text_structure.xml
82.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardZbrzyzny">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Temat dzisiejszego porządku obrad znajdował się w planie pracy Komisji. Został jednak przyspieszony ze względu na obecną sytuację w hutnictwie żelaza i stali. Komisja otrzymała odpowiedni materiał dotyczący dzisiejszego tematu posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejSzarawarski">Na dzisiejszym posiedzeniu omówię sytuację polskiego hutnictwa, która w ostatnim okresie uległa diametralnej zmianie. Wynika to z gwałtownego wzrostu koniunktury w hutnictwie na przełomie 2003 i 2004 r. Mamy do czynienia z wysokim wzrostem zapotrzebowania na stal. W związku z tym procesy, które odbywają się w polskim hutnictwie są lepiej wspierane z uwagi na lepszy odbiór stali. W ostatnich tygodniach nastąpiło wiele wydarzeń zmieniających struktury własnościowe w polskim hutnictwie. Najważniejszym wydarzeniem było zamknięcie transakcji prywatyzacyjnej Polskich Hut Stali SA, co nastąpiło w dniu 5 marca 2004 r. Przy wcześniejszych procesach prywatyzacyjnych hut w Ostrowcu i Zawierciu, 85% polskiego potencjału hutniczego jest zrestrukturyzowane własnościowo i posiada nowych właścicieli, którzy realizują uzgodnione programy restrukturyzacyjne. Pozostało około 15% potencjału polskiego hutnictwa, który jest obecnie restrukturyzowany w oparciu o indywidualne programy uzgodnione z Unią Europejską, bądź poprzez upadłość lub likwidację. Próbujemy odciąć się od starych długów i utworzyć nowe podmioty hutnicze, które mają szansę na działalność z dodatnią rentownością oraz wpisanie się w nowy układ tworzącego się polskiego i europejskiego hutnictwa. Podstawowym wyzwaniem jest wejście Polski do Unii Europejskiej z dniem 1 maja 2004 r. Polska stanie się częścią jednolitego rynku europejskiego. Dla polskiego hutnictwa oznacza to zniesienie wszelkich barier ochronnych, m.in. kontyngentów i ceł wyrównawczych, które chronią polskie hutnictwo na polskim rynku. Od dnia 1 maja 2004 r. zetkniemy się z otwartą konkurencją ze znanymi w Europie i na świecie koncernami hutniczymi, dla których polski rynek jest bardzo ważny. Z tego powodu wszystkie działania aktualnie wykonywane mają na celu maksymalne zwiększenie konkurencyjności polskiego hutnictwa. Trzy największe polskie huty zostały sprywatyzowane. Huta Częstochowa SA znajduje się w fazie przetargu. Problemem są pozostałe restrukturyzowane huty. Te procesy są często dotkliwe dla załóg, stwarzają jednak szansę na ich przetrwanie. Wszystkie huty produkujące rury bez szwu zostały postawione w stan upadłości. Huta Batory SA i Huta Andrzej SA zostały poddane upadłości. Huta Jedność SA decyzją właścicieli została postawiona w stan likwidacji. Wraz z Towarzystwem Finansowym „Silesia” Spółka z o.o. został opracowany program ratunkowy, który ma za zadanie utrzymanie zdolności produkcyjnej i dużej części załóg, a tym samym rynku. W Hucie Andrzej SA pracuje spółka operatorska. W Hucie Batory SA działalność prowadzi syndyk masy upadłości, powstała już jednak spółka operatorska. Uzyskana została zgoda sądu na prowadzenie działalności gospodarczej. Te dwie spółki osiągają obecnie dodatnie wyniki. Prognozy dotyczące tego typu produkcji są dobre. W Hucie Jedność SA odtwarzana jest produkcja na tych wydziałach, które mogą rentownie funkcjonować. W dniu 1 kwietnia 2004 r. powstanie spółka, która zajmować się będzie eksploatacją. Wydzierżawione zostaną także pozostałe części huty, głównie chodzi o walcownię. Zapowiada się, że obie spółki będą prowadziły rentowną działalność. To wszystko stwarza szansę na zachowanie stanowisk pracy. W dwóch spółkach działających na bazie zlikwidowanej Huty Jedność SA zostanie utworzonych około 400–500 stanowisk pracy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejSzarawarski">W Hutach Batory SA i Andrzej SA zatrudnionych jest po kilkaset osób. W sektorze rurowym działa Huta Ferrum SA, która w ostatnim czasie zmieniła skład właścicielski. Głównym udziałowcem stała się prywatna spółka NYSTAL SA ze Świętochłowic. Skarb Państwa posiada tam około 10% akcji. Podjęliśmy decyzję, że akcje te zostaną przekazane na dokapitalizowanie łódzkiej specjalnej strefy ekonomicznej. Prawdopodobnie szybko zmienią właściciela. Huta ta przechodzi więc okres restrukturyzacji, mający na celu uzyskanie dodatniej rentowności. Obecnie istnieje dużo korzystniejszy portfel zamówień. Huta została poddana restrukturyzacji zatrudnienia i jest szansa, że będzie rentowna. Huta Kościuszko SA jest w 100% własnością Skarbu Państwa. Jest to huta już tylko z nazwy. Obecnie podmiot ten obsługuje resztki majątku produkcyjnego i poprodukcyjnego byłej Huty Kościuszko SA. Wszystkie aktywa produkcyjne zostały umieszczone w Hucie Królewskiej Spółka z o.o., której głównym udziałowcem są Polskie Huty Stali SA Huta Kościuszko SA wykonuje więc jedynie zadania związane z obsługą Huty Królewskiej Spółka z o.o., jak również zadania związane z likwidacją zadłużenia i części hałdy. Docelowo huta ta ma zostać zlikwidowana po wykonaniu swoich zadań. Huta Łabędy SA w 100% jest własnością Skarbu Państwa. Jest ona objęta programem restrukturyzacji i rozwoju hutnictwa żelaza i stali w Polsce. Uzyskała stosowną pomoc publiczną, którą przeznacza głównie na restrukturyzację zatrudnienia. Huta ta prowadzi proces racjonalizacji zatrudnienia według przyjętego planu. Do 31 grudnia 2003 r. huta nie wykorzystała pełnej puli pomocy publicznej, którą mogła wykorzystać. Obecnie osiąga pozytywne rezultaty produkcyjne. Huta Łaziska SA jest specyficzna. W 100% produkuje ona żelazostopy na eksport. Jej program zasilania w energię elektryczną był do tej pory oparty na eksporcie węgla i energii. Energia elektryczna stanowi 70% kosztu produktu, którym jest żelazostop. Na wyniki osiągane przez hutę ma więc wpływ cena zaopatrzenia w energię elektryczną. Huta Łaziska SA została zrestrukturyzowana od strony technicznej i zatrudnienia. Ministerstwo Skarbu Państwa, Południowy Koncern Energetyczny, Huta Łaziska SA oraz Kopalnia Węgla Kamiennego „Bolesław Śmiały” prowadzą prace analityczne w zakresie ewentualnego połączenia tych trzech podmiotów. Powstały podmiot mógłby docelowo produkować dwa produkty, czyli energię elektryczną na sprzedaż i żelazostopy. Jego bazą surowcową byłaby Kopalnia Węgla Kamiennego „Bolesław Śmiały”. Ma to olbrzymie znaczenie dla lokalnego rynku pracy, a szczególnie dla uratowania tej kopalni przed likwidacją. Podmiot ten musi dawać gwarancję uzyskania dodatniej rentowności. Ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną do końca tego miesiąca. W wypadku połączenia Huta Łaziska SA będzie miała bardzo duże możliwości rozwoju. Zapotrzebowanie na żelazostopy jest duże. Możliwe jest zwiększenie w drodze inwestycji produkcji żelazostopów o 100%. Największe problemy mamy z Hutą Lucchinii Warszawa Spółka z o.o., która została sprywatyzowana w latach 90. Proces przejmowania wszystkich aktywów, w szczególności gruntów, nie został ostatecznie zakończony. Huta przeszła głęboki proces restrukturyzacji. Obecnie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. W zamian za redukcję zdolności, uzyskała pomoc publiczną w postaci gwarancji kredytowych ze strony Skarbu Państwa. Podstawowym problemem do rozwiązania jest jej spór z agencją, która reprezentuje pozostałości po Skarbie Państwa w byłej Hucie Warszawa SA.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejSzarawarski">Jest to problem będący ciągle na ostrzu noża. Oba podmioty nie potrafią znaleźć rozwiązania swojego problemu i odwołują się do międzynarodowego arbitrażu. Jest w to również zaangażowany minister skarbu państwa, który był stroną umowy prywatyzacyjnej. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że próbujemy ją rozwiązać w drodze mediacji. Sądzę, że w końcu pozytywnie rozwiążemy ten problem. Drugim zakładem, z którym są problemy, jest Huta Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. Jest to huta szczególnie ważna dla polskiego przemysłu, ze względu na produkcję stali jakościowych, które mogą być używane w przemyśle zbrojeniowym. Z uwagi na sytuację całej huty, szukamy niekonwencjonalnych rozwiązań. Wspólnie z Agencją Rozwoju Przemysłu napisaliśmy program restrukturyzacji tej huty w oparciu o ustawę o pomocy publicznej dla przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy. Mechanizmy tej ustawy budzą jednak wątpliwości. Nie wiadomo, czy ich zastosowanie nie będzie formą niedozwolonej pomocy publicznej. Problem jest więc niezwykle trudny. Zarówno kierownictwo, jak i załoga w Hucie Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o., ponieśli duży wysiłek i koszty społeczne na jej restrukturyzację. Jej los jest jednak ciągle zagrożony, chociaż nie jest zagrożona produkcja. Huta Częstochowa SA jest bardzo ważnym producentem blach konstrukcyjnych, kotłowych i okrętowych. Huta ta zaprzestała produkcji w październiku 2002 r. Na bazie tej huty została utworzona spółka operatorska o nazwie Huta Stali Częstochowa Spółka z o.o., która prowadzi produkcję na wydzierżawionym od Huty Częstochowa SA majątku hutniczym. Pozostałe elementy huty podlegają obecnie restrukturyzacji w oparciu o program przygotowany przez zarząd huty we współpracy z Agencją Rozwoju Przemysłu, oparty o ustawę o pomocy publicznej dla przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy. Jest to trudna i skomplikowana sprawa. Mamy bowiem do czynienia z odstępstwem, jakie rząd polski zastosował w odniesieniu do programu restrukturyzacji i rozwoju hutnictwa żelaza i stali w Polsce do roku 2006, uzgodnionego z Unią Europejską. Zgodnie z tym programem Huta Częstochowa SA miała być restrukturyzowana poprzez upadłość, co nie nastąpiło. Protokół nr 8 traktatu akcesyjnego zobowiązuje Polskę, aby wszelkie zmiany w programie uzgodnionym z Unią Europejską, były z nią konsultowane. Trzeba by było dokonać nowelizacji ustawy, aby zastosować jej mechanizmy do Huty Częstochowa SA. Czekamy na odpowiedź Unii Europejskiej na pytanie, czy nie występuje przy stosowaniu mechanizmów tej ustawy niedozwolona pomoc publiczna dla Huty Częstochowa SA, która zgodnie z przyjętym programem z tej pomocy korzystać nie może. Są poważne wątpliwości, czy tzw. test prywatnego inwestora jest spełniony, czy nie. Istnieje też problem skomplikowanych przekształceń w tej hucie. Realizując program trzeba uwzględniać interesy wierzycieli publicznoprawnych i cywilnoprawnych, poprzez spełnienie ich wierzytelności, zredukowanych w ugodzie restrukturyzacyjnej do określonego poziomu poprzez sprzedaż majątku hutniczego. Obecny proces prywatyzacji w Hucie Częstochowa SA jest niezwykle skomplikowany pod względem prawnym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejSzarawarski">Nie ma bowiem prywatyzacji Huty Częstochowa SA, lecz sprzedawane są aktywa trzech niezależnych spółek. Jedną z nich jest spółka operatorska, której właścicielem jest Towarzystwo Finansowe „Silesia” Spółka z o.o. Prywatyzowana jest także spółka Majątek Hutniczy 1. Składa się ona przede wszystkim z 536 wierzycieli cywilnoprawnych. Spółka ta musi przejść bardzo skomplikowany proces zamiany wierzytelności, które na tym majątku posiadają wierzyciele, na udziały w spółce pokryte jej majątkiem. Jest to niezwykle skomplikowany proces prawny. Wierzyciele, którzy posiadają 51% wartości wierzytelności, podpisali ugodę. Wielu pozostałych wierzycieli ugody nie podpisało. Z mocy ustawy będą musieli objąć udziały w tej spółce, co nie oznacza ich sprzedaży. Proces więc potrwa jeszcze kilka miesięcy, aż dokonamy odpowiednich przekształceń. Następnie inwestor, który uzyska prawo do kupna spółki, będzie musiał podpisać 536 umów z każdym udziałowcem. Nie wiem, kto zechce sprzedać udziały spółki. Omawiany proces dotyczy także trzeciej spółki o roboczej nazwie Majątek Hutniczy 2, która ma być przeznaczona na pokrycie wierzytelności wierzycieli publicznoprawnych. Chodzi głównie o zaplecze infrastrukturalne i badawcze, czyli laboratoria, które są niezbędne do prowadzenia działalności produkcyjnej. Tu również musi nastąpić podobne przekształcenie, co jest jednak prostsze, ponieważ jest mniej wierzycieli. Proces prywatyzacyjny Huty Częstochowa SA prowadzony jest przez zespół negocjacyjny wyłoniony z trzech grup przyszłych właścicieli aktywów, które są do sprzedaży. Obecnie najważniejszą sprawą jest utrzymanie tej huty przy życiu. Łącznie z koksownią zatrudnia ona około 2 tys. pracowników. Pośrednio poprzez spółki córki powiązane produkcyjnie, zatrudnia ponad 3 tys. ludzi. Istnieje problem podtrzymania produkcji poprzez zabezpieczenie dostaw surowców. Obecnie huta ta posiada kapitał w wysokości 50 tys. zł. Aby uzyskać wynik dodatni musi osiągnąć sprzedaż na poziomie 80 mln zł miesięcznie. Całe finansowanie działalności produkcyjnej odbywa się poprzez przedpłaty odbiorców bądź niepłacenie zobowiązań względem dostawców podstawowych surowców. To oczywiście powoduje poczucie tymczasowości i zagrożenia przerwania produkcji w hucie. Na rynku hutniczym następują żywiołowe, dokonujące się z dnia na dzień, podwyżki cen surowców, z czym wiążą się podwyżki cen stali. Huta Częstochowa SA jest w bardzo trudnym położeniu, ponieważ jest dostawcą blach okrętowych dla stoczni w Szczecinie i Gdyni. Umowy na dostawę blach zostały podpisane jeszcze w kontraktach na budowę statków. Zmiana ceny blach w kontrakcie stoczniowym nie jest prosta. Huta znajduje się więc w pułapce, polegającej na tym, że rosną koszty zaopatrzenia bez jednoczesnego wzrostu cen odbiorczych blach. Ta sytuacja może spowodować ponowne przynoszenie strat, wynikające z tego, że ceny sprzedaży zawarowane kontraktami stoczniowymi nie będą mogły być kompensowane przez odpowiednio niskie ceny zaopatrzenia. W roku ubiegłym cena za tonę złomu kształtowała się w granicach 350–400 zł. Obecnie cena ta przekracza 1000 zł. Również ceny za inne materiały hutnicze bardzo wzrosły. Koszty produkcji hutniczej zmieniły się diametralnie. To wszystko powoduje, że Huta Częstochowa SA musi mieć bardzo silnego partnera, który zagwarantuje dostawy stali surowej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejSzarawarski">Potrzeba około 10 tys. ton surówki miesięcznie. Do płynnej produkcji potrzebna jest dostawa około 400–500 tys. slabów do walcowni blach grubych, a dla spółki córki potrzeba ich około 70 tys. ton. Huta tylko w 50% pokrywa swoje potrzeby wsadowe z własnej produkcji stali, a 50% musi uzupełniać półwyrobami z innych hut, na które nie ma obecnie pieniędzy. Potrzebny jest więc silny partner, stały dostawca półwyrobów oraz środki obrotowe w kwocie nie mniejszej niż 80 mln zł, które by pozwalały finansować produkcję w toku, czyli około dwumiesięczny obrót surowcami i mediami potrzebnymi do produkcji. Sytuacja jest więc niezwykle skomplikowana. Na szczęście Huta Częstochowa SA jest na tyle atrakcyjna, że są inwestorzy, którzy chcą ją kupić i produkować w niej blachy grube. Najważniejszy jest teraz czas. Ta sytuacja huty powoduje stałe pogarszanie się kondycji spółek. Część z nich została postawiona w stan upadłości. Możemy mieć też do czynienia z efektem domina. Jeżeli nie poprawi się sytuacja w spółce matce, a tym samym w spółkach córkach, może to spowodować wzrost bezrobocia w Częstochowie. Walczymy o 5 tys. stanowisk pracy. Dla Huty Częstochowa SA przygotowano także program osłonowy, który w wypadku realizacji programu restrukturyzacji, osłania zmiany w zakresie zatrudnienia. Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej zawiaduje tym programem. Jest więc szansa, że uda się utrzymać hutę z pełną zdolnością produkcyjną, a także stworzyć park przemysłowy na zbędnych terenach i majątku huty, co może oznaczać dodatkowe miejsca pracy. Podkreślam, że 85% polskiego potencjału hutniczego jest obecnie sprywatyzowane i ma jasno określoną przyszłość. Nad 15% tego potencjału, który jest w stanie restrukturyzacji, intensywnie pracujemy, aby proces ten możliwie szybko się dokonał. Planujemy, że do końca 2004 r. zapadną wszystkie zasadnicze decyzje i rozstrzygnięcia dotyczące pozostałych hut. Jeśli chodzi o Hutę Częstochowa SA proces ten może się skończyć w dniu 30 marca 2004 r., jeżeli zostanie osiągnięte porozumienie pomiędzy Hutą Częstochowa SA, TF „Silesia” Spółka z o.o., a wybranym do wyłącznych negocjacji inwestorem LNM Holdings N.V. Ten ostatni ma prawo wyłącznych negocjacji do dnia 31 marca 2004 r., które powinny się skończyć podpisaniem pakietu socjalnego z załogą, porozumienia o prywatyzacji udziałów Huty Stali Częstochowa Spółka z o.o. i podpisaniem wstępnych umów dotyczących warunków zakupu przez inwestora obu spółek majątkowych. Jeżeli nie zostanie osiągnięte porozumienie, istnieje wyjście alternatywne. Można przystąpić do wyłącznych negocjacji z drugim inwestorem, czyli grupą Industrial Union of Donbas, lub unieważnić przetarg i rozpocząć go od nowa, na nowych warunkach. Taka groźba istnieje w przypadku nie uzyskania zgody od Unii Europejskiej na realizację programu restrukturyzacji i konieczności postawienia Huty Częstochowa SA w stan upadłości. W tym wypadku sprawami związanymi ze sprzedażą majątku huty nie będą mogli zajmować się wierzyciele, lecz zgodnie z polskim prawem upadłościowym, zajmie się tym syndyk masy upadłości. Wówczas jedyną częścią przetargu, która mogłaby być zrealizowana, to sprzedaż udziałów Huty Stali Częstochowa Spółka z o.o. i prowadzenie produkcji na bazie umowy dzierżawy, której syndyk nie może wypowiedzieć, ponieważ została ona zawarta w 2002 r. Prawo polskie stanowi, że syndyk masy upadłości mógłby wypowiedzieć umowę, jeżeli została zawarta w okresie krótszym niż pół roku przed ogłoszeniem upadłości. To implikuje wszystkie działania związane z podejściem do respektowania zapisów traktatu europejskiego - Protokół nr 2 oraz traktatu akcesyjnego - Protokół nr 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardZbrzyzny">Program restrukturyzacji, prywatyzacji i rozwoju polskiego hutnictwa żelaza i stali w sposób zorganizowany i skoordynowany rozpoczął się w 1992 r., gdy rząd przyjął swoje stanowisko w tej materii. Wówczas cele zasadnicze były takie same, jak obecnie realizowane, czyli poprawa efektywności, dostosowanie asortymentu i wielkości produkcji do potrzeb rynku wewnętrznego i zewnętrznego, doprowadzenie do prywatyzacji hut i ewentualnego dopływu kapitału oraz poprawienie konkurencyjności polskich produktów, co otworzyłoby rynki zbytu. Te i wiele innych celów po 12 latach funkcjonowania tego programu zostało zrealizowanych w ograniczonym zakresie. Dysponuję informacją NIK o wynikach kontroli z lutego 2003 r. Wynika z niej, że na przełomie lat 2002/2003 większość z podstawowych celów została zrealizowana w niepełnym zakresie. W największej części wykonano cel zmniejszenia zatrudnienia. W 1992 r. w tym sektorze było zatrudnionych około 120 tys. osób, a obecnie pracuje około 40 tys. Myślę, że wiele z tych osób dołączyło do dużej rzeszy bezrobotnych. Pozytywnym elementem jest odstąpienie od stosowania archaicznych technologii, np. technologii martenowskich, które były dobre na przełomie XIX i XX wieku. NIK jako negatywne oceniła: brak polityki prywatyzacyjnej, niską efektywność ekonomiczną tego sektora, nieskoordynowaną politykę inwestycyjną w sektorze oraz brak nadzoru nad realizacją programów restrukturyzacyjnych, realizowanych przez huty. Są to podstawowe zarzuty pod adresem rządów, które od 1992 r. realizowały program restrukturyzacji i prywatyzacji polskiego sektora hutnictwa żelaza i stali. Czy eliminowane są te negatywne spostrzeżenia, dotyczące procesów restrukturyzacji i rozwoju sektora hutniczego w Polsce? Zwracam uwagę, że w dniu 10 stycznia 2003 r. Rada Ministrów przyjęła program restrukturyzacji i prywatyzacji hutnictwa żelaza i stali do roku 2006. W marcu 2003 r. program ten został w niewielkim stopniu zaktualizowany. Sukcesywnie jest on nadal realizowany, myślę że z dużo większą efektywnością. Może to być spowodowane przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i sytuacją na rynku. Wiele z przedsiębiorstw znalazło się w krytycznej sytuacji. Znajdują się w stanie upadłości lub likwidacji. To przyspieszyło decyzje prywatyzacyjne, decyzje o pomocy publicznej oraz likwidujące niektóre przedsięwzięcia na rzecz innych sfer działalności. Proszę, aby przedstawiciel NIK poinformował Komisję, czy NIK w ostatnim okresie zajmowała się tym sektorem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejSowiński">Informacja z 2003 r. o wynikach kontroli restrukturyzacji i przekształceń własnościowych w hutnictwie żelaza i stali była ostatnią informacją, jaką NIK opracowała w zakresie dotyczącym tego sektora. Nowy program przyjęty przez rząd w 2003 r. obejmuje program działań do 2006 r. NIK nie podejmowała działań kontrolnych, ponieważ stosunkowo niedługi czas upłynął od ostatniej kontroli. Nie zakończył się także okres, na który zaplanowano działania rządu. NIK nie ma więc nowszych informacji. Informacja przedstawiona przez ministra Andrzeja Szarawarskiego wskazuje, że niektóre działania zostały podjęte. Nie rozwiązało to oczywiście większej części problemów, którymi jest dotknięte polskie hutnictwo. NIK wskazywała w swoich wnioskach, że poniesione nakłady na polskie hutnictwo nie doprowadziły do uzyskania towarów wysoko przetworzonych. W najbliższym czasie nie należy się spodziewać dużych zmian w tym zakresie, ponieważ jest to efekt procesów inwestycyjnych. We wnioskach kontroli NIK, opartych na fakcie, że nie zostały osiągnięte główne cele zakładane w kolejnych programach restrukturyzacyjnych, NIK wskazywała konieczność podjęcia lub kontynuowania prac umożliwiających hutom osiągnięcie produktów, które uzyskają zainteresowanie na rynku i znajdą odbiorców po atrakcyjnych cenach. NIK wskazywała także na potrzebę wypracowania programów wykonawczych w zakresie prywatyzacji hut, w tym hut nie skonsolidowanych w spółce Polskie Huty Stali SA. Program rządowy zawiera ogólne wyznaczniki. Problem jest w zamianie ogólnych warunków na konkretny program wykonawczy w stosunku do poszczególnych hut. NIK nie sprawdzała jeszcze w jakiej fazie znajduje się ten proces.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejAumiller">Mam pytanie dotyczące Huty Częstochowa SA. Dobrze, że szeroko omówił pan tę kwestię, ponieważ z tego, co przeczytałem w dostarczonym Komisji materiale, wynikało że sytuacja jest bardzo zawiła. Wszyscy posłowie otrzymują drogą poczty elektronicznej informacje od załogi huty. Dlaczego do negocjacji została wybrana firma LNM Holdings N.V., a nie Industrial Union of Donbas, który według informacji proponował lepsze warunki? Czy jest to uczulenie na partnera ukraińskiego, który może być bardzo dobrym partnerem? Jeżeli będziemy mieli monopolistę hinduskiego, to wiele firm z tej branży może upaść. Obecnie występuje bardzo duży wzrost cen stali. W związku z tym kontrakty na wykonanie konstrukcji stalowych przyniosą straty. Ewenementem w tej kwestii było podpisanie umowy prywatyzacyjnej bez pakietu socjalnego. Ostatnio Ministerstwo Skarbu Państwa sprzedało Elektrownię Poznańską także bez pakietu socjalnego. Czy nie będzie tu podobnej sytuacji? Jak to się może odbić na naszej gospodarce?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechJasiński">Czy hossa na rynku stali może mieć wpływ na polskich producentów? Ostatnio prasa donosiła, że Ameryka zakupi każdą ilość stali. Czy jesteśmy w stanie sprostać temu wyzwaniu pod względem technologicznym? Czy istnieją jakieś ograniczenia, które wiążą nas w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej, takie jak limity, które nie pozwalałyby skorzystać z tych możliwości? Czy opracowanie przedstawione przez pana ministra uwzględnia przewidywaną hossę?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzWójcik">Mam pytanie do dyrektora Huty Łabędy SA. Dlaczego w tak trudnych czasach huta ta poradziła sobie, a inne podmioty nie? NIK stwierdziła, że istnieją pewne nieprawidłowości. W Polsce potrzeba coraz więcej stali, a brakuje polskich hut. Sprzedano je bowiem spółce, w stosunku do której są wątpliwości, czy będzie w stanie zrealizować inwestycje. Może się zdarzyć, że stal będzie importowana z innych państw. Kto za to odpowiada? Tak jak znalazł się kupiec na Hutę Częstochowa SA, chciałbym, aby znalazł się kupiec na wszystkie osoby prowadzące prywatyzacje, które doprowadziły do zadłużenia hut i ustania polskiej produkcji stali.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JoannaGrobelProszowska">W programie restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali przy konsolidacji produktowej poza PHS SA rząd przyjął, że w pierwszej kolejności przewiduje się stworzenie warunków dla konsolidacji producentów stali i wyrobów ze stali jakościowych oraz producentów rur bez szwu. W tym samym programie, przy konsolidacji producentów stali jakościowych, zostały wymienione m.in. HSW - Zakład Ciągarnia Spółka z o.o., który upadł oraz Huta Baildon SA w upadłości, a w przypadku zainteresowania, zakres konsolidacji mógłby zostać rozszerzony o Hutę Lucchinii Warszawa Spółka z o.o. W programie, który rozpatrywała Komisja Skarbu Państwa pt. „Kierunki prywatyzacji majątku Skarbu Państwa w 2004 r.” zostało podane, że nastąpi konsolidacja innych hut spoza grupy PHS SA, czyli producentów rur i wyrobów stali jakościowych. Pan minister wyjaśnił dzisiaj, że zajmuje się Hutą Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. Podczas próby zaproszenia przedstawicieli tego zakładu, z Ministerstwa Skarbu Państwa przyszła odpowiedź, że huty tej nie należy brać pod uwagę, ponieważ jest to zakład przemysłu obronnego, który nie należy do grupy hut. Moje zastrzeżenie dotyczy faktu, że mimo ustnego wyjaśnienia, w informacji Ministerstwa Skarbu Państwa nie znalazła się żadna informacja na temat Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. Znalazła się natomiast informacja o Hucie Łabędy SA, która otrzymuje pomoc publiczną. Na temat restrukturyzacji Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. rozmawiamy od maja 2003 r. Od stycznia 2004 r., czyli od czasu zatwierdzenia programu przez Agencję Rozwoju Przemysłu, program ten znajduje się w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Mogę powiedzieć z całą pewnością, że nie uzyska on pozytywnej opinii. Tymczasem zakład przekształcił się i zostanie pozbawiony pomocy publicznej. Czy od maja 2003 r. chęć pomocy Hucie Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. była udawana? Czy od razu powinna zostać ogłoszona upadłość i podjęte działania takie jak w Hucie Częstochowa SA? Tu na przeszkodzie stało niespełnienie warunku prywatnego inwestora. Czy zakład ten nie ma już żadnych szans i po przekształceniu będzie musiał zakończyć produkcję? Bezskutecznie staraliśmy się o jakiekolwiek działania osłonowe przy zwalnianych pracownikach. Jakie działania osłonowe zostały skierowane do Huty Częstochowa SA? Do Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. został skierowany program „Perspektywa”, który nie działa. Jak wygląda perspektywa spełnienia wymogów zapotrzebowania na złom na rynku hutniczym? Jest to bardzo trudny problem. Złomu ciągle brakuje. Gdzie można go zdobyć, aby hutnictwo prawidłowo funkcjonowało?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejZając">Czy w wypadku, gdy nie powstanie trójkąt kopalnia huta elektrownia ze względów ekonomicznych, przewiduje się alternatywne rozwiązanie dla Huty Łaziska SA, np. stworzenie podmiotu, który byłby wsparty o elektrownię? Chodzi o takie połączenie podmiotów, aby wyeliminować koszty przesyłu, które znacząco podrażają koszty energii. Jak wiadomo przy produkcji żelaza koszt energii wynosi prawie 80% kosztów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZdzisławJankowski">Jeżeli polskie huty nadal będą sprzedawane, to proponuję rozwiązanie Komisji Skarbu Państwa. Komisja ta sprzedaje jedynie majątek narodowy bez jego pomnażania. Proponuję, aby minister Andrzej Szarawarski podał się do dymisji. Z informacji wynika, że wiadomo było, iż ceny stali pójdą w górę. Jeżeli zlikwiduje się konkurencję polskich hut stali, to wiadomo, że w krótkim czasie ta cena wzrośnie. Pan minister mówi, że mamy pewne zobowiązania związane z wejściem do Unii Europejskiej w dniu 1 maja 2004 r. Przystąpienie do Unii Europejskiej oznacza aneksję Polski i likwidację majątku narodowego. Panowie jeżdżą na salony europejskie, zdradzając interesy narodowe. W dniu 23 września 2001 r. wszyscy posłowie składali przysięgę zgodnie z art. 104 pkt 2 Konstytucji RP, który brzmi: „Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczpospolitej Polskiej”. Art. 151 Konstytucji RP nakłada obowiązki na premiera, ministrów i wiceministrów. Proszę zapoznać się także z preambułą Konstytucji RP. Właściwie to wszystkie przepisy Konstytucji RP są łamane przez naszych przedstawicieli. Odwołam się do Polaków, którzy mieszkają kilkadziesiąt lat w Niemczech. Tam sektor strategiczny jest chroniony. Majątek narodowy, bardzo ważny dla niemieckiego skarbu państwa, wynosi 48,5%. Nam wmawia się jednak, że musimy działać zgodnie z prawem Unii Europejskiej. Polska tracąc suwerenność gospodarczą, utraci także suwerenność państwową. W dniu 9 grudnia 2003 r. minister Piotr Czyżewski powiedział na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, że mieliśmy ponad 8,5 tys. sektorów o znaczeniu strategicznym. Sprzedano ponad 5,5 tys., z czego zniszczono 1,8 tys. Czy resztę też chcecie zniszczyć? Musicie wziąć odpowiedzialność za siebie i zaprzestać rabunku polskiej gospodarki. Cierpliwość społeczna już się kończy. Przeprowadzono ogromne wywłaszczenie z majątku narodowego Polaków. Gdzie będziemy pracować i mieszkać? Jesteśmy zniewalani z dnia na dzień. Uważam, że Komisja nie może dopuścić do dalszej sprzedaży. Jeżeli pan przewodniczący dopuści do tego, to znajdzie się pan między zdrajcami.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardZbrzyzny">Zapewniam pana, że zarówno ja, jak i zebrani na tej sali obywatele Rzeczpospolitej Polskiej, nie mają zamiaru być zdrajcami naszej ojczyzny. Jednak nie zawsze to, co pan nazywa zdradą, jest nią w rzeczywistości.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RafałZagórny">Myślę, że dziennikarze mają swoje zdanie na temat 8,5 tys. sektorów o znaczeniu strategicznym. Skoncentruję się więc na sprawie prywatyzacji Huty Częstochowa SA, pozostawiając wypowiedź posła Zdzisława Jankowskiego bez komentarza. Sprawa Huty Częstochowa SA jest dość dziwna. Po pierwsze chodzi o sytuację w rządzie. Będąc jedynie obserwatorem zewnętrznym, odniosłem wrażenie, że niektórzy ministrowie rządu Leszka Millera byli zaskoczeni decyzją o udzieleniu wyłączności LNM Holdings N.V. Czy ta decyzja została przedyskutowana na posiedzeniu Rady Ministrów? Czy wypowiadali się na jej temat przedstawiciele innych resortów, a w szczególności Ministerstwa Spraw Zagranicznych? Nie lubię prywatyzacji mieszać z polityką. W tej sprawie istnieją jednak dość poważne wątpliwości, co do słuszności podjętej decyzji. Zespół negocjacyjny jest powołany w celu oceny ofert. Zostały przecież ustalone warunki i powstała baza informacji, na podstawie których zespół negocjacyjny ocenił, że dana oferta jest lepsza od drugiej. Niewątpliwie więc zespół negocjacyjny służył do oceny ofert. Budzi wątpliwości sytuacja, w której siedem głosów uzyskał jeden oferent, a został wybrany oferent, który uzyskał zero głosów. Ja nic nie zarzucam, a jedynie stwierdzam fakty. Pewnie były jakieś zasadnicze powody, dla których minister podjął taką decyzję. Minister Skarbu Państwa podejmuje ostateczne decyzje, komu udzielić wyłączności. Minister Zbigniew Kaniewski powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że wybrał LNM Holdings N.V. na inwestora. Następnie wycofał się z tego, twierdząc, że jedynie zarekomendował to rozwiązanie prowadzącym przetarg. To mnie bardzo zdumiewa. Minister Andrzej Szarawarski powiedział przed chwilą, że nie było komisji przetargowej, a jedynie zespół negocjacyjny. Rozumiem, że minister Zbigniew Kaniewski mógł się pomylić. Minister Andrzej Szarawarski w trakcie debaty sejmowej użył argumentu, że propozycje Industrial Union of Donbas były sprzeczne z tym, co zostało wynegocjowane z Unią Europejską. Chodzi mi o zwiększenie mocy produkcyjnych. Jest więc pewien kłopot. Te zapisy dotyczą bowiem hut, którym jest udzielana pomoc publiczna. Hucie Częstochowa SA taka pomoc nie jest udzielana, więc ten argument nie wchodzi w grę. W trakcie debaty użyto argumentu, że w ofercie Industrial Union of Donbas nie uwzględniono dwóch dużych spółek, które zatrudniają około 700 osób. LNM Holdings N.V. zobowiązał się wykupić wszystkie spółki. Obawiam się, że jest to nieprawda. Z wypowiedzi przedstawiciela LNM Holdings N.V. wynika, że firma ta nie zobowiązywała się do czegoś takiego. Chodzi o dwie spółki niezwiązane z biznesem, mianowicie o firmę turystyczną i przychodnię lekarską. Obydwie są w dobrej sytuacji finansowej, nie ma więc konieczności, żeby je sprzedawać. Wynika z tego, że ten argument jest nietrafiony. Podobno Industrial Union of Donbas w swej woli zakupu spółek córek, był bardziej zdeterminowany niż LNM Holdings N.V. Jest jeszcze jedna kwestia bardzo bulwersująca. Istnieje podejrzenie, że LNM Holdings N.V. złożył nowe propozycje cenowe już po otwarciu kopert.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#RafałZagórny">Zastosował on taki chwyt, w którym zadeklarował, że jest w stanie przebić każdą ofertę. Oferta Industrial Union of Donbas była cenowo korzystniejsza. Na podstawie zapisu, że LNM Holdings N.V. jest w stanie zapłacić więcej, już po otwarciu kopert złożył on korzystniejszą ofertę cenową. Korzystniejszą od tej, którą proponował w pierwszej fazie. Jeżeli ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce, zostały złamane warunki równych praw w trakcie przetargu. Zrozumiałbym sytuację, gdyby otwarto jeszcze raz procedurę przetargową w stosunku do ceny, ale dla obu oferentów. Możliwość podniesienia ceny dano jednak tylko jednemu oferentowi. Nikogo nie oskarżam. Wiem, że mogą się zdarzyć pewne sytuacje, które determinują decyzje ministra skarbu państwa. Na to nakłada się jeszcze pewna histeria na Ukrainie oraz wypowiedzi prasy moskiewskiej, która sugeruje, że powinno się nawiązać ściślejsze kontakty z Ukrainą, bo Polska nie jest pewna. Jest tam więc pewna grupa ludzi zainteresowana podgrzewaniem konfliktu. Mamy prawo domagać się bardzo precyzyjnych i jednoznacznych odpowiedzi na zadane pytania. Jeżeli pan minister nie może udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania, proszę zaproponować inną procedurę dogłębnego wyjaśnienia wątpliwości, aby przekonać nas co do słuszności podjętej decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekSuski">Pewną koncepcję prywatyzacji hut stali w 1992 r. przygotowała ta sama firma, która obecnie reprezentuje interesy LNM Holdings N.V., kierowana przez pana Marka Dochnala. Jej kapitał założycielski wniosło dwóch członków, pan Sergiej Gawriłow i pan Marek Dochnal. Pan Sergiej Gawriłow został uznany przez ministra Zbigniewa Siemiątkowskiego za przejaw aktywności rosyjskich służb specjalnych. To o czym mówi wiceprzewodniczący, układa się w pewną całość. Czy nie jest to pewna gra prowadzona wokół Polski, która ma na celu skłócenie nas z jednymi krajami w interesie drugich? Przypuszczam, że pan minister nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Proszę, aby Ministerstwo Skarbu Państwa skierowało prośbę do naszych służb specjalnych o dokładne zbadanie wszystkich powiązań. Czy mogą mieć miejsce inne interesy niż czysto ekonomiczne? Czy można podejrzewać, że ta działalność została wymierzona przeciwko państwu polskiemu? Myślę, że pan minister zna artykuł z tygodnika „Newsweek” z dnia 8 lutego 2004 r. i z tygodnika „Polityka” z dnia 7 lutego 2004 r., gdzie zostały opisane sprawy pana Marka Dochnala i spółki LNM Holdings N.V. Pewnie przypadkiem została tu zamieszczona informacja, że pan Marek Dochnal przekazał 100 tys. zł na fundację Leszka Millera. Jest to jednak poboczny wątek. Gra toczy się Polskę, więc należy to dokładnie zbadać. Jeżeli zmiana koncepcji prywatyzacji Huty Częstochowa SA, nie jest związana z najlepszą ofertą, ale jest bardzo zagadkowa, to można podejrzewać, iż artykuły, które pojawiły się na ten temat, nie zostały zmyślone.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanBury">Jestem przeciwnikiem prywatyzacji, która ma miejsce w Polsce od kilku lat. Ma ona jedynie na celu uzupełnienie budżetu. Nie przyświeca jej żadna głębsza myśl, która budowałaby strategię dla poszczególnych branż. Często słyszymy hasło, że trzeba przeprowadzać prywatyzację, bo jest potrzebna demonopolizacja rynku, a prywatni właściciele bardziej dbają o poszczególne branże. Mamy jednak przykłady prywatyzacji, gdzie polskie firmy np. Telekomunikację Polską SA, kupili nie prywatni właściciele, lecz koncerny państwowe z innych państw. Mam wrażenie, że prywatyzacja hut jest kolejnym przykładem branży, z którą Polacy nie potrafią sobie poradzić. My sobie nie radzimy z niczym: z bankami, telekomunikacją, ubezpieczeniami i hutami. Polacy nie potrafią poradzić sobie sami z żadną branżą. Do wszystkiego potrzebują inwestorów zewnętrznych, państwowych lub prywatnych. Moim zdaniem problem jest głębszy. Uważam, że mamy fatalny nadzór właścicielski ze strony Ministerstw: Skarbu Państwa, Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Finansów. Mamy fatalne rady nadzorcze, często obsadzane dzięki układom partyjnym. Jest zły dobór zarządów, które nie są obsadzane w drodze konkursów, a często w drodze decyzji politycznych. Są to układy, które ciągną się latami. W Hucie Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. nowo powołany prezes chciał dobrać sobie autorski zarząd. Resort jednak nie pozwolił na to. Po kilku dniach prezes podał się do dymisji. Pan minister zna pewnie inne powody jego decyzji. Poruszono wątek największych polskich hut, które zostały sprywatyzowane i przejmuje je właściciel hinduski. Czy Ministerstwo Skarbu Państwa zbadało, jaki ten wybór będzie miał wpływ na wszystkie podmioty kooperujące z polskimi hutami stali? Z dnia na dzień może zmienić się cena stali. Czy zbadano, jaki wpływ będzie miała ta decyzja na firmy typu „Magnezyty” w Ropczycach, która osiąga świetne wyniki? Firma ta jest po rozmowie z właścicielem LNM Holdings N.V. Z tej rozmowy wynika jeden wniosek. Jeżeli firma „Magnezyty” nie obniży kosztów produkcji, to materiał zostanie kupiony od firm hinduskich. Obniżając koszty, musiałaby zwolnić z pracy kilkaset osób. Inaczej nie będzie miała zbytu na swoje produkty. Powstanie wówczas konieczność udzielenia jej pomocy publicznej. Czy zbadano, jaki wpływ będzie mieć prywatyzacja polskich hut stali na sektory zależne, które od lat kooperują z polskimi hutami? Myślałem, że jeżeli Skarb Państwa zastępuje się hinduskim właścicielem, spowoduje to powstanie pewnej konkurencji na rynku. Obecnie wiemy, że wyłączność na rozmowy w kwestii Huty Częstochowa SA ma LNM Holdings N.V. Nie mówię już o aspekcie międzynarodowym, gdzie polsko ukraińska współpraca powinna mieć miejsce. Polsce potrzebna jest prywatyzacja, ale z udziałem innych podmiotów zewnętrznych, a nie tylko jednego inwestora. Zgłaszam wniosek formalny, aby Komisja przyjęła stanowisko negatywnie oceniające działania i sposób wyboru inwestora strategicznego dla Huty Częstochowa SA. Wszyscy mamy świadomość, że huty i cały przemysł ciężki od lat potrzebuje pomocy publicznej. Przez ostatnie lata polski przemysł wydobywczy i hutniczy dużo skorzystał na tej pomocy. W Polsce istnieje jednak wiele innych branż, np. przemysł lekki. Są one w większości własnością Skarbu Państwa. Otrzymanie przez nie pomocy publicznej graniczy z cudem. Wszystkie pieniądze z tej pomocy trafiają do dwóch sektorów, czyli przemysłu wydobywczego i hutniczego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanBury">Czy inne branże mogą skorzystać z pomocy publicznej? Wiele firm skorzystało z ustawy oddłużeniowej, ale czasami brakuje im 1 mln zł do zamknięcia całości procesu restrukturyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanKochanowski">Myślę, że mówienie o negatywnym stanowisku Komisji, a wręcz wchodzenie w kompetencje komisji negocjacyjnej, jest nieporozumieniem. Takiej oceny Komisja nie może dokonać, nie mając pełnej informacji. Stanowisko Komisji powinno być oparte na określonych dokumentach.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardZbrzyzny">Sektor hutnictwa żelaza i stali jest prywatyzowany różnymi ścieżkami. Być może jest ich za dużo. Wiemy, jak wyglądała prywatyzacja Polskich Hut Stali SA. Jest jednak kilka hut, które zostały sprywatyzowane w drodze Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Program ten funkcjonuje od 1995 r., czyli od wejścia w życie ustawy o Narodowych Funduszach Inwestycyjnych. Z tego programu skorzystało kilka hut, znanych na rynku żelaza i stali. Obecnie zaangażowanie Skarbu Państwa sięga 10–15%, jest więc niewielkie. Jaka jest efektywność tego programu prywatyzacyjnego, w kontekście zdarzeń, które mają miejsce? Czy program prywatyzacji poprzez NFI sprawdził się i dał wymierne korzyści w tej sferze gospodarki? Wiele oskarżeń padało pod adresem tego programu i jego efektywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejSzarawarski">W kwestii Huty Częstochowa SA przekazywane są nieprawdziwe informacje, stwarzające wrażenie jakby stało się coś niewłaściwego. Podkreślam, że nie ma żadnej komisji przetargowej i nigdy nie było. Działa zespół negocjacyjny, który nie ma żadnych uprawnień do podejmowania jakichkolwiek decyzji. Ma on za zadanie prowadzić negocjacje, w oparciu o które przygotowuje rekomendację dla zarządów spółek TF „Silesia” Spółka z o.o. i Huty Częstochowa SA. Te podmioty prowadzą prywatyzację, a nie minister skarbu państwa. Minister występuje jako organ spółki, walne zgromadzenie i zgodnie ze statutem musi podjąć, mocą uchwały walnego zgromadzenia, decyzję, czy zezwala na sprzedaż lub zakup aktywów majątkowych. Proces decyzyjny przebiega w następujący sposób. Zespół negocjacyjny przedstawia swoje rekomendacje, zarządy podejmują wstępne uchwały, wyrażona zostaje opinia rady nadzorczej, następnie wraca to do ministra skarbu państwa, który podejmuje odpowiednie decyzje. Gdyby działała komisja przetargowa, to już w pierwszym etapie wygrałaby hinduska grupa Global Infrastructure Holding. Ich oferta była lepsza od oferty firm Industrial Union of Donbas i LNM Holdings N.V. Zadanie ministra skarbu państwa polega na ocenie, co stanie się z hutą w wyniku przetargu. Z chwilą sprzedaży huty wszyscy, którzy są w komisji negocjacyjnej, przestają istnieć. Nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. TF „Silesia” Spółka z o.o., gdy sprzeda swoje udziały, nie będzie miało nic wspólnego z Hutą Częstochowa SA. Wierzyciele, gdy sprzedadzą swoje udziały, nie będą zainteresowani co się z nią stanie. Jeżeli zrealizujemy ten program, to Huta Częstochowa SA zniknie jako podmiot prawa gospodarczego. Zostanie przekształcona w Regionalny Fundusz Inwestycyjny, który nie zajmuje się działalnością hutniczą. Na placu boju zostanie Skarb Państwa ze spółkami okołohutniczymi. Sprawa była dwukrotnie wyjaśniana stronie ukraińskiej, łącznie z moją rozmową z jej ambasadorem. Wybór LNM Holdings N.V. jest czysto biznesową decyzją. Nie mówimy tu o konkurencyjności polskich hut. Od 1 maja 2004 r. polskie hutnictwo będzie konkurowało z najsilniejszymi hutami, m.in. z koncernem hutniczym Arcelor i innymi świetnie zorganizowanymi koncernami. Naszym zadaniem jest przygotowanie hutnictwa do konkurencji międzynarodowej. Od 1 maja 2004 r. nic nie będzie chroniło Polski. Klient kupi stal lepszą jakościowo i tańszą. Podział polskiego hutnictwa przez 12 lat przyniósł ogromne straty. Całe hutnictwo na świecie jest zorganizowane w silne koncerny i nadal się konsoliduje. Tu padają propozycje, żeby dzielić polskie huty. Najlepszy efekt uzyskuje się poprzez współdziałanie Polskich Hut Stali SA z Hutą Częstochowa SA. Huta Katowice SA ma nadwyżkę stali w granicach 500–700 tys. ton. W takiej samej wysokości Huta Częstochowa SA ma niedobór tej stali. Podkreślam, że obecnie koniunktura jest dobra. Huta Częstochowa SA ma możliwość lokowania w Hucie Katowice SA przede wszystkim nadwyżki koksu do 180 tys. ton. W Hucie Katowice SA zgodnie z programem przyjętym z Unią Europejską, musimy zbudować maszynę do ciągłego odlewania stali.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejSzarawarski">Jest to bardzo kosztowna inwestycja. Jej parametry zależą od tego, czy będzie profilowana pod Hutę Częstochowa SA, czy nie. Ta maszyna może zamknąć swoją produkcją potrzeby walcowni w postaci półwyrobów do produkcji blach, a także potrzeby rurowni. Do dzisiaj produkcja wsadu w Hucie Częstochowa SA dla tej rurowni powoduje gwałtowny spadek efektywności stalowni i ciągłego odlewania. Występują straty produkcyjne. Można podnieść wydajność walcowni w granicach około 200–300 tys. ton. Te argumenty zostały podniesione na posiedzeniach rad nadzorczych, gdzie już nie było 7 głosów do 1, a 3 głosy do 2, ze wskazaniem na ministra skarbu państwa, żeby przeanalizował te skutki. Gdybyśmy dostarczali wsad z Ukrainy do Huty Częstochowa SA, to prawdopodobnie LNM Holdings N.V. musiałby zainwestować w walcownię w Ostrawie, bo tam może ją zbudować, a u nas nie. Wystąpiłaby kuriozalna sytuacja, że wsad z Huty Katowice SA wozilibyśmy do Ostrawy i tam walcowali blachy grube, a wsad z Ukrainy wozilibyśmy do Częstochowy i także walcowalibyśmy blachy grube. Blachy grube z Polski walcowane na ukraińskim wsadzie konkurowałyby z blachami czeskimi walcowanymi na wsadzie polskim. Gdzie tu jest interes dla polskiej gospodarki? Wszystkie te argumenty, jako czysto ekonomiczne, a nie polityczne, przedstawione zostały ambasadorowi do wiadomości rządu ukraińskiego. Rozmowa odbyła się dwukrotnie. Jeżeli chodzi o program inwestycyjny, jest on dodatkowym elementem, nie rozstrzygającym o przetargu. Dotyczy on przyszłości i tego co będzie po prywatyzacji. Polskę obowiązują dwa bardzo ważne traktaty: traktat europejski - Protokół nr 2, który stanowi, że polskie hutnictwo wchodzi do Unii Europejskiej w kształcie uzgodnionym w programie restrukturyzacji i rozwoju hut stali. Należy ten program traktować jako całość. Obowiązuje nas także pkt 7 traktatu europejskiego, który mówi wyraźnie jakie zmiany zdolności produkcyjnych, jako całości polskiego hutnictwa, mogą nastąpić do 2006 r. Wyraźnie zapisano, że w latach 1997–2006 musimy zlikwidować ponad 1,2 mln zdolności, a zdolności produkcyjne w wyrobach gotowych polskiego hutnictwa mogą w całości wzrosnąć w tym czasie o 200 tys. ton. To nas obowiązuje i dotyczy wszystkich hut.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RafałZagórny">Jak rząd polski zamierza egzekwować te przepisy w sytuacji, gdy w Polsce będą działały prywatne huty?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejSzarawarski">Jeżeli chodzi o prywatyzację polskich hut stali obowiązuje przepis, który zobowiązuje inwestora do respektowania zapisów programu restrukturyzacji hutnictwa do 2006 r. Nakazuje on nie tylko wykonanie czterech inwestycji, ale także zlikwidowanie w PHS SA około 700 tys. ton produktów blachy grubej. To zostało rozpisane w biznesplanie. Podstawą do podpisania umowy prywatyzacyjnej, jest przestrzeganie przez LNM Holdings N.V. tych zapisów. Rząd ma prawo do kontroli. Zwracam uwagę na tytuł dokumentu, który brzmi: „Program restrukturyzacji i rozwoju polskiego hutnictwa żelaza i stali do roku 2006”. W oparciu o ten dokument została zamknięta jedna z najważniejszych części negocjacji, czyli obszar nazywany konkurencją. Mam przy sobie Protokół nr 8 do traktatu akcesyjnego. Pkt 7 zaczyna się od zdania mówiącego, że redukcja zdolności produkcyjnych netto, jaką Polska ma przeprowadzić dla produktów gotowych w latach 1997–2006 wyniesie minimum 1,2 mln. Wzrost produkcji może wynieść co najwyżej 200 tys. ton rocznie w przypadku gotowych produktów. Bardzo ważny dla Polski jest także pkt 10, w oparciu o który Polska prowadzi negocjacje z Unią Europejską w sprawie zaakceptowania programu restrukturyzacji. Stanowi on, że „Wszelkie późniejsze zmiany w całkowitym planie restrukturyzacyjnym oraz w planach indywidualnych hut muszą być uzgodnione przez Komisję oraz, tam gdzie jest to właściwe, przez Radę”. Nie dotyczy to beneficjentów pomocy publicznej, lecz także każdej innej huty. Odpowiedzialność za realizację programu ponosi rząd polski, a nie inwestor. W tej sprawie konsultowaliśmy się z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej, który wyraził podobne stanowisko. Program inwestycyjny w hutach może być zrealizowany tylko w takim zakresie, w jakim jest to dopuszczalne. Polska wymogła na Unii Europejskiej zapis w programie zdolności produkcyjnych w każdej polskiej hucie. Upadłość huty nie oznacza redukcji jej zdolności. Jeżeli upadnie Huta Częstochowa SA, której zdolności są zapisane, to możemy na jej miejsce odtworzyć inny podmiot, który zbliży się do tych zdolności. Nie będzie to stanowiło naruszenia umowy z Unią Europejską. Analizowane były także kwestie związane z warunkami płatności i zdolnością do wykonania zobowiązań. Zdecydowanie lepiej wypada na tym tle LNM Holdings N.V., który zaproponował lepsze warunki płatności. Jest to firma sprawdzona, ze względu na fakt, że przejmowała Polskie Huty Stali SA. W dniu 5 marca 2004 r. mogli się wszyscy przekonać, co do zdolności płatniczych tej firmy, gdy wszyscy partnerzy umów otrzymali czeki i rozliczono się w ciągu jednego dnia. Podobnie jest jeśli chodzi o Hutę Częstochowa SA. Badaliśmy również wiarygodność inwestorów. Tu również bardziej przejrzystą firmą jest LNM Holdings N.V. Jeśli chodzi o pytanie posła Zdzisława Jankowskiego, czy polskie huty upadły, proponuję przeczytać dzisiejszą gazetę. PHS SA zwiększyły produkcję stali o 26%, czyli więcej niż w Chinach. Chcę zaprotestować przeciwko takiemu stanowisku, że objęcie akcji w polskim przedsiębiorstwie oznacza jego wynarodowienie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejSzarawarski">Jest to nadal polskie przedsiębiorstwo, działające na podstawie polskiego prawa gospodarczego, płacące w Polsce podatki i zatrudniające w Polsce pracowników. Praktycznie rzecz biorąc poza układem właścicielskim obowiązki są takie same, jak każdego polskiego przedsiębiorcy. Jeżeli chodzi o hutnictwo, a w szczególności PHS SA, wyraźnie rysuje się koleina utworzona przez rząd polski i Unię Europejską. Inwestor nie może zrobić mniej niż jest zapisane, ani więcej niż przewiduje program. Inwestor może działać lepiej i szybciej, jeśli chodzi o efektywność przedsiębiorstwa. W kwestii efektywności Polskich Hut Stali SA jesteśmy o rok do przodu. Dwa lata temu te huty przyniosły 1,2 mld strat, rok temu 800 mln strat, w 2003 r. wypracowano około 60 mln zysku netto, a w 2004 r. będzie około 500 mln zysku netto. W kwestii kooperantów oczywiście rozmawialiśmy z LNM Holdings N.V., że zależy nam na współpracy z polskimi kooperantami. Natomiast nie możemy zakazać inwestorowi, żeby patrzył, po jakiej cenie kupuje półprodukty. Zapewniam pana, że w firmie „Magnezyty” w Ropczycach można zmniejszyć koszty, bez szkody dla załogi. Współpraca z inwestorem i spełnienie jego wymagań jest możliwe. Nie widzę wielkich zagrożeń dla przemysłu materiałów ogniotrwałych. Natomiast jest to okres, w którym w tym zakresie można wiele zrobić, jeśli chodzi o konkurencyjność. Za chwilę zostanie otwarty rynek europejski i różne usługi będą mogły wykonywać spółki z Europy Zachodniej. Polskie przedsiębiorstwa nie będą mogły wybrać droższej oferty polskiej, bo mogłyby zostać pozwane o działanie na szkodę spółki. LNM Holdings N.V. stał się właścicielem 172 spółek, gdzie pracuje ponad 17 tys. ludzi. Będzie prowadził proces restrukturyzacji. Po 2006 r. będzie jednak liczyła się przede wszystkim konkurencyjność. Nie można mówić, że jak coś jest polskie, to musi być kupowane bez względu na jakość. Po 1 maja 2004 r. stanowisko co jest nasze, a co nie, nabędzie zupełnie innego wymiaru. Obecnie w sprawie Huty Częstochowa SA nie mamy jednoznacznego stanowiska UOKiK i Unii Europejskiej. Dopóki go nie mamy, Huta Częstochowa SA jest w fazie, w której rozstrzygnięcie, czy będziemy realizować ten program, czy ogłosimy upadłość, jest wciąż otwartą kwestią. Pod znakiem zapytania stoi także los Huty Batory SA. W wypadku zrealizowania ukraińskiego programu i zmuszenia LNM Holdings N.V. do konkurencji poprzez Czechy, walcownia blach grubych w Hucie Batory SA nie wytrzyma konkurencji. Działa ona bowiem według przestarzałych metod. W ramach LNM Holdings N.V. ma szanse przetrwać, ponieważ ma bardzo ważny segment rynku, czyli stale jakościowe i przemysł zbrojeniowy. Huta Pokój SA, Technologie Buczek SA i Huta Ferrum SA działają w ramach NFI. W pierwotnej wersji były jeszcze Huta Zabrze SA i Huta Zygmunt SA, ale one już nie istnieją. Pozostałe huty przechodziły perturbacje finansowe, które powodowały zmiany właścicieli. Ostatnia zmiana właścicieli w Hucie Ferrum SA miała miejsce na początku tego roku. Można powiedzieć, że program NFI specjalnie nie wpłynął na konkurencyjność tych hut. Mają one kłopoty i nadal walczą o przetrwanie. Efektywność programów NFI nie jest więc zbyt dobra.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejSzarawarski">Nie sądzę, żeby miała miejsce gra różnych sił politycznych i próba doprowadzenia do zakłóceń na linii Polska Rosja Ukraina. Podejmowane decyzje zawsze wywołują określone skutki. Myślę, że nie mniejsza wrzawa prasowa wystąpiłaby, gdyby zwycięzcą okazał się Industrial Union of Donbas. Wymienionej przez posła Marka Suskiego firmy doradczej nie wynajmował rząd polski, lecz LNM Holdings N.V. W każdej prywatyzacji podmioty prowadzące negocjacje mają prawo wybrać sobie doradców. Ta firma na pewno nie konstruowała programu przekształceń w polskim hutnictwie. Głównym kierunkowym opracowaniem, na którym przez wiele lat wzorowano się, było tzw. opracowanie konsorcjum kanadyjskiego z 1991 r. Zostało ono przyjęte z modyfikacjami w 1992 r. Nadal są realizowane jego główne wskazania kierunkowe. Ciągle pracujemy nad kwestią budowy konsorcjum rurowego i stali jakościowych. Jedna faza już się dokonała, mianowicie zostały zrestrukturyzowane huty produkujące rury, poprzez upadłość lub likwidację. Stworzono czystą przestrzeń do wejścia inwestora. Na dzień dzisiejszy operatorem, który utrzymuje je przy życiu, jest TF „Silesia” Spółka z o.o. W dalszym ciągu otwarta jest kwestia dokończenia inwestycji WRJ w Siemianowicach. Dzięki temu mogą powstać warunki do wejścia inwestora i stworzenia jednej dużej huty rurowej, wielozakładowej, która może być konkurencyjnym zakładem hutniczym. Mam na myśli coś w rodzaju PHS BIS. Występuje jednak utrudnienie polegające na tym, że nie możemy używać środków pomocy publicznej dla tych zakładów. Dużo dobrego dzieje się więc dzięki dobrej kadrze, dobrym pomysłom menedżerskim i dobrej współpracy z syndykami. Będziemy chcieli zadziałać tak, jak w przypadku Huty Częstochowa SA, czyli kilka różnych zakładów sprzedać temu samemu inwestorowi i połączyć je w jedną grupę. Będzie ona produkować, jako polska huta, rury bez szwu. Będzie konkurowała jako polski podmiot na rynku europejskim. Jeżeli chodzi o rury, to nastąpił tu największy spadek produkcji i zwiększenie importu. Gorzej jest jeśli chodzi o huty stali jakościowych. Bardzo skomplikowana sytuacja jest w Hucie Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. Wspólnie z Agencją Rozwoju Przemysłu szukamy środków, które uchroniłyby produkcję przed zatrzymaniem, a załogę przed zwolnieniami. Tragiczna sytuacja jest w Hucie Baildon SA, w której 3 lata temu została zatrzymana produkcja. Do naprawienia sytuacji w tym zakładzie potrzeba inwestora, który zainwestuje duże pieniądze w ponowne uruchomienie tej huty. Według opinii fachowców potrzeba około 100 mln zł na jej uruchomienie. Syndyk chce ją sprzedać za 20 mln zł. Bardzo trudna sytuacja występuje także w Hucie Lucchinii Warszawa Spółka z o.o., która jest producentem stali jakościowych i wyrobów ze stali jakościowych. Występuje tam bardzo złożona sytuacja finansowa. Dopóki nie nastąpi wyjaśnienie sytuacji właścicielskiej i finansowej, będzie to bardzo trudna konsolidacja. Rodzą się pewne pytania. Czy konsolidacja będzie w ogóle możliwa? Czy będą możliwe zmiany, które umożliwią prowadzenie zorganizowanej polityki? Z wieloma uwagami NIK, w czasie gdy prowadziła kontrolę w hutnictwie, należy się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejSzarawarski">Od tego czasu nastąpiło jednak bardzo dynamiczne przyspieszenie procesów prywatyzacyjnych i restrukturyzacyjnych w hutnictwie. 85% potencjału w 2003 i 2004 r. zmieniło właściciela. Wykonaliśmy znaczną część programu pomocy dla hut. Pomoc publiczna wyniosła około 2,9 mld zł, z czego zrealizowano ponad 2,5 mld zł. Nie został zrealizowany punkt dotyczący budowy walcowni w Hucie im. Tadeusza Sendzimira spółka akcyjna. Inwestor uznał jednak, że taniej będzie, gdy sam sfinansuje tę inwestycję, bez korzystania z pomocy publicznej. Wszystkie pozostałe warunki gwarancji zostały wykonane. Został również podpisany hutniczy pakiet aktywizujący, który osłania redukcję zatrudnienia. Obecnie dyskutujemy, jak pogodzić zapisy hutniczego pakietu aktywizującego, które są korzystniejsze niż proponowana ustawa o świadczeniach przedemerytalnych, znajdująca się aktualnie w Sejmie. W pozostałych sprawach program przekształceń jest dość jasny i myślę, że do końca 2006 r. wszystkie polskie huty zrealizują program uzgodniony z Unią Europejską. Na pewno do 2004 r. zakończą się wszystkie procesy zmian własnościowych i strukturalnych w polskim hutnictwie. Chcę sprostować kilka stwierdzeń. Poseł Zdzisław Jankowski ma chyba innych doradców niż ja. W Niemczech majątek państwowy wynosi około 20%. Jest to standard unijny. Nie ma tam żadnej huty państwowej. Tak samo jest we Francji, Belgii czy Hiszpanii. Huty się skonsolidowały i stanowią spółki prywatne, w których Skarb Państwa nie ma wpływu na podejmowane decyzje, ponieważ nie ma pakietu kontrolnego. Taka jest tendencja w światowym hutnictwie. Koncern LNM Holdings N.V. ma swoje huty we Francji, w Niemczech oraz w Stanach Zjednoczonych. Liczy się przede wszystkim efektywność. Jeżeli chodzi o Hutę Łaziska SA, to w tym tygodniu po raz kolejny spotkamy się z zespołem, w celu przeanalizowania warunków połączenia trzech podmiotów. Alternatywą jest połączenie Kopalni Węgla Kamiennego „Bolesław Śmiały” z hutą i podpisanie stosownych umów z Południowym Koncernem Energetycznym. Można też włączyć kopalnię do Południowego Koncernu Energetycznego i podpisać stosowne umowy z Hutą Łaziska SA. Wciąż szukamy rozwiązania, które od strony ekonomicznej zapewniłoby kopalni i hucie, którym grozi zamknięcie, długotrwałą działalność. Zatrzymanie produkcji w hucie oznacza na lokalnym rynku pracy około 3 tys. bezrobotnych. Można tego uniknąć, dlatego szukamy najlepszego rozwiązania. Huta Łaziska SA ma olbrzymie długi do zapłacenia. Chcemy też uniknąć sytuacji, że pomagając jednej firmie, zaszkodzimy drugiej. Decyzja wymaga więc wyjątkowej rozwagi i trafnych prognoz, jeśli chodzi o rozwój sytuacji ekonomicznej w najbliższych latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechJasiński">Czy hossa na rynku stali będzie miała wpływ na sytuację w polskim hutnictwie? Czy do Protokołu nr 8 był załącznik, który rozpisywał ograniczenia na poszczególne huty? Ile produktów gotowych wyprodukowano w 2003 r.?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RafałZagórny">Czy kwestia udzielenia wyłączności była dyskutowana w szerszym gronie ministerialnym, w tym z ministrem spraw zagranicznych? Czy jeden z oferentów miał możliwość zmiany ceny po otwarciu kopert przetargowych? Dość niejasne są dla mnie warunki, które Polska musi spełnić w związku z akcesją. Są także sprzeczne informacje gazet i przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa, co do faktu czy UKIE wypowiadał się na ten temat. Proszę sekretariat Komisji o uzyskanie opinii UKIE dotyczącej warunków związanych ze zdolnością produkcyjną, które Polska musi spełnić w aspekcie integracji z Unią Europejską. Czy te warunki dotyczą wszystkich podmiotów, czy tylko tych, którym udzielana jest pomoc publiczna?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZdzisławJankowski">Jestem posłem pierwszej kadencji, jednak o prywatyzacjach i obietnicach słyszę już od 15 lat, a efektów nie widać. Często słyszę o ograniczeniu roli państwa w życiu gospodarczym na korzyść instytucji prywatnych i społecznych oraz o podniesieniu poziomu życia społecznego. Wszystkich to nas oskarża, a pana ministra najbardziej. Obecnie 10 mln ludzi żyje w biedzie, czyli tyle ile w ostatnim okresie okupacyjnym, gdy napadły na Polskę Rosja i Niemcy. Po upływie tylu lat doprowadzono do uwłaszczenia się na mieniu państwowym różnych oligarchów. Procesy te były możliwe dzięki bezczynności Skarbu Państwa. Mówię o wszystkich rządach. Nie znam państwa, które by się bogaciło, gdy banki i przedsiębiorstwa w 80% nie stanowią jego własności. Teraz pod przykrywką instytucji międzynarodowych będą decydowały państwa zaborcze. Pan minister nie ustosunkował się do przysięgi, którą złożył na wierność, uczciwość i obronę interesów narodowych zgodnie z Konstytucją RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Powiedział pan w bardzo zakamuflowany sposób, że sytuacja w Hucie Częstochowa SA i w Hucie Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. jest bardzo skomplikowana. Czy jest nadzieja na pozytywne zaopiniowanie przez UOKiK, zatwierdzonego przez Agencję Rozwoju Przemysłu, programu restrukturyzacji Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o., opartego o restrukturyzację należności publicznoprawnych według ustawy o pomocy publicznej dla przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy? Proszę doprecyzować odpowiedź w tym zakresie. Proszę udzielić wyjaśnień na temat rynku złomu. Jakie programy osłonowe zostały zastosowane w stosunku do Huty Częstochowa SA, niezakwalifikowanej do hut, które są restrukturyzowane według ustawy o restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RafałZagórny">W Gazecie Wyborczej z dnia 5 marca 2004 r. zamieszczono wypowiedź rzecznika komisarza UE ds. konkurencji Mario Montiego, która brzmi następująco: „Jeżeli Huta w Częstochowie SA nie dostanie pomocy publicznej, nie jest częścią rządowego programu, to może podnosić produkcję stali”. Uważam, że ta wypowiedź, powoduje konieczność wyjaśnienia sytuacji prawnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WilhelmKirsz">Dobre wyniki osiągnięte w ostatnich latach przez hutę, wynikają z założonego programu restrukturyzacji, szczególnie w zakresie finansowym i organizacyjnym. Huta Łabędy SA ma też dobry produkt, który dobrze się sprzedaje. W tym okresie był on siłą napędową. Zmniejszono stan zatrudnienia o 400 osób i aktualnie huta w swojej grupie kapitałowej zatrudnia 1400 osób. W ostatnich latach uzyskaliśmy 133 tys. zł pomocy publicznej na restrukturyzację. Huta Łabędy SA wydała także 3 mln zł ze swoich środków. Nie oznacza to, że ma ona jasną przyszłość. Przy tych wynikach nie jest w stanie wygenerować zysku, niezbędnego na rozwój i zmianę technologii. Program produkcyjny Huty Łabędy SA pokrywa się z programem asortymentowym Polskich Hut Stali SA Chciałbym, żeby inwestor respektował układy kooperacyjne. LNM Holdings N.V. jest również właścicielem hut czeskich, których program produkcyjny pokrywa się z programem Huty Łabędy SA i może być tańszy. Mogą powstać pewne problemy. Potrzebne są więc pieniądze na rozwój technologiczny i na dalsze przetwórstwo. Przyszłość widzę w tym, że Huta Łabędy SA dołączy do Polskich Hut Stali SA Wówczas byłaby gwarancja współpracy. Układ ten byłby dość dobry, ponieważ Huta Łabędy SA nie wykorzystuje zanotowanych zdolności produkcyjnych. Do wykorzystania jest około 200 tys. ton. Nawiążę jeszcze do wypowiedzi, że Huta Częstochowa SA ma problemy ze stoczniami. 50% produktu Huty Łabędy SA jest dostarczane do górnictwa. W czwartym kwartale 2003 r. wygraliśmy przetarg na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych i określiliśmy ceny do końca roku. Początkowo wzrost cen, jeśli chodzi o wyroby hutnicze, wyniósł 4%. W tej chwili ceny wzrosły o 40%, a tendencja światowa jest taka, że co najmniej do czerwca będą rosły nadal. Oznacza to rażącą stratę dla Huty Łabędy SA Nie jesteśmy w stanie realizować wygranych kontraktów. Powiadomiliśmy już o tym naszych odbiorców w kopalniach. Zdajemy sobie sprawę, że ustawa o zamówieniach publicznych daje większe możliwości dla zamawiającego. Istnieje możliwość renegocjowania kontraktów. Jeżeli jednak nasi kontrahenci nie wyrażą na to zgody, niestety zaczną działać przepisy Kodeksu cywilnego. Zdaję sobie sprawę, że wchodzi w grę podwyższenie cen węgla o 1,5 zł. Ten problem powróci.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WincentyLikus">Chcę podkreślić, że jesteśmy hutnikami, a nie należymy do przemysłu obronnego. W poprzednim roku Huta Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. wyprodukowała około 250 tys. ton stali. W dynamice przyrostu produkcji za ubiegły rok kwalifikujemy się na 3 miejscu. Średnia dynamika wyniosła w ubiegłym roku 8%. W naszym zakładzie wyniosła 18,5%. Jesteśmy obecnie jedynym producentem stali wysokostopowych, stali kwasoodpornych i żaroodpornych. Specjalnie nie mówię, że jesteśmy zapleczem przemysłu obronnego. Zaopatrujemy nasz podstawowy zakład czyli Hutę Stalowa Wola SA w 10%. 90% produktu sprzedajemy na zewnątrz, z czego 70% do polskich kuźni. Przyjęliśmy ogromne wyzwanie. Wspólnie z Ministerstwem Skarbu Państwa i Agencją Rozwoju Przemysłu opracowaliśmy plan restrukturyzacji. Od dnia 12 grudnia 2003 r. program ten znajduje się w UOKiK. Założyliśmy w nim 70% spłaty zobowiązań publicznoprawnych i 60% spłaty zobowiązań cywilnoprawnych. Czy ktoś nam życzy upadłości? Upadłość spowoduje, że budżet państwa nie otrzyma kilkudziesięciu milionów złotych. Mamy szansę spłacić te pieniądze. Apeluję więc, aby ocena UOKiK była pozytywna. Przy ocenie negatywnej majątek zajmą komornicy z ZUS i z urzędu skarbowego. Będziemy wówczas zmuszeni ogłosić upadłość. Mamy program, który jest realizowany. Szkoda by było, żeby ten zakład upadł. Mam prośbę, aby Komisja Skarbu Państwa zajęła się problematyką cen złomu. W czerwcu każdy z konsumentów odczuje wzrost cen. Cena złomu od 3 stycznia do 3 marca wzrosła o 211%. To musi się przenieść na produkty finalne, np. na lodówkę. Pręt żebrowany kosztował w grudniu 960 zł, a obecnie kosztuje 2200 zł. Ten problem nie dotyczy wyłącznie Chin. Są dwie duże huty, które wykupują złom i windują ceny. Cieszyłbym się, gdyby dla Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. znalazł się inwestor. Rozmawiamy z firmą polską, która być może nas wykupi. Problem złomu jest teraz strategicznym problemem. Hutnictwo polskie ma jedyny surowiec do produkcji stali, czyli złom. Wszystkie pozostałe surowce są importowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejSzarawarski">Bardzo ważnym surowcem, który posiada Polska jest również koks. Jeżeli chodzi o Hutę Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. UOKiK nie może wydać opinii sprzecznej z zasadami udzielania pomocy publicznej i podpisanym traktatem na temat udzielania pomocy publicznej zakładom hutniczym. Sytuacja jest niezwykle skomplikowana. Szukamy odpowiednich rozwiązań, które dadzą szansę na pozytywną opinię. Nie zmienimy przepisów dla tej huty. Jeżeli UOKiK nie wyda pozytywnej opinii, będziemy szukać innych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanBury">W dniu 4 września 2003 r. UOKiK udzielił już odpowiedź posłowi, który pisał w sprawie pomocy publicznej dla Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. Odpowiedź była jednoznaczna. Przedmiotowy program restrukturyzacji i rozwoju hutnictwa żelaza i stali do roku 2006, określa enumeratywnie huty, którym może być udzielona pomoc publiczna na restrukturyzację. W tym programie nie została wymieniona Huta Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. Należy więc uznać, iż wszelka pomoc na restrukturyzację udzielona temu podmiotowi, jest niedopuszczalna. Pod pismem podpisał się prezes UOKiK Cezary Banasiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejSzarawarski">Ta opinia dotyczy innego programu. My oczekujemy na opinię w sprawie programu restrukturyzacji, który został opracowany na podstawie ustawy o pomocy publicznej dla przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy, którego mechanizmy chcemy wykorzystać dla restrukturyzacji zakładu Huta Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. To o czym pan mówi, dotyczy programu restrukturyzacji huty, który przedstawił zarząd, tak samo jak wszystkie pozostałe huty, w oparciu o wymogi ustawy o restrukturyzacji hutnictwa i o wymogi programu, który państwu pokazywałem. Teraz szukamy pozytywnej opinii dla programu opracowanego w oparciu o inną ustawę. Podejrzewam, że obecnie jest więcej przesłanek do wydania opinii negatywnej niż pozytywnej. Dopóki nie ma jednak opinii negatywnej nadal walczymy, bo jeszcze mamy trochę czasu. Rozpatrujemy również inne warianty. W ogóle program restrukturyzacji Huty Stalowa Wola - Zakład Metalurgiczny Spółka z o.o. musi zostać zmieniony. Spotkania w tej sprawie cały czas się odbywają. Program, który przyjęliśmy jest w tej chwili niewykonalny i musi ulec zmianie. Wynika to z pewnej koniunktury na rynku, a nie ze złej pracy hutników. Odpowiadając na pytanie posła Rafała Zagórnego, to UKIE wydaje opinię na temat polskich zobowiązań. Taką pisemną opinię wydał. Stwierdza w niej, że „mimo, iż w Protokole nr 8 nie odniesiono się do Huty Częstochowa SA, to jednak wskazano, iż pomoc restrukturyzacyjna dla hut objętych programem jest dopuszczalna pod warunkiem, że postanowienia prawa o restrukturyzacji, na podstawie którego powyższy protokół został przedłożony, są przestrzegane w całości w ciągu całego okresu od 2002 do 2006 r., co dotyczy zapisów tego programu. Taką linię interpretacyjną można przyjąć analizując postanowienia Protokołu nr 2 układu europejskiego. Jak już wspomniano program restrukturyzacyjny jest związany z ogólną racjonalizacją i ograniczeniem zdolności produkcyjnych w Polsce. Z tego punktu widzenia wydaje się, że zwiększenie mocy produkcyjnych Huty Częstochowa SA powyżej tych zapisanych w programie restrukturyzacji, w rozdziale dla hut nie objętych tym procesem, jest sprzeczne z założeniami traktatu akcesyjnego”. Żaden z uczestników przetargu nie miał prawa zmieniać swoich parametrów. Jeżeli tak się stało, nie było to brane pod uwagę. We wszystkich rekomendacjach, uchwałach i opiniach jest stan zgodny z momentem otwarcia ofert. LNM Holdings N.V. już przy pierwszym otwarciu przetargu, pisemnie złożył świadectwo, że z uwagi na to, że sytuacja tych spółek jest daleko niedookreślona, gotów jest zapłacić cenę nie niższą niż najwyższa cena konkurencyjna. Obecnie trudno jest oszacować te spółki. To zostało zapisane w dokumentach zespołu negocjacyjnego. Podkreślam jeszcze raz, że nie było komisji przetargowej. Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące konsultacji tej kwestii z członkami rządu, to oczywiście sprawa była konsultowana. Nikt nie podejmuje takich decyzji indywidualnie. Analizowano wszystkie argumenty za i przeciw oraz silne i słabe strony inwestorów.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejSzarawarski">Decyzja nie została podjęta ad hoc. Od opinii zespołu nadzorującego do podjęcia decyzji przez ministra skarbu państwa, a tak naprawdę przez zarząd TF „Silesia” Spółka z o.o. i Huty Częstochowa SA, minęło ponad 3 tygodnie. Nie była to więc szybka decyzja. Być może wypowiedź ministra Zbigniewa Kaniewskiego była przedwczesna. To nie Ministerstwo wybiera inwestora, lecz ci którzy sprzedają swoje aktywa, czyli TF „Silesia” Spółka z o.o. i Huta Częstochowa SA To te podmioty wybrały inwestora w postaci LNM Holdings N.V. na okres wyłącznych negocjacji. Podkreślam, że nie oznacza to sprzedaży Huty Częstochowa SA firmie LNM Holdings N.V. Na rozmowy z tą firmą dano miesiąc czasu. Była to decyzja dwóch zarządów, podjęta po konsultacji z Ministerstwem Skarbu Państwa, który jest walnym zgromadzeniem dla tych dwóch spółek. W TF „Silesia” Spółka z o.o. minister skarbu państwa posiada ponad 99% udziałów, niespełna 1% ma Agencja Rozwoju Przemysłu, a w Hucie Częstochowa SA Skarb Państwa ma 100% udziałów. Dalszy los Huty Częstochowa SA, zależy od tego, co uzgodnimy z Unią Europejską. Obecnie są prowadzone negocjacje przez zespół negocjacyjny, dotyczące warunków sprzedaży aktywów tych trzech spółek. Istnieje zagrożenie, że może nie być drugiej części przetargu, związanej ze sprzedażą majątku. Jeżeli chodzi o aktywa samej spółki operatorskiej, to LNM Holdings N.V. złożył wyższą ofertę niż Industrial Union of Donbas. Jest tu także efekt prostego matematycznego sumowania trzech różnych ofert do trzech różnych umów. Mamy do czynienia ze sprzedażą spółki operatorskiej, czyli zorganizowanego, produkującego przedsiębiorstwa. Oferta LNM Holdings N.V. była w tym zakresie wyższa. Mamy też sprzedaż dwóch spółek majątkowych, w których możemy jedynie wyznaczyć ceny udziałów. Wierzyciele, którzy biorą udział w negocjacjach i zadeklarowali się sprzedać swoje udziały, mają tylko 51% udziałów. Tak naprawdę inwestor ma gwarancję, że zapłaci 51% ceny i uzyska za to 51% akcji. Natomiast nie ma żadnej gwarancji, że pozostali udziałowcy zechcą sprzedać swoje akcje, bo nie muszą tego robić. Przy hipotetycznej kwocie 400 mln zł, inwestor będzie musiał zapłacić 201 mln zł. Natomiast kiedy i za ile sprzeda akcje, tego umowa już nie precyzuje. Nikt nie ma prawa zmusić do tego udziałowca. Udziałowców, którzy mają 51% udziałów, jest pięciu. Z punktu widzenia prawnego jest to wyjątkowo złożony przetarg, a praktycznie trzy niezależne przetargi. Trudno jest znaleźć jednolity klucz do rozstrzygnięcia tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RafałZagórny">Nie ma takiej możliwości, żeby przy nawet najbardziej skomplikowanym prawnie przetargu, nie móc porównać cen kilku oferentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejSzarawarski">Tu chodzi o inną umowę prywatyzacyjną, spisaną w aspekcie sprzedaży Huty Stali Częstochowa Spółka z o.o. Huta Stali Częstochowa Spółka z o.o. nie posiada majątku, w związku z tym TF „Silesia” Spółka z o.o. nie jest zainteresowana tym majątkiem. Wierzycieli nie interesuje sprawa, za ile zostanie sprzedana huta stali. Są oni zainteresowani uzyskaniem możliwie największej ceny za majątek, którego zostaną właścicielami, cywilnoprawnymi w jednej spółce, a publicznoprawnymi w drugiej. Jest to przetarg wyjątkowo skomplikowany. Trzeba znaleźć wspólny klucz dla trzech grup interesów, które nie są ze sobą związane. Wszyscy trzej beneficjenci umów natychmiast po sprzedaży stracą kontakt z tym podmiotem. Na placu boju zostanie minister skarbu państwa. To on ponosi odpowiedzialność jako właściciel, za to co stanie się z hutą, gdy zostanie sprzedana. Teraz jest sprzedawany majątek produkcyjny, a cała reszta zostanie w naszych rękach.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardZbrzyzny">W świetle informacji, które uzyskaliśmy, chcę zapytać posła Jana Burego, czy podtrzymuje swój wniosek, aby negatywnie ocenić przedsięwzięcie prywatyzacyjne Huty Częstochowa SA?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanBury">Po wyjaśnieniach pana ministra, wycofuję swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofDąbrowski">Pojęcie „pomoc publiczna” używane jest w różnych aspektach. Pomoc publiczna jest rzeczą zakazaną i źle traktowaną we wszystkich kategoriach gospodarki rynkowej, zarówno w WTO, Unii Europejskiej, jak i w innych podmiotach. Spory Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską toczą się m.in. o udzielanie pomocy publicznej. Tej są różne kategorie. Zabroniona jest całkowicie pomoc operacyjna. W bardzo ograniczonych warunkach dozwolona jest pomoc publiczna na inwestycje, zwłaszcza nowe. Jedna z zasad jest taka, że pomocy publicznej można udzielić tylko raz w czasie istnienia przedsiębiorstwa. Dozwolona, także pod pewnymi warunkami, jest pomoc publiczna na restrukturyzację zatrudnienia, badania, rozwój i środowisko. W tej kategorii rozmawiamy o pomocy publicznej dla hutników. W naszym programie są trzy grupy hut. Są huty dobre, które nie skorzystają z pomocy. Teoretycznie mogą one zwiększać swój potencjał produkcyjny, niezależnie od podpisanego traktatu. Drugą grupę stanowi PHS SA i huty pozostałe. Te huty otrzymują pomoc publiczną dozwoloną jeden raz. Trzecią grupę stanowią huty, które nie potrafiły udowodnić, że mają zdolność do przetrwania nawet przy udzieleniu pomocy publicznej. Chodzi mi o Hutę Jedność SA i Hutę Częstochowa SA Hutnikom z tych hut wolno udzielić pomocy publicznej. Hutnicy z Huty Częstochowa SA jednak jej nie otrzymają, ponieważ zatrudnieni są w Hucie Stali Częstochowa Spółka z o.o. Jest to spółka zrestrukturyzowana. W Hucie Częstochowa SA jest kilkudziesięciu pracowników, w tym ani jednego hutnika. Program aktywizujący, również przyjęty w postaci nowelizacji ustawy sejmowej, przewiduje pomoc publiczną dla hutników nie tylko z tych sześciu hut. Przed ogłoszeniem upadłości z tej pomocy mogli skorzystać hutnicy Huty Batory SA, Huty Andrzej SA, a przed postawieniem w stan likwidacji z Huty Jedność SA Likwidacja mocy za pomoc publiczną jest traktowana en block. Jest jednak dokładnie rozpisane w jaki sposób. Był przypadek, że zlikwidowano moce w Hucie Lucchinii Warszawa Spółka z o.o., a pomoc publiczną uzyskała Huta Łabędy S.A.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardZbrzyzny">Na dzień dzisiejszy polski sektor hutnictwa żelaza i stali charakteryzuje się tym, że w ponad 80% jest prywatny. Są wypełniane nasze wzajemne zobowiązania z Unią Europejską. Wszystko to odbywa się przy hutniczym pakiecie aktywizującym i innych pakietach indywidualnie zawieranych przy poszczególnych procesach prywatyzacyjnych. Istotną sprawą, sprzyjającą temu przedsięwzięciu, jest hossa na rynku żelaza i stali. Wzrost zapotrzebowania na omawiane produkty sięga 30%, a wiadomo, że koszty restrukturyzacji trzeba mieć czym pokryć. Składam wniosek o przyjęcie informacji na temat restrukturyzacji i przekształceń własnościowych w hutnictwie żelaza i stali ze szczególnym uwzględnieniem restrukturyzacji hut, które nie weszły do spółki Polskie Huty Stali SA Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja informację przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła informację. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>