text_structure.xml 132 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławWalendziak">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Skarbu Państwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Za chwilę oddam prowadzenie panu posłowi Wojciechowi Mojzesowiczowi, chcę tylko państwa poinformować, że przed południem odbyło się posiedzenie Komisji Skarbu Państwa, które poświęcone było rozpatrzeniu poselskiego projektu uchwały w sprawie sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej. Zgodnie ze stanowiskiem Komisji przesłaliśmy zapytanie prawne do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. W trakcie oczekiwania na odpowiedź posłowie wnioskodawcy przygotowują także autopoprawkę do tekstu uchwały. Po jej złożeniu w trybie pilnym zostanie zwołane posiedzenie Komisji. W tej sprawie chce zabrać głos pan poseł Gabriel Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GabrielJanowski">Ze względu na pewne naglące terminy składam wniosek, abyśmy dziś rozpatrzyli projekt uchwały. Autopoprawka została już przygotowana. Nie jest obszerna, jest to tylko jedno zdanie. Myślę, że nie ma wskazań, żeby odkładać tę sprawę na kolejne posiedzenie Komisji nawet podczas tej sesji Sejmu. Należy załatwić to dzisiaj. Sprawa jest bardzo ważna. Jej odkładanie, a przy tym fatygowanie na inne spotkanie panów ministrów i gości jest zbyteczne. Zajmijmy się tym problemem i rozpatrzmy projekt uchwały na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWalendziak">Postawiłem tylko jeden warunek, pod autopoprawką muszą podpisać się przedstawiciele wszystkich klubów składających projekt uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#GabrielJanowski">Tak się też stało. Stosowne podpisy zostały złożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWalendziak">Proponuję, aby na ten temat zwołać posiedzenie jutro. Dziś nawet z przyczyn technicznych np. ze względu na brak wolnej sali, nie ma możliwości zwołania dodatkowego posiedzenia Komisji. Taką decyzję podjęli zresztą państwo posłowie rano w głosowaniu. Uważam, że wyrażamy maksymalną chęć kooperacji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GabrielJanowski">Za chwilę będziemy toczyli ważną debatę na temat sytuacji Krajowej Spółki Cukrowej. Jednym z elementów tego tematu jest Śląska Spółka Cukrowa oraz dalszy rozwój wypadków. Nie będzie nadużyciem czasowym, jeśli na zakończenie debaty ustosunkujemy się do jednozdaniowej propozycji uchwały. Będzie to niejako zwieńczenie naszej dyskusji i rozmowy na temat Krajowej Spółki Cukrowej. Nie ma żadnych ważnych powodów, aby tę sprawę odkładać na jutrzejsze posiedzenie. Bardziej racjonalne będzie debatowanie nad projektem uchwały dzisiaj, ponieważ będzie odpowiednia ku temu atmosfera i zrozumienie członków Komisji. Nie ma przyczyny, aby fatygować jutro ministrów, posłów i innych gości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiesławWalendziak">Dobrze, zobaczymy, o której godzinie skończy się dzisiejsze posiedzenie Komisji. Jeśli czas pozwoli to rozpatrzymy projekt uchwały. Na razie pozostawmy tę kwestię otwartą, gdyż nie znamy godziny zakończenia posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GabrielJanowski">Zgłaszam wniosek formalny o rozszerzenie porządku obrad połączonych Komisji o punkt poświęcony rozpatrzeniu poselskiego projektu uchwały w sprawie sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej. Jeśli znajdzie się to w porządku dziennym, to będziemy musieli znaleźć czas i rozpatrzyć tę uchwałę. Wierzę, że pan poseł Wiesław Walendziak jest przychylny sprawie, ale nie ma sensu pozostawiać tego problemu czyjemukolwiek uznaniu. Rozszerzmy porządek dzienny, tym bardziej, że członkowie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi są także zainteresowani tą sprawą. Jest dobry moment, aby państwo posłowie z obu Komisji mogli wypowiedzieć się w tej kwestii. Komisja Skarbu Państwa przeprowadziłaby głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWalendziak">Przepraszam państwa za pewien chaos, ale ta kwestia łączy się z porządkiem dziennym obrad obu Komisji, więc musicie państwo mieć świadomość, co się dzieje. Dziś rano Komisja Skarbu Państwa rozpatrywała poselski projekt uchwały w sprawie sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego zgłosił uwagi, które zawierały zasadnicze wątpliwości natury prawnej i legislacyjnej odnoście do projektu uchwały, a dotyczące tego, czy Sejm RP może wzywać rząd do niewykonywania decyzji sądu powszechnego w postaci uchwały drukowanej później w Monitorze Rządowym. Decyzją Komisji zwróciliśmy się z zapytaniem prawnym do Biura Studiów i Ekspertyz. Czekamy na odpowiedź. Wnioskodawcy przygotowali autopoprawkę do projektu uchwały. Uważam, że przed otrzymaniem ekspertyzy nie możemy rozpatrywać tego projektu. Musielibyśmy zwołać kolejne posiedzenie Komisji w celu podjęcia przez nią decyzji czy zmienia wcześniejsze postanowienie. Decyzja została podjęta, ważne jest przestrzeganie ustaleń. Jeśli zrobimy jutro posiedzenie Komisji, to nic złego się nie stanie. Nie widzę możliwości zmiany w takim trybie formalnie podjętej przez Komisję decyzji. W trakcie posiedzenia Sekretariat Komisji Skarbu Państwa skontaktuje się z Biurem Studiów i Ekspertyz i zorientuje się, kiedy dokument będzie gotowy. Musimy zakończyć tę rozmowę. To są kwestie proceduralne. Proszę mi wierzyć, że chcę, abyśmy rozpatrzyli tę sprawę w czasie tego posiedzenia Sejmu. Na razie zrobiliśmy wszystko co było można. W pierwszym możliwym terminie, po otrzymaniu od pana marszałka Marka Borowskiego projektu uchwały do rozpatrzenia zwołaliśmy posiedzenie w tej sprawie. Wcześniej prezydium Komisji spotkało się z przedstawicielami związków zawodowych funkcjonujących w Krajowej Spółce Cukrowej. Składam deklarację, że w tym tygodniu rozpatrzymy projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarekSuski">Myślę, że w związku z wniesieniem autopoprawki przez wnioskodawców, ekspertyza na temat wcześniejszej wersji jest już bezprzedmiotowa. Po zasłyszanych uwagach wnioskodawcy postanowili zmienić treść i możemy odstąpić od oczekiwania na ten dokument. Jeśli będzie wola członków Komisji do przyjęcia projektu uchwały po wprowadzeniu autopoprawki, to nie powinno być żadnych przeciwwskazań. Powinniśmy przeprowadzić nad tą uchwałą wnikliwą dyskusję, bez względu na ostateczną decyzję. Wszystko zależy od argumentów wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWalendziak">Dlatego właśnie proponuję, jak najszybsze przejście do realizacji porządku dziennego połączonych Komisji. Po zakończeniu posiedzenia, jeśli zostanie nam wolny czas oraz znajdziemy wolną salę, zwołam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa i rozpatrzymy projekt uchwały. Proponuję, abyśmy przeszli do kwestii merytorycznych, ponieważ od 15 minut dyskutujemy nad sprawami proceduralnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławKalemba">Wciąż mamy do czynienia z przeciąganiem w czasie podejmowania decyzji dotyczących Krajowej Spółki Cukrowej oraz rozpatrzenia przez rząd sprawy Śląskiej Spółki Cukrowej. Dziś spotkały się dwie Komisje sejmowe w celu zapoznania się z funkcjonowaniem rynku cukru w Polsce. Proszę, aby na zakończenie posiedzenia Komisji znalazło się tyle czasu, aby tę uchwalę wraz z autopoprawką zgodną z regulaminem Sejmu i ustawami rozpatrzyć. To jest najlepszy moment. Proszę prezydium Komisji, aby dołożyło do tego wszelkich starań. Jeśli pewnych spraw wiążących się z koncernem „Polski Cukier” nie sprostujemy, to być może będzie to temat nadający się do powołania kolejnej Komisji śledczej. Proszę wziąć to pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławWalendziak">Sala została zarezerwowana do godziny 17. Proponuję rozpocząć realizowanie porządku dziennego wspólnego posiedzenia Komisji. Członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zainteresowanych tą tematyką zapraszam do udziału w posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, które może rozpocząć się bezpośrednio po zakończeniu wspólnych obrad. Do tego czasu powinniśmy uzyskać opinię z Biura Studiów i Ekspertyz i świadomie będziemy mogli podejmować decyzje. Oddaję prowadzenie Komisji panu posłowi Wojciechowi Mojzesowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dzisiejszy porządek dzienny posiedzenia połączonych Komisji: Skarbu Państwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi zawiera dwa punkty. Pierwszy z nich to informacja o realizacji ustawy o regulacji rynku cukru ze szczególnym uwzględnieniem funkcjonowania Krajowej Spółki Cukrowej. Referować będą przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Punkt drugi to informacja o stanie prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru. Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, aby zgodnie z tym co mówił pan poseł Wiesław Walendziak, pozostał czas na rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej. Przestępujemy do procedowania. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego. Proszę pana ministra Józefa Woźniakowskiego o przedstawienie stanowiska Ministerstwa Skarbu państwa w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefWoźniakowski">Na wstępie chcę wyjaśnić, że uzasadnienie z sądu dotyczące wyroku w sprawie sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej resort otrzymał dziś przed południem. Obowiązuje nas czternastodniowy termin ustosunkowania się do tego dokumentu. W dniu 26 sierpnia 2002 r. minister skarbu państwa podpisał akt powołania Krajowej Spółki Cukrowej SA. Podstawowe wielkości charakteryzujące ten podmiot to: liczba spółek przemysłu cukrowniczego wynosząca 27, w tym 26 cukrowni; liczba spółek przemysłu cukrowniczego spełniających przesłanki połączenia na dzień sporządzenia informacji, czyli 19; limit kwoty A 557 tys. ton oraz produkcja ogółem - 559 tys. ton. Kapitał własny spółki wynosi 348 mln zł, zobowiązania ogółem - 659 mln zł, zobowiązania długoterminowe - 110 mln zł, zobowiązania krótkoterminowe - 548 mln zł, majątek trwały - 564 mln zł, majątek obrotowy - 492 mln zł, przychody ze sprzedaży - 1777 mln zł, koszt działań operacyjnych - 1783 mln zł, zysk/strata ze sprzedaży - 6,521 mln zł, zysk/strata na działalności operacyjnej - 9,186 mln zł, ogółem strata netto za ubiegłą kampanię - 84 mln zł. Zarząd Krajowej Spółki Cukrowej przedstawił do akceptacji ministrowi skarbu państwa projekt restrukturyzacji spółki. Ta informacja i projekt nie zostały zaakceptowane przez ministerstwo. Został wybrany doradca, który pod koniec kwietnia przedstawi inną wersję. Projekt zarządu przedostał się do opinii publicznej i wywołał cały szereg bulwersujących działań, ponieważ była w nim mowa o zamykaniu cukrowni. Minister skarbu państwa nie ma zamiaru zgodzić się na takie warunki. Chcemy przeprowadzić restrukturyzację poprzez wygaszanie produkcji i przenoszenie limitów do sąsiednich cukrowni. W miejsce tego proponujemy, aby cukrownie prowadziły częściowo działalność magazynową, skupową, jak również korzystały z limitów, które będą przynosiły zysk innej cukrowni. Pragniemy także przekształcić w miarę możliwości te cukrownie na inną produkcję, a pracownikom, którzy będą podlegali zwolnieniom dać ekwiwalentne odprawy. Ministerstwo Skarbu Państwa nie ma na razie na ten cel środków finansowych. Zakładaliśmy, że uda nam się uzyskać środki m.in. ze sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej. Oczywiście dysponujemy danymi na temat sytuacji w tej spółce. Jest ona podobnie niekorzystna, jak w Krajowej Spółce Cukrowej. Zanim przystąpimy do restrukturyzacji, której plany przedstawimy państwu pod koniec kwietnia lub na początku maja, chcemy zapoznać państwa posłów z planami, usłyszeć państwa głosy i opnie. Mamy nadzieję działać z powagą, przy zachowaniu wszystkich wymogów i oczekiwań społecznych. Nie będziemy podejmowali żadnych działań na siłę i w pośpiechu, mimo że te kwestie wymagają szybkiego uregulowania. Wiąże się to także z potrzebą rozpoczęcia remontów, a także zdobycia środków obrotowych dla poszczególnych cukrowni. To wszystko, co chcę powiedzieć na wstępie. Moje wystąpienie było krótkie, ponieważ wiem, że będzie sporo pytań. W czasie udzielania odpowiedzi z pewnością poruszymy wiele innych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BogumiłaKasperowicz">Przekazaliśmy państwu posłom dość szeroką informację na temat realizacji ustawy o regulacji rynku cukru, niemniej postaram się w skrócie opisać, jak przebiegało to w praktyce w czasie ostatniej kampanii. Obecna kampania cukrownicza 2002/2003 jest pierwszą realizowaną na podstawie przepisów ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o regulacji rynku cukru. Do tej ustawy Rada Ministrów wydała 8 rozporządzeń, które już obowiązują. Na kampanię ustalono kontyngent krajowy cukru, czyli kwotę A w wysokości 1540 tys. ton i 40 tys. ton izoglukozy w przeliczeniu na suchą masę oraz kwotę B w wysokości 50 tys. ton cukru buraczanego i 2,2 tys. ton izoglukozy w przeliczeniu na suchą masę. W bieżącej kampanii obowiązuje ustalona przez Radę Ministrów cena interwencyjna cukru białego w wysokości 1,80 zł za kg bez VAT oraz cena podstawowa skupu buraków cukrowych w wysokości 115 zł za tonę bez VAT. Buraki cukrowe w takiej cenie muszą mieć zawartość 15% cukru. Na kampanię 2002/2003 plantatorzy buraków cukrowych otrzymali od komisji mieszanej prawa do uprawy i dostawy buraków cukrowych. W dniu 31 października ubiegłego roku minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał wszystkim producentom cukru limity produkcji na kampanię 2003/2004. W ciągu miesiąca od tego terminu komisje mieszane zostały zobowiązane do przekazania prawa do uprawy buraków cukrowych na tę kampanię. Jeśli chodzi o opłaty cukrowe związane z eksportem cukru, to została ustalona odpowiednia kwota. Agencja Rynku Rolnego pobiera opłaty na dopłaty do eksportu cukru. Zostało w tej sprawie wydane w dniu 20 grudnia 2001 r. rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie trybu oraz terminów pobierania opłat cukrowych. Agencja Rynku Rolnego w terminie do dnia 10 stycznia 2002 r. wysłała do producentów cukru i izoglukozy stosowne informacje o wysokości opłaty cukrowej od cukru wyprodukowanego w roku rozliczeniowym 2002/2003 w ramach kwoty B. Ustalono ją na poziomie 16% ceny interwencyjnej cukru białego. Do niedawna wszystkie środki gromadzone były na koncie Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, nastąpiła jednak zmiana. Stan środków zgromadzonych na rachunku ARR na dzień 1 stycznia 2003 r. wynosił 13.448 tys. zł. Wpłat zaliczkowych dokonało 45 producentów cukru, z ogólnej liczby 65. Producent izoglukozy dokonał pełnej wpłaty zaliczkowej na cały rok w wysokości 1969 tys. zł. Agencja Rynku Rolnego zbiera również i administruje środkami finansowymi pochodzącymi z opłat cukrowych, przeznaczonych w całości na dopłaty do eksportu cukru B, izoglukozy B oraz na dopłaty dla przetwórców cukru zużywających cukier na cele niespożywcze. Podobnie jak w latach ubiegłych Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie udzielenia przez Agencję Rynku Rolnego poręczeń spłaty kredytów bankowych zaciąganych na skup buraków cukrowych ze zbiorów 2002 r. i przechowywanie wyprodukowanego z nich cukru. W związku z nie najlepszą sytuacją finansową poszczególnych cukrowni łączną maksymalną kwotę poręczeń dla państwowego sektora cukrowniczego ustalono na kwotę 312 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BogumiłaKasperowicz">Została ona prawie w całości wykorzystana przez producentów cukru. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Rada Ministrów określiła rozporządzeniem kwoty A i B cukru oraz izoglukozy na kampanię 2003/2004 w następującej wysokości: kwota A w wysokości 1529 tys. ton cukru buraczanego i 60 tys. ton izoglukozy oraz kwotę B w wysokości 102,2 tys. ton cukru buraczanego i 2,2 tys. ton izoglukozy. W kampanii 2003/2004 obowiązywać będzie ustalona przez Radę Ministrów cena interwencyjna cukru białego w wysokości 1,85 zł za kg bez VAT oraz podstawowa cena skupu buraków cukrowych w wysokości 125,35 zł za tonę bez VAT. Projekt rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie cen minimalnych buraków A i B zostanie opublikowany w najbliższych dniach. Został podpisany i skierowany do ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Jeśli chodzi o realizację prac nad zmianą ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o regulacji rynku cukru wypowiem się później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z przedstawicieli rządu chce jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Czy państwo posłowie mają pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławWalendziak">Wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat, zarówno w tej, jak i w poprzedniej kadencji Sejmu. Kilkanaście dni temu prezydium Komisji Skarbu Państwa odbyło spotkanie z kierownictwem Krajowej Spółki Cukrowej i reprezentantami związków zawodowych działającymi w tej spółce. Konkluzje z tego spotkania były dość ponure, jeśli chodzi o perspektywy rozwoju firmy. Uważam, że powinniśmy oczekiwać od rządu bardzo jednoznacznego stanowiska. Związkowcy oraz animatorzy projektu mówią, że przy obecnym stanie spółki obrany kierunek oznacza katastrofę. W najlepszym przypadku doprowadzi do prywatyzacji przez upadłość. Pojawia się także wątek, który znajduje odzwierciedlenie w uzasadnieniu do projektu uchwały poselskiej, że włączenie Śląskiej Spółki Cukrowej radykalnie zmieni sytuację i będzie można osiągnąć perspektywy rozwoju. W pewnym momencie rząd musi udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Krajowa Spółka Cukrowa ma rzeczywiste perspektywy rozwoju? Czy włączenie w strukturę Krajowej Spółki Cukrowej Śląskiej Spółki Cukrowej przesądza i zmienia perspektywy rozwojowe, czy doprowadzi rzeczywiści do przełomu w sytuacji? Mamy nadzieję, że usłyszymy odpowiedzi na te pytania na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. W przeciwnym przypadku sprawa rozwiąże się poprzez zaniechanie, czyli wiadomo jak to będzie wyglądało. Nie jest to na pewno dobry scenariusz dla kogokolwiek, także dla Skarbu Państwa. Proszę przedstawicieli rządu o jednoznaczną odpowiedź na moje pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechZarzycki">Składam wniosek formalny dotyczący przekazania pełnej informacji o stanie cukrownictwa w Polsce przez przedstawicieli Krajowego Związku Plantatorów. Uważam, że będzie to stanowiło podstawę do dyskusji na temat przyszłości przemysłu cukrowego w Polsce oraz restrukturyzacji, którą po wypowiedzi pana ministra Józefa Woźniakowskiego traktuję jako likwidację cukrowni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nikt nie zabrania nikomu zabierać głosu na posiedzeniu Komisji. Przyjęliśmy pewien porządek obrad. Myślę, że przedstawiciele innych instytucji oraz związków zawodowych także będą chcieli zabrać głos. Udzielę głosu wszystkim, którzy wyrażą chęć jego zabrania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GabrielJanowski">Mam pytanie do pana ministra Józefa Woźniakowskiego. Pan minister, właściciel 26 cukrowni, ze stoickim spokojem mówi, że przyniosły one w zeszłym roku stratę w wysokości 84 mln zł. Chcę zapytać właściciela co uczynił, żeby ta firma przynosiła zyski, a nie straty? Jeżeli został panu ministrowi powierzony określony majątek, to pańskie działania powinny doprowadzić do przynoszenia przez niego pożytków. Tę stratę uważam za dramatyczną. Co się stało i kto nie dopełnił swoich elementarnych powinności, że ta strata jest tak wysoka? Który z prezesów, dyrektorów, magazynierów czy transportowców zawinił i doprowadził do takiej sytuacji? Pan minister bierze się za gospodarowanie majątkiem dużej wartości, a ludzie przez pana powołani nie dopilnowali tej sprawy i majątek Skarbu Państwa przyniósł straty. Przeszedł pan nad tym do porządku dziennego, ale proszę nam powiedzieć ile pieniędzy zostało przeznaczone na trzynastki, premie, wyjazdy uznaniowe, wynagrodzenia itp. Coś tu nie pasuje. Krótko mówiąc nie będę dalej pytał i drążył tematu dopóki nie usłyszę co było powodem tej straty. Czy osoby, które się do tego przyczyniły poniosły stosowne kary, czy też sprawa się rozmyła? Wchodzimy w nową kampanię i jeśli nic nie zostanie wyjaśnione, to starta wyniesie nie 84 mln zł, tylko 150 mln zł. Tak jak powiedział pan poseł Wiesław Walendziak niedługo zostanie to sprywatyzowane przez upadłość. Wróble na drzewach już ćwierkają Niemcom, żeby poczekali jeszcze półtora roku, to wezmą wszystko, wszystkie przedsiębiorstwa. Tyle na marginesie, zanim jeszcze przejdziemy do merytorycznej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławWalendziak">Proszę o zgłoszenia do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechZarzycki">Złożyłem wniosek formalny, aby informacje o stanie cukrownictwa w Polsce złożyli przedstawiciele Krajowego Związku Plantatorów. Powinien on zostać poddany pod głosowanie. Będziemy mogli dyskutować, jeśli uzyskamy kompletny obraz sytuacji przedstawiony przez różnych uczestników procesu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiesławWalendziak">Do głosu zapisali się przedstawiciele związków zawodowych. Bardzo prosimy ich o zabranie głosu. Nie będziemy w trybie głosowań zapisywali chętnych do głosu, ponieważ jest pewien stopień absurdu, którego nie możemy przekraczać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przestrzegam przed taką formą postępowania. Nikt nikomu nie zamyka ust. Nie ma na sali osób ważniejszych i mniej ważnych, każdy może zabrać głos. Przedstawiciele Krajowego Związku Plantatorów sami mogli się zgłosić, ale pan poseł Wojciech Zarzycki zrobił to w ich imieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiesławWalendziak">Chcę państwu tylko przypomnieć co należy do wniosków formalnych według regulaminu Sejmu. Do wniosków formalnych zalicza się wnioski o: przerwanie, odroczenie lub zamknięcie posiedzenia; uchwalenie tajności posiedzenia; zamknięcie listy mówców; zamknięcie dyskusji; przejście do porządku dziennego; odesłanie do Komisji; głosowanie bez dyskusji; zmiany w sposobie prowadzenia dyskusji; zmiany w sposobie przeprowadzania głosowania; ograniczenie czasu przemówień; stwierdzenie kworum; przeliczenie głosów. Nie spotkałem się nigdy, aby w trybie wniosków formalnych zgłaszać kogoś do głosu i poddawać to pod głosowanie. Wszyscy zaproszeni mogą zabrać głos i przedstawić stanowisko w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RomualdAjchler">Proponuję, abyśmy najpierw wysłuchali gości, po czym głos zabiorą posłowie. Jest to moim zdaniem najlepsza kolejność. Usystematyzowałoby to nasze debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechMojzesowicz">Uważam, że jest to słuszna propozycja. Państwa posłów proszę o cierpliwość. Zabiorą państwo głos po wypowiedziach naszych gości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławBarnaś">Nie rozumiem pytania pana posła Wojciecha Zarzyckiego, mimo iż związek ma zdanie na temat prywatyzacji. Opowiadamy się za prywatyzacją. Decyzja należy do właścicieli. Jeśli chodzi o to, czy cukrownie będą istnieć w naszym kraju i pozostaną w polskich rękach, to należy dobitnie stwierdzić, że bez restrukturyzacji całej gałęzi przemysłu z pewnością upadną wszystkie przedsiębiorstwa. Plantatorzy mówią o tym od 13 lat. Nie zrobiono w tym względzie nic. Myślę, że jest to ostatni moment, żeby przeprowadzić procesy prywatyzacji i restrukturyzacji. Cukrownie będą miały przyszłość wyłącznie, jeśli ten przemysł zostanie dofinansowany. Ważna jest także regulacja rynku cukru. Plantatorzy przez 13 lat finansowali cukrownie. Robią to nadal, ale te możliwości niestety już się kończą. Nie można dłużej tego ciągnąć. Nie tędy droga. Musimy spojrzeć w przyszłość. Jeśli wejdziemy w 2004 r. do UE, to nikt nie będzie się pytał kierowników cukrowni ile mają kosztować buraki cukrowe, ile ma wynosić cena interwencyjna cukru. Przyjdzie odpowiednie rozporządzenie z Brukseli i cena interwencyjna cukru wynosić będzie około 2,6 zł, a buraka cukrowego przy 16% polaryzacji około 190 zł. Spójrzmy prawdzie w oczy. Prace nad ustawą o regulacji rynku cukru w 2001 r. miały m.in. przygotowywać polskie cukrownictwo do przystąpienia Polski do Wspólnoty. Nasz związek patrzy daleko w przyszłość. Cena za buraki powinna rosnąć stopniowo. Niestety państwo posłowie odrzucili te propozycje. Teraz okazuje się, że w 2004 r. cena wzrośnie raptownie. Jeśli cukrownictwo nie zostanie na to w ogóle przygotowane, to nastąpi upadek całej gałęzi przemysłu będącej w gestii Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławLubaś">Zacznę od programu restrukturyzacji, o którym mówił pan minister Józef Woźniakowski. Dobrze się stało, że ten program nie został zaakceptowany. Pan prezes Krajowej Spółki Cukrowej Władysław Łukasiki informował nas, że projekt został przyjęty. Plany zostały także krytycznie ocenione przez Radę Nadzorczą Krajowej Spółki Cukrowej. Zastanawiam się jedynie jak to się stało, że dla związków zawodowych środowiska cukrowniczego ten program był tajny, a dziennik „Rzeczpospolita” wydrukował ze szczegółami wszystkie jego elementy. Nie wiem, być może w Polsce wszystkie niejawne kwestie są jak najbardziej dostępne, ale tylko dla niektórych. Program nie był konsultowany z przedstawicielami pracowników, których najbardziej dotyczy, czyli ze związkami zawodowymi. Przewidywał zamykanie cukrowni, przez co nie mógł być zaakceptowany przez nasze środowisko. Wywołuje bardzo duże emocje wśród załóg pracowniczych. Pan minister Józef Woźniakowski mówił, że nowy program ma zostać opracowany na koniec kwietnia bieżącego roku. Obawiam się, że jest to zbyt późny termin, ponieważ w cukrowniach pewne procesy ekonomiczne muszą mieć ciągłość. Niektóre cukrownie utracą do tego czasu płynność finansową. Może to poskutkować tym, o czym powiedział pana poseł Wiesław Walendziak, czyli prywatyzowaniem przez upadłość. Jest to najgorsza metoda. Zagraniczne koncerny czekają tylko na taki rozwój wydarzeń. Jeśli nie nastąpią szybkie działania resortu Skarbu Państwa oraz rolnictwa i rozwoju wsi, to obawiam się, że ten scenariusz zostanie zrealizowany. Pan prezes Stanisław Barnaś powiedział, że myśli o przyszłości. My także zastanawiamy się nad sytuacją w przyszłym roku. Komisarze UE mówią oficjalnie, że w 2004 r. zostanie przeprowadzona reforma rolna, która przyzna limity produkcji cukru koncernom. Czy oznacza to, że w Polsce nadal będzie produkowany cukier? Nie wiemy. W związku z tym walka o Krajową Spółkę Cukrową jest również batalią o to, aby polskie cukrownictwo mające ponad stupięćdziesięcioletnią historię, zostało uratowane. To nie są wielkie słowa, tylko takie są fakty. Bardzo ważne jest, aby przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa odpowiednio się teraz zachowywali i reagowali na konkretne sytuacje w poszczególnych cukrowniach, aby nie dopuścić do upadłości żadnej z nich przed zakończeniem procesu inkorporacji. Działania trwają już zbyt długo. Koniec września to bardzo odległy termin. Do tego czasu w wielu cukrowniach sytuacja ekonomiczna może być tragiczna. Chcę także odnieść się do nowego projektu restrukturyzacji, który ma opracować na koniec kwietnia grupa consultingowa. Jest to moim zdaniem zbyt późny termin. Wiąże się to z koniecznością dofinansowania Krajowej Spółki Cukrowej. Jeśli tak się nie stanie, to dojdzie do poważnych problemów. Rząd polski ustalił limity produkcji cukru dla cukrowni. Niestety są one fikcją. Na rynku utrzymuje się nadwyżka cukru, która powoduje, że jego cena jest niższa niż koszty produkcji. To z kolei przyczynia się do określonych sytuacji ekonomicznych w cukrowniach. Rząd polski powinien ponieść odpowiedzialność za zbyt wysokie ustalenie limitów. Mówienie o regulacji rynku przez same cukrownie jest niemożliwe, ponieważ koncerny zagraniczne nie chcą w tym brać udziału. Dziwię się, że poprzedni minister rolnictwa i rozwoju wsi nic nie zrobił odnośnie regulacji rynku cukru. Obowiązująca ustawa raczej dereguluje ten rynek. Potrzeba szybkich decyzji w Sejmie związanych z nowelizacją ustawy. Kredyty skupowe, które dostały niektóre cukrownie, polecone przez Agencje Rynku Rolnego muszą zostać spłacone do 30 czerwca bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StanisławLubaś">Rok obrachunkowy kończymy 30 września. Lipiec i sierpień to miesiące, w trakcie których jest największa sprzedaż cukru. W tym czasie będziemy musieli rolować te kredyty, ponieważ banki będą chciały odzyskać pieniądze w terminie. Trzeba szybko wprowadzić zmiany, aby do tej sytuacji nie dopuścić. Cukrownie nie będą w stanie 30 czerwca spłacić kredytów poręczonych przez ARR. To jest bardzo istotna kwestia. Zasadniczą sprawą jest to, aby minister skarbu państwa podjął pewne decyzje, które nie dopuszczą do upadłości cukrowni, którym może to grozić na skutek określonych zachowań i trudności ekonomicznych, o których mówiłem. Myślę, że resort ma wiele do zrobienia. Program restrukturyzacji został złożony bodajże 24 grudnia 2002 r. i dopiero w marcu kolegium ministerstwa zaopiniowało go negatywnie. Straciliśmy prawie 3 miesiące. W cukrowniach jest coraz gorsza sytuacja. W ministerstwie zmieniano stołki, a tak ważny dla polskiego cukrownictwa program nie był rozpatrywany. Jeśli ministerstwo będzie działało tak opieszale, to źle się to skończy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzySakwiński">Wielokrotnie zabierałem głos na temat sytuacji w cukrownictwie. Ostatnio odbyło się bardzo przychylne spotkanie Prezydium Komisji Skarbu Państwa z przedstawicielami tej branży. Chcę zwrócić uwagę na 3 zasadnicze kwestie. Pierwsza sprawa to permanentne przypominanie przez zarząd Krajowej Spółki Cukrowej zarządom cukrowni w kraju o niesprzedawaniu cukru oraz melasy poniżej ceny interwencyjnej. Dzieją się dziwne rzeczy. Wszyscy sprzedają cukier, łącznie z inwestorami zagranicznymi i Śląską Spółką Cukrową na innych zasadach. Nie robi tego wyłącznie 26 cukrowni wchodzących w skład Krajowej Spółki Cukrowej. Ten proceder trwa od połowy stycznia do teraz. Zarządy poszczególnych cukrowni nie podejmują żadnych decyzji wbrew zarządzeniom Krajowej Spółki Cukrowej, boją się nadchodzących walnych zgromadzeń i odwołania ich ze stanowisk. Wiele kwestii jest dla nas niezrozumiałych. Wiele cukrowni balansuje na skraju bankructwa. Nie ma płynności finansowej. W wielu z nich nie zapłacono do tej pory drugiej raty należności plantatorom buraków cukrowych. Niedługo nie będzie już pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń, nie mówiąc już o spłatach kredytów, a termin spłaty pierwszej ich części upływa 30 czerwca, a drugiej - 30 września. Niepokojąca jest także inna sprawa, w związku z którą otrzymałem wczoraj protest z cukrowni Leśmierz podpisany przez plantatorów i pracowników cukrowni. Zaznaczam, że akcje Skarbu Państwa zostały wydane pracownikom i plantatorom tej cukrowni. W tym piśmie stwierdzają, że nie wyrażają zgody na przystąpienie do Krajowej Spółki Cukrowej w takim kształcie. Taka sytuacja jest także w trzech innych cukrowniach. Jedno takie oficjalne zaskarżenie powoduje, że spółka znajdzie się w dużych tarapatach. Powinniśmy zabiegać, aby takie protesty się nie rozszerzały. Z dniem 1 lipca niesprzedana kwota A cukru przechodzi do kwoty C. Cukrownie będą musiały sprzedawać cukier na eksport po 0,80 zł, czyli po cenach światowych, jakie aktualnie obowiązują. Słusznie pan poseł Gabriel Janowski zwrócił uwagę na tę wielką stratę. Mamy poważne obawy, że będzie się ona systematycznie powiększała. Jest to bardzo niepokojący sygnał. Chodzi o stabilną sytuację związaną ze spółkami skupującymi cukier. Te porozumienia nie zostały podpisane. Sprawa programu restrukturyzacji. Mój przedmówca wypowiedział się na ten temat. Chcę jedynie zwrócić uwagę na jedno bardzo niezrozumiałe pismo sygnowane przez Krajową Spółkę Cukrową, które zostało skierowane do zarządów cukrowni w dniu 5 marca bieżącego roku. Pan prezes Władysław Łukasik podpisał się pod nim, wyznaczył pięcioosobowy zespół do spraw negocjacji restrukturyzacji zatrudnienia. Mam wrażenie, że odnosi się to do programu restrukturyzacji, którego pan minister nie przyjął. Zarządy wszystkich cukrowni zrozumiały to pismo w ten sposób, bo jest w nim zapisane, że prezesi mają wyznaczyć po 5–6 osób do negocjacji z tym pięcioosobowym zespołem. To jest przecież 130 osób. Nie wiem jak te rozmowy mają przebiegać w takich warunkach. Wczoraj pan prezes co prawda zdementował te informacje mówiąc, że chodzi o centrale związkowe, czyli o Federację Pracowników Przemysłu Cukrowniczego oraz Sekcję Krajową NSZZ „Solidarność”, ale trzeba oficjalnie odwołać ustalenia zawarte w piśmie, o którym mówię. Chcę także wyrazić zdumienie w imieniu załóg pracowników cukrowni w Rejowcu, że restrukturyzacja dotycząca połączenia jest niezbyt udana. Ludzie są zdruzgotani i proszą o takie zaprogramowanie procesu restrukturyzacji, czy też innych zachować zarządu Krajowej Spółki Cukrowej, aby zostały wzięte pod uwagę te same cukrownie, co w programie wstępnym.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JerzySakwiński">Na włosku wisi wielki zamęt wśród pracowników cukrowni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ElżbietaBarys">Sytuacja z jaką mamy dziś do czynienia, a mianowicie z 80 mln zł starty ma swoje przyczyny i skutki, zarówno w działaniach rządu, jak i w działania koncernu „Polski Cukier”. Po pierwsze, minister skarbu państwa ma do dyspozycji dwie spółki - Śląską Spółkę Cukrową, która ma 17,5% udziału w rynku cukru oraz Krajową Spółkę Cukrową. Gdyby podjął odpowiednie działania i skoordynował sprzedaż cukru z tych dwóch cukrowni przed poprzednia kampanią, to mielibyśmy zupełnie inne wyniki, jeśli chodzi o sprzedaż. Po drugie, minister rolnictwa i rozwoju wsi ustalił cenę interwencyjną cukru na poziomie 1,81 zł, mimo że w poprzedniej kampanii wynosiła 2 zł, a w tym czasie podniosła się jeszcze cena buraka cukrowego o 25%. Widać zupełny brak logiki w ustalaniu ceny na tym poziomie. Rozumiem, że państwo posłowie i ministerstwa mają także do rozwiązania kwestie wiążące się z inflacją, ale nie można ustalać cen cukru w ogóle bez związku z rzeczywistą sytuacją i logiką. Godnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych zarząd szkółek skarbowych winien być wyłaniany w drodze konkursu. Ten zarząd jednak został wybrany inaczej, jego wybór nastąpił wyłącznie z nadania określonych opcji politycznych. W związku z powyższym mamy do czynienia z sytuacją, gdzie od samego początku żadne czynności konsolidujące sprzedaż cukru i melasy, nie został skoordynowany w Krajowej Spółce Cukrowej. Od stycznia do dziś została wstrzymana sprzedaż cukru przez cukrownie poprzez kierowanie do nich różnych pism, także zastraszanie prezesów cukrowni, że zostaną pozbawiani stanowisk, jeśli będą prowadzili taką sprzedaż. W związku z tym hurtownicy i zagraniczne koncerny wyzbyły się cukru, natomiast lwia część jego nadwyżki została skumulowana w koncernie „Polski Cukier”. W tej sytuacji, jeśli rząd podejmie decyzje, iż ten cukier ma być wyeksportowany w kwocie C, automatycznie całą stratę poniesie Krajowa Spółka Cukrowa i Agencja Rozwoju Rolnictwa, która poręczyła kredyty na wysokość 217,5 mln zł. Główną stratę poniesie zatem Skarb Państwa. Po trzecie, do dziś nie została wykonana ustawa o regulacji rynku cukru z 21 czerwca 2001 r. Powoduje to zupełnie nieskoordynowane działania. Jednocześnie chcę państwu przekazać informację, że podanie kwoty 80 mln zł jako stratę Krajowej Spółki Cukrowej to ewidentne przekłamanie. Zarząd spółki wysłał pisma zawiadamiające o zmianie sposobu opracowywania finansów polegającego na włączeniu rozliczeń międzyokresowych do poprzedniego roku finansowego. Spowodowało to automatyczne powiększenie straty. Należy rozważyć czy wszystkie działania, o których mówiłem nie wskazują, iż ktoś obrał sobie za cel ośmieszenie pomysłu pozostawienia tej gałęzi przemysłu w polskich rękach i zamierza sprzedać resztę zakładów zagranicznym koncernom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JaninaPiekarz">Nie będę powtarzać tego, co mówili moi przedmówcy. Chcę państwu przekazać konkluzje z wczorajszego posiedzenia naszego komitetu. Nie było i nie ma przyzwolenia związków plantatorów buraków cukrowych oraz pracowników na sprzedaż Śląskiej Spółki Cukrowej firmie Süd Zucker. Rozpatrywaliśmy również działania Krajowej Spółki Cukrowej. Walczyliśmy o powołanie koncernu „Polski Cukier” i włączenie do niego Śląskiej Spółki Cukrowej. Zważywszy na sytuację spółki i działania pana prezesa Władysława Łukasika chcemy wyrazić opinię, że zarząd pracuje w przeciwny sposób niż zakładano i pokładano w nim nadzieje. Przewidzieliśmy, że doprowadzi to do destabilizacji. Stwierdzamy, że obecny zarząd winien być natychmiast odwołany i rozliczony za swoje działania. Niedopuszczalne jest, żeby w państwie polskim działy się takie rzeczy. Druga sprawa, jesteście państwo powołani do służenia narodowi polskiemu, w tym rolnikom i plantatorom. Wywalczyliśmy, żeby „Polski Cukier” był we władaniu polskich rolników i pracowników, a nie decydentów rządowych różnych opcji. Niestety tak się nie stało. Pchacie nas do UE, gdzie współwłaścicielami podobnych koncernów są rolnicy czy plantatorzy buraków cukrowych. To oni mają decydujący głos i wpływ na to kto zasiada w zarządzie, a nie ministrowie i partie polityczne. Wiemy, że rząd pana premiera Leszka Millera nie pracuje już od dłuższego czasu, nie zarządza tym państwem, tylko patrzy jak przetrwać i ewakuować się do Brukseli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że to, iż sobie nawzajem naubliżamy naprawdę nam nie pomoże. Dzisiejsze posiedzenie Komisji poświęcone jest sytuacji Krajowej Spółki Cukrowej. Rozmawiamy z przedstawicielami rządu, ale nie odnośmy tego do premiera, prezydenta czy Pana Boga, ponieważ to naprawdę nic nie zmieni. Proszę, abyśmy starali się pracować merytorycznie. Szum, który wywołamy na sali spowoduje tylko, że na koniec rozejdziemy się nie ustalając nic nowego. Myślę, że na tej sali jest więcej patriotów niż pani przewodnicząca Janina Piekarz. Innym także zależy na znalezieniu dobrego rozwiązania, propozycja powołania Krajowej Spółki Cukrowej została sfinalizowana w Sejmie. Zastanówmy się teraz jak to kontynuować, jak wybrnąć z problemów i uratować spółkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WiesławWalendziak">Pani przewodnicząca Janina Piekarz poruszyła bardzo ciekawą i dla mnie ważną kwestię dotyczącą zorganizowania dość dużej demonstracji pod Ministerstwem Skarbu Państwa, gdzie część pracowników domagała się zupełnie innej decyzji niż rekomendowana przez panią. Czy może pani powiedzieć na ten temat coś więcej? Jacy to byli ludzie? Zostało to zaprezentowane w niektórych mediach. Ta demonstracja nie miała charakteru pikiety, brała w niej udział duża grupa ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JaninaPiekarz">Nie wiem, o której pikiecie mówi pan poseł Wiesław Walendziak. Jeśli chodzi o przedostatnią odbywającą się przed rozpatrzeniem sprawy przez sąd, to jej organizatorem był pan Auguścik z Cukrowni Pszczelin. W większości byli to ludzie z łapanki, bezrobotni, opłacani po 100 zł i pół litra. Nie było tam żadnych plantatorów, tylko kilku pracowników Cukrowni Pszczelin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechMojzesowicz">Uważam, że nie należy dociekać kto przybył na tę manifestację. Zawsze można powiedzieć, że jej członkowie są opłacani i w ten sposób ośmieszyć wszystkie wystąpienia. Czy ktoś z gości chce jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ArturKotyra">W związku z tym, co podkreślali moi przedmówcy, a mianowicie, że rynek cukru w zasadzie nie istnieje, chcę zapytać czy ministerstwo dysponuje informacjami ile wynosi nadwyżka cukru? Dlaczego o to pytam, jest to szczególnie istotne, jeśli chodzi o dalszą politykę cenową i działania cukrowni. Informacje z różnych źródeł są sprzeczne. Zastanawiam się czy w ogóle występuje nadwyżka cukru. Proszę o odpowiedź przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarianLaskowiecki">Po zapoznaniu się z założeniami projektu restrukturyzacji nie można nic więcej stwierdzić, oprócz jednego, że prezesi zostali powołani poza konkursami. Główne tezy programu to połączenie limitów, łączenie cukrowni, zarządów. Wszyscy mamy jasność, że podstawowym celem restrukturyzacji było ocalenie zarządów cukrowni. Nie ma natomiast żadnej odpowiedzi na temat przebranżawiania zakładów, przyszłości pracowników, konkretnych ofert czy odpraw, takich jak w górnictwie czy innych branżach. Kolejna sprawa to kwestia nadwyżki cukru. W poprzedniej kadencji Sejmu uczestniczyłem kilkakrotnie w posiedzeniach Komisji. Zgłaszałem wnioski. Wszyscy obecni na sali wiedzą, że jest nadprodukcja i nadwyżki. Po zajęciu przez panią posłankę Małgorzatę Ostrowską stanowiska sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, usłyszeliśmy od niej, że jest to skutek niewywożenia cukru, ale później decydenci polityczni kazali pani minister wycofać się z tego stanowiska. Cukier nie trafiał na eksport w 1998 i 1999 r. i dzieje się tak nadal. Wiedzą o tym wszyscy decydenci z tej branży. Mamy zapłacić za straty Krajowej Spółki Cukrowej. Rok temu szumnie obiecano nam, że będzie na rynku koncentracja sprzedaży. Niestety do tego nie doszło, a więc nadal pośrednicy i hurtownicy są w dobrej sytuacji. Strata w wysokości 84 mln zł wskazana przez przedstawicieli ministerstwa jest wynikiem przejęcia tych pieniędzy przez kogoś, kto z pewnością nie zapłacił od tego podatku. Oczekuję szybkich i konkretnych działań w porozumieniu ze związkami zawodowymi. Proszę państwa posłów wszystkich opcji politycznych by bronili interesów Polaków i pracowników, bo jeśli sytuacja nadal będzie tak wyglądała to i plantatorzy i przetwórcy zbankrutują, a pomoc społeczna będzie państwo kosztowała znacznie więcej niż restrukturyzacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyStępkowski">Z przyjemnością przyjąłem informacje pana ministra Józefa Woźniakowskiego, że projekt programu restrukturyzacji nie został zaakceptowany przez ministerstwo. Rzeczywiście cieszymy się, że plany Krajowej Spółki Cukrowej nie zostały przyjęte przez ludzi, którym zależy na przemyśle cukrowniczym. Chcę spytać, jak wygląda sprawa niewywiązania się z umowy firmy Pfeifer und Lange. Powinna zostać naliczona kara i przejęta przez Ministerstwo Skarbu Państwa kwota 6 mln euro, czyli około 24 mln zł. Drugie pytanie dotyczy sprzedaży Cukrowni Przeworsk. Została ona sprzedana w ciągu 7 dni. Jak wiemy, połowa załogi straciła już pracę. Czy zostanie to wyjaśnione? Mam pytanie także do pana prezesa Władysława Łukasika. Kiedy zostanie uwolniona sprzedaż cukru na eksport przez cukrownie, które mimo że mają kupców na cukier po cenie 215–220 dolarów nie mogą same go sprzedać, tylko muszą to robić po niższych cenach za pośrednictwem Krajowej Spółki Cukrowej? Przed wyjazdem dzwoniło do mnie w tej sprawie sześciu prezesów cukrowi, którzy prosili o zadanie tego pytania. Wiadomo, że koncern „Polski Cukier” sprzedaje cukier na eksport po 200–205 dolarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z gości chce jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Widzicie państwo, że wszyscy chętni mieli możliwość wypowiedzenia się. Nie trzeba było przeprowadzać w tej sprawie żadnego głosowania. Proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania pana prezesa Władysława Łukasika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WładysławŁukasik">Rzeczywiście Krajowa Spółka Cukrowa powstała w trudnym momencie, z połączenia cukrowni, które w sierpniu poprzedniego roku były w gestii budżetu państwa. Nie było do nich zastrzeżeń. Układ geograficzny jest także rozciągnięty po przekątnej naszego kraju od Szczecina aż po zamojskie. Odnośnie niektórych cukrowni wciąż nie ma jasności, czy mogą zostać wniesione do koncernu. Podane przez pana ministra Józefa Woźniakowskiego i dostępne w materiałach wyniki dotyczą daty 30 września 2002 r. Jest to suma wyników cukrowni, a nie skonsolidowany bilans. Teraz dysponujemy już bilansem z pełnymi wymogami. Krajowa Spółka Cukrowa powstała na mocy aktu notarialnego z dnia 26 sierpnia 2002 r., a jej rejestracja w sądzie w Toruniu nastąpiła w połowie września. Zatem podane państwu wyniki na dzień 30 września 2002 r. można traktować jako stan zastany, prawie bilans otwarcia. Jeśli chodzi o nasze decyzje dotyczące okresu do 31 września 2002 r., które mogły wpłynąć na te wielkości, to dotyczyły Cukrowni Rejowiec i kilku innych istotnych spraw. Na pewno nie zaważyły znacząco na tym wyniku. Miała na niego wpływ ogólna sytuacja, wzrost ceny buraków oraz obniżenie ceny cukru. Cena minimalna, choć nie zawsze przestrzegana, wynosiła 2 zł, natomiast po zmianie ustawy cena interwencyjna kształtowała się na poziomie 1,80 zł za kilogram. Za taką cenę, nawet obecnie, trudno sprzedać cukier. Prowadzimy na bieżąco pełny monitoring wyników, jakie w tej chwili osiąga cukrownia. Po pierwszym kwartale bieżącego roku obrotowego, czyli po pierwszych trzech miesiącach od października do grudnia 2002 r., wynik jest lekko pozytywny, chociaż bliski zera w całej grupie. Zatem oscylujemy koło zera w bieżącym okresie, ale nie odnotowujemy straty. Bardzo ważna sprawa, to sytuacja na rynku cukru. Cena 1,80 zł za kilogram jest trudna do osiągnięcia. Koncerny zagraniczne stosują termin płatności nawet 180 dni. Nie mamy takiej kondycji finansowej, aby wytrzymać tyle czasu. Część cukrowni jesienią poprzedniego roku, zanim zapadły decyzje o przyznaniu i poręczeniu kredytów przez Agencję Rynku Rolnego, zaczęła sprzedawać pośpiesznie cukier obchodząc cenę interwencyjną. Nie można było na to zjawisko nie reagować, zwłaszcza, że w styczniu bieżącego roku rynkowa, rzeczywista cena cukru zaczynała spadać do 1,50 zł. Praktycznie 96% cukru jakim dysponuje Krajowa Spółka Cukrowa jest dziś zastawione w bankach po cenie 1,81 zł. Oznacza to, że jeśli sprzedamy cukier, to musimy według ustalonej ceny zwrócić pieniądze do banków. Kredyt jest częściowo poręczony przez Agencję Restrukturyzacji Rolnictwa na kwotę 218 mln zł, ale w znacznej części przez Krajową Spółkę Cukrową. Trzeba otwarcie powiedzieć, że tam skąd płynie bezzasadna krytyka dotycząca rzekomego zablokowania sprzedaży przez koncern, tam były największe nieprawidłowości w sprzedaży cukru. Ukróciliśmy niektóre niezdrowe mechanizmy i przez to podniósł się wielki lament. Najbardziej znaczący jest w tych rejonach, cukrowniach i zarządach, gdzie były największe nieprawidłowości w zakresie sprzedaży cukru. Mamy konkretne przykłady, których nie chcę tu wymieniać, ale niektórzy związkowcy na pewno wiedzą o czym mówię. Jestem w stanie się wytłumaczyć, ponieważ wyjaśnialiśmy już wielu osobom, że nasze przedsięwzięcie dotyczące centralizacji eksportu cukru dało efekty.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WładysławŁukasik">Odbyło się spotkanie z prezesami zarządów wszystkich cukrowni. Żaden z nich nie negował tego faktu i nie wykazał, że miał rację upierając się przy swoich transakcjach. Usłyszałem dziś od pana przewodniczącego Jerzego Stępkowskiego, że powstał wielki problem, ponieważ Krajowa Spółka Cukrowa blokuje eksport. Owszem blokujemy, ale bezsensowny eksport. Podjęliśmy takie działania w stosunku do Cukrowni Kruszwica. Niestety jej zarząd uparł się, zrobił po swojemu i nie uzyskał pieniędzy. Podobnych przykładów mamy bardzo wiele. Mamy nadal na to pozwalać? Chcę podkreślić z całą odpowiedzialnością, że działania w których uczestniczy zarząd są właściwe, biorę za nie odpowiedzialność i będę ich bronił. Istnieją jednak decyzje pozostające poza gestią zarządu. Podejmowane są na poziomie zarządów cukrowni lub innych organów spółki. Każdy z tych podmiotów musi wykazać się swoją logiką i proponować określone rozwiązania. Jeśli chodzi o kwestię rzekomego wyprzedawania cukru przez innych producentów, a zachowania nadwyżki w Krajowej Spółce Cukrowej, to nie jest to prawdą. Mamy dane, które nawet nie są tajne, że więcej cukru w tym samym czasie niż my sprzedała tylko Śląska Spółka Cukrowa. Można to uzasadnić. Producenci zagraniczni nie przewyższają naszego poziomu sprzedaży cukru. Do stycznia mieliśmy sprzedaż na poziomie upływu czasu. Rzeczywiście zaniepokoił nas gwałtowny spadek cen i ich rozgrywanie na naszą niekorzyść. Jest prawdą, że jeśli firmy zachodnie obniżają cenę, co się zdarza, to dotyczy to kilku groszy, natomiast polskie cukrownie obniżają cenę o kilkadziesiąt groszy. Nie można tego spokojnie tolerować. Chcę odpowiedzieć na krytyczne tezy stawiane pod moim kątem. Nie ma żadnej blokady sprzedaży cukru. Istnieje natomiast zalecenie, żeby dołożyć starań, aby nie sprzedawać cukru poniżej ceny interwencyjnej. Póki co nie wskazano przypadku cukrowni, w którym zasadne byłoby podjęcie decyzji o zabronieniu sprzedaży. Bardzo istotna jest kwestia programu restrukturyzacji. Ten proces odkładany jest bez mała od dziesiątków lat. Jeśli nie zostanie jednak przeprowadzony, to cukrownie upadną. Średni koszt wytworzenia kilograma cukru w Krajowej Spółce Cukrowej wynosi 1,96 zł. Są cukrownie, które żądają 2,2 zł i 2,3 zł za kilogram. Większość cukrowni należących do koncernu „Polski Cukier” pracuje na połowę czasu nominalnego. Średnia trzyletnia kampania wynosi 55 dni. Nie chcę poruszać innych kwestii dotyczących efektywności, ale jest to jeden z podstawowych wskaźników, który określa, że nie poprawimy efektywności i nie obniżymy kosztów, jeśli nie wydłużymy kampanii i nie zwiększymy przerobu. Nie można jednak dowolnie zwiększać przerobu, ponieważ istnieje kwota produkcji. Dlatego zachodzi potrzeba restrukturyzacji. Ten proces przeprowadzają sąsiednie kraje, niektóre już go zakończyły. W Polsce robią to zachodnie koncerny. Za kilkanaście miesięcy wejdziemy do UE, z czym będą się wiązały nowe wymagania rynku, ochrony środowiska. Na to wszystko potrzebne są pieniądze, nie możemy ich dawać wszystkim cukrowniom. Z grupy 26 cukrowni wchodzących do naszej spółki 4 lub 6 jest w takim stanie, że wymaga pilnego, zewnętrznego zasilenia. Z 8 cukrowni, którym udzieliliśmy pożyczek, żadna nie chce rozpocząć zwrotu pieniędzy. Skąd mamy wziąć pieniądze na podtrzymywanie cukrowni, które produkują cukier za 2,2 zł za kilogram? Sądzę, że ani ten, ani inny zarząd Krajowej Spółki Cukrowej nie będzie w stanie przekonać ministra skarbu państwa, aby dofinansowywał tak nieefektywną produkcję.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WładysławŁukasik">Przedłożony program restrukturyzacji, wprawdzie nie idealny i nie we wszystkich punktach dopracowany, jest dużym przedsięwzięciem. Obejmuje część organizacyjną polegającą na inkorporacji i łączeniu cukrowni. Nie znam w tej części zastrzeżeń rady nadzorczej, ani ministerstwa. Jest jednak delikatna otoczka, bardzo trudna wymagająca jeszcze pracy i ustaleń. Powstał rzeczywiście problem, choć zaznaczam, że nie z winy zarządu. Pojawiły się publikacje prasowe dotyczące programu restrukturyzacji. Zarząd w celu rozpoczęcia dyskusji, musiał przedstawić wstępny projekt. Po udostępnieniu go radzie nadzorczej stał się tajemnicą publiczną, wywołując dużo zbędnych dyskusji. Nie można rozpocząć dyskusji nie mając nawet wstępnego programu, bo bylibyśmy do niej nieprzygotowani. Nie mogliśmy wpisać do wstępnej wersji programu wszystkich szczegółów, wysokości pakietów odpraw itp., ponieważ takie decyzje muszą uzyskać pełną akceptację walnego zgromadzenia, czyli ministra skarbu państwa. Rzeczywiście Krajowa Spółka Cukrowa biorąc pod uwagę początkową kondycję finansową i sytuację na rynku, w której przyszło jej startować, nie jest w stanie samodzielnie sfinansować programu restrukturyzacji. Sama restrukturyzacja jest szansą na dalsze funkcjonowanie koncernu. Problem polega tylko na przetrzymaniu najbliższych kilku miesięcy. Wysoce prawdopodobne jest, że cena cukru na rynku będzie wkrótce rosła. Nie będzie oczywiście tak, że 1 maja 2004 r. cena cukru będzie wynosić 2,60 zł, a dzień wcześniej 1,60 zł. Rynek nie toleruje takich sytuacji. Zanotowaliśmy już pierwsze symptomy pojawienia się dodatkowego popytu w poprzednim miesiącu. Dlatego też próbowaliśmy porządkować rynek. Dzięki dyscyplinowaniu cukrowni udało się podnieść cenę sprzedaży cukru o 0,10–0,15 zł. Zostało to potwierdzone na zebraniu z wszystkimi prezesami. Czy można to nazwać złym działaniem zarządu koncernu „Polski Cukier”? Odłożony w tej chwili zapas cukru, który rzeczywiście powinien być mniejszy, wynosi dokładnie 80 tys. ton. Jest to pewna niedogodność, ale niedobrym rozwiązaniem byłoby upłynnienie go po bardzo niskiej cenie, ryzykując kary przewidziane w ustawie. Sądzę, że nie ma mądrych, którzy potrafiliby przewidzieć jak w tej chwili zachowa się rynek. Sadzę, że nasza strategia jest dobra. Oczywiście robilibyśmy więcej, gdybyśmy mogli skierować środki do obrotu i wykupić część cukru z cukrowni nie pozwalając, aby cukier wprowadzany był na rynek po bardzo niskich cenach. Tych środków jednak nie mamy. Niewielką ilość funduszy, którymi wciąż jeszcze dysponujemy, będziemy mogli zaangażować w handel. Bardzo zdziwiła mnie ocena wyrażona przez przedstawiciela Śląskiej Spółki Cukrowej. Tak daleko idące wnioski odnośnie do koncernu i jego organów są zaskakujące. Generalnie współpraca z Krajowym Związkiem Plantatorów układa nam się pomyślnie, aczkolwiek pewne rozbieżności w podejściu zawsze mogą mieć miejsce. Dodam tylko, że na stratę jaka była na dzień 30 września 2002 r. rzutował dość istotnie czynnik jednorazowy, jakim było ustanowienie nadzoru komisarycznego we Wschodnim Banku Cukrownictwa. Z chwilą jego wprowadzenia musieliśmy utworzyć rezerwy na posiadane akcje, a cukrownie lubelskie posiadały dużo akcji.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#WładysławŁukasik">Rezerwa z tego tytułu to 12 mln zł. Drugą istotną pozycją jest sprawa Cukrowni Przeworsk, utrata kapitału i udzielone poręczenie. To kolejne ponad 20 mln zł. Rolę odegrały zatem czynniki jednorazowe, generalnie jednak grupa cukrowni wchodzących w skład Krajowej Spółki Cukrowej niezależnie od tego czy dołączą do tego śląskie cukrownie, może efektywne produkować cukier. Jeszcze w 2001 r. łączny zysk brutto cukrowni wynosił 280 mln zł. Nawet jeśli założymy jeden rok straty, to zważywszy skalę zysku w poprzednim roku, wyniki nie są przerażające. Nawet jeśli obecnie koncernowi potrzebne byłoby wsparcie kwotą około 260 mln zł, to jest to skala jednorocznego zysku w dobrym roku, jakim był rok 2001. Wartość spółki mierzona nawet wielkością limitu, jeśli wejdziemy do UE, wynosi 2 mld zł. Dwukrotnie wypowiedziana tu obawa jest zasadna, rzeczywiście po 2006 r. limity mogą być wyznaczane nie na kraje, tylko na koncerny. Tego typu zjawiska są bardzo prawdopodobne, ponieważ koncerny cukrowe, takie jak np. Süd Zucker prowadzą produkcję w wielu krajach. Ta firma ma przedstawicielstwa w Niemczech, Francji, Węgrzech, Czechach, Słowacji i Polsce. Te koncerny będą miały w dużym stopniu wpływ na zasady wspólnej polityki rolnej po 2006 r. Przed branżą cukrowniczą stoją bardzo duże wyzwania, jeśli chodzi o substytuty cukru czy konkurencję cukru trzcinowego. Kraje UE podpisały już porozumienie z najmniej rozwiniętymi państwami świata otwierające duże kontyngenty na bezcłowy import cukru trzcinowego do Unii. Na tym rynku tworzy się potworna konkurencja. Trzeba się do niej przygotować. Nie jesteśmy w stanie przygotować do tego 27 cukrowni, dlatego chcę zaapelować o zrozumienie i wsparcie działań związanych z restrukturyzacją. Oczywiście program można dopracować, ale rozumiem, że Ministerstwo Skarbu Państwa dostrzega potrzebę restrukturyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wysłuchaliśmy ostatniego głosu naszych gości. Przechodzimy do części posiedzenia, w której głos zabierać będą państwo posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechZarzycki">Zacznę od uwagi, że trudno jest dyskutować nad materiałem, który jest sygnowany na 5 marca 2003 r., a podaje wyniki finansowe koncernu z dnia 30 września 2002 r. Kilka miesięcy już minęło. Uważam, że posłom należą się informacje, na podstawie których możemy odnieść się do bieżącej sytuacji. Dlatego złożyłem wcześniej propozycję zabrania głosu przez prezesa Związku Plantatorów Polskich, pana Stanisława Barnasia, aby zapoznał nas z teraźniejszą sytuacją branży. Plantatorzy nie zapłacili do tej pory za buraki, kondycja finansowa ich przedsiębiorstw jest tragiczna. Krajowa Spółka Cukrowa w momencie powołania miałaby sens i przyszłość, gdyby została do niej włączona Śląska Spółka Cukrowa. Dlatego chcę prosić pana ministra Józefa Woźniakowskiego, żeby odniósł się do informacji o najważniejszych wydarzeniach w działalności KSC. Chcę także pana ministra zapytać na ile wyceniony został majątek Śląskiej Spółki Cukrowej, jeśli chodzi o umowę, a jaki jest obecnie? Niektóre cukrownie są już likwidowane, zatem ta wartość uległa zmianie. Czy zostały zabezpieczone akcje dla plantatorów, pracowników, pakiety socjalne? Czy ta sytuacja została zweryfikowana, jeśli chodzi o wycenę? Ma to znaczący wpływ - ile pieniędzy ewentualnie wpłynęłoby i jaką wartość miałyby te akcje. Czy pan minister skorzystał z przysługującego mu prawa i wystąpił lub wystąpi z apelacją od wyroku sądu z dnia 31 stycznia 2003 r.? W informacji zapisano, że do dnia jej sporządzenia uzasadnienie wyroku nie zostało doręczone, a prawo do wniesienia apelacji przysługuje w terminie 2 dni od dnia doręczenia wyroku z uzasadnieniem. Jestem trochę zdziwiony wypowiedzią prezesa Krajowej Spółki Cukrowej, pana Władysława Łukasika, który trochę powątpiewał w szansę włączenia Śląskiej Spółki Cukrowej do Krajowej Spółki Cukrowej. Sam potwierdził, że koncern nabrałby dzięki temu większego znaczenia, a chyba przecież o to chodzi. Chcę także zapytać jak realizowane są poprzednie umowy Kalisko-Konińskiej Grupy Cukrowni? Prasa donosi, że nie są realizowane. Jakie jest stanowisko pana ministra w tej sprawie? Czy wykorzystał pan zawarte w umowie przepisy? Myślę, że przyszłością dla polskiego cukrownictwa będzie to, co zarysowuje się obecnie bardzo wyraźnie na rynku, czyli niskie ceny, bałagan w obrocie cukrem, deregulacja spotęgowana przez koncerny zagraniczne i tych, którzy zachowywali się nieracjonalnie przygotowując Śląską Spółkę Cukrową do sprzedaży. Chcę potwierdzić tezę i założenia przedstawione przez pana prezesa Władysława Łukasika, dziś bardzo trudno sprzedać cukier po cenie 1,80 zł za kilogram, ale za 1–2 lata cena będzie wynosiła 3–4 zł. Firmy, które kupią majątek przed restrukturyzacją dużo zyskają. Pan prezes wyraźnie powiedział, że jeśli na rynku zapanuje dyscyplina, to ten przemysł zacznie przynosić duże zyski i pozostanie jedną z ostatnich gałęzi przemysłu w polskich rękach w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę, aby osoby zabierające głos ograniczały nieco długość swoich wypowiedzi oraz zadawały precyzyjne pytania. Do słuchających apeluję o zachowanie ciszy i spokoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GabrielJanowski">Grono posłów przez kilka lat zmagało się z tą sprawą. Widać z tego jednoznacznie, że zarówno poprzednia koalicja rządowa, jak i obecna nie ma politycznej woli, aby doprowadzić sprawę do pomyślnego zakończenia. Przez pomyślne zakończenie uznaję powstanie w pełni efektywnej Krajowej Spółki Cukrowej, zdolnej do konkurencji na rynku wewnętrznym i międzynarodowym. Wszystkie głosy, których wysłuchaliśmy można jednoznacznie ocenić. Zarówno plantatorzy z panem prezesem Stanisławem Barnasiem na czele, jak i pan minister Józef Woźniakowski oraz inne osoby robią wszystko, aby szlag trafił tę gałąź przemysłu. Dziwię się, że plantatorzy, którym po raz pierwszy od 12 lat oddajemy cząstkę znaczącego majątku, nie upominali się o niego stanowczo i jednoznacznie. Dziwię się także pracownikom, którzy z mocy ustawy otrzymują cząstkę majątku, że nie zadbają o tę kwestię. Nie mówię już o ministrach, którym nigdy nie zależało na tym, żeby powstała prawdziwie skonsolidowana grupa przemysłowa w Polsce. Im zależy wyłącznie na wyprzedaniu do końca wszystkiego w Polsce. Proszę pokazać mi 2–3 ministrów, którzy rozdzierali szaty, ryzykowali, powiedzieli: „Po moim trupie, nie sprzedam nic, nie sprywatyzuję w bezzasadny sposób”. Nie było, ani jednego takiego. Czuję gorycz, że nasze dramatyczne wysiłki nie przynoszą skutków. Jest to spowodowane tym, że zawiązała się większość w tym i poprzednich polskich Sejmach, która nie dba o interes państwa i narodu, tylko swój własny, wulgarny i prymitywny. Prywata! Prywata! Kiedy jako dziecko interesowałem się historią i czytałem pamiętniki z XVII w., to dowiedziałem się o oligarchii magnackiej, która sprzedawała Polskę. Dziś mamy do czynienia z oligarchią korupcyjno-złodziejską, która czyni to samo. Nie będę już więcej nic mówił na temat cukrownictwa. Mam tylko pytanie, co uczynił obecny minister, prezes zarządu KSC i inni odpowiedzialni przedstawiciele związków plantatorów i pracowników, by rzeczywiście ta spółka nie upadła? Wszystko zmierza do jej końca i przejęcia limitów przez Niemców. Przecież o to im chodzi, to jest jasne. Süd Zucker może być największym producentem cukru w Europie, ale polski koncern już nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#GrzegorzGórniak">Na początku chcę zadać pytanie panu prezesowi Stanisławowi Barnasiowi, czy mówił w imieniu plantatorów polskich, czy inwestorów zagranicznych? Przecież to pański związek lobbował za prywatyzacją Śląskiej Spółki Cukrowej i za jej sprzedażą zagranicznej spółce, a nie za wejściem do koncernu „Polski Cukier”. Następna kwestia wiąże się z wypowiedzią pana prezesa Władysława Łukasika. Ostatnio dzwoniło do mnie wielu hurtowników, którzy chcą kupować cukier, ale okazało się, że koncerny zagraniczne pozbyły się już wszystkich jego zapasów. Nasi przedsiębiorcy nie mają zatem od kogo kupić cukru, w Krajowej Spółce Cukrowej także nie mogą go nabyć. W czasie posiedzenia Komisji pan prezes mówił, że koncern ma problem ze zbytem cukru. Chcę także zapytać, skąd pan prezes weźmie pieniądze potrzebne na odprawy dla zwalnianych pracowników, jeśli nie zostanie sprzedana Śląska Spółka Cukrowa? Wszyscy cały czas liczą, że fundusze potrzebne dla odchodzących pracowników zostaną pozyskane z tej operacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzPietrzyk">Atmosfera naszych rozmów jest gorąca. Wierzę w szczerość intencji wszystkich moich przedmówców, natomiast mam wszelkie podstawy, żeby sądzić, iż nie są one oparte na chłodnej kalkulacji i zapoznaniu się z sytuacją techniczno-ekonomiczną w cukrowniach. Mieszkam na Opolszczyźnie, czyli na terenie działania Śląskiej Spółki Cukrowej. W moim powiecie jest jedna cukrowania, a w całym województwie kilka. Znam je bardzo dobrze, ponieważ zanim trafiłem do parlamentu, byłem szefem firmy, która przez 30 lat remontowała i modernizowała cukrownie. Znam tę branżę i ludzi w niej pracujących. W zeszłym tygodniu odwiedziłem 2 cukrownie Curyki i Racibórz, przeprowadziłem także rozmowy telefoniczne z kierownictwem cukrowni w Otmuchowie. Pamiętam, jak jeszcze 35 lat temu demontowaliśmy urządzenia służące do dyfuzji o pracy cyklicznej metodą naczyniową Robertsa. Nie wiem czy ktoś z państwa wie na czym to polega. Montowaliśmy później mechanizm do dyfuzji ciągłej. To pokazuje jakie są cukrownie: małe, stare, poniemieckie, wymagające olbrzymiego doinwestowania. Oczywiście powinny nadal funkcjonować, ponieważ zajmują najlepsze ziemie pod uprawy buraków cukrowych, jest tam najbardziej rozwinięta infrastruktura, duża kultura rolna, a największy rynek zbytu znajduje się blisko. Dziwi mnie uporczywe dążenie do włączenia Śląskiej Spółki Cukrowej do koncernu „Polski Cukier”. Chociażby z przedstawionych nam dziś materiałów wynika, że zadłużenie Krajowej Spółki Cukrowej ogółem wynosi 660 mln zł, a strata przekroczyła 84 mln zł. Proszę, aby pan poseł Gabriel Janowski mi nie przerywał. Kiedy pan poseł zabierał głos, ja spokojnie słuchałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę nie wymieniać w tej chwili poglądów między sobą, ponieważ to nie miejsce, ani czas. Udzielę panu posłowi Gabrielowi Janowskiemu głosu później. Na razie proszę pozwolić dokończyć wypowiedź panu posłowi Kazimierzowi Pietrzykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzPietrzyk">Pan poseł powinien posłuchać wreszcie różnych argumentów i nie przekrzykiwać wszystkich na sali. Ja panu nie przeszkadzałem. Kontynuuję, do Krajowej Spółki Cukrowej zamierza się włączyć cukrownie, które mają zadłużenie rzędu 260 mln zł, bardzo zły stan techniczny. Dwie z nich są w stanie upadłości, a dwóm niewiele do tego brakuje. Ze sprzedaży 95% akcji Śląskiej Spółki Cukrowej Skarb Państwa ma uzyskać 232 mln zł. To jest zastrzyk finansowy, który powinniśmy wykorzystać na modernizację innych cukrowni w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#GabrielJanowski">Wychodzę, bo nie mogę tego słuchać. Wrócę na głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzPietrzyk">Przeczytam panu posłowi fragmenty dokumentów popierające moją tezę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nie mogę pozwolić na tego rodzaju wymianę zdań między panami posłami. Proszę, aby pan poseł Kazimierz Pietrzyk kontynuował wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzPietrzyk">Ze sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej przeznaczone jest 405 mln zł na oddłużenie i inwestycje w cukrowniach. Dlaczego mamy tego nie wykorzystać? Nie mówię o pakiecie socjalnym, ponieważ te zapisy już wszyscy znają. Mamy dużo cukrowni, ale nieefektywnych. Trzeba je zmodernizować, wprowadzić nowe technologie, obniżyć koszty. Powinniśmy doprowadzić do tego, żeby produkować kilogram cukru nie za 2,40 zł, tylko za 1 zł. Wtedy możemy się równać z producentami europejskimi. Specjalnie przesadziłem i rzuciłem abstrakcyjną cenę, ale musimy pracować nad obniżeniem kosztów, a nie nad utrzymaniem takiej liczby cukrowni. Przeczytam państwu dwa zdania z pism, które otrzymałem od przedstawicieli cukrowni w trakcie mojej ostatniej wizyty. Jedno z nich podpisane jest przez 18 plantatorów produkujących od 500 do 10 tys. ton buraków cukrowych. Cytuję jedno ze zdań: „Stanowczo sprzeciwiamy się wszystkim akcjom pseudorolników, którzy starają się opóźnić lub zablokować proces prywatyzacji Śląskiej Spółki Cukrowej w Łosiowie poprzez różnego rodzaju demonstracje i wypowiedzi w mediach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę państwa posłów o nieprzerywanie wypowiedzi pana posła Kazimierza Pietrzyka. Jeśli przyjmiemy tę formę zachowania, to za chwilę trzeba będzie zakończyć posiedzenie Komisji, ponieważ wszyscy wygłoszą swoje zdania w trakcie krzyku innych posłów i gości. Naprawdę nie ma to sensu. Nie chcę być niegrzeczny w stosunku do gości, ale nie pozwolę na to, aby destabilizowali prowadzenie Komisji. Kiedy państwo zabierali głos, nikt nie przeszkadzał mimo, że z pewnymi poglądami nie wszyscy się zgadzali. Dajmy szansę wypowiedzenia się każdemu. Nie po to spotkaliśmy się, żeby się kłócić, tylko zastanowić nad przyszłością polskiego cukrownictwa. Proszę pana posła Kazimierza Pietrzyka o kontynuowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzPietrzyk">Zacytuję także jedno zdanie z pisma kierowanego do pana ministra Sławomira Cytryckiego podpisanego przez starostów powiatowych i wójtów gmin: „Na szybką i słuszną decyzję pana ministra o niewniesienie apelacji oczekują niecierpliwie załogi śląskich cukrowni, które są przekonane, że rozwiązanie zawarte w pakiecie inwestycyjnym i socjalnym inwestora zagranicznego są korzystne dla cukrowni i załóg”. Proszę państwa, chyba coś tu nie gra. Poczułem się w obowiązku poinformować państwa o tym. Kiedy będziemy dyskutowali na temat projektu uchwały wniesionego przez grupę posłów, być może odniosę się do dwóch argumentów w niej zawartych dotyczących „akcji śmieciowych” oraz wyprowadzenia z kraju produkcji cukru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławKalemba">Najbardziej niepokoi mnie jedna z głównych przyczyn obecnego stanu tej branży, czyli duże różnice zdań między samymi związkami plantatorów. To samo dotyczy pracowników branży cukrowniczej. Jest to właściwie normalne w naszym kraju, trzeba wszystko podzielić, pokłócić się ze sobą, a inwestorzy zrobią co chcą. Jeżeli chodzi o Krajową Spółkę Cukrową, to zgadzam się, że cały czas prowadzone są wyrafinowane działania zmierzające do jej ośmieszenia i udowodnienia, że nie ma racji bytu na rynku. Ośmielam się tylko przypomnieć, że jeśli byłaby realizowana ustawa, a miałem wgląd w ekspertyzy prawnicze z Ministerstwa Skarbu Państwa, to Śląska Spółka Cukrowa byłaby już dawno w Krajowej Spółce Cukrowej. Trzeba to jasno powiedzieć. Można było ewentualnie mówić o odszkodowaniu. Moim zdaniem obecna sytuacja dowodzi, że te dwie cukrownie łącznie mogłyby tworzyć konkurencyjny koncern nie tylko na polskim, ale także na europejskim rynku. Przepraszam, ale jeśli dziś rolnikowi czy plantatorowi obojętne jest do kogo należy własność i zależy im wyłącznie na sprzedaży wszystkiego, to znaczy, że zabrakło już instynktu samozachowawczego. Jeśli człowiek godzi się na wyzbycie własności, to wyraża zgodę na niewolę. Czy po tylu latach jeszcze tego nie zrozumieliśmy? Oczywiste jest, że od 1990 r. gra się tylko cenami. Gdyby cena interwencyjna była o 0,2 zł wyższa, to dla Krajowej Spółki Cukrowej oznaczałoby to 120 mln zł dodatkowych przychodów. Ta bezwzględna batalia będzie trwała do naszego przystąpienia do UE. Wtedy okaże się, kto będzie miał cukrownie, limity i robił bardzo dobre interesy. Dzisiaj na rynku unijnym cena za kilogram cukru wynosi 2,5–2,6 zł dla cukrowni. Jeśli zostałaby teraz wprowadzona cena interwencyjna 2,0–2,2 zł, co jest jeszcze możliwe i leży w naszym interesie i dopilnowałoby się, aby cukrownie rzeczywiście przestrzegały tej ceny oraz egzekwowane były sankcje za sprzedaż po niższych cenach, a także dopilnowywałoby się, żeby cukier z kwoty B i C był przeznaczony na eksport za granicę, to Krajowa Spółka Cukrowa miałaby zupełnie inne wyniki ekonomiczne i szanse. Najgorszy jest brak wiary w to, że polska firma z udziałem krajowego kapitału polskich rolników i robotników może w ogóle funkcjonować. Proszę przedstawicieli rządu i Krajowej Spółki Cukrowej o omówienie w skrócie programu restrukturyzacji sektora cukrowniczego. Zgadzam się, że jeśli będziemy inwestowali we wszystkie cukrownie, restrukturyzując je, to nie poprawimy sytuacji tej branży. Dlatego rozumiem, że potrzebna jest męska decyzja. Kilka cukrowni musi zostać zlikwidowanych, przez co będziemy w stanie inwestować w pozostałe zwiększając ich produkcję i zmniejszając koszty. Jeśli tego nie przyjmiemy i nadal będziemy uważać, że wszystkie cukrownie muszą pozostać na rynku oraz utrzymamy zatrudnienie na obecnym poziomie, to będzie to najprostsza droga do przejęcia własności przez inne koncerny i nasze plany nie zostaną zrealizowane. Trzeba patrzeć uczciwie i powiedzieć, że Sejm i nasze Komisje także są winne temu stanowi. Kiedy uchwalaliśmy ostatnią nowelizację i pan poseł Zbigniew Chrzanowski wniósł o skreślenie zapisu dotyczącego eksportu z kwoty C, naszymi decyzjami na Komisjach, a później w Sejmie uchwaliliśmy przeciwną zasadę. Przestrzegałem przed tym, dlatego warto się uderzyć dziś w pierś i przyznać do błędów, które w trakcie głosowania zrobiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StanisławKalemba">Nie kryję, że brakowało mi wówczas stanowczego stanowiska rządu w tym zakresie. Powinniśmy pilnować własnych spraw. Chcę uzyskać jasną odpowiedź, jaka jest sytuacja, jeśli chodzi o firmę Pfeifer und Lange i pakietu inwestycyjnego przy umowie prywatyzacyjnej. Nie zamierzam ukrywać, że pracownik ministerstwa w Poznaniu namawiał w trakcie spotkania do rezygnacji z pakietu inwestycyjnego tej firmy na rzecz tamtych cukrowni. Nie podam teraz państwu źródła informacji, ale pamiętam z kim rozmawiałem. Oczekuję, że Ministerstwo Skarbu Państwa zachowa się jak właściciel i nie będą tam rozgrywane sprawy przekształceń i prywatyzacji polskiego sektora cukrowniczego. Jako poseł oczekuję do państwa propolskiej postawy. Gdyby było uczciwe podejście do sprawy, to ministerstwo mogłoby dołożyć swoją cegiełkę do restrukturyzacji i uporządkowania rynku, włącznie z przyłączeniem Śląskiej Spółki Cukrowej do Krajowej Spółki Cukrowej. Mam kolejne pytanie do przedstawicieli rządu, jak są respektowane obecnie ceny interwencyjne, ewentualnie jakie sankcje zostały nałożone na nierzetelne cukrownie, kto ile zapłacił w ramach kary? Czy są państwo pewni, że cukier przeznaczony na eksport naprawdę opuścił granice Polski? Obawiam się, że Ministerstwo Gospodarki i celnicy robią swoje i ten cukier nie wypływa za granicę. Jakim jesteśmy państwem? Niedawno mówiliśmy o eksporcie drobiu, jak się okazało dokumenty celne wydawane były bez kontroli weterynaryjnej. Zostało to przecież udowodnione. Jeśli nie uda nam się zadbać o porządek ruchu na granicach, to nie uda nam się załatwić nic innego. Mówimy już o tym od kilkunastu lat, ale postępów do tej pory nie widać. Chcę zapytać pana prezesa Władysława Łukasika, ile stanowią zobowiązania sprzed powstania koncernu w wysokości straty 84 mln zł? Trzeba nazwać sprawę po imieniu. Jeśli chcą państwo uzyskać cokolwiek dla tej firmy, to trzeba odważnie o wszystkim mówić. Dzisiaj powinny paść na tej sali nazwy cukrowni i firm, które sprzedawały cukier po zaniżonych cenach, a przecież ich przedstawiciele najgłośniej krzyczą, że są blokowani, ponieważ prowadzone są próby uporządkowania rynku. Trzeba o tym otwarcie, publicznie mówić, ponieważ inaczej nic nam się nie uda. Uważam, że zbyt często mówimy ogólnikami. Chcę także, aby posłowie obydwu Komisji uzyskali wyrok sądu odnośnie do Śląskiej Spółki Cukrowej i jego uzasadnienie. Bardzo o to proszę. Uważam, że wszystko, co zostało tu dziś powiedziane jest bardzo ważne, ale na zakończenie prac powinniśmy przyjąć uchwałę, w której wyrazimy stanowisko w związku z tą sprawą. Ciągnie się ona już bardzo długo. Wiele osób czeka na konkretne decyzje. Sądzę, że nie można w ten sposób rozwiązywać spraw polskiej własności i przedsiębiorstw w tej bardzo wrażliwej branży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zwracam się do państwa z prośbą, aby możliwie skracać wystąpienia tak, by wszyscy chętni mieli szansę zabrać głos. Proszę nie mówić kolejny raz o sprawach poruszanych przez przedmówców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejAumiller">Z wielkim zażenowaniem wysłuchałem dzisiejszej dyskusji. Ostatnio w trakcie posiedzeń Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Skarbu Państwa widać, jak ścierają się różne interesy prywatne, a nie Skarbu Państwa. Pan prezes Władysław Łukasik mówił o tym, choć nie chciał wymienić z imienia i nazwiska, kto działał na szkodę poszczególnych zakładów produkcyjnych i sprzedawał cukier poniżej ustalonych limitów cenowych, eksportował ze stratą. Zastanawiam się, czy nie trzeba wprowadzić tam odpowiednich służb kontrolnych i sprawdzić, czy wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem. Później prezesi wypuszczają załogi i rolników na szosy mówiąc im, żeby poszli do przedstawicieli rządu z różnymi roszczeniami, ponieważ cukrownie mają straty. Przypomina mi to dyskusję z kopalni węgla, gdzie żaden górnik nie pytał się jakie są pensje prezesów, rad nadzorczych, dlaczego cena węgla na Śląsku i w Warszawie różni się o około 150 zł i kto te pieniądze przejmuje. W górnictwie średnio strata przy sprzedaży węgla wynosi 15 zł. To stanowi 10% różnicy cen. Proszę odnieść tę sytuację do cukrownictwa i zauważyć, że wszelkie zło nie wychodzi tylko z Sejmu i rządu, ale także z poszczególnych cukrowni i innych przedsiębiorstw. Prezes Władysław Łukasik powinien wyciągnąć z tego konsekwencje, ponieważ za parę tygodni będzie pan za to wszystko odpowiadał, a inni będą się śmiać i zacierać ręce. Nie można mieć łagodnego podejścia, jeśli objęło się funkcję prezesa tak wielkiego koncernu, który produkuje 0,5 mln ton cukru. Jeśli chodzi o cukrownie, to jest jeszcze jedna ważna kwestia. Istniało 76 cukrowni i już wtedy wiadomo było i mówiono o tym, że należy wyznaczyć cukrownie, które są rentowne, które należy zrestrukturyzować oraz te, które należy natychmiast zamknąć. Niestety na początku tego nie zrobiono. Teraz dobre cukrownie dzięki temu, że dokładały do nierentownych przedsiębiorstw, znalazły się również w trudnej sytuacji. Trzeba dziś podjąć wreszcie pewne decyzje. Jeśli połączy się straty i zyski różnych cukrowni, to okaże się, że wszystkie są nierentowne i koncern „Polski Cukier” jako idea, która tu powstała, pęknie jak bańka mydlana. Uważam, że pan prezes Władysław Łukasik powinien na dzisiejszym spotkaniu Komisji powiedzieć, kto nie wykonuje pańskich poleceń, nie stosuje się do limitów cenowych oraz podaje mediom błędne informacje, że blokuje pan sprzedaż cukru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#GrzegorzGruszka">Kiedy powstawała Krajowa Spółka Cukrowa znana była sytuacja ekonomiczna sektora. Ówczesny minister skarbu państwa Wiesław Kaczmarek mówił, że tej spółce brakuje około 300 mln zł na starcie. Dziś jesteśmy z tego względu w takiej sytuacji. Życzyłbym sobie, abyśmy mówili o sytuacji spółki i oddzielili to od prawnego sporu rozstrzyganego w sądzie skupiając się na rozstrzygnięciach mogących pomóc koncernowi. Wysłuchaliśmy wielu demagogicznych wystąpień, ale proszę, żeby działacze związków zawodowych poszczególnych cukrowni powiedzieli prawdę. Jedna z bydgoskich cukrowni zarządzana przez wiele lat przez członka NSZZ „Solidarność” znalazła się w tragicznej sytuacji. Niedługo wejdzie tam prokurator ze względu na nieprawidłowości, które tam zaistniały. Nie jest to już żadną tajemnicą. Prezes Krajowej Spółki Cukrowej pan Władysław Łukasik próbuje trzymać się prawa, ponieważ widzi jaka jest sytuacja na rynku oraz kto łamie prawo, obserwujemy mechanizm podburzania jednych na drugich, wyprowadzania na drogi, gdzie ścierają się racje, chociaż powinno dziać się to tutaj, w trakcie dyskusji. Takich perełek, jak Kruszwica jest w Polsce o wiele więcej. Jeśli pan prezes Władysław Łukasik to odkrywa i zaczyna mówić o tym otwarcie, to oczywiście stał się wrogiem związków zawodowych i będą czynione starania, żeby go odwołać. Przedstawiciele organizacji związkowych muszą wrócić do swoich zakładów i pochwalić się osiągnięciami. Przyjrzyjcie się prezesom, zarządom, obowiązującemu prawu i wtedy będziemy mogli rozmawiać o Krajowej Spółce Cukrowej. Chyba wszystkim nam zależy na tym, żeby utrzymała się ona na rynku i była w dobrej sytuacji. W związku z tym chcę prosić pana ministra Józefa Woźniakowskiego o przeanalizowanie możliwości pomocy tej spółce. Być może można to zrobić przez Agencję Rynku Rolnego. Wiem, że ta instytucja jest także w bardzo złej sytuacji, ale interwencyjny skup cukru w dłuższej perspektywie czasu może się jej opłacić i pomóc koncernowi cukrowniczemu. Krajowa Spółka Cukrowa jest w stanie być silnym podmiotem na rynku, jednak wymaga początkowego zainwestowania. Myślę, że byłoby niepowetowaną stratą, gdyby ta spółka nie zaczęła dobrze funkcjonować. Proszę zwrócić uwagę, że już w momencie tworzenia przejęła zobowiązania innych spółek w wysokości około 300 mln zł i to powoduje dzisiaj straty. Nie można tego zlikwidować w pół roku. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że trzeba przeprowadzić restrukturyzację tego sektora, aby stać się konkurencyjnym na rynku. Jednak trzeba to robić po uzgodnieniu szczegółów i konsultacjach między podmiotami. Jednakże nie w ten sposób, jak dziś słyszeliśmy. Rada i zarząd Krajowej Spółki Cukrowej, to jest jedna firma. Powinny razem pracować. Docierają do nas informacje, że uprawiana jest polityka na boku. Trzeba to zdecydowanie rozstrzygnąć. Jeśli ktoś nie chce być członkiem rady nadzorczej lub podejmuje decyzje niezgodne z obranym kierunkiem, to decyzja należy do pana ministra. Proszę także o przeanalizowanie czy część środków przeznaczonych w Ministerstwie Skarbu Państwa na restrukturyzację można przeznaczyć na uzasadnione projekty restrukturyzacyjne w Krajowej Spółce Cukrowej. Rynek jest rozregulowany, o czym wszyscy wiemy. Przyczyny także są znane. Wiemy również, że są pewne nieprawidłowości, jeśli chodzi o eksport cukru. Duże koncerny zachodnie sprzedają cukier do sieci sklepów na warunkach nieprzewidzianych przez prawo, pomijam długie terminy płatności, ale sprzedawany jest poniżej ceny interwencyjnej.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#GrzegorzGruszka">To psuje nasz rynek. Musimy razem z Krajową Spółką Cukrową przetrwać ten najgorszy okres, ale będzie to możliwe jedynie przy pomocy Ministerstwa Skarbu Państwa i innych resortów, a także pracowników koncernu oraz związków zawodowych i plantatorów. Trzeba konsekwentnie stosować pewną politykę i nie dać się podpuszczać, ponieważ zawsze wygra mocniejszy. Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia zagraniczne koncerny zainwestowały w naszym rynku kapitał po to, aby osiągnąć jak najwyższy zysk, a my mamy szansę obronić rodzimy przemysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#RyszardStanibuła">Dziękuję, że na dzisiejszym posiedzeniu Komisji omawiamy tę bardzo ważną kwestię. Uważam, że sprawa jest niezwykle trudna do rozwiązania. W najbliższych dniach niektóre cukrownie w regionie lubelskim zorganizują protesty, ponieważ nie zgadzają się na proponowane warunki restrukturyzacji. Dlatego uważam ten temat za bardzo pilny i niepokojący. Cukrownia Bożuczyn w Tomaszowie Lubelskim będzie protestować. Uważam, że musimy podejść do tych kwestii rzetelnie i uczciwie. Chcę zapytać pana ministra Józefa Woźniakowskiego i pana prezesa Władysława Łukasika, jak wyobrażają sobie program restrukturyzacji na Lubelszczyźnie, gdzie jest skoncentrowany największy potencjał przetwórczy Krajowej Spółki Cukrowej, gdzie jest skupione aż 42% produkcji kwoty A i B, a przerób dobowy buraków cukrowych jest o 27% większy niż w innych regionach kraju? Czy propozycje restrukturyzacji na tych terenach także będą polegały na wygaszaniu produkcji w pewnych cukrowniach, czy raczej na ich łączeniu, uruchamianiu dodatkowej produkcji towarzyszącej czy modernizacji przedsiębiorstw? Być może mają państwo zupełnie inne projekty. Trzeba wystąpić do pracowników cukrowni oraz przedstawicieli plantatorów i związków zawodowych niezwykle łagodnie, przeprowadzić spokojne negocjacje. Musimy prowadzić rozmowy, aby rozwiązać te sprawy z duchem czasu. Mówiliśmy już dziś o wymaganiach w związku z przystąpieniem Polski do UE. Chcę poznać konkretne założenia ministra. Nie jest to moja pierwsza kadencja w Sejmie, pamiętam kiedy toczyliśmy dyskusje w czasie prac nad ustawą o regulacji rynku cukru. Miało zostać skupionych 78 cukrowni, przewidziany był program modernizacyjny. Widać, że grzechów z przeszłości jest wiele i po stronie Sejmu i rządu. Zarówno import, jak i eksport cukru oraz inne postanowienia ustawy nie były realizowane zgodnie z jej założeniami i duchem czasu. Proszę zatem o przedstawienie na koniec dyskusji konkretnych planów rządu i Krajowej Spółki Cukrowej jeśli chodzi o cukrownie regionu lubelskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#RomualdAjchler">Temat problemów branży cukrowniczej był wielokrotnie poruszany na posiedzeniach naszej Komisji. Jeśli przeanalizowalibyśmy wszystkie posiedzenia Komisji Skarbu Państwa i Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, odpowiedzi przedstawicieli rządu na pytania oraz poruszane tematy, to okazałoby się, że znajdujemy się w tej samej sytuacji oraz punkcie, co 3 lata temu. Według mnie ten okres jest całkowicie stracony, niewiele udało się zrobić. Mamy teraz następującą sytuację w polskim rolnictwie, oddaliśmy przemysł tłuszczowy i nie mamy już w tej branży wiele do powiedzenia, ponieważ kiedyś nie była opłacalna, oddajemy stopniowo przemysł mięsny, który także się nam nie opłaca. Na nasz rynek wchodzą coraz większe koncerny, kapitał zagraniczny wypiera nasze firmy. Nie opłaca się nam także przemysł cukrowy. Wynika z tego, że nie ma odpowiedniej woli politycznej, chociaż z tą tezą bym dyskutował. Robimy wszystko, żeby marginalizować znaczenie tego przemysłu. Przemysł przetworów warzywno-owocowych praktycznie już u nas zanika, także nie jest opłacalny. Trzeba się zatem zastanowić, co w ogóle się nam opłaca i co my tutaj robimy, nad czym debatujemy i co można w tej trudnej sytuacji uratować w polskim rolnictwie. Pozostał nam przemysł ziemniaczany, który we wspomnianym okresie także nie był opłacalny i lada chwila miał upaść, ale udało się go po części uratować. Dziś zaczyna on sobie świetnie radzić. Musimy odpowiedzieć na pytanie czy Krajowa Spółka Cukrowa ma funkcjonować, czy jest wola resortu Skarbu Państwa, aby jej pomóc? Jeśli nie uzyskamy na te pytania twierdzącej odpowiedzi, czyli nie znajdzie się 232 lub 260 mln zł, to nie mamy o czym rozmawiać. Na pewno w ten przemysł trzeba zainwestować. Nie można pozwolić sobie na wyciąganie wniosków już po fakcie. Jeśli jest wola utrzymania tej branży w polskich rękach i przeprowadzenia jej restrukturyzacji, to skierowanie kapitału do koncernu „Polski Cukier” stanowiłoby krok do przodu. Nie ma już dziś czasu na zbyt długie dyskusje, ponieważ za chwilę może się okazać, że nie mamy już o czym rozmawiać. Analizując wiele informacji, które padają na posiedzeniach Komisji zastanawiam się czy przedstawiciele rządu siedzący na sali wyciągają z tego należyte wnioski. Jeśli poseł Stanisław Kalemba w czasie swojego wystąpienia mówi, że pewien urzędnik Ministerstwa Skarbu Państwa, bo rozumiem, że nie chodziło o Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, namawiał w Poznaniu do rezygnacji z realizacji umowy prywatyzacyjnej, to powinno to oznaczać doniesienie do prokuratury. Prezydium Komisji powinno zastanowić się, czy nie należy złożyć takiego doniesienia. Tę sprawę trzeba wyjaśnić, bo nie może być tak, że każdy mówi słowa, za które później nie odpowiada. Będę się domagał, żeby pan poseł ujawnił nazwisko tego urzędnika oraz aby ta sprawa została wyjaśniona. Nie może być tak, żeby urzędnik ministerstwa namawiał do odstąpienia od realizacji umowy, wydaje mi się, że ta sprawa była już wcześniej poruszana i chodzi o 6 mln euro. Najwyższa Izba Kontroli także powinna z własnej inicjatywy podjąć odpowiednie kroki. Musi to zostać wyjaśnione. Biorę to za swój punkt honoru i nie dopuszczę do zaniechania rozwiązania tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#RomualdAjchler">Prawie każdy z moich przedmówców mówił coś o pewnych nieprawidłowościach, nadużyciach. Różnymi sposobami obniża się ceny sprzedaży cukru. Resort Skarbu Państwa zna te mechanizmy. Zapewne prezesi cukrowni zastanawiają się ciągle nad tym, w jaki sposób obniżyć cenę cukru, aby nie narazić się na zarzuty ze strony Urzędu Skarbowego i uniknąć kary. Nie pojmują jednak tego, że żaden podmiot polski ani zagraniczny nie powinien wypuszczać cukru na rynek poniżej pewnej ceny. Pan prezes Władysław Łukasik mówił, że zna te mechanizmy. Proszę mi powiedzieć którego prezesa czy dyrektora cukrowni zwolnił pan z tego powodu? Czy podjął pan jakieś działania? Będę proponował, aby prezydium Komisji odbyło spotkanie z kierownictwem spółki i zdecydowało o pewnych działaniach. Jeśli tego nie zrobimy, to nie ma sensu dyskutować na ten temat kolejny raz na innym posiedzeniu. Nie może być wciąż tak, że czegoś zabraniamy, wysyłamy w tej sprawie pisma, a wszyscy robią nadal, co chcą. Pan prezes Władysław Łukasik będzie usprawiedliwiony, jeśli wystąpi z wnioskiem o zwolnienie prezesów nie stosujących się do naszych decyzji. Jeśli tak się nie stanie, to złożymy wniosek o odwołanie pana z funkcji. To, co się obecnie dzieje, można nazwać już wyłącznie zabawą. Takie postępowanie państwa jest nie do przyjęcia. Jeśli dojdziemy do wniosku, że winę ponosi resort Skarbu Państwa, to mamy odpowiednią drogę proceduralną wystąpienia do premiera. Dosyć z tymi bajkami, ponieważ stajemy się bezsilni wobec zwykłych nadużyć, o których wszyscy wiedzą. Zastanawiamy się, jak ratować przemysł. Najlepiej oczywiście wyciągnąć pieniądze z budżetu państwa, ale sami państwo marnują fundusze będące w państwa zasięgu. Psucie rynku następuje na nasze życzenie. Ta sytuacja nie może trwać, inaczej nasza praca stanie się bezprzedmiotowa. Chcę poznać także szczegóły dotyczące innej kwestii. Z inicjatywy Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w ubiegłej kadencji została przeprowadzona przez Urzędy Skarbowe kontrola cukrowni mająca na celu sprawdzenie czy przestrzegane są wcześniej ustalone ceny cukru. Komisje kontroli skarbowej udowodniły, że nie są. Jednakże decyzje z tym związane są blokowane, ponieważ ich realizacja grozi upadkiem cukrowni. Cukrownie, którym nie naliczono kar, w dalszym ciągu nie przestrzegają zasad. To się musi skończyć. W przeciwnym razie nie ma sensu kontynuować rozmów na ten temat. Nie rozumiem pewnej kwestii. Jest wiele skarg na działalność Krajowej Spółki Cukrowej. Były one wyrażane w trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji. Wiele z nich dotyczy działania rady nadzorczej tej spółki. Pewne sprawy opisywane są w artykułach prasowych. Nie rozumiem, dlaczego Ministerstwo Skarbu Państwa biernie się temu przygląda. Może należy odwołać radę nadzorczą tej spółki, jeśli nie spełnia oczekiwań. Jeśli nadal pozostaną państwo bierni, to nigdy nie będzie porządku w tej dziedzinie. Nie zgadzam się na dalsze takie działania, ponieważ chcę, żeby w tym państwie wreszcie było normalnie. Urzędnik państwowy nie może namawiać do niewywiązywania się z umowy. Sprawdzimy to dokładnie i dowiemy się, kogo bezpośrednio dotyczy ten zarzut.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#RomualdAjchler">Kolejna sprawa, na wyjazdowym posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Szczecinie prosiłem przedstawicieli rządu o omówienie nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru oraz o nadanie temu trybu pilnego. Widzieliśmy, że jesteśmy importerem cukru, a na własnym rynku mamy problemy. W poprzedniej kadencji został popełniony błąd, nie ważne zresztą czyja to wina. Jesteśmy zobowiązani go naprawić. Przedstawiciele resortu rolnictwa i rozwoju wsi zapewniali nas, że przygotowanie nowelizacji ustawy jest już prawie zakończone. Dzisiaj czytam w materiałach dotyczących nowelizacji ustawy, że projekt został przesłany do rozpatrzenia przez Komitet Rady Ministrów. Proszę państwa, czy naprawdę chcemy coś poprawić, czy zależy nam na utrzymaniu obecnej sytuacji. Proszę przedstawicieli rządu o natychmiastowe przychylenie się do naszego wniosku, wnosząc o pilny tryb nowelizacji tej ustawy. Proszę, aby pan minister Józef Woźniakowski odpowiedział już dziś czy ministerstwo będzie dysponowało kwotą 260 mln zł na dofinansowanie Krajowej Spółki Cukrowej? To jest istota sprawy. Wierzę, że wyliczenia przedstawione przez prezesa Władysława Łukasika są prawdziwe. Jak zamierzają państwo rozwiązać problem Śląskiej Spółki Cukrowej, jakie są konkretne plany? Ciągle przedstawiacie państwo alternatywne rozwiązania. Tak nie można dalej pracować. Muszą zostać podjęte szybkie i dobre decyzje. Inaczej sytuacja nigdy nie ulegnie poprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wystąpienie pana posła Romualda Ajchlera potwierdza tezę, którą wygłosiłem, że naprawdę wszystkim nam zależy na rozwiązaniu tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę wyrazić pewną uwagę odnośnie tej dyskusji. Bardzo łatwo stawiać zarzuty prezesom, członkom zarządów, rad nadzorczych i bardzo ładnie to brzmi. Dostaje się oklaski. Najłatwiej wymieniać winnych. Proszę jednak sobie uświadomić, tu zwracam się głównie do posłów, że podstawową przyczyną deregulacji dzisiejszego rynku cukru jest zła ustawa. Trzeba to wreszcie uczciwie powiedzieć. Niestety zasady, które próbowaliśmy w sposób administracyjny wtłoczyć do ustawy, nie wytrzymują próby na rynku, na którym przychodzi operować. Należy uelastycznić te przepisy. Byłabym bardzo ostrożna przy formułowaniu zarzutów, że wszyscy prezesi i członkowie rad nadzorczych, nie mówiąc już oczywiście o innych decydentach, uprawiają wyłącznie prywatę, ponieważ tak nie jest. W tej branży jest wielu zacnych ludzi, którzy naprawdę próbują połatać dziury, które występują od kilku lat. Pan prezes Władysław Łukasik przedstawiając bilans otwarcia wyraźnie powiedział, że są pewne zaszłości i wszyscy siedzący na tej sali o tym wiedzieli. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek postawił zarzut np. prezesowi cukrowni w Pruszczu, Klemensowie czy innych, które nie mają dziś funduszy na wypłaty dla pracowników lub zapłaty dla plantatorów. Krajowa Spółka Cukrowa, gdzie tylko mogła, starała się pomóc próbując doprowadzić wszystkie spółki cukrowe do momentu ich inkorporacji do koncernu „Polski Cukier”. Mamy spore opóźnienia, ale procedury prawne wymagają dokonania pewnych czynności i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Umowa, o której wspominał pan poseł Romuald Ajchler także jest wynikiem pewnej procedury prawnej. Rok zabiegano o renegocjację jej warunków. Na ten temat możemy prowadzić odrębną dyskusję, istnieją odpowiednie dokumenty. Proszę tak łatwo nie formułować zarzutów w stosunku do innych osób, ponieważ trzeba bardzo mocno udokumentować fakt, o który państwo pomawiają tu wszystkich. Z nadzieją patrzyłam na porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia i proszę, aby przedstawiono pełną informację na temat projektu nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru. Chcę dowiedzieć się, w jakim kierunku idą zmiany i w jaki sposób będą mogły pomóc w zlikwidowaniu nadwyżki, płynnym funkcjonowaniu tego rynku, abyśmy mogli utrzymać odpowiedni poziom ceny, dzięki czemu zaszłości finansowych będzie coraz mniej. To jest kluczowa kwestia do rozstrzygnięcia na tym posiedzeniu. Myślę, że organizacyjnie Krajowa Spółka Cukrowa jest w stanie sobie poradzić, ponieważ orientuje się już dobrze czym dysponuje, jakie ma aktywa i pasywa. Pewne kierunki działania, o których mówił pan prezes Władysław Łukasik są akceptowalne. Myślę, że nasza dyskusja powinna koncentrować się na tym problemie. Jest to po części odpowiedź na pytanie pana posła Grzegorza Gruszki dotyczące działań, które mogłyby poprawić sytuację w cukrownictwie. Mogą do tego doprowadzić nie tylko pieniądze z budżetu państwa. Dziwią mnie wypowiedzi posłów, którzy stwierdzają, że znalezienie funduszy jest wyłącznie zmartwieniem ministra skarbu państwa. Powinna być to troska całej izby, która ustala budżet i przeznacza pieniądze na określone cele.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#MałgorzataOstrowska">Nie możemy do tego tak podchodzić chcąc być odpowiedzialnymi za sytuację w polskiej gospodarce. Najpierw należy uregulować sprawy, które nas dotyczą, a potem oceniać, czy ludzie, którzy muszą realizować zadania w oparciu o złe prawo i próbują ratować swoje firmy, powinni być określani tak, jak było to sformułowane w czasie dzisiejszego spotkania. Uważam, że jest to karygodne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#RomualdAjchler">Przykro mi bardzo, ale absolutnie nie mogę się zgodzić z panią posłanką Małgorzatą Ostrowską. Jeśli chodzi o umowę, to na tej sali dowiedziałem się od pana posła Stanisława Kalemby, że urzędnik Ministerstwa Skarbu Państwa, choć zastrzegłem, że nie zrozumiałem do końca i być może dotyczy to urzędnika Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, namawiał w Poznaniu do rezygnacji z realizacji umowy prywatyzacyjnej. Nie wymyśliłem zatem tego i proszę nie wmawiać mi czegoś, czego nie powiedziałem, albo proszę dokładnie słuchać moich wypowiedzi. Po drugie, rolą ministra jest kontrolowanie realizacji ustawy. Kiedy zorientowaliśmy się, że ustawa wymaga poprawienia, natychmiast wystąpiliśmy o jej nowelizację. Zrobiłem to osobiście w grudniu. Do dzisiaj nie został przedstawiony projekt nowelizacji. Proszę zatem, nie obarczać winą za to Wysokiej Izby. Zajmujemy się tym tematem, tylko napotykamy na opór ze strony ministerstwa. Próbujemy o to walczyć. Nie może być jednak tak, że prezes przedsiębiorstwa łata dziury swojego budżetu łamiąc prawo. Jest to niedopuszczalne i pani posłanka doskonale o tym wie. Różnimy się w poglądach, jeśli chodzi o tę kwestię. Nie zgodzę się, że takie działania prezesa są usprawiedliwione, ponieważ doprowadzają do destabilizacji rynku i powiększenia niedoborów finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MałgorzataOstrowska">Dajmy mu w takim razie dobre narzędzie prawne, a nie będzie tego robił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#RomualdAjchler">Kiedy była pani ministrem czekaliśmy na propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechMojzesowicz">Spór, który prowadzimy, i gorąca dyskusja pokazują, że wszyscy chcemy doprowadzić do poprawy sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#GrzegorzGórniak">Chcę się odnieść do wypowiedzi pana posła Kazimierza Pietrzyka, który cytował fragmenty pisma podpisanego przez 18 plantatorów z Opolszczyzny. Ja dysponuję pismem podpisanym przez 10 tys. osób, które są przeciwne sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej, a wszystkich plantatorów jest 13,5 tys. Pan poseł powiedział, że cukrownie na Opolszczyźnie przyniosły stratę. To jest nieprawda. Wszystkie cukrownie na Opolszczyźnie przyniosły zysk. Jeśli chodzi o wystąpienie pani posłanki Małgorzaty Ostrowskiej, to chcę przypomnieć, że to pani wprowadziła w drugim czytaniu ustawy poprawki i w ten sposób doprowadziła do obecnej sytuacji. Dzięki działaniom pani, jako sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, w Przeworsku koncern „Polski Cukier” stracił 28 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę, żeby pani posłanka bardzo krótko zabrała głos, ponieważ ta polemika do niczego nie prowadzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MałgorzataOstrowska">Nie będę oczywiście polemizowała z takimi zarzutami, ponieważ jeśli pan poseł Grzegorz Górniak ma podstawy prawne do wysunięcia takich oskarżeń, to proszę skorzystać z drogi, która jest opisana w polskim prawie. Proszę nie rzucać publicznie kalumnii pod moim adresem, ponieważ nie zasłużyłam sobie na to. Istnieje droga sądowa i jeśli nie chce się pan narazić na zarzut o niezgłoszenie doniesienia o przestępstwie do prokuratury, to proszę z niej skorzystać. Po drugie, chcę zauważyć, że nie ma między nami sporu, jeśli chodzi o wypowiedź pana posła Romualda Ajchlera. Nikt z nas nie chce, aby ktokolwiek radził sobie pozaprawnymi środkami. Jeszcze raz pokazuję państwu cały absurd sytuacji. Z jednej strony, cena ustalona na 2 zł, a z drugiej strony na rynku sprzedaż za 1,0–1,2 zł. Jest spora różnica, coś nie gra i trzeba sobie umieć z tym poradzić i tylko o to apeluję. Jeśli prezesi cukrowni uciekają się do tego, żeby pokazywać cenę, która oficjalnie obowiązuje, a której nie uzyskują, to już narażają się na działanie nieprawne, a z drugiej strony chronią swoje firmy przed karami, które ma prawo naliczyć Urząd Kontroli Skarbowej za nieprzestrzeganie ceny wynikającej z ustawy. Jest to błędne koło. Chodzi o to, żebyśmy nie zmuszali prawem do tego typu działań. Obecna sytuacja jest wymuszona regulacjami prawnymi. Musimy doprowadzić do jej zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#RomualdAjchler">Mamy podobne zdania. Uważam, że niezależnie od tego jaki podmiot przejmuje cukier z cukrowni, czy jest to bank czy wierzyciel, nie powinien sprzedawać taniej niż ustalona cena. Tak powinny stanowić przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechMojzesowicz">Jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi unikam mówienia o tym, że w moim rejonie zamieszkania jest coś dobrego, ale w mojej okolicy są bardzo dobre cukrownie, które nie straciły płynności finansowej. Są tam dobrzy plantatorzy i osoby zasądzające cukrowniami. Paradoksem całej sytuacji jest to, że wszyscy chcą, aby było dobrze, a kompletnie to nie wychodzi. Można się zatem domyślać, że ktoś źle nam doradza. Chcę także zauważyć, proszę tylko, aby panowie ministrowie nie brali tego do siebie, że ministrowie się zmieniają, natomiast doradcy pozostają ci sami. Uważam, że należy przeanalizować ile lat pracują średnio doradcy. Ministrowie zajmują stanowiska polityczne i odpowiadają za swoje działania, natomiast dokumenty przygotowują dyrektorzy departamentów, ich zastępcy i inni urzędnicy. Myślę, że należy przeanalizować, czy ta kadra ma wolę zmian. Musimy także po męsku powiedzieć, co należy zrobić, przygotować plan, zastanowić się ile cukrowni ma zostać, czy będą one rentowne, jak ma działać Krajowa Spółka Cukrowa, aby zapewnić sobie odpowiednie miejsce na rynku. Na pewno wiąże się to z kompromisem pomiędzy pracownikami i rolnikami. Mówicie państwo, że za 2 lata może to przynieść zysk. Dlatego uważam, że należy podjąć wspólne decyzje. Każdy chciałby uzyskać jak najwięcej dla siebie. Związki zawodowe chciałyby obronić pracowników i ja to rozumiem. Rolnicy chcieliby sprzedać buraki cukrowe według ustalonych kwot. Wszyscy unikamy jednej trudnej kwestii. Są takie rejony w Polsce, gdzie na niewielkim terenie istnieją 4 cukrownie. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, więc nie pokuszę się o wskazanie konkretnego rozwiązania. Trzeba postarać się utrzymać produkcję w tych cukrowniach i wspólnie zastanowić się, jak poprawić sytuację w tym sektorze. Obce koncerny, który pojawił się w Polsce, dokonały restrukturyzacji. Te firmy działają obok nas. Daleki jestem od stanowiska, że powinny wpływać na naszą spółkę, ale musimy zastanowić się nad tą sytuacją. Jak mówili moi przedmówcy, obce koncerny działają w dość brutalny sposób, nie spłacają pożyczek, nie regulują należności. Odnośnie do rzekomego namawiania przez urzędnika z Ministerstwa Skarbu Państwa do niewypełniania warunków umowy prywatyzacyjnej, o czym mówił pan poseł Stanisław Kalemba, chcę powiedzieć, że z pewnością zostanie to wyjaśnione. Słowa posła RP muszą mieć pewną wagę, więc dojdziemy do tego, który urzędnik jest w to zamieszany, kiedy miało to miejsce i w jakich okolicznościach. Kolejny problem dotyczy kredytów, które mają zostać spłacone do 30 czerwca. Nasi cukrownicy uważają, że należy to przedłużyć o kwartał. Uważam także, że bardzo ważną kwestią jest uregulowanie rynku cukru. Istotne jest, aby Ministerstwo Skarbu Państwa doprowadziło do tego, aby spółki cukrowe niewchodzące w skład Krajowej Spółki Cukrowej podlegały prawu obowiązującemu w naszym państwie, aby nie mogły wyprowadzać dowolnych ilości cukru za granicę, nie dotrzymywać warunków umów. Jest to dla nas rzecz niezrozumiała. Proszę nie doszukiwać się dziwnych zjawisk, ponieważ są regiony Polski, w których w ogóle nie ma już cukrowni pozostających w polskich rękach.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WojciechMojzesowicz">Oczywiście można się zastanawiać czy ktoś czegoś nie dopilnował, czy wszystko przebiegało zgodnie z prawem, ale proponuję tak głęboko w to już nie wchodzić. W rejonie, w którym mieszkam, nadal istnieją polskie cukrownie produkujące dość dużo, bo około 140 tys. ton cukru. Ich właściciele także chcą poznać plan rządu wobec tego sektora. Plan przedstawiony przez pana prezesa Władysława Łukasika może nie być akceptowalny, ale może stanowić pewien zarys, na bazie którego trzeba zbudować resztę. Należy stworzyć plan, pod którym jego autorzy się podpiszą, co ukróci wreszcie ciągłe walki wielu środowisk. Powinien on stanowić kompromis interesów plantatorów, producentów i zarządów cukrowni. Inaczej zawsze plantatorzy będą chcieli uzyskać najwyższą cenę za buraki cukrowe, pracownicy nie będą chcieli zwolnień, a lokalni patrioci nie zgodzą się na likwidację cukrowni. Trzeba jednak znaleźć odpowiedź czy z ekonomicznego punktu widzenia jest to możliwe i opłacalne. Na te pytania musimy znaleźć odpowiedź, a czasu pozostało nam już niewiele. Proszę przedstawicieli obu ministerstw o ustosunkowanie się do wysłuchanych wypowiedzi. Zostaje nam coraz mniej czasu, aby Krajowa Spółka Cukrowa mogła zacząć funkcjonować na konkurencyjnym rynku z udziałem kapitału zagranicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JózefWoźniakowski">Na wstępie chcę państwa zapewnić, że istnieje perspektywa rozwoju polskiego cukrownictwa, a także koncernu Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier”. Zrobimy wszystko, aby holding powstał, był silny i mógł konkurować z zachodnimi koncernami po naszym wejściu do UE. Rzeczywiście czasu jest mało, spróbujemy przyspieszyć opracowanie planu restrukturyzacji tak, by był on gotowy na połowę lub początek kwietnia. Nie jest to jednak zależne tylko od ministerstwa. Umowa została podpisana wcześniej. Myślę, że wszyscy jesteśmy zgodni, iż należy przeprowadzić restrukturyzację tej branży w sposób mądry i skuteczny. Oczywiście nie pogodzimy wszystkich interesów, ale trzeba znaleźć konsensus społeczny. Padło pytanie, czy ministerstwo znajdzie 260 mln zł na restrukturyzację. Nie mogę na nie w tej chwili udzielić odpowiedzi. Spróbujemy poruszyć ten temat na wtorkowym spotkaniu rządu. Być może zwrócimy się do Sejmu z prośbą o zmianę ustawy budżetowej. Sprawa, która bezwzględnie łączy się z pieniędzmi, to odwołanie się od wyroku sądu odnośnie do Śląskiej Spółki Cukrowej. Nie mogę dziś powiedzieć, czy ministerstwo złoży odwołanie. Badamy tę sprawę. Dzisiaj przyszło uzasadnienie wyroku. Są argumenty przemawiające za odwołaniem, jak i przeciwne. Jeden z głównych powodów, to brak środków na to, aby 5 następnych cukrowni wchodzących w skład Śląskiej Spółki Cukrowej upadło. Mamy ich wyniki finansowe, możemy je przekazać Komisjom do rozważenia, ale nie znajdziemy środków, żeby je ratować. Upadłość oznacza stratę kwoty cukrowej. Chcemy państwa zapewnić, że mamy wolę obrony polskiego interesu i plantatorów oraz branży cukrowej. Wymieniano tu szereg zastrzeżeń, z którymi się zgadzam. Staram się reagować na wszelkie nadużycia i nieprawidłowości. Powiadomiłem już odpowiednią agencję, żeby rozpoczęła cały szereg działań w sprawie eksportu cukru. Jest to także kwestia zawyżonych cen za węgiel i rozliczenia cukru w ramach węgla. Myślę, że podobnych przykładów jest więcej. Ministerstwo Skarbu Państwa nie ma za zadanie ścigania tego rodzaju nadużyć. Zwróciliśmy na to już uwagę. Po dzisiejszym posiedzeniu Komisji powtórzę prośbę, żeby odpowiednie instytucje zajęły się tym problemem. Poruszono także kwestię pracownika naszego ministerstwa, który namawiał do niewykonania warunków umowy w Poznaniu. Nic nie mogę na ten temat powiedzieć. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy. Na pewno wyciągniemy konsekwencje, nie zapomnimy o tym problemie. Przygotowaliśmy ocenę rady nadzorczej i zarządu, ale świadomie o tym nie mówię. Przedstawimy ją w postaci decyzji. Nie chcemy wprowadzać niepotrzebnego zamieszania na rynku. Mamy także przygotowane pewne plany odnośnie do osiągnięcia pieniędzy na restrukturyzacje, ale w związku z konkurencją na rynku musimy przeprowadzić to w miarę skrycie, a skutecznie. Moje milczenie o pewnych sprawach nie oznacza, że nie mamy rozwiązań, tylko nie chcemy przez pewien czas o tym głośno mówić. Jeśli chodzi o pozostałe pytania dotyczące np. kwestii wyceny spółki śląskiej, a także grupy kalisko-konińskiej, to znam szczegóły spraw.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#JózefWoźniakowski">Jeśli chodzi o tę ostatnią, to wygląda to trochę inaczej. Grupa nie zainwestowała 6 mln euro, w związku z czym rodzi się pytanie czy umowa jest nadal ważna. Oddaliśmy w tej chwili sprawę do rozpatrzenia przez zespół prawny, mamy opinie innych kancelarii. Nie potrafię się na razie w sposób ostateczny ustosunkować. Na resztę pytań udzieli odpowiedzi pan dyrektor Krzysztof Jeznach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#KrzysztofJeznach">Jeśli chodzi o grupę kalisko-konińską, to pytania zadali panowie posłowie Wojciech Zarzycki i Stanisław Kalemba. Realizację zobowiązań inwestycyjnych monitoruje w zakresie umowy sprzedaży akcji delegatura ministra skarbu państwa w Poznaniu. Inwestor został wezwany do złożenia sprawozdania z realizacji inwestycji. Ma ono zostać złożone do końca bieżącego tygodnia. Po zapoznaniu się z nim, w imieniu MSP kierownik delegatury będzie podejmował stosowne kroki w zakresie składania wniosku o naliczenie kary umownej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mam pytanie do pana dyrektora Krzysztofa Jeznacha. Jak długo zajmuje się pan sprawami cukrownictwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#KrzysztofJeznach">Zależy w jakim zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę odpowiedzieć precyzyjnie na moje pytanie, które brzmiało od jakiego czasu zajmuje się pan sprawami szeroko pojętego cukrownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#KrzysztofJeznach">Szeroko pojętego cukrownictwa jeśli chodzi o nadzór, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę, żeby pan mnie w ten sposób nie traktował. Proszę odpowiedzieć na moje pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#KrzysztofJeznach">Jeśli chodzi o nadzór właścicielski, to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę powiedzieć, jak długo pan doradza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#KrzysztofJeznach">Nie doradzam, nigdy nie doradzałem. Jeśli chodzi o nadzór właścicielski, a nie prywatyzację, to zacząłem pracę w grudniu 1998 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WojciechMojzesowicz">To długo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym jednak uzyskać informacje dotyczące kwoty, na jaką został wyceniony majątek Śląskiej Spółki Cukrowej zgodnie z umową oraz działań jakie zamierza podjąć minister skarbu państwa z racji pewnych zaszłości. Realizacji umowy sprzedaży potrwa w sumie kilka lat, a mam nadzieję, że obecny majątek tej spółki jest dokładnie oszacowany. Pamiętam z wcześniejszych dyskusji, że był on wyceniony na wartość ziemi pod Cukrownią Wrocław. Jako parlamentarzysta zajmuję się sprawami cukrownictwa już chyba trzecią kadencję. Czy minister skarbu państwa wystąpi z apelacją od wyroku sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich się to odbywało? Mogę państwu zakomunikować, że wystąpię do NIK o zbadanie wszystkich spraw związanych ze sprzedażą tej spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#GabrielJanowski">Mam pytanie do pana ministra Józefa Woźniakowskiego. Czy uważa pan, że ministerstwo i cały rząd nie powinno podjąć nadzwyczajnych wysiłków, aby zachować dla Krajowej Spółki Cukrowej limit, jaki ma w swoim władaniu Śląska Spółka Cukrowa? Przecież wiadomo, że jeśli koncern „Polski Cukier” ma być prawdziwym graczem na tym rynku, musi mieć odpowiednią siłę. Oddanie limitu pozbawia Krajową Spółkę Cukrową poważnego atutu, jakim jest pewna moc wynikająca z limitu cukrowego. Pan minister podchodzi do tego bardzo spokojnie. Mówi pan, że ministerstwo rozważy, a przecież jest to jedyna okazja, żeby te 270 tys. ton limitu zatrzymać w Polsce i trzeba to zrobić za wszelką cenę. Mówi pan o tym bez żadnego zaangażowania. Ministerstwo powinno uczynić wszystko co jest możliwe, żeby ta spółka została w polskich rękach. Mamy oczywiście świadomość trudności, ale powinna paść tu jasna odpowiedź kto ponosi za to winę. Odpowiedzialni są panowie, którzy zarządzali tym holdingiem i czynili wszystko, żeby doprowadzić go do granic bankructwa. Wtedy uzyskają argument, że trzeba spółkę oddać w cudzysłowie Żydowi, bo Polacy już nie mogą sobie z tym poradzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#GrzegorzGórniak">Cukrownia Klęciny we Wrocławiu została sprzedana za 18 mln zł. Dzisiaj wartość samego terenu należącego do niej wynosi 800 mln zł. Czy podobnie ma być ze Śląską Spółką Cukrową? Cukrownia Wrocław przewyższa wartością pozostałe 14 cukrowni, które mają zostać sprzedane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#TadeuszCymański">Pierwsze pytanie dotyczy ceny cukru. W trakcie dyskusji powtarza się jeden wątek, który od kilku lat pozostaje bez odpowiedzi. Są dwa nurty. Po pierwsze ratuje się cukrownie, ale jest też mocno lansowana teza niemalże spiskowa o celowym działaniu dużych koncernów pozostających w prywatnych rękach, które na rynek upłynniają cukier poniżej wartości. Przede wszystkim dotyczy to dużych partii cukru dostarczanych do supermarketów. Jest to fakt. Jako poseł w zeszłej kadencji miałem z tym ogromne problemy. Wielokrotnie pytałem ministra Emila Wąsacza, czy znane są ministerstwu takie przypadki i czy podejmowane są działania zmierzające do przeszkodzenia temu procederowi. Nie udało mi się jednak uzyskać jednoznacznej odpowiedzi. Pan minister mówił, że na fakturach zapisana jest kwota 1,71 zł. Powtarzałem, że nie pytam o fakturę, tylko o rzeczywistą sytuację. W każdym razie jest różnica między kilogramem kokainy, a dziesiątkami ton cukru na rynku. Nieudolność aparatu państwa przyjmuję z gorzką satysfakcją, ponieważ jestem w opozycji, ale słyszę także żal posłów koalicji rządzącej. Proszę powiedzieć, kto i kiedy zajął się tą sprawą i jakie są tego efekty. Nie wymaga to przeprowadzenia wielkiego śledztwa. Myślę, że średnio zdolny, nawet nie śledczy, a lustrator byłby w stanie to zbadać. Proszę także o dodatkowe informacje na temat barteru cukier za węgiel, ponieważ wpływa to niezwykle destabilizująco na nasz rynek. Zastanawiam się, czy ministerstwo posiada analizy o różnym stopniu szczegółowości efektu koncentracji produkcji w tej branży. Uważam, że niezależnie od tego, czy przystąpimy do UE, ten proces jest prowadzony zbyt wolno. Mam przykłady na swoim terenie dotyczące Cukrowni Pelplin, która produkuje 11 tys. ton cukru. Działa ona bardzo dobrze, ale jeśli weźmie się pod uwagę analizy, to efekty połączenia produkcji trzech cukrowni z limitami wynoszącymi 20 tys. ton są zaskakująco pozytywne. Dają one tak dobry efekt finansowy, że pożytki z tego płynące są w pewnym stopniu w stanie zrekompensować problemy związane z utratą miejsc pracy, czy utrzymaniem przez pewien czas załóg. Jeśli osiąga się takie efekty, to inne podejście do problemu mają także burmistrzowie. Patrząc jednak z punktu widzenia właściciela, efekty połączenia cukrowni są zaskakująco dobre, w niektórych przypadkach dają dodatkowo miliony złotych w skali roku. Chcę dowiedzieć się, czy przeprowadzane są takie analizy, których wyniki mogłyby posłużyć, jako argument w trakcie negocjacji z załogami cukrowni. Trzecia kwestia, czy ministerstwo podjęło z determinacją działania i rozmowy na rzecz utrzymania regionalnych limitów produkcji? Interesuje mnie jeden konkretny przypadek, ale podejrzewam, że podobne sytuacje są także w innych województwach. Jeśli mała cukrownia jest własnością kapitału zagranicznego, to właściciel nie będzie zainteresowany utrzymaniem produkcji na dotychczasowym poziomie. Jednak dla plantatorów i cukrowni istniejących w tym regionie ma to ogromne znaczenie. Chcę się dowiedzieć, czy minister jest zdeterminowany do prowadzenia rozmów na ten temat. Jest on ogromnie ważny zarówno dla plantatorów, jak i dla stworzenia silnych, konkurencyjnych cukrowni, niezależnie od wyników referendum przedakcesyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proponuję zakończyć dyskusję. Pan minister Józef Woźniakowski udzieli odpowiedzi na ostatnie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JózefWoźniakowski">Odniosę się do wypowiedzi pana posła Gabriela Janowskiego. Nie jest sztuką ani koniecznością mówienie o tych sprawach pod wpływem emocji. Liczę z panem posłem na współpracę, ponieważ naprawdę zależy nam na znalezieniu mądrego rozwiązania, jeśli chodzi o koncern „Polski Cukier”. Nie na zasadzie emocji, krzyku, wzajemnego obrażania się, tylko konkretnego planu i rzeczowych rozmów. Podobnie jest z kwestią rynku cukrowego w Polsce. Ministerstwo Skarbu Państwa musi podjąć się roli mediatora między inwestorami i producentami na polskim rynku. Musimy znaleźć na to formalne możliwości, by doprowadzić do jednolitych działań. Przez moment zastanawiałem się nad jednym z poruszanych problemów i doszedłem do wniosku, że jest to niemożliwe. Jeśli cukrownia upada, a limit wracałby do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to nie byłoby problemów, z którymi dzisiaj się borykamy. Minister rolnictwa i rozwoju wsi decydowałby, komu przyznać ten limit. Mogę zapewnić, że Ministerstwo Skarbu Państwa zrobi wszystko, co możliwe, żeby podjąć szybkie i zdecydowane kroki. Liczę na państwa pomoc. Jestem otwarty na wszelkie propozycje i rozmowy na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję za te deklaracje. Mamy mało czasu, więc z pewnością kontakty będą częste. Zachęcamy wszystkie osoby mające konkretne propozycje do ich przedstawienia. Stwierdzam, że zakończyliśmy rozpatrywanie pierwszego punktu porządku dziennego. Zarządzam przerwę.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji po przerwie. Przechodzimy do rozpatrywania drugiego punktu porządku dziennego, czyli do informacji o stanie prac nad projektem ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru. Stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawi pani dyrektor Bogumiła Kasperowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#BogumiłaKasperowicz">Resort przygotował projekt nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru. Będzie on omawiany na posiedzeniu stałego Komitetu Rady Ministrów w najbliższy czwartek. Projekt nowelizacji był bardzo szeroko konsultowany z przedstawicielami plantatorów buraków cukrowych, jak również z przedstawicielami wszystkich organizacji zrzeszających producentów cukru. Wymienię propozycje zawarte w projekcie. Po pierwsze jest to zmiana definicji kwoty A i kwoty B. Dotyczy ona możliwości sprzedaży cukru przez producentów do dnia 30 września następnego roku rozliczeniowego. Do tej pory rok rozliczeniowy kończył się 30 czerwca następnego roku. Jak wiemy Polska nie posiada rafinerii cukru, stąd też umożliwienie producentowi cukru jego sprzedaży do końca września, czyli do początku kolejnej kampanii cukrowniczej, powinno wpłynąć na bardziej efektywne wykorzystanie majątku cukrowni oraz poprawę sytuacji finansowej producentów cukru. To jest zasadnicza zmiana. Reasumując, każda cukrownia będzie mogła sprzedawać cukier nie do dnia 30 czerwca, jak to było do tej pory, tylko do dnia 30 września. Inna zmiana dotyczy zobowiązania producentów cukru, izoglukozy i syropu inulinowego do przekazywania do Agencji Rynku Rolnego comiesięcznych i rocznych informacji dotyczących obrotu tymi towarami. Wszyscy orientujemy się, jak prowadzony jest monitoring. Ministerstwo już kilka lat temu zwróciło się do producentów cukru o informacje dotyczące szczegółów sprzedaży cukru, jego ilości i ceny. Ze względu na brak ustawowego obowiązku składania tych informacji producenci nie zawsze chcieli nam je przekazywać. Ta zmiana ma na celu wprowadzenie takiego obowiązku. Byłoby to zresztą konieczne po naszym przystąpieniu do UE. Myślę, że te informacje pozwolą zarówno poszczególnym ministerstwom, jak i inwestorom podejmować właściwe decyzje. Po długich dyskusjach przywrócona została także możliwość sprzedaży cukru C w wyrobach przetworzonych, które zawierają nie mniej niż 20% cukru buraczanego w przeliczeniu na cukier biały. Wiąże się to z tym, że producenci produktów przeznaczonych na eksport mogą to robić wyłącznie poprzez tzw. zagospodarowanie bierne cukru importowanego. Stworzenie im możliwości zagospodarowania i przetworzenia cukru wyprodukowanego w Polsce na wyroby cukiernicze eksportowane poprawi ich kondycję finansową. Eksport tych wyrobów stanie się bardziej atrakcyjnym przedsięwzięciem. Kolejna zmiana dotyczy obowiązywania ceny interwencyjnej cukru. Na wcześniejszych i dzisiejszym posiedzeniu Komisji odbyło się wiele dyskusji na temat przyczyn nieprzestrzegania tej ceny, jej funkcji i właściwego poziomu. Przygotowaliśmy nowelizację dotychczasowych przepisów na podobnych zasadach, jak w UE. Cena interwencyjna stosowana będzie wyłącznie przez Agencję Interwencyjną. Każdy producent cukru będzie musiał sprzedawać cukier po cenie, która pokryje koszty produkcji i przyniesie mu zysk. Do tej pory cenę interwencyjną ustalała Rada Ministrów na maksymalnie wysokim poziomie. Z kontroli, które zostały przeprowadzone w styczniu i lutym na Śląsku oraz z informacji, którą uzyskaliśmy z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że w żadnym ogniwie sprzedaży cukru cena interwencyjna nie jest przestrzegana. Ponadto cena interwencyjna jest niższa od rynkowej w UE. Dodatkowo z ceną interwencyjną wiąże się cena podstawowa buraków cukrowych. Przedstawiciele plantatorów informowali dziś Komisje, na jakim poziomie będzie ona występowała. Gdybyśmy nie wprowadzili zmian tego przepisu, to cena interwencyjna cukru byłaby tak wysoka, że musiałaby zostać ustalona na poziomie ponad 2,2 zł, co zwiększyłoby zagrożenie importu cukru.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#BogumiłaKasperowicz">W czasie mojego wystąpienia w trakcie realizacji pierwszego punktu porządku dziennego informowałam, jak są wpłacane opłaty na dopłaty do eksportu cukru. Na 65 producentów cukru, którzy są zobligowani do wpłacania opłat, na dzień 1 stycznia 2003 r. opłaty uiściło tylko 45 producentów, mimo, iż istnieje przymus ustawowy. Niektórzy producenci nie chcą tego czynić. Wprowadziliśmy sankcje dla producentów cukru, izoglukozy i syropu inulinowego w przypadku nie dokonywania przez nich opłat przeznaczonych na dopłaty do eksportu. Producenci, którzy nie wpłacą na wydzielony rachunek Agencji Rynku Rolnego opłat cukrowych podlegać będą opłacie w wysokości 150% należnych opłat cukrowych. To są już wszystkie zmiany, jakie zaproponowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Uzyskały one akceptację kierownictwa ministerstwa. Nie ma na razie uwag z innych resortów. Jeżeli Komitet Rady Ministrów przyjmie w czwartek ten projekt, to przekażemy go do rozpatrzenia na posiedzeniu rządu w najbliższy wtorek. Powołując się na odpowiedni zapis Konstytucji, wniesiemy o pilny tryb prac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję, proszę o zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MarianLaskowiecki">Mam tylko jedną propozycję dotyczącą patologii związanych z niewywożeniem za granicę cukru przeznaczonego na eksport. Proponuję, aby w ustawie została zobowiązana odpowiednia instytucja do odbierania potwierdzeń, że cukier rzeczywiście dotarł do miejsca przeznaczenia, do innego kraju. Jest to podstawowa rzecz, jeśli chodzi o eksport cukru. W 2001 r. w czasie uchwalania ustawy o regulacji rynku cukru nikt nie chciał zawrzeć tych zapisów. Jak słyszeliśmy potwierdzają się nasze obawy. Eksportowanie kwoty C powinno być potwierdzane przez odpowiednią instytucję w danym kraju, podobnie jak w przypadku eksportu broni. Jest to możliwe, tylko wymaga woli decydentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WiesławWalendziak">Jest to cenna uwaga, ale musicie państwo przemyśleć propozycje konkretnych zapisów. Będziemy rozpatrywać projekt nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru. Jeśli rzeczywiście zdarzały się nieuczciwe praktyki w tym zakresie, to trzeba zastanowić się, jak im zapobiec. Do pańskiej propozycji wrócimy w trakcie prac, na razie rozmawiamy wyłącznie o ideach. Obie Komisje odnotowują z satysfakcją fakt, że projekt nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru zostanie zgłoszony w trybie pilnym. Jak na razie nie znamy konkretnych zapisów. Kiedy zapoznamy się z projektem, będziemy mogli odnosić się do poszczególnych kwestii. Ja także miałem informacje dotyczące prób spekulacji na tym polu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#BogumiłaKasperowicz">Wyjaśnię tylko, że w dotychczasowej ustawie obowiązuje zapis, który nie został zmieniony w projekcie nowelizacji, stanowiący, że producent cukru i izoglukozy ma obowiązek przedstawienia Agencji Rynku Rolnego administracyjnych dokumentów celnych SAD w celu udowodnienia eksportu cukru C. Jeśli zajdzie konieczność uściślenia tych zapisów, to z pewnością przychylimy się do takiej propozycji w trakcie prac w Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MarianLaskowiecki">Przepraszam, ale nie chodzi tu o producentów. Producenci są oszukiwani przez podmioty eksportujące. Nasza propozycja miała na celu potwierdzenie przyjęcia towaru przez kraj docelowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zauważamy te problemy. Z pewnością trzeba znaleźć rozwiązanie. Kwestia dokumentów potwierdzających faktyczny eksport zostanie poruszona w trakcie prac nad nowelizacją ustawy. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie połączonych Komisji Skarbu Państwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>