text_structure.xml 32.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławWalendziak">Witam wszystkich. Stwierdzam, że jest kworum. Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Przypominam, że w porządku obrad Komisji przewidziano pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Czy ktoś pragnie przedstawić uwagi względem zaproponowanego porządku obrad? Nikt nie zgłasza uwag. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek obrad. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja Skarbu Państwa przyjęła zaproponowany porządek obrad. Pragnę poinformować, że wspólne posiedzenie Komisji Skarbu Państwa oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbędzie się w dniu 18 czerwca 2002 r. o godzinie 7.30, poświęcone rozpatrzeniu poprawek do ustawy zmianie ustawy o regulacji rynku cukru zgłoszonych w drugim czytaniu. Informuję również, że w dniach 19 i 20 września 2002 r. odbędzie się wyjazdowe posiedzenie Komisji poświęcone analizie prywatyzacji bezpośredniej i przekształceń własnościowych w sektorze stoczniowym na przykładzie Gdańskiej Stoczni Remontowej i prywatyzacji bezpośredniej w wykonaniu Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. Prywatyzacja Gdańskiej Stoczni Remontowej jest jednym z krzepiących przykładów przekształceń własnościowych, ponieważ stocznia daje sobie doskonale radę na rynku, nie tylko remontując okręty, ale również zajmując się budową małych jednostek pływających. Prezydium Komisji skierowało wniosek do Marszałka Sejmu o zorganizowanie wyjazdowego posiedzenia Komisji w Niemczech poświęconego analizie przekształceń własnościowych, których dokonano w części byłej NRD. Jak wiadomo, urząd powierniczy na tyle efektywnie zajmował się przekształceniami własnościowymi w Niemczech, że został już zlikwidowany. Prezydium Komisji uważa, że doświadczenia zdobyte w procesie przekształceń własnościowych w Niemczech mogą być pomocne w przekształceniach własnościowych mających jeszcze miejsce w Polsce. Przechodzimy do pkt 1 porządku obrad, czyli pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Przypominam, że reprezentuję grupę posłów, która podpisała się pod projektem ustawy. Pozwolę sobie w sposób syntetyczny przedstawić założenia przedkładanego projektu ustawy. Mam nadzieję, że posiedzenie Komisji zaowocuje powołaniem podkomisji, która rozpocznie merytoryczne prace nad projektem ustawy. Zanim rozpocznę przedstawianie projektu ustawy, pragnę przedstawić członkom Komisji prof. Macieja Bałtowskiego, pracownika Politechniki Lubelskiej, autora wielu znakomitych prac w zakresie przekształceń własnościowych, z którym miałem przyjemność razem pracować nad projektem ustawy. Zdaniem posłów wnioskodawców, dyskusja na temat kondycji finansowej spółek Skarbu Państwa oraz jakości nadzoru właścicielskiego powinna zaowocować opracowaniem projektu ustawy, który zmieni rzeczywistość w tym zakresie. Przedkładany projekt ustawy stanowi próbę stworzenia takiego modelu nadzoru właścicielskiego w spółkach Skarbu Państwa, który wpłynąłby na lepsze funkcjonowanie spółek Skarbu Państwa. Autorzy projektu zdają sobie sprawę z tego, że procesem prywatyzacji w Polsce objętych będzie coraz więcej spółek Skarbu Państwa. Jest jednak pewne, że część spółek Skarbu Państwa nie zostanie nigdy sprywatyzowana. Raport NIK o stanie spółek Skarbu Państwa dowodzi, że zachodzi potrzeba stworzenia lepszego modelu nadzoru właścicielskiego spółek Skarbu Państwa. Pragnę powiedzieć, że opracowując projekt ustawy, autorzy projektu wzorowali się na rozwiązaniach przyjętych w krajach, w których sektor prywatny jest znacznie silniejszy niż w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WiesławWalendziak">Należy powiedzieć, że we wszystkich krajach europejskich pewna część gospodarki jest nadzorowana przez Skarb Państwa. Projekt ustawy przewiduje ograniczenie liczebności członków rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa. W wyniku komercjalizacji w spółce powoływana jest rada nadzorcza, która w zależności od uzyskiwanych przez spółkę przychodów liczy od 1 do 3 albo od 3 do 5 członków. Tego rodzaju rozwiązania stosuje się w bardzo wielu krajach europejskich. Jeżeli projekt ustawy wszedłby w życie obecnie, to w ok. 100 spółkach Skarbu Państwa, które osiągają roczne przychody powyżej 25 mln euro, rady nadzorcze mogłyby liczyć od 3 do 5 członków, natomiast w pozostałych spółkach nie mogłyby liczyć więcej niż 3 członków. Autorzy projektu proponują wprowadzenie istotnych zmian w zakresie procedury wyboru członków rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa. Proponuje się, żeby w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa reprezentowani byli minister skarbu państwa oraz pracownicy. W radach nadzorczych powinna zasiadać również osoba powoływana przez ministra skarbu państwa z tzw. listy rekomendacyjnej. Autorzy projektu proponują, żeby na liście rekomendacyjnej znajdowały się osoby będące uznanymi autorytetami w dziedzinie ekonomii, zarządzania, finansów, bankowości i prawa, które dawałyby rękojmię należytego wykonywania zadań przez rady nadzorcze. Na liście rekomendacyjnej znaleźliby się rektorzy publicznej szkoły wyższej, w której powołane są wydziały ekonomii, zarządzania finansów i bankowości oraz prawa, adwokaci na wniosek Okręgowej Izby Adwokackiej, albo radcowie prawni na wniosek Okręgowej Izby Radców Prawnych, lub biegli rewidenci na wniosek Krajowej Izby Biegłych Rewidentów. Warto zauważyć, że stworzenie listy rekomendacyjnej wcale nie oznacza, że osoby, które zostały na niej umieszczone, powoływane będą automatycznie na członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Lista rekomendacyjna ma pełnić funkcję wstępnej selekcji. Minister Skarbu Państwa będzie posiadał decydujący głos w sprawie obsady konkretnego członka rady nadzorczej z listy rekomendacyjnej. Wydaje się, że powinno to wpłynąć na znacznie większe upublicznienie wyboru członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa niż to ma miejsce obecnie. Autorzy projektu proponują również zmiany w zakresie mechanizmu kwalifikacji członków rad nadzorczych. Kandydaci na członków rad nadzorczych, a tym osoby wpisane na listę rekomendacyjną, powinni spełniać określone wymagania. Autorzy projektu pozostawiają dużą swobodę w tej materii rządowi, który wyda stosowne rozporządzenie w tej sprawie. Zdaję sobie sprawę, że największe kontrowersje będzie budzić zagadnienie reprezentacji pracowników w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Jest pewne, że podkomisja, która zostanie powołana w celu dopracowania projektu ustawy, będzie miała bardzo trudne zadanie do wykonania. Autorzy projektu ustawy proponują wykreślenie przepisów dających możliwość wyboru jednego spośród pracowników spółki na członka rady nadzorczej spółki. W art. 19 c pkt 4 projektu ustawy zaproponowano, że członkiem rady nadzorczej nie może być członek zarządu spółki, prokurent, likwidator, kierownik zakładu lub oddziału oraz pracownik spółki. Autorzy projektu uważają, że osoba sprawująca nadzór nie może jednocześnie być w zależności służbowej od pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WiesławWalendziak">Tym samym nawiązuje się do rozwiązań przyjętych w II Rzeczypospolitej. Mam świadomość, że będzie to przedmiotem burzliwej dyskusji. Jest pewne, że również organizacje związkowe będą chciały wypowiedzieć się w tej sprawie. Uważam, że z punktu widzenia jakości sprawowania nadzoru i zarządu jest to jedno z najlepszych rozwiązań. Autorzy projektu proponują odbudowanie funkcji nadzorczych sprawowanych przez rady nadzorcze spółek Skarbu Państwa. Proponuje się, żeby w spółkach z większościowym udziałem Skarbu Państwa rady nadzorcze powoływały i odwoływały członków zarządów. Obecnie statuty wielu spółek z udziałem Skarbu Państwa przewidują, że odwoływanie i powoływanie członków zarządu następuje z woli walnego zgromadzenia akcjonariuszy, czyli Ministra Skarbu Państwa. Wydaje się, że rady nadzorcze powinny pełnić wszystkie funkcje nadzorcze w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Wiadomo, że funkcje nadzorcze najpełniej wyrażają się w powoływaniu i odwoływaniu członków zarządu spółki. Jest to rozwiązanie o tyle dobre, że na rady nadzorcze spada cała odpowiedzialność za działania podjęte przez zarząd spółki. Obecnie rady nadzorcze nie mając wpływu na odwoływanie i powoływanie członków zarządu spółki, tłumaczą się, że nie są w stanie podjąć odpowiednich działań. Z takimi sytuacjami opinia publiczna była zaznajamiana aż nazbyt często. Autorzy projektu proponują przyjęcie rozwiązań o charakterze ściśle antykorupcyjnym. Raport o stanie spółek Skarbu Państwa dowiódł, że zachodzi pilna konieczność zatwierdzania, choćby post factum, przez rady nadzorcze spółek darowizn i sponsoringu. Myślę, że rozpatrując projekt ustawy, warto mieć w pamięci plan pracy Komisji oraz zapowiedzi rządu. Przypomnę, że Komisja planowała zająć się zagadnieniem nadzoru właścicielskiego jesienią 2002 r., a rząd na jesień 2002 r. zapowiedział podjęcie pewnych działań w tym zakresie. Byłoby dobrze, gdyby powołana podkomisja do jesieni 2002 r. zdążyła przedstawić dojrzałe propozycje, które mogłyby zostać skorelowane z zapowiadanymi propozycjami rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MałgorzataOstrowska">Potwierdzam słowa wypowiedziane przez posła Wiesława Walendziaka, że Ministerstwo Skarbu Państwa pracuje nad zagadnieniem nadzoru właścicielskiego w spółkach Skarbu Państwa. Chcę podkreślić, że prace prowadzone w Ministerstwie Skarbu Państwa dobiegają końca. Trwały one stosunkowo długo, ale należy pamiętać, że były to zagadnienia nader skomplikowane. Wiele autorytetów zastanawiało się, w jaki sposób usprawnić zarządzanie i wprowadzić elementy ładu korporacyjnego do spółek Skarbu Państwa. Ministerstwo Skarbu Państwa wielokrotnie zapowiadało, że chce, ażeby spółki Skarbu Państwa działające w gospodarce rynkowej podlegały tym samym regułom, którym podlegają inne podmioty gospodarcze. Chcę powiedzieć, że prace nad tymi zagadnieniami już przyniosły rezultaty w postaci zarządzenia z 19 marca 2002 r., które między innymi mówi o przywróceniu radom nadzorczym właściwych im kompetencji. Zarządzenie zawiera wzorcowy statut spółki Skarbu Państwa. Paragraf 25 tego statutu brzmi następująco: „par. 25. Członków zarządu lub cały zarząd powołuje i odwołuje rada nadzorcza. Pierwszy skład zarządu powołuje Minister Skarbu Państwa w akcie komercjalizacji”. Jak widać, omawiany projekt ustawy zawiera propozycje bardzo podobnych rozwiązań w zakresie przywrócenia radom nadzorczym właściwych im kompetencji. Można powiedzieć, że pod względem merytorycznym propozycje zmian zgłoszone przez grupę posłów reprezentowanych przez posła Wiesława Walendziaka są zbieżne z propozycjami i zamierzeniami Ministerstwa Skarbu Państwa. Wydaje się jednak, że będzie konieczne zastanowienie się nad kwestiami technicznymi. Przyznaję, że bardzo ucieszyła mnie inicjatywa grupy połów reprezentowanych przez posła Wiesława Walendziaka, ponieważ przyczyni się ona do poszerzenia horyzontów. Należy mieć nadzieję, że uda się tak pokierować pracami podkomisji, żeby wspólnie wypracować najlepsze rozwiązania. Chcę powiedzieć, że rząd akceptuje kierunek zmian przedstawiony przez posła Wiesława Walendziaka. Poseł Wiesław Walendziak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że twórcy ładu korporacyjnego, niezależnie od szkoły, z której wywodzą się, uważają, że pewne zagadnienia nie powinny być przedmiotem przepisów ustawy, lecz zarządzenia. Wydaje się, że ten problem będzie musiał zostać rozwiązany. Podkomisja będzie musiała głęboko zastanowić się, które zagadnienia uwzględnić w ustawie, a które w stosownym zarządzeniu. Chcę zastrzec, że nie jest to stanowisko ministra skarbu państwa, lecz ekspertów, którzy wielokrotnie zwracali na to uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWalendziak">Chcę powiedzieć, że pojęcie ładu korporacyjnego w spółkach Skarbu Państwa jest zupełnie czymś innym, niż w spółkach publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym dopowiedzieć, że Ministerstwo Skarbu Państwa tak długo pracuje nad zagadnieniem nadzoru właścicielskiego, ponieważ jest zdania, że nie tylko jednoosobowe spółki Skarbu Państwa potrzebują wprowadzenia tego rodzaju regulacji. Ministerstwo Skarbu Państwa chce, żeby regulacje te zostały per analogiam wprowadzone w spółkach komunalnych. Chodzi o to, żeby wszystkie spółki, w których Skarb Państwa jest reprezentowany działały w oparciu o te same reguły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWalendziak">Chciałbym powiedzieć, że po zapoznaniu się z przedstawionymi przez rząd konkretnymi propozycjami rozwiązań, nie jest wykluczone, że podkomisja przedstawi jedno wspólne sprawozdanie z poselskiego projektu ustawy i rządowego projektu ustawy. Wszystko zależy od stopnia, w jakim będą różnić się oba projekty. Mam świadomość, że Ministerstwo Skarbu Państwa może sprzeciwiać się wzmocnieniu reprezentacji pracowniczej w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa oraz utworzeniu list rekomendacyjnych, o których wspomniałem wcześniej. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że jeżeli chodzi o spółki z udziałem Skarbu Państwa, to w wielu krajach europejskich, jak np. w Niemczech, regulacje na poziomie rozporządzeń i aktów ustawowych, które ich dotyczą, idą bardzo daleko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejBałtowski">Uprzedzając pewne zarzuty czy uwagi, pragnę zwrócić uwagę na dwie kwestie. W systemie nadzoru właścicielskiego obowiązującym obecnie nie rozróżnia się spółek Skarbu Państwa ze względu na ich wielkość. Przypatrując się Elektrowni „Bełchatów” osiągającej roczne przychody rzędu miliardów złotych, w której zatrudnionych jest kilka tysięcy pracowników oraz PKS Siedlce, można dostrzec, że w obu spółkach rady nadzorcze liczą 5 członków, którzy pobierają wynagrodzenie w tej samej wysokości. Zakres odpowiedzialności członków rady nadzorczej w dużych spółkach Skarbu Państwa jest znacznie większy niż w małych spółkach Skarbu Państwa. Jest oczywiste, że członkowie rad nadzorczych dużych spółek Skarbu Państwa powinni otrzymywać odpowiednio wyższe wynagrodzenie. Może również pojawić się pytanie o sens tworzenia listy rekomendacyjnej, skoro Minister Skarbu Państwa, jako właściciel ma kodeksowe prawo do powoływania członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Gdyby Minister Skarbu Państwa, sprawując nadzór nad 50 czy nawet 200 spółkami Skarbu Państwa, jak to ma miejsce w krajach Europy Zachodniej, wyznaczał 100 czy nawet 500 członków rad nadzorczych, tworzenie listy rekomendacyjnej byłoby niewskazane. Jeżeli dzisiaj uchwalonoby omawiany projekt ustawy, który przewiduje, że rady nadzorcze liczą 3 członków, a w nielicznych przypadkach - 5 członków, to Minister Skarbu Państwa zmuszony byłby obsadzić od 2 tys. do 3 tys. stanowisk w radach nadzorczych, przy założeniu, że co trzeci członek rady nadzorczej reprezentuje pracowników. Nie jest możliwe, żeby minister skarbu państwa z własnej woli obsadził tyle stanowisk w radach nadzorczych. Stąd rodzi się potrzeba utworzenia listy rekomendacyjnej, która będzie służyć za preselekcję. W innym przypadku nie minister skarbu państwa, ale jego polityczne otoczenie będzie obsadzać stanowiska w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Nie jest możliwe zapanowanie nad 3 tysiącami decyzji o powołaniu członka rady nadzorczej. Chcę powiedzieć, że najważniejszymi założeniami projektu ustawy jest zróżnicowanie spółek Skarbu Państwa ze względu na ich wielkość mierzoną wysokością przychodów oraz stworzenie listy rekomendacyjnej, z której Minister Skarbu Państwa ma powoływać członków rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrzegorzGruszka">Rozumiem, że projekt ustawy przedstawiony przez posła Wiesława Walendziaka jest próbą uniknięcia tych złych doświadczeń, które w zakresie sprawowania nadzoru właścicielskiego w spółkach Skarbu Państwa objawiały się za rządu Jerzego Buzka. Wydaje mi się, że będzie możliwe pogodzenie poselskiego projektu ustawy i rządowego projektu ustawy. Niemniej boję się, że proponowana w poselskim projekcie ustawy lista rekomendacyjna nie jest fortunnym rozwiązaniem. Zapytuję, dlaczego na liście rekomendacyjnej mogą znaleźć się rektorzy publicznych szkół wyższych, a rektorzy niepublicznych szkół wyższych nie mogą? Dlaczego biegli rewidenci mogą znaleźć się na liście rekomendacyjnej, a główni księgowi nie mogą? Zwracam uwagę, że na proponowanej liście rekomendacyjnej mogą znaleźć się przedstawiciele innych profesji, ale odpowiedzialność za jakość ich pracy spoczywać będzie na ministrze skarbu państwa, który powołał ich na stanowisko członka rady nadzorczej spółki Skarbu Państwa. Chcę również powiedzieć, że stworzenie listy rekomendacyjnej będzie rodzić poważne problemy również z tego względu, że czy to adwokaci, czy to biegli rewidenci będą walczyć o jak największą liczbę miejsc na liście dla siebie. Wydaje mi się, że ci, którzy mogliby znaleźć się na liście rekomendacyjnej, pełnią obecnie funkcje między innymi członków rad nadzorczych. Mądrzy ministrowie korzystają z pewnością z ludzi, którzy potrafią wykazać się koniecznym doświadczeniem i wiedzą. Obawiam się, że stworzenie listy rekomendacyjnej wywoła kolejne komplikacje i spory. Chcę również powiedzieć, że boję się sprawowania nadzoru właścicielskiego w spółkach Skarbu Państwa przez ludzi, którzy są teoretykami. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest zagadnienie spółek komunalnych, o czym wspomniała sekretarz stanu w MSP Małgorzata Ostrowska. Obecnie jednoosobowe spółki samorządów z jednej strony dysponują mieniem bardzo wysokiej wartości, a z drugiej strony statuty tych spółek nie określają jakichkolwiek minimalnych wymagań, które muszą spełniać członkowie zarządów czy rad nadzorczych w tych spółkach. Myślę, że, przygotowując stosowny projekt ustawy, należałoby uporządkować stan rzeczy również w tym zakresie. Zwracam uwagę, że mienie samorządowe jest mieniem publicznym, a nie prywatnym. Reasumując, uważam, że warto podjąć prace nad poselskim projektem ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanuszLewandowski">Pozwolę sobie wyrazić kilka uwag natury ogólnej. Można powiedzieć, że przyczyną, dla której grupa posłów zgłosiła projekt ustawy, jest raport o stanie spółek Skarbu Państwa. Jak pamiętamy, raport był przedmiotem obrad Komisji. Wprawdzie raport był lekko naciągany, ale pokazywał wiele nieprawidłowości, które miały miejsce w spółkach Skarbu Państwa. Trzeba powiedzieć, że obecnie mamy do czynienia z głębszym poczuciem braku zaufania do ładu korporacyjnego nie tylko w spółkach Skarbu Państwa. Z sytuacją, z którą mamy do czynienia obecnie, należy z pewnością wyciągnąć daleko bardziej idące wnioski, niż zawarte w omawianym projekcie ustawy. Chcę powiedzieć, że obok spółek Skarbu Państwa i spółek komunalnych istnieją jeszcze przedsiębiorstwa państwowe, które należą do najsłabiej nadzorowanych w sektorze publicznym. Więź łącząca organ założycielski z przedsiębiorstwem jest w tym przypadku najbardziej wątła. Należy pamiętać, że ta grupa przedsiębiorstw, nadzorowanych w większości przypadków przez wojewodów, liczy około 1,5 tys. Chciałbym powiedzieć, że mimo całego szacunku, jakim darzę prof. Macieja Bałtowskiego, uważam, że ustawowe uregulowanie kwestii sprawowania nadzoru właścicielskiego nie jest fortunnym sposobem. Wydaje się, że prof. Maciej Bałtowski zapatrzył się w ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, zapominając o istnieniu Kodeksu Spółek Handlowych. Zwracam uwagę, że propozycje zawarte w omawianym projekcie ustawy stanowią poważną ingerencję w Kodeks Spółek Handlowych. Obawiam się, że niezależnie od poziomu reprezentowanego przez omawiany projekt, o jego przyszłości zadecyduje kultura polityczna. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że nie ma takiej siły, która byłaby w stanie doprowadzić do odpolitycznienia nominacji kadrowych w sektorze publicznym. Przypominam, że w 1992 r., kiedy to doszło do powstania spółek publicznych i ich zamrożenia, powstały pewne podstawy nadzoru właścicielskiego. W tym właśnie czasie uchwalono przepis mówiący o konieczności przebrnięcia kandydatów przez procedurę egzaminacyjną. Jak pamiętamy, o nominacjach decydowało losowanie przeprowadzane przez program komputerowy. Korekta dotyczyła wyłącznie takich sytuacji, kiedy w wyniku losowania człowiek był zmuszany do przeprowadzenia się w bardzo odległe tereny. Ten system, zawalił się w 1993 r. pod ciężarem nomenklatury. Mówię o tym, żeby sprostować wypowiedź posła Grzegorza Gruszki. Obecnie sytuacja pod tym względem jest katastrofalna. Trzeba powiedzieć, że nomenklatura polityczna jest odpowiedzialna za katastrofalny stan sprawowania nadzoru właścicielskiego w spółkach Skarbu Państwa. Szczegółowe zasady określające kwalifikacje kandydatów na członków rad nadzorczych były wyraźnie określone. Autorzy projektu ustawy dzielą sektor publiczny na dwie kategorie - przedsiębiorstw dużych i małych. Nie mogę zgodzić się z prof. Maciejem Bałtowskim, ponieważ w kontekście nadzoru i zarządzania przedsiębiorstwa należy dzielić ze względu na ich charakter, położenie, kondycję czy wystawienie na poziom konkurencji i inne czynniki.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanuszLewandowski">Na miejscu autorów projektu pozostawiłbym dotychczasowy podział na przedsiębiorstwa o znaczeniu strategicznym i inne kontrolowane przez Skarb Państwa. Jeżeli nie mylę się, to Kodeks Spółek Handlowych określa, że rady nadzorcze w spółkach akcyjnych muszą liczyć przynajmniej 5 członków. Jeżeli jest to prawdą, to projekt ustawy stanowi poważną ingerencję w Kodeks Spółek Handlowych. Chcę powiedzieć, że lista rekomendacyjna, której założenia określono w omawianym projekcie ustawy z całą pewnością nie będzie cieszyć się poparciem Platformy Obywatelskiej. Chcę powiedzieć, że ostateczna decyzja w sprawie powołania członka rady nadzorczej podejmowana będzie przez ministra skarbu państwa. Reprezentacja pracowników w radzie nadzorczej w pewnym okresie przynosiła pozytywne rezultaty, ponieważ związki zawodowe i pracownicy przedsiębiorstw dokształcali się. Kodeks Spółek Handlowych wyraźnie mówi, że rada nadzorcza obarczona jest pewną odpowiedzialnością i nie może zasłaniać się niewiedzą. Ponadto przy okazji badania decyzji rady nadzorczej w Stoczni Szczecińskiej z pewnych spraw rada nadzorcza będzie musiała się wytłumaczyć. Muszę wyraźnie powiedzieć, że Kodeks Spółek Handlowych daje radzie nadzorczej duże uprawniania. Zwracam uwagę, że nie można być zapatrzonym wyłącznie w ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, ale również w Kodeks Spółek Handlowych. Wydaje mi się, że gdyby w zakresie powoływania członków rad nadzorczych powrócić do rozwiązań przyjętych na początku lat 90, to z całą pewności przyniosłoby to lepsze rezultaty niż stworzenie listy rekomendacyjnej. Jednak warunkiem spranego funkcjonowania tego rozwiązania jest jego odpolitycznienie, w co osobiście nie wierzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWalendziak">Chciałbym zapewnić posła Janusz Lewandowskiego, że żaden z artykułów projektu ustawy nie jest sprzeczny z Kodeksem Spółek Handlowych. Autorzy projektu zmuszeni byli do rezygnacji z niektórych rozwiązań, żeby uniknąć kolizji z Kodeksem Spółek Handlowych. Mogę zapewnić, że autorzy projektu nie zgłosiliby tak niedopracowanego projektu ustawy. Jeżeli chodzi o spółki strategiczne, to można powiedzieć, że rząd opracowuje listę spółek i przedsiębiorstw o strategicznym dla gospodarki znaczeniu. Należy zdawać sobie jednak sprawę, że nie jest to jedyne kryterium, a projekt ustawy wypełnia ewidentną lukę, którą widać w tym zakresie. Nie przerywając dyskusji, jeszcze raz chcę powiedzieć, że moją intencją jest powołanie podkomisji, której zadaniem będzie dopracowanie szczegółów projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogdanPęk">Chcę powiedzieć, że po raz pierwszy mam okazję zapoznać się z omawianym projektem ustawy, co oznacza, że mogę wyrazić tylko wstępne uwagi na jego temat. Po pierwsze, wypowiadając się politycznie, chcę powiedzieć, że dziwi mnie, że Prawo i Sprawiedliwość zaczęło prezentować tak liberalne poglądy. Prawo jest obecne w omawianym projekcie ustawy, ale sprawiedliwość jest nieobecna. Chcę powiedzieć, że ceną za zgodę pracowników na rozpoczęcie prywatyzacji, jest reprezentacja pracowników w radach nadzorczych spółek. Na marginesie można powiedzieć, że oddanie 15 proc. akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw pracownikom jest niezgodne z Konstytucją, ale nikt jakoś nie zdobył się na zaskarżenie stosownej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Gdyby pracownicy nie otrzymali owych 15 proc. akcji prywatyzacja nie odbywałaby się na tak dużą skalę. Przypatrując się kilku bankrutującym w ostatnim czasie spółkom, w których Skarb Państwa posiadał mniejszościowe udziały, można dostrzec, że główną przyczyną powstania ich katastrofalnej sytuacji była nieodpowiedzialność. Chcę powiedzieć, że w omawianym projekcie ustawy nie dostrzegam pomysłu na przeciwdziałanie tego rodzaju postaw, choćby w postaci odpowiedzialności majątkowej za podjęte decyzje. Przyjęcie proponowanych zmian do art. 13 spowoduje, że sytuacja, która miała miejsce w Stoczni Szczecińskiej będzie powtarzać się. Osoby pełniące stanowiska członków rad nadzorczych będą jednocześni pełnili funkcje prezesów spółek-córek, które będą zasilane ze środków transferowanych ze spółki matki. Uważam, że zachodzi uzasadniona potrzeba podjęcia odwrotnych działań, które miałyby na celu zlikwidowanie podobnych zjawisk. Chcę powiedzieć, że właściciele nie mogą podejmować żadnych decyzji na szkodę spółki. Ograniczanie praw pracowniczych w sytuacji, w której opinia publiczna jest słusznie przekonana o tym, że klasa polityczna ma ją za nic, jest poważnym politycznym błędem. Uważam, że przyniesie to skutki odwrotne do zamierzonych. Burza, która może się rozpętać, dotknie przede wszystkim wnioskodawców i rząd, jeżeli ten zdecyduje się udzielić poparcia podobnym pomysłom. Kończąc wypowiedź, muszę powiedzieć, że w omawianym projekcie ustawy dostrzegam pewne prawidłowe propozycje rozwiązań, ale są one przemieszane z błędnymi propozycjami, których wprowadzenie będzie kosztowało więcej niż przyniosą pożytku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWalendziak">Pragnę sprostować wypowiedź posła Bogdana Pęka i zapewnić, że projekt ustawy w żaden sposób nie ogranicza reprezentacji pracowników w radach nadzorczych. Zmianie ulegnie jedynie sposób powoływania reprezentanta pracowników w radzie nadzorczej. Projekt ustawy mówi wyraźnie, że pracownicy wskazują swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej spoza przedsiębiorstwa. Autorom projektu zależy na tym, żeby człowiek będący członkiem rady nadzorczej znał się na rzeczy. Często zdarza się, że w radach nadzorczych dochodzi do poważnych konfliktów, ponieważ pracownik przedsiębiorstwa zasiadający w radzie nadzorczej znajduje się jednocześnie w podległości służbowej wobec swoich przełożonych. Mam świadomość, że propozycja jest kontrowersyjna, ale wydaje się, że warto nad nią podyskutować. Jeszcze raz chcę podkreślić, że autorzy projektu nie zamierzają pozbawić pracowników reprezentacji w radach nadzorczych. Zainteresowanych odsyłam do lektury projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanPęk">Z całą pewności autorzy projektu zmierzają do ograniczenia praw pracowniczych. Wystarczy przeczytać zmianę 5, w której proponuje się skreślenie art. od 14 do 17 ustawy. Artykuł 14 wyraźnie mówi, że pracownik w trakcie trwania kadencji rady nadzorczej nie może zostać zwolniony z pracy. Jeżeli skreśli się tak brzmiący artykuł, to dochodzi do ograniczenia praw pracowniczych. Skreślenie art. od 15 do 17 ma podobny wydźwięk. Nie będzie łatwo zrealizować zamierzenia autorów projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławWalendziak">Artykuły wskazane przez posła Bogdana Pęka odnoszą się do pracownika-członka rady nadzorczej, tymczasem nie można być jednocześnie pracownikiem i pracodawcą. Na coś trzeba zdecydować się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanPęk">Zwracam uwagę posłowi Wiesławowi Walendziakowi, że prawo nie zabrania być jednocześnie pracownikiem i pracodawcą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiesławWalendziak">Poseł Bogdan Pęk ma rację, ale należy wyciągać odpowiednie wnioski z bogatych doświadczeń, które mamy w tej materii. Jak już wcześniej powiedziałem, nie mam złudzeń, że osiągnięcie tego celu będzie łatwe, ale liczę, że w trakcie prac podkomisji uda się wypracować zadowalające rozwiązanie. Prezydium Komisji proponuje, żeby powołać podkomisję, w skład której wejdą następujący członkowie prezydium Komisji: poseł Wiesław Walendziak, poseł Ryszard Zbrzyzny, poseł Rafał Zagórny i poseł Jan Łączny, oraz poseł Bogdan Pęk. Czy ktoś pragnie przedstawić uwagi względem propozycji prezydium Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GabrielJanowski">Wydaje mi się, że w skład członków podkomisji powinien wejść przedstawiciel LPR, która nie jest reprezentowana w prezydium Komisji. Zgłaszam kandydaturę posłanki Haliny Szustak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiesławWalendziak">Prezydium Komisji zgadza się z propozycją posła Gabriela Janowskiego. Zapytuję czy posłanka Halina Szustak wyraża zgodę na swoje uczestnictwo w podkomisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HalinaSzustak">Wyrażam zgodę na bycie członkiem podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławWalendziak">Czy ktoś pragnie przedstawić inne uwagi względem propozycji prezydium Komisji? Nikt nie zgłasza się. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja powołała podkomisję, w skład której wchodzą: poseł Wiesław Walendziak, poseł Ryszard Zbrzyzny, poseł Rafał Zagórny, poseł Jan Łączny, poseł Bogdan Pęk i posłanka Halina Szustak. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja Skarbu Państwa powołała podkomisję w przedstawionym przeze mnie składzie. Sądzę, że należy zobligować Komisję do przedstawienia stosownego projektu sprawozdania we wrześniu 2002 r. Równolegle Komisja oczekuje na zapowiadane propozycje rządowe. Chcę również powiedzieć, że zachęcam posłów nie będących członkami podkomisji do przedstawiania uwag względem projektu ustawy. Kończąc posiedzenie Komisji pragnę przypomnieć, że w dniu 18 lipca 2002 r. o godzinie 7.30 odbędzie się posiedzenie Komisji. Wobec wyczerpania porządku obrad zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>