text_structure.xml
77.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KatarzynaPiekarska">Otwieram posiedzenie Komisji. W porządku dziennym znajdują się dwa punkty dotyczące powołania komisji śledczej. Projekt porządku obrad został posłom dostarczony. Czy ktoś chce zgłosić inne wnioski dotyczące porządku dziennego? Nie zgłoszono wniosków ani uwag. W tej sytuacji przechodzimy do pierwszego czytania poselskiego projektu uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości (druk nr 985). Czy jest obecny przedstawiciel wnioskodawców? Stwierdzam, że przedstawiciel wnioskodawców nie przybył na posiedzenie Komisji. Przyjmuję, że poseł upoważniony do reprezentowania wnioskodawców został powiadomiony przez Sekretariat Komisji o terminie i porządku posiedzenie. Szkoda, że nie jest obecny. Czy ktoś z obecnych chce zabrać głos w sprawie projektu uchwały?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarekWikiński">Proponuję odrzucenie przedstawionego projektu uchwały w pierwszym czytaniu. Przecież mamy do czynienia z niepoważnym traktowaniem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, jeżeli przedstawiciele wnioskodawców nie przybywają na posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewWassermann">Uważam, że sprawa, o której mowa we wniosku ma wielkie znaczenie. Należałoby jedynie rozważyć, czy nie spróbować raczej skonkretyzować zakresu sprawy podniesionej przez wnioskodawców. W obecnym ujęciu, stopień ogólności sformułowania problemu nie pozwala podjąć decyzji. Dlatego stawiam wniosek, aby wnioskodawca spróbował konkretnie wypowiedzieć się w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KatarzynaPiekarska">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos? Widzę zgłoszenie ministra Grzegorza Kurczuka.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzKurczuk">Wyraziłem tylko chęć zabrania głosu w dyskusji. Nie chciałbym jednakże zamykać członkom Komisji możliwości zabrania głosu w pierwszej kolejności. Dlatego poczekam na moją kolej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewNowak">Podobnie jak poseł Zbigniew Wassermann uważam, że wniosek należy skonkretyzować. W innej sytuacji wniosek przekształci się w przysłowiowy worek, do którego będziemy wrzucali różne przypadki. Jeżeli miałaby powstać postulowana komisja śledcza, wówczas powinna ona zająć się najbardziej znanymi sprawami, o których można powiedzieć, że nie zostały rzetelnie zbadane. Pierwszym zjawiskiem, którym powinna zająć się komisja śledcza, jest ginięcie akt sądowych. Moim zdaniem, owe akta giną na konkretne zamówienie. Jutro otrzymam z Ministerstwa Sprawiedliwości wykaz spraw różnych sądów, dotyczących zaginięcia akt. Niedawno okazało się, że następne 25 egzemplarzy akt zaginęło bez śladu w sądzie rejonowym w Radomiu. W tym miejscu zaznaczam, że akurat tych 25 egzemplarzy to akta odtworzone. W tej sprawie nie wiadomo ile w ogóle akt zaginęło, ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości nie prowadzi statystyki w tym zakresie. Tej sprawy dotyczy interpelacja i mam nadzieję na uzyskanie bardziej dokładnych informacji z Ministerstwa Sprawiedliwości. Dodam, że nie tak dawno pewnemu asesorowi z Gdańska zginęło 17 egzemplarzy akt. W rodzinnym mieście obecnego ministra sprawiedliwości zginęło 18 egzemplarzy akt, w tym pewna ilość akt dotyczących spraw prowadzonych przez lubelską prokuraturę. Z podobnymi przypadkami spotykamy się także w Kielcach oraz w Warszawie. Często kieruję interpelacje do Rady Ministrów dotyczące działalności sądów. Często też otrzymuję informacje, że do przedawnień dochodzi z powodu rażącego niedbalstwa i niczym uzasadnionego przewlekania postępowań sądowych. Tak dosłownie sformułowano jedną z odpowiedzi na złożoną interpelację. Nie można stwierdzić, że w sądzie warszawskim giną akta i przedawniają się postępowania tylko z tego powodu, że mało jest sędziów, a środki finansowe dla sądów są za niskie w stosunku do potrzeb. Sam prowadziłem sprawę z Pińczowa, która toczyła się w Warszawie. Chodziło o postępowanie karne o niegospodarność rzędu 2,5 mln dolarów. W Warszawie ta sprawa uległa przedawnieniu. Do przedawnienia nie doszło z powodu nawału zajęć, lecz właśnie z powodu rażącego niedbalstwa i niczym nieuzasadnionego postępowania w tej sprawie. Kiedy zorientowano się, że upływa termin zakończenia postępowania, wyznaczono wówczas 11 terminów, ale czas ich trwania określono na 15 minut. W tej sytuacji stało się jasne, że przyjęta procedura zmierza ku przedawnieniu. Na powyższym przykładzie starałem się wskazać, że ważnym tematem prac komisji śledczej powinny stać się przedawnienia. Kolejnym tematem prac proponowanej komisji śledczej powinna być działalność spółki „Klif”, o czym mowa w niedawnych publikacjach prasowych. W tym kontekście komisja powinna zająć się sprawą sędziego Dariusza Czajki, przewodniczącego Wydziału Gospodarczego w sądzie warszawskim, który w ciągu roku otrzymał, albo przelał na swoje konto pieniądze ze spółek prawa handlowego. Sam podpisał dokumenty przelania na swoje konto 255 tys. zł. Wspomniany sędzia prowadzi działalność...</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KatarzynaPiekarska">Przepraszam, ale nie wiem, czy tego rodzaju przypadki należałoby rozpatrywać już w tym punkcie obrad Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewNowak">W mojej wypowiedzi miałem zamiar wymienić kilka różnego rodzaju spraw, którymi w mojej opinii powinna zajmować się projektowana komisja śledcza niejako w pierwszej kolejności. Komisja nie może zajmować się jednocześnie wszystkimi przypadkami i przejawami korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Gdyby tak było, wówczas spraw wystarczyłoby na kilka kadencji Sejmu. Dlatego przychylam się do opinii posła Zbigniewa Wassermanna, aby dokładniej sprecyzować zakres prac komisji śledczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławRydzoń">Przyłączam się do wniosku o odrzucenie przez Komisję przedstawionego projektu uchwały. Nawiązując zaś do wypowiedzi posła Zbigniewa Nowaka sądzę, że podniesiony jako ostatni przykład nie mieści się w ramach rozważanego projektu uchwały. Jednocześnie należy stwierdzić, że uzasadnienie projektu jest zbyt ogólne, aby można było dowiedzieć się czegoś więcej o celach i zadaniach proponowanej komisji śledczej. W takiej sytuacji wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, bez przeprowadzenia dyskusji, jest uzasadniony. W danym przypadku nie ma o czym dyskutować. Poza wszystkim, także wnioskodawcy nie są obecni w trakcie pierwszego czytania projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KatarzynaPiekarska">Chcę zapytać ministra Grzegorza Kurczuka, bądź też prokuratora Karola Napierskiego o ilość toczących się obecnie spraw, o których mowa w projekcie uchwały. Mam na myśli sprawy toczące się w prokuraturze oraz - ewentualnie - na etapie postępowania sądowego. Chodzi o rząd wielkości. Chciałabym też dowiedzieć się, na jakim etapie toczą się tego rodzaju postępowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzKurczuk">Chcę zwrócić uwagę Komisji, że zagubienie akt lub umorzenie sprawy nie równa się korupcji. Są to zupełnie inne zagadnienia. Dlatego zakres spraw, którymi mogłaby zajmować się komisja śledcza należy bardzo dokładnie sformułować, by nie wkraczać w obszary dotyczące zupełnie innych problemów. Sejm może uczynić niemal wszystko i powołać proponowaną komisję działającą równocześnie z organami wymiaru sprawiedliwości. Chcę jednak uprzedzić posłów, że w tej sprawie może powstać wątpliwość nawet rangi konstytucyjnej. W końcu sądy są trzecim, niezależnym rodzajem władz w demokratycznym państwie. Niezależnie od występujących przypadków patologicznych - o czym za chwilę powie prokurator krajowy Karol Napierski - właściwymi organami, które powinny się nimi zająć są prokuratura i sądy. Jeżeli ktokolwiek narusza przepisy zawarte w Kodeksie karnym, wówczas takimi sprawami muszą zająć się te organa wymiaru sprawiedliwości. Chcę poinformować posłów, że niezależnie od decyzji w omawianej sprawie, już w najbliższy piątek, tzn. w dniu 28 marca br., przedstawię Sejmowi informację o sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. W trakcie dyskusji lub w ramach zapytań nic nie stoi na przeszkodzie, aby znaleźć odpowiedź na każde zapytanie. Jeżeli natychmiastowa odpowiedź nie będzie możliwa, wówczas odpowiedź na ewentualne zapytanie zostanie przekazana posłowi na piśmie. Mam na myśli np. tego rodzaju zapytania o poszerzenie informacji w jakiejś jednostkowej sprawie, na które bez akt trudno byłoby odpowiedzieć wyczerpująco i natychmiast. Chcę także zwrócić uwagę posłów, że wnioskodawcy jakby ograniczają regulaminowe władztwo Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ta właśnie Komisja jest - moim zdaniem - powołana do rozmowy z przedstawicielami prokuratury lub Ministerstwa Sprawiedliwości, w trakcie której ma prawo dowiedzieć się o wszystkich sytuacjach, które możemy określić jako przypadki patologiczne w wymiarze sprawiedliwości. Zatem powołując komisję śledczą, posłowie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka ograniczaliby kompetencje Komisji nadane jej na mocy uchwały Sejmu. Z kolei odniosę się do uwag zgłoszonych przez posła Zbigniewa Nowaka, z którym mam częste kontakty i wielokrotnie rozmawiamy o różnych zjawiskach w wymiarze sprawiedliwości. W swojej wypowiedzi poseł Zbigniew Nowak wymienił nieco swobodnie przykłady zagubienia akt w Lublinie, wiążąc to miasto z moim miastem rodzinnym. Proszę jednak pamiętać, że ów przykład nie dotyczy Lublina, lecz w większości przypadków - Radomia. Po drugie, sprawa nie wiąże się z sądem, a z prokuraturą. Poza tym zagubienie akt nie wiąże się ze wszystkimi sprawami w trakcie postępowania, ani ze sprawami określanymi potocznie jako wielkie. Najczęściej chodzi o zagubienie akt spraw już zakończonych. Jednakże nie oznacza to, że w wymiarze sprawiedliwości nie ma być porządku. Jednocześnie chcę poinformować Komisję, że w tej sprawie są podejmowane decyzje, łącznie z odwołaniami, postępowaniami dyscyplinarnymi i konsekwencjami kadrowymi. Podobne konsekwencje są wyciągane wobec pracowników wymiaru sprawiedliwości. Sam chcę też poinformować Komisję, że wczoraj otrzymałem kolejne zawiadomienie o nagannym wydarzeniu w Mińsku Mazowieckim.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#GrzegorzKurczuk">Po wymianie kierowniczki sekretariatu tamtejszego sądu okazało się, że pewna ilość akt została odłożona na kilka miesięcy, co jest rzeczą niedopuszczalną. W tej sprawie natychmiast powołaliśmy komisję, która zbada szczegóły. Prawdopodobnie sprawa zakończy się postępowaniami dyscyplinarnymi, a może także decyzjami kadrowymi. Jednakże proszę odróżnić jednostkowe przykłady nagannych praktyk lub zachowań oraz nie utożsamiać ich zbyt luźno i na zasadzie populistycznej z korupcją. Są to przecież zupełnie inne sytuacje. Nie przeczę, że w wymiarze sprawiedliwości nie ma przypadków korupcji: jest ich kilka. Dlatego bardzo proszę, żeby prokurator Karol Napierski odpowiedział na zapytania podniesione w trakcie dyskusji i przybliżył posłom ocenę sytuacji, którą obecnie zajmuje się Komisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KarolNapierski">Jeżeli chodzi o skalę zjawiska, to pozwolę sobie rozpocząć od informacji na temat spraw ściśle korupcyjnych. Mam na myśli sprawy z określoną kwalifikacją prawną, dotyczącą przyjmowania korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Informacja odnosi się do sędziów, prokuratorów oraz pozostałych pracowników wymiaru sprawiedliwości. Sędziów dotyczy jedna sprawa zawisła z aktem oskarżenia przeciwko jednemu sędziemu oraz dwie sprawy będące w śledztwie, w których to sprawach zostały już wydane prawomocne orzeczenia sądów dyscyplinarnych o uchyleniu immunitetu w stosunku do konkretnych sędziów. Zatem sędziów dotyczą trzy sprawy, które wchodziłyby w krąg zainteresowań Komisji. Prokuratorów dotyczą dwie sprawy z aktami oskarżenia skierowanymi przeciwko dwóm prokuratorom za przyjmowanie korzyści majątkowych. Prowadzone są też trzy śledztwa. W żadnym z tych śledztw nie zapadło jeszcze prawomocne orzeczenie o uchyleniu immunitetu. Zatem prokuratorów dotyczą dwa przypadki zakończone aktami oskarżenia. W stosunku do kuratorów sądowych aktami oskarżenia zostały zakończone dwie sprawy. Aktami oskarżenia zakończyły się również dwie sprawy, a oskarżenie dotyczyło dwóch osób. Są to wszystkie sprawy, które w moim przekonaniu mogą stanowić przedmiot zainteresowania Komisji w sprawie tematu, o którym mowa w projekcie uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzKurczuk">Jedno zapytanie dotyczyło sądu warszawskiego i sędziego Dariusza Czajki. Mam prośbę, aby w tej sprawie umożliwić zabranie głosu ministrowi Tadeuszowi Wołkowi. Minister mógłby poinformować Komisję, jak ta sprawa wygląda z naszego punktu widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszWołek">Przypomnę, że we wrześniu i październiku ub.r. ukazały się w „Życiu Warszawy” oraz w tygodniku „Nie” publikacje na temat sędziego Dariusza Czajki. Była w nich owa o postępowaniu upadłościowym dotyczącym Centrum Leasingu Finansów Klif, spółki akcyjnej w Warszawie. Na skutek tych publikacji departament kadr Ministerstwa Sprawiedliwości już w dniu 17 października 2002 r. zwrócił się do prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie o spowodowanie przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w celu ustalenia, czy w niniejszej sprawie nie zostało popełnione przewinienie służbowe określone w art. 107 par. 1 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych. Takie czynności zostały przeprowadzone. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, działając na podstawie postanowienia z dnia 26 listopada ub.r., wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko ww. sędziemu i złożył stosowny wniosek do Sądu Apelacyjnego. Do dnia dzisiejszego sprawa była dwukrotnie zwracana w celu uzupełnienia złożonego wniosku. Czynności są podejmowane, a postępowanie w tej sprawie toczy się. Nie jest objęte sprawozdaniem, o którym informował Komisję prokurator Karol Napierski, ponieważ - według stanu na dzień dzisiejszy - w tej sprawie nie ma zarzutu korupcyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#BronisławSzyguła">Chcę uzupełnić informację w ostatnio przedstawionej sprawie. W związku z ostatnimi publikacjami w omawianej sprawie, Krajowa Rada Sądownictwa wystąpiła do Krajowego Rzecznika Dyscyplinarnego o wszczęcie postępowania w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszWołek">W uzupełnieniu wcześniejszej wypowiedzi informuję Komisję, że także minister sprawiedliwości zwrócił się z wystąpieniem do Krajowego Rzecznika Dyscyplinarnego, aby postępowanie przeprowadził osobiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AdamMarkiewicz">Uważam, że projekt został sformułowany tak ogólnie, że na tej podstawie trudno byłoby przygotować jakiekolwiek działania proponowanej w projekcie komisji śledczej. Z projektu nie wynika ani zakres działania, ani zadania komisji. Dlatego uważam, że projekt nie może być przyjęty. Ponadto podzielam pogląd wyrażony przez ministra Grzegorza Kurczuka, że zdarzające się przykłady nagannych zachowań i korupcji wśród pracowników wymiaru sprawiedliwości, mogą być rozpatrzone przez Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W związku z tym powoływanie odrębnej komisji śledczej nie jest potrzebne. W konsekwencji uważam, że przedstawiony posłom projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości należałoby odrzucić w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KatarzynaPiekarska">Wniosek takiej samej treści został zgłoszony także wcześniej. Poddam wniosek pod głosowanie. Ponieważ zostały zgłoszone zapytania dotyczące sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, a w posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele rządu oraz prokurator krajowy Karol Napierski, dobrze byłoby, gdyby Komisja wysłuchała odpowiedzi oraz uzyskała inne informacje związane z treścią oraz z istotą zaproponowanej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewWassermann">Chcę nawiązać do wcześniejszej informacji przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości na posiedzeniu Komisji w sprawie postępowań dyscyplinarnych, które są pierwotne do tych, o których była mowa w wypowiedzi prokuratora krajowego podczas obecnego posiedzenia. Faktem, który wzbudził moją uwagę była dość duża ilość tego rodzaju postępowań. Proszę powiedzieć, jak obecnie wygląda sytuacja w tym zakresie? Mam na myśli postępowanie dotyczące sędziów i prokuratorów. Przy czym chodzi o postępowanie w sprawie, ponieważ nie ma tam mowy o dokonaniu czynu przez sędziów lub prokuratorów. We wspomnianej informacji, składanej chyba przez prokuratora Karola Napierskiego, występował również dość ważny problem natury specjalistycznej. Chodziło o to, że sąd wyrażający zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej wykraczał poza swoje kompetencje, dokonując oceny podstaw udzielania takiej zgody, badając np. wiarygodność świadka. Przy czym ów świadek mógł twierdzić, że dał sędziemu łapówkę. Wówczas stwierdziliśmy, że jest to na tyle ważna sprawa, że warto zastanowić się, jak z nią postępować. Czy prokurator Karol Napierski zechce uzupełnić informację o fakty dotyczące omawianego zjawiska?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KarolNapierski">Rzeczywiście jest tak, że to ja składałem wspomnianą informację przed Komisją. Poprzednia informacja dotyczyła - rzecz jasna - większej liczby przypadków. Przede wszystkim dlatego, że obejmowała wszystkie postępowania toczące się wówczas przeciwko sędziom. Dlatego też nie było w niej danych dotyczących jedynie przypadków korupcji, o czym była mowa podczas obecnego posiedzenia. Wcześniejsza informacja nie dotyczyła zatem przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem przez sędziego lub prokuratora funkcji publicznej. Była w niej natomiast mowa o wszelkich naruszeniach prawa, ale też naruszeniach godności zawodu, których konsekwencją było wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, a w niektórych przypadkach postępowania karnego. Właśnie z tego powodu ilość spraw, które przedstawiłem podczas obecnego posiedzenia jest nieporównywalnie mniejsza od ilość spraw, które wówczas były przedmiotem zainteresowania posłów. Obecnie nie mam przy sobie tekstu informacji przedstawionej wcześniej Komisji. Niemniej jednak mogę szacować, że ilość przypadków, które - moim zdaniem - mogą być przedmiotem rozważań podczas obecnego posiedzenia mają się do siebie w relacji jak 1:10. Sądzę, że tyle można powiedzieć w odpowiedzi na pierwszy wątek zgłoszonego zapytania. Drugą część zapytania rozumiem w ten sposób, że chodzi w nim o zakres orzekania sądu dyscyplinarnego. Przyznam, że w praktyce prokuratorskiej mają miejsce przypadki, kiedy prokurator występuje o uchylenie immunitetu danego sędziego lub prokuratora i spotyka się z prawomocną odmową. Mam na myśli sytuacje, kiedy prokurator odwołuje się od pierwszego orzeczenia sądu orzekającego odmowę, a sąd drugiej instancji podtrzymuje orzeczenie sądu pierwszej instancji. Takie przypadki również się zdarzają. Wynikają one z odmienności oceny materiału dowodowego. W takim przypadku prokurator nie może uczynić nic innego jak tylko umorzyć postępowanie ze względu na brak zgody niezbędnej do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osoby korzystającej z immunitetu. W dyskusji podniesiono również problem, czy, i na ile głęboko, sąd dyscyplinarny wnika w materiał dowodowy oraz jak brzmi moja opinia na ten temat. Przyznam, że na ten temat trudno byłoby mi odpowiadać. Byłoby to bowiem wkraczanie w niezawisłość sądów dyscyplinarnych, która jest identyczna jak niezawisłość sądów orzekających w sprawach dotyczących przestępstw lub w innych zakresach. Fakt, że prokurator występuje z wnioskiem o uchylenie immunitetu świadczy o tym, że prokurator uważa, iż istnieją podstawy do postawienia zarzutów. Jeżeli na tym etapie postępowania sąd dyscyplinarny wydaje decyzję odmowną, wówczas jest to oznaka, że nie znajduje on podstaw do postawienia zarzutu. Dlatego postępowanie kończy się na tym etapie. Sam nie potrafię inaczej odnieść się do stanowiska sądów dyscyplinarnych, które w podobnych przypadkach zajmują właśnie takie stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewWassermann">Chcę jeszcze zapytać o bliższe szczegóły sprawy. Podczas wcześniejszego posiedzenia Komisji rozmawialiśmy również o tym, czy w omawianej sytuacji można ją pozostawić bez zmian, czy też nie. Zmierzam zatem w tym kierunku, czy w tym zakresie zostały podjęte jakieś działania oraz czy prokuratura krajowa brała pod uwagę możliwość zainteresowania sprawą Krajowej Rady Sądownictwa? Jest to problem, który stwarza jednak pewien dyskomfort co do zakresu kompetencyjnego. Niebezpieczeństwo tkwi głównie w tym, że przy ewentualnym nadużyciu uprawnień, nie ma możliwości oddziaływania na negatywne zjawiska w wymiarze sprawiedliwości. W postępowaniu dyscyplinarnym upatruję jeszcze jeden problem, chociaż ma on mniejsze znaczenie niż poprzednia uwaga. Chodzi o to, że niekiedy w postępowaniu dyscyplinarnym można sięgnąć po najniższy wymiar kary jakim jest upomnienie. Jest to rozwiązanie, które w istocie blokuje zastosowanie środka poważniejszego. Zdarza się w praktyce, że dla zablokowania poważniejszej kary korzysta się z możliwości udzielenia najniższej kary, tzn. upomnienia. Chcę dowiedzieć się, czy także w tym zakresie były podejmowane jakieś działania?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzKurczuk">Chcę odpowiedzieć na część spraw podniesionych przez posła Zbigniewa Wassermanna. Takie problemy rzeczywiście występują w praktyce, a są często przedmiotem dyskusji w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz podczas różnego rodzaju spotkań prawników. Ze względu na konkretną tematykę obecnego posiedzenia oraz niechęć zabierania obecnym cennego czasu, ograniczę moje uwagi. Niedawno złożyliśmy propozycję nowelizacji ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych. Projekt zawiera również zmiany w części dotyczącej ustawy o prokuraturze. Dodam, że projekt znajduje się już w Sejmie. Dlatego temat podniesiony przez posła Zbigniewa Wassermanna idealnie nadaje się do dyskusji w komisji, o której obecnie rozmawiamy. Przyznam jednak, że w projekcie przedstawiliśmy także inne problemy. Po drugie, chcę zwrócić uwagę na pewne pozytywne zjawisko, chociaż nadal trudno mówić o pełnej satysfakcji. W stosunku do sytuacji sprzed 2, 3 i więcej lat, sądy dyscyplinarne obecnie pracują szybciej, i to zdecydowanie szybciej. Nowe rozwiązania, które Sejm przyjął w zmienionej ustawie - Prawo o ustroju sądów powszechnych sprawdza się w praktyce. Nie zdarza się tak często sytuacja, jak w przypadku sądów dyscyplinarnych w Łodzi, Kaliszu i Suwałkach, gdzie sędziowie mają kłopoty z zebraniem się. Sprawy są osądzane przez właściwy sąd apelacyjny, a drugą instancją jest Sąd Najwyższy. Chcę też poinformować, że zdarzają się inne pozytywne zjawiska dotyczące sądów dyscyplinarnych. Są bowiem podejmowane decyzje, których kiedyś nie było. Mam na myśli np. Sąd Apelacyjny w Lublinie - co akurat nie ma znaczenia, że chodzi o sąd w moim Lublinie - który orzekł w pierwszej instancji pozbawienie funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi, pozbawił funkcji innego sędziego, przewodniczącego jednego z wydziałów Sądu Okręgowego także w Łodzi. Są to przykłady działań, których nie pamiętam z poprzednich lat. Dodam, że orzeczenia zapadały szybko, co jest także ważne. Przy czym nie chodziło o kary za jakieś wykroczenia karne lub naruszenie Kodeksu karnego. Wspomniane orzeczenia zapadły za niepisanie uzasadnień, do czego prezesi są zobowiązani. Ściślej, prezesi sądów są zobowiązani dopilnować spełniania tego obowiązku przez podległych im sędziów. Tymczasem zdarza się, że nawet prezesi sądów nie piszą uzasadnień, dając tym zły przykład pozostałym sędziom. Dlatego coś się zmienia w wymiarze sprawiedliwości, i to w sposób zauważalny. Jednocześnie podzielam stanowisko prokuratora krajowego, że negatywnych zjawisk jest wciąż za dużo. Nawet gdyby w danym okręgu zdarzył się jeden przypadek nagannego zachowania się sędziego, wówczas byłby to jeden przypadek za dużo. Gdzie jak gdzie, ale w środowisku sędziów i prokuratorów naganne zachowania nie powinny mieć miejsca. Te grupy zawodowe są bowiem grupami najwyższego zaufania publicznego. Dlatego sędziowie i prokuratorzy powinni pozostawać poza wszelkimi podejrzeniami. Chcąc zlikwidować przypadki korupcji w wymiarze sprawiedliwości - o czym mowa w trakcie obecnego posiedzenia Komisji - skierowaliśmy do Sejmu projekt nowelizacji ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych. Zawarto w nim m.in. propozycję dotyczącą obowiązku składania deklaracji majątkowych.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#GrzegorzKurczuk">Jest to propozycja rozwiązania stosowanego już w przypadku posłów. Chodzi o to, aby każdy sędzia i prokurator, oprócz obowiązku złożenia zeznania podatkowego w urzędzie skarbowym, równocześnie przedkładał oświadczenie o stanie majątkowym swojemu zwierzchnikowi służbowemu. Chodzi o to, aby te dane można było porównać. Krótko mówiąc, nie widzę powodu, dla którego te dwie grupy zawodowe nie mają być „czyste” w sensie publicznym, jak posłowie, senatorowie oraz wszyscy urzędnicy państwowi. Chcę poinformować Komisję, że taka propozycja spotkała się ze zrozumieniem w środowiskach sędziów i prokuratorów. Ponadto jest to konkretny dowód działań antykorupcyjnych, ponieważ można będzie zapytać o pochodzenie tych lub innych dóbr. Mówię - oczywiście - o sytuacjach skrajnych. Przypomnę też o projekcie zmian w ustawie - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz wyrażę nadzieję, że Sejm szybko uchwali tę ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewNowak">Chcę zgłosić jeszcze jedno zapytanie do przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości. Proszę powiedzieć, jak ocenić prowadzenie działalności gospodarczej przez pewnego sędziego, który nie wpisał tego faktu do oświadczenia majątkowego? Czy w takim przypadku nie zachodzi konieczność ujawnienia tego oświadczenia i dokonania oceny, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa? Mówiąc o przestępstwie mam na myśli poświadczenie nieprawdy. Dodam, że naprawdę jestem zaskoczony, że przedstawiciele resortu w ogóle nie poruszyli tej sprawy. Jest to tym bardziej zaskakujące, że w tej sprawie toczy się chyba postępowanie karne, którym zajmuje się Centralne Biuro Śledcze. Jednakże nie wiem, czy chodzi o postępowanie sądowe, czy tylko o jakieś działania CBŚ. Bardzo proszę, aby stosowne organa Ministerstwa Sprawiedliwości zainteresowały się aspektem przestępczym sprawy, którą podnoszę. Mam na myśli np. sprawdzenie, jak doszło do sytuacji, że nikt nie zauważył problemu, o którym mowa. Czy nikt nie badał oświadczenia majątkowego tego sędziego? Czy może oświadczenie było znane zwierzchnikom sędziego, ale ów sędzia nie wpisał faktu prowadzenia działalności gospodarczej? Wyjaśnienie podniesionej przeze mnie sprawy uważam za bardzo ważne i znaczące. Jeżeli przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości nie mówią o tym przypadku, wówczas zapytuję, jak wygląda sytuacja w tym zakresie w skali kraju?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszWołek">Wspominałem poprzednio o wystąpieniu ministra sprawiedliwości do rzecznika dyscyplinarnego przy KRS, w którym była mowa także o przypadku wymienionym przez posła Zbigniewa Nowaka. Mam na myśli postępowanie w sprawie, czy sędzia Dariusz Czajka prowadził działalność gospodarczą. Prowadzone jest postępowanie m.in. w sprawach, o których można dowiedzieć się z mediów. Wszystkie tego rodzaju wątki poruszane w wielu publikacjach są ujęte w wystąpieniu ministra sprawiedliwości do rzecznika dyscyplinarnego przy KRS. Na pewno zostaną objęte postępowaniem wyjaśniającym, a w miarę postępów w tym zakresie, zostaną ewentualnie objęte postępowaniem dyscyplinarnym. Szanując czas posłów, którzy doskonale znają interesujące środowisko publikacje prasowe, nie będę przedłużał wypowiedzi. Podkreślę, że postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Dariusza Czajki - o czym mówił poseł Zbigniew Nowak - zostało już wszczęte wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekCelej">Chcę także potwierdzić, że Krajowa Rada Sądownictwa natychmiast zareagowała na przypadek dotyczący sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie, o czym szeroko informowały środki masowego przekazu. Podobnie jak w innych sprawach musimy stosować określone w przepisach reguły prawa karnego. Postępowanie wobec sędziów lub prokuratorów musi być takie samo jak w stosunku do każdego podejrzanego, obwinionego i oskarżonego. O trybie postępowania decydują bowiem pewne elementy dowodowe. Poseł Zbigniew Nowak zapytuje, czy chodzi o przestępstwo, czy jest to sprawa karna? Tak nie jest. Najpierw musimy spowodować wyjaśnienie sprawy w postępowaniu dyscyplinarnym. Musimy wyjaśnić te wszystkie okoliczności, które zostały podniesione. Jeżeli wówczas okaże się, że coś jest na rzeczy, wtedy będzie prowadzone postępowanie karne. O ile postępowanie dyscyplinarne doprowadzi do wniosku, że dana osoba zachowała się nie tylko niegodnie, ale popełniła czyn przestępczy, wówczas zostanie wszczęte postępowanie karne. Niejako na marginesie spraw szczegółowych chcę podnieść pewną zasadniczą kwestię. Przy KRS działa rzecznik dyscyplinarny. Jest to zgodne z nowymi przepisami zawartymi w ustawie - Prawo o ustroju sądów powszechnych i KRS. Ten rzecznik reaguje zupełnie inaczej na wszelkie naganne zachowania sędziów. Nie zdradzając żadnej tajemnicy, mogę poinformować Komisję, że według stanu na koniec 2002 r. toczyło się 150 postępowań dyscyplinarnych w stosunku do sędziów. W tym miejscu nawiążę do wypowiedzi ministra Grzegorza Kurczuka i powiem, że jest to o 150 spraw za dużo. Jest wielka bolączką trzeciej władzy w państwie, że tego rodzaju przypadki mają u nas miejsce. Jednakże w sprawie korupcji są obecnie prowadzone tylko trzy postępowania wyjaśniające. Wiem, że środki masowego przekazu lubują się w przekazywaniu tej samej informacji co pewien czas, ponieważ w takiej sprawie zawsze może wyjść coś nowego. Odbiór społeczny może być wówczas taki, że naprawdę mamy do czynienia z korupcją w wymiarze sprawiedliwości. Natomiast obecnie tak nie jest. Trzy przypadki niewątpliwie naganne zostaną zbadane. Na pewno w każdym przypadku KRS również będzie reagowała, ponieważ ma stosowne ku temu uprawnienia prawne. Jednak do tego rodzaju spraw musimy podchodzić z dużą dozą ostrożności. Chcę zwrócić uwagę Komisji na jeszcze jedną sprawę, która zastanawia całe środowisko sędziowskie, a jestem jego reprezentantem. Jak to możliwe, że Bank Światowy w swoich opracowaniach lub w komunikatach na temat korupcji, wymienia wymiar sprawiedliwości w Polsce? Cały czas zastanawiam się, czy w Polsce nie ma żadnej instytucji, biura lub ośrodka badania opinii publicznej, które w reprezentatywny sposób zapytałyby klientów wymiaru sprawiedliwości, na jakiej podstawie Bank Światowy stwierdza, że w polskim wymiarze sprawiedliwości jest korupcja. Czy kogokolwiek o to zapytano? Czy może chodzi o jakieś przekazy, że ktoś dał łapówkę komuś innemu lub coś załatwił np. za pieniądze? Jeżeli w ten sposób będzie kształtowany pogląd o korupcji w polskim wymiarze sprawiedliwości, wtedy na pewno utoniemy w falach posądzeń trzeciej władzy o korupcję. Tymczasem trzecia władza to nie tylko sędziowie w sądach i trybunałach. Trzecią władzę tworzy także cały aparat urzędniczy, prokuratorski i kuratorski. W tej złożoności również należy dostrzegać różnego rodzaju zjawiska. Dlatego proponuję, aby zastanowić się na gorąco, czy Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie ma wystarczających uprawnień, aby zbadać, czy rzeczywiście przypadki korupcji są aż tak częste, że dotkliwie odbijają się one na opiniach o polskim wymiarze sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławRydzoń">Na podstawie doświadczeń z Komisji Śledczej w sprawie tzw. afery Lwa Rywina stwierdzam, że art. 2 w przedstawionym projekcie uchwały zawiera poważny błąd. Artykuł ten został sformułowany następująco: „Skład Komisji Śledczej wynosi 10 osób i zostanie powołany przez Sejm RP w terminie 14 dni od dnia wejścia w życie uchwały spośród kandydatów zaproponowanych przez kluby i koła parlamentarne”. W tej sytuacji należałoby dopisać wyrazy „reprezentowane w Konwencie Seniorów”, albo należałoby skreślić wyrazy „koła parlamentarne”, ponieważ koła poselskie nie są reprezentowane w Konwencie. Przy okazji zwracam uwagę, że w drugim projekcie uchwały Sejmu o powołaniu komisji śledczej do zbadania przypadków utrudniania śledztwa w sprawie pedofilii, sygnowanym przez ten sam klub parlamentarny, w odpowiednim art. 2 użyto jedynie terminu „kluby parlamentarne”. W związku z powyższym zwracam też uwagę, że gdyby Komisja nie odrzuciła omawianego obecnie projektu uchwały Sejmu, wówczas musielibyśmy zmienić tekst w projekcie uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KatarzynaPiekarska">Jednakże w sprawie obecnie omawianego projektu uchwały Sejmu został wcześniej złożony wniosek. Proponuję przejście do głosowania. Został zgłoszony wniosek formalny o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Kto jest za tak sformułowanym wnioskiem? Stwierdzam, że 12 głosami za, przy 2 przeciwnych i 5 wstrzymujących się, Komisja odrzuciła w pierwszym czytaniu poselski projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Pozostaje nam tylko wybór posła sprawozdawcy. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Posłowie przegłosowali, że Komisja przyjęła stanowisko, iżby Sejm raczył odrzucić ten projekt uchwały. Komisja nie mogła odrzucić projektu uchwały w pierwszym czytaniu, ponieważ leży to w wyłącznej kompetencji Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KatarzynaPiekarska">Jest oczywiste, że przedstawiciel Biura Legislacyjnego KS ma rację. O to chodziło w głosowaniu. Czy ktoś chce zgłosić kandydaturę posła sprawozdawcy? Wobec braku zgłoszeń proponuję tę funkcję powierzyć posłowi Jakubowi Derech-Krzyckiemu. Czy poseł wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JakubDerechKrzycki">Wyrażam zgodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KatarzynaPiekarska">Dla porządku zapytam, czy będą zgłoszone inne kandydatury? Nie zgłoszono innych wniosków. Stwierdzam, że funkcję sprawozdawcy Komisja powierzyła posłowi Jakubowi Derech-Krzyckiemu. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt 2 porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewNowak">Wcześniej chciałbym zadać krótkie pytanie skierowane do prezydium Komisji. W dyskusji padła sugestia, że Komisja może zajmować się niektórymi sprawami na bieżąco. Chcę zapytać członków prezydium i przewodniczącą Komisji, czy wyrażają gotowość, aby pojedyncze przypadki nagannych zachowań lub przestępstw były na bieżąco rozpatrywane w trakcie posiedzeń Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KatarzynaPiekarska">Przyjmuję, że poseł Zbigniew Nowak brał udział w głosowaniu nad planem pracy Komisji, w którym uwzględniono konkretne tematy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewNowak">Chodzi o przypadki doraźne.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KatarzynaPiekarska">W sprawach różnych każdy poseł może zgłosić wszelaki wniosek. W tym zakresie nawet oczekuję aktywności członków Komisji. Jeżeli pojawi się jakaś sprawa, która wymaga rozpatrzenia przez naszą Komisję, wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, aby zgłosić stosowny wniosek. Jeżeli tego rodzaju wniosek zostanie zgłoszony przez posła Zbigniewa Nowaka, wówczas niezwłocznie przedstawię go na posiedzeniu prezydium, a jeżeli sprawa będzie tego wymagała, wówczas Komisja się nią zajmie. Nie widzę w tej sprawie przeciwwskazań. Przypomnę również - co podnosił również poseł Zbigniew Nowak - że każdy poseł ma prawo wystąpienia z interpelacją lub kierowania zapytań do przedstawicieli rządu podczas każdego posiedzenia Sejmu. Dlatego posłowie mają także inne formy działania, które daję im ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Jeżeli tego rodzaju sprawy będą podnoszone podczas posiedzeń Komisji, wówczas liczę na aktywność posła Zbigniewa Nowaka oraz innych posłów. W drugim punkcie nie chodziło o pierwsze czytanie lecz o stanowisko Komisji dotyczące wniosku w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania przypadków utrudniania śledztwa w sprawie pedofilii. Tak brzmi wniosek przekazany Komisji przez marszałka Sejmu. Chcę zapytać, czy jest obecny poseł Bogdan Pęk, który został upoważniony do reprezentowania wnioskodawców? To jakaś epidemia nieobecności reprezentantów wnioskodawców. W takiej sytuacji chcę zapytać, czy w posiedzeniu uczestniczy ktoś, kto reprezentuje wnioskodawców zamiast posła Bogdana Pęka? Również nie ma innych reprezentantów wnioskodawców. Posłowie otrzymali projekt uchwały wraz z bardzo ogólnym uzasadnieniem. W imieniu prezydium Komisji zwróciłam się do posła Bogdana Pęka z prośbą o informację, o jakie śledztwa chodzi, a raczej o to, które śledztwa w sprawie pedofilii są utrudniane i które z nich powinny stać się przedmiotem prac proponowanej komisji śledczej. Poseł Bogdan Pęk został też zaproszony na posiedzenie Komisji. Do dnia dzisiejszego nie wpłynęła żadna odpowiedź w omawianej sprawie. Podejrzewam, że chodziło m.in. o śledztwo, które zostało opisane w tygodniku „Wprost” pt. „Zmowa milczenia”. Jednakże może chodzić tylko o mój domysł, ponieważ uzasadnienie do projektu zostało sformułowane w bardzo ogólny sposób. W tej sytuacji chcę zwrócić się z prośbą do prokuratora Karola Napierskiego, aby odniósł się do podniesionego problemu, ponieważ sprawa wydaje się poważna, jak poważne są też zarzuty podniesione w artykule przez dziennikarzy tygodnika „Wprost”. Dziennikarze zarzucają wymiarowi sprawiedliwości poważne nadużycia i traktowanie sprawy oskarżeń o pedofilię w ten sposób, aby nie ujrzała ona światła dziennego. Ponadto sugerują, że w sprawę są zamieszane m.in. osoby ze świata polityki, sztuki. Sugeruje się nawet, że chodzi o jakiegoś posła. Przyjmuję, że prokurator Karol Napierski zna wymieniony artykuł. Bardzo proszę, aby zechciał odnieść się do zarzutów postawionych przez dziennikarzy. Zanim głos zabierze prokurator krajowy, może wcześniej posłowie chcą zgłosić zapytania w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#GrzegorzKurczuk">Nie wszystko co napisano w artykule jest prawdą. Może więc lepiej wysłuchać wcześniej informacji Prokuratora Krajowego, który we właściwych proporcjach omówi sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KatarzynaPiekarska">Chodzi mi tylko o czas, dlatego złożyłam tę propozycję. Niedługo zaczną się posiedzenia klubów parlamentarnych przed jutrzejszym posiedzeniem Sejmu, na które udadzą się posłowie. Tylko dlatego zapytałam o inne zapytania ze strony posłów, na które prokurator Karol Napierski mógłby odpowiedzieć łącznie. Jednak stwierdzam, że nikt nie wyraził chęci zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KarolNapierski">Na temat, o którym mowa w projekcie uchwały chcę poinformować Komisję, że w dniu 13 września 2002 r. prokuratura okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie dotyczącej utrzymywania kontaktów seksualnych z osobami małoletnimi. Materiał przedstawiony w artykule opublikowanym w tygodniku „Wprost” od samego początku był o tyle przedstawiony nierzetelnie, że żaden z dziennikarzy tygodnika, tzn. ani Piotr Kudzia, ani Grzegorz Pawelczyk, którzy sygnowali artykuł, bezpośrednio nie odgrywali żadnej roli w ujawnieniu faktu pedofilii. W artykule napisano zaś, że dziennikarze „Wprost” wniknęli w struktury pedofilskie i ujawnili cały proceder. Natomiast osobą, która rzeczywiście przedostała się do tego środowiska, a potem poinformowała dziennikarzy „Wprost” o tym fakcie był wymieniony w artykule Jacek Błaszczyk. Jacek Błaszczyk nie jest dziennikarzem, ani nie jest związany z żadnym tytułem prasowym w Polsce. Uzyskał on informacje na temat zjawiska pedofilii i przekazał je dziennikarzom „Wprost”. Tenże Jacek Błaszczyk został bardzo szczegółowo przesłuchany w prokuraturze, podobnie jak obaj dziennikarze. Wówczas okazało się, że to nie dziennikarze „Wprost” lecz Jacek Błaszczyk ujawnił fakty znane też z publikacji. Prokurator skorzystał z tych zeznań. Dlatego w bardzo krótkim czasie zatrzymano trzy osoby oraz zabezpieczono u nich wiele materiałów dotyczących wykorzystywania osób małoletnich. Te trzy osoby zostały aresztowane w okresie 10 dni od rozpoczęcia śledztwa. Czwartą osobę aresztowano po upływie dalszych dwóch tygodni. Taki stan w tej sprawie utrzymuje się do dzisiaj. Zatem zostały aresztowane 4 osoby pod zarzutem z art. 200 Kodeksu karnego, który przewiduje karalność czynów polegających na tym, że utrzymuje się kontakty seksualne z osobami małoletnimi poniżej lat 15. Od razu chcę sprostować nieprawdziwe informacje na temat tej sprawy funkcjonujące w mediach, że pedofile gwałcili małoletnich. W tej sprawie rzecz wygląda w ten sposób, że owi małoletni nie byli gwałceni, a czynili to z dobrej woli - tak to można powiedzieć - za odpłatnością. Byli to uciekinierzy z domów wychowawczych, z domów dziecka, którzy znajdowali się na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie byli wyławiani przez pedofili. Pedofile płacili nieletnim za usługi. W artykule „Zmowa milczenia” opublikowanym w tygodniku „Wprost”, opublikowanym kilka tygodni wcześniej napisano, że prokuratura po pierwszych działaniach w tej sprawie oraz po dokonaniu czterech aresztowań zawiesiła praktycznie dalsze działania. W artykule napisano, iż stało się tak dlatego, że sprawą są zainteresowane osoby z pierwszych stron gazet: politycy, przedstawiciele świata artystycznego oraz inne prominentne osoby. Z tego też powodu nie przedstawia się im zarzutów, a od sprawy odsunięto Centralne Biuro Śledcze. Natomiast działania w sprawie pozorowała tylko pewna funkcjonariuszka Komendy Stołecznej Policji. Napisano również, że prokuratura i policja traktują sprawę w taki sposób, aby nie wykryć dalszych sprawców. Jest to, od początku do końca, kłamstwo, które popełnił ów szacowny tygodnik w artykule autorstwa Piotra Kudzi i Grzegorza Pawelczyka. Dziennikarze ci przesłuchani jako świadkowie przyznali, że nic im nie wiadomo o żadnych prominentnych osobach, które mogłyby wchodzić w rachubę w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#KarolNapierski">Artykuł napisali natomiast w ten sposób jak to uczynili - i co sami stwierdzili - żeby problem pedofilii przedstawić opinii publicznej bardziej jaskrawo. Nieprawdą jest, aby od sprawy odsunięto oficerów CBŚ. Od dnia 13 września ub.r., kiedy tylko wszczęto śledztwo, zaangażowano odpowiednią grupę funkcjonariuszy CBŚ, wyposażono ich w odpowiedni sprzęt, m.in. w sprzęt komputerowy, i ta grupa cały czas pracuje nad sprawą. Jest prawdą, że bardzo proste czynności w sprawie wykonywała funkcjonariuszka policji z Komendy Stołecznej. Jednak takie rozwiązanie w żadnym stopniu nie przeszkadzało w sprawie, ani nie świadczyło, że sprawa jest bagatelizowana. Postępowanie toczyło się bowiem dalej. Bardzo szybko powołano również biegłego do odczytu treści na twardym dysku w komputerze zabezpieczonym u jednego z podejrzanych. Kilka dni temu znaleziono pewien materiał, który - być może - pozwoli na poszerzenie kręgu podejrzanych. Jak to wyjaśnił nawet jeden z podejrzanych, po przeczytaniu artykułu, natychmiast skasował w swoim komputerze wszystko to, co miał wcześniej zarejestrowane na temat swoich zboczonych inklinacji. Dlatego publikacja we „Wprost” spowodowała również, że bezpowrotnie zostały zniszczone ślady popełnienia przestępstwa, przynajmniej w jakiejś części. Nieprawdą jest również stwierdzenie, że prokuratura stosuje jakiekolwiek ograniczenia ze względu na fakt, kim są osoby podejrzane i w zależności od tego określa podejmowane czynności. Aresztowano cztery osoby, ponieważ tylko w stosunku do nich stwierdzono istnienie dowodów. Jeżeli znajdą się dowody dotyczące większej liczby osób, wówczas zostaną zastosowane dalsze środki, w zależności od wymowy materiału dowodowego. Pragnę również wspomnieć, że niezależnie od powyższej sprawy, warszawska prokuratura śródmiejska, w dniu 24 stycznia br. skierowała do sądu akt oskarżenia o podobne czyny w stosunku do 10 innych oskarżonych. Ta sama prokuratura nadal prowadzi postępowanie przeciwko dalszym 9 osobom. Miały one kontakty z tymi samymi pokrzywdzonymi nieletnimi, co grupa owych 10 osób, w stosunku do których w styczniu skierowano akt oskarżenia. Zatem nie jest prawdą, że sprawa jest bagatelizowana. Moim zdaniem, sprawie nadawany jest taki wymiar, jak należy. Przykładem poważnego podejścia do sprawy jest np. fakt, że 90% osób podejrzanych i oskarżonych o pedofilię odpowiada z aresztu. Sądy stosują prawidłową, tzn. surową praktykę w tego rodzaju sprawach. Tak też będzie w przyszłości. Osobiście nie widzę powodów, żeby formułować ocenę wyrażoną w tygodniku „Wprost”, że sprawy o pedofilię toczą się w sposób, który urąga zasadom sprawiedliwości itd. W artykule przytacza się przykłady Wielkiej Brytanii lub Belgii, gdzie zatrzymano większą ilość osób. Nadano temu inny wymiar, stwierdzając, że w tych państwach piętnuje się pedofilów, wywiesza się ich listy itd. Nie wnikam w ocenę tego, co dzieje się w tamtych krajach. W Polsce mamy inny porządek prawny i stosujemy polskie prawo. Póki co, to prawo jest stosowane z niezbędną ostrością w stosunku do pedofilii i nadal tak będzie. Może ktoś zapytać, jak zareagowała prokuratura na nieprawdę zawartą w tygodniku „Wprost”? Chce poinformować Komisję, że natychmiast po ukazaniu się artykułu, prokurator okręgowy skierował odpowiedni materiał do redakcji, w którym zaprzeczył wszystkim nieprawdziwym informacjom oraz przedstawił własną wersję stanu śledztwa w poruszanej sprawie. Niestety redakcja „Wprost” w żaden sposób nie opublikowała przesłanego materiału. Być może redakcja „Wprost” oczekiwała, że będziemy prowadzić postępowanie przeciwko konkretnym osobom z redakcji za odmowę sprostowania.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#KarolNapierski">A wtedy mielibyśmy kolejny przykład martyrologii dziennikarzy oraz gnębionej przez prokuraturę wolnej prasy, która zamieszcza niekorzystne dla wymiaru sprawiedliwości reportaże. Rzecz jasna, że nie będziemy uciekać się do tego rodzaju metod. Jeżeli zajdzie jednak potrzeba, wówczas istnieje możliwość sięgnięcia także po taki sposób reakcji. W każdym bądź razie chcę poinformować Komisję, że zarzuty sformułowane w tygodniku „Wprost” są nieprawdziwe. Moim zdaniem świadczą one o tym, że redakcja za wszelką cenę poszukuje czytelnika, klienta który kupi ich wytwór. W tym celu zamieszcza się nieprawdziwe informacje, a na pierwszej stronie eksponuje się wielkimi, czerwonymi literami wielkie tytuły, które mają przyciągnąć uwagę kupujących. W treści artykuły zawierają tyle prawdy, ile ukazałem Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewWassermann">Chcę zapytać prokuratora Karola Napierskiego, czy problem pedofilii jest problemem poważnym, jeżeli chodzi o zjawiska zwalczania przestępczości?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KatarzynaPiekarska">Czy to koniec zapytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewWassermann">Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, wówczas chcę zwrócić się z prośbą do prokuratora Karola Napierskiego o udzielenie informacji, ile śledztw tego rodzaju jest prowadzonych w Polsce? Czy śledztwa w sprawach pedofilii są objęte nadzorem prokuratury krajowej? Czy jest prawdą, że w tego rodzaju śledztwach ma miejsce przewlekłość postępowania odmienna od przewlekłości średniej? Ponadto chcę dowiedzieć się więcej o sprawie prowadzonej przez warszawską prokuraturę śródmiejską. Prokurator krajowy informował Komisję o prowadzonych postępowaniach. Z innych informacji wynika, że dochodzi do nieprawidłowości w tych sprawach, chociażby takich jak niezasadne uchylenie aresztu wobec zatrzymanego. Czy sprawa, o której mowa, była badana w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie? Wtedy nie kwestionowano zasadności uchylenia aresztu wobec przesłuchiwanych. Czy jest prawdą, że w drugiej sprawie - która jest podzielona z uwagi na pewne wymogi ekonomii procesowej - sąd uchylił dwa areszty? Można powiedzieć, że nie ma reakcji na tę sytuację. Także w komentarzach prasowych krąży informacja, że jeden z prokuratorów zajmujący się wspomnianą sprawą został wcześniej odwołany z funkcji za nieuleganie naciskom. Proszę o komentarz do tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekWikiński">Moją wypowiedź zacznę od cytatu z artykułu w tygodniku „Wprost”, który brzmi następująco: „Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w sprawie pedofilii panuje zmowa milczenia. Policjanci i prokuratorzy znajdują się pod presją, by nie ujawniać pewnych rzeczy, bo mogłoby to uderzyć w niektóre bardzo wpływowe środowiska - mówi Stanisław Iwanicki, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny”. Czy w trakcie sprawowania funkcji przez ministra Stanisława Iwanickiego były prowadzone sprawy związane z pedofilią i czy jakakolwiek sprawa zakończyła się prawomocnym wyrokiem? Drugie zapytanie zacznę również od cytatu z tego samego artykułu. Cytat ten brzmi: „Potwierdzają to policjanci z warszawskiego Śródmieścia. Od lat wiedzą, że na ich terenie działają pedofile, z których jeden był w III RP ministrem, drugi jest znanym autorem programów telewizyjnych, inny - wiceprezesem dużego banku, kolejny - posłem, jeszcze inny - znanym reżyserem filmowym”. Czy jest prawdą, że wobec żadnego posła obecnej kadencji nie toczy się żadne postępowanie? Jeżeli padnie informacja potwierdzająca, wówczas zwrócę się do Komisji z wnioskiem, abyśmy zwrócili się do marszałka Sejmu z prośbą o sprostowanie wiadomości przez tygodnik „Wprost”. Taki wniosek wynika głównie z dbałości o dobro Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KatarzynaPiekarska">W cytowanym już artykule dziennikarze „Wprost” stwierdzili m.in., że „kiedy policjanci przesłuchiwali pedofilów o głośnych nazwiskach, naciskano na nich, by nie sporządzali z tych przesłuchań protokołów”. Chcę zapytać prokuratora Karola Napierskiego, czy ta sprawa była przedmiotem badania? Poza wszystkim chcę zapytać, czy takie postępowanie byłoby możliwe? Podniesiony przez dziennikarzy zarzut jest dosyć poważny.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewSosnowski">Prokurator Karol Napierski mówił w swojej wypowiedzi wiele na temat pedofilii, powołując się i odnosząc się do publikacji w tygodniku „Wprost”. Natomiast sam chcę poinformować obecnych, że Małopolska Okręgowa Rada Pielęgniarek i Położnych skierowała do wszystkich posłów wniosek w sprawie powołania w Sejmie komisji śledczej do zbadania sposobu prowadzenia w Polsce dochodzeń w sprawach przestępstw seksualnych popełnianych na dzieciach i młodzieży. W uzasadnieniu wniosku napisano m.in.: „w ocenie członkin Małopolskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych postępowania dochodzeniowe wobec osób podejrzanych o wykorzystywanie seksualne dzieci i młodzieży prowadzone są często w sposób wysoce niewłaściwy, niekompetentny, nierzetelny, mogący świadczyć o próbach matactw dowodami oraz osłanianiu przestępców, a także o pozorowanej nieudolności prowadzących śledztwo”. Celowo przytoczyłem ten fragment wniosku, ponieważ wynika z niego, że są kolejne osoby, które mają jakieś informacje na temat pedofilii. Informacje powyższe potwierdzają wiadomości opublikowane przez tygodnik „Wprost”. Czy mając ten dokument nie należałoby przesłuchać osób, które stwierdzają, iż znają fakty dotyczące sposobów prowadzenia dochodzeń w sprawach o pedofilię?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KatarzynaPiekarska">Czy ktoś z posłów chce jeszcze zgłosić zapytania? Wobec braku dalszych uwag lub zapytań, proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KarolNapierski">Postaram się odpowiedzieć na kolejno zadawane pytania. Pierwsze z nich dotyczyło skali zjawiska pedofilii. Mam przy sobie opracowanie przygotowane dla celów obecnego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. W latach 1998–2001 do wszystkich sądów w Polsce skierowano 1856 aktów oskarżenia przeciwko sprawcom przestępstw z art. 200 Kodeksu karnego. Chcąc uniknąć wątpliwości pozwolę sobie na przytoczenie tego przepisu, aby nie było wątpliwości o co chodzi. Jest to podstawowy przepis przy pedofilii. Brzmi on następująco: „kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej, albo do wykonania takiej czynności podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Tej samej karze podlega, kto utrwala treści pornograficzne z udziałem takiej osoby”, tzn. małoletniej, poniżej 15 roku życia. Zatem z art. 200 w ciągu pełnych 4 lat skierowano do sądów 1856 aktów oskarżenia. Najwięcej takich postępowań zarejestrowano w Gdańsku, Katowicach, Poznaniu i Wrocławiu. Ujawniono w tych sprawach 2956 osób pokrzywdzonych. W tym okresie skazano łącznie 1314 osób, w tym niecałe 100 osób na kary powyżej 5 lat pozbawienia wolności. Spośród 1600 ofiar ujawnionych w latach 2000–2001, 660 ofiar było ofiarami przestępstw w rodzinie. Zatem były to dzieci wykorzystywane przez rodziców lub opiekunów prawnych. Jeżeli chodzi o osoby, przeciwko którym kierowano oskarżenia, to wśród nich było m.in.: 22 nauczycieli, 7 lekarzy, 5 wychowawców, 4 katechetów. Skala zjawiska jest zatem duża. Trudno jednak stwierdzić, żeby była ona szczególnie alarmująca, jeżeli w ciągu 4 lat skierowano do sądów 1856 spraw. Niemniej jednak za każdą tego rodzaju sprawą kryje się jakaś tragedia, może wypaczenie charakteru ofiary takiego przestępstwa, a nawet możliwe dewiacje do końca życia. Dlatego szkodliwość tego rodzaju czynów jest ogromna. Także z tego powodu zagrożenie karą jest duże, a konieczność zwalczania tak groźnego zjawiska jest wciąż aktualna. Poseł Zbigniew Wassermann zapytał o przewlekłość postępowań w sprawach dotyczących pedofilii. Nie stwierdziliśmy, aby w tej kategorii spraw przewlekłość - o ile występowała - miała większą częstotliwość niż w innych kategoriach spraw prowadzonych przez organa prokuratury. Przy tej okazji wspomnę, że z roku na rok do prokuratury wpływa coraz więcej spraw. W ub.r. prokuratorzy załatwili ponad 1.600.000 spraw, co daje przeciętnie 30 spraw miesięcznie na jednego prokuratora oraz wiele ponad 300 spraw rocznie na prokuratora. Uwzględniając absencje, urlopy i liczebność kadry prokuratorskiej, która oscyluje wokół 5 tysięcy, jest to bardzo duże obciążenie. Nie chcę usprawiedliwiać przewlekłości, która czasem wynika również z przyczyn subiektywnych. Tym niemniej liczba spraw kierowanych do prokuratur jest tak wysoka, że niejednokrotnie może to uzasadniać przewlekłość postępowania. Kolejne zapytanie dotyczyło uchylenia aresztu pedofilowi. Uchylenie dotyczyło jednego spośród owych 10, przeciwko którym warszawska prokuratura śródmiejska skierowała akt oskarżenia. Tą osoba był Niemiec z pochodzenia, Wolfgang D., liczący 58 lat, który - jak wynika z dokumentów lekarskich uzyskanych w tej sprawie przez prokuratora - cierpi na rozrost prostaty, całkowite wstrzymanie moczu do tego stopnia, że mocz oddaje przez cewnik. Wszystko wskazuje na to, że chodzi o nowotwór, przy czym specjalista z kliniki urologii stwierdził, że w celu podjęcia właściwego leczenia, należy niezwłocznie dokonać dosyć skomplikowanych badań w tym zakresie. Ten podejrzany nie zgodził się na badania w areszcie śledczym. W związku z tym prokurator uchylił tymczasowe aresztowanie i przyjął od zwalnianego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł. Poza tym prokurator zatrzymał paszport Wolfganga D. Sprawę badaliśmy. Uznaliśmy, że uchylenie aresztowania nie było zasadne. Jeżeli istniała możliwość przeprowadzenia koniecznych badań w warunkach aresztu śledczego w Łodzi, chociaż nie w Warszawie, a podejrzany odmówił poddania się badaniom przebywając w areszcie, wtedy sam wiedział co robi.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#GrzegorzKurczuk">Takie badania można było przeprowadzić w szpitalu więziennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KarolNapierski">Tak, chodziło o badania w szpitalu więziennym. Zatem uznaliśmy decyzję o uchyleniu aresztu za nietrafną. Niemniej jednak nie była to decyzja z rzędu tych, o których wypisywano w różnych tytułach, że oto prokurator uchylił areszt, a zwolniony pedofil znowu będzie gwałcił polskie dzieci. Jeszcze raz powtórzę, że w omawianej sprawie nie stwierdzono przypadków zgwałceń; były to dobrowolne akty natury erotycznej, ale z osobami poniżej lat 15. W tym miejscu chcę podkreślić, że w takich przypadkach trudno mówić o dobrowolności ze strony dzieci. Biorę pod uwagę takie zastrzeżenie. Chodzi o to, że w danej sprawie nie stwierdzono stosowania przemocy, a małoletni godzili się na propozycje pedofili. Poleciłem, aby w stosunku do prokuratora-referenta w tej sprawie przeprowadzono odpowiednie postępowanie w celu uzyskania danych, czy nie powinien on ponieść odpowiedzialności służbowej i dyscyplinarnej za podjęcie nietrafnej decyzji. Kolejne zapytanie wiąże się z odwołaniem szefa prokuratury Warszawa-Śródmieście Andrzeja Janeckiego, czego dotyczyło zapytanie posła Zbigniewa Wassermanna, chociaż nie padło nazwisko prokuratora. Pragnę poinformować, że podstawą tej decyzji kadrowej były bardzo poważne nieprawidłowości ujawnione w wyniku kontroli. Chodziło m.in. o przetrzymywanie przez kilka lat postępowania przygotowawczego dotyczącego spółki Heritage Films, związanej z Lwem Rywinem. W tym przypadku osoba Lwa Rywina nie miała większego znaczenia. Decydował sam fakt, że sprawa przeleżała bez biegu kilka lat, w tym przez co najmniej dwa lata, kiedy szefem jednostki Warszawa-Śródmieście był prokurator Andrzej Janecki. Ten właśnie fakt stanowił główną przyczynę odwołania prokuratora. Na skutek złożenia rezygnacji, z funkcji zostali odwołani także obaj zastępcy prokuratora rejonowego Warszawa-Śródmieście. Zatem doszło do całkowitej wymiany kierownictwa w tej jednostce. Dodam, że jest to największa prokuratura rejonowa w kraju, a przy tym - od lat - charakteryzująca się chyba najgorszymi wynikami w kraju, jeżeli chodzi o statystykę. Poseł Zbigniew Wassermann zapytał również o uchylenie tymczasowego aresztowania podejrzanych przez sąd. Pragnę sprostować ten fakt. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztowania w stosunku do dwóch osób, natomiast zastosował areszt w stosunku do pozostałych 7 podejrzanych. W tej chwili nie jestem w stanie szczegółowo odpowiedzieć, jakimi przesłankami kierował się sąd w tej sprawie. Jeżeli poseł Zbigniew Wassermann jest zainteresowany szczegółami, wówczas jest oczywiste, że mogę pogłębić znajomość tematu i udzielić odpowiedzi na piśmie. Poseł Marek Wikiński, w aspekcie artykułu „Zmowa milczenia” z tygodnika „Wprost” zapytał, czy w okresie sprawowania funkcji ministra sprawiedliwości przez posła Stanisława Iwanickiego toczyły się sprawy o pedofilię. Tak było. Jednak w trakcie pracy w prokuraturze nie stosujemy cezur czasowych w zależności od faktu, kto jest kim w kierownictwie Ministerstwa Sprawiedliwości. Jednakże w odpowiedzi na zapytanie potwierdzam, że także w tym okresie były prowadzone postępowania w sprawach o pedofilię. Mogę zapewnić Komisję, że toczyły się one z jednakową energią jak obecnie. Podejście prokuratury lub policji do tego rodzaju spraw jest niezmienne od lat i takim pozostanie bez względu na fakt jaka koalicja jest u władzy i kto jest ministrem sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KarolNapierski">Mówię to z całym szacunkiem dla obecnego szefa resortu uczestniczącego w trwającym posiedzeniu Komisji, który oby jak najdłużej sprawował tę funkcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#GrzegorzKurczuk">Zbliżam się do średniej trwania funkcji ministra sprawiedliwości. Dlatego muszę uważać.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KarolNapierski">Mówiąc wcześniej na temat artykułu we „Wprost” nie wspomniałem, że natychmiast po jego ukazaniu się, prokurator okręgowy w Warszawie, skierował pismo do wszystkich szefów jednostek policji, z których rekrutowali się funkcjonariusze mający kontakt z tą sprawą. W piśmie chodziło także o to, czy znane są im przypadki, aby ktokolwiek utrudniał policji jakiekolwiek działania w sprawach o pedofilię. Chodziło także o ewentualne informacje, czy miały miejsce przypadki, iż dochodziło do przesłuchań, z których celowo nie sporządzano protokołów itd. Pisma takie skierowano do Komendanta Głównego Policji, do Komendanta Stołecznego oraz do komendanta policji dzielnicowej. Wszyscy odpowiedzieli negatywnie, że nie otrzymali żadnych sygnałów, aby tego rodzaju fakty miały miejsce i wykluczyli, aby one zaistniały. Nie mam żadnych danych na potwierdzenie swego rodzaju rewelacji zawartych w artykule „Zmowa milczenia”, że w tej sprawie wchodzą w grę: jakiś poseł, jakiś prezes banku lub jakieś inne osoby, które wykraczają ponad przeciętność z takich lub innych względów. Nie mogę tego potwierdzić. Mogę natomiast zapewnić, że jeśli uzyskamy dowody, że jakiekolwiek osoby zajmowały się procederem pedofilii, wtedy nie powstrzyma nas żadna siła, która byłaby przeciwna postawieniu takich osób przed sądem i posadzenia ich na ławie oskarżonych. Przyznam, że w tej sprawie wyszedłem poza przyjętą chronologię odpowiedzi i udzieliłem odpowiedzi na zapytanie przewodniczącej Komisji posłanki Katarzyny Piekarskiej w sprawie sporządzania protokołów z przesłuchań. Stwierdzam, że nie było takich przypadków. Wszyscy komendanci policji zaprzeczyli bowiem, aby wiedzieli o jakichkolwiek działaniach, które utrudniałyby prowadzenie śledztwa w omawianej sprawie. Ostatnie zapytanie dotyczyło wniosku Małopolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych, skierowanego także do ministra sprawiedliwości. Dysponuję tekstem tego apelu i chcę stwierdzić, że zwrócimy się do osoby, która sygnowała pismo i wniosek, tzn. do przewodniczącej Izby Anny Grajcarek o podanie bliższych okoliczności w przedmiotowej sprawie. Takie pismo wpłynęło do Ministerstwa Sprawiedliwości w dniu wczorajszym. Sprawie nadamy odpowiedni bieg. Jednak pismo wraz z dołączonym wnioskiem charakteryzują się takim stopniem ogólności, że na tej podstawie nie można wysnuwać żadnych wniosków. We wniosku stwierdzono m.in., że „z niepokojem obserwujemy coraz częstsze zjawiska bezczynności struktur polskiego wymiaru sprawiedliwości, dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży”. W tym miejscu aż się prosi, aby podać jeden przykład, na czym ta bezczynność polega, kto zgłosił o takim przypadku, gdzie miał on miejsce, czy jakaś jednostka nie podjęła odpowiedniego działania. Dlatego zwrócimy się do przewodniczącej Izby Pielęgniarek i Położnych Anny Grajcarek z prośbą o podanie konkretnych przykładów tego rodzaju spraw i skrupulatnie sprawdzimy, jak się one przedstawiają. Jednakże na podstawie tekstu pisma i wniosku trudno w jakikolwiek sposób odnieść się do jakichkolwiek twierdzeń, o których mowa we wniosku. W związku z powyższym nie mogę przyznać, że takie przypadki w ogóle miały miejsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZbigniewWassermann">Nie ulega wątpliwości, że o ilości spraw w jakiejś sferze nie decydują akty oskarżenia, a bardziej ilość prowadzonych postępowań. Wiadomo również, że standardem w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości - nie tylko w Polsce - jest fakt, iż zwykle więcej jest spraw umorzonych, niż tych, w których sformułowano akty oskarżenia. Nie chcąc być gołosłownym przypomnę, że w 2003 r. w Polsce około 380 tys. spraw zostało zakończonych aktami oskarżenia, a około 900 tys. postępowań umorzono. Czy prokurator Karol Napierski zechciałby uzupełnić składaną informację o ilość spraw umorzonych? Ta wielkość pozwoli posłom ukazać szerzej skalę zjawiska w interesującym Komisję zakresie. W trakcie udzielania odpowiedzi, prokurator Karol Napierski nie wyraził swojego stosunku w kwestii dotyczącej oceny zasadności uchylenia aresztu wobec podejrzanych, dokonanego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Proszę także o udzielenie informacji, która wiąże się z tą sytuacją, chociaż nie dotyczy sprawy o pedofilię. Czy jest tak, że - w tym kontekście osobowym - prowadzono postępowanie wyjaśniające lub dyscyplinarne, mające na celu ustalenie, czy nie były wywierane naciski na prokuratorów w celu zmuszenia ich do określonego załatwienia jednej ze spraw?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KarolNapierski">W latach 1998–2001, a więc w ciągu 4 lat, umorzono 1305 postępowań przygotowawczych dotyczących pedofilii, o jakich mowa w art. 200 Kodeksu karnego. Do sądów skierowano zaś 1856 aktów oskarżenia. Zatem w tej kategorii nie potwierdza się ogólnie przyjęta reguła, że umorzeń jest więcej niż aktów oskarżenia. W tym przypadku statystyka przemawia za pozytywnym rezultatem postępowań. Drugie zapytanie dotyczyło mojej oceny zasadności uchylenia aresztu wobec podejrzanych w warszawskiej prokuraturze okręgowej. Nie dysponuję wiedzą, czy sprawa uchylenia aresztu przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście była badana przez Prokuraturę Okręgową. Wiem natomiast, że areszt uchylono w dniu 4 stycznia br. Akt oskarżenia skierowano do sądu w dniu 24 stycznia br. Czas między tymi dwoma decyzjami jest dość krótki. Deklaruję, że sprawdzę sprawę, skoro jest ona przedmiotem zainteresowania członka Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Posłowi Zbigniewowi Wassermannowi udzielę odpowiedzi odrębnie. Chodzi o odpowiedź, czy sprawa była badana w Prokuraturze Okręgowej, a zatem czy ocena co do nietrafności decyzji nie obciąża również Prokuratury Okręgowej, która nie zareagowała na decyzję Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. W tym przypadku nie było bowiem reakcji Prokuratury Okręgowej, tzn. nie prowadzono postępowania w trybie służbowym lub nie zwrócono uwagi prokuratorowi chociażby w formie wytyku. Nie było takiej reakcji, która świadczyłaby o tym, że Prokuratura Okręgowa inaczej oceniła zasadność decyzji o uchyleniu aresztu niż to oceniła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście. Ostatnia kwestia poruszona przez posła Zbigniewa Wassermana dotyczy nacisków na prokuratora w innej sprawie. Nie bardzo orientuję się, o co chodzi w tym przypadku.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ZbigniewWassermann">Rzeczywiście winien jestem uzupełnienie do zapytania. O tej sprawie także napisano w prasie. Chodzi o to, że prokurator Andrzej Janecki, a także osoby zastępujące go, miały być nakłaniane do umorzenia sprawy dotyczącej likwidatora majątku po Socjaldemokracji RP. Skoro wyjaśniamy wszystkie sprawy z tym związane, proszę o to, aby prokurator Karol Napierski poświęcił trochę uwagi tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KarolNapierski">Sprawa umorzenia postępowania - o czym mówił poseł Zbigniew Wassermann - została nagłośniona kilka miesięcy temu. W prasie wróciła ona niedawno. Jeżeli właśnie o tę sprawę chodzi, to chcę poinformować posła Zbigniewa Wassermanna, że w tej sprawie nie mogło chodzić o umorzenie postępowania przez prokuratora, ponieważ sprawa znajdowała się na etapie postępowania przed sądem - jeżeli myślimy o tej samej sprawie. W tym zakresie nie wiem nic o żadnych naciskach, które miały być kierowane wobec kierownictwa prokuratury śródmiejskiej. Nie wiem z jakiej strony mogły pochodzić takie naciski, ani nie znam kierunku, w jakim miały być one prowadzone. Chodzi o to, że został wniesiony akt oskarżenia, a sprawa była już w dyspozycji sądu, który był gospodarzem toczącego się postępowania. Tak wyglądała sprawa kilka miesięcy temu. Wiem, że po odwołaniu Andrzeja Janeckiego z funkcji prokuratora rejonowego w dzielnicy Warszawa-Śródmieście, niektóre tytuły prasowe „odgrzały” temat. W tej materii stwierdziłem już poprzednio, że o odwołaniu zadecydowała sprawa „Heritage Films”. Była to jedyna przyczyna tej decyzji kadrowej. W żadnym przypadku nie mogę potwierdzić, aby wchodziły w grę jakieś inne, zadawnione pretensje do kierownictwa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, dotyczące np. innego potraktowania jakiejkolwiek sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewWassermann">Czy mogę poprosić o wyjaśnienie tej kwestii? Rozumiem, że Prokurator Krajowy nie zajmował się tą sprawą, ponieważ nie było potrzeby.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KarolNapierski">Ale w jakim zakresie?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ZbigniewWassermann">Żeby zbadać, czy naciski były wywierane, czy też nie. Jest to bardzo poważny zarzut.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KatarzynaPiekarska">Rozumiem, że prokurator Karol Napierski odpowie na zapytanie posła Zbigniewa Wassermanna. Sama chcę również o coś zapytać. Za kilka miesięcy wchodzi w życie Kodeks postępowania karnego, który przewiduje jednokrotne przesłuchanie dzieci, które stały się ofiarami przestępstw wymienionych w dziale XXV Kodeksu karnego, tzn. ofiar molestowania seksualnego, jak to się określa potocznie. Dlatego chcę zapytać, jak polski wymiar sprawiedliwości jest przygotowany do wejścia w życie tego trochę rewolucyjnego przepisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#KarolNapierski">Rzeczywiście w znowelizowanym Kodeksie postępowania karnego został dodany art. 185a. Przepis ten przewiduje, że przesłuchanie małoletniego w sprawach dotyczących przestępstw natury seksualnej, powinno odbyć się tylko raz. Natomiast wyjątkiem od przyjętej zasady jest kolejne przesłuchanie, które może mieć miejsce tylko wówczas, kiedy wyjdą na jaw ważne okoliczności, których wyjawienie wymaga ponownego przesłuchania lub zażąda tego oskarżony, który nie miał obrońcy w czasie pierwszego przesłuchania. Przesłuchanie małoletniego przeprowadza sąd na posiedzeniu, czyli w postępowaniu przygotowawczym. Sąd przeprowadza przesłuchanie z udziałem biegłego psychologa. Prokurator, obrońca oraz pełnomocnik pokrzywdzonego mają prawo być obecni przy takim przesłuchaniu. Jest to nowa norma, aby nie wzywać zbyt często małoletnich przed oblicze sądu lub prokuratora, aby nie musiały one przeżywać sprawy wielokrotnie. Chcąc właściwie przygotować wdrożenie znowelizowanych przepisów w całości, Ministerstwo Sprawiedliwości organizuje cały cykl szkoleń. Podobnie czynią to prokuratury apelacyjne. Pierwsze takie szkolenie rozpoczyna się jutro w Popowie, w ośrodku Ministerstwa Sprawiedliwości. Na szczęście nowa sytuacja nie wymaga żadnych dodatkowych nakładów finansowych. Jest to tylko kwestia wprowadzenia pewnych reguł, które powinny być stosowane przez wymiar sprawiedliwości od chwili wejścia w życie Kodeksu postępowania karnego w takim kształcie, w jakim będzie on obowiązywał od 1 lipca br. W tej sytuacji wszyscy prokuratorzy, którzy sami muszą zapoznać się z nowymi przepisami, zostaną dodatkowo poinstruowani o zmianach, aby ich przestrzegać. W tej materii nie ma żadnego odwołania od przyjętej normy. Wprowadzono do systemu prawnego taki przepis i należy go przestrzegać. Powtórne przesłuchanie musi być od tej pory wyjątkiem, zgodnie z brzmieniem przepisu. Natomiast prokurator będzie musiał angażować sąd, by można było przesłuchać osobę małoletnią w toku postępowania przygotowawczego. Jak to wynika z paragrafu 3 w art. 185a - protokół przesłuchania odczytuje się na rozprawie głównej. Będzie to jedyna forma ujawnienia takiego dowodu przed sądem rozstrzygającym sprawę. Uważam, że nie ma niebezpieczeństwa, aby prokuratura nie uczyniła zadość nowemu wymogowi, ponieważ jest to norma, która została jasno określona i która nie będzie chyba wywoływała większych problemów w praktyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KatarzynaPiekarska">Czy ktoś chce zgłosić inne zapytania do ministra sprawiedliwości lub do prokuratora Karola Napierskiego? Nikt nie zgłosił innych zapytań. W tej sytuacji proponuję uznać, że sprawa została wyjaśniona. Przypomnę, że projekt nie został skierowany do pierwszego czytania w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka lecz chodziło o prośbę marszałka Sejmu o zbadanie przypadków utrudniania śledztwa, a także o prośbę dotyczącą wyjaśnienia sprawy. Po dyskusji i przedstawieniu informacji przez ministra sprawiedliwości i prokuratora krajowego w odpowiedzi na zapytania posłów, możemy chyba uznać, że sprawę wyjaśniliśmy na tyle, na ile to było w naszej mocy. Czy ktoś chce wypowiedzieć się w sprawach różnych? Nikt nie zgłosił się do dyskusji. Wobec wyczerpania porządku obrad zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>