text_structure.xml 21.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WacławMartyniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Wobec nie wniesienia uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji protokół uważam za przyjęty. Porządek dzisiejszego posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty. Spotkaliśmy się w trybie ekstraordynaryjnym, ponieważ Prezydium Sejmu w trybie art. 175 ust. 6 regulaminu Sejmu skierowało do Komisji sprawę odwołania od decyzji wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza, który przewodniczył obradom Sejmu w dniu 18 lutego 2004 r., o wykluczeniu posła Antoniego Macierewicza z posiedzenia Sejmu w dniu 18 lutego 2004 r. Dysponujemy stosownym fragmentem stenogramu z posiedzenia Sejmu oraz materiałem audiowizualnym. Proponuję, abyśmy rozpatrzyli odwołanie posła Antoniego Macierewicza na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, czy poseł Antoni Macierewicz naruszył przepisy regulaminu Sejmu w zakresie porządku obrad Sejmu? Po drugie, czy marszałek Sejmu działał zgodnie z przepisem art. 175 regulaminu Sejmu? Podkreślam, że Komisja nie wnika w meritum sprawy, lecz działa tylko w płaszczyźnie regulaminowej. Zaprosiłem na posiedzenie Komisji obie strony: wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza oraz posła Antoniego Macierewicza. Na początek chciałbym prosić naszego eksperta dr Janusza Mordwiłko o opinię w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszMordwiłko">Przewodniczący Wacław Martyniuk trafnie określił ramy działania Komisji, kiedy idzie o jej rolę w świetle art. 175 ust. 6. Komisja, jak rozumiem, ma wypowiedzieć opinię w zakresie tylko dwóch kwestii: czy marszałek Sejmu przewodniczący obradom działał zgodnie z wymogami całego art. 175 i czy poseł Antoni Macierewicz swoim działaniem naruszył rzeczywiście porządek obrad, czyli, jak rozumiem, przede wszystkim nie opuszczał mównicy sejmowej. Jestem w pewnej mierze w szczęśliwej sytuacji, ponieważ oglądałem w telewizji wspomniany fragment posiedzenia, wobec tego mam jego obraz. Stwierdzam, że marszałek Sejmu zachował wszystkie wymagania, które wynikają z zapisu art. 175, o czym dowodzi fragment sprawozdania stenograficznego. Przywoływanie do rzeczy następuje tylko wówczas, kiedy jest wypowiedź merytoryczna. Natomiast cały czas przy największej dobrej woli formułował ostrzeżenia poprzez przywoływanie do porządku w kolejnych wszystkich sekwencjach. Uprzedzał o możliwości wykluczenia, jeżeli poseł nie zastosuje się do wezwania i nie zejdzie z mównicy, a więc nie będzie jej siłą i przemocą okupował. Poseł Antoni Macierewicz trwał przy swoim stanowisku. Wobec tego po jeszcze dalszych uprzedzeniach, czego dowodzi treść stenogramu, marszałek Sejmu dokonał wykluczenia posła, który nadal, co jest istotne, nie opuszczał mównicy. Marszałek Sejmu wzywał do zajęcia miejsca na sali obrad. Poseł nie zastosował się do tego wezwania i nie opuszczał mównicy. Tak więc stan faktyczny również w tym zakresie został wyczerpany. Konkludując, w moim przekonaniu, postępowanie marszałka Sejmu było w pełni zgodne z art. 175 regulaminu Sejmu. Natomiast stan faktyczny był taki, że poseł niestety grzeszył i mównicy nie opuszczał. Stan faktyczny więc wyczerpywał znamiona czynu, który kwalifikuje się do wykluczenia w świetle regulaminu Sejmu, co też marszałek Sejmu przewodniczący obrad zastosował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WacławMartyniuk">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przybył właśnie poseł Antoni Macierewicz, którego chciałem poinformować, że Komisja rozpatruje tylko kwestię zgodności zachowania się z przepisami regulaminu Sejmu. Nie wchodzi w meritum sprawy, nie jest to w jej zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AntoniMacierewicz">Stosując się do wezwania przewodniczącego Wacława Martyniuka, aby skupić się na sprawach formalnych, nie mogę jednak nie powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprawą bardzo szczególną, która przy pomocy kruczków formalnych była w ciągu ostatnich 14 lat odsuwana...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WacławMartyniuk">Czy ja mogę przeprosić posła Antoniego Macierewicza? Chciałbym jeszcze raz powiedzieć, że Komisja rozpatruje tylko zgodność pańskich zachowań z regulaminem Sejmu oraz zgodność zachowań marszałka Sejmu z dyspozycją regulaminu Sejmu. Głęboko wierzę w wiarę posła Antoniego Macierewicza, w sprawy, które reprezentuje, szanuję to, ale rozpatrujemy tylko ten kontekst zagadnienia. Proszę nie przyjmować tego, co przed chwilą powiedziałem, za jakąkolwiek próbę zamykania ust, lekceważenia problemu, który był podnoszony przez posła Antoniego Macierewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AntoniMacierewicz">Ja to rozumiem i zobowiązuję się, że nie będę ani analizował ani przypominał ani rozszerzał tego zagadnienia, które, jak świadczy bardzo skromna dokumentacja, jest naprawdę poważne i szerokie. Nie chcę tego robić. Pragnę tylko jasno powiedzieć, że mamy do czynienia z bardzo szczególnym przypadkiem, w którym formalnie zgodne z prawem przepisy Sejmu im nie tylko Sejmu były wykorzystywane w ciągu ubiegłych 14 lat do odsuwania sprawy. To jest też kontekst tego zagadnienia i również formalny - przepisy formalnoprawne były wykorzystywane do uniemożliwiania obrony Polski przed roszczeniami niemieckimi. W kwestii formalnej strony tego zagadnienia sprawa wygląda następująco: w dniu 26 stycznia została sformułowana uchwała poparta przez regulaminową liczbę 15 posłów. 28 stycznia ta uchwała została przekazana marszałkowi Sejmu. Równocześnie zwróciłem się z prośbą w imieniu wnioskodawców o to, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu, a więc dzisiejszym, ta uchwała została poddana pod obrady Sejmu zgodnie z odpowiednimi artykułami regulaminu Sejmu. Jednocześnie aby nie stwarzać sytuacji zaskoczenia, w dniu 16 lutego rozmawiałem z marszałkiem Sejmu Markiem Borowskim, informując go, że jest taka sprawa, która jest niesłychanie ważna ze względów faktycznych, i że proszę o jej przychylne rozpatrzenie, żeby nie musiało dojść i nie doszło do sytuacji wykraczających poza regulamin. Wtedy dowiedziałem się od marszałka Sejmu, że z jego punktu widzenia ta sprawa może być rozpatrywana nawet po 1 maja, co nie ukrywam, zbulwersowało mnie. W związku z tym w dniu wczorajszym, jest to zapisane w stenogramie, w regulaminowym trybie, kiedy obrady Sejmu prowadził marszałek Janusz Wojciechowski, przypomniałem sprawę i uzyskałem od marszałka Sejmu zapewnienie, że sprawa uchwały była rozpatrywana przez Konwent Seniorów i że zajmą się nią Komisje Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Spraw Zagranicznych i że termin zostanie mi podany, a marszałek osobiście się tym zajmie. Oczywiście nie mówił tego jako poseł Janusz Wojciechowski, lecz jako marszałek Sejmu, co do tego nie ma cienia wątpliwości. Dzisiaj usłyszałem w informacji podawanej przez sekretarza, że nie ma tej sprawy w porządku dziennym zebrań komisji sejmowych, co oznaczało, że komisje nie zostały poproszone o to, aby się zebrać. Wszyscy wiemy, że odpowiednie przepisy umożliwiają Prezydium Sejmu zwrócenie się do komisji, by dana sprawa została przez nie rozpatrzona na wspólnym posiedzeniu. Powodowany obawą, iż mamy do czynienia z odkładaniem sprawy ad calendas grecas poprosiłem o głos marszałka Sejmu Tomasza Nałęcza. Uzyskałem ten głos bez żadnej, że tak powiem, nieprawidłowości z czyjekolwiek strony i przedstawiłem tę sprawę, prosząc tylko o jedną kwestię, tzn. aby marszałek podał termin. I tylko o to prosiłem. Doszło do wymiany zdań i zachowań, które państwo znacie. Marszałek wykluczył mnie z obrad, a następnie, za co jestem mu wdzięczny, zrobił to, o co prosiłem. Podał termin, najpierw systematycznie odmawiając jego podania, doprowadzając do sytuacji, w której doszło do konfliktu, wykluczył mnie. Następnie zrobił to, o co poprosiłem - podał termin podania terminu, czyli, krótko mówiąc, stwierdził, że poinformuje, kiedy odbędzie się wspólne posiedzenie, do godziny piątej, czyli do godziny głosowań, co jest oddane w stenogramie na stronie 388.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AntoniMacierewicz">W momencie, kiedy ta informacja została przekazana przez marszałka Sejmu, zszedłem z mównicy. To jest oczywiste. Mówiłem wielokrotnie do marszałka Tomasza Nałęcza, co nie zostało oddane do końca w tym stenogramie, ponieważ to odbywało się poza mikrofonami, które niestety zostały wyłączone, że nie było moją intencją ani blokowanie mównicy ani robienie awantur ani uniemożliwianie pracy Sejmowi. Odwrotnie! Moją intencją było uzyskanie wiążącego zobowiązania co do tego, jak będzie procedowana ta sprawa. Tak się stało. Za co, powtarzam, jestem wdzięczny bez względu na osobiste konsekwencje i liczę na to, że dalszy ciąg związany z tą uchwałą będzie dla Polski korzystny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TomaszNałęcz">Przede wszystkim sprawa, która poseł Antoni Macierewicz poruszał, nie była sprawą formalną. Regulamin Sejmu bardzo precyzyjnie wylicza, które z wystąpień poselskich są wystąpieniami w sprawie formalnej. Poseł Antoni Macierewicz wprowadził mnie w błąd, zgłaszając się w sprawie formalnej, a potem poza porządkiem obrad podnosząc sprawę merytoryczną. Nie reagowałem. Usiłowałem w miarę możliwości wyjaśnić tę sprawę. W odpowiedzi na pytania posłów Antoniego Stryjewskiego i Janusza Dobrosza przypomniałem, że sprawa jest w gestii prezydiów dwóch komisji i że jak tylko będę dysponował odpowiednią informacją, to ją posłom przekażę. Marszałek Sejmu prowadzący obrady nie ma żadnej możliwości poinformowania w imieniu dwóch prezydiów o terminie spotkań tych komisji. Ponieważ poseł Antoni Macierewicz nie chciał tego przyjąć do wiadomości, zdecydowałem się na jego wykluczenie. Chcę powiedzieć, że cała dyskusja, między mną a posłem, nawet przy wyłączonych mikrofonach, jest odnotowana w stenogramie. Chcę jednak powiedzieć o jednej rzeczy, której nie ma w stenogramie. Przed przerwą dyskusja nie była prowadzona tylko z jednym posłem, w kolejce czekało już 7 posłów, którzy zgłosili się do zabrania głosu, i pewnie następni by się zgłaszali. W czasie przerwy poinformowałem tych posłów, że kiedy wznowię obrady nie udzielę im głosu. W związku z czym byłem konsekwentny wobec posła Antoniego Macierewicza. Ale całe zło wzięło się stąd, że poseł Antoni Macierewicz zabrał głos poza regulaminem. Wprowadził w błąd marszałka prowadzącego obrady, mówiąc, że występuje w sprawie formalnej, tymczasem nie poruszył sprawy formalnej. Jest to oczywiście częste nadużycie w Sejmie. Nie zawsze reagujemy, ale w tym przypadku i tym się kierowałem, już pół godziny tego rodzaju sprawa zajmowała Sejm i opóźniała zajęcie się punktem porządku obrad, który byłem zobowiązany realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AntoniMacierewicz">Chciałem zwrócić uwagę, że ta sytuacja rozwijała się dynamicznie i można oczywiście przedstawiać ją wycinkowo, kładąc nacisk na tylko na część zagadnienia. Chciałbym podkreślić, iż w momencie kiedy doszło do stwierdzenia przez marszałka Sejmu problemu ewentualnego wykluczenia, kwestia podnoszona przeze mnie była bardzo jasna. Prosiłem o podanie terminu, kiedy marszałek Sejmu przekaże informację na temat wspólnego posiedzenia, a nie kiedy będzie wspólne posiedzenie komisji. Bowiem jest jasne, że marszałek Sejmu prowadzący obrady nie ma możliwości z miejsca podjęcia takiej decyzji, jeśli wcześniej Prezydium tego nie ustaliło. Na podstawie przebiegu wydarzeń już zrozumiałem, że mnie także wprowadzono w błąd i że Prezydium tego nie ustaliło. Czyli rzeczywiście istniał zamiar odsunięcia tej sprawy ad calendas grecas. Dlatego jestem szczególnie wdzięczny Prezydium i marszałkowi Sejmu, że zdanie zostało zmienione i termin został wyznaczony. Dobrze się stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanKnapik">Chciałem zapytać tak doświadczonego posła, jakim jest poseł Antoni Macierewicz, czy miał świadomość łamania regulaminu Sejmu dla osiągnięcia zamierzonego celu, jakim było uzyskanie odpowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DanutaCiborowska">Od pierwszej do ostatniej chwili byłam świadkiem tychże wydarzeń i całej dyskusji. Moje wrażenie jest jednoznaczne. Doprowadzono do żenującej sytuacji. Rozumiejąc wagę sprawy, o której mówił poseł Antoni Macierewicz, chcę zwrócić uwagę, że druk 2518 zawierający wspomniany projekt uchwały nosi datę 28 stycznia. Nie minął więc jeszcze miesiąc od momentu, kiedy druk sejmowy ujrzał światło dzienne. Jest to na pewno spory okres czasu, ale przypominam, że równie ważne projekty ustaw z różnych powodów, w tym przede wszystkim z powodu przeciążenia pracą, czasami trochę dłużej muszą czekać, aż znajdą swój finał. Nie umniejszając wagi sprawy zawartej w tym druku, chcę powiedzieć jednoznacznie, że poseł Antoni Macierewicz naruszył regulamin i spowodował sytuację, ze względu na którą obraz całego Sejmu bardzo negatywnie zostanie oceniony przez opinię publiczną. Jestem o tym przekonana i jednocześnie mam żal do posła Antoniego Macierewicza o to, że naruszył regulamin, nasze podstawowe prawa obowiązujące nas wszystkich i że nic sobie z niego nie robił. Mam również spore pretensje do marszałka Sejmu Tomasza Nałęcza, który okazał się tak dobrym marszałkiem, że, nie chcąc doprowadzić do trudnej sytuacji, za długo starał się przekonywać posła Antoniego Macierewicza. O to mam do niego żal. Okazał się za dobrym człowiekiem i za dobrym marszałkiem. Gdyby bardziej radykalnie podszedł do sprawy, to byłaby ona znacznie wcześniej załatwiona i poseł Antoni Macierewicz zostałby, zgodnie z art. 175, potraktowany tak, jak w tym momencie zasługiwał. W tym miejscu chciałabym zwrócić się z apelem, aby w sprawach strategicznych marszałek w sposób zdecydowany korzystał z art. 175 regulaminu Sejmu. Chciałabym jeszcze powiedzieć, że od dłuższego czasu, codziennie od 9 rano na sali plenarnej mamy festiwal telewizyjny, przykłady zachowań podobnych do dzisiejszych. Przyznam, że tego już ani słuchać ani oglądać nie można zwłaszcza w sytuacji, kiedy, tworząc prawo, mówimy o jego przestrzeganiu, a tymczasem na każdym kroku przedstawiciele Sejmu je łamią. Dlatego uważam, że decyzja marszałka Sejmu Tomasza Nałęcza była ze wszech miar uzasadniona, choć podkreślę, że trochę zbyt późna, chociaż rozumiem, że marszałek chciał w sposób koncyliacyjny załatwić sprawę, myśląc, że to się uda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HannaMierzejewska">Dla mnie ta sprawa nie jest tak oczywista jak dla przewodniczącej Danuty Ciborowskiej i chciałam, abyśmy się zastanowili nad nią. Jeżeli poseł Antoni Macierewicz poprosił o głos w sprawie formalnej, to chciałam się dowiedzieć, czy pytanie o podanie terminu, kiedy będzie podany termin posiedzenia komisji, nie jest pytaniem formalnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TomaszNałęcz">Regulamin Sejmu bardzo precyzyjnie mówi, o co może się zwrócić poseł w sprawie formalnej. Wystąpienie posła Antoniego Macierewicza nie było w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DanutaPolak">Jestem dosyć spostrzegawcza i zauważyłam, że poseł Antoni Macierewicz jest osobą, która najczęściej o 9 rano stoi przy mównicy i chce zabrać głos w sprawie formalnej. Chciałabym zaapelować do posła, który reprezentuje pewne ugrupowanie sejmowe, a którego reprezentant uczestniczy w spotkaniach Prezydium Sejmu, aby nie blokował mównicy, ponieważ sprawy formalne można powierzyć temu reprezentantowi. Sceny z udziałem posła Antoniego Macierewicza, który jest bardzo doświadczonym posłem, są naprawdę żenujące i bardzo przykre. Myślę, że stać posła Antoniego Macierewicza na to, aby po porannym odmówieniu pacierzy jednak bardziej powściągliwie się zachowywał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KrystynaSkowrońska">Mam uprzejmą prośbę do marszałka Sejmu prowadzącego obrady, aby, jeśli tak się powołujemy na art. 175, to dobrze byłoby go stosować we wszystkich sytuacjach. Apeluję do marszałka, aby przy tej wyrozumiałości, takcie i kulturze dbał o egzekwowanie od posłów zachowań zgodnych z przepisami dotyczącym prowadzenia obrad w tym czasu wystąpień. Zwracam się także z apelem do posła Antoniego Macierewicza, aby mówił wprost, czego dotyczy jego wystąpienie, i zachowywał się w tak, jak marszałek Sejmu powiedział, tzn. aby nie anarchizował posiedzeń Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniMacierewicz">Chciałem wyjaśnić kilka kwestii. Niestety nie mamy swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu ani nawet w Konwencie Seniorów. Taki jest stan faktyczny i jest on przyczyną, iż czasami, na szczęście nie zawsze, muszę podejmować sprawy w innym trybie. Dlatego też chciałem, aby członkowie Komisji usłyszeli to, co powiedziałem na samym początku. Dzień wcześniej rozmawiałem z marszałkiem Markiem Borowskim w tej sprawie po to, aby uniknąć takiej sytuacji. Wyjaśniałem marszałkowi powagę sytuacji i nie wątpię, że marszałek ma pełną świadomość tego, jak nabrzmiała jest ta sprawa. Do niedawna mogła się wydawać inna, ale w ostatnich tygodniach w związku z orzeczeniem Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu stała się dramatyczna dla Polski. W odniesieniu do wypowiedzi posła Jana Knapika chciałem przyznać się do błędu. Myślałem podobnie jak posłanka Hanna Mierzejewska i faktycznie byłem przekonany, że występuję w sprawie formalnej. Nie chciałem podejmować spraw merytorycznych, lecz tylko formalne. Chciałem poznać termin, kiedy dowiem się o terminie posiedzenia komisji. I dzięki Bogu się dowiedziałem, szkoda że w takim trybie to nastąpiło. Stenogram pokazuje dokładnie całą sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WacławMartyniuk">Zgadzam się ze stanowiskiem posłanki Krystyny Skowrońskiej. Proszę marszałka Tomasza Nałęcza, aby zechciał przekazać marszałkom prowadzącym obrady Sejm nasz apel, żeby, uwzględniając aspekty każdej sytuacji, byli uprzejmi zwracać uwagę na art. 175 w sposób bardziej rygorystyczny, niż czynią to w dniu dzisiejszym. Zdaję sobie sprawę z tego, jak dzisiejszy Sejm wygląda, z jakimi sprawami się borykamy. Prosimy jednak, aby bardziej stanowczo stosować art. 175. Komisja będzie bardzo zobowiązana za przekazanie tego apelu. Dzisiaj spotkaliśmy się, aby stwierdzić, czy poseł Antoni Macierewicz naruszył przepisy regulaminu Sejmu w zakresie porządku obrad i czy marszałek Sejmu działał zgodnie z przepisem art. 175 regulaminu Sejmu? Podkreślam, że nie wchodzę w meritum zagadnienia. Szanuję przekonania posła Antoniego Macierewicza. Twierdzę, że są one tak samo ważne jak przekonania każdego z nas. Wierzę głęboko, że to, w co poseł Antoni Macierewicz wierzy, jest dla niego obiektywną prawdą. Ale są ustalone procedury w naszym Sejmie, które jesteśmy obowiązani przestrzegać. Gdybyśmy tego nie zrobili, ziściłyby się obawy marszałka Tomasza Nałęcza o anarchizacji prac Sejmu. Nie możemy do tego dopuścić. Są procedury, są drogi, wszelakiego rodzaju możliwości działania, ale nie takie, jakie poseł Antoni Macierewicz zaprezentował. Stąd wnoszę o uznanie przez Komisję, że poseł Antoni Macierewicz naruszył przepisy regulaminu Sejmu w zakresie porządku obrad oraz że marszałek Sejmu działał zgodnie z przepisem art. 175 regulaminu Sejmu. W konsekwencji uznać, że odwołanie posła Antoniego Macierewicza od decyzji wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza o wykluczeniu posła Antoniego Macierewicza z posiedzenia Sejmu w dniu 18 lutego 2004 r. było bezzasadne. Po wysłuchaniu stron - wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza i posła Antoniego Macierewicza, biorąc pod uwagę dzisiejszą debatę na posiedzeniu Komisji oraz wyjaśnienia zainteresowanych stron, zwrócić się do Prezydium Sejmu o rozważenie możliwości wzięcia przez posła Antoniego Macierewicza udziału w dalszej części obrad 68 posiedzenia Sejmu. Czy do tego wniosku są uwagi? Nie widzę. Proponuję zatem przyjęcie takiej opinii Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem przedstawionej przeze mnie opinii? Stwierdzam, że Komisja 11 głosami za, przy 1 głosie przeciwnym i wobec braku wstrzymujących się przyjęła opinię. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>