text_structure.xml
63.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WacławMartyniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam członków Komisji i zaproszonych gości, a przede wszystkim pana marszałka Marka Borowskiego. Stwierdzam kworum. Wobec nie wniesienia uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia, protokół uważam za przyjęty. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. Przechodzimy do realizacji pkt. 1, a mianowicie do pierwszego czytania przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie zmiany w Regulaminie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, druk nr 1247.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiesławWoda">Chciałem zabrać głos w sprawach porządkowo-organizacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WacławMartyniuk">Przepraszam, ale pytałem, czy są wnioski, a pan poseł nic nie powiedział.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiesławWoda">Czekałem na przyzwolenie pana przewodniczącego. Czy teraz mogę zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WacławMartyniuk">Rozumiem, ale nie chciałbym, żeby to się powtarzało w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiesławWoda">Poprawię się. Przed dzisiejszym posiedzeniem dostałem cztery pisma dotyczące zmiany Regulaminu Sejmu RP. W pierwszym pan marszałek Tomasz Nałęcz informuje, że marszałek wycofał projekt uchwały z druku 884 w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu RP. W zawiadomieniu pana przewodniczącego czytam, że nasze dzisiejsze posiedzenie rozpocznie pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu RP, z druku nr 1247. Pan minister Krzysztof Czeszejko-Sochacki napisał, że planowane posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej ds. zmiany w Regulaminie Sejmu RP zostało przesunięte i ma debatować nad drukiem nr 987. Wreszcie pan minister Krzysztof Czeszejko-Sochacki poinformował, że dzisiaj odbędzie się debata nad projektem uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu RP. Przyznam, że straciłem orientację, nad czym dzisiaj będziemy pracować. Kiedyś sugerowałem, żebyśmy w miarę możliwości chronili posłów przed nadmiarem zbędnej korespondencji. Tu jest przykład tej zbędnej korespondencji. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego obok naszej Komisji jest Komisja Nadzwyczajna ds. zmiany uchwały o regulaminie Sejmu i dwa projekty będą omawiane równolegle w dwóch komisjach. Co z tego wyjdzie? Wydawało mi się, że w sytuacji, kiedy powołana została przez Sejm Komisja Nadzwyczajna, która ma zająć się całościowym przygotowaniem regulaminu Sejmu, nasza działalność na ten czas zostanie zawieszona...</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WacławMartyniuk">Chodzi o działalność legislacyjną w tej części.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WiesławWoda">...i nie będziemy dublować pracy tamtej Komisji Nadzwyczajnej. To wszystko, co chciałbym powiedzieć, a na ręce pana przewodniczącego składam tę korespondencję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WacławMartyniuk">Rozumiem, że to jest wszystko, co pan poseł chciał powiedzieć w sprawach bieżących.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WiesławWoda">Chciałbym, żeby zostało rozstrzygnięte, czy nad zmianą tej uchwały będą pracowały dwie komisje, to znaczy nasza i nadzwyczajna? Jak będzie wyglądało dalsze procedowanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Myślę, że pan poseł Wiesław Woda zadał słuszne pytanie. Rzeczywiście, Sejm zdecydował tak, jak zdecydował. Po znanych incydentach i napięciach, jakie miały miejsce w Sejmie, posłowie opozycji stwierdzili, że regulamin Sejmu jest tak skonstruowany, iż utrudnia im debatę. Jednocześnie część posłów opozycji i posłowie koalicji stwierdzili, że sankcje za uniemożliwianie obrad Sejmu, jakie w regulaminie są zawarte, powinny być wzmocnione. Padały różne propozycje. Nie będę już ich przypominał. Ustalono, że trzeba będzie zastanowić się nad zmianami w regulaminie. Przy czym można powiedzieć tak, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, ze względu na to, iż jest skromna i istnieje w niej układ parytetowy...</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WacławMartyniuk">Panie marszałku, protestuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Skromna - liczbowo, ja nie mówię - intelektualnie. Proszę państwa, nie ma dla mnie większej przyjemności jak spotykanie się z Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich. Uznano, że trzeba powołać Komisję Nadzwyczajną, która będzie liczniejsza, parytetowa itd. Wyraźnie jednak określono, że zajmować się będzie dwoma tematami, a nie całościową zmianą regulaminu. Jeden z tematów dotyczy sankcji, a drugi ustalania porządku obrad w sposób inny niż ten, który jest obecnie. W tej chwili, jak wiemy, dokonuje się to na podstawie tych zmian, które były przeprowadzone w 1997 r., po wyborach za poprzedniej kadencji. A więc ta Komisja pracuje nad tymi dwoma zmianami. Na marginesie powiem, że praca ta nie jest taka prosta. Przewodniczący Ryszard Kalisz poprosił o przedstawienie różnych propozycji. Na razie zebrano ich dużo ze strony członków komisji i klubów. Ponieważ jednak w tej chwili najistotniejszą sprawą była ustawa o referendach, poseł Ryszard Kalisz, który jest przewodniczącym Komisji Ustawodawczej, musiał skupić się na tym temacie. Prace te kończą się, bo na tym posiedzeniu mamy już drugie czytanie, więc rozumiem, że poseł Ryszard Kalisz będzie mógł się intensywniej zająć tamtą Komisją, co nie zmienia postaci rzeczy, iż są tam potrzebne opinie konstytucyjne. Jest tam wiele rzeczy konstytucyjnie niemożliwych, w związku z czym trzeba będzie jeszcze nad tym popracować. Kiedy zapadną jakieś decyzje w obu tych sprawach, trudno powiedzieć. Ja jestem zainteresowany, żeby było to możliwie szybko. Poza tym mamy różnego rodzaju potrzeby regulaminowe, które można zawiesić albo wszystkie „wpychać” do tej Komisji Nadzwyczajnej. To by oznaczało, że Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich trzeba by prawie rozwiązać. Zajmujecie się, oczywiście, jeszcze innymi sprawami, jak na przykład wykroczeniami posłów, ale to nie zdarza się tak często. Przyjęliśmy wobec tego taką pragmatykę, że tamta komisja ma te dwie sprawy i nimi się zajmuje, natomiast inne sprawy należą nadal do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. To nie jest sytuacja zdrowa, tak bym to określił, ale tak zdecydował Sejm, cóż na to poradzić. Natomiast, gdy pojawiają się propozycje, które - zdaniem Prezydium Sejmu - trzeba zrealizować raczej szybko, bo wychodzą naprzeciw jakiemuś zapotrzebowaniu społecznemu w Sejmie, to gdybyśmy je „wrzucili” do tamtej Komisji, to wynik byłby może za trzy miesiące... trudno powiedzieć kiedy. Natomiast, jeżeli skierujemy to do tej Komisji, to może być znacznie szybciej, stąd taka idea. Jeśli chodzi o te druki, to zaraz zobaczymy co napisał pan minister Krzysztof Czeszejko-Sochacki, bo tego nie czytałem...</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WacławMartyniuk">Jak zwykle, standardowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBorowski">Krzysztof Czeszejko-Sochacki poinformował o posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej oraz o posiedzeniu Komisji Regulaminowej - zwykłej, o czym poinformowało także prezydium Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Nie wiem, może jest tu o jeden druk za dużo. Trudno mi powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RenataBeger">Chciałam zadać pytanie w sprawach bieżących.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WacławMartyniuk">Pani poseł, w sprawach bieżących jest odrębny punkt.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RenataBeger">Ale chciałam zapytać w sprawach regulaminu i pracy Komisji Nadzwyczajnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WacławMartyniuk">To będzie możliwe w punkcie 2: sprawy bieżące, do którego przejdziemy po tym, gdy pan marszałek przedstawi nam omówienie. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego, a mianowicie do pierwszego czytania przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie zmiany w Regulaminie Sejmu RP, druk 1247. Informuję, że działając na podstawie art. 81 ust. 1 Regulaminu Sejmu RP, prezydium Komisji wyznaczyło do udziału w pracach naszej Komisji nad przedstawionym projektem uchwały panią poseł Magdalenę Banaś. Pani poseł jest teraz na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości. Kończy właśnie głosowania i za chwilę przyjdzie. Informuję, że wnioskodawca, czyli Prezydium Sejmu wycofało poprzednią inicjatywę uchwałodawczą z druku 884 w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu RP, stąd nasze sprawozdanie do drugiego czytania z druku nr 919 stało się bezprzedmiotowe. Jeśli chodzi o wskazanie ewentualnych różnic między drukiem nr 919 a nowym przedłożeniem, to szczegółowych wyjaśnień, jeśli będzie taka potrzeba, może udzielić przedstawiciel Biura Legislacyjnego. Przypominam, że pierwsze czytanie, zgodnie z art. 39 ust. 1 Regulaminu Sejmu RP, obejmuje uzasadnienie projektu przez wnioskodawcę, debatę w sprawie ogólnych zasad projektu oraz pytania posłów i odpowiedzi wnioskodawcy. O uzasadnienie projektu uchwały proszę marszałka Sejmu Marka Borowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekBorowski">Mamy tutaj też do czynienia z pewnym nietypowym działaniem, ale myślę, że uzasadnionym. Mianowicie, Prezydium Sejmu skierowało w swoim czasie projekt zmiany regulaminu, właśnie ten wycofany w tej chwili z druku nr 884. Tam zaproponowaliśmy zmianę formuły zapytań poselskich, informując jedynie, że zastanawiamy się jeszcze nad zmianą formuły interpelacji. Proponowaliśmy jednak zacząć od zmiany formuły zapytań. Państwo to rozpatrzyli, przygotowali sprawozdanie w tej sprawie i w zasadzie można by to próbować już uchwalić, jednak w między czasie stale mamy problemy, nazwijmy to, z informacjami bieżącymi. Są ciągle różnego rodzaju propozycje. Program Sejmu jest napięty, nie bardzo jest to gdzie wstawić. Oczywiście, kierujemy to do komisji. To nie wszystkich satysfakcjonuje. Niekiedy są żądania, żeby to wstawić do porządku dziennego. Wychodząc właśnie naprzeciw tym oczekiwaniom Prezydium postanowiło przyspieszyć swoje przemyślenia dotyczące tej kwestii i opracowało uzupełniająco projekt zmiany zagospodarowania tego czasu, który w tej chwili jest przeznaczany na interpelacje. W uzgodnieniu z legislatorami doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeżeli ujmiemy jedno i drugie w jednym projekcie, czyli w jednym tekście ujmiemy zapytania i mówiąc umownie, tę godzinę dyskusyjną. Ściśle rzecz biorąc jest tam 1,5 godziny. Wobec tego Prezydium Sejmu wycofało tamten druk. Natomiast ten druk, który macie państwo przed sobą, w tej chwili, obejmuje z jednej strony wszystko to, co państwo uchwaliliście, w takim kształcie, jaki przyjęliście w sprawozdaniu w odniesieniu do zapytań poselskich i jest to uzupełnione o punkty, które dotyczą zmian w sposobie wykorzystania czasu, który obecnie jest przeznaczany na interpelacje poselskie. Tak więc w tym druku są artykuły, które państwo już znacie, bo je uchwaliliście. Jest ich zresztą większość. Zostały one zawarte z waszymi zmianami, bowiem przyjęliśmy to, co Komisja już zawarła w sprawozdaniu. Natomiast powiem, co jest nowego. Nie będę omawiał porządkowych zmian, które wynikają z przyjęcia pewnego pomysłu, tylko skupię się na samej idei, która w sumie opisana jest w tym projekcie w zmienionym art. 194. To jest kluczowa sprawa. Tam gdzieniegdzie pojawiają się zmiany wynikające z tego faktu. Ta propozycja, którą mamy dla pań i panów posłów, polega na tym, żeby na każdym posiedzeniu Sejmu, jeśli tylko będzie zapotrzebowanie, a nie mam wątpliwości, że będzie, odbywała się w sumie tylko jedna debata. Mogłoby wziąć w niej udział wielu posłów, a dotyczyłaby tematów bieżących. Jak to mogłoby być zrobione? Otóż, w tej chwili na interpelacje mamy godzinę. Ona czasami jest, a czasami jej nie ma. Nie jest bowiem obowiązkowa. Było wiele posiedzeń Sejmu, na których ze względu na brak czasu nie wstawialiśmy interpelacji i były tylko 2 godziny zapytań poselskich. Z interpelacjami jest tak, że najpierw poseł musi taką interpelację napisać i przesłać właściwemu ministrowi lub do rządu. Na odpowiedź czeka 21 dni. Następnie, jeśli jest niezadowolony z tej odpowiedzi, to może zwrócić się do marszałka o umieszczenie tej interpelacji w porządku dziennym, czyli w tej godzinie przeznaczonej na interpelacje i następnie czeka, kiedy to się stanie. Oczekiwanie jest różne. Może trwać 2, 3 i 4 miesiące. Mamy bowiem tylko jedną godzinę, nie na każdym posiedzeniu, a tego typu wniosków jest sporo. W efekcie, gdy dochodzi do przedstawienia tej interpelacji, to bardzo często mówimy na temat, który nie jest aktualny.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarekBorowski">Czasami nie jest nawet specjalnie interesujący. Toczą się akurat wydarzenia bardziej interesujące, o których posłowie chętnie by podyskutowali, a wyborcy by posłuchali i popatrzyli. Poseł składa interpelację i w ciągu 21 dni powinien otrzymać odpowiedź. Reszta jest już kwestią regulaminu. To co powiedziałem przed chwilą jest zapisane w konstytucji, która mówi, że poseł ma prawo do interpelacji. Mówi o tych 21 dniach na odpowiedź i koniec. Natomiast to, co dzieje się dalej z interpelacją, to już normuje regulamin. Nasza propozycja polega na tym, aby interpelacje mogły być w dalszym ciągu wnoszone, w tym sensie, że interpelacja dotyczy jakiegoś szerszego problemu. Zwracam uwagę, iż jednocześnie wprowadzamy te 10 pytań na każdym posiedzeniu, czyli że będzie dużo pytań zadawanych zarówno przez koalicję, jak i opozycję. Każdy klub opozycyjny będzie mógł zadać pytania. Uzupełnialibyśmy to o 1,5 godziny przeznaczoną na jedną kwestię. Mieliśmy takie przypadki, że coś działo się w kraju w ciągu ostatniego tygodnia przed posiedzeniem Sejmu. We wtorek przed rozpoczęciem posiedzenia, czy też nawet we środę rano, wpływa wniosek, żeby rozszerzyć porządek dzienny o informację na ten temat. Tymczasem program jest nabity do godziny 2 w nocy i nie ma gdzie tego wstawić. Kierujemy więc sprawę do komisji. Odbywa się to w komisji i nie wszyscy są zadowoleni. Nasza propozycja polega na tym, że rozszerzamy ten czas interpelacyjny z godziny do 1,5 godziny i w tym czasie wstawiamy taki punkt. Przebieg dyskusji wygląda w ten sposób, że osoba, która w imieniu wnioskodawców zgłasza tę propozycję, przedstawia uzasadnienie, czyli występuje w imieniu wnioskodawców. Potem odpowiada minister, następnie odbywa się ogólna dyskusja, to znaczy posłowie mogą zabierać głos tak, jak to robią dzisiaj. Oczywiście, czas jest ograniczony, ale w sumie wielu posłów może zabrać głos. Kończymy tym, że zabiera głos wnioskodawca i minister, jeszcze raz ustosunkowując się do tej dyskusji i wszystkiego co w niej powiedziano. W ten sposób można uzyskać dość wyczerpujące wyjaśnienia na bieżący temat i problem przedyskutować. Niezależnie od tego można zadać wcześniej w sumie 10 pytań na inne bieżące tematy, które jednak nie wymagają aż takiej dyskusji, gdy poseł chce się po prostu czegoś dowiedzieć. Oczywiście, takich wydarzeń było sporo. Ciągle się coś dzieje. Są to jakieś wydarzenia na przykład o charakterze niepokojów społecznych, o sposobie załatwiania spraw przez określonego ministra czy inne, które mogłyby być przedmiotem informacji rządu, tyle że nie ma tego kiedy omówić na posiedzeniu Sejmu. W ciągu 1,5 godziny można by ten jeden temat omówić dość wnikliwie. W ten sposób na każdym posiedzeniu byłaby debata. Naszym zdaniem razem z tym systemem pytań, który państwo już przyjęliście, podniosłoby to atrakcyjność tych 3,5 godzin dla wszystkich zainteresowanych, dla wszystkich, którzy oglądają obrady Sejmu. Oczywiście do tego dochodzą pewne szczegóły, tzn. jaki jest czas, jaka jest kolejność, jak się wybiera te tematy - to jest do dyskusji. Chcę od razu powiedzieć, że trochę już nad tym dyskutowaliśmy na Konwencie Seniorów. W tej dyskusji pojawił się na przykład problem wyboru tematu. Jeśli jest jeden temat, to wszyscy się zgadzają, ale jeżeli trzy kluby zgłoszą trzy tematy, powstaje wówczas kwestia, w jakim trybie dokonywalibyśmy tego wyboru. W tej sprawie zaproponowany jest tryb - nazwałbym go - prezydialny. To znaczy Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, ustala, która informacja zostanie rozpatrzona przez Sejm na najbliższym posiedzeniu. Kieruje się przy tym ich aktualnością i znaczeniem „z uwzględnieniem wielkości poszczególnych podmiotów uprawnionych do złożenia wniosku, o którym mowa w ust. 1”. To jest powtórzenie odpowiedniego przepisu dotyczącego pytań. W dyskusji tej podniesiono sprawę, że jeśli będzie się uwzględniać wielkość klubów, to właściwie nie bardzo wiadomo, czy pójdziemy metodą pytań, czyli od największego klubu do najmniejszego.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MarekBorowski">Czy to byłoby najlepsze rozwiązanie? Powiem, że ta dyskusja mnie i niektórych innych członków Prezydium trochę skorygowała w myśleniu na ten temat. Wydaje się, że wielkość poszczególnych podmiotów nie powinna odgrywać roli, a jedynie aktualność tematu i jego znaczenie. Jest kwestia kto mógłby te tematy zgłaszać. Zapisano, że klub i grupa co najmniej 15 posłów. Motywacja takiego postawienia sprawy polega na tym, żeby to był problem, który interesuje nie tylko jedną osobę lecz większą grupę ludzi. Oczywiście, gdyby przyjąć, że może to zrobić także pojedynczy poseł, to proszę uprzejmie. Tak czy owak pozostaje kwestia rozstrzygania, jaki temat wszedłby do porządku obrad. To rozstrzyganie może odbywać się metodą prezydialną, o której mówiłem, a możemy przyjąć - tylko trzeba by to wpisać w tę część regulaminu - że jeśli nie uzgodniono by na Konwencie Seniorów, który z tych punktów wchodzi pod obrady, to decydowałby o tym Sejm w głosowaniu. Oczywiście, kierowałby się tym, co go najbardziej interesuje. To jest w zasadzie sedno tej sprawy. Opisuje całą tę procedurę art. 194. Inne zmiany, które tu się znalazły, dotyczą tego, że te 1,5 godziny tak się właśnie nazywa i tego, iż tok interpelacji byłby już inny. Pytania w ramach interpelacji, oczywiście, w dalszym ciągu byłyby zadawane, byłyby prezentowane w Internecie, byłyby publikowane. Pod tym względem nic się nie zmieniło. Powiem więcej, jakiś temat interpelacyjny, jeśli zostałby uznany za żywy i aktualny, mógłby być przedmiotem takiej dyskusji. W każdym razie byłaby to taka nowa formuła kontroli funkcjonowania rządu. Myślę, że miałaby żywy charakter i byłaby potrzebna na każdym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WacławMartyniuk">Przechodzimy do debaty nad przedstawionym przez pana marszałka projektem. W ramach tej debaty mieszczą się oczywiście pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejSkrzyński">Wydaje mi się, że jest to bardzo dobry pomysł. Temu, kto to wymyślił, należałaby się jakaś pochwała, bo faktyczne można w ten sposób rozstrzygać o różnych ważnych sprawach. Mówię o informacjach bieżących, a nie odnoszę się do wcześniej poruszonych spraw. Jak państwo bowiem pamiętacie, sprawy zapytań, interpelacji i pytań w sprawach bieżących zostały już dogłębnie przedyskutowane. Mam tylko, mówił o tym pan marszałek, pewne wątpliwości co do procedury przeprowadzenia informacji bieżących na forum Sejmu. Może to nastręczać pewne trudności dla Prezydium Sejmu, dla Konwentu Seniorów. Zostało tu zapisane, że wniosek o taką informację może składać 15 posłów bądź klub, ale mogą to być na przykład posłowie z okręgu wyborczego, czy też województwa, występujący w jakichś interesujących sprawach. Mogą to też być członkowie jakiejś komisji sejmowej, która chciałaby się czegoś dowiedzieć. Jest to więc do zastanowienia się, jak to powinno się przeprowadzać. Jeżeli bowiem wniosek o informację zgłosi klub, to jest tu zapisane, że marszałek będzie udzielał na przemian głosu w dyskusji. To by było rzeczywiście dobre, że posłowie z poszczególnych klubów zadawaliby pytania. Jeśli będzie to jednak inna grupa posłów, to trzeba by rozważyć, kto i kiedy w dyskusji nad tą informacją ma zabierać głos. Nie mam teraz jakiejś konkretnej propozycji, ale wydaje mi się, że dla ułatwienia przeprowadzania tego punktu trzeba by się nad tym zastanowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RenataBeger">Myślę, że byłoby bardziej sprawiedliwie, jeśli chodzi o to, które informacje miałby się znaleźć w porządku obrad, gdyby rozpoczynać to od któregoś klubu, na przykład największego, a kluby ustalałyby wewnętrznie, który temat uważają za najważniejszy. W głosowaniu koalicja rządząca zawsze bowiem przegłosuje to co chce, a my jako opozycja będziemy z tyłu czy z boczku i pan marszałek znowu będzie miał problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">Problemy to moja specjalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarcinLibicki">Nasuwa się cały szereg wątpliwości, chociaż generalnie mój klub zgadza się z tym, że są potrzebne pewne zmiany w regulaminie, i to również w tym zakresie, który obejmuje ten druk. Natomiast jest kwestia, iż „Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, ustala, która informacja zostanie rozpatrzona przez Sejm na najbliższym posiedzeniu Sejmu”. To jest art. 94 ust. 3. Może być sytuacja taka, że większość w Prezydium Sejmu jest strony rządowej, szczególnie teraz, kiedy niektóre kluby nie mają swego wicemarszałka, w związku z tym tak jak powiedziałem, nasuwa się tu cały szereg wątpliwości. Rozumiem więc tryb pracy nad tym tekstem, w ten sposób, że my przygotujemy pewne poprawki, które zaprezentujemy w drugim czytaniu, bo to jest pierwsze czytanie...</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WacławMartyniuk">Przepraszam, że przerywam panu wypowiedź. To jest pierwsze czytanie i na razie wymieniamy ogólne opinie na ten temat, ewentualnie mówimy, iż jakiś zapis nam się podoba lub nie, czy proponujemy jego zmianę. Natomiast już teraz będę chciał to skierować do podkomisji, żeby podkomisja bardzo dokładnie się pochyliła nad tymi wszystkimi zapisami, ponieważ są takie zapisy, które muszą być koherentne z konstytucją i dzisiejszymi zapisami Regulaminu Sejmu RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarcinLibicki">Wyjaśnienie pana przewodniczącego ułatwia nam w tej chwili zajęcie stanowiska, bo myślę - nie będzie to nic nowego - że dobrze skonstruowany regulamin to jest fundament dla każdej instytucji, a dla parlamentu, gdzie się ścierają tak wyraźnie różnice polityczne, jest niesłychanie istotne. Myślę więc, że kluby będą musiały bardzo dokładnie wszystko przejrzeć i zgłosić swoje poprawki. Z tego co pan przewodniczący powiedział, rozumiem, że zostanie dzisiaj powołana podkomisja, która zajmie się tym już szczegółowo na swoim posiedzeniu, które będzie zapewne przy następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję za te uwagi. Rozumiem, z tak zwanego tembru, że generalnie rzecz biorąc Komisja akceptuje kierunek myślenia w tej sprawie. Natomiast rzeczywiście - ja zresztą tego nie ukrywałem, bo sam powiedziałem, że - są pewne kwestie natury delikatnej, które trzeba dobrze przemyśleć i przedyskutować. My po prostu zaproponowaliśmy jakichś wariant. Generalnie wygląda to tak, że są pewne sprawy, które są bardzo precyzyjnie w regulaminie określone i są takie, których w ogóle tam nie ma, a one się ukształtowały poprzez praktykę. Na przykład sprawa kolejności zadawania pytań, taka jaka jest w tej chwili, że idzie od największych ugrupowań do najmniejszych, a co piąty raz od najmniejszych do największych, nie uświadczycie państwo w regulaminie. Tego tam w ogóle nie ma. W regulaminie jest powiedziane, że Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, określa, które pytania znajdą się w porządku, kierując się ich aktualnością, znaczeniem i wielkością klubów. Natomiast dyskutując ze sobą, w swoim czasie, było to już dawno, ustalono, że to będzie taka właśnie procedura i jej się trzymamy. Tutaj też chodzi o to, żeby nie „przeregulować” tego przepisu i nie próbować bardzo precyzyjnie ustalić co, kto, kiedy, jak, gdzie, itd., bo po prostu możemy się naciąć. Lepiej będzie, jeżeli zapisze się to co trzeba - bo coś trzeba zapisać - natomiast na przykład coś się uzgodni, a jak się uzgodni, to się będzie to stosować. Oczywiście, głosowanie na sali - jak powiedziała pani poseł Renata Beger - ma ten mankament, że być może większość przegłosuje mniejszość, ale taka jest uroda głosowania. Chcę jednak pani powiedzieć, a mam pewne doświadczenie w tym względzie, że jeżeli chodzi o tak zwane informacje - a kiedyś Sejm z upodobaniem głosował takie rzeczy, nawet trzy godziny od rana nie można było skończyć tych głosowań - to bardzo różnie układało się to na sali i te większości absolutnie się łamały. A więc to nie koniecznie musi być tak źle. No, ale... Może być drugi wariant, żeby też był w tym jakiś porządek. Pan poseł Marcin Libicki mówił, że w Prezydium Sejmu też ma większość koalicja rządowa. Co ja zrobię, że ten Sejm jest tak skonstruowany, panie pośle. Pan wie, że ta demokracja to jest tak fatalny ustrój i cały czas wszyscy pracują, żeby ją zepsuć - o przepraszam - naprawić, ale jakoś nie wychodzi. Zawsze jest jakaś większość i jakaś mniejszość.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WacławMartyniuk">Czyli musi być monarchia oświecona pod przewodnictwem marszałka i wtedy wszystko będzie dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarekBorowski">Proszę za daleko się nie posuwać. Rzecz polegałaby na tym... Zbił mnie pan poseł z pantałyku.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WacławMartyniuk">Panie marszałku, we wszystko uwierzę, ale nie w to, że pana marszałka można zbić z pantałyku. To jest niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekBorowski">Najlepiej co do czegoś się umówić i to stosować. Może to być na przykład reguła... Ale nie warto tego zapisywać. Lepiej po prostu skrócić ten zapis i zostawić, że Prezydium kieruje się znaczeniem i aktualnością, a domówić się co do tego, że na przykład... Może nie tak, jak pani poseł Renata Beger proponowała z tymi klubami... Są oczywiście różne warianty. Jest i wariant klubowy, proszę bardzo. Jednak uważam, że tak jak zapytania poselskie, tak i te debaty powinny trochę dowartościowywać opozycję. One nie są przede wszystkim...</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RenataBeger">Panie marszałku, jeśli koalicja nas nie będzie ignorować, to nie trzeba będzie nas dowartościowywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarekBorowski">Gdyby na przykład przyjąć to, co pani poseł zaproponowała, to okazałoby się, że pani klub postawi problem raz na siedem tygodni. Dlatego więc myślę nad takim rozwiązaniem, które niekoniecznie by do tego prowadziło. Można na przykład przyjąć taką zasadę, że na jednym posiedzeniu... - rzucam tylko taką propozycję - byłoby tak, jak z pytaniami, iż 5 ma koalicja i 5 opozycja. Biorąc pod uwagę liczebność posłów w Sejmie, to można powiedzieć, że opozycja ma trochę więcej pytań. Powinno być 6 do 4. Ale tak jest dobrze. Przyjęliśmy, że tak powinno być. Opozycja powinna być tu dowartościowana. Podobnie może być tutaj. Na jednym posiedzeniu pyta koalicja, a na drugim opozycja. Może się zdarzyć, że z koalicji będą dwa problemy i z opozycji też będą dwa lub trzy. Otóż, jeśliby tak miało być, to wówczas tego rozstrzygnięcia dokonuje sala sejmowa wyłącznie w stosunku do tych, które są zgłoszone przez opozycję albo przez koalicję, ale bierze w tym udział cała sala. Trudno tu robić jakieś podziały w tym względzie. A więc na przykład jest czas na opozycję i są trzy pytania. Nie uzgadniamy tego w Konwencie Seniorów, że to pytanie byłoby chyba najlepsze, bo jak uzgodnimy w Konwencie, to nie ma o czym mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RenataBeger">Byłoby tak, jak jest przy głosowaniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WacławMartyniuk">Jeżeli opozycja składa się z czterech klubów, na Konwencie nie dochodzimy do pewnych uzgodnień, to wtedy cała sala decyduje o tym, które z pytań będzie w porządku obrad, ale pod uwagę bierze się tylko pytania z opozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekBorowski">Możemy zrobić pewien bezpiecznik polegający na tym, że jeżeli któryś klub stale przegrywałby głosowania, a mamy na przykład 4 kluby opozycyjne, to za czwartym razem, jeśli zgłosi pytanie, wchodziłby z automatu, oczywiście, byłoby to w czasie przeznaczonym dla opozycji. Można tu więc zrobić takie bezpieczniki, żeby nikt nie był wyeliminowany, a jednocześnie, żeby zapewnić jakąś równowagę i decydowanie o tym - jeżeli nie chcemy robić tego w ramach Prezydium - na posiedzeniu przez Sejm. Podrzuciłem więc pewien pomysł, który można wykorzystać, z tym, że chcę podkreślić, iż nie warto go zapisywać szczegółowo, bo jeżeli w jakimś momencie dojdziemy do wniosku, że trzeba coś zmienić, to wtedy zmieniamy wspólnym ustaleniem konwentowym i regulamin wówczas nam nie przeszkadza. Inaczej nie moglibyśmy tego zrobić, bo regulamin mówi tak a tak. Lepiej to zapisać dość ogólnie, umówić się co do zasady i ją stosować. Na przykład sugestia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, jak ta umowa miałaby wyglądać, byłaby prawdopodobnie do przyjęcia przez Konwent Seniorów, bo państwo reprezentujecie kluby i spróbowalibyście to zwyczajnie uzgodnić. Coś musimy uzgodnić, jeżeli temat jest tego warty. To jest w zasadzie, jak widzę, główna sprawa. Druga, o której mówił pan poseł Andrzej Skrzyński, dotyczy tego komu przysługiwałoby prawo zgłoszenia wniosku. Powiedziałem, że byłby to klub oraz grupa co najmniej 15 posłów, ale oczywiście, możemy to rozszerzyć, bo może też zgłaszać koło, nie ma tu żadnych przeszkód. To jest w końcu 3 posłów. Można ustalić, że może to być minimum 3 posłów, czyli może to być koło lub minimum 3 posłów. Myślę, że obejmie to wszystkie podstawowe podmioty. Poseł nie zrzeszony, jeżeli chciałby coś zgłosić, to musiałby znaleźć jeszcze dwóch do kompanii. To nie jest takie strasznie trudne, jeżeli temat jest aktualny. Nie jest to wielki problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejSkrzyński">Musimy też wziąć pod uwagę, żebyśmy nie stawiali w kłopotliwej sytuacji odpowiadającego na tę informację, czyli przedstawiciela rządu. On musi chyba wcześniej wiedzieć, na które pytania ma odpowiadać.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekBorowski">Ponieważ ten wybór byłby dokonywany pierwszego dnia rano, a my przecież i tak rząd informujemy pierwszego dnia rano, można więc powiedzieć, że stanowi to opóźnienie rzędu godziny. To nie jest większe opóźnienie. Ponadto prawdopodobnie przesunęlibyśmy to na piątek. Chodzi o to, że istnieje tu konieczność przygotowania się do tego. To jest już cała debata. Nie jest to więc to samo co przygotowanie się do odpowiedzi na pytanie. Obecnie mamy w czwartki odpowiedzi na zapytania. Przesunęlibyśmy to więc na piątek, też na godziny telewizyjne, tak aby można się maksymalnie przygotować się do tego i żeby to nie blokowało wcześniejszych obrad, w trakcie których rozpatrujemy różne sprawozdania, itp. i musimy to głosować. Na razie tego nie ruszamy, bo jest jak jest. Chcę powiedzieć, że to nie wykluczałoby informacji rządu w innych sprawach, jeśli byłaby taka konieczność. Czyli, jeśli byłaby taka możliwość, a więc posiedzenie nie byłoby zbytnio przeładowane i byłby w piątek po tym jeszcze czas, to mógłby być jeszcze jakiś inny temat, np. polityka energetyczna. To nie jest temat na 1,5 godziny. Ma to zupełnie inny charakter. Taka debata mogłaby więc wchodzić niezależnie. To jest zupełnie inna sprawa. Jeśli tylko czas by na to pozwalał i porządek, w który to wstawiamy, to jedno drugiego nie wyklucza. Mówię o tym na wszelki wypadek, bo być może państwo będziecie się nad tym zastanawiać i zrodzi się w was podejrzenie, że to ma wykluczyć inne debaty - oczywiście, nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarcinLibicki">Czy według tego projektu pytanie może zadać tylko ten poseł, który się wcześniej zgłosił? Czyli nie będzie już tej formuły, że marszałek pyta: czy ktoś jeszcze chce zadać pytanie w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekBorowski">Nie, my mówimy w tej chwili, podkreślam, o tej 1,5 godzinie przeznaczonej na debatę o informacji w sprawach bieżących. Jeśli chodzi o zapytanie poselskie, to te sprawy już państwo omawiali. Tam jest 10 pytań, 5 zadaje opozycja, 5 koalicja i tam rzeczywiście pyta tylko ten poseł, który zapytał raz i potem może jeszcze zapytać drugi raz i koniec. Natomiast tutaj to jest minidebata, taka jaka jest obecnie przy informacjach rządowych, tylko mini, czyli wszystkie czasy są krótsze. Wygląda to więc następująco. Jeśli na przykład klub zgłosi temat, bo może zgłosić także grupa posłów, to wyznacza posła wiodącego. Ten poseł wiodący w ciągu 5 minut uzasadnia, o co chodzi i czego oczekuje od rządu. Następnie przedstawiciel Rady Ministrów odpowiada nie dłużej niż 10 minut. Po jego wystąpieniu otwieramy debatę, posłowie zapisują się do głosu. Z czasówki wynika, że mamy na to godzinę. Po dwie minuty przypada na posła, lecz to nie są tylko pytania, to mogą być wypowiedzi. Poseł może po prostu powiedzieć, co sądzi na jakiś temat. Jeśli posłowie będą przestrzegali czasu, to może zabrać głos nawet trzydziestu. Jeśli będą przeciągali, to najwyżej dwudziestu, ale tak czy owak wielu posłów. Żeby był porządek w tej sprawie, to sekretariat szybko ich ustawia wg przynależności klubowej, żeby występowali na przemian wg kolejności klubów, tak jak jest w debacie. Oczywiście, pojawiają się tam także nie zrzeszeni. Decyduje kolejność zapisów. Jeśli na przykład zgłosi się trzech posłów z PIS-u, to ten kto się zgłosi pierwszy, będzie występował pierwszy. To jest system. Przestudiowaliśmy trochę, jak to wygląda w parlamentach europejskich. Oprócz zapytań mają też takie debaty. I tak to wygląda, że się zgłaszają i sekretariat ich szybko ustawia, wyświetla na tablicy i już wiadomo, jak to będzie przebiegać.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RenataBeger">W art. 194 ust. 8 w ostatnim zdaniu mowa jest, że marszałek Sejmu może wyrazić zgodę na wydłużenie wystąpienia przedstawiciela Rady Ministrów. W pierwszym wystąpieniu po zadania pytania czy też określeniu problemu przez wnioskodawców jest 5 minut, potem przedstawiciel Rady Ministrów odpowiada przez 10 minut i nie jest określone, o ile marszałek Sejmu może przedłużyć wypowiedź przedstawiciela Rady Ministrów. Chodzi o to, żeby czasami to przedłużenie nie było dłuższe niż to pierwsze wystąpienie. Z praktyki wynika bowiem, że przedstawiciel Rady Ministrów może mówić, mówić i mówić. My mamy określony czas, a praktycznie z tej mowy często bardzo mało wynika lub w ogóle nic i ten czas jest marnowany. To trzeba by też konkretnie uregulować.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Ta możliwość wyrażenia zgody nie wynika stąd, że marszałek tak bardzo lubi przedstawiciela Rady Ministrów, iż chciałby mieć możliwość wydłużenia mu czasu, tylko stąd, że może dojść do sytuacji, w której on naprawdę ma interesujące rzeczy do powiedzenia. Zwracam uwagę, że 20 kilku posłów wcześniej zabrało głos i podnieśli różne tematy...</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RenataBeger">Przepraszam, panie marszałku. Ja mówię o tym czasie, kiedy występuje przedstawiciel wnioskodawców, nie po zadaniu pytań...</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#RenataBeger">Marszałek Sejmu Marek Borowski :Pani poseł mówi o pierwszej rundzie?</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#RenataBeger">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekBorowski">W pierwszej rundzie nie ma przedłużenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RenataBeger">Jest tu wyraźnie napisane. Pozwólcie państwo, że przytoczę całość: „Na zakończenie dyskusji głos zabierają kolejno”...</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekBorowski">To jest na zakończenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RenataBeger">Tak, rzeczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekBorowski">Natomiast ust. 5 dotyczy pierwszego okrążenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#RenataBeger">To wtedy jaśniej musiałoby to być napisane. Zrozumiałam, że po przedstawicielu wnioskodawców odpowiada przedstawiciel Rady Ministrów przez 10 minut... To jest tu niejasno napisane.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekBorowski">Jeżeli coś tu będzie niejasne, to można to poprawić. Mnie się wydawało, że jest jasno napisane. Ust. 8 mówi: „Na zakończenie dyskusji”... To są wyjątkowe przypadki, zasada jest taka, że przedstawiciel Rady Ministrów ma 10 minut. My zresztą będziemy o tym uprzedzać ministrów i wszystkich. Zresztą, proszę państwa, my w ogóle wchodzimy w pewien nowy system, również jeśli chodzi o zapytania poselskie. Tam też jest dyscyplina dla ministrów. To się też ma mieścić w czasie. Minister nie ma za zadanie ględzić - proszę tego nigdzie nie powtarzać - a jeżeli będzie ględził, to minie mu czas i opinia o nim będzie niedobra. To będą oglądać ludzie, pan premier też się dowie jak on odpowiadał, być może nawet będzie siedział na sali i powiedzmy sobie, że to dla ministra nie jest dobra rzecz, jak będzie tak spuentowany. Chcę powiedzieć, że ten system jest także wyzwaniem dla ministrów. Oni mają szansę, ale mogą ją zmarnować. To już zależy od nich, mówiąc krótko.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WacławMartyniuk">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Zamykam dyskusję. W debacie nie było wniosku o odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu. Rozumiem, że Komisja przyjęła go do dalszych prac. W związku z tym zaproponuję to, o czym mówiłem na początku posiedzenia. Mamy powołaną quasistałą podkomisję, podkreślam: quasistałą podkomisję, bo to nie jest stała komisja. Na czele tej podkomisji, która pracuje nad różnymi ustawami jest pani poseł Danuta Ciborowska. Skład tej podkomisji jest państwu znany. Proponowałbym, żeby przekazać do tej podkomisji skierowany przez pana marszałka Tomasza Nałęcza projekt uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu RP z druku 1247. Czy jest na to zgoda?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekBorowski">Czy można liczyć na to, że zrobiłaby to podkomisja?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WacławMartyniuk">Tak, panie marszałku, można. Jednocześnie mam do państwa następującą prośbę. Na wielu posiedzeniach Komisji mówiliśmy, że w regulaminie trzeba coś lekko zmienić, coś podretuszować. Przepraszam za te sformułowania. Chodzi mi o to, żeby zgłaszać do tej podkomisji nasze uwagi, by podkomisja mogła je w innych częściach regulaminu zawrzeć i dać nam w sprawozdaniu. Ja mam dwie zmiany do regulaminu, o których tu już mówiliśmy. Jeżeli ktoś z państwa posłów ma też jakieś propozycje, to również proszę je zgłosić, żebyśmy zrobili to w miarę...</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że są to drobne zmiany, nie fundamentalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WacławMartyniuk">Są to naprawdę drobne zmiany, panie marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarekBorowski">Państwo, którzy pracujecie nad regulaminem już długo, a niektórzy nie pierwszą kadencję, wiecie, że jest to dokument wyjątkowo skomplikowany. Z poprawianiem regulaminu jest tak, jak z leczeniem chorego przez amatora, jak mu wbije igłę gdzieś w lewą rękę, to na prawej, jeśli to zrobi nieumiejętnie, wyskoczy jakaś bulwa i podobnie jest tutaj. Otóż Komisja Nadzwyczajna, która z wielkim zapałem wzięła się do pracy nad poprawianiem regulaminu, teraz już widzi, że to jest coraz trudniejsze. Jeszcze na początku zapytała Prezydium Sejmu, czy mogłaby przygotować całkiem nowy regulamin? No więc, uświadomiliśmy im, że są jeszcze trzy lata kadencji i po prostu nie wiadomo, czy im starczy czasu. Już teraz pewnie nie powtórzą tego pytania, ale na początku jest właśnie takie wrażenie, że mamy mnóstwo dobrych pomysłów i zaraz je tutaj zrealizujemy. A więc jest taka prośba, żeby nie wprowadzać zmian fundamentalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WacławMartyniuk">Fundamentalnych zmian, panie marszałku, nie wprowadzamy. A więc, tak jak umówiliśmy się, projekt ten przekażemy do naszej podkomisji. Skład jej jest państwu znany. Rozszerzamy zakres działań podkomisji o tę właśnie uchwałę. Przechodzimy do spraw bieżących.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#RenataBeger">Zastanawia mnie tylko, że jeżeli nie wszyscy członkowie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich wchodzą w skład Komisji Nadzwyczajnej - bo część wchodzi, oczywiście, a część nie - to jest to dla mnie takie rozbieganie. Albo powinno podzielić się te tematy, żeby - tak jak powiedział pan poseł Wiesław Woda - ich nie dublować...</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarekBorowski">To kluby zgłaszały.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RenataBeger">Ale życie kształtuje to później inaczej. Przecież nie wszyscy, ze względu na czas, będą mogli uczestniczyć w posiedzeniach Komisji Nadzwyczajnej, a przecież takie prawo mamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WacławMartyniuk">Przypomina sobie pani sytuację, która legła u podstaw powołania Komisji Nadzwyczajnej? Wówczas wszyscy przedstawiciele klubów, jak jeden mąż, gromkim głosem zawołali, że jedynym remedium na to, co się dzieje w Sejmie, jest powołanie Komisji Nadzwyczajnej, która to Komisja Nadzwyczajna itd., itd. Wszyscy ci, którzy nieśmiało wtedy próbowali mówić, że instytucjonalnie do tego samego powołana jest Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, która to Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich w swoich zadaniach ma to samo, byli postrzegani jako ci, którzy chcą rzucać kłody pod nogi wielkiej idei uzdrowienia Sejmu. Co z tego wyszło, pani poseł wie najlepiej sama, mówiąc właśnie te słowa. Tak jak pan marszałek powiedział, Komisja Nadzwyczajna de facto koncentruje się tylko na tych dwóch dziedzinach, którymi są: kary i ustalanie porządku obrad, natomiast całą resztą, wynikającą z funkcjonowania Sejmu, w dalszym ciągu zajmujemy się my, a jakość naszej pracy - jak pani poseł wie - jest ponad wszystko.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WiesławWoda">Korzystając, że na dzisiejszym posiedzeniu jest obecny pan marszałek, pan minister i komendant Straży Marszałkowskiej, chcę powrócić do sytuacji, która zaistniała w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu, a dotyczyła kilku posłów. Tak się składa, że zapraszam do Sejmu sporo grup i osób indywidualnych. Znam i przestrzegam reguły które obowiązują, zdając sobie sprawę, że wymaga tego między innymi regulamin. Spotkała mnie dziwna sytuacja. Zaprosiłem do Sejmu osobę, może nie będę bliżej jej określał, ale był to pułkownik, doktor etc. W recepcji hotelu, tak jak do tej pory bywało, poprosiłem o wpisanie tej osoby. Strażnik powiedział, żebym zgłosił to do Biura Przepustek. Wobec tego zadzwoniłem do Biura Przepustek, ale telefon tam był zajęty. Trwało to dosyć długo. Wobec tego poszedłem do pokoju i stamtąd połączyłem się z Biurem. W słuchawce usłyszałem pytanie, czy jest obok mnie strażnik. Odpowiedziałem, że nie ma, przedstawiłem się z imienia i nazwiska, podałem również numer mojej legitymacji poselskiej i numer pokoju. Usłyszałem, iż nie ma tego w ewidencji i jak będzie strażnik, to wówczas zostanie przyjęte moje zgłoszenie. Wobec tego udałem się ponownie do recepcji, ale tym razem chciałem zrobić pewien test. Obok mnie było trzech posłów. Wobec tego powołałem się na świadków, którzy stali obok mnie i poprosiłem o wpisanie mojego gościa. Nie udało się, jednak przy tym musiał być obecny strażnik. Wobec tego podałem mój telefon komórkowy strażnikowi, który coś tam powiedział i udało się wpisać mojego gościa na listę osób, które dostąpią prawa uzyskania przepustki do Sejmu. Nie ukrywam, że poczułem się jak osoba nie budząca ani trochę zaufania. Większe zaufanie pracownik Biura Przepustek miał do strażnika, którego poznał nie wiem po czym, może po głosie, aniżeli do posła czy do posłów. Słyszałem, że inni posłowie mieli podobne kłopoty i związane jest to z jakąś dyrektywą nr 1199. Chciałem zapytać, czy ta dyrektywa jeszcze obowiązuje lub czy dalej będzie obowiązywać? To rozwiązanie nie jest normalne, jeżeli nie wystarczy przedstawienie się z imienia i nazwiska, podanie numeru legitymacji, pokoju, nawet potwierdzenie posłów, którzy obok mnie stoją, a wystarczy głos strażnika. Chciałbym, żeby to nie zepsuło moich relacji ze służbami parlamentu, ale z drugiej strony nie chciałbym być dalej traktowany jak osoba, którą trzeba prześwietlić. Rozumiem, że osoba wchodząca musi mieć dowód osobisty, bierze przepustkę, strażnik ma prawo ją przepytać, a Biuro Ochrony Rządu prześwietlić od głowy do stóp. To wszystko rozumiem, ale ta procedura przyjmowania zgłoszenia jest dla mnie zupełnie dziwna i niezrozumiała.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WacławMartyniuk">Przypominam, że na poprzednim posiedzeniu naszej Komisji pan poseł Wiesław Woda podniósł właśnie ten temat. Głosy poparcia pana posła Wiesława Wody rozległy się ze wszystkich stron. Stąd też podjęliśmy wewnętrzną decyzję, że zaprosimy pana ministra i pana komendanta Straży Marszałkowskiej, by dwa słowa na ten temat zamienić.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#KrzysztofCzeszejkoSochacki">Jak pan poseł słusznie zauważył, było to tylko jednego dnia. Tego rodzaju sytuacja się nie powtórzyła. Sytuacja tego dnia wyniknęła z niewłaściwego zrozumienia dyskusji, którą prowadziłem z komendantem. Zaraz wieczorem wyjaśniliśmy to, po pierwszej interwencji i informacji, którą uzyskałem od posłów. Zasady wprowadzania przez posłów osób trzecich nie uległy zmianie od 1996 r. i pozostają do chwili obecnej takie same. To przykre zdarzenie miało miejsce jednego dnia i dotyczyło niestety kilkunastu posłów. Za to przepraszam wszystkich posłów, którzy z tego tytułu mieli popsuty nastrój tego dnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#RenataBeger">Chciałam zapytać, dlaczego strażnicy siedzą na krzesełkach w jednej połowie przejścia, a tylko druga jest wolna? Czy my, jako posłowie, musimy się obijać o drzwi, które oni zastawiają krzesełkiem? Jest to trochę śmieszne. Przecież tam na dole jest taki ruch, a jest tam ściana i tam można sobie postawić krzesełko, a nie akurat w samym przejściu.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#RyszardSzymczyk">Chcę przyłączyć się do słów pana ministra i przepraszam za doznany dyskomfort i kłopoty, które były związane z wprowadzaniem gości do budynków sejmowych. Rzeczywiście, było to incydentalne i potwierdzam, że opaczne było moje rozumienie polecenia wydanego przez pana ministra, ażeby pryncypialnie przestrzegać zasad zawartych w zarządzeniach. Chodzi o to zarządzenie, które przytoczył pan minister, a jest to zarządzenie nr 11 marszałka Sejmu z 2001 r. oraz szczegółowe dotyczące zasad wchodzenia osób do budynków sejmowych nr 1 szefa Kancelarii Sejmu z 1996 r. Przyznam, że nie przewiduje ono sposobu wchodzenia osób do budynków sejmowych przez zgłoszenie do wejścia strażnikom. Były stosowane takie praktyki, była zakładana książka. Ja odebrałem to jako stosowanie tylko tych metod, które są wymienione w zarządzeniu, a tam takich nie było. Mam ze sobą książkę, która dokumentuje, ile osób wchodzi do Nowego Domu Poselskiego na taki sposób zgłaszania, nawet po tym incydencie, który się zdarzył. Wyciągnęliśmy z tego wnioski i jest prowadzona pełna ewidencja. Chcę powiedzieć, że dzisiaj w ten sposób weszło 58 osób. Nie będę się skarżył i mówił, w jaki sposób absorbuje strażników i odwraca uwagę i od pilnowania tych wejść, bo jest to ewidencja sprowadzająca się tylko do imienia i nazwiska wprowadzanego gościa, nazwiska posła, który wprowadza i numeru PESEL lub numeru dowodu osobistego. Skądinąd Straż Marszałkowska jest zobowiązana do prowadzenia ewidencji wszystkich osób wchodzących i przechowywania tych danych z zachowaniem wszystkich wymogów, jakie się z tym wiążą.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofCzeszejkoSochacki">No, tak, ale interesuje nas, co się dzieje z tymi krzesełkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#RyszardSzymczyk">Myślę, że pani poseł mówiła o drzwiach wahadłowych między budynkiem K, czyli Starym Domem Poselskim i dolną palarnią. Tamtędy na poprzednim posiedzeniu wtargnęła grupa osób do sali posiedzeń. Ponieważ nie można w krótkim czasie niczego zainstalować z infrastruktury technicznej, która by uniemożliwiła powtórzenie się takiego incydentu, poleciłem jedną połowę drzwi wahadłowych zablokować i strażnik ma stać twarzą do wejścia do Starego Domu Poselskiego. Jedna połowa drzwi jest otwarta, gdyż ruch tam w pewnych momentach jest rzeczywiście duży. To jest dostęp przede wszystkim z kuluarów do dolnej palarni, a ten ruch do Starego Domu Poselskiego i restauracji, to jest przede wszystkim ruch posłów i tylko nielicznych pracowników, którzy posiadają uprawnienia poruszania się w kuluarach i dolnej palarni.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#RenataBeger">Panie komendancie, powiedział pan, że strażnik ma stać, a tam jest krzesełko. Ja rozumiem, jeśli akurat przechodzi poseł, to strażnik, który stoi, może się odsunąć, bo to ma być zabezpieczenie tylko przeciw temu, gdyby weszły osoby z zewnątrz.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MarekBorowski">Ja proponuję wizję lokalną.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RyszardSzymczyk">Przyjmuję uwagę pani poseł i polecę, aby wrócić do tej formy pierwotnej, a w momentach nasilonego ruchu, na przykład przerwy w obradach, żeby i ta druga połówka była otwierana.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WacławMartyniuk">Gdybym jednak mógł prosić panią poseł Renatę Beger i komendanta, żeby mieli też czasami trochę ludzkich uczuć dla łydek strażników stojących na tym posterunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#RenataBeger">Ja mam uczucia i mówiłam, żeby krzesełko stało na tle ściany. Natomiast strażnik, jeśli musi trochę odpocząć, to może sobie je na pewien czas przesunąć. Tam jest różne natężenie ruchu. Jeżeli stoi, to w każdej chwili może się usunąć. Ja natomiast nie zabraniam mu usiąść w wolnej chwili, kiedy my siedzimy na sali. Mam do pana komendanta jeszcze jedno pytanie. Czy przepustki, które w ubiegłym roku były ważne przez cały rok - ja mówię o tych zezwoleniach ze zdjęciem - czy one są jeszcze aktualne dla tych osób, które powtórnie składają wniosek o wydanie takiej przepustki?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KrzysztofCzeszejkoSochacki">Wszystkie przepustki, które obowiązywały w ubiegłym roku są ważne do końca stycznia br. Natomiast, jeśli ktoś się chce ubiegać o przepustkę w bieżącym roku, to musi złożyć wniosek. Jeśli nie zmieniło się nic w twarzy, to nie musi dawać zdjęcia. Mamy je w zasobach, więc komputerowo je odtwarzamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MarekBorowski">Chciałbym powiedzieć coś na tle tych rozumów, nazwijmy je: „o krzesełku”. Mimo wszystko prosiłbym jednak pana ministra i pana komendanta, żeby tak specjalnie nie otwierali tych drzwi. Nie ma potrzeby. Tam przez jedno skrzydło się przejdzie. Chodzi tylko o to, żeby tylko strażnik nie zastawił tego przejścia w momencie, kiedy idą posłowie. Odbyłem ileś rozmów na ten temat z dziennikarzami, którzy pytali: „panie marszałku, to co tutaj zrobicie, żeby się nie powtórzyła taka sytuacja?” Zrobimy coś, tylko to wymaga...</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#RenataBeger">Taka jest sytuacja w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MarekBorowski">Sytuacja w kraju jest sytuacją w kraju, ale Sejm musi pracować normalnie i nic na to nie poradzę. Uważa pani, że trzeba poprawić sytuację w kraju? To niech pani złoży projekt na piśmie, to będziemy go realizować, że się będzie iskrzyć. Rzecz polega na tym, że za chwilę następni uznają, iż to jest fajny pomysł, aby wejść do środka i się pokazać. Na razie nie możemy jeszcze zainstalować pewnych urządzeń, które to uniemożliwią, ale zainstalujemy je. Tymczasem stosujemy półśrodki, które muszą być stosowane. Tak na marginesie, pani poseł, wieść gminna głosi, wie pani, jak to jest z wieścią gminną, że gdy ci bezrobotni pod wodzą zaprawionego w bojach pana Żeberka weszli, to pani przypadkiem gdzieś tam była.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#RenataBeger">To nie był przypadek, panie marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MarekBorowski">Tak właśnie myślałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#RenataBeger">Byłam na sali, bo miałam zamiar zadać pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MarekBorowski">Ja wiem, oczywiście, bo to są złe języki i plotki, które nawet boję się powtarzać. Te złe języki mówiły nawet, że jakoś pani nogę tam wstawiła w te drzwi i po prostu uniemożliwiła strażnikowi zatrzymanie. Mówię o tym tylko po to, żeby powiedzieć, iż absolutnie temu nie wierzę, absolutnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#RenataBeger">To prawda, panie marszałku, iż krzyczałam na strażników, że szarpią kobiety.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#MarekBorowski">Ale to potem.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#RenataBeger">Nogi nie wstawiłam, bo byłam akurat po bardzo nieprzyjemnych badaniach i nie byłabym nawet w stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#MarekBorowski">Tak właśnie myślałem, że to wszystko jest nieprawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MarekWiduch">Korzystając z obecności komendanta Straży Marszałkowskiej chciałbym zwrócić uwagę na następującą rzecz. Wszyscy dbamy o to, żeby nikt przypadkiem nie wchodził na teren budynków sejmowych, natomiast latem, gdy jest otwarta restauracja w Nowym Domu Poselskim swobodnie wszyscy mogą tam wchodzić, nie okazując żadnego dokumentu tożsamości i tak też się dzieje. Latem można się więc dostać do Sejmu przez restaurację sejmową, nie korzystając z innych, strzeżonych wejść do budynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MarcinLibicki">Również korzystając z obecności pana marszałka chciałbym wrócić do sprawy, którą kiedyś poruszyłem i na rozpatrzenie której było już za późno ze względu na termin przygotowania budżetu. Mniej więcej za trzy miesiące zacznie się już przygotowywanie następnego budżetu. Czy by nie wrócić do projektu, który wydaje się fantazyjny, ale może jednak warto byłoby to zrobić, a mianowicie chodzi o przywrócenie kopuły nad salą posiedzeń. Dzisiaj jest zupełna prowizorka, której nie widziałem w żadnym parlamencie na świecie: tymczasowy sufit zbity z krzywych desek. Ewentualnie w sali plenarnej można by coś zrobić ze ścianą za plecami czcigodnego pana marszałka, która jest nie wykończona, ponieważ nie został zrealizowany - nie zrobiono tego też przed wojną - projekt rozstrzygnięty w konkursie na malowidło w tym miejscu. Koszt tego byłby chyba zbliżony do wybudowania jednej szkoły czy jednego przedszkola, może trochę więcej. Myślę, że wcześniej czy później trzeba to zrobić, a w każdym razie warto o tym pamiętać, iż sala sejmowa nie została dokończona przed wojną i nie została odbudowana po wojnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WacławMartyniuk">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos w sprawach bieżących? Nie słyszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MarekBorowski">To się nazywają sprawy bieżące, które podniósł pan poseł Marcin Libicki. Oczywiście, tę kwestię pozostawiam panu ministrowi Krzysztofowi Czeszejko-Sochackiemu, jako odpowiedzialnemu za budżet. Podejrzewam co powie - że póki co nie ma na to pieniędzy. Na szkołę nie ma pieniędzy i na przedszkole też nie. Aczkolwiek ja osobiście byłbym zainteresowany, żeby za moimi plecami było jakieś malowidło, na przykład jakiś święty, to by dobrze wyglądało. Natomiast co z tymi deskami na górze, to ja nie wiem... Jakie to są deski?</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#MarcinLibicki">Panie marszałku, przed wojną była dosyć płaska kopuła. Możemy to zobaczyć w albumie o salach Sejmu. Po wojnie cała sala została odbudowana. Ona nie była aż tak bardzo zniszczona, natomiast dach był zawalony i dzisiaj to jest właściwie tylko...</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MarekBorowski">To znaczy, że trzeba by zlikwidować całe to oszklenie i inaczej to zrobić, jak rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#MarcinLibicki">Inaczej zrobić samą kopułę. Natomiast wycofuję moje porównanie oszacowana tych kosztów do kosztów budowy szkoły czy przedszkola, ale nasuwa się cały szereg innych porównań, o których jednak z różnych względów nie będę tu mówił. Proszę jednak o życzliwe spojrzenie na sprawy estetyczne i reprezentacyjne gmachu Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#KrzysztofCzeszejkoSochacki">Jak państwo zapewne zauważyli, od ubiegłego roku mamy posterunek od strony skarpy. Wiosną tego roku powstaną też inne zabezpieczenia wejść do budynków sejmowych. Pierwszy etap jest za nami. Powstał stały posterunek przy dawnym BIZ-ie (Biurze ds. Inwestycji i Zamówień), przy tym baraku. Jest to pierwszy „filtr”. Drugi będzie znajdował się przy wejściu do gmachu Sejmu od strony restauracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WacławMartyniuk">Jako Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, jak sama nazwa wskazuje, jesteśmy gotowi pomagać zarówno Prezydium Sejmu, jak panu ministrowi, w podejmowaniu choćby takich decyzji, o których dzisiaj mówiliśmy. Proszę korzystać z naszej wiedzy, proszę korzystać z tego, że są tutaj posłowie, którzy są już czwartą kadencję. Być może są lekko zrutyniali, ale są również posłowie, którzy są pierwszą kadencję i którzy te wszystkie nasze problemy widzą świeżym okiem. Jeżeli będą mieli państwo w zamyśle wydanie rozporządzenia, czy zarządzenia normującego nasz byt, taki bardzo szeroko rozumiany, tutaj w Sejmie, to odrobina konsultacji z nami, sądzę, iż nigdy nie zawadzi. To wszystko, dziękuję bardzo panu marszałkowi, panu ministrowi, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>