text_structure.xml 50.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WładysławStępień">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam posłów, członków Komisji oraz przybyłych gości. Informuję, że pan minister Krzysztof Panas w tej chwili uczestniczy w posiedzeniu Komisji Europejskiej, która o godzinie 15.00 rozpoczęła obrady nad projektem ustawy, o którym będziemy dziś dyskutować. Dlatego Ministerstwo Środowiska reprezentują dziś przedstawiciele na szczeblu dyrektora departamentu. Szef Komisji Europejskiej, pan poseł Józef Oleksy, w związku z decyzją marszałka Sejmu o skierowaniu projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw zwrócił się do przewodniczącego naszej Komisji z następującym pismem: „W imieniu prezydium Komisji Europejskiej zwracam się z uprzejmą prośbą o przedstawienie opinii Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1598). Prezydium Komisji, zgodnie ze skierowaniem marszałka Sejmu, ocenia, że opinia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa jest niezbędna przy rozpatrzeniu powyższego projektu ustawy przez Komisję Europejską. Będę zobowiązany za przedstawienie opinii w terminie do 11 czerwca 2003 r. Z pozdrowieniem - przewodniczący Komisji Europejskiej Józef Oleksy”. Jak już powiedziałem, Komisja Europejska rozpoczęła dziś procedurę nad projektem tej nowelizacji. Informuję, że każdy z członków Komisji otrzymał 3 opinie: z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu z 9 czerwca br., pana prof. Marka Górskiego z 4 czerwca br. oraz panów dr Jerzego Jendrośki i dr Marcina Stoczkiewicza z Centrum Prawa Ekologicznego z 9 czerwca br. Proponuję, żeby przed dyskusją, w związku z rozpoczęciem procedury na posiedzeniu Komisji Europejskiej, Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa podjęła decyzję o delegowaniu stałych przedstawicieli do prac w Komisji Europejskiej, którym członkowie naszej Komisji będą mogli zgłosić stosowne uwagi i propozycje poprawek będące wynikiem dzisiejszej dyskusji i ewentualnych dalszych procedur związanych z przedmiotową nowelizacją. Wyrażam ubolewanie, że mamy mało czasu na przygotowanie opinii. Dlatego zwracam się do członków Komisji o to, żebyśmy dziś, na podstawie przedłożonych dokumentów, wypracowali stanowisko w tej sprawie i wyznaczyli naszych przedstawicieli. Prezydium Komisji proponuje, żeby przedstawicielami Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w pracach Komisji Europejskiej nad projektem nowelizacji byli pani posłanka Joanna Grobel-Proszowska i pan poseł Tadeusz Parchański. Ci posłowie wyrazili chęć pracy nad tym projektem. Czy są inne propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekKuchciński">Chciałbym zarekomendować Komisji kandydaturę pana posła Marka Suskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WładysławStępień">Czy pan poseł Marek Suski wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekSuski">Tak, wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławStępień">Czy są inne propozycje? Nie ma. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, żeby Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w pracach nad projektem ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska w Komisji Europejskiej reprezentowali posłowie Joanna Grobel-Proszowska, Tadeusz Parchański i Marek Suski? Stwierdzam, że Komisja 16 głosami za, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się wybrała wymienionych posłów do reprezentowania jej w pracach Komisji Europejskiej. Życzymy państwu skutecznej reprezentacji interesów naszej Komisji. Przechodzimy do dyskusji nad kształtem opinii dla Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszParchański">W związku z tą sprawą mam uwagę. Dziwne to zwyczaje, że tak ważna ustawa dotycząca ochrony środowiska jest rozpatrywana przez Komisję Europejską, a my mamy ją tylko opiniować. Poza tym, posiedzenie Komisji Europejskiej, na którym odbywa się pierwsze czytanie tego projektu, zwołuje się o tej samej godzinie co Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, gdzie w ciągu godziny czy dwóch mamy wypracować opinię w sprawie tak ważnej ustawy. To tyle, jeżeli chodzi o wyrażenie niezadowolenia, bo trudno protestować skoro decyzje już zapadły. Mam również wątpliwość. Nie wiem, czy posłowie wybrani do reprezentowania Komisji w pracach Komisji Europejskiej mają opuścić posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa i udać się do Komisji Europejskiej na pierwsze czytanie, czy zostać i brać udział w dyskusji nad wypracowaniem opinii, bo trudno być w dwóch miejscach równocześnie. Pani posłanka Joanna Grobel-Proszowska prawdopodobnie poszła na posiedzenie Komisji Europejskiej. W związku z tym, proszę o sugestię czy mamy tam iść już teraz, czy dopiero w trakcie dalszych prac? Panie przewodniczący, czy jest pan zorientowany, jaki będzie tryb pracy nad tą ustawą w Komisji Europejskiej? Czy ma być powołana podkomisja do rozpatrzenia tego projektu, czy prace będą się odbywać w Komisji? Skoro mamy dziś wydać opinię, to może i w Komisji Europejskiej sprawa zostanie rozstrzygnięta w trakcie jednego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławStępień">Odnosząc się do wystąpienia pana posła Tadeusza Parchańskiego chciałbym zauważyć, że być może w okresie poprzedzającym wejście Polski do Unii Europejskiej będzie dochodzić w Sejmie do takich praktyk. Na przykład, sprawa nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych zamiast do merytorycznej Komisji, jaką jest Komisja Gospodarki, również trafiła do Komisji Europejskiej. Nasz przypadek jest kolejnym przykładem. Ze strony prezydium Komisji mogę tylko wyrazić zdanie, że nie jesteśmy zadowoleni z takich procedur. Byłoby lepiej, gdyby nasza Komisja mogła się pochylić nad tą ustawą, tym bardziej, że to właśnie Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa była inicjatorem nowelizacji lub realizowała inicjatywy rządu w tym zakresie. Niestety, taka jest decyzja Sejmu, którą musimy uznać i uszanować. Jeśli zaś chodzi o to, czy wybrani posłowie mają tu zostać, czy udać się na posiedzenie Komisji Europejskiej, sądzę, że powinni uczestniczyć w posiedzeniu Komisji Europejskiej. Natomiast w sprawie trybu pracy Komisji Europejskiej mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy sygnał od przewodniczącego tej Komisji, że będzie w tej sprawie powołana podkomisja. To nieco ratuje naszą sytuację, ponieważ wtedy możemy spokojnie pracować nad opinią, a zależy nam, żeby opinia Komisji właściwej do procedowania nad nowelizacją tej ustawy była merytoryczna i rzetelnie przygotowana. Dlatego dziś nie będziemy podejmować decyzji. Chciałbym natomiast skorzystać z obecności posłów i gości, by na bazie przedłożonych ekspertyz i projektu ustawy wymienić poglądy w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekSuski">Według mnie, jeżeli mamy reprezentować Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w Komisji Europejskiej, musimy wiedzieć, jakie jest nasze zdanie w tej sprawie. Gdybyśmy tam poszli w tej chwili, to chyba tylko z wnioskiem o odłożenie debaty w Komisji Europejskiej do czasu wypracowania stanowiska przez naszą Komisję. Gdybyśmy teraz zaczęli procedowanie, to proszę pamiętać, że opinie do projektu ustawy otrzymaliśmy przed kilkoma minutami. Przyznam się, że w tym tempie nie jestem w stanie dokonać analizy. Eliminuje to nas z czynnego udziału w posiedzeniu, chyba że zostanie podjęta decyzja, że mamy tam iść prezentując swoje własne przemyślenia. Wydawałoby mi się to jednak dość dziwne i w pewnym sensie nieuczciwe wobec nas. Wydaje się niemożliwe, żeby dziś wypracować rzetelne stanowisko. Oczywiście przeglądając przedłożone opinie można się starać na gorąco sklecić jakieś stanowisko, ale będzie to negatywnie rzutować na jakość prawa. Jeżeli więc mielibyśmy tam iść w tej chwili, to tylko z wnioskiem o powstrzymanie prac Komisji Europejskiej, chyba że zostanie zgłoszony wniosek o powołanie podkomisji, co da nam czas na zapoznanie się z opiniami i wypracowanie stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławStępień">Proponuję, żeby panowie uczestniczyli w aktualnym posiedzeniu Komisji Europejskiej, ponieważ taka jest decyzja Komisji. We trójkę są państwo reprezentantami Komisji. Dzięki temu członkowie Komisji Europejskiej będą wiedzieć, kto reprezentuje naszą Komisję. Jeżeli będzie powołana podkomisją, wrócą państwo na posiedzenie. Natomiast my w tym czasie wysłuchamy stanowiska resortu środowiska w tej sprawie oraz wystąpienia pana prof. Marka Górskiego, przeprowadzimy wstępną dyskusję i zadecydujemy, w jakim terminie Komisja wypracuje opinię. Ja również nie przewiduję, żebyśmy dziś mogli wypracować opinię, ponieważ trudno prezydium Komisji zmuszać posłów do szybkiej pracy, jeżeli posłowie otrzymali materiały w ostatniej chwili. Poza tym, jeżeli zostanie powołana podkomisja, będzie czas na wypracowanie rzetelnej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Wyrażam oburzenie, że ten projekt nie trafił pod obrady Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, ponieważ jego celem jest nie tylko dostosowanie do prawodawstwa Unii Europejskiej, a z punktu widzenia ochrony środowiska i samorządowców zawiera niekorzystne zapisy i zmiany. Poza tym, chciałabym zapytać przedstawicieli Ministerstwa Środowiska, kto w sprawie tej ustawy był naukowym konsultantem strony rządowej. Wyrażam w tej chwili obawę, którą wypowiedział z mównicy sejmowej również pan minister Czesław Śleziak, żeby nie było tak, że najpierw naukowcy są konsultantami rządu, a potem Komisji w trakcie jej obrad nad daną ustawą. To nie byłoby dobre. Dlatego proszę o informację, kto był konsultantem rządu w sprawie wprowadzania zmian do tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławStępień">Pani posłanko, przyjęliśmy pani głos oburzenia, a na pytanie o konsultanta odpowiedzą przedstawiciele Ministerstwa Środowiska. Ponieważ w Komisji Europejskiej toczy się debata nad projektem ustawy, czas zakończyć sprawy organizacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekSuski">Ja w sprawie formalnej. Mam prośbę, żeby Komisja nie obradowała nad opinią podczas nieobecności osób, które są przedstawicielami Komisji w pracach Komisji Europejskiej. Z tego wynika moja propozycja, żeby odłożyć debatę w tej sprawie do naszego powrotu. Jak mamy prezentować Komisji Europejskiej nasze stanowisko, jeżeli nie będziemy uczestniczyć w pracach nad jego ustaleniem? Poza tym, mamy swoje przemyślenia i uwagi, które chcielibyśmy wnieść. Jeżeli pójdziemy na posiedzenie Komisji Europejskiej, nie będziemy tu uczestniczyć w dyskusji i również nie będziemy mogli reprezentować Komisji. Prosiłbym, żeby - jeżeli mamy tam pójść - wstrzymać opiniowanie do naszego powrotu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławStępień">Proponuję, żeby pan przewodniczący Jan Chojnacki i wybrani posłowie udali się na posiedzenie Komisji Europejskiej, gdzie będą przedstawieni, po czym wrócą na posiedzenie naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejGiertych">Mam bardziej radykalną propozycję - wszyscy chodźmy na posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławStępień">Myślę, że reprezentacja Komisji wystarczy. Pan przewodniczący Jan Chojnacki zwróci się do przewodniczącego Komisji Europejskiej o przedstawienie naszych reprezentantów, po czym wrócą na nasze posiedzenie. Ogłaszam 10 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WładysławStępień">Wrócił pan poseł Jan Chojnacki, który przekaże informacje o sytuacji i atmosferze w Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanChojnacki">Komisja Europejska, która ma w programie rozpatrywanie przedmiotowej nowelizacji ustawy, jeszcze nie rozpoczęła 1 pkt. obrad. Na razie poruszane są sprawy proceduralne. Wiemy, że w celu rozpatrzenia interesującego nas projektu ma zostać powołana podkomisja, której przewodniczącym ma zostać zastępca przewodniczącego Komisji Europejskiej pan poseł Jerzy Czepułkowski. Pan poseł otrzymał nazwiska trojga reprezentantów Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, którzy będą zawiadamiani o posiedzeniach podkomisji i będą brać czynny udział w jej pracach opierając się na opinii, którą powinniśmy w tej sprawie wypracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławStępień">A nasi przedstawiciele nie wrócili tu z panem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanChojnacki">Nie, chcieli jeszcze zostać i posłuchać. Poza tym, o ile się nie mylę, członkiem Komisji Europejskiej jest pan poseł Stanisław Dulias, który jest obecny na tamtym posiedzeniu. To, że ci posłowie zostali na posiedzeniu Komisji Europejskiej nie oznacza, że nie możemy pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławStępień">W związku z tym, proponuję wysłuchanie opinii w sprawie nowelizacji ustawy, którą przedstawi przedstawiciel ministra środowiska, a następnie pan prof. Marek Górski. Czy jest zgoda na tę propozycję? Sprzeciwu nie słyszę. Oddaję państwu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekSobiecki">Celem nowelizacji ustawy - Prawo ochrony środowiska jest przede wszystkim wyeliminowanie niedociągnięć i wątpliwości natury formalno-redakcyjnej, których rzeczywiście zebrało się sporo - projekt nowelizacji liczy 100 pozycji. Do najważniejszych spraw związanych z dostosowaniem naszego prawodawstwa do prawa Unii Europejskiej - co zapewne było podstawą decyzji o skierowaniu projektu do Komisji Europejskiej - należy implementacja do polskiego prawa przepisów Dyrektywy Rady 94/WE z 1999 r. w sprawie dostępności dla konsumentów informacji o zużyciu paliwa i emisji dwutlenku węgla w odniesieniu do marketingu nowych samochodów osobowych. W zamiarze realizacji powyższego celu zaproponowano dodanie nowych przepisów do ustawy - art. 80a, 171a i 332a - oraz dokonanie modyfikacji art. 167, 169, a także art. 12 i 13. Wprowadzenie tych poprawek pozwoli konsumentom na zapoznanie się z pełnymi, obiektywnymi danymi dotyczącymi zużycia paliw i innych materiałów eksploatacyjnych, wielkości emisji oraz użytkowania produktów w sposób bezpieczny dla środowiska. Przedmiotowe zmiany doprowadzą również do doprecyzowania kwestii dotyczących reklamy lub innego rodzaju pomocy skierowanej do użytkowników nowych samochodów osobowych. Ponadto, w art. 179 zaproponowano zmiany wynikające z uwzględnienia najnowszej, tzw. hałasowej dyrektywy 49/EC z 2002 r. dotyczącej oceny i zarządzania hałasem środowiskowym, która określa terminy konieczności sporządzania map akustycznych. Wydaje się jednak, że najbardziej merytoryczne zamiany w projekcie nowelizacji ustawy - Prawo ochrony środowiska związane są z systemem funduszy ekologicznych. Proponowane są dość duże zmiany. Wynikają one z dwóch powodów. Pierwszym jest wejście do Unii Europejskiej i związana z tym konieczność zapewnienia pełnej absorpcji funduszy Unii Europejskiej oraz uczynienia priorytetu z udziału krajowego przy realizacji inwestycji wspieranych przez ekologiczne fundusze europejskie. Drugim jest reforma finansów publicznych, w ramach której, w związku z krytyką funduszy powiatowych i gminnych, na wstępie proponowano likwidację tych ekologicznych funduszy, a także takie zamiany w systemie Narodowego i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, by wykazać, że ten system może sprawnie funkcjonować bez uczynienia z wojewódzkich funduszy oddziałów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zamiany, które dotyczą funduszy, to przede wszystkim - jak już powiedziałem - wpisanie jako priorytetów funduszy zapewnienia absorpcji funduszy unijnych, a więc uczynienie priorytetowymi tych inwestycji, w przypadku których konieczny jest wkład krajowy przy uruchamianiu środków unijnych. Następnie, opracowywanie wspólnych strategii działania dla funduszy wojewódzkich i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, co ma zapewnić realizację jednolitej polityki ekologicznej i zwiększenie efektywności wydatkowania środków przez fundusze. Proponowane są również zmiany w składach rad nadzorczych wojewódzkich funduszy, by zapewnić harmonizację i zwiększyć współpracę tych funduszy z Narodowym Funduszem. Poza tym jest dużo drobnych poprawek, które mają na celu usunięcie wszelkich niedociągnięć i wątpliwości przede wszystkim natury formalno-redakcyjnej, chociaż - co oczywiste - czasem niosą one za sobą pewne zmiany merytoryczne. Tyle tytułem wstępu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławStępień">Proszę pana prof. Marka Górskiego o podzielenie się z nami spostrzeżeniami na temat tej nowelizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekGórski">Ta nowelizacja - jak podkreślał pan dyrektor - dotyczy trzech głównych zagadnień. Po pierwsze, sprawa wdrażania odpowiednich przepisów prawa wspólnotowego budzi najmniejsze wątpliwości, ponieważ przepisy w tym zakresie zostały skonstruowane w sposób, który pozwala na pełne recypowanie odpowiednich, powoływanych dyrektyw wspólnotowych - dodam, że dość szczegółowych i dotyczących stosunkowo mniej istotnych zagadnień. Druga grupa zmian - merytorycznie najważniejsza - wiąże się z problemem funduszy ochrony środowiska zmierzając przede wszystkim do zlikwidowania funduszy celowych wyodrębnionych na szczeblu powiatowym i gminnym i zmiany pewnych relacji między funduszami wojewódzkimi a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na rzecz niejako kontroli Narodowego Funduszu nad realizacją określonych zadań przez fundusze wojewódzkie. Precyzowane są także - jest to akurat, moim zdaniem, korzystne rozwiązanie - zadania funduszy wojewódzkich i Narodowego Funduszu. Ta koncepcja - przede wszystkim, jeśli chodzi o likwidację funduszy powiatowych i gminnych - jest dość wątpliwa. Jest to tylko pewien fragment zagadnienia, który może w przyszłości spowodować kłopoty, bo patrząc z drugiej strony nie mamy wątpliwości, że redystrybucja środków pochodzących z opłat środowiskowych i kar przy pomocy systemu funduszy wymaga głębszego przejrzenia i bardziej kompleksowego, systemowego podejścia. Dokonanie w tym momencie cząstkowej zmiany może w przyszłości utrudnić kompleksowe i systemowe podejście w tym zakresie przede wszystkim dlatego, że idea tej zmiany polega nie tyle na odebraniu gminom i powiatom środków, ile na przekazaniu ich do budżetu. W tym tkwi problem, który - patrząc ze środowiskowego punktu widzenia - grozi rozmyciem się tych środków w budżecie. Natomiast, gdyby w przyszłości zamierzano myśleć o przemodelowaniu tego systemu, to odebranie tych jakby budżetowych środków gminom i powiatom będzie zdecydowanie trudniejsze niż teraz, kiedy są wyodrębnione w postaci funduszy celowych. W przygotowanej opinii podkreśliłem, że z tego punktu widzenia sprawa wymaga głębszego zastanowienia się. Nie wydaje mi się, żeby w tym momencie warto było wprowadzać tę zmianę. Trzecia grupa zmian. Jak już zostało powiedziane, są to zmiany o charakterze redakcyjnym, techniczno-prawnym. Większość z nich rzeczywiście jest potrzebna, bo w praktyce interpretacji i stosowania przepisów tej ustawy okazało się, że pojawiają się określone wątpliwości. Niektóre przepisy zostały sformułowane nieprecyzyjnie, co w procedurze ich stosowania wywołuje pewne konflikty. Charakterystycznym przykładem jest art. 3 pkt 6, czyli słynna definicja „instalacji” - objęcie pojęciem „instalacji” wszystkich obiektów budowlanych, co w praktyce okazało się zdecydowanie zbyt szerokim podejściem. Zmiana w tym zakresie jest potrzebna. Jednak są też zmiany, które budzą wątpliwości, ponieważ mają charakter zmian techniczno-prawnych, w niektórych przypadkach powodują dość daleko idące konsekwencje. W przygotowanej opinii podniosłem kilka takich przykładów. Wymienię teraz tylko przykład zmiany definicji pojęć „prowadzący instalację” czy „użytkownik urządzenia”.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekGórski">Chodzi o odejście od określania tych podmiotów na podstawie tytułu prawnego na rzecz ustalania, kto jest użytkownikiem czy prowadzącym instalację poprzez wskazywanie podmiotów odpowiedzialnych w rozumieniu ustawy, co - moim zdaniem - jest zdecydowanie bardziej kłopotliwe niż obecnie. Z drugiej strony wiążą się z tym pewne zmiany techniczne, które powodują dość daleko idące konsekwencje, jak na przykład - w odpowiednim przepisie wiążącym się z kwestią ustalania odpowiedzialności - wprowadzenie właściwie powszechnego obowiązku zawierania umowy o ustanowienie tytułu prawnego innego niż prawo własności w formie aktu notarialnego. W obecnym brzmieniu przepisów pozostawiono to wyborowi właściciela instalacji - może on pozostawić taki stan, jaki jest w chwili obecnej, czyli ponosić pełną odpowiedzialność nawet za funkcjonowanie instalacji faktycznie użytkowanej przez inny podmiot. Natomiast wprowadzana zmiana to uniemożliwi. Można mieć wątpliwości, czy jest to najkorzystniejsze rozwiązanie. Mówię o tym, by zobrazować, że zmiany o charakterze techniczno-prawnym nie zawsze mają wyłącznie taki charakter - mogą wywoływać skutki znacznie dalej idące. Większość zmian, które budziły moje wątpliwości, została wyszczególniona w opinii. Ponieważ, jak sądzę, Komisja nie będzie w tej chwili rozpatrywać wszystkich szczegółowych propozycji, nie będę się odnosił do poszczególnych artykułów. Natomiast na zakończenie pozwolę sobie na uwagę, którą podkreśliłem w opinii. Zaznaczam, że w opinii odnosiłem się wyłącznie do przedłożenia rządowego, co nie oznacza, że chodzi o wszystkie niezbędne zmiany. Pożądanych zmian o charakterze techniczno-prawnym, a czasem merytorycznych, mogłoby być znacznie więcej. Być może w konsekwencji pojawią się określone propozycje na posiedzeniach podkomisji, czy posiedzeniach Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa lub Komisji Europejskiej. Należy rozważyć, czy trzeba je już teraz uwzględniać, czy ta ustawa popularnie zwana ustawą czyszczącą, będzie tylko ustawą czyszczącą nr 1, a kolejne zmiany będą wprowadzone później. Jednak, jeżeli chodzi o niektóre pożądane zmiany, dyskusje na ich temat byłyby przydatne już teraz, ponieważ przepisy wprowadzone w 2001 r. w niektórych sytuacjach są zbyt optymistyczne, jeśli chodzi o możliwości ich wdrożenia. Wynikły z tego pewne konsekwencje, ponieważ poprawki do ustawy - Prawo ochrony środowiska już przesuwały terminy wchodzenia w życie określonych obowiązków. W tej chwili pojawiają się problemy związane głównie z instytucją pozwoleń zintegrowanych. Jest to ta grupa przepisów, które wymagają głębszego przeanalizowania. Natomiast z częścią zmian nie można już czekać, ponieważ 1 stycznia 2004 r. jako podstawowy termin wdrożenia instytucji pozwolenia zintegrowanego jest już bardzo bliski. Zatem, być może, w tej nowelizacji powinno to być wzięte pod uwagę. Ja natomiast, zgodnie z założeniem, że opinia dotyczy określonego projektu, nie odnosiłem się do tych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WładysławStępień">Proszę zauważyć, że w opiniach pana prof. Marka Górskiego oraz dr Jerzego Jendrośki i dr Marcina Stoczkiewicza są zawarte konkretne uwagi dotyczące proponowanych zapisów. Jest to bardzo istotne. Natomiast w opinii z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu zostały pogrupowane problemy. Jeżeli ktoś z państwa będzie jeszcze chciał zabrać głos w tej sprawie, przeprowadzimy dyskusję. Natomiast w tej chwili, w imieniu prezydium Komisji proponuję, żeby upoważnić prezydium do przygotowania projektu opinii, który przedstawimy na kolejnym posiedzeniu Komisji w najbliższy piątek. Projekt opinii zostałby państwu dostarczony. W ten sposób moglibyśmy w ten piątek przyjąć opinię, szanując decyzję Sejmu i podtrzymując nasze oburzenie wyrażone przez panią posłankę Elżbietę Łukacijewską. Proponuję, żeby piątkowe zebranie rozpocząć o godzinie 8.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SekretarzKomisji">A może o godzinie 8.15, bo musi być zgoda pana marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WładysławStępień">Myślę, że pan marszałek nie zablokuje sprawy, skoro sam jest sprawcą tak dużego zamieszania. Umówmy się na godz. 8.15. Czy możemy przyjąć ustalenie, że jutro o godz. 11.00 zbierze się prezydium Komisji i będzie pracować dotąd, aż wypracuje projekt opinii? Dziś, jeśli takie jest państwa życzenie, wymienimy poglądy na ten temat, a w piątek o godz. 8.15 odbędzie się posiedzenie Komisji, na którym przyjmiemy opinię, po czy przekażemy ją przewodniczącemu Józefowi Oleksemu i naszym przedstawicielom w Komisji Europejskiej. Poza tym wszyscy członkowie Komisji są zobowiązani do współpracy z naszymi przedstawicielami w szczegółowych kwestiach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Panie przewodniczący, mam pytanie. Czy, jeżeli będziemy chcieli wprowadzać jakieś poprawki - a mam propozycję poprawki, która wydaje mi się dość istotna - będziemy mogli je wnieść w ramach Komisji, czy będziemy musieli to zrobić podczas czytania projektu ustawy lub w czasie prac podkomisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WładysławStępień">Jeżeli chodzi o podkomisje nadzwyczajne powoływane do rozpatrzenia projektów ustaw, jest tradycja, że zaprasza się chętnych do uczestniczenia w jej pracach, żeby przedyskutować wszystkie istniejące wątpliwości. Następnie posłowie - członkowie podkomisji - przekonani, że taką formułę należy przyjąć, przejmują propozycje i zgłaszają je do sprawozdania. Każdy z nas może uczestniczyć w pracach tej podkomisji i dalszym procedowaniu. Ponadto zapraszam członków naszej Komisji, którzy chcieliby coś wnieść do opinii, na jutro do siedziby naszej Komisji. Rozpoczniemy pracę o godzinie 11.00. Czy są uwagi w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławŻelichowski">Ja w sprawie, o której mówiła pani posłanka. Uważam, że byłoby lepiej, gdyby propozycja pani posłanki została przedyskutowana i znalazła się w opinii Komisji. Będzie to miało inną rangę, aniżeli w sytuacji, kiedy każdy zainteresowany poseł zgłosi swoje propozycje poprawek na posiedzeniu podkomisji. Mam pewne doświadczenie w tym zakresie, ponieważ w Komisji Europejskiej pracowałem przez 4 lata. Tam nie ma czasu na dyskusje, tylko na podejmowanie decyzji. Tam nawet nie ma możliwości merytorycznej dyskusji. Dlatego ewentualne propozycje muszą być wypracowane w komisjach merytorycznych, takich jak Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WładysławStępień">Ma pan rację. Podkomisja będzie musiała wypracować sprawozdanie w wyznaczonym terminie. Później zbierze się Komisja Europejska i jak podejrzewam - podczas jednego posiedzenia zamknie sprawę. Dlatego musimy być tak zorganizowani, żeby w opinii zawrzeć wszystkie sugestie poprawek, które uważamy za stosowne, a które zamierzają wnieść członkowie naszej Komisji. W związku z tym, opinia w pierwszej części musi zawierać stwierdzenia ogólne, a w drugiej części propozycje konkretnych rozstrzygnięć prawnych. Przekażemy je naszym przedstawicielom, których obowiązkiem będzie spowodowanie ich przyjęcia przez podkomisję, chyba że zostaną przekonani przez podkomisję, że te poprawki są niezasadne. Dlatego proponuję szybkie tempo pracy. Jutro o godz. 11 odbędzie się spotkanie prezydium Komisji, na które zapraszam osoby zamierzające coś wnieść do opinii. Natomiast w piątek o godz. 8.15 odbędzie się posiedzenie Komisji poświęcone przyjęciu opinii. Czy na tym etapie są jeszcze chętni do zabrania głosu w sprawie nowelizacji ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JacekRóżycki">Konfederacja Pracodawców Polskich zakończyła wczoraj wewnętrzną debatę na temat projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo ochrony środowiska i zmianie niektórych ustaw. Najdalej jutro nasze stanowisko w tej sprawie zostanie złożone do Komisji. W tej chwili trwają nad nim prace redakcyjne. Natomiast czuję się w obowiązku zwrócić uwagę na dwie sprawy najważniejsze dla pracodawców, a tym samym dla gospodarki. Pierwsze zagadnienie z tej grupy dotyczy dyrektywy IPPC i systemu pozwoleń zintegrowanych. W ustawie - Prawo ochrony środowiska w 2001 r. wpisano datę 1 stycznia 2004 r. W przededniu tej daty, jeśli chodzi o gospodarkę, wszyscy wiedzą, że jest ona nierealna. Ponieważ prawo unijne wskazuje termin koniec października 2007 r., pracodawcy nie widzą żadnego powodu, żeby polskie prawodawstwo miało wprowadzać takie ograniczenie. Dlatego postulujemy, by data 1 stycznia 2004 r. znikła z polskiego prawodawstwa. Pracodawcom znane są obawy, że rezygnacja z tej daty spowoduje, iż gros wniosków o wydanie pozwolenia zintegrowanego wpłynie przed końcem października 2007 r. Jest jednak w tym zakresie dobre rozwiązanie, które również sprzyja polskiej gospodarce. Jest to kolejny postulat Konfederacji Pracodawców Polskich. Trzeba zliberalizować instytucję programów dostosowawczych, które w polskim systemie funkcjonują jako swoista ścieżka pozwalająca na zejście z tzw. listy 80. Odbierane są one przez pracodawców jako instrumenty dokuczliwe, które w normalnej praktyce gospodarowania wymagają ciągłych negocjacji z organem, który program zatwierdził. Nie sposób w normalnych warunkach gospodarowania realizować taki program z półroczną precyzją merytoryczną i finansową. Powinno to być zliberalizowane. Sama liberalizacja instytucji programów dostosowawczych będzie wystarczającym instrumentem zachęcającym przedsiębiorstwa do wcześniejszego występowania o pozwolenie zintegrowane na zasadach pozwolenia warunkowego, z dołączonym do tego programem dostosowawczym. Kolejna bardzo ważna sprawa dotyczy tego, że z przepisów wynika wyraźny obowiązek obejmowania jedną decyzją administracyjną instalacji znajdującej się na terenie danego zakładu. Jest to niekorzystne rozwiązanie, idące dalej niż postanowienia dyrektywy i nie sprzyjające przedsiębiorcom. Pozwólmy przedsiębiorcom podejmować decyzje, bo wielu znajdzie się w sytuacji, że za rok będą oddawali do eksploatacji nową instalację mając wiele starych, już eksploatowanych, co nie znaczy technicznie złych, ale nie spełniających w pełni wymogów pozwolenia zintegrowanego. Niech ci przedsiębiorcy mają prawo do podjęcia decyzji czy chcą mieć jedno pozwolenie od razu, czy dla każdej instalacji oddzielną decyzję. Kolejna sprawa nie wiąże się już z pozwoleniem zintegrowanym, ale również jest niezwykle ważna. W art. 144 Prawa ochrony środowiska jest zapis, który ogranicza oddziaływanie podmiotu do terenu, do którego podmiot posiada tytuł prawny. W historii polskiej gospodarki były lata, kiedy tego typu zapis mógł spokojnie funkcjonować nie utrudniając życia przedsiębiorcom. Jednak cóż on oznacza w dzisiejszych czasach. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy podmiot dzieli się na kilka mniejszych, co z wielu względów jest bardziej racjonalne - są inwestorzy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JacekRóżycki">Dziś nikt nie kupi obiektu bez pełnego tytułu prawnego do ziemi. Jest to niemożliwe. W związku z tym dany teren dzieli się na kilka mniejszych. To z kolei powoduje, że zmniejsza się teren, na który może być oddziaływanie. Jeżeli dany właściciel chce taką operację przeprowadzić, zmusza to wszystkich nabywców do tego, żeby zainwestowali i jeszcze bardziej zmienili oddziaływanie na środowisko. Konkludując, gdyby ten przepis zniknął, z punktu widzenia środowiska nic się nie zmieni - instalacje pozostają te same, mają takie same standardy i jest zachowane rozwiązanie, o które chodzi w intencji całej ustawy. Takie problemy zaczynają się pojawiać w polskiej gospodarce. Uczciwie powiem, że ten zapis jest inaczej interpretowany w różnych miejscach Polski. Gdzieniegdzie czytany jest literalnie, a gdzie indziej bardziej liberalnie. Dla czystości sprawy wymagana jest korekta, która pozwoli na swobodną regulację stosunków własnościowych w obrębie obszarów produkcyjnych, którym - zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego - taką funkcję przeznaczono. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WładysławStępień">Kiedy państwa stanowisko może wpłynąć do Komisji? Przypominam, że jutro o godzinie 11.00 zbiera się prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JacekRóżycki">Dołożymy wszelkich starań, żeby było dostarczone jutro do godziny 11.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WładysławStępień">Powoływał się pan na art. 144, którego nie ma w propozycji nowelizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JacekRóżycki">Jest to postulat Konfederacji Pracodawców Polskich, żeby - skoro debata dotyczy tak zwanej ustawy czyszczącej - wprowadzić tę zmianę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WładysławStępień">Zwracam się z pytaniem do pana dyrektora z Ministerstwa Środowiska, kto mógłby nas jutro wspierać w trakcie prac nad opinią dla Komisji Europejskiej. Uważam za niezbędne, żeby współpracował z nami przedstawiciel resortu środowiska oraz pan Mirosław Gwiazdowicz z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, który przygotowywał dla nas opinię. Zapraszamy na godzinę 11.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekSobiecki">Panie przewodniczący, jutro z samego rana przestawię sprawę panu ministrowi, który na pewno podejmie decyzję o uczestnictwie przedstawiciela Ministerstwa Środowiska w spotkaniu. Przekażę, że jest to bardzo ważny postulat. Na pewno ktoś będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WładysławStępień">Taki jest postulat Komisji, w związku z zebraniem prezydium Komisji, które jest zobowiązane do wypracowania projektu opinii dla Komisji Europejskiej. Oczywiście oprzemy się na opiniach, które wymieniłem i które były dziś prezentowane. Poza tym, zapisałem niektóre ważniejsze stwierdzenia z państwa wystąpień. Żeby była całkowita jasność w przedmiotowej sprawie, pytam, czy strona rządowa i nasi eksperci popierają likwidację powiatowych i gminnych funduszy ochrony środowiska, czy nie. Jeżeli popierają, chcielibyśmy poznać przemawiające za tym argumenty, ponieważ usłyszeliśmy dziś, że w wyniku likwidacji funduszy ich środki nie pozostaną w dyspozycji samorządów, tylko będą skierowane do budżetu. Do czyjego budżetu? Jest to bardzo ważne. Posłowie wciąż są indagowani w tym zakresie przez przedstawicieli samorządów. Byliśmy na wyjazdowym posiedzeniu na Podkarpaciu, gdzie samorządowcy wciąż nas pytali, co będzie z powiatowymi i gminnymi funduszami. Komisja musi zająć w tej sprawie jednoznaczne stanowisko. Podobnie jednoznaczne stanowisko musimy zająć w opinii w sprawie relacji między Narodowym Funduszem a wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Nasza Komisja w ubiegłym roku wystosowała do ministra finansów dwa listy, żeby określił, jak zamierza koordynować finansowanie wielkich przedsięwzięć, inwestycji z zakresu bezpieczeństwa narodowego, do których należy budowa zbiorników wodnych, polderów i umocnień rzek, a także realizacja uchwalonych przez Sejm programów, takich jak Program dla Odry - 2006 i innych wynikających z Krajowego Planu Rozwoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławŻelichowski">Na tle wypowiedzi pana profesora chciałbym powiedzieć, że zamysł nowelizacji ustawy wynikał między innymi z sygnałów pochodzących z Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o to, żeby te środki były znaczone. Gdyby były pozostawione tylko do dyspozycji budżetu, nie miałoby to sensu. Mieliśmy dżentelmeńskie zapewnienie ministra finansów, że w ustawie dotyczącej finansów samorządów będą zapisane cele, na które mogą być wydane środki z tych funduszy. W związku z tym, to rozwiązanie wydawało się logiczne. Skoro jednak wypadło z ustawy, mamy do wyboru - albo doprecyzować w tak zwanej ustawie czyszczącej cele, na jakie mogą być wydane te środki w budżetach gmin, o ile jest to możliwe ze względów prawnych, albo pozostawić fundusze. Ta sprawa ma jeszcze wątek konstytucyjny, ponieważ opłaty i kary to nie podatki. Nie wiadomo do jakich wniosków dojdą przedsiębiorcy, kiedy stwierdzą, że te środki trafiają do budżetu gminy, z którego mogą być kierowane na każdy cel. Przypominam, że mówimy o wpływach rzędu 600 mln zł - 500 mln jest w funduszach gminnych i ok. 100 mln w funduszach powiatowych. Odniosę się jeszcze do tego, o czym mówił przedstawiciel Konfederacji Pracodawców Polskich. Data 1 stycznia 2004 r. została zapisana tylko dlatego, że takie były ustalenia w wyniku negocjacji. Natomiast wiem, że minister środowiska ma możliwość przesunięcia tej daty na 2007 r. Nikt rozsądny nie liczył na to, że zrobimy to w tak krótkim czasie. Wszyscy brali pod uwagę, że będzie to 2007 r. Wcześniej polski przemysł się nie dostosuje. Natomiast wiąże się z tym zasadniczy dylemat, czy starostowie mogą dziś wydawać pozwolenia zintegrowane. W moim przekonaniu, nie. Nie mają do tego żadnych służb. Dopóki nie przekażemy tego zadania - na przykład - Inspekcji Ochrony Środowiska, która nie byłaby zespolona z wojewodami i działała w określonym systemie mając swoje laboratoria i pracowników, nie będzie tego można sprawnie przeprowadzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WładysławStępień">Ta wypowiedź potwierdza, że jest wiele spraw, które musimy wyjaśnić i zaproponować takie rozwiązania, żeby - jeżeli rzeczywiście dojdzie do likwidacji struktury, która do tej pory realizowała regionalną politykę z zakresu ochrony środowiska - samorząd wiedział, gdzie te pieniądze są do osiągnięcia i jak można je wykorzystać na realizację odpowiednich programów. W związku z tym, myślę, że na jutrzejsze spotkanie prezydium należałoby jeszcze zaprosić przedstawiciela Ministerstwa Finansów, żeby nas wspierał w zakresie zagospodarowania i gromadzenia tych środków. Oczywiście w tej chwili nie przesądzam, że wyrazimy opinię, iż należy likwidować powiatowe i gminne fundusze. Jesteśmy w fazie wymiany poglądów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#TomaszChruszczow">Tak się składa, że działalność Stowarzyszenia Forum Opakowań Szklanych, które reprezentuję, polega między innymi na ciągłych kontaktach z samorządami. W wielu przypadkach spotykamy się z panicznymi reakcjami osób odpowiedzialnych w gminach i powiatach za ochronę środowiska wynikającymi z przekonania, że likwidacja powiatowych i gminnych funduszy spowoduje całkowity brak środków na niezbędne inwestycje, które pozwolą realizować cele i zadania stawiane przed gminami i powiatami, o których mowa w Krajowym Planie Gospodarki Odpadami oraz w tak zwanej ustawie odpadowej i ustawie - Prawo ochrony środowiska. Z całą mocą podkreślam, że z punktu widzenia przedsiębiorców, którzy odpowiadają za realizację zobowiązań zapewnienia recyklingu odpadów poużytkowych i opakowań, istnienie tych funduszy daje szansę na to, że gminy będą miały przynajmniej podstawowe środki na zainicjowanie działania systemów selektywnej zbiórki odpadów, co jest niezbędnym warunkiem realizacji zobowiązań kraju, jako całości. Jeżeli chodzi o pozwolenia zintegrowane, spróbujemy dodatkowo wzmocnić opinię Konfederacji Pracodawców Polskich i przygotować dla państwa na jutro krótkie uzasadnienie potrzeby zmiany brzmienia art. 19 ustawy o wprowadzeniu ustawy - Prawo ochrony środowiska, gdzie mowa o terminie 1 stycznia 2004 r. Dodatkowym argumentem jest chociażby to, że istnieją instalacje w Polsce prowadzone przez małych i średnich przedsiębiorców, które z całą pewnością nie spełnią wymagań Najlepszej Dostępnej Techniki, a dla których termin 1 stycznia 2004 r., a nawet przedłużony termin do 2005 r., będzie oznaczał zamknięcie instalacji i likwidację zakładu pracy. Jeżeli więc dyrektywa dopuszcza istnienie instalacji do końca października 2007 r., dajmy ludziom spokojnie pracować do tego czasu i nie każmy im likwidować miejsca pracy. To jest drugi argument. Trzecia sprawa. Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji została podniesiona kwestia, którą można rozważyć jako wartą wprowadzenia do tej ustawy. Chodzi o instruktażowy zapis - podobnie jak ten, że media mają obowiązek zamieszczać informacje na temat środowiska - dotyczący „zielonych zamówień”, by administracja rządowa i samorządowa decydując się w zamówieniach publicznych na jakiś wybór, kierowała się również względami ochrony środowiska i w pierwszej kolejności wybierała materiały, które pochodzą z recyklingu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WładysławStępień">Rozumiem pana wypowiedź jako deklarację poparcia stanowiska Konfederacji Pracodawców Polskich, które jutro zostanie skierowane do prezydium Komisji. Poza tym, chciałbym przypomnieć, że w wystąpieniu pana prof. Marka Górskiego, który komentował przedstawioną nam opinię, została wyrażona wątpliwość, czy likwidacja fundusze powiatowych i gminnych w sposób zaproponowany w ustawie nie będzie pewnego rodzaju porażką instytucji samorządowych, które mają ambitne plany do realizacji. Jest to kolejny sygnał, że powinniśmy się nad tym głęboko zastanowić. Ponieważ wróciło na salę dwóch naszych przedstawicieli, pytam, czy mogliby panowie podzielić się z Komisją nowinami, które przynieśli panowie z Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekSuski">Ma być powołana podkomisja, która ma pracować nad tym projektem. Zaproponowałem, żebyśmy powołali wspólną podkomisję, złożoną z przedstawicieli dwóch Komisji. Oczywiście pan przewodniczący powiedział, że z regulaminowego punktu widzenia jest to niemożliwe. Musiałby na to wyrazić zgodę marszałek Sejmu. Poddaję więc pod rozwagę propozycję wystąpienia do marszałka Sejmu, żeby dodatkowo skierował projekt do naszej Komisji. Wtedy taka podkomisja mogłaby być powołana. Skład podkomisji nie jest jeszcze wybrany. Kiedy zapadła decyzja o powołaniu podkomisji, wróciliśmy na posiedzenie naszej Komisji. Jest propozycja, że jeżeli zdążymy dziś wydać opinię - co jest trudne, ponieważ projekt liczy około 100 poprawek - jutro odbędzie się posiedzenie podkomisji. Natomiast, jeśli nie zdążymy wydać opinii, podkomisja z naszym udziałem rozpoczęłaby prace nad projektem nowelizacji podczas następnego posiedzenia Sejmu. W projekcie ustawy - jak mówił pan minister Krzysztof Panas - są elementy dostosowawcze i inne, dotyczące zmian strukturalnych, takich jak likwidacja funduszy gminnych i powiatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WładysławStępień">Podjęliśmy już w tej sprawie decyzję organizacyjną. Komisja zaakceptowała propozycję, żeby prezydium Komisji zebrało się jutro o godzinie 11.00. Zapraszamy na to spotkanie osoby, które chciałby przygotować projekt opinii. Następnie na porannym posiedzeniu Komisji w piątek przyjmiemy opinię, którą przekażemy Komisji Europejskiej oraz naszym przedstawicielom w tej Komisji. Takie postanowienie zostało przyjęte. Zapraszamy do współpracy przedstawicieli ministra finansów, ministra środowiska oraz Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Będziemy pracować aż do wypracowania projektu opinii. Spotkanie odbędzie się w siedzibie Komisji. Czy są inne uwagi, wątpliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MaciejGiertych">Ten projekt narusza zasadę pomocniczości. Jeżeli państwo pamiętają, byłem temu przeciwny, kiedy centralne decyzje budżetowe miały wpływ na sprawy leżące w kompetencjach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dyktując Narodowemu Funduszowi, na co ma kierować środki. Na pewno będziemy to odczuwać, kiedy brukselskie decyzje będą wkraczać w zakres kompetencji państwa polskiego dyktując nam, co mamy robić. W projekcie proponuje się kilka zmian, które zmierzają w kierunku odbierania kompetencji organom niższym przez organa wyższe. Propozycja ingerencji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w działalność wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej jest elementem zwiększania centralnego nadzoru nad funkcjonowaniem organów, które powinny być samodzielne. Nie uważam, żeby to było konieczne. W projekcie pojawiło się pojęcie wspólnej strategii funduszy ochrony środowiska. To oznacza, że jakieś ciało będzie ustalać, co wojewódzkie fundusze mają robić i jak działać. W związku z tym, naruszana jest zasada, że o pieniądzach, które zostają w województwie, decydują fundusze wojewódzkie. Wiąże się z tym również zwiększenie przedstawicieli władz centralnych w radach nadzorczych funduszy itd. Niejasny zapis, co stanie się z pieniędzmi funduszy gminnych i powiatowych rodzi podejrzenie, że władza centralna zamierza wziąć je pod swoją opiekę i o nich decydować. Zaznaczam, że chodzi o zapisy, a także o to, co się będzie działo w praktyce. Wiemy, że Ministerstwo Finansów wszędzie szuka pieniędzy i sposobów, żeby spiąć budżet. Natomiast intencją powołania funduszy ochrony środowiska było zapewnienie, że pieniądze ściągane z przedsiębiorstw, które niszczą środowisko, będą trafiały na potrzeby środowiska w miejscu, gdzie ta krzywda jest dokonywana. Z tego wynika podział na szczeble gminne, powiatowe, wojewódzkie i narodowy. Upierałbym się, żeby utrzymać zasadę pomocniczości i nie dopuścić do powrotu do gospodarki centralnej, sterowanej odgórnie, bo w ten sposób krok po kroku umniejsza się kompetencje organów niższych. W związku z tym mam kilka propozycji poprawek do tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WładysławStępień">Panie pośle, proszę o przygotowanie swoich przemyśleń tak, żeby jutro można było o nich rozmawiać i proponować konkretne zapisy do projektu opinii. Informuję, że podczas przerwy pan poseł Marek Kuchciński zwrócił się do mnie, by prezydium Komisji zastanowiło się nad możliwością wystosowania do marszałka Sejmu listu w sprawie organizacji procedowania w zakresie rozstrzygnięć prawnych dotyczących ochrony środowiska. Chodzi o to, że nasza Komisja powinna być wiodąca w tym zakresie. Skłaniałbym się do przyjęcia takiego postanowienia przez Komisję. Proponuję, żeby prezydium Komisji skierowało takie wystąpienie do marszałka Sejmu. Czy są inne głosy w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. Na jutrzejszym posiedzeniu prezydium Komisji zastanowimy się nad treścią tego listu. Czy mają państwo jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekSuski">Nie mam uwag. Natomiast nie wiem, czy jesteśmy w trakcie dyskusji nad projektem ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WładysławStępień">Wymieniliśmy poglądy i przyjęliśmy postanowienie organizacyjne, jak będziemy nad tym dalej pracować. Komisja już podjęła decyzję w tym zakresie. Czy są jeszcze uwagi lub wątpliwości dotyczące przyjętych ustaleń? Może mają państwo wnioski, które mogą być przedmiotem jutrzejszego spotkania prezydium Komisji. Jeżeli nie, oddaję głos pani sekretarz Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#SekretarzKomisji">Przypominam, że w najbliższy piątek upływa termin składania propozycji do planu pracy na II półrocze br. Będę oczekiwała na te propozycje, bo w następnym tygodniu, kiedy jest również wyjazdowe posiedzenie Komisji, trzeba będzie sformułować projekt planu pracy. Jak wczoraj zapowiadał pan poseł Krzysztof Filipek, będziemy przyjmować plan pracy Komisji na posiedzeniu 25 czerwca br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WładysławStępień">Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>