text_structure.xml 65.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefaZycha">- rozpatrywała wniosek wstępny o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu pana Emila Wąsacza, byłego ministra Skarbu Państwa,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefaZycha">- przesłuchała świadka Tomasza Wójcika, byłego przewodniczącego sejmowej Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JózefaZycha">W posiedzeniu udział wzięli: były minister skarbu państwa Emil Wąsacz, pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski oraz były przewodniczący sejmowej Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji Tomasz Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Na dzisiejszym posiedzeniu przesłuchamy trzech świadków: Pawła Laudańskiego - byłego dyrektora w Urzędzie Zamówień Publicznych, Jacka Strzeleckiego - byłego dyrektora Departamentu Prywatyzacji Kapitałowej w Ministerstwie Skarbu Państwa, oraz Tomasza Wójcika - byłego przewodniczącego sejmowej Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Przed posiedzeniem Komisji odbyło się posiedzenie prezydium Komisji, na którym ustaliliśmy, iż będziemy kontynuować postępowanie dowodowe. Mecenas Jerzy Zimowski zgłosił wnioski dowodowe. Prezydium przygotuje swoje stanowisko w tej sprawie. Na następnym posiedzeniu Komisji podejmiemy w tej kwestii decyzje. Przystępujemy do przesłuchania pana Tomasza Wójcika. Komisja postanowiła powołać pana na świadka w sprawie PZU SA. Informuję, że za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Dane osobowe świadka są dostępne w sekretariacie Komisji. Przypominam, że badamy sprawę prywatyzacji PZU SA, a w szczególności kwestię zawarcia umowy z konsorcjum EUREKO, którą zawarł minister Emil Wąsacz. Jednym z pytań, na które szukamy odpowiedzi, jest to, czy przy podejmowaniu decyzji o zawarciu umowy były wywierane naciski na ministra Emila Wąsacza ze strony rządu lub innych osób. Odczytam część oświadczenia złożonego przed Komisją przez pana Emila Wąsacza: „Ze strony struktur formalnych AWS, czyli ze strony przewodniczącego Mariana Krzaklewskiego nie było takich nacisków. Natomiast bardzo mocne naciski były ze strony przedstawicieli sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Twierdzili oni, że chcę zniszczyć osobę, która broni tożsamości polskiej w PZU SA. Wówczas przewodniczącym Komisji był pan Tomasz Wójcik”. Ta wypowiedź odnosi się między innymi do tego, że pan Emil Wąsacz miał negatywne stanowisko do ówczesnych szefów PZU SA. Co może pan powiedzieć na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TomaszWójcik">W owym czasie prowadząc prace sejmowej Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, nie myślałem, że wystąpię w charakterze świadka. Nie kompletowałem więc dokumentów ani nie rejestrowałem wypowiedzi. Kiedy dostałem zawiadomienie, że mam stawić się w tej sprawie, zacząłem przeglądać moje notatki. Nie są one kompletne, jak również nie są kompletne posiadane przeze mnie dokumenty. Próbowałem jednak odtworzyć przebieg wydarzeń. Jednym z ważnych elementów, który należy podkreślić, jest trudna współpraca między ministrem skarbu państwa a sejmową Komisją Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. W moim odczuciu Komisja była bardzo słabo informowana o tym, jakie działania podejmuje Ministerstwo Skarbu Pastwa. Proszę spojrzeć w biuletyny z posiedzeń Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Obecność ministra skarbu państwa była czymś wyjątkowym. Zwykle w posiedzeniach uczestniczyli jego zastępcy. Patrząc w korespondencję między mną a premierem, można znaleźć dokumenty, w których zwracam uwagę na lekceważący stosunek ministra do sejmowej komisji, czyli ciała konstytucyjnego. Często dostawaliśmy informacje o bardzo ważnych procesach prywatyzacyjnych na jedną stronę A4. Przypuszczam, że te dokumenty są także w archiwum prezesa Rady Ministrów. Pracowaliśmy więc w atmosferze bardzo trudnej współpracy. Wówczas ministrem skarbu państwa był pan Emil Wąsacz. Nie było tajemnicą, iż pogląd ministra Emila Wąsacza na temat programu uwłaszczenia i prywatyzacji był dalece odległy od opinii posłów w Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Były to zupełnie dwie odmienne koncepcje. W jednej z rozmów minister oświadczył, że nie jest od wykonywania programów uwłaszczenia, ponieważ nie składał żadnych obietnic wyborcom. To posłowie składali obietnice polityczne wyborcom i ponoszą za ich niewykonanie odpowiedzialność. Minister odpowiada za prywatyzację majątku Skarbu Państwa. W tym zakresie minister postępował dość konsekwentnie. Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji była w dość słaby sposób informowana o tym, jakie są zamierzenia i jaki jest stan prac. Jest to bardzo łatwe do sprawdzenia. Wystarczy przejrzeć biuletyny z posiedzeń Komisji. Na tym tle istniał problem samej prywatyzacji PZU SA. Nie pamiętam wszystkich szczegółów. Pamiętam jednak szereg spotkań, które miały miejsce z inicjatywy ówczesnego prezesa PZU SA Władysława Jamrożego, który chciał, żebym wiedział, jak wygląda kondycja spółki i jak on rozumie proces prywatyzacji. Wyraźnie wskazywał, że w ciągu lat 1997–1999 była wyraźna tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o kondycję PZU SA. W jego ocenie tendencja ta miała utrzymywać się po 1999 r. Wskazywał także, że tworzonych jest szereg publikacji o charakterze lobbingowym, które miały stworzyć wrażenie, że kondycja PZU SA osiągnęła swoje maksimum i raczej będzie miała tendencję malejącą. Znalazłem w swoich dokumentach opracowanie Grupy Doradztwa Strategicznego, w którym wyraźnie stwierdza się, że wszystkie trendy dotyczące PZU SA są trendami malejącymi, czyli pogarszającymi „standing” firmy. Miało to miejsce jeszcze przed terminem podpisania umowy prywatyzacyjnej. Wówczas Władysław Jamroży mówił, że zawieranie tej umowy nie byłoby korzystne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TomaszWójcik">Wtedy nie znałem żadnych oficjalnych wycen, ponieważ Komisja nie była w ogóle o nich informowana. Dane szacunkowe, na których nie można się było opierać, mówiły o 2 mld zł. Według przekonania prezesa PZU SA firma miała wartość powyżej 12 mld zł. Była to kwestia czasu, aby uzyskać jak najlepszą wycenę całej firmy. Taka była moja wiedza jako przewodniczącego Komisji. Na temat prywatyzacji w tym czasie niczego więcej się nie dowiedzieliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Rozmawiał pan z Władysławem Jamrożym, gdy sprawa PZU SA była głośna. Pamiętamy debatę w Sejmie nad projektem uchwały w tej kwestii. Podnoszono ciągle kwestię wartości firmy. Jedni mówili o 2 mld zł, prezes PZU SA mówił o 12 mld zł. Czy wówczas starał się pan poinformować o tej sytuacji prezesa Rady Ministrów i uzyskać wyjaśnienia od ministra Emila Wąsacza, czy też pozostało to tylko do pańskiej informacji? Czy kierowana przez pana Komisja zajmowała się problemem wartości PZU SA i samą treścią zawartej umowy prywatyzacyjnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TomaszWójcik">Nie jest mi łatwo mówić na ten temat. Grupa posłów skierowała do prezesa Rady Ministrów pismo. Posłowie ostrzegali w nim premiera i Radę Ministrów. Poprosili też o zmianę na stanowisku ministra skarbu państwa ze względu m. in. na formę współpracy z Komisją. W pkt 5 napisano, iż zasadą jest, że minister Emil Wąsacz nie odpowiada na pisma kierowane do niego przez posłów. Pismo zostało podpisane przez 27 posłów. To nie byli posłowie, którzy mieli na celu wywołanie kryzysu politycznego. Byli to posłowie z klubu rządzącego. Odczucie, że ta współpraca jest bardzo trudna, było powszechne. Sprawa stała się głośna dopiero, gdy powstał problem BIG Banku Gdańskiego SA. Podpisanie umowy prywatyzacyjnej nie spowodowało żadnych większych perturbacji. Zarówno ja, jak i wielu moich kolegów z Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji występowaliśmy o udostępnienie nam treści umowy prywatyzacyjnej. W pierwszej fazie spotkaliśmy się z zasadniczą odmową. Zasłaniano się tajemnicą handlową. Nie udostępniano nam nawet projektów tej umowy. Po jej podpisaniu uzyskałem zgodę na wgląd w jej treść. Mogłem ją przeczytać. Nie mogłem jej kopiować. Przyznam szczerze, że wrażenie było ogromne. Nie mogłem zrozumieć, co jest w tej umowie napisane. Z jednej strony było napisane, że sprzedaje się 30% akcji spółki PZU SA, a z drugiej strony wyrażono zgodę na wpływ na zarządzanie firmą przez mniejszościowego udziałowca. To było zapisane w umowie. Było to dla mnie potężnym zaskoczeniem. Poprosiłem wówczas ministra o udostępnienie mi dokumentów przygotowawczych do procesu prywatyzacyjnego. Wyrażenie na to zgody trochę trwało. Dostaliśmy zgodę, gdy dokumenty te zostały odtajnione w dniu 21 lutego 2000 r. Wówczas mogliśmy zajrzeć w dokumenty, które dotyczyły procesu przygotowania prywatyzacji. Były to pisma Departamentu Spółek Strategicznych i Instytucji Finansowych w Ministerstwie Skarbu Państwa z października. Z nich wyłaniał się następujący obraz. W pierwszej fazie firma doradcza szacowała wartość Grupy PZU SA na około 2 mld zł. To było coś kuriozalnego. W drugim etapie, gdy nastąpiło dopuszczenie oferentów i wybór oferentów najbardziej poważnych, czyli konsorcjum EUREKO i BIG Banku Gdańskiego SA oraz firmy AXA, pojawiły się dwie pary nowych wielkości. Firma AXA oferowała od 8 do 10 mld zł za 100% akcji. Konsorcjum EUREKO oferowało od 10 do 12 mld zł. Transakcja doszła do skutku na poziomie 10 mld zł. Nie otrzymaliśmy nigdy odpowiedzi, dlaczego nie uzyskano 12 mld zł. W debatach wielokrotnie była podnoszona ta wątpliwość. Z dokumentów wynikał także obraz daleko posuniętej agresji biznesowej konsorcjum EUREKO. Żądało ono bardzo dużego wpływu na zarządzanie spółką. Ministerstwo Skarbu Państwa działało zaporowo. De facto odbierało monopol konsorcjum, ale nie dawało należnej przewagi Skarbowi Państwa, która by wynikała z 70% akcji. Ten fakt był przedmiotem badań. Powołana została podkomisja w Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Była to podkomisja do spraw bankowości pod przewodnictwem posła Zygmunta Berdychowskiego. Ta podkomisja zajęła się analizą procesu prywatyzacyjnego ex post. Pewne szczątkowe wyjaśnienia do nas docierały. Na przykład otrzymaliśmy wyjaśnienia minister Alicji Kornasiewicz, która przekazywała nam bardzo ogólnikowe pisma na temat tego, jak ten proces przebiega.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TomaszWójcik">O ile dobrze pamiętam, było między innymi dwustronicowe pismo, które miało nam ilustrować przebieg procesu prywatyzacji PZU SA. Wiadomo, że na tej podstawie niewiele można było się dowiedzieć. Podkomisja w sprawozdaniu dość krytycznie oceniła proces prywatyzacji i wskazywała na dość dziwne rzeczy. Myślę, że sprawozdanie tej podkomisji jest dostępne i można przeczytać zawarte w nim wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Pismo podpisane przez 27 posłów było adresowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka. Czy Komisja lub posłowie, którzy je podpisali, otrzymali na nie odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TomaszWójcik">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefZych">Prezes Władysław Jamroży wskazywał na pewne nieprawidłowości, jeśli chodzi o wycenę PZU SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TomaszWójcik">Nie powiedziałbym, że wskazywał na nieprawidłowości. Była to debata nad tym, w jakim kierunku powinny przebiegać prace, aby zawrzeć jak najkorzystniejszą transakcję. Wówczas nie wiedziałem, w jakim kierunku one zmierzają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefZych">Czy wiadomo było panu, że minister Emil Wąsacz w pewnym okresie negatywnie oceniał działalność Władysława Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TomaszWójcik">Tak, ale ta kwestia ujawniła się z całą ostrością w dniu, kiedy odbyło się słynne zebranie akcjonariuszy BIG Banku Gdańskiego SA, w którym został odwołany prezes Bogusław Kott i zarząd BIG Banku Gdańskiego SA. Istotnie było to związane z bardzo dużym zamieszaniem. Jedną z pierwszych reakcji było zaproszenie przez wicemarszałka Sejmu Marka Borowskiego do swojego gabinetu. Był to pewien ewenement w stosunkach parlamentarnych. Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji. Marszałek poprosił mnie o spotkanie, sugerując, że stało się coś bardzo niedobrego w czasie zebrania w BIG Banku Gdańskim SA i że powinno to być przedmiotem natychmiastowego zainteresowania Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Marszałek stwierdził, iż dobrze byłoby w trybie nagłym zwołać posiedzenie Komisji. To było spotkanie nieformalne, dyplomatyczne. Byłem bardzo zdziwiony. Jednocześnie starałem się z różnych stron dowiadywać i zbierać informacje o tym, co się dzieje. Dowiedziałem się o bardzo negatywnym stosunku ministra skarbu państwa do tego, co się zdarzyło na tym spotkaniu. Przeczytam pismo ministra Emila Wąsacza z dnia 10 lutego 2000 r., skierowane do mnie: „Stanowisko Ministerstwa Skarbu Państwa wobec decyzji podjętej przez walne zgromadzenie akcjonariuszy BIG Banku Gdańskiego SA, które odbyło się w dniu 28 stycznia 2000 r. BIG Bank Gdański SA jest bankiem prywatnym, a Skarb Państwa nie posiada jego akcji. Część akcji należy do inwestorów strategicznych: 15% do Banco Comercial Portuguese, 10% do Raiffeisen Centralbank. Deutsche Bank posiadał około 13,2% akcji. Należy podkreślić, że inwestor ten ma zgodę Komisji Nadzoru Bankowego na posiadanie 25% akcji spółki Grupa PZU SA. Jest właścicielem około 10% akcji banku. Akcje banku notowane są na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, a także na rynkach zewnętrznych w postaci GDR. Z powyższych faktów wynika, że Skarb Państwa nie miał wpływu na działalność BIG Banku Gdańskiego SA, a tym bardziej na zmiany w jego akcjonariacie. Są to autonomiczne decyzje poszczególnych inwestorów. Działalność PZU SA na rynku kapitałowym, w tym inwestycja w akcje BIG Banku Gdańskiego SA wynika z przyjętej strategii inwestycyjnej, której nadrzędnym celem było osiągnięcie stopy zwrotu z aktywów. Należy podkreślić, że były prowadzone rozmowy z PZU SA, które wskazywały, że intencją ministra skarbu państwa jest stabilność akcjonariatu BIG Banku Gdańskiego SA. Przekazywane stanowisko nie miało jednak formy instrukcji do głosowania dla przedstawicieli PZU SA na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy BIG Banku Gdańskiego SA. Nie zawierało także żadnych poleceń dla zarządu PZU SA. Minister nie wydał zgody PZU SA lub spółkom zależnym na zbycie akcji BIG Banku Gdańskiego SA. Zgodnie z przepisami prawa nie przysługują mu takie kompetencje. Instrukcje takie byłyby sprzeczne zarówno z przepisami Kodeksu handlowego, jak i ze statutem spółki. Władzami spółki akcyjnej zgodnie z kodeksem handlowym są walne zgromadzenie akcjonariuszy, rada nadzorcza oraz zarząd”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TomaszWójcik">To pismo było zaprzeczeniem tego, o czym mówiło się w kuluarach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefZych">Do kogo Komisja występowała o udostępnienie projektu umowy prywatyzacyjnej PZU SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TomaszWójcik">Nie pamiętam, czy było to pismo skierowane oficjalnie. Na pewno rozmawialiśmy na ten temat z minister Alicją Kornasiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefZych">Jaka była jej odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszWójcik">Odpowiedziała, że nie dostaniemy tego projektu ze względu na tajemnicę handlową. Sytuacja powtarzała się, np. w sprawie prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefZych">Jako posłowie mamy z mocy prawa dostęp do tajemnicy państwowej, oczywiście z zachowaniem odpowiednich procedur. W tym czasie należało się na to powołać. Myślę, że nie byłoby żadnej przeszkody w uzyskaniu tych projektów. Powoływano się na tajemnicę handlową, która nie może być ważniejsza niż tajemnica państwowa, przy założeniu, że chodziło o spółkę z udziałem 70% Skarbu Państwa. Niewykluczone, że Komisja jeszcze powróci do przesłuchania minister Alicji Kornasiewicz. Powiedział pan, że gdy przeczytał treść umowy prywatyzacyjnej, to był pan zaskoczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TomaszWójcik">Byłem nią zaszokowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefZych">Czy Komisja wracała jeszcze do treści umowy po jej podpisaniu i ją analizowała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszWójcik">Tak. Doszliśmy do wniosków daleko idących. Był dyskutowany i uzyskał poparcie wniosek o powołanie komisji śledczej. Bardziej dobitnego dowodu na nasze zaskoczenie nie trzeba. Było to wyrażenie maksimum zaniepokojenia, jakie mogą posłowie wyrazić w takiej kwestii. Toczyły się różnego rodzaju dyskusje. Miały miejsce interpelacje, zapytania i dezyderaty podejmowane przez Komisję. W odpowiedzi na dezyderat nr 10 minister napisał: „W odpowiedzi na dezyderat nr 10 Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji uchwalony na posiedzeniu zamkniętym w dniu 16 lutego 2000 r. w sprawie wykonywania uprawnień właścicielskich nad PZU SA przez ministra skarbu państwa, uprzejmie informuję, że minister skarbu państwa wykonuje prawa z 70% akcji spółki należących obecnie do Skarbu Państwa, sprawuje nadzór właścicielski nad PZU SA zgodnie z przepisami Kodeksu handlowego oraz postanowieniami zbycia 30% akcji PZU SA na rzecz konsorcjum EUREKO BV i BIG Banku Gdańskiego SA”. To pismo jest w pełni zgodne z prawdą. Jednak ktoś, kto nie przestudiował umowy i czyta, że zostało zbyte 30% akcji, to w najśmielszych przypuszczeniach nie stwierdzi, że sprzedając 30% akcji, sprzedano znacznie większą część tej spółki. Proszę zwrócić uwagę na inne pismo skierowane do mnie przez minister Aldonę Kamelę-Sowińską w dniu 11 kwietnia 2001 r. Stwierdza w nim, że „Dzięki wysiłkom Ministerstwa Skarbu Państwa udało zakończyć się przedłużający się wielomiesięczny konflikt między głównymi akcjonariuszami PZU SA. Ministerstwo Skarbu Państwa odzyskało prawo do zarządzania Grupą PZU SA proporcjonalnie do posiadanego kapitału akcyjnego, czyli 55,6%”. Proszę zwrócić uwagę, w jakiej sprzeczności stoi z powyższym pismem oświadczenie ministra skarbu państwa Emila Wąsacza, że Skarb Państwa ma 70% akcji, ma kontrolę i sprawuje nadzór właścicielski. Minister Aldona Kamela-Sowińska oświadcza, że Ministerstwo odzyskało kontrolę nad firmą w wysokości 55,6% akcji. Jak się stało, że Ministerstwo nie utraciło kontroli, a ją odzyskało? W którymś z pism musi być napisana nieprawda. W dniach 2 i 7 kwietnia 2001 r. „Gazeta Finansowa” przedstawiła oszacowanie PZU SA na 32 mld zł. Pamiętam rozmowę z minister Aldoną Kamelą-Sowińską; zapytałem ją wprost, czy istnieje jakakolwiek argumentacja, która mogłaby podważyć to oszacowanie. Przyznała, że nie ma przesłanek, aby to oszacowanie podważyć. Komisja i podkomisja głównie interesowała się procesem wyceny i sprzedaży 30% akcji z jednoczesnym daniem bardzo daleko idących wpływów na funkcjonowanie firmy, jak np. ustalenie równoważnej liczby członków rady nadzorczej, ustalanie szefów rady nadzorczej i szefa zarządu. Oznacza to więc danie bardzo dużego wpływu w tak istotnej kwestii, jak zarządzanie tym ogromnym kapitałem. Bardzo ciężko jest mi zapomnieć doniesienia prasowe „Rzeczypospolitej”. Nie pamiętam dokładnie daty publikacji, w której prezentowany był tzw. Trójkąt Jacka Buchacza. Pokazano tam zależności tworzenia spółek córek przez BIG Bank Gdański SA i wpływanie na zarządzanie Grupą PZU SA. Konstrukcja ta wyglądała dość makiawelicznie. Nigdy nie usłyszałem żadnego oficjalnego ustosunkowania się do tego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TomaszWójcik">Nikt nie próbował tego zdementować. Było to dla Komisji dość zastanawiające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefZych">Jest to pismo podpisane przez 27 posłów. Szefem rządu był wówczas premier Jerzy Buzek. Czy nigdy nie rozmawiał pan z premierem na temat losów tego pisma i na temat prywatyzacji PZU SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TomaszWójcik">Rozmowa szeregowego przewodniczącego Komisji z premierem nie jest taka prosta. Wykorzystywałem jednak różne okazje. Zarówno wszystkich członków klubu, jak i pana premiera poinformowałem o sytuacji w PZU SA wręczając każdemu kartkę, na której podpisywałem się jako poseł, a nie jako przewodniczący Komisji. Stwierdzałem tam, iż uważam, że prywatyzacja PZU SA ma znamiona przestępstwa. Przygotowałem około 200 egzemplarzy tej informacji i wręczałem ją wszystkim. Nie spotkało się to z żadną reakcją. Być może był to pewien efekt psychologiczny, że te drastyczne słowa przeze mnie użyte wyglądały niewiarygodnie. W moim piśmie z dnia 27 lutego 2000 r., skierowanym do pana premiera, napisałem, iż jest to sprawa, która powinna być przekazana do zbadania prokuraturze. Było to już po pracach w podkomisji. Napisałem także, że jeżeli nie doczekam się odpowiedzi, to przekażę tę sprawę do zbadania przez prokuraturę osobiście. Nie otrzymałem na to pismo żadnej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefZych">Nie złożył pan jednak doniesienia do prokuratury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TomaszWójcik">Osobiście zgłosiłem się do ministra sprawiedliwości, pana Lecha Kaczyńskiego. Poinformowałem go o wszystkich moich wątpliwościach, wskazując także na odpowiednie dokumenty. Nie wiem jednak, czy coś się później działo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefZych">Co minister powiedział po wysłuchaniu pana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TomaszWójcik">Zachował się jak rasowy prawnik, który nie wydaje sądów po samym wysłuchaniu informacji. Przyjął po prostu sprawę do zbadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefZych">Stwierdził pan jednak, iż ma wątpliwości, czy jest to przestępstwo. Rasowy prawnik wyciąga wnioski i mówi, że zbada sprawę. Minister sprawiedliwości jest również prokuratorem generalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TomaszWójcik">Minister sprawiedliwości powiedział wówczas, że zajmie się tą sprawą. Po prostu nie znam jej dalszego ciągu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefZych">Jakie elementy przekonywały pana, że proces prywatyzacji PZU SA jest procesem przestępczym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TomaszWójcik">Były to kwestie wartości. Powiem, na czym polegało moje przekonanie, które konfrontowałem także z innymi osobami. W trakcie debaty usiłowano przekonać członków Komisji, że o cenie decyduje rynek. Patrząc z perspektywy czasu, mogę stwierdzić, iż takiego rynku nie było. Mówienie o rynku podaży i popytu na akcje firm ubezpieczeniowych było fikcją. To było coś, co z punktu widzenia średnio przygotowanego ekonomisty było czymś nienormalnym. Była to po prostu kwestia znalezienia kilku kupców, z którymi targowano się co do ceny. W tym upatruję pewien problem. Po za tym nikt dzisiaj nie powie, że PZU SA był warty 10 mld zł. Dokładnie wiadomo, że tak nie było. Pewna grupa posłów miała przekonanie, że jest inaczej. Minister skarbu państwa podjął jednak inne decyzje. Dlaczego tak się stało, nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Nigdy to nie zostało wyjaśnione. Nigdy nam nie zostało wytłumaczone, dlaczego przyjęto granicę 10 mld zł, a nie 12 mld zł. Do dziś tego nie wiem. Nigdzie nie znalazłem żadnej próby wyjaśnienia tego faktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JózefZych">Wiem, że Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji odgrywała bardzo istotną rolę w tamtym czasie. Skierował pan pismo do posłów. Klub Akcja Wyborcza Solidarność wiedział więc o sprawie. Jak klub AWS się zachowywał przy takich zarzutach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TomaszWójcik">Nie było żadnej reakcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefZych">Minister Aldona Kamela-Sowińska mówiła o wycofaniu pozwu z sądu. Podpisała jednocześnie aneks, na podstawie którego zobowiązała się w imieniu rządu, że odsprzeda 21% akcji, gdy PZU SA wejdzie na giełdę. Czy na ten temat Komisja rozmawiała z panią minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TomaszWójcik">Dostaliśmy informację o zaakceptowaniu przez rząd zmiany procesu dalszej prywatyzacji. O ile dobrze pamiętam, minister Emil Wąsacz wystąpił do Rady Ministrów o zmianę strategii prywatyzacyjnej. Rząd wyraził na to zgodę. Rozumiem więc, że późniejsze zawirowania miały swoje oparcie w zgodzie Rady Ministrów. Natomiast z całą pewnością nie było zgody ze strony parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefZych">Czy Komisja lub pan osobiście włączaliście się w obronę Grzegorza Wieczerzaka i Władysława Jamrożego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TomaszWójcik">Był taki moment, co zostało zawarte w sprawozdaniu podkomisji, a później w sprawozdaniu całej Komisji, w którym stwierdzono, iż nie jest korzystne wpływanie na odwoływanie w tym czasie zarządu spółki. Jest to zapisane w tych dokumentach. Była to sytuacja, której wówczas tak nie postrzegałem. Nie miałem takich wyobrażeń ani przypuszczeń jak w dniu dzisiejszym. Na początku 2000 r. pan Władysław Jamroży powiedział mi, że miał w Paryżu spotkanie z panem Bogusławem Kottem. Jest to moja wolna wypowiedź, której nigdy nie zapisywałem ani nie nagrywałem. Władysław Jamroży dostał wówczas propozycję przejęcia zarządu przez BIG Bank Gdański SA nad Grupą PZU SA. Odmówił tej współpracy. Wtedy dostał od pana Bogusława Kotta obietnicę zniszczenia. W świetle dalszych wydarzeń nie mogę o tym zapomnieć. Ta wypowiedź utkwiła mi w pamięci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefZych">Czy kiedykolwiek na tle osobistym miał pan konflikt z ministrem Emilem Wąsaczem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TomaszWójcik">Nie. Do czasu, gdy premier Jerzy Buzek przygotowywał swoje exposé, nie mieliśmy okazji się poznać. Nie wiedziałem wówczas, że jest to kandydat na ministra skarbu państwa. W sferze osobistej nie było powodu do zatargów. W sferze politycznej nie ukrywam, że pan Emil Wąsacz prezentował obcą mi ideę zagospodarowania majątku Skarbu Państwa, odległą od tej, która została sformułowana w programie AWS, czyli programie uwłaszczenia obywateli. Były to zupełnie dwie odrębne koncepcje. Minister nigdy nie ukrywał, że nie zamierza realizować koncepcji, którą posłowie i opcja AWS głosiła, wchodząc do parlamentu. Była to fundamentalna platforma programowa, która uzyskała akceptację społeczeństwa i która nie została zrealizowana, właśnie z powodu zupełnie odmiennej koncepcji prywatyzacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefZych">Jak to się stało, że AWS miała zupełnie inną koncepcje, premier został poinformowany o problemach, a nie było żadnej reakcji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TomaszWójcik">Nie mam pojęcia. Nie jestem w stanie tych rzeczy oceniać. Mogę jedynie stwierdzać fakty. Trzeba zapytać się każdego z osobna, jakimi intencjami się kierował. Nie jestem zdolny do takich przewidywań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejOtręba">Miałem okazję być członkiem Komisji, której przewodniczył pan Tomasz Wójcik. To, o czym powiedział, jest prawdą. Komisja miała duże problemy ze współpracą z ministrem Emilem Wąsaczem. Zanim sięgniemy do dokumentów, które są w stenogramach, proszę przybliżyć, co stwierdziła podkomisja. Co stwierdziła wówczas Komisja w nawiązaniu do pisma ministra Emila Wąsacza, w którym mówi, że Skarb Państwa absolutnie panuje nad PZU SA, a z drugiej strony rok później minister Aldona Kamela-Sowińska stwierdziła, że odzyskano panowanie nad spółką? Czy Komisja potwierdziła to, że sprzedając 30% akcji, Skarb Państwa pozbył się kontroli nad spółką?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TomaszWójcik">Mam przed sobą dokumenty z ustaleniami podkomisji. Wynika z nich, że w dniu 27 lipca 1998 r. minister skarbu państwa wybrał firmę ABN Amro Bank SA na doradcę prywatyzacyjnego. Strategia prywatyzacji została przygotowana w trudnej dla PZU SA sytuacji. Wycena przyjęta w dniu 7 maja 1999 r. wynosiła od 1,8 do 2,2 mld zł. Minister Alicja Kornasiewicz informowała nas, że zarząd nie bierze udziału w procesie informacyjnym, czyli nie powinien wiedzieć o warunkach negocjacji. Być może jakieś przecieki docierały do Władysława Jamrożego, skoro mówił, iż moment na prywatyzację jest niekorzystny. W dniu 24 sierpnia 1999 r. doradca zgłosił korektę do wysokości przeszło 4,5 mld zł. W dniu 18 marca 1999 r. Rada Ministrów wyraziła zgodę na sprzedaż 30% akcji. Skarb Państwa występował o 40%, natomiast Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji występowała o sprzedaż nie więcej niż 15% akcji. W dniu 10 maja 1999 r. Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło publiczne zaproszenie do rokowań. W lipcu doradca prywatyzacyjny rekomendował 3 z 7 ofert: EUREKO i BIG Banku Gdańskiego SA, Suiss Reinsurance Company Winterthur oraz AXA. W dniu 6 września 1999 r. zostały złożone dwie oferty wiążące. W dniu 4 października 1999 r. EUREKO i BIG Bank Gdański SA otrzymali wyłączność negocjacyjną. W dniu 12 października 1999 r. EUREKO i BIG Bank Gdański SA zażądali przejęcia zarządu nad PZU SA. Departament Spółek Strategicznych i Instytucji Finansowych w pismach z dnia 15, 21 i 22 października przestrzegał ministra skarbu państwa, że przyjęcie żądania konsorcjum spowoduje utratę przez Ministerstwo Skarbu Państwa wpływu na zarządzanie PZU SA oraz zagrożenie zrealizowania oferty publicznej sprzedaży akcji PZU SA. Negocjacje w tej sprawie prowadził osobiście minister skarbu państwa. Wynika z tego, że o tych kwestiach decydował w bezpośrednich rozmowach i ustaleniach sam minister. W dniu 5 listopada 1999 r. podpisano umowę. Ministerstwo sprzedało 30% akcji PZU SA, kontrolę nad zarządem PZU SA i kontrolę nad dalszym procesem prywatyzacji PZU SA. Tak w opinii podkomisji została oceniona sprzedaż. W umowie prywatyzacyjnej w paragrafie 3 ust. 1 zapisano, że Deutsche Bank otrzyma od Komisji Nadzoru Bankowego zezwolenie na nabycie ponad 20%, ale nie więcej niż 25% akcji BIG Banku Gdańskiego SA. Była to kwestia świadomości o możliwości ruchu właścicielskiego akcją. Zdumiewające było, że nagle stało się to przedmiotem tak ogromnego zainteresowania różnych sił politycznych, które zareagowały w tym samym duchu. W pozwie z dnia 15 lutego 2000 r. przeciwko PZU SA i PZU Życie SA. EUREKO i BIG Bank Gdański SA napisali, że „Głównym motywem zaangażowania się banku i EUREKO BV w proces prywatyzacji PZU SA było leżące u podstaw umowy prywatyzacyjnej założenie, że nabycie akcji PZU SA przez bank i znaczącego akcjonariusza banku EUREKO BV będzie gwarancją zachowania proporcji dotychczasowego akcjonariatu banku. Warunkiem włączenia się banku i EUREKO w prywatyzację PZU SA było utrzymanie co najmniej na dotychczasowym poziomie udziału PZU SA i jego spółki zależnej PZU Życie SA w kapitale akcyjnym banku, co miało zapewnić dotychczasowym akcjonariuszom banku większość na walnym zgromadzeniu i zapobiec wrogiemu przejęciu banku przez Deutsche Bank”. Było to więc dość kuriozalne uzasadnienie, zawarte w piśmie procesowym skierowanym przez konsorcjum.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#TomaszWójcik">W dniu 22 stycznia 2000 r. na wniosek Ministerstwa Skarbu Państwa rada nadzorcza zawiesiła prezesa i wiceprezesów PZU SA. Od tego momentu obserwuje się niepokojące zjawiska w PZU SA, które mogą wpłynąć na obniżenie wartości spółki. To było stanowisko Komisji. Nie było co do tego wątpliwości. Nie było posłów, którzy by wyrazili opinię skrajnie odmienną, nawet jeżeli nie w pełni podzielali te stwierdzenia. W dniu 16 marca 2000 r. minister skarbu państwa w piśmie do marszałka Sejmu stwierdził nieprawdę, że sprawuje nadzór właścicielski nad PZU SA, wykonując prawa z 70% akcji spółki należących do Skarbu Państwa. Użyto sformułowania „zgodnie z umową podpisaną”. Podkomisja rekomendowała Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji przyjęcie stanowiska stwierdzającego, że minister skarbu państwa w czasie procesu prywatyzacji PZU SA nie zachował należytej dbałości o interes Skarbu Państwa i sprzedał 30% akcji spółki PZU SA wraz z kontrolą nad zarządem spółki i kontrolą nad dalszym procesem prywatyzacji PZU SA za cenę ofertową 30% akcji. Minister skarbu państwa sprzedał faktycznie więcej spółki PZU S. A., niż wyraziła na to zgodę Rada Ministrów, przekraczając tym samym jej postanowienia. Minister skarbu państwa utracił więc zdolność sprawowania nadzoru właścicielskiego akcjonariusza większościowego, o czym świadczy rozwój wydarzeń w PZU SA. Podkomisja rekomendowała również Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji przyjęcie dezyderatu o następującej treści: „Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji zwraca się za pośrednictwem marszałka Sejmu do Premiera RP o natychmiastowe wstrzymanie procesu prywatyzacji PZU SA i przedstawienie Sejmowi nowej propozycji dalszej prywatyzacji PZU SA, przywrócenie kontroli właścicielskiej ministra skarbu państwa nad spółką PZU SA, wynikającej z 70% akcji spółki, przywrócenie statutowego zarządu spółki PZU SA”. Jeśli dobrze pamiętam, doszło do zawieszenia zarządu PZU SA w działalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefZych">Czy nad tym sprawozdaniem odbyło się głosowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TomaszWójcik">Tak. Sprawozdanie zostało przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JózefZych">Proszę o udostępnienie nam postanowień podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejOtręba">Czy po tym głosowaniu posłowie wystąpili do premiera i z jakim wnioskiem? Jaka była odpowiedź premiera?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#TomaszWójcik">Komisja wystąpiła do premiera przez marszałka Sejmu. W odpowiedzi na dezyderat nr 10 minister napisał, że wykonuje on prawa z 70% akcji spółki należących obecnie do Skarbu Państwa. Proceduralnie kończy to bieg takiego dezyderatu i wniosku. Nic więcej nie mogliśmy zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MichałStuligrosz">Czy udało się kiedykolwiek Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji pod pańskim przewodnictwem ustalić tę istotną różnicę pomiędzy zapisem umowy 30% udziału EUREKO w PZU SA w stosunku do tego, co pani Aldona Kamela-Sowińska stwierdziła, że przywrócono władztwo Skarbu Państwa nad spółką w 55,6%. Różnica jest dość istotna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TomaszWójcik">Nie udało się tego ustalić. Wówczas jednak była trochę inna sytuacja. To był już trzeci minister skarbu państwa. Problem PZU SA był już pewną historyczną zaszłością. Działania, które można było podejmować, mogły mieć na celu jedynie odzyskanie utraconych pozycji. Równolegle toczyły się jeszcze inne procesy. Powstał problem Telekomunikacji Polskiej SA i cukrowni. Miały miejsce burzliwe wydarzenia w Ministerstwie Skarbu Państwa związane z protestem posła Gabriela Janowskiego. Proszę pamiętać, że sytuacja w Komisji była bardzo napięta. Istniały problemy niezwykle ważkich ustaw dotyczących uwłaszczenia obywateli. To był duży wysiłek intelektualny, pod ogromną presją opinii publicznej, która kreowała nas jako „oszołomów”, którzy nie wiedzą, czego chcą. Dzisiaj wiadomo, że sprawa własności jest fundamentem państwa kapitalistycznego. Polska została pozbawiona tego prawa. Hegemonizm komunistyczny został zastąpiony przez oligarchię kapitałową, a obywatele nic z tego nie mieli. Jeżeli mam jakiś żal do ministra Emila Wąsacza, to właśnie o przyczynienie się do tej sytuacji. Nie zrozumiał on potrzeb narodu. Nie wiem, na czyj wniosek to robił. Było to jednak absolutnie niezgodne z programem ugrupowania, w którym uczestniczyłem. Byłem jednym z twórców tego ugrupowania. Wiem dokładnie, na jakiej platformie było budowane. Na pewno nie było budowane na platformie przekształceń wielkokapitałowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BogdanLewandowski">Czy pana wątpliwości wobec działań ministra Emila Wąsacza miały charakter polityczny, wynikający z faktu, że zdaniem pana rozmijały się one z programem wyborczym Akcji Wyborczej Solidarność, czy też miały charakter kryminogenny? Czy znajdował pan w tych działaniach przesłanki, które pozwoliłyby podjąć działania w kierunku zawiadomienia prokuratury o podejrzeniu o popełnienie przestępstwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#TomaszWójcik">Nie ukrywam, że to zrobiliśmy. Te pisma wyraźnie o tym świadczą. Rozumiałem to jako niezapewnienie należytej dbałości o Skarb Państwa. Moje zastrzeżenia dotyczyły tego, że Skarb Państwa nie był należycie chroniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BogdanLewandowski">Nie miał pan więc przypuszczeń, że minister działa w grupie oligarchicznej, która ma na celu przejęcie własności. Zarzucał pan jedynie brak troski o mienie Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#TomaszWójcik">Od 15 lat działam w Międzynarodowej Organizacji Pracy. Mam świadomość procesów, które dzieją się w świecie, w których to ośrodki decyzyjne są daleko poza odpowiedzialnością polityczną. Centra biznesowe nie ponoszą żadnej odpowiedzialności politycznej, mimo że w sposób istotny wpływają na polityki wielu rządów i organizacji. Zdaję sobie sprawę, że Polska, funkcjonując na tym forum, poddawana jest naciskom. Po to są jednak nasi przedstawiciele różnych ugrupowań, żeby nie poddawać się bez powodu, bez istotnego zysku, czy bez uzyskania równoważnego zadośćuczynienia w innej formie, np. bezpieczeństwa społecznego. Dorobek firm państwowych nie był własnością ministra skarbu państwa, Sejmu, ani żadnego oligarchy czy ugrupowania politycznego. Był własnością narodu. Mieliśmy obowiązek jako posłowie pracować dla dobra naszego narodu, a nie na rzecz spółek kapitałowych. W swoim piśmie mówiącym o konieczności skierowania sprawy do prokuratury miałem na myśli niedostateczną dbałość o Skarb Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BogdanLewandowski">Czy, pana zdaniem, jakieś centrum biznesowe miało wpływ na zachowanie ministra Emila Wąsacza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#TomaszWójcik">Nigdy tego nie sugerowałem. O tym nie wiem. Powiedziałem wyraźnie, że jeśli przyjąć za prawdziwą wypowiedź prezesa Władysława Jamrożego, to widać, że istniał krąg osób zainteresowanych przejęciem kapitału, jaki stanowi Grupa PZU SA. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić, czy ta wypowiedź była prawdziwa. Powiedziałem o tym dla zachowania pewnego porządku i pozostania w zgodności z moim sumieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JerzyMüller">Czy był pan przesłuchiwany w charakterze świadka przez prokuraturę prowadzącą sprawę prezesa Grzegorza Wieczerzaka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TomaszWójcik">Nie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Czy przed podjęciem kariery politycznej miał pan doświadczenia z procesami prywatyzacyjnymi?</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#TomaszWójcik">Tak. Ponad 7 lat byłem przewodniczącym regionu „Solidarności”. Miałem bardzo dużo ciężkich doświadczeń z prywatyzacją. Polegały one na tym, że następowało przejmowanie majątku spółek i wyrzucanie ludzi z pracy. To wszystko skupiało się w zarządzie regionu i na mnie. Byłem wówczas częstym gościem w Warszawie. Wielokrotnie gościłem na czele różnych grup, które domagały się minimum sprawiedliwości i ludzkiego potraktowania. Jeśli więc chodzi o tę kwestię, to miałem sporo doświadczeń. Była to duża lista przedsiębiorstw, które już nie istnieją, i tysiące ludzi, którzy stracili pracę przez tego rodzaju niefrasobliwe decyzje polityczne.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Czy próbował pan się zapoznać z ekonomiczną stroną prywatyzacji? Rozumiem, że znał pan skutki społeczne.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#TomaszWójcik">Tak. Do dziś staram się to robić. Sięgam więc do autorytetów, m. in. do prac noblisty Josepha Stiglitza. Nie jest on zwolennikiem tzw. społecznej teorii gospodarczej. Bardzo dużo daje do myślenia. Dał mi wiele argumentów przeciwko liberalizmowi społecznemu.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Także przeciwko globalizacji.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#TomaszWójcik">Jestem przeciwnikiem uogólniania. Wyraz „globalizacja” niczego nie tłumaczy. Joseph Stiglitz nie jest przeciwnikiem globalizacji w moim rozumieniu. Jest on przeciwnikiem pomijania ludzi i ich oczekiwań społecznych w procesach ekonomicznych. Tak należy rozumieć jego prace. Za to dostał nagrodę Nobla.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Rozumiem, że jest to pana wzór polityczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JózefZych">Proszę nie kontynuować tego wątku. Nie ma on nic wspólnego ze sprawą.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JózefZych">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Rozmawiamy o polityce. Chodzi o ustalenie opcji politycznej świadka.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JózefZych">Komisji nie interesuje, do jakiej opcji politycznej należy świadek.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JózefZych">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : W AWS istniała tzw. grupa „oczko”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#TomaszWójcik">Istniała grupa „21”. Grup w Sejmie było dużo. Sam uczestniczyłem w wielu. Są grupy, które mają status formalny, a także są grupy problemowe. Sam tworzyłem grupę problemową „Gospodarka i uwłaszczenie”. Było też wiele innych grup, które konstytuowały się na podstawie konkretnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Czy działał pan wspólnie z prof. Adamem Bielą?</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#TomaszWójcik">Rzeczywiście, nasza współpraca trwa od 1994 r. Wspólnie pracowaliśmy nad programem uwłaszczenia, który by nie był jedynie hasłem, a przekładał się na rzeczywiste działania.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : W Polsce prywatyzacja przebiega według pewnego prawa. Jaki jest pana stosunek do tego prawa, np. do ustawy o przekształceniach własnościowych lub o restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych?</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#TomaszWójcik">Nie bardzo wiem, o czym pan mówi. Proces prywatyzacji przebiegał w ciągu 15 lat na podstawie różnych ustaw. Można powiedzieć, że proces prywatyzacji rozpoczął się znacznie wcześniej niż Okrągły Stół.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Czy pan kontestował system prawny, czy też się z nim zgadzał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JózefZych">Proszę nas nie zmuszać do uchylania pytań. Nawet jeżeli pan wykaże, że świadek nie miał pojęcia o prywatyzacji, to i tak nie podważy pan pracy Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#JózefZych">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Dlaczego nagle zwołał pan posiedzenie Komisji na dzień 30 czerwca 2000 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#TomaszWójcik">Posiedzeń Komisji było kilkaset. Nie pamiętam wszystkich dat.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Wówczas sformułowano wniosek o odwołanie ministra Emila Wąsacza.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#TomaszWójcik">Nie jestem w stanie teraz odpowiedzieć na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Czy na tym posiedzeniu był obecny Grzegorz Wieczerzak?</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#TomaszWójcik">Nie pamiętam. Jest to jednak bardzo proste do sprawdzenia. Do każdego posiedzenia Komisji jest tworzona lista obecności i można sprawdzić, czy Grzegorz Wieczerzak był zapraszany i czy był obecny. Nie mam pamięci fotograficznej.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Kto brał udział w redagowaniu dezyderatu?</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#TomaszWójcik">Dezyderat sformułowała podkomisja pod przewodnictwem posła Zygmunta Berdychowskiego.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Co pan rozumie przez utratę władzy nad PZU SA w umowie prywatyzacyjnej?</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#TomaszWójcik">Rozumiem, że jeżeli spółka Skarbu Państwa posiada 70% akcji właścicielskich i ma spełniać nadzór właścicielski z tych akcji, to powinna mieć we władzach spółki 70% swojego udziału. Jeżeli dzieje się inaczej, to albo ma nadmiar władzy albo deficyt.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Rozumiem, że kwestionował pan skład rady nadzorczej. We wszystkich innych władzach przewaga Skarbu Państwa była oczywista.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#TomaszWójcik">Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji czytała literalnie aneks nr 7 do umowy, gdzie były proporcje całkowicie odmienne do proporcji 3 do 7, na niekorzyść Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Czy w zarządzie też była taka proporcja?</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#TomaszWójcik">Nie pamiętam już tak dokładnie. Musiałbym sięgnąć do dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Jak było w zgromadzeniu akcjonariuszy?</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#TomaszWójcik">Tam był stosunek 3 do 7, ale to jest oczywiste. Zwracam uwagę, że jeżeli umowa formułuje odmienny od pakietu właścicielskiego sposób tworzenia władz zarządczych firmy i sprawowania władzy nad firmą, to można mówić o nadmiarze władzy w stosunku do pakietu albo o deficycie władzy. W umowie Skarb Państwa odsprzedał więcej władzy nad spółką, niż to wynikało z pakietu właścicielskiego. To jest prosta arytmetyka.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#TomaszWójcik">Pełnomocnik byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza mecenas Jerzy Zimowski : Jest to też kwestia sposobu zapadania decyzji i tego, kto bierze udział w ich podejmowaniu. Czy rada nadzorcza ma, pana zdaniem, rolę decydującą w firmie?</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#TomaszWójcik">Nie wiem, czy pan mecenas ma doświadczenie z firmami. Ja osobiście byłem przedstawicielem właściciela w spółce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JózefZych">Kto w PZU SA powoływał zarząd?</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Zarząd PZU SA składał się z sześciu osób, z których cztery były desygnowane przez Skarb Państwa, a dwie przez inwestora. Nie sądzę, że sprawa uchwalenia dezyderatu przez Komisję Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, w którym składa się wniosek o odwołanie ministra skarbu państwa, jest czymś tak zupełnie błahym, iż to posiedzenie nie zapadło panu w pamięć. Zadam więc panu pytanie. To posiedzenie zostało zwołane w związku z nieudzieleniem skwitowania Władysławowi Jamrożemu i Grzegorzowi Wieczerzakowi. W posiedzeniu tym brał udział Grzegorz Wieczerzak. Czy pan wiedział, że minister skarbu pastwa nosi się z zamiarem nieudzielenia skwitowania tym osobom i czy znał pan tego przyczyny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#TomaszWójcik">Sugestia, że to było przyczyną zwołania posiedzenia Komisji, jest zupełnie nieuprawniona. Odrzucam tę sugestię. Jestem pewien, że nigdy takie kwestie nie były inspiracją do zwoływania posiedzeń Komisji. Nie przypominam sobie faktu, o którym pan mówi. Przypominam jednak, że minister skarbu państwa z reguły nie informował Komisji o swoich krokach. Była to pewna zasada, co jest udokumentowane. Wyglądało to tak, jakby minister skarbu państwa i sejmowa komisja nie miały ze sobą nic wspólnego, a jedynie przez przypadek czasami dochodziło do spotkania na posiedzeniu Komisji. Rada nadzorcza PZU SA była uzgadniana. Prezesi rady nadzorczej i zarządu mieli być uzgadniani przez obie strony. Wymóg większości 2/3 głosów nie był uprawnieniem Skarbu Państwa, a jedynie bronieniem jego pozycji.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#TomaszWójcik">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Czy znał pan program rządowy? Rząd był koalicyjny. Jakie były zapisy w tym programie odnośnie do prywatyzacji?</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#TomaszWójcik">Ogólnie należało prywatyzować. Nie było jednak powiedziane, na jakiej drodze.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#TomaszWójcik">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : W jakim terminie było założone sprywatyzowanie przewidzianych w programie przedsiębiorstw?</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#TomaszWójcik">Zwracam uwagę, że proces uwłaszczenia powszechnego był jedną z form najbardziej powszechnej prywatyzacji. Nie ukrywam, że nasze rozumienie realizacji zobowiązań było odmienne. Pan minister zawsze deklarował, że nie jest zainteresowany tym, co obiecywali posłowie w czasie kampanii wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#TomaszWójcik">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Indywidualnie.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#TomaszWójcik">Nie. Mówię o programie AWS, na mocy którego 201 osób dostało się do parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#TomaszWójcik">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Realizowałem program rządowy, koalicyjny. Czy wie pan, że sprawą prywatyzacji PZU SA zajmowała się prokuratura? Jakie są wyniki postępowania prokuratury?</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#TomaszWójcik">Na ten temat nie mam żadnych informacji.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#TomaszWójcik">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Prokuratura zajmowała się tą sprawą i nie znalazła żadnych podstaw do pociągnięcia mnie do odpowiedzialności. Czy celem spotkania Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji z ministrem skarbu państwa było spotkanie osobiste, czy też poznanie jakiegoś problemu?</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#TomaszWójcik">Posiedzenia Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji były po to, aby wypracować system prawny, na mocy którego rząd będzie realizował decyzje dotyczące ochrony Skarbu Państwa, sprawowania systemu nadzorczego i właścicielskiego. Tym celom miała służyć współpraca między ministrem skarbu państwa a Komisją. Innych celów nie widziałem. Zwracam uwagę, że jest to moja ocena ex post. Na posiedzenia Komisji przychodzili często wiceministrowie bez kompetencji i odpowiednich dokumentów. Wysłuchiwaliśmy z dużą uwagą często dość beletrystycznych opowieści na temat tego, jakie są zamierzenia ministra skarbu państwa. W tak ważnych sprawach osobą decydującą i odpowiedzialną konstytucyjnie jest jednak minister skarbu państwa. Stąd powstało nasze oczekiwanie, że o tak ważnych kwestiach nie będzie mówił ktoś, kto do końca nie ponosi odpowiedzialności. Chcieliśmy skonfrontować nasze poglądy z ministrem. Nie doczekaliśmy się takiej sytuacji i musieliśmy często rozmawiać z wiceministrami. Wielu członków Komisji wykazywało swoje oburzenie tym, co mówili wiceministrowie. Te wypowiedzi były szeroko komentowane. Często było mi po prostu wstyd.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#TomaszWójcik">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie zgadzam się z panem. W celu zapewnienia najlepszej informację na posiedzenia Komisji przychodzili wiceministrowie. Minister zajmuje się całokształtem spraw. Jego sześciu zastępców ma dużo większą wiedzę na poszczególne tematy. Dlatego zawsze była wysyłana osoba najbardziej kompetentna, wsparta dyrektorami departamentów, jeśli taka była potrzeba. Każdy członek gabinetu ministra ma odpowiednie upełnomocnienie. Jest pełnoprawną osobą, która może przedstawiać informacje. Czy przypomina sobie pan indywidualne spotkania z mojej inicjatywy w gabinecie ministra z przedstawicielami Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji?</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#TomaszWójcik">Takie spotkania były. Wydaje mi się, że trzy. Bardzo je źle wspominam, ponieważ nic się z tych spotkań nie dowiedzieliśmy. Mogę powiedzieć, że zawsze zapewniano nas, iż będzie dobra współpraca w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AleksanderSzczygło">Chcę nawiązać do pytań zadanych panu Tomaszowi Wójcikowi. Jedno z pytań dotyczyło postępowania prokuratorskiego w sprawie prywatyzacji PZU SA. Tych postępowań było kilkanaście. Świadek nie podał daty, kiedy spotkał się z ministrem sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#TomaszWójcik">Niestety, nie pamiętam tej daty. To musiało być w drugiej połowie 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AleksanderSzczygło">Postępowania w sprawie prywatyzacji PZU SA były prowadzone przez prokuraturę warszawską w ramach dużych postępowań prokuratorskich dotyczących największych afer, m. in. afery „Jamał”. Prywatyzacja PZU SA była jednym z postępowań, które miał prowadzić zespół prokuratorów. Później minister Lech Kaczyński przestał pełnić swoją funkcję i te sprawy zostały zakończone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#TomaszWójcik">Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Jako przewodniczący Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji nie byłem informowany o toczących się postępowaniach ani o ich wynikach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JózefZych">Problem polega na tym, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie prowadzi postępowania w sprawie odpowiedzialności karnej. Takiego wniosku nie było. Prowadzimy postępowanie w zakresie odpowiedzialności konstytucyjnej. Czasami odpowiedzialność konstytucyjna również ma aspekt karny. Przypominam, że umorzenia prokuratorskie nie wiążą Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanuszDobrosz">Jak Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji oceniała sprawę Domów Towarowych CENTRUM SA? Jakie dezyderaty powstały i jakie nieprawidłowości widziała Komisja w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#TomaszWójcik">Jak już wspomniałem, nie byliśmy informowani, jak przebiega proces prywatyzacji. Dowiedzieliśmy się o jego skutkach w sposób dość zaskakujący, tak jak reszta społeczeństwa. Zostaliśmy potraktowani na równi ze społeczeństwem. Oczywiście odbyło się posiedzenie Komisji, na którym poproszono ministra skarbu państwa o wyjaśnienie. Jak dobrze pamiętam, minister osobiście udzielał wówczas odpowiedzi, stwierdzając, że sporne grunty nie były objęte wyceną, ponieważ nie należały do Skarbu Państwa. Właściwie sprawa została wtedy zamknięta i wyjaśniona. Nie mogliśmy przeczytać dokładnych zapisów umowy prywatyzacyjnej. Nie wiedzieliśmy, że Komisja mogła zażądać wglądu w projekty umów. Przyjęliśmy z dobrą wiarą, że nie mamy do tego prawa ze względu na tajemnicę handlową. Niektórzy podnosili, że nie jest to zgodne z uprawnieniami parlamentarzystów. Niemniej jednak sprawa nie poszła dalej. Z tego, co jako przewodniczący Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji dowiedziałem się, było prowadzone postępowanie przez specjalną komisję, powołaną przez premiera. Został opracowany dokument, który według mojej wiedzy premier zamknął w sejfie i nie udostępnił nikomu jego treści. Został on uznany za dokument poufny. Tylko wystąpienie Sejmu do prezesa Rady Ministrów o odtajnienie jego treści może rozwiać tę tajemnicę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanuszDobrosz">Czy Komisja miała uwagi i opinie co do wyceny DTC SA i sposobu jej przeprowadzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#TomaszWójcik">Podkreślam, że Komisja nie była informowana. W owym czasie prowadząc Komisję Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, nie miałem dostatecznie dużego doświadczenia parlamentarnego. Nie wiedziałem o pewnych procedurach i sposobach egzekwowania różnego rodzaju postępowań i dokumentów. Doświadczenie przyszło oczywiście z czasem. Trzeba do tego dołożyć ogromny wysiłek legislacyjny spoczywający na Komisji, który wykonywaliśmy często własnymi siłami bez współpracy z rządem. Wyjaśnienia ze strony ministra skarbu państwa nie były egzekwowane na odpowiednim poziomie. Niemniej fakt, że premier powołał komisję, która badała sprawę, i schował wyniki jej prac, uspokoił mnie. Wydawało mi się, że nic strasznego się nie stało, skoro nie ma z tego tytułu dalszego postępowania. Dzisiaj mówi się, że jednak są przesłanki do stwierdzenia, iż wnioski, które komisja wyciągnęła, nie były zbyt pozytywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JerzyMüller">Czy Komisja kierowana przez pana miała jakieś zastrzeżenia do procedur związanych z prywatyzacją Telekomunikacji Polskiej SA? Chodzi mi w szczególności o kwestię przebiegu procesów przetargowych w pierwszym i drugim etapie procesu prywatyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TomaszWójcik">Nauczeni doświadczeniem z PZU SA wystąpiliśmy do Ministerstwa Skarbu Państwa o przekazanie informacji o zamierzanych krokach. Uzyskaliśmy to, że podkomisja Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, w której ja także uczestniczyłem, odbyła szereg spotkań z minister Alicją Kornasiewicz, która była odpowiedzialna za proces prywatyzacji. Mogę dzisiaj w perspektywie tych posiedzeń powiedzieć, że to był majstersztyk informacji, z których nie dowiedzieliśmy się niczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JerzyMüller">Można więc stwierdzić, że Komisja nie posiada żadnych informacji o ewentualnych zastrzeżeniach do przebiegu procesów przetargowych i o protestach niektórych uczestników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#TomaszWójcik">Komisja nie była o tych sprawach w ogóle informowana. Była informowana o pewnej strategii. Na tym poziomie informacji udzielała minister Alicja Kornasiewicz. Patrząc w dokumentację, być może można odnaleźć listy między Komisją a panią minister, z których da się odtworzyć atmosferę i poziom uzyskiwanych informacji. Podkreślam, że to, iż my nie mamy jako posłowie prawa wiedzieć na żadnym etapie przed podpisaniem umowy prywatyzacyjnej, jak wygląda jej treść, stało się pewną doktryną, której nikt nie podważał. Żaden prawnik tego nie podniósł. Przyjmowaliśmy tę doktrynę w dobrej wierze. Robiliśmy to, co było możliwe w ramach Komisji, jeśli chodzi o kontrolę i wpływanie na przebieg tego procesu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JerzyMüller">Czy znane były panu lub Komisji wystąpienia Najwyższej Izby Kontroli do prokuratury okręgowej w sprawie prywatyzacji TP SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#TomaszWójcik">Nie słyszałem o tym. W dniu podpisania umowy prywatyzacyjnej TP SA, nie mając wglądu w żaden projekt umowy, dostaliśmy kuluarową informację o niekorzystnej wycenie TP SA. Pamiętam, że sześciu posłów udało się w trybie alarmowym do prezesa Rady Ministrów. Poprosiliśmy o pilne spotkanie z nim w celu przekazaniu mu tej informacji. Premier podziękował nam i obiecał, że zajmie się sprawą. Wróciliśmy do Domu Poselskiego i przez głośniki usłyszeliśmy informację, że umowa została podpisana. Dzisiaj patrząc na skutki transakcji właścicielskich między spółką córką TP SA w zakresie operatora telefonii komórkowej, jestem skłonny twierdzić, że mieliśmy wówczas rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękujemy świadkowi za przybycie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JózefZych">Ponieważ nie przewidzieliśmy, że przesłuchanie pierwszego świadka zajmie nam tak dużo czasu, panowie Paweł Laudański i Jacek Strzelecki zostaną przesłuchani na następnym posiedzeniu. Zamykam posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>