text_structure.xml 44.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefZych">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Przypomnę, że na poprzednim posiedzeniu w sprawie generała Wojciecha Jaruzelskiego i ministra Czesława Kiszczaka przegłosowane zostały dwa wnioski. Pierwszy, aby nie powoływać innych biegłych i na obecnym etapie przystąpić do oceny materiału, a następnie zakończyć postępowanie. Drugi, aby poseł Bogdan Lewandowski przygotował sprawozdanie i przedstawił je Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogdanLewandowski">Pismem z dnia 29 kwietnia 1992 r. do Trybunału Konstytucyjnego ówczesny minister sprawiedliwości, nie podając podstawy prawnej swojego działania, a powołując się na pismo prokuratora wojewódzkiego w Warszawie, przedstawił prośbę o nadanie dalszego biegu sprawie skierowania do prezydium Sejmu wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej byłego prezydenta PRL, generała Wojciecha Jaruzelskiego i byłego ministra spraw wewnętrznych, generała Czesława Kiszczaka za zniszczenie stenogramów z posiedzeń Biura Politycznego byłego KC PZPR z lat 1982–1989. W odpowiedzi na powyższe pismo Trybunał Konstytucyjny postanowieniem z dnia 20 maja 1992 r. sformułował wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej przed Trybunałem Stanu byłego prezydenta PRL Wojciecha Jaruzelskiego oraz byłego ministra spraw wewnętrznych, generała Czesława Kiszczaka za zawinione naruszenie art. 3 Konstytucji RP w związku z naruszeniem art. 3 ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym. Z postanowieniem Trybunału nie zgodził się sędzia sprawozdawca w tej sprawie - Czesław Bakalarski. Podkreślił on brak podstawy prawnej wystąpienia ministra sprawiedliwości i zakwestionował legitymację Trybunału Konstytucyjnego do wystąpienia z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej w sprawie, która nie była przedmiotem postępowania tego Trybunału. Powyższy wniosek spotkał się z wieloma krytycznymi uwagami w opinii z dnia 29 maja 1992 r., wykonanej na zlecenie prezydium Sejmu przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Nie miał także pewności marszałek Sejmu czy pismo Trybunału Konstytucyjnego jest wnioskiem wstępnym. Pomimo tych wątpliwości i kontrowersji prezydium Sejmu I kadencji podjęło decyzję o zakwalifikowaniu postanowienia Trybunału Konstytucyjnego jako wniosku wstępnego i w dniu 22 czerwca 1992 r. skierowało sprawę do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej pismem z dnia 1 lipca 1992 r. powiadomiła byłego prezydenta, generała Wojciecha Jaruzelskiego i byłego ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka o wszczęciu przeciwko nim postępowania z wniosku Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z wnioskiem generałom zarzucono: 1) naruszenie art. 3 Konstytucji RP, który stanowił, że obowiązkiem każdego organu politycznego jest przestrzeganie prawa, 2) naruszenie art. 3 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach w myśl którego materiały archiwalne przechowuje się wieczyście. W ramach przyjętej kwalifikacji prawnej i zakreślonych granicach wniosku wstępnego Komisja prowadziła postępowanie do dnia 27 kwietnia 1993 r. W tym dniu działając już z własnej inicjatywy przedstawiła Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi dodatkowy zarzut o popełnienie czynu określonego w art. 286 Kodeksu karnego. Nowa kwalifikacja prawna została dokonana już pod rządami znowelizowanej ustawy o Trybunale Stanu. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu I kadencji na posiedzeniu w dniu 12 maja 1993 r. przyjęła stanowisko, że generał Wojciech Jaruzelski i generał Czesław Kiszczak powinni być pociągnięci do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej przed Trybunałem Stanu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BogdanLewandowski">Komisja nie zdążyła jednak sporządzić sprawozdania, gdyż Sejm decyzją prezydenta RP Lecha Wałęsy uległ rozwiązaniu. Brak uzasadnienia powodował, że uchwała Komisji nie spełniała wymogów aktu oskarżenia, przewidzianych w ustawie o Trybunale Stanu. W tej sytuacji Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu III kadencji wznowiła postępowanie. Stwierdziła ona, że w poprzedniej kadencji nie dokonano wymaganych mocą art. 277 k.p.k. czynności polegających na zapoznaniu obwinionych ze wszystkimi ustaleniami w sprawie oraz umożliwieniu im złożenia wniosków o uzupełnienie postępowania przed sporządzeniem oskarżycielskiego wniosku końcowego. Komisja dopuściła wnioski dowodowe odrzucone przez poprzednią Komisję, czyli dowód z opinii biegłego, znawcy prawa karnego, prof. dr hab. Kazimierza Buchały w zakresie analizy ustawowych znamion czynu określonego w art. 268 k.k. oraz dowód z opinii Stowarzyszenia Stenografów w zakresie określenia cech jakim powinien odpowiadać stenogram. Po przeprowadzeniu dowodów, wysłuchaniu wyjaśnień generała Wojciecha Jaruzelskiego, jak również wystąpień końcowych obrońców mec. dr Kazimierza Łojewskiego i mec. Jacka Wasilewskiego, którym poprzednia Komisja nie udzieliła głosu końcowego oraz po przeanalizowaniu całego materiału sprawy, Komisja na posiedzeniu w dniu 6 kwietnia 1994 r. postanowiła postępowanie w sprawie zakończyć i wystąpić do Zgromadzenia Narodowego oraz do Sejmu z wnioskiem o umorzenie postępowania. Uzasadniając wniosek Komisja stwierdziła, że ustawa o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach nie nakładała na Biuro Polityczne byłego KC PZPR obowiązku wytwarzania fonicznych zapisów ich przebiegu. Nie istniały też prawne obowiązki odtwarzania tych treści w formie maszynopisów i ich przechowywania. Na podstawie części zachowanych maszynopisów, a także w świetle wyjaśnień obwinionych oraz zeznań świadków Komisja ustaliła, że maszynopisy nie były autoryzowane, weryfikowane i sprawdzane. Nie podpisywali ich organizatorzy, ich uczestnicy, ani nawet osoby przepisujące taśmy. Nie mogły one zatem stanowić wiarygodnego źródła informacji. Nie były to dokumenty, lecz materiały robocze. Nie mogły być więc chronione normą art. 286 k.k. Reasumując, w swoich ustaleniach Komisja stwierdziła, że generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak nie naruszyli art. 3 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Nie naruszyli art. 286 k.k. w związku z czym nie naruszyli art. 3 Konstytucji RP. Komisja uznała za uzasadniony wniosek o umorzenie postępowania przeciw generałom Wojciechowi Jaruzelskiemu oraz Czesławowi Kiszczakowi i taki właśnie wniosek przedstawiła Zgromadzeniu Narodowemu i Sejmowi RP do rozstrzygających decyzji. Komisja poinformowała, że w stosunku do przedstawionego powyżej wniosku o umorzenie postępowania został zapowiedziany przez posła Jacka Taylora wniosek mniejszości. Do dnia 20 października 1997 r., czyli zakończenia II kadencji Sejmu, Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie przedstawiła Zgromadzeniu Narodowemu ani Sejmowi sprawozdania wraz z wnioskiem o umorzenie postępowania oraz wniosku mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BogdanLewandowski">W tej sytuacji sprawa trafiła do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu III kadencji. Komisja ta nie podjęła decyzji o wznowieniu postępowania ani o przyjęciu uchwały Komisji poprzedniej kadencji jako własnej. Przeprowadziła natomiast analizę sprawozdania Komisji II kadencji. Wysłuchała wyjaśnień posłów Marka Mazurkiewicza i Marka Markiewicza, przewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu II kadencji Jerzego Wiatra, wiceprzewodniczącego tej Komisji Jacka Taylora oraz przedstawiciela Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Komisja III kadencji poświęciła tej sprawie trzy posiedzenia. Ostatnie miało miejsce w dniu 17 lutego 2000 r. W tej sytuacji sprawa trafiła do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu IV kadencji. Komisja zapoznała się z dwiema opiniami prawnymi dr Hanny Gajewskiej-Kraczkowskiej oraz prokuratora prokuratury krajowej Beaty Mik. Prokurator Beata Mik stanowczo podzieliła zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego i zakwestionowała kompetencje Trybunału do złożenia wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności. Stwierdziła w sposób kategoryczny, że w maju 1992 r. Trybunał Konstytucyjny wprawdzie był brany pod uwagę jako podmiot formalnie legitymowany do składania wniosków wstępnych o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, jednakże nie mógł skorzystać z tej legitymacji. Uchwalona w dniu 29 kwietnia 1985 r. ustawa o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. z 1985 r. nr 22 poz. 98) stanowiła zamknięty katalog kompetencji tego organu ograniczający się do orzekania o zgodności aktów normatywnych niższego rzędu z aktami normatywnymi sytuowanymi wyżej w systemie źródeł prawa oraz do rozpoznawania pytań prawnych. Odrębną kwestią jest sprawa przedawnienia odpowiedzialności generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. W opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu z dnia 29 lutego 2000 r. na temat przedawnienia odpowiedzialności karnej w związku z pracami Komisji nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej byłego prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego i byłego ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka, stwierdzono, że art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu określa dziesięcioletni okres przedawnienia deliktu konstytucyjnego, a więc czynu, którym osoba podlegająca odpowiedzialności w zakresie swego urzędowania lub w związku z zajmowanym stanowiskiem w sposób zawiniony naruszyła konstytucję lub inną ustawę (art. 3 ustawy o Trybunale Stanu w związku z art. 198 Konstytucji). W opinii została sformułowana również konkluzja, zgodnie z którą postępowanie w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej poszerzone z inicjatywy własnej Komisji o postawienie i badanie zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 268 k.k. (to jest czynu nie objętego wstępnym wnioskiem Trybunału Konstytucyjnego - art. 23 ust. 3) podlega, w części dotyczącej odpowiedzialności karnej, przedawnieniu po upływie 10 lat od popełnienia przestępstwa. Stąd dopuszczalność ścigania przed Trybunałem Stanu czynu z art. 268 k.k. popełnionego w dniu 20 grudnia 1989 r. ustała w dniu 20 grudnia 1999 r. Zgodnie z art. 17 par. 1 pkt 6 k.p.k. zaistniała w ten sposób ujemna przesłanka procesowa, która skutkuje umorzeniem postępowania w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności karnej byłego prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego i byłego ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka. Na posiedzeniu Komisji w dniu 18 czerwca 2002 r. na wniosek przewodniczącego Józefa Zycha podjęto decyzję o zakończeniu postępowania dowodowego oraz o powierzeniu posłowi Bogdanowi Lewandowskiemu dokonania oceny materiału dowodowego i przedstawienia wniosków.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BogdanLewandowski">W świetle przedstawionych informacji mamy tylko jedną możliwość, mianowicie przyjęcie wniosku o umorzenie postępowania. Pojawia się jednak problem czy wniosek ten wynika z zaistnienia braku kompetencji Trybunału Konstytucyjnego do złożenia wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej byłego prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego oraz byłego ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka, czy też z zaistnienia przedawnienia, co właściwie wystąpiło już w okresie poprzedniej kadencji i niestety nie zostało wykorzystane. Pojawia się jeszcze jedna kwestia. Czy w przypadku umorzenia przez Komisję postępowania z tytułu przedawnienia sprawa trafi odpowiednio do Zgromadzenia Narodowego i Sejmu? Można oczywiście wyobrazić sobie, że taki wniosek pomimo, faktu stwierdzenia przedawnienia, zostałby przez Zgromadzenie Narodowe lub Sejm przegłosowany negatywnie. Jest to sytuacja nowa. Nie ma żadnych precedensów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefZych">Uzupełnię i wyjaśnię pewne kwestie. W poprzedniej kadencji przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej stanęło jeszcze dodatkowe zagadnienie, a mianowicie czy ma kontynuować postępowanie i przyjmować dowody zebrane przez komisje poprzednich kadencji, czy ma nastąpić wznowienie postępowania? W dniu dzisiejszym sprawa jest wyjaśniona. Ustawa o Trybunale Stanu rozstrzyga jednoznacznie, że kontynuuje się postępowanie i materiał zebrany przez poprzednią Komisję jest zaliczany w poczet postępowania dowodowego. Wnioski jednak nie wiążą Komisji. Musimy również spojrzeć na to z punktu widzenia regulaminu Sejmu. Regulamin Zgromadzenia Narodowego jest bowiem ustalany za każdym razem w zależności czego dotyczy posiedzenie. Konstytucja wyraźnie mówi w jakich sprawach zwołuje się Zgromadzenie Narodowe. W regulaminie Sejmu stwierdza się, że jeżeli wniosek o umorzenie został przegłosowany, to marszałek Sejmu stwierdza wygaśnięcie, a więc umorzenie całego postępowania. Jeżeli przyjmiemy, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej występuje z odpowiednim wnioskiem o umorzenie, to żaden przepis regulaminu Sejmu, ani ustawy nie upoważnia nas do stwierdzenia, że nastąpiło przedawnienie i do zaprzestania postępowania. Może to być jedynie przesłanką, tak jak w Kodeksie postępowania karnego, do umorzenia postępowania. Powstaje tylko pytanie jaki organ w tym przypadku jest władny do rozstrzygnięcia? Należy dojść do wniosku, że w przypadku byłego prezydenta tylko Zgromadzenie Narodowe, a w przypadku ministra tylko Sejm. Oczywiście przepisy w tym przypadku są niejasne, wymagają dopracowania zarówno w regulaminie Sejmu, jak i w ustawie o Trybunale Stanu. Na tym etapie musimy się jednak kierować przesłankami i zastosować taką wykładnię, która jest obecnie możliwa. Skoro Sejm w stosunku do ministra czy posła decyduje o postawieniu przed Trybunałem Stanu albo o umorzeniu postępowania, to trudno obronić tezę, że sprawa kończy się w tym przypadku na etapie Komisji, a nie na etapie organów, które są upoważnione. Oczywiście tu zachodzi jeszcze jeden problem. Mianowicie według Kodeksu postępowania karnego Komisja, która wypełnia rolę niejako prokuratora zbiorowego decyduje o enumeratywnie wymienionych sytuacjach. Są w tej sprawie dwie podstawy prawne. Jedna dalej idąca, to zarzut o niewłaściwości Trybunału Konstytucyjnego i druga to przedawnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyMüller">Nie chcę wracać już do wystąpienia posła Bogdana Lewandowskiego. Zwracam jednak uwagę na jedną inną sprawę. Otóż Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej nieszczęśliwie stała się spadkobiercą zawisłych spraw przez nieudolność Komisji poprzednich kadencji, że we właściwym czasie nie potrafiły zamknąć tematu. Ta sytuacja, np. problemy ze sprawą ministra Zbigniewa Siemiątkowskiego i sędziego Leszka Kubickiego, spowodowała, że powstało podłoże do wystąpień natury politycznej przedstawicieli poszczególnych klubów parlamentarnych. Zupełnie nie słuchano przyczyn, dla których taki wniosek Komisja postawiła. Wniosek wstępny został pod względem merytorycznym sporządzony w sposób prawidłowy, natomiast Komisja uparła się, żeby go nie rozpatrzyć. Teraz jest prawie analogiczna sytuacja. Istnieją wątpliwości co do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie złożenia wniosku w 1992 r., co do materiałów i zarzutów, jak również co do okresu przedawnienia. Mimo wszystko apeluję do członków Komisji i klubów parlamentarnych, żeby przedstawili na posiedzeniach swoich klubów rzeczywiste przyczyny stanowiska naszej Komisji, a innego nie może być, jak tylko wniosek o umorzenie. Chodzi o to, aby nie powodować tymi zaszłymi sytuacjami debaty politycznej. Nie służy to obiektywnemu obrazowi pracy naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławRak">Na podstawie sprawozdania posła Bogdana Lewandowskiego mogę jednoznacznie stwierdzić, że nie istnieją przesłanki do kontynuowania tego postępowania. Myślę, że dzisiaj powinniśmy jednoznacznie odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcemy umorzyć postępowanie? Osobiście uważam, że taką decyzję musimy podjąć i nie odwlekać sprawy na następne posiedzenie. Jeżeli ktoś twierdzi, że istnieją przesłanki, aby kontynuować postępowanie, to proszę powiedzieć w jakim punkcie i podać nowy wymiar prac, które Komisja ma wykonać. Wydaje mi się jednak, że odwlekanie sprawy o kilka miesięcy będzie wstydem dla naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Przypominam, że przesądziliśmy już o zakończeniu postępowania dowodowego. Tylko gdyby były jakieś istotne dowody, należałoby wznowić postępowanie. Teraz więc decydujemy tylko o postawieniu przed Trybunałem Stanu lub o umorzeniu postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekKotlinowski">Poseł Bogdan Lewandowski przytoczył tylko opinię prokurator Beaty Mik. Wspominał też o drugiej opinii. Czy jest jakieś stanowisko, które byłoby dalej idące, zmieniałoby ocenę procedury i materiału dowodowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogdanLewandowski">Druga opinia nie dotyczyła aspektów, które podniosła prokurator Beata Mik. Dotyczyła ona problemów wiążących się z możliwością wznowienia i kontynuowania postępowania. W opinii dr Hanny Gajewskiej-Kraczkowskiej nie mieliśmy do czynienia z tego rodzaju sformułowaniami, które by tak kategorycznie, jak uczyniła to prokurator Beata Mik, formułowały wnioski. Z opinii dr Hanny Gajewskiej-Kraczkowskiej nie wynikała taka konkluzja, jak z opinii prokurator Beaty Mik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekKotlinowski">Czy dr Hanna Gajewska-Kraczkowska miała jakieś wątpliwości i czy wskazywała na możliwość kontynuowania postępowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogdanLewandowski">Mówiła ona w sposób niejednoznaczny o podejmowaniu postępowania. W jej ocenie Komisja mogła kontynuować postępowanie, podejmując określone środki dowodowe albo przyjąć wnioski, które Komisja poprzedniej kadencji przyjęła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefZych">Rozważanie czy należało od pierwszej kadencji postępowanie kontynuować nie miało sensu w świetle skierowania sprawy przez marszałka Sejmu. Marszałek Sejmu przesądził sprawę i kolejne Komisje uznawały, że Trybunał Konstytucyjny mógł wystąpić z takim wnioskiem i że była podstawa, aby postępowanie kontynuować. Teraz Komisja zastanawia się nad zakończeniem postępowania odpowiednim wnioskiem. Jest to również wynikiem przyjęcia wtedy, że to postępowanie powinno być kontynuowane. Jeżeli jednak mamy przed Zgromadzeniem Narodowym czy Sejmem postawić odpowiednie wnioski, to musimy pokazać istniejące wątpliwości, które na początku powinny być wzięte pod uwagę, natomiast dziś mają wpływ na zakończenie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanLewandowski">Cytuję słowa dr Hanny Gajewskiej- Kraczkowskiej: „Zgodnie z art. 13a ust. 3 ustawy o Trybunale Stanu Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej IV kadencji nie jest związana uchwałami podjętymi przez Komisję, która przed nią rozpoznała sprawę. Ma natomiast obowiązek zaliczyć na poczet materiału dowodowego wszelkie dowody zebrane w postępowaniu dotychczasowym. Na podstawie art. 9 ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu Komisja prowadzi postępowanie dowodowe stosując odpowiednie przepisy Kodeksu postępowania karnego. Redakcja wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności lub postawienie w stan oskarżenia poddana jest w art. 9 ust. 1 niniejszej ustawy, reżimowi art. 332, 303 k.p.k. Należy w nim wskazać osoby, których dotyczy wniosek, zawrzeć dokładne określenie zarzucanego czynu ze wskazaniem czasu, miejsca i sposobu jego popełnienia, jego skutki. Należy określić jakie przepisy konstytucji lub prawa karnego zostały naruszone. Niezbędne jest wskazanie dowodów, które winny być przeprowadzone bezpośrednio na rozprawie. Wniosek o umorzenie postępowania powinien zawierać uzasadnienie prawne i faktyczne zgodnie z art. 322 par. 2 k.p.k., dokładne określenie czynu, kwalifikację prawną oraz wskazanie przyczyn umorzenia. Okoliczność, iż Komisja II kadencji zakończyła pracę sprawozdaniem nie zmienia proponowanego trybu. Można dopuścić możliwość, iż Komisja IV kadencji podzieli wywody zawarte w sprawozdaniu i nie będzie prowadziła dalszego postępowania dowodowego. Głosowanie nad wnioskiem jest jednak konieczne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejOtręba">Dyskutowaliśmy także o tym, które przepisy należy stosować przy tym postępowaniu, ponieważ ustawa o Trybunale Stanu zmieniła się. Myślę, że nie możemy dzisiaj postępowania dalej prowadzić, ponieważ zostało ono zakończone. Poseł Bogdan Lewandowski bardzo jasno i szczegółowo przedstawił nam tę sytuację. Nie możemy podejmować decyzji innej niż umorzenie lub postawienie przed Trybunałem Stanu. Nie wchodzi w grę przedawnienie. Zostały już przedstawione dwie przesłanki. Myślę jednak, że jest także trzecia przesłanka, która wynika ze sprawozdania. Podważa się tam czy rzeczywiście zostało popełnione przestępstwo? Czy prezydent Wojciech Jaruzelski i minister Czesław Kiszczak naruszyli ustawę o zasobach archiwalnych i archiwach? Jest tam zawarta opinia, że raczej nie naruszono tej ustawy, ponieważ nie były to w świetle rozumienia ustawy zasoby archiwalne. Uważam, że należy zakończyć postępowanie odpowiednim wnioskiem. Proponuję, abyśmy przyjęli uchwałę o umorzeniu postępowania w oparciu o przedstawioną informację i o te dwie, a nawet trzy przesłanki, które dzisiaj jasno i szczegółowo zostały przedstawione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefZych">Poseł Andrzej Otręba podniósł jeszcze dodatkowy problem. Czy Komisja powinna odnieść się do tego, że zebrany materiał uzasadnia stanowisko, iż popełniono przestępstwo, lecz ze względu na przedawnienie nie podejmuje sprawy dalej? Komisja nie dokonywała takiej oceny z następujących przyczyn. Doszliśmy do wniosku, że występują przeszkody natury proceduralnej. Jeżeli stwierdzamy, że nastąpiło przedawnienie, to nie ma sensu badania całej tej sprawy. Ponieważ ustawa o Trybunale Stanu wyraźnie mówi o dziesięcioletnim terminie przedawnienia, to można tylko rozważać, jak się go oblicza w momencie wejścia w życie ustawy o Trybunale Stanu. Czy on ma zastosowanie, czy nie? Ponieważ w momencie wejścia w życie nowych przepisów zawsze przyjmuje się korzystniejszą zasadę, stąd należy przyjąć, że chodzi o termin 10 lat licząc od daty, kiedy to zdarzenie miało miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BogdanLewandowski">Odpowiadając na wątpliwości posła Andrzeja Otręby, to w przedstawionym materiale przytoczyłem ocenę dokonań Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej II kadencji. Przeprowadziła ona postępowanie dowodowe, w którym wykazała, że nie było przestępstwa. Dr Hanna Gajewska- Kraczkowska podniosła, że mogliśmy przyjąć ustalenia Komisji II kadencji, lecz nie jesteśmy nimi związani. Jak przewodniczący Józef Zych podkreślił, mamy obowiązek czuwać nad tym, żeby sprawy, które rozpatruje Komisja odpowiadały wymogom Kodeksu postępowania karnego, ponieważ taki obowiązek nakłada na nas ustawa o Trybunale Stanu. Powstały dwie kwestie proceduralne. Pierwsza dotyczy legitymacji Trybunału Konstytucyjnego. Przypominam, że minister sprawiedliwości, który wystąpił z wnioskiem do prezesa Trybunału Konstytucyjnego również nie powołał się na żadne podstawy skierowania tej sprawy do Trybunału. Trybunał przeszedł obojętnie nad brakiem podstawy prawnej ministra, odpowiedział pozytywnie na prośbę prezydium Sejmu. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu I kadencji podjęła postępowanie. Zakończyło się ono przyjęciem wniosku, aby sprawę o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej generała Wojciecha Jaruzelskiego skierować do Zgromadzenia Narodowego, a w przypadku byłego ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka do Sejmu. Nie zostało jednak sporządzone sprawozdanie. Wniosek ten nie zawierał uzasadnienia, więc również nie spełniał wymogów formalnych. Wychodząc właśnie z tych przesłanek Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej II kadencji wznowiła postępowanie. Również ona mogła kierować się ustaleniami poprzedniej Komisji, ale nie była tym związana. Wprowadziła nowe wnioski dowodowe i konkluzja była całkowicie odmienna, niż ta, którą uczyniła Komisja Sejmu I kadencji. Natomiast Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej III kadencji oszczędnie podeszła do tej sprawy, ponieważ poświęciła jej tylko trzy posiedzenia, w trakcie których sporządzono ekspertyzę Biura Studiów i Ekspertyz, z której wyniknęła kwestia przedawnienia. Wówczas sprawa rozpoczęta nagle została urwana. Nie robiono w tej kwestii nic. Obecnie, w Komisji IV kadencji, jeden z ekspertów stwierdził, że ten wniosek nie powinien w ogóle mieć miejsca. Trybunał Konstytucyjny nie miał kompetencji do sformułowania go. Wprawdzie ustawa o Trybunale Stanu zawierała taki przepis, lecz późniejsza ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nie dawała Trybunałowi Konstytucyjnemu takiej kompetencji. Ustawodawca wycofał się z woli wyposażenia Trybunału w taką kompetencję. Dla osób obwinionych może być trudne, że umorzenie następuje z przyczyn proceduralnych, a nie merytorycznych. Problem polega jednak na tym, że Komisja ma obowiązek skoncentrowania się na przesłankach proceduralnych. Chcę również odnieść się do wystąpienia przewodniczącego Jerzego Müllera, które zostało trochę przemilczane. Dobrze by było, żeby bez względu na przynależność klubową w tej sprawie wypowiedzieć się, że niepotrzebne są dyskusje polityczne, skoro rzecz w tej chwili dotyczy wyłącznie procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefZych">Chcę dodać jeszcze jedną rzecz. Były przewodniczący Komisji poseł Lech Kaczyński próbował wyjaśnić, jak to się działo że w 1995 r. były dwa lata przerwy w postępowaniu, w poprzedniej kadencji też nie było żadnych wniosków. Komisje nie podejmowały żadnych działań. Wątpliwości są nadal, a jak nieznane są przepisy świadczy zadane mi pytanie. Czy jeżeli 115 posłów popełniło błąd, to członkowie Komisji nie powinni tego błędu naprawić zbierając we własnym zakresie podpisy? Jest to absolutnie niemożliwe, bo przecież wniosek spełnia tutaj inną rolę. Świadczy to jednak o tym, jak bardzo skomplikowane są przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyMüller">Myślę, że poseł Marek Kotlinowski nie uczestniczył w posiedzeniu, na którym Komisja podjęła uchwałę o skierowaniu zapytań do dwóch ekspertów, prokurator Beaty Mik i dr Hanny Gajewskiej-Kraczkowskiej. Przewodniczący Lech Kaczyński zgłosił wątpliwości czy na Komisji nie ciąży obowiązek przyjęcia wcześniej przyjętego sprawozdania, gdy przewodniczącym Komisji był poseł Jerzy Wiatr. Nasza rola sprowadziłaby się do przedłożenia sprawozdania Sejmowi lub Zgromadzeniu Narodowemu do rozstrzygnięcia. Ekspertyzy wykazały jednak, że nie jesteśmy związani wcześniejszymi wnioskami. Podjęta została próba kontynuowania sprawy przez naszą Komisję. Zachodzą jednak okoliczności zupełnie nie przewidziane, że Komisja nie ma podstaw, żeby się odnosić do merytorycznych kwestii zagadnienia, skoro istnieją przyczyny natury proceduralnej. Zamyka to właściwie sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekKotlinowski">Czy nie zawiesza się biegu przedawnienia w momencie procedowania w Komisji? Byłaby to pewna analogia do Kodeksu postępowania karnego, gdy sprawa jest w toku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JózefZych">Sprawa jest uregulowana w regulaminie Sejmu i ustawie o prawach i obowiązkach posłów, ale tylko i wyłącznie, co do immunitetu poselskiego. Jeżeli poseł popełnił przestępstwo i wszczęto postępowanie, to na ten okres immunitet ulega zawieszeniu. Jeżeli chodzi o byłego prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego i byłego ministra Czesława Kiszczaka, to nie ma okoliczności powodujących zawieszenie biegu terminu przedawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BogdanLewandowski">Sprawa ta była przedmiotem opinii Biura Studiów i Ekspertyz z dnia 29 lutego 2000 r. gdzie stwierdzono, że zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu ściganie czynu jest dopuszczalne w okresie 10 lat od dnia jego popełnienia, chyba że czyn stanowi przestępstwo, dla którego przewidziany jest dłuższy okres przedawnienia. Jest to więc kwestia określenia tego, co nazwiemy deliktem konstytucyjnym. Jeżeli chodzi o zarzut, który został dodatkowo sformułowany, to również mamy odpowiedź eksperta. Art. 23 ust. 1, 3 ustawy o Trybunale Stanu prowadzi do konkluzji, zgodnie z którą postępowanie w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej rozszerzone z inicjatywy własnej Komisji o postawienie i badanie zarzutu popełnienia przestępstwa art. 268 k.k., to jest czynu nie objętego wstępnym wnioskiem Trybunału Konstytucyjnego, podlega w części dotyczącej odpowiedzialności karnej przedawnieniu po upływie 10 lat od momentu popełnienia przestępstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JózefZych">Nie ma więc żadnych możliwości zawieszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BogdanLewandowski">Stąd dopuszczalność ścigania czynu popełnionego w dniu 20 grudnia 1989 r. ustała w dniu 20 grudnia 1999 r. Więc wtedy już istniała świadomość, że sprawa uległa przedawnieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefZych">Jeżeli mówimy już o opiniach, to istnieje pewien kuriozalny przypadek profesora konstytucjonalisty, który w sprawie Leszka Kubickiego i Zbigniewa Siemiątkowskiego napisał, że marszałek Sejmu, Komisja i wnioskodawcy nie mogą wystąpić o uchylenie immunitetu sędziowskiego. Trzeba więc racjonalnie podchodzić do sprawy. Został zgłoszony wniosek formalny o umorzenie postępowania przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o umorzenie postępowania przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 2 przeciwnych i 2 wstrzymujących się przyjęła wniosek. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o umorzenie postępowania przeciwko Czesławowi Kiszczakowi? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 2 przeciwnych i 2 wstrzymujących się przyjęła wniosek. Pozostało do rozstrzygnięcia jeszcze jedno zagadnienie proceduralne, mianowicie wyznaczenie posła sprawozdawcy, który będzie reprezentował Komisję przed Zgromadzeniem Narodowym i Sejmem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejOtręba">Proponuję posła Bogdana Lewandowskiego, który w bardzo dobry sposób przygotował przedstawioną nam informację i zna tę kwestię bardzo szczegółowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, aby posłem sprawozdawcą był poseł Bogdan Lewandowski? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy braku przeciwnych i braku wstrzymujących się przyjęła wniosek. Czy są jeszcze inne wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BogdanLewandowski">Sprawa ta była już przedmiotem posiedzenia prezydium Komisji. Chodzi o wielce bulwersującą sprawę wprowadzenia w błąd Sejmu przez posła sprawozdawcę. Rzecz dotyczy wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego ministra spraw wewnętrznych Andrzeja Milczanowskigo. Tuż przed głosowaniem poseł sprawozdawca Ryszard Brejza, na pytanie czy Komisja przeprowadziła w sprawie decydujący dowód, z akt tzw. komisji posłanki Danuty Pietrzyk, odpowiedział twierdząco. Komisja tego nie uczyniła, a nawet nie mogła tego uczynić, bowiem nie wszyscy jej członkowie dysponowali tzw. certyfikatem bezpieczeństwa, który umożliwiał wgląd do akt oznaczonych jako ściśle tajne. Jeszcze w poprzedniej kadencji złożyłem pismo do marszałka Macieja Płażyńskiego, ale prawdopodobnie ze względu na kończącą się kadencję pan marszałek nie odpowiedział na nie. W tej kadencji złożyłem to pismo na forum prezydium Komisji. Chcę żebyśmy mieli jasność czy jako Komisja akceptujemy sytuację, że poseł sprawozdawca wprowadził w błąd całą Wysoką Izbę, która głosowała pod wpływem błędu, czy powinniśmy powiadomić o tej sytuacji bezpośrednio marszałka Sejmu Marka Borowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyMüller">Jeżeli rzeczywiście Wysoka Izba świadomie została wprowadzona w błąd, co przesądziło o wynikach głosowania, uważam, że jest to zdecydowanie poważniejsza sprawa. W tym momencie nie chodzi już o sprawę byłego ministra spraw wewnętrznych Andrzeja Milczanowskiego, lecz o posła sprawozdawcę, który kłamiąc jest kandydatem do postawienia przed Trybunałem Stanu. Trzeba się również ustosunkować do tego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejPłażyński">Wersja posła Bogdana Lewandowskiego nie została potwierdzona przez wszystkich posłów. Nie cała Komisja przyjmowała tę wersję i zarzut podnoszony w trakcie głosowania, że poseł Ryszard Brejza wprowadził Sejm w błąd. Druga strona, m.in. przewodniczący Komisji poseł Jerzy Gwiżdż przedstawiali inną wersję i sprawa została przegłosowana. Sejm rozstrzygnął tak jakby problemu nie było. Poseł Bogdan Lewandowski wraca teraz do sprawy i ma takie prawo. Trzeba jednak zauważyć, że skład Sejmu się zmienił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BogdanLewandowski">Sprawa ta nie była przedmiotem oceny sejmowej. Kwestię tę dopiero poruszyłem w piśmie skierowanym do pana marszałka. Sejm nie rozważał tej kwestii. Jest to jednak rzecz, która wynika ze stenogramów, możemy więc upoważnić kogoś do dokonania weryfikacji czy taki fakt miał miejsce. Stenogram jest przecież wiarygodnym źródłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejPłażyński">Wydaje mi się, że pan zadawał takie pytanie. Ktoś jednak odpowiedział, że sprawa ma się inaczej. Odbyła się polemika na sali, a Wysoka Izba została ostrzeżona pana głosem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BogdanLewandowski">Takiego ostrzeżenia nie było. To pytanie zostało sformułowane, odpowiedział poseł Ryszard Brejza i nastąpiło głosowanie. Nie było jednak żadnej polemiki. Byłem jednym z posłów, który miał certyfikat bezpieczeństwa. Chodziło o to, że nie został przeprowadzony główny dowód w tej sprawie. Poseł sprawozdawca powiedział jednak, że go przeprowadzono. Wysoka Izba z całą pewnością głosowała pod wpływem błędu. Możemy oczywiście wyznaczyć pewien zespół do zbadania tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefZych">Po pierwsze reasumpcja nie może wchodzić w grę ze względu na regulamin Sejmu. Po drugie został podniesiony problem proceduralny, mianowicie czy Sejm następnej kadencji może sprawę podejmować. Możemy posiłkować się rozstrzygnięciami dotyczącymi Komisji, że sprawa może być wznowiona. O tym jednak Sejm musiałby zadecydować i dopiero skierować sprawę do Komisji. Żeby tak się stało, to musimy teraz zbadać wszelkie okoliczności i zasięgnąć rady ekspertów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MaciejPłażyński">Mam prośbę o przeprowadzenie ekspertyzy. Jest to kwestia zależna bowiem od większości politycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefZych">Zasięganie opinii będzie miało sens, gdy stwierdzimy, że rzeczywiście poseł Bogdan Lewandowski zadał pytanie, uzyskał odpowiedź nie prawidłową, która nie została zakwestionowana. Tylko wtedy byłby sens zaciągania opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejOtręba">W Komisji poprzedniej kadencji była rozstrzygana również kwestia, że dostęp do tych materiałów miała nieliczna grupa posłów, którzy mieli certyfikat bezpieczeństwa. Rozważaliśmy, co by było, gdyby któryś z posłów powiedział na sali, że nie zna tych materiałów i nie wie jak głosować. Tego co mówi poseł sprawozdawca nie można zweryfikować, a w każdej innej sytuacji każdy poseł ma dostęp do wszystkich materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefZych">Wszystkie materiały poza tymi tajnymi są wyłożone do wglądu. Powinna być również zamieszczona informacja dla posłów, że mogą zapoznać się z materiałami stanowiącymi tajemnicę w trybie przewidzianym do zapoznawania się z nimi. Każdy z posłów jeżeli chce się z nimi zapoznać, musi wystąpić o uzyskanie certyfikatu. W ten sposób formalne przepisy byłyby spełnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejOtręba">Nawet w trakcie posiedzenia Komisji, kiedy poseł Ryszard Brejza przedkładał sprawozdanie, pewne informacje przemilczał i nie czytał ich, ponieważ nie wszyscy posłowie mieli certyfikat bezpieczeństwa. Sprawozdanie to było niepełne, nawet dla członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefZych">Problem jest taki, że nikt z posłów się wtedy nie upomniał. Trudno jest więc takie zarzuty stawiać. Gdyby ktoś się upomniał, głosowanie musiałoby zostać odroczone, żeby udostępnić tajne materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejOtręba">Komisja o tym wtedy mówiła i zostało rozstrzygnięte, iż mimo że posłowie nie znają całkowicie sprawy, to kończymy postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JózefZych">Powstała kwestia czy podejmujemy tę sprawę i przystępujemy do zbadania stenogramu z posiedzenia Sejmu, aby sprawdzić jaki był jego właściwy przebieg? Musimy bowiem podjąć pewną działalność formalną i jeżeli dojdziemy do konkretnych wniosków, przedstawić je marszałkowi Sejmu. Po drugie powinniśmy zasięgnąć co najmniej dwie opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BogdanLewandowski">Chodzi mi o poinformowanie marszałka Sejmu o takiej sytuacji. Podkreślam, że pismo kierowałem do marszałka Macieja Płażyńskiego, lecz odpowiedzi nie uzyskałem. Przedstawiłem tę sprawę na posiedzeniu prezydium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefZych">Czy jest to więc tylko zasygnalizowanie tego problemu czy ma zmierzać do jego wyjaśnienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RenataBasta">Poseł Bogdan Lewandowski chce powiadomić o całej sprawie marszałka Sejmu i z tym się zgadzam. Co natomiast zmieni nasze postępowanie w tej sytuacji? Do czego doprowadzi i jakie efekty zostaną osiągnięte?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MichałStuligrosz">Rozumiem, że nie dążymy do jakiejkolwiek zmiany sytuacji. Wniosek przewodniczącego Bogdana Lewandowskiego dąży do tego, żeby w razie stwierdzenia owej nieprawidłowości przystąpić do rozpatrywania wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej posła Ryszarda Brejzy, który, istnieje takie domniemanie, wprowadził Wysoką Izbę w błąd. Chodzi wyłącznie o to, a nie tylko o zmianę stanowiska w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JózefZych">Jeżeli poseł sprawozdawca rzeczywiście popełnił ten czyn, wtedy z urzędu będzie obowiązek wznowienia postępowania w tej sprawie, ponieważ Wysoka Izba głosowała na skutek popełnienia przestępstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RenataBasta">Chodzi mi o ustalenie do czego zmierzamy? Jaki efekt tego będzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WładysławRak">Przewidując kolejne działania, które Komisja podejmie związane ze sprawą objętą tajemnicą państwową, uważam, że istnieje konieczność, aby umożliwić członkom Komisji uzyskanie certyfikatu bezpieczeństwa. Może być bowiem znów taka sytuacja, że zbyt mała liczba osób posiadająca ten certyfikat zapozna się ze sprawą i wyciągnie wnioski, które nie zadowolą większości członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefZych">Oczywiście zgadzam się z tym. Jest to dość skomplikowana procedura. Każdy, kto nie ma takiego certyfikatu, jest proszony o złożenie odpowiedniego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MaciejPłażyński">Moja wypowiedź nie jest zachętą, żeby sprawę, według mnie osądzoną i zamkniętą, ponownie ruszać. Sprawa Andrzeja Milczanowskiego ciągnęła się między innymi dlatego, że część posłów chciała skorzystać z procedury dostępu do tajnych informacji. Nie jestem w stanie osądzać czy to był błąd czy nie, ja jednak głosowałem w zgodzie z własnymi chęciami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JózefZych">Zdajemy sobie sprawę, że pan z daleko posuniętej ostrożności proponuje pełen obiektywizm w postaci ekspertyz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BogdanLewandowski">Jeżeli chodzi o kwestię nie skorzystania przez niektórych posłów Komisji z możliwości uzyskania certyfikatu, to rzecz dotyczyła wszystkich ugrupowań. Proponuję, żeby poseł Maciej Płażyński przedstawił w imieniu Komisji marszałkowi Markowi Borowskiemu tę sytuację i żeby odpowiednie decyzje w tej sprawie podjął zgodnie ze swoimi kompetencjami marszałek Marek Borowski. Komisja może jedynie poinformować, że taka rzecz miała miejsce, a co zrobi marszałek Sejmu zależy tylko od niego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MichałStuligrosz">Proponuję nieco inną kolejność. Kilku przedstawicieli naszej Komisji najpierw powinno zbadać stenogram z tego zajścia, dokładnie zapoznać się z wszystkimi materiałami i dopiero wtedy na posiedzeniu Komisji zadecydujemy czy w oparciu o tę wiedzę możemy wystąpić do marszałka Sejmu z taką propozycją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BogdanLewandowski">Zgadzam się z tym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WładysławRak">Jak się przedstawia sprawa ministra Emila Wąsacza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JózefZych">Zgodnie z zasadami wysłaliśmy listem poleconym wniosek z prośbą, żeby minister odpowiedział i wyznaczył pełnomocników. Ponieważ powiedziano nam, że pan minister jest na urlopie, nastąpił zwrot pisma, wysłaliśmy je ponownie i oczekujemy na odpowiedź. Jeżeli będzie dalsza zwłoka, to zastosujemy uprawnienia proceduralne. Zamykam posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>