text_structure.xml
40.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPiechociński">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Infrastruktury. W porządku obrad mamy rozpatrzenie wniosku Prezydenta RP o ponowne rozpatrzenie ustawy o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym. Czy do porządku dziennego panie lub panowie posłowie wnosicie jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam więc, że Komisje przyjęły porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia. Witam przedstawiciela Prezydenta RP, pana ministra Waldemara Dubaniowskiego. Witam przedstawicieli rządu na czele z wiceministrem finansów, panem Jarosławem Nenemanem, oraz reprezentanta resortu infrastruktury, pana ministra Witolda Górskiego. Witam również przedstawicieli środowiska, media oraz panie i panów posłów. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarDubaniowski">W dniu 23 sierpnia tego roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej odmówił podpisania ustawy o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym i zwrócił się do Sejmu o ponowne jej rozpatrzenie. Ustawa ta w swojej intencji początkowej miała na celu złagodzenie skutków związanych z podwyższeniem stawki podatku VAT na niektóre materiały budowlane z 7 do 22%, co nastąpiło w maju 2004 r. Pomimo społecznego oczekiwania związanego z wejściem tego rodzaju regulacji, zdaniem prezydenta, istnieje kilka poważnych argumentów, które spowodowały, że nie mógł zaakceptować tych rozwiązań. Tu ukontentuję panią posłankę Krystynę Łybacką. Tak jest, pani posłanko, głównie pan prezydent przychylił się do tych argumentów i do tej argumentacji, która została przedstawiona przez ministra finansów, odpowiedzialnego za realizację dochodów i wydatków budżetu państwa. Minister Finansów zwrócił się do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z prośbą o odmowę podpisania ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku. Przypomnę, że ustawa obowiązywałaby już od dnia 1 maja 2004 roku do końca roku 2007. Skutki tej ustawy w okresie jej obowiązywania szacowane są przez ministra finansów na około 4,5 mld zł. Natomiast wariant pesymistyczny, o którym również wspomina minister finansów, jest taki, że przy założeniu, iż gdyby ze zwrotu VAT zechciałoby skorzystać 10 mln podatników, to wtedy koszty i obciążenia budżetu państwa sięgałyby wręcz 18 mld zł. Takiego obciążenia budżet państwa w żadnym stopniu nie byłby w stanie wytrzymać. Są jeszcze dodatkowo inne argumenty, które wiążą się z odmową podpisania tej ustawy przez pana prezydenta. Minister finansów zwraca uwagę na fakt, iż koszt realizacji przepisów ustawy byłby również poważny. Między innymi trzeba by było doprowadzić do zwiększenia zatrudnienia w administracji skarbowej. Spowodowałoby to, że koszty, poza bezpośrednim wykorzystaniem środków z tytułu zwrotu VAT, byłyby jeszcze bardziej bolesne. Jednocześnie zwrócono uwagę na fakt, że przyjęta regulacja mogłaby skutkować także różnego rodzaju możliwymi nadinterpretacjami czy lukami prawnymi, które w konsekwencji doprowadziłyby do nadużyć. Dodatkowym argumentem natury społecznej jest fakt, że rozwiązania zawarte w ustawie dokładnie w taki sam sposób wspierają osoby zamożne, dobrze sytuowane, jak i osoby mające do dyspozycji bardzo ograniczone środki. Rolą budżetu państwa byłoby raczej wspieranie osób będących w trudniejszych warunkach. Stąd też Prezydent RP, podzielając argumenty ministra finansów i mając na uwadze to, iż kompensata tychże wydatków i ich kumulacja następuje właśnie w roku przyszłym, a więc bezpośrednio w roku 2006, uznał, że mogłoby to zachwiać równowagą finansów publicznych. Pan prezydent uznał również, że cel uchwalenia ustawy był absolutnie szczytny i chwalebny. Miał to być swoisty instrument osłonowy łagodzący skutki podwyższenia stawki podatku VAT. Jednak zgodnie z sugestią ministra finansów przeważyła argumentacja mająca na celu dobro finansów publicznych i skutki dla finansów publicznych już w roku przyszłym, co oznaczałoby niemożność poprawienia tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WaldemarDubaniowski">Prezydent podjął decyzję o niepodpisywaniu ustawy i skierowaniu do Sejmu wniosku o ponowne jej rozpatrzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPiechociński">Dziękuję bardzo za uzasadnienie weta pana prezydenta. Proponuję następujący sposób procedowania. Najpierw pytania i wypowiedzi posłów, później ewentualne odpowiedzi ministra finansów, jako że jednym z głównych argumentów przedstawionych we wniosku pana prezydenta jest szacunek kosztów i skutków finansowych ustawy dla budżetu państwa. Bardzo proszę o zgłaszanie się do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewJanowski">Pokrótce przypomnę, że z trybuny sejmowej do całego Sejmu i do wszystkich obywateli w Polsce przedstawiciel polskiego rządu powiedział, że na podatku VAT zarabiać nie będzie. W związku z tym rząd przygotuje stosowny projekt ustawy. Zauważono bowiem nierówność wśród podatników. Ci, którzy budują domy mieszkalne przez firmy, będą płacili za materiały budowlane stawkę podatku VAT w wysokości 7%, a budujący indywidualnie, czyli biedniejsza część społeczeństwa, będą płacili stawkę 22%. Tak się nie stało. Dlatego grupa posłów z klubów Prawo i Sprawiedliwość i Socjaldemokracji Polskiej zgłosiły dwa projekty ustaw o zwrocie podatku VAT. Projekty te przeleżały się w Sejmie dość długo, ponieważ konsekwentnie minister finansów je blokował. W końcu ustawa została uchwalona zdecydowaną większością głosów poselskich wszystkich klubów parlamentarnych. Przyjmując ustawę, doszliśmy do wniosku, że trzeba przede wszystkim wyeliminować dyskryminację podatników, o której już mówiłem, którzy w różny sposób realizują swoje potrzeby mieszkaniowe. Trzeba było także walczyć z szarą strefą, której dzisiaj minister finansów nie dostrzega. Bo dzisiaj w dalszym ciągu można kupić materiały budowlane bez żadnej faktury i bez naliczenia podatku VAT. I to właśnie jest popieranie szarej strefy i tych, którzy nieuczciwie wykorzystują takie możliwości. Minister Finansów cały czas podkreślał ogromne obciążenie, jakie sprawia ustawa o zwrocie VAT, dla budżetu państwa, ale do dzisiaj nie potrafi przedstawić wiarygodnych danych, jakie to naprawdę będą obciążenia. Kwota 18 miliardów złotych, o których poinformował pana prezydenta, z niczego nie wynika. Z informacji przedstawionej na posiedzeniu rządu zupełnie to nie wynika. To jest po prostu jedna wielka lipa i jedno wielkie kłamstwo. W informacji, jaką uzyskaliśmy od ministra finansów, a przygotowanej na posiedzenie rządu, wyliczono, że różnica między VAT-em 7-procentowym a 22-procentowym na wszystkie wyroby budowlane w Polsce w ciągu całego roku wynosi 380 mln zł. Taka liczba jest podana w poufnym dokumencie ministra finansów przygotowanym na posiedzenie rządu. Skąd wobec tego wzięła się owa kwota 18 miliardów złotych, która w ciągu dwóch lat ma obciążyć budżet państwa? To jest po prostu oszukiwanie społeczeństwa. Przedstawiciele komisji spotkali się z marszałkiem Sejmu i z przedstawicielami resortu finansów. Na tym spotkaniu u pana marszałka uzgodniliśmy wprowadzenie pewnych ograniczeń dla osób fizycznych mających skorzystać ze zwrotu niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym. To był warunek wprowadzenia przez marszałka projektu ustawy pod obrady parlamentu. Posłowie wykonali swoje zadanie, wprowadzając jeszcze podczas prac Sejmu pewne ograniczenia, a potem dodatkowe w Senacie. Były to takie ograniczenia, jakie postulowało Ministerstwo Finansów, aby ustrzec budżet państwa przed nieszczęściami, czyli przed dużymi wydatkami. Pamiętam wypowiedź przedstawiciela resortu finansów, który powiedział, że przewodnicy osób ociemniałych rozwalą nam budżet, jeżeli nie odbierzemy im bezpłatnych przejazdów. Takie hasła już mieliśmy. Teraz używa się hasła w podobnym stylu. Proponuję, abyśmy ponownie rozpatrzyli ustawę o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym, jak to proponuje Sejmowi pan prezydent, ponieważ doszło do nierównego traktowania obywateli, a rząd obiecał tę nierówność zlikwidować.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewJanowski">Tego wymaga wiarygodność państwa i elementarna sprawiedliwość społeczna. Uważam, że argument mówiący o obciążeniu budżetu państwa kwotą 18 miliardów złotych, nie ma żadnych ekonomicznych podstaw i nie możemy go brać pod uwagę. Rząd w ogóle nie bierze pod uwagę zabezpieczeń, które wprowadziliśmy do ustawy, a także faktu, że aby te 18 miliardów wydać, to najpierw muszą one wpłynąć od obywateli do budżetu. Nie jest tak, że to budżet daje pieniądze. Najpierw obywatel musi te pieniądze wpłacić do budżetu. Przypomnę raz jeszcze, że na sali sejmowej za ustawą głosowali posłowie wszystkich klubów i kół parlamentarnych, także ci, którzy po wyborach prawdopodobnie przejmą odpowiedzialność za państwo. Myślę, że wiedzieli, co robią, skoro głosowali za uchwaleniem ustawy. Chodzi także o ograniczenie szarej strefy i ożywienie ruchu inwestycyjnego. Ta ustawa nie dotyczy osób zamożnych, bo oni budują domy mieszkalne przez firmy wykonawcze. Przepisy ustawy dotyczą niezamożnych inwestorów, a także rolników. Myślę, że powinniśmy ponownie przyjąć tę ustawę, aby nie triumfowało kłamstwo i szantaż. A szantaż w wykonaniu ministra finansów był poniżej pasa. Wreszcie chodzi również o to, aby to Sejm, a nie minister finansów, kreował politykę budowlaną państwa. Zgłaszam wniosek o ponowne uchwalenie ustawy o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BarbaraBlidaniez">Muszę na ręce pana ministra przekazać wyrazy ubolewania w związku ze stanowiskiem pana prezydenta. Wyrażam to ubolewanie, gdyż pan prezydent kierował się tylko wiedzą przekazaną mu przez ministra finansów, który czerpał ją z niczego, czyli z własnej głowy i nie zapytał o zdanie innych, którzy tę ustawę dokładnie przeczytali. Absolutnie nie jest możliwa taka kwota, którą wyliczył minister finansów. Nawet w najlepszych latach, kiedy na rynku funkcjonowały wszystkie ulgi podatkowe, a więc duża ulga budowlana, ulga remontowa, ulga na budowę domów na wynajem oraz ulga z tytułu gromadzenia oszczędności na książeczkach mieszkaniowych, nigdy budżet państwa nie poniósł takich kosztów jak przy tej maleńkiej uldze, jaką chcemy tą ustawą skierować do ludzi. Abstrahuję już od tego, że od początku rząd zapowiadał przygotowanie ustawy o zwrocie podatku VAT. Powodem było bardzo nieskuteczne działanie polskiego rządu podczas negocjacji związanych z naszym wejściem do Unii Europejskiej. Wtedy rząd nie obronił preferencyjnej stawki podatku VAT na materiały budowlane do roku 2007. Dlatego rząd zapowiedział, że swoją nieudolność naprawi, przygotowując ustawę o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym. Wobec jednak mało operatywnego stanowiska rządu, w końcu posłowie wzięli sprawę w swoje ręce. Dla mnie najgorsze jest to, że pan prezydent będąc w Pałacu Prezydenckim przez prawie dziesięć lat, bardzo daleko odszedł od spraw zwykłych ludzi, z czego żyją i w jaki sposób budują czy remontują swoje mieszkania i jak ciężko muszą pracować na własny dach nad głową. Dla nich bardzo ważne jest odzyskanie 15% kosztów poniesionych na kupno materiałów budowlanych. To jest dla mnie najgorsze w tym wszystkim. Dlatego bardzo bym prosiła pana ministra, aby przekazał moje słowa dezaprobaty panu prezydentowi, że odszedł bardzo daleko od tego, w jaki sposób żyją w Polsce ludzie. Pozwoliłam sobie skierować na ręce pana prezydenta swoje pismo w tej sprawie. Chciałam zapytać ministra finansów, czy licząc wielkie kwoty, jakie mu wyszły przy obliczeniach obciążenia budżetu państwa z tytułu tej ustawy, również brał pod uwagę, że występując o zwrot części wydatków poniesionych na kupno materiałów budowlanych, trzeba się wykazać fakturą. Czy pan minister brał także pod uwagę to, że w ten sposób likwidujemy część szarej strefy, jaka ma dzisiaj miejsce w obrocie materiałami budowlanymi? Bo kupuje się dzisiaj te materiały poza oficjalnym obiegiem nie płacąc żadnej stawki VAT. Czy pan minister również kalkulował to, że ludzie, którzy otrzymają zwrot 15% poniesionych kosztów, w przypadku nowego mieszkania ograniczonego do 70 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej otrzymane pieniądze ponownie zainwestują w kupno kolejnych materiałów budowlanych albo wyposażenie swojego mieszkania? W ten sposób rozszerzają rynek i przysparzają budżetowi państwa pieniędzy z tytułu podatków, jakie wpływają od pracujących osób fizycznych oraz od producentów materiałów budowlanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraMarianowska">Jako przewodnicząca podkomisji do procedowania nad tą ustawą oświadczam, że dysponuję materiałami sporządzonymi przez ministra finansów. To uprawnia mnie do złożenia oświadczenia na wspólnym posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Infrastruktury, że minister finansów wprowadził w błąd opinię publiczną i pana prezydenta. Dlatego pytam pana ministra: na podstawie jakich danych i jakich źródeł wyliczył pan skutki budżetowe ustawy? Co prawda wielkość tych obciążeń budżetowych zmieniała się w ciągu tygodnia. Raz była to kwota 14 miliardów złotych, innym razem 16 miliardów. A pan premier na podstawie informacji pana ministra podał nawet kwotę 60 miliardów złotych. Proszę uprzejmie przedstawić dzisiaj Wysokim Komisjom źródło, a także dane, na podstawie których pan minister wyliczał kolejne kwoty skutków budżetowych uchwalenia tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BolesławBujak">Czytając uzasadnienie do wniosku pana prezydenta o ponowne rozpatrzenie przez Sejm ustawy, przyznaję się, że niektórych zawartych w nim sformułowań nie rozumiem. W związku z tym mam trzy krótkie pytania do pana ministra Waldemara Dubaniowskiego. Proszę, aby pan minister uzasadnił zapis, iż Kancelaria Prezydenta RP uważa, że ustawa nie powinna stać się obowiązującym prawem z powodu oczywistych wad. Chciałbym usłyszeć od pana ministra, jakie są oczywiste wady tej ustawy. Drugie pytanie jest raczej moim ubolewaniem nad zapisem, który się znalazł w uzasadnieniu, że „Akt ustawowy rekompensujący wydatki obywatelom inwestującym w dobro szczególne, jakim jest własne mieszkanie, nie powinien powstawać w ferworze kampanii wyborczej”. Pragnę przypomnieć, że projekt ustawy powstał rok temu, czyli na rok przed wyborami. Przypomnę także, że osiem miesięcy temu Komisja Finansów Publicznych wraz z Komisją Infrastruktury na wspólnym posiedzeniu przegłosowały projekt ustawy skierowany wcześniej do laski marszałkowskiej. Czy fakt ośmiomiesięcznego „leżakowania” w lasce marszałkowskiej można określić jako „działanie w ferworze kampanii wyborczej”? Ostatnie pytanie. Uważam, że w uzasadnieniu znajduje się lapsus czy błąd. Nie można pisać tak, jak to zrobiono na stronie 3 uzasadnienia, że „przyznanie zwrotu VAT wszystkim osobom fizycznym, które poniosły lub poniosą do końca 2007 roku wydatki na cele mieszkaniowe, oznacza wspieranie z budżetu państwa także osób zamożnych, które nie wymagają tego typu wsparcia”. Pragnę przypomnieć panu ministrowi Waldemarowi Dubaniowskiemu, że dzisiaj wedle obowiązującego prawa zwykle zamożni inwestorzy budują domy nie systemem gospodarczym, jak to robią osoby biedne, ale poprzez firmy budowlane. Firmy te korzystają z preferencyjnej stawki VAT na materiały budowlane, to znaczy w wysokości 7%. Dlaczego w uzasadnieniu wniosku pana prezydenta przeinaczamy oczywiste fakty?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszLisak">Mój przedmówca powiedział, że projekt tej ustawy czekał osiem miesięcy na uchwalenie przez Sejm. Chciałem sprostować. Tak naprawdę to projekt czekał na uchwalenie dwa lata. W dniu, w którym projekt ustawy o podatku od towarów i usług trafił do Komisji Finansów Publicznych, a następnie do podkomisji nadzwyczajnej, której miałem zaszczyt przewodniczyć, od razu podkomisja skierowała postulat do rządu. Był on krótki. Napisaliśmy, że nie dopuścimy do uchwalenia tej ustawy, jeżeli rząd nie przygotuje rozwiązania umożliwiającego zwrot VAT inwestorom indywidualnym. Tym samym rząd miał wypełnić zobowiązanie, które publicznie składali premier, wicepremier i minister Finansów. Później z przyczyn technicznych musieliśmy uchwalić ustawę o podatku VAT, bo zbliżała się krytyczna data 1 maja 2004 roku. Uchwalając tę ustawę, również zawierzyliśmy zobowiązaniu ministra finansów, że prace nad ustawą przewidującą zwrot VAT w resorcie finansów są zaawansowane i w najbliższym czasie projekt zostanie skierowany do Sejmu, a parlament ją uchwali. Niestety, z tego zobowiązania resort finansów pod nowym kierownictwem się nie wywiązał. Co więcej, wycofał się z poprzedniego stanowiska. W związku z tym mam pytanie do ministra finansów. Pytanie to jednocześnie kieruję do pana ministra Waldemara Dubaniowskiego. W państwie prawa obowiązuje zasada, która nie powinna podlegać dyskusji, że jeżeli rząd przyjmuje publicznie jakieś zobowiązania, to jego sukcesorzy są zobligowani do wypełniania tych zobowiązań. Dlaczego wobec tego wiedząc o tych zobowiązaniach, resort finansów w nowych planach budżetu państwa nie przewidział stosownych środków na realizację ustawy? Przecież to było państwa obowiązkiem. Mówienie dzisiaj, że w budżecie państwa nie ma pieniędzy na realizację ustawy o zwrocie VAT, jest po prostu nadużyciem. To oznacza bowiem, że resort finansów źle wykonywał swoje obowiązki, niezgodnie z zapowiedzią rządu i niezgodnie z wolą Sejmu. Jeżeli tak się stało, to całe kierownictwo resortu finansów powinno się niezwłocznie podać do dymisji, bo jakże inaczej? To jest elementarna zasada, której powinno się przestrzegać. Z kolei pan prezydent odwołując się w swoim uzasadnieniu do ustawy budżetowej, mam nadzieję, że znał te okoliczności. Jeżeli je znał, to nie powinien w uzasadnieniu swojej decyzji na to się powoływać. Idąc tym tokiem myślenia, można naprawdę dojść do stanu anarchii w państwie, a na pewno pan prezydent nie powinien popierać kroków, które anarchizują życie w państwie. Wreszcie pytanie skierowane również do pana ministra Jarosława Nenemana o te nieszczęsne wyliczenia. Prowizorycznie przyjmując, z państwa wyliczeń mówiących, że w ciągu 2 lat kwota zwrotu z budżetu państwa wyniesie 18 miliardów złotych, wynika, że rocznie obrót materiałów budowlanych kupowanych wyłącznie przez prywatnych inwestorów kształtuje się na poziomie około 120 miliardów złotych. W związku z tym, jeżeli tylko inwestorzy indywidualni, którzy nie dają firmom budowlanym żadnych zleceń, generują obrót wartości 120 mld zł, to pytam pana ministra, jaki jest rzeczywisty obrót materiałami budowlanymi w kraju. Wynikałoby z pańskich obliczeń, że to jest większy obrót niż cały nasz produkt krajowy brutto. Chyba coś tutaj jest sprzeczne z logiką. Chciałbym, żeby pan minister odniósł się do tych pytań i podał, jaki jest rzeczywisty obrót materiałami budowlanymi całej sfery budownictwa, a więc łącznie z budownictwem przemysłowym i z budownictwem zorganizowanym, prowadzonym przez firmy budowlane. Wtedy przekonamy się, jak nierzetelne są pańskie wyliczenia. A jeśli o tym się przekonamy, to zachodzi pytanie, dlaczego rząd w sposób świadomy wprowadza w błąd pana prezydenta i społeczeństwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekPol">Zgadzam się z tymi wszystkimi głosami, które podkreślały nierzetelność wyliczeń dotyczących obciążeń budżetu państwa i groźbami, które pociąga za sobą brak tego zwrotu; mam na myśli zagrożenia związane z szarą strefą. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz, która wychodzi przy tej sprawie. Podnosili ją już częściowo moi przedmówcy. Chodzi o wiarygodność państwa w stosunku do obywatela. Przypominam, że w momencie, kiedy zakończyliśmy negocjacje z Unią Europejską, padły zobowiązania ze strony rządu polskiego. Te zobowiązania były zupełnie zrozumiałe. Nie można było załatwić więcej derogacji i w związku z tym chcemy rozwiązać sprawę w inny sposób. Dzisiaj okazuje się, że te zobowiązania z tamtego okresu nie mają żadnego znaczenia. Oświadczam, że niebezpieczeństwem dla państwa jest szara strefa, niebezpieczeństwem dla państwa jest też nierówne traktowanie inwestorów. Bo inwestujących przez dewelopera traktuje się inaczej. Ale jeszcze większym niebezpieczeństwem dla państwa jest lekceważenie sobie zobowiązań składanych obywatelom publicznie przez władze. Jeżeli w Polsce dochodzi do sytuacji, że jesteśmy na 217 miejscu na świecie w zakresie frekwencji wyborczej, bo ludzie po prostu nie chodzą do urn wyborczych, to nie chodzą między innymi dlatego, że tak się traktuje obywateli. Najpierw im się obiecuje, a potem jak się uda pieniądze „capnąć” do budżetu, to się im tych pieniędzy oddać nie chce. Apeluje o to, byśmy dyskusję na wspólnym posiedzeniu Komisji skrócili do minimum i zakończyli tę żałosną sprawę, która naprawdę kompromituje władzę publiczną w Polsce, i jak najszybciej odrzucili weto pana prezydenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPiechociński">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos, poza tymi posłami, którzy wcześniej się zgłosili? Informuję, że na liście mówców pozostali jeszcze panowie posłowie Andrzej Szarawarski, Wiesław Okoński i Janusz Piechociński. Ponieważ nie ma więcej zgłoszeń, zamykam listę mówców. Przypominam państwu, że jest to dodatkowe i ostatnie posiedzenie Komisji w tej kadencji, do tego bardzo ważne. Dlatego możemy poświęcić trochę swojego czasu i wykazać się odrobiną cierpliwości. Głos ma pan poseł Wiesław Okoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławOkoński">Chciałbym na wstępie swej wypowiedzi przypomnieć, że Polska z liczbą 325 mieszkań na 1000 mieszkańców zajmuje ostatnie miejsce w Europie. Taki jest w Polsce poziom nasycenia mieszkaniami. Abyśmy zdali sobie sprawę z sytuacji mieszkaniowej w Polsce, przypomnę ponadto, że brakuje około półtora miliona mieszkań, a około 800 tysięcy mieszkań wymaga natychmiastowego remontu. Są to dane według spisu powszechnego z roku 2002. Mam pytanie do pana ministra: jakie wpływy uzyskał rząd na skutek podniesienia stawki podatku VAT na materiały budowlane? Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszystkie materiały budowlane były przed dniem 1 maja 2004 roku obłożone 7-procentowym podatkiem VAT. Tylko niektóre podstawowe materiały budowlane były obłożone podatkiem 7-procentowym. Należał do nich między innymi cement, cegły i stal zbrojeniowa. Wiele innych materiałów, jak na przykład drewno, farby i kleje, miały stawkę VAT w wysokości 22%. Pytam się wobec tego, jakie wpływy uzyskał rząd z tytułu zwrotu tego podatku VAT? Według obliczeń, które nam przedkładali przedstawiciele rządu, była to kwota rzędu 350–500 mln zł. Skąd wobec tego wzięła się kwota 18 miliardów zł, o której dzisiaj mówi minister finansów?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejSzarawarski">Wypowiem się bardzo krótko tylko w dwóch sprawach. Jako członek rządu, który ludziom obiecał zwrot VAT-u, czuję się bardzo zażenowany, że dzisiaj w taki sposób tę sprawę próbuje się rozwiązać. Bardzo oburzył mnie fakt, że minister finansów obiecał, że jeśli dzisiaj uchwalimy ustawę o zwrocie podatku VAT, to podwyższy akcyzę na paliwa silnikowe. To jest swoisty szantaż, który nie powinien mieć miejsca. To jest po prostu zwyczajna bezczelność i nazywajmy sprawę po imieniu. Naprawdę, obietnice ogłaszane publicznie trzeba szanować. Dzisiaj z wielką satysfakcją po raz wtóry będę głosował za uchwaleniem ustawy. Czego jak czego, ale ludzi oszukiwać nie można.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanuszPiechociński">Dzisiejsze posiedzenie stanowi bardzo dobrą okazję do zadania kilku pytań panu ministrowi Jarosławowi Nenemanowi. Oto te pytania. 1 Ile budżet w stosunku do planu budżetowego przyjętego w ubiegłym roku, zarobił na podatku VAT i akcyzie przy wzroście cen? A państwo straszycie nas jeszcze, że w roku przyszłym akcyza na paliwa silnikowe zostanie podniesiona o kolejne 25 groszy. Ile na tym zarobiliście? 2 Mówicie o zagrożeniu 10 mln podatników, którzy stoją w kolejce, aby wyłudzić zwrot VAT z budżetu, bo przecież tak stawiacie tę sprawę? Ilu polskich podatników korzystało z podatkowej ulgi remontowej, dużej ulgi budowlanej i ulgi związanej z budową mieszkań na wynajem? Czy to nie Ministerstwo Finansów wyliczyło, że na rezygnacji z tych ulg budżet państwa w roku 2006 skorzysta, zarabiając 6 mld zł? To skąd, na Boga, bierzecie 18 miliardów złotych? Po prostu kompromitujecie się w biały dzień. Polska jest naprawdę wspaniałym krajem, z kwitnącą gospodarką, o olbrzymich zasobach finansowych, w którym minister finansów szacuje wpływy lub wypływy z budżetu z dokładnością od 4,5 do 18 miliardów złotych. To naprawdę jest wspaniały kraj. Ale nie mówimy o Stanach Zjednoczonych czy Japonii, lecz o Polsce. Więc te dane szacunkowe, dotyczące ewentualnych strat budżetu, powinny być przyzwoite. Jeżeli przy obecnym stanie finansów publicznych państwo szacujecie straty budżetu między 4,5 a 18 mld zł. to stanowi to przykład totalnej niekompetencji i braku zaufania. Chcę powiedzieć jeszcze o jednej sprawie, a mianowicie o osobistym udziale pana ministra w procesie, który się nazywa uchwalaniem ustawy i w kierowaniu przez pana ministra zespołem zajmującym się zwrotem VAT. Od samego początku zachowywaliście się nie fair w stosunku do projektów poselskich. Z góry założyliście scenariusz opierający się na przypuszczeniu, że może im nie wyjdzie, może się zmęczą albo narobią jakichś głupot. Spotkaliśmy się w gabinecie marszałka Sejmu i zawarliśmy pewien kompromis. Pan oraz pański szef swoimi publicznymi wypowiedziami mieliście wpływ na zakres tego kompromisu. Zgłosiliście wręcz parlamentarzystom zapisy, przy których, według was, ta ustawa mogła wejść w życie i miała nie szkodzić budżetowi. Podczas tych spotkań podawaliście konkretne kwoty. Powiem szczerze, że chyba trzeba, aby parlamentarzysta zachowywał się dzisiaj tak jak jeden z redaktorów naczelnych i cały czas miał włączony dyktafon i nagrywał wypowiedzi pana ministra po to, aby mieć dowód rzeczowy na działania tego rządu. Zwracam uwagę na fragment uzasadnienia do wniosku pana prezydenta, o czym mówił pan poseł Bolesław Bujak, o wspieraniu osób zamożnych. Wsadziliście państwo pana prezydenta na nie tego konia, proponując mu takie uzasadnienie do weta prezydenckiego. To jest po prostu nie fair także wobec głowy państwa. Bo państwo w przesłanych opiniach pominęliście własne wypowiedzi w ostatnich latach, przełożonych i współpracowników pana ministra. Na nieszczęście tego rządu posłowie zainteresowani sprawą z obu Komisji zbierali te materiały przez ostatnie kilkanaście miesięcy. W ich ręku znalazły się więc analizy pana ministra Marka Bryxa, analizy pani minister Elżbiety Muchy, także analizy pani minister Jadwigi Ożóg oraz publiczne wypowiedzi przedstawicieli rządu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanuszPiechociński">Powiem szczerze, że czuję się głęboko zawiedziony, że relacje pomiędzy Sejmem a rządem i najważniejszym dla Komisji Finansów Publicznych resortem, jakim jest resort finansów, sprowadziliście państwo do tak żałosnego widowiska. Załamane zostało po prostu elementarne zaufanie pomiędzy parlamentem, komisjami sejmowymi a właściwymi resortami. Nie mamy możliwości zaufać państwa wyliczeniom, szacunkom czy apelom, skoro do współpracy z nami podchodzicie państwo w tak nieprofesjonalny sposób. Cieszę się, że został zgłoszony wniosek formalny, aby jeszcze raz uchwalić ustawę o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym. Po wypowiedziach przedstawicieli pana prezydenta oraz ministra finansów przystąpimy do głosowania. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WaldemarDubaniowski">Proponuję, aby odpowiedzi udzielił pan minister Jarosław Neneman, bowiem większość wypowiedzi dotyczyła uzasadnienia wniosku pana prezydenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanuszPiechociński">Wobec tego głos ma pan minister Jarosław Neneman.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JarosławNeneman">Pozwolę sobie w krótki sposób odpowiedzieć na państwa pytania, zdając sobie sprawę z tego, że, jak powiedział jeden z państwa posłów, nie ugnie się pod szantażem, a jestem przekonany, że również pod argumentami. Odniosę się do kwestii złamanej obietnicy, bo - moim zdaniem - jest to zarzut, z którym najtrudniej jest polemizować, ale na inne udzielę państwu bardzo konkretnych odpowiedzi. Faktycznie, padła taka obietnica i, jak to powiedział pan poseł Janusz Lisak, miała ona formę propozycji, choć można ją było odebrać inaczej. Proszę zwrócić uwagę na następujący fakt. Obietnica była złożona jakiś czas temu, ale nie była to jedyna obietnica. Część osób obecnych na tej sali też składała różne obietnice. Mamy dzisiaj sytuację, jaką mamy. Chciałbym, abyśmy się przez chwilę zastanowili, czy te koszty - na razie nie mówmy, jakie - są najlepszym sposobem na wspieranie budownictwa w Polsce. Zgadzam się z tym, co powiedział pan poseł Wiesław Okoński, bo trudno się nie zgadzać z danymi statystycznymi. Ale zachodzi pytanie, czy ta ustawa coś zmieni. Czy jeśli minister finansów i parlament miałby do wydania 2, a może 5 miliardów złotych, czy to jest najlepszy sposób na popieranie rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Mam wrażenie, że nie. Państwo pozwolą, że będę po kolei odnosił się do zadanych pytań. Odnośnie do likwidacji szarej strefy chciałbym powiedzieć, że jednym z bardzo skutecznych instrumentów zwalczania szarej strefy jest zakup kontrolowany, ale Sejm z wielkim uporem odmawia ministrowi finansów takich możliwości. Wiara, że ta ustawa zlikwiduje szarą strefę, jest wiarą złudną. Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że kupujemy materiały budowlane, które mają cenę netto 100 złotych. Kupując na fakturę, zapłacimy dzisiaj za te materiały już 122 złote, a po pół roku z kwoty podatku w wysokości 22 zł możemy odpisać 15 zł. Tak więc i tak płacimy drożej o 7 zł. Jeśli mamy wybór: kupić coś za 100 zł i zaoszczędzić już dzisiaj 22 zł, albo kupić za 122 zł i za pół roku odebrać 15 zł, a więc de facto zapłacić o 7 zł więcej, to myślę, że część podatników nie będzie czekała. Ale część podatników z pewnością będzie czekała na taki zwrot wydatków. Jeśli to ma być argument na likwidację szarej strefy, to obawiam się, że nie jest najlepszy. Teraz odniosę się do wyliczeń, czyli do czegoś, co powstało z niczego, jak powiedziała pani posłanka Barbara Blida. 18 mld zł nie jest kwotą, o której mówimy w wyliczeniach. 18 mld zł jest pewną kwotą hipotetyczną. Z przyjemnością państwu wyjaśnię, skąd się ta kwota wzięła. Nie wiem, czy po drodze była to kwota 14, czy 16 mld zł. Tego po prostu nie wiem, natomiast wiem, skąd się wzięła owa kwota 18 mld zł. Odpowiem panu posłowi Januszowi Piechocińskiemu na pytanie o liczbę podatników, którzy korzystali z ulg podatkowych. W roku 2004, kiedy ulgi były już na wymarciu, a przynajmniej część z nich, z ulgi remontowej i modernizacyjnej skorzystało 8,5 mln osób, natomiast z pozostałych ulg budowlanych 2,7 mln osób. To daje łącznie liczbę ponad 9 mln podatników, ponieważ niektóre ulgi się sumują.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JarosławNeneman">Dane te nie obejmują rolników. Gdybyśmy uwzględnili rolników, to 10 milionów osób wydaje się liczbą całkiem uczciwą i nie zawyżoną. Proszę przy tym pamiętać, że poprzednie podatkowe ulgi miały swoje limity. Miały na przykład limit dolny, czego teraz nie ma. Gdyby te 10 milionów podatników postanowiło skorzystać z mniejszej ulgi, a więc z podatkowej ulgi remontowej i gdyby jedynie wykorzystali 20% tej ulgi, to wtedy pojawia się kwota 18 mld zł. Tak więc nie jest to kwota naciągana. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to duża kwota i ona oznaczałaby bardzo dużą sprzedaż materiałów budowlanych. Jak przed chwilą szybko wyliczyliśmy, byłoby to około 4% produktu krajowego brutto. Kwota ta jednak pokazuje raczej pewną hipotetyczną możliwość. Może wobec tego wróćmy do wyliczeń mówiących o kwocie 4,5 miliarda złotych, które mogą obciążyć budżet państwa z tytułu zwrotu VAT w skali trzech lat. Taki jest zresztą oficjalny szacunek resortu finansów, moim zdaniem bardzo konserwatywny. Na marginesie dodam, że ponieważ był to projekt poselski ustawy, to państwo posłowie byli zobowiązani przedstawić te wyliczenia. Powiem państwu teraz, jak można dojść do tej kwoty 4,5 mld zł. W roku ubiegłym... Czy państwo posłowie rzeczywiście są zainteresowani tymi wyliczeniami, czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę o spokój na sali, a pana ministra o kontynuowanie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JarosławNeneman">W roku minionym wydatki wyniosły około 20 miliardów złotych. Chodzi o wydatki będące podstawą do odliczeń ulgi remontowej, budowlanej i ulgi z tytułu budowy mieszkań na wynajem. W lepszych latach, kiedy na przykład ulga budowlana miała większy zasięg, te kwoty dochodziły do 24 miliardów złotych. Przyjmijmy jednak jako podstawę obliczeń wspomnianą kwotę 20 mld zł, chociaż - moim zdaniem - ta liczba powinna być większa. Z tej kwoty do odzyskania przez inwestorów indywidualnych jest trochę więcej niż 12%, co daje około 2,4 mld zł rocznie. Mówimy, że w roku 2006 ten skutek może wynieść 2,5–3 mld zł, co wynika z tego, że przecież można skorzystać ze zwrotu VAT za okres 7 miesięcy roku 2004 i za cały rok 2005. Ale tak naprawdę nie wiadomo dokładnie, czy w roku przyszłym kwota zwrotu wyniesie 3 mld zł. Może to będzie tylko 1 mld zł, bo przecież nie wiadomo, jak się zachowają podatnicy, czy skorzystają z dobrodziejstw ustawy, czy nie skorzystają. Jeśli byłoby tak, jak mówią państwo posłowie, że kwota zwrotu jest niewielka i byłby to na przykład 1 mld zł, jeśli jednak ten 1 mld zł podzielimy na 10 milionów podatników, którzy potencjalnie mogą skorzystać z ustawy, to rzeczywiście byłaby to kwota niewielka. Pan przewodniczący Janusz Piechociński pytał, jakie były dodatkowe wpływy do budżetu państwa z tytułu wyższej stawki podatku VAT na materiały budowlane. Niestety, nie dysponujemy teraz takimi danymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPiechociński">Chodzi o to, panie ministrze, że zapowiadacie państwo podwyższenie akcyzy na paliwa silnikowe o 20–25 groszy na litrze. Wiadomo, że w ten sposób rośnie cena wyjściowa paliwa i z tego tytułu macie dodatkowe dochody. Macie także dodatkowe dochody z akcyzy i z podatku VAT, a straszycie nas, że w przyszłym roku jeszcze zwiększycie akcyzę. To ile jeszcze chcecie na tym zarobić?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JarosławNeneman">Niestety, panie przewodniczący, nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, które padło wcześniej. Pytał pan poseł, ile zarobiliśmy na wyższym podatku VAT na materiały budowlane. Odpowiem natomiast na pytanie pana przewodniczącego dotyczące akcyzy i VAT na paliwa silnikowe. Na akcyzie z tytułu wzrostu cen paliw, wbrew temu, co się utrzymuje, nie zarobiliśmy nic, bo akcyza jest wyrażona kwotowo. Zarobiliśmy za to na podatku VAT, choć nie są to jakieś kwoty oszałamiające, ale na podatku VAT zarobiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPiechociński">Jesteśmy ekonomistami, więc może jednak pan minister powie, ile konkretnie zarobił budżet na podatku VAT. Co znaczy stwierdzenie, że nie są to znaczące kwoty? Czy może pan je podać z dokładnością do 10 mln zł?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JarosławNeneman">Musiałbym to dopiero obliczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę, aby pan minister był przygotowany na takie pytanie, które padnie na sali obrad plenarnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JarosławNeneman">Będę na to przygotowany. Natomiast jeśli chodzi o kwestię kosztów, szantażu i cen paliw, to już nie ten rząd będzie podnosił akcyzę na paliwa silnikowe od roku przyszłego, jeśli w ogóle będzie, ale rząd następny. I ten rząd będzie sobie mógł dowolnie kształtować akcyzę na paliwa silnikowe. Obecny minister finansów przekazał opinii publicznej koszty wdrożenia ustawy. Każda ustawa, która rodzi wydatki, wiąże się również z kosztami i te koszty trzeba będzie znaleźć w przyszłorocznym budżecie państwa. Powiadacie państwo, że ten wydatek trzeba było wcześniej przewidzieć. Wyobraźmy sobie wobec tego hipotetyczną sytuację, że to jest kwota 2 mld zł i że to zostało przewidziane w przyszłorocznym budżecie. Gdyby państwo mieli do wyboru, czy obniżyć cenę na jednym litrze paliwa o 25 groszy, czy nie obniżać jej, ale kontynuować zwrot podatku VAT w budownictwie, dałoby to pewne pole wyboru. Myślę, że odpowiedziałem na większość pytań państwa posłów, ale jeśli któreś pominąłem, to z przyjemnością jeszcze na nie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanuszPiechociński">Został zgłoszony wniosek, aby Komisje zaproponowały Sejmowi ponowne uchwalenie ustawy o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym. Czy są inne wnioski formalne? Nie ma. Przystępujemy do zaopiniowanie tego wniosku. Kto jest za opinią kierowaną do Wysokiej Izby, aby ponownie uchwalić ustawę z dnia 29 lipca 2005 roku o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym? Stwierdzam, że Komisje jednogłośnie opowiedziały się za wnioskiem. Głosowało 37 posłów. Informuję, że opinia obu Komisji jest pozytywna dla ponownego uchwalenia ustawy. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyPolaczek">Mam propozycję, aby wyznaczyć sprawozdawcę obu Komisji pracujących nad tą ustawą. Poprzednio czynił to pan poseł Zbigniew Janowski i ponownie zgłaszam jego kandydaturę.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszPiechociński">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że powierzamy kontynuowanie misji sprawozdawcy panu posłowi Zbigniewowi Janowskiemu. Sprzeciwu nie słyszę. Posiedzenie połączonych Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Infrastruktury uważam za zamknięte.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>