text_structure.xml 219 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławCzerniawski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Witam członków Komisji, witam zaproszonych gości. Rząd reprezentuje minister Halina Wasilewska-Trenkner. Witam sekretarza stanu w Komitecie Badań Naukowych Marka Bartosika. Niestety, wszystkie plany, które wczoraj tak precyzyjnie referowałem, muszą być skorygowane z tej racji, że w trakcie drugiego czytania zgłoszone zostały poprawki do ustaw okołobudżetowych. Wobec tego musiałem zarządzić, aby w dniu dzisiejszym, kontynuując pracę nad budżetem na rok 2003, rozpatrzyć o godzinie 12 poprawki do przepisów dotyczących wynagrodzeń osób zajmujących kierownicze stanowiska oraz poprawki do komercjalizacji i restrukturyzacji PKP. Po rozpatrzeniu tych poprawek będziemy kontynuować prace nad projektem budżetu. Następnie, o godzinie 14, wspólnie z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, zajmiemy się poprawkami do nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, zaś o godzinie 15, wspólnie z Komisją Ochrony Środowiska oraz Komisją Rolnictwa, zajmiemy się poprawkami do ustawy o podatku leśnym. Po rozpatrzeniu tych poprawek wrócimy do projektu budżetu na rok 2003. Te trzy dodatkowe posiedzenia powodują, że jutro prawdopodobnie będziemy kończyć rozpatrywanie tych części budżetowych, które były przewidziane na dzień dzisiejszy. Jutro Komisja rozpocznie obrady o godzinie 11. Między innymi będziemy rozpatrywać budżet dotyczący wymiaru sprawiedliwości, kultury oraz wszystkich organizacji pozarządowych. Z kolei w środę rozpatrzymy część tekstową ustawy budżetowej, tak abyśmy w czwartek mogli odbyć głosowania. Chciałbym prosić Komisję o uzupełnienie dzisiejszego porządku obrad o krótki wniosek ministra finansów, dotyczący zablokowania 160.000.000 zł i utworzenia nowej rezerwy. Mamy na to jeszcze dwa dni, to znaczy dzisiaj i jutro. Nie ma sprzeciwów, a zatem uznaję, że porządek obrad został poszerzony o proponowany punkt. Obecnie oddaję głos minister Halinie Wasilewskiej-Trenkner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mówiliśmy już na poprzednim posiedzeniu, że koszty obsługi długu publicznego, zarówno krajowego jak i zagranicznego, pozwalają w tym roku na pewne oszczędności. W obsłudze krajowych skarbowych papierów wartościowych do tego momentu mamy oszczędności w wysokości 160.000.000 zł. Jednak równocześnie mamy poważne zobowiązania w rozliczeniach z marszałkami, z wojewodami oraz z gminami za koszty oświetlenia dróg, dla których gmina nie jest zarządcą. Wedle stanu na 20 października wojewodowie zgłosili zaległości na kwotę 130.479.000 zł. Wygląda to tak, że w ustawie budżetowej na rok 2002 na finansowanie oświetlenia dróg publicznych, nie będących w zarządzie gmin, w dziale 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, w rozdziale 90015 - oświetlenie ulic, placów i dróg, zaplanowano kwotę 323.035.000 zł. Jest to kwota niższa od tej, która była w budżecie roku 2001, kiedy to na ten cel zaplanowano 437.921.000 zł, natomiast wydano 384.904.000 zł. Przy czym część była spłatą zobowiązań za rok 2000. W roku 2002 okazało się, że w pierwszym półroczu wydaliśmy 182.510.000 zł, to znaczy 53,4 proc. kwoty przewidzianej na cały rok. U pięciu wojewodów była taka sytuacja, że wydatki w I półroczu przekroczyły już 65 proc. W związku z tym powstały niedobory, które rozkładają się bardzo nierówno. Największe zapotrzebowanie na dodatkowe środki zgłosiło woj. mazowieckie - 27.800.000 zł, następne jest woj. małopolskie - 17.600.000 zł, potem woj. dolnośląskie - 14.500.000 zł, woj. łódzkie - 10.000.000 zł, warmińsko mazurskie - 10.000.000 zł. Pozostałe województwa zgłosiły wnioski na kwoty nie przekraczające 10.000.000 zł. Trzech wojewodów - lubuski, podkarpacki i pomorski - nie zgłosiło Ministerstwu Finansów żadnych informacji na ten temat, co bynajmniej nie oznacza, że wojewodowie ci nie mają długów, ale to, że informacja taka nie dotarła do nas do 20 października. W związku z tym, blokując oszczędności 160.000.000 zł w obsłudze długu publicznego, chcielibyśmy stworzyć rezerwę, która pozwoli na spłacenie tych zobowiązań. Są to zobowiązania budżetu państwa wobec samorządów i dlatego jesteśmy zdania, że dług ten nie powinien pozostać niezapłacony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy ktoś z posłów ma uwagi, pytania, wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#FranciszekPotulski">Proszę o informację, czy powstawanie tego typu zaległości zgodne jest z zasadami przestrzegania przez wojewodów dyscypliny budżetowej. Ponadto prosiłbym o wyjaśnienie, czy uchwalając budżet na rok 2002, nie pomyliliśmy się w oszacowaniu kwoty, która powinna być na ten cel przeznaczona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są dalsze pytania? Nie widzę, wobec tego proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania posła Franciszka Potulskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Na pierwsze pytanie posła Franciszka Potulskiego nie można odpowiedzieć jednoznacznie „tak” lub „nie”, a to z tego powodu, że rozliczenia zakładów energetycznych z gminami prowadzone są w taki sposób, że ostatnia rata opłat za grudzień poprzedniego roku wpłacana jest w styczniu roku następnego, bo tak właśnie przedstawiane są rachunki. A zatem zobowiązania te mają charakter ciągły i przechodzą z roku na rok. To oznaczałoby, że rachunki wpłacane w takich trybie nie łamią zasad dyscypliny budżetowej. Natomiast jest jeszcze inny aspekt tej sprawy, polegający na tym, że intensywność oświetlenia zależy wyłącznie od decyzji gmin i bardzo trudno jest rozstrzygnąć, czy powinno się lepiej oświetlać ulice i place, czy też wystarczające będzie znacznie skromniejsze oświetlenie. Ponadto liczne gminy podjęły modernizację systemu oświetlenia, wykorzystując nowe rozwiązania techniczne. Zgodnie z uregulowaniami ustawowymi, teoretycznie rzecz biorąc, gmina powinna do końca czerwca roku, poprzedzającego rok budżetowy, powiadomić wojewodę o tym, że zamierza podjąć inwestycję. Tego jednak gminy nie dopełniały, wystawiając następnie rachunki za inwestycje. Jest prawdą, że po dokonaniu takich inwestycji spadają bieżące koszty utrzymania oświetlenia. Wobec tego nie wiem, jak tego typu przedsięwzięcia powinno się zakwalifikować, trudno mi bowiem rozstrzygać czy są to działania świadczące o zmniejszonej dyscyplinie, czy też są to działania godne pochwały, które w przyszłości zaowocują oszczędnościami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze inne uwagi? Nie ma. Wobec tego zrządzam głosowanie. Kto jest za przyjęciem wniosku ministra finansów o zaprojektowanie po stronie wydatków kwoty 160.000.000 zł i utworzeniem nowej rezerwy? Stwierdzam, że Komisja 21 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, pozytywnie zaopiniowała niosek. Obecnie wracamy do zasadniczego punktu porządku obrad. Wczoraj zakończyliśmy rozpatrywanie opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o części budżetowej 27 - Informatyzacja. W chwili obecnej przejdziemy do rozpatrzenia opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o części budżetowej 28 - Nauka, części budżetowej 30 - Oświata i wychowanie, części budżetowej 38 - Szkolnictwo wyższe, części budżetowej 65 - Polski Komitet Normalizacyjny, części budżetowej 67 - Polska Akademia Nauk, części budżetowej 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego - w zakresie części oświatowej (wspólnie z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej), części budżetowej 85 - Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działów: - 801 - Oświata i wychowanie, - 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza, części budżetowej 83 - Rezerwy celowe - w zakresie pozycji 1, 19, 20, 21, 22, 32, 33, 35 i 78, oraz programy wieloletnie i środki bezzwrotne. Kto będzie prezentował wymienione opinie? Czy poseł Franciszek Potulski zabierze głos w imieniu Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekPotulski">Uwagi do części budżetowej 28 - Nauka, przedstawi poseł Kazimierz Marcinkiewicz, który na posiedzeniu reprezentuje Komisję Edukacji, natomiast ja wystąpię w imieniu Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MieczysławCzerniawski">Oddaję głos posłowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Zanim przejdę do projektu przyszłorocznego budżetu w części 28 - Nauka, przypomnę, iż w roku ubiegłym mieliśmy zmniejszenie budżetu w tej części o około 20 proc. w stosunku do roku 2001, a więc budżet roku 2002, który obecnie jest realizowany, jest budżetem bardzo trudnym. Co prawda, w wielu wypadkach wymusza restrukturyzację i racjonalizację nauki, ale zrealizować go nie jest łatwo. W projekcie budżetu na rok przyszły został zapisany niespełna dwuprocentowy, nominalny wzrost wydatków, w stosunku do przewidywanego wykonania roku 2002, co przy założeniu inflacyjnym na rok 2003 realnie daje mniejsze środki finansowe na naukę. A zatem jest to kolejny rok zmniejszenia nakładów na naukę w budżecie państwa. Myślę, że w taki właśnie sposób należy patrzeć na przyszłoroczny budżet. W budżecie bardzo dobrze wyglądają decyzje podjęte przez ministra nauki, do których należy przede wszystkim postawienie na projekty badawcze w dziedzinie nauk technicznych oraz w dziedzinie nauk przyrodniczych. W tym przypadku mamy odpowiednio zwiększenia o14,8 proc. oraz o 9, 78 proc. Natomiast nie przewiduje się wzrostu nakładów finansowych na projekty badawcze z dziedziny nauk społecznych, humanistycznych i ścisłych. Wydaje się, że taka gradacja finansowa jest prawidłowa, gdyż projekty te w takiej właśnie kolejności odpowiadają za związek z rozwojem gospodarczym oraz postępem cywilizacyjnym kraju. Natomiast, niestety, mamy zmniejszenie środków na działalność statutową oraz inwestycyjną jednostek naukowych oraz na badania własne szkół wyższych. Zmniejszenie to powoduje, że na wymienione cele w roku przyszłym nauka będzie dysponować kwotą stanowiącą 98,64 proc. tegorocznych nakładów. Jednocześnie jest to najpoważniejsza, bo dwumiliardowa kwota w budżecie nauki, przy całym budżecie tej części, wynoszącym 2.600.000.000 zł. Zmniejszenie to jest najbardziej bolesne w stosunku do całości budżetu nauki. W przyszłorocznym budżecie części 28 niepokojące jest to, że kwota przyznana na inwestycje jest pomniejszona w stosunku do nakładów na cen cel w roku ubiegłym, a pamiętać należy, iż już w roku 2001 finansowanie inwestycji ograniczono o 62 proc. W tym przypadku jako inwestycje należy rozumieć zakupy całej infrastruktury naukowej. Decyzja o zmniejszeniu środków na inwestycje w nauce przyczyni się do pogłębienia różnic w wyposażeniu polskich jednostek w stosunku do placówek naukowych chociażby państw Unii Europejskiej, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych. Ponadto, w związku z realnym zmniejszeniem nakładów, zostanie zawieszona realizacja „Pioniera” - wieloletniego programu finansowanego przez Komitet Badań Naukowych, niezwykle ważnego dla rozwoju nowoczesnej nauki w naszym kraju, którego istotą jest, generalnie rzecz ujmując, budowa nowoczesnych połączeń światłowodowych pomiędzy instytucjami naukowymi. Jest to jedna z najnowocześniejszych i największych tego typu sieci w naszym kraju, która miała być postawiona do dyspozycji placówek naukowych z największych miast. Jednak jej dokończenie oraz budowa oprogramowania wymaga kontynuacji nie tylko w roku 2003, ale jeszcze przez kolejne dwa lata budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Bez realizacji tego programu trudno wyobrazić sobie równorzędne miejsce polskiej nauki w Unii Europejskiej. W moim przekonaniu taka sytuacja spowoduje, że najlepsza polska kadra będzie „wyciekała” do krajów Unii Europejskiej, gdzie znajdzie lepsze warunki do pracy naukowej. A będą to straty potencjału intelektualnego zgoła nie do odrobienia. Przy okazji omawiania budżetu tej części chciałem jeszcze wspomnieć o administracji publicznej. Tutaj mamy do czynienia ze zwiększeniem środków nawet o 16 proc. w porównaniu z planem roku 2002, co jest związane z utrzymaniem KBN, z niezbędnymi remontami, a także, w z wydatkami majątkowymi, które, jak wyczytałem w uzasadnieniu, będą skierowane na, jak by to bezpiecznie określić, polepszenie bezpieczeństwa niektórych osób z KBN. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje kilka zwiększeń przyszłorocznych wydatków. Chodzi tu o dodatkowe 100.000.000 zł na wydatki inwestycyjne w części 28, w celu zabezpieczenia realizacji trzeciego etapu programu sieci światłowodowej „Pionier”. Jest to kwota o 20.000.000 zł mniejsza od tej, którą pierwotnie przewidziano na ten program w roku 2003 roku, jednak Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży uznała, że 100.000.000 zł powinno wystarczyć. Osobiście uważam, że na realizację tego zadania w roku 2003 wystarczająca będzie kwota wynosząca 85.000.000 zł i mam zamiar złożyć taki właśnie wniosek. Drugi wniosek o zwiększenie opiewa na kwotę 40.000.000 zł, która byłaby przeznaczona na działalność statutową placówek naukowych oraz na badania własne szkół wyższych. Zrealizowanie tego wniosku pozwoliłoby osiągnąć dotację i realnie i nominalnie nieco wyższą od datacji z roku 2002 w tym właśnie rozdziale. Mamy tam 1.984.000.000 zł, natomiast w ustawie budżetowej była zapisana kwota 1.990.000 zł, a zatem, po uwzględnieniu tego wniosku, zyskalibyśmy realne zwiększenie wydatków na te ważne zadania. Komisja Edukacji Nauki i Młodzieży zapisała takie piękne zdanie, że w ocenie Komisji zaproponowany przez rząd projekt budżetu na rok 2003 nie gwarantuje należytej realizacji rozwoju badań naukowych, procesów restrukturyzacyjnych w nauce, a tym samym zakładanego wzrostu rozwoju gospodarczego Polski i postępu cywilizacyjnego kraju. Jako źródło pokrycia postulowanych zwiększeń wydatków, Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje przeznaczenie w sumie, nie tylko na wymienione przeze mnie zadania, ale także na sfinansowanie kilku innych propozycji, 6,5 proc. przychodów ze środków specjalnych, z wyłączeniem środka specjalnego w części 25 - Kultura fizyczna i sport oraz części 85 - Budżety wojewodów ogółem. Te 6,5 proc. daje 264.000.000 zł. Z tej kwoty 140.000.000 zł ma być przeznaczone na zwiększenie środków na naukę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławCzerniawski">Otwieram dyskusję. Kto z posłów pragnie zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZytaGilowska">Na razie nie tyle chcę wnieść jakąś uwagę do dyskusji, co zadać pytanie. Otóż mizeria w nauce jest wręcz wstrząsająca. Poseł Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że grozi nam odpływ najbardziej dynamicznych i najbardziej twórczych naukowców za granicę. Zatem chcę sprostować to twierdzenie, gdyż odpływ taki nam nie grozi, po prostu już mamy z nim do czynienia. W nauce jest luka pokoleniowa, o czym wiedzą wszyscy pracujący w szkołach wyższych, natomiast odnoszę wrażenie, że te niewielkie środki, którymi dysponujemy, dzielimy nie zawsze rozważnie. Na stronie 123 uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej znajduje się punkt 9, który brzmi w sposób następujący: „Minister właściwy do spraw nauki - 900.000 zł na zakupy dla potrzeb Komitetu Badań Naukowych, sprzętu informatycznego i oprogramowania - 510.000 zł, dwóch samochodów osobowych 300.000 zł”. No właśnie, dwa samochody osobowe za 300.000 zł. Czy w sytuacji takiej koszmarnej mizerii, w ogóle jest do pomyślenia, aby planować zakup dwóch samochodów osobowych po 150.000 zł każdy? Proszę o wyjaśnienie, co legło u podstaw takiej decyzji. Oczywiście będę zgłaszała wniosek, aby tę kwotę zmniejszyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekOlewiński">Mam pytanie do pani minister Haliny Wasilewskiej, pośrednio związane z finansowaniem nauki i szkolnictwa wyższego. Otóż proszę o informację, kiedy Ministerstwo Finansów zamierza dokonać bardzo pogłębionej analizy funkcjonowania prywatnych wyższych uczelni w Polsce. Według mojego rozeznania uczelni tych w chwili obecnej jest ponad 200, a według informacji jaką uzyskałem od ministra poprzedniej kadencji, miało ich być 15, czy 17. Zadaję to pytanie dlatego, że prywatny rynek tych pseudo uczelni, które w majestacie prawa wyciągają pieniądze od kształcących się, a nie dają wykształcenia na odpowiednim poziomie, szacuje się na kwotę około 1.000.000.000 dolarów. Gdybyśmy tylko część tych pieniędzy, które są płacone za przekazywanie bardzo mizernej jakości wiedzy, potrafili pozyskać dla uczelni państwowych, to problemy z finansowaniem tej części budżetu, o której w tej chwili mówimy, byłyby o całe niebo mniejsze. Dlatego też zwracam się do pani minister z pytaniem, co Ministerstwo Finansów ma zamiar z tym problemem zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławStec">Mam pytanie do pana ministra Marka Bartosika, czy znany mu jest program Komitetu Badań Naukowych „Pionier - polski internet optyczny - zaawansowane aplikacje i usługi dla społeczeństwa informacyjnego”, na który, według jego autorów, nie ma pokrycia finansowego w budżecie KBN na rok 2003. Z informacji, które do nas docierają wynika, że nigdzie w naszym kraju nie funkcjonuje w sposób prawidłowy system informatyczny, co ujawniło się również przy okazji wyborów. Z tego też względu uważam, iż zrealizowanie programu „Pionier” jest szczególnie ważne. Prosiłbym wobec tego o informację, jakie działania ma zamiar podjąć KBN, aby program ten został sfinalizowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AldonaMichalak">Proszę o informację, czy dotychczas zbadano, ile projektów badawczych zostało już wdrożonych, a szczególnie ile z tych projektów jest wprowadzanych w życie przy pomocy inwestorów, którzy prowadzą produkcję w naszym kraju. A zatem proszę o wyjaśnienie, czy jest spójność pomiędzy już sfinalizowaną myślą naukową, a produkcją, wdrożeniem, praktyką. Drugie moje pytanie dotyczy rozdziału 73003, czyli projektów badawczych i celowych w dziedzinie nauk społecznych, humanistycznych i ścisłych, na co przeznaczono kwotę 49.700.000 zł. W ramach tego rozdziału przygotowywane są projekty celowe dla małych i średnich przedsiębiorstw, których realizacja ma się przyczynić do wzrostu innowacyjności tego sektora. Przyznam, że miałam kiedyś do czynienia z takim projektem, który był tylko projektem na papierze, natomiast nie znalazł odzwierciedlenia w kontekście małych i średnich przedsiębiorstw. Przy czym wokół tegoż projektu zrobiono bardzo wiele szumu, wydano też bardzo dużo pieniędzy na seminaria i konferencje. Oznacza to, że pieniądze zostały wydane tylko na organizację takich właśnie przedsięwzięć, natomiast nic konkretnego z tego nie wynikło. Sumując, proszę o wyjaśnienie, jakie konkretnie mają być te projekty celowe i kto z sektora małych i średnich przedsiębiorstw będzie współpracował przy ich tworzeniu. Czy aby nie będzie to tylko pozorowane działanie? Mam też pytanie dotyczące dotacji celowej, która wynosi prawie 142.000.000 zł. W dotacji tej zapisano wyposażenie centrów KDM, dlatego też proszę o informację co to są za centra, gdzie one są rozmieszczone i czemu służą. Zapytuję o to, ponieważ nie udało mi się znaleźć żadnych konkretnych informacji na temat przytoczonego skrótu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekPotulski">Pytania, które przed chwilą padły, świadczą o tym, że w jakimś momencie powinniśmy porozmawiać o nauce. Generalnie rzecz biorąc, na świecie przyjmuje się, że mniej więcej 2 proc. PKB przeznacza się na naukę. Jednak 2 proc. PKB Stanów Zjednoczonych i 2 proc. PKB Polski są kwotami zgoła nieporównywalnymi. W związku z tym w naszych warunkach trudno posługiwać się tym argumentem. W naszym kraju środki przeznaczone na naukę wynoszą 0,65 proc. PKB, w zeszłym roku było to 0,66 proc. I rzeczywiście było to znacznie mniej niż w roku 2001. Od roku 1991 systematycznie spada udział środków na naukę w PKB, przy czym najniższy był w roku 2000, potem w roku 2001 wirtualnie nieco odbił się od dna, w roku 2002 mamy z kolei mniej więcej ten sam poziom, co w roku 2000. Środki przeznaczone w przyszłorocznym budżecie o 0,01 proc. obniżają nakłady na naukę i stąd wniosek Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o zwiększenie budżetu w części 28 o 40.000.000 zł, które by pozwoliły utrzymać zeszłoroczny poziom nakładów, z lekką tylko nadwyżką. Natomiast myślę, że za chwilę minister Marek Bartosik wytłumaczy Komisji, czym się kierowano, planując kupno tak drogich samochodów. Oceniając przyszłoroczny plan finansowy działu 28 - Nauka, pozwolę sobie na sarkastyczną uwagę, że najlepiej byłoby zlikwidować najdroższe kierunki badań, to znaczy badań przyrodniczych. W szkolnictwie średnim przed kilkoma laty przeprowadzono zabieg mający przynieść oszczędności i w związku z tym usiłowano zlikwidować szkoły zawodowe na rzecz tańszych szkół o profilu ogólnym. Gdybyśmy się skupili na naukach humanistycznych, to pewnie nauce w roku 2003 wystarczyłoby pieniędzy. Raport Najwyższej Izby Kontroli wykazał, że sytuacja finansowa nauki rzeczywiście niekiedy jest chora. Wiadomo bowiem, że pieniądze w formie grantów, przeznaczone na badania naukowe, dzieli się w KBN i na przykład profesor Kowalski pozytywnie opiniuje profesora Malinowskiego, ten zaś pozytywnie opiniuje profesora Kowalskiego. Tak właściwie odbywa się przepływ pieniędzy na badania. W chwili obecnej rząd przygotowuje ustawę na temat badań naukowych. Myślę, że projekt tej ustawy, wówczas, gdy trafi do Sejmu, stanie się okazją do tego, aby obszerniej podyskutować i o wielkości środków przeznaczanych w naszym kraju na naukę i o sposobie dystrybucji tych środków. Chciałbym dodać kilka słów do informacji na temat programu „Pionier”. Otóż jest to szerokopasmowy system przesyłania danych na światłowodach. Polska już jest oplatana taką siecią, przy czym nauka korzystała i korzysta z istniejących linii światłowodowych, wypożyczając linie przesyłowe od Telekomunikacji Polskiej SA. i między innymi od PKP. Realizowany obecnie system jest na tyle pojemny, że może zaspokoić potrzeby edukacji, nauki, jak również samorządu terytorialnego. W związku z tym trzy ministerstwa byłyby zainteresowane dokończeniem sieci światłowodowej i takim jej zarządzaniem, aby wymienione dziedziny mogły korzystać po bardzo niskich cenach z sieci przesyłowych, co w efekcie mogłoby obniżyć koszty ich funkcjonowania. Jest jednak kilka niewiadomych w całej tej kwestii budowy połączeń światłowodowych, gdyż tak na dobrą sprawę nie wiadomo, kto będzie właścicielem tej sieci. Wiadomo tylko tyle, że w dniu dzisiejszym głównym zainteresowanym jest KBN, natomiast ci, którzy budują połączenia, mówią, że dopiero po zakończeniu prac przyjdzie pora na zastanawianie się, kto będzie tym wszystkim zarządzał i kto ewentualnie będzie na tym zarabiał.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#FranciszekPotulski">Przy czym oczywiście nauka, edukacja i samorząd terytorialny wnosiłyby minimalne opłaty. Trzeba też ustalić, jak będzie zorganizowany sposób dostępu do linii przesyłowych, a są to na tyle szerokie pasma, że będzie można na nich zarabiać. Obecnie całą inwestycję pilotuje jeden z instytutów Polskiej Akademii Nauk z Poznania, ale ponieważ nie jest właścicielem tej inwestycji, nie może zaciągnąć kredytu. A zatem jest to sprawa, która bez wątpienia wymaga uregulowania. Natomiast wniosek o przyznanie dodatkowych 40.000.000 zł wynika z faktu, iż na taką kwotę oszacowane zostały koszty dokończenia tej inwestycji w przyszłym roku. Nie sposób pominąć także kwestii poruszonej przez posła Marka Olewińskiego, dotyczącej prywatnych szkół wyższych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie pośle, do tematu tego wrócimy wówczas, gdy będziemy omawiać szkolnictwo wyższe. Czy są jeszcze inne pytania? Nie ma. Wobec tego chciałbym usłyszeć od ministra Marka Bartosika pewne wyjaśnienie. Komitet Badań Naukowych walczy o 100.000.000 zł na program sieci światłowodowej „Pionier”. Przy czym nie mam o to pretensji, wręcz popieram zakończenie tej inwestycji, rzecz jednak w czym innym. Otóż chciałbym się dowiedzieć, dlaczego raptem o 1.200.000 zł, czyli o 43 proc., zwiększacie w roku 2003 koszty bieżącego funkcjonowania urzędu, w tym utrzymania gmachu. O samochodach mówiła posłanka Zyta Gilowska, chciałbym jednak pana ministra uprzedzić, że dzisiaj poprosiłem sejmowe Biuro Studiów i Ekspertyz o przeanalizowanie proponowanych wydatków. W związku z tym wszystkie wydatki, które w roku przyszłym miałyby wzrosnąć o ponad 5 proc., będą cięte. Po prostu jesteśmy w takiej sytuacji finansowej, że niektóre wydatki muszą poczekać. Natomiast widzę, że niektórym resortom od kilku lat dajemy po kilkanaście, a nawet po kilkadziesiąt milionów złotych na informatyzację i komputeryzację, a efektów nie widać. Komisja Finansów Publicznych prześledziła losy rzekomej komputeryzacji jednego z banków, a w grę wchodziła niebagatelna kwota, bo 70.000.000 zł budżetowych środków. I cóż się okazało? Otóż w tak wywianowanym banku nie ma ani komputerów, ani pieniędzy, bo pieniądze dawno zostały przetransferowane za granicę. Muszę dodać, że był to oczywiście bank komercyjny. Raz jeszcze podkreślam, że nie kwestionuję zasadności starań o 100.000.000 zł na „Pioniera”, choć nie jestem przekonany, czy pieniądze te powinny pochodzić akurat ze środka specjalnego, czy też z innych źródeł. Na pewno będziemy głosować ten wniosek i będziemy go szczegółowo rozpatrywać. Wiem, że jest to dobra inwestycja, ale równolegle, starając się o tak wielkie nakłady finansowe, trzeba i u siebie nieco ukrócić wydatki. Jak to już zaznaczyłem, niektóre wydatki będą musiały poczekać, choć wiem, że wszystkie są pilne. Być może trzeba będzie kupić nowe biurka, lub też zainstalować bardziej elegancką windę, jednak zrealizowanie tych zamierzeń w roku 2003 nie jest prawdopodobne. W ekspertyzie, na którą się już powoływałem, znalazłem informację, że KBN znowu chce zwiększać zatrudnienie. Nie mogę się do tej informacji w tej chwili ustosunkować, bo nie znam poziomu zatrudnienia w roku obecnym, a więc nie wiem, o jak znaczny wzrost zatrudnienia może chodzić. Czy są jeszcze inne pytania, aby pan minister mógł odpowiedzieć komplementarnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#FranciszekPotulski">Przepraszam, ale ten wątek o szkolnictwie wyższym, który poruszyłem w swojej poprzedniej wypowiedzi, nieco mnie rozproszył i nie podałem tych informacji, które mogą być przydatne posłom. Otóż te 0,65 PKB, które przeznaczamy na naukę, składa się z dwóch części. Stosując pewien skrót myślowy, powiem, że 0,30 proc. jest z przemysłu, natomiast 0,35 proc. z budżetu. Te relacje na świecie są mniej więcej podobne, przy czym w bogatych państwach na połowy dzieli się nie 0,65 proc. PKB, ale 2 proc. Prywatyzując przemysł, bardzo dbaliśmy o to, aby były podpisywane pakiety socjalne, natomiast zaniedbaliśmy potrzebę wydatkowania środków na naukę. Na przykład prywatyzowany w innych państwach przemysł tytoniowy musiał się włączyć w finansowanie nauki, tego u nas nie zrobiliśmy, Wobec tego stan nauki jest taki, jaki jest, ponadto jest również odbiciem kondycji gospodarki w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę ministra Marka Bartosika o przedstawienie wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekBartosik">Swoją wypowiedź rozpocznę od drobnych spraw szczegółowych, wymagających wyjaśnienia, pozostawiając na później sprawy większego kalibru. Na początku, jak zwykle, rozpocznę od deklaracji, że Urząd Komitetu Badań Naukowych jest przygotowany na realizację budżetu zawartego w przedłożeniu rządowym. Z tym większą satysfakcją będziemy realizować budżet w wymiarze, jak wynika z wniosków, które Sejm zechce uchwalić. Najpierw zatrzymam się nad sprawami związanymi z działem 750, dotyczącymi kosztów utrzymania KBN, remontów i tym podobnych. Przede wszystkim chcę wyjaśnić, skąd wziął się tak znaczny wzrost wydatków KBN, zapisanych w tym właśnie dziale. Otóż pierwsza, generalna uwaga jest taka, że komitet Badań Naukowych należy do jednego z najtańszych resortów, gdyż koszty obsługi administracyjnej kształtują się poniżej kosztów funkcjonowania całości sfery nauki, która „przechodzi” przez KBN. Dla przypomnienia podam, że na remonty w roku 2002 Komitet dysponował kwotą wynoszącą zaledwie 100.000 zł. A zatem wypada odpowiedzieć na pytanie, gdzie leży przyczyna wzrostu wydatków o ponad 40 proc. Otóż 1 lipca, w wyniku wejścia w życie ustawy o działach administracji rządowej, minister nauki otrzymał nowy dział - informatyzacja - obejmujący cały kraj. Dział ten swoimi rozmiarami docelowo znacznie przekroczy zakres działania sektora nauki. W związku z tym z budynku KBN 1 stycznia zostanie wykwaterowana Dyrekcja Generalna Dróg Publicznych, która pozostawi po sobie puste pomieszczenia, wymagające adaptacji do potrzeb nowo powstającego sektora. W pomieszczeniach tych nie ma elementarnego uzbrojenia informatyzacyjnego. Aby sektor ten mógł w ogóle działać oraz informatyzować kraj, należy zorganizować sieć informatyczną, sprzężoną z całym systemem informatyzacji KBN, który przy okazji ma zostać zmodernizowany. Do tego dochodzą jeszcze koszty zwykłej, budowlanej adaptacji, około siedemdziesięciu pomieszczeń. Wyjaśnienia te dotyczą zarówno zastrzeżeń przedstawionych przez posła Mieczysława Czerniawskiego, jak i wypowiedzi posłanki Zyty Gilowskiej, która podawała w wątpliwość potrzebę wydatkowania kwoty 900.000 zł na modernizację bazy technicznej w KBN. Obecnie, na podstawie informacji uzyskanej od dyrektora generalnego, który za te sprawy odpowiada, chciałbym przedstawić wyjaśnienie kwestii zakupu samochodów. Otóż standardem w tym zakresie w centralnej administracji państwowej są lancie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie ministrze, kiedyś standardem był polonez. Premier Waldemar Pawlak jeździł samochodem tej właśnie marki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekBartosik">Panie przewodniczący, sprawa dotyczy lancii, z których jedna ma 5, a dwie po 7 lat. Chyba we wszystkich centralnych urzędach praktykuje się wymianę samochodów osobowych co 5, 6 lat. Cała rzecz przeprowadzana jest w ten sposób, że używane samochody sprzedaje się drogą przetargów za względnie przyzwoitą cenę po to, aby uniknąć remontów generalnych i uzyskać optymalny efekt ekonomiczny. Kupno nowych samochodów pozwala na uniknięcie kosztownych remontów i konserwacji przez następne pięciolecie. Jest to sprawa, która może być przesunięta na kolejny rok, jednak ze względów bezpieczeństwa obowiązuje w tym przypadku określona rotacja. Ponadto istnieje, scentralizowany przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, serwis lancii, co jest dodatkowym elementem obniżającym koszty. Sprawę uznania celowości tego zakupu pozostawiam do oceny Komisji i do dyskusji. Dyrektor generalny uważa, że samochody KBN dojrzały do wymiany, co niniejszym przekazuję. Następne pytanie dotyczyło wdrażania projektów celowych, przygotowywanych przez Komitet Badań Naukowych. Przyznam, że w chwili obecnej nie jestem w stanie podać szczegółowych danych na ten temat, gdyż nie byłem przygotowany na pytanie tego typu, natomiast mogę powiedzieć, iż w ciągu ostatnich dziesięciu lat, w każdym roku wdrażano ponad 350 projektów celowych. Chciałbym się na moment zatrzymać przy specjalnych projektach celowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Otóż wyjaśniam, że w roku 2002 z bardzo dobrym skutkiem został podjęty i częściowo już zrealizowany pewien eksperyment, który kosztował KBN 10.000. 000 zł. Eksperyment ten polega na powierzeniu Naczelnej Organizacji Technicznej organizacji konkursów na projekty celowe dla małych i średnich firm, gdyż wszystkie projekty tej kategorii uzyskiwane są drogą konkursów, przeprowadzanych na zasadach obowiązujących w KBN. Natomiast struktury NOT, funkcjonujące w poszczególnych regionach kraju, dzięki odpowiedniemu wyszkoleniu ludzi i stworzeniu racjonalnego systemu organizacyjnego, sprowadziły całą tę procedurę bezpośrednio do regionów, w których funkcjonują te przedsiębiorstwa. Do końca tego roku zostanie „uruchomionych” 19 projektów celowych, przy czym kilka z nich zostanie zakończonych. Wobec tego, że w wyniku kwartalnych kontroli, prowadzonych przez Komitet Badań Naukowych, działania te uzyskały pozytywną ocenę, w roku przyszłym przewidujemy podwojenie nakładów na ten cel. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że przedsięwzięcie to dało bardzo dobre efekty gospodarcze i zaowocowało wieloma nowymi technologiami, których wdrażanie bynajmniej nie ma charakteru spektakularnych fajerwerków. Cała rzecz polega na tym, że w małych i średnich firmach, czyli tam, gdzie na co dzień „robi się” gospodarkę, przybyło dużo nowoczesnych technologii. A jak wiadomo, małe i średnie przedsiębiorstwa w chwili obecnej dźwigają główny ciężar rozwoju gospodarczego. Jeśli sektor ten nasyci się nowymi technologiami, między innym dzięki takim działaniom, wyjdzie to gospodarce na dobre. Kolejne pytanie wiązało się z dotacją celową, między innymi dla centrów KDM. Otóż pragnę zwrócić uwagę, że dotacje celowe przewidziane są na zakup aparatury naukowo badawczej, na inwestycje jednostek naukowych oraz na infrastrukturę informatyczną, w tym również jest wyposażenie centrów KDM, czyli centrów komputerowych dużych mocy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekBartosik">W wyniku różnego rodzaju wcześniejszych działań Komitetu Badań Naukowych w Polsce powstało pięć takich centrów, to jest w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. Funkcjonowanie tych centrów wiąże się również ze sprawą „Pioniera”. Zanim przejdę do spraw „Pioniera”, chciałbym odnieść się do zastrzeżeń przedstawionych przez posła Franciszka Potulskiego, dotyczących, nazwijmy to, koleżeńskiego sposobu finansowania projektów badawczych i uznaniowych recenzji. Otóż wszędzie tam, gdzie w proces rozdziału pieniędzy ingerują zainteresowane osoby, ostateczna zaś decyzja o podziale pieniędzy dla określonego środowiska należy do reprezentacji tegoż środowiska, zawsze pozostaje pewien margines na te działania, które oceniane są negatywnie. W nowym systemie, proponowanym w skierowanej już do konsultacji środowiskowych ustawie o finansowaniu nauki, przewiduje się cały szereg działań, które powinny zdecydowanie zablokować możliwości funkcjonowania takich nieformalnych mechanizmów. Nie chcę wchodzić w szczegóły, natomiast jeśli będą jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. W każdym razie jest to problem trudny i niezwykle złożony, na który, jak się wydaje, znaleźliśmy już sposób otwartego, publicznie widocznego działania, które spowoduje, iż sprawy, o jakich mówił poseł Franciszek Potulski, nie powinny w przyszłości występować. Myślę, że tym wyjaśnieniem wyczerpałem kwestie zawarte w poselskich pytaniach, wobec tego obecnie, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, przejdę do sprawy „Pioniera”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę, aby pan minister w wypowiedzi na temat „Pioniera” uwzględnił informację o tym, jaką kwotę w roku 2003 KBN przeznacza na program „Pionier - Polski Internet Optyczny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekBartosik">Właśnie o tym chciałem mówić, panie pośle. Otóż na kontynuowanie realizacji programu „Pionier” otrzymaliśmy około 141.000.000 zł, co stawia nas w takiej sytuacji, że albo możemy zawiesić inne inwestycje po to, aby sfinansować realizację trzeciego etapu tego programu, albo możemy zawiesić realizację „Pioniera” w roku 2003, ze wszystkimi tego konsekwencjami, jeśli Sejm nie zechce nam udzielić pomocy. Wczoraj na ręce pana przewodniczącego przekazałem informację między innymi o tym, jak wyglądają wybrane wnioski inwestycyjne w projekcie budżetu na rok 2003. Chciałem poinformować Komisję Finansów Publicznych, że minimum minimorum to jeden, dwa wnioski na każde województwo, które stanowi region akademicki, co daje 145.000.000 zł. Oznacza to, że realizując tylko niektóre wnioski, przekroczymy zarysowany próg finansowania. W KBN na rok 2003 rok złożono 270 inwestycyjnych wniosków budowlanych na kwotę przeszło 322.000.000 zł, 2330 tak zwanych wniosków aparaturowych, na kwotę 780.000.000 zł i 183 wnioski, poza „Pionierem”, z zakresu infrastruktury informatycznej, na łączną kwotę przekraczającą 257.000.000 zł. Wszystko to są wnioski, które zostały zweryfikowane, uznane przez stosowne zespoły i opiniodawców, za godne realizacji. Powtarzam, mamy przyznane 141.000.000 zł i za tę kwotę albo można realizować część wniosków z wyselekcjonowanej grupy, nie odzwierciedlających naszych potrzeb, zawieszając „Pioniera”, albo można zatrzymać wszelkie prace nad realizacją trzeciego etapu „Pioniera”. A zatem jest to sytuacja dramatyczna, jeśli sobie uzmysłowimy czym jest „Pionier”. Otóż w chwili obecnej „Pionier” to jest już ponad 2500 km linii, natomiast w trzecim etapie mieliśmy wykonać jeszcze ponad 2000 km. Przy czym układanie linii wymaga wykonania bardzo wielu inwestycji infrastrukturalnych, gdyż na system ten, oprócz pięciu centrów komputerowych dużej mocy, o których już mówiłem, składa się jeszcze 21 metropolitarnych lokalnych sieci akademickich, dwie lokalne sieci warszawskie i jeszcze inne, liczne sieci komputerowe. Natomiast w przedłożonym panu przewodniczącemu materiale zawarta jest oferta „Pioniera” adresowana do innych resortów. Chodzi bowiem o to, że jest to sieć o wysokich parametrach, dająca dostęp szerokopasmowego internetu do każdej gminy i szkoły, która może być wykorzystywana przez administrację państwową, a dzięki temu, że posiada szyfrowane kanały, również przez wojsko i policję do tajnej łączności oraz może się okazać nieoceniona w okresach zagrożeń katastroficznych, kiedy niezbędne staje się uruchomienie ogólnokrajowego systemu sterowania. Ponadto ma także znaczenie o wymiarze międzynarodowym, gdyż w trzecim etapie budowy programu przewidziana jest gałąź skierowana w stronę Ukrainy, co oznacza, że światłowodowe łącze z Ukrainy mogłoby przebiegać przez Warszawę. Są to wszystko zamierzenia, których realizacja sprawi, że w przyszłości koszty eksploatacji będą się sukcesywnie zwracać. Trzeba też pamiętać o tym, że zakończenie budowy systemu „Pionier” i włączenie go do eksploatacji, w skali roku da miliardowe oszczędności, na przykład w stosunku do obecnych, czysto komercyjnych kosztów, jakie ponosi administracja państwowa w kontekście łączności internetowej.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MarekBartosik">Zatem to jest sprawa, która dla całego kraju, co mówię z głębokim przekonaniem, ma ogromne znaczenie strategiczne, wszak „Pionier” jest jedyną siecią o takich parametrach, reprezentujących najwyższy poziom europejski. Jeżeli budowa „Pioniera” zostanie zatrzymana na rok, wówczas wynikną różne sprawy, wiążące się z opóźnieniem wejścia sieci do eksploatacji. Ponadto trzeba się liczyć z możliwością zdezintegrowania się zespołów wykonawczych, realizujących obecnie ten system. Nie muszę chyba dalej uzasadniać celowości zwiększenia nakładów na budowę tej sieci. Zatem, jeżeli środki inwestycyjne pozostaną w obecnej wysokości, będziemy musieli dokonać tego dramatycznego wyboru, o którym już mówiłem wcześniej. I to jest tylko tyle i aż tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy ktoś jeszcze pragnie zabrać głos? Nie widzę. Panie ministrze, raz jeszcze przypomnę, że wniosek o dodatkowe 100.000.000 zł bierzemy do poważnego rozpatrzenia, przy czym nie jestem przekonany, że środki te powinny pochodzić ze źródła wskazanego przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, albowiem są jeszcze inne propozycje dotyczące środków specjalnych. Natomiast proszę o przekazanie panu dyrektorowi generalnemu informacji, aby szukał samochodów po 50.000 zł. Proszę też o sporządzenie pisemnej informacji na temat dodatkowych wydatków KBN, z uwzględnieniem zakresu zwiększenia kosztów utrzymania Urzędu Komitetu Badań Naukowych. Ponad czterdziestoprocentowy wzrost wydatków wymaga jednak szczegółowej analizy. Rozumiem bowiem, że Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych nie pozostawi po sobie spalonej ziemi, gdyż budynek stoi i ludzie w nim jakoś pracują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekBartosik">Ależ ja nie mówiłem o spalonej ziemi, stwierdziłem natomiast, że pomieszczenia wymagają przystosowania do nowej roli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławCzerniawski">Chcielibyśmy jednak dokładnie wiedzieć, o jakie wyposażenie chodzi, a zatem czekamy na szczegółowe dane. Dziękuję panu ministrowi, zamykam ten punkt porządku. Obecnie przechodzimy do rozpatrywania części 30 - Oświata i wychowanie. Proszę, aby prezentacji dokonał poseł Franciszek Potulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#FranciszekPotulski">Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży w zasadzie nie wnosi, poza jedną, uwag do projektu budżetu w zakresie części 30. Otóż proponujemy przesunięcie 500.000 zł z jednego rozdziału do drugiego. Tym bardziej że w jednym z tych rozdziałów zapisano środki na finansowanie kolonii i obozów dla młodzieży polonijnej, w drugim zaś dla młodzieży mieszkającej w kraju. Porównanie tych dwóch kwot spowodowało pewne wątpliwości Komisji, gdyż wynika z niego, że bardziej dbamy o zagwarantowanie pieniędzy dla spędzającej w naszym kraju wakacje młodzieży polonijnej, niż dla naszej młodzieży. Sprawa nie jest całkiem prosta i jednoznaczna, ale sformułowaliśmy taki właśnie wniosek, z jednoczesnym rozszerzeniem omawianej pozycji o inne formy wypoczynku dzieci i młodzieży szkolnej. A zatem zmiana ta pozwoli na finansowanie również innych potrzeb z tej pozycji. To wszystko, co Komisja proponuje do części 30.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">W części 30 - Oświata i wychowanie mamy do czynienia z jednym, dość sporym, bo siedemnastoprocentowym, wzrostem wydatków na utrzymanie urzędu w dziale 750 - Administracja publiczna. Przy czym proponowane zwiększenie dotyczy w szczególności tak zwanych pozostałych wydatków bieżących oraz zatrudnienia. Zapewne zwiększenie to jest potrzebne, ale warto je odnotować. Warto również zwrócić uwagę, że w przyszłorocznym budżecie tej części zapisano także znaczące zmniejszenie wydatków na dokształcanie i doskonalenie nauczycieli. Taki stan rzeczy wynika z faktu, iż środki na ten cel znajdują się na różnych poziomach administracji oświatowej i w związku z tym są w pewien sposób zdecentralizowane. Postulaty takiego realizowania tych zadań były zgłaszane już od dawna, a zatem wydaje się, że jest to krok zrobiony we właściwym kierunku. I to są wszystkie uwagi do tej części budżetowej. Prowadzenie przejmuje poseł Marek Olewiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekOlewiński">Czy w sprawie tej części budżetowej ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym przekazać informację, że Komisja zleciła Najwyższej Izbie Kontroli zbadanie, w jaki sposób wydatkowane są środki na obozy i kolonie. Chodzi nam bowiem o ustalenie, jaka część nakładów finansowych przeznaczana jest na wyżywienie dzieci, a jaka na utrzymanie administracji i organizatorów kolonii. W chwili obecnej NIK kończy badanie tego problemu i sądzę, że na początku przyszłego roku będziemy mogli przeanalizować wyniki badań. Wiemy, że organizowanie kolonii ma pewne niuanse, które powinniśmy poznać i ocenić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekOlewiński">Wypowiedzią posła Franciszka Potulskiego kończymy dyskusję w tej części i przechodzimy do części 38 -Szkolnictwo wyższe. Głos zabierze poseł Kazimierz Marcinkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">W bardzo ważnej części budżetu państwa, jaką jest szkolnictwo wyższe, odnotowujemy wzrost wydatków o 3,4 proc. w stosunku do przewidywanego wykonania roku 2002. Jest to więc nie tylko wzrost nominalny, ale także realny. Wzrost ten wiąże się przede wszystkim z wdrożeniem, z rocznym opóźnieniem, drugiego etapu podwyżek płac dla pracowników szkolnictwa wyższego. Jest to bardzo ważna i znacząca reforma wynagradzania w szkolnictwie wyższym, co rzeczywiście warto odnotować. Jednak jeśli przypomnimy, że w roku akademickim 2002/2003 liczba studentów wzrosła o 5,7 proc., to można sobie pozwolić na stwierdzenie, że wzrost nakładów z budżetu państwa jak zwykle nie nadąża za wzrostem zadań, które wiążą się ze szkolnictwem wyższym. Taka sytuacja wynika z faktu, że w tym roku zdał maturę i poszedł na studia rocznik 1983, przy czym obecnie wskaźnik osób podejmujących naukę jest najwyższy w historii szkolnictwa wyższego w Polsce. Wystarczy powiedzieć, że ponad czterdziestoprocentową scholaryzacją można się szczycić na całym świecie, gdyż jest to bardzo wielkie dokonanie i bardzo wielki wysiłek państwa. Sumując, raz jeszcze podkreślam, że kolejny już rok nakłady na szkolnictwo wyższe są dalece niewystarczające. Na szkolnictwo wyższe w budżecie przewiduje się około 7.000.000.000 zł, natomiast tak zwany rynek szkolnictwa wyższego, oceniany w kontekście studiów zaocznych, wieczorowych, podyplomowych i doktoranckich, szacuje się w Polsce na około 1.000.000.000 dolarów. Przy czym pieniądze te pochodzą przede wszystkim z kieszeni osób fizycznych, a także częściowo od osób prawnych, ale przede wszystkim od młodzieży. Z czego znacząca część, którą osobiście szacuję na sześćdziesiąt kilka procent, z różnych powodów trafia do szkolnictwa państwowego, przede wszystkim dlatego, że szkolnictwo to, z uwagi na dotacje z budżetu państwa, jest nieco tańsze. Ponadto studia doktoranckie i w nieco mniejszym wymiarze studia podyplomowe, z oczywistych względów są zmonopolizowane przez szkoły państwowe. Przypomnę, że tylko trzy, czy cztery szkoły niepaństwowe mają uprawnienia do doktoryzowania absolwentów. Przy omawianiu budżetu szkolnictwa wyższego warto zwrócić uwagę na fakt, że wojskowe szkoły wyższe przechodziły i przechodzą daleko idące zmiany, stąd nastąpiło poważne zmniejszenie wydatków na to szkolnictwo. Przy czym Komisja ma nadzieję, że fakt ten nie będzie miał wpływu na jakość kształcenia. Na razie zmiany, jak wszystko na to wskazuje, idą w dobrym kierunku. Przewartościowanie proporcji w szkolnictwie wojskowym polega na tym, że dąży się do podniesienia jakości kształcenia w wymiarze cywilnym, przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej jakości szkolenia wojskowego. Ponadto odnotowujemy zmniejszenie wydatków w tak zwanych jednostkach pomocniczych szkolnictwa wyższego, co wynika z braku pozycji budżetowej, dotyczącej pewnych wydatków majątkowych w jednym z biur tychże jednostek pomocniczych. Natomiast interesującą sprawą jest fakt zmniejszenia nakładów na Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich do 67,4 proc. Użyłem słowa „interesującą”, gdyż mogłoby to niepokoić, gdyby nie gwarancje, jakie uzyskaliśmy, że kredytów i pożyczek studenckich w roku 2003 będzie tyle samo, co w roku 2002, czyli 30.000. Zapewniono nas, że także nowe roczniki będą mogły otrzymywać kredyty i że wysokość tych kredytów, po zwiększeniu ich do 450 zł miesięcznie, zostanie utrzymana. A wiec mimo zmniejszenia wydatków na ten cel, cała ta sytuacja wydaje się nam jednak korzystna. Modyfikacje, jakim poddane zostały studenckie kredyty i pożyczki, są efektem obniżenia stóp procentowych i faktu, iż już rozpoczęły się spłaty wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek studenckich. Myślę, że można się zgodzić na takie zmniejszenie nakładów na studenckie kredyty i pożyczki po przeanalizowaniu sytuacji, jaka się ukształtowała w tej dziedzinie, co też uczyniliśmy. Natomiast trudno pogodzić się z faktem, iż środki na pomoc materialną dla studentów wzrosną w roku przyszłym tylko o 1,8 proc., co oznacza, że tylko nominalnie wzrastają nakłady na ten cel, natomiast w wymiarze realnym mamy do czynienia z ich zmniejszeniem.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nadaremno czekamy na taką zmianą, która pozwoli wszystkim studentom na korzystanie ze stypendiów i pomocy materialnej w innej formie, gdyż wszyscy ci, którzy osiąganą dobre wyniki w nauce i ci, którzy pochodzą ze skromnie sytuowanych rodzin, powinni być jednakowo traktowani. Obecnie przechodzę do kwestii wydatków majątkowych i do inwestycji. Otóż odnotowujemy pewien wzrost nakładów na inwestycje, ale jest on spowodowany tym, że ponad połowa przyszłorocznych nakładów przeznaczona jest na inwestycje centralne, które będą realizowane we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu. To dobrze, że inwestycjom centralnym nareszcie zapewniono właściwy poziom finansowania. Mam nadzieję, że uchroni to nas przed koniecznością rozpatrywania wniosków o przenoszenie środków z Poznania do Krakowa oraz im podobnych. Wysokość tych nakładów, co mówię z satysfakcją, w roku 2003 jest zadowalająca. Oczywiście taki sposób finansowania odbywa się kosztem wszystkich pozostałych uczelni, gdyż powoduje zmniejszenie ich wydatków inwestycyjnych, a w tym zakresie inwestycje stale są potrzebne i to bez względu na to, że od przyszłego roku liczba studiujących będzie się zmniejszać, gdyż młodzi ludzie urodzeni w roku 1983, a więc w dobie wyżu demograficznego, poszli na uczelnie w roku obecnym. W związku z tym Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje, by zwiększyć wydatki majątkowe w części 38 - Szkolnictwo wyższe o 50.000.000 zł, z przeznaczeniem tych dodatkowych środków na działalność dydaktyczną szkół wyższych, ale przede wszystkim na inwestycje. Takie posunięcie pozwoliłoby na utrzymanie dotychczasowego tempa inwestycyjnego w pozostałych szkołach, funkcjonujących poza czterema wymienionymi ośrodkami akademickim, gdzie prowadzone będą inwestycje centralne, które są bardzo istotne dla przyszłości kraju. Ponadto Komisja proponuje, aby do trybu podwyżek płac dla pracowników szkolnictwa wyższego wprowadzić tę samą zasadę, która w roku bieżącym została zastosowana w odniesieniu do oświaty. Przypominam, że w tym roku wprowadziliśmy zapis, umożliwiający wprowadzenie podwyżek w przypadku wyższych dochodów z podatku VAT oraz z akcyzy. Zamysł ten powiódł się i podwyżki zostały zrealizowane. W związku z tym, dzisiaj mianowany nauczyciel szkolny, już nie wspominam o nauczycielu dyplomowanym, zarabia więcej niż asystent i adiunkt na niektórych uczelniach. Trzeba przyznać, że nie jest to dla uczelni dobra sytuacja, choć niezła dla oświaty. Wychodzę z założenia, że nie powinniśmy porównywać zarobków poszczególnych grup zawodowych, ale w moim przekonaniu akurat to porównanie jest pouczające. A więc postulujemy, aby zapisać możliwość przyspieszenia od 1 lipca roku 2003 planowanego wdrożenia drugiego etapu reformy systemu wynagrodzeń pracowników szkolnictwa wyższego. Komisja Edukacji oszacowała, że średnia podwyżka kształtowałaby się na poziomie 180 zł. Komisja uważa też, że zapis ten powinien zawierać to samo, co w przypadku oświaty sformułowanie, o ewentualnych dalszych podwyżkach w przypadku zwiększonych wpływów z podatku VAT i akcyzy. Mamy nadzieję, bacząc na tegoroczne doświadczenia w tym względzie, że zamysł ten powiedzie się również w odniesieniu do pracowników szkolnictwa wyższego, tak, jak udał się w odniesieniu do pracowników oświaty. Już to wcześniej mówiłem, a więc tym razem nie będę się wdawał w szczegóły, że Komisja jako źródło pokrycia dodatkowych nakładów wskazała środek specjalny. Teraz natomiast chciałbym wskazać jeszcze inne źródło pokrycia zwiększonych wydatków na naukę i szkolnictwo wyższe.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otóż z moich szacunków wynika, że zawsze przeszacowane są wydatki na obsługę długu zagranicznego. W związku z tym już od kilku lat mamy do czynienia z pomniejszaniem tych wydatków o 200.000.000 zł. Nie pierwszy też raz występuję z takim, jak obecnie, wnioskiem, przy czym zwykle Komisja Finansów Publicznych ten mój postulat przyjmuje. Rozumiem, że takie „zakładki” Ministerstwo Finansów robi dla bezpieczeństwa finansów publicznych, ale w sytuacji, w której budżet jest tak, jak obecnie, napięty, owe finansowe „zakładki” powinny być minimalizowane. Stąd wskazanie tego drugiego źródła. Prowadzenie przejmuje poseł Mieczysław Czerniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławCzerniawski">Przystępujemy do dyskusji nad częścią 38 - Szkolnictwo wyższe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZytaGilowska">Proszę o informację, dlaczego kwota 322.300.000 zł, przewidziana na podwyżki wynagrodzeń pracowników szkolnictwa wyższego, jest wskazana w rezerwie poz. 33, natomiast nie została ujęta w stosownej części budżetu państwa, skoro twierdzimy, że przyszłoroczne podwyżki są pewne. Ponadto nie rozumiem, dlaczego rezerwa ta tak dziwnie się nazywa - „wdrożenie drugiego etapu poprawek wynagrodzeń pracowników...”. Myślę, że wystarczyło po prostu zapisać, iż chodzi o podwyżki, lub reformę wynagrodzeń, co byłoby znacznie czytelniejsze. Mam też pytanie natury ogólniejszej, które adresuję do przedstawicieli ministerstwa. Otóż chciałabym się dowiedzieć, czy resort nie sądzi, że intensywne tworzenie nowych zawodowych szkół wyższych nie zawsze jest uzasadnione, a ponadto może odbywać się ze szkodą dla tej sieci edukacyjnej, która już funkcjonuje w danym mieście. Jako przykład podam Chełm, gdzie istniało bardzo dobre kolegium języków obcych, silnie zakorzenione i dobrze się rozwijające. Jednak utworzenie państwowej szkoły wyższej sprawiło, że w zasadzie kolegium to straciło nie tylko możliwości działania, ale i pieniądze, czyli rynek i w chwili obecnej prawdopodobnie będzie musiało zakończyć swoją działalność. A zatem proszę o wyjaśnienie, czy ten pęd do tworzenia wyższych szkół zawodowych, który oczywiście odbywa się ze szkodą dla jakości wykształcenia, nie jest niszczący dla istniejącej już sieci. Chciałabym wiedzieć, kto będzie odpowiadał za to, że kolegium języków obcych w Chełmie skazane zostało na upadek, natomiast w tym samym mieście powstaje zupełnie nowa instytucja, o której nie wiadomo czy w ogóle sobie poradzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AldonaMichalak">Moje pytanie jest kontynuacją pytania postawionego przez posłankę Zytę Gilowską, choć ma zupełnie inny kontekst. Otóż znam przypadek państwowej wyższej szkoły zawodowej z Płocka, która wchłonęła wcześniej istniejące tam kolegium języków obcych i teraz znakomicie sobie radzi. Natomiast chciałabym wiedzieć, jak kształtuje się wysokość dotacji dla państwowych wyższych szkół zawodowych i dla pozostałych uczelni. Interesuje mnie też, czy resort dysponuje takimi wskaźnikami, jak wysokość dotacji na jednego studenta w każdej uczelni. Uważam, iż z takich danych można wysnuć pewne wnioski, podobnie jak to było w przypadku urzędów centralnych. Przypominam, że ocenialiśmy wysokość płac w najwyższych urzędach centralnych. Po przeanalizowaniu danych okazało się, że rozbieżność pomiędzy Urzędem Patentowym, który ma najniższe wynagrodzenia, a innymi urzędami, jest ogromna, pomimo, że praktycznie urzędy te wykonują te same zadania. Dlatego też uważam, że informacja, jaka kwota dotacji przypada na jednego studenta, jest bardzo istotna. Kolejną sprawą, którą chciałam poruszyć, jest fundusz kredytów i pożyczek studenckich. Jak wiadomo, jest to forma pomocy niedostępna dla tych najbardziej potrzebujących. I o tym właśnie powinniśmy mówić otwarcie. Są bowiem bardzo biedni studenci, którzy absolutnie nie kwalifikują się do uzyskania tej pomocy. A zatem chciałabym się dowiedzieć, jaka jest skala potrzeb w zakresie pomocy materialnej dla studentów, czy wiemy ilu studentów, korzystających z pomocy materialnej, czyli ze stypendiów socjalnych, mogłoby zostać objętych wypłatami z tego funduszu. Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż pomoc materialna dla studentów rozbita jest na dwie pozycje. W pierwszej z nich zapisane są środki na zasilenie uczelnianych funduszy pomocy materialnej dla studentów w uczelniach państwowych i państwowych wyższych szkołach zawodowych oraz studentów KUL i Papieskiej Akademii Teologicznej. Natomiast w drugiej pozycji zapisano środki na finansowanie wypłat stypendiów socjalnych dla studentów studiów dziennych w uczelniach niepaństwowych. Z tego wynika, że stypendia socjalne po prostu przeznaczone są na czesne w uczelni prywatnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderCzuż">Proszę o informację, ile tytułów inwestycyjnych, poza inwestycjami wieloletnimi, mamy w przyszłorocznym budżecie, ile inwestycji zostało zamrożonych z braku środków finansowych oraz ile pieniędzy należy przeznaczyć na zakończenie rozpoczętych już inwestycji. Chciałbym też wiedzieć, przyjmując tegoroczne wydatki za 100 proc., ilu lat trzeba na sfinalizowanie prowadzonych obecnie inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#FranciszekPotulski">Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę, że przed chwilą poseł opozycji stwierdził, iż nauczyciele dobrze zarabiają, co wręcz należałoby nagłośnić w świetle ostatnich dyskusji w tej sprawie. Przechodząc do meritum, chciałbym polemizować z wypowiedzią posłanki Zyty Gilowskiej, ponieważ nie może być takiej sytuacji, aby blokować powstawanie nowych szkół w jakimś mieście z tej racji, że już tam jakaś uczelnia funkcjonuje i dobrze sobie radzi. Musimy się zdecydować, czy jesteśmy za konkurencją, czy też nie. Ponadto szkoły publiczne zazwyczaj powstają w efekcie zmasowanych akcji lokalnych władz samorządowych, które powstanie wyższej szkoły publicznej traktują jako awans cywilizacyjny. A zatem nie można utrzymywać, że samorządy są najlepszym sposobem na zarządzanie państwem i jednocześnie opowiadać się za blokadą w zakresie powstawania nowych szkół wyższych po to, aby nie pognębić już istniejących. Myślę, że w kontekście powstawania nowych szkół wyższych można jedynie mówić o potrzebie podniesienia wymagań wobec nowo powstających szkół wyższych. Oczywiście nie muszę mieć w tej kwestii racji, choć trzeba pamiętać o tym, że do starań o otwarcie nowej szkoły angażuje się też posłów. Wobec tego wszyscy członkowie Komisji Edukacji otrzymali spis wymagań, jakie uczelnia musi spełniać. Apelowaliśmy też o to, aby posłowie odstąpili od lobbingu na rzecz powstawania regionalnych szkół wyższych z tego względu, że wkrótce do uczelni zapuka niż demograficzny, co może spowodować, że lada moment może być więcej szkół niż studentów. Oczywiście jest to nieco przesadzona opinia, ale chyba nie jestem zbyt daleki od prawdy. Poseł Marek Olewiński zapytał, ilu studentów płaci za naukę. Otóż w chwili obecnej jest około 1.700.000 studentów, przy czym około 1.000.000 płaci za naukę. Jeśli przyjmie się, że opłata za dwa semestry, czyli rok akademicki, wynosi około 4000 zł, to po przeliczeniu okaże się, że otrzymamy 1.000.000.000 dolarów, o którym już dzisiaj była mowa. Przy czym znaczna część tej kwoty pobierana jest przez szkoły publiczne, za kształcenie na studiach zaocznych, wieczorowych oraz podyplomowych, o czym mówił poseł Kazimierz Marcinkiewicz. Trzeba przyznać, że wpłaty te nieco poprawiają kondycję finansową szkół publicznych, choć w tym względzie rysują się pewne nieprawidłowości, o czym świadczy raport przygotowany przez Najwyższą Izbę Kontroli. Z kolei szkoły poczuły się urażone stwierdzeniami NIK, choć w tym wszystkim kryje się jednak pewien problem. Chciałbym do tej dyskusji o szkolnictwie wyższym wnieść jeszcze tylko jedną uwagę. Otóż trudno przyjąć, że prof. Kowalski, który jest znakomitym wykładowcą i dydaktykiem w szkole publicznej, w momencie przekroczenia progów szkoły niepublicznej, w której także wykłada, rozpoczyna prowadzenie zajęć na żenująco niskim poziomie. Ale krążą obiegowe, chętnie powtarzane opinie, że w szkołach niepublicznych poziom kształcenia znacznie odbiega od poziomu uczelni państwowych. W każdym razie sytuacja dojrzała do tego, aby opracowana została nowa regulacja prawna, dotycząca zasad funkcjonowania szkół wyższych. Oczywiście trzeba najpierw znaleźć porównywalne warunki ich rozwoju tak, aby o funkcjonowaniu jakiejś szkoły wyższej decydowała zdrowa konkurencja, a nie siła przebicia.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#FranciszekPotulski">Tak na marginesie chciałbym powiedzieć, że część posłów Komisji Edukacji opowiada się za tym, aby w tym zakresie, w którym kształcenie jest jednocześnie realizacją obowiązku szkolnego, instytucje prowadzące to kształcenie działały na zasadach non profit. Oznacza to, że regułę tę można by wprowadzić tylko tam, gdzie istnieje przymus szkolny, natomiast nie da się jej zastosować w odniesieniu do szkolnictwa wyższego. Jeżeli ktoś zdoła zebrać kadrę i zgromadzić majątek, a ponadto spełni wszystkie warunki stawiane przez komisję kwalifikacyjną w kontekście starań o powołanie wyższej uczelni i uczelnię tę zorganizuje, natomiast z różnych powodów nie przyjdą do niego studenci, to będzie musiał pożegnać się z myślą o prowadzeniu szkoły wyższej. I jest to jedyny sposób na to, aby przetrwały szkoły najlepsze, które sprostają coraz silniejszej konkurencji. W chwili obecnej mamy 125 szkół publicznych i 250 niepublicznych, natomiast 200 wniosków o powołanie szkół niepublicznych czeka na rozpatrzenie. Wobec tego teza, że za chwilę więcej będzie szkół niż studentów, w pełni będzie uprawniona. Taka sytuacja oznacza, że część z obecnie istniejących szkół po prostu zbankrutuje. To też będzie poważny problem, gdyż studenci, którzy rozpoczęli naukę w zbankrutowanej uczelni, znajdą się w bardzo trudnej sytuacji. A zatem przed nami rysuje się jeszcze kilka problemów, które musimy uregulować. Mam nadzieję, że rok akademicki 2003/2004 rozpoczniemy już pod nowymi regulacjami prawnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZytaGilowska">Panie pośle, ja nie powiedziałam, że jestem przeciwna tworzeniu państwowych zawodowych szkół wyższych. Nie powiedziałam też, że jestem przeciwna wdrażaniu zasad zdrowej, rynkowej konkurencji, ani nie życzyłam sobie blokady powstawania nowych szkół. Natomiast podniosłam tylko wątpliwość co do sensu tworzenia nowych zawodowych szkół wyższych, zwłaszcza tam, gdzie nie ma środowiska naukowego, gdzie rynek ewentualnych kandydatów na studentów jest płytki i gdzie już funkcjonowały pewne instytucje. Tylko tyle powiedziałam. W najmniejszym stopniu nie odnosiłam się do prywatnych szkół wyższych, natomiast chodziło mi o państwowe zawodowe szkoły wyższe, a więc szkoły, które ze względu na działanie państwa, mają swojego rodzaju przewagę nad szkołami niepublicznymi. Tylko o tym mówiłam. Ale skoro już poseł sprawozdawca był uprzejmy moje poglądy tak ostro zreferować i poddać je takiej syntezie, to pozwolę sobie zauważyć, że zachwaszczamy język, bo nie każda państwowa zawodowa szkoła wyższa, zwłaszcza taka, która wczoraj powstała, jest uczelnią. Żeby być uczelnią, to jednak trzeba trochę zrobić, trzeba pobyć tą szkołą wyższą choć przez 10 lat. W przeciwnym razie pójdziemy prostą drogą do powtórki z lat siedemdziesiątych, kiedy to funkcjonowało powiedzenie - „w każdej wsi WSI”. Zwłaszcza, że większość tych szkół to są szkoły, o których specjaliści nauk ekonomicznych, a jestem takim, mówią, że to jest tak zwane intereso-bizneso. Młodzież jest mamiona, oszukiwana i już się orientuje, że po większości tych uczelni intereso-bizneso pracy nie znajdzie. Tylko o tym mówiłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Myślę, że warto zwrócić uwagę na pewne fakty, dotyczące państwowych wyższych szkół zawodowych, których w tej chwili jest w kraju 25. Otóż uczelnie te powstały z zamiarem innego kształcenia, niż to, które w tej chwili istnieje w Polsce. One powstały na wzór niemieckich Fachhochschule i francuskich IUT. To są dwa rodzaje szkół zawodowych o zróżnicowanym okresie kształcenia. We francuskich tego typu szkołach nauka trwa dwa lata, w niemieckich zaś cztery. Proszę zwrócić uwagę, że w Niemczech absolwenci niektórych kierunków Fachhochschule są na rynku pracy bardziej poszukiwani, niż absolwenci zbliżonych kierunków uniwersyteckich. Przede wszystkim dlatego, że jest to odmienny rodzaj kształcenia. We Francji jest troszeczkę inaczej. Tam, jeśli ktoś po ukończeniu IUT kontynuuje kształcenie na uniwersytecie, to po ukończeniu uniwersytetu, ale z dyplomem IUT, jest bardziej poszukiwany na rynku pracy. Chodzi bowiem o to, że uczelnie te mają profil bardziej zawodowy i lepiej przygotowują do znalezienia się na rynku pracy, niż tradycyjne uczelnie. Natomiast w skład kadry tych uczelni wchodzą specjaliści obecni na rynku pracy. Tak też miało być z państwowymi wyższymi szkołami zawodowymi w Polsce, ale nie do końca zamysł ten się powiódł ze względu na to, że szkoły te w gruncie rzeczy przekształcają się w uczelnie, niejako przygotowujące do zrobienia w perspektywie magisterium, a to nie jest dobrym zjawiskiem. Co prawda w toku studiów jest 15 tygodni praktyk zawodowych, ale główny zamysł, nakreślony ustawą z roku 1991, nie został zrealizowany. Drugą sprawą jest lokalizacja tych szkół poza renomowanymi ośrodkami akademickimi, co, jak się okazuje, ma niebagatelne znaczenie z tego względu, że w szkołach tych studiuje od 30 do 60 proc. młodzieży z terenów wiejskich i z małych miasteczek. Poza akademiami rolniczymi, w żadnych typach polskich uczelni nie odnotowuje się takiego zjawiska, nawet w regionalnych szkołach prywatnych. Oznacza to, że uczelnie te odpowiedziały na pewne wyzwanie, ponadto są to uczelnie dobre jeszcze i z tego względu, iż koszt kształcenia jest w nich dość umiarkowany. Mimo zastrzeżeń zgłoszonych przez posłankę Zytę Gilowską, używam pojęcia „uczelnia” z tego powodu, że znam kilka państwowych wyższych szkół zawodowych, które już są uczelniami, legitymującymi się własnym dorobkiem naukowym. Na życzenie posłanki Zyty Gilowskiej, z przyjemnością mogę te uczelnie pokazać. I to jest ten drugi element, który należy uwzględnić podczas dyskusji na temat państwowych wyższych szkół zawodowych. Ponadto trzeba pamiętać o tym, że kolegia nauczycielskie kształciły w ten sposób, iż dawały dyplom uprawniający do nauczania w szkołach ponadpodstawowych. Ale to był dyplom ukończenia kolegium i nic ponadto. Zazwyczaj absolwenci tych kolegiów po trzyletniej nauce jechali do jakiegoś ośrodka akademickiego, gdzie zdawali dodatkowe egzaminy. Dopiero po zdaniu takiego egzaminu uzyskiwali licencjat. Natomiast po trzyletniej nauce w państwowej wyższej szkole zawodowej jej absolwenci uzyskują licencjat bez żadnych dodatkowych egzaminów.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Ponadto większość tych szkół poszerza zakres prowadzonej działalności i gromadzi coraz lepszą kadrę, co dobrze rokuje na przyszłość. A zatem jest to na pewno lepsze rozwiązanie niż kolegia, które mają w moim przekonaniu charakter przejściowego trybu kształcenia i są swojego rodzaju hybrydami. Obecnie chciałbym się ustosunkować do uwag o charakterze demograficznym. Otóż w tej chwili na wyższe uczelnie trafił rocznik 1984, który dał ponad 720.000 młodych ludzi. Natomiast te roczniki, które się rodzą od kilku dobrych lat, liczą po około 400.000 osób. Jeżeli dobrze się tym liczbom przyjrzymy i utrzymamy wskaźnik scholaryzacji na poziomie 45 proc., to wówczas okaże się, że o ile dziś trafia na uczelnie około 200.000 młodych ludzi rocznie, to za lat siedem, osiem, będzie trafiało ich o 100.000 mniej. Tak właśnie będzie się zmniejszał rynek szkół wyższych, a zatem musimy być przygotowani na to, że niektóre z nich po prostu zbankrutują z braku studentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MieczysławCzerniawski">Po wysłuchaniu pytań i uwag przechodzimy do etapu odpowiedzi. Proszę o udzielenie wyjaśnień panią minister Hannę Kuzińską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HannaKuzińska">Rozpocznę od odpowiedzi na pytanie, dlaczego środki na podwyżki płac zapisane zostały w rezerwie celowej. Otóż rozwiązanie takie zastosowano ze względów technicznych. W przeciwnym razie już teraz musielibyśmy przesądzić o tym, jakie podwyżki będą wprowadzone w poszczególnych szkołach i poszczególnych resortach. Byłby to poważny problem, gdyby się okazało, że szacunek był niedokładny, gdyż nie ma możliwości przesuwania kwot przewidzianych na ten cel pomiędzy poszczególnymi częściami budżetowymi. Następne pytanie dotyczyło tworzenia państwowych wyższych szkół zawodowych oraz nakładów zaplanowanych w budżecie na szkoły tego typu. Ponieważ w tym względzie zaszło pewne nieporozumienie, muszę wyjaśnić, że zapisana w projekcie budżetu kwota nie jest przeznaczona na nowe szkoły, tylko na utrzymanie istniejących już wyższych szkół zawodowych. Posłowie w swoich wypowiedziach wyrażali obawy o zasadność funkcjonowania tak rozbudowanej sieci szkół wyższych, które zgodnie z prognozami demograficznymi za kilka lat mogą odczuwać brak studentów. Otóż pragnę przypomnieć, iż od 1 stycznia 2002 roku działa Państwowa Komisja Akredytacyjna, która, jak sądzimy, będzie sprawnie wykonywała swoje obowiązki. A zatem nie powinien się pojawić problem nadmiaru szkół wyższych. Obecnie chciałabym wyjaśnić kwestię wielkości dotacji przyznawanych szkołom państwowym i pozostałym. Otóż w roku 2002 na dotacje dla państwowych wyższych szkół zawodowych przeznaczono około 180.000.000 zł, natomiast pozostałe szkoły nie otrzymują dotacji. W ich przypadku finansowa pomoc państwa ogranicza się do stypendiów. W ministerstwie liczymy nie dotację przypadającą na jednego studenta, lecz koszt kształcenia. Na taki koszt składa się nie tylko dotacja, ale także przychody szkoły z tytułu prowadzonej działalności oraz pomoc materialna udzielona studentom. W wyższych szkołach państwowych, tak liczony koszt kształcenia jednego studenta w roku 2001 wyniósł 6544 zł, w roku 2000 było to natomiast 6266 zł. Jeśli posłowie chcieliby poznać szczegółowe wyliczenia kosztów, o których mowa, służę odpowiednimi materiałami. Materiały te zawierają wyliczenia, dotyczące uczelni poszczególnych typów. A więc w wyliczeniach tych wyodrębniono uniwersytety, akademie teologiczne, szkoły pedagogiczne, ekonomiczne i wszelkie inne typy szkół. Wielkości, które podałam, są wielkościami średnimi, a więc nie odnoszą się do określonego typu szkół. Kolejne pytanie dotyczyło funduszu pomocy dla studentów. Chciałam więc odpowiedzieć, że w roku 2001 z pomocy stypendialnej skorzystało około 236.000 uczących się w szkołach wyższych, z tego w publicznych szkołach państwowych 215.000. Te liczby, które podałam, świadczą o tym, że pomoc materialna na razie trafia do trzydziestu procent studentów uczących się trybem dziennym. Natomiast oszacowanie faktycznych potrzeb byłoby bardzo skomplikowane z tego względu, że student w zasadzie przedstawia swoją trudną sytuację materialną dopiero w momencie, w którym występuje o stypendium. Padło też pytanie dotyczące inwestycji w szkolnictwie wyższym. Otóż obecnie prowadzimy 80 inwestycji, z czego 3 mają charakter wielkich przedsięwzięć o charakterze wieloletnim, oraz 2 programy. Według szacunków ministerstwa inwestycje te po roku 2003 będą wymagały wyłożenia 145.000.000.000 zł. Natomiast do chwili obecnej na realizację trzech inwestycji wieloletnich i dwóch programów wydatkowano 165.000.000 zł. Tyle uwag chciałam wnieść tytułem odpowiedzi i wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MieczysławCzerniawski">Nadal pozostaje dla mnie niejasny zapis w rozdziale 80395 - Pozostała działalność, gdzie wydatki w stosunku do przewidywanego wykonania roku 2002, rosną o 30.000.000 zł. W roku 2002 na pozostałą działalność przeznaczono 53.532.000 zł, natomiast w roku 2003 już 83.708.000 zł. Czy kwota ta przeznaczona jest na sfinansowania kosztów integracji europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AldonaMichalak">Mam jeszcze pytanie, które nasunęło mi się podczas wyjaśnień na temat pomocy materialnej dla studentów. Otóż według mnie system udzielania tej pomocy został dość dobrze opracowany, natomiast mój niepokój budzi pomoc materialna adresowana do uczniów szkół średnich, która została zapisana w części 30 - Oświata i wychowanie. Z tego co mi wiadomo, uczniowie szkół średnich otrzymują stypendia w bardzo zróżnicowanej wysokości. Bywa tak, że w tym samym miasteczku, w którym są dwie szkoły średnie, uczniowie jednej z tych szkół, żyjący w bardzo trudnej sytuacji materialnej, otrzymują stypendia w wysokości 50 zł, co nie wystarcza nawet na bilet miesięczny, w drugiej zaś stypendium wynosi 200 zł. Wobec tego proszę o wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje, czy jest jakiś system, który by ucywilizował tę sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MieczysławCzerniawski">Wypowiedzią przedstawiciela MENiS zamkniemy ten punkt porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WitoldPakuła">Wzrost wydatków w rozdziale 80395 - Pozostała działalność wiąże się głównie z przeniesieniem składek, wnoszonych do organizacji międzynarodowych z tytułu udziału strony polskiej w programie „Sokrates”. Jest to kwota 27.405.000 zł. Jak również związane to jest z przeniesieniem kosztów krajowej obsługi tego programu, realizowanego przez Fundację Wspierania Edukacji, wynoszących około 2.000.000 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MieczysławCzerniawski">Jednak o wyjaśnienie poproszę minister Halinę Wasilewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Otóż od kilku lat zmienia się relacja pomiędzy stroną polską, a stroną unijną, jeśli chodzi o skalę finansowania programów, służących realizacji współpracy młodzieży polskiej z młodzieżą Europy Zachodniej. Początkowo było tak, że otrzymywaliśmy pieniądze na finansowanie praktyk naszych studentów oraz na pokrycie kosztów współpracy naszych szkół wyższych ze szkołami państw unijnych. W miarę upływu czasu zasada ta została skorygowana i obecnie płacimy połowę wszelkich kosztów ponoszonych w omawianym zakresie. A zatem składki, o których mówił przedstawiciel Ministerstwa Edukacji, dotyczą uczestnictwa w różnorakich programach, w których biorą udział wszystkie kraje europejskie. Jest to między innymi program „Sokrates II” i program „Leonardo da Vinci”. Trzeba jeszcze dodać, że koszty uczestnictwa w tych programach regulowane są właśnie w formie składek, a te z kolei zapisane zostały w rozdziale 80395 - Pozostała działalność, przyczyniając się walnie do wzrostu widniejącej tam kwoty. Natomiast nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie posłanki Aldony Michalak, dotyczące zasad ustalania wysokości stypendiów w szkołach średnich, gdyż Ministerstwo Finansów nie może tam „wetknąć swoich palców”. Wobec tego wyjaśnień może udzielić wyłącznie przedstawiciel Ministerstwa Edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy pani minister uważa, że wzrost ten jest uzasadniony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W sumie są to trzy programy, a za uczestnictwo w najstarszym z nich, którym jest „Leonardo da Vinci”, w ubiegłym roku musieliśmy zapłacić prawie 25.000.000 zł. Program „Sokrates II” pochłania podobną kwotę, a nie są to jedyne wydatki ponoszone z tego tytułu. Dokładnie rozpisana cała ta sprawa wygląda w ten sposób, że w części 30 - Oświata i wychowanie na rok 2003 zaplanowano 18.548.000 zł, w tym 10.600.000 zł to koszty uczestnictwa w programie „Leonardo da Vinci II”, program wymiany młodzieży to 5.700.000 zł, administrowanie programem „Leonardo da Vinci” - 1.100.000 zł i administrowanie programem wymiany młodzieży - 900.000 zł. Jak zatem widać, koszty administracji sięgają kwoty dwóch milionów złotych, natomiast ponad 16.000.000 zł stanowią koszty rzeczywiste. Do tego dochodzą jeszcze dwa, bardzo ważne dla nas elementy. Pierwszym z nich było przygotowanie stanowiska negocjacyjnego „Swobodny przepływ osób”. Początkowe prace z tym związane wymagały wydatkowania zaledwie 7000 zł, jednak utworzenie tego stanowiska było dopiero początkiem dalszych, znacznie już poważniejszych kosztów. Trzeba było bowiem stworzyć cały system certyfikacji naszych krajowych dyplomów, aby były respektowane w Unii. Niezbędny był także ruch w odwrotnym kierunku, czyli stworzenie systemu certyfikacji dyplomów państw unijnych tak, aby były ważne w Polsce. Drugim elementem jest tłumaczenie polskich i unijnych aktów prawnych, co kosztowało 120.000 zł, ale tyle wyniósł koszt tylko przetłumaczenia przepisów, natomiast dochodzą do tego jeszcze koszty przygotowania ich do druku i koszty edycji. Ponadto w roku 2003 musimy wnieść składki z tytułu współpracy, o której mówiłam poprzednio. Składki te wymagają wyłożenia 12.700.000 zł, za co otrzymujemy prawie 24.500.000 euro, a więc chyba warto wnosić tak wysokie składki, gdy za jedną złotówkę otrzymujemy trzy złote.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę, aby pozostałych wyjaśnień udzieliła minister Hanna Kuzińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#HannaKuzińska">Pozostała jeszcze do wyjaśnienia kwestia stypendiów dla uczniów szkół średnich. Otóż stypendia te przyznawane są na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 4 sierpnia 1993 roku. Zgodnie z tym rozporządzeniem, wysokość stypendium socjalnego dla ucznia pochodzącego z rodziny uboższej, może stanowić dwukrotność zasiłku rodzinnego. W rezerwie celowej nr 23 - Stypendia i pomoc materialna dla młodzieży wiejskiej, przewidziano środki w wysokości 70.000.000 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pani minister, myślę że posłanka Aldona Michalak powinna się umówić z panią, aby to wszystko przeanalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AldonaMichalak">Pani minister, dziękuję za tę informację, ale mnie chodziło zupełnie o coś innego, a mianowicie o system przyznawania stypendiów. Niestety, nie dowiedziałam się, dlaczego w szkołach średnich stypendia mają tak zróżnicowaną wysokość. Pani minister powiedziała tylko tyle, że stypendia mogą sięgać dwukrotności zasiłku rodzinnego, natomiast nie usłyszałam wyjaśnienia, co powoduje, że w jednej szkole uczeń z biednej rodziny dostaje 50 zł, w innej zaś 200 zł. Inaczej mówiąc, nie dowiedziałam się, dlaczego szkoła decyduje o kwotach stypendiów. I tylko o to mi chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MieczysławCzerniawski">Wyjaśnienie jest proste, jedna szkoła jest bogatsza, a inna biedniejsza. Zamykam ten punkt porządku obrad. Przechodzimy do rozpatrywania części 65 - Polski Komitet Normalizacyjny oraz części 65 - Polska Akademia Nauk. Czy poseł referent zgodzi się, aby połączyć te dwa punkty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Bardzo proszę. Otóż w odniesieniu do działalności Polskiego Komitetu Normalizacyjnego nastąpiły i nadal będą następowały zmiany legislacyjne, co wiąże się z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Akcesja wymaga spełnienia różnych warunków, związanych z uzyskaniem członkostwa w unijnych organizacjach normalizacyjnych. To z kolei narzuca konieczność podjęcia wielu prac, wiążących się z przekształcaniem PKN, a co za tym idzie również poniesienia pewnych wydatków finansowych. Z wymienionych względów budżet części 65 - Polski Komitet Normalizacyjny rośnie w stosunku do przewidywanego wykonania roku 2002 o 3,3 proc. Nie można też pominąć ponad trzydziestoprocentowego wzrostu nakładów na bieżące funkcjonowanie PKN, ale wzrost ten wiąże się z wydatkami na finansowanie integracji z Unią Europejską. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży nie wnosi żadnych uwag do zaprezentowanego budżetu. Wypada jeszcze tylko wspomnieć o zmianie, jaka nastąpiła w zakresie wydatkowania środków specjalnych, które w roku przyszłym nie będą wpływały do budżetu, natomiast pozostaną w PKN i będą wydatkowane na finansowanie prac normalizacyjnych oraz na przygotowanie do dystrybucji i sprzedaży opracowanych norm. Z kolei budżet Polskiej Akademii Nauk niewiele różni się od budżetu roku 2002. W stosunku do założeń ustawy budżetowej następuje tylko niewielki wzrost wydatków o 6,5 proc., przy czym jest to wzrost nie tylko nominalny, ale także realny. Można jeszcze wspomnieć o dwóch sprawach. Otóż do tej pory realizowana była inwestycja w postaci magazynu zbiorów biblioteki PAN w Gdańsku. Przypominam, że w roku ubiegłym, drogą poprawek, Komisja Finansów Publicznych na ten cel przeznaczyła już pewną kwotę. W tym roku znów nie ma środków na kontynuowanie tej inwestycji. Natomiast w planie finansowym PAN zamieszczono środki na zakup samochodu osobowego za taką kwotę, jakiej wymagałoby kontynuowanie gdańskiej inwestycji. Warto jeszcze powiedzieć, że wobec znaczącego zmniejszenia środków na badania naukowe, Polska Akademia Nauk stoi przed bardzo poważnymi decyzjami związanymi z dalszym funkcjonowaniem, albowiem te środki, które docierają na badania, wymagają daleko posuniętej restrukturyzacji PAN i można je określić mianem wymuszeń finansowych. Jednak do samego budżetu PAN Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży nie zgłasza uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę o stawianie łącznych pytań do części 65 - Polski Komitet Normalizacyjny i części 67 - Polska Akademia Nauk. Czy są jakieś pytania do projektu budżetu wymienionych części? Nie ma. Wobec tego chciałbym zadać dwa pytania dotyczące Polskiego Komitetu Normalizacji. Otóż proszę o wyjaśnienie, jak to jest, że poszczególne podmioty, w których występują środki specjalne, mogą podejmować decyzję o tym, że nie będą pieniędzy z tego źródła odprowadzać do budżetu, przeznaczając je na własne potrzeby. Ponadto, jeśli przeanalizujemy budżet PKN, to wówczas okaże się, że prawie wszędzie mamy do czynienia ze wzrostem wydatków o kilkadziesiąt procent. Rosną więc wydatki na utrzymanie biura, urzędu, bieżące funkcjonowanie Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, prawie o 35 proc. Proszę wobec tego o informację, co powoduje wzrost wydatków na taką skalę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Znaczny wzrost nakładów na Polski Komitet Normalizacyjny, podobnie jak na Urząd Patentowy, przede wszystkim związany jest z tym, że są to jednostki działające w ramach administracji państwowej, odpowiedzialne za bardzo ważną dziedzinę dostosowywania polskiej gospodarki do unijnych wymogów. I tak w przypadku Urzędu Patentowego zwiększone nakłady będą przeznaczone na stworzenie systemu stosownej ochrony naszych patentów na otwierającym się w tej chwili rynku zagranicznym, natomiast w przypadku Polskiego Komitetu Normalizacyjnego główną sprawą jest przyswojenie dla polskiej gospodarki znakomitego dorobku unijnego w zakresie różnego typu norm. Dlatego też zrodziła się konieczność zarówno zwiększenia liczby zatrudnionych w PKN, jak i nakładów finansowych. Polski Komitet Normalizacyjny ma w swoim przewidywanym wykonaniu budżetu na rok 2002 nakłady sięgające 24.200.000 zł. Natomiast w budżecie na rok 2003 w części 65 zapisano 25.000.000 zł, co daje wzrost o 3,3 proc. Trzeba wyjaśnić, iż niektóre wydatki w tej części zostały utrzymane na niezmienionym poziomie, natomiast z wymienionych powodów o 34,8 proc. wzrosły nakłady zapisane w rozdziale Polski Komitet Normalizacyjny. Drugą sprawą jest rozliczanie się Polskiego Komitetu Normalizacyjnego z dochodów środka specjalnego. Otóż przede wszystkim trzeba wyjaśnić, że środki specjalne rozliczają się z budżetem państwa, co regulują stosowne przepisy. Z budżetem państwa rozliczają się także zakłady budżetowe i gospodarstwa pomocnicze. Natomiast rozumiem, że to, o czym mówił poseł sprawozdawca, dotyczy specjalnego rozliczania się z budżetem państwa, jakie miało miejsce w roku 2001 i jest aktualne w roku 2002. Większa niż normalnie część środków specjalnych była przekazywana na poczet dochodów budżetu państwa. Jest prawdą, że głównym źródłem dochodów Polskiego Komitetu Normalizacji są przychody ze sprzedanych norm. To chyba wyjaśnia przedstawione wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dziękuję za wyjaśnienie. Ponieważ nie ma dalszych pytań, zamykamy rozpatrywanie części 65 i części 67. Obecnie przystępujemy do rozpatrywania części 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego w zakresie oświaty. Proszę o zaprezentowanie tej części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#FranciszekPotulski">Na początku chciałbym zasygnalizować, że punkt, który mamy rozpatrywać, tożsamy jest z punktem trzecim naszego dzisiejszego posiedzenia. To, co za chwilę powiem, dotyczy zasadniczej części wydatków oświatowych, gdyż w części oświatowej subwencji ogólnej zapisana została kwota rzędu 24.000.000.000 zł. Oznacza to, że wysokość tej subwencji decyduje o tym, co się dzieje w oświacie. Gdy Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży rozpatrywała „swoje” części budżetowe, miała tę świadomość, że prawie 25 proc. wzrostu wydatków budżetu państwa, w stosunku do roku ubiegłego, przypada na tę właśnie część. Obecnie chciałbym przystąpić do pewnego oszacowania tej wielkości. Otóż część oświatowa subwencji ogólnej w roku ubiegłym wynosiła 22.318.000.000 zł. Przed miesiącem, gdy przyjmowaliśmy wcześniejsze wdrożenie Karty Nauczyciela, szacowaliśmy, że tegoroczny koszt tego wdrożenia wyniesie 486.000.000 zł. Kwota ta zawiera w sobie pozycje, które nie są finansowane z subwencji oświatowej. W związku z tym, gdyby chcieć ocenić, czy zaplanowana na przyszły rok subwencja oświatowa jest właściwa, trzeba by szacunkowo przyjąć jakąś kwotę. Przyjmując, że tegoroczny budżetowy koszt wdrożenia Karty dałby kwotę około 450.000.000 zł, choć pewnie jest odrobinę mniejszy, to przyszłoroczne skutki budżetowe byłyby czterokrotnie wyższe, czyli, licząc z grubsza, byłoby to 1.724.000.000 zł. Z wymienionych 24.000.000.000 zł dla oświaty prawie 80 proc. wynosi fundusz płac, który będzie waloryzowany o 4 proc., co daje następne 800.000.000 zł. Gdyby pozostałą część, czyli wydatki rzeczowe, zwaloryzować o 2,3 proc. mielibyśmy następne 600.000.000 zł. W efekcie proste przełożenie tegorocznych wydatków na przyszłoroczne, wymagałoby części ogólnej subwencji w wysokości około 25.000.000.000 zł. Wymieniam tę kwotę, mając świadomość tego, co powiedziałem na początku, że prawie 25 proc. przyszłorocznego wzrostu wydatków budżetu państwa „konsumuje” oświata. A że jest 24.380.000.000 zł, w efekcie musimy się liczyć z niedoszacowaniem przyszłorocznego budżetu oświaty o 600.000.000–700.000.000 zł. A trzeba się liczyć z tym, że będzie spadała liczba uczniów o 220.000–250.000 rocznie. Nawet gdyby założyć nieco mniejszy spadek, o 150.000–200.000 uczniów, to wówczas koszty oświaty zmniejszyłyby się o około 150.000.000 zł. Oczywiście spadek liczby uczniów nie oznacza automatycznego spadku kosztów, a zatem ta finansowa prognoza jest tylko prognozą szacunkową. Przed kilkoma laty, w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, uchwaliliśmy, że rezerwa subwencji oświatowej ma wynosić 1 proc. jej wysokości. W tym wypadku, w stosunku do subwencji zaplanowanej na rok przyszły, byłoby to 240.000.000 zł. Nie zdarzyło się przez kilka ostatnich lat, aby rezerwa subwencji oświatowej została przeznaczona wprost na te cele, dla których została powołana. Osobiście uważam, iż rezerwa ta jest za wysoka. W związku z tym myślę, że jej obniżenie, niekoniecznie od razu o połowę, pozwoliłoby na przekazanie około 100.000.000 zł do subwencji oświatowej, czyli na podział tej dodatkowej kwoty na samorządy, gdyż są to pieniądze, które i tak trafiają do samorządów, tylko niekoniecznie zgodnie z algorytmem, niekiedy jakby innymi metodami. W obecnej sytuacji pozostaje nam i tak około 300.000.000 zł na dodatkowe zabezpieczenie płac. Od kilku lat zwracamy uwagę na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych na to, że kwota subwencji oświatowej jest nieracjonalnie dzielona na poszczególne stopnie samorządu terytorialnego. Powiaty bowiem przez dwa kolejne lata nie zdołały wydać na cele oświatowe otrzymywanej części oświatowej subwencji ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#FranciszekPotulski">Te niewydane kwoty są dość pokaźne. Gdyby 50 proc. z nich przesunąć z powrotem do gmin, sytuacja byłaby znacznie lepsza. Inaczej mówiąc, chciałbym zaprezentować tutaj opinię, że gdyby zracjonalizować podział środków, to niedobór subwencji oświatowej byłby znacząco niższy. Na pewno nie udałoby się wówczas obniżyć dopłat ze strony samorządu, ale być może, udałoby się je utrzymać na zeszłorocznym poziomie. Sprawa ewentualnych dopłat samorządu nie jest jednoznaczna i prosta, dlatego że jeżeli minister skarbu państwa jest właścicielem jakiegokolwiek majątku, to z każdej złotówki dochodu uzyskiwanego z tego majątku musi co najmniej 12,8 proc. przeznaczyć na edukację. Natomiast, jeśli majątek ten zostanie skomunalizowany, to wówczas obciążenie to straci na aktualności. I na ten temat prowadzona jest dyskusja pomiędzy środowiskiem oświaty i samorządem. Tę sprawę należy uwzględnić w przyszłych kalkulacjach, gdyż maleje pole manewru ministra finansów, natomiast wzrastają żądania samorządu w stosunku do realizacji zadań oświatowych. Jest to zresztą uzasadnione, gdyż jest przymus oświatowy, co oznacza, że państwo odpowiada za poziom realizacji zadań edukacyjnych. Z wymienionych powodów, w opinii przekazanej Komisji Finansów Publicznych przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, napisaliśmy, że naszym zdaniem subwencja oświatowa jest niedoszacowana o około 300.000.000 zł, co wynika z nie zwaloryzowania, w stosunku do roku ubiegłego, wydatków rzeczowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MieczysławCzerniawski">Ponieważ nie ma uwag do części 82, przechodzimy do rozpatrywania części 85 - Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działów: - 801 - Oświata i wychowanie, - 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza, części 83 - Rezerwy celowe, w zakresie pozycji 11, 19, 20, 21, 22, 32, 33, 35 i 78 oraz do rozpatrzenia programów wieloletnich z załącznika nr 13: - „Budowa kampusu 600-lecie Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, - „Kwaśny Papier. Ratowanie w skali masowej zagrożonych polskich zasobów bibliotecznych i archiwalnych”, - środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy i wydatki nimi finansowane z załącznika nr 3, w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw edukacji. Proszę o zaprezentowanie tych części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#FranciszekPotulski">Proponujemy, aby przyjąć część 85 w wersji z przedłożenia rządowego, nie wnosząc uwag. Natomiast proszę o możliwość zaprezentowania zmian, zaproponowanych w odniesieniu do rezerw celowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MieczysławCzerniawski">A czy są jakieś uwagi do programów wieloletnich i środków bezzwrotnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#FranciszekPotulski">Nie mamy uwag do propozycji zawartych w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MieczysławCzerniawski">Wobec tego przyjmujemy wymienione części, natomiast zatrzymamy się przy rezerwach celowych, albowiem Komisja wnosi tu bardzo istotne propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#FranciszekPotulski">Otóż o rezerwie celowej nr 11 była już mowa przy omawianiu informatyzacji, z kolei do rezerw: 19, 32, 33 i 78 nie wnosimy uwag. Natomiast zatrzymam się przy rezerwie nr 20 - Odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, która wydawała się nam nieco za niska. Z naszych szacunków wynika, że są pewne rozbieżności pomiędzy danymi dotyczącymi emerytów, spada też liczba dzieci, co oznacza, że wielu nauczycieli skorzysta z możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę. Stąd nasz wniosek przedstawiony w opinii. W pozycji 23 - Stypendia i pomoc materialna dla młodzieży wiejskiej, proponujemy zwiększenie zapisanej kwoty o 4.000.000 zł, co pozwoli na zachowanie środków przeznaczonych na ten cel na poziomie roku bieżącego. Natomiast poważniejszą sprawą są dwie kolejne rezerwy. Pierwsza z nich to rezerwa 35 - Pracownie internetowe w szkołach. W ubiegłym roku na ten cel przeznaczono 40.000.000 zł, jednak w wyniku prac Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży kwota ta została zwiększona do 70.000.000 zł. W tym roku również proponujemy zwiększenie nakładów do poziomu roku ubiegłego. Jest też rezerwa przeznaczona na wsparcie systemu oświaty, wynosząca 93.000.000 zł. Według opinii Ministerstwa Edukacji, Nauki i Sportu z tej kwoty 81.000.000 zł ma być przeznaczone na wewnętrzne przesunięcia nauczycieli, zdobywających kolejny awans zawodowy w szkołach resortowych. Krótkie wyjaśnienia ministra finansów wskazywały na to, że rezerwa ta, pozostająca do dyspozycji ministra edukacji, na ten cel nie jest przeznaczona. Jeśli jakiś resort chce mieć „swoje szkoły”, to tym samym powinien zabezpieczyć środki na funkcjonowanie tych placówek we własnych budżetach, a nie w budżecie Ministerstwa Edukacji. Jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekaże szkoły Ministerstwu Edukacji, to wtedy będzie za nie odpowiadał właśnie minister edukacji. Stąd minister finansów przygotował wstępną opinię w tej sprawie i prosiłbym o jej potwierdzenie. Jeżeli opinia taka byłaby uzasadniona, to wówczas na wsparcie systemu oświaty w budżecie zapisana zostałaby kwota porównywalna z zeszłoroczną. Tym samym moglibyśmy 40.000.000 zł przeznaczyć na kupno gimbusów. Co prawda gimbusy budzą różnorakie kontrowersje i niektóre samorządy wolałyby na przykład w ich miejsce dostać pieniądze, ale to już jest zupełnie inny temat. Trzeba się jednak zastanowić, czy kupować szkolne autobusy, czy też odstąpić od kontynuowania tej akcji, która została podjęta przed kilkoma laty. Jeśli zadecydujemy, że nadal będziemy kupować autobusy do przewozu dzieci, to albo z omawianej rezerwy kwotę 40.000.000 zł przeniesiemy do wydatków majątkowych, albo przesuniemy ją do rezerwy 35 i wtedy pieniądze będą mogły zostać przeznaczone na gimbusy, lub na pracownie internetowe i na nic ponadto. Przy czym wydawało nam się, że z punktu widzenia bezpieczeństwa wydatkowania tych środków, drugi sposób jest właściwszy. Akceptując ten drugi wariant, mielibyśmy 70.000.000 zł na wyposażenie pracowni internetowych, a 40.000.000 zł na kupno gimbusów.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#FranciszekPotulski">W ustawie budżetowej można by zapisać, iż zakupy te można realizować centralnie. Ponadto jest jeszcze pozycja 22, w której zapisano środki na trzy nowe szkoły zawodowe, w Wałczu, Gnieźnie i Opolu. W naszym przekonaniu na rozpoczęcie działalności przez te szkoły niezbędna jest większa kwota, niż ta, która widnieje w tej pozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są uwagi do zaprezentowanej części budżetowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZytaGilowska">Prosiłabym, aby poseł Franciszek Potulski zechciał przedstawić dokładniejsze informacje, gdzie niezbędne są zwiększenia budżetu i jakimi środkami Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje je sfinansować. Muszę powiedzieć, iż z zaprezentowanej wypowiedzi trudno się zorientować w szczegółach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Chciałbym uzupełnić wypowiedź posła Franciszka Potulskiego o szczegółowe dane, dotyczące propozycji przedłożonych przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży. Otóż Komisja proponuje, aby 20.000.000 zł przeznaczyć na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, 4.000.000 zł na stypendia dla młodzieży wiejskiej, a także 40.000.000 zł na zmianę pozycji 35 - Pracownie internetowe, przy czym z pozycji tej zostałby sfinansowany również zakup autobusów szkolnych. Na ten cel zostałaby przesunięta część środków z pozycji 21 - Dofinansowanie kosztów wdrażania reformy oświaty. Po tym przesunięciu w rezerwie 21 pozostanie kwota wynosząca 51.000.000 zł. Ponadto Komisja proponuje zwiększenie o 10.000.000 zł środków zapisanych w pozycji 22 - Tworzenie wyższych szkół zawodowych. Całość zmian, związanych z rozważanymi pozycjami budżetowymi, zamyka się kwotą, stanowiącą 6,5 proc. środków specjalnych, z wyłączeniem kultury fizycznej i budżetu wojewodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dziękuję za te wyjaśnienia, do ostatecznych rozstrzygnięć przystąpimy na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, które odbędzie się 7 listopada. Zamykam ten punkt obrad. Informuję, że po przerwie mamy wspólne posiedzenie z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Następnie powrócimy do rozpatrywania opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży sformułowanej w kontekście części 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego, w zakresie oświaty oraz opinii Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o częściach budżetowych dotyczących polityki regionalnej. Po rozpatrzeniu wymienionych części zajmiemy się przyszłorocznym budżetem służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Prowadzenie przejmuje poseł Józef Gruszka.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JózefGruszka">Wznawiam posiedzeniem Komisji Finansów Publicznych. W tej części obradujemy wspólnie z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Najpierw zapoznamy się z opinią Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej na temat części budżetowej 34 - Rozwój regionalny, części 80 - Regionalne Izby Obrachunkowe, części 82 - Subwencja ogólna dla jednostek samorządu terytorialnego, części 85 - Budżety wojewodów, części 86 - Samorządowe Kolegia Odwoławcze oraz części budżetowej 83 - Rezerwy celowe, w zakresie pozycji 9, 12, 15, 21, 25, 25, 26, 28, 29, 32, 34, 35, 37, 52, 56 i 78. Opinie na ten temat zaprezentuje przedstawiciel Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz poseł Aleksander Grad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechDługoborski">Tym razem przyszło mi wystąpić w roli przedstawiciela Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Mam przyjemność przedstawić opinię Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o części budżetowej 34 - Rozwój regionalny, przy czym opinię tę chciałbym połączyć z opinią na temat środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatków nimi finansowanych z załącznika nr 3, w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego. Następnie zaprezentuję opinię na temat części 80 - Regionalne Izby Obrachunkowe, później na temat części 82- Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego, części 85 - Budżety wojewodów, w zakresie działu 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, części 86 - Samorządowe Kolegia Odwoławcze i części 83 - Rezerwy celowe, w zakresie pozycji wymienionych przez posła Józefa Gruszkę. Ponieważ Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej generalnie nie ma większych uwag, poza jednym przypadkiem, o którym powiem w odpowiednim momencie, prosiłbym panie przewodniczący, abym mógł zreferować całość tego materiału. Następnie poseł Aleksander Grad, jako przedstawiciel Komisji Finansów Publicznych, mógłby odnieść się do tych kwestii, po czym przeszlibyśmy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JózefGruszka">Ponieważ są to części, które ze sobą współgrają, myślę, że możemy zaakceptować taki tryb prowadzenia obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechDługoborski">Otóż Komisja proponuje, aby część budżetową 34 - Rozwój regionalny, rozpatrywać łącznie z punktem „g” dotyczącym środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatków nimi finansowanych, z załącznika numer 3. Dochody budżetowe w części 34 zaplanowano na poziomie 110.000 zł, wydatki zaś na poziomie 10.853.000 zł, przy czym wydatki te dotyczą przede wszystkim zadań kontynuowanych. Uwagę Komisji zwróciła kwestia środków budżetowych przeznaczonych na realizację kontraktów wojewódzkich. W trakcie dyskusji padały pytania na temat możliwości uczynienia tych środków środkami niewygasającymi. Z informacji uzyskanej w Ministerstwie Gospodarki wynika, iż Ministerstwo Finansów nie wyraziło zgody na uczynienie w całości środków przeznaczonych na kontrakty wojewódzkie, środkami niewygasającymi. Możliwość taka istnieje w stosunku do finansowania konkretnych zadań, po uprzednim wystąpieniu z wnioskiem do ministra finansów, o czym samorządy i wojewodowie zostali zawiadomieni. Po dyskusji Komisja bez uwag zaopiniowała projekt budżetu w części 34 oraz projekt zawarty w załączniku numer 3, czyli środki bezzwrotne pochodząc z zagranicy i wydatki nimi finansowane, w zakresie programów, za realizację których odpowiada minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego. Natomiast w części 80 - Regionalne izby obrachunkowe w roku 2003 zakłada się osiągnięcie dochodów w wysokości 327.000 zł, to jest o ponad 300.000 zł mniej niż zapisane zostało w planie finansowym na rok 2002. Natomiast wydatki w tej części zaplanowano na poziomie 78.343.000 zł. Wydatki te są wyższe o 5.374.000 zł, to jest nominalnie o 7,4 proc., realnie zaś o 5 proc. więcej niż w roku 2002. W dyskusji nad tą częścią budżetową wielokrotnie wracał problem braku adekwatności wynagrodzeń pracowników regionalnych izb obrachunkowych, do ich zadań, potrzeb i oczekiwań, szczególnie w obliczu wprowadzania zmian w przepisach ustawy o finansach publicznych, dotyczących kontroli finansowej i audytu wewnętrznego. Komisja zwróciła także uwagę na możliwość obniżenia kosztów funkcjonowania regionalnych izb obrachunkowych, przez pozyskanie siedzib dla izb przez Skarb Państwa, co wprawdzie jednorazowo zwiększy wydatki majątkowe na zakup siedzib RIO, ale w dłuższym horyzoncie czasowym umożliwi zaoszczędzenie znacznych kwot, wydatkowanych obecnie na wynajmowanie pomieszczeń. Po dyskusji Komisja zaopiniowała również projekt budżetu w części 80. Przechodzę do części budżetowej 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego, z wyłączeniem części oświatowej i drogowej, bo tymi częściami zajmowały się inne komisje. Otóż wiadomo, że subwencja podstawowa dla gmin ustalana jest jako suma kwoty, stanowiącej nie mniej niż 1 proc. planowanych dochodów budżetu państwa oraz kwoty wpłat od gmin, w których wskaźnik podstawowych dochodów podatkowych na jednego mieszkańca jest wyższy od 150 proc. analogicznego wskaźnika dla wszystkich gmin w kraju. Jest to, jak nazywają samorządowcy, podatek janosikowy, zwany przez ministra finansów podatkiem solidarnościowym. Planowana w projekcie ustawy budżetowej na 2002 rok część podstawowa subwencji ogólnej dla gmin wynosi 2.182.246.000 zł i jest to suma kwoty 1.906.842.000 zł, czyli około 1,23 proc. planowanych dochodów budżetu państwa oraz 275.404.000 zł stanowiące kwotę wpłat od gmin. W toku obszernej dyskusji posłowie Komisji zwrócili uwagę na problem dalszego obowiązywania prowizorycznego rozwiązania, dotyczącego dochodów jednostek samorządu terytorialnego, co jest skutkiem braku nowej ustawy w tym zakresie. Komisja zmuszona była w punkcie tym przeprowadzić głosowanie, wobec zgłoszenia wniosku o wydanie opinii negatywnej w stosunku do tej części budżetu. Jednak w wyniku głosowania Komisja wniosek ten odrzuciła. Tym samym Komisja wyraziła opinię pozytywną o projekcie budżetu w części 82, uwzględniając wszystkie te uwagi, które padły w kontekście braku ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Obecny na posiedzeniu przedstawiciel Ministerstwa Finansów wyjaśnił, jak w tym zakresie będą prowadzone dalsze prace. Komisja pozytywnie zaopiniowała także część 85 - Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działu 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska. Należy dodać, iż w dziale tym zaplanowano na rok 2003 dochody w wysokości 117.000 zł, wydatki zaś na kwotę 430.162.000 zł. W dyskusji Komisja zasugerowała, aby dążyć do standaryzacji zadań przypisanych wojewodom w tym zakresie. Następna część, to część 85 - Samorządowe kolegia odwoławcze. Na wydatki 49 samorządowych kolegiów odwoławczych łącznie w roku 2003 zaplanowano kwotę 70.840.000 zł. W stosunku do budżetu 2002 roku stanowi to wzrost wydatków o 5,5 proc. Komisja zapoznała się z informacją, iż w projekcie ustawy budżetowej nie zostały uwzględnione wnioski prezesów kolegiów, dotyczące około 40 nowych etatów orzeczniczych. Sformułowanie wniosków o dodatkowe etaty było uzasadnione stale rosnącym zakresem zadań wykonywanych przez kolegia. Jak twierdzi Krajowa Rada Samorządowych Kolegiów Odwoławczych, wzrost ten sięga 50 proc. Projekt budżetu również nie uwzględnia w pełni wniosków kolegiów, dotyczących wydatków majątkowych, a zwłaszcza zakupów nowych samochodów. Ministerstwo Finansów albo znacznie zmniejszyło wydatki na ten cel, albo w wielu wypadkach w ogóle skreśliło te pozycje. Jednak ogólny projekt budżetu samorządowych kolegiów odwoławczych w części 85 na rok 2003 Komisja zaopiniowała pozytywnie. Ostatnia część, opiniowana przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, to rezerwy celowe. Część tych rezerw była opiniowana również przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, choć Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej wszystkie te rezerwy również dokładnie przeanalizowała. I tak, w pozycji 9 Współfinansowanie programu rozwoju regionalnego PHARE, Komisja pozytywnie zaopiniowała zapisaną na ten cel kwotę wynoszącą 150.000.000 zł. Również w zakresie pozycji 12 - Dotacje celowe na dofinansowanie zadań wynikających z kontraktów wojewódzkich, Komisja sformułowała pozytywną opinię. Pozycja 15 - Pomoc dla cudzoziemców posiadających status uchodźcy, którzy wymagają wsparcia w związku z ich integracją na terenie Polski, w której zapisanych zostało 400.000 zł, także zyskała pozytywną ocenę Komisji. Pozycja 21 - Dofinansowanie kosztów wdrażania reformy oświaty - 93.230.000 zł też została zaopiniowana pozytywnie, choć w tym względzie Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży miała inne zdanie. Myślę, że przy podejmowaniu ostatecznych rozstrzygnięć będzie jeszcze można wrócić do tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WojciechDługoborski">Pozycja 25 - Środki na inwestycje infrastrukturalne w gminach zagrożonych wysokim bezrobociem strukturalnym - 16.000.000 zł, także zyskała ocenę pozytywną. W ten sposób doszedłem do pozycji 26 - Dodatki mieszkaniowe, o której niejednokrotnie dyskutowaliśmy na posiedzeniu Komisji. W pozycji tej zapisano 50.000.000 zł, natomiast w roku bieżącym na ten cel w budżecie przeznaczono 400.000.000 zł. Wobec tego Komisja Samorządu Terytorialnego zdecydowanie negatywnie zaopiniowała tę pozycję, oczekując wyjaśnień, których nie otrzymała na swoim posiedzeniu. Mimo, że kwestia ta była przedmiotem wielu dyskusji, Komisja uważa, iż raz jeszcze należy do niej wrócić, aby w sposób precyzyjny i jednoznaczny wyjaśnić, co zadecydowało o tak znaczącym obniżeniu nakładów na dodatki mieszkaniowe. W tym względzie niezbędne są szczegółowe wyjaśnienia i pełne uzasadnienie, tak aby nie było już żadnych obiekcji i uwag. Komisja stoi na stanowisku, że w sytuacji, w której kwota ta pozostanie w niezmienionej wysokości, zrodzi się potrzeba zwiększenia tej rezerwy w trakcie roku, kiedy się okaże, że zadanie to nie jest do końca realizowane. Tym bardziej że dochodzą liczne, w pełni uzasadnione sygnały o tym, iż zadanie to, jakim jest wypłata dodatków mieszkaniowych, dla wielu gmin jest zadaniem nie do udźwignięcia. Przechodzę do omówienia pozycji 28 - Dotacje dla placówek opiekuńczo wychowawczych i ośrodków adopcyjno opiekuńczych, w której zapisano kwotę 72.900.000 zł, przy czym od razu wyjaśniam, iż tę propozycję Komisja zaopiniowała pozytywnie. Pozycja 29 - Dożywianie uczniów - 160.000.000 zł, opinia pozytywna. W zakresie pozycji 32 - Wyprawki szkolne - 21.000.00 zł - pozytywnie. Pozycja 34 - Dotacja dla Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych na zrekompensowanie gminom 50 proc. dochodów utraconych na skutek zastosowania ustawowych zwolnień dla prowadzących zakłady pracy chronionej, lub zakłady aktywizacji zawodowej, z podatku od nieruchomości, rolnego i leśnego - 32.000.000 zł - pozytywnie. Pozycja 35 - Centralny zakup pracowni internetowych dla szkół - 40.000.00 zł - pozytywnie, choć w tym wypadku Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży miała odrębne zdanie. A zatem do kwestii tej trzeba będzie raz jeszcze wrócić przed podejmowaniem ostatecznych rozstrzygnięć. Pozycja 37 - Dofinansowanie bieżących zadań własnych samorządów, związanych z prowadzeniem instytucji kultury, przejętych z dniem 1 stycznia 1999 r. - 129.3000.000 zł - opinia pozytywna. Pozycja 52 - Środki na realizację Strategicznego Programu Rządowego dla Oświęcimia - 1.400.000 zł - opinia pozytywna. Pozycja 56 - Środki na realizację programu „Zagospodarowanie przejętego mienia i rekultywacja terenów zdegradowanych przez wojska Federacji Rosyjskiej - 6.400.000 zł pozytywnie. I nowa rezerwa zapisana w pozycji 78 - Dotacja dla jednostek samorządu terytorialnego na finansowanie dodatków i premii dla opiekunów praktyk zawodowych - 6.000.000 zł - również opinia pozytywna. Po analizie projektu budżetu państwa na rok 2003, po wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Gospodarki oraz po przeprowadzeniu dyskusji, stwierdzam, że Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej pozytywnie opiniuje projekt i wnosi o przyjęcie budżetu zgodnie z przedłożeniem rządowym, wraz z uwagami, jakie przedstawiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję posłowi Wojciechowi Długoborskiemu za prezentację. Proszę o zabranie głosu posła Aleksandra Grada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AleksanderGrad">Chciałbym uzupełnić wystąpienie posła Wojciecha Długoborskiego, co oznacza, że mam zamiar szerzej porozmawiać o rozwoju regionalnym i o środkach bezzwrotnych. Nie będę natomiast zatrzymywał się przy pozostałych sprawach, gdyż musiałbym powtarzać to, co przed chwilą powiedział mój przedmówca. Mówienie o subwencji ogólnej dla jednostek samorządu, gdy już przedyskutowana została część oświatowa i część drogowa, a nie ma jeszcze nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, byłoby powielaniem naszej dyskusji z ubiegłego roku. Możemy tylko mówić, że subwencja ta z pewnością jest zbyt mała, jednak bez rozwiązań systemowych byłaby to nader jałowa dyskusja. Na budżet rozwoju regionalnego spojrzałem poprzez pryzmat zadań, jakie stoją przed rządem i przed całym państwem, a które muszą być zrealizowane, aby fundusze strukturalne i fundusze spójności, do których uzyskamy dostęp w momencie wejścia do Unii Europejskiej, mogły zostać należycie wykorzystane. Uważam, że powinniśmy, mając na uwadze przyszłoroczny budżet, dyskutować o tym, czy zadania postawione przed ministrem nadzorującym rozwój regionalny, zostaną zrealizowane. Trzeba też przedyskutować, czy inni ministrowie, na których również spoczywa część obowiązków, zadania te wykonają i czy na cel ten została zaplanowana odpowiednia ilość pieniędzy. Myślę, że takie wątki powinny zostać uwzględnione w naszej dyskusji. Zanim przejdę do liczb zapisanych w projekcie ustawy budżetowej na rok przyszły, chciałbym powiedzieć, iż rząd przyjął dokument zatytułowany „Plan działań na rzecz zwiększenia potencjału administracyjnego Polski dla sprawnego zarządzania funduszami strukturalnymi i funduszami spójności”. Z dokumentu tego dowiadujemy się, że Polska zobowiązała się do przygotowania systemu administracyjnego do zarządzania funduszami strukturalnymi i pełnego wdrożenia tego systemu do końca 2003 roku. A zatem, mówiąc o budżecie roku 2003 na rozwój regionalny, musimy oceniać tenże budżet pod kątem przygotowań do wdrożenia tego systemu, co oznacza, że powinniśmy przeanalizować, czy na wymieniony cel przewidziane zostały odpowiednie środki. Z planu rządowego wynika, że łączne nakłady w roku 2003 na różne zadania, takie jak przygotowanie regionalnego planu rozwoju, systemu monitorowania, przygotowanie i wdrożenie systemu kontroli, zwiększenie zatrudnienia, regionalizacja urzędów itd., itd., wymagają kwoty około 52.000.000 zł. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, gdzie w ustawie budżetowej pieniądze te zostały zapisane i w jakim wymiarze środki te zostały zaplanowane w części 34 - Rozwój regionalny. Ponadto interesuje mnie, jak poszczególni ministrowie zabezpieczyli określone kwoty. Zarówno opinia Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, jak i opinia Komisji Finansów Publicznych dotyczyć ma również zatrudnienia i wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych. Z załącznika numer 11 wynika, że zatrudnienie to w roku 2003 ma się zwiększyć o 194 osoby. Natomiast łączne zatrudnienie w administracji rządowej powinno w roku 2003 wynieść blisko 1350 osób, z tego w administracji samorządowej tylko 350 osób.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#AleksanderGrad">Oznacza to, że w administracji rządowej będzie zatrudnionych 1000 osób, co pozwala określić jak wygląda pomysł na regionalizację i na obsługę w przyszłości funduszów strukturalnych. Wniosek jest jeden, że mamy do czynienia nie z decentralizacją, ale z centralizacją zadań. Natomiast około 1700 osób ma znaleźć zatrudnienie w instytucjach wdrażających, co stanowi olbrzymią rzeszę urzędników. Wobec tego mam prośbę do ministra gospodarki, aby pokazał, gdzie w budżecie są na to pieniądze, jeśli w ogóle są. Z tego dokumentu wynika jeszcze jedna sprawa. Otóż, jak to już przedstawiłem, znaczna część środków na wdrożenie zadań zapisanych w planie rządowym pójdzie na utrzymanie administracji rządowej. Niepokój samorządów budzi fakt, iż obecnie wojewodowie rozbudowują swoją administrację, tworząc wydziały rozwoju regionalnego i wydziały wdrażania funduszów strukturalnych. Tym samym rozwijają nadmiernie potencjał administracji, co wymaga wyłożenia odpowiednich kwot z budżetu państwa. Natomiast „po sąsiedzku” u marszałków województw dotkliwie brakuje pieniędzy, a przecież właśnie tam powinien być przeniesiony główny ciężar realizacji tych zadań. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy wydatki, które planujemy na rok 2003 w zakresie administracji rządowej, są uzasadnione i czy w realizacji programów unijnych nie powinno się mocniej wesprzeć na administracji samorządowej, która jest żywotnie zainteresowana wdrażaniem tych programów, które już wkrótce przyjdzie nam realizować. Jest to pierwszy problem, dotyczący rozwoju regionalnego i wydatków na wynagrodzenie, zapisanych w części 34. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że uwagi, które przedstawiłem w kontekście rządowego „Planu działań na rzecz zwiększenia potencjału administracyjnego Polski dla sprawnego zarządzania funduszami strukturalnymi i funduszami spójności”, dotyczą także innych ministerstw, ale sądzę, że minister gospodarki zechce nas poinformować, jakie środki przeznaczone są na wymienione przeze mnie zadania dla samorządów i czy wystarczy pieniędzy na dobre przygotowanie się do przyjęcia funduszy strukturalnych. Następną sprawą, ściśle wiążącą się z budżetem części 34, są kontrakty regionalne. Otóż w sierpniu tego roku do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy, w myśl której ministrowie zostali zobligowani do wydzielenia środków na realizację kontraktów regionalnych. Jednak, jak widać, w projekcie przyszłorocznego budżetu środki te nie zostały wyodrębnione, a ustawa wejdzie w życie lada moment, gdyż dzisiaj odbyło się drugie jej czytanie. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy konstrukcja budżetu na obecnym etapie nie powinna zostać zmodyfikowana i czy ministrowie nie powinni się wywiązać z tego obowiązku ustawowego, którym nieomal „za chwilę” zostaną obciążeni. Już w sierpniu rząd argumentował, iż ustawa ta musi być pilnie znowelizowana po to, aby inaczej skonstruować budżet na rok 2003. Tak się jednak nie stało, a zatem interesuje mnie, co z tą sprawą zrobi Komisja Finansów Publicznych oraz rząd. W materiale na temat rozwoju regionalnego, środki przeznaczone na ten cel podzielone są na kwotę „A” i kwotę „B”. W kwocie „A” zapisano 625.000.000 zł, jako dotacje na inwestycje oraz zakupy inwestycyjne. Czyli tak naprawdę z 1.000.000.000 zł, przewidzianego na rozwój regionalny, 63 proc. przeznacza się na stare, wieloletnie inwestycje, pozostające w gestii samorządów. Natomiast na realizację nowych, prorozwojowych zadań regionalnych, pozostaje tylko 370.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#AleksanderGrad">A przecież dobrze wiemy, że są województwa, w których prowadzi się dużo wieloletnich inwestycji. Oznacza to, że województwa te ponad miarę zostaną obciążone realizacją inwestycji, choć zadanie to nie w pełni spójne jest z działaniami, które regiony powinny podjąć po to, aby rozwój regionalny stał się faktem. Sprawą pierwszej wagi w chwili obecnej jest podjęcie na przykład takich działań, które przyczynią się do zmniejszenia bezrobocia. Dobrym przykładem, ilustrującym ten problem, jest województwo mazowieckie, w którym na stare, wieloletnie inwestycje, przewiduje się w roku przyszłym 166.000.000 zł, natomiast na realizację innych zadań zaledwie 7.000.000 zł. Oczywiście są też regiony, w których proporcje te układają się zupełnie inaczej, jednak bez wątpienia istnieje problem starych inwestycji, obciążających samorządowe budżety. W związku z tym proszę o wyjaśnienie, czy podział na kwotę „A” i kwotę „B” jest podziałem sztywnym, czy też samorządy będą mogły inaczej dysponować tymi kwotami, które w projekcie budżetu przewidziane zostały na kontynuowanie wieloletnich inwestycji. Następna sprawa dotyczy środków bezzwrotnych i rezerw celowych na finansowanie programów PHARE, o czym zresztą mówił mój przedmówca, dokumentując potrzebę zwiększenia nakładów na dofinansowanie tych programów. Trudno oczywiście dyskutować na temat zapisanych kwot, wynikających z programów PHARE, zakontraktowanych w latach 2001 i 2002. Natomiast chciałbym się dowiedzieć czy właściwie przebiega proces kontraktowania i czy w roku 2002 wydatkujemy środki w takiej wysokości, w jakiej zostały zapisane w ustawie budżetowej na ten cel oraz czy możemy być spokojni o wydatkowanie tych środków w roku 2003. Jeżeli już dzisiaj wiadomo, że z określonych powodów realizacja jakiegoś zadania nie ma szans, to może warto dokonać pewnych zmian w zapisach budżetowych, co pozwoli na lepsze wykorzystanie tych środków w roku 2003. Mówiłem już, że Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej nie wnosi uwag do wysokości subwencji ogólnej ponad te, które zostały rozpatrzone przez Komisję Finansów Publicznych. Natomiast głęboki niepokój budzi ustalenie rezerwy na dodatki mieszkaniowe na tak niskim poziomie i wobec tego zdaniem Komisji musi być ona dużo, dużo większa. Wypada zapytać, co zadecydowało o tym, że na dopłaty do czynszów rząd postanowił przeznaczyć tak mało pieniędzy, czyżby uznał, że samorządy powinny uzupełnić brakujące kwoty z własnych środków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję za przedstawienie koreferatu. Obecnie przystępujemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławStec">Chciałbym zabrać głos w sprawie regionalnych izb obrachunkowych, które zakładają wzrost wydatków na bieżące utrzymanie prawie o 29,4 proc. Muszę przyznać, iż tak wysoki wzrost wydatków jest dla mnie niezrozumiały. Nie wiem też, dlaczego w przypadku RIO nie stosuje się urealnienia planowanych kwot, poprzez dostosowanie proponowanego wzrostu wydatków do poziomu przyjętego na rok 2003. Jak wiadomo, w roku 2003 wydatki mają wzrosnąć o prognozowaną inflację plus dwa procent. Przechodząc do kolejnej sprawy, przede wszystkim muszę powiedzieć, iż poseł referujący omawiane części budżetowe, wniósł bardzo słuszną uwagę do zbyt niskich nakładów na dodatki mieszkaniowe. Oczywiście musimy zrobię wszystko, aby kwoty na ten cel zostały zwiększone, nawet nie można myśleć w ten sposób, że z braku środków zadanie to nie będzie realizowane. Chciałem tylko przypomnieć, że wypłata dodatków mieszkaniowych jest zadaniem gmin. A zatem trzeba zabezpieczyć refundację szczególnie tym gminom, które na co dzień nie mają „wolnych” środków, a więc przede wszystkim gminom wiejskim. Mam też pytanie dotyczące pozycji 34 - Dotacja dla Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na zrekompensowanie gminom 50 proc. dochodów utraconych na skutek zwolnień dla prowadzących zakłady pracy chronionej, lub zakłady aktywizacji zawodowej, z podatku od nieruchomości, rolnego i leśnego. Jest to pozycja nowa, dlatego też chciałbym się dowiedzieć, na jakich zasadach zwolnienia te funkcjonowały do chwili obecnej. Interesuje mnie też, dlaczego akurat teraz tworzymy na ten cel odrębną rezerwę. Jeśli nie otrzymam stosownego wyjaśnienia i uzasadnienia, zgłoszę wniosek o skreślenie tej pozycji i o przeznaczenie zapisanych kwot na dodatki mieszkaniowe. Uważam, że w budżecie nie powinno się tworzyć takich wątpliwych rezerw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JózefGruszka">Ponieważ nie ma innych zgłoszeń, przechodzimy do wysłuchania odpowiedzi i wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WojciechDługoborski">Chciałbym ustosunkować się do pytania posła Stanisława Steca na temat wzrostu wydatków w regionalnych izbach obrachunkowych. Otóż globalnie ten wzrost wydatków jest wyższy o 5.374.000 zł, czyli nominalnie o 7,4 proc., realnie zaś o 5 proc. w stosunku do planu na rok 2002. Sądzę, że posłowi Stanisławowi Stecowi chodziło raczej o wydatki majątkowe, rzeczowe. Istotnie w tej kategorii wydatków mamy do czynienia z prawie trzydziestoprocentowym wzrostem. W tym wypadku chodzi o sfinansowanie kosztów utrzymania izb, to znaczy czynszów, zakup artykułów biurowych, opłaty pocztowe, podróże służbowe, podatki, o wpłaty na fundusz socjalny i tym podobne wydatki. Niestety, nic więcej w tej materii nie mogę powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JózefGruszka">Czy poseł Aleksander Grad mógłby służyć wyjaśnieniami w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AleksanderGrad">Mam pewną uwagę odnoszącą się do RIO, którą pominąłem w swojej poprzedniej wypowiedzi. Otóż chodzi mi o środek specjalny. Należy bowiem wyjaśnić, dlaczego na rok 2003 planuje się zmniejszenie wpływów ze środka specjalnego aż o jedną trzecią, skoro zgodnie z projektem ustawy budżetowej nie będzie się odprowadzać 20 proc. dochodów środków specjalnych do budżetu państwa. Myślę, że na to pytanie odpowie przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JózefGruszka">A zatem proszę o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#ZbigniewŚwircz">Istotnie, wpływy ze środków specjalnych na rok 2003 zaplanowane są na niższym poziomie. A to wynika z faktu, iż regionalne izby obrachunkowe w przyszłym roku planują zmniejszenie różnego rodzaju liczby szkoleń dla samorządu. W roku 2002, z uwagi na zmiany w ustawie o finansach publicznych oraz w związku z wprowadzeniem audytu w ustawie o rachunkowości, samorządy zgłaszały duże zapotrzebowanie na szkolenia. W związku z tym wpływy z tytułu prowadzenia szkoleń były stosunkowo wysokie. Natomiast izby przewidują, że w roku 203 sytuacja taka już się nie powtórzy. Jest to odpowiedź na pytanie posła Aleksandra Grada. Chciałbym się teraz ustosunkować do pytania o wzrost wydatków bieżących RIO w roku 2003. Otóż w roku przyszłym rzeczywiście przewidziane są wyższe wydatki na utrzymanie regionalnych izb obrachunkowych, czyli na różnego rodzaju zakupy towarów i na czynsze. Ale trzeba podkreślić, że w roku 2002 w stosunku do roku 2001 odnotowaliśmy realny spadek nakładów na te wydatki aż o 18,6 proc. I w tym kontekście wydaje się, że zapisane w projekcie ustawy budżetowej kwoty można jednak przyjąć. Dlatego też prosiłbym o utrzymanie tych wielkości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#StanisławStec">Nawiązując do wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, chciałbym zapytać, czy są jeszcze inne części budżetowe, w których mamy do czynienia z tak znacznym wzrostem wydatków bieżących. Interesuje mnie też, czy również w innych częściach nie ma zapotrzebowania na wyższe wydatki, choćby na dodatki mieszkaniowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#ZbigniewŚwircz">Z racji zajmowanego stanowiska nawet nie śmiem odnosić się do tego pytania. Oczywiście wydaje mi się, że zapotrzebowanie na wyższe, niż przyjęte wielkości, odnotować można nie tylko w części dotyczącej dodatków mieszkaniowych. Jednak mam pełnomocnictwo rządu do prezentowania w tej chwili tylko kwestii wydatków zapisanych w części 80. Z uwagi na wielkość budżetu i na fakt, iż w części tej wydatki na wynagrodzenia stanowią 77,4 proc. i że również inne wydatki są wydatkami sztywnymi, wydaje mi się, że ograniczanie wydatków RIO uniemożliwi wykonywanie izbom ich ustawowych zadań. Ponadto nie ma takiej możliwości, aby kwoty zapisane na RIO przesuwać na inne cele. Z wymienionych względów proszę po raz kolejny Komisję o utrzymanie tych wielkości, które są ujęte w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JózefGruszka">Jednak my, jako Komisja, na sprawę tę musimy patrzeć z nieco innej perspektywy. Co prawda na dzisiejszym posiedzeniu nie podejmujemy jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć, jednak w momencie, w którym zajmiemy się podsumowaniem naszych prac, bez wątpienia powrócimy do tej sprawy. Czy są jeszcze inne zgłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#DariuszAtłas">Chciałbym się ustosunkować do uwag posła Stanisława Steca na temat środków zapisanych w rezerwach celowych w pozycji 34 - Dotacja dla Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Otóż istotnie jest to nowa rezerwa, która stworzona została w związku ze zmianą ustawy o rehabilitacji osób niepełnosprawnych. W dzisiejszym stanie prawnym funkcjonuje subwencja rekompensująca. Z tego tytułu zakłady pracy chronionej otrzymują stosowną rekompensatę, jednak tytuł ten znika z projektu budżetu na rok 2003. W ustawie o zmianie ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych ciężar rekompensaty został rozłożony w połowie na Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i w połowie na budżet państwa. Z tego to powodu została utworzona omawiana rezerwa celowa numer 34.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#StanisławStec">A jeżeli ustawa ta nie wejdzie w życie? Co będzie wówczas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#DariuszAtłas">To wówczas te same pieniądze będą nadal funkcjonowały w subwencji rekompensującej. Jest to bowiem ekwiwalentne przeniesienie środków, które były w roku 2002, na rok 2003. Z tym, że zmieniły się źródła finansowania, co oznacza, iż środki te nie będą finansowane z części 82, ale z funduszu celowego i z rezerwy celowej budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję za wyjaśnienie. Do zakończenia pracy nad budżetem mamy jeszcze trochę czasu, ale jako Komisja już teraz musimy myśleć o uporządkowaniu pewnych spraw. Ponieważ nie ma dalszych pytań, zamykamy pracę nad tą częścią budżetową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AleksanderGrad">Panie przewodniczący, przed chwilą zadałem kilka pytań, na które nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Przypominam, że pytania te adresowałem do przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JózefGruszka">Proszę przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki o udzielenie odpowiedzi na pytania posła Aleksandra Grada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#BogdanObrowski">Przede wszystkim chciałbym prosić o usprawiedliwienie nieobecności pani minister, która w chwili obecnej odpowiada na pytania posłów w sali plenarnej Sejmu. W takiej sytuacji wskażę na osoby, które merytorycznie odpowiedzialne są w naszym ministerstwie za poszczególne programy i mogłyby udzielić posłom odpowiedzi. W związku z tym prosiłbym o umożliwienie zabrania głosu Annie Siejdzie - dyrektorowi Departamentu Kontraktów Wojewódzkich, a następnie Mirosławie Wnuk - zastępcy dyrektora Departamentu Programowania Rozwoju Regionalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JózefGruszka">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AnnaSiejda">Chciałabym odpowiedzieć na pytanie o środki przewidziane w projekcie przyszłorocznego budżetu na kontrakty wojewódzkie oraz o podział tych środków na kontynuowanie wieloletnich inwestycji i realizację zadań własnych samorządów. Wątpliwości posła Stanisława Steca budziło przeznaczenie na pierwszy cel 625.000.000 zł, na drugi zaś kwoty wynoszącej tylko 325.000.000 zł. Wobec tego muszę powiedzieć, że nie był to podział ścisły, co oznacza, że samorządy mogły zgłaszać wnioski o zmniejszenie kwot przeznaczonych na kontynuację inwestycji wieloletnich, które miały wpisane do kontraktów wojewódzkich, w zależności od potrzeb danego regionu. Chcę powiedzieć, że województwa skorzystały z tej możliwości i w związku z tym kwota około 170.000.000 zł została przesunięta z inwestycji na realizację samorządowych zadań. Ponadto ministrowie właściwi, na których również spoczywa obowiązek wykonywania części zadań wynikających z realizacji kontraktów wojewódzkich, nie zgłosili żadnych potrzeb w tym względzie i w związku z tym w budżecie roku 2002 nie pojawiły się kwoty, o które zapytywał poseł Aleksander Grad. Nie wiem natomiast jak sprawa ta będzie wyglądała w roku przyszłym. Mogę powiedzieć tylko tyle, że wystąpiliśmy do wszystkich ministrów właściwych o przedstawienie nam informacji, czy w ich budżetach są zarezerwowane kwoty, które będą wydatkowane regionalnie. Jednak do chwili obecnej nie otrzymaliśmy żadnej informacji tego typu, mimo że na przykład Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji powiadomiło nas, że pewne kwoty ma zamiar wydatkować poprzez kontrakty wojewódzkie. Wobec tego w chwili obecnej nie mamy jeszcze jasności co do tego, czy będzie potrzebna nowelizacja rozporządzenia w sprawie wsparcia programów regionalnych. Kolejne pytanie dotyczyło programów unijnych, realizowanych przez Ministerstwo Gospodarki. Otóż przede wszystkim muszę wyjaśnić, że resort gospodarki odpowiada za program spójności społeczno gospodarczej i na realizację tego programu w swoim budżecie ma zarezerwowane 6.300.000 zł. Pieniądze te są przeznaczone na koszt utrzymania jednostki wdrażającej. W budżecie Ministerstwa Gospodarki jest ponadto 4.800.000 zł na utrzymanie jednostki wdrażającej program PHARE z zakresu małych i średnich przedsiębiorstw, 1.000.000 zł został też zarezerwowany na funkcjonowanie regionalnych jednostek finansujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JózefGruszka">Proszę o przedstawienie następnych odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MirosławaWnuk">Spróbuję udzielić odpowiedzi na pytanie postawione przez posła Aleksandra Grada, dotyczące programu działań dostosowawczych do korzystania z funduszów strukturalnych. Otóż program ten został przygotowany w oparciu o szacunkowe potrzeby w dziedzinie zatrudnienia na wszystkich szczeblach administracji rządowej, a dotyczy tych jednostek, które w pierwszej kolejności będą zarządzały programami. Program ten obejmuje działania, w wyniku których przygotowana zostanie odpowiednia liczba stanowisk pracy dla profesjonalistów. A zatem nie chodzi w tym wypadku wyłącznie o zwiększenie liczby etatów, gdyż przygotowując ten plan działań, mieliśmy również na myśli reorganizację odpowiednio przygotowanych, istniejących kadr. W wyniku przeprowadzenia reorganizacji powinny powstać odpowiednie jednostki, które będą wykonywały swoje zadania zgodnie ze szczegółowymi procedurami, do czego zobowiązywać nas będą fundusze strukturalne. A zatem zwiększenie liczby etatów jest tylko jednym z elementów tego przedsięwzięcia. Część 34 bezpośrednio dotyczy dwóch departamentów Ministerstwa Gospodarki, zajmujących się rozwojem regionalnym. I tak w roku 2003 w budżecie ministerstwa mamy zagwarantowane środki na reorganizację, o której powiedziałam przed chwilą oraz na 26 nowych etatów. W proces zarządzania funduszami strukturalnymi włączone są też inne ministerstwa, przy czym w pierwszej kolejności będzie to Ministerstwo Finansów, następnie Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Rolnictwa, Ministerstwo Pracy oraz Ministerstwo Środowiska. Minister gospodarki odpowiada za stały monitoring realizacji programu przygotowawczego. A zatem na tak szczegółowe pytanie, w jakiej kwocie i w jaki sposób wymienione ministerstwa zagwarantowały środki w budżecie na rok 2003, udzielimy odpowiedzi na piśmie. Następne pytanie dotyczyło właściwego przygotowania administracji rządowej do wdrażania programów opartych o fundusze strukturalne, jak również przygotowania samych programów. Otóż obecnie, w ramach umów tweeningowych, realizowane są programy przedakcesyjne, których wdrażanie pozwala na wspieranie administracji, sposobiącej się do podjęcia nowych zadań. W tej chwili 11 województw w ramach programów PHARE korzysta z doradztwa ekspertów przedakcesyjnych. Ich zadaniem jest udzielanie pomocy w przygotowaniu programów operacyjnych, czyli tych najważniejszych, które będą się mogły ubiegać o wsparcie z funduszów strukturalnych. W roku 2003 na współfinansowanie tych programów Ministerstwo Gospodarki ma zagwarantowane pieniądze w rezerwie, która jest w dyspozycji ministra gospodarki. Na tweening przebiegający w regionach zarezerwowano 840.000 zł. Również na wzmocnienie działań związanych z koordynacją przedsięwzięć, podejmowanych na wszystkich szczeblach, zagwarantowane są środki w rezerwie ministra gospodarki. W ten sposób przygotowaliśmy się do działań, które będą podejmowane w kontekście funduszów strukturalnych. Ponadto odpowiednie kwoty zapisane zostały w rezerwie celowej, która jest w dyspozycji Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Rezerwa ta przeznaczona jest na wzmocnienie poczynań administracyjnych oraz na koordynację działań poszczególnych jednostek, odpowiedzialnych za wdrażanie funduszów strukturalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AleksanderGrad">Dyrektor Anna Siejda powiedziała przed chwilą, że Ministerstwo Gospodarki zwróciło się do ministrów właściwych o wydzielenie środków na realizację kontraktów wojewódzkich. W chwili obecnej pani minister odpowiada na sali plenarnej na pytania posłów, dotyczące ustawy o zasadach wspierania rozwoju regionalnego. O ile wiadomo, wszystkie kluby zgadzają się z przedłożonymi propozycjami i za chwilę zacznie obowiązywać przepis mówiący, że o ile odrębne ustawy nie stanowią inaczej, środki przeznaczone na zadania ujęte w kontrakcie wojewódzkim, o których mowa w ustępie 2, są wyodrębnione w ustawie budżetowej w częściach, których dysponentami są ministrowie właściwi realizujący te zadania. A zatem jest to przepis, który będzie obowiązywał wszystkich ministrów. Wobec tego proszę o wyjaśnienie, jak sprawa ta zostanie uregulowana w roku 2003, bo w tym budżecie środki te nie zostały wyodrębnione. Natomiast ustawa niejako wymusza wydzielenie tych środków. Dlatego też proszę o informację, jakie mechanizmy zostaną zastosowane, aby ministrowie jednak wywiązali się z tego obowiązku. Kolejna moja uwaga dotyczy umów tweeningowych. Otóż moim zdaniem przedstawicielka Ministerstwa Gospodarki referująca tę kwestię, powinna dodać, że umowy te kończą się w marcu przyszłego roku. Wobec tego proszę o informację, czy ta, tak naprawdę jedyna, realna pomoc dla samorządów, zakończy się wraz z tą datą. A jeśli tak, to samorządy zostaną bez wsparcia. A może umowy te udałoby się jeszcze przedłużyć na kolejne miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MirosławaWnuk">Istotnie, umowy te, które dotyczą programów operacyjnych, wygasają w marcu przyszłego roku i nie mamy zastrzeżeń do tej daty, gdyż programy operacyjne potrzebne są nieomal od zaraz. Jednocześnie w programie PHARE 2001, dotyczącym wzmocnienia koordynacji zarządzania funduszami strukturalnymi, przewidziane zostały środki przeznaczone na cykl specyficznych szkoleń skierowanych już bezpośrednio do instytucji, które w całym tym systemie będą pełniły określone funkcje. A zatem jednym z adresatów tych szkoleń jest również samorząd. Oznacza to, że wsparcie dla samorządów najpierw dotyczyło przygotowania programów operacyjnych, w drugiej zaś turze służyć ma wzmocnieniu umiejętności zarządzania tymi programami, które rozpoczną funkcjonowanie w roku 2004.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JózefGruszka">Proszę o odpowiedzi na kolejne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AnnaSiejda">Minister gospodarki zgłosił propozycję zmiany do ustawy o zasadach wspierania rozwoju regionalnego, której celem było wzmocnienie konieczności wydzielenia w budżetach ministrów właściwych, środków na realizację zadań regionalnych. Ministrowie właściwi, w trakcie przygotowywania tej zmiany, nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń. A zatem jest to mechanizm, który powinien przynieść oczekiwane efekty, bowiem nie widzę innego instrumentu, pozwalającego na skuteczniejszą egzekucję obowiązku wydzielania środków na kontrakty regionalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JózefGruszka">Czy są jeszcze inne zgłoszenia? Nie widzę, a zatem zamykam ten punkt porządku, przypominając, że do ostatecznych rozstrzygnięć przystąpimy wówczas, gdy będziemy debatować nad wszystkimi zgłoszonymi wnioskami. Obecnie przystępujemy do rozpatrywania do części budżetowej 46 - Zdrowie, części 85- Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działu 851 - Ochrona zdrowia, części budżetowej 83 - Rezerwy celowe, w zakresie pozycji 38, 39 i 77, środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy i wydatki nimi finansowane z załącznika numer 3, w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw zdrowia. Witam przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia z panią minister Wacławą Wojtalą, witam przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Proponuję, abyśmy rozpoczęli rozpatrywanie tych części budżetowych od referatu przygotowanego przez posłanką Anitę Błochowiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#AnitaBłochowiak">Jestem zarówno przedstawicielem Komisji Zdrowia, jak i koreferentem Komisji Finansów Publicznych. Najpierw w punktach a, b, c i d, ogólnie omówiłabym część 46 - Zdrowie. Następnie odniosłabym się do zmian zasugerowanych przez Komisję Zdrowia, po czym w jednym zdaniu zaproponowałabym rozwiązania w imieniu Komisji Finansów Publicznych, o których ostatecznie przesądzi głosowanie w dniach 6 i 7 listopada. W części 46 -Zdrowie, dochody na rok 2003 planowane są w kwocie 66.568.000 zł i oczywiście nie stanowią istotnego wkładu do budżetu państwa. Wydatki zaś w części 46 zaplanowano w kwocie 3.147.050.000 zł, co oznacza wzrost o 5,75 proc. w stosunku do wydatków 2002 roku. Większość środków na ochronę zdrowia pochodzi spoza budżetu państwa, czyli ze składek na pows00zechne ubezpieczenie zdrowotne. Pragnę jednak nadmienić, iż udział wydatków na ochronę zdrowia w wydatkach ogółem budżetu państwa uległ obniżeniu z 1,8 proc. w roku 2002 do 1,6 proc. w roku 2003, co bardzo niepokoi Komisję Zdrowia. Obniżeniu ulegnie także udział wydatków z budżetu na ochronę zdrowia w relacji do PKB z 0,44 proc. w roku 2002, do 0,40 proc. w roku 2003. Zresztą taki niepokojący spadek widoczny jest już od roku 2000, z niewielką tylko zmianą w roku 2001. Wydaje się, że zdrowie, które dotyczy wszystkich, od noworodka do emeryta, nie znalazło w roku bieżącym jakiegoś znaczącego odzwierciedlenia w budżecie, zatem nie jest to priorytet. Jak to powiedziałam, na rok 2003 w służbie zdrowia dochody zaplanowane zostały na kwotę 66.568.000 zł. Dochody te zostały zapisane w dziale 750 - Administracja publiczna oraz w dziale 851 - Ochrona zdrowia. I właśnie tutaj widnieje główna kwota, to jest 66.458.000 zł. W ramach tej kwoty przewiduje się dochody z tytułu działalności stacji sanitarno epidemiologicznych, w wysokości 40.449.000 zł, wpływy z rejestracji leków i sprzętu, w kwocie 16.293.000 zł, uzyskane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, z różnych rozliczeń z lat ubiegłych w kwocie 2.271.000 zł, rozliczeń z Republiką Federalną Niemiec, Republiką Słowacką i Republiką Czeską z tytułu umów o zabezpieczeniu społecznym w kwocie 7.400.000 zł oraz 45.000 zł z wpływów do budżetu części zysku gospodarstwa pomocniczego. Plan dochodów nie obejmuje wpływów z tytułu 20 proc. wpłat ze środków specjalnych, które były dokonywane w roku 2002 na podstawie art. 49 ust. 3 ustawy budżetowej na rok 2002. Plan wydatków budżetowych w części 46 - Zdrowie na 2003 rok ujęty w projekcie ustawy budżetowej wynosi 3.147.057.000 zł i jest o 5,75 proc. wyższy od wydatków roku 2002. Wydatki te zostały zapisane w dziale 750 - Administracja publiczna, dziale 752 - Obrona narodowa, dziale 803 - Szkolnictwo wyższe, dziale 851 - Ochrona środowiska i w dziale 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. W układzie działowym znaczna część, bo 72 proc. zapisane jest w ochronie zdrowia, szkolnictwo wyższe to 26,76 proc., na kwestii ten skoncentruję się nieco później, obrona narodowa - 0,03 proc., administracja publiczna - 1,5 proc. wydatków. W dziale 750 - Administracja publiczna wydatki bieżące w roku 2003 są wyższe w stosunku do roku 2002 o 5,5 proc., wydatki zaś majątkowe, co chcę podkreślić, są mniejsze aż o 30,2 proc. niż w roku 2002. W dziale 752 - Obrona narodowa pozostałe wydatki obronne zostały zaplanowane na rok 2003 w kwocie 1.000.030.000 zł., co daje 103 proc. wydatków roku 2002. W dziale 803 - Szkolnictwo wyższe wydatki ogółem ustalone zostały w kwocie 840.229.000 zł i wzrastają o 6,5 proc. w stosunku do roku 2002. Tak jest w budżecie zapisanym w przedłożeniu rządowym, natomiast Komisja Zdrowia przedstawi tu swoje propozycje. Głównie wydatki na szkolnictwo wyższe w zakresie zdrowia prawie w 87 proc. przeznaczone są na działalność dydaktyczną, wydatki inwestycyjne to 4 proc., dotacja na pomoc materialną dla studentów prawie 9 proc. i niewiele, bo 0,05 proc. to nagrody nauczycieli akademickich oraz 0,10 proc. stypendia ministra zdrowia dla najlepszych studentów. Natomiast bieżące wydatki majątkowe na ochronę zdrowia wzrosną o 5,5 proc. w stosunku do roku 2002. Z kolei wydatki bieżące będą wyższe o 2 proc. w stosunku do 2002 roku, wydatki zaś majątkowe i 28,4 proc. Przy czym od razu chcę zaznaczyć, iż w wydatkach bieżących największy udział mają wydatki pozapłacowe, wydatki na wynagrodzenia i pochodne stanowią 28,3 proc. wydatków bieżących w roku 2002 i 29,9 proc. w roku 2003. Wzrost udziału wydatków płacowych w ogólnej kwocie wydatków bieżących w 2003 wynika z faktu uwzględnienia czteroprocentowego wzrostu wynagrodzeń oraz ze zwiększenia liczby etatów, w związku z realizacją nowych zadań w zakresie inspekcji farmaceutycznej oraz rejestracji leków, wyrobów medycznych i produktów biobójczych, a także lecznictwa psychiatrycznego. Wydatki bieżące są przewidziane, według wykazu zamieszczonego w tabeli 3, na zakłady leczniczo opiekuńcze, lecznictwo psychiatryczne, inspekcję sanitarną, inspekcję farmaceutyczną, ratownictwo medyczne, publiczną służbę krwi, medycynę pracy, pogramy polityki zdrowotnej, o czym powiem szerzej później, na świadczenia zdrowotne, leki i lecznicze środki techniczne, wysokospecjalistyczne procedury medyczne, zapobieganie i zwalczanie AIDS, zwalczanie narkomanii, przeciwdziałanie alkoholizmowi, składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz świadczenia dla osób nieobjętych obowiązkiem ubezpieczenia zdrowotnego, staże i specjalizacje medyczne i na pozostałą działalność. Nie będę wymienionych pozycji omawiać szczegółowo, natomiast chciałabym się w dwóch zdaniach odnieść do programów polityki zdrowotnej, gdyż w opinii Biura Studiów i Ekspertyz czytamy, iż wydaje się, że stopień szczegółowości prezentacji wydatków budżetu w części 46 w rozdziale „Programy polityki zdrowotnej” jest zbyt mały. Na ten cel ministerstwo planuje przeznaczyć prawie 17 proc. ogółu wydatków. Zatem pragnę powiedzieć, że faktem jest, iż w roku 2003 przewidziano na realizację programów polityki zdrowotnej środki w wysokości 530.420.00 zł, co stanowi oczywisty wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania w roku 2002 o 37,5 proc., ale tutaj trzeba zaznaczyć, że celem strategicznym realizacji programów polityki zdrowotnej, zgodnie z dokumentem „Narodowa ochrona zdrowia - strategiczne kierunki działań Ministerstwa Zdrowia w latach 2002 i 2003”, jest właśnie poprawa zdrowia i związanej z nim jakości życia.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#AnitaBłochowiak">Poprawa stanu zdrowia społeczeństwa ma być prowadzona w kontekście trzech głównych kierunków działań, którymi są: zmiany w stylu życia ludności, kształtowanie środowiska życia i pracy sprzyjającego zdrowiu oraz zmniejszenie różnic w dostępie do świadczeń zdrowotnych. Nowym elementem realizacji programów polityki zdrowotnej w roku 2003 będzie opracowanie kierunków i celów szczegółowych w oparciu o aktualną analizę sytuacji zdrowotnej społeczeństwa oraz przyjęte priorytety polityki zdrowotnej państwa. Programy polityki zdrowotnej w roku 2003 zostały zaplanowane do realizacji według następujących kryteriów: epidemiologia, efektywność, w tym oczywiście finansowa, względy społeczne, nowe technologie, wykonalność, w tym horyzont czasowy możliwości finansowych, a także zobowiązania prawne. W celu realizacji strategicznych zadań w zakresie poprawy zdrowia społeczeństwa, ograniczona zostanie liczba programów opieki zdrowotnej, z jednoczesnym zwiększeniem środków na ich realizację. Szczególny akcent położony zostanie na rozwój nowoczesnych metod leczenia, w tym radioterapii, opartej na zintegrowanych liniach terapeutycznych i stosowaniu kardiologicznych procedur inwazyjnych, jako najbardziej efektywnych metod leczenia. Do najważniejszych programów, realizowanych w 2003 roku, należeć będą programy mające na celu walkę z chorobami stanowiącymi główne przyczyny umieralności, czyli z chorobami układu krążenia oraz z nowotworami, a także mające na celu poprawę opieki nad matką i dzieckiem oraz rozwiązywanie ważnych problemów zdrowotnych i społecznych, spowodowanych między innymi chorobami psychicznymi. Tyle chciałam powiedzieć na temat programów zdrowotnych, które wzbudziły niepokój Biura Studiów i Ekspertyz KS. Teraz pragnę odnieść się do wydatków majątkowych, które w części 46 zostały zaplanowane na łączną kwotę 405.282.000 zł. Otóż w zakresie inwestycji wieloletnich, zaplanowanych w części 46, przedstawionych zostało kilka pozycji. I tak w dziale 803 - Szkolnictwo wyższe, zamieszczono środki na kontynuację budowy Instytutu Stomatologii w Poznaniu. Na realizacje tego celu zaplanowano kwotę wynoszącą 15.000.000 zł. Z kolei w dziale 851 - Ochrona zdrowia, na inwestycje wieloletnie przewidziano łącznie kwotę 128.000.000 zł. Środki te mają być przeznaczone na: budowę Szpitala Chirurgii Plastycznej w Polanicy Zdroju - 35.000.000 zł, Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie - 25.000.000 zł, Centrum Kliniczne Akademii Medycznej we Wrocławiu - 35.000.000 zł, Centrum Kliniczno - Dydaktyczne Akademii Medycznej w Łodzi 40.000.000 zł i Akademickie Centrum Medyczne w Zabrzu - 1.000.000 zł. Jest pewna propozycja Komisji Zdrowia do załącznika numer 7, ale o tym powiem później. Na realizację pozostałych inwestycji budowlanych przewiduje się przeznaczyć kwotę 58.485.000 zł. Obecnie skoncentruję się na gospodarce pozabudżetowej. Otóż gospodarka pozabudżetowa w części 46 prowadzona będzie w roku 2003 w formie zakładów budżetowych, środków specjalnych i gospodarstw pomocniczych. Działalność w formie zakładów budżetowych prowadzą zakłady funkcjonujące w dziale 851 - Ochrona zdrowia, to jest profilaktyczne domy zdrowia w Juracie i Zakopanem.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#AnitaBłochowiak">W załączniku numer 5 do projektu ustawy budżetowej na 2003 rok przedstawione są informacje dotyczące przychodów i wydatków tych zakładów. Przychody zakładów budżetowych zaplanowano w roku 2003 w wysokości 3.851.000 zł. W stosunku do roku 2002 przychody będą wyższe o 551.000 zł, to jest 116,7 proc. przychodów z roku 2002, a wydatki zakładów budżetowych zaplanowano w wysokości 3.736.000 zł, to jest o 455.000 zł więcej niż w roku 2002, co daje 113,9 proc wydatków roku 2002. Z kolei informacje dotyczące środków specjalnych zawarte są w załączniku numer 5 do projektu ustawy budżetowej na rok 2003. Działalność w formie środków specjalnych prowadzą stacje sanitarno epidemiologiczne, funkcjonujące w dziale 851 - Ochrona zdrowia. Wszystkie dochody z działalności stacji w ramach środków specjalnych stanowią jedyne źródło pokrywania niedofinansowania Inspekcji Sanitarnej na przestrzeni ostatnich lat. Obecnie przechodzę do omówienia budżetu gospodarstw pomocniczych. Otóż w roku 2003 działalność w formie gospodarstw pomocniczych prowadzić będą: Zakład Obsługi funkcjonujący przy Ministerstwie Zdrowia, Gospodarstwo Pomocnicze przy Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych, Gospodarstwo Pomocnicze przy Ośrodku Diagnostyczno Badawczym Chorób Przenoszonych Drogą Płciową, Gospodarstwo Pomocnicze przy Domu Lekarza Seniora, Gospodarstwo Pomocnicze przy Domu Pracownika Służby Zdrowia, Gospodarstwo Pomocnicze przy Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia oraz Gospodarstwo Pomocnicze przy Stacjach Sanitarno Epidemiologicznych w Bydgoszczy, Olsztynie, Gdańsku i Szczecinie. Przychody tych gospodarstw zostały łącznie zaplanowane w roku 2003 w wysokości 14.494.000 zł i są wyższe o 3.759.000 zł od przychodów roku 2002. Gospodarstwa pomocnicze nie otrzymują dotacji i w pełni finansują swoją działalność z wpływów z usług. Kolejną pozycję stanowią dotacje podmiotowe. Zgodnie z wykazem ujętym w załączniku numer 9 do projektu ustawy budżetowej, dotacje podmiotowe w części 46 - Zdrowie sklasyfikowane są w następujących działach: wyższe szkoły medyczne - działalność dydaktyczna, wyższe szkoły medyczne - pomoc materialna, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, Samodzielne Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej - Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa oraz Główna Biblioteka Lekarska. Obecnie chciałabym się odnieść do zatrudnienia i wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej. Pragnę poinformować, iż dane dotyczące zatrudnienia przedstawione są w załączniku numer 11. Ogólny plan zatrudnienia na 2003 rok wynosi 460 etatów, przeciętne zaś wynagrodzenie na rok przyszły osób nieobjętych mnożnikowym system wynagrodzeń, wynosi 1690 zł, w tym dla administracji państwowej jest to 3471 zł, a dla ochrony zdrowia 1689 zł. Mówię o tym dlatego, że jest to bardzo niskie wynagrodzenie średnie w porównaniu z innymi działami. Teraz zajmę się częścią 85 - Budżety wojewodów. W projekcie ustawy budżetowej na 2003 rok w budżetach wojewodów określony został plan dochodów w dziale ochrona zdrowia w wysokości 447.000 zł, co stanowi spadek o około 38 proc. w stosunku do planowanych dochodów na 2002 rok w kwocie 716.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#AnitaBłochowiak">Spośród 16 województw dochody zaplanowano w ośmiu województwach, to jest dolnośląskim, lubelskim, łódzkim, małopolskim, podkarpackim, podlaskim, pomorskim, śląskim oraz wielkopolskim. Głównymi źródłami dochodów były dotychczas wpływy z nakładanych przez organy inspekcji sanitarnej kar i grzywien za przekroczenia przepisów sanitarnych, jak również wpływy z tytułu świadczonych usług, wynikających z pełnionego nadzoru bieżącego i zapobiegawczego oraz wpłaty za badania laboratoryjne wykonywane na zlecenia osób fizycznych i prawnych. W roku 2003 głównymi źródłami dochodów będą wpłaty za badania czystości wody prowadzone dla aptek przez inspektoraty farmaceutyczne. Wydatki zaś na ochronę zdrowia w budżetach wojewodów zaplanowano na kwotę 452.137.000 zł, przy czym w wydatkach bieżących główna kwota wynosi 450.873.000 zł, natomiast wydatki majątkowe to 1.264.000 zł. Zaplanowane wydatki na ochronę zdrowia w budżetach wojewodów ogółem są większe o 2 proc. w porównaniu z planowanymi wydatkami na ten cel w ustawie budżetowej na 2002 rok. Największy wzrost stanowią wydatki na zapobieganie i zwalczanie AIDS (wzrost o 91 proc.), zwalczanie narkomanii (wzrost o 18,4 proc.), inspekcję farmaceutyczną (wzrost o 6,8 proc.) oraz pozostałą działalność (wzrost o 41,7 proc.). Kolejną pozycje stanowi zatrudnienie i wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej. Ogólny plan zatrudnienia i wynagrodzenia na 2003 rok wynosi 499 etatów. Natomiast przeciętne wynagrodzenie w części 85 dla członków służy cywilnej wynosi 1765 zł, bez dodatkowego wynagrodzenia rocznego 1632 zł. Obecnie przechodzę do części 83 - Rezerwy celowe. W części tej do dyspozycji ministra zdrowia przewidziano na 2003 rok środki w wysokości 165.250.000 zł, co stanowi spadek o 46 proc. w stosunku do wysokości rezerw zapisanych w ustawie budżetowej na rok 2002. Do kwestii tej odniosę się bezpośrednio w opinii Komisji. W pozycji 38 są to środki na dopłaty do oprocentowania kredytów udzielanych lekarzom, lekarzom stomatologom, pielęgniarkom i położnym oraz umarzanie tych kredytów zgodnie z ostatnio wprowadzoną ustawą. W pozycji 39 zapisano środki na zapewnienie odbycia stażu podyplomowego lekarzy, lekarzy stomatologów, pielęgniarek i położnych oraz dofinansowanie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych. Pozycja 77 - Dotacje celowe na dofinansowanie funkcjonowania centrów powiadamiania ratunkowego w ramach tworzenia systemu państwowego ratownictwa medycznego. Zapis ten także wiąże się z nową ustawą. Ponadto w rezerwie tej zapisane zostały środki na finansowanie świadczeń zdrowotnych na rzecz osób nieposiadających uprawnień z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego. W tej pozycji na ten rok nie ma zaplanowanych środków. Ponadto nie zostały zaplanowane środki na program działań osłonowych w dobie restrukturyzacji ochrony zdrowia, co znajdzie odzwierciedlenie w stosownym wniosku Komisji Zdrowia. Obecnie przechodzę do omówienia dotacji celowych na finansowanie zadań z zakresu administracji rządowej oraz innych zleconych ustawami, realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Otóż pragnę jedynie powiedzieć, że w ustawie budżetowej na 2003 rok dotacje w dziale ochrona zdrowia wynoszą ogółem 362.190.000 zł. Planowane na rok 2003 dotacje celowe są ogółem wyższe o 1,1 proc., dla gmin są ogólnie niższe o 10 proc., dla powiatów zaś wyższe o 1,1 proc., dla samorządów województw niższe o około 5 proc.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#AnitaBłochowiak">Podając te wszystkie dane starałam się pokazać część 46 - Zdrowie. Natomiast odnosząc się do opinii, skierowanej do Komisji Finansów Publicznych przez Komisję Zdrowia, stwierdzam, że Komisja Zdrowia z ubolewaniem konstatuje, iż kolejny rok generalnie nie rosną nakłady na ochronę zdrowia. Jak powiedziałam na wstępie, członkowie Komisji Zdrowia są zaniepokojeni zarówno poziomem składki, która nie została w tym roku podwyższona, jak i brakiem rezerwy na działania osłonowe oraz restrukturyzacyjne. Kolejną kwestią, która wywołała wielką dyskusję na poświęconym omówieniu przyszłorocznego budżetu posiedzeniu Komisji Zdrowia, jest fakt, iż pożyczka, która została zaciągnięta przed dwoma laty, w tym roku została zapisana do spłaty w części 98, na kwotę 410.000.000 zł. Niestety, to zobowiązanie będzie musiał przejąć nowy już Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia. Członkowie Komisji wyrażali zaniepokojenie, iż dzisiaj, w trudnej sytuacji budżetowej, nowy Narodowy Fundusz Zdrowia będzie musiał spłacać pożyczki sprzed dwóch lat. Obecnie przechodzę do szczegółowych wniosków sformułowanych przez Komisję Zdrowia. Otóż w dwóch pierwszych częściach planuje się przesunięcia środków. Komisja Zdrowia, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji budżetowej, starała się także znaleźć środki w ramach części 46. Wobec tego, w związku z koniecznością zabezpieczenia wydatków płacowych, niezbędnych dla pełnego funkcjonowania powołanego od 1 października 2002 roku Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, proponuje się zwiększyć wydatki w dziale ochrona zdrowia na wynagrodzenia, w celu sfinansowania 30 etatów kalkulacyjnych. Środki na ten cel Komisja proponuje uzyskać poprzez przesunięcie pewnych kwot z działu szkolnictwo wyższe. Oczywiście przesunięcie to odbyłoby się w ramach części 46. Podobnie w drugiej propozycji, w związku z koniecznością zabezpieczenia wydatków płacowych dla powołanego z dniem 1 października 2002 roku w Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym nowego pionu - inspekcji wytwarzania, proponuje się w budżecie roku 2003 zwiększenie wydatków na sfinansowanie pięciu etatów kalkulacyjnych. Istnieje bowiem potrzeba zwiększenia poziomu zatrudnienia. W tym wypadku Komisja Zdrowia również zaproponowała, aby pokryto te wydatki ze środków zaplanowanych dla szkolnictwa wyższego. Jednocześnie uzyskaliśmy zapewnienie przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia, iż działalność dydaktyczna szkolnictwa wyższego nie ucierpi w żaden sposób na tych zmianach i przesunięciach. Jednak w tak skromnym budżecie Ministerstwa Zdrowia, nie udało się znaleźć już żadnych środków na utworzenie bardzo ważnej rezerwy na działania osłonowe w dobie restrukturyzacji służby zdrowia. Komisja uznała, iż rzeczą konieczną, szczególnie roku 2003, jest znalezienie środków na tę rezerwę. Jest to ważne w sytuacji, w której powstaje Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia i wkrótce powstanie prawdopodobnie sieć szpitali publicznych, co pociągnie za sobą konieczność podjęcia działań restrukturyzacyjnych. A zatem środki na działania osłonowe są wręcz niezbędne. Komisja Zdrowia miała bardzo niewiele czasu na znalezienie w budżecie środków, które mogłyby zostać wskazane jako źródło sfinansowania jej wniosków o zwiększenie wydatków.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#AnitaBłochowiak">W ciągu 24 godzin, po wstępnym przejrzeniu projektu budżetu, udało się sformułować przedłożone przed chwilą propozycje zwiększeń wydatków, które zawarte zostały w opinii dla Komisji Finansów Publicznych. Przy czym czas nas naglił i nie było szans na spokojną analizę ewentualnych, innych jeszcze, możliwości przesunięcia środków. Komisja Zdrowia bynajmniej nie sugeruje Komisji Finansów Publicznych żadnych rozwiązań. Natomiast zostałam upoważniona do złożenia wniosków wówczas, gdy już będziemy kończyli procedowanie. Myślę, że wtedy też uda nam się znaleźć środki na utworzenie rezerwy związanej z restrukturyzacją służby zdrowia. Pozostaje jeszcze kwestia inwestycji wieloletnich. Otóż w opinii dla Komisji Finansów Publicznych znalazł się wniosek o zabranie 14.000.000 zł z zapisanych w załączniku numer 7 środków dla Instytutu Stomatologicznego Akademii Medycznej w Poznaniu. Przy czym od razu powiem, że po posiedzeniu Komisji Inwestycji Wieloletnich Komisja Zdrowia uzyskała informację, że środki te zostaną zdjęte z działu 851149. W takiej sytuacji Komisja Zdrowia powzięła obawy, że środki te mogą zostać przekazane na przykład na budowę i konserwację dróg. Zatem, aby pieniądze mogły pozostać w części 46, zasugerowaliśmy, aby przesunąć je do inwestycji w rozdziale „Programy polityki zdrowotnej”, dzięki czemu można by zakupić jakiś dodatkowy sprzęt. Inaczej mówiąc, naszą intencją było pozostawienie tych środków w części 46. Ponieważ rektor Akademii Medycznej w Poznaniu przedstawił Komisji Inwestycji Wieloletnich informację na temat kontynuacji tej inwestycji, która podobno na szanse być skutecznie realizowana, co bardzo cieszy Komisję Zdrowia, wniosek ten jesteśmy w stanie zmienić, licząc na to, że dzięki przychylności Komisji Finansów Publicznych, mimo wszystko znajdą się środki w kwocie 14.000.000 zł, na inwestycje w rozdziale „Programy polityki zdrowotnej”. I tak, w imieniu Komisji Zdrowia, przedstawiłam budżet części 46. Natomiast w imieniu Komisji Finansów Publicznych wnoszę o przyjęcie wniosku o utworzenie rezerwy na działania osłonowe, oraz o znalezienie środków w wysokości 14.000.000 zł dla rozdziału 851149 - „Programy polityki zdrowotnej”. Proszę też o pozytywne zaopiniowanie zaproponowanych w części 46 przesunięć środków, dotyczących dwóch przedstawionych wniosków. Prowadzenie przejmuje poseł Mieczysław Czerniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#MieczysławCzerniawski">Myślę, że jedna pozycja na pewno jest wątpliwa i nie ma szans powodzenia. To jest przesunięcie 35.000.000 zł z rezerwy ogólnej Rady Ministrów. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#KrystynaSkowrońska">Najpierw chciałabym podzielić się uwagą natury ogólnej. Otóż chyba pan przewodniczący, albo Komisja, powinni rozważyć, czy poseł, który przedstawia opinię w imieniu innej komisji oraz poseł przygotowujący koreferat, powinien być jedną i tą samą osobą w kontekście niezbędnego obiektywizmu w pracy Komisji Finansów Publicznych. Moim zdaniem należałoby się odnieść do dwóch materii, jak postrzegany jest cały budżet i jak postrzegany jest budżet określonego działu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MieczysławCzerniawski">Przyjmuję tę uwagę i powiem, że chciałem to uczynić, aby nie powstała taka, jak dzisiaj, sytuacja. Niestety, nie udało mi się tego do końca wyegzekwować. Od jutra, poza dwoma wyjątkami, nikt z Klubu SLD z Komisji Finansów Publicznych nie będzie pracował w żadnej innej komisji branżowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#KrystynaSkowrońska">Komisja Zdrowia między innymi przedstawiła problem braku środków na restrukturyzację zakładów opieki zdrowotnej. Ponadto wskazała również w swojej opinii numer 6, skąd mogą pochodzić środki na realizację programu działań osłonowych i restrukturyzacyjnych. W związku z tym chciałam zadać kilka pytań. Otóż prosiłabym o informację, jak kształtował się poziom zadłużenia zakładów opieki zdrowotnej 30 października 2001 roku oraz 30 września, lub w dniu zbliżonym do tej daty, ale wtedy, kiedy zakłady przedkładały już określone sprawozdania. Proces restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej trwa od roku 1998. Zostały już na ten cel przekazane określone środki. Proces ten przebiega bardzo różnie, gdyż tylko niektóre zakłady opieki zdrowotnej podeszły do tego bardzo poważnie i dokonały restrukturyzacji, narażając się na różnorakie ataki przez podejmowanie bardzo niepopularnych decyzji. Do takich decyzji należała między innymi restrukturyzacja zatrudnienia, czy też ograniczenie dostępności świadczeń medycznych. W związku z tym zrobiły bardzo poważny krok do przodu, ponosząc tego konsekwencje. Jednak w chwili obecnej zakłady te są w znacznie lepszej sytuacji, skorzystał też na tych przemianach budżet. Ale wydaje się, że wiedza o tym, jaki jest stan zadłużenia i jak pogłębiał się proces popadania w tarapaty finansowe, jest istotna dla rozstrzygnięcia tego problemu. Ponadto chciałabym wnieść pewne uwagi do niektórych propozycji przedłożonych przez Komisję Zdrowia w zakresie tworzenia rezerw i pozyskania środków z innych części i rozdziałów. I tak, prosiłabym panią minister o wyjaśnienie na temat zmniejszenia środków, które proponuje Komisja Zdrowia, przeznaczonych dla Rzecznika Praw Obywatelskich, Instytutu Pamięci Narodowej i Polskiej Agencji Przedsiębiorczości. Mówię o tym, gdyż każda z tych części, działów i rozdziałów ma określone ważne znaczenie społeczne i gospodarcze. W związku z tym ograniczanie tych środków, które prawdopodobnie przydzielone zostały po poważnych dyskusjach i analizach, wymaga olbrzymiej rozwagi. Chciałabym też prosić panią minister zdrowia o wyjaśnienia na temat konieczności zabezpieczenia wydatków płacowych i pełnego zaspokojenia funkcjonowania powołanego niedawno Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych, a także Inspekcji do Spraw Wytwarzania w Głównym Inspektoracie Farmaceutycznym. Przyznam, że nie jestem przekonana co do tego, iż z takim rozmachem należy planować wydatki aż na 130 etatów kalkulacyjnych, co wymaga wydatków rzędu 6.739.000 zł. Interesuje mnie też, jak do tej pory funkcjonował Główny Inspektorat Farmaceutyczny bez tej nowo powołanej struktury. Sądziłam, że w resorcie zdrowia również wcześniej prowadzony był nadzór nad wytwarzaniem leków. Wydaje mi się, że Komisja dyskutowała już nad sprawą Instytutu Stomatologii Akademii Medycznej w Poznaniu. Zmniejszenie wydatków o 14.000.000 zł i przeznaczenie tych pieniędzy na zakup sprzętu medycznego, jest chyba słuszną inicjatywą, choć sprawę tę należałoby jeszcze dokładnie rozważyć. Bywa bowiem tak, że niejednokrotnie placówki służby zdrowia posiadają bardzo dużą ilość sprzętu, który nie jest wykorzystywany w pełny i racjonalny sposób.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#KrystynaSkowrońska">W mojej ocenie, w niektórych placówkach jest nawet nadmiar bardzo drogiego, profesjonalnego sprzętu, nowe zaś zakupy robione są na zapas. Tak przynajmniej zdarza się na terenie, z którego pochodzę. Bolesne jest to, że brakuje środków na kredyty preferencyjne. O kwestii tej dyskutowano na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Braki te doskwierają, choć funkcjonuje już odpowiednia ustawa. Nie ma też odpowiedniego pokrycia na podyplomowe staże dla personelu medycznego. Budzi też wątpliwość wstrzymanie środków na Centrum Ratownictwa Medycznego. W związku z przedłożonym uwagami proszę o komentarz przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AleksanderGrad">Proszę o wyjaśnienie, kto opracował umieszczone w uzasadnieniu do ustawy budżetowej, strona 55, wyliczenia, dokumentujące ogólne nakłady na ochronę zdrowia w latach 2002–2003. Interesuje mnie bowiem, czy było to Ministerstwo Finansów, czy też Ministerstwo Zdrowia. Gdy się przyjrzeć zamieszczonym tam danym, to wyłania się bardziej optymistyczny obraz niż ten, który przedstawiła przed chwilą posłanka Anita Błochowiak. Z wyliczeń tych wynika bowiem, że budżet ten dysponuje w roku 2003 kwotą większą o ponad 1.000.000.000 zł. Oczywiście wyliczenie to co najmniej zdumiewa, gdyż uważam, że nie ma dla niego żadnego uzasadnienia, przynajmniej w jednej zasadniczej pozycji. Zakłada się bowiem, że maleją wydatki budżetu państwa w dziale ochrona zdrowia, bez składek na ubezpieczenie zdrowotne. Natomiast wzrastają nakłady na składki na ubezpieczenie zdrowotne płacone z budżetu państwa, w tym składki na KRUS płacone w formie dotacji. A zatem z danych tych wynika, że budżet zapłaci większe kwoty za składki na ubezpieczenie zdrowotne, chociażby bezrobotnych. Z kolei w pozycji trzeciej czytamy, że wysokość składek na ubezpieczenie zdrowotne, odprowadzanych z podatku dochodowego, nagle wzrośnie o 1.000.000.000 zł. Wobec tego proszę o wyjaśnienie, jakie są przesłanki po temu, aby stwierdzić, że w 2003 roku wpływy z tytułu składek wzrosną aż o tak znaczną kwotę. Jak wiadomo, w roku przyszłym nie wzrasta składka ubezpieczeniowa, przybywa natomiast osób, za które budżet będzie musiał wnosić składkę ubezpieczeniową. Nie grozi nam też realna podwyżka płac, co wynika z określonego tempa wzrostu gospodarczego. A zatem uważam, że 1.000.000.000 zł wpisany został tylko po to, aby na końcu można było stwierdzić, iż przybywa środków na ochronę zdrowia. Nawet po odjęciu ponad czterystumilionowej pożyczki, statystyka nakładów na ochronę zdrowia dzięki temu miliardowi złotych będzie wyglądała nader optymistycznie. W takiej sytuacji wypada się cieszyć, tylko nie wiadomo dlaczego ze wszystkich stron słychać głosy, że brakuje pieniędzy. W moim przekonaniu tych pieniędzy budżetowych w roku przyszłym będzie dużo mniej niż obecnie. Natomiast to wyliczenie, które zamieszczone zostało w uzasadnieniu do ustawy, jest czystą abstrakcją, gdyż nie pasuje ani do obecnej, ani też przyszłorocznej kondycji finansowej ochrony zdrowia. Druga kwestia dotyczy środków na wdrożenie kontrreformy ochrony zdrowia. Możemy wprowadzać tę nową reformę, ale wiadomo, że potrzebne są na to pieniądze. Wobec tego chciałbym, aby Ministerstwo Zdrowia, albo Ministerstwo Finansów wskazało w projekcie budżetu na rok 2003 pozycje, z których zostaną sfinansowane wszystkie przedsięwzięcia związane z nową, zapowiadaną obecnie reformą systemu ochrony zdrowia. Ponadto mam pytanie dotyczące wydatków na szpitale kliniczne. Interesuje mnie w jaki sposób przekazywane są pieniądze na inwestycje, szczególnie wieloletnie, prowadzone w tych szpitalach. Wiemy, że dzisiaj z mocy ustawy organem założycielskim dla tych placówek stali się rektorzy wyższych uczelni. Z tego też względu proszę o wyjaśnienie, jak w takiej sytuacji wygląda strona formalno prawna, czy mamy do czynienia z właściwą procedurą wydatkowania środków budżetowych i czy na obecnym etapie nie należałoby wprowadzić pewnych zmian, które pozwolą w przyszłości na wydatkowanie tych środków zgodnie z prawem.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#AleksanderGrad">Mam też pytanie dotyczące braku środków na przeprowadzenie restrukturyzacji w ochronie zdrowia. Otóż interesuje mnie, dlaczego sam minister nie zaproponował chociażby niewielkiej kwoty. Czyżby minister zdrowia uznał, że procesy restrukturyzacyjne zostały już zakończone i nie należy ich wspierać w roku przyszłym? Zadaję takie pytania, gdyż w projekcie rządowym nie udało mi się znaleźć środków na przyszłoroczną restrukturyzację ochrony zdrowia. Wydaje mi się jednak, ze jest to proces długotrwały, rozłożony na lata, a więc zapewne samorządy potrzebują finansowego wsparcia dla kontynuowania rozpoczętych już przemian w systemie opieki zdrowotnej, szczególnie, że w tej materii nie mają znikąd pomocy. Muszę powiedzieć, iż w opinii przygotowanej przez Komisję Zdrowia, jedna rzecz wprawiła mnie w zdumienie, a mianowicie to, że w ogóle nie przewidziano żadnych środków na utworzenie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Biobójczych. Środków tych nie ma również w projekcie rządowym. A jest to potężny urząd, który potrzebuje dużo etatów. Poprzednio, na zasadzie umowy z Instytutem Leków, pewne kwoty przekazywał minister zdrowia. Proszę wobec tego o informację, czy w sytuacji, w której Komisja Finansów Publicznych oraz Sejm nie wprowadzą zmian, pozwalających na zapewnienie odpowiednich środków Urzędowi Rejestracji Produktów Leczniczych, struktura ta po prostu nie zostanie utworzona. Powstanie tego Urzędu jest niebywale istotne, przy założeniu, iż rzeczywiście chce się prowadzić jakąś politykę lekową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#AleksanderCzuż">Mam kilka spraw, które wymagają wyjaśnienia za strony Ministerstwa Zdrowia. Pierwsza z nich dotyczy stacji sanitarno - epidemiologicznych, które po wejściu Polski do Unii Europejskiej obciążone zostaną zwiększonymi obowiązkami. Otóż w tym kontekście interesuje mnie, czy poziom zaplanowanych wydatków dla tych placówek jest wystarczający, a jeśli tak nie jest, to proszę o informację, co w takiej sytuacji resort zamierza uczynić w tym kierunku, aby stacje sprostały nowym zadaniom. Mówiąc w ten sposób mam na myśli na przykład wykorzystanie środków przedakcesyjnych. Ponadto interesuje mnie, czy rzeczywiście w roku 2003 zachodzi konieczność zwrotu pożyczki zaciągniętej przed dwoma laty w jej pełnej wysokości. Przecież jest to ponad czterystumilionowy wydatek, który zuboży i tak biedną służbę zdrowia. Gdyby spłatę tę można było odroczyć, to uwzględniając także wzrost dochodów własnych z tytułu zwiększenia wpływów ze składek na ubezpieczenie zdrowotne, odprowadzanych od podatku dochodowego od osób fizycznych, mielibyśmy znaczący wzrost nakładów na ochronę zdrowia. Interesuje mnie też jak Ministerstwo Zdrowia ocenia poziom planowanego finansowania dwóch programów zdrowotnych dotyczących kardiologii i onkologii. Chciałbym także wnieść pewną uwagą niejako na marginesie. Otóż poseł Aleksander Grad zapytał, skąd weźmie się ów hipotetyczny miliard złotych, skoro w roku przyszłym nie przewiduje się wzrostu składki na ubezpieczenie zdrowotne. Otóż osobiście uważam, iż założenia budżetu są czytelne. Przyrost wynagrodzeń sfery budżetowej w roku 2003 wyniesie 4 proc, emerytur i rent 3,7 proc. Ponadto w innych sferach gospodarki też będziemy mieli do czynienia ze wzrostem wynagrodzeń, a tym samym i wpływów ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Ponadto, jak wskazują prognozy, w roku przyszłym spadnie stopa bezrobocia, co odciąży budżet państwa z obowiązku wnoszenia składek za osoby pozostające bez pracy. Kolejną kwestią są inwestycje wieloletnie. Myślę, że najwyższa pora po temu, aby przeanalizować wszystkie nowe tytuły inwestycyjne, które obecnie są wprowadzane. Musimy sobie bowiem zadać zasadnicze pytanie, czy stać nas na „fundowanie” sobie dodatkowych kosztów w sytuacji, w której bardzo wiele inwestycji służby zdrowia ciągnie się od lat. Interesuje mnie też opinia resortu zdrowia w kwestii utworzenia rezerwy celowej, o której między innymi mówiła dzisiaj posłanka Anita Błochowiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#MarekOlewiński">Na początku chciałem się podzielić uwagą natury ogólnej. Otóż w projekcie budżetu na rok 2003 ochronie zdrowia, na którą przeznacza się ponad 3.000.000.000 zł, poświęcono zaledwie jedną stronę w części tabelarycznej i cztery strony w części opisowej. I to jest cała ta wiedza, którą mają dysponować posłowie na temat wydatkowania tak olbrzymich pieniędzy. Ponadto w opinii Komisji Zdrowia, którą przedstawiła posłanka Anita Błochowiak, nie ma analizy omawianej części budżetu. Opinia bowiem napisana jest „po łebkach”, co świadczy o tym, że albo Komisja nie przyłożyła się zbytnio do opracowania tego dokumentu, albo też nie chciała napisać czegoś, co wynikałoby z analizy tej części budżetu, którą posłowie - członkowie Komisji Zdrowia - już dysponowali. Natomiast posłowie z Komisji Finansów Publicznych nie dysponują taką analizą, czego wypada żałować, gdyż jest to materiał nader interesujący, skłaniający do przemyśleń i formułowania konkretnych wniosków. I to są uwagi natury ogólnej, a teraz chcę przejść do szczegółów. Otóż na samym początku materiału zatytułowanego „Informacja o projekcie ustawy budżetowej na rok 2003...”, przygotowanego przez resort zdrowia, czytamy, że wydatki działu 851 - Ochrona zdrowia w roku 2003 wyniosą mniej aniżeli w roku obecnym. Cytuję: „Wydatki na ochronę zdrowia przeznaczone bezpośrednio z budżetu państwa zaplanowano na rok 2003 w kwocie ogółem 3.158.277.000 zł, to jest na poziomie 93,2 proc. wydatków roku 2002, z tego na wydatki bieżące 2.727.696 zł, na wydatki majątkowe 420.581.000 zł”. Natomiast z tabeli zamieszczonej w tym samym materiale kilka stron dalej wynika, że suma całkowita planowanych wydatków na rok bieżący, w stosunku do roku 2002, rośnie o 5,75 proc. Wobec tego albo zacytowany zapis jest nieprawdziwy, albo dane w tabeli są błędne. W związku z tym trzeba się zastanowić czy wydatki na ochronę zdrowia rosną, czy też maleją, innej możliwości nie ma. Natomiast jeśli taki obraz budżetu rysuje się z powodu porównywania liczb z natury nieporównywalnych, to nie należy ich zamieszczać w tak ważnym dokumencie. Musimy bowiem wiedzieć czy mówimy o tym samym, czy też zupełnie o czym innym. Obecnie wracam do uwag natury szczegółowej. Interesuje mnie na przykład dlaczego w przyszłorocznym budżecie wydatki na współpracę naukową z zagranicą rosną o 9,5 proc. Co prawda nie jest to duża kwota, ale myślę, że warto przedstawić w tym względzie jakieś uzasadnienie. Podobnie wydatki na szpitale kliniczne wzrastają o ponad 13 proc. i znów trzeba się zapytać, dlaczego tak się dzieje, skoro zgodnie z założeniami przyrost wydatków miał wynieść nieco ponad 5 proc. Z kolei wydatki na inspekcję farmaceutyczną rosną o prawie 20 proc. Następna sprawa, to wzrost wydatków na stacje sanitarno epidemiologiczne. Oczywiście nie neguję potrzeby ich istnienia, ale chyba warto się zastanowić, czy stać nas w roku 2003 na zwiększanie nakładów na ten cel. Na ratownictwo medyczne planuje się o 50.000.000 zł więcej niż w roku 2002, co oznacza, że wydatki w tym zakresie wzrosną o 233 proc. w sytuacji, w której trwają prace nad zmianą ustawy o ratownictwie medycznym, zgodnie z którą wprowadzenie tejże ustawy zostałoby przesunięte o rok, lub dwa lata.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#MarekOlewiński">Podobnych przykładów nadmiernego wzrostu wydatków w przyszłorocznym budżecie można by znaleźć jeszcze więcej. W cytowanym już materiale resortowym przeczytałem, że wydatki na inspekcję farmaceutyczną mają wynieść 2.727.000 zł. Myślę, że w tym miejscu wkradł się błąd, bo z innych źródeł wiem, że chodzi o 22.727.000 zł., choć nie mam pewności co do tego, która liczba jest prawdziwa, a jest to zasadnicza różnica. Jeśli się porówna wydatki na inspekcję farmaceutyczną z wydatkami na inspekcję sanitarną, to okaże się, że pomiędzy tymi dwiema wielkościami rysuje się olbrzymia różnica. Nie wiem, czy nie ma potrzeby kontrolowania tego, czym nas leczą i czy wobec tego na inspekcję farmaceutyczną można przeznaczać tak małą kwotę, przyjmując, iż liczba zapisana w projekcie ustawy budżetowej jest prawdziwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#ZytaGilowska">Jest nie tylko potrzeba, panie przewodniczący, ale i obowiązek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#MarekOlewiński">Ależ ja tylko zadaję pytanie, ponieważ nie widzę w budżecie środków na ten cel. W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem posłanki Zyty Gilowskiej, tym bardziej że wchodzi w życie nowe prawo farmaceutyczne. Obecnie przejdę do kwestii finansowania programów zdrowotnych. Otóż w materiale przygotowanym przez resort zdrowia czytamy, że w roku 2003 na realizację programów zdrowotnych zakłada się wydatkowanie środków w wysokości 530.420.000 zł i że w stosunku do przewidywanego wykonania roku 2002 jest to wzrost o 37,5 proc. Rozumiem, że zdrowie jest jednym z priorytetów, ale chciałbym się dowiedzieć, kto będzie decydował o wydatkowaniu tak olbrzymiej kwoty. W materiale, na który się już powoływałem, zamieszczone zostały tylko ogólne informacje, podana została nazwa tych programów, jednak nigdzie nie napisano na co i dlaczego przeznacza się określone sumy. A zatem są to pieniądze pozostające poza wszelką kontrolą parlamentarną, natomiast Komisja Zdrowia też nie zechciała wdać się w szczegóły. Nie chcę w tej chwili przesądzać o tym, czy programy te są dobre i potrzebne, jednak uważam, że należałoby się zastanowić nad sposobem rozdysponowania pieniędzy zaplanowanych na ich realizację, tym bardziej że wydatki na ten cel rosną w olbrzymim wymiarze. Nie jestem w stanie przekazać wszystkich swoich uwag i spostrzeżeń, gdyż wymagałoby to co najmniej kilku godzin, dlatego sformułuję konkretne wnioski, które następnie będziemy rozstrzygać. Na moment chciałbym się zatrzymać przy kwestii wyższych szkół medycznych, nakładów przeznaczonych na ich funkcjonowanie oraz środków przeznaczonych na staże i specjalizacje medyczne. Otóż w rozdziale 85157 - Staże i specjalizacje medyczne czytamy, że na ten cel w roku przyszłym ma być przeznaczona kwota wynosząca 135.000.000 zł, to jest o 28,64 proc. więcej aniżeli w roku 2002, co w kwocie bezwzględnej daje 30.000.000 zł. W uzasadnieniu do tej pozycji czytamy między innymi, że środki te mają być przeznaczone na sfinansowanie tysiąca nowych etatów rezydenckich. W takiej sytuacji nasuwa się pytanie, czy przypadkiem liczba lekarzy kształconych w Polsce nie jest za duża w stosunku do istniejących potrzeb. Wszak staże prowadzone w systemie rezydenckim są niczym innym, jak sposobem na zatrudnienie lekarzy, którzy ukończyli studia i odbyli obowiązkowe staże. Uważam, że nie chcemy się przyznać do faktu, iż szkolimy za dużo lekarzy i mamy za dużo akademii medycznych i dlatego „uciekamy” w tego typu rozwiązanie. Myślę, że nie tylko trzeba się nad tym zastanowić, ale również należy o tym publicznie mówić, bo jednak utrzymanie akademii medycznych pochłania ogromne kwoty. Po przeanalizowaniu informacji o projekcie ustawy budżetowej w zakresie ochrony zdrowia, nasuwają się takie właśnie wnioski, bowiem rezydentura nie oznacza zatrudnienia na etacie, jest natomiast odbywaniem stażu na koszt państwa. Pomijam już tych wszystkich, którzy normalnie pracują i robią specjalizacje, gdyż jest to zupełnie inna sprawa. Myślę, że poruszone problemy wymagają przeanalizowania, zwłaszcza przez członków Komisji Zdrowia, jak również przez posłów Komisji Finansów Publicznych. Chciałbym wnieść jeszcze jedną uwagę dotyczącą wydatków majątkowych. Otóż na wydatki majątkowe w dziale ochrona zdrowia przewiduje się 369.000.000 zł. W tym na budownictwo inwestycyjne 194.000.000 zł oraz na zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych 175.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#MarekOlewiński">Przy czym w kwocie 194.000.000 zł na inwestycje wieloletnie przewiduje się 136.000.0000 zł, natomiast pozostałe 58.000.000 zł na różne inne inwestycje. Natomiast trudno zgadnąć, jak wydatkowana zostanie kwota 175.000.000 zł, która została zaplanowana na zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych, gdyż prawdę mówiąc nie wiem, co to są te gotowe dobra. Interesuje mnie też, kto decyduje o przydzieleniu środków na inwestycje określonym inwestorom. Czy to minister podejmuje taką decyzję, czy też ktoś inny. Czyżby znowu były to pieniądze w gestii ministra, pozostające poza wszelką kontrolą parlamentarną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#MieczysławCzerniawski">Prosilibyśmy, aby ministerstwo na najważniejsze pytania odpowiedziało na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#ZytaGilowska">Nie będę wchodziła w szczegóły projektowanego budżetu, natomiast pozwolę sobie przedstawić pewne wątpliwości terminologiczno metodologiczne. Otóż moim zdaniem generalnie powinniśmy się zastanowić nad tym, ile pieniędzy w roku 2003 będzie w systemie ochrony zdrowia, gdyż jest to problem najważniejszy, jednak na podstawie przedłożonych materiałów trudno to ocenić. Poruszając kwestię przyszłorocznego budżetu ochrony zdrowia, chciałabym się odnieść do objaśnień zawartych na stronie 55 uzasadnienia do ustawy budżetowej, gdyż szczerze powiedziawszy zawarte tam twierdzenia są dla mnie niezrozumiałe. Rozpocznę od wątpliwości natury terminologicznej. Otóż na stronie 55 uzasadnienia czytamy: „Nakłady na ochronę zdrowia w latach 2002–2003 według poszczególnych źródeł finansowania przedstawiają się następująco: (....) pkt 3 wysokość składek na ubezpieczenia zdrowotne odprowadzanych z podatku dochodowego od osób fizycznych”. Jest to, jak się domyślam, pewien skrót, ale na razie absolutnie nieuprawniony, gdyż składki na ubezpieczenie zdrowotne nie są odprowadzane z podatku dochodowego od osób fizycznych, tylko są obliczane niezależnie od tej samej podstawy, od której obliczany jest podatek dochodowy od osób fizycznych. Jedynym tropem, który prowadzi w tym wypadku do podatku dochodowego, jest niezbyt fortunne moim zdaniem uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego do jednego z orzeczeń, w którym zawarto tego rodzaju stwierdzenie, że składka na ubezpieczenie zdrowotne jest rodzajem ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych, ale ulgi i tylko ulgi. A tutaj czytamy, że składka na ubezpieczenie zdrowotne jest odprowadzana z podatku dochodowego od osób fizycznych. Takie rozumowanie nie jest bezpieczne, gdyż powinniśmy brać pod uwagę fakt, że w ten sposób myśli wiele osób. Później będziemy się zastanawiali nad wysokością tych składek, bo na razie są one usztywnione i jak wiadomo są pomysły, aby jednak je podwyższyć. Natomiast sformułowanie, że składki są odprowadzane z podatku dochodowego od osób fizycznych, prowokuje do pewnych porównań, które powodują wątpliwości metodologiczne. Poseł Aleksander Grad podał w wątpliwość, czy składki na ubezpieczenia zdrowotne w roku przyszłym istotnie dadzą wpływy wyższe o 1.000.000.000 zł i stwierdził, że nie zna powodu, który by skłaniał do takiego twierdzenia. Ale całą tę sytuację można odwrócić i powiedzieć, że planowane składki w roku 2003 mają być wyższe o 4 proc. od składek pobieranych w roku bieżącym. Jeśli natomiast patrzeć na powiązania tych składek z podatkiem dochodowym od osób fizycznych, to trzeba powiedzieć jeszcze i to, że na rok 2003 planuje się ponad jedenastoprocentowy wzrost wpływów z tego tytułu. Przyznam, że jest to dużo, ale nie tak dużo, aby można było przyjąć, że do budżetu wpłynie dodatkowo 1.000.000.000 zł. Skąd zatem wzięła się ta kwota? Ponadto nie wiem, dlaczego planowane składki na ubezpieczenia zdrowotne, wypłacane z budżetu państwa, w roku 2003 mają wzrosnąć nominalnie tylko o 2,6 proc. Gdyby poszczególne procenty, tworzące dynamikę nominalnych wpływów w roku 2003 w stosunku do roku 2002, zsumować, to wówczas okazałoby się, że nie zbiegają się one w jednym punkcie. Odnoszę zatem wrażenie, iż poszczególne wyliczenia opracowane zostały według bardzo różnych metod, a może nawet bez żadnej metody. Nie rozumiem tych danych i wobec tego proszę o stosowne wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#AleksanderCzuż">Chciałbym zabrać głos w sprawie rezerw celowych i prosić o wyjaśnienie na co są one przeznaczone, gdyż nie zostało to podane w przekazanej nam informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#AleksanderGrad">W części opisowej, w uzasadnieniu do ustawy na stronie 175 zamieszczona została tabela, z której można odczytać gwałtowne spadki i wzrosty planowanych na przyszły rok wydatków. Na przykład w zakresie nakładów na staże i specjalizacje medyczne mamy do czynienia ze spadkiem wydatków o 40 proc., świadczenia zdrowotne, leki, lecznicze środki techniczne, procedury wysokospecjalistyczne - spadek o 31 proc. Z kolei wydatki na ratownictwo medyczne w roku 2003 mają wzrosnąć o ponad 200 proc. I ta pozycja jest dla mnie zupełnie niezrozumiała, gdyż w cytowanym dokumencie zapisany został ogromny wzrost nakładów, natomiast w rzeczywistości środków tych jest dużo mniej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w roku 2002 na ratownictwo medyczne przeznaczane były środki z różnych źródeł, na przykład z programów polityki zdrowotnej, ale to nie tłumaczy tak olbrzymich różnic. Również pozycja „szpitale ogólne” budzi we mnie pewne wątpliwości. Myślę, że do kwestii tych wzrostów i spadków zechce się ustosunkować przedstawiciel resortu zdrowia lub finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#MarekOlewiński">Wśród inwestycji wieloletnich zapisana została między innymi budowa szpitala w Polanicy oraz Instytutu Hematologii w Warszawie. Zatem chcę się odwołać do informacji Ministerstwa Zdrowia, że środki przeznaczone w tym roku na kontynuację inwestycji wieloletnich nie zostaną w pełni wykorzystane. W takiej sytuacji proszę o pisemne wyjaśnienie przyczyny takiego stanu rzeczy. Ponadto proszę o informację, jaka jest gwarancja, że wielkości zapisane w projekcie budżetu na rok 2003 zostaną wydatkowane. Jeśli inwestycje te mają być w roku 2003 tak realizowane, jak obecnie, to może lepiej „zdjąć” z tego tytułu 50.000.000 zł, które Komisja Finansów Publicznych podzieli na inne potrzeby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym ustosunkować się do pytania dotyczącego podstawy oszacowania przyszłorocznych nakładów na ochronę zdrowia. W tym kontekście posłanka Zyta Gilowska zwróciła uwagę na punkt 3 informacji zawartej na str. 55 uzasadnienia do ustawy budżetowej, poddając w wątpliwość terminologię zastosowaną w zapisie tego punktu. Otóż muszę powiedzieć, że nie wiedzieliśmy jak sprawę wpływów ze składek na ubezpieczenie zdrowotne mamy zapisać, aby był to zapis syntetyczny i jasny. Problem polega na tym, że składki na ubezpieczenie zdrowotne odprowadzane z podatku dochodowego od osób fizycznych, nie zawsze liczone są od tej samej podstawy co podatek dochodowy. Wybór podstawy obliczania składek zależy od rodzaju stosunku pracy, w jakim pozostaje osoba płacąca składkę. Na przykład inaczej jest to liczone w przypadku pracowników najemnych, inaczej zaś w przypadku pracowników prowadzących własną działalność gospodarczą. Co prawda w obydwu przypadkach składki odprowadzane są od podatku dochodowego, ale trudno nazwać umowną wielkość, od której naliczane są składki, jakimkolwiek dochodem, gdyż jest to wyłącznie umowny dochód osoby prowadzącej działalność gospodarczą i nic ponadto. I stąd wziął się ten nieco niefortunny zapis. Padło też pytanie o to, skąd się wzięła różnica w oszacowaniu przyszłorocznych wydatków na ochronę zdrowia, którą dokumentują dane zawarte w informacji o projekcie ustawy budżetowej. Otóż pomiędzy kwotą 25.400.000.000 zł, która przewidziana jest na rok 2003, w porównaniu z kwotą 24.400.000.000 zł przewidywanego wykonania roku 2002, rysuje się nominalna różnica rzędu 4,5 proc. Różnica ta wynika z bardzo prostego założenia, że dochody ludności realnie rosną o 2,8 proc. i założenie takie przyjęte zostało w całym budżecie, natomiast ceny o 2,3 proc. Oznacza to, że w omawianym założeniu nie wykorzystaliśmy nawet pełnego przyrostu dochodów, przyjmując, iż jednak pewna część dochodu nie jest zaangażowana przy wyliczaniu składek. A zatem przyjęliśmy mniejszą dynamikę niż ta, która by wynikała z nominalnego wzrostu dochodów ludności. Natomiast inaczej sprawa ta przedstawia się w przypadku składek wpłacanych przez KRUS, gdyż tutaj podstawą wyliczenia nie jest zmieniający się poziom dochodów ludności, tylko ceny żyta, które również podlegają wahaniom. I to są te dwie podstawowe zmiany, które spowodują różnice pomiędzy rokiem 2002 a rokiem 2003. Przy naszym bardzo ostrożnym obliczaniu taki byłby przyszłoroczny układ. Przechodzę do kolejnej kwestii wynikającej z poselskich pytań. Otóż na stronie 55 uzasadnienia, będącą stroną globalnych rozliczeń, piszemy tylko o bardzo dokładnie skwantyfikowanych wielkościach. Jednak dla jasności obrazu należy jeszcze dodać, że w roku 2002 również samorządy ponosiły nakłady na ochronę zdrowia. W samych wydatkach inwestycyjnych w kontraktach wojewódzkich nakłady te są bezwzględnym priorytetem. Z tego co mamy zewidencjonowane i zidentyfikowane wynika, iż 1.019.600.000 zł zaplanowane zostało na współfinansowanie kontraktów regionalnych, w tym 368.900.000 zł stanowią pieniądze przeznaczane na ochronę zdrowia przez samorządy. Oczywiście takiego rozliczenia nie ma w zestawieniu widniejącym w projekcie ustawy budżetowej, a jest to jeszcze jeden element, o którym należałoby pamiętać. Z kolei na stronie 55 w wierszu pierwszym widnieją wydatki budżetu państwa w dziale ochrona zdrowia, bez składek na ubezpieczenie zdrowotne. Ta część uzasadnienia mówi tylko i wyłącznie o dokładnie skwantyfikownych wielkościach. Natomiast na stronie 175 uzasadnienia, gdzie jest mowa o dziale ochrona zdrowia, nakłady na ten cel, te faktycznie realizowane poprzez uruchomienie różnego rodzaju rezerw, są wyższe od nakładów w kwocie 3.088.900.000 zł, planowanych na rok 2002.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">A dzieje się tak dlatego, że opracowując to zestawienie dysponowaliśmy już informacjami wynikającymi z rozliczeń i zmian, które przynosiły różne części budżetu. Podobnie wygląda to w projekcie budżetu na rok 2003. A zatem nakłady na ochronę zdrowia będą wyższe od planowanych, kształtujących się na poziomie nieco poniżej 3.000.000.000 zł. Wszystko bowiem wskazuje na to, że po uwzględnieniu różnego rodzaju dopłat, zapisanych w innych miejscach, będziemy mieli do czynienia z wydatkami rzędu 3.158.000.000 zł. Chodzi tutaj o uruchomienie rezerw oraz o wyszukanie w pozostałej działalności tego, co ma związek ze zdrowiem. I to jest kolejna sprawa warta podkreślenia, gdyż tak naprawdę co roku nakłady na zdrowie są wyższe od planowanych w ustawie budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dziękuję bardzo. Prosiłbym, aby obecnie pani minister Wacława Wojtala zechciała odpowiedzieć na szczegółowe bieżące pytania, natomiast na pozostałe, zgodnie z życzeniami wnioskodawców, prosimy odpowiedzieć na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WacławaWojtala">Najpierw ustosunkuję się do pytania dotyczącego zadłużenia placówek służby zdrowia. Otóż zadłużenie to od roku 2000, kiedy to wynosiło 1.500.000.000 zł, poprzez 2.100.000.000 zł według stanu na czerwiec roku 2001, w czerwcu 2002 roku wzrosło do kwoty 2.900.000.000 zł. Oznacza to łączny wzrost o kwotę 1.400.000.000 zł. Obecnie przejdę do kwestii powołania Inspekcji do Spraw Wytwarzania. Otóż inspekcja ta została utworzona 1 października 2002 roku. Na jej potrzeby mamy obecnie 10 etatów, docelowo zaś będzie to 15 etatów. Zadania inspekcji są bardzo istotne dla naszego funkcjonowania w Unii Europejskiej, gdyż zobligowani jesteśmy do badania zgodności leków ze standardami obowiązującymi w tym zakresie. Z drugiej strony, potrzebne jest uczestnictwo Polski w pracach międzynarodowej organizacji zrzeszającej tego typu inspekcje po to, aby można było, bez dodatkowych akredytacji i dodatkowych dokumentów, swobodnie obracać towarami farmaceutycznymi za granicą. Jest to nader istotne dla polskiego przemysłu farmaceutycznego. A zatem kwestionowany wzrost wydatków wiąże się z powołaniem opisanej struktury. Kontrowersje wywołały także wydatki zaplanowane dla Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. A zatem informuję, że Urząd ten został utworzony z dniem 1 października 2002 roku i w chwili obecnej dysponuje stu dwudziestoma etatami, jednak docelowo liczba etatów określona została na 250. Należy bowiem powiedzieć, iż przed Urzędem stoi ogrom ustawowych zadań, wynikających przede wszystkim z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jednak zanim to nastąpi zobligowani jesteśmy do rejestracji 8400 produktów. W chwili obecnej już 2000 produktów czeka na rejestrację. To jest nader żmudna procedura, wymagająca tysięcy różnego rodzaju opracowań i badań. Ponadto stale goni nas czas, gdyż z rejestracją powinniśmy zdążyć przed terminem akcesji do Unii, tylko bowiem spełnienie określonych wymogów rejestracyjnych zapewni polskim produktom farmaceutycznym swobodny przepływ na europejskich rynkach. Tak w skrócie wygląda uzasadnienie dla potrzeby zwiększenia nakładów na Urząd. Wskazanie przez Komisję Zdrowia źródła sfinansowania tego przedsięwzięcia rzeczywiście nie spowoduje zakłócenia w funkcjonowaniu dydaktyki, gdyż w tym zakresie odnotowuje się wzrost nakładów. Wzrost ten wynika z faktu, iż Ministerstwo Zdrowia w przyszłorocznym budżecie uwzględniło środki między innymi na licencjaty. Przypominam, że jest to także jedno z naszych zobowiązań akcesyjnych, w myśl którego pracownicy pewnych zawodów będą się musieli legitymować wykształceniem na poziomie licencjackim. A zatem uszczuplenie środków planowanych na dydaktykę o kwotę 6.700.000 zł nie spowoduje w realizacji tego procesu żadnych zakłóceń. Obecnie odpowiem na pytanie dotyczące stażów rezydenckich. Otóż wzrost nakładów na ten cel wynika z faktu, iż w chwili obecnej trwa prawie 5000 rezydentur, przy czym trybem tym kształceni są głównie lekarze rodzinni, bardzo potrzebni w systemie podstawowej opieki zdrowotnej. Jest to realizowana dopiero od kilku lat preferencja w funkcjonowaniu lekarzy, stąd ministerstwo uważa, że właśnie w tym zakresie należy kształcić kadrę medyczną. Sama tylko kontynuacja realizowanych obecnie rezydentur powoduje ośmioprocentowy wzrost przyszłorocznych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#WacławaWojtala">A ponieważ założyliśmy, iż w roku 2003 liczba rezydentur zwiększy się o 1000, wydatki rosną w tak znacznym stopniu. Ów tysiąc nowych rezydentur nie jest nadmierną liczbą, bowiem docelowo zaplanowaliśmy wykształcenie 20.000 lekarzy rodzinnych. Dopiero taka liczba lekarzy rodzinnych zagwarantuje właściwe i skuteczne działanie systemu podstawowej opieki zdrowotnej na nowoczesnym poziomie. Dążymy do tego, aby dobrze wykwalifikowany lekarz rodzinny mógł również spełniać pewne funkcje lekarza specjalisty. Obecnie chciałabym odnieść się do uwag na temat programu restrukturyzacji placówek opieki zdrowotnej. Otóż, wbrew pewnym sugestiom, ministerstwo nie zrezygnowało z restrukturyzacji w zakładach opieki zdrowotnej, gdyż właśnie opieka zdrowotna jest integralną częścią systemu ochrony zdrowia. Minister zdrowia zakładał przeznaczenie 300.000.000 zł na dopłaty do zakładów opieki zdrowotnej, jednak sytuacja budżetu państwa uniemożliwiła utworzenie rezerwy na ten cel. Restrukturyzacja, wynikająca z niekwestionowanej potrzeby dostosowania zasad funkcjonowania placówek służby zdrowia do reguł gospodarki rynkowej, rzeczywiście jest bardzo ważnym problemem. Niestety, nie wszystkie próby uzyskania niezależności finansowej przez placówki opieki zdrowotnej kończą się pomyślnie, czego dowodem jest wzrastający poziom ich zadłużenia. Odpowiadając na kolejne pytanie wyjaśniam, że organem założycielskim dla szpitali klinicznych są akademie medyczne, natomiast środki, zgodnie z ustawą o zakładach opieki zdrowotnej, przekazywane są za pośrednictwem akademii medycznej na specjalnie wyodrębnione konto, co zapobiegnie przeznaczaniu ich na inne cele, jak tylko realizacja zadań inwestycyjnych. Częściowo są to zadania zawarte w załączniku numer 7, co oznacza, że są to inwestycje wieloletnie, częściowo zaś są to inwestycje finansowane z budżetu ministra zdrowia. Kolejne pytanie dotyczyło środków na zakupy. Otóż decyzje w tym wypadku podejmuje minister zdrowia, jakkolwiek nie są one oderwane od kierunków prac rządu. Na pewnym etapie kształtowania budżetu minister zdrowia przedłożył Ministerstwu Finansów dokładne przeznaczenie konkretnych środków na poszczególne zadania. Obecnie przedstawię wyjaśnienia dotyczące wzrostu środków na ratownictwo medyczne. Otóż tak gwałtowny wzrost wydatków na ten cel, jaki zapisany został w projekcie ustawy budżetowej, jest tylko pozorny. Chodzi bowiem o to, że środki na ratownictwo medyczne w tym roku prezentowane są w rozdziale pod takim właśnie tytułem. Natomiast wcześniej, o czym doskonale wie poseł Aleksander Grad, były ujmowane w programach polityki zdrowotnej. Inaczej mówiąc, w rzeczywistości wydatki na ratownictwo medyczne wcale nie rosną w takim wymiarze, jak wynikałoby to z liczb zawartych w projekcie ustawy budżetowej. Obecnie chciałabym się odnieść do uwag przedstawionych przez posła Marka Olewińskiego, dotyczących prezentowania materiałów w informacji przygotowanej przez Ministerstwo Zdrowia. Otóż ogromnie przepraszam za mało precyzyjną formę prezentacyjną. Dlatego też wyjaśniam, że tabele zostały ponumerowane. I tak tabela numer 1, gdzie zapisany jest spadek wydatków na ochronę zdrowia, zatytułowana została „Wydatki na dział Ochrona zdrowia”. Dla nas jest to bardzo czytelne, ale nie musi być równie czytelne dla wszystkich. Dział Ochrona zdrowia obejmuje wszystkie wydatki, ponoszone wyłącznie na ochronę zdrowia w różnych częściach budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#WacławaWojtala">A zatem środki te zapisane są w budżecie Ministerstwa Zdrowia, w części MSWiA, MON, Ministerstwa Sprawiedliwości, wojewodów itd. Nie wnikając zatem w szczegóły, powiem tylko tyle, że był to zbyt daleko idący skrót interpretacyjny. Z kolei tabela numer 2, w której udokumentowano dynamikę wzrostu wydatków, nazywa się „Plan wydatków w części 46 - Zdrowie”. I tam wzrost ten jest pokazany już w różnych działach, w części, za którą odpowiada tylko minister zdrowia, ale dane te dotyczą również zadań realizowanych przez Urząd Ministra Zdrowia, czyli w tym wypadku w grę wchodzi administracja publiczna, obrona narodowa, szkolnictwo wyższe, ochrona zdrowia, a nawet kultura, czyli Główna Biblioteka Lekarska. Z dzisiejszych doświadczeń wynika, iż w przyszłości powinniśmy prezentować dane w sposób bardziej precyzyjny. Chciałabym też wyjaśnić powód wzrostu wydatków na stacje sanitarno-epidemiologiczne. Otóż wzrost ten spowodowany jest faktem, że stacje sanitarno-epidemiologiczne przejęła inspekcja sanitarna, natomiast wcześniej struktury te znajdowały się w gestii wojewodów. Z tego też powodu wydatki obejmują kwoty nie tylko na Główny Inspektorat Sanitarny, ale także na stacje funkcjonujące we wszystkich województwach. Ponadto, w środkach planowanych na funkcjonowanie stacji zawarte są pieniądze na realizację zadań wynikających z naszej akcesji do Unii Europejskiej. W przyszłym bowiem roku stacje poddane zostaną zmianom organizacyjnym, polegającym między innymi na utworzeniu szesnastu stacji granicznych, których zadaniem będzie zapewnienie pełnej kontroli sanitarnej granic. Przewidziane też zostały środki na realizację nowych zadań, nałożonych ustawowo na ministra zdrowia. Do zadań tych należy wprowadzenie obowiązkowych badań uczniów i studentów, którzy mają kontakt z żywnością. Są tam też środki na współfinansowanie programów PHARE, dotyczących wzmocnienia systemu bezpieczeństwa żywności, monitoringu wody pitnej i im podobnych. Obecnie chciałabym się odnieść do uwag na temat programów polityki zdrowotnej. Otóż Ministerstwo Zdrowia w tym roku nie przedstawiło dokładnego podziału środków na poszczególne programy głównie z tego względu, iż w chwili obecnej trwają prace nad weryfikacją aktualnie realizowanych programów polityki zdrowotnej. W tej chwili programów tych jest pięćdziesiąt. Celem podjętych obecnie działań jest ocena skuteczności tych programów oraz zasadności kontynuowania ich w roku 2003. W chwili obecnej trwają bardzo szeroko zakrojone prace nad oceną programów kardiologicznych oraz onkologicznych, a także programów związanych z ochroną matki i dziecka, gdyż są to trzy priorytety z dziedziny ochrony zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dziękuję, umówiliśmy się, że na pozostałe pytanie otrzymamy odpowiedzi na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#MarekOlewiński">Proszę o informację na piśmie, ilu studentów kształci się w wyższych szkołach medycznych w Polsce oraz ilu spośród nich studiuje na koszt państwa, a ilu opłaca naukę z własnej kieszeni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#AnitaBłochowiak">Czuję się zobowiązana do udzielenia odpowiedzi na kilka pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#MieczysławCzerniawski">Przepraszam bardzo, ale nie było pytań do posła sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#AnitaBłochowiak">Były pytania ogólne, na które chcę odpowiedzieć jako przedstawiciel Komisji Zdrowia, nie Komisji Finansów Publicznych i chyba mam do tego prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#AnitaBłochowiak">W tym momencie reprezentuję Komisję Zdrowia. Przykro mi, że podano w wątpliwość fakt, iż występuję w roli sprawozdawcy dwóch Komisji, ale taka była konieczność. Otóż dzisiaj od godzin rannych na posiedzeniu Komisji Zdrowia trwają prace nad ustawą Narodowy Fundusz Zdrowia, która liczy 220 liczy artykułów i wiem, że obecnie, czyli po godzinie 18, posłowie są dopiero przy artykule dziewiątym. Dzieje się tak dlatego, że niektórzy posłowie nie pracowali w podkomisji i teraz zadają mnóstwo pytań, stąd moja podwójna rola na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Odpowiem najpierw na pytanie posłanki Krystyny Skowrońskiej, która pozytywnie oceniła propozycję Komisji Zdrowia, zgodnie z którą należałoby zabrać 14.000.000 zł ze środków przeznaczonych na inwestycję prowadzoną w Akademii Medycznej w Poznaniu, przeznaczając te pieniądze na przykład na zakup sprzętu. Otóż przypominam, że w swoim wystąpieniu stwierdziłam, iż istotnie Komisja Zdrowia sformułowana taki wniosek, ale po zmianie decyzji przez Komisję Inwestycji Wieloletnich uznaliśmy, że jednak kwota ta powinna pozostać w nakładach na inwestycje wieloletnie, zapisane w załączniku numer 7. Natomiast zakupy sprzętu za 14.000.000 zł mają zgoła symboliczne znaczenie, gdyż na przykład tomograf kosztuje 2.500.000 zł, a więc nie można mówić o wielkich kwotach, które będzie wydawał minister zdrowia. Z kolei poseł Marek Olewiński był łaskaw zauważyć, że opinia Komisji Zdrowia przygotowana została, cytuję, „po łebkach”. Wobec tego pragnę zwrócić uwagą pana przewodniczącego, że to właśnie prezydium Komisji Finansów Publicznych sugerowało, aby wskazywać, skąd brać środki w razie przedkładania propozycji zwiększenia wydatków. Wobec tego Komisja Zdrowia, która dysponuje wiedzą na temat programów zdrowotnych, której pewnie nie posiadają członkowie Komisji Finansów Publicznych, mając bardzo niewiele czasu, bo zaledwie trzy dni, wskazała źródła finansowania. Podobnie członkowie Komisji Zdrowia nie mają zbyt wielu informacji na temat finansów. Ponadto poseł Marek Olewiński stwierdził, iż należy się zastanowić, ilu mamy kształcić lekarzy, przy czym uwaga została sformułowana w kontekście etatów rezydenckich. No cóż, myślę, że jednak jest to zbyt daleko posunięta sugestia. Sądzę, że już minął czas wskazywania, ile młodzieży powinno się kształcić w określonym kierunku. Natomiast w przypadku etatów rezydenckich jest pewien paradoks, o którym mówiłam przed już rokiem, w toku prac nad budżetem. Chodzi bowiem o to, że studenci akademii medycznych kończą studia i nie mogą rozpocząć praktyki, czy to w kraju, czy za granicą, gdyż nie mając etatów rezydenckich nie mogą odbyć stażu. A na etaty te stale brakuje pieniędzy. Tak samo sytuacja kształtuje się w odniesieniu do prawników, bo to, niestety, są takie zawody, w których trzeba odbyć staż albo zrobić aplikację. A zatem środków na etaty rezydenckie w moim przekonaniu jest zbyt mało. Nie jest natomiast naszą rolą ustalanie liczby studentów medycyny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dziękuje bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#MarekOlewiński">Panie przewodniczący, proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#MieczysławCzerniawski">Zamknąłem posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#MarekOlewiński">Chcę przedstawić uwagę natury formalnej. Pani poseł, mam przed sobą opinię Komisji Zdrowia. Pani była przedstawiona tylko i wyłącznie do zapoznania nas z tą opinią, nie zaś do zmiany zawartych w niej zapisów, w tym również dotyczących....</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie pośle...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#MarekOlewiński">Jeżeli Komisja Zdrowia zmieni tę opinię, to proszę bardzo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie pośle, nie dopuszczam do głosu, bo nie sądzę, aby był to przedmiot natury merytorycznego sporu. Uważam, że posłanka Anita Błochowiak, jako koreferent, bardzo rzetelnie przedstawiła budżet ochrony zdrowia. Przedstawiła również opinie, które zatwierdziła przecież Komisja Zdrowia. Poseł Marek Olewiński nie miał do pani pretensji, stwierdził wręcz, że bardzo dobrze zostało przedstawione sprawozdanie. Natomiast zdanie posła Marka Olewińskiego na temat poszczególnych części opinii Komisji Zdrowia, jest indywidualną oceną posła Marka Olewińskiego, którą też szanuję. Dziękuję, że Komisja Zdrowia poszukała możliwości sfinansowania przedkładanych propozycji zwiększenia wydatków. Osobiście w pełni popieram wniosek - zobaczymy jak to będzie w praktyce - dotyczący ustanowienia rezerwy na restrukturyzację szpitali i na działania osłonowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#AleksanderGrad">Rozumiem, że po otrzymaniu pisemnych informacji raz jeszcze powrócimy do omawianych kwestii. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pewnie powrócimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#AleksanderGrad">Nie mogę się zgodzić z tym, aby kwotę 500.000.000 zł na programy polityki zdrowotnej zostawić bez wstępnej informacji dla Komisji Zdrowia, nie mówiąc już o Komisji Finansów Publicznych, o tym jak pieniądze te będą dzielone na poszczególne programy i jakie to będą programy. Pamiętam, że w ubiegłych latach Komisja Finansów Publicznych wymuszała taki, bardzo szczegółowy podział. Myślę, że na ten temat powinniśmy uzyskać informację na piśmie, gdyż jest to duża pozycja finansowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#MieczysławCzerniawski">Minister Wacława Wojtala zobowiązała się do przedłożenia informacji na piśmie. Chyba minister zdrowia nie zaryzykuje, że Komisja Finansów Publicznych, nie mając dokładnych danych, co prawda doda pieniędzy na działania osłonowe, ale obetnie na przykład 100.000.000 zł z programów zdrowotnych. Myślę, że do tego nie dojdzie i dlatego proszę o rzetelną informację dla posłów. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>