text_structure.xml 185 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekOlewiński">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Witam serdecznie członków Komisji oraz naszych gości. Porządek dzienny państwo otrzymali. Obecnie przystępujemy do realizacji części pierwszej porządku dziennego, to znaczy do omówienia warunków realizacji dochodów i wydatków budżetu państwa w roku 2001. Zanim rozpoczniemy merytoryczną część posiedzenia, chciałbym poinformować, że rząd reprezentuje minister Halina Wasilewska-Trenkner. Na sali są też obecni przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego-wiceprezesi Jerzy Stopyra i Andrzej Bratkowski, jest też wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Jacek Jezierski. Są też przedstawiciele tych wszystkich instytucji, których wykonanie budżetu będzie przedmiotem prac Komisji Finansów Publicznych. Udzielam głosu minister Halinie Wasilewskiej-Trenkner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Szanowni państwo, punkt pierwszy planu obrad mówi o ogólnych warunkach realizacji wydatków i dochodów budżetu państwa w roku 2001. Wobec tego chciałabym przedstawić pewne bardzo głębokie zmiany, jakie zaszły w roku 2001, które spowodowały, że pomiędzy zaprognozowanymi w ustawie budżetowej na rok 2001 warunkami realizacji dochodów i wydatków budżetu państwa, zachodziły bardzo poważne różnice w trakcie roku 2001. Po to jednak, aby w pełni zrozumieć skalę tych zmian oraz ich wpływ na dochody budżetu państwa, a także na niezbędne działania podejmowane w kontekście wydatków budżetowych, trzeba rozpocząć od momentu, który jest charakterystyczny dla konstrukcji założeń każdej ustawy budżetowej, czyli od połowy roku 2000. Wówczas to, mówiąc dość skrótowo, sytuacja była taka, że kończył się II kwartał roku, w którym produkt krajowy brutto wzrastał od stycznia do marca o 5,9 proc, natomiast od kwietnia do czerwca już tylko o 5 proc. Muszę powiedzieć, że takie spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w II kwartale początkowo nie wskazywało na to, iż jest to zjawisko trwałe, mogące spowodować poważniejsze perturbacje w realizacji założeń zapisanych w ustawie budżetowej. Z kolei inflacja roku 2000 kształtowała się powyżej inflacji prognozowanej na tenże rok, co wyraźnie wskazywało na istnienie presji inflacyjnej w gospodarce. Dlatego też, po konsultacjach z różnego rodzaju ośrodkami analitycznymi, które w tym samym czasie, to znaczy w połowie roku 2000, szacowały tempo wzrostu inflacji w roku 2001 na poziomie 5–6,1 proc., rozpoczęto budowę konstrukcji ustawy budżetowej na rok 2001, przyjmując, iż w roku tym tempo wzrostu PKB będzie oscylowało pomiędzy 5 proc. a 4,5 proc., ostrożnie przyjmując, że będzie to 5 proc. Wydawało się, że wszystkie oceny wskazują na możliwość zachowania takiego tempa wzrostu gospodarczego. Jednocześnie inflacja w owym czasie oceniana była przez różne ośrodki analityczne na 8,4–6,8 proc. Wydawało się zatem, że przyjęcie na rok 2001 inflacji na poziomie 7–7,1 proc. także zgodne jest z ogólnymi założeniami. I w takich to warunkach przystąpiono do konstruowania założeń ustawy budżetowej na rok 2001, która w ostatecznym przedłożeniu, jakie trafiło do Sejmu, mówiła o 162 mld dochodów i o prawie 185 mld wydatków, z odpowiednim deficytem budżetu państwa. Natomiast nieco inaczej zaczęła wyglądać realizacja drugiego półrocza roku 2000, kiedy to rozpoczął się trend spadkowy, trwający przez trzeci i czwarty kwartał. Przypomnę, że tempo wzrostu produktu krajowego brutto w trzecim kwartale 2000 roku wyniosło 3,1 proc., w czwartym kwartale, co stało się wiadome dopiero w lutym 2001 roku, tempo to spadło do 2,4 proc. Oczywiście, zarówno Ministerstwo Finansów, jak i poszczególne instytucje prognostyczne, na bieżąco konstruowały swoje prognozy. Zgodnie z powszechną prognozą zdarzeń roku 2001, sporządzoną w październiku roku 2000, produkt krajowy brutto miał wzrosnąć o 4,5 do 5,5 proc. W znowelizowanej na przełomie grudnia i stycznia ustawie budżetowej przyjęto, że tempo wzrostu będzie wynosiło 4,5 proc. Dokonano też pewnej, aczkolwiek skromnej, redukcji inflacji. W tym okresie, to znaczy w październiku roku 2000 i w ostatnich trzech miesiącach tegoż roku, prognostyczne instytuty mówiły o tym, że inflacja w roku 2001 zamknie się w granicach pomiędzy 7,2 a 7,8 proc.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wobec tego dokonano przeliczeń budżetu, przy założeniu, że inflacja wyniesie 7 proc. Te zmiany pozwoliły na ostateczne uchwalenie ustawy budżetowej, w której dochody budżetu państwa wynosiły 161 mld zł, wydatki zaś 185 mld zł. Jednak ta pogarszająca się koniunktura trwała dalej. W ostatnich dniach stycznia roku 2001 do Ministerstwa Finansów zaczęły napływać oceny samodzielnych instytutów badawczych, mówiące o tym, że tempo wzrostu produktu krajowego brutto w roku 2001 będzie oscylowało pomiędzy 3,7 a 4,2 proc. Zatem ciągle jeszcze owe 4,5 proc. wzrostu PKB, przewidywane w ustawie budżetowej, nie wydawało się tak bardzo zagrożone. Mijające dni przynosiły jednak kolejne oceny pogarszającej się sytuacji gospodarczej. W kwietniu, po opublikowaniu ostatecznego rozliczenia procesów makroekonomicznych, które zaszły w roku 2000, oceny instytutów mówiły o tempie wzrostu rzędu 3,8 do 2,9 proc. Następnie zaś, sukcesywnie w kolejnych miesiącach, dokonywane były korekty w dół o około 1–2 proc. W grudniu, kiedy już prawie wszystko było wiadome, większość instytutów zgadzała się z tą prognozą, którą minister finansów prezentował w lipcu roku 2001, mówiącą o tym, że tempo wzrostu PKB w ciągu roku 2001 ukształtuje się na poziomie 1,2–1,1 proc. Jednocześnie z obniżającym się tempem wzrostu PKB obniżały się oceny napięcia inflacyjnego w gospodarce. Przypomnę, że jeszcze na początku roku inflacja oceniana była na nieco powyżej 7 proc., jednak już w połowie roku wielkość ta została skorygowana do 5,9–6,5 proc. W tym okresie minister finansów oczekiwał, że inflacja całoroczna zamknie się wynikiem 6 proc. Wydarzenia trzeciego i czwartego kwartału roku 2001 pokazały jednak, że ostatecznie inflacja była zdecydowanie niższa od prognozowanej i wyniosła 5,5 proc. Mówię o tych dwóch wielkościach, ponieważ mają one decydujący wpływ na poziom dochodów. Przypomnę, że ocena sytuacji ekonomicznej państwa i pogarszającej się kondycji podmiotów gospodarczych, już w lipcu roku ubiegłego skłoniła ministra finansów do wystąpienia do Sejmu z wnioskiem o nowelizację ustawy budżetowej. Wtedy to dokonano pierwszej rewizji dochodów budżetu państwa, przechodząc ze 161 na 152 mld złotych, odpowiednio też, o prawie 9 mld zł, zwiększono deficyt budżetu państwa na rok 2001. Mówiono wówczas, że istnieje poważne zagrożenie tym, iż łączny ubytek dochodów będzie większy od uwzględnionego w nowelizacji ustawy budżetowej. Padała wówczas wielkość 17,5 mld zł, przy założeniu, że procesy gospodarcze będą przebiegały tak, jak w pierwszych dwóch kwartałach roku 2001. Wówczas trudno jeszcze było przewidzieć, że szok wywołany sytuacją makroekonomiczną spowoduje, iż sytuacja podmiotów gospodarczych w drugim półroczu będzie zdecydowanie gorsza niż w pierwszej połowie roku 2001. Ostatecznie ubytek dochodów budżetu państwa w stosunku do pierwotnych założeń ustawy sięgnął prawie 19 mld zł. Z przygotowanego przez Ministerstwo Finansów rozliczenia wynika, że z tej kwoty zaledwie niecałe 250 mln zł można przypisać faktowi, iż rok 2000 skończył się wynikami gorszymi, niż to pierwotnie przewidywano. Z kolei 13 mld zł przypisać należy zdarzeniom o charakterze makroekonomicznym roku 2001, na które złożyło się spowolnienie dynamiki PKB, zmniejszenie tempa inflacji, a także wzrost świadczeń i wynagrodzeń, któremu towarzyszył spadek liczby zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pewien wpływ miały też inne niż zakładano zmiany w kursie walutowym, bo rozpoczęła się aprecjacja złotego. W sumie wymienione zjawiska spowodowały trzynastomiliardowy spadek dochodów budżetu państwa. Przy czym według naszych obliczeń ubytek dochodów, wynoszący 7 mld zł, wynikał ze spowolnienia tempa wzrostu produktu krajowego brutto, natomiast 4,7 mld zł ubytku dochodów miało za przyczynę wyhamowanie inflacji. Pozostałe czynniki odegrały w tym względzie znacznie pośledniejszą rolę, składając się na ubytek dochodów budżetowych, wynoszący łącznie 1 mld zł. Są jeszcze inne powody niższego, niż zakładano w ustawie budżetowej, wpływu dochodów budżetowych, ocenianego przez nas na 5,7 mld zł. Do powodów tych należy niższa, od założonej w ustawie, ściągalność podatków. Czynnik ten spowodował, że budżet państwa w roku 2001 był uboższy o 1,9 mld zł. Na taki stan rzeczy złożyła się pogarszająca się sytuacja podmiotów gospodarczych. Ponadto pewne zmiany systemowe, mające wzmocnić stronę dochodową budżetu, które nie do końca zostały zrealizowane, spowodowały ubytek planowanych dochodów o 0,6 mld zł. Pewien wpływ miały też czynniki, których nie potrafimy wyjaśnić do końca, opierając się na posiadanych przez Ministerstwo Finansów modelach ekonometrycznych. Oczywiście w tym wypadku moglibyśmy snuć tylko hipotezy, ale nie moglibyśmy ich sprawdzić. Czynniki te złożyły się na ubytek dochodów o 3,2 mld zł. Naszym zdaniem w tym wypadku podstawowym czynnikiem jest zmiana struktury wydatków gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, które „uciekały” od towarów i usług opatrzonych wyższymi stawkami VAT do tych, które nie są obciążone tym podatkiem lub są obciążone w znacznie mniejszym stopniu. Sumą tych wszystkich zdarzeń był fakt, iż dochody budżetu w roku 2001 wyniosły 140,5 mld zł. Dwukrotnie zaś powiększany w roku ubiegłym deficyt, przy czym drugi raz zabieg ten zastosowano w grudniu, ostatecznie zrealizowano w wysokości nieco wyższej niż 32 mld zł, natomiast faktyczna realizacja wydatków nie przekroczyła 173 mld zł. Przy tej bardzo trudnej sytuacji odnotować należy, iż przyrost zobowiązań wymagalnych w roku 2001, mimo licznych komplikacji, nie był tak znaczny jak w latach ubiegłych i zamknął się kwotą 700 mln zł. Fakt, że w roku ubiegłym mieliśmy takie perturbacje i trzeba było powiększać skalę deficytu budżetowego po to, aby sfinansować poziom wydatków niezbędnych w istniejącej sytuacji gospodarczej, kładzie się cieniem na sytuacji budżetu roku 2001 i budżetach lat następnych. Sytuację budżetu determinuje fakt, iż w wydatkach rośnie kwota, którą trzeba przeznaczać na obsługę skarbowych papierów wartościowych i innych tytułów dłużnych Skarbu Państwa oraz na spłatę odsetek. Zwiększa się też oczywiście skala operacji, wynikających z konieczności spłaty, powiększonego w roku ubiegłym, długu publicznego. Drugą sprawą, na którą trzeba zwrócić uwagę w kontekście realizacji budżetu państwa w roku 2001, był znaczniejszy od prognozowanego spadek inflacji. Tak pokaźny spadek inflacji również przyczynił się do pomniejszenia wpływów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jednocześnie sytuacja ta niejako łagodząco wpłynęła na wydatki z tego powodu, iż realna ich siła była wyższa od tej, która wynikała z praw konstrukcji ustawy budżetowej. Spowodowało to, że przyrost zobowiązań, przy uwzględnieniu wymienionych uwarunkowań, był relatywnie niewielki. Aby złagodzić sytuację, jaka wytworzyła się w kontekście wydatków budżetowych w roku ubiegłym, minister finansów z upoważnienia rządu w ciągu roku 2001 podejmował sukcesywnie różnorakie decyzje. I tak w harmonogramie, który rozdysponowywał wydatki od czerwca do końca roku, czyli w okresie, kiedy powstawała pierwsza nowelizacja ustawy budżetowej, postanowiono pozostawić nierozdzielone niektóre grupy wydatków, a przede wszystkim pewną część rezerw celowych, opiewających na kwotę 7,5 mld zł. To posunięcie zabezpieczało sytuację budżetu w przypadku ewentualnie pogarszającego się wpływu dochodów. W sferze wydatków, które nie były hamowane, natomiast były realizowane przez cały czas na poziomie wynikającym z zapisów ustawy budżetowej, znalazła się obsługa długu publicznego, wszystkie wydatki o charakterze płacowo-socjalnym, a zatem środki na wynagrodzenia wraz z pochodnymi oraz środki związane z finansowaniem zadań pomocy społecznej w różnych jej aspektach. Ochronie podlegały też kwoty, które w ramach subwencji były kierowane do jednostek samorządowych. Główne zatem pola oszczędności czy niedofinansowania obejmowały wydatki inwestycyjne i różnego typu wydatki majątkowe. Oznacza to, że wymienione wydatki w pierwszej połowie roku były nie do końca realizowane. Dzięki tym posunięciom Rada Ministrów 23 września mogła przedstawić Komisji Finansów Publicznych projekt blokady wydatków w roku 2001, w myśl którego wydatki uszczuplone zostały o prawie 8 mld zł. Kolejna nowelizacja ustawy budżetowej, z grudnia roku ubiegłego, zwiększała wydatki budżetu państwa do wysokości ostatecznie zapisanej w ustawie, to jest do kwoty 185,4 mld zł. Stało się tak dlatego, iż rząd uznał, że kosztem zwiększenia deficytu należy sfinansować zobowiązania wobec niektórych jednostek budżetowych, a przede wszystkim wobec jednostek spoza sektora finansów publicznych, to jest poczty, banków, przewoźników oraz energetyki. Nie zostały bowiem na początku roku 2001 spłacone zobowiązania z roku poprzedniego, w roku zaś 2001 narosły również nowe zobowiązania w wymienionych dziedzinach. Łącznie na wypełnienie tych zobowiązań skierowano 3,5 mld zł. Posunięcie to umożliwiło uporządkowanie w roku 2001 gospodarki finansowej wymienionych podmiotów i tym samym pozwoliło na stworzenie lepszej bazy dla realizacji zadań przewidzianych na rok 2002. Tak w największym skrócie przedstawia się historia realizacji dochodów i wydatków w roku 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekOlewiński">Proszę, aby obecnie ocenę wykonania budżetu zaprezentował przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekJezierski">Pełną analizę wykonania budżetu zawarliśmy w przedłożonym Komisji Finansów dokumencie, w związku z tym w swojej wypowiedzi skoncentruję się na głównym problemie, czyli warunkach, w jakich budżet ten był realizowany. Powiem też o tym, czy realizacja ta przebiegała prawidłowo w kontekście planowanego wykonania. Muszę powiedzieć na wstępie, że ogólne wnioski, wynikające z kontroli i analizy przebiegu procesu planowania, a także z realizacji dochodów, a następnie wydatków, jak również wszystkich tych przedsięwzięć, które rząd podejmował w ciągu ubiegłego roku, Najwyższa Izba Kontroli ocenia krytycznie. Zewnętrznym przejawem trudności finansowych, które wystąpiły w roku 2001, było wykonanie budżetu w kwotach znacznie odbiegających od założeń zawartych w ustawie budżetowej z dnia 1 marca 2001 roku. Zasadniczy wpływ na taki stan rzeczy miało spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, które jednak nie znalazło odzwierciedlania na etapie konstruowania głównych założeń budżetu. Ustalone w ustawie budżetowej dochody budżetu w kwocie 161 mld zł zostały zrealizowane w wysokości 140,5 mld zł i były niższe o 12,7 proc. od planowanych ustawą z marca roku 2001 i o 7,8 proc. od założeń zawartych w ustawie z lipca 2001 roku. Pragniemy zwrócić uwagę, że tak znacznej rozbieżności nie było od roku 1991. Z kolei dochody państwa osiągnęły wartość o 3,6 proc. wyższą niż w roku 2000, realnie zaś były niższe o około 2 proc. Zwracamy też uwagę, że relacja dochodów państwa do produktu krajowego brutto zmniejszyła się z 19,8 proc. w roku 2000, do 19,5 proc. w roku 2001. Przyjęcie progu dochodów na tak wysokim poziomie spowodowało, że już w momencie uchwalania pierwszej ustawy budżetowej, z marca 2001 roku, w zasadzie podstawowe wskaźniki były wręcz nierealne. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli wskazywała na to chociażby realizacja dochodów w dwóch pierwszych miesiącach roku 2001. Przeanalizowaliśmy również realizację dochodów w pierwszym kwartale 2001 roku. W wyniku tej analizy stwierdzamy, że stopień realizacji dochodów, w odniesieniu do całorocznej kwoty ujętej w ustawie, wyniósł 19,6 proc., podczas gdy analiza poprzednich trzech lat wskazuje, że relacje te były stosunkowo stabilne i wahały się od 22 do 22,8 proc. A zatem już w marcu, w momencie uchwalania ustawy budżetowej, należało wziąć pod uwagę fakt, iż dwa pierwsze miesiące przyniosły wyraźnie niższe dochody od tych, które osiągnięte zostały w latach poprzednich. O niewykonaniu planu dochodów zadecydował przede wszystkim niższy od założonego poziom dochodów podatkowych, które wyniosły tylko 119 mld zł. i były nominalnie niższe o 0,5 proc. od wykonania roku 2000. Nominalny spadek dochodów podatkowych nastąpił pomimo przyjęcia przez ministra finansów założenia, że zmiany systemowe w zakresie podatków przyniosą wymierne efekty, obliczane na około 2,4 mld zł. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli nominalny spadek dochodów podatkowych był skutkiem przyrostu nieuregulowanych należności podatkowych o przeszło 25 proc. Relacja tych nieuregulowanych należności do wpływów podatkowych wzrosła z 7,7 proc. do  9,7 proc. Najwyższa kwota nieuregulowanych należności wystąpiła w podatku od towarów i usług. Podstawową przyczyną powstania tych zaległości zdaniem Najwyższej Izby Kontroli było pogorszenie się warunków gospodarczych, ale nie była to jedyna przyczyna. Zwracamy też uwagę, że na taki stan rzeczy złożyły się także pewne nieprawidłowości w działaniu urzędów skarbowych. Skutkiem tego było pomniejszenie się wskaźnika ściągalności egzekucyjnej za zaległości podatkowe z 48,8 w roku 2000, do 34,5 proc. w roku 2001. Szczegółowo przeprowadzoną w tym kontekście kontrolę omawiamy w materiale przedłożonym posłom Komisji. Niski stopień realizacji dochodów podatkowych, w stosunku do prognozy przyjętej w ustawie budżetowej przed wprowadzonymi zmianami, był uwarunkowany wieloma czynnikami, do których w szczególności zaliczamy oparcie prognozy dochodów na nierealnych założeniach makroekonomicznych. Przyjęto bowiem, że wzrost gospodarczy będzie następował w znacznie szybszym tempie. Konsekwencją przyjęcia takiego założenia było sformułowanie zbyt optymistycznych prognoz w zakresie zatrudnienia, wynagrodzeń i zyskowności w sektorze przedsiębiorstw. Jak wykazała praktyka, prognozy te dalekie były od rzeczywistości. Ponadto założenia, dotyczące tempa obniżania się inflacji, okazały się odmienne od faktycznego przebiegu procesów inflacyjnych w skali roku budżetowego Zjawisko to również wpłynęło na obniżenie dochodów podatkowych. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, wymienionymi czynnikami tylko w połowie można wytłumaczyć niewykonanie dochodów zapisanych w ustawie budżetowej na rok ubiegły. Różnica pomiędzy założoną w ustawie wielkością czynników makroekonomicznych a ich faktycznym poziomem w roku 2001 w największym stopniu wpłynęła na przeszacowanie dochodów z VAT, bo aż o prawie 70 proc. Dla pozostałych podatków wskaźniki te, choć nieco niższe, również utrzymywały się na wysokim poziomie, gdyż dla PIT i akcyzy wyniosły 40 proc., dla CIT około 30 proc. i dla podatku od gier około 10 proc. Ponadto w prognozach przyjęto dochody podatkowe, w zawyżonej wielkości przewidywanego ich wykonania w roku 2000. Co prawda czynnik ten nie odegrał zbyt wielkiej roli, ale jednak w pewnym stopniu wpłynął na końcowy rezultat. W tym wypadku różnica pomiędzy prognozowanymi wpływami a faktycznym wykonaniem wyniosła około 175 mln zł. Przeszacowano także wartości zmian systemowych, co spowodowało, że nie mogły być wykonane zakładane wskaźniki ani też prognozowana ściągalność należności podatkowych. Zakładane w ustawie efekty zmian w podatkach okazały się zawyżone, podobnie jak przyjęcie generalnych wskaźników ściągalności należności podatkowych. Reasumując, zdaniem NIK około połowę przeszacowania dochodów budżetowych należy potraktować jako błąd planistyczny, a więc nie wynikający z gorszych, niż pierwotnie przypuszczano, warunków makroekonomicznych. Przebieg wykonania budżetu państwa w kolejnych miesiącach roku 2001 również nie był zgodny z założeniami przyjętymi do ustawy budżetowej. W poszczególnych okresach pierwszego półrocza, aż do lipcowej nowelizacji, mieliśmy do czynienia z wielokrotnym przekroczeniem planowanej wielkości deficytu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JacekJezierski">O skali napięć, jakie były widoczne w pierwszym półroczu, świadczy nie tylko wysokość zrealizowanego wówczas deficytu, lecz także podejmowane przez ministra finansów działania, mające na celu ograniczenie wydatków. W czerwcu 2001 roku minister finansów zmniejszył wydatki ujęte w harmonogramie o 7,5 mld zł, przekazując jednocześnie na wydatki inwestycyjne tylko 21,5 proc. kwot planowanych na całe pierwsze półrocze. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli było to działanie konieczne, ale niewystarczające. Z kolei na początku lipca minister finansów przedstawił Radzie Ministrów najpierw dwie propozycje zmian w ustawie budżetowej, a następnie już konkretne założenia przygotowane w kontekście proponowanych zmian. W dokumentach tych minister sygnalizował konieczność obniżenia planowanych dochodów do kwoty 143,8 mld zł, co oznaczało 7,2 mld zł mniej w stosunku do tego, co zapisano w ustawie, proponując jednocześnie ograniczenie wydatków budżetowych, a także powiększenie deficytu budżetu. Rada Ministrów w lipcu, w momencie zagrożenia przekroczeniem dozwolonej wielkości deficytu, przedłożyła Sejmowi projekt nowelizacji ustawy budżetowej. Jednak projekt ten nie zawierał propozycji ograniczenia wydatków. Pomimo tej korekty, przeprowadzonej w lipcu, plan dochodów nie został finalnie zrealizowany. Różnica pomiędzy planem po nowelizacji, a ostatecznym wykonaniem, wyniosła 11,9 mld zł, co stanowiło 7,8 proc. planowanej kwoty dochodów. Spadek dochodów podatkowych tylko w niewielkim stopniu został zrekompensowany wzrostem dochodów o innym charakterze, które w ujęciu nominalnym zwiększyły się o 27,5 proc. Znaczny wzrost dochodów niepodatkowych był wynikiem ponad dwukrotnie wyższej wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego oraz pojawieniem się dodatkowych dochodów z opłat za koncesję UMCS. Tak duża różnica pomiędzy wykonaniem a planem po zmianach, wystąpiła pomimo dysponowania w okresie opracowywania tej zmodyfikowanej prognozy dochodów wynikami wykonania budżetu za pierwsze półrocze. W prognozowaniu dochodów budżetu państwa nie uwzględniono wielkości wskaźników zaawansowania dochodów w okresie pierwszego półrocza, obserwowanych w latach poprzednich. W ostatnich trzech latach zaawansowanie dochodów w tym okresie wahało się pomiędzy 45 a 47 procentami, w pierwszym zaś półroczu roku 2001 wyniosło tylko 42,1 proc. wielkości zapisanej w ustawie. Natomiast sytuacja ekonomiczna była gorsza niż w roku poprzednim. Przeanalizowanie tych wielkości umożliwiało zaplanowanie dochodów w roku 2001 na poziomie od 144 do 150 mld zł. Uwzględniając wyłącznie dochody podatkowe, racjonalne byłoby ich zaplanowanie na pierwsze półrocze w wysokości 44–46 proc. dochodów zaprojektowanych z tego tytułu na cały rok. Można więc było prognozować dochody w wysokości 117–121 mld zł, natomiast w znowelizowanej ustawie przyjęto kwotę 129,1 mld zł. Tym samym stwierdzamy, że prognoza dochodów budżetu państwa w znowelizowanej ustawie została opracowana na podstawie założenia, iż w drugim półroczu nastąpi zdecydowane przyspieszenie realizacji dochodów, co jednak - naszym zdaniem - pozostawało w sprzeczności z danymi o pogarszających się perspektywach gospodarki polskiej w II półroczu 2001 roku.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JacekJezierski">Zaznaczyć również należy, iż w tym samym czasie w Ministerstwie Finansów przygotowywano założenia do budżetu roku 2002, w których przyjęto już nieco inne prognozy przewidywanego wykonania dochodów budżetu państwa na rok 2001. W założeniach tych prognozowane dochody określono na poziomie o 6 proc. niższym od tego, który został przyjęty dla potrzeb znowelizowanej ustawy budżetowej. Tyle uwag chciałem wnieść do realizacji dochodów budżetowych w roku 2001. Obecnie przechodzę do kwestii wydatków. Otóż w ustawie budżetowej wydatki ustalono na poziomie 181,6 mld zł, to jest o 20,2 proc. wyższym, niż wynosiło wykonanie roku poprzedniego. Przy czym zakładano wzrost cen o 7,2 proc. w ujęciu średniorocznym, co oznaczało upoważnienie do realnego zwiększenia wydatków budżetu o 12,1 proc. W wyniku nowelizacji planowane wydatki zwiększono o 2,1 proc. w stosunku do planu pierwotnego. Natomiast faktyczna ich realizacja wyniosła 172,9 mld zł, a więc było to o 8,7 mld zł mniej, niż to przewidywała ustawa z marca, i aż o 12,6 mld zł mniej od planu ustalonego ustawą z grudnia 2000 roku. Wydatki te zostały sfinansowane dochodami z budżetu w wysokości 81,3 proc., to jest znacznie poniżej wskaźnika osiągniętego w roku poprzednim, który wyniósł prawie 90 proc. W porównaniu z rokiem poprzednim wydatki były wyższe nominalnie o 14,5 proc., natomiast realnie o 8,5 proc. Rada Ministrów, rozporządzeniem z 23 października 2001 roku, od 30 października do końca roku wstrzymała przekazywanie na realizację zadań środków w kwocie 6,6 mld zł oraz wprowadziła zakaz dysponowania rezerwami celowymi w kwocie 1,8 mld zł. Najbardziej pomniejszone zostały wydatki w trzech częściach budżetu państwa, to jest w ZUS, obronie narodowej i sprawiedliwości. Zwrócić należy uwagę na fakt, iż z łącznej kwoty zablokowanych wydatków, a więc z tych 6,6 mld zł, aż 35 proc. przypadało na blokadę wydatków Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, przy czym blokada ta w zasadzie w przeważającej mierze nie kreowała oszczędności, natomiast przenosiła deficyt z budżetu państwa na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Zdaniem NIK w ramach kompleksowej nowelizacji ustawy o finansach publicznych, o co postulujemy już kolejny raz, zarówno w sporządzanej przez nas analizie, jak i w ocenie wykonania budżetu państwa, staje się niezbędne rozpatrzenie kwestii, czy powinna być dopuszczona tak uproszczona forma blokowania wydatków zaplanowanych w ustawie budżetowej, co w tym przypadku oznacza przenoszenie deficytu z budżetu państwa na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zmiany w ustawie budżetowej, wprowadzane w ramach ostatniej, grudniowej nowelizacji, polegające na zwiększeniu limitu wydatków w niektórych częściach o 3,8 mld zł, zgodne były z wnioskami formułowanymi przez Najwyższą Izbę Kontroli w latach poprzednich. Umożliwiły one bowiem sfinansowanie znacznej części zobowiązań wynikających z ustaw. Wzrósł jednak także dopuszczalny poziom deficytu do kwoty prawie 33 mld zł, to jest do 4,6 proc. PKB. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że w stosunku do planowanych na początku roku wielkości wskaźnik ten był wyższy o 2 proc., gdyż w ustawie budżetowej widnieje wielkość 2,3 proc. PKB. W wydatkach budżetu  państwa dominowały wydatki o charakterze sztywnym, obecnie określane przez Ministerstwo Finansów jako zdeterminowane, które w roku 2001 stanowiły 65,2 proc. ogólnej sumy wydatków. Udział ten wzrósł w stosunku do roku ubiegłego o ponad 4 proc. Wynikało to głównie z przeznaczenia znacznie wyższych, niż w latach poprzednich, kwot na dotacje dla FUS i na subwencje dla jednostek samorządu terytorialnego. Odnotowano również znaczny wzrost realnej wartości wydatków na obsługę długu publicznego. Wzrost ten nastąpił w sytuacji znacznej aprecjacji złotego, przy niższych kosztach obsługi zadłużenia zagranicznego oraz malejącej inflacji. Pogorszenie się, pomiędzy rokiem 2000 a 2001, relacji deficytu budżetowego do dochodów budżetu państwa i do PKB oraz zmniejszenie się wpływów z prywatyzacji, spowodowało konieczność zaciągnięcia wyższego, niż przewidywano, długu na sfinansowanie deficytu budżetowego. Koszty finansowania tego długu ujawnią się dopiero w kolejnych latach. Oprócz zjawisk pozytywnych, które wystąpiły przy obsłudze zadłużenia budżetu państwa, wystąpiły również zjawiska negatywne, do których należy między innymi dopuszczenie do niekorzystnego ukształtowania się struktury długu, zaciągniętego z tytułu wyemitowanych skarbowych papierów wartościowych. Szczególnie wzrost zadłużenia w bonach skarbowych będzie negatywnie oddziaływał na poziom wydatków, związanych z obsługą długu, w kolejnym roku budżetowym. Wydatki na obsługę bonów, pochodzących z emisji dokonanej w 2001 roku, wyniosły w roku bieżącym 4, 4 mld zł. Przeprowadzone kolejne nowelizacje ustawy budżetowej spowodowały, że wykonany deficyt budżetu państwa był wyższy o 110,2 proc. od wykonania roku poprzedniego, a relacja deficytu do PKB zwiększyła się dwukrotnie. Skutkiem zwiększonych potrzeb w zakresie finansowania deficytu był ponadplanowy wzrost długu skarbu państwa i państwowego długu publicznego. Zobowiązania wymagalne państwowych jednostek budżetowych, w stosunku do stanu zobowiązań z roku 2000, zmniejszyły się o prawie 63 proc. Pomimo tej pozytywnej tendencji Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagą na fakt, iż kolejny raz przesuwany jest termin obowiązywania umowy z Bankiem Handlowym w sprawie obsługi wierzytelności, wynikających z nieuregulowanych zobowiązań jednostek ochrony zdrowia, do tej chwili bowiem proces ten nie został jeszcze zakończony. Wciąż aktualnym problemem pozostaje sprawa ujmowania w ewidencji finansowo-księgowej, a następnie w sprawozdawczości budżetowej, zobowiązań wynikających z ustaw regulujących rozliczania pomiędzy budżetem, a jednostkami samorządu terytorialnego, realizującymi zadania finansowane w formie dotacji. W stosunku do lat poprzednich, jak wykazały wyniki kontroli, nie nastąpiła również poprawa w sposobie realizacji inwestycji wieloletnich. Podobnie jak w latach poprzednich, po kontrolach poszczególnych inwestycji stwierdzamy, iż są one niewłaściwie przygotowane i źle planowane. Stwierdzamy też przypadki niegospodarnego wykorzystywania środków publicznych przez inwestorów oraz brak właściwego nadzoru ze strony dysponentów stosownych części budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JacekJezierski">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że wyniki kontroli pozwalają na konkluzję, iż wymienione wcześniej kwoty dochodów, wydatków oraz deficytu stanowią sumę kwot wykazanych w sprawozdaniach budżetowych dysponentów poszczególnych części. Ujawnione przez Najwyższą Izbę Kontroli w tym zakresie nieprawidłowości dotyczyły jedynie kwoty 151,2 tys. zł, zaliczonej do dochodów w 2001 roku, pomimo że kwota ta została zwrócona przez Ministerstwo Kultury w lutym roku 2002 i powinna być zaliczona do dochodów roku bieżącego. Z ustaleń kontroli wynika, że sprawozdawczość finansowa była prowadzona na podstawie zapisów w księgach rachunkowych, te zaś prowadzone były na podstawie dokumentów księgowych. Rażące nieprawidłowości stwierdzono tylko w części 46 - Zdrowie. Na podstawie powyższej kontroli NIK stwierdziła, że nie zostały przekroczone wielkości określone w ustawie budżetowej na rok 2001, z uwzględnieniem zmian wprowadzonych w trakcie roku. Pod tym względem budżet państwa za rok 2001 został wykonany prawidłowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję panu prezesowi za przedstawienie tak syntetycznej informacji. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyStopyra">W swoim wystąpieniu chciałbym się odnieść do informacji przedstawionej Komisji Finansów Publicznych przez minister Halinę Wasilewską-Trenkner, a także do pewnych ocen, które zostały sformułowane w zakresie realizacji polityki fiskalnej państwa w roku 2001. Otóż przede wszystkim muszę powiedzieć, że założenia polityki pieniężnej, będącej częścią polityki gospodarczej, w wymiarze makroekonomicznym generalnie zgodne są z założeniami przyjętymi do projektu budżetu państwa na rok 2001, i to zarówno w zakresie poziomu inflacji, jak i tempa wzrostu gospodarczego. Natomiast rzeczywiście tak znaczny spadek inflacji, jaki rozpoczął się w roku ubiegłym, znacznie odbiegał od założonego celu inflacyjnego, wyznaczonego przez Narodowy Bank Polski, a także od poziomu prognozowanego wzrostu cen, który rząd przyjął w założeniach ekonomicznych do projektu budżetu. W naszych materiałach piszemy, że z dwóch i pół procent różnicy pomiędzy dolnym poziomem celu inflacyjnego, a wykonaniem inflacji w roku 2001, półtora procent można przypisać stabilizacji cen żywności i korzystnemu ukształtowaniu się cen paliw. Natomiast pozostały jeden procent różnicy w naszym przekonaniu wynika z aprecjacji złotego, którą odnotowaliśmy w roku 2001. I temu właśnie zjawisku chciałbym poświęcić kilka zdań komentarza. Otóż przede wszystkim chcę podkreślić, że te czynniki, które miały wpływ na kurs walutowy, trzeba rozpatrywać przy uwzględnieniu faktu, że bank centralny nie interweniuje na rynku walutowym, pozwala natomiast tym czynnikom w pełnym wymiarze rynkowym wpływać na kurs złotego. A zatem na pewno jednym z najważniejszych czynników, mających wpływ na aprecjację polskiej waluty, jest poprawa sytuacji w bilansie płatniczym. Przypomnę, że w roku 2000, a zwłaszcza u jego progu, jednym z najważniejszych zjawisk, które oddziaływało destabilizująco na gospodarkę, było bardzo niekorzystne ukształtowanie bilansu płatniczego. Wówczas wzrost deficytu płatniczego w obrotach bieżących osiągnął poziom 8 procent produktu krajowego brutto, co stanowiło poważne zagrożenie dla gospodarki. W tej sytuacji poprawa bilansu płatniczego w roku 2001, kiedy nastąpiło obniżenie deficytu z 17 mld do nieco ponad 7 mld dolarów, znacząco wpłynęła na poprawę nastrojów wśród inwestorów zagranicznych. Poprawiły się też oceny polskiej gospodarki, formułowane przez ośrodki opiniotwórcze poza granicami naszego kraju. To spowodowało wzrost liczby inwestycji zagranicznych w Polsce, co z kolei wpłynęło na aprecjację polskiej waluty. Ale to nie jedyna przyczyna tak znacznego wzmocnienia złotego w roku 2001. Otóż w stosunku do zaplanowanych przez rząd wysokości stóp procentowych na rok 2001, faktycznie stopy te były o 0,5 proc. niższe. Natomiast w przypadku długoterminowych stóp procentowych mieliśmy do czynienia ze znacznie wolniejszym ich obniżaniem, w stosunku do stóp procentowych banku centralnego. Przyczyną takiego stanu rzeczy był fakt, że rząd w drugim półroczu gwałtownie zwiększył potrzeby pożyczkowe, wszak wówczas deficyt wzrósł z dwudziestu do trzydziestu kilku miliardów złotych, zwiększona też została podaż rządowych papierów wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyStopyra">Zjawiska te, przy niezbyt dużym zainteresowaniu inwestorów zagranicznych naszą gospodarką, musiały spowodować, że spadek stóp procentowych na lokatach długoterminowych był znacznie mniejszy, niż spadek stóp procentowych w banku centralnym. W naszym przekonaniu bardzo poważny spadek wysokości stóp procentowych na kredyty inwestycyjne w roku 2001, był jedną z przesłanek sukcesywnego spowalniania tempa wzrostu gospodarczego. A zatem mieliśmy w roku ubiegłym klasyczny efekt wypychania, gdyż oszczędności krajowe, w znacznie większym stopniu niż to było przewidziane na początku, wykorzystywano do finansowania procesów gospodarczych. Tyle uwag chciałbym wnieść tytułem wstępnej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję bardzo. Proponuję, abyśmy rozpoczęli dyskusję nad warunkami realizacji dochodów i wydatków budżetu państwa w roku 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardMaraszek">Moje wystąpienie nie będzie miało charakteru głosu w dyskusji, mam natomiast kilka wątpliwości odnoszących się do wypowiedzi minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner oraz prezesa Jacka Jezierskiego. Otóż z wypowiedzi pana prezesa wynika, iż Najwyższa Izba Kontroli krytycznie ocenia wykonanie ubiegłorocznego budżetu, zresztą podobne stanowisko zawarte zostało w materiale NIK przygotowanym na dzisiejsze posiedzenie. Dokumentuje to ponadto uchwała Kolegium NIK z 10 czerwca tego roku, w której w punkcie trzecim wyraźnie się mówi o wystąpieniu istotnych nieprawidłowości. A zatem chciałbym prosić o wyjaśnienie, jak ta opinia ma się do pozytywnego w sumie zaopiniowania przez Najwyższą Izbę Kontroli wykonania budżetu. Ponadto w punkcie pierwszym uchwały mówi się, że stwierdzona przez NIK nieprawidłowość, która dotyczy zawyżenia w rządowym sprawozdaniu kwoty dochodów o 150 mln zł oraz zaniżenia o tę samą kwotę deficytu budżetowego, nie miała istotnego znaczenia. A zatem, panie prezesie, czy tak znaczna kwota rzeczywiście nie ma istotnego znaczenia? Mam też pytanie do pani minister. Otóż w przywołanej już uchwale Kolegium Najwyższej Izby Kontroli mówi się, że korekty budżetu oraz blokada środków z października roku ubiegłego były posunięciami spóźnionymi i zbyt płytkimi. A zatem chciałbym się dowiedzieć, czy pani minister podziela tę opinię NIK. Jeśli na pytanie to uzyskam odpowiedź twierdząca, to miałbym kolejne, dlaczego kroki te przedsięwzięto tak późno. Proszę również o informację, co było przyczyną pogorszenia jakości pracy urzędów skarbowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefGruszka">Myślę, że po zapoznaniu się z opinią Najwyższej Izby Kontroli na temat wykonania ubiegłorocznego budżetu, można wysnuć co najmniej kilka wniosków. Otóż mimo końcowego stwierdzenia wiceprezesa NIK, iż budżet wykonany został prawidłowo, muszę powiedzieć, że ponad wszelką wątpliwość jest to najgorzej wykonany budżet od roku 1991. A zatem sprawa jest niezmiernie poważna. Wskaźniki makroekonomiczne, które wymieniła pani minister, tylko w połowie mogą być wytłumaczeniem dla tych nieprawidłowości, które zarysowały się w kontekście wykonania budżetu. Przypominam, że w trakcie konstruowania założeń do ubiegłorocznego budżetu, jako ówczesna opozycja argumentowaliśmy, iż prognozowane dochody z prywatyzacji są zgoła nierealne. Wtedy wprost nam odpowiedziano, iż nie mamy racji. Dzisiaj widzimy, czym się to skończyło. Ponadto, wbrew prognozom, inflacja spadła w bardzo znacznym stopniu. Pani minister stwierdziła, iż niskie ceny żywności miały przemożny wpływ na niespodziewanie niską inflację. Mogę się z tym zgodzić, ale trzeba pamiętać, że odbyło się to kosztem producentów żywności, to oni zapłacili za tak szybki i znaczny spadek inflacji. Oczywiście spadek inflacji jest dobrą prognozą na przyszłość, jednak trzeba się zastanowić, dlaczego musieli to wziąć na siebie rolnicy. Jestem przeświadczony, iż analizując wykonanie budżetu za rok 2001, musimy mieć na uwadze to, co niesie rok 2002, abyśmy za rok nie znaleźli się w tym samym miejscu, z tymi samymi problemami. Co prawda, pewne zjawiska ekonomiczne mogą cieszyć, ale jest to zdecydowanie za mało, abyśmy mogli bez obaw patrzeć w przyszłość. Obecna sytuacja musi nas zmobilizować do podejmowania bieżących decyzji, które powinny zapobiec powtórce ubiegłorocznego scenariusza budżetowego. Taka bowiem powtórka byłaby zabójcza dla polskiej gospodarki z tego względu, że dwa aż tak niekorzystne lata żadną miarą nie mogą po sobie następować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławJędrusik">Z wystąpień zarówno pani minister, jak i wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli wynika, że budżet 2001 roku został źle przygotowany. Powiedzmy, że większość sejmowa niejako rozgrzeszyła ten błąd, przyjmując tenże budżet, z kolei Najwyższa Izba Kontroli nazbyt łagodnie potraktowała rząd, który w sposób bardzo nieodpowiedzialny reagował na tryb realizacji tego budżetu. Proszę zwrócić uwagę, że właściwie dopiero od października 2001roku do końca grudnia, było więcej koniecznych zresztą nowelizacji, niż od momentu uchwalenia ustawy budżetowej. Przy bardzo znacznej rozbieżności pomiędzy zaplanowanymi dochodami i wydatkami, dopiero w sierpniu rząd, przynajmniej publicznie, przedstawił informację, że zieje potężnych rozmiarów dziura budżetowa. A zatem wydaje mi się, że w stanowisku Najwyższej Izby Kontroli powinna się znaleźć bardziej krytyczna ocena rządu, który nieodpowiedzialnie reagował na budzącą wiele wątpliwości realizację budżetu 2001. Przy czym, gdyby nie wprowadzono w końcu 2001 roku koniecznych nowelizacji, doszłoby do załamania się finansów urzędów pracy i starostw. Wiem o tym, że wnoszono już o zajęcie kont bankowych starostw za długi, wynikające z realizacji zadań rządowych. Stawiało to samorząd w dramatycznej wręcz sytuacji. Podobnie było zresztą także w wielu innych obszarach życia państwa. Dlatego uważam, że ocena Najwyższej Izby Kontroli powinna być bardziej krytyczna, szczególnie w kontekście działalności rządu. Sejmu nie będziemy oceniać, bo oceniło go już społeczeństwo w wrześniowych wyborach. Obowiązkiem bowiem rządu jest szybkie reagowanie na zmieniającą się sytuację i na kłopoty towarzyszące realizacji budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekOlewiński">Cóż, realizacja budżetu roku ubiegłego okazała się, jak to już powiedział poseł Józef Gruszka, najbardziej niefortunna od dziesięciu ostatnich lat. A pod względem skali odchyleń w stosunku do pierwotnej ustawy budżetowej, było to wykonanie najgorsze od roku 1991. Wobec tego ciśnie się na usta pytanie, czy pracując nad budżetem ubiegłego roku, nie można było przewidzieć wszystkich tych zdarzeń, które nastąpiły i tych wszystkich czynników obiektywnych, które wpłynęły na taką, a nie inną realizację. Być może trzeba by jeszcze postawić pytanie ogólniejsze, czy tryb pracy nad budżetem jest wystarczający dla wyeliminowania różnorakich nieprawidłowości, polegających na olbrzymich różnicach pomiędzy planem a wykonaniem zaprojektowanych założeń. Wypada się też zapytać o to, czy skutkiem tak olbrzymich rozbieżności nie powinna być generalna zmiana metodologii pracy nad budżetem, począwszy od tych przedsięwzięć, które podejmują dysponenci poszczególnych części budżetowych, poprzez Ministerstwo Finansów, aż po parlament. Być może zmiana trybu prac, podejmowanych w kontekście przygotowania budżetu, zaowocowałaby planowaniem bardziej zbliżonym do wykonania. Muszę powiedzieć, iż w żadnym z przedłożonych materiałów nie znalazłem najmniejszej nawet sugestii w tej sprawie. Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię. Otóż pomiędzy planowaną a wykonaną inflacją, w roku 2001 zarysowała się bardzo znaczna różnica. Inflacja średnioroczna wyniosła 5,5 proc., w ujęciu zaś grudzień do grudnia - 3,6 proc. i była zdecydowanie niższa od celu inflacyjnego, ustalonego w przedziale od 6 do 8 proc., w relacji grudzień do grudnia. Pan prezes Jerzy Stopyra podał główne przyczyny takiego stanu rzeczy, ale mimo tych wyjaśnień ciśnie się na usta pytanie, czy nie można było tego przewidzieć. Tak wielkie odchylenia świadczą jednak o jakichś błędach popełnionych przy ustalaniu celu inflacyjnego. A zatem muszę zapytać, dlaczego nastąpiła aż tak wielka pomyłka w planowaniu, w stosunku do tego, co zostało osiągnięte. Oczywiście, przy tych wątpliwościach musimy mówić również o wszystkich czynnikach działających pro i antyinflacyjnie, choć rozważania tego typu nie dadzą odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania. Jak wiadomo, przez kilka najbliższych tygodni będziemy, jako Komisja Finansów Publicznych, analizować poszczególne części budżetowe, jednak przy tej ogólnej dyskusji chciałbym zwrócić uwagę na przykład na to, że dochody z prywatyzacji w roku ubiegłym były zaplanowane na 18 mld zł. I dlatego chcę przypomnieć, że najpierw w Komisji Skarbu Państwa, a następnie w Komisji Finansów Publicznych, utrzymywaliśmy, iż są to wielkości niemożliwe do zrealizowania. Jednak ówczesna pani minister oraz inni przedstawiciele rządu bronili owych 18 mld zł jak niepodległości. Jak się później okazało, rzeczywiste dochody z prywatyzacji zamknęły się kwotą 6,5 mld zł, na 18 mld zł planowanych i na 10 mld zł po korekcie grudniowej. Podaję to tylko jako przykład świadczący o tym, że pomyłki tego rzędu, przy prognozowaniu na okres tylko jednego roku, są wręcz niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekOlewiński">Oczywiście, można się pomylić o kilka, ale nie o kilkaset procent, gdyż taka skala pomyłek ma posmak kompromitacji. Cóż, można tylko przypuszczać, że albo procesy prywatyzacyjne nie zostały należycie przygotowane, albo też autorzy prognoz nie mieli rozeznania w tym co robili i co przenosili na papier. W takiej sytuacji godzi się zapytać o skutki, jakie tego typu pomyłka niesie dla realizacji budżetu państwa. Oczywiście sprawę tę szczegółowo rozliczymy, analizując na posiedzeniu Komisji budżet ministra skarbu państwa. Są to rzeczy minione, ale nie można poniechać wyciągnięcia wniosków z tych błędów, które popełniono przy konstruowaniu ubiegłorocznego budżetu państwa. Tylko taka postawa pozwoli na poprawę całego procesu planistycznego. Co prawda moje uwagi dotyczyły konstruowania i realizacji budżetu państwa, ale to samo odnosi się do budżetów samorządów, w których również bardzo często występują znaczne różnice pomiędzy wielkościami zaplanowanymi, a wykonanymi, co świadczy o jakości i trybie pracy nad tymi budżetami. Tyle uwag chciałem wnieść w kontekście dyskusji nad pierwszym punktem obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrystynaSkowrońska">Rozumiem, że już rozpoczęliśmy dyskusję i że zostały sformułowane wstępne uwagi na temat realizacji budżetu. A zatem chciałam podzielić się swoimi wątpliwościami. Otóż w wystąpieniu minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner brakuje mi informacji o tym, jak po 1 stycznia 2001 roku, a szczególnie po przyjęciu budżetu na rok 2001 ustawy, które wprowadzał Sejm, wpływały na zmiany wielkości budżetowych. Bez wątpienia nie ma takiej informacji również w tych materiałach, które zostały przygotowane na dzisiejsze posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. W związku z tym nie wiemy, jakie były potrzeby zmniejszeń budżetowych. Wiemy już doskonale, że założenia mogły być i były błędne, na co wskazują wyniki, nie był też realizowany monitoring, ale mam nadzieję, że ostateczne wnioski sformułujemy po przejściu wszystkich działów budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekOlewiński">Oczywiście, wówczas gdy będziemy podsumowywać nasze prace nad realizacją budżetu roku ubiegłego, uwzględnimy wszystkie spostrzeżenia i wnioski, które zostaną sformułowane w toku pracy nad poszczególnymi częściami budżetowymi. Ponieważ nie ma już zgłoszeń posłów, przystępujemy do etapu odpowiedzi i wyjaśnień. Oddaję głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przyznaję, że wobec budżetu roku 2001 można sformułować wiele zarzutów, ale jednak był to budżet inny od tego, który był realizowany w roku 1991. Nie można wobec tego stawiać znaku równości pomiędzy tymi dwoma budżetami tylko dlatego, że obydwa były kilkakrotnie nowelizowane w trakcie realizacji. W roku 1991 jednak mieliśmy do czynienia z inną sytuacją z tego względu, że inny jest zakres finansowania zadań społecznych w budżecie państwa w roku 2001, a inny w budżecie roku 1991. W budżecie z roku 1991, poza budżetem państwa, mieliśmy tylko pewne zadania z zakresu finansowania gmin, natomiast w budżecie roku 2001 figurują znacznie obszerniejsze zadania z dziedziny finansowania administracji lokalnej, odmiennie też przedstawia się finansowanie służby zdrowia. A więc prosiłabym, aby nie stawiać pomiędzy tymi dwoma budżetami prostego znaku równości. Oczywiście, jak w każdej sytuacji, gdy porównuje się tylko wskaźniki i liczby, takie proste porównania mogą być epatujące. Jednak trzeba być ostrożnym w ferowaniu wyroków, gdyż porównując te dwa budżety, porównujemy dwie trochę inne rzeczywistości. Po tym wyjaśnieniu przechodzę do kolejnej kwestii. Otóż konstruując założenia budżetowe roku 2001, prawidłowo przewidzieliśmy kierunek możliwych zmian, ponieważ w momencie, w którym budżet był już formułowany, wszystkie prognozy na rok 2001 były prognozami, mówiącymi o wyższym tempie wzrostu gospodarczego, niż miało to miejsce założeniach roku 2000. A zatem raz jeszcze podkreślam, że kierunek zmian oceniony został prawidłowo, natomiast siła zdarzeń, które nastąpiły w roku 2001, była dla nas trudna do przewidzenia. Proszę wybaczyć, ale niektóre zarzuty Najwyższej Izby Kontroli sformułowane pod naszym adresem wynikają z tego, że zestawiono prognozy, jakie sporządziły samodzielne instytuty pod koniec stycznia i w kwietniu, z prognozami, które minister finansów musiał zrobić wcześniej, bo budżet został uchwalony w marcu. Te prognozy, którymi dysponował minister finansów, opierały się na danych dotyczących wyłącznie przebiegu zdarzeń roku 2000. Nie mieliśmy jeszcze późniejszych doświadczeń roku 2001. Z kolei kwestia oceny, czy różnica między zaplanowanymi a wykonanymi dochodami jest duża, czy mała, wynika z tego, w jaki sposób będziemy prowadzili wyliczenia oraz z przyjętego modelu ekonometrycznego. Na obecnym posiedzeniu zaprezentowałam rozliczenie przedstawione wcześniej Najwyższej Izbie Kontroli, które nie do końca zostało przez nią przyjęte, natomiast izba zastosowała swoje własne wyliczenia. Obecni na sali wybitni ekonomiści mogą potwierdzić, że każdy model ekonometryczny daje nieco inne wyniki i na to nie ma sposobu. Nie ma też sposobu na to, że gospodarka przeżywa pierwszy cykl koniunkturalny, bo w tym kontekście należy oceniać wydarzenia roku 2000 i 2001. Wobec tego nie mogliśmy z wyprzedzeniem oszacować siły nadciągających zdarzeń, gdyż były to zupełnie nowe doświadczenia. I to jest druga sprawa, na którą chciałam zwrócić uwagę. Trzecią budzącą kontrowersje kwestią jest wykonanie ubiegłorocznego budżetu przez różne rządy. Przypominam, że w roku 2001 mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której różne były rządy kierujące wykonaniem budżetu w poszczególnych miesiącach roku, różne też były składy Sejmu, które prowadziły politykę budżetową i analizowały ją. W tym wszystkim był także okres wyborczy, który dla każdego budżetu jest swojego rodzaju cezurą specjalną. Ta specjalna cezura polega na tym, że normalnie w roku przedwyborczym i w roku wyborów, ilość potrzeb, które należałoby sfinansować jest niebagatelnie wyższa od tej ich ilości, którą można sfinansować. W związku z tym utrzymanie raz ustalonej, niezmiennej listy wydatków budżetu, w okresie przedwyborczym też jest pewnym wyborem politycznym.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wiedzieliśmy już, wiedział rząd, minister finansów, wiedział również parlament, że sytuacja budżetowa już w czerwcu była wysoce niepokojąca. Z tego też powodu minister finansów wystąpił z propozycjami, o których mówił prezes Jacek Jezierski. Ta bardzo niepokojąca sytuacja wymagała dokonania trudnego wyboru, który pozwoliłby dostosować budżet do realiów gospodarczych, z uwzględnieniem rysującego się wówczas zachwiania finansów publicznych. W czerwcu i lipcu ciągle jeszcze żywiliśmy pewną nadzieję, że cykl gospodarczy się odwróci. O tym, że była taka nadzieja, świadczą również te analizy, które przedkładały jednostki niezależnych instytutów badawczych oraz te, które przeprowadzali eksperci spoza Polski. Z analiz tych wynikało, że III i IV kwartał nie przyniesie żadnej poprawy w gospodarce i to nie tylko w naszej, ale również w światowej. To wpłynęło na podjęcie decyzji, że może nie trzeba będzie bardziej ograniczać dochodów, gdyż, jak to już powiedziałam, analizy co prawda nie dawały szans na poprawę sytuacji, ale też nie świadczyły o tym, że nastąpi dalszy pogorszenie kondycji gospodarki. A więc stale jeszcze mieliśmy nadzieję, że może jednak uda nam się w nieco większym stopniu zrealizować dochody budżetu państwa. A zatem w zilustrowanych okolicznościach nie decydowaliśmy się na dalsze ograniczanie wydatków. Takie właśnie założenie zostało przyjęte i zaakceptowane. Jednak nadzieje na zachowanie trudnej, ale stabilnej sytuacji gospodarki nie ziściły się. Drugą sprawą jest reakcje na sytuację budżetu we wrześniu roku ubiegłego. Stała się ona konieczna, gdyż ani lipiec, ani sierpień nie przyniosły poprawy. Powzięte wówczas decyzje pozwoliły na pozostawienie jednostkom budżetowym możliwości dostosowania się do tych nowych, choć sygnalizowanych i zapowiadanych wcześniej, warunków. I to był drugi etap realizowania budżetu. Najwyższa Izba Kontroli napisała w swojej opinii, że wydatki, mimo odnotowania pewnych nieprawidłowości, w sumie były wydatkami realizowanymi poprawnie. Stąd, jeśli chodzi o dochody, dostaliśmy żółtą czy też czerwoną kartkę, to kwestia sporna, natomiast nie dostaliśmy jej, jeśli chodzi o wydatki. Myślę, że takie stanowisko NIK jest wyrazem pewnego uznania za szybkie reagowanie na dramatycznie zmieniającą się sytuację. Natomiast ocena Komisji Finansów Publicznych jest już zupełnie czym innym. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia kwestia owych rzekomych 150 mln zł, o których mówił pan poseł Ryszard Maraszek. Mówię „rzekomych”, gdyż chodzi nie o 150 mln, ale o 150 tys. zł. Kwotę tę stanowiły środki, których nie wykorzystał minister kultury i które oddał lutym roku 2001. Istotnie środki te dotyczyły rozliczenia jeszcze z roku 2000 i wobec tego powinny zostać zapisane w dochodach roku 2001. Zostały jednak zaksięgowane przez Narodowy Bank Polski i automatycznie za bankiem również przez Ministerstwo Finansów, na poczet dochodów roku 2002. Nie tylko Najwyższa Izba Kontroli odkryła tę nieprawidłowość, była ona znana również nam, ale sprawa ta wypłynęła wówczas, gdy księgi zostały już zamknięte. Zrodziło się pytanie, czy należy przenosić tak niewielką kwotę, rujnując wszystkie księgi.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Doszliśmy do wniosku, że nie będziemy wprowadzać korekty. I to właśnie ten błąd, o którym była mowa. Gdyby można było być prorokiem we własnym kraju i z wyprzedzeniem dokładnie wiedzieć, jak będą się kształtowały czynniki makroekonomiczne w poszczególnych miesiącach roku budżetowego, a w ich wyniku dochody budżetu państwa, to nie trzeba byłoby w ustawie o finansach publicznych zapisywać, jak to czynią prawodawcy, że dochody budżetu państwa są prognozą. Natomiast wydatki są górnymi limitami sfinansowania zadań. A zatem staraliśmy się działać w granicach prawa tak, aby nie naruszyć tego górnego limitu. Kolejną sprawą, która poruszyli posłowie, była kwestia różnicy pomiędzy planem i wykonaniem wielkości budżetowych. Otóż w tym względzie jestem gotowa przedstawić rozliczenie budżetowe z bardzo wielu lat, które udokumentuje tezę, że plan i wykonanie nigdy nie są identyczne, natomiast zawsze są odchylenia w różnej skali. Natomiast zdarzenia roku 2001 były, niestety, tak silne, że to odchylenie po stronie dochodów jest dramatycznie duże. Prawdą jest jeszcze i to, że gospodarka jest cyklem procesów połączonych. W związku z tym pewne działania, które podejmowane są kontekście budżetu w roku A rzutują nie tylko na rok B, ale także i na lata następne. Chciałabym się ustosunkować do wypowiedzi prezesa Jacka Jezierskiego na temat wydatków na obsługę długu publicznego. Otóż w tym przypadku należy brać pod uwagę nie tylko zdarzenia roku 2001, w którym musieliśmy poszukiwać źródeł sfinansowania deficytu, ale także wydarzenia roku 2000, a niekiedy także roku 1999. Wynika to z faktu, iż w wymienionych latach stosowaliśmy sposoby sfinansowania deficytu budżetu państwa, które w tamtych latach co prawda ograniczały wydatki, ale też automatycznie przesuwały je na lata następne. W toku poselskich wypowiedzi padło też pytanie o strukturę zadłużenia. Otóż odpowiedź na to pytanie ukryta jest w sprawozdaniu budżetowym. Przypominam, iż pierwotnie ustawa budżetowa zakładała, że przychody z prywatyzacji osiągną pewien pułap i wyniosą prawie 18 mld 800 mln zł. W nowelizacji lipcowej przychody te zostały zmniejszone do 10 mld 600 mln zł, natomiast realizacja zamknęła się kwotą 6 mld 500 mln zł. Chcę powiedzieć, że pod koniec roku 2001ewentualnie można było osiągnąć większe przychody z prywatyzacji, ale wiązałoby się to z bardzo marnymi transakcjami. Głównym towarem prywatyzacji na koniec roku 2001 były akcje TP SA oraz towarzystw ubezpieczeniowych. Jednak zarówno jedne, jak i drugie, na naszym i zagranicznych rynkach, miały tendencje spadkowe, a zatem ich sprzedawanie byłoby groźne i nie przyniosłoby spodziewanych dochodów. A zatem wydawało się, że lepiej z tymi transakcjami jeszcze poczekać. Podjęcie takiej decyzji wymagało wejścia z krótkimi papierami po to, aby można było sfinansować deficyt budżetowy. I chyba jest to wystarczające wyjaśnienie dotyczące struktury zadłużenia. Posłanka Krystyna Skowrońska chciała się dowiedzieć, czy po 1 stycznia roku 2001 były jakieś ustawy wpływające na wydatki budżetowe. Otóż było kilka takich aktów prawnych, ale ich wpływ na wydatki budżetu był bardzo niewielki, gdyż większość z nich miała wejść w życie w roku następnym.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">I właśnie te ustawy dały następnie prawie czternastomiliardowy przyrost wydatków. Natomiast te, o których mówiłam wcześniej, z reguły albo już były uwzględnione w wydatkach budżetu, co między innymi tłumaczy, dlaczego te wydatki tak dramatycznie rosły między rokiem 2000 a 2001, albo też nie weszły w życie z powodu oszczędności budżetowych. Do takich ustaw należy ustawa o jednorazowych dodatkach rodzinnych, która nie weszła w życie, ponieważ nie doczekała się ostatecznego sformułowania. W efekcie 150 mln zł w ogóle nie zostało wydanych, tym samym o wymienioną kwotę ograniczone zostały wydatki. I chyba to już wszystkie odpowiedzi na pytania i wątpliwości posłów. Ocena budżetu, co zaakcentowałam wcześniej, jest oceną, w której trzeba uwzględniać czynniki polityczne, ale przede wszystkich należy oceniać czynniki gospodarcze charakterystyczne dla danego roku. W swojej opinii Najwyższa Izba Kontroli zarzuca nam małą ściągalność podatków. Otóż, o ile nie było ustaw, które powodują zwiększenie wydatków, o tyle były takie akty prawne, które zaczęły ograniczać wpływy do budżetu, albo wpływy do sektora finansów publicznych. Takimi bowiem aktami są różne ustawy dotyczące restrukturyzacji poszczególnych gałęzi przemysłu. Ustawy te rozciągają w czasie okres spłat zobowiązań wobec Skarbu Państwa i Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Powodują też anulowanie części tych zobowiązań. Ustawy te nie rodzą skutków po stronie wydatków danego roku, natomiast powodują, że część dochodów pozostaje dochodami nieodzyskanymi, co powoduje określone spostrzeżenia Najwyższej Izby Kontroli, dotyczące braku skuteczności egzekucji podatkowej. Drugim bardzo ważnym elementem nieskuteczności egzekucji było to, że przedsiębiorstwa miały bardzo złą sytuację gospodarczą i finansową i po prostu nie były w stanie udźwignąć pewnych obciążeń. To jest stały dylemat każdego rządu i każdej gospodarki, a chyba też każdego poborcy podatkowego, czy ściągnąć podatki i przyczynić się do upadłości firmy, czy może potraktować je łagodniej, rozłożyć na raty, a dać szanse na uratowanie przedsiębiorstwa i miejsc pracy. Ponieważ decyzje podejmowane w tej sprawie przez inspektorów skarbowych były indywidualne i niezależne, jest jeszcze przed nami dogłębna analiza tego, co było nieuzasadnionym zaniechaniem, a co miało uzasadnienie o charakterze makroekonomicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu wiceprezesa NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekJezierski">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi posłów, adresowanych bezpośrednio do Najwyższej Izby Kontroli. Otóż pani minister skorygowała już informacje dotyczące zaliczenia zwróconej przez ministra kultury kwoty na poczet dochodów roku 2002, a więc tym samym odpowiedziała na pytanie posła Ryszarda Maraszka. W zasadzie jest to pewna nieprawidłowość o tak niewielkim znaczeniu, że Kolegium NIK w swojej analizie wykonania budżetu poświęciło jej bardzo niewiele miejsca. Suma ta właściwie została wymieniona tylko dlatego, że Najwyższa Izba Kontroli chce rzetelnie dokonać poświadczenia prawidłowości rachunkowej, ocenianej w kontekście wykonania budżetu państwa. I tylko z tej rzetelności audytorskiej NIK podaje to drobne w sumie uchybienie, które znalazło się w sprawozdawczości. Poseł Ryszard Maraszek w swojej wypowiedzi zwrócił uwagę na to, że krytyczne oceny wykonania budżetu znalazły również odzwierciedlenie w treści uchwały kolegium NIK. Następnie, bazując na tym fakcie, suponuje, iż wobec tego w ocenie wykonania ubiegłorocznego budżetu, przygotowanej przez Najwyższą Izę Kontroli, rysuje się pewna niekonsekwencja. Chodzi bowiem o to, że mimo krytycznych uwag oraz wypunktowanych uchybień, NIK wyraża pozytywną opinię w przedmiocie udzielenia Radzie Ministrów absolutorium za wykonanie budżetu i że jest to trochę niezrozumiałe w kontekście owych krytycznych uwag. Wobec tego chcę wyjaśnić, że sześć negatywnych ocen, które zostały wymienione w punkcie trzecim uchwały Kolegium NIK, w zasadzie dotyczy tylko dwóch części budżetowych, dwóch agencji i także dwóch, generalnie potraktowanych, inwestycji wieloletnich. Jak zatem widać, krytyczne uwagi zostały sformułowane przez NIK tylko w stosunku do sześciu części budżetowych, co w sytuacji, w której części tych jest ponad sto, obrazuje skalę nieprawidłowości. Ponadto Najwyższa Izba Kontroli, już w analizie wykonania budżetu za rok 1999, przyjęła tak zwane progi istotności, ustalone dla skali nieprawidłowości wykazanych w kontroli budżetowej. Do chwili obecnej nie zmieniliśmy wartości tych progów z tego względu, gdyż chcieliśmy, aby były jak najbardziej porównywalne w analizie wykonania budżetu 2000 roku. Po przeprowadzeniu stosownych wyliczeń okazało się, że istotność tych nieprawidłowości w wymiarze finansowym nie uprawnia nas do wystawienia oceny negatywnej za wykonanie budżetu roku 2001. Kwestia ta w sposób wyrazisty pojawia się również w wypowiedzi posła Wiesława Jędrusika. Pan poseł zarzuca nam bowiem, że zbyt łagodnie traktujemy ocenę realizacji budżetu, zaprezentowaną przez panią minister. Nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem, gdyż to, co zawarliśmy w sporządzonej przez NIK analizie wykonania budżetu oraz powiedzieliśmy wcześniej na obecnym posiedzeniu, w zasadzie można sklasyfikować jako nader negatywną ocenę wykonania ubiegłorocznego budżetu. Te krytyczne akcenty dotyczą przede wszystkim przedsięwzięć podejmowanych przez rząd w roku 2001, a także samego procesu planowania dochodów i ich realizacji, jak również w pewnej części planowania ubiegłorocznych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JacekJezierski">Pani minister słusznie zwraca uwagę na to, iż jednak generalnie ubiegłoroczne wydatki oceniamy pozytywnie. Natomiast planowanie dochodów i oparcie ich na nierealnych wskaźnikach makroekonomicznych oraz realizację tych dochodów, oceniamy bardzo negatywnie. Muszę powiedzieć, iż tak negatywnych ocen, jak te, które przedstawiliśmy dzisiaj, Najwyższa Izba Kontroli z całą pewnością nie formułowała w ciągu ostatnich kilku lat. Natomiast te krytyczne uwagi, co już zaznaczyłem wcześniej, nie upoważniają nas do proponowania Sejmowi nieudzielenia absolutorium. Chcę raz jeszcze zaakcentować, że poszczególne działania rządu, które znalazły odbicie w kolejnych nowelizacjach, uważamy za niewystarczające, o czym jednoznacznie mówimy w analizie wykonania budżetu i co zaakcentowałem we wcześniejszej swojej wypowiedzi. W naszym dokumencie między innymi zwracamy uwagę na to, że warunki makroekonomiczne pogorszyły się w sposób znaczący i że były trudne do przewidzenia w sytuacji, w której również inne, niezależne od rządu ośrodki, nie były w stanie przewidzieć tego, co zaszło w naszej gospodarce w roku ubiegłym. Podobnie chybione okazały się zresztą również prognozy dotyczące rozwoju gospodarczego, sporządzane w innych krajach europejskich. A zatem owa nieprzewidywalność tłumaczy taki, a nie inny sposób wykonania poszczególnych wskaźników budżetowych, ale jest to tylko częściowe wytłumaczenie. Z tego też względu w swojej opinii NIK zwraca uwagę, że wskaźniki te zostały wyśrubowane ponad miarę i że części różnicy pomiędzy planowanymi a wykonanymi wielkościami nie da się wytłumaczyć wymienionymi powodami. Niepokojące jest to, że w nowelizacji przeprowadzonej w połowie roku 2001, kiedy znane już były parametry wykonania budżetu i wszystkie odchylenia od planowanych wielkości, rząd nie zaproponował radykalniejszych rozwiązań. Chciałbym się też ustosunkować do uwag na temat założeń dotyczących poprawy ściągalności zaległości podatkowych. Otóż uważamy, że jednak były wystarczające przesłanki po temu, aby poprawy tej w tak dużym stopniu nie planować w roku 2001, a w szczególności w jego drugiej połowie. Uważamy, iż w roku ubiegłym zarysowały się pewne uchybienia w działalności urzędów skarbowych, które nie wynikały nawet z dekoniunktury gospodarczej. W specjalnej kontroli poświęconej temu problemowi, czyli w tak zwanej kontroli okołobudżetowej, zwróciliśmy uwagę na to, o czym zresztą piszemy w analizie wykonania budżetu, że nastąpiły pewne uchybienia w działalności urzędów, które tak naprawdę nie powinny nastąpić. Uchybienia te polegały między innymi na niedotrzymywaniu terminów występowania z tytułami egzekucyjnymi. Na obraz całości nałożyły się także na pozór drobne, ale nagminnie notowane niedopatrzenia i nieprawidłowości, rysujące się w toku wykonywania obowiązków przez pracowników urzędów skarbowych. Mówię „na pozór”, gdyż nawet małe, ale powszechnie występujące uchybienia, mogły w pewnym sensie zachwiać możliwością poprawy ściągalności podatków, zapisanej w ustawie budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję za te uwagi. Udzielam głosu przedstawicielowi NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejBratkowski">Przede wszystkim chciałbym potwierdzić opinię Ministerstwa Finansów, dotyczącą skali niepewności, z którą musieliśmy sobie radzić w kontekście realizacji ustawy budżetowej. Tak bowiem było, że wszystkie prognozy przygotowane w kraju zawierały liczby podobne do tych, które zostały przyjęte w założeniach makroekonomicznych. Zresztą podobne błędy w ocenie perspektyw rozwoju polskiej gospodarki popełniła również Unia Europejska, OECD, Fundusz Walutowy, a także zagraniczne banki inwestycyjne, bowiem wszystkie prognozy wymienionych instytucji zagranicznych były znacznie wyższe. A zatem przedstawiona sytuacja w znacznym stopniu usprawiedliwia te błędy, które zostały popełnione w toku realizacji ubiegłorocznego budżetu państwa. Oczywiście, nie możemy być zadowoleni z naszego warsztatu prognostycznego, gdyż chybione okazały się także nasze przewidywania dotyczące inflacji. Natomiast z pewnością prognozy te w przyszłości będziemy się starali poprawiać, gdyż, jak wykazują doświadczenia, dotychczasowe prognozowanie owocuje dość dużymi błędami. Uwaga ta dotyczy nie tylko Polski. Chciałem powiedzieć, że na przykład w Niemczech, gdzie prognozowano trzyprocentowe tempo wzrostu gospodarki, skończyło się właściwie na zerze. Mam natomiast jedną uwagę dotyczącą metodologii. Chodzi bowiem o to, iż zarzucano nam, że ta nasza prognoza, odnosząca się do inflacji, była nader nieprecyzyjna i w efekcie odchylenie wytyczonego celu inflacyjnego od rzeczywistego wykonania okazało się szczególnie wysokie. Stwierdzono nawet, że odchylenie to sięgało stu procent. Otóż w kontekście tych zarzutów muszę wyjaśnić że odchylenia od planu należy oceniać nieco inaczej wówczas, gdy mówimy o pewnych wielkościach o charakterze przyrostu, inaczej zaś, gdy w grę wchodzi wielkość bezwzględna. Oczywiście wielkością bezwzględną jest tutaj poziom cen, a w tym wypadku pomyliliśmy się o 3 proc. Natomiast wielkością przyrostową jest poziom inflacji i tutaj rzeczywiście skala naszej pomyłki sięga stu procent. Z kolei prognoza PKB chybiona została o kilkaset procent, przy czym w Niemczech skala pomyłki była równie duża. Raz jeszcze chcę podkreślić, iż w kontekście wielkości przyrostowych skala niepewności rzeczywiście jest bardzo pokaźna, dlatego też całkowicie popieram opinię, że owa niepewność powinna być uwzględniana w procesie budowy budżetu, poprzez zagwarantowanie odpowiednio wysokich rezerw, do których można by sięgnąć wówczas, gdy prognozy zaczną się rozmijać z realiami. Myślę, że trzeba powiedzieć jeszcze i to, dlaczego akurat w roku ubiegłym wszyscy tak się mylili i to nie tylko w odniesieniu do gospodarki polskiej. Otóż wydaje mi się, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy była gwałtowna zmiana oceny sytuacji w Stanach Zjednoczonych, gdzie po okresie euforii związanej z gospodarką, która wedle zasad nowej ekonomii miała się rozwijać wręcz znakomicie i beż żadnych przeszkód, okazało się, że ta wspaniała gospodarka nie jest jednak wyzwolona spod tradycyjnych, twardych reguł ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejBratkowski">Wobec tego niespodziewane osłabienie gospodarczego wzrostu amerykańskiej gospodarki wywarło na całą gospodarkę światową bardzo silny wpływ i to zarówno realny, jak i psychologiczny. W Polsce głównym powodem poważnych odchyleń w wykonaniu budżetu w stosunku do prognoz, było znacznie niższe tempo wzrostu gospodarczego. Wydaje się, że paradoksalnym zjawiskiem było to, iż mieliśmy w Polsce do czynienia z poważnym pogorszeniem koniunktury zewnętrznej i z pewnym wzmocnieniem złotego oraz z jednoczesnym wzrostem eksportu. Ten proces przyspieszonego wzrostu gospodarczego, któremu w poprzednich latach towarzyszyła bardzo duża dynamika nakładów inwestycyjnych, spowodował bardzo silne zróżnicowanie polskich przedsiębiorstw, oceniane w kontekście efektywności ich gospodarowania. Okazało się bowiem, że jest grupa przedsiębiorstw, które mimo gorszych warunków zewnętrznych i mimo mocniejszego złotego, są w stanie zdobyć się na pewną ekspansję eksportową, ale także funkcjonuje pokaźna liczba firm, nawet niekoniecznie eksportujących swoje wyroby, które nie potrafią poprawić swojej efektywności. I właśnie dla tych drugich przedsiębiorstw wzmocnienie złotego stało się poważną konkurencją. Czyli w pewnym stopniu poważne osłabienie gospodarki było związane zarówno z tym, o czym mówiła pani minister, czyli z wejściem po raz pierwszy w cykl koniunkturalny, jak i z tym, że duże przyspieszenie inwestycyjne doprowadziło do zmian strukturalnych w gospodarce. Oczywiście zmian tych nie można dostrzec z poziomu makroekonomicznego, gdyż ujawniają się one dopiero w postaci określonych skutków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję panu prezesowi. Czy ktoś w tej części chciałby jeszcze zabrać głos? Ponieważ nikt się nie zgłasza, rozumiem, że wystąpieniem wiceprezesa NBP możemy zakończyć ten punkt obrad, czyli omówienie warunków realizacji budżetu państwa w roku ubiegłym. Sądzę, że opinie, jakie otrzymaliśmy przed dzisiejszym posiedzeniem, pozwolą nam właściwie pracować nad poszczególnym częściami budżetowym, jak również będą przydatne na etapie formułowania przez Komisję Finansów Publicznych ostatecznego stanowiska w kontekście oceny realizacji budżetu roku 2001. Przechodzimy do omawiania kolejnych punktów przyjętego porządku obrad. Mam nadzieję, że zaplanowany porządek uda nam się dzisiaj zrealizować, gdyż jutro przystępujemy do rozpatrywania projektów ustaw o nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim. Przystępujemy do omówienia wykonania budżetu w części 70 - Generalny Inspektorat Celny. Naszym koreferentem w tej części miała być posłanka Aldona Michalak, jednak z uwagi na to, że z racji innych obowiązków nie mogła przybyć na posiedzenie, koreferat wygłosi poseł Grzegorz Woźny. Obecny jest wśród nas generalny inspektor celny, generał Andrzej Anklewicz, do którego w razie potrzeby będziemy kierować pytania. Proszę o przedstawienie koreferatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrzegorzWoźny">Budżet Generalnego Inspektoratu Celnego obejmuje dochody i wydatki mieszczące się tylko w dziale 750- Administracja Publiczna, ponadto w części 70 występują przychody i rozchody, realizowane w ramach środka specjalnego. Informacja Głównego Inspektoratu Celnego, przedłożona Komisji Finansów Publicznych, została przygotowana bardzo przejrzyście. Dokument ten prezentuje szczegółowo dochody i wydatki oraz zawiera wyczerpujące z reguły wyjaśnienia, dotyczące przyczyny zmian i wielkości stopnia wykonania planu budżetowego GIC. Swoją prezentację rozpocznę od dochodów budżetowych GIC. Otóż dochody te w roku 2001 wyniosły 1 mln 43 tys. zł, to znaczy były wyższe prawie czterokrotnie od zaplanowanych w ustawie budżetowej, w której zapisano 298 tys. zł. Największe dochody pochodziły z wpływów ze środków specjalnych i dały prawie 40 proc. wpłat, z konfiskaty mienia wpłynęło 34 proc. dochodów, z kar i grzywien 26 proc., a zatem na etapie planowania dochody zostały znacznie zaniżone. Jednak z uwagi na zwiększenie w późniejszym terminie stawki wpłat ze środków specjalnych oraz z uwagi na uzasadniony, choć nie planowany w ustawie, wzrost dochodów inspektoratów terenowych, a także ze względu na specyfikę innych jeszcze, trudnych do zaplanowania dochodów, zaniżenie to było częściowo uzasadnione. W stosunku do roku 2000 dochody GIC wzrosły prawie trzykrotnie. Reasumując stwierdzam, że zasadność uzyskiwania poszczególnych dochodów oraz ich wielkość, w wykonaniu budżetu roku 2001 nie budzi zastrzeżeń. Jeśli chodzi o realizację wydatków Głównego Inspektoratu Celnego, to na rok 2001 w ustawie budżetowej zostały zaplanowane na kwotę 29 mln 639 tys. zł. Zmiany dokonane w trakcie roku polegały na przeniesieniu z rezerwy celowej łącznie 33 tys. zł na sfinansowanie dodatków dla pracowników służby cywilnej i na zmniejszeniu o 33 tys. 300 zł wydatków na wynagrodzenia. W rezultacie plan wydatków zmniejszył się zgoła nieznacznie. Muszę powiedzieć, iż zasadność przedstawionych przeniesień nie budzi żadnych wątpliwości. Wydatki zostały wykonane w wysokości 26 mln 872 tys. zł, co stanowi 90,7 proc. planu. Niskie wykonanie wydatków wynikało z tego, iż nie zostały w pełni wykorzystane środki na wynagrodzenia, z powodu opóźnienia w naborze pracowników. Na taki stan rzeczy złożyło się też zablokowanie decyzją Rady Ministrów 1 mln 902 tys. zł. Blokada ta dotknęła środków w wysokości 1 mln 709 tys. zł z rozdziału 75001 - Centrala GIC. Przy czym blokada ta dotyczyła zarówno wydatków majątkowych na kwotę 858 tys. zł, jak i bieżących - 844 tys. zł. Wobec tego plan wydatków, pomniejszony o zablokowane kwoty, wyniósł ostatecznie 27 mln 737 tys. zł. Po blokadzie wykonanie wydatków wyniosło 96,9 proc. W stosunku do roku 2000 w roku ubiegłym wydatki były nominalnie wyższe o 7,6 proc., realnie zaś o 2 proc., przy czym wydatki bieżące wzrosły realnie o 5 proc., a majątkowe zmniejszyły się realnie 47 proc. Obecnie przejdę do kwestii związanych z zatrudnieniem i wynagrodzeniami. Otóż w roku 2001 przeciętne zatrudnienie wyniosło 393 osoby i było niższe od planowanego o 36 osób, a wyższe niż w roku 2000 o 30 osób. Z kolei przeciętne miesięczne wynagrodzenie zatrudnionego na pełnym etacie pracownika GIC wyniosło 3 tys. zł i było niższe  od wynagrodzenia z 2000 roku o 32 zł. Z kolei przychody środka specjalnego pochodzą z dwudziestu procent wpływów, uzyskanych w wyniku kontroli prowadzonych przez inspekcję celną i z dochodów uzyskanych poprzez orzeczenie o przepadku rzeczy, pochodzących z przestępstw ujawnionych przez inspekcję celną. Środki specjalne w połowie przeznaczone są na nagrody dla funkcjonariuszy i w takiej samej wielkości na usprawnienie funkcjonowania inspekcji celnej, szczególnie zaś na zakupy o charakterze rzeczowym. Przychody i rozchody środka specjalnego w roku 2001 zaplanowano na sumę 1 mln 500 tys. zł, natomiast wykonano je na 2 mln 717 tys. zł, to jest o 81 proc. więcej niż przewidywał plan. Z kolei wydatki wykonano na 1 mln 823 tys. zł. Ponieważ wpływy skoncentrowały się w końcu roku, stan końcowy środków obrotowych wyniósł 1 mln 282 tys. zł. Reasumując stwierdzam, że analiza i wykonanie środka specjalnego nie budzą żadnych zastrzeżeń. Chciałbym poinformować Komisję Finansów Publicznych, że Najwyższa Izba Kontroli również pozytywnie oceniła wykonanie budżetu w części 70, stwierdzając jedynie nieznaczne uchybienia, nie mające istotnego wpływu na wykonanie budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekOlewiński">Mimo tak pozytywnej oceny poproszę jednak o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WładysławStasiak">Nie chcę powtarzać przytoczonych już danych liczbowych, pozwolę sobie tylko sprecyzować przesłanki sformułowania opinii, o której przed chwilą wspominał poseł koreferent. Otóż NIK skontrolowała dwie jednostki, to jest Generalny Inspektorat Celny w Warszawie, jako dysponenta części budżetu, oraz Regionalny Inspektorat Celny w Lublinie, będący jednym z siedmiu dysponentów budżetowych trzeciego stopnia. Na tej podstawie sformułowano ocenę przedstawioną przed chwilą przez posła Grzegorza Woźnego. Istotnie, w wyniku kontroli nie stwierdzono niecelowego i nielegalnego wydatkowania środków budżetowych, natomiast rzeczywiście odnotowano pewne uchybienia, które dotyczyły przejściowego pokrycia wydatków budżetowych, w kwocie około 19 tys. 500 zł, ze środka specjalnego. Jednak wydatek ten skorygowano jeszcze w tym samym miesiącu. Ponieważ korekta nastąpiła bardzo szybko, a dzięki temu posunięciu GIC uniknął dodatkowych zobowiązań, uznaliśmy to za uchybienie nie rzutujące w istotny sposób na realizację wydatków Generalnego Inspektoratu Celnego. Odnotowano też przypadki pojedynczych uchybień, dotyczących ustalania wysokości składek na Fundusz Pracy i na ubezpieczenia zdrowotne, ale to rzeczywiście były sporadyczne i drobne w sumie uchybienia. Natomiast stwierdzono, że całościowo budżet został wykonany rzetelnie i celowo, co oznacza, że środki budżetowe były wydatkowane zgodnie z przeznaczeniem, w sposób gospodarny i legalny, wyjąwszy wymienione już uchybienia. Te walory realizacji budżetu pozwoliły Najwyższej Izbie Kontroli na sformułowanie pozytywnej oceny, ze stwierdzeniem nieznacznych uchybień, nie mających istotnego wpływu na wykonanie budżetu roku 2001. Posługując się szkolną nomenklaturą, można powiedzieć, iż ocena wystawiona przez NIK jest oceną dobrą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję. Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos w sprawie wykonania budżetu Głównego Inspektoratu Celnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaSkowrońska">Mam pytanie do przedstawiciela GIC. Otóż z przedłożonego materiału wynika, że sposób planowania budżetu jest dość ostrożny. Myślę, że GIC przygotowuje taki budżet po to, aby późniejsza ocena była lepsza. W związku z tym chciałabym się dowiedzieć, w jaki sposób takie planowanie budżetu przenosi się na rok 2002. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż jest to pytanie niejako wyprzedzające, nie dotyczące oceny budżetu. Inną kwestią, ściśle już wiążącą się z wykonaniem budżetu roku 2001, jest relacja pomiędzy poziomem zatrudnienia a realizacją dochodów. W innych działach budżetu cieszy fakt zmniejszania zatrudnienia, jednak w tym przypadku trzeba by się zastanowić nad tym, czy wyższy poziom zatrudnienia nie przyczyniłby się do zwiększenia dochodów GIC. Wskazuje się również, że nastąpiło zwiększenie liczby członków korpusu służby cywilnej. A zatem chciałabym się dowiedzieć, jak kształtował się poziom zatrudnienia członków służby cywilnej przed październikiem i na koniec roku 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekOlewiński">Ponieważ nie ma dalszych pytań, udzielam głosu głównemu inspektorowi celnemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejAnklewicz">Zanim odpowiem na postawione pytania, chciałbym poinformować, że przedwczoraj Prezydent RP podpisał ustawę znoszącą Główny Inspektorat Celny i wnoszącą nowelizacje do ustawy o kontroli skarbowej. Właśnie dzisiaj ukaże się Dziennik Ustaw, w którym ustawa ta zostanie opublikowana, a co za tym idzie, z dniem 30 czerwca Generalny Inspektorat Celny zostanie zniesiony. A więc GIC będzie funkcjonował praktycznie jeszcze tylko dzisiaj i jutro. Mówię o tym dlatego, gdyż chciałbym Komisji Finansów Publicznych serdecznie podziękować za bardzo sprawne i rzeczowe przeprowadzenie procedury legislacyjnej. W drugim czytaniu mieliśmy tylko 11 wniosków, natomiast Senat w żadnym punkcie nie poprawił uchwalonej przez Sejm ustawy, co świadczy o dobrej jakości pracy Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, która tę ustawę prowadziła. Jeśli chodzi o pytanie pani posłanki, rzeczywiście trzeba się zgodzić z spostrzeżeniem, że planowanie dochodów budżetowych w minionym okresie było bardzo ostrożne. Wynikało to z faktu, iż Generalny Inspektorat Celny był instytucją bardzo młodą, która swoją operacyjną działalność zaczęła tak naprawdę w roku 1998 i w tymże samym roku dochody ogółem, ale przede wszystkim dochody z tytułu środka specjalnego, wyniosły 1 tys. 500 zł., w roku 1999 roku dochody te wyniosły 254 tys. zł, natomiast w roku 2000 uplasowały się na poziomie 345 tys. zł. Wobec tego dochody na rok 2001 zaplanowano na podobnym poziomie. Tak niskie oszacowanie dochodów wynikało z faktu, iż planowanie odbywało się w połowie roku 2000, kiedy to GIC dysponował danymi z roku 1999, w którym dochody wyniosły 254 tys. zł. Z kilku powodów w rzeczywistości dochody te okazały się dużo wyższe. Pierwszym powodem było to, iż zmieniła się efektywność działania instytucji. W pierwszych dwóch latach funkcjonowania Głównego Inspektoratu Celnego wyglądało to w taki sposób, że wnioski wymiarowe, kierowane do urzędów celnych i urzędów skarbowych, już w pierwszej instancji w ponad sześćdziesięciu procentach były odrzucane. Natomiast ściągalność należności z tych czterdziestu procent wniosków GIC, które zamieniały się w decyzje wymiarowe, wynosiła około 13 proc. Efektem takiego stanu rzeczy było uzyskanie dochodów wynoszących 254 tys. zł. Natomiast z roku na rok, a przede wszystkim w roku 2001, już 70 proc. wniosków, kierowanych do urzędów celnych i urzędów skarbowych, w pierwszej instancji przeobrażało się w decyzje wymiarowe, ściągalność zaś należności, wynikających z tych decyzji, sięgała 20 proc., co oczywiście świadczy o poprawie jakości pracy GIC, którą trudno było precyzyjnie zaplanować. Przypominam, że planowanie odbywało się w połowie roku 2000, gdy ta efektywność była o wiele niższa. Innym elementem, który zaważył na tak pokaźnym wzroście dochodów budżetowych, było to, że w inspekcji celnej wdrożono procedury działań, które wcześniej nie były wykorzystywane. Taką procedurą było na przykład postępowanie mandatowe. W pierwszym okresie swojej działalności, mimo posiadanych uprawnień, inspekcja celna nie realizowała postępowań mandatowych. W roku 2001 zaczęto wdrażać to postępowanie i tylko z tego tytułu wpłynęło 276 tys. zł, a więc faktycznie kwota równoważna wstępnemu planowi. Ponadto w roku ubiegłym, za zgodą stosownych organów prokuratorskich, zaczęto sprzedawać zajęte w latach poprzednich towary.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejAnklewicz">Jest to w sumie procedura bardzo długa, trwająca nader często dwa, trzy lata, bardzo zresztą trudna do zaplanowania, gdyż tutaj w każdej sprawie musi być indywidualna decyzja prokuratorska, która jest podejmowana dopiero po zakończeniu całej, wymaganej prawem procedury. A jest to procedura bardzo przewlekła, gdyż mnożą się odwołania, prokuratorzy zaś postępują bardzo ostrożnie. Z tytułu tych wpływów dochody GIC zwiększyły się o 353 tys. zł. No i w ten oto właśnie sposób doszło do tak znacznej różnicy pomiędzy planowanymi dochodami budżetowymi a faktycznym wykonaniem. W roku bieżącym różnica ta, choć znacznie mniejsza, również się zarysowuje. A dzieje się tak dlatego, że w pierwotnym planie budżetu nie było procedury odprowadzania do budżetu państwa dwudziestu procent kwot wpływających na środek specjalny. I już pierwsza wpłata, która wynosiła ponad 20 tys. zł, w zdecydowany sposób zaważyła na tym, że w podsumowaniu półrocza, z którego w roku przyszłym zostanie rozliczony Generalny Inspektorat Celny, także będziemy mieli do czynienia z przekroczeniem dochodów, aczkolwiek już nie trzy i pół, ale dwukrotnym. Jak powiedziałem, wprowadzony później dwudziestoprocentowy wskaźnik zadecydował o tym w znaczący sposób. Teraz ustosunkuję się do uwag na temat zatrudnienia. Ponieważ już od października roku 2001 znana była formalna decyzja mówiąca o tym, że Generalny Inspektorat Celny ma być zniesiony i włączony do aparatu bezpośrednio podległemu Ministerstwu Finansów, w momencie, w którym zostałem Generalnym Inspektorem Celnym, wstrzymałem przyjęcia do pracy. Po prostu wydawało mi się nielogiczne przyjmowanie ludzi do instytucji, która ma być zlikwidowana. Zresztą na poprzednim posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, na którym rozpatrywany był plan budżetu na rok 2002, informowałem o tym i wówczas nie spotkałem się z żadnymi zastrzeżeniami. Z tego względu w kontekście zatrudnienia powstało minimalne niedoszacowanie. Sytuacja taka powstała zarówno w terenowych oddziałach, jak i w centrali GIC. Natomiast pytanie dotyczące korpusu służby cywilnej jest dość nieprecyzyjne. Wobec tego mogę powiedzieć tyle, że struktura zatrudnienia w GIC jest dość powikłana. Korpus służby cywilnej w Generalnym Inspektoracie Celnym liczy ponad 90 osób. Poza korpusem pozostają tylko osoby zatrudnione na etatach „R”, osoby mianowane na regionalnych inspektorów celnych oraz pracownicy techniczni, tacy jak kierowcy i sprzątaczki. Tutaj nie było żadnych zmian, na trzy stanowiska „R” obsadzone są tylko dwa, gdyż taka była decyzja ministra finansów. I to tyle uwag tytułem odpowiedzi oraz wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję, panie generale. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w sprawie omawianej części budżetowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaSkowrońska">Niestety, nie mogę w chwili obecnej sprecyzować pytania dotyczącego wynagradzania członków korpusu służby cywilnej, gdyż dysponuję wyłącznie materiałem zbiorczym. Jeśli będę już miała szczegółowe dane, to wówczas przekażę stosowne pytanie na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekOlewiński">Czy do tej części budżetowej są jeszcze pytania? Jeżeli nie ma, kończymy rozpatrywanie części 70 - Główny Inspektorat Celny. Zanim przejdziemy do kolejnego punktu obrad, chciałbym poinformować, że głosowanie nad wnioskami, dotyczącymi poszczególnych części budżetowych, przeprowadzimy po zakończeniu prac Komisji Finansów Publicznych. Zresztą podobną procedurę zastosowaliśmy w toku prac nad ustawą budżetową. Przechodzimy do rozpatrywania części 69 - Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Z ramienia Komisji Finansów Publicznych koreferentem będzie poseł Zbigniew Chlebowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewChlebowski">Szczegółową ocenę wykonania budżetu państwa za rok 2001 w części 69 - Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, złożyłem na ręce przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych, a także do sekretariatu Komisji. Natomiast w swoim koreferacie chciałbym się raczej skoncentrować na najistotniejszych elementach sprawozdania. I tak przede wszystkim trzeba powiedzieć, że w dużej mierze nie zostały zrealizowane dochody w części 69. Zostało to spowodowane między innymi spadkiem dynamiki dotyczącej całego rynku kapitałowego. Trzeba powiedzieć, że na koniec 2001 roku w obrocie publicznym znajdowało się 269 podmiotów i notowane były akcje 230 spółek. Jeśli spojrzymy na wartość ofert publicznych w latach 2000–2001, zobaczymy odpowiednio różne kwoty. W 2000 roku było to 4 mld 72 mln zł, natomiast w roku 2001 już tylko 2 mld 918 mln zł. Dochody budżetu państwa w tej części stanowiły wpływy z kar nakładanych na podmioty działające na rynku kapitałowym, między innymi za nieprzestrzeganie przepisów prawa. Kolejnymi dochodami były wpływy z opłat, wynikające z regulacji art. 20 ustawy - Prawo publiczne w obrocie papierami wartościowymi, wpływy ze sprzedaży usług, karnych odsetek oraz z tytułu zwrotu kosztów dotyczących lat ubiegłych. I tak w części 69 planowano dochody w wysokości 18 mln 88 tys. zł, a zrealizowano o 13 mln 887 tys. zł, a więc było to 76,7 proc. zakładanego planu. Z kolei wydatki Komisji Papierów Wartościowych i Giełd według ustawy budżetowej zaplanowano na kwotę 10 mln 720 tys. zł, natomiast realizacja wyniosła 10 mln 6 tys. 712 zł. W rozdziale 75 001, a więc tam, gdzie są wynagrodzenia osobowe i wszystkie składniki pochodne, w tej części według ustawy budżetowej planowano 8 mln 761 tys. zł, po zmianach zmniejszono tę kwotę do 8 mln 622 tys. 755 zł, realizacja zaś wyniosła mniej niż to zakładano, bo 7 mln 994 tys. 999 zł. Na podróże służbowe, szkolenia pracowników, materiały biurowe, zakup różnego rodzaju usług, w tym budowlanych, według ustawy budżetowej zaplanowano wydatki w wysokości 1 mln 811 tys. zł, a po korekcie w wysokości 1 mln 924 tys. zł, natomiast realizacja wyniosła 1 mln 913 tys. 2 zł. W całości, jak to już powiedziałem wcześniej, realizacja wydatków zamknęła się kwotą 10 mln 6 tys. 712 zł. Kolejną pozycję wydatków stanowiły wydatki na wynagrodzenia i pochodne od wynagrodzeń. Omawiając tę pozycję trzeba zaznaczyć, że w roku ubiegłym stan zatrudnienia w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd był niższy od zakładanego. Wysokość średniorocznego planowanego zatrudnienia w roku 2001, w przeliczeniu na pełne etaty wynosiła 175 etatów, natomiast średnioroczny stan zatrudnienia wyniósł 161 etatów. Wydatki związane z zatrudnieniem pracowników stanowiły w strukturze budżetu Komisji 79,9 proc. W ustawie budżetowej na rok 2001 kwotę wynagrodzeń ogółem dla 175 etatów kalkulacyjnych określono na 7 mln 274 tys. zł, w tym na nagrodę roczną przewidziano 448 tys. zł. Po zmianach dokonanych w budżecie plan zatrudnienia nadal opiewał na 175, etatów, natomiast na wynagrodzenia przewidziano 7 mln 253 tys. zł. W roku 2001 na wynagrodzenia wydatkowano kwotę 6 mln 717 tys. zł, a przeciętne zatrudnienie wyniosło 161 etatów. Natomiast średnie wynagrodzenie na jedną osobę zatrudnioną na pełnym etacie, płacone z pieniędzy budżetowych i ze środka specjalnego, wyniosło 5 tys. 232 zł i było  wyższe od wynagrodzenia z roku 2000 o 260 zł. Obecnie skoncentruję się na przychodach i wydatkach środka specjalnego. Otóż stan środków obrotowych na 1 stycznia 2001 roku wynosił 3 mln 804 tys. 411 zł, natomiast przychody planowano na 10 mln 250 tys. zł, wykonanie zaś wyniosło 7 mln 442 tys. 570 zł, co oznacza, że w stosunku do planu wykonanie wyniosło 72,61 proc. W tym przypadku przychody pochodziły między innymi z opłat za egzaminy maklerskie, egzaminy dla doradców finansowych oraz z opłat pobieranych na podstawie art. 20 ustawy - Prawo publiczne w obrocie papierami wartościowymi. Są to najważniejsze pozycje przychodów w tej części środka specjalnego. Natomiast wydatki ze środka specjalnego planowano na kwotę 13 mln 774 tys. 411 zł, zrealizowano natomiast 10 mln 976 tys.999 zł. Wśród wydatków znalazły się takie pozycje jak wpłata do budżetu - 1 mln 896 tys. 250 zł, umowy zlecenia, umowy o dzieło, wynagrodzenia osobowe, wynagrodzenia pracowników służby cywilnej, nagrody roczne, energia elektryczna oraz pomoce naukowe i dydaktyczne. Z kolei wydatki inwestycyjne zrealizowano na kwotę 1 mln 188 tys. zł, czyli niespełna w 60 proc. zakładanego planu. Plan wydatków inwestycyjnych nie został wykonany między innymi z powodu przesunięć realizacji kolejnych etapów programu PHARE, a konkretnie programu zatytułowanego „Liberalizacja przepływu kapitału”. W kontekście wydatków poczynionych ze środka specjalnego chciałbym powiedzieć, iż moim zdaniem wydatkowanie środków na materiały, usługi materialne i niematerialne, nie do końca zgodne jest z zakresem działalności środka specjalnego, gdyż winno być raczej prowadzone w ramach wydatków Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Natomiast ze środka specjalnego powinny być realizowane na przykład wydatki inwestycyjne, lub wydatki związane z realizacją programów, które wdrażane są w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Pragnę podkreślić, że w roku ubiegłym, w sprawozdaniu za rok 2000 Najwyższa Izba Kontroli już podnosiła ten problem. Natomiast w tym roku w sprawozdaniu NIK fakt ten nie został ujęty. Na zakończenie chcę przypomnieć, że kontrola NIK obejmowała układ wykonawczy budżetu i plan finansowy, zmiany i przesunięcia, realizację dochodów i wydatków, środki na integrację z Unia Europejską, realizację zadań w zakresie nadzoru i kontroli nad przebiegiem wykonywania budżetu, przestrzeganie dyscypliny finansów publicznych, a także realizację wniosku sformułowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli. Wyniki przedstawionej kontroli pozwoliły NIK na wystawienie pozytywnej oceny za realizację budżetu roku 2001. Ustalenie kontroli wykazują, że niższe wykonanie dochodów nie wynikało z nieprawidłowych działań Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, lecz spowodowane było mniejszą aktywnością podmiotów działających na rynku kapitałowym Ustalono również, że Komisja Papierów Wartościowych i Giełd dokonywała wydatków zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o finansach publicznych. Działania Komisji Papierów Wartościowych i Giełd podejmowane w celu wyegzekwowania należnych kar oceniono jako prawidłowe. Dane finansowe, przedstawione w sporządzonych w 2001 roku sprawozdaniach budżetowych, a więc RB 23, RB 27, RB 28, RB 32, RB 70, RBZ i RBN, były zgodne z saldami kont analitycznych i syntetycznych, funkcjonujących w Urzędzie Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ZbigniewChlebowski">W trakcie kontroli nie stwierdzono również przypadków naruszenia dyscypliny finansów publicznych. W związku z tym wnoszę o akceptację realizacji budżetu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w roku 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WaldemarDługołęcki">Poseł Zbigniew Chlebowski przedstawił już ustalenia kontroli NIK, wobec tego chciałbym dodać do tej wypowiedzi tylko dwa elementy. Otóż te uchybienia w realizacji budżetu w części 69, które zawarte zostały w naszej opinii, dotyczą pewnych nieformalności popełnianych przy udzielaniu zamówień publicznych. Przy czym trzeba wyjaśnić, iż nie mają one charakteru naruszenia przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Chciałbym też wnieść uwagę do kwestii przeznaczania środków specjalnych na finansowanie bieżących kosztów działalności Urzędu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, co - naszym zdaniem - nie jest właściwe. Piszemy o tym dlatego, że tego typu praktyka występuje również w innych jednostkach, w których środki specjalne nadal będą funkcjonować. Z pewnością w objaśnieniach do budżetu 2003, w kilku informacjach będzie napisane, że pewne bieżące koszty będą finansowane ze środków specjalnych, co naszym zdaniem nie w pełni odpowiada przepisom odpowiednich ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję przedstawicielowi Najwyższej Izby Kontroli za tę opinię. Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie realizacji budżetu w części 69? Nie ma chętnych, tym samym rozumiem, że możemy zakończyć rozpatrywanie części 69 - Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. Przystępujemy do rozpatrywania części 48 - Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń. Oddaję głos posłowi koreferentowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszFerenc">Swoją wypowiedź rozpocznę od informacji natury ogólnej. Otóż Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń został utworzony na mocy ustawy z 8 czerwca 1995 roku o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, o zmianie rozporządzenia Prezydenta RP Kodeks handlowy i o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń został zlikwidowany z dniem 31 marca 2002, zgodnie z ustawą z 1 marca 2002 o zmianach w organizacji i funkcjonowaniu centralnych organów administracji rządowej i jednostek im podporządkowanych oraz o zmianie niektórych ustaw. Zadania Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń wykonuje powołana z dniem 1 kwietnia 2002, zgodnie z wyżej przywołaną ustawą, Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Podstawowym zadaniem, nałożonym na Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń przez ustawę z 28 lipca 1990 o działalności ubezpieczeniowej, była ochrona interesów osoby ubezpieczonej i zapobieganie sytuacji, w której zakład ubezpieczeń nie będzie w stanie wypłacić ubezpieczonemu należnego świadczenia. Dochody Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń w roku 2001, w stosunku do ustawy budżetowej zostały wykonane w 66 procentach i były niższe, w warunkach porównywalnych, od dochodów w 200 roku o 37 proc. Na mocy ustawy o działalności ubezpieczeniowej z 28 lipca 1990 roku dochody Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń pochodziły przede wszystkim z wpłat zaliczek, dokonywanych przez zakłady ubezpieczeń tytułem pokrycia przez nie kosztów nadzoru nad działalnością ubezpieczeniową i brokerską. Wysokość miesięcznych zaliczek, wpłacanych przez zakłady ubezpieczeń w 2001 roku, wynosiła 0,75 proc. sumy składek brutto, przypisanych w miesiącach poprzedzających miesiąc, w którym była regulowana zaliczka. Na dzień 31 grudnia roku 2001 wysokość wpłat z tego tytułu wynosiła 11 mln 735 tys. zł. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rozliczenie zaliczek za rok 2000 nastąpiło we wrześniu 2001 roku. Nadpłata z tytułu wpłat zaliczek na pokrycie kosztów nadzoru w roku 2000 wynosiła 5 mln 19 tys. zł i dotyczyła 59 zakładów ubezpieczeń. Nadpłata ta została zwrócona zakładom, lub zaliczona na poczet wpłat zaliczek w roku 2001. Faktycznie wykonane dochody w roku 2001 z tytułu wpłat zaliczek na koszty nadzoru nad działalnością ubezpieczeniową i brokerską, wyniosły 16 mln 689 tys. zł i były niższe od planowanych o 11 proc. Całość dochodów w roku 2001 wyniosła 12 mln 61 tys. zł i pochodziła z działu 750 - Administracja publiczna i rozdziału 75 001 - Urzędy centralnych i naczelnych organów administracji rządowej. Zaległości z tytułu wykonania dochodów budżetowych na koniec roku 2001 wynosiły 57 tys. zł. W roku 2001 wydatki budżetowe PUNU wynosiły 13 mln 793 tys. zł, co stanowiło 72 proc. wydatków planowanych i dotyczyły działu 750 - Administracja publiczna i rozdziału 75 001 - Urzędy naczelnych i centralnych organów administracji rządowej. Mniejsze niż planowano wykonanie wydatków w roku 2001 spowodowane zostało przede wszystkim blokadą środków na wydatki w kwocie 1 mln 242 tys. zł, co było zgodne z rozporządzeniem Rady Ministrów z 23 października 2001 w sprawie blokowania niektórych wydatków w budżecie państwa na rok 2001 oraz z zaleceniem ministra finansów w sprawie odstąpienia od wydatków ponoszonych między innymi na zakup sprzętu komputerowego, samochodów, a także ograniczenia do niezbędnego minimum zagranicznych wyjazdów służbowych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszFerenc">W roku 2001 średnie zatrudnienie miesięczne wynosiło 99 etatów, przy planie opiewającym na 103 etaty. Z kolei średnie miesięczne wynagrodzenie na jeden etat, bez uwzględnienia dodatkowego wynagrodzenia rocznego, wynosiło dla członków korpusu służby cywilnej 6 tys. 630 zł. Etat kalkulacyjny dla członków korpusu służby cywilnej w roku 2001 zaplanowany był na 6 tys. 590 zł. Zobowiązania Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń na 31 grudnia roku 2001 wynosiły 690 tys. zł. Na tę kwotę złożyły się zobowiązania z tytułu wypłaty pracownikom dodatkowego rocznego wynagrodzenia wraz z pochodnymi, co pochłonęło 666 tys. zł oraz zobowiązania z tytułu niezapłaconych rachunków, na kwotę 23 tys. zł, które wpłynęły po 31 grudnia 2001 r. Rachunki te zostały następnie uregulowane do 14 stycznia 2002 roku. Na podstawie przedłożonej przez PUNU informacji o wykonaniu budżetu za rok 2001 oraz po zapoznaniu się z przygotowaną przez NIK informacją o wynikach kontroli wykonania budżetu w roku 2001 można stwierdzić, iż Urząd w istniejących warunkach prawidłowo realizował dochody budżetowe i terminowo przekazywał pobrane kwoty na rachunek urzędu skarbowego. Prawidłowo też wykonywał wydatki budżetowe. Wykonanie budżetu PUNU w roku 2001 było zgodne z ustawą o finansach publicznych, z ustawą o zamówieniach publicznych oraz z ustawą o rachunkowości. Przedstawiona ocena wykonania budżetu urzędu zgodna jest z oceną Najwyższej Izby Kontroli, która pozytywnie oceniła wykonanie budżetu przez PUNU, nie stwierdzając nieprawidłowości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WaldemarDługołęcki">Otóż ocena wykonania budżetu PUNU prowadzona była według takich reguł jak ocena wykonania budżetu w innych częściach. Muszę powiedzieć, iż kontrola nie wykazała żadnych takich nieprawidłowości, które by mogły spowodować obniżenie oceny. Jedyna nasza uwaga dotyczy wysokości środków planowanych na remont budynku przejętego przez PUNU w roku 2000. Rzecz bowiem idzie o to, że w roku 2001 w bardzo niewielkim stopniu wykorzystane zostały środki zaplanowane na tę inwestycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję panu dyrektorowi. Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie realizacji budżetu PUNU?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KrystynaSkowrońska">Cieszy fakt, że z tej informacji o wykonaniu budżetu mogliśmy się dowiedzieć, iż dochody z tytułu kar za rok 2001, w porównaniu z rokiem poprzednim, znacznie się obniżyły. Oznacza to bowiem, że poprawiono wyniki kontroli w zakładach ubezpieczeniowych. Jednakże moją wątpliwość budzi zapis, iż ustawa budżetowa w roku 2001 jako główne źródło dochodu PUNU ustaliła wpłaty zaliczek. A zatem od NIK oczekuję wyjaśnienia, czy taka nieprawidłowość może się zdarzyć również w roku bieżącym, w zreorganizowanej już instytucji, jaką jest Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Mam też pytanie dotyczące szkoleń członków korpusu służby cywilnej. Otóż w budżecie PUNU 1,9 proc ogółu wydatków, czyli 267 tys. zł, stanowią nakłady na te właśnie szkolenia. A zatem chciałabym się dowiedzieć, ilu pracowników objęto szkoleniami i jakiego typu były to szkolenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefGruszka">Proszę, aby na pierwsze pytanie odpowiedział przedstawiciel NIK, natomiast na drugie reprezentant PUNU.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WaldemarDługołęcki">Muszę wyjaśnić, iż działalności Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych przyjrzeć się będziemy mogli dopiero w przyszłym roku. Natomiast, o ile dobrze zrozumiałem, pani posłance chodzi także o ujmowanie w planie dochodów PUNU pochodzących z kar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaSkowrońska">Nie chodziło mi o wpływy z kar, ale o zaliczki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WaldemarDługołęcki">Muszę przyznać, że nie analizowałem tego zagadnienia w kontekście przepisów obowiązujących w roku 2002. Natomiast NIK nie widzi nieprawidłowości w takim klasyfikowaniu zaliczek pobranych w roku 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrystynaSkowrońska">Może wyraziłam się nieprecyzyjnie, gdyż w istocie moja wątpliwość została sformułowana w odniesieniu do zapisu zamieszczonego na stronie 205 dokumentu „Analiza wykonania budżetu państwa”. Tam właśnie czytamy: „(...) niskie w stosunku do planu wykonania dochodów z tytułu wpłaty zaliczek, wynikało ze sposobu rozliczania omawianych wpłat”. A zatem proszę o wyjaśnienie, dlaczego Najwyższa Izba Kontroli uznała taki stan rzeczy za nieprawidłowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WaldemarDługołęcki">Nasza uwaga miała charakter wyjaśnienia, natomiast nie mówiliśmy o nieprawidłowości. O ile dobrze zrozumiałem, cytat przytoczony przez panią pochodził z analizy wykonania budżetu państwa, a zatem raz jeszcze podkreślam, że tu nie chodzi o żadną nieprawidłowość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JózefGruszka">Myślę, że sprawę tę należałoby wyjaśnić na piśmie, gdyż, jak słyszymy, są pewne kontrowersje. Panie dyrektorze, proszę o ustosunkowanie się do uwag posłanki Krystyny Skowrońskiej na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WaldemarDługołęcki">Panie przewodniczący, wydaje mi się, że nie ma takiej potrzeby. W naszej analizie napisaliśmy, że wykonanie wpłat z tytułu zaliczek pobranych na koszty nadzoru było niższe o 6 mln 900 tys., zł, niż to zaplanowano w ustawie budżetowej. Rozliczenie tych wpłat następuje po zakończeniu roku, zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez ministra finansów. Cała rzecz polega na tym, że nadpłata za rok 2000, która wyniosła ponad 5 mln zł, niejako została potrącona w roku 2001. Pamiętać trzeba o tym, że przypis zaliczek na rok 2001 jest sporządzany na podstawie deklaracji składanych przez zakłady ubezpieczeniowe, a następnie zostaje rozliczony. Najwyższa Izba Kontroli potwierdza prawidłowość tego rozliczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JózefGruszka">Czy pani posłanka jest usatysfakcjonowana tym poszerzonym wyjaśnieniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KrystynaSkowrońska">Niestety, nie. Z wyjaśnienia zrozumiałam, że są zaszłości z roku 2000, w wysokości 5 mln zł, które przechodzą na rok 2001. Jednakże z procedury i trybu wyliczenia wynika, że kwota ta wynosi nie 5 mln, ale 6 mln 993 tys. zł. Zatem, skoro to drugie wyliczenie jest poprawne i poprawny jest też tryb postępowania, to być może w planowaniu kryje się jakiś błąd i wobec tego NIK nie powinna tej kwestii podnosić w swoim raporcie. Jednak nie jestem o tym w pełni przekonana i dlatego proszę o wyjaśnienie na piśmie istoty problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WaldemarDługołęcki">Na ten temat szerzej piszemy w naszej informacji szczegółowej o wykonaniu budżetu PUNU w roku 2001. Mogę wyjaśnić ponownie, że po prostu taki jest system rozliczania zaliczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JózefGruszka">Jeżeli pani posłanka sformułuje pytanie na piśmie, a NIK się do niego ustosunkuje, to wówczas nie będzie już chyba żadnych wątpliwości. Być może w tym wszystkim jest jednak ukryty jakiś problem. Proszę o udzielenie odpowiedzi na drugie pytanie pani posłanki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JolantaBogdańskaLustych">Wydatki na szkolenie pracowników korpusu służby cywilnej w Państwowym Urzędzie Nadzoru Ubezpieczeń były przeznaczone na sfinansowanie dwóch bloków szkoleń. Zajęcia realizowane w ramach pierwszego bloku były adresowane do tych pracowników PUNU, którzy mieli stać się członkami korpusu służby cywilnej i miały charakter obowiązkowy. Natomiast drugi, duży blok szkoleń, dotyczył szkoleń o charakterze merytorycznym dla pracowników korpusu służby cywilnej i dla pracowników merytorycznych, przede wszystkim z departamentu nadzoru, kontroli oraz pośrednictwa ubezpieczeniowego. Tematyka szkoleń merytorycznych dotyczyła przestępczości ubezpieczeniowej, informatyki, rachunkowości budżetowej i podatków dochodowych od osób fizycznych, obowiązków płatników składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Obejmowała też nauki aktuarialne, warsztaty audytora - losowanie i próbkowanie, usprawnienie komunikacji wewnętrznej i budowanie współpracy w ramach zespołu. Tematyka ta obejmowała również wiedzę na temat KSH (spółka akcyjna), psychologii zarządzania, organizacji pracy w zespołach i grupach roboczych, public relation, rachunkowości, z uwzględnieniem rachunkowości ubezpieczeniowej, reasekurację, służbę cywilną o charakterze przygotowawczym, ochronę informacji niejawnych i zarządzanie zasobami ludzkimi. Zajęcia z bloku merytorycznego, na które zapraszaliśmy wykładowców z zewnątrz, najczęściej organizowane były w siedzibie PUNU. Szkoleniami tego typu staraliśmy się objąć jak największą grupę pracowników merytorycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję za wyjaśnienie. Tą wypowiedzią kończymy pracę nad wykonaniem części 48 budżetu. Chciałbym poinformować, że po konsultacji z prezydium Komisji zmieniliśmy kolejność poszczególnych punktów porządku obrad i obecnie rozpatrzymy sprawozdanie z działalności Polsko- Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki za rok 2001. Witam wojewodę lubuskiego i prezesa Towarzystwa. Oddaję głos panu wojewodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejKarski">Chciałbym zacząć od przypomnienia, że Polsko-Niemieckie Towarzystwo Wspierania Gospodarki z siedzibą w Gorzowie Wielkopolskim jest firmą, która powstała z inicjatywy rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Federalnej Niemiec w 1994 roku. Jest spółką akcyjną, w której po 50 proc. kapitału posiada Skarb Państwa oraz cztery niemieckie kraje związkowe, to jest: Brandenburgia, Saksonia oraz Meklemburgia i Pomorze Przednie. Rządy Polski i Niemiec w formie wymiany not dyplomatycznych uzgodniły parytetowe finansowanie działalności Towarzystwa do momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, czyli praktycznie rzecz biorąc do końca roku 2004. Nota określa dotacje każdej ze stron na poziomie 1 mln 180 tys. marek rocznie. Do głównych zadań spółki należy pomoc, w szczególności małym i średnim polskim i niemieckim firmom, w nawiązywaniu kontaktów kooperacyjnych, inwestycyjnych oraz w przygotowaniu eksportu na rynek sąsiada. Ponadto do zadań tych należy promocja gospodarcza Polski i Niemiec i promocja naszej wzajemnej współpracy gospodarczej. Jak już zaznaczyłem, pomoc Towarzystwa na rzecz przedsiębiorstw adresowana jest głównie do małych i średnich firm. W roku ubiegłym małe i średnie firmy stanowiły 93 proc. tych wszystkich firm, które skorzystały z doradczej pomocy TWG. Towarzystwo pilotowało także duże projekty inwestycyjne, zwłaszcza te, które mogą odegrać ważną rolę na rynku pracy regionu. Do takich przykładowych uwieńczonych sukcesem inwestycji, pilotowanych przez Towarzystwo należy fabryka części do volkswagena w Jeleniej Górze, której uruchomienie dało 700 miejsc pracy. W roku 2001 TWG podjęło i przeprowadziło 111 przedsięwzięć adresowanych do polskich i niemieckich firm oraz instytucji. W swojej działalności, a szczególnie w dziedzinie zwiększenia aktywności terytorialnej w Polsce, Towarzystwo uwzględniło wcześniejsze uwagi Komisji Finansów Publicznych. Początkowo spółka powołana była do obsługi projektów realizowanych na pograniczu polsko-niemieckim. Natomiast w chwili obecnej TWG mocno angażuje się w realizację projektów spoza rejonów przygranicznych, co wyraźnie widać w analizie lokalizacji tych firm, które skorzystały z usług TWG. Warto przypomnieć, że w roku 2001 ponad połowa firm, korzystających z pomocy TWG, pochodziła spoza pogranicza polsko-niemieckiego. Przedsiębiorcy z Polski i Niemiec bardzo wysoką oceniają profesjonalną pomoc Towarzystwa. W sprawozdaniu, które przygotowaliśmy dla Komisji Finansów Publicznych, jest więcej szczegółowych informacji na ten temat. TWG jest organizatorem wielu popularnych i cenionych konferencji gospodarczych, giełd kooperacyjnych, misji przedsiębiorstw. Jest także wydawcą wielu publikacji. Tylko w 2001 roku Towarzystwo zorganizowało 31 przedsięwzięć promocyjnych i wydało 8 publikacji. Zarówno pod względem merytorycznym, jak i organizacyjnym, konferencje, misje i giełdy oceniane są niezwykle wysoko. Myślę, że na szczególną uwagę zasługuje najnowsza inicjatywa, która mówi o stworzeniu portali internetowych, podających dla przedsiębiorców w Polsce szczegółowe informacje o możliwych do podjęcia formach działalności na rynku niemieckim.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AndrzejKarski">Podobnie strona niemiecka będzie mogła znaleźć w internecie informacje o możliwościach funkcjonowania na rynku polskim. Portale te robione są w języku niemieckim i polskim. W ubiegłym roku TWG aktywnie włączyło się w przygotowania do wejścia polskich firm na rynek niemiecki. Przy czym akcje z tej dziedziny przeprowadzane były na terenie całej Polski, między innymi objęły Warszawę, Katowice, Poznań, Wrocław, Bydgoszcz i Jelenią Górę. Z kolei w tym roku planujemy tego typu spotkania promocyjne przede wszystkim na Ścianie Wschodniej. Aktualnie Towarzystwo opracowuje materiały, które pozwolą przedsiębiorcom ze wschodnich rejonów Polski na bliższe poznanie wzajemnych zasad funkcjonowania na pograniczu polsko-niemieckim. Pracami Towarzystwa kieruje dwuosobowy zarząd, w skład którego wchodzi Polak i Niemiec. Również w radzie nadzorczej po pięćdziesiąt procent miejsc zajmują Polacy i Niemcy. Do września roku ubiegłego przewodniczącym rady nadzorczej był Zenon Kosiniak Kamysz, teraz zaś Józef Olszyński, obecny na dzisiejszym posiedzeniu. W spółce zatrudnionych jest 30 pracowników, połowa z nich to Polacy, a druga połowa - Niemcy. Przychody własne spółki w roku 2001 wyniosły ponad 1 mln 600 tys. zł, co, jak to wynika z naszego sprawozdania, stanowi znaczący udział w finansowaniu jej działalności. Pragnę nadmienić, że lata 1999–2000 były przedmiotem kontroli NIK oraz Urzędu Kontroli Skarbowej w zakresie gospodarowania środkami budżetowymi. Żadna z tych kontroli, co chcę podkreślić, nie wykazała najmniejszych uchybień. Sprawozdanie finansowe za rok 2001 było badane przez biegłego rewidenta, który nie wniósł absolutnie żadnych zastrzeżeń. Zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki, które odbyło się przed czterema dniami, czyli 23 czerwca, jednogłośnie przyjęło wszystkie uchwały, dotyczące przyjęcia sprawozdania oraz udzielenia absolutorium władzom Towarzystwa. Działalność TWG od początku 1994 roku jest wysoko oceniana zarówno przez władze w Polsce, jak i w Niemczech. Ostatnio, podczas wizyty w Niemczech prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego, w trakcie spotkania, które odbyło się 7 marca w Poczdamie, zarówno pan prezydent, jak i premierzy landów przygranicznych działalność Towarzystwa ocenili wręcz jako wzorcową, mogącą być przykładem dla tego typu instytucji funkcjonujących na pograniczu polsko-niemieckim. Szanowni państwo, sprawozdanie z działalności TWG zostało w maju zostało przyjęte przez Radę Ministrów. Działalność spółki również bardzo wysoko została oceniona przez Polsko-Niemiecką Komisję Międzyrządową do Spraw Współpracy Regionalnej i Przygranicznej. W moim osobistym przekonaniu, TWG, choć jest w sumie małą firmą, działa nader efektywnie. TWG, jako instytucja polsko-niemiecka, funkcjonująca na pograniczu, już od ośmiu lat skutecznie wspiera przedsięwzięcia gospodarcze, podejmowane nie tylko w pasie przygranicznym. Myślę, że w najbliższych latach, po wejściu Polski do Unii Europejskiej, jest w stanie znaleźć dla siebie właściwe miejsce w nowych uwarunkowaniach gospodarczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję panu wojewodzie za przedstawienie sprawozdania. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejŁodyga">Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że kwotę 2 mln 274 tys. zł wojewoda lubuski przekazał TWG zgodnie z zapisami ustawy budżetowej i zgodnie z odpowiednim udziałem strony polskiej w relacji do strony niemieckiej. Dotacja ta miała charakter podmiotowy. Najwyższa Izba Kontroli pozwala sobie jedynie stwierdzić, że cała kwota dotacji została przekazana dość późno, bo dopiero we wrześniu roku 2001. NIK jednak stwierdza, że ze strony wojewody lubuskiego nie było tutaj żadnych zaniedbań. Tak późne przekazanie wymienionej kwoty na rzecz organizacji polsko-niemieckiej wynikało z długotrwałej wymiany not pomiędzy stroną polską i niemiecką oraz z powodu trudności, jakie zarysowały się na przełomie pierwszego i drugiego półrocza ubiegłego roku, w kontekście realizacji budżetu państwa. W pozostałych przypadkach Najwyższa Izba Kontroli nie wnosi żadnych uwag do wykorzystania tych środków publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JózefGruszka">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechJasiński">Panie wojewodo, powiedział pan, że Towarzystwo coraz częściej ze swoją działalnością wychodzi poza pogranicze polsko-niemieckie. A zatem chciałbym się dowiedzieć, jak się to ma do statutowego zadania TWG, którym jest wspieranie działalności przygranicznej. Nie mam nic przeciwko temu, aby Towarzystwo poszerzało swoją działalność, ale może dałoby się ją realizować w jakiejś innej formule, która nie kolidowałaby z zapisami statutowymi. Natomiast na str. 6 sprawozdania TWG napisano, iż niepowodzeniem zakończyły się próby zorganizowania w Berlinie polskiego centrum handlowo-usługowego. Z tego też względu prosiłbym o więcej szczegółów na ten temat. Ponadto interesuje mnie, czy opracowywanie materiałów informacyjnych sygnowanych przez TWG, odbywa się w ramach działalności gospodarczej, czy też jest to domena oddziału komercyjnego, o którym czytamy w sprawozdaniu. Interesująca też byłaby dla mnie informacja na temat zasad, na jakich organizowane są szkolenia dla przedsiębiorców, prowadzone przez Towarzystwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JózefGruszka">Ponieważ nie ma już chętnych do zadawania pytań, proszę o zabranie głosu pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JacekRobak">Odpowiadając panu posłowi, chciałbym wyjaśnić, że w statucie naszego Towarzystwa jest zapis mówiący o tym, że koncentrujemy naszą działalność w szczególności na polsko-niemieckim pograniczu. A zatem słowa „w szczególności” są słowami wytrychami, otwierającymi przed nami możliwość prowadzenia działalności także na innych terenach. Chcę przypomnieć, iż w roku 1994, kiedy powstawało TWG, intencją strony niemieckiej było to, aby powstała instytucja obsługi biznesu, która będzie pomagała przedsiębiorcom działającym na pograniczu w ożywieniu wzajemnych kontaktów przygranicznych. Natomiast strona polska stała na stanowisku, że nie należy działalności TWG ograniczać wyłącznie do tego terenu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechJasiński">W takim razie nie ma problemu, gdybym znał te szczegóły, to po prostu nie zadałbym pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JacekRobak">W formie uzupełnienia chciałbym przypomnieć, iż w trakcie wcześniejszych posiedzeń Komisji Finansów Publicznych wielokrotnie zwracano nam uwagę na potrzebę przenoszenia dobrych doświadczeń oraz interesujących inicjatyw gospodarczych na tereny Polski wschodniej oraz centralnej. Oczywiście trudno byłoby nam prowadzić działalność, kierując się obowiązującym podziałem administracyjnym kraju, dlatego też nikomu nie odmawiamy pomocy. Pozostała mi jeszcze odpowiedź na drugie pytanie posła Wojciecha Jasińskiego, dotyczące budowy polskiego centrum handlowo-usługowego w Berlinie. Otóż pragnę zwrócić uwagę, że jako Towarzystwo bezpośrednio praktycznie nie uczestniczymy w żadnym procesie inwestycyjnym, natomiast jesteśmy instytucją o charakterze doradczym, która prowadzi konkretne przedsięwzięcia, podejmowane najczęściej na zlecenie określonego przedsiębiorstwa, lub grupy przedsiębiorstw, a w omawianym przypadku na zlecenie inwestorów. Początek tej historii był taki, że w Ministerstwie Gospodarki zrodziła się koncepcja tworzenia polskich centrów poza granicami naszego kraju. W przypadku centrum berlińskiego mieliśmy do czynienia z polskim inwestorem, który chciał wyłożyć pieniądze na budowę centrum. Od samego początku wspomagaliśmy ten proces inwestycyjny w kontekście doradczym, a także „udrażnialiśmy” pewne możliwości decyzyjne wśród władz berlińskiego senatu, który, nawiasem mówiąc, był bardzo przyjaźnie nastawiony do tego projektu. Niestety, zauważyliśmy, że prawdopodobnie przygotowanie i kondycja finansowa tego polskiego projektu chyba jednak nie do końca zostały należycie dopracowane. W takiej to sytuacji wstrzymaliśmy prace prowadzone w tym zakresie. Dlatego też z naszego punktu widzenia projekt ten oceniamy jako pewnego rodzaju niepowodzenie. Natomiast stale podkreślam, że głos decydujący należy do inwestorów, Towarzystwo zaś stanowi tylko swojego rodzaju element pomocniczy w całym procesie inwestycyjnym. A tak na marginesie chciałbym poinformować, że ostatnio narodziły się dwa kolejne pomysły na budowę polskiego centrum w Berlinie. W chwili obecnej nie jestem w stanie ocenić, na ile przedsięwzięcie to jest realne, natomiast dyskusje na ten temat w dalszym ciągu trwają. Poseł Wojciech Jasiński chciał się ponadto dowiedzieć, jak realizowane są pewne nasze przedsięwzięcia o charakterze komercyjnym, a w szczególności, na jakich zasadach prowadzona jest nasza działalność wydawnicza. Otóż większość wydawnictw ma charakter promocyjny, w związku z tym jest ona albo dotowana z budżetu, albo też finansowana ze środków zewnętrznych. Chodzi bowiem o to, że w ostatnim okresie mamy bardzo ograniczone fundusze na wydawnictwa. Jednocześnie, mając własnych autorów i wiedząc, jak kształtuje się zapotrzebowanie na tego typu materiały, najpierw tworzymy pewien projekt, a następnie szukamy możliwości sfinansowania go. Często właśnie finansowanie zewnętrzne umożliwia nam opublikowanie jakiegoś poszukiwanego opracowania. Przypomnę też, iż w latach ubiegłych dysponowaliśmy środkami PHARE. Chcę jeszcze wyjaśnić, iż zdecydowana większość naszych wydawnictw ma charakter niekomercyjny i stanowi przedmiot naszej działalności statutowej.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JacekRobak">W tym względzie są oczywiście pewne wyjątki, gdyż trafiają się bardzo poszukiwane i cenne pozycje wydawnicze, które można sprzedać za niemałe pieniądze. Do nich na przykład należą wzory umów handlowych, opracowane w języku polskim i niemieckim, czy też wzory umów stosowanych w branży budowlanej, przygotowane wspólnie z kancelariami adwokackimi i z niektórymi renomowanymi wydawcami, jak na przykład ostatnio z Bertelsmanem. Pozycje te mogą stanowić dla Towarzystwa źródło przychodów, jednak jest to raczej działalność marginalna. Chciałbym jeszcze uzupełnić tę informację i powiedzieć, iż działalność komercyjna naszego oddziału praktycznie także koncentruje się na działalności statutowej. To nie jest tak, przepraszam za ten niefortunny przykład, że możemy sobie uruchomić hurtownię warzyw, aby je importować, w praktyce bowiem w głównej mierze realizujemy projekty służące działalności statutowej, ale jednocześnie na działalności tej zarabiamy pieniądze. Do takich przedsięwzięć należą na przykład misje gospodarcze przedsiębiorstw, ale także niektóre szkolenia oraz konferencje, które organizujemy na zlecenia różnego typu instytucji, przy czym w głównej mierze są to instytucje niemieckie. Ostatnio zakończyliśmy misję przedsiębiorców z Meklemburgii i Pomorza Przedniego, która całkowicie była finansowana ze środków zewnętrznych ministra gospodarki Meklemburgii, a zatem stanowiła źródło naszej działalności komercyjnej, mimo że odpowiadała działalności statutowej TWG.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję. Czy są jeszcze uwagi na temat wykonania budżetu bądź działalności TWG?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechJasiński">Mam nie tyle pytanie, ile raczej chciałbym podzielić się konstatacją, że pewnie Towarzystwo, podobnie jak inne instytucje, ma problem z tym, jak się bronić przed tak zwanym szemranym biznesem, brzydka to co prawda nazwa, ale oddaje istotę sprawy. Wiadomo przecież, że przedsiębiorcy tej niechlubnej kategorii będą przychodzić do takiej instytucji jak TWG po to, aby uzyskać dojście do środków pomocowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejKarski">Muszę przyznać, iż rzeczywiście tego podejrzanego towarzystwa gospodarczego jest u nas sporo. Przedsiębiorcy bardzo wysoko cenią sobie współpracę z TWG również z tego względu, że służy im „pomocą wywiadowczą”. Dzięki tej pomocy dowiadują się, czy partner, który się zgłasza, jest partnerem wiarygodnym, któremu polski biznesmen może zaufać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JózefGruszka">Czy są dalsze pytania do tej części obrad? Nie ma zgłoszeń, wobec tego stwierdzam, że zakończyliśmy pracę nad rozpatrzeniem sprawozdania z działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki. Bardzo dziękuję panu wojewodzie, panu prezesowi i panu przewodniczącemu rady nadzorczej. Oczywiście do podejmowania decyzji, tak jak w każdej innej sprawie, przystąpimy po zakończeniu rozpatrywania wszystkich punktów. Przystępujemy do pracy nad kolejną częścią budżetową numer 58 - Główny Urząd Statystyczny. Proszę posła Mieczysława Jedonia o zreferowanie realizacji budżetu GUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MieczysławJedoń">Jak wynika z przedłożonej informacji, struktura organizacyjna służb statystyki publicznej w roku 2001 uległa zmianie i obejmuje centralę GUS oraz 16 urzędów statystycznych zlokalizowanych w każdym z województw, Centralny Ośrodek Informatyki Statystycznej, Zakład Wydawnictw Statystycznych i Centralną Bibliotekę Statystyczną. W skład struktury GUS wchodzą także trzy jednostki pozabudżetowe, to jest Ośrodek Informatyczny Statystyki w Radomiu i Ośrodek Szkolenia Kadr Statystyki w Jachrance oraz jedno gospodarstwo pomocnicze, czyli Zakład Obsługi Głównego Urzędu Statystycznego. Muszę przyznać, iż otrzymaliśmy nader obszerną informację o całej działalności GUS. Za bardzo pożyteczne uważam na przykład zawarte w tej informacji wskazanie, w jakich formach dostępne są rynkowe informacje statystyczne. Przy tak szczegółowo zaprezentowanej działalności GUS w swoim referacie skoncentruję się tylko na tych kwestiach, które dotyczą wykonania ubiegłorocznego budżetu. Otóż wysokość dochodów Głównego Urzędu Statystycznego uchwalona została ustawą budżetową na kwotę 2 mln 414 tys. zł, natomiast realizacja wyniosła 3 mln 427 tys. zł, co daje 142 proc. planowanej wielkości. Głównym źródłem pozyskiwania dochodów była sprzedaż publikacji i wydawnictw statystycznych - dzienników urzędowych GUS, roczników statystycznych, publikacji branżowych, informacji miesięcznych o sytuacji społeczno-gospodarczej. W sumie kwoty uzyskane ze sprzedaży wymienionych wydawnictw stanowią 45,8 proc. dochodów GUS, co daje 1 mln 570 tys. zł. Ponadto 29,6 proc. uzyskanych dochodów, czyli 1 mln 15 tys. zł, pochodziło z planowanych wpłat na środek specjalny oraz z wpłat nadwyżek ze środka specjalnego, stanowiących różnicę pomiędzy planowanym na początku roku stałym środkiem obrotowym, a stałym środkiem obrotowym na koniec roku 2001. Z kolei 15,2 proc., czyli 522 tys. zł wyniosły dochody pochodzące z wynajmu powierzchni dachowej na instalację anten przekaźnikowych oraz z wynajmu obcym jednostkom pomieszczeń biurowych i sal konferencyjnych. Wydatki GUS określone zostały w ustawie budżetowej na rok 2001 na kwotę 242 mln 440 tys. zł. W ciągu roku budżetowego, na mocy decyzji ministra finansów, budżet Głównego Urzędu Statystycznego został zwiększony ze środków rezerwy celowej o 89 mln 921 tys. zł, do kwoty 332 mln 361 tys. zł. Te dodatkowe pieniądze zostały przeznaczone na realizację zadań związanych z przeprowadzeniem Narodowego Spisu Powszechnego oraz Powszechnego Spisu Rolnego. Ponadto wydatki zwiększone zostały o kwotę 105 tys. zł na dodatki dla pracowników z kategorii służby cywilnej. Natomiast jednocześnie pomniejszono wydatki GUS o 55 tys. zł, w związku z wprowadzeniem oszczędności w wynagrodzeniach, wynikających z rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Wykonanie wydatków budżetowych Głównego Urzędu Statystycznego w roku 2001 wynosiło 306 mln 294 tys. zł, co stanowiło 92,2 proc. zaplanowanej wielkości. Z czego wydatki budżetowe wyniosły 247 mln 211 tys. zł, co daje 99,5 proc. planu,  natomiast wydatki na Narodowy Spis Powszechny i Powszechny Spis Rolny zamknęły się kwotą 65 mln 83 tys. zł, to jest 72,4 proc. zaplanowanej wielkości. Główną pozycję budżetu, z pominięciem porównywalności wydatków na spis, stanowiły wydatki obligatoryjne w kwocie 196 mln 294 tys. zł. Do wydatków tych należą wynagrodzenia osobowe i uposażenia wraz z pochodnymi, dodatkowe wynagrodzenie roczne oraz odpis na zakładowy fundusz socjalny. Pozycje te stanowiły 81,4 proc. ogółu wydatków GUS. Zgodnie z ustawą budżetową na rok 2001 Główny Urząd Statystyczny w części 58 otrzymał dla jednostek budżetowych 6 tys. 728 etatów, natomiast plan po zmianach Głównego Urzędu Statystycznego wyniósł 6 tys. 707 etatów i był niższy w stosunku do ustawy budżetowej o 21 etatów. Faktyczne zatrudnienie wynosiło przeciętnie 7 tys. 674 etaty, z tego służba cywilna miała 6 tys. 79 etatów, było 5 etatów „R” i 5 etatów wojskowych. Pozostali pracownicy zajmowali 1555 etatów, w tym w jednostkach budżetowych 1449. W roku 2001 przeciętne miesięczne wynagrodzenie osobowe, z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym, w służbie cywilnej, zgodnie z planem po zmianach, wynosiło 1619 zł 23 gr., natomiast bez dodatkowego wynagrodzenia rocznego 1513 zł 73 gr. W grupie pozostałych pracowników przeciętne miesięczne wynagrodzenie, z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym, wynosiło 1709 zł 59 gr., a bez dodatkowego wynagrodzenia rocznego 1606 zł 6 gr. Należy dodać, że wzrost wynagrodzeń w Głównym Urzędzie Statystycznym w 2001 roku o 9,3 proc, z uwzględnieniem dodatku spisowego, spowodował niewielką poprawę relatywnie niskich wynagrodzeń. Przeciętne wynagrodzenie w resorcie statystyki wynosiło bowiem 1813 zł, wobec 2436 zł u pracowników państwowej sfery budżetowej ogółem. Bardzo niski poziom wynagrodzeń w jednostkach służb statystki powoduje, że trudno jest znaleźć odpowiednio wysoko wykwalifikowanych pracowników. Poza wydatkami obligatoryjnymi, następną znaczącą pozycję budżetu w roku 2001, bez wydatków na Narodowy spis Powszechny i Powszechny Spis Rolny, stanowiły wydatki związane z bieżącą eksploatacją jednostek organizacyjnych Głównego Urzędu Statystycznego, czyli tak zwane wydatki rzeczowe przeznaczone na zakup towarów i usług. Wydatki te wynosiły 38 mln 964 tys. zł, to jest 16,2 proc. ogółu wydatków. W ramach tej kwoty 9 mln 39 tys. zł przeznaczono na sfinansowanie badań statystycznych z programu badań GUS, na integrację z Unią Europejską wydatkowano 183 tys. zł, pozostałe wydatki dotyczyły kosztów eksploatacji i kosztów rzeczowych. Na realizację badań statystycznych, finansowanych głównie w formie umów zleceń i nagród, przeprowadzanych przy udziale osób z zewnątrz, to znaczy korespondentów statystycznych, ankieterów i rzeczoznawców, w roku 2001 przewidziano 9 mln 211 tys. zł, z czego realizacja wynosiła 9 mln 39 tys. zł, to jest 98,1 proc. Największy udział w realizacji badań miały badania rolnicze - 5 mln 49 tys. zł, badania warunków życia ludności i badania budżetów gospodarstw domowych - 1 mln 889 tys. zł, badania aktywności ekonomicznej ludności - 387 tys. zł, badania szarej strefy gospodarki 200 tys. zł i obrotu towarowego w ruchu granicznym - 174 tys. zł. Kolejną pozycję w wydatkach Głównego Urzędu Statystycznego stanowiły wydatki inwestycyjne, wynoszące 2 mln 428 tys. zł, to jest 1 proc.  ogółu wydatków, które poniesione zostały głównie na realizację zadań z zakresu budownictwa inwestycyjnego, to jest na kontynuację adaptacji budynków GUS we Wrocławiu, Warszawie i w Krakowie 379 tys. zł, na remont elewacji budynku i fundamentów, klatki schodowej oraz montaż instalacji alarmowej, pożarowej i przeciwwłamaniowej w Łodzi - 247 tys. zł, na sfinansowanie dokumentacji technicznej i kosztorysów robót zabezpieczenia przeciwpożarowego - 837 tys. zł, wykonanie założeń technicznych zabezpieczenia technicznego gmachu GUS za pomocą kamer - 105 tys. zł, wykonanie założeń technicznych systemu ewidencji ruchu osobowego w GUS - 13 tys. zł, zakończenie I etapu prac związanych z przebudową sali komputerowej w gmachu GUS, wraz z przeniesieniem urządzeń sieci komputerowej LAN i WAN z pomieszczenia zastępczego do sali komputerowej - 451 tys. zł, przebudowę rozdzielni głównej w budynku GUS i wewnętrznych linii zasilających - 135 tys. zł oraz zakup i montaż centrali telefonicznej - 5 tys. zł. Z kolei w ramach wydatków z zakresu zakupów inwestycyjnych, które wyniosły 256 tys. zł, sfinansowano zakupy sprzętu biurowego i gospodarczego na kwotę 76 tys. zł, kupno samochodu dostawczego oraz wyposażenie kuchni dla zakładów budżetowych (dotacja z budżetu) - 106 tys. zł, a także kupno samochodu osobowego za 74 tys. zł. Istotną pozycję w budżecie Głównego Urzędu Statystycznego w roku 2001, nie tylko ze względu na poziom wydatków, ale także z racji wagi zadania, zajmowały wydatki na prace przygotowawcze do Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań oraz Powszechnego Spisu Rolnego. W tym zakresie wydatki zrealizowano na kwotę 65 mln 83 tys. zł, co w stosunku do planowanej kwoty, wynoszącej 89 mln 871 tys. zł, dało 72,4 proc. przyznanych środków. W toku przygotowań do Narodowego Spisu Powszechnego i Powszechnego Spisu Rolnego, z dotacji i subwencji na finansowanie zadań zleconych gminom, urzędy gmin od kwietnia do połowy listopada roku 2001 przeprowadziły aktualizację wykazu gospodarstw i działek rolnych oraz wykazów nieruchomości i mieszkań, na kwotę 11 mln 233 tys. zł. Wydatki osobowe stanowiły kwotę 7 mln 98 tys. zł. Z kwoty tej wypłacono wynagrodzenia w ramach dodatkowych 220 etatów, dodatki spisowe, dodatkowe wynagrodzenia roczne, nagrody oraz wniesiono składki na ZUS i Fundusz Pracy. Należy pokreślić, iż pomimo dodatkowego zatrudnienia znaczna część prac związanych ze spisem odbywała się w godzinach pozasłużbowych i z tej racji wypłacane były dodatki spisowe i nagrody. Wydatki rzeczowe, planowane na kwotę 43 mln 985 tys. zł, wykonane zostały w 63,3 proc, to znaczy na kwotę 27 mln 831 tys. zł. Niepełne wykonanie tego typu wydatków ma związek z wprowadzoną w roku 2001 blokadą środków w wysokości 13 mln 370 tys. zł. Wydatki w kwocie 27 mln 831 tys. zł poniesiono na przygotowanie dokumentacji geodezyjno-kartograficznej, na aktualizację wykazów nieruchomości i mieszkań w obwodzie spisowym oraz wykazów gospodarstw i działek rolnych, zakupu materiałów dla rachmistrzów spisowych, szkolenia oraz instrukcje, materiały szkoleniowe, zakup licencji oprogramowania i zakupu druków, a także innych materiałów spisowych.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#MieczysławJedoń">Wydatki inwestycyjne, planowane na 23 mln 573 tys., wykonano tylko w 65 proc, to znaczy w kwocie 15 mln 325 tys. zł. Na tak niski poziom wykonania miała bezpośredni wpływ blokada środków finansowych w wysokości 7 mln 665 tys. zł, która spowodowała przesunięcie części zadań roku ubiegłego, do realizacji w roku bieżącym. Po przedstawieniu tych danych zgłaszam wniosek o przyjęcie informacji o wykonaniu budżetu Głównego Urzędu Statystycznego w części 58.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję. Proszę o przedstawienie opinii Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Po kontroli budżetowej w Głównym Urzędzie Statystycznym Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła realizację budżetu roku 2001, stwierdzając jedynie nieznaczne uchybienia, nie mające istotnego wpływu na wykonanie budżetu. Do uchybień tych NIK zalicza niepobranie 15 tys. zł, należnych budżetowi państwa z tytułu najmu pomieszczeń przez Pocztę Polską. Chodzi bowiem o to, że nie zawarto umowy na rok 2001 i nie zrealizowano w porę tej płatności. Kwestionujemy też wydatkowanie kwoty 87 tys. 200 zł na wypłatę wynagrodzeń pracownikom GUS, uczestniczącym w komisjach przetargowych. Chcę powiedzieć, iż w programie kontroli budżetowej mieliśmy między innym sprawdzać, jakie środki są wydatkowane na dodatkowe wynagrodzenia dla osób zatrudnionych w instytucjach, w celu wykonania jakiegoś szczególnego zadania, lub też zadania realizowanego w okresie nasilenia różnego typu prac. Z tego też względu wypłatę tego typu wynagrodzeń w GUS oceniamy jako niecelową. W kontekście wykonania budżetu Głównego Urzędu Statystycznego blokada środków budżetowych, która wyniosła sporo, bo ponad 20 mln zł, nie spowodowała powstania zobowiązań na koniec roku, ale raczej przesunięcie realizacji pewnych programów, a więc przede wszystkim opóźnienie zakupów i druku formularzy. Według naszej oceny to posunięcie należy ocenić pozytywnie, gdyż równie dobrze GUS mógłby „pójść w zobowiązania”, nie próbując zaoszczędzić tych zablokowanych pieniędzy. Chciałabym się skoncentrować na realizacji dochodów GUS. Otóż przede wszystkim muszę podkreślić, iż w zasadniczych pozycjach dochody zostały zaplanowane precyzyjnie i były adekwatne do wykonania. W jednej tylko pozycji plan odbiegał od realizacji, gdyż dochody w tym wypadku były nadspodziewanie wysokie. Jednak pomimo tego potknięcia Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie ocenia planowanie i wykonanie dochodów, widniejących w budżecie GUS w roku 2001. Przechodząc do kwestii poziomu zatrudnienia w Głównym Urzędzie Statystycznym, Najwyższa Izba Kontroli stwierdza niewielki przyrost liczby pracowników w tej instytucji w roku ubiegłym, co wiązało się z koniecznością okresowego zatrudnienia rachmistrzów spisowych. Muszę przyznać, że istotnie wynagrodzenia w GUS są relatywnie niskie i nie wykazują jakiegoś dynamicznego wzrostu. W latach ubiegłych mieliśmy do GUS sporo pretensji o różnego typu uchybienia, jakich dopatrzyliśmy się w kontekście realizacji ustawy o zamówieniach publicznych. W tym roku z kilkunastu zamówień publicznych, zrealizowanych w GUS, zbadaliśmy dziewięć, ale nie znaleźliśmy już żadnego uchybienia. Być może ci opłacani członkowie komisji przetargowych lepiej wykonują swoje obowiązki i w związku z tym sytuacja w tym zakresie diametralnie się zmieniła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JózefGruszka">Dziękuję pani dyrektor. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos w sprawie wykonania budżetu GUS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KrystynaSkowrońska">W ubiegłorocznym budżecie Głównego Urzędu Statystycznego przewidziano znaczne wydatki na tak zwane dozbrojenie, czyli na zakup komputerów i tego wszystkiego, co było niezbędne dla przeprowadzenia Narodowego Spisu Powszechnego i Powszechnego Spisu Rolnego. W związku z tym chciałabym się dowiedzieć, czy w związku z tymi zakupami GUS nie będzie w następnych latach zbywać tego dokupionego sprzętu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JózefGruszka">Ponieważ nie ma dalszych pytań, proszę o udzielenie odpowiedzi na powyższe pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JanuszWitkowski">Rzeczywiście, dwa spisy, zrealizowane przez GUS w sensie badań prowadzonych w terenie, były niezwykłym wydarzeniem, które wymagało wielkiej mobilizacji nie tylko służb statystyki publicznej, ale także samorządów oraz całej rzeszy osób, dzięki którym spisy te mogły zostać przeprowadzone. Jednym z najważniejszych problemów, jakie się pojawiły w kontekście spisów powszechnych, była konieczność wyposażenia Głównego Urzędu Statystycznego w odpowiednie urządzenia techniczne, pozwalające na sprawne przetworzenia danych i na szybkie ogłoszenie wyników spisów. Oczywiście byłbym szczęśliwy, gdybym mógł powiedzieć, że to, co w tym zakresie udało się zrealizować do tej pory, w pełni nas satysfakcjonuje. Oczywiście, idealna byłaby taka sytuacja, w której wszystkie potrzeby zostałyby zaspokojone, jednak w sumie jest to niemożliwe, gdyż nie można zakupów z dziedziny informatyki zrobić raz na zawsze. Wiadomo bowiem, że szybko zmieniająca się technika komputerowa narzuca konieczność częstej wymiany sprzętu i urządzeń. Mogę powiedzieć w ten sposób, że to, co się udało zrealizować, łącznie z wykorzystaniem sprzętu informatycznego, który już nieco wcześniej był w posiadaniu GUS, gwarantuje, iż te zadania, które zostały zaplanowane, będą wykonane w terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JózefGruszka">Czy są jeszcze uwagi? Skoro nie, stwierdzam, że rozpatrzyliśmy budżet Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MarekOlewiński">Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego, to jest do rozpatrzenia części budżetowej 81 - Rezerwa ogólna oraz części 83 - Rezerwy celowe. Posłanka Anita Błochowiak jest naszym referentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AnitaBłochowiak">Na mocy ustawy budżetowej na rok 2001 utworzono rezerwę ogólną w wysokości 88 mln zł. Rezerwa ta, według informacji Rady Ministrów, została rozdysponowana niemalże w stu procentach, gdyż niewykorzystana została jedynie kwota w wysokości 87 tys. 999 zł. I tak na podstawie ośmiu uchwał Rady Ministrów rozdysponowano 73,8 proc. zaplanowanej rezerwy, to znaczy 84 mln 926 tys. zł. Na podstawie zarządzeń Prezesa Rady Ministrów 23,1 proc., co daje 20 mln 367 tys. zł i na podstawie decyzji ministra finansów 3,1 proc. tej rezerwy, to jest 2 mln 760 tys. zł. Rozdysponowanie środków w części 81 odbywało się na podstawie art. 90 ust. 5 ustawy o finansach publicznych oraz na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 2 sierpnia 2000 roku w sprawie dysponowania rezerwą. W wyniku przeniesień zwiększono wydatki dwudziestu jeden działów klasyfikacji budżetowej, w tym o 66 proc. w pięciu głównych działach. I tak w dziale 752 - Obrona Narodowa wydatki zwiększone zostały o 22 mln 146 tys. 900 zł, w dziale 851 - Ochrona Zdrowia, w dziale 100 - Górnictwo i Kopalnictwo, w dziale 853 - Opieka Społeczna. Minister finansów dokonał przeniesienia wydatków z części 81 do części 37 budżetu państwa, kwotę, która stanowiła 24,7 proc. rezerwy ogólnej. Pieniądze te trafiły do szesnastu budżetów województw. Reasumując, stwierdzam, że z wykonania budżetu wynika, iż w roku 2001 nie przekroczono progu rezerwy ogólnej, ani progów limitów przewidzianych dla dysponowania tą rezerwą, zarówno przez Prezesa Rady Ministrów, jak i ministra finansów. Także Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie ocenia realizację budżetu w części 81, nie stwierdzając w tym względzie żadnych nieprawidłowości. Jednakże należy zwrócić uwagą na fakt, że sama ustawa o finansach publicznych nie zawiera żadnych ograniczeń w kontekście tych wydatków, które mogą być finansowane ze środków rezerwy ogólnej. Oczywiście przy założeniu, iż muszą to być wydatki, których nie można było wcześniej przewidzieć. A zatem ze wszech miar wydaje się uzasadnione, aby wydatki te w pełni służyły finansowaniu potrzeb o naprawdę nieprzewidzianym charakterze, to znaczy likwidowaniu skutków klęsk żywiołowych, czy też ponoszeniu niezbędnych kosztów rodzących się w kontekście ogłaszania upadłości zakładów przemysłowych Z tego też względu w opinii przygotowanej przez Najwyższą Izbę Kontroli stwierdzono, że byłoby dobrze, aby w nieco mniejszym zakresie o przeznaczeniu rezerwy ogólnej samodzielnie decydował Prezes Rady Ministrów bądź też minister finansów. Po tych uwagach wnoszę o przyjęcie sprawozdania z wykonania budżetu w części 81 - Rezerwa ogólna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję. Proszę o przedstawienie opinii NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AndrzejŁodyga">Potwierdzając to, co powiedziała posłanka Anita Błochowiak, ograniczę się do stwierdzenia, że Najwyższa Izba Kontroli rzeczywiście nie stwierdziła nieprawidłowości w zakresie rozdysponowania dopuszczalnego limitu zawartego w części 81, to jest w rezerwie ogólnej. Tę swoją pozytywną ocenę NIK przede wszystkim uzasadnia tym, że rozdysponowanie kwot z rezerwy ogólnej przeprowadzone zostało przez organy uprawnione i określone przepisami prawa. Ponadto dokumentacja w zakresie rozdziału tych limitów nie budziła żadnych wątpliwości i była rzetelna. To znaczy, że minister finansów co miesiąc na posiedzeniu Rady Ministrów przedkładał informacje o stanie rezerwy. Nie budziła też zastrzeżeń terminowość rozpatrywania wniosków, w tym również wydawanie przez ministra finansów decyzji o przeniesieniu środków do określonych części budżetowych. Na sformułowanie pozytywnej opinii Izby wpłynął także fakt, iż z realizacji budżetu roku 2001 wyeliminowano takie zjawisko, które występowało w roku 2000, to znaczy uruchamianie środków pod koniec roku budżetowego. Trzeba też zaznaczyć, że ewidencja prowadzona przez Ministerstwo Finansów realizowana była w sposób ciągły, rzetelny i w konsekwencji sprawozdanie budżetowe Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MarekOlewiński">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie wykorzystania rezerwy ogólnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#KrystynaSkowrońska">Po wysłuchaniu tych opinii mam pytanie do minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Otóż w części 81, czyli w rezerwie ogólnej, dokonano zwiększenia wydatków w poszczególnych, wskazanych w przedłożonym materiale, działach klasyfikacji budżetowej. Oczywiście, rozumiem, że budżet tej części został zrealizowany poprawie, a zatem nie w kierunku wykonania tegoż budżetu idzie moje pytanie. Natomiast chciałabym się dowiedzieć, ile wniosków w sprawie uruchomienia rezerwy budżetowej, na przykład w zakresie ochrony zdrowia, nie zostało zrealizowanych z uwagi na określoną wielkość środków finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MarekOlewiński">Ponieważ nie ma dalszych pytań w sprawie rozdysponowania rezerwy ogólnej, przechodzimy do wysłuchania wyjaśnień ze strony Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Już na wstępie chciałabym zaznaczyć, że wnioski kierowane do części 81 - Rezerwa ogólna, dotyczące ochrony zdrowia, zostały rozpatrzone i zaakceptowane. Do pozytywnie załatwionych wniosków należy przekazanie ministrowi zdrowia 10 mln zł na dofinansowanie realizacji wysokospecjalistycznych procedur medycznych oraz przekazanie wojewodom 10 mln 300 tys. zł na działania związane z BSE. Co prawda, dotacja ta, literalnie rzecz biorąc, związana jest z rolnictwem, ale ściśle dotyczy stanu zdrowia ludności. Następna kwota, w wysokości 559 tys. zł, przekazana ministrowi zdrowia, przeznaczona została na dofinansowanie działań podejmowanych w sytuacji zagrożenia atakiem bioterrorystycznym. Ta ostatnia suma przeznaczona została na wymieniony cel już po wydarzeniach 11 września roku ubiegłego. Minister zdrowia nie zgłaszał do tej rezerwy żadnych innych wniosków o przyznanie dodatkowych środków na ochronę zdrowia. Jak zatem widać, nie było takiej sytuacji, w której jakiś wniosek ministra zdrowia nie zostałby pozytywnie rozpatrzony. Natomiast inną sprawą jest przydział środków na ochronę zdrowia z rezerwy celowej, ale o tym będziemy mówili za chwilę. Oczywiście, nie wszystkie wnioski o przyznanie środków z rezerwy ogólnej zostały pozytywnie rozpatrzone, gdyż w sumie takie niezrealizowane wnioski opiewały na kwotę 109 mln 500 tys. zł, jednak żaden z nich nie dotyczył ochrony zdrowia. Dwa największe, spośród zgłoszonych do rezerwy ogólnej wniosków, pochodziły od ministra sprawiedliwości i od Urzędu do Spraw Kombatantów. I tak minister sprawiedliwości ubiegał się o przyznanie dodatkowych środków na zwiększenie wydatków budżetowych więziennictwa, gdyż liczba skazanych w roku 2001 wzrosła o 15 tys. osób ponad planowaną wielkość. Drugi wniosek, sformułowany przez Urząd do Spraw Kombatantów, dotyczył przyznania środków na uregulowanie zobowiązań z lat poprzednich, w stosunku do poczty i telefonii. Wyjaśnić należy, iż zobowiązania Urzędu do Spraw Kombatantów zostały uregulowane z rezerwy ogólnej, natomiast minister sprawiedliwości nie otrzymał dodatkowych środków, o które się ubiegał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MarekOlewiński">Czy w sprawie rezerwy ogólnej są jeszcze uwagi? Ponieważ nie ma już zgłoszeń, tę część budżetu uważam za rozpatrzoną i przyjętą. Przystępujemy do rozpatrzenia części 83.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AnitaBłochowiak">W części 83 - Rezerwy celowe zajmę się pozycjami budżetowymi:6, 7, 34, 42, 51, 57 i 60. Najpierw przedstawię uwagi oraz informacje natury ogólnej. Otóż na podstawie art. 90 ust. 1 ustawy o finansach publicznych rezerwy celowe mogą być rozdysponowane tylko do 31 października danego roku. Przy czym ograniczenie to nie dotyczy rezerw na wydatki, dla których źródłem finansowania są środki pochodzące ze źródeł zagranicznych, również niepodlegające zwrotowi. Dlatego można uznać, że ubiegłoroczna blokada środków, zapisanych w poszczególnych rezerwach celowych, nie odbiła się negatywie na realizacji zadań, których rezerwy te dotyczyły. Blokada ta nastąpiła w wyniku wprowadzenia rozporządzenia Rady Ministrów z 23 października 2001 roku w sprawie zablokowania niektórych wydatków budżetu państwa w roku 2001. W takiej sytuacji wyjaśnienia wymagają tylko te rezerwy celowe, które w ogóle nie zostały uruchomione przez większą część roku i w związku z tym zostały zablokowane w całości. Akurat na obecnym posiedzeniu te ogólne uwagi odnosić się mogą wyłącznie do rezerwy 34, o czym szczegółowo powiem za chwilę. Na razie wyjaśnię tylko, że rezerwa 34 przeznaczona była na zwiększenie wynagrodzeń dla osób odwołanych z kierowniczych stanowisk państwowych, a także na sfinansowanie odpraw emerytalnych, nagród jubileuszowych i odpraw związanych z przejściem na rentę z tytułu niezdolności do pracy oraz ekwiwalentów za niewykorzystany urlop wypoczynkowy dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz dla pracowników jednostek organizacyjnych, stanowiących wyodrębnioną część budżetową, w których limit zatrudnienia nie przekracza 50 osób, wraz z pochodnymi od wynagrodzeń. Natomiast w kwestii pozostałych rezerw celowych, które nie zostały uruchomione w przewidzianym prawem terminie, będę prosiła o stosowną informację wyjaśniającą taki stan rzeczy wówczas, gdy Komisja Finansów Publicznych będzie je rozpatrywała na kolejnym swoim posiedzeniu. Teraz omówię rezerwę nr 6, która była przeznaczona na usuwanie skutków powodzi i osuwisk, w tym również powodzi w roku 2001, z uwzględnieniem zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych powodzian. Rezerwa ta została zaplanowana w wysokości 316 mln 830 tys. zł i na podstawie postanowień ustawy z dnia 28 lipca 2001 roku o zmianie ustawy budżetowej na rok 2001 zwiększona została o 10 mln zł, to jest do wysokości 326 mln 830 tys. zł. Kwota ta została rozdysponowana w 100 proc. W pozycji 7 widnieją kredyty na usuwanie skutków powodzi. Z planowanej rezerwy w wysokości 420 mln zł, zmieniono przeznaczenie 25 mln 600 tys. zł. Kwotę tę, w formie dotacji, przekazano do budżetów wojewodów: lubelskiego - 2 mln 484 tys. zł, małopolskiego - 10 mln 928 tys. zł, mazowieckiego - 320 tys. zł, opolskiego - 337 tys., zł, podkarpackiego - 8 mln 716 tys. zł, pomorskiego - 467 tys. zł, świętokrzyskiego - 2 mln 348 tys. zł, z przeznaczeniem na dofinansowanie zadań związanych z usuwaniem skutków powodzi. Z pozostałej kwoty, to jest z 394 mln 400 tys. zł, rozdysponowano 335 mln 218 tys. zł, czyli 85 proc. planowanych środków. Środki z tej rezerwy przyznawał minister finansów na podstawie wniosków złożonych przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#AnitaBłochowiak">W sumie nie wykorzystano kwoty 59 mln 182 tys. zł. Pozycja 34, o której wspomniałam wcześniej, przeznaczona była na zwiększone wypłaty wynagrodzeń osób odwoływanych z kierowniczych stanowisk państwowych, a także na wypłaty nagród jubileuszowych, odpraw emerytalnych i odpraw wypłacanych w związku z przejściem na rentę z tytułu niezdolności do pracy oraz ekwiwalentów za niewykorzystany urlop wypoczynkowy dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe i dla pracowników jednostek organizacyjnych, stanowiących wyodrębnioną część budżetową, w których limit zatrudnienia nie przekracza 50 osób, wraz z pochodnymi od wynagrodzeń. Z planowanej kwoty tej rezerwy, wynoszącej 5 mln 922 tys. zł, wykorzystano 76,7 proc. Natomiast, zgodnie z opinią numer 2 sejmowej Komisji Finansów Publicznych, zmieniono przeznaczenie kwoty 38 tys., która została wydatkowana na sfinansowanie wynagrodzeń wraz z pochodnymi dla prezesa Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Częstochowie oraz na sfinansowanie odprawy dla byłego prezesa kolegium w Koszalinie. Pozycja 42 - wkład Polski w finansowanie inicjatywy na rzecz redukcji zadłużenia najuboższych krajów rozwijających się, pierwotnie zaplanowana została na kwotę 6 mln 415 tys. zł. Wydatki te zostały następnie zablokowane w całości rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 23 października 2001 roku w sprawie blokowania niektórych wydatków w budżecie państwa na rok 2001. Pozycja 45 - uruchomienie nowych miejsc w domach pomocy społecznej, wykorzystana została w pełnej wysokości, to jest w kwocie 25 mln 861 tys. zł. Pozycja 51 - prace przygotowawcze i metodologiczne do Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań oraz do Powszechnego Spisu Rolnego, zaplanowana na kwotę 89 mln 871 tys. zł, wydatkowana została w stu procentach. Pozycja 56 - dofinansowanie działalności Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki SA. W tej rezerwie, zaplanowanej na kwotę 2 mln 441 tys. zł, wykorzystano 2 mln 275 tys. zł, to jest 93,2 proc. Środki te zostały przekazane do budżetu wojewody lubuskiego w formie dotacji podmiotowej. Rozdysponowanie tej rezerwy nastąpiło na podstawie noty o dalszym finansowaniu kosztów bieżących Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Wspierania Gospodarki SA, podpisanej przez ministra spraw zagranicznych RP. Pozycja 57 - pomoc techniczna dla państw w drodze transformacji, w tym 708 tys. zł na fundusz stypendialny Specjalistycznych Studiów Wschodnich Uniwersytetu Warszawskiego, została rozdysponowana w stu procentach. Pozycja 60 - wydatki finansowane ze zwrotów niewykorzystanych środków kredytowych międzynarodowych instytucji finansowych, zaplanowana została na kwotę 4 mln 935 tys. zł. Rozporządzeniem Rady Ministrów z 23 października 2001 roku w sprawie blokowania niektórych wydatków w budżecie państwa na rok 2001, zostały zablokowane wydatki ujęte w tej rezerwie w wysokości 4 mln zł. Z pozostałej kwoty 935 tys. zł, na wnioski szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz dysponentów części budżetowych, rozdysponowano 110 tys. zł, to jest 11,8 proc. Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wykorzystanie tych rezerw, o których rozmawiamy akurat dzisiaj, natomiast generalnie zwróciła uwagę na potrzebę legislacyjnego rozwiązania problemu korekt już wydanych decyzji, dokonywanych przez ministra finansów po 31 października, dotyczących przeznaczenia środków z rezerw.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#AnitaBłochowiak">Informacje przedstawione w materiałach, dotyczące rezerw, które zostały wykorzystane w mniejszym bądź większym stopniu, pozwalają nam wyciągnąć ogólny wniosek, iż w większości przypadków rezerwy wykorzystano zgodnie z ich przeznaczeniem, czyli zgodnie z wnioskami formułowanym przez dysponentów. Natomiast fakt, iż nie wszystkie kwoty zostały w pełni wykorzystane, nie pozostaje w żadnej mierze w związku z decyzjami podejmowanymi przez ministra finansów. Tak właśnie było z rozdysponowaniem środków zapisanych w poz. 34, które były przeznaczone na wynagrodzenia dla osób odwoływanych ze stanowisk. Jednak z uwagi na różne terminy tych odwołań nie wszystkie wypłaty mogły być zrealizowane w roku 2001. Generalnie, Najwyższa Izba Kontroli, podobnie jak w roku ubiegłym, pozytywnie oceniła działania ministra finansów w zakresie części 83 - Rezerwy celowe, stwierdzając jednak nieznaczne uchybienia, które nie dotyczyły omawianych dzisiaj rezerw celowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję. Obecnie głos zabierze przedstawiciel NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AndrzejŁodyga">W świetle stwierdzeń posłanki Anity Błochowiak mogę tylko potwierdzić, iż Najwyższa Izba Kontroli rzeczywiście pozytywnie oceniła działania, podejmowane przez ministra finansów w zakresie rozdysponowywania środków z rezerw celowych w roku 2001. W odniesieniu do tych pozycji rezerw, które dzisiaj są przedmiotem rozpatrywania Komisji Finansów Publicznych, NIK nie wnosi uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję panu dyrektorowi. Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie rezerw celowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#KrystynaSkowrońska">Mimo tak pozytywnej oceny wykonania rezerw celowych, sformułowanej przez Najwyższą Izbę Kontroli, mam jednak pytanie do minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Otóż chodzi mi o to, że w tomie II analizy wykonania budżetu jest mowa o potrzebie nowelizacji przepisów ustawy o finansach publicznych. A zatem chciałabym się dowiedzieć, kiedy i w jakim zakresie nowelizacja ta może być przeprowadzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przeświadczona jestem o tym, że w lipcu dopełniona zostanie praca nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych, w tym również w sprawie wyznaczenia terminu, do którego będzie można wnosić poprawki do przyjętych zapisów ustawy budżetowej. Często, co prawda, są to drobne poprawki techniczne, ale w tym względzie nie powinno być żadnych niedomówień. Od siebie muszę powiedzieć, iż cierpnie mi skóra na samą myśl o tym, że w ciągu dwóch tygodni każdy coś będzie chciał zmienić. Ale trudno, termin taki bez wątpienia należy wprowadzić. Chciałabym jeszcze wyjaśnić, dlaczego dość nieprecyzyjnie określiłam datę zakończenia prac nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych, nie mówiąc nawet, czy będzie to pierwsza, czy druga połowa lipca. Otóż chodzi o to, że w pełni musimy mieć skoordynowane nowelizacje ustawy o finansach publicznych, z zapisami ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego tak, aby już nie wracać do tej sprawy w późniejszym terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MarekOlewiński">Rozumiem, że zakończyliśmy rozpatrywanie tej części budżetowej. Pozostał nam jeszcze jeden punkt obrad, dotyczący zaopiniowania dwóch wniosków ministra finansów w sprawie zmiany przeznaczenia rezerw celowych. Proszę panią minister o zaprezentowanie tych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Te dwa wnioski, które za chwilę rozpatrzy Komisja, mają bardzo różny charakter. Wniosek pierwszy, opiewający na mniejszą kwotę, polega na tym, aby z pozycji 39 rezerw celowych, przeznaczonej na finansowanie zobowiązań wymagalnych skarbu państwa, w tym dla osób niesłusznie represjonowanych za działalność na rzecz niepodległości państwa polskiego, realizowanie wypłat z tytułu orzeczeń wydanych przez Społeczną Komisję Rewindykacyjną oraz na ostateczne rozliczenie kosztów likwidacji wystawy EXPO 2000, można było przeznaczyć 3 mln 669 tys. 403 zł na sfinansowanie zobowiązania, jakie skarb państwa ma w stosunku do gminy Różan. Chodzi bowiem o to, że w gminie tej znajduje się składowisko wypalonych, zużytych odpadów radioaktywnych. W związku z tym, zgodnie z polskim prawem atomowym, gmina Różan otrzymuje od Skarbu Państwa pewną specjalną premię. Premia ta ma wynosić czterokrotność dochodów, jakie gmina w roku poprzednim gromadzi z podatku od nieruchomości. Tak się stało, że w momencie, w którym uchwalana była ustawa - Prawo atomowe, czyli w roku 1997, podatek od nieruchomości w gminie wynosił nieco ponad dwieście tysięcy złotych, a więc czterokrotność tej kwoty sięgała od ośmiuset tysięcy do miliona złotych. Jednak w tak zwanym międzyczasie zaszły zmiany w zasadach obliczania i wysokości podatków, w tym również od nieruchomości. W roku ubiegłym gmina Różan z tego tytułu osiągnęła znaczące przychody, przekraczające 1 mln 200 tys. zł. Czterokrotność tej sumy sięga 5 mln zł, natomiast w budżecie państwa dla gminy Różan przewidzieliśmy kwotę niższą. Oznacza to, że zabrakło pieniędzy na sfinansowanie zobowiązań Skarbu Państwa wobec gminy, wynikających z Prawa atomowego. Stąd nasz wniosek o potraktowanie tego zobowiązania wobec gminy Różan tak jak zobowiązania wynikającego z wyroku sądowego. Dzięki uprzejmości posłanki Krystyny Skowrońskiej jest z nami dr hab. inż. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej, który, gdyby to było przedmiotem zainteresowania Komisji, gotów jest udzielić bardziej precyzyjnych, a przede wszystkim bardziej fachowych informacji na temat, o którym mówiłam przed chwilą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję. Myślę, że trzeba dodać, iż rezerwa, o której mówimy, w sumie wynosi 312 mln zł, natomiast wniosek ministra finansów dotyczy rozdysponowania z tego tylko 3 mln 669 tys. zł, czyli wobec całości jest to niewielka kwota. Przypominam o tym, abyśmy wiedzieli, o jaki rząd wielkości chodzi w prezentowanym wniosku. Czy w sprawie tego wniosku są jakieś pytania, wątpliwości lub uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#KrystynaSkowrońska">Chciałam wyjaśnić, że dr Andrzej Kraszewski jest reprezentantem gminy Różan, czyli strony, która w tej procedurze doznała uszczuplenia środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MarekOlewiński">Rozumiem, że zaprezentowany wniosek nie rodzi kontrowersji. Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#KrystynaSkowrońska">Interesuje mnie, czy gmina Różan, po ponownym wyliczeniu zaległych należności, otrzyma wyrównanie. Wiemy bowiem, o jaką kwotę Różan się ubiega, a jaka jest proponowana kwota zwiększenia wypłaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Z naszych wyliczeń wynika, że w roku 2002 gmina Różan powinna otrzymać 5 mln 139 tys. 403 zł. Jak wiadomo, część tej kwoty jest w budżecie ministra gospodarki, który w tej chwili nadzoruje Państwową Agencję Atomistyki. W związku z tym część pieniędzy, to znaczy 1 mln 470 tys. zł, znajduje się w budżecie Ministerstwa Gospodarki. Pozostała część, to jest 3 mln 669 tys. 403 złote, o której mówiłam przed chwilą, zamyka całą tę kwotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#MarekOlewiński">Wyjaśnienie jest chyba czytelne. Czy mają państwo uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WojciechJasiński">Jak minister będzie regulował zobowiązania zasądzone od skarbu państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">To nie jest tak, że suma ponad 3 mln zł, o której mówimy, jest sumą wyczerpującą całą rezerwę na zobowiązania. Ponadto gmina Różan nie pozwała Ministerstwa Finansów do sądu. Zgodnie z ustawą, gmina nie musi jednorazowo dostać całej kwoty należnej od Skarbu Państwa, w związku z tym część należnych pieniędzy została już gminie Różan przekazana, a pozostała do wypłaty część będzie przekazana obecnie, co definitywnie załatwi sprawę. Do chwili obecnej nie mogliśmy przekazać całej sumy, bo bez rozpatrywanej zmiany po prostu nie było nas na to stać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WojciechJasiński">Myślę, że zostałem źle zrozumiany, chciałem bowiem powiedzieć, że pozytywne zaopiniowanie wniosku ministra finansów jest zmniejszeniem i tak niewystarczającej rezerwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Muszę wyjaśnić, że w ubiegłym roku zostało w tej rezerwie 48 mln zł, co jest uwidocznione w sprawozdaniu z wykonania budżetu. Natomiast w roku obecnym z rezerwy tej wydatkowano około 50 proc. Przepraszam, że o tym mówię, ale mam nadzieję, że w tym roku wreszcie zostaną zlikwidowane wszystkie „trupy w szafie”, związane z niespłaconymi do tej pory długami służby zdrowia, tej finansowanej z budżetu państwa. Stale bowiem wracają jeszcze do nas orzeczenia sądowe, mówiące o konieczności uregulowania różnych zobowiązań. Ponadto zmierzają do finału zaległe sprawy wynikające z orzeczeń wydawanych przez Społeczną Komisję Rewindykacyjną Związków Zawodowych. Mam nadzieję, że nie będą do nas napływały kolejne orzeczenia sądów. Z tego, co mi wiadomo, jest jeszcze kilka wyroków w sądach, ale nie sięgają one zbyt wysokich kwot. Natomiast środki na wypłaty odszkodowań dla osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległości państwa polskiego, częściowo przekazane już zostały Ministerstwu Sprawiedliwości oraz Ministerstwu Obrony Narodowej. Kolejne środki będą sukcesywnie przekazywane wówczas, gdy wydane zostaną odpowiednie wyroki. Jak wiadomo, wyroki Trybunału w Strasburgu realizowane są na bieżąco, dlatego też mam nadzieję, że rezerwy tej nie zabraknie. Co prawda, tych wyroków jest coraz więcej, ale też, w odróżnieniu od sądów naszego kraju, Strasburg skrzętnie zasądza zadośćuczynienia. Przy czym przeciętne odszkodowanie, przyznane na mocy wyroku Trybunału, wynosi około 10 tys. zł, najwyższe zaś sięgnęło 30 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MarekOlewiński">Dziękuję za wyjaśnienia. Myślę, że w tej sprawie powiedzieliśmy już wszystko. Sądzę, że pozytywne zaopiniowanie tego wniosku jest intencją posłów Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#WojciechJasiński">Jestem przeciwny pozytywnemu zaopiniowaniu zaprezentowanego wniosku ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#MarekOlewiński">Nie wiem, czy pan poseł pamięta, że kwota niezbędna dla zrealizowania tego wniosku stanowi zaledwie 1,5 proc. całej rezerwy, przeznaczonej na sfinansowanie zobowiązań wymagalnych. A zatem pozytywne rozpatrzenie tego wniosku nie spowoduje odczuwalnego ubytku środków. Czy w takiej sytuacji pan poseł podtrzymuje sprzeciw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WojciechJasiński">Tak, podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#MarekOlewiński">W takim razie musimy przeprowadzić głosowanie. Kto jest za przyjęciem wniosku ministra finansów o przeznaczenie z rezerwy celowej poz. 39 - zobowiązania wymagalne Skarbu Państwa kwoty 3 mln 669 tys. zł na zrealizowanie zobowiązań wobec gminy Różan? Stwierdzam, że 11 głosami, przy 1 przeciwnym i braku wstrzymujących się, Komisja przyjęła wniosek. Przechodzimy do rozpatrywania następnego wniosku ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jak państwo pamiętają, przy pracach nad ustawą budżetową na rok 2002 zwiększona została ogólna kwota na kontrakty wojewódzkie, przy czym w ostatniej fazie prac zapisano, że z tej zwiększonej o 100 mln zł kwoty, 155 mln zł ma być przeznaczone na budowę warszawskiego metra. Po analizach zaawansowania wykonania kontraktu oraz po ustaleniach przyjętych przez władze samorządowe i rządowe województwa mazowieckiego okazało się, że kwota 155 mln zł, przeznaczona na budowę metra, zgodnie z oświadczeniami, jakie otrzymaliśmy od zainteresowanych, jest kwotą, która nie może być w całości spożytkowana. Dlatego też minister gospodarki, opierając się na wnioskach samorządu województwa mazowieckiego, wnosi o to, aby 20 mln zł z kwoty 155 mln zł przesunąć na inne cele, wynikające z kontraktu regionalnego, realizowanego na terenie województwa mazowieckiego. A zatem nowa nazwa rezerwy z poz. 49 zyskałaby brzmienie: dotacja celowa na dofinansowanie kontraktów wojewódzkich (w tym na metro warszawskie 135 mln zł). Ponieważ to minister finansów jest zobowiązany wystąpić do Komisji Finansów Publicznych, przedkładamy Komisji pod rozwagę ten wniosek, który nie zmienia ogólnej kwoty kontraktu dla województwa mazowieckiego, jednakże inaczej ją dzieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MarekOlewiński">Zanim rozpoczniemy dyskusję na ten temat, chciałbym zauważyć, że w budżecie, w tej pozycji, o której mówimy, zapisano: dotacje celowe na dofinansowanie zadań wynikających z kontraktów wojewódzkich (w tym na metro warszawskie 155 mln zł), a zatem nie ma tu mowy o odrębnych dotacjach dla województwa mazowieckiego, natomiast operuje się ogólniejszym pojęciem „kontrakty wojewódzkie”. Chcę zatem przypomnieć, że po długotrwałych debatach, jakie towarzyszyły pracom nad budżetem, ostatecznie zapisano tę dotację w takiej formie, jak to przed chwilą odczytałem. W związku z tym uważam, iż nie jest zasadne, aby Komisja Finansów Publicznych opiniowała - nawet pozytywnie - zmniejszenie kwoty przeznaczonej na konkretną inwestycję, zapisanej przez Sejm w tym samym co obecnie składzie. Dlatego też sądzę, że wniosek ten powinniśmy zaopiniować negatywnie. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#WiesławJędrusik">Jestem tego samego zdania. Przypominam, że wniosek ten znalazł się we wniosku Senatu do ustawy budżetowej, przy czym Senat proponował wydatkowanie z tej rezerwy 36 mln zł na pomoc społeczną dla województwa śląskiego, komuś tam jeszcze, nie pamiętam komu, miała przypaść pewna suma na realizację zadań z zakresu bezpieczeństwa publicznego oraz na budowę warszawskiego metra. Wówczas uznaliśmy, że nie będziemy dodatkowo finansować poszczególnych województw, gdyż olbrzymie potrzeby społeczne w zasadzie są wszędzie, natomiast zgodziliśmy się z tym, że budowa metra jest inwestycją wyjątkową i z tego względu opowiedzieliśmy się jej za dofinansowaniem. A zatem jeżeli Warszawa nie może w pełni wykorzystać środków na budowę metra, to pieniądze te powinny wrócić do budżetu i Komisja Finansów Publicznych powinna się zastanowić nad tym, na jakie istotne cele powinny być skierowane, natomiast nie można tych środków kierować do jednego województwa, gdyż byłoby to złamaniem przyjętej zasady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#MarekOlewiński">O ile dobrze zrozumiałem, poseł Wiesław Jędrusik stwierdził, że istnieje groźba niewykorzystania 155 mln zł na kontynuację budowy warszawskiego metra. Jest to dla mnie trochę niezrozumiałe, do tej bowiem pory myślałem, że nawet dwukrotnie większą kwotę dałoby się „przerobić”, gdyż tempo prac do tej pory jest wyjątkowo powolne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Muszę powiedzieć, że mam ambiwalentne odczucia, gdyż od wielu już lat kibicuję budowie metra, a więc doskonale wiem, co się tam dzieje. Cała ta sprawa wygląda obecnie tak, że wojewoda mazowiecki i marszałek województwa poinformowali nas, iż w roku 2001 na budowę pierwszej linii metra przyznano 125 mln zł, wykorzystano zaś 111 mln 922 tys. zł, czyli 89,5 proc., natomiast pozostała kwota została zablokowana z uwagi na brak środków własnych miasta stołecznego Warszawy, czyli brakło wymaganego dofinansowania ze strony miasta. Przedstawiono nam także rozliczenie ubiegłorocznej budowy metra. Otóż konkluzja tych wyliczeń jest taka, że w roku bieżącym nie będzie można zagospodarować całej kwoty, wynoszącej 155 mln zł. Zatem jeżeli nie można przyznanych środków w pełni wykorzystać, oznacza to, że pieniądze te pozostają „luźne”. W takiej sytuacji, jak do tego jestem zobligowana prawem, przedstawiłam wniosek w imieniu zainteresowanych, czyli władz województwa mazowieckiego. Wojewoda mazowiecki i marszałek województwa stwierdzili, że mają o wiele pilniejsze potrzeby w innych miejscach realizacji kontraktu wojewódzkiego. I to jest dokładnie to, co powiedziałam, natomiast nie wiem, jakie to są miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#MarekOlewiński">Czy są jakieś uwagi do omawianego wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#KrystynaSkowrońska">Chcę przypomnieć, że w toku prac nad sposobem finansowania kontraktów regionalnych i przy ustalaniu wysokości nakładów na budowę metra Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała wniosek o zwiększenie kwot na tę wieloletnią inwestycję. Następnie zaś pojawiły się kłopoty z podziałem środków. W związku z tym przeznaczenie dla województwa mazowieckiego dodatkowej kwoty, która nie będzie wykorzystana na metro, stanie się praktycznie quasi-zwiększeniem środków na kontrakt regionalny tylko dla województwa mazowieckiego. W związku z tym w budżecie roku 2003 mogą się pojawić dodatkowe potrzeby, na przykład właśnie na budowę metra, co byłoby kluczem do budżetu w kontrakcie regionalnym. I tak właśnie należy rozumieć ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#MarekOlewiński">Czy pani minister potwierdza te supozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W dotychczasowej korespondencji z władzami województwa mazowieckiego staraliśmy się wymusić na zainteresowanych deklarację, że w sytuacji, w której otrzymają owe 20 mln zł, w przyszłym roku oddadzą je na metro, nie próbując wykorzystywać ich na inne cele. Panie przewodniczący, tu chodzi o rozstrzygnięcie dwóch ważnych kwestii, czyli o podjęcie takiej decyzji, która pozwoliłaby na racjonalne wykorzystanie 20 mln zł oraz ustalenie tego, komu należałoby dać te pieniądze. W takiej sytuacji możliwe są do zastosowania dwie bardzo różne techniki. Jedną z nich jest ta, którą przed chwilą przedstawiliśmy, polegająca na zaakceptowaniu wniosku władz mazowieckich, druga zaś to zablokowanie wydatków na metro na poziomie 135 mln zł, przy pozostawieniu 20 mln zł do dyspozycji Komisji Finansów Publicznych. A zatem to Komisja zadecydowałaby, komu przyznać środki, które były przewidziane na budowę metra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#MarekOlewiński">Raz jeszcze powtarzam, że w moim przekonaniu Komisja Finansów Publicznych nie powinna zmieniać decyzji całego Sejmu, podjętej w tak ważnej sprawie, jaką jest budowa metra. Przypominam, że kwota 155 mln zł na metro została zapisana w ustawie po wielkich bojach i burzliwych dyskusjach. Myślę, że wojewoda mazowiecki jest odpowiedzialny za nieco inny obszar, natomiast w samej Warszawie władzę sprawuje ktoś inny. W związku z tym w rzeczywistości pieniądze te nie są pozostawione bezpośrednio do dyspozycji wojewody, tylko władz miasta Warszawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Panie przewodniczący, jest jeszcze marszałek województwa mazowieckiego, natomiast wojewoda jest tylko jakby skrzynką przekaźnikową i osobą negocjującą ostateczne zapisy w kontrakcie wojewódzkim, a następnie przekazującą je władzom samorządowym. Natomiast odpowiedzialność za kontrakt wojewódzki ponosi marszałek. Supozycje pana przewodniczącego, że mamy do czynienia z pewnym zróżnicowaniem interesów miasta i województwa, są oczywiście prawdziwe, bo województwo nie odczuwa potrzeby zbudowania metra w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#MarekOlewiński">Czyli, inaczej mówiąc, budowa metra w Warszawie nie jest najważniejszym zmartwieniem władz wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#AnnaFilek">Jestem takiego samego zdania jak poseł Marek Olewiński, czyli opowiadam się przeciwko wprowadzaniu zmian w rozdysponowaniu rezerwy, o której dyskutujemy. Gdybyśmy jednak zdecydowali się na wprowadzenie zmian w omawianej kwestii, to myślę, że ostateczną decyzję powinniśmy podjąć za miesiąc lub dwa, po spokojnym rozważeniu całej tej sprawy i uzyskaniu niezbędnych wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#MarekOlewiński">Mam prośbę, abyśmy jako Komisja dostali taki materiał, z którego by wprost wynikało, że rzeczywiście kwota 155 mln zł, przeznaczona na budowę metra w Warszawie, nie będzie w pełni wykorzystana. Myślę, że możemy w lipcu wrócić do tej sprawy, jeśli osoby realizujące tę inwestycję jasno to napiszą. Wówczas ochoczo pieniądze te przeznaczymy na inny szczytny cel. Oczywiście, w chwili obecnej nie przesądzam, czy pieniądze te powinno otrzymać akurat województwo mazowieckie, czy też inne, czy też, że powinny być one przeznaczone na zupełnie inny cel. W każdym razie postaramy się nie dopuścić do zmarnowania pieniędzy pierwotnie zaplanowanych na budowę metra. Resort finansów prosiłbym o możliwie szybkie przygotowanie wspomnianego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Materiał taki przygotujemy jak najszybciej. Chciałabym jeszcze zapytać, czy stanowisko Komisji Finansów Publicznych możemy przekazać zainteresowanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#MarekOlewiński">Ależ tak, przecież nasze posiedzenia są jawne. Dzisiaj rzeczywiście jest za wcześnie na rozstrzygnięcie proponowanej zmiany, gdyż chcielibyśmy podejmować decyzję, mając pełne przeświadczenie, że przyjęte przez nas rozwiązanie nie spowoduje ujemnych skutków dla budowy metra. Czy w tej sytuacji ktoś jest przeciwny negatywnemu zaopiniowaniu wniosku? Nie widzę sprzeciwu. A zatem, jak to zostało zaproponowane wcześniej, do sprawy tej powrócimy w lipcu. Dziękuję wszystkim obecnym za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>