text_structure.xml 372 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 10 przed poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Kierownik Ministerstwa Sztuki i Kultury Antoni Ponikowski, Minister Spraw Wojskowych Gen. Kazimierz Sosnkowski, Minister Spraw Zagranicznych Konstanty Skirmunt, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabryel Narutowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Kierownik Ministerstwa Aprowizacji Jan Stoiński, Kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 273 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 274 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Sołtyk i Szymczak. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Witkowskiego i tow. z Klubu P. S. L do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rekwizycji produktów rolnikom przez policję państwową.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bednarczyka i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niezwolnienia od czynnej służby wojskowej jedynego żywiciela rodziny Jana Tylki z Dzianicza w pow. nowotarskim.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niedotrzymania umowy spółce rolnej „Orka” w Brześciu nad Bugiem.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bryla i tow. do pp. Ministrów Skarbu i Sprawiedliwości w sprawie niewypłacenia urzędnikowi akcyzy miejskiej w Krakowie Antoniemu Klużowi oraz strażnikowi tejże akcyzy Jakubowi Ptakowi i komisarzowi policji p. Marcinkowskiemu należnej im nagrody za wykrycie w dniu 29 sierpnia 1920 na dworcu kolejowym w Krakowie u przemytniczki (nazwiskiem Mahlerowa) waluty wraz ze sumą 7,876,000 marek przeznaczoną na wywóz do Wiednia.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Rasnera i tow. do p. Ministra Kolei w sprawie usunięcia tragarzy żydowskich ze stacji kolejowej w Pińsku.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Rasnera i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego wzbronienia przez referenta administracji starostwa w Pińsku żydowskich tłumaczeń polskiego tekstu na afiszach do rozplakatowania.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Stępnia i tow. z Klubu P. S. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie zabrania 50 rb. w złocie Michałowi Sawickiemu, mieszkańcowi wsi Nowo Katarzyny, gm. Długie, w pow. brzezińskim przez posterunek państwowej policji w Koluszkach w pow. brzezińskim.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bobka i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie stosunku placówek polskich w Brazylji do tamtejszej kolonii i niewypłacenia poszkodowanym stwierdzonej urzędowo różnicy kursu przy przesyłkach pieniężnych i zapisywaniu pożyczki odrodzenia w konsulacie w Kurytybie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bobka i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie szykanowania prasy ludowej na Śląsku Cieszyńskim przez tamtejszą prokuratorię państwową.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WincentySzymczak">Interpelacja posłów Zw. L. N. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa w sprawie wywierania wpływu przez niektórych członków Rządu na urzędy podwładne przy sprzedaży majątku Dojlidy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów. W sprawie osobistej prosił o głos poseł Witos, udzielę mu go później.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o nadzorze nad spółdzielniami, uprawiającemi czynności ubezpieczeniowe bankierskie lub kantorów wymiany, oraz o częściowej zmianie ustawy z dnia 23 marca 1920 r. i ustawy z dnia 29 października 1920 r. (dr. Nr 3105). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o opodatkowaniu papierów cienkich (dr. Nr 3106). Głosu nikt nie żąda, odsyłam sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie opłat od zwierząt domowych, znajdujących się w obrocie handlowym (dr. Nr 3161). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Rolnej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o zmianie w ustawach o uposażeniu z dnia 13 lipca 1920 r. postanowień, dotyczących podziału na grupy ze względu na stosunki rodzinne (dr. Nr 3145). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie środków na pokrycie wydatków walki z księgosuszem (dr. Nr 3162). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Rolnej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie przepisów, dotyczących swobodnego odpływu wody oraz stowarzyszeń wodnych (dr. Nr. 3163). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy o podwyższeniu pewnych opłat sądowych w b. dzielnicy austriackiej (dr. Nr 3202). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie wniosku nagłego p. Cieśli z ustawą o opodatkowaniu djet poselskich (dr. Nr 2941). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie wniosku nagłego p. Jasiukowicza z ustawą w sprawie upoważnienia Ministra Skarbu do udzielenia państwowej gwarancji finansowej do sumy 2 milionów funtów sterlingów dla zobowiązań, zaciągniętych przez Związek Syndykatów Rolniczych p. f. Kooperacja Rolna (dr. Nr 3174). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji układu, dotyczącego kontroli handlu bronią i amunicją wraz z protokółem podpisanym w St. Germain w dniu 10 września 1919 r. (dr. Nr 3138). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz powinniśmy przystąpić do trzeciego czytania ustawy o środkach naprawy gospodarki finansowej, ponieważ jednak jeszcze niema dostatecznej ilości posłów, zatem przechodzimy do p. 18: ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku p. Sokolnickiej i innych posłów ze Zw. L. N. w sprawie ustawo dawstwa dla państwowych uniwersytetów i politechnik oraz ich profesorów i pomocników naukowych (dr. Nr 2920). Głos ma p. Sokolnicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZofiaSokolnicka">Wysoki Sejmie! Jeżeli chcemy zapewnić Państwu Polskiemu spoistość, równowagę i siłę wewnątrz i na zewnątrz, nie możemy poprzestać na fizycznem zjednoczeniu narodu, ujęciu go w ramy jednolitej organizacji państwowej, jednolitego systemu administracyjno-gospodarczego i prawnego. Winniśmy jednocześnie jednoczyć wszystkie dziedziny społecznego i kulturalnego życia narodu, jego umysłowość i ducha, rozdarte i rozczłonkowane skutkiem rozbiorów i niewoli w różnych stosunkach prawno-państwowych, społecznych i kulturalnych w potrójnie odmiennych warunkach życia, pracy i rozwoju. Dzieła zjednoczenia Polski u podstaw jej swoistości i samoistnego bytu może i powinna dokonać nauka bezpośrednio w najwyższych przejawach umysłowości na najwyższym poziomie twórczości i nauczania przez naukowe instytucje, piśmiennictwo oraz wyższe uczelnie, a jako źródło powszechnej oświaty nauka zjednoczy umysłowość polską również na pośrednich i niższych jej szczeblach za pomocą szkolnictwa średniego i powszechnego, organizacji kulturalno-oświatowych i piśmiennictwa popularyzującego wiedzą. Współczesna myśl polityczna Polski rozproszkowana i rozproszona wskutek obcych a wrogich wpływów i sterowań błąka się po manowcach bezprodukcyjności i przypadkowości nieskoordynowanego działania odruchów fikcji i fantazmagorii. Nauka potrafi zestrzelić ją w jedno ognisko państwowo twórcze, nadać jej kierunek właściwy, a więc zgodny zarówno z interesami Państwa, i logiką dziejową, jak ze zmysłem samozachowawczym narodu i jego wielkiemi doświadczeniami z przeszłości dalszej i najbliższej, okupionemi drogą krzyżową po grobowców wolności i świeżą krwią żołnierza polskiego, wylaną na wielkiem pobojowisku od Kijowa aż poza Warszawą. Nauka potrafi również ochronić nas przed przejściem psychozy wojennej w stan choroby chronicznej i dźwignąć społeczeństwo z szału sobkostwa jednostek i poszczególnych klas społecznych oraz ciasnego materializmu, które są wynikiem nieuctwa między innemi przyczynami, a niszczą żywotne soki narodu, jego energię, jego wielkie wartości duchowe i materialne.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZofiaSokolnicka">Za pomocą nauki racjonalnie — rozwiążemy współczesne zawiłe zagadnienia i kwestie społeczne i gospodarcze, obmyślimy i wprowadzimy rozumne reformy w tym kierunku w myśl uprawnionych, bo zrównoważonych potrzeb, interesów i dążeń tak jednostki i społecznych zbiorowości, jak całości narodu i Państwa. I tą drogą osiągniemy równowagę społeczną i gospodarczą, które są warunkiem niezawisłości ekonomicznej. Od niezależności gospodarczej i swoistej kultury ducha zawisła nasza niepodległość polityczna. One to rozstrzygną o stanowisku Polski wśród świata cywilizowanego, o tem, czy będzie ono odpowiadało naszej wielkiej przeszłości i wielkim na przyszłość powołaniom narodu, który ma do spełnienia posłannictwo cywilizacji kultury i oświaty na Bożych opartych prawach. Wielkie wartości i siły duchowe i materialne narodu, nie tylko w okresie niewoli były pozbawione warunków rozwoju, pola i sposobności do ekspansji, możności pełnych zastosowań, jeszcze w wolnej Polsce pozostają zasklepione w znacznej mierze, a częściowo są zużywane nieproduktywnie, niekiedy nawet nadużywane ze szkodą dla Rzeczypospolitej. Nauka potrafi je wydobyć z narodu, uruchomić, zastosować i zużyć dla wszechstronnego, rozwoju narodu i Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę się streszczać z uwagi na obfity porządek dzienny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZofiaSokolnicka">Wobec tego, że nauka ma najważniejsze zadania do spełnienia dla kultury ducha i materialnej, dlatego musimy otoczyć ją szczególną opieką, jak również środowiska, w których się ona rozwija oraz jej twórców i krzewicieli, zapewnić im warunki niezbędne dla materialnej egzystencji, spokojnej pracy i swobodnego rozwoju, niezależnego od schematów urzędniczych i szablonu przepisów biurokratycznych, niezależnie od różnych poglądów i tendencji w Rządzie w stosunku do nauki i od nierównomiernego zainteresowania się wiedzą tak u ministrów oświecenia, ministrów skarbu, jak u samej rady ministrów i jej prezydentów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZofiaSokolnicka">Rozwój nauki musi być zabezpieczony ustawowo, nie można jednak nauki podciągać pod strychulec ustaw ogólnych, lecz trzeba ją ująć w ramy odrębnego ustawodawstwa, opartego na zasadach, odpowiadających jej znaczeniu i odrębnemu stanowisku, oraz jej potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZofiaSokolnicka">Dlatego Komisja Oświatowa wnosi, ażeby Wysoki Sejm przyjął następujące rezolucje: „Sejm wzywa Rząd, ażeby przedstawił plan racjonalnego i celowego działania i w kierunku popierania twórczości naukowej i środowisk nauki, jej twórców i krzewicieli”.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ZofiaSokolnicka">Następnie, ażeby dostosował poszczególne projekty ustawodawcze tyczące się szkół akademickiego oraz ich pracowników do racjonalnie zamierzonego całokształtu ustawodawstwa akademickiego, które należy oprzeć na zasadach, odpowiadających odrębnemu stanowisku, odrębnym zadaniom tychże szkół i pracowników znaczeniu nauki dla narodu, i Państwa, ich przyszłości oraz potrzebom stąd wynikającym. Po trzecie, ażeby Rząd przedłożył bez zwłoki czasu projekt ustawy o pragmatyce służbowej, oraz ustawy emerytalnej dla profesorów i innych wykładających, oraz pomocników naukowych szkół akademickich w myśl uchwały sejmowej z 28 lipca r. b. oraz projekt noweli do ustawy o szkołach akademickich z 13. lipca r. 1920 (art. 47).</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ZofiaSokolnicka">Wreszcie, ażeby Rząd natychmiast wniósł na Sejm przygotowany projekt noweli do ustawy o uposażeniach dla profesorów, innych wykładających i pomocników naukowych państwowych szkół akademickich z 13 lipca 1920 r. celem wprowadzenia jej w życie już w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ZofiaSokolnicka">Proszę, żeby Wysoki Sejm przyjął te rezolucje i żeby Rząd nie uważał ich tylko za „złotą myśl”, wypowiedzianą, zgodnie z uchwałą Komisji Oświatowej, która nie ma posłuchu w Sejmie i której referentom zostawia się minimalny okres czasu do sprawozdań, popędza się ich i zmusza do powierzchownego traktowania tak ważnych spraw i zaledwie częściowego ich omówienia. Przypuszczam, że Rząd nie zlekceważy rezolucji Komisji Oświatowej i w życie je wprowadzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ słyszałem, że rezolucje w Komisji przeszły jednomyślnie przypuszczam, że tu nie będzie sprzeciwu, uważam je więc za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr 11 porządku dziennego o środkach naprawy gospodarki finansowej (dr. Nr 3159 i 3021). Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JędrzejMoraczewski">Wysoka Izbo! Wczorajsze głosowanie nad art. 5 okazało, że większość izby nie była należycie zorientowana co do wagi poprawki, którą do art. 5 postawiłem, dlatego proszę jeszcze raz o przeprowadzenie osobnego głosowania nad wnioskiem mniejszości do art. 5, a dla zwrócenia uwagi Izby chcę do tego, co wczoraj mówiłem, dodać, że niepodobna prowadzić polityki takiej, żeby oddawać w ręce prywatnych przedsiębiorców tylko te zakłady i przedsiębiorstwa państwowe, które są dla Państwa rzeczywiście złotodajne. Rozumiem zupełnie dążenie prywatnego kapitału, który chciałby opanować te właśnie dobrze prosperujące i dochodowe przedsiębiorstwa państwowe i z tego powodu żądają kapitaliści, a nie kto inny, upoważnienia dla Rządu do wydzierżawiania bez kontroli Sejmu przedsiębiorstw i zakładów państwowych w ręce prywatne.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JędrzejMoraczewski">Mam nadzieję, że Wysoki Sejm do tego się nie przychyli i głosować będzie za wnioskiem mniejszości do art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HermanDiamand">Panie Marszałku, prosiłem o głos do uchwały drugiej, a przypuszczam, że trzecie głosowanie odbędzie się nad ustawami osobno i osobno nad uchwałami. Dlatego może p. Marszałek raczy udzielić mi głosu po przegłosowaniu tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie ustawy nikt już do głosu się nie zgłosił. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#NatanLoewenstein">Proszę Panów o przyjęcie do wiadomości poprawek, które są konieczne z powodu błędów drukarskich:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#NatanLoewenstein">W art. 2 (załącznik 1) opuszczono po słowach „po wysłuchaniu” słowo „opinij”, a po słowie „Kontroli” słowo „Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#NatanLoewenstein">W art. 3 należy skreślić słowa „na zasadzie art. 116 ustawy o państwowej służbie cywilnej”.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#NatanLoewenstein">W uchwale (załącznik 2) o zmniejszeniu ilości władz w ustępie trzecim po słowach „Rady Ministrów” należy wstawić w Sejm wzywa Radę Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#NatanLoewenstein">W ustawie drugiej w przedmiocie udzielenia Ministrowi Skarbu pełnomocnictwa do wydawania rozporządzeń w sprawie regulowania obrotu pieniężnego w art. 4 po słowach „ulegają karze” należy dodać słowa „za występek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jedna poprawka, wniosek mniejszości posła Moraczewskiego. Proszę p. Sekretarza o jego odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WincentySzymczak">Poprawka posła Moraczewskiego. Wniosek mniejszości. „Upoważnia się Ministra Skarbu, po porozumieniu się z właściwemi ministerstwami, do wydzierżawiania dóbr, zakładów i przedsiębiorstw państwowych na okres najwyżej sześcioletni.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WincentySzymczak">Wydzierżawianie zakładów i przedsiębiorstw monopoli państwowych, kolei, zakładów, pracujących bezpośrednio w zakresie obrony Państwa, wymaga zezwolenia Sejmu. Wydzierżawienie wszystkich innych zakładów i przedsiębiorstw państwowych na okres dłuższy niż 6 lat wymaga również zezwolenia Sejmu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JędrzejMoraczewski">Ja wniosłem o skreślenie słowa „dóbr”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Moraczewskiego, tylko co odczytaną z opuszczeniem słowa „dóbr”, ażeby powstali. Biuro jest zgodne że stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za całą ustawą o środkach naprawy państwowej gospodarki skarbowej, ażeby powstali. Stoi większość. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do rozprawy nad ustawą w przedmiocie udzielenia Ministrowi Skarbu pełnomocnictwa do wydawania rozporządzeń w sprawie regulowania obrotu pieniężnego z krajami zagranicznemi, oraz obrotu obcemi walutami.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Poprawek niema. Proszę zatem Posłów, którzy są za tą ustawą, ażeby powstali. Stoi większość. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Diamand zażądał głosu w sprawie uchwały w przedmiocie uchwał sejmowych, powodujących wydatki ze Skarbu Państwa. Ponieważ uchwała ta nie podlega trzeciemu czytaniu, nie mogę mu udzielić głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HermanDiamand">Poddaję się opinii p. Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do sprawozdania połączonych Komisji Przemysłowo-Handlowej i Ochrony Pracy o wnioskach nagłych posłów klubu N. P. R. p. Gdyka w sprawie przeciwdziałania kryzysowi w przemyśle (druk nr 3166, 3130, 3100). Głos ma p. Galiński, jako sprawozdawca. Proponuję ograniczyć czas przemówień do 20 minut.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o głos).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HermanDiamand">P. Marszałek zaproponował skrócenie czasu przemówień do 20 min.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Głos: To bardzo dobrze)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#HermanDiamand">To chyba Pan nie zdaje sobie sprawy z tego, o czem mamy mówić. Mamy mówić o kryzysie w przemyśle. To jest rzecz, której się nie omawia na minuty, która potrzebuje omówienia całokształtu naszej gospodarki. Jeśli mamy urządzić farsę, to szkoda czasu, jeśli zaś mamy urządzić dyskusję, to dajmy swobodę przemawiania. Przyjmuję propozycję p. Marszałka jako wezwanie do skracania się i przypuszczam, że wszyscy zastosują się do tego, nie można jednak takiej dyskusji urządzić w ten sposób i dlatego sprzeciwiam się wnioskowi p. Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zdaje się, że można przez 20 minut bardzo dużo powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale nie wszystko)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wszystkiego w tej sprawie wypowiedzieć wogóle nie można. Wysłucham jednak życzenia Izby. Proszę Posłów, którzy są za skróceniem czasu przemówień do 20 minut, aby powstali. Stoi mniejszość, a zatem ten wniosek upadł. Głos ma p. Galiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WincentyGaliński">Wysoki Sejmie! Nim przystąpię do mego referatu podaję niniejszem do wiadomości, że w rezolucjach przyjętych przez połączone komisje w ustępie 2, tylko przez pomyłkę została wydrukowana rezolucja następująca: „Wzywa się Rząd, aby zaprowadził zarząd przymusowy w przedsiębiorstwach w wypadkach złej woli ze strony przemysłowców”. Ta sama treść jest ujęta we wnioskach mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WincentyGaliński">Wysoki Sejmie! Na plenarnem posiedzeniu 22 listopada r. b. Sejm przyjął nagłość wniosku posłów z Klubu N. P. R. o przeciwdziałanie kryzysowi w przemyśle. Już wówczas w motywach za nagłością tego wniosku kol. poseł Fichna zobrazował szerzenie się kryzysu, jak również rozpaczliwy stan klasy pracującej, która wskutek całkowitego lub częściowego zamykania fabryk i przeprowadzania redukcji tygodnie pracy znalazła się w stanie wprost rozpaczliwym i w położeniu bez wyjścia. P. Minister Przemysłu i Handlu, wyrażając swoją opinię o kryzysie przemysłowym, wyraźnie zaznaczył, że kryzys przemysłowy, który objął kraj cały może pociągnąć za sobą bardzo daleko posunięte konsekwencje, nie tylko natury gospodarczej, ale społecznej i politycznej. Istotnie tak jest. W ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami zamykania fabryk i przeprowadzania poważnej redukcji, wskutek czego poważne ilości robotników pozbawione są pracy. W samem stoł. m. Warszawie i w woj. warszawskiem zamknięto około 30 zakładów przemysłowych, metalowych i włóknistych, a bardzo poważna ilość robotników jest w tej chwili bez pracy, co wykazują biura rejestracyjne. Jeżeli dodamy do liczby bezrobotnych, którzy wskutek zamykania fabryk i przeprowadzenia redukcji są pozbawieni pracy, tych jeszcze którzy dotąd pracy otrzymać jeszcze nie mogli, to możnaby wprost tworzyć pułki i dywizje bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WincentyGaliński">To samo jest w woj. łódzkiem. Tam w obecnej chwili zamkniętych jest zgórą 120 zakładów przemysłowych i zgórą 15000 robotników jest pozbawionych całkowicie pracy. W 60 zakładach wielkiego przemysłu przeprowadzono redukcję pracy do 3, a nawet do 2 dni w tygodniu, wskutek czego ograniczono pracę znowu zgórą dla 40000 robotników. W województwie kieleckiem zamknięto 50 zakładów różnego przemysłu, przemysłu garbarskiego, drzewnego, cementownie, przemysłu włóknistego i znów wskutek tego pozbawiono pracy zgórą 15000 robotników, a przy redukcji ograniczono pracę dla 20.000 robotników. To samo jest w województwach: lubelskiem, krakowskiem, lwowskiem, stanisławskiem, w województwach wielkopolskich: poznańskiem, pomorskiem i w innych. Jeżeli, proszę Panów, weźmiemy pod uwagę ilość robotników, którzy w tej chwili, jak powiadam, wskutek zamknięcia zakładów przemysłowych, pozbawieni są całkowicie pracy, a z drugiej strony tych, którzy wskutek redukcji częściowo tylko pracę otrzymują, a dodamy, że w trzech dzielnicach naszego Państwa w biurach rejestracyjnych jest zarejestrowanych w tej chwili zgórą 150000 bezrobotnych i dodamy to wszystko, to każdy z nas musi zrozumieć, że taka poważna ilość bezrobotnych w Państwie polskiem nie może być obojętną dla Rządu, jeżeli chce się mieć spokój i porządek w kraju. Rząd powinien i ma obowiązek przedsięwziąć najenergiczniejsze kroki, ażeby złagodzić istniejący kryzys, całkowicie zlikwidować go i tym bezrobotnym, którzy w tej chwili nie mają pracy, dać możność pracy i zarobkowania.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#WincentyGaliński">Rząd powinien zbadać przyczyny zamykania fabryką przyczyny skracania tygodnia pracy i w tych wypadkach, gdzie przemysł rzeczywiście cierpi na brak kapitału obrotowego, przyjść z pomocą kredytową, udzielaną pod ścisłą kontrolą Rządu, w wypadkach zaś złej woli ze strony przemysłowców, Rząd powinien wywrzeć odpowiedni nacisk w kierunku normalnego prowadzenia zakładów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#WincentyGaliński">Niejednokrotnie słyszy się opinię większych przemysłowców, jak również panów producentów, że kryzys obecny jest wywołany zmiennemi warunkami walutowemi. Pod tym względem mamy bardzo poważne zastrzeżenia, wiemy bowiem, że nasi wielcy przemysłowcy, jak również producenci w dość długim okresie istnienia Państwa Polskiego przyzwyczaili się do bardzo wysokiej i korzystnej kalkulacji cen na swoje produkty, towary i artykuły. I dzisiaj, kiedy marka polska idzie w górę, kiedy niema możności śrubowania cen artykułów i zarabiania na spadku waluty polskiej, dziś przemysłowcy i producenci nie mają tej cywilnej odwagi, żeby ponieść pewnego rodzaju ryzyko dla podtrzymania ciągłości pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#WincentyGaliński">Sądzę, że nikt na przykładzie nie wskaże wypadku, żeby w czasie istnienia Państwa Polskiego jeden przemysłowiec lub producent ogłosił upadłość, albo jednemu z panów obszarników większej lub średniej własności oddano majątek na licytację — takich wypadków dotychczas nie było, a przynajmniej nie byliśmy informowani o tem nawet przez prasę.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#WincentyGaliński">Fabrykanci w obecnych warunkach starają się uniknąć ryzyka przez obniżanie ceny robocizny w swoich zakładach przemysłowych. Byliśmy świadkami tego, jak również byliśmy informowani przez przedstawicieli ruchu zawodowego, że panowie przemysłowcy proponowali zniżkę 20–30%, warunkując, że wtedy fabryki i zakłady będą czynne, że nie będzie się ograniczać ilości godzin pracy, ani zamykać zakładów przemysłowych. Nasi przemysłowcy w Poznańskiem tak daleko poszli, a zwłaszcza panowie obszarnicy rolni, że mając na uwadze troskę z powodu kryzysu, proponowali obniżenie płac zasadniczych o 30–75%, a nawet były takie wypadki, że w formie listu przesłanego do związków zawodowych stwierdzano, że warunki, jakie w tej chwili przebywamy, wymagają obniżenia płac dla robotników o 100%, na co mamy dowody, t. zn., że jeszcze ci, którzyby u nich pracowali, musieliby dopłacać.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#WincentyGaliński">Proszę Panów, w jakich warunkach znajduje się wogóle klasa pracująca, niech Panom posłuży tego rodzaju krótkie zestawienie. Artykuły pierwszej potrzeby, jak również wszelkiego rodzaju artykuły potrzebne do uruchomienia przemysłu od stycznia r. b. do obecnej chwili podwyższyły się w cenach 10 albo 12-krotnie. I gdy w styczniu płaciliśmy za tonnę węgla 2000 mk., to obecnie za tę samą tonnę płacimy 12.500 do 14.500 mk.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Głos: Gdzie Pan tak tanio dostaje, proszę o adres)</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#WincentyGaliński">To się dostaje za pośrednictwem centrali kooperatyw.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#WincentyGaliński">Jeżeli chodzi o naftę, która jest artykułem pierwszej potrzeby dla mieszkańców miast i wsi, jak również jest niezbędnym artykułem dla przemysłu, to w styczniu r. b. płacono za kg. 13 mk. 70 fen., t. zn. za wagon = 10.000 kg. płacono 130.000 do 140.000 mk. ten sam wagon nafty przed tygodniem płacono już 1.400.000 mk., a w tej chwili jeszcze podwyższono w drodze depeszy przez urzędy akcyzowe w poszczególnych miastach naftę na jednym kilogramie o 40 mk.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#WincentyGaliński">Wobec tego dochodzi się do tego, że wagon nafty, który kosztował w styczniu r. b., jak powiedziałem około, 130.000 i do 140,000 mk., w końcu bieżącego roku będzie kosztować do 2 milionów marek.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Głos: A p. Minister mówił, że nafta stanieje)</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#WincentyGaliński">Będę o tem również mówił.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#WincentyGaliński">To samo widzimy w produkcji soli; za kg. soli w styczniu płacono 7 mk. 37 fn. to znaczy, że wagon = 10.000 kg. kosztował siedemdziesiąt kilka tysięcy marek, dziś ten sam wagon soli kosztuje 1.100.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#WincentyGaliński">W tym samym stosunku poszły w górę i taryfy kolejowe. Za dostawę jednego wagonu na przestrzeni 300 kilometrów płacono w miesiącu styczniu przeciętnie 3.000 do 4.000, dziś za ekspedycję tegoż wagonu płaci się 40.000 i 48.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Głos: A koleje mają deficyt)</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#WincentyGaliński">Nie przeczę temu, że koleje mają deficyt, stwierdzam tylko fakt. Jeśli weźmiemy wszystkie inne artykuły pierwszej potrzeby jak: mąkę, zboże, ziemniaki i okopowiznę, to one również w tym samym stosunku podskoczyły w cenie?</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#WincentyGaliński">Jeżeli zaś weźmiemy wynagrodzenie robotnika w ciągu roku bieżącego, to znowu mamy fakt rzeczowy, niezbity, dający się sprawdzić, że robotnicy w styczniu r. b. zarabiali 300 do 450 mk. dziennie, a w listopadzie zarabiali przeciętnie 700–800 mk., jeżeli zaś chodzi o pracowników wykwalifikowanych, to zarabiają w obecnych warunkach tysiąc sto czterdzieści kilka marek dziennie. Jest to t. zw. budżet głodowy. Jeżeli zestawimy ceny artykułów pierwszej potrzeby dla robotników z ich wynagrodzeniem, to widzimy tę rażącą krzywdę i te bolączki słuszne, które niejednokrotnie są podnoszone przez robotników i ich przedstawicieli. Wszystko to, co w warunkach przedwojennych znajdowało się w mieszkaniu robotnika jako jego własność ruchoma, służąca jemu i jego rodzinie do użytku codziennego, dzisiaj w dzielnicach wyłącznie robotniczych zostało sprzedane czy to handlarzem, czy też poszło na wieś i robotnicy znajdują się w nad wyraz trudnem i ciężkiem położeniu. Ta sprawa w obecnych warunkach nie może być dla Rządu obojętną.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#WincentyGaliński">Po zastanowieniu się nad wnioskami posłów klubu N. P. R. w sprawie obecnego kryzysu, jak również posłów N. Ch. K. R., po urządzeniu szeregu konferencji z przedstawicielami robotników i przemysłowców przy udziale Rządu, jak również na posiedzeniach połączonych Kom. Przemysł.-Handlowej i Ochrony Pracy. Rząd stwierdził, że zasadniczą linią Rządu jest polepszenie warunków gospodarczych w kraju, jak również potanienie produkcji artykułów pierwszej potrzeby, połączone Komisje Przemysłowo-Handlowa i Ochrony Pracy po wysłuchaniu opinii Rządu uchwaliły następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#WincentyGaliński">„Sejm wzywa Rząd: — aby tam, gdzie kryzys wywołany jest istotnie brakiem gotówki, pośpieszył z pomocą kredytową dla przemysłu, udzieloną pod ścisłą kontrolą Rządu; — ażeby rozpoczął wydatną walkę z drożyzną artykułów pierwszej potrzeby, oraz użył wszelkich środków, jakimi rozporządza, w celu zmuszenia tej sfery kupieckiej do zejścia ze swego jednostronnego i egoistycznego stanowiska;...</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(Głos: Głos wołającego na puszczy)</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#WincentyGaliński">... — aby bezwzględnie i niezwłocznie uregulował wszelkie należności urzędów państwowych w stosunku do przemysłu i handlu;</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#WincentyGaliński">— aby niezwłocznie przekazał przemysłowi rodzimemu obstalonki rządowe, a w tych wypadkach, gdy to jest nie możliwe, ustalił przynajmniej plan zapotrzebowań rządowych na rok 1922;</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#WincentyGaliński">— aby prowadził stałą ewidencję, jakie towary przychodzą z zagranicy i w tych wypadkach, gdy ochrona celna jest niedostateczna, odpowiednio regulował agio celne;</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#WincentyGaliński">— aby niezwłocznie przystąpił do zróżniczkowania taryf kolejowych, w szczególności taryf eksportowych;</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#WincentyGaliński">— aby wydał wszelkie inne niezbędne zarządzenia w celu ułatwienia eksportu z Polski;</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#WincentyGaliński">— aby przy nowelizacji ustawy o ochronie lokatorów zabezpieczył interesy właścicieli nieruchomości nie w drodze całkowitego wyjęcia z pod tej ustawy lokalów przemysłowych i handlowych, lecz w drodze podwyższenia istniejących mnożników;</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#WincentyGaliński">— aby bezzwłocznie przyszedł z projektem ustawy, zabezpieczającej robotnikom fabrycznym w obecnym kryzysie pracy odpowiednie zasiłki, wystarczające na utrzymanie;</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#WincentyGaliński">— aby uwzględnił dopuszczenie zastępców handlu i przemysłu z Poznańskiego i Pomorza do komitetu węglowego;</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#WincentyGaliński">— aby równomiernie i procentowo przydzielono węgiel górnośląski do wszystkich dzielnic.</u>
          <u xml:id="u-23.31" who="#WincentyGaliński">Dalej Sejm wzywa Rząd: do podtrzymania w ruchu zakładów, które są pod zarządem Państwa:</u>
          <u xml:id="u-23.32" who="#WincentyGaliński">— do energicznego zarządzenia w kierunku obniżenia cen artykułów pierwszej i potrzeby;</u>
          <u xml:id="u-23.33" who="#WincentyGaliński">— do umożliwienia bezpośredniego nabycia tanich towarów od producentów z pominięciem hurtowników i detalistów przez kooperatywy i przez udzielanie wydatnej pomocy kooperatywom spożywców;</u>
          <u xml:id="u-23.34" who="#WincentyGaliński">— do dawania większych zamówień rządowych dla celów armii, policji i t. d. w fabrykach, dotkniętych kryzysem;</u>
          <u xml:id="u-23.35" who="#WincentyGaliński">— aby zakłady nie były całkowicie zamykane, lecz w razie konieczności ograniczenia produkcji raczej redukowano liczbę dni lub godzin, nie wydalając robotników;</u>
          <u xml:id="u-23.36" who="#WincentyGaliński">— aby nie obniżano zarobków robotników;</u>
          <u xml:id="u-23.37" who="#WincentyGaliński">— aby zostały obniżone ceny mieliwa i wypieku, co wpłynie na obniżenie cen chleba, aby była zwrócona przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu baczniejsza uwaga i na kwestię organizacji zakładów przemysłowych, co niezawodnie wpłynie dodatnio na potanienie kosztów produkcji. Te rezolucje zostały przez połączone Komisje uchwalone i proszę Wysoki Sejm o ich przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-23.38" who="#WincentyGaliński">Zwracam jeszcze uwagę Wysokiego Sejmu, że komisje połączone, wzywając Rząd do udzielenia kredytu dla przemysłu, tam gdzie istotnie brak kapitałów obrotowych, zastrzegły ścisłą kontrolę Rządu, wychodząc z tego założenia, że jeśli Rząd udziela kredytu przemysłowcom, to ten kredyt jest majątkiem społecznym i Rząd nie tylko ma prawo, lecz i obowiązek przestrzegać, by kredytów, udzielonych przemysłowcom, użyto na uruchomienie przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-23.39" who="#WincentyGaliński">Dalej pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na zasadniczą dla nas rezolucję, która mówi o tem, ażeby usunąć pośredników i hurtowników przy zakupie artykułów tak pierwszej potrzeby, jak również i manufaktury od przemysłowców przez kooperatywy robotnicze. Jesteśmy świadkami w ostatnich dwóch latach działalności kooperatyw, zwłaszcza robotniczych, które nieocenione przyniosły usługi i ulgi w zakupie, takich czy innych towarów i artykułów nie tylko dla swoich członków, ale i osób prywatnych. Kooperatywy, które są dzisiaj rzeczywiści dobrze zagospodarowane i wzorowo prowadzone, niosą olbrzymie usługi mieszkańcom miast, bo są rzeczywiście regulatorem skaczących cen, czego byliśmy świadkami przez kilka miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-23.40" who="#WincentyGaliński">Dalej są wnioski mniejszości. Wniosek posła Regera: „Sejm wzywa Rząd, ażeby bezzwłocznie przystąpił do budowy dworca kolejowego w Cieszynie, do wybudowania kolei z Cieszyna do Zebrzydowic i z Ustronia przez Wisłę do Zwardonia lub Milówki. oraz do wybudowania kilku kopalń węgla na Śląsku Cieszyńskim”.</u>
          <u xml:id="u-23.41" who="#WincentyGaliński">Dalej wniosek pp. Żuławskiego, Ziemięckiego, Pączka, Waszkiewicza i Postolskiego, wzywający Rząd do wniesienia w czasie jak najbliższym projektu ustawy, mocą której Rząd będzie miał prawo w każdym wypadku wstrzymania, lub ograniczenia produkcji po zbadaniu przyczyn wydawać odpowiednie zarządzenia, zmierzające do utrzymania przedsiębiorstw w pełnym ruchu, posuwając się aż do wprowadzenia przymusowych zarządów w zakładach opornych.</u>
          <u xml:id="u-23.42" who="#WincentyGaliński">Ten wniosek mniejszości nie został przyjęty w formie rezolucji przez Komisję. Zwracam uwagę Wysokiego Sejmu, że zarząd przymusowy, który już w kilku zakładach został wprowadzony przez Państwo, opiera się na dekrecie Naczelnika Państwa z dn. 16 grudnia 1918 r. i te zakłady, które są pod zarządem przymusowym Państwa do obecnej chwili wcale nie ustępują prywatnym zakładom, a nawet odwrotnie, bo gdy weźmiemy pod uwagę, zakłady Miłowieckie, Starachowickie i Żyrardowskie to i robotnicy w tych zakładach są w lepszych warunkach pracy i płacy, jest tam lepsze obchodzenie się urzędników z robotnikami i te zakłady w ciągu dwóch lat posunęły się ilościowo pod względem zatrudnienia robotników dość daleko. Jak Panom wiadomo są miejscowości nad Rawką, przy której blisko położony jest Żyrardów, które uległy prawie całkowitemu zniszczeniu; los ten dotknął i zakłady Żyrardowskie, gdzie uległy zniszczeniu budynki i maszyny niektórych oddziałów. A mimo to, gdy przy wysiłkach okupacji niemieckiej Niemcy na swoje potrzeby umieli zatrudnić tylko 230 robotników, to dziś te zakłady zatrudniają już 3642 pracowników. A najwięcej charakterystyczne jest to, że jak w roku ubiegłym, tak i w bieżącym roku, kiedy we wszystkich innych zakładach przemysłowych kryzys bardziej dotykał klasę pracującą, to w zakładach Żyrardowskich, które znajdują się pod zarządem przymusowym Państwa, tego kryzysu nie było. W ubiegłym roku dwa tygodnie tylko jeden oddział stał wskutek spóźnienia przybycia surowców, a w roku bieżącym zakłady były czynne bez przerwy tak, że kryzys w zakładach Żyrardowskich mniej dotknął robotników, niż w innych zakładach, bo redukcja została przeprowadzona tylko do 6 godzin, zakłady pracują 6 dni w tygodniu i wszystkie święta w środku tygodnia są wyrównywane przez zwiększenie ilości godzin pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.43" who="#WincentyGaliński">Dlatego, proszę Panów, można bez najmniejszej obawy przyjąć wniosek mniejszości posła Żuławskiego i tow., aby tam gdzieby rzeczywiście była zła wola przemysłowców, te zakłady były brane pod przymusowy zarząd państwowy, względnie, aby Rząd roztoczył nad niemi należyty nadzór.</u>
          <u xml:id="u-23.44" who="#WincentyGaliński">O przyjęcie rezolucji połączonych Komisji, jak również i wniosku mniejszości, który jest zupełnie słuszny ze stanowiska robotniczego, Wysoki Sejm bezstronnie, jako sprawozdawca, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent mniejszości p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszReger">Wniosek mniejszości, który postawiłem, ma całkiem specjalne znaczenie i dlatego Wysoki Sejm pozwoli, że go uzasadnię osobno.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszReger">Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a raczej tylko nasza delegacja w Pradze pp. Piltz i Bader oraz p. Minister Spraw Zagranicznych Skirmunt wszelkiemi sposobami usiłują doprowadzić do ugody między Polską a Czechami, nie bacząc wcale na to, że właśnie Czesi takiej ugody nie chcą. Ze względów polityki wielkoświatowej Czesi udają, że pragnęliby z Polską zawrzeć ugodę, ale robią wszystko, co tylko mogą, ażeby stan zaognienia między Polską a Czechami jeszcze bardziej wzmocnić.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszReger">Proszę Panów! Do tej ogromnej fali bezrobotnych, która teraz Polskę zalewa, przybywa jeszcze ciągle mnóstwo ludzi, pozbawionych pracy w Czechach. I tam jest także kryzys przemysłowy, ale to jest nadzwyczaj znamienne, że w Czechach przedewszystkiem uwalniają polskich robotników. Jeszcze w czerwcu r. b., t. zw. komisja parytetyczna, składająca się z reprezentantów rządu czeskiego, czeskich przemysłowców i czeskich robotników w Pradze, wskutek skargi, wniesionej przez organizację zawodową w Boguminie, wydała bardzo charakterystyczne orzeczenie. Nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych wie o tem, bo sam po starałem się o to, żeby odpis tego orzeczenia Ministerstwu Spraw Zagranicznych doręczyć, ale nie widzę wcale skutków, któreby chroniły polskich robotników przed wynikami tego orzeczenia. W tem orzeczeniu jest powiedziane, że tam, gdzie jest brak pracy, przedsiębiorstwa czeskie mają wydalać przedewszystkiem ludzi zamożniejszych, bezdzietnych, ale to są tylko ozdóbki, bo następne postanowienie powiada, że jednak głównie należy wydalać robotników obcej narodowości.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#TadeuszReger">I Czesi ściśle się tego trzymają. Wydalają przedewszystkiem robotników polskich nie tylko pod zaborem czeskim na Śląsku, ale także na Morawach, w głębi kraju ludzi, którzy tam byli osiedleni od lat 30, którzy tam w różnych zakładach ubezpieczeniowych nabyli prawa, wydala się ich wszystkich i pozbawia się ich nie tylko pracy, ale równocześnie wszystkich nabytych praw w ubezpieczalniach.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#TadeuszReger">W Karwinie, w hucie Irzyńcu, w stalowni we Frysztacie i na kopalniach w całem Zagłębiu Karwińsko Ostrawskiem wydala się masy robotników polskich. Prawda, że kryzys przemysłowy jest i w Czechach, że i tam jest brak pracy, ale to jest bardzo charakterystyczne, że jeżeli się w poniedziałek wydali 100 robotników polskich, to w środę przyjmuje się na ich miejsce przynajmniej 50 nowych robotników czeskich, a nawet ruskich, którzy nawet formalnie należą, przynajmniej dotychczas do wojskowych organizacji ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#TadeuszReger">We Frysztacie, w tamtejszej walcowni w fabryce wagonów kolejowych zatrudnionych jest około 400 ukraińskich żołnierzy, należących do armii Petlury. Ci robotnicy podlegają dyscyplinie wojskowej, pobierają żołd z armii Petlury, a równocześnie są czynnikiem, który ma dokonać tego, czem groził nam w zeszłym roku, po objęciu Śląska, reprezentant rządu czeskiego dr. Baron, że 5 lat nie minie, a na Śląsku nie pozostanie śladu z polskości.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#TadeuszReger">Nie tylko kryzys przemysłowy, ale specjalna polityka Skirmunt–Benesz doprowadza do wynarodowienia Śląska i do tego, że stamtąd wielkie masy ludzi bezrobotnych przychodzą do nas — i pytam, co mamy z nimi robić?</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#TadeuszReger">Według wniosku referenta, mamy dziś uchwalić wniosek, żeby Rząd przyszedł z projektem ustawy, zabezpieczającej robotników fabrycznych w obecnym kryzysie i wyznaczył pozbawionym pracy odpowiednie zasiłki, wystarczające na ich utrzymanie.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#TadeuszReger">Kolega mój p. Żuławski uzasadni wniosek mniejszości, który jest bardziej wyraźny w tym kierunku, ja zaś chcę zwrócić uwagę na to, że my te wnioski uważamy za ostateczną ucieczkę w tej naszej najgorszej biedzie, bo jesteśmy tego zdania, że przedewszystkiem należy robotnikom dostarczyć pracy. Żaden z robotników nie chce jeść chleba za darmo.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#TadeuszReger">Robotnicy nie domagają się żadnych zasiłków dla bezrobotnych, ale domagają się pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#TadeuszReger">Ja nie jestem zwolennikiem jakichś tam warsztatów narodowych, jakie były w czasie wielkiej rewolucji francuskiej, ani przesypywania piasku z jednego miejsca na drugie, jak to widzieliśmy dwa lata temu w okolicy Warszawy przy zatrudnianiu bezrobotnych, ale trzeba koniecznie rozpocząć rzeczywiście potrzebne i produkcyjne prace, a takie prace znajdują się i te właśnie obejmuje mój wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#TadeuszReger">Mamy mnóstwo robotników wyrzuconych przez Czechów. Mamy oprócz tego jeszcze inne zjawisko. Ludność polska na Śląsku Cieszyńskim przywykła do tego od 2 wieków blisko, od szeregu pokoleń, że cała młodzież nasza szła do pracy w hutach i w kopalniach położonych w Zagłębiu Ostrawsko-Karwińskiem. Od 2 lat Czesi nie przyjmują tam ani jednego młodego robotnika polskiego. Nasza młodzież robotnicza nie ma dokąd pójść do pracy, jest skazana albo na bezrobocie, na zasiłek od Rządu, albo musi się rozbiec po całej Polsce i szukać gdzieindziej zarobku. Proszę Szanownych Panów, dlatego trzeba te prace produktywne rozpocząć, zwłaszcza te, które proponuję w moim wniosku, i które są teraz nieodzowne. I znowu tutaj jest w wielkim stopniu wina już nie p. Skirmunta, ale jego poprzedników, którzy prowadzili także ową nieszczęsną politykę gwałtownego dążenia do ugody z Czechami, gdy Czesi tej ugody nie chcą. Od 2 lat zawracają nam głowę, obiecują nam, a Czesi nie chcą się zgodzić na to, ażeby z dworca czeskiego Cieszyna mógł korzystać także i polski Cieszyn. Polski Cieszyn upada ekonomicznie, kupcy bankrutują, miasto nie może się rozwinąć, nic zrobić nie można, istniejące zakłady przemysłowe marnieją, bo polski Cieszyn pozbawiony jest od 2 lat dworca towarowego. Cokolwiek z Cieszyna chcemy wywieźć, cokolwiek chcemy do Cieszyna sprowadzić, wszystko musimy sprowadzać przez najbliższą stację towarową w Goleszowie, odległą o 10 km. w krainie pagórkowatej, w której pagórki są tak wielkie, jak najwyższe góry w Królestwie wysokie od 600–700 m. i każdy wagon węgla albo ziemniaków trzeba do miasta Cieszyna sprowadzać końmi, lub automobilami.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#TadeuszReger">Ministerstwo Kolei wypracowało wprawdzie już oddawna projekt wybudowania dworca kolejowego dla Cieszyna polskiego, ale Ministerstwo Spraw Zagranicznych ciągle się temu sprzeciwia, obiecując nam gruszki na wierzbie, opowiadając bajki o żelaznym wilku, że jak nie dziś, to wczoraj Czesi zgodzą się, albo się już zgodzili na jakieś ułatwienia, a tymczasem wciąż mamy tylko dworzec kolejowy z czeskiej strony Cieszyna. Znów przyszła już zima i nic nie jest gotowe, a przecież towarowy dworzec kolejowy dla polskiego Cieszyna jest rzeczą nieodzownie potrzebną i musi być wybudowany jak najprędzej, gdyż lego domaga się interes miasta i całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#TadeuszReger">Teraz, po przyłączeniu Górnego Śląska do Polski jest koniecznie potrzebne połączenie kolejowe między Cieszynem a Górnym Śląskiem — dlatego wniosek o wybudowaniu kolei do Zebrzydowic jest wskazany.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#TadeuszReger">Mamy na Śląsku miejsce przecudne, letnisko znane wszystkim warszawiakom, (mnóstwo warszawian posiada tam swoje wille) — Wisłę, która nie może się rozwinąć wskutek braku dogodnego połączenia kolejowego. Są tam olbrzymie, wspaniałe lasy, stanowiące nadzwyczajne bogactwo i możnaby stamtąd wywozić drzewo w wielkich ilościach, lecz wskutek braku dogodnego połączenia nie można tego robić. Ludność tamtejsza od dawna już domaga się połączenia kolejowego, było ono obiecane nie w Polsce, lecz jeszcze za czasów Austrii, projekt był wypracowany, jednak dotąd nie jest wykonany. Ludność tamtejsza domaga się koniecznie wybudowania kolei z Ustronia przez Wisłę do Izdebnej, z połączeniem do Milówka albo Zwardonia.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#TadeuszReger">Mam tutaj jeszcze jeden nadzwyczajny dokumencik: „Wykaz wyrobów”, Budowa kotłów, kompletnych urządzeń fabrycznych i t. d. „budowa maszyn, turbin spalinowych” i t. d. rozmaitych obrabiarek, „aparatów hydraulicznych”, „urządzeń”, „hut i walcowni” — wspaniały, wielki prospekt, który jest w Polsce rozrzucany. Przez kogo? „Przez Zakłady fabryczne w Smiechowie, w Pilznie i Konigsgratzu”. Oprócz tego zaopatrzony jest prospekt w odcisk stampilii, która brzmi: „Związek fabryk czeskich „Czesko-słowacki przemysł maszynowy, Dyrekcja dla ziemi Wołyńskiej, Równo, ul. Szosowa nr 105”.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#TadeuszReger">Oto do czego doprowadziła polityka p. Skirmunta i Benesza. Kiedy u nas jest przesilenie w przemyśle, kiedy u nas wyrzuca się robotników z fabryk, kiedy Rząd musi dać 28 miliardów na uratowanie przemysłu, kiedy my się tu głowimy, jak przemysł ratować, Czesi już sobie Polskę jak swoją kolonię, jak Kamerun, podzielili na dyrekcje dyrekcję Krakowską, dyrekcję Warszawską, dyrekcję Wołyńską. Czesi, nie czekając na ugodę polsko-czeską, zaokupowali ją, podbili ekonomicznie. Czy mają ma to pozwolenie? Gdy mowa jest o kryzysie przemysłowym, ja się pytam kto Czechom pozwolił na to? Ponawiam swoje pytanie: jaką drogą, z demobilu polskiego — pytam Pana Ministra Przemysłu i Handlu, bo Pana Ministra Spraw Wojskowych niema, jaką droga dostali Czesi reprezentację dla fabryk Skody w Pilznie i Pradze? Jaką drogą dostali się tutaj i w Warszawie ogłaszają, że mają do sprzedania obrabiarki, maszyny, pochodzące z polskiego demobilu?</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#TadeuszReger">Stawiam następującą zmianę do mojego wniosku i proszę, żeby Wysoki Sejm ją uchwalił: „Wzywa się Rząd, ażeby bezzwłocznie przedłożył Sejmowi do konstytucyjnego uchwalenia projektu budowy dworca kolejowego w Cieszynie, wybudowy kolei z Cieszyna do Zebrzydowic i z Ustronia przez Wisłę do Zwardonia lub Milówki oraz wybudowania kilku kopalń węgla na Śląsku Cieszyńskim”. Brak węgla w Polsce, jest wielka drożyzna węgla, niema węgla koksującego, gazownie są bez węgla, a na Śląsku Cieszyńskim mamy olbrzymie, niezwykle bogate podkłady węgla koksującego najlepszego gatunku, tylko trzeba go wydobyć, trzeba utworzyć warsztaty pracy, dostarczyć pracy robotnikom i zabezpieczyć dla miast i przemysłu polskiego dużą ilość koksującego węgla.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#TadeuszReger">Dlatego proszę, ażeby ten wniosek mniejszości uchwalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Na posiedzeniu plenarnem dwa tygodnie temu miałem już możność przedstawić Wysokiemu Sejmowi poglądy Rządu na kryzys przemysłowy, jak również przedyskutować tę sprawę szczegółowo na Komisji Przemysłowo-Handlowej i Ochrony Pracy. Przypominam że wysunięte zostały wtedy trzy punkty, jako najważniejsze przy zwalczaniu kryzysu przemysłowego: dążenie do zniżki cen, pomoc kredytowa i poparcie eksportu z Polski za granicę.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy tego ostatniego punktu, to chciałbym zauważyć, że eksport polski za granicę natrafiał na dość duże trudności nawet wtedy, kiedy marka polska stała bardzo nisko i kiedy wskutek tego koniunktura eksportowa właściwie zdawała się być znakomita. Przyczyny trudności eksportowych, jakie zawsze panowały w Polsce, przedewszystkiem tłumaczą się brakiem stabilizacji marki polskiej. Różnica ceny między towarem w naszym kraju a towarem za granicą zmieniała się z dnia na dzień, wskutek tego, że były wielkie wahania kursu i dlatego każdy eksport połączony był z wielkiem ryzykiem, a więc nawet w tych czasach, kiedy tutaj cena wszystkich produktów była znacznie niższa i kiedy eksport za granicę był rentowny, to jednakże kupcy i przemysłowcy musieli zachowywać zawsze odpowiednią ostrożność, obawiając się, że zmiana kursu może z dnia na dzień zupełnie zmienić koniunkturę.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Pozatem chciałbym podnieść jeszcze jedną trudność, z jaką walczyć musi polski eksport za granicą, a mianowicie brak odpowiednich międzynarodowych organizacji handlowych. Polska zawsze miała i ma dziś wielki przemysł, ale nigdy nie miała i nie ma do dziś dnia wielkiego handlu międzynarodowego. Z trudnością przyszłoby wyliczyć firmy, które mają wielkie stosunki z zagranicą, z Zachodem w szczególności, ponieważ Kongresówka przed wojną głównie handlowała ze Wschodem i mamy znajomość rynków przedewszystkiem wschodnich. Co się zaś tyczy Zachodu, to tam wysyłaliśmy nasze towary przedewszystkiem za pośrednictwem wielkich firm handlowych zagranicznych. I dlatego Polska nie miała sposobności stworzyć wielkiego handlu za granicą. I to jest jedna z przyczyn, dlaczego nawet przy pomyślnych koniunkturach eksportowych eksport rozwija się bardzo niedostatecznie. Dochodzą do tego jeszcze inne przyczyny, jak: spadek naszej produkcji, wyniszczenie przez okupację i inne. Parę tygodni temu do tych najważniejszych przyczyn, hamujących eksport jak Wysokiemu Sejmowi przedstawiłem, doszła jeszcze jedna przyczyna, mianowicie dość gwałtowna i szybka zwyżka marki polskiej, która jeszcze utrudnia wywóz nasz za granicę. Od czasu, kiedy ostatnio przemawiałem, nastąpiła pod tym względem pewna poprawa sytuacji co do możności eksportu, i a mianowicie, ceny towarów za granicą uległy obecnie pewnym zwyżkom, na skutek czego rynek nasz ma znowu możność z tą zagranicą łatwiej i lepiej konkurować, tak, iż obecna sytuacja nasza eksportowa nieznacznie się poprawia.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Rząd ze swej strony, jak to miałem zaszczyt w Komisji Sejmowej przedstawić, wydał szereg zarządzeń, ułatwiających eksport za granicę i zarządzenia te częściowo już weszły w siłę i nawet pewne wyniki wydały.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy organizacji handlowych eksportowych, to muszę tu stwierdzić, że w ostatnich czasach przemysł nasz dość intensywnie zajmuje się zorganizowaniem eksportowych związków, któreby zapełniły te luki, powstałe przez brak odpowiedniego handlu zagranicznego. W szczególności dwa z naszych przemysłów eksportowych, mianowicie przemysł włókienniczy, jak również przemysł ma szyn rolniczych, organizują związki eksportowe, które powinny wywóz nasz za granicę ułatwić. Mam nadzieję, że oba te związki, a pozatem inne związki w innych gałęziach przemysłu, szybko dojdą do skutku. Chciałem tu parę słów powiedzieć co do naszej ogólnej polityki eksportowej, nawiązując do słów p. posła Regera. Co się tyczy politycznej strony tej sprawy, to nie leży ona w moim resorcie i dlatego jej tutaj dotykać nie będę. Ze stanowiska ekonomicznego chciałem zaznaczyć, że Polska powinna wejść w stosunki handlowe i zawrzeć umowy handlowe ze wszystkiemi państwami i ze wszystkimi naszymi sąsiadami. Dlatego również i zawarcie umowy z Czechami, która dochodzi obecnie do skutku, ze stanowiska ekonomicznego jest pożądane dla obu tych państw, zarówno dla Czech, jak dla Polski. Pozwolę sobie zauważyć, że właśnie te same Czechy zawarły już umowy handlowe ze wszystkiemi państwami, jakie tylko istnieją. Wyjątek stanowi tu Anglia, z którą dotychczas Czechy umowy handlowej nie zawarły. Polska dopiero od pół roku znajduje się w stanie pokoju, t. j. od chwili ratyfikacji traktatu ryskiego i dlatego zdołała dotychczas tylko parę umów handlowych zawrzeć. Zasadniczo Rząd stoi na stanowisku, że umowy handlowe chciałby zawrzeć ze wszystkiemi państwami, nie stosując żadnego bojkotu ekonomicznego i dlatego do tych umów handlowych dąży. Oczywiście, że w tych warunkach musimy się spotkać z pewną konkurencją handlową innych państw na rynkach wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Wtedy i Czesi i Anglicy i Niemcy i inne narody będą z nami konkurowały na Wschodzie i na wschodnim rynku, ale to jest, proszę Wysokiej Izby, konieczne i podnosi walor Polski, jako kraju tranzytowego i pośredniczącego w handlu z Rosją i dlatego pomimo tej konkurencji Rząd Polski żadnej tamy dla handlu innych państw z Rosją stawiać nie będzie i do zawarcia umów handlowych ze wszystkiemi państwami i ze wszystkimi swoimi sąsiadami dąży.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy skierowanego do mnie przez p. Regera zapytania co do demobilu, mianowicie, że spółki czeskie sprzedają pewne artykuły, pochodzące z polskiego demobilu, to jest to ewentualnie możliwe, ale wytłumaczyć należy to sobie w ten sposób, że Rząd Polski przy likwidacji demobilu ze względu na ciężki stan naszego Skarbu przedewszystkiem starał się te rzeczy spieniężyć z jak największym pożytkiem dla Skarbu i dlatego sprzedawał wszystkie przedmioty, pochodzące z demobilu z małemi wyjątkami z publicznej sprzedaży, sprzedając temu, który ofiarował najwyższą cenę.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Ze stanowiska przemysłowego, jest to może mniej pożądane.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Głos: Inwalidom się nie sprzedaje. Czesi natomiast dostają)</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Owszem, sprzedamy i inwalidom, w pewnych wypadkach, kiedy interes społeczny i przemysłowy będzie przeważał nad interesem Skarbu, to czasami wyjątek pewny od tej sprzedaży publicznej robimy, ale naszym celem jest osiągnąć z demobilu jak najwięcej pieniędzy dla Skarbu, jeżeli tedy za pomocą pewnych pośredników dostaną się te przedmioty do przedstawicieli państw trzecich, to jest to niepożądane, ale wynika z tych skutków, które tutaj już podkreśliłem — przypuszczam zresztą, że wypadki te są bardzo rzadkie, bardzo wyjątkowe.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Głos: Od tych samych kupców znowu nasz Rząd kupuje to samo dla siebie)</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Rząd może nie, ale faktem jest, że czasem przemysł, stając do licytacji pewnych przedmiotów z demobilu, nie daje dość wysokich cen i na skutek tego artykuły te dostają się do rąk pośredników, a potem ten sam przemysł od tych pośredników odkupuje. Jest to bardzo smutne, ale zapytuję, co Rząd może poradzić, jeżeli przemysłowcy, jak miało to miejsce z hutnikami, dają zbyt niskie ceny? Tu jest bardzo trudno patrzeć ze stanowiska przemysłu, musimy interesy Skarbu mieć na uwadze. Ja osobiście, jako przedstawiciel resortu Ministerstwa Handlu, bardzo chętnie brałbym pod uwagę przedewszystkiem interes przemysłu, muszę się liczyć jednak z pewnemi słusznemi, mojem zdaniem, względami naszego Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy drugiego punktu programu Rządu, mianowicie pomocy kredytowej, to chcę zaznaczyć, że od ostatniego przemówienia w Sejmie i od ostatniej debaty na plenum Sejmu Rząd udzielił dalszego kredytu przemysłowi w wysokości circa 10 miliardów mk. polskich. Przytem uważam, że udzielenie kredytu przemysłowi bynajmniej nie wpływa źle na stan polskiej waluty i nie powiększa inflacji. Inflację powiększa emisja banknotów na cele konsumcyjne, jednakże emisja banknotów na cele produkcyjne bynajmniej na zniżkę waluty polskiej nie wpływa i każdy finansista zagraniczny, który bada stan naszej Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, wychodzi z założenia nie tylko wysokości naszej emisji, ale również patrzy, w jakiej ilości banknoty te są pokryte wekslami i towarami. O ile pokrycie jest na wszystko, to, zdaniem finansistów zagranicznych, na pogorszenie stanu finansów polskich nie wpływa.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy dalej pomocy finansowej, to oczywiście w miarę potrzeby udzielać jej będziemy. Chcę tutaj jednak stwierdzić, że sytuacja finansowa naszych banków ostatnio się nieco poprawiła. Banki nasze posiadają już obecnie większą ilość gotówki, tak, że pomoc rządowa udzielona w formie kredytu, dodatnie swoje skutki już przyniosła.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Specjalnie chciałbym tu na zapytanie jednego z panów posłów, skierowane do mnie przed posiedzeniem, zaznaczyć, że do wniosku sejmowego, dotyczącego powiększenia kredytu dla. drobnego przemysłu i rzemiosł, Rząd odnosi się przychylnie i ten wniosek sejmowy całkowicie popiera. Wniosek ten, jak Wysokiemu Sejmowi wiadomo, polega na powiększeniu kredytu dla drobnego przemysłu i rzemiosł z 200.000.000, które posiadaliśmy w roku bieżącym, o dalsze 300.000.000 na rok przyszły.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Trzecim punktem programu, dotyczącego kryzysu przemysłowego, jest sprawa zniżki cen. Muszę tu stwierdzić, że zniżka cen w naszym kraju idzie dość opornie, co tłumaczyć się może również i tym momentem, o którym wspomniałem na początku, to jest zwyżką cen towarów na rynkach zagranicznych. W każdym razie w pewnych artykułach zniżka cen w naszym kraju nastąpiła i tak można stwierdzić, że w przemyśle papierniczym nastąpiła zniżka o kilka procent, o jakieś 6%. Niestety zniżka ta jest mniejsza, niż to nawet było zapowiadane przez przemysł papierniczy, mianowicie 20% było zapowiadane. Cena celulozy spadła o 10%, cena na maszyny i wyroby metalowe spadła do jakichś 30%. Jeszcze w tych dniach dalsza zniżka na 5% jest spodziewana. Ceny żywności w niektórych artykułach spadły, jak żyta, pszenicy, jęczmienia, ale niektóre wykazują nawet pewną zwyżkę, jak tłuszcz i bydło.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">W sprawie tej w Komisji Sejmowej specjalnie był skierowany do Rządu apel, ażeby okazał pewną pomoc w aprowidowaniu kraju i wpłynął w ten sposób na zniżkę cen. Rząd wprawdzie swoich własnych organów w tym celu już obecnie po skasowaniu Puzappu nie posiada, ale wszelką inicjatywę prywatną poprze i już pewne kroki poczynił. Między innemi zawiesił cła od tłuszczu, masła, margaryny i t. d. do dnia 1 stycznia r. b., być może dalsze zawieszenie będzie możliwe:</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#komentarz">(Głos: Panie Ministrze, czyby nie można dawać kredytu tym, którzy ceny zniżą?)</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Owszem, prawdopodobnie jakaś pomoc kredytowa dla organizacji handlowych, bądź dla kooperatyw, o ile przedstawiają one dosyć mocne gwarancje finansowe, będzie mogła być udzielona. We wnioskach Komisji Sejmowej jest jeszcze jeden punkt, o którem nie miałem sposobności mówić na pierwszem posiedzeniu na plenum sejmowem, t. j. kwestia zarządów przymusowych. Zaznaczam, że pod tym względem Rząd posiada dekret, pochodzący z 19 roku, który zezwala w pewnych wypadkach brać przedsiębiorstwa przemysłowe pod zarząd przymusowy. Rząd stoi, oczywiście, na zasadzie tego istniejącego dekretu, który jednakże stosować powinien z całą oględnością, gdyż sprawy te pociągają za sobą pewne trudności finansowe. Te zakłady, które się zamyka, to zwykle, a raczej zawsze nie są te, które dobrze prosperują, ale te, które źle prosperują, a więc branie tych zakładów pod zarząd przymusowy, oczywiście, jest połączone z pewnemi trudnościami.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">W ocenę tego, czy gospodarka państwowa jest dobra, czy niedobra, wdawać się nie będę; nie chciałbym jednakże, ażeby opinia o tej gospodarce państwowej na skutek może pewnych nieporozumień nie wypadła gorzej, aniżeli ma się ona istotnie.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">W szczególności na zapytanie, skierowane do mnie wczoraj przez pana posła Diamanda: jak przedstawia się gospodarka w kopalniach państwowych, chciałbym zaznaczyć, iż w preliminarzu na rok bieżący wstawiona została dla kopalni kruszcu suma na inwestycję 44 milionów, a skarb miał dopłacić 32 miliony, tak, że preliminowana była pewna nadwyżka dochodów — 12 milionów mk. polskich. Jednakże w rezultacie, operując okrągłemi cyframi, ponieważ rok jeszcze nie jest zakończony, należy stwierdzić, iż rezultaty są lepsze,...</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#komentarz">(P. Diamand. Słuchajcie, słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... aniżeli było przewidziane w preliminarzu; mianowicie, na inwestycję zostało zużyte około 150 milionów, w gotówce jest około 30 milionów, w zakupach na rok przyszły również 20 do 30 milionów, tak że dochód z kopalni „Brzeszcze” za rok bieżący może być określony na cyfrę 200 milionów mk. polskich, co niniejszem prostuję, ponieważ widocznie wczoraj wiadomości były udzielone na mocy niedostatecznie jeszcze sprawdzonych danych, przez przedstawiciela Skarbu, który nie miał możności porozumieć się z Ministerstwem Przemysłu i Handlu — co niniejszem prostuję.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy roku przyszłego 1922, to przewidywana jest przewyżka dochodów 176 milionów marek polskich,...</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#komentarz">(P. Diamand: Pan Minister Skarbu mówił o braku 500 milionów)</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... z czego 50 milionów będzie użyte na spłatę dawnych długów, a resztę, to jest 126 milionów, pragnęlibyśmy użyć na inwestycje. Bądź co bądź inwestycje są także dochodem Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Co się tyczy salin, to rzeczywiście w prywatnych salinach ceny produkcji są nieco niższe, aniżeli w rządowych, sądzę jednakże, że wyciąganie z tego wniosków mogłoby nastąpić dopiero po szczegółowem zbadaniu...</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#komentarz">(P. Diamand: Naturalnie każdy rozumny człowiek tak powie)</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... produkcji, które w różnych zakładach są różne.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Chciałbym zaznaczyć, że zbyt wysokie koszta produkcji salin małopolskich spowodowane są, zdaniem naszem, w pewnej mierze, a raczej w znacznej mierze tem, że gospodarka austriackiego ministerstwa skarbu, które zapatrywało się na to zbyt fiskalnie,...</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#komentarz">(P. Moraczewski. Była to gospodarka rabunkowa)</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... gospodarka ta nie była dostateczną i właściwą; o ile obecny Rząd polski potrafi tę sprawę poprawić, byłoby może przedwcześnie sądzić. Zaznaczam, że produkcja od czasu przejęcia salin przez Rząd znacznie się poprawiła,...</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#komentarz">(P. Diamand: Słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... że wszelkie kroki ku większej oszczędności są. robione i dalej także w tym kierunku dążyć będziemy. Ogólnie w kryzysie przemysłowym, zdaje się można powiedzieć, najwyższy punkt kulminacyjny przesilenia już nastąpił i choć obecnie dalej sytuacja jest jeszcze bezwzględnie ciężka, jednakże w najważniejszych gałęziach przemysłu jest pewna tendencja ku poprawie stosunków.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Rząd w dalszym ciągu będzie wszelkie środki przedsiębrał, ażeby przemysł w ruchu utrzymać, ponieważ, jak to już słusznie p. poseł Reger zauważył, środki te są znacznie ważniejsze i właściwsze, aniżeli dawanie zasiłków, lub roboty publiczne, które pożądane, ani ze stanowiska ogólnej gospodarki państwowej, ani ze stanowiska robotników, nie są. Jakie są pod tym względem zapatrywania robotników mógłbym oświetlić na przykładzie, który miał miejsce wczoraj. Mianowicie wczoraj do Sejmu zgłosiła się do mnie delegacja jednej z fabryk, znajdującej się pod zarządem państwowym, i oświadczyła, że zarządca państwowy ma zamiar udzielić z okazji Bożego Narodzenia pewnych zasiłków robotnikom w formie gwiazdki. Otóż robotnicy ci zaproponowali, że gwiazdki tej i zasiłków zrzekają się,...</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#komentarz">(Głosy: Brawo, brawo)</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... natomiast proszą o użycie tej sumy na zatrudnienie większej ilości robotników, ponieważ zarządca zwracał uwagę, że brakuje kredytu na powiększenie produkcji. Dlatego sądzę, że polityka nasza, idąca w kierunku podtrzymania przemysłu, a nie udzielania zasiłków, tak długo, jak to się da, jest zgodna, zarówno z zapatrywaniami Wysokiej Izby, jak również ogółu robotników.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#komentarz">(Brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek, aby ograniczyć czas przemówień do 20 minut. Czy Izba zgadza się no to? Proszę tych pp. Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby....</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(P. Falkowski: 20 minut, to nie jest żadne ograniczenie. Prosimy o 10 minut. P. Żuławski: Już raz mieliśmy tę sprawę na porządku dziennym i Izba już w tej mierze swoją wolę wyraziła. Nie wiem, co Panu Marszałkowi na tem zależy, aby tę kwestię drugi raz poddawać pod decyzję.)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławOsiecki">Ponieważ taka propozycja wpłynęła, muszę ją poddać pod głosowanie. Proszę Posłów; którzy są za ograniczeniem czasu przemówień do 20 minut, ażeby wstali. Stoi mniejszość, propozycja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZygmuntŻuławski">Proszę Panów! Jesteśmy w trakcie załatwiania szeregu konieczności państwowych — i dlatego p. Marszałek starał się czas przemówień w tej dyskusji skrócić. Ja nie wiem, czy jest większa konieczność państwowa od tej, ażeby Wysoka Izba zajęła się właśnie kwestią bezrobocia. Przypomnę wyraźne oświadczenie Konstytucji w jednym z artykułów, że podstawą dobrobytu narodu i podstawą całego bogactwa narodowego jest nie co innego, jak tylko praca ludzka. Jeśli dziś przystępujemy do uzdrowienia finansów Państwa, to ja nie wiem, czy cokolwiek wyniknie z tych wszystkich uchwał, z tej całej daniny, jeśli w tem państwie praca ludzka nie będzie miała możności stwarzania tego bogactwa. A dziś, gdy kto spojrzy na stosunki polskie, to zobaczy, że cały przemysł, dosłownie cały przemysł został zahamowany.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ZygmuntŻuławski">Kiedy na posiedzeniu Komisji Ochrony Pracy i Komisji Przemysłowej zwracałem uwagę p. Ministrowi Przemysłu, że obecnym kryzysem dotkniętych jest około 200 000 ludzi, wówczas p. Minister powiedział, że to jest przesada, że nie można wyświadczyć gorszej przysługi Państwu od tej, że będzie się obecny kryzys rozdymało do nieprawdziwych rozmiarów. Otóż dziś z całą stanowczością stwierdzam, że w państwie Polskiem liczba robotników dotkniętych obecnym kryzysem wynosi conajmniej 200.000 ludzi.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#ZygmuntŻuławski">W tej chwili Panem wyliczę, jak te i rzeczy wyglądają. W przemyśle tkackim wszystkie największe fabryki łódzkie, bialskie, białostockie w tej chwili wydaliły, albo ograniczyły czas pracy co najmniej dla 70.000 robotników. W przemyśle hutniczym liczba robotników wydalonych lub tych, którym czas pracy ograniczony wynosi około 20.000. W przemyśle maszynowym liczba ta wynosi nie mniej. Jest cała masa robotników w kopalniach przemysłu naftowego pozbawionych pracy, to samo w przemyśle cementowym, chemicznym i papierniczym. Jeśli jeszcze dodamy do tego przemysł drzewny i garbarski, to ta liczba 200 000, którą podałem, jest absolutnie za niska. Złą przysługę oddalibyśmy Państwu, gdybyśmy tę kolosalną klęskę, w którą wchodzimy, starali się tuszować mylnem i przedstawianiem stanu rzeczy. Nie chcę wyliczać tych wszystkich gałęzi przemysłu, które obecnie są dotknięte kryzysem, wystarczy stwierdzić, że 200.000 obywateli obecnie w zimie zostało pozbawionych pracy.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#ZygmuntŻuławski">P. Minister szuka różnych przyczyn tego kryzysu. Słusznie. Ale czy będziemy ich upatrywać w podniesieniu się wartości marki, czy w braku gotówki, czy w zastoju na targu, to dla mnie wszystko jedno. Przyczyna obecnego kryzysu tkwi w tej anarchii, która panuje w naszych stosunkach przemysłowych. Panowie przemysłowcy do spółki z agrariuszami wszelkich odcieni przez szereg długich miesięcy walczyli o tę anarchię. Dla nich było ideałem usunąć ten znienawidzony etatyzm, odsunąć Państwo od prawa mieszania się w stosunki przemysłowe, wreszcie to osiągnęli. W jaki sposób Rząd dopomagał do tej akcji, dowodem jest dzisiejsze wystąpienie p. Ministra i wczorajsze wystąpienie p. Michalskiego. P. Michalski nie wahał się pchać Izby w kierunku anarchizmu przemysłowego, w kierunku usuwania wszelkiej ingerencji Państwa od wpływu na te stosunki, nie wahał się mówić tu o potrzebie wydzierżawienia salin, węgla, bo te kopalnie są deficytowe. By nastroić Wysoką Izbę przeciw ingerencji Państwa w stosunki przemysłowe p. Minister Skarbu nie wahał się w niegodny sposób oszukiwać tej Wysokiej Izby. To są rzeczy niesłychane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławOsiecki">Przywołuję p. Żuławskiego do porządku. Podobne wyrażenia są niedopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZygmuntŻuławski">Uwagę Pana Marszałka przyjmuję, muszę jednak stwierdzić, że ja nie jestem winien, lecz p. Minister Michalski, który w ten sposób Wysoką Izbę potraktował. Proszę Panów, do czego doprowadzono? Do tego, że etatyzm został wreszcie przełamany. Nastąpiła zupełna wolność w przemyśle. Za cenę wolnego handlu zbożem przemysłowcy zyskali wolny handel węglem i ingerencja Państwa na stosunki przemysłowe została usunięta. I dziś, kiedy ten idealny stan nastał, zamiast, aby ta machina wyzwolona z pęt państwowych całym pędem ruszyła naprzód — ona naraz stanęła.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZygmuntŻuławski">Zwrócę uwagę tylko na stosunki węglowe. Już samo to, co Panowie zrobiliście w przemyśle węglowym, wystarczy, aby jak najenergiczniej wystąpić przeciw metodzie wolności handlu i przemysłu. Dziś cały szereg fabryk staje wskutek braku węgla, łódzkie gazownie nie pracują, szereg przedsiębiorstw, potrzebujących gazowego węgla nie pracuje, a znów w moim okręgu szereg kopalni wstrzymuje pracę wskutek niemożności sprzedaży węgla. Kiedy miałem możność zetknięcia się z przemysłowcami z Zagłębia Krakowskiego, wykazywali mi, że w wielu kopalniach na listopad w 69–70 pol. odwołano uskutecznione już zamówienia, proszę sobie wyobrazić, do czego pro wadzi ta anarchia: z jednej strony brak węgla, a z drugiej wstrzymuje się kopalnie z powodu jego nadmiaru. Skutkiem braku regulatora jakim był dotąd Rząd, pali się pod piecami kuchennemi węglem górnośląskim, a węgiel gorszego gatunku, krakowski, leży na hałdach.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ZygmuntŻuławski">To jest gospodarka, która musi przecież znaleźć jakiś kres. To coście zrobili, było wepchnięciem naszego przemysłu właśnie na tę drogę jakiegoś dzikiego szału wolno-handlowego, który polega na tem wyłącznie, że burzy się wszelkie tamy, które mogły ograniczać spekulację i lichwę w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#ZygmuntŻuławski">Dziś, proszę Panów, stoimy wobec tego, że ta podstawa dobrobytu narodowego, podstawa bogactwa narodowego została w zupełności zwichnięta. Już dziś mówi się o 10 godzinach pracy, ale nie chce się nawet 8 godzin pracy. Przecież pamiętamy, jak p. Minister Skarbu niedawno z tej samej trybuny przemawiał do Wysokiej Izby: „Tylko przedłużenie czasu pracy, tylko największa jej wydajność, tylko intensywna praca całego narodu, może przezwyciężyć kryzys finansowy, w którym państwo się znajduje! Tylko to jedno może wprowadzić nas na inną drogę!” Dziś po stwierdzeniu tych faktów, co do których — jak słyszę — p. Wierzbicki, jako przedstawicie! Związku przedsiębiorców, oświadcza, że są słuszne, widzimy, że praca trwa tylko 3, 4, 5 i 6 godzin dziennie. Jakże wygląda w świetle tego wszystkiego p. Michalski i obecny Rząd, który go popierał! Albo — albo! Albo było prawdą to, co p. Michalski mówił, że trzeba powrócić do 10 godzin, albo p. Michalski robił to nie w interesie Państwa, lecz w interesie przemysłowców, którzy chcieli wyrzucać ludzi na bruk, aby tych, którzy zostaną, zmusić do pracy za dwóch. W ten sposób wyglądają wszystkie wnioski dyktatora, Ministra Michalskiego.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#ZygmuntŻuławski">Rząd musi przyjść z szeregiem zarządzeń, któreby umożliwiły ruszenie przemysłu. Wiele takich zarządzeń już wydano, uważam je za konieczne i dobre. Chciałbym jednak zwrócić uwagę tej Wysokiej Izbie, że w bardzo wielu wypadkach bezrobocie jest sztuczne, powodowane złą wolą samych przemysłowców. Przypominam sobie dyskusję w tej Izbie, kiedy to niektórzy panowie, między nimi ks. Lutosławski, a nawet Rząd, który wniósł wówczas wniosek o t. zw. ciągłości pracy w przemyśle, występowali przeciwko strajkom. Kiedy robotnicy wstrzymywali pracę, wtedy i Rząd i stronnictwa prawicowe wołały: Nie wolno, zbrodnia się dzieje na ciele całego narodu, nie wolno wyżej stapiać swoich osobistych interesów od interesów państwowych. Ks. Lutosławski, owiany miłością chrześcijańską, wołał: Lata więzień na tych, którzy wstrzymują produkcję, lata więzienia dla robotników, którzy nie chcą robić! A czyż przemysłowiec nie jest takim samym czynnikiem w produkcji, jak robotnik, a wiem, że już robię ustępstwo dla przemysłowców, gdy ich nazywam takim samym czynnikiem w produkcji. Jeżeli przeciwko tym ludziom, którzy pracują i chcą żyć, proponuje się długoletnie kary więzienia, to dlaczego dziś Rząd i ta cała większość sejmowa milczy w tej chwili, dlaczego Panowie nie wołacie. Trzeba środków represyjnych na tych wszystkich, którzy wstrzymują fabryki, którzy dlatego, że nie mają dość dużych zysków z cudzej pracy, wstrzymują tę pracę, niszcząc podstawę bytu całych mas obywateli!</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#ZygmuntŻuławski">My nie chcemy na nich więzienia, nie powiadamy jak ks. Lutosławski: wsadźcie ich na 5 lat do więzienia. My jesteśmy ludźmi bardziej wolnościowymi, my przychodzimy tylko do Rządu i powiadamy: tych ludzi, u których zachodzi zła wola, należy bezwzględnie zmusić do prowadzenia produkcji.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#ZygmuntŻuławski">Że taka zła wola istnieje, pozwolę sobie przytoczyć cały szereg przykładów. W Starachowicach przychodzi dyrektor do robotników i oświadcza: dostałem nakaz, żeby pracowało tylko 500 robotników przy odbudowie nowych zakładów, i na tej jedynie podstawie wydala resztę robotników. Ostatnio jeszcze pracowało tam tysiąc kilkuset, więc blisko tysiąc ludzi zostało wydalonych dlatego, że Towarzystwu lepiej się kalkuluje pracować tylko przy liczbie 500 robotników. Proszę Panów, w tych samych Starachowicach dyrektor oświadcza robotnikom: dostałem polecenie nie przyjmować zamówień. Nie wiem jaka jest kalkulacja pana dyrektora. Naturalnie znowu jakieś kapitalistyczne spekulacje, których my w tej chwili zgruntować nie jesteśmy w stanie. Huty starachowickie, które za wsze pracowały na zapas, obecnie żadnych zapasów nie mają, a mimo to produkcję wstrzymują.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#ZygmuntŻuławski">Podobnie postępuje p. Zenger ze swoją celulozą. Mimo kolosalnego braku celulozy w Państwie, powiada on: ja nie mogę pracować, jeśli nie dostanę zezwolenia na eksport, bo ja tutaj nie mogę konkurować z celulozą niemiecką. Proszę Panów zestawić te rzeczy, co za nonsens! Tu w obrębie Państwa Polskiego szkodzi mu konkurencja niemiecka, tu się jej boi, dlatego żąda wysokiego oclenia obcej celulozy, a równocześnie żąda pozwolenia na eksport celulozy do Szwecji, bo tam nie spotka tej celulozy niemieckiej, tam jej nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#ZygmuntŻuławski">Jakaż spekulacja! Tu robić głód na celulozę, tu mieć rynek sobie wyłącznie oddany, mieć możność podnoszenia stale ceny w górę i uprawiania lichwy tak, ażeby w przeciągu paru miesięcy napchać kieszeń milionami. Przecież w kraju u nas jest brak celulozy, przecież celuloza produkowana u nas nie zaspakaja wszystkich potrzeb, przecież normalnie powinniśmy sprowadzać celulozę. To go nie obchodzi, nie obchodzi go cała ogromna gałęź przemysłu papierniczego i cała ogromna gałęź przemysłu graficznego. To są rzeczy dla niego nieistniejące. W taki podstępny sposób motywuje się zarządzenia wstrzymania produkcji Wystarcza tę kwestię tylko wyciągnąć na światło dzienne, a okaże się, że wszystkie powody, które p. Zengerowi nie pozwalają produkować, nie istnieją i p. Zenger w tej chwili nareszcie do tej produkcji przecież przystępuje.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#ZygmuntŻuławski">Podobne stosunki są w calem papiernictwie. Nie wiem, co jest powodem dziś, ażeby przy tak szalonym braku papieru wstrzymywać i ograniczać jego produkcję. Jeśli mi ktoś powie: on nie ma pieniędzy, to odpowiem: Cóż to za przemysłowiec, który idzie do przemysłu bez pieniędzy? Kto to jest? Gdy robotnik idzie do pracy i ma pracować, musi mieć ręce. Chcesz żyć z cudzej pracy, to miej choć ten kapitał, miej choć jaki taki tytuł do ściągania dla siebie tych zysków z cudzej pracy. Ala tak bez żadnego tytułu, bez rąk i bez pieniędzy ściągać od kogoś dla siebie zyski, przecież w ten sposób na świecie żyć nie można Jeżeli każdy z nas zażąda dla siebie tego rodzaju uprawnień, wówczas nie można sobie wyobrazić życia przemysłowego w państwie.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#ZygmuntŻuławski">Patrząc na tę spekulację pp. przemysłowców, widzimy, że w tych wszystkich zasadniczych żądaniach przemysłowców stałem ich dążeniem jest chęć obniżania warunków płacy robotników. Kiedy tę rzecz podnosiliśmy wobec przemysłowców, przedstawiciel Związku Przemysłowców p. Popowski w lojalny, rozumny sposób, tak, jak na europejskiego przemysłowca przystało, oświadczył: To nie jest naszem zadaniem; my rozumiemy, że w tej chwili obniżać płacy robotnikom nie można tak długo, jak długo nie zmniejszą się koszta utrzymania człowieka w Państwie wogóle. Zadowoliliśmy się tem oświadczeniem przedstawiciela Związku Przemysłowców. Kiedy jednak rozeszliśmy się z konferencji, zaraz w parę dni później z całego kraju doszły nas wiadomości, że przemysłowcy absolutnie nic sobie nie robią z tych pięknych zasad, wyznawanych i głoszonych przy zielonym stoliku. Zasady to jest jedna historia, a życie, które nakazuje brać to, co się wziąć da, druga. I przyszli przemysłowcy dąbrowieccy, przemysłowcy bialscy, przemysłowcy naftowi, część przemysłowców łódzkich i wszyscy zgodnie żądali zupełnie jasno i otwarcie zniżenia płac robotnikom o 20, 30, 40 i o 50%. Naturalnie specjalnie prym w tym względzie trzymali przemysłowcy z Poznańskiego i Pomorskiego. Doszło tam do takiego cynizmu, że wypowiadano robotnikom masowo, zrywano stosunek pracy i później wywieszano kartkę, że się przyjmuje tych robotników, ale na nowych podstawach. Mam tu odpis takiej kartki, którą Panom odczytam.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#ZygmuntŻuławski">„Robotnik x wstępuje jako ten a ten i jest mi wiadomem, że mogę każdej godziny pracę złożyć. Tak samo mogę być też każdego czasu zwolniony, bez żadnego poprzedniego wypowiedzenia. Przyjmuję pracę za wynagrodzeniem — a — godzin (to jest taka polszczyzna).</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Głos: Polszczyzna z Poznańskiego)</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#ZygmuntŻuławski">W razie pilnej pracy lub przedłużenia pracy, nie żądam żadnych podwyżek. Tak samo się godzę w razie braku pracy na mniej godzin przecięciowej pracy i jest mi wiadomem, że muszę opłacać Kasę Chorych” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#ZygmuntŻuławski">W tych kartkach stawiano pracę o 50% niżej i przedsiębiorcy wyraźnie łamali postanowienia ustawy o czasie pracy. Ustawa o czasie pracy powiada wyraźnie, że za każdą godzinę pracy ponad 8 godzin należy się taki a taki dodatek. A tu przychodzi przemysłowiec z Poznańskiego i powiada: Nie, co mnie ustawa obchodzi, ja wykorzystam tę nędzę robotnika, ten jego głód i rozpaczliwe położenie, ja go zmuszę, ażeby pracował za połowę płacy, żeby się wyrzekł nawet tych udogodnień, które mu daje ustawa. To jest sposób po stępowania naprawdę niegodny. Ja przyznaję, że jest wielu przedsiębiorców, którzy lojalnie postępują i nie zmniejszyli dotychczas pracy, ale ogół przemysłowców poszedł w przeciwnym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#ZygmuntŻuławski">Chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Przypominamy sobie, kiedy walczyliśmy o podwyżkę płacy dla robotników, wtenczas ideałem dla przemysłowców były tzw. płace ruchome. Nie od nas, ale od przemysłowców wyszedł projekt utworzenia przy Głównym Urzędzie Statystycznym komisji dla badania kosztów utrzymania i przemysłowcy sami oświadczyli gotowość, by każdego miesiąca dodawać ten procent, który komisja wykaże. Zwalczaliśmy projekt, wreszcie po wielu konferencjach przyjęliśmy go jako ustępstwo na rzecz przemysłowców. I kiedy drożyzna szalała, kiedy wzrost drożyzny z miesiąca na miesiąc wynosił 40, 50, 60%, Urząd Statystyczny wykazywał zwyżkę 15, 18, 20%, przemysłowcy skwapliwie dodawali do płac ten procent, wykazywany przez komisję od badania kosztów utrzymania. Przyszedł ostatni miesiąc, listopad. Komisja przy Głównym Urzędzie Statystycznym wykazała wzrost drożyzny o 22% i ci sami przemysłowcy, którzy przez szereg miesięcy wołali, że tylko tak można regulować płacę, aby za każdym razem dodawać wzrost procentu, teraz powiedzieli: „ nie, my nie zgodzimy się na to, by płacę podnieść” — bo czuli, że idzie kryzys, że teraz mogą się oprzeć temu, co wczoraj uważali za dobre. Chęć zysku była u nich silniejszą niż poczucie honoru, które nakazywało dotrzymać tego, do czego się zobowiązali. Naturalnie wobec ciężkiej sytuacji, w której znaleźliśmy się, zmusili nas do tego, żeśmy im ulegli. Bezwzględność przemysłowców zwyciężyła w tym wypadku, ale to jest ilustracja wartości tych, ludzi wobec nas, wartości ich wobec Państwa. Żadne przyrzeczenie, żadne zobowiązanie, żaden wzgląd nawet na największe dobro Państwa nie znaczy nic tam, gdzie chodzi o ich własny interes, o ich własną kieszeń.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#ZygmuntŻuławski">Proszę Panów! W takich warunkach jest zupełnie słusznem, że zwracamy się do Ministerstwa Przemysłu i Handlu i powiadamy: niech to Ministerstwo w każdym poszczególnym wypadku bada, czy przedsiębiorca miał prawo wstrzymać produkcję, czy nie. Do tego zmierza nasz wniosek i sądzę, że ten wniosek, zwłaszcza, jeżeli p. Minister przytoczył brzmienie odnośnego dekretu, jest w tej chwili konieczny, jeżeli poważnie chcemy mówić o zażegnaniu kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#ZygmuntŻuławski">Wreszcie jest jeszcze jedna kwestia, którą p. Minister poruszył bardzo pobieżnie, mianowicie kwestia zasiłków. Nie jesteśmy zwolennikami tych zasiłków, ale tylko w tym sensie, że nie chcemy, żeby zachodziła potrzeba ich wypłacania. Jest artykuł w Konstytucji, zdaje się 102, który powiada, że każdy obywatel ma prawo do pracy, a Państwo zobowiązane jest zapewnić tym, którzy pracy nie mają, zabezpieczenie na czas bezrobocia. W myśl więc tego paragrafu, Państwo ma zapewnić ludziom pracę, a jeśli nie może tego zrobić, niech da zasiłek; powinno go dać. Jak Parowie sobie wyobrażacie życie robotnika? Choćbyście z tej trybuny nie wiem jak pięknie moralizowali i pięknie mówili, to tej kwestii słowami nie załatwicie. Płace robotników w Polsce w ostatnich czasach były tak zbudowane, że się obliczało: masz mieć kaszy tyle a tyle, mięsa i mąki na miesiąc tyle a tyle; ręcznik obliczano nawet, że ma starczyć na 5 lat, a koszula jedna na 6 lat. W ten sposób tak ściśle wyliczano wysokość płacy że o odłożeniu z niej czegoś nie mogło być mowy. Tak było, więc gdy przychodzi taki czas, jak teraz, kiedy robotnik nie pracuje, to z czego on ma żyć? Proszę mi odpowiedzieć - dziś, kiedy Panowie zajmujecie się kwestią uzdrowienia stosunków państwowych — powiedźcie, z czego te paręset tysięcy ludzi ma żyć? Przecież me mogli zaoszczędzić. Czyż więc mają rzucić się do rabunku, lub wziąć się do spekulacji i handlu? Jeśli stosunki w Państwie są takie, że do prowadzeniu przemysłu nie potrzeba ani pieniędzy, ani pracy, to naturalnie byłoby najlepiej, gdyby ci wszyscy bezrobotni stworzyli fabryki i sądzę, że p. Minister przyszedłby im pomocą finansową tak samo chętnie jak to dziś robi dla przemy siewców.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#ZygmuntŻuławski">Uważając, że nie powinno być w Państwie takiego momentu, któryby nakazywał wydawanie zapomóg, że Państwo powinno starać się, ażeby wszyscy ludzie mieli pracę, rozumiem jednak, że z chwilą, kiedy moment taki zaszedł, kiedy są ludzie pozbawieni pracy, to w myśl konstytucji — Państwo obowiązane jest dać im możność i środki do utrzymania, albo pracę, albo zapomogi, jedno z dwojga. Ale nie wolno tych rzeczy odkładać, nie wolno odkładać pomocy dla tych, którzy już dziś od paru tygodni wyrzuceni z pracy, giną z głodu.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#ZygmuntŻuławski">Panowie przed Świętami chcieliście robić rozmaite prezenty. O ile wiem, były stronnictwa, które koniecznie przed Świętami chciały dać gwiazdkę kamienicznikom w formie nowej ustawy o ochronie lokatorów. Pamiętajcie, że jeśli chcecie dawać prezenty, to musicie przedewszystkiem spełnić swój obowiązek wobec tych rzesz, które są bez roboty i dosłownie konają dziś z głodu. Dlatego proszę, ażeby Panowie wnioski nasze uchwalili.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#ZygmuntŻuławski">Wreszcie w myśl tego, co mówiłem, rozumiejąc, że jedną z głównych przyczyn tej naszej anarchii jest usunięcie się Państwa od wszelkiej ingerencji w stosunki przemysłowe, pozwolę sobie przedstawić rezolucję, ażeby przynajmniej odnośnie do jednej gałęzi przemysłu Państwo wkroczyło i gospodarkę regulowało, mianowicie w przemyśle węglowym. W myśl tego stawiam rezolucję: „Wzywa się Rząd, aby bezzwłocznie przystąpił do wprowadzenia państwowej gospodarki węglem”.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejWierzbicki">Nie ulega wątpliwości, że wchodzimy w okres ciężkiego przesilenia gospodarczego i nie zgodziłbym się z panem Ministrem Strasburgerem, który sądzi, że przeszliśmy już przez moment najgorszy i że nastąpił wydatny zwrot ku naprawie stosunków. Musimy jeszcze szukać dróg do tej naprawy. Pamiętamy pierwszy okres prac Sejmu, kiedy uchwaliliśmy ustawy o pomocy dla bezrobotnych, o robotach publicznych, ale twórczość państwowa w tym kierunku doprowadziła do rzeczy wręcz absurdalnych. Dali temu wyraz przedstawiciele warstw robotniczych na posiedzeniu dzisiejszem, mówiąc, że nie chodzi im o przesypywanie kupy piasku z jednego miejsca na drugie, ani o głodowe zapomogi, bo to sytuacji nie polepszy i wywoła tylko objaw chorobliwy w organizmie społecznym.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejWierzbicki">Lecz ratunku szukać trzeba, bo kryzys przemysłowy jest bezwątpienia najcięższym, jaki Państwo spotkać może. Jest on cięższy, ostrzejszy, niebezpieczniejszy, aniżeli walutowy, bo kryzys walutowy, chociaż groźny dla przyszłości Państwa, stwarza jednak dobrą koniunkturę dla przemysłu, sprzyja wzrostowi wytwórczości, która dostosowuje się do spadku waluty i zdaje się, że im szybciej waluta spada, tem szybciej wzrasta wytwórczość. Jest to cudowny objaw samoleczenia się organizmu gospodarczego, że w okresie spadku waluty wzrasta wytwórczość, która jest źródłem mocy i odrodzenia gospodarczego. I oto przychodzi moment poprawy waluty, co jest błogosławieństwem dla przyszłości, ale równocześnie fabryki stają, co jest przekleństwem dla teraźniejszości. Trzeba więc ten proces utrzymać w tych granicach, by plusy stabilizacji waluty nie zostały zmarnowane wskutek kryzysu przemysłowego. Dlatego słuszne jest żądanie, aby Wysoki Sejm poświęcił tej sprawie maksimum wysiłku i uwagi, bo najdoskonalsza stabilizacja waluty i największy wysiłek podatkowy społeczeństwa obrócą się w niwecz, jeżeli kryzys przemysłowy opanowany nie będzie. Rozumiem wielką troskę przedstawicieli ludności robotniczej, którzy stwierdzają, że dziesiątki tysięcy ludzi jest bez pracy i zwracają się do Wysokiej Izby, by nie analizowała przyczyn, a przynajmniej nie poprzestała na analizie, lecz aby dała odpowiedź konkretną, co będą robić rzesze robotnicze jutro, jak spotkają ową gwiazdkę, czy na ulicy w głodzie, czy też znajdą pomoc i poparcie. Rozumiem, że w takiej sytuacji mogą się odzywać głosy głębokiego rozgoryczenia i mogą grać namiętności. Nie zawsze słuszne są sądy, wydawane w roznamiętnieniu. Ale tę niesłuszną, chwilami ocenę sytuacji składam przedewszystkiem na karb niezmiernie ciężkiego stanu ludzi, którzy nie mając zasobów, znaleźli się bez pracy i kawałka chleba. To jest najcięższy okres w życiu każdego człowieka i tak na ten okres patrzę. Jeżeli jednakże poświęciliśmy już tyle uwagi badaniu przyczyn i szukaniu środków dla istotnej poprawy, to i ja muszę się też na tych momentach zatrzymać.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejWierzbicki">Przedstawiciele partii socjalistycznych na sztandarze swoim postawili wielkie hasło uspołecznienia środków produkcji. Hasło to jest bez wątpienia wielkie, lecz trzebaby wpierw zmienić naturę ludzką, która jednak kieruje się w życiu egoizmem osobistym, czy to jest egoizm robotnika zarobkującego, który dąży do dobrobytu i wysokiej płacy, czy egoizm przemysłowca, który dąży do wysokiego zysku, czy egoizm rolnika. Gdyby się dało tę naturę ludzką przeistoczyć, gdyby się dało wykrzesać z niej instynkt społeczny tak potężny, byśmy zdolni byli w imię dobra społecznego do takich wysiłków, jakie dziś czynimy dla dobra osobistego — wtedy znaleźlibyśmy się istotnie w nowej erze społecznej. Rozumiem więc, że hasło uspołecznienia, mające tę głęboko idealną podstawę, może ludzi ku sobie porywać. Jednakże nie można lekceważyć tego najtrudniejszego momentu — natury ludzkiej, która w obecnej chwili swego rozwoju nie jest zdolna regulować swoje czynności jedynie ideą dobra społecznego. I w przemysłowcu i w robotniku i w rolniku na obecnym poziomie cywilizacji przeważa instynkt dobra osobistego, i zadaniem Państwa jest te egoizmy osobiste regulować, by w walce ich nie rozleciał się sam organizm państwowy i nie wykorzystały tej walki mocarstwa o silniejszej spoistości narodowej, które na organizmach słabszych potęgi swej zechcą spróbować. Poczucie narodowe z jednej strony, poczucie państwowe z drugiej są więc wielkiemi i niezbędnemi korektywami, które przy obecnym ustroju psychiki ludzkiej i nastroju egoizmu ludzkiego muszą oddziaływać, by Państwo i naród nie rozbiły się, nie rozleciały. Jednakże jeżeli przejdziemy od tego podłoża idealnego, do praktyki powszedniego dnia, to byłoby niesłusznem sądzić, że etatyzm, który przeżyło Państwo Polskie, był erą zdrową, i że ominąłby nas kryzys przemysłowy, gdyby etatyzm trwał dalej. Jestem daleki od tego, by twierdzić, że Państwo żadnych przedsiębiorstw własnych prowadzić nie może. Przeciwnie, jestem zwolennikiem tego, żeby Państwo na tych samych zasadach, na jakich prowadzi się fabryki prywatne, utrzymywało w swoich rękach te, lub inne placówki wytwórcze, któreby były dla fabryk prywatnych miarą porównania. Niech przedsiębiorczość prywatna ma sprawdzian, ma zwierciadło w gospodarce państwowej, tylko niech to zwierciadło będzie czyste, niech fabryka państwowa ma odrębny budżet. Niech nie będzie tej mistyfikacji wysokich pozornie dochodów, z których się nie amortyzuje urządzeń, deprecjonując ten sam warsztat pracy. Niech to będzie naprawdę fabryka w czystej kulturze, a wtedy przedsiębiorczość prywatna nie zlęknie się utrzymywania tych, lub innych zakładów w ręku Państwa, owszem, udowodni, że potrafi sytuację opanować lepiej.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejWierzbicki">Dlatego daleki jestem od tej myśli, by Państwo wszystkie swoje przedsiębiorstwa przekazało inicjatywie prywatnej. Przeciwnie, niech Państwo prowadzi własne przedsiębiorstwa, byle w warunkach konkurencyjnych. Ale to nie znaczy, że Państwo ma nad wszystkiem roztaczać kuratelę, do wszystkiego się mieszać i krępować przedsiębiorczość prywatną, bo z tego rodzaju polityki nic dobrego, oprócz zamętu, nie powstanie, jak to naocznie dowiodły próby, poczynione u nas i gdzieindziej. Nie mówię już o państwie bolszewickiem, gdzie te eksperymenty się nie udały, bo stan uspołecznienia był bardzo niski, więc a priori wiadomo było, że się udać nie mogą. Ale nie udały się próby gospodarki państwowej ani we Francji, ani w Anglii, tam, gdzie jest najwyższa kultura i najwyższy rozwój gospodarczy. Wszędzie gospodarka państwowa wojenna została jednolicie oceniona, jako niemożliwa do utrzymania, i powrót do wolnej gospodarki w najkulturalniejszych państwach Zachodu, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych, uznano za jedyny sposób, który może doprowadzić do równowagi gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głos: Stara rzecz)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejWierzbicki">Nie stara, bo dopiero gospodarka wojenna udowodniła, że etatyzm przeciąża budżet, bo on to wywołał wszędzie niesłychane dotąd przesilenia budżetowe i wszystkie państwa muszą się teraz heroicznych środków chwytać, by zlikwidować te niezliczone urzędy gospodarcze, które społeczeństwo podatkami cisną, by powrócić do wolnej polityki gospodarczej z przed wojny. Wszystkie eksperymenty i wysiłki etatystyczne nie tylko na Wschodzie, ale i w kulturalnych Państwach Zachodu spaliły na panewce, i nie mogło być inaczej w obecnej erze rozwoju gospodarki i kultury.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejWierzbicki">To jest ta prawda, której dowiodło życie i z tą prawdą nie możemy walczyć, bo znowu cofnęlibyśmy się wstecz, robiąc próby, które się i na Zachodzie nie powiodły i u nas już raz zbankrutowały.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#AndrzejWierzbicki">Jakaż jest przyczyna naszego przesilenia gospodarczego? Zasadnicza przyczyna jest ta sarna, która oddziaływa na całym świecie. Przecież to samo zagadnie istnieje w Stanach Zjednoczonych, największej potędze finansowej i gospodarczej świata. To samo przesilenie przeżywa Anglia, która doszła do największego rozwoju społecznego, gdzie jest ten stary, szlachetny, wspaniały parlamentaryzm. Nie mówię już o Francji, nie mówię o Belgii. Jakaż jest istotna przyczyna? Przyczyną podstawową jest to, że gospodarka wszechświatowa została z powodu wojny wyrzucona ze swojej orbity i że żaden organizm państwowy nie jest samowystarczalny, lecz cały glob ziemski stanowi jedno jądro gospodarcze, którego wszystkie części są od siebie wzajemnie zależne. Dla Anglii, która wywozi swoje towary na cały świat, każdy rynek: chiński, japoński, indyjski, rosyjski może stać się powodem przesilenia wewnętrznego. Z tej to współzależności powstaje wspaniała idea solidaryzmu gospodarczego całej ziemi. Ona hamuje owe przeciwieństwa międzynarodowe, owe instynkty krwiożercze, owe pożądania jakiegoś rynku tylko dla siebie. I dlatego to wszystkie narody świata po eksperymencie wielkiej wojny przyszły do przeświadczenia i przekonania, że jeżeli jakieś organizmy gospodarcze na globie ziemskim są chore, to chorować muszą i największe potęgi świata — a więc trzeba cały świat ratować.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#AndrzejWierzbicki">Taką jest subtelna mechanika ekonomiczna i ta mechanika ekonomiczna zmusza ludzi do wykrzesania z siebie idealizmu. Tam, gdzie dusza ludzka chce ugrzęznąć w sobkostwie organizm gospodarczy całego świata mówi: „nie pozwolę” i materia głośnym głosem woła: „nie pozwolę, musicie myśleć nie tylko o sobie, ale i o wszystkich”. Wtenczas tylko glob ziemski będzie mógł uniknąć wstrząśnień, i wytwórczość wszechświatowa będzie tak sharmonizowana, by nie było głodnych robotników, którzy dziś są przecież nie u nas tylko, lecz i w najbogatszych krajach świata i w Anglii i w Stanach Zjednoczonych. To jest rada na przesilenie gospodarcze i dlatego niema mężów stanu w zachodniej Europie i po tamtej stronie Pacyfiku, którzyby nie myśleli i nie konferowali nad tem, aby tę więź międzynarodową stworzyć i odnowić to, co zostało przez wojnę zrujnowane i dźwignąć się nie może. Przecież nie można być ślepymi i trzeba wiedzieć, co się dzieje na całym świecie, jakie są przyczyny kryzysu, i na tej szerokiej podstawie, znaleźć wyjście.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Panowie są specjalistami od tego)</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#AndrzejWierzbicki">Pragnąłbym, ażeby zrozumiały to i rzesze robotnicze, które w Polsce, muszę to uznać, są pierwiastkiem o głębokiem podkładzie uspołecznienia i które wszędzie uspołecznienie to zdobywają, bo pracują razem, skupiają się razem, wspólne mają organizacje. Pragnąłbym, ażeby to zrozumieli zwłaszcza kierownicy polityczni robotników, którzy myślą nie tylko o walce o kawałek chleba, ale i o podniesieniu ideowem i społecznem warstw robotniczych. Nie tylko ci, którzy bliżej z przemysłem się stykają, ale i przodownicy polityczni i społeczni robotników z tego punktu widzenia powinni zjawiska światowe ujmować, a wiemy, że istotnie tak je ujmują, że potrafią wznieść się na ten poziom.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#AndrzejWierzbicki">Czyż mogą w Polsce nie działać te przyczyny, które działają na całym świecie. Czyż Polska jest oazą szczęśliwą, by mogła odgrodzić się od polityki całego świata i powiedzieć: „mnie to nic nie obchodzi, ja w swoim domku podlegam innym prawom?”. Albo czyż Polska jest wyrzutkiem społeczeństwa, który nie ma więzi ze światem i wskutek tego prawa gospodarcze go nie dotyczą?”. Kryzys gospodarczy w Polsce powstał więc z tych samych przyczyn, jak na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#AndrzejWierzbicki">Gdyby kraj jakiś miał tylko rynek wewnętrzny, gdyby nie miał gdzie swojej ekspansji gospodarczej rozwinąć to, byłby nie państwem, lecz bandą prymitywów, czy koczowników, bo nie miałby przemysłu, a nie mógłby swojej ludności w rolnictwie tylko zatrudnić i z płodów własnych wyżywić. Dlatego każdy naród na pewnym stopniu rozwoju gospodarczego musi mieć oprócz własnego i obce rynki. Musi je mieć także i z tego powodu, że nie wszystkie surowce ma u siebie i musi je zdobywać na innych rynkach i płacić za nie wytworami swojego przemysłu, bo rolnictwo samo nie byłoby w stanie wytworzyć takich olbrzymich bogactw, ażeby wywóz ich starczył na opłacenie przywozu surowców i wyrobów zagranicznych. W żadnym kraju współczesnym rolnictwa stać na to nie będzie. To są te dwa powody, dla których na całym świecie i w Polsce moment eksportu jest zagadnieniem absolutnie dominującem. Byliśmy świadkami tego, jak ostrem stawało się wszędzie to zagadnienie, gdy zaczynała poprawiać się waluta. Byliśmy i jesteśmy świadkami tych konferencji Państw o wysokiej walucie: co zrobić, ażeby przywrócić swój eksport, któremu dobra waluta przeszkadza? To samo zjawisko powtórzyło się i u nas, kiedy polska waluta w przeciągu paru tygodni kilkakrotnie się podniosła. Możność eksportu, którą miała Polska, została zahamowana, a rynek wewnętrzny, słysząc powszechne hasło: „będzie zniżka, nie kupujcie”, wstrzymał się od kupowania. Wszyscyśmy tak wołali — jest w tem bezwątpienia pierwiastek zdrowy dla przyszłości, ale w ten sposób narazie sami potęgowaliśmy jeszcze kryzys. Nikt nie kupował na rynku wewnętrznym, nikt nie kupował zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#AndrzejWierzbicki">I cóż dziwnego, że zabrakło środków obrotowych przemysłowi, że fabryki stawać muszą? Czy może nie stanąć przemysł włóknisty, który wytwarzał towarów za jakieś 50 miliardów marek miesięcznie, a Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa przy najwyższym wysiłku dawała dotąd całemu przemysłowi tylko 20 miljardów kredytu, a teraz, jak Pan Minister mówił, da nowe 10 miliardów. t. j. razem tylko 20 miljardów marek.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#AndrzejWierzbicki">Poseł Żuławski mówił, że przemysłowcy polscy to są Łazarze, którzy nic nie mają — cóż to są za kapitaliści bez kapitału, bez pieniędzy — że takich w Polsce nie trzeba, że niech się nie biorą do fabrykacji, skoro nie mają środków na przetrzymanie kryzysu. Otóż, gdyby tak było, to przemysł łódzki stanąłby dawno, a raczej wcaleby się po wojnie nie zdołał uruchomić. Trzeba zrozumieć, co to znaczy produkować co miesiąc za 50 miliardów i przez miesiąc nic nie sprzedać. Skądże wziąć te nowe 50 miliardów na następny miesiąc, jeśli cały kredyt pomocniczy wynosi tylko 30 miliardów. Jeżeli więc pomimo to przemysł łódzki jeszcze pracuje, to musi mieć jakieś zasoby. Ale ten przemysł nie może być cudotwórcą całej Polski, bo przecież trzeba pamiętać, w jakim stanie zaczął pracować po wojnie. Niech Panowie nie zapominają, że tu nie chodziło tylko o bezpośrednie zniszczenie wojenne, bo to, co było od pożaru i bomb spalone, to jest względnym drobiazgiem. Ale niech Panowie przypomną sobie, że Niemcy wywieźli całą miedź z fabryk, wszystkie motory elektryczne, wszystkie części żelazne maszyn i wskutek tego przemysł musiał swoje warsztaty prawie od nowa budować. A musiał to robić z własnych środków, z kredytów, z zarobków, bo Państwo przecież nie dało mu grosza na odbudowę, bo nasza ustawa o odszkodowaniach daje pomoc tylko drobnym rolnikom i to w bardzo nikłych cyfrach, gdyż nie stać nas było na więcej.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#AndrzejWierzbicki">Przemysł nie mógł być cudotwórcą. I jeśli Niemcy wywieźli z Łodzi wszystkie surowce i wyroby, jeśli za towary wywiezione przed wojną do Rosji Łódź do dziś dnia należności nie dostała, jeśli była winną zagranicy miliony dolarów i funtów sterlingów, a dziś musi te długi spłacać przy zdeprecjonowanej walucie — to czyż mógł przemysł łódzki przy największych zasobach uruchomić się całkowicie? Szczęściem jest, że uruchomił się w 50, czy 60 procentach i jeśli zdołał tego dokonać to trzeba mu za to oddać sprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#AndrzejWierzbicki">Niech będzie ten przemysłowiec egoistą, niech będzie egoistą ten robotnik, ale jednakże te dwa czynniki potrafiły bez żadnej pomocy rządowej, własną tylko organizacją, własnymi zasobami, własną pracą — uruchomić do 60% warsztaty łódzkie po takiem zdewastowaniu, jakiego nie było może w żadnym kraju, bo Francja tylko północne departamenty miała zdewastowane, a u nas jednej całej fabryki nie było. Odbudowane zostały warsztaty pracy i w innych dziedzinach przemysłu. Słyszeliśmy dziś, że Rząd potrafił w tym czasie zakłady żyrardowskie odbudować i produkcję w nich wznowić, co jest ogromną zasługą. Były więc duże wysiłki i ze strony przemysłowców, i robotników, i Rządu. Wszystkie te trzy czynniki duże walory w dzieło odbudowy przemysłu wniosły — i dzięki tym walorom szliśmy do tej chwili naprzód. Ale nie możemy przecież przenieść przesilenia łatwiej aniżeli te Państwa, w których przemysł przez cały czas wojny miał olbrzymie zarobki, mógł zmodernizować wszystkie swoje fabryki, sprowadzić nowe maszyny, zastosować nowe wynalazki. My zaś przystąpiliśmy do tworzenia i odbudowywania swoich fabryk tylko gołemi rękami z kupy piasku, a przecież przeżyliśmy jeszcze po wojnie światowej, nową wojnę na Wschodzie. Więc jeśli wpadliśmy w okres przesilenia z tak małemi zasobami, a jeszcze jako tako trwamy i utrzymujemy w granicach możności nasze warsztaty w ruchu, to trzeba powiedzieć, że jednakże tkwią w narodzie naszym jakieś niespożyte siły, i to nie w tej, lub innej warstwie, lecz w całym narodzie, skoro ten kryzys, na którym łamią sobie zęby Stany Zjednoczone i Anglia, u nas jest jeszcze jako tako opanowany i może go się uda wreszcie opanować zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Głos na lewem centrum: Ale w ostatnich czasach przemysłowcy mieli kolosalne zyski).</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#AndrzejWierzbicki">Przechodzę teraz do kolosalnych jakoby zysków przemysłu. Niech Panowie pamiętają, że te kolosalne zyski nikogo nie dziwią ani w produkcji rolnej, ani w płacach robotników, bo się zaraz mówi: zarobiłem kilka tysięcy, ale za te kilka tysięcy nawet pary butów nie kupię. Wszyscy jesteśmy zgodni, że są to kolosalnie wysokie liczby, ale to nie są kolosalne zyski. Tylko, gdy się mówi o odsetkach od kapitału, to się o tem zapomina i mówi się, że milion marek to jest kolosalny zysk. A trzeba przecież pamiętać o tem, że tu oprocentowuje się kapitał przedwojenny w złocie. Jeśli Panowie porównają te kolosalne zyski w walucie papierowej z kapitałem w złocie, to przyjdą do przekonania, że zyski te procentowo są śmiesznie małe.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(P. Diamand: Przemysłowcy lokują zyski zagranicą)</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#AndrzejWierzbicki">Bardzo chętnie dyskutuję z Izbą i bardzo chętnie odpowiem na zarzut p. Diamanda. Nie będę z nim polemizował co do pewnych grup pośredniczących handlowo, bo nie jestem w stanie udowodnić, gdzie one lokują swoje zyski. Ta sfera jest niezmiernie płynna. Przypuszczam jednak, że od niej jest bardzo uzależniony przemysł łódzki, bo stanowi ona nową potęgę finansową, powstałą podczas wojny, i ujawniła się jako wielki odbiorca, mający bardzo często większy zapas gotówki aniżeli formalnie działające banki. I ten czynnik pełni zatem rolę produkcyjną, finansując przemysł łódzki. Wracając do przemysłu, stwierdzić muszę, że zarobki jego nie mogą być lokowane zagranicą dla bardzo prostej przyczyny, a mianowicie dlatego, że muszą być użyte na renowację fabryk. Każdy fabrykant mocą instynktu samozachowawczego dąży do tego, by obniżyć koszty produkcji przez doprowadzenie jej do rozmiarów przedwojennych, ażeby budynki fabryczne i warsztaty pracy nie stały bezużytecznie, bo to podraża administrację. Mówię z całem przekonaniem, że dla zysków przemysłowych niema miejsca zagranicą, bo przemysł dotąd odbudował się tylko w drobnej części. Nasz polski przemysł nie umie jeszcze operować na rynkach zagranicznych. Słusznie powiedział p. Minister Strasburger, że myśmy nie mieli wielkich handlowych towarzystw eksportowych — nasze operacje finansowe z kapitałami zagranicznemi to jest dopiero muzyka przyszłości. Nasz przemysł nie lokuje więc zysków zagranicą, bo on każdy grosz lokuje w odbudowie warsztatów pracy, bo go zmusza do tego instynkt samozachowawczy, bo on musi budować, sprowadzać nowe maszyny, zakładać nowe warsztaty pracy. Dlatego też ten zarzut, jakoby przemysłowcy lokowali swoje zyski zagranicą, odpieram z całą stanowczością.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#AndrzejWierzbicki">Przesilenie w Polsce powstało więc z przyczyn o charakterze wszechświatowym. Doszło do nas w tym momencie, kiedy waluta zaczęła się poprawiać. Taki będzie nasz los i na przyszłość. Gdy waluta idzie w górę — następuje kryzys w przemyśle, gdy waluta się stabilizuje — w przemyśle rozpoczyna się ożywienie; nowy wzrost waluty powoduje nowy kryzys; i znów przychodzi nowa stabilizacja — nowy rozwój. I na ten stan wahadłowy musimy się zgóry przygotować, bo to jest nieunikniony proces gospodarczy, którego nikt nie ominie w całym świecie idzie tylko o to, aby wiedząc, że taka droga jest przed nami, nie robić kroków fałszywych i nie wydawać niesłusznych sądów, a na zarzut nadmiernych jakoby zysków w przemyśle najlepiej odpowie kurs akcji przemysłowych na giełdach w całej Rzeczypospolitej Polskiej. Niech Panowie przejrzą biuletyny giełdowe począwszy od wiosny tego roku, kiedy marka zaczęła spadać z zawrotną szybkością, a ceny ziemi z zawrotną szybkością szły w górę. Na wiosnę można było kupić majątek ziemski po milionie marek za włókę, a na jesieni przed ustawą o daninie trzeba było płacić 3, 4 i 5 milionów za włókę. W taki to sposób wzrastała cena ziemi wskutek spadania marki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#AndrzejWierzbicki">A teraz proszę przejrzeć, zwracam się tu głównie do przedstawicieli stronnictw robotniczych i w szczególności do p. Diamanda — proszę przejrzeć tabelę kursów akcji w tym okresie spadku marki polskiej. Stwierdzą Panowie, że akcje były przez cały czas jakby murowane, jakby nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że akcja jest równoważnikiem pieniężnym części majątku fabryki, jej maszyn i nieruchomości. Skoro więc waluta spada, a akcja reprezentuje tę samą część majątku realnego co i dawniej, to cena jej powinna automatycznie wzrastać, tymczasem tego procesu nie było, co jest dowodem, że szerokie warstwy społeczeństwa przestały się interesować przemysłem, nie widząc tam zysków.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#komentarz">(Głos: Woleli spekulować walutą)</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#AndrzejWierzbicki">Nie wszyscy są spekulantami walutowymi. Ja szacuję naród polski w ten sposób, że jest w nim część osobników zdrowych, którzy nie rzucają się do spekulacji, lecz swoje oszczędności chcą zespolić z placówkami wytwórczemi, którzy nie chcą wstydzić się za samych siebie, którzy mają poczucie, że są czemś wyższem od miernoty i przeciętności, mającej jedyną żądzę — zdobywania coraz większych zysków.</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#komentarz">(Głos: A nowe emisje?)</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#AndrzejWierzbicki">Właśnie te nowe emisje — skąd one wynikają? Jeżeli marka spada, to przemysł musi stworzyć nowy dopływ kapitału, bo inaczej zmuszony będzie przerwać produkcję. Dlatego wydaje się nowe emisje. Lecz te nowe emisje było coraz trudniej lokować i teraz nastąpił już ostry kryzys i na rynku emisyjnym. Gdyby akcje podczas spadku waluty szły w górę, to naturalnem byłoby, by spadły teraz, przy poprawie waluty. Ale ponieważ nie ryło wtedy procesu wzrostu, to możnaby liczyć i na to, że teraz akcje przynajmniej pozostaną na tym samym poziomie. Okazało się jednak, że nie. Akcje znowu spadają. I wskutek tego dla wszystkich spółek akcyjnych przemysłowych powstaje niesłychanie ciężkie zagadnienie — skąd wziąć pieniędzy na dalszą rozbudowę do połowy tylko uruchomionych warsztatów pracy. Zyski najoczywiściej są małe, skoro akcje nie mają popytu, a przecież bez popytu na akcje żadna pomoc państwowa nie może poradzić, bo tam, gdzie potrzeba setek miliardów, tam dziesiątki miliardów kredytu rządowego nie wystarczą.</u>
          <u xml:id="u-33.27" who="#AndrzejWierzbicki">Przechodzę teraz do zagadnienia niezmiernie ważnego dla warstwy robotniczej, do jednego z punktów programu Ministra Michalskiego, który domagał się taniej wytwórczości i widział środek ku temu w powiększeniu liczby godzin pracy. To jest jeden ze sposobów załatwienia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-33.28" who="#komentarz">(Głos: Jednostronne rozwiązanie)</u>
          <u xml:id="u-33.29" who="#AndrzejWierzbicki">Tak, jednostronne rozwiązanie, godzę się na to, ale jednakże wszyscy zgodzić się muszą, że celem wytwórczości narodowej jest wytwarzanie jak najtańszej, bo tylko przy niskim koszcie jednostki produkcji zarobkach, wystarczających na to, by nie tylko opędzić potrzeby materialne, ale i zaspakajać wyższe potrzeby społeczne państwo i gospodarczo i społecznie może zdrowo się rozwijać. I ten naród, który w taniości produkcji potrafi najlepiej się zorganizować — panuje na rynkach światowych i jest czynnikiem decydującym w polityce międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.30" who="#AndrzejWierzbicki">Taniość produkcji jest więc ideałem, do którego musi dążyć i warstwa kapitalistyczna i warstwa robotnicza.</u>
          <u xml:id="u-33.31" who="#AndrzejWierzbicki">Jakież są drogi do takiej wytwórczości? Na początku naszej państwowości partie robotnicze wysuwały hasło, by pracować tylko na dniówki, a tymczasem to jest właśnie zacięty wróg taniej wytwórczości. Przeszliśmy już przez tę fazę; dziś i organizacje robotnicze rozumieją, że trzeba pracować na akord, ale to jest mato to jeszcze nie jest wszystko. Kwestia organizacji pracy, kwestia modernizacji urządzeń przemysłowych — to są najdonioślejsze zadania. Mówię tu o technicznym podziale i organizacji pracy, według tych znanych systemów, żeby ani jeden ruch robotnika nie szedł na darmo, tylko żeby był celowy i z minimum wysiłku osiągał maksymum skutku.</u>
          <u xml:id="u-33.32" who="#AndrzejWierzbicki">Przed wojna, kiedy mieliśmy otwarty olbrzymi rynek rosyjski, nie dbaliśmy o te zagadnienia, a przynajmniej dbaliśmy bardzo mało, bo i przy dawnym systemie pracy towary nasze zbyt znajdowały.</u>
          <u xml:id="u-33.33" who="#AndrzejWierzbicki">Teraz powstają przed nami te dwa olbrzymie zagadnienia: modernizacja przemysłu i organizacja pracy. Modernizacja przemysłu zależy od kapitału, organizacja pracy — od kierowników technicznych i robotników. I w tej dziedzinie interes przemysłowców i robotników jest bezwątpienia wspólny. A te dwa czynniki — modernizacja i organizacja warsztatów pracy łączyć się powinny z czynnikiem trzecim — z polityką gospodarczą Rządu, której zadaniem jest doprowadzić stan kultury materialnej kraju, kolei, urządzeń wyładunkowych, szos, dróg podjazdowych do tej wysokości, jaką mają naprzykład Czechy, czy Niemcy. Dopiero współdziałanie tych wszystkich czynników może stworzyć dla przemysłu polskiego mocarstwowe, wszechświatowe stanowisko i może nas postawić w rzędzie potęg przemysłowych, które mają otwarte dla swojej ekspansji rynki całego świata To jest ten cel, do którego my musimy dążyć.</u>
          <u xml:id="u-33.34" who="#AndrzejWierzbicki">Obecnie mamy jednak drobniejsze, bliższe cele. Nie ulega wątpliwości, że i dzisiaj, kiedy jest kryzys na rynku wewnętrznym, wywóz zagranicę mógłby pchnąć nasze warsztaty pracy do pełnego wykorzystania swoich zdolności wytwórczych. Nie możemy wywozić do krajów o wysokiej walucie, ale mamy wszakże obok kraje o walucie niskiej, o których rynki dobija się dzisiaj cały świat. Poprowadzenie polityki gospodarczej Państwa w tym kierunku, by na te rynki znaleźć drogę — jest wielkiem zagadnieniem, szczególnie w tych momentach, kiedy rynek wewnętrzny się kurczy. Dlatego witam politykę p. Ministra Przemysłu i Handlu, który się oświadczył za sojuszami gospodarczemi, za traktatami handlowymi, za stosunkami handlowymi z szerokim światem. My nie zdołamy przezwyciężyć kryzysu domowemi sposobami, skoro przyczyny jego są wszechświatowe. Oprzeć się o wymianę międzynarodową to jest jedno hasło, a drugie hasło: stać się pożytecznymi dla życia gospodarczego wszechświatowego, a nie tylko dla samych siebie — bo wtedy nikomu na Polsce zależeć nie będzie i nikt o Polskę się nie zatroszczy. Tylko skojarzenie swoich interesów gospodarczych z interesami świata może stworzyć z Polski wielki organizm handlowo-gospodarczy i tylko wtedy wielkie mocarstwa obce — Anglia, Francja i inne zechcą ubiegać się o współdziałanie i współpracę z Polską. I dopiero to połączenie zdolności handlowych Polski, jej sytuacji geograficznej, jej bogactw naturalnych ze współdziałaniem kapitałów świata, dopiero to połączenie może stworzyć wielkie i potężne podwaliny dla rozwoju przemysłu Polski i dla rozwoju jej klasy robotniczej - bo jedno z drugiem idzie w parze. Dlatego też tę część przemówienia p. Ministra Przemysłu i Handlu podkreślam z jak największem uznaniem.</u>
          <u xml:id="u-33.35" who="#AndrzejWierzbicki">Przechodzę teraz pokrótce do tych rezolucji i wniosków, które przedstawiły Sejmowi połączone Komisje Przemysłowo Handlowa i Ochrony Pracy. W jednym z tych wniosków proponuje się wezwać Rząd „ażeby bezzwłocznie przyszedł z projektem ustawy, zabezpieczającej robotnikom fabrycznym w obecnym kryzysie pracy odpowiednie zasiłki, wystarczające na utrzymanie”. Widzę w tym wniosku zaczątek wielkiej idei ubezpieczeń od bezrobocia. Ubezpieczenia społeczne w Polsce są dopiero w pierwszym stadjum swego rozwoju. Dlaczego? Dlatego, że przystosowanie do sytuacji politycznej, społecznej i ekonomicznej każdej nowej reformy jest sprawą niezmiernie trudną. Nie powinniśmy się więc zrażać, że Kasy Chorych dotychczas jeszcze...</u>
          <u xml:id="u-33.36" who="#komentarz">(Głos: Kasy Chorych już się utrąca)</u>
          <u xml:id="u-33.37" who="#AndrzejWierzbicki">Zajmuję odmienne stanowisko wobec Kas Chorych. Mogę krytykować obecny sposób ich prowadzenia, obecną politykę, ale jestem szczerym rzecznikiem wielkiej idei, którą się urzeczywistnia w Kasach Chorych. Muszę Kas Chorych bronić i bronię ich z tej mównicy. Nie można się zniechęcać do organizmu, który przechodzi choroby wieku dziecięcego, trzeba te choroby leczyć, trzeba zmienić politykę, lecz niepodobna samej idei utrącać.</u>
          <u xml:id="u-33.38" who="#komentarz">(Głos: Mów Pan to do przemysłowców)</u>
          <u xml:id="u-33.39" who="#AndrzejWierzbicki">Mówię to do przemysłowców, ale pan kolega powinien mówić swoim kolegom, ażeby w Kasach Chorych prowadzili politykę mądrą, ażeby nie używali ich za narzędzie walk politycznych, gdyż jest to wielka instytucja społeczna.</u>
          <u xml:id="u-33.40" who="#AndrzejWierzbicki">Proszę dać mi wypowiedzieć te gorzkie może słowa, z któremi chcę się zwrócić...</u>
          <u xml:id="u-33.41" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-33.42" who="#AndrzejWierzbicki">... i do panów z lewicy. Idea ubezpieczenia społecznego jest tak wielka i błogosławiona w swoich skutkach, bo ona ten instynkt pracy dla przyszłych wieków buduje w duszach robotników, że nie można jej używać jako narzędzia walki i wpływów politycznych; nie można ułatwiać komunistom zdobycia tych placówek, nie można używać Kas Chorych jako platformy do pewnych reweransów w stronę komunistów i nie można dopuścić do opanowania ich przez komunistów. Są tu stronnictwa niekomunistyczne, które jednakże może pewną gorycz w moich słowach uczują, lecz ja chcę, ażeby ją uczuły. Idea ubezpieczeń społecznych jest zbyt wielkim i wspaniałym dorobkiem cywilizacyjnym i nie wolno nam jej uronić. A w tym całokształcie ubezpieczeń społecznych jednym z ważnych momentów jest ubezpieczenie od bezrobocia. Państwo jest jak najbardziej zainteresowane w tem, ażeby ludzie nie byli w czasie kryzysów wyrzucani na ulicę, gdyż to doprowadza do rozgoryczenia i stwarza podłoże dla najskrajniejszych żywiołów, więc ubezpieczenie od bezrobocia leży przedewszystkiem w interesie Państwa. Rząd powinien zająć się tą sprawą bardzo poważnie i możliwie szybko powinien opracować odpowiedni projekt ustawy. Jednakże wątpliwem jest, czy Rządowi się uda wytrząsnąć go z rękawa i powiedzieć: „Jutro, pojutrze, po Nowym Roku, z tym projektem przyjdziemy”, bo ubezpieczenia na wypadek bezrobocia muszą być oparte na tem, że tłuste lata pracują na lala chude, ale trudno przecież stworzyć fundusze ubezpieczeniowe podczas lat chudych. Trzeba liczyć się z tem, iż moment jest ciężki i dlatego co do wniosku o zasiłkach dla bezrobotnych muszę te zastrzeżenia poczynić.</u>
          <u xml:id="u-33.43" who="#AndrzejWierzbicki">Projekty rezolucji w sprawie kryzysu przemysłowego były w Komisji głosowane en bloc. Ponieważ nie mogę zająć jednakowego stanowiska wobec wszystkich tych rezolucji, przeto proponowałbym. ażeby w plenum Sejmu poddano je głosowaniu nie en bloc, lecz każdą oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-33.44" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 1: „Wzywa się Rząd do podtrzymania w ruchu zakładów, które są pod zarządem Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-33.45" who="#AndrzejWierzbicki">Tę rezolucję uważam za słuszną.</u>
          <u xml:id="u-33.46" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 2: „Wzywa się Rząd do energicznego zarządzenia w kierunku obniżenia cen artykułów pierwszej potrzeby”.</u>
          <u xml:id="u-33.47" who="#AndrzejWierzbicki">Ten postulat ujęty już jest w trzecim z wniosków połączonych Komisji, który proponuje wezwać Rząd; „ażeby rozpoczął wydatną walkę z drożyzną artykułów pierwszej potrzeby, oraz użył wszelkich środków, jakimi rozporządza, w celu zmuszenia tej sfery kupieckiej do zejścia ze swego jednostronnego i egoistycznego stanowiska”. Odrębna rezolucja w tej sprawie jest zatem zbyteczna, bo ją załatwia ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-33.48" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 3 jest bardzo słuszna: „Wzywa się Rząd do umożliwienia bezpośredniego nabycia tanich towarów od producentów, z pominięciem hurtowników i detalistów, przez kooperatywy i przez udzielanie wydatnej pomocy kooperatywom spożywczym”.</u>
          <u xml:id="u-33.49" who="#AndrzejWierzbicki">Kooperatywy spożywców, kooperatywy robotnicze są wielkim czynnikiem postępu, czynnikiem uspołecznienia i czynnikiem realnych korzyści dla warstw robotniczych. Dlatego też Państwo powinno przyjść z kredytem, z pomocą dla tych kooperatyw, gdyż rzeczywiście w obecnym momencie mogą one przetrzymanie kryzysu poważnie ułatwić.</u>
          <u xml:id="u-33.50" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 4: „Wzywa się Rząd do dawania większych zamówień rządowych dla celów armii i t. d. w fabrykach dotkniętych kryzysem”. Żądanie to zawarte już jest w punkcie 5 wniosków połączonych Komisji, odrębna rezolucja jest zatem zbyteczna.</u>
          <u xml:id="u-33.51" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 5: „Wzywa się Rząd, aby zakłady nie były całkowicie zamykane, lecz w razie konieczności ograniczenia produkcji, raczej redukowano liczbę dni lub godzin, nie wydalając robotników”.</u>
          <u xml:id="u-33.52" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja ta może mieć moc prawną tylko w stosunku do zakładów państwowych, bo Rząd jest ich administratorem, a Sejm może Rządowi dyktować warunki administracji. Jednakże nie istnieje w Polsce taka ustawa, któraby dawała Rządowi prawo ingerowania w tym kierunku do zakładów prywatnych, a więc i w tej dziedzinie jest to rezolucja bezpłodna.</u>
          <u xml:id="u-33.53" who="#AndrzejWierzbicki">Natomiast, jeżeli idzie o stanowisko przemysłowców, to miło mi jest stwierdzić wobec Sejmu, a w szczególności wobec mego przedmówcy, p. Żuławskiego — a on chyba to potwierdzi — że cały przemysł właśnie w tym kierunku idzie, że centralna organizacja przemysłowców właśnie to hasło rzuciła, ażeby nie zwalniać robotników, tylko ażeby, w razie konieczności, redukować raczej liczbę dni pracy w tygodniu. Uznaliśmy, że lepiej jest, by wszyscy robotnicy pracowali dwa, trzy dni w tygodniu, niż żeby część robotników straciła pracę. Jest to zatem punkt, co do którego stanowisko przemysłowców i robotników zostało wspólnie uzgodnione i polityka przemysłowców idzie po linii rezolucji zgłoszonej przez połączone Komisje. Sądzę, że i Rząd będzie się takiej samej polityki trzymał w stosunku do swoich zakładów.</u>
          <u xml:id="u-33.54" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 6: „Wzywa się Rząd, ażeby nie obniżano zarobków robotnikom”. I ta rezolucja w stosunku do zakładów prywatnych jest bezprzedmiotowa, bo niema ustawy, któraby uprawniała Rząd do regulowania płacy robotniczej w tych zakładach. Natomiast sami robotnicy zajęli w tej sprawie stanowisko obywatelskie, bo na konferencji u p. Ministra Przemysłu i Handlu powiedzieli; jesteśmy za obniżeniem robocizny, z chwilą, gdy ceny produktów żywnościowych drgną i zaczną się obniżać. Więc tutaj sami robotnicy godzą się na obniżenie płac w pewnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-33.55" who="#AndrzejWierzbicki">Zapewne może tu być spór, czy właśnie praca zarobkowa nie jest regulatorem cen artykułów pierwszej potrzeby. Widzieliśmy przecież, że po każdej podwyżce płac, wzrastały zaraz nazajutrz i ceny produktów żywnościowych. Jednakże stwierdzam raz jeszcze, że robotnicy wyrazili zgodę na obniżenie płac, gdy ceny spadną.</u>
          <u xml:id="u-33.56" who="#komentarz">(Głos: Ale kapitaliści już teraz obniżają płace)</u>
          <u xml:id="u-33.57" who="#AndrzejWierzbicki">Odpowiem panu, Panie Kolego. Muszę odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie chcę takich pytań unikać. Otóż tak członkowie Rządu, jak posłowie sejmowi wciąż od przemysłowców żądają: „Obniżcie ceny produkcji, obniżcie ceny produkcji”. Z drugiej strony doktryna Marksa twierdzi, że to praca ludzka, jest istotą wartości towaru, że to wartość pracy wartości produktu decyduje. Czyż więc nie możnaby zacząć obniżenia kosztów produkcji od obniżenia płacy? Ale jednakże muszę stwierdzić, że Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów uznał, że dokąd ceny żywności nie stanieją — obniżać płac robotniczych nie należy. Oświadczenie przedstawiciela Związku na konferencji u p. Ministra Przemysłu i Handlu, które z uznaniem podkreślił p. Żuławski — jest więc urzędowem stanowiskiem centralnej organizacji przemysłowców — urbi et orbi ogłoszonem. W granicach swoich wpływów instytucja ta zatem zadanie swoje spełniła.</u>
          <u xml:id="u-33.58" who="#AndrzejWierzbicki">Panowie mówią, że dziś tem bardziej nie wolno płac obniżać, bo robotnicy pracują tylko po parę dni w tygodniu. Ale to jeszcze kwestia, co lepiej — czy obniżyć płace, a przez to i koszty produkcji i wskutek tego móc pracować pełny tydzień, czy też płace pozostawić na tym samym poziomie — a zredukować liczbę dni pracy w tygodniu, przez co wysokie zarobki obrócą się w fikcję. Często obniżenie płac indywidualnych i utrzymanie pełnej pracy jest w czasie kryzysu błogosławieństwem, bo daje w rezultacie robotnikom większe zarobki. Więc nie można obniżania płac w czambuł potępić.</u>
          <u xml:id="u-33.59" who="#komentarz">(P. Gdyk: A czy robotnik ma możność życia pracując dwa dni w tygodniu?)</u>
          <u xml:id="u-33.60" who="#AndrzejWierzbicki">Powtarzam, że jeśli jest dylemat: praca przez trzy dni w tygodniu, albo obniżenie o 20% robocizny i praca i w ciągu 6 dni w tygodniu, to ta druga kombinacja daje lepsze warunki utrzymania robotnikom.</u>
          <u xml:id="u-33.61" who="#komentarz">(Głos: A dlaczego przemysłowcy nie chcą zrzec się zysków?)</u>
          <u xml:id="u-33.62" who="#AndrzejWierzbicki">Zysk w porównaniu z robocizną stanowi tak nieznaczny odsetek kosztów produkcji, że gdyby nawet przemysłowiec wyrzekł się zysku całkowicie, to jednak fundusz ten szybko się wyczerpie, a co wtedy robić, skoro przemysłowiec już zrzekł się wszystkich swoich zysków?</u>
          <u xml:id="u-33.63" who="#AndrzejWierzbicki">Przechodzę do dwóch ostatnich rezolucji. Rezolucja 7 mówi: „Wzywa się Rząd, aby zostały obniżone ceny mieliwa i wypieku, co wpłynie na obniżenie cen chleba”. Rezolucja ta prowadziłaby do oddziaływania Rządu na zniżkę płac roboczych w przemyśle młynarskim i piekarnianym: jest więc sprzeczna z tendencją ogólną wnioskodawców i sądzę, że zostanie wycofana.</u>
          <u xml:id="u-33.64" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucja 8 proponuje wezwać Rząd, „aby była zwrócona przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu baczniejsza uwaga na kwestie organizacji zakładów przemysłowych, co niezawodnie wpłynie dodatnio na potanienie kosztów produkcji”. Rozumiałbym, że się apeluje do Pana Ministra, ażeby wejrzał do tych zakładów, które są w jego resorcie. Ale w dzisiejszych jego oświadczeniach mamy dowód, że apel ten byłby zbędny, bo p. Minister otacza już swoje zakłady jak najtroskliwszą opieką. Jeśli zaś rezolucja ta ma na myśli ingerencję p. Ministra do zakładów prywatnych, to Boże nas broń od tego. Zresztą na to trzeba specjalnej ustawy, bo obecne ustawodawstwo do tego p. Ministra nie uprawnia.</u>
          <u xml:id="u-33.65" who="#AndrzejWierzbicki">Przechodzę wreszcie do wniosków mniejszości. Wniosek p. Regera bezwzględnie zasługuje na uwagę. Jest rzeczą naturalną, że w momencie bezrobocia Rząd powinien przyspieszyć zamierzone wielkie roboty inwestycyjne, i w ten sposób dać zatrudnienie zagrożonym bezrobociem robotnikom. I w tym sensie ten wniosek jest godny poparcia. Lecz ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy wskazane tam roboty są istotnie temi najpilniejszemi robotami, które Rząd musi podjąć. Jednakże sama idea rozpoczęcia państwowych robót inwestycyjnych — jeżeli Ministerstwo Skarbu może się z tem uporać — jest zupełnie słuszna.</u>
          <u xml:id="u-33.66" who="#AndrzejWierzbicki">Co się tyczy ostatniego wniosku mniejszości — o wprowadzaniu przymusowych zarządów, to stwierdzić muszę raz jeszcze, że jestem zasadniczym przeciwnikiem zarządów przymusowych — bo to nas wpycha w dziedzinę eksperymentów państw wschodnich. Wniosek ten jest sprzeczny z polityką wolnej produkcji, i oczywiście utrudni jeszcze bardziej dopływ obcych kapitałów inwestycyjnych, które po smutnem doświadczeniu na wschodzie jak najbardziej tego rodzaju pomysłów się obawiają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławOsiecki">Proponuję przerwę do godziny 2 min. 10 punktualnie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Przerwa o godz. 2 min. 10.).</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Po przerwie początek o godz. 3 m. 30).</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Posiedzenie znowu otwarte.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przystąpimy do porządku dziennego głos ma p. Witos w sprawie osobistej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WincentyWitos">Wysoki Sejmie! P. poseł Staniszkis w swojem przemówieniu z okazji uzasadnienia wniosku nagłego poczynił szereg zarzutów, które wymagają wyjaśnienia. Nie chcąc iść drogą przez niego obraną, a więc być gołosłownym, postarałem się o pewien materiał, który chcę podać do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Poruszenie. Głos w lewem centrum: Gdzie oszczerca? Oszczercy niema? Głos na prawicy: Niech Pan nie wydaje jednostronnego sądu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Komentarz">Udzieliłem głosu mówcy tylko do osobistego sprostowania na 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WincentyWitos">A więc chcę przedewszystkiem podać do wiadomości, że za czasów, kiedy byłem prezydentem Rządu, spółki, o których mówił p. Staniszkis, nie zawierały żadnych kontraktów,...</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WincentyWitos">... a stało się to daleko wcześniej. Pomiędzy innemi, jeśli chodzi o spółkę przez niego wymienioną, tj. o t. zw. Polską Spółkę Ludową, umowa ta została zawarta 29 marca 1920 r., a więc były to rządy zupełnie inne. Jeśli idzie o to, kto to robił i w jaki sposób, to zaznaczam, że na podstawie danych, które są dostępne dla każdego, o ile kto zechce się z niemi zapoznać, umowa została zawarta przez powołane do tego władze, czyli Ministerstwo Rolnictwo, Ministerstwo Robót Publicznych i Ministerstwo Skarbu, za zgodą Najwyższej Izby Kontroli. Nie działały więc jakiekolwiek inne wpływy, tem więcej, że w tym wypadku ja temi wpływami nie miałem możności rozporządzać. Jeżeli chodzi o celowość samych umów, o ich stosunek do Państwa i odwrotnie, a więc o pewien zysk, czy stratę, stwierdzam, co jest zgodne z prawdą, że jedynie te spółki, które były tu wymienione, pracują, natomiast inne, mimo że dostały bardzo duże fundusze od Państwa, nie pracują. Jeżeli był podniesiony zarzut przeciw przemawiającym, jakoby do tych spółek należeli, a ponieważ przemawiałem ja i p. Bryl, stwierdzam, że ani je den, ani drugi do tych spółek nie należy. Co do zarzutu podniesionego przez p. Staniszkisa, jakoby za spółkami temi stali Żydzi, nie mogę dać wyjaśnień, zupełnie o tem nie wiedząc, natomiast mogę p. Staniszkisowi odpowiedzieć, że są spółki, które stoją bardzo blisko niego i jego partii, gdzie dyrektorami są Żydzi o bardzo znanych nazwiskach, ale tam żadni ludowcy, ani moi przyjaciele nie należą. Należałoby więc poszukać we własnym obozie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam Szanownemu Mówcy uwagę, że wolno mówić tylko w osobistej sprawie np. ostatnie zdanie nie dotyczyło sprawy osobistej.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Wrzawa i bicie pulpity na ławach ludowych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WincentyWitos">Bardzo żałuję, że p. Marszałek nie zwrócił uwagi p. Staniszkisowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mówcy wolno mówić tylko do sprostowania w sprawach osobistych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WincentyWitos">Owszem, zastosuję się do słów p. Marszałka, niczego innego nie pragnę tylko równego traktowania, co mi się od p. Marszałka słusznie należy i dlatego muszę co innego sobie wyprosić.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WincentyWitos">Sprawa była traktowana, o ile mi wiadomo, a zdaje się nie tylko mnie, ale i Komisji Rolnej, jak następuje: w Komisji tej wybrano dla tej sprawy podkomisję, która ma ją zbadać. P. Staniszkis jest referentem tej podkomisji. Nie wiem, jak można pogodzić stanowisko referenta, odpowiedzialnego człowieka i przed Sejmem i przed tymi, którzy go wydelegowali, z wydawaniem wyroku naprzód nim sprawa została zbadana, to pozostawiam p. Staniszkisowi, albowiem to są metody, dość często przez niego stosowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wracamy do dwunastego punktu porządku dziennego. Głos ma poseł Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! P. Minister Przemysłu i Handlu pod koniec swego przemówienia cokolwiek dłużej zatrzymał się nad 10 rezolucją, która mówi, ażeby Rząd wniósł ustawę o zabezpieczeniu robotników, pozbawionych pracy. Minister podkreślił, że Rząd trzyma się dość w rezerwie co do tej rezolucji, a to chociażby nawet i z tego względu, że u Ministra była delegacja pracowników pewnej instytucji przemysłowej, będącej pod zarządem rządowym i oświadczyła, że nie przyjmie 13 pensji, a przeznacza ją na kapitał dla powiększenia ilości robotników, przyjmowanych do pracy. Tak jest. Wszystkie ugrupowania robotnicze wypowiedziały się już pod tym względem na prywatnej konferencji, która się odbyła w Ministerstwie Skarbu pod przewodnictwem p. Ministra Przemysłu i Handlu, że godzą się na to zabezpieczenie tylko jako na zło konieczne, przedewszystkiem zaś domagają się, ażeby stworzyć jak najszersze warsztaty pracy, i tych mas bezrobotnych nie rzucać na fale losu. Jest to tylko smutną koniecznością, że mówię o tem, aby robotników, którzy nie ze swej winy, ale skutkiem stagnacji w przemyśle, zostali pozbawieni pracy, nie rzucać ich na łaskę losu, na nędzę i na cierpienia.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#LudwikGdyk">Najlepszym tego dowodem jest żeśmy się zgodzili na pierwszą rezolucję, która mówi o udzieleniu zasiłków przemysłowi tam gdzie Rząd po sprawdzeniu uzna, że z pożyczką przyjść trzeba. Co myśmy pod tem rozumieli? Otóż rozumieliśmy, że robotnicy znajdą wtedy pracę i że te masy nie będą pozbawione możności zarobkowania. Dlatego też z wywodami p. Ministra Przemysłu i Handlu zgodzić się nie możemy, że zapomoga jest rzeczą niemoralną. Istotnie byłaby niemoralną rzeczą wtedy, gdyby były warsztaty pracy, a robotnicy dla swojego widzimisię tę pracę rzucali. Ale byłoby niemoralne, gdyby tak społeczeństwo, jak dziś mówił p. Wierzbicki tej nędzy nie przyszło z pomocą na gwiazdkę, gdyby tym setkom tysięcy robotników, pozbawionym pracy, Państwo nie przyszło z pomocą. Musimy zwrócić uwagę, że kryzys, który został wywołany wskutek wzrostu naszej waluty, przez większość robotników nie jest zrozumiany, bo im ciągle mówiono odwrotnie, że z chwilą kiedy waluta się podniesie, przemysł się rozwinie, wszystko będzie tańsze i wtedy dla nich nastaną doskonałe warunki. I cóż się dzieje? z chwilą wzrostu waluty w przemyśle nastąpiło pewne przesilenie; robotnikom wypowiada się gremialnie pracę i te obietnice pryskają jak bańki mydlane. Kiedy chodziło przy spadku naszej waluty o pewne podwyżki głodowe, ażeby robotnik istotnie mógł nie umrzeć, ale i nie wiele żyć, tylko przebiedować, to została wyłoniona komisja statystyczna, która orzekała o wzroście drożyzny w ubiegłym miesiącu.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#LudwikGdyk">Jeżeli istotnie regulator taki był, to widzimy, że robotnik miał możność tylko przegłodowania, ale istotnego całkowitego utrzymania nie miał. Aczkolwiek na początku kryzys w przemyśle, na pierwszej konferencji prezes Centralnego Związku Przemysłowców oświadczył, że nie leży w ich interesie wydalać robotników i dążyć do obniżenia płac, jednak z przykrością stwierdzić muszę, że poszczególni członkowie, należący do Centralnego Związku Przemysłowców, tych nakazów nie posłuchali. Bo zaraz na tej samej konferencji jeden przemysłowiec z Poznania oświadczył, że jeżeli robotnicy opuszczą ze swoich zarobków o 50%, a nawet jeżeli przedłużą Ilość godzin pracy, wtedy będą mogli pracować całe tygodnie, a jeżeli tego nie zrobią, to istotnie fabryki będą zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#LudwikGdyk">Dalecy jesteśmy odtego, ażeby w czambuł generalizować i potępiać uczciwych z nieuczciwymi, ale sumienie nam nakazuje stwierdzić, że w tej właśnie najkrytyczniejszej chwili były tendencje do obniżenia tych skromnych warunków płacy i przedłużenia ilości godzin pracy, na co bez różnicy przekonań organizacje robotnicze się nie zgodziły i przeciw czemu kategorycznie zaprotestowały. Rozumiejąc jednak ciężkie położenie przemysłu, zgodziliśmy się, ażeby mu przyjść z pomocą i skorośmy uchwalili, ażeby Rząd dał kredyty, to jednak słusznem jest, ażebyśmy się pokrótce zatrzymali i nad samemi przedsiębiorstwami, które znajdują się w rozporządzeniu i pod opieką Rządu. I tam ze względów czysto oszczędnościowych redukuje się pracę robotnikom i tysiące robotników zostaje pozbawionych zajęcia. Jeżeli zgodziliśmy się na przyjście z pomocą przemysłowi, to jednocześnie zwracamy się do Rządu, ażeby kierował się koniecznością, ażeby nie zaprowadzał oszczędności w ograniczaniu liczby pracujących, gdyż, jeżeli istotnie Rząd z jednej strony zrobi oszczędności, to z drugiej strony będzie musiał utrzymać bezrobotnych. Robotnicy tego nie pragną, wolą pracę, a nie chcą państwowej jałmużny.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#LudwikGdyk">W czasie przesilenia wiele fabryk, znajdujących się we władaniu Rządu, zwija się i redukuje pracę. Na przykład w b. dzielnicy pruskiej tysiące robotników zostało pozbawionych pracy. To samo się dzieje w Modlinie gdzie od lata następuje ogromna redukcja, a i teraz robotnicy, pracujący w warsztatach żeglugi morskiej, również mają już w większości posady wymówione. I nic dziwnego, że trwoga przejmuje masy robotników, którzy letnią porą byli przyjęci, bo żyli nadzieją, że warsztaty pracy się nie skurczą, ale że się rozszerzą, i że większe zastępy robotników będą mogły znaleźć zajęcie i nie będą ciężarem dla Państwa i społeczeństwa. Dlatego musimy się starać usilnie, żeby temu złu zaradzić.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#LudwikGdyk">Wślad za przemysłem metalurgicznym i włókienniczym, katastrofa grozi przemysłowi tytoniowemu. Kilka tysięcy robotników z warsztatów patrzy już z przestrachem, czy Rząd nareszcie przyjdzie — bo przemysł ten leży specjalnie w rękach Rządu — z taką koncepcją, która istotnie pchnie ten przemysł na normalne tory. Już dzisiaj część robotników w niektórych fabrykach pracuje dwa dni, a niektórzy 3 dni i to w tem przeświadczeniu, że za parę dni mogą zupełnie stracić pracę.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#LudwikGdyk">P. Wierzbicki mówi o uspołecznieniu i wspólnem zrozumieniu się. Na to byłaby zupełna zgoda, gdybyśmy istotnie mogli wynaleźć ten środek, żebyśmy wszyscy się zrozumieli. Robotnicy pojmują ciężkie położenie przemysłu, skoro zgodzili się na uchwalenie kredytu, ale i przemysł musi być uspołeczniony i powinien zrozumieć, w jakich warunkach te setki tysięcy robotników się znajduje.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#LudwikGdyk">P. Wierzbicki zastrzegł się co do niektórych rezolucji, a między innemi co do tej, aby nie obniżać zarobków robotników. Proszę Panów, myśmy sobie doskonale zdawali sprawę z tego i oświadczyliśmy, że nie będziemy o tem mówić, dopóki nareszcie nie zobaczymy, że produkty pierwszej potrzeby potaniały. O tem jednak mowy niema. Marka idzie w górę, a produkty pierwszej potrzeby jeszcze prędzej idą w górę. Jeżeli dziś mielibyśmy mówić o zniżeniu głodowych zarobków, jakie mają robotnicy, to nie wiem, czy na to wybraliśmy odpowiedni moment. W lipcu, kiedy Wysoka Izba uchwaliła wolny handel, nasz Klub zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa przejścia z kontyngentu na wolny handel i wtedy stawialiśmy wniosek, aby Rząd poczynił zapasy tych artykułów i kiedy na rynku będzie niezmierna drożyzna, aby je rzucił na rynek, i aby pierwszeństwo do nich miały takie organizacje jak: górnicy, kolejarze, urzędnicy komunalni i państwowi, robotnicy i t. d. Rząd tego nie uczynił i dziś widzimy, że się z drożyzną uporać nie może. I dziś przychodzi się do robotników z oświadczeniem i propozycją, że jednak z tych głodujących zarobków muszą coś ustąpić, bo dopiero wtedy będą mieli pracę. Byłoby to zrozumiałe, gdyby nie było drożyzny, ani tej części kupiectwa, która stoi wytrwale na niczem nieusprawiedliwionem stanowisku, nieopuszczania cen, bo się jeszcze chce moment przeczekać; tu spostrzega się tę strasznie złą wolę, co do której Rząd musi ingerować. Gdyby Rząd rozporządzał temi produktami, mógł by te ceny teraz regulować. W sprawie wniosku mego, który się domagał zakupu artykułów pierwszej potrzeby, słyszeliśmy dopiero co oświadczenie p. Ministra Przemysłu i Handlu, że Rząd się z tem liczy, że istotnie przekonał się, że takie zapasy powinny być, ale nim Rząd sprowadzi te zapasy, to naprawdę masy robotnicze będą zupełnie wygłodzone.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#LudwikGdyk">Poseł Wierzbicki oświadczył, przemeblowawszy to z matematyczną ścisłością, że lepiej mieć o 25% mniej zarobku, a robić dłużej, niż pracować tylko w ciągu 3 dni. My sobie z tego zdajemy sprawę, czy istotnie przy tej drożyźnie i przy tej skali zarobków robotnik mógłby iść na takie koncepcje. Mimo biedy wśród robotników śmiem twierdzić, że robotnik złoży największe ofiary, ale nie można żądać od tego biedaka ofiary, która przechodzi jego możność. Bo widzimy, jak uszczuplone są teraz jego zarobki, więc czyż ten człowiek, mimo ofiarności, może dać coś na ofiarę, najwyżej może przedłużyć ilość godzin pracy. Ale pytam się, czy to w praktyce jest możliwe, czy robotnik, głodując, będzie miał siły pracować dłużej? I czy teraz jest moment domagać się tego od niego? Ci, którzy się domagają tej wielkiej ofiary na rzecz Państwa istotnie, są w wielkim błędzie.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#LudwikGdyk">Zbyt długo dwie połączone komisje zastanawiały się nad tem zagadnieniem i w kompromisie uchwaliły szereg rezolucji, które zostały przedłożone Wysokiemu Sejmowi do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#LudwikGdyk">Między innemi do rezolucji która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#LudwikGdyk">„Wzywa się Rząd do utrzymania w ruchu zakładów, które są pod zarządem Państwa” — stawiamy poprawkę, aby po słowach „pod zarządem Państwa” dodać „a w szczególności Ministerstwa Spraw Wojskowych oraz Ministerstwa Robót Publicznych tak, ażeby ilość zatrudnionych tam obecnie robotników nie uległa zmniejszeniu, lecz przeciwnie mogła być powiększona”.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#LudwikGdyk">I to Państwu daleko lepiej się opłaci, bo robotnik da pracę, a płaca nie pójdzie na marne, niż gdyby wytworzono zastępy ludzi bezrobotnych, których Państwo musiałoby później utrzymywać. Dlatego ani z wywodami p. Wierzbickiego, ani p. Ministra Przemysłu i Handlu, którzy obaj bardzo powściągliwie odnosili się do punktu 10, zgodzić się nie możemy i musimy stać na stanowisku, że jeżeli Rząd nie będzie w możności wprost u siebie, w swoich przedsiębiorstwach, lub wpływając na przemysłowców i niosąc im daleko idącą pomoc, zatrudnić mas pracujących, to jednak z konieczności państwo tych robotników, którzy nie z własnej winy oderwani zostali od warsztatów pracy, a którym grozi śmierć głodowa, musi wziąć w opiekę.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jaka śmierć głodowa!?)</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#LudwikGdyk">Pan kolega się śmieje, bo dobrze zjadł i ma zapasy, które może dobrze sprzedać. Łatwo cynicznie się śmiać, ale trzeba wejść do izb i stancji robotniczych, zobaczyć, w jakim stanie się znajdują, mimo, że szanowni panowie z większości tej Izby twierdzicie, że robotnik dziś ma się najlepiej, lepiej od przemysłowca i od rolnika. Zobaczcie Panowie i stwierdźcie, czy istotnie tak jest, czy też wręcz przeciwnie. Jeżeli robotnik zarabia 700–800 mk., a wykwalifikowany 1000 mk. dziennie, jeżeli obecnie pracuje tylko 3 dni w tygodniu, to jakie są jego zarobki? Proszę zwrócić uwagę także na stan drożyzny i wtedy stwierdzić, w jakich warunkach robotnicy się znajdują. Kiedy Panowie nam mówili, że jest tendencja zniżkowa, to rzeczywiście w oknach wystawowych byty zniżone ceny o 20–50% lecz nie na artykuły pierwszej potrzeby, nie dla tych najuboższych, bo na opony i gumy samochodowe.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#LudwikGdyk">Zaraz na ulicy widzieliśmy na wystawach tych przedmiotów, że ceny spadły od 20 do 50%. Na konferencji, która się odbyła w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, przemysłowcy oświadczyli, że swoje wyroby obniżyli od 20 do 50%, a jednak konsument tego zupełnie nie widzi.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#LudwikGdyk">Fabrykanci, niektórzy przemysłowcy starali się robotnikom płacić, nie gotówką, ale w naturze, tłumacząc się tem, że gotówki nie maja. Jednak po pierwszych próbach zamienili te świadczenia z powrotem na pieniądze, bo okazało się, że to nie jest w ich interesie. Istotnie wyjście z tego zagadnienia jest bardzo trudne dlatego, że nie wiadomo, jaka koncepcja dziś się uda, a jaka jutro się nie uda, a jednak robotnik ma tylko ten dochód, który sam wypracuje. Ktoś, komu żadne niebezpieczeństwo nie grozi, może się śmiać, ale robotnik, któremu grozi utrata pracy, doskonale rozumie, że to jest jedyny sposób jego zarobkowania, dlatego myśmy postawili żądanie, aby Rząd wywarł nacisk na te sfery kupieckie, które stoją na stanowisku nieugiętem, niczem nieusprawiedliwionem, aby je z tego kamiennego stanowiska wytrącił.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#LudwikGdyk">Proszę Panów, nie chodzi nam o te gumy i opony samochodowe, że one staniały od 20 do 50%, ale niech stanieją również artykuły pierwszej potrzeby. Wtedy dopiero będziemy mogli mówić, że istotnie idziemy ku lepszemu.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#LudwikGdyk">P. Minister w swojem przemówieniu był łaskaw zaznaczyć, że jednak przesilenie już trochę zaczyna się regulować, jednak musimy stwierdzić, Panie Ministrze, że robotnik tego nie czuje. Gdzieniegdzie zamyka się jeszcze zakłady mniejsze lub większe, gdzieniegdzie proponuje się robotnikom, że mogą pracować maksymum 3 dni w tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#komentarz">(Minister Przemysłu i Handlu Strasburger: W Łodzi stosunki się poprawiły)</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#LudwikGdyk">Tak, w niektórych miejscach stosunki się poprawiły, ale na ogół robotnik tej poprawy nie czuje, a stoi ciągle wobec trwogi, co jutro może mu przynieść. Dlatego zwracamy się do Rządu z rezolucją, aby przyszedł przemysłowi z pomocą tam, gdzie zachodzi tego potrzeba, żeby jednak kontrolował, by istotnie pomoc Rządu była obrócona nie tylko na pożytek przemysłowców, ale również dla robotników i społeczeństwa. Dlatego też oświadczam, że będziemy głosować za wszystkiemi rezolucjami, prócz drugiej rezolucji mniejszości, rozumiejąc, że w rezolucji pierwszej ta sprawa jest już zupełnie uwzględniona, gdyż mówi ona, ażeby tam, gdzie kryzys wywołany jest istotnie brakiem gotówki, pośpieszyć z pomocą kredytową dla przemysłu, udzielaną pod ścisłą kontrolą Rządu. A skoro ta rezolucja to już mówi, uważamy, że jest zbędna druga rezolucja mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Słusznie zaznaczył poseł Wierzbicki, że kryzys przemysłowy w Polsce jest tylko fragmentem kryzysu, jaki przechodzi dzisiaj cały świat, i że wobec tego zagadnienie walki z bezrobociem musi być stawiane na znacznie szerszej platformie, że badanie przyczyn nie może się ograniczać jedynie do Polski. Wobec takiego postawienia sprawy należy inaczej oświetlić to wielkie zagadnienie, niż to się zwykle u nas czyni.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Klęska bezrobocia sroży się dziś nie tylko w tych krajach, które posiadają bardzo niską walutę, lecz przedewszystkiem w tych, które mają bardzo wysoką walutę. Miliony bezrobotnych mają dziś Stany Zjednoczone, 1% miliona bezrobotnych jest dziś w Anglii, a nawet taka mała Szwajcaria wykazuje blisko ćwierć miliona ludzi zupełnie, lub częściowo pozbawionych pracy. Jeżeli jednak postawimy sprawę walki z bezrobociem na szerszem tle, to należy wyciągnąć wszystkie konsekwencje z tego stanowiska i dobrze by było, gdyby p. poseł Wierzbicki mówił nie tylko o przyczynach światowego kryzysu, ale i o tem, jak się bezrobocie zwalcza w innych krajach, jakie tam środki są stosowane, żeby katastrofę bezrobocia łagodzić.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeżeli rozejrzymy się w akcji prowadzonej przez społeczeństwa i rządy inne i porównamy ją z tą akcją, którą się prowadzi w Polsce, to przekonamy się, że u nas robi się bardzo mało.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Anglia np. zajmuje się gorliwie zagadnieniem walki z bezrobociem. Tam rząd stworzył specjalną komisję, do której należą najwybitniejsi działacze zarówno z pośród robotników jak i przemysłowców, która zbiera materiały i szuka dróg, na których możnaby chociażby częściowo kryzys złagodzić. Tam walkę prowadzi się w sposób planowy, skoordynowany. Wszystkie czynniki, zarówno rządowe jak i społeczne, do tej akcji są pociągnięte. Jeżeli przytoczę, że na walkę z bezrobociem społeczeństwo i rząd angielski wydał w tym roku 50 milionów funtów sterlingów, t. j. 650 miliardów marek polskich, to się przekonamy, z jak wielkim wysiłkiem walczy się w Anglii z bezrobociem. W takiej małej Szwajcarii zarówno kantony poszczególne, jak i rada związkowa pracują bardzo energicznie nad tem, żeby choć częściowo uruchomić przemysł, a z drugiej strony, żeby przyjść z pomocą bezrobotnym. Szwajcaria wypłaca dziś każdemu bezrobotnemu 6 fr. 50 c. dziennie i chociaż deficyt w kantonach rośnie, to jednak społeczeństwo szwajcarskie nie cofa się przed znacznemi ofiarami. Sprawa bezrobocia staje się przedmiotem konferencji międzynarodowej. Z różnych stron są usiłowania, żeby walczyć skutecznie z tą plagą, która nawiedziła Europę po wojnie. A co się dzieje u nas, jak u nas walczy się z bezrobociem? Bezrobocie u nas, oczywista rzecz, w cyfrach absolutnych jest mniejsze, niż w Anglii, czy w Stanach Zjednoczonych, ale jeżeli weźmiemy procent bezrobotnych w stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych w Polsce, to okaże się, że u nas bezrobocie zatoczyło szerokie kręgi: 200.000 ludzi całkowicie, lub częściowo pozbawionych pracy — to cyfra bardzo wysoka, to znaczna część polskiej armii robotniczej. Jeżeli zwrócimy uwagę na to, że np. 6 tygodni temu w jednej tylko Łodzi było 15.000 robotników zupełnie pozbawionych pracy, a 40.000 miało pracę zredukowaną, jeżeli w Poznaniu było 9.000 bezrobotnych, a w małem Gnieźnie blisko 8.000, to możemy łatwo zrozumieć, jak dotkliwie bezrobocie daje się we znaki poszczególnym częściom naszego Państwa. Jeżeli nadto zważymy, że spory odsetek bezrobotnych, to żołnierze zdemobilizowani, ludzie którzy lata całe walczyli na różnych frontach, a dzisiaj, wróciwszy do swoich domostw po wywalczeniu pokoju i granic Państwa, daremnie wędrują od furty do furty fabrycznej, prosząc o pracę, to łatwo zrozumiemy, jakie rozgoryczenie szerzy się wśród mas robotniczych. A tymczasem u nas ani opinia publiczna, ani prasa, ani Sejm, ani Rząd nie poświęca należytej uwagi straszliwej klęsce bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#LudwikWaszkiewicz">U nas lekko przechodzi się do porządku dziennego nad głosami ostrzegawczemi i dopiero wtedy, kiedy się zaczną zaburzenia, kiedy się krew poleje, bije się na alarm, dopiero wtedy usiłuje się sprawę ratować.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Z tą obojętnością dla tak kardynalnego zagadnienia musimy zerwać. Chodzi tu wszak zarówno o interes szerokich mas, pracujących, jak o interes produkcji, chodzi o walutę, o dobro Państwa. Żądamy, aby sprawa była traktowana z należytą rozwagą i powagą.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Z oświadczenia p. Ministra Przemysłu i Handlu wynika, że pewne kroki Rząd przedsięwziął: słyszeliśmy o ułatwieniach dla eksportu, obietnicach pomocy kredytowej Mówił nam p. Minister, że w chwili obecnej jest pewne polepszenie na rynku pracy. Być może, że w niektórych zawodach tak jest, ale naogół tego się nie czuje. Obawiamy się raczej, że obecne bezrobocie będzie tylko wstępem do jeszcze większej stagnacji w przemyśle, że z chwilą, kiedy będzie ściągana danina, w całej grozie stanie kryzys gospodarczy przed nami.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Dlatego, zdaniem naszem, należy zawczasu dalsze środki zaradcze obmyślić, ustalić plan celowej walki z bezrobociem, przygotować rozległą akcję. U nas dotychczas brak całkowicie planu w walce z bezrobociem. Rezolucje, które mamy tutaj przed sobą, są tylko fragmentami i planu zastąpić nie mogą. Niema u nas instytucji, któraby ześrodkowywała walkę z bezrobociem; każde ministerstwo prowadzi w tym względzie swoją odrębną politykę. Jeśli np. chodzi o zamówienia, to Rząd, który jest bardzo poważnym odbiorcą i konsumentem, mógłby przy planowym ujęciu sprawy zamówień, wpływać znacznie więcej na utrzymywanie w ruchu warsztatów pracy. Tymczasem bezplanowość akcji stwarza takie fakty: W Gdańsku leży od półtora roku 35000 bel wełny zakupionej przez Rząd, wełna ta się marnuje, szczury ją roznoszą, płacimy za nią kolosalne składowe, a tymczasem nasze fabryki wyrobów wełnianych wstrzymują ruch, wydalają robotników, tłumacząc się brakiem surowca. Żołnierze nasi chodzą obdarci, a w Gdańsku surowiec na mundury leży bezużyteczny. W każdym państwie rząd potrafiłby ten surowiec oddać do warsztatów pracy. Rząd może i powinien dziś poczynić zapasy sukna, mając do zaopatrzenia armię, policję, kolejarzy. Ale na to trzeba planu, na to trzeba akcji skoordynowanej.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#komentarz">(P. Rosset: Nie wolno dać tej bawełny na wojsko, bo jest ona nam dana na kredyt przez Anglię pod warunkiem, że nie zostanie na ten cel zużyta)</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Można z niej zrobić mundury dla kolejarzy, lub zużyć na inne potrzeby państwowe, trzeba tylko chcieć tę wełnę ruszyć, jeśli się nie chce jej ruszyć, to będzie tam leżała, aż ulegnie zupełnemu zniszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#LudwikWaszkiewicz">Mówił nam p. Minister Przemysłu i Handlu, że kredyt przemysłowcom będzie dalej udzielany. Jesteśmy za tem, żeby pomoc kredytowa była jak największa, ale musimy ze swojej strony powiedzieć, że skoro państwo daje pieniądz, winno mieć ono prawo do kontroli nad tem, jak on będzie zużyty. O ile jesteśmy przeciwnikami biurokratyzmu, robienia utrudnień w korzystaniu z tego kredytu, to z drugiej strony trzeba wyraźnie powiedzieć, że kredyt jest dawany nie po to, ażeby napychać kieszenie przemysłowców, lecz aby warsztaty utrzymać w ruchu i dopomóc bezrobotnym. My od postulatu czujnej i ścisłej kontroli odstąpić nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#LudwikWaszkiewicz">Mówił poseł Wierzbicki, że przemysł nasz znajduje się w bardzo trudnych warunkach. Tak jest. Klasa robotnicza doskonale te trudności ocenia. Sam p. poseł Wierzbicki mówił o obywatelskiem stanowisku robotników, musimy jednakże ze swej strony domagać się, aby również stanowisko drugiej strony było obywatelskie. Niestety, nie możemy mówić tutaj o tem, żeby stanowisko wielu przemysłowców naszych było obywatelskie. Przemysłowcy w wielu wypadkach chcą wyzyskać obecny kryzys, aby przedewszystkiem obniżyć płace robotnicze. Przemysł nasz, miał wielkie zyski przed wojną. Do tych wielkich zysków się przyzwyczaił. Obecnie przemysłowcy nasi chcieliby w bardzo krótkim czasie odbić sobie straty poniesione podczas wojny. Jest to tendencja zrozumiała, ale trzeba tutaj stwierdzić, że pokrycie strat, które przemysł nasz poniósł w czasie wojny, nie może być dokonane w ciągu dwóch, czy trzech lat. Skoro przez cztery lata nasze fabryki były nieczynne i skoro te fabryki zostały w straszliwy sposób obrabowane przez okupantów, to powrót do dawnego przedwojennego stanu rzeczy nie może się odbyć w ciągu kilku lat. Amortyzacja strat wojennych musi być rozłożona na znacznie dłuższy okres. Tymczasem przemysłowcy, miast rozłożyć pokrycie strat wojennych na dłuższy okres czasu, miast kontentować się mniejszemi zyskami, miast zwiększać zdolność konkurencyjną przemysłu przez ulepszenia techniczne, idą po linii najmniejszego oporu, dążą do bezwzględnego obniżenia płacy roboczej.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#LudwikWaszkiewicz">Że to twierdzenie jest słuszne, na to można przytoczyć wiele dowodów, aczkolwiek p. poseł Wierzbicki zaręcza, że przemysłowcy uważają, że dziś nie czas na redukcję płacy robotniczej, to jednak stwierdzić trzeba, że szereg zakładów prowadzi politykę taką z całą energią.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#LudwikWaszkiewicz">Mam przed sobą spis 20 ważniejszych zakładów przemysłowych m. Poznania. Otóż przedsiębiorcy poznańscy wystąpili do związków zawodowych w zeszłym miesiącu z tego rodzaju oświadczeniem: Albo zgodzicie się na obniżenie płacy o 20% i wtedy fabryki nasze będą czynne, albo też my fabryki nasze zamykamy. Tow. Akcyjne Cegielski i S-ka oświadczyło w okólniku do robotników, że od 1 grudnia, względnie od 15 płace zarobkowe będą obniżone o 20%. Jeżeli robotnicy się na to zgodzą, fabryka będzie w ruchu, jeżeli nie, fabryka będzie zamknięta. I jakby na urągowisko dodaje się, że to obniżenie płac robotników czyni się w „interesie robotników, w dobrze zrozumianej trosce robotników”.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż to są fakty i z temi faktami my przedstawiciele klasy robotniczej, liczyć się musimy. Do zniżenia zarobków prą w tej chwili nietylko przemysłowcy, którzy się tłumaczą tem, że jest kryzys, ale i producenci rolni idą w tym samym kierunku. Zjednoczenie producentów rolnych w b. zaborze pruskim zwraca się do związków zawodowych z zawiadomieniem, że od 15 grudnia płace robotników rolnych będą zniżone w ten sposób: dla zwykłych ordynariuszy o 50%, dla wszystkich innych kategorii o 75%, a dla kobiet o 100% (!) płacy gotówkowej. Cyfra 100% jest zapewne pomyłką sekretarza Zjednoczenia Producentów Rolnych, ale jakże charakterystyczna pomyłka. Dobre apetyty mają panowie obszarnicy!</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#LudwikWaszkiewicz">Powiadają przemysłowcy, że muszą obniżyć zarobki, bo towary, artykuły pierwszej potrzeby staniały, że obniżyły się koszta utrzymania rodziny robotniczej. Jak ta sprawa wygląda w świetle faktów? Za listopad komisja statystyczna do określenia kosztów utrzymania wykazała zniżkę o 1% dla m. Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#LudwikWaszkiewicz">Zniżka ta zniesioną została przez nową falę drożyzny w grudniu. Panowie przemysłowcy wobec tej na papierze zniżki 1%-owej chcą obniżyć zarobki o 20%, a panowie obszarnicy idą jeszcze dalej.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż widzimy czarno na białem, że nie chodzi o nic innego jak o celową wyraźną akcję, ażeby skorzystać z ciężkiego położenia proletariatu i głodowych zarobków robotnika urwać jak najwięcej. Jeżeli z jednej strony się woła, żeby Rząd dawał pomoc, dawał kredyt, ochronę celną, postarał się o traktaty handlowe, to z drugiej strony robi się wszystko, ażeby płace jak najbardziej obniżyć, nie licząc się wcale z faktycznemi kosztami utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#LudwikWaszkiewicz">Jeżeli p. Wierzbicki mówi, że nasi przemysłowcy nie mają nic innego na oku tylko troskę o przemysł polski i o rozwój polskiej gospodarki, to my w to tak łatwo nie uwierzymy, żądamy pięknych czynów, a nie pięknych słów. P. Wierzbicki lituje się nad bezrobotnymi, woła, że straszny jest los tych, którzy stracili pracę na zimę, pyta się co oni będą robić dzisiaj, kiedy nadchodzą święta Bożego Narodzenia! Pan Wierzbicki powiada, że można wybrnąć z kryzysu w ten sposób, że zamiast 6 dni będzie się trzy dni w tygodniu pracowało. A co będą robić ci bezrobotni, którzy wogóle pracy nie posiadają? Jakie w tym względzie p. Wierzbicki ma zdanie? Jak im gotów jest pomóc? Czy sądzi, że ci ludzie mają z głodu umrzeć i że spokojnie z głodu będą konali? P. Wierzbicki mówił bardzo pięknie o wspaniałej idei ubezpieczenia społecznego od bezrobocia, ale p. Wierzbicki powiada zarazem, że te ubezpieczenia przyjdą wtedy, kiedy będą tłuste lata. Panie Wierzbicki, kiedy będą tłuste lata, to robotnik nie będzie z głodu marł na ulicy, on znajdzie pracę i zarobek. Mądra polityka społeczna polega na tem, żeby wtedy przyjść z pomocą, kiedy pomoc jest koniecznie potrzebna, cały sęk w tem, żeby chude lata przetrzymać. Gdy będą tłuste lata, to i my będziemy mogli innym językiem przemawiać i inna będzie sytuacja nasza. Jeżeli Pan nic więcej nie ma do powiedzenia, jak obiecywanie nam pięknych ubezpieczeń za lat x, to trzeba stwierdzić, że niewiele ma do powiedzenia. Muzyką przyszłości nie nakarmi się głodnych rzesz. Niewiele byłby wart przemysł polski, gdyby jego egzystencja opierała się tylko na głodzie robotników.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Zupełnie słusznie)</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż, Panie Wierzbicki, musimy szukać innych dróg wyjścia z tej ciężkiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Ja je wskazałem: modernizacja urządzeń i organizacja pracy)</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#LudwikWaszkiewicz">Otóż modernizacja urządzeń. Któraż fabryka dziś przeprowadza techniczne ulepszenia? Jabym chciał, żeby p. Wierzbicki nam wyliczył te zakłady przemysłowe, które dziś dążą na serio do podniesienia wydajności pracy przez podniesienie techniki. My, Panie Wierzbicki, będziemy mówić o lepszej organizacji pracy, jeżeli ta lepsza organizacja będzie możliwą. Jeżeli dziś robotnik stoi przy maszynie, która ledwo się porusza, jeżeli dziś technika w większości fabrykach szwankuje — dość się przejść po pierwszym lepszym zakładzie fabrycznym — to cóż mówić o prawidłowej organizacji pracy. Przecież dobra organizacja pracy wymaga wysokiej techniki. Modernizacja urządzeń i lepsza organizacja pracy, to kwestia lat, chyba p. Wierzbicki temu nie zaprzeczy. A tymczasem dziś trzeba pomóc, natychmiast trzeba pomoc, bo wielkie rzesze bezrobotnych gnębi nędza i głód. Nim słońce wzejdzie, rosa oczy wyje. Robotnik dziś żąda pracy, a jeżeli jej dać nie możemy, to musimy mu dać możność egzystencji, możność przetrzymania kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#LudwikWaszkiewicz">Zwracamy się do Rządu z tem, aby Rząd ze swej strony zrobił wszystko co w jego mocy, aby klęskę bezrobocia złagodzić. Zwracamy się do społeczeństwa, do Sejmu, do Rządu, o zaradzenie nędzy, która panuje w miastach i osadach fabrycznych. Żądamy zapomóg dla tych, dla których niema pracy.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#LudwikWaszkiewicz">P. Wierzbicki powiada, że jedynie całkowita wolność gospodarcza to droga, która doprowadzi do odrodzenia naszego przemysłu. Pan Wierzbicki jest przeciwnikiem uspołecznienia. My ze swej strony twierdzimy, że uspołecznienie jest często środkiem celowym, pod warunkiem jednak, że uspołecznienie nie obniży wydajności warsztatów pracy. Widzieliśmy na ziemiach polskich jak wygląda owa wolność gospodarcza kapitału, zachwalana przez p. Wierzbickiego. Mieliśmy dość przykładów. Dość przejść się jeszcze dzisiaj po Zagłębiu Dąbrowskiem, czy po Łodzi, aby zobaczyć, jak kapitaliści prowadzili i prowadzą tam swą gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Ale są i cudne urządzenia)</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#LudwikWaszkiewicz">Byłoby dobrze, gdyby p. Wierzbicki wskazał nam jakie są te cudne urządzenia.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: W Łodzi w fabrykach Grohmana, Szeiblera)</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#LudwikWaszkiewicz">Cóż tam jest, trochę domków robotniczych i kilka gmachów szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: I szpitale i drogi i szkółki i ochrony)</u>
          <u xml:id="u-46.30" who="#LudwikWaszkiewicz">A czy Pan Wierzbicki wie, ilu jest w Lodzi inwalidów pracy wyrzuconych po 30, 40, 50 latach pracy na bruk, ile kalek skazanych na głód i nędzę, ile wdów i sierot po ofiarach nieszczęśliwych wypadków w fabrykach?</u>
          <u xml:id="u-46.31" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: 7 lat wojny zniszczyło)</u>
          <u xml:id="u-46.32" who="#LudwikWaszkiewicz">Panie Wierzbicki to było przed wojną, my doskonale znamy błogosławieństwa liberalizmu ekonomicznego. Odczuwali je robotnicy polscy na własnej skórze. Złota wolność gospodarcza nie jest niczem innem, jak tylko wolnością wyzysku, robotnik polski ma jej dosyć.</u>
          <u xml:id="u-46.33" who="#LudwikWaszkiewicz">Dlatego będziemy głosowali za rezolucjami o kontroli nad przemysłem, bo jest rzeczą zupełnie słuszną, jeżeli przemysłowiec korzysta ze środków państwowych, to powinien być ze strony Państwa kontrolowany. Pomoc państwowa ma iść nie do prywatnej kieszeni kapitalisty, ale na walkę z bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-46.34" who="#LudwikWaszkiewicz">W imieniu mego stronnictwa oświadczam, że głosować będziemy za wszystkiemi przedłożonemi rezolucjami.</u>
          <u xml:id="u-46.35" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek o przerwanie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rosset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Proszę Panów! Sprawa jest tak doniosła, jak rzadko, a Panowie nie pozwalacie się wypowiedzieć stronnictwom, które specjalnie pod tym względem są zainteresowane. Mówiły stronnictwa robotnicze, my chcemy też wytłómaczyć nasze stanowisko, ile razy chodzi o sprawy agrarne, to Panowie macie czas, ale ilekroć przyjdzie pod obrady sprawa miast, przemysłu, przemysłowców i robotników, są ciągle przeszkody.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Proszę Panów o udzielenie mi głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę najpierw postawić pod głosowanie wniosek o przerwanie rozprawy. Proszę Posłów, którzy są za przerwaniem dyskusji, żeby wstali. Rezultat wątpliwy. Proszę o kontr-próbę. Kto jest przeciwny zamknięciu dyskusji proszę wstać. Mniejszość. Dyskusja przerwana.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(P. Rosset: To jest terror stronnictw. Śmiechy)</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o spokój.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Głos: Żądamy głosu)</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Żałuję mocno, ale jestem krępowany wolą Izby.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#SzymonRajca">Możeby Izba zgodziła się, żeby p. Marszałek udzielił mi głosu w sprawie komunikacji kolejowej, a to ze względu na brak węgla, wskutek czego pociągi mogą stanąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przyjdziemy jeszcze do dyskusji nad tem. Przystępujemy do nr 14 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Głos: A kiedyż głosowanie?)</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę wyjaśnić sprawę. Rozróżnia się przerwanie dyskusji i zamknięcie dyskusji. Był głosowany wniosek o przerwanie dyskusji, to znaczy, że dyskusja będzie przy najbliższej sposobności dalej prowadzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę o głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JędrzejMoraczewski">To jest nieporozumienie. Myśmy rozumieli pod przerwaniem dyskusji, skreślenie mówców z listy. Sądziliśmy, że sprawa niema być odroczona, ale że ma nastąpić głosowanie. Stawiam formalny wniosek o odbycie głosowania teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Proszę o głos w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dotychczas praktyka była taka. Rozróżnia się zamknięcie dyskusji i przerwanie dyskusji — alias odroczenie. Głosowaliśmy tylko nad przerwaniem dyskusji. Dotychczas jest więc tylko postanowione przerwanie dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W kwestii formalnej ma głos p. Rosset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wobec tego co oświadczył p. Marszałek, mimo, że stronnictwo nasze zostało pozbawione prawa głosu przez większość kolegów, jestem bezwzględnie za zamknięciem rozprawy dlatego, że sprawa jest głodowa i tyczy się cierpień tysięcy ludzi i z tego powodu głosowanie musi nastąpić natychmiast.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Owszem, ale w takim razie musimy jeszcze raz głosować nad kwestią, czy rozprawa ma być zamknięta. Proszę Posłów, którzy są za zamknięciem rozprawy, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja zamknięta. Teraz możemy przystąpić do głosowania. Naprzód będziemy głosować nad poprawkami do rezolucji Proszę p. Sekretarza o odczytanie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#StefanSołtyk">Poprawka p. Rosseta do punktu 1: po słowach „dla przemysłu” dodać „i rękodzieła”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Rosseta, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Następnie jest poprawka p. Buzka. Proszę p. Sekretarza o odczytanie pierwotnego tekstu wraz ze zmianą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#StefanSołtyk">Punkt 3 brzmi: „aby rozpoczął wydatną walkę z drożyzną artykułów pierwszej potrzeby”. Otóż p. Buzek stawia poprawkę, by po tych słowach dodać: „i wyrobów przemysłowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Buzka, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Stoi większość, poprawka przyjęta. Za miast drugiej rezolucji z druku p. Rudnicki wnosi rezolucję, którą proszę odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby rozszerzył ustawę z dnia 17 grudnia 1920 r. w przedmiocie udzielenia gwarancji Skarbu Państwa na ulgowe pożyczki dla drobnych przemysłowców i rzemieślników, oraz ich organizacji wytwórczych do sumy 500 000 000 marek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(P. Buzek: Prosilibyśmy o głosowanie nad każdą rezolucją osobno)</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Uważam, że rezolucja p. Rudnickiego oraz rezolucje z druku 1 i 3 z poprawkami są przyjęte. Proszę p. Sekretarza o odczytanie 4 rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#StefanSołtyk">„aby bezwzględnie i niezwłocznie uregulował wszelkie należności urzędów państwowych w stosunku do przemysłu i handlu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 5: „aby niezwłocznie przekazał przemysłowi rodzimemu obstalunki rządowe, a w tych wypadkach, gdy to jest niemożliwe, ustalił przynajmniej plan zapotrzebowań rządowych na rok 1922”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. I tu jest większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 6: „aby prowadził stałą ewidencję, jakie towary przychodzą z zagranicy i w tych wypadkach, gdy ochrona celna jest niedostateczna, odpowiednio regulował agio celne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 7: „aby niezwłocznie przystąpił do zróżniczkowania taryf kolejowych, w szczególności taryf eksportowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 8: „aby wydał wszelkie inne niezbędne zarządzenia, w celu ułatwienia eksportu z Polski”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 9: „aby przy nowelizacji ustawy o ochronie lokatorów zabezpieczył interesy właścicieli nieruchomości nie w drodze całkowitego wyjęcia z pod tej ustawy lokalów przemysłowych i handlowych, a w drodze podwyższenia istniejących mnożników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 10: „aby bezzwłocznie przyszedł z projektem ustawy, zabezpieczającej robotnikom fabrycznym w obecnym kryzysie pracy odpowiednie zasiłki, wystarczające na utrzymanie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Poruszenie. Wrzawa. P. Gdyk: Masy robotnicze pozbawiacie pracy, rzucacie je na pastwę losu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 11: „aby uwzględnił dopuszczenie zastępców handlu i przemysłu z Poznańskiego i Pomorza do komitetu węglowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja 12: „aby równomiernie i procentowo przydzielano węgiel górnośląski do wszystkich dzielnic”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy nad rezolucjami, umieszczonymi w załączniku 1 do Nr 3166 mamy głosować oddzielnie?</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(Głosy: Oddzielnie)</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja pierwsza na stronie 3, załącznik 1 do Nr 3166. „Wzywa się Rząd 1) do podtrzymania w ruchu zakładów, które są pod zarządem Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do tej rezolucji p. Gdyk wnosi, aby po słowach: „pod zarządem Państwa” dodać: „a w szczególności Ministerstwa Spraw Wojskowych, oraz Ministerstwa Robót Publicznych tak, ażeby ilość zatrudnionych tam obecnie robotników nie uległa zmniejszeniu, lecz przeciwnie, by mogła być powiększona”.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy nad rezolucją Komisji. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją pierwszą, załącznik nr. 1 ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#StefanSołtyk">2) „do energicznego zarządzenia w kierunku obniżenia cen artykułów pierwszej potrzeby”.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#komentarz">(Głosy: To już załatwione)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Tę rezolucję wobec przyjęcia już analogicznego wniosku Komisji będę uważał za załatwioną, o ile nie usłyszę protestu. Proszę o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#StefanSołtyk">3) „do umożliwienia bezpośredniego nabycia tanich towarów od producentów z pominięciem hurtowników i detalistów przez kooperatywy i przez udzielanie wydatnej pomocy kooperatywom spożywców”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#StefanSołtyk">4) „do dawania większych zamówień rządowych dla celów armii, policji i t. d. w fabrykach dotkniętych kryzysem”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AndrzejWierzbicki">To już jest załatwione przez poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, w takim razie uważam wobec uchwalenia 5 wniosku Komisji tę rezolucję za załatwioną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#StefanSołtyk">5) „aby zakłady nie były całkowicie zamykane, lecz w razie konieczności ograniczenia produkcji raczej redukowano liczbę dni, lub godzin, nie wydalając robotników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#StefanSołtyk">6) „aby nie obniżano zarobków robotników”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PBuzek">Proszę o głos. Do tego wniosku jest moja poprawka. Proszę o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#StefanSołtyk">Poprawka p. Buzka: „aby regulowano zarobki robotników stosownie do wskaźnika drożyźnianego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Buzka, aby wstali, Większość, przypuszczam, że z tą poprawką rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#StefanSołtyk">7) „aby zostały obniżane ceny mieliwa i wypieku, co wpłynie na obniżenie cen chleba”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#StefanSołtyk">8) „aby była zwrócona przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu baczniejsza uwaga na kwestie organizacji zakładów przemysłowych, co niezawodnie wpłynie dodatnio na potanienie kosztów produkcji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Mniejszość — rezolucja odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#StefanSołtyk">Dodatkowa rezolucja ks. Sędzimira: „aby koleje odpowiadały za transporty towarowe w pełnej ich wartości i zwiększyły sprawność przewozową”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#komentarz">(P. Sokołowski: Są jeszcze wnioski mniejszości)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#StefanSołtyk">Wniosek mniejszości p. Regera:</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, aby bezzwłocznie przystąpił do budowy dworca kolejowego w Cieszynie, do wybudowania kolei z Cieszyna do Zebrzydowic i z Ustronia przez Wisłę do Zwardonia, lub Milówki oraz do wybudowania kilku kopalń węgla na Śląsku Cieszyńskim”.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Tekst jest zmieniony)</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#StefanSołtyk">Tekst jest zmieniony, zamiast słów: „przystąpił do” należy wstawić: „przedłożył Sejmowi do konstytucyjnego uchwalenia projekt budowy dworca” i t. d.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy więc tylko za zmienionym tekstem. Proszę Posłów, którzy, są za zmienionym tekstem rezolucji, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja p. Żuławskiego, Ziemięckiego, Pączka, Waszkiewicza i Pistolskiego:</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd do wniesienia w czasie jak najbliższym projektu ustawy, mocą której Rząd będzie miał prawo w każdym wypadku wstrzymania, lub ograniczenia produkcji — po zbadaniu przyczyn — wydawać odpowiednie zarządzenia, zmierzające do utrzymania przedsiębiorstw w pełnym ruchu, posuwając się aż do wprowadzenia przymusowych zarządów w zakładach opornych!”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#StefanSołtyk">Rezolucja P. Żuławskiego:</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby bezzwłocznie przystąpił do wprowadzenia państwowej gospodarki węglem”.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: I zbożem)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Wszystkie rezolucje zostały załatwione. Sprawa jest skończona.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do dalszych punktów porządku dziennego. Załatwimy tylko kilka krótkich spraw, a potem przystąpimy do sprawy Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Więc Nr 14 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 20 maja 1921 r. o poborze podatku dochodowego. (Druk Nr 3184 i 3156).</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Sprawę tę miałem zaszczyt Wysokiemu Sejmowi przedstawić szczegółowo przy omawianiu nagłości wniosku mojego i kolegów w sprawie niesprawiedliwego, nierównomiernego i niezgodnego z ustawą nakładania podatku dochodowego. Obecnie ograniczę się tylko do przedstawienia Wysokiemu Sejmowi skutków, jakie ten wniosek miał na Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#JanWoźnicki">Mianowicie wynikła potrzeba uzupełnienia ustawy z 20 maja 1921 r. o tymczasowym poborze podatku dochodowego przez nowelę, która daje możność płatnikom odwoływania się do II instancji w tych wypadkach, kiedy wymiar podatku dochodowego ustalony w I instancji władz skarbowych będzie ich zdaniem niesprawiedliwy, lub niesłuszny. Wskutek tego Komisja Skarbowo-Budżetowa jednomyślnie postanowiła wnieść projekt takiej noweli. Nowela ta w pierwszem czytaniu została uchwalona i odesłana do Komisji dla ostatecznego zredagowania.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#JanWoźnicki">Komisja Skarbowo-Budżetowa prawie jednomyślnie, postanowiła zaproponować Wysokiemu Sejmowi uchwalenie ustawy z druku nr. 3184, która skreśla w art. 2 ustawy z dnia 20 maja 1921 r. zakończenie głoszące, że przeciw wymiarowi podatku nałożonego przez I instancję niema środka prawnego. Wskutek tego, że te wyrazy tam się znajdują, Ministerstwo Skarbu i władze skarbowe nie czuły się w możności jakiegokolwiek poprawienia wymiaru tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-112.3" who="#JanWoźnicki">Po wykreśleniu tego zdania trzeba było oznaczyć ściśle, jakie odwołania będą przysługiwały i dlatego należało wyjaśnić, jak te odwoływania składać należy. Przedewszystkiem art. 2a) mówi, że od wezwania płatniczego przysługuje prawo uniesienia odwołania. Odwołanie winno zawierać obliczenie dochodu podlegającego opodatkowaniu i jego uzasadnienie ma być wniesione za pośrednictwem tej władzy, która podatek wymierzyła do Izby Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-112.4" who="#JanWoźnicki">Podatnicy, którym podatek już został wyznaczony, mają wnieść odwołanie w ciągu miesiąca od dnia ogłoszenia ustawy, którą dzisiaj uchwalamy. Następnie ci podatnicy, którzy jeszcze nie mają wymierzonego tymczasowego podatku dochodowego, będą mieli miesiąc czasu od dnia, kiedy otrzymają wezwanie do płacenia. Więc na ogół przysługuje miesiąc czasu na odwołanie.</u>
          <u xml:id="u-112.5" who="#JanWoźnicki">Jakie mają być te odwołania? Mogą być indywidualne i zbiorowe. Tutaj wzięte są pod uwagę trudności, jakie byłyby przyczynione tym płatnikom, którzy takiego odwołania osobistego nie potrafiliby napisać. Dla ułatwienia wniesienia odwołania dozwolone jest wniesienie odwołania zbiorowego dla całej gromady wiejskiej. W tym wypadku sądzę, że gminy i gromady wiejskie łatwiej znajdą kogoś, ktoby takie odwołanie zredagował i napisał. Należałoby jeszcze wyrazić życzenie, ażeby Rząd zredagował projekt odwołania indywidualnego i projekt odwołania zbiorowego i żeby się zajął rozesłaniem takiego projektu zarządom gmin, żeby te odwołania były zgłaszane według jednego wzoru. Byłoby to ułatwieniem przy wypełnianiu formularzy, a z drugiej strony Rządowi i organom rządowym ułatwiłoby ich rozpatrzenie, ponieważ byłyby opracowane według jednego schematu. Zdaje mi się, że p. wiceminister Skarbu nie powinien nic mieć przeciw temu.</u>
          <u xml:id="u-112.6" who="#JanWoźnicki">Wiemy, gdyż mówiono tu już o tem niejednokrotnie, że podatek dochodowy został wymierzony niesprawiedliwie i krzywdząco — mówić o tem teraz nie chcę — a choć pobór jego został wstrzymany przez Rząd na skutek żądania Komisji Skarbowo-Budżetowej, dochodzą nas wieści, że jednak jest jeszcze ściągany, pomimo kategorycznego zarządzenia Ministerstwa Skarbu. Np. kol. Góralski dziś mi nawet mówił, że w jego okolicy ten podatek ściągano. Prosiłbym więc, ażeby te zarządzenia tam były powtórzone. W zasadzie ściąganie jest wstrzymane aż do tego czasu, dopóki odwołania nie będą załatwione przez drugą instancję władz skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-112.7" who="#JanWoźnicki">Następnie wart. 2 c) jest wskazany sposób załatwiania odwołań. Jest jedna instancja, która nałożyła, lub będzie nakładała te podatki, następnie jest instancja druga odwoławcza, t. j. Izba skarbowa. Było proponowane, ażeby dać tym, którzy nie będą zadowoleni z rozstrzygnięcia Izby skarbowej, możność odwołania się do instancji trzeciej, jaką jest Ministerstwo Skarbu. Jednakże tutaj należy wziąć pod uwagę tę okoliczność, że jest to wymiar tymczasowy. Prawda, że te tymczasowe wymiary nieraz zostają tak nałożone, iż często przewyższają całkowity podatek od dochodu, ale jeśli Izba Skarbowa będzie mogła zastanawiać się nad rekursem wniesionym do drugiej instancji, jeśliby nawet — czego się trudno spodziewać, niesprawiedliwie tę rzecz rozstrzygnęła, to przy ostatecznym wymiarze podatku dochodowego, który nastąpi już na mocy ustawy, na mocy złożonych przez płatników uproszczonych zeznań podatkowych, jeśliby się okazało, że ktoś zapłacił więcej, niż od niego się należało, wtedy to będzie mogło być uwzględnione. Dlatego uważaliśmy za zbyteczne odwoływanie się do trzeciej instancji, t. j. do Ministerstwa Skarbu, ponieważ przyspożyłoby mu to zupełnie niepotrzebnie wiele pracy.</u>
          <u xml:id="u-112.8" who="#JanWoźnicki">Następnie art. 2 d) mówi o tem, że jeśli niektórzy płatnicy zapłacili podatek niesprawiedliwie, bo był niesprawiedliwie wymierzony i ściągnięto od nich większą sumę niż się należało, to również mają miesiąc czasu od dnia uchwalenia niniejszej ustawy na wniesienie odwołania. Jeśli odwołania te zostaną uwzględnione, to nadpłacona część podatku będzie im zaliczona na rachunek przyszłych podatków czy daniny, a jeśli nie przypadałaby od nich żadna należność podatkowa, to będzie zwrócone w gotówce. Jest tu dalej napisane „odsetki za zwlokę”, są to poprostu kary za niezapłacenie podatku w terminie, te kary były wymierzane w wielu wypadkach i nieraz ściągnięte. Artykuł ten mówi, że ponieważ okazało się, iż w niektórych wypadkach podatek dochodowy nie był sprawiedliwie wymierzony, przeto kary się kasuje, a te które już zostały wpłacone, podlegają zwrotowi. Komisja Skarbowo-Budżetowa w porozumieniu z Rządem załatwiła więc tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-112.9" who="#JanWoźnicki">Następnie ponieważ kwestionariusze do podatku dochodowego rozesłane przez Ministerstwo Skarbu były zbyt skomplikowane i przyczyniały wiele trudności płatnikom, wniesiono jeszcze rezolucję pierwszą, która stwierdza, że kwestionariusze były zbyt trudne i wzywa Rząd, aby opracował nowe projekty zeznań do zapłaty podatku dochodowego stałego, które byłyby tak ułożone, aby umożliwiły wypełnienie ich w jak największej ilości podatnikom. O tem mówił już p. Minister Michalski, kiedy zabierał głos w czasie rozprawy nad nagłością naszego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-112.10" who="#JanWoźnicki">Następnie jest rezolucja druga, którą wniósł p. Potoczek, aby powiatowe organy skarbowe wzywały wójtów i sekretarzy gminnych na konferencje dla pouczenia ich, jak podatek ten ma być wymierzany i ściągany, i w jaki sposób mają być układane te zeznania płatnicze.</u>
          <u xml:id="u-112.11" who="#JanWoźnicki">Sądzę więc, że przy dobrej woli i odpowiedniem pouczeniu organów skarbowych dotychczasowe niesprawiedliwości będą usunięte.</u>
          <u xml:id="u-112.12" who="#JanWoźnicki">Proszę Wysoką Izbę w imieniu Komisji o uchwalenie niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Walisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#JózefWalisiak">Do ustawy o państwowym podatku dochodowym wnosimy nowelę, która ma naprawić to, czego nie przewidzieliśmy w samej ustawie, uchwalając ją w roku zeszłym. Nie neguję słuszności podatku dochodowego, wszyscy ustawę uchwaliliśmy, uznając, że zasada wymiaru podatku od dochodu jest zupełnie słuszna. Wzorowaliśmy się na zagranicy, jak to dosyć często czynimy, ale muszę zaznaczyć, że ustawę tę uchwalaliśmy wciągu 5 minut, a wydaje mi się, że zagranica nigdy takich ustaw tak szybko nie uchwala. Ustawa ta w życie wprowadzoną być nie może i wprowadzić się nie da, dlatego, że była za szybko, bez należytego opracowania uchwalona. Chcemy ją te raz poprawić tą nowelą, która właściwie nic nowego nie daje.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#JózefWalisiak">Państwowy podatek dochodowy, aczkolwiek jest słuszny, jednakowoż w prowadzany musi być stopniowo i powoli. Owa zagranica, na której my się wzorujemy, państwowego podatku dochodowego tak odrazu i w takiej wysokości nie wprowadzała nigdzie. Jest to eksperyment. A my naprawdę winniśmy eksperymentów unikać Aczkolwiek sama zasada jest słuszna, to jednak nie zawsze liczy się z psychologią ludu naszego, któremu trudno zrozumieć, dlaczego jeden z morga ma płacić cztery razy tyle, co drugi. Państwowy podatek dochodowy opiera się na dochodzie, ale my, mając przeszło połowę obywateli w społeczeństwie, którzy nie umieją pisać, nie możemy we wszystkich wypadkach opierać się na indywidualnych obliczeniach do chodu, i zresztą nigdzie u nas obliczenia te na dochodzie się nie opierają, lecz na produkcji masowej. W Niemczech ustawa o podatku dochodowym jest wprowadzona, bo mają one 2% analfabetów, gdy tymczasem u nas jest przeszło 50%, musimy więc urzędy skarbowe odpowiednio zorganizować i przygotować, musimy mieć urzędy skarbowe o trochę innych pojęciach, bo panowie urzędnicy skarbowi niejednokrotnie mają takie tylko pojęcia o wsi, jakie sobie wyrobią przy kupowaniu masła; wiedzą, że krowa daje mleko i dowiedzieli się, że mórg daje 10 korcy żyta i z tego obli czają dochód. W tym wypadku przy ogólnej niechęci do wsi, podatek wymierzany sprawiedliwie nie jest. I ta ustawa tego nie naprawia. Ustawa odnosi się do odwołań i powiada wyraźnie w art. 2 a), że odwołanie winno zawierać obliczenie dochodu, podlegającego opodatkowaniu i jego uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#JózefWalisiak">Jeśli podatnik miałby obliczać dochód, który ma podlegać opodatkowaniu, to zrobiłby to w deklaracji do podatku, ale jeśli połowa ludzi nie umie pisać, to obliczenie tego w odwołaniu jest fikcją, bo gdyby to potrafili, toby to obliczyli przedtem, a jeśli tego nie zrobili, to dlatego, że nie umieli tego zrobić. Przy takiem postawieniu sprawy żadne odwołanie nie odniesie skutku, bo nikt do chodu dobrze nie obliczy. Żeby te odwołania miały przynieść większy pożytek, powinny być brane pod uwagę wszelkie odwołania choćby najprymitywniejsze, zastosowane do naszych warunków i do naszego analfabetyzmu. Jeśli podatnik napisze prośbę i w prośbie tej napisze, że dom mu się spalił, albo klacz mu skradziono, to taki inspektor powinien określić mniej więcej, jakie straty uczyniło to w gospodarstwie i powinien odpowiednio zniżyć podatek.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#JózefWalisiak">Art. 2 tej ustawy będę też chciał odpowiednio zmienić. W ustępie czwartym pod lit. b) mówi się o wspólnych odwołaniach, że trzeba indywidualnie każdego wymienić i wykazać, ile każdy posiada ziemi, jaka jest ta ziemia i jakie warunki powodują zmniejszenie, lub zwiększenie dochodu rocznego. To znów jest zbyt szczegółowe dla odwołań gromadzkich. Bo jeśli chodzi o gromadę, to musi być prymitywnie powiedziane: ile każdy posiada morgów ziemi, a potem wymienić okoliczność zmniejszenia, lub zwiększenia dochodu, jakie były po temu warunki i okoliczności A jaka jest ziemia, to powinien określić inspektor według orzeczeń ludzi, którzy znają tę miejscowość.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#JózefWalisiak">Teraz, proszę Panów, jeżeli chodzi o sam system rozstrzygania tych odwoływań, nie zgodzę się z taką zasadą, żeby odwołanie musiało przejść 2 instancje i dopiero, żeby rozstrzygała druga instancja. Trzeba sobie uprzytomnić, że u nas tych odwołań będzie tysiące. Nieprawdą jest bowiem, żeby podatek był wstrzymany, jest tylko zawieszony w niektórych okręgach, a w innych jest tylko egzekutywa wstrzymana. Jedni płacą, drudzy nie płacą. Otóż te odwołania mają przejść przez dwie instancje, ale wpłynie ich tysiące i to wcale nie zmniejszy ilości pracowników w urzędach skarbowych Jeżeli chcemy zmniejszenia pracowników w urzędach, to przedewszystkiem powinniśmy taką drabinkę skreślić, trzeba żeby był jeden szczebel, a nie dwa, a tylko w wypadku niesprawiedliwego rozstrzygnięcia w pierwszej instancji powinna być możność odwołania się do drugiej, ale nie tak, żeby wnioski były stawiane przez I instancję, a decydowała dopiero Izba Skarbowa. Wszak Izba Skarbowa zadecyduje tak, jak jej przedłoży Urząd Skarbowy I instancji, bo ona podatników nie zna. To podwójne rozpatrywanie jest tylko niepotrzebną robotą. Więc sprawę stawiamy tak, żeby odwołania obowiązkowo były rozstrzygane w urzędzie skarbowym pierwszej instancji, a dopiero podatnik w ciągu 14 dni o ile z rozstrzygnięcia będzie niezadowolony, będzie miał prawo odwołania się do Izby Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#JózefWalisiak">To wszystko leszcze samej sprawy nie rozstrzyga. Wspomniałem na początku, że u nas połowa ludności nie umie pisać, nie mówiąc już o rachowaniu, więc obliczeń dochodów ścisłych być nie może. I chcąc zastosować przynajmniej jako tako tę ustawę o państwowym podatku dochodowym, który opiera się na dochodzie, winniśmy od tych podatników, którzy złożyli deklarację — pobierać podatek na podstawie złożonych deklaracji, a dla reszty podatników, którzy nie potrafią obliczyć, bo pisać i rachować nie umieją, trzeba przewidzieć jakiś inny sposób obliczenia.</u>
          <u xml:id="u-114.6" who="#JózefWalisiak">Dziś inspektorzy skarbowi sami obliczają i rozmaite teorie stosują i zasady, każdy w swoim okręgu inaczej, według swego widzimisię. Mojem zdaniem musimy wziąć za podstawę czynsz dzierżawny danej miejscowości. O tem wspomniał już p. Wiceminister Markowski, że zastosował w pewnym okręgu tę zasadę i uważam, że należałoby ją zastosować, wziąć za podstawę, na tej podstawie czynsz wymierzać. Ale, proszę, Panów, to nie znaczy, żebyśmy na przyszłość tak chcieli robić, bo uważam, że na przyszłość cała ustawa powinna podlec rewizji, gdyż inaczej nie będzie mogła być wykonywaną sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-114.7" who="#JózefWalisiak">Chodzi mi o to, że nakazy płatnicze nie opierają się na deklaracjach, a odbiegają bardzo daleko od wymiaru czynszu dzierżawnego. Jeżeli więc ten czynsz weźmiemy za podstawę dochodu i te nakazy płatnicze, zamienimy innemi nakazami wprost z urzędu, ponieważ tamte były nieuzasadnione i niesłuszne, wtedy całą sprawę rozstrzygniemy. Bo gdy zaczną wszyscy pisać odwołania — a jeżeli tego się nie zrobi, to wszyscy bezwzględnie odwołania będą pisać — to urzędy skarbowe będą zawalone prośbami i nie podołają robocie, bo jednocześnie będzie ściągana danina państwowa, więc trzebaby bardzo wielu pracowników do tego powołać. Należy wprost z urzędu niesprawiedliwe nakazy płatnicze wycofać i zamienić je innemi.</u>
          <u xml:id="u-114.8" who="#JózefWalisiak">W myśl powyższych wywodów wnoszę do ustawy następujące poprawki, a mianowicie art. 2 a) powinien brzmieć:</u>
          <u xml:id="u-114.9" who="#JózefWalisiak">„Od wezwania płatniczego przysługuje prawo wniesienia odwołania. Odwołanie to winno zawierać uzasadnienie żądania zmniejszenia podatku i ma być wniesione do tej władzy, która podatek wymierzyła w następujących terminach”.</u>
          <u xml:id="u-114.10" who="#JózefWalisiak">Dalej już bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-114.11" who="#JózefWalisiak">W drugiem zdaniu lit. b) zamiast słów „nie zawierające obliczeń dochodu” wstawić „nie zawierające uzasadnienia”.</u>
          <u xml:id="u-114.12" who="#JózefWalisiak">Dalej w punkcie 4 lit. b) skreślić słowa „i jakość”, a słowo „warunki” zamienić na „okoliczności”.</u>
          <u xml:id="u-114.13" who="#JózefWalisiak">Art. 2 b) zmienia się jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-114.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-114.15" who="#JózefWalisiak">„Władza skarbowa I instancji wniesione odwołania obowiązana jest zbadać i rozstrzygnąć. W razie niezadowolenia podatnika z rozstrzygnięcia przez urząd skarbowy (I instancji) tenże ma prawo odwołać się do Izby Skarbowej w ciągu 14 dni po otrzymaniu decyzji urzędu skarbowego”. Do art. 2 d) wstawia się na wstępie, jako część pierwsza, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-114.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-114.17" who="#JózefWalisiak">„Wezwania płatnicze nie opierające się na złożonych przez podatników deklaracjach, a odbiegające od wymiaru, opartego na czynszu dzierżawnym, zamienia się z urzędu na ponowne wezwania płatnicze, oparte na przeciętnym czynszu dzierżawnym, jaki był lub mógł być osiągnięty w 1919, względnie 1920 r. w danej miejscowości”. Wobec tego w art. 2 d) skreśla się słowa: „a wniosą przewidziane wyżej odwołania”. Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie moich poprawek, bo według mego zdania, jeżeli tych poprawek nie przyjmiemy, ustawa nie może być sprawiedliwie wykonaną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Mierzejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#KarolMierzejewski">Wysoki Sejmie! Na nowelę, która została nam dzisiaj przedłożona do uchwalenia, zgodzić się nie możemy. Nowela ta bowiem nie tylko nie poprawia dotychczasowego stanu, ale do pewnego stopnia pogarsza go.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#KarolMierzejewski">Przedewszystkiem jest błędną sama zasada, na której oparła się komisja przy uchwalaniu tej noweli, mianowicie komisja wyszła z założenia, że są popełnione tylko poszczególne błędy w tymczasowym wymiarze podatku. Tymczasem rzecz się przedstawia zupełnie inaczej. Błędy i niesprawiedliwości, które tutaj na jednem z poprzednich posiedzeń uznał i p. Minister Skarbu, są nie poszczególne i nie sporadyczne, ale dotyczą ogólnie całych powiatów a nieraz całych województw. Stwierdzone jest, całe trzy województwa, a mianowicie, lubelskie, białostockie i warszawskie mają podatek od dochodu wymierzony niesprawiedliwie, a to z dwóch przyczyn: po pierwsze dlatego, że Izby Skarbowe z góry oznaczyły dla każdego powiatu ściśle określony kontyngent, co nie jest zgodne z ustawą o podatku dochodowym. Powtóre, jak zostało stwierdzone w Ministerstwie Skarbu, Izby Skarbowe: warszawska, białostocka i lubelska kontyngent, jaki został wyznaczony na poszczególne województwa, pomnożyły przez 4...</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#komentarz">(Głos: Przez 5)</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#KarolMierzejewski">... a w niektórych nawet jak słyszę, przez 5. Pozatem powiaty traktowano nierównomiernie n.p. na powiat płocki przeznaczono kontyngentu sto parę milionów. Urząd skarbowy miejscowy, widząc, że ten wymiar stanowczo jest za wysoki, zwrócił się do władz wyższych z przedstawieniem o zmniejszenie podatku. W odpowiedzi na to z Izby Skarbowej warszawskiej przysłano inny kontyngent, wynoszący z górą 300 milionów i będący 2 razy większym w porównaniu z innemi powiatami. Nic dziwnego, że urząd skarbowy otrzymawszy tak olbrzymi wymiar, musiał na poszczególnych płatników rozłożyć niewspółmiernie wysokie sumy podatku. Były tu przytaczane już rozmaite przykłady, nie uważam więc za potrzebne ich mnożyć. Wobec tego twierdzę, że z odwołań, w razie uchwalenia tej noweli, musieliby skorzystać prawie wszyscy płatnicy okręgu, który reprezentuję, a sądzę, że i w okręgach lubelskim i białostockim stałoby się to samo. Rezultatem tej noweli więc będzie to, że urzędy skarbowe w powiatach będą zasypane odwołaniami, będą musiały je wszystkie w myśl tej noweli skontrolować i zaopiniować co zabierze, jeśli nie więcej, to nie mniej czasu, niż przy samym wymiarze podatków, a nareszcie prześlą do Izby Skarbowej. Wyobrażam sobie Izbę Skarbową n. p. warszawską, do której z dwudziestu z górą powiatów napłyną odwołania. Jak sobie z tem poradzi? Słusznie przedmówca powiedział, że Izby Skarbowe będą tylko zatwierdzały opinię urzędów skarbowych. To będzie więc praca bezcelowa. Należy się zastanowić, co zyska na tem Skarb i płatnicy, bo przecież pod tym kątem należy rozpatrywać każdą ustawę. Skarb pieniędzy szybko nie dostanie, bo w myśl tej noweli wykonanie wszystkich nakazów wstrzymuje się, wpłacanie zatem pozostałych już wymierzonych podatków odwlecze się na dość długi przeciąg czasu. Nowela ta nie naprawi krzywdy tych płatników, którzy już zapłacili wymieniony im podatek.</u>
          <u xml:id="u-116.4" who="#KarolMierzejewski">Płatnicy ci bowiem musieli sprzedać nieraz część swego dobytku, czy w inny sposób zdobyć gotówkę, ażeby zapłacić Skarbowi nałożony w dodatku niesłuszny podatek. Stopa procentowa w tej chwili, jak wiemy, w kraju wynosi 3 do 5%, a nawet w niektórych miejscowościach do 6% miesięcznie. Tymczasem Rząd będzie zwracał tylko ½% miesięcznie tym, którzy nadpłacili z winy urzędów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-116.5" who="#KarolMierzejewski">Poza całością są jeszcze poszczególne przepisy takie, które dla drobnych rolników są niewykonalne. Mówił już o nich kol. Walisiak. Proszę Panów, w myśl tej noweli ci, którzy otrzymali wymiary za niskie, zostaliby w ten sposób uprzywilejowani.</u>
          <u xml:id="u-116.6" who="#komentarz">(P. Osiecki: To jest wymiar tymczasowy)</u>
          <u xml:id="u-116.7" who="#KarolMierzejewski">Ja to dobrze rozumiem, ale i przy tymczasowości należy uwzględniać zasady słuszności. Panu Osieckiemu zwrócę uwagę, czy jest to samo zapłacić w dniu 1 grudnia 100.000 mk. czy zapłacić w dniu 1 kwietnia również 100.000 mk. — jest to kolosalna różnica.</u>
          <u xml:id="u-116.8" who="#KarolMierzejewski">Z tych względów klub Z. L. N. za tą nowelą głosować nie może. Proponujemy natomiast inne załatwienie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-116.9" who="#KarolMierzejewski">A mianowicie od 1 stycznia mają już działać komisje szacunkowe. Dzieli nas od tej daty zaledwie kilkanaście dni, wobec tego cała ustawa tymczasowa o podatku dochodowym będzie zbędna. Tymczasowa ustawa była wprowadzona tylko dlatego, aby ułatwić Skarbowi szybsze zgromadzenie pieniędzy. Ten czas działania — rok 1921 już się kończy; komisje szacunkowe muszą być wprowadzone. Na pośpiechu przez tę nowelę nic się nie zyska, a przeciwnie sprawę tylko się przeciągnie; mając to na uwadze proponujemy uchylenie tymczasowej ustawy o podatku dochodowym, zastępując ją przez ustawę o państwowym podatku dochodowym z lipca 1920 r., która już stała się prawomocną. W każdym razie i uważam, że bez odesłania do Komisji tej sprawy załatwić się nie da.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Stępień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#PStępień">Wysoki Sejmie! Ustawa ta, jak i wszystkie inne ustawy, została tak sformułowana, że zamiast pomagać w szybszem ściąganiu podatku, uniemożliwia ściąganie podatku. W każdej nieomal ustawie jest powiedziane, że od pierwszej instancji płatnicy nie mają prawa rekursu, prawa zażalenia, w tym wypadku kiedy nawet podatek został niesprawiedliwie wymierzony. Tak samo została sformułowana ustawa z dnia 20 maja i dała nam takie korzyści, że zamiast ściągać podatki w szybszem tempie, tośmy się doczekali tego, iż Ministerstwo Skarbu było zmuszone tę ustawę zawiesić i wnieść nowelę, nad którą w tej chwili obradujemy. Nowela ta ma te same wady, co ustawa z dnia 20 maja, a chociaż poniekąd jest jej rozszerzeniem, jednakże nie daje tego wszystkiego, czego my, rolnicy, domagamy się, a domagamy się bezwzględnie, bo wiemy dobrze, że instancja pierwsza tak samo jak i druga nie daje nam tego, co powinna nam dawać.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#PStępień">W instancjach tych są elementy, które bądź są źle usposobione do rolników, lub które nie umieją zadaniu swemu odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#PStępień">Wobec tego w imieniu klubu P. S. L. stawiam do art. 1 następujące poprawki:</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#PStępień">„Do art. 2 lit. e) po słowach: „odwołującym się podatnikom” wstawić nowy ustęp: „Od orzeczenia Izby Skarbowej podatnik może w ciągu 14 dni od czasu otrzymania orzeczenia wnieść rekurs do Ministra Skarbu”. Tę poprawkę stawiamy dlatego, że wtedy instancje niższe będą się z tem liczyły i będą inaczej tę sprawę traktowany. I w ten sposób możemy przyśpieszyć wykonanie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#PStępień">Druga poprawka w tymże artykule w ustępie drugim, aby po słowach: „Izba Skarbowa” wstawić: „lub Ministerstwo Skarbu”. Ustęp trzeci tego artykułu proponuję całkowicie skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Postawiono wniosek o odesłanie ustawy do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JanWoźnicki">Muszę zwrócić przy tym wniosku uwagę na to, że na skutek wniesienia tej ustawy do Sejmu zostało zarządzone przez Ministerstwo wstrzymanie egzekucji tego podatku. Minister Skarbu znajdzie się w tem położeniu, że wobec ferii sejmowych w ciągu kilkunastu dni zostanie zahamowana robota. Mnie specjalnie nie zależy na tem, ażeby koniecznie dzisiaj uchwalić ustawę, ale chodzi o Skarb Państwa, który chce mieć odrazu korzyści i z tego powodu ustawa tymczasowa o podatkach została wniesiona. Jeśli teraz uchwalimy odwleczenie na pewien termin, a później uchwalimy z temi samemi terminami, to będzie wynik taki, że Skarb Państwa otrzyma o tyle później te pieniądze, które z tytułu ustawy mógłby otrzymać wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#StanisławOsiecki">Do tej ustawy zgłoszono sporo poprawek i o tem, żebyśmy dziś mogli te wszystkie poprawki uchwalić, mowy być nie może. W tej ustawie jest tyle pstrokacizny, że nic innego nie pozostaje, jak odesłać ją do Komisji, przerwać rozprawę i prosić p. Ministra Skarbu, ażeby okólnik utrzymał w mocy do ustalenia tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za odesłaniem tej ustawy do Komisji, ażeby wstali. Większość, sprawa idzie do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystopujemy do n-ru 16 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o wypuszczeniu serii III biletów skarbowych (druk nr 3160).</u>
          <u xml:id="u-126.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#StanisławOsiecki">W zastępstwie sprawozdawcy p. Loewensteina pozwolę sobie zreferować ustawę o wypuszczeniu serii III biletów skarbowych. 10 marca r. b. uchwalone było 5 miliardów mk. emisji banknotów, biletów skarbowych 5%. Następnie 30 lipca uchwaliliśmy jeszcze 10 miliardów, tak że ogółem dotąd uchwaliliśmy 15 miliardów biletów skarbowych. Według oświadczenia Ministra Skarbu ta emisja została już pokryta, i dzisiaj na zgłaszające się zapotrzebowania Ministerstwo nie może dostarczyć nowych biletów skarbowych. Wobec tego p. Minister Skarbu wystąpił z propozycją, ażeby uchwalić nową III serię biletów skarbowych do wysokości 30 miliardów z tem, że z tej serii będą pokryte poprzednie, których płatność jest 1 lutego 1922 r., tak że po uchwaleniu ewentualnie owej ustawy i wypuszczeniu nowej serii biletów skarbowych będzie w obiegu do 1 lutego 1922 r. 15 miliardów. Komisja Skarbowo-Budżetowa zastanawiała się nad tą propozycją p. Ministra i w całości zaakceptowała projektowaną ustawę. O przyjęcie całej ustawy przez Sejm Wysoki w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej upraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby wstali. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Referent wnosi o trzecie czytanie. Nikt się do głosu nie zapisał, nikt nie protestuje. Bez głosowania przypuszczam, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Na życzenie p. Ministra Sprawiedliwości załatwimy jeszcze jedną drobną sprawę. Mianowicie punkt 15 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-128.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie, zmieniającej przepisy tymczasowe o kosztach sądowych (druk nr 3151 i 3096).</u>
          <u xml:id="u-128.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#ApolinaryHartglas">Wysoka Izbo! W marcu bieżącego roku Sejm uchwalił podniesienie kosztów sądowych ustalonych u nas dotychczasowemi przepisami przechodniemi z 1917 r. Okazało się jednakże, że w międzyczasie zmieniły się u nas stosunki walutowe, że uchwalone w marcu koszty sądowe już przestały wystarczać, zwłaszcza wobec wzrostu wydatków, połączonych z wymiarem sprawiedliwości. Rząd stanął na tem stanowisku, że należy znowu koszta podnieść, z wyjątkiem tych stawek, które są określone w pewnych stałych sumach, t. zn. opłat procentowych, które się zmieniają w zależności od zmian walutowych.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#ApolinaryHartglas">W stosunku do dotychczasowych ustaw o kosztach sądowych Rząd nie projektował znacznych zmian, tylko projektował przeniesienie z opłat stałych do kategorii opłat stosunkowych opłaty wpisowe o unieważnienie utraconego tytułu na okaziciela.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#ApolinaryHartglas">Komisja Prawnicza w zasadzie projekt rządowy przyjęła. Uczyniła w nim tylko niewielką zmianę, mianowicie przeniosła do niższej kategorii opłaty od podań o rozciągłości nadzoru celem uniknięcia upadłości.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#ApolinaryHartglas">Pozatem Komisja Prawnicza powiększyła projektowaną przez Rząd opłatę za świadectwa do bronienia spraw cudzych, pobieraną od obrońców sądowych i obrońców przy sądach pokoju i powiększyła karę grzywny, przewidzianą w dekrecie o rejestrze handlowym, z tego względu, że dotychczasowa grzywna, ustalona w 1919 r. utraciła zupełnie swój zastraszający charakter i szereg firm zupełnie się nie rejestruje i niema możności zmuszenia ich do tego.</u>
          <u xml:id="u-129.4" who="#ApolinaryHartglas">Wreszcie Komisja Prawnicza podniosła karę za uchylanie się od udziału w posiedzeniach rad familijnych. Dzisiaj te kary, ustalone według norm z r. 1885 straciły znaczenie i posiedzenia rad familijnych często nie dochodzą do skutku.</u>
          <u xml:id="u-129.5" who="#ApolinaryHartglas">Jednocześnie wobec kompletnego wyczerpania treści art. 55 ustawy o utraconych tytułach na okaziciela, wprowadzono do projektu rządowego art. 3, który wszelkie stawki opłat przewidziane w tym artykule usunął. Jako termin wprowadzenia w życie tej ustawy Komisja Prawnicza ustaliła dzień 1 stycznia 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-129.6" who="#ApolinaryHartglas">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcia ustawy, zmieniającej przepisy tymczasowe o kosztach sądowych w redakcji Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Suligowski stawia poprawkę do art. 1 pod art. 26, by po wyrazie „za stawiennictwo” wstawić „w każdej sprawie” i do art. 2 „Uchyla się ustępy 2, 3 i 4 art. 5 dekretu z dn. 8 lutego 1919 r. w przedmiocie przepisów tymczasowych o obrońcach sądowych i obrońcach przy sądach pokoju”. Czy P. Minister Sprawiedliwości się zgadza?</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#komentarz">(Minister Sprawiedliwości: Tak. P. Głąbiński: Czy Komisja się zgadza? P. Wojdaliński. Czy zgadza się na to Komisja i referent?)</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AdolfSuligowski">Moja pierwsza poprawka do art. 2 jest poprawką stylistyczną, wywołaną koniecznością stylistyczną. Przy stosowaniu przepisów o wynagrodzeniu za przysięgę były wątpliwości jak je stosować. Ja byłem pierwotnie referentem sprawy o kosztach sądowych.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#komentarz">(Głos: Dziś płacą a wskutek tej stylizacji mają nie płacić)</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#AdolfSuligowski">Trzeba powiedzieć: „za stawiennictwo w każdej sprawie sądowej”. Sądzę, że Izba na tem poprzestanie i że to nie wywoła dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#AdolfSuligowski">Natomiast druga poprawka ma merytoryczne znaczenie, mianowicie w art. 2 nowego projektu ustawy jest przewidziana opłata od świadectw pobierana co rocznie od obrońców sądów pokoju. To jest pozostałość po sądach rosyjskich, bo ci obrońcy sądów pokoju istnieją tylko w Kongresówce i na kresach, a w Małopolsce i w Wielkopolsce ich niema. I to nie jest cofnięte. Na pozór ta sprawa jest drobna, ale w rzeczywistości jest bardzo ważna. Rząd rosyjski postawił sprawę obrońców sądów pokoju tak, że to przecież są także urzędnicy sądowi, którzy bezpłatnie sprawują urząd, honorowani żyłko przez strony jako obrońcy przy sądzie pokoju. Otóż za rosyjskich czasów powiedziane było, że im się wydaje świadectwa z roku na rok, można wydać i można nie wydać. Krótko mówiąc, to defiguruje całą instytucję obrońców sądowych. Ale tu były rozmaite względy, któremi się rząd rosyjski kierował. Obecnie w Komisji Prawniczej przygotowano inny projekt, reorganizacji adwokatury, a w szczególności tych urzędów obrońców sądów pokoju, których w Kongresówce i na kresach zachowano. Wnoszę, ażeby w art. 2 wykreślić ustęp 2, 3 i 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za poprawkami p. Suligowskiego, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona. Głosujemy en bloc nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem en bloc całej ustawy, aby wstali. Większość, ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Przystępujemy do trzeciego czytania, do głosu nikt się nie zapisał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#AdolfSuligowski">Mnie się zdaje, że Izba nie słyszała, jak p. Marszałek proponował głosowanie nad zmianą art. 2.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Głosy: Słyszeliśmy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Na mocy poprzedniego głosowania uważać mogę ustawę za przyjętą w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Zanim przystąpimy do sprawy gdańskiej jeszcze załatwimy nr 17 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Burakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PiotrBurakowski">Do aktywów masy likwidacyjnej Krajowego Urzędu Odbudowy należą obiekty:</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#PiotrBurakowski">1) Warsztaty rolnicze w Sanoku,</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#PiotrBurakowski">2) Fabryka „Wymiatałka” w Białej,</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#PiotrBurakowski">3) Realność na ul. Jakuba Hermana we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-135.4" who="#PiotrBurakowski">Dwa z tych obiektów są sprzedane, mianowicie warsztaty rolnicze w Sanoku Związkowi Inwalidów, a realność przy ul. Jakuba Hermana — Związkowi „Chłopska Zagroda”.</u>
          <u xml:id="u-135.5" who="#PiotrBurakowski">Chodzi o to, że podstawa prawna na mocy której można przenieść własność, opierająca się do tej pory na rozporządzeniu Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego, ustawą konstytucyjną została uchylona, mianowicie art. 6 tej ustawy, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-135.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-135.7" who="#PiotrBurakowski">Zaciągnięcie pożyczki państwowej, zbycie, zamiana i obciążenie nieruchomego majątku państwowego, nałożenie podatków i opłat publicznych itp., itp., może nastąpić tylko na mocy ustawy.</u>
          <u xml:id="u-135.8" who="#PiotrBurakowski">Główny Urząd Likwidacyjny przychodzi z projektem ustawy, któraby była tą podstawą prawną dla wyżej wymienionych majątków. W imieniu Komisji Likwidacyjnej, a nie jak błędnie było napisane w porządku dziennym Skarbowo-Budżetowej, proszę o przyjęcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się rwę zapisał. Stawiam pod głosowanie ustawę w przedmiocie zezwolenia na zbycie lub zamianę nieruchomości, należących do masy likwidacyjnej Krajowego Urzędu Odbudowy w likwidacji we Lwowie. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Ustawa w drugiem czytaniu en bloc przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, bez głosowania mogę przypuścić, że ustawa i w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do n-ru 20 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o ustawie, zatwierdzającej umowę, zawartą między Polską a Gdańskiem w dniu 24 października 1921 r., (druk nr 3133). Głos ma p. Stanisław Grabski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#StanisławGrabski">Rząd wniósł do Sejmu następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#StanisławGrabski">Ustawa w przedmiocie zatwierdzenia i podpisanej w Warszawie dnia 24 października 1921 r. umowy, zawartej pomiędzy Polską a Wolnem Miastem Gdańskiem celem wykonania i uzupełnienia polsko-gdańskiej konwencji z dnia 9 listopada 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-137.3" who="#StanisławGrabski">Art. 1. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zatwierdza umowę, zawartą pomiędzy Polską a Wolnem Miastem Gdańskiem celem wykonania i uzupełnienia polsko-gdańskiej konwencji z dnia 9 listopada 1920 r., podpisaną w Warszawie dnia 24 października 1921 roku.</u>
          <u xml:id="u-137.4" who="#StanisławGrabski">Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy zleca się właściwym ministrom.</u>
          <u xml:id="u-137.5" who="#StanisławGrabski">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-137.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Osiecki).</u>
          <u xml:id="u-137.7" who="#StanisławGrabski">Ustawa ta będzie, gdy ją przyjmiemy, ratyfikacją sejmową umowy zawartej między Polską, a wolnem miastem Gdańskiem w celu wykonania i uzupełnienia Polsko-Gdańskiej konwencji z dnia 9 listopada 1920 r. W samym już tytule umowy jest wyraźnie wskazane, że ta umowa jest rozwinięciem, uzupełnieniem i konwencji, która została Polsce i wolnemu miastu Gdańskowi podyktowana, przeszłego roku w Paryżu i że konwencja powyższa stanowi źródło, a jednocześnie ramy, w których umowa między Rzplitą a Gdańskiem musi się z konieczności zawierać. Umowa ta nie załatwia jednak wszystkich spraw, które Konwencja do porozumienia między Polską a wolnym miastem Gdańskiem przekazała.</u>
          <u xml:id="u-137.8" who="#StanisławGrabski">Pewna część tych spraw jest z umowy wyłączona, przedewszystkiem sprawa reprezentacji wolnego miasta Gdańska przez Polskę wobec zagranicy. Okazało się bowiem, że punkt widzenia Polski i punkt widzenia Gdańska na tę sprawę są tak różne, że do jakiegokolwiek porozumienia w tej chwili dojść nie moglibyśmy. Gdańsk stoi na stanowisku, że Rzplita ma tylko obowiązek, a nie prawo reprezentowania Gdańska, że więc wobec tego Gdańsk nie potrzebuje nic uczynić, coby reprezentowanie Gdańska przez Polskę uczyniło aktem wspólnej zgody. Przedstawiciel Rzplitej, który prowadził pertraktacje, mianowicie p. Pluciński, wobec tego uznał, iż sprawa ta może być z umowy wyłączona. Tu muszę podkreślić że o ile jakakolwiek sprawa przekazana konwencją listopadową z 1920 r. do porozumienia między Polską a Gdańskiem nie jest doprowadzona drogą obopólnych rokowań do skutku, w takim razie w myśl 39 par. konwencji, zadecyduje o nich Liga Narodów na żądanie jednej ze stron.</u>
          <u xml:id="u-137.9" who="#StanisławGrabski">Otóż Konwencja i Traktat Wersalski, wypowiadają się tak wyraźnie i jasno na rzecz Polski w sprawie reprezentowania przez Polskę Gdańska wobec zagranicy, że nic nie ryzykujemy, odsyłając tę sprawę do arbitrażu Ligi Narodów. Jesteśmy zupełnie pewni, że ten arbitraż na naszą korzyść wypaść musi.</u>
          <u xml:id="u-137.10" who="#StanisławGrabski">Tak samo nie jest objęta umową sprawa portu gdańskiego, a to dlatego, ponieważ już weszła w życie przewidziana konwencją „rada portu i dróg wodnych Gdańska”. Przez to sprawa portu została wyjęta z pod kompetencji stron układających się.</u>
          <u xml:id="u-137.11" who="#StanisławGrabski">Nie doszło także do porozumienia w sprawie rybołóstwa i nie mogło dojść na razie do porozumienia, ponieważ przed tem musi być rozstrzygnięta sprawa wód portu Gdańskiego. Natomiast umową objęte są sprawy następujące: sprawa polskich i gdańskich obywateli, sprawy sądowe, sprawa poczty i żeglugi, sprawa finansów, sprawa celna, przywozu i wywozu pod względem gospodarczym oraz postanowienia dotyczące języka wobec władz i szkolnictwa. Z tych wszystkich spraw największe polityczne znaczenie dla nas mają sprawy: obywatelstwa Polaków w Gdańsku, ewentualnie praw Gdańska do wydalania z terytorium wolnego miasta obywateli polskich, i sprawa szkolna. W tych najważniejszych politycznych rzeczach umowa nic definitywnie nie postanowiła. Delegacje polska i gdańska nie doszły do porozumienia. I wobec tego odnośne paragrafy poprostu stwierdzają zapatrywania Polski i zapatrywania odmienne Gdańska. Zapatrywanie Gdańska na sprawę nabywania przez polskich obywateli obywatelstwa gdańskiego głosi, że to jest wyłącznie wewnętrzna sprawa Gdańska, że Gdańsk ma prawo odmówić obywatelstwa każdemu, kto byłby niebezpiecznym dla interesów społecznych, religijnych, narodowych, lub innych wolnego miasta Gdańska. Rzeczpospolita Polska z tem zapatrywaniem zgodzić się nie może i zaznacza w odnośnym artykule umowy, że rezerwuje sobie w każdym poszczególnym wypadku odwołanie się do artbitrażu Komisarza Ligi Narodów względnie Ligi Narodów, ponieważ jest to sprawa nie wewnętrzna Gdańska, lecz stosunku Rzeczypospolitej do Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-137.12" who="#StanisławGrabski">Zupełnie taka sama zaznaczyła się różnica zapatrywań polskich i gdańskich w sprawie wydalania polskich obywateli z miasta Gdańska, Również odnośnie do szkolnictwa mamy w tej urnowe załączone dwa pisma: pismo Rzeczypospolitej Polskiej i pismo wolnego miasta Gdańska, wyłuszczające odmienne stanowiska w sprawie szkół, szczególnie szkół dla obywateli polskich, bo o ile chodzi o szkoły ludowe dla Polaków Gdańszczan, różnice są niewielkie, a dalej w sprawach wszelkich szkół średnich i wyższych.</u>
          <u xml:id="u-137.13" who="#StanisławGrabski">Otóż, proszę Panów, o ile chodzi o sprawy sporne, o sprawy, w których nie doszliśmy do zgody między Rzeczpospolitą a Gdańskiem, to te sprawy w umowie samej są właściwie nierozstrzygnięte i odesłane albo do dalszych procesów, ewentualnie do dalszych późniejszych umów, albo do rozstrzygnięcia przez Ligę Narodów w myśl § 39 konwencji, który wszystkie sporne sprawy niezałatwione dobrowolną ugodą między Polską a Gdańskiem przekazuje arbitrażowi Ligi Narodów na żądanie jednej ze stron. Korzyści więc specjalnych politycznych umowa ta nam nie daje, ale nie daje także nam i jakiegokolwiek bądź uszczerbku politycznego, ponieważ najważniejsze polityczne sprawy są odsunięte na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-137.14" who="#StanisławGrabski">Co się zaś tyczy spraw gospodarczych tą umową objętych, to niewątpliwie daje ona duże bardzo korzyści Gdańskowi. Gdańsk nie może żyć inaczej, nie może się inaczej rozwijać, jak tylko w charakterze portu całego dorzecza Wisły, w charakterze portu całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-137.15" who="#StanisławGrabski">Umowa zaś daje Gdańszczanom na terytorium całej Rzeczypospolitej te same prawa handlowe, przemysłowe, gospodarcze i t. d., co wszystkim obywatelom polskim. Prawda, że i obywatele polscy mają równe z Gdańszczanami na terytorium wolnego miasta prawa. Jest więc korzyść obustronna, ale nie można nie podkreślić, że korzyść ogromną z tej umowy ma Gdańsk. Obok tej zasadniczej wielkiej korzyści Gdańsk ma jednak zarezerwowane specjalnie pewne prawa i przywileje. Dla przemysłu gdańskiego przetwarzającego na wywóz surowce, przywiezione do Gdańska, jest specjalnie zrobione zastrzeżenie, że przywileju sprowadzania towarów bez cła i wywozu bez cła, przedsiębiorstwa uszlachetniające obcy towar celem wywiezienia go w żadnym razie mimo wejścia w życie tą umową przepisanej wspólności celnej i gospodarczej Gdańska nie stracą.</u>
          <u xml:id="u-137.16" who="#StanisławGrabski">Przytem bierzemy na siebie ciężar dość znaczny wyrównania różnicy między ceną zboża, które Gdańsk przez pół roku na swoją aprowizację zakupywał w Ameryce, a ceną zboża, jaka wówczas była w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-137.17" who="#StanisławGrabski">Można się zapytać, czy Gdańsk swojem dotychczasowym postępowaniem, a szczególnie w chwili najścia bolszewików na Polskę rzeczywiście na tak wielkie korzyści i na uprzywilejowania, jakie zyskuje tą umową, zasłużył. Można z pewnem powątpiewaniem nawet zapytywać się, czy umowa ta będzie naprawdę lojalnie przez Gdańsk wykonana, czy nie będzie on wszczynał co chwila procesów, albo odwoływał się do Ligi Narodów, gdy już obecnie, zanim wszystkie sporne kwestie są rozstrzygnięte osiąga tak wielkie korzyści, z tytułu obecnej umowy. Ale zdając sobie zupełnie dokładnie sprawę z tego, że umowa daje duże i poważne korzyści Gdańskowi, że Rzeczpospolita bierze na siebie pewne ciężary, Komisja Spraw Zagranicznych jednogłośnie uchwaliła przedstawić Wysokiemu Sejmowi wniosek o ratyfikację tej umowy, a to przedewszystkiem z tego zasadniczego względu, że o ile sprawy przekazane zeszłoroczną listopadową Konwencją, nie będą drogą dobrowolnej ugody między Polską a Gdańskiem załatwione, to przez to nie będą one niezałatwione lecz je załatwi Liga Narodów. Otóż Komisja Spraw Zagranicznych nie sądzi, aby było w interesie Rzeczypospolitej, żeby stosunki z naszym i sąsiadami wogóle, a w szczególności z Gdańskiem, były ciągle regulowane tylko wyrokami Ligi Narodów, a nie własnymi naszymi układami. Przytem ponad temi wszystkiemi szczegółowemi kwestiami, wątpliwościami, dominuje wielki naprawdę fakt, że ratyfikacją tej umowy dziś dokonana wprowadzi od Nowego Roku jedność celną i jedność gospodarczą Gdańska z Polską, że Gdańsk wejdzie w orbitę polskiego życia gospodarczego polskiego systemu celnego. Każdy, kto życie obserwuje, musi doskonale to zrozumieć, że zespolenie Gdańska z Polską pod względem gospodarczym nieuchronnie spowoduje następnie i zmianę psychologii stosunku gdańszczan do Rzeczypospolitej. Więc w najdotkliwszym, przez umowę niezałatwionym sporze o nabywanie przez imigrantów polskich do Gdańska praw obywatelskich, gdy jedność celna i gospodarcza Gdańska z Polską wejdzie w życie, rozstrzygać będzie nie tyle proces prawniczy, co fakt życiowy. Nikt nie potrafi, opierając się na pewnych przepisach, czy formułach prawnych, powstrzymać jednoczenia się pod względem także i obywatelskim Gdańska z Polską, skąd przybywać doń będzie coraz więcej ludności, gdy będzie zespolony z Polską całym szeregiem wspólnych interesów gospodarczych. Gospodarcze interesy działają tutaj daleko silniej od wszystkich innych.</u>
          <u xml:id="u-137.18" who="#StanisławGrabski">Otóż mając przedewszystkiem na względzie ten fakt, że nasz stosunek do Gdańska musi się oprzeć na tem naturalnem zupełnie podłożu, iż Gdańsk, jak port dorzecza Wisły, stanowi część organiczną naszego gospodarczego ciała.</u>
          <u xml:id="u-137.19" who="#StanisławGrabski">Komisja Spraw Zagranicznych pomimo ciężarów, jakie Polska na siebie bierze, pomimo tych wielu korzyści, które Gdańskowi ta umowa daje, mimo zachowania się dotychczas Gdańska wobec Polski raczej nieprzychylnego, proponuje, ażeby Wysoki Sejm zaratyfikował tę umowę.</u>
          <u xml:id="u-137.20" who="#StanisławGrabski">Proszę więc w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych Wysoką Izbę o przyjęcie dziś w drugiem i trzeciem czytaniu odczytanej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Minister Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wysoki Sejmie! Kiedy od chwili podpisania Traktatu Wersalskiego stało się jasnem, że Gdańsk oderwany od Niemiec, nieprzyłączony do Polski, będzie wolnem miastem, musiało powstać pytanie, czy to wolne miasto będzie napozór tylko tem miastem wolnem, a w rzeczywistości strażą niemiecką nad polską Wisłą, czy też będzie miastem wolnem wracającem do wielkiej tradycji historycznej dawnego polskiego Gdańska. Oczywiście Rząd polski musiał iść tą drogą, która prowadzi do tego drugiego Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Tam gdzie interesy są różne, chodzi o wytworzenie interesu wspólnego a wspólność interesów nie wytwarza się przeciwstawianiem interesów, lecz ich uzgodnieniem. Tym duchem uzgodnienia interesów były przepojone rokowania, które doprowadziły do umowy.</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Rząd Polski zdaje sobie z tego sprawę, iż umowa ta jest niedoskonała, że jest tylko kompromisem, który może nie zadowala jednej i drugiej strony. Nie zamykamy jednego okresu i nie otwieramy drugiego. Jest to tylko drogowskaz, że tak powiem, na dalekiej jeszcze drodze, ale na tym drogowskazie będzie świadectwo, że Rząd i Sejm polski w odniesieniu do Gdańska stosował politykę rozważną przewidującą, świadomą swoich celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#StanisławOsiecki">Do głosu nikt się więcej nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy en bloc, aby powstali. Ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#komentarz">(P. Grabski: Proszą o odbycie zaraz trzeciego czytania)</u>
          <u xml:id="u-140.2" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o natychmiastowe trzecie czytanie. Nikt się nie sprzeciwia, do głosu nikt się nie zgłosił, na mocy wyniku głosowania poprzedniego mogę przypuścić, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-140.3" who="#StanisławOsiecki">Do oświadczenia w imieniu Komisji Wojskowej głos ma p. Załuska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#JanZałuska">Wysoki Sejmie! Ustawą z dnia 7 listopada 1919 roku Sejm upoważnił Komisję wojskową do powołania nadzwyczajnej sejmowej Komisji Rewizyjnej. Na zasadzie tej ustawy, istotnie Komisja Wojskowa powołała odpowiednią komisję nadzwyczajną i ta komisja działała przez te dwa lata z wielkim naogół pożytkiem i dla armii i dla Państwa. Niniejszem komunikuję, że uchwałą z dnia 6 grudnia b. r. komisja, stwierdzając użyteczną działalność dla armii i dla Państwa owej Komisji Nadzwyczajnej Rewizyjnej, postanowiła ją rozwiązać, dając jako kres jej likwidacji dzień 15 stycznia 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#JanZałuska">Należy się tej Komisji i jej pożytecznej pracy kilka słów w sprawozdaniu, które było już przedłożone na ostatniem posiedzeniu Komisji Wojskowej. Otóż z tego sprawozdania okazuje się, że komisja przez czas od listopada 1919 r. do grudnia 1921 r. przeprowadziła 600 dochodzeń i dokonała 136 różnorodnych bardzo charakter stycznych rewizji administracyjnych że na skutek tych rewizji i dochodzeń oddała sądom do ukarania, niestety, aż dwa tysiące osób niemal wyłącznie wojskowych; że w trakcie tych dochodzeń była zmuszona przesłuchać i około sześciu tysięcy osób.</u>
          <u xml:id="u-141.2" who="#JanZałuska">Jak sobie Wysoki Sejm przypomina, te czasy 1919 r., czasy wojny na wszystkich frontach były zarazem w stosunkach wojskowych czasami nieuporządkowanych stosunków i okresem, niestety, bardzo znacznych nadużyć, zwłaszcza w dziedzinie zaopatrzenia armii i stosunku poszczególnych oddziałów armii do ludności, a więc szczególnie w dziedzinie rekwizycji. Dzięki działalności Komisji Rewizyjnej, niestety powiadam, tak różnorodnej i na taką dużą skalę przedsiębranej, niewątpliwie wiele nadużyć usunięto, a następnie do wielu nadużyć nie dopuszczono, przytem Skarbowi oszczędzono bardzo wielkie fundusze. Aczkolwiek więc ta Komisja, jak każde dzieło ludzkie, nie była doskonała i w doborze ludzi i w działalności jej można było stwierdzić te lub inne usterki, jednakże na ogół komisja ta nie zawiodła, pod kierownictwem p. Antoniego Anusza, przewodniczącego Komisji Wojskowej, można powiedzieć, że dobrze się zasłużyła sprawie publicznej, a w szczególności armii. Komisja Wojskowa, doszedłszy do przekonania, że działalność tej Komisji Rewizyjnej, tak użyteczna na ogół, powinna być zakończona, stwierdza jednomyślną uchwałą tę pożyteczną jej działalność. Powodem zaś rozwiązania nie było to, że stosunki w naszej armii są zupełnie uporządkowane, że tam już zupełnie nie należy się spodziewać albo niema już nadużyć, albowiem te stosunki nie są jeszcze należycie uporządkowane, a nadużycia jakie nieraz stwierdzano z tej wysokiej trybuny, chyba jeszcze nieraz, jak zresztą w każdej armii, będą się powtarzały, jednakowoż Komisja Wojskowa stanęła na stanowisku, że musi być podział kompetencji i odpowiedzialności w Polsce, że także o ile chodzi o armię, powinien już być zakończony ten wstępny, tymczasowy okres, że jakkolwiek jest w tej armii, to skoro mamy Ministra Spraw Wojskowych, który jest organem Rządu, wyłonionego przez czynniki państwowe odpowiedzialne, niechże za to, co się dzieje w armii, będzie odpowiedzialny ten Minister.</u>
          <u xml:id="u-141.3" who="#JanZałuska">Jeszcze druga rzecz, też niemałej wagi, mianowicie ta nadzwyczajna komisja była organem władzy suwerennej ale skład jej pod względem ilościowym i zakresu kompetencji był tego rodzaju, że jej działalność nie przyczyniała się do podniesienia autorytetu Sejmu. Chodzi mi o to, że w myśl ustawy z dnia 7 listopada 1919 r. Komisja miała prawo czynić tylko dochodzenia wstępne, o ile stwierdziła pewne nadużycie oddawała sprawę organom tegoż Ministerstwa względnie sądom, czyli że za dalszy bieg tych spraw Komisja nie tylko nie była odpowiedzialna, ale nie miała nawet wpływu.</u>
          <u xml:id="u-141.4" who="#komentarz">(Głos: A sądy wojskowe przeważnie uwalniały)</u>
          <u xml:id="u-141.5" who="#JanZałuska">Otóż były takie wypadki, i gdyby mnie który z Panów zapytał, co się stało z temi dwoma tysiącami osób, to ani ja, ani żaden z członków tej komisji nie mógłby odpowiedzieć nic pozytywnego. Sprawa dochodziła do władz wojskowych i zostawała w rękach tych władz, tymczasem potencjonalnie za bieg dochodzeń, ponieważ istniała komisja nadzwyczajna, część tej odpowiedzialności ponosiła ta komisja. Więc ze względu na niemożność rozwinięcia przez komisję całej pełni działalności i na potrzebę zasadniczego ustalenia w Rzeczypospolitej rozdziału kompetencji i odpowiedzialności, Komisja Wojskowa, uznając dotychczasową pożyteczną działalność tej nadzwyczajnej komisji, postanowiła ją rozwiązać o czem komunikuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie p. referenta Izba przyjmuje do wiadomości. Przystępujemy do nr 19 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o rozciągnięciu na obszar całej Rzeczypospolitej Polskiej mocy obowiązującej ustawy z dnia 6 lipca 1920 r. o ujednostajnieniu ustaw i rozporządzeń o państwowym podatku przemysłowym (druk 3168 i 3048).</u>
          <u xml:id="u-142.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#JędrzejMoraczewski">Projekt niniejszej ustawy ma osiągnąć głównie dwa cele: Pierwszym celem jest rozciągnięcie na terytorium całego Państwa Polskiego jednolitej ustawy o podatku przemysłowym, drugim celem jest podwyższenie stawek tego podatku. Sejm ustawą z 6 lipca 1920 roku ujednostajnił podatek przemysłowy tylko w b. zaborze rosyjskim, a jednocześnie w tejże samej ustawie skrócił jej moc obowiązującą do 31 grudnia 1921 roku. W razie zatem nieuchwalenia przed 31 grudnia 1921 roku tej ustawy nie będzie obowiązywała żadna ustawa o podatku od przemysłu i handlu na rzecz państwa na ziemiach b. zaboru rosyjskiego. Z tego powodu szybkie uchwalenie jakiejś ustawy o podatku przemysłowym jest konieczne. Równocześnie, uchwalając ustawę z 6 lipca 1920 roku, polecił Sejm Rządowi, ażeby w jak najkrótszym czasie, a więc do 31 grudnia 1921 roku przedłożył Sejmowi ustawę o rozciągnięciu i ujednostajnieniu podatku od przemysłu i handlu na terytorium całej Rzeczypospolitej Polskiej. Stąd powstała ustawa, którą dzisiaj Panowie macie przed sobą. Chodziło o to, którą z istniejących ustaw rozszerzyć na terytorium całego Państwa Polskiego. Okazało się, że wszystkie dotychczas obowiązujące są przestarzałe i nieodpowiednie pod każdym względem; ani ustawa obowiązująca na terytorium b. zaboru pruskiego, ani na terytorium b. zaboru rosyjskiego, ani na terytorium b. zaboru austriackiego nie odpowiadają dzisiejszym warunkom i stosunkom. Wobec tego należało wybrać z tych ustaw taką, która przy możliwości zastosowania jej wszędzie, daje możliwie szybkie i możliwie wielkie dochody Skarbowi Państwa.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#JędrzejMoraczewski">Największe rezultaty kasowe dla Skarbu Państwa w roku 1920 i 1921 dała ustawa dotychczas obowiązująca na terytorium b. zaboru rosyjskiego. W roku 1921 dała około 1 miliarda marek, podczas gdy ustawa obowiązująca w Małopolsce dała 75 milionów, a na terytorium b. zaboru pruskiego, wobec tego, że tam dochód od podatku idzie na rzecz gmin, na rzecz Państwa poszedł tylko drobny ułamek w wysokości niecałych 3 milionów.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#JędrzejMoraczewski">Wobec tego Rząd zaproponował, a Komisja zgodziła się z tem, żeby ustawę obowiązującą w b. zaborze rosyjskim o podatku przemysłowym rozciągnąć na terytorium całego Państwa Polskiego. To jest jeden punkt tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-143.3" who="#JędrzejMoraczewski">Drugim momentem jest podniesienie stawek tego podatku mniej więcej 10-krotnie. Na komisji odzywały bardzo poważne zdania, że to obciążenie jest za wysokie. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę dzisiejszy stosunek marki do walut obcych, przekonamy się, że mnożnik, którym należy pomnożyć markę przed wojenną w stosunku do dolara wynosiłby już dzisiaj 900.</u>
          <u xml:id="u-143.4" who="#JędrzejMoraczewski">Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, że siła kupna marki jest większa niż jej kurs giełdowy, to zdaje się, że nie jest przesadzony lecz jest zgodny z prawdą podany w sprawozdaniu komisji mnożnik 700. Jeżeli pomnożymy w myśl uchwał Komisji przypuszczalny podatek przemysłowy 10-krotnie i zbadamy jaki jest stosunek proponowanej stawki do stopy przedwojennej podatku, przekonamy się, że przedłożony w dzisiejszej ustawie mnożnik, (macie go Panowie w sprawozdaniu na 4 i 5 stronie) od przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych, waha się od 128 do 347, podczas gdy wartość marki jest 700. Gdyby podatek dociągnąć do wartości marki t. zn. do tych cen, po których kupcy w przedsiębiorstwach handlowych sprzedają towary, należałoby ten podatek podnieść jeszcze 4-krotnie, a więc w ustawie należałoby 40 krotnie podnieść podatek od handlu. Dla przedsiębiorstw przemysłowych jest mnożnik 139 do 177. Tu zatem należałoby mniej więcej 90 krotny mnożnik zastosować, a nie 10 krotny.</u>
          <u xml:id="u-143.5" who="#JędrzejMoraczewski">Ponieważ jednak nie można przewidzieć, jaką będzie siła kupna marki w r. 1922, a wszyscy mamy nadzieję, że marka pójdzie w górę, czyli że ceny spadną, zatem zastosowanie mnożnika 10 krotnego na przeciąg całego roku 1922 przypuszczalnie będzie odpowiednie.</u>
          <u xml:id="u-143.6" who="#JędrzejMoraczewski">Co w późniejszym czasie się stanie po ustaleniu waluty, tego dziś nie można przewidzieć. Do rewizji tego podatku będziemy musieli zaraz przystąpić. Przewidując to, Komisja w artykule ostatnim postanowiła, że ustawa niniejsza zachowuje moc obowiązująca do końca roku podatkowego 1923.</u>
          <u xml:id="u-143.7" who="#JędrzejMoraczewski">Ponadto z tego powodu także ograniczono czas obowiązywania tej ustawy, że Rząd zobowiązał się w ciągu najbliższego czasu, t. j. w ciągu r. 1922 przedłożyć ustawę bardziej nowoczesną od ustawy rosyjskiej o opodatkowaniu przemysłu i handlu.</u>
          <u xml:id="u-143.8" who="#JędrzejMoraczewski">Tyle proszę Panów co do tej całej ustawy mam do powiedzenia. Nie mówię o tych drobnych rzeczach, które w pierwotnej ustawie zostały zmienione, ze względu na krótki czas i ze względu na zrozumiałe zdenerwowanie całej Izby, która chciałaby całe to posiedzenie jaknajprędzej skończyć. Muszę podnieść jednak, że sam zgłaszam poprawkę do tej ustawy, zawierającą przepis przejściowy. W czasie robienia tej ustawy w Komisji Skarbowo-Budżetowej byliśmy przekonani, że ustawa o zasileniu finansów miejskich zostanie przez Sejm uchwalona prędzej niż ta ustawa i dlatego w art. 16 tej ustawy powołujemy się na ustawę o zasileniu finansów miejskich. Tymczasem ustawa o zasileniu finansów miejskich nie tylko nie jest uchwalona, ale jak dowiedziałem się przed chwilą, nie doprowadzono nawet do uzgodnienia między klubami i mało jest nadziei, aby przed feriami świątecznemi ustawa o zasileniu finansów miejskich została uchwaloną. Jest więc konieczność uchwalenia przepisów przejściowych. Chcielibyśmy więc między art. 31 a 32 wstawić dodatkowy artykuł z przepisem przejściowym.</u>
          <u xml:id="u-143.9" who="#JędrzejMoraczewski">Artykuł ten brzmiałby jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-143.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-143.11" who="#JędrzejMoraczewski">„Aż do wejścia w życie powołanej w art. 16 ust. 1 ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarze b. zaboru rosyjskiego i austriackiego, opodatkowanie przemysłu i handlu oraz osobistych zajęć przemysłowych na rzecz gmin miejskich odbywa się według norm, ustanowionych w art 31 ustawy z dnia 6.7 1920 r. (Dz. Ust. Nr 66, poz. 437)”.</u>
          <u xml:id="u-143.12" who="#JędrzejMoraczewski">Jednem słowem: dopóki nowa ustawa o zasileniu finansów miejskich nie będzie w życie wprowadzona, obowiązuje dawna ustawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#SalomonWeinzieher">Nie zajmę Panom dużo czasu, nie więcej jak 5 minut. Cierpliwości 5 minut. Rozumiem zdenerwowanie Panów, chcę tylko zwrócić uwagę na pewną nieścisłość co do samego tytułu ustawy i co do argumentów p. referenta.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#SalomonWeinzieher">Otóż tytuł ustawy mówi o rozciągnięciu ustawy na całe Państwo Polskie. To jest zupełnie słuszne i na tę część ustawy, która o tem mówi należy się zgodzić, ale jest tu mały błąd w obliczeniach p. referenta, na który muszę zwrócić uwagę. P. referent mówił, że stawki patentowe podniesione dziesięciokrotnie jeszcze nie odpowiadają zniżce waluty, bo właściwie powinny być podniesione czterdziestokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#komentarz">(Głos: Naturalnie, że nie odpowiadają)</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#SalomonWeinzieher">Tak jest, ale też nie są odpowiednio podniesione stawki obrotu handlowego potrzebnego do wykupywania tej, czy innej kategorii patentów i gdyby te kategorie były odpowiednio podniesione, to ci, którzy teraz płacą pierwszą kategorię, a przynajmniej bardzo wielu płaciłoby trzecią, albo czwartą, a ci, którzy płacą drugą kategorię, gdyby ten obrót przedwojenny wymagany dla drugiej kategorii był przewalutowany na obecny stan marki, płaciliby prawdopodobnie 5 kategorię. Jak więc można utożsamiać dwie rzeczy nierównomierne? Z tego względu uważam, że przy tym stanie rzeczy dziesięciokrotne powiększenie jest aż nadto wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Nie na duży obrót, lecz na przetrzymywanie towarów. P Wierzbicki: Gdy waluta spada, tak, ale gdy się podnosi, to nie)</u>
          <u xml:id="u-145.5" who="#SalomonWeinzieher">Muszę jeszcze dodać, że ten sam kupiec płaci już 85 patentów wskutek daniny, a tutaj niespodziewanie każę mu się jeszcze 10 patentów płacić na nowo z powodu podniesienia opłaty. Jednakowoż pod tym względem chcę tylko to zaznaczyć — nie będę Panów nużył dalszemi dowodzeniami, bo szkoda na to czasu — muszę jednak jeszcze zaprotestować przeciw jednemu artykułowi. Sam p. referent i Komisja Skarbowo-Budżetowa na stronie 6, referatu zgadzają się, że podatek procentowy od zysków jest właściwie podatkiem dochodowym, czyli że przedsiębiorstwa handlowe i przemysłowe płacą dwa podatki dochodowe, raz jako podatek t. zw. od zysków, czyli od dochodów, a drugi raz podatek dochodowy o szerszej jeszcze skali. P. Minister Skarbu z tego względu zgodził się nawet na obniżenie nieznaczne tej skali, bo o 1%. Muszę jeszcze dodać, że ten podatek od zysków płacą nie tylko przedsiębiorstwa handlowe i przemysłowe, ale jeszcze wszystkie t. zw. wolne zawody, a więc obrońcy, adwokaci, felczerzy, lekarze, artyści — cała ta kategoria t. zw. wolnych zawodów; i dlatego w art. 8 powiedziano: „od zysków, względnie zarobków”. Gdzie logika? Jeśli, powiedzmy, chociażby lekarz, czy felczer, czy ktokolwiekbądź z t. zw. wolnych zawodów płaci podatek zarobkowy o bardzo wysokiej skali, bo obecnie dochodzący do 25%, a przecie trzeba wziąć pod uwagę, iż zarobki ich są minimalne, wynoszą pół miliona do miliona, jest to zarobek minimalny człowieka, który chce żyć, takiemu człowiekowi każę się płacić jeszcze osobno 5 czy 6% od zysku. Nie będę się rozwodził nad tem, ale uważam, że takie podwójne opodatkowanie od dochodu przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych, obciążonych już nadmierną jednorazową daniną, a obecnie jeszcze opodatkowanie podwójne od dochodów w postaci podatku dochodowego i w postaci podatku od zarobku, względnie od zysku uważam za najzupełniej niesłuszne i wbrew temu, co mówi sprawozdanie, że ten podatek będzie zniesiony dopiero po rozbudowaniu podatku dochodowego, uważam, że ponieważ podatek dochodowy obowiązuje u nas już od półtora roku, ponieważ podatek ten jest już ściągany i od wielu już został ściągnięty, nie ma po co odkładać na czas przyszły i już obecnie ten nienormalny podwójny podatek od dochodu powinien być zniesiony.</u>
          <u xml:id="u-145.6" who="#SalomonWeinzieher">Z tego względu stawiam wniosek, aby skreślić zupełnie artykuł 8 a w art. 9 na początku, gdzie jest mowa o zniesieniu art. 18 ustawy powiedzieć: art. 17 i 18 ustawy i t. d. znosi się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#StanisławOsiecki">Przechodzimy do rozprawy szczegółowej.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 7 głos ma p. Sokołowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#StefanSokołowski">Między art. 6 i 7 proponuję wprowadzić nowy art. 7. Artykuł ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#StefanSokołowski">„Oddziały, sklepy filialne spółdzielni, podlegających przepisom ustawy o spółdzielniach z dnia 29 października 1920 r. (Dz. Ust. P. Nr 111 poz. 733), opłacają od roku podatkowego 1922 zasadniczy podatek przemysłowy podług kategorii bezpośrednio niższej od tej kategorii, podług której wykupione zostały świadectwa przemysłowe dla ich zakładów głównych”. Inne artykuły, począwszy od 7, przenumerować odpowiednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 13 głos ma p. Galiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#WincentyGaliński">Do art. 13 na końcu proponuję następujący dodatek:</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#WincentyGaliński">Po uwadze 3) dodaje się uwagę 4) w brzmieniu następującem:</u>
          <u xml:id="u-149.3" who="#WincentyGaliński">„Spółdzielnie, podlegające ustawie o spółdzielniach z dnia 29 października 1920 r. (Dz. Ust. P. Nr 111 poz. 733), które zaspakajają potrzeby tylko członków, zawierają umowy, wchodzące w zakres ich statutowej działalności (art. 36 ustawy o spółdzielniach) tylko z członkami, lub które rozszerzają wprawdzie działalność swoją na osoby, nie będące członkami, ale przelewają przypadające na nieczłonków nadpłaty i zwroty w całości do funduszów, nie podlegających według statutu podziałowi między członków, mogą potrącić ponadto z dochodu brutto:</u>
          <u xml:id="u-149.4" who="#WincentyGaliński">a) zwroty nadpłat członkom spółdzielni przy dokonanych przez nich zakupach;</u>
          <u xml:id="u-149.5" who="#WincentyGaliński">b) zwroty członkom nadpłaconych kwot za pobrane: procenty od pożyczek, komorne, premie ubezpieczeniowe i za inne usługi świadczone w granicach Statutowej działalności spółdzielni;</u>
          <u xml:id="u-149.6" who="#WincentyGaliński">c) dopłaty członkom za dostarczane spółdzielni do odsprzedaży lub przeróbki towary;</u>
          <u xml:id="u-149.7" who="#WincentyGaliński">d) dopłaty członkom za wykonaną przez nich pracę na rachunek spółdzielni;</u>
          <u xml:id="u-149.8" who="#WincentyGaliński">e) sumy, wyznaczone na cele użyteczności ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-149.9" who="#WincentyGaliński">Potrącenia, wymienione pod lit. a, b, c, d, e, nie mogą łącznie przekraczać 10% dochodu brutto”. Proponuję przyjęcie tego ustępu dlatego, że do obecnej chwili spółdzielnie spożywcze, które przedkładają swoje bilansy roczne do izb Skarbowych są nadmiernie obciążone podatkiem. Płacimy od czystego zysku 30%, a niezależnie od pożyczek pobranych w ciągu roku operacyjnego każda spółdzielnia spożywcza płaci jeszcze 7%. Uwaga ta w art. 13 wniosłaby pewnego rodzaju ulgę w tym kierunku, że nie płaciłoby się Izbie Skarbowej tych procentów, które opłaca się w ciągu roku od towarów, kupionych przez członków, którzy otrzymują dywidendę, od obrotu towarowego, otrzymują procent od kapitału włożonego, jak również za wszelkiego rodzaju operacje pod względem remontu i t. d.</u>
          <u xml:id="u-149.10" who="#WincentyGaliński">Proszę o przyjęcie uwagi 4 do art. 13.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#AndrzejWierzbicki">Słyszeliśmy przed chwilą ideologię spółdzielni i zupełnie słuszną propozycję pewnych ulg dla nich. Otóż w ustawie o podatku przemysłowym jest jeszcze jedna usterka, której nie miało dotychczasowe analogiczne prawo austriackie, prawo dające wskutek tego dzielnicy małopolskiej pewną prerogatywę w porównaniu z Królestwem. I oto teraz, kiedy mamy ujednostajnić ustawodawstwo podatkowe dla wszystkich dzielnic, Małopolska będzie tych prerogatyw pozbawiona, a prerogatywy te są wielkiej wagi. Chodzi tu o potrącanie z zysku podatkowego pewnych sum na renowację. Jest rzeczą niezmiernie doniosłą skonstruować prawodawstwo podatkowe w ten sposób, ażeby zysk przedsiębiorstwa zużywany był przedewszystkiem w tym kierunku, który jest na ważniejszy, t. j. na cele renowacji urządzeń fabrycznych.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#AndrzejWierzbicki">Dziś jeden z kolegów posłów zwrócił się do mnie z zapytaniem: niech pan obejrzy ze mną urządzenia fabryczne i niech mi pan pokaże, gdzie te urządzenia są na wysokości zachodnio-europejskiej. I rzeczywiście, muszę stwierdzić, że wojna zrobiła tak niesłychany uszczerbek, iż jesteśmy zupełnie nieprzygotowani i niezdolni do zdążania za produkcją nie tylko zachodnio europejską, ale i za produkcją Górnego Śląska, który do nas przyszedł.</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#AndrzejWierzbicki">Co do sprawy renowacji urządzeń w przemyśle podczas wojny, to zyski wojenne w państwach, które ją prowadziły, były tak wielkie, że całe fabryki od nowa się przebudowały i mają rzeczywiście ostatni wykwit techniki. Gdyby u nas przemysł miał odpowiedni poziom, to kwestia stawek celnych mogłaby być traktowana zupełnie inaczej, bo przemysł musi się bronić wysokiemi stawkami jeśli jego urządzenia fabryczne nie stoją na wysokości zadania. Otóż nową erę w Polsce mogą rozpocząć nowe urządzenia fabryczne i organizacja pracy.</u>
          <u xml:id="u-151.3" who="#AndrzejWierzbicki">W tym celu proponowałem, żeby wprowadzić do dawnego punktu 2 art. 470 rosyjskiej ustawy o podatku przemysłowym następujący przepis: lit. d:</u>
          <u xml:id="u-151.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-151.5" who="#AndrzejWierzbicki">„W ciągu lat pięciu od chwili wejścia w życie niniejszej ustawy dozwala się przedsiębiorstwom potrącać z czystego zysku na utworzenie specjalnego funduszu renowacyjnego nie wyżej, jak 1/4 osiągniętego zysku. Po upływie sześciu lat przedsiębiorstwa winny udowodnić, iż fundusz renowacyjny istotnie został użyty na przeprowadzenie renowacji. O ileby się okazało, że ten fundusz całkowicie, lub częściowo nie został wyczerpany, to pozostałość tego funduszu będzie przelana do kapitału zapasowego i ulegnie opodatkowaniu”.</u>
          <u xml:id="u-151.6" who="#AndrzejWierzbicki">Otóż ten przepis ograniczałby prawo użytkowania zysków na renowację w sposób możliwie ścisły. Prawodawstwo austriackie, niemieckie i czeskie nie zna tych ograniczeń i ze względu na konkurencję międzynarodową pozwala pewną i część zysków zużyć na renowację tak, jak tego dany przedsiębiorca pragnie, bo rozumie, że renowacja jest jednym z momentów potęgi przemysłowej, podnosi zdolność konkurencyjną przemysłu na rynku międzynarodowym, podnosi jego dochodowość, a wobec tego sowicie Skarbowi się opłaca. Znając jednak ciężką sytuację finansową Państwa postarałem się zharmonizować wymogi przemysłu z wymogami Skarbu i dlatego wprowadziłem ograniczenia następujące: ograniczyłem fundusz renowacyjny tylko do ¼ osiągniętego zysku; ograniczyłem termin tego przepisu do pięciu lat z tem, że po 6 latach musi być stwierdzone, czy fundusze te zostały rzeczywiście użyte na renowacje, a jeżeli nie zostały, to w takim razie cała różnica dolicza się do zysku 6 roku i podlega progresywnemu opodatkowaniu. Jednakże Ministerstwo Skarbu w trosce o obecną sytuację funduszów państwowych nie zgodziło się na tego rodzaju propozycję...</u>
          <u xml:id="u-151.7" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-151.8" who="#AndrzejWierzbicki">... i modyfikuje ją, przyczem ze swojej strony daje wyraz zrozumienia tej potrzeby renowacji, lecz ze względu na ciężki stan finansowy proponuje utrzymać ten przepis nie dłużej jak przez dwa lata, od chwili wejścia w życie niniejszej ustawy i ograniczyć fundusz renowacyjny nie do 1/4 lecz do 1/5 osiągniętego zysku.</u>
          <u xml:id="u-151.9" who="#AndrzejWierzbicki">Chcąc ułatwić Wysokiej Izbie przyjęcie tego wniosku zrezygnowałem ze swojej propozycji pierwotnej i stawiam ten wniosek w takiej redakcji, na którą zgodziło się i zaakceptowało Ministerstwo Skarbu wypośrodkowując interesy rozwoju przemysłu i interesy Skarbu. W tej nowej formie wniosek brzmi:</u>
          <u xml:id="u-151.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-151.11" who="#AndrzejWierzbicki">„W ciągu 2 lat od chwili wejścia w życie niniejszej ustawy dozwala się przedsiębiorstwom potrącać z czystego zysku na utworzenie specjalnych funduszów renowacyjnych nie wyżej jak 1/5 osiągniętego zysku. Po upływie 3 lat przedsiębiorstwa winny udowodnić, iż fundusz renowacyjny istotnie został użyty na przeprowadzenie renowacji. O ileby się okazało, że fundusz ten całkowicie lub częściowo nie został wyczerpany, to pozostałość tego funduszu będzie przelana do kapitału zapasowego i ulegnie opodatkowaniu”. Mam zaszczyt jeszcze raz zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że przepisy, które tutaj proponuję oparte są na ustawodawstwie niemieckiem, austriackiem i czeskiem. Z przemysłem tych krajów musimy wytrzymać konkurencję w Polsce i dlatego bardzo gorąco proszę, ażeby Wysoka Izba raczyła się przychylić do tych wywodów i ten skromny wniosek uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-151.12" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Ładnie skromny).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#StanisławOsiecki">Rozprawa szczegółowa zamknięta. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#JędrzejMoraczewski">Zgłoszone zostały 4 wnioski. Wniosek p. posła Weinziehera nie może być przyjęty, albowiem ustawa o podatku przemysłowym obejmuje dwa podatki: zasadniczy podatek przemysłowy i procentowy podatek od zysków. Wniosek p. Weinziehera zamierza do skasowań a podatku procentowego od zysku; skasowanie tego podatku nie może się odbyć na kolanie. Ta rzecz musiałaby być bardzo szczegółowo rozważona, a to nie miało miejsca i nie może się odbyć na gwałt przez skreślenie dwóch artykułów, mocą którego cały podatek, mający przynieść około 2 5 miliarda marek skreślilibyśmy jednem pociągnięciem pióra.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#JędrzejMoraczewski">Dlatego też ten wniosek p. Weinziehera jest niemożliwy do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-153.2" who="#JędrzejMoraczewski">Natomiast dwa wnioski p. Sokołowskiego i Galińskiego, odnoszące się do ulg pewnych dla współdzielni, co do których Rząd oświadczył swą zgodę i co do których zgodziła się większość stronnictw, ba, prawie wszystkie stronnictwa w tym Sejmie, z któremi miałem sposobność przed tą dyskusją się porozumieć, zdaje mi się, że nie powinny napotkać w Izbie na opór. Pozatem, jako referent, aczkolwiek nie mam od Komisji do tego upoważnienia, (na Komisji ta sprawa nie była rozpatrywana), jednak uwzględniając zgodę wszystkich stronnictw i zgodę Rządu, popieram te wnioski. Są one uzgodnione z ustawą, stylistycznie są opracowane należycie i nie zrobią w tej ustawie żadnego zamętu, któryby zmusił do odsunięcia trzeciego czytania na okres późniejszy.</u>
          <u xml:id="u-153.3" who="#JędrzejMoraczewski">Natomiast sprzeciwiam się wnioskowi p. Wierzbickiego. Wniosek, podobnej treści był rozpatrywany na Komisji i został odrzucony. Komisja wychodziła z tego założenia, że odnowienie i odbudowa przemysłu nie musi odbywać się kosztem podatku, tylko ponieważ podatek i tak na odbudowę przemysłu nie wystarczy, zatem przedewszystkiem odbudowa przemysłu powinna odbywać się w ten sposób, że towarzystwa akcyjne, a to, co p. Wierzbicki stawia odnosi się do towarzystw obowiązanych do publicznego składania rachunków, a więc akcyjnych, a więc powtarzam towarzystwa akcyjne, powinny swoją dywidendę poświęcić dla odbudowy przemysłu i maszyn, a nie czerpać pomoc z biednego Skarbu Państwa i do Skarbu Państwa skomleć, żeby im obniżył kwotę podatku. Dlatego sprzeciwiam się poprawce p. Wierzbickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#StanisławOsiecki">Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 poprawki niema, uważam go za przyjęty. Tak samo art. 2, 3, 4, 5 i 6. Między art. 6 a 7 mamy wstawić nowy artykuł zaproponowany przez p. Sokołowskiego. Proszę p. Sekretarza o jego odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#StefanSołtyk">Art. 7 (nowy) „Oddziały, sklepy filialne spółdzielni, podlegających przepisom ustawy o spółdzielniach z dnia 29 października 1920 roku (Dz. Ust. P. Nr 111, poz. 733) opłacają od roku podatkowego 1922 zasadniczy podatek przemysłowy podług kategorii bezpośrednio niższej od tej kategorii, podług której wykupione zostały świadectwa przemysłowe dla ich zakładów głównych”. Inne artykuły począwszy od 7 przenumerować odpowiednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby powstali. Większość, poprawka przyjęta. Do art. 8 p. poseł Weinzieher zgłosił wniosek, aby ten artykuł skreślić, a do art. 9 poprawkę, że się znosi art. 17 i 18 ustawy z d 6 lipca 1920 roku. Proszę Posłów którzy są za poprawką posła Weinziehera, aby powstali. Mniejszość, artykuł 8 zostaje utrzymany; a poprawka do art. 9 upada. Art. 9 przyjęty. Do art. 10, 11 i 12 niema poprawek, uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 13 zgłosił poprawkę p. poseł Galiński. Proszę P. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#StefanSołtyk">Po uwadze 3) dodaje się uwagę 4) w brzmieniu następującem:</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#StefanSołtyk">„Spółdzielnie, podlegające ustawie o spółdzielniach z dnia 29 października 1920 r. (Dz. Ust. P. Nr 111. poz. 733), które zaspakajają potrzeby tylko członków, zawierają umowy, wchodzące w zakres ich statutowej działalności (art. 36 ustawy o spółdzielniach) tylko z członkami, lub, które rozszerzają wprawdzie działalność swoją i na osoby, nie będące członkami, ale przelewają przypadające na nieczłonków nadpłaty i zwroty w całości do funduszów, nie podlegających według statutu podziałowi między członków, mogą potrącić ponadto z dochodu brutto:</u>
          <u xml:id="u-157.3" who="#StefanSołtyk">a) zwroty nadpłat członkom spółdzielni przy dokonanych przez nich zakupach,</u>
          <u xml:id="u-157.4" who="#StefanSołtyk">b) zwroty członkom nadpłaconych kwot za pobrane: procenty od pożyczek, komorne, premie ubezpieczeniowe i za inne usługi, świadczone w granicach statutowej działalności spółdzielni,</u>
          <u xml:id="u-157.5" who="#StefanSołtyk">c) dopłaty członkom za dostarczone spółdzielni do odsprzedaży lub przeróbki towary,</u>
          <u xml:id="u-157.6" who="#StefanSołtyk">d) dopłaty członkom za wykonaną przez nich pracę na rachunek spółdzielni,</u>
          <u xml:id="u-157.7" who="#StefanSołtyk">e) sumy, wyznaczone na cele użyteczności ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-157.8" who="#StefanSołtyk">Potrącenia, wymienione pod lit. a. b, c, d, e, nie mogą łącznie przekraczać 10% dochodu brutto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby powstali, większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#StanisławOsiecki">Do tegoż art. 13 p. Wierzbicki wnosi poprawkę. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#StefanSołtyk">Do punktu 2 art. 470 ustawy rosyjskiej o podatku przemysłowym dodaje się: „lit. d. W ciągu lat 2 od chwili wejścia w życie niniejszej ustawy dozwala się przedsiębiorstwom potrącać z czystego zysku na utworzenie specjalnych funduszów renowacyjnych nie wyżej jak 1/5 osiągniętego zysku. Po upływie 3 lat przedsiębiorstwa winny udowodnić, iż fundusz renowacyjny istotnie został użyty na przeprowadzenie renowacji. O ileby się okazało, że fundusz ten całkowicie lub częściowo nie został wyczerpany, to pozostałość tego funduszu będzie przelana do kapitału zapasowego i ulegnie opodatkowaniu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki p. Wierzbickiego, aby powstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 14 poprawki nikt nie zgłosił, uważam go za przyjęty. Tak samo 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31. Do art. 32 zgłosił poprawkę p. sprawozdawca. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#StefanSołtyk">Wstawić między art. 32 a 33 nowy artykuł: „Aż do wejścia w życie powołanej w art. 16 ustęp 1 ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarze b. zaboru rosyjskiego i austriackiego, opodatkowanie przemysłu i handlu oraz osobistych zajęć przemysłowych na rzecz gmin miejskich odbywa się według norm, ustanowionych w art. 39 ustawy z dnia 6 lipca 1920 r. (Dz. Ust. Nr 66 poz. 437)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 33 poprawki nie zgłoszono, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-162.2" who="#StanisławOsiecki">W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu byłaby załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-162.3" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o przystąpienie zaraz do trzeciego czytania. Nie słyszę sprzeciwu, do głosu nikt się nie zapisał proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, aby powstali. Ustawa w 3 czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-162.4" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do 22 punktu porządku dziennego: „Ustne sprawozdanie Komisji Opałowej w przedmiocie ustawy o przedłużeniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 14 lipca 1920 r. w sprawie udzielenia Ministrowi Przemysłu i Handlu nadzwyczajnych pełnomocnictw do uregulowania spraw opałowych (druk nr 3167)”. Głos ma referent poseł Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#AndrzejWierzbicki">Na mocy motywów przytoczonych w przedłożeniu rządowem, (druk nr. 3167) Komisja przychyliła się do wniosku rządowego przedłużenia na dwa miesiące ustawy z dnia 14 lipca 1920 r. o co wnoszę do Wysokiego Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#StanisławOsiecki">Nikt do głosu się nie zapisał. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy, aby wstali. Większość, ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Proszę o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-164.2" who="#StanisławOsiecki">Jest propozycja aby przystąpić do trzeciego czytania. Nikt do głosu się nie zapisał, na mocy poprzedniego głosowania, uważam ustawę w trzeciem czytaniu za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-164.3" who="#StanisławOsiecki">Poza porządkiem dziennym chcę zaznaczyć że p. Prezydent Ministrów wniósł ustawę o zniesieniu Ministerstwa Aprowizacji. Coprawda ustawa ta nie przeszła przez pierwsze czytanie, ze względu jednakże na to, że sprawa jest Sejmowi dostatecznie znana, a zniesienie Ministerstwa Aprowizacji zamierzone jest od 1 stycznia 1922 r. zapytuję się i poddają pod głosowanie, czy Wysoki Sejm zgadza się wziąć dziś tę ustawę pod obrady. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tego wniosku, ażeby wstali. Większość, w takim razie ustawę tę natychmiast rozpatrzymy.</u>
          <u xml:id="u-164.4" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Wasilewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#RomualdWasilewski">Wysoki Sejmie! Ograniczę się tylko do odczytania ustawy przedłożonej przez Rząd. Ustawa jest krótka, brzmi ona jak następuje: „Ustawa w przedmiocie przekazania czynności Ministerstwa Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#RomualdWasilewski">Art. 1. Postawione w stan likwidacji ustawą z dnia 7 lipca 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 63 poz. 389) Ministerstwo Aprowizacji przestaje istnieć z dniem 31 grudnia 1921 r.</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#RomualdWasilewski">Ustawowo określone uprawnienia Ministra Aprowizacji, jako władzy administracyjnej, przechodzą z dniem 1/I 1922 r. na Ministra spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#RomualdWasilewski">Art. 2. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#RomualdWasilewski">Art. 3. Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Prezydentowi Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-165.5" who="#RomualdWasilewski">Sejmowa Komisja Aprowizacyjna kwestię tę rozpatrywała, przyjęła wówczas do wiadomości poczynania Rządu w zakresie likwidacji Ministerstwa Aprowizacji i uchwaliła rezolucję następującą: „Komisja Aprowizacyjna przyjmuje do wiadomości poczynania Rządu w zakresie likwidacji Ministerstwa Aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-165.6" who="#RomualdWasilewski">Komisja wzywa Rząd, by zgodnie z ustawą z dnia 7 lipca 1920 r. o zniesieniu ograniczeń w zakresie obrotu ziemiopłodami i postawieniu Ministerstwa Aprowizacji w stan likwidacji, oraz zgodnie z rezolucją Sejmu z dnia 7 lipca r. b. wzywającą Rząd do zlikwidowania Ministerstwa Aprowizacji do dnia 31 grudnia 1921 r., jakoteż zgodnie z planem oszczędnościowym Sejmu i Rządu, ostateczny termin likwidacji Ministerstwa Aprowizacji, wyznaczony rezolucją Sejmu został dotrzymany i Ministerstwo Aprowizacji zostało z dniem 31/XII r. b. zniesione”.</u>
          <u xml:id="u-165.7" who="#RomualdWasilewski">Wysoki Sejmie! Ponieważ jeden z działów, który istniał tylko w okresie przejściowym w czasie wojny i oddał Państwu bez wątpienia bardzo wielkie usługi, ale co do którego życzeniem wszystkich jest, aby go zniesiono, przestaje istnieć, uważam, że będę wyrazicielem zdania Komisji Aprowizacyjnej i Wysokiego Sejmu, jeżeli złożę podziękowanie tym ludziom, którzy oddali się pracy nad tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Arcyszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#TomaszArciszewski">Wysoka Izbo! Ważne kwestie, obchodzące cały ogół ludności w Polsce, są traktowane w Sejmie dopiero w ostatniej chwili, kiedy nawet nie znamy treści ustawy. Wprawdzie Komisja Aprowizacyjna przyjęła rezolucję, ale nie ziała ustawy przedłożonej w ostatniej chwili przez Rząd Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#TomaszArciszewski">Jeżeli mowa jest o aprowizacji, to wiadomo Panom, że uchwaliliśmy ustawę, którą Rząd musi wykonać najpierw, mianowicie wyrównać zaległości względem robotników w zakładach przemysłowych i państwowych kopalniach węgla, jak również co do prywatnych górników, którzy byli zaopatrywani przez Rząd. Następnie pozostały miliardowe zaległości w rozmaitych instytucjach Puzappu, jak również kredyty wydane przez Rząd przemysłowcom i następnie rozmaitym spółkom handlowym i przemysłowym, wreszcie instytucjom różnym, jak kooperatywom, spółkom handlowym, rolnym i t. d. Nad tem Sejm się nie zastanawiał, jak te instytucje do tej chwili wywiązały się z zobowiązań, które przyjęły wobec Rządu. Wiadomo, że spółki, którym Rząd dawał kredyty, a które zakupiły zboże, trzymają je dotychczas w nadziei, że uzyskają duże zyski, i Rząd przyczynił się do zwyżki cen zboża, ponieważ dał pieniądze na jego zakup. Nad temi wszystkiemi sprawami Sejm powinien się zastanowić i przyjąć odpowiednie uchwały, natomiast stawiając wnioski w ostatniej chwili chce się całą rzecz załatwić, nie mając czasu na dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-167.2" who="#TomaszArciszewski">Dlatego proszę o odesłanie tej ustawy do Komisji Aprowizacyjnej, gdyż w rzeczywistości jej tam nie było.</u>
          <u xml:id="u-167.3" who="#TomaszArciszewski">Wreszcie sprawa opałowa była również załatwiona tak, że choć zapisałem się do głosu, ale...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#StanisławOsiecki">Ta sprawa już jest wyczerpana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#TomaszArciszewski">P. Marszałek nie udzielił mi głosu. Sprawa jest w ten sposób załatwiona, że węgiel podrożeje o 400%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#StanisławOsiecki">Sprawa jest już załatwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#TomaszArciszewski">Domagam się, żeby również i ta sprawa była należycie wyjaśniona i w tej sprawie zgłaszam rezolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#StanisławOsiecki">Nie mogę poddać tej rezolucji pod głosowanie, gdyż sprawa już jest w trzeciem czytaniu załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#StanisławOsiecki">Głos ma jeszcze przewodniczący Komisji Aprowizacyjnej p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#PWróblewski">Wysoki Sejmie! Komisja Aprowizacyjna odbyła w ubiegły czwartek posiedzenie, na którem Kierownik Ministerstwa Aprowizacji dał szczegółowe wyjaśnienia w sprawie likwidacji Ministerstwa Aprowizacji. Jednocześnie dla sprostowania muszę stwierdzić, że ustawa, którą przeczytał przed chwilą kol. Wasilewski, była Komisji znana i Komisja bez dyskusji oświadczenie Rządu przyjęła do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#PWróblewski">Dlatego proszę, żeby dyskusji w tej sprawie dalej nie toczyć i wnoszę o przyjęcie ustawy przedłożonej przez Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek p. Arcyszewskiego, żeby odesłać tę ustawę do Komisji. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad ustawą. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w drugiem czytaniu, żeby wstali. Większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Nie słyszę protestu, proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Większość — ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-174.2" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do 23 punktu porządku dziennego: „ustne sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym p. Wierzbickiego i tow. w sprawie stosowania ustawy o reformie rolnej w majątkach państwowych, wydzierżawionych drobnym rolnikom już w okresie przedwojennym” (druk nr 3006).</u>
          <u xml:id="u-174.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#AndrzejWierzbicki">Przechodzimy do sprawy, która ma niezmiernie doniosłe znaczenie dla drobnych rolników. Dla wykonania ustawy o reformie rolnej Państwo miało przedewszystkiern do dyspozycji własne majątki, bądź dawne majątki skarbowe, bądź dobra donacyjne, które na mocy uchwały sejmowej przeszły na własność Państwa.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#AndrzejWierzbicki">Tytuły własności w wielu wypadkach nie były dostatecznie uregulowane, w wielu wypadkach majątki te przed wejściem w posiadanie Państwa Polskiego były częściowo sprzedane drobnym rolnikom i bardzo często tytuły własności tych drobnych rolników-nowonabywców nie były ustalone, gdyż wymagało to żmudnej i trudnej procedury prawnej, która ciągnęła się całe szeregi lat. Przewrót polityczny zastał te sprawy w różnych momentach. Pozatem w wielu majątkach po kilkadziesiąt morgów było w dzierżawie drobnych rolników, Ministerstwo Rolnictwa, nie wiedząc dokładnie, w jakiej sytuacji te majątki się znajdują, przekazało je Głównemu Urzędowi Ziemskiemu, a Główny Urząd Ziemski na mocy obecnego podziału kompetencji pomiędzy nim a Ministerstwem Rolnictwa uważał, że skoro Ministerstwo przekazało mu majątek, to majątek ten jest wolny od wszelkich ciężarów i podlega normalnej parcelacji.</u>
          <u xml:id="u-175.2" who="#AndrzejWierzbicki">W praktyce jednak powstała w wielu i okolicach tego rodzaju kwestia, że drobni rolnicy, którzy zadatkowali owe majątki dawnym donatariuszom, a nie zdążyli jeszcze przeprowadzić tytułów prawnych, okazali się zagrożeni w stanie swego posiadania, dlatego iż Główny Urząd Ziemski, nie mając dokładnych o tem informacji, rozparcelowywał owe majątki nowonabywcom i czuł się w obowiązku zawiadomić dawnych posiadaczy o sprzedaży w formie pisemnej urzędowej.</u>
          <u xml:id="u-175.3" who="#AndrzejWierzbicki">Lecz ci rolnicy nie zwracali uwagi na rozwieszone w gminie ogłoszenia, sądząc, że jeśli zwrócą się pisemnie i upomną się o swoje prawa do ziemi, to tembardziej je stracą. Ponieważ Główny Urząd Ziemski nie miał dostatecznych danych formalnych, więc nie mógł zwrócić na to uwagi dawnym posiadaczom, czy dzierżawcom we właściwym czasie. Dopiero, kiedy fakt już został dokonany, kiedy został ogłoszony plan parcelacyjny, a w wielu wypadkach, kiedy zaczęto wprowadzać nowych posiadaczy, wtedy dopiero posiadacze dawni zaczęli dochodzić swoich praw, i wtedy zaczęły się konflikty między nowonabywcami i dawnymi posiadaczami. Skoro ta sprawa doszła do wiadomości Głównego Urzędu Ziemskiego, starał się on ją dokładnie zbadać i znaleźć wyjście z tej sytuacji. Komisja Rolna już przed kilku tygodniami zajmowała się tą sprawą i sądziła, że w praktyce Głównego Urzędu Ziemskiego dawni posiadacze znajdą sprawiedliwe zadośćuczynienie, lecz życie jest trudniejsze, aniżeli opracowane na papierze przepisy. Trudno jest jakąś koncepcję przeprowadzić we wszystkich prowincjonalnych urzędach i osiągnąć to, by sprawa była załatwiona z całą sprawiedliwością i słusznością. Miejscowe urzędy, znajdując się wobec faktu, że dany majątek donacyjny jest gospodarowany nieracjonalnie — w drobnych paromorgowych działkach, wymawiają dzierżawy, by majątek parcelować na nowych podstawach, tworząc z niego jednostki gospodarcze samodzielne. Zdarzały się takie wypadki, że dziesiątki gospodarzy, którzy mieli od kilkudziesięciu lat drobne działki paromorgowe, zostali wskutek tego pozbawieni tych kawałków ziemi.</u>
          <u xml:id="u-175.4" who="#AndrzejWierzbicki">Otóż Komisja Rolna szczegółowo zapoznała się z całym materiałem dostarczonym przez szereg posłów, w tej liczbie między innymi przez p. kolegę Cieślę.</u>
          <u xml:id="u-175.5" who="#AndrzejWierzbicki">W porozumieniu z Głównym Urzędem Ziemskim i z Ministerstwem Rolnictwa staraliśmy się znaleźć jakieś racjonalne wyjście z tej sytuacji. Oto Główny Urząd Ziemski zaprojektował, a wczoraj rzeczywiście już wydał okólnik, który załatwia daną sprawę co do dzierżawców, zgodnie z życzeniem Komisji, a mianowicie: We wszystkich tych wypadkach, gdy majątek donacyjny, czy skarbowy jest w dzierżawie drobnych rolników Główny Urząd Ziemski ma zbadać, czy ci drobni rolnicy są pełnorolnymi, czy nie. Jeżeli nie są pełnorolnymi, to Główny Urząd Ziemski zbada, czy kwestia tej dodatkowej dzierżawy decyduje o ich bycie, jeżeli zaś są pełnorolnymi, to czy ten dodatek jest nieodzowny dla ich gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-175.6" who="#AndrzejWierzbicki">I jeżeli dany majątek donacyjny jest w ręku gospodarzy pełnorolnych, Główny Urząd Ziemski zdecydował się na przeprowadzenie reformy rolnej bez względu na dawnych posiadaczy i na stworzenie nowych jednostek gospodarczych, dlatego, że pełnorolni rolnicy nie poniosą przytem dotkliwej szkody i krzywdy. Jeżeli zaś obszar majątku donacyjnego nie pozwala na załatwienie wszystkich karłowatych gospodarstw, albo bezrolnych, którzy mieli bardzo poważne źródło utrzymania z tych dodatkowych działek, to Główny Urząd Ziemski stanął na tym stanowisku, że chociaż ustawy o ochronie drobnych dzierżawców formalnie nie ma obowiązku stosować, to jednak, licząc się z rozgoryczeniem ludności wiejskiej, stosować ją będzie, i do jesieni 1923 r. ci wszyscy drobni dzierżawcy małorolni i bezrolni będą utrzymani na swoich dzierżawach. Postępowanie parcelacyjne Głównego Urzędu Ziemskiego nie będzie przez to wstrzymane, będzie on ogłaszał, jakie nowe gospodarstwa zostaną stworzone i komu będą one przydzielone w okresie tych dwóch lat. Ci bezrolni i małorolni, którzy nie uzyskają działki z danego majątku donacyjnego, będą przez Główny Urząd Ziemski lokowani w innych powiatach, bądź na Kresach, ażeby doprowadzić do tego, by w roku 1923 na jesieni, gdy nowi posiadacze będą obejmowali swoje nowe majątki, nie doznali przytem krzywdy małorolni i bezrolni, którzy tej ziemi w danym powiecie, w danej wsi zostaną pozbawieni.</u>
          <u xml:id="u-175.7" who="#AndrzejWierzbicki">Okres dwóch lat pozwoli Głównemu Urzędowi Ziemskiemu tak rozszerzyć parcelację, by znaleźć dla tych gospodarzy działki w innych miejscowościach, dokąd się będą mogli przenieść, zwalniając swoje działki w danej okolicy, co pozwoli dokompletować gospodarstwa drugiej części małorolnych. Należy uznać, że przy tego rodzaju polityce Głównego Urzędu Ziemskiego, jeżeli będzie ona konsekwentnie przeprowadzona, jeżeli te dwa lata będą istotnie zużyte na to, żeby gospodarzom pozbawionym swoich dawnych działek dać możność kupienia działek w innych miejscowościach, faktycznie nikt nie będzie skrzywdzony, bo będą stworzone gospodarstwa racjonalne i ludność małorolna i bezrolna na parcelacji takiej nie ucierpi.</u>
          <u xml:id="u-175.8" who="#AndrzejWierzbicki">Drugą ważną sprawą jest kwestia tych gospodarzy, którzy kupili przed wojną ziemię, lecz nie mogą się dotychczas wylegitymować ze swego tytułu posiadania. Zachodzą tu, jak to stwierdził p. Cieśla, tego rodzaju wypadki, że ktoś sprzedał swoją ojcowiznę, nabył nowe gospodarstwo, dajmy na to 20 morgowe, pobudował się na niem obszerniej, aby dostosować swoje budynki do rozmiarów roli, a teraz, ponieważ się nie wykazał tytułem prawnym, odcina mu się część gospodarstwa, np. 10 morgów i zostawi się resztę z nadmiarem budynków. Otóż tutaj Główny Urząd Ziemski również godzi się na to, aby zaakceptować rezolucję posła Cieśli, która brzmi: „Wzywa się Rząd, aby w tych majątkach donacyjnych, w których dotychczasowi dzierżawcy mają umowy przedwstępne na kupno, albo udowodnią, że wstępowali na ziemię jako nowonabywcy i tylko do czasu dokonania niezbędnych formalności zawarli narazie umowy dzierżawne, a donatariusz uzyskał pozwolenie od b. władz rosyjskich na rozparcelowanie majątku, wstrzymał parcelację i pozostawił odpowiedni czasokres do wykazania swych tytułów własności”. Trzeba stwierdzić, że Główny Urząd Ziemski i Ministerstwo Rolnictwa mają w takich wypadkach trudne zadanie, bo majątek donacyjny fest własnością państwową, więc urzędy państwowe muszą mieć jasny dowód prawny, że ta lub owa część takiego majątku przeszła na własność prywatną. — Inaczej Rząd mógłby się spotkać z zarzutem, że dysponuje własnością państwową bezprawnie. Dlatego, jak w sprawie poprzedniej, tak i w tej kwestii decydującą jest dobra wola naszych władz państwowych i posłów sejmowych, którzy, znając swoje okolice, mogą zawsze być pośrednikami między ludnością i urzędami i komunikować Prezesowi Głównego Urzędu Ziemskiego o takich niewłaściwościach i o zatargach, któreby mogły wyniknąć na tle niedostatecznie zaformalizowanych tytułów posiadania. Tylko ta dobra wola pozwoli załatwić te tak ważne dla polityki agrarnej sprawy parcelacji majątków donacyjnych w ten sposób, żeby ludność małorolna i bezrolna nie czuła się skrzywdzoną, i żeby ten ciężki zawsze proces zmiany stanu posiadania, był załatwiony zgodnie z poczuciem sprawiedliwości szerokich rzesz ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-175.9" who="#AndrzejWierzbicki">Muszę jeszcze zaznaczyć, że Główny Urząd Ziemski upoważnił mnie, ażebym oświadczył z tej trybuny, że opiekę swoją nad bezrolnymi i małorolnymi Główny Urząd Ziemski rozszerzy i na tych dawnych posiadaczy, lub dzierżawców, którzy już zostali pozbawieni swoich działek ziemi wskutek dokonanego już wprowadzenia w posiadanie nowonabywców. Nie mogąc w tych wypadkach zmienić faktu dokonanego, Główny Urząd Ziemski chce jednak otoczyć baczną i troskliwą opieką tych wszystkich bezrolnych i małorolnych, którzy działki swoje stracili i chce dać im możność, żeby w ciągu najbliższego czasokresu znaleźli działki w innych miejscowościach.</u>
          <u xml:id="u-175.10" who="#AndrzejWierzbicki">Komisja Rolna wnosi więc, ażeby Sejm raczył uchwalić obie rezolucje Komisji, z których drugą już odczytałem, a pierwsza brzmi w ten sposób:</u>
          <u xml:id="u-175.11" who="#AndrzejWierzbicki">„Wzywa się Rząd, aby w dobrach, będących własnością Państwa (skarbowych i donacyjnych), które już przed wybuchem wojny (1 sierpnia 1914 r.) były wydzierżawione drobnym dzierżawcom — wstrzymał parcelację do czasu wydania specjalnych przepisów i pozostawił narazie w dzierżawie dotychczasowych drobnych dzierżawców”.</u>
          <u xml:id="u-175.12" who="#AndrzejWierzbicki">Rezolucje te pozwolą załatwić obie sprawy w tych granicach, jakie będą możliwe przy najlepszej woli ze strony władz państwowych i najlepszej chęci spokojnego przeprowadzenia sprawy. Dlatego proszę Wysoką Izbę, żeby raczyła obydwie te rezolucje, w porozumieniu z Rządem zaprojektowane, jednomyślnie uchwalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma poseł Kowalczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#JózefKowalczuk">Wysoki Sejmie! Zabieram głos dlatego, że nie zrozumiałem dobrze intencji sprawozdawcy. Mianowicie chodzi o to, że dzierżawcy bywają dwóch kategorii. Są dzierżawcy, którzy zawierają kontrakty na szereg lat i bywają drobni dzierżawcy, którzy biorą w dzierżawę obok swoich majątków po parę mórg.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#JózefKowalczuk">To są często gospodarze, mający 15 i 20 mórg i nie zawsze tacy, którzy potrzebują dzierżawić, ale tacy, którzy mają nadmiar inwentarza i liczną rodzinę. Oni to dzierżawili właśnie części majątków rządowych. Jeśli sprawa będzie postawiona tak, że wogóle wstrzymamy parcelację wszędzie aż do wydania nowych przepisów, to wtedy utrudniłoby się rzeczywiście parcelację tam, gdzie jej zupełnie wstrzymywać nie potrzeba. Zdarzają się wypadki, że dzierżawił nie ten, któremu potrzeba było tego kawałka gruntu, tylko ten, który miał nadmiar inwentarza. Jeśli ta rezolucja nie będzie się stosować do tych wypadków, to będziemy za nią głosowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#JózefPutek">Wysoki Sejmie! Żałuję bardzo, że w tej chwili niema na sali Ministra Sprawiedliwości, albowiem przestrzeganie przepisów ustawy o ochronie drobnych dzierżawców rolnych należy przedewszystkiem do sądów. Stwierdzić niestety muszę, że judykatura naszych sądów pod tym względem jest niejednolita. Ustawa o ochronie drobnych dzierżawców rolnych postanawia, że na wypadek sprzedaży gruntów osobom trzecim, nabywcy tego gruntu obowiązani są uszanować istniejące kontrakty dzierżawy. Niestety w wielu sądach interpretuje się wolę Sejmu i przepisy ustawowe wprost odwrotnie, albowiem sądy rozwiązują w takich wypadkach istniejące kontrakty dzierżawne. Jako przykład może posłużyć wypadek z pow. myślenickiego, z gminy Jaworno. Ks. Andrzej Lubomirski wydzierżawił włościanom drobne działki gruntowe, poczem te działki gruntowe sprzedał naczelnikowi sądu w Myślenicach. Sędziowie na skutek pozwu wytoczonego o rozwiązaniu kontraktu dzierżawy przez naczelnika sądu w Myślenicach, wszystkie kontrakty dzierżawne porozwiązywali, wychodząc z założenia, że ustawa o ochronie drobnych dzierżawców nie znosi przepisu ustawy cywilnej, streszczającego się w zasadzie, że kupno łamie kontrakt dzierżawny. W innych atoli sądach interpretowało się ustawę tak, jak interpretowała ją Komisja Rolna, jak ją interpretował cały Sejm. P. Minister Sprawiedliwości powinien zająć się tą sprawą. Jeśli w takim wypadku, jak ten, który dotyczył posła Dąbala zwołano na nadzwyczajną sesję cały Najwyższy Sąd i wydano orzeczenie o ustawie sejmowej, uważam, że to jest niezwykle ważna sprawa i wobec sprzecznej judykatury należy w postaci judykatu Sądu Najwyższego raz definitywnie z korzyścią dla drobnych dzierżawców rolnych, sprawę tę załatwić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma prezes Głównego Urzędu Ziemskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduZiemskiegoKiernik">Wysoki Sejmie! Zabieram głos co do zapytania pana posła Kowalczuka, aby sprawy tę zupełnie jasno postawić. Powołuję się na oświadczenie p. Wierzbickiego, który rzecz przedstawił zgodnie z uchwałą Komisji Rolnej powziętej jednomyślnie i w porozumieniu z Głównym Urzędem Ziemskim. Aby rozwiać obawy, które p. Kowalczuk podniósł, chciałbym odczytać dosłowny tekst wydanego okólnika o którym p. Wierzbicki wspominał, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-181.2" who="#PrezesGłównegoUrzęduZiemskiegoKiernik">Wobec tego, że parcelacja majątków, znajdujących się w posiadaniu drobnych dzierżawców wywołuje w niektórych okolicach silne rozgoryczenie i narzekania miejscowej ludności, Główny Urząd Ziemski poleca, aby te majątki, w których nowonabywcy nie zostali faktycznie wprowadzeni w posiadanie, były traktowane przez Okręgowe Urzędy Ziemskie indywidualnie, Za naczelną zasadę należy przyjąć to, że nieuwzględnienie przy parcelacji pełnorolnych gospodarzy nie pozbawi ich warsztatu pracy, gdyż i bez dzierżawionych obecnie parcel mogą prowadzić intensywnie i samodzielnie gospodarstwo rolne, natomiast bezrolnych i małorolnych należy otoczyć specjalną opieką, gdyż nagłe ich rugowanie z dotąd uprawianych przez nich gruntów będzie dla nich krzywdzące, a często doprowadzić może do katastrofy materialnej i nędzy. Bezrolni i małorolni dzierżawcy winni być traktowani narówni z dzierżawcami, do których stosuje się ustawa z dnia 3 lipca 1919 r. w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców, a więc nie powinni być narazie usuwani z użytkowanych przez nich gruntów. Mając powyższe na względzie, Główny Urząd Ziemski poleca stosować się do następujących wskazówek:</u>
          <u xml:id="u-181.3" who="#PrezesGłównegoUrzęduZiemskiegoKiernik">Jeżeli plan parcelacyjny uwzględnia wszystkich dotychczasowych dzierżawców bezrolnych i małorolnych (z ewentualnem pominięciem jedynie pełnorolnych) plan ten powinien być wykonany i parcelacja ukończona. Jeżeli z powodu wielkiej stosunkowo ilości dzierżawców nie wszyscy dotychczasowi bezrolni i małorolni dzierżawcy zostali w planie parcelacyjnym uwzględnieni, wykonanie planu parcelacyjnego należy odłożyć do jesieni 1923 r., jednakże winien on być za pośrednictwem urzędu gminnego podany do publicznej wiadomości, aby niezakwalifikowani na nabywców mieli możność wyszukać sobie i kupić gdzieindziej odpowiednią kolonię, przyczem urzędy ziemskie winny okazywać im wszelką w tym względzie pomoc i dążyć do umieszczenia ich na innych parcelowanych majątkach, lub do wyszukania im odpowiedniego zapasu ziemi na kresach, lub w Małopolsce przy parcelacji rządowej, względnie przez instytucje upoważnione.</u>
          <u xml:id="u-181.4" who="#PrezesGłównegoUrzęduZiemskiegoKiernik">Sądzę, że takie postawienie sprawy w zupełności uspokoi te obawy, które tutaj zostały podniesione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#AndrzejWierzbicki">Wobec wyjaśnienia p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego, moje wyjaśnienie jest zbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad pierwszą rezolucją, będącą w druku. Rezolucja ta brzmi: „Wzywa się Rząd, aby w dobrach, będących własnością Państwa (skarbowych i donacyjnych), które już przed wybuchem wojny (1 sierpnia 1914 r.) były wydzierżawione drobnym dzierżawcom, wstrzymał parcelację do czasu wydania specjalnych przepisów i pozostawił je na razie w dzierżawie dotychczasowych drobnych dzierżawców”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#AndrzejWierzbicki">Jeszcze raz oznajmiam, że sprawę przedstawiłem jako referent Komisji i referowałem rezolucję Komisji, a nie swoje własne. Komisja przyjęła 2 rezolucje, pierwszą odczytaną przez p. Marszałka w tej chwili, i drugą p. Cieśli, którą również odczytałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za pierwszą rezolucją, ażeby powstali. Większość, rezolucja przyjęta. Przystępujemy do głosowania nad rezolucją p. Cieśli. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali. Większość, i ta rezolucja przyjęta. Przystępujemy do nr. 24 porządku dziennego: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu rządowego ustawy o zasileniu finansów miejskich na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego. (Druk nr. 3109 i 2937).</u>
          <u xml:id="u-186.1" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Federowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#JanKantyFederowicz">Sprawa zasilenia finansów miejskich na obszarze b. zaboru rosyjskiego i austriackiego była już dwukrotnie przedmiotem obrad tej Wysokiej Izby. Ponieważ jednak co do niektórych artykułów w tej ustawie zamieszczonych, potrzeba było pewnego uzgodnienia pojęć między klubami, dyskusję w drugiem czytaniu przerwano, żeby klubom dać możność rozejrzenia się w tej ustawie. Muszę skonstatować, że to wzajemne porozumienie w olbrzymiej mierze nastąpiło, a sprawozdawca mógłby zgłoszone poprawki przyjąć. Nie chcę jeszcze raz powtarzać tego, co już miałem zaszczyt w tej Wysokiej Izbie mówić i wskazywać na stan finansów miast polskich, który od dłuższego czasu był niepomyślny, a w ostatnich miesiącach pogorszył się wprost katastrofalnie. Przyczyny tego stanu rzeczy są Wysokiej Izbie dobrze wiadome, i dziś ich powtarzać nie będę. Konstatuję tylko, że Rząd polski odebrał nam wiele podatków, które obecnie na swoją wyłączną własność zatrzymał, a wzamian za to otrzymaliśmy od Rządu tylko bardzo niewydatne świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#JanKantyFederowicz">Nadto nad głowami miast polskich jak miecz Damoklesa zawisła groźba obecnego p. Ministra Skarbu, który zapowiedział, że od 1 stycznia roku przyszłego wszelkie zaliczki na źródła podatkowe zostaną przez Ministerstwo Skarbu wstrzymane, a zatem, żeby miasta nie znalazły się od 1 stycznia przyszłego roku w zupełnej niemocy, musimy się zgodzić na te środki, jakie nam Rząd w tej niewydatnej formie daje.</u>
          <u xml:id="u-187.2" who="#JanKantyFederowicz">A więc przedewszystkiem Rząd zaproponował, żeby miastom oddać z podatku dochodowego najpierw 10%, a później 15% z ogólnego wpływu w Państwie, i rozdzielić między poszczególne miasta za pomocą klucza, który się później obmyśli. Mieliśmy wielkie wątpliwości, czy wogóle znalezienie takiego klucza będzie kiedykolwiek możliwe i dlatego w myśl intencji Związku miast zgodziliśmy się wszyscy raczej na mniej wydatne źródło dochodu z tego podatku, ale takie, z którego każde miasto będzie czerpało u siebie.</u>
          <u xml:id="u-187.3" who="#JanKantyFederowicz">Komisja Skarbowo Budżetowa po długich i wyczerpujących naradach uchwaliła przedstawić Wysokiemu Sejmowi wniosek, żeby każde miasto z podatku dochodowego, pobranego w tem mieście, otrzymało w formie udziału 30%.</u>
          <u xml:id="u-187.4" who="#JanKantyFederowicz">Otóż muszę Panom zwrócić na to uwagę, że podatek dochodowy w Warszawie stanowił wydatne źródło dochodu, albowiem było to źródło dochodu, z którego Rząd wcale nie korzystał i które oddał naszej stolicy do wyłącznej eksploatacji. Obecnie Warszawa to źródło dochodu całkiem straciła i ma otrzymać jako ekwiwalent 30%, dlatego p. poseł Rosset postawił do tego art. 1 wniosek, ażeby specjalnie dla Warszawy podnieść ten udział do 50%.</u>
          <u xml:id="u-187.5" who="#JanKantyFederowicz">Miasta na podstawie ustawy upełnomocniającej z 24 października 1919 r. otrzymały od Rządu upoważnienie do pobierania między innemi t. zw. podatku od towaru. Ten podatek w formie opłaty od 100 kilo towarów był bardzo wydatny, natomiast ten podatek, jaki proponuje Komisja Skarbowo-Budżetowa w wysokości 1% od sumy frachtu, redukuje się prawie do zera, a mam nawet wątpliwości, że koszta, jakie z tego tytułu kolejowa administracja poniesie, nie będą równoważyć dochodu miast z tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-187.6" who="#JanKantyFederowicz">Mniej więcej to samo odnosi się do zaproponowanego przez Komisję Skarbowo-Budżetową podatku od biletów kolejowych. Poprzednio pobierano już ten podatek od biletów kolejowych, kupowanych przy wyjeździe z miasta. Obecnie Komisja Skarbowo-Budżetowa ten podatek zredukowała do 2% od biletów kolejowych kupowanych na wyjazd z miasta, jednak cała kwota tego podatku nie może przewyższać 25 marek.</u>
          <u xml:id="u-187.7" who="#JanKantyFederowicz">Podatek od obrotu jest podatkiem, który nam daje Rząd tylko na próbę do końca roku 1923, albowiem Rząd Polski nosi się z myślą zaprowadzenia tego podatku na własny rachunek, a wówczas gminy, które obecnie ten podatek pobierały, będą uczestniczyły tylko w części dochodów z tego podatku. Ten podatek obrotowy rozciąga się na przemysł i handel i został ustalony przez Komisję Skarbowo-Budżetową w wysokości 0,2% czyli 2% od handlu i przemysłu; natomiast tracą miasta możność nakładania dodatku do państwowego podatku przemysłowego, czyli do t. zw. podatku patentowego. Wprawdzie będziemy mieli prawo nakładać ten podatek równocześnie z wykupem patentu, ale będzie on stanowił tylko zaliczkę na miejski podatek obrotowy. Jeżeli się pokaże, że dodatek do podatku patentowego, który miasto pobierze, będzie wyższy niż dochód z podatku obrotowego, to gminy będą musiały część owego dodatku zwrócić kontrybuentom; gdyby się zaś okazało, że dochód z podatku obrotowego byłby wyższy od dochodu z dodatku od podatku patentowego, to kontrybuenci będą mieli obowiązek dopłacić gminom wyrównanie z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-187.8" who="#JanKantyFederowicz">Następnie przekazało Państwo gminom dochód od podatku od nieruchomości. Ten podatek był w formie podatku od nieruchomości pobierany w Kongresówce przez rząd rosyjski, zaś na obszarach b. zaboru austriackiego w formie t. zw. podatku czynszowego. Obecnie rząd polski od 1-ego stycznia 1921 roku przestanie go pobierać na własny rachunek i przekazuje go gminom w ten sposób, że gmina ma prawo pobierać od 15 do 30% od dochodu z tych nieruchomości netto, a nie z dochodów brutta, jak to było w zaborze austriackim. Wobec obowiązującej dotąd ustawy o ochronie lokatorów źródło dochodu z tego podatku będzie minimalne i Rząd, zrzekając się prawa z tego dochodu, właściwie nie ponosi żadnej ofiary, tylko osiąga tyle, że aparat podatkowy, który do wykonania tej ustawy był dotąd w administracji skarbowej potrzebny, musi obecnie być opłacany przez zarząd miasta. Z chwilą, gdy ustawa o ochronie lokatorów będzie zniesiona, to źródło dochodu może być także znacznem, i w tej intencji gmina miejska może je od skarbu Państwa przejąć.</u>
          <u xml:id="u-187.9" who="#JanKantyFederowicz">Następnie przyznał Rząd miastom t. zw. podatek od lokali. Podatek od lokali pobielany w Małopolsce w postaci t. zw. grosza czynszowego był pobierany i tutaj, ale tylko przez gminy w Kongresówce. Najniższa norma tego podatku ma wynosić 25%, ale te 25% są ruchome. Wskutek dodatku do art. 28 postawionego w Komisji Skarbowo-Budżetowej przez p. Diamanda, z chwilą, gdy na podstawie zmiany ustawy o lokatorach nastąpi zwyżka czynszu, nastąpi także odpowiednia redukcja tego podatku od lokali. A zatem to źródło dochodu jest do pewnego stopnia elastyczne, ale nie przez to, żeby się stawki powiększało, tylko że jest trzymane w ściśle określonych granicach. Jeśli się zwróci uwagę, że w radzie miejskiej zasiada przeważna część, bo 9/10 lokatorów, a tylko 1/10 właścicieli realności, to wszelkie obawy, ażeby z tego powodu nie nałożono zbyt wielkich ciężarów na lokatorów, są płonne.</u>
          <u xml:id="u-187.10" who="#JanKantyFederowicz">To są te główne źródła dochodów, jakich z tej ustawy ma się skarb miejski spodziewać.</u>
          <u xml:id="u-187.11" who="#JanKantyFederowicz">Muszę jednak zwrócić uwagę, że kilka klubów sejmowych postawiło do niektórych artykułów poprawki, a mianowicie: została postawiona poprawka, w której idzie o to, ażeby umożliwić samorządom gminnym oraz związkom komunalnym nakładanie dodatków do podatków w tych miejscowościach, które są połączone ze Związkiem Miast, tak, że jeśli odnośna ustawa zostanie uchwalona, to samorządy gminne będą mogły na rzecz związków wojewódzkich nakładać dodatki do podatków.</u>
          <u xml:id="u-187.12" who="#JanKantyFederowicz">To są główne zasady i główne zmiany, jakie tymczasem nastąpiły.</u>
          <u xml:id="u-187.13" who="#JanKantyFederowicz">Przechodząc do meritum sprawy, proszę tylko o przyjęcie pewnych zmian stylistycznych w projekcie ustawy. Mianowicie art. 10 został utrzymany prawie w tem samem brzmieniu, dostał tylko pewną poprawką stylistyczną, która została przez Ministerstwo Skarbu, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Sprawiedliwości uzgodniona. Wreszcie przestawione zostały niektóre artykuły, a mianowicie: — na żądanie Ministerstwa Skarbu, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Sprawiedliwości, tak, że obecny art. 30 będzie art. 31, art. 31 będzie art. 32, a dawny art. 32 będzie artykułem 30.</u>
          <u xml:id="u-187.14" who="#JanKantyFederowicz">Muszę tu jeszcze nadmienić, że gminy miejskie w Małopolsce i w b. zaborze pruskim miały prawo nakładania kar administracyjnych za fałszowanie zeznań podatkowych, gminy zaś miejskie w Kongresówce z Warszawą na czele tego prawa były dotąd pozbawione i gdy chciały jaką karę administracyjną z powodu fałszywych zeznań ściągnąć, musiały to uczynić za pośrednictwem władz sądowych, i wskutek tego sądy były obarczone nadmierną ilością spraw, które właściwie zupełnie do sądu nie należały. Dlatego także gminy b. zaboru rosyjskiego wciągnięte zostały w te prawa, które już posiadały gminy b. zaboru austriackiego i b. zaboru pruskiego. Stało się to na podstawie porozumienia się Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z Ministerstwem Sprawiedliwości i Ministerstwem Skarbu, a te wszystkie postanowienia zostały przyjęte przez Komisję Skarbowo-Budżetową. Proszę zatem Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#Wicemarszałek">Głos ma poseł Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#MichałJaneczek">Wysoka Izbo! Zasadniczą troską Sejmu, Rządu i Ministerstwa Skarbu jest poprawić finanse Państwa. W tym celu Sejm na wczorajszem posiedzeniu uchwalił daninę państwową Minister Skarbu oprócz tego przyszedł z szeregiem ustaw w sprawie poprawienia finansów Państwa, a mianowicie z ustawą o podatku od wzbogacenia się, i z ustawą wyrównawczą daniny państwowej. Obecnie mamy na porządku dziennym ustawę o zasileniu finansów miejskich, z której wynika, że Minister Skarbu oddalę na rzecz miast pewne fundusze, które wpływały do Skarbu Państwa. Uważamy, że to jest niesłuszne, bo jeżeli Minister powiedział, że jest stróżem Skarbu, że stoimy przed kryzysem finansowym, że wszelkie wysiłki Rządu, Sejmu i społeczeństwa są skierowane ku temu, aby kryzys finansowy załatwić, z drugiej strony pozwala dochody ze Skarbu Państwa obrócić na rzecz miast, to jest w tem sprzeczność. Proszę Panów, jeżeli mamy przed sobą deficyt tegoroczny, przechodzący 80 miliardów, to jeżeli natomiast te fundusze, które wpływały do Skarbu Państwa, pójdą na rzecz miast, wtedy ten deficyt ma chyba zapłacić wieś, ma zapłacić gmina wiejska?</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#komentarz">(P. Wróblewski: A to co? Czy znów „precz z miastami”?)</u>
          <u xml:id="u-189.2" who="#MichałJaneczek">My nie jesteśmy przeciwni miastom, ale musimy stać na stanowisku państwowem; samorządy gminne i samorządy powiatowe mają swoje też podatki, które muszą płacić na samorządy, czy to gmin wiejskich, czy to na samorządy powiatowe. Mamy już rozmaite podatki. Każde niemal drzewko jest opodatkowane, każda sztuka inwentarza jest opodatkowana, nawet każdy koń jest opodatkowany, każda bryczka, czy powóz, nawet pies jest opodatkowany. Uważam, że miasta mają też środki do opodatkowania; w miastach koncentruje się przemysł i handel, mają one z czego czerpać dochody. Jesteśmy za tem, ażeby miasta się rozwijały, gdyż wiemy, iż stanowią one upust dla ludności ze wsi, jesteśmy za tem, ażeby miasta czerpały fundusze w obrębie swych miast, gdyż mają z czego czerpać. Natomiast w tejże ustawie w czterech artykułach: w art. 17, 21, 22 i 28 jest zastrzeżone, ażeby do tych podatków, które Skarb Państwa przekazał na rzecz miast, nie było dodawano żadnych podatków na rzecz samorządów komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-189.3" who="#MichałJaneczek">Mam przed sobą ustawę z dnia 3 lutego 1921, która została uchwalona na żądanie miast. Przedstawiciele miast uskarżają się, że mają za mało swoich przedstawicieli w samorządach powiatowych i domagają się zwiększenia ich liczby. Dlatego ustawa opiewa, ażeby do art. 1 dekretu o tymczasowej ordynacji wyborczej do sejmików powiatowych z dnia 8 grudnia 1918 r. dodać następujące słowa: „Miasta, liczące od 10 do 15000 mieszkańców wybierają 3, miasta, liczące od 15 do 20000 mieszkańców — wybierają 4, a liczące więcej nad 20.000 mieszkańców wybierają 5 delegatów”. Wynika z tej ustawy, że Panowie żądacie, ażeby więcej było przedstawicieli Waszych w samorządach powiatowych, natomiast zastrzegacie sobie w czterech artykułach obecnej ustawy, ażeby na rzecz tych samorządów nie dać ani feniga. Z tego wynika, że chcecie Panowie rozporządzać funduszami, które zebrane zostały z gmin wiejskich, ale nie dać na to ani feniga. Kto chce rządzić w samorządzie powiatowym, ten musi i ciężary kłaść na ten samorząd. To jest niedopuszczalne, aby ktoś chciał rządzić i dysponować temi sumami, a nie dać na to żadnych funduszów. Uważam, że te ustępy powinny być skreślone.</u>
          <u xml:id="u-189.4" who="#MichałJaneczek">Nie jesteśmy przeciwni tej ustawie, zgadzamy się na nią, ale postawimy kilka poprawek. My stoimy na tem stanowisku, że gdy p. Minister przekaże wszystkie dochody na rzecz miast, to deficyt musi zapłacić gmina wiejska, bo z księżyca nie zapłaci się tego deficytu. My musimy równo płacić.</u>
          <u xml:id="u-189.5" who="#komentarz">(Głosy: Dobrze by było)</u>
          <u xml:id="u-189.6" who="#MichałJaneczek">My dobrze wiemy, że miasta muszą istnieć i muszą mieć swoje fundusze. Z drugiej strony wiemy, że miasta otrzymują od Skarbu Państwa fundusze, otrzymują subwencję na aprowizację, otrzymują subwencję w innych dziedzinach, a doprowadzają do tego, że uprawiają w swojej administracji biurokratyzm, urzędnikom swoim płacą pensje wyższe niż pensje urzędników państwowych, i dlatego też mają kryzys w swojej administracji. Niech Panowie sobie pożyczą u naszego p. Ministra Skarbu żelazną miotłę, którą on w swoim ekspose zapowiedział i niech tą żelazną miotłą wymiotą niepotrzebnych urzędników, bo zakradł się biurokratyzm, który miasta niszczy. Dlatego musimy przejść do gospodarki oszczędnościowej, bo oszczędnością każdy naród się bogaci, a nie rzucaniem grosza, jak się komu podoba. Dlatego należy wziąć się do pracy i do płacenia podatków, jeżeli kto nawet w zwykłem gospodarstwie dysponuje cudzemi pieniędzmi, to się zwykle z niemi nie liczy, jeżeli natomiast będzie dysponował swojemi pieniędzmi, to musi oszczędzać, będzie wglądał, czy nie jest zadużo urzędników, jak oni pracują, niepotrzebnych usunie i dopiero wtedy doprowadzi do należytego porządku.</u>
          <u xml:id="u-189.7" who="#MichałJaneczek">Za ustawą głosować będziemy, tylko zgłaszamy do niej kilka poprawek. Czy to w administracji miejskiej, czy to w administracji państwowej, należy zaprowadzić pracę, bo bez pracy nie będzie kołaczy. Myśmy się nauczyli, że kiedy Państwo Polskie jest, to jest jakby krową dobrze dojną, z której wszyscy chcemy ciągnąć zyski. Raz musimy z tem skończyć, musimy się zdobyć na to, żeby państwu polskiemu pomagać, a nie zyski tylko ciągnąć.</u>
          <u xml:id="u-189.8" who="#komentarz">(Głos: Radzimy zacząć od siebie. Głos: Panie Boże zapłać za lekcję!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do dyskusji szczegółowej. Do art. 1 głos ma p. Średniawski.</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#StanisławOsiecki">Wysoki Sejmie! Wiemy dobrze, że miasta są w bardzo ciężkiem położeniu, ale nie chciejcie Panowie zapominać, że wsie są w jeszcze gorszem położeniu. Wojna maglowała głównie wsie, miasta zbiedniały właściwie dopiero po wojnie wskutek dewaluacji pieniądza, wskutek dodatków drożyźnianych i z tego powodu znalazły się w tem ciężkiem położeniu, że mają deficyty. Podatki przynoszą mało, a personel, który utrzymują, kosztuje dużo. W tej ustawie razi egoizm, to podkreślam. Nikt się nie liczy z tem, że i gminy wiejskie, jak i samorządy powiatowe i wojewódzkie muszą żyć, a ustawę robi się tylko w ten sposób: niech się co chce z państwem robi, byle miastom było dobrze. Na takie załatwienie sprawy nie możemy się zgodzić. Nasze samorządy mają także personel urzędników, inżynierów, płaci się podatki, a nie ma za co mostów reperować, bo wszystkie środki idą na utrzymanie personelu, a na samą budowę, to jest na sam cel, na co się składa pieniądze, na to niema. Wszyscy jesteśmy w ciężkiem położeniu. W ciężkiem położeniu są samorządy, tak samo gminy jak i powiaty. Tworzymy dzisiaj województwa, województwa tak samo muszą mieć jakieś środki i jakieś podatki. Nie można powiedzieć tak, jak w projekcie jest powiedziane, że wszystkie podatki dla miast a na rzecz samorządu żadnego dodatku nie wolno doliczać. Gdy my się możemy zgodzić na tego rodzaju obcięcie, to cały ciężar samorządu spadnie wyłącznie na wieś. A proszę pamiętać, że wieś nie płaci więcej jak 1/5 podatków wogóle. Cały przemysł i handel jest skoncentrowany w miastach, urzędy są skoncentrowane w miastach, a tu na wsi gruntowy podatek musi na wszystko wystarczyć.</u>
          <u xml:id="u-190.2" who="#StanisławOsiecki">Jesteśmy zupełnie życzliwi dla miast, ale nie możemy uchwalić tego zastrzeżenia co do samorządu. To musi być skreślone i tę całą ustawę chcemy zrobić w ten sposób, żeby obowiązywała do końca roku 1923, a tymczasem Rząd ułoży ustawę, któraby obejmowała wszystko mianowicie i gminy i samorządy i województwa i miasta. Ponieważ zaś miasta są teraz istotnie w ciężkiem położeniu, zgadzamy się na tę ustawę z małą zmianą, że obowiązuje tylko do końca 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-190.3" who="#StanisławOsiecki">Proszę, żeby Panowie byli łaskawi się zastosować do naszej poprawki, bo nami nie kieruje żadna zawiść. My nie stoimy na tak ciasnem podwórku jak Panowie, kiedyście uchwalali tę ustawę: wszystko dla miast. My chcemy sami żyć i Wam dać żyć.</u>
          <u xml:id="u-190.4" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 wnoszę poprawkę, żeby po słowach „podatku dochodowego” dodać słowa „od 1 stycznia 1922 do końca roku 1923”. Oprócz tego proszę o uchwalenie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-190.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-190.6" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd, ażeby wypracował i przedłożył Sejmowi projekt ustawy o zasileniu finansów samorządów gminnych, powiatowych i wojewódzkich na obszarze państwa polskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 nikt się więcej nie zgłosił. Do art. 2 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#MichałJaneczek">Art. 2 niniejszej ustawy jest zupełnie niezrozumiały. Artykuły w ustawie powinny być pisane zrozumiale, ażeby każdy mógł je zrozumieć, w przeciwnym razie każdy może interpretować ustawę jak mu się podoba. Jest w tym artykule pewien wyraz obcy „annuitety”, to nie jest po polsku, a można ten wyraz zastąpić polskim wyrazem. P. Federowicz wyjaśniał, że tu chodzi o to, że Rząd ma spłacić długi, które zostały zaciągnięte przez miasta w imieniu Państwa, czy w zastępstwie Państwa. To rozumiemy bardzo dobrze. Ale za to w ustawie nie mówi się nic o tem, że Państwo zobowiązało się potrącić te subwencje, czy te zaliczki, które miasta otrzymują ze Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-192.1" who="#MichałJaneczek">Wobec tego stawiamy następującą poprawkę do tego artykułu: po słowach „otrzymują ze Skarbu Państwa” wstawić: „raty umorzenia” a w nawiasie: „annuitety”. Dalej na końcu tego ustępu powiedzieć: „przy potrąceniu udzielonych miastom zaliczek ze Skarbu Państwa”. Niechże Skarb Państwa otrzyma z powrotem to, co wydał w zaliczkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 2 więcej nikt się nie zgłosił. Do art. 3 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#MichałJaneczek">Proszę Panów, art. 3 opiewa:</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-194.2" who="#MichałJaneczek">„Miejscowości, wymienione w art. 1 mają prawo ustanawiania podatku od towarów, przywożonych i wywożonych kolejami żelaznemi i drogami wodnemi, według wykazu towarów oraz taryfy, nie wyższej niż 1% od opłaty za przewóz i t. d.”. Uważamy, że ten podatek obciążyłby w wielkiej mierze konsumentów, a i miastom by nie przyniósł większych zysków, wobec tego stawiam poprawkę o skreślenie tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 3 głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów! Ruch rewolucyjny 1848 roku przyniósł jako wielką zdobycz dla ludzkości na całym zachodzie zniesienie rogatek. A teraz art. 3-im chcecie Panowie napowrót rogatki wprowadzić. Dlatego, nie chcąc dłużej argumentować i rozwodzić się nad tą sprawą proszę, ażeby w myśl wniosku mniejszości skreślić art. 3, tembardziej że jak referent, p. Federowicz, powiedział, niewiadomo, czy dla miast opłaci się skórka za wyprawę, t. zn. czy koszt ściągania opłaty od towarów przewożonych wagonami nie będzie większy od całego podatku. Dlatego należy ten artykuł skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 4 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#MichałJaneczek">Artykuł 4 mówi, ażeby od biletów kolejowych i bagażowych miasto miało prawo pobierać 2%. Wobec tego, że koleje przyniosły deficyt 40 miliardów domagamy się podniesienia taryf kolejowych bagażowych i osobowych, nie na rzecz miast, lecz na rzecz Skarbu Państwa. Dlatego stawiam poprawkę o skreślenie tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-198.1" who="#komentarz">(P. Rosset: Zgadzamy się)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 5 nikt się nie zgłosił. Do art 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 — nikt się nie zgłosił. Do art. 13 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#MichałJaneczek">Art. 13 przekazuje podatek od nieruchomości miejskich, który wpływał do Skarbu Państwa. P. poseł Federowicz wyjaśnił, że obecnie Skarb Państwa nie pobiera żadnych podatków od nieruchomości miejskich z powodu utrzymania się ustawy o ochronie lokatorów, dlatego po dłuższem zastanowieniu się zgodziliśmy się na przekazywanie tego na rzecz miast, ale stawiamy poprawkę, aby po słowie „przekazuje się” wstawić słowo „do końca 1923 roku”. Uważamy, że jeżeli ustawa o ochronie lokatorów, która nie może zawsze istnieć, będzie zniesiona, to z nieruchomości miejskich będzie można mieć większe sumy, a jeżeli Minister Skarbu idzie w tym kierunku, że podatki mają być podwyższone do normy przedwojennej, w stosunku do rubla złotego, to w razie zniesienia ustawy o ochronie lokatorów, Skarb Państwa będzie mógł ciągnąć duże zyski z nieruchomości miejskich i tu zgadzamy się na przekazanie tego podatku miastom tylko do r. 1923.</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Do stycznia czy do grudnia 1923 r.?)</u>
          <u xml:id="u-200.2" who="#MichałJaneczek">Do końca 1923 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 14, 15, 16 nikt głosu nie żądał. Do art. 17 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#MichałJaneczek">Jak już wspomniałem, w kilku artykułach tej ustawy jest zastrzeżone, że na rzecz samorządów powiatowych czy komunalnych nie można dawać żadnego dodatku. Wobec tego stawiamy poprawkę, aby po słowie „nieruchomości” skreślić następne dwa zdania.</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#MichałJaneczek">Do art. 19 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#MichałJaneczek">Do art. 19 jest poprawka. Stoimy na stanowisku interesu Skarbu Państwa. Miastom nie chcemy zrobić krzywdy, tylko chcemy bronić Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#komentarz">(P. Szybiłło: Tępym nożem, żeby nie bolało)</u>
          <u xml:id="u-203.2" who="#MichałJaneczek">W art. 19 mówi się, że uchyla się pobór podatku domowo-czynszowego, zaprowadzonego w b. zaborze austriackim i ma się go przekazać na rzecz miast. Więc stawiamy poprawkę, aby po słowach „uchyla się pobór podatku domowo-czynszowego”, dodać „do końca roku 1923”. Jeżeli te podatki będą przynosiły większe korzyści dla państwa po zniesieniu ustawy o ochronie lokatorów, to zastrzegamy, żeby Skarb Państwa...</u>
          <u xml:id="u-203.3" who="#komentarz">(P. Wróblewski: Zabrać na rzecz wsi)</u>
          <u xml:id="u-203.4" who="#MichałJaneczek">... miał do tego podatku pretensję. Na końcu zaś tego artykułu należy dodać słowa: „Uchylenie tego podatku ma moc do końca 1923 roku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 20 głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#MichałJaneczek">Art. 20 powiada, że w gminach miejskich zaboru austriackiego zaprowadza się podatek od nieruchomości. Tam był podatek domowo-czynszowy i domowo-klasowy, które ta ustawa znosi, natomiast ustanawia podatek, jaki był w b. zaborze rosyjskim. Więc tutaj dodajemy „do końca roku 1923”.</u>
          <u xml:id="u-205.1" who="#komentarz">(P. Szybiłło: Ostrożnie, bo się kolega pomyli)</u>
          <u xml:id="u-205.2" who="#MichałJaneczek">Nie przeszkadzajcie, bo się mogę pomylić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 22 ma głos p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#MichałJaneczek">W art. 22 jest tak samo powiedziane, że do tego podatku nie może być ustanowiony żaden dodatek na rzecz związków samorządowych. Wobec tego, że jak już wyjaśniłem, kto chce obradować w samorządach powiatowych, czy nawet wojewódzkich, musi ich koszty ponosić, stawiam poprawkę, ażeby na końcu ustępu pierwszego po słowach „miejscowości” całe następne zdanie skreślić.</u>
          <u xml:id="u-207.1" who="#komentarz">(P. Szybiłło: A to ładną gwiazdkę kolega przyszykował nam na święta!)</u>
          <u xml:id="u-207.2" who="#MichałJaneczek">A nam koledzy przez daninę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 23 ma głos p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#MichałJaneczek">Art. 23 mówi, że grunta, leżące na obszarze gmin wymienionych w art. 1 ustawy, a podlegające opodatkowaniu na zasadzie niniejszej ustawy, są wolne od podatku gruntowego. Ja się dziwię, że p. Minister Skarbu zgodził się na to, ażeby podatki gruntowe płynące z okręgów miast, umorzyć. Gdyby podatki wpłynęły z okręgów miejskich, byłoby to pomnożeniem dochodów Państwa. Z jednej strony powiada p. Mini ster, że jest potrzebna danina i że potrzebne są wielkie podatki, a z drugiej strony nie płaci się tych podatków. Dlatego stawiam poprawkę, ażeby ten art. 23 skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 26 zgłosił poprawkę poseł Postolski, ażeby pod lit. b) także związki zawodowe i kluby robotnicze były wolne od podatku. Prócz tego poseł Suligowski pod literą a) dodaje następujące słowa: „i dla obsługi świątyń”, a pod literą b) słowa „i przynoszących dochód”. Do art. 27 nikt głosu nie żądał. Do art. 28 zgłosił poprawkę poseł Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#MichałJaneczek">Drugi ustęp tego artykułu brzmi: „Lokale, podlegające podatkowi, nie mogą być obciążone żadnym innym podatkiem bezpośrednim na rzecz związków samorządnych i t. d.”. Proponuję poprawkę, ażeby skreślić ten cały ustęp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#StanisławOsiecki">Do dalszych artykułów niema poprawek. Głos ma referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#JanKantyFederowicz">Wysoka Izbo! Przez Szanownych Panów przedmówców, a w szczególności przez p. posła Średniawskiego i p. Janeczka został zaatakowany udział miast w podatku dochodowym. Otóż z tego miejsca jeszcze raz muszę stwierdzić, że miasta dotąd częściowo już w podatku dochodowym uczestniczyły, bądź też miały go dotąd na własny i wyłączny użytek, jak to było w Warszawie. Obecnie Rząd przejął podatek dochodowy na swoją wyłączną własność i miasta, w myśl postanowień ustawy, nie mają prawa nakładania dodatków do podatku osobisto-dochodowego. Natomiast muszą miasta ponosić wielkie ciężary z tytułu poruczonego zakresu działania. Muszę z tego miejsca skonstatować, że gdybyśmy się chcieli rozliczać z Rządem i gdybyśmy w miejsce podziału podatku osobisto-dochodowego zażądali od Rządu zwrotu kosztów poruczonego zakresu działania, to ten koszt poruczonego zakresu działania wyniósłby conajmniej 50% ogólnego budżetu miast, podczas gdy udział w podatku dochodowym w tej formie, jak nam obecnie Rząd przekazuje, wynosić będzie zaledwie 10%. Dlatego też ograniczenie czasowe, proponowane przez posła Średniawskiego, do roku 1923, do pewnego stopnia dziwić mię musi, bo ostatecznie trzeba być z góry przeświadczonym, że Rząd nie tylko nie może nam odebrać tego prawa, które Wysoki Sejm chce miastom uchwalić, ale prawdopodobnie będzie musiał ten udział do odpowiedniej wysokości podwyższyć, albo skonstruować swój własny aparat np. w postaci starostwa grodzkiego we Lwowie, czy Krakowie, zaangażować szereg urzędników, którzy będą spełniali ten poruczony zakres działania, co naturalnie nie będzie w Interesie Skarbu Państwa. Gdyby to się stało, to te ciężary, które ponoszą obywatele miejscy, a na które Rząd daje tylko 30% udziału podatku dochodowego musiałyby być przerzucone na ogół mieszkańców, więc ten podatek w pośredniej formie i Panowie by zapłacili. Myśmy tę sprawę omawiali, wtenczas jednak tego udziału w podatku nie ograniczano czasowo i dlatego proszę, aby Wysoka Izba ten udział 30% uchwalić raczyła bez ograniczania terminu.</u>
          <u xml:id="u-213.1" who="#JanKantyFederowicz">Zarazem muszę wspomnieć, że stolica kraju otrzymuje tytułem udziału w podatku dochodowym tylko tyle, ile wszystkie inne miasta otrzymują. P. poseł Rosset postawił wniosek, ażeby dla Warszawy podnieść ten udział do wysokości 50%. Jako sprawozdawcy Komisji nie wolno mi w imieniu Komisji za tym wnioskiem się oświadczać. Obecnie mogę powiedzieć, że z tym wnioskiem bardzo sympatyzuję i osobiście mógłbym za nim głosować.</u>
          <u xml:id="u-213.2" who="#JanKantyFederowicz">O ile chodzi o udział związków samorządowych w dochodach miast, niewydzielonych z powiatów, to zapatrywanie p. Janeczka jest zupełnie usprawiedliwione. Na rzecz związków wojewódzkich i innych związków samorządnych musi się nakładać do pewnego stopnia jakieś dodatki do podatków. Na wykreślenie tego, co Rząd w pierwotnym projekcie postawił, a co również Komisja Skarbowo Budżetowa uchwaliła, ja w imieniu Komisji zgodzić się nie mogę, ale osobiście uważam to dążenie za usprawiedliwione.</u>
          <u xml:id="u-213.3" who="#JanKantyFederowicz">Chodzi jeszcze o podatek domowo-czynszowy, czyli, jak teraz ma się nazywać, podatek od nieruchomości. Podatek od nieruchomości pobierany był dotąd w b. Kongresówce i w b. zaborze austriackim w formie podatku domowo-czynszowego. Ostatni raz fasje, t. j. zeznania podatkowe do tego podatku były złożone przez lokatorów i właścicieli w roku 1916. Od tego czasu tych zeznań nie ściągano, ani czynszów nie prostowano i Rząd pobierał ten podatek na podstawie dawnych wymiarów, tak, jak go pobierał jeszcze rząd austriacki. Obecnie jednak Rząd, przekazując nam ten podatek, skonstruował zasadę, że ma on być pobierany tak jak w Kongresówce, od dochodu netto z danej realności. Wobec obowiązującej obecnie ustawy o ochronie lokatorów dochodu ten podatek prawie żadnego nie da i może nawet narazić gminy na pewien wydatek. Ale ponieważ w przyszłości bądź co bądź etapowo, z biegiem lat, musi nastąpić rewizja ustawy o ochronie lokatorów, spodziewają się miasta z tego podatku bardzo znacznych dochodów i dlatego podejmują w zastępstwie Rządu ściąganie tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-213.4" who="#JanKantyFederowicz">Jest bardzo przykrem, że p. Janeczek żąda czasowego ograniczenia tego dodatku w miastach, do którego trzeba będzie powołać duży aparat w miejsce istniejącej administracji podatkowej. Mój sprzeciw byłby jednak w tym wypadku głosem wołającego na puszczy, albowiem widzimy, że w obecnym składzie Sejmu poprawka p. Janeczka prawdopodobnie przejdzie. Wobec tego, że ostatecznie trzeba tę ustawę przyjąć chociażby w tem brzmieniu, jak ją Sejm zapewne uchwali, musimy się zadowolnić mniejszym rezultatem, w obawie, że pragnąc większego rezultatu, możemy nie osiągnąć nic, a chcemy żeby ustawa weszła w życie już od 1-go stycznia.</u>
          <u xml:id="u-213.5" who="#JanKantyFederowicz">Inne poprawki i sprostowania są natury czysto stylistycznej. Artykuł dawny 32, a obecny 30 został uzgodniony przez Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Ministerstwo Skarbu. W tej stylizacji przyjęła go także Komisja Skarbowo-Budżetowa, a zatem w tej formie go przedstawiam.</u>
          <u xml:id="u-213.6" who="#JanKantyFederowicz">Kończę, prosząc Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#StanisławOsiecki">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#EugeniuszOkoń">Proszę o głos w sprawie formalnej, do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#StanisławOsiecki">W sprawie głosowania ma głos p. Okoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#EugeniuszOkoń">Ponieważ sprawa jest niezmiernie ważna, a na sali jest bardzo mało posłów i prawdopodobnie niema kompletu żądanego przez regulamin, proszę P. Marszałka o sprawdzenie kompletu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#StanisławOsiecki">W takim razie proszę o przeliczenie.</u>
          <u xml:id="u-218.1" who="#komentarz">(Po przeliczeniu)</u>
          <u xml:id="u-218.2" who="#StanisławOsiecki">Biuro jest zgodne, że wymagany komplet jest. Zatem przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-218.3" who="#StanisławOsiecki">Do art 1 zgłoszona została poprawka przez p. Średniawskiego, ażeby na końcu tego artykułu dodać:</u>
          <u xml:id="u-218.4" who="#StanisławOsiecki">„od pierwszego stycznia 1922 roku do końca 1923 roku”.</u>
          <u xml:id="u-218.5" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Jest wątpliwość, wobec tego musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby przeszli przez drzwi z napisem: „tak”, a ci, którzy są przeciw — przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-218.6" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-218.7" who="#StanisławOsiecki">Rezultat głosowania następujący: za poprawką głosowało 59 posłów, przeciw 87. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-218.8" who="#StanisławOsiecki">Do tego artykułu jest jeszcze poprawka p. Rosseta, aby po cyfrze 30% dodać: „zaś Warszawa 50%”. Kto jest za poprawką p. Rosseta, zechce powstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-218.9" who="#StanisławOsiecki">Do art. 2 złożył poprawkę p. Janeczek, aby na końcu pierwszego ustępu po słowie „państwa” wstawić słowa: „raty umorzenia (annuitety)”, a na końcu ustępu dodać słowa: „przy potrąceniu udzielonych miastom zaliczek ze Skarbu Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-218.10" who="#StanisławOsiecki">Kto jest za pierwszą poprawką p. Janeczka zechce powstać. Większość, pierwsza poprawka przyjęta. Kto jest za drugą poprawką p. Janeczka zechce powstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-218.11" who="#StanisławOsiecki">Do art. 3 jest wniosek p. Diamanda, aby artykuł ten skreślić. Za skreśleniem tego artykułu oświadczył się także p. referent. Kto jest za skreśleniem tego artykułu, niech powstanie. Większość. Artykuł ten zostanie skreślony.</u>
          <u xml:id="u-218.12" who="#StanisławOsiecki">Do art. 4 jest poprawka p. Janeczka o skreślenie tego artykułu. Kto jest za skreśleniem tego artykułu zechce powstać. Stoi większość. Artykuł zostaje skreślony.</u>
          <u xml:id="u-218.13" who="#StanisławOsiecki">Art. 5 przyjęty, art. 6 przyjęty, art. 7 przyjęty, art. 8 przyjęty, art. 9 przyjęty, art. 10 przyjęty, art. 11 przyjęty, art. 12 przyjęty. Do art. 13 jest poprawka p. Janeczka, żeby po słowach „przekazuje się” dodać słowa „do końca roku 1923”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Stoi większość. Poprawka przyjęta. Do art. 14 poprawki nie zgłoszono, uważam go za przyjęty. Art. 15 przyjęty, art. 16 przyjęty. Do art. 17 jest poprawka p. Janeczka, ażeby po słowach „nieruchomości”, dalsze zdania aż do końca skreślić. Proszę Posłów, którzy są [ za skreśleniem tego ustępu, żeby powstali. Biuro jest w wątpliwości. Będziemy głosować przez drzwi. Proszę Panów posłów, którzy są za skreśleniem tego ustępu, żeby weszli przez drzwi z napisem „tak” inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-218.14" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-218.15" who="#StanisławOsiecki">Rezultat głosowania jest następujący. Za poprawką p. Janeczka głosowało 73 posłów, przeciw 68 — poprawka została przyjęta. Do art. 18 poprawek nie zgłoszono, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-218.16" who="#StanisławOsiecki">Do art. 19 są dwie poprawki: najprzód poprawka posła Janeczka, by po słowach „domowo-czynszowego” dodać słowa „do końca roku 1923”, a na końcu artykułu tego dodać zdanie „Uchylenie tego podatku ma moc do końca roku 1923”.</u>
          <u xml:id="u-218.17" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za temi poprawkami, aby powstali. Ta sama większość, poprawki przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-218.18" who="#StanisławOsiecki">Do art. 20 jest poprawka p. Janeczka, ażeby dodać na końcu tego artykułu słowa: „do końca roku 1923”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-218.19" who="#StanisławOsiecki">Do art. 21 poprawek nie zgłoszono, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-218.20" who="#StanisławOsiecki">Do art. 22 jest poprawka p. Janeczka, ażeby na końcu ustępu pierwszego po słowach „miejscowości” całe zdanie skreślić. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem tego zdania, aby powstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Do art. 23 p. Janeczek wnosi, ażeby artykuł ten skreślić. Proszę Posłów którzy są za skreśleniem tego artykułu, aby powstali. Większość, artykuł został skreślony.</u>
          <u xml:id="u-218.21" who="#StanisławOsiecki">Do art. 24 poprawek nie zgłoszono, tak samo do art. 25, uważam te artykuły za przyjęte. Do art. 26 jest poprawka posła Postolskiego, mianowicie dodać w punkcie b), że związki zawodowe i kluby robotnicze są wolne od podatku. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-218.22" who="#StanisławOsiecki">Do tegoż samego art. 26 lit. a) jest poprawka posła Suligowskiego, ażeby dodać na końcu tego ustępu: „oraz pomieszczenia dla obsługi świątyń”. Więc według tej poprawki nie tylko pomieszczenia na świątynie, ale i pomieszczenia dla osób obsługi tych świątyń mają być wolne. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Suligowskiego, aby wstali. Większość, poprawka ta została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-218.23" who="#StanisławOsiecki">Następnie jeszcze do tego samego art. lit. b) jest poprawka posła Suligowskiego, ażeby dodać na końcu wyrazy: „i przynoszących dochód”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Większość. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-218.24" who="#StanisławOsiecki">Do art. 27 niema poprawek, uważam ten artykuł za przyjęty. Do art. 28 jest poprawka p. Janeczka, aby skreślić drugi ustęp, który stanowi, że lokale, podlegające podatkowi, nie mogą być obciążone żadnym innym podatkiem na rzecz związków samorządowych i t. d. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem tego drugiego ustępu, aby wstali. Większość. Poprawka przyjęta. Art. 28 z tą zmianą przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-218.25" who="#StanisławOsiecki">Art. 29 bez poprawek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-218.26" who="#StanisławOsiecki">Zostały zgłoszone jeszcze poprawki stylistyczne, o których mówił p. referent. Do art. 10 zgłoszono następującą poprawkę o przestylizowanie tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-218.27" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-218.28" who="#StanisławOsiecki">„Przedsiębiorcy widowisk, opłacający podatek miejski od widowisk i rozrywek mają prawo potrącić przy wymierzaniu podatku od obrotu, i od dodatków do państwowego zasadniczego podatku przemysłowego prócz wymierzanych w ustawie o państwowym podatku przemysłowym — kwoty wpłacane do kasy miejskiej tytułem podatku od widowisk i rozrywek”.</u>
          <u xml:id="u-218.29" who="#StanisławOsiecki">Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę redakcję za przyjętą. W art. 16 jest omyłka druku zamiast „adresem” ma być „okresem”. Następnie w miejsce obecnej treści art. 30 należy wstawić treść art. 32, nadając mu zmienione brzmienie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjętą. Przed art. 31 wstawić podtytuł: „VII. Postanowienia końcowe,” a następnie art. 30 przenumerować na 31, a art. 31 na 32”. Przyjęte. Wreszcie jest poprawka w tytule, wedle której ma on brzmieć zamiast: „Ustawa o zasileniu finansów miejskich na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego” następująco: „Ustawa o zasileniu finansów miejskich i o karach, nakładanych przez gminy miejskie za fałszywe zeznania podatkowe na obszarach b. zaboru rosyjskiego i austriackiego”. Nikt nie protestuje. Uważam ten tytuł za przyjęty. W ten sposób w drugiem czytaniu cała ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-218.30" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o trzecie czytanie. Głos ma p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#PWróblewski">Wysoki Sejmie! Sejm Polski kończy dziś swoją sesję przedświąteczną. Sejm polski kończy ją, uchwalając ustawę o zasileniu funduszów miast polskich. Ustawa ta nie jest taką, jakiej miasta mogłyby sobie życzyć; z ustawy tej po poprawkach klubów ludowych popartych przez inne kluby ludowe zostało niewiele. Ale jeśli się dzieje do pewnego stopnia krzywda miastom polskim, to przedewszystkiem dzieje się krzywda jednemu z tych miast, które jak przypuszczam wszyscy kochamy, dzieje się krzywda stolicy Polski. Postawiliśmy taki skromniutki wniosek, którego zasadę kiedyś uznawali nawet okupanci, aby stolicy kraju z 30% podwyższyć na 50% te dochody, jakie będą osiągały inne miasta polskie, lecz Sejm Polski w drugiem czytaniu zdecydował, że tej prerogatywy nie chce przyznać stolicy polskiej. Sądzę, że jest to tylko jakieś nieporozumienie, sądzę, że jednak wszystkie kluby muszą przyjść do tego przeświadczenia, że stolicy, która reprezentuje miasta polskie całej Rzpltej, coś więcej dać można i dlatego stawiam ponownie poprawkę p. Rosseta i proszę o przyjęcie tej poprawki, podnoszącej udział stolicy w podatku z 30 na 50%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów! W drugiem czytaniu przeszło w art. 26 postanowienie, że podatkowi na rzecz miasta od lokali nie podlegają pomieszczenia dla obsługi świątyń t. zn. mieszkania prywatne duchowieństwa i osób obsługujących świątynie. Nie widzę powodu, dlaczegoby te osoby miały być uwolnione od świadczeń na rzecz miast. Mogłoby to się stać w tym wypadku, gdyby równolegle z tem osoby te zostały wykluczone od udziału w zarządzie miasta t. zn. wykluczone od prawa wyborczego. Ponieważ taka ustawa jest sprzeczna z demokratycznem pojęciem ustroju gminnego i z całym poglądem na demokrację, dlatego uważam za bardzo niesłuszne i niesprawiedliwe robić wyjątek dla osób obsługujących świątynie i zwalniać je od opłat na rzecz miast. Sądzę, że te osoby same, gdyby w Sejmie były należycie reprezentowane, sprzeciwiłyby się temu artykułowi w tem brzmieniu, jakie Sejm uchwalił i dlatego proszę o osobne głosowanie tej poprawki przy trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Postolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#IgnacyPostolski">Wysoki Sejmie! Postawiłem poprawkę, żeby lokale Związków i zawodowych uwolnić od podatku. To są lokale, które zajęte są tylko dla wspólnych spraw robotniczych. Tam nie ma kto płacić, bo biedny robociarz i tak daje składkę, żeby opłacić komorne, światło, opał, pocóż go jeszcze więcej opodatkowywać? Zatem podtrzymuję moją poprawkę i proszę o jej przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#StanisławOsiecki">P. Średniawski również podtrzymuje swoją poprawkę do art. 1 wobec czego przystępujemy jeszcze raz do. głosowania nad temi wszystkiemi poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-224.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 1 jest tedy poprawka p. Średniawskiego, ażeby dodać na końcu tego artykułu wyrazy: „od 1 stycznia 1922 roku do końca roku 1923”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali. Mniejszość, poprawka upadła. P. Wróblewski podtrzymuje poprawkę p. Rosseta, ażeby miastu Warszawa z podatku dochodowego przyznać zamiast 30%–50%. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali. Biuro ma wątpliwości, będziemy głosowali przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby weszli przez drzwi z napisem „tak”, którzy są przeciwni, przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-224.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-224.3" who="#StanisławOsiecki">Rezultat głosowania następujący: za poprawką pp. Rosseta i Wróblewskiego głosowało 68 posłów, przeciw 61. Poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-224.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-224.5" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do dalszego głosowania. Do art. 26 p. Moraczewski wnosi, ażeby skreślić poprawkę p. Suligowskiego, rozciągającą zwolnienie od podatku na pomieszczenia dla usługi kościelnej. Proszę Posłów, którzy' są za wnioskiem p. Moraczewskiego, aby powstali Biuro nie jest zgodne co do rezultatu. Musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem tego ustępu, t. j. za poprawką p. Moraczewskiego, aby przeszli przez drzwi ż napisem: „tak”, inni przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-224.6" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-224.7" who="#StanisławOsiecki">Rezultat głosowania następujący: za wnioskiem p. Moraczewskiego głosowało 66 posłów, przeciw 57. Wniosek został przyjęty, zatem poprawka p. Suligowskiego została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-224.8" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Postolskiego, aby do art. 26 punkt b) dodać: „związki zawodowe i kluby robotnicze”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Postolskiego, aby wstali. Jest wątpliwość, proszę o kontrpróbę. Biuro jest niezgodne, musimy głosować przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-224.9" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-224.10" who="#StanisławOsiecki">Rezultat głosowania jest następujący. Za poprawką p. Postolskiego głosowało posłów 55, przeciw 67. Poprawka upadła. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Większość. Ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-224.11" who="#StanisławOsiecki">Mamy jeszcze dwie rezolucje. Rezolucje są w druku.</u>
          <u xml:id="u-224.12" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-224.13" who="#StanisławOsiecki">„Poleca się Rządowi wypracowanie tymczasowego planu finansowego dla samorządu, polegającego na:</u>
          <u xml:id="u-224.14" who="#StanisławOsiecki">1) odstąpieniu ciałom samorządowym tych źródeł podatkowych, których Rząd nie zamierza wykorzystać dla finansów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-224.15" who="#StanisławOsiecki">2) określenie tych źródeł dodatkowych, z których ciała samorządowe mogą czerpać przez pobieranie od nich dodatków samorządowych”.</u>
          <u xml:id="u-224.16" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-224.17" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie rezolucja p. Średniawskiego:</u>
          <u xml:id="u-224.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-224.19" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd ażeby wypracował i przedłożył Sejmowi, projekt ustawy o zasileniu finansów samorządów gminnych, powiatowych i wojewódzkich na obszarze Państwa Polskiego”.</u>
          <u xml:id="u-224.20" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-224.21" who="#StanisławOsiecki">Ze względu na to, że następne posiedzenie odbędzie się dopiero po świętach, donoszę Panom o wpłynięciu następujących interpelacji, zgłoszonych podczas posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-224.22" who="#StanisławOsiecki">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-225.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Mariana Dąbrowskiego i tow. do Prezydjum Rady Ministrów w sprawie traktowania wydawnictw dzienników przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-225.2" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Mariana Dąbrowskiego i tow. do p. Ministra opraw Wojskowych w sprawie roztoczenia opieki nad emerytowanymi oficerami i gażystami wojskowymi.</u>
          <u xml:id="u-225.3" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Szczepana Bochenka i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie niezmiernie wysokiego wymiaru podatku w osadzie Karczew.</u>
          <u xml:id="u-225.4" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Jóźwika i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie agitacji wśród urzędników za inną podstawą uposażenia niż obecnie.</u>
          <u xml:id="u-225.5" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie naruszania porządku publicznego przez ks. Opasiewicza, proboszcza parafii Wilkowiecko pow. Częstochowa.</u>
          <u xml:id="u-225.6" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Robót Publicznych w sprawie zaopatrzenia w drzewo opałowe ludności w pow. wadowickim.</u>
          <u xml:id="u-225.7" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie starostwa w Oświęcimiu.</u>
          <u xml:id="u-225.8" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych z powodu samowoli władz wojskowych popełnionej względem spółki „Orka” w Brześciu nad Bugiem.</u>
          <u xml:id="u-225.9" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Bolesława Knasta i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie uposażenia sędziów pokoju na Pomorzu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#StanisławOsiecki">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-226.1" who="#StanisławOsiecki">Zgłoszone zostały następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-226.2" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Rajcy i tow. z klubu N. P. R. w sprawie zabezpieczenia obiektów państwowych od ognia. Wniosek ten odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-226.3" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Witkowskiego i kol. z klubu P. S. L. w sprawie usunięcia nadużyć, popełnianych przez policję państwową przy wykonywaniu ustawy o walce z drożyzną. Wniosek ten odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-226.4" who="#StanisławOsiecki">Następne posiedzenie odbędzie się dnia 10 stycznia 1922 r., porządek dzienny będzie P. P. Posłom zakomunikowany pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-226.5" who="#StanisławOsiecki">Życząc Panom Wesołych Świąt, zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-226.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 min. 25 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>