text_structure.xml 155 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 30 po południu).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanie: W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, w Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski, w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej Adam Poszwiński.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zagajam posiedzenie. Protokół 133 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 134 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Harasz i Szymczak. Listę mówców prowadzi p. Harasz.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Mroza i tow. do Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie dzikiej parcelacji folwarku Strojnik, majątku Wodynie pow. siedleckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Walercina i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie dewastacji lasów.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja pp. Malinowskiego, Dreszera, Dymowskiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie ogłoszenia Stanu wyjątkowego w Lublinie.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Żebrowskiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie niewłaściwego wykonywania ustawy o dostarczeniu drzewa na odbudowę w powiecie pułtuskim i makowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Witkowskiego i tow. do p. Ministra Kolei w sprawie trasy kolei z Warszawy do Tomaszowa.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Diamanda i tow. do pp. Ministrów Skarbu i Przemysłu i Handlu w sprawie roli, jaką odgrywa w Polsce członek misji amerykańskiej inż. R. N. Fergusson.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Poniatowskiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie gospodarki drzewnej w lasach państwowych w pow. kolskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te przyślę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed porządkiem dziennym muszę donieść, że p. Jakub Madej prosi o urlop na czas od 15 kwietnia do 30 czerwca, motywując to tem, iż jest zajęty sprawą plebiscytu na Spiszu a p. Osuchowski prosi o urlop do końca maja z powodu choroby. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, uważam, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego: Wniosek Konwentu Seniorów w sprawie zmiany art. 43 regulaminu Sejmu Ustawodawczego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Dotychczasowy art. 43 pozostawia do uznania większości Izby decyzję, czy trzecie czytanie ma się odbyć tego samego dnia co drugie, nie stawiając w tym kierunku żadnych specjalnych trudności; było też to źródłem niejednokrotnych nieporozumień w Izbie Jeżeli trzecie czytanie niema być czczą formalnością, to i co do tego regulamin powinien zawierać jakiś wyraźny przepis, a nie rzucać sprawy na fale przypadkowej większości, co może mieć nie tylko fatalne skutki dla poszczególnych ustaw, ale może być źródłem bardzo znacznych niesnasek w Sejmie. Konwent Seniorów uznał to jednogłośnie i proponuje, ażeby trzecie czytanie mogło się odbyć tego samego dnia co drugie tylko wtedy, gdy przeciwko odnośnemu wnioskowi nie zaoponuje 30 lub więcej posłów. Dlatego Konwent Seniorów proponuje następujące brzmienie art. 43 regulaminu:</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Drugie czytanie ustawy z reguły nie może się odbyć tego samego dnia co pierwsze, ani trzecie czytanie tego samego dnia co drugie. Wyjątek od tej zasady wtedy tylko jest dopuszczalny, gdy odnośny wniosek nie wywoła sprzeciwu, w pierwszym wypadku przynajmniej 10, a w drugim przynajmniej 30 posłów”.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy w tej sprawie kto życzy sobie głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, przedłożenie p. Marszałka przekracza to, cośmy omówili na Konwencie Seniorów. Tam nie było mowy, aby znieść ten odstęp między pierwszem a drugiem czytaniem. Z tegoby wynikało, jeżeli dobrze zrozumiałem p. Marszałka, że drugie czytanie może się odbyć tego samego dnia, co pierwsze, jeżeli 10 posłów nie zaprotestuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Poseł się myli kwestia drugiego czytania została tylko stylistycznie zmieniona, materialnie pozostaje stan dotychczasowy. Stylizację należało zmienić z powodu wprowadzenia rygorów, dotyczących trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HermanDiamand">Przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie żąda. Proszę tych Posłów, którzy są za tą zmianą art. 43 regulaminu, ażeby powstali z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zmiana jednomyślnie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 2punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym p. Janeczka tu tow. W. sprawie uregulowania cen za buraki cukrowe (Druk nr 1624).</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejmie Przystępuję do referowania sprawy zasadniczej wagi: Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym wniesionym przezemnie i innych z Klubu N. Z. L. o uregulowanie cen za buraki cukrowe. jak W każdej gałęzi produkcji rolnej, tak też i w dziedzinie produkcji buraków nastąpiło przesilenie. Jedną z przyczyn są wypadki wojenne, które zniszczyły plantacje, w większym stopniu jednak przyczyną obniżenia się uprawy buraków cukrowych jest nieproporcjonalnie niska cena za buraki, nie pozostająca w żadnym stosunku do kosztów produkcji. Skutek jest taki, że bardzo wielu plantatorów zaniechało produkcji już w roku zeszłym, a w roku bieżącym niechęć ogarnia szersze koła wytwórców, zwłaszcza, że cena na ziemniaki, które udają się i na lichszej glebie, jest daleko wyższa. W roku zeszłym płacono plantatorom po 16 marek za 100 kg. dostarczonych buraków, gdy cena ziemniaków w tym czasie była kilka razy wyższa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MichałJaneczek">Plantatorzy buraków wnoszą prośby i skarżą się na pokrzywdzenie ich w zapłacie tak niskiej ceny za buraki cukrowe, motywując to tem, że z nimi cukrownie zawarły umowy, że za buraki im wypłacą o 30% wyżej nad cenę ziemniaków. Koszt produkcji 100 kg buraków cukrowych podług ich oblężenia wynosi 59 marek, nie licząc ziemi, wobec czego oni, proszą o dopłacenie im za buraki wyprodukowane w 1919 roku, i podniesienie cen na buraki na rok 1923, bo przy tak niskiej cenie zupełnie zaprzestaną sadzić buraków. Wytwórczość cukru, i tak mała, jeszcze bardziej się zmniejszy i przemysł cukrowniczy zupełnie upadnie, a przez to ludność biedna i potrzebująca zupełnie będzie pozbawiona cukru, co da się we znaki osobliwie ludności w miastach, nie mającej mleka wskutek zmniejszenia przez wojnę ilości krów dojnych. Płacąc niską cenę za buraki doprowadziłyby się do tego, że plantatorzy zupełnie. Zaprzestaliby sadzić buraków, a przez to narażeni bylibyśmy na nieobliczalne straty: cukrownie w braku buraków byłyby nieczynne, a przeto robotnicy pozbawieni byliby pracy — a Państwo, nie mając cukru, produkowanego w kraju, musiałoby sprowadzać z zagranicy po wysokich cenach, co wpłynęłoby na obniżenie waluty polskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MichałJaneczek">Cukrownictwo przed wojną stanowiło w Królestwie Kongresowem 50% przemysłu rolnego. W roku 1913 w Kongresówce było 53 cukrowni, Królestwo Polskie posiada wszelkie warunki sprzyjające rozwojowi cukrownictwa. Klimat naszego kraju pozwala na normalny zasiew buraków, bez obawy sprzętu podczas mrozów z wyjątkiem północnych połaci. Gleba Królestwa przedstawia szereg typów, których wartość jest znana. Niestety, następstwa wojny sprawiły, że w roku ubiegłym, nie wszystkie cukrownie były czynne. Obecnie produkcja cukru, gdyby przemysł ten należycie, był uruchomiony, po zaspokojeniu własnych potrzeb, mogłaby dostarczyć na eksport za granicę około 4 miljonów centnarów metrycznych, a cukrownie zatrudniałyby kilkadziesiąt tysięcy robotników.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MichałJaneczek">Wnioskodawcy we wniosku nagłym proponowali wezwanie Rządu 00 podniesienia ceny za buraki cukrowe o 20% nad cenę ziemniaków, wypłacenie podwyższonej ceny za buraki dostarczone w roku 1919 i wyznaczanie odpowiedniej ceny na r. 1920. — Komisja Rolna uważa, że sprawa buraków cukrowych jest zagadnieniem państwowem, że jeżeli nie podniesiemy cen za buraki cukrowe, to staniemy wobec katastrofy braku cukru, który chcielibyśmy mieć na potrzeby ludności W naszem Państwie i na eksport zagranicę.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MichałJaneczek">Przedstawiciele ministerstwa w obradach komisyjnych twierdzili, że jeżeli się cenę za buraki podniesie, to również trzeba podnieść cenę za cukier. Posłowie wyjaśniali, że ludność wiejska, otrzymując mało cukru, w czasie grasowania rozmaitych chorób zmuszona jest kupować cukier dla chorych w prywatnym, handlu i musi płacić po 30 marek za funt, kiedy Rząd, eksportując za granicę, otrzymuje 18 marek za funt.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MichałJaneczek">Jeżeli rolnicy otrzymują wyższą cenę za buraki, to także będą mogli wyższą cenę zapłacić robotnikom przy obróbce plantacji buraków t. j. przy pieleniu, które trzeba wykonywać dwa i trzy razy, przy Obrywaniu i kopaniu, obrzynaniu i odstawianiu do stacji kolejowej lub do cukrowni.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MichałJaneczek">Następstw płacenia małej ceny za buraki doświadczyliśmy w roku zeszłym, a mianowicie zasiane buraki w niektórych majątkach większych zostały nieopielone i zarośnięte wskutek strajków rolnych, a gdzie się utrzymały, zostały nie tylko kopane z powodu tego, że właściciele płacili małe ceny od kopania buraków. Kopanie buraków odbywa się późną jesienią, wtedy najczęściej bywają słoty i zimna i za lichą cenę robotnicy zupełnie nie będą chcieli pracować. A skąd rolnik może wypłacić odpowiednią cenę robotnikowi, jeżeli cukrownie jemu za buraki płacą tak niską cenę?</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#MichałJaneczek">Z powodu tego w zeszłym roku 25% buraków zostało nie wykopanych. Ministerstwo Aprowizacji wydało rozporządzenie na zasadzie którego ludność miast otrzymywała 600 gr. cukru miesięcznie na osobę, a ludność wiejska po 100 gr. miesięcznie na osobę, a teraz dawkę tę w miastach zmniejszono o połowę, mieszkańcy wsi zaś mało co otrzymują, a podobno mają całkiem nic nie otrzymywać.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#MichałJaneczek">Komisja zastanawiała się nad nierównomiernym rozdziałem cukru między ludność miejską a wiejską i uważa postępowanie takie za niewłaściwe i krzywdzące dla ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#MichałJaneczek">Komisja Rolna żądanie w pierwszej części wniosku uważa za słuszne. Co do drugiej części wniosku, gdzie chodzi o dopłatę za buraki wyprodukowane w roku 1919, członkowie Komisji uważali, że wprawdzie należałoby dopłacić, ale dopłata musiałaby być uskutecznioną przez Rząd, dlatego, że cukrownie, stosownie do ustanowionej ceny za buraki unormowały cenę cukru i Rządowi go oddają, przeto dopłata obciążyłaby Skarb Państwa; prócz tego rolnicy żądaliby dopłacenia i za zboże, dostarczone Rządowi. Przeto Komisja Rolna większością głosów odmówiła dopłacenia za buraki wyprodukowane w roku 1919.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#MichałJaneczek">Uważając sprawę tę za niezwykle Ważną i niecierpiącą zwłoki, Komisja Rolna, załatwiając mój wniosek, wnosi:</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#MichałJaneczek">Wzywa się Rząd aby natychmiast wydał rozporządzenie:</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#MichałJaneczek">1) że cena za buraki cukrowe, wyprodukowane w roku 1920, będzie o 20% wyższa od ceny maksymalnej, płaconej za kartofle w czasie dostarczenia buraków cukrowych;</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#MichałJaneczek">2) że przy ogólnym rozdziale cukru pomiędzy ludność winien on być przydzielany całej ludności, tak miejskiej, jaki wiejskiej;</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#MichałJaneczek">3) Rząd zawiadomi bezzwłocznie drogą telegraficzną cukrownie i władze powiatowe o wyższych cenach za buraki.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#MichałJaneczek">Proszę Wysoki Sejm w imieniu Komisji Rolnej o uchwalenie wyszczególnionych rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Mierzejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KarolMierzejewski">Wysoki sejmie Komisja Aprowizacyjna rozpatrywała rezolucje przedstawione przez Komisję Rolną i większością głosów przychyliła się do tych rezolucji z pewnemi tylko zmianami, a mianowicie w drugim punkcie zamiast słów: „że przy ogólnym rozdziale cukru pomiędzy ludność winien on być przydzielany całej ludności, tak miejskiej, jak i wiejskiej”, Komisja Aprowizacyjna proponuje dodać po słowie „cukru”, słowa: „ze zbiorów w roku 1920”, a to z tego powodu, że już obecnie są dość liczne tarcia w Państwowej Radzie Aprowizacyjnej, gdzie domagano się, ażeby już obecnie cukier był przydzielony w jednakowej normie tak dla ludności wiejskiej, jak i miejskiej, co ze względu na brak cukru dla Ministerstwa Aprowizacyjnego jest rzeczą niewykonalną.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KarolMierzejewski">Rezolucje te otrzymały tylko większość głosów, gdy mniejszość oświadczyła się za tem, żeby nie ustalać 20%, lecz zaznaczyć tylko, że za buraki, zebrane W roku 1920 rolnicy otrzymają 40, 50 i W marek, zależnie od strefy, do której będą należeli. Natomiast, gdyby cena za ziemniaki była wyższa ponad minimalną cenę za buraki, t. j. 40, 50 i 60 marek, w takim razie cena za buraki we wszystkich strefach miałaby odpowiednio być podwyższona. Opinia ta jednak pozostała w mniejszości i przez Komisję Aprowizacyjną nie jest przedkładana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Marylski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Wysoki sejmie! Zdaje się, że niestety nasza marka nigdy nie uzyska wartości złota, mianowicie nie będzie się równała 1.24 franka złotego, natomiast ustaliła się inna relacja, mianowicie trzeba zapłacić 29 naszych marek za 1 frank złoty czyli frank szwajcarski. Nad takim stosunkiem pracowali zgodnie przyjaciele i nieprzyjaciele naszego kraju, mianowicie swoi, cudzoziemcy i neutralni. Rzeczą naszą jest tę rzecz odrobić i teraz dążyć, ażeby przedewszystkiem nasza marka się podnosiła, a po wtóre ażeby stworzyć warunki odpowiednie, żeby przyszła nasza waluta, która po marce nastąpi, miała wszelkie warunki, żeby się utrzymać na wysokim poziomie na rynku międzynarodowym. Dlatego powinniśmy doprowadzić do porządku nasze życie społeczne i gospodarcze. Z tego powodu widzę dwie drogi wyjścia, mianowicie, doprowadzenie narazie do porządku przynajmniej relacji wzajemnej wartości różnych towarów między sobą, a draga rzecz, należałoby, zrobić dzisiaj wszystkie notowania, ażeby przygotować nasz eksport zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Otóż obydwa te zagadnienia ściśle się łączą z przedmiotem, który tu jest ha porządku dziennym, mianowicie ze sprawą podniesienia cen za buraki cukrowe. Obserwując stosunki między wartościowe, można zauważyć przedewszystkiem jedną rzecz, że prawie wszystkie wartości podniosły się 100 razy. Widzimy np., że para butów, za którą płacono przed wojną 10 jednostek obiegowych, dziś kosztuje 1000, Widzimy, że skromna koszula, za którą płacono jedną jednostkę obiegową, dzisiaj kosztuje takich jednostek sto. A jednocześnie widzimy, że jedne wartości podniosły się sto razy, a inne tylko 10 razy.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Otóż skutkiem braku właściwej relacji między wartościami, dochodzimy do wielkiego niezadowolenia, do wielkiego fermentu społecznego i w tę dziedzinę Rząd powinien wkroczyć, ażeby odpowiednią polityką doprowadzić do relacji mniej I więcej normalnej, takiej, jaka była przed j wojną, oczywiście z pewnemi poprawkami, bo i przedwojenna relacja w wielu wypadkach była nieusprawiedliwiona.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">W rolnictwie podobne są ceny, podobne podwyżki wartości. I tak widzimy, że koń, za którego płacono przed wojną dajmy na to 200 rb., 200 jednostek, dziś, kosztuje tych jednostek 20.000, czyli podniosła się 100 razy wartość tego obiektu. To samo z koniczyną. Koniczyna kosztowała 80 jednostek monetarnych przed wojną, dziś kosztuje blisko 8.000. Widzimy, że i Rząd pomału wkracza na tę drogę, bo np. cena za groch jest ustalona dziś 600 mk., kiedy przed wojną groch kosztował 8 jednostek. Tu przy tej okoliczności Ministerstwo Aprowizacji łaskawie 200 mk. urwało rolnikom, ale mniej więcej to się zbliża do tej relacji, o której mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Natomiast sprawa zboża jest rozstrzygnięta zupełnie w innym sensie, mianowicie mieliśmy 80 mk. za korzec, dziś jest 250, ale sądzę, że na przyszłą kampanię chyba się zbliżymy znowu do relacji właściwej i najmniej 600 mk., wobec trzech tysięcy marek za korzec zboża amerykańskiego, będzie do osiągnięcie dla rolników.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Wobec tego uważam, że cena, która była zaproponowaną dla buraków, pod względem właściwie tych relacji jest nieodpowiednia i powinna być podwyższona, ale niemniej uważam, że sprawa nie powinna być przedmiotem deliberacji Wysokiej Izby. Takie sprawy powinny być załatwiane poza Izbą i omawiane przez poszczególne stronnictwa z ministrami, bo to prowadzić nas może za daleko w kierunku ujmowania inicjatywy rządowej przez Sejm, co nie jest rzeczą pożyteczną i konieczną. Nie chcę tutaj kłaść kropki nad i, i mówić dlaczego ta rzecz tak się stała. Nad tą sprawą przechodzę do porządku, chcę tylko zaznaczyć, że my do niej się zbliżamy nadzwyczaj oględnie i nie obcięlibyśmy tu stawiać żadnych cyfr dla ustalenia tych cen, tylko robimy pewną poprawkę do uchwały Komisji Rolnej. Mianowicie proponujemy brzmienie takie: „że cena za buraki cukrowe wyprodukowane w roku 1920, będzie o 20% wyższa od ceny przeciętnej, płaconej za kartofle w roku gospodarczym 1920/1921”.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Jak dalece jest słuszne to dopominanie się rolników, to kołatanie do Ministra Skarbu i Rolnictwa o podwyższenie cen, dowodzi fakt, że nie ulega wątpliwości, iż jeżeli ceny nie będą podwyższone, to bardzo wielu plantatorów nie będzie buraków wcale plantowało, ponieważ to im się nie opłaci. Trudno robić ciągle poświęcenia i dokładać do cen obiektu. Takie zresztą uchwały były powzięte podczas okupacji niemieckiej w Kutnowskiem i Gostyńskiem, ale ciągłemi ofiarami iść nie można i nareszcie rolnik musi mieć korzyść z swego warsztatu pracy, a w każdym razie procent od kapitału powinien otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Teraz przechodzę do drugiego punktu zagadnienia, które poruszyłem, mianowicie do twierdzenia, że sprawa sprawiedliwej ceny za te buraki jest zupełnie ściśle połączona z sprawą wywozu.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Panowie pozwolą, że przez chwilę zajmę ich Uwagę cyframi. I tak: cukrowni na terenie Rzeczypospolitej jest wszystkiego 101, łącznie ze Śląskiem, z Prusami Zachodniemi i Księstwem Poznańskiem. Obszar plantacji wynosi 203.817 ha. Przeciętny zbiór buraków z hektara wynosi w Królestwie Kongresowem 182 q., w Galicji 198.8 q., w Poznańskiem 314 q., w Prusach Zachodnich 260 q., na Śląsku 292 q. Łącznie wytwórczość cukru na terenie Rzeczypospolitej wynosić powinna blisko 7.000.000 q. Spożycie roczne na jednego mieszkańca wynosi w Królestwie Kongresowem 8.5 kg., w Galicji 10 kg., w Księstwie Poznańskiem 20 kg., w Prusach Zachodnich 20 kg., na Śląsku Opolskim 25 kg. Ogólne spożycie roczne w całej Polsce wynosi 5.210.000 q„ a na wywóz za granicę mieliśmy 3.725.000 q., jednakowoż w Królestwie Kongresowem uległo zniszczeniu 22 cukrownie. Obszar zasiewu buraków obniżył się z 75.000 ha na 24.000, w Poznańskiem z 72.000 ha na 46.000, podobnież w Prusach Zachodnich i na Śląsku. Wytwórczość cukru w b. Królestwie spadla na% poprzedniej Ilości, w b. zaborze pruskim spadla na 45% poprzedniej produkcji. Słowem, że w tej chwili nie tylko nie mamy dość cukru na wywóz, ale jeszcze musimy, właściwie powinniśmy byli postarać się o to, żeby ten cukier do kraju sprowadzili.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Jeszcze chwilę proszę o łaskawą uwagę, mianowicie chcę jeszcze parę cyfr panom przypomnieć. Plantacje fabryczne w latach 1904–1912 wynosiły 4%, większej własności 59.4%, włościańskie 36.3%.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">W roku 1918–19 plantacje fabryczne wynosiły 5.3%, większej własności 60%, włościańskie 34.2%.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">W ostatnim roku plantacje fabryczne spadły do 3.8%, większej własności wynosiły 62%, włościańskie 34.6%. Czynnych było fabryk w 1915–1916 r. 18, dziś jest czynnych 37. Robotników było zajętych w cukrowniach 21.018 t. j 5.2% ogółu robotników, na 400.922. Produkcja cukrownicza krajowa wynosiła 7.5% ogólnej wytwórczości kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Więc co do tego punktu byłoby pożądane, ażeby rolnictwo miało odpowiednią opiekę Rządu, a jeśli nie opiekę, to w wielu wypadkach producentom buraków i fabrykantom cukru Rząd, jeśli nie pomaga, żeby nie przeszkadzał: To jest jedno.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#AntoniEustachyMarylskiŁuszczewski">Następnie należy żądać od Rządu, ażeby ceny były odpowiadające, po trzecie, żeby były odpowiednie warunki pracy f. j. żeby pracownicy mogli swobodnie przy warsztatach pracy stanąć, żeby z góry były udaremnione zamiary tych, którzy do strajków rolnych namawiają, którzy robią agitację i rewolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma, p. Trzciński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JuliuszTrzciński">Wysoki Sejmie! Dochodzą nas słuchy, że w ekonomicznym komitecie ministerialnym chce się utrzymać jeszcze nadal kordon między Kongresówką a Poznańskiem co do zapłaty za buraki także i w przyszłym roku. Dlatego myślę, że będzie słusznem, gdy w uchwale dzisiejszej zaznaczymy, że to rozporządzenia. obowiązywać razem calem Państwie. Z tego powodu wnoszę; jako pierwszą poprawkę, by po słowach: „Wzywa się Rząd, ażeby natychmiast wydał rozporządzenie” — dodać słowa „dla całego Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JuliuszTrzciński">Do tej, w rezolucjach pierwszej proponuję, ażeby oznaczyć certę, poniżej której Rząd nie może płacić za buraki. Zupełnie zgadzam się, ażeby Sejm nie naznaczał ceny, jednakże zdaje mi się, że dobrze będzie, jeśli się oznaczy granicę, poniżej której nie powinien Rząd zejść w naznaczaniu ceny za buraki cukrowe. Taką najniższą ceną, uważam, powinno być 60 marek za 100 kg. Dlatego poprawka do rezolucji pierwszej brzmiałaby: „jednakże nie niższa, niż 60 miarek za 100 kg. buraków cukrowych”.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JuliuszTrzciński">Do drugiej rezolucji pozwolę sobie wnieść taką poprawkę: „Producenci winni dostawać odpowiednią pensję w cukrze”. Zdaje mi się, że jedyną rzeczą, któraby mogła rolników w znacznej mierze zachęcić do plantacji buraków jest dostarczenia jakiejś premji w cukrze. Wiemy, że ten cukier jest na wsi szczególniej bardzo potrzebny i że to może zachęcić do szerszej, plantacji. W ostatnich czasach jest ogromne zniechęcenie do plantacji buraków. Ja sam znam rolników mniejszych i większych, którzy po tego rocznym zmarznięciu i nieodstawieniu większej ilości buraków chcą zupełnie zaprzestać plantacji buraków, i musimy liczyć się z tem, że tych buraków zamiast więcej, będzie się plantować coraz mniej. Jeśli chcemy ich zachęcić do uprawy buraków, to możemy się przyczynić do tego, jedynie wtedy, jeśli im przyrzekniemy choćby najmniejszą jakąś premię w cukrze. Jestem za tem, ażeby tę premię tak ustosunkować, aby więksi plantatorzy nie dostali tak dużo cukru, jak by im musiało przypaść w stosunku do odstawionych buraków, aby tu naznaczyć jakąś granicę. Ile ta premia ma wynosić, nie chciałbym dziś rozstrzygać i myślę, że to trzeba pozostawić odpowiedniemu Ministerstwu.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JuliuszTrzciński">Jako czwartą rezolucję wnoszę: „Za rok 1919/20 powinien wypłacić Rząd cukrowniom wyznaczoną cenę za cukier w ten sposób, aby mogły do 15 kwietnia wypłacić producentom wyznaczoną cenę za buraki”. Sytuacja jest taka, że dajmy na to, w Poznańskiem niektórzy plantatorzy buraków dostali dotychczas dopiero 4 marki za podwójny centnar buraków, gdy wyznaczoną jest cena 13 marek. Ponieważ właśnie na wiosnę rolnicy mają duże nakłady, słusznem byłoby aby wypłacono im do 15 kwietnia całkowitą naznaczoną cenę. Cukrownie nie wypłacają tej ceny, dlatego, że im Rząd jeszcze nie odebrał cukru. Pewnie, że Rząd nie potrzebują odbierać tego cukru natychmiast, gdyż tak czy tak cukier ten leży jedynie dla Rządu, ale Rząd może dać cukrowniom odpowiednie zaliczki i w ten sposób cukrownie będą mogły wypłacić przynajmniej tę podstawową cenę.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JuliuszTrzciński">Proszę ażeby Wysoki Sejm zechciał powyższe poprawki przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy zatem do głosowania nad poprawkami. Nasamprzód jest formalna poprawka Komisji Aprowizacyjnej, ażeby w nr. 1. Zamiast „kartofle” użyć wyrazu „ziemniaki”. Sądzę bez głosowania, że ta poprawka stylistyczna została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Druga poprawka, aby w nr. 2 dodać słowa „z przyszłych zbiorów”, zapewne też sprzeciwu nie znajdzie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Marylskiego, ażeby w nr. i po słowie „ceny”, zamiast wydrukowanego tekstu, było powiedziane „przeciętnej płaconej za ziemniaki w roku gospodarczym 1920/1921”.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką posła Marylskiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi Większość. Poprawka zatem przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką posła Trzcińskiego, ażeby w nr. 1, na końcu dodać słowa: „jednak nie niższa, niż 60 mk. za 100 kg. buraków cukrowych”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką posła Trzcińskiego, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(P. Trzciński: Panie Marszałku, na początku jest poprawka, aby dodać „dla całego Państwa”)</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WojciechTrąmpczyński">To weźmiemy jako trzecią poprawkę. Druga poprawka p. Trzcińskiego, ażeby pod nr. 2 dodać słowa: „Producenci powinni dostawać odpowiednią premię w cukrze”. Proszę tych posłów, którzy są za tą poprawką posła Trzcińskiego, ażeby powstali z miejsc. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnej poprawki również posła Trzcińskiego, ażeby po słowach, „wydał rozporządzenie” dodać słowa „dla całego Państwa. Proszę tych Postów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Większość. Ta poprawka przyjęta. Z temi poprawkami wszystkie 3 rezolucje komisji uważam za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Wreszcie ostatnia poprawka proponowana przez p. Trzcińskiego jako rezolucja nr. 4: „Za rok 1919/20 powinien wypłacić Rząd cukrowniom wyznaczoną cenę za cukier w ten sposób, aby mogły do 15 kwietnia wypłacić producentom wyznaczoną cenę za buraki”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Większość. I ta rezolucja przyjęta, zatem cała sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-budżetowej o ustawie w przedmiocie urządzenia loterii i założenia Polskiej Państwowej Loterii Klasowej (druk nr. 1621 i 1553), Głos ma p. Tadeusz Dymowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PdrDymowski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy, który mam zaszczyt referować, przewiduje jeden z tych wielu środków, jakie p. Minister Skarbu W ostatnich czasach przedstawił Komisji Skarbowo-budżetowej w celu uzyskania źródeł dochodów, których nam brak, na to, by pokryć wszystkie potrzeby naszego Państwa, czy przez te wszystkie środki, jakie są zaproponowane, uzyska się potrzebne dochody na pokrycie wszystkich naszych wydatków, oraz sumę potrzebną i pożądaną na wycofanie nadmiaru naszych banknotów, o tem w tej chwili nie czas mówić, o tem będziemy mówili przy rozpatrywaniu budżetu, który niezadługo wpłynie do plenum, a który jest obecnie rozpatrywany W Komisji Skarbowa Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PdrDymowski">Projekt, który tutaj referuję, przewiduje, ze się tak wyrażę, dobrowolne opodatkowanie się obywateli Państwa Polskiego, lecz to opodatkowanie opiera się na podłożu egoistycznem, wychodzi z pobudek egoistycznych poszczególnych obywateli Państwa; chęć zysku, chęć wzbogacenia się jest tutaj głównym motywem, który skłania do kupowania losów, i z tego źródła Państwo ma zamiar czerpać dochód. Z tego powodu ze względu na ten motyw ujemny pod względem etycznym filozofia finansowa jest przeciwna podatkom, opierającym się na takich podstawach.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PdrDymowski">Niemniej wszakże trudno sobie wyobrazić, żebyśmy mogli z Państwa naszego wyeliminować tę żądzę zysku, tę żądzę zarobienia na przypadkowem szczęściu. Loteria od dawna jest uprawniona. Nie jest to hazard, nie jest to ten przejaw najszkodliwszy, ale w każdym razie jest to przejaw, który z chwilą, gdybyśmy się starali go wyeliminować z naszego Państwa, napewno w potajemnej formie znalazłby ujście i nie mógłby być dobrze ujęty i skontrolowany, napychałby z pewnością kieszenie poszczególnych nieuczciwych spekulantów, a w ten sposób pozbawilibyśmy Państwo tego znacznego dochodu, jaki ustawa przez nas przedłożona przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PdrDymowski">Zresztą na terenie Państwa polskiego loteria klasowa jest już od dawien dawna znaną. Już w 1805 roku zaprowadzono w Księstwie Warszawskiem loterię państwową, później w 1815 roku Komisja Skarbowa proponuje po raz drugi zaprowadzenie tego środka jako źródła dochodu. W 1869 roku po zwinięciu Banku Państwa zarząd loterii warszawskiej obejmuje rosyjski wydział Banku Państwa i do roku 1915 to jest do chwili rozpoczęcia się wojny loteria klasowa przetrwała, jako źródło dochodu skarbu rosyjskiego. Podczas wojny na jej miejsce pojawiła się jak wiadomo loteria Rady Głównej Opiekuńczej, oraz szereg innych prywatnych loterii, które jak obliczono, przysporzyły mniej Więcej 4,090,000 marek czystego zysku prywatnym instytucjom, a nawet prywatnym osobom.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PdrDymowski">W zaborze austriackim prowadzone były 2 loterie: loteria liczbowa i od 1913 r. loteria klasowa, które się cieszyły znacznem powodzeniem i przysparzały państwu austriackiem mniej więcej jakichś 14,000,000 koron rocznie. W państwie pruskiem spotykamy również loterię państwową. Obliczono dochód, jaki ta loteria dawała na blisko 25,000,000 marek.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PdrDymowski">Z tych liczb widzimy, że loteria państwowa cieszy się dużem wzięciem i stanowczo będzie poważnem źródłem dochodu dla Państwa, stałem źródłem, źródłem, które nie ulega prawie żadnym wahaniom, co najwyżej zwiększa się, o czem odnośne dane statystyczne mogą nas przekonać.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PdrDymowski">Zresztą zaopiekowanie się tą loterją przez Państwo ma następujące strony dodatnie.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PdrDymowski">Po pierwsze nie dopuszcza loterii obcych w granice Państwa. Skoro tylko się ujmie przeprowadzenie loterii w postaci monopolu państwowego, to Państwo ma prawo ściągania tych wszystkich, którzy staraliby się silą rzeczy gwoli zarobku obce loterie w granice Państwa naszego wprowadzać.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PdrDymowski">Po drugie mamy tutaj pewną opiekę nad sprzedawcami. Dzięki temu owi ludzie słabej woli, których jest dość dużo, a którzy nie tyle polegają na intensywności swojej pracy ile liczą na szczęśliwy zbieg okoliczności, na los szczęścia, żeby dostać większą sumę pieniędzy i zabezpieczyć swój byt poniekąd będą także uwolnieni od niesumiennych sprzedawców losów, przedewszystkiem od tych pokątnych sprzedawców, którzy w różnych formach, często i na kredyt dają niezamożnym warstwom naszego społeczeństwa losy, w ten sposób namawiając je do gry, a przez to stając się ich wierzycielami, często pająkami lichwiarskiemu. Otóż państwowa loteria swoim aparatem obejmuje kontrole nad sprzedażą biletów, takie przejawy są niedopuszczalne jeżeliby się zdarzały są surowo karane. Tak samo mamy tu kontrolę nad tem, ażeby nie krzywdzono jednostek w postaci niedostatecznych wypłat, wielkiego skonta, co najczęściej czynią pokątne albo zagraniczne loterie, strącają one nie tylko ustawą przewidziane 20%, lecz nawet 50–55% i więcej w razie szczęśliwego zbiegu okoliczności starają się odciągnąć na swoją korzyść.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PdrDymowski">Niema zresztą racji dla którejby Państwo miało pozwolić na to, żeby prywatne jednostki ciągnęły zyski z organizacji loterii, Zysk ten jest poważny. My tutaj przewidujemy na pierwsze czasy potężny dochód mniej więcej 15 milionów przy stosunkowo niewielkim popycie. Gdy ten popyt się zwiększy, kiedy się unormują stosunki, można liczyć, że conajmniej 25 milionów marek Państwo polskie z tego źródła dochodu może mieć zapewnione.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PdrDymowski">Otóż wychodząc z tego założenia proponujemy państwowy monopol na organizowanie i prowadzenie wszelkiego rodzaju loterii na obszarze Rzeczypospolitej, zarazem proponujemy urządzenie państwowej loterii pod nazwą Polska państwowa loteria klasowa”, która W przedłożonej ustawie jest bliżej omówiona. Ministerstwo Skarbu początkowo proponowało, żeby umożliwić urządzanie prywatnych pozamonopolowych loterii na rzecz różnych instytucji dobroczynnych i instytucji użyteczności publicznej, a także na rzecz osób prywatnych, przyczem Państwo, co w art. 5 powiedziano, zastrzega sobie prawo, wydawania specjalnych zezwoleń i normowania warunków. Ale ta zasada pozwalania osobom prywatnym na prowadzenie loterii, bądź klasowych, bądź fantowych, nie znalazła zrozumienia w Komisji Skarbowo-Budżetowej i słusznie, Komisja Skarbowo-Budżetowa to właśnie prawo urządzania przez jednostki loterii Klasowych i fantowych skreśliła.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PdrDymowski">To jest jedna zasadnicza zmiana, jaką Komisja w projekcie rządowym uczyniła. Pozatem poczyniła szereg innych mniej ważnych poprawek, tak że w rezultacie zamiast 21 paragrafów przez Rząd przewidzianych mamy w druku nr. 1021, paragrafów 15, obejmujących postanowienia ogólne organizacji Polskiej Państwowej Loterii Klasowej i postanowienia karne oraz przepisy przejściowe.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PdrDymowski">W ostatniej chwili zauważyłem w art. 8 potrzebę uzupełnienia go przez dodanie dwóch słów. Art. 8 mówi, że wygrane Polskiej Państwowej Loterji Klasowej są wolne od egzekucji wierzycieli. Jest to konieczne postanowienie, spotykane zresztą wszędzie, otóż proponuję jeszcze oprócz słów „wolne od egzekucji” dodać jeszcze „wolne od zajęcia”, bo gdybyśmy dopuścili zajęcie wygranych, to byłoby to krzywdą i wprowadziłoby zamieszanie w całym systemie loterji klasowej, albowiem co innego jest egzekucja, a co innego zajęcie. Należałoby więc redakcję i pierwszego zdania art. 8 w następujący sposób ustalić:</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PdrDymowski">„Wygrane Polskiej Państwowej Loterii j Klasowej wolne są od zajęcia i egzekucji i wierzycieli”.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#PdrDymowski">Chcę jeszcze zaznaczyć, że w art. 12 wkradła się omyłka drukarska. Zamiast j powołania się na art. 11 powołano się na art. 14. Powinno być: „Przekroczenia zakazów zawartych w art. 11” i t. d. To są te drobne poprawki, jakie w tym projekcie należy jeszcze poczynić. Zarazem proszę Wysoką Izbę, żeby projekt zechciała przyjąć, zapewni to bowiem Państwu polskiemu, jak już zaznaczyłem, pokaźne źródło dochodów. Rząd ma zamiar już w maju przystąpić do wypuszczenia pierwszej klasy loterii przez się proponowanej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Fiołka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechFiołka">Wysoki Sejmie! Wobec tego, że sprzedaż biletów Polskiej Państwowej Loterii Klasowej jest rzeczą bardzo zyskowną, sądzę, że nie od rzeczy będzie, ażeby Sejm zwrócił uwagę na to, że mamy obecnie pewną kategorię ludzi, o których Państwo powinno pamiętać. Mam na myśli naszych Inwalidów wojennych i wdowy po nich pozostałe.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechFiołka">Dotychczas praktykowano zwykle tak, że sprzedaż biletów oddawano ludziom dobrze sytuowanym, przedewszystkiem księgarniom, wyższym urzędnikom i t. d. Wiem to z doświadczenia: tak było w b. zaborze pruskim. Sądzę, że państwo powinno przyjść z pomocą inwalidom wojennym i im oddać sprzedaż biletów Polskiej Państwowej Loterji. Jako kaucja służyć może skapitalizowana renta inwalidów i wdów. W tej myśli zgłaszam następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WojciechFiołka">„Sejm wzywa Rząd, aby przy wydzielaniu upoważnień do zawodowe! sprzedaży biletów Polskiej Państwowej Loterii Klasowej uwzględniał przedewszystkiem inwalidów Wojennych, pozostałych po poległych i kooperatywy robotnicze”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie! Naturalnym zupełnie jest objawem, że czy to jednostka czy zbiorowe ciało, jeśli jest w potrzebie, stara się o nowe źródło dochodów. Ale nawet od najuboższych i od jednostki słabej żąda się, ażeby to źródło dochodów było godziwe. Otóż jestem zdania. Że proponowana nam ustawa nie tworzy godziwego źródła dochodów. Bo cóż panowie powiedzieliby o człowieku, któryby zawodowo grał w tym celu, ażeby wygrywać i z tego kosztem bliźniego, kosztem znajomych i przyjaciół żył. Zupełnie podobną instytucją jest loteria. Poza tym moralnym względem jest także wzgląd na wychowanie publiczne, na wychowywanie ludzi do pracy, na wywoływanie W nich inicjatywy i dążenia, ażeby drogą przedsiębiorstw, drogą nowych pomysłów starali się o dochody. Loteria zabija ten instynkt, albowiem, gdy kto kupi los, to przestaje się zajmować swojem położeniem i żyje fantazją, że wkrótce wygra wielki los i to go wyrwie z przykrego położenia.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#HermanDiamand">Chęć gry u człowieka, chęć zdobycia środków za pomocą gry jest wielka, ale nigdzie nie spotykamy się z poglądem, jakoby ona była moralną. Znane są światowe domy gry, znane są państwa, małe wprawdzie, które ciągną z tego wielkie środki, ale wynikiem była pogarda całego świata. Dlatego nie mogę tego zrozumieć, dlaczegoby Państwo nasze tą drogą miało się starać o dochody.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#HermanDiamand">Powiadają Panowie, że położenie nasze jest trudne i twarde, że trzeba starać się o źródła dochodów. Ale jakie mogą być dochody z tej loterji? Pan referent mówi: rocznie 14–20 miljonów. Wiemy, że namiętność gry jest u nas wielka, przypuśćmy, że będzie 50 miljonów koron czy marek dochodu z loterji. Cóż to jest w stosunku do naszego budżetu? Nam potrzeba połowy tyle miljardów, ile miljonów nam loteria może dać, czyli, że na każde 500 miljonów potrzeb naszych da loteria 1 miljon, t. zn. kwotę, o której z tego stanowiska mówić nie warto, kwotę, którą można zdobyć najdrobniejszem podwyższeniem podatku od wódki, czy od innego jakiegoś artykułu; kwotę, dla której plamić się nie warto. A jeśli weźmiemy pod uwagę szkodę moralną, ten wpływ ujemny jaki wywiera loterja na charakterach ludzkich, to zdaje mi się, że chyba nikogo nie będzie, ktoby był za loterią. Bywały loterje w dawnych państwach, ale one nie były z tego punktu widzenia prowadzone, z jakiego my byśmy pragnęli, żeby były prowadzone w Państwie naszem i z jakiego powinny być prowadzone w nowoczesnem państwie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#HermanDiamand">Nie przepuszczam, by gdziekolwiek w Europie mógł rząd przedłożyć dziś jakiś projekt uzyskania dochodów z loterii.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#HermanDiamand">Dlatego w imieniu swojem i w Imieniu naszego związku oświadczam się przeciw tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#HermanDiamand">Nie będę mówił o szczegółach, bo choćbym był zwolennikiem loterii, to na tę ustawę takżebym się nie zgodził; Ta ustawa powiada, ze p. Minister Skarbu zrobi loterię jaką chcę i jaka mu się żywnie podoba. Znamy przedłożenia innych rządów o loterii z dawniejszych czasów. Tam szczegółowo jest podany plan loterii, aby uchwalający wiedzieli, na jak wielką kwotę sia reflektuje, jaka będzie budowa tej loterii, jakie będą zyski i t. d. O tem niema w ustawie nic, tylko powiedziane jest, iż loteria jest klasowa. Mogą być dziś rozmaite loterie. Panowie znawcy wiedzą, że tych klasowych loterii są różne kategorie. Znamienny jest nadzwyczaj art. 8, którego poprawienia p. referent żądał. Mianowicie artykuł ten powiada, że jeśli ktoś wygra na loterii, a ma długi, czy to wobec Państwa, czy wobec ludzi prywatnych to tych wygranych zagrabić nie wolno. Jeśli człowiek zarobi ciężką pracą, jeśli ta kwota jest dla niego koniecznie potrzebna na utrzymanie gospodarstwa, to wtedy jemu ją zagrabić wolne, ale jeśli komuś przypadek rzuci znaczną bardzo kwotę, a ktoś ma do niego słuszną pretensję, to jest to święta suma, której dotknąć się nie można. Proszę Panów, to już znamionuje cały punkt widzenia tych panów, którzy tę ustawę ułożyli.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#HermanDiamand">Jeszcze jedna rzecz. Loteria ta przynosi 20%, t. zn. ażeby przynosiła 20.000.000 mk. już wraz z prowizją dla sprzedających to ludność musi przegrać 100.000.000 mk. to znaczy, że 100.000.000 mk. będzie przez loterię przerzucone z kieszeni jednych do kieszeni drugich, czyli, że zrobi się przymusowa składka, choć tutaj mówi się, że to będzie składka dobrowolna. 20.000.000 mk. dochodu z tego 5.000.000 na prowizję, więc skarb dostanie 15.000.000, a szerokim rzeszom ludności zabierze się 100.000.000 rąk., ażeby rzucić je innym. Nowoczesny człowiek podobną metodę może zrozumieć, ale z pewnością jej nie pochwali.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#HermanDiamand">Dalej loterie klasowe mają to do siebie, że kto bierze los w pierwszej klasie ten ma pewne premie do następnych i w ten sposób wciąga się ludzi do wkładania większych sum, tak, że człowiek staje się niewolnikiem swoich namiętności. Wiemy z doświadczenia, że ażeby grać na loterii, ludzie często sprzeniewierzają kwoty nie swoje i zużywają takie które są potrzebne na utrzymanie rodziny. Dobrej więc strony loterii zobaczyć nie można.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#HermanDiamand">Jestem jednak zdania, żeby prawo wy łącznie przyznane było Państwu ze względu na loterie zagraniczne i na jakiekolwiek zachcianki prywatnych loterji, więc żeby było powiedziane, że prawo jedynie ma Państwo. Pod tym względem zgadzam się z p. referentem, zgadzam się na najostrzejszy zakaz sprowadzania loterji zagranicznych, a co do pokątnych sprzedawców, to najlepszym jest środkiem na to, żeby tych loterii nie byłą, Z tego względu proponuję, ażeby skreślić przedewszystkiem słowa „Rozdział 1”. Potem skreślić cały art. 2. Artykuł 3 nazywałby się 2, art 4 byłby 3, art. 5 byłby 4. Następnie proponuję skreślić cały rozdział II i słowa „Rozdział III” t. zn, do art 11. To są te postanowienia o loterji państwowej. Art. 11 byłby 5. Z tego artykułu należy skreślić cały ustęp 2. W art. 6 (obecnie 12) zamiast wyrazów „W art. 14” dać „W art. 5”, a nie jak p. referent powiada „w art. 11”. Słowa „Rozdział IV” skreślić. Art. 13 byłby 7, art. 14 byłby 8, art. 15 byłby 9. W ten sposób mielibyśmy zakaz loterii niktby nie miał prawa je urządzać tylko Państwo. Państwo samo nie urządzałoby tej loterji, a tylko na dobroczynne cele mogłoby pozwolić na loterję, która, nie ma tych niebezpiecznych cech, gdyż nie ma owej ciągłości, która wywołuje w człowieku namiętność i robi go wiecznym niewolnikiem takiej loterji klasowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WładysławGrabski">Jestem zasadniczym przeciwnikiem hazardu i loterii i stwierdziłem to w dyskusji nad pierwszą pożyczką państwową, kiedy wyraźnie zająłem stanowisko, że uważałbym za rzecz bardzo niepożądaną, żeby w pożyczce państwowej pierwszej i drugiej, słowem w tych pożyczkach, jakie są w moim planie, łączyć z kwestią pożyczek jakikolwiek hazard, Dlatego jeśli zdecydowałem się na wniesienie tej tutaj ustawy, przy gotowej oczywiście przede mną, to dlatego, że zdaje sobie sprawę z tego, że oną tego ujemnego czynnika, jakim jest hazard, wcale nie zwiększy, raczej przeciwnie. Gdybyśmy zastali taką sytuację, że niema u nas loterii i że niema u nas utrwalonych tych tendencji, o których mówił poseł Diamand, gdybyśmy widzieli, że jest tutaj pod tym względem pole dziewicze, to co innego, Ale gdzie tam, my zastajemy już utrwalone przyzwyczajenie do loterii, uświęconą loterię. Ta t. zw. loteria klasyczna ma za sobą kilkadziesiąt lat egzystencji, przekształciła się potem na loterię Rady Głównej Opiekuńczej, ma charakter zupełnie zaklimatyzowany. Jeśli staniemy na gruncie, żeby nie uregulować tego państwowo, jeżeli nie Wrócimy do tej loterii klasycznej, jaka dawniej była, to wiem, że jeden będzie pewny z tego skutek, będziemy musieli przedewszystkiem odszkodować ze źródeł podatkowych te różne instytucje, które dziś czerpały stamtąd dochody. My je i tak odszkodujemy z dochodów z loterii państwowej, ale poza tem cóż każą nam zrobić? Jeżeli w myśl tego, co proponuje p. Diamand, pozwolimy na loterie na cele dobroczynne, to czy w ten sposób działać będziemy jako ten, który staje na straży, żeby w Państwie nie było czynnika hazardu? Czy to jest postępowanie słuszne i konsekwentne, jeśli powiemy, że Państwo nie chce się tem kalać, nie chce z tem mieć nic do czynienia, niech Rada Główna się kala i inwalidzi wojenni? Tak nie można postępować. Jedno z dwojga. Już lepiej szczerze powiedzieć, jak jest. Jest propozycja jednej loterii państwowej i ta loteria będzie ograniczała ten czynnik hazardu, ona nie będzie pchała do tego hazardu, ona go właśnie unormuje i ograniczy, bo nie wypuścimy więcej losów, niż jest zamierzone.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WładysławGrabski">Nie mam zamiaru z tej loterii robić poważnego źródła dochodu, na to są Inne sposoby, podatek postępowy dochodowy, inne sposoby dużo poważniejsze, nad którymi pracuje. To nie jest właściwie dla dochodu, lecz dla uporządkowania tego, bo jedna instytucja będzie drugiej tego zazdrościła. Jeśli staniemy na tym gruncie, że hazard jest niedopuszczalny, dlaczego mamy dawać pozwolenie na hazard innym najzacniejszym instytucjom?</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WładysławGrabski">Więc z tych wszystkich względów uważam, że przyjęcie tej ustawy to nie bogacenie Skarbu, nigdy pod tym kątem widzenia nie chciałbym na to patrzeć. Tak samo nie jest to uświęcenie hazardu, bo ten hazard się już zakorzenił i utrwalił, jeżeli to przejawi się zbytnio, przecież mojem dążeniem będzie, żeby to zredukować do takich granic, ażeby hazard był jaknajmniejszy, i żeby panować nad tym czynnikiem który, o ile nie jest w rękach Państwa zbyt będzie się panoszył i bardzo łatwo ulegnie potajemnemu grasowaniu w społeczeństwie. Więc to jest jedyny powód, dla którego w sprawie tak niezmiernie dla mnie niesympatycznej — bo moje usposobienie jest przeciwne wszelkim grom hazardowym, zdecydowałem się przedłożyć tę ustawę,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Baranowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WincentyBaranowski">Wysoki Sejmie! Jakkolwiek wiadomo jest, że Państwo, budując się, potrzebuje różnych dochodów i z konieczności Minister Skarbu zmuszony jest szuka? na różnych drogach tych dochodów, jednakże uważamy, że monopol loterii państwowej nie przyniesie nam odpowiednich korzyści, i wobec tego Klub, który reprezentuję, wypowiada się przeciw ustawie. Mógłby mnie spotykać zarzut, że gdy u nas nie będzie loterii, napływać będą loterie z krajów obcych. Ale przecież mamy policję i wojsko, któremi obstawimy granicę i do tego nie dopuścimy.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WincentyBaranowski">Wobec tego pozwalam sobie zgłosić rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WincentyBaranowski">„Sejm wzywa Rząd do kategorycznego i surowego zwalczania wszelkiego rodzaju loterii na terytorium Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#HermanDiamand">O ile p. Minister zgodzi się na cofnięcie całej ustawy, to naturalnie bardzo mu będę wdzięczny. Ale art. 3., a według mnie 2., nie umożliwia prowadzenia nadal takiej loterii jak R. G. O., albowiem jest tam powiedziane: „Za zezwoleniem Rządu mogą być udzielane zezwolenia na urządzenie jednorazowych loterii pieniężnych wyłącznie na cele dobroczynności”, a zatem nie klasowych, lecz jednorazowych. Ja tego nie uważam za hazard, jeśli jest loteria dla ciemnych, a ktoś da 5 czy więcej marek. Uważam to za formę dobroczynności.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#HermanDiamand">Ale jeśli p. Minister jest radykalniejszy pod tym względem ode mnie, zgadzam się na postępowanie jego.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#HermanDiamand">Nie mogę się zgodzić z tem, żeby Rada Główna Opiekuńcza miała loterię, żeby Państwo brukać tym interesem.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#HermanDiamand">Tutaj jeden z kolegów przedkłada mi list, w którym jakieś trafikantki wnoszą prośbę, że im już teraz ten zarząd Głównej Loterii Państwowej odbiera prawo sprawowania dotychczasowych czynności. One mają być bardzo biedne, a mają być usunięte. Przed chwilą słyszeliśmy, że dotychczas bogaci dostawali, a powinni dostawać biedni, tymczasem odbiera im się to. Już początek tej instytucji jest taki, że Państwo jej tolerować nie powinno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa ogólna wyczerpana. Przystępujemy do rozprawy szczególnej. Nikt nie żąda głosu, a zatem głos ma tylko p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PDymowski">Proszę Panów, na wstępie zastrzegłem się, że źródło tego dochodu nie jest źródłem idealnem, że gdyby stosunki byty u nas rzeczywiście idealne, gdybyś my nie mieli zupełnie pewnych danych, że z chwilą, gdy państwowej loterji nie będzie znajdą do nas dostęp loterje pokątne, to moglibyśmy się zrzec tego źródła. Ale wiemy, co się dzisiaj dzieje, wiemy, że mimo zakazów aprowizacyjnych, wspieranych chociażby przez żandarmerję, wojsko i t. d., nadużyć jest więcej, niż trzeba, wiemy dobrze, że jest paskarstwo prowadzone w ogromnej mierze i nigdy nie uda się nam w obecnym czasie i przy obecnym etycznym poziomie szerokich mas społecznych uniknąć tych bolączek, a więc i prowadzenia pokątnych loterji. Loterje pokątne będą, a z chwilą, gdy Skarb nie urządzi swej loterji, otworzy się drzwi naościerz dla tych loterji brandenburskich, kulturalno-oświatowych i innych. Powinno nam leżeć na sercu, żeby nie dać możności wyzyskiwania naiwnych i niewyrobionych członków naszego społeczeństwa i obracania uzyskanych z tego źródła pieniędzy może na cele wrogie naszej ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie).</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PDymowski">Dlatego, trudno, musimy. się pogodzić z tem, że Państwo musi utworzyć loterię. Tak samo może wołałbym, żeby nie było monopolu wódczanego i tytuniowego, osobiście jestem temu przeciwny, ale mimo to, nie uda się nam tych nałogów wykorzenić zupełnie. Póki szkoły nie rozwiną szerokiej działalności, póki społeczeństwo nie wyrobi się o tyle, żeby mogło się zdobyć na zrozumienie tego, że nie należy się hazardować, póty musi być ten środek stosowany. Lepiej niech będzie ten środek w ręku Rządu, bo w razie potrzeby Rząd będzie mógł to źródło zamknąć.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PDymowski">Loteria państwowa jest dzisiaj konieczna, również i ze względu na to, co mówił p. Diamand, że ludzie hazard lubią.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Wrzawa i śmiech na lewicy. Głos z ław socjalistycznych: Zamachowiec lubi hazard.)</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PDymowski">Niech Pan powie swojemu koledze, ażeby nie dawał sam złego przykładu. Najpierw lepiej mówić pod swoim adresem, a potem pod innym. Tak więc, lepiej jest prowadzić loterię państwową, bo ona nam również ściągnie tych ludzi słabego charakteru, którzy szukaliby zarobków w hazardach, w pokątnych karcianych lokalach.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PDymowski">Zapewne, jest to niejako ujście dla pewnych, powiedzmy, złych instynktów ludzkich, ale lepsze to, niż inne.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Upaństwowienie złych instynktów).</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PDymowski">Poza tem jeszcze zwrócę uwagę Panów na to, na co narzekał pan Diamand, że to będzie przekładanie pieniędzy z kieszeni jednej do drugiej. Więc będzie to owo pożądane przez Panów wyrównanie i podział zysków.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Klemensiewicz: Mów Pan o zamachu)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PDymowski">Panie Klemensiewicz, gdybym nie widział Pana tutaj w tej Wysokiej Izbie, to miałbym wrażenie, że Pan nie wie, co Pan mówi.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(P. Bobrowski: Oddaj zegarek!)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#PDymowski">O tem Panowie jeszcze niejedno usłyszą. W każdym razie muszę Panów zapewnić, że mnie nie chodzi tu zupełnie o moje osobiste sprawy, tylko o potrzeby Państwa. Dlatego, wychodząc z założenia, że nie uda się usunąć tych złych instynktów ludzkich, a z drugiej strony nie uda się zupełnie zapobiec pokątnym loteriom, i pragnąc zarazem mieć możność dobrej kontroli i dobrej organizacji tej Loterii, musimy monopol pozostawić Państwu i stworzyć dla Państwa to nowe źródło dochodu.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#PDymowski">Jednocześnie jestem przeciwny rezolucji, którą postawił jeden z moich przedmówców. Myśmy w ustawie pozostawili Państwu regulowanie całej sprawy loterii. dlatego, że Państwo najlepiej będzie wiedziało, komu powierzyć sprzedawanie losów. Muszę zaznaczyć, że pozostawienie sprzedaży w rękach niepowołanych może jeszcze bardziej ujemne skutki wywołać, niż te, których się tu obawiano z pozostawienia loterii w rękach prywatnych. Państwo, mając kontrolę, najlepiej będzie wiedziało, komu tę rzecz powierzyć.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#PDymowski">Reklamacje, któreśmy słyszeli z tej trybuny od p. Diamanda, to są rzeczy, które mógł ktoś gołosłownie napisać. Najpierw trzeba sprawdzić, a potem o tych rzeczach mówić. Musimy więc stać na stanowisku, że tylko Rząd sam może decydować o tem, komu należy powierzyć sprzedaż loterji. Jeśli będą wtedy reklamację, jeśli będzie gospodarka nieudolna, wtedy dopiero Wysoka Izba może drogą interpelacji i innemi przyjętemi drogami starać się to uzdrowić.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Klemensiewicz: Niech Pan lepiej powie, gdzie jest palto i zegarek Tugutta)</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#PDymowski">Ja Panom radzę uspokoić się, bo mogę wyjąć z kieszeni liścik, który może Panów skompromitować bardzo a bardzo.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#komentarz">(Wrzawa i okrzyki w ławach socjalistycznych)</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#PDymowski">Radzę nie wywoływać wilka z lasu, bo mam tu np. dokument, który może skompromitować niejednego z Panów.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Wrzawa P. Diamand: Co za dokument?)</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#PDymowski">Panie Diamandzie, ten dokumencik jest podpisany przez samego Pana.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#komentarz">(P. Diamand: Przeczytaj go Pan)</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#PDymowski">Przeczytam, tylko tu nie jest miejsce na to. Mogę złożyć go p. Marszałkowi, aby przekonał się jak to czasem Panom bardzo zależało na tem, aby dobrze budować naszą Ojczyznę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 1 niema sprzeciwu, więc uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 2 jest wniosek p. Diamanda, aby go skreślić. Proszę Postów, którzy są za skreśleniem tego artykułu w myśl wniosku p. Diamanda, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek p. Diamanda odrzucony. A zatem uważam art. 2 w myśl Wniosku komisji z druku 1621 za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 3 niema ani poprawek ani sprzeciwu, tak samo do art. 4 i 5. Uważam je za przyjęte. Nad Rozdziałem II możemy razem głosować, ponieważ poseł Diamand wnosi, aby cały ten rozdział skreślić. Rozdział U, składający się z art. 6,7,8,9 i 10, według wniosku p. Diamanda ma być skreślony. Proszę Postów, którzy są za tym wnioskiem p. Diamanda, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość, wniosek odrzucony. A zatem przystępujemy do szczegółowego głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Art. 6... przyjęty, art. 7... przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 8. p. sprawozdawca wnosi, ażeby przed słowem „egzekucji” dodać słowo „zajęcia”. Przypuszczam bez głosowania, że ta poprawka została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanWoźnicki">Wnoszę o skreślenie art. 8. Upadło tylko skreślenie całego rozdziału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">A więc nad art. 8 głosujemy osobno.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem art. 8 w myśl wniosku p. Woźnickiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro ma wątpliwości, po której stronie jest większość, musimy zatem głosować przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem p. Woźnickiego. O skreślenie art. 8, aby weszli przez drzwi z napisem „Tak”.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Posłowie wychodzą z sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosowanie się rozpoczyna.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania jest następujący: Za skreśleniem art. 8 głosowało 85 posłów, przeciw skreśleniu 100. Zatem wniosek o skreślenie upada. Art. 8 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 9 i 10 nie było sprzeciwów, uważam je za przyjęte. Przy stępujemy do art. 11. P. Diamand postawił wniosek, ażeby w art. 11. skreślić ustęp drugi tj. że zabrania się zawodowej sprzedaży lub zaofiarowania do sprzedaży biletów losowych Polskiej Państwowej Loterii Klasowej.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ze względu na to, że ów pierwszy wniosek p. Diamanda upadł, niewątpliwie ten wniosek będzie cofnięty. Nie słyszę protestu a zatem mogę przypuścić bez głosowania, że art. 11 w brzmieniu Komisji jest przyjęty. Do art. 12, 13, 14, 15, niema sprzeciwu, uważam je za przyjęte. Tak samo napis: „Ustawa z dnia 24 marca, 1920 r. w przedmiocie urządzania loterji i założenia Polskiej Państwowej Loterii Klasowej” przechodzi. W tem sposób ustawa w drugiem czytaniu jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostają jeszcze dwie rezolucje, mianowicie rezolucja p. Fiolki: „Sejm wzywa Rząd, aby przy wydzielaniu upoważnień do zawodowej sprzedaży biletów Polskiej Państwowej Loterii Klasowej uwzględniał przedewszystkiem inwalidów wojennych, pozostałych po poległych i kooperatywy robotnicze”.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta. Następnie jest rezolucja p. Baranowskiego, która wzywa Rząd do kategorycznego i surowego zwalczania wszelkiego rodzaju loterii na terytorium Państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Ta rezolucja nie jest zgodna z tylko co przyjętą ustawą, zapewne więc p. Baranowski ją cofnie.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(P. Baranowski. Podtrzymuję ją)</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie, proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją p. Baranowskiego, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzecie czytanie odbędzie się dopiero w piątek.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie formalnej ma głos p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JędrzejMoraczewski">Szanowny Panie Marszałku. Przed chwilą byliśmy świadkami, jak poseł Dymowski wręczy! list Panu Marszałkowi, nie wiem czyj, motywując to tem, że w tym liście jest dowód, jakoby stronnictwo nasze przy budowaniu państwa polskiego prowadziło zupełnie nieodpowiednią i wrogą dla państwa polskiego taktykę. Proszę Pana Marszałka, tak jak ten list był publicznie dany, ażeby publicznie był odczytany: To jest list pana Diamanda do jego żony. Proszę o odczytanie tego listu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Okrzyki po stronie lewicy: Jak Dymowski przyszedł do tego listu!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Dymowski wręczy! mi ten list, ja nie mam obowiązku odczytywania go i nie mam prawa go odczytywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PDymowski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Dymowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PDymowski">Wysoka Izbo! Jeśli ja doprowadzony do ostateczności przez prowokacyjne wyrazy ze strony lewicy...</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos: Do przechowywania cudzego listu Pan był prowokowany?)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PDymowski">Czy Panowie pozwolicie mi mówić?</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PDymowski">Otóż jeśli doprowadzony do ostateczności, zakomunikowałem, że posiadani w kieszeni dokument, który świadczy, Ze Panowie nie są tak czyści jak się zdaje, nie są temi barankami, które uważają, że jedynie mogą zbawić, Polskę, a inni cokolwiekbądźby złożyli na ołtarzu ojczyzny, czemkolwiekby chcieli ojczyźnie służyć, w oczach Panów są zamachowcami, albo zdrajcami, złożyłem Panu Marszałkowi list, z którego wynika, Ze jednakże pan poseł Diamand nie jest taki czysty, jak mówił, napadając...</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Odczytać ten list!)</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PDymowski">... napadając na Rząd, że jednak mimo to prowadzi bliskie nawet pertraktacje z osobami, które ja uważam za wrogów Polski, za ludzi, którzy szkodzili Polsce. Tam dość są ciekawe informacje, dotyczące sum pieniężnych, jakie poseł Diamand i poseł Loewenstein mieli zaofiarowane za najrozmaitsze pracę, których mojem zdaniem, nie należy nigdy wykonywać.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PDymowski">Jeśli jestem przeciwnym odczytaniu tego listu, to z tego powodu, że nie mogę podać tego lista do wiadomości publicznej, ponieważ wiążą mnie pewne zobowiązania także względem osób, które mi ten list dały.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy: Które go ukradły!)</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PDymowski">Kradnie często ten, kto innych o to posądza. Nie ukradłem, tylko ten list zbiegiem okoliczności dostał się tam, gdzie nie powinien byt dojść, a że mi ten list dano, to tylko dlatego, że wiedziano, jakie napaści znoszę ze strony Panów, chciano mi więc dać jeden argument Więcej do ręki, żebym się W razie potrzeby mógł bronić.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#PDymowski">Ten list jest moją własnością, a p. Marszałkowi dałem go po to, żeby jako bezstronna osoba mógł się przekonać, czy tam nie są zawarte te rzeczy, o których ja tu mówię.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#komentarz">(Wielka wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę Posłowi odmówić wglądania pod temi warunkami w cudze listy. Takich rzeczy albo się nie mówi, albo podaje się dowody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, znajduję się w bardzo trudnem położeniu. Całą siłą muszę się powstrzymywać, ażeby mówić spokojnie tutaj o tej metodzie, ale, proszę Panów ja, zdaje się, mam prawo żądać wobec tego, że mówił tu przedmówca o treści listu, o rzeczach, o których ja nigdy nie słyszałem i nic nie wiem. Wobec tego, że podsuwa mi się tutaj rozmaite czyny niegodne obywatela, mam prawo prosić i muszę obstawać przy tem, ażeby list ten został odczytany, ja treści tego listu nie znam. O ile słyszałem od kolegi Moraczewskiego, jest to jeden z bardzo licznych listów, które pisuję do mojej żony. Nie jest moją rzeczą mówić o warunkach, w jakich my żyjemy, skoro list taki mógł się dostać do p. Dymowskiego. Obowiązuję się nie ścigać nikogo, kto w nieprawny sposób dostał się w posiadanie tego listu, obowiązuję się nie czynić żadnych kroków przeciw tym osobom i proszę o odczytanie tutaj publicznie tego listu. To jest minimum, czego po panu, który przedłożył ten list, czego po Wysokim Sejmie spodziewać się mogę. Proszę Panów nie odmawiać tej mojej prośbie, nie tylko w interesie moim, ale, zdaje się, bez przesady mogę powiedzieć, w interesie publicznym,</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PDymowski">Wobec oświadczenia pana Diamanda może Pan Marszałek będzie łaskaw odczytać ten list.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ja się takiemi sprawami nie mogę zajmować, ale pozwolę odczytać ten list p. Dymowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#HermanDiamand">Ja odczytam.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(P. Dymowski wstępuje na trybunę. Głos na lewicy: Proszę czytać, ale bez opuszczeń)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PDymowski">Może p. Diamand tu przyjść i patrzeć, że nic nie będę opuszczał.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PDymowski">Początek listu jest natury prywatnej a dopiero później.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Cały list czytać!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#IgnacyDaszyński">Kto ten list ukradł, niech teraz w pańskiej osobie pod pręgierzem stoi.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(Różne okrzyki. Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę się spokojnie zachowywać, bo jest to żądaniem Panów ażeby odczytać ten list.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Cały list czytać od początku!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PDymowski">„Byłem wczoraj u ambasadora amerykańskiego...</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: To nie jest początek! Czytać od początku!)</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PDymowski">Z wielką dumą on i generał amerykański opowiadali, że mają już skonkretyzowany plan dostania dowodów konkretnych o kwestji żydowskiej w Polsce; wyznaczają nagrody w kwocie 25000 dolarów jeżeli dostaną informacje to przypuszczają, że dadzą 125000 marek. Czysty interes Loewenstein unosił się nad tą; myślą a ja powiedziałem, że dla naukowego badania kwestji nie mam zmysłu, a nikt inny czasu i umiejętności wyrażania swego poglądu na sprawę nie ma. Morgentau powiedział, że częściej musi ze mną mówić, by ująć mój pogląd. Zostaje jeszcze dwa miesiące, teraz jedzie do Wilna, potem do Krakowa i Lwowa i t. d.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Teraz bomba)</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PDymowski">Może Pan pomoże mi dalej odczytać, bo ja nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Wrzawa i śmiech)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#HermanDiamand">Ja bardzo Panów proszę wziąć pod uwagę i moje położenie, ja nie mogę tego znosić. Jeśli Panowie chcą sobie zrobić zabawę.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Diamand wstępuje na trybunę. Okrzyki na lewicy: Niech Dymowski tam też stoi)</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#HermanDiamand">„Ucałuj wszystkich odemnie Fryzię”, to moja szwagrowa „dziękuję szczególniej za fotografję, Ciebie ściskam i całuję — Twój Herman”.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#HermanDiamand">Jabym prosił Pana Marszałka o głos.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#komentarz">(Zwracając się do p. Dymowskiego)</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#HermanDiamand">Czy pozwoli Pan, żebym mojej żonie wręczył ten list?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PDymowski">Nie mogę pozwolić, bo muszę go oddać.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy. P. Daszyński: Daj Pan! Wrzawa. Próżne okrzyki na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#HermanDiamand">Proszę Kolegów, pozwólcie mi powiedzieć kilka stów w o mojego horroru. Ja z całym spokojem prosiłem pana Dymowskiego o odczytanie tego listu. Przedstawię teraz, jak się ta rzecz miała.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#HermanDiamand">Zwrócił się do mnie p. Minister Spraw Zagranicznych, żebym poszedł do Morgentaua i żebym przeciwdziałał syjonistycznym na niego wpływom. Uczyniłem to niechętnie, albowiem nie miałem dostatecznego zaufania do p. Morgentaua. Mimo; to, ponieważ wiedziałem, że nikt inny tego nie zrobi, poszedłem do pana Morgentaua i on przedstawił ml według mgle, arcykomiczny plan, że rozpisze nagrodę za opisanie kwestii żydowskiej, będzie płacił 25.000 dolarów, że to będzie warte przeszło 100.000 dolarów i w ten sposób załatwi swoją misję zbadania sprawy żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#komentarz">(Głos: Business!)</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#HermanDiamand">To dla Europejczyka jest bardzo śmiesznem. I przedstawiam mojej żonie, ażeby dać jej obraz czynności pana Morgentaua, o którym byłem przekonany, co z innych listów do mojej żony, które mogę wszystkie tu przedłożyć, wynika, że uważam go za zupełnie niezdolnego do zbadania tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#HermanDiamand">Przedstawiłem p. Morgentauowi nasze stanowisko, polskie stanowisko w tej kwestii. Nie od dziś zajmuję w kwestii żydowskiej stanowisko, które obudzą wśród żydów narodowych największe namiętności przeciw mnie, mam zaszczyt należeć do tych, których oni zwalczają z największą namiętnością. Dlatego uważam za swój obowiązek to uczynić. I proszę porównać to ze słowami, które powiedział p. Dymowski o mojej działalności i z tem, jak przedstawił tutaj treść listu mojego. Jestem bardzo wdzięczny panu Marszałkowi, że dał mi możność,...</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy: Napiętnować tę kanalię)</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#HermanDiamand">... że dał mi możność, ażeby cała oplują publiczna wyrobiła sobie wyobrażenie o tem, co i jak pisałem.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy: Okrzyki: Złodziej! Wyrzucić go! Podlec! Skradzione przedmioty przechowuje!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę się uspokoić.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa na lewicy. Głosy: Zhańbi! ten Sejm! Pan jesteś wspólnikiem złodziej, spodliłeś Pan Sejm swoją obecnością!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów Posłów uspokoić się.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 4 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tego się nie robi bezkarnie. Nie pozwolimy przejść do porządku.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Każda sprawa musi raz mieć koniec. Proszę się uspokoić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#EmilBobrowski">Dymowski ma kradziony przedmiot w kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Krzyki i wygrażania pięściami w stronę p. Dymowskiego)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Bobrowskiego, aby się uspokoił.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy trwają dalej. P. Bobrowski: Nie wolno kraść!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę powiedzieć o co Panu chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#IgnacyDaszyński">Chodzi mi o tę właśnie sprawę, mam stawić wezwanie do p. Marszałka w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma w sprawie formalnej p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#IgnacyDaszyński">Wysoka Izbo! Nie wdając się zupełnie w sąd nad całą sprawą, który to sąd zostawiam każdemu uczciwemu człowiekowi bez względu na różnice partyjne.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#IgnacyDaszyński">Nie możemy jednak ze spokojem patrzeć na scenę ostatnią, która się odbyła, nie możemy ze spokojem przyjąć do wiadomości, żeby człowiek, który ukradziony list ma w swojem posiadaniu,...</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(P. Ks. Okoń: Ładny człowiek! To nie człowiek!)</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#IgnacyDaszyński">... że ten człowiek zapytany przez prawowitego właściciela tego listu: Czy pozwoli Pan, żeby list ten doszedł do mojej żony, oświadczył: Nie, i żeby zeszedł z listem, z którego taki zrobił użytek i usunął się napowrót w to partyjne środowisko, gdzie się czuje spokojny i gdzie jest pewien pobłażliwego sądu. Dlatego stawiam wezwanie do Pana Marszałka, aby list ten, który stanowi dokument dzisiejszych rozpraw Sejmu, był łaskaw zażądać od pana tego, który zrobił z niego taki użytek, i załączyć go na wieczną rzeczy pamiątkę do aktów dzisiejszego posiedzenia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#komentarz">(Różne okrzyki i wielka wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę posłowi Daszyńskiemu odpowiedzieć, że właśnie odmówiłem przyjęcia tego listu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#IgnacyDaszyński">Przepraszam, niech będzie dowód!</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Krzyki i wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Udzielam jeszcze głosu p. Dymowskiemu dla wyjaśnienia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy trwa dalej. Okrzyki: Złodziej! Posłowie z lewicy wygrażają pięściami w stronę p. Dymowskiego).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PDymowski">Najprzód proszę Pana Marszałka, aby przywołał do porządku posłów: Durę, Klemensiewicza i Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Wrzawa i okrzyki na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów o uspokojenie się.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(P. Daszyński krzyczy: Kanalia! Precz!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PDymowski">Proszę P. Marszałka, czy Pan Marszałek pozwoli, by p. Daszyński używał słów: Kanalia i złodziej?</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(P. Daszyński: Kanalia! Podlec! Oddać skradziony list. Wielka wrzawa i krzyki na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę takich słów nie używać. Przywołuję za to p. Daszyńskiego do porządku.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy trwają dalej)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PDymowski">Czy Panowie dacie mi dojść do słowa?</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Oddaj Pan skradziony list!)</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#PDymowski">Ja się nie dziwię, że Panowie tak krzyczycie, bo jeśli uderzyć w rój os, to wiadomo, jak się tam strasznie burzy. Prawda?</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#PDymowski">Muszę się zastrzec i prosić Pana Marszałka, aby przywołał do porządku tych, którzy używają słów: kanalia i złodziej.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy trwają dalej)</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#PDymowski">Zakomunikowałem, Iż list ten...</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#PDymowski">Pana Daszyńskiego Panowie wysłuchaliście, powiem Panom o liście, tylko dajcie mi Panowie dojść głosu.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#komentarz">(Wrzawa się wzmaga)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zawieszam posiedzenie na 10 minut.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 6.30 wieczorem do godz. 6 m. 45 w).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Posiedzenie otwieram na nowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie formalnej ma głos p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#IgnacyDaszyński">Wysoka Izbo! We wrzawie, jaka zapanowała po pojawieniu się jednego z kolegów sejmowych na trybunie Pan Marszałek przerwał posiedzenie i w ten sposób wniosek mój, ażeby załączono do aktów list, o który chodzi, nie mógł zostać tak traktowany, jak na to, zdaniem mojem, zasługiwał.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#IgnacyDaszyński">Wniosek mój ma na celu:</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#IgnacyDaszyński">— po pierwsze: ustalenie ponad wszelką wątpliwość oryginału listu,</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#IgnacyDaszyński">— po drugie: ustalenie, jaką drogą list prywatny dostał się do rąk innego człowieka, a nie adresata.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#IgnacyDaszyński">A wreszcie ustalenie to ma służyć w tym celu, ażeby rozpocząć ściganie tych czynników, które takie praktyki uprawiają. Z wielu bowiem stron otrzymujemy skargi, te listy nasze są albo przetrzymywane przez. tygodni, albo giną, by znaleźć się w kieszeniach cudzych dla użytku, którego niestety Wysoki Sejm musiał być przez kilka kwadransy świadkiem.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#komentarz">(Głos: Najczęściej nasze listy są otwierane i czytane)</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#IgnacyDaszyński">P. Marszałek oświadczył, że nie chce tego brać na siebie. Zaznaczam, że jeżeliby Pan Marszałek, który już ten lisi miał, nie chciał tego listu załączyć do aktów, wówczas stawiam formalny wniosek: „Wysoka Izba uprasza P. Marszałka ażeby list ten załączył do aktów”.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#IgnacyDaszyński">Jeśli bowiem ma być później rodzaj czy sądu koleżeńskiego, czy sądu sejmowego, czy czegośkolwiek bądź odpowiadającego instytucji sądowej w naszem kole, to musimy tę sprawę poddać rozwadze na Konwencie Seniorów, gdzie ona już była przedmiotem kilkakrotnej dyskusji. Tam dopiero bowiem okazały się ciężkie trudności złożenia takiego sądu wśród partii, dla których często zwalczanie przeciwnika jest tak wysokim celem, że zapomina się o najprostszych obowiązkach obiektywności. Dlatego, nie wchodząc tutaj absolutnie w potrzebę sądu, w charakter tego sądu, w możność jego ukonstytuowania i pozostawiając to Konwentowi Seniorów, gdzie będzie to ewentualnie na żądanie P. Marszałka przedmiotem rozważań i narad, proszę jednak, ażeby przedmiot sądu, t. zn. corpus delicti, był zawsze i stale do naszej dyspozycji. Jeśli jakąś prośbę można w imieniu obiektywnego interesu sprawiedliwości i honoru czy P. Marszałkowi czy Wysokiej Izbie przedłożyć, to tę prośbę. Niech będzie świadectwo, że rzecz skradzioną komuś innemu nie pozostawia się dalej w tym stanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przeciw temu wnioskowi formalnie nie protestuję. Z drugiej strony muszę oświadczyć co następuje. Dawno byłem tego zdania, że władza dyscyplinarna nad posłami powinna być rozszerzona. Niestety, Konwent Seniorów z tem zdaniem się nie zgodził. Tak, jak dzisiaj rzecz stoi, żądanie pana posła Daszyńskiego przekracza moje kompetencje. Lisi ów miałem zaledwie kilka minut w palcach; ale oświadczyłem wyraźnie, że odczytywać go nie będę.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje zatem ewentualny wniosek p. Daszyńskiego, że Izba ma wezwać mnie, ażebym ja wezwał posła Dymowskiego do oddania lego listu. Ten wniosek muszę postawić pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek przyjęty. Tem samem, sprawa załatwiona. O ile poseł Daszyński chciałby się zwrócić do Konwentu Seniorów, to mu służę.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 4 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej w sprawie ustawy o stemplowaniu i wymianie banknotów koronowych, emitowanych przez bank austriacko-węgierski (druk nr. 1638 i 1592).</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoka Izbo! Komisja Skarbowo-Budżetowa przychodzi do Wysokiego Sejmu z wnioskiem o uchwalenie projektu ustawy o stemplowaniu i wymianie banknotów koronowych, wydawanych przez bank austriacko-węgierski.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#StanisławGłąbiński">Nie po raz pierwszy ta sprawa jest na porządku dziennym Wysokiej Izby. Już bowiem przed rokiem został przedstawiony Sejmowi projekt ustawy o stemplowaniu banknotów koronowych i rublowych, a to w tym celu, żeby sprawdzić jaką ilość tych banknotów mamy i jaką ilość będziemy musieli w swoim czasie wykupić. Ta ustawa jednakże nie przyszła do skutku, ponieważ z woli Wysokiego Sejmu została zawieszona.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#StanisławGłąbiński">Wykonanie tej ustawy zostało w swoim czasie wstrzymane najpierw z tego powodu, że ustawa ta obejmowała nie tylko korony, ale i ruble, a wówczas właśnie prowadziliśmy ofenzywę na południo-wschodzie i posuwaliśmy się dalej na wschód, tak, że nie można było określić obszaru na którym ruble miałyby być stemplowane, A dalej i to najważniejsze, z przyczyn technicznych.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#StanisławGłąbiński">Okazało się, bowiem że ta pieczęć, jaką Ministerstwo Skarbu kazało w swoim czasie przygotować dla ostemplowania banknotów, była taka, że z wielką łatwością można ją było podrobić. Można było zatem być pewnym zgóry, że banknoty przez nas ostemplowane później będą mogły być stemplowane przez spekulantów prywatnych i w ten sposób zamierzony przez nas cel nie będzie osiągnięty.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#StanisławGłąbiński">Minął stosunkowo długi okres czasu i Rząd nie przychodził do nas z nowym wnioskiem w tej sprawie. Dopiero obecny Minister Skarbu uznał za konieczne wystąpienie z podobną ustawą. Ta konieczność jest tem więcej uzasadniona, że uchwaliliśmy niedawno ustawę o stosunku wymiennym pomiędzy koroną a marką. W tej ustawie, jak wiadomo, oznaczyliśmy ten stosunek wymienny na 70 mk. za 100 K.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#StanisławGłąbiński">Niektórzy żywili obawy, że ten stosunek jest może zanadto krzywdzący dla koron. Tymczasem okazało się, że za granicą korony okazały tendencję do spadku i z tego powodu powstało niebezpieczeństwo, że wielka ilość koron, jakie dotychczas nie są przez żadne państwo ostemplowane, a która wynosi jakieś 26 miliardów, przynajmniej w znacznej części mogłaby się dostać do naszego Państwa, jeżeli będziemy pod tym względem zupełnie biernymi i jeżeli pozwolimy na to, ażeby korony nieostemplowane, niewymieniane za naszą markę polską krążyły w obiegu i do stawały się zagranicy. Mamy wprawdzie ustawę uchwaloną jeszcze W marcu r. z. która zabrania obcym koronom wstęp w granice Rzeczypospolitej Polskiej, niestety jednak doświadczenie uczy, że korony i ruble mimo tej ustawy wchodzą i to w wielkiej ilości w granice naszego Państwa. Nawet w ostatnich czasach, w ostatnich dniach zdarzyło się, że pochwycone posiadaczy znacznych ilości, bo milionom koron, którzy starali się je korony do naszego Państwa przemycić. Wobec tego że istnieje dalsze niebezpieczeństwo, że kurs koron jeszcze więcej będzie za gra nicą spadał i wskutek tego posiadacze koron będą się starali przemycić je do Polski, jest istotnie już ostatnia chwila ażeby przystąpić do wymiany koron na marki i do ostemplowania tych koron któreby w obiegu miały pozostać. Możnaby wprawdzie zarzucić, że nie potrzeba stemplować koron, skoro można je wymienić na marki. Z pewnością najlepiej i najskuteczniej byłoby, gdybyśmy mogli oznaczyć jakiś termin, np. miesięczny do wymiany wszystkich koron nr marki, wypłacili za korony marki i wydali w ustawie rozporządzenie, że te wszystkie korony, które do pewnego terminu nie zostały wymienione na marki już nas nic nie obchodzą. One mogą krążyć w Polsce jako obca waluta, jak krążą leje, franki i inne banknoty bez żadnego obowiązku Państwa wypłacenia ich po tym lub owym kursie w markach.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#StanisławGłąbiński">I w przyszłości mogłoby państwo kupować korony, gdyby ich potrzebowało, ale już jako korony obce, walutę obcą, nie jako walutę własną, do wymiany której państwo jest obowiązane. Niestety Minister Skarbu dzisiaj nie jest W możności zrobić takiej propozycji, ponieważ nie mamy jeszcze dostatecznej ilości naszych marek i to We wszystkich sztukach, a zwłaszcza w sztukach mniejszych, które byłyby potrzebne do wymiany koron. Dlatego też projekt tej ustawy mówi o wymianie i o stemplowaniu. Co będzie można wymienić na marki, to się wymieni, te zaś sztuki, których nie będzie można wymienić narazie będą musiały pozostać w obiegu, ale będą już ostemplowane, w tym celu, ażeby Państwo Polskie w przyszłości nie było obowiązane wymieniać innych koron, nie stemplowanych.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#StanisławGłąbiński">W jakiej ilości korony znajdują się w naszem Państwie, dzisiaj trudno orzec. To tylko jest pewne, że w miarę tego, jak marki w swojej wartości zagranicą rosły, większe ilość koron u nas się znajdowała. Gdy zaś kurs marek spadał, to i nasze korony uciekały, gdyż można je było spieniężać korzystniej w innych państwach. Wiadomo, że w Czechach, Austrji, Rumunji już są korony stemplowane, jak również w południowej słowiańszczyźnie, jeszcze na Węgrzech są korony niestemplowane, a także i gdzieniegdzie zagranicą, mianowicie na Ukrainie, są takie korony bezdomne. Bądź co bądź zbyt wiele koron jest stemplowanych, ażeby sami mogli obojętnie temu się przypatrywać.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#StanisławGłąbiński">Ta ustawa jeszcze nie zawiera terminu w jakim ma nastąpić ostemplowanie i wymiana, ponieważ jeszcze dotąd p. Minister Skarbu nie rozporządza temi przyrządami, które są konieczne do stemplowania. Okazuje się, że sprowadzenie tych przyrządów, zakupionych przed kilku miesiącami przez Ministra Skarbu, wymaga znacznie dłuższego czasu, aniżeli się wydawało.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#StanisławGłąbiński">Nie chcemy bowiem stempla zwykłego, jakiejś pieczątki, którą łatwo jest sporządzić, lecz stemplować się będzie za pomocą osobnego przyrządu pomysłu jednego z profesorów uniwersytetu lwowskiego a wykonywanego obecnie technicznie W Łodzi. Tych przyrządów musi być kilkaset, ażeby je rozdać pomiędzy większe urzędy kasowe i podatkowe; wtedy i to wkrótce będzie można ten termin oznaczyć i przystąpić do stemplowania.</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#StanisławGłąbiński">Oczywiście najlepszem i najłatwiejszem przeprowadzeniem tej akcji byłoby, gdyby Ministerstwo mogło ostemplować korony znajdujące się w kasach, a także te zapasy, które samo posiada, ażeby posiadacze koron, którzy się zgłoszą do wymiany, nie czekali na ich stemplowanie, tylko, o ile nie dostaną marek, żeby mogli dostać odrazu gotowe korony ostemplowane. W tym celu musiałoby się odpowiedni zapas koron stemplowanych przesiać do poszczególnych kas.</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#StanisławGłąbiński">Powstaje jednak jeszcze pytanie, czy można zobowiązać nasze kasy do tego, ażeby bez względu na Ilość przedstawionych koron wymieniały je na marki, względnie, żeby wydawały za nie ostemplowane korony. To byłoby możliwe tylko wówczas, gdybyśmy rozporządzali bardzo znaczną ilością marek, a względnie już z góry ostemplowanych koron.</u>
          <u xml:id="u-80.12" who="#StanisławGłąbiński">Możnaby w takim razie w te korony i marki uposażyć kasy prowincjonalne i urzędy podatkowe, ażeby nie było niebezpieczeństwa, że ich zabraknie. Tak wielkich ilości i nie mamy i trudno byłoby przesłać je do urzędów podatkowych. Mógłby ktoś przyjść i przedstawić zbyt znaczne ilości koron. Z tego powodu ustawa musi przewidywać pewne ograniczenie, a mianowicie musi być przewidziane, że jeśliby ktoś prezentował znaczną bardzo ilość koron do wymiany czy ostemplowania, wówczas kasa państwowa czy urząd podatkowy nie ma obowiązku natychmiast wydać za to tej samej ilości koron ostemplowanych czy marek. Jeśli ten urząd czy kasa będzie rozporządzała większą ilością, to może wydać więcej, ale nie może być do tego obowiązana i posiadacze tak znacznych ilości nie będą mieli do tego prawa. Co do oznaczenia tej ilości byty w Komisji Skarbowo-Budżetowej rozmaite zdania. Ostatecznie zgodziliśmy się na to i zgodził się także p. Minister Skarbu, ażeby kwotę, która była proponowana w wysokości — 15.000 koron, względnie 7.000 mk. znacznie podnieść, a mianowicie, p. Minister zgodził się, jeśli ktoś musi zatrzymać pewną ilość koron, żeby mógł dwukrotnie przedstawiać te banknoty koronowe, jakie ma i ażeby za każdym razem wypłacić mu 15.000 k. w koronach albo też w markach wzamian za te korony, które prezentuje tak, że razem przy dwukrotnem prezentowaniu otrzymałby w gotówce 30.000 kr. — za nadwyżkę jednakowoż. będzie mu wydany tylko kwit depozytowy, jako dowód, że te pieniądze złożył i w rozporządzeniu wykonawczemi oznaczy się, w jakim terminie te kwity będą wypłacane w gotówce. Zastrzeżono jednak w projekcie ustawy, ażeby ten termin nie był dłuższy aniżeli trzy miesiące. P. Minister Skarbu oświadczył, że może wystarczyłby termin dwumiesięczny, jednakże utrzymaliśmy termin trzymiesięczny, nie chcąc, ażeby Ministerstwo było zmuszone odwoływać się znowu do Sejmu w razie, gdyby termin okazał się za krótki.</u>
          <u xml:id="u-80.13" who="#StanisławGłąbiński">Wobec tego jednakowoż, że interesowani gospodarze, czy przedsiębiorcy mogą potrzebować większej gotówki odrazu, np. na zakupno inwentarza, albo na wybudowanie domostwa, i nie można im tej gotówki zabierać, w projekcie ustawy jest zrobione zastrzeżenie, że w każdym wypadku, w którym gospodarz potrzebuje większej gotówki — urząd podatkowy może się zgodzić, ażeby mu wypłacić większą kwotę do 100.000 koron i jeśli suma przekracza 100.000 koron to są do tego upoważnione Izby Skarbowe względnie Okręgowe Dyrekcje Skarbu. Więc staraliśmy się uwzględniać nie tylko interesy Skarbu, ale także interes naszych obywateli. Oczywiście proponowana w tej ustawie wymiana wymagać będzie pewnych ułatwień.</u>
          <u xml:id="u-80.14" who="#StanisławGłąbiński">Więc p. Minister Skarbu musi być upoważniony do tego, ażeby na pewien czas miał zamknąć czynności kredytowe w instytucjach kredytowych, w bankach, jednakże nie na dłużej jak na przeciąg 6 dni. Również upoważniono go do tego, ażeby mógł zamknąć granice państwa, tak jak uczyniły inne państwa, kiedy przeprowadzały stemplowanie. Proponowano, ażeby to prawo zamknięcia granic miał jednakowoż nie na dłużej, niż na 10 dni.</u>
          <u xml:id="u-80.15" who="#StanisławGłąbiński">Trzeba być przygotowanym oczywiście na to, że przy przeprowadzaniu tej ustawy będziemy mieli rozmaite żale ze strony ludności, ponieważ nie mamy władzy i urzędów tak dobrze zorganizowanych i tak sprawnie działających, ażeby wszystkim żalom z góry można zapobiec. Jednak rzecz ta musi być zrobiona, gdyż sprawa jest pilna i musimy przygotować naszą ludność na to.</u>
          <u xml:id="u-80.16" who="#StanisławGłąbiński">Oczywiście spodziewać się, że p. Minister Skarbu wszystko zarządzi, aby wcześnie ludność o samej ustawie była powiadomiona i o tych rozmaitych postanowieniach, jakie ustawa zawiera. Będzie konieczne ogłoszenie tego po gminach; sądzę, że byłoby dobrze, gdyby i księża w parafiach z ambon mogli ogłosić te postanowienia tak, ażeby lud, był na to przygotowany. Bo ludność nasza, włościańska po wsiach może znajdować się w posiadaniu koron, np. — w Małopolsce o ile otrzyma wynagrodzenie za rekwirowane konie, czy bydło. To samo jest we wschodniej części Królestwa Polskiego. Gdyby ludność nie wiedziała o tem, że korony muszą być ostemplowane, lub zamienione, mogłaby być później narażona na szkodę, bo wprawdzie korony niestemplowane nie przestają być koronami i nie tracą wartości, ale obywatel, posiadający korony niestemplowane, po terminie traci prawo żądania od Państwa polskiego wymiany ich według danego stosunku wartościowego. To są pieniądze, które mogą mieć swoją wartość i ta wartość się utrzyma ale może znacznie mniejsza, a prócz tego mogą być znaczne trudności w realizowaniu takiej korony bezdomnej u nas, specjalnie tam, gdzie niema kantorów wymiany, domów bankowych i gdzie kupcy miejscowi nie zechcą jej przyjmować.</u>
          <u xml:id="u-80.17" who="#StanisławGłąbiński">Tę zatem ustawę pozwalam sobie zalecić Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram rozprawę. Głos ma p. Stapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JanStapiński">Wysoki Sejmie! Przedłożona nam do uchwalenia ustawa, zawiera właściwie dwa przedmioty;</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#JanStapiński">— jeden — orzekający stemplowanie i wymianę koron,</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#JanStapiński">— drugi — zamknięcie, względnie unieruchomienie obrotu pieniężnego na terytorium koron na pewien czas, do trzech miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#JanStapiński">Każda zamiana pieniędzy jest to operacja, która przynosi niewątpliwie milionowe straty ludności. Skarb austriacki przy zamianie pieniędzy miał w budżecie stałą rubrykę jako czysty dochód 11.000.000 koron. Liczył, że napewno otrzyma przez zaniedbanie, przez niedopatrzenie, przez różne ułomności ludzkie conajmniej 11.000.000 K. dochodu z tego źródła. Niewątpliwie, iż ta zamiana i stemplowanie pieniędzy, sama przez się przynosi znaczne szkody ludności. Gdyby nawet ustawa była nie wiem jak zapobiegliwa, i gdyby nie wiem jak p. Minister Skarbu zechciał ludności iść na rękę, ta operacja zawsze będzie bolesną dla ludności. Ale proszę Wysokiej Izby zważyć, że na terenie koronowym przez pewien czas, aż do trzech miesięcy właściciele znaków pieniężnych przestają właściwie nimi być. Gdyby to się stało na terytorium całego państwa, gdyby wszystkie środki pieniężne były przez ten czas unieruchomione. to jeszcze rozumielibyśmy tę operację, ale w pewnej części organizmu państwowego za przeciąg 3 miesięcy środki pieniężne zostały wzięte pod klucz i przez to życie zostało uniemożliwione!</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#JanStapiński">Z tych powodów powinniśmy być przeciwni całej ustawie. P. Minister Skarbu jednak na posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej przyrzekł nam w sprawie stemplowania pewne złagodzenia, które, chciałbym, żeby były w protokóle stenograficznym zaznaczone.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#JanStapiński">Po pierwsze p. Minister przyrzekł, że do wymiany pieniędzy włościanie będą potrzebowali odbywać tylko jednorazową podróż. Dla nas jest to bardzo ważna rzecz, albowiem trzeba pamiętać o tem, że podróże te, wynoszące dziesiątki kilometrów, mają się odbywać w czasie pilnych robót wiosennych i tedy tysiące rąk odrywa się od pracy dla dokonania tych operacji pieniężnych. P. Minister oświadczył, że włościanie czy będą mieli takie, czy owakie znaki pieniężne, będą mogli tylko jednorazową podróż odbywać i za jednym zachodem wszystkie znaki pieniężne ostemplować.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#JanStapiński">Po drugie p. Minister był łaskaw obiecać, że jednak włościanie na prowadzenie gospodarstw będą mogli jednorazowo otrzymać 30.000 K.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#JanStapiński">Ponieważ ci, którzy mieszkają bliżej miejsc wymiany, a więc w miastach, będą mogli łatwiej dwa razy przyjść i dwa razy po 15.000 K. otrzymać to nie jest żaden przywilej, tylko słusznie p. Minister to uwzględnił, ażeby i ta inna ludność, której podróżowanie jest utrudnione, mogła za jednym zachodem te znaki pieniężne W kwocie 30.000 K. zakupić. To są niewątpliwie znaczne ulgi. Mam nadzieję, że p. Minister co do samej wymiany także zechce być przychylny apelom, jakie zanieśliśmy w Komisji Skarbowo-Budżetowej. Mianowicie, że p. Minister w rozporządzeniu wykonawczem będzie pamiętał również o tem, że do włościan w znacznym stopniu dziś nie dochodzą ani gazety, ani żadne wogóle pisma i wiadomości, że znajdują się tedy znaczne sfery ludności włościańskiej, które nie będą na czas zawiadomione. A więc w drodze praktycznej p. Minister znajdzie sposób, ażeby tym niewinnym zaniedbania, choćby się zgłosili po terminie, jednakże była dana możność wynagrodzenia, względnie dokonania tej wymiany.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#JanStapiński">Proszę Wysokiej Izby, wiemy z doświadczenia, że dotyczy to najbiedniejszych i dlatego też mam tę ufność, że p. Minister w rozporządzeniu wykonawczem to uwzględni. Jeszcze jedno p. Minister przyrzekł, mianowicie, że te znaki obiegowe które znalazły się znowu nie przez spekulację nie z winy ludności, ale z różnych przyczyn, które na uwzględnienie zasługują wymieni.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#JanStapiński">To wszystko złagodzi kanty ustawy, jednakże świadomi jesteśmy, że ta operacja będzie nas mocno kosztowała, ponieważ żyjemy w czasach, gdzie zapotrzebowanie gotówki jest tak wielkie — gdy stosunki się zmieniają z tygodnia na tydzień, gdzie trzeba się spieszyć z nabyciem czy to obuwia, czy ubrania, czy inwentarza martwego, czy żywego, bo z tygodnia na tydzień ceny skaczą, że gospodarz do kupna jest przygotowany tylko w ten sposób, że jeden przedmiot sprzedaje, ażeby nabyć drugi, że nawet dla tego małego człowieka potrzeba gotówki jest wielka.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#JanStapiński">Apeluję do p. Ministra Skarbu, żeby co do tych „małych ludzi” zastosować zechciał jak najdłuższy termin przetrzymania znaków obiegowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie. Ustawa, którą przedłożył p. Minister Skarbu, zawiera wiele uciążliwości, które ludności Małopolski dadzą się we znaki. Nie po raz pierwszy Małopolska przechodzi najtrudniejsze położenie wskutek swojej nieszczęśliwej waluty. System, który rząd I stosuje da się jedynie porównać z oddaniem ogona kawałkami, a przecież należało, jeżeli już trzeba było odciąć, odciąć odrazu.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#HermanDiamand">Nie chcę się wdawać W krytykę postanowień ustawy, a to z tego względu, że trudno krępować ministra w przeprowadzeniu tak bardzo skomplikowanej procedury. Jest on zależny od innych urzędów, od bardzo wielu okoliczności, których z poza ministerstwa osądzić nie można. Muszę jednakże zwrócić uwagę, że dłuższy czas minął od ustalenia kursu, że Rząd już dość długo rządzi, ażeby wszystkie te przyrządy potrzebne do stemplowania byty od dawna gotowe. Przez przedłużanie tego terminu napływa dużo not obcych w międzyczasie, albowiem nasze ostemplowane schodzi się nieszczęśliwie jednocześnie ze stemplowaniem węgierskiem, co nam znaczną szkodę przynieść musi, albowiem mam wrażenie, że targ pieniężny woli nasze noty ostemplowane, aniżeli węgierskie.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#HermanDiamand">Oprócz tego i z innych miejsc mogą noty napływać. Jedynym środkiem byłoby skrócenie tego czasu. Czytałem, że na Węgrzech pomiędzy uchwałą, a dokonaniem stemplowania ma być 8 dni. Tak szybko i tak zwinnie chcą to załatwić. To jest jedyny sposób, ażeby się uchronić. Myśmy tego sposobu u nas stosować nie mogli, co jest tem trudniej, że granice nasze nie mogą być dobrze zamknięte. Nie wierzę, ażeby jakiekolwiek granice można było zamknąć dla przypływu not, chyba, że się zamyka te granice zupełnie, nie tylko dla kolei, ale i dla pieszych. Jak długo ludzie będą przechodzić, tak długo znaczne kwoty będą przenoszone. I dlatego dawniej proponowaliśmy p. Ministrowi, ażeby przeprowadził spis not bodaj w tych wyższych kwotach w tysiącach, albowiem przewożone w mniejszych odcinkach nie mają dla nas żadnego znaczenia. Bo jeżeli się chce przewieźć milion W setkach, to jest to znaczna paka. Tego łatwo się nie przewiezie. Ale gdyby noty były zarejestrowane i zaopatrzone w małe kartki, że co można było zrobić według mego zdania w 8, albo 14 dni — toby granice dla tych not były szczelnie zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#HermanDiamand">Tymczasem następują przepisy, których, zdaniem mojem p. Minister nie będzie mógł należycie wykonać albowiem są zbyt skomplikowane. Ale nie jestem w możności przedstawić dziś Sejmowi inną drogę, gdyż ten musi proponować do którego wykonanie należy. Ale zamknięcie czynności bankowych, odebranie gotówki na dość długi czas, bo zdaje się na trzy miesiące, ograniczenie kwoty i konieczność oddawania dopłaty do Ministerstwa, to wszystko są trudności dla ludności i Rządu. Jeżeli będzie przedłożone Rządowi en masse żądanie spełnienia tego, to Rząd będzie w bardzo trudnem położeniu, a ja się boję, nie chcę nikomu ubliżyć — że to będzie nowe źródło nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#HermanDiamand">Jeśli ktoś w jakimś miasteczku zechce wyjąć pieniądze i będzie miał trudności, to on sobie drogę znajdzie. I zdaje się, że specjalnie w tej chwili w Polsce powinniśmy unikać tych rzeczy, Które dają urzędnikowi możność załatwiania sprawy według swojego osobistego widzenia rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#HermanDiamand">Jeszcze jedna rzecz: taka zamiana jest znakomitem polem do spekulacji, pobudza ludzi do spekulacji i niektórych wprost zmusi do korzystania z pomocy spekulantów. Zakaz przyjmowania banknotów dziesięciotysięcznych wywołał spekulację na targu, gdzie je z ogromną zniżką sprzedawano. Tego należy unikać. Obawiam się, że ludność nie zorientuje się odrazu, co to są stemplowane banknoty austriackie, i że pod tym względem wykażą naiwność i nieświadomość.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#HermanDiamand">Dlatego na Komisji prosiłem p. Ministra i tu powtarzam tę prośbę, ażeby o ile możności koło stempla lub na drugim stemplu było oznaczone, jaka jest wartość tego banknotu. Np. jeśli stemplujemy setkę, to musi być obok stempla nie dającego się naśladować „Rzeczpospolita Polska” drugi „70 mk.”, ażeby ludność, która dostanie do wymiany pieniądze, wiedziała, że to jest 70 mk. To się wydaje drobnostką, ale ja to uważam za bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#HermanDiamand">Do dzisiaj są w Polsce okolice, gdzie nie chcą przyjmować marek. Jeszcze robi się te różnice i odbywają się interesy na wymianie marek na korony. Jeśli ktoś nie chce przyjąć korony, marki, to ja mam za to płacić? Należy przeprowadzić jednolitość i tak, ażeby ta rzecz była jasna i zrozumiała. O to prosiłem już p. Ministra w Komisji. Nie mogłem postawić takiego wniosku, albowiem to jest kwestia techniczna, która zależy od p. Ministra i jego techniki. Wobec wymiany natychmiastowej na marki będzie dość czasu, ażeby tę technikę stosować. Ośmielam się Wysokiemu Sejmowi przedłożyć rezolucję w tym duchu i proszę o jej przyjęcie:</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#HermanDiamand">„Sejm wzywa Ministra Skarbu, by stempel, w który zaopatrzone będą banknoty emitowane przez bank austro węgierski, prócz słów „Rzeczpospolita Polska” zawierał także oznaczenie wartości stemplowanej noty W markach polskich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WładysławGrabski">Chcę dać dwa krótkie wyjaśnienia. Najpierw dlaczego tak późno przychodzimy do stemplowania. Dlatego, że gdybyśmy poprzestali na lichem stemplowaniu, toby się właśnie w dzisiejszej chwili stworzyło niebezpieczeństwo. Stemple się fabrykuje i to nie jest trudne Wiemy, że fabrykowano stemple koronowe dla Innych krajów, nie dla Polski, ale dla Rumunii i dla Czech. Jest bardzo ważną rzeczą, ażebyśmy w stosunku do Polski obmyślili technicznie takie gwarancje, któreby uchroniły nas od fabrykowania stempli, to znaczy od nakładania fałszywych stempli na korony, których jest dużo w innych częściach świata One długo będą jeszcze po świecie kursowały i szukały, który stempel jest najłatwiejszy do nałożenia, więc postaraliśmy się, ażeby stemple polskie były dobre i pod względem technicznym trudne do fałszowania. To jest jedną z głównych przyczyn, dla których myśmy stemplowania dotąd nie robili.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#WładysławGrabski">Drugie wyjaśnienie, które pragnę złożyć, dotyczy tego, co mówił poseł Stapiński. Otóż pragnę stwierdzić, że wszystko to, co poseł Stapiński mówił, co właśnie w komisji przyrzekłem, to uczynię. Przyrzekłem uczynić tak, ażeby kanty ustawy nie były ostre w stosunku do włościan, a przeciwnie, ażeby mieli oni wszelkie ułatwienia. Tak, że do 30.000 K. będą mogli włościanie dostać za jednym przyjazdem, a nawet jak będą mieli więcej, to trudności nie będzie się im robiło. Wystarczy, gdy inspektor podatkowy poświadczy, że posiadacz istotnie potrzebuje gotówki. Utrudnienia wszystkie kantem swoim będą zwrócone do innej ludności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy p. sprawozdawca nie życzy sobie głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławGłąbiński">Prosiłbym p. Diamanda, żeby dodał w rezolucji „według możności”. Wszyscy się oświadczamy za tem, ażeby o ile możności te kwoty były zaznaczone, ale musi być specjalna pieczęć zrobiona, a to są przyrządy skomplikowane, które wymagają czasu na ich wykonanie; możnaby osobną pieczęć zrobić i oznaczyć 100 koron, 70 koron i t. d. Chodzi o to, żeby sporządzając pieczęci, nie wstrzymywać czynności. Dlatego p. Minister Skarbu zażądał, ażeby nie potrzebował się zwracać do Sejmu, żeby dodać w rezolucji w „miarę możności”, żeby stemplowanie nie było wykluczone bez tej pieczęci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja ogólna wyczerpana. Przystępujemy do szczegółowej rozprawy. Nikt głosu nie żąda, proponuję zatem głosowanie en bloc nad ustawą z druku nr. 1638 o stemplowaniu i wymianie banknotów koronowych, emitowanych przez bank austriacko węgierski. Proszę tych posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy, ażeby wstali z miejsc. Ustawa jednomyślnie przyjęta. Ze względu na jednomyślność proponuję, ażeby wyjątkowo zaraz przystąpić do trzeciego czytania. Nikt nie żąda głosu, nikt nie protestuje, przypuszczam zatem bez głosowania, że ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta. Pozostały jeszcze dwie rezolucje. Jedna referowana przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby zapobiegł dotkliwemu brakowi drobnej monety obiegowej i mnożeniu lokalnych pieniędzy papierowych przez wydanie i puszczenie w obieg dostatecznej ilości drobnej monety papierowej i kruszcowej”.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ nie słyszę sprzeciwów, przypuszczam, że bez głosowania rezolucja jest przyjęta. Pozostaje jeszcze rezolucja p. Diamanda.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm wzywa Ministra Skarbu, by w miarę możności stempel, w który zaopatrzone będą banknoty emitowane przez bank austro-węgierski prócz słów: «Rzeczpospolita Polska» zawierał także oznaczenie wartości stemplowanej noty w markach polskich”.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali z miejsc. Większość, rezolucja przyjęta. Zatem ten numer porządku dziennego załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie zamiany asygnat pożyczki państwowej z roku 1918 subskrybowanej w złocie po kursie nominalnym na obligacje pożyczki z 1920 roku (druk nr. 1639 i 1594).</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#RyszardWojdaliński">Wysoka Izbo. Każdy Rząd musi dbać o to, ażeby obywatele jego posiadali zaufanie do wewnętrznych pożyczek państwowych, tembardziej dbać musi o to zaufanie obywateli do pożyczek państwowych Rząd Państwa Polskiego, który stoi przed koniecznością przez dłuższy okres czasu czynienia olbrzymich inwestycji, a więc uciekania się do wewnętrznych pożyczek państwowych.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#RyszardWojdaliński">Stawiamy pierwsze kroki na drodze naszej niepodległości, mamy do przezwyciężenia, między innemi brak zaufania obywateli w sity i sprawność państwa. Wystarczy przypomnieć rezultaty pierwszej pożyczki państwowej, ażeby się przekonać niezbicie, że tylko mniejszość obywateli obdarzyła państwo swoim zaufaniem i zapisała się na pożyczkę państwową, a większość patrzyła z nieufnością na ten, że tak powiem, interes i czekała obojętnie na rozwój wypadków.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#RyszardWojdaliński">Mniej jeszcze było tych obywateli, którzy na wezwanie Ministra Skarbu pośpieszyli ze swojem złotem i zapisali się na pożyczkę państwową po kursie sto za sto. jedni i drudzy zasługują na miano pionierów zaufania do Państwa Polskiego i są jednocześnie tymi, którym obecnie pozwalamy sobie dać dowód, że Państwo Polskie nie zapomina o tych, którzy posiadają do niego zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#RyszardWojdaliński">Kiedy subskrybowano pierwszą pożyczkę państwową w 1918 r. w złocie, srebrze, czy też papierach, wartość marki polskiej była znacznie wyższa niż obecnie. Teraz, gdy państwo przystępuje do Wymiany tej pożyczki państwowej z 1918 r., Rząd dawałby mniej obywatelom, niż od nich brał. Rezultat byłby ten, że obywatele, którzy na pierwsze wezwanie Ministra Skarbu, na pierwsze wezwanie Rządu pośpieszyli ze swoją pomocą, ponieśliby straty, tymczasem ci, którzy byli głusi na Wezwanie Rządu wtedy, gdy pod Lwowem walczyła bohaterska, obdarta i bez amunicji młodzież polska, kiedy skarb polski był pusty, ci byliby od tych strat wolni. Na to Państwo Polskie pozwolić nie może i dlatego, jak wiemy p. Minister Skarbu zamierza w niedługim czasie przedłożyć jakiś projekt wykupu pożyczki z 1918 r., któryby nie krzywdził łych patriotycznie usposobionych obywateli.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#RyszardWojdaliński">Przedewszystkiem jednak zanim Państwo Polskie określi swój stosunek do tych, którzy wogóle subskrybowali pożyczkę 1918 r., chciałoby Ministerstwo Skarbu, żeby usunąć pewną krzywdę tych, którzy subskrybowali tę pożyczkę w złocie. Obecnie okazja nadarza się, kiedy ma być wypuszczona pożyczka wewnętrzna 5% 1920 r. Z tej racji Ministerstwo Skarbu proponuje, aby dla powodzenia tej pożyczki, dla dania dowodu, że Państwo Polskie tych chętnych obywateli wyróżnia, posiadacze asygnat pożyczki państwowej z 1918 r., nabytej za złoto mieli prawo zamiany tych asygnat na pożyczkę państwową 1920 r. W stosunku 5-krotnym.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#RyszardWojdaliński">Komisja Skarbowo-Budżetowa, uznając zasadniczo tendencje rządowe stanęła jednak na stanowisku, że oceną wartości pożyczki subskrybowanej w złocie w 1918 r. może być jedynie ówczesna cena złota na giełdach. Ponieważ w tym czasie cena złota na giełdach mniej więcej była czterokrotnie wyższa niż papierowe banknoty, wskutek tego Komisja Skarbowo-Budżetowa proponuje, aby posiadacze asygnat pożyczki państwowej. 1918 roku nabytej za złoto, mieli prawo obecnie zamiany tej pożyczki na 5% pożyczkę państwową 1920 r. w stosunku 4-krotnym.</u>
          <u xml:id="u-90.6" who="#RyszardWojdaliński">Proponując tę ustawę Komisja Skarbowo-Budżetowa ma przeświadczenie, że czyni zadość sprawiedliwości, a jednocześnie, Ze daje dowód, iż ci wszyscy obywatele, którzy zawierzyli Państwu Polskiemu i chętnie subskrybowali pożyczkę państwową bez względu nawet na losy marki polskiej, pokrzywdzeni nie zostaną.</u>
          <u xml:id="u-90.7" who="#RyszardWojdaliński">W myśl powyższego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-90.8" who="#RyszardWojdaliński">Zaznaczyć muszę, Ze w druku wkradła się omyłka, mianowicie należy powiedzieć, że: „Osoby, które pożyczkę państwową subskrybowały z 1918 r.”, a nie „1920 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Poprawek żadnych nie zgłoszono.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest tylko wniesione sprostowanie błędu drukarskiego, że zamiast „1920 r.” w pierwszym wierszu art. 1 powinno być „1918 r.”. Ponieważ jest to tylko błąd drukarski, więc dozwolone jest głosowanie en bloc.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w drugiem czytaniu, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję wyjątkowo 1 tutaj natychmiast przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę protestu, głosu nikt nie żąda, zatem przypuszczam bez głosowania, że ustawa W trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 6 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie ustawy o nabywaniu nieruchomości przez obcokrajowców (druk nr. 1640, 1427, 1587, 1479, 1419, 1403 i 1301).</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#RyszardWojdaliński">Wysoka Izbo! Szalony spadek wartości marki polskiej W stosunku do walut innych stawia w niesłychanie trudnem położeniu nie tylko nasz bilans płatniczy, ale wogóle otwiera naoścież wrota — przed niebezpieczeństwem wykupienia przez obcych naszych nieruchomości miejskich, wiejskich, przemysłowych i górniczych. Niebezpieczeństwo owe tłomaczy się tem, Ze kurs giełdowy marki polskiej spadł w stopniu wyższym, niż jej siła nabywcza wewnątrz kraju. Za 12 mk. polskich stanowczo znacznie więcej można nabyć wewnątrz kraju u nas, niż za franka we Francji. Za 150 mk. polskich można nabyć bezwzględnie więcej u nas niż za dolara w Ameryce. Stąd tendencja do skupowania wszystkiego u nas i wywożenia za granicę.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#RyszardWojdaliński">Jeśli dotyczy to skupywania i wywożenia artykułów zbytku, to nie trzeba się zbytnio o to obawiać. Ale nie możemy pozwolić, by na skutek spadku wartości marki polskiej uległy wykupieniu nasze nieruchomości wogóle. Niebezpieczeństwo jest oczywiste. Weźmy dla przykładu nieruchomości miejskie. Nie poszły one w porównaniu z cenami przedwojennemi więcej niż jakieś 6 razy w górę, tymczasem marka polska szalenie spadła w stosunku do funta szterlinga, franka i dolara. Przypuśćmy, że dom można było nabyć w Warszawie przed wojną za 500.000 rubli. Dziś ten dom napewno możnaby kupić za 5.000.000 mk. Gdyby kto chciał przed wojną nabyć za dolary nieruchomość wartości 500.000 rb. musiałby zapłacić około 250.000 dolarów. Tymczasem teraz dom wart przed wojną 500,000 rb., czyli 250,000 dolarów, można kupić za trzy miljony marek, czyli maksimum za 20.000 dolarów. W ten sposób właściciel 250,000 dolarów, który przed wojną mógł kupić w Warszawie jeden dom wartości 500000 rb. dzisiaj takich domów może kupić 12. A przecież dom jest tak samo wart, jak był wart przed wojną; a przecież wartość dolara nawet w Ameryce spadła? Stąd wniosek, że Amerykanin, któryby chciał kupić dom w Warszawie, zarobiłby na takiej transakcji nie 230.000 dolarów ale znacznie więcej. Tak samo nęcąco dla wykupu przedstawiają się obcokrajowcom większe nieruchomości, górnicze i przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#RyszardWojdaliński">Jeśli dotychczas obcokrajowcy nie wykupili znacznej części naszych nieruchomości, to tłumaczy się tylko brakiem zaufania zagranicy do przyszłości Państwa Polskiego, obawą, czyżby nie nastąpi jakiś kataklizm, czy warto się w ten polski interes angażować. Ale w niedługim czasie stosunki te ulegną zmianie, być może zawrzemy pokój, a w każdym razie wyjaśnią się nasze stosunki wewnętrzne i stanie się jasnem dla zagranicy, że Polska to nie jakiś wulkan, ale państwo wielkich środków i wielkich możliwości, i wtedy kapitały zagraniczne zaczną napływać. To jest oczywiste dla wszystkich, skoro wszystkie kluby w Sejmie zgłosiły wnioski, mające na celu unormowanie stosunków nabywania nieruchomości przez obcokrajowców.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#RyszardWojdaliński">Ustawa, którą proponujemy pod tym względem, jest wyjątkową, że po raz pierwszy, zdaje się, proponujemy ustawę w porę, nie wtedy, kiedy jest już zapóźno. My podajemy propozycję ustawy przedtem, zanim nieruchomości przeszły w ręce obcokrajowców.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#RyszardWojdaliński">Niektórzy z kolegów nawet podnosili z tej racji zarzut: pocóż proponować ustawę, skoro zadużo nieruchomości nie przeszło W obce ręce. Otóż kiedy już przejdą, będzie poniewczasie. Z ustawą powinniśmy przyjść w porę; ustawa, którą dzisiaj proponujemy jest przykładem, że trzeba uprzedzać życie, a nie uchwalać ustawy post factum. Trzeba niebezpieczeństwu W porę stawić tamę i uważam, że zaprowadzenie tej ustawy właśnie niebezpieczeństwo w porę hamuje.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#RyszardWojdaliński">Ponieważ jednak proponowana ustawa nie wypływa z niechęci do obcego, kapitału przeto nie zakazujemy wogóle nabywania nieruchomości przez obcokrajowców, tylko to nabywanie chcemy oddać pod świadomą kontrolę Rządu Polskiego, aby obce kapitały spekulacyjne nie mogły korzystać na nieusprawiedliwionym giełdowym spadku marki polskiej. Podkreślam to, że ustawa nie wypływa z niechęci do obcego kapitału, tembardziej, że po raz pierwszy z tego miejsca omawiamy sprawę udziału obcego kapitału w naszem życiu gospodarczem. Uświadamiamy sobie dokładnie, że bez pomocy i bez zasilenia obcego kapitału nie dźwigniemy naszego życia gospodarczego. Dotychczasowy już udział tych obcych kapitałów w naszem życiu gospodarczem był bardzo poważny i widoczny. W roku 1912 na 196 towarzystw akcyjnych w Królestwie Polskiem było 28 takich, których akcjonariusze zamieszkiwali poza granicami Królestwa. Kapitał akcyjnych spółek wynosił 93.943,000 rubli, czyli 30% sumy wszystkich kapitałów akcyjnych krajowego przemysłu. Majątek zaś nieruchomy i ruchomy wynosił 133,420,000 rb., czyli 32% majątku wszystkich przemysłowych towarzystw akcyjnych w b. Królestwie Kongresowem.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#RyszardWojdaliński">Tak samo kapitał obcy w spółkach akcyjnych Poznańskiego 1 Galicji sięgał daleko poza 30%. Nie możemy się spodziewać, ażeby w najbliższym czasie, zwłaszcza wobec olbrzymich zapotrzebowań, konieczności wielkich inwestycji, kapitał krajowy nabrał takiej sprężystości, ażeby tym wszystkim potrzebom mógł zadość uczynić. Bezwzględnie będziemy potrzebowali przez dłuższy okres czasu w wielkiej mierze korzystać z kapitałów zagranicznych, będziemy nawet musieli się współubiegać i starać o ten kapitał, ale musimy też sobie powiedzieć, że nie każdy kapitał zagraniczny jest pożądany, że. nie każdy będzie zbawieniem dla Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-92.7" who="#RyszardWojdaliński">Jeśli kapitał zagraniczny przychodzi do kraju i osiedla się w tym kraju jest rzeczą pożądaną, jeśli płynie w formie po pożyczki dla krajowca używającego tej pożyczki dla podniesienia wytwórczości kraju, to stanowczo jest objawem dodatnim. Ale oprócz tych dodatnich objawów kapitał nieraz wysysa i osłabia kraj. Jeśli np. kapitalista obcy wykupuje jakąś placówkę ekonomiczną, jakąś fabrykę istniejącą już, a sam pozostaje zagranicą, to on nie tworzy nowego źródła pracy, nie tworzy nowej placówki ekonomicznej, ale raczej wysysa kraj, bo te odsetki, ta renta będzie musiała płynąć zagranicę, a przez to nasz bilans płatniczy będzie w położeniu trudniejszem.</u>
          <u xml:id="u-92.8" who="#RyszardWojdaliński">A więc nie każdy kapitał zagraniczny jest dla nas pożądany. Może być kapitał dobrym, ale może też być złym, szkodliwym dla Państwa. Zadaniem Rządu i odpowiednich ustaw byłoby dopuścić tylko ten kapitał dobry, a zahamować kapitał zły.</u>
          <u xml:id="u-92.9" who="#RyszardWojdaliński">Ale, żeby to rozstrzygnąć i przyjąć odpowiednią ustawę trzeba przedtem odpowiedzieć na szereg innych zasadniczych pytań i wogóle odpowiedzieć sobie na to, czy w Polsce ma być system koncesyjny, czy meldunkowy. Jeśli ma być system koncesyjny, to do jakich przedsiębiorstw i gałęzi przemysłu ten kapitał dopuścić, a do jakich nie i w jakim stosunku procentowym w zarządzie muszą znajdować się przedstawiciele Polacy, a w jakim obcy? Dalej, jaki musi być stosunek w spółkach akcyjnych kapitału polskiego do zagranicznego i czy mogą być dopuszczalne w Państwie Polskiem filie zagranicznych spółek akcyjnych, czy tylko dopuszczalne są spółki akcyjne z siedzibą w granicach państwa?</u>
          <u xml:id="u-92.10" who="#RyszardWojdaliński">Tak wiec powstaje szereg pytań i wątpliwości, od których rozstrzygnięcia takiego, czy innego zależeć będzie przyszłe funkcjonowanie życia gospodarczego i pożyteczność lub szkodliwość tych kapitałów.</u>
          <u xml:id="u-92.11" who="#RyszardWojdaliński">Ponieważ jednak sprawa jest niesłychanie zawiła, a jednocześnie jest już aktualną, gdyż wielu przemysłowców zagranicznych zwraca się w tej sprawie do Ministra Skarbu, pytając się na jakich warunkach moce się ulokować w Polsce, przeto Komisja Skarbowo-Budżetowe uznała za niezbędne wezwać Rząd do jaknajrychlejszego przedłożenia ustawy, określającej normy na jakich obcy kapitał może być dopuszczony do naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-92.12" who="#RyszardWojdaliński">W myśl powyższego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy, o nabywaniu nieruchomości przez obcokrajowców, jednocześnie rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-92.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-92.14" who="#RyszardWojdaliński">„Wzywa się Rząd, aby przedłożył w jaknajkrótszym czasie Sejmowi ustawę o warunkach dopuszczenia kapitałów obcych do przedsiębiorstw krajowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram rozprawę. Głos ma p. de Rosset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wysoki Sejmie! Nasze prawodawstwo, które wytwarzamy w tym Sejmie, w poszczególnych wypadkach musi często niedomagać, niema bowiem 1 nie było w historii wypadków, żeby Sejm był obciążony tak olbrzymią pracą i takiemi zadaniami jak nasz. Nic więc dziwnego, że wobec tego prześlizgują się prawa, które już w samej redakcji swojej nie przedstawiają podstawowego warunku, który powinno posiadać każde prawo, to znaczy, że musi być jasne, wyraźne i że nie dopuszcza żadnych dwuznaczności.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Klub nasz w zasadzie jest za całym wnioskiem, nie sprzeciwia się jednakże treść niektórych artykułów, a zwłaszcza ich redakcja posiada takie niedomówienia, że ustawa podobna może być źródłem rozmaitych nadużyć nawet, a cóż dopiero nieporozumień w notariatach i t. d.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Czytamy np. że: „Nabywanie nieruchomości przez obcokrajowców, a to tak przez osoby fizyczne, jak i prawne, może nastąpić jedynie po uprzedniem uzyskaniu zezwolenia Ministra Skarbu”.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#AleksanderHenrykdeRosset">W porządku. Dalej że: „Co do nieruchomości, mających specjalne znaczenie, jako to: przemysłowo-handlowe, rolnicze lub inne, decyzja Ministra Skarbu zapadnie w porozumieniu z właściwym Ministrem”.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Z tego wychodzi, że i tak i nie, zupełnie niewiadomo, gdy tymczasem w projekcie rządowym, ustęp ten jest zupełnie wyraźny i mówi. „Co do nieruchomości mających znaczenie przemysłowo-handlowe, decyzja Ministra Skarbu zapadnie w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu”.</u>
          <u xml:id="u-94.5" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Dalej jest mowa, że minister „zatwierdza”, co jest zupełnie inną rzeczą, bo jeśli minister nie zatwierdzi, to musi podać motywy, dlaczego nie zatwierdza. A teraz dalej: „Minister Skarbu może w poszczególnych wypadkach stawiać specjalne warunki jak nabywcy, tak i sprzedawcy, od których wypełnienia będzie uzależniona możność dokonania tranzakcji”. Artykuł ten daje taką samowolę w ręce ministerstwa, bądź skarbu, bądź przemysłu, jakiej chyba żaden prawodawca nie dozwalał. Czyż jest dopuszczalne, bo zważmy, że tego minister sam nie wykonywa, ale jego urzędnicy, żeby podobna rzecz znajdowała się w prawie?</u>
          <u xml:id="u-94.6" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Jeśli połączymy art. 2 z art. 4 który postanawia że decyzja ministra nie wymaga uzasadnienia i nie ulega żadnemu zaskarżeniu, to wychodzi, że minister może up. postawić specjalne warunki jak nabywcy, tak i sprzedawcy, żeby ten pośrednik dostał przy tej transakcji 2% a tamten 20%, słowem że może stać się to, czego jesteśmy niejednokrotnie niestety już obecnie świadkami, że urzędnicy Ministerstwa Przemysłu i Handlu pośrednio i bezpośrednio biorą udział w akcyjnych towarzystwach, zatwierdzonych przez Rząd. Wiemy że był nawet, okres, kiedy ministrowie również brali udział w podobnych przedsięwzięciach i zastępowali się urzędowo nie przez inne osoby, Wchodząc jako założyciele tych towarzystw, które zatwierdzali.</u>
          <u xml:id="u-94.7" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wyobraźmy sobie tę samą historię w tych wypadkach, a zobaczymy, do jakich nadużyć może prowadzić tak dalece idący artykuł.</u>
          <u xml:id="u-94.8" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Nie chcę jednak bynajmniej zwalczać całej ustawy, nie proponuję nawet żadnych zmian, bo uważam, że Minister Skarbu prawo to wydał, jako aktualne, jako chwilowe zabezpieczenie z powodu dewaluacji naszej monety, słowem, że chodzi o zaradzenie chwilowemu niebezpieczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-94.9" who="#AleksanderHenrykdeRosset">I z tego powodu klub nasz zgadza się na ustawę w tem brzmieniu, w jakim jest złożona, bądź przez Ministra, bądź przez Komisję, natomiast prosi, aby w rezolucji, która żąda żeby w jaknajkrótszym czasie przedłożyć Sejmowi ustawę o warunkach dopuszczenia kapitałów obcych do przedsiębiorstw krajowych, dodać: „oraz prawa nabywania nieruchomości przez cudzoziemców”. Tym sposobem w tem przyszłem prawie, które ujmie całokształt tego stosunku, rzecz ta wyjdzie w sposób odpowiedni.</u>
          <u xml:id="u-94.10" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Przypuszczam, że sprawozdawca zgodzi się na tę poprawkę tembardziej, że sam wstęp, który podaje w tej sprawie, Komisja stwierdza, że ta rzecz ma pewną łączność, że przedstawia konglomerat tak ważnych zagadnień, które nie dadzą się W odosobnieniu załatwić. Należy uznać za zasługę, że Rząd jednak nie krępował się całą programowością i chciał zaradzić narazie pewnej biedzie, ale nie chciałbym żeby prawodawstwo nasze przez to nie było prowadzone planowo, nie obejmowało całokształtu sprawy i chciałbym, żeby ta rezolucja obejmowała także i tę część.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Chudy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AntoniChudy">Wysoka Izbo! Omawiany projekt ustawy odpowiada intencjom Klubu, do którego mam zaszczyt należeć. Uważamy, że ustawa ta przychodzi na czasie i jest konieczną, gdyż zdajemy sobie dokładnie sprawę z tego, że dotychczas brak tej ustawy już wiele szkody Państwu Polskiemu wyrządził. Dlatego też uważamy, że choć ta ustawa jest konieczną i będziemy za nią głosować, jednak niezbędne byłyby pewne poprawki. I tak w art. 1, gdzie jest mową, że:</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#AntoniChudy">„Nabywanie nieruchomości przez obcokrajowców, a to tak przez osoby fizyczne, jak i prawne, może nastąpić jedynie po uprzedniem uzyskaniu zezwolenia Ministra Skarbu chcielibyśmy wnieść poprawkę, ażeby było nie: „Ministra Skarbu” ale: „Rady Ministrów”. Różnicę widzimy w tem: Zdajemy sobie dokładnie sprawę, jak wielkiemi środkami rozporządza wielki kapitał zagraniczny i wiemy, że w miarę jak ten kapitał ma w Polsce do czynienia z jedną instytucją, z określoną małą liczbą urzędników, w tym stosunku wpływy tego wielkiego kapitału rosną i wiemy, że wielki kapitał potrafi znaleźć drogi do swojego rozprzestrzenienia się i na ziemiach polskich. I wiemy, że w takim wypadku Minister Skarbu i jego urzędnicy decydowaliby tutaj i byliby przez te rozmaite zagraniczne sfery nagabywani, i z natury rzeczy nie mogliby być czynnikiem obiektywności. Dlatego wnoszę, aby zamiast słów: „Minister Skarbu” wstawić słowa „Rada Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#AntoniChudy">Wiemy, że każde ciało kolektywne daje o wiele większą rękojmię obiektywności i sprawiedliwości aniżeli ciało niezłożone, aniżeli instytucja pojedyńcza, choćby to dotyczyło nawet samego p. Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#AntoniChudy">Tak samo w art. 2 zamiast słów: „Minister Skarbu” wnosimy aby wstawić „Rada Ministrów”. To samo dotyczy również artykułów 4, 5, 6 i 9. Jesteśmy zdania, że te poprawki są dla dobra samej ustawy, dla jej tem większej skuteczności konieczne i dlatego prosimy o ich przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#AdolfSuligowski">Ustawa ustalona została przez Komisję w formie najbardziej łagodnej i mniemam, że zasługuje na przyjęcie. Nosi ona formę nie zakazu nabywania przez obcokrajowców, co mogłoby wywołać bezpośredni rewanż ze strony innych państw, ale raczej kontroli nad nabyciem i to nabycie jest zawarowane zezwoleniem Ministra Skarbu. Godząc się też zupełnie na ustawę w redakcji ułożonej przez Komisję, chcę zwrócić uwagę tylko na końcowy ustęp art. 7 i proponuję wstawić drobną poprawkę. W artykule tym jest powiedziane, że nabycie nieruchomości przez obcokrajowców jest nieważne, a w ustępie drugim jest dodane, że w razie zawarcia transakcji wbrew tej ustawie, o nieważności orzekają sądy na skutek powództwa właściwej władzy, czyli że sądy mogą orzec na skutek powództwa. Trzeba zrobić powództwo, t. zn. trzeba wytoczyć formalny proces cywilny i w drodze procesu przez sąd uzyskać unieważnienie. Tymczasem może być, że ta sprawa przyjdzie do oceny sądów w innej drodze bez powództwa. Mianowicie, jeżeli będzie skarga na czynność notariusza, że przekroczył ustawę, to sąd będzie rozpatrywał czynność notariusza i w drodze dyscyplinarnej bez powództwa może orzec o nieważności. Tak samo, jeżeliby zaszedł wypadek dochodzenia karnego jak np. sfałszowanie, również sąd karny może odrazu orzec z urzędu o nieważności aktu.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#AdolfSuligowski">Dlatego też proponuję, ażeby wyrazy: „na skutek powództwa” zamienić na wyrazy: „na żądanie”. To artykułu nie zmieni, duch ustawy pozostanie ten sani, a tylko da się możność i zapewnia się sądowi orzeczenie nieważności nawet bez powództwa w wypadkach, gdzie można orzec nieważność bez powództwa. Składam tę poprawkę p. Marszałkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa ogólna wyczerpana, do szczegółowej rozprawy nikt głosu nie żąda. Głos ma tylko sprawozdawca p. Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#RyszardWojdaliński">Wysoka Izbo! Na poprawki p. Suligowskiego godzę się. Co do poprawki p. Chudego, uważam, że można ją przyjąć, ale z pewną poprawką. Niech będzie: „za zezwoleniem Rady Ministrów, ale na wniosek Ministra Skarbu”. Czy Pan się zgadza?</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#komentarz">(P. Chudy: Zgadzam się)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Chudego. P. Chudy wnosi, ażeby w ustawie, w artykułach 1, 2, 4, 3 i 6 zamiast słów: „Minister Skarbu” — było powiedziane: „Rada Ministrów”. Sprawozdawca zaś wnosi, żeby było dodane: „Rada Ministrów na wniosek Ministra Skarbu”</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#komentarz">(Głos: Na to możemy się zgodzić)</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za poprawką posła Chudego wraz z poprawką p. Wojdalińskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest poprawka, wniesiona przez p. Suligowskiego, aby w art. 7 zamiast słów: „na skutek powództwa” — było powiedziane „na żądanie”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. I tu jest większość, i ta poprawka przyjęta. Zresztą przypuszczam bez głosowania, że poszczególne artykuły są przyjęte w drugiem czytaniu, tak, jak je proponuje Komisja Skarbowo-Budżetowa.</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie wniosła komisja rezolucję, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-101.8" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby przedłożył w jaknajkrótszym czasie Sejmowi ustawę o warunkach dopuszczenia kapitałów obcych do przedsiębiorstw krajowych”. P. de Rosset stawia poprawkę, by do tej rezolucji dodać stówa: „oraz prawa nabywania nieruchomości przez cudzoziemców”. Proszę posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsca. Stoi większość, poprawka przyjęta. Z tą poprawką rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-101.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ uchwalone poprawki są małoznaczące, przeto proponuję wyjątkowo ze Względu na to, że porządek dzienny ostatniego posiedzenia będzie bardzo obciążony, ażeby dziś przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę protestu, głosu nikt nie żąda, mogę zatem przypuścić bez głosowania, że ustawa w trzeciem czytaniu zostaje przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-101.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Ostatni numer porządku dziennego, niestety, musi spaść.</u>
          <u xml:id="u-101.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nagłych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-101.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Minister Rolnictwa i Dóbr państwowych wniósł projekt ustawy o ludowych szkołach rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-101.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Projekt ten będzie wydrukowany i dopiero po doręczeniu go posłom nastąpi pierwsze czytanie.</u>
          <u xml:id="u-101.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest wniosek nagły p. ks. Okonia, Dąbala i tow. w sprawie przyznania zniżek ulgowych, dotyczących jazdy kolejami inwalidom wojskowym. Wniosek ten odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-101.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. A. Bujaka i innych w sprawie rozporządzenia, uwalniającego na czas świąt wojskowych żydów od robót i zajęć, związanych ze służbą wojskową — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-101.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. A Sokolnickiej i tow. z klubu Związku Ludowo-Narodowego w sprawie państwowej pomocy dla ludzi nauki — odsyłani do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-101.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły p. Gdyka i tow. Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego w sprawie ujęcia brzegów Wisły w obrębie Warszawy w bulwary — odsyłam do Komisji Miejskiej, Robót Publicznych i Wodnej.</u>
          <u xml:id="u-101.18" who="#WojciechTrąmpczyński">To są wszystkie wnioski nagłe.</u>
          <u xml:id="u-101.19" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie osobistej wzmianki ma głos p. de Rosset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AleksanderHenrykdeRosset">Wysoki Sejmie! W czasie, kiedy Sejm rozpatrywał wniosek p. Daszyńskiego, w sprawie incydentu, który zaszedł niestety na dzisiejszem posiedzeniu sejmowem, Klub Mieszczański odbywał naradę i polecił mi zakomunikować co następuje:</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#AleksanderHenrykdeRosset">„Klub Mieszczański, zebrany w czasie pauzy, w sprawie incydentu z posłem Dymowskim stwierdził, ze treść listu nie była Klubowi znaną, oraz że list ten został nadesłany do Klubu pod osobistym adresem posła Dymowskiego. Przy niniejszem przesyłamy list ten dla doręczenia posłowi Diamandowi”.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tylko tyle?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbyć następne posiedzenie W piątek o godz. 11-ej rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#WojciechTrąmpczyński">1) Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie urządzenia loterii i założenia Polskiej Państwowej Loterii Klasowej (druk nr. 1621).</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#WojciechTrąmpczyński">2) Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie w przedmiocie nadzwyczajnego dodatku do tymczasowych zasiłków dla inwalidów Wojskowych (diuk nr. 1555).</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#WojciechTrąmpczyński">3) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie zmiany artykułu 1 ustawy z d. 27 stycznia 1920 r. dotyczącej dodatku drożyźnianego dla urzędników (druk nr. 1652 i 1645).</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#WojciechTrąmpczyński">4) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustawie dotyczącej emisji biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej dla wykupu koron, tudzież dla skupu złota i dewiz (druk nr. 1641 i 1592).</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#WojciechTrąmpczyński">5) Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie wyboru członków Tymczasowego Wydziału Samorządowego b. Królestwa Galicji i Lodomerji z Wielkiem Księstwem Krakowskiem.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#WojciechTrąmpczyński">6) Sprawozdanie Komisji Wojskowej i Komunikacyjnej w sprawie ustawy o kolejach W czasie wojny. Drugie, a ewent. i trzecie czytanie ustawy (Druk Nr. 1655 i 1562).</u>
          <u xml:id="u-103.7" who="#WojciechTrąmpczyński">7) Wniosek Komisji Odbudowy Kraju w sprawie wyłonienia komisji śledczej dla zbadania nadużyć przy wydawaniu drzewa na odbudowę (druk nr. 1650).</u>
          <u xml:id="u-103.8" who="#WojciechTrąmpczyński">8) Wniosek połączonych Komisji Robót Publicznych, Odbudowy Kraju i do Spraw Miejskich w przedmiocie natychmiastowego rozpoczęcia robót publicznych z dziedziny budownictwa lądowego i uruchomienia przemysłu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-103.9" who="#WojciechTrąmpczyński">9) Wniosek Komisji Morskiej w sprawie utworzenia Komitetu Floty Narodowej (druk nr. 1641).</u>
          <u xml:id="u-103.10" who="#WojciechTrąmpczyński">10) Sprawozdanie Komisji Wojskowej o wniosku p. de Rosseta w sprawie udzielenia krzyża Virtuti Militari miastu Lwów (druk nr. 1642).</u>
          <u xml:id="u-103.11" who="#WojciechTrąmpczyński">11) Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku p. Wł. Dębskiego w przedmiocie zmiany art. 2-go dekretu z dnia 11 stycznia 1919 roku o lichwie (druk nr. 1610).</u>
          <u xml:id="u-103.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Mam nadzieję, że te wszystkie sprawy zostaną załatwione w piątek, ale jest możliwe, że będzie musiało odbyć się posiedzenie także i w sobotę. Zaczniemy posiedzenie w piątek o godz. 11 i zrobimy przerwę w porze obiadowej od godz. 2 do 5.50.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JózefKowalczuk">Proszę o głos w sprawie porządku dziennego, ja proszę, ażeby p. Marszałek postawił na porządku dziennym sprawę serwitutów. Sprawa ta spadła już kilka razy z porządku dziennego, a jest to sprawa bardzo pilna. Są sprawy, które można załatwić po feriach, a to jest sprawa tak ważna, że trzeba ją jaknajwcześniej załatwić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest to mojem zdaniem technicznie niewykonalne, ażeby sprawę serwitutów przed feriami zakończyć, chyba, że Panowie mają zamiar obradować i W przyszłym tygodniu. Ja nic nie mam przeciw temu. Czy P. Poseł stawia wniosek, aby i w przyszłym tygodniu odbywać posiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PRudnicki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PRudnicki">Proszę bardzo, ażeby najważniejsza sprawa t. j. sprawa Kas Chorych była postawiona na porządek dzienny. Na to czekają całe rzesze robotnicze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawa Kas Chorych wymaga jeszcze przynajmniej dwóch posiedzeń według mego obrachunku, a jak to zrobić przed świętami, to już musicie Panowie łaskawi sami podać. Czy kto stawia formalny wniosek co do porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ nikt wniosku nie stawia, uważam porządek dzienny posiedzenia piątkowego za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 10 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>