text_structure.xml
270 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Koreferat rozpocznę od przedstawienia uwagi formalnej, choć nie wiem, czy zostanie ona zaakceptowana przez obecnych. Otóż według mnie takie dokumenty jak sprawozdanie z wykonania budżetu powinny być podpisywane przez kogoś, kto aprobuje przedkładane posłom dane. Niestety, materiał Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest dokumentem anonimowym, natomiast dopatrzyłem się stosownego podpisu pod sprawozdaniem dotyczącym działalności konsularnej. Nie wiem, czy jest to wynik przeoczenia, czy też przyjętego w MSZ obyczaju. Po tej uwadze wstępnej przechodzę do kwestii merytorycznych. Trzeba przede wszystkim powiedzieć, że po stronie dochodów uzyskano nadwyżkę budżetową, która wynika głównie z faktu, iż część środków z roku 2001 nie została wykorzystana i w związku z tym została przesunięta na rok 2002. Ponadto w roku ubiegłym sprzedano część samochodów, które wycofywano z eksploatacji. W sumie jest dość znaczna nadwyżka, gdyż wynosi ponad 50 proc. zaplanowanej kwoty dochodów. Jest to o tyle istotne, że jednocześnie maleją wpływy z usług służby zagranicznej, to znaczy z opłat konsularnych oraz innych rodzajów opłat, które są pobierane przy czynnościach konsularnych, wykonywanych głównie poza granicami kraju. Z kolei w kategorii wydatków wykonanie budżetu MSZ jest niższe niż roku 2001, co z punktu widzenia budżetu jest nader pożądane, co więcej, udział tych wydatków w budżecie resoru spraw zagranicznych maleje. Świadczy to o oszczędnym gospodarowaniu posiadanymi środkami. Trzeba te z podkreślić, że inwestycje realizowane przez MSZ - niestety - maleją, co nie najlepiej rokuje na przyszłość, i w tej chwili wynoszą raptem około 8 proc. Inwestycje te stanowią przede wszystkim remonty i konserwacje prowadzone w ambasadach. Na str. 27 sprawozdania MSZ wymienione zostały wszystkie prowadzone obecnie prace inwestycyjno-remontowe. Przy niektórych z nich widnieje dopisek "kontynuowano remont". Sądzę, że interesujące byłyby informacje na temat stanu zaawansowania tych remontów oraz na temat rozmiarów prac, które należy jeszcze wykonać, ponieważ określenie, "kontynuowano" jest trudne do oceny. Wśród spraw inwestycyjnych, jak zwykle, powraca kwestia ambasady w Berlinie. Z materiału wynika, że podjęto ostateczną decyzję o rezygnacji z budowy tej placówki, co nie zmienia faktu, że część kosztów poniesionych na projekt została bezpowrotnie stracona, natomiast pozostały jeszcze koszty, które albo należałoby ponieść, albo też wyjaśnić z firmą przygotowującą projekt niezbędne kwestie, gdyż tak czy inaczej są to pieniądze zmarnowane. Po rezygnacji z kontynuacji budowy powrócono do koncepcji przeprowadzenia adaptacji budynku obecnie użytkowanego przez ambasadę, a zatem byłyby dobrze, gdyby MSZ dokonało wstępnego obliczenia kosztów tej adaptacji. Z kolei w roku przyszłym pojawi się problem wiz dla obywateli z części państw byłego Związku Radzieckiego i związanych z tym dochodów. W chwili obecnej trudno oszacować wpływy z tego tytułu, tym bardziej że jeszcze nie wiemy, ile wiza będzie kosztować i czy w ogóle wizy będą miały swoją cenę. W każdym razie ta część i dochodów i wydatków wymaga dokładniejszego określenia. Warto natomiast podkreślić pozytywną tendencję, polegającą na znacznym zmniejszeniu kar i odsetek wynikających z nieterminowe regulowania zobowiązań wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz innych instytucji. Pozycje takie, co prawda, pojawiają się w sprawozdaniu, ale jest ich niewiele, co nie oznacza, że w ogóle nie ma uchybień tego typu. Przechodzę do kwestii działalności informacyjnej i kulturalnej, której w sprawozdaniu poświęcona jest str. 27 i str. 28. W kontekście tej działalności mam pytanie dotyczące wydatków poniesionych na wizyty studyjne przedstawicieli środowisk opiniotwórczych krajów Piętnastki, co oczywiście związane jest z przystąpieniem do Unii Europejskiej. Otóż pytanie moje brzmi: kim z punktu widzenia MSZ są owi przedstawiciele środowisk opiniotwórczych i według jakich kryteriów przedstawiciele ci będą wybierani? Ponadto proszę o wyjaśnienie, co kryje się pod projektem opatrzonym następującą definicją "wizualizacja działań promocyjnych, realizowanych dla stworzenia logotypu promocyjnego Polski wraz z systemem wykorzystania i księgą znaku". To jest język dyplomacji tak wysublimowany, że czuję się po prostu bezbronny i dlatego proszę o stosowne wyjaśnienie, za które będę bardzo wdzięczny.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselDariuszGrabowski">W sumie trzeba powiedzieć, że MSZ w roku ubiegłym wydał mniej pieniędzy, niż w roku 2001, co należy podkreślić ze szczególną satysfakcją. Także w dokumentach przygotowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli nie ma większych zastrzeżeń do sposobu wydatkowania środków, cieszy też uzyskanie przez MSZ dodatkowych wpływów, choć lepiej byłoby, gdyby te dodatkowe wpływy dało się przewidzieć i umieścić w planie. Tyle uwag chciałem wnieść tytułem oceny sprawozdania z wykonanie budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselDariuszGrabowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuAdministracjiPublicznejwNajwyzszejIzbieKontroliDariuszZielecki">Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wykonanie budżetu przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wydając ocenę pozytywną z uchybieniami. Uchybienia te dotyczyły nieuregulowania do końca 2002 roku zobowiązań wymagalnych, pomimo posiadania dostatecznych środków budżetowych. Nadmiar środków został zwrócony do budżetu państwa, a zaległe zobowiązania zostały uregulowane z budżetu roku 2003. Zobowiązania te dotyczyły kwoty 143 tys. zł. Kolejnym uchybieniem podkreślonym przez NIK było naliczenie odsetek z tytułu zwłoki w uregulowaniu należności dla ZUS. Najwyższa Izba Kontroli wydała pozytywną opinię o prawidłowości łącznych sprawozdań budżetowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Uważamy, że sprawozdania te pod względem formalno-rachunkowym zostały sporządzone poprawnie, na podstawie jednostkowych sprawozdań podległych jednostek, natomiast Izba miała zastrzeżenia do faktu, że w MSZ w planie kont nie zostały wyodrębnione konta analityczne, umożliwiające sporządzanie jednostkowych sprawozdań ministerstwa, jako dysponenta trzeciego stopnia. W związku z tym sprawozdania tego typu nie zostały sporządzone przez MSZ. Nie wpłynęło to na rzetelność sporządzania sprawozdań łącznych, jednak jest to istotna uwaga, ponieważ taki stan rzeczy nie jest zgodny z rozporządzeniem Ministra Finansów w sprawie sprawozdawczości budżetowej. Należy zauważyć, że znakomita część wniosków została przez MSZ w pełni wykonana. W zasadzie z 12 wniosków, wynikających z omawianej kontroli budżetowej, jak również z kontroli przeprowadzonej wcześniej w placówkach zagranicznych, w pełni wykonano 10, natomiast dwa pozostałe tylko częściowo. Pierwszy z tych częściowo wykonanych wniosków dotyczył wprowadzenia zgodnych z przepisami zasad sprawozdawczości, drugi natomiast rozpoczęcia prac remontowych w konsulacie generalnym w Chicago. Jest to sprawa, która ciągnie się już od kilku lat. W omawianym roku 2002 resortowi znów nie udało się przeprowadzić postępowania mającego wyłonić wykonawcę tego remontu i zadanie zostało przeniesione na rok 2003. Poseł sprawozdawca już zasygnalizował, iż odstąpiono od projektu budowania w Berlinie nowej siedziby ambasady, natomiast zwyciężyła koncepcja przeprowadzenia generalnego remontu budynku obecnie zajmowanego przez tę placówkę. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że prace projektowe prowadzone na drugim etapie zostały już zakończone, natomiast MSZ nie otrzymało pełnej dokumentacji projektowej. Powodem tego był fakt, że projektant zażądał dodatkowego, nieobjętego umową wynagrodzenia w kwocie 100 tys. zł, na co ministerstwo nie wyraziło zgody i wstrzymało ostatnie raty płatności. Z tego, co stwierdziliśmy w toku kontroli, wynika, że dokumentacja dotycząca drugiego etapu prac projektowych nie została MSZ wydana. Już po zakończeniu kontroli NIK minister spraw zagranicznych poinformował Izbę, że MSZ będzie podejmowało dalsze działania w celu odzyskania tej dokumentacji. Wracając do spraw budżetowych informuję, iż dochody MSZ zostały wykonane prawidłowo, mieliśmy tylko dwa przypadki jednodniowych opóźnień w przekazywaniu dochodów. Przekroczenie wysokości dochodów o prawie 55 proc.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuAdministracjiPublicznejwNajwyzszejIzbieKontroliDariuszZielecki">w ocenie NIK można usprawiedliwić przyczynami, których nie można było do końca przewidzieć na etapie planowania. W resorcie spraw zagranicznych jest dość specyficzna sytuacja polegająca na tym, że ostateczne rozliczenie zagranicznych placówek za lata ubiegłe wykracza poza ramy wyznaczone budżetem i to właśnie był powód powstania nadwyżek finansowych. Drugim powodem było rozliczenie zlikwidowanych w roku 2001 środków specjalnych. Z kolei wydatki realizowane były zgodnie z planem finansowym, w sposób celowy i oszczędny. Tutaj wystąpiły dwa przedstawione już wcześniej uchybienia, czyli nieopłacenie faktur pomimo posiadania środków, jak również zapłacenie karnych odsetek za nieterminowe regulowanie zobowiązań wobec ZUS. W tym przypadku przyczyną opóźnień było nieterminowe przesyłanie informacji z placówek. W praktyce wyglądało to tak, że na placówkach zatrudniano kogoś na przykład na zasadach umowy zlecenia i nie informowano o tym centrali w odpowiednim terminie. W zawiązku z tym następowały opóźnienia w płatnościach na ZUS. Zatrudnienie w resorcie spraw zagranicznych było w roku 2002 nieznacznie niższe od planowanego, wynagrodzenie zaś kształtowało się na poziomie roku ubiegłego. Nadzór nad realizacją budżetu prowadzony był zgodnie z ustawą o finansach publicznych. W roku 2002 powołano audytora, który przygotowywał się do realizacji zadań w roku 2002. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuAdministracjiPublicznejwNajwyzszejIzbieKontroliDariuszZielecki">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Otwieram dyskusję. Nie ma chętnych, wobec tego ja zabiorę głos. Sprawa inwestycji Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Berlinie interesowała i bulwersowała Komisję Finansów Publicznych już od dłuższego czasu. Dobrze, że MSZ podjęło wreszcie jednoznaczną decyzję o zaniechaniu budowy ambasady. Nie chcę przypominać szczegółów całej tej sprawy, ale mieliśmy czasami wrażenie, że w pewnym momencie ktoś podejmował decyzje, dla określenia których nie mam adekwatnego słowa. W każdym razie dobrze się stało, że inwestycja nie będzie kontynuowana. Chciałbym się jednak dowiedzieć, czy osoby, które partycypowały w realizacji tego nieudanego przedsięwzięcia, poniosły konsekwencje, czy też nadal są zatrudnione w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Panie ministrze, w nieudanej inwestycji "utopiliśmy" bardzo dużo pieniędzy, zmarnotrawionych bez reszty i pan wie, na czym polegało ta marnotrawstwo. Jeśli chodzi o kwestie dotyczące sprawozdania z wykonania budżetu MSZ, nawiązując do wypowiedzi posła Dariusza Grabowskiego, chciałbym poinformować ministra Sławomira Dąbrowę, że Komisja Finansów Publicznych nie przyjmuje niepodpisanych dokumentów. A zatem nie wiem, czy mogę się odwoływać do tego dokumentu, który mam przed sobą, ale zaryzykuję. Na str. 4 sprawozdania znajduje się podrozdział zatytułowany "Ekonomizacja polityki zagranicznej". Doskonale pamiętam wystąpienie premiera Włodzimierza Cimoszewicza, gdy przyjmowaliśmy określone ustawy o służbie zagranicznej. Wtedy to pan premier zapewnił, że nasze placówki służby zagranicznej nader starannie będą się zajmowały problemem ekonomizacji polityki. Otóż chciałem poinformować, że na wczorajszym posiedzeniu Komisji, kiedy rozpatrywaliśmy część budżetową - Gospodarka, usłyszeliśmy od członka rządu, że obecnie trwają prace nad przygotowaniem strategii ekonomizacji polityki i że strategia ta ma być przyjęta w tym roku. Dlatego też proszę o informację, jaki jest ostatecznie status naszych placówek handlowo-ekonomicznych, czyli mówiąc dawnym językiem, biur radcy handlowego, kto tak naprawdę nimi kieruje za granicą i o jaką strategię w istocie chodzi. Ważne jest bowiem, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych doszło wreszcie do porozumienia z Ministerstwem Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, czy też wszystko pozostało po staremu, kiedy to biura radców handlowych podlegały ministrowi gospodarki, natomiast minister spraw zagranicznych uważał, iż jest to błędne rozwiązanie i że powinny podlegać Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Zatem raz jeszcze zapytuję, czy placówki te mają określony status i czy rzeczywiście przyczyniły się do wzrostu eksportu, o czym MSZ napisało na str. 4 i str. 5 swojego sprawozdania i czy promują naszą gospodarkę poza granicami kraju. Odnoszę wrażenie, iż nieomal przez dwa lata minister gospodarki i minister spraw zagranicznych nie mogą dojść do porozumienia w kwestii tego bardzo ważnego problemu. Chcę zapewnić ministra Sławomira Dąbrowę, że Komisja Finansów Publicznych zdecydowanie opowiada się za tym, aby ekonomizacja była jednym z priorytetów naszej polityki zagranicznej. Tyle uwag z mojej strony. Proszę, aby minister Sławomir Dąbrowa odpowiedział na pytania, między innymi posła sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Na wstępie chciałbym wyrazić podziękowanie, zarówno posłowi sprawozdawcy, jak i przedstawicielowi Najwyższej Izby Kontroli, za w gruncie rzeczy pozytywną ocenę wykonania budżetu za rok 2002, co oczywiście nie wyklucza uwag krytycznych. Uwagi tego typu padały podczas badania wykonania budżetu, jak i w toku posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, a także na dzisiejszym posiedzeniu, ale odnotowujemy z wewnętrznym zadowoleniem, że nie dotyczą one spraw wielkiej wagi. Ta w zasadzie pozytywna ocena jest wynikiem wielu decyzji i ustaleń, podejmowanych wewnątrz Ministerstwa Spraw Zagranicznych przez samego ministra, jak i przez aparat wykonawczy. Zapewniam, że wszelkie uwagi sejmowych Komisji, jak i Najwyższej Izby Kontroli, są wnikliwie rozpatrywane i realizowane w maksymalnym stopniu. Jest to rzecz jasne, łatwiejsze w tych sprawach i w tych dziedzinach, w których decyzja zależy wyłącznie od strony polskiej, natomiast jesteśmy w trudniejszej sytuacji, gdy niezbędne jest przeprowadzenie uzgodnień także z innymi państwami. Po tych uwagach natury ogólnej przejdę do konkretnych spraw zasygnalizowanych w poselskich wystąpieniach. Otóż poseł Mieczysław Czerniawski zwrócił uwagę na anonimowość naszego sprawozdania. Wyjaśniam wobec tego, że anonimowość nie była zamierzonym działaniem, gdyż zgodnie z przyjętym w MSZ obyczajem zawsze podpisujemy pisma przewodnie. Nie ma też przeszkód po temu, aby stosowny podpis widniał także pod sprawozdaniem. Do tej pory stosowaliśmy jednakowy tryb w stosunku do wszystkich sejmowych Komisji, bo przecież Ministerstwo Spraw Zagranicznych nieomal na co dzień dostarcza materiały na przykład Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą. Przyznam, że do tej pory nie padł taki postulat, ale oczywiście uwzględnimy tę uwag. Osobiście opowiadam się za przyjęciem proponowanego przez posła Mieczysława Czerniawskiego rozwiązania. Ponadto wskazywano, że w działalności MSZ nie da się przewidzieć wszystkich elementów tworzących dochody resortu. Takim nieprzewidywalnym elementem rzeczywiście była i nadal jest cena wiz, które wprowadzamy w stosunkach z Federacją Rosyjską, Białorusią i Ukrainą. Obecnie finalizowane są rozmowy z tymi trzema państwami i lada moment zostaną podpisane umowy, które określą wysokość opłat za wizy. Cena ta nie będzie wysoka, co jest spełnieniem polskiego postulatu, ponieważ wprowadzanie wiz na Wschodzie absolutnie nie było spowodowane chęcią uzyskania z tego tytułu wpływów budżetowych. Strona polska od początku do końca opowiadała się za niskimi cenami wiz, tak aby ich wprowadzenie minimalnie odbiło się na podróżujących. Ukraina zgodziła się na to, aby nadal nie wymagać wiz od obywateli polskich, w zamian za to strona polska zrezygnowała z pobierania opłat za wizy, które będą wydawane obywatelom Ukrainy. Jednak Rosja i Białoruś rozpoczynały rozmowy od bardzo wysokiej ceny wiz, która zdecydowanie zmieniłaby warunki podróżowania. Wynika to z faktu, że w tych dwóch państwach służby konsularne w zasadzie utrzymują się z opłat wizowych. Nasze starania przyniosły efekty i ceny wiz obniżyliśmy do niezbędnego minimum. Skutkiem tego będą oczywiście niższe wpływy do budżetu państwa. Kolejną kwestią poruszoną przez posła sprawozdawcę było niskie wykonanie wydatków MSZ. W tym kontekście posłużę się przykładem repatriacji, która w skali całego państwa bardzo znacznie spadła.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Wiem, że zjawisko to jest krytykowane przez wielu członków parlamentu, ale takie są fakty, a z faktami nie można dyskutować. Po prostu do Polski wraca coraz mniej osób, a zatem wykonanie wydatków siłą rzeczy znacznie się zmniejszyło. Poseł sprawozdawca zadał też pytanie, co się kryje pod hasłem "wizyty studyjne dla przedstawicieli środowisk opiniotwórczych". Rzeczywiście jest to bardzo malownicza nazwa, pod którą "kryją się" dziennikarze, określeni jako przedstawiciele środowisk opiniotwórczych. Przyznaję, że na dobrą sprawę można było po prostu napisać, iż chodzi o środki na sfinansowanie wizyt wpływowych dziennikarzy. Dzięki tym wizytom w państwach unijnych pojawiają się korzystne dla Polski artykuły prasowe i telewizyjne reportaże. Poseł sprawozdawca zacytował jeszcze jedno zdanie, które może wzbudzić wesołość. Mogę tylko przeprosić za ten w gruncie rzeczy zabawny styl. Pod tymi skomplikowanymi sformułowaniami nie kryje się nic nadzwyczajnego, po prostu chodzi o logo promocyjne Polski, które w omawianym dzisiaj okresie zostało opracowane i przyjęte. Po zaakceptowaniu tego znaku promocyjnego odbyła się dość powszechna dyskusja, w prasie pojawiły się nawet krytyczne oceny, choć naszym zdaniem wybór był trafny i logo z powodzeniem funkcjonuje, przynosząc określone korzyści. Po tych wyjaśnieniach powracam do kwestii ogólniejszych, o których mówił poseł Mieczysław Czerniawski i poseł sprawozdawca. Były to sprawy berlińskiej ambasady oraz ekonomizacji polityki. Problem ambasady powraca z roku na rok, miejmy nadzieję, że obecnie rozmawiamy na ten temat już ostatni raz w takim jak dotychczas kontekście. Można powiedzieć, że sam zamiar był szlachetny. Nikt na początku planowania tego przedsięwzięcia nie zakładał, że wydarzenia przybiorą taki obrót. Wtedy, gdy podejmowano decyzję o budowie nowego gmachu dla ambasady, Polska dynamicznie się rozwijała, sądzono, że będzie dostateczna ilość środków niezbędnych dla prowadzenia budowy, zaprojektowanej z niezwykłym rozmachem. Jednak rzeczywistość się zmieniła, brakło pieniędzy i trzeba było zmodyfikować pierwotną koncepcję. Dla porządku muszę powiedzieć, że nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja o zaniechaniu prowadzenia tej inwestycji, choć wszystko wskazuje na to, że rozstrzygnięcie nastąpi lada dzień. W tej chwili skłaniamy się raczej w kierunku remontu i modernizacji gmachu obecnie zajmowanego przez nasza placówkę, co też nie będzie tanie, ale oczywiście będzie wymagało wyłożenia znacznie mniejszych środków niż kontynuowanie budowy. Poseł Mieczysław Czerniawski zapytał, czy osoby odpowiedzialne za realizację inwestycji poniosły jakieś konsekwencje i czy nadal pracują w resorcie spraw zagranicznych. Otóż w tej sprawie prokuratura prowadziła postępowanie wyjaśniające i na poprzednim posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych informowałem, że czekamy na wynik ustaleń. Faktem jest, że prokuratura umorzyła postępowanie, co oznacza, że nie było podstawy do wyciągania daleko idących konsekwencji w stosunku do osób, które poprzednio zajmowały się tą sprawą. Dodam jeszcze, że osoby te nadal pracują w MSZ. Wraz ze mną w posiedzeniu bierze udział dyrektor generalny służby zagranicznej, który może udzielić dokładniejszych wyjaśnień, jeżeli moja odpowiedź uznana zostanie za zbyt ogólną. Kolejnym, bardzo ważnym tematem, poruszonym przez posła sprawozdawcę, była ekonomizacja polityki zagranicznej. Dla zobrazowania opinii MSZ w tej kwestii przytoczę słowa ministra spraw zagranicznych, który wymieniając szereg osiągnięć, jakimi bez wątpienia w ubiegłych latach mogła się poszczycić polska polityka zagraniczna, powiedział, iż oprócz osiągnięć mieliśmy również pewne niepowodzenia, zaliczając do tychże niepowodzeń wdrażanie ekonomizacji. Oczywiście nasze placówki zagraniczne przykładają obecnie znacznie większą, niż przed kilkoma laty, wagę do spraw ekonomicznych, do promowania polskiej gospodarki, handlu zagranicznego i eksportu, bo z realizacji tego ambasadorowie również są rozliczani. Niedawno w Warszawie odbyła się narada ambasadorów, w której wzięło udział około dziewięćdziesięciu ambasadorów i chargé d'affaires. Podczas tej narady wiele razy powracał temat ekonomizacji polityki zagranicznej, bardzo mocno akcentowany przez centralę MSZ i przez gości z Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Należy wyjaśnić, że niepowodzenie, o którym mówiłem, tkwi w sferze organizacyjnej. Chodzi bowiem o to, że do dnia dzisiejszego nie udało się do końca i całkowicie zintegrować placówek polskich za granicą. Czyli po tym formalnym kroku, jakim było przemianowanie biur radców handlowych na wydziały ekonomiczno-handlowe ambasad, tylko częściowo udało się faktycznie zintegrować te dwie, pierwotnie odrębne komórki. Ministerstwo Gospodarki zrezygnowało w około trzydziestu państwach z prowadzenia swoich odrębnych placówek, a ponieważ placówki te "pokrywały" nie tylko państwa, na terenie których działały, ale często również państwa ościenne, można powiedzieć, że w około sześćdziesięciu państwach na świecie nastąpiła pełna integracja. Ilościowo jest to dość dużo, ale trzeba pamiętać, że są to placówki oceniane z punktu widzenia naszych interesów ekonomicznych jako drugorzędne. Natomiast w ślad za tymi posunięciami nie poszły zwiększone środki budżetowe, które są niezbędne na przykład dla prowadzenia działalności promocyjnej. Niestety, w głównych placówkach, w głównych państwach, ciągle jeszcze jest rozdzielność budżetowa i majątkowa, co oznacza, że stale są osobne budynki i odrębne budżety. Wprawdzie personel do wydziałów ekonomiczno-handlowych ambasad mianuje minister spraw zagranicznych, ale czyni to wniosek ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, tak że tu jeszcze nie można mówić o integracji. Nie waham się przed sformułowaniem stwierdzenia, że zmiany na stanowisku ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej oraz pewne zmiany strukturalne, jakie zostały przeprowadzone w administracji rządowej, nie ułatwiły nam sfinalizowania pełnej integracji. Zdarzyło się tak, że poczyniliśmy niezbędne uzgodnienia z pewnym ministrem, ale efekty tego były żadne, bo minister po prostu się zmienił i rozmowy trzeba było rozpoczynać od początku z innym już kierownikiem resortu. W każdym razie ekonomizacja polityki zagranicznej bynajmniej nie jest tematem zapomnianym czy zaniechanym. W chwili obecnej prowadzone są rozmowy na ten temat, pomiędzy ministrem spraw zagranicznych, a wicepremierem - ministrem gospodarki, pracy i polityki społecznej. Minister spraw zagranicznych z wielką determinacją dąży do sfinalizowania pełnej integracji również w głównych naszych placówkach.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Wierzę, że sprawa budowy berlińskiej ambasady już wkrótce zostanie definitywnie zakończona. Ubolewam jednak, że nie wyciągnięto określonych konsekwencji przynajmniej w stosunku do niektórych osób. Tak naprawdę nie jest to sprawa Komisji Finansów Publicznych i dlatego nie będę prosił o dodatkowe wyjaśnienia, co sugerował pan minister. Chcę zapewnić, że w sprawozdaniu Komisji Finansów Publicznych, które zostanie przygotowane na plenarne posiedzenie Sejmu, znajdzie się problem placówek ekonomiczno-handlowych i zostanie tam bardzo stanowczo postawiony. Nie chcę być źle zrozumiany, gdyż Komisja w istocie nie precyzuje jakichś uwag pod adresem MSZ. Po prostu stwierdzamy, że sprawa, która powinna być rozstrzygnięta najwyżej w ciągu jednego roku od powzięcia decyzji, dotyczącej działań integracyjnych, pozostaje nadal sprawą otwartą. W takiej sytuacji Komisja Finansów Publicznych może pomóc w tej sprawie przy konstrukcji budżetu na rok 2004. Dlatego apeluję o to, aby Ministerstwo Finansów problem integracji placówek ekonomiczno-handlowych potraktowało bardzo poważnie, tak abyśmy nie musieli w Komisji Finansów Publicznych dokonywać wbrew intencji rządu jakichś głębszych korekt budżetu. Uwagę tę kieruję do obecnego na posiedzeniu ministra Ryszarda Michalskiego. Tak naprawdę nie to jest najważniejsze, aby minister gospodarki zechciał się dogadać z ministrem spraw zagranicznych, czy będą jeszcze jakieś inne zmiany personalne, najważniejsze jest to, aby ekonomizacja stała się faktem. Z dotychczasowych doświadczeń wiemy, że stosunki pomiędzy ambasadami a biurami radców handlowych nie zawsze były poprawne. Pamiętam relacje, jakie panowały w połowie lat dziewięćdziesiątych pomiędzy ambasadą w Meksyku a biurem tamtejszego radcy handlowego. Dlatego też zwracam się do ministra Sławomira Dąbrowy o to, aby zechciał do 10 lipca przekazać Komisji Finansów Publicznych na piśmie stanowisko i krótką analizę obecnej sytuacji placówek ekonomiczno-handlowych, co pozwoli na precyzyjne ujęcie tego problemu w sprawozdaniu i na zaprezentowanie go w czasie debaty plenarnej. Taki materiał jest nam potrzebny z tego względu, że w sprawozdaniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych widnieje tylko ogólny opis całej tej sprawy. Problem placówek ekonomiczno-handlowych pojawił się też przy rozpatrywaniu wykonania budżetu w dziale - Gospodarka. Teraz już doprawdy nie wiem, czy strategię ekonomizacji Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowuje wspólnie z resortem gospodarki, czy też obydwa resorty prowadzą w tym względzie odrębne działania. Wydawało mi się, że przy ustalaniu strategii pomiędzy obydwoma wymienionym resortami powinna być absolutna symbioza. Jeszcze od siebie dodam, że żadną miarą nie kwestionuję przyjętej tendencji, mającej sprzyjać wdrażaniu ekonomizacji polityki zagranicznej. Jestem przekonany, że tym ambasadom i tym placówkom, które problemem ekonomizacji zajmują się w sposób konkretny i rzeczowy, należą się nie tylko słowa pochwały, ale także podziękowania. Jak pan widzi, panie ministrze, nie o dyplomacji mówimy w Komisji Finansów Publicznych, ale o pieniądzach, bo jednak ekonomizacja w pewnej mierze jest synonimem pieniędzy. Stwierdzam, Komisja Finansów Publicznych pozytywnie opiniuje sprawozdanie z realizacji budżetu w części 45 oraz w części 83.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Serdecznie dziękuję za te wszystkie pozytywy, które MSZ odnotowało w roku 2002. Przechodzimy do punktu drugiego obrad, to jest do rozpatrzenia opinii Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska - Krzysztofa Szamałka wraz z towarzyszącymi osobami. W punkcie tym mamy do rozpatrzenia część budżetową 22 - Gospodarka wodna, część budżetową 41 - Środowisko, część budżetową 85 - Budżety wojewodów, część budżetową 83 - Rezerwy celowe w pozycji 54 i pozycji 77. Rozpatrzymy też opinię o planie finansowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatkach nimi finansowanych w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W imieniu Komisji Finansów Publicznych koreferat wygłosi poseł Leszek Świętochowski, natomiast w imieniu Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa poseł Jan Chojnacki. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselJanChojnacki">W części budżetowej 22 - Gospodarka wodna, planowane wydatki wynosiły 174 mln 500 tys. zł, natomiast po zmianach 441 mln 500 tys. zł, wykonano zaś 436 mln 100 tys. zł. O zwiększeniu wydatków przesądziły decyzje ministra finansów. Zdecydowana większość dodatkowej kwoty przeznaczona została na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, głównie skutków powodzi, która zdarzyła się w roku 2002. Z kolei kwota około 47 mln zł przeszła do budżetu roku następnego jako wydatki niewygasające. Do budżetu państwa zwrócono 5 mln 500 tys. zł, gdyż tylu środków nie zdołano wydatkować. Komisja Ochrony Środowiska zwróciła ministerstwu uwagę, że przy tak skromnym budżecie, przy znacznych potrzebach, szczególnie w zakresie gospodarki wodnej, nie powinno dochodzić do zwrotu środków. Niewykorzystanie środków jest efektem nieprecyzyjnego planowania wydatków i faktu, iż pieniądze zazwyczaj "pojawiają się" dopiero w ostatnich miesiącach roku, kiedy nie ma szans na ich racjonalne wydatkowanie. Oczywiście nie wszystkie wydatki można przewidzieć w trakcie prac nad ustawą budżetową, przecież nikt nie przewidział powodzi, jednak nierytmicznego spływu środków nie da się wytłumaczyć żadnymi nieprzewidzianym zdarzeniami. Komisja zwróciła też uwagę na zbyt niskie nakłady na integrację z Unią Europejską, na ten cel przewidziano bowiem około 44 tys. zł. Jest to zdecydowanie zbyt mało w sytuacji, w której mamy do wykorzystania dość pokaźne środki z unijnych funduszy. Aby sprostać zadaniom, wynikającym z konieczności zagospodarowania tych środków, musimy dysponować odpowiednio przeszkoloną kadrą. W części budżetowej 41 - Środowisko - planowane dochody wyniosły 6 mln 700 tys. zł, zrealizowano zaś 9 mln 200 tys. zł, co w stosunku do planu daje 36 proc. wzrostu. Planowane wydatki to 140 mln zł, natomiast wydatki po zmianach wyniosły 147 mln zł, przy czym wydatki te zrealizowano w kwocie 146 mln 800 tys. zł, co daje 99,82 proc. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na koniec 2002 roku wykazywał kwotę 4 mld 633 mln 987 tys. zł. Jest to realnie około 0,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Na zasoby Funduszu składają się środki pieniężne w wysokości 168 mln 400 tys. zł, papiery wartościowe Skarbu Państwa - 44 mln zł, należności z tytułu udzielenia pożyczek i kredytów - 4 mld 200 mln zł. Zobowiązania Funduszu na koniec roku 2002 wyniosły 61 mln 800 tys. zł. Planowane przychody w 2002 roku to 785 mln zł, które zostały zrealizowane w wysokości 843 mln 300 tys. zł, co oznacza, że były wyższe od planowanych o 7,4 proc. Planowane wydatki wyniosły 767 mln zł, zrealizowane - 730 mln 200 tys. zł, to jest 95,2 proc. planu. Wydatki te w dużym stopniu były kierowane na restrukturyzację górnictwa siarki. Są to wydatki budżetowe, gdyż budżet państwa zleca wykonanie określonych zadań, które realizowane są przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ponadto wydatki te przeznaczone były na usuwanie zniszczeń poczynionych w lasach przez wichury, które w ostatnich latach nie oszczędzały terenu Polski. Pożyczki udzielone z Narodowego Funduszu wyniosły 830 mln zł, to jest 90 proc.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselJanChojnacki">planu. Niepełne wykorzystanie środków w tym zakresie wynikało z wadliwego przygotowania projektów, które miały być sfinansowane z tego źródła. Ważną dziedziną jest również pozyskiwanie bezzwrotnych środków pochodzących z zagranicy, za co również odpowiedzialny jest minister środowiska. Już wcześniej powiedziałem, iż w związku z napływem do Polski środków pomocowych, należy przygotować kadrę, która sprosta trudnym wymogom, stawianym w kontekście przyjmowania tych środków, opracowywania projektów zgodnych z normami unijnymi oraz w kontekście przygotowywania na czas przetargów. Jestem przekonany, że Ministerstwo Środowiska powinno przykładać większą wagę do przygotowania kadry składającej się z wybitnych specjalistów, gdyż może być tak, że nie zdołamy w pełni wykorzystać szansy, jaką niesie odpowiednie zagospodarowanie środków bezzwrotnych. Pełne wykorzystanie środków pochodzących z zagranicy jest szczególnie ważne w dziedzinie ochrony środowiska, gdyż właśnie w tym zakresie, zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, mamy zrealizować bardzo wiele zadań. Z satysfakcją muszę odnotować, iż mimo nader szczupłego budżetu, Ministerstwo Środowiska zdołało uzyskać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska kwoty niezbędne dla kontynuowania budowy zbiorników retencyjnych, które gromadzą nadmiar wody podczas przyboru rzek i tym samym zapobiegają powodziom. Pieniądze na ten cel powinny znaleźć się w ustawie budżetowej, ale doskonale wiemy, ile może się w tej ustawie zmieścić. Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa zwraca się do Komisji Finansów Publicznych o pozytywne zaopiniowanie wykonania budżetu za rok 2002 przez Ministerstwo Środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselLeszekSwietochowski">Mając na uwadze fakt, że posłowie otrzymali materiały przygotowane przez rząd, ekspertyzy Biura Studiów i Ekspertyz oraz szczegółową opinię Komisji Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, swoje wystąpienie ograniczę do kilku refleksji, sformułowanych w kontekście wykonania budżetu za rok 2002 w omawianych częściach. Otóż odchylenia w wykonaniu wydatków są zbliżone do stopnia wykonania całego budżetu państwa i zamykają się ramach od 90, 5 do 99,9 proc., a w niektórych przypadkach wykonanie wyniosło nawet 100 proc. planu po zmianach. Ubiegłoroczny budżet charakteryzował się tym, że korygowane były wydatki we wszystkich jego częściach, ale jest to dopuszczalne w myśl ustawy o finansach publicznych. Ponadto zatrudnienie i wynagrodzenia w omawianych częściach budżetowych było utrzymane na poziomie planu, przy niewielkich tylko odchyleniach na plus i na minus. Jednak były to odchylenia w zasadzie nieprzekraczające 0,5 proc. Pewien niepokój budzi wykonanie wydatków w części 22 - Gospodarka wodna, które w ciągu roku decyzjami ministra finansów zwiększono o ponad 150 proc. Dodatkowe środki na realizację zadań tej części pochodziły z rezerw celowych. Przypominam, że rezerwy celowe w roku 2002 w całym budżecie państwa były zaplanowane i wykonane w wysokości 7 mld 800 mln zł, to jest 4,2 proc. wszystkich ubiegłorocznych wydatków. Ponadto w sprawozdaniu brakuje terminów rozdysponowania rezerw celowych w części 22 - Gospodarka wodna. Co prawda, można przypuszczać, że uruchomienie środków nastąpiło wkrótce po sformułowaniu opinii przez Komisję Finansów Publicznych, ale jest to tylko supozycja niepoparta żadnymi konkretnymi datami. Wobec tego mogę przypuszczać, że takie podejście do realizacji budżetu jest wygodne dla ministra finansów, ale nie za bardzo sprzyja racjonalnemu wykorzystywaniu środków finansowych. Wykonanie budżetu w roku 2002 w części 41 - Środowisko, w kontekście wydatków realizowane było zgodnie z planem, dochody zaś były wyższe o 36 proc. Z jednej strony powinno to cieszyć, z drugiej jednak budzi refleksję, że planowanie dochodów nie jest zbyt precyzyjne. Podobnie było w części 22 - Gospodarka wodna, gdzie dochody w stosunku do ustawy budżetowej były wyższe o 28 proc. Realizacja części budżetowej 85 - Budżety wojewodów ogółem w zakresie działów: 020 - Leśnictwo, 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 925 - Ogrody botaniczne i zoologiczne oraz naturalne obszary i obiekty chronionej przyrody, były realizowane przez szesnastu wojewodów. W dziale 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, uzyskane dochody były wyższe o 695 proc. od zaplanowanych, co podaje jako przykład wirtualnego planowania. Generalnie należy stwierdzić, że wojewodowie realizowali budżety dość poprawnie. Przechodzę do omówienia wykonania budżetu w części budżetowej 83 - Rezerwy celowe w zakresie pozycji 54, 77. Otóż sprawozdanie z wykonania budżetu mówi tylko o celu, na jaki przeznaczono środki z tych rezerw. I tak w akapicie dotyczącym pozycji 54 czytamy: "Uregulowanie statusu własnościowego gruntów w parkach narodowych. Rezerwę w planowanej wysokości 3 mln zł rozdysponowano w 100 proc.".</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselLeszekSwietochowski">Oznacza to, że od strony formalnej wszystko jest w najlepszym porządku. Jednak ze sprawozdania nie możemy się dowiedzieć, w jakim stopniu uregulowanie kwestii własnościowych zaspokoiło potrzeby tych parków, nie wiemy też, ile hektarów, bo chyba o to chodzi, udało się wykupić za wymienioną kwotę. Pozycja 77 - budowa stopnia wodnego Ciechocinek-Nieszawa. W tym wypadku ze sprawozdania możemy się dowiedzieć, że na ten cel przeznaczono 1 mln zł, przy czym rozdysponowano 96 proc. tej kwoty, z przeznaczeniem na sfinansowanie zakupu dokumentacji przyszłościowej pod nazwą "Koncepcja programowo-przestrzenna dla projektowanej inwestycji budowy stopnia wodnego Ciechocinek-Nieszawa." Moja refleksja w tym względzie jest taka, że w grę, co prawda, wchodzi niewielka kwota, ale też jej szkoda, jeśli realizacja zadania, jak sądzę, stoi pod dużym znakiem zapytania. Obecnie przejdę do omówienia wykonania budżetu w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w 2002 roku. Otóż generalna uwaga jest taka, że osiągnięte wyniki są stosunkowo bliskie tym, które widnieją w planie finansowym, co bez wątpienia jest zjawiskiem nader pozytywnym. Jednak po szczegółowym przeanalizowaniu realizacji budżetu Funduszu nasuwa się kilka dość niepokojących refleksji. I tak, niekorzystnym zjawiskiem są spadające w stosunku do roku 2001 przychody, choć były one wyższe od zaplanowanych o 7 proc. Wydatki zrealizowano w 95,2 proc, przy czym w porównaniu z rokiem 2001 wydatki te nominalnie były niższe o około 17 proc. Wyjaśnić trzeba, że wydatkami w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej są dotacje. Aby obraz sytuacji był całkowicie jasny, od tej pierwotnej dotacji trzeba odjąć 90 mln zł, które dodatkowo uchwalił parlament. Po przeprowadzeniu stosownych obliczeń okaże się, że rzeczywista dotacja, zapisana w ustawie budżetowej, była o połowę niższa od tej, którą otrzymał Fundusz w roku 2001. W zakresie pożyczek udzielonych przez Fundusz, wykonanie planu w roku 2002 wyniosło 90 proc. Kwota tych pożyczek w stosunku do roku 2001 była niższa aż o 26,3 proc. Tak znaczny spadek kwot pożyczek skłania do głębokiej analizy przyczyn takiego stanu rzeczy. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że w tym wypadku "winien jest" nie tylko Fundusz, ale również jego partnerzy. Warto się zastanowić, czy partnerzy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, znając zasady i warunki udzielania pożyczek, po prostu nie rezygnują z podejmowania bardzo potrzebnych i ważnych inwestycji z zakresu ochrony środowiska. Stan wolnych środków Funduszu na koniec roku 2002 wyniósł około 212 mln 360 tys. zł, co na pewno nie jest sukcesem w kontekście zadań realizowanych przez Fundusz. Z kolei środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pochodziły z programu pomocy przedakcesyjnej Unii Europejskiej PHARE i ISPA oraz z innych programów zagranicznych. Rok 2002 był kolejnym rokiem, w którym, generalnie rzecz ujmując, stopień wykorzystania tych środków był stosunkowo dość niski.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselLeszekSwietochowski">Podam ekstremalny przykład dokumentujący to stwierdzenie. Otóż w ramach programu ISPA - ochrona środowiska 2000-2001,w którym realizowane są 22 projekty, z zaplanowanych 111 mln 202 tys. euro wykorzystano zaledwie 0,4 proc. tej kwoty. Tego wyniku nie jest w stanie obronić żadna argumentacja. Kończąc swoje wystąpienie stwierdzam, że mimo przedstawionych uchybień, realizacja budżetu w częściach opiniowanych przez Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa była dość poprawna.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselLeszekSwietochowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proponuję, abyśmy wysłuchali teraz wystąpienia przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuBudzetuiFinansowwNajwyzszejIzbieKontroliTeresaWarchalowska">Ocena wykonania budżetu państwa Najwyższej Izby Kontroli zarówno w części 22 - Gospodarka wodna, jak i w części 41 - Środowisko, jest oceną pozytywną z uchybieniami. Stwierdzamy, iż w porównaniu z rokiem 2001 nastąpiła poprawa. Poprzednio pozytywnie ocenialiśmy wykonanie budżetu, mimo stwierdzonych istotnych nieprawidłowości, niemających zasadniczego wpływu na jego realizację. Wnioski z poprzedniej kontroli wykonania budżetu zostały w pełni zrealizowane, z wyjątkiem jednego, dotyczącego dołożenia należytej staranności na etapie sporządzania projektu budżetu w części dotyczącej planowania wydatków na realizację programów finansowanych środkami bezzwrotnymi pochodzącymi z zagranicy w ramach pomocy przedakcesyjnej Unii Europejskiej. Ustalono bowiem, że mimo działań podejmowanych przez Ministerstwo Środowiska, wykorzystanie środków planowanych na realizację programów finansowanych tymi środkami było niższe od planu ustawy budżetowej. Uchybienia stwierdzone w toku kontroli NIK w części 22 - Gospodarka wodna dotyczyły nieterminowego przekazywania dochodów na rachunek bankowy urzędu skarbowego, przy czym opóźnienia wynosiły od jednego do siedmiu dni i zdarzały się w jednej kontrolowanej jednostce, to jest w Rejonowym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie. Ponadto stwierdziliśmy niestaranne opracowanie przez Ministerstwo Środowiska łącznych rocznych sprawozdań budżetowych RB 27, RB 28 oraz RB 31, sporządzonych na podstawie niestarannie opracowywanych przez jednostki podległe sprawozdań jednostkowych. Chcę podkreślić, że niestarannie sporządzane sprawozdania nie dotyczyły centrali ministerstwa, ale odnosiły się do sprawozdań budżetowych zbiorczych z całego resortu i były wynikiem nierzetelnego opracowywania sprawozdań jednostkowych przez podległe ministrowi środowiska jednostki. Innym uchybieniem jest stosowanie w ewidencji finansowo-księgowej nieprawidłowej klasyfikacji budżetowej w układzie paragrafów, uwaga ta również dotyczyła jednej jednostki - Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, niestaranne rozliczenie gospodarstwa pomocniczego przy RZGW w Poznaniu w części dotyczącej wpłat zysku do budżetu oraz uchybienia natury formalnej stwierdzone w dwóch umowach zawartych w RZGW w Poznaniu w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Z kolei w części 41 - Środowisko, stwierdzone uchybienia polegały na niestarannym prognozowaniu dochodów budżetowych, zwłaszcza pochodzących z opłat za licencje i koncesje geologiczne z tytułu sprzedaży gruntów, lasów i innych nieruchomości Skarbu Państwa w trybie art. 38 ustawy o lasach, na nierzetelnym naliczaniu oraz nieterminowym przekazywaniu na dochody budżetu państwa dochodów zrealizowanych przez kontrolowane jednostki organizacyjne Lasów Państwowych z tytułu sprzedaży gruntów, lasów i innych nieruchomości Skarbu Państwa, a także na niestarannym opracowywaniu przez Ministerstwo Środowiska łącznych rocznych sprawozdań budżetowych RB 28, RB 31 i RB 32, sporządzonych na podstawie niestarannie opracowanych przez jednostki podległe jednostkowych sprawozdań budżetowych.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuBudzetuiFinansowwNajwyzszejIzbieKontroliTeresaWarchalowska">Ta ostatnia uwaga, podobnie jak w części 22, nie dotyczy centrali ministerstwa. Pozostałe uchybienia to finansowanie przez Ministerstwo Środowiska prac, zrealizowanych przed terminem zawarcia czterech umów na ich wykonanie oraz niestaranne opracowywanie planów finansowo-gospodarczych przez jednostki organizacyjne Lasów Państwowych, szczególnie w części dotyczącej zakresu rzeczowego zadań, wynikających z art. 54 ustawy o lasach. W kontekście wykonania budżetu w części 41, Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na niskie wykorzystanie środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy, szczególnie planowanych w ramach programu ISPA. Sprawa ta była przedmiotem odrębnej kontroli przeprowadzonej w ubiegłym roku, której wyniki były rozpatrywane przez Komisję Ochrony Środowiska w maju tego roku. Wykonanie planu finansowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w roku 2002 zostało ocenione pozytywnie z uchybieniami. W tym zakresie, w stosunku do roku 2001, kiedy NIK wystawiła niższą od tegorocznej ocenę, stwierdza się poprawę wykonania planu finansowego. Wnioski z poprzedniej kontroli wykonania budżetu państwa zostały w większości zrealizowane bądź są w trakcie realizacji. Nie wykonano jednego wniosku, to znaczy nie wyegzekwowano części sprawozdań o wykorzystaniu środków Narodowego Funduszu i uzyskanych efektach ekologicznych. W trakcie kontroli stwierdzono zaniżone planowanie przychodów, głównie w zakresie odsetek z tytułu udzielonych pożyczek i kredytów - wykonanie przychodów było wyższe o ponad 15 proc. od ujętych w ustawie budżetowej, a także stwierdzono, iż do sześciu województw nie wystąpiono o należne odsetki od zaległych zobowiązań, powstałych z tytułu opłat za korzystanie ze środowiska. Dotyczyło to łącznej kwoty 1 mln 83 tys. zł, to jest 0,13 proc. przychodów ogółem w Narodowym Funduszu. W kategorii wydatków stwierdzone uchybienia dotyczyły zrealizowania planów finansowania ochrony środowiska w 92,7 proc., przy utrzymujących się tendencjach zmniejszania się finansowania pożyczkowego, na rzecz wzrostu dotacyjnego, wbrew wielkościom przyjętym w planie. Przy okazji pragnę powiedzieć, że kwota udzielonych dotacji przewyższa kwotę rocznych wpływów z tytułu opłat za korzystanie ze środowiska. Pozostałe stwierdzone nieprawidłowości w zakresie wydatków, dotyczyły zwiększenia stanu krajowych środków pieniężnych i papierów wartościowych Skarbu Pastwa na koniec roku 2002, do wysokości blisko 180 mln zł i nieuwzględnienia w planie działalności Narodowego Funduszu na rok 2002 planu wydatków bezzwrotnych środków pochodzących z Unii Europejskiej, ujętych w ustawie budżetowej. Kontrola nie stwierdziła w tym roku nieprawidłowości finansowych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuBudzetuiFinansowwNajwyzszejIzbieKontroliTeresaWarchalowska">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuje bardzo. Proszę, aby minister Ryszard Michalski przygotował się do odpowiedzi na pytanie, dotyczące nader spóźnionego uruchamiania rezerw celowych. Sprawa ta została zapisana na str. 7 sprawozdania Najwyższej Izby Kontroli. Przechodzimy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselStanislawStec">Proszę o informację, jak resort środowiska przygotowany jest do wykorzystania środków unijnych. Mówię o tym w kontekście śladowego wręcz zagospodarowania środków programu ISPA, przy czym interesuje mnie zarówno wykorzystanie tych środków w roku 2002, jak i prognozy w tym zakresie na rok obecny. W przyszłości na realizowanie zadań z dziedziny ochrony środowiska przewiduje się dużo środków akcesyjnych. Obawiam się, że w sytuacji, w której nie wykorzystujemy środków przedakcesyjnych, problemem może być wykorzystanie unijnych pieniędzy w latach przyszłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselMarekZagorski">Wykorzystanie środków przedakcesyjnych i pomocowych, jak to wynika z prezentowanych opinii, jest jednym z najważniejszych problemów, z którymi musimy się zmierzyć. W tym kontekście prosiłbym, aby minister Krzysztof Szamałek zechciał skomentować stwierdzenie zawarte na str. 257 i str. 258 materiału Najwyższej Izby Kontroli, które brzmi w sposób następujący: "Częste zmiany organizacyjne i kadrowe jednostek odpowiedzialnych za wdrożenie programu ISPA, długotrwałe zawieranie umów finansowania, wielomiesięczne negocjacje porozumień o realizacji projektów pomiędzy Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej a beneficjentami końcowymi, przewlekłe i wielokrotne weryfikowanie dokumentów przetargowych spowodowały, że z przyznanych Polsce z funduszu ISPA na realizację 23 projektów w sektorze środowiska środków w wysokości 575 mln euro, co stanowiło 60 proc. łącznych kosztów ich realizacji, wykonano jedynie 900 tys. euro, to jest 0,15 proc. Dalsze utrzymywanie tempa dotychczasowego wdrażania programu ISPA może doprowadzić do utraty przez Polskę znacznej części przyznanych środków". Zwracam uwagę, że mniej więcej o tym samym rozmawialiśmy przy okazji rozpatrywania wykonania budżetu w zakresie zadań z dziedziny infrastruktury, gdzie też chodziło o niewykorzystanie środków z programu ISPA. Przedstawiciel resortu poinformował nas wówczas, że nie jest to zbyt wielki problem, gdyż środki te można przenosić na kolejne lata. Oczywiście można się zgodzić z taką argumentacją, bo niewykorzystane środki, jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, rzeczywiście przechodzą z roku na rok. Jednak nie jest to dobre zjawisko, gdyż realizacja wszystkich projektów ma określony limit czasowy. Z materiałów, z którymi się zapoznałem, wynika, że całą odpowiedzialnością za taki stan rzeczy nie można bynajmniej obciążać Komisji Europejskiej, choć i takie opinie daje się słyszeć, ponieważ poszczególne resorty również nie zawsze wywiązują się ze swoich powinności. A zatem, przychylając się do tego, co powiedział poseł Stanisław Stec, proszę o informację, jak minister Krzysztof Szamałek ocenia stan przygotowania samego resortu i podległych mu jednostek do wykorzystania tych środków w całości. W ekspertyzie przygotowanej przez Biuro Studiów i Ekspertyz jest mowa o tym, że w ramach programu PHARE mieliśmy do czynienia z przesunięciem środków z jednego projektu na drugi. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli wyjaśnienia resortu w tej sprawie nie są dostateczne. Wobec tego proszę o wyjaśnienie, czy przesunięcie to było uzgodnione z przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. Przypominam, że przy okazji rozpatrywania wykorzystania środków programu IACS, mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, w której nastąpiło nie tyle przesunięcie środków, co zmiana dyspozycji w kwestii zakupionego ze środków programu sprzętu, który został przekazany w użytkowanie prywatnej firmie. Stanowiło to dla Komisji Europejskiej podstawę do zażądania zwrotu około 12 mln zł. Oczywiście Polska musiała tę kwotę zwrócić. W związku z tym mam pytanie do ministra Krzysztofa Szamałka, czy nie ma takiego niebezpieczeństwa, że w kontekście przesunięcia środków możemy spotkać się z zastrzeżeniami ze strony Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PoselMarekZagorski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę o zabranie głosu ministra Krzysztofa Szamałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaKrzysztofSzamalek">Przede wszystkim chciałbym podziękować Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, a także Komisji Finansów Publicznych, za zarekomendowanie przyjęcia wykonania budżetu resortu środowiska za rok 2002. Zaprezentowane uwagi i spostrzeżenia uwzględnimy w naszej dalszej działalności. Dziękuję również Najwyższej Izbie Kontroli za przedstawioną analizę. Najważniejszym stwierdzeniem NIK jest to, że analizowany rok 2002 jest lepszy od roku poprzedniego. W związku z czym trend jest właściwy, a przecież w procesach długotrwałych najważniejsza jest analiza rysującego się trendu. W swoim wystąpieniu chciałbym najpierw odnieść się do kilku sformułowań, aby następnie przejść do poselskich pytań. Otóż poseł Leszek Świętochowski stwierdził, że niepokojący jest spadek przychodów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Muszę powiedzieć, że zjawisko to nie budzi naszego niepokoju, gdyż istotą Narodowego Funduszu jest tworzenie jego budżetu z opłat za korzystanie ze środowiska, a fakt zmniejszających się z tego tytułu przychodów jest dowodem na to, inwestycje poczynione przez Fundusz i przez inwestorów, czyli zakłady pracy, przynoszą efekty, że zmniejsza się emisja szkodliwych składników do atmosfery i wód, że lepiej oczyszczone są ścieki itd., itd. Ideą funkcjonowania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska z samego założenia była idea samounicestwienia. Wobec tego wpływy na konto Funduszu w następnych latach będą stosunkowo niewielkie. To nie jest sytuacja wynikająca z jakichś niepokojących przesłanek, gdyż jest to zupełnie właściwy trend, wychwycony przez posła sprawozdawcę. Obecnie odniosę się do kwestii zasygnalizowanych przez posła Stanisława Steca oraz posła Marka Zagórskiego, ponieważ mają one wspólne podłoże, którym jest niepokój o wykorzystanie środków unijnych, w tym głównie funduszu ISPA, gdyż środki funduszu PHARE praktycznie są już zagospodarowane. Otóż stan, który był analizowany przez Najwyższą Izbę Kontroli, jest pewną fotografią ad momentum, co oznacza, że wykorzystanie środków unijnych na poziomie 0,14 proc. dotyczy faktu, iż zakontraktowane umowy z beneficjentami w sensie płatności nie były jeszcze uruchomione. Jeśli w grudniu podpisana zostanie umowa na wykonanie oczyszczalni ścieków, to jest oczywiste, że inwestycję tę trzeba rozpocząć od wykonania podstawowych prac ziemnych, które można prowadzić w marcu lub kwietniu, ale na pewno nie zimą. Dopiero po wykonaniu tych prac można doprowadzić do fakturowania i do uruchomienia kolejnych środków finansowych. Mimo że ten niepokój był podzielany przez wiele osób oraz instytucji, w Ministerstwie Środowiska nie żywimy obaw, że środki unijne nie zostaną w pełni zagospodarowane. Na przykład w tej chwili z powodzeniem realizowane są 32 projekty z ISPA. Na opóźnienia, które powstawały w tym zakresie, wpływały różne czynniki, w części niezależne od resortu środowiska, czy nawet od pewnych beneficjentów. Pamiętam, że jesienią 2001 roku, kiedy przyszedłem do resortu po raz drugi, teraz jestem po raz trzeci, powstał problem związany z tym, że nie było wzoru umowy między Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska a beneficjentami, zwłaszcza w zakresie gwarancji, że unijne pieniądze wykorzystane zostaną w sposób właściwy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaKrzysztofSzamalek">Dzięki naszym, zakończonym sukcesem negocjacjom, doprowadziliśmy do tego, że umowy zaczęły być podpisywane. Dlatego też nie czuję obaw o to, że będziemy mieli opóźnienia. Odniosę się też do uwag na temat wykorzystania funduszy PHARE w ochronie środowiska. Otóż trzeba wiedzieć o tym, że zagospodarowaliśmy więcej funduszy PHARE, niż było nam pierwotnie dedykowane, czym w sposób pozytywny różnimy się od kilku krajów kandydujących do Unii Europejskiej, które nie wykorzystały swoich środków, przyznanych im w ramach funduszu PHARE. A zatem nie zagraża nam utrata znaczącej ilości środków lub ich niewykorzystanie. Czasem mamy do czynienia z kwestiami zależnymi od beneficjenta, czasem od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, jako jednostki, która musi dbać o przejrzystość i czystość przygotowywanego wniosku, lub też od Komisji Europejskiej, a niekiedy od strony polskiej. O ile dobrze pamiętam, unieważnione zostały dwa albo trzy duże przetargi ispowskie, ze względu na pewien klimat i podejrzenia, które powzięła Komisja Europejska, suponując, że informacje o przetargach przedostały się na zewnątrz i nie były objęte tajemnicą, która wynika z trybu organizowania przetargów. W takich okolicznościach Komisja Europejska unieważniła przetargi, co spowodowało konieczność rozpoczynania całej procedury od zera. Takie okoliczności oczywiście powodują wielomiesięczne opóźnienia. W zilustrowanym przypadku niedoskonałości procesu przetargowego niejako znajdowały się po stronie beneficjentów, bo to oni mają przewagę w tym gremium, które rozstrzyga o przyznaniu środków. Nie jestem zwolennikiem prezentowania nadmiernego optymizmu, natomiast po prostu jestem realistą i z tej pozycji chcę powiedzieć, że nie powinno być obaw dotyczących wykorzystania zasadniczej części środków unijnych. Oczywiście mogą wystąpić pojedyncze przypadki, które trudno przewidzieć i na które nie mamy wpływu. Zdarzyło się na przykład tak, że środki przyznane z funduszu PHARE na oczyszczalnię ścieków w Tomaszowie Mazowieckim zostały przez beneficjenta zwrócone, gdyż ze znanych tylko sobie powodów wycofał się z umowy. Poseł Marek Zagórski z pewnym niepokojem mówił o przesuwaniu środków PHARE. Otóż przyczyna tego jest bardzo prozaiczna. Chodziło bowiem o to, że Komisja Europejska nie przekazała na czas do Polski pieniędzy na realizowanie płatności, które były związane z wykonaniem określonych czynności. W takiej sytuacji trzeba było dokonać przesunięcia, aby płatności te w wymaganym terminie można było zrealizować. Poseł Leszek Świętochowski w swoich wstępnych refleksjach wyraził niepokój z tego powodu, że kwoty pożyczek udzielanych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska są mniejsze niż w latach poprzednich. Otóż częściowo taka sytuacja spowodowana jest zmniejszającymi się przychodami Funduszu, gdyż pomiędzy tymi dwoma elementami muszą zachodzić określone relacje, ale nie jest to jedyny powód takiego stanu rzeczy. Drugi wynika z tego, że w kontekście funduszu spójności, który zostanie nam przyznany w roku przyszłym, musimy zgromadzić środki na wniesienie polskiego wkładu, niezbędnego dla współfinansowania projektów, na które w sumie przeznaczona zostanie dotacja w wysokości 1 mld 800 mln euro, a więc gra warta jest świeczki. W takich okolicznościach i Narodowy Fundusz i beneficjenci muszą dysponować określonymi zasobami pieniężnymi, aby projekty te można było kofinansować.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSrodowiskaKrzysztofSzamalek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Proszę, aby minister Ryszard Michalski ustosunkował się do uwag na temat terminów przekazywania dotacji celowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowRyszardMichalski">W przypadku przekazywania środków budżetowych na potrzeby gospodarki wodnej mamy do czynienia ze skomplikowanym, wielostopniowym procesem. Oczywiście mogę się odnieść tylko do pewnego etapu tego procesu, czyli do przekazywania środków z Ministerstwa Finansów do głównego dysponenta, którym jest minister środowiska. Otóż w kontekście przekazywania rezerwy celowej na realizowanie zadań z zakresu gospodarki wodnej, nie odnotowaliśmy z naszej strony żadnych opóźnień, a czasami nawet były przyspieszenia płatności, zwłaszcza wtedy, kiedy było to potrzebne z uwagi na pilne płatności na szczeblu wykonawczym. Jednak w ubiegłym roku rzeczywiście wystąpiło pewne opóźnienie, związane z kredytem Europejskiego Banku Inwestycyjnego. W całej tej sprawie chodziło o to, że mieliśmy kłopoty z przekonaniem EBI do celowości budowy zbiornika wodnego Wióry. Przeciągające się uzgodnienia, dotyczące wielkości środków, spowodowały pewne przesunięcia ustalonych wcześniej terminów. Jednak po tych perturbacjach wszystko zakończyło się pomyślnie i na tym etapie przekazywania środków w sumie nie wystąpiły jakieś poważniejsze problemy. W przypadku gospodarki wodnej istotne jest uzależnienie realizacji pewnych zadań od warunków pogodowych. Z tego powodu, że mieliśmy długą i ostrą zimę rzeczywiście mogły wystąpić jakieś opóźnienia. Muszę podkreślić raz jeszcze, że płynność na szczeblu resortu finansów od kilkunastu miesięcy jest wysoka i nie sądzę, aby sytuacja ta miała ulec zmianie w najbliższej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowRyszardMichalski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Chyba jednak nie jest dobrze, gdy rezerwa celowa uruchamiana jest dopiero w grudniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SekretarzstanuwMSKrzysztofSzamalek">W polskim klimacie powodzie najczęściej występują w lipcu i sierpniu, a czasami nawet na początku września. Zatem musi minąć pewien czas, niezbędny dla oszacowania szkód i ustalenia propozycji działań. Wobec tego uruchomienie rezerwy istotnie może nastąpić dopiero w końcu roku budżetowego. Oznacza to, że Ministerstwo Finansów w tym względzie nie dopuszcza się żadnych uchybień.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#SekretarzstanuwMSKrzysztofSzamalek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Myślę, że to wystarczające wyjaśnienie. Czy są inne pytania? Nie ma zgłoszeń. Stwierdzam, że sprawozdanie w części 22, 41, 85 oraz w części budżetowej 83, jak również opinię o planie finansowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a także o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy Komisja Finansów Publicznych rekomenduje pozytywnie. Dziękuję gościom i posłom sprawozdawcom. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu trzeciego - Opinia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa w roku 2002. Kto na posiedzeniu reprezentuje resort rolnictwa? Dowiedziałem się, że jest to dyrektor Departamentu Budżetu i Finansów Aleksandra Szelągowska. Niestety, nie ma takiego zwyczaju, aby na posiedzeniu tej rangi nie było przedstawiciela kierownictwa resortu. A zatem oczekuję przybycia członka kierownictwa resortu. Przechodzimy do rozpatrywania punktu trzeciego, Opinia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o części budżetowej 32 - Rolnictwo, części budżetowej 33 - Rozwój wsi, części budżetowej 35 - Rynki rolne, oraz o części budżetowej 85 - Budżety wojewodów w zakresie działów 010 - Rolnictwo i łowiectwo, 050 - Rybołówstwo i rybactwo i o części budżetowej 83 - Rezerwy celowe oraz o planie finansowym Centralnego Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych, jak również o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. W imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi referat wygłosi poseł Wojciech Mojzesowicz, natomiast w imieniu Komisji Finansów Publicznych koreferat przedstawi poseł Stanisław Stec. Mam zaszczyt powitać przedstawiciela kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa, pana Jerzego Pilarczyka. Panie ministrze, budżet jest sprawą bardzo ważną. Przy pracach nad projektem budżetu całe kierownictwo resortu "chodzi za mną" i za członkami Komisji. Mam nadzieję, że ta dzisiejsza wpadka jest jedyną, jaka się zdarzy i uwagę tę przekazuję przedstawicielowi rządu, ministrowi Ryszardowi Michalskiemu. Nie chciałbym, abyśmy tracili czas w oczekiwaniu na przyjazd członka rządu, który przede wszystkim powinien dbać o to, aby przed Komisją Finansów Publicznych złożyć sprawozdanie z realizacji budżetu za miniony rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJozefPilarczyk">Panie przewodniczący, z pokorą przyjmuję pańskie uwagi. Wobec takiej oceny nie mogę przedstawić niczego na swoje usprawiedliwienie ponad to, że...</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJozefPilarczyk">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Panie ministrze, przystępujemy do pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Chcę potwierdzić, że Ministerstwu Rolnictwa równie zależy na dobrze zaplanowanym budżecie, jak i na przedstawieniu rzetelnej oceny sprawozdania tak, aby Komisja Finansów Publicznych mogła udzielić absolutorium.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Przyznaję, iż jest to bardzo ważne, tym bardziej że Najwyższa Izba Kontroli sformułowała negatywną ocenę w stosunku do jednej z agencji, którą nadzoruje przecież minister rolnictwa. Nie wyobrażam sobie, abyśmy na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych mogli rozpatrywać tę problematykę tylko z udziałem przewodniczącego Komisji Rolnictwa I Rozwoju Wsi, posła Wojciecha Mojzesowicza. Wiem, że wczoraj został powołany nowy minister rolnictwa, który dzisiaj rozpoczyna pracę, no ale... było, stało się. Przystępujemy do rozpatrywania opinii o wykonaniu budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">W imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawię opinię numer 14, uchwaloną 25 czerwca 2003 roku, o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa wraz z analizą NIK, za okres od 1 stycznia do 31 grudnia roku 2002. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi na posiedzeniu 25 czerwca 2003 roku rozpatrzyła sprawozdanie z wykonania budżetu państwa, za okres od 1 stycznia do 31 grudnia roku 2002, w części budżetowej 32- Rolnictwo, w części 33 - Rozwój wsi, w części 35 - Rynki rolne, w części 85 - Budżety wojewodów, w części 83 - Rezerwy celowe, a także opinię o planie finansowym Centralnego Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych i środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatkach nimi finansowanych w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw rolnictwa i rozwoju wsi. Komisja zapoznała się z analizą wykonania budżetu państwa za rok 2002, w częściach dotyczących rolnictwa oraz Centralnego Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych, przedłożoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Najwyższą Izbę Kontroli. Dysponenci wyżej wymienionych części budżetowych w roku 2002 wydatkowali 4 mld 461 mln zł, to jest 96,4 proc. kwot planowanych w ustawie budżetowej. Z kolei środki z programu PHARE wykorzystane zostały tylko w 28 proc. zaś z programu SAPARD 0 proc. Nie ukrywam, że Komisja w tych sprawach złożyła swoje stanowisko i wyrazy ubolewania z tego powodu, że nie wykorzystano tak ważnych środków, co jest niepokojące tym bardziej, iż sytuacja budżetu jest dobrze znana. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi pozytywnie oceniła realizację budżetu przez Ministerstwo Rolnictwo i Rozwoju Wsi w kontekście budżetu wojewodów, w zakresie działów: Rolnictwo i łowiectwo, Rybołówstwo i rybactwo oraz plan finansowy Agencji Rynku Rolnego. Komisja negatywnie oceniła realizację planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za rok 2002, z uwagi na stwierdzone przez Najwyższą Izbę Kontroli nieprawidłowości dotyczące: braku opracowania w regulaminie wynagradzania zasad dotyczących powiązania zaszeregowania na danym stanowisku z wymaganymi kwalifikacjami, mimo zwiększenia zatrudnienia o ponad 2 tys. osób, przekroczenia wydatków na modernizację i adaptację lokali przeznaczonych na biura powiatowe Agencji, a także wydatkowania kwoty 1 mln 642 tys. zł na usługę "Projekt zapewnienia środków transportu dla systemu IACS". Podkreślenia wymaga fakt, że pomimo wniosku sformułowanego przez Komisję Rolnictwa 2 lipca 2002 roku, minister rolnictwa i rozwoju wsi oraz minister finansów nie usprawnili nadzoru nad działalnością Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przechodząc do spraw związanych z Agencją Rynku Rolnego, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdza, że niedobory zapasów zbóż skupowanych ze środków ARR powstały wskutek niewłaściwej organizacji, braku należytej kontroli wewnętrznej oraz zaniedbań w zakresie prowadzenia dokumentacji. Spowodowanie tak pokaźnych rozmiarów strat uznaliśmy wręcz za skandaliczne. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi negatywnie ocenia wykorzystanie środków z Unii Europejskiej na realizację programów PHARE oraz SAPARD. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z istnienia różnych okoliczności i uwarunkowań, utrudniających podejmowanie działań, do których bez wątpienia należy sytuacja budżetu państwa, jednak nie można nimi tłumaczyć ewidentnych zaniedbań. Komisja Finansów Publicznych wykazała duże zrozumienie dla potrzeb rolnictwa i dlatego, przy okazji oceny wykonania budżetu, pragnę za to podziękować zarówno przewodniczącemu tej Komisji, jak i jej członkom. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dla pełnej jasności sytuacji powtórzę, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi potwierdza negatywną ocenę Najwyższej Izby Kontroli, wystawioną Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dlatego też proszę, aby poseł koreferent zechciał się odnieść również do tego wątku i aby zaproponował Komisji Finansów Publicznych albo podtrzymanie tej oceny, albo jej zanegowanie. W myśl regulaminu Komisja może nie podzielić opinii NIK, co już się w przeszłości zdarzyło, gdyż opinia Izby nie jest dla nas obligatoryjna. W projekcie uchwały, którą będzie przyjmował Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, możemy zaproponować inną ocenę. Mówię to dla jasności sprawy. Proszę o zabranie głosu posła koreferenta Stanisława Steca.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselStanislawStec">Moim zadaniem jest ustosunkowanie się do sprawozdania Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, dotyczącego oceny realizacji budżetu za rok 2002. Otóż w częściach 32, 33, 35 i w części 85 w zakresie budżetu wojewodów, w pełni podzielam opinię Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Szczególnie chcę zaakcentować, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi w analizie budżetu za rok 2001 zwracała uwagę na potrzebę usprawnienia nadzoru nad Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Według oceny Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz mojej, jako koreferenta, do chwili obecnej nadzoru tego nie usprawniono. Aby potwierdzić tę konstatację, powiem, że w Agencji obowiązuje regulamin wynagradzania pracowników z roku 1995, kiedy zatrudnionych było 180 osób. Regulamin ten został zatwierdzony przez ministra finansów oraz przez ministra rolnictwa. Z kolei regulamin opracowany w roku 2000 nie zyskał akceptacji wymienionych ministrów i w związku z tym nie może być uważany za obowiązujący. Jest to istotne tym bardziej, że w tak zwanym międzyczasie zatrudniono ponad 3 tys. osób. W chwili obecnej w Agencji pracuje 3960 osób. Nie został natomiast zrealizowany wniosek Najwyższej Izby Kontroli, aby dostosować zatrudnienie do wymagań kwalifikacyjnych na danym stanowisku pracy. Przyznam, że słuszna była decyzja, dotycząca powiatowych biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jednak decyzję tę powinna poprzedzić tak zwana etatyzacja, czyli ustalenie niezbędnej liczby etatów. Z kolei decyzję o etatyzacji podjęto dopiero 26 czerwca 2003 roku, natomiast w roku 2002 zatrudniono w każdym powiecie 8-10 osób, chyba tylko po to, aby następnie nie przedłużać tego zatrudnienia. W takiej sytuacji powstał zupełnie niepotrzebny chaos, gdyż, jak się okazało, kwestia zatrudniania tak znacznej liczby osób była nieprzemyślana od strony organizacyjnej. Trzeba podzielić w tym względzie stanowisko prezentowane przez środki masowego przekazu, że w niektórych przypadkach zatrudnienie to było przedwczesne. W praktyce wyglądało to tak, że byli ludzie, jednak nie było dla nich ani pomieszczeń, ani komputerów. Ponadto nie zostały skonkretyzowane zadania, które ludzie ci mieliby realizować. Sytuacja ta pozwala na stwierdzenie, że w takim chaosie środki budżetowe nie mogły być wykorzystane w sposób racjonalny. Drugim problemem jest przekroczenie wydatków na modernizację i adaptację lokali dla powiatowych biur Agencji. Bywały takie wypadki, że koszt modernizacji i remontu lokalu przekraczał koszt zakupu nowego obiektu. W mojej ocenie, zamiast ładować olbrzymie kwoty w modernizację, należało po prostu wynająć istniejące już lokale o przyzwoitym standardzie. Negatywnie trzeba ocenić również to, że w grudniu 2002 roku było już wiadomo, iż w naszym systemie dopłat bezpośrednich nie będzie funkcjonował standardowy, tylko uproszczony system informatyczny. Z tego powodu umowę na zainstalowanie systemu informatycznego należało skorygować już wcześniej, aby nie kontynuować prac nad systemem, który w praktyce nie był przewidziany do eksploatacji. Kolejny problem, to zbyt małe wykorzystanie środków pochodzących z zagranicy. W tym wypadku odpowiedzialnością za niepokojąco niski stopień wykorzystania środków unijnych nie można obciążać wyłącznie Agencji, gdyż negatywną rolę odegrał przedłużający się okres akredytacji i opóźnienia we wprowadzeniu programu SAPARD. W efekcie polskie rolnictwo i przemysł rolno-spożywczy zbyt późno otrzymały wsparcie i nie miały czasu na to, aby dostosować się do wymogów stawianych przez Unię Europejską.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselStanislawStec">Do 30 czerwca tego roku na przetwórstwo artykułów rolnych zgłoszono tylko 474 wnioski, przy czym są województwa, z których wpłynęło tylko sześć takich wniosków. Na inwestycje w gospodarstwach rolnych - 1 tys. 876 wniosków. Najlepiej sprawa ta wygląda w kontekście rozwoju infrastruktury, ponieważ w tym zakresie wpłynęło ponad 2 tys. wniosków. Przy okazji chciałbym, aby prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odniósł się do problemu wykorzystanie w roku 2003 środków z programu SAPARD, jakie jego zdaniem są w tym względzie prognozy. Interesuje mnie też, jakie środki z tego programu udostępniono w latach 2001-2002 i kiedy zostanie uruchomione od dawna zapowiadane tak zwane działanie czwarte. Mówiło się o tym, że będzie to możliwe w końcu czerwca, a zatem proszę o informację, czy podjęta już została odpowiednia decyzja i czy zainteresowani beneficjenci mogą składać wnioski. Po przedstawieniu niezbędnych argumentów i racji, podtrzymuję sformułowaną przez Najwyższą Izbę Kontroli negatywną ocenę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kolejną kwestią jest brak kontroli wewnętrznej w Agencji Rynku Rolnego. Wobec tego proszę jej prezesa, aby przedstawił Komisji Finansów Publicznych te działania, które zostaną podjęte w zakresie wprowadzenia kontroli wewnętrznej, niezbędnej dla skutecznego kontrolowania stanu zapasów, stanowiących rezerwy państwowe. Liczę na to, że prezes ARR już wkrótce będzie mógł nas zapewnić, że wszystkie te zapasy będą przechowywane w spółkach, których właścicielem jest ARR. Nie może bowiem dochodzić do sytuacji, w której zapasy te przechowywane są przez podmioty, będące jednocześnie właścicielami gospodarstw rolnych i w związku z tym mają możliwości uzupełniania braków z własnych produktów. Takie działania mają charakter korupcyjny i stwarzają podejrzenie o funkcjonowanie tak zwanego papierowego obrotu. Interesuje mnie też, od kiedy bardziej realnie i skutecznie ARR będzie monitorowała rynki rolne, a szczególnie rynek zbóż, aby nie dochodziło do takiej sytuacji, jak w I kwartale 2003 roku, kiedy to sprzedawaliśmy tonę pszenicy po 350 zł, a później były problemy z jej zapasami. Do pozostałych części budżetowych, to jest części 32, 33, 83 i części 85 w zakresie budżetów wojewodów, nie wnoszę zastrzeżeń i proponuję ich przyjęcie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselStanislawStec">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Ocena wykonania budżetu państwa w obszarze rolnictwa jest wynikiem kontroli budżetowych, jak i okołobudżetowych, przeprowadzonych w roku 2002. Stwierdzone chybienia i nieprawidłowości oraz ustalenia kontrolne przedstawiono w syntezach i częściach szczegółowych przełożonych informacji. Najwyższa Izba Kontroli wskazuje na niepełną realizację części wniosków pokontrolnych, skierowanych do ministra rolnictwa i rozwoju wsi po kontroli wykonania budżetu w 2001 roku. Zdaniem NIK nie zostały w pełni zrealizowane trzy wnioski. Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na jeden z nich, w którym napisaliśmy, że w roku 2002 nadal, wbrew art. 18 ustawy o finansach publicznych, który nie przewiduje tworzenia oddziałów państwowych jednostek budżetowych w formie jednostek budżetowych, oddziały dwóch podmiotów, to jest Stacji Chemiczno-Rolniczej i Krajowego Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, były finansowane ze środków budżetowych tych jednostek i podlegały im jako dysponenci trzeciego stopnia. Najwyższa Izba Kontroli nie wnosi natomiast uwag do realizacji budżetu państwa w zakresie: gromadzenia dochodów budżetowych i terminowego ich przekazywania na rachunek Urzędu Skarbowego Warszawa Śródmieście, terminowego, zgodnego z obowiązującymi przepisami, podejmowania działań w celu wyegzekwowania należności budżetowych oraz dokonywania przeniesień wydatków, które zgodnie z art. 96 ustawy o finansach publicznych, nie powodowały zwiększenia wydatków w jakimkolwiek rozdziale o więcej niż 5 proc. Przechodząc do poszczególnych ocen, Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że nadzór i kontrola Ministerstwa Rolnictwa I Rozwoju Wsi, szczególnie nad realizacją wydatków, generalnie we wszystkich częściach była niewystarczająca i mało skuteczna. Wykonanie budżetu państwa za 2002 rok w części 32 - Rolnictwo, Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie, mimo stwierdzonych nieprawidłowości. Nieprawidłowości te dotyczyły głównie strony wydatkowej i obejmowały kwotę około 3 mln zł, to jest 0,5 proc. wydatków ogółem. Poza tym Najwyższa Izba Kontroli wskazuje na mało precyzyjne planowanie dochodów budżetowych. Na etapie ich prognozowania na rok 2002, nie uwzględniono wszystkich źródeł ich pozyskiwania. Planowane dochody budżetowe zrealizowano w 152 proc. Dla porównania podam, że w roku 2001 plan dochodów był przekroczony tylko 34 proc. Nietrafne było również planowanie wydatków budżetowych w podziale na poszczególne pozycje klasyfikacji budżetowej, czego wynikiem było dokonanie łącznie 576 przeniesień w poszczególnych podziałkach klasyfikacji budżetowej. Najwyższa Izba Kontroli, nie kwestionując konieczności dokonywania przesunięć w planie wydatków budżetowych, stwierdza jednak, że ponad 25 proc. takich zmian wprowadzano w końcu roku budżetowego. NIK w części 33 - Rozwój wsi, ocenia wykonanie budżetu pozytywnie, mimo stwierdzonych nieprawidłowości. Nieprawidłowości te polegały między innymi na akceptowaniu przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi planów finansowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w zakresie wydatków na dopłaty do oprocentowania kredytów inwestycyjnych, bez podziału na poszczególne linie kredytowe, co zdaniem Izby utrudniało analizę i ocenę prawidłowości wykorzystania z dopłat. Do nieprawidłowości Izba zaliczyła także dokonywanie jedynie ograniczonego monitorowania branżowych programów rozwojowych oraz utworzonych na ich podstawie linii kredytowych, co zdaniem Izby było skutkiem nieprecyzyjnego podziału zadań i kompetencji, określonych w regulaminie organizacyjnym Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi i w regulaminach wewnętrznych merytorycznych departamentów, a także nie określenie standardu tego monitoringu. Kolejną nieprawidłowością było nie przeprowadzanie działań kontrolnych w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w zakresie wydatkowania środków publicznych na dopłaty do oprocentowania kredytów inwestycyjnych. Stwierdzone nieprawidłowości polegały również na dopuszczeniu do nierealnego planowania zadań, związanych z przygotowaniami do wdrożenia zadań związanych z przygotowaniami do wdrożenia wspólnej polityki rolnej oraz ich niepełnej i nieskutecznej realizacji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">W efekcie nastąpił znaczny wzrost środków pieniężnych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na koniec grudnia 2002 roku i osiągnął poziom blisko 670 mln zł, to jest prawie 180 proc. środków planowanych. Nieprawidłowością w ocenie NIK było też nieuzasadnione przekroczenie planu wydatków i zobowiązań roku 2002 na modernizację i adaptację lokali, przeznaczonych na biura oddziałów regionalnych Agencji i biura powiatowe IACS, o kwotę ponad 12 mln 500 tys. zł. Wykonanie budżetu państwa za 2002 rok w części 35 - Rynki rolne Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie. Wnosi jednak uwagi do nadzoru sprawowanego nad działalnością Agencji Rynku Rolnego. Zasadnicze uwagi, oceny i ustalenia, w tym nieprawidłowości, przedstawiono zarówno w informacjach o wynikach wykonania planu finansowego w 2002 roku przez obydwie Agencje, jak również w informacjach merytorycznych, szczegółowych o wynikach kontroli działalności Agencji Rynku Rolnego na rynkach rolnych w latach 2001-2002 oraz wykorzystaniu środków publicznych na dopłaty do oprocentowania preferencyjnych kredytów bankowych. Z ustaleń kontroli wykonania budżetu wojewodów za 2002 rok wynika, że w dziale 010 - Rolnictwo i łowiectwo realizacja dochodów była prawidłowa. Również wydatki realizowane były celowo i zgodnie z przeznaczeniem. W ocenie NIK wystąpiły jednak uchybienia w zakresie pobierania i odprowadzania dochodów, stwierdzono również nieprawidłowości związane dokonywaniem operacji księgowych, sporządzeniem sprawozdań, przenoszeniem wydatków i dokonywaniem zamówień publicznych, szczególnie przez wojewódzkie inspektoraty weterynarii. W ustawie budżetowej na 2002 rok w dziale 050 - Rybołówstwo i rybactwo, w części budżety wojewodów dochody nie zostały zaplanowane. Wyniki kontroli wykazały, że takie dochody pojawiły się w kwocie 500 zł, a należności pozostałe do zapłaty nie wystąpiły. W ocenie Najwyższej Izby Kontroli wydatki realizowane były celowo i zgodnie z przeznaczeniem. W toku kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości w przeznaczeniu i wydatkowaniu środków. W ustawie budżetowej na 2002 rok zaplanowano także wydatki w części 83 - Rezerwy celowe, przeznaczone między innymi na finansowanie zadań w rolnictwie w dwunastu pozycjach, w łącznej kwocie około 750 mln zł. Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że ustalone wydatki na współfinansowanie programu SAPARD oraz różnic kursowych, w kwocie 160 mln zł, nie zostały zrealizowane w ogóle. W związku z brakiem możliwości wykorzystania tych środków na współfinansowanie przedmiotowego programu, kwota ta została przeznaczona na dopłaty do oprocentowania kredytów, na dopłaty do cen mleka w klasie ekstra i wykorzystana prawie w całości, to jest w 99 procentach. W pełni zostały zrealizowane wydatki w tej części na zadania ujęte w siedmiu pozycjach, a pozostałe cztery zadania zostały zrealizowane częściowo. Kwestie te zostały szczegółowo przedstawione i opisane w informacji o wykonaniu budżetu przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, z także w przedłożonej Komisji Finansów Publicznych analizie wykonania budżetu państwa w 2002 roku, w części 83 - Rezerwy celowe. Kontrola wykazała też bardzo niski stopień wykorzystania, zaplanowanych na 2002 rok, środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy, w łącznej kwocie 1 mld 200 mln zł, z których wydatkowano zaledwie 56 mln zł, to jest 0,4 proc., a w przypadku programu SAPARD zaledwie 74 tys. zł, to jest 0,01 proc. Najwyższa Izba Kontroli badała również wykonanie planu finansowego w roku 2002 przez Centralny Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych. Wykonanie planu finansowego tego Funduszu oceniamy pozytywnie, zwracamy jednak uwagę na strukturą prac wykonanych za środki Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. W strukturze tej 55 proc. wydatków stanowiły takie, które są związane z budową i modernizacją dróg dojazdowych do gruntów rolnych. Nakłady poniesione na budowę i modernizację dróg były o 30 proc. wyższe od poniesionych w roku 2001. Po przeprowadzonych kontrolach budżetowych Izba skierowała stosowne wnioski do kierowników skontrolowanych jednostek. Poinformowali oni o działaniach podjętych na rzecz realizacji wniosków.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Z kolei w informacjach wystąpiono z wnioskami natury bardziej systemowej, o których realizacji Najwyższa Izba Kontroli oczekuje odpowiedzi w wyznaczonych terminach. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselLeszekSwietochowski">Koreferent Komisji Finansów Publicznych skupił się przede wszystkim na problemach związanych z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Również ja zadam kilka pytań z tego zakresu, gdyż jest to jeden z najważniejszych dylematów, przed jakimi stoi obecnie Ministerstwo Rolnictwa. Zatem proszę o informację, czy jest prawdą, że wydano już 4 mln 500 tys. paszportów bydła i tygodniowo przybywa ich około 70 tys. Słyszałem, że wszystkie krowy zostały już, do końca marca zakolczykowane. Ponadto proszę o informację, jak, po zmianie zasad funkcjonowania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i systemu IACS, obecnie odbywa się kolczykowanie nowo narodzonych cieląt, jaki procent tych cieląt jest kolczykowany. Interesuje mnie też, czy brak decyzji o lokalizacji ośrodka obliczeniowego, serwerowni będzie miał wpływ na funkcjonowanie systemu i jakie koszty ponoszone są z tego tytułu. Pytania te zadałem podczas debaty plenarnej Sejmu, jednak nie otrzymałem odpowiedzi i dlatego dzisiaj powtarzam je raz jeszcze. Interesuje mnie również, ile powiatowych biur IACS przewidzianych jest do likwidacji - na to pytanie również nie otrzymałem odpowiedzi w toku wspomnianej już debaty plenarnej. Ponadto proszę o informację, od kogo w głównej mierze wynajmowane są budynki na biura IACS i czy opłaty czynszowe nie będą zaliczone na poczet przeprowadzonych w tych budynkach remontów. Nie wiem też, ilu rolników przypada na jednego zatrudnionego w powiatowym biurze IACS.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselWojciechJasinski">Środki masowego przekazu donoszą o nieprawidłowościach występujących w kontekście uruchamiania systemu IACS. Wobec tego interesuje mnie, czy system ten zacznie funkcjonować w pierwotnie ustalonym terminie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Pierwsze z moich pytań dotyczy wykorzystania dotacji budżetowych na postęp biologiczny w produkcji roślinnej. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła bowiem, że podczas przyznawania dotacji niejednakowo traktowano podmioty zainteresowane jej otrzymaniem. Wiadomo mi, że od jednych wymagano złożenia pełnych wniosków, od innych zaś uproszczonych. Wobec tego proszę o informację, jaki był zakres tych nieprawidłowości i czym można wytłumaczyć taką sytuację. W moim przekonaniu niejednakowe taktowanie wszystkich podmiotów ma znamiona działania korupcyjnego. Kolejne moje pytanie dotyczy systemu IACS. Mówię o tym, ponieważ zamieszczone w sprawozdaniu dane dotyczące IACS są bardzo niepokojące. Ze wspomnianego sprawozdania wynika między innymi, że z dziewiętnastu zadań informatycznych odebrano tylko dziewięć. Do tej pory jest dla mnie niejasna sprawa realizacji zadań, dotyczących wykonywania zdjęć lotniczych dla potrzeb geodezji. O ile mi wiadomo, plan w tym względzie został wykonany zaledwie w 4,7 proc. Przypominam sobie, że prezes Aleksander Bentkowski przy wyborze wykonawców tego zadania preferował firmy niemieckie, choć nasze konsorcja geodezyjne też chciały przystępować do przetargów i gwarantowały terminową realizację zadań. Interesuje mnie wobec tego, kto w tej chwili zadania te realizuje, czy polskie firmy dostały część zleceń przy wykonywaniu zdjęć lotniczych i czy nie ma w tym zakresie jakichś nieprawidłowości. Pozostaje także do wyjaśnienia sprawa realizacji zadań, dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa sanitarnego żywności. W tym zakresie plan został zrealizowany w 10 proc., co musi budzić poważne obawy. Komentarza wymaga też kwestia lokalizacji tak zwanej serwerowni. O ile mi wiadomo, w grę miał wchodzić Radom lub Warszawa. Bez podjęcia szybkiej decyzji i bez zainstalowania serwerów system po prostu nie zacznie funkcjonować. Proszę też, aby przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli wyjaśnił, jak należy rozumieć zamieszczony w materiale Izby zapis o niecelowym i niegospodarnym przeznaczaniu środków. Jeśli słowo "niecelowe" odczytać literalnie, to wówczas niecelowe przeznaczenie środków można by chyba traktować w kategoriach przestępstwa. W radiowej audycji usłyszałem, że koszty wniosków, składanych do powiatowych oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, będą zobowiązani ponosić sami rolnicy, co wydaje mi się rozwiązaniem dość chybionym. Jest też sugestia, aby za wypisy i wyrysy z ewidencji gruntów oddziały Agencji oraz starostowie pobierali opłaty. Myślę, że w takiej sytuacji należałoby zwolnić rolników z opłat skarbowych, bo będą to dla nich poważne obciążenia. Ponadto sądzę, że w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinien funkcjonować interdyscyplinarny zespół, który by przyjął właściwą procedurę uruchomienia programu IACS, bowiem w Agencji i jej oddziałach zatrudnione są osoby niekompetentne, o czym między innymi w swojej opinii pisze Najwyższa Izba Kontroli. Myślę, że jest najwyższy czas po temu, aby minister rolnictwa formalnie powołał taki interdyscyplinarny zespół, bo wówczas za realizację programu IACS będzie odpowiadała większa liczba kompetentnych osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Mam pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa, dotyczące braku nadzoru i kontroli nad Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w zakresie wykorzystania środków publicznych na dopłaty do oprocentowania kredytów bankowych w rolnictwie. Otóż w tym zakresie Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że akceptowane były przez ministerstwo plany finansowe bez podziału na poszczególne linie kredytowe, co oczywiście uniemożliwia analizę i ocenę prawidłowości wykorzystanie tych dopłat. Wobec tego interesuje mnie, czy będzie możliwe przeprowadzenie przez ministerstwo kontroli prawidłowego wykorzystania środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaRenataRochnowska">W informacji Komisji Rolnictwa, jak również w informacji Najwyższej Izby Kontroli, znajduje się zapis, że w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa brakuje regulaminu wynagradzania, który by uwzględniał zasady powiązania zaszeregowania pracowników danego stanowiska z wymaganymi kwalifikacjami. Wobec tego proszę o informację na temat struktury kwalifikacji osób zatrudnionych w Agencji, a szczególnie owych 2 tys. osób, które zostały zatrudnione w ostatnim czasie. Z mojej oceny wynika, że kwalifikacje tych osób są bardzo wysokie. Przy czym chcę dodać, iż ocenę tę oparłam na obserwacjach dotyczących mojego okręgu poselskiego. Wobec tego interesuje mnie, czy ta moja ocena pokrywa się z innym, dotyczącymi terenu całego kraju. Moje terenowe doświadczenia pozwalają też na sformułowanie tezy, że nie można oceniać wszystkiego poprzez liczby i statystykę, gdyż praca w terenowych biurach Agencji jest nie tylko odpowiedzialna, ale także bardzo trudna. Posłowie, którzy mają kontakt z terenowymi biurami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wiedzą, jak praca ta wygląda na co dzień. Biura te otrzymały nowe zadania, również klienci tych biur, czyli rolnicy, z nieufnością, a czasami i z niechęcią podchodzą do unijnych programów, borykają się też z niełatwą dla nich sprawą dokumentacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselMarekZagorski">Przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli powiedział, że w grudniu 2002 roku stan środków Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa opiewał na kwotę blisko 700 mln zł. W związku z tym mam pytanie, co to oznacza z punktu widzenia polityki budżetowej państwa. Interesuje mnie, czy środki te Agencja nadal przetrzymuje, czy też zwróciła je do budżetu oraz jak sytuacja taka ma się do racjonalnego planowania wydatków państwa. Przypominam sobie, że na rok 2003 zaplanowaliśmy bardzo dużą dotację dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Muszę powiedzieć, że wobec tego jakoś nie pasuje mi stan środków Agencji z początku roku, który był zapisany w projekcie ustawy budżetowej na rok 2003, do informacji, którą podał przedstawiciel NIK. Mam też inne pytanie. Otóż w lutym 2002 roku w Ministerstwie Rolnictwa został przyjęty resortowy program budowy i rozwoju rynków hurtowych. Ma to swoje szersze tło, ponieważ na rynki hurtowe wydano już bardzo dużo pieniędzy, przy czym poprzednie programy miały charakter programów rządowych. Z tego, co pamiętam, koszty realizacji pierwszego i drugiego etapu tych rządowych programów zbliżały się do kwoty 100 mln zł, natomiast zgodnie z ustawą o finansach publicznych dalsze przekroczenie tej kwoty wymaga specjalnej ustawy. Na budowę rynków hurtowych w resortowym programie przewidziano około 50 mln zł, które miała wyasygnować Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, z konkretnym przeznaczeniem tej kwoty na dofinansowanie niektórych rynków hurtowych. Wobec tego proszę o informację, czy rzeczywiście przekazano te środki, a jeśli tak, jakie rynki hurtowe skorzystały z tych pieniędzy, natomiast o ile pieniądze nie zostały do tej pory przekazane, to chciałbym wiedzieć, czy program ten w ogóle jest realizowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselEdwardWojtalik">Ważnym zadaniem dla resortu rolnictwa jest racjonalne wykorzystanie unijnych środków bezzwrotnych oraz środków budżetowych, z przeznaczeniem ich na dopłaty dla rolników. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, w jakim stopniu zostały zagospodarowane pieniądze przeznaczone na zorganizowanie biur do obsługi tych środków. Jestem bowiem zaniepokojony realizowaniem koncepcji, w myśl której w każdym powiecie miałoby funkcjonować biuro z ustaloną liczbą pracowników, wykonujących te zadania. Uważam, że w tym wypadku nie można mechanicznie mnożyć biur i personelu, natomiast należy zorganizować tyle biur i zatrudnić tyle personelu, ile wymaga wykonanie zadania. Sumując, proszę o informację, o ile przekroczone zostały środki na zorganizowanie tych biur.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PoselEdwardWojtalik">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Z dotychczasowej dyskusji wynika, że koncentrujemy się wyłącznie na problemach, jakie niesie funkcjonowanie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Myślę, że dzieje się tak nie bez przyczyny. Zanim oddam głos ministrowi rolnictwa, chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami. Otóż rok 2002 w pełni uzasadnił odrzucenie przez Komisję Finansów Publicznych pierwszej i drugiej wersji planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jednak za te okoliczności, które zaszły w roku ubiegłym, nie odpowiada tylko sam prezes i sama tylko Agencja, natomiast bez wątpienia odpowiada resort rolnictwa i resort finansów, albowiem nie chce się wierzyć, że prezes Agencji mógł sobie dowolnie planować i dowolnie wydawać pieniądze, czyniąc to bez żadnej kontroli, bo odnoszę wrażenie, że kontroli takiej w rzeczywistości nie było. Dlatego też głęboko zapisujemy sobie w pamięci, że projekty planu finansowego obydwu Agencji oraz innych funduszy, będą pod szczególnym oglądem Komisji Finansów Publicznych. Mam też nadzieję, że nie trafi do Sejmu projekt planu finansowego bez akceptacji i niezbędnych uzgodnień, poczynionych pomiędzy ministrem rolnictwa i ministrem finansów. Refleksje te, ku przemyśleniu, dedykuję kierownikom wymienionych resortów. Oddaję głos ministrowi Jerzemu Pilarczykowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Najpierw odpowiem na kilka pytań, które były adresowane bezpośrednio do mnie, a dotyczyły głównie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Sytuację w tej Agencji oceniła szczegółowo Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi i według mnie jest to ocena trafna. Do największych "grzechów", popełnionych przez kierownictwo Agencji, należą problemy, jakie nawarstwiły się wokół systemu IACS, który budowany jest w systemie standardowym. A przecież już od grudnia, czy nawet listopada roku ubiegłego, było wiadomo, że ten standardowy system nie będzie potrzebny. Mimo to do dzisiaj formalnie nie została zmieniona umowa, podpisany tylko został pewien aneks, sugerujący wykonawcy, że będzie potrzebna zmiana w zasadach budowy systemu IASC. Za taki stan rzeczy ponoszą odpowiedzialność obydwaj ówcześni prezesi Agencji. Działania, które w kontekście budowy systemu IACS podjął prezes Aleksander Bentkowski, w ocenie resortu były niewystarczające. Podobnie prezes Jerzy Miller reagował na nadchodząc sygnały z opóźnieniem. A zatem fakt, że do dnia dzisiejszego nie podpisano zmiany umów, też obciąża prezesa Jerzego Millera. Następnym grzechem jest to, że Agencja nie ma własnej siedziby. Obecne lokum ma charakter tymczasowy, natomiast już od ponad roku trwają procedury, których końca nie widać i nadal nie wiadomo, gdzie tak naprawdę znajdzie siedzibę Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Poseł Stanisław Stec zwrócił uwagę na fakt, że utworzono biura powiatowe Agencji i zatrudniono personel, bez wcześniejszego rozpoznania rzeczywistych potrzeb. Nie ustalono też, jakie będzie natężenie pracy i jacy specjaliści powinni ją wykonywać. Muszę przyznać, że stwierdzeniom tym nie sposób zaprzeczyć. Z kolei retoryczne pytania, postawione przez posłankę Renatę Rochnowską, dotyczące kwalifikacji osób zatrudnionych w powiatowych biurach, należałoby uzupełnić o dodatkowy element, jakim jest relacja pomiędzy kwalifikacjami personelu powiatowych biur, a potrzebami rysującymi się w tym zakresie. W tym względzie należy zachować właściwe proporcje, gdyż na przykład do wprowadzania danych do komputera nie musi być zatrudniona osoba o wykształceniu informatycznym. Przyznaję, że błędne było zatwierdzenie określonej struktury biur i liczebności personelu, bez przeprowadzenia wcześniejszego rozpoznania prawdziwych potrzeb. Padały też stwierdzenia, sugerujące osiągnięcia Agencji w zakresie wydawania paszportów i znakowania zwierząt. Otóż muszę powiedzieć, że osiągnięcia te są tylko połowiczne. Istotnie zakolczykowano całe stado bydła, jednak nic z tego nie wynika, bo efektów tego działania nie można wprowadzić do systemu informatycznego. W moim przekonaniu kolczykowanie bydła należało rozpocząć w lipcu, zakończyć zaś we wrześniu, ponieważ dopiero w październiku system informatyczny będzie gotowy do tego, aby rozpocząć testowanie danych, zapisanych w dokumentach zgłoszeniowych. Mówienie o sukcesie o tyle jest prawdziwe, że kolczykowanie pozwala na zwiększenie kontroli weterynaryjnej nad obrotem bydłem, choć z drugiej strony - nie dysponujemy jeszcze monitoringiem pełnego obrotu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Został już przyjęty harmonogram działań dla całego IASC, w tym również dla kolczykowania i rejestracji zwierząt. Harmonogram ten przewiduje, że część podejmowanych działań, związanych z ewidencją i rejestracją zwierząt, zakończona i przetestowana zostanie do końca tego roku. W mojej ocenie jest to termin całkiem realny. Niestety, pozostała część systemu informatycznego może być gotowa do eksploatacji dopiero 1 maja roku 2004. Wynika to z harmonogramu, o którym wspomniałem wcześniej. Oznacza to, że IACS może rozpocząć funkcjonowanie w pierwszym dniu naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Jednak, aby termin ten został dochowany musimy spełnić kilka niezbędnych warunków. Do nich przede wszystkim należy dotrzymanie zapisanych w harmonogramie terminów, dotyczących systemu IACS, w tym zaktualizowanego ostatnio terminu budowy tego systemu we wszystkich jego częściach. Ponadto niezwłocznie musi zostać pojęta decyzja o lokalizacji serwerów, gdyż jest to niezbędne dla zmontowania całego systemu IACS. Proszę, aby na pozostałe pytania odpowiedziała dyrektor Aleksandra Szelągowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAleksandraSzelagowska">W swojej wypowiedzi odniosę się do spraw związanych z budżetem resortu rolnictwa, poruszonych w poselskich pytaniach. Otóż postawione było między innymi pytanie dotyczące niewykorzystania środków przeznaczonych na wdrażanie postępu biologicznego w produkcji roślinnej. Wyjaśniam zatem, że w roku 2002 zaplanowaliśmy, iż bonifikaty do cen materiału siewnego będą obejmowały 180 tys. ton zbóż. Niestety, rolnicy kupili tylko 150 tys. ton zbóż z bonifikatą. I to jest główna przyczyna niepełnego wykorzystania dotacji na ten cel. Być może, pewną rolę odegrało też obniżenie bonifikaty, jednak obniżka ta była niezbędna, gdyż wynikała ze wskaźnika obniżenia, w stosunku do roku poprzedniego, dotacji na postęp biologiczny w produkcji roślinnej. Wbrew supozycjom, nie było żadnego zróżnicowana w traktowaniu poszczególnych podmiotów. W praktyce wygląda to tak, że wszyscy zainteresowani składają identyczne wnioski. Sprawę tę reguluje rozporządzenie ministra rolnictwa, podobnie formularze rozliczeń są określone w tym rozporządzeniu. Ujednolicenie formularzy ułatwia zarówno składanie wniosków o dotacje, jak również ich rozliczanie w przypadku, gdy rozliczenie takie jest niezbędne. Posłowie stawiali też pytania dotyczące dopłat do oprocentowania kredytów. Istotnie, w planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jeszcze w roku 2002 pod jedną pozycją - "dopłaty do oprocentowania kredytów inwestycyjnych"- zamieszczone były wszystkie dostępne na ten cel środki. Jednakże Agencja limity tych środków rozdziela na poszczególne banki i na poszczególne linie kredytowe, z adnotacją, że środki te mogą być przemieszczane. Oznacza to, że jeśli zwiększa się zainteresowanie którąś z linii kredytowych, to wówczas zwiększają się też limity, pierwotnie ustalone dla tej linii. Oczywiście odbywa się to za zgodą Agencji. Oznacza to, że Agencja dąży do stuprocentowego wykorzystania linii kredytów obrotowych. Jak pamiętamy, na początku roku 2002 pojawiła się sugestia, że dopłaty do oprocentowania kredytów skupowych będą za niskie. W związku z tym zmienione zostało rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie dopłat. Na mocy tego rozporządzenia umożliwiono Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dopłacanie ze swoich własnych środków. W związku z tym, na skutek obniżenia redyskonta weksli, wystąpiły oszczędności w zakresie tych środków, którymi dysponował minister rolnictwa. W takiej sytuacji 29 mln zł z dopłat do oprocentowania kredytów rolnych przesunięto do Agencji Rynku Rolnego na działalność interwencyjną. W roku 2002 nie było absolutnie żadnego zagrożenia tym, że jakikolwiek rolnik czy też podmiot skupujący odejdzie z banku bez kredytu z powodu braku dopłat do oprocentowania, gdyż dopłaty te były dostępne przez cały rok. Kolejną sprawą poruszoną przez posłów było pozostawienie w roku ubiegłym na rachunku Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa bez mała 700 mln zł. Otóż środki te nadal pozostają na rachunku Agencji i służą od początku tego roku finansowaniu jej zadań.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAleksandraSzelagowska">Agencja jest państwową osobą prawną, a zatem nie ma obowiązku zwrotu do budżetu pozostawionych na jej rachunku środków, wobec tego od początku roku z tych środków realizuje swoje wydatki. Obecnie odniosę się do kwestii, dotyczących rządowego programu budowy i rozwoju hurtowych rynków rolnych Otóż 5 czerwca 2001 roku Rada Ministrów przyjęła drugi etap budowy rynków hurtowych i w ramach tego programu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w roku 2002 wydatkowała 15 mln 300 tys. zł, z tego na Podkarpackie Centrum Hurtu AGROHURT, poprzednio była to Małopolska Giełda Rolno-Towarowa w Rzeszowie, przeznaczono 1 mln 600 tys. zł na akcje. Rolno Spożywczy Rynek Hurtowy w Radomiu - akcje w wysokości 1 mln zł, Rolno-Przemysłowy Rynek Hurtowy - Giełda Hurtowa w Legnicy - akcje na 700 tys. zł, natomiast na Lubelskim Rynku Hurtowym w Elizówce koło Lublina Agencja objęła akcje w wysokości 12 mln zł. Ze względów formalnych nie została zrealizowana sprawa udzielenia pożyczki, w ramach drugiego etapu budowy rynków hurtowych, dla Małopolskiego Rynku Hurtowego w Tarnowie. Stało się tak dlatego, że tarnowska giełda nie dostarczyła wszystkich wymaganych dokumentów. Wobec tego sprawa ta zostanie sfinalizowana w tym roku.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAleksandraSzelagowska">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę posła Stanisława Steca o przejęcie prowadzenia obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselStanislawStec">Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest państwową osobą prawną i że środki pozostające na jej rachunku mogą być wykorzystane w kolejnym roku. Jednak z punktu widzenia finansów publicznych nie jest to zupełnie jednoznaczne. Wszak inna agencja, to jest Agencja Rynku Rolnego, płaci kredyt komercyjny i Sejm musi podejmować decyzje o gwarancjach Skarbu Państwa. Jednocześnie w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pozostają środki na lokatach bankowych, przy czym oprocentowanie depozytów jest znacznie niższe od odsetek wnoszonych przez Agencję Rynku Rolnego. Jest to moja uwaga na temat gospodarowania środkami publicznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#DyrektorwMRiRWAleksandraSzelagowska">Czuję się w obowiązku wnieść pewne uzupełnienie do swojej poprzedniej wypowiedzi. Otóż dbając o to, aby środki Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa były w pełni wykorzystane, pojawiające się oszczędności w kwocie 200 mln zł we wrześniu zostały zablokowane i przeniesione do Agencji Rynku Rolnego na działalność interwencyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselStanislawStec">Pamiętamy o tym, gdyż sprawę tę opiniowała Komisja Finansów Publicznych. Proszę, aby obecnie głos zabrał prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WiceprezesAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaStanislawKowalczyk">Postaram się odpowiedzieć na pytania zadane przez posłów, a także podać kilka informacji, tytułem uzupełnienia wypowiedzi ministra Józefa Pilarczyka i dyrektor Aleksandry Szelągowskiej. W pytaniach przewijała się kwestia wykorzystania środków programu operacyjnego SAPARD. Otóż wyjaśniam, że w tej chwili do dyspozycji beneficjentów w Polsce postawione są dwie roczne umowy finansowe z roku 2000 i z roku 2001, które łącznie z krajowym dofinansowaniem zamykają się w kwocie 1 mld 800 mln zł. Środki te są na różnym etapie wykorzystania, co oznacza, że obecnie wnioski są składane, przyjmowane i oceniane, podpisywane są też umowy i realizowane inwestycje. Składne są też powtórne wnioski o realizację płatności. Ponadto prowadzona jest kontrola i realizowane są płatności. Zakres wykorzystania tych środków zależy zatem od tego, o którym z wymienionych etapów będziemy mówili. W chwili obecnej Agencja zakontraktowała już umowy na 60 proc. wymienionej kwoty, czyli na 1 mld 54 mln zł, przy czym najwięcej, bo aż 798 mln zł, zakontraktowały samorządy. W ramach tej kwoty 82 proc. środków przewidzianych w działaniu trzecim, zostało zakontraktowane dla tej grupy beneficjentów. W ślad za tym postępuje realizacja inwestycji. W tym roku przewiduje się, że z tych kwot, które zapisane zostały w planie na rok 2003, Agencja wypłaci beneficjentom około 80 proc. środków. Spowodowane to jest tym, że strona polska podpisała dwie kolejne umowy finansowe na rok 2002 i 2003, które, łącznie z dofinansowaniem krajowym, dają około 1 mld 900 mln zł. Warto zaznaczyć, iż w umowie na rok 2003 przewidziana jest możliwość "wydłużenia" środków, które zostały zakontraktowane przez stronę polską w umowie finansowej z roku 2002 i 2001. Umowa finansowa z roku 2000 wobec tego może być realizowana do końca roku 2004, umowa zaś z roku 2001, do końca roku 2005. Daje to, głownie samorządom, duże szanse na spokojną realizację projektów w tym bądź przyszłym roku, w zależności od tego, z których środków samorządy te będą korzystać. W najbliższych dniach udostępnione zostaną środki dla kolejnych beneficjentów. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podejmuje różne działania, które mają doprowadzić do większego wykorzystania tych środków. Opracowana już została tak zwana lista zmian do programu operacyjnego SAPARD. Część propozycji tych zmian wysłana została do Brukseli w celu akceptacji, część przygotowywana jest w Polsce, w Ministerstwie Rolnictwa i w Agencji. Wdrożenie tych propozycji pozwoli na zwiększenie stopnia wykorzystania pieniędzy z programu SAPARD. Zmiany te polegają generalnie na uproszczeniu procedur, a także na zwiększeniu puli środków, przewidzianych dla indywidualnych beneficjentów. Ostatnio pojawiła się propozycja, aby w ramach działania pierwszego zwiększyć środki przypadające na jednego beneficjenta, do kwoty 10 mln zł. Drugie pytanie, dotyczące programu SAPARD, odnosiło się do działania czwartego. Dlatego też informuję, że do podjęcia tego działania Agencja intensywnie się przygotowuje. Jesteśmy już po tak zwanej krajowej akredytacji, a przed dwoma dniami przyjechała komisja unijna na potwierdzenie akredytacji krajowej przez Komisję Europejską.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WiceprezesAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaStanislawKowalczyk">Od dwóch dni audytorzy są w Agencji, w Ministerstwie Rolnictwa i w Ministerstwie Finansów. Już jutro odbędzie się spotkanie podsumowujące ich pobyt. Oczywiście na spotkaniu tym nie będą podejmowane ostateczne decyzje, dotyczące potwierdzenia akredytacji działania czwartego, ale sformułowane zostaną pewne wnioski. Przed kilkoma dniami uzyskaliśmy informację, że audytorzy unijni zrobią wszystko, aby potwierdzenie akredytacji dotarło do Polski jeszcze w miesiącach wakacyjnych, a jak wiadomo, wakacje są w Unii okresem świętym. Skoro tak się stanie, to wtedy działanie czwarte będzie można uruchomić w końcu lipca albo w sierpniu. W tej chwili nie jestem w stanie podać bardziej precyzyjnej informacji, ale bardzo prawdopodobne, że będzie ona dostępna już jutro. Tytułem uzupełnienia odpowiedzi na pytanie postawione przez posła Leszka Świętochowskiego dodam, iż rzeczywiście do 31 marca zakolczykowano całe pogłowie bydła w Polsce. W tej chwili Agencja jest na etapie wydawania paszportów, natomiast działania tego rzeczywiście nie możemy określić mianem sukcesu. Mimo, że do chwili obecnej zakolczykowano bydło i w większości dostarczono paszporty do rolników, cała ta operacja nie może zostać sfinalizowana z tego względu, że trwa dopiero testowanie oraz inicjacja systemu informatycznego, który będzie rejestrował obrót bydłem. Od lipca Agencja przystępuje do wyboru podmiotów, które będą prowadziły dalsze kolczykowanie bydła, natomiast traci moc umowa z poprzednimi wykonawcami kolczykowania. Poseł Krzysztof Jurgiel zadał pytanie dotyczące tak zwanej serwerowni. Otóż w chwili obecnej Agencja nie ma własnej serwerowni, a to z tego względu, że nie dysponuje docelową siedzibą. Plan przewiduje, że w stałej siedzibie Agencji zostanie umieszczona jedna serwerownia, natomiast druga zostanie zainstalowana poza siedzibą tejże Agencji, przy czym jedna z nich będzie pełniła funkcję serwerowni podstawowej, druga zaś zapasowej. W tej chwili dysponujemy serwerownią umieszczoną w wynajmowanych pomieszczeniach, a zatem czynsz wnoszony z tytułu najmu jest jedynym wydatkiem, jaki w tym kontekście ponosi Agencja, natomiast zainstalowanie serwerów nie pociąga za sobą żadnych dodatkowych wydatków. Myślę, że poseł Krzysztof Jurgiel, pytając o miejsce zainstalowania serwerów, miał na myśli Radom, bo właśnie tam umieszczono komputery pełniące rolę serwerów. Padło też pytanie dotyczące ewentualnej likwidacji niektórych powiatowych biur Agencji. Otóż nie chciałbym wypowiadać się na ten temat, mogę natomiast powiedzieć, że do chwili obecnej nie podejmowaliśmy żadnej decyzji dotyczącej liczby tych biur. Z przeprowadzonych analiz wynika natomiast, że należałoby zlikwidować od osiemdziesięciu do stu pięćdziesięciu biur powiatowych. Z szacunkowych obliczeń przeprowadzonych w Agencji wynika jeszcze i to, że na jednego pracownika powinno przypadać 525 rolników, przy czym zakładano, że Agencja będzie współpracować także z innymi instytucjami, które będą pomagać rolnikom w wypełnieniu wniosków. W tej chwili Agencja na potrzeby biur wynajmuje budynki i lokale w głównej mierze od samorządów, ponadto od instytucji państwowych i od osób prywatnych. I tak 55 proc. tych lokali dzierżawionych jest od samorządów, 30 proc. od Skarbu Państwa, od spółdzielni mieszkaniowych Agencja wynajmuje 6 proc lokali na powiatowe biura, od organizacji politycznych 1 proc., od innych organizacji również 1 proc., natomiast własność prywatna stanowi 2 proc. dzierżawionych przez Agencję lokali. Jak zatem widać, przeważa własność samorządowa i własność Skarbu Państwa. Poselskie pytania dotyczyły także niskiego stopnia wykonania planu zdjęć lotniczych dla potrzeb geodezji.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WiceprezesAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaStanislawKowalczyk">Otóż najpierw były poważne kłopoty z zakontraktowaniem wykonawców, następnie, gdy podpisaliśmy część umów na wykonanie tego zadania, plany pokrzyżowały wczesne opady. W związku z tym liczba tak zwanych dni nalotów była bardzo niewielka i w efekcie udało się sfotografować tylko około 5 tys. kilometrów kwadratowych, co daje zaledwie kilkanaście procent pierwotnego planu. W tym roku systematycznie podpisujemy umowy z firmami, które realizują różne etapy budowy ortofotomapy. W ubiegłym roku prowadziliśmy pertraktacje z firmami niemieckimi, ale dotyczyły one głównie wykonania zdjęć z tak zwanych nalotów lotniczych, natomiast wszystkie inne etapy, przeważnie nader pracochłonne, są obecnie kontraktowane przede wszystkim w firmach polskich. W toku dyskusji kilkakrotnie wracał temat stałej siedziby dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a ponieważ w tej kwestii powiedziano już bardzo wiele, dodam tylko, że trzy razy organizowano przetargi na nową siedzibę, ale żaden z nich nie przyniósł efektu. Kolejne pytanie dotyczyło środków finansowych, które na koniec roku 2002 pozostały na koncie Agencji i które wymienione zostały w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Sprawę tę wyjaśniała już dyrektor Aleksandra Szelągowska, wobec tego dodam, że środków tych Agencja już nie ma, gdyż zostały wydane w pierwszych tygodniach tego roku na te przedsięwzięcia i zobowiązania, które zostały zakontraktowane w roku 2002. Dla udokumentowania tej informacji podam, że 168 mln zł wydatkowano na zakupy informatyczne, 20 mln zł na dodatkowe wyposażenie biur powiatowych, a także na remonty tych biur, 29 mln przeznaczono na dopłaty do cen mleka klasy ekstra, na dopłaty do kredytów inwestycyjnych, klęskowych, obrotowych wydano około 100 mln zł. Są to oczywiście tylko główne pozycje wydatków poczynionych z tej kwoty. Padło też pytanie dotyczące struktury kwalifikacji osób zatrudnionych w biurach powiatowych Agencji. Co prawda, nie dysponuję dokładną statystyką, ale założenie było takie, iż biura powiatowe będą także zajmowały się systemem identyfikacji i rejestracji zwierząt, w tej jego części, która dotyczy płatności odnoszących się do premii zwierzęcych, a także ewidencji gruntów. W związku z tym przyjmowano przede wszystkim weterynarzy, zootechników i geodetów. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wśród 2 tys. osób przyjętych do biur powiatowych znajdują się także przedstawiciele egzotycznych, z punktu widzenia potrzeb Agencji, zawodów, ale tak ta rekrutacja została przeprowadzona. Pozostaje jeszcze pytanie dotyczące tak zwanego trzeciego etapu budowy rynków hurtowych. Otóż zgodnie z pierwszą wersją programu, odnoszącego się do budowy rynków hurtowych, na wydatki wszystkich tych rynków, w których Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma swoje udziały, przewidywano kwotę 56 mln zł. A więc miały być uwzględnione nie tylko rynki o charakterze ponadregionalnym, ale także te małe, regionalne. Niestety, program ten nie został do końca opracowany głównie z tego powodu, że wymieniona kwota musiała być przeznaczona na inne cele. W takiej sytuacji minister rolnictwa uznał, że nie jest to zadanie priorytetowe i nie będzie realizowane przez Agencję w roku 2003, chyba że byłyby określone oszczędności. Wówczas można by taki program opracować i przekazać te środki na wsparcie rynków hurtowych. Odpowiem jeszcze na pytanie dotyczące remontów budynków, w których mieszczą się powiatowe biura Agencji.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#WiceprezesAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaStanislawKowalczyk">Otóż rzeczywiście różne kontrole wykazały, że środki wydatkowane na remonty i modernizację biur powiatowych zostały kilkakrotnie przekroczone, ale tak znaczne przekroczenie odnosi się do pierwszej wersji planu, w którym na ten cel zaprojektowano środki w wysokości 19 mln zł. Z kosztorysów wykonanych przez pełnomocników prezesa Agencji do spraw pozyskania i przygotowania biur powiatowych wynikało, że kwota ta jest dalece niewystarczająca. W związku z tym, w korekcie planu finansowego, w trzecim kwartale 2002 roku kwota ta została powiększona do 48 mln 800 tys. zł. Z tej to kwoty w roku 2002 wydano 46 mln 900 tys. zł, a więc 96 proc. Mimo poniesienia takich nakładów, proces modernizacji biur nie został zakończony i był kontynuowany w roku 2003. Kwoty, o których mówiono między innymi na dzisiejszym posiedzeniu i które znalazły się w raportach służb kontrolnych Ministerstwa Rolnictwa oraz Najwyższej Izby Kontroli wskazują, że tak rozumiany plan został przekroczony dwukrotnie, albowiem remonty biur powiatowych, realizowane w latach 2002-2003, łącznie pochłonęły około 100 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselStanislawStec">Proszę posła Mieczysława Czerniawskiego o przejęcie prowadzenia obrad.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PoselStanislawStec">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję bardzo. Proszę, aby obecnie głos zabrał prezes Agencji Rynku Rolnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Zostałem zobowiązany do odniesienia się do dwóch kwestii z zakresu działania Agencji Rynku Rolnego. Pierwszą z nich są przedsięwzięcia podjęte w kontekście reorganizacji kontroli wewnętrznej oraz sposobu jej funkcjonowania w Agencji Rynku Rolnego, natomiast drugą, poprawa trafności planowania, w celu optymalnego wydatkowania środków na działalność interwencyjną. Otóż skala, potrzeba i obowiązek zaangażowania ludzkich i technicznych zasobów kontrolnych Agencji Rynku Rolnego uzależnione są bezpośrednio od zakresu interwencji, którą Agencja prowadzi na poszczególnych rynkach. Od trzech lat zakres i stopień zaangażowania Agencji Rynku Rolnego w działalność interwencyjną stale wzrasta. W roku ubiegłym, podobnie jak i w roku bieżącym, mamy do czynienia z rekordową liczbą działań interwencyjnych, zarówno pod względem ich liczby, jak i wartości. Przy czym należy podkreślić, że Agencja na rynku zbóż, poprzez spółki, których jest stuprocentowym właścicielem lub w których jest tylko w jakiś sposób zaangażowana kapitałowo, na przechowanie 4 mln ton zbóż ma zaledwie 800-900 magazynów. Oznacza to, że zdecydowana większość zapasów Agencji Rynku Rolnego w latach 2001-2002 była złożona u przedsiębiorców, którzy mogli i chcieli wejść w ten system, oferując magazyny do przechowania agencyjnych zapasów zbóż. Z kolei w trzynastoletniej historii Agencji nigdy na rynku nigdy nie pojawiła się tak znaczna nadwyżka mięsa wieprzowego, która w roku bieżącym może przekroczyć 180 tys. ton. W takiej sytuacji możliwości kontrolne Agencji mogą się okazać niewystarczające. Aby sprostać zwiększonym obowiązkom w tym zakresie, w Agencji przeprowadza się reorganizację dotychczas funkcjonującego systemu kontroli wewnętrznej. Zarówno w przeszłości, jak i obecnie Agencja posiłkowała się kontrolą realizowaną przez niezależne instytucje, w tym kontrolą prowadzoną przez Państwową Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Natomiast w tym roku Zarząd Agencji Rynku Rolnego podjął decyzję o budowie własnych służb technicznych o charakterze kontrolnym. Decyzję tę podjęliśmy w kontekście przepisów unijnych, odnoszących się do agencji płatniczej. Przepis ten obliguje Agencję do utworzenia niezależnych organizacyjnie i funkcjonalnie służb technicznych. Decyzja ta dała już efekty i od ubiegłego tygodnia przy wszystkich oddziałach terenowych Agencji Rynku Rolnego funkcjonują sekcje kontrolne, natomiast rolę koordynatora działań kontrolnych pełni centrala Agencji. Wobec tego etaty, które nie zostały wykorzystane w roku 2002, przeznaczone zostaną dla pracowników niezależnych służb techniczno kontrolnych. Status niezależności tych służb Agencji, ustalony na podstawie odpowiednich przepisów prawa, oznacza, że czynności kontrolne będą wykonywać kompetentni i niezależni rzeczoznawcy. Ponadto zmieniają się zasady i sposób prowadzenia kontroli wewnętrznej. Oznacza to, że rezygnujemy z kontroli instytucjonalnej o charakterze ex post, natomiast kontrola systemowa będzie prowadzona przez powołane już biuro audytu wewnętrznego. Ulegnie też zmianie skala kontroli technicznej w rozumieniu ex ante. Oznacza to, że nie dokonamy autoryzacji żadnej płatności i nie zapłacimy za przechowanie żadnego towaru, dopóki nie zostanie sprawdzone, czy towar, za który mamy zapłacić, znajduje się w magazynie w takich ilościach, na jakie opiewają rachunki.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Dlatego po kontroli technicznej, polegającej na dokumentacyjnym potwierdzeniu zapasów zbóż po minionym miesiącu, przeprowadzana będzie także tak zwana kontrola spotowa. Kontrole te będą dotyczyły głównie stanu zapasów zbóż i mięsa. Tak skonstruowany system kontrolny wymaga zatrudnienia większej liczby osób i dlatego, o czym już powiedziałem wcześniej, na potrzeby służb kontrolnych przeznaczone zostaną wolne etaty. Działania takie są zgodne z wymogami stawianymi agencjom płatniczym, które chcą uzyskać akredytację. Ponadto przeprowadzane będą również specjalistyczne kontrole. Nie ma jednak sensu, aby Agencja prowadziła własne laboratoria techniczne. Z tego też powodu chcemy przekazywać tego typu zadania Państwowej Inspekcji Handlowej Jakości Artykułów Rolno Spożywczych, która będzie prowadziła czynności czysto techniczne oraz laboratoryjną ocenę towarów. Pozytywne wyniki tego typu kontroli będą warunkowały przejście do kolejnego etapu w procesie wypłacania należności. Część zadań, związanych z administrowaniem obrotem towarowym za granicą, Agencja przekaże służbom celnym. Drugim zagadnieniem, które zasygnalizowałem na wstępie, jest poprawa trafności planowania. Otóż Agencja Rynku Rolnego jest instytucją, działającą w Polsce na tych rynkach, na których stopień planowania jest niebywale trudny. Chodzi bowiem o to, że sektor rolny charakteryzuje się rynkami niezbilansowanymi. Tylko w odniesieniu do niektórych rynków tego sektora podejmowane są próby ich zbilansowania. Nawet rynek cukru, funkcjonujący w oparciu o stosowną ustawę, nie jest w pełni zbilansowany, co oznacza, że w kontekście zatwierdzonych i egzekwowanych limitów produkcyjnych pojawiają się określonego typu kłopoty. Rynki rolne w Polsce są rynkami nader płytkimi, które bardzo trudno bronić interwencyjnie. Uwaga ta dotyczy zarówno rynku zbóż, jak i mięsa. Dokumentuje to fakt, że przedmiotem obrotu rynkowego tuż po zbiorach jest u nas 4-5 mln ton zbóż, na 26 mln ton zbiorów, co daje około 23-24 proc. obrotu. Natomiast w krajach Unii Europejskiej przedmiotem obrotu rynkowego jest 80 proc. zbiorów. Z kolei na rynku mięsa limit importowy na półtusze wieprzowe, ustalony na 34 tys. ton oraz konkurencyjny import, realizowany ramach tego limitu, potrafią w dużej części zdestabilizować rynek. Agencja korzysta z wielu niezależnych analiz i ocen rynkowych, które przeprowadza Instytut Ekonomiki Rolnictwa oraz Główny Urząd Statystyczny. Korzystając z wyników tych analiz i ocen, prognozujemy nasze potrzeby interwencyjne, które następnie realizujemy. Przyjęcie rozwiązań funkcjonujących w Unii Europejskiej w pełni rozwiąże problem naszych rynków rolnych, ponieważ większość tych rynków będzie limitowana i kwotowana. A zatem wyłącznie w tym zakresie Agencja będzie przewidywać możliwe do zastosowania działania interwencyjne.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WiceprezesAgencjiRynkuRolnegoWaldemarSochaczewski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Zanim przejdziemy do dyskusji, głos zabierze przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">Kilka z poselskich pytań adresowanych było do Najwyższej Izby Kontroli. Najpierw nawiążę do wypowiedzi posła Stanisława Steca, dotyczącej terminów przekazywania dotacji budżetowych. Otóż chciałbym zwrócić uwagę, że tempo przekazywania tych dotacji dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie było dostosowane do rzeczywistych potrzeb. W toku kontroli, w całym roku 2002 NIK stwierdzała wysokie stany sald agencyjnych, sięgające nawet 600 mln zł. Oczywiście stan konta Agencji na koniec roku 2002 był stanem statycznym, ale zjawisko to pojawiało się w całym minionym roku. W związku z tym, w roku 2002 Agencja założyła łącznie 1086 lokat krótkoterminowych, dzięki którym zarobiła 35 mln zł. Kolejne poselskie pytanie dotyczyło wykorzystania środków budżetowych na postęp biologiczny w produkcji roślinnej. Oczywiście dyrektor Aleksandra Szelągowska utrzymuje, że wszyscy składali takie same wnioski, jednak wyniki naszej kontroli wykazały, że dla jednej z firm - MOSANTO spółka z o.o. Polska - główny inspektor ochrony roślin nasiennictwa w roku 2001 zrobił odrębną procedurę, która upraszczała składanie wniosków, przy czym uproszczenie to polegało na odstąpieniu od konieczności przeprowadzenia określonej kontroli przez konkretny inspektorat ochrony roślin i nasiennictwa. W toku kontroli główny inspektor uznał, że procedura ustanowiona dla wymienionej firmy, była niewłaściwa, niecelowa, niepotrzebna i wobec tego ją anulował. Trzecią kwestią była niecelowość i niegospodarność przy adaptacji i remontach biur powiatowych IACS. Uwagi te, jak wykazała kontrola, dotyczyły w pierwszym rzędzie trzydziestu trzech biur powiatowych, które Agencja wynajęła w czasie pilotażu. Jednak po pewnym czasie okazało się, że biura te nie spełniają wymaganych norm. Dlatego Izba uznała za niecelowe i niegospodarne wykonanie okablowania informatycznego za kwotę 660 tys. zł w tamtych pierwszych, wynajętych trzydziestu trzech biurach, które "nie weszły do gry" w drugim etapie. Kwestia niecelowości i niegospodarności związana była również z adaptacją i remontem siedziby dla lubuskiego oddziału regionalnego i lubuskiego oddziału powiatowego IACS. Prace w tym zakresie zlecone zostały firmie POMET. Najkrócej ujmując, jest to firma związana z zakładami karnymi, która nie wykonała żadnych prac, natomiast zleciła remont firmie, która wygrała przetarg na pierwszy etap remontu w trybie określonym ustawą o zamówieniach publicznych. NIK takie działanie sklasyfikowała jako niecelowe. Izba stwierdziła też, że taki sposób przeprowadzenia prac adaptacyjno-remontowych prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zastosował celem uniknięcia stosowania ustawy o zamówieniach publicznych. Inna kwestia, do której się ustosunkuję, dotyczyła rynków hurtowych. Otóż w kwietniu roku 2002 NIK przekazała Sejmowi informację o wynikach kontroli funkcjonowania rynków hurtowych. Przy czym informacja ta dotyczyła pierwszego i drugiego etapu rządowego programu budowy tych rynków. Zgodnie z procedurą, w czwartym kwartale roku 2002 Najwyższa Izba Kontroli dokonała sprawdzenia oraz weryfikacji odpowiedzi udzielonych przez adresata wystąpień pokontrolnych, jak również adresatów tej informacji. W wyniku tego działania stwierdziliśmy, że realizacja wniosków pokontrolnych jest dalece niezadowalająca.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PrzedstawicielNIKWaldemarWojnicz">Dlatego też prezes Najwyższej Izby Kontroli podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli sprawdzającej, która obecnie jest w toku. Zakończenie działań kontrolnych przewidziane zostało na lipiec, po czym stosowna informacja o jej wynikach zostanie przedłożona Sejmowi. W trakcie tej kontroli badaniami objęliśmy 6 rynków hurtowych oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pozostała jeszcze do wyjaśnienia sprawa przekroczenia o 12 mln 600 tys. zł planu finansowego remontów i adaptacji pomieszczeń dla powiatowych biur IACS. Otóż godzi się wyjaśnić, że kwota, jaką w tym kontekście podał wiceprezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, tylko w części jest wiarygodna. Pan prezes zapomniał bowiem dodać, że w ogólnej kwocie wydatków 14 mln 400 tys. zł stanowiły zobowiązania roku 2002, płatne w roku 2003. Po przeprowadzeniu takiego wyliczenia i zbilansowaniu wydatków istotnie otrzymamy kwotę 12 mln 600 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselMarekZagorski">Nawiązując do wypowiedzi prezesa Stanisława Kowalczyka, dotyczącej rynków hurtowych, chcę powiedzieć, że program resortowy jednak został przyjęty, natomiast istotnie nie został wdrożony. Po tym wyjaśnieniu przejdę do planów finansowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Otóż informacja Najwyższej Izby Kontroli potwierdza, że cały rok 2002 utrzymywały się wysokie salda. Jednak chciałbym zwrócić uwagę, że plan finansowy po zmianach na rok 2002 zakładał, iż stan środków pozostających do dyspozycji Agencji, czyli tych środków, które przeszły z roku 2001, ukształtuje się na poziomie 455 mln 813 tys. zł, natomiast stan środków na koniec roku 2002 opiewał na kwotę ponad 600 mln zł. Oznacza to, że 200 mln złotych, zgodnie z tym, co powiedział prezes Stanisław Kowalczyk, przekazano do Agencji Rynku Rolnego w roku 2002. Z tego wyliczenia wynika, że nadpłynność finansowa Agencji wyniosła ponad 400 mln zł. A zatem o 400 mln zł za dużo przekazano Agencji w omawianym okresie. Zwracam na to uwagę, gdyż wkrótce będziemy planować budżet na rok 2004. Niejednokrotnie mówiłem publicznie o tym, że agencje, instytucje i fundusze celowe, które dostają środki z budżetu państwa, na koniec roku w planach finansowych wykazują nadwyżki. Szczególnie akcentuję to zjawisko, gdyż na rok 2004 będziemy mieli jeszcze mniej środków niż na rok bieżący.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselAleksanderGrad">Raz jeszcze nawiążę do kwestii wydatkowania środków na remonty i adaptację pomieszczeń powiatowych biur IACS. Sadzę, że w tym kontekście mamy do czynienia z dwiema sprawami. Pierwszą z nich jest sama wielkość poczynionych w tym zakresie wydatków. To zadziwiające, że na remonty planuje się pierwotnie kilkanaście milionów złotych, natomiast wydaje się ponad 100 mln zł. Cóż to za sposób planowania, że aż sześciokrotnie trzeba zwiększać wydatki? Drugą sprawą jest ocena, czy przeprowadzone remonty rzeczywiście musiały aż tyle kosztować. Jest to zgoła zasadnicze pytanie. W związku z tym mam pytanie do prezesa Agencji, ministra rolnictwa, a także do Najwyższej Izby Kontroli, kto tak oszacował wartość przeprowadzonych remontów. Z informacji, która dotarła do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że zlecanie robót odbywało się przez kolejnych pośredników. Od zakładów karnych, które były głównym zleceniodawcą poza zamówieniami publicznymi i zostawiały sobie marżę, zlecenia przez kolejnych pośredników "schodziły" coraz niżej i niżej. Efekt jest taki, że w wielu biurach remonty nie zostały zakończone z braku pieniędzy. Bywa tak, że w połowie utknęła wymiana okien, że straszy częściowo tylko położona posadzka. I tak wygląda obecny stan remontów, na które wydatkowano ponad 100 mln zł. Obawiam się, że ostatni z całego łańcuszka wykonawców miał już niewielkie pieniądze, za które zdołał zrobić bardzo niewiele. Wobec tego składam wniosek, aby sprawą remontów zajęła się Komisja Finansów Publicznych i aby Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała wydatki poniesione na remonty powiatowych biur AICS. Myślę, że przydatna byłaby też wewnętrzna kontrola Agencji. Obawiam się bowiem, że wartość remontów może się okazać kilkakrotnie niższa od ceny, jaką za nie zapłacono. Mam też pytanie do ministra Józefa Pilarczyka, dlaczego w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w tak małym stopniu stosowano przetargi nieograniczone. Przetargi tego typu można dosłownie policzyć na palcach. Tysiące umów realizowano z tak zwanej wolnej ręki, oczywiście po uzyskaniu zgody prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, albo omijano ustawę o zamówieniach publicznych, korzystając z usług zakładów karnych. Dlaczego nie stosowano, zalecanych ustawą o zamówieniach publicznych, przetargów, dzięki którym można uzyskać najniższe ceny. Kolejne pytanie dotyczy rekrutacji do powiatowych biur IACS. A zatem interesuje mnie, czy wyliczono, ile kosztowało Agencję zatrudnienie zbyt dużej liczby osób w nieodpowiednim czasie. Audyt wewnętrzny Agencji stwierdził, że w pewnym okresie 500 osób przez dość długi czas w ogóle nie miało przydzielonej żadnej pracy. Osoby te miały umowę o pracę, otrzymywały wynagrodzenie, ale nie robiły nic, bo nikt im nie zlecił żadnych obowiązków. Wypada powiedzieć jeszcze i to, że w Polsce ponad 20 tys. osób ubiegało się o pracę w powiatowych biurach Agencji. Dziwi więc, że po zakończeniu tak zwanej rekrutacji, mówię "tak zwanej", gdyż nikt z nikim nie rozmawiał, nie było też żadnych formalnych rozmów kwalifikacyjnych, zadecydowano o zniszczeniu wniosków wszystkich tych osób, które nie znalazły zatrudnienia w powiatowych biurach.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PoselAleksanderGrad">Tym samym zniszczono najwartościowszą, jaką sobie można wyobrazić, bazę danych. Przecież osoby te mogłyby zostać zatrudnione nieco później, przy okazji kolejnych rekrutacji. Jest to po prostu gorszący przykład. Cała rzesza młodych ludzi, składających podania o pracę, nie otrzymała nawet słowa odpowiedzi, natomiast ich dokumenty zostały zniszczone. Mam jeszcze pytanie, ile miesięcznie Agencja płaci za dzierżawę serwerów. A skoro jestem przy sprawach informatyki, powrócę do kwestii aneksu o uproszczonym systemie informatycznym. O ile mi wiadomo, aneks ten został wpisany do umowy w lutym tego roku. Jednak okazało się, że aneks ten mówił tylko, iż Hewlett Packard ustali, co trzeba zmienić w realizowanym systemie standardowym, natomiast nie było w tym dokumencie mowy o tym, czy HP wprowadzi te zmiany oraz ile to będzie kosztować, inaczej mówiąc, jakie koszty będzie musiała ponieść Agencja z tytułu wdrażania uproszczonego systemu informatycznego. Na moment zatrzymam się przy problemach związanych z budową rynków rolnych. Obecna sytuacja w tym zakresie jest najlepszą ilustracją tego, jak wygląda planowanie i jaka relacja istnieje pomiędzy planowaniem a realizacją. Otóż w pierwszym etapie budowy rynków hurtowych planuje się zorganizowanie jakiegoś rynku oraz, jak mniemam, odpowiednią do tego zamiaru kwotę, niezbędną dla zrealizowania zamysłu. Jednak, mimo zapowiadanego wdrażania programu, konkretny rynek, mam na myśli Tarnów, nadal nie działa. Budzi to zaniepokojenie samorządów i rolników. Zapytam wobec tego, jak ma działać, skoro brak pieniędzy na jego uruchomienie. Jest to marnotrawstwem środków, bo jednak regionalne rynki dostały pewne kwoty, które okazały się dalece niewystarczające. Gdyby sfinalizowano realizowanie programu budowy rynków rolnych, zwłaszcza tych małych, regionalnych, wówczas przejęłyby je i poprowadziły samorządy, a zatem cała ta sprawa wreszcie by się zakończyła. W obecnym stanie rzeczy, kiedy nie ma pieniędzy na zakończenie budowy rynków rolnych, kolejne z nich będą ogłaszać upadłość, nie mając środków na rozpoczęcie działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselZbigniewKuzmiuk">Pierwotnie nie miałem zamiaru zadawać pytań, jednak po wyjaśnieniach ministra Józefa Pilarczyka oraz prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa mam kilka wątpliwości, którymi chciałem się podzielić. Otóż sprawą o fundamentalnym znaczeniu jest umowa z Hewlett Packard oraz aneks podpisany 25 lutego. Interesuje mnie, czy rzeczywiście trzeba zapłacić HP za tak zwane dostosowanie systemu informatycznego do uproszczonej formuły. Pytam o to, gdyż z dotychczasowej umowy i z aneksu wynika bardzo dobitnie, że HP jest zobowiązany do przygotowania systemu tak, aby rolnicy otrzymali dopłaty, system zaś otrzymał akredytację Unii Europejskiej. Dlaczego wobec tego pojawiają się sugestie, że teraz potrzebna jest dodatkowa umowa z tym podmiotem i że tylko w ramach tej dodatkowej umowy system standardowy, który jest przecież najszerzej rozwiniętym systemem jaki można sobie wyobrazić, musi być zmieniony za dodatkowe pieniądze. Co prawda nie znam tej umowy, jednak zapoznałem się z wyjaśnieniami byłego prezesa Aleksandra Bentkowskiego, które przekazał do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z wyjaśnień tych wyraźnie wynika, że Agencja jest zobowiązana tylko i wyłącznie do informowania o zmianach, natomiast HP w ramach dotychczasowej umowy ma obowiązek dostosowania się do tych zmian. Co więcej, jeżeli HP nie wywiąże się z tej umowy, to znaczy z wdrożenia systemu, który uzyska akredytację, to Agencja ma obowiązek, czy też możliwość, potrącenia blisko 5 mln euro z umowy, która została podpisana. Dlaczego wobec tego w wypowiedzi ministra Józefa Pilarczyka i prezesa Stanisława Kowalczyka pojawia się sugestia, że do tej pory nic nie zrobiono i w związku z tym trzeba będzie zlecić dodatkową umowę i zapłacić niemałe pieniądze. A przecież nader skrupulatnie powinniśmy pilnować publicznych pieniędzy. Mam nadzieję, że pan minister i pan prezes dokładnie wyjaśnią, czy potrzebna jest dodatkowa umowa, a jeśli tak, to dlaczego. Dodam, że zdaniem poprzedniego prezesa Agencji taka dodatkowa umowa nie jest potrzebna. Chciałbym się też odnieść do kwestii pracowników powiatowych biur Agencji. Do chwili obecnej powołano 315 takich biur, w których zatrudniono 2 tys. 700 osób. Nowy prezes Agencji nie przedłużał większości z nich zatrudnienia, w związku z tym w przeważającej liczbie biur zostało po 2-3 pracowników. Po trzech miesiącach żmudnych szacunków, symulacji i przymiarek obliczono, że w biurach należy zatrudnić 3 tys. 194 osoby. A zatem w tym wszystkim jest jakaś niekonsekwencja. Po co więc to całe zamieszanie i podejmowane działania? Doprawdy nie wiem, czy informacje te są wiarygodne. Jeden z posłów przed chwilą powiedział, że w pewnym okresie osoby zatrudnione w biurach, mimo podpisania umów o pracę, nie wiedziały, co mają robić, gdyż nikt im nie zlecał żadnych obowiązków. Otóż według mojej wiedzy były prezes, mam tu na myśli prezesa Aleksandra Bentkowskiego, na początku marca przekazał do biur powiatowych wykaz gospodarstw ujętych w spisie GUS i zobowiązał pracowników tych biur, głównie informatyków i geodetów, aby na wykaz ten nanosili numery działek oraz ich powierzchnię, czyli w jakimś sensie zastępowali rolników. Proces ten prezes Jerzy Miller zatrzymał, a następnie robił audyt i mówił, że pracownicy są niewykorzystani. Oznacza to, że wszyscy rolnicy będą musieli przynosić wypisy i wyrysy gruntów, za co będą musieli sporo zapłacić.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PoselZbigniewKuzmiuk">Przecież to wszystko zakrawa na absurd. Uważam, że przede wszystkim musimy się rzetelnie informować, przynajmniej w Komisji Finansów Publicznych. Bardzo gorąco apeluję o to, abyśmy niczego nie ukrywali. Jeśli ktoś rzeczywiście jest winien, należy to otwarcie powiedzieć, wyjaśniając, na czym wykroczenie polega i czy sprawa kwalifikuje się do postępowania prokuratorskiego. W informacjach nam podawanych jest bowiem cały szereg niedomówień. Muszę jeszcze odnieść się do wypowiedzi posła Aleksandra Grada na temat przetargów nieograniczonych. Panie pośle, pan chyba doskonale wie, że 1,5 proc. tych przetargów nieograniczonych stanowiło 80 proc. płatności Agencji, natomiast dwa i pół tysiąca spośród nich dotyczyło zleceń dla lekarzy weterynarii na kolczykowanie. Po co wobec tego wprowadzać zamęt informacyjny, mówiąc, że Agencja robiła przetargi, omijając ustawę o zamówieniach publicznych. Jest to po prostu elementarnie nieuczciwe, a przecież przynajmniej w tym gronie powinniśmy się szanować.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Swoje pytanie przede wszystkim kieruję do pana ministra. Otóż w toku obecnego posiedzenia powzięłam informacje, które mnie skłaniają do postawienia nieco ogólniejszego pytania. Chodzi bowiem o to, że w części budżetowej 32 zostały poczynione oszczędności w kwocie 2 mln 100 tys. zł, przeznaczone następnie na obniżenie ceny kwalifikowanego materiału siewnego zbóż i sadzeniaków. Zgodnie z wyjaśnieniem przedstawicielki Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, oszczędności te powstały między innymi z powodu niższych, niż prognozowano, zakupów tych produktów przez rolników. Jednocześnie w części 35 wystąpiły nieplanowane nadwyżki dochodów, które NIK określiła jako przekazane przez Agencję Rynku Rolnego dochody z tytułu opłat, pobieranych za wydawanie pozwoleń na przywóz towarów na polski obszar celny. Zestawienie tych dwóch informacji skłoniło mnie do zadania panu ministrowi pytania, z jednoczesną prośbą o komentarz. Z informacji tych wynika, że zmniejsza się powierzchnia upraw, czego dowodem jest malejące zapotrzebowanie na kwalifikowany materiał siewny i na sadzeniaki, a więc niższe będą zbiory, a jednocześnie zwiększa się ilość towaru wprowadzanego na polski rynek. To są oczywiście produkty spożywcze, bo inne nie przechodzą przez Agencję Rynku Rolnego. Dlatego też bardzo proszę o przedstawienie porównania wielkości sprzedaży materiału siewnego i sadzeniaków w latach 1999-2002 oraz wykazu liczby pozwoleń wprowadzania towarów na polski obszar celny w tychże samych latach, ze wskazaniem głównych grup towarowych. Oczywiście może to być informacja na piśmie. A teraz proszę o komentarz pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Również ma pytanie do ministra Józefa Pilarczyka, który stwierdził, że dofinansowanie hurtowych rynków rolnych nie jest teraz celem priorytetowym. Tak to przynajmniej zrozumiałam, jeśli jestem w błędzie, to proszę o sprostowanie. W kontekście tej wypowiedzi chciałabym się skupić na kwestii Małopolskiego Rynku Hurtowego w Tarnowie. Otóż tam właśnie powstała spółka z udziałami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Spółka ta generuje koszty, natomiast nie prowadzi działalności operacyjnej z tego powodu, że cała ta inwestycja nie została zakończona. Dlatego też proszę o informację, czy intencją Ministerstwa Rolnictwa i Agencji jest doprowadzenie do upadłości tej spółki, bądź uznanie jej za niewypłacalną. Jak to już zaznaczyłam, w Tarnowie mamy do czynienia z niezakończoną inwestycją. Jeśli dofinansowanie rzeczywiście nie jest zadaniem priorytetowym, to tarnowska spółka i jej podobne skazane zostaną na upadłość. Już teraz spółka ta ma ujemny wynik finansowy, a sytuacja będzie jeszcze gorsza po wycenie likwidacyjnej. Proszę wobec tego o informację, ile rynków hurtowych ma ujemny wynik swojej działalności i czy finansowe skutki przenoszą się na Agencję oraz na Ministerstwo Rolnictwa. Interesuje mnie też, kto ponosi za to odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Na tym zamykam dyskusję. Przechodzimy do odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Przed dwiema godzinami rozmawiałem z prezesem Hewlett Packard, który pokazał mi podpisaną w lutym umowę, dotyczącą określenia potrzeb w zakresie dostosowania systemu standardowego do systemu uproszczonego. Nie była to natomiast umowa o wykonanie systemu. Poseł Zbigniew Kuźmiuk słusznie zauważył, że w pierwotnej umowie została określona kara za niewykonanie tego zadania. Prezes HP też to podkreślił, nie uchylając się od przyjętych wcześniej zobowiązań. Do tej chwili nikt tej pierwotnej umowy nie zmienił. Aneks z 25 lutego dotyczył tylko zapytania Agencji, czy da się zmodyfikować system standardowy, a jeżeli tak, to w jaki sposób. Jednak do dzisiaj nie zostało sprecyzowane oczekiwanie Agencji, dotyczące wprowadzenia niezbędnych zmian. Z dzisiejszej rozmowy wynika, że odpowiedzialność za tę sytuację ponosi zarówno były, jak i obecny prezes Agencji. Obowiązujący stan prawny wskazuje na to, że będzie konieczne podpisanie nowej umowy, natomiast trudno powiedzieć, czy pociągnie to za sobą dodatkowe koszty. Może powstać taka sytuacja, że HP "zmieści się" w ramach pierwotnej umowy i projekcji finansowej, wynikającej z tej umowy. Nie wiadomo jednak, czy będą potrzebne dodatkowe pieniądze, ponieważ HP, nie znając oczekiwań Agencji, nie może ocenić, czy modyfikacja pociągnie za sobą duże koszty. Tenże sam prezes powiedział, że jeszcze w maju HP udzieliło Agencji wyjaśnień, w jakim stopniu moduły systemu standardowego można będzie wykorzystać do systemu uproszczonego, jednak Agencja nie zajęła stanowiska w tej sprawie. Tyle wyjaśnień mogę udzielić w kwestii systemu informatycznego. Posłanka Halina Nowina Konopka słusznie zauważyła, że przeznaczenie mniejszej kwoty na dopłaty do kwalifikowanego ziarna siewnego wynika z malejącego zapotrzebowania, a zatem i z mniejszych zakupów. Trudno przy konstruowaniu budżetu, planowanego ze znacznym wyprzedzeniem, przewidzieć, jak ukształtuje się zapotrzebowanie na dopłaty. Jednocześnie pragnę wyjaśnić, że wiązanie kwestii mniejszego zapotrzebowania na materiał kwalifikowany ze zwiększeniem dochodów Agencji Rynku Rolnego, uzyskiwanych z racji wydawania pozwoleń na import żywności, jest po prostu nieporozumieniem. Wydawanie pozwoleń związane jest z wprowadzeniem obowiązku zgłaszania importu i z ustawowym wprowadzeniem opłat za zgłaszanie wniosków, za ich składanie i za otrzymywanie pozwoleń importowych. W roku 2002 ustawą wprowadzono obowiązek uzyskiwania pozwoleń importowych i obowiązek wnoszenia z tego tytułu stosownych opłat. Jednak to nie dotyczy nasion, tylko wszystkich innych towarów. Obowiązek ten został wprowadzony po to, aby Agencja Rynku Rolnego miała pełną informację o wszystkich importerach oraz o sprowadzanych towarach, związanych z funkcjonowaniem podstawowych rynków rolnych w Polsce. Pozwala to w znakomity sposób kontrolować import towarów w ramach tak zwanych kontyngentów. Zatem wiązanie zwiększonych dochodów ze zwiększonym importem nasion jest nieuzasadnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Panie ministrze, pan odpowiada nie na to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Pani poseł sugeruje, że zwiększenie przychodów Agencji Rynku Rolnego wiąże się z większym importem nasion...</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Tego nie powiedziałam, natomiast prosiłam o wykaz importowanej żywności w rozbiciu na poszczególne grupy towarów. Nie powiedziałam "import nasion" tylko "towarów spożywczych", bardzo wyraźnie to powiedziałam. Pan minister ma dużo pytań, więc rozumiem...</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Agencja Rynku Rolnego ściśle kontroluje import żywności, wobec tego jest to tylko sprawa wydrukowania stosownych danych. Nie będzie żadnego problemu z uzyskaniem takich materiałów. Słyszę, że prezes ARR dysponuje w tej chwili sprawozdaniem, w którym to wszystko jest uwidocznione.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Czy wobec tego mogę uzyskać tę informację na bieżąco?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Panie przewodniczący, chciałbym kontynuować odpowiedzi. Jest jeden ważny temat wymagający wyjaśnień, to znaczy funkcjonowanie rynków hurtowych oraz finansowanie tych rynków. Otóż trzeba wiedzieć, że brak zaangażowania samorządów lokalnych w programy budowy rynków hurtowych jest poważnym błędem. Przyjęcie takich jak obecnie zasad budowy rynków powoduje, że rodzi się wiele inicjatyw, w które najczęściej angażowani są lokalni działacze polityczni, w tym również posłowie, oczekujący, że z budżetu przeznaczonego na rolnictwo będzie budowana infrastruktura, której powstaniem tak naprawdę nie są zainteresowane władze samorządowe. Dochodzi do takich sytuacji, że zamierzenia inwestycyjne nie idą w parze z potrzebami lokalnych społeczności. Proszę zwrócić uwagę, że zarząd rynku w Broniszach przez kilka lat zastanawiał się, jak nakłonić producentów rolnych do tego, aby zechcieli na ten rynek przywozić swój towar. Podobne problemy mają także inne rynki hurtowe, jak choćby Wrocław, gdzie udało się opanować i zlokalizować tylko rynek kwiatów, natomiast inne produkty nadal sprzedawane są na starym targowisku. Z dzisiejszych wypowiedzi posłów wynika, iż budżet państwa w dalszym ciągu powinien się angażować w finansowanie tych inwestycji i to w sytuacji, w której samorządy nie wykazują nimi większego zainteresowania, nie angażując się ani w ich finansowanie, ani też w funkcjonowanie. Przykładem tego jest Wrocław, gdzie w jednej części miasta działa stary, tradycyjny rynek hurtowy, w drugiej zaś nowoczesny, zbudowany przez trzy agencje, na którym handluje się tylko kwiatami, gdyż nikt więcej nie chce przenieść się na to miejsce. Problem kontynuowania budowy rynków hurtowych w chwili obecnej wymaga podjęcia przez ministra rolnictwa jakichś racjonalnych decyzji. W mojej opinii należałoby wstrzymać dalsze finansowanie rynków ze środków budżetowych do czasu, w którym władze lokalne zaangażują się w tę sprawę, również w kontekście finansowym. Budowa rynków w tej chwili jest zadaniem rolniczych agencji i samorządy oczekują dalszego finansowania inwestycji przez te agencje ze środków budżetowych. Pragnę zwrócić uwagę, że niektóre inwestycje zostały już zakończone, a więc w ich wypadku nie chodzi o sfinalizowanie budowy, ale o dokapitalizowanie spółek, które zaangażowane były od początku w inwestycje. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że bez dodatkowych pieniędzy spółki te mogą ogłosić upadłość, jednak budżet nie może dopłacać do ich funkcjonowania. Obecna, trudna sytuacja rynków hurtowych, w moim przekonaniu jest efektem planowania inwestycji bez wyobraźni i bez wcześniejszego rozpoznania możliwości samofinansowania się rynków rolnych. Dzisiaj trzeba jasno odpowiedzieć na pytanie, czy budżet państwa ma wspomagać eksploatację tych inwestycji, nie zaś same inwestycje. Oczywiście dotyczy to tylko niektórych rynków, gdyż są również pozytywne przykłady, do których należy Poznań, gdzie rynek hurtowy działa i ma się zupełnie dobrze. Jednakże trzeba zaznaczyć, że poznańska inwestycja jest efektem podjęcia inicjatywy samorządowej i nie była realizowana w ramach rządowego programu budowy rynków hurtowych.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Jednak tam, gdzie samorządy nie występowały z inicjatywą budowy rynku hurtowego, w zasadzie od samego początku były i są problemy, najpierw związane z niedostatecznym finansowaniem budowy, obecnie zaś z eksploatacją tych rynków. Tyle chciałem wnieść tytułem komentarza i wyjaśnień, natomiast na dalsze pytania odpowiedzą moi współpracownicy.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Zanim przejdziemy do wysłuchania dalszych wyjaśnień, głos zabierze posłanka Halina Nowina Konopka, która chce uzupełnić swoje wcześniejsze pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Sądzę, że moje pytanie zostało niewłaściwie zrozumiane i dlatego nie otrzymałam na nie odpowiedzi. Otóż ja w zdecydowany sposób wiążę zmniejszenie się zapotrzebowania na materiał siewny i sadzeniaki z tym, że ilość produkcji polskiej będzie malała. W związku z tym interesuje mnie całą sprawa importu żywności. Nie chodziło mi natomiast o import materiału siewnego. Z wypowiedzi ministra Józefa Pilarczyka wynika, że od roku 2002 obowiązuje posiadanie pozwoleń na przywóz towarów na polski rynek. Wobec tego proszę o informację o całościowym imporcie artykułów spożywczych i artykułów rolnych w latach 1999-2002, łącznie ze specyfikacją oraz o przekazanie wiedzy ministerstwa na temat nielegalnego importu żywności. Interesuje mnie, jak szacowany jest ten import, w jakich dziedzinach jest on największy i gdzie można się go spodziewać.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : O ile dobrze pamiętam, pierwotnie informacje te miał przekazać minister rolnictwa na piśmie.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Pan minister źle zrozumiał moje pytanie.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Minister Józef Pilarczyk przekazał mi raport Agencji Rynku Rolnego, w którym w aneksie numer 6 są pełne dane dotyczące importu żywności.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Czy w tym raporcie są również dane dotyczące sprzedaży materiału siewnego?</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Tu wszystko jest, od jabłek i gruszek, poprzez banany, aż po owies i żyto. Po tych wyjaśnieniach powracamy do odpowiedzi. Proszę, aby głos zabrała dyrektor Aleksandra Szelągowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#DyrektorwMRiRWAleksandraSzelagowska">Postaram się uzupełnić informacje na temat planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Otóż Agencja, co miesiąc, zgodnie z techniką budżetową, otrzymuje dotacje w określonej wysokości. W związku z tym nie ma zależności pomiędzy zerowaniem rachunku bankowego a otrzymaniem dotacji. Już o tym mówiłam poprzednio, że w momencie, w którym stan rachunku rzeczywiście był wysoki, Agencja zaś nie sygnalizowała zadań i umów podpisanych na pełną kwotę, nastąpiło zablokowanie 200 mln zł, natomiast na pozostałą kwotę Agencja miała podpisane umowy. Część tych umów miała być zrealizowana w roku następnym, w którym istotnie wydatkowano pozostałe środki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WiceprezesWRiMRStanislawKowalczyk">Pozostały do wyjaśnienia jeszcze trzy kwestie - biur powiatowych Agencji, umowy z Helwettem Packardem oraz rynków hurtowych. Najmniej mam do powiedzenia w pierwszej z wymienionych spraw, ponieważ decyzje dotyczące biur powiatowych były podejmowane przez pełnomocników prezesa ARiMR do spraw pozyskania i remontu biur powiatowych. Wobec tego nie jestem w stanie odpowiedzieć na szczegółowe pytania posła Aleksandra Grada. Wiemy, że znaczna część tych umów, które podpisane zostały przez Agencję z zakładami karnymi, została zlecona kolejnym wykonawcom. Nie znamy jeszcze rozmiarów tych praktyk, gdyż w chwili obecnej trwa, zlecona przez prezesa Agencji Departamentowi Kontroli Wewnętrznej, kontrola całej tej sprawy. Po otrzymaniu jej wyników bezzwłocznie poinformujemy o nich Komisję Finansów Publicznych. W kwestii umowy z Helwettem Packardem chciałem potwierdzić to, co przed chwilą powiedział minister Józef Pilarczyk. W aneksie z lutego 2002 roku jest tylko powiedziane, ze te zmiany, które będą wprowadzane w systemie informatycznym, wdrożone zostaną tak zwaną procedurą zmian. Jest to formuła prawna, która oznacza, że Agencja będzie musiała za to zapłacić. Wszystkie modyfikacje wprowadzane do systemu procedurą zmian, są wycenianie przez wykonawcę i Agencja za to płaci. Następna sprawa dotyczy rynku hurtowego w Tarnowie i w ogóle rynków hurtowych. Przede wszystkim muszę wyjaśnić, że Agencja wcale nie przestała się interesować budową rynków i że rynki przestały być priorytetem. Być może, omawiając tę kwestię, zastosowałem pewien skrót myślowy. W istocie cała ta sprawa wyglądała tak, że z uwagi na szczupłość środków budżetowych, w styczniu tego roku, ówczesny minister rolnictwa wicepremier Jarosław Kalinowski określił zadania dla Agencji, z podziałem na priorytetowe i niepriorytetowe. Zadania nie priorytetowe mają być realizowane wtedy, gdy Agencja będzie dysponowała określonymi oszczędnościami. Istotnie, finansowanie rynków hurtowych znalazło się w grupie zadań nie priorytetowych, co wcale nie oznacza, że Agencja przykłada do tej sprawy mniejszą niż w latach ubiegłych wagę. Jednocześnie chciałem wyjaśnić posłowi Markowi Zagórskiemu, że nie jest mi znany żaden resortowy program z roku 2002, natomiast jesienią 2002 Agencja została poproszona przez ministra rolnictwa o przygotowanie projektu trzeciego etapu budowy rynków hurtowych. I taki program, w październiku roku 2002, Agencja przekazała do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Posłanka Barbara Marianowska zadała pytanie dotyczące rentowności rynków. Otóż wszystkie rynki hurtowe w Polsce dzielą się na rynki o charakterze regionalnym i ponadregionalnym, przy czym wszystkie rynki ponadregionalne generują straty w działalności operacyjnej. Wynika to między innymi z tych powodów, o których mówił minister Józef Pilarczyk, ale przede wszystkim z tego, że od podstaw ich budowa opierała się na finansowaniu zewnętrznym, z bardzo znacznym udziałem kredytów. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że rynki te nie są w stanie uzyskać finansowej samodzielności.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WiceprezesWRiMRStanislawKowalczyk">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Panie prezesie, przepraszam bardzo, ale kwestię tę szczegółowo wyjaśnił minister Józef Pilarczyk, a więc nie ma potrzeby powtórnego jej omawiania. Panie ministrze, na prośbę posłanki Haliny Nowiny Konopki, proszę jednak bardzo o udzielenie odpowiedzi na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Prezes Agencji Rynku Rolnego został zobowiązany do udzielenie pełnej odpowiedzi na piśmie.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWJozefPilarczyk">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Zatem sprawa ta została załatwiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Agencja Rynku Rolnego obowiązek posiadania zezwoleń na prowadzenie importu żywności wprowadziła w roku 2002, wobec tego dane mogą dotyczyć tylko roku ubiegłego i części bieżącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">W związku z tym, panie prezesie, proszę o to, o czym mówiłam wcześniej, czyli o pełny wykaz całego importu.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Mogą to być dane od roku 2002, nie od 1999.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Jednak proszę o pełne dane od roku 1999.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WiceprezesARRWaldemarSochaczewski">Pani poseł, w tamtym czasie nie było koncesji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Zgadzam się z tym, ale Agencja na pewno wie, jaki był import. Jeśli resort nie dysponuje takimi danymi, należy to od razu powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proponuję, aby Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała realizację budżetu w części 32 - Rolnictwo, w części 33 - Rozwój wsi, w części 35 - Rynki rolne, z wyjątkiem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z przebiegu całej dyskusji, pytań, jak i z wypowiedzi posła sprawozdawcy Wojciecha Mojzesowicza oraz z koreferatu posła Stanisława Steca wynika, iż potwierdzamy negatywną ocenę, którą zaproponowała w swojej analizie Najwyższa Izba Kontroli. Proponuję też, aby Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu w części 85 - Budżety wojewodów i w części 83 - Rezerwy celowe, jak również plan finansowy Centralnego Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych. Na tym kończymy rozpatrywanie punktu trzeciego. Dziękuję panu ministrowi, dziękuję współpracownikom. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad. Witam naszych gości z minister Wacławą Wojtalą oraz ministrem Maciejem Tokarczykiem. Minister Halina Wasilewska-Trenkner, która w tej części ma reprezentować rząd, przybędzie nieco później, w tej chwili jest w drodze z Krakowa, a więc usprawiedliwiamy jej nieobecność. W punkcie tym rozpatrzymy opinię Komisji Zdrowia o części budżetowej 46 - Zdrowie, o części budżetowej 63 - Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, o części 85 - Budżety wojewodów, w zakresie działu 851 - Ochrona zdrowia, o części 83 - Rezerwy celowe w pozycji 18, 29 i 48 oraz o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. W pierwszej kolejności poproszę o zabranie głosu przewodniczącą Komisji Zdrowia posłankę Barbarę Błońską-Fajfrowską, następnie, w imieniu Komisji Finansów Publicznych, koreferat przedstawi posłanka Elżbieta Romero, później wysłuchamy przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli i przejdziemy do dyskusji. W ostatniej fazie tej części posiedzenia przystąpimy do sformułowania wniosku o przyjęcie bądź nieprzyjęcie sprawozdania z realizacji budżetu za rok 2002. Informuję, że Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła realizację budżetu w części 46 - Zdrowie. Prosiłbym przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, aby zechciał bardzo precyzyjnie uzasadnić wniosek o negatywną ocenę. O ile nie toczyliśmy sporu o negatywną ocenę wykonania budżetu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, o tyle w tej części prawdopodobnie pojawi się spór, gdyż stanowisko Komisji Zdrowia odmienne jest od oceny NIK. Użyłem słowa "prawdopodobnie", gdyż Komisja Zdrowia nie sformułowała expressis verbis swojej oceny wykonania budżetu resortu zdrowia. Od razu chcę uprzedzić, że dzisiaj nie będziemy dokonywali rozstrzygnięć. Projekt uchwały wraz z wnioskami głosowany będzie 15 lipca, po wysłuchaniu opinii Komisji i po rozpatrzeniu wszystkich części budżetu państwa za rok 2002. A zatem dopiero 15 lipca będziemy definitywnie rozstrzygać, czy Komisja Finansów Publicznych przychyli się do opinii Najwyższej Izby Kontroli, czy też do opinii Komisji Zdrowia. Oddaje głos posłowi sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoslankaBarbaraBlonskaFajfrowska">Komisja Zdrowia na posiedzeniu 25 czerwca bieżącego roku dokonała analizy sprawozdania z wykonania budżetu. Nie będę przytaczała wszystkich szczegółów, powiem tylko, że rzecz dotyczyła części 46 - Zdrowie, części budżetowej 63 - Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, części 85 - Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działu 851 - Ochrona zdrowia oraz części budżetowej 83 - Rezerwy celowe. W tym roku już po raz szósty Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła wykonanie budżetu w części 46 - Zdrowie. W protokołach NIK stwierdzono między innymi niezgodność w przedmiocie wydatkowania kwoty 220 mln zł, a także kłopoty z nadzorem nad gospodarstwem pomocniczym i pewne nieprawidłowości w procesie zatrudniania i wynagradzania pracowników resortu zdrowia. Komisja Zdrowia poważnie jest zaniepokojona tym faktem, wcześniej nie odczuwaliśmy aż takiego niepokoju, ponieważ sądziliśmy, że wszystko szybciej pójdzie ku lepszemu, niemniej z zadowoleniem Komisja przyjęła informację, że procesy zapoczątkowane w roku 2001, a konkretnie działania zmierzające do uporządkowania rachunkowości w Ministerstwie Zdrowia, właściwie zostały już sfinalizowane, ponieważ opracowano instrukcję obiegu dokumentów finansowych i utworzono plan kont. Może to bardzo dziwne, ale wcześniej Ministerstwo Zdrowia nie dysponowało takim planem. W związku z tym Komisja uznała, że przestrzegane są reguły obowiązującego prawa o rachunkowości. Uporządkowano też umowy dotyczące procedur i dzięki temu odzyskano część środków finansowych, które wydane były wcześniej bez należytej podstawy. Z informacji, które Komisja uzyskała podczas obrad wynika, że w Ministerstwie Zdrowia podejmowane są skuteczne przedsięwzięcia, które zmierzają do wdrożenia uregulowań prawnych, między innymi w Zarządzie Inwestycji Centralnych oraz w innych jednostkach, które "konsumują" dosyć znaczne środki finansowe. Komisja Zdrowia podzieliła pogląd Najwyższej Izby Kontroli, że nowy status prawny gospodarstwa pomocniczego Ministerstwa Zdrowia pozwala na przejęcie wielu uprawnień właściwych departamentów Ministerstwa Zdrowia i wobec tego w roku 2002 następowało przesunięcie środków finansowych na rzecz tego gospodarstwa. Komisja uznała, że gospodarstwo nie funkcjonuje należycie i wymaga baczniejszego nadzoru ze strony ministerstwa, a także zmian organizacyjnych, które zagwarantują sprawniejsze funkcjonowanie tej jednostki. Komisja stwierdziła, że Ministerstwo Zdrowia nie wykonało w wystarczającym zakresie funkcji nadzorczych wobec wymienionych przed chwilą jednostek. Mam tutaj na myśli Zarząd Inwestycji Centralnych, a także gospodarstwo pomocnicze. To z kolei umożliwiło podejmowanie działań o znamionach korupcjogennych. Komisja wyraziła także pewne zastrzeżenia do sposobów dotowania programów zlecanych przez Ministerstwo Zdrowia stowarzyszeniom i fundacjom i zaleciła dokonywanie bardziej wnikliwych ocen ofert, składanych przez te fundacje i stowarzyszenia. Najwyższa Izba Kontroli uznała, że wydatkowanie kwoty 220 mln zł było niezgodne z zapisami prawnymi, niemniej Komisja, po wysłuchaniu argumentów Ministerstwa Zdrowia, tylko częściowo podzieliła stanowisko NIK w tej kwestii. Komisja wystąpiła do ministra zdrowia ze zobowiązaniem do niezwłocznego wzmożenia nadzoru nad zasadnością wydatkowania środków publicznych. Jest to bardzo istotny element i sądzę, że zastrzeżenia NIK, dotyczące gospodarowania finansami w Ministerstwie Zdrowia, zrodziły się właśnie na kanwie niezgodnego z prawem wydatkowania wymienionej kwoty.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PoslankaBarbaraBlonskaFajfrowska">Komisja Zdrowia uznała za zadawalającą ocenę NIK, dotyczącą wykonania budżetu przez Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, to jest części budżetowej 63 i w zasadzie nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń do pozostałych części budżetowych. Summa summarum, Komisja przyjęła przedstawione sprawozdanie wraz z przedstawionymi tu uwagami.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PoslankaBarbaraBlonskaFajfrowska">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Muszę mieć precyzyjną ocenę. Czy należy rozumieć, że Komisja Zdrowia wnosi o pozytywne zaopiniowanie sprawozdania?</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PoslankaBarbaraBlonskaFajfrowska">Tak, Komisja wnosi o pozytywne zaopiniowanie sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2002. Stanowisko takie wynika z faktu, że pomiędzy rokiem 2001 a 2002 wiele zmieniło się in plus. I z tego, co obecnie dzieje się w Ministerstwie Zdrowia, należy sądzić, że następny rok będzie zdecydowanie lepszy, gdyż wówczas będą widoczne efekty tego, co już zostało zrobione.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#PoslankaBarbaraBlonskaFajfrowska">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dziękuję za wystąpienie. Obecnie, w imieniu Komisji Finansów Publicznych głos zabierze posłanka Elżbieta Romero.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoslankaElzbietaRomero">W imieniu Komisji Finansów Publicznych uczestniczyłam w posiedzeniu Komisji Zdrowia, która opiniowała część budżetu 46 - Zdrowie. Dochody w tej części w planie budżetowym przewidziano w wysokości 72 mln 502 tys. zł, wykonano zaś w 138 proc, to znaczy w kwocie 100 mln 706 tys. zł. Wzrost ten był możliwy między innymi dzięki temu, iż Ministerstwo Zdrowia wykonywało polecenia i zalecenia Najwyższej Izby Kontroli, jakie zostały sformułowane w wyniku kontroli wykonania budżetu za rok 2001. Wśród tych zaleceń między innymi znalazł się zapis o konieczności zintensyfikowania działań na rzecz rozliczenia umów z lat poprzednich i zwrócenia należnych środków wraz z odsetkami. Dotyczyło to specjalistycznych procedur medycznych, zwrotu ze szpitali klinicznych niezgodnie z przeznaczeniem wydatkowanych kwot, przewidzianych na restrukturyzację oraz zwrotu 20 proc środka specjalnego z Inspekcji Sanitarnej. Najwyższa Izba Kontroli, w kontekście realizowania wydatków przez resort zdrowia, sformułowała pewne zastrzeżenia, które w dwóch punktach odnoszą się do zaszłości. Jedna z nich dotyczy roku 2000, kiedy to Zarząd Inwestycji Centralnych na zakup samochodu i komputerów, które nie są użytkowane przez tenże Zarząd, a przez ministerstwo, wydatkował kwotę 885 tys. zł. W kwestii tej toczy się spór pomiędzy Ministerstwem Zdrowia a Najwyższą Izbą Kontroli. Przypominam, że wydatek ten dotyczy roku 2000. Zastrzeżenia dotyczyły też wynajmowania lokalu dwu osobom fizycznym, przy czym umowa o wynajem podpisana została w roku 1957. Przyznam, że zastrzeżeń tych nie dostrzegłam we wnioskach z roku 2001. Jest jeszcze jeden wniosek, dotyczący kwoty 5 mln 732 tys. zł, niewykorzystanej przez Centrum Zdrowia Dziecka na zakup leków. O kwotę tę wystąpiło Ministerstwo Zdrowia Dziecka, lecz jej nie uzyskało. Wiem, że w aspekcie prawnym kwota ta powinna wrócić do ministerstwa, jednak, mając na uwadze trudną sytuację CZD, należałoby znaleźć jakieś inne rozwiązanie, które można by oceniać w kategoriach etycznych, nie prawnych. Wszak obecnie cały kraj, poprzez różne darowizny, składa się na umożliwienie prawidłowego i godnego leczenia dzieci w tymże Centrum, które jest naszą wizytówką. We wnioskach pokontrolnych NIK zwróciła także uwagę na uszczuplenie przychodów, jakie wystąpiło z uwagi na opóźnienie likwidacji Krajowego Związku Kas Chorych. Na mocy rozporządzenia ministra zdrowia dwukrotnie przesuwano datę ostatecznej likwidacji związku. Mam nadzieję, iż ministerstwo wyjaśni, jakie były tego przyczyny. Wydatki resortu zdrowia w roku 2002 wykonano w kwocie 2 mld 872 mln zł, to jest w 95 proc., lecz jest to kwota bez wydatków niewygasających. Stało się tak dlatego, iż 11 grudnia 2002 dość spore wydatki majątkowe przekazano na rok 2003, gdyż uznano, że nie wygasają one z końcem 2002 roku. Jest to o tyle niewłaściwe, że każda, ujęta w budżecie kwota, powinna być wydatkowana zgodnie z przeznaczeniem w tym roku, w którym została zaplanowana, natomiast nie powinna leżeć na rachunku bankowym. W ubiegłorocznych wydatkach jedynie 11 proc. stanowiły wydatki majątkowe, natomiast wydatki bieżące wyniosły 89 proc.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PoslankaElzbietaRomero">W roku 2002 nie wykorzystano 55 mln 710 tys. zł i pieniądze te przeszły na rok 2003. W kategorii wydatków NIK sporządziła zarówno imponującą, jak i smutną listę, na którą wpisane zostały nieprawidłowe - zdaniem Izby - operacje finansowe. W chwili obecnej nie można kategorycznie stwierdzić, że wszystkie te operacje były niezgodne z prawem, ponieważ Ministerstwo Zdrowia i Najwyższa Izba Kontroli wyjaśniają pewne kwestie. Do tych operacji między innymi NIK zaliczyła udzielenie dotacji podmiotowej szkołom wyższym, bez podania prawidłowego ogłoszenia publicznego. Wiadomość została przekazana na spotkaniu rektorów, a więc wobec wszystkich zainteresowanych. Tak samo postąpiono w przypadku Regionalnego Centrum Krwiodawstwa, przy czym informacja o dotacji umieszczona została na tablicy ogłoszeń w Ministerstwie Zdrowia. Taki sposób publicznego powiadamiania o dotacji NIK sklasyfikowała w kategorii mechanizmów korupcjogennych. Osobiście nie przychylam się do tej opinii, gdyż trudno sobie wyobrazić, aby rektorzy albo też zarządzający regionalnymi centrami krwiodawstwa przychodzili do Ministerstwa Zdrowia z koniakiem i korumpowali urzędników. W moim przekonaniu taki sposób powiadamiania nie sprzyja korupcji, natomiast rzeczywiście jest niewłaściwy. Kolejna uwaga Izby dotyczyła sposobu przekazywania kwoty 30 mln zł na świadczenia zdrowotne, wykonywane w ramach działalności dydaktycznej. Środki te były wypłacane wyższym uczelniom bez stosownego rozporządzenia. Jest to rzeczywiście niewłaściwe, gdyż był czas na to, aby rozporządzenie zostało wydane przy zmieniającej się ustawie o zakładach opieki zdrowotnej, która ustanowiła taką delegację. W tym wypadku również oczekuję odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia. Rozumiem, że w zilustrowanym przypadku po prostu zadziałała jakaś rutyna. Nie zgodziłabym się również z opinią NIK, że przekazywanie środków za świadczenia zdrowotne, udzielone osobom, które nie są ubezpieczone, bez zachowania kolejności napływających faktur, jest korupcjogenne. Jest to bez wątpienia naganne, ale trudno dopatrzyć się w takiej sytuacji zagrożenia korupcją. Na moment zatrzymam się jeszcze przy sprawie zapłaty za procedury wysokospecjalistyczne. Otóż za 16 mln 363 tys. usług, wykonanych w roku 2001, zapłacono w roku 2002. Tutaj NIK poczyniła uwagę, że takie działania powodują nieprzejrzystość w finansach publicznych. Ten sam manewr zastosowano w roku 2002, przy czym w tym wypadku już nie zapłacono za realizację wysokospecjalistycznych procedur medycznych należnej kwoty 60 mln zł, wobec tego zapłata ta przeszła na rok 2003. Wydaje mi się, że NIK słusznie zwraca uwagę, iż działania takie mącą przejrzystość finansów publicznych. Zwrócono również uwagę na programy realizowane przez Ministerstwo Zdrowia, w tym na program polityki zdrowotnej. W kontekście realizacji tego programu NIK stwierdziła, że podpisywano umowy, bez określenia zakresu i zasad udzielanych świadczeń. W tym wypadku chodziło o świadczenia dla osób chorych na hemofilię oraz dla osób cierpiących na niedobory wzrostu. Rzeczywiście, przy nieprecyzyjnych umowach, kontrola udzielonych świadczeń jest mało skuteczna. NIK zwróciła również uwagę na sposób finansowania ratownictwa medycznego, sugerując, że finansowanie nie powinno być realizowane z dwóch programów, to znaczy z programu zintegrowanego ratownictwa medycznego oraz z programu restrukturyzacji i działań osłonowych. Uwagę tę uważam za słuszną, gdyż nie jest właściwe, aby program finansowany był z dwóch źródeł.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PoslankaElzbietaRomero">W roku 2001 zwracano uwagę na wydatkowanie zbyt dużych kwot na umowy - zlecenia. W roku 2002 Ministerstwo Zdrowia kwoty te zmniejszyło o 25 proc. Trzeba dodać, że umowy podpisywano również z pracownikami ministerstwa, przy czym obejmowały one wykonanie zadań wynikających z umowy o pracę. Co prawda, w samym ministerstwie zmniejszyły się wydatki na umowy - zlecenia, ale jednocześnie zaczęto stosować niepokojącą praktykę w gospodarstwie pomocniczym. O ile dobrze pamiętam, dwunastu pracowników zatrudniono w gospodarstwie pomocniczym, choć naprawdę wykonywali pracę w Ministerstwie Zdrowia. Wydaje się, że był to taki manewr, aby przy mniejszej liczbie zatrudnionych, przy funduszu płac wykonanym niemalże w 100 proc., uzyskać wyższe pensje. Jest to praktyka stosowana nie tylko w Ministerstwie Zdrowia, gdyż w wielu instytucjach liczba wykonanych etatów dalece odbiega od liczby zaplanowanych. Działania takie zaciemniają obraz rzeczywistego poziomu wynagrodzeń i należałoby je wreszcie wykluczyć. Już wkrótce będzie po temu okazja przy konstruowaniu przyszłorocznego budżetu. Komisja Finansów Publicznych powinna mieć to na uwadze i przygotować fundusz płac zgodny z rzeczywistym stanem zatrudnienia. NIK zwróciła także uwagę na "medialną" sprawę zakupu samochodów marki Peugeot 607, z których każdy kosztował 153 tys. zł. Zastanawiające jest to, że dwukrotnie zrobiono przetarg i podano kwoty wyższe od tych, które ministerstwo zapłaciło za samochody. Oczekuję, że również do tej sprawy odniesie się Ministerstwo Zdrowia. O tym, że działania podjęte w zakresie księgowości były nie do końca skuteczne świadczy fakt, że dwukrotnie wypłacono należność za fakturę w wysokości 246 tys. zł. Raz pieniądze te wypłacono firmie, która była wierzycielem, drugi raz bankowi, który skupił tę wierzytelność. Wypłata w tym drugim przypadku została zrealizowana prawdopodobnie na podstawie kopii tejże faktury. Sprawa ta, bardzo bulwersująca, obecnie znajduje się sądzie. Coś takiego żadną miarą nie powinno się zdarzyć, gdyż nieprawidłowość powinna zostać wychwycona jeszcze przed dokonaniem wypłaty. Wydaje mi się, że poruszyłam większość spraw dotyczących realizacji budżetu. Sądzę, że NIK poda więcej szczegółów na temat tej całej litanii zarzutów, natomiast Ministerstwo Zdrowia odniesie się do nich. Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę, że wiele z przedstawionych spraw stanowią zaszłości z lat poprzednich. Dotyczy to gospodarstwa pomocniczego, które od czasu utworzenia, czyli od dziesięciu lat, nie miało uregulowanych spraw majątkowych, jak również Zarządu Inwestycji Wieloletnich, który w niewłaściwej formule prawnej działał od czterech lat. Nieprawidłowości te zostały wychwycone w trakcie tegorocznej kontroli, natomiast nie ma o nich mowy w materiałach z kontroli przeprowadzonej w roku 2001, z którymi miałam możliwość się zapoznać, nie wiem też, czy zostały zauważone w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PoslankaElzbietaRomero">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę, aby obecnie zabrał głos przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">W sytuacji, w której większość zarzutów została omówiona, odniosę się tylko do najpoważniejszych, przy czym najpierw skoncentruję się na kwestii dochodów. Otóż zostało już powiedziane, że zarzucamy Ministerstwu Zdrowia, iż nie wyegzekwowało od Centrum Zdrowia Dziecka kwoty 5 mln 732 tys. zł. W tym zakresie w ciągu minionego roku ministerstwo nie podjęło żadnych działań. Pierwsze wystąpienie NIK w tej sprawie o wpłatę wymienionej kwoty datuje się na grudzień roku 2002. Ministerstwo Zdrowia zawarło natomiast porozumienie z Instytutem Kardiologii, również sztandarową jednostką polskiej służby zdrowia, na mocy którego rozłożono na raty należną wpłatę.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę o wyjaśnienie, co kryje się pod tą ponad pięciomilionową kwotą, co to są za pieniądze.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Są to nie rozliczone do tej pory pieniądze, przekazane Centrum Zdrowia Dziecka na zakup leków, środków technicznych i procedury medyczne. NIK kontrolowała wykonanie procedur wysokospecjalistycznych, między innymi w Centrum Zdrowia Dziecka, jednak placówka ta w żaden sposób nie potrafiła rozliczyć się ani liczbą pacjentów, ani dokumentacją. Aby nie było żadnych wątpliwości wyjaśniam, że w sumie kwestionowaliśmy wydatkowanie przez Centrum kwoty ponad 18 mln zł, przy czym z części tych pieniędzy CZD już się rozliczyło z Ministerstwem Zdrowia, natomiast uważamy, że pozostałe 5 mln zł wydatkowano niezgodnie z przeznaczeniem. W Centrum Zdrowia Dziecka tłumaczono nam, że środki te zostały wydane na inne świadczenia, które powinny być refundowane przez kasę chorych. Izba sformułowała także wnioski dotyczące wydatków. Jeden z nich wiązał się ze sposobem publikowania informacji o podziale dotacji, który określony został w art. 73 ustawy o finansach publicznych. W myśl tego artykułu podział dotacji powinien być publikowany w formie obwieszczenia, jednak warunek ten, na co zwrócił uwagę poseł koreferent, nie został dotrzymany. Trzeba wyjaśnić, iż kwoty wydatków na dotacje NIK nie zaliczyła do kategorii wydatków nieprawidłowych, natomiast zwróciła uwagę, że również Ministerstwo Zdrowia obowiązuje zachowanie przejrzystości finansów publicznych, która jest wymogiem ustawowym. Następną kwestią jest wydatkowanie 64 mln zł na programy polityki zdrowotnej, bez zapisania w umowach postanowień, dotyczących rodzaju i zakresu realizowanych zadań oraz zasad i zakresu udzielania świadczeń zdrowotnych. Oznacza to, mówiąc w uproszczeniu, że Ministerstwo Zdrowia przekazało 64 mln zł na zakup leków, hormonów wzrostu oraz specyfików stosowanych w leczeniu skaz krwotocznych i hemofilii, nie precyzując liczby pacjentów, dawek i ceny leków, czyli praktycznie wiadomo tylko tyle, że pieniądze te przeznaczone zostały na określone zadanie. Ponadto 30 mln zł rozdysponowano bez podstawy prawnej. Była to kwota przeznaczona na pokrycie świadczeń zdrowotnych, wykonywanych w ramach szkolenia studentów w uczelniach medycznych. Zgodnie z prawem wydatkowanie pieniędzy na ten cel powinno być określone w rozporządzeniu Rady Ministrów, jednak rozporządzenia takiego nie ma już od kilku lat, choć zobowiązuje do tego art. 6 ust. 3 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Kolejną nieprawidłowością było wydatkowanie z naruszeniem prawa kwoty 35 mln zł z rezerw celowych. Mówiąc tak, mam na myśli nieterminowe opłacanie udzielanych bezpłatnie przez zakłady opieki zdrowotnej świadczeń dla nieubezpieczonych. Trzydziestodniowy termin płatności, określony w stosownych rozporządzeniach, w osiemdziesięciu pięciu procentach przypadków został przekroczony. Ma to szczególne znaczenie dla kondycji coraz bardziej zadłużonych szpitali. Obecnie przechodzę do kwestii finansowania procedur wysokospecjalistycznych. Otóż wydatkowano 65 mln zł na koronarografię, której cena jednostkowa wynosi 1 tys. 400 zł. Minister zdrowia nie uwzględnił w tej procedurze, regulowanego ustawowo, kryterium szczególnie wysokich kosztów. Cena 1 tys. 400 zł odpowiada kosztowi ośmiodniowej hospitalizacji na oddziale psychiatrycznym, według cen, jakie płaciło Ministerstwo Zdrowia za osoby nieubezpieczone.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Przy okazji chciałem powiedzieć, że w roku 2002 wykonano około 80 tys. takich procedur, przy czym nie wszystkie opłacone zostały z budżetu, gdyż również kasy chorych kontraktowały takie świadczenia. Jest to badanie dostępne i dość powszechnie stosowane w specjalistycznych jednostkach kardiologicznych. Do kolejnych nieprawidłowości należy przekazanie 21 mln zł na rachunek Zarządu Inwestycji Centralnych, z przeznaczeniem na inwestycje wieloletnie szpitali chirurgii plastycznej w Polanicy oraz inwestycje Instytutu Hematologii. Otóż chcę zwrócić uwagę, że instytucja ta działa bez podstaw prawnych. Zgodnie ze statutem, Zarząd prowadził samodzielną gospodarkę finansową, zgodną z zasadami samofinansowania, natomiast od czterech lat obowiązuje ustawa o finansach publicznych, która wyklucza możliwość stosowania takiej formy działania. Nieuregulowanie statusu Zakładu Inwestycji Centralnych powodowało, że środki z tytułu pełnienia nadzoru inwestorskiego, były traktowane przez Ministerstwo Zdrowia jako środki własne, które nie podlegają rozliczeniom z budżetem państwa. Ponadto w roku 2000 Zarząd Inwestycji Centralnych kupił 40 zestawów komputerowych oraz samochód Lancia, łącznie za 886 tys. zł, użyczając je natychmiast Ministerstwu Zdrowia Obecnie przejdę do kwestii podstawowej działalności Zarządu Inwestycji Centralnych, to jest do zarządu inwestorskiego. Na przykładzie kontroli przeprowadzonej w Polanicy NIK ustaliła, że nie dokonywano analiz finansowych, nie analizowano kosztorysów, roboty były wykonywane po zawyżonych cenach, natomiast w toku realizacji inwestycji stosowano znacznie tańsze zamienniki artykułów budowlanych. Istotne jest również, że duża kubatura realizowanej inwestycji przekracza obecne potrzeby, a zmiana programu medycznego do końca kontroli nie została dokonana. Świadczy to o nierzetelnym wywiązywaniu się przez Zarząd Inwestycji Centralnych z powierzonych zadań. Podkreślić chciałem, że do 1 lipca tego roku Zarząd Inwestycji Centralnych działa już jako zakład budżetowy, zgodnie z zapisem ustawy o finansach publicznych. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia kwestia gospodarstwa pomocniczego i szeroko rozumianej polityki kadrowej. Przeciętne zatrudnienie w Ministerstwie Zdrowia wynosiło 291 osób i stanowiło 82,7 proc. stanu planowanego. Izba stoi na stanowisku, iż płace w ministerstwie faktycznie są niższe od wynagrodzeń w innych placówkach resortu zdrowia. Również w kasach chorych wynagrodzenie były znacznie wyższe. Jednak NIK nie popiera pewnego rodzaju ekwilibrystyki, prowadzonej w celu podwyższenia wynagrodzeń. Chodzi bowiem o to, że dwunastu pracowników ministerstwa przeniesiono do pracy w gospodarstwie pomocniczym w trybie art. 23 prim Kodeksu pracy, mimo że nie wystąpiły okoliczności pozwalające na jego zastosowanie. Pracownicy ci nadal wykonywali swoje dotychczasowe obowiązki, w tym samym miejscu pracy, pod dotychczasowym nadzorem, natomiast opłacani byli poprzez zakup usług w gospodarstwie pomocniczym ministerstwa. Kosztowało to 240 tys. zł. Część działalności podstawowej ministerstwa, zarządzeniem z 16 kwietnia roku 2002, przeniesiono do gospodarstwa pomocniczego, ale dopiero 20 grudnia wprowadzono w gospodarstwie nowy regulamin organizacyjny.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Oznacza to, że w całym kontrolowanym okresie przeniesienie zadań do gospodarstwa było tylko pozorne, gdyż za zadania, realizowane przez pracowników przeniesionych z ministerstwa do gospodarstwa, odpowiadał dyrektor merytorycznego departamentu ministerstwa, a nie dyrektor gospodarstwa. Do końca 2002 roku minister zdrowia nie przekazał gospodarstwu składników majątku, zgodnie z wymogami art. 20 ust. 4 ustawy o finansach publicznych. W konsekwencji gospodarstwo korzystało w sposób nieuprawniony z majątku, będącego własnością ministerstwa. Trzeba podkreślić, że sprawa ta już została uregulowana. Po omówieniu nieprawidłowości, chciałbym potwierdzić istnienie tych pozytywnych tendencji, o których mówiła posłanka Barbara Błońska-Fajfrowska. Rzeczywiście w Ministerstwie Zdrowia zrobiono bardzo wiele w tym celu, aby zmniejszyć skalę nieprawidłowości podkreślonych w kontrolach Izby. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Mam pytanie do dyrektora Waldemara Długołęckiego. Jak wynika z dokumentów, Zarząd Inwestycji Centralnych od czterech lat działał na zasadach niezgodnych z prawem. Wobec tego proszę o informację, czy NIK wychwyciła to dopiero w trakcie ubiegłorocznej kontroli, czy też wcześniej. A może Najwyższa Izba Kontroli po prostu nie zwracała na to uwagi? Nie przypominam sobie bowiem, aby zarzut ten stawiany był w poprzednich latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowNIKWaldemarDlugolecki">Panie przewodniczący, sformułowanie "nie zwracała uwagi" nie jest w tym przypadku najlepszym określeniem. Nigdy, w żadnej jednostce, ani w Ministerstwie Zdrowia, ani w Ministerstwie Finansów, ani też w innych resortach, nie kontrolujemy całej działalności. W zależności od wielkości resortu oraz liczby podległych jednostek kontrola obejmuje tylko kilkanaście procent całości. A więc po prostu we wcześniejszych kontrolach nie były sprawdzone formalne podstawy działalności tego zakładu. Zarząd Inwestycji Centralnych działa w Ministerstwie Zdrowia już od wielu, wielu lat. Kwestią natomiast znacznie późniejszą jest wprowadzenie wymogu, że jednostki finansowane z budżetu mogą funkcjonować tylko w formach określonych w ustawie o finansach publicznych. Obecnie ustosunkuję się do wypowiedzi dyrektora Lecha Reniusa, dotyczącej oceny negatywnej wystawionej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Otóż z jednej strony mamy do czynienia z nieprawidłowościami wychwyconymi przez NIK, z drugiej zaś obserwuje się znamiona pewnego postępu. Jednak w odniesieniu do wszystkich części stosujemy te same liczbowe kryteria wykonania budżetu, podane w załączniku numer 4. I tutaj, w przypadku Ministerstwa Zdrowia, wychodzi ocena negatywna. Jeśli będzie to potrzebne, to wówczas przedstawimy szczegóły tych wyliczeń. W takiej sytuacji NIK nie może dać innej oceny.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#DyrektorDepartamentuBudzetuiFinansowNIKWaldemarDlugolecki">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Jak w takim razie NIK ocenia wykonanie budżetu w części 63 - Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Na ten temat nie wypowiadałem się z tego względu, że wykonanie budżetu w części 63 - Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych oceniamy pozytywnie z bardzo niewielkimi uchybieniami. Dlatego też nie chciałem zaprzątać uwagi Komisji.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PrzedstawicielNIKLechRenius">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czyli NIK wykonanie budżetu UNUZ ocenia pozytywnie z uchybieniami. Tylko o tę informację mi chodziło.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoslankaElzbietaRomero">W swoim wystąpieniu nie odniosłam się do wykonania budżetu Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, ale mam kilka dość interesujących szczegółów, które teraz przedstawię. Otóż na przykład w roku 2002 na członków kas chorych nałożono kary w wysokości 35 tys. zł, jednak w roku 2003 uznano, że kwotę tę pobrano niezgodnie z prawem i wobec tego należy ją zwrócić. Rozumiem, że NIK nie odniosła się do tego zdarzenia, ponieważ UNUZ zakończył swoją działalność 31 marca tego roku. W tym samym Urzędzie wykonywano pracę na zasadzie umów cywilnoprawnych z podmiotami zewnętrznymi, przy czym w materiale Izby słowa "podmioty zewnętrzne" ujęte zostały w cudzysłów. Czyżby miało to oznaczać, że tymi podmiotami zewnętrznymi tak naprawdę byli pracownicy Urzędu?</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PoslankaElzbietaRomero">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Negatywna opinia NIK została udokumentowana w dostateczny sposób i w tym względzie nie mam zastrzeżeń. Oczywiście można podawać kolejne przykłady naruszania przepisów prawa, dotyczące sposobu wydatkowania środków finansowych i braku nadzoru. Po tych uwagach wstępnych proszę przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia o wyjaśnienie, dlaczego z takim opóźnieniem realizowany był program zintegrowanego lecznictwa medycznego. Mówię o tym, mając na względzie przykłady, z którymi się zetknęłam w moim okręgu wyborczym. Otóż Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Tarnowie nie otrzymało dofinansowania ani w roku 2002, ani w roku bieżącym. Konsekwencje tego są oczywiste. W związku z tym proszę o informację, czy będzie możliwe dofinansowanie rozbudowy systemu powiadamiania ratunkowego z budżetu państwa, tak aby nie hamować rozwoju centrum i aby można było zwrócić środki, które zostały pożyczone z innych źródeł. Tarnowskie Centrum skorzystało ze środków pogotowia ratunkowego oraz z pieniędzy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoselMarekZagorski">Po wysłuchaniu wszystkich wystąpień, a zwłaszcza koreferatu posłanki Elżbiety Romero, odniosłem wrażenie, że NIK nie wszystko zbadała. W takiej sytuacji mam pytanie, czy opinia na temat wykonania budżetu roku 2002 nie nasuwa pewnych wątpliwości. Mam też prośbę do przedstawicieli rządu o ustosunkowanie się do stwierdzenia, wynikającego z opinii Najwyższej Izby Kontroli, które zawarte jest w ekspertyzie przygotowanej przez BSE. Otóż w materiale tym czytamy: "Ogólnie można stwierdzić, że Ministerstwo Zdrowia w stopniu niewystarczającym przestrzegało obowiązujących przepisów prawa przy realizacji części wydatków budżetowych". Oczywiście jest to sformułowanie użyte przez eksperta i nie koniecznie trzeba się z nim zgadzać. Jednak chciałbym wiedzieć, czy na postawie tego, co przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli, Ministerstwo Zdrowia przychyla się do opinii, że w stopniu niewystarczającym przestrzegało obowiązujących przepisów prawa przy realizacji wydatków budżetowych i czy w związku z tym rzecznik dyscypliny finansów, przy Ministerstwie Zdrowia, lub przy Ministerstwie Finansów, podjął w tej sprawie jakieś działania wyjaśniające. Ponadto chciałbym zauważyć, że stwierdzenie, iż prawo było przestrzegane w stopniu niewystarczającym, jest bardzo niejasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Komisja Zdrowia zwróciła uwagę na dwie zasadnicze sprawy. Pierwszą jest to, że Ministerstwo Zdrowia, nie wypełniając funkcji nadzorczych, umożliwiało korupcję. Druga zaś dotyczy nieprawidłowego sposobu dotowania programów zleconych i wydatkowania na ten cel pieniędzy niezgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. Po tych uwagach chciałbym zadać pytanie dotyczące inwestycji centralnych, prowadzonych w Polanicy Zdroju oraz w Instytucie Hematologii w Warszawie. Z dostępnych informacji wynika, że inwestycje te realizowane są w sposób marnotrawny, natomiast końca robót nie widać. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że 7,61 proc. środków resortu wydatkowano niezgodnie z prawem. Otóż proszę o wyjaśnienie, co to znaczy "niezgodnie z prawem" i jakie powinny być tego konsekwencje. Czy organy ścigania nie powinny dokonać oceny owej niezgodności wydatkowania pieniędzy z obowiązującym prawem? Jeśli mówi się o niezgodnym z prawem dysponowaniu pieniędzmi, może to na przykład oznaczać, że pieniądze te ukradziono.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Mam pytanie do ministra zdrowia, które postawię w kontekście inwestycji prowadzonej w Polanicy Zdroju, gdzie od wielu, wielu lat budowany jest szpital chirurgii plastycznej. Otóż proszę o informację, czy prawdą jest, że olbrzymie opóźnienia spowodowane zostały źle przeprowadzonym przetargiem. Z tego, co mi wiadomo, inwestycję tę miał prowadzić inny niż obecny wykonawca. Jeśli pani minister nie jest w stanie dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie, to proszę o zbadanie wszystkich okoliczności, jakie towarzyszą prowadzeniu tej inwestycji w ostatnim okresie, to znaczy w roku 2002. Chciałbym się też odnieść do realizacji dwóch programów związanych z krwiodawstwem. Na pierwszy z tych programów ministerstwo przeznaczyło 84 mln zł, następnie pojawił się drugi, za 60 mln zł. Nie neguję potrzeby wdrożenia ani jednego, ani też drugiego programu, natomiast proszę mi wyjaśnić, o co tu chodzi. Czy drugi program, który pochłonął 60 mln zł, jest uzupełnieniem pierwszego, czy też zamysł ministerstwa w tym względzie był zupełnie inny. Najwyższa Izba Kontroli, która badała tę sprawę, opisała fakty, natomiast ja chciałbym poznać intencje, jakie towarzyszyły temu przedsięwzięciu. Proszę również o odniesienie się do kwestii Zarządu Inwestycji Centralnych. Chyba ktoś nadzoruje działalność tego zarządu i ktoś ponosi za to odpowiedzialność. Oczywiście musimy mieć świadomość, że rok 2002, co chcę przypomnieć Komisji bez żadnych podtekstów, był rokiem, w którym musieliśmy zastosować ostre cięcia budżetowe, gdyż na wiele przedsięwzięć nam nie starczało pieniędzy. Jest to niejako refleksja odnosząca się do wypowiedzi posłanki Barbary Marianowskiej. To, co powiem teraz, adresuję do minister Wacławy Wojtali. Otóż Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła zestaw zarzutów. Oczywiście to są fakty, a z faktami się nie dyskutuje. A zatem dla przeciwwagi proszę pokazać pozytywne działania, podjęte przez resort w roku 2002, które by zrównoważyły przedstawione zarzuty i pozwoliły Komisji Finansów Publicznych podjąć inną, niż proponuje Najwyższa Izba Kontroli, decyzję. Innymi słowy chodzi mi to, abyśmy po wystąpieniu pani minister mogli się przychylić do sugestii Komisji Zdrowia. Posłanka Barbara Błońska-Fajfrowska przedstawiła opinię Komisji Zdrowia, ale nie ma w niej pokazanych tych bardzo pozytywnych działań resortu, które przeważą zarzuty NIK na rzecz oceny pozytywnej.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Jak wiemy, budżet na rok 2002 przyjęty został na wniosek już nowego rządu, zatem wykonanie budżetu nie ma związku z działaniami podejmowanymi w kontekście projektu ustawy budżetowej w roku 2001. W budżecie, jak zawsze, ujęte zostały dochody i wydatki i my obecnie oceniamy ich wykonanie. I nic ponad to. Wobec tego w pewnym swoim fragmencie wypowiedź posła Mieczysława Czerniawskiego jest dla mnie dość niejasna.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PoselKrzysztofJurgiel">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Panie pośle, ja niczego innego nie powiedziałem, więc niech mnie pan nie prowokuje i nie wprowadza żadnego politycznego elementu. W mojej wypowiedzi nie było żadnego politycznego akcentu, natomiast mówiłem o określonej rzeczywistości, z którą przyszło nam się zmierzyć w roku 2002. Nie, panie pośle, nie dam się sprowokować do podjęcia dysputy o charakterze politycznym. Myślę, że utrzymamy ton, towarzyszący od początku pracom Komisji Finansów Publicznych, zgodnie z którym na posiedzeniach mówimy o sprawach merytorycznych, zaś politykę zostawiamy w sali plenarnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PoslankaElzbietaRomero">Nie jestem pewna, czy po tym, co przed chwilą powiedział poseł Mieczysław Czerniawski, powinnam odnieść się do wypowiedzi posła Marka Zagórskiego. Jednak spróbuję wyjaśnić, że to, o czym mówiłam, dotyczyło zaszłości, takich jak nieuregulowanie od dziesięciu lat spraw majątkowych gospodarstwa pomocniczego.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PoslankaElzbietaRomero">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Oznacza to, że mamy remis, gdyż sprawa ta nie została załatwiona ani za rządów prawicy, ani lewicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselMieczyslawJedon">Mam prośbę o to, abyśmy wszystkie problemy związane z inwestycjami w resorcie zdrowia mogli rozpatrywać 15 lipca, ponieważ stała podkomisja do realizacji i kontroli inwestycji wieloletnich pracuje obecnie nad protokołem, który będzie gotowy przed tą datą.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PoselMieczyslawJedon">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Przyjmuję tę propozycję. W takiej sytuacji sprawę inwestycji w Polanicy omówimy 15 lipca.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaMaciejTokarczyk">Poprzednio pełniłem funkcję prezesa Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, z tego też względu zajmę się kwestią wykonania budżetu UNUZ w roku 2002. Otóż w sprawozdaniu z wykonania budżetu roku 2002 pojawiła się sprawa kar finansowych nałożonych na dyrektorów kas chorych. Wyjaśniam wobec tego, że na mocy decyzji wydanej w drugiej instancji, podtrzymana została decyzja o nałożeniu kar, wydana w trybie pierwszej instancji. Jednak ta druga decyzja została podjęta w momencie, w którym Rada odwołała już dyrektorów, na których nałożono kary. Oznaczało to, że postępowanie toczące się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym zakończyłoby się przegraną. Wobec tego podjęto trzecią, ostateczną decyzję, na mocy której umorzono wcześniej nałożone kary. Spowodowało to, że nie uzyskano przychodów budżetowych z tytułu tychże kar finansowych. Z kolei druga kwestia, która wymaga komentarza, dotyczyła umów-zleceń realizowanych w UNUZ. Otóż wynikało to z zawiłości prowadzonych postępowań, związanych z procedurami, mającymi ostatecznie doprowadzić do zarządów komisarycznych w niektórych województwach. Stąd UNUZ posiłkował się opiniami zamawianymi "na zewnątrz", w tym jedną opinią biegłych rewidentów, która była potrzebna jako kontropinia do opinii biegłych, pozyskiwanych przez kasy chorych. Umowy te zawierane były z osobami o właściwych kompetencjach i wysokim poziomie wiedzy, co gwarantowało skuteczną pomoc w tych zawiłych procedurach.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaMaciejTokarczyk">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę o zabranie głosu minister Wacławę Wojtalę.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">Przed rokiem, na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, przedstawiłam złożoność pracy Ministerstwa Zdrowia, będącego jednostką budżetową. Otóż owa złożoność wynika z faktu, że Ministerstwo Zdrowia nie tylko, tak jak inne resorty, przekazuje dotacje, ale także realizuje bardzo poważne zadania gospodarcze w formie umów cywilnoprawnych. Każdego roku zawieramy ponad 2600 umów, przy czym część z nich jest wielokrotnie aneksowana. Na same tylko staże rezydenckie każdorazowo w trzech turach zawieramy 1100 umów, bo w takim trybie uruchamiane są niezbędne środki finansowe. Uwarunkowania systemowe powodują, że w codziennej pracy niezbędna jest wielka staranność, która gwarantuje wykonywanie zadań we właściwy sposób, zgodnie z prawem. Ponadto musimy kontrolować i rozliczać każde z realizowanych zadań. Te elementy stanowią filar pracy ministerstwa. Podczas dyskusji nad wykonaniem budżetu Ministerstwa Zdrowia za rok 2001 stwierdzono, że system księgowy resortu jest niedostosowany do ustawy o rachunkowości. Otóż w bardzo szybkim tempie udało się nam wprowadzić księgowość w systemie komputerowym, przy czym jednocześnie prowadzony był system rejestrowy, gdyż wprowadzenie niezbędnych danych do komputerów wymagało jednak jakiegoś czasu. Ponadto opracowano i wdrożono instrukcję obiegu dokumentów finansowych i finansowo - księgowych. Jest to fundamentalny dokument, który reguluje zasady obiegu dokumentacji oraz jej rozliczania. We wszystkich departamentach, które realizują wspomniane wcześniej umowy, wprowadzono obowiązek rozliczania merytorycznego. Dopiero po akceptacji merytorycznej dokument może być przekazany do departamentu odpowiadającego za finanse. Innowacje te przyczyniły się do zracjonalizowania i uporządkowania wielu spraw. Warto zaznaczyć, iż w sprawozdaniu z wykonania budżetu za rok 2002 nie było już zastrzeżeń do sprawozdawczości, ocenianej w kontekście terminowości i rzetelności. Na to wszystko składają się setki operacji i zapisów księgowych. Niezależnie od uporządkowania spraw księgowości, wprowadzono także zmodyfikowane zasady zawierania umów cywilnoprawnych. Obecnie każda umowa przed jej sfinalizowaniem musi być zaopiniowana przez Departament Prawny i przez Departament Budżetu. Gwarantuje to realizowanie zadań zgodnie z prawem i w ramach istniejących środków, co zapobiega łamaniu dyscypliny budżetowej oraz zaciąganiu zobowiązań powyżej limitu. Z kolei każda umowa zawierana z pracownikami musi być wcześniej kontrasygnowana przez głównego księgowego. Zasada ta również wprowadzona została od niedawna. Najważniejsze jest to, że zawieranie umów przekazane zostało do dyrektora generalnego. Poprzednio zaś sprawa ta pozostawała w gestii dyrektorów departamentów. Trzeba wyjaśnić, że część zadań musi być realizowana w formie umowy - zlecenia podpisywanej z instytucjami zewnętrznymi, ponieważ ministerstwo opracowuje różne programy. Nawet dobrze przygotowany urzędnik nie jest w stanie opracować programu i dlatego musimy korzystać z pomocy ekspertów spoza ministerstwa. O tym, czy umowa zostanie zawarta, najpierw decyduje dyrektor departamentu, a następnie dyrektor generalny opiniuje zasadność zawierania określonej umowy. Efektem wprowadzenia takiej procedury jest zmniejszenie w stosunku do roku 2001 liczby umów o 25 proc. Kolejnym, niezwykle ważnym w aspekcie porządkowania finansów przedsięwzięciem, jest wprowadzenie rejestru umów.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">Równocześnie z rejestrem wprowadzono monitoring zobowiązań i należności, a także monitoring windykacji należności. Określono także zasady i tryb przeprowadzania przetargów. Minister utworzył zakład zamówień publicznych, który w roku 2002 otrzymał certyfikat ISO 9001, co zobowiązuje do przestrzegania jakości. Z certyfikatu tego wynika ponadto konieczność prowadzenia nadzoru, co jest dodatkową gwarancją rzetelności. Jak widać, ministerstwo przywiązuje dużą wagę do zamówień realizowanych w trybie zamówień publicznych. Chcę jeszcze dodać, że z wiadomych powodów wymieniono większość kadry kierowniczej w ministerstwie. Należy jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnim okresie niezwykle zintensyfikowano prace legislacyjne w resorcie zdrowia. Przed rokiem ministerstwo miało poważne zaległości w realizowaniu procesu legislacyjnego i dlatego na przygotowanie oczekiwało aż 300 aktów prawnych, z których 140 dotyczyło integracji europejskiej. Jest to niezwykle ważne zadanie. Prezes Rady Ministrów na cotygodniowym posiedzeniu rządu "rozlicza" poszczególne resorty z postępu prac legislacyjnych, realizowanych zwłaszcza w kontekście integracji europejskiej. W ciągu roku 2002 w Ministerstwie Zdrowia przygotowano 18 projektów ustaw i wydano 154 rozporządzenia. Nie liczę drobniejszych aktów prawnych, takich jak zarządzenia ministra zdrowia, które też są przygotowywane z największą starannością. Ta gigantyczna praca realizowana jest przez niewielką, bo liczącą niespełna 300 osób, grupę urzędników. Kwestionowane przez Najwyższą Izbę Kontroli rozwiązania w zakresie zawierania umów, wynikają po prostu z ogromu zadań, które muszą być zrealizowane. Przy okazji chcę zwrócić uwagę, że zadania zlecone przez gospodarstwo pomocnicze pracownikom ministerstwa, kwestionowane przez Najwyższą Izbę Kontroli, tak naprawdę stanowią sporą oszczędność dla budżetu państwa. W tych zadaniach zleconych są umowy o zastępstwo procesowe. W chwili obecnej jest 750 prowadzonych równolegle postępowań sądowych, w których musi być reprezentowane Ministerstwo Zdrowia. Umowy te zawierane są w taki sposób, że osoba, która wykonuje zastępstwo procesowe w imieniu ministra zdrowia, za 30 równolegle prowadzonych postępowań w ciągu miesiąca, otrzymuje 3 tys. zł. Natomiast jedna godzina pracy eksperta w tej dziedzinie, realizowana w ramach kancelarii prawniczej, kosztuje 400 zł. Przyznaję, że rozwiązania wprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia dla osób z zewnątrz mogą być nieczytelne. Niemniej, równolegle przygotowane regulaminy uniemożliwiają podwójne finansowanie zadania lub finansowanie zadania wykonywanego w formie zlecenia, jeśli zlecona praca zapisana jest w obowiązkach danego pracownika. Nie będę wymieniała wszystkich przedsięwzięć podjętych w ministerstwie, jedno jest pewne, że przyczyniły się one do uporządkowania zasad gospodarowania środkami publicznymi i przysporzyły wielomilionowych dochodów budżetowi państwa w roku 2002, pochodzących przede wszystkich z windykacji i rozliczenia od lat nierozliczanych umów. NIK również stwierdza, że rozliczono wiele umów. Jednak proces windykacji należności z tytułu wydatkowania środków niezgodnie z przeznaczeniem lub w niewłaściwych terminach, jest procesem długotrwałym. Przykładem kłopotów z windykacją należności jest rozliczenie, kwestionowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli umów, zawartych przez Centrum Zdrowia Dziecka latach 1999-2000. Umowy te podpisano na kwotę 5 mln 700 tys. zł. Windykacja należności rozpoczęła się nie w grudniu 2002 roku, jak utrzymuje NIK, lecz w lipcu, kiedy to wystosowano pismo do dyrektora CZD, wzywające do rozliczenia umów. Niezależnie od tego non stop prowadzono z Centrum Zdrowia Dziecka rozmowy i wyjaśnienia. Cała sprawa polega na tym, że w latach 1999-2000 Centrum Zdrowia Dziecka nie prowadziło rzetelnej księgowości i nie ewidencjonowało wszystkich wydatków związanych z realizacją umów kwestionowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">Ponadto zapisy księgowe uległy uszkodzeniu. Dyrektor CZD utrzymuje, iż nie jest w stanie w krótkim czasie dokonać tego rozliczenia. Część wyjaśnień mamy już poza sobą, jednak do budżetu nie wpłynęły żadne pieniądze. Ministerstwo Zdrowia wystąpiło nie tylko z wezwaniem do zapłaty kwoty ponad 5 mln 700 tys. zł, o której już dzisiaj była mowa, ale również kolejnych nierozliczonych 14 mln zł. Jednak dyrektor Centrum stwierdził, że natychmiastowe uregulowanie należności, jak tego żąda ministerstwo, w ciągu 7 dni od daty wezwania do zapłaty, spowoduje konieczność zamknięcia placówki. Nieściągnięta kwota 5 mln 700 tys. zł stanowiła uszczerbek dochodu i tym samym przyczyniła się do sformułowania przez NIK negatywnej oceny. NIK, oceniając budżet, sformułowała także zarzut o niezwróceniu do budżetu państwa kwoty prawie 886 tys. zł, wydatkowanej przez Zarząd Inwestycji Centralnych na zakup zestawów komputerowych oraz samochodu. Sprawę tę dokładnie zrelacjonowała posłanka Elżbieta Romero. Od siebie dodam, że wydatek ten bez wątpienia miał znamiona niegospodarności, ale został wykonany na polecenie ówczesnego podsekretarza stanu, obecnie zaś wpłynął na sformułowanie negatywnej oceny działalności Ministerstwa Zdrowia za 2002 rok. Z dokumentacji znajdującej się w Zarządzie Inwestycji Centralnych wynika, że środki na zakup komputerów i samochodu pochodziły z lat poprzednich. W roku 1998 Zarząd Inwestycji Centralnych miał na koncie 5 mln 100 tys. zł, a w 1999 roku 4 mln 400 tys. zł. Środki te pochodziły głównie z budowy szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Do roku 1999 Zarząd Inwestycji Centralnych działał zgodnie z prawem, to znaczy w ramach regulacji prawnych ustanowionych ustawą - Prawo budżetowe. Specyfika tej instytucji polegała na tym, że podstawowym źródłem jej przychodów były procenty od nadzoru inwestorskiego za realizowane inwestycje. Z kolei 1 stycznia 1999 roku weszła w życie ustawa o finansach publicznych, która ustanowiła, że w ramach finansów publicznych mogą funkcjonować tylko określone formy prawne jednostek - zakład budżetowy, jednostka budżetowa oraz gospodarstwo pomocnicze. W tej sytuacji struktura Zarządu Inwestycji Centralnych nie "zmieściła" się w wymienionych formach organizacyjnych. Błędem było to, że jednocześnie z wejściem w życie ustawy o finansach publicznych nie dostosowano prawnej formuły Zarządu do wymogów tejże ustawy. O tym, że Zarząd Inwestycji Centralnych finansowany jest w niewłaściwy sposób, dowiedziałam się dopiero dzięki kontroli NIK. Wobec tego podjęłam natychmiastową decyzję o rozpoczęciu niezbędnych działań. Po przeprowadzeniu konsultacji z Ministerstwem Finansów, 1 lipca tego roku Zarząd Inwestycji Centralnych został przekształcony w państwowy zakład budżetowy. W konsekwencji tego, że Zarząd nie został we właściwym czasie przekształcony w zakład budżetowy, Najwyższa Izba Kontroli do wydatków zrealizowanych niezgodnie z przepisami zaliczyła kwotę ponad 20 mln zł. A stało się tak tylko dlatego, że Zarząd Inwestycji Centralnych realizował trzy inwestycje, prowadzone w szpitalu chirurgii plastycznej w Polanicy, w Instytucie Hematologii oraz w Instytucie Kardiologii.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">Nie mogłam się zgodzić z opinią NIK, że wpłacenie do Zarządu Inwestycji Centralnych ponad dwudziestomilionowej kwoty, przeznaczonej na realizację wymienionych inwestycji i przekazanej wykonawcom, było niezgodne z przepisami. Trzeba jeszcze dodać, że inwestycje te zostały zakończone i rozliczone. Przy bardzo rygorystycznym potraktowaniu całej tej sprawy, moim zdaniem tylko kwota wydatkowana na obsługę tych inwestycji może być sklasyfikowana jako wydatkowana z naruszeniem przepisów prawa, ponieważ przekazana została do jednostki o nieuregulowanym statusie prawnym, ale wówczas w grę będzie wchodziło nie 20 mln, ale 630 tys. zł. Z wymienionych powodów uważam, iż ocena Najwyższej Izby Kontroli nie jest w pełni możliwa do zaakceptowania. Obecnie przejdę do innych, kwestionowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli wydatków. Otóż do wymienionej wcześniej kwoty 220 mln zł, włączona została kwota 65 mln zł na finansowanie koronorografii. NIK argumentuje, iż minister zdrowia nie powinien finansować tego wydatku. Wobec tego wyjaśniam, że finansowanie koronarografii uregulowane zostało rozporządzeniem Ministra Zdrowia z roku 2001, wydanym na podstawie delegacji ustawowej, w której zawarte były wytyczne dla ministra. W wytycznych tych czytamy, że minister zdrowia, wydając rozporządzenie o finansowaniu świadczeń wysokospecjalistycznych ze środków budżetowych, powinien uwzględnić wysokość kosztów poniesionych na realizację tych świadczeń, szczególne kwalifikacje osób wykonujących te świadczenia oraz istnienie specjalnych wymagań aparaturowych, przy czym - naszym zdaniem - wszystkie te kryteria powinny być spełnione łącznie. Rządowe Centrum Legislacji, wówczas gdy publikowało rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie procedur wysokospecjalistycznych, nie kwestionowało nieprawidłowości tegoż rozporządzenia. Wobec tego nie mogę się zgodzić z oceną NIK, w myśl której wydatkowanie środków na koronarografię, odbyło się z naruszeniem przepisów. Kolejna kwestionowana przez Ministerstwo Zdrowia ocena, dokonana przez Najwyższą Izbę Kontroli, dotyczy niezgodnego z prawem wydatkowania kwoty 35 mln 65 tys. zł na realizację świadczeń dla osób nie objętych ubezpieczeniem. Otóż w tym wypadku mamy do czynienia z innego rodzaju kwalifikacją niezgodności z prawem. Przyznaję, że Ministerstwo Zdrowia w poprzednim okresie, w kontekście ogromu zadań miało znaczne opóźnienia w regulowaniu rachunków. Opóźnienia te wynikały nie tylko z natłoku zadań, ale także z braku odpowiednich regulacji prawnych, z braku stosownych instrukcji oraz z nieprawidłowości notowanych w zakresie prowadzenia dokumentacji finansowo-księgowej. Ministerstwo dołożyło wielu starań, aby kwestie te uporządkować. Od roku 2002, opłacanie świadczeń dla tej grupy osób nie ubezpieczonych, która ma prawo do korzystania z budżetowego finansowania świadczeń medycznych, obejmuje świadczenia udzielane również przez niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Oznacza to, że od roku 2002 Ministerstwo Zdrowia obsługuje wszystkie podmioty w kraju, udzielające świadczeń dla tej grupy osób. Daje to tysiące rachunków, które resort musi weryfikować i parafować. Osobiście analizuję i parafuję każdą transzę uruchamianych środków. W momencie, w którym przychodzą czeki na finansowanie świadczeń dla nieubezpieczonych, mamy do czynienia z całymi kartonami dokumentów. Przyznaję, że regulowanie należności z tytułu tych świadczeń realizowane było w dłuższych niż trzydziestodniowe terminach, o których mówi stosowne rozporządzenie. Pomimo potwierdzenia, że zdarzały się przypadki nieterminowego regulowania należności, z przyczyn, o których wspomniałam już wcześniej, kwestionujemy postawiony w tym względzie zarzut, sformułowany przez Najwyższą Izbę Kontroli. Otóż NIK, jak każdy kontroler, ma prawo dokonać próby losowej i na tej podstawie ocenić zjawisko.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">I tak też było w omawianym przypadku. Zbadano próbę, stanowiącą 7,4 proc. całej kwoty, wynoszącej prawie 47 mln zł. W ramach tej próby, obejmującej łącznie 2 mln 606 tys. zł, około 85 proc. należności zostało uregulowanych po obowiązującym, trzydziestodniowym terminie. Następnie te 85 proc. odniesiono do całej kwoty, czyli do 47 mln zł, wydatkowanej w tym rozdziale, choć w moim przekonaniu należało zakwestionować tylko zbadaną próbę losową. W informacji z wykonania budżetu resortu zdrowia, Najwyższa Izba Kontroli jako przykład nierzetelnego rozliczania po terminie, podała Państwowy Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, który wystawił fakturę 25 czerwca, natomiast rachunek został uregulowany 25 września. Chcę szczególnie mocno podkreślić, że większość spośród tych tysięcy rachunków nie jest możliwa do zaakceptowania bez dodatkowych wyjaśnień i korekty. Często nieprawidłowo przygotowane rachunki trzeba odsyłać nadawcom. Tak było także w przypadku rybnickiego szpitala, z którym musieliśmy się skontaktować w celu przeprowadzenia niezbędnych poprawek. Poprawki te zostały nadesłane 11 września, natomiast zapłata nastąpiła 25 września, a więc nie minęło trzydzieści dni. Wnoszę zatem, aby przedstawione argumenty Komisja Finansów Publicznych zechciała wziąć pod uwagę. Kolejna pozycja, zakwestionowana przez NIK, dotyczy sześciu umów zawartych z trzema niepublicznymi zakładami opieki zdrowotnej na kwotę 3 mln 200 tys. zł. Umowy te zawarte zostały w wyniku przeprowadzenia pełnoprawnych procedur, obowiązujących w tym zakresie. Oznacza to, że ogłoszono konkurs i stosownie go opublikowano, przeprowadzono też całą procedurę konkursową, wyłaniając podmioty, z którymi następnie zostały podpisane umowy. Umowy, o których mówię, dotyczą szpitali. Otóż w umowach tych nie umieszczono godzin ani dni przyjmowania pacjentów, co było podstawą do zakwestionowania ich przez Najwyższą Izbę Kontroli. Zachowując obowiązujące przepisy uznaliśmy, że w tym wypadku nie ma sensu podawać godzin urzędowania, ponieważ szpital pracuje 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. To "przewinienie" spowodowało, że wydatki poniesione z tytułu sfinansowania tych umów sklasyfikowano jako niezgodne z wymogami prawa. Dając te przykłady, jednocześnie pokazuję, z jakimi trudnościami na co dzień zmaga się ministerstwo. Trudności te wynikają nie tylko z mnogości zadań i skomplikowanej ich materii, ale także z braku jednoznacznych regulacji prawnych. Kolejna sprawa, zakwestionowana przez Izbę, dotyczy prawie 300 tys. zł, wydatkowanych na nagrody dla nauczycieli akademickich. Zatem wyjaśniam, że Ministerstwo Zdrowia, przyznając te nagrody, kierowało się ustawą o szkolnictwie wyższym oraz rozporządzeniem ministra edukacji, które jest wykonaniem delegacji ustawowej w sprawie podziału funduszu nagród i ich przyznawania nauczycielom. Otóż przepisy te stanowią, że dla nauczycieli akademickich tworzy się fundusz naród w wysokości 2 proc. planowanych rocznych wynagrodzeń osobowych, natomiast wydatkowanie realizowane jest na mocy aktu wykonawczego. I tak paragraf 1 ust. 2 zarządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie zasad podziału funduszu nagród i ich przyznawania nauczycielom akademickim stanowi, iż ten dwuprocentowy fundusz specjalny tworzy się w ten sposób, że 5 proc.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">tej dwuprocentowej puli stanowi fundusz nagród, przeznaczony na nagrody przyznawane z inicjatywy właściwego ministra. Z kolei 95 proc. pięcioprocentowej puli stanowi fundusz przyznawany przez rektorów oraz właściwych ministrów na wniosek rektora. W tym samym zarządzeniu, w paragrafie 4 ust. 2, wyraźnie się mówi, że rektor uczelni zapewnia środki na nagrody, w wysokości stanowiącej 95 proc. ogólnej puli środków przeznaczanych na ten cel. Jednak w żadnym miejscu obowiązujących przepisów nie zostało określone, kto zapewnia pozostałe 5 proc. Skoro nagrody z owej pięcioprocentowej puli przyznaje minister, co wynika z cytowanego rozporządzenia, to tenże sam minister powinien zapewnić środki, tak bowiem stanowi odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Przez wiele lat nagrody dla nauczycieli akademickich przyznawane były w takim właśnie trybie i ten sposób podziału nigdy wcześniej nie był kwestionowany. Ministerstwo Finansów, przyjmujące dokumenty, nie wnosiło żadnych zastrzeżeń. Wobec tego, zakwestionowanie prawidłowości wydatkowania kwoty, stanowiącej 5 proc. funduszu nagród, jest dla ministerstwa trudne do przyjęcia. W takiej to sytuacji wystąpiliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej o wyjaśnienie tej kwestii i obecnie oczekujemy na stanowisko tego resortu. Obecnie odniosę się do kwestii związanych z systemem ratownictwa medycznego. Otóż w tym zakresie dość niejasne są zasady finansowania, mamy też do czynienia z dublowaniem się źródeł tegoż finansowania. Ministerstwo Zdrowia z niezwykłą starannością podchodziło do wydatkowania środków publicznych, również w kontekście finansowania ratownictwa medycznego. Ratownictwo medyczne realizowane jest w ramach programu polityki zdrowotnej, zatytułowanego "Zintegrowane ratownictwo medyczne". Ale równolegle, od kilku lat realizowany był, składający się z modułów, program działań osłonowych i restrukturyzacji w ochronie zdrowia. Jednym z modułów jest finansowanie kształcenia podyplomowego pielęgniarek, innym inwestycje dla zakładów opieki zdrowotnej, dostosowujące ich funkcjonowanie do działania zgodnego z potrzebami zdrowotnymi oraz infrastrukturą. Jednym z modułów był także moduł tworzenia system ratownictwa medycznego. Na ten cel zagwarantowano środki w ramach wspomnianego programu. Środki te następnie były przekazywane do wojewodów. Ministerstwo Zdrowia nie dopatrywało się w takim trybie finansowania żadnych nieprawidłowości. Wobec tego zarzut NIK, dotyczący przesunięcia środków między rozdziałami, tutaj jest bezzasadny. Środki wydatkowane były z dwóch rozdziałów, bardzo jasno były rozgraniczone zadania i cele. Nie widzimy nic nieprawidłowego w tym, że określone zadanie finansowane było z dwóch źródeł, gdyż takie rozwiązania stosowane są nie od dzisiaj. Sprawa ta została już uporządkowana i w roku 2003 ratownictwo medyczne finansowane jest z jednego rozdziału - Ratownictwo medyczne.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaWaclawaWojtala">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czy Ministerstwo Zdrowia złożyło zastrzeżenia do protokółu Najwyższej Izby Kontroli?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Tak, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Jest sugestia, aby nie zapoznawała nas pani z treścią wystąpienia pokontrolnego Ministerstwa Zdrowia. Mam obowiązek przekazać prośbę posłów, abyśmy zmierzali ku końcowi, poprzez bardzo syntetyczne odniesienie się do tych kwestii, które resort uważa za najistotniejsze. Myślę, że pierwsza część wypowiedzi pani minister była bardzo istotna, gdyż dokumentowała to, co już zrobiono w resorcie. Natomiast byłbym zdziwiony, gdyby ministerstwo w pełni zgodziło się z zarzutami sformułowanymi przez Najwyższą Izbę Kontroli, bo przecież każdemu przysługuje prawo do obrony.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Przepraszam, że moje wystąpienie trwa tak długo, ale i materiał jest bardzo obszerny. Swojej wypowiedzi nie taktowałam jako przedstawiania zastrzeżeń do protokołu NIK, natomiast chciałam wypunktować wątpliwości, dotyczące opinii o nieprawidłowym wydatkowaniu środków budżetowych. Wobec tego akcentowałam tylko te kwestie, z którymi się nie zgadzam i podawałam uzasadnienie takiego stanowiska. Obecnie przejdę do pytań postawionych przez posłów. Poseł Mieczysław Czerniawski pytał, dlaczego zapłaciliśmy 60 mln zł za zadania związane z krwiolecznictwem.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Dokładnie chodzi mi o publiczną służbę krwi, na którą wydatkowano prawie 84 mln 400 tys. zł. Jednocześnie minister zdrowia realizował program polityki zdrowotnej pod nazwą "Samowystarczalność Polski w zakresie krwiodawstwa i krwiolecznictwa".</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Są to dwie różne rzeczy. 84 mln 400 tys. zł stanowi dotacja dla publicznej służby krwi, wynikająca z ustawy o publicznej służbie krwi. Pieniądze te są wydatkowane na dofinansowanie produkcji preparatów krwiopochodnych, takich jak koncentraty krwi i zamrożone osocze. Beneficjentami dotacji są regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa oraz Instytut Hematologii i Transfuzjologii. Kwota ta została podzielona na poszczególne podmioty, na podstawie algorytmu i zasad ustalonych z beneficjentami. W tym względzie nie było żadnych zastrzeżeń, natomiast NIK zwróciła nam uwagę, że nie dopełniliśmy obowiązku opublikowania należytego, stosując zasady finansów publicznych. Przyznaję, że podział tej dotacji nie był opublikowany w Dzienniku Urzędowym ministra zdrowia, tylko na tablicy ogłoszeń. Od tego roku wprowadziliśmy zasadę, że sposób podziału dotacji ma być publikowany w Dzienniku Urzędowym ministra zdrowia. Z kolei kwota w wysokości 60 mln zł dotyczyła programu polityki zdrowotnej pod tytułem "Samowystarczalność Polski w zakresie krwiodawstwa i krwiolecznictwa". W ramach tych środków finansowane są zadania, dotyczące frakcjonowania osocza, produkcji immunoglobuliny Anty D, zakupu pojemników do pobierania i przetaczania krwi, zakupu testów wirusologicznych dla dawców krwi, testów na HIV, na wirusowe zapalenie wątroby itd. I takie zadania realizowane są w ramach programu polityki zdrowotnej. Jak widać, nie ma tutaj mowy o żadnym dublowaniu się zadań. Padł zarzut, że działanie Krajowego Związku Kas Chorych było niecelowo przedłużane. Wyjaśniam zatem, że przedłużająca się likwidacja była spowodowana tym, iż ekspertom zatrudnionym w kasach, którzy mieli duże doświadczenie w zakresie funkcjonowania systemu ubezpieczenia zdrowotnego, zlecono przygotowanie założeń do ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia. Do tego natomiast potrzebna była wiedza o nieprawidłowościach występujących w niektórych kasach. Minister zdrowia miał prawo zlecić to zadanie, ponieważ zarządzenie z 26 czerwca 2001 roku, w sprawie powołania likwidatora Krajowego Związku Kas Chorych, w paragrafie 3 przewidywało wykonywanie innych zadań, zleconych przez ministra zdrowia. Zadania te były finansowane w postaci umowy - zlecenia. To była jedyna przyczyna przedłużenia procesu likwidacyjnego. Postawiono też pytanie, dlaczego wysokospecjalistyczne procedury medyczne w roku 2001 nie były przesunięte do środków niewygasających, na skutek czego w roku ubiegłym zapłacono zobowiązania z roku 2001. Otóż w roku 2001, w stosunku do zadań realizowanych z budżetu państwa, nie było instytucji pod tytułem "środki nie wygasające". Dlatego też nie było innej możliwości sfinansowania zobowiązań, będących efektem naturalnych zjawisk. Nie można przecież przewidzieć, że na przykład w Sylwestra czy w Boże Narodzenie, konieczne będzie przeprowadzenie ważnej operacji. Wobec tego finansowanie zadań, zrealizowanych w ostatnich dniach grudnia, nie może być rozliczone do końca roku i dokonywane jest w styczniu roku następnego. W tym roku mamy instytucję środków niewygasających, więc te zobowiązania nie musiały być finansowane z wydatków bieżących.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">W kontekście procedur wysokospecjalistycznych NIK sformułowała zastrzeżenie, że ograniczamy wydatki danego roku poprzez finansowanie zobowiązań z lat poprzednich. Przejdę do kwestii zakupu samochodów...</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Pani minister, zwalniam panią z odpowiedzi na to pytanie, gdyż o zakupie owych dwóch samochodów wiemy już prawie wszystko. O ile mi wiadomo, nie zostały one sprzedane do dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#PodsekretarzstanuwMZWaclawaWojtala">Do tej pory samochody te użytkowane są przez Ministerstwo Zdrowia. Pozostała jeszcze do wyjaśnienia kwestia gospodarstwa pomocniczego. Otóż rzeczywiście gospodarstwo to nie było wyposażone w majątek przez wiele lat. Dopiero w marcu 2003 roku gospodarstwo pomocnicze wyposażono w składniki majątkowe, likwidując tę zaszłość. Tyle z mojej strony. Na pytanie dotyczące finansowania Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Tarnowie odpowie dyrektor Ewa Kacprzak.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiZdrowotnejwMinisterstwieZdrowiaEwaKacprzak">Środki na finansowanie ratownictwa medycznego wydatkowane są od czterech lat. Różne są zaszłości w tym względzie i trudno mi w tej chwili rozstrzygać, czy były one właściwe. Przechodząc do pytania, informuję, że dwie jednostki z Tarnowa otrzymały pieniądze z ratownictwa medycznego. W roku 1999 pogotowie ratunkowe otrzymało 218 tys.500 zł na ambulans, natomiast to samo pogotowie w roku 2001 dostało na centrum powiadamiania ratunkowego 320 tys. zł. Była to jedna z największych kwot, przyznanych na ten cel w owym czasie. Środki te pochodziły z dwóch źródeł, to jest z restrukturyzacji oraz z programu dotyczącego realizacji systemu ratownictwa medycznego. Z kolei szpital św. Łukasza w roku 1999 roku dostał na szpitalny oddział ratunkowy 450 tys. zł, a następnie w roku 2000, z dwóch źródeł, z programu i z restrukturyzacji, kolejne 500 tys. zł. W sumie na szpitalny odział ratunkowy szpital św. Łukasza dostał 935 tys. zł. Ponadto w roku 2002 tenże szpital dostał 57 tys. zł na szpitalny oddział ratunkowy. I to jest odpowiedź na pytanie, dlaczego tarnowskie centrum powiadamiania ratunkowego obecnie nie dostaje dofinansowania. Wyjaśniam też, że centrum nie jest dofinansowywane z dotacji celowej z tego powodu, iż nie spełnia wymogów zapisów ustawy o świadczeniu usług ratowniczych.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiZdrowotnejwMinisterstwieZdrowiaEwaKacprzak">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Jak już zaznaczyłem wcześniej, rozstrzygnięcia będziemy podejmować 15 lipca. Dziękuję pani minister, dziękuję współpracownikom. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby minister Leszek Sikorski wziął udział w posiedzeniu Komisji, na którym będziemy rozstrzygać o zaopiniowaniu wykonaniu budżetu Ministerstwa Zdrowia. Właśnie15 lipca będziemy dyskutować o inwestycjach wieloletnich i dopiero po rozpatrzeniu tego punktu przejdziemy do formułowania projektu uchwały Sejmu. Przechodzimy do ostatniego punktu obrad, którym jest rozpatrzenie opinii Komisji Europejskiej o części budżetowej 23 - Integracja europejska, części budżetowej 83 -Rezerwy celowe, w zakresie pozycji 4, 22, 44, 55, 56 oraz o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. W imieniu Komisji Europejskiej opinię przedłoży poseł Bogusław Liberadzki, w imieniu Komisji Finansów Publicznych wystąpi poseł Józef Cepil.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Komisja Europejska przystąpiła do oceny wykonania budżetu państwa w częściach wymienionych przez posła Mieczysława Czerniawskiego, mając na uwadze raport Najwyższej Izby Kontroli o stanie wykonania budżetu w poszczególnych częściach a także opinie ekspertów, w tym również opinię Biura Studiów i Ekspertyz Sejmu. Ponadto Komisja Europejska odwołała się do własnych doświadczeń, zgromadzonych po roku nadzorowania prac rządu i parlamentu związanych z integracją europejską. Otóż Najwyższa Izba Kontroli generalnie oceniła wykonanie budżetu w omawianych częściach jako prawidłowe z niewielkimi uchybieniami. Jednocześnie wystawiła negatywną ocenę z wykonania wydatków ze środków złotówkowych z pomocy funduszy partnerskich CPF-sektorowych. Jednakże, mając na uwadze całokształt prezentowanych wydatków, NIK wystawiła ocenę pozytywną. Dyskusja natomiast zrodziła się w kontekście umów, zawartych 21 września 2001 roku. Umowy te, na kwotę ponad 50 mln zł, podpisał były szef UKIE z firmami, w których radach nadzorczych zasiadał i z którymi, według naszego stanu wiedzy, nadal współpracuje. Komisja Europejska zwróciła się do Biura Studiów i Ekspertyz o ocenę znamion tego czynu i o rozstrzygnięcie, czy takie postępowanie należy sklasyfikować jako czyn karalny, uchybienie, czy też trzeba je zaliczyć do jeszcze innej kategorii. Ponadto, długą dyskusję wywołała kwestia wykorzystania europejskich środków bezzwrotnych, zwłaszcza PHARE, ISPA, SAPARD, a także środków pochodzących z innych, mniejszych funduszy. Każde opóźnienie w wykorzystaniu tych środków zostało szczegółowo omówione, w każdym też przypadku rząd przedstawił przekonujące wyjaśnienie. Biorąc pod uwagę przedstawione informacje i uwzględniając stan budżetu państwa, jaki został odziedziczony po roku 2001, Komisja wyraziła swoje bardzo daleko posunięte życzenie uzyskania poprawy w tym zakresie. Ponadto Komisja zaakcentowała konieczność wzmocnienia instytucjonalnych możliwości państwa do absorpcji środków po 1 maja 2004 roku. Po przedstawieniu tych informacji w imieniu Komisji Europejskiej wnoszę do Komisji Finansów Publicznych o pozytywne przyjęcie sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Witam przybyłego na posiedzenie podsekretarza stanu Tadeusza Kozeka. Obecnie w imieniu Komisji Finansów Publicznych głos zabierze poseł Józef Cepil.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PoselJozefCepil">Komisja Finansów Publicznych oraz Komisja Europejska, którą również tu reprezentuję jako jej wiceprzewodniczący, zwraca uwagą na fakt przekazania kwoty 50 mln zł firmom, w których Jacek Sarjusz Wolski jest członkiem rad nadzorczych. Najwyższa Izba Kontroli zaledwie odnotowała ten fakt, ale nie zakwalifikowała go do dalszych postępowań. My, posłowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, nie możemy udawać, że nic się nie stało. Jako poseł opozycji zwracam uwagę na zbyt małe wykorzystanie środków przedakcesyjnych. W resorcie ochrony środowiska nawet nie potrafiono określić, jaka kwota została niewykorzystana. Oczywiście rząd tłumaczy, że nic takiego się nie stało, gdyż pieniądze te będzie można wykorzystać w roku 2003. Byłaby to prawda, gdyby istniała pewność, że w roku bieżącym rząd wykorzysta nie tylko kwoty zaległe, ale również normalnie planowane. Zachodzi tutaj obawa, że 1 maja 2004 roku będziemy mieli do czynienia z zaległościami z 2002 i 2003 roku. I właśnie o kwoty tych zaległości zostaną obniżone przedakcesyjne środki z funduszy strukturalnych i z funduszu spójności. Konkludując, Komisja Europejska wyraża swoje zaniepokojenie wciąż niską zdolnością absorpcyjną polskiej gospodarki, ocenianą w kontekście wykorzystania europejskich środków bezzwrotnych i zbyt powolnym tworzeniem możliwości instytucjonalnych do wykorzystania środków z Unii Europejskiej, po uzyskaniu członkostwa. Mówiąc w ten sposób mam na myśli zagospodarowanie środków IACS i SAPARD. Komisja Europejska wielokrotnie zwracała uwagę na ten stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#PoselJozefCepil">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę, aby przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli w swoim wystąpieniu zechciał się odnieść do stwierdzenia posła Józefa Cepila, który powiedział, że NIK zaledwie "dotknęła" sprawy owych 50 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#DyrektorDepartamentuAdministracjiPublicznejwNajwyzszejIzbieKontroliCzeslawaRudzkaLorentz">Nie będę referowała wyników kontroli Izby, ponieważ posłowie sprawozdawcy przedstawili już najważniejsze problemy tej kontroli. Dlatego też zwrócę tylko uwagę na fakt, że ustaliliśmy niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie środków sektorowych, poprzez przekazanie ich fundacjom Skarbu Państwa, Funduszowi Współpracy i dwom fundacjom prowadzącym działalność edukacyjną oraz badawczą w zakresie integracji z Unią Europejską. Przeznaczenie tych środków określone zostało w trzech kolejnych memorandach. Przyznam, że rozważaliśmy możliwość skierowania zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych, chcę jednak zwrócić uwagę, że przepis, który zalicza do naruszeń dyscypliny finansów publicznych również niezgodne z przeznaczeniem wydatkowanie środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy, obowiązuje od początku tego roku. A więc nie można go zastosować wobec zaszłości z roku 2002, choć skierowanie zawiadomienia jest najczęściej przez nas stosowanym środkiem. Szczegółowo analizowaliśmy wszystkie te przepisy, które umożliwiłyby skierowanie zawiadomienia, jednak nie znaleźliśmy do tego podstawy, gdyż w przypadku, który opisuję, chodziło o przekroczenie kompetencji i upoważnień, natomiast nie mogliśmy stwierdzić działania na szkodę interesu publicznego, czy też wyrządzenia szkody w interesach prywatnych. Nie mogliśmy też udokumentować jakiejś znacznej szkody majątkowej, gdyż pieniądze, przekazane wymienionym wcześniej fundacjom, przeznaczone zostały podmiotom utworzonym w określonych celach, poprawnie realizującym te cele. Ponadto w przepisach karnych w ogólne nie mówi się o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. Według nas jest to pewna luka prawna, gdyż środków tych będziemy mieli coraz więcej, być może, dojdzie do ich nieuprawnionego "przecieku" nie do państwowego pomiotu, który utworzył Skarb Państwa, ale poza sektor publiczny, co może spowodować znaczne szkody. Z wymienionych powodów dotychczas nie skierowaliśmy żadnych zawiadomień w tej sprawie, natomiast pokazaliśmy cały ten problem dość szczegółowo, podkreślając również fakt wystąpienia - według nas - rażącego konfliktu interesów, ponieważ w ostatnim dniu swojego urzędowania "rzutem na taśmę" szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej zapewnił finansowanie pewnym instytucjom. Nie oznacza to, że nie analizowaliśmy tej sytuacji. Departament Prawny NIK w każdym takim przypadku również prowadzi dokładną analizę. Sumując te rozważania, muszę powiedzieć, że byłoby nam bardzo trudno udokumentować coś jeszcze ponad przekroczenie upoważnienia do wydatkowania środków, ponieważ szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej miał prawo dysponować tymi środkami, ale w obszarze programów rolnych, w ramach programu AGROLINIA. Natomiast zmiana przeznaczenia tych środków jest zilustrowanym przez nas przekroczeniem kompetencji. Tak zatem wyjaśniamy powód naszego zatrzymania się niejako w połowie drogi, o czym mówił poseł sprawozdawca.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#DyrektorDepartamentuAdministracjiPublicznejwNajwyzszejIzbieKontroliCzeslawaRudzkaLorentz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PoselStanislawStec">Według mnie, w działaniach NIK rysuje się pewna niekonsekwencja. Mówi się bowiem o tym, że w ostatnim dniu swojego urzędowania szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej dysponuje sumą 50 mln zł po to, aby swoim kolegom na długie lata zapewnić dobre funkcjonowanie, zabierając środki, które miały być przeznaczone na finansowanie rolnictwa poprzez program AGROLINIA. Jest to działanie, które może zagrażać koniecznością zwrotu tych środków, jako nieprawidłowo wykorzystanych, do unijnego budżetu. I w takiej sytuacji dyr. Czesława Rudzka-Lorentz po prostu komunikuje, że NIK zatrzymała się w połowie drogi. Wypada więc zapytać, czego Izba się obawiała, przyjmując taką właśnie taktykę. Interesuje mnie też, na jakiej podstawie środki te nadal są sukcesywnie przekazywane różnym fundacjom. Proszę ministra Ryszarda Michalskiego, aby zechciał ustosunkować się do tej kwestii, gdyż od sposobu wyjaśnienia tej sprawy będzie zależało, czy zgłoszę wniosek o negatywne zaopiniowanie realizacji budżetu UKIE za rok 2002. Jest to bardzo poważna sprawa, gdyż owe 50 mln zł mogło być przeznaczone na kredytowanie działalności rolnictwa, a poszło na finansowanie fundacji. Oczywiście, są to fundacje proeuropejskie, ale środki te przeznaczają najwyżej na szkolenia i wykłady, z którymi cele rolne nie mają nic wspólnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Sprawa niezgodnego z przeznaczeniem wydatkowania kwoty 50 mln zł jest konsekwencją zdarzeń roku 2001. Wobec tego wypada wyrazić uznanie dla NIK, która tak wnikliwie przeanalizowała ten problem. W istniejących uwarunkowaniach UKIE mógł tylko realizować podjęte postanowienia, albo zakwestionować ich zasadność od samego już początku. Jako poseł sprawozdawca wnoszę o to, aby poseł Stanisław Stec zechciał nie formułować pewnych sądów w takim, jak to zaprezentował, kształcie.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PoselBoguslawLiberadzki">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Panie pośle, podpisuje się również pod pytaniem, podkreślam, pod pytaniem, które sformułował poseł Stanisław Stec. Czy można powiedzieć, że nowe kierownictwo UKIE nie znało całej tej sprawy? Czy podjęło jakieś działania, mające zablokować dalsze przekazywanie kolejnych transz dla tych trzech fundacji? Jednak coś w tym wszystkim jest, co powinno skłaniać do refleksji.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PoselWitoldGintowtDziewaltowski">Podzielam poglądy zarówno posła Stanisława Steca, jak i posła Bogusława Liberadzkiego, jednak wydaje mi się, że na ogólnej ocenie nie może znacząco zaważyć kwestia dotacji, która została przekazana w tak bulwersujący sposób. Z drugiej strony nie sądzę, aby można było przejść do porządku nad tym faktem. Wobec tego uważam, że Komisja Finansów Publicznych, poza wyrażeniem opinii o wykonaniu budżetu za rok 2002 w tej części, powinna także sformułować dezyderat skierowany do rządu, domagając się jednak wyjaśnienia, jak mogło dojść do czegoś takiego, co zgodnie z przedstawionymi dzisiaj wszystkimi opiniami, jednak jest pewną nieprawidłowością i co w żadnym wypadku nie powinno się wydarzyć.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#PoselWitoldGintowtDziewaltowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Nie tylko podtrzymuję, ale wręcz formułuję wniosek, aby Komisja w tej sprawie zwróciła się do prezesa Rady Ministrów z prośbą o wyjaśnienie. Proszę zwrócić uwagę, że gra idzie o wielkie pieniądze. I tak w roku 2003 Fundusz Współpracy ma otrzymać prawie 9 mln zł, Fundacja Centrum Europejskie Natolin - 3 mln 500 tys. zł, Fundacja Studiów Europejskich Instytut Europejski w Łodzi - 4 mln 700 tys. zł. W tym roku łącznie mamy przekazać 17 mln zł, w roku przyszłym 17 mln 500 tys. zł. A więc proszę o informację, czy w tym roku przekazano już te 17 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PodsekretarzstanuwUrzedzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejTadeuszKozek">Cała rzecz polega na tym, że za decyzją o przyznaniu środków poszły umowy, zawarte pomiędzy podmiotem, administrującym tymi środkami, czyli Fundacją Fundusz Współpracy, a dwoma pozostałymi. Na mocy tychże umów tym dwóm fundacjom przyznano środki na pokrycie wydatków w trzech kolejnych latach budżetowych. Abstrahując od tego, kiedy decyzja ta została podjęta, również dla nas nie było oczywiste, czy była ona zgodna z memorandum. Chodzi o to, że poprzednie kierownictwo UKIE stosowało inną interpretację tego memorandum. Z chwilą, kiedy Najwyższa Izba Kontroli przekazała nam informację o tym, że jej zdaniem jest to niezgodne z memorandum, wstrzymaliśmy wszelkie następne wydatki. Ponadto podjąłem decyzję, aby w kontekście środków przekazanych na poczet roku 2003 zmienione zostało źródło finansowania. Oznacza to, że wynikające z umowy zobowiązania będą pokrywane z innego niż poprzednio źródła. Podjąłem też decyzję o wstrzymaniu następnych transferów na rzecz tych trzech fundacji. Oznacza to, że wykazane nieprawidłowości ograniczą się tylko do tego, co zostało przekazane w roku 2002.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Proszę o wyjaśnienie, kto podpisał te umowy, o których mówił pan minister. Interesuje mnie też, na jakiej podstawie podpisano umowy trzyletnie, skoro obowiązuje roczne planowanie budżetu.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#PoslankaAnnaFilek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę, aby minister Ryszard Michalski powiedział nam, jak wybrnąć z tak skomplikowanej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowRyszardMichalski">To nie są środki budżetowe, natomiast, w myśl ostatniej noweli ustawy o finansach publicznych, są to środki wydawane w dyscyplinie środków publicznych. To jednak są środki unijne, mówiąc w ten sposób mam myśli sektorowe środki złotowe, pozostające w dyspozycji Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Zgodnie z tym, co powiedziała dyr. Czesława Rudzka-Lorentz, sytuacja jest nader skomplikowana, gdyż nowela ta obowiązuje dopiero od początku roku 2003. Rysuje się natomiast ewidentny konflikt interesów, polegający na tym, że szef Urzędu nie mógł podpisać umów z trzema fundacjami, bez świadomości tego, co robi, gdyż podmioty te mogą wystąpić z roszczeniami z tytułu zawarcia tychże umów. Jest też pewien problem natury budżetowej. Jeśli Bruksela dojdzie do wniosku, że środki te nie zostały wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem przewidzianym memorandami, to wówczas będziemy musieli zwrócić je z budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Posłanka Anna Filek zapytała, kto zawarł umowy, a zatem wyjaśniam, że zgodnie z obowiązującymi zasadami decyzję podjął szef Urzędu, natomiast administratorem tych środków jest Fundacja Fundusz Współpracy. Jest to pewna zaszłość, polegająca na tym, że już od roku 1990 Fundacja administruje tymi funduszami. Oznacza to, że wymieniona fundacja zawarła umowy z dwiema pozostałymi. Działa też Rada Fundacji powoływana przez ministra skarbu na wniosek prezesa Rady Ministrów, co oznacza, że nad tą fundacją jest pełna kontrola ze strony Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">Chciałam wprost odpowiedzieć na pytanie, czego się boi NIK. Otóż NIK nie boi się żadnych konsekwencji, obawiamy się natomiast, jak wszyscy w państwie, konieczności zwrotu środków. Dlatego nasze wnioski szły w kierunku swojego rodzaju próby zalegalizowania status quo, na podstawie aneksu do memorandów, który jest jeszcze możliwy do wynegocjowania z Komisją Europejską. Jutro przedstawiciel Komisji Europejskiej w Polsce spotyka się z prezesem Izby i z naszym departamentem, aby całej tej sprawie przyjrzeć się raz jeszcze. W wypowiedziach dotyczących owych pięćdziesięciu milionów złotych operuje się pojęciem "środki przekazane". Otóż pragnę wyjaśnić, że w roku 2002 przekazano 11 mln zł, natomiast nie mamy jeszcze ostatecznych danych na temat kwoty wypłaconej w tym roku, ponieważ takie rozliczenie prowadzi Fundusz Współpracy, jako administrator tych środków. Wiadomo, że w roku bieżącym przekazano na rzecz Fundacji Centrum Europejskie Natolin 3 mln 500 tys. zł oraz 1 mln 174 tys. zł za pierwszy kwartał dla Fundacji Studiów Europejskich w Łodzi. Z kolei Fundusz Współpracy, administrując tymi środkami, rozlicza kolejne swoje wydatki, a więc nie wiemy, ile miałby już do rozliczenia. Trzeba sobie zdawać sprawę, że część przekazanych środków będzie obciążała środki budżetowe, albo inne fundusze, bo do fundacji tych mogą być również przekazywane środki z funduszy partnerskich ogólnych. Jeśli obciążone zostaną inne fundusze, to tym samym cała ta nieprawidłowość będzie miała mniejszy wymiar finansowy. Stanowczo chcę podkreślić niezwykle konstruktywną postawę UKIE, ponieważ minister Danuta Hübner opowiedziała nam o próbach usankcjonowania obecnego stanu rzeczy oraz o wstrzymaniu kolejnych wypłat. Muszę też powiedzieć, że bardzo mocno jesteśmy zainteresowani zamówioną przez Sejm ekspertyzą, dotyczą karno-skarbowego aspektu tej sprawy. Już to powiedziałam wcześniej, że nader rzetelnie analizowaliśmy możliwość sformułowania wniosku do organów ścigania, jednak nie znaleźliśmy tutaj dostatecznej podstawy prawnej, ponieważ w przepisach karnych nie funkcjonują tego rodzaju środki. Może wobec tego, choćby przy okazji obecnie omawianej sprawy, warto byłoby pomyśleć o rozszerzeniu obowiązywania przepisów karnych również na gospodarowanie tymi środkami.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czy to Najwyższa Izba Kontroli poinformowała Komisję Europejską o tym fakcie?</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">Komisja Europejska dowiedziała się o tym z prasy. I wówczas zwrócono się do nas o rozmowę na temat szczegółowego wyjaśnienia naszych ustaleń w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę poinformować kierownictwo NIK, że również Komisja Finansów Publicznych tym się zajęła, co może być dość istotne w kontekście planowanej z przedstawicielem Komisji Europejskiej rozmowy. Oczywiście nie możemy przejść obok tej sprawy, udając, że się jej nie zauważyło. Uwzględnimy ją również w sprawozdaniu, formułując określone wnioski. Dziękuję panu ministrowi za zablokowanie dalszych wypłat, dzięki czemu udało się powstrzymać realizację tego przedsięwzięcia. Chciałbym się jeszcze upewnić, że cała ta sprawa dotyczy osoby pana Jacka Sarjusza Wolskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Tak, minister Jacek Sarjusz-Wolski w tej sprawie podjął jednoosobową decyzję. I na mocy tejże decyzji całe to przedsięwzięcie zaczęło się toczyć.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czy jest to decyzja nie do podważenia?</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">W memorandum, które podpisaliśmy z Komisją Europejską, jest powiedziane, że to właśnie sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej jest dysponentem tych środków. Wstrzymanie przekazywania środków oznacza, że decyzja ta została w tym momencie zawieszona. Następną kwestią są zawarte umowy, gdyż fundacje mogą wystąpić z roszczeniami, uzasadnionymi tym, co zostało zapisane w umowach.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czy te umowy są niepodważalne?</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Nie ma żadnego powodu, z którego miałyby zostać rozwiązane,</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Oznacza to, że fundacje wyegzekwują od nas całe 50 mln zł, a następnie do Komisji Europejskiej zwrócimy kolejne 50 mln zł. A więc powinniśmy mówić o kwocie 100 mln zł.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Myślę, że do tego nie dojdzie i sprawa ta zostanie rozwiązana polubownie. Jednak to są fundacje Skarbu Państwa, nie są to pomioty prywatne.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PoselStanislawStec">Nie bardzo rozumiem, jak fundacja Skarbu Państwa mogłaby występować z roszczeniami wobec Skarbu Państwa. Nie wyobrażam sobie, aby to w ogóle było możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Są to tylko spekulacje. Na razie nikt z tego typu roszczeniami nie wystąpił i myślę, że nie wystąpi, gdyż byłoby to po prostu niewłaściwe w tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Wyglądałoby to tak, jakby minister skarbu wystąpił z roszczeniami do ministra finansów. Proszę temu nie przeczyć, gdyż czasami okazuje się, że wszystko jest możliwe A kto powołuje radę fundacji?</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Radę na wniosek prezesa Rady Ministrów powołuje minister skarbu.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : W takim razie na wniosek prezesa Rady Ministrów może ją również odwołać.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">To jest pewne nieporozumienie, ponieważ Jacek Sarjusz-Wolski nie zasiada w żadnych organach Fundacji Fundusz Współpracy.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : To proszę o oficjalne dementi, gdyż czytałem, że jest członkiem rad tych fundacji.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#PodsekretarzstanuwUKIETadeuszKozek">Pan Jacek Sarjusz-Wolski nie zasiada w radzie Funduszu Współpracy, natomiast jest członkiem rad dwóch pozostałych fundacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PoslankaElzbietaRomero">W sprawozdaniu z wykonania budżetu widnieje kwota 17 mln 265 tys. zł, którą stanowią dotacje na zadania państwowe dla jednostek niepaństwowych. Wobec tego proszę o informację, jakie były procedury zlecania podmiotom określonych kwot. Oto przykłady kilku umów: Fundacja im. Schumana -120 tys. zł, Fundacja Unia i Polska - 230 tys. zł, Katolicka Agencja Informacyjna - 122 tys. zł, Agencja Artystyczna - 140 tys. zł. Jako ciekawostkę podam, że na liście podmiotów, które skorzystały z tej dotacji, widnieje też Agora SA, która otrzymała 205 tys. zł, Fundacja Barbary i Andrzeja Chronowskich oraz Spółka Media Express.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejGrazynaKacprowicz">Kwota 17 mln 500 tys. zł obejmuje różne dotacje, w tym również dotację dla Funduszu Współpracy, na realizację zadań związanych z obsługą programu PHARE. Dotacja ta wynosi ponad 7 mln zł. Z kolei dotacja zapisana ustawie budżetowej podzielona została na trzy części. Pierwsza z nich obejmowała środki dla regionalnych centrów informacji europejskiej. Środki te, na mocy decyzji minister Danuty Hübner, przydzielone zostały bez żadnej procedury konkursowej, na mocy umów, które UKIE z centrami tymi zawarł przed dwoma laty. Pieniądze te przeznaczone zostały na realizację zadań formacyjnych UKIE.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKomitetuIntegracjiEuropejskiejGrazynaKacprowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Proszę wyjaśnić sprawę dotacji dla Agory. Okazuje się, że najbogatszy koncern medialny w kraju otrzymuje dotację.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Druga część dotacji rozdysponowana została poprzez konkurs dla mediów na działania informacyjne i w grupie beneficjentów znalazła się Agora, co zaraz postaram się dokładnie wyjaśnić. Z kolei trzecia część dotacji podzielona została pomiędzy zwycięzców konkursu na działania publikacyjne. Na wymienione dotacje przeznaczono łącznie 3 mln zł. Konkursy te były ogłaszane w prasie oraz na stronach internetowych Urzędu wraz ze szczegółowym opisem zadań i kryteriów oceny projektów konkursowych. Projekty medialne, zarówno telewizyjne, jak i prasowe, skierowane były do pomiotów funkcjonujących w różnych formach prawnych. Przy czym wyraźnie zaakcentowaliśmy, iż konkurs ten adresujemy do producentów programów radiowych i telewizyjnych oraz do wydawców. A właśnie Agora jest jednym z takich podmiotów funkcjonujących na rynku. Ocenialiśmy, zgodnie z założeniem, same projekty, a nie siłę ekonomiczną uczestników konkursu. Projekty składały bardzo różne podmioty. Agencja Katolicka, którą wymieniła posłanka Elżbieta Romero, w bardzo podobnym trybie uzyskała dotację. Nie kierowaliśmy się też ogólnym charakterem działalności poszczególnych podmiotów. Nie interesowało nas wobec tego, czy projekt przedkłada agencja katolicka, protestancka, czy też podmiot o charakterze laickim. Najważniejsza dla nas była ocena, czy projekt odpowiada ogólnym założeniom działań informacyjnych Urzędu, które zostały zdefiniowane w zasadach konkursu.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Czyli oznacza to, że Agencja Katolicka prowadziła działalność proeuropejską.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">W tym projekcie, który finansowaliśmy, zdecydowanie tak.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Jednak proszę o pisemną odpowiedź na to pytanie, a także o dokładniejsze informacje na piśmie na temat sposobu wydatkowania owych 17 mln 500 tys. zł, o których mówiła posłanka Elżbieta Romero. Dość pobieżnie pani dyrektor powiedziała niejako o trzech ścieżkach podziału dotacji. Jedną stanowiły środki na regionalne centra, druga miała charakter konkursowy. A trzecia?</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Trzecią stanowią dotacje sekretarza UKIE. Minister Danuta Hübner powołała, pracującą na podstawie regulaminu, komisję oceniającą wnioski. Procedura przyznawania dotacji w tym trybie wygląda w ten sposób, że zainteresowane podmioty składają wnioski wedle pewnej wystandaryzowanej formy, po czym komisja ocenia zarówno treść projektu, jak i budżet. Decyzje o przyznaniu dotacji miewają charakter cząstkowy. Oznacza to, że czasami przyznajemy dotację tylko na część nadesłanego projektu lub ze zmniejszonym budżetem, ze wskazaniem, które z propozycji możemy sfinansować. Lista dotacji, dołączona do naszego sprawozdania, zawiera bardzo syntetyczny opis poszczególnych projektów, gdyż inaczej sprawozdanie to musiałoby liczyć tysiące stron. Oczywiście możemy przygotować materiał, o którym mówił pan przewodniczący, ale będzie to opracowanie bardzo obszerne. Dlatego też nie bardzo wiem, jak szczegółowe powinno ono być.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Opracowanie powinno być tak przygotowane, aby posłowie mogli je przeczytać. Gdyby pani dyrektor udało się niezbędne informacje zmieścić na czterech stronach, byłbym bardzo zobowiązany.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Ale sprawozdanie liczy ponad 100 stron.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Prosiłem o informację, nie o sprawozdanie. Sprawozdanie proszę zachować u siebie, bo za tę problematykę odpowiedzialna jest właśnie pani, jako dyrektor generalny Urzędu. Raz jeszcze proszę o przygotowanie pisemnej informacji na temat zasad i sposobu wykorzystania 17 mln 500 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Gdyby posłowie spojrzeli na sprawozdanie, wówczas podpowiedzieliby, co ich interesuje.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#DyrektorgeneralnywUKIEGrazynaKacprowicz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Sprawozdanie to ma Komisja Integracji Europejskiej, nie Komisja Finansów Publicznych. Oczywiście ja nim dysponuję, ale członkowie Komisji nie. Komisja Finansów Publicznych dysponuje szczegółowymi sprawozdaniami tylko tych resortów, którymi bezpośrednio się zajmuje. Mówiąc w największym skrócie, chodzi o sprawozdania Ministerstwa Finansów oraz agend finansowych. Dlatego proszę nie odsyłać mnie do sprawozdania, gdyż nie mam zamiaru pani wyręczać i przygotowywać informacji. Proszę wziąć to sprawozdanie i na jego podstawie do 10 lipca przygotować kilkustronicową informację dla posłów o zasadach i sposobie podziału ponad siedemnastomilionowej kwoty. Po tych wyjaśnieniach podzielę się pewną refleksją, którą kieruję do ministra Ryszarda Michalskiego. Otóż mamy jeden z nielicznych przykładów, że pojawiają się u nas pieniądze, którymi dysponują różne osoby i różne gremia, a Sejm nad tymi pieniędzmi praktycznie nie ma żadnej kontroli. Tak naprawdę nie wiemy, ile tych pieniędzy jest i na co one idą, a przecież to są też pieniądze publiczne. Nie może być tak, aby ktoś, tu abstrahuję od przypadku pana Jacka Sarjusza-Wolskiego, robił na tym interesy. A musimy pamiętać, że tych pieniędzy w następnych latach będzie coraz więcej. To bulwersujące, że w państwie prawa, w majestacie prawa, urzędnik państwowy podejmuje decyzję o rozdysponowaniu 50 mln zł w ostatnim dniu swojego urzędowania. Jest to działanie wysoce naganne i dlatego sprawę tę zamieszczę w sprawozdaniu na plenarne posiedzenie. Inaczej by wszystko to wyglądało, gdyby pan minister doszedł do wniosku, że pieniądze te trzeba uruchomić i następnie pracował jeszcze rok, czy chociażby pół roku. Poniecham dalszych dywagacji na ten temat... Myślę, że nad tym przypadkiem Ministerstwo Finansów powinno się bardzo głęboko zastanowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#PodsekretarzstanuwMFRyszardMichalski">Już powołaliśmy kontrolę skarbową do tych fundacji. Rozszerzyliśmy również zakres kompetencji dla policji skarbowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">Mam jedną uwagę natury systemowej. Otóż przypominam, że Najwyższa Izba Kontroli wyrażała swoje obawy o te środki już wtedy, kiedy była wprowadzana nowela do ustawy o finansach publicznych, wyłączająca je z obszaru gospodarki budżetowej.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Pani dyrektor, niedługo zaczynamy pracę nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych, dlatego swoje refleksje skierowałem do ministra Ryszarda Michalskiego.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#DyrektordepartamentuwNIKCzeslawaRudzkaLorentz">To jeszcze nie jest wszystko, do tej sprawy wracaliśmy też w kontekście prac prowadzonych przez Komisję do Spraw Kontroli Państwowej. Argumentowaliśmy wówczas, że środki te, które są narażone na tysiące niebezpieczeństw, chronione są wyłącznie w obszarze, będącym sektorem finansów publicznych. Wiadomo jednak, że w znacznej części przejdą poza ten sektor, gdzie nie zapewnia się nad nimi wewnętrznej kontroli. Ustawa mówi o tym, że minister finansów, zawierając umowy o udostępnienie środków, może zawrzeć w nich wymagania reżimu dotyczącego tych środków. Przewodniczący Komisji do Spraw Kontroli Państwowej obiecał również zwrócenie uwagi na ten problem, co się będzie działo po opuszczeniu przez te środki sektora finansów publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#PoselStanislawStec">Pani dyrektor, prosimy o przygotowanie propozycji zapisu do ustawy o finansach publicznych, uwzględniające przedstawione tu wnioski. Niedługo bowiem rozpoczynamy pracę nad tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#PoselStanislawStec">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./ : Ustawa o finansach publicznych będzie skierowana do Komisji Finansów Publicznych, zatem proszę prezesa Mirosława Sekułę, aby propozycje i wnioski adresować do naszej Komisji. O to samo proszę również Ministerstwo Finansów. Jest to problem, z którym musimy się zmierzyć. Poseł Stanisław Stec swój wniosek, dotyczący sprawozdania z wykonania budżetu, uzależnia od argumentów zawartych w odpowiedzi, o którą prosimy pana ministra. Oznacza to, że na razie zawieszamy sformułowanie wniosku. Mam nadzieję, iż odpowiedź będzie na tyle kompetentna, że jednak wniosek Komisji Integracji Europejskiej o pozytywne przyjęcie sprawozdania z realizacji budżetu za rok 2002 zostanie przyjęty. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>