text_structure.xml
22.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Otwieram posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, zawartego w druku nr 2903. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. Zatem przystępujemy do pracy. Proszę stronę rządową o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiTadeuszMatusiak">Opracowanie tego projektu ustawy jest odpowiedzią na różnego rodzaju dramatyczne wypadki - chodzi o pogryzienia, a nawet zagryzienia ludzi przez nienależycie bądź w ogóle niepilnowane psy. Projekt ten wprowadza regulacje, które mają zaktywizować właścicieli psów do należytego ich nadzorowania. Przewiduje się, że należyty nadzór nad zwierzętami znacznie zredukuje liczbę tragicznych wypadków, spowoduje podniesienie poczucia bezpieczeństwa u obywateli, którzy częstokroć są narażeni na przebywanie w bezpośredniej bliskości dużych psów nieprowadzonych na smyczy czy też nieposiadających kagańców. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że żadną ustawą nie zdoła się wyeliminować przypadków pogryzień. Sądzimy jednak, że te regulacje spowodują, że takich przypadków będzie o wiele mniej. Jeśli chodzi o realizacje tych celów projekt przewiduje następujące rozwiązania. Po pierwsze, proponuje się rozciągnięcie obowiązku uzyskiwania zezwolenia na hodowle lub utrzymywanie psa nie tylko rasy uznawanej za agresywną, ale również mieszańców tej rasy. Przypomnę, że ustawa o ochronie zwierząt z 1997 r. wprowadziła pojęcie psa rasy uznawanej za agresywną. Na posiadanie lub hodowlę takiego psa wymagane jest zezwolenie właściwego organu gminy. Wielokrotnie w dyskusjach społecznych zwracano uwagę, że nie tylko psy rasy uznawanej za agresywną są psami niebezpiecznymi. Podkreślano, iż również psy nierasowe mogą być groźne. Często nawet celowo krzyżuje się psy, aby uzyskać jak najagresywniejsze osobniki. Podzielając ten pogląd, rząd proponuje, aby do ustawy o ochronie zwierząt wprowadzić pojęcie „mieszaniec rasy agresywnej”. Po drugie, projekt wyraźnie zobowiązuje posiadaczy psów do zapewnienia stałego nadzoru nad psem. Nadzór ten ma polegać na prowadzeniu psa na smyczy lub w kagańcu, a psa rasy uznanej za agresywną lub mieszańca tej rasy - na smyczy i w kagańcu. Obowiązek ten będzie dotyczył jedynie miejsc publicznych w miastach. Miejsca te będzie wskazywała rada miasta w drodze stosownej uchwały. Wprowadzenie takiego obowiązku ograniczy te przypadki pogryzień, które wynikają z niedostatecznej wyobraźni właścicieli psów, wyprowadzających zwierzęta bez choćby minimalnego, podstawowego zabezpieczenia przed atakiem na osoby postronne. Ograniczenie tego obowiązku jedynie do terenów miejskich podyktowane jest tym, że problem ten, naszym zdaniem, dotyczy głównie miast. To tam, ze względu na duże zagęszczenie ludności, problem niebezpiecznych psów jest najbardziej widoczny, najbardziej dotkliwy. Kolejnym, przewidzianym w projekcie, sposobem nadzoru nad psem jest zobowiązanie posiadacza nieruchomości gruntowej do jej ogrodzenia i odpowiedniego oznaczenia, jeżeli na jej terenie psy będą puszczone swobodnie. Projekt rozszerza przepisy regulujące kwestie wydawania zezwoleń na utrzymanie lub hodowlę psów rasy uznanej za agresywną. Określone są warunki, jakie musi spełniać osoba ubiegająca się o zezwolenie na hodowlę lub utrzymywanie psa rasy uznawanej za agresywną lub mieszańca tej rasy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiTadeuszMatusiak">Wśród warunków przewiduje się, że osoba taka będzie obowiązana poddać się badaniom psychologicznym i przedstawić orzeczenie wydane przez upoważnionego lekarza i psychologa stwierdzające, że nie należy do osób mających zaburzenia psychiczne, nie wykazuje istotnych zaburzeń funkcjonowania psychologicznego i nie jest uzależniona od alkoholu lub substancji psychoaktywnych. Zezwolenia będą wydawane osobom pełnoletnim, niekaranym za przestępstwa popełniane z winy umyślnej. Osoba taka musi mieć nienaganną opinię wydaną przez komendanta powiatowego (miejskiego) Policji, a w przypadkach osób zamieszkujących na obszarze Europejskiego Obszaru Gospodarczego lub w Szwajcarii wymagana będzie opinia organu odpowiadającego Policji pod względem wykonywanych zadań. W projekcie przewiduje się też, że posiadacze psów rasy uznawanej za agresywną lub mieszańców tych ras będą obowiązani poddać psy szkoleniu na posłuszeństwo. Celem szkolenia jest zmniejszenie ryzyka wystąpienia niekontrolowanych agresywnych zachowań psów. Szkolenia te prowadzić będą przedsiębiorcy, społeczne organizacje zrzeszające właścicieli psów lub jednostki organizacyjne służb ustawowo powołanych do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego, np. Policji. Przewiduje się także, iż w przypadkach przemijającej niemożności sprawowania opieki przez posiadacza psa rasy uznanej za agresywną lub mieszańca tych ras, posiadacz ten może powierzyć pieczę nad psem osobie nieposiadającej zezwolenia, o ile osoba ta pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym. Rozwiązanie to ma na celu uniemożliwienie fikcyjnego rejestrowania psów na osoby spełniające ustawowe warunki uzyskania zezwolenia przez osoby, które tych warunków nie spełniają. Chodzi o uniemożliwienie różnego rodzaju „elementowi” - np. dresiarzom - rejestracji psów np. na babcię. Ponadto zakazuje się powierzania pieczy nad psem rasy uznanej za agresywną lub mieszańcom tych ras osobom niepełnoletnim. Na posiadaczy psów rasy uznawanej za agresywną lub mieszańców tej rasy nałożono również obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przez psa. Wprowadzenie obowiązkowych ubezpieczeń ułatwi osobom poszkodowanym uzyskiwanie stosownej rekompensaty w przypadku gdy nastąpiło pogryzienie. Projekt zawiera też niezbędną korektę przepisów karnych, dostosowującą je legislacyjnie do wprowadzonych zmian. Za naruszenie obowiązku wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu, a psa rasy uznawanej za agresywną lub mieszańca tych ras na smyczy i w kagańcu, przewidziana jest kara grzywny. Grzywna jest również zagrożone nieogrodzenie nieruchomości gruntowej i brak odpowiedniego jej oznaczenia, jeżeli na jej terenie psy będą puszczone swobodnie. Mam nadzieję, że ten niełatwy projekt, który wywołuje mnóstwo różnego rodzaju kontrowersji - zwłaszcza jeśli chodzi o środowisko kynologiczne - zostanie życzliwie przyjęty przez państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Otwieram dyskusję. Pozwolę sobie zabrać głos jako pierwsza. Jest to bardzo ważna regulacja, która odpowiada na zapotrzebowanie społeczne i mam nadzieję, że sprawi, iż agresywne psy będą w mniejszej liczbie niż w tej chwili trafiać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych. Bo przecież nikt z nas nie ma wątpliwości, że osoba, która nadużywa alkoholu, jest uzależniona od narkotyków czy też ma zaburzenia psychiczne, nie powinna mieć w ogóle żadnego zwierzęcia, a już na pewno nie powinna mieć psa, który jest agresywny. Poza tym mam nadzieję, że ta ustawa ukróci złe praktyki, ponieważ będzie większa kontrola związane z nielegalnymi walkami psów. Mam kilka konkretnych pytań. Otóż w zmianie 2, dotyczącej art. 10, gdzie jest mowa o warunkach otrzymania zezwolenia, mówimy, iż takie zezwolenie może uzyskać osoba, która nie była skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo popełnione z winy umyślnej. Zastanawiam się, czy nie jest to wymóg zbyt daleko idący, bowiem nie każdy przestępca popełniający przestępstwo z winy umyślnej jest zwyrodnialcem, a czasami pies w przypadku takiej osoby może działać resocjalizująco. Zastanawiam się też, czy racjonalny jest pkt 5, który brzmi „jest w stanie zapewnić nadzór nad psem”. Czy w ogóle będzie można określić, czy dana osoba jest w stanie zapewnić nadzór nad psem? Kolejną wątpliwość mam do art. 10a, w którym jest mowa o szkoleniach psów. Zastanawiam się, czy nie wprowadzić jakiegoś rozporządzenia, gdzie bardziej dokładnie określono by, kto może prowadzić tego typu szkolenia. Kolejna uwaga dotyczy zmiany do art. 34a ust. 1. Chodzi o wyłączenie nadzoru Inspekcji Weterynaryjnej, m.in. w kwestii szkoleń. Zastanawiam się, czy jest to zasadne.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełAndrzejGałażewski">Całkowicie zgadzam się, że trzeba uregulować sprawę mieszańców ras agresywnych, bowiem w ustawie matce tego nie było. Jednakże należy te kwestie oddzielić od spraw związanych z normalnymi psami trzymanymi w domach czy gospodarstwach. Nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat w mieście należy trzymać psy na smyczy, a na wsi już nie. Z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli już miałem jakiś problem z psami, to raczej były to wiejskie „burki” niż miejskie psy, które zwykle mają w pobliżu właściciela. W projekcie czytamy, że rada miasta określa miejsca, w których obowiązują przepisy ustawy. W takim razie musi być określony sposób poinformowania o tym nie tylko mieszkańców danego miasta, ale i przybyszów. Czy o tym pomyślano? Zwracam uwagę, że będą sytuacje, kiedy będziemy poddani ocenie Straży Miejskiej. W moim mieście np. toczy się proces przeciwko strażnikom gminnym, którzy napadli na człowieka, który wyszedł na spacer z pinczerkiem bez smyczy i poturbowali go. Wspominam o tym dlatego, iż uważam, że w tych sprawach trzeba zachować pewne proporcje: należy bezwzględnie zaostrzyć przepisy, jeżeli chodzi o rasy agresywne, natomiast trzeba też zachować umiar, jeśli chodzi o całą resztę. Z projektu wynika, że w przypadku psów ras agresywnych muszą być one poddane szkoleniu przed ukończeniem 18 miesiąca życia. Co robić w przypadku, gdy pies po prostu nie da się wyszkolić i nadal będzie agresywny? Czy jest przewidziane jakieś rozwiązanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Myślę, że nadmierną agresywność reguluje inna część ustawy o ochronie zwierząt. Jeśli zwierzę jest nadmiernie agresywne, to znaczy że jest po prostu chore. Tak jak są ludzie chorzy psychiczne, tak zdarzają się i zwierzęta chore psychicznie. Te kwestie są uregulowane gdzie indziej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełRyszardKędra">Zastanawiam się nad określeniem „mieszaniec ras agresywnych”. W jaki sposób będzie można uznać, że to jest taki mieszaniec?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełStanisławZadora">Podobnie jak poseł Andrzej Gałażewski chciałbym zaapelować o mocny namysł nad proporcjami. Ustalenie w miastach terenów zagrożenia rzeczywiście można uznać za zasadne, niemniej wykluczenie terenów wiejskich z takiego obowiązku, to już jest - moim zdaniem - nieporozumienie. Następna sprawa. Wymagania, które będzie się stawiać właścicielom psów niektórych ras, są podobne jak dla osób ubiegających się o zezwolenie na broń. Rzecz w tym, że warto się zastanowić, aby zachować element obronny psa. Żeby właściciel, który ma psa do celów obronnych, mógł korzystać z tych jego naturalnych cech. Wszystkie przepisy idą w kierunku obrony ludzi przed pogryzieniem, natomiast uważam, że trzeba wyważyć parę elementów, jak choćby kwestię wyznaczenia terenów, czy właściwej oceny ras agresywnych przy mieszańcach.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Czy są jeszcze pytania? Nie słyszę. Proszę zatem o odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Zacznę od tego, że katalog wymogów odnosimy do konkretnych psów: do psów rasy uznawanej za agresywną, do mieszańców tych ras. Jeśli chodzi o określenie mieszańców - nie potrafimy lepiej tego zdefiniować niż jako krzyżówki między rasami. Dodam, że w ustawodawstwie innych państw również tak samo jest to zapisane. Jeśli chodzi o zapewnienie nadzoru nad psem - o czym mówi pkt 5 określa to ust. 1a pkt 4. W dyskusji podniesiono temat wyznaczania miejsc na terenie miast przez rady miast. Pytano, dlaczego ten obowiązek dotyczy tylko terenów miejskich. Otóż wzorowaliśmy się na rozwiązaniach funkcjonujących w innych państwach. Przemawia za tym racjonalne podejście, bowiem trudno byłoby egzekwować ten obowiązek na rozległych terenach wiejskich. Takie było nasze zdanie, ale oczywiście jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju sugestie i propozycje. Padło pytanie, co będzie, jeśli pies okaże się oporny i nie podda się szkoleniu. No cóż, to się zdarza. Jest pewien odsetek psów o zwichrowanej psychice. Na całym świecie takie psy eliminuje się przez usypianie. Dysponujemy katalogami psów groźnych. Precyzuje to ściśle rozporządzenie. Z tym że dotyczy to tylko psów rasowych. Kiedy mówimy „mieszaniec” mamy na myśli krzyżówkę między poszczególnymi rasami psów. Trudno to precyzyjnie określić. Rzeczywiście część osób kupuje sobie psy w celach obronnych. W zasadzie jednak uważamy, że taki pies powinien być psem obronnym w domu, na terenie ogrodzonym i oznakowanym. Zdaję sobie sprawę, że jest tu szereg spraw, które wymagają dyskusji i liczymy się z tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielkaFundacjiAnimalsDżennetPołtorzycka">Uważam, że przedłożony projekt ustawy idzie w dobrym kierunku. Ma szereg dobrych rozwiązań, których do tej pory nie mieliśmy. Mam kilka propozycji. Otóż wydaje mi się, że art. 9a, który określa obowiązek stałego nadzoru - nadzór ma polegać „w szczególności na trzymaniu psa na uwięzi lub w zamknięciu” - zawęża jego zakres. Dlatego proponuję następujące brzmienie ust. 1: „Posiadacz musi panować nad zwierzęciem oraz mieć pełną kontrolę nad jego zachowaniem w każdej sytuacji.”. Druga uwaga dotyczy kwestii ubezpieczenia. Jest to bardzo ważna sprawa dla hodowców. Uważam jednak, że ta kwestia powinna być nieco rozszerzona. Otóż jeśli zaistnieje sytuacja pogryzienia, wówczas stawka dla hodowcy wzrasta 10-krotnie. I to musi być wyraźnie zapisane. Chcę również zwrócić uwagę na rzecz, która być może nie znajdzie się w ustawie, ale o której warto pamiętać. Otóż mieliśmy ostatnio kilka procesów o pogryzienie, które w większości kończyły się tym, że zasądzano grzywnę - śmiesznie małą - ale koszty sądowe ponosił podatnik. Zwracam uwagę, że taki proces kosztuje dzisiaj mniej więcej 8–10 tys. zł. Pytam - dlaczego to podatnicy mają płacić, a nie właściciele agresywnych psów? Jeśli chodzi o testy psychologiczne - nie jestem ich entuzjastką, aczkolwiek sama jestem psychologiem z wykształcenia. Oczywiście każda forma, która pomaga, jest do zaakceptowania, ale chciałabym zwrócić uwagę na następujący fakt. Otóż pojęcie posiadacza psa nie wyczerpuje tu sprawy. Wiemy dobrze, że agresja zwierzęcia rodzi się ze względów genetycznych - dlatego w ogóle mówimy o rasach agresywnych - ale nie tylko. Rodzi się także w złych warunkach, szczególnie przy zagęszczeniu hodowlanym. Rodzi się także z powodu okrucieństwa człowieka. Tymczasem w takich hodowlach pracują przecież nie tylko posiadacze psów. Pracują różni ludzie. Dlatego fakt, że posiadacz psa poddany zostanie badaniu psychologicznemu, niczego nie załatwia. W związku z tym proponuję, by zastanowić się, czy nie można gdzieś umieścić również kwestii warunków trzymania psów i sposobu ich traktowania. To nie jest obojętna sprawa. Następna kwestia - sprawa nadzoru. Wydaje mi się, że ograniczenie nadzoru do działalności tylko Inspekcji Weterynaryjnej jest pewnym zawężeniem. Takie uprawnienia powinny mieć również organizacje pozarządowe, które, jak do tej pory, jako jedyne wkraczały w tego typu sprawy. Z nadzorem łączy się jeszcze jedna sprawa - handel psami. Jeśli pójdziemy na Stadion Dziesięciolecia czy inne giełdy - tam właśnie masowo sprzedawane są mieszańce psów obronnych, które potem również masowo są rozmnażane. Czy nie powinno się wprowadzić takiego rozwiązania, że na giełdach i targowiskach mogą sprzedawać wyłącznie hodowcy, którzy posiadają te uprawnienia, o których mówi ustawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Uważam, że właśnie ta regulacja ukróci nielegalny handel zwierzętami, jak i walki psów - o których wcześniej wspomniałam - ponieważ będzie większa kontrola.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielkaPolskiejLigiOchronyZwierzątLizaKodymFlanagan">Generalnie jesteśmy za stworzeniem tego typu prawodawstwa, ponieważ w interesie zwierząt leży również, by ograniczyć i kontrolować te przejawy agresji, za które de facto odpowiada właściciel, czyli człowiek. Przyłączam się do apelu poprzedniczki i proszę o rozważenie możliwości doprecyzowania definicji nadzoru. Zgodnie z Kodeksem cywilnym właściciel psa jest odpowiedzialny za swoje zwierzę. Powołam się tu na opinię doświadczonego sędziego, który wspomniał o przypadku poturbowania przechodnia przez psa prowadzonego na smyczy i w kagańcu. Poszkodowany spędził 6 tygodni w szpitalu. Stąd uważamy, że prowadzenie psa w kagańcu i na smyczy wcale nie jest zabezpieczeniem. Jest szereg innych elementów, które decydują o tym, czy pies jest zwierzęciem bezpiecznym na ulicy, czy nie. Nadzór powinien być zdefiniowany w tym kierunku, by podkreślić pełną kontrolę nad zwierzęciem w każdej sytuacji. Dodam, że dla niektórych psów jedynym zabezpieczeniem są 14 calowe pręty w ogrodzeniu, bo 12 calowe przegryzają. Oczywiście możemy się zastanawiać, czy posiadanie takiego zwierzęcia jest w ogóle uzasadnione. Propozycja ograniczająca się tylko do zalecenia trzymania psa agresywnego w pomieszczeniu zamkniętym i na uwięzi jest zwodząca i nie odniesie zamierzonego skutku. Martwi nas również kwestia szkolenia zwierząt. W Polsce nie mamy ani szkół, ani tradycji, ani fachowców, którzy potrafią szkolić psy. Ta kwestia wymaga dobrego rozwiązania. Być może należałoby zaprosić do współpracy kraje, które posiadają doświadczenie w tym zakresie. Nie ukrywam, że bliskie są mi tradycje i sposób szkolenia zwierząt w Wielkiej Brytanii. Są tam szkoły, które mają renomowanych fachowców w tej branży. W Polsce nie posiadamy takich ludzi. Tak więc tworzenie systemu licencjonowania przedsiębiorców lub ludzi, którzy dotychczas to czynili, naprawdę może stworzyć bardzo niebezpieczną sytuację. W Polsce istnieje w tej chwili moda szkolenia psów obronnych i psów agresywnych. Zwracam na to uwagę. Jeśli chodzi o sprawy sądowe związane z pogryzieniami i nie tylko - generalnie są one umarzane. Prokuratura, jak również Policja, określa je jako czyny o znikomej szkodliwości społecznej. Dopiero gdy dochodzi do bardzo poważnego pogryzienia czy tragicznego finału, podnosi się w mediach wielki krzyk. Społeczeństwo musi być wychowywane w kierunku bycia odpowiedzialnym za postępowanie ze wszystkimi zwierzętami: i łagodnymi, i ras różnych, a szczególnie ras agresywnych. Stąd mój apel, abyście państwo wystąpili - tu szczególnie zwracam się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - i do prokuratur rejonowych i do Policji, by wszelkie sprawy tego typu były traktowane poważnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielTowarzystwaOpiekinadZwierzętamiPiotrJaworski">Mogę tylko przyklasnąć celnym opiniom moich koleżanek. Przy okazji chciałbym odnieść się do art. 9a ust. 3. W mojej ocenie - na podstawie informacji z kontroli stanu zwierząt - tego typu zapis jest błędny, bowiem w pewnym sensie staje się sprzeczny z już obowiązującą ustawą o ochronie zwierząt. W ust. 3 czytamy: „Posiadacz nieruchomości gruntowej, na terenie której pies nie jest trzymany stale na uwięzi lub w zamknięciu,...”. Tymczasem w opinii ekspertów trzymanie psa stale na łańcuchu czy w boksie jednoznacznie jest sprzeczne z jego dobrym stanem. Dlatego ewentualnie proponowałbym zastanowić się nad zapisem następującej treści: „Posiadacz nieruchomości gruntowej, na terenie której pies jest trzymany czasowo na uwięzi lub w zamknięciu,...”. Takie sformułowanie będzie bardziej wskazane i zgodne z przepisami mówiącymi o prawidłowym utrzymywaniu zwierząt domowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Mimo, że są pewne uwagi, wątpliwości, to jednak zgadzamy się, że ten projekt ustawy idzie we właściwym kierunki i odpowiada na zapotrzebowanie społeczne. Myślę, że powołamy podkomisję i wówczas te wszystkie wątpliwości będzie można wyjaśnić już w mniejszym gronie. Ponieważ projekt nie jest obszerny, ewentualne poprawki też niewielkie, więc proponuję powołanie trzyosobowej podkomisji, w skład której weszliby: poseł Stanisław Zadora (LPR), posłanka Elżbieta Bolek (SLD) i posłanka Bożena Kizińska (SLD). Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie słyszę. Zatem powołaliśmy podkomisję w proponowanym składzie. Na przewodniczącą podkomisji proponuję posłankę Bożenę Kizińską. Czy pani posłanka się zgadza?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaBożenaKizińska">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>