text_structure.xml 142 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Witam serdecznie wszystkich członków Komisji oraz przybyłych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">W dzisiejszym porządku dziennym znajdują się tylko dwa, ale dość obszerne punkty. Pierwszy z nich jest poświęcony omówieniu działania specjalnych stref ekonomicznych. Punkt drugi dotyczy budowy autostrad. Zajmiemy się omówieniem udziału małych i średnich przedsiębiorstw w ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełAdamSzejnfeld">Członkowie Komisji otrzymali materiały informacyjne, które są niezbędne do rozpatrzenia dzisiejszych tematów posiedzenia. Przy tej okazji mamy jednak pewne uwagi co do terminów dostarczania nam materiałów przez różne instytucje. Chciałbym wyraźnie stwierdzić, że pragnęlibyśmy otrzymywać te materiały z należytym wyprzedzeniem. Jeśli bowiem docierają one do nas w ostatniej chwili przed posiedzeniem, to tracimy możliwość dokładnego i uważnego zapoznania się z ich treścią. Nierzadko jest to w ogóle niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełAdamSzejnfeld">A przecież wszystkim nam — myślę nie tylko o członkach Komisji — powinno zależeć na tym, żeby dyskusje na posiedzeniach Komisji były dokładne i głęboko merytoryczne. Jest to niemożliwe wówczas, gdy nie mamy czasu na gruntowne przeanalizowanie treści dostarczanych nam dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełAdamSzejnfeld">Wśród dostarczonych nam materiałów znalazły się między innymi dokument analityczny na temat funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych w latach 1995–1998, materiał na temat budowy autostrad, który przygotowano w Ministerstwie Gospodarki, dokument zatytułowany „Małe i średnie przedsiębiorstwa w programie budowy autostrad płatnych” który powstał w Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad oraz „Małe i średnie przedsiębiorstwa w programie budowy i eksploatacji autostrad w Polsce” autorstwa Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełAdamSzejnfeld">Koreferat do pierwszego punktu miał przygotować ze strony Komisji pan poseł Czesław Pogoda. Niestety, z powodu choroby nie może wziąć udziału w dzisiejszym posiedzeniu. Koreferat do drugiego tematu przygotował natomiast pan poseł Karol Działoszyński.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PosełAdamSzejnfeld">Pragnę poinformować wszystkich członków Komisji, że do udziału w dzisiejszym posiedzeniu zostali zaproszeni przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki, przedstawiciele Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad oraz Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej. Są także obecni przedstawiciele instytucji i organizacji stale współpracujących z naszą Komisją. Witam wszystkich państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PosełAdamSzejnfeld">Przechodzimy do omówienia pierwszego punktu dzisiejszego porządku dziennego. Przypomnę, że jest to kwestia specjalnych stref ekonomicznych w Polsce oczywiście w kontekście udziału w nich małych i średnich przedsiębiorstw, konkurencji oraz warunków ekonomicznych funkcjonowania małych firm w tych strefach. Mam wszakże nadzieję także na to, iż będziemy mówili nie tylko o przeszłości i dniu dzisiejszym tych stref, lecz także o ich perspektywach na przyszłość. Ich przyszłość też jest przecież niezmiernie ważna. Ponieważ nie ma pana posła Czesława Pogody, od razu bardzo proszę przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki o wprowadzenie nas w temat. Rozumiem, że będzie to pan minister Donocik, czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Tak, panie przewodniczący. Ale jestem tu wraz z panią Teresą Korycińską, zastępcą dyrektora Departamentu Rozwoju Regionalnego w Ministerstwie Gospodarki. Odpowiada ona w resorcie za funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">W związku z tym, że materiały informacyjne z Ministerstwa Gospodarki na temat tych stref przekazane zostały do Komisji w pierwszych dniach listopada, domniemywam, że uwaga pana przewodniczącego tym razem nie dotyczyła tego materiału.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">W moim wystąpieniu postaram się omówić główne założenia polityki Ministerstwa Gospodarki wobec tych stref, skomentować nasz dokument od tej strony oraz przedstawić pokrótce sytuację w strefach.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Początek specjalnym strefom ekonomicznym w Polsce dały trzy strefy: w Mielcu, w Wałbrzychu i w Katowicach. W latach 1994–1997 przybyło 14 kolejnych stref. Wszystkie specjalne strefy ekonomiczne zajmują w chwili obecnej łącznie 6 tysięcy hektarów. Według stanu na dzień 16 listopada wydano w nich łącznie 160 zezwoleń na działalność. Wielkość inwestycji wyniosła 5688 milionów dolarów amerykańskich (USD). Inwestycje te, po ich pełnym uruchomieniu, powinny dać ponad 25 tysięcy nowych miejsc pracy. Dokładnie 25 543 miejsca pracy. To są podstawowe dane statystyczne, które charakteryzują specjalne strefy ekonomiczne i obrazują skalę przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Można to skomentować również w taki sposób, że gdyby tę kwotę 5688 milionów podzielić przez liczbę stworzonych miejsc pracy, to okazałoby się, że - mimo wszystko - koszt utworzenia jednego miejsca pracy w specjalnej strefie ekonomicznej jest bardzo wysoki. Jest to z pewnością związane z faktem, że w strefach jednak pojawiają się inwestycje w najnowocześniejsze technologie i inwestycje o najlepszej organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Tam wchodzą i powstają po prostu najnowocześniejsze firmy. Przykładem, może trochę już nazbyt popularnym, może być fabryka Opla w strefie gliwickiej. Podobnie jest zresztą i w innych strefach.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Muszę jednak stwierdzić, ze Ministerstwu Gospodarki towarzyszy cały czas świadomość istnienia dwóch płaszczyzn, czy też dokładniej dwóch stron tego medalu. Pierwsza z nich to taka, że strefy ekonomiczne były bardzo oczekiwane przez społeczności lokalne. Te oczekiwania pojawiły się w związku z poważnymi kłopotami, jakie występowały w pewnym okresie z restrukturyzacją zakładów przemysłowych. Obiecywano więc sobie po tych strefach bardzo wiele. Miały one zmienić krajobraz gospodarczy tych regionów, zmienić strukturę przemysłu i zatrudnienia. I w jakimś sensie jest to prawda, takie zmiany następują i tego można się było spodziewać. O tworzenie tych stref występowano od początku lat 90-tych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Druga płaszczyzna jest zgoła inna. Nie zawsze jest ona uświadamiana przez szerszy ogół. Otóż strefy te, dając przywileje inwestorom w sumie na 20 lat poprzez pełną ulgę w podatku dochodowym na okres 10 lat i 50% ulgi na następne 10 lat, są miejscem, gdzie pojawia się nierówna konkurencja dla firm spoza tych stref.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Nawiasem mówiąc — trzeba to koniecznie w tym miejscu wyjaśnić — ten czas największego przywileju w miarę upływu lat kurczy się. Ponieważ strefy utworzono na 20 lat, ktoś kto zaczynałby działalność w strefie teraz, miałby przed sobą już tylko 7 lat pełnego zwolnienia od podatku i 10 lat zwolnienia w wysokości 50%. Rozpoczynający działalność w pierwszym roku istnienia strefy miałby korzystniejszy układ 10 na 10. Za rok będzie to już tylko 6 na 10. Tyle tytułem wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Wracając do konkurencyjności firm ze strefy trzeba pamiętać, że te przywileje są często przez firmy spoza nich oprotestowywane. Przy tej okazji jeszcze jedna dygresja - to wszystko będzie już wkrótce znacznie bardziej czytelne, ponieważ opracowaliśmy projekt ustawy o monitorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorstw. Projekt ten czeka na rozpatrzenie przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i - mam nadzieję - wkrótce trafi do laski marszałkowskiej. Konkurencyjność firm ze stref dla przedsiębiorstw pozostających poza strefami jest z pewnością poważnym dylematem. Tym poważniejszym, że często firmy, pozostające poza specjalnymi strefami ekonomicznymi często protestują przeciw tym przywilejom, które otrzymują firmy wchodzące do stref. Również Unia Europejska prowadzi określoną politykę w sprawie specjalnych stref ekonomicznych. Generalnie można powiedzieć, że Unia surowo reaguje na przejawy takiej polityki prowadzonej przez kraje członkowskie, chociaż trzeba też zaznaczyć, że takie strefy w krajach Unii istnieją i z powodzeniem funkcjonują. Na przykład na terenie byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej i w Irlandii.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Jest więc i tak, że nie byłoby rozsądne słuchanie tylko i wyłącznie wskazań Unii Europejskiej o konieczności likwidacji tych stref. Ale tę wstrzemięźliwą politykę Unii Ministerstwo Gospodarki bierze pod uwagę i próbuje prowadzić pewną politykę wobec specjalnych stref ekonomicznych. Wychodzimy przede wszystkim z założeniach, że nie każdą firmę, która się zgłosi, należy do takiej strefy wpuszczać.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Nie każdy inwestor jest tam pożądany, ponieważ może dojść do takiej sytuacji, w której wydanie firmie zezwolenia na działalność w strefie spowoduje upadek dużej lub nawet bardzo dobrej firmy spoza strefy. Nie ma przecież dziś na rynku firm, które ustalałyby marżę na wysokości 36%. A to jest właśnie - na dziś - praktyczny poziom zwolnienia z podatku dochodowego. O tyle więc jest niższy koszt funkcjonowania firmy w specjalnej strefie ekonomicznej. Firmy operujące poza strefą są zaś o tyle droższe, jeśli chodzi o ich produkcję.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Takim przykładem naszego stanowiska - dość powszechnie już znanym - jest przykład firmy Merloni z Włoch, która chciała zainwestować w łódzkiej strefie ekonomicznej. Obiektywnie byłaby to bardzo potrzebna inwestycja i to na dodatek w tym regionie. Jednocześnie jednak obecność tej firmy w strefie wytworzyłaby układ nierównowagi dla dwóch polskich firm - Wrozametu z Wrocławia i Amica z Wronek. Obie te firmy z tradycjami już są po udanym procesie restrukturyzacji, zaciągnęły na realizację tych celów potężne kredyty i właśnie je spłacają. Wyroby obu tych wytwórców znajdują się jakościowo na poziomie europejskim i zaspokajają potrzeby naszego rynku na poziomie około 80%.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Wejście więc takiej firmy na rynek polski, ale ze strefy, a więc dużo tańszej, spowodowałoby - z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością - że obie te polskie firmy nie wytrzymałyby tej konkurencji. Efektem byłyby bankructwa ich obu, ponieważ nie stać by ich było na spłatę zaciągniętych kredytów. Mają one bowiem dziś wysokie koszty z uwagi na te właśnie kredyty, które zostały zaciągnięte na pokrycie kosztów restrukturyzacji oraz inwestycje modernizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Takich przykładów mógłbym podać Komisji znacznie więcej, opowiadać z jakimi firmami i jak długo negocjujemy, gdzie i jakie ekspertyzy zamawialiśmy, czyje opinie bierzemy pod uwagę, co rozpoznajemy, ale nie to jest przecież ważne. Najważniejsze jest to, że bardzo dokładnie staramy się brać pod uwagę konsekwencje wpuszczenia danej firmy do specjalnej strefy ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Ale oprócz tego wszystkiego są jeszcze inne względy o delikatnym charakterze. Otóż wiemy na przykład o tym, że wpuszczenie do którejś ze stref ekonomicznych firmy z przemysłu stalowego, spotkałoby się z natychmiastową i oficjalną reakcją krajów Unii Europejskiej. To także trzeba brać pod uwagę. Czym innym są bowiem firmy realizujące swoje zadania produkcyjne na lokalny, polski rynek, bo - dopóki nie jesteśmy członkiem Unii 19 nie są one konkurencyjne w Europie. Czym innym byłoby natomiast dopuszczenie do strefy firmy, która zmieniłaby warunki konkurencji na terenie całego europejskiego rynku.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Ta sprawa jest jakby dodatkową płaszczyzną, na której należy rozważać ewentualne propozycje inwestycji w strefach. Na tej właśnie płaszczyźnie wrażliwość krajów członkowskich Unii Europejskiej jest wyjątkowa. Tak więc to są w największym skrócie warunki w jakich musimy prowadzić tę naszą politykę wobec stref i wobec potencjalnych inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Na tym tle należy poinformować Komisję o jeszcze jednej sprawie. Otóż strefy - tak czy inaczej - są przedsięwzięciami skończonymi w czasie. Nie chcę przez to powiedzieć, że będą one zamykane, lecz to tylko, że czas ich trwania został z góry określony. W najlepszym przypadku mają one jeszcze 17 lat istnienia. Na pewno też nie będą tworzone nowe specjalne strefy ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">W związku z tym inicjujemy już teraz różnego rodzaju zachowania i postawy samorządów terytorialnych, które inwestowanie na danym terenie mogłyby uczynić znacznie bardziej atrakcyjnym niż obecnie. Chodzi o zwiększenie atrakcyjności inwestowania poza strefami zarówno dla inwestorów krajowych, jak i zagranicznych. Tym bardziej że gama możliwości inwestowania poza strefami jest znacznie szersza.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Lokalny samorząd może przecież zwolnić inwestora z podatku gruntowego, może zwolnić inwestora od podatku od nieruchomości. Lokalny samorząd może także partycypować w przygotowaniu terenu, przy tworzeniu infrastruktury. W te rozmaite działania mogą się przecież także włączać poszczególne resorty z wydatną pomocą. W tym szczególnie predestynowane do tego Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej. Drogi to przecież jedna z najkosztowniejszych inwestycji. Z czasem będziemy musieli szukać raczej tego rodzaju rozwiązań, ponieważ strefy specjalne znajdują się pod specjalnym nadzorem. Po drugie zaś, i o tym mówiłem przed chwilą, ich czas trwania jest określony.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">W perspektywie - chcąc uczynić nasz kraj bardziej atrakcyjnym dla inwestorów - musimy myśleć o rozwiązaniach mających na celu zwiększanie atrakcyjności poszczególnych obszarów. Myślę o takich rozwiązaniach, które są dopuszczone prawem europejskim. Obecnie mamy jednak do czynienia i z takimi problemami, że część stref - mimo że formalnie istnieją - nie mają jeszcze ani jednej inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Zastanawiamy się w związku z tym, czy to społeczność lokalna nie funkcjonuje na tyle aktywnie, by zachęcić inwestorów, czy też przyczyny takiego stanu rzeczy mają raczej charakter obiektywny. Mimo stworzeniu strefy i określeniu bardzo uprzywilejowanych warunków, ich atrakcyjność okazuje się często niewystarczająca. Posłużę się tu takim oto przykładem - niektórzy inwestorzy cenią sobie nie tylko inwestycje w strefie, lecz - ponieważ są pewni, że za nimi przyjdą inni inwestorzy - każą sobie nawet za swoje inwestycje w różnej formie płacić.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Z takim przypadkiem mieliśmy stosunkowo niedawno do czynienia. Chodzi o znany koncern Toyota. Japończycy mieli w planie budowę w Polsce fabryki samochodów. Oczekiwali w związku z tym ogromnych udogodnień, których nie posiada nawet normalna specjalna strefa ekonomiczna. Oczekiwali otóż wybudowania przez kraj przyjmujący całej infrastruktury, prowadzenia przez nas negocjacji międzyresortowych, przyspieszanie i skracanie terminów administracyjnych dopuszczania do inwestycji i tak dalej. Z pewnymi oporami, ale chyba bylibyśmy gotowi spełnić te oczekiwania.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Kiedy jednak pojawił się warunek związany z koniecznością wpłacenia kwoty około 150 milionów dolarów amerykańskich na poczet realizacji tej japońskiej inwestycji, okazało się, że na to państwa polskiego nie stać. Warunki te spełniła Francja. Inwestycja powstaje w tamtym kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Jeśli jednak dokonuje się pełnego rachunku symulacyjnego, to okazuje się, że gdybyśmy mieli te pieniądze, warto byłoby je wydać, ponieważ za takim koncernem przyszłyby do Polski inne potężne światowe giganty o porównywalnej sile ekonomicznej. Byłaby szansa na ogromne gospodarcze ożywienie co najmniej jednego regionu kraju, a może nawet sporej części całego terytorium.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">I właśnie kolejną sprawą jest problem pieniędzy na budowę infrastruktury w specjalnych strefach ekonomicznych. On się nawet generalnie często pojawia. Na ogół bowiem tereny przeznaczone pod organizację tych stref były pod tym względem nieprzygotowane. Wszyscy inwestorzy stawiają nam z tego powodu zarzuty, pokazując Irlandię, państwo mniejsze od naszego, gdzie jeśli na ten cel przekazywano tereny pod względem infrastrukturalnym nie przygotowane, to samorząd lokalny lub nawet państwo ponosiło koszty doprowadzenia tych terenów do wymaganego standardu. Dlatego też Irlandia odniosła tak wielkie sukcesy ekonomiczne, że potrafiła wyłożyć wcześniej na ten cel spore środki (nawet pożyczone).</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">U nas na razie nie realizujemy takiej polityki z przyczyn obiektywnych. Realizujemy w tej chwili inne wielkie i ważne reformy, które też kosztują.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Na tym pozwoliłbym sobie zakończyć to wprowadzenie w tematykę związaną ze specjalnymi strefami ekonomicznymi. Jak państwo zauważyli, starałem się nie trzymać kurczowo treści naszej informacji, którą przedstawiliśmy Komisji wcześniej i wykraczać często poza jej ramy, dodając nieco komentarza. Jeśli będą jakieś pytania na temat specjalnych stref ekonomicznych w ogóle i konkretnych stref w szczególności, pani dyrektor Korycińska z pewnością na nie odpowie.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Nawiasem mówiąc byliśmy wczoraj z panią dyrektor na forum w Mielcu, gdzie strefy mielecka i tarnobrzeska - jedna najstarsza, a druga najmłodsza - którymi zarządza Agencja Rozwoju Przemysłu, prezentowały w międzynarodowym gronie swoje doświadczenia. Byli tam także obecni przedstawiciele takich stref istniejących w Europie, w tym między innymi z Berlina. Mamy w związku z tym trochę kolejnych nowych doświadczeń i świeżej wiedzy na temat różnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszDonocik">Wyjątkowość obu wymienionych stref wynika także z tego, że obie są bardzo dobrze zarządzane. Agencja Rozwoju Przemysłu jest bowiem dobrze usadowiona w realiach ekonomicznych i restrukturyzacyjnych. Ma także dobre kontakty międzynarodowe. To daje jej sposobność sprowadzania ciekawych inwestorów do tych akurat stref. I to jest bardzo optymistyczne. Jesteśmy do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">To wystąpienie pana ministra było niewątpliwie dobrym uzupełnieniem materiału informacyjnego i dobrym wprowadzeniem do naszej dalszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Wiem, że kwestie związane z funkcjonowaniem specjalnych stref ekonomicznych są dzisiaj w kraju bardzo żywo dyskutowane. Znam osobiście i słyszałem o kilku innych przedsięwzięciach. Dlatego szczególnie interesująco zabrzmiało dla mnie stwierdzenie pana ministra, że nowych stref nie będzie. Proszę więc pozwolić, że od razu zapytam - bo to jest ważne dla tych regionów, gdzie wciąż rodzą się takie inicjatywy - jak traktować takie stwierdzenie? Z czego wynika ta pewność, że nie będą wydawane zezwolenia na tworzenie nowych stref?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełAdamSzejnfeld">I dalej - czy samorządowe władze lokalne i wojewodowie, którzy także są często inicjatorami tworzenia takich stref, są już o takim stanowisku Ministerstwa Gospodarki poinformowane? Przecież chodzi też o to, aby nie wydawali niepotrzebnie pieniędzy na rozliczne studia, ekspertyzy, koncepcje, projekty i tak dalej. Po drodze zaś wielu posłów będzie wykorzystywanych do prowadzenia lobbingu na rzecz utworzenia tych stref. I na końcu tego procesu ma się okazać, że strefa nie powstanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Jeśli może to ułatwić dalszą dyskusję, to odpowiem na te pytania natychmiast. Po pierwsze chciałbym, aby cała Polska była jedną wielką specjalną strefą ekonomiczną i żeby nikt nie musiał płacić podatków. Wtedy z całą pewnością inwestycje w naszym kraju byłyby bardzo atrakcyjne. I są takie państwa na świecie, które to uczyniły - Singapur, w pewnym sensie także Irlandia.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Są takie obszary na świecie, gdzie nie trzeba płacić żadnych podatków przez okres 10 a nawet 20 lat. Szkoda, że Polska nie przyjęła takiej koncepcji rozwoju, ale nas po prostu na to nie stać. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Po drugie - materia specjalnych stref ekonomicznych jest materią ustawową. W związku z tym najpierw musi być inicjatywa ustawodawcza, a z tego co wiem rząd takiej inicjatywy przedstawić nie zamierza. Za chwilę powiem dlaczego. Nic nie wiem także na temat takiej inicjatywy poselskiej. Dlaczego rząd nie wniesie takiej inicjatywy? Wspomniałem już nieco wcześniej, iż specjalne strefy ekonomiczne stwarzają układ nierównej konkurencji. I to właśnie na posiedzeniu Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw trzeba wyraźnie powiedzieć, że najwięcej interwencji mamy ze strony tych organizacji przedsiębiorców, które grupują właśnie firmy z tego sektora gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Przyczyna jest prosta. Firmy wchodzące do strefy mają znacznie niższe koszty. Nie płacą przecież podatków. Ich wyroby są zatem na rynku dużo tańsze. Z punktu widzenia konkurencji jest to dumpingowy poziom cen. Ponieważ takie zachowanie na rynku może trwać od 10 do 20 lat, nie ma takiej firmy spoza strefy, która mogłaby wygrać tę konkurencję. Zwłaszcza nie ma takiej firmy małej i średniej, która taki układ konkurencji wytrzymałaby przez tak długi czas.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">W związku z tym najwięcej negatywnych reakcji całych organizacji przedsiębiorców płynie ze środowisk małych i średnich firm. To są fakty, które możemy udokumentować. Ale musimy sobie wobec tego odpowiedzieć na pytanie - czy idziemy w kierunku równych praw wszystkich firm funkcjonujących w gospodarce naszego kraju, czy też będziemy tworzyć protezy gospodarcze? Bo jest przecież jasne, że specjalne strefy ekonomiczne bez wątpienia są takimi protezami. Nie można tworzyć sytuacji, w której powiemy - specjalne strefy tak, ale tylko dla wybranych rodzajów działalności i jeszcze zagwarantować to przy pomocy ustawy. Obawiam się, jednak, że posłowie nie porozumieliby się co do tego, co jest naprawdę ważne. Zróżnicowanie potrzeb w poszczególnych regionach jest bowiem tak duże, że w każdym niezbędny jest inny rodzaj inwestycji. I to zróżnicowanie potrzeb jest w pełni uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Chciałbym też powiedzieć - i to jest moje osobiste zdanie - iż uważam, że utworzenie w Polsce aż 17 specjalnych stref ekonomicznych nie do końca można uznać za w pełni przemyślane. Chociaż z pewnością trzy strefy to było zdecydowanie za mało. Zważmy, że przecież na ogół specjalne strefy powołuje się na terenach, na których występują jednocześnie aż trzy różne przesłanki.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Pierwszą z nich jest strukturalne bezrobocie. Za takie uważa się bezrobocie przekraczające 25% czynnych zawodowo na danym terenie. W niektórych krajach próbowano ten wskaźnik ustalać nawet na poziomie 35%, a takich terenów w Polsce na szczęście nie ma. Z tego punktu widzenia nie moglibyśmy nigdzie takiej strefy utworzyć.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Przesłanką drugą jest wymóg tworzenia specjalnych stref na terenach, gdzie istnieje stary, niezrestrukturyzowany przemysł. Takie tereny występują tylko gdzieniegdzie na obszarze Górnego Śląska. Tak więc tylko te tereny nadawałyby się do tworzenia specjalnych stref z tego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Trzecia przesłanka mówi zaś, iż do tworzenia takich stref predestynowane są innego rodzaju tereny. Są to tereny wiejskie i małe miasteczka, gdzie wymagana jest innego rodzaju pomoc państwa. Chodzi o to, by na tych terenach wspierać rozwój małej i średniej przedsiębiorczości. Dlatego też w tym celu Unia Europejska uruchomiła tak zwane fundusze strukturalne. Ich celem jest wspieranie rozwoju takich właśnie inicjatyw. Oprócz tego występują jeszcze fundusze wspierające procesy rozwojowe na terenach peryferyjnych i takich, gdzie są niezbędne - zdaniem władz Unii Europejskiej - działania zmierzające do wyrównywania poziomów rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Takim przykładem są tu niektóre wyspy greckie, które zostały objęte taką pomocą Unii. Tam nie tworzono specjalnych stref, ale są one wyraźnie uprzywilejowane ze względu na okazywane im wsparcie przez kraje Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Reasumując to i zaznaczając, że to tylko bardzo powierzchowne omówienie problemu, pozwolę sobie na stwierdzenie, że w Polsce nie występują te prawne i formalne okoliczności, które przemawiałyby za tworzeniem specjalnych stref ekonomicznych. Nie ma także bezwzględnej potrzeby tworzenia takich stref.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Proszę bowiem zwrócić także uwagę na tę część mojej wcześniejszej wypowiedzi, w której mówiłem o potrzebie innych działań i tworzenia zachęt, które są niezbędne do tworzenia atrakcyjniejszego klimatu inwestowania na danych terenach. Przykład takich działań mamy właśnie w Tarnowie. Też miałem przyjemność być tam wczoraj i zapoznać się z przyszłą „doliną krzemową”.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Znajdują się tam znane chyba wszystkim Zakłady Azotowe. Zakład z wielkimi tradycjami. Są tam także byłe mechaniczne zakłady wojskowe. Ani jeden, ani drugi zakład nie zostały jeszcze zrestrukturyzowane. Ale Zakłady Azotowe są jedynym producentem w Polsce aż pięciu polimerów. Polimery te służą do produkcji tworzyw plastycznych używanych w produkcji tak zwanej stolarki budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Pomysł, jaki się tam zrodził, zasadza się na stworzeniu wokół tego przedsiębiorstwa silnego zaplecza badawczo-naukowego i poprzez to stworzyć warunki dla powstawania firm wykorzystujących produkcję Zakładów Azotowych i pomysły owego zaplecza. Jest to pięknie pomyślana koncepcja w sensie symulacji. Wiadomo właściwie wszystko - co, kto, ile firm, jakie potrzebne są związki kooperacyjne, ile to będzie kosztowało, jacy inwestorzy zagraniczni są niezbędni i ile miejsc pracy może powstać w ten sposób.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">A jest to teren objęty strukturalnym bezrobociem. Liczba bezrobotnych przekracza tam 35 tysięcy osób, co jak na nieduże województwo tarnowskie jest liczbą ogromną. Zagrożonych bezrobociem na terenach wiejskich jest dalszych 100 tysięcy osób. Zakładając stworzenie takiej strefy aktywności gospodarczej i aktywności inwestycyjnej, pomysłodawcy - moim zdaniem - trafili w dziesiątkę. Ten pomysł daje im bowiem szansę skorzystania z bardzo wielu źródeł finansowania, w tym także środków pomocowych z Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Już w przyszłym roku rozpoczynamy przecież realizację polityki regionalnej, w której takie właśnie działania będą mogły być realizowane i będą mogły być objęte pomocą z sześciu strukturalnych funduszów pomocowych Unii. Te fundusze zostaną uruchomione dla naszego kraju już w roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Przy okazji chciałbym przypomnieć, że na etapie akcesyjnym do Unii będą to środki na poziomie od 600 do 730 milionów ecu. A po wejściu naszego kraju do Unii - miejmy nadzieję, że od 1 stycznia 2003 roku - środki na poziomie od 6 do 8 miliardów ecu rocznie.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Jeśli w tym czasie nauczymy się ponadto pisać projekty, tworzyć strategie regionalne i narodową i jeszcze będziemy umieli zadbać o ich zgodność, to będziemy musieli robić montaż finansowy na poziomie tylko 25% własnych środków. Dla Polski przewidziano bowiem taki pułap, a nie 50, czy 75% własnych środków. Wydaje mi się, że ten pułap 25% własnych środków będzie obowiązywał dla naszego kraju na przynajmniej 10 lat po przyjęciu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Środki te w żadnym razie nie mogą być przekazane indywidualnym firmom, ale na otoczenie firm, na tworzenie takich warunków jak badania, nowoczesne technologie, ich wykorzystanie przez małe i średnie przedsiębiorstwa na zasadach nieodpłatnych lub z minimalną odpłatnością. To wszystko są mechanizmy, które już w przyszłym roku powinniśmy wdrożyć. Po to, żebyśmy byli przygotowani do ich powszechnego stosowania od 1 stycznia 2000 roku.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">I to jest przyszłość. Tego oczekujemy, na takie działania będzie przyzwolenie i takie przedsięwzięcia będą wspierane przez Unię Europejską. O ile poważnie traktujemy sprawę naszego członkostwa w Unii. O strefach powinniśmy powoli zapominać. Wykorzystajmy do maksimum fakt ich istnienia i ściągnijmy do nich możliwie najwięcej dobrych firm, pamiętając wszakże o tym, żeby nie były to firmy, które mogłyby zagrozić firmom spoza strefy. Nie może być bowiem tak, że w strefie powstanie 200 miejsc pracy, ale poza strefą zniknie 400 innych. Pani dyrektor Korycińska stawia tę sprawę tak - kryterium dopuszczenia firmy do specjalnej strefy ekonomicznej jest to, że poza strefą nie tracimy miejsc pracy. To jest jedno z ważniejszych stwierdzeń, ponieważ nie możemy tracić naszego dorobku i doprowadzić do roztrwonienia tego wysiłku, który został włożony w rozwój przez firmy spoza stref.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Muszę powiedzieć, że nie zrozumieliśmy się panie ministrze. Ja również podzielam pogląd, który i pan przed chwilą przedstawił w swojej długiej wypowiedzi. Najczęściej w zasadzie odwodzę od zamiaru tworzenia specjalnych stref ekonomicznych inicjatorów, którzy do mnie w tej sprawie przychodzą z prośbą o poparcie lub poradę. Tu się zgadzamy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Ale nie o to pytałem. Zadałem natomiast pytanie kiedy, jak i czy w ogóle rząd ma zamiar powiadomić władze lokalne - wojewodów i samorządy - żeby już nie podejmowały tego rodzaju inicjatyw.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełAdamSzejnfeld">Pan minister był uprzejmy, pośrednio, odpowiedzieć na pytanie skąd płynie brak gotowości rządu do tworzenia nowych specjalnych stref ekonomicznych. I - jeśli oczywiście dobrze zrozumiałem pana ministra - wynika to z polityki przyjętej przez rząd czy też Ministerstwo Gospodarki. Faktycznie bowiem - jest to materia ustawowa. Tylko ustawowo można wycofać przepisy wprowadzone inną ustawą. Dobrze byłoby jednak, gdyby rząd lub Ministerstwo Gospodarki, podjął trud powiadomienia władz regionów o swojej aktualnej polityce wobec specjalnych stref ekonomicznych. Nadal bowiem trwają w wielu ośrodkach działania mające na celu tworzenie nowych specjalnych stref. Jeśli więc rząd lub Ministerstwo Gospodarki, określił swą politykę w tej dziedzinie w ten sposób, że nowe strefy nie będą tworzone, to zainteresowane środowiska powinny chyba o tym wiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełAdamSzejnfeld">Stan niepewności w jakim znajdują się lokalne środowiska gospodarcze, sprzyja trwonieniu ich wysiłku, inicjatyw i środków. Opracowanie założeń powołania strefy wiąże się przecież ze sporymi wydatkami. Tylko o to mi chodziło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Zrozumieliśmy się, panie przewodniczący, i pańska wypowiedź o tym świadczy. Pan doskonale zinterpretował problem. My wyraźnie i publicznie mówimy, że nie będzie nowych stref. Jest to oficjalne stanowisko Ministerstwa Gospodarki prezentowane we wszystkich kontaktach, a mamy ich sporo. Każda praca natomiast na rzecz utworzenia specjalnej strefy i zaangażowane w to pieniądze w żadnym stopniu nie powinny być uznane za zmarnowane. Wszystkie one powinny zostać w pełni wykorzystane przy tworzeniu przedsięwzięć i obszarów, o których mówiłem. Taka jest przyszłość i taką mamy szansę. Przecież analizy na temat rynku pracy, analizy dotyczące inwestycji niezbędnych na danym terenie, wyznaczenie tego terenu, symulacje kosztów, przeglądy istniejącej infrastruktury itd. są również niezbędne przy określaniu nie specjalnych, ale aktywnych stref ekonomicznych. Każdy grosz wydany na ten cel z funduszy prywatnych czy samorządowych nie może być, z tego punktu widzenia, uważany za stracony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Po tych wyjaśnieniach pana ministra otwieram dyskusję. Kto z pań posłanek i panów posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Mam przed sobą kilka zanotowanych uwag w sprawie przyszłego funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych. I muszę się tu zgodzić z panem ministrem, że może istotnie we wrześniu 1997 roku ad hoc utworzono kilkanaście nowych specjalnych stref ekonomicznych. Nie chcę twierdzić, że nie wszystkie z tych decyzji były należycie przemyślane, ale podejrzewam, iż powstanie niektórych z nich nie ma zbyt mocnego uzasadnienia. Ale fakty takie są, jakie są.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełGrzegorzWalendzik">W związku z tym powinniśmy się zastanowić, jak te specjalne strefy miałyby z pożytkiem funkcjonować. Wiemy już, że polityka rządu idzie w tym kierunku, żeby tych stref więcej nie tworzyć. Pojawia się więc następne pytanie - czy te specjalne strefy pozostaną na czas jakiś tylko enklawą niskich podatków, a potem znikną z krajobrazu gospodarczego Polski, czy też powinny być wprzęgnięte w system wspierania przedsiębiorczości? Ich funkcjonowanie w tym systemie z pewnością znakomicie mogłoby się przysłużyć przedsiębiorstwom i pomnażać ich efektywność gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Wydaje mi się, że taką politykę powinniśmy realizować i dlatego chciałbym zgłosić parę następujących uwag. One wynikają z praktyki, bliskiej obserwacji kilku specjalnych stref ekonomicznych oraz informacji przekazywanych przez przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Patrząc otóż na strukturę firm, które starają się wejść do większości specjalnych stref ekonomicznych, przy czym nie mam na myśli potentatów, trzeba stwierdzić, że są to na ogół firmy, które przekraczają próg określony w założeniach. Chodzi o założenia określające warunki zwalniania z podatków. Przeważnie jest to zatrudnienie na poziomie 100 osób. Z punktu widzenia kryterium zatrudnienia są to przedsiębiorstwa średnie.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PosełGrzegorzWalendzik">A skoro są to średnie firmy, to należałoby się wobec tego zastanowić nad doborem tych firm, ich funkcjonowaniem w przyszłości i oddziaływaniem na rozwój gospodarczy danego terenu. Samo zatrudnienie bowiem określonej liczby pracowników o niczym jeszcze nie świadczy. Ten parametr nie mówi nic o sile przedsiębiorstwa, o jego innowacyjności, stopniu zaawansowania technologicznego i tak dalej.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Wyobrażam sobie bowiem, że po to tworzy się specjalną strefę ekonomiczną, żeby zgromadzić w niej firmy z dużym potencjałem rozwojowym i żeby, z jednej strony, umiały czerpać ze środowiska, a z drugiej, żeby potrafiły temu otoczeniu przekazywać jednocześnie silne impulsy rozwojowe. Myślę, że z tym możemy się wszyscy zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PosełGrzegorzWalendzik">W związku z tym pojawia się pytanie, które często jest powtarzane przy okazji inwestowania w naszym kraju przez firmy zagraniczne. Zanim jednak je przypomnę, jeszcze mała dygresja. Otóż w naszej Komisji wiemy, że motorem napędowym gospodarki są małe i średnie przedsiębiorstwa. I z tym wszyscy się zgadzamy. Tyle, że podmioty, które powinny być motorami rozwoju w specjalnych strefach i ich otoczeniu, nie zawsze nimi są. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że tendencja jest raczej odwrotna. Firmy, które zjawiają się w strefach, nie zawsze pozytywnie oddziałują na małe i średnie przedsiębiorstwa. Wręcz przeciwnie.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Znam takie branże, w której dzieje się tak, iż inwestor, mający powiązania kapitałowe z jakąś dużą grupą przemysłową, sprowadza komponenty zza granicy. Umowy na dostawy właściwie wszystkich komponentów zawiera nie z firmami z danego terenu, lecz z firmami zagranicznymi. Pytanie o warunki inwestowania w specjalnych strefach ekonomicznych znów staje się uprawnione. Czy nie należałoby w związku z tym wprowadzić innego rodzaju warunków, które byłyby stawiane inwestorom w strefach?</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Wydanie zezwolenia na inwestowanie w strefie należałoby warunkować nie tylko wielkością wnoszonego kapitału i liczbą zatrudnionych. Można by przecież nakładać na inwestora obowiązek kupowania odpowiedniego procentu komponentów i surowców do produkcji od dostawców krajowych i, w miarę możliwości, lokalnych. Wydaje mi się, że takie postawienie sprawy miałoby swoje odniesienie do ducha ustawy o zamówieniach publicznych. W tej ustawie przecież preferuje się przedsiębiorstwa krajowe.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PosełGrzegorzWalendzik">W dziedzinie, o której mówię wprowadzenie tego byłoby trudniejsze, ale z pewnością nie niemożliwe. Przecież preferencje dla tych przedsiębiorstw, które wiążą się kooperacyjnie z polskimi, regionalnymi przedsiębiorstwami możemy sobie wyobrazić. Przecież takie wymogi sprzyjałyby napędzaniu koniunktury gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Jeśli takich lub temu podobnych warunków nie będziemy stawiać zagranicznym inwestorom, to po krótkim okresie zachwytu ze strony społeczności lokalnych ten entuzjazm minie. Bo trzeba zadać sobie też pytanie, jak te inwestycje oddziałują na cały region. Na jego rozwój, na jego rozwój gospodarczy. I to jest pierwsza uwaga, która dotyczy warunków, jakie - być może - należałoby stawiać potencjalnym inwestorom w specjalnych strefach ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Sprawa następna, o której już była tutaj mowa, dotyczy ewentualnego udziału inwestorów w infrastrukturę. Tak to się odbywa w innych krajach, gdzie jest ona wcześniej już należycie przygotowana przez władze gmin. U nas w wielu specjalnych strefach ekonomicznych jest pozornie dobra infrastruktura, ale najczęściej jest ona zabałaganiona i nie przygotowana do obsługi nowych przedsiębiorstw. Z tego powodu nakłady na doprowadzenie jej do pożądanego stanu przekraczają możliwości gmin. Tym bardziej że - o ile wiem - specjalne strefy ekonomiczne organizuje się w regionach biednych, gdzie panuje zastój gospodarczy. Dlatego przecież tam właśnie tworzy się te strefy.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Z tego punktu widzenia należałoby się w przyszłości zastanowić także nad długoterminowymi kredytami inwestycyjnymi dla gmin. Właśnie na inwestycje w infrastrukturę. Takie kredyty lub poręczenia byłyby dla gmin wielką pomocą i z pewnością sprzyjałyby planowemu rozwojowi stref ekonomicznych. Może się bowiem zdarzyć taki przypadek, że strefy, które zostały utworzone ad hoc oraz spółki powołane do zarządzania takimi strefami, muszą mieć środki na funkcjonowanie. Dysponują one bowiem pewnym majątkiem, ale nie mają środków obrotowych.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Pozyskują te środki albo z opłat dzierżawnych, albo - najczęściej - ze sprzedaży terenów. Środki te są - umownie rzecz ujmując - przejadane, ponieważ są za małe na to, by stanowić podstawę rozwoju stref i planowania porządkowania ich infrastruktury. Układ, w jakim funkcjonują zarządy stref, sprzyja zresztą szybkiej sprzedaży terenów. Powtarzam - szybkiej sprzedaży, bo nic nie sprzyja planowaniu w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Przeważa myślenie krótkofalowe - wygląda się inwestora, którego chciałoby się ściągnąć do specjalnej strefy i nie myśli się o sposobie podziału strefy na pewne części, co mogłoby sprzyjać jej planowemu i systematycznemu urządzeniu z myślą o wielu inwestorach i na wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Następna rzecz, o której był uprzejmy wspomnieć pan minister, to możliwość przekazania niektórych specjalnych stref ekonomicznych samorządom wojewódzkim. Zastanowiłbym się nad tym jeszcze raz. Słyszę zaprzeczenie pana ministra. Nie wykluczam, że mogłem się przesłyszeć, ale wydaje mi się, że taka myśl gdzieś się pojawiła. Jeśli nie mówił o tym pan minister, to może przeczytałem to w którymś z materiałów informacyjnych. Jeśli jednak rzecz jest wyłącznie tworem mojej wyobraźni, to dobrze. Uważam bowiem, że w tym przypadku należałoby postępować bardzo ostrożnie, ponieważ sprawa dotyczy podatków, a więc wpływów budżetowych. Tu potrzebny byłby niezwykły monitoring procesów gospodarczych w strefach i pracy każdej firmy, która w strefie podjęła działalność.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#PosełGrzegorzWalendzik">I wreszcie sprawa przyszłości stref, o której też należałoby pomyśleć. Myślę zwłaszcza o przyszłości zarządzania infrastrukturą. Część specjalnych stref ekonomicznych powstała na terenach starych stref przemysłowych. Infrastruktura na tych terenach jest taka, jaka jest. dzielenie gruntów odbywa się wobec tego zgodnie z możliwościami, istniejącą zabudową, budynkami, drogami itd. ale przecież pod ziemią znajduje się cała stara infrastruktura techniczna - kanalizacja, przewody, kable, zasilanie w wodę, przewody ciepłownicze, czyli zaopatrzenie w energię cieplna. To wszystko sprzedaje się w cenie gruntu, ale tak naprawdę przekazuje się to w użytkowanie. W każdym momencie zarządzający strefą ma prawo wejścia na ten teren.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Ale zastanawiam się nad tym, co będzie w przyszłości? I sądzę, że to pytanie warto sobie zadać. Bowiem spółka zarządzająca strefą, po wyprzedaży wszystkich terenów, po wyczerpaniu wszystkich możliwości gospodarczych, dajmy na to po owych dwudziestu latach, nie będzie już przecież właścicielem całości tej infrastruktury technicznej. Kto wtedy będzie się zajmował remontami? Kto będzie się zajmował usuwaniem awarii? To może wywołać bardzo daleko idące komplikacje i nawet odpływ przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#PosełGrzegorzWalendzik">Generalnie należałoby się oczywiście cieszyć, że ten instrument w postaci specjalnych stref ekonomicznych został wreszcie po wielu latach zastosowany. Być może nie jest to zastosowanie optymalne i nie jest tak, jak powinno to być, ale - moim zdaniem - należałoby wyciągać wnioski z doświadczeń. Należałoby modyfikować stosunek państwa do stref i zmieniać sposoby zarządzania strefami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełWładysławRak">Panie ministrze, dowiedziałem się właśnie od pana, że nowych specjalnych stref ekonomicznych już nie będzie. Mam więc następujące pytanie. Czy mógłby pan powiedzieć cokolwiek na temat ewentualnego rozszerzenia istniejących stref?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełWładysławRak">W województwie legnickim - jak pan zapewne wie - także istnieje specjalna strefa ekonomiczna i wiem, że działania władz miejskich Lubina i Głogowa już od roku idą w tym kierunku, żeby tę strefę poszerzyć. Odbyło się w tej sprawie wiele spotkań. Były to także spotkania na szczeblu ministerialnym, poniesiono już wiele kosztów. Jeśli więc nie byłoby szans na poszerzenie tej strefy, to prosiłbym o jednoznaczną odpowiedź. Zainteresowana tym społeczność czeka na takie jednoznaczne stanowisko już bardzo długo.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełWładysławRak">Chciałbym przypomnieć, że ta strefa składa się z kilku terenów, które są od siebie odległe nawet o kilkanaście kilometrów. Z tego punktu widzenia zakwalifikowanie do strefy nowych terenów nie powinno stanowić zbyt wielkiego problemu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełWładysławRak">Pan minister był uprzejmy wspomnieć też o tym, że słabo pracujące strefy, strefy, które nie mają efektów mogą być zlikwidowane. Nie pytam już nawet o powody, o winę itd. Możliwe, że część winy spada na źle dobrane kadry, może przyczyną jest ogólna sytuacja gospodarcza, ale czy w miejsce likwidowanych stref nie będzie można utworzyć nowych? Okazuje się, że zapotrzebowanie na tworzenie stref wciąż się w kraju utrzymuje. I jeszcze jedno pytanie. Nie wiemy wciąż kiedy ostatecznie wstąpimy do Unii Europejskiej. Jeśli miałoby to jednak szybko nastąpić, to co stanie się z istniejącymi strefami, jakie będą ich losy? Przecież przedsiębiorcy, którzy zaryzykowali w nich swoje inwestycje, mają wstępne zapewnienia, że z ulg będą mogli korzystać przez dwadzieścia lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Chciałbym uprzejmie przypomnieć, że jesteśmy na posiedzeniu Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Miałem nadzieję, że rozmawiając dzisiaj na temat specjalnych stref ekonomicznych, usłyszę, jak zapewnić lepszą pozycję, lepsze miejsce właśnie małym i średnim przedsiębiorstwom w tych strefach. Niestety. Dyskusja przybiera charakter globalny i bardziej strategiczny.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">Zdaję sobie sprawę z tego, że chęć lokowania małych i średnich przedsiębiorstw w specjalnych strefach ekonomicznych zmusi nas do rozważań na temat wolności gospodarczej w ogóle. Czy ta firma, która zainwestowała w strefie ma obowiązek nawiązywania związków gospodarczych z małymi i średnimi przedsiębiorstwami? Ale to pytanie - dochodząc doń z innej strony - zadał już wcześniej pan poseł Grzegorz Walendzik. Nie był on członkiem grupy, która odwiedziła Stany Zjednoczone. A tam mieliśmy do czynienia z pewnym precedensem. Otóż w procedurze zamówień publicznych jest możliwość stworzenia kilkuprocentowego marginesu danego przedsięwzięcia, który obowiązkowo mają realizować małe i średnie przedsiębiorstwa. Koledzy podpowiadają mi, że ten margines wynosi 23%. Może ten temat pojawi się tu zresztą za chwile, kiedy będziemy rozmawiać na temat budowy autostrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełKarolDziałoszyński">Pojawi się z pewnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełTadeuszJarmuziewicz">To dobrze. Ale to nie wszystko. Poza tą refleksją mam jeszcze konkretne pytanie. Panie ministrze, a co będzie ze specjalnymi strefami ekonomicznymi, kiedy już wejdziemy do Unii Europejskiej? Czy Unia w pełni akceptuje tego rodzaju rozwiązania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanChmielewski">Ja także mam krótkie pytanie. Chciałbym prosić pana ministra o ustosunkowanie się do relacji między specjalną strefą ekonomiczną a parkiem technologicznym. Parki technologiczne wydają się być ważnym elementem w procesie wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. Zwłaszcza w dobie tak silnej konkurencji. W tych małych firmach też musi powstawać nowoczesna technologia i pojawiają się możliwości realizowania wielu interesujących pomysłów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełJanChmielewski">Nie można też powiedzieć, że parki technologiczne nie mają swojej specyfiki. Wydaje się też, że powinny one powstawać przy większych ośrodkach po to, by mobilizować myśl techniczną i łączyć przemysł z nauką. Chodziłoby jednak także o włączanie do tych relacji małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełJerzyBudnik">Zgadzam się z jednym ze swoich przedmówców, że nasza Komisja w szczególny sposób powinna się zajmować relacjami małych i średnich przedsiębiorstw ze specjalnymi strefami ekonomicznymi. I trzeba się też zgodzić z poglądem, że małe i średnie przedsiębiorstwa mają raczej utrudniony dostęp do specjalnych stref ekonomicznych. Jest to związane między innymi z uwarunkowaniami ustawowymi.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełJerzyBudnik">Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że jednak występuje pewne oddziaływanie firm ze stref na firmy działające poza tymi strefami. Co do tego jestem pewien i to właśnie przekonuje mnie do tych stref. Dlatego, że to oddziaływanie, o którym mówię jest jak najbardziej pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełJerzyBudnik">Nie wiem, na jakiej podstawie koledzy z Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw przygotowali ten swój materiał. Jest on jak zwykle dobrze merytorycznie przygotowany, ale gdyby było rzeczywiście tak, jak to napisano, że - na podstawie doświadczeń jednej ze stref - utworzenie jednego miejsca pracy w strefie skutkuje powstaniem dwóch miejsc pracy poza strefą, to jest właśnie postęp na jakim nam właśnie zależy.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełJerzyBudnik">Nawet gdyby w grę nie wchodziło utworzenie dwóch nowych miejsc pracy, lecz tylko o szanse rozwoju firm poza strefą, to byłoby już dużo. To byłoby właśnie to oddziaływanie, na którym nam bardzo zależy. Specjalna strefa ekonomiczna może być czynnikiem aktywizującym i napędzającym koniunkturę na danym terenie. Nie tylko szansą dla tych firm, które wejdą na teren strefy, lecz także dla firm, które będą ze strefą kooperowały.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełJerzyBudnik">Muszę powiedzieć, że tak właśnie patrzą na specjalne strefy ekonomiczne małe i średnie firmy z mojego regionu. Tak właśnie patrzą na specjalną strefę ekonomiczną w Żarnowcu, która niedawno utworzona, jeszcze nie funkcjonuje. Mam jednak nadzieję, że już niedługo będziemy mogli mówić o jej sukcesie.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełJerzyBudnik">Miałbym także prośbę w związku z tym, że te strefy działają zbyt krótko na to, by móc spodziewać się pogłębionej informacji na ich temat i oddziaływaniu na małe i średnie przedsiębiorstwa. Ministerstwo Gospodarki powinno jednak monitorować funkcjonowanie stref i ich oddziaływanie na małe i średnie firmy. Myślę też, że byłoby dobrze, gdyby Komisja co roku wracała do tego tematu. Uważam, że jest to nie tylko sprawa ciekawa, ale i temat jak najbardziej odpowiedni dla Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Ich rozwój jest przecież zagadnieniem, które nam najbardziej leży na sercu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełWitoldNieduszyński">Chciałbym przede wszystkim podziękować za profesjonalne przygotowanie materiału na temat specjalnych stref ekonomicznych. Można się z tego materiału wielu rzeczy dowiedzieć i gdyby koledzy posłowie dokładnie się z tym materiałem zapoznali, nie byłoby może takich stwierdzeń, żeby może legnicką strefę poszerzyć. Proszę bowiem przeczytać - to jest zaledwie 23,8% wykorzystanego terenu w tej strefie, czyli tylko 91 hektarów. Cała strefa jest oczywiście znacznie większa. Udzielono zaledwie 5 zezwoleń na działalność. Żadna ze stref nie przekroczyła 40% wykorzystania możliwości lokowania się w nich przedsiębiorstw. W pełni też podzielam politykę Ministerstwa Gospodarki wobec stref, żeby wyciszać i łagodzić sprawy związane z przyszłym funkcjonowaniem stref przy udziale innych form pomocy. Formy te nie powinny zaburzać środowiska gospodarczego. Uważam bowiem, że strefy zaburzają system konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełWitoldNieduszyński">Protestowaliśmy przecież na różnych etapach przeciw temu, że obcy kapitał otrzymywał w Polsce rozmaite przywileje i preferencje. Polskie firmy natomiast nie miały specjalnie możliwości równego konkurowania. I przecież poprzez strefy budujemy dokładnie taki sam układ konkurencji. Tyle, że może narzędzia są nieco inne.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PosełWitoldNieduszyński">Moja prośba do Ministerstwa Gospodarki wiąże się właśnie z tymi uwagami, które przed chwilą wypowiedziałem. Może warto byłoby bardziej promować, albo też dokładniej opracować te inne formy wspierania rozwoju regionów i nie ulegać różnym grupom nacisku, nie tworzyć nowych stref i nie rozszerzać już istniejących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWiesławKiełbowicz">Chciałbym zadać panu ministrowi dwa bardzo krótkie pytania. Był pan uprzejmy napomknąć o specjalnych strefach aktywności gospodarczej. Czy nie jest to przypadkiem jakiś sygnał w kierunku środowiska małych i średnich przedsiębiorstw? Wydaje się, że duże firmy, które mają zainwestować w specjalnych strefach ekonomicznych milion lub dwa miliony ecu, albo zatrudnić 100 osób, mogą to uczynić, ponieważ to są warunki preferujące właśnie duże, najczęściej zresztą zagraniczne firmy. Dotknięta przez pana ministra sprawa stref aktywności gospodarczej, bodaj w kontekście sytuacji w Tarnowie, jest więc sygnałem w kierunku małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełWiesławKiełbowicz">Druga sprawa to problem związany z tymi strefami, które nie za dobrze startują. Mam w tym momencie na myśli Specjalną Strefę Ekonomiczną w Kamiennej Górze. Nie za bardzo może się ona jakoś urodzić. To znaczy ona istnieje, ponieważ została utworzona, ale wciąż nie może rozpocząć działalności.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PosełWiesławKiełbowicz">Czy to jest więc tak, że te strefy powstawały tam, gdzie występowało strukturalne bezrobocie i - na dobrą sprawę - pozostawiono je teraz samym sobie, czy też Ministerstwo Gospodarki przewiduje jakieś formy pomocy tym strefom, które wprawdzie są, ale nie za dobrze im idzie. Przecież te przedsięwzięcia pochłonęły już jakieś środki. Może nie warto byłoby dążyć do likwidowania tych stref, lecz rozważyć jakieś formy pomocy? I pytanie w związku z tym - czy istnieją takie możliwości pomocy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Była to długa tura pytań i nazbierało się ich już niemało. Czy są może jeszcze następne pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Nie zamierzając zabierać Komisji zbyt wiele czasu, pragnąłbym tylko zwrócić uwagę jej członkom na bardzo niekorzystną strukturę w obrębie małej i średniej przedsiębiorczości. Ostatnie badania wykazują, że tylko 14% udziału w tej grupie firm mają przedsiębiorstwa produkcyjne, 10% przedsiębiorstwa budowlane itp. Myślę, że dobrze byłoby, gdyby w takich strefach wydawać zezwolenia na otwieranie przedsiębiorstw produkcyjnych, a nie związanych z obrotem towarowym. Chociaż muszę zastrzec, że nie wiem zbyt dokładnie, jaka jest w tej dziedzinie praktyka. Sądzę, że w opracowywaniu strategii tych specjalnych stref ekonomicznych. warto byłoby uwzględnić także i taki element.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Chciałbym powtórzyć zadane przed chwilą pytanie - czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi do materiału i wystąpienia pana ministra? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">W związku z tym przechodzimy do odpowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki na zadane pytania, zgłoszone uwagi i propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Pozwolą państwo, że tym razem wystąpimy w duecie - pani dyrektor głębiej zna problem i z pewnością będzie w stanie uatrakcyjnić swoje wystąpienie szczegółami, które są Komisji także bardzo potrzebne dla uzyskania pełnego obrazu omawianej problematyki.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Sam postaram się natomiast sformułować jeszcze kilka generalnych uwag. Po pierwsze - na jedno ze styczniowych posiedzeń rządu przygotowujemy informację o funkcjonowaniu specjalnych stref ekonomicznych. W informacji tej zawrzemy oczywiście także ocenę ich funkcjonowania. Pragnę się zobowiązać do przekazania tej oceny także Komisji. Faktycznie jest bowiem tak, że strefy te mają bardzo poważny wpływ na rozwój małej i średniej przedsiębiorczości, lokalnej aktywności i tak dalej.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Odpowiadając panu prezesowi Wójcikowi chciałbym powiedzieć, że zezwolenia na uruchamianie działalności w strefach dotyczą wyłącznie przedsiębiorstw produkcyjnych. Usługi nie mogą być objęte ulgami podatkowymi. Jest to zasada obowiązująca także w Unii Europejskiej i przenieśliśmy ją także do nas, do naszych specjalnych stref ekonomicznych. Na tym tle mamy zresztą pewne problemy w Krakowie, gdzie znajduje się park technologiczny. Był on od początku nastawiony na świadczenie usług, ale właśnie tu - jak stwierdził minister finansów - zgodnie z przepisami ustawy powinny tam pracować wyłącznie firmy produkcyjne i nie może być mowy o żadnych ulgach. Dlatego też występują kłopoty z uruchomieniem tej strefy. Mimo że mamy tam do czynienia z firmami proponującymi najwyższą światową technologię.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Padały też pytania, co potem będzie ze specjalnymi strefami ekonomicznymi. Przy czym słowo „potem” rozumiem w ten sposób, że czas trwania strefy jest ściśle określony. Potem więc mamy normalną gospodarkę rynkową z jej zasadami. Firmy, które rozpoczną swą działalność w strefach będą tam pracowały i po zakończeniu czasu trwania stref. Jeżeli zaś się okaże, że ich działalność jest nieopłacalna, to sprzedadzą one majątek innym, albo wręcz zlikwidują działalność. Tu nie będzie, bo nie może być, żadnych ingerencji ze strony państwa w samodzielny byt tych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Do tego granicznego czasu dwudziestu lat istnienia stref firmy, które tam zainwestowały spokojnie dożyją z ulgami, a potem przejdą na normalne warunki gospodarowania z pełnymi podatkami. Ale przy tej okazji mogę się z Komisją podzielić jeszcze jedną refleksją, która wiąże się z tym zagadnieniem. Jeśli w Polsce zacznie za rok obowiązywać podatek liniowy i będzie to podatek na poziomie 20%, albo 18%, to - relatywnie - pogorszą się warunki inwestowania w strefach. Tam nadal będzie przecież obowiązywało prawo do 100% ulgi w podatku dochodowym przez pierwsze 10 lat i 50% przez następne 10 lat. Tyle, że ta ulga nie będzie wynosiła 40% jak to było jeszcze jakiś czas temu, ani 36% jak to jest dzisiaj. Różnica będzie wynosiła tylko 20 lub 18%.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Na tym tle chciałbym jeszcze powiedzieć państwu, że wbrew niektórym wypowiedziom nie ma kolejek inwestorów do specjalnych stref ekonomicznych. I jeszcze jedno - takich kolejek nigdy nie było. Specjalna strefa to jest wielki instrument zachęcający do inwestowania, ale w Polskich warunkach jest to instrument, który da się porównać do kija i marchewki. Wszyscy na początku widzą tylko tę marchewkę, ale po zetknięciu z rzeczywistością, w której nie ma infrastruktury, w której sprawa polega nie tylko na inwestycji własnej, lecz także na inwestowaniu w infrastrukturę, marchewka ta zamienia się niepostrzeżenie w kij.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">W związku z tym dodawanie innych jeszcze wymogów do istniejących - może oprócz wymogu niekonkurencyjności dla polskich firm spoza stref i nie tracenia miejsc pracy - byłoby moim zdaniem nieuzasadnione. Przy czym tych wyjątkowych wymogów trzymamy się dość sztywno w negocjacjach. Wracając zaś do dodatkowych wymogów nie da się wykluczyć takiej sytuacji, że jakiś samorząd lokalny wynegocjuje sobie dodatkowe warunki inwestowania w strefie znajdującej się na jego terenie. Na przykład działania na rzecz promocji przedsiębiorczości i tak dalej.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Uważam również, że moglibyśmy do tego dochodzić, żeby tworzenie tak zwanych inkubatorów przedsiębiorczości, czy też centrów promocji biznesu, technoparków również było zwolnione z opodatkowania. I chociaż są to usługi, moglibyśmy dochodzić do takich rozwiązań. W przyszłym roku będziemy się starali nowelizować tę ustawę i wtedy moglibyśmy też pomyśleć o takich zmianach. Tym bardziej że ta ustawa powstawała w bardzo dużym tempie i jest w niej nieco usterek, które trzeba usunąć.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Wówczas można by także wprowadzić do ustawy zasadę, że firmy działające na zasadzie non profit - o ile taki projekt ustawy dałoby się przeprowadzić w Sejmie - mogłyby funkcjonować w specjalnych strefach ekonomicznych po to, żeby tworzyć dobre otoczenie dla małych i średnich przedsiębiorstw. I to jest bardzo dobry pomysł. Gdyby bowiem powstały w tych siedemnastu strefach takie centra, takie inkubatory przedsiębiorczości, to udałoby się także obniżyć koszty ich funkcjonowania. A gdyby to dotyczyło tylko firm non profit, albo firm należących do samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego, to wiele dobrego mogłoby z tego wyniknąć, skoro i tak są firmy otrzymujące tak wysokie ulgi i skoro jest przewidywana pomoc publiczna dla małych i średnich przedsiębiorstw. W ten sposób za te same pieniądze dałoby się po prostu zrobić dwa razy więcej.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Wyrażono tu także pogląd, że firmy inwestujące w strefach ekonomicznych oddziałują na otoczenie. Co do tego nie ma sporu. Koledzy z Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw przygotowali dobry materiał. Ale musimy założyć, że nie mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Firma pożądana na danym terenie, jeśli nie stanowi zagrożenia dla jakiejś firmy polskiej, na ogół działa w ten sposób, że każde miejsce pracy w strefie, tworzy dwa miejsca pracy poza strefą.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">W tym miejscu znów posłużę się ogranym już może przykładem opla. Jeżeli bowiem prawdziwa jest nasza informacja, że już około 300 firm spoza strefy weszło w kooperację z tym zakładem, to znaczy, że produkcja drobiazgów poza strefą ożywiła również małe i średnie firmy nie tylko z regionu Śląska, lecz także z terenu całego południa Polski. I to jest przykład bardzo pozytywnego oddziaływania firmy ze specjalnej strefy ekonomicznej na przedsiębiorstwa pracujące poza strefą.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Temat poszerzenia stref na przykładzie Lubina. Muszę powiedzieć, że poszerzania stref - jako takiego - nie będziemy preferować. Poza pewnymi wyjątkami, do których Lubin właśnie należy. Sprawa znajduje się już w Komitecie Ekonomicznych Rady Ministrów (KERM) i to już od 27 października. Ale tam sytuacja jest w pewnym sensie wyjątkowa. Generalnie bowiem jesteśmy raczej za stosowaniem wariantu zamiany terenów. Przerysowując nieco można to zobrazować w ten sposób, że dla specjalnej strefy przeznaczono bagno, ponieważ spodziewano się, iż bogaty inwestor ze wszystkim sobie poradzi i poleci na ten teren za zwolnienie z podatku. Okazało się, że niekoniecznie. Nikt nie przyszedł, bagna nie osuszył, kanalizacji nie zbudował i grosza nie zainwestował. I ponieważ nikt chętny na bagno nie przyszedł, przychodzi otrzeźwienie i gotowość przeznaczenia dla strefy lepszych terenów, z drogami dojazdowymi itd. Ale w przypadku Lubina chodzi jeszcze o coś więcej. Paradoksem było stworzenie strefy wokół lotniska, nie włączając do tej strefy pasa startowego. Uzbrojony pas startowy z dogodnymi dojazdami, lotniska już tam nie ma, infrastruktura do wykorzystania, a pas nie włączony do strefy. Wyobrażam sobie, że na etapie tworzenia strefy wymyślono, że ten pas startowy będzie zalążkiem wielkiego lotniska, klasy europejskiej najchętniej.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Niestety. Okazało się, że ani strefa nie przyciąga, ani pas nie jest wykorzystany. A przecież jest to teren o wyjątkowych walorach do wykorzystania, ponieważ to było kiedyś lotnisko wojskowe. Dlatego wniosek zarządu strefy został zaakceptowany, ale - powtarzam - ta sytuacja jest wyjątkowa. Jest w tej sprawie komplet pozytywnych opinii, w tym także Ministerstwa Finansów. Czekamy na decyzję KERM i jeśli już ona zostanie podjęta, droga do poszerzenia strefy będzie otwarta. Ale to jest przykład wyjątku od zasady. Warto zresztą upowszechniać - ku nauce - ten absurdalny przykład określania terenów strefy. Być może dlatego też nikt nie miał wątpliwości, że ten stan trzeba zmienić.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Aż trzech posłów stwierdziło, że zamierzamy likwidować specjalne strefy ekonomiczne. Ja tego nie powiedziałem. Stwierdziłem tylko, że nie uruchomione strefy stanowią dla nas pewien problem. I nic ponad to nie powiedziałem. I nic ponad to nie powiem, ponieważ nie ma w tej chwili żadnego zamiaru likwidowania którejkolwiek ze specjalnych stref ekonomicznych. Nie wyobrażam sobie nawet co by się działo, gdyby minister gospodarki wyszedł z propozycją likwidacji stref.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Przecież można sobie wyobrazić strefę, w której nikt nie zainwestuje. To na szczęście nic nie kosztuje. Pieniądze raz już wydano i z pewnością te opracowania, które powstały kiedyś będą się mogły przydać. Istnieją oczywiście zarządy tych stref, ale skoro powstały strefy na terenach, gdzie nie uregulowano spraw własności gruntów, to jak można było liczyć na przyjście jakichkolwiek inwestorów? Włączono takie tereny do specjalnych stref ekonomicznych, mijają już dwa lata, problemy są nie rozwiązane i dlatego nie można liczyć na przyjście inwestorów. Myślę, że pewne decyzje podejmowano dość pochopnie.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Problem stref po przyjęciu Polski do Unii Europejskiej. Instytucja praw nabytych jest powszechnie obowiązująca. Jest także znana w Unii Europejskiej. Tak więc tym wszystkim, którzy zainwestowali w strefach nic nie grozi. Możliwe jest natomiast, że w wyniku negocjacji z Unią Europejską nie wszystkie prawa w strefie będą przedłużane. Albo też od tego będzie uzależnione, czy produkcja z Polski lub ze stref będzie dopuszczona na rynek europejski. Może się także okazać, że z powodu tych stref trzy lata później nabędziemy jakieś prawa jako członek Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">To wszystko z pewnością będzie przedmiotem negocjacji. Nie nadawałbym temu akurat problemowi jakiegoś specjalnego rozgłosu i znaczenia. Jeśli to ma się stać za cztery lata - takie terminy przyjmujemy jako realne - to wtedy zobaczymy. Mogę w każdym razie obiecać, że każdego roku będziemy oceniali funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych i Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw na pewno będzie z całą rzetelnością informowana.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Zamówienia publiczne a mała i średnia przedsiębiorczość. Uważam, że byłoby znakomitym posunięciem znowelizowanie ustawy o zamówieniach publicznych. Warto byłoby wprowadzić udział małych i średnich przedsiębiorstw w zamówieniach na 20%. Stoję nawet osobiście na stanowisku, że w polskich warunkach, gdzie akurat ten sektor jest bardzo wrażliwy, ten limit można by nawet podnieść. Bo przecież sprawa nowelizacji tej ustawy o zamówieniach publicznych, jako element polityki rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw, została opisana w dokumencie, który Komisja miała sposobność opiniować. Tak więc poziom udziału małych i średnich przedsiębiorstw w zamówieniach publicznych będzie określał Sejm, a więc i członkowie tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">W Stanach Zjednoczonych ten udział określono na 20%, ale zdecydowanie nie porównywałbym obecnego stanu amerykańskiej małej i średniej przedsiębiorczości do stanu tego sektora w naszym kraju. Przy tej okazji proszę mi pozwolić na małą dygresję. Otóż w Południowej Karolinie nie utworzono specjalnej strefy ekonomicznej, tylko związki zawodowe na 15 lat zawiesiły swoją działalność. Decyzja ta okazała się tak wielką zachętą dla inwestorów zagranicznych, że zjawiło się tam wiele światowych koncernów, między innymi taki potężny koncern jak niemieckie BMW. Koncern ten wybudował w Południowej Karolinie fabrykę, potem szkołę, wyszkolił ludzi do budowy fabryki, a następnie przyszłych pracowników itd. Tylko 15 lat spokoju i takie przedsięwzięcia. I okazuje się, że nawet tak nieoczekiwane postanowienie związków zawodowych może się okazać niezwykłą zachętą dla inwestorów. Wyjaśniam też, że nie powiedziałem tego tylko po to, by być źle zrozumianym.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Specjalne strefy ekonomiczne a parki technologiczne. Jest to także kwestia pewnej zbieżności nazw. Park technologiczny mamy w Krakowie, ale to jest w gruncie rzeczy normalna specjalna strefa ekonomiczna. Tak naprawdę parki technologiczne to są budowle lub tereny przeznaczone pod inwestycje firm wspierających dostęp do najnowszych technologii. Tak się ten termin rozumie w Unii Europejskiej i tak też rozumiemy go także w Polsce. W tym kontekście nasze prace podjęte wspólnie z Agencją Techniki i Technologii żeby zmieniła ona swój profil działania na rzecz małej i średniej przedsiębiorczości są jednym z możliwych kierunków działania. Sądzę, że to pozwoli w niedalekiej przyszłości na utworzenie w każdym regionie przynajmniej kilku parków technologicznych.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">W Niemczech parki technologiczne mają jeszcze i tę ciekawą właściwość, że są na ogół bardzo blisko związane z uczelniami technicznymi. Parki te powstają wręcz przy tych uczelniach i najzdolniejsi studenci ostatnich lat studiów mają tam możliwość kończenia swych prac dyplomowych w ramach prowadzenia własnych firm. Firmy te są inkubowane w tych parkach technologicznych przy pomocy specjalnych kredytów, a zatrudnienie znajdują tam koledzy ze studiów młodego przedsiębiorcy. Oprócz kredytów firmy te otrzymują inną jeszcze wszechstronną pomoc, w tym także w dziedzinie organizacji i zarządzania. Doświadczenie pokazuje, że firmy te żyją przez bardzo wiele lat i mają wielkie osiągnięcia, które można liczyć miliardami marek w skali gospodarki niemieckiej. Są już nawet nobliści, którzy wywodzą się z tego rodzaju przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">To wszystko przemawia za tym, że parki technologiczne należy tworzyć także w naszym kraju. To może być bowiem inna jakość w dziele wspierania rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Inkubatory przedsiębiorczości zdawały egzamin na pewnym etapie, ale teraz potrzebujemy instrumentów lepiej dynamizujących te procesy. Inkubowanie - w naszym krajowym wydaniu - polega przecież wyłącznie na udzielaniu pomocy prawnej, organizacyjnej i technicznej. Na obecnym etapie to nie wystarczy. Tu potrzeba przecież pomocy technologicznej i finansowej.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#PodsekretarzstanuTadeuszDonocik">Czy Ministerstwo Gospodarki pomaga strefom? Wydaje mi się, że jest to temat tak obszerny i pełen tylu interesujących szczegółów, że pora, abym głos oddał osobie, która wie na ten temat więcej ode mnie. Jest to osoba, która nie tylko odpowiada za ten fragment działania Ministerstwa Gospodarki, ale i pomaga im na wielu płaszczyznach. Jednym słowem - jeśli pan przewodniczący pozwoli - chciałbym oddać głos pani dyrektor Korycińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Chciałabym na wstępie wyjaśnić pewne zasady prawne, które są dość skomplikowane. Większość osób myli też pewne sprawy. Wielu spośród wypowiadających się tu dzisiaj posłów albo sugerowało, albo wręcz twierdziło, że w specjalnych strefach ekonomicznych małe i średnie przedsiębiorstwa nie tylko nie są preferowane, ale nawet dyskryminowane. Z wyraźnych preferencji mają natomiast korzystać firmy duże. Sprzyja temu określanie warunków: albo 100 zatrudnionych, albo inwestycja za 2 miliony ecu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">W rozporządzeniu Rady Ministrów, którym tworzona jest każda specjalna strefa ekonomiczna, jest napisane, że za każdych 10 pracowników jest określona ulga w podatku dochodowym. Nie jest więc tak, że firma musi zatrudnić 100 pracowników i dopiero wtedy uzyskuje uprawnienia do pełnej ulgi podatkowej. Jest tak, że za każdych 10 pracowników przedsiębiorca uzyskuje prawo do 10% ulgi.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Tak jest w tych strefach, które po wielu analizach uznaliśmy za bardziej atrakcyjne. W tych natomiast strefach, które jakby z definicji są nastawione na inwestycje małych i średnich przedsiębiorstw, jak strefy suwalska, wałbrzyska, kamiennogórska, już za więcej niż 40 zatrudnionych firma otrzymuje całkowite zwolnienie od podatku dochodowego, a za każdych 10 pracowników aż 25% zwolnienia. Tak więc już to tylko świadczy, że to są warunki wybitnie preferujące małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Również jeśli chodzi o nakłady inwestycyjne, jeśli inwestor wybierze sobie przyznanie ulgi za wielkość nakładów inwestycyjnych, również jest to bardzo wysoka ulga. Polega ona na tym, że ulga w podatku dochodowym wynosi tyle, ile wyniosła wartość inwestycji. Dopiero po przekroczeniu pewnej granicy wartości inwestycji (w strefie suwalskiej jest to dla przykładu 350 tysięcy ecu, a gdzie indziej 2 miliony ecu) następuje pełne zwolnienie inwestora z podatku dochodowego. Jest to oczywiście ulga przekraczająca w sposób absolutny wszelkie dopuszczalne ulgi dla małych i średnich przedsiębiorstw w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Prosiłabym także o zwrócenie uwagi na to, iż te progi, o których mówimy, to są progi, od których urząd skarbowy automatycznie odlicza zwolnienie podatkowe. Ale przecież minister gospodarki, który udziela przedsiębiorstwu zezwolenia na działalność ma prawo do ustalenia tego progu na znacznie, znacznie wyższym poziomie. I oczywiście, jeśli wspominamy inwestycję General Motors w strefie gliwickiej, to koncern ten wcale nie ma pełnego zwolnienia podatkowego z tytułu inwestycji w specjalnej strefie ekonomicznej w kwocie 2 milionów ecu. Koncern ten uzyska zwolnienie z podatku dochodowego w zamian za docelowe inwestycje o wartości 600–700 milionów dolarów.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Warunkiem jest, że jeśli ta kwota nie zostanie zainwestowana, to tę różnicę w opodatkowaniu koncern będzie musiał budżetowi państwa polskiego zwrócić. Tak więc wielkości, o których rozmawialiśmy są wyłącznie pewnymi punktami odniesienia dla organów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Omówię to na pewnym przykładzie, wykorzystując raz jeszcze koncern General Motors. Jak to już przed chwila powiedziałam, postawiliśmy koncernowi warunek, określający wartość inwestycji na 600 marek niemieckich (DEM) do końca 99 roku. I koncern spokojnie prowadzi tę inwestycję. Wszystkie dokumenty księgowe, rachunki i faktury za zakup maszyn i urządzeń, bo tylko takie wchodzą w grę, składa w organie skarbowym.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Kiedy wartość tych zakupów przekroczy kwotę 2 milionów ecu, ten organ skarbowy zaprzestaje pobierania podatku. Kiedy jednak nadchodzi dzień 1 stycznia 2000 roku, spółka zarządzająca strefą dokonuje kontroli nakładów finansowych w przedsiębiorstwie. Jeżeli te nakłady na dzień 2 stycznia 2000 nie wyniosą 600 milionów marek, to minister gospodarki cofnie zezwolenie i koncern będzie musiał zwrócić całą nie wpłaconą kwotę podatków z czasu prowadzenia inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Proszę więc uprzejmie zwrócić uwagę, że te duże inwestycje, w tej chwili praktycznie w strefie katowickiej, wcale nie mają takiej komfortowej sytuacji. To nie jest tak, że wystarczy tylko 2 miliony ecu, że wystarczy zainwestować tylko tę kwotę i już zwolnienie z podatku dochodowego jest pewne. A cóż to jest za kwota dla koncernu ISUZU? Dlatego też w każdym zezwoleniu na inwestowanie w strefie znajdują się dodatkowe, szczegółowe warunki inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Najczęściej te dodatkowe warunki związane są z zatrudnieniem i nakładami inwestycyjnymi. Dopiero więc ze zrealizowania kombinacji obu tych warunków jednocześnie inwestor musi się wywiązać, żeby móc liczyć na przywileje podatkowe. Jeszcze raz użyję najlepszego dziś przykładu koncernu General Motors. Musi on zatrudnić przynajmniej 400 osób, a nie 100, jak to mówi się w rozporządzeniu Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Idąc tym tokiem myślenia chciałabym jeszcze wyjaśnić państwu kwestię kooperacji. Uważam ją bowiem za bardzo ważną. We wniosku do Rady Ministrów o utworzenie danej specjalnej strefy ekonomicznej zawsze należy podać przewidywane efekty jej funkcjonowania i poziom pozytywnego wpływy na stan budżetu państwa. Szacując więc wysokość zwolnień podatkowych, umownie — poziom uszczuplenia budżetu, należy uwzględnić w tym rachunku wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych zatrudnionych u inwestorów, ale nie tylko, wpływy z tytułu podatku VAT, wpływy z ceł i tak dalej. I w takich symulacjach przyjmowaliśmy zawsze, że na jedno miejsce pracy w strefie przypadają dwa miejsca pracy poza strefą. Tak mi się przynajmniej wydaje. Nie jestem tego pewna. Możliwe, że jest odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">To jest zatem taki modelowy przelicznik, którego wielkość bierze się z doświadczeń strefy w Shanon w Irlandii. Władze tej strefy bardzo nam pomagały w pierwszym okresie, kiedy opracowywaliśmy założenia do ustawy o strefach i przy organizacji pierwszej naszej strefy w Mielcu. W ich kraju tak to zostało obliczone, taki wskaźnik przyjęli. Czy to się sprawdzi w naszym kraju? Na razie nie wiadomo, ponieważ te strefy funkcjonują w kraju jeszcze zbyt krótko. Nie da się więc precyzyjnie uchwycić ich pozytywnego wpływu na stan gospodarki i zatrudnienia w regionie. Niemniej trzeba powiedzieć, że w przypadku dużych inwestycji, a zwłaszcza w odniesieniu do inwestycji firm motoryzacyjnych, w zezwoleniach na inwestowanie w strefach są zawarte dodatkowe postanowienia ministra gospodarki, które mają mobilizować tych inwestorów do zwiększenia wkładu polskiego. Za każdym razem odbywa się to w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Przyjęto, że inwestor ze strefy musi mieć co najmniej 30% zaopatrzenia pochodzącego z danej strefy. W przypadku firm motoryzacyjnych jest to bardzo poważny problem. Jest to warunek praktycznie nie do zrealizowania. Na podobnie wielkie kłopoty w spełnieniu tego warunku natykają się także przedsiębiorstwa branży elektronicznej. I bardzo trudno było stawiać General Motors czy koncernowi ISUZU taki warunek, żeby w strefie katowickiej osiągnęły tak wysoki poziom udziału zaopatrzenia w komponenty, pochodzące właśnie z tej strefy.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">W tym przypadku minister gospodarki wraził zgodę na określenie tego warunku w inny nieco sposób. Określił ten wkład poziomem wkładu polskiego w produkcję opli w ogóle. W zezwoleniu tym znalazły się nawet takie sformułowania, które narzucają firmie to na przykład, że dołoży ona wszelkich starań, ażeby z roku na rok, w określonym trybie i harmonogramie ten „wsad” polski wzrastał w wyrobie końcowym.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Sprawa była oczywiście niełatwa do przeprowadzenia i przyglądało się jej bardzo wielu prawników. Prawnicy w ogóle nie lubią sformułowań typu „dołoży wszelkich starań”. To jest bardzo nieostre i trudne do weryfikacji. Co to bowiem znaczy, że „dołoży”? Wiadomo też, że firmy — a zwłaszcza motoryzacyjne — mają bardzo wysokie wymagania związane z jakością tych komponentów. Gdyby więc miały szukać na polskim rynku takich dostawców, którzy spełniliby ich wymagania, to straciliby zapewne bardzo wiele czasu. Można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że nie znaleźliby takich dostawców. Przyjęto więc, że to inwestor wyjdzie z inicjatywą i pomoże swoim ewentualnym kooperantom w podniesieniu jakości niezbędnych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Do końca jednak nie było wiadomo, czy to się da przeprowadzić. Okazało się jednak, że duże firmy, ci najbardziej pożądani inwestorzy, podchodzą do sprawy bardzo poważnie. W zakładzie ISUZU widziałam na przykład olbrzymią salę, w której znajdował się rozebrany na najmniejsze części składowe silnik samochodów tego koncernu. Ten silnik ma być tam przecież produkowany.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Każda z tych części jest bardzo dokładnie opisana przez fachowców. Przy każdej z nich podano, jakie parametry i normy należy spełnić przy produkcji detalu oraz dopuszczalne granice tolerancji. Pokazano także możliwości współpracy koncernu z ewentualnymi krajowymi producentami - pomoc finansową i technologiczną nawet z przekazaniem technologii produkcji.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Ministerstwo Gospodarki także stara się pomagać inwestorom. W tej sytuacji Ministerstwo Gospodarki przekazało inwestorowi listę potencjalnych kooperantów i wiemy, że odbywają się regularne spotkania w ISUZU z polskimi przedsiębiorstwami. Najczęściej są to właśnie prywatne małe i średnie firmy, które chciałyby być dostawcami tego wielkiego japońskiego koncernu. Podobna sytuacja występuje oczywiście w przypadku innego wielkiego inwestora z tej strefy, czyli General Motors.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Mówię na ten temat bardzo obszernie, ale chodzi mi o to, aby Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw uwierzyła, że jednym z najważniejszych kryteriów dopuszczenia inwestora do strefy jest jego gotowość do nawiązania związków kooperacyjnych z polskimi dostawcami spoza strefy. Najchętniej z tego regionu, w którym znajduje się strefa. Jeśli to jest z jakichś przyczyn niemożliwe, zgadzamy się też na inne tereny. Zapewniam raz jeszcze, że to jest jeden z najważniejszych parametrów, które bierzemy pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Oprócz tego, zgodnie ze słowami pana ministra Donocika, absolutnie nie godzimy się na to, by w wyniku inwestycji w strefie zniknęło nam bodaj jedno miejsce pracy. Chodzi oczywiście o tę samą branżę, czyli względy związane z konkurencją. Zachowanie tego wymogu jest oczywiście bardzo trudne, ale nie jest niemożliwe. Nie możemy być wprawdzie zupełnie i stuprocentowo pewni, że nie stracimy żadnego miejsca pracy. Łatwiej jest przewidzieć taką sytuację w przypadku wielkiego inwestora. Trudniej, gdy w grę wchodzi przewidywanie związane ze skutkami inwestycji małej lub średniej firmy na przykład w strefie suwalskiej.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Nawet jeśli ten inwestor będzie tam produkował stosunkowo proste wyroby, jak plastykowe rurki, słomki do napojów, albo coś w tym rodzaju, bo w tym regionie wszystko jest potrzebne, to może się zdarzyć, że spółka zarządzająca nie będzie miała szans na skontrolowanie, czy jest to produkcja przeniesiona. Ale to jest mała skala. Przy dużej produkcji stwierdzenie takiego faktu jest łatwiejsze. Takie sprawy wówczas nie mogą umknąć.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Na tym skończyłabym swoje wystąpienie, ponieważ pan przewodniczący pokazuje mi już, że czas kończyć. Pozwolę sobie tylko uzupełnić swą wypowiedź pewnymi danymi statystycznymi. Otóż liczba wydawanych zezwoleń w 70–80% dotyczy małych i średnich przedsiębiorstw, w których zatrudnienie nie przekracza 100 pracowników. Jeżeli chodzi natomiast o wielkość kapitału, to firmy, które proponują zatrudnienie do 100 osób, to jest zaledwie około 3% kapitału zainwestowanego w strefach.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuRozwojuRegionalnegowMinisterstwieGospodarkiTeresaKorycińska">Ilość przedsiębiorstw może więc budzić zadowolenie, ale wielkość zainwestowanego kapitału wręcz odwrotnie. Przy czym dane te dotyczą przedsiębiorstw wyłącznie polskich, a zastrzeżenie to czynię dlatego, że jest spora grupa przedsiębiorstw o kapitale mieszanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Rzeczywiście dawałem pani dyrektor znaki, ponieważ powinniśmy się już zbliżać do konkluzji. Wyczerpujące informacje pani dyrektor z pewnością pozwalają na wyciągnięcie prawidłowych wniosków z dyskusji. Dają nam one sposobność do rozwiania wszelkich wątpliwości. Sądzę, że temat specjalnych stref ekonomicznych jest na tyle ważny, interesujący i atrakcyjny, że propozycja pana posła Jerzego Budnika zasługuje na uwzględnienie przez prezydium Komisji. Podzielam ten pogląd, że warto do tematyki wracać przynajmniej raz w roku po to, by na bieżąco analizować sytuację w strefach. Myślę, że w porozumieniu z Ministerstwem Gospodarki moglibyśmy takie dyskusje odbywać i próbować korygująco wpływać na aktualną sytuację w strefach.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Myślę, że powoli będziemy kończyli dyskusję na temat specjalnych stref ekonomicznych. Czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi w tej sprawie? Nie widzę. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy temat określony w pierwszym punkcie porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PosełAdamSzejnfeld">Przechodzimy do realizacji punktu drugiego porządku dziennego, czyli omówienia stanu realizacji programu budowy autostrad w Polsce z uwzględnieniem roli małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji tego przedsięwzięcia. Spróbujemy podczas dyskusji omówić także przyszły udział tych firm w realizacji budowy autostrad a następnie w ich eksploatacji. Spróbujemy wejrzeć w przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PosełAdamSzejnfeld">W naszej dyskusji weźmie udział prezes Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, pan Andrzej Urbanik. Myślę, że byłoby uzasadnione, aby właśnie pan prezes wprowadził nas w temat. W drugiej kolejności głos zabierze nasz koreferent, pan poseł Karol Działoszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad przekazała Komisji materiał informacyjny składający się z dwóch części. Pierwsza z nich to broszura informacyjna zatytułowana „Małe i średnie przedsiębiorstwa w programie budowy autostrad płatnych”. Wydawnictwo to zostało wznowione w roku bieżącym i wydane wspólnie z Polską Fundacją Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W broszurze tej przedstawiono analizę możliwości udziału małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji programu budowy autostrad w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">W połowie ubiegłego tygodnia przekazaliśmy także drugą część informacji, składającą się z informacji o aktualnym stanie realizacji programu budowy autostrad oraz części analitycznej, poświęconej udziałowi małych i średnich przedsiębiorstw. W zakończeniu tego dokumentu przedstawiamy też zestawienie postulatów pod adresem rządu (a może i Sejmu), których spełnienie miałoby zapewnić zwiększenie udziału małych i średnich przedsiębiorstw w budowie autostrad. Nie podejmując się oceny, które z tych postulatów są ważniejsze, a które mniej ważne, podaliśmy pełną ich listę. Mam więc nadzieję, że wszyscy zainteresowani zabiorą głos w dyskusji i sprawa trochę się przynajmniej wyjaśni.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Omawiając udział małych i średnich przedsiębiorstw w budowie autostrad trzeba podkreślić, że na każdym etapie budowy te przedsiębiorstwa biorą udział w tym procesie. A są to bardzo złożone problemy. Począwszy od przygotowania inwestycji, czyli wskazań lokalizacyjnych i ekspertyz oddziaływania na środowisko, dobra kultury, problemy geologiczne, problemy geodezyjne, aż do usług projektowych, eksperckich i doradczych. Przy wykupie gruntów współpracują z firmami geodezyjnymi oczywiście i Agencja, i wojewodowie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Kolejny etap, to etap budowy autostrady. I tu też są szerokie możliwości współpracy. Ale pojawia się też pewien dylemat. Jest on bardzo często przedstawiany zarówno przez pracodawców, jak i pracobiorców - co zrobić, żeby w programie tym uczestniczyły także polskie przedsiębiorstwa. I pod tym względem udział polskich przedsiębiorstw w budowach finansowanych z budżetu albo środków pochodzących zza granicy jest widoczny. Przy czym pod pojęciem środków zagranicznych kryją się środki z Unii Europejskiej, środki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, granty z programów PHARE oraz pożyczki z Banku Światowego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Niezależnie jednak od tego problemy, jakie występują z potencjałem wykonawczym są bardzo poważne. Bezpośredni udział małych i średnich przedsiębiorstw nie jest może wielki, ale nie można też powiedzieć, że jest on znikomy. Krótko mówiąc sukcesów w tej dziedzinie nie mamy, chociaż przywoływany wielokrotnie przykład konsorcjum Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych i Dromexu, które wygrało przetarg na wykonanie odcinka powyżej 4 kilometrów w trudnym terenie na Śląsku, na obszarze występowania szkód górniczych i w gęstej zabudowie jest tu przykładem jak najbardziej pozytywnym. Chcielibyśmy oczywiście, żeby takich przykładów było więcej. Spróbowaliśmy zobaczyć, jak to wygląda i poprosiliśmy o stosowne informacje Dromex, który będzie realizował zadanie w ramach kontraktu numer 4 na wykonanie budowy 30 kilometrów autostrady między Wrocławiem a Nogawczycami w ramach międzynarodowego konsorcjum z niemiecką firmą Deutsche Asfalt. Okazało się, że to konsorcjum zatrudnia w tej chwili 11 krajowych podwykonawców robót drogowych, 26 dostawców materiałów i 12 przedsiębiorstw transportowo-usługowych. I to mimo tego, że Dromex jest firmą silną, o dużym potencjale wykonawczym. Nawet na budowie tego odcinka widać przede wszystkim maszyny drogowe z barwami i nazwą tej firmy.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Ale wymienione liczby nie wyczerpują udziału firm w budowie tego odcinka. Są przecież firmy, które wspomagają tę budowę. Mam na myśli zaplecze socjalne, usługi uzupełniające i tak dalej. W tym momencie przywołuję zwykle przykład, który jest nie najlepiej oceniany, ale nie w tym rzecz. Otóż na tym terenie znajduje się restauracja, w której jest karta napisana w języku portugalskim. Sądzę, że to jedyna taka restauracja w Polsce. A to menu napisano w tym języku dlatego, że kontrakt na prace mostowe wykonuje firma portugalska.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Warto też przy takiej okazji zastanowić się co to znaczy. Kiedyś spotkałem się bowiem z takim oto stwierdzeniem - uczestniczą w tej budowie kółka rolnicze, a nie uczestniczy przedsiębiorstwo A. Nie chcę podawać tej nazwy. Odpowiadam na to - kółko rolnicze to też jest małe przedsiębiorstwo. Ale jest problem, który polega na tym, że trudno jest pogodzić to ze stanem przedsiębiorstw wykonawczych w branży drogowej.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Kolejny etap to etap eksploatacji autostrady. W tej dziedzinie doświadczeń jeszcze nie mamy. Mamy jednak obietnice koncesjonariusza autostrady A-4 firmy Stalexport, że uruchomi pobieranie opłat oraz przynajmniej część usług przewidzianych dla użytkowników tego odcinka autostrady pomiędzy Krakowem a Katowicami. Mamy nadzieję, że te obietnice zostaną dotrzymane i zbierzemy tam pierwsze niezbędne doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Co nam się udało zrobić w dziedzinie promocji udziału tych małych i średnich przedsiębiorstw w budowie autostrad? Po pierwsze dokument, o którym wspomniałem we wstępie do mojego wystąpienia. Dokument powstał przy udziale Fundacji. Drugim elementem, który zrealizowaliśmy z inicjatywy pana ministra Morawskiego jest ankieta wśród przedsiębiorstw, które chciałyby uczestniczyć w programie budowy autostrad.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Efektem przeprowadzenia tej ankiety jest katalog zatytułowany „Małe i średnie przedsiębiorstwa w programie budowy autostrad”. Wszyscy zainteresowani tym wydawnictwem mogą ten katalog nabyć. Udostępniamy go w cenie druku, czyli około 40 złotych. Jeśli chodzi o instytucje publiczne, to one otrzymują to wydawnictwo na innych zasadach. Myślę, że jest to zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">W dokumencie, który przedstawiliśmy Komisji, prezentujemy też wykaz niezbędnych działań jakie należy podjąć w celu umożliwienia udziału polskim przedsiębiorstwom, produkującym sprzęt i środki transportowe w procesie inwestycyjnym przy budowie autostrad. Wymieniamy też analogiczne postulaty w zakresie przedsiębiorstw zaangażowanych bezpośrednio w budowę. Przy tej okazji chciałbym stwierdzić, że jest to katalog postulatów, składanych przez przedsiębiorstwa zarówno bezpośrednio do Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, jak i docierające do nas za pośrednictwem Izb Przemysłowych Budownictwa Drogowego. Zaprezentuję tylko dwa postulaty, które uważamy za najistotniejsze. Daleki jednak jestem od prób ich oceny.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Pierwszy postulat, który jest powszechnie podnoszony, to dostęp do tanich kredytów. Myślę, że jest to zresztą postulat wymieniany nie tylko przez firmy budownictwa drogowego. Jest to problem wszelakiej działalności gospodarczej w Polsce. On się pojawia w każdym czasie i w każdym środowisku.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#PrezesAgencjiBudowyiEksploatacjiAutostradAndrzejUrbanik">Problem drugi, być może łatwiejszy do rozwiązania, choć również nie zanotowano na tym polu spektakularnych sukcesów, wiąże się z udzielaniem tak zwanych zaliczek dla firm wykonujących roboty budowlano-montażowe. Problem dotyczy przede wszystkim branży drogowej. Do tej pory nie udało się tego problemu rozwiązać. Izby gospodarcze oraz Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej występowali z tym postulatem, ale najistotniejsze jest tu stanowisko całego rządu, a nie zdanie którejkolwiek z jego agend. Sadzę, że to jest wszystko, co można powiedzieć w tej sprawie tytułem wprowadzenia. Być może po koreferacie pana posła Karola Działoszyńskiego i uwagach posłów będę miał sposobność poszerzenia i uzupełnienia przedstawionych informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełKarolDziałoszyński">Wydaje mi się, że na problem udziału małych i średnich przedsiębiorstw w programie budowy autostrad trzeba spojrzeć najpierw na te dwie fazy, o których mówił pan prezes Urbanik. Ale trzeba na to spojrzeć z perspektywy ostatnich paru lat i z uwzględnieniem kompletnej zapaści inwestycji drogowych w Polsce. Ten punkt widzenia pomoże w zrozumieniu sytuacji firm, które miałyby uczestniczyć w tym przedsięwzięciu budowy autostrad.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełKarolDziałoszyński">W tym, co przedstawił Dromex, czyli udziale owych 11 krajowych przedsiębiorstw budowlanych i tak dalej, jednym słowem firm świadczących także usługi transportowe pracowników i inne drobne usługi, jasne jest, że problemy w całym tym programie inwestowania będą się zmniejszać. Pod uwagę wziąć także należy całość problemów drogownictwa w kraju, nie tylko budowę autostrad, poprawę stanu finansowania remontów dróg i tak dalej. Jednym słowem sytuacja finansowa tych przedsiębiorstw drogowych będzie się stopniowo poprawiała.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełKarolDziałoszyński">Jeśli jeszcze udałoby nam się poprawić ustawę o zamówieniach publicznych, to udałoby się usunąć główną - moim zdaniem - zaporę większego udziału małych i średnich firm w budowie autostrad. Bez tego małe firmy nie będą mogły konkurować z przedsiębiorstwami, których będą zatrudniać główni koncesjonariusze budowy autostrad. Bo na obecnym etapie budowy autostrad - w świetle obowiązującego wciąż prawa - miejsca dla małych i średnich przedsiębiorstw po prostu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełKarolDziałoszyński">Dopiero na etapie eksploatacji autostrad pojawia się przed nimi rzeczywiste pole działania. Wtedy naprawdę będą one mogły świadczyć usługi firmom eksploatującym autostrady. To są takie obszary jak utrzymywanie czystości, odnawianie znaków drogowych utrzymanie zieleni, strzyżenie trawy, konserwacja ogrodzenia, obsługa pasażerów. Ale te wszystkie zajęcia będą przecież wykonywane przez firmy, które wygrają przetargi. I jeśli nie zapewnimy małym i średnim firmom możliwości wygrania tych przetargów, to przetargi te wygrają duzi. Nie będziemy mieli po prostu gwarancji, że sukcesy odniosą najmniejsi. Ci, w których imieniu jakby tu lobbujemy.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełKarolDziałoszyński">W tej chwili natomiast wyraźnie daje się zaobserwować, że wzdłuż planowanego przebiegu autostrad uaktywniły się firmy inwestujące między innymi w żwirowiska. Jest oczywiste, że wielu przedsiębiorców liczy na dostawy tego surowca. Z drugiej strony jednak wiadomo, że przy budowie autostrady wymagana będzie wysoka jakość także żwiru i piasku. Znam kilku przedsiębiorców z Poznania, którzy już zainwestowali w żwirownie w okolicach tego miasta, po czym okazało się, że jakość tego piasku jest nieodpowiednia.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PosełKarolDziałoszyński">Odnośnie tych punktów, które wymienił pan prezes Urbanik i proponowanych przez środowisko niezbędnych działaniach, to są to w istocie tak zwane pobożne życzenia. Każdy przedsiębiorca chciałby mieć możliwość korzystania z bardzo taniego kredytu. A to jest po prostu prezent od państwa. I każdy przedsiębiorca będzie wskazywał na wyjątkowość branży, którą reprezentuje. Tego już się nasłuchaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PosełKarolDziałoszyński">Zgadzam się natomiast z jedną sprawą. Niewątpliwie ze sprawą budowy autostrad wiele środowisk wiąże ogromne nadzieje. I naszym zadaniem jest dyskusja w tym gronie, żeby nadzieje małych i średnich przedsiębiorstw mogły się ziścić. Do grona tego należałoby także zaprosić i Ministerstwo Finansów, i Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej. Bardzo przekonujący i logiczny jest bowiem argument o przyspieszonej, skróconej amortyzacji maszyn.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PosełKarolDziałoszyński">Chodzi przecież o nic innego, jak tylko o wyeliminowanie starych maszyn, a więc tym samym o unowocześnienie technologii budowy dróg. Wszystkich dróg, a nie tylko autostrad. Jeśli więc zestawimy wejście polskich wykonawców w budowę wybranych odcinków autostrad z budowanymi przez nich innymi drogami wojewódzkimi czy też ekspresowymi, gdzie bezpośrednio środki będzie wykładał budżet, to jest to bardzo konkretny cel. Nie załatwienie tego postulatu mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której autostrady byłyby budowane przy wykorzystaniu najlepszej technologii, zaś inne drogi starymi maszynami i według starej technologii.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PosełKarolDziałoszyński">Na razie - z tego co wiem - Ministerstwo Finansów niechętnie patrzy na takie propozycje. Ale my w Komisji Transportu i Łączności, omawiając sprawy związane z telefonizacją wsi, też chcemy postulować prawo do przyspieszonej amortyzacji dla tych firm, które inwestują w infrastrukturę wiejską, gdzie przecież nie ma takiego wielkiego natężenia ruchu telekomunikacyjnego. I klientów jest nieco mniej.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PosełKarolDziałoszyński">I ja w tym katalogu postulatów, przy tym wielkim programie, który zaczął się już w 1993 roku i minęło pięć lat bez konkretów, chociaż pierwsze odcinki zaczynają się powoli wyżynać widzę, że zadanie wspierania przez nas tych mechanizmów jest wciąż aktualne. Nasza Komisja ma tu wiele do zrobienia i to jest nasze bardzo ważne zadanie.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PosełKarolDziałoszyński">Wczoraj rozmawiałem z przedstawicielem Autostrad Wielkopolskich i pytałem o ich pogląd w sprawie preferencji dla polskich podmiotów. I usłyszałem, że w koncesji jest zapisane, że 70% inwestycji mają realizować podmioty krajowe. Jeśli takie postanowienie tam się rzeczywiście znajduje, to należy sprawdzić mechanizm, który sprawi, że istotnie to zostanie zrealizowane. Żeby te małe i średnie firmy mogły wziąć udział już w pierwszym etapie realizacji autostrad, czyli budowie. Wydaje mi się, że to może się okazać trudniejszym problemem niż wiązanie się małych firm z koncesjonariuszem na etapie eksploatacji. Etap eksploatacji daje przecież większą możliwość znalezienia nisz, w których małe i średnie przedsiębiorstwa mogą znaleźć swoją szansę.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PosełKarolDziałoszyński">Postulaty zgłaszane przez Izby, które zaprezentowano w materiale informacyjnym Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad, a zwłaszcza udzielanie zaliczek na konto budowy, rozpoczęcie montażu urządzeń i maszyn do budowy autostrad należy uznać za bardzo odważne. Myślę, że powinniśmy jednak skupić się na wspieraniu samej idei i zastanowić się nad drogami nowelizowania prawa. Może właśnie na tej drodze i dzięki dobrze rozumianemu lobbingowi Komisji jesteśmy w stanie stworzyć realne warunki udziału małych i średnich przedsiębiorstw w budowie autostrad. Osobiście skłaniałbym się przede wszystkim do znowelizowania ustawy o zamówieniach publicznych. W niej leży — moim zdaniem — klucz do tej sprawy. Klucz nie tylko do udziału małych i średnich przedsiębiorstw w budowie autostrad. Tą nowelizacją możemy najlepiej wesprzeć małe i średnie firmy na wielu innych polach, na wielu innych frontach inwestycyjnych. Wydaje mi się, że naszym zadaniem jest tworzenie takiego prawa, które stworzy polskim firmom dobre warunki konkurowania. Oczywiście w perspektywie integracji z Unią Europejską. Ktoś, kto analizował nasze porozumienie z Unią twierdzi, że od 2000 roku każdy właściciel sklepu z Berlina czy Paryża będzie mógł bez żadnych problemów otworzyć sklep w Warszawie. Taki tam jest zapis. Prawnicy nad tym się zastanawiali, ponieważ ich o to prosiłem. I to świadczy też o tym, że w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń, jakie po integracji czekają polskich przedsiębiorców. Naszym przedsiębiorcom brakuje jeszcze wiele. Nie mają know how, nie mają doświadczenia i nie znają prawdziwej konkurencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram dyskusję. Od razu też skorzystam z tego, że jestem przy głosie i zadam parę pytań. Otóż wydaje mi się, że temat, o którym rozmawiamy i powinniśmy rozmawiać, a mianowicie o perspektywach i możliwościach udziału małych i średnich przedsiębiorstw w dziele budowy autostrad w naszym kraju, jest dla nas podstawowy i najważniejszy. Wydaje mi się równocześnie, że jest bezprzedmiotowe rozważanie tych zagadnień dopóty, dopóki te autostrady rzeczywiście nie zaczną być budowane. A kiedy to nastąpi - nie wiadomo. Oczywiście warto się zastanowić, czy nie są aby potrzebne jakieś nowe regulacje prawne. Dobrze byłoby, gdyby pan prezes zechciał przedstawić swój stosunek do tego zagadnienia. Gdyby bowiem Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad miała jakieś pomysły w tej sprawie, to my, jako Komisja, może moglibyśmy pomóc w ich wdrożeniu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Dla mnie osobiście najważniejszym i podstawowym zagadnieniem jest natomiast faktyczne, na poważną skalę, rozpoczęcie budowy autostrad. A wiemy przecież, że z tym są pewnego rodzaju kłopoty i ten wielki program wciąż jakoś nie może być wprowadzony w życie. W związku z tym mam właśnie kilka krótkich, szczegółowych pytań.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jaki jest stosunek udziału polskich firm w konsorcjach, które wygrały przetargi? Przy czym bardziej interesuje mnie relacja firmy prywatne a firmy państwowe. Mniej zajmuje mnie przy tym stosunek firmy polskie a firmy obce, ponieważ dla mnie akurat pochodzenie kapitału nie jest sprawą zdecydowanie pierwszorzędną. Ważna jest dla mnie jego jakość, wysokość i wiarygodność.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PosełAdamSzejnfeld">Słyszymy też takie opinie, że w tych konsorcjach za duży jest udział polskich firm państwowych. Ma to być jednym z powodów opóźniania się programu budowy autostrad, bo przecież - dobrze o tym wiemy - firmy te nie zawsze są w dobrej kondycji finansowej. I to im, tym firmom, najbardziej ma zależeć na wsparciu programu budowy autostrad przez państwo.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PosełAdamSzejnfeld">Kolejna sprawa wiąże się z konsorcjami, które wygrały przetargi, ale z różnych powodów nie rozpoczynają tych inwestycji. Czy w związku z tym jest rozważane podjęcie jakichś kroków prawnych, do cofnięcia koncesji włącznie, które sprawiłyby, że rzecz ruszyłaby wreszcie z miejsca?</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PosełAdamSzejnfeld">I dalej - wiadomo, że cofnięcie koncesji wiąże się z ewentualnością wydłużenia procesu inwestycyjnego. To przecież jest czas potrzebny na rozpisanie, przeprowadzenie i uprawomocnienie się nowego przetargu. Mówi się nawet o okresie dwuletnim. Czy są zatem możliwości przeniesienia praw z koncesji? Wyobrażam sobie takie drogi jak cesja, odsprzedaż i tak dalej. Chodziłoby przecież o pozyskanie takiego koncesjonariusza, który byłby zdecydowanie lepszy.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PosełAdamSzejnfeld">Przy tej okazji chciałbym też zapytać o rzecz podaną w jednej z gazet. Chciałbym to sprawdzić. Otóż dziennikarz pisze, iż w przypadku autostrady A-2 od Świecka do Strykowa, zgłosiła się pewna firma w formie prawnej spółki z ograniczona odpowiedzialnością, która oferuje przejęcie części lub całości koncesji. Wedle słów pana ministra Chodakiewicza, jest to niezwykle korzystna propozycja. Podano przy tym, że owa firma pragnie wybudować trzy odcinki autostrady ze Świecka do Warszawy w ciągu pięciu lat. Tempo wydaje się niezwykłe. Co więcej - firma ta gotowa jest budować za własne pieniądze, bez pomocy państwa. I jeszcze jedno - miałoby być zdecydowanie taniej niż w przypadku oferty Autostrady Wielkopolskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PosełAdamSzejnfeld">Wiemy, że większość konsorcjów, które wygrały przetargi, wysuwa różne roszczenia pod adresem państwa. Między innymi żąda się zwiększenia udziału finansowego państwa nawet do 20% kosztów budowy. Czytaliśmy też o takim bulwersującym żądaniu, to znaczy stworzeniu pasa ochronnego o szerokości do 150 kilometrów wzdłuż każdej autostrady. Doszłoby w ten sposób do ogromnego zagrożenia infrastruktury komunikacyjnej w kraju i ograniczenia zasięgu dróg bezpłatnych. To także jest przykład nieodpowiedzialności koncesjonariuszy.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jest to zarazem fakt o dużym znaczeniu dla Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Wiadomo przecież, że mniejsze inwestycje w zakresie dróg bezpłatnych, to mniejszy udział tej grupy przedsiębiorstw w budowie dróg. Tyle pytań z mojej strony. Mam nadzieję, że okażą się one dobrym wprowadzeniem do dalszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Reprezentuję tu nie tylko Krajową Izbę Gospodarczą, ale i Ogólnopolską Izbę Drogownictwa. W związku z powyższym chciałbym przedstawić Komisji nieco informacji o drogownictwie w szerszym znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Być może nazwa tematu jest dość nieszczęśliwie wybrana - udział małych i średnich przedsiębiorstw w programie budowy autostrad. Moim zdaniem należałoby spojrzeć generalnie na uczestnictwo firm drogowych w wydatkowaniu środków publicznych. W ten sposób patrzyłbym na ten problem. Ale skoro jest taki temat, należy się do niego odnieść.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Na wstępie chciałbym podziękować panu prezesowi Urbanikowi za jasne i - wydaje mi się - klarowne przedstawienie całości oczekiwań i spojrzenia Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad na problem zapewnienia powodzenia firmom budującym autostrady. Ale to jest zaledwie jeden tylko problem.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Nie będę się rozwodził na temat układu systemu autostrad w Polsce, na temat ich finansowania, ponieważ pod tym względem Izba popiera przyjęte rozwiązania. Moim zdaniem przyjęty niegdyś program był zanadto rozdęty i grzechem było przyjęcie niewłaściwych założeń. Dlatego jest tak jak jest.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Tytułem wprowadzenia należałoby także odpowiedzieć na pytanie pana przewodniczącego. Rzeczywiście należałoby szukać innych jeszcze rozwiązań, które mogłyby polegać także na winietowaniu pojazdów. Jest to temat, który się czasem pojawia i patrzy się nań jakoś tak bardzo negatywnie. Ale postaram się pozostawić tę sprawę na uboczu.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Do rzeczy. Sprawa wniosku o zaliczkowanie robót. Cóż to jest za problem? Pan poseł Karol Działoszyński był uprzejmy stwierdzić, że to taki odważny postulat. Ale przecież to jest nic innego, jak tylko przejęcie wzorów z zasad, którymi kierują się instytucje wspierające - Bank Światowy, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, Europejski Bank Inwestycyjny i tak dalej. To są nasze wzory. Bo przecież ktoś, kto wygrywa przetarg na wspieranie przedsięwzięcia z tych środków, otrzymuje zaliczkę. I nie ma z tym najmniejszych problemów, mimo że połowa środków w tych programach pochodzi z naszego budżetu. I o tym też trzeba pamiętać. Gdyby możliwość uzyskiwania takich zaliczek została przedstawiona naszym firmom, wówczas przyjęlibyśmy jako pewnik, że wartość wykonywanych robót spadłaby o koszty obsługi kredytu, jaki firmy musza zaciągnąć, aby przystąpić do pracy. To zostało przez nas policzone i to są konkretnie znane kwoty. Tak sprawa wygląda.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Można to porównać i tak jeszcze. Są przedsiębiorstwa PKS i przedsiębiorstwa drogowe. Firmy PKS nie mają tych problemów, które ma ta druga grupa firm. Tam każdy klient płaci w autobusie, a każdy kupujący bilet miesięczny kredytuje przedsiębiorstwo. I to jest przecież czytelny układ. My tego problemu nie możemy przezwyciężyć i próbujemy go tylko jakoś obchodzić.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Trzeba też pamiętać o tym, że roboty drogowe i pochodne są niezwykle kapitałochłonne. Na samo uruchomienie procesu produkcji potrzebne są pieniądze. A skąd je brać? Występowaliśmy w tej sprawie wielokrotnie do władz. Ostatnią odpowiedź z 30 października bieżącego roku, podpisała pani minister Halina Wasilewska-Trenkner. Nie daje nam ona nadziei nawet na „możliwość rozważenia udzielania zaliczek dla firm przystępujących do robót”.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Jeżeli Ministerstwo Finansów broni się nawet przed możliwością rozważenia tej sprawy, to może istotnie jest to niezwykle odważna propozycja. To może spróbujmy rozważyć możliwość powołania funduszu drogowego? Pan prezes Urbanik zaproponował stworzenie funduszu budowy autostrad. Poszedłbym szerzej. Obserwując funkcjonowanie Ministerstwa Finansów przede wszystkim w tym zakresie oraz nieudane próby poprzedniego ministra, które miały na celu uregulowania dopływu pieniędzy do programu, jasno widzimy, że nic nie idzie i nie pójdzie do przodu.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Państwo wiedzą z pewnością z doniesień mediów, jak wygląda realizacja przekazywania środków pochodzących z akcyzy, to jest 30%, na budowę dróg. To jest śmieszna sprawa. Aby więc na dobre odciąć możliwość grzebania urzędników finansowych w środkach na budowę dróg należałoby im te środki odebrać. Przepraszam za sformułowania, ale wiem co powiedziałem - odciąć możliwość grzebania przez urzędników finansowych w środkach na budowę dróg. Oni przecież zawsze będą się tłumaczyć sytuacją finansową kraju. Propozycja nasza idzie więc w kierunku podniesienia przez państwa konieczności powołania funduszu drogownictwa na wzór Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Na przykład takiego funduszu.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Wówczas wszelkie partykularyzmy zostałyby przecięte. Byłoby to dobre rozwiązanie i to jest dobra propozycja. Przy takim funduszu można by ustalić ile z tych środków przeznaczyć na priorytetowy program budowy autostrad, a ile na budowę i remonty innych dróg. Generalnie można bowiem stwierdzić, że jeśli znajdą się na ten cel pieniądze, jeśli faktycznie wszelkie roboty na drogach będą miały zapewnione źródła finansowania, to wszystkie przedsiębiorstwa będą miały pracę. I te duże i te małe i średnie też.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Nie dalej jak miesiąc temu byłem na spotkaniu z premierem rządu Portugalii. Był tam także minister gospodarki. I premier Portugalii jasno i wyraźnie stwierdził podczas tego spotkania, że firma portugalska, o której już tu była mowa, dlatego wygrała przetarg, ponieważ otrzymała pomoc kredytową rządu z okazji tego przetargu. Dlatego też możliwe było wyeliminowanie przez nią polskich firm z tego przetargu. Ceny oferowane przez tę firmę były korzystniejsze z punktu widzenia organizatora przetargu.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Powstaje pytanie dlaczego polskie firmy nie mogą liczyć na tego rodzaju wsparcie własnego rządu? A oto kolejny przykład braku porozumiewania się różnych resortów. 26 listopada bieżącego roku odbyło się posiedzenie prezydium Krajowej Izby Gospodarczej, podczas którego pan minister Donocik przedstawiał program rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Pierwszym celem jest zwiększenie konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw, drugim realny wzrost eksportu sektora tych przedsiębiorstw i trzecim realny wzrost nakładów inwestycyjnych w tym sektorze.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Tak się złożyło, że dokładnie taki sam program czytałem już w 1994 roku. Dokładnie taki sam. Możliwe, że to co mówię niezręcznie brzmi tu, na tej sali, ale tak jest. I przy tej okazji zapytałem pana ministra o to, czy jest możliwe rozważenie udzielania małym i średnim przedsiębiorstwom zaliczek na wykonywanie robót finansowanych ze środków publicznych. Niestety, to nie zostało w programie zapisane. Nie było w tej sprawie konsultacji, ale teraz - podobno - jest to przedmiotem konsultacji międzyresortowych. Z tego co wiem, pan prezes Urbanik przekazał tę sprawę do zaopiniowania Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej. Jaki będzie tego efekt? Nie wiadomo.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Nie widać w każdym razie żadnych starań, żeby poprawić sytuację małych i średnich przedsiębiorstw. Wiadomą sprawą jest, że w każdej sytuacji brak istotnych preferencji finansowych nic nie da. Możemy sobie opowiadać różne rzeczy, ale bez pieniędzy nic się nie zrobi. Firmy są przecież na to za biedne. Możemy szkolić, restrukturyzować, zmieniać kadry itd.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Pamiętajmy o jednym - przedsiębiorstwa pracujące w drogownictwie zawsze przerabiają publiczne pieniądze. Moim zdaniem jest to punkt wyjścia do wszelkich następnych rozważań. Firm drogowych, przerabiających w 98,7% środki publiczne lub pomocowe, nie da się w żaden sposób porównywać z firmami produkującymi sznurowadła. Budową dróg rządzą inne prawa. Inaczej zdobywa się zamówienia i inaczej musi przebiegać finansowanie wykonywanych prac.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Nasze próby związane z poprawianiem sytuacji organizacyjnej i finansowej przedsiębiorstw drogowych trwają. Wystąpiliśmy do Ministerstwa Skarbu z wnioskiem o otwarcie prawnych dróg jednoczenia się firm. Nie chodzi o specjalne preferencje, ale odpowiednie instrumenty prawne. Chodziłoby o łączenie firm. Odpowiedzi nie ma.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Myśleliśmy nawet o jakimś funduszu drogowym, który zrzeszałby przedsiębiorstwa, który profesjonalnie zarządzany sprawiłby, że upadki firm nie wpływałyby na uszczuplanie majątku firm. Maszyny nie powinny rdzewieć nawet jeśli należały do przedsiębiorstw państwowych. Odzewu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Kolejna propozycja związana jest z komercjalizacją i prywatyzacją przedsiębiorstw. Ustawa, która reguluje to zagadnienie mówi miedzy innymi o możliwości powoływania spółek pracowniczych. Określa ona, że minimum 20% akcji i udziałów nowo powstałych spółek musi objąć osoba fizyczna. Są przedsiębiorstwa, które wcześniej zdążyły się sprywatyzować. Wygenerowały one już jakiś zysk i zapewne mogłyby zainwestować w firmy, które jeszcze nie zostały przekształcone. Mogłyby one wyłożyć te 20% i uratować słabsze przedsiębiorstwo. Odpowiedź Ministerstwa Skarbu ogranicza się do informowania nas, że ustawodawca myślał o tym inaczej. Chodziło mu tylko o pieniądze osób fizycznych. A jakie to są środki? Można je nazwać po imieniu. Dla rozwiązywania problemów przedsiębiorstw drogowych lepsze byłoby sprzyjanie powstawaniu powiązań kapitałowych między nimi. Są wzory, gdzie udało się jakoś ominąć te przepisy i tam dzieje się dobrze.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Kolejna sprawa to szanse małych i średnich przedsiębiorstw. Pan poseł Karol Działoszyński zaprezentował pogląd, według którego będą one miały szanse na zaistnienie po wybudowaniu autostrad. Wcale nie, panie pośle. Tak nie będzie. Małe i średnie przedsiębiorstwa będą miały szansę na zaistnienie — widać to przy okazji realizacji odcinka autostrady A-4 — już w trakcie budowy.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Inna sprawa pozostaje na uboczu grupy firm drogowych. Trzy lata temu wystąpiliśmy do Huty Stalowa Wola z inicjatywą uruchomienia przez nich maszyny drogowej. Proponowaliśmy rozważenie takiego tematu. Propozycja ta była wynikiem ankiety wśród przedsiębiorstw drogowych, wiedzieliśmy o jaką maszynę chodzi i tę propozycję przedstawiliśmy szczegółowo w naszym wniosku. I nic. Nic się w tej sprawie nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#CzłonekprezydiumKrajowejIzbyGospodarczejWojciechMalusi">Ważne byłoby w związku z tym, żeby złom sprowadzany z zachodu i starannie odmalowywany przez polskie przedsiębiorstwa, w jakiś sposób opodatkować. Tu bariera byłaby potrzebna. To - być może - skłoniłoby polskie przedsiębiorstwa do podjęcia takiej produkcji. Zwłaszcza przez firmy stalowe, narzekające głośno na brak zamówień. Może to też jest kolejny niezły pomysł? Na tym zakończę, ponieważ sądzę, że jest zapewne wielu chętnych do zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Chciałbym zgłosić parę uwag jako drugi tak zwany czynnik społeczny. Moją uwagę zwróciły poglądy pana posła Karola Działoszyńskiego. Pan poseł był uprzejmy omówić niektóre inicjatywy związane z budową autostrad. Mówił o żwirowniach, o jakości piasku i tak dalej. I przypomniało mi się w związku z tym, że na budowy realizowane przez Skandynawów wozi się piasek przez Bałtyk. Chyba już nawet dyskutowano o tym na jednym z posiedzeń tej Komisji. Tak, jakby u nas nie było piasku dobrej jakości.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Możliwe, że w jednostkowych przypadkach jakość piasku musi być szczególna. Ale w drogownictwie? Myślę, że tu nie chodzi o jakość piasku. Sądzę też w związku z tą sprawą, że zwiększenie udziału polskich małych i średnich przedsiębiorstw w rozmaitych przedsięwzięciach można osiągnąć dzięki odpowiedniej polityce. Polityce wspierającej przedsiębiorstwa krajowe. Przepraszam, że nazywam to po imieniu, ale to takie nienowoczesne myślenie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Dla mnie nie jest obojętne, czy kapitał jest zagraniczny, czy polski. Mówiąc bowiem o tak zwanej drugiej fazie, czyli etapie eksploatacji gotowych autostrad i udziale w nich małej i średniej przedsiębiorczości nie chciałbym przy polskiej drodze jeść co dwadzieścia kilometrów amerykańskiego hamburgera. Sądzę, że grozi nam kolejna inwazja hamburgerów, frytek z rybami w panierce.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Jadąc polską autostradą chciałbym mieć poczucie przynależności do konkretnej wspólnoty i chciałbym czuć klimat poszczególnych krain naszego kraju. We Francji na przykład, kiedy jadę autostradą wiem, w którym regionie aktualnie się znajduję. Czuję wtedy klimat tego kraju, ponieważ rozmaite restauracyjki i bary oferują specjały kuchni narodowej, regionalnej i lokalnej. Jest w czym wybierać i jest się czym zachwycać.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Myślę, że już na etapie planowania infrastruktury autostrad należałoby również jasno określić te wymagania i te sprawy przewidzieć. Po prostu polski kapitał musi być re-prezentowany w otoczeniu polskich autostrad. Trzeba więc stworzyć polskim przedsiębiorcom takie warunki, żeby tam inwestowali.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Zwrócę państwa uwagę na jeszcze jedną sprawę. Mówiłem już kiedyś o tym. W pierwszym punkcie porządku dziennego powiedziano, że udział małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji zamówień publicznych w Stanach Zjednoczonych musi wynosić co najmniej 23%. Przykład japoński, skrajny w drugą stronę, bo tam udział ten musi wynosić aż 70% w zamówieniach publicznych, jest również wyrazem pewnej polityki. Jest ona skierowana do małych i średnich przedsiębiorstw, które są najczęściej oparte na rodzimym, japońskim kapitale.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Sądzę, że też nad tym należałoby się zastanowić. Gdyby na przykład taki udział dało się określić na 50%, to już byłby jakiś instrument wspierania małej i średniej przedsiębiorczości także w budowie autostrad. Mamy świadomość tego, że tak zwany wolny rynek sprawia, iż wygrywa firma portugalska. Ale pamiętajmy też o tym, że ochrona rynków lokalnych przez rządy krajów Unii Europejskiej prowadzi prosto do eliminowania nas z tamtejszych przetargów. Nawet jeśli przedstawiamy ofertę równorzędną cenowo i jakościowo.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Stosowane są tu różne metody formalne i mniej formalne. Dość, że rząd każdego kraju czuje za sobą oddech wyborców i dba przede wszystkim o ich interesy, a nie interes kapitału obcego. I dlatego myślę, że w tym wielkim programie budowy autostrad nad udziałem w nim małych i średnich przedsiębiorstw należałoby się głębiej zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PrezeszarząduZwiązkuRzemiosłaPolskiegoBogusławWójcik">Na razie bowiem sama budowa nie biegnie tak, jak byśmy sobie tego życzyli i oczekiwali, ale to z pewnością kiedyś nastąpi. I miejsce polskich małych i średnich przedsiębiorstw w tym programie musi być w sposób konkretny zagwarantowane już na tym etapie. Bo potem będzie już za późno. Mam na myśli przede wszystkim nowe regulacje prawne. Nic innego nie zda egzaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Z tego co mi mówiono, salę mamy tylko na 2,5 godziny. Z przykrością muszę więc prosić o skracanie wypowiedzi i przechodzenie powoli do konkluzji. Czy są jeszcze zgłoszenia do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełKarolDziałoszyński">Chciałbym pewną rzecz wyjaśnić, bo zdaje się, że zostałem źle zrozumiany przez pana prezesa Malusiego. Mówimy bowiem w tym samym duchu. Jeśli bowiem poważnie mamy dyskutować o udziale małych i średnich przedsiębiorstw w programie budowy autostrad, to musimy przejść do konkretów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełKarolDziałoszyński">Mamy w rękach informator Agencji, który jest skierowany właśnie do tej grupy firm. Ale to jest informacja techniczna o wymogach i normach. Te firmy muszą mieć możliwość dostosowania się do tych wymogów.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PosełKarolDziałoszyński">Przykłady podane z kolei przez pana prezesa Wójcika, że we Francji ich kuchnia jest widoczna przy autostradach, też wymaga zastanowienia. Choć i tam widać hamburgery. Jeśli my to potrafimy połączyć, to już będzie dużo. A pokazać, czy zaserwować mamy co, bo jest okazja zaprezentowania kuchni śląskiej, wielkopolskiej, kaszubskiej i jeszcze innych.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PosełKarolDziałoszyński">Konkluzja zaś mojego koreferatu powinna być taka oto, że Komisja winna zająć się sprawą ewentualnych zmian w ustawach. Powinniśmy precyzyjnie wiedzieć, co i w których ustawach należałoby zmienić, aby tę grupę przedsiębiorstw skutecznie wspierać. W tym celu powinniśmy dysponować dobrą, kompetentnie przygotowaną ekspertyzą.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PosełKarolDziałoszyński">Dalszym etapem winna być natomiast działalność lobbingowa. Ale nie tylko na rynku przedsiębiorstw budowy dróg i przy okazji realizacji programu budowy autostrad. Dla mnie jest to bowiem tylko pretekst do bardziej zdecydowanego reprezentowania małego i średniego biznesu ze wszystkich branż. Po to przecież powołaliśmy tę Komisję w tej kadencji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PosełKarolDziałoszyński">Problemy tych firm w dużej części mają przecież charakter uniwersalny. Z podobnymi problemami spotykają się przecież także firmy poligraficzne. Jeśli zajrzymy głębie w problemy tej branży, to także dostrzeżemy wypieranie firm polskich przez zagraniczne. Drukuje się przecież bez cła i nadal bardziej się opłaca druk za granicą. Myślę, że czas już najwyższy, aby te zagadnienia zacząć odpowiedzialnie systematyzować. Bo takich problemów są tysiące i jeden.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Ponieważ nie ma dalszych zgłoszeń do dyskusji, chciałbym prosić pana prezesa Urbanika o ustosunkowanie się do wypowiedzi, których tu wysłuchał oraz o odpowiedzi na zadane przez dyskutantów pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Jeżeli chodzi o nowe przepisy prawa, to nie sądzę, żeby one mogły coś zmienić w programie budowy autostrad. Nie sądzę też, żeby akurat w programie budowy autostrad potrzebne były jakieś szczególne rozwiązania, które wyraźnie poprawiłyby sytuację grupy małych i średnich przedsiębiorstw. Uważam, że w każdej branży reguły prawne powinny być takie same.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Jeśli chodzi o tak zwany projekt A-2, to powiem, jak on wygląda z punktu widzenia Agencji. Koncesja na budowę tej autostrady składa się tak naprawdę z trzech koncesji wydanych w ramach jednego postępowania przetargowego. Odcinek Świecko-Poznań, Poznań-Konin i Konin-Stryków. Te trzy odcinki objęte są jedną umową koncesyjną. W tej umowie mówi się o wykonaniu w pierwszej kolejności tak zwanego początkowego odcinka - od Nowego Tomyśla do Strykowa. To jest jakby półtorej koncesji.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PrezesAndrzejUrbanik">I to, co proponuje koncesjonariusz, co jest obecnie przedmiotem dyskusji między nim a ministrem finansów, dotyczy sposobu finansowania tego początkowego odcinka 1 - góra 150 kilometrów. Przy czym należy sobie zdawać sprawę z tego, że w ramach tego 150 kilometrowego odcinka znajduje się zła jakościowo, ale jednak autostrada z Wrześni do Konina o długości 48 kilometrów.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Z uwagi na uzyskany przez Polskę kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz grant z funduszy PHARE, najdroższy odcinek południowego obejścia Poznania o długości 13,3 kilometra będzie finansowany z tych środków. Nie będę wchodził w szczegóły i tłumaczył dlaczego ten odcinek jest drogi - tam jest bardzo dużo budowli inżynierskich, występuje konieczność przesunięcia bardzo specjalistycznego ujęcia wody dla Poznania i tak dalej. Tak więc do wybudowania, czyli sfinansowania zostaje stosunkowo niedużo.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Zobaczymy więc, jak będą się posuwały te rozmowy. W każdym razie Agencja i koncesjonariusz robią co mogą, ale Agencja za każdym razem i przy każdej okazji mówi, że wszystko jest uzależnione od tak zwanego zamknięcia finansowego. Jest to bowiem związane z wymogami umowy koncesyjnej.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Jeżeli zaś mówimy o tej umowie, to ona - delikatnie mówiąc - jest niezwykle mało precyzyjna. A skoro jakiś dokument prawny jest mało precyzyjny, to możliwość różnych interpretacji jest bardzo wielka. Przy czym proszę mnie dobrze rozumieć - nikomu nie zarzucam złej woli. Taka jest obiektywna prawda. Na różne więc sposoby można rozumieć te same postanowienia umowy. Stąd być może tyle dyskusji z tym związanych.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PrezesAndrzejUrbanik">W sprawie tej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, o której pisała „Rzeczpospolita” to była taka propozycja, ale ona mogłaby być realizowana wyłącznie na podstawie obowiązującego prawa. Albo na podstawie przetargu koncesyjnego, albo na podstawie umowy z drugim podmiotem. I tu pojawia się problem podniesiony przez pana przewodniczącego Adama Szejnfelda, czyli kwestia cesji. Chcę oświadczyć, ze cesja jest niemożliwa. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dwa podmioty zawarły umowę.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Nie chcę nic sugerować, ani zachęcać, rozważam rzecz teoretycznie na gruncie obowiązującego prawa. Jeśli dwa podmioty umówiłyby się, że razem zrealizują projekt, albo cały, albo którąś jego część, to nie sądzę, by strona rządowa oponowała przeciw realizacji tego projektu. Oczywiście pod warunkiem, że nie byłoby w tej umowie postanowień, które mogłyby zagrozić należytemu wykonaniu przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Jeśli jest bowiem tak, jak był uprzejmy zauważyć pan poseł, że minęło już pięć lat i nie możemy sobie pozwalać na dodatkowe przyczyny opóźnień. Przecież nie mamy do dnia dzisiejszego żadnego odcinka, ani jednego kilometra autostrady w systemie płatnym. Co na szczęście nie znaczy, że nic się nie dzieje. W systemie tradycyjnym odcinek Wrocław-Nogawczyce o długości 126,6 kilometra wygląda na to, że w końcu 2001 - powiedzmy - w październiku - będzie gotowy.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Obejścia na Śląsku wraz z kolejnymi odcinkami plus uzupełnienie południowego obejścia Krakowa też będzie budowane, ale w systemie tradycyjnym - źródłami finansowania są budżet, granty PHARE i pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PrezesAndrzejUrbanik">Reasumując - przejęcie koncesji jest niemożliwe. Dziennikarz w tej informacji dokonał pewnych uproszczeń, ale to jest prawo dziennikarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Czy są jeszcze jakieś pytania, uwagi i wnioski? Nie widzę. Wydaje mi się, że wystąpienie pana prezesa Urbanika było dobrym podsumowaniem naszej dzisiejszej dyskusji na temat budowy autostrad i miejsca małych i średnich przedsiębiorstw w tym programie. Sądzę także, że ta sprawa również w przyszłości będzie przedmiotem naszej uwagi. Jest to bowiem ważna sprawa dla gospodarki w ogóle, a dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw w szczególności. Jestem w związku z tym głęboko przekonany, że do kwestii realizacji programu budowy autostrad jeszcze wrócimy. Chciałbym jednak, aby tematem nie były już rozważania jak i kiedy małe i średnie przedsiębiorstwa mogą się włączyć w program budowy autostrad. Uważam, że przedmiotem posiedzenia powinno być co innego zgoła - analiza udziału małych i średnich przedsiębiorstw w realizowanym z dużym rozmachem krajowym programie budowy autostrad.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Bardzo dziękuję wszystkim gościom i uczestnikom naszej dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>