text_structure.xml
122 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WacławMakowski">P. Prezes Rady Ministrów przesłał mi w dniu 30 listopada rb. następujące zarządzenie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WacławMakowski">„Zarządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej o zamknięciu sesji nadzwyczajnej i otwarciu sesji zwyczajnej Sejmu.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WacławMakowski">Na podstawie art. 12 pkt c) ustawy konstytucyjnej zamykam z dniem dzisiejszym sesję nadzwyczajną Sejmu i otwieram równocześnie sesję zwyczajną Sejmu.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WacławMakowski">Warszawa, dnia 30 listopada 1938 r.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WacławMakowski">PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#WacławMakowski">(—) I. Mościcki.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#WacławMakowski">PREZES RADY MINISTRÓW</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#WacławMakowski">F. Sławoj Składkowski”.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WacławMakowski">Na podstawie powyższego zarządzenia zwołałem dzisiejsze posiedzenie z porządkiem dziennym, który został Panom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WacławMakowski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WacławMakowski">Protokół pierwszego posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WacławMakowski">Zawiadamiam Izbę, że przeciw protokółowi ostatniego posiedzenia z ubiegłej kadencji Sejmu nie wniesiono także do Biura Sejmu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WacławMakowski">Jako sekretarze zasiadają pp.: Orlański i Wadowski. Protokół i listę mówców prowadzi p. Orlański.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WacławMakowski">Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WacławMakowski">P. Marszałek Senatu pismem z dnia 29 listopada rb. zawiadomił mnie, iż Senat na posiedzeniu w dniu 28 listopada rb. dokonał wyboru swego Prezydium w składzie następującym: Marszałek — s. Bogusław Miedziński; wicemarszałkowie: ss. Stefan Dąbkowski, Alojzy Pawelec, Błażej Stolarski; sekretarze ss. Dawid Bruski, Tadeusz Katelbach, Mikołaj Malicki, Krzysztof Radziwiłł, Stefan Rosada, Janusz Wielowieyski.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WacławMakowski">Od p. Ministra Skarbu otrzymałem w dniu 30 listopada rb. zamknięcie rachunków państwowych za okres budżetowy 1936/37.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WacławMakowski">Zamierzam je wnieść na porządek dzienny Sejmu po otrzymaniu od p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli uwag Kontroli Państwowej o zamknięciach rachunków Państwa i wykonaniu budżetu za okres powyższy z wnioskiem w sprawie absolutorium dla Rządu z gospodarki finansowej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WacławMakowski">Przechodzimy do punktu 1 porządku dziennego, który obejmuje pierwsze czytanie projektu ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na rok 1939/40.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Powitany przy wejściu na trybuną hucznymi oklaskami.)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SławojSkładkowski">Wysoka Izbo! Witam w imieniu Rządu Rzeczypospolitej Was, Panowie Posłowie, moi Koledzy, zebrani w dniu otwarcia sesji parlamentarnej, a więc okresu ciężkiej, odpowiedzialnej i wytężonej pracy dla Państwa.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SławojSkładkowski">Do pracy tej powołały Was, Koledzy, najszersze masy ludności, jakie dotychczas brały udział w wyborach Polski odrodzonej. Na 17 milionów uprawnionych do głosowania obywateli Rzeczypospolitej przeszło 11 milionów oddało w Wasze ręce zaufanie całkowite. Są to ilości dotychczas w Polsce nie notowane.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SławojSkładkowski">Powitanie moje nie może być gołosłowne. W imieniu Rządu ofiaruję Wysokiej Izbie lojalną, uczciwą i szczerą współpracę, odpowiadającą wysokości jej zadań.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SławojSkładkowski">W ciągu tej sesji parlamentarnej Rząd w czasie debaty budżetowej i przy omawianiu ustaw przedstawi Wysokiej Izbie całokształt swoich prac. Na pewno niejednokrotnie przy ocenie tych prac wypadnie Wysokiej Izbie i Rządowi z trudem doszukiwać się wspólnych dróg myślenia.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SławojSkładkowski">Wierzę głęboko, że drogą główną, drogą linii wytycznej, gdzie zawsze zejdą się nasze myśli, będzie droga testamentu Piłsudskiego. Jest to wytyczona, niezawodna droga, na której Polska w myśl wskazań Prezydenta Rzeczypospolitej i Marszałka Śmigłego Rydza znajdzie miejsce godne Jej w dziejach narodów.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Wicepremier i Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(Powitany przy wejściu na trybunę hucznymi oklaskami.)</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Wysoki Sejmie! Rok 1938, bilansowany kiedyś z dalszej już perspektywy historycznej, nie utraci — jak sądzę — tego szczególnego waloru, mocą którego my — współcześni — oceniamy go jako rok ważkich i niezwykłych dla Polski wydarzeń. Już sama zbieżność daty z pierwszym dwudziestoleciem odbudowania niepodległego i w upartym trudzie jednoczonego Państwa nakłania do podsumowania najważniejszych osiągnięć i najistotniejszych postulatów narodowych i państwowych. Z punktu widzenia ściśle gospodarczego jest to rok, w którym po raz pierwszy zarysowały się przed nami w nieco konkretniejszej formie ciężkie skutki ostatniego 7-letniego kryzysu, w którym koniunkturalnie odcięliśmy się już zdecydowanie od poprzedniego załamania, rok, w którym — działając na podstawie nowych zasad i nowego programu — zamykamy wcześniej od zapowiedzi pierwszy cykl planowanych robót publicznych i inwestycyj, związanych z pierwszą preliminowaną w r. 1936 sumą 1.800 milionów złotych i następnie z ustawą o dotacjach na Fundusz Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Z trzech punktów widzenia obejrzeć więc możemy dokładniej nasze polskie bilanse zamknięcia: bilans dwudziestolecia niepodległości, bilans długotrwałego kryzysu i polityki deflacyjnej oraz bilans okresu aktywizacji gospodarstwa i wyników rozwoju tej polityki. Ale nie tylko przeszłość stwarza specjalne tytuły dla podkreślenia wagi momentów historycznych w r. 1938. Daje je i rzeczywistość chwili bieżącej.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Polityka zewnętrzna i Armia narodowa święcą w tym roku wielkie triumfy i wielkie sukcesy. Ich postawa i ich gotowość zamiany słów na czyny zespoliły się z wolą i z wiarą całego narodu. Sprawa powrotu Śląska Zaolziańskiego i polskich gmin na południowej granicy Rzeczypospolitej do Polski...</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">...sprawa usymbolizowana w jednym, od wieków polskim Cieszynie, rozdartym nie przez Olzę, ale przez przemoc ludzką, dojrzała w tym roku do rozstrzygnięcia i została we właściwym momencie definitywnie załatwiona.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Fakt włączenia w orbitę naszego gospodarstwa tak wysoce uprzemysłowionego okręgu Śląska Zaolziańskiego nie może pozostać bez wpływu ani na nasz program ekonomiczny i inwestycyjny, ani też na ewolucję struktury gospodarstwa polskiego. Nie bez znaczenia gospodarczego, szczególnie dla ziem północno-wschodnich, jest doniosły fakt polityczny, fakt osiągnięcia w r. 1938 normalizacji stosunków z państwem i narodem litewskim, z którym dzieliliśmy w ciągu wieków tyle świetnych i bohaterskich momentów historycznych.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Podobnie i w życiu wewnętrzno-politycznym r. 1938 posiada wyraźną i trwałą treść. Odnowienie Izb ustawodawczych ujawniło wcale znamienne i pozytywne przesunięcie sił politycznych w kraju, a szereg ważkich dekretów Prezydenta Rzeczypospolitej nie pozostanie bez głębszych śladów w formującej się rzeczywistości polskiej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Tak więc silnymi akordami zamykamy pierwsze dwudziestolecie żyda państwowego, dwudziestolecie pracy i decyzji na własny rachunek społeczeństwa polskiego, zbierając — jakże cenne — zewnętrzno-polityczne owoce tych dążeń i tych zasad politycznych, których wyrazicielem i wodzem w ubiegłym okresie był Marszałek Józef Piłsudski.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Art. 9 Konstytucji polskiej mówi: „Państwo dąży do zespolenia wszystkich obywateli w harmonijnym współdziałaniu na rzecz dobra powszechnego”. Gdybyśmy więc z tego właśnie punktu widzenia ogarnęli jednym rzutem oka bilans właśnie zamkniętego 20-lecia, gdybyśmy w ocenie położyli akcent na zagadnienie dobra powszechnego, na sprawy skoncentrowanej całości, a nie rozproszonych części, na sprawy ogólnopaństwowe, a nie lokalne, na sprawy raczej celów i osiągnięć narodowych i zbiorowych niż indywidualnych, to pomimo oczywistej świadomości długiej litanii naszych niedomagań i naszych błędów, ocena rezultatów całego okresu musi wypaść dla zdolności twórczych naszego narodu niezwykle pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Nikt już dziś nie zdoła wskrzesić rzeczywistego obrazu Polski z lat 1918–1920. Ówczesna rzeczywistość wydawałaby się nam koszmarnym symbolem i nierealnym obrazem powszechnej nędzy i zniszczenia. Rolnictwo w tych latach nie było zdolne do wyżywienia własnego kraju, produkcja przemysłowa cofnęła się poniżej 20% stanu przedwojennego, produkcja związana z kardynalnymi wymogami Państwa, obsługująca tak ważne sprawy jak obrona i komunikacja, nie istniała. Nie było gdzie mieszkać, w co się ubrać, czym palić w okresie trwałej zimy. Nie było ani organizacji państwowej, ani pieniędzy, była tylko ruina materialna, wojny lokalne i wojna generalna, plebiscyty i epidemie. Polska w pierwszym okresie niepodległości obejmowała obszar 140,000 km². W r. 1921 ludność Polski nie dosięgała 27 milionów obywateli.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Ale objawem najgorszym były spustoszenia w psychice powojennej.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Sąsiedzi otoczyli nas lekceważącym mianem państwa sezonowego, a do wnętrza naszego polskiego obozu przeniknęła niewiara we własne siły i opinia o wszechpotędze i wszechmądrości obcych. Tu był odcinek najgroźniejszy, przez który wedrzeć się mogła każdej chwili klęska, decydująca o stuleciach małości Polski.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Tyle widzialnych i niewidzialnych rąk poczęło wypisywać dla nas jakże fałszywy i zgubny kodeks życia.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Granic naszych bronić będą sojusze i umowy, gdyż sami nie jesteśmy w mocy ich obronić. Nie można dźwignąć zubożałego kraju, dopóki nie przekonamy zagranicznych potentatów finansowych, że zasługujemy na skromną, choć wysoko oprocentowaną pożyczkę. Nie możemy produkować u siebie sprzętu techniczno-wojskowego o wysokich wymaganiach, bo to się u nas nie opłaci. Nie możemy przejmować we własne ręce wielkiego przemysłu, gdyż nie mamy odpowiednich fachowców. Nie możemy myśleć o ekspansji węgla polskiego przez morze Bałtyckie, gdyż to jest niedowarzony, fantastyczny pomysł!</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Na kilkanaście dni przed czynem majowym Józefa Piłsudskiego, dn. 30 kwietnia 1926 r. na 130 posiedzeniu Senatu, wskazując, iż fundamentem uzdrowienia Skarbu i waluty jest sprawa równowagi budżetowej, takie refleksje z obiegowych dyskusji przytaczał dosłownie ówczesny Minister Skarbu. Mówił on: „Są wysuwane dzisiaj tezy, że w ogóle równowaga budżetowa o własnych siłach, jest rzeczą zupełnie niemożliwą. Są rzucane hasła, że ta równowaga budżetowa, może być tylko przeprowadzona przy pomocy pożyczki zagranicznej, danej nam przy zwróceniu się do Ligi Narodów”. Nie! Ilekolwiek zła moglibyśmy tu wspólnie w ciągu wielogodzinnych dyskusji zarejestrować, ilekolwiek chcielibyśmy zaprezentować zestawień statystycznych, mających udowodnić jak daleko w tyle pozostaje dzisiejsza Polska w porównaniu z innymi, wielkimi czy małymi, ale szczęśliwymi narodami, to nie to jest już ta sama Polska, którą znaliśmy jeszcze przed kilkunastu laty.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Nie w tym zaś leży podstawowa wartość ewolucji, odbytej w okresie tego pierwszego, najtrudniejszego dwudziestolecia naszej samodzielności, iż nowa zjednoczona Polska obejmuje dziś obszar 390.000 km² z cyfrą ludności, przewyższającą już 35 milionów mieszkańców, nie w tym, że odbudowaliśmy zniszczony kraj i zniszczone gospodarstwo, nie w tym, że uruchomiliśmy długie szeregi nowych działów i nowych okręgów produkcji, ale w tym przede wszystkim, że rozbudzone zostało samopoczucie siły całej Polski i samopoczucie zwartości elementu polskiego — przełamującego coraz wyraźniej wszystkie małostkowe spory i w małych kuźniach ukute intrygi. Ginie stopniowo, ale systematycznie gatunek zanarchizowanych, hiperindywidualnych, ludzi o psychicznym kompleksie niższości, gatunek satelitów obcych sił, adoratorów obcych wartości i obcych idei, szukający wciąż obcych wzorów, by skopiować reguły postępowania dla siebie i dla Polski, a przyrasta gatunek ludzi zorganizowanych psychicznie i samodzielnych w pracy i w myśleniu, przeżywający w sobie zwycięstwo wysiłku i osiągnięcia polskiego, gatunek uzdolniony do współpracy z każdą pozytywną i twórczą siłą, ale zarazem świadomy, że cała odpowiedzialność za przyszłe losy Polski spoczywa tylko na naszych barkach, na naszym wysiłku i zdolności do ofiar.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Do zguby państwa w XVIII wieku w niemałej mierze przyczyniło się to, że społeczeństwo polskie i jego czynniki kierownicze przez długi okres nie rozumiały wielkich przemian, zachodzących dookoła Polski, przemian w dynamizmie państwowym, opartym na zmianie psychiki sąsiednich narodów. I dzisiaj niezwykle głębokie przemiany, które w świecie zachodzą, w świecie przejaskrawionego nacjonalizmu politycznego i krańcowego egoizmu gospodarczego, domagają się aktywnej i czujnej obrony z naszej strony. Ta obrona już się zjawiła w naszej świadomości i w naszym działaniu i to można uznać za największy walor w bilansie ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Gdybyśmy chcieli przedstawić w sposób prosty i popularny, choć może nieco prymitywny, stosunki międzynarodowe w zakresie spraw finansowych i gospodarczych, to musielibyśmy stwierdzić, że zniszczone zostały te przewody i kontakty, które miały przewodzić prąd dodatni, twórczy, które były wyrazem postępu, współdziałania, wyrównywania interesów, a rozbudowane zostały przewodniki ujemne, chorobotwórcze, zakaźne. Solidarność koniunktury rozluźniła się, a międzynarodowa solidarność kryzysu poczyniła zawrotne postępy. Krach na giełdzie amerykańskiej, nadprodukcja zboża na drugiej półkuli ziemskiej, wyzysk ras kolorowych przy uprawie trzciny cukrowej, wojna w Chinach, sztuczna obrona przed emigracją w krajach egzotycznych — wszystko to wywołuje natychmiastowe skutki w najodleglejszych zakątkach świata. Musimy więc żyć i działać nie wedle swobodnie wybranej i najmądrzejszej teoretycznie doktryny ekonomicznej, ale wobec jaskrawego realizmu takiego paradoksu. Oto im bardziej oddzielają się od siebie kordonem polityki autarkicznej jedne narody do drugich, tym większy wpływ wzajemny wywierają na swoją politykę gospodarczą. W obliczu niezwykłych postępów autarkii w wielu krajach już nie światopogląd stwarza metody działania w różnych krajach — ale odwrotnie, wciąż zmienne warunki przymuszają codziennie do korygowania światopoglądu.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Rządzenie staje się zagadnieniem coraz bardziej skomplikowanym i coraz trudniejszym, wymaga ono nieustannej czujności, nieustannej reakcji na to, co się w świecie dzieje, często reakcji, wymagającej chwilowo zachowania tajemnicy i szybkich decyzji dla osiągnięcia właściwego skutku.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Starogrecka zasada, że „wszystko płynie”, nie miała może nigdy w przeszłości tak głębokiego potwierdzenia, jak obecnie.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Istnieje kilka niezwykle ważkich i w zasadzie prostych postulatów, których realizacja wprowadziłaby ludzkość na drogę znacznie trwalszego i pewniejszego rozwoju ekonomicznego. Być może, iż kilka pokoleń ludzkich mogłoby wówczas wykreślić ze swego codziennego słownika to pojęcie „kryzys”. W krajach, nie wykluczonych przez naturę od dostępu cywilizacji, mieszka dziś w jednym miejscu 500 ludzi na 1 km², a w drugim jeden. W jednym kraju nie można rentownie ulokować pieniędzy na ½%, inne kraje mogłyby wypracować 5 i 6% z korzyścią dla obu stron. Jedne kraje ograniczają produkcję surowców, drugie giną z powodu ich braku. Jedne kraje cierpią z powodu nadmiaru złota, inne zostały odsunięte od możliwości przetwarzania go na wartości kultury i cywilizacji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">W sąsiednich krajach powstają równocześnie potężne ciśnienia i wielkie depresje i nie mogą się wyrównać w sposób rozsądny i pokojowy.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Potencjalnie rosną przyczyny ciągłego kryzysu w skali światowej. Od 20 lat padają te główne postulaty:</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Koniecznością dziejową jest możność wyrównywania gęstości zaludnienia w świecie i zracjonalizowania emigracji z punktu widzenia narodowego, przez otwarcie krajów zamorskich dla celów osiedleńczych; koniecznością dziejową staje się postulat równego dostępu wszystkich narodów cywilizowanych do źródeł surowców egzotycznych koniecznością dziejową jest swobodna cyrkulacja ludzi, kredytów i towarów; koniecznością dziejową jest zniesienie wszelkich prohibicji — dla produktów rolniczych i przemysłowych — bez ukrytych klauzul ograniczających; koniecznością dziejową jest zmobilizowanie i przerzucenie potężnych sum, zużywanych dziś na walkę dumpingową, na cele rozwoju konsumcji; koniecznością dziejową jest umiarkowanie w polityce celnej i podatkowej; koniecznością dziejową jest przywrócenie stabilizacji walut; koniecznością dziejową jest umożliwienie spłaty długów międzynarodowych towarami i pracą.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">W atmosferze stabilizacji politycznej realizacja tych wskazań mogłaby pchnąć rozwój wielu krajów na zupełnie nowe, wielkie tory. Ale w ciągu 20 lat po wojnie nie został zrealizowany praktycznie ani jeden z tych postulatów, gdyż zastosowana została fałszywa i jakże obłudna metoda rozkruszania jednej wielkiej i organicznej, bilansującej się w skutkach koncepcji na atomy, na fragmenty, a te fragmenty nie mogły przywrócić równowagi ekonomicznej w żadnym kraju. W ten sposób część konwencyj międzynarodowych, zawartych pod patronatem Ligi Narodów, ugrzęzła bez praktycznego rezultatu w archiwach komisyjnych, a część zrealizowana albo nie posiada faktycznego znaczenia, albo stanowi dziś gorzki wyrzut dla wielu narodów, jak np. konwencja z dn. 20 kwietnia 1929 r. „o zwalczaniu fałszowania pieniędzy”, ratyfikowana tuż przed procesem dewaluacji pieniądza w tylu krajach.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Trzeba to wyraźnie i mocno stwierdzić: to państwo, które by na swoją rękę, w odosobnieniu chciało wcielać w czyn te roztropne zasady, dotyczące współpracy w skali międzynarodowej, poniosłoby bezskutecznie olbrzymie ofiary i samo znalazłoby się na brzegu przepaści. Byłaby to nie mądrość doktrynalna, ale głupota. Realizacja takiej polityki mogła wynikać tylko z woli zbiorowej, a wola zbiorowa zawiodła na całej linii. Ten stan jest protoplastą polityki autarkicznej. W latach ostatnich, wbrew wszelkim deklaracjom i zapewnieniom czołowych osobistości w świecie, polityka ta poczyniła olbrzymie postępy. Nie można też nie podkreślić, że polityka gospodarcza zwana „autarkią” nie jest monopolem państw totalnych. Przeciwnie, niezależnie od maskowania formy i przystosowania treści do potrzeby, olbrzymia większość najpotężniejszych państw realizuje te zasady. Polityka ta dąży w krajach o zdecydowanej strukturze agrarnej do szybkiego uprzemysłowienia; w krajach przemysłowych do przywrócenia samowystarczalności spożywczej i do najintensywniejszej rozbudowy rolnictwa. W krajach uzależnionych od surowców kolonialnych, a pozbawionych kolonii dąży ona do rozwoju produkcji namiastek; w krajach kolonialnych do politycznego znacjonalizowania kolonii i do gospodarczego zamknięcia ich w ramach własnego imperium; w krajach przeludnionych, a pozbawionych dziś możliwości emigracyjnych do rozbudowy zatrudnienia i handlu dumpingowego; w krajach ubogich w kapitał i odciętych od kredytów do obalenia monopolu kapitału zagranicznego. Każdy rok przynosi nowe, udoskonalone instrumenty, służące polityce autarkicznej. Reglamentacja i cła, system koncesjonowania i premiowania, system przepisów dewizowych, system dewaluacyjny, system zamówień państwowych, program wielkich inwestycyj publicznych, ustawodawstwo, dotyczące użycia namiastek — wszystko to stanowi różne rodzaje broni w jednej walce o obalenie przewagi kapitalistycznej kilku państw, które ze swej strony nie pogardzają tą samą bronią dla osiągnięcia dodatkowego zabezpieczenia — jak im się wydaje — swego monopolowego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Można więc dziś przytoczyć długi indeks zarządzeń nie tylko w Niemczech i w Italii, które bez wszelkiego maskowania rozbudowały cały systemat tej polityki, ale również zarządzenia Stanów Zjednoczonych, Anglii, Francji, które osiągnęły wielkie rezultaty w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Jest rzeczą znamienną, iż te cztery kraje monopolistyczne w zakresie najważniejszych surowców, tj. W. Brytania, St. Zjednoczone, Francja i Sowiety, rozporządzające 84% produkcji złota, 90% produkcji platyny, 93% produkcji niklu i manganu, 82% produkcji żelaza, 75% produkcji bawełny, 73% produkcji węgla, 67% produkcji ropy naftowej, 68% produkcji wełny, 70% produkcji fosforytów, 65% produkcji ołowiu, cynku i gumy itp., czynią największe wysiłki dla usunięcia wszelkiej zależności od obcych krajów w zakresie wytwarzania i tej zasadzie podporządkowują swoją politykę gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">I dla rezultatów tej polityki jest rzeczą zupełnie obojętną, czy realizuje się ona na drodze formalnej ingerencji władz państwowych, czy na podstawie dobrowolnej inicjatywy społecznej. Jeżeli idzie o skuteczność, to być może, iż większy nawet walor posiada oświadczenie gubernatora banku emisyjnego Anglii z października 1936 r., gdy deklarował: „Winszujemy sobie wolności, z której korzystamy w porównaniu z licznymi innymi rynkami, lecz zamierzamy z niej korzystać jedynie w odpowiedni sposób, to znaczy działać stosownie do polityki rządu. Zapewniam ministrów, że jesteśmy zawsze gotowi stosować się do ich wskazówek z całą lojalnością i z dobra wolą, tak jak gdyby nas do tego zmuszało prawo” — niż np. upaństwowienie banku emisyjnego w Danii czy we Włoszech.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Już to najpobieżniej tylko zarysowane tło uświadamia, jak bardzo krucha musi być każda obecna koniunktura, jak znacznie powiększyła się ilość niewiadomych w rachunku oceny prawdopodobieństwa dalszego rozwoju sił gospodarczych świata. Resztki biologicznego automatyzmu w procesach ekonomicznych zostały usunięte i wyparte z życia, a coraz więcej czynników gospodarczych ulega uzależnieniu od planowania narodowego i bezplanowości międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Uporządkowany chaos jest najcięższy do wytrzymania.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Sprawozdawca obrad z lipca b. r. Komitetu Ekonomicznego Ligi Narodów i t. zw. Komitetu Koordynacyjnego stwierdza z naciskiem, iż rządy krajów wierzycielskich znajdowały się w wysoce kłopotliwej sytuacji, gdy w obliczu załamującej się w świecie koniunktury stwierdzano, że fakt ten w wielkiej mierze spowodowany został wewnętrznymi posunięciami natury pieniężnej i kredytowej w tych właśnie państwach.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Istotnie też recesja światowa od połowy 1937 r. do połowy r. 1938 miała lokalnie charakter bardzo gwałtowny, osiągając we fragmentach poziom poniżej dna kryzysu z 1932 r. Światowa wytwórczość przemysłowa od II kwartału r. 1937 do II kwartału 1938 spadła ogółem o 19% Objętość handlu światowego skurczyła się o 15%, a wskaźnik światowych zapasów wzrósł nagle o 23%.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Jak stwierdzają jednakże liczne publikacje Ligi Narodów, cechą charakterystyczną tegorocznej depresji jest to, że rozłożenie spadku gospodarczego pomiędzy poszczególne organizmy państwowe jest bardzo różne. Spośród 22 głównych państw świata 9 znalazło się w połowie bieżącego roku w t. zw. grupie kryzysowej, przy czym najmniejszy spadek funkcyj gospodarczych ujawnił się w Italii, bo tylko 6,5% w stosunku do roku ubiegłego, największy w Stanach Zjednoczonych, bo 32,5% — Ośm państw — według tej samej oceny — miało koniunkturę względnie ustabilizowaną. Były to: Szwecja, Rumunia, Estonia, Węgry, Norwegia, Dania, Japonia i Chili. Wreszcie tylko 5 państw tworzyło trzecią grupę koniunktury zwyżkowej, w której Niemcy notowały zwyżkę 6,2%, a Polska 8,4%.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Raporty te ponadto stwierdzają, że najwyższy spadek wytwórczości wykazują te kraje, które przy kulminacyjnym punkcie w roku ubiegłym nie podciągnęły się do poziomu przedkryzysowego (jak np. Stany Zjednoczone).</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">„Wyjątkiem w tej regule (idzie tu o stary wskaźnik produkcji przemysłowej; reguła okazała się i w tym wypadku słuszna) jest Polska. Faktem jest, że koniunktura żadnego innego kraju nie wykazuje tak powolnego wzrostu w okresie do 1936 r. i tak regularnie szybszego — w ciągu następnego półtora roku”. Wreszcie dla ustalenia naszego poglądu na sytuację międzynarodową warto przytoczyć i następujące stwierdzenie: „Cykl koniunkturalny skończył się w lalach 1931/32, kiedy interwencjonizm monetarny poszczególnych krajów rozbił zupełnie jedność gospodarstwa światowego. Od tego czasu różnice pomiędzy krzywymi koniunkturalnymi wytwórczości w poszczególnych krajach stały się tak wielkie, że nie można już zupełnie mówić o koniunkturze światowej jako o zjawisku jednolitym.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Pod koniec roku bieżącego ujawniły się jednak w gospodarstwie światowym momenty dodatnie. Szczególnie zaś w Stanach Zjednoczonych wystąpiła dość gwałtowna zmiana sytuacji, głównie pod wpływem znacznego zwiększenia programu inwestycyjnego. Wiele instytucji i wielu ekonomistów poczyna oceniać sytuację obecną nad wyraz optymistycznie. Wskazuje się, iż nie ma obecnie ani podobnego skumulowania przyczyn kryzysowych jak w r. 1929, ani też podobnego stopnia — jak wówczas — zależności krajów dłużniczych od wierzycielskich i krajów rolniczych od przemysłowych. Wreszcie jest pewne, że obecnie kryzys bankowy nie mógłby przybrać szerszych rozmiarów, a tempo zbrojeń i opanowana metodyka nakręcania koniunktury podciągają w górę zarówno produkcję, jak też — przez zatrudnienie — podtrzymują rozwój konsumcji.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Sądzę jednak, że nie należy ulegać zbyt krańcowym nastrojom w zakresie oceny sytuacji międzynarodowej i w ocenie jej wpływu na sytuację gospodarczą Polski. Z jednej strony istnieją niewątpliwie wcale poważne przyczyny, które będą działać deprymująco na gospodarstwo światowe. Rozwarły się ponownie podwójne nożyce cen. Zróżniczkowały się poziomy cen w złocie pomiędzy poszczególnymi krajami i pomiędzy poszczególnymi produktami. Rozpiętość cen zbożowych i przemysłowych jest ponownie dość znaczna. Wytwórczość światowa nie opiera się na zdrowych podstawach. Jest ona finansowana i konsumowana w sposób sztuczny. Ceny spadają, a obciążenia rosną. Nie wydaje się prawdopodobnym, by okres najbliższy miał być okresem stabilizacji walut światowych i stabilizacji stosunków politycznych. Na niedawnej konferencji prasowej oświadczył minister Skarbu Stanów Zjednoczonych, że ucieczka złota z Europy do Ameryki — w okresie napięcia sudeckiego — nie miała równej sobie w historii świata. W ciągu kilku tygodni odpłynęło do Ameryki z wyż 500 milionów dolarów. W neutralnej Holandii odpływ wkładów osiągnął wówczas 185 milionów florenów. Z drugiej strony nie mamy powodu do wyciągania dla siebie zbyt pesymistycznych wniosków z sytuacji międzynarodowej. Nauczyliśmy się już bronić o własnych siłach. Strząsnęliśmy z siebie tendencję cierpienia za cudze grzechy i cudze błędy w imię zyskania pochwały międzynarodowych dysponentów kapitału.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">W odniesieniu do spraw politycznych i wojskowych już w r. 1912 Józef Piłsudski ustalił następującą zasadę: „na bezwzględność odpowiedzią musi być tylko bezwzględność. Kto jej nie ma, ten musi przegrać”.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Uczymy się obecnie stosować w życiu ekonomicznym i tę zasadę i jej konsekwencję: na współpracę odpowiadamy szczerą tendencją współpracy.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">I na tych zasadach nie wyszliśmy dotychczas najgorzej.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Jest sprawą ustaloną już — i bynajmniej nie zamierzam tej prawdy atakować — że nasz organizm gospodarczy wykazuje i dziś jeszcze bardzo duże braki strukturalne, braki o charakterze materialnym i organizacyjnym. Nie mniejszym złem jest to, że zarówno w społeczeństwie, jak też i w aparacie urzędniczym mamy często do czynienia z błędnym nastawieniem do potrzeb rozwojowych gospodarstwa w ogólności, a przemysłu i handlu w szczególności. Tym niemniej istnieje uzasadnione prawo do stwierdzenia, że organizm ten zdrowieje i wzmacnia się, i to nie tylko powierzchownie, nie tylko w ujęciach statystycznych, ale i w całym przekroju swojej struktury. Chcąc obiektywnie ocenić generalną linię rozwojową, nie można tylko zapominać, że w niektórych przejawach gospodarczych może rysować się sprzeczność interesów jednostki i całości. Ta sprzeczność z punktu widzenia chwili bieżącej jest wielokrotnie zupełnie istotna. Z perspektywy dziesięcioleci traci swoje znaczenie. Im większe bowiem powodzenie całego narodu, tym większe powstają możliwości dla rozwoju potrzeb i interesów jednostki.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Toteż z całym naciskiem ponownie podkreślam, że mówiąc o osiągnięciach Polski i całości gospodarstwa nie pragnę przesłonić tym tej prawdy, że indywidualna sytuacja milionów ludzi pozostawia jeszcze bardzo wiele do życzenia. Cały Rząd jest tego świadom, że dotychczasowe wysiłki i rezultaty nie załatwiają wielu spraw wiążących się z egzystencją setek tysięcy ludzi w Polsce, tym niemniej dotychczasowe rezultaty otwierają drogę do lepszego bytu szerokich warstw społeczeństwa, drogę, która w okresie kryzysu była zaryglowana i zamknięta.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Nie możemy dziś w jednym sprawozdaniu zagłębić się w szczegółowe przestudiowanie całokształtu gospodarstwa. Ale wyrywkowo możemy stwierdzić, że lata ostatnie ani w skali względnej, ani w skali bezwzględnej nie zostały zmarnowane. Na podstawie biuletynu statystycznego Ligi Narodów stwierdzamy więc, że zestawiając ogólny wskaźnik produkcji przemysłowej za I półrocze 1938 r. z analogicznym wskaźnikiem za I półrocze 1935 r. notujemy przyrost w Italii 6,8%, w Anglii 13,3%, w Finlandii 22,7%, w Japonii 23,5%, w Niemczech 35,5%, w Estonii 37,1%, w Polsce 42,2%, a, np. w Belgii i w Stanach Zjednoczonych dość poważny spadek. Oznacza to, że dźwigaliśmy się z bardzo głębokiego upadku, ale relatywnie dźwigaliśmy się bardzo szybko. Rozwój ten nie odbywał się równomiernie. Najsilniejszy skok został dokonany w pierwszej połowie r. 1937. Od tej chwili — osiągając wciąż nowe zwyżki — posuwamy się w górę coraz wolniej. Tak np. w I kwartale 1937 r. w stosunku do I kwartału 1936 r. wzrosła produkcja węgla kamiennego o 23,4%, koksu o 25,4%, rud żelaznych o 42,7%, surówki żelaznej o 55,6% stali o 51,9% itd. Zestawiając zaś okres od stycznia do końca września b. r. z identycznym okresem r. ub., notujemy dalszy wzrost produkcji węgla o 5,7%, koksu o 12,4%, gazu ziemnego o 10%, soli potasowych o 17,2%, rud żelaznych o 14,7%, surówki żelaznej o 27,0% stali o 5,7%, benzyny o 11,7%, cementu o 28,1%, przędziwa sztucznego o 212%, saletry wapniowej o 47%.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Jednakże pod koniec r. b. w październiku mieliśmy ponownie silniejszy skok w produkcji węgla, koksu, stali, cementu, energii elektrycznej i w naładunku wszelkich towarów na kolejach.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Rozwój rynku wewnętrznego sprzyjał też uzdrowieniu struktury naszego aparatu wytwórczego. Mogliśmy to z całą dokładnością obserwować np. na rozwój przedsiębiorstw koncernu Banku Gospodarstwa Krajowego, które pod każdym względem traktowane były jak przedsiębiorstwa prywatne. Stopień wykorzystania zdolności produkcyjnej między r. 1935 i 1938 wzrósł bardzo silnie. Wykorzystanie urządzeń produkcyjnych w tych okresach wynosiło dla Starachowic 40 i 95%, dla Kałusza 62 i 97%, dla Hołynia 40 i 100%, dla Stowarzyszenia Mechaników 61 i 100%. Obroty przedsiębiorstw koncernowych w r. 1935 na rynku wewnętrznym wyniosły ogółem 50,5 miliona zł, a w ciągu 9 tylko miesięcy 1938 r. osiągnęły prawie 90 milionów zł. Obroty wewnętrzne wzrosły o 80%, obroty eksportowe zaledwie o 10%. Pięć głównych przedsiębiorstw koncernowych zapłaciło w r. 1935 — 1,7miliona zł podatków i 1,6 miliona zł świadczeń od pracodawcy, a w r. 1937 — 3 miliony zł podatków i 3,6 miliona zł świadczeń.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Poprawa rentowności w procesach gospodarczych rozbudziła nowe siły w społeczeństwie polskim. To społeczeństwo, które przez tyle lat, a nawet generacyj, stroniło od warsztatu gospodarczego — w zakresie handlu lub przemysłu.; które dla siebie rezerwowało prace najcięższe i najmniej dochodowe, funkcje robotnika fabrycznego, rolnika, inżyniera, żołnierza, urzędnika, naukowca, księdza, teraz nagle zwróciło swą uwagę na gospodarstwo społeczne i z niezwykłym uporem instaluje się w handlu i w przemyśle. To zjawisko staje się coraz bardziej powszechne. Zachodzą nieznane dawniej wypadki: tu i owdzie urzędnicy prywatni, inżynierowie porzucają dobrze płatne stanowiska i za oszczędzone pieniądze otwierają własne placówki gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Niektóre, szczytowe objawy możemy już uchwycić statystycznie. Oto np. bez uwzględnienia inicjatywy państwowej w rozbudowie polskiego przemysłu, wyłącznie tylko w zakresie przemysłu prywatnego, kapitał zagraniczny w spółkach akcyjnych w Polsce w dn. 1.I.1934 r. reprezentował 47,2% kapitału akcyjnego i na dzień 1.I.1938 r. spadł poniżej 43%. Jeszcze silniej rysuje się ten proces nacjonalizacji przemysłu w poszczególnych jego gałęziach:</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">[tabela]</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Wyraźnie trzeba podkreślić, że proces ten odbywa się na skutek znacznego wzrostu rentowności gospodarstwa społecznego, przy czym grupy polskie obracają osiągnięty dochód dość często na wzmocnienie swej pozycji kapitałowej w przedsiębiorstwie. Pod rządami bowiem ostrych przepisów dewizowych możemy dokładnie studiować przyczyny zjawisk i wiemy, że musimy hamować zbyt gwałtownie tendencje wykupną obcych portfeli, gdyż to pogorszyłoby naszą pozycję walutową.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Stojąc też przed programem uprzemysłowienia i urbanizacji Polski, zdajemy sobie jaknajdokładniej z tego sprawę, że rentowność produkcji musi być jednym ze składowych — i to szczególnie ważnych — czynników naszego trwałego programu. Chociaż więc nasze działania w zakresie skontrolowania podziału dochodu społecznego między państwo i obywateli nazwaliśmy „małą reformą podatkową”, to jednak realnie wykonane prace na tym odcinku mają zasięg bardzo szeroki i obecnie poczynają wydawać oczekiwane rezultaty. Mała reforma podatkowa znalazła oficjalny wyraz w r. ub. w nowelizacji ustawy o podatku przemysłowym, względnie obrotowym, w ustawie o podatku dochodowym i w kodeksie ulg inwestycyjnych, wprowadzonych obecnie w życie przez odpowiednie rozporządzenie wykonawcze. Z tą częścią pracy zetknął się w ubiegłym okresie parlament. Ale w zakresie wewnętrznych kompetencyj Ministra Skarbu została dokonana olbrzymia praca reformatorska w tej dziedzinie. Nie należy bowiem zapominać, że przez rozszerzenie tzw. degresji w podatku gruntowym, choć liczba płatników między r. 1935 i 1938 wzrosła o 10,4%, kwota wymierzonego podatku spadła prawie o 5%. W podatku od lokali suma wymierzonego podatku w tych dwu datach zmniejszyła się o zwyż 21 milionów zł, przy czym 1.020.000 najmniejszych lokali zostało zwolnionych od obowiązku podatkowego i skreślonych z ksiąg bierczych. Zastosowano ulgi podatkowe dla rolników dotkniętych klęskami żywiołowymi, ograniczono bardzo wydatnie egzekucje administracyjne u właścicieli gospodarstw wiejskich (w r. b. do 15 października), zredukowano do połowy stawki w podatku od uboju na ziemiach wschodnich, zniesiono tzw. podatek wojskowy, obniżono opłaty od przejścia małej własności rolnej, zniesiono pozostałą resztę daniny majątkowej, a poprzednio zniżono akcyzę od cukru, obniżono stawki w podatku obrotowym od benzyny i olejów mineralnych, obniżono składki ubezpieczeniowe od przemysłu, rolnictwa, pracowników itd. Wreszcie podjęto wielką akcję uporządkowania działów egzekucyjnych i osiągnięto tu bardzo pozytywne rezultaty. Remanent tytułów wykonawczych, wynoszący w r. 1935 prawie 18½ miliona, spadł w noku 1938 do 8,7 miliona, wpływ zaś tytułów wykonawczych spadł z 17,8 miliona w r. 1935/36 na 5,9 w r. 1937/38 i spada dalej. Z akcją tą połączono cały szereg zabiegów natury ściśle fiskalnej, by tym prędzej i łatwiej uzyskać regenerację rentowności w gospodarstwie społecznym. Finanse samorządowe zostały częściowo przez oddłużenie uporządkowane i przez dotacje poprawione. Stopa dyskontowa została obniżona. Zwiększone względnie uruchomione zostały kredyty średnioterminowe w Banku Gospodarstwa Krajowego dla przemysłu i rzemiosła, Znacznie zostały zwiększone zamówienia rządowe w przemyśle prywatnym. Taryfy kolejowe zostały dotychczas utrzymane na bardzo niskim poziomie. Ceny niektórych produktów, konsumowanych przez rolnictwo, zostały obniżone.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">To wszystko wymienione tylko przykładowo nie mogło pozostać bez wpływu na stan gospodarczy w kraju, a w konsekwencji na poważne podniesienie rentowności produkcji w Polsce. Jest zaś rzeczą charakterystyczną i, jak sądzę, wysoce dodatnia, że rentowność ta nie skupia się w nielicznych, wielkich jednostkach gospodarczych, jak to miało miejsce w okresie 1927/29. Przeciwnie — jest ona umiarkowana i dość powszechna.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Między r. 1936 i 1938 nie wymierzony, lecz zaznany dobrowolnie dochód do opodatkowania w urzędach typowo miejskich wzrósł o 38,1%, z 500,5 miliona zł na 691 miliona zł; w urzędach skarbowych powiatowych suma zeznanych dochodów wzrosła w tym samym okresie czasu z 283,8 miliona zł na 386,4 miliona zł. tj. o 36,1% Ale największy przewrót dokonał się w małych miastach Okręgu Centralnego. Na przestrzeni dwu lat suma zadeklarowanego dochodu do opodatkowania wzrosła w Mielcu o 62%, w Tarnowie o 74%, w Sandomierzu o 117%. w Rzeszowie o 162%, w Gorlicach o 164%, w Nisku o 189%, w Tarnobrzegu o 196%.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Wreszcie można zaznaczyć, iż równie poważne rezultaty zanotowały oddziały bilansowe izb skarbowych. W ciągu jednego roku, t. j. 1937–1938, suma zgłoszonych zysków przedsiębiorstw wzrosła ze 165,2 miliona zł na 231 milionów, t. i. prawie o 40%.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Omówiona sytuacja produkcyjna i wynikowa w przemyśle polskim nie pozostała bez wpływu na nasz rynek pracy. Zagadnienie chronicznego bezrobocia zaatakowane zostało w sezonie pracy z dwu stron. Od strony rozwoju produkcji górniczej, hutniczej i przetwórczej oraz od strony znacznego zapotrzebowania rąk roboczych przez roboty publiczne. Z polecenia Szefa Rządu termin uruchomienia robót publicznych został w r. b. znacznie przyspieszony. 10 marca podjęto 92 roboty publiczne. 1 kwietnia pracowano już przy 253 robotach; 15 czerwca ilość prowadzonych oddzielnie robót dochodziła do 400. Do połowy września stan zatrudnienia na robotach publicznych wzrastał systematycznie i silniej niż w latach ubiegłych. Gdy w r. 1936 stan maksymalny zatrudnienia w tym dziale wynosił 164.000 osób, to w r. b. przekroczył znacznie ćwierć miliona ludzi. Równocześnie nastąpiły dwie charakterystyczne zmiany w organizacji prac, aranżowanych przez Fundusz Pracy. Przede Wszystkim więc zwrócono uwagę, by typ robót nie tylko rozładowywał największą cyfrę bezrobotnych ale by miał jak największe i trwałe znaczenie gospodarcze. Toteż finansowane były tak fundamentalne prace, jak kanał Gopło — Warta, kanał przemysłowy w Gdyni, jak droga wodna Przemsza — Wisła, jak elektrownia wodna w Turniszkach itp. Drugą cechą charakterystyczną działalności finansowej Funduszu Pracy było to, iż niezależnie od wcale znacznego wzrostu środków własnych na cele zatrudnienia przeznaczył on procentowo znacznie większą część środków na roboty samorządowe i budownictwo robotnicze. Tak więc w r. 1935/36 resorty państwowe zużyły 40,6% sumy kredytów Funduszu Pracy. W roku 1937/38 udział ten wynosił już zaledwie 7,2%. Natomiast samorządy i budownictwo Towarzystwa Osiedli Robotniczych otrzymały w 1935/36 r. 56,3% kredytów, a w r. 1937/38 prawie 90%.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Z listy zarejestrowanych bezrobotnych zatrudniono w sezonie pracy r. b. prawie 350 tysięcy osób. Ilość zakładów pracy objętych strajkami spadła w r. b. do 25% cyfry z r. 1937, a ilość straconych przez strajki robotnikodni zmalała do jednej trzeciej stanu z r. ub. Możnaby więc stwierdzić i na tym odcinku ewolucję zupełnie normalną, a w porównaniu z wieloma innymi, bogatymi państwami, w których w okresie sezonu letniego b. r. wzrastało bezrobocie, nawet za pomyślną.</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Znacznie gorzej ukształtowała się sytuacja w Polsce na odcinku cen zbożowych. Jak to już w lecie b. r. w parlamencie stwierdziłem, ceny zboża mają u nas znaczenie większe dla całokształtu sytuacji gospodarczej, niżby to wypadało ze stosunku do ogólnej dochodowości rolnictwa. Sprawa ta wymaga na pewno szczegółowej dyskusji, aby ustalić, że w danych okolicznościach rynkowych wewnętrznych i międzynarodowych uczynione zostało wszystko, co leży w ludzkiej możliwości i co posiada sens gospodarczy, aby zapewnić powrót do cen opłacalnych. W szczególności zrealizowano w bardzo szerokich rozmiarach kredyt rejestrowy i zaliczkowy, przyznając do 1 listopada br. prawie 50 milionów zł na te cele. Kredytami tymi powstrzymano przed naciskiem na rynek prawie 6 milionów kwintali zboża. Do chwili bieżącej — przy dość znacznych wysiłkach — zdołano wyeksportować lub związać transakcjami eksportowymi zwyż 200.000 ton żyta, jęczmienia i mąki. Wreszcie należy zaznaczyć, że tzw. ustawa przemiałowa pod względem finansowym zdała wyjątkowo świetnie swój egzamin dzięki współpracy czynników społecznych, gospodarczych i rządowych. Wreszcie powstrzymano nacisk na płatności rolnicze w stosunku do Skarbu Państwa, co w samym podatku gruntowym w stosunku do bardzo złego r. 1934 dało ubytek w okresie od początku roku budżetowego do 1 listopada br. prawie 10 milionów zł.</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Należy jednak podkreślić, że pomimo bardzo znacznego spadku cen zbożowych w stosunku do r. uh. są one wciąż jeszcze wyższe od parytetu światowego i dopiero w ostatnich tygodniach usuwanie nadwyżki z rynku odbywa się nieco intensywniej. Najważniejsze było by, by zdobyć orientację, czy możemy w drugiej połowie roku gospodarczego oderwać się znaczniej od poziomu cen światowych. Niespodzianki w tej dziedzinie były i są na porządku dziennym. Nawet statystyka jest tu tak samo zawodna, jak zawodnymi okazały się opinie przedstawicieli rolnictwa co do ilości zbiorów i w roku ubiegłym i w roku bieżącym zaraz po żniwach. Ale wedle ludzkich rachub należało by oczekiwać tej wydatniejszej poprawy cen. Mamy bowiem w drugiej połowie zimy dostarczyć za granicę znaczniejsze partie żyta po cenie krajowej. Konsumcja wewnętrzna — miejska dość wyraźnie wzrasta. Środki na poparcie eksportu zbożowego gromadzą się w dość poważnych sumach. Część żyta zużywa się na przerób na spirytus. Zbiór ziemniaków jest wprawdzie normalny, ale znacznie mniejszy niż w roku ubiegłym. Ocena stanu nowych ozimin jest nieco słabsza niż w roku poprzednim. W każdym razie zagadnienie to wymagać będzie ustawicznej czujności w ciągu całego 1939 r., gdyż w nim może leżeć albo dalsze utrwalenie naszej wewnętrzne koniunktury, albo też jej osłabienie, o ileby miała się utrwalić większa rozwartość cen artykułów sprzedawanych i nabywanych przez rolników.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Skierujemy wreszcie naszą uwagę na sprawy handlu i komunikacji. W handlu wewnętrznym odrobiliśmy niszczące skutki poprzedniego długotrwałego kryzysu. Faza depresji zredukowała liczbę przedsiębiorstw handlowych o 60 tysięcy; w okresie obecnej poprawy powołanych zostało do życia przeszło 70.000 nowych przedsiębiorstw, a łącznie z rozbudową miast Okręgu Centralnego i wzrastającą dynamiką konsumcyjną proces ten musi się potęgować. To sarno oświetlenie przychodzi i od strony wpływów skarbowych z podatku obrotowego i z podatków ściśle konsumcyjnych. W całej gamie dochodów budżetowych te właśnie grupy danin publicznych rozwijają się najkorzystniej.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Nie można natomiast spoglądać ze spokojnym optymizmem na kształtowanie się naszego handlu zagranicznego, pomimo iż możnaby w zasadzie przytoczyć długą listę solidnych gospodarczo argumentów uzasadniających, że rozwój ten jest celowy, a często nawet pożądany. W imporcie bowiem najpoważniejsze pozycje stanowią materiały odzwierciedlające ściśle bądź to narastającą u nas koniunkturę produkcyjną i konsumcyjną, bądź też potrzeby inwestycyjne. Maszyny wszelkiego typu, dotychczas w kraju nie wyrabiane, metale kolorowe, surowce — oto główna treść naszego importu. Poza tym procentowy udział towarów gotowych w imporcie do Polski spada. Odwrotnie zaś wywóz doskonali się i podobnie jak import żłobi sobie bezpośrednie kontakty z odbiorcami i dostawcami w całym świecie. Tak np. w r. 1937 eksport produktów przemysłowych wzrósł wartościowo w stosunku do r. 1936 o 35%. Tym nie mniej — właśnie ze względu na systematyczne wzmacnianie naszego planu inwestycyjnego, którego waga dla całokształtu sytuacji ekonomicznej i politycznej w Polsce staje się coraz jaśniej zrozumiana, długotrwały deficyt w bilansie handlowym stanowi dużą trudność i duże obciążenie. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że obroty towarowe stanowią u nas często prawie 75% sum zamykających bilans płatniczy. Przy obecnych stosunkach na międzynarodowych rynkach kredytowych waga bilansu handlowego będzie wzrastać. Choć więc zredukowaliśmy znacznie transfery ściśle finansowe, choć ograniczamy już wszelkie inne tendencje wydatkowania dewiz, to jednak i na odcinku handlu zagranicznego musimy przystąpić do ofensywy. Ofensywa ta powinna się przede wszystkim skoncentrować na odcinku eksportowym. Wejście w orbitę gospodarstwa Polski Śląska Zaolziańskiego, uruchomienie dodatkowego eksportu zbożowego, zabezpieczenie np, w ostatniej umowie polsko-niemieckiej kredytowej dostawy maszyn ponad normalne zapotrzebowanie, przy pewnymi wysiłku ze strony naszych organizacyj gospodarczych mogło by opanować te trudności tak samo, jak przejściowo opanowane one już zostały w miesiącu październiku b.r., zamkniętego saldem dodatnim zwyż 9 milionów złotych. Od wysiłku eksportowego — w niezupełnie łatwych warunkach polskich — zależy w dużej mierze dalszy rozwój koniunktury i dlatego o ten wysiłek apeluję do tej części gospodarstwa narodowego, która własne powodzenie związała z powodzeniem Polski.</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Oceniając w tej chwili zjawiska komunikacyjne wyłącznie od strony dynamizmu gospodarczego — a nie np, z punktu widzenia wyników eksploatacyjnych przedsiębiorstw i urządzeń transportowych — należy stwierdzić, że i tu odnajdujemy te same przejawy rozwoju ekonomicznego Polski. Ilustrują to dobitnie cyfry. Średnio dziennie przewieziono w okresie styczeń — wrzesień trzech kolejnych lat następujące ilości 15-tonowych wagonów:</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">[tabela]</u>
<u xml:id="u-5.64" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">W ten sposób znajdujemy jeszcze jedno potwierdzenie, iż dotarliśmy z przejawami koniunktury i konsumcji w głębokie warstwy społeczne. Sprawdzianem zaś wzmocnienia dobrobytu są pewne postępy w dziedzinie motoryzacji kraju. Na dzień 1.I.1928 r. zarejestrowanych mieliśmy w Polsce 23.400 pojazdów mechanicznych cywilnych. Okres kryzysu zahamował zupełnie ten rozwój. Na 1 października r.b. zarejestrowanych było prawie 55.400 sztuk w obsłudze potrzeb cywilnych. Wiadome zaś jest, że wojsko poczyniło jeszcze większe postępy w tej dziedzinie. Polskie Linie Lotnicze „Lot” zwiększyły ilość wykonanych lotów między r. 1935 i 1937 o 32%, a przebytą drogę zwiększyły o 600.000 km.</u>
<u xml:id="u-5.65" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Jednakże w zakresie urządzeń komunikacyjnych największe zainteresowanie musi budzić w całej Polsce nasz, najwyższym prawem, narodowym utwierdzony — dostęp do morza, rezultaty naszej wytrwałej polityki morskiej, kontynuowanej niezmiennie od kilkunastu lat.</u>
<u xml:id="u-5.66" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.67" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Wartość zainwestowanych przez Państwo urządzeń w porcie gdyńskim dochodzi dla ćwierć miliarda złotych przy czym w r. 1924 asygnowano na ten cel 200.000 zł, w r. 1929 — zwyż 26 milionów zł i od tej pory dalsze budżety wahają się w granicach 20–25 milionów zł rocznie. W r. 1928 długość nabrzeży wynosiła 1200 m., obecnie zwyż 12½ kilometra. Torów kolejowych w samym porcie było w r. 1928 niecałe 50 km, obecnie prawie 200 km. Liczba magazynów portowych w r. 1928 wynosiła 2 o powierzchni łącznej 5000 m² — w r. 1937 było 51 magazynów o łącznej powierzchni 225.000 m². Mechanicznych urządzeń przeładunkowych było przed dziesięciu laty 6, obecnie 76. Oba nasze porty handlowe, t.j. w Gdyni i Gdańsku, zmieniły całkowicie strukturę ruchu towarowego między Polską i zagranicą. W r. 1928 trzy piąte naszego eksportu przechodziło przez granicę lądową, a z całego eksportu Gdynia obsługiwała tylko 7%. W imporcie Gdynia żadnej roli wówczas nie odgrywała, obsługując około 2% importu całej Polski i 6% importu drogą morską, W pierwszych 8 miesiącach r.b. oba porty obsługiwały już 85% naszego eksportu, a długa granica lądowa zaledwie 15% Sama Gdynia obsługuje 50% eksportu i zwyż 40% importu.</u>
<u xml:id="u-5.68" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Rekapituluję. Oba bilanse Państwa Polskiego, bilans 20-lecia niepodległości i bilans ostatniego 3-lecia, zamykają się niewątpliwie saldem dodatnim. W ciągu 20 lat cyfrę dzieci w szkołach powszechnych zdołaliśmy dźwignąć z 3 milionów na 5 milionów w r. 1937/38. Analfabetyzm w granicach wieku 10–14 lat spadł z 30% poniżej 7%. Ludność miast wzrosła o 3% miliona. Podwoiliśmy długość linij telegraficznych, międzymiastowych, dobudowaliśmy 2.000 km nowych linij kolejowych, potroiliśmy długość linij telefonicznych, zwiększyliśmy obszar uprawy pod czterema zbożami oraz ziemniakami i burakami cukrowymi z 11,3 miliona ha na 17,2 miliona ha. Obszar gruntów scalonych wynosi w tym okresie okrągło 5 milionów ha. W ostatnim 5-leciu liczba rozpoczynanych budowli mieszkalnych wzrosła dwukrotnie, kubatura tych domów trzykrotnie.</u>
<u xml:id="u-5.69" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Ponadto gospodarstwo nasze zdołaliśmy w pewnej mierze uniezależnić od infekcji rynków zagranicznych. Wskaźnik produkcji dóbr inwestycyjnych, wyskakujący od 56,6 (1928 — 100) w r. 1932 na 138,6 w okresie 8 miesięcy r. 1938, wskazuje, jak wielką rolę odgrywa: dla podtrzymania naszej koniunktury plan inwestycyjny. Rozrost zatrudnienia i lekki Wzrost zarobków jednostkowych oddziałał ożywczo na konsumcję. Pieniądz stał się tańszy i nieco dostępniejszy Rentowność w procesach produkcji i wymiany wzrosła. rentowność kapitałów martwych zmniejszyła się. Ceny zostały utrzymane na stosunkowo niskim poziomie w okresie niewątpliwej poprawy ekonomicznej. Mechanika zrównoważonego budżetu oddziałała korzystnie w tym 3-leciu na rynek pieniężny, na walutę i rozrost gospodarstwa. Tym niemniej istnieją punkty newralgiczne w naszej strukturze gospodarczej, których nie wolno lekceważyć, szczególnie w okresie koniunkturalnej poprawy. Trzy ogniska newralgiczne dotyczą naszej struktury: dotyczą one względnego przeludnienia połowy Polski w stosunku do techniki gospodarczej, jaką przeciętnie człowiek w tych okręgach musi się posługiwać; dotyczą one szczupłości kapitałów w stosunku do możliwości rozwojowych gospodarstwa polskiego; dotyczą one wreszcie struktury kosztów własnych, a w konsekwencji i cen wyrażanych w złocie w wielu fundamentalnych działach polskiej produkcji.</u>
<u xml:id="u-5.70" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Dwa ogniska newralgiczne posiadają charakter bardziej koniunkturalny: są zbyt niskie ceny zboża i zbyt słaba ekspansja naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-5.71" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Ale masyw naszego gospodarstwa wydobywa się z kryzysu i marazmu i w swym wielkim przekroju jest zdrowy i uzdolniony do życia i rozwoju.</u>
<u xml:id="u-5.72" who="#MinisterSkarbupKwiatkowski">Panie Marszałku, proszę o zarządzenie przerwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WacławMakowski">Zarządzam półgodzinną przerwę.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 11 min. 47 do godz. 12 min. 22.)</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WacławMakowski">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WacławMakowski">Głos ma w dalszym ciągu p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wyznaje z całkowitą otwartością, iż dla dotychczasowej części referatu wybrałem drogę uproszczoną i niezbyt trudną. Skoro przeżywamy okres koniunktury, a taki po wielu latach kryzysu musi wreszcie nastąpić, to nie ma trudności w wyszukiwaniu dłuższego choćby rejestru faktów dość pomyślnych. Przecież jest to istota koniunktury. Ale co ważniejsze. Każdy przejaw fizycznego życia, przejaw pracy gospodarczej musi zawierać w sobie symbol materii i symbol energii. Masa i motor oto dwa składniki ruchu i życia. Otóż dotychczas skierowywałem główną uwagę na „masę”, na „materię”, która stanowi kształt zewnętrzny narodowego gospodarstwa. Polski Ta „masa” gospodarcza, choć nie jest tak zróżniczkowana i wszechstronnie wykształcona jak w wielu państwach kapitalistyczno-przemysłowych, to jednak jest nie tylko zdrowa i wytrzymała, ale ma przed sobą w zasadzie większe możliwości rozwojowe niż w państwach Zachodu. Mamy przecież przed sobą — praktycznie biorąc — prawie bezgraniczne zadania: mamy tworzyć nowoczesne miasta, mamy rozwinąć talk wielkie tempo uprzemysłowienia kraju, by zaatakować strukturę demograficzną i do maximum podnieść potencjał obronny, mamy dość jednostronną ewolucję zawodową narodu polskiego zmienić na wielofunkcyjną, marny ująć w pewną dyscyplinę pracy nasze rzeki i siły wodne, nasze bogactwa geologiczne, mamy przebudować nasze drogi i mosty, ulice i domy w miastach i wykonać setki innych wartościowych zadań, dotyczących rolnictwa, handlu, administracji i polityki. Możemy w tej ewolucji korzystać z najnowocześniejszych zdobyczy techniki i kultury. Na pewno główne trudności nie leżą w Polsce w tej „masie” ekonomicznej, w tych potencjalnych możliwościach, w których koniunktura musi notować tym większe sukcesy, im z bardziej niskiego poziomu swój ruch zwyżkowy rozpoczyna.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Teraz musimy zbadać elementy energii, które mogą ożywić lub już ożywiają naszą — jakby powiedziano w dawnej Polsce — „ekonomię”.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Muszę u samego wstępu wyznać, że tę energię montujemy nie bez trudności i szczególnego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Pieniądz skoncentrowany w budżecie Państwa jest lub może być jednym z tych elementów przemiany wartości potencjalnych w kinetyczne. On może uruchomić nowe i twórcze wartości.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Nie można jednak ani na chwilę zapominać, że tak samo jak banknot pełnowartościowy nie jest tylko syntezą papieru i druku, tak samo i budżet państwowy nie jest rejestrem dochodów i wydatków. Budżet jest najprawdziwszą syntezą i koncentratem stanu ekonomicznego i politycznego państwa. Nie jest to naprawdę żadnym przypadkiem, że na początku XVIII wieku budżet Korony i Litwy, wówczas terytorialnie jednego z największych państw Europy, wynosi około miliona talarów w „uelastycznionej” za Sasów walucie.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W tym okresie czasu Prusy miały dochód 7 razy większy, Rosja 15 razy większy, a Francja 20 razy więcej wydaje na samą armię. Ten stan nie był oczywiście wynikiem geograficznego położenia, gdyż np, sam zabór pruski w nowych warunkach, po kilkunastu latach cierpliwej pracy przynosił Prusom dochody 6-krotnie większe niż cała Polska w połowie XVIII wieku.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Jeżeli budżet współczesnej Polski miałby czynić zadość postulatowi dynamizowania gospodarstwa, to w swojej części „wydatków zwyczajnych” musi być niezmiennie i solidnie zrównoważony i realny. Tradycje realizmu budżetowego są u nas znacznie mniejsze, niż tradycje równowagi między dochodami i wydatkami, choć i te do zwyczaju nie należą.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Dochody osiągnięte w stosunku do preliminarza wynosiły np. w r. 1930/31 — 90,6%, w r. 1931/32 — 78,9%, w r. 1932/33 — 84,1%, 1933/34 — 88%, w r. 1935/36 — 95,2%, i od r. 1936/37 prawie ściśle 100%. Wydatki zapreliminowane na 100 — wykonano w r. 1930/31 na 93,1%, w r. 1931/32 — na 83,2%, w r. 1932/33 na 90,0%, w r. 1933/34 na 87,1% i od r. 1936/37 na 100%. Określmy ściśle skutki takiego zjawiska. Tak np. przy globalnej wysokości budżetu 2% miliarda zł niedokładność preliminowania na 10% oznacza deficyt lub redukcję budżetu o 250 milionów zł. Jeżeli zaś uwzględni się, że żadnej kompresji nie można dokonywać w tzw. budżetach opancerzonych, t.j. w wydatkach Ministerstwa Spraw Wojskowych, Oświaty, w wydatkach personalnych, emerytalnych, rentach inwalidzkich, w resorcie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w obsłudze długów, wydatkach morskich, w budżecie Policji, w Korpusie Ochrony Pogranicza — to cała redukcja przypadnie na wydatki nie wynoszące globalnie 500 milionów złotych, a więc musiałyby one ulec zwyż 50% -wej redukcji. Oznaczałoby to redukcję funkcji np. Ministerstwa Skarbu do takich granic, że i reszta budżetu stałaby się nierealna.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wymagania stawiane przed budżetem polskim są bardzo ciężkie. Ściśliwość jego po stronie wydatków jest nieznaczna. Jeżeli zjawią się wypadki nadzwyczajne — do jakich należy w roku bieżącym np. objęcie Śląska Zaolziańskiego itp. — to oczywiście odpowiednie pozycje rozchodowe muszą wzrastać. Jeżeli pragniemy coraz intensywniej inwestować, to musimy włączyć do rachunku coraz wyższe pozycje na obsługę długów. Jeżeli w ciągu roku budżetowego powstaje konieczność uruchomienia dodatkowych „zwrotów cła” przy eksporcie np. produktów agrarnych, to musi ulec redukcji pozycja dochodowa z ceł.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W roku bieżącym dla całego szeregu przyczyn, które omówione będą w poszczególnych referatach budżetowych, w okresie 7 miesięcy budżetowych nie wpłynęły w cyfrach proporcjonalnych ani dochody tzw. administracyjne, ani wpłaty przedsiębiorstw. Idealna proporcja dochodów i wydatków w okresie 7 miesięcy musiałaby wynieść 58,3%. Tę doskonałą granicę osiągnęły jedynie wpływy skarbowe z danin publicznych. Dochody administracyjne wyniosły zaledwie nieco więcej niż 51%, wpłaty przedsiębiorstw nie osiągnęły nawet 42%, przy czym przedsiębiorstwa tzw. mieszane wpłaciły prawie 11,8% sum preliminowanych, Chorzów, Mościce, Brzeszcze 100%, Lasy Państwowe 56,8%, Poczta 37,5%, Polmin 21,8%, a kolej zaledwie 15,5%. W porównaniu z identycznym okresem r. 1937 wpływ z podatku specjalnego — zresztą zgodnie z przewidywaniami — zmniejszył się o 41,4 milionów zł, a np. w porównaniu z r. 1936 tzw. inne dochody nadzwyczajne spadły o 22%, a wpływy z podatku gruntowego prawie o 26%.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Te wszystkie braki zostały nadrobione przez przyśpieszenie wpłaty i podniesienie dochodów monopolowych, które w omawianym okresie wykonały 61,5% swego obowiązku budżetowego. Ta pozycja zezwoliła na zamknięcie dotychczasowego okresu budżetowego małym niedoborem w kwocie 6.200.000 zł.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wreszcie nie bez znaczenia jest — mający zapewne swoje uzasadnienie w budżetach szczegółowych — dość znaczny wzrost wydatków personalnych, spowodowany zwiększeniem etatów, wydatkami na awanse, znacznym wzrostem wydatków na renty inwalidzkie i emerytury, które w budżecie brutto, t.j. łącznie z emeryturami w monopolach i przedsiębiorstwach państwowych wzrastają między r. 1937/38 a preliminarzem na r. 1939/400 zwyż 46 miln. zł. Potrzeby są tu widocznie silniejsze niż wszystkie hamulce Ministra Skarbu, tym niemniej stanowi to poważne obciążenie. Budżet bieżący zamykał się kwotą 2.475 miln. zł. Wykonanie, które musi objąć kredyty dodatkowe, podniesie sumę globalną prawdopodobnie do ok. 2% miliarda zł. Minister Skarbu uczyni wszystko, co leży w jego mocy, aby budżet tegoroczny został zamknięty równowagą i sądzi, że ten cel osiągnie. Jednakże z rozważań tych musimy wyprowadzić niemało ważne wnioski.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Dochody budżetowe zbliżają się mianowicie do swej maksymalnej granicy, chyba że zdecydujemy się za wzorem kilku państw zachodnich, ale ze szkodą dla rozwoju gospodarstwa, na nowe b. poważne obciążenia podatkowe; niektóre Ważne pozycje dochodowe stopniowo zanikają albo muszą ulegać redukcji. Nierealny budżet i deficyt budżetowy uderzają w pozycje najważniejsze, bo przewracają plan inwestycyjny i zmuszają bezapelacyjnie największego nawet społecznika do obniżania poborów mas urzędniczych. Dlatego wypowiadam się już teraz za realizmem i równowagą budżetową, za położeniem nacisku na obsługę długów jako na konsekwencję inwestycji oraz za spełnieniem kilku podstawowych celów programowych, jak obrona Państwa i oświata, a więc przeciwko rozbudowie wydatków personalnych ponad najniezbędniejsze granice i przeciwko wszelkiemu dalszemu „dobrodziejstwu”, realizowanemu z budżetu i kasy skarbowej.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W zakresie inwestycji i robót publicznych przeprowadziliśmy w roku bieżącym pierwsze głębsze studia, zezwalające na zwrócenia uwagi na sprawę rozwoju tych nakładów w Państwie przez wszystkich inwestorów publicznych. Nie tu miejsce na sprawozdania szczegółowe, które oczywiście będą złożone parlamentowi. Natomiast należy stwierdzić, że rozwój tych wydatków wzrósł niezwykle silnie, a że wzrósł świadomie i celowo, przeto przyniósł korzyść całemu gospodarstwu społecznemu Polski. Rozróżniliśmy cztery grupy inwestorów:</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">1) koncern Skarbu Państwa, obejmujący wydatki zarówno budżetowe jak i pozabudżetowe, łącznie z niewydzielonymi przedsiębiorstwami, monopolami i funduszami,</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">2) drugą grupę stanowi Skarb Śląski,</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">3) trzecią samorząd terytorialny i,</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">4) czwartą ubezpieczenia publiczne.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W obliczeniach uwzględniono wyłącznie wydatki na inwestycje, pomijając wydatki na remonty oraz sumy, które zużywa się na spłatę zobowiązań za dawniej wykonane inwestycje.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Obraz jest następujący: wszystkie cztery grupy inwestorów wydały na wymienione cele w r. 1934/35 — 387,8 miln. zł, w r. 1935/36 wydatki te wyniosły 479,5 miln. zł; w r. 1936/37 — 532,3 miln. zł i w r. 1937/38 — 914,3 miln. zł. W sumach tych tzw, koncern Skarbu Państwa uczestniczył w pierwszych trzech okresach w granicach 62–66%, w roku ostatnim udział Skarbu podskoczył do 75%.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Nakłady wszystkich inwestorów publicznych przekroczyły w tym czteroleciu kwotę 2.300 milionów złotych z tym, że w r. 1937/38 wydano dwa razy więcej na inwestycje niż w r. 1935/36. Z sumy tej na inwestycje podstawowe, t.j. energetyczne i przemysłowe obronne przypadła suma 732 miln. zł, na koleje 445 miln. zł, na drogi i mosty prawie 450 miln. zł, na melioracje i regulacje rzek prawie 160 miln., na kredyty budowlane 141 miln. zł, na budownictwo szkolne 104 miln, zł i na inwestycje pocztowe i teletechniczne prawie 100 miln. zł.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W roku bieżącym nastąpiło dalsze wzmocnienie prac inwestycyjnych i one to w wielkiej mierze oddziałały na sytuację gospodarczą i rynkową w Polsce. Aż do czasu jesieni rozprowadzenie kredytów odbywało się prawie dokładnie w zgodzie z ułożonym z góry planem. Każdy więc inwestor, opierający swe plany o mobilizację finansową przy pomocy Skarbu, mógł realizować plany techniczne bez przeszkód. Gdy więc wedle idealnego planu do końca sierpnia miało Ministerstwo Skarbu otworzyć 53% globalnej sumy kredytów inwestycyjnych, to w rzeczywistości ze względów sezonowych otwarto na F. O. N. 53%, na cele elektryfikacyjne 54%, na cele komunikacyjne 58%, na cele rolnicze 79%, z tym, że w stosunku do innych inwestorów nastąpiły przesunięcia na dalsze terminy. Pewne opóźnienie w otwieraniu kredytów inwestycyjnych nastąpiło przejściowo dopiero w dwu ostatnich miesiącach z powodu pomocy, którą Skarb okazał niektórym instytucjom finansowym, wykupując dobrowolnie za sumę kilkudziesięciu milionów zł bilety skarbowe celem zmniejszenia nacisku na rynek pieniężny w okresie wycofywania wkładów.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Tak więc podstawowe założenie ustalone przy sformułowaniu pierwszego konkretniejszego planu inwestycyjnego w r. 1936 i rozwinięte na początek r. 1937 zostały wypełnione prędzej i pełniej, niż zarysowano to w ówczesnych przemówieniach. Łącznie z tegorocznymi sumami finansowymi plan czteroletni na sumę 1.800 miln. zł wydatków inwestycyjnych będzie wykonany do marca r. 1939, a więc na rok przed terminem. Czteroletnie zobowiązanie dotowania Funduszu Obrony Narodowej — jeżeli idzie o półmiliardową transzę wewnętrzną — zostanie wykonane w dwa lata. Hasło budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego, które przed dwoma laty mogło się wydawać nierealnym mirażem, dziś stało się konkretną rzeczywistością...</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">...w sensie podwójnym. Zostały założone wstępne, ale fundamentalne urządzenia energetyczne i przemysłowe w wielkim stylu. To, co się tam tworzy, tchnie wielkością, siłą i decyzją i każdy zwiedzający te dzieła ulega temu wrażeniu, C.O.P. budować będą pokolenia, my budujemy tylko zaczątki.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">C.O.P. to zagadnienie milionów ludzi i tysięcy warsztatów produkcji i handlu, C.O.P. to uzbrojenie nie tylko militarne, ale i gospodarcze Polski. Wydaje mi się, że kiedyś społeczeństwo polskie oceni tę inicjatywę i ten twórczy wysiłek polskiego wojska jako otwarcie nowej drogi, prowadzącej w konsekwencji do wielkiego rozwoju gospodarstwa cywilnego, prywatnego i na wskroś pokojowego. Po wtóre, dziś po dwu latach pracy nie ma już odwrotu od tej polityki. Inwestycje w C.O.P. muszą być kontynuowane tak samo, jak nie moglibyśmy dziś powrócić do idei z początku 1926 roku co do skasowania obecnego departamentu morskiego w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, gdy jedyny, wynajęty okręt pod banderą polską ugrzązł wówczas na mieliźnie, a kontrakt o budowę portu w Gdyni natrafił na trudności w realizacji. Dziś już nie możemy pozostać w miejscu. Musimy pójść dalej, naprzód — i oczywiście pójdziemy.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Jeżeli jednak chcemy administrować i rozstrzygać wielkie zagadnienia, to musimy mieć na oku wszystkie skutki i wszystkie konsekwencje naszych działań.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Przy zagadnieniu inwestycyj nie można oczywiście zapominać o drugiej, nieco mniej przyjemnej stronie medalu. Inwestycje, gdy są dobrze zaplanowane, sumiennie, energicznie i oszczędnie wykonane, są wielkim osiągnięciem państwowym, Ale w budżecie na długie dziesięciolecia pozostaje po nich ciężki ślad: konieczność obsługi długów. Narastanie długów i możność ich amortyzacji i obsługi — oto największa sztuka w zakresie współczesnych finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">I nie ma tu — wedle mego najgłębszego przekonania — żadnych szablonów, które mogłyby być z jednego kraju przenoszone do drugiego, żyjącego w zupełnie innych warunkach. Iluż to najbardziej powierzchownych ludzi, którzy sami niczego pozytywnego w życiu nie dokonali, powołuje się i u nas ze zmianą mody na przykłady nakręcania koniunktury w Niemczech czy w Italii, a nieco dawniej na przykłady sowieckie, nie rozumiejąc ani problematyki, ani metody i istoty tych zjawisk. Samą techniką kredytową czy pieniężną, nie spojoną organicznie z całokształtem potencjalnie zakumulowanego bogactwa, nie tylko nie można osiągnąć trwałych efektów, ale wprost przeciwnie mus: się doprowadzić do załamania takiej fragmentarycznej polityki. W fizyce i w fizjologii znane jest tzw. „prawo przekory”. Mówiono, że zmieniając jeden parametr w układzie złożonym, a znajdującym się w stanie równowagi, wywołujemy automatycznie zmiany i innych parametrów w tym kierunku, aby przeciwdziałać pierwszej zmianie cząstkowej. Jeżeli zmienimy zasadniczo podstawowy element układu równowagi na rynku pieniężnym, musimy być przygotowani na szereg konsekwentnych zmian w innych elementach gospodarczych i musimy obliczyć ich konsekwencje. Nie wszystko bowiem da się zreglamentować i załatwić zarządzeniem. Badając szczegółowo wszystkie elementy walutowe, lokacyjne, budżetowe, podatkowe, oszczędnościowe, badając pojemność kredytową rynku, stan kapitałów obrotowych i rezerwowych w gospodarstwie narodowym, nawet psychikę dłużnika i wierzyciela, nawet reakcję społeczeństwa na zjawiska gospodarcze i polityczne, widzimy ile ważkich skutków musi wywołać każde posunięcie w tym splocie współzależnych elementów.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Domaganie się nadmiernego tempa wydatków na cele inwestycyjne, chociażby teoretycznie i życiowo były one w pojedynkę niezwykle silnie uzasadnione, w gospodarstwie cierpiącym na chroniczny brak kapitałów, w gospodarstwie o tak małej pojemności rynku kredytowego, w gospodarstwie posiadającym mechanicznie przywracaną równowagę bilansu płatniczego i nie mogącym albo nie chcącym korzystać z każdej, zresztą coraz nierealniejszej, okazji infiltracji obcych kapitałów — oznacza program redukowania stopy życiowej najszerszych mas społeczeństwa. Trzeba wówczas dobrze ocenić, jaka redukcja jest jeszcze możliwa lub dopuszczalna. Tu też leży wielki węzeł, splątujący gospodarstwo i politykę w jedną całość. Plan głębokiego i nagłego przekształcenia struktury gospodarczej przez wielkie roboty publiczne i wielkie inwestycje w pewnych okolicznościach jest możliwy, ale musi odsunąć na dłuższy czas tendencje zwyżki zarobków i dochodów, a więc musi wzbudzić wolę społeczeństwa do wyrzeczeń się w imię takiej właśnie powszechnie wyznawanej polityki. Jeśli zaś zestawi się sumiennie wszystkie polskie możliwości, wszystkie aktywa płynne i ruchome, wszelką akumulację kapitałową i porówna się wysiłek obecnej Polski choćby z poprzednim 10-letnim planem Italii albo z planami Niemiec, to okaże się, że w skali względnej posuwamy się niezmiernie — prawie bezprzykładnie — szybko naprzód, Pod górę można iść krokiem mocnym i wielkim, ale nie należy biec i skakać, szczególnie gdy droga do celu ostatecznego jest daleka, kamienista i stroma. Taką właśnie politykę równego marszu prowadzi Polska obecnie i przy moim współudziale z drogi tej nie zejdzie.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Plan nasz będzie coraz pełniejszy i coraz większy, będzie posługiwać się różnymi metodami finansowania, ale obracać się będzie w granicach realizmu i możliwości rynku pieniężnego bez naruszenia podstawowych zasad równowagi.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wreszcie gdy zastanawiamy się nad elementami energii, mającymi wprawiać w ruch „masę” gospodarczą Polski, elementami, przynoszonymi ze strony Państwa w formie budżetu zwyczajnego i nadzwyczajnego, tj. inwestycyjnego, to nie możemy zapominać o trzech faktach. Zestawiliśmy niedawno w Ministerstwie Skarbu sposób zużycia wpływów gotówkowych netto z emisji pożyczek wewnętrznych, biletów skarbowych, skryptów dłużnych oraz z kredytu bezprocentowego w Banku Polskim od r. 1932. W okresie pierwszym, tj. od 1.I.1932 r. do 1.I.1934 r., z wpływów tych 99,9% skonsumował budżet. W okresie następnym, do dn. 31 marca 1936 r., 89,1% zużyto również na deficyt budżetowy. W okresie trzecim, do dn. 1 października 1938 r., 97,9% zużyto na cele inwestycyjne, a 2,1% na rezerwę kasową. Tak więc tworząc nowe warunki gospodarowania „groszem publicznym”, stanowiące zupełny przełom w dotychczasowej polityce, mamy do pokonania ponadto ciężkie dziedzictwo okresu kryzysowego. To samo zjawisko w jeszcze silniejszej formie ujawni się, gdy zbadamy koszt obsługi długów w całym budżecie, łącznie z inwestującymi przedsiębiorstwami. W r. 1934/35 wedle istniejącego zamknięcia koszt obsługi długów wyniósł 285,6 miln. zł. W nowym preliminarzu te same zobowiązania obsługi długów wyniosą już 410,9 miln. zł. W ciągu 5 lat wzrasta koszt obsługi długów o 125 milionów złotych. Przy tak znacznym rozmachu inwestycyjnym nie byłaby to zbyt uciążliwą pozycja. Należy jednak pamiętać, że w latach 1936–1938 przeprowadziliśmy cały szereg konwersyj w kraju i za granicą, obniżając bardzo poważnie koszt obsługi starych długów. Wszystko to zostało skonsumowane przez obsługę nowych długów i w latach następnych, gdy już nie będzie tej rezerwy z tytułu konwersji, obsługa długów pocznie coraz dotkliwiej ciążyć nad naszym budżetem.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Jesteśmy więc obowiązani nie tylko planować wydatki na cele inwestycyjne, ale również i koszt ich obsługi w przyszłych budżetach, kontrolując, czy w równej choćby mierze wzrastać będzie dochód społeczny polskiej ludności. Inaczej cała polityka musiałaby ulec w przyszłości załamaniu.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wreszcie nieco światła trzeba rzucić i na trzeci bilans — bilans zamknięcia kryzysu. Oczywiście, iż jest poza możliwością bym mógł to zagadnienie, tak obszerne i tak skomplikowane pogłębić w ogólnym i syntetycznym referacie. Ale nawet kilka fragmentów uświadomi, jak dalece przeciążony został nasz rynek pieniężny i wszystkie instytucje kredytowe — w szczególności instytucje państwowe i Skarb. Już w dawnej Polsce niezwykle dużo zła powstało z nieświadomości, iż bank i instytucja kredytowa nie rozporządza w zasadzie własnymi i nieograniczonymi środkami pieniężnymi. Każda złotówka w instytucji kredytowej należy do kogoś, nieraz do mniej zamożnego od dłużnika. Ta nieznajomość funkcji mechanizmu gospodarczego i finansowego była jedną z ważkich przyczyn, iż gdy np. w Prusach w okresie rozbiorów Polski obciążenie podatkowe na 1 mieszkańca mogło wynosić 74 zł (w dzisiejszej wartości) i nie wywoływało sprzeciwów, to w Polsce wynosiło w r. 1764–1773 średnio 3,04 zł (dzisiejsze) na 1 mieszkańca, w okresie 1780–1789 — niecałe 5 zł i powodowało powszechne narzekania na przeciążenie podatkowe. Roją się od tych narzekań diariusze ówczesnych sejmów, przepełnione nimi są pisma i broszury. Ale nieco później w r. 1805 Austria wyciskała już z dzielnic polskich 90 zł na głowę mieszkańca, Prusy 50 zł na 1 mieszkańca i narzekania stopniowo ginęły. Opinia musiała się podporządkować prawidłowej gospodarce pieniężno-kredytowej i wiedziała, że zarówno lekkomyślny kredyt jak i niewykonywanie zobowiązań prowadzą nieuchronnie do zguby i likwidacji majątku.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Egzekucja długów hipotecznych i wekslowych w dawnej Polsce była jeszcze zawilsza i trudniejsza niż uzyskanie koncesji na dorożkę samochodową przed kilku laty w Polsce. Dopiero Sejm 1768 r., widząc ruinę kredytu rolniczego w Państwie, wydał prawo o nieodwłocznym sądzeniu i egzekwowaniu spraw wekslowych.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Największe może błędy w odrodzonej Polsce popełniliśmy w stosunku do organizacji aparatu kredytowego i w stosunkach — obustronnych — między wierzycielem i dłużnikiem. Toteż kredyt w Polsce jest funkcją najsłabiej rozwiniętą. Głębszy wgląd w akcję konwersyjną i układową uświadomił dopiero w całej pełni, jak chaotyczną była polityka kredytowa w okresie wysokiej koniunktury. Jednostki niezdolne do zaciągnięcia jakichkolwiek zobowiązań finansowych — nawet gdyby „prosperity” trwała wiecznie — korzystały z kredytów równocześnie w kilku instytucjach finansowych i to z kredytów bardzo drogich. Jest notorycznie znanym faktem, iż w szeregu wypadków członkowie władz spółdzielni lub ich rodziny obficie korzystały z nadmiernych kredytów. Tymczasem bank może posiadać nieograniczoną zdolność kredytową, zupełnie niezależną od emisji pieniądza, byle tylko kierownicy banku byli ludźmi nieprzeciętnie sumiennymi i dzielnymi, a kredytobiorcy uważali za swój najważniejszy obowiązek spłacić dług w umówionym terminie i wysokości. Wówczas kredyty są łatwo dostępne i tanie. Myśmy długo tej prostej prawdy nie rozumieli. Tak np. spółdzielnie rolniczo-handlowe w r. 1929 na 10.4 miln. zł kapitałów własnych miały 105,6 miln. zł kapitałów obcych, a wartość sprzedanych towarów dosięgała wówczas 280 miln. Trzy czwarte kapitałów obcych zużyto na pożyczki towarowe bardzo często bez wszelkiego, najprostszego nawet zabezpieczenia. Wiele państw i narodów, może ze Szwecją na czele, zawdzięcza swój rozkwit gospodarczy i finansowy rozbudowie instytucyj kredytowych, współpracujących z solidnym i punktualnym dłużnikiem. Prywatna bankowość niemiecka jest w stanie od wielu dziesięcioleci uruchamiać potężne kredyty: przed wojną na rozbudowę kolonij zamorskich i na prywatne życie gospodarcze, dziś na potężne plany państwowe. Proszę bardzo, by ktokolwiek podjął próbę uruchomienia większego kredytu długoterminowego w prywatnych bankach Polski, a przekona się sam, jakimi możliwościami one operują. Banki włoskie, które już przed wiekami odgrywały wielką rolę, ułatwiły sfinansowanie wielkich planów gospodarczych faszyzmu.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Jestem najgłębiej przekonany, że nic pewniej i trwalej nie może załamać kredytu prywatnego i publicznego, stanowiącego przecież dziś punkt wyjścia naszego programu, gdy rzucamy hasło wielkich inwestycyj gospodarczych, jak wielokrotne zmiany ustawodawstwa oddłużeniowego wbrew zapewnieniom miarodajnych osobistości, jak wysuwanie zasady arbitrażowej co do wysokości kwoty dłużnej, jak demonstrowanie tendencji przerzucania na warunkowego gwaranta długu obowiązku zapłaty długu za zobowiązanego, bez nieodzownego procesu likwidacyjnego.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Oczywiście, iż nikt nie może zaprzeczyć, iż wielki kryzys ma swoje prawa i to. co w warunkach normalnych byłoby prostą demoralizacją dłużnika czy podatnika, w okresach kryzysu może się stać prostą koniecznością. Ale przecież i tak rozmiar przerzucenia skutków kryzysu na Skarb Państwa i na instytucje kredytowe jest u nas proporcjonalnie niezwykle wielki. Nie kusząc się o wyczerpanie całości zagadnienia, rzućmy garść cyfr, aby zorientować się, iż przed polityką finansowa Państwa stawiamy niezwykłe, czasem wprost fantastyczne postulaty. Polityka ta — po przegranej świeżo w latach 1933–1938 batalii oddłużeniowej i deficytowej w budżetach — ma natychmiast aktywizować życie przez olbrzymi wysiłek inwestycyjny i niezależnie od tego dalej wstrząsać finansami publicznymi i prywatnymi. Należy pamiętać, że do końca roku budżetowego 1937/38 — w wyniku zastosowanych ulg generalnych i indywidualnych — umorzono podatków bezpośrednich na sumę 430,2 miln zł. Należy pamiętać, że wpływy skarbowe tylko w zakresie podatku przemysłowego i cła w okresie kryzysu spadły z 774 miln. zł na 254 miln. zł w r. 1935/36, a więc o zwyż 1/2 miliarda złotych. Należy pamiętać, że z tytułu akcji zbożowej, pomocy przy zawieraniu układów konwersyjnych i przy oddłużaniu, z tytułu zdewaluowanych aktywów skarbowych, pomocy udzielonej instytucjom przemysłowym i bankowym itp., spadły na Skarb zobowiązania jednorazowe w kwocie zwyż 300 miln. zł i zobowiązania coroczne dość poważne, zawarte w budżetach. Umorzenia w zakresie należności Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej wyniosły dotychczas zwyż 247 miln. zł. a dalsze zaprojektowane już umorzenia dla woj. poznańskiego i pomorskiego wyniosą 29 miln. zł. Umorzenia w innych funduszach państwowych osiągnęły pod koniec br. kwotę 54 miln. zł. W różnych typach kredytów Państwowego Banku Rolnego umorzenia, dokonane do 1.X rb., wynoszą 120,3 miln. zł, umorzenia, zaprojektowane na okres najbliższy, wyniosą dodatkowo 26,8 miln. zł. W Banku Gospodarstwa Krajowego stworzono fundusz oddłużenia rolnictwa, z którego do 1 lipca rb. dokonano umorzeń na sumę zwyż 44 miln. zł. Ponadto wielką akcję umorzeniową przeprowadzono w zakresie pożyczek budowlanych i przemysłowych. Jeżeli wreszcie uwzględni się akcję sanacyjną w stosunku do towarzystw kredytowych ziemskich, do instytucyj kredytu krótkoterminowego, do spółdzielczości rolniczo-handlowej oraz ofiary poniesienia przez ubezpieczalnie społeczne, przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych, a wreszcie doliczy się do tego umorzenia zobowiązań związków samorządowych na sumę okrągło 350 miln. zł. to można mieć ogólne wyobrażenie, jakie ciężary spadły na Skarb Państwa i jakie to problematy finansowe powstały w obliczu konieczności szybkiego uzdrowienia instytucyj finansowych, bez czego wszelkie hasła o uprzemysłowieniu kraju i podniesieniu potencjału obronnego byłyby czczym frazesem.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Nie sądzę bowiem, by znalazł się tak prymitywny człowiek, który by sądził, że akcja oddłużeniowa polega tylko na prostym skreśleniu pozycji cyfrowych w księgach instytucji wierzycielskich.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Niezależnie zaś od tych zjawisk sam kryzys również zaatakował w sposób gwałtowny wszystkie instytucje finansowe i kredytowe. W tym krytycznym okresie czasu rezerwy instytucji emisyjnej wedle bilansów spadły o 800 miln. zł. Obroty bezgotówkowe spadły o 1½ miliarda średnio miesięcznie. Stan kredytów krótkoterminowych uległ kompresji o 1.100 miln. zł. Wkłady w r. 1931 wykazały spadek o 1/2 miliarda, a z 918 miln, emisji pożyczek wewnętrznych w latach 1932–1936 — 91,2% skonsumowano na deficyt budżetowy. Na skutek zaś poniesionych strat 18 instytucyj kredytowych, reprezentujących w r. 1929 sumę 270 miln. zł udzielonych kredytów, zniknęło całkowicie z powierzchni naszego życia gospodarczego. Podjęto więc wielką akcję dostosowawczą, która — poprzez nowe perturbacje na rynku pieniężnym, wywołane często przez Skarb celowo i świadomie, jako konsekwencja powstałej sytuacji — doprowadziła dziś jeżeli nie do uzdrowienia rynku pieniężnego, to przynajmniej do jego regeneracji.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W październiku rb. instytucje finansowe bez trudu udowodniły swoją niezwykłą sprawność i skrupulatne wykonanie zasady zwracania wkładów w chwili, gdy tego żąda oszczędzający obywatel. P. K. O. obsługiwała wówczas 110.000 spraw swych klientów dziennie. Rozwój obrotu czekowego w r. 1938 dosięgnie sumy 38 miliardów zł. Giełda wykazywała stałą poprawę zarówno co do globalnej kwoty obrotów, jak i kursów papierów wartościowych. Upłynnienie rynku pieniężnego, potanienie pieniądza i biletów skarbowych wywołało nowe gospodarcze zainteresowanie na rynku lokacyjnym. W bankach prywatnych przyrost wkładów w r. 1937 jest 4½-krotnie większy niż łączny przyrost w czteroleciu 1933–1936. Jednocześnie przyrost wkładów w kasach komunalnych w r. 1937 jest większy niż sumarycznie w poprzedzającym czteroleciu. Odbudowują się finansowo ziemie wschodnie. Między r. 1936 i 1937 przyrost wkładów tylko w kasach komunalnych wyraża się cyfrą: w woj. wileńskim i poleskim 18%, w woj. białostockim 19%, w woj. wołyńskim 34%, w woj. nowogródzkim 42%. Wzrosła znacznie liczba spółdzielni związkowych, przy czym w ostatnim roku 86% przyrostu przypada na spółdzielnie narodowo polskie. Związek Spółdzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych wykazał w ostatnim roku wzrost wartości obrotów towarowych z 93 miln, zł na 152 miln. zł. Rozwija się dość intensywnie uzdrowiona spółdzielczość kredytowa, a tak ważny czynnik na rynku pieniężnym, jakim są instytucje kredytu długoterminowego, podjęły znacznie żywszą działalność. Co ważniejsze, zjawił się nowy kredyt dla rolnictwa. Udzielały go nie tylko instytucje państwowe, ale również i kasy komunalne, które w ciągu pierwszych 5 miesięcy 1938 r. z własnych środków uruchomiły dla rolnictwa zwyż 11 milionów zł kredytów.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Tego dorobku nie wolno nikomu zmarnować. Stan bowiem rynku pieniężnego jest trzecim — obok budżetu państwowego i inwestycyj publicznych — i to najsilniejszym motorem, który Polskę może dźwigać wzwyż, który uruchamia „masę” nie tylko gospodarstwa publicznego, ale i prywatnego. Ruina rynku pieniężnego to synonim bezprogramowo i wbrew chęci Rządu rozwijającego się etatyzmu.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Proszę przejrzeć tzw. „Głosy Wsi”, wywołane ankietą o zadłużeniu rolniczym i opublikowane w „Bibliotece Puławskiej” w roku bieżącym nr publikacji 74, przy pracy Antoniego Brody „Zadłużenie drobnych gospodarstw na dzień 1 lipca 1937 r.”. Jest tam długi szereg głosów najbardziej uświadomionych rolników, którzy wołają o przywrócenie zaufania i kredytu, bez którego tysiące poczynań wsi marnieje i przepada.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Istota zagadnienia finansowego dla rolnictwa jako całości leży — wedle mego najgłębszego przekonania — nie w dalszym rozkruszaniu już ograniczonych praw instytucyj wierzycielskich, ale w odbudowaniu taniego i dostosowanego do obecnej sytuacji kredytu, głównie dla drobnego rolnika. Aby to mogło nastąpić, konieczne jest powrócenie do zasady, że ostateczną gwarancją za zaciągnięty dług służy substancja majątkowa rolnika — dłużnika. Rozumiem, że założeniem akcji oddłużeniowej było utrzymanie produkcji rolniczej, a nie utrzymanie warsztatów rolnych w ręku ich dawnych posiadaczy, bez względu na stopień zadłużenia i złą lub dobrą wolę wypełniania swych zobowiązań. Jestem gotów w ramach istniejącego ustawodawstwa uczynić wszystko możliwe, by nie dopuścić do masowych licytacyj, szczególnie gdy idzie o drobny warsztat rolny. Ale nie godzę się — po tylu zapewnieniach na przestrzeni lał 1933–1938, że decyzje ustawowe są wyczerpane — na dalsze rozszerzanie i pogłębianie oddłużenia i niszczenia własnego interesu rolnictwa dla kilku procent warsztatów przedłużonych i skazanych — niezależnie od kryzysu — na przejście w inne ręce.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Pragnąc zaś, nawet w obecnych niesprzyjających okolicznościach położyć pierwszy kamień węgielny pod długoterminowy kredyt dla średnich i małych gospodarstw rolnych, Rząd ma zamiar opracować jeszcze w ciągu sesji bieżącej projekt ustawy o nowym hipotecznym kredycie rolniczym.</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Byłby on oparty w zasadzie na 25-letnich pożyczkach z tym, że pełna rata amortyzacyjno-odsetkowa wynosiłaby 5% w stosunku rocznym. Wymagałoby to dopłaty ze strony budżetu państwowego i gotów jestem w stosunku do pierwszej transzy takiego kredytu np. w granicach 30–50 miln. zł odpowiednie obciążenie przyjąć do budżetu, aby praktycznie udowodnić, jak pozytywnie kredyt ten będzie oceniony przez gospodarstwa zdrowe, mogące korzystać z taniego kredytu.</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Sądzę, że jest rzeczą ważną i pilną, by walczyć o poprawę sytuacji wsi. Rolnictwo jest i pozostanie jedną z czołowych funkcyj narodowych, związanych jak najściślej ze sprawą ochrony i wyżywienia Państwa. Państwo jest obowiązane do okazania wszelkiej możliwej pomocy. Nie może istnieć potężna i mocarstwowa Polska w oparciu o nędznie wegetujące rolnictwo. Te pewniki nie wymagają żadnych uzasadnień. Ale do tego celu — podobnie jak w tylu innych wypadkach — należy dochodzić od strony konstrukcyjnej i gospodarczej. Przez przenoszenie z takim trudem narastających nowych aktywów z jednego miejsca na drugie, a tym bardziej od wartościowego nieraz wierzyciela do słabego dłużnika, nie mogą powstać nowe siły i nowe wartości.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wysoki Sejmie! Oto nasze polskie warunki, nasze osiągnięcia i nasze trudności, nasze blaski i nasze nędze, w których musimy wykuwać nową polską rzeczywistość. Jest to na pewno objawem dodatnim, że nikt z nas nie chce stać w miejscu i zadowolić się dzisiejszym poziomem polskiego gospodarstwa. Wolimy ponosić jeszcze dodatkowe ofiary, byle wywalczyć prawo do lepszej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Czyż nie jest jasne, że na czołowym miejscu w programie polskim musimy ustawić człowieka? Czyż nie jest u nas więcej wartościowy niż gdzie indziej? Nie możemy górować nad wieloma innymi narodami ani produkcją węgla, nafty, stali czy cukru, ani nawet produkcją zbożową. Gdy chcemy jakikolwiek z tych produktów w świecie sprzedać, musimy najczęściej do lego dopłacać. Dopiero gdy z materiałem zwiążemy najwyższą sumę pracy ludzkiej, stajemy się konkurencyjni wobec całego świata, nawet wówczas, gdy w stosunku do warunków polskich bardzo dobrze zapłacimy za pracę. Mamy frapujące przykłady takich zjawisk w ostatnich miesiącach. Niedoli indywidualnych człowieka w Polsce jest bezmiar. Rozpraszając się na szczegóły, nie ruszymy sprawy z miejsca. Musimy atakować całość tego zagadnienia. Pragniemy innej pozycji materialnej i społecznej dla człowieka pracującego.</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Ale w pracy wszystko znaczy kwalifikacja. Więc też wielkością w narodzie i społeczeństwie ma się stać nie dyletant, ale fachowiec, rolnik, robociarz, inteligent.</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W roku bieżącym w tej polityce posunęliśmy się zdecydowanie naprzód i to nie tylko w tym sensie, że dla niektórych branż zabrakło fachowców. Mamy przybliżone, ale dość szczegółowe obliczenia, interpolowane do końca bieżącego roku co do wzrostu dochodu globalnego pracowników fizycznych i umysłowych w Polsce. Z powodu zwiększenia zatrudnienia i wzrostu zarobków w niektórych grupach pracownicy fizyczni w roku bieżącym — w porównaniu z rokiem ubiegłym — uzyskają wypłatę większą o 239 miln. zł. Pracownicy umysłowi, pracujący w instytucjach prywatnych i niepodlegających budżetowi państwowemu, otrzymają w roku bieżącym o 96 miln. zł więcej. Pracownicy państwowi przez redukcję podatku specjalnego odzyskają w roku bieżącym 74 miln. zł, przez awanse, nowe etaty, dodatki dla praktykantów itp. 52,6 miln. zł. Jeżeli do tych kwot dołączymy pozycje cyfrowe w chwili obecnej nieuchwytne, np. wypłaty dodatkowe dla pracowników samorządowych, bankowych itp., otrzymamy sumę prawie pół miliarda złotych. Na przestrzeni 20-lecia istnienia Polski, przy stabilizacji cen i kosztów utrzymania, podobny fakt skoku dochodów w ciągu jednego roku nie miał jeszcze miejsca.</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Nie potrzebuję zaś zapewniać, że uruchomiona będzie na szeroką skalę pomoc zimowa dla 900 tysięcy dzieci i dorosłych bezrobotnych, że Rząd występuje z ważnym dla klasy pracowniczej wnioskiem o jednoroczne przedłużenie zniżki czynszów mieszkalnych, że w nowym preliminarzu ponownie znajdują się poważne sumy na awanse nauczycielskie i urzędnicze, oraz całkowite uwolnienie od podatku specjalnego najmniej zarabiających pracowników. W stosunku do r. 1937/38 ogółem zwolnionych od płacenia tego podatku będzie 210 tysięcy pracowników. Ulgi więc przychodzą dla najniżej wynagradzanych, a dla wysokich poborów pozostają wysokie obciążenia.</u>
<u xml:id="u-7.57" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.58" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Choć więc to wszystko nie wyczerpuje życzeń i postulatów świata pracy, w szczególności w stosunku do Państwa i do budżetu — to jednak polityka nasza w tym zakresie jest polityką faktów i cyfr, a nie słów.</u>
<u xml:id="u-7.59" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Drugim elementem programowym polityki Rządu jest przedłożony dziś zgodnie z wymogami art. 58 i 50 obowiązującej Konstytucji preliminarz budżetowy na r. 1939/40. Całą technikę preliminowania i informowania w budżecie staraliśmy się i w tym roku udoskonalić i uzupełnić. Sformowanie tego preliminarza, wobec znacznego spadku wpływów z przedsiębiorstw państwowych i ustalonych z góry nowych konieczności państwowych w zakresie wydatków, nie było łatwe. Każdą dalsza realną oszczędność w tym przedłożeniu powitam z uznaniem i zadowoleniem, ale wyznaję, że sam — mimo największych wysiłków — nie mogłem dalej pójść w ograniczeniu wydatków, gdyż powstałby w ten sposób budżet nierealny. Przeciwnie, pomimo tych zabiegów nie wszystkie konieczności państwowe znalazły uwzględnienie cyfrowe w preliminarzu i stąd zjawiła się konieczność pełnomocnictw zawartych w art. 6 p. 1 B. projektowanej ustawy skarbowej. Preliminarz ten będzie przedmiotem szczegółowych dyskusji w parlamencie w ciągu 4 miesięcy i dlatego mogę dziś ograniczyć moje wyjaśnienia do stwierdzenia faktu, że na pierwszym miejscu uwzględniono dodatkowe potrzeby Ministerstwa Oświaty i kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-7.60" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.61" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Natomiast sprawą wielkiej wagi dla całokształtu gospodarstwa polskiego w r. 1939 jest zagadnienie dalszych inwestycyj państwowych, więżących się z przedłożeniem rządowym, znajdującym się również na dzisiejszym porządku obrad Sejmu. Mam tu na myśli projekt ustawy o dotacjach na rzecz Funduszu Obrony Narodowej i o inwestycjach z funduszów państwowych w okresie 3-letnim od 1.VI 1939 do 31.XII 1942 na sumę 2 miliardów złotych. Ustawa ta jest organicznym rezultatem nieco nowego podejścia do planowania inwestycyj państwowych w czasie i przestrzeni oraz konieczności ściślejszego ustalenia hierarchii celów.</u>
<u xml:id="u-7.62" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Sam fakt stworzenia planu rozbudowy Okręgu Centralnego i stwierdzenie, że realizacja tego zamiaru nie tylko jest możliwa, ale biegnie milowymi krokami naprzód, nie uspokoiły umysłów twórczych naszych rodaków, tak żądnych wielkości naszego Państwa. Codziennie zjawiają się nowe pomysły, nowe potrzeby, a jednostki i instytucje, zachęcone powodzeniem C. O. P., poczynają nawet realizować różne plany poboczne, oczywiście już bez zabezpieczenia sobie na ten cel pieniędzy. Weksle poczynają podpierać takie inwestycje i być może, że pójdą prędzej czy później do protestu. Z drugiej strony planowanie kilkoletnie np. w oparciu o Fundusz Obrony Narodowej stwarza szereg niedociągnięć w zakresie komunikacyjnym i energetycznym przy planowaniu jednorocznym. Gdybyśmy chcieli zesumować tylko najsłuszniejsze potrzeby inwestycyjne, to w zakresie potrzeb Państwa, samorządu i kredytów budowlanych należało by uruchamiać rocznie — wedle dokonanych w Skarbie obliczeń — około 2% miliarda zł, w zakresie zaś produkcji prywatnej około 2,2 miliarda zł, razem 4.700 miln. zł rocznie. Byłaby to suma odpowiadająca 25% całego dochodu społecznego i 40% dochodu, przechodzącego przez rynek.</u>
<u xml:id="u-7.63" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wyznaję, że nie ulegam złudzeniu, iż potęga Państwa i siła Narodu jest wprost proporcjonalna do ilości wydawanych pieniędzy. Są państwa, które wydają bardzo dużo pieniędzy i znajdują się w marazmie lub upadku, i są państwa, wydające znacznie mniej, oględniej i oszczędniej, bez megalomanii słów i projektów, bez niecierpliwej ambicji, a jednak realizujące w wielkim stylu rozwój swej narodowej potęgi.</u>
<u xml:id="u-7.64" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Idąc po tej drodze z pełnym wewnętrznym przekonaniem, że zdaliśmy już wstępny egzamin, iż słów nie rzucamy na wiatr, iż umiemy nasze narodowe zamiary wprowadzać w czyn, sądzę, że właśnie wobec wykonania planów pierwotnych i wyczerpania poprzednich finansowych pełnomocnictw nadszedł czas, by zarysować przed Polską plan nowy — może nie rewelacyjny, ale szerszy i głębszy od dotychczasowego.</u>
<u xml:id="u-7.65" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Nowy plan obejmuje okres lat piętnastu i podzielony będzie na 5 okresów 3-letnich z tym, że w każdym okresie 3-letnim ma dominować jedno z pięciu naczelnych zagadnień w zakresie inwestycyj państwowych i ambicji Narodu Polskiego. Jest rzeczą jasną, iż nie możemy planom naszym nadać cech zbytniej jednostronności. Ten szczególny akcent każdego okresu wyrazi się w tym, że na to właśnie zagadnienie czołowe poświęci się 60% sum zmobilizowanych na inwestycje i roboty publiczne. Pozostałe 40% obsłuży inne zagadnienia i konieczności publiczne oraz cele pomocnicze w stosunku do celu naczelnego.</u>
<u xml:id="u-7.66" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Już kilkakrotnie w historii odrodzonej Polski udowodnione zostało w sposób niewątpliwy, że przy koncentracji woli kierowniczej, przy koncentracji pieniędzy i programu powstają dzieła wielkie i montujące siłę moralną, polityczną i materialną Polski. Tak powstał przemysł zbrojeniowy, tak powstała Gdynia, tak realizuje się przebudowa zelektryfikowanego węzła kolejowego w Warszawie, tak powstaje C. O. P., tak powstała Powszechna Wystawa w Poznaniu, tak inwestował się Śląsk, tak właśnie przekształca się np. Warszawa czy Kraków, tak ma powstać na 25-lecie niepodległości — samodzielnym wysiłkiem miasta — wielka wystawa krajowa w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-7.67" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Tej właśnie idei koncentracji wysiłku i pieniędzy, ustalenia naczelnego celu, synchronicznego planowania odpowiada na I okres przedłożona przez Rząd ustawa o kredytach inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.68" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Okres pierwszy więc obejmie lata 1939–1942, przy czym zadaniem naczelnym będzie dalsza rozbudowa potencjału obronnego. Produkcja ta ma osiągnąć w tym okresie najwyższą doskonałość techniczną i eksportową. Decydujący wpływ na synchronizowanie planu posiadać będzie więc w tym okresie Ministerstwo Spraw Wojskowych z tym, że co najmniej 60% zmobilizowanych środków materialnych — tak jak to przewiduje projektowana ustawa — obsługiwać będzie cel naczelny.</u>
<u xml:id="u-7.69" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W okresie drugim, obejmującym lata 1942–1945, dominować winno zagadnienie komunikacyjne. Koleje, mosty, drogi bite, drogi wodne śródlądowe i kanały, dalszy skok w rozbudowie Gdyni, motoryzacja i lotnictwo cywilne, produkcja samochodów — oto podstawowe cele drugiego okresu.</u>
<u xml:id="u-7.70" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W okresie trzecim, w latach 1945–1948, sama logika celów narzuci nam nowe potrzeby, które zamykają się w tych dwu słowach: oświata ludowa i rolnictwo. Nie zaniedbując tych jakże podstawowych zagadnień i w innych okresach, w tym właśnie 3-leciu należało by skoncentrować największe środki materialne na rozbudowę szkolnictwa wiejskiego powszechnego i zawodowego, na melioracje, na usprawnienie obrotu produktami rolnymi, na spotęgowanie i zróżniczkowanie produkcji agrarnej. Cegła, cement i żelazo w budownictwie wiejskim, maszyna w uprawie i produkcji — oto naczelne hasło tego okresu na wsi polskiej, pozbawionej młodych analfabetów.</u>
<u xml:id="u-7.71" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Okres czwarty miałby wysunąć hasło: urbanizacja i uprzemysłowienie Polski. W tym okresie skoncentrowałyby się wielkie inwestycje miejskie, zagadnienia kultury i oświaty najwyższego rzędu, zagadnienia zdrowotne w miastach, a przede wszystkim ostateczna polonizacja struktury miast polskich.</u>
<u xml:id="u-7.72" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.73" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wreszcie w okresie piątym, sięgającym r. 1954, dominowałaby akcja ujednostajnienia struktury i dynamiki gospodarczej w Polsce. Byłby to okres walki o zatarcie granic pomiędzy Polską A i B.</u>
<u xml:id="u-7.74" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Oczywiście, iż przedstawiony schemat działań ma sens ekonomiczny tylko jako linia kierunkowa i programowa. Życie jest bardziej skomplikowane od wszelkich, jaśniejszych nawet wypracowań teoretycznych na dalszą metę.</u>
<u xml:id="u-7.75" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Realizm zawarty jest tu w planie na pierwszy okres 3-letni, w którym ustala się już szczegółowo rozdział kwot na odrębne grupy inwestycyj. Całość zaś wprowadza tylko pewien ład i ustala zasady ogólnej hierarchii i kolejności celów.</u>
<u xml:id="u-7.76" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Przeszliśmy już okres 20-lecia samodzielności państwowej bez ustalenia planu generalnego. Dziś wiemy, że stosując nowoczesne metody długofalowego planowania nawet przy użyciu tych samych środków pieniężnych, bylibyśmy dziś znacznie bardziej zmobilizowani gospodarczo niż jesteśmy. Pieniądze, wydawane bezplanowo, wydają małe rezultaty!</u>
<u xml:id="u-7.77" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W końcu dla jasności obrazu wypada podkreślić, iż przedstawiony plan finansowy — znowu nieco szerszy niż w latach ubiegłych, ale realny i możliwy do wykonania, a ponadto z tolerancją ewentualnej wcześniejszej realizacji wykonania, gdyby odpowiednie operacje finansowe w kraju lub za granicą dopisały — nie obejmuje wszystkich potrzeb kredytowych na cele inwestycyjne w Państwie. Ustawą tą są objęte tylko te potrzeby, które winny być planowane na okres dłuższy.</u>
<u xml:id="u-7.78" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Kredyty budowlane, kredyty na budownictwo wiejskie, kredyty dodatkowe dla Funduszu Pracy nie wymagają dłuższego terminu planowania i będą odrębnie przedkładane co roku, o ile zaistnieje potrzeba upoważnień ustawowych. Natomiast sprawozdania i zamknięcia rachunkowe przedkładane będą Izbom ustawodawczym corocznie łącznie z zamknięciami budżetowymi w wyczerpującej formie.</u>
<u xml:id="u-7.79" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Program masz nie zamyka się w przedstawionych dotychczas elementach. Są to sprawy najważniejsze z punktu widzenia odpowiedzialności i zadań Ministra Skarbu, nie wyczerpują jednak prac i tendencyj Rządu.</u>
<u xml:id="u-7.80" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Z przedłożeń ustawowych stwierdzą Panowie, że na warsztacie prac znajdują się obok szeregu zadań politycznych niezwykle ważne i zasadnicze sprawy gospodarcze, wymagające intensywnej pracy Izb ustawodawczych. Przyjdą tu pod obrady — już z dzisiejszego porządku dziennego — sprawy dotyczące doniosłych zmian w ustawodawstwie kartelowym oraz w sprawie rentowności w przedsiębiorstwach prywatnych. W dziedzinie finansów komunalnych Rząd realizuje w preliminarzu budżetowym dawne swe zobowiązania i opracowuje zasady głębszej reformy w tej materii. Z referatów budżetowych poszczególnych szefów resortów dowiedzą się Panowie, że w zakresie gospodarczym toczą się prace nad ściślejszym koordynowaniem prac Rządu w odniesieniu do Centralnego Okręgu Przemysłowego, że położony będzie w r. 1939 jeszcze większy nacisk na prace poszukiwawcze geologiczne, a w związku z tym i na intensywniejsze wiertnictwo pionierskie naftowe, że jedną z naczelnych trosk Rządu jest sprawa rozbudowy własnej produkcji surowców zastępczych, że wydane świeżo rozporządzenie wykonawcze do ulg podatkowych dla inwestycyj przyspieszy rozrost i modernizację przemysłu prywatnego, że w fazie końcowej znajdują się badania co do sprzedania niektórych udziałów Skarbu Państwa w naszym gospodarstwie w ręce prywatne i to z możliwością spłaty tych należności papierami państwowymi po kursie al pari, że w Ministerstwie Skarbu toczą się prace nad przygotowaniem projektu prawa budżetowego etc.</u>
<u xml:id="u-7.81" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Dwie sprawy szczególnie ważne pragnę jeszcze w najkrótszych słowach podkreślić.</u>
<u xml:id="u-7.82" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Przede wszystkim więc sygnalizuję, że na tle powszechnych utrudnień w handlu międzynarodowym nowa umowa polsko - niemiecka i sposób jej załatwienia mogą być przykładem prostoty i dobrej woli we wzajemnych stosunkach gospodarczych. Określiliśmy obustronnie czego potrzebujemy i co możemy wzajemnie skompensować z korzyścią dla obu gospodarstw. W ten sposób przemysł prywatny zyskał możność zakupu maszyn w warunkach kredytowo dogodnych, a rolnictwo uzyska stały dodatkowy eksport swych płodów po cenach wewnętrznych polskich. Sądzę, że ta umowa zostanie szybko wypełniona, a gdy ujawnią się obustronne znaczne korzyści gospodarcze, ramy jej — być może — będą mogły być rozszerzone.</u>
<u xml:id="u-7.83" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Drugą ważną sprawą jest gospodarcza asymilacja Śląska Zaolziańskiego.</u>
<u xml:id="u-7.84" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.85" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Jest rzeczą zrozumiałą, że tak skomplikowany organizm nie może bez trudności i kryzysu zmienić natychmiast swej ekonomicznej dyspozycji i gospodarczego nastawienia. Zapewniam jednak, że czynniki rządowe czuwają najsumienniej nad tą doniosłą sprawą. Ceny artykułów spożywczych zostały tam już w ostatnich dniach wydatnie obniżone, zniesiono cały szereg uciążliwych podatków, w tym i podatek od węgla, obniżono opłaty od uboju. Również nasz plan inwestycyjny na r. 1939 zostanie dostosowany do potrzeb tej drogocennej dla każdego Polaka ziemi.</u>
<u xml:id="u-7.86" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wysoki Sejmie! W tym — być może ciężkim i nużącym — referacie Ministra Skarbu zaledwie przebiegliśmy wspólnie po najważniejszych problematach gospodarczych i finansowych współczesnej Polski.</u>
<u xml:id="u-7.87" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Wiemy dobrze i my, zasiadający chwilowo na ławach rządowych w tej Wysokiej Izbie, i Wy, Panowie Posłowie, jak dużą jest rozpiętość pomiędzy tą Polską, którą budujemy we własnej wyobraźni w formie ideału Państwa, a tą, na którą spoglądamy w codziennej rzeczywistości W obecnej kadencji parlamentarnej — pomimo, iż nas nie dzielą antagonizmy personalne i małostkowe — duch samokrytycyzmu winienby być bardziej może zaostrzony niż dawniej. Ciąży bowiem na nas — tj. na Rządzie i na nowym Parlamencie wielka odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-7.88" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Otrzymaliśmy wspólnie niezwykłe w dziejach odrodzonej Polski votum zaufania od przeważającej większości społeczeństwa polskiego. Otrzymaliśmy to votum zaufania na kredyt i to bez zastawu.</u>
<u xml:id="u-7.89" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Nie na szumne hasła, nie na znane od dawna partie polityczne, nie na przyrzeczenia, ale na ludzi, na wezwanie Prezydenta Rzeczypospolitej i Marszałka Śmigłego, na hasło zjednoczenia się w służbie dla Polski głosowało społeczeństwo. Ono nam zaufało, że celem naszego wysiłku jest Polska!</u>
<u xml:id="u-7.90" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.91" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Winniśmy udowodnić swą dojrzałość i mądrość polityczną, wyrażającą się w tym, że pomimo różnych obowiązków, różnych temperamentów, różnych nastawień potrafimy bez małostkowości, bez swarów, bez personalnych niechęci i rozgrywek, bez zaściankowych interesów pracować razem nad budową i utrwaleniem potęgi Polski.</u>
<u xml:id="u-7.92" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Mamy tyle braków materialnych i tyle nie zaspokojonych potrzeb kulturalnych i moralnych. Jest jednak faktem historycznym, potwierdzonym na przestrzeni 40 wieków cywilizacji, że mądrość przewódców narodu znaczy stokrotnie więcej, niż największe bogactwa naturalne. Z nicości i biedy powstawały największe potęgi państwowe w świecie i budowały drogowskazy cywilizacji.</u>
<u xml:id="u-7.93" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Największe i najprawdziwsze bogactwo Polski to ludzie. Toczy się na ziemiach polskich walka, jedyna walka, jaką toczyć warto — walka o charakter człowieka, który niebawem dojrzeje w Polsce.</u>
<u xml:id="u-7.94" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">We wszystkich naszych działaniach, w prawach i deklaracjach, w budżetach i w inwestycjach nie dopuścimy, by ten nowy, młody zespół ludzi stawał się podobny do tych, którzy już stopniowo schodzą z areny życia, a którzy raczej byli skłonni uwierzyć w potęgę Ligi Narodów i siłę obcego banku, niż w moc i zdolność do czynu własnego Narodu.</u>
<u xml:id="u-7.95" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.96" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Ktoś mądry powiedział: „nie oczekujcie wszystkiego od państwa, lecz sami bądźcie silni, jeżeli chcecie mieć silne państwo”.</u>
<u xml:id="u-7.97" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">W czasie wycieczki inwestycyjnej w roku bieżącym wszyscy bez różnicy poglądów politycznych i przynależności partyjnych patrzyliśmy z podziwem, jak się mnoży nowy gatunek ludzi w Polsce, ludzi ze Stalowej Woli.</u>
<u xml:id="u-7.98" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">A możemy ich spotkać i w Gdyni, i na Śląsku, nad Gopłem, i w Turniszkach, w Dębicy i w Mielcu, w Mościcach i w Rożnowie, w Radomiu i w Starachowicach, w Rzeszowie i w Majdanie, i wśród robotników, i wśród chłopów, i wśród inżynierów, i wśród kierowników fabryk.</u>
<u xml:id="u-7.99" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">Oni tworzą naprawdę nową i potężną Polskę.</u>
<u xml:id="u-7.100" who="#MinisterSkarbuKwiatkowski">My usuńmy wszystkie zawady, zmobilizujmy wszystkie możliwe środki, otwórzmy wszystkie zapory, by w Polsce powstało wielkie życie w imię wielkich i realnych celów.</u>
<u xml:id="u-7.101" who="#komentarz">(Huczne i długotrwałe oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WacławMakowski">Rozprawę nad projektem ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na rok 1939/40 zamierzam odłożyć na dzień jutrzejszy. Obecnie zamierzam zamknąć posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WacławMakowski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie złożonych interpelacyj.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarianWadowski">Interpelacja p. Juliusza Dudzińskiego do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie wspólnej granicy polsko-węgierskiej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarianWadowski">Interpelacja p. Pełeńskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie ciężkiego pobicia ukraińskiej ludności oraz zniszczenia urządzeń spółdzielni czytelń „Proświty” i innych ukraińskich społecznych organizacyj po wsiach powiatu Dolina i miasta Doliny województwa stanisławowskiego przez konny oddział KOP-u pod dowództwem oficerów w pierwszej połowie listopada rb.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MarianWadowski">Interpelacja p. Pełeńskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie ciężkiego pobicia oraz przekłucia nogi bagnetem obywatela Michała Lubaczewskiego mieszkańca m. Doliny woj. stanisławowskiego dnia 1 listopada 1938 r. przez kaprala KOP-u.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MarianWadowski">Interpelacja p. Witwickiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zajść w gromadach Nabujowice, Dobrowlany, Uroż, Bronica, Załokieć, Schodnica pow. drohobyckiego w październiku i listopadzie 1938 r.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MarianWadowski">Interpelacja p. Bolucha do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała obywatelki Iwanny Błażkiewiczowej, dyrektorki Podolskiego Związku Kooperatyw w Tarnopolu, wskutek pobicia przez oddział wojskowy w dniu 15 listopada rb. na polu pod wsią Kupczyńce pow. tarnopolskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WacławMakowski">Interpelacje te przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę je p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WacławMakowski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WacławMakowski">Następne posiedzenie odbędzie się jutro o godz. 10 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WacławMakowski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarianWadowski">1. Pierwsze czytanie projektu ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na rok 1939/40 (dalszy ciąg rozprawy).</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarianWadowski">2. Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MarianWadowski">a) o dodatkowym kredycie na rok 1938/39 na koszty wyborów do Sejmu i Senatu,</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarianWadowski">b) o dodatkowym kredycie na rok 1938/39 na zaangażowanie urzędników ryczałtowych w urzędach zagranicznych,</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MarianWadowski">c) o dodatkowym kredycie na r. 1938/39 na zwalczanie zaraźliwych chorób zwierzęcych,</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MarianWadowski">d) o dodatkowym kredycie na r. 1938/39 na opiekę nad emigrantami za granicą,</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MarianWadowski">e) o dotacjach na rzecz Funduszu Obrony Narodowej i o inwestycjach z funduszów państwowych w okresie od dnia 1 kwietnia 1939 r. do dnia, 31 marca 1942 r.,</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#MarianWadowski">f) o użyciu broni przez Policję Państwową i organa ochrony granic,</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MarianWadowski">g) o budowie normalnotorowej kolei Zawiercie — Tarnowskie Góry,</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#MarianWadowski">h) o budowie normalnotorowej kolei Skierniewice — Łuków,</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MarianWadowski">i) o Polskiej Akademii Nauk Technicznych,</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MarianWadowski">j) o przedłużeniu obniżenia komornego,</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#MarianWadowski">k) o zmianie prawa w postępowaniu wywłaszczeniowym,</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#MarianWadowski">l) o porozumieniach kartelowych,</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#MarianWadowski">ł) o ustanowieniu prawa zabudowy oraz zbywaniu i zamianie niektórych gruntów państwowych, położonych w obrębie gmin, w których znajdują się polskie porty morskie,</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#MarianWadowski">m) o parcelacji zadłużonych nieruchomości ziemskich,</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#MarianWadowski">n) o zmianie ustawy o samoistnym podatku wyrównawczym dla gmin wiejskich,</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#MarianWadowski">o) o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o ograniczeniu nadmiernych wynagrodzeń w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#MarianWadowski">3. Wybór komisyj Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WacławMakowski">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>