text_structure.xml 210 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AleksanderGrad">Otwieram posiedzenie Komisji. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że oczekujemy na przyjazd pana ministra Pawła Szałamachy i może z tego powodu będziemy zmuszeni do zmiany porządku dnia. Witam bardzo serdecznie panie i panów posłów – członków Komisji Skarbu Państwa, jak również posłów z okręgu tarnowskiego i z innych okręgów. Witam pana ministra Pawła Poncyljusza wraz ze współpracownikami oraz pana Marka Drac-Tatonia, prezesa zarządu Nafty Polskiej. Witam przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli oraz prezesów zaproszonych spółek sektora chemicznego oraz członków zarządów i rad nadzorczych. Witam serdecznie pana Wojciecha Lubiewę-Wieleżyńskiego, prezesa Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego oraz witam przedstawicieli związków zawodowych i załogi, którzy przyjęli nasze zaproszenie. Witam prezydenta miasta Tarnowa, pana Ryszarda Ścigałę, oraz przedstawiciela wojewody. Witam pana wicemarszałka województwa małopolskiego, pana Marka Sowę, który za chwilę przybędzie i wreszcie witam przedstawicieli mediów oraz wszystkich zaproszonych gości. Dzisiaj jest 21 marca, a więc pierwszy dzień wiosny i mam nadzieję, że nadchodzi wiosna i nadchodzą dobre dni dla spółek sektora chemicznego. A mówiąc żartobliwie, jaskółka, która stanowi logo Zakładów Azotowych w Tarnowie, będzie jednak czynić wiosnę dla tej dziedziny gospodarki narodowej, wbrew temu, co mówi tradycyjne porzekadło ludowe.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AleksanderGrad">Liczę, że dzisiejszy dzień stanowić będzie przełom w kwestiach związanych z tematyką naszego posiedzenia i uzyskamy informacje ze strony rządu, ze strony Nafty Polskiej oraz ze strony spółek sektora chemicznego, na które zapewne wszyscy czekamy. Mam nadzieję, że dzisiejsza debata będzie debatą merytoryczną, której nie zdominują akcenty polityczne, albowiem mamy do omówienia ważne kwestie dotyczące firm i zakładów mających istotne znaczenie dla miejscowych społeczności. Nie jest bowiem rzeczą obojętną dla załóg i ich rodzin jaka będzie najbliższa i ta bardziej odległa przyszłość ich przedsiębiorstw, albowiem w wielu przypadkach los firmy stanowi o losach lokalnej społeczności. Proszę państwa, przy tej okazji chciałbym serdecznie podziękować kierownictwu Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach za pomoc w zorganizowaniu dzisiejszego spotkania, bez której zapewne nie moglibyśmy odbyć dzisiejszego posiedzenia. Raz jeszcze serdecznie dziękuję. A teraz poproszę pana prezesa Jarosława Witę, prezesa zarządu spółki o przedstawienie krótkiej prezentacji firmy, po czym, zgodnie z przyjętym porządkiem dnia, głos zabierze pan minister Paweł Szałamacha i pan minister Paweł Poncyljusz. Proponuję, aby następnie wypowiedział się prezes Nafty Polskiej oraz prezesi poszczególnych spółek, a także prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, których wypowiedzi należy potraktować jako wprowadzenie do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AleksanderGrad">Dyskusja odbyłaby się nad wypowiedziami oraz nad zawartością dokumentów przedstawionych Komisji przez stronę rządową. Chciałbym, aby najpierw wypowiedzieli się panie i panowie posłowie, a następnie przedstawiciele związków zawodowych oraz pozostali mówcy, a potem poproszę o odpowiedzi ze strony rządu i ewentualnie drugą rundę pytań. Nasze posiedzenie proponuję zakończyć przed godziną 15.00, po czym udamy się na obiad. Po obiedzie Komisja jest zaproszona przez pana prezesa Marca Drac-Tatonia do zwiedzenia zakładu. To będzie ostatni punkt dzisiejszego programu, który zakończy posiedzenie wyjazdowe Komisji Skarbu Państwa. A teraz poproszę o zabranie głosu pana prezesa Jarosława Witę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JarosławWita">Chciałbym na wstępie serdecznie powitać sejmową Komisję Skarbu Państwa w naszych zakładach i powiedzieć w imieniu własnym oraz w imieniu całej załogi, iż jesteśmy zaszczyceni wizytą państwa. Wyrażam nadzieję, że wspólnie z panem przewodniczącym Aleksandrem Gradem uda nam się sprawnie i ciekawie przeprowadzić dzisiejsze posiedzenie Komisji w naszym przedsiębiorstwie. Ponieważ jesteśmy gospodarzami dzisiejszej debaty, niech mi wolno będzie powiedzieć słów kilka na temat naszej firmy. Otóż Zakłady Azotowe w Tarnowie są czołowym polskim producentem nawozów azotowych oraz tworzyw konstrukcyjnych, jesteśmy także jednym z największych przedsiębiorstw wielkiej syntezy chemicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JarosławWita">Nasze zakłady są przedsiębiorstwem nierozerwalnie związanym z tworzeniem się państwowości polskiej w latach wojennego dwudziestolecia, albowiem powstaliśmy w roku 1927 jako Państwowa Fabryka Związków Azotowych z inicjatywy Ignacego Mościckiego, późniejszego prezydenta państwa, oraz ówczesnego ministra przemysłu i handlu, Eugeniusza Kwiatkowskiego. W początkach działalności produkowano jedynie nawozy azotowe, aby po wojnie zacząć wytwarzać surowce do produkcji tworzyw sztucznych, jak np. kaprolaktam, a później tworzywa sztuczne i zająć się ich przetwarzaniem. Od 1991 roku następowało przekształcenie firmy w jednoosobową spółkę skarbu państwa, aby w roku 2000 przekształcić się w firmę o strukturze holdingu, co pozwoliło na wydzielenie obszarów usługowych spółki córki. W roku ubiegłym nastąpiło ustabilizowanie się struktury właścicielskiej i taka sytuacja trwa do chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JarosławWita">Posiadaczem pakietu 80 procent akcji zakładów jest spółka Nafta Polska, Skarb Państwa posiada 5 procent akcji, natomiast pozostałe 15 procent należy do akcjonariuszy indywidualnych, którzy są pracownikami spółki. Jeśli chodzi o wyniki finansowe w okresie ostatnich sześciu lat, które zapewne nie są państwu obce, pragnę poinformować, że lata 2001 i 2002 były okresem dekoniunktury, w którym nastąpił duży spadek obrotów i strata. Wyniosła ona w roku 2001 – 197.000 tys. zł, natomiast sprzedaż wyniosła 841.000 tys. zł. W roku 2002 nastąpiła lekka poprawa koniunktury, natomiast od roku 2003, po zawarciu układu, spółka rozwija się wyraźnie. Sprzedaż wyniosła wtedy 898.000 tys. zł, a zysk brutto 32.000 tys. zł. W roku 2004 sprzedaż generowana przez spółkę przekroczyła kwotę 1.000.000 tys. zł, natomiast zysk brutto 85.000 tys. zł. W roku następnym sprzedaż przekroczyła kwotę 1.200.000 tys. zł i osiągnięto zysk w kwocie 137.845 tys. zł. W roku 2006 sprzedaż spółki wyniosła ponad l1.217.000 tys. zł i osiągnięto zysk w kwocie prawie 60.000 tys. zł. Zapytacie państwo zapewne o to, dlaczego wyniki finansowe z roku 2005 nie zostały powtórzone w roku 2006. Na tę sytuację złożyły się dwa czynniki. Po pierwsze, w roku 2006 nastąpiła znaczna podwyżka cen surowców, a zwłaszcza gazu ziemnego, natomiast przyczyna druga leży w strategii spółki.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JarosławWita">Otóż zarząd zdecydował o tym, że dalszy rozwój produktowy spółki będzie następował w wybranych dziedzinach produkcji, co powoduje, że wszelkie pokrewne dywersyfikacje są likwidowane z uwagi na nierentowność produkcji. To wszystko spowodowało obniżenie zysku pomimo wysokiej sprzedaży. Zakłady Azotowe w Tarnowie zatrudniają 2,5 tysiąca pracowników, kolejne 2 tysiące osób zatrudniają spółki zależne. Charakteryzując strukturę sprzedaży, chciałbym powiedzieć, że w roku 1988 udział eksportu w całości produkcji sprzedanej wyniósł tylko 7 procent. W okresie od roku 2001 do dnia dzisiejszego udział produkcji eksportowej w całości produkcji sprzedanej kształtuje się na poziomie 63 procent i to jest moim zdaniem sukces naszej firmy. Najwięcej kupują od nas kraje Unii Europejskiej, do których sprzedajemy około 69 procent całości eksportu, co oznacza, że nasze wyroby spełniają bardzo wysokie wymagania jakościowe stawiane produktom wspólnoty.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JarosławWita">Ale firma sprzedaje nie tylko w Unii Europejskiej, naszym odbiorcami są także kraje pozaeuropejskie takie jak: Wybrzeże Kości Słoniowej, Brazylia i Chiny. Jeśli chodzi o strukturę produkcji sprzedanej, to osiągamy przychody ze sprzedaży surowców do produkcji tworzyw oraz tworzyw inżynieryjnych, jak tarnamit, tarnoform lub tarnflen. Oprócz tego nawozy saletrzane oraz siarczan amonu stosowany jako nawóz i otrzymywany jako produkt uboczny przy produkcji kaprolaktamu. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę państwa na zagadnienie dotyczące eksportu myśli technicznej, albowiem nasze zakłady dysponują kadrą inżynierską i zapleczem fachowym na wysokim poziomie. Potrafimy także i tę wiedzę eksportować. Pragnę przypomnieć, że w rankingu Rzeczpospolitej na 500 największych firm polskich, zajęliśmy w roku ubiegłym 165 miejsce, natomiast w rankingu firm wytwarzających największą wartość dodaną zajęliśmy 29 pozycję. W ten sposób awansowaliśmy o 37 pozycji. Jeśli chodzi o ranking firm „Polityki”, to zajęliśmy w nim miejsce 143, a w rankingu czasopisma „Big chemical producers” miejsce 6 według danych z kwietnia 2006 roku. Jeśli chodzi o strategię rozwoju na lata 2007–2015, warto wspomnieć, że strategia ta polegać będzie na zwiększeniu skali prowadzonych operacji i prowadzeniu umiarkowanej dywersyfikacji produkcji oraz optymalizacji produktów. W związku z tym rozpoczęto likwidację drobnych, rozproszonych i z tego powodu nierentownych produkcji. Powiązania z partnerami handlowymi będą kontynuowane jako skuteczne przeciwdziałanie wahaniom koniunktury. Natomiast wydłużanie łańcuchów produktowych będziemy stosować w celu zmniejszenia odczuwania cyklów koniunkturalnych, a także w celu zminimalizowania podwyżek cen gazu ziemnego oraz surowców petrochemicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JarosławWita">Oczywiście nadal będziemy dostosowywać jakość produktów do wymagań odbiorców, nadal będziemy starać się obniżać koszty wytwarzania poprzez między innymi modernizację ciągów produkcyjnych, na co oczywiście przeznaczane są pozyskiwane środki kapitałowe. Nie zapominamy o poprawie efektywności kluczowych procesów i o gromadzeniu kapitału intelektualnego, który do tej pory raczej stąd emigrował. Zarząd firmy opracował program optymalizacji rozwiązań organizacyjnych poprzez opracowanie nowej struktury spółki, którą w chwili obecnej uzgadniamy na poziomie korporacji. Chciałbym państwa zapewnić, iż zarząd spółki cały czas prowadzi przygotowania do wprowadzenia spółki na Giełdę Papierów Wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JarosławWita">Po pierwsze strategia rozwoju pokazuje potencjalnym inwestorom, w jakich kierunkach spółka będzie się rozwijać, a jak wiadomo, inwestorzy giełdowi kupują przede wszystkim przyszłość danego przedsiębiorstwa. Dokonano przeobrażeń restrukturyzacyjnych i trwa wdrażanie procesów dla osiągnięcia międzynarodowych standardów rachunkowości, a zarząd jest zaawansowany w pracach nad sporządzaniem analiz przedprywatyzacyjnych. Zatem do ostatecznego rozstrzygnięcia o wejściu spółki na Giełdę Papierów Wartościowych brak jest właściwie tylko decyzji właściciela, który jest na bieżąco informowany o wszystkich sprawach mających znaczenie dla funkcjonowania spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AleksanderGrad">Jak państwo wiecie, tematem dzisiejszego posiedzenia jest omówienie sytuacji w sektorze chemii ciężkiej ze szczególnym uwzględnieniem Zakładów Azotowych w Tarnowie, Zakładów Azotowych „Kędzierzyn”, Zakładów Chemicznych „Police”, Zakładów Azotowych „Puławy” oraz Ciechu SA wraz z informacją o dalszych planach prywatyzacyjnych w tym sektorze. Proszę więc pana ministra Pawła Szałamachę, aby wprowadził nas do dyskusji, odnosząc się przede wszystkim do strategii dla przemysłu chemicznego w Polsce do roku 2010. Chodzi o to, aby przedstawił pan nam plany prywatyzacyjne dla zakładów w Tarnowie i Kędzierzynie po wycofaniu się Ministerstwa Skarbu Państwa z ostatniej procedury prywatyzacyjnej oraz o informacje dotyczące realizacji inwestycji wynikających z prywatyzacji poprzez Giełdę Papierów Wartościowych Zakładów Azotowych w Puławach oraz Zakładów Chemicznych w Policach. I wreszcie chcielibyśmy usłyszeć od pana ministra kilka słów na temat nadzoru właścicielskiego w spółkach należących do Skarbu Państwa. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, po wystąpieniu ministra skarbu państwa głos zabierze minister gospodarki, a następnie prezes Nafty Polskiej i prezesi poszczególnych spółek sektora chemii ciężkiej, należących do Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PawełSzałamacha">Po pierwsze chciałbym przeprosić za spóźnienie spowodowane trudnościami komunikacyjnymi w drodze z Warszawy do Tarnowa, co uznaję za sukces nas wszystkich, ponieważ jest to dowód na korzystne zmiany zachodzące w Polsce. Aby rozpocząć moje wystąpienie nie mogę nie powiedzieć o Zakładach Azotowych w Tarnowie i o niesfinalizowaniu procedury prywatyzacyjnej z udziałem firmy Petro Carbo Chem, aczkolwiek o powodach, dla których zdecydowaliśmy się nie kontynuować tego procesu, mówiliśmy wielokrotnie i także tu, na tej sali. Dlatego proponuję nie wracać dzisiaj do tamtych, zamkniętych już kwestii i skoncentrować się najbliższych zamierzeniach wobec ZAT. Przyznaję, przeliczyłem się, licząc na szybkie przekazanie akcji ZAT i ZAK do Nafty Polskiej i potem do Skarbu Państwa po przerwaniu wspomnianych procesów prywatyzacyjnych. I to jest bezpośredni powód mojej frustracji, albowiem miałem nadzieję, że uda się to zrobić na początku bieżącego roku. Niestety, procedura zwrotu akcji Skarbowi Państwa wydłuża się ze względów prawno-proceduralnych, bowiem pojawiają się kwestie podatkowe, które wymagają wyjaśnienia opartego na przepisach prawa podatkowego. Zakładam, że ten proces zakończy się na początku kwietnia, co pozwoli na uruchomienie procedury odzyskania dla Skarbu Państwa akcji spółki Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach oraz Zakładów Azotowych „Kędzierzyn”. Okazuje się, że w Polsce zdecydowanie łatwiej jest przekazać akcje na zewnątrz poza domenę Skarbu Państwa, natomiast dużo trudniej jest je ponownie odzyskać. Pragnę podkreślić, że dla spółki ZAT przewidujemy prywatyzację poprzez Giełdę Papierów Wartościowych w postaci emisji nowych akcji dla spółki, która pozwoli na pozyskanie funduszy na realizację zaplanowanego programu inwestycyjnego. Skarb Państwa przyłączy się do akcji poprzez sprzedaż części akcji spółki będących w jego posiadaniu. Proszę zauważyć, że używam określenia części akcji, albowiem chcemy zastosować wobec ZAT średniookresową strategię zwiększenia wartości firmy. Dopiero w następnym etapie, w okresie kilku lat planujemy sprzedaż całości akcji będących w posiadaniu Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PawełSzałamacha">W pierwszym etapie prywatyzacji, który, mam nadzieję zamknie się w tym roku, Skarb Państwa pozostanie właścicielem około 40 procent akcji po to, aby w przypadku ostatecznego zbycia pozostałych akcji uzyskać premię za kontrolę. Natomiast gdybyśmy obecnie sprzedawali całość akcji poprzez Giełdę Papierów Wartościowych, możliwe byłoby zaistnienie sytuacji większego rozproszenia akcjonariatu, a inwestorzy finansowi i drobni akcjonariusze uzyskaliby kontrolę nad spółką. Zakładam, że w 2007 roku uda się pomyślnie zakończyć proces przeniesienia akcji do Skarbu Państwa i zaczniemy równolegle procedurę wyboru doradcy prywatyzacyjnego. Jak państwu wiadomo, spółka jest świadoma celu, jakim jest prywatyzacja poprzez sprzedaż akcji na giełdzie i dlatego zarząd podejmuje odpowiednie kroki w tym kierunku, między innymi dostosowując własne struktury do tego procesu. Wierzę więc w to, że współpraca z zarządem będzie przebiegała bez zakłóceń i bez zaskoczeń.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PawełSzałamacha">Odnosząc się do spraw dotyczących Zakładów Azotowych w Kędzierzynie, pragnę poinformować, że również i w tym przypadku pragniemy akcje tej spółki odzyskać dla Skarbu Państwa i na nowo podjąć procedurę prywatyzacji w drodze ogłoszenia otwartego konkursu na zakup wszystkich akcji Skarbu Państwa. Nie ukrywam, iż najchętniej widzielibyśmy udział w zakupie akcji jednego z inwestorów z branży chemii ciężkiej, a naszym życzeniem byłoby sfinalizowanie tego jeszcze w bieżącym roku. Pragnę dodać, iż w przypadku Zakładów Azotowych w Kędzierzynie prywatyzacja poprzez Giełdę Papierów Wartościowych raczej nie jest planowana. Pan przewodniczący Aleksander Grad wspomniał jeszcze o dwóch firmach z branży chemii ciężkiej, a mianowicie: o Zakładach Chemicznych „Police” oraz o Zakładach Azotowych „Puławy”. Jak państwo zapewne doskonale wiecie, te spółki od około dwóch lat funkcjonują już na Giełdzie Papierów Wartościowych i co nie jest tajemnicą, ZCh „Police” przeżywają teraz trudny okres w związku z istotną stratą finansową, jaką poniosły w roku ubiegłym. Najistotniejsze jest teraz to, aby proces naprawczy przebiegał zgodnie z założeniami po to między innymi, aby stworzyć sobie możliwości prywatyzacji w ciągu następnych kilku lat. Najprawdopodobniej w roku 2007 Police nie zostaną sprzedane, ponieważ nie satysfakcjonuje nas obecna wycena firmy. Jeżeli Skarb Państwa zdecyduje się na sprzedaż swojego udziału w spółce, to tylko w przypadku otrzymania cenowo lepszej niż dotychczas oferty.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PawełSzałamacha">Jeśli państwo pamiętają, w kwestii założeń prywatyzacyjnych tej spółki wypowiadał się pan minister Wojciech Jasiński, oświadczając o możliwości przystąpienia Polic do skonsolidowanej grupy chemicznej, którą tworzy z sukcesem spółka Ciech SA. Owszem, ta ścieżka prywatyzacyjna jest otwarta i spółka Ciech brana jest pod uwagę jako jeden z prawdopodobnych oferentów w przypadku sprzedaży pakietu akcji. Co nie znaczy, że Ciech otrzyma uprzywilejowany status, wszystko będzie zależeć od propozycji cenowej. Z drugiej jednak strony zarząd Ciechu jest dalece zdeterminowany w dziele stworzenia solidnej polskiej grupy chemicznej, a powoli zdobywane doświadczenie transakcyjne predysponuje go do odegrania aktywnej roli w procesie prywatyzacji Polic. Należy także wspomnieć o tym, że strata finansowa za rok ubiegły jest istotna, aczkolwiek istnieją przesłanki pozwalające domniemywać, że były zarząd spółki odraczał pewne procesy po to, aby nie ujawniać występujących coraz wyraźnej problemów. Innymi słowy problemy i trudności nie zostawały ujawniane zbyt wcześnie i dopiero następny zarząd musiał przystąpić do upublicznienia faktycznego stanu finansowego spółki. Dlatego przed obecnym zarządem i stojącym na jego czele panem prezesem Siwcem stoi ogromne wyzwanie naprawy sytuacji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PawełSzałamacha">Odnosząc się do prywatyzacji Zakładów Azotowych w Puławach, chciałbym stwierdzić, że nasza decyzja prywatyzacyjna zależeć będzie od przebiegu innych procesów prywatyzacyjnych w tym roku. Innymi słowy, jeżeli nie będzie przesłanek związanych z wykonaniem tegorocznego budżetu, to także w przypadku Puław jesteśmy skłonni realizować politykę podwyższania wartości firmy w średniookresowej perspektywie czasowej. Z rozmów z członkami rady nadzorczej i z członkami zarządu wiem o istnieniu wielu nierozwiązanych kwestii zarządczych, które mogą zostać wyjaśnione i naprawione, a dzięki temu znaczna wartość dla firmy zostanie odzyskana. Mam na myśli realizację poszczególnych inwestycji, likwidację niesprawnych procedur oraz wprowadzenie mechanizacji procesu ładowania ostatecznych produktów finalnych. Zatem nie ma pośpiechu, jeśli chodzi o zbycie akcji Puław będących w posiadaniu Skarbu Państwa. Oczywiście możliwość zbycia tych akcji istnieje, aczkolwiek decyzje w tym względzie jeszcze nie zapadły. Pozwólcie państwo, iż wspomnę jeszcze o naszych zamiarach wobec spółki giełdowej Ciech SA, pomimo tego, że pan przewodniczący nie wymienił we wstępie tej firmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, pan ma swobodę wypowiedzi. Moje pytania mogą być rozumiane jedynie jako pytania pobudzające, naprowadzające i wskazujące na zasadnicze tezy poruszanych dzisiaj tematów. Rozumiem, że pan powie o wszystkich sprawach, o których chce pan powiedzieć i które wynikają z przekazanych nam dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PawełSzałamacha">Wobec tego dziękuję za umożliwienie mi pełnego wypowiedzenia się na temat spraw, które uważam za istotne i warte tego, aby dzisiaj o nich powiedzieć. Jedną z takich spraw jest właśnie kwestia zamiarów, jakie resort skarbu państwa powziął wobec spółki Ciech, którego akcje w październiku 2005 roku zostały przeniesione do Kompani Węglowej w ilości 36 procent kapitału akcyjnego. Jeśli chodzi o mój pogląd na tę sprawę, to jasno dawałem do zrozumienia, iż uważam to za błąd polegający na tym, że Kompania Węglowa została wyposażona w kontrolny pakiet akcji Ciechu. Ów błąd nie polegał na tym, że Kompanii Węglowej nie należało wówczas dokapitalizowywać. Owszem, należało dokapitalizowywać, ale mniejszościowymi pakietami akcji, które nie dają kontroli nad spółką. Stało się jednak inaczej, zgodnie z tezą, iż „przeniesienie pakietu kontrolnego nad spółką, powoduje systemowe przejęcie ciężaru decyzji odnośnie do strategii prywatyzacyjnej z Ministerstwa Skarbu Państwa na rzecz Kompanii Węglowej”. To nie jest dobra praktyka, a jeżeli w przeszłości spółki Skarbu Państwa były dokapitalizowane, jak na przykład LOT, to były to mniejszościowe pakiety akcji, które nie uprawniały do podejmowania decyzji w najbardziej istotnych sprawach. Dlatego moje stanowisko było od początku jasne, iż przeniesienie 36 procent akcji Ciechu do Kompanii Węglowej nie było posunięciem systemowo trafnym. Jest faktem, że istnieją nasze zobowiązania wobec Kompanii Węglowej, z których chcemy się wywiązać, jednakże ten rodzaj realizacji zobowiązania budzi nasze zastrzeżenia. Chcielibyśmy dokonać zamiany aktywów w ten sposób, aby akcje Ciechu wróciły do Skarbu Państwa i aby to Skarb Państwa decydował o strategii prywatyzacyjnej i o tym, komu ostatecznie zostaną sprzedane akcje. Chodzi o to, żeby nie było zakulisowych działań i wywierania presji na Kompanię Węglową zmierzającej do szybkiej sprzedaży akcji dla ratowania własnej trudnej sytuacji finansowej i koniecznej dla przeprowadzenia restrukturyzacji. To wszystko prawda i nikt nie może negować istnienia długów Kompanii Węglowej i nie zamierza tego robić także MSP. Ale to tylko jedna strona medalu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PawełSzałamacha">W związku z naszymi zamierzeniami zaproponowaliśmy Kompanii Węglowej zamianę akcji spółki Ciech w relacji złotówka za złotówkę, przy czym Skarb Państwa zadeklarował płynne aktywa w postaci akcji Polskiej Miedzi do wysokości półtora procent, akcji Ruchu SA do 9,9 procent, akcji Zakładów Chemicznych „Puławy” do wysokości 9,9 procent oraz gotówkę. Pojawiły się kontrowersje związane z wyceną akcji Ciechu, które powstały na gruncie prawa polskiego, będącego implementacją prawa unijnego, a dotyczącego udzielania pomocy publicznej. Powiem tylko, że dokapitalizowanie Kompanii Węglowej było zaakceptowane przed akcesją Polski, jako forma dozwolonej pomocy publicznej, natomiast jest problemem kwestia dotycząca aktywów. Czy wycena ma być dokonana w cenie giełdowej czy w cenie, w jakiej aktywa zostały wniesione, a zatem – czy przyjmujemy wartość transakcji w obecnej cenie giełdowej, czy w cenie sprzed dwóch lat?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PawełSzałamacha">Pracujemy nad tym i jesteśmy nadal zdania, że spółki Skarbu Państwa, zwłaszcza spółki z jego 100-procentowym udziałem nie powinny samodzielnie prowadzić polityki prywatyzacyjnej. I to jest powód, dla którego chcemy, aby akcje grupy Ciech wróciły do Skarbu Państwa, co więcej, chcemy w dalszej perspektywie wokół tego przedsiębiorstwa budować grupę firm przemysłu chemicznego, opierając się na kapitale publicznym. Chcemy oczywiście, aby w dalszym ciągu Skarb Państwa pozostał wiodącym akcjonariuszem w spółce Ciech. Na podstawie przykładów z innych krajów, takich jak: Finlandia, Szwecja czy Austria twierdzę, że jest możliwe dobre zarządzanie firmą z udziałem kapitału publicznego, które poddane presji rynku giełdowego musi po prosu sprostać wymaganiom prawideł konkurencyjnej gospodarki. Te przedsiębiorstwa przynoszą właścicielowi dochody w postaci dywidendy od wypracowanych zysków. Innym powodem, dla którego chcemy utrzymać pozycję dominującą w spółce Ciech, jest obawa przed losem, jaki spotkał jedno z węgierskich przedsiębiorstw, a mianowicie przejęcie przez kapitał pochodzący z Federacji Rosyjskiej. Mając zatem do wyboru realnie grożące przejęcie przez kapitał rosyjski albo utworzenie grupy z polskim kapitałem publicznym, wybieramy oczywiście to drugie rozwiązanie, znając oczywiście argumentację o wyższości zarządzania prywatnego nad zarządzaniem państwowym oraz o skuteczności i efektywności działania jednej i drugiej formy własności. Sądzimy, że w przypadku Ciechu możemy być równie skutecznym właścicielem jak właściciel prywatny, a jednocześnie nie narażać polskiej gospodarki na istotne zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PawełSzałamacha">Jeśli chodzi o szczegółowe plany inwestycyjne i ich realizację, przewidziane w prospekcie emisyjnych Zakładów Azotowych „Puławy” i Zakładów Chemicznych „Police”, to pozostawiam możliwość wypowiedzenia się na te tematy przez zarządy wymienionych firm, ponieważ są to kwestie typowo zarządcze. Nie jest to i nie będzie rola Ministerstwa Skarbu Państwa. To jest rola przewidziana dla zarządów i rad nadzorczych spółek i po to powoływane są zarządy składające się z osób kompetentnych i odpowiadających za realizację zadań przed radą nadzorczą lub przed zgromadzeniem akcjonariuszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym państwu przede wszystkim powiedzieć o tym aspekcie aktualnej sytuacji w sektorze chemii ciężkiej, za który odpowiedzialny jest minister gospodarki. Proszę się więc nie spodziewać, że w zakresie restrukturyzacji sektora powiem więcej aniżeli mój przedmówca, pan minister Paweł Szałamacha. W czerwcu 2002 roku Rada Ministrów przyjęła program pod nazwą „Strategia dla przemysłu chemicznego w Polsce do 2010 roku”, po czym został on uzupełniony o „Strategię restrukturyzacji i prywatyzacji sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej”, przyjętej na posiedzeniu Rady Ministrów w listopadzie 2003 roku. Dokument zakładał konsolidację produkcji nawozów opartą na centrach produkcji nawozów fosforowych w Policach oraz azotowych i melaminy w Puławach, jednak ta koncepcja nie uzyskała akceptacji wymienionych przedsiębiorstw oraz działających na ich terenie związków zawodowych. W związku z tym Nafta Polska opracowała nowe, szczegółowe rozwiązania dotyczące tego sektora, które przedstawiono w dokumencie „Rekomendacja ścieżki realizacji strategii restrukturyzacji i prywatyzacji sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej”, który został przyjęty przez Radę Ministrów w listopadzie 2004 roku. W roku 2006 te prace są kontynuowane, a sam sektor ulega dalszym przeobrażeniom i zmianom. Ministerstwo Gospodarki opracowało dokument programowy, który na razie jest jeszcze tylko projektem i nie został zweryfikowany przez całą procedurę na szczeblu Rady Ministrów, a ponadto swoje uwagi zgłosiła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwo Finansów. Jednak tak długo, jak nie mamy konkretnego wkładu ze strony ministra skarbu państwa, ów dokument programowy nie może być uznany za kompletny. Pozostaje nam więc czekać, a dzisiaj przedstawione stanowisko Ministerstwa Skarbu Państwa jest najbardziej aktualnym stanowiskiem wobec problematyki sektora chemii ciężkiej. Zresztą tego stanowiska nie przedstawiono dotychczas w żadnym oficjalnym dokumencie, który byłby znany resortowi gospodarki, a który mam zaszczyt tu reprezentować.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PawełPoncyljusz">Podstawowym założeniem realizacji strategii jest przyspieszenie procesu przekształceń własnościowych i prywatyzacji przy udziale inwestorów branżowych i finansowych w spółkach należących do sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej. We wspomnianej strategii dla przemysłu chemicznego zostały określone koszty zadań do wykonania przez spółkę Nafta Polska w zakresie restrukturyzacji i prywatyzacji sześciu spółek WSCH na kwotę 65.000 tys. zł, która miała być wykorzystana do roku 2007. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli wszystkie koszty poniesione przez Naftę Polską na realizację zadań w latach 2002–2005 wyniosły 13.000 tys. zł. Jeśli państwo pozwolą przytoczę kilka danych dotyczących sytuacji na rynku produktów chemicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PawełPoncyljusz">Otóż zużycie wyrobów chemicznych na jednego mieszkańca w Unii Europejskiej wynosiło w roku 2004 – 1242 euro na głowę, natomiast krajowa konsumpcja chemikaliów wyniosła w analogicznym okresie tylko 411 euro. Zużycie w Polsce rosło i osiągnęło w roku 2005 poziom 445 euro na głowę mieszkańca. Dla porównania średnie zużycie chemikaliów na jednego mieszkańca w nowych krajach Unii Europejskiej wyniosło w roku 2004 – 513 euro. U Czechów wyniosło ono 647 euro, natomiast u Węgrów 415 euro na jednego mieszkańca. Zatem widać z przytoczonych danych, że zużycie produktów chemicznych jest w naszym kraju stosunkowo niewielkie. W latach 2002–2005 wzrosła w naszym kraju liczba podmiotów gospodarczych branży chemicznej, zatrudniających powyżej 49 osób, albowiem z 734 spółek w roku 2002, ich liczba wyniosła 794 w roku 2005. W tym czasie odnotowano również wzrost zatrudnienia ze 154 tys. zatrudnionych do 176 tys. osób zatrudnionych. Wzrosła wydajność pracy na jednego zatrudnionego, która wynosiła 397 tys. zł, a obecnie 401 tys. zł. Podobnie rzeczy się mają z przychodami w przemyśle chemicznym, których wartość w roku 2002 osiągnęła poziom 49.293.000 tys. zł, natomiast w roku 2005 ta wartość wyniosła już 72.607.000 tys. zł. Z całą pewnością w latach 2002–2004 nastąpiła poprawa w przemyśle chemicznym, co znajduje odzwierciedlenie w rentowności tej gałęzi gospodarki, która wzrosła z 3,16 procenta do 6,9 procent. Natomiast w roku 2005 odnotowujemy niewielki spadek tempa rozwoju i rentowności przemysłu chemicznego, która wyniosła 6,1 procent. Nie mamy jeszcze ostatecznych danych odnoszących się do roku 2006, ale po pierwszych trzech kwartałach rentowność kształtowała się na poziomie 5,1 procenta.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PawełPoncyljusz">Proszę państwa, fakt, który świadczy o kondycji danej gałęzi przemysłowej, to wielkość nakładów inwestycyjnych dokonanych na przestrzeni czasu. A takie inwestycje powstały, jak choćby rozbudowa zakładu produkcyjnego melaminy w Zakładach Azotowych „Puławy”, budowa nowej instalacji do produkcji polietylenu i polipropylenu czy zmiana profilu produkcji chloru z diafragmowej na membranową. którą to inwestycję zakończył Anwil Włocławek w roku 2006. Inne przykłady to: modernizacja wytwórni FDB w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie i wytwórnia POM w Tarnowie. Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że krajowy przemysł chemiczny wymaga głębokiej reorientacji strukturalnej w kierunku syntezy organicznej produkcji polimerów, czego jednak nie da się osiągnąć bez budowy zdolności produkcyjnych bazowych chemikaliów organicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PawełPoncyljusz">Wysoka dynamika importu chemikaliów jest czynnikiem niepokojącym, jak również rosnące ujemne saldo obrotów w handlu zagranicznym oraz obecna struktura eksportu. Stanowią one wręcz alarmujące sygnały o niedorozwoju polskiego przemysłu chemicznego. Wielkość importu chemikaliów systematycznie zbliża się do wartości osiąganej w sprzedaży krajowej, natomiast częste niedobory bazowych chemikaliów organicznych wpływają na niedobory produktów i przetwórstwa tworzyw masowego zastosowania, czyli polimerów konstrukcyjnych. Brak zrównoważonego przemysłu chemicznego może stać się w niedalekiej przyszłości jedną z najważniejszych barier w rozwoju polskiej gospodarki. Przypomnę, że w roku 2000 saldo obrotów w handlu zagranicznym Polski wynosiło – 18.739.000 tys. euro, w tym wyroby chemiczne wraz z farmaceutykami stanowiły 4.900.000 tys. euro. Natomiast w roku 2005 saldo ujemne ogółem wynosiło 19.700.000 tys. euro, natomiast w przemyśle chemicznym stanowiło kwotę 6.500.000 tys. euro. Jeśli chodzi o rok 2006, to za 9 miesięcy tego roku saldo w przemyśle chemicznym wyniosło 5.300.000 tys. euro, można zatem powiedzieć, że o ile przemysł chemiczny stanowił w roku 2000 tylko 26 procent całości ujemnego salda, to w roku 2005 stanowił już prawie 67 procent. Sytuacja pogarsza się i tym bardziej skłania do szybkich decyzji restrukturyzacyjnych i prywatyzacyjnych. Ministerstwo Gospodarki czeka na podjęcie przekształceń w przemyśle chemicznym i wspiera je, jednakże im szybciej plany zostaną zrealizowane, tym większa szansa na opanowanie wszystkich negatywnych trendów. Do nich należy wzrastający import i rozwój przemysłu chemicznego w innych krajach europejskich i pozaeuropejskich.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PawełPoncyljusz">Pragnę zwrócić uwagę państwa na jeszcze jeden aspekt, a mianowicie. Została przyjęta ustawa o zasadach prowadzenia polityki rozwoju i pojawia się problem związany z aktualizacją strategii dla przemysłu chemicznego do roku 2010. Jednak resort gospodarki zmienia swoje podejście nie tylko wobec przemysłu chemicznego. Polega to na „odejściu” od polityki sektorowej i uprawianiu polityki horyzontalnej, co wcale nie musi oznaczać, że poszczególne branże nie będą uwzględnione w takiej polityce. Oczywiście poszczególne branże będą uwzględnione, ale jako podrozdziały, ponieważ naszym zdaniem instrumenty, które odnoszą się do danej branży, są w dużej części adekwatne również w stosunku do innych branż. Pod warunkiem wszakże, że są zgodne z prawem Unii Europejskiej, która zresztą zachęca do zmiany optyki widzenia gospodarki. Nie zapadły jeszcze żadne decyzje, ponieważ dopiero niedawno otrzymaliśmy stosowną korespondencję z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które oczekuje od nas korekty przyjętej już wcześniej strategii.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym jednak wyrazić opinię, że jeżeli zmiany restrukturyzacyjne i prywatyzacyjne nastąpiłyby w miarę szybko, to nie widać zasadności dla dokonywania wspomnianej korekty polityki gospodarczej. W przypadku nastąpienia szybkich zmian w prywatyzacji warto chyba pójść drogą szerszej polityki horyzontalnej, w której zaznacza się jedynie pewne wskaźniki dotyczące przemysłu chemicznego. Póki co, instrumenty będące w kompetencjach państwa odnośnie do kreowania polityki gospodarczej w każdej branży, opierają się na korzyściach płynących z możliwości korzystania z Europejskiego Funduszu Społecznego. Oczywiście z drugiej strony konieczne jest położenie akcentu na badania i rozwój, a także wskazywanie przedsiębiorstwom oczekującym finansowego wsparcia ze strony państwa na korzyści wynikające z poszukiwania funduszy regionalnych, które dysponują środkami na rozwój poszczególnych sektorów przemysłu. Albowiem zarówno przemysł chemiczny, jak i przemysł lekki dysponują takimi samymi możliwościami i w gruncie rzeczy mają porównywalne potrzeby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AleksanderGrad">Dziękując na razie panom ministrom, pragnę stwierdzić, że w dyskusji nawiążemy do wątków poruszonych w wypowiedzi pana ministra Pawła Szałamachy i pana ministra Pawła Poncyljusza, ale nawiążemy również do tych wątków, których panowie ministrowie nie poruszyli. A teraz chciałbym oddać głos panu prezesowi Nafty Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekDracTatoń">Będąc jednocześnie przewodniczącym rady nadzorczej Zakładów Azotowych w Tarnowie, pragnę serdecznie podziękować za wybór naszej firmy jako miejsca posiedzenia sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Obecność państwa u nas jest dla nas ogromnym zaszczytem i raz jeszcze serdecznie witam pana przewodniczącego, państwa posłów oraz panów ministrów, władze lokalne oraz przedstawicieli organizacji związkowych przybyłych z całego kraju. Witam również bardzo serdecznie członków zarządu pozostałych spółek sektora chemicznego oraz przedstawicieli mediów. Chciałbym wypowiedzieć się w dwóch sprawach. Po pierwsze, chciałbym powiedzieć o tym, jak realizowana jest polityka rządu wobec sektora naftowego, która zakładała likwidację spółki Nafta Polska, a po drugie chciałbym opowiedzieć państwu o tym, co dzieje się w Zakładach Azotowych w Tarnowie, na terenie których się właśnie znajdujemy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekDracTatoń">Nafta Polska SA jest merytorycznie przygotowana do likwidacji, a jej stan zatrudnienia zmniejszył się ze 100 osób do 15. Wszystkie umowy cywilnoprawne zostały zweryfikowane. Majątek spółki został zinwentaryzowany, a pion informacji niejawnych jest przygotowany do likwidacji. Od strony formalnoprawnej kończą się prace nad bilansem spółki i przekazaniem akcji Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach oraz akcji Zakładów Azotowych w Kędzierzynie, a także środków finansowych do Skarbu Państwa. Myślę, że decyzja kończąca działalność Nafty Polskiej zapadnie najdalej w maju 2007 roku, chociaż jako datę zakończenia działalności przyjęto kwiecień. Biorąc jednak pod uwagę wystąpienie wszelkich możliwych okoliczności, uważam maj za datę ostateczną dla likwidacji spółki. Odnosząc się do zagadnień związanych z nadzorem właścicielskim nad Zakładami Azotowymi w Tarnowie, pragnę powiedzieć, że jako przewodniczący rady nadzorczej zwracam szczególną uwagę na wyniki ekonomiczne osiągane w spółce, na działania zmierzające do osiągnięcia wzrostu wartości oraz na realizację procesu prywatyzacji. Rada nadzorcza spółki przyjęła w styczniu bieżącego roku harmonogram wprowadzenia Zakładów Azotowych na Giełdę Papierów Wartościowych, który zakłada upublicznienie spółki do końca bieżącego roku. Równocześnie zarząd spółki prowadzi prace nad zakończeniem analiz i ekspertyz prawnych, koniecznych do sporządzenia prospektu emisyjnego spółki. Mam nadzieję, że te prace potrwają do czerwca, lipca 2007 i po ich zakończeniu będzie można przystąpić do sporządzenia prospektu i przekazać go Komisji Nadzoru Finansowego. Napisanie prospektu jest czynnością wymagającą około 3 do 5 miesięcy, mamy zatem realną szansę na wprowadzenie spółki do obrotu publicznego jesienią tego roku. Z punktu widzenia zapowiadanej koniunktury giełdowej jest to okres korzystny dla debiutu giełdowego przedsiębiorstwa o profilu chemicznym.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekDracTatoń">Chciałbym jeszcze powiedzieć, że zarząd podejmuje istotne wysiłki dla porządkowania stanu aktywów spółki, mając na uwadze wzrost jej wartości. Mamy nadzieję, że wzrost wartości spółki znajdzie odzwierciedlenie w jej wynikach finansowych, a niegdysiejsza wycena wartości firmy, podejmowana przez Naftę Polską, sięgająca kwoty 100.000 tys. zł, będzie znacznie przekroczona. Jak wiadomo, firma osiągnęła w roku ubiegłym zysk w wysokości 50.000 tys. zł, co oznacza, że wartość spółki stanowiącej niebawem własność Skarbu Państwa, powinna być znacznie wyższa. Mam również nadzieję, że rynek wyceni pozytywnie akcje naszej spółki. Muszę przyznać, że z pewnym zdziwieniem usłyszałem ten fragment wypowiedzi pana ministra Pawła Poncyljusza, w którym mówi on o dekoniunkturze w przemyśle chemicznym, ponieważ według informacji i analiz przygotowywanych w Nafcie Polskiej oraz w PKN Orlen, istnieje wzrastające zapotrzebowanie rynku na produkty produkowane w Zakładach Azotowych w Tarnowie oraz w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie, co na pewno jest związane z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarekDracTatoń">O prawdziwości moich słów świadczą między innymi kolejki klientów oczekujących przed naszą firmą na nasze produkty. Jesteśmy zadowoleni z faktu takiego zainteresowania naszymi produktami, jednak nie chcemy, aby nasi klienci byli narażeni na konieczność oczekiwania, dlatego jesteśmy w trakcie opracowania internetowego systemu aukcyjnego, który będzie miał za zadanie rozładowanie kolejek. A zakładowi przysporzy zysków. Oceniając sytuację w sposób całościowy, mogę powiedzieć, że perspektywy rozwoju są dla naszego zakładu, ale również i dla zakładów kędzierzyńskich bardzo dobre. Kończąc moje wystąpienie, wyrażam nadzieję, że nasze dzisiejsze spotkanie wpłynie pozytywnie na nasz debiut giełdowy. Mam też nadzieję, że nasza pozycja wyjściowa na konkurencyjnym rynku będzie korzystniejsza, a nasze akcje osiągną dobrą cenę. Jeśli się tak stanie, będzie to choć w pewnej części i nasza zasługa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderGrad">Panie prezesie, możemy się zbierać co tydzień na posiedzeniu Komisji, jeśli ma to pomóc waszej firmie, natomiast teraz udzielę głosu panu ministrowi Pawłowi Poncyljuszowi, który chciałby się odnieść do słów pana prezesa Marca Drac-Tatonia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PawełPoncyljusz">Może się źle wypowiedziałem albo zostałem źle zrozumiany, chodziło mi o to, że wskaźniki importu chemikaliów rosną i w tym tkwi problem, albowiem jeśli rośnie import, to jest on niejako zamiennikiem braku rodzimych produktów na rynku. To oczywiście nie oznacza braku koniunktury na rynku produktów chemicznych i nie oznacza braku zapotrzebowania na chemikalia. Ale w coraz większym stopniu zapotrzebowanie na produkty chemiczne jest zaspokajane przez artykuły importowane, co również świadczy o tym, że jest koniunktura. I tylko to chciałem wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AleksanderGrad">Prezes zarządu zakładów tarnowskich zabierał już głos, wobec tego teraz zabierze głos prezes Zakładów Azotowych w Kędzierzynie. Potem poproszę o zabranie głosu przez prezesów z Polic i Puław.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BartłomiejCząstkiewicz">Większość z państwa zna naszą firmę, ale wydaje mi się, że kilka słów na temat naszej bieżącej sytuacji ekonomicznej będzie nie od rzeczy. Otóż jak państwo wiecie, Zakłady Azotowe w Kędzierzynie-Koźlu zajmują się produkcją nawozów azotowych, alkoholi oxo oraz plastyfikatorów, które to gałęzie produkcji są w firmie bardzo zrównoważone. Oznacza to, że te kierunki naszej produkcji przynoszą mniej więcej w połowie zarówno przychodów, jak i zysków. Nasze wyroby sprzedajemy głównie na rynku krajowym, natomiast plastyfikatory oraz alkohole oxo w ponad 70 procentach na rynkach zagranicznych. Zresztą w tej dziedzinie jesteśmy jedynym producentem w naszym kraju, a trzecim producentem chemikaliów w ogóle, biorąc pod uwagę rynek Polski. Rok ubiegły zamknęliśmy przychodem w wysokości 1.447.000 tys. zł i zyskiem netto w wysokości 68.289 tys. zł, ale nie są to jeszcze wyniki zatwierdzone przez audytora. Aby zobrazować państwu bieżącą sytuację ekonomiczną, przygotowaliśmy dla państwa kilka slajdów i mamy nadzieję, że będzie to doskonały przyczynek do dalszych rozmów, a państwu pozwoli na dokonanie właściwej oceny bieżącej sytuacji naszej spółki. O szczegółową prezentację wyników finansowych poproszę pana Jacka Nowaka, członka zarządu do spraw finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JacekNowak">Chciałbym państwu przedstawić sytuację naszych zakładów z punktu widzenia wskaźników finansowych, takich jak koszty, przychody lub analiza wskaźnikowa, a także pokusić się o jakiś krótki komentarz. Zacznę od analizy przychodów, które wykazują stabilną tendencję wzrostową w okresie od roku 2003 do roku 2007. Przedstawiając to w konkretnych liczbach, można powiedzieć, że mamy do czynienia z kilkuprocentowym wzrostem przychodów w okresie roku. Zaryzykowałbym nawet tezę, że pod względem przychodów sytuacja Zakładów Azotowych w Kędzierzynie jest stabilna, a jeżeli uda się utrzymać ten poziom i uda się kontynuować dynamikę wzrostową, to będzie można powiedzieć o dobrej sytuacji finansowej spółki. Oczywiście odnosząc te wskaźniki do planu zadań, jaki został przyjęty na bieżące lata.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JacekNowak">Co więcej, chciałbym zwrócić państwa uwagę na dane dotyczące roku bieżącego, na który założono przychody w kwocie przekraczającej 1.500.000 tys. zł, co oznacza dynamikę wzrostu na poziomie około 7 procent. Ale już na podstawie dwóch pierwszych miesięcy roku bieżącego można pokusić się o opinię, że dynamika wzrostu przychodów spółki będzie wyższa. Uważamy ponadto, że wynik finansowy spółki za rok 2007 będzie zbliżony do wyniku finansowego lat poprzednich i dotyczyć to będzie w pierwszym rzędzie przychodów. Taka tendencja wzrostowa utrzyma się, pomimo założonych na rok 2007 inwestycji, które są kontynuacją inwestycji rozpoczętych w roku poprzednim. Jeśli państwo pozwolą, przejdę teraz do omówienia struktury kosztów występujących w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie. Jeśli spojrzycie państwo na strukturę kosztów rodzajowych spośród 80 procent najbardziej istotnych kosztów zakładowych, wśród których można wymienić zużycie materiałów i podstawowych surowców, to możemy wyróżnić pozycje mające istotny wpływ na poziom przychodów. Chciałbym poddać analizie kwotę przychodów ogółem, o której mówiłem wcześniej, a mianowicie owe 1.500.000 tys. zł. Możemy podzielić ją na dwie linie biznesowe. Jedną z nich jest produkcja nawozów, natomiast drugą stanowią plastyfikatory i obie te linie produkcyjne dają nam około 50 procent przychodów. Co więcej, charakteryzując przychody z tych dwóch jednostek biznesowych, możemy powiedzieć, iż struktura przychodów w ramach naszych zakładów opiera się na dwuwalutowości. Co to znaczy? Otóż każda z tych jednostek biznesowych, kluczowych dla zakładu, to 50 procent waluty krajowej i 50 procent waluty europejskiej. A zatem te czynniki, o których powiedział pan prezes Marek Drac-Tatoń – wejście Polski do Unii Europejskiej i stabilna pozycja na rynkach europejskich oraz istotna pozycja na rynku krajowym, potwierdzają się w strukturze naszych przychodów i potwierdzają się w corocznym wzroście przychodów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JacekNowak">Wracając do struktury kosztów rodzajowych, chciałbym zwrócić uwagę na pozycję, którą zajmują gaz ziemny oraz propylen. W tej kwestii odniósłbym się do pewnych wypowiedzi prasowych z ostatniego tygodnia, które dotyczą rynku chemicznego i opierają się na poglądowej opinii, według której gaz ziemny stanowi istotny, bo 50-procentowy czynnik w kosztach jednostek chemicznych. Takich na przykład, jak nasze zakłady azotowe. Jeśli jednak poddamy analizie koszty generowane przez gaz ziemny i propylen, to możemy dojść do wniosku, że spośród 100 procent struktury kosztów rodzajowych, gaz ziemny stanowi ponad 20 procent, natomiast propylen 28 procent. Zatem można powiedzieć, że wszelka wrażliwość cenowa na surowiec w rodzaju gazu ziemnego lub propylenu rozkłada się bardzo proporcjonalnie, a nawet optymalnie w przypadku kosztów powstających przy produkcji chemicznej.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JacekNowak">Omawiając sytuację odnoszącą się do poziomu podstawowych wskaźników ekonomicznych, chciałbym zwrócić państwa uwagę na dwa istotne czynniki z punktu widzenia nadzoru właścicielskiego. Otóż rentowność netto sprzedaży, a zatem wskaźnik pokazujący efektywność lub zyskowność osiągniętą w procesie sprzedaży, w roku 2006 kształtuje się na poziomie wyższym aniżeli rok wcześniej. A zatem efektywność tego wskaźnika ulega poprawie. Co więcej, zwróćcie państwo uwagę na ten wskaźnik oraz na poziom przychodów. Otóż osiągnięcie zadowalającego poziomu tego składnika jest możliwe poprzez zastosowanie dwóch strategii działania. Jedna z nich to strategia przychodowa związana bezpośrednio ze sprzedażą kluczowych towarów dla działalności zakładu, jak również ze sprzedażą części majątku. Na przykład majątku spółki córki lub majątku spółki. Otóż zysk w roku 2006 został wypracowany wyłącznie ze sprzedaży działalności bieżącej zakładów funkcjonujących na podstawie produkcji dwóch podstawowych produktów. A więc możemy powiedzieć, że wzrost rentowności sprzedaży jest kluczowym czynnikiem z punktu widzenia kontynuowania działalności przedsiębiorstwa. Drugim wskaźnikiem, o którym należy powiedzieć, jest wskaźnik rentowności netto kapitału własnego, a zatem stanowi 18 procent efektywnego wyniku w procesie inwestowania kapitału przez właściciela. Jest to wskaźnik, który pokazuje wysoką efektywność działalności przedsiębiorstwa chemicznego, które funkcjonuje na rynku artykułów chemicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JacekNowak">Odnosząc się do strat powstałych w działalności spółki na przestrzeni ostatnich lat, a więc w okresie od roku 2003 do roku 2005, to zostają one zniwelowane zyskiem, jaki spółka osiąga w roku 2006. Ten zysk szacujemy na kwotę około 60.000 tys. zł, ale dokładniejsze dane będą dostępne po zakończeniu audytu. Można więc powiedzieć, że wszelkie straty powstałe w latach ubiegłych w działalności zakładów azotowych, zostają pokryte przez zysk wykreowany na przestrzeni roku 2006 i 2007. Jest to więc kolejna pozytywna informacja z punktu widzenia wartości zakładu i słuszności polityki właścicielskiej. Kolejnym wskaźnikiem, na który chciałbym zwrócić uwagę państwa, to wskaźnik płynności bieżącej, obrazujący płynność finansową zakładu i informujący o bieżącej zdolności firmy do regulowania zobowiązań. Ten wskaźnik wykazuje poziom wyższy od standardów przyjętych w praktyce funkcjonowania przedsiębiorstw rynkowych i niewątpliwie świadczy o wysokiej zdolności do regulowania zobowiązań bieżących.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JacekNowak">Drugim wskaźnikiem odnoszącym się do określenia płynności spółki jest wskaźnik płynności szybkiej, który w sposób bardziej szczegółowy informuje właściciela o możliwościach regulowania należności. Również ten wskaźnik kształtuje się w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie na założonym poziomie, a mianowicie na poziomie 0,95, zatem można z całą pewnością powiedzieć, że płynność zakładu jest niezagrożona i utrzymuje się na poziomie optymalnym. Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jeden wskaźnik, który umyka komentarzom, a w moim przekonaniu powinien znaleźć miejsce w komentarzach prasowych. Otóż często mówi się o tym, że zakłady produkcyjne są zadłużone. To prawda, ale zadłużenie zakładów tego rodzaju jest rzeczą naturalną. W moim przekonaniu pytanie o zadłużenie jest zasadne, jeśli postawimy je w następujący sposób – jaki poziom zadłużenia powinien być uprawiany w zakładzie? Spróbujmy spojrzeć na problem z punktu widzenia banków. Otóż bank zainwestuje środki finansowe w sytuacji, jeśli jego ryzyko będzie na takim samym poziomie, co ryzyko właściciela. I to jest można rzec książkowy, optymalny przykład zaangażowania się ze strony finansującego w dane przedsięwzięcie. I takim właśnie książkowym przykładem są Zakłady Azotowe w Kędzierzynie, a nasz składnik wielkości kapitału własnego w stosunku do zadłużenia wynosi 102. Jest to wielkość dokładnie taka, jaka brana jest pod uwagę w analizach bankierskich i ten wskaźnik jest finansową miarą postrzegania naszego zakładu przez banki. Oceniają one naszą spółkę na bardzo wysokim poziomie z punktu widzenia kondycji finansowej, co pozwala na stabilne finansowanie na wysokim poziomie naszych przedsięwzięć zarówno w działalności bieżącej, jak i w działalności inwestycyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderGrad">Pozwolę sobie przerwać panu wypowiedź, ponieważ chciałbym zaapelować o skondensowanie informacji z uwagi na określone ramy programowe i czasowe naszego posiedzenia. Wiele z informacji, o których mówi pan dyrektor Nowak, znajduje się w dokumentach i możemy sobie o nich poczytać. Natomiast istotne byłyby informacje nieumieszczone w dokumentach i dlatego prosiłbym o podanie tylko istotnych danych, wykraczających swoją zawartością merytoryczną poza dostarczone materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekNowak">Mimo wszystko chciałbym przedstawić państwu kilka istotnych dla zakładów z Kędzierzyna informacji, które wydają się być ważnym uzupełnieniem dotychczas przedstawionych danych, a nie są zazwyczaj upubliczniane. Jak pamiętam ostatnie posiedzenie Komisji sejmowej poświęcone tym zagadnieniom, wiele informacji dotyczących Zakładów Azotowych w Kędzierzynie było mylnie przedstawianych lub w ogóle nieprawdziwych. Dlatego pozwolę sobie podać państwu kilka informacji dotyczących inwestycji oraz analizy ekonomicznej naszych zakładów. Jeśli popatrzy się na poziom inwestycji z punktu widzenia inwestora strategicznego, którego „wejście” do firmy zapowiadano w roku ubiegłym, to inwestycje szacowano na kwotę 400.000–500.000 tys. zł. Mówiło się o tym, że inwestor strategiczny jest gotów zainwestować środki finansowe pochodzące z zakładu. Nasza polityka jest podobna, albowiem my również chcemy zainwestować środki zakładowe. Od roku 2006 realizujemy inwestycje, których wartość w roku bieżącym osiągnie poziom 128.000 tys. zł, podczas gdy w roku ubiegłym wartość inwestycji kształtowała się na poziomie 34.000 tys. zł. Oceniając więc rozwój inwestycji w naszą firmę, można powiedzieć, że dynamika wzrostu jest wysoka, albowiem wartość inwestycji w ciągu zaledwie jednego roku wzrosła czterokrotnie. Jakiego rodzaju inwestycje realizujemy i jakie instalacje zdecydowaliśmy się w pierwszym rzędzie pobudować? Otóż mamy świadomość faktu, że wartość inwestycji na poziomie około 400.000 tys. zł nie jest niczym szczególnym, albowiem w naszym zakładzie przez lata nie dokonywano potrzebnych inwestycji. Według naszych szacunków inwestycje, których nie podjęto, osiągnęły wartość prawie 400.000 tys. zł, a teraz nadrabiamy te zaległości, mając oparcie w stabilnej pozycji finansowej spółki i we współpracy z partnerami finansowymi, czyli bankami.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JacekNowak">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, pokrótce omówię wyniki finansowe naszej firmy w dwóch pierwszych miesiącach roku bieżącego. Otóż przychody netto za dwa pierwsze miesiące wynoszą około 280.000 tys. zł, to jest więcej o 14.000 tys. zł aniżeli w analogicznym okresie roku ubiegłego, natomiast wynik finansowy netto poprawił się o 13.000 tys. zł w stosunku do planu. Możemy więc zapewnić właściciela o tym, że strategia przychodów jest dobrze realizowana i że następują ograniczenia kosztów w tych elementach procesu funkcjonowania zakładu, w których jest to możliwe. Możemy go także zapewnić o tym, że wypracowywane zyski pokrywają stopniowo straty powstałe w latach ubiegłych. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę państwa na pewne istotne elementy działalności zakładu produkcyjnego. Otóż często słyszy się o dużym oddziaływaniu cen gazu na sytuację ekonomiczną Zakładów Azotowych w Kędzierzynie i dlatego pozwolę sobie powiedzieć słów kilka na ten temat. Jeśli dokonamy analizy wrażliwości na ceny gazu w roku 2007, to okaże się, że zmiana ceny gazu lub innego surowca w wysokości 1 procenta powoduje skutki finansowe dla naszego zakładu przy sprzedaży naszych wyrobów na finalną kwotę około 14.000 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JacekNowak">Jeśli dokonamy takiej samej analizy wrażliwości, ale nie w odniesieniu do sprzedaży, lecz w odniesieniu do zakupywanych surowców, to skutki finansowe dla naszego zakładu wynoszą 8000 tys. zł. Można więc powiedzieć, że jednoprocentowa podwyżka ceny gazu powoduje uruchomienie takich mechanizmów ekonomicznych w naszej firmie, które pozwalają na zarobienie około kilku milionów złotych po sprzedaży naszych wyrobów, które oczywiście stają się droższe. Inaczej mówiąc, jesteśmy przygotowani do podwyżki cen surowców w ten sposób, że wyższa cena sprzedaży wyrobów powoduje zwiększenie przychodów ze sprzedaży. Podobną analizę można by przeprowadzić w odniesieniu do zmian kursów walutowych po to, aby przekonać się, jak spółka jest przygotowana do ewentualnych zmian kursów walutowych. Otóż nawet daleko idące zmiany kursu, praktycznie niemożliwe na podstawie analiz walutowych, mogłyby tylko w 1 procencie wpłynąć na podwyższenie wrażliwości, która normalnie nie wpływa na funkcjonowanie zakładu. Chciałbym jeszcze poprosić pana prezesa Cząstkiewicza o kilka słów na temat bieżącego funkcjonowania naszych zakładów oraz działalności strategicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AleksanderGrad">Moja propozycja jest inna, a mianowicie teraz udzielę głosu następnemu mówcy, natomiast pan prezes Bartłomiej Cząstkiwicz będzie miał okazję wypowiedzieć się w rundzie pytań i odpowiedzi, którą przewiduję w drugiej części naszego posiedzenia. Wtedy będzie miał pan możliwość odpowiedzi nie tylko na pytania, ale również na uzupełnienie wypowiedzi pana Nowaka. Proszę teraz o zabranie głosu prezesa Zakładów Chemicznych w Policach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardSiwiec">Będę mówił krótko, aby stworzyć możliwość wypowiedzenia się innym mówcom, którzy zechcą zadawać pytania. Otóż Zakłady Chemiczne w Policach są jedną z największych firm w branży chemicznej w Polsce, o ugruntowanej pozycji w branży na rynku europejskim. Skarb Państwa posiada aktualnie 68 procent udziałów w kapitale akcyjnym firmy, 12 procent jest w posiadaniu pracowników, natomiast pozostałe 20 procent akcji jest we władaniu inwestorów giełdowych. Pragnę powiedzieć państwu, że z uwagi na fakt notowania spółki na Giełdzie Papierów Wartościowych, nasze działania są w pełni transparentne, co przekłada się na odpowiednią politykę informacyjną. Jak państwo dobrze wiecie, sytuacja finansowa naszej firmy jest w tej chwili trudna, ale o tym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RyszardSiwiec">Zakłady Chemiczne w Policach działają w trzech segmentach branży chemicznej, a mianowicie w segmencie nawozów azotowych, w segmencie pigmentów oraz w segmencie chemikaliów. Pragnę zaznaczyć, że w segmencie nawozów wieloskładnikowych jesteśmy liderem na rynku, a wyraża to wartość produkcji w stosunku rocznym, która utrzymuje się na poziomie 1200 tys. ton. Nasz zakład jest jedynym producentem w Polsce bieli tytanowej, której roczna produkcja wynosi 400 tys. ton. Ponadto jesteśmy jednym z największych w kraju producentów amoniaku i mocznika. Innych danych nie będę na razie podawał, może będą jeszcze jakieś pytania skierowane do nas. Proszę także mieć na uwadze fakt, że zatrudniamy około 4000 pracowników. Spółka matka zatrudnia 2800 osób, natomiast pozostałe 1200 osób jest zatrudnionych w spółkach córkach, a mówię o tym dlatego, aby uzmysłowić państwu, jak ogromny potencjał tkwi w naszej firmie. To, co stało się w roku ubiegłym z finansami naszej spółki, było moim zdaniem wynikiem działalności z kilku poprzednich lat. Jak określił to pan minister Paweł Szałamacha, poprzednie zarządy chowały problemy do szuflady, a nam przychodzi teraz zmierzenie się z niezałatwionymi od lat sprawami. Udało się nam zidentyfikować wszystkie bolączki i trudności oraz postawić diagnozę w formie planu naprawczego.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RyszardSiwiec">Nasz aktualny wynik finansowy może na pierwszy rzut oka budzić trwogę, albowiem strata w roku ubiegłym osiągnęła wymiar 313.000 tys. zł. Wynika ona przede wszystkim z utraty wartości aktywów trwałych, a poza tym przeszliśmy z systemu „psr” na „msr”, co generuje dodatkowe i wcale niemałe koszty. Jeśli chodzi o „czystą” stratę, liczoną w sprzedaży produktów, to wynosi ona około 40.000 tys. zł. Oczywiście zarząd chce i stara się powstrzymać złe tendencje poprzez przygotowanie i wdrożenie programu naprawczego, który obejmie kilka istotnych obszarów działania spółki. Między innymi obszarów dotyczących zakupów i sprzedaży, redukcji kosztów, inwestycji, a w szczególności inwestycji szybko się zwracających. Należy przygotować również optymalną strategię działania, aby nie powtórzyć błędów z niedalekiej przeszłości. Chciałbym na zakończenie poprosić o kilka słów pana dyrektora Motylińskiego, który wypowie się na temat inwestycji giełdowych naszego przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanuszMotyliński">Szanowni państwo, Zakłady Chemiczne „Police” debiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w lipcu 2005 roku z emisją akcji serii B, czyli poprzez podwyższenie kapitału zakładowego o kwotę 150.000 tys. zł. Program inwestycyjny przewidywał zainwestowanie środków finansowych na poziomie 540.000 tys. zł, co skutkuje osiągnięciem fazy realizacji szeregu projektów. W innych projektach zakład znajduje się w fazie przedinwestycyjnej i niebawem te inwestycje będą również realizowane. Jedną z najbardziej istotnych inwestycji jest rozbudowa instalacji do produkcji bieli tytanowej do osiągnięcia poziomu 65.000 ton w skali roku, natomiast w listopadzie ubiegłego roku rozpoczęliśmy inwestycję zagospodarowującą siarczan żelaza, który jest odpadem w produkcji bieli tytanowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofLewicki">Jak zapewne wszystkim państwu jest wiadome, Zakłady Azotowe w Puławach są liderem sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej i trzecim największym producentem melaminy, o której dzisiaj wielokrotnie była mowa jako o sztandarowej inwestycji przemysłu chemicznego w Polsce. Jesteśmy również liderem rynku nawozów azotowych, a jak również państwu jest wiadomo, nasza firma obecna jest na Giełdzie Papierów Wartościowych. Wszystkie nasze działania muszą być transparentne, a nasze dane ogólnie dostępne, więc o tym nie będę mówił. Chcę jedynie podkreślić fakt, że zarząd spółki przedstawił nową strategię działania do roku 2017, która obejmuje zasadnicze obszary dotychczasowego funkcjonowania firmy. Takimi zasadniczymi obszarami działalności firmy są surowce i ich dywersyfikacja. W sprawach produkcji istotnym działaniem jest wydłużanie ciągów technologicznych i zwiększanie zdolności istniejących instalacji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrzysztofLewicki">Jest faktem, że na nasze produkty istnieje duży popyt, który wyraża się oczekiwaniem w kolejkach przed zakładami, dlatego też będą zwiększane zdolności produkcyjne instalacji nawozów, a między innymi kaprolaktamu. W chwili obecnej na ukończeniu są inwestycje związane ze zwiększeniem zdolności produkcyjnych melaminy. Jednocześnie wprowadziliśmy w tym roku nowy produkt na rynek pod nazwą Art Blue, który jest nowoczesnym dodatkiem do paliw i kolejnym elementem produktowej dywersyfikacji naszej firmy. W chwili obecnej trwa transformacja biznesowa w naszej firmie, którą zatwierdziła rada nadzorcza, a nasza struktura organizacyjna została wzbogacona, aby stać się pełnowartościowym narzędziem realizacji bardzo ambitnej strategii, strategii Zakładów Azotowych „Puławy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AleksanderGrad">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w tej rundzie? Nie widzę, zresztą z Zachemu i z Sarzyny nie ma chyba dzisiaj nikogo. W takim razie proszę o głos pana Wojciecha Lubiewę-Wieleżyńskiego, prezesa Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechLubiewaWieleżyński">Rzeczą najważniejszą dla firm sektora nawozów azotowych jest kwestia gazu i ta sprawa była już wielokrotnie poruszana. Na ten temat istnieją różne opinie i różne słyszy się informacje, jednak dla produkcji amoniaku gaz stanowi od 50 do 70 procent udziału w jej kosztach. Dlatego jest rzeczą niezmiernie ważną – jaka będzie polityka rządu w tej sprawie, a polityka ta póki co wyznaje zasadę silnego monopolu. Natomiast w Europie walczy się teraz o przyjęcie regulacji liberalizujących rynek gazu. Proszę pamiętać, że w tej chwili polscy producenci nawozów azotowych płacą za gaz cenę o 30 procent wyższą aniżeli za ten sam gaz płacą producenci niemieccy. Zatem z punktu widzenia konkurencyjności produktów jest to trudna kwestia i jako taka została przedstawiona w różnych opracowaniach. Innym istotnym zagrożeniem są projekty reformatorskie i nowe projekty Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechLubiewaWieleżyński">Istotną kwestią jest emisja CO² i to, czy Polska otrzyma odpowiednie przydziały tego składnika w związku z przeprowadzeniem koniecznych inwestycji. Mankamentem przemysłu chemicznego w Polsce jest jednak w wielu przypadkach mała skala produkcji, dlatego konieczne są gruntowne modyfikacje instalacji po to, aby zwiększyć wielkość produkcji i jej rentowność. Poza tym istnieje brak integracji surowcowo-produktowej, stwierdzany w wielu zakładach. Przykładem niech będzie brak propylenu i etylenu, który wymusza rozwój przemysłu petrochemikaliów. Kolejną kwestią, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest infrastruktura wykorzystywana w przemyśle chemicznym, jak na przykład sprawa rurociągów oraz infrastruktury zakładowej. Wprawdzie realizowane są w tej chwili inwestycje strukturalne z różnych środków, natomiast zapomina się o inwestowaniu w elektrociepłownie, które muszą być modyfikowane z uwagi na konieczność zwiększenia efektywności energetycznej o 20 procent do roku 2020.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WojciechLubiewaWieleżyński">We wstępie mojej wypowiedzi wspomniałem o innych zagrożeniach dla przemysłu chemicznego, innych aniżeli te zagrożenia, o których mówili moi przedmówcy, a związanych z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Chodzi mianowicie o pomysł z kilku ostatnich miesięcy dotyczący zniesienia instrumentów ochrony rynku Unii Europejskiej, co miałoby oznaczać otwarcie granic. Pierwsza próba wykorzystania tej sytuacji dotyczyła importu saletry amonowej z Ukrainy i z Rosji, która mogłaby swobodnie wjechać na rynki europejskie, a to mogłoby oznaczać potężne problemy dla polskiego przemysłu nawozowego. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę, że cena gazu w Rosji jest dziesięciokrotnie niższa od ceny gazu w Polsce. Tak więc tego rodzaju reforma zagrażała krajom Unii Europejskiej położonym na wschodzie Europy, a jednym z tych właśnie państw jest Polska. Z innych spraw związanych z Unią Europejską i z pewnymi programami unijnymi, warto poruszyć kwestię strategii rozwoju przemysłu chemicznego w ujęciu branżowym lub sektorowym, albowiem sytuacja nowych krajów Unii jest zupełnie inna niż sytuacja starych członków wspólnoty. We wszystkich opracowaniach przemysł chemiczny w Europie przedstawia się w superlatywach, a eksport unijny przewyższa import. Pomimo tego, że potencjał przemysłu chemicznego w Polsce jest duży na tle innych, nowych członków Unii Europejskiej i stanowi w tym obszarze ponad 50 procent całości przemysłu tych krajów, to na tle całego potencjału przemysłu chemicznego wspólnoty stanowimy zaledwie 1,7 procenta wartości produkcji tego przemysłu. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że do tej pory nie zostały zakończone dyskusje z Komisją Europejską na temat przydziału CO², ponieważ zwiększenie tego przydziału uzależnione jest przez komisję od przyjęcia przez rządy poszczególnych krajów programów rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WojciechLubiewaWieleżyński">Sądzę, że trudno będzie pomyślnie załatwić Polsce różne kwestie na poziomie Komisji Europejskiej bez przyjęcia programów rozwoju danej branży przemysłowej, niezależnie od uchwalenia ogólnego programu gospodarczego. Co więcej, uważam, że branżowe programy gospodarcze są bardzo dobrym narzędziem do wynegocjowania w Unii Europejskiej wielu korzystnych rozstrzygnięć, których nie da się osiągnąć tylko poprzez propozycje wysuwane przez stowarzyszenia branżowe. Takie bowiem programy i propozycje Komisja Europejska uważa za działania lobbingowe i nie bierze ich pod uwagę. Uzgodnienia z Unią Europejską mają także dotyczyć definicji komory spalania i nie chciałbym, aby ograniczono Polsce w istotny sposób emisję CO², bo takie rozwiązanie ograniczyłoby znacznie możliwości realizacji programu rozwoju zarówno przemysłu rafineryjnego, jak i przemysłu chemicznego. I na koniec jeszcze jedna ważna kwestia dotycząca obecności przedstawicieli rządu w istotnych gremiach Komisji Europejskiej. Dotyczy to „High Lever Group on Energy”, czyli tego gremium, które będzie rekomendowało budowę ogólnie rozumianych sieci energetycznych, w tym między innymi gazociągów i rurociągów. Niestety, nie zasiada w nim przedstawiciel Polski, która jest największym konsumentem gazu, co między innymi było podnoszone w stanowisku Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego. Innym istotnym gremium europejskim jest grupa wysokiego szczebla do spraw konkurencyjności przemysłu chemicznego, do którego rząd polski nie zgłosił żadnego przedstawiciela, chociaż przedstawiciel PIPCh brał udział w pracach grup roboczych. Pierwsze posiedzenie grupy planowane jest w czerwcu przyszłego roku z udziałem przedstawiciela rządu czeskiego, choć przemysł chemiczny w Czechach ma dużo mniejszy potencjał niż w Polsce. Uczestnictwo reprezentanta Polski w tym gremium jest o tyle ważne, że to gremium będzie rekomendowało Komisji Europejskiej rozwiązania zagadnień konkurencyjności, a proszę pamiętać, że nowe kraje członkowskie mają zupełnie inną sytuację aniżeli „stara piętnastka”. Dlatego głos nowych krajów wspólnoty powinien być dobrze słyszalny w całej Unii Europejskiej, która wcale nie garnie się do posunięć wychodzących naprzeciw postulatom i propozycjom nowych jej członków. Jest to więc niezmiernie istotna kwestia, o której wzięcie pod uwagę bardzo proszę panów ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderGrad">Otwieram dyskusję i w pierwszej kolejności udzielę głosu paniom i panom posłom. Myślę, że moje koleżanki i moi koledzy nie obrażą się, jeśli najpierw udzielę sobie głosu, albowiem zwykle zabieram głos na zakończenie dyskusji. Myślę, że tym razem wypada, abym zabrał głos jako pierwszy, ponieważ jesteśmy zaproszeni przez środowisko związane z przemysłem chemicznym. Pan minister Paweł Szałamacha prosił nas wszystkich, aby w wypowiedziach i w dyskusji nie wracać do historii i ja przyłączam się do tego apelu. Wydaje mi się bowiem, że to czas pokaże, kto miał rację i która koncepcja była słuszniejsza. Czy słuszną była argumentacja ministra skarbu państwa, który, rezygnując z prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie oraz Kędzierzynie, podawał różne przyczyny, pokaże przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AleksanderGrad">Jak państwo pamiętają, jednym z powodów rezygnacji z prywatyzacji była niska cena oferenta, chociaż Zakłady Chemiczne Sarzyna i Zachem zostały sprywatyzowane przy zachowaniu podobnej procedury, jaką proponowano w przypadku Tarnowa. Co więcej, po analizie wyników finansowych Zachemu przekonałem się, że zakład ten został sprzedany za kwotę równą rocznemu zyskowi osiągniętemu przez tę firmę. Mówię o tym tylko tak, na marginesie zasadniczej dyskusji i raz jeszcze proponuję, aby nie wracać już do tych spraw. Na ocenę tych decyzji prywatyzacyjnych przyjdzie pora dopiero za jakiś czas. Sprawą najistotniejszą jest jednak dzisiaj podjęcie konkretnych decyzji, aby nie poruszać się już w sferze ogólników i rozstrzygnięć, które prawdopodobnie będą podjęte. Jestem przekonany, że nie ma już czasu na odwlekanie decyzji prywatyzacyjnych dotyczących ZAT i ZAK, a także dalszego etapu prywatyzacji Zakładów Azotowych w Puławach i Zakładów Chemicznych w Policach. O tych sprawach trzeba mówić już jednoznacznie i konkretnie umiejscawiać je w czasie. Jednak w materiałach nadesłanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa mówi się o podjęciu konkretnych decyzji dopiero po całkowitym zlikwidowaniu Nafty Polskiej i przejęciu akcji tej firmy przez Skarb Państwa. Należy więc rozumieć, że wszelkie istotne decyzje zostają odłożone na późniejszy okres, co więcej mówi się także o koncepcji konsolidacji Tarnowa i Kędzierzyna lub jeszcze innych firm. Ale te wypowiedzi mają charakter dywagacji na temat materii jeszcze nie całkowicie określonej i w moim pojęciu takie stwierdzenia źle służą całej sprawie. Gdyby więc istotnie okazało się, że ministerstwo podejmie decyzję ostateczną po przekazaniu akcji ZAT przez spółkę Nafta Polska, to miałbym pytanie do pana ministra Szałamachy i do prezesa Nafty Polskiej. Otóż chciałbym zapytać o to, jak będzie przebiegać prywatyzacja i jaką przyjęto koncepcję likwidacyjną? Czy na przykład przyjęto koncepcję darowizny czy też podziału majątku polikwidacyjnego? A może przyjęto koncepcję sprzedaży akcji, aczkolwiek spieszę dodać, że każda z tych koncepcji ma własne uwarunkowania podatkowe i nie są to procesy proste, a poza tym wymagające czasu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AleksanderGrad">Ale mowa jest dopiero o maju, jako o okresie likwidacji Nafty Polskiej SA, zgodnie z tym, co powiedział pan prezes Drac-Tatoń. Do tego trzeba doliczyć kilkanaście miesięcy, bo tak stanowią przepisy. A ściślej rzecz biorąc, tak stanowi procedura polikwidacyjna, wynikająca z kodeksu spółek handlowych, która w zasadzie nie trwa krócej niż rok. Czy zatem minister skarbu państwa chce prywatyzować zakłady w Tarnowie i Kędzierzynie bez względu na to, jak będzie przebiegał proces likwidacji Nafty Polskiej? Albowiem tylko takie postępowanie zapewni tegoroczny debiut giełdowy Zakładów Azotowych w Tarnowie i znalezienie inwestora strategicznego dla Zakładów Azotowych w Kędzierzynie. Tezę tę opieram na dostępnych dokumentach. Jeśli natomiast odnośna decyzja będzie podjęta dopiero po likwidacji Nafty Polskiej, to nie miejmy złudzeń – ZAT nie zadebiutuje w tym roku na GPW, a ZAK nie znajdzie odpowiedniego inwestora. Co więcej, wspomniane procesy odsuną się w czasie co najmniej do drugiej połowy przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AleksanderGrad">W związku z tym chodzi mi o jasną i konkretną deklarację, panie ministrze. Jak ostatecznie będzie załatwiona sprawa tegorocznego debiutu giełdowego dla Zakładów Azotowych w Tarnowie? Natomiast pana prezesa Nafty Polskiej chciałbym zapytać – jak rzeczywiście wygląda harmonogram likwidacji tej spółki i jaką metodę likwidacyjną wybrał zarząd? Kolejna kwestia, która wyłania się po lekturze analiz ekonomicznych spółek sektora chemicznego, jest mianowicie taka, że w ciągu ostatnich lat spada rentowność poszczególnych spółek. Pytam więc prezesów spółek, pytam prezesa Nafty Polskiej oraz pytam pana ministra skarbu państwa – jak Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza realizować wszelkie ambitne plany restrukturyzacyjne, modernizacyjne oraz inwestycyjne w spółkach należących do Skarbu Państwa, jeżeli nie będzie prywatyzacji? Jeśli wierzyć zapewnieniom kierownictw spółek, ich sytuacja ekonomiczna jest tak dobra, że otrzymają oni bez trudu kredyty bankowe konieczne dla finansowania inwestycji, a w przypadku Zakładów Azotowych w Kędzierzynie jest wręcz tak znakomita, że kredyty bankowe nie są w ogóle potrzebne. Jeżeli jest tak fantastycznie, to może nie warto szukać kapitału poprzez prywatyzację, bo poszczególne zakłady poradzą sobie same. Ale moje spojrzenie nie jest tak optymistyczne w tej sprawie w świetle danych dotyczących koniecznych inwestycji w zakresie ochrony środowiska, które poszczególne spółki powinny podjąć na czele z Kędzierzynem. Widać, że z tym byłby duży kłopot.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AleksanderGrad">Kolejna kwestia dotyczy analizy ekonomicznej Zakładów Azotowych w Puławach oraz Zakładów Chemicznych w Policach, po lekturze której dochodzę do wniosku, że stopień zaawansowania realizacji inwestycji, zapowiadanych w prospekcie emisyjnym wypada dosyć blado. Zakłady w Policach chyba zupełnie nie realizują zapowiadanych inwestycji, mówiąc kolokwialnie, są „w lesie”, a spółka zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych, nie przeprowadziwszy przedtem koniecznej restrukturyzacji. Czy zatem Zakłady w Tarnowie i Kędzierzynie są już po przeprowadzeniu tak głębokiej restrukturyzacji, że nie podzielą losu będących w zapaści Zakładów Chemicznych w Policach? Odnosząc się do sytuacji Zakładów Azotowych w Puławach, trzeba stwierdzić, że zawirowania w spółce jeszcze się nie skończyły i ledwie co ochłonięto po zmianie zarządu spółki. Zresztą częste zmiany zarządów i rad nadzorczych powodują, że realizacja programu inwestycyjnego jest opóźniona.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AleksanderGrad">Co zatem chce zrobić zarząd i rada nadzorcza, a także właściciel spółki, aby nadrobić dystans mierzony na razie w miesiącach, ale za chwilę w latach. Przy okazji nasuwa się pytanie do ministra skarbu państwa o spełnianie powinności nadzoru właścicielskiego w stosunku do spółek, albowiem na ten temat niewiele usłyszeliśmy od pana ministra Pawła Szałamachy. Wielu z nas, członków Komisji Skarbu Państwa chciałoby dowiedzieć się – czym spowodowane są ciągłe zmiany personalne w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa? Czy obecne składy tych gremiów są już docelowe i chwilowo optymalne, czy też możemy spodziewać się kolejnych roszad? Proszę wziąć pod uwagę, że podejmowane przez zarządy cele rozwojowe są niezwykle ambitne, natomiast z drugiej strony istnieje niepewność własnej sytuacji w zarządzie lub radzie nadzorczej tego czy innego członka zarządu lub rady nadzorczej. Ta mało komfortowa sytuacja powoduje, że większość gremiów kierowniczych robi wszystko, aby się utrzymać na stanowisku, a mało dla dobra spółki. To jest zmora aktualnych czasów w spółkach należących do Skarbu Państwa. Taka jest opinia osób obserwujących to zjawisko z perspektywy pracowników tych spółek. Apelujemy zatem do pana ministra o ustabilizowanie tej nieznośnej sytuacji, co więcej, coraz częściej obserwujemy zjawisko, że członkowie zarządów i prezesi spółek nie pochodzą z lokalnych i regionalnych środowisk. Naszym zdaniem brak obecności w spółce osoby mającej do niej emocjonalny stosunek, wynikający z miejsca zamieszkania i poczucia więzi z lokalną społecznością, jest błędem. Jest błędem, który źle wpływa na funkcjonowanie danej spółki. Mówię o tym z całkowitym przekonaniem, choć wiem, że może taka polityka personalna ministra skarbu państwa nie jest przypadkowa.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#AleksanderGrad">Chciałbym jeszcze poruszyć wątek spraw związanych z firmą Ciech, o której bardzo krótko wspomniał pan minister Paweł Szałamacha. Jak wiemy, Ciech SA jest jedną z firm, która ma zamiar ubiegać się o przejęcie akcji któregoś z przedsiębiorstw sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej, ale chciałbym usłyszeć coś więcej na ten temat. Czy spółka Ciech ma również zamiar angażować się na dalszych etapach prywatyzacji sektora WSCh, a konkretnie Zakładów Chemicznych „Police” i Zakładów Azotowych „Puławy” albo spółek z Tarnowa i Kędzierzyna. Mam jeszcze wiele innych pytań, ale nie sposób dzisiaj wszystkich poruszyć, ale istotną kwestią wydaje się być „Strategia dla przemysłu chemicznego w Polsce do 2010 roku”, będąca wspólnym dziełem ministra gospodarki oraz ministra skarbu państwa. Z treści tego dokumentu wynikają różnorakie zadania między innymi dla Nafty Polskiej, dla poszczególnych ministrów oraz dla innych uczestników przemian gospodarczych w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#AleksanderGrad">W tym dokumencie mowa jest również o podjęciu określonych działań przez rząd dla opanowania sytuacji cen gazu szczególnie dla przemysłu nawozowego po to, aby polscy producenci nawozów mogli być w jakiś sposób konkurencyjni na zjednoczonym rynku europejskim. W związku z tym chciałbym zapytać pana ministra gospodarki o to, co ma zamiar zrobić minister gospodarki dla osiągnięcia tego niezwykle istotnego celu? Przecież wiele mówi się o tym, że gaz powinien być traktowany jako surowiec, a nie jako źródło energii, a przecież wiadomo o tym, że ceny gazu dla polskich producentów nawozów są o około 30 procent wyższe aniżeli dla innych producentów. Na przykład dla producentów w Niemczech. To oznacza, że niedługo będziemy mieli z tym spory kłopot. Ogromny kłopot. Pytanie jest zatem proste, czy w związku z taką sytuacją minister gospodarki przygotowuje jakieś doraźne rozwiązanie, które wynika z przyjętej strategii dla przemysłu chemicznego? Kolejne pytanie dotyczy Nafty Polskiej, a właściwie sukcesora Nafty Polskiej, który przejmie realizację zadań wynikających ze wspomnianej strategii dla polskiej chemii, a o których to zadaniach pisze minister skarbu państwa do sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Myślę o zadaniach związanych z transferem nowych technologii, ośrodkach badawczo-rozwojowych, a także o kwestiach związanych z polską myślą techniczną oraz szeregiem innych ważnych dla polskiej chemii zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#AleksanderGrad">Chcę powiedzieć poza tym, że nie zgadzam się z poglądem, że dostęp do podstawowych chemikaliów jest kwestią rynku, który sam sobie wyreguluje te mechanizmy. Ja jednak uważam, że dostęp do podstawowych chemikaliów jest zdecydowanie elementem polityki przemysłowej i muszą z tego faktu wynikać odpowiednie decyzje na poziomie rządowym. Na przykład poprzez zawieranie odpowiednich umów prywatyzacyjnych państwo realizuje pewną politykę przemysłową, ale o tym nie mówił dzisiaj żaden z panów ministrów. Owszem, pan minister Paweł Poncyljusz wymienił zagrożenia dla polskiego przemysłu chemicznego, ale nie podał sposobów ratowania sytuacji. Innymi słowy, pan minister nie określił tego, jak polityka przemysłowa rządu i prywatyzacja będą wobec siebie spójne, a procesy prywatyzacyjne będą uwzględniały założenia polityki prywatyzacyjnej, chociażby stworzenie dostępu do podstawowych chemikaliów oraz zwiększenia ich produkcji w kraju na rzecz zmniejszenia importu.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#AleksanderGrad">Dlatego stawiam otwarte pytanie o stan realizacji strategii, albowiem póki co, ten program działania obowiązuje i będzie obowiązywał, nawet jeśli będzie jakaś korekta tego programu. Wydaje się więc, że decyzja rządu dotycząca likwidacji Nafty Polskiej musi uwzględniać realia procesu prywatyzacyjnego i realizację strategii dla przemysłu chemicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#EdwardCzesak">Chciałbym na wstępie podziękować panu przewodniczącemu za to, że zadał większość pytań, które ja chciałem zadać, ale zachowałem jeszcze dwa pytania, które nie zostały zadane. Otóż w otrzymanych przez nas materiałach z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego zwróciłem uwagę na spostrzeżenie, że siłą każdego przemysłu chemicznego jest dobrze wykształcona kadra inżynierów i techników. I w związku z tą konstatacją spróbuję uzupełnić słowa wypowiedzi pana przewodniczącego Aleksandra Grada, bo ona dobrze wpisuje się w sytuację tarnowskich azotów. Jestem przekonany, że kadra inżynierska pracująca dla zakładów azotowych nie jest właściwie wykorzystana na obecnym etapie zarządzania naszą firmą i mówię to z pełną świadomością, ponieważ wywodzę się z tego środowiska. Spotykam się z takimi opiniami ze strony pracowników zakładu i ze strony moich kolegów, którzy bardzo interesują się sytuacją tarnowskich azotów. W wypowiedziach tych podkreśla się fakt, że brak jest w zarządzie spółki przedstawicieli środowiska inżynierskiego, a jest to dla tej społeczności rzecz niezwykle ważna, ponieważ ludzie ci od zawsze związani byli ze swoim zakładem pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#EdwardCzesak">Drugą kwestią, którą chciałbym poruszyć jest sprawa szans i zagrożeń dla przemysłu chemicznego w Polsce, do których odnosi się materiał przygotowany przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego. Wśród szans wymienia się między innymi handel emisjami, czyli niewykorzystane limity emisji CO² i N20, natomiast w sferze zagrożeń wymienia się wysokie ceny energii w Unii Europejskiej związane między innymi z ograniczeniami emisji CO². W związku z powyższym moje pytanie kieruję zarówno do pana ministra gospodarki, jak i do pana ministra skarbu państwa, a mianowicie. Zagrożenia wyeksponowane przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego są słuszne i powinny nas wszystkich przestrzegać przed określonymi skutkami wynikającymi z handlu emisjami. Czy i w jaki sposób Ministerstwo Skarbu Państwa kontroluje sposób nadzoru i zarządzania w firmach nad tak dużą wartością, jaką są niewykorzystane limity i jak przygotowywały się firmy do gospodarzenia tym nowym aktywem, zrodzonym z powietrza?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#EdwardCzesak">Z moich informacji wynika, że limit dla Polski wynosi 239.000 tys. ton CO² na lata 2005, 2006 i 2007, podczas gdy w roku 2005 wyemitowano około 205.000 tys. ton. Wartość nadwyżki to 34.000 tys. ton CO². W tym samym czasie na giełdzie tona kosztowała 20 euro, a z informacji podawanych przez media wynika, że Elektrownia Dolna Odra sprzedała swoje nadwyżki po 7 euro. Jeśli tak jest, to widać, że są obszary działalności gospodarczej, aby państwo polskie zyskiwało, a nie traciło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanBury">Z zaciekawieniem słuchałem wypowiedzi panów prezesów spółek sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej, natomiast do mniej interesujących zaliczam wypowiedzi panów ministrów – skarbu państwa oraz gospodarki. Mniej interesujące dlatego, że chyba nikt nie wie, co go czeka, jeśli spełnią się przepowiednie albo zamierzenia panów ministrów. Myślę, że moje słowa potwierdzą zarówno prezesi i członkowie zarządu spółek, jak i przedstawiciele załóg i organizacji związkowych obecni na dzisiejszym posiedzeniu. Moje wrażenia są takie mianowicie, że przejęcie dwóch zakładów chemicznych przez Ciech, a więc Zakładów Chemicznych Zachem i Sarzyna nie miało nic wspólnego ze strategią dla przemysłu chemicznego, ponieważ Ciech nie jest żadnym inwestorem branżowym. Nie jest inwestorem branżowym, który ma nowe technologie i koncepcje. To jest po prostu połączenie kilku firm ze wskazaniem korzyści wyłącznie dla firmy Ciech, bynajmniej nie dla Sarzyny i Zachemu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanBury">Podobnie kształtuje się moja opinia w związku z koncepcjami wysuwanymi wobec Zakładów Azotowych w Tarnowie, Kędzierzynie i Puławach oraz Zakładów Chemicznych w Policach, albowiem odnoszę wrażenie, że w rządzie nie ma jednolitej koncepcji wobec przyszłości tych gigantów. Co więcej, w jednym z fragmentów swojej wypowiedzi pan minister Paweł Szałamacha zawarł takie oto stanowisko, że o losach firm decyduje, być może, sytuacja budżetowa. Jeśli rzeczywiście tak miałoby być, to moim zdaniem jest to błędne podejście do zagadnienia, bo nie wyobrażam sobie, aby od kondycji budżetu państwa zależeć miała ekonomiczna przyszłość jakiegoś zakładu chemicznego i to, czy jego akcje będzie można kupić na giełdzie, czy zainteresuje się nim jakiś inwestor strategiczny oraz to, czy jego właścicielem pozostanie Skarb Państwa. Idąc dalej tym tropem rozumowania, należy przyjąć, że za stan budżetu państwa odpowiadają politycy i rząd. Jeśli stan budżetu jest niezadowalający, to winę za ten stan ponoszą zarówno politycy, jak i rząd. Szczególną odpowiedzialność ponoszą partie rządzące, które obejmując rządy, powinny mieć jasne i klarowne koncepcje gospodarcze. Władze na pewno nie powinny „ćwiczyć” posunięć gospodarczych na funkcjonującym, chociaż wymagającym naprawy przedsiębiorstwie. Zatem czas najwyższy, aby mieć i realizować strategię dla przemysłu chemicznego, która już dawno powinna zostać wdrażana. Nie do pomyślenia jest sytuacja, w której kolejne miesiące trwają dywagacje na temat – który zakład i jak sprywatyzować, który zakład sprywatyzować poprzez emisję akcji, a który poprzez sprzedaż akcji inwestorowi strategicznemu. To nie jest do zaakceptowania. Moim zdaniem rząd musi mieć jasną i klarowną strategię działania na najbliższy rok, ale także na następne pięć i dziesięć lat. Koncepcja musi zawierać odpowiedź na pytania zasadnicze. Czy wzorem krajowego cukrownictwa, energetyki czy farmacji, sektor chemiczny ma być skonsolidowany i pozostać w rękach polskich, czy też ma to być przemysł rozczłonkowany i przeznaczony dla najlepszych inwestorów branżowych z Europy albo nawet spoza naszego kontynentu. I to jest perspektywa do działania dla wszystkich. Dla zarządów firm i dla załóg tych firm liczących nierzadko kilka tysięcy osób, które w mniejszej miejscowości stanowią przytłaczającą większość mieszkańców. W takich miejscowościach zakład podobny do Tarnowa czy Sarzyny stanowi dla niej być albo nie być.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanBury">Dlatego chciałbym usłyszeć od pana ministra Szałamachy konkretne informacje na temat strategii dla przemysłu chemicznego, które zostały zatwierdzone przez rząd i z których wynika, jaka koncepcja prywatyzacyjna będzie realizowana przez następne dziesięć lat. I oczywiście koncepcja musi być uzasadniona jakimiś przekonującymi argumentami, np. koniecznością pozostawienia strategicznych sektorów gospodarki polskiej w polskich rękach. I dlatego musi być powiedziane, że rząd będzie wzmacniał technologicznie te firmy, rozwijał je i inwestował w nie duże środki budżetowe albo giełdowe. Ale takich jasnych i przejrzystych deklaracji zabrakło mi dzisiaj ze strony pana ministra Szałamachy. Kolejna kwestia dotyczy cen gazu, o czym mówili dzisiaj moi przedmówcy, a ściślej różnicy w cenach gazu przeznaczonego dla producentów polskich i gazu, z którego korzystają inni odbiorcy w Europie. Moim zdaniem ta sprawa zaczyna być dramatyczna, albowiem niewielka podwyżka cen gazu sprawia, że wszelkie plany i ambitne zamierzenia zarządów spółek nie zostaną zrealizowane. Podwyżki cen niektórych surowców powodują tak drastyczne skutki, że należy uczynić wszystko, aby je zniwelować albo przynajmniej załagodzić. I to jest zadanie dla rządu.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanBury">Wydaje się więc w świetle tych zagrożeń, że najpóźniej za miesiąc, półtora powinniśmy oczekiwać od pana ministra skarbu państwa konkretnej i jednoznacznej strategii dla przemysłu chemicznego w Polsce. Jeśli chodzi o likwidację Nafty Polskiej SA to spółka ta wielokrotnie przekonała nas o tym, że jest zbędnym i drogim pośrednikiem zarówno dla przemysłu naftowego, jak i dla przemysłu chemicznego. Zatem konieczność jej likwidacji jest dla mnie rzeczą oczywistą i zastanawia tylko powolność tego procesu. Uważam zatem, że jeżeli nie potrafi tego zrobić przedstawiciel rządu i nie chce tego zrobić sama spółka Nafta Polska, bo jest jej dobrze, to służę adresami kancelarii prawnych z Warszawy i Krakowa, które zlikwidują Naftę Polską w ciągu dwóch tygodni. Najpierw przygotują dwie, trzy propozycje rozwiązań podatkowych i prawnych, a potem przeprowadzą likwidację w ciągu dwóch tygodni. W ten sposób załatwimy szybko sprawę bez udawania, że coś chcemy zlikwidować, tylko nam to nie wychodzi. A to, że nam nie wychodzi, widać gołym okiem, albowiem tzw. likwidacja Nafty Polskiej trwa już ponad rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanWyrowiński">Z materiału przedstawionego przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego wynika jedna istotna kwestia, a mianowicie. Struktura polskiego przemysłu chemicznego wydaje się słabo przystosowana do rzeczywistych potrzeb rynku, a cechuje ją generalna nadwyżka mocy produkcyjnych w produktach niskoprzetworzonych i niskowartościowych oraz strukturalne niedobory bazowych chemikaliów organicznych. Zwracam się zatem z pytaniem do pana ministra Pawła Poncyljusza, w wypowiedzi którego nie usłyszałem, jakie mechanizmy polityki przemysłowej mają być wykorzystane przez rząd, aby zmienić niekorzystną sytuację. Niekorzystną sytuację, która charakteryzuje się nadwyżką importu chemikaliów nad eksportem, a zużycie środków chemicznych w Polsce jest jedno z najmniejszych w Europie.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanWyrowiński">Myślę więc, że w strategii polityki przemysłowej powinny być zawarte konkretne propozycje i rozwiązania tych istotnych problemów, ale analizując dostępne materiały, nie znajduje się wiele danych na temat, jak w perspektywie 10 lat znaleźć niezbędne 5.000.000 tys. USD po to, aby przezwyciężyć strukturalny problem przemysłu chemicznego w Polsce. Zapewne w dniu dzisiejszym nie otrzymamy recepty na rozwiązanie tego niezwykle ważnego zagadnienia, natomiast mogę dzisiaj jednoznacznie stwierdzić, że jest to sprawa kluczowa dla sektora chemicznego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanWyrowiński">Chciałbym jeszcze odnieść się krótko do innych kwestii, a mianowicie. Działa w Polsce dobra firma chemiczna, która nazywa się Anwil. To jest firma prywatna i dlatego nie mówi się o niej już od dziesięciu bez mała lat. Nie ma potrzeby mówić o niej na posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa, ponieważ firma ta świetnie sobie radzi na rynku. A co by się stało złego, gdyby w połowie lat dziewięćdziesiątych wzorem Anwilu poszły Zakłady Azotowe w Tarnowie lub Zakłady Azotowe w Kędzierzynie? Gdyby tak się stało, zapewne nie byłoby nas tu dzisiaj. Szanowni państwo, prywatna firma Anwil koncentruje w obrębie koncernu Orlen działalność petrochemiczną, a niedawno zakupili czeską firmę Spolan. Czy to daje coś do myślenia?</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanWyrowiński">Kolejna sprawa, którą chciałbym poruszyć, to odniesienie się do wypowiedzi pana prezesa Cząstkiewicza z Zakładów Azotowych w Kędzierzynie. Otóż porównując informacje przedstawione w tej wypowiedzi z informacjami, jakie prezentowano nam mniej więcej półtora roku temu w czasie burzliwych debat Komisji Skarbu Państwa na temat przyszłości sektora chemicznego, muszę stwierdzić, że są to dwa różne światy. Czy zatem mieliśmy wtedy do czynienia z czarnym pijarem, który przedstawiał jakoby katastrofalną sytuację w Kędzierzynie z zagrażającym niechybnie zakładowi bankructwem? Czy przedstawiano nam wtedy fałszywe dane? Czy może dzisiaj mamy do czynienia z niezbyt prawdziwymi danymi, które przedstawiają świetną sytuację ekonomiczną zakładów z Kędzierzyna, których w zasadzie nie ma potrzeby prywatyzować? Według słów pana prezesa wszystko jest OK i w każdej chwili zakład jest w stanie wygenerować środki na inwestycje na poziomie 300.000 tys. zł. Jak to się dzieje? Może warto powołać komisję śledczą do zbadania tych spraw, bo takie sprzeczności podważają sens naszych spotkań.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanWyrowiński">Chcę wierzyć, że jedynym powodem takich sprzeczności jest to, że Zakłady Azotowe „Kędzierzyn” nie są spółką publiczną i chcę wierzyć także w to, że wyniki omawianych dzisiaj spółek publicznych – Zakładów Chemicznych w Policach i Zakładów Azotowych w Puławach są wiarygodne i oddają stan faktyczny. Powiem więcej, z informacji przekazanej przez kolejnego w ciągu ostatnich dwóch lat prezesa Zakładów Chemicznych w Policach, wyłania się pewien niezbyt dobry zwyczaj chowania do szuflady problemów, które powinny od razu zostać załatwione. Bardzo bym nie chciał, aby wchodzące w roku 2007 na giełdę Zakłady Azotowe w Tarnowie powielały błędy zakładów z Polic. Zatem chciałbym wiedzieć, jakie są rzeczywiste potrzeby inwestycyjne ZA w Tarnowie i na jakiej wysokości powinna być utrzymana emisja akcji? Jakie będą źródła finansowania tych inwestycji? Pytań jest oczywiście bardzo dużo, część zostało już postawionych przez pana przewodniczącego, ale mam nadzieję, że zasadnicze tezy zostały państwu przedstawione, a mianowicie działania rządu dla odwrócenia niekorzystnych tendencji w strukturze polskiego przemysłu chemicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrystianŁuczak">Co prawda pan przewodniczący Aleksander Grad apelował o to, aby nie wracać do historii, ale jak tu nie wracać do historii, kiedy jest się w tak historycznym miejscu. Jak tu nie wrócić do historii pierwszych dni zakładów sprzed 80 laty, kiedy to decyzją ówczesnego rządu powołano do życia wspaniałą kartę polskiej chemii w Tarnowie–Mościcach. Dzisiaj natomiast biorę udział w kolejnym posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, na której omawiamy sprawy wielkiej wagi, a mianowicie przyszłość polskiego przemysłu chemicznego. Usłyszeliśmy wiele informacji ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, ze strony Ministerstwa Gospodarki oraz także ze strony Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego i mogę stwierdzić, że wśród informacji rządowych nie zmieniają się trzy podstawowe wytyczne. Są to: uchwalona 4 czerwca 2002 Strategia dla przemysłu chemicznego na lata 2002–2010, przyjęta 12 listopada 2003 Strategia dla sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej oraz rekomendacja Rady Ministrów dla ścieżki prywatyzacyjnej, przyjęta w dniu 8 listopada 2004.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrystianŁuczak">Następnie mamy informację, że w dniu 29 listopada 2006 rząd sprzedał spółce Ciech Zakłady Chemiczne Zachem i Sarzyna, a potem informację z 27 października 2006 o wycofaniu się ze sprzedaży Zakładów Azotowych w Tarnowie oraz w Kędzierzynie. Kolejną informacją jest wiadomość z 6 lutego 2007 o likwidacji Nafty Polskiej, ale nie jest to ostatnia informacja. Proszę mi wierzyć, że tych informacji będzie więcej do momentu, w którym rząd nie zajmie stanowiska w sprawie strategii dla przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KrystianŁuczak">Z danych przytaczanych przez prezesa Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego wynika, że brak polityki w odniesieniu do przemysłu chemicznego w sytuacji przynależności Polski do Unii Europejskiej, oznacza likwidację polskich interesów w ramach tej unii. Jednak ja nie chcę jako członek Komisji Skarbu Państwa spotykać się na posiedzeniu Komisji z takimi oto faktami lub być z nimi konfrontowanym. W informacji nadesłanej przez ministra skarbu państwa czytamy „W planach budżetowych na 2007 rok uwzględniono przychody ze zbycia następujących spółek: Zakładów Chemicznych „Police” i Zakładów Azotowych „Puławy”. A co ja dzisiaj słyszę od pana ministra Szałamachy – „roku 2007 Zakłady Chemiczne w Policach nie zostaną sprzedane, a sprzedaż Puław zależy od budżetu”.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#KrystianŁuczak">Natomiast w informacji ministra gospodarki zawarto następujący pasus w tzw. Wnioskach: „Z uwagi na możliwość pogorszenia się koniunktury w branży, jak również znaczne potrzeby inwestycyjne konieczna jest pilna kontynuacja procesów prywatyzacji Zakładów Azotowych Tarnów S.A. i Zakładów Azotowych „Kędzierzyn” SA”. Ten sam minister gospodarki w przytaczanej informacji pisze również „W dniu 21 listopada 2006 roku odbyło się z inicjatywy ministra gospodarki spotkanie w Ministerstwie Skarbu Państwa z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki z członkami zarządu spółek PKN Orlen i Zakładów Azotowych Anwil w celu omówienia działań inwestycyjnych na terenie Polski przez wyżej wymienione spółki w sektorze przemysłu chemicznego. Zarządy spółek potwierdziły zainteresowanie udziałem w prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie i w Kędzierzynie-Koźlu”. Natomiast w informacji nadesłanej przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego mamy taki zapis „Koncepcja tworzenia polskich stosunkowo dużych koncernów chemicznych czy grup kapitałowych działających w regionie jest niezwykle ciekawa i perspektywiczna, oznacza jednak w pierwszym okresie wyprowadzenie kapitału z Polski dla przejęć zagranicznych, czyli Govora w Ciechu, Spolana dla Anwilu i zakłady Kaucuk Kralupy dla Dworów”.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#KrystianŁuczak">Zatem chcemy prywatyzować czy nie chcemy prywatyzować? Czy dobry polski kapitał musi inwestować za granicą, a kapitał zagraniczny nie może inwestować w Polsce? Pan minister Paweł Poncyljusz w swojej dzisiejszej wypowiedzi rozpoczął od zapewnienia, że nie powie nic więcej aniżeli to, co powiedział pan minister Paweł Szałamacha, tym bardziej że informacje ministra Szałamachy są bardzo świeże i nie opatrzone jeszcze żadnymi dokumentami. Jeżeli tak jest, to na czym ma opierać swoje stanowisko członek Komisji Skarbu Państwa taki jak ja? Na czym mam budować przeświadczenie o tym, że jako mandatariusz zaufania społecznego jestem w stanie zatroszczyć się o prawdziwe informacje na temat majątku Skarbu Państwa? A na marginesie dzisiejszej powtórki z historii zakładów azotowych pragnę powiedzieć następującą sentencję – kto nie rozumie historii, ten nie jest w stanie udźwignąć wyzwania dnia jutrzejszego. Proszę więc o to, abyśmy z historii goszczących nas dzisiaj Zakładów Azotowych w Tarnowie wyciągnęli stosowne wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejCzerwiński">Chciałbym zwrócić uwagę państwa na kilka spraw, dla których pojawiliśmy się tu dzisiaj. Po pierwsze widzę u moich wszystkich przedmówców głęboką troskę o to, jaka będzie przyszłość zakładów chemicznych, ich załogi, ich produktów, ale niestety nie usłyszałem szczypty optymizmu na temat drogi prywatyzacyjnej, którą mamy podążać. Sam odczuwam coraz większy niepokój o losy przedsiębiorstwa, ponieważ nie słyszałem w wypowiedziach przedstawicieli rządu jasno sformułowanego harmonogramu działania. Przypomnę, że materia nie znosi próżni, a rynek pozostanie rynkiem. Ustawami nie zdobędziemy sobie wpływów na ceny, których poziom wyreguluje rynek. Dotyczy to oczywiście również cen na produkty chemiczne i w przypadku wysokich cen na chemikalia w Polsce, tańszy i lepszy produkt do nas prędzej czy później dotrze. Dotrze do nas nawet wtedy, jeśli obłożymy się naokoło różnego rodzaju barierami i zaporami. Warto uzmysłowić sobie to, co powiedział pan poseł Jan Bury, a mianowicie. Upłynęło półtora roku od czasu ukonstytuowania się nowego rządu, ale nie słychać żadnych klarownych zapowiedzi odnośnie do realizacji zapowiadanej polityki. Najbardziej klarowną zapowiedź słyszałem od pana ministra Andrzeja Mikosza i może dlatego pana ministra już nie ma w rządzie. Zresztą w podobnym duchu komentował to siedzący obok mnie pan poseł Marek Suski.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejCzerwiński">Proszę państwa, brak koordynacji pomiędzy Ministerstwem Skarbu Państwa i Ministerstwem Gospodarki jest widoczny, czego nie chcę oceniać, ale też nie chcę tego przemilczać. W Ministerstwie Gospodarki działa bardzo prężnie i z zaangażowaniem pan minister Piotr Naimski, który zadanie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju realizuje bez zastrzeżeń. A co oznacza termin – wzrost bezpieczeństwa energetycznego kraju? Myślę, że dla menedżerów przemysłu chemicznego znaczy to, że wkrótce ich produkty będą niekonkurencyjne ze względu na cenę, która musi uwzględniać rosnącą cenę gazu. A proszę pamiętać, że Sejm niedawno uchwalił ustawę o obowiązujących magazynach gazu, obowiązujących także przedsiębiorstwa używające gaz do celów technologicznych. Co więcej, przepisy szczegółowe tego aktu prawnego nakazują doliczenie kosztów obowiązkowych inwestycji magazynowych do kosztu działania przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejCzerwiński">Proszę teraz spróbować wytłumaczyć finalnym odbiorcom produktów chemicznych, że koszt podejmowanych inwestycji musi być doliczony do cen produktów, a wszystko to dzieje się w celu podniesienia poziomu bezpieczeństwa. Jeśli dywersyfikacja dostaw gazu, nowe złoża i realizacja hasła „Bezpieczeństwo energetyczne” pociąga za sobą kolejne zobowiązania, to wiadomo jest, że gaz będzie drożał. I to, panie ministrze, należy jasno i konkretnie powiedzieć menadżerom przemysłu chemicznego w Polsce. Odnosząc się do kwestii związanych z konsolidacją i prywatyzacją, pragnę stwierdzić co następuje. Otóż jeśli celem ministra skarbu państwa jest zapewnienie stałych dochodów z tytułu dywidendy pobieranej od spółek skarbu państwa, to mogę się z tym zgodzić pod jednym wszakże warunkiem. Ów warunek jest taki, że na Giełdzie Papierów Wartościowych funkcjonują dobrze zarządzane i sprawne firmy, które po przygotowaniu do prywatyzacji zyskają uznanie akcjonariuszy, którzy to uznanie wyrażą w zakupie akcji. Natomiast, jeśli w obrocie publicznym znajdą się akcje ręcznie sterowanych decyzjami ministerialnymi spółek skarbu państwa, które na dodatek uwikłane będą w układy zbiorowe, to nawet największa atrakcyjność oferty prywatyzacyjnej nie zapewni odpowiedniej ilości kapitału akcyjnego. Pozwolą państwo na jeszcze jedną uwagę dotyczącą ręcznego sterowania przedsiębiorstwami. Otóż we wnioskach prywatyzacyjnych czyta się i słyszy opinie o tym, że „rząd będzie się starał aktywizować krajowe firmy chemiczne, szczególnie PKN Orlen, w zakresie przedsięwzięć inwestycyjnych na terenie Polski”. Nie uważam takiego postępowania za słuszne, albowiem dobrze zarządzana firma nie może ulegać naciskom i inwestować wbrew prawidłom rynku, bo to w globalnej ekonomii może się zakończyć katastrofą. Na zakończenie pragnę oświadczyć, że w tej trudnej sytuacji oczekiwałbym od rządu determinacji, zaangażowania i optymizmu nawet w wypowiedziach publicznych, co dawałoby szczyptę nadziei na to, że sytuacja zostanie opanowana.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejCzerwiński">Niestety, mam zupełnie inne odczucie, że mianowicie sytuacja nie jest kontrolowana i że nie wykorzystuje się nadarzających się okazji, a w ogóle jakoś to będzie. Utwierdzają mnie w tym niedobrym przeczuciu otrzymywane materiały, zawierające sprzeczności i niekonsekwencje, czego dowodem sprawa z bielą tytanową. Nie będąc chemikiem, nie chciałbym się w tej kwestii wypowiadać autorytatywnie, ale przeczytałem wnikliwie materiały informacyjne. Otóż jeden z prezesów spółki zapewniał o tym, że zwiększy produkcję bieli tytanowej do poziomu 67.000 tys. ton, natomiast przedstawiciel innej firmy opowiadał o kłopotach finansowych z powodu malejącej na rynku ceny bieli tytanowej. Wydaje się, że jeżeli ktoś zapowiada ofensywę na rynku z jakimś produktem, to powinien wiedzieć co robi. Jeśli jednak jednocześnie ktoś inny podaje w wątpliwość zasadność takiej ofensywy rynkowej, mając odpowiednie argumenty, to ja, jako niefachowiec w tej branży zaczynam się niepokoić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MałgorzataOstrowska">Ponieważ w dzisiejszej dyskusji poruszono już wiele wątków i tematów, to ograniczę się tylko do tych, o których jeszcze nie mówiono. Jeśli państwo pozwolą, w pierwszej części mojego wystąpienia odniosę się do wystąpień przedstawicieli rządu, natomiast w drugiej części do wystąpień prezesów spółek. Cieszę się, że pan minister Paweł Szałamacha jest sfrustrowany, chociaż nikomu nie życzę tego niemiłego stanu ducha, ale może w tym przypadku będzie to stan twórczy. Pan minister jest sfrustrowany faktem zbyt długiego i przeciągającego się procesu „odzyskiwania” akcji Skarbu Państwa przekazanych w swoim czasie do Nafty Polskiej. W tym momencie chciałabym przypomnieć, że Nafta Polska jest stuprocentową spółką Skarbu Państwa, czyli mamy do czynienia z odzyskiwaniem akcji Skarbu Państwa ze Skarbu Państwa dla Skarbu Państwa. Jeśli to jest przedmiot strategii działania rządu, jedyny i najważniejszy, to spieszę złożyć gratulacje. We wszystkich wypowiedziach przedstawicieli firm oraz w wypowiedziach posłów przejawia się, i słusznie, jedna zasadnicza konstatacja, że w deklaracjach przedstawicieli rządu brakuje konkretnej i jasno określonej strategii rządu dla przemysłu chemicznego. A sytuacja firm przemysłu chemicznego nie jest taka sama. Część firm jest od dawna w rękach prywatnych i radzą sobie całkiem nieźle, część spółek trafiła na Giełdę Papierów Wartościowych, a jeszcze inna część pozostaje w rękach Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MałgorzataOstrowska">Zatem tworzenie teraz jakiegoś bardzo ambitnego programu konsolidacji przedsiębiorstw sektora chemicznego wydaje się w mojej ocenie zbyt późne, a przypomnę, że takie idee już były brane pod uwagę. Zostały jednak przez branżę odrzucone. Była to próba ograniczenia wzajemnej konkurencji pomiędzy sobą poprzez stworzenie konsolidacji produktowej, ale, jak wspomniałam, została przez podmioty branży chemicznej odrzucona, albowiem podmioty te obrały sobie indywidualną ścieżkę rozwoju. Czy dobre okazały się te ścieżki, czas pokaże. W każdym razie jedne firmy radzą sobie niezgorzej, inne trochę mniej, ale zobaczymy, jak się to będzie rozwijało. Uważam, że hasła odzyskiwania akcji dla Skarbu Państwa są trochę puste, panie ministrze, ponieważ pan nie mówi tego, co pan zamierza zrobić z tymi akcjami. Owszem słowa o tym, że chce się zwiększyć wartość firmy są bardzo szlachetne i każdy właściciel powinien dbać o firmę, ale nie rozumiem tych pomysłów, które determinują Skarb Państwa do takiego działania, aby otrzymać premię za zarządzanie akcjami.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MałgorzataOstrowska">To brzmi tak, jakbyśmy się zupełnie cofnęli w czasie o piętnaście lat i nie rozumieli pojęć takich jak: wolny rynek, konkurencja i wolny wybór. Tak więc przy całej niechęci rządu do prywatyzowania, o czym skutecznie przekonali nas państwo w ciągu minionego półtora roku, trzeba będzie przedstawić jakąś skuteczną koncepcję prywatyzacji. Tym bardziej że część środowiska przemysłu chemicznego cieszy się z faktu, że jesteśmy w Unii Europejskiej, albowiem dzięki istnieniu dwuwalutowości wyniki ekonomiczne są lepsze. Oczywiście nie wspomnę teraz o innych aspektach gospodarczych, które pozytywnie wpływają na nasze życie po przystąpieniu Polski do wspólnoty. Jeżeli więc uznamy te uwarunkowania za pozytywne, to musimy zwracać uwagę na otoczenie, ale nie w taki sposób, aby nasz kraj coraz bardziej uważany był za skansen w Europie Środkowej. Zatem uważam, że samo blokowanie wszelkich możliwych gałęzi gospodarki przed prywatyzacją, nie jest kluczem do sukcesu, nawet przy założeniu, że istnieją branże, w których warto dla państwa zachować strategiczne aktywa. A więc przyszedł czas na refleksję i pora zacząć działać po nowemu, zgodnie z tym, o czym mówił pan premier Jarosław Kaczyński na konwencji Prawa i Sprawiedliwości. A mówił on o tym, że już dosyć z rozliczeniami i pora wziąć się za gospodarkę. Zatem wyrażam nadzieję, że państwo się przebudzicie i zaproponujecie coś premierowi, bo na razie nie wygląda to najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MałgorzataOstrowska">Przyłączam się więc do apeli moich przedmówców o jasną i klarowną strategię dla przemysłu chemicznego, a nie błądzenie po omacku i łapanie na chybił trafił. I na tym tle chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię. Pan minister Paweł Szałamacha był łaskaw źle się wyrazić o sprawie wniesienia akcji Ciechu do Kompanii Węglowej. Przypomnę jednak panu, że Kompania Węglowa i Ciech posiadały wspólne plany inwestycyjne, ale o tym nie omieszkał pan wspomnieć. Nie wiem doprawdy, jakie wspólne plany inwestycyjne będą miały Ruch SA z Kompanią Węglową czy też z Polską Miedzią. Jeśli takowe istnieją, to proszę je nam przedstawić, bo, póki co, plany resortu skarbu państwa są mało zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MałgorzataOstrowska">To, że istnieje koncepcja zamiany jednych aktywów na inne, dlatego że nie podoba się obecność akcji Ciechu w Kompanii Węglowej, to stanowczo za mało. Tym bardziej że nie padło żadne uzasadnienie merytoryczne, bo za takie nie można uznać pańskich dzisiejszych wyjaśnień. Na czym ma polegać cała ta transakcja, poza tym, że Kompania Węglowa poprawi swoje wyniki finansowe. Innego interesującego akcentu nie widzę i nie widzę też żadnego wspólnego pomysłu inwestycyjnego nowych akcjonariuszy. Nic nam o tym nie wiadomo. Ale być może, nie ma takich pomysłów. Byłoby zresztą dobrze poinformować Komisję o wartości akcji płynnych, które napłyną do Kompanii Węglowej w zamian za akcje Ciechu, albowiem zobowiązania rządu dotyczące dokapitalizowania Kompanii Węglowej są znacznie większe.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MałgorzataOstrowska">Odnosząc się do strategii dla przemysłu chemicznego, o której mówił pan minister Paweł Poncyljusz, informując o koncepcji restrukturyzacji i konsolidacji, dla której jednakowoż nie ma jeszcze akceptacji Rady Ministrów, pragnę stwierdzić, że nie jest to jeszcze żadna strategia. Być może są to pierwsze pomysły na to, jak tę strategię przedstawić. Ja jednak ostrzegałabym przed rezygnacją z uprawiania polityk sektorowych, albowiem można pogodzić politykę sektorową z polityką horyzontalną i czynić te dwie rzeczy w sposób równoległy. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą, a jest jeszcze dużo programów do wykorzystania. Na przykład pomoc publiczna, która, jak wiadomo, ukierunkowana jest na wspieranie programów sektorowych. Zatem nie warto zbyt wcześnie i pochopnie rezygnować z pewnych instrumentów, które oferuje Unia Europejska. Cieszy również szlachetna postawa pana prezesa Nafty Polskiej, który wyraża zadowolenie z faktu, że likwiduje spółkę, w której jest zatrudniony. To rzeczywiście postawa godna naśladowania, prosiłabym jednak o to, aby pan prezes Nafty Polskiej przedstawił nam dokładny harmonogram likwidacji spółki, wynikający z przepisów kodeksu spółek handlowych po to, abyśmy się wzajemnie nie omamiali kolejnymi terminami.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MałgorzataOstrowska">Może warto przypomnieć państwu, że spółka Nafta Polska miała swoje cele, które realizowała na rzecz Skarbu Państwa z lepszym lub gorszym skutkiem, jednak uznaliśmy w debatach to, że misja tej spółki wyczerpała się. Stało się to w momencie, w którym branża chemiczna odrzuciła wspólne programy konsolidacyjne i nie było już motywacji ku temu, aby kontynuować misję. Trzeba się z tym pogodzić i należy się z tym pogodzić, ale przede wszystkim nie opowiadać o tym, że odzyskujemy akcje Skarbu Państwa dla Skarbu Państwa. Muszę przyznać, że to wyjątkowo śmieszna koncepcja. Chciałabym jeszcze odnieść się do wypowiedzi panów prezesów omawianych dzisiaj spółek, a szczególnie do tego fragmentu, w którym jeden z panów prezesów mówił o chowaniu do szuflady problemów przez poprzednie zarządy. Czyli w myśl zasady, że tamci byli źli, a tylko ja jestem dobry.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MałgorzataOstrowska">Z całą pewnością panowie, którzy nie tak dawno temu zajmowali stanowiska w spółkach, o których dzisiaj mówimy, powinni zapoznać się dogłębnie ze stanem firmy w ostatnim okresie i w okresie poprzedzającym po to, aby mieć wiedzę na temat tego, co te firmy przeszły i czego doświadczyły. Ale właśnie te doświadczenia teraz procentują w niektórych przypadkach i obecnie można się chlubić wzrastającymi przychodami i zwiększającym się zyskiem. To bardzo ładnie się ogląda, ale trzeba umieć zdać sobie sprawę, że z czegoś to się wzięło. Jedna z firm tłumaczy się, że dywersyfikacja produktowa, którą realizuje, nadszarpnęła kondycję finansową i spowodowała obniżenie wyniku ekonomicznego. Można to zrozumieć, jeśli taką strategię przyjęto i jest ona realizowana. Natomiast proszę panów prezesów, aby szanowali przeszłość swoich firm i wyniki pracy tych wszystkich, którzy byli przed nimi. Bo za lat kilka wasi następcy też będą szanowali waszą pracę. A zrobiono kawał roboty w Tarnowie i Kędzierzynie, a także w Policach i Puławach. Mogliśmy się różnić w koncepcjach, strategiach realizacyjnych i drogach rozwoju, ale zawsze wygrywało ostatecznie to, co zaproponowały zakłady i były w stanie realizować jako przemyślane strategie. Można zaakceptować strategię i harmonogram działań przyjęte przez radę nadzorczą ZAT, o której mówił pan prezes Drac-Tatoń, ale dobrze by było, gdyby pan prezes dopilnował jej realizacji. Aby nie dochodziło do sytuacji, w której zmienia się koncepcję w istotnych dla spółki momentach, na przykład w chwili, w której zaplanowano debiut giełdowy. Długo można by opowiadać o chlubnej przeszłości firmy, w której dzisiaj gościmy i być może pojawi się okazja do tego, aby zrobić monografię całej branży, co może przyczynić się do bardziej trafnego formułowania wniosków. I na koniec prośba do prezydium naszej Komisji o to, aby zdyscyplinować rząd w kilku kwestiach, nie wyłączając punktualnego przyjazdu na umówione spotkania. Ale przede wszystkim chodzi o to, aby rząd realizował własne strategie w branży chemii ciężkiej, której w chwili obecnej nie ma, bowiem jest gdzieś zawieszona. Mam nadzieję, że moje czasem kąśliwe uwagi spowodują działanie panów ministrów, bo jest to ostatni moment na to, aby razem coś przemyślanego zaproponować dla sektora chemicznego. A rolą Komisji Skarbu Państwa jest przypilnowanie tego. Taki jest podział ról.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MałgorzataOstrowska">Moja ostatnia już uwaga dotyczy fragmentu wypowiedzi pana przewodniczącego, posła Aleksandra Grada, który wypowiadał się z troską o braku ludzi z lokalnego środowiska w kierowniczych gremiach spółek. Zdaniem pana przewodniczącego ludzie związani z lokalnym środowiskiem lepiej dbają o firmy, w których otoczeniu żyją. To jest prawda, taka metoda działania sprawdziła się już w wielu miejscach, natomiast obsadzanie stanowisk osobami pochodzącymi z zupełnie innych regionów, nie znających firmy i nie rozumiejących branży, jest traceniem cennego czasu. A merytoryczne wsparcie ze strony takich osób jest na ogół bardzo niewielkie i chyba lepiej jest, jeśli w branży więcej mogą decydować ludzie, którzy z niej wyrastają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderGrad">Chciałbym państwa poinformować, że na koniec posiedzenia naszej Komisji zaproponuję przyjęcie dezyderatu, który będzie uwzględniał wszystkie uwagi i postulaty państwa posłów. Jednocześnie proszę wszystkich mówców o skracanie wypowiedzi, ponieważ powoli wykraczamy pond zaplanowane ramy czasowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TomaszGarbowski">Miałbym kilka pytań do panów ministrów. Pierwsze pytanie dotyczy tezy Ministerstwa Skarbu Państwa, że najlepszą metodą wyceny rynkowej wartości danej firmy stanowi Giełda Papierów Wartościowych. W takim razie przytoczę odnośne dane. Otóż według danych giełdowych Zakłady Chemiczne „Police” straciły w czasie ostatniego półtora roku około 30 procent ze swojej wartości, natomiast Zakłady Azotowe „Puławy” zyskały zaledwie kilka procent. A przecież mamy okres wyjątkowej koniunktury i spółki giełdowe zyskują na wartości po kilkadziesiąt procent. Jak więc ocenić nadzór właścicielski nad tymi firmami? Druga kwestia. Do końca 2006 roku wszystkie firmy sektora chemicznego w Polsce miały uzyskać tzw. pozwolenie zintegrowane, niezbędne w dalszym prowadzeniu działalności. Jednak do końca wspomnianego okresu uzyskało to pozwolenie tylko blisko połowa firm chemicznych. To powoduje, że tego pozwolenia nie posiada szereg spółek stanowiących własność Skarbu Państwa. Jak więc ocenić w tym kontekście sprawność działania nadzoru właścicielskiego?</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#TomaszGarbowski">Następne moje pytanie dotyczy Zakładów Azotowych w Tarnowie, wobec których resort skarbu państwa przewidział prywatyzację poprzez sprzedaż akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych. Czy zatem dokonano szacunkowej wyceny wartości zakładów, biorąc pod uwagę konieczność realizacji porozumienia układowego oraz przewidywane nadejście stagnacji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych? Następne moje pytanie dotyczy współpracy z radami pracowniczymi zakładów sektora chemicznego i kieruję je również wobec pana ministra Pawła Szałamachy. Jak pan minister ocenia współpracę z radami pracowniczymi spółek skarbu państwa, a także z organizacjami związków zawodowych? Czy przewidziane są negocjacje z inwestorami zagranicznymi w procesie prywatyzacji Zakładów Azotowych w Kędzierzynie, które pan minister Szałamacha ocenił na około 800.000 tys. zł? Czy takiej wielkości wpływów do budżetu państwa z tytułu prywatyzacji tych zakładów należy się spodziewać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WiesławWoda">Jestem posłem ziemi tarnowskiej, ale nie jestem członkiem Komisji Skarbu Państwa. Otóż od roku 1994 śledzę prace nad przekształceniami własnościowymi w tarnowskich azotach i muszę przyznać, że stan rzeczy jest taki sam jak w roku 1994. W związku z tym proponuję zamieścić w przyszłorocznym planie pracy Komisji Skarbu Państwa wizytę w Zakładach Azotowych w Tarnowie w dniu 21 marca 2008 i idę o zakład, że sytuacja nadal będzie niezmienna, a my w naszej dyskusji będziemy w punkcie wyjścia. Pan minister Paweł Szałamacha zachęca nas do tego, aby nie mówić o prywatyzacji na rzecz Petro Carbo Chem AG, więc ja nie chcę mówić, ale chcę pewne fakty przypomnieć. Otóż w dniu 3 kwietnia 2006 roku podpisano umowę prywatyzacyjną, a w dniu 27 października 2006 po siedmiu miesiącach podjęto decyzję o niekierowaniu wniosku prywatyzacyjnego do Rady Ministrów. Zatem wynika z tego, że bardzo długo zastanawiano się w gremiach decydenckich nad tym, co zrobić z podpisaną umową. Ale skoro nie mamy o tym mówić, spuśćmy zasłonę milczenia nad tymi wydarzeniami, chociaż niemówienie o tym nie jest rzeczą łatwą. Na licznych spotkaniach poselskich ludzie pytają o te kwestie i mają do tego prawo.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WiesławWoda">Chciałbym jeszcze zapytać o zwrot akcji azotów tarnowskich do Ministerstwa Skarbu Państwa z Nafty Polskiej. Proszę powiedzieć otwarcie panie ministrze, jaka jest prawdziwa przyczyna likwidacji Nafty Polskiej? Czy powodem jest niesprawność zarządzania w Nafcie Polskiej, czy może jest to struktura zbyt kosztowna? A może powodem jest niekompetencja w działaniu Nafty Polskiej i utrata zaufania ze strony władz? Uważam, że oczekiwanie na to, aż nastąpi likwidacja tej spółki po to, aby przeprowadzić przekazanie akcji do Skarbu Państwa jest błędem, ponieważ potrwa to jeszcze długo. Kolejna kwestia dotyczy prywatyzacji zakładów tarnowskich w drodze sprzedaży akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ale co zamierza resort uczynić w sprawie inwestycji, przecież tego rodzaju przedsiębiorstwo potrzebuje środki finansowe na inwestycje i potrzebuje gwarancji? Proszę pamiętać o tym, że postęp w chemii na świecie jest bardzo szybki, a przy „stabilizacji” funkcjonowania osiemdziesięcioletniego zakładu, będzie to oznaczać cofanie się, a nie rozwój.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WiesławWoda">Czy pan minister skarbu państwa przewiduje wydzielenie pakietu akcji dla drobnych inwestorów giełdowych? Czy drobny ciułacz akcji, taki jak mówiący te słowa, będzie miał szansę na zakup akcji, czy raczej przewiduje się udział wyłącznie wielkich, strategicznych inwestorów? Chciałbym jeszcze zapytać pana prezesa Witę o to, jak ocenia sytuację w produkcji nawozów azotowych? A pytam o to dlatego, że nadchodzi sezon dla nawozów i chciałbym wiedzieć, jak kształtuje się popyt, podaż oraz cena na rynku? I uwaga ostatnia. Otóż trzeba na bieżąco śledzić wszystkie media, aby być dobrze poinformowanym o składzie zarządu tarnowskich azotów, ponieważ sytuacja zmienia się z tygodnia na tydzień. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania, powołuje się osoby z zewnątrz, które po zapoznaniu się z nowym otoczeniem i zakładem zostają odwołane. Obecnemu zarządowi życzę jak najlepiej i oby ich pan minister nie odwoływał, jednak doświadczenie pokazuje na coś innego. Powołuje się anonimowe osoby nie wiadomo skąd i po kilku miesiącach funkcjonowania osoby takie rozpływają się po prostu we mgle. Uważam zatem, że tego rodzaju polityka kadrowa jest jedną z przyczyn kłopotów Zakładów Azotowych z Tarnowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#UrszulaAugustyn">Nie będąc członkiem Komisji Skarbu Państwa, chciałabym jednak odnieść się w kilku słowach do sytuacji i spraw, które dotyczą nas mieszkańców Tarnowa. Jako poseł tej ziemi spotykam się z pracownikami zakładów azotowych, więc jakiś obraz sytuacji w zakładzie mam. Kilku moich przedmówców podniosło wątek częstych zmian personalnych, a ja chciałabym powiedzieć na ten temat coś więcej. Otóż z moich informacji wynika, że w ciągu ostatniego roku nastąpiło siedem zmian personalnych w składzie zarządu spółki, a nowo powoływane osoby pochodzą a to z Warszawy, a to z Krakowa, a to z Katowic. Słowem z bardzo wielu stron Polski. Natomiast w składzie rady nadzorczej zakładów było w ciągu ostatniego roku jedenaście zmian.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#UrszulaAugustyn">Przy tej okazji powiem państwu, że bardzo spodobało mi się jedno zdanie z wypowiedzi pana prezesa Wity, który powiedział, że Zakłady Azotowe w Tarnowie posiadają kadrę o wysokim poziomie kwalifikacji, ale tego zdania najprawdopodobniej nie słyszeli mocodawcy pana prezesa, bowiem nie potrafią w Tarnowie znaleźć nikogo, kto znałby się na chemii i mógłby te zakłady poprowadzić. Ostatnio w czasie debaty sejmowej zapytałam pana ministra Pawła Szałamachę o to, jakie będą koszty odstąpienia od prywatyzacji zakładów tarnowskich. W odpowiedzi na moje pytanie usłyszałem tylko stwierdzenie „strachy na lachy”. Ale spróbujmy panie ministrze policzyć koszty odpraw dla byłych członków zarządu spółki i członków rady nadzorczej, przeanalizować gorsze wyniki finansowe osiągane przez spółkę, to może przekonamy się, że zakłady tarnowskie już teraz ponoszą koszty odstąpienia od prywatyzacji. I koszty te wcale nie są takie małe, a o tym mógłby coś powiedzieć pan prezes Wita, który ma pełną orientację na temat wysokości kwoty wypłaconej z tytułu odpraw dla odchodzących członków zarządu i rady nadzorczej. Skoro mówimy o sprawach personalnych, to chciałabym zapytać pana prezesa Witę o sytuację wśród pracowników firmy. Z moich rozmów wynika nie tylko to, że pracownicy są nie tylko niezadowoleni, ale także zaniepokojeni przeciągającą się sytuacją i niepewnością z bardzo prostej przyczyny. Jeszcze niedawno pracownicy mieli perspektywę całkiem przyzwoitego pakietu socjalnego i perspektywę stabilizacji zawodowej, a nawet udział w zyskach poprzez system podwyżek. Wszystko to jednak legło w gruzach i nie wiadomo, co będzie dalej, a my – ludzie interesujący się tą tematyką zawodowo – nie potrafimy im pomóc, bo sami nie wiemy. Jeszcze niedawno pan minister Paweł Szałamacha obiecywał, że w lutym 2007 będzie już wiadomo, jakie są dalsze kroki wobec Tarnowa. Dzisiaj pan minister zaczyna swoją wypowiedź od słowa „najprawdopodobniej”, czyli w dalszym ciągu nie wiadomo, jakie będą najbliższe i dalsze losy spółki.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#UrszulaAugustyn">A przecież czas biegnie nieubłaganie i nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że na jesieni tego roku otrzymamy prospekt emisyjny zakładów azotowych. Jeżeli trzymać się wersji prywatyzacji przez giełdę, to możliwy jest termin przyszłoroczny. Tymczasem doradca prywatyzacyjny pan Gwiazdowski utrzymuje, że jeżeli wejście na giełdę „Tarnowa” nie nastąpi w tym roku, to prawdopodobniej nastąpi katastrofa. A przecież pan Gwiazdowski jest autorytetem w tych sprawach w środowisku i to znaczącym. Więc jeżeli znaczące autorytety przestrzegają przed pewnymi konsekwencjami, to może należałoby zrewidować decyzje, które są podejmowane. Zresztą atmosfera niepewności i destabilizacji udziela się nie tylko pracownikom zakładów, podobnie reagują wszelkiego rodzaju przedsiębiorcy realizujący zlecenia na rzecz azotów, na przykład w ochronie lub transporcie, którzy nie wiedzą, jak mają przygotowywać się do kolejnych transformacji zakładu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#UrszulaAugustyn">Konkluzja tego wątku jest taka, że deklaracje składane przez zarząd spółki o tym, że największą wartością firmy są zawsze zatrudnieni w niej ludzie, nie są chyba całkowicie szczere. Mam poważne wątpliwości co do szczerości tych deklaracji. I sprawa ostatnia. Chciałabym zapytać pana ministra Pawła Szałamachę o to, jaka powinna być wartość zakładów azotowych w Tarnowie, żeby zrównoważyć kwotę, którą deklarował niedoszły inwestor, który prawie czuł się nabywcą większościowego pakietu akcji zakładu. Czy zatem jest jakaś wycena aktualnej wartości firmy, która byłaby wskazówką dla ewentualnego przekazania spółce środków finansowych, które utraciła w wyniku rezygnacji ze współpracy z PCC?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekSuski">Miałem nie zabierać głosu w dzisiejszej debacie, ale moje koleżanki i koledzy niejako wymusili na mnie te parę zdań, które chcę państwu powiedzieć. Doszło nawet do tego, że byłem cytowany, chociaż nie wypowiadałem się w sposób oficjalny. Dlatego też nie będę przytaczał tych sformułowań, których oni używali, ponieważ uważam, że cytowanie zasłyszanych opinii nie należy do dobrego tonu. A z tego, co powiedziałem, nie wycofuję się i się tego nie wstydzę. Wracając do meritum spraw, powiem w ten sposób. Z oceny dzisiejszej dyskusji widać wyraźnie, że obietnice realizacji nowej polityki właścicielskiej Prawa i Sprawiedliwości jak choćby zlikwidowanie Nafty Polskiej są aprobowane. Nawet pan poseł Krystian Łuczak domagał się tego w swoim wystąpieniu, a zatem sukces rządu jest oczywisty, albowiem rząd przekonał oponentów do swoich decyzji, które przedtem były krytykowane.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarekSuski">Teraz opozycja domaga się wręcz szybszego realizowania programu gospodarczego Prawa i Sprawiedliwości, więc słowa pana Ludwika Dorna okazały się prorocze – „Nawet ci, którzy nie są z nami, też są z nami, ale jeszcze o tym nie wiedzą”. Cieszymy się więc z tego, że opozycja nas wspiera, co, mam nadzieję, będzie istotnym impulsem dla przyspieszenia działań rządu. Rzeczywiście, pewne procesy odbywały się powoli, ale to dlatego, że nie mieliśmy pewności, czy nasze działania znajdują aprobatę opozycji. Dzisiaj już jesteśmy przekonani, że aprobata naszych działań jest, więc realizacja polityki właścicielskiej będzie przyspieszona. Mam głęboką nadzieję, że panowie ministrowie wezmą to pod uwagę, a mówiąc bardziej poważnie, niektóre procesy realizowane były zbyt wolno. Nie zmienia to jednak faktu, że okres pierwszego działania rządu Prawa i Sprawiedliwości zakończył się sukcesem, albowiem zrealizowaliśmy obietnice przedwyborcze. Teraz trzeba przyspieszyć i położyć nacisk na gospodarkę, albowiem jest koniunktura i warto ją wykorzystać. Można powiedzieć, że w dalszym ciągu pytanie jest otwarte – czy prywatyzować w momencie dobrej koniunktury, czy raczej robić to w okresie dekoniunktury? Zresztą ta kwestia jest często poruszana na posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa, ale odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wygląda to tak, że wyższą cenę można uzyskać w okresie koniunktury, co może oznaczać więcej środków dla samego zakładu i większe wpływy dla budżetu i skarbu państwa. Warto więc poświęcić temu zagadnieniu więcej czasu, a jednocześnie polityka personalna wobec kadr zarządczych może brać pod uwagę postulaty i opinie zgłaszane w toku dzisiejszej dyskusji. Polska chemia ma wielkie i wspaniałe tradycje, zresztą zakłady tarnowskie były wynikiem decyzji rozstrzygających o jej przyszłości w okresie tworzenia się państwowości polskiej. Takich zakładów postawiono w Polsce wiele, mamy więc w tej dziedzinie wielkie osiągnięcia, a polscy chemicy w czasie drugiej wojny światowej pokazali, jak ogromnych rzeczy można dla kraju dokazać. Po drugiej wojnie światowej nasze osiągnięcia w chemii były równie znaczące i warto z tego niezaprzeczalnego dorobku korzystać.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MarekSuski">Myślę proszę państwa, że warto brać pod uwagę opinie, które wypowiedziano dzisiaj na temat ludzi znających chemię, bo z niej wyrosłych. Warto więc zasilać zarządy spółek chemicznych fachowcami tej branży, którzy znają dany zakład, są chemikami i znają lokalne środowiska, a środowiska znają ich. Zresztą ludzie ci związani są z miejscem pracy nie tylko miejscem zamieszkania, ale także tradycją i sercem. Będziemy więc prosić ministerstwo o uwzględnienie tych uwag, a posłowie Prawa i Sprawiedliwości będą mogli służyć poradą, co jest oczywiście rzeczą najzupełniej normalną, albowiem posłowie dysponują świetnym rozeznaniem w terenie. I tą konstatacją chciałbym zakończyć moją wypowiedź i mam nadzieję, że będzie to cegiełka, która przysporzy korzyści i zakładowi i oczywiście rządowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AleksanderGrad">Chciałbym powiedzieć panie pośle, że każde pana słowo znajdzie się w projekcie dezyderatu, który pozwolę sobie przedstawić państwu pod koniec posiedzenia, natomiast impulsy, o których pan wspomniał, są wysyłane do członków rządu nie od dzisiaj, a od co najmniej półtora roku. Cieszę się, że zostały one wreszcie zauważone przez kolegów z koalicji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WłodzimierzKarpiński">Postaram się wypowiedzieć w możliwie krótkim czasie, chociaż jako inżynier chemik i praktyk miałbym wiele do powiedzenia w sprawach związanych z wielką syntezą chemiczną. Zacznę od tego, że dla polskiego przemysłu chemicznego nie ma programu, chociaż na stronach internetowych Ministerstwa Skarbu Państwa jest opublikowany program restrukturyzacji, konsolidacji i prywatyzacji przedsiębiorstw sektora chemii ciężkiej. Ale rzeczywistość odbiega od tego, o czym jest w tym programie napisane. W związku z tym chciałbym zapytać panów ministrów o to, jak kalendarzowo mogą określić realizację programu przede wszystkim tym, którzy kierują spółkami chemicznymi. Jak wiadomo, procedura zatwierdzania programów strategicznych firm musi uwzględniać założenia generalnego programu danej branży, więc musi istnieć system umożliwiający podejmowanie odpowiednich decyzji na szczeblach spółek. Jak wiadomo, we wspomnianym programie restrukturyzacji, konsolidacji i prywatyzacji Nafta Polska wymieniana jest jako operator, a przecież zapadła decyzja o jej likwidacji. Być może trzeba rozważyć koncepcję, aby funkcję operatora przejęła silna firma w rodzaju Zakładów Azotowych „Puławy”, która spośród firm wielkiej syntezy chemicznej radzi sobie najlepiej. Pan minister Paweł Szałamacha w swojej dzisiejszej wypowiedzi stwierdził, że pewne decyzje prywatyzacyjne będą podejmowane w kontekście potrzeb budżetowych, co jest dla mnie powrotem do dawnej przeszłości, bez mała do prehistorii.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WłodzimierzKarpiński">Moim zdaniem decyzje prywatyzacyjne muszą najpierw zostać podjęte, a potem należy wybrać odpowiednią ścieżkę prywatyzacyjną tak, aby pobudzała ona działania prorozwojowe. Proszę pamiętać o tym, że firmy należące do Skarbu Państwa są naszym wspólnym dobrem i tak należy je traktować, więc informacja o tym, że o dalszej prywatyzacji będą decydować względy budżetowe jest impulsem antyrozwojowym. Powtarzam, decyzja prywatyzacyjna musi pobudzać w firmie działania prorozwojowe i musi uwzględniać sytuację makroekonomiczną, która teraz jest całkiem przyzwoita. Chciałbym jeszcze wspomnieć o rozporządzeniu dotyczącym REACH, o którym mowa jest między innymi w dokumentach Ministerstwa Skarbu Państwa. Według danych szacunkowych, wprowadzenie przepisów wynikających z tego rozporządzenia może kosztować Polskę około 400.000 tys. euro.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WłodzimierzKarpiński">W kontekście tych uwarunkowań istotny jest apel Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego o delegowanie przedstawiciela Polski do grup roboczych funkcjonujących przy Komisji Europejskiej. Jest to sytuacja skandaliczna, jeżeli w odpowiedzialnych gremiach europejskich nie ma przedstawiciela rządu polskiego, co skutkuje wprowadzaniem przez kraje starej Unii regulacji typu REACH. Być może kraje dawnej „piętnastki” stać jest na kosztowne technologie, ale naszej młodej gospodarki na to nie stać. W związku z tym, przemysł chemiczny będzie się rozwijał w Europie Zachodniej albo w Chinach, a przecież podobnie dzieje się w sprawach przydziału emisji CO² i w sprawach ochrony środowiska wobec całego przemysłu, nie tylko chemicznego. Wracając do spraw Zakładów Azotowych w Tarnowie i planów prywatyzacji poprzez sprzedaż akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych. Otóż giełda nie może być celem samym w sobie, giełda jest środkiem, instrumentem dla uzyskania celu prywatyzacyjnego, który z kolei stwarza impuls rozwojowy. Tak się nie stało w przypadku Zakładów Azotowych „Police”, które zamiast realizować program rozwojowy, muszą zajmować się stworzeniem i realizacją programu naprawczego w dwa lata po debiucie. Chyba nie o to chodziło?</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#WłodzimierzKarpiński">Wydaje się, że niespójność programów i dokumentów tworzonych przez ministra skarbu państwa i ministra gospodarki powoduje bałagan, który ma istotny wpływ na kierownicze gremia spółek chemicznych, będących własnością Skarbu Państwa. Chciałbym jeszcze zapytać o możliwość wykorzystania lokalnych zasobów wysokometanowego gazu w przypadku zakładów w Tarnowie i Puławach. O ile mi wiadomo niedaleko Puław znajduje się złoże wysokometanowego gazu w ilości 3.500.000 tys. metrów³, które może zostać uruchomione za kwotę 20.000 tys. zł. Jakie są rzeczywiste możliwości wykorzystania tego złoża? Pragnę także zwrócić uwagę na fakt, że niektóre z podmiotów chemicznych zwracały się o rozszerzenie stref ekonomicznych, ale nie otrzymały do dzisiaj odpowiedzi na swoje aplikacje. A co z projektem gazowania węgla, które obniżyłoby o 25 procent koszty produkcji amoniaku? Jak ma wyglądać przygotowanie planów operacyjnych i strategicznych poszczególnych spółek sektora chemicznego, jeżeli nie mogą one posłużyć się programem rządowym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderGrad">W ten sposób wyczerpaliśmy listę mówców ze strony posłów, a zatem proszę o zabranie głosu prezydenta Tarnowa, pana Ryszarda Ścigałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RyszardŚcigała">Przede wszystkim chciałbym serdecznie powitać wszystkich państwa w Tarnowie jako włodarz miasta oraz zapewnić o gościnności naszego miasta, a także o atrakcyjności tego miejsca. Tarnów jest miejscem atrakcyjnym nie tylko ze względu na istnienie silnego ośrodka gospodarczego, jakim są niewątpliwie Zakłady Azotowe, ale również i z innych powodów. Nie dziwi mnie więc duża liczba osób, które zawitały, zagościły i zamieszkały w Tarnowie. Witamy bardzo serdecznie, a ja nieustająco zapewniam o naszej gościnności. Jako prezydent miasta jestem bardzo wrażliwy na stworzenie właściwych warunków dla rozwoju gospodarczego, w tym także właściwych warunków dla rozwoju naszych zakładów azotowych. Zależy nam, aby przedsiębiorstwo to stało się silnym ośrodkiem gospodarczym, a ludzie dobrze zarabiali. A jak ludzie będą zarabiać, to będą płacić podatki. A od tego miasto robi się bogatsze. Proszę teraz pomyśleć, że minęło już 16 lat od momentu skomercjalizowania zakładów azotowych i mamy do czynienia z czwartą próbą prywatyzacji przedsiębiorstwa. Za przewlekłość postępowania prywatyzacyjnego odpowiedzialność ponosi minister skarbu państwa, tak brzmi fragment raportu Najwyższej Izby Kontroli. Zwracam uwagę na to, że przytoczone przeze mnie sformułowanie jest bardzo mocnym sformułowaniem, ale celem nie jest prywatyzacja i celem nie jest Giełda Papierów Wartościowych. Celem jest rozwój przedsiębiorstwa poprzez ścieżki prywatyzacyjne, które się wybrało i które się realizuje.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#RyszardŚcigała">Pragnę zwrócić uwagę państwa, że przy poszukiwaniu inwestora branżowego może się okazać, że nasze zakłady pozostają z małą skalą produkcji. A po to poszukiwany był inwestor branżowy, aby dać osłonę, zwiększyć skalę produkcji i wydłużyć łańcuchy produktowe. W przypadku Zakładów Azotowych w Tarnowie, proponuje się ich debiut na Giełdzie Papierów Wartościowych w takiej formule, że może się okazać, że jesteśmy jednym ze słabszych producentów nawozów azotowych. Może się tak okazać, ponieważ pozostali producenci pokazali już swoje możliwości. Zatem uważam, że prywatyzacja poprzez giełdę może stworzyć duże niebezpieczeństwo dla przyszłości tarnowskich azotów, jeżeli nie będzie się poszukiwać synergii.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#RyszardŚcigała">Będąc jeszcze prezesem zarządu zakładów, poszukiwaliśmy odpowiedniej ścieżki giełdowej, dlatego zlecaliśmy firmom takim jak Gwiazdowski Consulting czy Instytut Organizacji wykonanie odpowiednich analiz, pokazujących zasadność wejścia na giełdę. Jedną z podnoszonych wówczas przesłanek było to, że aby móc wprowadzić zakłady azotowe na giełdę, trzeba zmienić strategię rządową. Czy nie ma obawy, panie ministrze, że podejmując takie kroki jak planowanie wejścia firmy na GPW, nie realizuje pan zaakceptowanej strategii rządowej, która wykluczała ścieżkę prywatyzacyjną poprzez giełdę? Chciałbym podkreślić roztropność celów strategicznych, które zaproponował dzisiaj pan prezes Wita, czyli koncentracja na biznesie strategicznym przy równoczesnym rozwijaniu biznesu pobocznego. Myślę więc, że niezależnie od ścieżki prywatyzacyjnej, giełdowej proces ten musi uwzględniać usamodzielnianie takich celów produktowych, jak chlor czy polioxiometylen, które to działania należy podejmować bez zbędnej zwłoki. Przy tej okazji muszę państwu powiedzieć, że odnotowuję z dużą satysfakcją fakt wyboru ścieżki giełdowej dla Tarnowa. Można powiedzieć, że po czasach chudych stan firmy po przeprowadzeniu restrukturyzacji jest tak dobry, że pozwala znów myśleć o prywatyzacji poprzez sprzedaż akcji na giełdzie, a to jest ścieżka tylko dla najlepszych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekSowa">W imieniu samorządu regionalnego chciałbym zabrać głos i poruszyć kilka wątków, które poruszyli przede mną parlamentarzyści z okręgu tarnowskiego. Jakie są oczekiwania samorządu regionalnego wobec podejmowania kolejnych kroków przez Ministerstwo Skarbu Państwa? Otóż nasz samorząd kładzie szczególny nacisk na dwie kwestie. Pierwsza z nich to kwestia społeczna, czyli zabezpieczenie bytu socjalnego, jak również gwarancje zatrudnienia. Oczywiście nie bez znaczenia jest zapewnienie pakietu inwestycyjnego dla przedsiębiorstw, albowiem to zapewnia im stabilny rozwój. Dla regionu istotne jest także sprawne i stabilne kierownictwo spółki, nie chcielibyśmy bowiem powtórki sytuacji z drugiej połowy ubiegłego roku, kiedy to na każdej sesji sejmiku wojewódzkiego omawiana była sprawa zmian kadrowych w zarządzie azotów tarnowskich.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MarekSowa">Przyznacie państwo, że polityka częstych zmian kadrowych nie służy rozwojowi żadnej firmy i nie służy tym bardziej temu zasłużonemu przedsiębiorstwu. Dlatego możemy zadeklarować udział w procesach restrukturyzacyjnych jako samorząd terytorialny i mamy na tym polu udane doświadczenia. Otóż wspólnie z prezydentem Tarnowa z poprzedniej kadencji udało nam się współpracować w poprzednio przeprowadzanych procesach restrukturyzacyjnych, co oznacza pełne wsparcie finansowe w ramach dozwolonych przepisami prawa. Są również do dyspozycji środki finansowe przeznaczone na finansowanie szkoleń i przekwalifikowania praktycznie w każdej wysokości. Chcę poinformować, że jesteśmy również zainteresowani zwalnianiem terenów poprzemysłowych, albowiem jednym z naszych działań priorytetowych jest uwalnianie wolnych terenów poprzemysłowych i zagospodarowywanie ich z przeznaczeniem na rozwój.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#MarekSowa">Być może wiecie państwo, że w Małopolsce dochód województwa w 70 procentach wytwarzany jest w Krakowie, dlatego też musimy podejmować wiele starań, aby w ośrodkach subregionalnych, jakim niewątpliwie jest Tarnów, istniały mocne jednostki gospodarcze. Jest to dla nas sprawa kluczowa, tym bardziej że w zachodniej części województwa jest nieźle. A zatem musimy wzmacniać te rejony, w którym jesteśmy, a zatem odkładanie wszelkich decyzji gospodarczych, to straty nie tylko dla danego przedsiębiorstwa, ale również dla regionu i dla województwa. To także straty dla miasta i dla jego mieszkańców, zatem apeluję gorąco o to, aby strategiczna decyzja dla azotów zapadła jak najszybciej przy uwzględnieniu postulatów samorządu regionalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AleksanderGrad">A teraz zapraszam do dyskusji przedstawicieli związków zawodowych obecnych na naszym dzisiejszym posiedzeniu i chciałbym prosić o wypowiedzi maksymalnie dwóch przedstawicieli z tej samej firmy. Podyktowane jest to koniecznością zakończenia naszego posiedzenia w ustalonych ramach czasowych, choć będzie to bardzo trudne ze względu na liczbę przedstawicieli organizacji związkowych. Kto jako pierwszy zabierze głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ZygmuntBarger">To już drugie posiedzenie Komisji sejmowej na temat sektora chemii ciężkiej, a ponieważ jesteśmy w roku jubileuszu nie uda się zupełnie uciec od historii. A co się stało z dezyderatem z poprzedniego posiedzenia? Ponieważ zostałem upoważniony przez członków naszego związku zawodowego do wystąpienia i poruszenia szeregu spraw, to uczynię to chociaż pewne kwestie mogły zostać podniesione przez moich przedmówców we wcześniejszej fazie dzisiejszej dyskusji. Zresztą sprawy, które chcę poruszyć, bulwersują nie tylko członków naszego związku zawodowego i innych związków działających na terenie azotów, bulwersują one także większość naszej załogi, z którą mam stały kontakt. Podczas poprzedniego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa, zajmując się przeszłością polskiej chemii, poruszyliśmy problem odstąpienia od prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie. Zwracaliśmy wtedy uwagę na konieczność pilnego zainwestowania w infrastrukturę wspomnianych firm, a obecny na posiedzeniu wiceminister skarbu państwa Paweł Szałamacha stwierdził, że właściciel akcji ZAT i ZAK, spółka Nafta Polska, szybko opracuje nową koncepcje prywatyzacji. Zapewnił także o tym, że wartość na nowo oferowanych akcji będzie zdecydowanie przewyższała wartość akcji zaoferowanych przez dotychczasowego oferenta, firmę Petro Carbo Chem.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#ZygmuntBarger">Niestety, zapewnienia pana ministra okazały się tylko czczymi obietnicami, a koncepcje prywatyzacji zakładów w Tarnowie i Kędzierzynie zmieniały się kilkakrotnie. Droga do podjęcia ostatecznej decyzji wydaje się tak daleka, jak dalekie są obietnice o nowych pakietach inwestycyjnych dla wspomnianych spółek. Podobnie rzecz się ma z rekompensatami dla pracowników z tytułu utraconych, a zapisanych gwarancji socjalnych. Prosimy państwa posłów o poparcie naszych starań i stwierdzamy jednocześnie, że jeszcze przed wejściem Zakładów Azotowych w Tarnowie na Giełdę Papierów Wartościowych będziemy żądać od dotychczasowego właściciela zgody na podpisanie przez zarząd i związki zawodowe umowy społecznej, analogicznej do tej, jaką podpisano w Zakładach Chemicznych w Policach. W umowie tej muszą znaleźć się gwarancje zatrudnienia i zapewnienie o osiągnięciu przez pracowników wynagrodzenia na poziomie minimum średniej krajowej.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#ZygmuntBarger">Albowiem po raz kolejny załoga azotów ponosi koszty zmieniających się koncepcji prywatyzacji, a średnie zarobki w naszych zakładach są najniższe w branży. Sytuacja zmienia się i coraz trudniej jest o dobrych fachowców w branży chemicznej, których wyszkolenie jest kosztowne i długotrwałe. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, młodzi i zdolni ludzie będą wyjeżdżali za granicę. Wszystko to, co mówię przewija się w licznych dyskusjach, które aktualnie towarzyszą kampanii wyborczej do rady nadzorczej spółki. Chciałbym zapytać – jak może urodzić się ostateczna koncepcja prywatyzacji, jeżeli w najlepsze kwitnie obłąkańcza polityka kadrowa, zresztą zgodnie z naszymi przewidywaniami. Nie będę już wymieniał liczby członków zarządu i rady nadzorczej, którzy przewinęli się ostatnio przez naszą firmę i ile to kosztowało.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#ZygmuntBarger">Mówi się, że w Tarnowie nie ma odpowiedniej kadry, co jest dla nas, pracowników obraźliwe i obraźliwe dla faktycznych fachowców pracujących u nas. Ściąga się fachowców z innych stron kraju, którzy nie mają żadnego doświadczenia w kierowaniu zakładami ciężkiej chemii, a ich punkt widzenia na spółkę matkę i spółki zależne ogranicza się do bezustannej analizy słupków zysków i strat. Ponieważ są spoza Tarnowa, ich obecność w spółce wymaga ponoszenia dodatkowych kosztów, do tego dochodzi wypłacanie różnego rodzaju odpraw, co bardzo poważnie denerwuje załogę. Są to kwoty niemałe, a dla zwykłych pracowników wręcz niebotyczne. Widmo zamykania nierentownych wydziałów i likwidacja mających okresowe trudności spółek zależnych, powoduje narastające zaniepokojenie pracowników i coraz częściej pojawiają się obawy o zatrudnienie. Zarówno dla tarnowskich azotów, jak i dla całej branży chemicznej ogromne znaczenie ma cena gazu ziemnego, a jej wzrost powoduje natychmiastowy wzrost kosztów produkcji, a to przekłada się na ceny produktu. Niestety, i w tej kwestii Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Gospodarki nie ma żadnej koncepcji działania, które osłoniłoby przed wahaniami cen tak istotną dla gospodarki branżę. Może należałoby w końcu zacząć rozliczać decydentów nie tylko za błędne decyzje, ale i za zaniechania w ich podejmowaniu. Być może wtedy sytuacja w branży chemicznej byłaby taka, na jaką branża ta zasługuje, a nie taka, jaką mamy obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#LechosławCzyż">Zajmuję się branżą przemysłu i chciałbym powiedzieć kilka słów na tematy dzisiaj poruszane. Prawdę mówiąc, na dzisiejszej konferencji padło wiele słusznych tez i opinii, ale to, co najważniejsze dla pracowników przedsiębiorstw, to brak dialogu społecznego w branży chemicznej. Ostatnie rozmowy wyspecjalizowanego zespołu odbyły się osiem miesięcy temu i pomimo nacisków strony związkowej do dnia dzisiejszego nie nastąpiła kolejna runda rozmów. Jak państwo wiecie, na posiedzeniach zespołów roboczych omawia się strategię branży, jeżeli jednak nie ma strategii, to nie są potrzebne rozmowy. Odnosząc się do sytuacji kadrowej w Zakładach Chemicznych „Police”, to prawie wszystko już powiedziano na ten temat, a ja dodam jedno słowo. To jest katastrofa, a wiadomo, że biznes się nie kręci, jeżeli nie ma głowy. Efektem tego są straty sięgające kwoty 60.000 tys. zł i trudna sytuacja finansowa.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#LechosławCzyż">Naszym zdaniem strategia dla przemysłu chemicznego przyjęta przez rząd w roku 2002 stała się już całkowicie nieadekwatna do aktualnej sytuacji w branży, a przecież ciągle jeszcze obowiązuje. Może tylko jeden aspekt tej strategii warto jeszcze dzisiaj przytoczyć, a mianowicie urynkowienie dostępu do surowców koniecznych w produkcji chemicznej. Takim produktem dla naszych zakładów jest gaz, który musimy kupować na warunkach, które musimy akceptować, chociaż my nasze produkty sprzedajemy na zasadach rynkowych. Gdzie wobec tego zasada konkurencyjności z firmami zachodnimi, które w przypadku Polic są tuż za naszą zachodnią granicą, a które kupują gaz o 30 procent taniej aniżeli kupujemy go my. Nie muszę więc dodawać, że jest to dla nas sytuacja tragiczna, ale mimo to musimy sobie jakoś radzić. Na zakończenie chciałbym raz jeszcze zaapelować o kontynuowanie dialogu społecznego, a jeśli będziemy traktować się wzajemnie po partnersku, to znajdziemy rozwiązania wszystkich trudnych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekŚwitkowski">Muszę powiedzieć, że w pewnym momencie my związkowcy poczuliśmy się niesmacznie zachowaniem państwa posłów, ponieważ państwo posłowie zrobili sobie kabaret na sali posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AleksanderGrad">Prosiłbym, aby nie używał pan takich określeń, a na marginesie mówiąc, takiego momentu nie było w czasie dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MarekŚwitkowski">Taki moment, były śmiechy, a pan poseł Wyrowiński przez cały czas toczył sobie rozmowy, śmiał się i zachowywał się jak pasza. Prosimy, abyście traktowali nas poważnie, zwłaszcza że jechaliśmy 800 kilometrów do Tarnowa ze Szczecina, całą noc, nie po to, aby obejrzeć kabaret, bo na miejscu mamy kabarety dużo lepszej jakości. A teraz do rzeczy. Jeśli naprawdę zależy państwu na dobru branży chemicznej w Polsce, to doprowadźcie do tego, aby gaz był surowcem. W krajach dawnej Unii Europejskiej gaz jest surowcem i dlatego cena na niego jest zupełnie inna. Oceniając wystąpienie pana ministra Pawła Szałamachy, nie wiem, dlaczego padło tak wiele zarzutów wobec niego. Może dlatego, że powiedział prawdę. Natomiast pan minister Paweł Poncyljusz nie miał nic do powiedzenia, ponieważ zaprezentował tylko założenia do strategii dla przemysłu chemicznego, strategii która jest już nieaktualna i została oprotestowana, co więcej, nie jest przez żadną z firm realizowana. Przepraszam za cierpkie uwagi na początku mojego wystąpienia i raz jeszcze apeluję w sprawie cen gazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AleksanderGrad">Chciałbym raz jeszcze zaprotestować przeciwko nazwaniu małego żartu kabaretem po czterogodzinnych debatach i wielu wystąpieniach zakończonych istotnymi wnioskami. Jeżeli pan to tak podsumowuje, to jest nam przykro z tego powodu. A może w tym czasie był pan na innym spotkaniu? Czy są jeszcze jakieś wypowiedzi ze strony związkowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#FranciszekBernat">W zasadzie wszystkie istotne sprawy, które chciałem poruszyć, zostały już dzisiaj poruszone, ale jest jeszcze tylko jedna, o której wysłuchanie chciałbym poprosić. Chodzi mianowicie o to, że czas przeznaczony na restrukturyzację, konsolidację i prywatyzację zakładów chemicznych takich jak Zakłady Azotowe w Tarnowie już minął. Przypomnę, że w roku 2002 nasza firma znalazła się na krawędzi bankructwa, ale załoga umiała i potrafiła się odpowiednio zachować, czego wyrazem były tysiące podań o udzielenie urlopu bezpłatnego po dwa dni w każdym miesiącu. A dzisiaj? Dzisiaj ta sama załoga ma najniższe średnie wynagrodzenie spośród spółek sektora chemicznego i jest pozbawiona premii prywatyzacyjnej, której wypłacenie wobec niej zadeklarowano.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#FranciszekBernat">Obejmowanie stanowisk w naszym zakładzie ma charakter dywanowego nalotu z innych części Polski, a nasza lokalna kadra inżynierska i menedżerska czuje się degradowana. Te zjawiska są po prostu zagrożeniem, tym bardziej że w dalszym ciągu nie ma jasnej perspektywy prywatyzacyjnej. Na ten stan rzeczy chciałbym zwrócić szczególną uwagę, albowiem niedoprowadzenie do zakończenia procesu prywatyzacji poprzez Giełdę Papierów Wartościowych na jesieni tego roku, może po raz kolejny doprowadzić naszą firmę do kłopotów, albowiem w międzyczasie wewnętrzne procesy restrukturyzacyjne zostały w znacznym stopniu zablokowane. Właśnie z powodu kolejnych projektów prywatyzacyjnych, które i tak nie dochodzą do skutku.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#FranciszekBernat">Przypomnę, że w roku 2005 został wydany zakaz wszelkich zmian dotyczących struktury organizacyjnej i dotyczących struktury majątkowej zakładu. Powtarzam, czas na procesy restrukturyzacyjne i prywatyzacyjne już minął. W tej chwili potrzeba nam jak najmniej zmian kadrowych, jak najwięcej pracy i jak najwięcej właściwych decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechLubiewaWieleżynski">Właściwie chciałbym kilka słów powiedzieć na temat harmonogramu działania dla Zakładów Azotowych w Tarnowie. Na pewno musi zostać dokonana wycena spółki przed sprzedażą akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych, a czeka nas jeszcze procedura wyboru doradcy prywatyzacyjnego. Zatem okres konieczny dla przygotowania spółki do prywatyzacji giełdowej jest bardzo krótki. Tytułem sprostowania chciałbym powiedzieć kilka słów na temat rozporządzenia Wspólnoty Europejskiej w sprawie REACH, albowiem podkreślenia wymaga fakt wielkiego zaangażowania rządu polskiego, ministra gospodarki i ekspertów w pracach nad tym rozporządzeniem, dzięki czemu przepisy tego rozporządzenia nie są tak dokuczliwe dla polskiej gospodarki i dla przemysłu chemicznego w Europie. Z drugiej jednak strony realizacja wytycznych wynikających z tego dokumentu będzie kosztowna, jak zresztą inne tego typu akcje. Mieliśmy zresztą okazję uczestniczyć w spotkaniach organizowanych przez Ministerstwo Gospodarki w sprawie zarządzania chemikaliami, za co należą się resortowi wielkie podziękowania, a także za wykazywaną aktywność na tym polu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderGrad">Mam jeszcze trzy krótkie pytanie do ministra Pawła Szałamachy w sprawie pomocy publicznej. Otóż Unia Europejska podnosiła kwestię pomocy publicznej udzielanej Zakładom Azotowym w Tarnowie. Czy ta kwestia jest w dalszym ciągu przedmiotem korespondencji z Komisją Europejską i czy znajdzie to odbicie w treści prospektu emisyjnego? Moje drugie pytanie kieruję wobec prezesa Nafty Polskiej. Co się stanie ze spółkami zależnymi Nafty Polskiej, szczególnie chodzi mi o spółkę Naftor? Czy ta spółka chce rozwijać swoją pozycję i przejmować w całym kraju kontrakty, jeżeli spółka matka – Nafta Polska ma być zlikwidowana? I jeszcze mam jedno pytanie do pana ministra Pawła Szałamachy odnośnie do spółki Ciech, albowiem usłyszałem w wypowiedzi pana ministra następującą uwagę: „nareszcie odbiliśmy spółkę Polska Chemia”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MarekDracTatoń">Chciałbym krótko odnieść się do pytań szczegółowych. Otóż Nafta Polska ma szczegółowo opracowany harmonogram umorzenia akcji własnych i w tym harmonogramie w pkt d) widnieje przepis dotyczący przyjęcia założeń likwidacji spółki. Dokument ten powstał na podstawie założeń polityki rządu wobec przemysłu naftowego z dnia 6 lutego 2007. W pkt g) tego samego harmonogramu zaplanowano przyjęcie uchwał przez walne zgromadzenie na wyrażenie zgody na zbycie akcji Zakładów Azotowych w Tarnowie i Zakładów Azotowych w Kędzierzynie oraz na zawarcie umowy pomiędzy spółką a Skarbem Państwa na przeniesienie akcji. To są konkretne zapisy i konkretne terminy, a sam harmonogram jest wdrażany zgodnie z obowiązującym prawem i na podstawie obowiązujących przepisów. Podobnie został przygotowany i rozdysponowany na poszczególne dni, a także przyjęty przez radę nadzorczą w styczniu 2007 r. harmonogram przygotowania oferty publicznej dla Zakładów Azotowych w Tarnowie. Jest to trzystronicowy dokument, w którym rozpisane są wszelkie działania na poszczególne dni, ale chyba nie ma sensu, abym czytał je teraz państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AleksanderGrad">Panie prezesie, proszę przekazać ten dokument do sekretariatu Komisji Skarbu Państwa, abyśmy mogli powielić go i doręczyć posłom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MarekDracTatoń">Dobrze, o ile w dokumencie tym nie ma danych stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Ale musimy to sprawdzić na podstawie obowiązujących przepisów. Jeśli nie ma tam żadnych niejawnych informacji, przekażemy je państwu posłom. Chciałbym więc raz jeszcze podkreślić, że prace likwidacyjne Nafty Polskiej prowadzone są na podstawie przepisów prawa i według szczegółowego i precyzyjnego harmonogramu po to, aby uniknąć wszelkich nieporozumień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderGrad">Panie prezesie, te zapisy z całą pewnością nie są objęte tajemnicą, ale za to stanowią istotę naszego dzisiejszego posiedzenia. Jest to sprawa kluczowa, od której powinien był pan rozpocząć swoje wcześniejsze wystąpienie i dlatego raz jeszcze proszę o przekazanie dokumentu do sekretariatu naszej Komisji. Jeśli natomiast nie przekaże pan dokumentu do naszego sekretariatu, będę zmuszony prosić pana o jego przeczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PawełSzałamacha">Odpowiadając na pierwsze pytanie pana przewodniczącego dotyczące harmonogramu przekazania akcji Zakładów Azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie do Ministerstwa Skarbu Państwa, chcę podkreślić, że częściowo odpowiedzi udzielił prezes Nafty Polskiej. Natomiast według nieaktualnej już umowy prywatyzacyjnej wycena za 100 procent akcji zakładów azotowych wynosiła 450.000 tys. zł, czyli to, co miała zapłacić firma PCC oraz wartość akcji pracowniczych i akcji Skarbu Państwa. Mogę jednak zapewnić państwa, że kapitalizacja giełdowa tarnowskich azotów GPW nie będzie niższa w dniu debiutu aniżeli 600.000 tys. zł. Co więcej, mogę się o to założyć z panem przewodniczącym Aleksandrem Gradem, a przegrywający zakład musi to ogłosić publicznie. Chciałbym ponadto wyrazić przekonanie, że zakłady tarnowskie mogą zadebiutować na warszawskiej giełdzie jeszcze w tym roku na jesieni, aczkolwiek istnieje ludowe porzekadło, że „diabeł tkwi w szczegółach”. Ubolewam jednak nad tym, że realizacja harmonogramu przekazania akcji przez Naftę Polską i przygotowanie prywatyzacji giełdowej pochłania więcej czasu aniżeliby się chciało. A nie mamy wpływu na działania innych organów i podmiotów, jak w przypadku Nafty Polskiej, w którym chodzi o wiążącą interpretację przepisów podatkowych, bez której to interpretacji nie możemy się obejść, albowiem tak stanowi prawo. Na dzisiejszym posiedzeniu bardzo mocno zaakcentowano kwestie zmian personalnych w zarządach i radach nadzorczych spółek, a także kwestie reprezentacji środowisk lokalnych w tych gremiach. Oczywiście przyjmuję ten punkt widzenia, jeśli chodzi o skalę zmian, odnosząc się natomiast do okresu sprawowania funkcji w zarządzie lub w radzie nadzorczej, powiem, że żaden z prezesów nie posiada przywileju sprawowania swojej funkcji przez okres jakiejś kadencji. Nie jest więc tak, jak dzieje się to w przypadku mandatu posła lub senatora, którzy realizują swoją misję przez cztery lata. Takiego przywileju nie ma żaden z ministrów i nie ma żaden z prezesów spółek.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PawełSzałamacha">To oczywiście nie oznacza, że teraz zaraz dokonamy zmiany w zarządach spółek i nie znaczy, że źle oceniamy pracę prezesów i członków zarządów. Zasada jest jednak taka, że trzeba pracować tak, jakby sprawowanie funkcji miało trwać kilka lat i jednocześnie trzeba być przygotowanym do odejścia w każdej chwili. Dokonując zmian w zarządach, staraliśmy się zawsze, a może z pewnymi wyjątkami, tak konstruować nowy skład zarządu, aby do firmy weszła osoba z zewnątrz, mająca inne spojrzenie, jak również staraliśmy się, aby do zarządu weszła osoba dobrze znająca firmę. Oczywiście, jak powiedziałem, mogą się zdarzyć wyjątki od tej zasady i z reguły one powodują tak dużo negatywnych komentarzy. Jestem przekonany, że dobrze jest, jeśli do firmy przychodzi nowa osoba, mająca za sobą jakieś dokonania i znająca branżę, ponieważ po pewnym czasie taka osoba będzie zaakceptowana przez załogę i lokalne środowisko. Takie osoby, mając inny punkt widzenia, są w stanie szybko zauważyć istotne problemy i bolączki danego przedsiębiorstwa, czego nie zauważy osoba pracująca wiele lat lub nawet całe życie w jednej firmie.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PawełSzałamacha">Co więcej, osoby spoza środowiska i spoza załogi są w stanie psychicznie przeprowadzić pewne działania, o które trudno jest osobom wyrosłym w danym środowisku albo w danej społeczności. I te sprawy trzeba ważyć – doświadczenie i znajomość danej struktury przedsiębiorstwa z jednej strony, a z drugiej – zdolność przeprowadzania zmian i zdolność ich wcześniejszej identyfikacji. Chcę więc powiedzieć, że rotacje, które odbywały się w spółce w roku ubiegłym, były całkowicie uzasadnione. W procesach prywatyzacji przedsiębiorstw należących do sektora chemii ciężkiej, kilkakrotnie pojawiała się spółka Ciech i w związku z tym podejmę krótką polemikę na temat mariażu Ciechu z Kompanią Węglową, polemikę z panią poseł Małgorzatą Ostrowską. Otóż chcę oświadczyć, że to nie był fortunny pomysł i obawiam się, że jednym z motywów tego mariażu była chęć rozluźnienia więzi pomiędzy formalnym właścicielem a spółką, tym bardziej że wpływ na to miał prezes Klinkosz, który był mistrzem w tworzeniu pewnych układów. Był przecież jednym z uczestników funkcjonujących z powodzeniem w trójkącie Buchacza. Proszę pamiętać o tym, że w czerwcu 2006 roku zaproponował on zmianę statutu Ciechu, która miała de facto ubezwłasnowolnić większość jego akcjonariuszy. Ta zmiana została później wycofana. W czerwcu ubiegłego roku, prezes Klinkosz zgłosił do Monitora Sądowego zmianę, która de facto ubezwłasnowolniała Kompanię Węglową, czyniąc go dożywotnim prezesem Ciechu. Ale tej zmiany również nie udało się przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PawełSzałamacha">Jeśli chodzi o udział Ciechu w dalszych procesach prywatyzacyjnych, to oczywiście jest to kwestia otwarta, a spółka ta z powodzeniem uczestniczyła w ubiegłorocznych działaniach prywatyzacyjnych, nabywając dwie spółki chemiczne. Cieszę się, że na temat tych firm – Organiki Sarzyny i Zachemu nie rozmawiamy na posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa z tej przyczyny, że mają one już właściciela i następują w nich pozytywne zmiany. Czy spółka Ciech będzie chciała uczestniczyć w procesach prywatyzacyjnych w przyszłości, jest sprawą otwartą, w każdym razie spółka wysyłała sygnały o tym, że byłaby zainteresowana zakładami chemicznymi w Policach. Jeśli tak, Ciech najpierw powinien skonsolidować grupę i zagospodarować nabytki sprzed kilku miesięcy przez wprowadzenie programów postakwizycyjnych, inwestycyjnych oraz skonsolidować swoje poprzednie aktywa. Dopiero po tych wszystkich działaniach będzie można przystąpić do nowych procesów prywatyzacyjnych. Tak robił to wcześniej wymieniany już Anwil, który stawał do procedur prywatyzacyjnych spółek ZAT i ZAK, ale składał słabe oferty. Mam nadzieję, że doświadczenie to będzie wykorzystane przez Anwil przy następnych prywatyzacjach.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#PawełSzałamacha">Odnosząc się do powtarzającego się w szeregu wypowiedziach problemu cen gazu, chciałbym powtórzyć, co następuje. Otóż niestety nie będziemy fragmentaryzować, ze względu na rodzaj odbiorów, polskiego rynku gazu. Owszem rozumiem argumentację, że chemia nie używa gazu jako nośnika energii, tak jak czynią to inni odbiorcy i wiem, że dla chemii jest to po prostu surowiec. Natomiast obawiam się, że gdyby wprowadzić tego rodzaju mechanizmy w postaci dodatkowego reżimu podatkowego czy innych rozwiązań, to stwarzamy sobie sami następny problem, który później przyjdzie nam rozwiązywać przez „klejenie” potencjalnych „dziur” w przepisach i różnego rodzaju prób obejścia przyjętych regulacji. Nie będzie więc specjalnego traktowania dla przemysłu chemicznego, ponieważ polityka taryfowa odnosząca się do gazu, uległaby rozczłonkowaniu, a ktoś inny musiałby za to zapłacić. To nie jest tak, że można dla jednego sektora ustalić ceny preferencyjne, a w innych sektorach pozostanie to niezauważone. Proszę zauważyć, że są jednak firmy sektora chemicznego, które pomimo niekorzystnych cen gazu radzą sobie, a przecież wszystkie używają gazu w jednakowej cenie. A zatem istnieje jakaś rezerwa na przykład w zarządzaniu, którą można teraz wykorzystać i trzeba wyeliminować ewentualne błędy.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PawełSzałamacha">Problem jest zasadniczy, jeśli chodzi o ceny gazu i politykę bezpieczeństwa energetycznego, więc jako rząd podjęliśmy działania, które długofalowo mają doprowadzić do tego, że będziemy mieli co najmniej trzy źródła dostaw do Polski: wydobycie krajowe, import z Federacji Rosyjskiej oraz import z innych źródeł zagranicznych. Czekają nas w związku z tym poważne inwestycje – budowa terminala gazu płynnego oraz nabycie własnych złóż poza granicami Polski. Przypomnę, że PGNiG nabyło ostatnio złoże gazu na szelfie Morza Północnego, ale najprawdopodobniej gaz z tego złoża nie będzie transportowany do Polski, będzie podlegał wymianom na rynku gazowym. Ale to jest już kwestia decyzji samego Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Oczekujemy, że te działania przyniosą określone skutki i jesteśmy zdeterminowani, aby tak dalece posunąć pewne działania na rzecz dywersyfikacji dostaw gazu w trakcie trwania tej kadencji, że nie będzie można się z nich już wycofać, jak kiedyś uczyniono to z kontraktem norweskim na dostawy gazu. A uczynił to rząd wyłoniony po wyborach w roku 2001, co zapewne dobrze państwo pamiętają.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#PawełSzałamacha">Jeśli chodzi o kwestie wpływów z prywatyzacji ZA „Puławy” i Zakładów Chemicznych z Polic, które to wpływy zostały ujęte w projekcie budżetu na rok 2007, pragnę wyjaśnić co następuje. Otóż projekt budżetu na rok 2007 był sporządzany późną jesienią roku ubiegłego, natomiast materiał o naszych zamierzeniach jest z marca 2007 r. Proszę państwa, uwierzcie mi, możemy prowadzić rozsądną politykę prywatyzacyjną polegającą na tym, że sprzedajemy aktywa wtedy, jeśli możemy otrzymać za nie dobrą cenę oraz wtedy, kiedy jest to wskazane ze względu na dobro budżetu państwa. Jestem w stałym kontakcie z odpowiednim wiceministrem finansów, zajmującym się kosztami obsługi długu publicznego, ponieważ dochody z prywatyzacji służą do obsługi kosztów długu publicznego. W związku z tym dokonujemy na bieżąco wymiany informacji i pewnych ustaleń bez konieczności dokonywania zmian w budżecie. Rząd musi mieć możliwość używania pewnych instrumentów finansowych w granicach ustalonych normami konstytucyjnymi. Dlatego nie chcemy doprowadzać do sytuacji, w których musimy za wszelką cenę dokonać sprzedaży firmy, aby nie wytwarzać atmosfery, że coś musimy, albowiem jako sprzedający stawiamy się sami na starcie w niekorzystnej sytuacji negocjacyjnej, a potencjalni nabywcy zbytnio „czują siłę własnego pieniądza”.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PawełSzałamacha">Zatem rezerwujemy sobie prawo do tego, aby realizować dany projekt prywatyzacyjny w określonym roku, a mówiąc o bieżącym roku, przychody z prywatyzacji będą zrealizowane dzięki kilku dużym transakcjom prywatyzacyjnym niepublicznym. Mówię o sprzedaży dużych pakietów mniejszościowych w szeregu firmach i takie transakcje zostały dokonane w sektorze hutniczym na początku marca 2007 r. w kwocie 170.000 tys. zł oraz o sprzedaży w drodze oferty publicznej w energetyce. Nie ma zatem przesłanek, które nakazywałyby nam obecnie prywatyzować Zakłady Chemiczne w Policach, tym bardziej że oferowana cena nas nie satysfakcjonuje. Odnosząc się do pytania o pomoc publiczną dla Zakładów Azotowych w Tarnowie, pragnę wyjaśnić, iż rząd otrzymał w tej sprawie list od Komisji Europejskiej. W liście urzędnik Komisji podpisany z imienia i nazwiska wyjaśnił, że nie będzie żadnego podnoszenia udzielenia pomocy publicznej dla azotów, jeśli zostanie dokończona prywatyzacja na rzecz Petro Carbo Chem.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#PawełSzałamacha">Proszę państwa, wyobrażam sobie, co by było, gdyby polski urzędnik wysłał do kogoś korespondencję utrzymaną w podobnym tonie. Od tamtego czasu, a więc od jesieni 2006 roku, Komisja Europejska nie podnosiła już tych kwestii wobec strony polskiej. Odpowiadając na pytanie dotyczące współpracy ze związkami zawodowymi, powiem, że częścią pracy funkcjonariusza publicznego jest komunikowanie się z przedstawicielami związków zawodowych, którzy przedstawiają uzasadnione, ale też i nieuzasadnione postulaty, nierzadko artykułowane w sposób kategoryczny. Ale przecież nie będę narzekał na to, że muszę wysłuchać nierzadko bardzo bezpośrednich wypowiedzi ze strony związkowców. Generalnie odnoszę wrażenie, że czasami związki zawodowe w swoich działaniach chcą wykroczyć poza ramy określone w ustawie o związkach zawodowych i rozwiązywaniu sporów zbiorowych i chcą decydować o pewnych innych kwestiach. Jesteśmy otwarci i zawsze będziemy dyskutować i spotykać się ze związkowcami w szeregu sprawach, które dotyczą prywatyzacji, pakietów socjalnych i spraw, co do których uważamy, że decydujący głos ma właściciel, nawet jeśli jest to właściciel publiczny. Bywa oczywiście i tak, że jakiś obywatel, czując się częściowym właścicielem majątku publicznego uważa, że rządziłby nim lepiej aniżeli Skarb Państwa. Ale to właśnie Ministerstwo Skarbu Państwa podejmuje ostateczną decyzję i ponosi ostateczną odpowiedzialność, co nie oznacza, że nie będziemy rozmawiać i dyskutować czasami w zażartej i burzliwej atmosferze. Wydaje mi się, że w ten sposób odpowiedziałem na wszystkie pytania, a na pewno na zdecydowaną ich większość. Jeżeli nie będzie dodatkowych pytań albo kwestii przypierających mnie do muru, to na tym bym swoje wystąpienie zakończył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderGrad">Po reakcji państwa posłów widzę, że dodatkowe pytania będą, ale na razie poproszę pana ministra Pawła Poncyljusza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PawełPoncyljusz">Pojawiały się głosy w dyskusji o tym, że jeżeli coś nie jest zapisane w strategii, czyli w dokumencie pod tytułem „Strategia restrukturyzacji i prywatyzacji sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej”, to tego nie wolno robić. Ale nie możemy fetyszyzować zapisów w tym dokumencie, bo być może niedługo tylko będziemy mówić o strategii w kontekście tego, że albo jej nie ma, albo jest nierealizowana albo jest, ale nieaktualna. Będzie to więc tylko i wyłącznie instrument do narzekania na rząd, ale nie wynikną z tego żadne konstruktywne wnioski. Jeśli się wczytać w strategię i porównać ją do reżimów obowiązujących Polskę po wejściu do Unii Europejskiej, to okaże się, że nowa strategia dla branży chemii ciężkiej niczym się nie różni od strategii dla przemysłu lekkiego, drzewnego i kilku następnych. Jeśli mogę to powiedzieć, to przemysł chemiczny nie jest czymś wyjątkowym, a problem emisji gazów dotyczy przemysłu szklarskiego, energetyki i jeszcze kilku innych. Oczywiście tak samo dotyczy przemysłu chemicznego. Nie ulega wątpliwości, że musimy się z tym borykać, jest to nasze zadanie, chociaż nie tych resortów, które dzisiaj reprezentują rząd, bo przypomnę, że za politykę emisji odpowiada minister ochrony środowiska. Mam nadzieję, że kwestia emisji będzie rozwiązana, ale ona będzie musiała zostać rozwiązana w strategii horyzontalnej, ponieważ dotyczy każdego po kolei przemysłu. W dzisiejszej dyskusji padały sformułowania, które nie mieszczą się w obecnych uwarunkowaniach prawnych, jak na przykład inwestycje rządowe czy wsparcie rządu. Spieszę poinformować, że takich mechanizmów prawnych nie ma już, natomiast są uregulowania wynikające z art. 87 traktatu o wspólnocie europejskiej i zasadach, na jakich może być udzielana pomoc publiczna. Poza formą pomocy publicznej jest kilka instrumentów prawnych, z pomocy których również można korzystać. Ale my z perspektywy kilkuset kilometrów nie jesteśmy w stanie przesądzić o tym, co jest potrzebne w Tarnowie, a co jest potrzebne w Kędzierzynie i kilku innych zakładach przemysłu chemicznego. Aby sytuacja się rozwijała, zarządy spółek przy wsparciu organizacji związkowych dokonują definicji swoich potrzeb i próbują przetworzyć to na rzecz konkretnych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PawełPoncyljusz">To może być wniosek do marszałka województwa, jeśli dotyczy rzeczy typowo regionalnych, czy też może to być wniosek do Ministerstwa Gospodarki, Agencji Rozwoju Przemysłu lub kilku innych jeszcze instytucji, bo odnosi się do programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka” lub do programów środowiskowych albo społecznych. Wtedy to jest płaszczyzna do dalszych rozmów. Te rozmowy będą dotyczyć tego, jak dostosować instrumenty danego programu do konkretnej sytuacji po to, aby udzielenie wsparcia było zgodne z wymogami i z porządkiem prawnym Unii Europejskiej. Może też wystąpić konieczność wsparcia eksportu, na co również istnieją formy pomocy, ponieważ mamy Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych i taką działalność można wspierać poprzez udzielenie dozwolonej pomocy publicznej. Oczywiście to wszystko kosztuje, ale jest i można z tego korzystać.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PawełPoncyljusz">Z moich informacji wynika, że były złożone wnioski wynikające z programów offsetowych, chociaż jako minister odpowiedzialny za realizację umowy offsetowej nie spotkałem się z projektem instalacji w zakładach przemysłu chemicznego. Na pewno wnioski takie nie zostały pozytywnie rozpatrzone przez offsetodawcę, a jest to z kolei kwestia aktywności zarządów spółek. Dlatego z ich inicjatywy powinien popłynąć impuls zakupu jakiejś technologii. To umożliwia poszukiwanie partnera po stronie offsetodawcy, który pomoże sfinalizować całą transakcję. Mówię o tym dlatego, żeby uświadomić wielu z was, że droga do sukcesu nie leży w ciągłym oczekiwaniu na pomoc rządu w postaci Ministerstwa Gospodarki lub Ministerstwa Skarbu Państwa, albowiem kreowanie pomyślnej rzeczywistości odbywa się na poziomie zakładu. To tutaj muszą się zrodzić pomysły, które my pomożemy oszlifować i przygotować do realizacji w ramach przepisów Unii Europejskiej. W dyskusji mówiono o potrzebie realizacji strefy ekonomicznej, ale ja pytam – gdzie jest inwestor, który zainwestuje w budowę jakiegoś przedsięwzięcia na terenie strefy? Jeśli taki inwestor się znajdzie, rząd ustanowi strefę ekonomiczną, ale z moich informacji wynika, że nie ma takiego inwestora, który chciałby inwestować na terenie przylegającym do któregoś z zakładów chemicznych. Natomiast same Zakłady Azotowe w Tarnowie nie mogą być objęte strefą, ponieważ zasada reguluje te kwestie nieco inaczej. Otóż strefa ekonomiczna jest ustanawiana na nowe przedsięwzięcia, aczkolwiek inwestor zdecydowany na współpracę z azotami może zaproponować jakieś nowe, wspólne przedsięwzięcie, które można będzie usytuować na terenie zakładu.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PawełPoncyljusz">W takim przypadku rząd postara się o ustanowienie na wskazanym terenie podstrefy ekonomicznej. Takich instrumentów jak tworzenie strefy czy podstrefy ekonomicznej jest w Ministerstwie Gospodarki i w innych ministerstwach więcej, także dla takich dużych zakładów jak tarnowskie azoty. Proszę państwa mówimy dzisiaj wiele na temat zakładów z Tarnowa i Kędzierzyna czy Polic, ale czy zauważyli państwo, że nie mówimy nic na temat Dworów z Oświęcimia, które dobrze sobie radzą albo mówimy dobrze o działalności jakiejś firmy na przykład Anwilu z Włocławka. Podsumowując strategię i cały system wspierania spółek Skarbu Państwa, chciałbym zaznaczyć, że zmierzamy w kierunku wspierania przedsięwzięć za pomocą tych samych instrumentów dla każdego sektora przemysłu. Albowiem problemy podmiotów we wszystkich rodzajach przemysłu są takie same, czyli brak kapitału, brak odpowiedniej instalacji do podjęcia nowej produkcji konkurencyjnych produktów czy też niedostateczne wsparcie w działaniach proeksportowych. Jesteśmy więc otwarci na wszelkie pomysły, ale musi nam ktoś te pomysły przedstawić i ekonomicznie uzasadnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, muszę panu przerwać i powiedzieć, że nie słyszałem, aby w czasie tej dzisiejszej dyskusji były wysuwane żądania otrzymania czegoś gotowego i przyniesienia tego przez ministerstwo do zakładów. Cała sala oczekuje od samego początku od państwa jednej jedynej rzeczy, a mianowicie decyzji. Z całą resztą poradzimy sobie. I w związku z tym mam pytanie do pana ministra Pawła Szałamachy. Czy pan się wycofuje z zapisów w przekazanym nam dokumencie, z których wynika, że decyzja dotycząca ewentualnej prywatyzacji spółek Zakłady Azotowe w Tarnowie oraz Zakłady Azotowe w Kędzierzynie zostanie podjęta po przekazaniu akcji tych spółek przez Naftę Polską do Skarbu Państwa? Otóż od prezesa Nafty Polskiej, a także od prezesów obu wymienionych spółek słyszymy, że prace przedprywatyzacyjne są w pełnym toku. To znaczy, że zleca się przeprowadzenie odpowiednich analiz, sporządza niezbędne i wymagane procedurą giełdową dokumenty, słowem podejmuje się zobowiązania finansowe, nie mając oparcia w decyzji kodeksowej. Pytam więc pana, panie ministrze, czy jest podjęta decyzja o tym, że Zakłady Azotowe w Tarnowie mają być prywatyzowane poprzez Giełdę Papierów Wartościowych, natomiast Zakłady Azotowe w Kędzierzynie mają być prywatyzowane poprzez pozyskanie inwestora strategicznego? Może jeszcze najpierw umożliwimy panu ministrowi Poncyljuszowi dokończenie wypowiedzi, a potem poproszę pana ministra o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PawełPoncyljusz">W zasadzie moja wypowiedź zbliżała się do finału. Otóż Ministerstwo Gospodarki widzi możliwość wybrnięcia zakładów z trudności strukturalnych poprzez napływ gotówki pochodzący od inwestora zewnętrznego. A inwestorem zewnętrznym może być inwestor prywatny i może też być operacja podwyższenia kapitału oraz oferta publiczna akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych. Natomiast rolą Ministerstwa Skarbu Państwa jest ocena, która z tych dróg prywatyzacyjnych jest bardziej bezpieczna. Zatem rzeczą najważniejszą jest stworzenie możliwości do tego, aby spółki chemiczne mogły pozyskać kapitał zewnętrzny, którego nie mogą otrzymać z budżetu, natomiast otrzymanie wsparcia ze strony funduszy unijnych również wymaga między innymi zaangażowania własnych środków finansowych. Zatem chęć rozwiązania omawianego problemu w celu utrzymania jak największej produkcji krajowej oraz utrzymania wysokiego poziomu konsumpcji krajowych produktów, sprowadza się do poszukiwania dla spółek chemicznych ścieżki prywatyzacyjnej bez wskazywania konkretnego modelu prywatyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PawełSzałamacha">Zostałem przyparty do muru przez pana przewodniczącego, chociaż nie wiem, czy między nami faktycznie istnieje spór. Do momentu, w którym minister skarbu państwa podpisuje umowę prywatyzacyjną albo do momentu, w którym wydaje decyzję o sprzedaży akcji swojemu biuru maklerskiemu, to do tej chwili nie ma faktycznej decyzji. Chce pan dyskutować o tym, w którym momencie następuje faktyczne podjęcie decyzji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, proszę nie „falandyzować”, przecież pan zdaje sobie sprawę, o jaki rodzaj decyzji chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PawełSzałamacha">Chcę podkreślić po raz kolejny, zmierzamy do tego, aby przeprowadzić procesy prywatyzacyjne w taki sposób, w jaki je nakreśliłem, natomiast do chwili, do której nie będzie podpisana umowa prywatyzacyjna lub nie nastąpi przeniesienie własności akcji w zamian za czek lub dowód dokonania przelewu środków na konto, nie ma prywatyzacji. Chcemy to zrobić i jest w tej sprawie przyjęta decyzja kierunkowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AleksanderGrad">Nam chodzi o decyzję dotycząca wyboru ścieżki prywatyzacyjnej, a nie o decyzje dotyczące sposobu dokonania prywatyzacji. Czy jest przyjęta decyzja kierunkowa w sprawie prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie, czy jej nie ma?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PawełSzałamacha">W moim przekonaniu taka decyzja jest podjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AleksanderGrad">Nam nie chodzi o pańskie przekonanie, nam chodzi o to, czy jest to decyzja ministra skarbu państwa i rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PawełSzałamacha">Nie ma decyzji rządu w tej sprawie, to jest decyzja, którą zawsze podejmuje minister skarbu państwa. Mogę powiedzieć, że w czasie moich wielokrotnych rozmów z panem ministrem na ten temat wyrażał on przekonanie, że w ten sposób nastąpi prywatyzacja w wymienianych spółkach. Nie było natomiast uroczystego przyrzeczenia w świetle reflektorów albo swojego rodzaju przysięgi w rodzaju: „taka droga prywatyzacyjna będzie przyjęta”. Tego rodzaju spektaklu nie było, ponieważ mamy do czynienia z procesem decyzyjnym, który się ostatecznie konkretyzuje w postaci naciśnięcia guzika w celu dokonania przelewu lub w celu dokonania zlecenia sprzedaży akcji. Ale nie chciałbym już dalej dywagować wokół tych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AleksanderGrad">Pan, panie ministrze, zapytał czy chodzi o decyzję kierunkową, więc odpowiadam. Tak, chodzi o decyzję kierunkową, aby spółka ZAT, której właścicielem jest Nafta Polska, mogła podjąć pewne formalne czynności prawne i aby Nafta Polska mogła podjąć pewne formalne decyzje, ponieważ wszystkie te działania wiążą się z wydatkami finansowymi w rodzaju przygotowania przetargów. Decyzje muszą być podjęte chociażby po to, aby nikt nie mógł za pół roku powiedzieć odnośnie do prywatyzacji „Myśmy tylko żartowali”, a spółki wydawały pieniądze. 5000–6000 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MarekDracTatoń">Istnieje w tych sprawach wymiana korespondencji pomiędzy Naftą Polską i Ministerstwem Skarbu Państwa, a treść korespondencji jednoznacznie pokazuje na prowadzenie czynności, które powinny zostać przeprowadzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AleksanderGrad">Rozumiem z tych wypowiedzi, że decyzje kierunkowe są podjęte i to jest jedyna rzecz, która została dzisiaj konkretnie powiedziana. Czy tak, panie ministrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PawełSzałamacha">Jest jeszcze zakład, panie przewodniczący, o którym pan nic nie mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AleksanderGrad">Jeśli będzie gotowy prospekt emisyjny i będą gotowe wszystkie analizy prywatyzacyjne, to podejmę zakład i okaże się, kto miał rację. To jest z mojej strony postawa odpowiedzialna, a swoją drogą chciałbym się dowiedzieć, jaką metodą posłużył się pan minister przy ocenie wartości giełdowej azotów tarnowskich na 600.000 tys. zł? Jeżeli jest to intuicja, to ja nie mam takiego wyczucia. Ale będę się bardzo cieszył, jeśli ta wycena okaże się prawdziwa. Prosiła o głos pani poseł Małgorzata Ostrowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym krótko nawiązać do dwóch spraw. Po pierwsze, pan minister Paweł Szałamacha wspomniał o piśmie urzędnika z Unii Europejskiej, który uzależnił udzielenie pomocy publicznej od dokończenia prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie na rzecz PCC. W moim odczucie nie jest to w praktyce nic nowego, ponieważ z firmą PCC zostały podpisane wstępne porozumienia, a wcześniej przeprowadzono procedurę wyboru firmy. Zresztą takich przypadków w naszym kraju było kilka, w których inwestorami były firmy pochodzące z Unii Europejskiej, ale z różnych przyczyn nie doszło do prywatyzacji. W takich przypadkach urzędnicy europejscy podejmowali działania w formie pisemnej, w których wskazywali na złe traktowanie ewentualnych inwestorów pochodzących z Unii Europejskiej. Oczywiście konstrukcja takich pism może budzić zdziwienie albo nawet sprzeciw, ale nie jest to żadna nadzwyczajna sprawa. Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako próby usprawiedliwienia jakiegokolwiek unijnego urzędnika, ale jako proste wytłumaczenie pewnych zdarzeń. Po drugie chciałabym odnieść się do wypowiedzi pana ministra Pawła Poncyljusza, który mówił o traktowaniu strategii dla przemysłu sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej w sposób talmudyczny albo fetyszyzujący. Generalnie rzecz ujmując, to ma pan rację, panie ministrze, ponieważ każda strategia jest jakimś zbiorem pobożnych życzeń i opisem pewnych wytycznych.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#MałgorzataOstrowska">Ale z drugiej strony nie można też mówić, że z tego rodzaju dokumentu nie wynikają pewne obowiązki dla rządzących, nawet jeśli ma się tylko skromne narzędzia regulacyjne czy inne instrumenty oddziaływania gospodarczego. Posłużę się przykładem przemysłu drzewnego. Jak rząd może mówić, że nie ma wpływu na decyzje, jeśli istnieje monopol państwowy pod nazwą „Lasy Państwowe”, które dyktują cenę surowca dla całej branży drzewnej. Proszę pamiętać o tym, że branża drzewna jest mocno zdywersyfikowana pod względem produktowym, tworząc wyroby, począwszy od palet do najbardziej wymyślnych wzorów o różnym przeznaczeniu. Chcę przez to powiedzieć, że rząd zawsze ma jakiś wpływ na podejmowane decyzje i jeśli jest możliwość, to trzeba usiąść do stołu i szukać wyjścia dla polskich firm, które muszą zaopatrywać się w gaz u monopolisty. Trzeba to robić dlatego, aby miały one szansę konkurowania na krajowym i na europejskim rynku. Podobnie jest w innych branżach, a wszędzie tam, gdzie państwo ma swoją własność, tam narzuca swoje reguły gry.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#MałgorzataOstrowska">A moim zdaniem często robi to w sposób nieuprawniony, jak choćby w przypadku Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, kiedy to próbowano zamieścić przepis w statucie tej spółki zwalniający zarząd z odpowiedzialności za wyniki. Przyzna pan, panie ministrze, że był to pomysł kuriozalny, a wziął się stąd, że zarząd miał za zadanie inwestować nie ze względu na interes ekonomiczny, a ze względu na strategię bezpieczeństwa ekonomicznego kraju. Miało to być specjalne uprawnienie dla zarządu, aby nie musiał się troszczyć o wyniki finansowe. I ostatnia sprawa, którą chciałabym poruszyć, dotyczy przychodów z prywatyzacji. Jak państwo wiecie, w budżecie państwa istnieje pozycja pod tytułem – Przychody z prywatyzacji, a towarzyszy temu załącznik – Kierunki prywatyzacji na dany rok. Ale ponieważ rząd zapowiada reformę finansów publicznych, to jest to dobry moment do tego, aby pozbyć się tej pozycji z budżetu państwa, w przeciwnym bowiem razie taka pozycja w planie budżetowym zawsze będzie obligowała ministra skarbu państwa do realizacji tego planu. I zawsze będą pojawiały się pytania i wątpliwości tego rodzaju, jak podnoszone w dzisiejszej dyskusji, a mianowicie – dlaczego działania prywatyzacyjne mają być podporządkowane budżetowi. Chcę powiedzieć, że zgadzam się z argumentacją pana ministra Pawła Szałamachy o tym, że jeżeli nie ma gwałtownej potrzeby zasilenia budżetu wpływami z prywatyzacji, to dla przebiegu negocjacji prywatyzacyjnych jest znacznie lepiej, jeśli minister skarbu państwa stawia się w pozycji oczekującego na odpowiednią ofertę prywatyzacyjną aniżeli w pozycji sprzedającego za każdą cenę. Muszę powiedzieć, że sama jestem przeciwna takiej konstrukcji ustawy budżetowej, która faktycznie uniemożliwia ministrowi skarbu państwa administrowanie majątkiem tego skarbu i prowadzenie w tym zakresie elastycznej polityki. Ale takie jest prawo i można jedynie pokusić się o jego zmianę, zwłaszcza że filozofia prywatyzacji współbrzmi z tezą, że „przychody z prywatyzacji nie są najważniejszym elementem przychodów budżetowych, natomiast mają służyć podnoszeniu wartości firm i kreowaniu polityki prywatyzacyjnej w ramach nadzoru właścicielskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#UrszulaAugustyn">Co prawda pan przewodniczący nie chce podjąć honorowego zakładu, sądzę jednak, że robi to w sposób przemyślany, albowiem pan minister Paweł Szałamacha nie podał wszystkich szczegółów mogących mieć wpływ na szacowaną wartość zakładów azotowych. Jak wiadomo, zakłady te zostały wycenione na kwotę ponad 400.000 tys. zł, a w umowie prywatyzacyjnej inwestor strategiczny zapewnia kolejne 500.000 tys. zł na inwestycje. Do tego jest wynegocjowany znakomity pakiet socjalny, z tytułu którego każdy pracownik otrzymuje po 10 tys. zł premii. Już na pierwszy rzut oka widać, że po dodaniu tych wszystkich sum wychodzi grubo ponad kwotę 600.000 tys. zł. To pierwsza sprawa. Chciałabym teraz podkreślić, że bardzo mnie zaskoczyła, i to pozytywnie, filozofia dotycząca działania rządu zaprezentowana przez pana ministra Pawła Poncyljusza, który namawia do tego, aby pomysły rodziły się na poziomie zakładów, bo tu w zakładach lepiej wiadomo czego brakuje aniżeli z perspektywy Warszawy. Czyli pomysł na prywatyzację trzeba mieć tu, gdzie będzie się ją realizować. Panie ministrze, gdyby pan decydował w Ministerstwie Skarbu Państwa o prywatyzacjach, to pewnie mielibyśmy już dzisiaj inwestora w azotach tarnowskich, który byłby tutaj gospodarzem i działoby się tu zupełnie inaczej. Proszę mi wierzyć, pomysł prywatyzacyjny był dziełem tutejszych zakładów i tutaj był wypracowany, przygotowany i podpisany. Zresztą o tym wszystkim wie pan sam najlepiej, a ja nie muszę tego tłumaczyć. Gdyby nam nie przeszkadzano, to z całą pewnością Zakłady Azotowe w Tarnowie nie miałyby dzisiaj takiego kłopotu jaki mają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AleksanderGrad">Jak słyszę, powodów dla których nie podjąłem zakładu, jest więcej niż myślałem, a debiutu giełdowego i tak nie będzie na jesieni tego roku. O to mogę się spokojnie założyć, tym bardziej że mam w ręku harmonogram działań przygotowany przez Naftę Polską dla tarnowskiej spółki. Otóż w tym harmonogramie prezes Nafty Polskiej zakłada, że wycena spółki będzie trwała półtora miesiąca. Ponadto pan prezes ocenia, że Komisja Nadzoru Bankowego wyda decyzję w ciągu miesiąca, co jest moim zdaniem tylko i wyłącznie pobożnym życzeniem. Wszystkie założone w tym harmonogramie procesy decyzyjne trwają dłużej aniżeli przewiduje to harmonogram. Nie ma więc moim zdaniem żadnej realnej szansy na to, że konieczne procedury zakończą się w listopadzie 2007, jak optymistycznie założono w tym dokumencie. Założono po prostu przebieg procedur i procesów decyzyjnych według własnego uznania, nie bacząc na to, że praktyka i proza życia pokazuje coś zupełnie innego. Zatem raz jeszcze powtórzę, jeżeli na tym harmonogramie polega przeświadczenie resortu skarbu państwa o jesiennym debiucie giełdowym Zakładów Azotowych z Tarnowa, to oświadczam, że nie widzę takiej realnej możliwości dla tego terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PawełSzałamacha">Chciałbym jeszcze odpowiedzieć na zarzut pani poseł Urszuli Augustyn dotyczący wyceny wartości spółki. Otóż dokonując wyceny wartości, nie można mieszać ceny spółki z inwestycjami. Po prostu zapowiadanych przez PCC inwestycji w wysokości 500.000 tys. zł na przestrzeni pięciu lat nie można porównywać do wyceny akcji, tym bardziej że inwestycje byłyby podejmowane z osiąganych już zysków z zakładów w Kędzierzynie na poziomie 100.000 tys. zł w roku ubiegłym oraz z zysków spółki tarnowskiej. Nie jest to więc żadna wartość, którą można tak po prostu przeciwstawić w bilansie, a już w żadnym razie dodawać do wyceny akcji. To nie są te same kategorie wyceny finansowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AleksanderGrad">Proszę państwa, nadszedł czas na to, aby przedstawić projekt dezyderatu naszej Komisji jako podsumowania naszej dzisiejszej debaty. Pozwoliłem sobie paniom i panom posłom rozdać projekt tego dokumentu, który w swojej preambule odnosi się do pewnych oczywistych stwierdzeń, które były w czasie posiedzenia Komisji wypowiadane. W dezyderacie Komisja wnosi do Prezesa Rady Ministrów o:</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#AleksanderGrad">1. Pilne przedstawienie sposobu i harmonogramu likwidacji Nafty Polskiej z możliwością realizacji prywatyzacji Zakładów Azotowych w Tarnowie oraz Kędzierzynie przed zakończeniem likwidacji Nafty Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#AleksanderGrad">2. Zaprezentowanie przez rząd docelowego modelu funkcjonowania sektora przemysłu chemicznego i przyjętej aktualnej ścieżki jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#AleksanderGrad">3. Jak najszybsze określenie ostatecznych ścieżek prywatyzacyjnych dla Zakładów Azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie wraz z podaniem harmonogramu ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#AleksanderGrad">4. Zaprezentowanie sposobów i terminów realizacji dalszych etapów prywatyzacji spółek z sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej wraz z przyspieszeniem realizacji koniecznej restrukturyzacji, modernizacji i zaplanowanych inwestycji w Zakładach Azotowych „Puławy” i Zakładach Chemicznych „Police”.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#AleksanderGrad">5. Informację o tym, czy w wyżej wymienionych procesach prywatyzacyjnych przewidywane jest zaangażowanie spółek z grupy Ciech lub spółki Ciech.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#AleksanderGrad">6. Sprawowanie nadzoru właścicielskiego w taki sposób, aby spółkami nie targały ciągłe zmiany w ich zarządach i radach nadzorczych, a realizowane były cele według zasad sprawowania nadzoru właścicielskiego przez Ministerstwo Skarbu Państwa, a przyjętych przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#AleksanderGrad">Chciałbym, abyśmy teraz wypracowali taki kształt dezyderatu, aby można było przyjąć go jednogłośnie i aby nie było potrzeby do przeprowadzania głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JanWyrowiński">Chciałbym zaproponować, aby do treści dezyderatu dołączyć uwagę, z którą wystąpił prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, a mianowicie: „zadbanie o obecność kompetentnych przedstawicieli Polski w ważnych grupach decyzyjno-opiniotwórczych Komisji Europejskiej – High Level Group on Chemical Industry oraz High Level Group on Competitive Sustainable and Secure Energy. Jest to bardzo istotna kwestia, o którą proponowałbym uzupełnić projekt dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MarekSuski">Ponieważ nie słyszałem dokładnie treści nowych propozycji do projektu dezyderatu, to prosiłbym o przekazanie ich w formie pisemnej, bo będzie mi łatwiej odnieść się do nich. Mam jednak pewne uwagi wobec projektu dezyderatu i jeśli mielibyśmy przyjąć go w konsensusie, to proponowałbym usunięcie w akapicie dotyczącym planowania przez ministerstwo prywatyzacji zakładów azotowych następującego fragmentu: „bez równoległej strategii samodzielnego inwestora i prywatyzacji tych firm i wskazania źródeł finansowania tego rozwoju”. Proponowałbym ponadto korektę we fragmencie poświęconym zmianom personalnym w zarządzie spółki. W miejsce słowa „czterokrotnej” proponuję słowo „trzykrotnej”, co i tak jest bardzo znaczną liczbą zmian. I jeszcze chciałbym zaproponować wykreślenie fragmentu zaczynającego się od słów: „brak skutecznego działania ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa w celu przekazania przez Naftę Polską akcji ZAT i ZAK do MSP, co w konsekwencji uniemożliwia rozpoczęcie procesu prywatyzacji tych spółek”. Takie propozycje pozwolę sobie złożyć, a jeśli będzie zgoda na wykreślenie proponowanych fragmentów tekstu, to poprzemy projekt dezyderatu i będzie on przyjęty jednogłośnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AleksanderGrad">Czy są jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MałgorzataOstrowska">Rozumiem, że kompromis ma polegać na tym, że w ocenie sytuacji dokonamy korekty polegającej na wykreśleniu fragmentów, o jakie wnosił pan poseł Marek Suski, ale zawrzemy to we wnioskach i postulatach kierowanych do Prezesa Rady Ministrów. Jest to trochę nielogiczne, a cała nasza dyskusja potwierdzająca nasze wcześniejsze oceny idzie w ten sposób na marne, ponieważ nie znajduje odzwierciedlenia w dezyderacie. Dla mnie nie jest to kompromis, to jest zaprzeczenie efektom dzisiejszej kilkugodzinnej debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AleksanderGrad">Pan poseł Marek Suski proponuje, aby we wstępie nie było stwierdzenia poprzedzającego nasze końcowe wnioski i postulaty. Jednym z nich jest pilne przedstawienie sposobu i harmonogramu likwidacji Nafty Polskiej, co oznacza, że dotychczasowe działania nie przyniosły rezultatów. A zatem jest to czynnik kompromisowy i jestem skłonny poprzeć ten kompromis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#KrystianŁuczak">Chciałbym zapytać, czy w punkcie 5 nie mamy do czynienia z błędem maszynowym, a mianowicie: „informację, czy w w/w procesach prywatyzacyjnych przewidywane jest zaangażowanie spółek z grupy Ciech i z grupy Orlen”, aczkolwiek mówiliśmy też i o Orlenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AleksanderGrad">Możemy to dopisać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#KrystianŁuczak">Minister gospodarki w swojej informacji pisze o spotkaniu z przedstawicielami grupy Orlen, którzy są zainteresowani zakładami chemicznymi. Więc dlaczego mielibyśmy to eliminować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AleksanderGrad">Zatem rozumiem, że pan poseł proponuje dopisanie spółki Orlen oraz grupy Orlen do tekstu? Zgoda. Czy są jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JanWyrowiński">Ponieważ pan poseł Marek Suski sugerował o pisemną wersję mojej poprawki do projektu dezyderatu, to pozwolę sobie przeczytać odnośny tekst. Oto treść: „zadbanie o obecność kompetentnych przedstawicieli Polski w ważnych grupach decyzyjno-opiniotwórczych Komisji Europejskiej: High Level Group on Chemical Industry oraz High Level Group on Competitive Sustainable and Secure Energy. Sądzę, że jest to bardzo ważna sprawa, której nie można zaniedbać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#AleksanderGrad">Chciałbym zapytać panie i panów posłów o to, czy jest sprzeciw wobec przyjęcia dezyderatu po uwzględnieniu poprawek pana posła Marka Suskiego, pana posła Jana Wyrowińskiego oraz pana posła Krystiana Łuczaka oraz moich poprawek? Sprzeciwu nie słyszę, uważam dezyderat za jednogłośnie przyjęty. Przypomnę, że zgodnie z regulaminem Sejmu rząd ma teraz 30 dni na odpowiedź. W związku z tym przewiduję posiedzenie Komisji Skarbu Państwa na ten temat za około półtora miesiąca, na którym rozpatrzymy odpowiedź na dezyderat.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#AleksanderGrad">Zanim zamknę nasze posiedzenie, chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim gościom, prezesom, ministrom, przedstawicielom związków zawodowych i mediom za to, że byliście tutaj razem z nami. Myślę, że nasza dyskusja nie pójdzie na marne, że padło dzisiaj wiele ciekawych twierdzeń, wniosków, pytań i odpowiedzi. Mogliśmy również wysłuchać pewnych zobowiązań, które, mam nadzieję, przerodzą się w dobre decyzje dla spółek, a my będziemy pilnować jednego i drugiego ministra, ale także samych siebie. Aby to, co zostało powiedziane, zostało wprowadzone w życie. Pamiętamy, co i kto dzisiaj powiedział.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#AleksanderGrad">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>