text_structure.xml
41.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzKurczuk">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Zgodnie z porządkiem mamy dziś wyrazić opinie w kilku sprawach, które będą rozpatrywane w najbliższym czasie przed Trybunałem Konstytucyjnym Rozpoczniemy od rozpatrzenia sprawy o sygn. akt K 44/04. Projekt opinii przygotował poseł Marcin Wnuk, którego proszę o zapoznanie nas z jej głównymi tezami.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarcinWnuk">Wnioskodawcy: Rada Miejska w Strzegomiu oraz Rada Miejska w Chorzowie wnoszą o stwierdzenie niezgodności art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 2001 r. o nabywaniu przez użytkowników wieczystych prawa własności nieruchomości w brzmieniu nadanym art. 15 ustawy z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego z art. 2, art. 7, art. 21 ust. 2, art. 32, art. 64 i art. 167 Konstytucji RP. Dla uzasadnienia swojego wniosku skarżący podnoszą różne argumenty. Po pierwsze, są to argumenty wynikające z art. 165 konstytucji, który mówi, że gminom przysługuje prawo własności i inne prawa majątkowe, w tym prawo dysponowania swoją własnością. Zaskarżony przepis art. 1 ust. 1 wymienionej ustawy w znacznym stopniu ogranicza jednak gminie możliwości dysponowania swoją własnością. Druga grupa argumentów wynika z analizy całokształtu dochodów gmin. Wzorcem jest tu art. 167 konstytucji mówiący, że gminy mają możliwości kształtowania własnych dochodów, których nie wolno niczym ograniczać, ani też naruszać zadaniami nie mającymi pokrycia finansowego w dochodach gminy. Niestety zaskarżony przepis narusza również i tę, bardzo istotną sferę, jaką są dochody gminy. W związku z tym chciałbym zaproponować przyjęcie stanowiska potwierdzającego zarzut strony skarżącej, a mianowicie, że art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 2001 r. o nabywaniu przez użytkowników wieczystych prawa własności nieruchomości jest niezgodny ze wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi. Podobne stanowisko prezentuje w tej sprawie również Prokurator Generalny, uznając, że strony wnoszące mają pełną rację podnosząc niezgodność wskazanego przepisu z konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są uwagi lub pytania do tak przedstawionej propozycji? Nie słyszę uwag, a zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię w sprawie o sygn. akt K 44/04. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam też, że wyrażamy zgodę, aby w imieniu Sejmu przed Trybunałem wystąpił w tej sprawie poseł Marcin Wnuk. Sprzeciwu nie słyszę co oznacza, że możemy wystąpić, w imieniu prezydium Komisji, do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa. Przechodzimy teraz do omówienia kolejnej sprawy, która ma sygn. akt SK 20/04, a propozycję opinii przedstawi posłanka Magdalena Banaś.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MagdalenaBanaś">Sprawa o sygn. akt SK 20/04 jest skargą konstytucyjną p. Zdzisława Wolskiego dotyczącą stwierdzenia niezgodności art. 55 ust. 1 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o dostosowaniu górnictwa węgla kamiennego do funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej oraz szczególnych uprawnieniach i zadaniach gmin górniczych z art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Po zapoznaniu się z zarzutami zawartymi w skardze wnoszę o stwierdzenie zgodności zaskarżonych przepisów z art. 32 ust. 1 i art. 67 ust. 1 oraz niezgodności z art. 2 w związku z art. 64 ust. 1 Konstytucji RP. W skardze konstytucyjnej z dnia 22 grudnia 2003 r. p. Zdzisław Wolski podnosi niezgodność art. 55 ust. 1 wspomnianej ustawy w brzmieniu nadanym mu ustawą nowelizującą z dnia 1 stycznia 2002 r. Przed zmianą artykuł ten miał następujące brzmienie: „Osobie uprawnionej na podstawie Układu Zbiorowego Pracy do bezpłatnego węgla, która uzyskała lub uzyska emeryturę lub rentę przed dniem 31 grudnia 2002 r., wypłacany jest przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ze środków budżetowych, oprócz emerytury lub renty, ekwiwalent pieniężny z tytułu prawa do bezpłatnego węgla”. W wyniku wejścia w życie art. 4 pkt 2 ustawy nowelizującej z dniem 1 stycznia 2002 r. zaskarżony przepis otrzymał następujące brzmienie: „Osobie uprawnionej na podstawie Układu Zbiorowego Pracy do bezpłatnego węgla z kopalń całkowicie likwidowanych, która uzyskała lub uzyska emeryturę lub rentę przed dniem 31 grudnia 2002 r., wypłacany jest przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ze środków budżetowych, oprócz emerytury lub renty, ekwiwalent pieniężny z tytułu prawa do bezpłatnego węgla”. Zdaniem skarżącego, zmiana dokonana ustawą nowelizującą pozbawiła go, w sposób sprzeczny z art. 2 i art. 32 ust. 1 konstytucji, uprawnienia do ekwiwalentu pieniężnego z tytułu prawa do bezpłatnego węgla, wypłacanego przez ZUS. Skarżący był pracownikiem przedsiębiorstwa górniczego a nie kopalni i w związku z tym dodanie w nowelizowanej ustawie zwrotu „z kopalń całkowicie likwidowanych” spowodowało wyłączenie go, jako należącego do grupy emerytów i rencistów, byłych pracowników zakładów górniczych, do otrzymania tego ekwiwalentu. Art. 2 tej ustawy definiuje kopalnię jako wyodrębnioną jednostkę organizacyjną przedsiębiorstwa górniczego, natomiast „zakład górniczy” to, zgodnie z prawem geologicznym i górniczym, „wyodrębniony technicznie i organizacyjnie zespół środków służących bezpośrednio do wydobywania kopaliny ze złoża” Jest to zatem bardzo szeroka definicja obejmująca zarówno kopalnie, jak i przedsiębiorstwa robót górniczych, którego pracownikiem był skarżący. Jeżeli więc układem zbiorowym pracy objęty był zakład górniczy, to oczywiste jest, że do skarżącego miał zastosowanie przepis art. 55 ust. 1 ustawy w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2001 r. Argumenty skarżącego należy uznać za zasadne, dlatego też wnoszę o stwierdzenie niezgodności art. 55 ust. 1 wymienionej ustawy z art. 2 w związku z art. 64 konstytucji. Proszę też Komisję o przyjęcie takiego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KonradBorowicz">W pełni zgadzamy się z tym stanowiskiem, ale tytułem uzupełnienia, chciałbym zwrócić uwagę na jedną jeszcze kwestię. Otóż ostatnio pojawiła się jeszcze jedna skarga dotycząca tego samego artykułu wymienionej ustawy. Wnioskodawca stwierdza w swym wniosku, że zaskarżony przepis narusza jeszcze art. 67 ust. 1 konstytucji. My jednak nie znajdujemy uzasadnienia dla stwierdzenia naruszenia tego przepisu konstytucji, bowiem art. 67 ust. 1 mówi o zabezpieczeniu społecznym w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Skarżący uważa, że ekwiwalent za węgiel stanowi właśnie element zabezpieczenia społecznego, podczas gdy naszym zdaniem jest to wprawdzie świadczenie o charakterze majątkowym, ale trudno je nazwać zabezpieczeniem społecznym. Prawdą jest także to, że kwestie zabezpieczenia społecznego regulują zupełnie inne ustawy, więc w tym przypadku trudno jest doszukiwać się niezgodności wskazanego przepisu z art. 67 konstytucji. W związku z tym uznajemy tą dodatkową skargę za bezzasadną.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzKurczuk">Ponieważ nie słyszę pytań ani uwag na temat omawianej sprawy uważam, że mogę uznać iż Komisja przyjmuje przedstawione stanowisko. Sprzeciwu nie słyszę. Rozumiem, że jest także zgoda, aby w imieniu Sejmu przed Trybunałem wystąpiła w tej sprawie posłanka Magdalena Banaś. W imieniu prezydium wystąpimy więc do marszałka o udzielenie pani posłance stosownego pełnomocnictwa. A teraz przechodzimy do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt K 46/04. Propozycję stanowiska przygotował poseł Adam Markiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AdamMarkiewicz">Sprawa o sygn. akt K 46/04 dotyczy wniosku Rady Miejskiej w Sochaczewie o stwierdzenie niezgodności art. 10 ust. 5 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, w brzmieniu nadanym art. 1 pkt 12 ustawy z dnia 14 listopada 2003 r. o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, z art. 167 ust. 1 i ust. 4 Konstytucji RP. Wnioskodawca zwrócił uwagę, że po wybudowaniu w Sochaczewie obwodnicy, droga, która dotychczas pełniła jej funkcję, zgodnie z cytowanym artykułem ustawy o drogach publicznych, staje się drogą gminną. Gmina staje się właścicielem takiej drogi, a co za tym idzie, musi ponosić wszelkie skutki finansowe związane z jej utrzymaniem i eksploatacją, na co nie otrzymała żadnych dodatkowych środków, co jej zdaniem, narusza właśnie przepis art. 167 konstytucji. Artykuł ten mówi mianowicie, że „jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych, odpowiednio do przypadających im zadań. Zmiany w zakresie zadań i odpowiedzialności samorządu terytorialnego następują wraz z odpowiednimi zmianami w podziale dochodów publicznych”. Analizując tę sytuację należy stwierdzić, że zarzutu przedstawionego przez wnioskodawcę nie bardzo można podzielić, bo samodzielności gminy nie można interpretować jako pełnej autonomii. Konstytucja nie ustanawia absolutnego zakazu nakładania na gminę obowiązku dokonania określonych wydatków. Na gminę mogą być, przy spełnieniu określonych warunków i w różnych sytuacjach, nakładane różne obciążenia finansowe wynikające z ustawy. Takie stanowisko zajął już również Trybunał Konstytucyjny rozpatrując podobną sprawę. Przedstawiony we wniosku stan faktyczny i prawny stanowi przykład takiej właśnie regulacji, a w związku z tym nie można uznać, iż zachodzi tu niezgodność kwestionowanego artykułu z art. 167 ust. 1 i ust. 4 konstytucji. Obowiązująca obecnie, od stycznia 2004 r. ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego doprowadziła do wzrostu dochodów własnych gmin, powiatów i województw samorządowych z 27 proc. do 39 proc. Stało się to możliwe poprzez zwiększenie procentowych udziałów poszczególnych jednostek w podatkach dochodowych. I chociaż władze samorządów terytorialnych mają ograniczony wpływ na te źródła zasilania finansowego (bo udział procentowy określa ustawa, a nie samorząd terytorialny), to jednak należy pozytywnie ocenić sytuację, że aktualnie samorządy decydują samodzielnie o przeznaczeniu znacznie większej części swoich dochodów. Trzeba też dodać, że kwalifikując dany odcinek drogi na drogę gminną, gmina bez żadnych nakładów otrzymała określony majątek nie tylko w postaci samej drogi, ale także związanej z nią infrastruktury. Ponadto droga ta jest niezbędna dla normalnego funkcjonowania całego układu komunikacyjnego gminy, a w związku z tym uważam, ze zaskarżony przepis art. 10 ust. 5 ustawy o drogach publicznych jest zgodny z art. 167 ust. 1 i ust. 4 Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są jakieś uwagi lub pytania dotyczące tej sprawy i zaproponowanego stanowiska? Nie słyszę uwag, a zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię w sprawie o sygn. akt K 46/04. Rozumiem, że nie ma też sprzeciwu, aby poseł Adam Markiewicz przedstawiał tę opinię przed Trybunałem Konstytucyjnym w imieniu Sejmu. Sprzeciwu nie słyszę, a więc wystąpimy do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa. Przystępujemy do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt K 27/04, a propozycję opinii przedstawi również poseł Adam Markiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamMarkiewicz">Sprawa o sygn. akt K 27/04 jest podobna do poprzedniej. Rada Miejska w Bełżycach wystąpiła z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności art. 61 i art. 69 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego z art. 167 ust. 1 i ust. 4 Konstytucji RP. Art. 61 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wprowadził zmianę do art. 18 ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne, zgodnie z którym do zadań własnych gminy należy finansowanie oświetlenia ulic, placów i dróg, znajdujących się na terenie gminy (z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych). Do wprowadzenia tej zmiany obowiązywała zasada, że oświetlenie dróg finansuje ich właściciel. Wyjątek dotyczył miast na prawach powiatu, w których z budżetu państwa finansowane były drogi położone w granicach miast. Z budżetu państwa pokrywane były także wydatki na oświetlenie dróg publicznych krajowych, wojewódzkich i powiatowych w granicach miasta na prawach powiatu. Jeśli chodzi o drugi zaskarżony artykuł, czyli art. 69 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wprowadził zmiany do ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o dodatkach mieszkaniowych. Zasadniczą zmianą było tu uchylenie przepisów rozdziału 2, na podstawie których gminy otrzymywały dotacje celowe z budżetu państwa na dofinansowanie wypłat dodatków mieszkaniowych. Kwota na ten cel określana była corocznie w ustawie budżetowej, a jej wysokość była uzależniona od spełnienia ściśle określonych warunków przewidzianych w ustawie. Gminy składały co kwartał rozliczenia i otrzymywały zwrot wydatkowanych na ten cel środków. Rada Miejska w Bełżycach stwierdza, że wprowadzone zmiany dokonane zostały z naruszeniem art. 167 konstytucji, ponieważ nie zabezpieczono im środków na te zadania. Jak mówiłem już przy poprzedniej sprawie, Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się w sprawie takiej niezgodności. Zdaniem TK ustawodawca ma obowiązek zachowania proporcji między wysokością dochodów jednostek samorządu terytorialnego a zakresem przypadających im zadań. Ocena zachowania tej proporcji musi uwzględniać całokształt dochodów jednostek samorządu terytorialnego danego szczebla. Z orzeczenia wydanego w marcu 1999 r. wynika, że ustawa mogłaby być uznana za sprzeczną z art. 167 ust. 1 konstytucji tylko wtedy, gdyby ogólny poziom dochodów jednostek samorządu terytorialnego jaki wynika z obowiązującego ustawodawstwa uniemożliwiał efektywną realizację zadań powierzonych tym jednostkom. Gmina, skarżąc obecne przepisy, nie przedstawiła żadnych wyliczeń lub innych dowodów, że nałożenie na nią nowych zadań powoduje wydatkowanie takich środków finansowych, których budżet gminy nie jest w stanie udźwignąć. TK stwierdza, że przepis art. 167 konstytucji nie powinien być rozumiany jako podstawa do wprowadzenia nakazu zapewnienia jednostkom samorządu terytorialnego określonego poziomu dochodów, w oderwaniu od sytuacji finansowej całego państwa. Pewne proporcje muszą tu być zachowane. Obecnie obowiązująca od 1 stycznia 2004 r. ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego doprowadziła do wzrostu dochodów własnych gmin, powiatów i województw samorządowych. Stało się to możliwe poprzez zwiększenie procentowych udziałów poszczególnych jednostek w podatkach dochodowych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AdamMarkiewicz">I chociaż władze samorządów terytorialnych mają ograniczony wpływ na te źródła zasilania finansowego, to jednak pozytywnie należy ocenić, że aktualnie samorządy decydują samodzielnie o przeznaczeniu znacznie większej części swoich dochodów. Jak już mówiłem gmina nie wykazała w jakiej skali mogłoby nastąpić naruszenie stabilności jej budżetu i w związku z tym należy stwierdzić, że zaskarżone przepisy art. 61 i art. 69 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego są zgodne z art. 167 ust. 1 i ust. 4 Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są uwagi lub pytania do tak przedstawionej opinii?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejMarkowiak">Mam pytanie natury ogólnej. Chodzi o to, że zasada zachowania proporcjonalności wysokości budżetu do nakładanych na jednostki samorządu zobowiązań przestaje niejako funkcjonować w sytuacji, gdy zadania te nakłada się powoli i stopniowo. Przy każdym indywidualnym przypadku nie widać tego naruszenia, ale gdyby dokonać obliczenia za dłuższy okres czasu, okaże się że zasada ta jednak jest naruszona. Czy nie należałoby się tu zastanowić nad jakimś sposobem okiełznania tych praktyk dokładania gminom ciągle nowych zadań, co prowadzi do naruszenia zasady proporcjonalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzKurczuk">Zadania to jeszcze nie taki problem, rzecz w tym, że nie idą za tym środki budżetowe na wykonanie tych zadań. Wiem, że prezydent 400-tysięcznego miasta jakim jest Lublin stoi obecnie przed zamiarem ogłoszenia, że Lublin jest gminą wiejską, bo to mu się po prostu opłaca. Okoliczne gminy wiejskie mają bowiem półtora razy więcej funduszy na jedno dziecko w wieku szkolnym, niż on ma na takie same dzieci w mieście. Z praktyki natomiast wiadomo, że wielu rodziców pracujących w mieście, ale mieszkających w okolicznych gminach wiejskich, przywozi swoje dzieci do szkół, zwłaszcza średnich, w Lublinie. Prezydent więc, choć obiektywnie ma mniej pieniędzy, jeszcze dokładać musi na te „obce” dzieci. Sądzę, że trzeba byłoby jednak powiedzieć „stop” temu szaleństwu, choć wiem z drugiej strony, że w Polsce najprostsze sprawy są najtrudniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AdamMarkiewicz">Jako samorządowiec całkowicie podzielam obawy posła Andrzeja Markowiaka, bo rzeczywiście, gdybyśmy popatrzyli na budżet samorządów od czasu reformy samorządowej w roku 1990, to jest on obecnie mniejszy w proporcji do zadań, niż był w tamtym roku. Chcę tylko zwrócić uwagę, że wszystkie te zadania, nakładane kolejno na samorządy, są nakładane przez Sejm. A więc to my, decydując o przyjęciu lub nie przyjęciu określonych rozwiązań, decydujemy o tym, czy pogarszamy sytuację gmin, czy nie. Zadania te nakładane są bowiem ustawą, stąd też sami samorządowcy powinni baczniej pilnować tych spraw już w momencie dyskusji nad ustawami i w trakcie ich przyjmowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proponuję abyśmy przyjęli to stanowisko. Życzę jednocześnie panu posłowi skutecznej obrony wygłaszanych przed TK racji. Proszę też o poinformowanie nas o tym jakie orzeczenie wyda Trybunał, zarówno w tej sprawie, jak i w poprzedniej, którą nam pan prezentował, bo sam jestem tego ciekawy. Przechodzimy obecnie do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt K 42/04. Z proponowaną opinią zapozna nas przedstawicielka Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Sprawa o sygn. akt K 42/04 dotyczy wniosku marszałka Sejmu o stwierdzenie niezgodności art. 67 par. 2 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego oraz art. 17a ust. 1 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa z art. 45, art. 77 ust. 2 i art. 218 Konstytucji RP. Na wstępie chciałabym powiedzieć z czym związany jest ten wniosek i na skutek czego powstała sytuacja, która doprowadziła do jego złożenia w Trybunale. Otóż, najpierw w związku z uchwaleniem konstytucji i jej art. 77, a potem dostosowaniem do tej regulacji Kodeksu cywilnego zawarto w nim art. 417 i 417 z oznaczeniem 1, które dotyczą odpowiedzialności za szkody, jakie mogą wyrządzić organy administracji publicznej. W wyniku tych uregulowań również Sejm za swoje działania ustawodawcze, legislacyjne, ale nie tylko, może być pozywany przed sądy. Jednocześnie jednak zmianom w Kodeksie cywilnym nie towarzyszyły niezbędne zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego oraz w ustawie o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa. Zmiany te powinny uregulować kwestie zarządzania majątkiem Skarbu Państwa, a także reprezentacji przed sądem w tych sprawach. Art. 67 par. 2 Kodeksu postępowania cywilnego mówi, iż za Skarb Państwa czynności procesowe podejmuje organ państwowej jednostki organizacyjnej, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, lub organ jednostki nadrzędnej. Już po złożeniu wniosku przez marszałka nastąpiła pewna nowelizacja tego artykułu polegająca na dodaniu par. 3, który w pewnym sensie uregulował sprawę zastępstwa procesowego. Dotyczy on jednak tylko tzw. deliktów legislacyjnych, czyli działalności związanej stricte z uchwalaniem i wydawaniem ustaw. Praktyka wskazuje natomiast, że Sejm może być pozywany przed sąd nie tylko w tym zakresie, ale w zakresie szeroko rozumianej działalności, która może wyrządzić szkodę każdemu obywatelowi. Nadal więc regulacja ta nie jest pełna i dlatego wniosek marszałka można uznać za aktualny, właśnie w tym zakresie. Jeśli chodzi natomiast o tę część wniosku, która dotyczy art. 17a ust. 1 ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, to sytuacja nie jest nadal uregulowana. W Sejmie jest obecnie rozpatrywana ustawa o Prokuratorii Generalnej i tam powinny być rozstrzygnięte tego rodzaju kwestie, ale i tam, na poziomie zgłoszonego projektu kwestie te nie były podnoszone. W związku z tym istnieje konieczność, aby Trybunał orzekł o tej niepełności regulacji powodującej, iż Sejm nie ma możliwości obrony swoich interesów przed sądami, gdyż prawnicy Kancelarii Sejmu nie są dopuszczani przed sądy, a więc nie mają prawa do obrony i prezentowania swoich stanowisk. Dochodzi tu więc do naruszenia art. 45 i art. 77 ust. 2. Jeśli chodzi natomiast o art. 218 konstytucji, który znajduje się w rozdziale „Finanse publiczne” mówi on, że: „Organizację Skarbu Państwa oraz sposób zarządzania majątkiem Skarbu Państwa określa ustawa”. W tym zakresie, wydzielenie tego majątku i zarząd nad nim tak, aby można było jednocześnie realizować ewentualne roszczenia, nie został przez ustawodawcę określony. Należy zatem uznać owe przepisy za niepełne, a w związku z tym za niezgodne z konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi dotyczące tak przedstawionego stanowiska wobec sprawy o sygn. akt K 42/04?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EwaJanik">Mam co najmniej mieszane uczucia co do tego wniosku. Czego my, jako organ legislacyjny, oczekujemy tu od Trybunału? Chcemy, aby stwierdził, że nasze ustawodawstwo jest niepełne? To czysta kpina! Jeśli my uważamy, że jakieś zapisy ustawy są niepełne to powinniśmy je uzupełnić, a nie angażować do tego Trybunał Konstytucyjny. Takie jest moje stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BohdanKopczyński">W związku z tym co powiedziała przedstawicielka Biura Legislacyjnego przypomnę, że spór na ten temat toczy się już w Komisji Nadzwyczajnej. Dotyczy on art. 1060 Kodeksu postępowania cywilnego, a ja wypowiadałem się już na ten temat w obecności przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa. Jeśli chodzi natomiast o art. 417 Kodeksu cywilnego, a także zapisy artykułów następnych obejmują one przepisy określające odpowiedzialność funkcjonariuszy publicznych za szkody wyrządzone podczas wykonywania przez nich obowiązków publicznych. Mówiąc najprościej i najbardziej jasno odpowiada wówczas jednostka organizacyjna Skarbu Państwa lub jednostka nadrzędna. Ustalenie, która to jest jednostka należy do sądu rozpoznającego tę sprawę, to jest uregulowane od zawsze. Skarb Państwa jest wprawdzie biedny, ale zawsze jest wypłacalny. Nie można rozciągać odpowiedzialności na Sejm. Kiedy słyszę podobne sformułowania, po prostu wszystko się we mnie przewraca, bo od kilkudziesięciu lat zajmowałem się tą dziedziną prawa. To jest wroga robota, a sądy na to idą, aby odciążyć Skarb Państwa lub jednostki podlegające mu bezpośrednio, przerzucając odpowiedzialność na Sejm, że my jakoby uchwalamy złe ustawy. Uważam, że jest tu zupełne pomylenie pojęć. My musimy stać na stanowisku, że odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy publicznych spoczywa na jednostkach organizacyjnych Skarbu Państwa, według miejsca usytuowania. Taki jest mój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Wspomniał pan o pracach w Komisji Nadzwyczajnej. To prawda, teraz procedowany jest już art. 1060, ale sam problem jest znacznie szerszy, choć tak to wygląda jak pan tu przedstawił. Trzeba sobie jednak uzmysłowić, że Sejm nie posiada majątku i nie można tu skierować egzekucji, bo nie ma jej z czego wykonać. Zgadzam się z panem, że to Skarb Państwa powinien być odpowiedzialny za szkody wyrządzane przez funkcjonariuszy publicznych, ale jak pan doskonale wie, piłeczka jest stale odbijana. Minister właściwy do spraw Skarbu Państwa nie chce tych przepisów, a Sejm nie ma majątku, aby je zrealizować. Może nawet dojść do sytuacji, że zajmowane będą konta Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BohdanKopczyński">Niech pani nie porusza tej kwestii, bo ona jest całkowicie uboczna i w ogóle bardzo dziwaczna. To nie chodzi o to, czy kasa Sejmu jest pełna czy pusta. Nie to jest istotne. Istotą jest, że minister skarbu państwa odpowiada za czyny niedozwolone wszystkich funkcjonariuszy publicznych w państwie, jeżeli jest naruszone prawo materialne wynikające z art. 417–419 Kodeksu cywilnego. W naszej mentalności nie może więc funkcjonować stanowisko jakiegoś sądu rejonowego, który nagle uznaje, że Sejm odpowiada, bo źle zrobił ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proponuję, abyśmy przyjęli zaprezentowane stanowisko, upoważniając posłankę Ewę Janik do prezentowania go w imieniu Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EwaJanik">Sejm może występować z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, a z drugiej strony Sejm może też modyfikować przepisy, jeśli stwarzają one możliwości jakiemuś organowi państwa, w tym przypadku Skarbowi Państwa, do uchylania się przed odpowiedzialnością. Wprawdzie mamy tu wąski zakres działania, bo chodzi tylko o świadczenia odszkodowawcze, ale jednak mamy. I w takiej sytuacji my, jako organ stanowiący prawo, idziemy sami do TK z wnioskiem, żeby stwierdził, że nasze prawo jest niepełne albo niedokładne. Dajcie spokój, to nie ta droga! Jeśli się nie zgadzamy z orzecznictwem sądów powszechnych, to jest droga instancyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzKurczuk">To prawda, ale czy to marszałek zdecydował, że występujemy do Trybunału?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#EwaJanik">Mieliśmy ostatnio dwóch marszałków, więc nie wiem, który podjął taką decyzję. Może zatem, jako Komisja Ustawodawcza, zwrócimy się do obecnego marszałka wskazując, że takim wnioskiem wystawiamy Sejm na pośmiewisko. My bywamy w Trybunale i wiemy, że oni tam nas po prostu rozniosą i cała Polska będzie się trzęsła ze śmiechu, bo się nagle okaże, że organ ustawodawczy idzie do Trybunału, żeby powiedzieć, że ustanowione przez niego przepisy są niedokładne.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzKurczuk">Rozumiem, że nie ma jeszcze terminu dla tej sprawy i dlatego proszę, aby Biuro Legislacyjne przygotowało krótką informację na temat tego, o co chodzi w omawianej sprawie i przekazało ją wszystkim członkom Komisji. Proszę też o przygotowanie wystąpienia do marszałka, zgodnie z tym o czym mówiła posłanka Ewa Janik, w którym poprosimy go o refleksję i być może zmianę decyzji. W tej pierwszej notatce proszę też o zawarcie informacji na temat prac Komisji Nadzwyczajnej, o jakich tu była mowa, bo rozumiem, że pracuje się nad tym, aby obecną sytuację jednak zmienić. Chcemy zatem wiedzieć, na jakim etapie są te prace. Skoro nie ma terminu w Trybunale, do tematu wrócimy, ale chciałbym, aby każdy z nas dokładnie wiedział, o co w tej sprawie chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EwaJanik">Panie pośle, w tej sprawie nie ma terminu, bo to jest nasz wniosek, to my się zwracamy do Trybunału z pytaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzKurczuk">Ale zawsze przecież możemy nasz wniosek wycofać. Proszę więc, aby zrobić tak jak zaproponowałem. Czy jest na to zgoda? Sprzeciwu nie słyszę, możemy zatem przystąpić do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt K 12/04, a projekt stanowiska miał przedstawić poseł Stanisław Rydzoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławRydzoń">Panie przewodniczący, otrzymałem materiały dotyczące tej sprawy dopiero w piątek i przy nawale innych spraw, nie zdążyłem jeszcze dokładnie się z nimi zapoznać. Tu nie ma jeszcze terminu, więc ja się przygotuję na następne posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzKurczuk">Dobrze, tę sprawę zdejmujemy z porządku dzisiejszych obrad. Pozostała nam jeszcze jedna sprawa, a mianowicie sprawa o sygn. akt SK 50/04, którą również przedstawiać miał poseł Stanisław Rydzoń, ale rozumiem, że poprosimy o to przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MariaKunica">Sprawa o sygn. akt SK 50/04 jest skargą konstytucyjną wniesioną przez jednego z użytkowników miejsca targowego na Placu Defilad w Warszawie. Skarg w tym przedmiocie było wiele w związku z toczącymi się postępowaniami sądowymi. W tej skardze, p. Wojciech Godziński wnosi o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów Kodeksu postępowania cywilnego w zakresie w jakim przepisy te pozwalają na wydanie prawomocnego orzeczenia o odmowie przyjęcia kasacji do rozpoznania w składzie jednego sędziego, a ponadto przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz przepisy ustawy o samorządzie terytorialnym i ustawy o pracownikach samorządowych. Trybunał Konstytucyjny postanowieniem z dnia 29 września 2004 r., po wstępnym rozpoznaniu skargi, odmówił jej biegu w zakresie dotyczącym innych przepisów, poza Kodeksem postępowania cywilnego w zakresie dotyczącym kasacji. Na tle szerokiego orzecznictwa, zarówno Trybunału Konstytucyjnego jak i Sądu Najwyższego odnośnie przepisów o postępowaniu kasacyjnym, stanowisko nasze oraz stanowisko Biura Studiów i Ekspertyz jest takie, że omawiana skarga jest niezasadna. Nie mamy tu do czynienia z przypadkiem naruszenia zasad wynikających z konstytucji, jak twierdzi skarżący, ponieważ zaskarżony przepis wyraźnie stanowi, że postanowienie o odrzucenie skargi kasacyjnej może być podjęte przez jednego sędziego. I to jest kwintesencja opinii jaką proponujemy, nie wchodząc w szczegóły bardzo szerokiego orzecznictwa w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi do tak zaproponowanego stanowiska?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławRydzoń">Chcę tylko dodać, że zapoznałem się z całym stanowiskiem i uważam, że jest bardzo dobrze napisane. W całości też zgadzam się z konkluzją i jestem gotowy wystąpić w tej sprawie przed Trybunałem, jeśli nie będzie przeciwwskazań ze strony Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzKurczuk">Myślę, że przeciwwskazań nie ma. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem uznaję, że Komisja przyjęła stanowisko w sprawie o sygn. akt SK 50/04 i akceptuje jednocześnie wybór posła Stanisława Rydzonia na przedstawiciela Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym. W imieniu prezydium Komisji wystąpimy do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa. Zakończyliśmy tym samym omawianie spraw przewidzianych do rozpatrzenia przez TK, a teraz jeszcze w tzw. „sprawach różnych” proszę o przyjrzenie się programowi pobytu naszej Komisji w Świdnicy na posiedzeniu wyjazdowym. Odbędzie się ono w dniach 11–13 kwietnia. Mam nadzieję, że będzie już wówczas ciepło, zaś o resztę zadba poseł Adam Markiewicz, organizator tego wyjazdu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AdamMarkiewicz">Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich do wizyty w tym mieście, gdzie przez 14 lat byłem prezydentem. Jest ono naprawdę piękne, otrzymało prawa miejskie już w 1273 roku, a w roku 1652, po wojnie 30-letniej wybudowano za murami miasta wspaniały, drewniany Kościół Pokoju ewangelicko-augsburski. Ponieważ miasto było katolickie nie można było tego kościoła zbudować w obrębie murów, stąd jego usytuowanie poza miastem. W mieście mamy piękny rynek, gdzie znajduje się muzeum kupiectwa, katedra i wiele innych zabytkowych obiektów, o jakich powiem już na miejscu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JacekBachalski">Mam jeszcze pytanie dotyczące ustawy, nad którą pracuje podkomisja kierowana przez posła Stanisława Rydzonia. Chodzi o zmiany w ordynacji wyborczej do Senatu RP polegające na ewentualnym wprowadzeniu okręgów jednomandatowych. Zauważyłem, że zainteresowanie dla tego tematu jakby znikło i mam wrażenie, że z jakiś powodów politycznych jest ona teraz trzymana w szufladzie. To nie jest projekt Platformy Obywatelskiej, tylko Prezydenta RP i obawiam się, że może być on wyrzucony do kosza, bo nie zdążymy go uchwalić przed końcem kadencji. Sądzę, że powinniśmy w tej sprawie podjąć jakąś decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#GrzegorzKurczuk">Przypomnę, że na jednym z posiedzeń apelowałem do państwa, abyście się zdecydowali i po zasięgnięciu opinii w klubach, powiedzieli, czy pracujemy nad tą ustawą, czy nie. Jeśli bowiem nie ma woli, aby przed wyborami zmieniać coś w ordynacji, a osobiście uważam, że nie powinno się tego robić, to szkoda naszego czasu. Niech się tym zajmie nowy Parlament. Jeśli natomiast jest wola, aby pracować nad zmianami, to dlaczego nikt dotąd nie przyszedł z taką propozycją. Pana dzisiejsze wystąpienie jest pierwsze. Ja jestem gotów do pracy, tak jak i podkomisja, do której również nikt się nie zgłasza z konkretnymi propozycjami. I dlatego sprawa leży, a my zajmujemy się innymi tematami, których zresztą nam nie brakuje. Sama ustawa o adwokatach zajmie nam jeszcze wiele czasu, którego nie mamy zbyt wiele. Jeśli jednak jest ze strony państwa wola pracy nad ordynacją wyborczą, to na jednym z kolejnych posiedzeń weźmiemy się za to. Rozumiem jednak, że są tam dwie grupy spraw. Jeden segment dotyczy wniosku prezydenta o 100 jednomandatowych okręgach wyborczych do Senatu RP, drugi zaś obejmuje przepisy rekomendowane przez Państwową Komisję Wyborczą i sprowadza się do wyczyszczenia pewnych zapisów, co wynika z dotychczasowego doświadczenia, gdzie nie bardzo się one sprawdziły. Są to zatem głównie zmiany natury technicznej zmierzające do tego, aby ordynacja stała się bardziej czytelna i jednoznaczna. To powinniśmy zrobić. Przypominam też, przy okazji, o czym już także mówiliśmy, że jeśli dojdzie do tego, że jednocześnie będą się odbywały wybory do Sejmu i wybór prezydenta, a do tego także referendum w sprawie konstytucji unijnej, to trzeba się szybko przyjrzeć, czy przepisy dotyczące tych trzech rodzajów głosowań w ogóle ze sobą współgrają. Może się bowiem okazać, że np. w referendum wyborca będzie mógł głosować do godz. 19.00, na prezydenta do 20.00, a na kandydatów do Sejmu - do godz. 22.00. Jak wówczas będą pracować komisje wyborcze? Ja oczywiście przesadzam w tej chwili, ale chcę uzmysłowić państwu, że koniecznie trzeba w te wszystkie przepisy zajrzeć, bo problem z pewnością jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#StanisławRydzoń">Chcę powiedzieć, że sprawozdanie podkomisji jest gotowe i wymaga tylko krótkiego spotkania wszystkich członków celem przekazania go do Komisji. Problem polega jednak na tym, że Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła nam 3-stronicowe pismo, z którego wynika, że praktycznie wszystko trzeba byłoby przerobić, aby dostosować do wymagań ustawowych trzy różne głosowania, o ile by się one miały odbywać wspólnie. To jest właśnie to, o czym pan przed chwilą mówił. Tam jest kilkanaście rozbieżności, ale ja mogę sprawozdanie podkomisji przedstawić na posiedzeniu Komisji. Czy jednak o to właśnie chodzi? Obserwuję, że zainteresowanie dla jednomandatowych okręgów wyborczych nagle jakoś ucichło, podczas gdy w naszym sprawozdaniu o 200 proc. powiększyliśmy projekt prezydencki, dodając wszystkie niezbędne sprawy natury techniczno-organizacyjnej. Wydaje mi się, że najlepszą opcją będzie zaproponować nowy projekt dotyczący tylko zagadnień techniczno-organizacyjnych związanych z najbliższymi wyborami. Rozmawialiśmy już na ten temat z Państwową Komisją Wyborczą, choć nadal nie wiadomo kiedy te wybory będą i jaki będzie ich zakres. Jako przewodniczący podkomisji dostosuję się do wszelkich ustaleń Komisji, ale chcę zwrócić uwagę, że może powstać problem jeśli będziemy forsować okręgi jednomandatowe, podczas gdy nie ma woli politycznej do tego, aby określić te 100 okręgów.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#GrzegorzKurczuk">Pozwolę sobie wpaść w słowo i zwrócić uwagę, że w niektórych okręgach nastąpiła zmiana jeśli chodzi o liczbę mieszkańców. W związku z tym PKW daje nam propozycje niewielkich zmian w przydziale mandatów do poszczególnych okręgów. W jednych trzeba mandaty zabrać, a w innych dodać i to powinniśmy zrobić. Proponuję upoważnić posłów: Stanisława Rydzonia, Jacka Bachalskiego i Bohdana Kopczyńskiego do przeprowadzenia rozmowy z przedstawicielem Państwowej Komisji Wyborczej w celu ustalenia jakie jest ich stanowisko w tej sprawie i czy są gotowi dać nam coś odrębnego, jako projekt. Gdyby bowiem projekt prezydencki upadł, wówczas grupa poprawek organizacyjno-technicznych powinna wejść jednak pod obrady i to z naszej inicjatywy. Nie chciałbym jednak, abyśmy to my w pośpiechu, na kolanie, pisali taki projekt, tylko, aby przygotowali nam go w PKW.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JacekBachalski">Przypominam, że przedstawiciele PKW byli obecni na każdym posiedzeniu podkomisji i wnieśli już swoje poprawki, których zresztą było najwięcej do przepracowania. Kiedy jednak zakończyliśmy już naszą pracę, nagle pojawiła się ta 3-stronicowa, kolejna propozycja dotycząca koordynacji wyborów prezydenckich z wyborami do Sejmu i Senatu. Podnosząc dziś ten temat zrobiłem to dlatego, że czuję tu pewną grę polityczną. Uważam, że nawet jeśli wybory będą w czerwcu, powinniśmy jednak spróbować skończyć nasze prace nad zmianami w ordynacji. Jeśli zaś wybory będą we wrześniu, to zdążymy bez problemu. Nie robiłbym jednak tego w formie dwóch projektów, tylko, uzyskawszy zgodę przedstawiciela prezydenta, ujednoliciłbym cały projekt, wprowadzając do niego również to co wynika z propozycji prezydenta, tym bardziej, że w podkomisji ten problem jest już przepracowany. Cieszę się, że podjęliśmy dziś ten temat i coś z niego jednak wyjdzie, bo przecież ten projekt mówiący o jednomandatowych okręgach jest dobry także dla dzisiejszych polityków z koalicji rządzącej. Wydaje się, że daje on więcej szans na wprowadzenie do Senatu ludzi z SLD, niż to jest w przypadku dotychczasowej ordynacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#GrzegorzKurczuk">Jeśli akceptujecie państwo moją propozycję, to, tak jak mówiłem, proszę panów posłów o rozmowę z przedstawicielami PKW i poinformowanie nas na kolejnym posiedzeniu o jej wynikach, abyśmy wiedzieli co robić dalej. Porozmawiajcie też państwo na temat ordynacji w swoich klubach, bo to co poseł Jacek Bachalski określa jako „grę” nie jest żadną grą tylko niechęcią, bezradnością lub po prostu brakiem decyzji w poszczególnych ugrupowaniach. Porozmawiajcie więc, co z tym zrobić, bo temat po prostu leży. My mamy co robić, ale skoro pan przypomniał również o tej sprawie, trzeba się nią zająć. Proszę więc o podjęcie działań, a dziś, ponieważ wyczerpaliśmy już porządek, dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>