text_structure.xml 29.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzKurczuk">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. W porządku dziennym mamy dziś dwa punkty. W pierwszym punkcie wyrazimy opinie w sprawach, które w najbliższym czasie rozpatrywane będą przez Trybunał Konstytucyjny, w drugim zaś zastanowimy się nad podjęciem inicjatywy ustawodawczej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Wśród spraw zawisłych przed Trybunałem Konstytucyjnym jedna jest szczególnie pilna, bo ma już wyznaczony termin na 30 listopada. Jest to sprawa o sygn. akt SK 31/04 i od niej rozpoczniemy nasze dzisiejsze posiedzenie. Proszę zatem o krótkie zreferowanie nam tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechBiałończyk">Sprawa o sygn. akt SK 31/04 dotyczy skargi konstytucyjnej spółki FKW LOGISTIC z siedzibą w Tymiance, która zaskarżyła przepis art. 27 ust. 6 ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 maja 2004 r., prosząc o stwierdzenie niezgodności tego przepisu z art. 31 ust. 3 w związku z art. 64 ust. 1 oraz z art. 2 Konstytucji RP w zakresie w jakim przepis ten może być uznany za podstawę ustalenia wobec podatnika dodatkowego zobowiązania podatkowego w wysokości odpowiadającej 30 proc. kwoty zawyżenia w przypadku wykazania przez podatnika w złożonej deklaracji podatkowej kwoty zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego wyższej od kwoty należnej w sytuacji, gdy nie doszło do zwrotu podatku i powstania zaległości podatkowej. Zaskarżony przepis art. 27 ust. 6 starej ustawy o VAT stanowił: „W razie stwierdzenia, że podatnik w złożonej deklaracji podatkowej wykazał kwotę zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego wyższą od kwoty należnej naczelnik urzędu skarbowego lub organ kontroli skarbowej określa kwotę zwrotu w prawidłowej wysokości oraz ustala dodatkowe zobowiązanie podatkowe w wysokości odpowiadającej 30 proc. kwoty zawyżenia. Dotyczy to również różnicy podatku, o którym mowa w art. 27 ust. 1”. Na wstępie należy zaznaczyć, że zaskarżony przepis był już przedmiotem badania przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie o sygn. akt K 17/97 (wyrok z dnia 29 kwietnia 1998 r.). Wówczas TK badał zaskarżony przepis pod kątem zgodności z art. 2 Konstytucji RP w zakresie możliwości zbiegu odpowiedzialności podatnika na podstawie ustawy o VAT oraz na podstawie przepisów Kodeksu karnego skarbowego. Trybunał orzekł wówczas niezgodność tego przepisu z art. 2 Konstytucji RP w zakresie, w jakim dopuszcza on możliwość zbiegu odpowiedzialności na podstawie tych dwóch aktów prawnych. Na mocy tego orzeczenia wyłączona jest więc odpowiedzialność na podstawie tego przepisu w stosunku do osób fizycznych, które jednocześnie odpowiadają na podstawie przepisów Kodeksu karnego skarbowego. Trybunał uznał jednocześnie ten przepis za zgodny z konstytucją w zakresie w jakim dopuszcza on odpowiedzialność podatników podatku VAT na podstawie ustawy o VAT, którzy nie odpowiadają jednocześnie na podstawie przepisów Kodeksu karnego skarbowego, czyli osób prawnych i jednostek organizacyjnych nie mających osobowości prawnej. W związku z tym proponuję, aby Komisja wniosła do Trybunału o umorzenie postępowania w zakresie badania zgodności art. 27 ust. 6 ustawy o VAT z art. 2 Konstytucji RP, na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym, z uwagi na to, że przepis ten był już badany przez Trybunał pod kątem zgodności z tym artykułem konstytucji. Odnosząc się natomiast do zarzutu naruszenia art. 31 ust. 3 w związku z art. 64 ust. 1 Konstytucji RP należy stwierdzić, że zgodnie z art. 84 Konstytucji RP oraz art. 217, będącego jego rozwinięciem, każdy podmiot jest zobowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechBiałończyk">Idąc tokiem rozumowania skarżącej i prowadząc je niejako ad absurdum, można dojść do wniosku, że art. 84 i art. 217 Konstytucji RP są sprzeczne z art. 64 i 31, co wydaje się wnioskiem absolutnie nie uprawnionym. Trybunał Konstytucyjny w swoich orzeczeniach wielokrotnie wskazywał, że ustawodawca ma szeroką swobodę ustalania zobowiązań podatkowych i środków prawnych służących do ich pobierania, mając jedynie na względzie to, aby zobowiązania podatkowe nie stanowiły ukrytej formy konfiskaty mienia. Jeżeli ta przesłanka jest spełniona, wówczas przepisy podatkowe są zgodne z obowiązującym porządkiem konstytucyjnym. Dlatego też wydaje się, iż zarzut niezgodności z art. 64 ust. 1 konstytucji jest absolutnie nieuprawniony. Odnosząc się zaś do zarzutu naruszenia art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, czyli do zasady proporcjonalności, wydaje się, że jest on również nieuprawniony ze względu na to, że przyjęta, zarówno w starej, jak i w nowej ustawie o podatku od towarów i usług, podstawowa zasada samoobliczania tego podatku, wymaga od podatników pewnej rzetelności i jest jednocześnie wyrazem zaufania ustawodawcy do nich. Dlatego też ustawodawca przewidując taką formę rozliczenia tego podatku nałożył jednocześnie pewne sankcje za naruszenie tych zasad. Wydaje się więc, że środki prawne zaproponowane w ustawie o VAT są jak najbardziej adekwatne do ewentualnych naruszeń poczynionych przez podatnika. Należy także podkreślić, że rozwiązanie zawarte w art. 27 ust. 6 starej ustawy o VAT zostały in extenso powtórzone w art. 109 ust. 4 nowej ustawy o VAT czym ustawodawca potwierdził niejako celowość i słuszność takiego środka prawnego. Proponuję zatem, aby wnieść do Trybunału o stwierdzenie zgodności zaskarżonego przepisu ze wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi dotyczące tak przedstawionej opinii w sprawie o sygn. akt SK 31/04? Nie słyszę, a zatem rozumiem, że Komisja wyraża zgodę na przyjęcie tej opinii. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Jest propozycja, aby w tej sprawie reprezentował Sejm przed Trybunałem poseł Stanisław Rydzoń. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławRydzoń">Tak i chcę powiedzieć, że ostatnio występuję w całym cyklu spraw dotyczących ustaw podatkowych i ordynacji podatkowej, a więc niejako specjalizuję się już w tej tematyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzKurczuk">Skoro mamy już posła sprawozdawcę, to w imieniu prezydium wystąpimy do marszałka o udzielenie panu pełnomocnictwa do stawienia się w tej właśnie sprawie przed Trybunałem. Przechodzimy obecnie do omówienia kolejnej sprawy, która ma sygn. akt SK 27/04. Opinię przygotowała posłanka Magdalena Banaś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MagdalenaBanaś">Po przeanalizowaniu całego materiału zgromadzonego w tej sprawie okazuje się, że nie jest ona tak prosta, jak to sugeruje legislator z Biura Legislacyjnego. Według mojej oceny, przygotowane przez niego stanowisko nie jest w pełni doskonałe. Musi ono być jeszcze doprecyzowane i musi się odnosić do wszystkich wzorców konstytucyjnych, które są przytoczone w tej skardze konstytucyjnej. Z tego też powodu proszę o przesunięcie omawiania tej sprawy do czasu uzupełnienia istniejącej już opinii o dalsze, istotne uwagi i wnioski. Sprawa jest dość skomplikowana, a dotyczy studenta czwartego roku, który został skreślony z listy studentów. Wniósł on skargę do dziekana, a potem odwołał się do rektora i wreszcie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który oddalił skargę na decyzję rektora utrzymującą w mocy decyzję o skreśleniu z listy studentów. Skarga ta zawędrowała do Trybunału Konstytucyjnego, który na posiedzeniu niejawnym odrzucił ją, ale po wywiadzie prezesa Trybunału Marka Safjana w jednej z gazet, student złożył, poprzez swego pełnomocnika, zażalenie, które zostało uwzględnione. Chodzi tu o wyrok interpretacyjny zapadły w podobnej sprawie, który jest podstawą rozstrzygnięcia również tej skargi konstytucyjnej. Ponieważ, jak powiedziałam, sprawa jest skomplikowana, uważam, że w naszym stanowisku powinniśmy zwrócić uwagę jeszcze na inne jej aspekty. Proszę zatem o przesuniecie jej na następne posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy moglibyśmy dowiedzieć się, co na to przedstawiciel Biura Legislacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AleksandraRadwańska">Niestety, nie ma legislatora, który tę opinię przygotowywał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrzegorzKurczuk">Chciałbym jednak, aby na przyszłość zadbać o obecność osób, które mogą być potrzebne, nawet jeśli wiadomym jest, że dana sprawa nie zostanie ostatecznie rozstrzygnięta na tym, konkretnym posiedzeniu. W tej sytuacji przekładamy do następnego posiedzenia wyrażenie opinii w sprawie o sygn. akt SK 27/04. Przechodzimy do omówienia sprawy o sygn. akt SK 23/04.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JacekBachalski">W sprawie o sygn. akt SK 23/04 mamy do czynienia z sytuacją, w której Bydgoska Fabryka Mebli SA wnosi o stwierdzenie niekonstytucyjności art. 485 par. 3 i art. 493 par. 3 Kodeksu postępowania cywilnego podając, że są one niezgodne z art. 2 i art. 176 Konstytucji RP, zaś art. 485 par. 3 Kpc, także z art. 64 Konstytucji RP. Stan faktyczny przedstawia się następująco: Prosper Bank SA, który potem zmienił nazwę na Polski Kredyt Bank SA, działając na podstawie art. 485 par. 3 Kpc złożył pozew z wnioskiem o wydanie nakazu zapłaty przeciwko Bydgoskiej Fabryce Mebli SA, a więc skarżącej w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym, w którym wywodził, iż nabył wierzytelności wobec skarżącej od spółki „System 3” z siedzibą we Wrocławiu, której to wierzytelności skarżąca nie zapłaciła. Podstawą wniosku o wydanie nakazu zapłaty był stosowny wyciąg z ksiąg bankowych. Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał nakaz zapłaty zgodnie z treścią pozwu. Pozwana złożyła od tego nakazu zapłaty odwołanie, podnosząc m. in. zarzut potrącenia na zasadzie art. 513 par. 2 Kodeksu cywilnego z wierzytelnością Banku nabytą w drodze cesji, własnych wierzytelności wobec cedenta z tytułu kar umownych. Jak informuje skarżąca, w sprawie nie było kwestionowane istnienie przesłanek potrącenia, gdyż wierzytelność nadająca się do potrącenia na mocy tej umowy pojawiła się w majątku skarżącej przed datą wymagalności wierzytelności nabytej przez Bank. Sąd Okręgowy we Wrocławiu utrzymał jednak nakaz zapłaty w mocy. Oddalając zarzut potrącenia powołał się na treść art. 493 par. 3 Kpc stanowiącego, iż w postępowaniu nakazowym może być podniesiony skutecznie jedynie zarzut potrącenia, który może być udokumentowany w sposób, o którym mowa w art. 485 par. 1 Kpc. Stanowisko to podtrzymał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, a także Sąd Najwyższy, rozpoznając kasację. SN uznał, że potrącenie w postępowaniu nakazowym było niedopuszczalne z mocy art. 493 par. 3 Kpc i w tej części wyrok jest prawomocny. Mówiąc w skrócie mamy tu do czynienia z sytuacją gdy niewłaściwy jest adresat skargi i niewłaściwy czas jej złożenia. Dług jaki skarżąca miała do spółki „System 3” należało potrącić wcześniej ponieważ wtedy, gdy te wierzytelność nabył bank, jest już na to za późno. Uregulowanie dotyczące banków zawarte w art. 485 par. 3 Kpc jest podyktowane szczególną rolą gospodarczą i ekonomiczną. Zadaniem banków jest gromadzenie oszczędności i udzielanie kredytów, a więc chodzi tu o zaufanie obywateli, którzy w bankach składają swoje pieniądze i kredytobiorców, którzy z banków biorą pożyczki. Nie wydaje się więc, aby rozwiązanie zapisane w Kodeksie postępowania cywilnego naruszało zasadę demokratycznego państwa prawnego zawartą w art. 2 Konstytucji RP. Również art. 176 konstytucji mówiący o dwuinstancyjności drogi sądowej, nie powinien być tu przedmiotem skargi, bowiem sprawa była wcześniej bardzo dokładnie zbadana przez sąd i to trzech instancji. Wydaje się zatem, że jest to swego rodzaju łapanie się „ostatniej deski ratunku” przez Fabrykę Mebli w Bydgoszczy, bowiem sprawa jednak jest dość oczywista.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#EugeniuszKłopotek">Czy można by te sprawę przedstawić tak, jak ona wygląda „na chłopski rozum”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Ta sprawa dotyczy instytucji przelewu wierzytelności w aspekcie postępowania nakazowego. Przepis art. 485 par. 3 Kodeksu postępowania cywilnego mówi, że „sąd może wydać nakaz zapłaty jeżeli bank dochodzi roszczenia na podstawie wyciągu z ksiąg bankowych podpisanego przez osoby upoważnione do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych banków i opatrzonego pieczęcią banku oraz dowodu doręczenia dłużnikowi pisemnego wezwania do zapłaty”. Otóż, w postępowaniu nakazowym co do zasady, dowodami są dokumenty, a więc faktury, umowy, albo wyciągi z ksiąg bankowych. I takie też zdarzenie miało miejsce w tej sytuacji. Były tu dwie spółki, z których jedna przelała wierzytelność na bank. Ponieważ nie była ona realizowana, bank wystąpił do sądu o wydanie nakazu zapłaty. Nakaz taki został przez sąd wydany, ale strona pozwana złożyła od tego zarzut dowodząc, że chciałaby potrącić kary umowne. Te kary dotyczyły jednak spółki pierwotnej, która w tym momencie nie była strona postępowania. Sprawa została więc przegrana i w związku z tym zaskarżone zostały przepisy art. 485 par. 3 Kpc dotyczące tego, że bank występuje o nakaz zapłaty na podstawie ksiąg bankowych. My nie widzimy w tym jakiejś szczególnie uprzywilejowanej pozycji banku. Nie wydaje nam się, aby faktury czy umowy jakimi posługują się przedsiębiorcy, były dokumentami mniej znaczącymi. Dlatego też trudno uznać, że jest tu niezgodność z art. 2 Konstytucji RP. Nie możemy się także zgodzić ze zdaniem skarżącej, że art. 485 par. 3 i art. 493 par. 3 Kpc są niezgodne z art. 176 Konstytucji RP, który dotyczy instancyjności postępowania sądowego. Jak wykazują akta sprawy, toczyła się ona przed trzema instancjami i doszło aż do kasacji. Zaskarżone przepisy są także niezbyt adekwatne ponieważ kwestie instancyjności, w przypadku postępowania nakazowego, reguluje tak naprawdę art. 201 i 394 Kpc, na co z pewnością zwróci uwagę prokurator generalny. Nie można się także zgodzić z zaskarżeniem art. 64 Konstytucji RP mówiącym o ochronie praw majątkowych, bowiem postępowanie nakazowe służy jak najbardziej ochronie wierzycieli, a w tym przypadku była to ochrona banku. Czy teraz sprawa wydaje się jaśniejsza? Mam nadzieję, że tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania dotyczące omawianej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TomaszMarkowski">Moje pytanie nie dotyczy bezpośrednio tej sprawy, ale chciałbym zwrócić uwagę, że bardzo często mamy do czynienia z problemem przelewu wierzytelności, dokonywanym w taki sposób, aby uniknąć odpowiedzialności za inne zobowiązania. To jest poważny problem. Bardzo często jest bowiem tak, że firmy, które mają szereg zobowiązań, w tym również wierzytelności, przelewają te wierzytelności. Ja rozumiem postępowanie firmy skarżącej, bo miała ona do potrącenia kary umowne, których nie może teraz potrącić, bo firma, od której miała je wyegzekwować, jest już w tej chwili prawdopodobnie tzw. „wydmuszką”. Rozumiem, że sedno tej skargi sprowadza się do tego, że nie da się tej kwestii rozwiązać merytorycznie, bo sama formuła jest taka, że tego właśnie nie dotyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Rzeczywiście sytuacja jest dosyć skomplikowana, ale możliwość potrącenia tego rodzaju wierzytelności w ogóle istnieje. Ona musi tylko być dokonana w odpowiednim momencie, albo przed cesją, a więc wobec pierwotnej spółki, albo gdy stroną jest już bank, trzeba się starać o dokonanie potrącenia z banku. Sedno tej sprawy polega na tym, że nie w tym momencie i nie do tego podmiotu zostało skierowane potrącenie. Nie zastosowano także takiej formy jaka wymagana jest przepisami Kodeksu postępowania cywilnego. Art. 493 mówi właśnie o tym, w jaki sposób i jakie dokumenty powinny być przedłożone między dłużnikiem a wierzycielem. Ta spółka nie dopełniła wymaganych formalności i w związku z tym naraziła się na straty. Zgadzam się z panem posłem, że tak jak pan sugerował, ta firma wkrótce ogłosiła upadłość i przestała istnieć. Druga strona jednak nie dopełniła pewnych formalności co spowodowało stratę owych kar umownych z odsetkami. W całej tej sprawie jest więc przede wszystkim kwestia zaniechań proceduralnych niż problemu konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy jeszcze ktoś chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie? Nie słyszę, a zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła przedłożoną opinię w sprawie o sygn. akt SK 23/04. Sejm będzie w tej sprawie reprezentował przed Trybunałem Konstytucyjnym poseł Jacek Bachalski i w związku z tym wystąpimy do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa. Obecnie przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego czyli do dyskusji nad podjęciem inicjatywy ustawodawczej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Poinformuję państwa w związku z tym, że 16 września b. r. Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu przedstawiło szefom Kancelarii Sejmu notatkę w sprawie art. 62 pkt 3 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, gdzie chodzi o sprzeczność z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 21 kwietnia 2004 r. W ślad za tym, marszałek Józef Oleksy przesłał do mnie pismo, aby Komisja Ustawodawcza rozważyła wniosek o wszczęcie inicjatywy ustawodawczej w tym zakresie. W moim zastępstwie, poseł Bohdan Kopczyński skierował pismo do wicepremiera Jerzego Hausnera, w którym prosił o zajęcie stanowiska wobec zaistniałego problemu prawnego. Wprawdzie odpowiedzi jeszcze nie mamy, ale uznaliśmy za stosowne, z uwagi na upływ czasu, aby na posiedzeniu Komisji przynajmniej rozpocząć dyskusję i poznać państwa stanowisko, czy podejmujemy jakąś inicjatywę ustawodawczą wychodząc naprzeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, czy też nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławRydzoń">W ostatnim czasie zauważamy szereg niedociągnięć Sejmu jeśli chodzi o realizację wyroków Trybunału Konstytucyjnego. W pewnym momencie Sejm przestał traktować poważnie te wyroki. Nie wiem, co wpłynęło na taki stan rzeczy. Czyżby zbliżające się wybory? Mamy jednak kilka przykładów, że mimo wydania wyroku przez Trybunał, Sejm po prostu nie dostosowuje przepisów do tych wyroków, albo jeśli je uchwala, to są one takiej samej treści, jak przed wyrokiem. Tak jest z wyrokiem w sprawie biopaliw, czy w sprawie art. 49 ustawy o komornikach, jak również w sprawie parkowania, gdzie dopiero w miesiąc po upływie rocznej karencji wszedł w życie stosowny przepis. Mamy też przykład ustawy o radcach prawnych i adwokatach, równie wymowny jak pozostałe. Jako Komisja Ustawodawcza powinniśmy coś w tej sprawie zrobić i wpłynąć na zmianę sytuacji. Jeśli bowiem chodzimy do Trybunału Konstytucyjnego i bijemy się tam w piersi mówiąc, że faktycznie to wina Sejmu, że z różnych przyczyn nie zdążyliśmy z danym przepisem, itd., to jednocześnie powinniśmy poprzeć działania tego Trybunału, aby jego wyroki były bezwzględnie przestrzegane, i jeśli jest okres karencji, to żeby inicjatywy ustawodawcze wszczynane były zaraz na początku karencji. Jeśli natomiast nie ma karencji, to żeby również inicjatywy ustawodawcze wszczynane były niezwłocznie. Jeśli natomiast wina za opóźnienia leży po stronie rządu czy konkretnego ministerstwa, trzeba ją po prostu wytykać, bo to jest nasza rola. Ustawa, o której będziemy mówić dzisiaj, to jeden z przykładów tego, o czym mówiłem. Wspomnę tylko jeszcze, że próba uzupełnienia luki prawnej w ustawie o radcach prawnych i adwokatach zakończyła się w pewnym sensie bojkotem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EugeniuszKłopotek">Przed dzisiejszym posiedzeniem szefowa sekretariatu naszej Komisji zwróciła się do mnie z pytaniem, czy bym się nie podjął ewentualnie tego tematu. Odpowiedziałem, że ten kto się podejmuje tematów związanych z paliwem jest potencjalnym klientem prokuratury bądź komisji śledczej. Mówię to, oczywiście, w formie żartu, ale jest jeszcze inny powód dla którego trochę się ociągam z wyrażeniem zgody. Zresztą może ktoś inny będzie chętny. Ja jednak przypomnę, że to moje ugrupowanie parlamentarne walczyło swego czasu mocno o tę ustawę o biopaliwach. Wiem, że w tym momencie powinienem zapomnieć, że tym, że jestem członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo jestem w tej chwili przede wszystkim członkiem Komisji Ustawodawczej, a Trybunał Konstytucyjny ma tutaj rację. Należałoby więc jak najszybciej dokonać stosownej nowelizacji ustawy, tym bardziej, że nie jest to zmiana duża. Ja nie roszczę sobie pretensji do pierwszeństwa i jeśli ktoś z członków Komisji chciałby się tym problemem zająć, proszę bardzo. Jeśli jednak nie będzie nikogo chętnego, to wezmę się ja. Będzie to „kara za grzechy”, ze w poprzednim roku nieco mniej się udzielałem w pracach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AdamMarkiewicz">Ja myślę, że jest rzeczą oczywistą, iż orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego musi być wprowadzone w życie. Uchwalona po orzeczeniu ustawa o biopaliwach nie uwzględniła tego orzeczenia i ponownie przywołała art. 17 ust. 1 pkt 3, który odwołuje się do nakazu zawartego w art. 12 ust. 1 i ust. 6. Uważam zatem, że konieczne jest dokonanie zabiegu legislacyjnego, który te sprawy ostatecznie wyprostuje. Jest to sprawa bezsporna. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na to, że marszałek Sejmu ma czasami do nas pretensje za coś, co robimy nie w taki sposób, jak by to widział on sam, ale ja mam także „kamyczek do ogródka” marszałka. Myślę otóż, że Trybunał Konstytucyjny, orzekając o niezgodności z konstytucją określonych przepisów prawnych, wysyła swoje orzeczenie do marszałka Sejmu, ale także do prokuratury i do premiera. Jeśli tamte dwie instytucje, a zwłaszcza premier, nie podejmują działań, to marszałek powinien tak uregulować postępowanie sejmowe z orzeczeniami TK, aby jak najszybciej podejmowane były stosowne działania legislacyjne. Z pisma, jakie otrzymaliśmy wynika, że gdzieś to wszystko utyka. Rząd nie przygotowuje projektów nowelizacji, Marszałek nikogo nie przynagla do działania i błogi nastrój trwa. Moim zdaniem powinien tu być stworzony jakiś system i kiedy do Sejmu dociera orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, ktoś w kancelarii musi nadać mu bieg, powiadamiać odpowiednią Komisję, albo premiera, skoro on nie podjął działań legislacyjnych. Coś się z tym orzeczeniem powinno dziać, a tak to my nie wiemy co mamy odpowiadać, kiedy przy okazji stawiennictwa w Trybunale jesteśmy pytani o los poszczególnych orzeczeń. Poseł nie jest przecież od tego, aby nadawać bieg procedurze legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BohdanKopczyński">Podzielam stanowisko wyrażone przez moich przedmówców, ponieważ musimy postawić sobie pytanie: czy jest to rzeczywiście sprawa Komisji Ustawodawczej? Jeśli bowiem „przyklei się” ona do nas, to już się nie odczepi. Trybunał Konstytucyjny nie może natomiast mieć pretensji do Sejmu, bo jeśli wydaje on wyrok potwierdzający sprzeczność danej ustawy z konstytucją i określa vacatio legis dla sprostowania tych zapisów, to trzeba zapytać, na kim ciąży obowiązek prawny do podjęcia inicjatywy ustawodawczej. Moim zdaniem, a także zdaniem konstytucji, jeżeli inicjatywę ustawodawczą w danej ustawie wnosił rząd, to naprawa błędu jest sprawą rządu i tylko rządu, a nie Sejmu. Jeśli więc na posiedzeniach Trybunału zwracana jest uwaga naszym posłom, to musimy jednoznacznie odpowiadać, że nie my jesteśmy tu adresatem, chyba, że zakwestionowana jest ustawa przygotowana jako inicjatywa poselska. Wtedy jednak kwestia nowelizacji należeć powinna do tej grupy posłów, którzy byli inicjatorami danej ustawy. My, w Komisji Ustawodawczej mamy dość dużo pracy więc uważam, że nie będzie w porządku, jeśli zgodzimy się, że Marszałek będzie kierował do nas sprawy, w których my będziemy podejmować inicjatywę ustawodawczą za rząd. Sądzę, że tę materię musimy rozstrzygnąć w taki sposób, aby jako Komisja Ustawodawcza nie ponosić winy za istniejący stan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzKurczuk">Aby bardziej jeszcze skomplikować ten problem, powiem o przypadku, jaki sam miałem kilka miesięcy temu. Jak wiemy, najczęściej inicjatorami różnych projektów ustaw czy też ich nowelizacji bywa rząd i poszczególne resorty. Tyle, że rządy się zmieniają i otóż zdarzyło się, że trzeba było poprawić coś w ustawie na temat lustracji, ale nikt się nie poczuwał do tego, aby zająć się orzeczeniem Trybunału w tej sprawie, zwłaszcza, że moje ugrupowanie miało negatywny stosunek do tej ustawy. W końcu jednak spadło to na Ministerstwo Sprawiedliwości, więc opracowaliśmy projekt, choć byliśmy przeciwni samej ustawie. Po dyskusji na posiedzeniu Rady Ministrów nasz projekt został jednak odrzucony i co się dzieje dalej nie wiem, bo zmienił się rząd, a ja też już nie jestem ministrem sprawiedliwości i nie muszę się tą sprawą interesować. Pokazuję ten przykład jako przyczynek do tego, że sprawy mogą się jeszcze bardziej komplikować w związku ze zmianami w rządzie i zmianami poglądów na dane sprawy. Nie można więc chyba jednego organu, jakim jest Komisja Ustawodawcza, nie można „wmanewrować” w załatwianie tych wszystkich problemów wynikających z orzeczeń Trybunału wskazujących na nieścisłości i konieczność poprawy zapisów ustawowych. To musi być jakiś system i jest to kwestia do rozmowy z marszałkiem Sejmu czy też z Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TomaszMarkowski">Ja mam na ten temat opinię bardziej radykalną, ale nie wiem jak wytłumaczyć społeczeństwu, że za projekty rządowe odpowiada rząd, chociaż przegłosowuje je Sejm, a za projekty poselskie odpowiadają dane grupy posłów, czy też raczej cały Sejm. Wydaje się, że trzeba tu wyraźnie stwierdzić, że ponieważ to my, posłowie przegłosowujemy projekty poszczególnych ustaw, to my jesteśmy za nie ostatecznie odpowiedzialni. Co się bowiem będzie działo z ustawami, których projekty były inicjatywą obywatelską. Czy wówczas 100 tys. obywateli będzie je poprawiać? Nie można przyjąć takiej zasady, że ten kto składał inicjatywę danej ustawy, ten odpowiada za jej błędy wynikłe z trakcie głosowania. W Sejmie, niestety, tak już jest, że to właśnie Komisja Ustawodawcza ma najbliższy kontakt z Trybunałem Konstytucyjnym, bo tu wymieniane są na bieżąco poglądy. Wydaje się więc, że najbardziej logiczną ścieżką, byłaby droga prowadząca przez naszą Komisję. Sądzę, że to my powinniśmy się właśnie tymi sprawami zajmować. Może są tu konieczne pewne zmiany w regulaminie Sejmu, bo chyba wystarczyłby zapis, że marszałek Sejmu w terminie 7 dni od otrzymania orzeczenia Trybunału, kieruje sprawę do Komisji Ustawodawczej, która się już dalej zajmuje jej rozstrzygnięciem. Wtedy nie będzie już żadnych wątpliwości, bo jest określony tryb postępowania i wiemy kto zawinił przekraczając termin lub nie dostarczył sprawy czy też się nią nie zajął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proszę państwa, ponieważ musimy już opuścić salę, bo rozpoczyna posiedzenie następna Komisja, mam propozycję aby zastanowili się państwo, kto podejmie się zreferowania i prowadzenia niewielkiej w gruncie rzeczy nowelizacji ustawy o biopaliwach. Zajmiemy się tym na następnym posiedzeniu, podczas którego będziemy też nadal dyskutować o samym problemie, co do jego zasady, bo jak widać jest on znacznie szerszy niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Z konieczności więc przerywam dyskusję i zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>