text_structure.xml 81.9 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej, które będzie poświęcone, podobnie jak kilka poprzednich naszych spotkań, dalszemu rozpatrywaniu prezydenckiego projektu ustawy o referendach ogólnokrajowych. Jak państwo pamiętacie, chcemy dziś rozpatrzyć przepisy dotyczące kampanii referendalnej w radiu i telewizji i dlatego też zaprosiliśmy przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, której przewodniczący, Juliusz Braun przysłał na ręce marszałka Sejmu swoje uwagi dotyczące tych właśnie zapisów. Upoważnił on także członka KRRiT Waldemara Dubaniowskiego, aby reprezentował Radę na dzisiejszym posiedzeniu naszej Komisji. W piśmie przewodniczącego czytamy m.in., że „przyjęta w art. 42 ust. 3 definicja rozpowszechniania audycji referendalnej może budzić wątpliwości. Rozpowszechnianiem jest bowiem tylko emisja audycji, natomiast sprawy dotyczące rejestracji będą określone w rozporządzeniu wydanym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, na mocy delegacji zawartej w art. 44 ust. 3”. Proszę przedstawiciela KRRiT o wyjaśnienie tej wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarDubaniowski">Cały projekt ustawy o referendach ogólnokrajowych nam się podoba, jako że jest on wzorowany na ordynacji wyborczej do Sejmu i do Senatu, zwłaszcza w tej części, która dotyczy kampanii medialnej prowadzonej w radiu i telewizji. Jeśli chodzi natomiast o zapis art. 42 ust. 3, to na podstawie dotychczasowych doświadczeń, uważamy, że określenie wszystkich kwestii technicznych, związanych zwłaszcza z udostępnieniem studia czy zarejestrowaniem audycji referendalnej, można w sposób bardziej precyzyjny określić w rozporządzeniu, które Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji winna wydać na podstawie delegacji zawartej w art. 44. W art. 42 natomiast powinna być zawarta definicja dotycząca jedynie tego, co istotnie jest rozpowszechnianiem audycji referendalnej. Nasze najważniejsze zastrzeżenie budzi jednak różnica, jaka występuje między zapisami zawartymi w rozdziale 6 i dotyczącymi przeprowadzania referendum w ogóle, w stosunku do zapisów zawartych w rozdziale 9, który odnosi się już bezpośrednio do referendum akcesyjnego. Jest tu wyraźna nierównowaga. Z art. 65 wynika, że referendum, jeśli chodzi o audycje radiowe i telewizyjne, będzie rozpowszechniane w programach ogólnopolskich. Nie mówi się tam natomiast nic o programach regionalnych, co naszym zdaniem jest nieuzasadnione. Uważamy, że tego typu referendum jak unijne, szczególnie powinno być prezentowane w programach regionalnych, gdy tymczasem zapis art. 65 nie stwarza takich możliwości. Jest też różnica, jeśli chodzi o liczbę dni, w których miałyby być prezentowane audycje referendalne. Na podstawie art. 43 jest to 15 dni, zaś na podstawie art. 65–20 dni. Co do tego jest z naszej strony pełna zgoda. Natomiast jeśli chodzi o włączenie do całej kampanii mediów regionalnych, uważamy, że zarówno regionalne rozgłośnie radiowe, jak i telewizyjne powinny w niej uczestniczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Przejdźmy jednak najpierw do art. 42. Zdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zawarta w ust. 3 tego artykułu definicja rozpowszechniania budzi wątpliwości, bowiem rozpowszechnianiem jest tylko emisja audycji, natomiast sprawy dotyczące rejestracji będą określone w oddzielnym rozporządzeniu Rady, wydanym na podstawie art. 43 ust. 3 niniejszej ustawy. Czy w tej sprawie ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzCzaplicki">Krajowa Rada słusznie podnosi te wątpliwość, aczkolwiek w dotychczasowych ordynacjach wyborczych posługujemy się takimi narzędziami prawnymi. Ja bym ze swej strony postulował, aby kwestii rejestracji audycji nie odsyłać w całości do rozporządzenia. Uważam, że w ustawie powinien być zapisany obowiązek nadawcy publicznego udostępniania własnego studia dla dokonania rejestracji audycji tego podmiotu, który nie dysponuje własnym studiem nagrań. Jeśli bowiem ustawodawca mówi, że obowiązkiem nadawcy publicznego jest umożliwienie rejestracji, czy przegrania audycji, to Krajowa Rada, wykonując delegację ustawową, doprecyzuje jedynie w rozporządzeniu, jak to ma wyglądać. Obowiązek jednak powinien być nałożony na nadawcę publicznego w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Tym bardziej że mamy nową konstytucję, która nakazuje w delegacji również wykładnię, a to jest przecież przepis uzupełniający.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzCzaplicki">Dotychczasowa praktyka uzgodnień między Krajową Radą, Krajową Komisja Wyborczą i nadawcami publicznymi, jeśli chodzi o łączny czas rozpowszechniania, była taka, że rozumiano przez to wyłącznie czas emisji programów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WaldemarDubaniowski">Chcielibyśmy to właśnie wyjaśnić, bowiem często powstaje spór. Podmioty uprawnione do prowadzenia kampanii usiłują bowiem liczyć czas przeznaczony na rejestrację danej audycji, łącznie z czasem jej emisji, czyli czystym czasem antenowym. Rodzi to wiele kłopotów i nieporozumień, bowiem inna jest interpretacja nadawców, a inna podmiotów uprawnionych. I to właśnie chcielibyśmy precyzyjnie dookreślić w naszym rozporządzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardKalisz">Czy w tej sytuacji macie państwo propozycję zmiany zapisu art. 42 ust. 3? Z pisma przewodniczącego Juliusza Brauna wynika, że KRRiT chciałaby, aby zapisać w ustawie, że rozpowszechnianiem jest tylko emisja audycji referendalnych. Czy dotyczy to także dostosowania nośnika do emisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzCzaplicki">Według nas także. Emisja powinna dotyczyć tylko audycji, a nie nośnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Zastanawiamy się, czy nie byłoby dobrym wyjściem, dokonanie zmiany w art. 43 ust. 2. Gdyby tam zapisać zamiast „łączny czas rozpowszechniania audycji” - „łączny czas emisji audycji”, a potem już konsekwentnie, tam gdzie w tekście jest „rozpowszechnianie” zastępować je „emisją”...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WaldemarDubaniowski">Zwracam jednak uwagę, że ustawa o radiofonii i telewizji nie przewiduje takiego pojęcia jak „emisja”. Tam występują dwa pojęcia na określenie tego, o czym obecnie mówimy: „rozpowszechnianie” i „rozprowadzanie” - w odniesieniu do sieci kablowych i satelitarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardKalisz">To proszę mi wytłumaczyć, jaka jest różnica między „rozpowszechnianiem” a „emisją”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WaldemarDubaniowski">De facto nie ma żadnej, bowiem „emisja” jest praktycznym określeniem „rozpowszechniania”. Jeśli chodzi natomiast o definicję, to istnieje tylko definicja pojęcia „rozpowszechniania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardKalisz">Należy zatem rozumieć, że „rejestracja obejmująca przegranie na dostosowane do emisji nośniki” następuje przed rozpowszechnianiem danej audycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WaldemarDubaniowski">Bez wątpienia tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardKalisz">Ale kto ma obowiązek dokonania i zapłacenia za tę rejestrację? Ja rozumiem stanowisko Krajowej Rady, ale my musimy w ustawie zapisać obowiązki, wskazując, do kogo one należą. Zgodnie bowiem z zasadą legalizmu, wszelkie obowiązki mogą wynikać tylko z ustawy, a nie z aktu wykonawczego, czyli rozporządzenia. W związku z tym, jeśli na nadawcę publicznego nakładamy obowiązek dostosowania nośnika do emisji, to musi się znaleźć w tekście tej ustawy. Myślę więc, że możemy to po prostu rozpisać. Gdyby bowiem znalazło się to w rozporządzeniu, to mogłoby się zdarzyć, że radio publiczne lub telewizja mogłyby odmówić rozpowszechniania, twierdząc, że nie mają takiego obowiązku. Proponuję więc, art. 42 ust. 3 miał następująca treść: „Rozpowszechnianiem audycji referendalnych jest emisja dostarczonej audycji referendalnej przygotowanej przez podmiot uprawniony”. Musi być jednak do tego dodany nowy ust. 3 z oznaczeniem 1, który będzie miał treść następującą: „Przed rozpowszechnianiem nadawca publiczny ma obowiązek przegrania, na dostosowany do emisji nośnik audycji przygotowanej przez uprawniony podmiot”. Czy tak można by to zapisać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzCzaplicki">Myślę, że mogłoby tak być, choć można się też zastanowić nad innym rozwiązaniem, a mianowicie, czy wprowadzać, inne niż w ustawie o radiofonii i telewizji, pojęcie emisji? Wtedy w ust. 2 można by zapisać, że nadawca publiczny jest zobowiązany do dokonania rejestracji obejmującej przegranie na dostosowane do emisji nośniki, dostarczonej przez podmiot uprawniony audycji referendalnej, lub udostępnienie studia, wraz z realizatorem, w celu nagrania tej audycji. Wówczas, na mocy delegacji dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zapisanej w art. 44, określi ona tryb postępowania w sprawach podziału czasu rozpowszechniania tych audycji, tryb ich rejestracji itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardKalisz">Ma pan rację. To, co pan proponuje, wygląda też ładniej pod względem legislacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WaldemarDubaniowski">Wyrażamy zgodę na obydwie propozycje, ponieważ idealna byłaby taka sytuacja, kiedy by się dało rozbić zapis tego ustępu w art. 42.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardKalisz">A więc ust. 3 w art. 42 byłby 2-punktowy. W pkt 1 zapisalibyśmy obowiązek nadawcy dotyczący rejestracji obejmującej przegranie dostarczonej audycji referendalnej przez podmiot uprawniony na dostosowane do emisji nośniki lub udostępnienie studia wraz z realizatorem w celu nagrania takiej audycji. W pkt 2 natomiast zapisany byłby obowiązek rozpowszechnienia przygotowanej już audycji. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WaldemarDubaniowski">Zgodnie z tym, co powiedział minister Kazimierz Czaplicki, pkt 2 dotyczyłby warunków formalnych, które musi spełnić nadawca, który będzie rozpowszechniał audycje referendalne. Może pan minister przeczyta jeszcze raz swoją propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzCzaplicki">Z ust. 2 w art. 42 wynika, że audycją referendalną jest część programu rozpowszechniania, czyli emitowana, nieodpłatnie, to pkt 2 dotyczyłby tylko sytuacji regulującej, iż nadawca publiczny obowiązany jest do „rejestracji, obejmującej przegranie na dostosowane do emisji nośniki, dostarczonej audycji referendalnej przygotowanej przez podmiot uprawniony lub udostępnienie studia wraz z realizatorem w celu nagrania audycji referendalnej przez podmiot uprawniony”. W art. 43 z kolei mówimy, że „w okresie od 15 dnia przed referendum do dnia zakończenia kampanii referendalnej” nadawcy publiczni rozpowszechniają te audycje na własny koszt. Trzeba będzie tylko jeszcze uzupełnić ust. 4 w art. 44 rozszerzając zawartą tam delegację o określenie trybu i warunków realizacji obowiązku nadawcy publicznego wynikających z art. 42 ust. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKalisz">Ja przejmuję propozycję ministra Kazimierza Czaplickiego i rozumiem, że jest zgoda Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na taką propozycję. Czy jest sprzeciw wobec takiego zapisu ust. 3 w art. 42? Nie słyszę. Stwierdzam, że zgłoszone poprawki zostały przyjęte. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia całego art. 42 w wersji obejmującej przyjęte poprawki? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 42. Przystępujemy do omówienia art. 43. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przedstawiła nam swoją wątpliwość wynikającą z tego, że „zgodnie z art. 43 ust. 3 podmiot uprawniony ma prawo do rozpowszechniania audycji referendalnych w programach ogólnokrajowych oraz regionalnych. W związku z tym, na jakiej podstawie uprawnionym podmiotom będzie przyznawany czas na rozpowszechnianie audycji w programach regionalnych?”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WaldemarDubaniowski">Jest to właśnie ta wątpliwość, która łączy się z brzmieniem art. 65, w którym nie ma ani słowa o programach regionalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardKalisz">A co na to przedstawiciel wnioskodawców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejDorsz">Tak. Przyznajemy, że to zostało przeoczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RyszardKalisz">W związku z tym, w art. 65 dodajemy wyrazy „oraz regionalnych” po wyrazach: „w ogólnopolskich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzCzaplicki">Wydaje mi się, że to jednak trochę za mało, jeśli dodamy tylko, że te audycje mają być również rozpowszechniane w programach regionalnych. Jaki bowiem będzie czas nadawania tych audycji? Czy pozostanie to, co zapisano w art. 43, a więc 15 godzin, tyle, że rozłożone jeszcze na 5 dni, bo w art. 65 jest mowa o 20 dniach przed referendum, zaś w art. 43 - o 15 dniach. Czy intencją ustawodawcy będzie zwiększenie tego wymiaru czasu, który dla telewizji ogólnopolskiej wynosi 15 godzin, czy też pozostawienie go, tak jak to proponuje art. 43?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RyszardKalisz">Jest to pytanie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jeśli telewizja ogólnopolska przez 20 dni będzie nadawała audycje referendalne, to jaki może być maksymalny czas godzinowy ich nadawania, zarówno w programach ogólnopolskich, jak i regionalnych, tak aby nie było przesytu i ludzie mieli możliwość oglądania jeszcze cokolwiek innego? Jak wy to oceniacie? 15 godzin, rozłożone na 20 dni daje ok. 40 minut dziennie. Jeśli to ma być dla wszystkich, to jest strasznie mało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WaldemarDubaniowski">To jest taki sam przydział czasu, jaki był dotychczas przyznawany w kampanii wyborczej do Sejmu i do Senatu, a także w wyborach samorządowych. Aby sobie uświadomić, jak to wygląda w praktyce, wystarczy odnieść się do ostatniej kampanii samorządowej. Nadawcy twierdzą, że jest to dużo, choć zapewne podmioty uprawnione będą narzekać, że tego czasu mają za mało, tym bardziej że będzie on dzielony proporcjonalnie między wszystkie podmioty, które zgłoszą się z prawem do rozpowszechniania audycji. Nam się wydaje, że przyznany czas jest wystarczający, bo przecież, o czym chciałbym przypomnieć, poza czasem bezpłatnym, podmioty uprawnione mają możliwość prowadzenia w mediach publicznych kampanii odpłatnej, na warunkach analogicznych jak w reklamie. Co do tego nie ma wątpliwości. W tej formie kampanii nie ma ograniczeń czasowych, a poza tym, ten czas nie liczy się do limitu czasu reklam emitowanych w radiu czy telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BogdanKlich">Ja mam wątpliwości w stosunku do tego, co tu zostało powiedziane. Po pierwsze dlatego, że nie możemy mechanicznie przenosić do kampanii referendalnej doświadczeń z kampanii wyborczych. Bez względu na temat, kampania referendalna kieruje się jednak trochę innymi zasadami niż kampania wyborcza. Stwierdzenie, że w trakcie kampanii referendalnej będziemy mieć do czynienia z ogłoszeniami płatnymi podmiotów uprawnionych, jest nieprawdziwe. Fundacjom, stowarzyszeniom, a nawet klubom parlamentarnym będzie bowiem bardzo trudno zgromadzić odpowiednie środki, które znacznie łatwiej jest pozyskać w trakcie kampanii wyborczej. Tu przecież chodzi o sprawę, a nie o sukces partii politycznej czy jej kandydatów. Twierdzenie, że kampania płatna będzie wydłużeniem kampanii nieodpłatnej, nie jest zatem przekonujące. W moim przekonaniu, niezwykle ważne jest też, aby umożliwić zalegalizowaną część dyskusji, bo tak naprawdę, dyskusja przed akcesją Polski do Unii Europejskiej to jest bardzo poważna debata polityczna, podobnie jak była nią debata przed uchwaleniem konstytucji. I dlatego właśnie, w moim przekonaniu, czas owej kampanii powinien być wydłużony. 15 dni zapisane w art. 43 to faktycznie jest 13 dni, bowiem dwa dni przeznaczone są na ciszę wyborczą. Tak ja to rozumiem i dlatego uważam, że jest to czas zbyt krótki na to, aby w sposób zalegalizowany, w określonych ramach, przeprowadzić poważną dyskusję publiczną. 15 godzin w telewizji publicznej, w ciągu tych 15 dni to jest jedna godzina każdego dnia. Jest to stanowczo za mało, aby zsyntetyzować argumenty wypowiedziane wcześniej i przeprowadzić sensowną debatę. Proponowałbym zatem, po pierwsze, wydłużenie czasu przeznaczonego na kampanię w mediach publicznych, po drugie zaś, zwiększenie liczby godzin na kampanię nieodpłatną w ramach tych godzin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MartaGrabowska">Popieram pana posła Bogdana Klicha, zwłaszcza że trzeba pamiętać, iż w kampanii referendalnej zwiększamy „asortyment” podmiotów. W kampanii wyborczej uczestniczą bowiem tylko partie polityczne, podczas gdy w referendalnej są jeszcze inne, bardzo liczne podmioty. A więc, choćby z tego względu, uważam, że ten czas powinien być wydłużony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardKalisz">Mam pytanie do wnioskodawcy. Proszę nam wyjaśnić, dlaczego w art. 65 jest zapisane 20 dni na rozpowszechnianie audycji referendalnych, a w art. 43–15 dni? Skąd się bierze ta różnica?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejDorsz">Ja bym to tłumaczył tematyką, której dotyczą te artykuły. Art. 65 dotyczy referendum akcesyjnego i ponieważ większa jest liczba podmiotów uprawnionych do udziału w kampanii radiowo-telewizyjnej, ten czas jest wydłużony do 20 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardKalisz">Ale czy liczba godzin także się zwiększa, czy też pozostaje tyle, ile jest zapisane w art. 43 ust. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejDorsz">Ilość godzin na pewno się nie zmienia, tylko czas rozpowszechniania się wydłuża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKalisz">W związku z tym co powiedział minister Waldemar Dubaniowski, ja bym proponował, aby przy referendum akcesyjnym również liczba godzin programów referendalnych uległa zwiększeniu do jednej godziny dziennie. Wtedy w ogólnokrajowych programach telewizji byłoby to 20 godzin, zaś w programach regionalnych 15 godzin. To jest moja propozycja, ale mogą być też inne. Pani profesor, jak pani uważa, czy te 20 godzin będzie wystarczające dla programów w telewizji ogólnokrajowej, a 15 dla telewizji regionalnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MartaGrabowska">Jakieś zwiększenie powinno być, choć nie wiadomo, jak dużo czasu dostanie każdy podmiot. Myślę, że może jednak godzina dziennie wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardKalisz">Godzina to jest jednak trochę za mało, tym bardziej że ja przewiduję, iż będzie przynajmniej kilkadziesiąt podmiotów, które zechcą wziąć udział w tej kampanii. Jeśli podzielimy na nich tę godzinę, to się okaże, że naprawdę jest to niewiele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MartaGrabowska">A jeśli przyjmiemy 1,5 godziny dziennie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKalisz">Jest tu pytanie do Krajowej Rady, czy nadawcy to wytrzymają? Gdyby jednak przyjąć, że dla telewizji ogólnopolskiej będzie to łącznie 25 godzin, a dla regionalnych - 15 godzin. Co pan na to, panie ministrze? Ja myślę, że więcej nie jest potrzebne. Czy Krajowa Rada mogłaby to zaakceptować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WaldemarDubaniowski">Krajowa Rada na pewno, ale jestem już dziś przekonany, że nadawcy będą niezbyt zachwyceni takim rozwiązaniem. Rozumiem jednak, że waga sprawy jest na tyle istotna, że można to uzasadnić właśnie w ten sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RyszardKalisz">Uważam, że jest to ważne zarówno dla eurosceptyków, jak i dla euroentuzjastów, aby jedni i drudzy mieli możliwość przedstawienia swoich racji. Jeśli państwo pozwolicie, podejmiemy teraz decyzję kierunkową. Czy jest sprzeciw ze strony członków Komisji Ustawodawczej, aby w referendum ratyfikacyjnym, łączny czas rozpowszechniania audycji referendalnych wynosił: - w ogólnokrajowych programach telewizyjnych - 25 godzin, - w regionalnych programach - 15 godzin. Oczywiście zwiększenie będzie dotyczyło, proporcjonalnie także Telewizji „Polonia” oraz Polskiego Radia. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Rozumiem, że teraz trzeba będzie napisać jeszcze przepis szczególny w rozdziale dotyczącym referendum ratyfikacyjnego i tam zawrzeć te wszystkie wyliczenia czasu rozpowszechniania audycji referendalnych. Byłby to art. 65 z oznaczeniem 1, albo ust. 2 w art. 65, a jego brzmienie byłoby następujące: Art. 65 ust. 2. „Łączny czas rozpowszechniania audycji referendalnych wynosi: 1) w ogólnokrajowych programach - 25 godzin w Telewizji Polskiej, w tym do 5 godzin w TV „Polonia” i 45 godzin w Polskim Radiu, w tym do 8 godzin w programie przeznaczonym dla zagranicy, 2) w regionalnych programach - 15 godzin w Telewizji Polskiej i 20 godzin w Polskim Radiu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Skoro jesteśmy przy art. 65, chciałbym zwrócić uwagę, że jego zapis różni się troszkę od zapisu w art. 43. W art. 65 jest określenie: „w okresie od 20 dnia przed dniem referendum” podczas gdy w art. 43 czytamy: „w okresie od 15 dnia przed dniem referendum do dnia zakończenia kampanii referendalnej”. Nie bardzo wiadomo, co oznacza to drugie sformułowanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzCzaplicki">Zapis art. 43 mówi, że kampania referendalna będzie trwała dokładnie 15 dni. Kończy się w piątek o północy przed niedzielnym referendum. W związku z tym art. 65 powinien być również skonstruowany w taki sposób, aby jego zapis również oznaczał, że chodzi tu o 20 dni do dnia zakończenia kampanii referendalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">A czy w art. 43 nie można byłoby napisać: „w okresie od 15 dnia przed dniem zakończenia kampanii referendalnej”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RyszardKalisz">Wróćmy jednak do art. 65, który miałby następujące brzmienie: Art. 65: „W okresie od 20 dnia do dnia zakończenia kampanii referendalnej...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzCzaplicki">Panie przewodniczący, niech zostanie taki sam zapis, jak w art. 43 bo on jest naprawdę wyraźny i jasno z niego wynika, że chodzi o 15 dni. Jeśli natomiast wprowadzicie państwo zapis, że ma to być „od 15 dnia przed zakończeniem kampanii referendalnej” to będzie oznaczało faktycznie 14 dni. Przy dotychczasowym zapisie nikt nie miał wątpliwości, że jest to dokładnie 15 dni licząc przed dniem referendum do dnia zakończenia kampanii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RyszardKalisz">Jeśli ma być 15 dni kampanii, to musi być zapisane, że „do dnia zakończenia kampanii referendalnej”. Chodzi nam bowiem o to, aby piątek przed ciszą referendalną był 20 dniem kampanii. Czytam więc jeszcze raz brzmienie art. 65: „W okresie ostatnich 20 dni kampanii referendalnej Telewizja Polska i Polskie Radio obowiązane są do nieodpłatnego rozpowszechniania w ogólnopolskich oraz regionalnych programach telewizyjnych i radiowych audycji referendalnych przygotowanych przez uprawnione podmioty”. Jeśli napiszemy „w okresie 20 dni przed zakończeniem kampanii”, to może również oznaczać, że kampania będzie trwała np. 100 dni, a my mówimy tylko o jej 20 dniach. Nam chodzi natomiast o to, aby te 20 dni kończyły się w piątek przed niedzielnym referendum. Czy to jest jasne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">My jednak prosimy o pozostawienie możliwości przemyślenia tego zapisu. Chodzi o samą redakcję, bo co do intencji, wszyscy mamy jasność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RyszardKalisz">Głosujmy więc kierunkowo, że chcemy, aby w referendum ratyfikacyjnym okres bezpłatnego rozpowszechniania audycji przez publiczne radio i telewizję wynosił pełne 20 dni i kończył się o 12 w nocy w piątek, przed dniem referendum ustalonym na niedzielę. Upoważniamy jednocześnie Biuro Legislacyjne, aby przygotowało ten zapis poprawnie pod względem redakcyjnym, a ja zapytam, czy jest sprzeciw co do przedstawionej intencji tego zapisu? Nie słyszę. Stwierdzam zatem, że takie rozwiązanie przyjęliśmy. Upoważniamy także Biuro Legislacyjne do przygotowania zapisu ust. 2 w art. 65, który będzie mówił o łącznym czasie rozpowszechniania audycji referendalnych, nad czym dyskutowaliśmy, a co w zarysie przedstawiłem. Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#RyszardKalisz">Przedstawiciel Biura Legislacyjnego KS :Skoro mówimy jeszcze o art. 65, mam pytanie do przedstawiciela Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czy mianowicie przyjęcie tego artykułu nie rzutuje także na inne zapisy. Np. w art. 45 ust. 1 zapisany jest termin 18 dni na losowanie programów. Czy on będzie teraz pasował? Chyba nie?</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#RyszardKalisz">Oczywiście, że nie będzie. Wszystko zwiększamy odpowiednio o 3 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WaldemarDubaniowski">To jest również uwaga, którą zgłosiliśmy w naszym piśmie, aby zastanowić się, czy wszystkie zapisy rozdziału 6 będą stosowane odpowiednio w rozdziale 9, czy też należy je przeformułować i dostosować do potrzeb referendum akcesyjnego. Naszym zdaniem, powinno się je dostosować, a zatem konieczna jest korekta zapisów art. 43.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RyszardKalisz">Jasne jest, że trzeba tu dokonać korekty i jeśli losowanie odbywa się trzy dni przed rozpoczęciem kampanii radiowo-telewizyjnej, to w rozdziale 9 trzeba zapisać, że ma się ono odbyć w 23 dniu przed dniem referendum. Na samo losowanie nie potrzeba więcej czasu, niż to było dotychczas. Chodzi tylko o to, aby w rozdziale 9 były zapisane, iż jest to dodatkowe 3 dni przed rozpoczęciem kampanii referendalnej w radiu i telewizji. Czy jest sprzeciw wobec takiego rozwiązania? Nie słyszę, a zatem przyjęliśmy je.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzyCzerwiński">Jeśli w rozdziale 9 mamy specyficzny przepis art. 65 dotyczący kampanii radiowo-telewizyjnej, zaś w rozdziałach 8 i 10 takiego przepisu nie ma, to czy przepisy ogólne stosuje się wówczas w sposób bezpośredni, czy też odpowiednio? Czy w art. 65 nie należałoby dodać jeszcze jeden ustęp mówiący, że przepisy art. 42–49 stosuje się odpowiednio?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RyszardKalisz">My jednak przyjęliśmy założenie, że ponieważ trudno jest stosować odpowiednio przepisy dotyczące terminów, proponujemy, aby przepisy dotyczące czynności technicznych umieścić w rozdziale 9 w pełnym brzmieniu, aby nie budziły wątpliwości. Będą one wówczas przepisami szczególnymi w stosunku do przepisów ogólnych i zgodnie z powszechną zasadą, będą uchylały przepisy ogólne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JerzyCzerwiński">Nie do końca chyba się zrozumieliśmy. Ja rozumiem tu kwestie terminów, ale są także kwestie dotyczące np. prawa do bezpłatnej emisji i rejestracji. Czy one także zostaną przepisane do rozdziału 9 jako przepisy szczególne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#RyszardKalisz">Myślę, że ma pan rację. Tak być powinno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jeśli są tu jakieś wątpliwości, to trzeba je wyjaśnić, ale to są przepisy szczególne i jest część ogólna. Do tego, czego w części szczególnej nie uregulujemy inaczej, będą stosowane przepisy części ogólnej, bo taka jest zasada konstrukcji aktu prawnego. Jeśli jednak przewidujecie państwo pewne normy szczególne dotyczące referendum ogłaszanego na podstawie art. 90 Konstytucji RP, to musimy je powtórzyć w tym właśnie rozdziale. Rozumem, że takimi przepisami szczególnymi będą tutaj terminy. Należy także rozważyć przeniesienie do tego rozdziału przepisów dotyczących delegacji dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do wydania rozporządzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RyszardKalisz">A dlaczego mielibyśmy przenosić przepisy dotyczące tego rodzaju delegacji? Przecież to są przepisy ogólne. To co jest zapisane w części szczególnej, inaczej niż w części ogólnej, uchyla przepisy części ogólnej i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. O technice prawodawczej można sobie przeczytać w bardzo ciekawym akcie zapisanym w Dzienniku Ustaw nr 100 z 2002 r. Jeśli więc mamy część ogólną, to jest rzeczą oczywistą, że przepisy tej części, które nie zostały dotknięte zmianami w części szczególnej, stosuje się tak jak zostały zapisane. Dlatego też ja bym nie podzielał wątpliwości posła Jerzego Czerwińskiego. Podobnie jeśli w części ogólnej jest delegacja stanowiąca wytyczne do działania, to po co ją powtarzać w części szczególnej? Przecież to jest ten sam akt prawny. Część ogólna dotyczy wszystkich referendów i nie ma tu żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzCzaplicki">Myślę, że jednak zasadne byłoby wyłączenie ust. 3 i 4 z art. 44 i stworzenie z tych zapisów nowego artykułu, właśnie w części ogólnej, który by uregulował generalnie te zasady. Proszę zwrócić uwagę, że w ust. 4 zapisane jest, że „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, po zasięgnięciu opinii zarządów spółek, o których mowa w art. 43 ust. 1, oraz właściwej rady programowej, określi, w drodze rozporządzenia: 1) czas przeznaczony na rozpowszechnianie audycji referendalnych w każdym z programów ogólnokrajowych i regionalnych, 2) ramowy podział czasu, o którym mowa w art. 43 ust. 2, w okresie od 15 dnia przed dniem referendum do dnia zakończenia kampanii referendalnej”. Nie będzie to zatem taka czysta delegacja dla uregulowania kwestii zwartych w art. 65. Gdyby natomiast te dwa ustępy, zawierające upoważnienie ustawowe, wyłączyć z treści artykułu dotyczącego konkretnego podziału czasu, i nadać im charakter ogólnego wprowadzenia, wówczas niewątpliwie, Krajowa Rada mogłaby uregulować zarówno kwestie związane z podziałem czasu we wszystkich innych referendach, jak i w referendum aneksyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RyszardKalisz">Za chwilę przejdziemy do tych wątpliwości, ale teraz jesteśmy jeszcze przy art. 43. Czy są uwagi do jego treści?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#BogdanKlich">Uważam, że w ust. 1 należałoby wprowadzić zmianę redakcyjną, bowiem zawarte tu określenie „w okresie od 15 dnia przed dniem referendum do dnia zakończenia kampanii referendalnej” jest w najwyższym stopniu niejasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że Biuro Legislacyjne ma w tym względzie nasze upoważnienie i dokona takiego przeredagowania ust. 1, aby nie było wątpliwości, że jest to 15 ostatnich dni przed referendum, czyli do godz. 24 z piątku na sobotę. Czy po tej uwadze jest sprzeciw wobec przyjęcia art. 43? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 43. Przystępujemy do omówienia art. 44. Przypominam, że jest propozycja ministra Kazimierza Czaplickiego, z którą ja się osobiście zgadzam, aby ust. 3 i 4 tak przeredagować, aby była to jedna delegacja dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Trzeba to wyodrębnić w oddzielny artykuł umieszczony po art. 49, czyli na końcu rozdziału 6. Musi on mieć dwa ustępy i taką redakcję, aby dotyczył także rozdziału 9, czyli szczególnego. W art. 44 ust. 3 czytamy: „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, po porozumieniu z Państwową Komisją Wyborczą, określi, w drodze rozporządzenia, tryb postępowania w sprawach podziału czasu rozpowszechniania audycji referendalnych, sposób przygotowania i emisji tych audycji, a także sposób upowszechniania informacji o terminach emisji audycji referendalnych”. I to byłby ust. 1 w nowym przepisie, natomiast ust. 2 miałby brzmienie: „Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, po zasięgnięciu opinii zarządów spółek, o których mowa w art. 43 ust. 1, oraz właściwej rady programowej, określi w drodze rozporządzenia: 1) czas przeznaczony na rozpowszechnianie audycji referendalnych w każdym z programów ogólnokrajowych i regionalnych, 2) ramowy podział czasu, o którym mowa w art. 43 ust. 2, w okresie od 15, a w przypadku referendum ratyfikacyjnego od 20, dnia przed dniem referendum do dnia zakończenia kampanii referendalnej”. Ust. 2 może też mieć zapis bardziej ogólny: „ramowy podział czasu rozpowszechniania audycji”. Myślę, że nie będzie wówczas wątpliwości, że dotyczy to każdego rodzaju referendum. Czy jest sprzeciw ze strony posłów, aby dokonać takiego wyodrębnienia zapisów obecnego art. 44 ust. 3 i 4, aby powstał z nich nowy artykuł, który zostanie jednocześnie dostosowany, w taki sposób, jak to przed chwilą przedstawiłem? Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja podjęła taką decyzję. Przechodzimy teraz do omówienia ust. 1 i 2 w art. 44. Czy są uwagi do tego zapisu? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia zaproponowanego zapisu? Nie słyszę. Stwierdzam, że art. 44 został przez Komisje przyjęty jako zapis zawierający dwa ustępy, a nie cztery, jak było w projekcie. Przechodzimy do omówienia art. 45. Rozumiem, że te zapisy przeredagujemy w taki sposób, że do ustalonych tu 18 dni, dla kampanii akcesyjnej dodamy jeszcze 5 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JerzyCzerwiński">Moja uwaga nie dotyczy akurat tego artykułu, ale chcę powiedzieć, że posługujemy się w tej ustawie dwoma pojęciami „programy ogólnokrajowe” i „programy ogólnopolskie” w odniesieniu do programów radiowych i telewizyjnych. Czy jest to celowe, czy też należałoby przyjąć jedną formułę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WaldemarDubaniowski">Naszym zdaniem, wszędzie powinno być napisane tylko „programy ogólnokrajowe”. Takie sformułowanie nie budzi wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że jest upoważnienie dla Biura Legislacyjnego, aby dokonało ujednolicenia tych zapisów. Czy jest sprzeciw wobec takiego upoważnienia? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec propozycji art. 45? Nie słyszę. Chcę jednak zwrócić uwagę, że jeśli piszemy tu, że losowanie kolejności rozpowszechniania audycji ma się odbyć „najpóźniej w 18 dniu przed dniem referendum”, to nie będzie to na 3 dni przed rozpoczęciem kampanii referendalnej, tylko na 2 dni, bo wchodzi tu sobota przed samym referendum, która jest dniem ciszy. Czy zatem nadawcy zdążą to zrobić? Czy jest to technicznie możliwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WaldemarDubaniowski">Zdążą bo to cały czas jest ten sam limit czasu przed rozpoczęciem kampanii referendalnej. Oczywiście, nadawcy chcieliby, aby ten limit czasu był zwiększony, ale do tej pory zawsze sobie radzili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#RyszardKalisz">W takim razie zostawiamy ten zapis bez zmiany. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia art. 45? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 45. Przechodzimy do omówienia art. 46. Jest tu propozycja zmiany, a wnioskodawcą jest KRRiT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WaldemarDubaniowski">Nasza propozycja wynika z doświadczenia, jakie wynieśliśmy w czasie uzgadniania tego zapisu w Centrum Legislacyjnym Rządu. Zwrócono nam wówczas uwagę, że w sytuacji gdy wzywamy podmiot uprawniony do skrócenia nadesłanej audycji, powinien być jasno określony czas tego wezwania. Dlatego też my proponujemy taki zapis jako pkt 2 w art. 46 ust. 3: „Jeżeli uprawniony podmiot nie zastosuje się w ciągu 8 godzin do wezwania, o którym mowa w ust. 1 Telewizja Polska lub Polskie Radio przerywa emisję audycji referendalnej w chwili, kiedy upłynął czas audycji przysługujący danemu podmiotowi”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że w ten sposób obecny zapis ust. 3 będzie jego punktem pierwszym, a propozycja KRRiT zapisana ma być jako pkt 2 w tym ustępie. A może należałoby zrobić z tej propozycji ust. 4? Myślę, że jednak zrobimy z tego zapisu ust. 4. Czy jest sprzeciw wobec takiego zapisu? Nie słyszę. Stwierdzam, że po wprowadzeniu tej poprawki, Komisja przyjęła art. 46. Przechodzimy do omówienia art. 47.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejDorsz">Chciałbym wrócić jeszcze do przyjętej już propozycji ust. 4 w art. 46. Jest w nim mowa o tym, że podmiot uprawniony ma się zastosować do wezwania „w ciągu 8 godzin”. Ale jak będziemy liczyć? Czy od doręczenia tego wezwania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WaldemarDubaniowski">Z praktyki wiem, że nie można tu wpisać „od doręczenia” bowiem są to sytuacje szczególne. Może lepiej by było napisać „od poinformowania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#RyszardKalisz">A jak to się robiło dotychczas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WaldemarDubaniowski">Zazwyczaj jest to tak, że wzywamy podmiot, który nie dostarczył w ogóle audycji, choć miał wyznaczony czas jej rozpowszechniania. Sytuacji, aby dostarczona audycja była zbyt długa i należało ją przerwać w trakcie emisji, nie mieliśmy. W przypadku referendum akcesyjnego trudność będzie polegała przede wszystkim na dotarciu do poszczególnych podmiotów, bowiem będzie ich wiele, a niektóre z nich będą miały tymczasowe adresy. Może więc zapisać: „od ogłoszenia wezwania”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RyszardKalisz">Przypomnę tu, że w ustawie o postępowaniu przed sądem administracyjnym umieściliśmy taki przepis, który stwierdza, że można tego rodzaju zawiadomienie osobiście wykrzyczeć w odpowiednim miejscu, np. na korytarzu sądowym. Wystarczy wówczas powiedzieć: „tu doręczam” i będzie to równoznaczne z dostarczeniem wezwania. Może więc zostawmy tę sprawę w obecnej chwili. Proszę, aby przedstawiciel Biura Legislacyjnego zajrzał do ustawy o postępowaniu przed sądem administracyjnym i tego właśnie zapisu. Mamy też ekspertyzy dotyczące tego zagadnienia. Wrócimy zatem do tej sprawy jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WaldemarDubaniowski">Mam jeszcze taką sugestię, żeby liczyć może czas owych 8 godzin nie od doręczenia, ale zapisać, że chodzi tu o 8 godzin przed emisją audycji. Wtedy nie będzie ważne, kiedy i jak skutecznie wezwanie zostało doręczone, bo sam podmiot będzie zainteresowany tym, aby zdążyć z dokonaniem koniecznych skrótów swojej audycji przed ustalonym czasem emisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#RyszardKalisz">Ale ten podmiot ma swoje uprawnienia, które muszą być ustalone w ustawie. W jaki sposób będzie on wiedział o takim obowiązku, że na 8 godzin przed emisją musi dokonać ewentualnego skrótu audycji, jeśli Telewizja stwierdzi, że audycja ta jest za długa? Musi tu być skuteczne doręczenie wezwania, w którym będzie zawiadomienie o takim fakcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WaldemarDubaniowski">Ja tego nie kwestionuję, ale nasza praktyka dotycząca nadawania koncesji wskazuje, że często problemy, jakie łączą się z terminami doręczenia bądź brak tzw. zwrotki są powodem kwestionowania prawomocności orzeczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#RyszardKalisz">Moje pytanie jest proste. Na jak długo przed emisją audycji podmiot uprawniony musi dostarczyć do telewizji nośnik z nagraniem? Rozumiem, że na 24 godziny przed emisją. Ktoś jednak fizycznie dostarcza ten materiał i wówczas pracownik telewizji, który to odbiera, jest w stanie powiedzieć, czy audycja mieści się w czasie, czy też określony czas został przekroczony. Jeśli został przekroczony, jego informacja traktowana jest jak wezwanie do dokonania skrótu. Jeśli nie nastąpi to w ciągu 8 godzin, wówczas audycja nie będzie nadana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WaldemarDubaniowski">Podmiot uprawniony ma obowiązek dostarczyć nagranie minimum na 24 godziny przed emisją, ale to nie oznacza, że nadawca natychmiast, w chwili przekazania mu tego nagrania sprawdza je i podejmuje decyzję, czy jest ono w porządku, czy też musi być skrócone. Dla nadawcy ważne jest, aby wszelkie zmiany dokonane były w określonym czasie przed ustalonym terminem emisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#RyszardKalisz">Ale wszystkie audycje referendalne stanowią pewną zwartą całość. Wobec tego podmiot uprawniony musi się w jakiś sposób dowiedzieć, że jego audycja nie pasuje do tej całości, bo jest za długa. Jak on się tego ma dowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WaldemarDubaniowski">Nadawca musi jak najszybciej zapoznać się z dostarczona audycją, aby sprawdzić, czy jest ona właściwie przygotowana. Nie można tu jednak określić, czy to nastąpi w godzinę po dostarczeniu materiału, czy w dłuższym czasie. Nadawca musi jednak mieć możliwość reagowania w sytuacji gdy się okaże, że np. kontakt z danym podmiotem jest utrudniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#RyszardKalisz">Panie ministrze, to jest wasza propozycja, a ja uznaję waszą dbałość o interesy nadawców. Proponuję zatem, aby w ciągu najbliższych dwóch dni, gdy my będziemy jeszcze pracować nad tą ustawą, przygotujecie nam państwo takie brzmienie tego przepisu, nad którym będziemy mogli efektywnie podyskutować. Rozumiem obawy, że ktoś może świadomie dostarczyć audycję znacznie dłuższą niż powinna być, a potem ukryć się gdzieś i narażać telewizję na bezowocne poszukiwania po całej Polsce w celu doręczenia wezwania do dokonania skrótów. Dlatego też proponuję, abyście państwo, wespół z naszymi prawnikami przygotowali taką propozycję, która odpowie na wszystkie pytania jakie tu się pojawiły. Jeszcze raz zachęcam do zajrzenia do nowej ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, która wejdzie dopiero w roku 2004, ale już została uchwalona i są tam przepisy dotyczące dostarczania wezwań. Czekamy do piątku i mamy nadzieję, że w dostarczonym zapisie będzie też wzięty pod uwagę interes nadawców. Możemy zatem przejść do omówienia art. 47. Ten zapis jest prostszy, bo mówi o audycjach odpłatnych emitowanych w formie ogłoszeń. Kto będzie miał pieniądze, będzie je mógł zamieszczać w radio i telewizji zgodnie z przepisami o działalności reklamowej radia i telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mamy tylko drobną uwagę dotyczącą ust. 2. Występuje tam znowu określenie „w dniu zarządzenia referendum”, które naszym zdaniem powinno być zamienione na: „w dniu ogłoszenia referendum”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#RyszardKalisz">To jest słuszna uwaga, ale proszę pamiętać, aby podobne zmiany wprowadzić wszędzie, gdzie to jest niezbędne, bowiem rzeczywiście, istotna jest data ogłoszenia referendum, czyli dzień, kiedy społeczeństwo zostało o tym powiadomione. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że art. 47, po tej drobnej poprawce, został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Przechodzimy do omówienia art. 48. To jest przepis, który zawsze był stosowany w takich okolicznościach, bo wiadomo, że nadawcy nie ponoszą odpowiedzialności, gdy ktoś swoja audycją obrazi inny podmiot lub pojedynczą osobę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WaldemarDubaniowski">Jesteśmy za ten przepis szczerze wdzięczni dlatego, że w przeciwnym wypadku, to właśnie nadawca ponosi pełną odpowiedzialność za emitowany program. Tak wynika z ustawy o radiu i telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#RyszardKalisz">Czy jest sprzeciw wobec art. 48? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła ten artykuł w wersji zaproponowanej w projekcie ustawy. Przechodzimy do omówienia art. 49. Uwag nie słyszę, a jeśli nie usłyszę także sprzeciwu, uznam, że komisja przyjęła również art. 49 w brzmieniu, jakie znajduje się w projekcie ustawy. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Tym samym zakończyliśmy omawianie zapisów dotyczących radiofonii i telewizji. Dziękuję przedstawicielom Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za istotny wkład w doprecyzowanie tych przepisów. Przechodzimy do omówienia dalszej części projektu ustawy, czyli do rozdziału 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Przypominam, że w dniu wczorajszym niektóre zapisy nie zostały do końca przyjęte. Zleciliście nam państwo przygotowanie propozycji, które są przedstawione na piśmie w materiale zatytułowanym „Wersja po posiedzeniu Komisji w dniu 6 stycznia 2003 r.”. Pragniemy zwrócić uwagę na art. 36 oraz art. 40 pkt 2. W art. 36 ust. 1 pojęcie „zainteresowanego” zastąpiliśmy określeniem wziętym z kodeksu postępowania cywilnego: „każdy, czyjego prawa dotyczy wynik postępowania”. Taka była sugestia pana przewodniczącego, a my zwracamy uwagę, że językowo nie jest to najlepsza wersja. W kpc. jest to określenie umieszczone w innym nieco kontekście i tam brzmi dobrze, tu natomiast trzeba byłoby się jeszcze zastanowić nad ostatecznym zapisem. Nie mieliśmy na to czasu, dlatego proponujemy, aby sprawę pozostawić w zawieszeniu i powrócić do niej jeszcze, kiedy będziemy gotowi z lepszą wersją. W art. 40 pkt 2 umieściliśmy natomiast zapis będący wynikiem wczorajszej dyskusji i naszego widzenia rozwiązania problemów, jakie się wówczas pojawiły. Prosimy o opinię w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#RyszardKalisz">Propozycja zapisu jest taka: Art. 40 pkt 2) „klub poselski, klub senatorski oraz klub parlamentarny, które w dniu rozpoczęcia kadencji Sejmu wybranego w ostatnich przed referendum wyborach, zrzeszały odpowiednio posłów lub senatorów wybranych spośród kandydatów zgłoszonych przez komitet wyborczy wyborców”. Czy są uwagi do tej propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JerzyCzerwiński">Mam pytanie natury zasadniczej, ponieważ ten zapis w dalszym ciągu nie obejmuje tych klubów, które powstały w trakcie kadencji. Dlaczego one nie zostały tu uwzględnione? Czy w związku z tym będzie podział na kluby gorsze i lepsze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#RyszardKalisz">Ja mam przeogromne zaufanie do posłów, ale musimy sobie zdawać sprawę, że możliwości prawne tworzą rozwiązania. Można by sobie np. wyobrazić, że tuż przed samym referendum kluby, które mają po 60 osób dzielą się na cztery kluby po 15 osób, a klub, który ma 160 osób na 10 klubów po 16 osób. Robią to dla celów czysto referendalnych. Dlatego też my musimy przyjąć jakąś datę graniczną. Myślę, że początek kadencji jest właśnie taką, dobrą datą, tym bardziej że w przypadku partii politycznych i komitetów wyborczych także odnosimy się do wyników jakie uzyskały w ostatnich wyborach parlamentarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JerzyCzerwiński">Pozwolę sobie nie zgodzić się z pana wywodami. Pamiętajmy, że w art. 40 pkt 3 i 4 daliśmy możliwość stowarzyszeniom i fundacjom występowania jako podmioty uprawnione. Z Krajowego Rejestru Sądowego, który mam przed sobą, wynika, że są tam wpisane takie podmioty jak: Kółka Rolnicze czy Stowarzyszenia Kultury Fizycznej. Jak to zatem jest, że przedstawiciele narodu, którzy uzyskali mandat posła lub senatora i w liczbie 15 osób grupują się w klub parlamentarny czy poselski, nie mają prawa występować w tak ważnej politycznie, jak również dla całego narodu sprawie, jaką będzie referendum akcesyjne? Mają je natomiast kółka rolnicze, bo wystarczy, że, zgodnie z art. 40 pkt 3, oświadczą, iż interesuje je to, co dzieje się z rolnictwem w Unii Europejskiej. Czy nie widzi pan w tym pewnego rodzaju dysonansu? Czy nie zakrawa to na kpinę? Czy nie uważa pan, że próba bardzo rygorystycznego skatalogowania podmiotów politycznych, czyli partii i klubów parlamentarnych, przy jednoczesnym, nieskończonym rozszerzeniu katalogu owych stowarzyszeń i fundacji, jawi się jako swego rodzaju manipulacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MartaGrabowska">Chciałabym zwrócić uwagę pana posła, że na te stowarzyszenia i fundacje także nałożone są bardzo ostre rygory. Jest tu powiedziane, że muszą być one zarejestrowane nie później niż na rok przed dniem ogłoszenia uchwały lub postanowienia o przeprowadzeniu referendum. Są też i inne rygory. Nie jest więc tak, że stowarzyszenie powstałe w ostatniej chwili, legitymujące się grupą założycielską licząca 15 osób, ma prawo wziąć udział w kampanii referendalnej. Oczywiście inne są rygory w stosunku do klubów poselskich czy senatorskich, bo przede wszystkim ważne jest, kiedy odbyły się ostatnie wybory. W jednym i w drugim przypadku nie są dopuszczalne przetasowania czynione w ostatniej chwili. Warunki, jakie się im stawia, są więc zbliżone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JerzyCzerwiński">Myślę, że jasno wyraziłem swoją myśl, ale dodam jeszcze pytanie pomocnicze skierowane do pana ministra Kazimierza Czaplickiego. Czy jeśli jakieś kółko rolnicze z terenu Polski zwróci się do pana z prośbą o możliwość występowania w kampanii referendalnej i udokumentuje swoje zainteresowanie rolnictwem w Unii Europejskiej, pan będzie musiał taką prośbę uwzględnić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#KazimierzCzaplicki">Państwowa Komisja Wyborcza będzie musiała w takiej sytuacji wydać temu podmiotowi zaświadczenie o uprawnieniu do tego, aby mógł brać udział w kampanii radiowo-telewizyjnej, a także zgłosić swoich mężów zaufania i członków komisji obwodowej. Oczywiście, działalność związana z zainteresowaniem Unią Europejską musi być wpisana w statucie danego kółka rolniczego. Poza tym musi ono działać na terytorium całej Polski, a nie tylko lokalnie, bo tego wymaga ustawa. Trzy kryteria zapisane w art. 40 pkt 3 muszą być spełnione łącznie. Jeśli chodzi natomiast o zapis pkt 2, to miał on zapewnić możliwość uczestniczenia w kampanii telewizyjno-radiowej tylko tym posłom, którzy wybrani zostali w ostatnich wyborach z list wyborców. Miał to być równoważnik w stosunku do posłów kandydujących z nadania partii politycznych, którzy uzyskali mandat poselski lub senatorski jako członkowie danej partii. Jako przykład można tu podać senacki „Blok Senat 2001”, który był komitetem wyborczym wyborców, czy „Platforma Obywatelska”, która w ostatnich wyborach również startowała jako komitet wyborców. Jeśli posłowie lub senatorowie tych ugrupowań utworzyli klub poselski lub senatorski, wówczas mają prawo udziału w kampanii referendalnej właśnie jako taki klub, czego nie ma prawa żaden inny klub poselski. Jeśli chodzi natomiast o zmiany, jakie zaszły w tych klubach w ciągu kadencji, to nie bardzo mogę się tu wypowiadać w imieniu Państwowej Komisji Wyborczej. Osobiście uważam, że gdyby to był klub poselski Platformy Obywatelskiej zrzeszający obecnie członków innych partii politycznych, nie ma przeszkód, aby miał on uczestniczyć w tej kampanii. Pod warunkiem jednak, że byłby on zarejestrowany jako klub poselski zrzeszający tych posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#RyszardKalisz">Proszę zwrócić uwagę, że gdyby zrobić to, co proponuje poseł Jerzy Czerwiński, to w przypadku gdyby do klubu Platformy Obywatelskiej wstąpił choćby jeden tylko poseł wybrany przez komitet partyjny, już cały klub nie miałby uprawnienia, aby startować w kampanii referendalnej radiowo-telewizyjnej. My chcemy natomiast, aby takie prawo przysługiwało tym klubom, które w dniu rozpoczęcia ostatniej kadencji Sejmu zrzeszały posłów lub senatorów wybranych przez komitety wyborcze wyborców. W obecnym Sejmie takim klubem jest tylko klub Platformy Obywatelskiej oraz Blok Senat 2001, bo już np. Liga Polskich Rodzin startowała jako komitet wyborczy partyjny. Dlatego też Liga Polskich Rodzin ma prawo startować w kampanii referendalnej jako partia. Gdyby natomiast posłowie z tego klubu wyodrębnili się i utworzyli nowy klub, to również nie mieliby prawa do uczestniczenia jako podmiot uprawniony w kampanii referendalnej, o której mówimy, bowiem ten przepis dotyczy tylko posłów, którzy wybrani zostali przez komitety wyborcze wyborców. Proszę więc, aby pan poseł miał to na uwadze, zanim zaczyna pan mówić bardzo ostro w kierunku swoich adwersarzy. Proszę też mieć szacunek dla osób mających inne poglądy, tym bardziej jeśli się własnego poglądu nie respektuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JerzyCzerwiński">Jeśli ktoś się poczuł urażony, to oczywiście, przepraszam, ale ja nie wyraziłem swojego poglądu, tylko zadałem pytanie, na które nareszcie otrzymałem odpowiedź. Mój pogląd jest natomiast następujący. Otóż uważam, że nie należy wprowadzać ograniczeń. Każdy klub poselski, senatorski lub parlamentarny powinien mieć prawo brania udziału w kampanii referendalnej. Takie postawienie sprawy załatwi tę sprawę jednoznacznie, w sposób nie budzący żadnych podejrzeń. Dlaczego bowiem mamy dzielić kluby w zależności od tego, czy należący do nich parlamentarzyści należeli do partii, czy nie należeli, zostali wybrani z list takich, czy innych? Klub jest swego rodzaju podmiotem na scenie politycznej i dziwię się dlaczego ogranicza się mu to prawa dając jednocześnie takie prawo kółku rolniczemu? Który z tych podmiotów jest bardziej reprezentatywny? Który ma większe umocowanie wyborcze? Ja nie mam nic przeciwko kółkom rolniczym. Podałem je tylko jako przykład licznych organizacji, wśród których są też bardziej egzotyczne. Stowarzyszenie Hodowców Kanarków mogłoby bowiem występować jako podmiot uprawniony, zaś klubom parlamentarnym taką możliwość ograniczamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, pana wypowiedź jest typowym przykładem na to, że jeśli się pozwoli chwycić za palec, to złapią cię zaraz za całą rękę. Tak naprawdę bowiem, gdybyśmy chcieli rozpatrywać ten problem ustrojowo i mówić o formach zrzeszania się obywateli, to wchodzą tu w grę: partie polityczne, stowarzyszenia i fundacje. W związku z tym jednak, że ustawodawca nie powinien zamykać oczu na stan faktyczny, to przy projekcie prezydenckim tej ustawy mieliśmy na względzie to, iż przepis o partiach politycznych uniemożliwiałby wzięcie udziału w kampanii referendalnej znaczącym siłom politycznym. Dotyczyłoby to m.in. Platformy Obywatelskiej, która startowała w ostatnich wyborach jako komitet wyborczy wyborców. Przepis, o którym mówimy, pojawił się więc po to, aby te kluby, które nie są wynikiem emanacji partii politycznych, mogły wziąć udział w kampanii referendalnej radiowo-telewizyjnej. Kluby są bowiem wewnętrzną organizacją Sejmu. To nie są zrzeszenia ani tego rodzaju organizacje, które zrzeszają obywateli. Do działalności politycznej uprawnione są partie polityczne. Tak stanowi konstytucja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#BogdanKlich">Tak jak się orientuję, na dzień dzisiejszy z tego przepisu może skorzystać tylko Blok Senat 2001 ponieważ Platforma Obywatelska zarejestrowała już partię polityczną, a zatem, jeśli będzie dopuszczona do udziału w kampanii referendalnej to z tytułu art. 40 pkt 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#RyszardKalisz">Ale tu chodzi o coś zupełnie innego. Cały problem polega nie na tym, że wy dziś macie już partię polityczną, bowiem w art. 40 pkt 1 odnosimy się do wyników parlamentarnych, jakie uzyskały istniejące wówczas partie. Wy startowaliście w ostatnich wyborach w roku 2001 jako komitet wyborców o nazwie Platforma Obywatelska. Gdybyśmy więc nie wpisali w art. 40 punktu 2, wówczas Platforma Obywatelska nie mogłaby brać udziału w kampanii referendalnej, bo to, że dziś jest już partią, nie ma znaczenia. Chodziło nam natomiast o to, aby Platforma Obywatelska mogła wziąć udział. I nie jest to kwestia upodmiotowienia klubów. Chodzi bowiem tylko o to, aby znaczące siły polityczne, z racji tego, że później założyły partię, nie były pozbawione udziału w tak ważnej kampanii jak kampania referendalna akcesyjna. Czy są jeszcze uwagi do art. 40? Nie słyszę. Przypomnę zatem, że jest propozycja nowego zapisu pkt 2 w tym artykule. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła te poprawkę. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. W którym artykule, omawianym już w dniu wczorajszym, mamy jeszcze zmiany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W art. 4, gdzie w ust. 1 nie mieliśmy jeszcze możliwości uzgodnienia z panem ministrem ostatecznego tekstu, zaś w ust. 2 podajemy propozycję, która powinna spowodować, że kluby poselski, senatorski i parlamentarny będą musiały dołączyć do pakietu dokumentów również wskazanie podmiotu uprawnionego do reprezentowania danego klubu w sprawach dotyczących referendum. Mamy tu przy okazji pytanie, czy określenie „w sprawach dotyczących referendum” nie jest formułą zbyt szeroką. Czy nie chodzi tu tylko o konkretne sprawy, takie jak: reprezentowanie klubu w kontakcie z mediami, przy wyborze mężów zaufania i komisji obwodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#RyszardKalisz">Panie ministrze, czy taka formuła jest dobra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#KazimierzCzaplicki">To nie jest pytanie do nas, lecz raczej do wnioskodawców. Zresztą to, jaka będzie reprezentacja klubu, zależeć będzie tylko od woli jego członków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#RyszardKalisz">Jeśli chodzi o nasz klub, to mamy regulamin, na podstawie którego wybrane zostało prezydium klubu. Mamy więc przewodniczącego i wiceprzewodniczących. Sądzę, że zdanie, o którym mówimy w art. 41 ust. 2 powinno się kończyć: „dokument wskazujący podmiot uprawniony do reprezentowania klubu”. Zwrot „w sprawach dotyczących referendum” proponuję wykreślić. Wtedy, w naszym przypadku prezydium klubu byłoby tym podmiotem uprawnionym, ponieważ w myśl regulaminu ma ono reprezentować klub.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mamy też jeszcze pytanie, czy te rozwiązania mają być pomieszczone tylko w tym miejscu, to znaczy przy kwestii dotyczącej kontaktów z mediami, czy też powinny się pojawić już wcześniej, czyli przy mężach zaufania. Tak jak mówiliśmy wczoraj, te potrzeby mogą się pojawiać w różnym czasie i tak do końca nie wiadomo, która pojawi się pierwsza, a która druga? Czy zatem nie należy wpisać także te kwestie do art. 13 ust. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#AndrzejDorsz">Ja bym zostawił ten zapis tak jak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Ale czy nie należy go także powtórzyć w art. 13 ust. 4, bo przecież Państwowa Komisja Wyborcza powinna także mieć wiedzę o reprezentantach klubów oraz o tym, czy kluby mogą zgłaszać mężów zaufania? Chyba tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#KazimierzCzaplicki">O ile pamiętam naszą wczorajszą rozmowę, chodziło o to, aby można było w ogóle gdzieś pomieścić zapisy na temat, kto reprezentuje uprawnione podmioty. Mieliśmy w tym celu sprawdzić, które terminy są wcześniejsze, co ma związek z koniecznością składania pewnych dokumentów i ewentualnym ponownym ich dostarczaniem. Jeśli można sugerować, to pozostawmy tę kwestię do piątku, a my w tym czasie spróbujemy dokładnie to ustalić. Mam jeszcze wątpliwość dotyczą tej części zapisu w art. 41 ust. 2 gdzie jest mowa o informacji marszałka „o istnieniu klubu”. Czy chodzi o istnienie klubu w momencie zarządzenia referendum, czy też w momencie rozpoczęcia kadencji Sejmu? Jeśli to ma być informacja dotycząca stanu od czasu rozpoczęcia kadencji, wówczas powinno być napisane „o utworzeniu klubu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#RyszardKalisz">Pan minister ma rację. Powinno być „o utworzeniu klubu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Wczoraj mieliśmy właśnie wątpliwość odwrotną i zmieniliśmy na „informację o istnieniu klubu”. To bowiem, że klub został kiedyś utworzony, nie oznacza, że istnieje on w danym momencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#RyszardKalisz">Więc może zapiszmy: „o istnieniu i dacie utworzenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#BogdanKlich">Ale jeśli klub nie istnieje, to kto ma złożyć zawiadomienie o przystąpieniu do kampanii i do tego jeszcze jakieś dokumenty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Kiedy mówimy o istnieniu klubu, to mamy na myśli weryfikację tego, czy w momencie powołania spełnione były konieczne przesłanki, to znaczy czy rzeczywiście zrzeszał on posłów wybranych przez komitety wyborców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#RyszardKalisz">Pozostawmy więc zapis taki jaki proponowałem, czyli „o istnieniu i dacie utworzenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#KazimierzCzaplicki">To nam również nie rozwiąże problemu. Jeżeli przyjmujemy stan na czas rozpoczęcia kadencji Sejmu to dla Państwowej Komisji Wyborczej istotne jest, czy w tamtym momencie utworzony był taki lub, zrzeszający posłów lub senatorów wybranych z list komitetów wyborców. To natomiast, czy taki klub istnieje nadal w takim właśnie rozumieniu, ma już mniejsze znaczenie. Jeśli bowiem przyjdzie do PKW przedstawiciel partii politycznej Platforma Obywatelska, to otrzyma odmowę uzyskania statusu podmiotu uprawnionego, ale jeśli przyjdzie przewodniczący klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska, to PKW sprawdzi, że taki klub był utworzony po rozpoczęciu kadencji i składał się z posłów wybranych z list komitetów wyborczych wyborców i uzna, że taki klub ma prawo być podmiotem uprawnionym w kampanii referendalnej. Ja tak to właśnie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#RyszardKalisz">Tylko jak to zapisać? Czy wystarczy jeśli zmienimy na „informację o utworzeniu klubu”? Rozumiem, że tak. A więc w art. 41 ust. 2 skreślamy zwrot: „w sprawach dotyczących referendum” i wyraz „istnieniu” zamieniamy na „utworzeniu”. Czy są inne jeszcze uwagi dotyczące art. 41 ust. 2? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia art. 41 ust. 2 w wersji z naniesionymi poprawkami? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 41.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Chcielibyśmy wrócić jeszcze do tematu poruszanego wczoraj, a mianowicie ustawy o partiach politycznych, czego dotyczy art. 80 projektu ustawy. Przygotowaliśmy państwu naszą propozycję zmiany w art. 35 i 36. Zgodnie ze zgłoszoną sugestią w art. 35 usunięte zostały zapisy odnoszące się do kampanii referendalnej i przekazywania środków do komitetów referendalnych. Art. 36b został uchylony, a w zasadzie zmodyfikowany jako art. 37a, ponieważ w związku z usunięciem określenia „referendum” musiało nastąpić takie przesunięcie merytoryczne. W art. 37a zawarta jest norma dotycząca zamieszczania informacji przez partie polityczne, odnośnie do konkretnych przepisów ustawy o partiach politycznych. Ta norma musiała ulec modyfikacji w związku z usunięciem fragmentów dotyczących referendum. Odpowiednie zmiany redakcyjne nastąpiły także w art. 38a, który dotyczył składania sprawozdań, oraz w art. 49f, czyli w przepisie karnym dotyczącym karalności za wydawanie pieniędzy na kampanie referendalne, poza funduszem wyborczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#RyszardKalisz">Czy są uwagi do tych propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#JerzyCzerwiński">Jaki będzie w tej chwili system finansowania kampanii referendalnej przez partie polityczne, po wprowadzeniu tych zmian? Z jakich środków mogą być przekazywane pieniądze na te kampanie, a z jakich nie mogą? Jak się ma do tego obecnie Fundusz Wyborczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Z tego, co wiemy, bo zmiany dzieją się na bieżąco, pozostają nadal wszystkie normy dotyczące pozyskiwania środków przez partie polityczne i ograniczenia takie jak zapisano w art. 25 ustawy o partiach politycznych. Środki te nie mogą być m.in. przekazywane przez osoby fizyczne nie mające miejsca zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, przez cudzoziemców, przez osoby prawne itp. Pozostają również limity określone w tym artykule. Pieniądze te nie będą natomiast musiały przechodzić przez Fundusz Wyborczy, czyli będą wydawane przez partię polityczną bezpośrednio, z jej odrębnego konta, oczywiście z rozliczeniem, które jest przewidziane, tak jak to było dotychczas w ustawie o partiach politycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#KazimierzCzaplicki">Z tych propozycji wynika, że środki na kampanie referendalne nie mogą pochodzić z Funduszu Wyborczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#RyszardKalisz">To jest chyba oczywiste. Wybory dotyczą osób, a w referendum mamy do czynienia ze sprawą, za którą się opowiadamy. Nie mogą być zatem finansowane w Funduszu Wyborczego. Inaczej musielibyśmy takie same obostrzenia zastosować do stowarzyszeń. Czy są jeszcze inne uwagi do tych propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#BogdanKlich">Mam pytanie do przedstawiciela Biura Legislacyjnego. Powiedział pan, że nadal pozostają limity. Jakie to są limity?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mówi o tym art. 25 ust. 4 ustawy o partiach politycznych. „Łączna suma wpłaty osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, z wyłączeniem składek członkowskich, w kwocie nieprzekraczającej w jednym roku najniższego miesięcznego wynagrodzenia za prace pracowników, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę, oraz wpłat na Fundusz Wyborczy partii politycznej nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności najniższego miesięcznego wynagrodzenia za pracę pracowników, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłaty”. Nadal też obowiązują limity dotyczące formy wpłaty, a więc czekiem, przelewem bądź karta płatniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#JerzyCzerwiński">Czy to oznacza, że partia polityczna w dalszym ciągu nie będzie mogła przyjmować środków z zagranicy i finansować z tego kampanii, ale klub parlamentarny będzie mógł takie środki przyjmować w formie darowizn i finansować w ten sposób swoją kampanię ze środków zagranicznych? Czy tak należy rozumieć tę zasadę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#RyszardKalisz">Gdyby tak było, to my to oczywiście ograniczymy. Chodzi o to, że klub parlamentarny finansowany jest tylko z funduszy, jakie otrzymuje z Kancelarii Sejmu, a także z wpłat swoich członków. Nie ma żadnych innych możliwości uzyskiwania środków na swoją działalność, bo nie ma osobowości prawnej. Nie może zatem przyjmować żadnych darowizn i to reguluje uchwała Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#JerzyCzerwiński">To w takim razie zapytam o rzecz następującą, stając się niejako adwokatem Platformy Obywatelskiej. Otóż nie może ona występować w kampanii referendalnej jako partia polityczna, ale jako klub - może. Środki klubowe są jednak znacznie mniejsze od środków partyjnych. Czy to nie narusza więc zasady równości podmiotów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#RyszardKalisz">To niech pan poda sposób. Jeśli pan chce, aby klub parlamentarny Platformy Obywatelskiej uzyskał osobowość prawną, proszę zgłosić taki wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JerzyCzerwiński">Sposób jest bardzo prosty i mam nadzieję, że pan go zna. Wystarczy umożliwić wszystkim klubom i wszystkim partiom jako podmiotom politycznym, startowanie na równych zasadach. Trzeba tylko tego chcieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że pan chce, aby Sojusz Lewicy Demokratycznej miał podwójne możliwości udziału w referendum, jako klub parlamentarny i jako partia. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JerzyCzerwiński">I w ten sposób pan go nagrodzi bo będzie miał dwa razy więcej czasu w audycjach referendalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#RyszardKalisz">Wiec pan jest za tym? Dziękuję, ale ja tej darowizny nie przyjmuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#JerzyCzerwiński">Szkoda. Ale być może Platforma Obywatelska przyjmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#RyszardKalisz">Pan jest również za tym, aby klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej podzielił się na co najmniej 12 piętnastoosobowych zespołów i wtedy miałby czasu antenowego 13 razy więcej niż każdy inny podmiot. Czy chce pan tego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#JerzyCzerwiński">Generalnie, życzę klubowi SLD podziału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Rozumiem jednak, że nie chce pan, aby miał on 13 razy więcej czasu na audycje referendalne i 13 razy więcej członków w komisjach referendalnych itd. Wyobrażam sobie, jakie byłyby wasze wnioski w następnym dniu po referendum. Panie pośle, coś trzeba jednak wybrać i na coś się zdecydować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#BogdanKlich">Ale rzeczywiście, gdyby było tak, że klub Platformy Obywatelskiej czy też senacki Blok Senat 2001 byłyby tymi podmiotami, które by miały prawo udziału w kampanii referendalnej, ale jednocześnie miałyby ograniczone możliwości gromadzenia środków na ten cel, to wprowadzimy zasadę nierówności podmiotów. Proponuję, abyśmy w dniu dzisiejszym nie rozstrzygali tego problemu, ale odłożyli go do następnego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#RyszardKalisz">Ale to nie dotyczy tego punktu ustawy, który obecnie omawiamy, lecz tego, który już przyjęliśmy wcześniej, a mianowicie art. 40 pkt 2. My mówimy teraz o zmianach w ustawie o partiach politycznych i przepisie wypadkowym, który powoduje, że partie polityczne nie muszą finansować kampanii referendalnej z Funduszu Wyborczego. Nie ma on jednak związku z tym, co mówiliśmy o klubach parlamentarnych. Oczywiście, jeśli będziecie państwo mieli dobry pomysł, to my cały czas jesteśmy otwarci. Będzie drugie czytanie i do art. 40 pkt 2 będzie można jeszcze wnosić poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#KazimierzCzaplicki">Widzę, że ciągle wkrada się tu pewne nieporozumienie. Otóż, klub parlamentarny, o którym jest mowa w art. 40 pkt 2, jest tylko podmiotem uprawnionym do skorzystania z bezpłatnego czasu w telewizji i radiu publicznym, do zgłaszania kandydatów na członków komisji obwodowej oraz do zgłaszania mężów zaufania. Nie znajduję natomiast takiego przepisu, który by zabronił partii politycznej Platforma Obywatelska brania udziału w kampanii referendalnej, na ogólnych zasadach, czyli ze środków partyjnych, a więc na podstawie art. 28 niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#RyszardKalisz">Mam nadzieję, że sprawa już się nieco wyjaśniła. Wracamy zatem do art. 80a naszej ustawy dotyczącego zmiany w ustawie o partiach politycznych. Czy są jeszcze uwagi do przedstawionych tu propozycji? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia zaproponowanej wersji art. 80a? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 80a.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Pozostało nam jeszcze omówienie zawieszonego w dniu wczorajszym art. 57, w którym mamy zadecydować, co jest wynikiem wiążącym referendum i kiedy następuje jego rozstrzygnięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#RyszardKalisz">Zostawmy to jeszcze dziś, dopóki nie zapoznamy się wszyscy z ekspertyzą, którą otrzymaliśmy wczoraj. Przejdźmy natomiast do omówienia art. 59, a więc do rozdziału 9 Referendum ogólnokrajowe w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej. Mamy tu propozycję prof. Zdzisława Jarosza dotyczącą całego tego rozdziału. Proszę zatem powiedzieć nam, czym ona się różni od projektu prezydenckiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#ZdzisławJarosz">Ta propozycja stanowi całość rozdziału 9, choć wiele zapisów jest dokładnym powtórzeniem tego, co znajduje się w projekcie prezydenckim. Moja redakcja, którą przedstawiam ma na celu, przede wszystkim, to o czym mówiliśmy wczoraj, czyli wyraźne związanie tych przepisów szczególnych, z ogólnymi przepisami dotyczącymi referendum z art. 125 Konstytucji RP. Temu ma służyć m.in. pierwszy artykuł w tym rozdziale, czyli art. 59. Chciałem też ująć w tym rozdziale całokształt tej problematyki, co wykluczałoby, przewidzianą w projekcie prezydenckim, dość obszerną nowelizację ustawy o umowach międzynarodowych. Konsekwencją tego byłaby zbędność art. 81 projektu, który dotyczy tej właśnie nowelizacji. Kompletność sformułowania, o której wspomniałem na wstępie, wyraża się też i w tym, że proponowany art. 65 odniósłby się, w tekście tej ustawy, do skutków ewentualnego, niewiążącego wyniku referendum, ze względu na brak odpowiedniej frekwencji ze strony obywateli. Przepis ten mówi: „Jeżeli ze względu na liczbę uprawnionych, którzy wzięli udział w głosowaniu, wynik referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej okaże się niewiążący, Sejm, w trybie określonym w art. 61 ust. 1 i 2, może ponownie podjąć uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację tej umowy”. Dodaję tu jeszcze zdanie, że: „Przepis art. 60 ust. 3 stosuje się odpowiednio”, co oznacza zawiadomienie odpowiednich osób w państwie, zainteresowanych tym problemem, czyli prezydenta, marszałka Sejmu i marszałka Senatu oraz prezesa Rady Ministrów o takiej, ponownej uchwale. Przepis nie przesądza, czy ta ponowna uchwała miałaby dotyczyć powtórzenia referendum w tej samej sprawie, czy też przejścia do procedury ustawodawczej, przewidzianej w art. 90 ust. 2 Konstytucji RP. Mamy tu sytuację w pewnym sensie analogiczną jak w przypadku referendum konstytucyjnego. Mamy już bowiem podpisaną umowę akcesyjną, której dalsze losy muszą być rozstrzygnięte prawnie. Nie można więc poprzestać na etapie referendum, które nie ma wyniku rozstrzygającego, bo de facto ono by ani nie udzielało zgody na ratyfikację tej umowy, ani też nie odmawiało zgody na nią. Prezydent nie byłby takim referendum upoważniony do ratyfikowania podpisanej już przez rząd umowy. Ona by zawisła w próżni, czyli doszłoby do pata proceduralnego. Choćby więc z tego względu sprawa musi przejść na inny, alternatywny tryb wyrażenia zgody, przewidziany w art. 90 konstytucji. Tą droga zatem należałoby szukać sposobu rozwiązania tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#RyszardKalisz">Chciałbym prosić, aby do tej propozycji ustosunkowali się wnioskodawcy projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#AndrzejDorsz">Jesteśmy oczywiście za włączeniem do tekstu ustawy regulacji dotyczących ratyfikacji umów międzynarodowych, ale chciałbym się wstrzymać od jakichkolwiek deklaracji przed konsultacją z prof. Piotrem Winczorkiem, który jutro będzie obecny na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#RyszardKalisz">W tej sytuacji proponuję zakończyć dziś dyskusję nad kolejnymi zapisami projektu ustawy. Spotykamy się jutro o godz. 12. Informuję, że zaczniemy od rozpatrzenia opinii Instytutu Spraw Publicznych na temat ewentualnego przedłużenia czasu trwania referendum do dwóch dni, a następnie przejdziemy do propozycji prof. Zdzisława Jarosza. Dziękuję za udział w dzisiejszej dyskusji. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>