text_structure.xml 26.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Ustawodawczej. Przedmiotem naszych dzisiejszych obrad jest ewentualne podjęcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej zmiany ustawy Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. Projekt takiej inicjatywy został przedstawiony przez Instytut Spraw Publicznych i mam nadzieję, że wszyscy posłowie go otrzymali. Ponieważ termin rozpoczęcia posiedzenia uległ przesunięciu, nie może w nim wziąć udziału prof. Lena Kolarska-Bobińska z Instytutu Spraw Publicznych. Rozumiem jednak, że upoważnionym przez nią do przedstawienia projektu ustawy jest ekspert tego Instytutu prof. Stanisław Gebethner. Proszę go zatem o zabranie głosu i przedstawienie nam tej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGebethner">Chciałbym na początku podziękować w imieniu pani profesor Leny Kolarskiej-Bobińskiej za to, że Marszałek Sejmu, Konwent Seniorów, a także komisje sejmowe tak poważnie potraktowały naszą propozycję, nad którą pracowaliśmy już od dłuższego czasu. Wyrażam więc nie tylko zadowolenie Instytutu Spraw Publicznych z tego powodu, ale także pełną gotowość do dalszej współpracy w tym zakresie z organami Sejmu. Chciałbym też wyjaśnić, że Instytut Spraw Publicznych już od pięciu lat zajmuje się sprawami finansowania polityki, a szerzej mówiąc kampanii wyborczych i partii politycznych, a obecnie wespół z dr Marcinem Maleckim opracowujemy raport na temat faktycznego działania tych przepisów, które wprowadzone zostały przez Sejm w ordynacji parlamentarnej i w ustawie o wyborze na prezydenta. Raport będzie już gotów w pierwszej wersji pod koniec tego miesiąca, a na początku przyszłego miesiąca, gdy zostanie już w pełni opracowany, zostanie dostarczony do Sejmu. Wspominam o tym dlatego, że wyniki tych badań inspirowały nas m.in. do wniesienia tych projektów, które obecnie przedstawiamy i korygowania ich jeszcze po wniesieniu do władz Sejmu. Przechodząc do omówienia samego projektu chciałbym powiedzieć, że inicjatywa ta wynika z faktu, iż nastąpił rozziew między reformami prawa wyborczego i reformy finansowania partii politycznych podjętych w latach 2000–2001, a przepisami ordynacji wyborczej samorządowej z roku 1998. Rozziew ten, jak wiemy, sygnalizowany był nie tylko ustnie, ale również w stosownym memorandum przez Państwową Komisję Wyborczą. Uznaliśmy dlatego, że istniejący stan rzeczy może doprowadzić do rozregulowania mechanizmów, które z powodzeniem wprowadzone zostały w poprzedniej kadencji. Jak nas informował jeszcze dziś przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej ustawodawstwo polskie i jego realizacja stanowią swego rodzaju ewenement w Europie. Jednocześnie bardzo wysoko oceniona została działalność Państwowej Komisji Wyborczej w zwalczaniu niedozwolonych, korupcjogennych przejawów finansowania kampanii wyborczej partii politycznych. To jest właśnie główny motyw, dla którego pozwoliliśmy sobie wystąpić z tą inicjatywą, tworząc projekt zmian w istniejącej ustawie Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. Z punktu widzenia prawnego można powiedzieć, że przepisy ordynacji samorządowej z roku 1998 nie regulują w sposób wystarczający spraw finansowania kampanii wyborczej, w porównaniu np. do kampanii parlamentarnej czy ustawy o wyborze prezydenta. Uznaliśmy jednocześnie, że dodany w bieżącym roku do tej ordynacji art. 83a jest wyjątkowo niefortunny. Wprawdzie w dniu wczorajszym ostał się on w ocenie Trybunału Konstytucyjnego, ale tam był zaskarżony z innych powodów. My stwierdzamy natomiast, że nie może być takiej generalnej klauzuli odsyłającej do ustawy o partiach politycznych. Jeżeli coś takiego miałoby mieć miejsce, to raczej powinno być odesłanie do ordynacji parlamentarnej. W jednym z orzeczeń wynikających z odwołania się komitetu wyborczego, również Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że istnieje zasadnicza różnica między partią polityczną, funduszem wyborczym tej partii i tworzonym przez nią komitetem wyborczym.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławGebethner">Wprawdzie poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski udowadniał w telewizji, że to jest uregulowane, ale ja poddałem ten problem szczegółowej analizie, i nie wchodząc w szczegóły dyskusji prawniczej, chcę powiedzieć, że to rozwiązanie jest niemożliwe. Jeśli zaś była to świadoma decyzja, to trzeba jasno powiedzieć, że spowodowało to, iż tylko partie polityczne byłyby ograniczone w organizowaniu zbiórek publicznych i podlegały innym jeszcze zakazom, natomiast wszystkie inne organizacje mogłyby w sposób całkowicie dowolny przyjmować datki od wszelkich osób prawnych i organizować zbiórki publiczne, a tym samym przyjmować pieniądze od anonimowych darczyńców. Postanowiliśmy zatem zaproponować, aby, wzorem ordynacji parlamentarnej, wprowadzić pełną instytucjonalizację komitetów wyborczych. W odniesieniu jednak do komitetów zgłaszających kandydatów na najniższych szczeblach, czyli w gminach do 20 tys. mieszkańców, stanowiących zresztą 80 proc. jednostek, w których odbywają się wybory samorządowe, proponujemy, aby procedurę tę uprościć i nie wprowadzać wstępnego zawiadamiania o utworzeniu komitetu. Podobnie jak to było dotychczas, komitet zaczął by tam działać z chwilą zarejestrowania kandydatów. Proponujemy także ustanowienie pełnomocników finansowych, czego ordynacja samorządowa nie przewidywała. Jest to niezwykle istotne z punktu widzenia odpowiedzialności za prawidłową gospodarkę finansami komitetów wyborczych. Uznając szczególną sytuację wyborów samorządowych proponujemy aby w przypadku koalicji partii politycznych, które tworzą komitety wyborcze, wyróżnić także wojewódzkich delegatów krajowego pełnomocnika finansowego, aby proces ten można było scentralizować, przynajmniej na poziomie województwa. Jako sprawę dyskusyjną przedstawiamy propozycję wprowadzenia bezwzględnego zakazu finansowania komitetów wyborczych przez osoby prawne. Sprawdziło się to już w wyborach parlamentarnych. Można by ewentualnie ustanowić przejściowo, aby na wzór przepisów ordynacji wyborów prezydenckich, dopuścić pewne osoby prawne do finansowania komitetów wyborczych, przy określonym limitowaniu. Jest to sprawa dyskusyjna, ale też trzeba brać pod uwagę, że finansowanie partii politycznych jest jeszcze nie do końca zrealizowane, z uwagi na cięcia budżetowe. Proponujemy następnie ustanowienie limitów wpłat dokonywanych od osób fizycznych. Po naszych badaniach i dyskusjach, zwłaszcza z przedstawicielami partii chłopskich proponujemy tu, aby w przypadku wiejskich komitetów wyborczych nie wymagać wyłącznie przelewu wpłat z konta czy karty płatniczej, ale poluzować nieco wymogi i dopuścić także przekazy pocztowe oraz kwity „kasa przyjmie”, pod warunkiem, że w każdym wypadku będzie można zidentyfikować darczyńcę. Taka identyfikacja jest, jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, istotnym problemem. Ważne jest także ustalenie limitu wydatków, przy czym my ustaliliśmy „widełki” w zależności od ilości mieszkańców, zakładając, że minimum to 20 groszy na mieszkańca, ale nie będzie on mnożony przez liczbę mieszkańców, tylko ustalony owymi „widełkami”. Proponujemy także ustalenie odrębnych przepisów o rachunkowości.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGebethner">Badania nasze doprowadziły bowiem do wniosku, że audytorzy nie potrafili stosować zarówno ustawy Ordynacja wyborcza jak i przepisów finansowych o rachunkowości dla jednostek prowadzących działalność gospodarczą, takich jak np. wspólnoty mieszkaniowe. Być może więc trzeba wydać odrębne upoważnienie dla ministra finansów, aby przepisy o rachunkowości w komitetach wyborczych i partiach politycznych miały odrębne uregulowanie w postaci rozporządzenia. Dyskutowaliśmy na ten temat z Przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynandem Rymarzem i ministrem Czaplickim. Istnieją w tej kwestii pewne różnice zdań i być może trzeba jeszcze wzmocnić kształcenie audytorów oraz ludzi zajmujących się rachunkowością w partiach politycznych i komitetach wyborczych. Dla małych komitetów w gminach poniżej 20 tys. mieszkańców proponujemy pewne uproszczenia owej rachunkowości. Dyskusyjna jest propozycja, aby pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego mógł składać wnioski o skreślenie zarejestrowanego kandydata, który w rażący sposób naruszył przepisy finansowe. Praktyka wyborów parlamentarnych dowodzi, że nawet najrzetelniej pracujący pełnomocnicy finansowi byli bezsilni wobec naruszeń prawa o finansowaniu, bowiem nie było sankcji w tych sprawach i wobec tych kandydatów. Najistotniejszym problemem jest jednak składanie sprawozdań finansowych i ich publikacja, mimo że takie obowiązki istnieją. Pozwolę tu sobie zauważyć, że w poprzednich wyborach Państwowa Komisja Wyborcza spowodowała wysłanie wielu tysięcy wezwań do pełnomocników wyborczych w sprawie złożenia sprawozdania. Okazało się, że oni dopiero z nakazu policyjnego dowiedzieli się, że mieli obowiązek złożenia takiego sprawozdania. Jeśli chodzi o sposób badania sprawozdań finansowych, proponujemy, aby robiła to z urzędu Państwowa Komisja Wyborcza w odniesieniu do partyjnych komitetów wyborczych, bo to wiąże się z finansami partii politycznych. W odniesieniu natomiast do pozostałych komitetów są dwie możliwości. Według dostarczonego państwu projektu ustawy istnieje możliwość badania wybiórczego sprawozdań, ale w ostatnich niemal godzinach zrodziła się też koncepcja, aby komisarze wyborczy przekazywali wszystkie sprawozdania do izb skarbowych, które będą dokonywały ich oceny. Podobnie jak w poprawionej ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu proponujemy, aby były określone warunki odrzucenia sprawozdania. Pozostaje natomiast problem sankcji. My proponujemy, aby tą sankcją dla komitetu, który wprowadził radnych było pozbawienie ich mandatu, oczywiście z procedurą odwoławczą do sądu. Jak wiemy pozbawienie mandatu posła lub senatora jest niemożliwe ze względów konstytucyjnych, natomiast w przypadku radnych samorządu terytorialnego, w moim przekonaniu, jest możliwe. Pozostaje jedynie kwestia, czy stosować aż tak daleko idącą sankcję. W projekcie proponujemy także ujednolicone przepisy karne umieszczone w ordynacji wyborczej do rad i sejmików, z odniesieniem ich do przepisów o wyborze wójta i prezydenta miasta. Przepisy te muszą być sformułowane bardziej precyzyjnie, niż to było do tej pory. Kierując się tym, że w poprzedniej kadencji, przy obu ustawach wyborczych, na urząd prezydenta i do parlamentu, konstytucjonaliści jednoznacznie opowiedzieli się, iż zakaz opublikowania sondaży na 7 dni przed wyborami jest sprzeczny z konstytucyjnym prawem do informacji i dlatego w obu ustawach został on zniesiony, uważamy, że w art. 69 powinien on być również zniesiony. W art. 72 i 73 istnieje potrzeba uwzględnienia niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie możliwości środków odwoławczych, a także ujednolicenia kwestii sprostowań, przeprosin i odpowiedzi w ordynacji samorządowej jak i ordynacji parlamentarnej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGebethner">Są to najważniejsze problemy, na które chciałem zwrócić państwa uwagę. Mamy jednocześnie świadomość, że projekt nie jest doskonały i trzeba w nim wiele jeszcze poprawić, ale musi być najpierw podjęta kluczowa decyzja, czy na bazie tego dokumentu można dalej pracować i w jakim kierunku rozstrzygnąć te kwestie, które pozwoliłem sobie tu zaznaczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Czy są pytania do pana profesora w związku z przedłożonym projektem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TomaszNałęcz">Ja jestem gorącym zwolennikiem nowelizacji tej ustawy, ale mam jednak wątpliwość dotyczącą zaproponowanych tu limitów wydatków. Z tego, co państwo określiliście, wynika, że na kampanię kandydata na radnego wypada 120 zł. W gminie do 20 tys. mieszkańców będzie to troszkę więcej, ale jeśli weźmiemy pod uwagę komitet, który zarejestruje kandydatów w całym kraju, to będzie ich ok. 60 tys. 10 mln zł podzielić na 60 tys. kandydatów daje niewiele ponad 150 zł na osobę. Nie liczę tu już kampanii na prezydentów miast czy burmistrzów, bo oni się w tym limicie nie mieszczą. Jak jednak wyobrażacie sobie państwo kampanię kandydata za 150 zł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGebethner">Szczerze powiedziawszy, moje osobiste zdanie jest takie, że nie trzeba prowadzić „wojny” o pieniądze na kampanię wyborczą. Z drugiej zaś strony, to jest tylko nasza propozycja, która może ulec daleko idącej zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TomaszNałęcz">Panie profesorze, to ja odwrócę pytanie. Jak mianowicie specjaliści z Instytutu Spraw Publicznych wyobrażają sobie kampanię, która zainteresuje wyborców, dotrze do nich i pozwoli się zapoznać z kandydatami i ich programem wyborczym? Ile ona ma kosztować? Rozumiem, że wyszliście państwo od owych 20 groszy na obywatela, co po pomnożeniu dało 10 mln zł, ale nie odwróciliście tej sytuacji, to znaczy nie obliczyliście, jak za te 10 mln zł ma zorganizować swoją kampanię 60 tys. kandydatów? Ja sobie nie wyobrażam takiej kampanii, na którą kandydat ma 150 zł. Nawet bowiem jeśli swój program wyborczy zechce odbić na ksero to dotrze w ten sposób do 300–400 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyCzerwiński">Odnosząc się do projektu, chcę powiedzieć, że jego idea jest słuszna, szkoda tylko, że został tak późno przedłożony. Stąd też moja uwaga, czy jesteśmy mianowicie w stanie porządnie ten projekt opracować w wymaganym terminie, czy też trzeba będzie przesunąć termin wyborów? Uważam też, że część proponowanych zapisów jest zbyt restrykcyjna. Rozumiem też, że pracujemy nad tym projektem w połączonych komisjach w tym celu, aby przejąć go jako projekt komisyjny. Z tego co widzę jednak, ani w jednej, ani w drugiej komisji nie ma obecnie kworum. Ja bym prosił zatem, aby wszystko odbywało się zgodnie z prawem i aby przewodniczący każdej z Komisji sprawdzili kworum, i jeśli na sali nie będzie wymaganej liczby posłów, będziemy mogli potraktować ten projekt jako poselski i podpisać się pod nim, bo chyba 15 posłów na sali jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Do spraw organizacyjnych przejdziemy za chwilę. Chciałbym, aby w pierwszej kolejności wysłuchać wszystkich pytań kierowanych do pana profesora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BohdanSzcześniak">Ja mam pytanie prozaiczne, czy mianowicie był robiony jakiś szacunek kosztów, bo sądzę, że będą one spore i muszą być uwzględnione w budżecie. Już bowiem jedna zmiana wprowadzona niedawno, że wójtowie mogą kandydować również na radnych pociąga za sobą znaczny koszt. Oznacza to, że prawdopodobnie w kilku tysiącach okręgów trzeba będzie przeprowadzić wybory uzupełniające. To tylko jeden z przykładów. Wprowadzenie takich dodatkowych zadań związanych z kontrolą, powoływaniem biegłych audytorów, składaniem sprawozdań itd. spowoduje znaczny wzrost kosztów, na co nie jesteśmy przygotowani w obecnym preliminarzu budżetowym. Szacunek kosztów jest tu więc konieczny bo może się okazać, że będą przepisy, których nie będziemy w stanie zrealizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGebethner">Koszty wykonania tej ustawy nie wchodzą przecież w tegoroczny budżet. Jeśli wybory będą w październiku, to składanie sprawozdań czy powoływanie biegłych audytorów odbywać się będzie już w roku przyszłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BohdanSzcześniak">Ale koszty trzeba znać już w tym roku, aby je wprowadzić do przyszłorocznego budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGebethner">Generalnie rzecz ujmując, nakłady budżetu na ograniczenie zjawisk korupcyjnych dają większe korzyści niż te wszystkie wydatki, które ponoszone są z racji niepożądanych zjawisk finansowych. Miarkujmy więc cele i koszty w tym właśnie zakresie. Problem polega przecież na tym, że Sejm i tak ograniczał budżet Państwowej Komisji Wyborczej. Jeśli zaś chodzi o limity, to można je przeliczyć biorąc pod uwagę np. jedną złotówkę na mieszkańca i w ten sposób powiększyć ogólna kwotę, którą my proponujemy, biorąc za punkt wyjścia 20 groszy na mieszkańca. Limity te jednak się kumulują, a momenty, w których następuje kumulacja są w projekcie wskazane. Należy też wziąć pod uwagę jak duży czas przeznaczony jest na ewentualne audycje wyborcze, które są głównym elementem prowadzenia kampanii. A co się tyczy czasu jaki pozostał do pracy nad tym projektem, to przy dobrej woli oraz doświadczeniu jakie ma Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu z poprzedniej kadencji, biorąc pod uwagę, że korzysta się tu już z pewnych wzorców i schematów znanych z parlamentarnej ordynacji wyborczej, nadanie mu poprawnej formy legislacyjnej nie zabierze dużo czasu. Mówię to na podstawie doświadczenia wyniesionego osobiście z poprzedniej kadencji. My nie ponosimy natomiast odpowiedzialności za to, że projekt został przedstawiony tak późno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Jeśli nie ma już pytań dotyczących samego projektu, zakończymy tę część dyskusji i przejdziemy do zastanowienia się nad sposobem procedowania nad tym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Materia projektu tej ustawy jest bardzo szczegółowa i mimo wszystko skomplikowana. Zawiera on wiele rozwiązań, co do których mamy wątpliwości, czy nie są zbyt daleko idące, choć uszczegółowia on to, o czym już dawno mówiliśmy. Większość z tych wątpliwości już została wyłoniona w trakcie dzisiejszej dyskusji. Wydaje się, że projekt zmierza ku idei, o której w Sejmie mówi się już od dłuższego czasu. Taka kodyfikacja jest zatem potrzebna, bowiem uporządkuje ona sposób praktykowania ordynacji wyborczych do samorządu terytorialnego, a w tej sytuacji również na stanowiska wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Potrzebne jest zatem kompletne potraktowanie wszystkich zdarzeń, które mogą wyniknąć w kampanii wyborczej. Potrzebne jest też określenie sankcji, jakie mogą być stosowane w przypadku naruszeń prawa wyborczego. Mając na uwadze wcześniejsze rozmowy oraz uzgodnienia poczynione z wnioskodawcami, chciałbym zaproponować, aby projekt tej ustawy, która jest quasi inicjatywą legislacyjną, skierować do pracy w podkomisji nadzwyczajnej. I tu bym zasugerował rozwiązanie ułatwiające to procedowanie. Otóż do niedawna pracowała podkomisja nadzwyczajna zajmująca się zmianami w ordynacjach wyborczych dotyczących bezpośrednio wyboru wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Zaproponowałbym więc, aby obecnym projektem zajęła się podkomisja w tym samym składzie, co by ułatwiło adaptację tych propozycji jakie zawarte są w projekcie przez członków wcześniej już pracujących nad podobnym tekstem. Mają już oni doświadczenie i swoje zdanie na niemal każdy temat zawarty w tym projekcie. Poseł Jerzy Czerwiński ma rację, że czas będzie nas tu bardzo poganiał, bowiem ta ustawa dotyczyć ma kampanii wyborczej, która de facto już została rozpoczęta. Aby więc osiągnąć powodzenie musimy doprowadzić do tego, aby ta ustawa weszła w życie w ciągu dwóch miesięcy. Czy jesteśmy w stanie to zrobić? Moim zdaniem, jesteśmy, choć zawsze będzie nad tym projektem wisiała groźba niedopracowania, mimo że możemy się starać jak najlepiej wykorzystać posiadane doświadczenie, opinie ekspertów, oraz pomoc tych wszystkich, którzy mogą być zaangażowani w przygotowanie projektu. Mimo jednak istniejącego zagrożenia proponuję, aby istniejący projekt skierować do podkomisji jaką dziś moglibyśmy wyłonić i już od najbliższego wtorku rozpocząć procedowanie nad tekstem. W ten sposób mógłby on być przedstawiony do pierwszego czytania na najbliższej sesji Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Padła zatem propozycja, abyśmy wrócili do podkomisji wyłonionej wcześniej, która pracowała nad ustawą ordynacyjną. W skład tej podkomisji wchodzili następujący posłowie: Jerzy Czepułkowski, Jerzy Czerwiński, Waldy Dzikowski, Witold Gintowt-Dziewałtowski, Przemysław Gosiewski, Aleksandra Gramała, Eugeniusz Kłopotek, Jan Kochanowski, Krystian Łuczak, Adam Markiewicz, Renata Rochnowska, Wojciech Szarama, Józef Szczepańczyk i Bogdan Zdrojewski. Jak widać są tu posłowie zarówno z Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, jak i z Komisji Ustawodawczej. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że wracamy do podkomisji w tym właśnie składzie. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem połączone Komisje wyrażają zgodę, że nad projektem Instytutu Spraw Publicznych będzie pracowała podkomisja w składzie jaki przed chwilą przeczytałem. Proszę pracowników Sekretariatów obydwu Komisji o zawiadomienie wszystkich członków podkomisji, że jej najbliższe posiedzenie odbędzie się we wtorek, 2 lipca o godz. 11. Jeśli prace tej podkomisji będą przebiegały bez specjalnych kłopotów, to w środę, 3 lipca, na dodatkowym posiedzeniu połączonych Komisji, przyjęlibyśmy przygotowany przez nią projekt i być może w czwartek skierowalibyśmy ten projekt do pierwszego czytania. W środę też podjęlibyśmy decyzje o podjęciu inicjatywy ustawodawczej. Czy jest akceptacja dla takiego sposobu procedowania nad tym projektem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Projekt jest obszerny i skomplikowany. Wydaje nam się, że zaproponowany tryb pracy, aby mianowicie podkomisja zebrała się we wtorek, a w środę już przedstawiła go do akceptacji połączonych Komisji w celu podjęcia inicjatywy ustawodawczej, może być bardzo trudny do zrealizowania. Zakładamy, że sprawozdanie podkomisji będzie przedstawione w dobrej i dopracowanej wersji, i dlatego wydaje nam się, że potrzebna jest wcześniejsza faza prac, przynajmniej technicznych czy też redakcyjnych, aby przygotować projekt do bezpośredniej pracy przez podkomisję. Mamy sporo uwag natury redakcyjnej i legislacyjnej, a niektóre z nich mają dość duże skutki dla całego projektu. Sygnalizujemy je na bieżąco profesorowi Stanisławowi Gebethnerowi, który zgadza się z nimi co do zasady. Szkoda zatem tracić cały tydzień do pierwszego spotkania podkomisji. Może by wyłonić z niej jakiś zespół, który by wstępnie przygotował materiał dla całej podkomisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Ja również chciałem zasugerować, aby pewne prace na rzecz projektu można było wykonać jeszcze w tym tygodniu. Otóż uważam, że do poniedziałku przedstawiciele inicjatorów projektu, Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu oraz Państwowej Komisji Wyborczej powinni się spotkać taką ilość razy, jaka umożliwi im uzyskanie konsensu co do poszczególnych zapisów. Są to strony niezależne politycznie, a przygotowany przez nich w ten sposób tekst będzie łatwiej uzgodnić na posiedzeniu podkomisji, a potem połączonych Komisji. Nie wyklucza to oczywiście tego, że w kolejnych czytaniach cały projekt może być wywrócony do góry nogami, co już się zdarzało w przeszłości. Tym niemniej sugerowałbym, aby już od dnia jutrzejszego zacząć prace i w gronie wymienionych przedstawicieli trzech stron spróbować ocenić istniejący projekt z punktu widzenia własnych interesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Bardzo prosimy pana mecenasa z Biura Legislacyjnego, aby skoordynował te prace w myśl zasady dobrego prawa, zaś przedstawicieli Sekretariatów obu Komisji proszę o zawiadomienie wszystkich członków podkomisji, że we wtorek 2 lipca pracują już nad dopracowanym tekstem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RyszardKalisz">W kontekście wczorajszego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ogłoszonego publicznie wraz z uzasadnieniem, pragnę poinformować, że art. 190 ust. 3 Konstytucji RP stanowi, iż orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, zaś ogłoszenie takiego orzeczenia w sprawach wymienionych w art. 188, czyli w przypadku orzeczenia o niezgodności z Konstytucją RP wymagają niezwłocznego ogłoszenia w organie urzędowym, w którym ów akt normatywny był ogłoszony, czyli w naszym przypadku, w Dzienniku Ustaw. W związku z tym na dzień dzisiejszy mamy, taki stan prawny jaki był przed orzeczeniem i czekamy na ogłoszenie go w Dzienniku Ustaw. Mam nadzieję, że nastąpi to naprawdę niezwłocznie. Czy panowie mecenasi z Biura Legislacyjnego zgadzają się z moją wykładnią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewKuźmiuk">Pozwolę sobie zatem tym optymistycznym akcentem zakończyć nasze obrady. Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie połączonych Komisji: Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Ustawodawczej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>