text_structure.xml 55.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W dniu dzisiejszym rozpatrzymy dwa punkty porządku dziennego, który jest państwu znany. Czy są uwagi do porządku? Nie widzę, w związku z tym uznaję, że porządek obrad został przyjęty. Przypominam państwu, że po raz kolejny podejdziemy do pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o stażu absolwenckim. Pierwsza próba nie powiodła się z powodu nieobecności posła upoważnionego do reprezentowania stanowiska posłów wnioskodawców. Przechodzimy do rozpatrywania pierwszego punktu porządku dziennego. Otrzymaliśmy druk nr 1122. Nie jest on obszerny i wnosi rozwiązania tylko na 2003 r. Proszę o uzasadnienie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofPater">Chciałbym uzasadnić projekt waloryzacji emerytur i rent w 2003 r. Omówię to w szerokim kontekście, ponieważ rząd skierował do Sejmu dwa projekty. Pierwszy projekt dotyczy waloryzacji w 2003 r. Drugi projekt dotyczy systemowych rozwiązań, czyli nowych zasad waloryzacji. Oba projekty zostały pozytywnie zaopiniowane przez partnerów społecznych. Jeżeli chodzi o projekt waloryzacji w 2003 r., to został on zaopiniowany przez Komisję Trójstronną w dniu 24 lipca 2002 r. Wtedy też uzgodniono wskaźnik waloryzacji w 2003 r., a także przyspieszenie terminu tych działań. Są to dwa najważniejsze elementy merytoryczne. Dwa zespoły pracowały nad drugim projektem, a później prezydium Komisji Trójstronnej uzgodniło treść uchwały popierającej rozwiązanie systemowe proponowane przez rząd. Warto także powiedzieć, że rozwiązanie to zostało poparte przez dwie największe organizacje skupiające emerytów i rencistów. Nie będę teraz mówił o szczegółach tego rozwiązania, ponieważ niedługo odbędzie się pierwsze czytanie. Omawiany dzisiaj projekt ustawy ma na celu umożliwienie waloryzacji emerytur i rent od 1 marca 2003 r. Przypominam, że według obowiązującego stanu prawnego waloryzacja jest dokonywana od dnia 1 czerwca każdego roku. Projekt przyspiesza waloryzację o trzy miesiące oraz zapewnia podwyżki o 3,7%. Zostało to zagwarantowane w ustawie budżetowej. Uzgodniliśmy wcześniej wszystkie problemy z partnerami społecznymi. Rozwiązania systemowe zaproponowane w drugiej ustawie przewidują dialog społeczny dotyczący wysokości wskaźnika. Rozwiązania nie mogą być zastosowanie w 2003 r. Z tego powodu wprowadziliśmy rozwiązania szczególne, które w jasny sposób określają nasze wcześniejsze zapowiedzi. Przypomnę, że obecna ustawa dotycząca emerytur i rent określa minimalny poziom, o który muszą wzrosnąć przeciętne emerytury. Istotą jest tylko przeciętna emerytura, a nie każda inna. To jest bardzo ważne. Nawet jeżeli przyjmiemy, że każda emerytura będzie rewaloryzowana bez zmiany daty, czyli z dniem 1 czerwca, to dopiero po tym terminie nastąpi przewidziany wzrost o 3,7%. Jeżeli tylko przyspieszymy waloryzację i pozostawimy ustawowe minimum, to wówczas emerytury wzrosną o 2,8%. Propozycja rządowa zakłada wzrost o 0,9% ponad ustawowe minimum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WitoldGadomski">Regulacja ta jest niezwykle pilna, ponieważ uchwalono już ustawę budżetową, która znajduje się w Senacie. Rozumiem, że projekt jest ustawą okołobudżetową. Nie chciałbym, aby doszło do tego, że w momencie podpisania ustawy budżetowej ta ustawa nie zostanie rozpatrzona. Zaznaczam, że popieramy projekt tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Jestem zadowolony, że przyjmujemy wskaźnik 3,7%. Chciałbym, aby pan minister Krzysztof Pater powiedział kilka słów o wskaźniku 2,8%, ponieważ rozeszła się wśród emerytów plotka, że rząd znowu zamierza obniżyć waloryzację rent i emerytur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszTomaszewski">Moje pytanie kieruję do pana ministra Krzysztofa Patera. Chciałbym się dowiedzieć, czy dysponuje pan symulacjami dotyczącymi najniższego lub średniego świadczenia przy użyciu wskaźnika 3,7%? Chodzi mi tutaj o kwoty pieniężne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefSkowyra">Chciałem się dowiedzieć, jakie były zasady naliczania wskaźnika 103,7%. Skąd to się wzięło, ponieważ zrozumiałem, że to Komisja Trójstronna ustaliła taki wskaźnik. W tym roku waloryzacja wynosiła 0,5%. Według mnie upokorzyło to emerytów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym, aby pan minister Krzysztof Pater wytłumaczył mechanizm waloryzacyjny. W jaki sposób przebiega waloryzacja i jak istotne są skutki przechodzące? Czy obecny mechanizm polega na stosowaniu mechanizmu waloryzacyjnego w stosunku do każdego świadczenia, czy tylko w stosunku do przeciętnego świadczenia? Czy zdarzenia wynikające ze zmiany portfela emerytalnego mają istotny wpływ na rzeczywisty wskaźnik waloryzacji? Podam przykład. W bieżącym roku pewna liczba osób pobiera najniższe świadczenia. W roku następnym osoby te wychodzą z portfela ZUS, a na ich miejsce wchodzi taka sama liczba osób ze świadczeniem dużo wyższym od przeciętnego. Czy może dojść do takiej sytuacji, że przeciętne świadczenie wzrośnie w następnym roku na skutek zmiany portfela ubezpieczeniowego o taki wskaźnik, który pokryje inflację? Czy zmiana portfela ubezpieczeniowego może spowodować w przyszłym roku zaniechanie waloryzacji? W czerwcu bieżącego roku waloryzacja wyniosła 0,5%. Czy wysokość waloryzacji wynikała ze skutków 2001 r.? Czy podwyżka świadczeń w 2001 r. była wynikiem jej braku w 2000 r.? Proszę podać instrukcję dotyczącą waloryzacji. Uważam, że najbardziej niepokojące dla emerytów jest to, że gramy przeciętnymi świadczeniami, a nie indywidualnym świadczeniem. Chciałabym dowiedzieć się, czy może dojść do takiej sytuacji, że przeciętne świadczenie wzrośnie o 4%, a waloryzacja wyniesie 2,5%. Emeryt jest informowany, że otrzymał podwyżkę w wysokości 2,5%, a mimo inflacji - 3%, a ogólnie otrzymał wzrost o 4%. Powrócę do ustaleń na 2003 r. Moją wypowiedź kieruję do pana posła Włodzimierza Czechowskiego. Jeżeli zdecydujemy się przyjąć tę ustawę, to nie jest nam potrzebne wyjaśnienie dotyczące wzrostu świadczeń. W tej ustawie w art. 2 jest zapisane, że waloryzację emerytur i rent przeprowadza się od 1 marca 2003 r. przy zastosowaniu wskaźnika wynoszącego 103,7%. Jeżeli przyjmiemy taki zapis, to rząd ani Komisja Trójstronna oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie będą mogli dokonać żadnej zmiany. Przyszła pora, abyśmy sobie uświadomili, że wskaźnik 3,7% oznacza również wzrost wydatków budżetowych w 2003 r. Zastosowanie propozycji rządowej spowoduje średnioroczny nominalny wzrost z tytułu waloryzacji o 3,3%. Według starego mechanizmu wzrost wyniósłby tylko 2,5%. Wydaje mi się, że rządowa propozycja jest dużo korzystniejsza dla emerytów z powodu skutków waloryzacji. Jeżeli zastosujemy nowy mechanizm, to koszty wzrosną o 700 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HelmutPaździor">Jeżeli w przyszłym roku inflacja wyniesie 4,1%, to sytuacja emerytów ulegnie pogorszeniu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#HelmutPaździor">Chciałabym odpowiedzieć mojemu przedmówcy. Jeżeli nie zmienimy tej ustawy, to w budżecie zostało zapisane, że przeciętne świadczenie wzrośnie o 3,9% od 1 czerwca 2003 r. Całe te obliczenie wynika z planowanej inflacji oraz prognozowanego przeciętnego świadczenia emerytalnego. Nie jest właściwe myślenie, że wprowadzenie tej ustawy jest ryzykiem, ponieważ inflacja może wzrosnąć ponad waloryzację. Obowiązuje już odpowiedni mechanizm. Zapisujemy w ustawie budżetowej przeciętny wskaźnik wzrostu cen, towarów i usług oraz wzrost przeciętnego świadczenia emerytalnego. Wskaźnik waloryzacji musiałby być zawarty od 1 czerwca. Nawet jeżeli inflacja byłaby pięciokrotnie wyższa, to nowelizacja zostanie przeprowadzona wskaźnikiem 3,9%. Zaznaczam, że jest przewidywany mechanizm wyrównawczy. W 2001 r. zrobiono wysoką waloryzację, ponieważ w 2000 r. nie doszacowano inflacji i waloryzacja była niska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofPater">Należy rozwiać plotki. Przyjęte przez rząd projekty spełniają tę funkcję. Mam nadzieję, że prace parlamentarne będą szybkie i emeryci otrzymają takie potwierdzenie. Na dzień dzisiejszy wskaźnik waloryzacji będzie wynosił 3,7% od 1 marca 2003 r. W niedługim czasie taką informację otrzymają emeryci. Chciałbym odpowiedzieć na wszystkie pytania, lecz bardzo trudno jest wytłumaczyć mechanizm waloryzacji, nie mogąc wykorzystać odpowiednich tablic. Dużo łatwiej jest zrozumieć pewne dane, gdy są widoczne. Przewiduję, że przeciętna emerytura powinna wzrosnąć w stosunku do poprzedniego świadczenia o prognozowany wskaźnik cen zawarty w ustawie budżetowej oraz o nie mniej niż 20% prognozowanego wzrostu płac. Kwoty te są zaokrąglane do 0,1. Nie wchodzimy już na setne części procenta. W przyszłym roku inflacja jest prognozowana na poziomie 2,3%, a wzrost płac realnie o 1,2%.Gdybyśmy wzięli obecną ustawę, to można by powiedzieć, że 20% procent po zaokrągleniu daje nam 0,2%. Jeżeli dodamy to do 2,3%, to otrzymamy wynik 2,5%. W przyszłym roku emerytury i renty powinny przeciętnie wzrosnąć o 2,5%. Latem bieżącego roku przedstawiliśmy partnerom społecznym prognozowany przeciętny wzrost. Partnerzy społeczni wiosną otrzymali propozycję wskaźnika, zanim rząd podjął prace nad rozwiązaniem systemowym. Ówczesne prognozy makroekonomiczne wskazywały na wzrost waloryzacji o 3,2%. W trakcie rozmów w Komisji Trójstronnej zaproponowano podniesienie tego wskaźnika na poziom 3,3%. Rząd nie zmienił poczynionych ustaleń, gdyby okazało się, że ulegną zmianie prognozy inflacyjne na 2003 r. wskazywane w marcu i kwietniu. Nie są to tylko prognozy rządowe, ponieważ takie informacje ogłaszają inne instytucje, w tym Rada Polityki Pieniężnej. Występują różnice pomiędzy prognozami, lecz są to wahania od 0,1% do 0,3%. Podczas rozmów z partnerami społecznymi rząd chciał rozmawiać o konkretach, czyli o tym, ile wzrośnie przeciętne świadczenie i w jakim terminie. Jasne było, że koalicja chce zrealizować jedną z obietnic wyborczych, jaką było przyspieszenie terminu waloryzacji. Propozycja ta była zgodna z odczuciami partnerów społecznych, a więc uzyskała pełną akceptację. Nowy termin waloryzacji to 1 marca 2003 r. Wtedy też przeliczono kwotę pieniężną w wysokości 3,3% na waloryzację od 1 marca, co ostatecznie dało wskaźnik 3,7%. Chciałbym powiedzieć kilka słów o mechanizmie skutków przychodzących. Jak już wspomniałem porównuje się przeciętne świadczenie w danym roku z przeciętnym świadczeniem z poprzedniego roku. Na wysokość przeciętnego świadczenia wpływają dwa elementy. Pierwszy element to wymiana portfela. Wiadomo, że na skutek naturalnych zmian przestają pobierać świadczenia osoby, którym je wypłacano przez bardzo długi okres. Oczywiście świadczenia te są relatywnie niższe niż nowo przyznawane świadczenia. Nawet jeżeli nie ulegała zmianie ogólna liczba świadczeniobiorców, to i tak trzeba powiedzieć, że skutek wymiany portfela w każdym roku kalendarzowym jest taki, że wzrasta przeciętne świadczenie ze względu na naturalne ruchy. Poziom wzrostu waha się od 1% do 1,5% rocznie. Takie wyliczenia przedstawiał Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Nigdy nie uwzględniano w prognozach waloryzacji takich naturalnych ruchów. Praktycznie oznaczałoby to poważne i świadome zaniżenie wzrostu świadczeń w kolejnym roku. Naturalne ruchy miałyby znaczenie w momencie zaniżenia prognoz, ponieważ brano by je pod uwagę do ogólnego rozliczenia i wyrównań. Kolejny problem dotyczy skutków przychodzących. Omówię to na przykładzie 2000 r. Gdy 23 grudnia 1999 r. Sejm uchwalał ustawę budżetową, to można powiedzieć, że miała ona świadomie zaniżony prognozowany wskaźnik inflacji. To się przekładało na szereg wydatków budżetowych, w tym emerytur i rent. Stało się tak dlatego, że nikt wtedy nie miał racjonalnych podstaw do tego, by przewidywać, iż inflacja w 2000 r. wyniesie 4,3%. W konsekwencji, zaniżając planowaną inflację także zaniżono wskaźnik waloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofPater">W efekcie w połowie roku okazało się, że inflacja krocząca przekracza 10%, a waloryzacja jest dużo niższa. Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z zaniżeniem i w związku z tym należało dokonać wyrównania w 2001 r. Waloryzacja razem z korektą wyniosła 12,7%. Proszę zauważyć, jaki był skutek tak przeprowadzonej waloryzacji. Istotna podwyżka w wysokości 12,7% wpłynęła na 7 miesięcy 2001 r., lecz rozciągnęła się na 12 miesięcy w 2002 r. Jasne jest, że wzrosło przeciętne świadczenie o 4,9%. Dodatkowa podwyżka świadczenia o 0,5% oznaczała, że przeciętne świadczenie wzrosło o 5,4%. Z punktu widzenia świadczeniobiorcy jest tak, że nikt już nie pamięta podwyżki w 2001 r. Osoby te także nie posiadają świadomości, że podwyżka wywarła określone skutki budżetowe na kolejny rok. Cała ta specyfika wywołuje ogromne niezrozumienie. Trudno jest się dziwić. W ten sposób wychodzi na to, że wszyscy są niezadowoleni. Z punktu widzenia finansów publicznych jest to duże rozchwianie. Mechanizm oscylacji powoduje, że bardzo trudno jest ustabilizować wydatki publiczne, ponieważ raz jest dużo środków, a innym razem jest mało. Jak jest mniejsze zapotrzebowanie na zwiększenie środków na emerytury i renty, to rozbudzają się zapotrzebowania w innych dziedzinach życia publicznego. W kolejnym roku natomiast wzrasta zapotrzebowanie na wydatki emerytalne, co powoduje, że trzeba redukować wydatki w innych obszarach. Mechanizm ten nie wzbudzałby wielkich problemów, gdyby nie błędy planistyczne. Ustawa budżetowa na 2000 r. wykazała, że mechanizm ten umożliwia różnorodne manipulacje. Przeprowadzaliśmy symulację, gdzie porównywaliśmy lata 1997–2002. Okazało się, że emerytury wzrosły średnio o 42%, a inflacja wzrosła o 44%. Badając ten mechanizm okazuje się, że nie gwarantuje on realnego wzrostu świadczeń ponad inflację i nie zabezpiecza przed utrzymaniem realnej wartości świadczenia na skutek podejścia planistycznego i skutków przechodzących. Mamy nadzieję, że druga ustawa zlikwiduje ten mechanizm. Powrócę do 2003 r. Druga ustawa przewiduje, że rozliczenie zostanie oparte na danych rzeczywistych, a nie na danych planistycznych. Oznacza to, że rozliczanie będzie przeprowadzane na podstawie tego, co się zdarzyło w minionym roku. Przyspieszy to działania, ponieważ Główny Urząd Statystyczny ogłasza wyniki dotyczące inflacji w połowie lutego, a realizacja nowelizacji jest planowana na dzień 1 marca. Jeżeli Sejm uchwala, że prognozowana inflacja na 2003 r. wyniesie 2,3%, to nie zakładam, iż inflacja wyniesie 4,3%. Oczywiście mogą się zdarzyć różne rzeczy. Proszę wziąć pod uwagę, że prognozowany wskaźnik waloryzacji jest wyższy. Jest tak dlatego, by nie można było postawić zarzutu, że ktoś chciał przy okazji zmiany mechanizmu waloryzacji oszukać emerytów i rencistów. W 2004 r. inflacja będzie naliczana na podstawie wskaźników z 2003 r. Proszę przedstawiciela Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, by odpowiedział na pytanie pana posła Tadeusza Tomaszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WandaPretkiel">Według omawianego wskaźnika najniższe świadczenia wzrosną o 3,7%. Dla przykładu powiem, że najniższa emerytura i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz renta rodzinna będzie wynosiła 552,63 zł. Jest to wzrost o 19,72 zł. Renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy będzie wynosiła 425,09 zł. Jest to wzrost o 15,17 zł. Przeciętna podwyżka wyniesie 38 zł. Średnioroczny wzrost wyniesie 3,3%, czyli średnia emerytura wzrośnie do kwoty 1035 zł. Chciałabym zwrócić uwagę, że średnia 1002 zł oznacza wzrost aż o 7,2% w stosunku do ubiegłego roku. Różne czynniki wpływają na przeciętną emeryturę i rentę. W tym roku będzie to spadek wypłacanych rent z tytułu niezdolności do pracy. Świadczenia te są niższe aniżeli emerytury. Zmniejszanie się ich liczby powoduje, że przeciętne świadczenie statystycznie rośnie, lecz nie jest to wartościowe dla osób, które je otrzymują. Podam szacunkowy wzrost ze względu na rodzaj świadczenia. Emerytury wzrosną o 43,12 zł. Renty z tytułu niezdolności do pracy - 30,93 zł. Renty rodzinne - 36,56 zł. Nie są to małe kwoty. Podwyżka jednostkowa nie wydaje się wysoka, lecz mnożąc to przez liczbę odbiorców dopiero wtedy widać, że kwota ta jest dosyć duża. Jeżeli zostanie przyjęta ta ustawa, to wydamy 3.400 mln zł, bez niej wydalibyśmy tylko 2.500 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AnnaBańkowska">Czy nie można sobie pozwolić na kwotowe podwyżki? Problem ten co jakiś czas powraca w kuluarach. Chciałabym się także dowiedzieć, dlaczego w art. 3 projektu proponujecie niestosowanie art. 90. To zagadnienie nawiązuje do pytania pana posła Helmuta Paździora. Posiadamy nową ustawę, która zmieni treść art. 88 - art. 93. Po co takie działanie, jeżeli mamy nową ustawę? Czy ten projekt jest epizodyczny i dotyczy tylko 2003 r.? Jeżeli tak jest, to zastanawiam się dlaczego art. 90 nie jest potrzebny, w przypadku obowiązywania tych samych metod naliczania wskaźnika waloryzacji. Nie wyobrażam sobie, by nie funkcjonował mechanizm wyrównawczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofPater">Chciałbym wypowiedzieć się w sprawie waloryzacji kwotowej. Wszystkich zainteresowanych zachęcam do przeczytania stenogramu z plenarnego posiedzenia Sejmu z dnia 25 lipca 2002 r., gdzie w ramach ponownej interpelacji udzielałem obszernych wyjaśnień, dlaczego niedopuszczalna jest waloryzacja kwotowa. Rozwiązanie to nie jest zgodne z pojęciem sprawiedliwości społecznej ani z Konstytucją RP. Trybunał Konstytucyjny jednoznacznie określił, czym jest waloryzacja, a jest to utrzymanie realnej wartości świadczenia. Jeżeli ktoś może kupić 200 bochenków chleba, a drugi - 300, to za 10 lat relacje powinny być takie same. Tylko w takim przypadku mamy do czynienia z pojęciem sprawiedliwości społecznej. Chciałbym teraz wyjaśnić kwestie związane z wykluczeniem art. 90. Rząd kierując do Sejmu projekty ustaw traktował to jako rozwiązanie pakietowe. Jeżeli tamta ustawa zostanie przyjęta, to będzie obowiązywał nowy mechanizm, który automatycznie wykluczy stary mechanizm z rozwiązania na 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AnnaBańkowska">Przypominam panu, że my nie znamy tego drugiego projektu. Proszę pamiętać o tym, że tamten projekt nie był jeszcze rozpatrywany i dla nas on jeszcze nie istnieje. Dopiero jak tamta ustawa będzie rozpatrywana, to możemy dokonać zmian. Na dzień dzisiejszy nie mogę zakładać, że zostanie przyjęty projekt, którego nawet nie czytaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofPater">Dokładnie to samo chciałem powiedzieć, że przyjęcie tamtej ustawy będzie oznaczało wprowadzenie zmian w tej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AnnaBańkowska">Zamykam rundę pytań. Otwieram dyskusję. Czy ktoś chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Niestety, zły system waloryzacyjny oraz utrzymanie emerytur na poziomie 93% spowodowało, że niekorzystna jest sytuacja emeryta, który przeszedł na emeryturę w 1996 r., w stosunku do emeryta, który teraz przeszedł na emeryturę. Gdybyśmy chcieli zlikwidować jednorazowo stary portfel, to kosztowało by to nas 16.500 mln zł. Nie jest to możliwe do zrealizowania przy obecnym stanie budżetu. Nie znam nowych założeń emerytalnych. Popieram tę ustawę, ponieważ stwarza ona nowe możliwości. Wykonałem wykres skokowej waloryzacji w poszczególnych latach. Niestety wyniki nie są dobre, ponieważ przyjmowano złe wskaźniki. W 2001 r. odbyło się to sławetne wyrównanie. Wydaje mi się, że w porównaniu z tamtą sytuacją nawet przyjęcie złego wskaźnika nie odbije się tak drastycznie. Pozostaje jeden problem. Cokolwiek uczynimy to i tak pozostaje stary portfel, i 5,5 mln osób. Posiadam także drugi wykres. Proszę zobaczyć, jaka jest różnica pomiędzy nowym emerytem a waloryzowanym od 1996 r. Jaka byłaby szansa zmiany tej sytuacji? Jedyną szansą jest zamrożenie kwoty bazowej do czasu wyrównania rent i emerytur. Tylko coś takiego mogłoby wyrównać szansę 5,5 mln emerytów bez uszczerbku ze strony budżetu. Problem ten omówimy w momencie ukazania się rządowego projektu. Przyjęcie wskaźnika w wysokości 3,7% stwarza dogodną szansę do dalszych waloryzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AlicjaMurynowicz">Moje pytanie kieruję do pana posła Włodzimierza Czechowskiego. Chciałabym wiedzieć, na jakiej podstawie opracował pan te wykresy. Nie zrozumiałam jednej rzeczy. Co oznacza stwierdzenie, że do czasu wyrównania należałoby zamrozić kwoty bazowe? Proszę o wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Niedawno mieliśmy wyrównanie świadczeń inwalidów wojennych. Właśnie tutaj wprowadzono zamrożenie waloryzacji na poziomie obecnej skali przyznawania rent i emerytur do czasu wyrównania. To znaczy, że nowo przyznane świadczenia nie są waloryzowane. Skorzystałem z tej samej metody. Coś takiego musiałoby potrwać sześć lat. Istnieje także druga możliwość. W trzecim filarze jest dobrowolność składki. Można podwyższyć średnią z trzydziestu do czterdziestu. Całą tę działalność można przyspieszyć przy odpowiednich wpływach z prywatyzacji. Przypominam, że 6% wpływów miało być przekazywanych na wyrównanie nierówności. Wyliczeń dokonałem na podstawie danych przedstawionych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Są one prawdziwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WandaPretkiel">Oczywiście ma pan rację, że została już przyjęta ustawa, która niweluje różnice wynikające z daty przyznania świadczenia. Będzie to realizowane od 1 marca 2003 r. Jeżeli chodzi o kwotę bazową, to renty inwalidów wojennych są ustalane w specyficzny sposób, a mianowicie na podstawie zróżnicowanego ryczałtu. W każdym miesiącu była inna kwota bazowa, która jest parametrycznie powiązana z wysokością renty. Stąd też zastosowano likwidację różnic. Natomiast gdybyśmy tutaj zastosowali zamrożenie kwoty bazowej, to mogłoby to doprowadzić do bałaganu w całym systemie rentowym. Kwota bazowa służy do wyliczenia świadczenia aktualnie przyznawanego. Mówię o powszechnym systemie. W momencie, gdy zostaje wyliczone świadczenie, to podlega ono ogólnie obowiązującym zasadom zmian wysokości. Zamrożenie świadczeń oznaczałoby zatrzymanie wysokości świadczeń nowo przyznanych. Doszłoby do takiej sytuacji, że podnosilibyśmy wysokość już pobieranych emerytur, a uniemożliwilibyśmy wyliczenie wyższego świadczenia dla osób dopiero przechodzących na emeryturę. Powstałby jeszcze jeden podział na osoby z zamrożoną kwotą bazową w momencie przyznania świadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WłodzimierzCzechowski">W takim przypadku pozostanie nam 5,5 mln osób z podstawą wymiaru 93%. To powoduje zróżnicowanie nowo przyznanych emerytur i wypłacanych już do kilku lat. Jest to zasadnicza różnica. Jeżeli nowy projekt stwarza szansę zlikwidowania tych rozbieżności, to należą się rządowi duże brawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Prosiłabym, aby pan minister Krzysztof Pater odniósł się do tego, że nie powstawałoby zróżnicowanie w momencie, gdyby było stałe przeciętne wynagrodzenie. Ruch w przeciętnym wynagrodzeniu powoduje różnice portfelowe. Gdyby tak było, to powstałaby sytuacja, o której mówił pan poseł Włodzimierz Czechowski. To znaczy, że stała przeciętna wynosiłaby 2 tys. zł. Nie ulegałoby to zmianie i na tej podstawie obliczalibyśmy wysokość świadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofPater">Pod pojęciem „portfela” mogą się kryć różne kategorie prawne. Takie jest odczucie społeczne. Z brakiem zróżnicowania moglibyśmy mieć do czynienia tylko w warunkach zerowej inflacji oraz zerowej dynamiki wzrostu płac. Nie jest to realne. Odniosę do propozycji zgłoszonej przez pana posła Włodzimierza Czechowskiego. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej kilkakrotnie przedstawiało deklaracje, że w 2003 r. przystąpi do szukania rozwiązania tego problemu. Oczywiście posiadamy pełną świadomość prognoz budżetowych na lata 2004–2005. To nie rząd poniesie te wydatki, tylko naród. To nie jest łatwy wybór. Rząd dostrzega ten problem i nie zamierza o nim zapomnieć twierdząc, że nie ma pieniędzy. Dopiero w 2003 r. będzie można mówić o jakiś propozycjach. Skontaktujemy się z partnerami społecznymi i dopiero po ustaleniach będzie można przedstawić odpowiednią propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Pan poseł Włodzimierz Czechowski bardzo często powołuje się na przemyślenia Samoobrony. Chciałam powiedzieć, że Sojusz Lewicy Demokratycznej uważał, iż jest to bardzo ważny problem. Opracowaliśmy kilka wariantów rozwiązań tego problemów. Jedną z propozycji było to, ażeby w momencie dostatku budżetowego dokonać nowego przeliczenia wszystkich emerytur. Oczywiście przy 100% kwocie bazowej. Kolejna propozycja to przeliczenie emerytur przy 100% kwocie bazowej z dnia przyznania świadczenia i przeprowadzenie tej kwoty przez kolejne waloryzacje. Proponowano także, by dodatkową waloryzacją objąć tych, którzy mają kwotę bazową w wysokości 93%–98%. Problem nie tylko dotyczy emerytów z 93% kwotą bazową. W latach 1993–1996 rząd zdecydował się na poniesienie kwoty bazowej z 91% na 93%. Zdecydowano także, że każdorazowo kwota bazowa nowo przyznanego świadczenia będzie podnoszona o 1%. Spowodowało to, że po 1996 r. powstało zróżnicowanie kwot bazowych. To znaczy, że niektóre osoby mają kwotę bazową w wysokości 93%, 94%, 96% i tak dalej. Chodziło tutaj o nowe świadczenia, ponieważ uznaliśmy, że tylko wtedy będzie można rozwiązać moralny problem dotyczący wyrównania do 100% kwoty bazowej. Gdybyśmy wtedy tego nie uczynili, to kolejne rządy mogłyby powiedzieć, że kwota bazowa wynosi 91%, także przy nowych świadczeniach i w związku z tym, w Polsce jest stabilny system emerytalny. Co to spowodowało? Cieszyli się nowi świadczeniobiorcy, natomiast powstawały różne portfele. Rządy się zmieniały, lecz nikt nie próbował rozwiązać tego problemu. Teraz mamy trudną sytuację budżetową, lecz cieszę się z deklaracji pana ministra Krzysztofa Patera, że w 2003 r. rząd zacznie myśleć nad tym, w jaki sposób załagodzić ten problem. Przypominam państwu, że czeka nas rozwiązanie problemu dotyczącego emerytur pomostowych. Reforma ubezpieczeń społecznych, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 1999 r. pozostawiła problem braku systemowych rozwiązań dla tych świadczeniobiorców, którzy do 2006 r. nie nabędą prawa do emerytury, a pracowali w szczególnych warunkach. Rząd pana premiera Jerzego Buzka zapowiadał, że wprowadzi odpowiednie regulacje dotyczące emerytur pomostowych. Zapowiadano, że budżet państwa będzie finansował wyższą składkę w imieniu pracodawców zatrudniających w szczególnych warunkach. Problem ten nie został rozwiązany, ponieważ minęło sporo czasu od wejścia w życie reformy i powstały tak olbrzymie kwoty, że żaden budżet nie jest w stanie tego udźwignąć. Pracodawcy nie są w stanie zapłacić wstecz składki za swoich pracowników od 1999 r., ponieważ w większości są to zakłady znajdujące się w trudnej sytuacji ekonomicznej. Podzielając opinię pana posła Włodzimierza Czechowskiego chcę powiedzieć, że Sojusz Lewicy Demokratycznej widzi ten problem. Będziemy dokonywać wyborów, ile dać świadczeniobiorcom, którzy teraz mają prawo do emerytury i posiadają zróżnicowaną kwotę bazową, a ile pieniędzy przeznaczyć na dodatkowe składki do emerytur pomostowych. Nie możemy pozostawić reformy na tym etapie, na jakim się ona znajduje. Od 2007 r. będzie to duży problem społeczny. Uważam, że w dniu dzisiejszym musimy przyjąć tę ustawę, ponieważ jeżeli tego nie uczynimy, to nie będzie podstaw do dokonania waloryzacji w 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Chciałbym wyjaśnić, skąd wzięła się suma 5,5 mln emerytów. Chcę zwrócić uwagę na pewien element, który jest nazywany przez emerytów zemstą pokoleń. Otóż proszę sobie wyobrazić, że 5,5 mln osób płaciło pełne 100% składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a ograniczono im możliwość otrzymania wyższej emerytury. Czy jest to sprawiedliwość? Co uczyniono teraz? Teraz wykombinowano, że dużo zarabiający mają ograniczenia do 30 średnich podstaw i płacą odpowiednią kwotę do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, natomiast pozostałe 23% biorą do własnej kieszeni. Uważam, że jest to fantastyczne rozwiązanie, które nazywam zemstą pokoleń. Osoby te otrzymają to, co płacą, natomiast tamte osoby też płaciły, lecz tego nie otrzymały. Uważam, że zabrano pieniądze, które należały się emerytom. Sądzę, że należy rozwiązać te problemy. Zgadzam się posłanką Anną Bańkowską, że Sojusz Lewicy Demokratycznej widzi te problemy i próbuje je rozwiązać. Na wstępie powiedziałem, że należy poszukać kilku rozwiązań, by nie czynić tego kosztem powiększania dziury budżetowej. Chcemy uczulić rządzących, że ten problem jest nam znany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AnnaBańkowska">Nie nazywałabym tego zemstą pokoleń. Zależałoby mi bardzo na tym, aby udało się wywalczyć wyrównanie za minione okresy. To znaczy, że jeżeli ktoś zarabiał cztery średnie płace, to żeby jego podstawa do emerytury była taka sama. Wtedy będę mogła powiedzieć, że emerytura jest naliczana w sposób naturalny, czyli od wysokości moich zarobków. Rozumiem problem. System ubezpieczeń społecznych jest systemem solidaryzmu społecznego. Dawniej nikt nie odprowadzał składki z własnej kieszeni. Nie można powiedzieć, że jak byłam dyrektorem w jakimś przedsiębiorstwie, gdzie opłacano moją składkę, to ja ją płaciłam. Teraz my sami odprowadzamy składkę. Kiedyś był to „haracz” publiczny. Po wejściu w życie reformy świadczenie będzie zależne od wysokości zapłaconej składki. Nie chcę występować jako rzecznik reformy emerytalnej, lecz chcę powiedzieć, że świadczenie ma być uzależnione od płaconej składki, a nie chciano wprowadzać zbyt dużych różnic pomiędzy nowymi a starymi emeryturami, to zastosowano ograniczenie do 250% podstawy wymiaru składki. Jest to problem, którego nie nazywałabym zemstą pokoleń, ponieważ dotyczy to tego samego pokolenia. To znaczy, że to pokolenie, które jeszcze nie jest na emeryturze, stworzyło sobie taki los. To nie nastąpiło kilkadziesiąt lat temu. Nie rozwiążemy wszystkiego, lecz dobrze, że mówimy o emerytach, gdyż im się to należy. Nigdy nie stworzymy takiego rozwiązania zadowalającego wszystkich, a dzieje się tak dlatego, że niska jest siła nabywcza przeciętnego świadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WitoldGadomski">Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zgłosiło w poprzedniej kadencji projekt w sprawie przywrócenia stóp procentowych kwoty bazowej. Problem ten jest niezwykle istotny. Nie jest potrzebne straszenie, że jest to zbyt duży koszt i zbyt dużo osób. Robiła to już pani minister Ewa Lewicka. W latach 1993–1996, kiedy obowiązywała obniżona stopa bazowa, to na emeryturę przeszło około 2,1 mln osób. Licząc naturalne ubytki liczba tych osób nie przekracza 2 mln. Według pani minister Ewy Lewickiej koszt tej operacji wynosił około 16.000 mln zł, natomiast my obliczyliśmy, że kwota ta wyniesie 2.500 mln zł. Po odtrąceniu podatku kwota ta ulegnie zmniejszeniu do 2.200 mln zł. Na sali obecna jest pani prezes Wanda Pretkiel i może potwierdzić, że według wyliczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych koszt wyrównań wyniesie 1.168 mln zł. Takiego obliczenia dokonano dwa lata temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AnnaBańkowska">Pan Witold Gadomski się myli, ponieważ problem wyrównań nie dotyczy osób, które przeszły na emeryturę po 1993 r. Należy przypomnieć, że w 1992 r. obniżono stopę bazową. Dokończymy ten temat podczas rozpatrywania drugiego projektu ustawy. Zamykam pierwsze czytanie i przystępujemy do rozpatrywania ustawy. Czy są uwagi? Nie widzę. Czy są uwagi do tytułu ustawy? Nie widzę i uznaję, że tytuł ustawy został przyjęty. Przechodzimy do art. 1. W artykule tym wymieniamy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin, o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy policji, agencji bezpieczeństwa wewnętrznego, agencji wywiadu, straż granicznej, biura ochrony rządu, państwowej straży pożarnej i służby więziennej oraz ich rodzin. Nie zapisano tutaj ustawy dotyczącej rolników, gdyż oni i tak otrzymają podwyżki. Czy są uwagi do art. 1? Nie widzę, w związku z tym przechodzimy do głosowania. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem art. 1? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za przyjęciem art. 1. Przechodzimy do rozpatrywania art. 2 w brzmieniu: ust. 1 „Waloryzację emerytur i rent przeprowadza się od dnia 1 marca 2003 r. przy zastosowaniu wskaźnika waloryzacji wynoszącego 103,7%”. Ust. 2 „Waloryzacji, o której mowa w ust. 1, podlegają emerytury i renty przyznane przed dniem 1 marca 2003 r.”. Czy są uwagi? Nie widzę. Przechodzimy do głosowania. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem art. 2? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za przyjęciem art. 2. Przechodzimy do rozpatrywania art. 3. Chciałabym dowiedzieć się, dlaczego wykreślacie państwo art. 90?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WandaPretkiel">Jeżeli nie wykreślimy art. 90, to należałoby zmienić ustawę budżetową, która jest teraz w Senacie. Wskaźnik został zapisany w tej ustawie, to znaczy, że spełniono wszelkie warunki do przeprowadzenia waloryzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaBańkowska">Zgadzam się z wykreśleniem art. 88 ust. 2. Jest to logiczne, ponieważ mówi on o sposobie waloryzacji. Zostało to spełnione wskazaniem wskaźnika 3,7%. Art. 89 narzuca termin waloryzacji na czerwiec. To także należało wykreślić. Art. 90 mówi o skutkach przechodzących na następny rok. Jeżeli mówimy o tym, że wskaźnik realnej emerytury wypłaconej w poprzednim roku jest niższy od przyjętego w ustawie budżetowej, to podwyższamy ten wskaźnik w następnym roku. Problem ten poruszył pan poseł Helmut Paździor. Uważam, że powinien pozostać art. 90. Art. 94 mówi o tym, że minister właściwy w terminie do 10 lutego podaje zwiększony wskaźnik waloryzacji, o którym mowa w art. 90. W moim przekonaniu to także powinno zostać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofPater">Uważam, że nie powinno być z tym żadnego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że pozostawienie art. 90 może wzbudzić wątpliwości. Ust. 1 tego artykułu stanowi, że jeżeli realny wskaźnik przeciętnej emerytury w poprzednim roku jest niższy od przyjętego w ustawie budżetowej, to podwyższa się go w przyszłym roku. Przepraszam, tutaj chodzi o wskaźnik. Nie mam żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaBańkowska">Wydaje mi się, że nie ma dalszych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Chciałbym przeczytać dalszą sekwencję art. 90 ust. 1. „Podwyższa się wskaźnik waloryzacji ustalonego w ustawie budżetowej dla najbliższego terminu waloryzacji”. Jeżeli nie ma w ustawie budżetowej określonego wskaźnika, to pozostawienie art. 90 jest odesłaniem do ustawy budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AnnaBańkowska">Jak wybrnąć z sytuacji, kiedy robimy odstępstwa od art. 90? Wydaje mi się, że nie można w taki sposób rozwiązać problemu dotyczącego wyrównań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofPater">Po wysłuchaniu tej dyskusji namawiam do przyjęcia rządowego przedłożenia. Mówimy tutaj o sytuacji, która dotyczy prognozy wskaźnika na 2002 r. Przepis art. 3 mówi, że w 2003 r. w zakresie uregulowanym nie stosuje się zapisów ustawy. Tak więc w 2003 r. nie stosuje się wyrównania za 2002 r. Jaką mamy rzeczywistość? Prognoza inflacyjna na 2002 r. była wyższa niż realia. Na pewno nie będzie wyrównania w przyszłym roku. Jeżeli chodzi nam o czystość zapisów, to namawiam do przyjęcia propozycji z przedłożenia rządowego. Zaznaczam, że ta propozycja nie wyłącza możliwości wyrównania w 2004 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AnnaBańkowska">Nie jest to do końca prawdziwe. Otóż zakładając, że nie posiadamy kolejnej ustawy, tylko incydentalną ustawę na 2003 r., to może dojść do takiej sytuacji, iż wskazane wskaźniki będą nieprawidłowe i nie będziemy mieli możliwości podniesienia wskaźnika waloryzacji ze względu na pomyłki w 2003 r. Wykreślając pewne zapisy nie mamy możliwości dokonania wyrównań w 2004 r. na skutek błędów bazowych, ponieważ ta incydentalna ustawa nie spełnia wymogów art. 90. Art. 90 mówi, że wskaźnik nie może być niższy niż w ustawie budżetowej, a powinno być : „nie niższy niż w ustawie z dnia..”. Oczywiście chodzi mi tutaj o opracowywaną dzisiaj ustawę. Wiem, czym kierował się rząd. Jeden projekt sporządzono bardzo szybko, natomiast drugi - do rozważenia, jeżeli chodzi o zmianę formuły waloryzacji. Nie chciałabym, abyśmy spowodowali, że ginie nam mechanizm waloryzacyjny. Oczywiście zostanie on wprowadzony w innej ustawie, lecz nie powinniśmy robić szumu wokół tego problemu. Wolałabym zostawić nieprecyzyjny zapis aniżeli spowodować to, że podczas debaty parlamentarnej okaże się, iż nie możemy dokonać waloryzacji w 2004 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofPater">Proszę o 10 minut przerwy, ponieważ oczywiste są intencje, lecz powinno to zostać zapisane. Zaznaczam, że rząd skierował równocześnie oba projekty. W momencie, gdy projekt zostaje skierowany do Sejmu, to jest on po za naszymi możliwościami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AnnaBańkowska">Ja to wszystko rozumiem. Ogłaszam przerwę do godziny 11.30.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AnnaBańkowska">Otwieram po przerwie posiedzenie Komisji. Uważam, że problem ten wymaga szerszej dyskusji. Proponuję, abyśmy spotkali się jeszcze raz w tej sprawie. Nie jest możliwe rozważenie i zapisanie w tak krótkim czasie tak ważnego zapisu. Proponuję, abyśmy zrobili nowe posiedzenie Komisji, na którym dokonamy kontynuacji pierwszego punktu posiedzenia. Zaznaczam, że rozpatrzymy także poprawki zgłoszone w drugim czytaniu do ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw oraz do ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu oraz ustawy o systemie oświaty. Tak więc spotykamy się dzisiaj ponownie o godzinie 19.00 w sali nr 23. Proszę posłankę Alicję Murynowicz o prowadzenie drugiego punktu posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AlicjaMurynowicz">Przypominam, że drugi punkt posiedzenia dotyczy pierwszego czytania ustawy o stażu absolwenckim (druk nr 701). Przypominam państwu, że jest to nasze drugie spotkanie w tej sprawie. Pan poseł Paweł Graś usprawiedliwiał swoją nieobecność. Przedstawił zastępcę, lecz niestety nie posiadał on odpowiednich dokumentów. Przypominam, że rząd przedstawił swoje stanowisko w dokumencie z dnia 24 września 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PawełGraś">Ustawa, którą przedstawię nie wykorzystuje środków budżetowych. To jest jej niewątpliwy plus. Pomysł dotyczący rozwiązania tego problemu został zgłoszony przez środowiska studenckie. Osoby te trafiając na rynek pracy, często po renomowanych uczelniach, mają ogromne problemy ze znalezieniem pracy, ponieważ pracodawcy poszukują ludzi wykształconych, lecz także z odpowiednim stażem pracy. Projekt ten został skonsultowany ze środowiskiem studenckim i absolwenckim, natomiast nie został skonsultowany ze środowiskiem pracodawców, co sugeruje opinia rządowa. Chcieliśmy, aby tym projektem zostały objęte osoby, które nie ukończyły 30 roku życia i są absolwentami szkół ponadpodstawowych lub wyższych. Osoby te powinny mieć możliwość odbycia praktyki u prywatnego przedsiębiorcy, w jednostce administracji państwowej lub samorządowej. Zdajemy sobie sprawę, że istnieją już regulacje prawne dotyczące tej problematyki, lecz niewiele osób korzysta z tych dobrodziejstw z powodu dofinansowywania przez urzędy pracy stworzonego miejsca pracy. Stąd nasz pomysł dotyczący wyłączenia środków budżetowych. Nie chcieliśmy zamieniać istniejących już regulacji, lecz chcieliśmy, by została ona wprowadzona jakby obok. W ten sposób zwiększymy szanse dla absolwentów. Chcemy, by staż został poparty umową, ponieważ w ten sposób wykluczymy związane z tym patologie. Sądzimy, że umowy te nie powinny być dłuższe niż 3 miesiące, a także by tylko raz można było odbywać staż u tego samego pracodawcy. Zatrudnienie stażysty nie jest korzystne dla pracodawcy, ponieważ jest to związane z zaangażowaniem dodatkowych środków oraz pozostałego personelu celem objaśniania zadań. Chcemy, by staż był odpłatny lub nie. Wykluczając patologie zaproponowaliśmy wynagrodzenie nie wyższe aniżeli trzykrotna wysokość płacy minimalnej. Proponujemy maksymalne uproszczenie podatkowe. Koszty związane z przyjmowaniem absolwentów na staż będą kosztami uzyskania przychodów. Przewidujemy możliwość rozliczania w formie zryczałtowanej. Ustawa ta dotyczy bieżącej sytuacji. Przewidujemy jej ograniczenie do 10 lat. Liczymy, że po tym okresie problem zaniknie i nie będzie dalszej potrzeby utrzymania tej regulacji. Z naszych konsultacji wynika, że ustawa ta jest potrzebna. Przypominam, że nasza ustawa została przedstawiona, zanim pojawił się pakiet rządowy dotyczący pierwszej pracy, który przewiduje wiele interesujących rozwiązań dla absolwentów, jak i pracodawców. Uważamy, że jest to jeden ze sposobów na poprawienie sytuacji absolwentów na rynku pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KrzysztofPater">Rząd, niestety, nie może poprzeć tej ustawy. Kierunek jest taki, że szereg regulacji zawartych w tej ustawie przewiduje różnego rodzaju ułatwienia w obszarze zatrudnienia absolwentów, Wydaje się, że należałoby rozważać modyfikację istniejących aktów prawnych, a nie kreowanie nowego rozwiązania. Zaznaczam, że w tym rozwiązaniu zawarto szereg mankamentów technicznych, które powodują, że w wielu przypadkach należy się domyślać, czy przyjmować deklaracje dotyczące pewnych konsekwencji, a w szczególności finansowych. Trudno jest się wypowiadać bez rozpatrzenia szczegółów. Projektowana ustawa nie zawiera definicji absolwenta. W art. 6 jest przewidywane, że w przypadku zatrudnienia stażysty bezpośrednio po zakończeniu stażu okres jego odbywania zostaje wliczony do okresu zatrudnienia u danego pracodawcy. Wiążą się z tym określone konsekwencje. Projektowana ustawa nie zapewnia podstawowej ochrony dla osoby rozpoczynającej staż. W tym przypadku, umowa zawarta na podstawie kodeksu cywilnego wydaje się znacznie odpowiedniejsza. Są to główne zastrzeżenia zgłaszane przez rząd. Szczegółowe uwagi zostały zawarte w przedstawionym materiale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AlicjaMurynowicz">Otwieram rundę pytań. Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#EwaTomaszewska">Rozumiem, że pierwsze zatrudnienie jest ogromnym problemem. Brak doświadczenia jest dużą trudnością w uzyskaniu stałej pracy. Niestety, widzę kilka mankamentów zaproponowanej ustawy. Po pierwsze, proponowany tryb zatrudniania absolwentów może generować patologie. Może być tak, że powstaną stałe nieodpłatne absolwenckie miejsca pracy, na których będzie można nieodpłatnie zatrudniać kolejnych absolwentów. Po drugie, zwróciłam uwagę na brak definicji absolwenta. Budzi to moje obawy, ponieważ ta sama osoba może być wielokrotnie uznana za absolwenta i w związku z tym będzie pracować nieodpłatnie. Ustawa ta przewiduje to, że może nie być wynagrodzenia. Zapis ten łamie podstawową zasadę, że płaci się za pracę. Rozumiem, że praca w pierwszym okresie jest nauką, lecz obawiam się, by nie doszło do przyzwyczajenia z korzystania z nieodpłatnej pracy. Uważam, że pozytywne jest zapisanie w art. 5, iż absolwenci objęci są przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy. Nie ma tutaj mowy o ubezpieczeniu od wypadków przy pracy. Takie ubezpieczenie jest konieczne. Jest to uchybienie w projekcie. Może nie rozpatrzono tego problemu, gdyż główny nacisk położono na zadania dotyczące kodeksu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałam państwa poinformować, że sala została zarezerwowana do godz. 12.20. Jeżeli nasze prace ulegną przedłużeniu, to będziemy zmuszeni zmienić salę posiedzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławPapież">Moja wypowiedź dotyczy art. 2 ust. 2, który mówi o tym, że stażysta zapoznaje się ze specyfiką zawodu i zasadami jego wykonywania. Jest to ogólnikowe określenie i może zostać zastosowane do każdego rodzaju pracy. Kolejne uwagi dotyczą art. 3. Umowa stażu wydaje się, że jest umową o pracę, ponieważ zawiera jej elementy, lecz poważnym mankamentem jest brak zastosowania przepisów prawa pracy. Jeżeli chodzi o art. 4 ust. 3, to wprowadza się korzyść dla zatrudniającego w postaci powiększenia wysokości uzyskania przychodów. Oznacza to, że pracodawcy mogą zatrudniać w miejsce dotychczasowych osób tanią i niewykwalifikowaną siłę roboczą. W moim przekonaniu istnieje zagrożenie masowego zwalniania zatrudnionych pracowników w dziedzinach niewymagających długoletniego doświadczenia. Z tego mogą skorzystać ogromne sieci handlowe, które mogą pozwalać sobie na nowy dobór stażystów i minimalizować koszta zatrudnienia. Przejdę do art. 5, gdzie proponowałbym wprowadzenie pewnego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałam powiedzieć, że szczegółowe wnoszenie poprawek zrobimy podczas drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławPapież">Jest to tylko jedna poprawka polegająca na wykreśleniu wyrazów: „nie” i „z wyjątkiem przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy”. Zapis wtedy miałby następujące brzmienie: „Do stażu absolwenckiego mają zastosowanie przepisy prawa pracy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AlicjaMurynowicz">Jeszcze raz powtarzam, że szczegółowe poprawki będzie można zgłaszać podczas drugiego czytania, i to na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ArturZawisza">Nie należę do posłów wnioskodawców, w związku z tym nie jestem zobowiązany do obrony tego projektu. Uważam, że należy odnieść się do negatywnej opinii rządowej, która w pewnych momentach jest zaskakująca. Sądzę, że niefortunnym sformułowaniem jest to, że „wnioskodawcy bardziej troszczą się o dostarczenie pracodawcom bezpłatnej siły roboczej”. Przykro słyszeć, że w opinii rządu jest to jedyny cel pracodawców. Uważam, że jest to żenujące. Kolejna sprawa to, że rząd wspaniałomyślnie przypomina, iż starosta może skierować absolwenta na staż. Wszyscy doceniamy rolę samorządów i starostów, lecz mają oni zbyt wiele zobowiązań ustawowych, by móc jeszcze śledzić rynek pracy i kierować absolwentów. Wydaje mi się, że wnioskodawcy proponują ludzkie rozwiązanie, w którym podmioty mogą pomiędzy sobą dochodzić do porozumienia i zawierać umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AlicjaMurynowicz">Przypominam panu posłowi, że zajmujemy się projektem poselskim, a nie stanowiskiem rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ArturZawisza">Jest to pierwsze czytanie i można wypowiadać się na tematy związane z tą ustawą. Rozumiem, że nie jest to projekt rządowy ani posłów SLD, lecz prosiłbym o chwilę uwagi. Uważam, że powinniśmy oszczędzić starostów i dać ludziom możliwość zawierania umów. Kolejna uwaga dotyczy zapisu, że niedopuszczalne jest pozbawianie stażysty różnorodnych uprawnień. Dalej jest lista tych uprawnień. Przypominam, że rząd składa projekt ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, gdzie proponowane są analogiczne przepisy. Staż absolwencki ma podobny charakter. Cały sens tej propozycji polega na tym, że nie jest to praca w rozumieniu Kodeksu pracy, tylko jest to staż o charakterze edukacyjnym. Nie jest nadzwyczajnością, że stażysta nie posiada wszelkich uprawnień. To wszystko leży w interesie stażysty. Zaznaczam, że środowisko studenckie poparło takie rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AlicjaMurynowicz">Nie chciałam przeszkadzać panu w wypowiedzi dotyczącej opinii rządu, lecz wolałabym, abyśmy skupili się na projekcie ustawy, ponieważ więcej czasu zajmie nam opiniowanie pobocznych dokumentów aniżeli sam projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#GrażynaPijanowska">Uważam, że każdy z artykułów zawartych w projekcie budzi zastrzeżenia. Jeden artykuł przeczy drugiemu. Wnoszę o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Podam jeden przykład. Mówi się, że wynagrodzenie stażystów nie powinno przekraczać trzykrotnej wysokości minimalnej. Jeżeli dotyczy to absolwentów, którzy mogą pracować za darmo, to artykuły są sprzeczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AlicjaMurynowicz">Pan poseł Stanisław Papież skupił się na wykorzystywaniu stażystów. Zapisy te przypominają mi książkowe opowieści zaczynające się tym, że przychodzący na staż pracownik chodzi po piwo. Pani Ewa Tomaszewska powiedziała o tym, że nie ma ubezpieczenia, jeżeli potraktujemy staż jako pracę nieodpłatną, to stażyści będą chronieni ustawą dotyczącą wypadków w szczególnych warunkach. Wolontariusze także są objęci takim ubezpieczeniem. Nie ma tutaj mowy o ubezpieczeniach emerytalnych. Jeżeli rezygnują państwo z prawa, a nawet obowiązku prawnego, ponieważ pracownik nie może zrezygnować z wynagrodzenia, to także nie ma tutaj składki emerytalnej i chorobowej. Brak definicji absolwenta może spowodować to, że stażysta bez żadnych praw i wynagrodzenia będzie pracował u różnych pracodawców. Badając szczegółowo tę ustawę można zauważyć, że nie jest ona atrakcyjna dla samego stażysty. Pan poseł Artur Zawisza wspomniał o starostach. Przypominam, że posłowie poprzedniej kadencji nadali starostom takie kompetencje. To nie jest nowy pomysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofPater">Chciałbym nawiązać do składek ubezpieczeniowych. W świetle obowiązującego prawa osoby te nie mogłyby być objęte ubezpieczeniem wypadkowym, ponieważ czym innym jest wykonywanie czynności o charakterze społecznym, a czym innym jest odbywanie stażu na rzecz przedsiębiorcy. Nawet jeżeli przyjmiemy, że w pewnych specjalnych okolicznościach można przez pewien okres nie opłacać składki, to nie mogą być traktowane w ten sposób pozostałe elementy ubezpieczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AlicjaMurynowicz">Przechodzimy do głosowania. Kto z państwa opowiada się za odrzuceniem projektu ustawy w pierwszym czytaniu? Stwierdzam, że Komisja, 10 głosami za, przy 4 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, postanowiła odrzucić projekt ustawy w pierwszym czytaniu. Pozostaje nam wybór posła sprawozdawcy. Zgłaszam kandydaturę posłanki Grażyny Pijanowskiej. Czy pani poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#GrażynaPijanowska">Tak, wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AlicjaMurynowicz">Czy ktoś chciałby zgłosić inne kandydatury? Nie widzę i w związku z tym przechodzę do głosowania. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem kandydatury posłanki Grażyny Pijanowskiej na posła sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie wybrała posłankę Grażynę Pijanowską na posła sprawozdawcę. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>