text_structure.xml 54.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejPęczak">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Witam serdecznie państwa posłów, przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli z prezesem Mirosławem Sekułą, przedstawicieli Państwowej Inspekcji Pracy z inspektorem głównym Tadeuszem Zającem oraz przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Porządek niniejszego posiedzenia został państwu doręczony. Czy do przedstawionego porządku mają państwo uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewNowakniez">Panie przewodniczący, czy istnieje możliwość wygospodarowania w trakcie posiedzenia czasu na sprawy bieżące, istotne dla Komisji?</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewNowakniez">Tak, z tym że proponuję, by był to ostatni punkt porządku. Najpierw rozpatrzymy sprawy związane z wykonaniem budżetu przez NIK oraz PIP. Proponuję, by w punkcie pierwszym oddać głos prezesowi Mirosławowi Sekule, a po jego wystąpieniu koreferentowi, posłowi Zdzisławowi Kałamadze, który ustosunkuje się do sprawozdania z wykonania budżetu Izby. W punkcie drugim głos zabierze główny inspektor pracy Tadeusz Zając, a następnie koreferent, poseł Andrzej Otręba. Jak rozumiem, obydwa wystąpienia koreferentów zakończone zostaną wnioskami, po wysłuchaniu których odbędziemy dyskusję bądź też od razu wnioski przyjmiemy. Nie ma sprzeciwu wobec powyższej propozycji, a zatem oddaję głos panu prezesowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSekuła">Postaram się przedstawić krótką informację na temat realizacji budżetu Najwyższej Izby Kontroli w roku ubiegłym, a gdyby chcieli państwo zadać ewentualne pytania, będziemy na nie odpowiadać. Postaramy się też rozwiać ewentualne wątpliwości. Projekt budżetu, uchwalony przez Kolegium Najwyższej Izby Kontroli 13 września 2000 roku, przewidywał kwotę 218.810 tys. złotych. Dla przypomnienia podam, że projekt naszego budżetu uchwalany jest właśnie przez Kolegium NIK, a minister finansów włącza go do projektu budżetu państwa, a zmian w nim może dokonywać tylko Sejm lub Senat. W trakcie prac parlamentarnych budżet Izby został zmniejszony o 22.216 tys. złotych - do wysokości 196.594 tys. złotych. Taka właśnie kwota zawarta została w ustawie budżetowej z 1 marca 2001 roku. Podczas realizacji budżetu NIK bardzo istotnym elementem stało się pismo Ministra Finansów z 5 lipca 2001 roku w sprawie podjęcia przez rząd prac nad nowelizacją ustawy budżetowej oraz wniosek o zmniejszenie wydatków budżetowych. W odpowiedzi na wspomniane pismo ministra Jarosława Bauca zablokowałem kwotę w wysokości 5 milionów złotych i pozostawiłem ją do dyspozycji ministra. Decyzję tę umotywowałem trudną sytuacją budżetu państwa, szczególnie w obliczu potrzeb powstałych w związku z powodzią. Skutki ograniczenia budżetu rocznego postanowiłem przenieść na rok 2002. Kolejną ingerencją w budżet Najwyższej Izby Kontroli była odpowiedź na pismo Ministra Finansów w sprawie trudnej sytuacji budżetu państwa, wymuszającej ograniczenie wydatków. Wicepremier Marek Belka pisał m.in.: „Należy zaznaczyć, że trudna sytuacja finansów publicznych powoduje konieczność podjęcia działań zmierzających do znacznego ograniczenia wydatków państwa”. Po przeanalizowaniu wszelkich możliwości w kwestii oszczędności wprowadziłem blokadę wydatków budżetowych o kolejny 1300 tys. złotych. W sumie blokady wyniosły zatem 6300 tys. złotych. W tekście sprawozdania z wykonania budżetu państwa, przedstawionego przez ministra finansów, fakt wprowadzenia blokad nie jest wykazany w tabeli, lecz wynika to stąd, iż zamieszczono tam jedynie te blokady, których dokonał minister finansów. Nie widnieją tam natomiast blokady dokonane w instytucjach, których szefowie mają prawo do ich dokonywania. Niemniej jednak jest o nich mowa w części opisowej sprawozdania. Realizacja wykonania budżetu państwa, oprócz wspomnianych blokad, została również ograniczona tak, że sumaryczne wykonanie budżetu państwa zostało zmniejszone o 9241 tys. złotych w stosunku do uchwalonego budżetu. Ostateczny budżet Izby za rok sprawozdawczy został wykonany w wysokości 187.353 tys. złotych, czyli w 95,3 procenta budżetu uchwalonego. Jest to wielkość porównywalna ze zmniejszeniem wykonania wydatków budżetu w skali całego państwa. Myślę, że ta dość ogólna informacja spełnia rolę wprowadzenia, a do ewentualnych spraw szczegółowych ustosunkujemy się w odpowiedzi na pytania, które państwo posłowie zechcą zapewne zadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejPęczak">Dziękuję, panie prezesie. Oddaję głos koreferentowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławKałamaga">Zacząć chciałbym od stwierdzenia, że w roku 2000, kiedy analizowano budżet na rok 2001, wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych znajdował się na poziomie 6,7 procent, budżet zaś Najwyższej Izby Kontroli projektowany na rok 2001 określony był wskaźnikiem 4,8 procenta. Tak więc z samej filozofii jego projektowania wynika, iż zakładano oszczędności. Jeśli chodzi o dochody Najwyższej Izby Kontroli, mimo że w budżecie znaczą one niewiele, to powiedzieć trzeba, że były aż o 28 procent niższe. Z analiz wynika m.in., że nazbyt optymistycznie zaplanowano wpływy za wynajem sal wykładowych oraz miejsc noclegowych w Ośrodku Szkoleniowym NIK w Goławicach. Oczywiście, ośrodek nie prowadzi działalności komercyjnej w dosłownym tego pojęcia znaczeniu, bo pomieszczenia, o których mowa, udostępnia się tylko w okresach między szkoleniami organizowanymi na potrzeby NIK. Z przychodów własnych niższe okazały się wpływy pochodzące ze sprzedaży zbędnych składników majątkowych. Osiągnięto jednak i nie planowane dochody, pochodzące głównie z rozliczeń za lata ubiegłe z firmami ubezpieczeniowymi, rozliczeń związanych z odszkodowaniami za utracone mienie itd. Dochody te w pewnym, niewielkim zresztą, stopniu zmniejszyły rozbieżność między planem a wykonaniem. Mimo że - jak zasygnalizowałem - w grę wchodzą dochody o 28 procent niższe, to biorąc pod uwagę cały budżet NIK, nie można mówić o znaczących rozbieżnościach budżetowych, a tylko o pewnych odchyleniach, mających relatywnie niewielkie znaczenie dla całości wykonania budżetu. Jeśli chodzi o wydatki, wykonano je na poziomie o 4,7 procenta niższym od poziomu założonego w ustawie budżetowej. Jak już mówił prezes Mirosław Sekuła, dokonano dwóch blokad na łączną kwotę 6300 tys. złotych, przy czym rozumiem, że kwota ta została odprowadzona do budżetu państwa, zgodnie z ustawą. W poszczególnych grupach wydatków znacznie niższe było wykonanie w stosunku do planu po zmianach pochodnych od wynagrodzeń. Mowa o kwocie około 5 mln złotych, czyli niemal 20 proc. Zmniejszono również wydatki na podróże - o 13 procent, wydatki administracyjno-rzeczowe - o 11 procent, a wydatki majątkowe o prawie 13 procent. W trakcie roku budżetowego wydatki majątkowe wzrosły o ponad 1 milion złotych, ale zmniejszeniu uległy wydatki ogólnoadministracyjne. W roku 2001 wydatki ogółem nieznacznie wzrosły, głównie z powodu wzrostu wydatków osobowych, jak: wynagrodzenia, pochodne, zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Jak jednak powiedziałem, zmniejszono zarazem wydatki ogólnoadministracyjne, wydatki majątkowe i wydatki na podróże, przez co nastąpiło pewne zrównoważenie i fakt ten należy ocenić pozytywnie. Jeśli chodzi o przeciętne wynagrodzenie, wynikające ze stosownych przepisów prawnych, wzrosło ono realnie o 3,1 procenta, czyli powyżej zakładanego poziomu inflacji. Przeciętne wynagrodzenie, bez wypłat nagród jubileuszowych i odpraw emerytalnych wzrosło realnie o ponad 2 procent. Wydatki na wynagrodzenia, wykonane zatrudnienie i przeciętne wynagrodzenia dokumentuje tabela, z której można wywnioskować, że niezbyt chyba fortunnie zaprojektowano gratyfikacje jubileuszowe. Można to było zapewne uczynić precyzyjniej, gdyż z 95 procent wykonania w roku 2000 wzrosły one do 113,2 procenta.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZdzisławKałamaga">Zastanawiam się, czy to wynik złego obliczenia, czy też innych względów. Wiemy, że pracownik musi udowodnić swe prawo do nagrody jubileuszowej i że często czyni to dopiero w roku, w którym nagroda ta mu przysługuje, a nie odpowiednio wcześniej. Pozostałe wskaźniki są prawidłowe. Główną przyczyną niższego niż zakładano wykonania pochodnych było nieuwzględnienie ograniczenia podstawy wymiaru składek do 30-krotności przeciętnej miesięcznej płacy. Podobną sytuację sygnalizowano już przy rozpatrywaniu sprawozdania za rok 2000, w związku z czym w projekcie na rok 2002 zmieniono sposób kalkulowania pochodnych, co również należy ocenić pozytywnie. Nieznacznie wzrosły nominalnie wydatki ogólnoadministracyjne, podczas gdy realnie nieco się zmniejszyły, co wynika z podjętych działań oszczędnościowych. Ktoś mógłby ewentualnie przypuszczać, że po części jest to również skutek przyjęcia dość wygórowanych założeń, ja jednak jestem zdania, że w omawianym przypadku - w związku z oddaniem do budżetu państwa kwoty 6300 tys. złotych - to niekwestionowany efekt działań oszczędnościowych przyjętych w Najwyższej Izbie Kontroli. Niemało zaoszczędzono na wydatkach na materiały biurowe oraz na wyposażenie. Widzę tu notabene swoisty paradoks, ponieważ wprawdzie w roku 2001 zmniejszono te wydatki o 11 procent, ale w roku 2000 wzrosły one o połowę. Może więc zasadna byłaby moja prośba o komentarz do tej sytuacji. Ograniczono w roku ubiegłym także wydatki na remonty, wynagrodzenia biegłych i specjalistów, czynsze i eksploatację samochodów - czyli na paliwo, naprawy, przeglądy. Wzrosły natomiast wydatki na różnego rodzaju usługi, obsługę delegacji zagranicznych, zakup książek, prasy i na energię. Wydatki te nie stanowią jednak w budżecie NIK znaczącej pozycji. Warto zauważyć, iż nieznacznie wzrosły wprawdzie wydatki na podróże krajowe - o 0,6 procent, ale aż o 12 procent zmniejszono wydatki na podróże zagraniczne. Nie będę omawiał wydatków majątkowych, niezbędnych dla prawidłowości funkcjonowania Izby, a odnoszących się do takich m.in. spraw, jak: zakup urządzeń komputerowych i oprogramowania, zakup środków transportu, wykonanie prac remontowych, tym bardziej że były to stosunkowo niewielkie wydatki. Utworzono w Najwyższej Izbie Kontroli środek specjalny z odszkodowań za zniszczone lub utracone mienie, co jest niewątpliwie elementem porządkowania i racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi. Na rachunku zgromadzono 105 tys. złotych, z której to kwoty w roku 2001 nie dokonano żadnych wydatków. Zasadniczych rozbieżności między planem a wykonaniem nie ma, a przyczyny najpoważniejszych przeszacowań już usunięto za pomocą zmiany sposobu kalkulowania pochodnych w pracach nad budżetem na rok 2002. Myślę, że generalna moja uwaga odnosi się do wszystkich jednostek sektora finansów publicznych, a polega na tym, że przy projektowaniu budżetu na każdy kolejny rok należy zachować umiar w odniesieniu do planistycznych rezerw, które pozwalają następnie na prawidłowe wykonanie budżetu jako całości. Stwierdzić trzeba, że efekty finansowe działalności kontrolnej - czyli kwoty będące wpływami do NIK z tytułu faktu, że wydano je z naruszeniem prawa, uszczuplenia w dochodach i innych nieprawidłowości - były w roku 2001 mniejsze niż w roku poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ZdzisławKałamaga">Niższe były również kwoty odzyskane, i to aż o około 40 procent. Musimy jednakże mieć świadomość, że kwoty te są wypadkową różnych czynników, w znacznej mierze niezależnych od dobrej czy też ewentualnie złej pracy NIK. Sądzę, że zjawisko, o którym mowa, powinno stać się przedmiotem obrad naszej Komisji, tak, byśmy na podstawie konkretnych przykładów mogli określić, co i w jakim zakresie jest od Najwyższej Izby Kontroli zależne, a co nie. Być może, należałoby ustalić stopień ryzyka czy też doboru tematów do kontroli. Czynniki składające się na wypadkową powinny moim zdaniem stać się przedmiotem analiz, ale nie powinny stanowić kryterium oceny działalności Izby w kwestii wykonania budżetu, a już na pewno nie powinny być kryterium jedynym. Reasumując, pragnę zwrócić uwagę na fakt, że kto jak kto, ale Najwyższa Izba Kontroli, konstytucyjnie zobowiązana do analizy budżetów wszystkich jednostek korzystających z pieniędzy publicznych, musiała swoje sprawozdanie wykonać precyzyjnie, i uczyniła to. Jestem zdania, że Komisja do Spraw Kontroli Państwowej powinna podjąć decyzję o przyjęciu tego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejPęczak">Otwieram dyskusję. Ponieważ nie ma chętnych do zadawania pytań, uznaję, iż sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli nie budzi wątpliwości. Proponuję zatem, byśmy upoważnili posła Zdzisława Kałamagę do zaprezentowania stanowiska Komisji na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Czy nie ma sprzeciwu w tej sprawie? Nie ma. Prosiłbym więc pana posła, by we współpracy z sekretariatem Komisji skonstruował tekst stanowiska, które w formie pisemnej prześlemy Komisji Finansów, a wcześniej jeszcze przyjmiemy go. Tekst stanowiska znajdzie się podczas następnego posiedzenia Sejmu w skrytkach poselskich i jeśli nikt z państwa posłów nie zgłosi do niego zastrzeżeń, uznam, że został przez członków Komisji zaakceptowany. Myślę, że powinniśmy w tym tekście dać również wyraz naszemu przekonaniu, iż dochody Najwyższej Izby Kontroli nie mogą stanowić decydującego kryterium przy ocenie realizacji wykonania budżetu. Podzielam zdanie posła koreferenta w tej sprawie. Dziękuję reprezentantom Najwyższej Izby Kontroli. Przystępujemy do realizacji punktu drugiego porządku, czyli do rozpatrzenia sprawozdania z wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Oddaję głos panu inspektorowi Tadeuszowi Zającowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszZając">Mam zaszczyt przedstawić Komisji do Spraw Kontroli Państwowej sprawozdanie z wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy za rok 2001. Przesłałem państwu informację pisemną na ten temat, w której w sposób syntetyczny omówiono wykonanie planu dochodów i wydatków budżetowych, a omówienie to poprzedzone zostało krótką informacją dotyczącą realizacji programu działania PIP w roku 2001. Taki sposób prezentacji miał na celu zapoznanie państwa z efektami pracy Inspekcji uzyskanymi dzięki przyznanym środkom publicznym. Chciałbym przypomnieć, iż w roku 2001 PIP po raz pierwszy opracowała program obejmujący zarówno działania długofalowe, jak i działania jednoroczne, przy czym wszystkie działania długofalowe były koordynowane centralnie i realizowane we współpracy z innymi organami nadzoru i kontroli warunków pracy, urzędami, instytucjami i placówkami naukowo-badawczymi - stosownie do zakresu działania i specjalizacji. Tematy programu długofalowego wynikały z konieczności monitorowania zjawisk towarzyszących procesom restrukturyzacji i przekształceń własnościowych, procesom reform samorządowych oraz z wcześniej zdefiniowanego niewłaściwego stanu ochrony pracy lub możliwości wystąpienia zagrożeń, ze współudziału w realizacji rządowego programu rozwoju handlu do roku 2003, z potrzeby promowania sprawdzonych w krajach europejskich rozwiązań sprzyjających aktywizacji pracodawców w celu podejmowania świadomych systemowych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa pracy, jak też ze znacznej skali zagrożeń występujących w rolnictwie, szczególnie indywidualnym. Program jednoroczny natomiast składał się z tematów koordynowanych centralnie, jak również regionalnie w ramach współdziałania kilku okręgowych inspektoratów pracy. Podobnie jak w latach poprzednich, jednym z priorytetów działalności Państwowej Inspekcji Pracy była promocja ochrony pracy, realizowana w różnych formach, szczególnie jako narady i spotkania z partnerami społecznymi, organizowanymi na szczeblu centralnym oraz na szczeblu okręgowych inspektoratów pracy, szkolenia partnerów społecznych oraz organizowane wspólnie konferencje naukowe, sympozja i seminaria, przygotowywanie i wydawanie publikacji specjalistycznych, porady udzielane działaczom związkowym i społecznym przez pracowników PIP, konkursy, współpraca z mediami. Na realizację swych zadań Państwowa Inspekcja Pracy dysponowała środkami w wysokości 189.437 tys. złotych, a plan wydatków w poszczególnych rozdziałach wyglądał następująco: integracja z Unią Europejską - 369 tys. złotych, urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa - 187.623 tys. złotych, współpraca naukowo-techniczna z zagranicą - 85 tys. złotych, pozostała działalność - 1360 tysięcy złotych. Wykonanie ogółem wyniosło 181.010 tys. złotych, co stanowiło 95,6 procenta planu. Z wymienionej kwoty wykonanie w poszczególnych rozdziałach wyniosło odpowiednio: integracja z Unią Europejską - 130 tys. złotych, czyli 35,2 procenta planu, urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa - 180.118 tys. złotych, czyli 96 procent planu, współpraca naukowo-techniczna z zagranicą - 70 tys. złotych, czyli 82,4 procenta planu, pozostała działalność - 692 tys. złotych, czyli 50,9 procenta planu. Niższe wykonanie planu wynika w głównej mierze z ograniczenia do niezbędnego minimum wydatków, co wiąże się z trudną sytuacją budżetu państwa oraz z informacjami o możliwej nowelizacji ustawy budżetowej w rozdziałach związanych ze współpracą międzynarodową, z racji pokrycia kosztów wyjazdu pracowników Inspekcji przez stronę zapraszającą. Do wykonania planu na niższym poziomie przyczyniło się też niewykonanie planu wydatków majątkowych z powodu decyzji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego o rezygnacji z budowy wspólnej z OIP w Rzeszowie siedziby, a decyzja spowodowana została ubiegłoroczną powodzią na terenie województwa podkarpackiego. Ponieważ w przedłożonej Komisji „Informacji z wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy za rok 2001” starałem się w sposób syntetyczny zaprezentować wydatki poszczególnych rozdziałów, w wystąpieniu niniejszym skoncentruję się na rozdziale 75101 - Urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony państwa, którego wydatki stanowią 99,5 procenta ogółu wydatków Państwowej Inspekcji Pracy. Wydatki z rozdziału 75101 podzielono na trzy grupy: wydatki bieżące, wydatki majątkowe, świadczenia na rzecz osób fizycznych. W grupie pierwszej wydatki wyniosły 173 miliony 285 tysięcy złotych, w drugiej 6435 tys. złotych, a w trzeciej 398 tys. złotych. Główną pozycję wydatków bieżących - 81,9 procenta - stanowią wynagrodzenia osobowe i pochodne. Na te właśnie wynagrodzenia wydatkowano w 2001 roku 141.855 tys. złotych. Poważną pozycję w wydatkach bieżących stanowi koszt użytkowania lokali biurowych - 37.430 tys. złotych - wynajmowanych przez PIP, wydatki na podróże służbowe krajowe, usługi telekomunikacyjne i pocztowe, szkolenia kandydatów na podinspektorów oraz inspektorów pracy, jak też szkolenia podnoszące kwalifikacje pracowników. 24 procent wydatków to wydatki na zakup materiałów biurowych i gospodarczych, wydatki poniesione na eksploatację samochodów służbowych, wyposażenie, literaturę fachową, remonty, konserwację pomieszczeń i maszyn biurowych. Kolejna grupa wydatków omawianego rozdziału to wydatki majątkowe. Zgodnie z ustawą budżetową, plan wydatków majątkowych wynosił 12.050 tys. złotych, a wykonanie ukształtowało się na poziomie 6435 tys. złotych, co stanowi 53,4 procenta planu. Jak już wspomniałem, głównym powodem niewykonania planu było wycofanie się Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego z budowy w drugim półroczu wspólnej z rzeszowskim OIP siedziby. Podjęliśmy wprawdzie działania zmierzające do zakupu gotowej siedziby dla Okręgowego Inspektoratu Pracy w Rzeszowie oraz dla Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu, lecz po wnikliwym rozpoznaniu rynku nieruchomości i zebraniu ofert uznałem, że żadna z nich nie jest korzystna dla skarbu państwa. Ponieważ wydatki majątkowe PIP zostały szczegółowo zaprezentowane w informacji pisemnej, nie będę powielał w swej wypowiedzi tych danych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszZając">Wspomnę natomiast o trzeciej grupie wydatków - o świadczeniach na rzecz osób fizycznych, na które wydaliśmy 398 tys. złotych, z czego na wydatki osobowe nie zaliczane do wynagrodzeń 374 tys. złotych, na którą to sumę złożyły się głównie ekwiwalenty pieniężne wypłacane pracownikom na zakup odzieży roboczej, ochronnej oraz 24 tysiące złotych na wynagrodzenia wypłacane osobom fizycznym na podstawie umów zleceń i umów o dzieło. Oprócz wydatków Państwowa Inspekcja Pracy realizowała również plan dochodów, który zgodnie z ustawą budżetową wynosił 70 tys. złotych, przy czym przewidywano ich uzyskanie z tytułu sprzedaży likwidowanych składników majątkowych wycofanych z eksploatacji wskutek ich zużycia oraz z różnych dochodów. Wykonanie dochodów wyniosło 167 tys. złotych i cała ta kwota odprowadzona została do budżetu państwa. Wyższe niż planowane wykonanie dochodów wynika w głównej mierze z odszkodowań wypłaconych przez firmy ubezpieczeniowe. Państwowa Inspekcja Pracy ma we Wrocławiu Ośrodek Szkolenia im. Profesora Jana Rosnera, który jest zakładem budżetowym i koszty swej działalności bieżącej pokrywa w całości z uzyskanych przychodów za usługi świadczone na potrzeby PIP oraz innych zakładów pracy. Przychody ośrodka w roku 2001 wyniosły 5577 tys. złotych, wydatki zaś 5528 tys. złotych. Nadwyżka przychodów w wysokości 49 tys. złotych powiększyła fundusz obrotowy ośrodka do wysokości 270 tys. złotych. Przychody własne ośrodek uzyskał z usług za szkolenia świadczone dla PIP. Do członków Komisji do Spraw Kontroli Państwowej zwracam się z prośbą o przyjęcie informacji z wykonania budżetu Państwowej Inspekcji pracy za rok 2001. Jeśli zajdzie potrzeba szczegółowych wyjaśnień bądź też odpowiedzi na ewentualne pytania, pozostaję do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejPęczak">Dziękuję, panie inspektorze. Czy przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli chciałby zabrać głos w kwestii wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardGrodzicki">Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie wykonanie budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Nieprawidłowości, które wystąpiły, można uznać za sporadyczne, a zatem za takie, które nie miały praktycznie żadnego wpływu na wykonanie budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejPęczak">Oddaję głos koreferentowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejOtręba">Pan inspektor dość szczegółowo przedstawił wykonanie budżetu za rok 2001. Ze swej strony odniosę się tylko do pewnych części, tych mianowicie, w stosunku do których nie można mówić wprawdzie o nieprawidłowościach, lecz raczej o drobnych uchybieniach, niemniej uważam, że trzeba na nie zwrócić uwagę. Najpierw jednak kilka uwag w ramach oceny ogólnej. Otóż należy pozytywnie ocenić wykonanie przez Państwową Inspekcję Pracy budżetu w roku 2001. Nie stwierdzam w wykonaniu żadnych nieprawidłowości, nieprawidłowości nie stwierdziła też NIK, bo trudno uznać za nieprawidłowości uchybienia, o których w swej analizie pisze: „Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie ocenia wykonanie w 2001 roku budżetu państwa w części 12 przez Państwową Inspekcję Pracy, stwierdzając jedynie nieznaczne uchybienia, nie mającego istotnego wpływu na wykonanie budżetu”. Jedno ze wspomnianych uchybień dotyczy regulaminu organizacyjnego głównego inspektora pracy, który to regulamin zdaniem NIK zbyt często był zmieniany. Być może, istotnie należało go zmieniać w ramach dostosowywania do potrzeb wynikających z zadań PIP. Z drugiej jednak strony częste zmiany tych samych zapisów komplikują w jakimś stopniu funkcjonowanie instytucji, a przecież Państwowa Inspekcja Pracy jako organ kontrolny powinna stanowić przykład wzorowego tworzenia przepisów wewnętrznych. Kontroluje wszak pracodawców, od których wymaga się prawidłowo i jednoznacznie sformułowanych regulaminów. Na zakończenie części ogólnej wypowiedzi pragnę raz jeszcze zaznaczyć, że zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. W sprawie zapowiedzianych uwag szczegółowych zacznę od dochodów, bo i dochody są planowane w Państwowej Inspekcji Pracy, choć skala ich jest nieznaczna wobec całości budżetu. Wykonanie dochodów znacznie przekroczono, z czego z jednej strony należy odczuwać zadowolenie, z drugiej zaś dobrze byłoby wyciągnąć wnioski na przyszłość, a to w tym celu, aby racjonalniej szacować dochody. Naturalnie, przewidzieć wszystkiego zapewne się nie da, tym bardziej że z informacji głównego inspektora wynika, iż dochodów szuka się wszędzie, podejmuje się w celu ich zdobycia różne działania, łącznie ze sprzedażą makulatury i obciążaniem pracowników za rozmowy telefoniczne. To bardzo dobrze świadczy o gospodarskim podejściu kierownictwa Inspekcji do pozyskiwania źródeł dochodów, choć przecież nie takie jest główne zajęcie PIP. Biorąc to wszystko pod uwagę, wykonanie budżetu w części dochodów należy ocenić pozytywnie. Jeśli chodzi o wydatki, przypomnę, że plan wykonano w 95,6 procenta. Po korekcie budżetu poszczególne grupy wydatków nieznacznie odbiegły od planu, z wyjątkiem wydatków majątkowych, które wykonano w nieco ponad 50 procentach. W materiale przedstawionym przez głównego inspektora pracy podaje się wprawdzie przyczyny oszczędności w tej dziedzinie, ale mimo to rozbieżność między planem a wykonaniem wydaje się za duża. Można oszczędności oceniać pozytywnie, ale jeżeli na przykład planowano zakup siedziby dla poznańskiego OIP, a następnie z tego zrezygnowano, motywując decyzję brakiem możliwości zakupu, co okazało się po szczegółowym rozpoznaniu rynku nieruchomości, to chętnie usłyszałbym wyjaśnienie, co to w istocie oznacza. Czy chodzi o brak lokalu odpowiedniego do kupna, czy też oferowana cena była za wysoka? A może w ogóle nie trzeba było poszukiwać nowej siedziby? Podobne refleksje nasuwają mi się w związku z rzeszowską siedzibą OIP, która miała być zbudowana przez PIP wspólnie z urzędem marszałkowskim; na szczęście chyba, z koncepcji tej zrezygnowano.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejOtręba">Myślę, że wyjaśnienia wymaga również dwukrotny wzrost wydatków na modernizację Ośrodka Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu, w odniesieniu do którego planowano wydatki w wysokości około 500 tys. złotych, a wykonanie wyniosło ponad 1 milion złotych. Jaka była tego przyczyna? Po stronie wydatków pozytywnie należy ocenić zakup sprzętu komputerowego. Sądzę, że znacznie usprawni to funkcjonowanie inspektorów pracy, bo czasy, kiedy inspektorzy przez tydzień albo i dłużej sporządzali odręczne protokoły, mamy już za sobą. Jeśli chodzi o wydatki administracyjno-gospodarcze, nie odbiegają one w zasadzie od planu, a wzrost o 7 procent nie stanowił zagrożenia dla wykonania całości budżetu. Niemniej jednak w dwóch pozycjach wydatki znacznie przekroczyły poziom planowany. Chodzi o wydatki przeznaczone na opłaty za lokale, gdzie poziom zrealizowany wyższy był od planowanego o 20,6 procenta, oraz o wydatki na opłaty telekomunikacyjne, wyższe od planowanych o 19,1 procenta. Niemniej jednak wystąpiły i oszczędności, bo na przykład na remonty wydano tylko 70 procent planowanej kwoty. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty omawianej kwestii, uważam, że i tu należy się ocena pozytywna. W sprawie wydatków osobowych zacząć należy od przypomnienia, że przeciętne zatrudnienie w Państwowej Inspekcji Pracy wynosiło w 2001 roku 2 tysiące 285 osób w przeliczeniu na pełne etaty, podczas gdy plan opiewał na 2 tysiące 308 osób, a zatem było mniejsze o 23 etaty, jednak w stosunku do roku 2000 wzrosło o 69 osób. Myślę, że fakt ów wynika z coraz większych zadań PIP i z coraz większej ich liczby. Jeszcze jako uzupełnienie tej informacji dodam, że na koniec roku 2001 plan zatrudnienia został wykonany i w przeliczeniu na pełne etaty wynosił 2 tysiące 314. Przeciętne wynagrodzenie było wyższe o 6 procent w stosunku do roku 2000. Wydatki w tej dziedzinie wykonano niemal w 100 procentach, mimo zatrudnienia nieco mniejszego od planowanego. W wydatkach na integrację z Unią Europejską zanotowano znaczne oszczędności, bo planowane wydatki wykonano zaledwie w 35 procentach. W informacji PIP zawarto wyjaśnienie, że powodem tych oszczędności jest ograniczenie do minimum wyjazdów zagranicznych pracowników Inspekcji, a ponadto fakt pokrywania kosztów przez stronę zapraszającą. O ile ten drugi fakt nie wywołuje moich wątpliwości, o tyle pierwszy nie bardzo mnie przekonuje, tym bardziej że jeśli już planuje się określone wydatki na kontakty zagraniczne, to zapewne jest w tym jakiś cel. W powstałej sytuacji można by się zastanawiać, czy nie nastąpiło przeszacowanie w odniesieniu do tego celu. Trzeba by chyba w przyszłości podejmować racjonalniejsze decyzje w tym względzie. Niemniej jednak można uznać, że wydatki w omawianej części realizowano racjonalnie. W odniesieniu do pozostałych części budżetu nie wnoszę żadnych uwag ani zastrzeżeń. Czuję się natomiast zobowiązany do poinformowania członków Komisji, że Główny Inspektorat Pracy oraz jego placówki terenowe w roku 2001 znacznie zwiększyły zadania rzeczowe w każdym z zakresów swego działania. Wzrosła liczba kontroli, wzrosła liczba wydanych decyzji, wrosła liczba udzielanych porad prawnych, zwiększyła się liczebność organizowanych szkoleń, które objęły zarówno pracodawców, jak i związkowców itd.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejOtręba">Zadania zrealizowane przy niepełnym wykonaniu budżetu również świadczą o dobrym zorganizowaniu pracy GIP. Składam wniosek o przyjęcie informacji z wykonania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy za rok 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejPęczak">Otwieram dyskusję. Skoro nikt nie zdradza chęci zabrania głosu, uznaję, że w myśl propozycji posła koreferenta Komisja przyjmuje informację o wykonaniu budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Proponuję, by poseł Andrzej Otręba zechciał reprezentować stanowisko Komisji na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Czy jest zgoda na tę propozycję? Jest, dziękuję. Do pana posła mam prośbę o sporządzenie we współpracy z sekretariatem Komisji pisemnego stanowiska, które, podobnie jak stanowisko w sprawie wykonania budżetu przez NIK, zostanie dostarczone członkom Komisji do skrytek. Jeśli nikt nie zgłosi sprzeciwu, uznam, że wszyscy państwo akceptują jego treść. Stanowisko to zostanie dostarczone Komisji Finansów Publicznych. Panu inspektorowi Tadeuszowi Zającowi serdecznie gratuluję. Dziękuję panu i osobom panu towarzyszącym. Zakończyliśmy w ten sposób merytoryczną część posiedzenia. Za dalszy udział w posiedzeniu dziękuję wszystkim państwu oprócz członków Komisji. Panom z prasy również już dziękuję, ponieważ sprawy różne omawiać będziemy w gronie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam. Posiedzenie nie jest zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewNowakniez">Jeśli panowie ci nie opuszczą sali, zamknę posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam. To niech pan zamknie, dobrze? A na razie prosiłbym, aby panowie ci pozostali.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZbigniewNowakniez">Dziękuję już panom. Jak rozumiem, w części poświęconej sprawom różnym mam oddać głos panu posłowi? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewNowakniez">Panie przewodniczący, wyrażam oburzenie tym, co pan przed chwilą zrobił, tak jak wyrażam oburzenie tym, że pan odwołał posiedzenie Komisji w Łodzi. Byłem o 13.00 w sekretariacie Komisji i wiadomo było, że posiedzenie wyjazdowe jest aktualne. Po tym, jak powiedziałem tu i tam, że zamierzam złożyć wniosek i szukać poparcia dla tego wniosku, który ma na celu spowodowanie ustąpienia przez pana z funkcji przewodniczącego Komisji lub zawieszenie sprawowania tej funkcji w związku z tym, co się dzieje w Łodzi, okazało się nagle, że następuje odwołanie posiedzenia wyjazdowego. Wiążę więc jedno z drugim. Jesteśmy członkami Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, która w istocie swoich działań ma za zadanie wykonywać poprzez NIK, RIO parlamentarną kontrolę nad sprawami gospodarczymi, sprawami finansowymi naszego kraju. Jestem łodzianinem, wiem, co dzieje się w Łodzi. W ostatnim tygodniu ukazał się w prasie apel łódzkich członków SLD - z tego, co wiem, w liczbie kilku tysięcy osób, bo pod apelem podpisało się kilkadziesiąt kół. Nie zmienia istoty rzeczy to, że - jak pan Pęczak powiedział na korytarzu - kilkadziesiąt osób przyznało się do autorstwa tego wniosku. Oczywiste jest, że ludzie nie będą w tej chwili głośno mówić, że popierają taki wniosek, i wiadomo chyba, z jakich powodów. Powody są oczywiste. Panie przewodniczący, zarzuty, które znalazły się we wspomnianym apelu, ja osobiście jako łodzianin, obserwujący pana działalność od 1993 roku, potwierdzam. Mogę odpowiadać przed Komisją Etyki. Nie jest przypadkiem, że pana córka pojechała do RPA. Nie jest przypadkiem, że pana córka została zatrudniona w kasie chorych. Nie jest przypadkiem też to, co było związane z karetkami pogotowia, i wiele, wiele innych rzeczy. Na korytarzu powiedział pan coś takiego, co mnie bulwersuje i zaznaczam, że wniosę w tej kwestii interpelację. Posiada pan dane z prowadzonego w Łodzi postępowania karnego; jest dla mnie niezrozumiałe, skąd pan te informacje ma.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewNowakniez">Z plotek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewNowakniez">Z plotek?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewNowakniez">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewNowakniez">W każdym razie jest pan dobrze poinformowany.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewNowakniez">Ulica o tym mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewNowakniez">Ale ktoś z prokuratury musiał to wypuścić.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ZbigniewNowakniez">To już nie moja sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewNowakniez">Ponieważ przewodniczy pan Komisji, która w swych zadaniach ma też to, co dzieje się w łódzkiej NIK, w łódzkim funduszu ochrony środowiska, która to sprawa dotyczy zarówno pana, jak i pana kolegów, ostatnich wydarzeń prokuratorskich itd., apeluję, aby pan do czasu wyjaśnienia tych wszystkich wątpliwości w Łodzi zawiesił przewodniczenie naszej Komisji, tym bardziej że gdy czytam pana oświadczenie majątkowe, jest ono wypełnione w sposób żałosny. Naprawdę jest niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewNowakniez">Bardzo przepraszam. Znowu muszę prosić panów z prasy o opuszczenie sali.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">Głos z sali: Proszę o podanie uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewNowakniez">Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">Głos z sali: Naruszył pan regulamin Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#ZbigniewNowakniez">Jeśli naruszyłem regulamin Sejmu, proszę na mnie donieść do prokuratury. Dziękuję panom serdecznie. Proszę również poinformować marszałka. Trudno. Bardzo proszę, żeby pan wyszedł. Szanowny panie pośle. Słowa moje skierowane były do dziennikarzy. Rozumiem, że pan zadzwonił, by oni przyszli. Nie o to jednak chodzi. Rozumiem bowiem także, iż jest zwyczajem poselskim, że sprawy poselskie omawia się w środowisku posłów. Jeśli chce pan im udzielić wywiadu, proszę wyjść i powiedzieć, co się panu żywnie podoba, zarówno na mój temat, jak i na każdy inny. Na pewno nie podam pana do sądu, bo nie mam po co. Chciałbym też panu powiedzieć po pierwsze, że wniosku, o którym mowa, nie widziałem; nikt go zresztą na razie widział. Po drugie, jeśli nawet on istnieje, to jest to sprawa mojej partii i jej organów. One są powołane do tego, by mnie rozliczać, jeżeli członkowie mojej partii - podobno - protestują. Po trzecie, jeśli ma pan wątpliwości co do mojej uczciwości w wypełnianiu PIT, to proszę donieść do prokuratury, bo karalne jest posiadanie informacji będących podstawą do ścigania, jeśli się ich nie przekaże odpowiednim służbom. Nic więcej nie mam w tej sprawie do powiedzenia. Uważam, że PIT wypełniłem uczciwie. Jeżeli pan nie rozumie, co znaczy PIT 37, to pańska sprawa. Ja zaś uważam, że wypełniłem PIT zgodnie z tym, co wiem i co potrafię. Jeżeli pan uważa, że w swym poselskim oświadczeniu majątkowym podałem nieprawdę, że skłamałem, ma pan prawo pociągnąć mnie swoim działaniem do odpowiedzialności karnej. Jeśli więc uważa pan, że napisałem nieprawdę, że coś jest nie w porządku, proszę to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam, panie przewodniczący. Nie mówiłem o PIT 37 w kontekście pana osoby, tylko w kontekście innych osób. Co do pana osoby uważam natomiast, że punkt, który mówi o zasobach finansowych, nie jest wypełniony w sposób wyczerpujący.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZbigniewNowakniez">To jest pańskie zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewNowakniez">Panie przewodniczący, nie chcę zajmować państwu posłom czasu kwestią oświadczenia majątkowego. Bardziej zwracam uwagę na to, co się ukazało w prasie. Zarzuty, które tam się ukazały, znam, bo je wcześniej zauważyłem. To nie jest kwestia ostatniego wniosku, ostatniego apelu i ostatniego artykułu. Uważam, że jeśli taki artykuł się ukazuje, a ja mam przesłanki uważać, że to nie jest nierzetelność dziennikarska, a w dużej mierze albo absolutnie w pełnej rozciągłości zarzuty te są zasadne, to proszę pana, aby do czasu wyjaśnienia tych zarzutów podjął pan decyzję, która będzie zgodna z pana sumieniem. A jaka, to pan najlepiej wie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZdzisławKałamaga">Panie przewodniczący, panie pośle. Chciałbym zwrócić się do prezydium Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, by, po pierwsze, spowodowało, aby w podobnych sytuacjach - które niewykluczone, że zdarzyć się mogą na każdej Komisji - poseł wcześniej przygotował stosowne materiały. Uważam to za niezbędne, ponieważ dzisiejsze informacje spadają na mnie jak grom z jasnego nieba. W ogóle zresztą nie wiem, o co chodzi, bo łódzkich gazet nie czytam i nie jestem łodzianinem. Po drugie zaś występuję o to, by każdy z członków sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej daną sprawę do porządku dziennego zgłaszał do prezydium wraz z odpowiednimi materiałami, jeśli uzna to za stosowne, bo taka jest kolej rzeczy. W sprawach różnych natomiast powinny być realizowane te punkty, które są związane z bieżącą pracą Komisji. Poseł Zbigniew Nowak wytoczył działa tak ogromnego kalibru, że czuję się przestraszony tym, co słyszę. Nie życzę sobie słuchać takich wystąpień, jeśli nie mam żadnych materiałów związanych z podnoszonymi sprawami. Omawianie tego typu spraw w cywilizowanej pracy parlamentarnej powinno się odbywać na zasadzie podobnej do tej, z jaką mieliśmy do czynienia na dzisiejszym naszym posiedzeniu o 16.00. Moim zdaniem nie straciliśmy tych 2,5 godzin, bo gdybyśmy opierali się na tym, co pisze prasa, nadal byłbym przekonany, że pani Maria Smereczyńska jest doradcą prezesa NIK zajmującą się Unią Europejską, a jej ugrupowanie polityczne ma przecież poglądy odwrotne niż prounijne. Mamy do czynienia ze sprawami, które powinny zostać precyzyjnie wyjaśnione, bo każdy z nas jako osoba publiczna powinien być zainteresowany - jestem zresztą przekonany, że tak jest w istocie - tym, by jego indywidualne sprawy zostały wnikliwie i profesjonalnie ocenione od początku do końca. Nie mam ochoty uczestniczyć w tego typu - przepraszam za określenie - pyskówkach, z których tak naprawdę zupełnie nic nie wynika. Z posiedzenia niniejszego nie wyniesiemy nic poza ogromnym niesmakiem, nie mając żadnej możliwości rozpatrzenia zgłoszonych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejOtręba">Ja nie czuję się przestraszony słowami posła Zbigniewa Nowaka, niemniej uważam, że podniesione sprawy nie są przedmiotem pracy naszej Komisji. Jeśli pan poseł jest zdania, czy też ma dowody na to, że przewodniczący Komisji popełnił nadużycie bądź przestępstwo - tak bowiem zrozumiałem wypowiedź pana posła - to, po pierwsze, od tego właśnie jest Komisja Etyki Poselskiej, tam należy kierować takie sprawy. Po drugie, są organy ścigania, do których należy zgłaszać tego typu informacje. Po trzecie zaś, ze względów formalnych nie ma możliwości zawieszenia pełnienia funkcji przewodniczącego Komisji. Jeśli pan składa wniosek formalny w tej kwestii, to powinien być to wniosek o odwołanie. Inna możliwość nie istnieje. Wnoszę o zakończenie posiedzenia Komisji, jeśli nie będzie innych wniosków formalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przykro mi bardzo, że poseł Zdzisław Kałamaga nie czyta w czasie obrad Sejmu „Rzeczypospolitej”. Wydawało mi się, że akurat na tym etapie, gdzie poseł Andrzej Pęczak dokładnie wie, o co chodzi, wystarczyłaby prośba do pana Pęczaka. Chciałbym przypomnieć, że podobna sytuacja była w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka z panią Hojarską. Możemy to robić bardzo oficjalnie i za tydzień oficjalny wniosek będzie, z dowodami, ale roznoszenie po stołach i pokazywanie artykułów prasowych czy innych dowodów to moim zdaniem nie ta faza. Chciałem tylko w sprawach bieżących zwrócić uwagę. Jeśli naruszyłem tryb i formę, to bardzo państwa posłów przepraszam. Uważam jednak, że ta sprawa może być poruszona jako sprawa bieżąca. Jeżeli jednak koledzy posła Andrzeja Pęczaka z SLD domagają się oficjalnego wniosku, popartego dowodami, to wniosek ten będzie złożony. I jeszcze jedno. Uchybienia, panie pośle, nie mają formy przestępstwa czy jakichś nadużyć. I to nie będzie zgłaszane do prokuratury. To raczej kwestia etyki. Jeśli natomiast chodzi o Komisję Etyki Poselskiej, to ostatnio byłem tam dwa razy. Nie jest to ciało, które jest w stanie to wyjaśnić. Myślę więc, że tę sprawę powinniśmy załatwić w ramach naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardUlicki">Jestem łodzianinem, ale nie w tym rzecz. Myślę, że jeśli powołuje się pan na etykę, to niech pan zadba przede wszystkim o to, by samemu zachowywać się etycznie. Długo nie wiedziałem, o co panu chodzi, ale już wiem. Mamy do czynienia z rodzajem odwetu, tyle że istnieje zasadnicza różnica między mętnymi faktami prasowymi dotyczącymi przewodniczącego a sprawą pani Hojarskiej. Nie wiem, czy potrafi pan dostrzec tę różnicę. Jeśli powziął pan jakąś informację na temat przestępczej działalności - a dał pan to do zrozumienia, jak też, że wie pan o tym od dawna i że wie pan, co pan mówi - to trzeba ponosić odpowiedzialność za swe słowa. Uważa pan, że organ Sejmu nie jest władny ani kompetentny dokonać oceny, a pan jest władny tej oceny dokonać. Chciałem więc panu powiedzieć, że pan pewnie nie wie, gdzie pan trafił. Otóż trafił pan do parlamentu i bez względu na to, jakie pan ma tutaj zadania do wykonania, bo pan bardzo zręcznie wszystko zaaranżował, będziemy szanować organy parlamentu, które sami wykreowaliśmy. Apeluję, by powściągnął pan emocje w formułowaniu poglądów. Proponuję również, żeby zarzuty, które nie mają dziś według mnie żadnego uzasadnienia i materialnej podstawy, zostały wykreślone z protokołu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejOtręba">Porównywanie sytuacji dzisiejszej z sytuacją pani Hojarskiej jest nieporozumieniem. Pani Hojarska ma sprawę karną, nie stawia się na rozprawy i to właśnie był powód, a nie artykuł w prasie - nie wiadomo, czy zgodny z prawdą, czy nie. Jeśli pan twierdzi, że artykuł zawiera prawdę, to są odpowiednie organy, do których proszę sprawę zgłosić. Jeśli nie ma innego formalnego wniosku, zgłaszam wniosek formalny o zamknięcie posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam. Mówiąc o pani Hojarskiej, miałem tylko na myśli - i dziwię się, że pan tego nie zdołał zrozumieć - że panią Hojarską też prosiliśmy w Komisji o to, by sama zajęła w jakiś sposób stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszGajda">Jestem w parlamencie już od jakiegoś czasu i rzeczywiście trudno zrozumieć wniosek polegający na tym, by ktoś z dobrej woli zawiesił swą działalność itd. Niemniej jednak jest coś na rzeczy. Gdyby było inaczej, w ogóle byśmy tu nie dyskutowali. Rozumiem, że jest pewna niezręczność wystąpienia przedmówcy, ale, panie przewodniczący, o utajnieniu posiedzenia Komisji powinni decydować posłowie. Kiedy mówimy o procedurach, o poszanowaniu prawa, to szanujmy się wzajemnie. Myślę zresztą, że sprawa dopiero przyjdzie. Znam tę sprawę. Nie chcę tu dokonywać żadnych porównań, bo dopóki są domniemania, jest też niewinność - na tym polega prawo. Komisja do Spraw Kontroli Państwowej ma stać na straży prawa i kontrolować konstytucyjne instytucje. Proszę mi wybaczyć - nie cieszę się z tego, ale jestem posłem z Łódzkiego, znam sytuację. Nie ma spotkania, na którym mnie jako członka tej Komisji nie pytano by o to, bo ciągle ukazują się publikacje prasowe na temat posła Andrzeja Pęczaka. Można przynieść gazety. Oczywiście, nikt nie musi ich czytać, ale rodzi się pytanie, czy nasza Komisja, ze względu na jej odpowiedzialność, nie powinna zająć w tej sprawie stanowiska? Wiem, że gremia partyjne je zajmą, bo przecież Zarząd SLD publicznie wystąpił ze stanowiskiem, aby pan poseł z pewnych rzeczy się rozliczył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejPęczak">Nie ma stanowiska żadnego zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszGajda">Czytałem w „Rzeczypospolitej” i w paru innych gazetach. Proszę mi wierzyć, że bardzo dziwnie się czuję jako poseł IV kadencji, gdy ktoś mnie pyta, jak to jest, że pozwalamy na coś takiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejPęczak">Mam prośbę: niech pan nie prowadzi swojej prywatnej wojny o różne inne rzeczy także na tym forum. Gorąco pana proszę, bo pan tę wojnę prywatną prowadzi od dłuższego czasu, nie tylko ze mną. Proszę nie robić tego tutaj. Powtórzę, co już mówiłem. Jeżeli panowie posłowie - poseł Tadeusz Gajda i poseł Zbigniew Nowak - mają dowody, że popełniłem przestępstwo, to proszę donieść na mnie do prokuratury. Jeśli organy ścigania przesłuchają mnie i podejmą wobec mnie działania jako wobec oskarżonego, nie będę się wymigiwał. Proszę natomiast nie mówić, że pomówienia prasowe, pisane w politycznych układach, są dowodami. Powtórzę też, że, po pierwsze, jestem przekonany o rzetelności mojego oświadczenia majątkowego. Po drugie, jestem przekonany, że to, co napisano w różnych miejscach, jest nieprawdą. Po trzecie, jeżeli poseł Zbigniew Nowak nabył wiedzę o tym, że popełniłem przestępstwo, bo tak powiedział, to bardzo proszę, żeby uczynił donos na mnie do prokuratury. Inaczej się nie wybielę. Będę więc domagał się od posła Zbigniewa Nowaka, żeby doniósł na mnie do prokuratury, bo w inny sposób nie udowodnię swojej niewinności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszGajda">Panie przewodniczący, chcę powiedzieć, żeby skończyć tę smutną sprawę, że ja sprawę znam. Z pozycji przewodniczącego tej Komisji ma pan ogromny wpływ na to, co dzieje się w wojewódzkim funduszu i w wielu innych instytucjach. Dlatego też pozwalam sobie prosić pana, żeby pan to wszystko przemyślał, bo jest to kwestia tygodnia, dwóch tygodni. Ale parlament i Rzeczpospolita nie będą trwać dwa czy trzy tygodnie. Naszą Komisję po prostu ośmieszymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam, panie pośle. Nie powiedziałem, że pan popełnił przestępstwo. Przepraszam. Ja tylko zwróciłem uwagę na to, że dysponuje pan wiedzą ze śledztwa. Nie wiem, może pan znalazł na chodniku, i to prokurator popełnił przestępstwo, bo to zgubił, a pan to tylko przeczytał. Przyłączam się do tego wniosku, w szczególności do tego ostatniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejPęczak">Jakiego? Proszę postawić formalny wniosek w takim razie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewNowakniez">Wniosek będzie na papierze, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#ZbigniewNowakniez">To ja proponuję, żeby pan najpierw przeczytał regulamin Sejmu, a dopiero potem składał takie oświadczenia. Szanowni państwo, bardzo mi przykro. Nie chciałem poddawać głosowaniu opuszczenia sali przez dziennikarzy, ponieważ jeszcze bardziej zaogniłoby to sprawę. Przecież większość tu zebranych nie chce rozróby i nie będzie się posługiwać „Expressem” czy inną gazetą, żeby się sprzedawać. Proszę zauważyć, że jako posłowie nie powinniśmy się opierać na domniemaniach, a pan się opiera na domniemaniach, panie pośle Nowak, tak samo jak pan poseł Gajda. Pan poseł Gajda podobno na mnie doniósł do UOP, tak przynajmniej mówił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam, panie pośle. Czy wycieczka do RPA to jest domniemanie?</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewNowakniez">Powtarzam raz jeszcze: to jest prawda. Nie wypieram się tego. Konsekwencje poniósł ten, kto miał ponieść. To jest dziecko z mojego pierwszego małżeństwa. Pan mało wie, panie pośle, a ja nie będę się tłumaczył z rzeczy oczywistych. Nie będę się tłumaczyć z tego, czego nie popełniłem i w czym nie zawiniłem. Jeżeli skieruje pan moją sprawę do odpowiednich organów, będę się tłumaczył przed nimi. Nie będę natomiast tłumaczyć się z zarzutów prasowych itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewNowakniez">Panie pośle, to nie jest przestępstwo, to raczej kwestia etyki i moralności. Natomiast jeśli chodzi o prokuraturę, to bardziej się tam nadaje pana renta.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewNowakniez">No widzi pan. Nie ma pan o tym zielonego pojęcia. Wypadek nastąpił w czasie pełnienia obowiązków służbowych. Proszę przeczytać prawo, zapoznać się z obowiązującymi przepisami i nie kierować zarzutów także pod adresem Sejmu. Decyzję o tym, że ta renta jest wypłacana, podjęło Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przepraszam, ostatnia uwaga. Są posłowie, którzy mają emerytury francuskie i im się kompensuje. To jest osobny problem.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ZbigniewNowakniez">Powtarzam: wypadek nastąpił w czasie pełnienia obowiązków służbowych, nie ja prowadziłem ten samochód, ale kierowca. Proszę nie mówić czegoś, czego pan nie wie. Jeśli pan uważa, że pobieram tę rentę niezgodnie z prawem, proszę złożyć w tej sprawie wniosek do Marszałka. Albo proszę donieść na Marszałka do prokuratury, że pozwolił mi nieprawnie brać pieniądze. Inaczej nie dojdziemy do ładu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardUlicki">Panie przewodniczący, przypominam, że złożyłem wniosek o wykreślenie z protokołu tej części posiedzenia, która pełna jest inwektyw i pomówień, opartych na prasowych enuncjacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejPęczak">Decyzja w tej sprawie należy do państwa posłów. Czy mamy kworum? Jest nas dziesięcioro, czyli mamy kworum, wynoszące 30 procent członków Komisji. Poseł Ryszard Ulicki złożył wniosek o wykreślenie dodatkowego punktu porządku, czyli spraw różnych, z protokołu. Poddam ten wniosek pod głosowanie. Kto jest za jego przyjęciem? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że 6 głosami za, przy 2 przeciwnych i 2 wstrzymujących się od głosu, Komisja wniosek przyjęła. Chciałbym jeszcze państwa zapewnić, że to, co napisałem w oświadczeniu, jest prawdą. Przepraszam też, że moje prywatne sprawy zajęły państwu czas i uwagę. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>