text_structure.xml
67 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardHayn">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Witam państwa ministrów reprezentujących Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu oraz Ministerstwo Finansów i pozostałych gości przybyłych na obrady naszych Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są uwagi do porządku? Nie słyszę. Stwierdzam, że porządek został zaakceptowany. Proszę o zabranie głosu pana ministra Jacka Uczkiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekUczkiewicz">W 2004 r. ulegnie zmianie w porównaniu z latami minionymi sposób ustalania łącznej kwoty części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego. Dotychczasowa kwota przeznaczona na część oświatową subwencji ogólnej ustalana była na poziomie nie niższym niż 12,8 proc. planowanych dochodów budżetu państwa. W 2003 r. ta część subwencji ogólnej została określona w ustawie budżetowej na kwotę 24.321.215 tys. zł i stanowiło to 15,8 proc. planowanych dochodów budżetu państwa. Przyjęta w projekcie ustawy budżetowej na 2004 r. kwota części oświatowej subwencji ogólnej została skalkulowana na podstawie projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, który - jak wiadomo - zakłada dalszą decentralizację zadań, likwidację dotacji, zmniejszenie subwencji itd. Za punkt wyjścia do ustalenia kwoty części oświatowej subwencji ogólnej przyjęto łączną kwotę części oświatowej subwencji ogólnej w wysokości nie mniejszej niż ta, która była przyjęta w ustawie budżetowej w roku bazowym, skorygowaną o kwotę innych wydatków z tytułu zmiany realizowanych zadań oświatowych. Taki jest zapis odpowiedniego artykułu w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Tak określony sposób ustalania łącznej kwoty części oświatowej daje możliwość korygowania, a więc zwiększania - jeżeli powstanie taka możliwość - bądź zmniejszania jej o kwotę innych wydatków z tytułu zmiany realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego zadań oświatowych. Ponadto - co jest bardzo ważne - gwarantuje możliwość ustalenia subwencji oświatowej z uwzględnieniem faktycznie realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego nowych zadań oświatowych. Chcę wskazać na to, że zmiana polega na zmianie tzw. kotwicy w postaci procenta od planowanych dochodów budżetu państwa. Mieliśmy określony poziom 12,8 proc., do którego zresztą nigdy w praktyce nie zniżyliśmy się, ponieważ w kolejnych latach było to np. 13,4 proc., a w tym roku - jak mówiłem - jest to 15,6 proc. Ta kotwica jest obecnie inaczej określona, zgodnie z polityką reformy finansów publicznych, zakładającą m. in. odchodzenie od indeksacji, waloryzacji i tego typu mechanizmów inżynierii budżetowej. Taka kotwica została ustalona w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w taki sposób, że ta część subwencji będzie w wysokości nie mniejszej niż przyjęta w ustawie budżetowej w roku bazowym, skorygowana o kwotę innych wydatków z tytułu zmiany realizowanych zadań oświatowych. Przy poziomie inflacji, jaki jest obecnie zapewnia to stabilność zasilania i pozwala zlikwidować nierealną kotwicę w postaci 12,8 proc. Część oświatowa subwencji ogólnej dzielona jest pomiędzy poszczególne jednostki samorządu terytorialnego z uwzględnieniem zakresu działań realizowanych przez te jednostki. W projekcie ustawy budżetowej na 2004 r. została ona określona w łącznej wysokości 25.082.854 tys. zł, co stanowi 16,4 proc. planowanych dochodów budżetu państwa, a więc wskaźnik wzrostu przewyższył o 0,8 proc. wskaźnik na rok bieżący. Zgodnie z przyjętym w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego sposobem ustalania łącznej kwoty części oświatowej subwencji ogólnej podstawę wyliczenia tej części na 2004 r. stanowiła kwota części oświatowej z roku 2003, tj. 24.321.215 tys. zł. Część oświatowa subwencji ogólnej została zwiększona - po pierwsze - o środki na zadania, które zostały przesunięte do subwencji oświatowej z działu - oświata i wychowanie oraz z działu - Edukacyjna opieka wychowawcza, które były finansowane dotychczas w formie dotacji z budżetu państwa, a w tym odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów i rencistów, dodatki i premie wraz z pochodnymi dla opiekunów praktyk zawodowych, szkoły i placówki artystyczne prowadzone dotychczas na podstawie porozumień z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Po drugie część oświatowa została zwiększona o środki na wdrożenie do dnia 1 września 2004 r. czwartej godziny zajęć z wychowania fizycznego dla uczniów V i VI klas szkół podstawowych oraz skutki przechodzące wprowadzonej od dnia 1 września 2003 r. czwartej godziny zajęć wychowania fizycznego dla uczniów klas IV szkół podstawowych. Po trzecie, część oświatowa subwencji ogólnej została zwiększona o środki na działalność młodzieżowych ośrodków wychowawczych oraz młodzieżowych ośrodków socjoterapii objętych od dnia 1 stycznia 2004 r. przepisami ustawy o systemie oświaty, a dotychczas finansowanych w formie dotacji celowych z działu - Opieka społeczna. Ponadto, kwota części oświatowej subwencji została skorygowana o środki z tytułu zwiększenia liczby godzin zajęć w związku z wdrożeniem z dniem 1 września 2002 r. ramowych planów nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych, ośrodki na waloryzację wynagrodzeń pracowników oświaty oraz awans zawodowy nauczycieli i o środki uwolnione w związku z szacowanym spadkiem liczby uczniów w stosunku do roku 2003. Część oświatowa subwencji ogólnej, po odliczeniu rezerwy, która w 2004 r. będzie wynosić nadal 1 proc., zostanie podzielona między poszczególne jednostki samorządu terytorialnego zgodnie ze sposobem podziału przyjętym w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej i sportu. O wstępnych kwotach wynikających z tego podziału jednostki samorządowe zostaną poinformowane w terminie do dnia 1 grudnia br. W myśl art. 28 ust. 6 projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, określony przez ministra edukacji narodowej i sportu sposób podziału części oświatowej subwencji ogólnej uwzględniać będzie w szczególności typy i rodzaje szkół i placówek prowadzonych przez jednostki samorządowe, stopnie awansu zawodowego nauczycieli oraz liczbę uczniów w tych szkołach i placówkach. Rezerwą części oświatowej subwencji ogólnej dysponuje minister właściwy do spraw finansów publicznych, po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania oraz reprezentacji jednostek samorządu terytorialnego. Podziału tej rezerwy dokonuje się na podstawie kryteriów podziału 1-procentowej rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej na dany rok, przyjętych przez zespół do spraw edukacji, kultury i sportu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardHayn">Proszę o zabranie głosu panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#HannaKuzińska">Panie przewodniczący, proszę o pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardHayn">Rozumiem, że wysłuchamy pani odpowiedzi na ewentualne pytania. Zabiorą teraz głos posłowie koreferenci: pani posłanka Krystyna Szumilas i pan poseł Andrzej Czerwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaSzumilas">Kwota części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego wzrasta o 3,13 proc. w stosunku do roku 2003, tzn. o 761.639 tys. zł. W analizie tej części budżetowej skupiłam się na sprawdzeniu, czy ten wzrost kwoty części oświatowej pokrywa wszystkie dodatkowe zadania, które w roku 2004 będą realizowały samorządy terytorialne. Mamy tu do czynienia z dwoma grupami zadań. Jedna grupa zadań wynika z projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Jest to pięć zadań, które zostają włączone do finansowania z subwencji oświatowej. Chciałbym zwrócić uwagę na dość niekorzystny zapis w art. 70 ust. 2 projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, w którym stwierdza się, że środki na odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów i rencistów w szkołach i placówkach prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego, na dodatki i premie dla opiekunów praktyk zawodowych oraz na prowadzenie szkół artystycznych określone są w wysokości subwencji na poziomie kwot przyjętych na te zadania w ustawie budżetowej roku 2003. Powoduje to, że np. w przypadku odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych jest to kwota o 30 mln zł mniejsza, bo takiej kwoty brakuje w budżecie na rok 2003 do pokrycia wszystkich potrzeb w tym zakresie. Jeżeli nawet zostanie to pokryte w roku bieżącym z innych środków, to nie zostanie włączone do subwencji oświatowej na rok 2004. Jest to zapis ustawowy i zgodnie z tym zapisem resorty edukacji i finansów przyjęły do projektu budżetu na rok 2004 kwoty wynikające z budżetu na rok 2003. Pięć dodatkowych zadań oświatowych skalkulowano w wysokości 376.375 tys. zł, co oznacza, że planowany wzrost subwencji pokrywa kwoty skalkulowane przez resorty edukacji i finansów na realizację tych zadań nałożonych na samorządy. Druga grupa zadań są to zadania wynikające już z samej ustawy o systemie oświaty i ustawy - Karta Nauczyciela oraz z ustawy budżetowej. Są to następujące zadania. Pierwsze, to waloryzacja płac nauczycieli, wynikająca z ustawy budżetowej, o 3 proc. w stosunku do roku 2003. Drugie zadanie wynika z awansu zawodowego nauczycieli, a wiadomo, że w roku bieżącym większość nauczycieli skończyła trzyletni staż i przystąpiła do ubiegania się o awans zawodowy oraz go osiągnęła. Będzie to powodowało skutki finansowe w 2004 r. Od września br. awansowani nauczyciele otrzymują już zwiększone pensje, bo jest to zapisane w budżecie na 2003 r. Skutek finansowy w roku 2004 powinien być uwzględniony w subwencji oświatowej. Trzecie zadanie wynika tez z ustawy o systemie oświaty i rozporządzeń wydanych przez ministra edukacji, a jest to zwiększenie ramowych planów nauczania w szkolnictwie zawodowym, na co trzeba wydać ok. 97 mln zł. Skutek waloryzacji wynagrodzeń nauczycieli w 2004 r. wyniósłby ok. 583 mln zł, natomiast waloryzacja o 2 proc. wskaźnika wzrostu cen towarów usług konsumpcyjnych wynosiłaby ok. 97 mln zł. Są to dane szacunkowe i jeszcze nie zweryfikowane, ale uzyskałam informację z MENiS o liczbie nauczycieli, którzy uzyskali awans zawodowy.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KrystynaSzumilas">Skutek finansowy awansowania nauczycieli to jest ok. 350 mln zł. W związku z tym z dodania kwot na pokrycie wymienionych zadań wynika, że niedoszacowanie subwencji oświatowej wynosi ok. 640 mln zł. Podczas dyskusji nad projektem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego była mowa o tym, że należałoby przyjąć jakąś kotwicę w postaci wskaźnika, o czym mówił tu pan minister - poniżej którego subwencja oświatowa nie powinna maleć. Taką kotwicą może być wysokość subwencji oświatowej w roku bazowym. Natomiast według mnie poprzez dodanie następnej części zdania „Skorygowanej o kwotę innych wydatków z tytułu zmiany realizowanych zadań oświatowych” dopuściliśmy niestety do tego, żeby w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego znalazł się niekorzystny zapis powodujący, iż subwencja bazowa nie jest kotwicą, bo ona może być korygowana i w górę, i w dół, chociażby z powodu zmian demograficznych. Sprawdziłam, jakie mogą wywołać skutki zmiany demograficzne w 2005 roku na podstawie danych szacunkowych GUS. Otóż spadek liczby uczniów wyniesie 1,5 proc. całej populacji w stosunku do roku 2003, co - przeliczając na subwencję - stanowi ok. 360 mln zł. W związku z tym, gdybyśmy od kwoty, o której mówiłam wcześniej, odjęli skutki finansowe spowodowane zmniejszeniem się liczby uczniów, niedobór w subwencji wyniósłby ok. 280 mln zł. Mam prośbę do członków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Przed uchwaleniem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego będziemy głosować poprawkę dotyczącą owej kotwicy, polegająca na tym, aby przyjąć, że subwencja oświatowa ma być nie mniejsza niż w roku bazowym, a korekta może dotyczyć tylko zadań dodatkowych, które zostaną włączone do zadań oświatowych z tytułu innych ustaw. Gdybyśmy uchwalili taką poprawkę, zostałby zrealizowany postulat, że wprowadzamy rzeczywistą kotwicę, poniżej której nie może być ustalana wysokość subwencji oświatowej. W zależności od wyników głosowania na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu powinniśmy jako Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży wystąpić o zwiększenie części oświatowej subwencji ogólnej o 740 mln zł w przypadku uchwalania omówionej przeze mnie poprawki, lub też o 380 mln zł w przypadku, gdy ta poprawka nie będzie przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejCzerwiński">Nie będę powtarzał kwot zawartych w przekazanych nam dokumentach, ale skupię się na pewnych tendencjach, które zauważyłem analizując te dokumenty. Pan minister powiedział to, co jest bardzo ważne, że zmienia się sposób finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Kiedyś edukacja miała zagwarantowane 12,8 proc. środków z dochodów budżetu państwa, ale obserwując od wielu lat wydatki na edukację, sądzę, że nie ma takiego niebezpieczeństwa, iż w przyszłości będzie mniej środków na edukację. Z roku na rok z budżetu państwa procentowo przeznacza się coraz więcej środków ponad poziom inflacji. Trzeba jednak zauważyć, analizując wydatki samorządów, że samorządy coraz więcej dokładają procentowo do realizacji zadań edukacyjnych. Jest to warte podkreślenia, bo wynika z tego, że nasze społeczeństwo stawia na edukację i widzi konieczność dobrego kształcenia - przy czym nie tylko młodych ludzi - i znalezienia dobrego źródła finansowania ważnej inwestycji, jaką jest edukacja. Pamiętając o realizacji budżetu w latach ubiegłych możemy stwierdzić, że algorytm jest tym instrumentem, który doprowadza pieniądze z budżetu centralnego państwa do gmin. Algorytm jest pewną ramą, do której przykłada się określone wskaźniki i dane oraz odpowiadające im kwoty. Po ich podzieleniu, pomnożeniu i zsumowaniu uzyskuje się określoną kwotę wynikową. Od pewnego czasu zmieniły się w algorytmie niektóre wagi. Np. uwzględnia się większy udział finansowy w subwencji, mając na uwadze osoby niepełnosprawne kształcone w szkołach. Liczba takich dzieci i osób określa wielkość i sposób wydatkowania pieniędzy, toteż korzystanie z pewnych wskaźników algorytmów powinno być uważnie śledzone przez dysponentów tych środków. W toku dyskusji nad projektem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego szukaliśmy rozwiązań systemowych, opartych na określonych zasadach, bez stosowania żadnych wyjątków czy wyłomów. W sferze edukacji nie jest to jeszcze uregulowane w sposób systemowy, ponieważ dysponentem niektórych środków jest rząd, który ustala wysokość płac czy ogólny regulamin awansu zawodowego. Jest rezerwa 1-procentowa subwencji oświatowej, która ma w przyszłości zostać zlikwidowana. Środki z tej rezerwy wydawane są nie zawsze, ale często, na zadania, które wynikają z innych ustaw lub przepisów prawnych. Np. ze środków na edukację finansowane są decyzje Sejmu, które w roku budżetowym powodują dodatkowe zaciągnięcie nowych zobowiązań u samorządów. Mam nadzieję, że wspomniany zapis w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego będzie po jej uchwaleniu respektowany i realizowany zgodnie z intencją, zgłaszaną już na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przez pana ministra Jacka Uczkiewicza. Zapis dokładnie stanowi, że kwota, o której tam mowa ma być „skorygowana o kwotę innych wydatków z tytułu zmiany realizowanych zadań oświatowych”. Prosiłbym, aby pan minister jeszcze raz zadeklarował, że następować to będzie zarówno w górę, jak i w dół, w zależności od ilości i zakresu zadań, i to zadań dodatkowych. Kilka słów chciałbym poświęcić wydawaniu środków z rezerw celowych. Nie można podjąć już teraz decyzji o likwidacji tych rezerw, ponieważ trudno jest przejść od razu z jednego do drugiego systemu finansowania zadań oświatowych. Z tych stosunkowo dużych pieniędzy, zapisanych w rezerwach, korzysta określona liczba podmiotów ubiegających się o ich uzyskanie. Jest taka rezerwa celowa nr 17 na stypendia i pomoc materialną dla młodzieży wiejskiej. Nikt chyba nie kwestionuje, że trzeba pomagać tej młodzieży. Jednak z drugiej strony mogę podać wiele przykładów, że szkoły wiejskie pod względem poziomu wyprzedzają często wiele szkół miejskich.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejCzerwiński">Na wsi stawia się na edukację i tam edukacja jest droga, ale na ogół dobra. Mała jest liczba uczniów w klasach, szkoła jest przeważnie blisko miejsc zamieszkania uczniów, organizowane są dodatkowe zajęcia opłacane z budżetu samorządów. Dlatego często poziom kształcenia na wsi jest wyższy niż w miastach. Nie kwestionuję przeznaczenia zapisanych w rezerwie celowej nr 17 kwot na stypendia i pomoc materialną dla młodzieży wiejskiej, ale chciałbym zwrócić uwagę na gminy miejskie, gdzie też są nisko uposażeni rodzice i uczniowie w złej sytuacji materialnej i ta młodzież także powinna być częściowo objęta taką pomocą. W rezerwie celowej nr 21 - program „Bilet do przyszłości”, w tym stypendia Prezesa Rady Ministrów dla uczniów wybitnie zdolnych, zapisane są kwoty m. In. Na dofinansowanie dodatkowych zajęć w klasach pierwszych szkół podstawowych. W rezerwie celowej nr 18 przewidziano środki na tzw. wyprawkę szkolną. To są dodatkowe wydatki państwa ponoszone na podstawie szczególnych przepisów, ale finansowane generalnie ze środków na zadania edukacyjne. Jest to potwierdzenie istnienia wyłomu w systemie finansowania oświaty, o który tak zaciekle walczy minister finansów, i z którym się zgadzam. Docelowo rezerwy celowe powinny być zlikwidowane. Powinno nastąpić upodmiotowienie jednostek samorządu terytorialnego, które powinny mieć większy wpływ np. na wybór dyrektora szkoły jako partnera wójta, burmistrza czy prezydenta. Oczywiście, musi funkcjonować wzmocniony nadzór pedagogiczny sprawowany przez kuratora i ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardHayn">Prosi o głos pan minister Franciszek Potulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekPotulski">Wydaje mi się, że operowanie wskaźnikiem 12,8 proc. jest pewnego rodzaju nadużyciem, ponieważ ten wskaźnik, ustanowiony bardzo dawno temu jest wskaźnikiem udziału środków na oświatę w planowanych dochodach budżetu państwa. Określenie tego wskaźnika było w miarę rozsądne, tyle tylko, że postanowieniami Sejmu część dochodów budżetu państwa przestała być dochodami. Nastąpiło zwiększenie składki na ubezpieczenia zdrowotne, zwiększenie udziału jednostek samorządu terytorialnego w dochodach budżetowych i planowane dochody budżetu państwa są w podstawowych wielkościach inne. Tegoroczny wskaźnik 15,8 proc. jest dobrym wskaźnikiem, ale aby móc porównać, czy to rzeczywiście oznacza przeznaczenie więcej środków na oświatę, trzeba byłoby odnieść się proporcjonalnie do spadku planowanych dochodów budżetu państwa po przekazaniu części tych dochodów do innych dysponentów. Druga moja uwaga dotyczy zakładowego funduszu świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów i rencistów. Gdy dokonaliśmy szczegółowych obliczeń, okazało się, że pieniędzy na ten cel było za dużo, i przesuwano środki z tej rezerwy celowej na inne cele. Dwa lata temu zaczęliśmy zmniejszać wysokość tego funduszu, pamiętając o tym, że każdego roku przesuwaliśmy część tych środków na inne, równie ważne cele w oświacie. W roku ubiegłym podjęto decyzję o nadmiernym zmniejszeniu tego funduszu i zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów i rencistów jest w tym roku za mały. Tak czy inaczej, trzeba dokonać analizy i porównań pomiędzy liczbą deklarowanych przez jednostki samorządu terytorialnego czy kuratora świadczeniobiorców a tym, co oblicza Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Dotychczasowy efekt jest taki, że przyjmujemy liczbę, którą podaje ZUS, a jeżeli samorząd uważa, że ta liczba jest inna, musi to uzgodnić z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Nie można dopuszczać do tego, aby te świadczenia pobierały osoby nie do końca uprawnione. To niestety się zdarza, ale sądzę, że kwota na ten fundusz jest istotnie niezbyt duża. W subwencji oświatowej przyjęto rzeczywiste koszty przyszłorocznych ewentualnych świadczeń, a mówię „ewentualnych”, dlatego że proponuje się w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego przyjęcie poprawki w tym zakresie. Trzecia uwaga dotyczy tego, o czym mówili pani posłanka Krystyna Szumilas i pan poseł Andrzej Czerwiński, a mianowicie korygowania wysokości subwencji oświatowej. Chodzi o to, aby można było przyjąć za kwotę bazową dla tej subwencji wielkości z budżetu roku 2002 czy 2003 i aby subwencja była nie mniejsza od tej kwoty i korygowana o środki na nowe zadania. Ta poprawka do projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego nie jest, niestety, precyzyjna. Czy wzrost kwoty bazowej o 3 proc. ma oznaczać przyjęcie do realizacji nowego zadania, czy nie? Nie można traktować podwyżek płac ani awansów zawodowych nauczycieli za dodatkowe zadania. Proponowana poprawka może spowodować skutki odmienne od oczekiwanych przez jej autorów. Jest jeszcze kwestia zmniejszenia liczby uczniów. Nie można mówić, że nie następuje takie zmniejszenie. Mamy tu konsekwencje decyzji podjętych kilka lat temu. W 2000 r. Sejm, przy sprzeciwie wielu z nas oraz wstrzymaniu się innych, ponieważ uznaliśmy, iż operacja jest nieprzygotowana finansowo, przyjął wprowadzanie awansów zawodowych, co miało być sfinansowane kosztem spadku liczby uczniów. Takie było generalne założenie - i posłowie m.in. z obecnej Platformy Obywatelskiej muszą to uznać za swoje dzieło - że subwencja zostanie utrzymana na tym samym poziomie i powstanie możliwość z tytułu niżu demograficznego pokrycia kosztów awansów zawodowych nauczycieli. Toteż nie można teraz domagać się dodatkowych środków, bo możemy dojść do takiego absurdu, że mamy ciągle takie same nakłady na oświatę, mimo że pobiera naukę o połowę mniej uczniów. W ciągu najbliższych sześciu lat z systemu oświaty ubywać będzie w sposób wyraźny znacząca liczba uczniów. Sądziliśmy, że wyż demograficzny początku lat 80. spowoduje przyrost liczby uczniów, a przynajmniej utrzymanie się tej liczby na tym samym poziomie. Niestety, takiego zjawiska nie ma. Młodzież wchodząca teraz w dorosłe życie ocenia swoje warunki życia zdecydowanie gorzej niż ich rodzice w latach 80. I kwestia ustalenia algorytmu. Chcę przypomnieć, że z punktu widzenia ministra finansów i ministra edukacji ta kwestia jest kwestią uboczną. Subwencja jest własnością samorządu i on decyduje, w jaki sposób ją dzielić. Jeśli są jakieś niedostatki w tej subwencji i w jej podziale, jest to problem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Przypomnę też, że połączone Komisje: edukacji i samorządu rokrocznie zapoznają się ze sposobem podziału subwencji oświatowej i w zasadzie nie wnosimy do tego uwag, wychodząc z założenia, że jeżeli są jakieś uwagi, to te uwagi i postanowienia w tym zakresie musi podjąć przede wszystkim reprezentacja samorządów. Nie zgadzam się z wieloma decyzjami kolegów z samorządu, że np. uniemożliwiono tym samorządom, które nie wydały całej przyznanej im subwencji oświatowej, korzystania z 1-procentowej rezerwy. Moim zdaniem, jest to kara dla tych, którzy zracjonalizowali u siebie sieć szkolną często kosztem własnej kariery i kosztem pewnych niepokojów w gminie, jakie z tego powodu występowały. I chociaż doprowadzili do tego, że koszty prowadzenia szkół są u nich niższe, to teraz nie mogą korzystać z 1-procentowej rezerwy. Ta i inne decyzje należą do przedstawicieli samorządów. Apeluję do pana posła Andrzeja Czerwińskiego i do innych posłów, żeby nie łączyć biedy z poziomem kształcenia. Pomijam to, czy poziom kształcenia na wsi jest wyższy niż w mieście. Analizowane przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży wyniki sprawdzianów i egzaminów gimnazjalnych nie potwierdza tej tezy. Nawet gdyby tak było, to jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Bieda na obszarach popegeerowskich to jedno, a chęć wyzwolenia się z tej biedy przez dzieci i rodziny tam mieszkające i dążenie do osiągnięcia lepszych wyników kształcenia kosztem daleko idących wyrzeczeń - to drugie. Nie sądzę, żeby pan poseł Andrzej Czerwiński chciał wyrazić takie przekonanie, że przez większe widmo biedy kształtuje się lepszy stosunek do nauki. Nie tymi metodami powinniśmy to osiągnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarekKuchciński">Prosiłbym o wyjaśnienie, dlaczego kwota przeznaczona w rezerwie celowej nr 63 na pracownie internetowe w szkołach jest o 20 proc. niższa niż w tym roku. Program „Internet w każdej szkole” jest nadal aktualny i nikt nie zapowiadał odejścia od tego programu. Jakie są powody zmniejszenia kwoty przewidzianej w rezerwie nr 19 na tworzenie i funkcjonowanie wyższych szkół zawodowych oraz uruchamianie nowych kierunków i specjalności w tych szkołach? Ile kierunków i specjalności będzie prowadzonych w przyszłym roku w wyższych szkołach zawodowych? Jak się ma liczba państwowych wyższych szkół zawodowych do prywatnych uczelni zawodowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSzumilas">Mam kilka pytań i uwag do rezerw celowych. W ramach rezerwy nr 16 mają być sfinansowane koszty dowozu dzieci 6-letnich do przedszkoli w związku ze zmianą ustawy o systemie oświaty. Jest to kwota zbliżona do 20.800 tys. zł. Czy jest ona wystarczająca i w jaki sposób została skalkulowana? Czy rzeczywiście pokryje ona koszty tego dodatkowego zadania, które samorząd ma zrealizować? W związku z rezerwą celową nr 63, tzn. środków na pracownie internetowe w szkołach, chcę zapytać, jaki jest stan zaawansowania wyposażenia szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych w pracownie komputerowe. Dotychczas w polu zainteresowania nie było szkół ponadpodstawowych. Sądzę, że warto byłoby zastanowić się nad tym, że prawdopodobnie wszystkie gimnazja są już wyposażone w pracownie komputerowe, także nasycenie komputerami szkół ponadpodstawowych jest już dość znaczne, a więc można by w ramach środków z tej rezerwy pomyśleć o pracowniach komputerowych dla szkół podstawowych. Im wcześniej dziecko zetknie się z komputerem, tym dla niego lepiej, a efekt też będzie lepszy. Chciałabym jeszcze zapytać o środki na stypendia prezesa Rady Ministrów dla szczególnie uzdolnionych uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Mówiliśmy już o tym, ale prosiłabym o doprecyzowanie, bo mam sygnały, że w regulaminie przyznawania tych stypendiów jest zapis, iż takie wyróżnienie może otrzymać jeden uczeń jednej szkoły. Sytuacja jest taka, że mamy licea ogólnokształcące liczące np. 12 oddziałów oraz zespoły szkół, gdzie jest technikum, liceum profilowane i średnia szkoła zawodowa. Mamy więc pięć różnych szkół i pięć nagród w postaci tych stypendiów i powstaje swego rodzaju nierównowaga w ich przyznawaniu. Czy coś nie szwankuje w tym systemie i czy nie należałoby zmienić regulaminu przyznawania stypendium dla uczniów szczególnie uzdolnionych, bo ich podział według szkół nie jest dobrym podziałem; lepszy byłby podział na zespoły szkół i szkoły?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejCzerwiński">W swoim koreferacie nie chciałem poruszać pewnej drobnej sprawy, ale mam pytanie do pani minister Hanny Kuzińskiej. Pracujemy teraz nad projektem ustawy o informatyzacji systemu oświaty czy systemu informacji oświatowej. Jeżeli ta ustawa zostanie uchwalona, powstanie w przyszłym roku konieczność zakupu odpowiedniego sprzętu i podniesienia kwalifikacji osób obsługujących ten program informatyzacji. Czy w projekcie budżetu na rok 2004 jest przewidziana kwota na ten cel, a jeżeli tak, to w którym rozdziale?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Rozumiem, że pan poseł Andrzej Czerwiński jest zwolennikiem takiej koncepcji, żeby rezerwy celowe zostały zlikwidowane. Ja jestem zwolennikiem pewnego umiaru w tym zakresie i mimo wszystko apelowałbym do Komisji, abyśmy taki umiar w tej sprawie zachowali, ponieważ dla mnie dowodem celowości utrzymania rezerw jest likwidacja rezerw na inwestycje oświatowe i przesunięcie tych środków do kontraktów wojewódzkich. Z tego przesunięcia nic dobrego nie wyszło, mimo zapewnień, że gdy te pieniądze otrzymają samorządy, będą je lepiej i racjonalniej wykorzystywać. Zachowajmy więc pewien umiar w decydowaniu się na pewne przedsięwzięcia, które nie zawsze są trafne. Skoro mówimy o umiarze, to chcę podać przykład likwidacji rezerwy celowej, która dotyczyła świadczeń socjalnych dla emerytowanych nauczycieli. Zanim powiem kilka słów na ten temat, chcę zauważyć, że subwencja oświatowa w 2004 r. ma wzrosnąć o 3,13 proc., a więc zwiększa się udział tej subwencji w planowanych dochodach budżetu państwa. Jeżeli jednak nie mamy porównania z faktycznym poziomem dochodów, jakie osiągnie się w 2003 r., trudno jest powiedzieć, czy możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że to jest wzrost subwencji oświatowej, czy też mamy nakłady związane z subwencją oświatową na poziomie podobnym, jak w kończącym się roku 2003. Jestem daleki od tego, co tu powiedziano o subwencji na rok przyszły, bo odczytuję wiele korzystnych rozwiązań w zakresie nakładów na oświatę. Jednak mam pewne wątpliwości. Przepraszam, że sprawie funduszu świadczeń socjalnych nauczycieli-emerytów i rencistów poświęcam już drugie swoje wystąpienie, bo wcześniej mówiłem o tym na wspólnym posiedzeniu Komisji, które w drugim czytaniu przyjmowały projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Jednak w kontekście tej sprawy chcę zadać pytanie ministrowi finansów, ponieważ obawiam się, że samorządy mogą mieć wielkie problemy z właściwą realizacją zapisu dotyczącego tego funduszu, jeżeli środki na ten cel nie będą wyraźnie określone, mimo że samorządy podobno z wielkim entuzjazmem przyjęły fakt powierzenia im takiego zadania. Proszę, aby pan minister powiedział mi, kiedy wpływają informacje dotyczące liczby emerytowanych nauczycieli. Kiedy ZUS przedstawia te informacje, a kiedy przygotowane są założenia do przyszłorocznego budżetu? Z tego, co wiem, na skutek przekazywania tych informacji w różnym czasie występuje niedoszacowanie potrzebnych środków. Pan minister Franciszek Potulski mówił, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zweryfikowała w ubiegłym roku środki przeznaczone na fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów, biorąc pod uwagę ich faktyczną liczbę. Przypomnę, że był złożony wniosek o powiększenie tych środków o 30 mln zł, ale Komisja Finansów Publicznych nie uwzględniła tego naszego wniosku. Konsekwencje tego są takie, że dzisiaj niedoszacowanie tego funduszu wynosi 29.500 tys. zł. Powstaje teraz pytanie: jeżeli w subwencji oświatowej na rok 2004 środki na to zadanie zwiększa się o ok. 150 mln zł, podczas gdy już dzisiaj wiemy, że realizacja tego zadania kosztować będzie 183 mln zł, a ponadto od 1 stycznia przybędzie kolejna grupa emerytowanych nauczycieli, to kto pokryje tę różnicę? Rozmawiamy o subwencji oświatowej i o nowych zadaniach nałożonych na samorządy, chociaż dla mnie nie jest to jeszcze sprawa przesądzona, jeżeli chodzi o fundusz świadczeń socjalnych dla emerytowanych nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Ustawa o funduszu świadczeń socjalnych stanowi, że do końca maja ma być zabezpieczonych 70 proc. środków na ten fundusz, a do końca września - 100 proc. Według ustawy budżetowej do końca maja wpłynie 5/12 subwencji oświatowych do samorządów, co stanowi 41,6 proc. tego, co powinno zabezpieczać fundusz świadczeń socjalnych. Pytanie: kto dołoży 30 proc. do końca maja? Do końca września ma być pełne zabezpieczenie środków na te świadczenia, gdy tymczasem z tego, co wpłynie do samorządów z subwencji, będzie to tylko 75 proc. tego zabezpieczenia. Kto dołoży te brakujące wówczas 25 procent? Moje wątpliwości wynikają z faktu, że inne ustawy nie uwzględniają tego, co zdecydowano wczoraj na posiedzeniu połączonych Komisji Finansów Publicznych i Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Boję się, że ten niewielki, ale jakże istotny problem, bo dotyczący 254 tysięcy emerytów według danych na dzień 31 grudnia 2002 roku, może nie być rozwiązany. Oznaczać to będzie, że w wielu samorządach, mimo zapisów ustawowych, te środki socjalne przejdą do historii. Kolejna sprawa dotyczy rocznego przygotowania przedszkolnego 6-latków. Rozumiem, że opieka nad 6-latkami jako zadanie własne samorządu było realizowane przez prowadzenie przedszkoli, a w wielu przypadkach przez szkoły w postaci tzw. zerówek. Wracam jednak do dyskusji, którą już kiedyś odbywaliśmy, ponieważ boję się, że ilość środków przeznaczonych na te nowe zadanie tzn. obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego 6-latków, może okazać się niewystarczająca, co może utrudnić realizację tego zadania. Niektórzy mi odpowiedzą, że ponad 90 proc. populacji 6-latków uczestniczyło w procesie edukacyjnym. Tak, ale brało w tym udział przez 5 godzin, ponieważ nie zmieniliśmy ustawy o systemie oświaty i w dalszym ciągu pozostaje te 5 godzin. Te 5 godzin było za darmo, a powyżej 5 godzin trzeba było płacić. Czy rzeczywiście samorządy, kiedy podejmą te nowe obowiązki, wytrzymają to finansowo? Rozumiem, że sytuacja budżetu państwa jest bardzo trudna, ale jednocześnie, mimo tej sytuacji, trzeba dostrzegać zadania, jakie postawiliśmy sobie i przed samorządami. Proszę pana ministra, aby mi wyjaśnił, jak zamierza się rozwiązać problem funduszu świadczeń socjalnych dla emerytowanych nauczycieli, jak to będzie ujęte w algorytmie, skoro wysokość odpisów jest różna i waha się od 600 do ponad 700 zł. Czy nie oznaczać to będzie, że jedni na tym zarobią, a drudzy stracą?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Nie moja opcja polityczna wprowadziła samorządy w ten kąt, z którego nie maja wyjścia, jednak teraz trzeba im pomóc. Chcę powiedzieć, że wiele samorządów rozpoczęło inwestycje oświatowe, licząc na to, że dostaną dofinansowanie ze środków budżetowych, ponieważ wynikało to z postawionych wobec nich wymagań, tzn. dokonania zmian w rejonizacji szkół w związku z reformą edukacji. Te inwestycje prowadzone są od kilku lat. Prawda jest taka, że gminy nie dostały na to ani złotówki ze środków zapisanych w kontraktach wojewódzkich. Rozpatrywaliśmy w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży ten problem i chcę powiedzieć, że np. w woj. kujawsko-pomorskim były pieniądze, ale tylko na placówki prowadzone przez samorząd wojewódzki. I żadna z gmin, które mają obowiązek utrzymania i rozbudowy swojej bazy oświatowej, nie otrzymała ani złotówki. Oczekiwano w gminach, że resort pomoże w dokończeniu rozpoczętych inwestycji. Jak ten problem chcecie państwo rozwiązać i jak chcecie pomóc samorządom?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardHayn">Nie ma już osób chętnych do zabrania głosu. Pan minister udzieli teraz odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekPotulski">Odpowiem na część pytań, bo część kierowana była nie do mnie. Wczoraj rozmawialiśmy o szkołach wyższych i sprawa ich finansowania została omówiona. Mamy 123 uczelnie publiczne i nieco ponad 250 uczelni prywatnych i mamy tyle samo wniosków o założenie kolejnych uczelni niepublicznych. Jest to problem od pewnego czasu bardzo uciążliwy bo - jak wiem - stopniowo ubywa uczniów z systemu szkolnego, a to oznacza, że ten ubytek odczują także szkoły wyższe w ciągu najbliższych 5–6 lat i wówczas będzie o 800 tysięcy studentów mniej. Obecnie jest ich 1.800.000, w tym ok. 1 miliona w szkołach publicznych. Jeżeli są trudności z ukończeniem prac nad nową ustawą o szkolnictwie wyższym, to wynikają one głównie z tego powodu, że za chwilę może się okazać - i tu trochę przesadzę - że szkół wyższych jest więcej niż studentów. I albo szkoły publiczne ograniczą swoją działalność, albo nie będzie studentów dla szkół niepublicznych. Muszę zastanowić się nad wyrazem, żeby nie określić tego za ostro, ale mówienie o objęciu obowiązkiem przedszkolnym 6-latków jako o nowym bądź dodatkowym zadaniu jest nieporozumieniem. Samorządy nie mają żadnego nowego albo dodatkowego zadania, jeżeli chodzi o roczne przygotowanie przedszkolne 6-latków. Ten obowiązek samorząd miał i ma nadal i tu się nic nie zmieniło. To rodzic ma nowy obowiązek, bo dotychczas miał prawo, tzn. jego dziecko miało prawo do korzystania z przygotowania przedszkolnego, a samorząd miał i ma obowiązek organizowania tego - i nic się w tym zakresie nie zmienia. Proszę sobie to zapisać, że w tym roku korzysta z rocznego przygotowania przedszkolnego 412 tysięcy 6-latków - z dowożeniem, z nauczycielami, z tablicą itd. W roku przyszłym ze względu na niż demograficzny 6-latków będzie 408 tysięcy. Nie mówmy o nowych czy dodatkowych zadaniach. Gdyby pójść tym tropem, to można powiedzieć, że kilka lat temu samorządy przejęły 600 czy 800 tysięcy 6-latków i na prowadzenie ich przygotowania przedszkolnego otrzymały środki. W wyniku niżu demograficznego ubyło z tego systemu ponad 200 tysięcy 6-latków, a więc należałoby rozliczyć się z samorządami, żeby oddały tę część środków do budżetu państwa, skoro teraz realizują znacząco mniejszą ilość zadań w tym zakresie. Faktem jest, że samorządy przyzwyczaiły się do tego, iż maleją zadania w tym zakresie, i zaczęły sprzedawać przedszkola, a teraz tę bazę trzeba odtworzyć. Dlatego część jednej z rezerw celowych przeznacza się na to, aby pomóc tym słabym samorządom, których poprzednie władze zbyt pochopnie zrezygnowały z realizacji tego zadania albo przekonały mieszkańców, że ich dzieci nie muszą korzystać z prawa rocznego przygotowania przedszkolnego 6-latków. Tak samo postępujemy w przypadku gabinetów profilaktyki zdrowotnej, które były we wszystkich szkołach, do których chodzili tu siedzący i byli zmuszeni chodzić do dentysty, nawet gdy tego bardzo nie chcieli. Kolejna kwestia dotyczy wyposażenia pracowni komputerowych w szkołach. Gimnazja zostały już wyposażone w takie pracownie i stanęliśmy teraz wobec wyboru: czy należy rozwinąć komputeryzację w szkołach ponadpodstawowych, czy w szkołach podstawowych? Podzielam pogląd, że im młodsze dziecko, tym bieglej czy tym łatwiej się tego uczy. To, że w ubiegłym roku skoncentrowano się na wyposażeniu w nowe pracownie komputerowe szkół ponadgimnazjalnych, wynikło z tego, że dzieci z w miarę przyzwoitych pracowni, w których uczyły się w gimnazjum, trafiły do szkół średnich, które pracują na sprzęcie - powiedziałbym - zrujnowanym.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#FranciszekPotulski">Niestety sprzęt w tej dziedzinie bardzo szybko się starzeje. Wiele szkół, które wprowadziły u siebie komputery 5–6 lat temu, teraz nie może ich używać, bo są już przestarzałe. MENiS liczy na to i taki jest zamysł, że wyposażymy szkoły ponadgimnazjalne w pracownie komputerowe przy pomocy środków unijnych. Musimy oczywiście wnieść swój wkład finansowy, ale sądzimy, że zostaną nam pieniądze na to, aby rozpocząć wyposażanie szkół podstawowych w komputery. Szczegółowe sprawy przyznawania stypendiów dla najzdolniejszych może omówilibyśmy przy innej okazji, a nie w toku debaty budżetowej. Przedstawimy Komisji informację o tym, kto takie stypendia dostaje i na jakich zasadach, jaki jest regulamin przyznawania stypendiów, i wówczas można będzie o tym dłużej rozmawiać. W kalkulacji przyszłorocznej subwencji oświatowej przewidziano 186 mln zł na fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów. Jest tu pewne niedoszacowanie środków, ale rozpoczęto dokładną weryfikację przyznawanych pieniędzy w ramach świadczeń socjalnych. Mamy już sygnały, że różnice między danymi ZUS a informacjami z kuratoriów wynikają m.in. z tego, że po te świadczenia zgłasza się część osób jeszcze nieuprawnionych. Czy ta różnica wyrazi się w tym roku kwotą 30 mln zł, czy inną, nie mogę tego teraz stwierdzić. Pan poseł Krzysztof Baszczyński ma taką pewność, a ja jej nie mam. Niemniej jednak musimy się zastanowić, skąd wziąć na pokrycie niedoborów, i prowadzimy w tej sprawie korespondencję z Ministerstwem Finansów. Mówię o roku bieżącym, bo na rok przyszły kwota przyjęta do subwencji oświatowej, którą już podałem powinna zabezpieczyć potrzeby w tym zakresie. Nastąpił rzeczywiście poważny krach w prowadzeniu inwestycji oświatowych i wspieraniu inwestycji podjętych przez samorządy. W 1998 r. było w budżecie państwa 540 mln zł na wspieranie gminnych inwestycji oświatowych, a w następnym roku w budżecie państwa było na ten cel już tylko 96 mln zł. W momencie, kiedy wprowadzono tzw. kontrakty wojewódzkie, na ten cel nie przewiduje się w budżecie centralnym żadnych środków. Przyjęto założenie, że w kontraktach wojewódzkich będzie się podejmować społecznie decyzje samorządowe i znajdą się w środki na wsparcie gminnych inwestycji oświatowych. W ustawie o kontraktach wojewódzkich zapisano, że przyznane województwom środki mają być przeznaczone także na inwestycje oświatowe. Efekt jest taki, że samorząd jest wilkiem, tzn. samorząd wojewódzki uchwala programy realizacji kontraktu wojewódzkiego, nie uwzględniając potrzeb gmin w zakresie inwestycji oświatowych. Trzeba też jednak powiedzieć o tym, że część samorządów gminnych podejmuje decyzje inwestycyjne na własny rachunek. W tym roku inauguracja roku szkolnego odbyła się w budynku gimnazjum, który został wybudowany ze środków samorządowych. Jest w nim 12 pomieszczeń dla 9 oddziałów, ale nie ma tam szans budowy sali gimnastycznej, ponieważ w sąsiednim miasteczku będzie budowany duży kompleks sportowo-widowiskowy. Z kolei część wójtów i nowych władz samorządowych boryka się z problemem, co zrobimy z pomieszczeniami przygotowanymi dla oświaty, aby były w pełni wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#FranciszekPotulski">Przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych nie brano pod uwagę czynnika demograficznego i faktu, że w związku z tym zapotrzebowanie na nowe budynki czy pomieszczenia będzie mniejsze, niż początkowo przewidywano. Trudno powiedzieć, gdzie takie decyzje inwestycyjne powinny zapadać, aby były odpowiednio uzasadnione. Apeluję do państwa posłów o to, żebyśmy gdy będziemy omawiali tę część budżetu, w której przewidziano 1 mld zł na rok 2004 na kontrakty wojewódzkie, zapisali, że z tej kwoty należy przeznaczyć co najmniej 20 proc. środków na inwestycje oświatowe. Wówczas sprawa będzie rozwiązana.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HannaKuzińska">Zacznę od odpowiedzi na pytanie pana posła Marka Kuchcińskiego, dotyczącego wyposażenia szkół w pracownie internetowe i nakładów z budżetu państwa na ten cel. W budżecie na rok 2003 zapisano wydatki na ten cel w dwóch kwotach. Pierwsza kwota to jest 40 mln zł i są to środki, które znalazły się realnie w budżecie i zostały już praktycznie rozdysponowane na zakupy komputerów. Druga kwota w wysokości 20 mln zł miała pochodzić z wpływów z akcyzy i ceł, jeżeli byłyby one wystarczająco wysokie. Tych środków nie uzyskano i na koniec października dysponujemy na ten cel kwotą 40 mln zł. Na pracownie komputerowe w szkołach w roku 2004 planuje się nominalnie więcej o 8 mln zł niż w roku bieżącym. Faktycznie będzie to jeszcze więcej, ponieważ spodziewamy się - o czym mówił już pan minister Franciszek Potulski - dopływu środków unijnych. Możemy teoretycznie założyć, że będzie to ogólna kwota cztery razy większa od planowanej w budżecie. Z zapisanej kwoty 48 mln zł możemy tylko część środków wydzielić na szkoły podstawowe, a zakupy dla szkół ponadgimnazjalnych będą realizowane ze środków unijnych. Kilka słów powiem na temat rezerwy celowej nr 19, która budzi duże emocje, a związana z tworzeniem i funkcjonowaniem wyższych szkół zawodowych. Przewidziano kwotę 13.022 tys. zł, z tym że planuje się, iż ok. 4000 tys. zł zostanie przeznaczone na rzeczową część utrzymania szkół oraz na pomoc materialną dla studentów. Pozostałe środki będą przeznaczone na uruchomienie ok. 20 nowych kierunków i specjalności studiów. Do tej pory Państwowa Komisja Akredytacyjna pozytywnie zaopiniowała otwarcie nowych kierunków w zakresie informatyki stosowanej i pielęgniarstwa. Wnioski o uruchomienie innych nowych kierunków czekają na pozytywne zaopiniowanie przez PKA. Było pytanie o rezerwę celową na stypendia dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych i regulaminy przyznawania tych stypendiów. Ta kwestia była już omawiana. Dodam jeszcze, że szczegóły podziału tych stypendiów zawarte są w regulaminie, który stanowi akt prawny rangi rozporządzenia rady ministrów. Na podstawie tego rozporządzenia przyjmuje się w każdej szkole regulamin, który określa zasady przyznawania środków stypendialnych. Środki przewidziane na finansowanie wdrożenia systemu informacji oświatowej powinny znaleźć się w rezerwie nr 16, ponieważ system ten traktujemy jako element reformy oświaty. Według nas koszty tej operacji będą niewielkie. Było pytanie, jak rozwiązać ten problem, że środki z kontraktów wojewódzkich nie są przeznaczane na dofinansowanie gminnych inwestycji oświatowych. Sprawa ta została wyczerpująco omówiona przez pana ministra Franciszka Potulskiego. Jeżeli państwo życzą sobie podania informacji, w jakim stopniu zinformatyzowane są szkoły, przedstawi to pan dyrektor, kierownik wydziału informatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofŚwięcicki">Bardzo trudno jest pokazać wskaźnikowo, do jakiego stopnia mamy skomputeryzowane szkoły. Podam następujący przykład. Ostatnio zakupiliśmy dla szkół gimnazjalnych ponad 7500 pracowni komputerowych. W latach 2002–2003 przekazano do gimnazjów ok. 400 pracowni. Tymczasem według danych GUS z września 2002 r., czyli z początku minionego roku szkolnego, gimnazja zostały skomputeryzowane w ok. 70 proc. Powstaje pytanie, jak to jest, że mamy niecałe 6000 gimnazjów, przekazano do nich ok. 7000 pracowni komputerowych, a tylko 70 proc. wykazuje w sprawozdaniach, że ma takie pracownie. Niestety, jest to manipulacja dyrektorów szkół przy wypełnianiu różnego rodzaju sprawozdań. Jeżeli pracownia trafia do zespołu szkół, to dyrektor zalicza ją jako przekazaną jednej ze szkół: albo szkole podstawowej, albo szkole gimnazjalnej. Dyrektor woli zaliczyć posiadanie pracowni komputerowej szkole podstawowej, bo wówczas może występować o to, że gimnazjum należy się wyposażenie w pracownię. Lepszym wskaźnikiem nasycenia szkół komputerami jest liczba uczniów, jaka przypada na jeden komputer. W ciągu ostatnich lat zrobiliśmy tu duży krok naprzód dzięki centralnym zakupom komputerów, które są realizowane dzięki temu, że Sejm uchwalał w kolejnych budżetach rezerwę celową na te zakupy. Z liczby 100 uczniów przypadających na 1 komputer doprowadziliśmy do ok. 30 uczniów, którzy mają dostęp do jednego komputera szkolnego. Różnie to wygląda w różnych szkołach. Najgorzej jest w szkołach podstawowych, dlatego że - jak dotychczas - żaden program centralny nie obejmował komputeryzacji szkół podstawowych. Obecnie następuje zasadnicza zmiana, bo w roku przyszłym będziemy tutaj kierowali środki z rezerwy celowej. Problemu skomputeryzowania szkół podstawowych nie załatwimy jednak w ciągu jednego roku, bo tu są poważne zaległości.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardHayn">Są następne zgłoszenia do dyskusji. Osobiście uważam, że był czas na zadawanie pytań i wyczerpaliśmy temat, ale skoro są chętni do zabrania głosu, to proszę bardzo. Apeluję tylko, żeby się streszczać.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EwaKantor">Takie postraszenie nas przez pana przewodniczącego jest chyba nie na miejscu. Chciałabym prosić o wyjaśnienie w związku z rezerwą celową nr 16 na dofinansowanie kosztów wdrażania reformy oświaty, jaką kwotę przewiduje się na wdrożenie systemu informacji oświatowej, bo w związku z kwotą tej rezerwy w wysokości 116.999 tys. zł mamy ciągle jakieś nowe plany jej wydatkowania. Nie ma tu dostatecznie jasnego obrazu, jakie środki są rzeczywiście przewidziane na różne zadania czy przedsięwzięcia. Okazuje się, że na system egzaminów zewnętrznych trzeba będzie dołożyć drugie tyle środków, w stosunku do przewidywanych, bo bardzo dużo kosztuje sama obsługa tego systemu. I mam jeszcze uwagę do pozycji nr 21 w rezerwach celowych. Czym się kierowano, że oprócz finansowania stypendiów prezesa Rady Ministrów, co nie budzi zastrzeżeń, jest wpisane dofinansowanie zajęć korekcyjnych w pierwszych klasach szkół podstawowych? Dlaczego tego nie ma w subwencji oświatowej, a jest to zapisane jako środki dawane z kieszeni, na prośbę? Jakie tu będą stosowane kryteria przyznawania takich środków i co przemawiało za tym, aby zrobić taką kieszeń na wydawanie pieniędzy według prośby czy życzenia? To są praktycznie dodatkowe środki, które gminy mają z różnych innych funduszy. Dlaczego tego nie ujęto w subwencji oświatowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DanutaGrabowska">Nie proszę o żadne wyjaśnienia, bo dla mnie np. objaśnienia przesłane z Ministerstwa Finansów do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej są czytelne i jasne, podobnie jak wyjaśnienia, których nam teraz udzielono. Rzeczą oczywistą jest, że rok szkolny nie pokrywa się z rokiem budżetowym, bo jeden zaczyna się 1 września, a drugi 1 stycznia, i kończy się także w różnych terminach. Planując różne zamierzenia i wydatki, bierzemy to pod uwagę, uwzględniając też perturbacje czasowe. Natomiast mam prośbę do przewodniczącego obu Komisji, żeby formułowane wnioski do tych części budżetowych były bardzo konkretne i prezentowane przez wnioskodawców na piśmie. Jeżeli proponuje się coś zmienić, trzeba podać, w jakim kierunku, a także uszczegółowić zgłaszane propozycje. Wczorajsza dyskusja na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży była bardzo szczegółowa i dotyczyła m.in. tego, co i teraz omawiamy, a mianowicie rezerw celowych. Uzasadniliśmy np. potrzebę zwiększenia środków na tworzenie i prowadzenie wyższych szkół zawodowych. Podtrzymuję w tej sprawie własną i kolegów posłów deklarację i proszę o życzliwość połączonych Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RyszardHayn">Rozumiem, że mogę uznać naszą debatę za zakończoną. Udzielam głosu przedstawicielom resortów.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#FranciszekPotulski">Chcę zabrać głos tylko w jednej sprawie: rezerwy celowej nr 21 na program „Bilet do przyszłości” i na stypendia prezesa Rady Ministrów w wysokości ogólnej 30.000 tys. zł, w tym na stypendia prezesa Rady Ministrów dla uczniów szczególnie uzdolnionych - 14.660 tys. zł. Uznaliśmy, że warto byłoby pomyśleć o przeznaczeniu części tych środków na jedną dodatkową godzinę zajęć pozalekcyjnych w pierwszych klasach szkół podstawowych. Chodzi o trzy rodzaje takich zajęć, a mianowicie po pierwsze - zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze, które chcielibyśmy przywrócić i co nie wymaga szerszego uzasadniania. Po drugie - byłyby to zajęcia z gimnastyki korekcyjnej, co jest szczególnie ważne w świetle badań postawy i sprawności ruchowej dzieci. Po trzecie - są dzieci szczególnie uzdolnione, które nie wymagają pomocy w nauce ani dodatkowych zajęć z gimnastyki, i dla nich organizowane będą dodatkowe zajęcia z języka obcego. Czekają nas rozmowy z ministrem finansów w sprawie objęcia takimi zajęciami dzieci do klasy trzeciej szkoły podstawowej, na co potrzebne byłyby dodatkowe środki. Na razie zaplanowano na te trzy rodzaje dodatkowych zajęć kwotę 15.340 tys. zł. Jest to kwota za mała, zważywszy, że jedna dodatkowa godzina zajęć kosztuje nieco ponad 50 mln zł. W związku z tym nie byłoby to adresowane do wszystkich szkół, ale tylko do szkół w gminach, które korzystają z subwencji wyrównawczej, a więc są nieco biedniejsze, jeśli bierze się pod uwagę poziom dochodów na jednego mieszkańca gminy. Byłoby to wsparcie dla najuboższych gmin wiejskich głównie na terenach popegeerowskich, z takim zamysłem, aby było to finansowane na zasadzie „złotówka do złotówki”. Chcielibyśmy wywołać pozytywny trend w samorządach takich gmin, aby same starały się także o środki na wprowadzenie zajęć pozalekcyjnych we wskazanym zakresie. Samorząd będzie miał na to pieniądze dlatego, że przy algorytmie podziału subwencji jedna z wag będzie uwzględniała zajęcia pozalekcyjne. I samorząd będzie mógł decydować, jak wykorzystać przyznane mu środki w ramach subwencji i będzie mógł część tych środków przeznaczyć na dofinansowanie zajęć dodatkowych, o których mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HannaKuzińska">Chciałabym odpowiedzieć na pytanie pani posłanki Ewy Kantor, w jaki sposób zamierzamy sfinansować zadania, które będą wynikały z ustawy o systemie informacji oświatowej, tzn. zakupić potrzebne urządzenia. W naszej opinii są dwie możliwości sfinansowania tego programu w zależności od tego, w jaki sposób zostanie przeprowadzony i rozstrzygnięty przetarg na wdrożenie tego systemu do praktyki. Mamy już przybliżone szacunki co do kosztów wprowadzenia tego systemu według określonych potrzeb, ale nie chciałbym o tym mówić, żeby nie ujawniać niektórych szczegółów obliczania tych kosztów. Nie mogę też wymienić żadnej kwoty przed zakończeniem przetargu. W tym przypadku wystarczy odnieść się do projektu budżetu w jego części 30 i przewidzieć odpowiednie środki w rozdziale - Pozostała działalność. Jeżeli okazałoby się w ramach prowadzonego przetargu, że koszt wdrożenia takiego programu będzie większy, niż wynika to z naszych szacunków, to wówczas można sięgnąć po środki z rezerwy celowej nr 16 na dofinansowanie kosztów reformy systemu oświaty. Jest tam ogólna kwota w wysokości 116 mln zł, która może być odpowiednio podzielona według hierarchii najpilniejszych potrzeb. Reguły ustalone w ustawie o finansach publicznych, a dotyczące rezerw celowych, są takie, że my tę rezerwę uruchamiamy w kwocie i na zadania, które mieszczą się w pojęciu - reforma systemu oświaty. Kwoty przewidywane na różne zadania są ustalone tylko wstępnie i zostaną one skonkretyzowane dopiero w ciągu trwania roku budżetowego, zgodnie z prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JacekUczkiewicz">Pani posłanka Krystyna Szumilas podniosła problem niekorzystnych - jej zdaniem - rozwiązań, wskazując jako przykład niedoszacowania funduszu świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów. Chciałbym zapytać panią posłankę, czy znajdzie jakąś inną dziedzinę, dział, czy obszar w budżecie, który korzysta w roku 2004 ze wzrostu środków o 20 proc. Kwota przewidziana na ten cel wzrasta ze 151 mln zł w roku bieżącym do 186 mln zł w roku 2004. Nawiązując do wypowiedzi na temat tzw. kotwicy, która była kiedyś mierzona wskaźnikiem 12,8 proc. planowanych dochodów budżetu państwa, chciałbym stwierdzić, że obecnie jest to ustalone bardziej obiektywnie i porównywalnie. Pojawia się jednak problem korygowania czy zwiększania subwencji oświatowej, co ma być zapisane w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Rozumiem, że naszym wspólnym zadaniem jest dokonanie reformy finansów publicznych, polegające na tym, ażeby dysponentami środków publicznych były te organy i instytucje, które najlepiej i w sposób najbardziej racjonalny mogą wykorzystać te środki. Ponadto chodzi o to, aby dokonać uproszczeń w systemie finansowania i czynić go bardziej przejrzystym oraz likwidować wszelkiego rodzaju nieprawidłowości czy dziwolągi. Takim dziwolągiem jest np. fakt, że samorządy terytorialne realizują zadania z zakresu pomocy socjalnej dla nauczycieli etatowych na kwotę ok. 800 mln zł, a jednocześnie fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli-emerytów i rencistów korzysta z dotacji budżetowej. Dlaczego nauczyciele czynni zawodowo mogą skutecznie i bez problemów otrzymywać pomoc socjalną ze środków samorządowych poprzez subwencję oświatową a nauczyciele-emeryci i renciści mają korzystać z dotacji, podczas gdy reforma finansów publicznych polega na likwidowaniu dotacji, na likwidowaniu pieniądza znaczonego? Pan poseł Krzysztof Baszczyński stawia dramatyczne pytanie, czy samorządy dadzą z tym radę. Jeżeli dają sobie radę z pomocą socjalną dla nauczycieli czynnych zawodowo, to dlaczego mają sobie nie dać rady ze świadczeniami socjalnymi dla nauczycieli-emerytów i rencistów? Informuję pana posła, że samorządy otrzymują do końca maja siedem części rat subwencji oświatowej, fundusz socjalny nauczycieli-emerytów i rencistów stanowi zaledwie 0,74 proc. subwencji oświatowej. Nie dostrzegam tu żadnego zagrożenia. Dotychczasowy stan trzeba po prostu zmienić. Likwiduje się dotacje m.in. dlatego, że to są pieniądze, które można w każdej chwili ograniczyć, natomiast kwot zawartych w subwencji nie można ruszyć. Nieprzekazanie środków określonych w subwencji rodzi określone skutki prawne, podczas gdy nieprzekazanie dotacji nie grozi żadnymi konsekwencjami. Samorządy dostają na to środki w subwencji i muszą to realizować. Subwencja jest w tym przypadku lepszym sposobem finansowania niż dotacja. Wydaje mi się, że powody, dla których ten problem jest tak uporczywie podnoszony, leży poza sferą finansowania oświaty, tylko zupełnie gdzie indziej. Innego uzasadnienia nie mogę znaleźć. Zidentyfikowaliśmy już 1238 sposobów psucia budżetu. Rozumiem, że ten proponowany przez panią posłankę Krystynę Szumilas jest takim kolejnym sposobem. Chodzi o poprawkę w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, która nie uzyskała na szczęście pozytywnej opinii połączonych Komisji Finansów Publicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki regionalnej. To sprowadza się do takiego myślenia, że budżet to jest coś, z czego trzeba wyrwać jak najwięcej i trzymać.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JacekUczkiewicz">Można mówić tylko o zwiększeniach albo o zachowaniu tego, co się ma, bo o zmniejszeniach nie może być mowy. Gdy mówimy, że trzeba skorygować kwoty zapisane w subwencji w zależności od tego, czy zadania będą się zmniejszały, czy zwiększały, to się nie podoba. Proponuję zmienić słowo „skorygować” na słowa „zwiększenie w ramach zwiększenia zadań”, czyli, że jeżeli zadania będą się zmniejszały, to nie będzie podstaw do obniżenia kwot subwencji. Gratuluję odpowiedzialności za takie myślenie o budżecie państwa. „Gratuluję” w cudzysłowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EwaKantor">Czy to jest wypowiedź merytoryczna pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JacekUczkiewicz">Jak najbardziej merytoryczna, pani posłanko. Jeżeli tutaj pani posłanka Krystyna Szumilas wystąpiła z apelem o poparcie tej poprawki do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, to moim obowiązkiem jest wskazać na jej zasadniczą wadliwość z punktu widzenia finansów publicznych. Odpowiadając teraz na pytanie pana posła Andrzeja Czerwińskiego oświadczam, że oczywiście tak jest, iż ten zapis o korygowaniu subwencji w górę, bądź w dół, w zależności od zmiany zadań, służy ulepszeniu i usprawnieniu systemu finansów publicznych. Ta korekta będzie się dokonywała tutaj, w Sejmie, a nie gdzie indziej. Muszę się natomiast sprzeciwić zdecydowanie takiemu sposobowi myślenia, o którym już powiedziałem, że można tylko zwiększyć kwoty subwencji. Winszuję, gdyby taka zasada została przyjęta jako obowiązująca wszystkich dysponentów i konsumentów środków budżetowych. Jeśli chodzi o środki inwestycyjne, to rzeczywiście ten tytuł inwestycyjny nie był uwzględniony w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. W nowej ustawie wpisujemy ten tytuł otrzymywania środków również na inwestycje oświatowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejCzerwiński">W trybie sprostowania chcę wyjaśnić, że gdyby pan minister miał dokładne informacje o propozycji tej poprawki, do której się odnosił, to ta ocena byłaby spokojniejsza. W pierwszej wersji autorem tej poprawki była pani posłanka Krystyna Szumilas i tam było użyte słowo „zwiększonej”, ale autorzy tej poprawki na wspólnym posiedzeniu Komisji zmienili to słowo „zwiększonej” na słowo „skorygowanej”. Rozumiem, że intencja obu stron jest taka sama i można się porozumieć w sprawie ostatecznego zapisu. Nasza interpretacja jest jednoznaczna i pan minister ją teraz potwierdził, że chodziło nam tylko o korektę w górę lub w dół kwoty przekazywanej samorządom w przypadku zmiany zadań tzn. ich zwiększenia lub ich zmniejszenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardHayn">Sądzę, że to jest przedmiotem dyskusji nad inną ustawą, a my tutaj rozmawiamy o budżecie. To się oczywiście wiąże z zapisami budżetowymi, ale proponuję, abyśmy na tym zamknęli spór o to, czy jest to korekta, czy zmniejszanie lub zwiększanie środków na zadania edukacyjne. Chciałbym teraz zapytać autorów koreferatu, jakim wnioskiem kończą swoje wystąpienia, ponieważ nie było konkluzji, czy przyjąć omawiane części budżetowe z ewentualnymi uwagami, czy też je odrzucić. Jeżeli to zostanie rozstrzygnięte, będziemy się zastanawiali, co zrobić ze zgłoszonymi wnioskami o powiększenie wskazanych kwot budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrystynaSzumilas">Wnoszę o przyjęcie obu omawianych części budżetowych z uwagą czy propozycją dotyczącą zwiększenia subwencji oświatowej na rok 2004 o kwotę w wysokości określonej w zależności od losów poprawki do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, która będzie głosowana w Sejmie. Byłaby to kwota 740 mln zł lub 380 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardHayn">Poddamy to zaraz pod głosowanie. Jest jeszcze druga poprawka, zgłoszona na piśmie przez panią posłankę Marię Nowak i pana posła Marka Kuchcińskiego, aby zwiększyć rezerwę celową nr 63 - pracownie internetowe w szkołach o kwotę 12 mln zł. Źródłem pokrycia ma być zmniejszenie środków przewidzianych dla gospodarstwa pomocniczego Kancelarii Prezydenta RP. Najpierw głosujemy wniosek o wydanie pozytywnej opinii i części budżetowej 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego w zakresie części oświatowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrystynaSzumilas">Oczywiście wraz z propozycją zwiększenia kwoty subwencji oświatowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardHayn">A więc najpierw głosujemy wniosek o zwiększenie kwoty subwencji oświatowej w zależności od przyjęcia lub nieprzyjęcia poprawki w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego albo w kwocie 740 mln zł, albo w kwocie 380 mln zł. Kto jest za uwzględnieniem tego wniosku złożonego przez panią posłankę Krystynę Szumilas? Stwierdzam, że przy 7 głosach za, 12 przeciwnych i braku wstrzymujących się, połączone Komisje odrzuciły wniosek. Druga propozycja i wniosek dotyczy zwiększenia rezerwy nr 63 - pracownie internetowe w szkołach o 12 mln zł. Wniosek zgłosiła pani posłanka Maria Nowak i pan poseł Marek Kuchciński. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że przy 7 głosach za, 12 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisje odrzuciły wniosek. Przechodzimy do głosowania wniosku o pozytywne zarekomendowanie części budżetowych: 82 - Subwencja ogólna dla jednostek samorządu terytorialnego w zakresie części oświatowej i 83 - Rezerwy celowe nr 16, 17, 18, 21, i 63. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że 13 głosami, przy 6 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisje przyjęły wniosek, a tym samym pozytywnie rekomendują przyjęcie części budżetowych 82 i 83 i taką opinię przekażemy Komisji Finansów Publicznych. Proponuję, aby Komisje upoważniły do reprezentowania tej opinii w Komisji Finansów Publicznych pana posła Andrzeja Czerwińskiego. Czy ktoś zgłasza sprzeciw? Nie ma sprzeciwu. Wybraliśmy sprawozdawcę decyzją obu Komisji. Dziękuję. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>