text_structure.xml 466 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 13 minut 01)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczą marszałek Bogdan Borusewicz oraz wicemarszałkowie Marek Ziółkowski, Krystyna Bochenek i Zbigniew Romaszewski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogdanBorusewicz">Proszę zajmować miejsca. Otwieram czterdzieste siódme posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BogdanBorusewicz">Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam senatora Andrzeja Szewińskiego oraz senatora Witolda Idczaka. Listę mówców prowadzić będzie senator Andrzej Szewiński. Proszę senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BogdanBorusewicz">Informuję, że Sejm na pięćdziesiątym szóstym posiedzeniu w dniu 17 grudnia 2009 r. przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw lokatorów w mieszkaniowym zasobie gminny i o zmianie kodeksu cywilnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz ustawy - Kodeks postępowania karnego, do ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, do ustawy o uregulowaniu stanu prawnego niektórych nieruchomości pozostających we władaniu Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Na tym samym posiedzeniu w dniu 17 grudnia 2009 r. Sejm przyjął jedną poprawkę Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BogdanBorusewicz">Ponadto na pięćdziesiątym siódmym posiedzeniu w dniu 18 grudnia 2009 r. Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, do ustawy o zmianie ustawy o udzieleniu przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym. Informuję również, że na pięćdziesiątym ósmym posiedzeniu w dniu 8 stycznia 2010 r. Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej, do ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz niektórych innych ustaw. Na tym samym posiedzeniu w dniu 8 stycznia 2010 r. Sejm przyjął większość poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy, do ustawy o zmianie ustawy - Prawo energetyczne oraz zmianie niektórych innych ustaw, a także odrzucił wniosek Senatu o odrzucenie ustawy o zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz pieczęciach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BogdanBorusewicz">Wobec niewniesienia zastrzeżeń do protokołu czterdziestego trzeciego posiedzenia stwierdzam, że protokół tego posiedzenia został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#BogdanBorusewicz">Informuję, że protokoły czterdziestego czwartego i czterdziestego piątego posiedzenia Senatu zgodnie z Regulaminem Senatu są przygotowane do udostępnienia senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do nich zastrzeżeń, to zostaną one przyjęte na kolejnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#BogdanBorusewicz">Doręczony państwu senatorom projekt porządku obrad czterdziestego siódmego posiedzenia obejmuje:</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#BogdanBorusewicz">1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#BogdanBorusewicz">2. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie oraz niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#BogdanBorusewicz">3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#BogdanBorusewicz">4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#BogdanBorusewicz">5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne oraz ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#BogdanBorusewicz">6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o samorządzie województwa oraz ustawy o samorządzie powiatowym.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#BogdanBorusewicz">7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o indywidualnych kontach emerytalnych oraz ustawy o pracowniczych programach emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#BogdanBorusewicz">8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji umowy ustanawiającej Międzynarodową Organizację Rozwoju Rybołówstwa w Europie Wschodniej i Środkowej (EUROFISH), sporządzonej w Kopenhadze w dniu 23 maja 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#BogdanBorusewicz">9. Drugie czytanie projektu apelu o poszanowanie Krzyża.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#BogdanBorusewicz">10. Powołanie członków Rady Polityki Pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#BogdanBorusewicz">11. Złożenie przysięgi przez powołanych przez Senat członków Rady Polityki Pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#BogdanBorusewicz">Proponuję rozpatrzenie punktu drugiego projektu porządku obrad, pomimo że sprawozdanie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie oraz niektórych innych ustaw zostanie doręczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba, przyjęła przedstawioną propozycję.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#BogdanBorusewicz">Wobec braku głosów sprzeciwu stwierdzam, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#BogdanBorusewicz">Czy kto z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad? Nie widzę chętnych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#BogdanBorusewicz">Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad czterdziestego siódmego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej siódmej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#BogdanBorusewicz">Wysoka Izbo! Informuję, że jutro upływa termin rozpatrzenia przez Senat ustawy budżetowej na rok 2010. W związku z tym jutro zostanie przeprowadzone głosowanie nad tą ustawą. Głosowanie nad pozostałymi punktami porządku obrad zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#BogdanBorusewicz">Ponadto informuję, że jutro o godzinie 12.00 zostanie zarządzona półgodzinna przerwa, podczas której nastąpi otwarcie wystawy „Stany Zjednoczone Ameryki w polskiej historiografii i publicystyce”.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#BogdanBorusewicz">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#BogdanBorusewicz">Marszałek Senatu skierował ustawę budżetową do komisji senackich. Komisje senackie, po rozpatrzeniu właściwych części budżetowych, przekazały swoje opinie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, która na ich podstawie przygotowała sprawozdania w tej sprawie. Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 742, a sprawozdanie Komisji i Budżetu Finansów Publicznych w druku nr 742A.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#BogdanBorusewicz">Proszę sprawozdawcę Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, pana senatora Kazimierza Kleinę, o przedstawienie sprawozdania komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzKleina">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzKleina">Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Komisji Budżetu i Finansów Publicznych w sprawie ustawy budżetowej na rok 2010. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych wnosi o przyjęcie ustawy budżetowej z poprawkami zamieszczonymi w projekcie uchwały Senatu. Nasze sprawozdanie zawarte jest w druku senackim nr 742A.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KazimierzKleina">Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie! Ustawa budżetowa na rok 2010 jest opracowana według nowych zasad wynikających z uchwalonej przez Sejm ustawy o finansach publicznych. Podstawową różnicą, jeśli chodzi o poprzednio przygotowane ustawy budżetowe, jest podział budżetu państwa na budżet środków europejskich i budżet środków krajowych. Oprócz tego są też dochody i wydatki ze środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej. Zarówno w jednym, jak i w drugim budżecie obecnie notujemy deficyt.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#KazimierzKleina">Założenia makroekonomiczne do budżetu państwa na rok 2010 i ich wpływ na dochody budżetu państwa. Obecnie wydaje się, że najgorszy etap kryzysu finansowego gospodarka światowa ma już za sobą i powoli zaczyna wchodzić w fazę ożywienia, niemniej jednak skutki kryzysu, związane między innymi z ogromnym zwiększeniem się nierównowagi fiskalnej w krajach rozwiniętych i załamaniem zaufania na rynkach finansowych, oraz ich wpływ na funkcjonowanie gospodarki światowej nie są jeszcze znane. W związku z tym, przygotowując prognozę makroekonomiczną na potrzeby ustawy budżetowej na rok 2010, kierowano się zasadą szczególnej ostrożności w prognozowaniu skali oczekiwanego ożywienia gospodarczego. Celem było przygotowanie konserwatywnej prognozy wpływów budżetowych, aby zapobiec niepotrzebnym napięciom w realizacji budżetu. Przyjęcie optymistycznej prognozy mogłoby wymusić dokonanie natychmiastowych dostosowań po stronie polityki fiskalnej, znacznie osłabiającej ożywienie aktywności gospodarczej w Polsce, w przypadku ewentualnej realizacji negatywnego scenariusza, jeśli chodzi o wzrost gospodarki światowej. Dlatego w oparciu o informacje dotyczące kształtowania się wzrostu gospodarczego w pierwszej połowie roku 2009 przyjęto, iż w całym roku ubiegłym produkt krajowy brutto wzrośnie realnie o 0,9%, przy czym głównymi czynnikami wzrostu miały być: poprawa salda wymiany dóbr i usług z zagranicą, popyt konsumpcyjny oraz inwestycje sektora rządowego i samorządowego. Należy zauważyć, że poprawa salda wymiany z zagranicą wynikała z mniejszego oczekiwanego spadku eksportu w porównaniu do importu. Wyniki przedsiębiorstw, w tym produkujących na eksport, miały się pogorszyć i pogorszyły się w stosunku do roku 2008.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#KazimierzKleina">Skutkiem wspomnianej wcześniej niepewności odnośnie do trwałości ożywienia gospodarczego było przyjęcie założenia, że realne tempo wzrostu PKB w roku 2010 zwiększy się tylko o 0,3% w stosunku do prognozy na 2009 r. i wyniesie 1,2%. Założono, że źródła wzrostu pozostaną podobne, jak w roku 2009, z jedną różnicą: wkład we wzrost PKB ze strony eksportu netto, w związku z oczekiwanym ożywieniem popytu krajowego, ma być ujemny i to zmniejszenie ma wynosi 0,2 punktu procentowego. Realny wzrost spożycia ma wynieść 1,1%, przy 0,9% wzrostu spożycia indywidualnego i 1,6% wzrostu spożycia zbiorowego. Relatywnie niski wzrost spożycia indywidualnego, będącego największą bazą podatkową do dochodu budżetu państwa, wynika z oczekiwanego niskiego wzrostu dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych w związku z opóźnioną reakcją rynku pracy na ożywienie w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#KazimierzKleina">Przyjęto również, że nakłady brutto na środki trwałe w 2010 r. wzrosną realnie o 0,2% w stosunku do oczekiwanego 2,5% spadku w roku 2009. Wzrost ten wynikać będzie z oczekiwanego znacznego zwiększenia inwestycji sektora publicznego, współfinansowanych w dużej części ze środków Unii Europejskiej. Odnośnie do aktywności inwestycyjnej sektora prywatnego założono, że, podobnie jak w 2009 r., będzie ona bardzo ograniczona. Wynika to z braku wyraźnych sygnałów trwałości ożywienia na świecie, ograniczenia dostępności kredytu inwestycyjnego oraz dużego zapasu wolnych mocy wytwórczych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#KazimierzKleina">Przyjęte założenia makroekonomiczne znajdują odzwierciedlenie w projekcie dochodów budżetu państwa, które w 2010 r. zostały zaplanowane w wysokości około 249 miliardów zł. Dochody podatkowe budżetu państwa w 2010 r. prognozowane są na kwotę wyższą od dochodów zapisanych w nowelizowanej ustawie budżetowej na rok 2009 o około 6,3%. Poza wspomnianymi czynnikami makroekonomicznymi dochody budżetu państwa w 2010 r. kształtować się będą pod wpływem nielicznych planowanych zmian systemowych, wśród których najistotniejsze będą: podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe, wynikająca z implementacji zapisów dyrektyw Unii Europejskiej, oraz zwiększenie limitu zwolnienia podmiotowego z VAT w 2010 r. do 100 tysięcy zł. Te ustawy przyjmowaliśmy jeszcze w listopadzie, tak aby mogły wejść w życie z dniem 1 stycznia bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#KazimierzKleina">Odnośnie do wydatków w zakresie środków krajowych zaplanowano wydatki budżetu państwa na kwotę nie większą niż 301 miliardów 198 milionów 800 tysięcy zł. Pomimo priorytetów w postaci generowania możliwie największych oszczędności nie udało się uniknąć wzrostu wydatków, głównie z uwagi na wzrost tak zwanych wydatków sztywnych, wśród których najważniejsze to: dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - wzrost o ponad 7 miliardów 500 milionów zł - z uwagi na niewielki wzrost planowanych przychodów z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne przy zakładanym dalszym wzroście wydatków z tytułu kolejnej waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych - cała kwota dotacji na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to około 38 miliardów zł; wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa - wzrost o ponad 4 miliardy 200 milionów zł - z uwagi na wzrost poziomu długu w efekcie finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa na lata 2009–2010, a także wydatków z tytułu poręczeń i gwarancji; wydatki na współfinansowanie z budżetu krajowego projektów z udziałem środków europejskich - jest to wzrost wydatków o 2 miliardy 200 milionów zł - w celu szybkiego i efektywnego wykorzystania przyznanych środków. W konsekwencji deficyt budżetu państwa zaplanowano na kwotę nie większą niż 52 miliardy 200 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#KazimierzKleina">Pragnę przypomnieć, że do budżetu w układzie tradycyjnym został dołączony plan wydatków budżetu państwa w układzie zadaniowym z podziałem na funkcje, zadania i podzadania wraz z miernikami stopnia ich realizacji z wyszczególnieniem zadań priorytetowych. Taka forma prezentacji budżetu ma docelowo usprawnić planowanie i zarządzanie finansami publicznymi w celu bardziej efektywnego wydatkowania środków publicznych. Tak że można powiedzieć, iż stopień przedstawiania budżetu w układzie zadaniowym z roku na rok zwiększa się, tak abyśmy docelowo przeszli na ten układ zadaniowy.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#KazimierzKleina">Wysoka Izbo! Przystąpię teraz do omówienia zmian w projekcie ustawy budżetowej na rok 2010 wprowadzonych przez Sejm. My jako senatorowie pracowaliśmy także nad projektem budżetu przygotowanym przez rząd, ale oczywiście w końcówce roku Sejm dokonał zmian w tym przedłożeniu rządowym i to ta wersja jest dla nas podstawą do prac. W ustawie budżetowej na rok 2010 przekazanej do Senatu dochody budżetu państwa ustalone zostały na poziomie 248 miliardów 984 miliony 601 tysięcy zł, a wydatki - na kwotę nie większą niż 301 miliardów 198 milionów 817 tysięcy zł. Deficyt budżetu państwa pozostał niezmieniony: 52 miliardy 214 milionów 216 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#KazimierzKleina">W porównaniu do projektu ustawy budżetowej przekazanej do Sejmu dnia 29 września 2009 r., w trakcie prac sejmowych dochody oraz wydatki budżetu państwa uległy zwiększeniu o 1 milion zł.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#KazimierzKleina">Do projektu ustawy budżetowej Komisja Finansów Publicznych wniosła poprawki. Przedstawię niektóre, najważniejsze. A więc dokonano zwiększenia dochodów budżetu państwa o 1 milion zł oraz zwiększenia wydatków o tę samą kwotę. Poprawka wpłynęła więc także na zmianę dochodu budżetu państwa, co oczywiste. Te wydatki budżetu państwa wzrosły właśnie o kwotę 1 miliona zł, co zostało spowodowane zwiększeniem wydatków bieżących w części 31 - prace związane z funkcjonowaniem jednostki budżetowej Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Pozostałe zmiany dokonane przez Komisję Finansów Publicznych nie spowodowały zmiany kwoty wydatków budżetu państwa ogółem, a jedynie przesunięcia w klasyfikacji wydatków. Zmiany te dotyczyły między innymi części 23 „Integracja Europejska” - nastąpiła jej likwidacja, ta zmiana to kwota 80 milionów 440 tysięcy zł. Zmian na łączną kwotę 68 milionów 176 tysięcy dokonano także w części „Rezerwy celowe”. Te zmiany nastąpiły tu w poz. 49, poz. 56, poz. 8, poz. 19 oraz poz. 62. Dokonano także zmian w wydatkach jednostek pozarządowych na ogólną kwotę 33 milionów 780 tysięcy zł. To były zmiany w naczelnych organach administracji państwowej. I tak na przykład te kwoty zmniejszono: w budżecie Najwyższej izby Kontroli - o 10 milionów zł; w Kancelarii Sejmu - o 9 milionów 637 tysięcy zł; w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji - o 4 miliony zł; w Instytucie Pamięci Narodowej - o 4 miliony zł; u Rzecznika Praw Obywatelskich - o 1 milion 300 tysięcy zł; w Kancelarii Senatu - o 644 tysiące zł; w Kancelarii Prezydenta łącznie o 4 miliony zł. W części 15 „Sądy powszechne” zmniejszono wydatki bieżące, wynagrodzenia w jednostkach sądownictwa powszechnego, o 200 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#KazimierzKleina">Zmniejszono także wydatki w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego o 631 tysięcy zł. Na skutek tych zmian, jakie dokonano, czyli zmniejszeń, zwiększono wydatki w poszczególnych częściach budżetu: w części 23 „Integracja Europejska” wydatki zwiększyły się - one otrzymały nową nazwę „Sprawy zagraniczne i członkostwo Polski w Unii Europejskiej” - o kwotę 80 milionów 440 tysięcy zł, w części 46 „Zdrowie” wydatki zwiększyły się o 30 milionów zł, w części „Szkolnictwo wyższe” o ponad 20 milionów zł, w części „Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe” jest wzrost o prawie 20 milionów zł, to jest wzrost spowodowany wejściem w życie ustawy o służbie celnej. Nastąpiły też zwiększenia w części 25 „Kultura fizyczna i sport” o 10 milionów zł, w części „Nauka” - ogółem o 8 milionów 900 tysięcy zł. Następnie dokonano zmian w budżetach wojewodów na łączną kwotę 6 milionów 700 tysięcy zł. Te zmiany nastąpiły w poszczególnych województwach, a więc na przykład w województwie łódzkim. Zmian dokonano także w poszczególnych częściach: w części 66 „Rzecznik praw pacjenta” wydatki bieżące zwiększono o 2,5 miliona zł, w części „Sprawy wewnętrzne” dotacje w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej - o 2 miliony zł, w części „Transport” na działalność dydaktyczną w szkolnictwie wyższym - o 1 milion 300 tysięcy zł, i w części 37 „Sprawiedliwość” na wydatki bieżące - o 200 tysięcy zł.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#KazimierzKleina">W trzecim czytaniu, czyli już podczas debaty plenarnej w Sejmie, wprowadzono zmiany, które były zmianami dodatkowymi w stosunku do tego, co proponowała komisja, i nad którymi głosowano wtedy, gdy głosowano nad całością budżetu. I tak, w części 33 „Rozwój wsi” nastąpiło zmniejszenie per saldo o 149 milionów zł. Zmniejszono także dotacje dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - 151 milionów zł, zwiększono o 2 miliony zł dotacje na centrum doradztwa rolniczego. Wydatki jednostek pozarządowych w urzędach naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa zmniejszono ogółem o 3 miliony zł, z czego w części 05 „Naczelny Sąd Administracyjny” o 2 miliony zł, w części „Instytut Pamięci Narodowej” o 1 milion zł. W części „Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego” zmniejszono wydatki bieżące w szkołach artystycznych o 883 tysiące zł. Oczywiście efektem tych zmniejszeń było zwiększenie wydatków głównie w rezerwach celowych o kwotę 112 milionów 484 tysiące zł, z tym że największa zmiana dotyczyła dopłat do paliwa rolniczego, to jest 120 milionów zł, z przeznaczeniem na zwiększenie dotacji i subwencji w związku z przewidywanym zwiększeniem ilości wniosków rolników o zwrot podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#KazimierzKleina">Zmian dokonano także w części 85 „Budżety wojewodów”. Zwiększono wydatki dla wojewódzkich ośrodków doradztwa rolniczego o 16 milionów zł. Słabością tej zmiany jest to, że rozdzielono te pieniądze po równo - po 1 milionie zł - między wszystkie ośrodki doradztwa rolniczego i wydaje się, że tutaj powinno nastąpić takie uszczegółowienie, aby te środki zostały przeznaczone na poszczególne ośrodki według ich rzeczywistych potrzeb. Wiem, że nad taką poprawką senatorowie już pracują.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#KazimierzKleina">Została zwiększona dotacja dla Polskiej Organizacji Turystycznej o kwotę 6 milionów zł. Zwiększono wydatki Najwyższej Izby Kontroli o 3 miliony zł. Zwiększono także kwotę 3 milionów zł dla inspektorów rybołówstwa morskiego, inspekcji handlowej, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych o 2 miliony zł, a dla Rządowego Centrum Legislacji - o 1,5 miliona zł.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#KazimierzKleina">Ponadto została przegłosowana zmiana załącznika 14 „Plany finansowe państwowych osób prawnych, o których mowa w art. 9 pkt 14 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych” w zakresie planu finansowego Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, polegająca na uzupełnieniu o kwotę 830 tysięcy zł dotacji celowej na inwestycje i zakupy inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#KazimierzKleina">Dokonano także pewnych drobnych legislacyjnych zmian po to, aby dostosować nazwy rezerw do celów, na jakie zostały przeznaczone w tych rezerwach środki.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#KazimierzKleina">Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie! Uchwalona przez Sejm w dniu 18 grudnia 2009 r. ustawa budżetowa skierowana została do komisji senackich zgodnie z zakresem ich właściwości dnia 23 grudnia 2009 r. Komisje w pierwszych dniach stycznia odbyły swoje posiedzenia i przekazały opinie o ustawie do Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Nasza komisja 5 stycznia rozpatrzyła ustawę w częściach odpowiadających zakresowi działania Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, a następnie 6 stycznia bieżącego roku zapoznała się z opiniami wszystkich komisji senackich i wypracowała jednolite stanowisko. Efektem tej pracy są poprawki zaproponowane przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#KazimierzKleina">Nasza komisja, po analizie poprawek, które zostały przygotowane przez poszczególne komisje branżowe Senatu, a także poprawek zgłoszonych z własnej inicjatywy komisji, proponuje przyjęcie następujących poprawek. Ale zanim omówię poprawki, które zostały przyjęte przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych, poinformuję o efektach prac poszczególnych komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#KazimierzKleina">Dziesięć komisji branżowych Senatu nie wniosło żadnych zastrzeżeń do ustawy budżetowej, proponując ewentualnie rozpatrzenie w przyszłości pewnych zmian tak, aby dowartościować poszczególne sfery życia naszego państwa. Pięć komisji senackich przedłożyło Komisji Budżetu i Finansów Publicznych opinie zawierające sześć poprawek. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych dodatkowo zostało zgłoszonych jedenaście poprawek, z tym że jedna z tych poprawek konsumuje zalecenie poprawki nie w pełni przygotowanej przez komisję regulaminową. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych w głosowaniu przyjęła dwie poprawki komisji branżowych, a mianowicie: Komisji Rodziny i Polityki Społecznej oraz Komisji Środowiska, oraz wszystkie poprawki, które zostały zgłoszone na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#KazimierzKleina">Komisja Obrony Narodowej proponowała w swoich uchwałach zwiększenie o 1,5 miliona zł wydatków bieżących na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego kosztem rezerwy z poz. 8, rezerwy celowej dotyczącej współfinansowania projektów realizowanych ze środków europejskich. Komisja nie odniosła się pozytywnie do propozycji zwiększenia tych wydatków. Z reguły uważamy, że każde cele, na które senatorowie chcą przeznaczyć pieniądze, są słuszne. Nie wyraziliśmy jednak zgody na zmniejszenie rezerwy celowej przewidzianej na współfinansowanie różnego rodzaju projektów unijnych, ponieważ efektem tego byłoby de facto wykorzystanie kilkakrotnie mniejszych środków przeznaczonych ze środków europejskich na różne cele realizowane w Polsce. Komisja Obrony Narodowej nie zaproponowała innych poprawek. Zwróciła uwagę na to, że w Ministerstwie Obrony Narodowej pojawiają się pewne obawy, że w roku 2010 będzie ono zmuszone blokować część wydatków przewidzianych w budżecie państwa na obronę narodową. Dyskutowaliśmy na ten temat, pytaliśmy także ministra finansów publicznych, czy tego typu zagrożenia związane z blokowaniem części wydatków, jeżeli by nastąpiła jakaś trudna, nadzwyczajna sytuacja realizacji dochodu budżetu państwa, są możliwe i prawdopodobne. Oczywiście, jeżeli doszłoby do sytuacji, które są trudne do przewidzenia w dniu dzisiejszym, a więc do wyraźnego zmniejszenia wpływów do budżetu państwa z tytułu podatków, to teoretycznie takie sytuacje oczywiście są możliwe, ale nie ma, już dzisiaj, wcześniej, żadnych planów, że Ministerstwo Obrony Narodowej czy jakiekolwiek inne ministerstwo będą zmuszone blokować już z góry wcześniej przewidzianą kwotę wydatków. A więc ta sprawa, na przykładzie budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, jest oczywiście dyskutowana w poszczególnych środowiskach, była także dyskutowana wśród senatorów, ale jak mówię, te obawy są wyraźnie przedwczesne i raczej takiej nadzwyczajnej sytuacji ani Ministerstwo Finansów, ani Komisja Budżetu i Finansów Publicznych nie przewidują.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#KazimierzKleina">Komisja Obrony Narodowej zdecydowanie opowiada się za tym, aby w dalszym ciągu kwota przewidziana na wydatki obronne wynosiła 1,95% PKB, chociaż na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych zastanawialiśmy się, czy nie należałoby od tej zasady odejść, bo trzeba pamiętać o tym, że jednak te budżety w najbliższych latach będą budżetami trudnymi i ustalenie tak sztywnych wydatków prowadzi do tego, że niektóre obszary życia są bardziej uprzywilejowane niż inne. Ale, jak mówię, ten wskaźnik 1,95% PKB dotyczący wydatków przeznaczonych na obronę narodową wynika z ustaw przyjętych wcześniej przez Sejm, a zatem oczywiście przy kształtowaniu budżetu państwa trzeba ten wskaźnik uwzględniać i w budżecie na rok 2010 kwota przeznaczona na obronę narodową jest w takiej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#KazimierzKleina">Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji proponowała zwiększenie o 1,5 miliona zł wydatków bieżących rzecznika praw obywatelskich kosztem zmniejszenia o tę kwotę wydatków na świadczenia emerytalne funkcjonariuszy w części „Sprawy wewnętrzne”. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych była przeciwna także tej poprawce głównie z tego powodu, że źródło pokrycia wydatków było właśnie takie, a w praktyce okazuje się, że ten fundusz jest bardzo ograniczony i są ciągle obawy, że fundusz przeznaczony na świadczenia emerytalne funkcjonariuszy może być zbyt mały, aby zrealizować wszystkie potrzeby związane z emeryturami służb mundurowych.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#KazimierzKleina">Kolejna poprawka Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zmierza do zwiększenia wydatków bieżących Instytutu Pamięci Narodowej o 4 miliony zł oraz wydatków majątkowych o 1 milion zł kosztem tego samego źródła, o którym wspomniałem, czyli chodzi o zmniejszenie go o 5 milionów zł. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych ponownie nie odnosiła się do celowości zwiększenia wydatków Instytutu Pamięci Narodowej, więcej, uważała nawet, że jest może taka potrzeba, aby ten budżet był większy, ale uważała również, że źródło pokrycia zaproponowane przez komisję jest źródłem niewłaściwym i prowadziłoby to do dezorganizacji funkcjonowania innej jednostki.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#KazimierzKleina">Kolejna poprawka Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zmierza do utworzenia nowej rezerwy celowej, której celem byłoby utworzenie pięćdziesięciu etatów kuratorów zawodowych. Źródło pokrycia takie samo, jak w dwóch poprzednich poprawkach. Komisja zwróciła uwagę na to, że działanie polegające na tworzeniu dodatkowych etatów powinno być wynikiem inspiracji Ministerstwa Sprawiedliwości i w dość dużym budżecie ministerstwa powinny znaleźć się środki na ten cel, jeżeli ministerstwo uznałoby za celowe utworzenie tego typu etatów. Ale głównym powodem odrzucenia tej poprawki było to, że źródło pokrycia, według nas, też było niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#KazimierzKleina">Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zaproponowała zmianę ustawy budżetowej polegającą na zmniejszeniu wydatków Kancelarii Senatu w roku 2010 o kwotę 474 tysięcy zł. Zmniejszenie dotyczyć miało środków finansowych ujętych w grupie wydatków majątkowych. Komisja regulaminowa nie zdecydowała jednak, na jakie cele mogłyby być przeznaczone te pieniądze, i w związku z tym Komisja Budżetu i Finansów Publicznych podjęła decyzję o przeznaczeniu tych środków.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#KazimierzKleina">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Poprawek, które Komisja Budżetu i Finansów Publicznych przyjęła na swoim posiedzeniu, jest trzynaście.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#KazimierzKleina">Poprawka pierwsza zwiększa dochody budżetu państwa w części „Skarb Państwa” o 22 miliony zł z przeznaczeniem na zwiększenie wydatków majątkowych Agencji Wywiadu. Ta poprawka, podobnie jak część następnych poprawek, to poprawka porządkowa. Ona wynika z takiego racjonalnego działania dotyczącego nieruchomości Skarbu Państwa i nieruchomości Agencji Wywiadu.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#KazimierzKleina">Poprawka druga zwiększa limit wzrostu zadłużenia z tytułu zaciągniętych i spłaconych kredytów lub pożyczek oraz emisji i spłaty skarbowych papierów wartościowych o kwotę 5 miliardów zł oraz upoważnia ministra finansów do udzielenia pożyczek Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych na wypłaty świadczeń gwarantowanych do kwoty 5,5 miliarda zł. Ta poprawka umożliwia bardziej elastyczne funkcjonowanie Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych, tak aby można było uchronić się przed ewentualnymi krótkotrwałymi niedoborami w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i aby nie doszło do sytuacji, że byłyby trudności z wypłatą świadczeń w jednym czy drugim miesiącu. Oczywiście ta poprawka nie prowadzi do powstania większego zadłużenia czy budżetu państwa, czy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ona pozwala tylko na bardziej elastyczne działanie funduszu.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#KazimierzKleina">Poprawka trzecia zwiększa o 31 milionów zł odpis na fundusz administracyjny Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Środki te będą przeznaczone między innymi na program, realizowany w ramach pożyczki Banku Światowego, dostosowania systemu KRUS do nowych rozwiązań organizacyjnych, dostosowania go do dyrektywy dotyczącej pojedynczego punktu kontaktowego oraz na szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#KazimierzKleina">W poprawce czwartej zmniejsza się wydatki majątkowe Kancelarii Senatu o 474 tysiące zł i przeznacza tę kwotę na wydatki bieżące Archiwów Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#KazimierzKleina">Poprawka piąta zwiększa o 300 tysięcy zł wydatki bieżące Urzędu do spraw Cudzoziemców kosztem zmniejszenia wydatków przeznaczonych na pomoc dla cudzoziemców. Środki są przeznaczone na dostosowanie wzoru zaproszeń dla cudzoziemców do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 września 2009 r.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#KazimierzKleina">Poprawka szósta zwiększa o 1 milion zł wydatki na Wyższy Urząd Górniczy kosztem zmniejszenia rezerwy celowej na wybory. Środki te mają być przeznaczone głównie na ekspertyzy Wyższego Urzędu Górniczego, związane także z zagrożeniem wybuchami metanowymi.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#KazimierzKleina">Poprawka siódma zwiększa o 1 milion zł środki przeznaczone na działania związane z obchodami trzydziestej rocznicy utworzenia „Solidarności” kosztem zmniejszenia rezerwy celowej na wybory. Podczas dyskutowania nad tą poprawką senatorowie pytali, czy środki przeznaczone na obchody związane ze strajkami sierpniowymi, strajkami roku 1980 są skierowane tylko i wyłącznie do jednej instytucji. Zmiany, które zostały dokonane przez Sejm w nazwie i funkcjonowaniu tej rezerwy, prowadzą do tego, że ten fundusz, w którym łącznie, po przyjęciu naszej poprawki, będzie 21 milionów zł, będzie funduszem, do którego będą mogły aplikować wszystkie podmioty chcące w jakiś sposób uczcić rocznicę 1980 r., a więc trzydziestą rocznicę i strajków, i powstania „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#KazimierzKleina">Poprawka ósma dostosowuje nazwę rezerwy do zmian przyjętych w ustawie budżetowej na etapie procesu legislacyjnego w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#KazimierzKleina">Poprawka dziewiąta dokonuje wewnętrznych przeniesień w ramach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i dotyczy Inspekcji Transportu Drogowego.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#KazimierzKleina">Poprawka dziesiąta aktualizuje plan finansowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz z powodu utraty przez ten fundusz statusu funduszu celowego zamieszcza go we właściwym załączniku ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#KazimierzKleina">Poprawka jedenasta zwiększa o 22 tysiące zł wynagrodzenia w Państwowej Straży Rybackiej kosztem zmniejszenia o tę kwotę wynagrodzeń Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w województwie mazowieckim.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#KazimierzKleina">Poprawka dwunasta jest kolejną poprawką porządkującą. Dotyczy tym razem wynagrodzeń w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim, a wynika z likwidacji gospodarstwa pomocniczego i przejęcia jego zadań. W innych urzędach wojewódzkich zmiany związane z funkcjonowaniem gospodarstw pomocniczych albo zostały przyjęte wcześniej, albo wojewodowie czekają z reorganizacją tych gospodarstw do końca roku 2010, a więc te zmiany będą skutkowały dopiero w roku 2011.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#KazimierzKleina">Poprawka trzynasta zwiększa o 48 tysięcy zł środki na wynagrodzenia nadzoru budowlanego w ramach budżetu województwa podkarpackiego ze względu na zwiększenie zadań kontrolnych wynikających z Euro 2012 oraz zwiększenie liczby kontroli budynków wielkopowierzchniowych.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#KazimierzKleina">Przy okazji tej poprawki prowadziliśmy też dyskusję nad budżetem nadzoru budowlanego nie tylko w województwie podkarpackim, ale w całej Polsce. Jak wiemy, problemy w funkcjonowaniu urzędów nadzoru budowlanego związane są z ograniczonymi środkami przeznaczonymi na ich utrzymanie i występują od wielu lat. Senatorowie wahali się, zastanawiali się, czy nie należałoby przygotować odpowiedniej poprawki, która przeznaczałaby środki finansowe na to, aby zwiększyć budżety urzędów nadzoru budowlanego. Niestety był problem ze znalezieniem źródeł pokrycia dla ewentualnej poprawki, co doprowadziło do tego, że na tym etapie senatorowie jej nie wprowadzili.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#KazimierzKleina">Kończąc swoje sprawozdanie, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie budżetu wraz z zaproponowanymi przez Komisję Budżetu i Finansów Publicznych poprawkami. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BogdanBorusewicz">Obecnie senatorowie mogą zgłaszać z miejsca trwające nie dłużej niż minutę zapytania do senatora sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#BogdanBorusewicz">Czy ktoś z państwa chce zadać takie pytanie?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#BogdanBorusewicz">Pan senator Szaleniec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewSzaleniec">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZbigniewSzaleniec">Panie Senatorze, był pan łaskaw stwierdzić w swoim sprawozdaniu, że Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zgłosiła nie w pełni przygotowaną poprawkę. Nie bardzo mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić i byłbym rad, gdyby pan senator przedstawił mi, na czym polega problem. Myślę, że na tym, że nie wskazaliśmy celu, możliwości wykorzystania tych zaoszczędzonych środków, ale to nie jest chyba żaden błąd. Przy okazji prosiłbym też pana senatora, aby poinformował pan, na co te pieniążki, te 473 tysiące, poszły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BogdanBorusewicz">Pan senator Dajczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławDajczak">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WładysławDajczak">Panie Senatorze Sprawozdawco, rozpoczynając dotyczące budżetu sprawozdanie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, mówił pan o powolnym wzroście gospodarczym w roku 2010, a także o deficycie większym niż ten, jakiego można się było spodziewać. Ja mam pytanie natury ogólnej związane z tym, że Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zajmowała się całokształtem tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WładysławDajczak">Płyną niepokojące sygnały dotyczące deficytu i długu publicznego. Mówi się nawet o długu w wysokości 66% PKB w roku 2011, co jest oczywiście bardzo niebezpieczne, bo sprawi, że rozwój gospodarczy Polski zamiast wejść na szybki tor, będzie pełzający, powolny. W tej kwestii również będą nas oceniali inwestorzy zagraniczni. Wiarygodność naszego kraju będzie uzależniona od możliwości redukcji obu tych deficytów. Czy Komisja Budżetu i Finansów Publicznych została przez rząd zapoznana z jakimiś radykalnymi działaniami, które miałyby doprowadzić do zahamowania wzrostu długu publicznego i deficytu? I chodzi mi nie o działania, które polegają na zmianie definicji długu publicznego, tylko o bardzo konkretne radykalne działania w roku 2010.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#BogdanBorusewicz">I pan senator Bender, proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Senator Kazimierz Kleina: Panie Marszałku...)</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#BogdanBorusewicz">Moment, Panie Senatorze. Jeszcze pan senator Bender zada pytania, a potem pan odpowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardBender">Dziękuję, Panie Marszałku, że był pan łaskaw mnie dostrzec.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardBender">Panie Senatorze Sprawozdawco, wieść niesie, że komisję proszono, żeby skupić uwagę, i komisja tak zrobiła, na wydatkach dotyczących ogólnopolskich problemów finansowych i ograniczyć regionalne do możliwego minimum. Czy rzeczywiście wydatki regionalne nie mogą być traktowane paralelnie? Niekiedy przecież w oparciu o nie kształtuje się rzeczywistość gospodarcza i finansowa kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę bardzo, Panie Senatorze Sprawozdawco.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzKleina">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzKleina">Pierwsze pytanie, dotyczące propozycji poprawki przygotowanej przez Komisję Regulaminową, Etyki i Spraw Senatorskich. Komisja regulaminowa nie przygotowała poprawki w takim sensie, że podała i kwotę oszczędności, i cel, na który mają być przeznaczone te pieniądze. To była świadoma decyzja komisji regulaminowej bardzo dobra z punktu widzenia Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, ponieważ dzięki temu mogliśmy podjąć decyzję o przeznaczeniu tych pieniędzy. One zostały wygospodarowane w sposób niekonfliktowy, w uzgodnieniu z Kancelarią Senatu, że ta kwota oszczędności, o którą komisja regulaminowa proponuje się zmniejszyć budżet Kancelarii, nie zaważy na wykonywaniu stojących przed Kancelarią zadań. W związku z tym mogliśmy dokonać przeznaczenia tych środków według własnego naszego uznania, ale w taki sposób, żeby docenić postawę senatorów w tej sprawie. Decyzja naszej komisji była taka, aby te środki, nie nadzwyczajnie ogromne z punktu widzenia budżetu państwa, przeznaczyć na wsparcie archiwów państwowych, ponieważ archiwa państwowe przez wiele lat były niedofinansowane. Ale trzeba też powiedzieć, że Sejm także, chyba po raz pierwszy, dość znaczne środki przeznaczył na funkcjonowanie archiwów państwowych. Z tego bardzo się cieszymy, bo to są bardzo ważne zadania. Archiwa państwowe realizują wprawdzie trochę inne zadania niż Instytut Pamięci Narodowej, ale do nich podobne, a więc wsparcie dla obu tych instytucji powinno być możliwie jak największe.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KazimierzKleina">Sprawa deficytu budżetu państwa, o którą pytał pan senator Dajczak, to był jeden z najważniejszych problemów podczas naszej debaty na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, bo ten deficytu budżetu państwa wzrasta z 27,2 miliarda zł, przewidzianych w budżecie na rok 2009, do kwoty 52,5 miliarda zł w roku 2010. I to jest rzeczywiście największe wyzwanie stojące przed państwem, przed rządem, przed ministrem finansów. Oczywiście wszyscy wolelibyśmy, aby deficyt był jak najmniejszy, i on mógłby być taki, ale w konsekwencji na wiele zadań realizowanych przez państwo w różnych jego strukturach byłoby zdecydowanie mniej pieniędzy. Ja myślę, że ten rok będzie rokiem próby dla wszystkich dysponentów budżetu państwa, rokiem badania, na ile uda się tak ograniczyć wydatki, aby budżet realny i faktyczny był jednak mniejszy niż budżet planowany, aby deficyt był mniejszy niż te planowane 52 miliardy zł. Chcę bowiem powiedzieć, także minister pewnie o tym powie, że faktyczny deficyt w budżecie państwa w 2009 r. był o kilka miliardów złotych mniejszy od zaplanowanych 27 miliardów. Jeżeli tę praktykę udałoby się utrzymać, to mogłoby dojść do takiej sytuacji, że finanse publiczne w dłuższej perspektywie będą w lepszej kondycji.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KazimierzKleina">Zagrożenia rzeczywiście są, pan senator ma rację, bardzo poważne. Gdyby doszło do przekroczenia dopuszczalnych konstytucją limitów, a więc relacja długu publicznego na koniec roku 2010 byłaby wyższa od 50% PKB, musiałoby dojść do bardzo radykalnych rozwiązań polegających na cięciach wydatków w następnych kolejnych budżetach w roku 2012, a na pewno także w 2013. W związku z tym rząd, minister finansów ma przygotować program konsolidacji, program poprawy czy też naprawy finansów publicznych i przedstawić go jeszcze w pierwszych miesiącach tego roku. Myślę, że pan minister finansów więcej powie o tych działaniach i konkretnych projektach, które zostaną przez rząd podjęte. Ja nie czuję się upoważniony, żeby tu przedstawiać już konkretne zadania. Ale to rzeczywiście są sprawy najważniejsze. Dyskusja wokół tego, w jaki sposób ten deficyt budżetowy ograniczać w tym roku i w latach następnych, to jest zadanie dla nas najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KazimierzKleina">Pytanie pana senatora Bendera dotyczy poprawek regionalnych. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych nie wprowadzaliśmy żadnych formalnych ograniczeń, więc każdy senator mógł zgłaszać na posiedzeniu komisji, i oczywiście może je zgłaszać dzisiaj, podczas debaty plenarnej, różnorodne poprawki, które będą przedmiotem analizy Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Ale w dyskusji przyjęliśmy taką wewnętrzną zasadę, że raczej nie zgłaszamy poprawek, które mają charakter regionalny, bez względu na to, z jakiej partii politycznej pochodzą senatorowie członkowie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, dlatego że po prostu w praktyce one prowadzą do sporów między senatorami. Poza tym poprawki, które dotyczą tej czy innej konkretnej inwestycji, nie zawsze są do końca przemyślane. Czasami one prowadzą do tego, że...</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Senator Ryszard Bender: Panie Senatorze proszę tak nie twierdzić.)</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#KazimierzKleina">Mówię, że tak stwierdziliśmy na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, co nie znaczy, że tak muszą uważać poszczególni senatorowie. Po prostu w praktyce często bywa tak, że zgłaszane poprawki, które dotyczą na przykład inwestycji drogowych czy inwestycji w służbie zdrowia... Wiadomo, że te inwestycje są potrzebne, ale nie zawsze te poprawki są na tyle dopracowane, żeby można było realizować zadania przygotowane w taki sposób. Następnym, najważniejszym argumentem za tym, aby było jak najmniej takich regionalnych poprawek, chociaż tego nigdy nie da się do końca uniknąć...</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Senator Ryszard Bender: Warszawska...)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#KazimierzKleina">Dlatego mówię, że tego nigdy nie da się całkiem uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#KazimierzKleina">A więc następnym argumentem jest to, że te środki przeznaczone na programy regionalne są przewidziane w specjalnych, ogólnych rezerwach budżetu państwa, z których można korzystać później, przygotowując odpowiednie projekty europejskie, a także, ponieważ te zadania najczęściej są realizowane przez samorządy wojewódzkie, są przewidziane jako środki dla samorządów wojewódzkich. Ale, jak mówię, nad każdą konkretną poprawką trzeba by zawsze dyskutować oddzielnie. My na posiedzeniu naszej komisji ostatecznie właśnie tak postanowiliśmy. Zresztą chcę poinformować Wysoką Izbę, że podczas głosowania ten projekt budżetu wraz z poprawkami został zaakceptowany przez senatorów tylko przy... Nie było głosów sprzeciwu, większość senatorów była za przyjęciem całego budżetu wraz z poprawkami, kilku senatorów wstrzymało się od głosu. To też świadczy o tym, że ten budżet, trudny budżet na trudny rok, został przygotowany tak, że nie jest bardzo rażący - oczywiście opozycję. My uważamy, że jest on dobrze przygotowany.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Czyżby się pan przepisał do opozycji, Panie Senatorze?)</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#KazimierzKleina">Jeszcze nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BogdanBorusewicz">Teraz zadaje pytanie pan senator Ortyl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławOrtyl">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WładysławOrtyl">Panie Senatorze Sprawozdawco, chciałbym zapytać, czy Komisja Budżetu i Finansów Publicznych debatowała nad sprawą ukrytego długu, który pojawia się w Krajowym Funduszu Drogowym. Ta sprawa wynika oczywiście ze sposobu emisji obligacji - emisja obligacji tą drogą, poprzez krajowy fundusz, jest droższa niż emisja poprzez budżet. Oczywiście trzeba powiedzieć, że to dobrze, iż będziemy szybciej budować drogi, pozostaje tylko kwestia tego, jakim kosztem i jakie trzeba będzie ponieść ofiary z tego tytułu w przyszłości. Moim zdaniem tego długu nie da się ukryć, on i tak będzie do spłacenia, a to oszczędzanie na prawdzie - bo ciągle nie możemy się dobić do tego, żeby ktoś przyznał, iż to rzeczywiście wpływa na deficyt, na dług publiczny... Komisja gospodarki oczywiście wita z radością... Ale czy Komisja Budżetu i Finansów Publicznych dyskutowała, debatowała z troską na temat tego mechanizmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BogdanBorusewicz">Pan senator Rulewski, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanRulewski">Panie Przewodniczący, czy do pana wpłynęły wnioski inne niż administracji państwowej czy samorządowej? A jeśli tak, to co pokrótce można by powiedzieć na temat stanowiska, jakie wobec nich zajęła komisja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę bardzo, Panie Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzKleina">Panie Marszałku! Panie Senator i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzKleina">Problem ukrytego długu jest oczywiście problemem, o którym trzeba dyskutować. Myślę, że pan minister finansów powie na ten temat więcej. My ciągle podnosimy tę sprawę, zastanawiamy się, czy są jeszcze jakieś obszary, na których to zagrożenie wzrostem długu publicznego, niewyartykułowane wprost w budżecie państwa w tej kwocie 52 miliardów zł, występuje. Oczywiście poszczególne jednostki będą się zadłużały i one mogą się zadłużać. Przyjęliśmy odpowiednie ustawy upoważniające do tego, także ustawa budżetowa daje możliwość zaciągania kredytu poszczególnym instytucjom finansowanym z budżetu państwa. Jeżeli te instytucje będą działały racjonalnie - a od tego są ich przełożeni i instytucje nadzorujące, aby nie dochodziło do sytuacji takiej, że wydaje się pieniądze, których się nie posiada - to zagrożenia nie ma. Krajowy Fundusz Drogowy został tak skonstruowany, żeby wzmocnić budowę dróg i autostrad, przyspieszyć jej tempo. W tym roku ten wysiłek inwestycyjny ma być dużo większy niż w latach poprzednich. Jeżeli okaże się, że to zostało dobrze zorganizowane, że Krajowy Fundusz Drogowy został dobrze zaprojektowany, to będziemy się z tego cieszyć. Trzeba jednak pamiętać o tym, żeby nie zwiększać deficytu budżetu państwa. Te zadania, o których pan minister na pewno powie, te programy, te działania związane z konsolidacją budżetu, z naprawą... Na pytania o walkę z zagrożeniem wzrostem deficytu budżetowego pan minister również udzieli bardziej szczegółowej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzKleina">Czy inne organizacje składały poprawki do budżetu? W zasadzie takie poprawki nie wpłynęły wprost do komisji, ale oczywiście poszczególni senatorowie otrzymali uwagi dotyczące braku środków finansowych na poszczególne cele. Na przykład parlament studencki, czyli reprezentacja studentów, zgłosił problem zbyt małych, według nich, środków przeznaczonych na fundusz stypendialny. Chodziło o to, że w tym obszarze jest zbyt mało środków finansowych. Sprawa ta nie była dyskutowana na forum całej komisji, ale wiem, że te poprawki, te uwagi otrzymali niektórzy członkowie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, dlatego zwracam na to uwagę. Wydaje się, że także ten system podziału funduszu stypendialnego, który jest obecnie w gestii ministerstwa, jest nie do końca sprawiedliwy, ponieważ okazuje się, że na niektórych uczeniach stypendia socjalne są kilkakrotnie wyższe od stypendiów socjalnych na innych uczelniach. Tę kwestię oczywiście należałoby przeanalizować. Wydaje mi się, że odpowiedni do tego byłby minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego. Chodzi o to, aby nie dochodziło do takiej dysproporcji, że są uczelnie, na których są stypendia socjalne rzędu nawet 700 zł czy 800 zł miesięcznie, a na innych - niespełna 300 zł. Studenci zwracali uwagę na to, że jest to problem algorytmu podziału środków pomiędzy poszczególne uczelnie czy poszczególne regiony. Generalnie mówili o tym, że środków na fundusz stypendialny jest zbyt mało i że powinno ich być więcej. Ale na razie nie została zgłoszona żadna poprawka w związku z tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#KazimierzKleina">O tym była główna dyskusja. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych problemy innych organizacji, szczególnie pozarządowych, dotyczące budżetu nie zostały zgłoszone, ale jest możliwe, że dotarły w listach czy innych głosach do poszczególnych pań i panów senatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#BogdanBorusewicz">Nie ma więcej pytań. Może pan odpocząć.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(Senator Kazimierz Kleina: Dziękuję bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Senator Piotr Andrzejewski: Ja mam jeszcze pytanie.)</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#BogdanBorusewicz">No, Panie Senatorze, spóźnił się pan.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(Senator Piotr Andrzejewski: Przepraszam, składałem...)</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#BogdanBorusewicz">Panie Senatorze, przepraszam bardzo, spóźnił się pan. Ale będą jeszcze pytania do ministrów.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o zabranie głosu pana ministra Jana Vincenta-Rostowskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Panie Marszałku, czy mógłbym zabrać głos w sprawie formalnej?)</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#BogdanBorusewicz">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PiotrKaleta">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PiotrKaleta">Zwracam się do szanownego pana ministra z takim zapytaniem. Jeśli chodzi o poprzednie lata, to często pan minister, kiedy wygłaszał swoje przemówienie, wypowiadał się bardziej w sensie politycznym niż merytorycznym. W związku z tym mam pytanie: czy pan minister będzie łaskaw zostać na sali obrad, czy też nas opuści? Bo pewnie będą pytania do pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BogdanBorusewicz">Panie Senatorze, nie jest to sprawa formalna.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Ale bardzo istotna.)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BogdanBorusewicz">Nie jest to sprawa formalna. Nadużył pan tej formuły.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BogdanBorusewicz">Proszę bardzo, Panie Ministrze. Proszę o wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanVincentRostowski">Wysoki Senacie! Panie Senatorze!</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że dobrze byłoby, żeby była także ogólna dyskusja na temat polityki gospodarczej rządu, której kluczowym elementem jest oczywiście budżet państwa. I ja przedstawię ten aspekt sprawy. Zostanę potem trochę, jeżeli będą pytania do mnie, szczególnie jeśli będzie jakieś pytanie od pana senatora. Ale jeśli chodzi o pytania szczegółowe, to, jeśli pan senator pozwoli, pozwolę odpowiedzieć na nie pani minister, a sam opuszczę salę. Panie Senatorze, w obrębie Ministerstwa Finansów jest rozdział odpowiedzialności, minister konstytucyjny zajmuje się głównie szeroką strategią gospodarczą i budżetową. I myślę, że warto nad tą strategią się zastanawiać. Sprawy szczegółowe także są bardzo ważne, ale nimi zajmuje się głównie pani minister Suchocka. Myślę, że to jest sensowny, racjonalny podział obowiązków. Rozumiem, że będzie skierowane przez pana senatora pytanie dotyczące ogólnej strategii gospodarczej i budżetowej rządu, więc oczywiście poczekam, aż pan senator takie pytanie zada.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanVincentRostowski">Chciałbym teraz przejść, jeśli można, właśnie do opisu tej strategii ogólnej, strategii gospodarczej, dlatego że właśnie skończył się rok 2009, rok wielkiego kryzysu gospodarczego i finansowego na świecie. Był to rok kryzysu finansowego i gospodarczego, przez który Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej przeszła bez recesji. Chciałbym powiedzieć kilka słów o tym, dlaczego tak się stało i pokazać pewne aspekty tego, z których należy też wyciągnąć wnioski dotyczące dalszych lat. Potem będę chciał powiedzieć kilka słów o tym, jak budżet na 2010 r. pasuje do ogólnej strategii finansów publicznych, strategii gospodarczej rządu i jakie rząd ma zamiary w dalszych latach, także w kontekście zagrożeń, o których mówił pan senator.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanVincentRostowski">Tak więc, jak już wspomniałem, chciałbym powiedzieć kilka słów o sposobie, w jaki rząd Donalda Tuska, rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, walczył z tym kryzysem. Myślę, że wszyscy się zgodzimy, iż skutecznie walczył z tym kryzysem. Może cofnijmy się do początku 2009 r. Właśnie wtedy Polacy codziennie słyszeli od polityków i ekonomistów, że kryzys dotrze do Polski i uderzy w nas z taką samą siłą, jak w inne kraje naszego kontynentu. Tak się jednak nie stało. Polska, jak państwo wiecie, była jedyną zieloną wyspą wzrostu w czerwonym oceanie recesji w Europie. Według niektórych komentatorów przeszliśmy przez ten kryzys bez recesji dzięki szczęściu, dzięki niemieckiemu programowi złomowania samochodów, dzięki słabemu złotemu i dzięki środkom unijnym. Jeżeli jednak zastanowimy się przez chwilę nad tymi wytłumaczeniami, nad tymi rzekomymi powodami, to zrozumiemy, że one nie tłumaczą zjawiska wyjątkowej odporności polskiej gospodarki i faktu, że w Polsce - i tylko w Polsce - recesji nie było. Oczywiście nie mogę udowadniać, że Polska nie miała wyjątkowego szczęścia. Jeżeli tak było, to bardzo się cieszę; myślę, że jest to oczywiście czymś dobrym. Jasne jest jednak, że niemiecki program złomowania samochodów nie pomógł uniknąć kryzysu ani Republice Czeskiej, ani Słowacji, ani Szwecji, a wszystkie te kraje mają większy udział przemysłu motoryzacyjnego w PKB niż Polska. Co więcej, ten program nie pomógł samym Niemcom, które także mają większy udział tego przemysłu w swojej gospodarce niż Polska. A więc chyba to nie program złomowania samochodów spowodował to, że Polska przeszła przez kryzys bez recesji. Jeśli chodzi o to, że złoty się zdeprecjonował, to na pewno można powiedzieć, że pomogło to eksportowi. Jednak należy pamiętać, mówiąc o deprecjacji polskiego złotego względem euro, że Republika Czeska miała taką samą deprecjację korony czeskiej względem euro, a Szwecja miała taką samą deprecjację korony szwedzkiej względem euro.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#komentarz">(Głos z sali: A udział eksportu w PKB? Jak to jest?)</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JanVincentRostowski">Co więcej, udział eksportu w PKB jest znacznie większy w Czechach i w Szwecji, wobec tego stymulujący efekt tej deprecjacji, Panie Senatorze, powinien być w Czechach i Szwecji większy niż w Polsce. A jednak w Czechach mamy spadek PKB w 2009 r. o 5%, w Szwecji też był podobny spadek. Wobec tego raczej to nie kwestia deprecjacji złotego była tym elementem, który Polskę wyróżniał na tle innych krajów. Trzeci rzekomy powód braku recesji w Polsce to wysoki poziom środków unijnych. Ja oczywiście, tak jak inni członkowie rządu, cieszę się z tego. Myślę, że mogę się pochwalić tym, że rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego skutecznie wykorzystał środki unijne w 2009 r. Pani minister Elżbieta Bieńkowska włożyła wiele wysiłku właśnie w to, żeby te środki unijne wykorzystać w maksimum. Ale oczywiście...</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Głos z sali: Ile było tych środków?)</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JanVincentRostowski">Około 25 miliardów zł łącznie, z czego 18–19 miliardów poza wspólną polityką rolną.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że panowie senatorowie z opozycji przyznają, że i Bułgaria, która miała spadek PKB chyba o 7%, i Rumunia, która miała spadek PKB o 7%, i Węgry, które miały spadek PKB w okolicach 7%, i Czechy, które miały spadek PKB o 5% - że nie wymienię już krajów bałtyckich, które proporcjonalnie do wielkości gospodarki miały mniej więcej taki sami dostęp do środków unijnych, jak Polska... Wobec tego trudno powiedzieć, że Polska uniknęła recesji na skutek środków unijnych.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JanVincentRostowski">Jak już powiedziałem, myślę, że Polacy mogą być dumni z tego, że Polska była w 2009 r. tą zieloną wyspą wzrostu, tym bardziej że osiągnęliśmy ten sukces, stosując własne metody walki z kryzysem, a nie metody, które proponowała opozycja, nie metody, które stosowano w Europie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#JanVincentRostowski">Jak z tym kryzysem walczyliśmy? Przede wszystkim tak, że wzmacnialiśmy polską gospodarkę tam, gdzie wiedzieliśmy, że ona potencjalnie potrzebuje wzmocnienia, i nie takimi sposobami, które były polskiej gospodarce niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#JanVincentRostowski">Pytała się mnie dziennikarka w ubiegłym tygodniu, jak to jest, że otrzymałem nagrodę za to, że szybko działałem przeciwko kryzysowi, chociaż opozycja mówiła, że działałem opieszale. Odpowiedź jest bardzo prosta: nie działałem tam, gdzie chciała opozycja, bo było to niepotrzebne, ale działałem tam, gdzie to było skuteczne, i to działanie było właśnie takie, jakiego polska gospodarka potrzebowała. Stąd bierze się rozbieżność ocen...</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#JanVincentRostowski">...między ekspertami zagranicznymi i naszą, zresztą przesympatyczną, opozycją.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Senator Czesław Ryszka: W ogóle pan nie działał...)</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że nie będę odpowiadał na okrzyki, które nie przystoją.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#komentarz">(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Ministrze, proszę nie wdawać się w takie dyskusje.)</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#JanVincentRostowski">Politycy opozycji domagali się natychmiastowego olbrzymiego wzrostu deficytu budżetowego, zresztą...</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#komentarz">(Głos z sali: Który nastąpił.)</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#komentarz">(Głos z sali: On wystąpił.)</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#JanVincentRostowski">Ale przez pakiet stymulacyjny. Właśnie tego nie było i tym się różni... Bardzo się cieszę, że pan senator bierze żywy udział w tej debacie, bo od tego ona jest. Właśnie na tym polegała różnica, że myśmy wiedzieli, iż i tak nastąpi znaczący wzrost deficytu na skutek działania amortyzatorów automatycznych, na skutek tego, że w czasie spowolnienia dochody budżetowe, a szczególnie dochody podatkowe, w sposób nieuchronny muszą się zmniejszyć, jak też wzrosną niektóre wydatki związane z potrzebami socjalnymi. Uważaliśmy, że nie ma potrzeby wprowadzania pakietu stymulacyjnego. Uważaliśmy, że te amortyzatory automatyczne będą zupełnie wystarczające. I tutaj właśnie jest różnica między działaniami rządu i propozycjami opozycji. Bo gdybyśmy wprowadzili program stymulacyjny, to ponieślibyśmy ryzyko utraty wiarygodności w oczach inwestorów - nie tylko zagranicznych, ale także krajowych - którzy muszą finansować deficyt, a on i tak musiał rosnąć. Oczywiście gdybyśmy wprowadzili ten pakiet stymulacyjny, o którym mówiła opozycja, opiewający na więcej niż 11 miliardów zł, i gdybyśmy nie wprowadzili pakietu oszczędnościowego, który wprowadziliśmy w dwóch ruchach - wpierw w poprawce do budżetu w grudniu, a potem w programie oszczędnościowym na przełomie stycznia i lutego 2009 r.... Te dwa pakiety przyniosły oszczędności na poziomie 12 miliardów zł, to znaczy prawie 1% PKB. Polska była jedynym krajem, który niezmuszony do tego w obliczu kryzysu wprowadził pakiet oszczędnościowy. Były kraje, które wprowadziły pakiet oszczędnościowy w kontekście kryzysu, ale to były kraje, które musiały taki pakiet wprowadzić, bo nie miały dostępu do finansowania - myślę o Węgrzech, Łotwie i Litwie. Były kraje, które nie musiały wprowadzać pakietów oszczędnościowych i takich pakietów nie wprowadziły - myślę o Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, w pewnym sensie o Niemczech, Francji i pozostałych krajach Europy Zachodniej. Polska jako jedyny kraj, który nie musiał wprowadzić pakietu oszczędnościowego, wprowadziła ten pakiet. I bardzo słusznie, bo dzięki temu zachowaliśmy wiarygodność w oczach inwestorów i także Polaków. A zachowanie wiarygodności w oczach inwestorów i Polaków było kluczowe, dlatego że tylko dzięki temu mogliśmy zastopować deprecjację złotego, która jednak postępowała w IV kwartale 2008 r., a rozpętała się na dobre w I kwartale 2009 r. Myślę, że Wysoki Senat na pewno jest świadom tego, iż największe zagrożenie dla polskiej gospodarki w tamtym momencie to byłaby właśnie nieopętana deprecjacja złotego, czyli niezahamowane, niekontrolowane osłabienie złotego, dlatego że takie osłabienie złotego spowodowałoby wzrost pasywów sektora bankowego w relacji do kapitałów tego sektora, co uniemożliwiłoby z powodu funkcjonowania tak zwanych wskaźników adekwatności kapitałowej nie tylko zwiększenie, ale nawet utrzymanie akcji kredytowej przez system bankowy. Mogłoby także spowodować panikę wśród normalnych deponentów, normalnych właścicieli depozytów i lokat. Myśmy zadziałali przeciwko temu zagrożeniu, które, według naszej oceny - a była to, jestem o tym przeświadczony, słuszna ocena - było największym zagrożeniem dla polskiej gospodarki, i to zadziałaliśmy wielowymiarowo.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#JanVincentRostowski">Jeszcze w 2008 r. wprowadziliśmy ustawy zabezpieczające depozyty i podwyższyliśmy gwarancje depozytów bankowych dla ludności z 22 tysięcy euro do 50 tysięcy euro, wprowadziliśmy ustawę płynnościową dla instytucji finansowych, zresztą przy wsparciu ze strony opozycji, za co naprawdę serdecznie dziękuję, i wprowadziliśmy pakiety oszczędnościowe - ten z grudnia i ten z przełomu stycznia i lutego. Niestety, jeśli chodzi o pakiety oszczędnościowe, to nie mieliśmy poparcia opozycji, a było to kluczowe działanie dla odzyskania wiarygodności Polski. W tym samym czasie rozpoczęliśmy też negocjacje w sprawie dostępu do elastycznej linii kredytowej, co pozwoliło w maju na zwiększenie rezerw dostępnych dla Narodowego Banku Polskiego o 21 miliardów dolarów. Zresztą polski rząd już wcześniej, w marcu, wymienił pewne kwoty euro ze środków unijnych na złote.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#JanVincentRostowski">Uważaliśmy że był to dobry moment, bo euro wtedy było drogie. To działanie pomogło także w zatrzymaniu niekontrolowanego osłabienia złotego.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że warto przypomnieć, że nie byliśmy jedynymi, którzy uważali, że fundamenty polskiej gospodarki są silne. Otóż MFW, udzielające nam dostępu do elastycznej linii kredytowej, uzasadnił to stwierdzeniem, że Polska będzie filarem stabilności w naszym regionie, że MFW chce wzmocnić potencjalnie bardzo stabilną Polskę, żeby potem Polska mogła dzięki swojej stabilności wzmacniać stabilność innych krajów. I dlatego bardzo smutne jest to, że ważne instytucje międzynarodowe, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, tak widziały polską gospodarkę, a wielu ekspertów i polityków w Polsce mówiło o nadchodzącej katastrofie gospodarczej i ekonomicznej. Myślę, że warto także przypomnieć, że dostęp do elastycznej linii kredytowej w kwietniu 2009 r. - i tu chciałbym zaznaczyć, że rozpoczęliśmy negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie dostępu do tej linii już w listopadzie 2008 r., czyli cztery miesiące wcześniej - oznaczał, że już nie będziemy narażeni na ataki spekulacyjne, które mogłyby zniszczyć nasz sektor bankowy. Warto też pamiętać, że już dziewięć miesięcy później, w grudniu 2009 r., rezerwy Narodowego Banku Polskiego, bez uwzględnienia dostępu do linii kredytowej, wzrosły o 21 miliardów dolarów - właśnie mniej więcej o tę kwotę, do której uzyskaliśmy dostęp przez wynegocjowanie wspomnianej linii kredytowej. Czyli uzyskaliśmy czas na to, żeby na skutek różnych działań, takich jak przewalutowanie środków unijnych i kilka innych działań, nasze rezerwy wzrosły. Zadziałaliśmy w momencie najbardziej krytycznym, dzięki temu stworzyliśmy pewien most do momentu, kiedy nasze rezerwy walutowe, a więc rezerwy walutowe Narodowego Banku Polskiego, będą większe, i dzięki temu osiągnęliśmy cel zabezpieczenia gospodarki polskiej w tym zakresie, w którym potrzebowała wzmocnienia.</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#JanVincentRostowski">Rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego walczył na forum międzynarodowym także z protekcjonizmem handlowym i finansowym. Niezmiernie ważna była inicjatywa premiera Donalda Tuska i premiera Czech Mirka Topolanka, kiedy w marcu 2009 r. na dwóch szczytach Rady Europejskiej, wpierw na nieformalnym na początku marca, a potem na formalnym, już chyba 19 marca, przyszli oni ze wsparciem dla Komisji Europejskiej w jej walce z protekcjonizmem, z egoizmem narodowym w ramach Unii Europejskiej. Było to ważne nie tylko jeśli chodzi o protekcjonizm handlowy. Państwo pamiętacie, że pewien ważny polityk Europy Zachodniej powiedział, że jeżeli pewna firma motoryzacyjna ma zamknąć fabryki, to nie u niego, tylko w Słowacji. Już po tej interwencji, po tym szczycie takich głosów nie było. Tak że walka przeciwko tak zwanemu protekcjonizmowi finansowemu była niezmiernie ważna. Musimy pamiętać, że w tamtym okresie z powodu tego, że systemy finansowe Europy Zachodniej - i nie tylko Europy Zachodniej, także Ameryki Północnej - były zagrożone kryzysem, rządy tamtych krajów udzielały gwarancji swoim instytucjom finansowym. I były pokusy, aby ograniczyć środki gwarantowane do kraju macierzystego, nie pozwolić na to, aby instytucje finansowe, szczególnie te duże grupy transgraniczne, korzystając z gwarancji w kraju Europy Zachodniej, mogły część tych gwarantowanych środków wysyłać do swoich spółek córek w nowym krajach członkowskich czy w innych krajach naszego regionu. My stanowczo i aktywnie przeciwko temu interweniowaliśmy, ja osobiście interweniowałem na posiedzeniu rady ministrów finansów Unii Europejskiej Ecofin. Dzięki naszemu działaniu w ogóle powstało pojęcie protekcjonizmu finansowego. Inne kraje potem przyłączyły się do naszego działania, i to nie tylko kraje naszego regionu, ale także na przykład Wielka Brytania, i było to niezmiernie ważne działanie. Mimo że my jako Polska nie byliśmy bezpośrednio zagrożeni takim protekcjonizmem finansowym, bo transgraniczne grupy finansowe dobrze wiedziały, że polska gospodarka jest wystarczająco silna i nie chciały wycofywać środków z naszego systemu finansowego, o czym zresztą wiedzieliśmy bardzo dobrze, nawet w czasach, kiedy był w związku z tym wielki alarm w prasie i wśród niektórych ekspertów, to jednak byli niechętni te środki przelewać do naszych krajów ościennych i mogło to, przez osłabienie tamtych gospodarek, pośrednio wpłynąć także na stan gospodarki polskiej. Dlatego chcieliśmy prewencyjnie interweniować w Komisji Europejskiej i na forum rady ministrów finansów Unii Europejskiej Ecofin, i zrobiliśmy to bardzo skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że warto powiedzieć tu kilka słów o nowelizacji budżetu w ubiegłym roku. Przedstawiając budżet na 2009 r. w Sejmie w październiku powiedziałem - bo kryzys światowy już się rozpoczął - że jeżeli będzie trzeba, to ten budżet będziemy nowelizowali. Poprawiliśmy go nieznacznie w grudniu 2008 r., a wtedy powiedziałem, że jeżeli będzie potrzeba, to będzie nowelizacja budżetu, ale dopiero w połowie roku, i to nie przypadkiem tak powiedziałem, bo dopiero wtedy mogliśmy mieć informacje dotyczące tego, jak kształtują się najważniejsze kategorie ekonomiczne. Ja nie będę wspominał o nieustającej presji ze strony opozycji, żeby znowelizować budżet wcześniej, kiedy nie mieliśmy potrzebnych do tego danych i sytuacja nie była wystarczająco jasna, aby ten budżet nowelizować. Chcę tylko powiedzieć, że my jako rząd, wprowadzając pakiet oszczędnościowy na przełomie stycznia i lutego 2009 r., zabezpieczyliśmy płynność budżetu na okres co najmniej do połowy roku ze świadomością, że jeżeli wtedy, w połowie roku, będzie taka potrzeba, nowelizacja nastąpi. A wtedy ta nowelizacja będzie już wersją, która sama nie będzie musiała być nowelizowana. Chciałbym powiedzieć także, że wtedy w ramach tego pakietu ostrożnościowego przewidywaliśmy wzrost gospodarczy na 2009 r. na poziomie 1,7%. Zobaczymy za kilka tygodni, jaki on się okaże.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#JanVincentRostowski">Nie będę mówił o...</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: A budżet na 2010? Czekamy.)</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.34" who="#JanVincentRostowski">O budżecie na 2010 będę mówił...</u>
          <u xml:id="u-21.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.36" who="#JanVincentRostowski">...ale nie będę mówił o tym, jak kwaśno przyjmowała opozycja, czołowi politycy opozycji, nadchodzące fakty wskazujące na dobry stan polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-21.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.38" who="#JanVincentRostowski">Nie powiem o tym...</u>
          <u xml:id="u-21.39" who="#komentarz">(Senator Czesław Ryszka: A o bezrobociu?)</u>
          <u xml:id="u-21.40" who="#JanVincentRostowski">Gdy już otrzymaliśmy dane o II kwartale 2009 r. i gdy okazało się, że ten wzrost był powyżej 1%, to pan prezydent sugerował, że dobre wyniki polskiej gospodarki są wiarygodne, ale że pewne liczby mu się nie zgadzają. Ale o tym nie będę mówił.</u>
          <u xml:id="u-21.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.42" who="#komentarz">(Senator Czesław Ryszka: Otwieramy część polityczną.)</u>
          <u xml:id="u-21.43" who="#JanVincentRostowski">Nie, część polityczna się już skończyła.</u>
          <u xml:id="u-21.44" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.45" who="#komentarz">(Senator Czesław Ryszka: Zaczęła się część polityczna...)</u>
          <u xml:id="u-21.46" who="#JanVincentRostowski">Ale chciałbym wyciągnąć wniosek z tych faktów, o których nie mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-21.47" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.48" who="#JanVincentRostowski">Otóż odporność Polski na kryzys - to jest naprawdę bardzo ważne, patrzę więc na państwa nie przypadkiem, ale...</u>
          <u xml:id="u-21.49" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.50" who="#JanVincentRostowski">A więc to była odporność ludzi na katastrofizm i histerię opozycji.</u>
          <u xml:id="u-21.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.52" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Czy mógłby pan minister jeszcze raz to powiedzieć?)</u>
          <u xml:id="u-21.53" who="#JanVincentRostowski">Polska pokonała kryzys, pokonując strach i nie poddając się fali paniki.</u>
          <u xml:id="u-21.54" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.55" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.56" who="#JanVincentRostowski">I to był jeden kluczowy element tego sukcesu. A drugi kluczowy element jest taki, że rząd polski nigdy nie stracił wiary, i to nie tylko w stabilne i silne fundamenty naszej gospodarki - bo to jest oczywiste...</u>
          <u xml:id="u-21.57" who="#komentarz">(Senator Czesław Ryszka: My straciliśmy wiarę w cuda.)</u>
          <u xml:id="u-21.58" who="#JanVincentRostowski">...w odróżnieniu od opozycji, która tej wiary nie miała - ale także nigdy nie stracił wiary i zaufania w mechanizmy wolnego rynku. Wzmacnialiśmy gospodarkę, jak mówiłem, w tych zakresach, w których ona wzmocnienia potrzebowała.</u>
          <u xml:id="u-21.59" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.60" who="#JanVincentRostowski">Polska wobec tego udowodniła, że wiara w wolny rynek to najlepsza reakcja na kryzys. I myślę, że to jest bardzo ważne, bo także tym różniliśmy się od krajów Europy Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-21.61" who="#komentarz">(Wielkie słowa: wiara w rynek...)</u>
          <u xml:id="u-21.62" who="#JanVincentRostowski">Teraz chciałbym powiedzieć bardzo krótko, tylko kilka zdań, o wynikach budżetu na 2009 r.</u>
          <u xml:id="u-21.63" who="#JanVincentRostowski">Jak państwo wiecie, dochody krajowe będą o mniej więcej 11 miliardów wyższe niż przewidywaliśmy w nowelizacji budżetu. Jest tak także dlatego, że ta nowelizacja, zresztą tak jak i budżet na 2010 r. - i słusznie - została zaprojektowana bardzo odpowiedzialnie i ostrożnie. Z tych dochodów krajowych, które są o 11 miliardów zł wyższe niż przewidywano, 9 miliardów to dochody podatkowe... To znaczy dochody podatkowe będą wyższe o 9 miliardów w zestawieniu z tym, co przewidywaliśmy w nowelizacji. O ponad 5 miliardów wyższe będą dochody z VAT, o ponad 2 miliardy wyższe będą dochody z akcyzy i o ponad 1 miliard zł wyższe będą dochody z PIT, a dochody z CIT będą mniej więcej na poziomie przewidywanym.</u>
          <u xml:id="u-21.64" who="#JanVincentRostowski">Deficyt budżetu będzie o 2–3 miliardy zł niższy niż zapisany w nowelizacji budżetu. Ale - co jest może ważniejsze - skąd ta różnica, to znaczy o tyle wyższe dochody krajowe, ale niewiele wyższe niż deficyt? Różnica wynika z tego: jeżeli popatrzymy na środki unijne, to okaże się, iż przewidywaliśmy, że przewalutujemy ponad 42 miliardy zł środków unijnych, a to przewalutowanie w pewnym sensie, w ramach tego, co już w 2010 r., nazywamy budżetem środków unijnych - ale w 2009 r. takiego pojęcia nie było - wytworzyłoby dość znaczący deficyt. Jednak to, co mogliśmy osiągnąć, to jest to, że w 2009 r. przewalutowaliśmy 33 miliardy zł środków unijnych, a jest to o prawie 1 miliard zł mniej niż suma wydatków unijnych, która kształtuje się na poziomie 24 miliardów zł, oraz środków ze zwrotów Komisji Europejskiej, które pierwszy raz w naszej historii przekroczyły 10 miliardów zł. A więc gdy wziąć razem wydatki unijne, wydatki finansowane ze środków unijnych i zwroty z Komisji Europejskiej, czyli te dwie kwoty, to stanowią one razem 34 miliardy zł. Myśmy przewalutowali nieco ponad 33 miliardy. Czyli można powiedzieć, że nie przewalutowaliśmy tylu środków, ile uzasadnione byłoby, z tych dwóch tytułów... Choć oczywiście to nie jest jedyne uzasadnienie, dla którego można przewalutowywać środki unijne.</u>
          <u xml:id="u-21.65" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o budżet na 2010 r., to tak jak powiedział pan senator Kleina, jest to budżet ostrożny i odpowiedzialny. Przewidujemy wzrost wynoszący 1,2% realnego wzrostu gospodarczego. Jak państwo wiecie, już możemy powiedzieć, że wzrost na 2009 r. - tak, na 2009 r. - będzie trochę wyższy. A więc jest to ostrożny, odpowiedzialny budżet.</u>
          <u xml:id="u-21.66" who="#JanVincentRostowski">Ale musimy pamiętać, że gospodarka światowa jeszcze w pełni się nie ustabilizowała, wobec tego powinniśmy zakładać, że istnieje możliwość jakiegoś dalszego szoku zewnętrznego. Ja nie przewiduję tak zwanej drugiej fali kryzysu, ale nawet jeżeli jej nie przewidujemy, to powinniśmy się na nią przygotowywać. I dlatego zakładamy ostrożny poziom wzrostu gospodarczego w 2010 r. Ten ostrożny poziom wzrostu gospodarczego na 2010 r. powoduje, w naturalny sposób, przewidziany wysoki, zresztą maksymalny, deficyt budżetu państwa na poziomie 52,2 miliarda zł. Ale mam nadzieję, że w realizacji będzie to niższy poziom.</u>
          <u xml:id="u-21.67" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że w przyszłości powinniśmy... Bo warto przypomnieć sobie, że Polska jako jeden z niewielu krajów w Europie zapisuje deficyt budżetowy, to znaczy zapisuje do budżetu maksymalny poziom deficytu. Uważam, że jest to dobra praktyka, bo powoduje to czy też wzmacnia to dyscyplinę budżetową. Ale nie powinniśmy mylić tego maksymalnego poziomu, który zapisujemy, z tym najbardziej prawdopodobnym. Bo gdybyśmy zapisywali najbardziej prawdopodobny, to wtedy, gdyby coś trochę się zmieniło w sytuacji gospodarczej na niekorzyść budżetu, natychmiast byśmy musieli nowelizować ten budżet. Myślę więc, że dobrze będzie, jeżeli do ustawy o finansach publicznych w stosownym momencie wprowadzimy nowe pojęcie maksymalnego deficytu, którego nie można przekroczyć, i prognozowanego deficytu, który jest bardziej wskaźnikiem dla rynków, także dla państwa. Myślę, że czas, kiedy obie izby były nastawione i wiele partii było nastawionych tak, że powinniśmy maksymalizować deficyt, powinniśmy wykorzystać w pełni deficyt, który jest zapisany w budżecie, dawno minął. W tym kontekście wypowiedź pana senatora odbieram jako bardzo pozytywną. Troskę o wysokość deficytu i o to, żeby dług publiczny w relacji do PKB nie był zbyt wysoki, odbieram jako coś bardzo pozytywnego w tej debacie i serdecznie za nią dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-21.68" who="#JanVincentRostowski">Budżet na 2010 r. jest budżetem nie tylko ostrożnym, odpowiedzialnym i ostrożnym, ale także bardzo, można by powiedzieć, rygorystycznym, to znaczy bardzo ostrożnym co do wydatków.</u>
          <u xml:id="u-21.69" who="#JanVincentRostowski">Wydatki płacowe w sferze budżetowej, z wyjątkiem tej części subwencji dla samorządów, która idzie na płace dla nauczycieli, nie wzrosną nominalnie. Wydatki rzeczowe są zmniejszone o 10% nominalnie i wydatki inwestycyjne także o 10% nominalnie. Nie dotyczy to jedynie współfinansowania środków unijnych, bo gdyby dotyczyło, to oczywiście to by osłabiło użytkowanie tego koła zamachowego, jakim są dla polskiej gospodarki środki unijne. One, jak wspomniałem wcześniej, takim kołem były także dla Bułgarii, Rumunii, Węgier, Czech i Łotwy...</u>
          <u xml:id="u-21.70" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Dobrze nam pan minister prognozuje...)</u>
          <u xml:id="u-21.71" who="#JanVincentRostowski">Ale może tam nie były tak skutecznie wykorzystane albo inne elementy powodowały tę różnicę, jeśli chodzi o wyniki gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-21.72" who="#JanVincentRostowski">Wydatki na programy wieloletnie wzrosły o 10%, ale nie jest to duża kwota: z 5 miliardów zł do 5,5 miliarda zł.</u>
          <u xml:id="u-21.73" who="#JanVincentRostowski">Chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej ważnej sprawie, jeśli chodzi o budżet na 2010 r. W uzasadnieniu do budżetu jest wiele tabel i między innymi jest taka tabela, która pokazuje, że udział wydatków sektora finansów publicznych w relacji do PKB wzrośnie - chodzi o realizację budżetu z 2008 r. i zaplanowany budżet na 2010 r. - o 5,5%. Pewnie eksperci zwrócili na to uwagę i wznieśli alarm, że to jest olbrzymi wzrost udziału wydatków w PKB i w ogóle olbrzymi wzrost wydatków. Ale ja bym zwrócił uwagę na jedną sprawę, której eksperci nie wzięli pod uwagę: na to, że z tego pięcioipółprocentowego wzrostu udziału wydatków sektora finansów publicznych w relacji do PKB aż 3,5% to wzrost wydatków finansowanych ze środków unijnych lub z nich współfinansowanych. To są wydatki, które z czasem będą malały, i to na pewno nie są wydatki, które chcielibyśmy w tej sytuacji kryzysowej na świecie i w sytuacji spowolnienia gospodarki polskiej ograniczać. Wzrost wydatków w relacji do PKB czysto krajowych to 2%, z czego 1,5% to wzrost w samym 2009 r., w roku najbardziej kryzysowym. Tak więc mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że nie mamy do czynienia z jakimś olbrzymim wybuchem wydatków krajowych w Polsce. Oczywiście będziemy musieli - do tego wracam - bardzo rygorystycznie ograniczać wzrosty wydatków w następnych latach.</u>
          <u xml:id="u-21.74" who="#JanVincentRostowski">I tu musimy przejść do kwestii progów ostrożnościowych. Jak państwo wiecie, w 2009 r. byliśmy - jak dane będą ogłoszone, to pokażą to - w pobliżu pierwszego progu ostrożnościowego, który relację długu publicznego do PKB określa na poziomie 50%. Na koniec 2010 r. będziemy blisko, ale uważam, że nie przekroczymy go, progu 55%, jeśli chodzi o relację długu publicznego do PKB.</u>
          <u xml:id="u-21.75" who="#JanVincentRostowski">Chcę powiedzieć bardzo jasno z tej trybuny, że zapis konstytucyjny o ograniczeniu długu publicznego w relacji do PKB do 60% jest bardzo pożyteczny, bardzo celowy i jest czymś, co w bardzo ważny i zasadniczy sposób zapewnia wiarygodność polskiego państwa. Także progi ostrożnościowe określone na poziomie 55% i 50% uważam za bardzo celowe i za godne największego szacunku...</u>
          <u xml:id="u-21.76" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś:...ale...)</u>
          <u xml:id="u-21.77" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.78" who="#JanVincentRostowski">Nie, żadne „ale”. Nie „ale”, ale dlatego...</u>
          <u xml:id="u-21.79" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś:...ale trzeba je zmienić...)</u>
          <u xml:id="u-21.80" who="#JanVincentRostowski">Nie, absolutnie... Przepraszam, Panie Senatorze, w pierwotnej wersji nowelizacji ustawy o finansach publicznych mieliśmy zamiar obniżyć te progi ostrożnościowe. Tak się nie stało, bo 15 września 2008 r. nastał kryzys światowy. Ja myślę, że czymś innym jest wiara w to, że bardzo ważne jest utrzymanie zdrowych finansów publicznych, a czymś innym jest popełnienie budżetowego harakiri, to znaczy nie było potrzeby obniżania tych progów w tamtym momencie. Musimy podchodzić do spraw zarządzania finansami publicznymi w sposób pragmatyczny i myślę, że w tym 2009 r. rząd premiera Donalda Tuska pokazał, że podchodziliśmy do nich pragmatycznie, nie ideologicznie, o czym mówiliśmy od początku. Zresztą wiem, że to było wielkim zawodem dla państwa...</u>
          <u xml:id="u-21.81" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-21.82" who="#JanVincentRostowski">...że podchodziliśmy do nich pragmatycznie, a nie dogmatycznie. Podchodziliśmy do nich pragmatycznie, a nie dogmatycznie, ale za tym pragmatyzmem oczywiście muszą stać bardzo głęboko ugruntowane zasady i właśnie te zasady są odzwierciedlone w tym limicie konstytucyjnym i tych progach. Właśnie dlatego przygotowujemy program rozwoju i konsolidacji finansów publicznych. Chcę powiedzieć, że w tym programie jednym z kluczowych elementów będzie reguła wydatkowa, która bardzo rygorystycznie ograniczy wzrost wydatków publicznych w latach 2011, 2012, 2013 do momentu aż deficyt sektora finansów publicznych i deficyt budżetu państwa znajdzie się na zadawalającym poziomie. Opracujemy też drugą regułę budżetową, która zapewni utrzymanie bezpieczeństwa finansów publicznych w dłuższym okresie, po tym jak już osiągniemy bezpieczny poziom deficytu przez zastosowanie reguły wydatkowej.</u>
          <u xml:id="u-21.83" who="#JanVincentRostowski">Chcę jasno powiedzieć, że deficyt w sektorze finansów publicznych w 2010 r. będzie prawdopodobnie nieco wyższy niż w roku 2009. Jak mówiłem wcześniej, jest to skutek opóźnionych efektów spowolnienia gospodarczego. Jednak już od 2011 r. konsekwentnie rok po roku będziemy obniżali deficyt sektora finansów publicznych, tak aby, po pierwsze, nie przekroczyć tego drugiego progu ostrożnościowego relacji długu publicznego do PKB, to jest 55%, a po drugie, żeby w stosownym czasie, jak najszybciej, ale w sposób pragmatyczny, osiągnąć relację deficytu sektora finansów publicznych do PKB poniżej 3%, by móc wstąpić do strefy euro. Myślę, że ważne jest, iż w ustawie o finansach publicznych, którą Wysoka Izba przyjęła i która zaczęła obowiązywać 1 stycznia tego roku, jest także kwestia wieloletniego planowania finansowego, pierwszy raz w naszym kraju, czteroletniego planowania finansowego. To powinno nam bardzo pomóc w tym konsekwentnym schodzeniu z deficytem i w konsekwentnym unikaniu przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego.</u>
          <u xml:id="u-21.84" who="#JanVincentRostowski">Chciałbym powiedzieć także, że reguła wydatkowa, którą wprowadzimy, będzie obowiązywała nie tylko, jeśli chodzi o ogólne wydatki, ale powinna obowiązywać także w odniesieniu do poszczególnych wydatków sankcjonowanych przez nowe ustawy. Chodzi o to, żeby nie była to tylko ogólna reguła, ale żeby ona naprawdę funkcjonowała konkretnie na poziomie poszczególnych ustaw. I nad tym pracujemy.</u>
          <u xml:id="u-21.85" who="#JanVincentRostowski">Żeby nie zrazić pana senatora, żeby odpowiedzieć na pytanie pana senatora albo jakieś inne pytania co do tych spraw ogólnych, które będą skierowane bezpośrednio do mnie, to oczywiście jeszcze pozostanę...</u>
          <u xml:id="u-21.86" who="#JanVincentRostowski">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie dotyczące Krajowego Funduszu Drogowego. Po pierwsze, według prawa polskiego krajowy fundusz znajduje się poza sektorem finansów publicznych i jest to zupełnie słuszne, dlatego że będzie on finansowany z opłat autostradowych. Po drugie, gdy będą zwroty z Komisji Europejskiej, to środki wydane przez Krajowy Fundusz Drogowy na budowę dróg, które są finansowane w ramach projektów unijnych, wpłyną do krajowego funduszu. A więc to nie tworzy normalnego długu publicznego, to jest po prostu pragmatyczne przyjęcie do wiadomości tego, że Komisja Europejska nie pracuje zgodnie z naszym rocznym cyklem budżetowym i że bardzo często jest tak, iż, na przykład, buduje się w 2010, a dostaje się zwrot w 2011 albo nawet później. A skoro budujemy drogi nie tylko dużo szybciej niż państwo, co nie byłoby specjalnie trudne, ale i każdego roku coraz szybciej, to mamy coraz większe wydatki na te drogi, zaś zwroty dotyczą poprzedniego roku. Wobec tego wystąpiłby taki przejściowy deficyt. Ale gdybyśmy rozliczali się w okresie dwuletnim, to ten deficyt praktycznie by nie wystąpił. I dlatego wydaje się pragmatyczne i racjonalne - przepraszam za poprzednie zaczepienie państwa - żeby stworzyć raczej coś, w ramach czego można się rozliczać w trochę dłuższych okresach niż jednoroczne. Normalnie sprawa długu publicznego wygląda tak, że wydajemy te pieniądze i tak naprawdę będziemy to spłacali w dalekiej przyszłości, a nie że dostaniemy środki, które pozwolą na spłacenie tego w krótkim czasie, to znaczy w następnym roku czy najpóźniej po półtora roku.</u>
          <u xml:id="u-21.87" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o pytanie, czy koszt zadłużenia się KFD na budowę dróg jest znacząco wyższy, to powiem, że nie jest znacząco wyższy - jest wyższy o kilkadziesiąt punktów bazowych. Ale warto pamiętać, że gdyby to zadłużenie zwiększało zadłużenie sektora finansów publicznych, to jest dość prawdopodobne, iż koszt zadłużenia sektora finansów publicznych byłby większy. Nie o tyle samo, ale jeśliby rozłożyć to na całe rolowane zadłużenie sektora finansów publicznych w ciągu roku, które wynosi 150–160 miliardów zł, to bardzo możliwe, że okazałoby się, iż w tym koszcie globalnym nie byłoby znaczącej czy zauważalnej różnicy. Ja myślę, że warto także o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-21.88" who="#JanVincentRostowski">Chciałbym zakończyć, dziękując Wysokiej Izbie za uwagę i prosząc państwa senatorów z obu stron Izby o przyjęcie budżetu na 2010 r. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-21.89" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.90" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, dziękuję bardzo za pierwszą część wystąpienia. Zaraz będzie druga, mam nadzieję.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekZiółkowski">Proszę o pozostanie. Tam jest jeszcze woda, w razie czego mogę też wręczyć panu ministrowi długopis.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Mam długopis.)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MarekZiółkowski">Teraz rozpoczynamy drugą część - pytania. Dla sali będzie ona bardzo interesująca.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MarekZiółkowski">Mam trzy uwagi. W tej chwili zapisanych jest już pierwszych dziewięciu pytających. Będziemy zadawać pytania po troje. Panie Ministrze, będą po trzy pytania i potem odpowiedzi. Proszę, żeby to były pytania, a nie stwierdzenia, proszę o nie przekraczanie czasu i o to, żeby to nie były pytania, czy można coś podrzucić... Myślę, że to powinny być takie bardziej interesujące sprawy.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, pierwsza trójka pytających, panowie senatorowie: Dajczak, Pupa i Witczak.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Dajczak, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WładysławDajczak">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WładysławDajczak">Panie Ministrze, z wielką uwagą wysłuchałem pana wystąpienia. Podziwiam wielki optymizm, który pan minister nam tu dzisiaj pokazał. Chciałbym w takim razie dopytać, bo... Na to pytanie, które postawiłem panu senatorowie Kleinie, odpowiedział mi on w zasadzie podobnie jak pan minister: że zrobimy wszystko, aby deficyt w tym roku był niższy i aby w latach następnych oczywiście schodzić z takiego poziomu. Ale ja pytałem o jakieś konkretne, bardzo konkretne, decyzje i działania rządu w konkretnych obszarach, które pokażą, że rząd ma plan walki z tym długiem, deficytem. Ta sprawa przecież, tak jak pan minister sam powiedział, będzie się wiązała z naszą wiarygodnością, jeśli chodzi o inwestorów, i wiarygodnością na arenie międzynarodowej. To jest pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WładysławDajczak">I druga. Kiedy przestaniemy robić tak zwane - tak mówią niektórzy specjaliści, ale rozumiem, że to są specjaliści, których pan minister nie popiera - sztuczki księgowe w budżecie, takie jak chociażby ostatnia pożyczka budżetu dla FUS? Kiedy ten budżet stanie się bardziej przejrzysty i będziemy wiedzieli, że ten deficyt jest taki, a nie inny i że pewne pozycje są ukrywane i de facto jest wzrost deficytu budżetowego? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Pupa.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZdzisławPupa">Panie Ministrze, z uwagą wysłuchałem pańskiego wystąpienia, które oczywiście nosiło znamiona bardzo dużej ogólności i jednocześnie odnosiło się do historii, czyli do sprawozdania z wykonania budżetu za 2009 r. Chcę przypomnieć pewną sytuację, która miała miejsce w ubiegłym roku, a która była czymś nieprawdopodobnym w historii prac nad budżetem. Już po przyjęciu przez Sejm poprawek budżetowych nastąpiło pewne wydarzenie, mianowicie nagłe, na gwałt, szukanie oszczędności w wysokości 20 miliardów zł w poszczególnych resortach. Była to pierwsza nowelizacja budżetu, która miała miejsce...</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pan senator zdąża do pytania, jak rozumiem? Tak?)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#ZdzisławPupa">Tak, tak, już zadaję pytanie. Druga nowelizacja miała miejsce tuż po wyborach majowych, przed wakacjami. Szkoda, że pana ministra nie było na sali senackiej, kiedy dyskutowaliśmy na temat nowelizacji budżetu. Chcę zapytać, Panie Ministrze, mając na uwadze pański bardzo duży optymizm - podobnie było w ubiegłym roku - czy nie obawia się pan, że w tym roku może być podobna sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Witczak.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Przepraszam, nie usłyszałem pytania, tego na samym końcu poza optymizmem. Przepraszam.)</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MarekZiółkowski">Czy pan minister będzie równie optymistyczny jak w zeszłym roku? Chodzi o porównanie, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo, pan senator Witczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MariuszWitczak">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MariuszWitczak">Panie Ministrze, chciałbym dopytać o prognozy, ponieważ ten budżet budowany jest na bazie dosyć ostrożnych prognoz, jak pan minister twierdził. Pytam więc o intuicję pana ministra, a jest ona najlepsza w Europie, z czego bardzo się cieszymy. Jaka jest szansa na mniejszy deficyt i na większe dochody? Co podpowiada panu ministrowi intuicja ekonomiczna, jaki będzie taki bardziej optymistyczny wskaźnik?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarekZiółkowski">Pierwsza trójca zadała pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o konkretne decyzje, Panie Senatorze, to one już są zawarte w tym budżecie. W tym budżecie nie ma żadnego wzrostu nominalnego, jeśli chodzi o wydatki płacowe, z wyjątkiem tych, które są finansowane pośrednio wskutek zwiększenia subwencji dla samorządów terytorialnych, co pozwoli na zwiększenie wynagrodzeń dla nauczycieli. To jest konkretna decyzja, Panie Senatorze, na której podjęcie nie zdecydował się chyba żaden rząd od czasu ministra Belki. Jest to decyzja, tak uważam, jak najbardziej odpowiedzialna, zapewniająca bezpieczeństwo finansów i, jeżeli będzie trzeba, będziemy kontynuować to działanie w dalszych latach.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanVincentRostowski">Chciałbym powiedzieć jeszcze coś. W pierwotnym projekcie budżetu na 2009 r. obniżyliśmy wzrost wydatków krajowych, który w budżecie pani premier Gilowskiej na 2008 r. wynosił ponad 12%, do 5,9%. Potem wprowadziliśmy oszczędności w tych dwóch pakietach. I nie włączam tu przesunięcia wydatków - 10 miliardów zł - do KFD, ale oszczędności wydatków, których nie było gdzieś indziej, o 12 miliardów zł, czyli o prawie cztery punkty procentowe. Wobec tego można powiedzieć, że wydatki w 2009 r. były ledwo wyższe od wydatków krajowych na 2008 r. To jest wyraz naszej determinacji. Podobnie jest z wydatkami na 2010 r. Jak już mówiłem, wydatki inwestycyjne obniżono nominalnie o 10%, wydatki rzeczowe obniżono nominalnie o 10%.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o konkretne decyzje na przyszłość, to one nie są jeszcze w pełni opracowane. I to jest naturalne. Dopiero prosimy państwa, prosimy Wysoki Senat o przyjęcie budżetu na 2010 r. Tamte decyzje już były podjęte, opracowane, państwo - i Wysoki Senat, i Wysoki Sejm - pracowali nad tym decyzjami, które też musiały przecież... To też nie jest tak, że Ministerstwo Finansów przesyła budżet i nie ma żadnych dostosowań. To są właśnie te konkretne decyzje i państwo jesteście w tym momencie w trakcie podejmowania właśnie tych konkretnych decyzji, które mają zapewnić bezpieczeństwo finansów publicznych w 2010 r. A co zrobimy, żeby zapewnić bezpieczeństwo finansów publicznych w dalszych latach, to, niestety, muszę przyznać, że w tej chwili, na początku 2010 r., mogę powiedzieć tylko w zarysie i naprawdę bardzo wstępnie, za co przepraszam. Chcemy przedstawić plan rozwoju i konsolidacji jak najszybciej. Mam nadzieję, że do końca stycznia zostanie to przeprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o sztuczki... Tutaj przede wszystkim muszę podziękować panu senatorowi. Myślę, że to, iż pan senator użył zwrotu „sztuczki”, wynika z bardziej łagodnej atmosfery w tej Izbie niż w Sejmie. Pana koledzy, czasami nawet koleżanki, mówią w Sejmie o kłamstwach, zamiataniu pod dywan, ukrywaniu prawdy itd., itd. Oczywiście niczego takiego nie było. A oni mówią, że tak było w budżecie. Niczego takiego nie było. Jeśli chodzi o same wydatki i dochody budżetowe, to na stronach internetowych Ministerstwa Finansów były one przedstawiane co miesiąc, a potem na koniec każdego kwartału bardzo szczegółowo. To, o czym mówi pan senator, to jest przesuwanie niektórych kategorii wydatkowych. Ja się tego nie wstydzę z jednej bardzo prostej przyczyny. Mówiliśmy wcześniej o tym, że znaczącą wartością polskiego systemu finansów publicznych są właśnie te silne, twarde, rygorystyczne ograniczenia, takie jak nieprzekraczalna relacja długu publicznego do PKB na poziomie 60%, zawarta w konstytucji, a także progi ostrożnościowe. Drugim takim mechanizmem, także, jak uważam, co do zasady dobrym, jest nieprzekraczalność kwoty deficytu zapisanego w budżecie państwa. Niemniej jednak jest to rozwiązanie wyjątkowe. To znaczy, jest kilka krajów w Europie, które takie rozwiązanie mają, ale jest to kwestia tylko tych kilku krajów. Nie jest to rozwiązanie normalne. Gdy w gospodarkę światową uderzył kryzys, który w Polsce objawił się spowolnieniem, mieliśmy w zasadzie możliwość zrobienia jednej z dwóch rzeczy: albo przesunięcia niektórych wydatków do KFD, co zrobiliśmy w przypadku wydatków drogowych, bo było to uzasadnione w sposób, który opisałem wcześniej, albo czegoś, co i tak chcieliśmy później zrobić, i zrobiliśmy, czyli tak zwanej sztuczki. To było coś, co było i tak uzasadnione i mieliśmy zamiar zrobić to później w ustawie o finansach publicznych. Myśmy tylko wprowadzili ten mechanizm szybciej i dzięki temu nie musieliśmy nowelizować ustawy przedwcześnie. I tutaj odpowiem na pytanie pana senatora. My przeprowadziliśmy nowelizację ustawy budżetowej w listopadzie nie dlatego, że chcieliśmy czekać na wybory do Parlamentu Europejskiego. Ja powiedziałem, że przeprowadzimy nowelizację, jeżeli będzie potrzebna. Powiedziałem w grudniu w Sejmie podczas wprowadzania przez rząd korekty do budżetu w tamtym momencie, że to zrobimy w połowie roku. Ja w ogóle mogę panu senatorowi przysiąc, że w tamtym momencie, kiedy kryzys gospodarczy szalał na świecie, ostatnią rzeczą, o której myślałem, były wybory do Parlamentu Europejskiego. Ale powiedziałem, że to będzie w połowie roku dlatego, że wiedziałem, że dopiero wtedy kryzys światowy... To znaczy nie wiedziałem, tylko przypuszczałem, miałem taką intuicję - to miłe, że pan senator ocenił, że moja intuicja jest nie najgorsza - że gdzieś w maju, czerwcu, lipcu, sierpniu, w II kwartale ten kryzys się ustabilizuje, nie będzie się coraz silniej rozwijał, i że w tym momencie będziemy mogli rozejrzeć się, zobaczyć, jaki jest stan gospodarki, i w odpowiedzialny sposób przedstawić nowelizację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZdzisławPupa">Panie Ministrze, jeżeli pan marszałek pozwoli, to ja chciałbym tylko dopytać. My mieliśmy wcześniejszą nowelizację. Pan premier był bardzo zapracowany, spotykał się, siedział, szukał 20 miliardów zł oszczędności, potem były święta. Ja tu mam zapisane, to było jeszcze przed podpisaniem ustawy budżetowej przez pana prezydenta. To było takie preludium, można by powiedzieć, do nowelizacji ustawy w lipcu 2009 r. Pamięta pan minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanVincentRostowski">Nie, nie, ja myślę, że pan senator się pomylił. Na przełomie stycznia...</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Senator Zdzisław Pupa: W niczym się nie mylę.)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JanVincentRostowski">Panie Senatorze, na przełomie stycznia i lutego prowadziliśmy program oszczędnościowy, w którym przewidywaliśmy wzrost gospodarczy w 2009 r. na poziomie 1,7%, za co zostaliśmy wyśmiani przez państwa, no, ale zobaczymy, jak to będzie. Mechanizm egzekwowania tego programu oszczędnościowego stanowiły limity wydatkowe narzucone poszczególnym ministrom. To miało spowodować, żebyśmy w sytuacji gdy nowelizacja będzie potrzebna, a okazało się, że była potrzebna, nie musieli, dzięki temu, że wydawaliśmy mniej niż było w budżecie na 2009 r. zapisane, dzięki tym limitom i temu programowi oszczędnościowemu, dokonywać ostrych cięć w drugiej połowie roku. I tak naprawdę nowelizacja składała się z wprowadzenia, no w dużej mierze, bo tam były oczywiście także dostosowania, tego programu oszczędnościowego, który był prowadzony i realizowany poprzez limity od lutego 2009 r. Myślę, że jest tutaj pewna rozbieżność co do faktów.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o sztuczki, to chciałbym powiedzieć, że nie sztuczka, tylko pewna antycypacja zmian, których i tak chcieliśmy dokonać, pozwoliła nam wprowadzić tę nowelizację w momencie, kiedy to było racjonalne, a nie wtedy kiedy musielibyśmy to zrobić. Dochodziliśmy po prostu do limitu deficytu, bo inaczej naprawdę nie bylibyśmy w stanie odpowiedzialnie, racjonalnie i sensownie przewidzieć, jaka powinna być ta nowelizacja. Ja myślę, że sztuka rządzenia w kryzysie to jest także sztuka zarządzania efektami kryzysu. I myślę, że byliśmy w stanie tymi efektami tak zarządzać, żeby nie dodawać gospodarce dodatkowych szoków. O to głównie chodziło, o to chodziło, żeby nie wprowadzać jakichś ostrych zmian, które w tamtym czasie naprawdę nie były potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JanVincentRostowski">Co do pożyczki dla FUS, to wprowadzając nowelizację, nie bylibyśmy w stanie dokładnie przewidzieć, jakie wydatki będą rosły i w jakim tempie. Ja wiem, że część z państwa z opozycji odczuwa pewną nostalgię za takimi pewnikami minionego okresu, sprzed dwudziestu lat, kiedy wiadomo było dokładnie, jaka będzie produkcja gwoździ, jaki będzie wzrost PKB, jaki będzie wzrost płac, bo wszystko było centralnie zarządzane. Ale gospodarka rynkowa ma ten właśnie urok, że jest bardziej elastyczna, może trochę mniej przewidywalna, ale dzięki temu także bardziej odporna. I wobec tego chcieliśmy w tej sytuacji, żeby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych mógł uzyskać środki z pożyczki budżetowej, która jest tańsza niż pożyczka z banków.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JanVincentRostowski">Czy jestem równie optymistyczny? Ja na pewno wolę optymizm od pesymizmu, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JanVincentRostowski">Myślę, że ten pesymizm, który państwo okazywaliście, czy państwa koledzy w drugiej Izbie okazywali, był nie tylko nieuzasadniony, jak się okazało, ale także szkodliwy, a potencjalnie bardzo szkodliwy. Ja myślę, że ważniejsze jest, tak jak pan senator powiedział, być ostrożnym i odpowiedzialnym. Jeśli mówię z pewnym optymizmem w tonie, no to jednak na tle budżetu, który jest ostrożny i odpowiedzialny, i uważam, że tak być powinno. I to będzie moja odpowiedź dla pana senatora. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MarekZiółkowski">Kolejna trójca to państwo senatorowie Majkowski, Fetlińska i Paszkowski.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo, pan senator Majkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofMajkowski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KrzysztofMajkowski">Panie Ministrze, wiem, że liczba zadawanych pytań, została ograniczona, więc postaram się jak najbardziej skondensować swoje pytania. Otóż proszę o odpowiedź na pytanie, jaki wzrost płac w gospodarce narodowej przewidziany jest na rok 2010 i jaką państwo przewidujecie indeksację rent i emerytur w roku 2010? To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#KrzysztofMajkowski">Drugie pytanie. Myślę, że pan minister przyzna mi rację, że rok 2009 był chyba znaczący, jeśli chodzi o zmniejszenie inwestycji, i to zarówno napływu kapitału zagranicznego, jak i inwestycji planowanych centralnie. Czy mógłby pan minister odnieść się do tego procederu, mając na uwadze kilkudziesięcioprocentowe obniżenie poziomu inwestowania?</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#KrzysztofMajkowski">I ostatnie pytanie, Panie Ministrze. Mówił pan o instrumentach, które rząd zastosował w celu ratowania budżetu przed skutkami kryzysu w roku 2009. Ja dzisiaj przeczytałem całe opracowanie byłego ministra, pana Gabrysia, to jest ekspert do spraw energetyki, no i nie darowałbym sobie, gdybym przy okazji budżetu problemu energetyki nie podjął. Z tego raportu wynika, Panie Ministrze, że produkcja energii elektrycznej i cieplnej w skali ubiegłego roku spadła o około 6%, podczas gdy ceny energii wzrosły o około 31%. Czy uważa pan, że to słuszne, że wtedy, kiedy wielkość produkcji spada, rekompensujemy sobie ten spadek przez znaczny wzrost cen?</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#KrzysztofMajkowski">I może powiedziałby pan jeszcze, jakie jest pańskie stanowisko, jeśli chodzi o Fundusz Reprywatyzacyjny, który powstaje na skutek sprzedaży majątku Skarbu Państwa. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekZiółkowski">Pani senator Fetlińska, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JaninaFetlińska">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JaninaFetlińska">Panie Ministrze, chcę powiedzieć, że po trzykroć panu dziękuję. Dziękuję, że pan doprowadził wielu z nas, senatorów opozycji, którym tak często podczas swojego expose rzucał pan rękawicę, do śmiechu, czasem gorzkiego śmiechu, ale śmiechu, a nie palpitacji serca jak w ubiegłym roku. Dziękuję, że pan nie atakował dzisiaj pana prezydenta jak w roku ubiegłym, że pan...</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Jeszcze nie wiadomo.)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JaninaFetlińska">...się skupił na niezwykle sprawnym socjotechnicznie wykazaniu osiągnięć w działaniach, które często polegały na braku działania. Bardzo dziękuję, że pan dzisiaj się wypowiada, Panie Ministrze, antystresowo, uspokajająco, budząc nadzieję społeczeństwa...</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pani Senator, elementy pytajne, bardzo proszę...)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#JaninaFetlińska">Będą, ale...</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Ale to wszystko to może być w dyskusji, naprawdę.)</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#JaninaFetlińska">...to jedyna okazja, żeby panu ministrowi to powiedzieć, bo potem go nie będzie...</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: No, rozumiem, ale...)</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#JaninaFetlińska">Dziękuję za to wszystko, ale martwię się, że w ten sposób pan minister usypia czujność Polaków, a to może się okazać bardzo smutne i niekorzystne dla nas.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#JaninaFetlińska">Twierdzi pan minister, że otrzymał pochwały z zagranicznych ośrodków ekonomicznych za pakiet stymulacyjny i w ogóle za doprowadzenie do sytuacji...</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę przejść do pytań.)</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#JaninaFetlińska">Już przechodzę.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#JaninaFetlińska">...że Polska stała się zieloną wyspą na tym czerwonym oceanie kryzysu, i gani pan nas in gremio, że histeryzujemy i wołamy o rozsądek.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Szaleniec: Pytania!)</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: Ale gdzie pytania?)</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pani Senator!)</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Szaleniec: Czas minął. Panie Marszałku...)</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#JaninaFetlińska">Pytam wobec tego, czy pan minister nie dostrzega analogi do sytuacji w czasie II wojny światowej, kiedy to Polacy walczyli zawsze tylko po jednej stronie na wszystkich frontach, kiedy rozkładano przed nimi czerwone dywany, chwalono, a potem się okazało, że straciliśmy 20% terytorium, 30% ludności...</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Więcej, więcej.)</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#JaninaFetlińska">...i na pięćdziesiąt lat wpadliśmy w niewolę totalitarnego systemu. I teraz konkretne pytanie. Przepraszam, że ono będzie może niedelikatne, ale zadam je, ponieważ bardzo mnie nurtuje, dlatego też ten duży wstęp. Czy pan minister się nie obawia podobnych, dalekosiężnych skutków swojego działania dla polskiej racji stanu? Przepraszam za ten wstęp, ale on jednak był potrzebny. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Paszkowski, proszę bardzo o pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BohdanPaszkowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#BohdanPaszkowski">Ja mam bym prosił, żeby pan minister wyjaśnił takie trzy zagadnienia związane z tym, co pan powiedział.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#BohdanPaszkowski">Użył pan takiego stwierdzenia... Ja jestem tu...</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Przepraszam.)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#BohdanPaszkowski">...bo widzę, chce mi pan spojrzeć w oczy.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#BohdanPaszkowski">Użył pan takiego stwierdzenia, że na przełomie 2008 i 2009 r. broniliśmy naszego kraju przed atakami spekulacyjnymi. Ja pamiętam tamten okres. Były nawet takie twierdzenia, że w zasadzie kraj o takich, powiedzmy, zasobach, takim potencjale ekonomicznym jest bezbronny wobec takich ataków spekulacyjnych. Ja bym chciał, żeby pan minister wskazał ewentualnie, jakież to instytucje, podmioty lub osoby wykonują takie ataki spekulacyjne, ale mi chodzi nie o to, żeby pan powiedział, że są to instytucje finansowe, tylko o to, żeby je pan wymienił z imienia i nazwiska. To jest jedna sprawa. I jakie w tej chwili państwo polskie posiada zabezpieczenia przed takimi ewentualnymi atakami?</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#BohdanPaszkowski">Drugie zagadnienie wiąże się trochę z tym pierwszym. Mianowicie chciałbym zapytać pana ministra - bo mamy taką świadomość, że dług publiczny się zwiększa, zadłużenie zagraniczne się zwiększa - jacy są w tej chwili, i też porosiłby o wymienienie z imienia i nazwiska, że tak powiem, główni wierzyciele Polski? I czy pan minister mógłby określić, jaka tak mniej więcej jest skala tego zadłużenia?</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#BohdanPaszkowski">I trzecie zagadnienie, też wiążące się poniekąd z tymi wcześniejszymi zagadnieniami. Pan minister gdzieś tam wspomniał o dojściu Polski do euro. Na ile to jest aktualny plan i jaki czas dojścia do euro jest w tej chwili zakładany, jeśli się weźmie pod uwagę i te trudności z zadłużeniem, i te trudności z deficytem, i w ogóle trudną konstrukcję budżetu, i tę otoczkę ekonomiczną, światową i polską? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, było co najmniej dziewięć pytań.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanVincentRostowski">Spróbuję dać radę.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JanVincentRostowski">Panie Senatorze... Muszę przyznać, z dużym poczuciem winy, że pierwszego pytania nie zapamiętałem, bo byłem tak zaskoczony tym pytaniem o produkcję elektryczną... Jest to ważne, ale może pan senator by... Czy mogę poprosić pana senatora, żeby...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Majkowski będzie łaskaw powtórzyć pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofMajkowski">Jaki jest przewidywany wzrost płac oraz jaka jest przewidywana indeksacja rent i emerytur w 2009 r.?</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Senator Kazimierz Kleina: 2010 r.)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: 2010 r.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanVincentRostowski">Wzrost płac ogólnie... Jeśli dobrze pamiętam, ale mogę się mylić, to przewidujemy wzrost płac na poziomie 1,1% - jak mówię, jeśli się nie mylę, ale jakoś mniej więcej taki. Wzrost gospodarczy, o który pan senator też pytał - tak pan senator zapytał, może nie taka była intencja - to 1,2%. Waloryzacja... muszę przyznać, że nie pamiętam...</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Senator Jan Wyrowiński: 4,1%.)</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JanVincentRostowski">4,1%, dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o produkcję elektryczną, to produkcja elektryczna spadła także dlatego, że w pierwszej połowie roku jednak był pewien spadek produkcji przemysłowej. Chciałbym zauważyć, że Polska jako chyba pierwszy kraj zaczęła odnotowywać wzrosty w porównaniu z 2008 r. produkcji przemysłowej z miesiąca na miesiąc już od stycznia, ale w związku z tym dużym spadkiem w IV kwartale 2008 r. mieliśmy jednak poziom produkcji przemysłowej, który był znacząco niższy niż na początku 2008 r., i to wpłynęło na konsumpcję elektryczności.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#JanVincentRostowski">Wzrost cen... Nie znam tego wskaźnika 30%, ale jak pan senator prawdopodobnie wie, jest pewien problem także...</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(Senator Krzysztof Majkowski: Są opracowania.)</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#JanVincentRostowski">Ja tego nie neguję, ale jest także pewien problem potrzeby odnowienia majątku trwałego elektrowni, a także sieci. Dlatego ta suma, mimo że jej nie znam... To znaczy jakieś wzrosty na pewno będą. Ja wiem, że to niezadowalająca odpowiedź, wyręczyłbym się więc ministrem gospodarki, jeśli pan senator pozwoli.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o inwestycje, to jest obniżenie o 10% wydatków na inwestycje budżetowe, ale oczywiście jest bardzo znaczący wzrost, jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne realizowane przez Krajowy Fundusz Drogowy w 2010 r. Tak więc ogólnie mamy dodatni i bardzo znaczący wkład inwestycji infrastrukturalnych i w ogóle inwestycji publicznych we wzrost PKB, był on już w 2009 r. i będzie w 2010 r. Zresztą także ten pakiet oszczędnościowy, o którym mówiłem, a który był wprowadzony pierwotnie na przełomie stycznia i lutego 2009 r., pozwolił na podtrzymanie i nawet przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych. Było to bardzo ważne, że właśnie dzięki tym oszczędnościom mogliśmy pozwolić sobie na wzrost tych inwestycji, tak ważnych także dla długoterminowego rozwoju naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o fundusz reprywatyzacyjny, to ja rozumiem, że ustawa o reprywatyzacji, ta nowa ustawa, jeszcze nie została wprowadzona, a nie jestem pewien... Może bym poprosił pana senatora o doprecyzowanie tego pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrzysztofMajkowski">Pani minister Schmid na posiedzeniu komisji gospodarki stwierdziła, że jeśli chodzi o przedsiębiorstwa, które będą prywatyzowane w 2009 r., to ze środków, które wpłyną do budżetu państwa nie będzie odpisu na fundusz reprywatyzacyjny, co jest niezgodne z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. W związku z tym...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanVincentRostowski">Ale zapowiedziała... Nie, to na pewno nie będzie sprzeczne z ustawą... Zresztą chwilę temu pani minister była tutaj, już jej nie ma, ale na pewno wróci i pan senator będzie mógł jej to pytanie zadać. Ale nie ma możliwości, żeby rząd...</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Senator Krzysztof Majkowski: Ale ja pytam pana ministra jako odpowiedzialnego za finanse, czy pan się podpisuje pod tego typu intencją.)</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JanVincentRostowski">Uważam, że w obecnej sytuacji, sytuacji kryzysu, nie jest to moment na tworzenie dodatkowych funduszy zabezpieczających przyszłe wydatki. Kiedy sytuacja będzie lepsza, to wtedy będziemy to robili. Skoro chodzi tu o gromadzenie środków na zaspokojenie przyszłych potrzeb, to racjonalne jest robić to raczej w dobrej sytuacji niż w sytuacji kryzysu światowego, a spowolnienia w Polsce. Ale ogólnie oczywiście popieram ten kierunek, zadośćuczynienie za mienie zagrabione w okresie komunizmu.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JanVincentRostowski">Pani Senator, ja powiem tylko tak. W 2009 r. PKB w Polsce, liczone na zasadzie porównywalnej siły nabywczej, czyli porównywalnych cen za różne towary i usługi niehandlowalne, tak liczona wartość gospodarki polskiej w relacji do przeciętnej unijnej, wzrosło więcej niż w jakimkolwiek innym roku, bo o całe 6 punktów procentowych, trochę powyżej 50% średniej unijnej, do ponad 56% średniej unijnej; oczywiście to jest podawane na głowę mieszkańca. A jeśli chodzi o całą wartość PKB, mierzonego według tych cen porównywalnych, to pierwszy raz w naszej historii, na pewno powojennej, ale myślę, że także przedwojennej, przegoniliśmy Holandię i jesteśmy teraz szóstą największą gospodarką w Europie.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Głos z sali: No proszę...)</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#JanVincentRostowski">Panie Senatorze, ja bym się nie śmiał, bo w Holandii jest jednak osiemnaście milionów mieszkańców, którzy są ponad dwa razy bogatsi od nas, więc nic dziwnego, że to są gospodarki o porównywalnym rozmiarze. No, ale przegoniliśmy gospodarkę holenderską. I jeśli dobrze pamiętam, to nigdy w naszej historii, to znaczy chyba od XVI w., relacja dochodów na głowę w Polsce do tych w Europie Zachodniej nie była taka, jak teraz. A stało się to właśnie w 2009 r., dzięki temu, że w Polsce był wzrost gospodarczy, dzięki temu, że polska gospodarka była odporna na ten kryzys światowy, a gospodarki krajów Europy Zachodniej nie były. To są fakty ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#JanVincentRostowski">Czy to wzmacnia naszą pozycję międzynarodową? Tak, jak najbardziej. Nie przypadkiem pan premier Tusk był zaproszony do dyskusji nad traktatem klimatycznym na konferencji w Kopenhadze razem z panią kanclerz Merkel, panem prezydentem Sarkozym, panem premierem Braunem, panem premierem Berlusconim i panem premierem Zapatero. Żaden inny przedstawiciel krajów z naszego regionu na to spotkanie, na którym główni przywódcy Unii Europejskiej decydowali o stosunku Unii Europejskiej jako całości do postanowień konferencji, nie był zaproszony. Tak więc myślę, że 2009 r. jest także... Gdyby pani senator, czego bardzo bym sobie życzył, mogła towarzyszyć mi na tych europejskich forach, to by pani zobaczyła, że stosunek naszych partnerów europejskich do Polski, do rządu polskiego, teraz, po dwóch latach rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, jest... No, nie chciałbym powiedzieć, jak się to różni od stosunku do poprzedniego rządu, bo nie chcę wywoływać złych skojarzeń, robić aż takich porównań, ale mogę państwu powiedzieć, że jesteśmy dzisiaj bardzo poważnie traktowani. Niestety, poprzedni rząd nie był. I myślę, że szczególnie tutaj, jeśli chodzi o te sprawy, jesteście państwo na niepewnym gruncie. Polska jest dzisiaj szanowanym, znaczącym w Europie państwem. I mogę powiedzieć, że to chyba największa różnica, największa zmiana, która nastąpiła w ciągu tych ostatnich dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#JanVincentRostowski">Powiem państwu szczerze: ja wolę mieć za sojuszników Francję, Stany Zjednoczone, Niemcy, Rosję jako spokojnego partnera, niż Mołdowę czy Gruzję. I myślę, że jesteśmy teraz w lepszym towarzystwie. Ale muszę powiedzieć, że oczywiście to, co łączy nas wszystkich, to strategiczny cel Polski, aby wzmacniać i utrzymywać niepodległość Ukrainy; tutaj chyba wszyscy byśmy się zgadzali. I mogę państwu powiedzieć, że teraz mamy taką pozycję, iż możemy to robić. Kiedy ja dzwonię do ministrów finansów Unii Europejskiej, aby wesprzeć starania rządu Ukrainy o wsparcie finansowe w tych miesiącach, albo do prezesa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, to jesteśmy wysłuchiwani poważnie i z uwagą. Może pomaga to, że jesteśmy w stanie rozmawiać z nimi po angielsku...</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Głos z sali: A nie po rosyjsku.)</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#JanVincentRostowski">...albo nawet po francusku.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#JanVincentRostowski">Czy kraj takich rozmiarów jak nasz jest bezbronny, Panie Senatorze, jeśli chodzi o ataki spekulacyjne? Odpowiedź na to pytanie brzmi: to zależy. To zależy od tego, czy rynek jest głęboki, czy płytki. Jeżeli mamy do czynienia z głębokim rynkiem, jeżeli próbujemy w obliczu ruchów na głębokim rynku utrzymać jakiś kurs, z którym ten głęboki rynek, na którym jest dużo płynności, się nie zgadza, to oczywiście takiej możliwości nie ma. Ale myśmy mieli do czynienia w IV kwartale 2008 r. i w I kwartale 2009 r. ze spekulacją na relatywnie płytkim rynku i dzięki temu te zakupy czy to przewalutowanie środków unijnych, które podjęliśmy w marcu, mogło wpłynąć... Oczywiście był to jakby uboczny efekt naszych działań, ale bardzo się cieszyliśmy, że tak się stało i spodziewaliśmy się, że tak się stanie. Niemniej jednak te działania w marcu dotyczyły bardzo małych kwot. Tym, co było ważne, było otrzymanie dostępu do elastycznej linii kredytowej na kwotę 21 miliardów dolarów. To już była znacząca kwota. Mogę państwu powiedzieć, że w tamtym czasie rezerwy Narodowego Banku Polskiego były w granicach 60 miliardów dolarów, czyli oznaczało to zwiększenie potencjalnego poziomu tych rezerw o jedną trzecią. Dzisiaj Narodowy Bank Polski ma już ponad 80 miliardów dolarów rezerw i jeszcze dostęp do tych dwudziestu jeden, gdyby miał taką potrzebę. Jaka instytucja ma, powiedzmy, obowiązek chronienia złotego przed atakiem spekulacyjnym? Właśnie Narodowy Bank Polski, to jest jego suwerenna decyzja. Celem naszego działania, działania rządu, było tylko zapewnienie środków dla Narodowego Banku Polskiego, tak aby miał wystarczające rezerwy, także dlatego, że gdy na rynku wiedzą, iż jest wystarczająca ilość rezerw, to jest mniej prawdopodobne, że atak spekulacyjny będzie miał miejsce, niż gdy myślą, że tych rezerw może być za mało.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#JanVincentRostowski">Kto spekulował? Nie chcę o tym mówić. Myślę, że nie byłoby to celowe.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#JanVincentRostowski">Kto jest głównym wierzycielem? Obligacjami polskimi handluje się na bardzo płynnym rynku, struktura własności obligacji polskich cały czas się zmienia. Ale mogę powiedzieć, że są także fundusze, które kupują te obligacje i trzymają je przez długi czas. Mogę powiedzieć, że w 2009 r., po raz pierwszy kilka banków centralnych krajów Europy Zachodniej kupiło nasze obligacje, co było sposobem lokowania ich rezerw, nie na dużą skalę, ale to zrobiły. I to był pewien przełom, pewien taki znak jakości, znak, że polskie obligacje skarbowe są akceptowane jako naprawdę wysokiej jakości aktywa.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#JanVincentRostowski">I ogólnie rzecz biorąc nie można powiedzieć, że ataki spekulacyjne, z którymi mieliśmy do czynienia w czwartym kwartale 2008 r. i w pierwszym kwartale 2009 r., odbywały się na rynku obligacji Skarbu Państwa. Były to ataki... Zresztą trudno powiedzieć, czy to były ataki spekulacyjne, czy to był strach i ucieczka od złotego, powodowana także niefortunnymi komentarzami ze strony polskich ekspertów. Myślę, że komentarzy opozycji gracze na rynku może nie uwzględniali, ale chodzi o komentarze niektórych polskich ekspertów. A więc nie odbywało się to na rynku obligacji skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#JanVincentRostowski">Kiedy dojdziemy do Euro? No, pan premier powiedział, że 2015 r. jest realną możliwością. Ale ja dzisiaj nie będę... nie będziemy wyznaczali daty przystąpienia. Mamy obecnie inne, ważniejsze sprawy. Jedną z nich jest ograniczenie wzrostu długu publicznego, zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych. Wpierw zajmiemy się tymi sprawami, a potem, jako silna gospodarka z bardzo silnymi finansami publicznymi - bo chciałbym zaznaczyć, że obecnie nie mamy słabych finansów publicznych, tylko pewien problem wynikający z tego, że podchodzimy pod limity, własne limity konstytucyjne... Ale jeżeli porównamy nasze zadłużenie z zadłużeniem wielu krajów Europy Zachodniej, to jest ono znacznie niższe. I tak powinno być. I chciałbym, żeby było jeszcze niższe, bo będzie to oznaczało, że niższe będą koszty obsługi naszego długu, a także i to, że będziemy bardziej wiarygodni i że będziemy przyciągali więcej inwestycji zagranicznych, co jest pożądane, dlatego że tworzy to wysoko opłacane miejsca pracy w naszym kraju. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, chcę powiedzieć, że jest w tej chwili dziesięciu pytających do pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: To ja przepraszam, że tak długo...)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MarekZiółkowski">Nie, nie, to mówiąc, powiedziałem, że listę pytających do pana ministra Vincenta-Rostowskiego chciałbym zamknąć.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Zając, jako przewodniczący klubu, będzie miał pytanie ostatnie.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#MarekZiółkowski">A następna trójka to panowie senatorowie: Piotrowicz, Szewiński, Andrzejewski.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławPiotrowicz">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: Ciągle opozycja!)</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Taka była kolejność zapisywania się, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: To faworyzowanie...)</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#StanisławPiotrowicz">Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#StanisławPiotrowicz">W swoim wystąpieniu wielokrotnie pan wspominał o światowym kryzysie gospodarczym, o wpływie tego kryzysu na gospodarkę polską, o zachowaniu się krajów zachodnich, o praktykach protekcjonistycznych i o spokoju ze strony polskiego rządu oraz o wielkim zaufaniu do gry wolnorynkowej. Wspomniał pan również o dobrym wizerunku polskiego rządu na zachodzie, o partnerskich relacjach. Proszę mi powiedzieć, jak to wszystko ma się do faktu, że w tej dobrej, serdecznej atmosferze tracimy bardzo ważne elementy polskiej gospodarki. Chodzi mi o to, że w tej atmosferze tracimy polskie stocznie, a w ślad za tym prawdopodobnie pięćdziesiąt innych zakładów pracy. Czy nie uważa pan minister, że kryzys gospodarczy stworzył nowe możliwości podejmowania interwencji po to, by te zakłady ratować? Rodzi się też pytanie, jakie przełożenie na ratowanie polskich stoczni miała ta dobra atmosfera i to zaufanie do polskiego rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Szewiński, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejSzewiński">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#AndrzejSzewiński">Ja mam takie pytanie: czy w celu zbilansowania przyszłorocznego budżetu przewiduje pan minister wprowadzenie podwyżki tak zwanych podatków konsumpcyjnych? Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekZiółkowski">I pan senator Andrzejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PiotrAndrzejewski">Panie Ministrze, prosiłbym o przybliżenie mi kwestii tego deficytu z art. 2, co do środków europejskich, ustalonego w tak ogromnej kwocie. Czy to jest podyktowane okresem rozliczeniowym, czy też tym, że chodzi o rezerwę do przewalutowania, jaką moglibyśmy ewentualnie zastosować przy wahaniach kursowych? I czy jest uzasadnione tworzenie deficytu budżetowego środków europejskich, czy podlega to racjonalizacji w zakresie zrównoważonego budżetu i w zakresie pozyskiwania środków europejskich? W jakim czasie nastąpi zrównoważenie tego deficytu? To pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PiotrAndrzejewski">Pytanie drugie, już bardziej szczegółowe. Czy rzeczywiście odejmowanie pomocy materialnej dla studentów i doktorantów jest niezbędne ze względu, jak tu podano w sprawozdaniu, na te 150 milionów? Z punktu widzenia budżetu państwa to nie jest duża kwota, ale dla tych ludzi, którzy... To jest bardzo istotny element, to jest też element polityczny, nie kryję. To gwałtowne obniżenie pomocy materialnej dla studentów i doktorantów to niby nie jest dużo, ale dla tych ludzi to jest przeżyć albo nie przeżyć, to jest przyszłość pokolenia. Motywacja, o jakiej tu usłyszałem, powinna być, jak myślę, zweryfikowana przez pana ministra, przewodniczącego komisji finansów. Motywacja taka, że jednym przyznawano więcej, a drugim - mniej. Myśmy wyrośli już z systemu urawniłowki socjalistycznej. W każdym razie jest to chyba inwestowanie w przyszłość i nie powinno podlegać tak dalekim ograniczeniom, jeśli chodzi o pomoc materialną dla studentów i doktorantów. To moje pytania. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JanVincentRostowski">Rząd nie ma zamiaru podwyższać podatków konsumpcyjnych...</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Senator Tadeusz Skorupa: Nie w tym roku.)</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#JanVincentRostowski">Co?</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Senator Tadeusz Skorupa: Nie w tym roku, tylko w przyszłym.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JanVincentRostowski">Ja zakładałem, że... O który rok chodziło?</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Rok 2010.)</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JanVincentRostowski">W roku 2010 nie mamy zamiaru podwyższać podatków konsumpcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o stocznie, Panie Senatorze, to, jak pan senator dobrze wie, stocznie były deficytowe w okresie wielkiej hossy gospodarczej, która poprzedzała kryzys. Przemysł stoczniowy jest przemysłem wysokocyklicznym, to znaczy, że reaguje bardziej pozytywnie na hossy niż inne sektory gospodarki i bardziej negatywnie na kryzysy. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, że w ogóle mogło być możliwe znalezienie inwestora, który chciałby prowadzić biznes stoczniowy w tych naszych stoczniach, które padły. A możliwość podtrzymania pomocy publicznej, którą one otrzymywały przez te dobre lata, po prostu kompletnie się wyczerpała. Unia Europejska nie była gotowa zgodzić się na dalszą pomoc publiczną. Uważam, że rząd zrobił absolutnie wszystko, co mógł, żeby znaleźć inwestora, co do którego była szansa albo nadzieja, że będzie w te stocznie inwestował i prowadził tam działalność stoczniową. Niestety, nie udało się. Myślę, że to nie jest wielkim zaskoczeniem dla kogokolwiek. Nawet w dobrych warunkach byłoby to bardzo trudne, w warunkach kryzysu graniczyło to z absolutną niemożliwością.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o ogólne stwierdzenie, że kryzys był momentem, kiedy można było pójść drogą interwencjonizmu państwowego i protekcjonizmu, to myślę, że to jest właśnie ta zasadnicza różnica między nami. To znaczy my uważaliśmy i uważamy - i mieliśmy rację - że sposobem na wyjście z kryzysu jest wzmacnianie mechanizmów wolnorynkowych i ochrona mechanizmów wolnorynkowych, a wy uważaliście, że to była okazja na wprowadzenie interwencjonizmu państwowego i protekcjonizmu. Dzięki Bogu, że nie rządziliście w tym momencie, bo byłaby katastrofa gospodarcza w naszym kraju. Gdyby Polska poszła tą drogą, którą proponowaliście i którą, jak widzę, niektórzy z was dalej proponują, to wtedy rząd francuski miałby wymówkę i sam wprowadziłby protekcjonizm. Mogę państwu powiedzieć, że na takiej protekcjonistycznej i interwencjonistycznej wojnie Polska musiałaby przegrać.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#JanVincentRostowski">Jeden z przykładów naszej walki z protekcjonizmem to była walka o to, żeby programy wsparcia dla poszczególnych sektorów przemysłowych gdziekolwiek, ale także w Europie Zachodniej, były dostępne dla każdego obywatela danego kraju. Jeśli państwo mówicie - zresztą, jak wspomniałem wcześniej - absurdalnie, że Polska miała wzrost w 2009 r. dzięki programowi złomowania samochodów w Niemczech... Myślę, że już wykazałem, iż nie to różniło Polskę. W naszej gospodarce przemysł motoryzacyjny ma mniejszy udział niż w gospodarkach krajów ościennych, także Niemiec. Ale jeśli w ogóle możecie użyć tego argumentu, to dzięki temu, że Polska, a także Komisja Europejska narzuciły rządowi niemieckiemu taki wymóg, że ten program nie mógł być ograniczony do producentów niemieckich. Gdybyśmy poszli drogą, którą wyście proponowali - myślałem, że już z niej zrezygnowaliście, widząc, że druga droga, droga wolnorynkowa, droga otwartości, a nie zamknięcia, się sprawdziła, jednak niektórzy z państwa z tego się nie wycofali - to sytuacja mogłaby być, myślę, naprawdę katastrofalna. Ogólna opinia ekonomistów jest taka, że fakt, iż świat przeszedł przez kryzys w 2008 i 2009 r. relatywnie lekko, czyli że ten kryzys nie miał takich katastrofalnych skutków jak kryzys w 1929 r.... Jednym z zasadniczych elementów różnicy jest to, że świat nie popadł w protekcjonizm, nie popadł w interwencjonizm państwowy. W tamtym czasie właśnie ten interwencjonizm powodował kolejne kurczenie się gospodarek poszczególnych krajów świata. A więc ja bym tak odpowiedział na pana pytanie.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o pytanie pana senatora Andrzejewskiego... Ja już mówiłem, że w sytuacji, w której Komisja Europejska nie rozlicza się w ramach jednego roku, tylko trwa to dłużej, naprawdę nie ma powodu, żebyśmy ograniczali...</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#komentarz">(Senator Piotr Andrzejewski: Wydatki.)</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#JanVincentRostowski">...wydatki do dochodów. I uważam, że zmiana, którą wprowadziliśmy w ustawie o finansach publicznych, z tego powodu jest słuszna. Trochę czym innym jest to, co mówiłem o 2009 r. W tamtym roku przewidywaliśmy wyższe dochody między innymi dlatego, że podejrzewaliśmy, iż złoty może być znacząco słabszy, niż się to okazało pod koniec roku, i że będzie to także dobra okazja, żeby przewalutować euro i dostać dużo złotych za każde euro. Tak więc nie chcieliśmy nie móc wykorzystać tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#komentarz">(Senator Piotr Andrzejewski: To wygenerowało ubytek.)</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#JanVincentRostowski">Nie, właśnie że nie wygenerowało. Wygenerowałoby ubytek, ale okazało się, że złoty był silniejszy, i okazało się, że dochody krajowe były wyższe. Wobec tego ubytek, który zapisaliśmy jako możliwość, nie wystąpił. I o tym mówiłem wcześniej, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o kwestię pomocy dla studentów, to oczywiście jest to bardzo ważna sprawa. Zwrócę się, jeśli pan senator pozwoli, do pani minister Kudryckiej z prośbą, żeby odpowiedziała na to pytanie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MarekZiółkowski">Panie Ministrze, dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#MarekZiółkowski">Kolejna trójca - panowie senatorowie: Kaleta, Ortyl i Sepioł.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PiotrKaleta">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PiotrKaleta">Panie Marszałku! Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PiotrKaleta">Ja może zacznę od tego, że powiem szczerze, że trochę... Tutaj jestem, Panie Ministrze. To ja właśnie.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: O, bardzo dziękuję, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PiotrKaleta">Zacznę od tego, że trochę się obawiałem o stan pana zdrowia. Pan minister był dość łaskawy, jeśli chodzi o opozycję, w pierwszej części swojej wypowiedzi. Niestety, pani senator Fetlińska trochę zapeszyła. W związku z tym jestem już uspokojony, że pan minister jednak czuje się dobrze.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PiotrKaleta">Ale wracam do pytań. Panie Ministrze, można by postawić takie ogólne pytanie: skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Mówienie o wszystkich wskaźnikach, które pan minister był łaskaw podać... Możemy mówić o tym, czy one są prawdziwe, czy też nie i jak to wszystko wygląda, ale wystarczy spojrzeć na polskie ulice - chociażby dzisiejszy protest Bumaru, protest stoczniowców, fatalna sytuacja w zbrojeniówce, w służbie zdrowia...</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#PiotrKaleta">My odpowiadaliśmy za powódź...</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Krystyna Bochenek)</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#komentarz">(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Bardzo proszę ograniczyć się do pytania, Panie Senatorze. Proszę uprzejmie. Dobrze?)</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#PiotrKaleta">Ale senatorowie mi przeszkadzają. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#PiotrKaleta">W związku z tym takie ogólne pytanie. Panie Ministrze, nie wygląda to dobrze. Jakkolwiek by patrzeć, Polska... Wydaje mi się, że stan ekonomii polskiej rodziny przekłada się na to, co jest na stole. Ale może wrócę do...</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#komentarz">(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Pytanie.)</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#PiotrKaleta">Już, już zmierzam w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#PiotrKaleta">Pierwsze pytanie, Panie Ministrze. Jeden z senatorów mówił o pana intuicji, najlepszej w Europie. W związku z tym takie ogólne pytanie: czy pan minister dostał może od tych innych krajów pogrążonych w kryzysie jakąś propozycję, żeby im trochę pomóc?</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#komentarz">(Głos z sali: A kwestie budżetowe?)</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#PiotrKaleta">Ale wracam do pytania, bo senatorowie mi to sugerują, o kwestie budżetowe...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KrystynaBochenek">Panie Senatorze, zaczyna się trzecia minuta. Pan wie, że mają to być pytania trwające do minuty.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#KrystynaBochenek">Więc ja jeszcze uprzejmie przypominam, żeby pan jednak zadał pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PiotrKaleta">Chodzi mi o ten fundusz demograficzny. Wspomniał pan o tym, że pożyczka funduszu demograficznego dla FUS jak gdyby nie rodzi żadnych skutków finansowych dla tegoż funduszu demograficznego, nie płaci się tam bowiem odsetek bankowych. Ale ja mam pytanie: czy Fundusz Rezerwy Demograficznej lokował pieniądze w jakichś aktywach i wycofanie tych pieniędzy skutkowało utratą takowych odsetek? Czy ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#KrystynaBochenek">Teraz proszę o zadanie pytania pana senatora Władysława Ortyla, a potem Janusza Sepioła.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#KrystynaBochenek">Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WładysławOrtyl">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WładysławOrtyl">Panie Ministrze, ja chcę wrócić do tej kwestii Krajowego Funduszu Drogowego. Myślę, że pan minister reglamentuje trochę prawdę. Bo jeżeliby się okazało, że całość inwestycji drogowych jest finansowana z funduszy europejskich, to można by się było z tym zgodzić. Ale trzeba pamiętać, że jest pewien procent, który my dostajemy, są pewne, i to znaczące, koszty niekwalifikowane, które przy tych inwestycjach występują, i wreszcie są błędy w wykonaniu, we wdrażaniu, które skutkują tym, że trzeba zwrócić środki albo nie otrzymuje się za nie refundacji europejskiej. Tak że w konsekwencji może się stać tak, że to będzie 50–60%. I to wtedy nie jest taka prosta sprawa z tymi kosztami, które się pojawiają w związku z tego typu zabiegami, jak i tym, że tak czy tak trzeba będzie to zwrócić. Ja zapytam, czy pan minister zdaje sobie sprawę, że może być taki poziom ryzyka, że można uzyskać tylko 50–60% tych środków.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#WładysławOrtyl">Drugie pytanie dotyczy ubiegłorocznego budżetu, któremu pan poświęcił 3/4 swojej wypowiedzi i czasu. Szacowana różnica w deficycie, oczywiście na jego korzyść, wynosi 2–3 miliardów zł. Jest to dla mnie, w mojej ocenie bardzo duży rozrzut. Bo ja rozumiem, że to jest w setkach miliardów, ale jeśli weźmie się pod uwagę, jakie jest wykonanie za III kwartał, za kolejne miesiące, to ta różnica tego 1 miliarda zł budzi trochę wątpliwości. Pamiętajmy, że nie jest to prognoza, tylko czytanie jakichś wyników. I tutaj pan minister powiedział... W związku z tym jest pytanie, skąd się bierze taki duży rozrzut...</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: W 2009 r.?)</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#WładysławOrtyl">Tak.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#WładysławOrtyl">Pan minister powiedział, że po stronie dochodów pojawiły się lepsze wykonania, ale nie mówił nic o stronie wydatków, która też została przyblokowana... No, nie ma środków niewygasających, tak że to są setki milionów, które mogłyby być uruchomione na inwestycje w końcówce tego czy na początku przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#WładysławOrtyl">Tak że to są te dwa pytania, o odpowiedź na które bym prosił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę, jeszcze pan senator Janusz Sepioł w tej części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanuszSepioł">Kiedy rok temu prowadziliśmy podobną debatę, ogół prognoz był wyraźnie gorszy niż prognoza, którą przyjmowaliśmy dla budżetu na rok 2009, no i było takie stwierdzenie: jak pójdzie źle, to trudno, będziemy ten budżet nowelizować. Oczywiście budżet został znowelizowany. Dzisiaj na cały rok patrzymy z satysfakcją. Ale dzisiaj sytuacja jest właściwie przeciwna, to znaczy ogół prognoz jest wyraźnie lepszy niż prognoza, którą przyjmujemy dla budżetu. Załóżmy, że sprawy potoczą się według dobrego scenariusza i wzrost będzie wyraźnie wyższy niż założony. Czy pan minister uważa, że nie będzie potrzeby żadnych nowelizacji i będziemy mieli wtedy wspaniałe osiągnięcie w postaci niższego deficytu budżetowego? Czy powinniśmy utrzymywać tę sytuację do końca roku, bo z prywatyzacją może być różnie, więc niech taki amortyzator będzie, czy też raczej widziałby pan potrzebę aktualizacji, bo są po prostu jakieś takie działy, jakieś takie wydatki, których jest panu żal? A więc, gdyby wypadki potoczyły się tak, że byłoby 2,5% czy 3%, to jaka byłaby strategia: niwelacja deficytu, trzymanie tego jako rezerwy bezpieczeństwa, czy jednak jakaś nowelizacja? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę, Panie Ministrze, o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o pierwsze pytanie pana senatora Kalety, to ja powiem tak... Skoro miała być taka katastrofa, dlaczego jej nie było?</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#JanVincentRostowski">Oczywiście jest to...</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#JanVincentRostowski">Panie Senatorze, teraz ja, jeśli mogę.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#JanVincentRostowski">Oczywiście sytuacja jest trudna dla polskich rodzin, dla Polaków, ale jest o wiele lepsza w porównanie z sytuacją sprzed roku niż we wszystkich innych krajach Europy. Oczywiście Polska jest krajem biedniejszym od wielu, wielu innych krajów Europy, ale okazała się niezmiernie odporna na kryzys. I jedna z najważniejszych... I tutaj nie chodzi oczywiście o to, że jest idealnie, ale to był kryzys, który naprawdę mógł ostro w Polskę uderzyć. Państwo mówiliście, że będzie katastrofa, jeśli nie będziemy robili tego, co wy sugerujecie. My zrobiliśmy dokładnie odwrotnie, i słusznie, bo katastrofy nie było, a był wzrost, co oczywiście nie znaczy, że ludziom jest lekko. Ludziom jest ciężko, to rozumiem...</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Jest katastrofa.)</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#JanVincentRostowski">Nie, proszę pana, nie, Panie Senatorze, katastrofy nie ma. Katastrofa mogłaby być, gdybyśmy poszli tą drogą, którą wy sugerowaliście. I żeby zobaczyć, jak jest, gdy jest naprawdę źle, wystarczy zapytać Węgra, Łotysza, Rumuna albo nawet Francuza czy Brytyjczyka, jak jest w porównaniu z tym, co miał rok wcześniej. Ale oczywiście sytuacja jest poważna i trudna w kontekście tego znacznego spowolnienia, którego oczywiście nie negujemy.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#JanVincentRostowski">Ja bym powiedział tylko jedno: jednym z najważniejszych wskaźników dla rządu jest wzrost bezrobocia według porównywalnej miary, którą stosuje Europejski Urząd Statystyczny Eurostat. W Polsce to bezrobocie, po uwzględnieniu wahań sezonowych, wzrosło o 1,4% i to jest znacznie mniej niż przeciętnie w Unii Europejskiej, w której wzrosło o 2,1%. To plasuje Polskę chyba w połowie czy gdzieś tak na siódmym czy ósmym miejscu stawki krajów z najniższym wzrostem bezrobocia. Nie w połowie, bo w połowie jesteśmy, jeśli chodzi o przeciętny poziom, a jeśli chodzi o najniższy wzrost bezrobocia, jesteśmy na siódmym albo ósmym miejscu. I to jest bardzo ważna sprawa dla ludzi, bo oczywiście utrzymanie pracy jest kluczowe dla utrzymania tego, co ludzie mają na swoich rodzinnych stołach. Jest to także olbrzymia różnica w porównaniu z poprzednim kryzysem, który był w Polsce w latach 2001, 2002, 2003, kiedy bezrobocie wzrosło dramatycznie. I to tylko chciałbym podkreślić, oczywiście nie twierdząc, że mamy teraz okres szybkiego wzrostu. Trudno, żeby tak było w sytuacji kryzysu światowego i nie będę mówił, że ludzie powinni być zachwyceni obecną sytuacją. Mówię tylko, że jednak jest ona dużo lepsza niż opozycja przewidywała, i mniej więcej taka, jak my przewidywaliśmy, że będzie.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o Fundusz Rezerwy Demograficznej, to poprzednie pytanie pana senatora chyba dotyczyło nie Funduszu Rezerwy Demograficznej, tylko pożyczki budżetu państwa dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli chodzi o Fundusz Rezerwy Demograficznej, ja mogę powiedzieć tylko tyle, że ten fundusz by oczywiście zarabiał, gdyby te środki w funduszu lokowane były albo poza sektorem finansów publicznych, albo w sektorze, w obligacjach Skarbu Państwa, które oczywiście także są oprocentowane. Niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę na to, że fundusz będzie znacznie większy na koniec przyszłego roku, mimo ściągnięcia tych środków z funduszu, na skutek tego, że będzie większy udział odpisów na fundusz z prywatyzacji i będzie znacznie więcej prywatyzacji. Tak, Panie Senatorze, tak będzie.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: To są wirtualne porównania.)</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#JanVincentRostowski">Nie, Panie Senatorze, absolutnie nie. Zresztą pani minister Schmid będzie mogła przedstawić panu szczegóły. Pan się tutaj po prostu myli.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o Krajowy Fundusz Drogowy, to oczywiście pan senator ma rację, na budowę dróg są przeznaczone nie tylko środki unijne, ale także Krajowy Fundusz Drogowy będzie zasilany z opłat z autostrad, dlatego w dłuższym okresie fundusz się zamyka. Wyobraźmy sobie, że zamiast Krajowego Funduszu Drogowego stworzylibyśmy krajowe przedsiębiorstwo budowy dróg i autostrad. Byłoby to przedsiębiorstwo poza sektorem finansów publicznych, mogłoby się finansować w ten sam sposób i zadłużenie tego przedsiębiorstwa nie obciążałoby sektora finansów publicznych i nie stanowiłoby długu publicznego. Są różne sposoby na osiągnięcie różnych celów. Ja nie sugeruję, że to byłby dobry sposób, zresztą uważam, że byłby to zły sposób z powodu dobrze znanej nam wszystkim ułomności organizacyjnej przedsiębiorstw państwowych. Ale można by sobie coś takiego wyobrazić i wtedy byłoby to uprawnione. Póki w długim czy w średnio długim okresie to finansowanie się zamyka, nie ma powodu, żeby w ten sposób tego nie zorganizować.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#JanVincentRostowski">Dlaczego mówię o deficycie za 2009 r. w przybliżeniu? Rozumiem, że o to chodziło w pytaniu pana senatora, tak? Dlatego, że do 20 stycznia mają miejsce zwroty VAT i do momentu, dopóki nie zostaną one zakończone, nie ma pewności, ile ich będzie. Te zwroty są odliczane z dochodów VAT na 2009 r. Ja oczywiście mogłem bardziej precyzyjnie opisać ten wynik za 2009 r., ale z pewnym ryzykiem, że będzie pomyłka, i wolałem być ostrożny i odpowiedzialny, jak zawsze.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#JanVincentRostowski">Pytanie dotyczące nowelizacji - co, jeśli będą lepsze wyniki. Jak już wcześniej mówiłem, mamy taką osobliwość w naszym systemie finansów publicznych, że deficyt, który zapisujemy w budżecie, jest deficytem nieprzekraczalnym, nie jest to deficyt, który przewidujemy, tylko deficyt, którego nie możemy przekroczyć. Wobec tego na ogół mamy lepsze wyniki - prawie zawsze, z wyjątkiem bardzo rzadkich przypadków, kiedy, nawet jeśli zapisany jest duży deficyt, to deficyt, z którym kończymy rok jest większy. Tak więc deficyt prawie zawsze jest niższy, no, chyba że w międzyczasie była konieczność wprowadzenia nowelizacji. I wobec tego nie powinni... Panowie senatorowie mówili dość często o konieczności ograniczenia deficytu, nieprzekroczenia progu ostrożnościowego, nie mówię już o 2010, w 2011 r.... Ogólnie zgadzamy się z tym, że następna faza rozwoju gospodarczego Europy będzie fazą problemów finansów publicznych w wielu, wielu krajach Europy, głównie Zachodniej. I rząd uważa, że właśnie te kraje, które będą miały niską relację długu publicznego do PKB i niskie deficyty, będą miały przewagę konkurencyjną i będą najszybciej się rozwijały. Dlatego powinniśmy zrobić wszystko, co możemy, aby mieć jak najmniejszy deficyt w 2010 i w następnych latach, wobec tego nie przewiduję możliwości zwiększania jakichkolwiek wydatków na skutek tego, że mamy wyższe dochody, i chcę to jasno dzisiaj powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszych finansów publicznych, to chciałbym powiedzieć, że gdybyśmy chcieli porównać relacje naszego długu publicznego do PKB do tej relacji w innych krajach Europy, to żeby to zrobić, powinniśmy odjąć od naszego długu publicznego tę jego część, która wynika z rekompensaty składek do OFE, bo inne kraje tego systemu nie mają, i to jest pewne ujawnienie ukrytego długu publicznego, który ma wiele innych krajów. Jeżeli takie porównanie zrobimy, to według szacunków Komisji Europejskiej na koniec tego roku relacja - po odjęciu tego długu wynikającego ze składek do OFE tylko po to, żeby ten dług był porównywalny do długu innych krajów - naszego długu publicznego do PKB będzie na poziomie 42%. Jak mówię, to nie jest liczone według naszych zasad, tylko w taki sposób, żeby można było porównać tę relacją do relacji w innych krajach. A przeciętnie ta relacja w krajach strefy euro to dokładnie dwa razy tyle, czyli 84%. Tak więc można powiedzieć, myślę, że jeśli chodzi o zasadnicze bezpieczeństwo i stabilność finansów publicznych Polski, nie jesteśmy w najgorszej sytuacji. Mamy, będziemy mieli na tej porównywalnej zasadzie dziewiątą najniższą relację długu publicznego do PKB w Unii Europejskiej, a ja bym chciał, żebyśmy za kilka lat byli w pierwszej piątce. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KrystynaBochenek">Przypominam, że jeszcze pięć osób może zadać pytania. Taka była umowa, jak rozumiem, z panem marszałkiem Ziółkowskim. Potem pan minister miał już inne obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#KrystynaBochenek">Trzy następne pytania zadają w kolejności panowie senatorowie: Przemysław Błaszczyk, Stanisław Jurcewicz i Jan Rulewski.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę, pan senator Przemysław Błaszczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PrzemysławBłaszczyk">Pani Marszałek! Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PrzemysławBłaszczyk">Ja mam takie dwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PrzemysławBłaszczyk">Pierwsze dotyczy... Przypadkowo - no, może nie przypadkowo, bo często oglądam ten program - oglądałem wykład pana profesora Kowalika, jeśli dobrze pamiętam, specjalisty w dziedzinie makroekonomii, w tym okresie, kiedy się ukazały wyniki wzrostu gospodarczego, na które pan minister tak często się powołuje, mówiąc, że to nasz wielki sukces. I pan profesor, można powiedzieć, obśmiał cały ten wzrost, stwierdzając, że środki czy jakieś dochody z tego wzrostu nie zasilą budżetu naszego kraju, tylko wypłyną za granicę. Nie wiem, jak to rozumieć, Panie Ministrze...</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Zobaczymy.)</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PrzemysławBłaszczyk">Czy wzrost gospodarczy u nas w jakimś stopniu wystąpił, ale nie przekłada on się na wzrost wpływu podatków do budżetu? Czy mogę to rozumieć w taki sposób, że niektóre firmy, które u nas mają swoje zakłady, są zwolnione z podatku? Bo wiemy, że są dość duże ulgi. Jak by pan minister nam to wytłumaczył?</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PrzemysławBłaszczyk">I kolejne pytanie, a właściwie prośba. Proszę, żeby pan minister odniósł się do pewnych sugestii wielu ekspertów, że ten nasz, można powiedzieć, dobry wynik, jak pan minister tu wskazuje, jest spowodowany tym, że nasza gospodarka jest małą gospodarką, dlatego ten kryzys nas tak bardzo nie dotknął. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę, pan senator Stanisław Jurcewicz zadaje pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławJurcewicz">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#StanisławJurcewicz">Panie Ministrze, mam trzy pytania, jak myślę, w miarę konkretne.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#StanisławJurcewicz">Czy w ramach budżetu na rok 2010 nastąpi - i ewentualnie w wyniku jakich działań - poprawa wskaźnika popytu krajowego brutto w stosunku do tego, co było w 2009 r.?</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#StanisławJurcewicz">Jak będzie się zachowywała inflacja? Czy są przewidywane mechanizmy, żeby, że tak powiem, nie wymknęła się ona spod kontroli?</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#StanisławJurcewicz">Ostatnie: czy przyjęte wskaźniki, jeżeli chodzi o budżety samorządów, mają wpływ na owe budżety samorządów, a jeżeli tak, to jaki? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#KrystynaBochenek">Jan Rulewski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JanRulewski">Nie będę gorszy niż mój poprzednik, też zadam trzy pytania. Zacznę od najważniejszego.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JanRulewski">Panie Ministrze! Droga Opozycjo! Przepraszam, że tak...</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(Głos z sali: To bardzo grzecznie.)</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#JanRulewski">Nie da się ukryć, że pan minister, mając za sobą jazdę pisowską, czasem strzelającą zza węgła, a przed sobą Morze Czerwone, przeszedł przez nie suchą stopą, z czystymi rękoma i otwartą przyłbicą - i to jest poza dyskusją. Niemniej jednak, skoro jest tak, że mamy dobrego ministra finansów, chciałbym zapytać: czy pan ma, Panie Ministrze, sposób na wyjście z pułapki, w jakiej od lat tkwimy, pułapki taniej siły roboczej? Bo Polska jest rezerwuarem taniej siły roboczej. Co to rodzi? Niskie podatki, bo od małych pensji są niskie podatki; niskie składki, z czego wynika brak bezpieczeństwa emerytalnego; i ucieczki za granicę, bo można zarobić gdzie indziej - i tego my nie możemy ograniczyć. To jest pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#JanRulewski">Drugie, z tym związane. Zapowiedział pan, i słusznie, ograniczenie wydatków, jakąś taką kotwicę wydatkową. Ale czy to może oznaczać ograniczanie wzrostu dochodów, zwłaszcza pochodzących z pracy? Czy to może oznaczać, że od obecnej waloryzacji płacowowo-cenowej przejdziemy do waloryzacji produktu globalnego?</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#JanRulewski">Trzecie pytanie, Panie Ministrze, jest trochę krytyczne. Mianowicie kładzie pan nacisk na sferę wydatkową, a bardzo mało tu słyszymy o elementach dochodowych. W moim przekonaniu - i wskazują na to dane - coraz bardziej ogranicza się siła działalności w zakresie pozyskiwania dochodów Skarbu Państwa. Uważam, że coraz więcej ludzi jest poza solidarnościowym systemem ubezpieczeniowym. Dane dotyczące kontroli urzędów skarbowych wskazują, że w minionym roku przeprowadzono mniej kontroli, pozyskano mniej dochodów, a do tego, co odnotowuję z prawdziwą przykrością, na apel premiera Tuska zaledwie trzy tysiące osób skorzystało z amnestii podatkowej. Czy zatem w ramach tej nowej strategii przewiduje pan, Panie Ministrze, amnestię podatkową, żeby postawić kreskę pod tym, co było, i wpisać się do tej nowej strategii?</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#komentarz">(Senator Władysław Ortyl: Gruba kreska to już była.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#KrystynaBochenek">Proszę pana ministra o odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję, dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JanVincentRostowski">Czy chodziło o pana profesora Tadeusza Kowalika?</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Tak, tak, chodzi o Tadeusza.)</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#JanVincentRostowski">No cóż, pan profesor Tadeusz Kowalik jest systemowcem, a nie ekspertem od makroekonomii. Jest znanym ekspertem od prac pana Oskara Langego. Ja nie jestem entuzjastą Oskara Langego - ale to tak jakby na boku...</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JanVincentRostowski">Cóż, naprawdę nie bardzo rozumiem, o co panu chodzi. Polska była oczywiście przez wiele lat krajem, w którym inwestowano z zagranicy, tworząc miejsca pracy, dobrze opłacane miejsca pracy. W 2009 r. w naturalny sposób, skoro kryzys...</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Senator Tadeusz Skorupa: Czas hipermarketów?)</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#JanVincentRostowski">Nie, Panie Senatorze, absolutnie nie chodzi tylko o hipermarkety, bo także o wiele inwestycji produkcyjnych, informatycznych... I państwo bardzo dobrze o tym wiedzą. Bo skoro kryzys w 2009 r. był także kryzysem inwestycji na skalę globalną, inwestycje dramatycznie się obniżyły, to także w Polsce było mniej inwestycji zagranicznych. Ale przypuszczam, że teraz, po tym, jak pokazaliśmy, jak odporna była Polska na ten kryzys, będziemy jeszcze częściej miejscem, w którym inwestorzy zagraniczni będą chcieli inwestować, co zwiększy relacje kapitału do siły roboczej. Bo to jest jeden z naszych największych problemów, że mamy tak niską relację, będąc relatywnie biednym krajem.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o wyciek środków, to pan senator musiałby dużo bardziej precyzyjnie o tym powiedzieć. Jest oczywiście faktem to, że w niektórych częściach kraju mamy specjalne strefy ekonomiczne i tam nie pobieramy podatku CIT, a koszty wynikające z tego dla budżetu państwa wynoszą w skali rocznej nieco trochę poniżej 1 miliarda zł. Cóż, minister gospodarki jest entuzjastą specjalnych stref ekonomicznych, ale minister finansów w mniejszym stopniu. Jeżeli państwo będziecie... To znaczy tyle bym chciał na ten temat powiedzieć. Ale tak było zawsze, w każdym rządzie. To nie jest kwestia tylko rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, tak było zawsze, także w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#JanVincentRostowski">Inflację na ten rok przewidujemy w budżecie na poziomie 1%. Instytucją, która jest odpowiedzialna za utrzymanie inflacji na poziomie celu inflacyjnego, czyli w okolicach 2,5% w skali rocznej, jest Narodowy Bank Polski.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#JanVincentRostowski">To, jakie będą deficyty samorządów, jest sprawą bardzo trudną do przewidywania, ale oczywiście taka jest natura decentralizacji, takie są skutki decentralizacji sektora finansów publicznych. Są oczywiście, z drugiej strony, także duże korzyści - decyzje o wydatkach są podejmowane bliżej ludzi.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#JanVincentRostowski">I jeszcze, Panie Senatorze, dziękuję za miłe słowa.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: To były słowa prawdy.)</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Prawda też może być miła.)</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#JanVincentRostowski">Jesteśmy krajem o relatywnie taniej sile roboczej, dlatego że jesteśmy krajem biednym. Podtrzymywanie tempa wzrostu w średnim długim okresie jest sposobem na to. Także bardzo ważnym sposobem na to jest inwestycja w wiedzę, inwestycja w studia, inwestycja w edukację. Jesteśmy krajem o chyba najwyższym w całej Europie wskaźniku uczestnictwa w szkolnictwie wyższym, a jeśli nawet nie jest to wskaźnik najwyższy, to jeden z kilku najwyższych. Wiem, że jakość tej edukacji nie zawsze jest najlepsza, ale mogę panu senatorowi powiedzieć, że jestem w pełni przekonany, iż gdyby na taką skalę usługi szkolnictwa wyższego dostarczało państwo, to ich jakość byłaby jeszcze gorsza. Uważam, że jest to nasze wielkie osiągnięcie. Wprawdzie nie można powiedzieć, że jakaś mała szkółka prywatna nie jest taka dobra jak Uniwersytet Jagielloński, bo oczywiście nie jest, ale jakaś mała szkółka publiczna w innym kraju także nie jest tak dobra jak Oxford czy Sorbona.</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#JanVincentRostowski">Będzie to długa droga, ale myślę, że warto tutaj powiedzieć, na dwudziestolecie wprowadzenia planu Balcerowicza - na konferencji w Sejmie miałem okazję to przypomnieć - że w tym okresie od 1990 r. PKB Polski wzrósł o 100%, PKB Słowacji o 70%, Czech, Estonii, Węgier, i jeszcze jednego kraju, nie pamiętam którego, o 40%, Rumunii o 25%, w ciągu tego dwudziestolecia, Rosji, Ukrainy... przepraszam, Rosji i chyba Bułgarii, ale nie chcę mówić z pamięci, w ogóle nie wzrósł, PKB Ukrainy niestety spadł o 40%. A więc jest to ważne, naprawdę ważne, żeby w długim okresie, w długim horyzoncie gospodarka się rozwijała, i tak też się rozwija. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#KrystynaBochenek">Zostały jeszcze dwie osoby, które teraz zadadzą pytanie panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Senator Tadeusz Gruszka: Pani Marszałek, w kwestii formalnej. Czy można?)</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#KrystynaBochenek">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TadeuszGruszka">Chciałbym zauważyć, że marszałek Ziółkowski zamknął listę w sposób nieformalny, bo nie zadał pytania, czy ktoś z sali pragnie jeszcze zadać pytanie, i nie uzgadniając tego z resztą senatorów, którzy przez cały czas tutaj siedzą. Takich uzgodnień nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#KrystynaBochenek">Nie, nie, Panie Senatorze. O ile rozumiem, chodziło o pytania, na które odpowiedzi udzieli jeszcze pan minister, potem będzie odpowiadała pani minister. Tak że to nie lista pytań jest zamknięta, tylko lista pytań adresowanych konkretnie do pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Senator Tadeusz Gruszka: Ale pana ministra nie będzie.)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#KrystynaBochenek">Pan minister ma swoje obowiązki, musimy to zrozumieć, wiemy, jak wygląda życie ministrów.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Senator Roman Ludwiczuk: Ale będzie pani minister.)</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#KrystynaBochenek">Pan senator Wojciech Skurkiewicz i pan senator Stanisław Zając. I może zgodzimy się, żeby zadał pytanie pan senator Tadeusz Gruszka, Panie Ministrze. Czy pan minister będzie mógł jeszcze...</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: Oczywiście.)</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#KrystynaBochenek">A więc teraz te trzy pytania i poprosimy pana ministra o odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#KrystynaBochenek">Proszę, pan senator Wojciech Skurkiewicz. Tak w tej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechSkurkiewicz">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#WojciechSkurkiewicz">Dwa pytania bardzo krótkie. Panie Ministrze. W roku 2009... Tutaj jestem, z tej strony, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#komentarz">(Minister Finansów Jan Vincent-Rostowski: A tak, przepraszam.)</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#WojciechSkurkiewicz">W roku 2009 dochody budżetowe z tytułu prywatyzacji miały wynieść 12 miliardów zł, co zostało zrealizowane w 50%. W roku 2010, o ile się dobrze orientuję, proponujecie państwo, aby dochody budżetowe z tytułu prywatyzacji wyniosły 25 miliardów zł. Sprzedaż jakich podmiotów ma przynieść tak znaczące dochody? I co, jeśli takiego poziomu dochodów z tytułu prywatyzacji nie uda się osiągnąć? Jakie to będzie rodziło skutki dla realizacji budżetu na 2010 r.?</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#WojciechSkurkiewicz">I drugie pytanie. 1 lipca 2011 r. Polska przejmie prezydencję w Unii Europejskiej. Już są w zapisach budżetowych propozycje finansowe co do przygotowania polskiej prezydencji i zapewne znaczne środki będą zapisane w budżecie na 2011 r. Ile będzie nasz kraj kosztowała prezydencja w Unii Europejskiej w roku 2010 i w roku 2011? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#KrystynaBochenek">Proszę, pan senator Stanisław Zając.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#StanisławZając">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#StanisławZając">Panie Ministrze, wiele pan mówił, w swoim wystąpieniu i w odpowiedziach na pytania w sprawie deficytu, o długu publicznym. Pan minister pokazuje jako jeden z najlepszych wyników w zakresie stosunku długu do PKB dziewiąte miejsce. Ale proszę powiedzieć, przedstawić, jak rósł i będzie rósł dług publiczny na przestrzeni lat 2008, 2009, 2010, 2011, chodzi mi o informację w cyfrach, w porównaniu do długu publicznego we wcześniejszym okresie. To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#StanisławZając">Drugie pytanie, Panie Ministrze, dotyczy samorządu terytorialnego. Zaplanowany jest tutaj określony deficyt i chodzi mi o kwestię, czy przyjęty deficyt jest realny w zestawieniu z zadaniami samorządów, z tymi obowiązkami, które spoczywają na samorządach. Czy on nie będzie zdecydowanie wyższy? I jak samorządy będą w stanie podołać w tej sytuacji wszystkim swoim obowiązkom?</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#StanisławZając">Wspomniał pan, Panie Ministrze, odpowiadając na pytanie, o możliwość wejścia Polski do strefy euro. Ja rozumiem, że niezręcznie jest mówić o dacie 2012, o tej krynickiej dacie, tak to nazwijmy, Donalda Tuska. Ale może byłby pan minister uprzejmy przedstawić nam, jakie byłyby konsekwencje, gdyby nie posłuchano wówczas głosu opozycji - tutaj życzliwych słów pod naszym adresem było niewiele - żeby się jednak z tym wstrzymać w sytuacji, kiedy zbliża się czy narasta kryzys. Jak wyglądałaby Polska, gdybyśmy weszli do strefy ERM II?</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#StanisławZając">I jeszcze ostatnie pytanie, w kwestii bezrobocia. Mówi pan, że jest stosunkowo niskie jak na kryzys, ale ono jednak wzrasta w ostatnim okresie. Czy nie jest to zjawisko niepokojące? Z informacji, które do nas docierają, wynika, że sięga blisko 12%. Ostatnie komunikaty mówią, że wynosi 11,9%. Czy to nie jest sytuacja, która powinna zapalać, jeżeli nie czerwone, to przynajmniej żółte światło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę, pan senator Tadeusz Gruszka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#TadeuszGruszka">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#TadeuszGruszka">Panie Ministrze, mówił pan o wynikach, o tym, że są takie dobre, wspominał pan, że na pewno nie było to niemieckie „złomowanie”, słaby złoty, itd., itd. Ja mam pytanie, czy na ten dobry wynik nie wpłynęły właśnie decyzje rządu PiS, który zostawił więcej pieniędzy w budżecie rodzinnym, dzięki czemu wzrósł popyt konsumpcyjny na rynku wewnętrznym. To pierwsze pytanie. Czy pan zgadza się z takim zdaniem.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#TadeuszGruszka">Wymienił pan jako jedną z zasług pozyskanie dostępu do linii kredytowej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym w wysokości 21 miliardów. Jaki jest koszt pozyskania tej linii kredytowej? Jaki jest ponadto koszt pozyskiwania funduszy gotówkowych przez ZUS w firmach komercyjnych, nie zaś na przykład przez obligacje państwowe?</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#TadeuszGruszka">I na koniec uwaga w odpowiedzi na uwagę, którą pan minister skierował do opozycji, że od początku marudziła nad budżetem na 2009 r. i że nie było to wynikiem realistycznego spojrzenia na kryzys, który wybuchł, jak pan wspomniał, 15 października. My mówiliśmy już wtedy o złych założeniach. Nie można krytykować opozycji za to, że zwraca uwagę na nierealistyczne założenia, zwłaszcza że znalazło to potwierdzenie w oszczędnościach osiągniętych po zaledwie dwóch miesiącach, na przełomie stycznia i lutego, co w połowie roku skutkowało nowelizacją. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#KrystynaBochenek">Proszę uprzejmie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JanVincentRostowski">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#JanVincentRostowski">Panie Senatorze, jeśli chodzi o prywatyzację, to prywatyzacja daje budżetowi przychody, nie zaś dochody. Wobec tego finansuje deficyt w sposób, który nie tworzy długu, bo nie ma potrzeby finansowania przez emisję obligacji skarbowych, ale nie zmniejsza deficytu. Dochody z prywatyzacji w 2009 r. wynosiły ponad 7 miliardów zł, czyli nieco więcej niż 50%. Ale jeżeli wziąć pod uwagę, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości prywatyzacja w ogóle zamarła, a było jej także bardzo mało za rządów SLD, no to trzeba powiedzieć, że jest to pewien proces, który trzeba rozkręcić. I jest zrozumiałe, że on nie rozkręcił się aż tak szybko, jak rząd miał nadzieję, w 2009 r. Skoro prywatyzacja daje przychody, nie zaś dochody budżetu, to gdyby się okazało, że miałaby mniejszy zakres, większa będzie po prostu emisja długu na pokrycie danego deficytu, wynikającego z realizowanych dochodów i wydatków.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o prezydencję, to oczywiście odpowiemy szczegółowo na piśmie. W bardzo świadomy sposób zaplanowaliśmy wydatki na prezydencję na wszystkie lata na takim samym poziomie jak wydatki poniesione przez Szwecję i Czechy. To jest znacznie niższy poziom niż poziom wydatków bogatych krajów, można powiedzieć. Oszczędne kraje, takie jak Szwecja, Czechy, a teraz również Polska... Naprawdę przyglądaliśmy się każdej złotówce i nie pozwoliliśmy resortom podczepić się pod plan dotyczący prezydencji w celu osiągnięcia środków na wykonanie różnych inwestycji, ważnych z ich czysto resortowego punktu widzenia, ale niekoniecznych do przeprowadzenia prezydencji.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#JanVincentRostowski">Jak rósł dług publiczny w relacji do PKB w porównaniu z poprzednimi latami? Oczywiście nie podam panu senatorowi danych tak z głowy. Mam nadzieję, że mi pan wybaczy. Rozumiem, że intencją pana senatora było to, żeby wykazać, iż ten dług publiczny wzrósł mniej w latach rządów PiS niż w roku 2008 i roku 2009. Nie jest to prawda, jeśli chodzi o 2008 r., ale jest to prawda, jeśli chodzi o rok 2009, bo jest to naturalny skutek spowolnienia gospodarczego, działania automatycznych stabilizatorów... Słucham?</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#komentarz">(Senator Stanisław Zając: Kwotowo.)</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#JanVincentRostowski">Naprawdę nie jestem w stanie podać tego z pamięci, jednak zgadzam się z tym, że dług wzrósł bardziej i będzie rósł bardziej w latach 2009 i 2010 niż w latach 2006 i 2007. Ale właśnie na tym polega ta kwestia. W dobrych latach powinniśmy tak samo ograniczać wydatki, jak w złych. Chodzi o to, aby w dobrych latach mieć zerowy deficyt, a może nawet nadwyżkę, po to, żeby w złych latach móc zwiększać wydatki i, że tak powiem, zaabsorbować spadek dochodów na skutek funkcjonowania stabilizatorów automatycznych. Mój zarzut wobec rządu Jarosława Kaczyńskiego jest taki, że w tamtych czasach wydatki wzrosły o ponad 20%, o 52 miliardy zł. Nie spowodowało to... Procentowo wyglądało to tak: w 2006 r. było to 8%, w 2007 r. 10%, a jeśli chodzi o budżet na 2008 r. - to był jeszcze budżet pani Zyty Gilowskiej - to było 12%. Tak więc był olbrzymi wzrost wydatków i bardzo szybkie było tempo wzrostu wydatków. Dopiero my, w pierwotnym budżecie na 2009 r., obniżyliśmy ten wzrost do 5,9%. Tak że w tym tkwi problem. Trzeba było w dobrych latach zachowywać się tak samo gospodarnie i tak samo oszczędzać, jak w złych, i nie wpadać w coś, co można by nazwać euforią wydatków. Może pan senator pamięta, że w 2007 r. pani premier powiedziała, iż mamy przed sobą pięć tłustych lat. Niestety, okazało się, że jest inaczej...</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#komentarz">(Głosy z sali: I przyszła Platforma.)</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#JanVincentRostowski">Pan myśli, że gdyby... No nie, Panie Senatorze...</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#JanVincentRostowski">Ja bym powiedział, że oczywiście było tak, jak pan senator implikuje. I dlatego wprowadzimy tę regułę wydatkową, która spowoduje, że jeżeli dobry, szybki wzrost gospodarczy wróci, to nie będziemy zwiększali wydatków bez opamiętania, tak jak to robiono za rządów Jarosława Kaczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o kwestię deficytu samorządów, to mówiłem, że my możemy tylko prognozować te deficyty. Jeśli pan będzie chciał uzyskać bardziej dokładną odpowiedź, to poproszę panią minister Suchocką, aby powiedziała, jak to robimy. To w końcu są decyzje samych samorządów.</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o konsekwencje przystąpienia do ERM II, to oczywiście nikt nie proponował przystąpienia do ERM II w 2008 r. Proponowaliśmy przystąpienie w połowie 2009 r., ale w międzyczasie nastał kryzys. Myślę, że wykazaliśmy się już wystarczającym pragmatyzmem, żeby pan wiedział, iż jeśli sytuacja tak dramatycznie się zmienia, to zmienia się także nasza polityka gospodarcza. A więc nie było niebezpieczeństwa, że przystąpilibyśmy do ERM II w takiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-81.11" who="#JanVincentRostowski">Jeśli chodzi o bezrobocie, to oczywiście dla ludzi jest to zawsze najważniejsza kwestia, ważniejsza nawet niż wzrost dochodów, choć oczywiście wzrost dochodów także jest ważny. Ja mówiłem o mierze bezrobocia, jaką stosuje Europejski Urząd Statystyczny. Według tej miary jesteśmy chyba na siódmym miejscu, jeśli chodzi o wzrost bezrobocia. Ale nawet według naszej miary, która jest nieco inna, na koniec grudnia, jak pan widzi, jest wzrost do niecałych 12%, czego nie można porównać z poprzednim kryzysem, na początku tego tysiąclecia, kiedy bezrobocie wzrosło z 10% do 22%. To jest kluczowa sprawa i myślę, że właśnie to podejście wolnorynkowe i to, że nie weszliśmy na ścieżkę interwencjonizmu i protekcjonizmu, które w nieuchronny sposób spowodowałyby retorsje ze strony naszych partnerów europejskich, właśnie ta polityka, którą może zbyt obszernie, w opinii pana senatora, opisywałem, pozwoliły na bardzo znaczne ograniczenie wzrostu bezrobocia. Oczywiście ono wzrosło i to jest bardzo ważna sprawa. Jest to światło ostrzegawcze, powiedziałbym, że raczej żółte niż czerwone, bo czerwone byłoby wtedy, gdybyśmy szli w kierunku takiego wzrostu, jaki był na początku tysiąclecia, a od tego jesteśmy bardzo daleko, i musimy bardzo bacznie śledzić to, co się dzieje z poziomem bezrobocia. Dlatego też wprowadzono pakiet antykryzysowy z możliwością skorzystania z postojowego, bardziej elastycznych zasad pracy itd.</u>
          <u xml:id="u-81.12" who="#JanVincentRostowski">Przepraszam, było jeszcze pytanie...</u>
          <u xml:id="u-81.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Jeszcze pan senator Gruszka zadał pytanie.)</u>
          <u xml:id="u-81.14" who="#JanVincentRostowski">Tak, pan senator Gruszka.</u>
          <u xml:id="u-81.15" who="#komentarz">(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Może pan senator je przypomni. Proszę bardzo...)</u>
          <u xml:id="u-81.16" who="#JanVincentRostowski">Nie, nie, ja pamiętam. Pytanie pana senatora dotyczyło tego, czy opozycja nie miała czasem racji, marudząc - to jest określenie pana senatora, nie moje, bo ja nie uważam, że opozycja marudziła, tylko że straszyła - czy wskazując na to, że założenia budżetu były nierealistyczne. Problem nie polegał na tym. Chodziło o to, że wtedy nie mieliśmy dość informacji, żeby skonstruować tę nowelizację w sposób odpowiedzialny. Łatwo było powiedzieć... Zresztą jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, to w grudniu dostosowaliśmy projekcję do spadku z 4,7% na 3,7% i dostosowaliśmy dochody, które przewidywaliśmy... stworzyliśmy pewne dodatkowe bufory. Ale żeby skonstruować nowelizację głębszą, dalej idącą, musielibyśmy posiadać dużo więcej informacji, niż posiadaliśmy w tamtym momencie. Można było mówić, że te projekcje są nierealistyczne, ale nie było innych, wiarygodnych, realistycznych. Te przewidywania, o których państwo mówiliście, te o znaczących spadkach PKB, okazały się absolutnie nieprawdziwe. W pakiecie oszczędnościowym z przełomu stycznia i lutego skonstruowaliśmy coś w formie protezy, nowelizacji, która zakładała wzrost PKB na poziomie 1,7%. No i zobaczymy, jakie będą wyniki za kilka tygodni. A więc problem nie polegał na tym, że tamte prognozy były dokładne. Wiedzieliśmy, że ewidentnie nie mogą być. Problem polegał po prostu na tym, w jakim momencie, przy sensownym, racjonalnym i pragmatycznym zarządzaniu tym kryzysem, tę nowelizację skonstruować. I stałe przypominanie czy marudzenie, jak pan senator powiedział, że te prognozy są niedokładne czy nierealistyczne, po prostu jakby mijało się z celem, nie było do rzeczy, jeśli mogę tak powiedzieć. A co było niebezpieczne? Niebezpieczny był ten katastrofizm, mówienie nie tylko, że te prognozy są już nieaktualne, bo tak można było powiedzieć, tylko mówienie, że idzie jakaś wielka katastrofa. No i tu, dzięki Bogu - nie dlatego, że państwo jesteście opozycją, tylko dlatego, że wyszło dobrze dla Polski - okazało się, że tak się nie stało i że ta katastrofa gospodarcza nie nastąpiła.</u>
          <u xml:id="u-81.17" who="#JanVincentRostowski">Bardzo dziękuję państwu. Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-81.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękujemy serdecznie panu ministrowi Rostowskiemu.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#KrystynaBochenek">Teraz zapraszam do nas panią minister Elżbietę Suchocką-Roguską, bo wiem, że też są kolejne pytania.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#KrystynaBochenek">A więc lista nie jest zamknięta, źle pan senator zrozumiał. Zapisał się do zadania pytania pan senator Grzegorz Czelej.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#KrystynaBochenek">Czy ktoś jeszcze zechce... Proszę pana senatora sekretarza o notowanie nazwisk.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#KrystynaBochenek">Czyli przerwa techniczna, Panie Senatorze, tak? Prosimy przenieść rozmowy w kuluary, jeśli państwo mają ochotę porozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#KrystynaBochenek">Już, moment...</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#KrystynaBochenek">Witam panią minister, dzień dobry.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#KrystynaBochenek">Pytania zadają w kolejności: pan senator Grzegorz Czelej, pan senator Tadeusz Gruszka i pan senator Dajczak. To jest taka porcja trzech pytań.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#KrystynaBochenek">Zapraszam, senator Grzegorz Czelej.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#komentarz">(Przepraszam, sprostowanie: ja nie zgłaszałem się do zadawania pytań.)</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#KrystynaBochenek">Przepraszam, znacznie wcześniej otrzymałam tutaj taką informację. To w takim razie dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#KrystynaBochenek">Teraz pan senator Tadeusz Gruszka, potem Dajczak i Majkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#TadeuszGruszka">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#TadeuszGruszka">Pytanie do pani minister, do fachowca, bo nie uzyskałem odpowiedzi, czy ponosimy jakiekolwiek koszty dostępu do linii kredytowej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Pan minister mi nie odpowiedział co do tej elastycznej linii kredytowej, co do tych 21 miliardów, czy ponosimy jakiekolwiek koszty, a jeśli tak, to w jakiej wysokości? Czy pozyskiwanie funduszy, gotówki przez ZUS w ubiegłym roku dodatkowo obciążyło w jakiś sposób ZUS w porównaniu do tego, gdyby te same pieniądze, te same fundusze były pozyskiwane poprzez obligacje państwowe?</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#TadeuszGruszka">I kolejne pytanie, związane z Orlikami, bardzo pożyteczna sprawa. Czy w komitecie Rady Ministrów był poruszany taki temat, by VAT, którym są obciążone Orliki, mógł zostać w samorządach? Czy taka propozycja, taki sygnał, który samorządy zgłaszają, był rozpatrywany w komitecie? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#KrystynaBochenek">I proszę, pan senator Władysław Dajczak. Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WładysławDajczak">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#WładysławDajczak">Pani Minister, pytania z zakresu pomocy społecznej. Mam taką uwagę, że jak się robi konieczne oszczędności, to, tak mi się wydaje, niekoniecznie trzeba bezdusznie, księgowo ciąć wszystko po kolei, jak leci. Chcę to odnieść do programu „szklanka mleka dla każdego”. Czy naprawdę oszczędności na tym programie są aż tak istotne i tak ratujące gospodarkę, że dzieci, które przez cały tydzień, każdego dnia mogły korzystać z tego programu, teraz mogą zeń korzystać tylko przez trzy dni, dlatego że to być może ratuje budżet państwa? Myślę, że nie.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#WładysławDajczak">I następne pytanie, o świadczenia rodzinne. Chodzi o to, że to kryterium dochodowe od kilku lat, chyba od pięciu, nie jest w ogóle zmieniane. I w tym roku rząd również się do tego nie przymierzył. A później mówimy, że oczekiwania z tytułu akurat tego świadczenia rodzinnego są nie tak duże, bo tylko trzy miliony dzieci może z tego korzystać. A przecież korzystałoby znacznie więcej, przecież przez pięć lat zmieniały się płace, zmieniały się dochody. I naprawdę są rodziny, które powinny z tego korzystać, ale to niezmieniane od lat kryterium 504 zł to uniemożliwia. Czy naprawdę nie można było zastanowić się nad tym, w jaki sposób to zmienić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#KrystynaBochenek">I jeszcze trzeci zadający pytanie, czyli Krzysztof Majkowski.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#KrystynaBochenek">Proszę pana senatora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#KrzysztofMajkowski">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#KrzysztofMajkowski">Pani Minister, jak to w porzekadle: do trzech razy sztuka. Po raz trzeci przy tworzeniu budżetu pytam panią, oczywiście bez złośliwości, czy w prowizorium tegorocznego budżetu znalazły się jakiekolwiek środki finansowe na budowę komendy powiatowej policji w Ostrołęce. To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#KrzysztofMajkowski">Pytanie drugie. Pan minister Rostowski pomylił się, jeśli chodzi o wielkość dochodów z prywatyzacji za 2009 r. W planie było 12 miliardów, a wykonanie to nie jest 7 miliardów 500 milionów, tylko jest chyba 6 miliardów 700 milionów, z tego, co pamiętam, powtarzam tu za panią minister Schmid z Komisji Gospodarki Narodowej. W związku z tym pytanie, czym państwo będziecie uzupełniać ten deficyt. Czy w ogóle on będzie uzupełniany? I jakie jest pani zdanie na temat dochodów prywatyzacyjnych w 2010 r.? Ja mówię o tej kwocie 25 miliardów złotych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo proszę panią minister o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Pani Marszałek! Szanowni Państwo!</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeśli można, ja bym cofnęła się do jednego pytania i odpowiedziała na pytanie pana senatora Skurkiewicza dotyczące kosztów prezydencji. Otóż w ustawie budżetowej na rok 2010 w ramach programów wieloletnich jest przewidziana kwota 430 milionów zł na sfinansowanie w latach 2010–2012 wszelkich kosztów związanych z prezydencją. Środki z tego tytułu są w roku 2010 zawarte w części 45 dotyczącej Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w podstawowej kwocie u trzydziestu pięciu dysponentów, którzy będą realizowali zadania związane z prezydencją, i w rezerwie celowej na uzupełnienie tych wydatków, które w trakcie 2010 r. będą potrzebne. W ramach tych 430 milionów zł w 2010 r. jest w sumie 112 milionów, w roku 2011, czyli w tym roku najważniejszym, jest prawie 250 milionów, a w 2012 r. jest 13 milionów, już jako koszty finansowe.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o koszty związane z pożyczką z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, to, o ile mi wiadomo, ponosi je Narodowy Bank Polski i w budżecie one nie są uwidocznione.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Co do pożyczki dla FUS, w tej chwili zostały zmienione zasady uznawania pożyczek dla FUS czy udzielania kredytów przez banki...</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#KrystynaBochenek">Przepraszam, Pani Minister, troszkę za głośno jest na sali.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#KrystynaBochenek">Ja bardzo przepraszam, jeśli mają państwo ochotę wymieniać uwagi, to prosiłabym poza salą obrad, żebyśmy nie przeszkadzali pani minister.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#KrystynaBochenek">Przepraszam panią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Zmienione zostało ryzyko, w związku z tym FUS zaciąga kredyty tak, jakby je zaciągał Skarb Państwa. Różnica pomiędzy kredytem zaciąganym w banku a pożyczką z budżetu państwa jest taka, że pożyczka z budżetu państwa udzielona w roku 2009 jest pożyczką nieoprocentowaną, czyli z tego tytułu fundusz nie będzie miał żadnych kosztów. Wszelkie koszty poniesie budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Co do VAT na Orliki, nie ma mechanizmu, który pozwalałby na rezygnowanie z VAT i pozostawianie tych środków w budżecie jednostki samorządu terytorialnego. Jedyna formuła to dotacja do zadań własnych jednostek samorządów w kwotach odpowiadających kwocie naliczonego VAT. W ramach zespołu finansowego Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zostały rozpoczęte prace dotyczące w ogóle VAT w przypadku inwestycji infrastrukturalnych realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Prace te zostały w pewnym momencie zawieszone ze względu na powołanie zespołu, który analizuje problematykę dochodów jednostek samorządu terytorialnego i ewentualnych zmian w tych dochodach, jest to zespół rządowo-samorządowy.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o program „Szklanka mleka”, to on w budżecie nie jest traktowany jako wydatki z zakresu pomocy społecznej, dlatego że te wydatki są realizowane poprzez Agencję Rynku Rolnego. Z tego, co mi wiadomo, minister rolnictwa miał trochę inne koncepcje, zarówno jeżeli chodzi o program „Szklanka mleka”, jak i program dotyczący, zdaje się, owoców miękkich.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Kwestia kryterium dochodowego. Decyzja o wysokości dochodu stanowiącego podstawę do uzyskania zasiłku jest podejmowana wcześniej niż prace nad budżetem. Skutki finansowe w momencie, kiedy taka dyskusja trwała na posiedzeniu Rady Ministrów - przypomnę, że było to w połowie ubiegłego roku - powodowały, że nie można było w sposób odpowiedzialny podjąć decyzji, że taki wydatek będzie przez budżet możliwy do zrealizowania. Ja myślę, że minister pracy, w zależności od rozwoju sytuacji gospodarczej, będzie proponowała rozwiązania w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o komendę miejską w Ostrołęce, to nie jestem w stanie powiedzieć, czy minister spraw wewnętrznych i administracji taką inwestycję planuje. Dlatego że w ustawie budżetowej jest jedna zbiorcza kwota wydatków inwestycyjnych dla Policji, decyzje o poszczególnych inwestycjach są już podejmowane w resorcie. Nie mniej, jeżeli pan senator pozwoli, to poproszę ministra spraw wewnętrznych i administracji bądź komendanta głównego Policji, żeby takiej odpowiedzi udzielił. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#KrystynaBochenek">I teraz kolejne osoby zadają pytania, panowie senatorowie: Piotr Kaleta, Władysław Ortyl, Stanisław Jurcewicz.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Deficyt, dochody z prywatyzacji.)</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#KrystynaBochenek">Proszę pana senatora Kaletę...</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Suchocka-Roguska: Aha, przepraszam bardzo...)</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#KrystynaBochenek">Dobrze, jeszcze momencik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Senatorze, ja uważam, że realizacja zaplanowanych przychodów - podkreślam, że to są przychody, czyli te środki, które finansują deficyt - jest możliwa, i myślę, że minister skarbu przy pomocy całego rządu uczyni wszystko, żeby uzyskać te kwoty. Patrzę tu na panią minister Schmid. Dlatego że im wyższe wpływy z prywatyzacji, tym mniejsza konieczność pozyskania środków w instytucjach finansowych, czyli mniejsze zadłużenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#KrystynaBochenek">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PiotrKaleta">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#PiotrKaleta">Pani Marszałek, Pani Minister, ja chciałbym wrócić do kwestii Funduszu Rezerwy Demograficznej, o którą pytałem tu pana ministra Rostowskiego. Pojawiły się pewne wątpliwości z moje strony, bowiem założenie jest takie, że 40% z prywatyzacji będzie zasilało ten fundusz. Czyli możemy mówić o pewnych wirtualnych pieniądzach, ponieważ na ten rok zakłada się, że będzie to 25 miliardów zł, ale ile się uda z tego zrealizować, tego nie wiadomo. W związku z tym proszę mi wytłumaczyć... Skoro przed chwilą fundusz liczył 7 miliardów zł, a 5,5 miliarda to była pożyczka z funduszu, która wpłynęła na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, to proszę mi powiedzieć, czy to było logiczne, że fundusz miał zainwestowane pieniądze w obligacjach i musiał te pieniądze z odsetek, z dywidend stracić? Wygląda na to, że skoro w funduszu pozostało tylko 2,5 miliarda zł, to on tak naprawdę idzie do likwidacji, bo to są pieniądze, które w założeniu są przeznaczone na jakąś czarną godzinę. To jest pierwsze pytanie, ja bym prosił, żeby pani minister mi tę kwestię wyjaśniła.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#PiotrKaleta">A drugie pytanie dotyczy sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się po zlikwidowaniu emerytur branżowych. Proszę mi powiedzieć, czy wzrosła liczba osób, które w tej chwili przechodzą na rentę. Czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych zauważył taką tendencję, że w tej chwili jest większa liczba wniosków o rentę, niż była do tej pory? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#KrystynaBochenek">Pan senator Ortyl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WładysławOrtyl">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#WładysławOrtyl">Pani Minister! Pani Marszałek!</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#WładysławOrtyl">Ja mam pytanie o tendencję, jaka będzie w przyszłości. Czy były robione jakieś prognozy czy badania dotyczące zachowania dotacji budżetowej do KRUS? Ona w tym roku zmalała. Chciałbym poznać, jeżeli można, przyczyny tej obniżki. Czy ta tendencja będzie się w kolejnych latach utrzymywała?</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#WładysławOrtyl">I chciałbym jeszcze wrócić do budżetu 2009 r. i dopytać o poziom obniżenia czy oszczędności, że tak powiem, wynikającej z blokady środków, jeżeli chodzi o środki niewygasające. No, chcę powiedzieć, że już sama zapowiedź, że te środki niewygasające będą w taki a nie inny sposób traktowane już w połowie roku, spowodowała, iż niektóre instytucje z tego zrezygnowały i były zwroty do budżetu. Ja oczywiście chwalę ten instrument, uważam, że on musi być poddany wielkiej dyscyplinie, aczkolwiek jego zanik uważam za szkodliwy. Myślę, że on też będzie miał wpływ na deficyt w 2009 r., bo ta nieprecyzyjność w ocenie pana ministra, rzędu 1 miliarda, jest dla mnie, no, troszeczkę niepokojąca. A to tłumaczenie, że nie da się określić wielkości zwrotu VAT do 20 stycznia, też budzi mój niepokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#KrystynaBochenek">Pan senator Jurcewicz, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#StanisławJurcewicz">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#StanisławJurcewicz">Pani Minister, ja mam trzy pytania. Pierwsze: czy są zabezpieczone środki na tak zwany plan B, jeżeli chodzi o szpitale?</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#StanisławJurcewicz">Drugie pytanie. Jakie mechanizmy zostaną użyte, aby poprawić wskaźnik popytu krajowego brutto? Przepraszam, ale odpowiedzi pana ministra, jakoś chyba się nie skupiłem, nie dosłyszałem. I jakie wskaźniki zostały przekazane samorządom do przygotowania budżetu? Czy w ocenie ministerstwa wpływ przychodów z podatku CIT, PIT jest zdecydowanie różny od roku 2009? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#KrystynaBochenek">Proszę uprzejmie, Pani Minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Pierwsza sprawa, Fundusz Rezerwy Demograficznej. Muszę powiedzieć, że ja nic nie wiem, żeby w tym roku fundusz udzielił pożyczki...</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Pani Minister, 5,5 miliarda...)</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">...tak, ale to z budżetu państwa, a nie z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Fundusz Rezerwy Demograficznej póki co posiada środki takie, jakie ma zaplanowane, zrealizowane. Na to, żeby fundusz uruchomił swoje środki, potrzebne jest rozporządzenie Rady Ministrów, a takiego rozporządzenia nie było. W ostatnich dniach, bodajże 28 czy 29 grudnia, została udzielona pożyczka Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych ze środków budżetu państwa na podstawie ustawy, która na to zezwalała. Dlatego że zgodnie z ustawą o finansach publicznych, żeby można było udzielić pożyczki ze środków budżetowych, musi to być ujęte w ustawie budżetowej. Ponieważ w ustawie budżetowej na rok 2009 nie było pożyczki dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to nowelizując ustawę o ubezpieczeniach społecznych i wpisując możliwość udzielania pożyczki z budżetu państwa dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - bo takiej możliwości od 2004 r. nie było - a także umieszczając w tej ustawie zapis mówiący, że z Funduszu Rezerwy Demograficznej fundusz może dostać albo pożyczkę, albo bezzwrotne środki, równocześnie wpisano, że w roku 2009 z budżetu państwa może być udzielona funduszowi pożyczka w kwocie 5,5 miliarda zł, nieoprocentowana zresztą, i odpowiednich przepisów ustawy o finansach publicznych się nie stosuje. I w ostatnich dniach grudnia, już po opublikowaniu ustawy, taka pożyczka została udzielona, co pozwoli Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych spłacić niektóre kredyty i tym samym ograniczyć koszty obsługi długu.</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Nie do końca zrozumiałam drugie pytanie, dotyczące rent. O które renty chodzi?</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Dosyć ogólnie, czy w tej chwili jest zwiększona liczba wniosków o renty chorobowe, czy też...)</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">O renty chorobowe? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, nie śledziłam informacji w tej sprawie. Generalnie sytuacja była taka, że liczba świadczeniobiorców w pewnym okresie zaczęła mniej rosnąć, to znaczy nie było już tak znaczących przyrostów liczby emerytów i rencistów jak w poprzednich miesiącach roku. Rozumiem jednak, że chodzi o renty z tytułu niezdolności do pracy. Co do tego, to nie było informacji, że dzieje się coś złego, ale czy ta liczba wzrasta, czy się zmniejsza, to trudno mi w tej chwili powiedzieć. To jest o tyle trudna sprawa, że aby to rzetelnie ocenić, to trzeba by uzyskać z ZUS informację o tym, ile jest przyznawanych nowych rent i ile osób uzyskuje uprawnienia emerytalne i przestaje pobierać renty. Informacja, którą mamy jako liczbę świadczeniobiorców, jest saldem tych dwóch danych. W poprzednich latach był taki okres, kiedy liczba rent z tytułu niezdolności do pracy bardzo się zmniejszyła, wynikało to jednak głównie z tego, że osoby pobierające rentę osiągnęły wiek emerytalny i zaczęły pobierać emerytury zamiast renty.</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">KRUS a dotacja. Z KRUS jest sytuacja tego rodzaju, że dotacja do Funduszu Emerytalno-Rentowego składa się z dwóch części. Jedna część to jest to, co dopłacamy do wypłaty emerytur i rent i świadczeń z tym związanych, a druga to jest ta część, która stanowi środki na ubezpieczenie zdrowotne za osoby ubezpieczone w KRUS. Ta druga część jest płynna, dlatego że podstawą naliczania składki jest cena kwintala żyta ogłaszana przez prezesa GUS bodajże 30 czy 31 października. W 2009 r. cena kwintala żyta była znacznie niższa niż w poprzednim roku i stąd obniżona została wysokość środków dla KRUS. W przypadku funduszu rolniczego też obserwujemy obniżenie liczby osób, które pobierają świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-101.8" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Wydatki niewygasające. Rzeczywiście, w 2009 r. nie było wydatków niewygasających. Taka informacja została przekazana do wszystkich dysponentów znacznie wcześniej. Dlaczego? Były dwie przyczyny. Po nowelizacji ustawy budżetowej w niektórych jednostkach pojawiły się sygnały, iż jest niedobór środków na realizację niektórych wydatków, takich jak świadczenia rodzinne, składki na ubezpieczenia zdrowotne za osoby bezrobotne, które były finansowane przez jednostki samorządu terytorialnego. Pojawiły się również problemy z wypłatą akcyzy od paliw. Uznano więc, że nie ma uzasadnienia, aby na rachunkach budżetu pozostawały niewykorzystane środki, które bardzo często pozostają na tych rachunkach do 30 czerwca, czyli do maksymalnego terminu, kiedy można realizować wydatki niewygasające. Potem, jako środki niewykorzystane, zostają one zwrócone do budżetu. Nasza informacja była na tyle wcześnie przekazana, że jednostki, które realizują zadania mogły się do tego przygotować. A więc tam, gdzie była możliwość realizacji wydatków jeszcze w 2009 r., była szansa na to, żeby jednak pokończyć zadania, pościągać faktury i dokonać płatności.</u>
          <u xml:id="u-101.9" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Odpowiedź na to pytanie będzie od razu powiązana z odpowiedzią na następne pytanie, dotyczące wykonania budżetu, dlatego że 31 grudnia, w sytuacji gdy budżet był ograniczony, znowelizowany, na rachunkach jednostek budżetowych pozostało niewykorzystanych, fizycznie przekazanych chyba 387 milionów zł. My te środki przekazaliśmy, a dysponenci ich nie wykorzystali. Dysponenci nie wystąpili... Nie były przekazane środki budżetowe na kwotę ponad 800 milionów zł. Tak że w sumie, mimo dokonywanych blokad - środki zmieniły przeznaczenie, to znaczy, wydatki zostały zgłoszone przez dysponentów, zostały zablokowane i następnie, za zgodą Komisji Finansów Publicznych, były tworzone nowe rezerwy celowe, przeznaczone na spłatę zobowiązań - było prawie 1 miliard 200 milionów zł, które można było przeznaczyć na spłatę zobowiązań pochodzących tylko z tych blokad, a drugi 1 miliard 200 milionów zł to były środki, które pozostały niewykorzystane. Tak że można powiedzieć, że po nowelizacji w budżecie pozostały w sumie 2 miliardy 400 milionów zł - to są dane wstępne - z kwoty przeznaczonej na wydatki, które nie zostały zrealizowane. A przed nami jeszcze - i to też jest między innymi powód, dla którego minister finansów nie może w tej chwili dokładnie podać, jaka będzie kwota deficytu - jest okres przejściowy, w którym jednostki zwracają niewykorzystane dotacje. Pan senator dobrze wie, że samorządy potrafią zwrócić po 31 grudnia środki, których nie wykorzystały. Tak że nie mamy jeszcze informacji o tym, ile tych środków będzie zwróconych, ponieważ spora, z naszego punktu widzenia, kwota pozostała na rachunkach wojewodów. Przeprowadziliśmy szybką analizę tego, co tam się stało, tego, dlaczego w budżetach wojewodów, na ich rachunkach według stanu z 31 grudnia było 75 milionów zł. Okazuje się właśnie, że już 31 grudnia samorządy zaczęły zwracać niewykorzystane dotacje. To jest między innymi przyczyna tego, że dzisiaj trudno jest precyzyjnie powiedzieć, jaka kwota wydatków będzie rzeczywiście zrealizowana, a ile środków zostanie jeszcze zwróconych. Wydaje się, że po zastosowaniu mechanizmu blokad w budżecie państwa na dzień 31 grudnia praktycznie nie powinno być zobowiązań wymagalnych. Wszystkie zobowiązania, jakie występowały, zostały uregulowane, łącznie z wydatkami na świadczenia dla Policji. Tu muszę powiedzieć, że, niestety, do 31 grudnia pewne środki na rachunkach Policji nie zostały wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-101.10" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o pytania pana senatora Jurcewicza dotyczące planu B, to w rezerwach celowych jest kwota 620 milionów zł na dofinansowanie jednostek w związku z realizacją planu B oraz innych zadań służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-101.11" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeśli chodzi o samorząd, to minister finansów, zgodnie z obowiązującym prawem, do 15 października przekazał informację o wysokości subwencji, a także przekazał informację o wysokości podatku dochodowego od osób fizycznych, który może być potencjalnie źródłem dochodów samorządu. Problem polega na tym, że samorządy otrzymują udziały w dochodach z podatku w zależności od indywidualnego dla każdego samorządu wskaźnika udziału podatku należnego z danego rejonu w stosunku do podatku całkowitego. Samorządy mogą, ale nie muszą przyjąć propozycję ministra finansów. Następna informacja zostanie przekazana do samorządów po ogłoszeniu ustawy budżetowej, czyli prawdopodobnie w połowie lutego. Regionalne izby obrachunkowe zebrały informacje od samorządów, jeżeli chodzi o projekty ich budżetów. Prawdopodobnie jutro taka informacja zostanie opublikowana na naszych stronach internetowych. Ja, niestety, nie mogę podać państwu tych danych - wiem, że są one przygotowywane, ale jeszcze ich nie widziałam. Zobaczę je jutro rano i wtedy opublikuję.</u>
          <u xml:id="u-101.12" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o pytanie pana senatora, dotyczące podjęcia przez ministra finansów czy przez rząd działań dotyczących zwiększenia popytu, to - jakby tu powiedzieć - jest to taka sytuacja, że decyzję o tym podejmują indywidualnie obywatele i podmioty gospodarcze. Jakie tutaj mogą być działania rządu? Ustanowienie wszystkich obciążeń tak, żeby w miarę możliwości jak najwięcej środków pozostało do dyspozycji obywatela i żeby on mógł indywidualnie podejmować decyzje o tym, w jaki sposób te środki chce wykorzystać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#KrystynaBochenek">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#KrystynaBochenek">Kilka osób chce zadać pytanie pani minister, potem jest jeszcze sporo osób do głosu w dyskusji. Mówię to, ponieważ widzę przedstawicieli rządu, którzy czekają na kolejne punkty naszych obrad. Chciałabym uprzedzić, że procedowanie nad pierwszym punktem chwilę potrwa. Uprzedzam państwa, że kilkanaście osób chce zabrać głos w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#KrystynaBochenek">Teraz zapyta panią minister pan Maciej Klima, a potem kolejni senatorowie - Ryszard Bender i Lucjan Cichosz.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#KrystynaBochenek">Proszę uprzejmie, pan senator Klima.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#MaciejKlima">Pani Marszałek, Pani Minister, kilka krótkich pytań.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#MaciejKlima">W ustawie budżetowej na rok 2010 w art. 3 jest zapis: przychody budżetu państwa w wysokości 352 miliardów, rozchody rzędu 285 miliardów. Chodzi mi o potwierdzenie lub też zaprzeczenie. Czy to jest prawda, czy nie? Tylko tyle.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#MaciejKlima">Następne pytanie. Na początku stycznia usłyszeliśmy bardzo miłą wiadomość, zakomunikowaną przez pana ministra, że dochody podatkowe i niepodatkowe rządu w 2009 r. były 9–11 miliardów większe niż zaplanowane po nowelizacji w sierpniu. Teraz przyglądam się dochodom zaplanowanym w tym, tak zwanym, lepszym roku, bo państwo planujecie, że przyrost PKB będzie rzędu nawet 2%. Ponieważ w 2009 r. de facto uzyskano dochody wyższe niż te, które państwo planujecie w 2010, więc można mniemać, że ostrożność rządu i ostrożność ministra finansów jest nadmierna. Prawdopodobnie te dochody podatkowe i niepodatkowe powinny być wyższe. Rozumiem, że ta informacja do państwa dotarła po skonstruowaniu budżetu, ale chodzi mi o pani opinię w tej sprawie, bo to jest kwestia, która niewątpliwie będzie rzutowała na najbliższy czas.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#MaciejKlima">I ostatnie pytanie, też krótkie, o dywidendy i wpłaty z zysku. Państwo planujecie ponad 4 miliardy 223 miliony zł. Uzyskaliśmy informację z Narodowego Banku Polskiego o dość rekordowym zysku w 2009 r., powyżej 4 miliardów zł. Czy w zaplanowanych dochodach niepodatkowych uwzględniliście państwo te ewentualne dochody Narodowego Banku Polskiego? W poprzednim roku usłyszeliśmy, że były zakusy rządu na pozyskanie tych dochodów. Chciałbym w tym momencie uzyskać też informację, czy dochody podatkowe i niepodatkowe nie powinny być wyższe w związku z taką sugestią, która się pojawiła? To może tyle. Dzięki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#KrystynaBochenek">Proszę, pan senator Ryszard Bender, zada pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#RyszardBender">Pani Wiceminister, pan minister Rostowski, pani zwierzchnik, powiedział, żeby ze szczegółami zwracać się do pani. Polecił to nam, senatorom. A więc zwracam się do pani, bo pan minister pojawił się w naszej Izbie jak meteoryt nad Ziemią i znikł. W związku z tym, chociaż pytanie nie dotyczy drobiazgu, chcę panią zapytać o sprawę stypendiów. Przed chwilą zostałem wręcz zobligowany przez jakiegoś stoczniowca do tego, żeby zabrać głos. Córka moja nie będzie mogła studiować - mówił stoczniowiec czy były stoczniowiec. Czy jest szansa, żeby zwiększyć pulę, którą się przewiduje w budżecie na stypendia, a przynajmniej tego zapisu nie skreślać? O to mnie pytał przez telefon ten stoczniowiec, który zaobserwował, że jestem na sali. W związku z tym zabieram głos i pytam panią minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#KrystynaBochenek">Lucjan Cichosz, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#LucjanCichosz">Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#LucjanCichosz">Pani Minister, moje pytanie brzmi następująco. W planowanym budżecie w budżetach wojewodów są największe cięcia. Jak sobie poradzą wojewodowie z instytucjami, które muszą utrzymywać? Mam tu na myśli chociażby doradztwo rolnicze czy inspektoraty weterynaryjne. Dotknięte są zmniejszeniem, i to znacznym, również nakłady na prace geodezyjno-urządzeniowe i na rolnictwo ekologiczne. Sądzę, że w tym układzie na postęp biologiczny w produkcji zwierzęcej i roślinnej takich cięć, jak są zaplanowane, być nie powinno. Te spadki, dzisiaj może nawet drastyczne w niektórych działach, będą skutkowały w przyszłości naprawdę poważnymi restrykcjami, chociażby jeśli chodzi o postęp biologiczny. Nie wyobrażam sobie rolnictwa i rozwoju hodowli w przyszłości, skoro ograniczamy wydatki na te dziedziny nauki. Dlatego pytam, czym jest podyktowane tak drastyczne zmniejszenie środków na ten dział gospodarki narodowej. Ja rozumiem, że trudno było złożyć budżet na ten rok, ale sądzę, że niektóre przyjęte działania naprawdę będą negatywnie skutkowały w przyszłości. Spadek nakładów na prace geodezyjno-urządzeniowe jest rzędu prawie 90%.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Krystyna Bochenek: Pytanie, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#LucjanCichosz">Czy to nie jest za wiele? Chodzi o dziedziny dotknięte zmniejszeniem nakładów budżetowych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#KrystynaBochenek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#KrystynaBochenek">I proszę uprzejmie panią minister o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Pytania pana senatora Klimy. Oczywiście potwierdzam: te wszystkie informacje, które są w art. 3, są zgodne z załącznikiem nr 5 do ustawy budżetowej. Czyli przychody 352 miliardy, rozchody 285 miliardów zł. Różnica 66 miliardów zł jest na finansowanie potrzeb pożyczkowych budżetu państwa w roku 2010, czyli deficytu budżetu państwa w wysokości 52 miliardów zł i deficytu budżetu środków europejskich - 14 miliardów zł.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o kolejne pytanie, to, Panie Senatorze, w momencie, kiedy był przygotowywany projekt ustawy budżetowej, szacunek Ministerstwa Finansów, dotyczący poziomu możliwych do zrealizowania podatkowych i niepodatkowych dochodów budżetu państwa, wynosił 235 miliardów 861 milionów zł, czyli był znacznie niższy od dochodów, które faktycznie można osiągnąć. W związku z tym istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że dochody zrealizowane w roku 2010 będą odpowiednio wyższe i pozwolą na ograniczenie deficytu budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">W ramach planowanych dywidend i wpłat z zysku nie ma przewidzianej wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego. Jest to zupełnie odrębna kategoria dochodów budżetu państwa. Ona nigdy nie znajdowała się w tej kategorii „dywidendy i wpłaty z zysku”, dlatego że te środki są pozyskiwane od podmiotów gospodarczych. Ale podczas konstruowania projektu ustawy budżetowej nie było żadnych sygnałów z Narodowego Banku Polskiego, że może on osiągnąć zysk i taka wpłata może być w projekcie ustawy budżetowej zapisana. Zresztą jeśli pan senator śledzi dyskusje na ten temat, to pan wie, że do dnia dzisiejszego prezes NBP nie jest w stanie powiedzieć, jaki naprawdę ten zysk będzie i jakie środki mogłyby być wpłacone do budżetu państwa. W związku z tym nie można tego w tej chwili zaplanować. Ale jeżeli taka wpłata zostanie dokonana, to niewątpliwie środki te nie zostaną przeznaczone na żaden inny cel jak tylko na zmniejszenie deficytu budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Szczerze mówiąc, Panie Senatorze, ja nie do końca wiem, na czym polega problem z tymi 150 milionami zł, jeżeli chodzi o szkolnictwo wyższe. W Sejmie pojawiła się poprawka mówiąca o tym, żeby o 150 milionów zł zwiększyć wydatki na stypendia i ograniczyć, o ile dobrze pamiętam, środki na współfinansowanie programów unijnych, i to od razu na wejściu spowodowało, że taka poprawka nie mogła uzyskać akceptacji rządu. Szkolnictwo wyższe jako jeden z nielicznych działów ma dynamikę wydatków wynoszącą 102,7%, czyli wydatki w roku 2010 są wyższe niż zrealizowane w roku 2009. Ja mówię tylko o środkach krajowych, dlatego że wszystkie środki unijne są już z tego budżetu wyłączone. Tak więc wydaje się, że tu...</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#komentarz">(Senator Ryszard Bender: Uda się, czy się nie uda zwiększyć, Pani Minister?)</u>
          <u xml:id="u-109.5" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Myślę, że w tej chwili znalezienie takiej kwoty w budżecie byłoby trudne.</u>
          <u xml:id="u-109.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Zbigniew Romaszewski)</u>
          <u xml:id="u-109.7" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o pytanie pana senatora Cichosza, to ja nie wiem, czy tutaj nie ma pewnego nieporozumienia, zwłaszcza, że pan senator powiedział o ograniczeniu wydatków o 90%. Wydaje się, że to może być sytuacja tego rodzaju, że - przepraszam za określenie - żywcem zostały wzięte wydatki roku 2009 łącznie ze środkami unijnymi. W budżecie na rok 2010 środków unijnych już nie ma, w związku z tym porównywanie tych wielkości nie do końca jest prawidłowe. Ale każdy wojewoda indywidualnie ustalał, ile w ramach swojego budżetu może przeznaczyć na finansowanie określonych jednostek. Ja spróbuję co do tego się zorientować i myślę, że będzie okazja, żebym jeszcze w trakcie prac nad budżetem w takim trybie bardziej roboczym przekazał panu senatorowi informację, jak wygląda ten problem, dlatego że niewątpliwie takie analizy w Ministerstwie Finansów były przygotowywane, ale ja niestety nie mam ich przy sobie. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Chróścikowski, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#JerzyChróścikowski">Pani Minister, pytanie podstawowe: kiedy polski rząd zacznie traktować poważnie polskich rolników i zacznie stosować mechanizmy krajowego wsparcia? Jeszcze za poprzedniej koalicji zostały wypracowane takie mechanizmy, że będzie zwrot akcyzy w 100%, że będzie porównywalny ze zwrotem w krajach starej Piętnastki. I przykład: w Belgii jest stuprocentowy zwrot akcyzy w przypadku paliwa rolniczego, a w Polsce dalej nie ma, mogłoby być 1 zł 4 gr, a jest 85 gr. Dlaczego rząd nie chce wyrównywać tych tak zwanych dochodów rolniczych, kiedy i tak mamy niższe dochody niż w starej Piętnastce? To było priorytetem, było przyrzeczone, że to będzie. I to się zatrzymało dwa lata temu i teraz trzeci rok już tego nie ma. Czy rząd nie widzi takiej możliwości - a gdyby zgłoszono poprawkę, to czy chciałby ją przyjąć - aby po pierwsze, zmienić rozporządzenie, które określiłoby stawkę, a po drugie... Gdyby znaleziono środki na dofinansowanie i wskazano je w poprawce, to czy rząd zechciałby przyjąć taką poprawkę, żeby nareszcie pokazać, że nie tylko obciążenia dodatkowe... Bo niedawno uchwaliliśmy ustawę o funduszu autostrad i torów kolejowych - bodajże troszkę inne jest brzmienie tego, ale taki jest sens - w której się nakłada stawkę 16 gr za 1 l oleju napędowego i rolnicy, używając oleju napędowego do pracy w polu, będą płacić na autostrady. Jeśli taką drogą będziemy szli, to nigdy nie zrównamy się z rolnikami starej Unii Europejskiej, zawsze będziemy się cofać.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#JerzyChróścikowski">I kolejne pytanie: ile środków zostało wydanych z zaplanowanych w 2009 r. na wspólną politykę rolną? Czy wszystkie zaplanowane środki zostały wydane? Jak widzę, w tym roku planowanych środków jest dużo, podaje się, że jest to nawet kwota 17 miliardów zł. Pytanie: ile zostało wydanych w ubiegłym roku, tak jak już mówiłem, i czy rzeczywiście te środki są takie, jak nam przysługują, czy to jest wirtualne? Bo ze względu na to, że składka była liczona według innego przelicznika, wychodzi na to, że my dostajemy tylko tak zwaną rekompensatę w części, bo to nie są środki większe o te ponad 3 miliardy zł, tylko to powstaje na skutek przeliczenia euro na złotówki. Jak to się ma do rzeczywistych podwyższeń?</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#JerzyChróścikowski">I następna sprawa, pani nawet już o tym wspomniała. Rzeczywiście KRUS dostał mniejsze środki. Mam informację, ale proszę o potwierdzenie: czy środków na KRUS jest rzeczywiście mniej o 1,5 miliarda zł ze względu na zmianę przelicznika odnoszącego się do żyta? Czy to jest taka kwota? A z tego wynika, że również dostępność do świadczeń rolników na wsi będzie jeszcze bardziej ograniczona, gdyż jak narodowy fundusz mówi, brakuje mu środków. Czy rolnicy znowu nie będą mieli dostępu do usług medycznych?</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#JerzyChróścikowski">To może tyle, a później jeszcze raz, bo rozumiem, że pan marszałek tylko minutę pozwala zadawać pytania. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">To już wszystkie?</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">To ja może odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie... Panie Senatorze, ja nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy jeżeli będą dodatkowe środki, to rząd będzie zmieniał rozporządzenie. Ja nie mam upoważnienia, żeby wypowiadać się w tej kwestii. Rząd przyjął rozporządzenie, w którym jest zwrot akcyzy w wysokości 85 gr, i taki poziom zwrotu akcyzy dziś obowiązuje. Nie mogę w tym zakresie odpowiadać w imieniu ani rządu, ani ministra rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o wspólną polityką rolną, to tutaj środki są naliczone zgodnie z naszymi zobowiązaniami, czyli jest ta pula środków... Myślę, że pan minister Plocke byłby lepszym ode mnie odpowiadającym. Z mojej wiedzy wynika, że sytuacja jest taka: tyle środków, ile nam przysługuje z Unii Europejskiej, czyli taki procent dopłat, który możemy dostać, jest przeliczanych zgodnie z kursem z dnia chyba 30 września. Jest to kurs korzystniejszy niż w roku 2009, niż kurs z września 2008 r., czyli do rolników popłynie z tego tytułu większa pula środków. Przy tym poziom tych środków, które daje Unia Europejska, jest taki, jaki wynika z zawartego traktatu. Rząd polski ma uprawnienie, które zostało zrealizowane, żeby dołożyć pewną pulę środków ze środków krajowych. I taka maksymalna pula, która jest możliwa do dołożenia w roku 2010 - ja patrzę, ale pan minister Plocke kiwa głową, to znaczy, że mówię prawidłowo - została dołożona.</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Ja dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć, jaka dokładnie kwota została do 31 grudnia przekazana przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na dopłaty bezpośrednie. Takie dane sprawozdawcze będą do nas dopiero wpływały. Ale ta pula środków, która była dostępna z ograniczeniem - nie jestem w tej chwili w stanie powiedzieć jaka dokładnie - pula kilkuset milionów złotych... Musieliśmy zmienić przeznaczenie rezerwy ósmej i przeznaczyć ją na sfinansowanie zwiększonej składki do budżetu Unii Europejskiej i wtedy o chyba 300 czy 400 milionów zł, została obniżona ta część rezerwy ósmej, która była przeznaczona na finansowanie wspólnej polityki rolnej. Musieliśmy zgromadzić kwotę łącznie nieco ponad 1 miliarda zł i to się rozkładało na ponad 600 milionów zł z funduszy strukturalnych i około 400 milionów zł ze środków przeznaczonych na wspólną politykę rolną. Ale to zostanie w pewien sposób uzupełnione w roku 2010, dlatego że dopłaty są wypłacane od 1 grudnia do chyba 30 czerwca i w następnym roku jest znowu ten sam cykl. W każdym razie na pewno ta pula środków, która jest na wspólną politykę rolną, jest pulą maksymalną, która zgodnie z traktatem mogła być zrealizowana.</u>
          <u xml:id="u-113.6" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Teraz patrzę na Fundusz Emerytalno-Rentowy, na jego plan finansowy. I szczerze mówiąc, sytuacja wygląda w ten sposób, że na finansowanie wypłat emerytur i rent, czyli jak gdyby na to dofinansowanie podstawowej działalności funduszu, przewidywana dotacja z budżetu w 2009 r. wynosiła 15 miliardów 805 milionów, a planowana na ten rok - 15 miliardów 445 milionów, czyli różnica to jakieś 350 milionów zł. Z kolei w przypadku składki na ubezpieczenie zdrowotne różnica jest prawie rzędu 700 milionów zł, dlatego że składka planowana na rok 2009 to były 2 miliardy 729 milionów, a składka planowana na rok 2010 to 2 miliardy 65 milionów zł. Jednak, Panie Senatorze, nigdy nie zgodzę się z tym, że wysokość składki ma wpływ na dostęp do świadczeń zdrowotnych. System ubezpieczenia zdrowotnego jest skonstruowany w ten sposób, że każdy obywatel ma prawo do pełnego dostępu do świadczeń, niezależnie od składki, która z tego tytułu jest za niego wpłacana. Tak że tutaj absolutnie nie można wiązać wysokości wpływów z funduszu emerytalno-rentowego do Narodowego Funduszu Zdrowia z dostępem do świadczeń. Inaczej można byłoby powiedzieć, że osoby, za które płacą wojewodowie, kiedy składka jest inaczej ustalana, też miałyby trudniejszy dostęp. Nie ma w ogóle takiej możliwości, nie ma takich zasad korzystania ze świadczeń zdrowotnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Klima, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#MaciejKlima">Panie Marszałku! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#MaciejKlima">Nie wiem, może to pytanie padło wcześniej. Czy planowane jest w budżecie blokowanie jakichś środków, tak jak to było w roku poprzednim, a jeśli tak, to w jakich częściach, w jakich resortach? I co jest ewentualnie powodem? To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#MaciejKlima">W drugim pytaniu chodzi o dochody z 2009 r. przechodzące na 2010 r. Czy są takowe i w jakiej sumie ewentualnie się zamkną?</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#MaciejKlima">Teraz bardziej szczegółowe pytania z zakresu części dotyczącej zdrowia, części 46.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#MaciejKlima">Wiadomo, że jednym z priorytetów rządu jest wykorzystanie funduszy unijnych, dlatego ze zdziwieniem stwierdzam, że współfinansowanie projektów z udziałem Unii Europejskiej jest mniejsze w stosunku do 2009 r. o prawie 60 milionów. Chciałbym usłyszeć wyjaśnienie, dlaczego tak jest.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#MaciejKlima">Następne pytanie. Co powoduje, że świadczenia wysokospecjalistyczne dotyczące zwalczania AIDS, zwalczania narkomanii i przeciwdziałania alkoholizmowi zostały uznane przez resort zdrowia za niewymagające podobnych nakładów jak w 2009 r., tylko mniejszych?</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#MaciejKlima">Kolejne pytanie dotyczy wydatków majątkowych szpitali klinicznych. To też jest dziwna sprawa. Zmniejszenie w dzisiejszych czasach tych wydatków, kiedy wszyscy wiemy, jakie są te wydatki w Narodowym Funduszu Zdrowia... A to też będzie kilkadziesiąt milionów mniej niż w 2009 r.</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#MaciejKlima">To wszystko. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Senatorze, jeżeli chodzi o blokowanie, to nie ma żadnych takich zamierzeń jak w roku 2009. Pan minister Rostowski w swojej wypowiedzi już coś sygnalizował. Po prostu w momencie, kiedy uznano, że sytuacja gospodarcza jest taka, że może być potrzebna nowelizacja ustawy budżetowej, zdecydowano się na ustalenie, wspólnie z dysponentami, kwot, które nie będą angażowane. W styczniu 2007 r. nie było akcji blokady, po prostu ustalono, że na wypadek, gdyby trzeba było nowelizować ustawę budżetową, musi być taka pula środków, których ograniczenie nie spowoduje negatywnych konsekwencji dla dysponentów i nie spowoduje wystąpienia zobowiązań. Z tego względu już na przełomie stycznia i lutego sygnalizowano, że być może pewna kwota wydatków nie będzie mogła być zrealizowana. Każdy z dysponentów miał możliwość określenia, które wydatki nie muszą być realizowane od razu, tylko mogą poczekać. I dysponenci korzystali z tego prawa. Porównanie pierwotnych zgłoszeń dotyczących tego, jakie wydatki nie będą realizowane, a tego, co zostało faktycznie ujęte w nowelizacji, wskazuje, że w niektórych przypadkach oszczędności pojawiały się samoistnie, chociażby z tego względu, że nie było możliwości zrealizowania zadania, na przykład z powodu procedur przetargowych. Ale w 2010 r. nie ma takiego zagrożenia, żeby ustawa budżetowa musiała być nowelizowana z tego względu, że nie będą zrealizowane dochody, w związku z tym nie przewidujemy tego typu działań.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o dochody przychodzące, to wszystkie dochody, które wpłynęły do budżetu państwa do 8 stycznia, a miały pieczątkę przelewu sprzed 1 stycznia, są uznawane za dochody z roku 2009. Wszystkie te dochody, które wpłyną bądź już zostały przekazane po tym terminie, są już dochodami z roku 2010. Nie ma takiego dochodu, który z jakiegoś powodu byłby odłożony w czasie, na którego realizację by oczekiwano.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o część 46, to wydaje mi się, że pierwsze pytanie jest prostsze. Chodzi o środki unijne. W 2009 r. w części 46 były zarówno środki na współfinansowanie, jak i te środki, które są dochodami pochodzącymi z budżetu Unii Europejskiej, czyli te, które podlegają refundacji. W 2010 r. budżet środków unijnych jest już wyłączony i w części 46, w ochronie zdrowia, w sumie tych środków unijnych mamy prawie 214 milionów zł. To, co jest w części 46, w załączniku nr 2, to jest tylko ta część, która stanowi współfinansowanie bądź jeszcze pomoc techniczną, jeżeli resort z tych środków korzysta.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o szczegółowe wydatki związane z realizacją poszczególnych zadań, to jest to już wybór resortu. Myślę, że jeżeli będzie taka potrzeba, to minister zdrowia przekaże panu senatorowi szczegółową informację i wyjaśni, jakie były przesłanki tego, że określone wydatki zostały ograniczone w stosunku do 2009 r. W przypadku wydatków inwestycyjnych sytuacja jest tego rodzaju, że w wielu przypadkach inwestycje są nie do końca przygotowane i nie ma możliwości zrealizowania wydatków w takiej kwocie, jaka pierwotnie wydawała się możliwa do realizacji. Jeśli można, Panie Senatorze, to szczegółową informację przekażemy później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Rachoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#JanuszRachoń">Pani Minister, ja bym chciał wrócić do problemu środków inwestycyjnych, i to, niestety, w służbie zdrowia, ponieważ w projekcie budżetu na 2010 r. Sejm przyjął ograniczone wysokości środków inwestycyjnych. Chciałbym się posłużyć przykładem inwestycji realizowanej przez Gdański Uniwersytet Medyczny, który kilka lat temu rozpoczął inwestycję na bazie zapewnień ministerialnych dotyczących transz, jakie miał otrzymywać. W wyniku przetargu powołał wykonawcę, dzisiaj jest już stan surowy. Efekt tego projektu budżetu jest taki, że Gdański Uniwersytet Medyczny otrzyma w 2010 r. mniej o 30 milionów zł w stosunku do planu. Pytanie moje zmierza do wyjaśnienia tego, czy jesteśmy świadomi skutków takiej sytuacji, bo oczywiście trzeba będzie zerwać umowę z wykonawcą, trzeba też będzie zapłacić karę. Abstrahuję już tutaj od cyklu realizacji tej inwestycji, która się oczywiście wydłuży, z dużymi szkodami dla tej inwestycji, ale z jakich środków i kto będzie musiał... No, kto będzie musiał zapłacić, to ja wiem, ale z jakich środków Gdański Uniwersytet Medyczny ma zapłacić te kary, które są dosyć wysokie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Senatorze, mogłabym odwrócić pytanie i zapytać, na jakiej podstawie Gdański Uniwersytet Medyczny zaciągnął zobowiązania, skoro nie miał żadnego formalnego przyzwolenia.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#komentarz">(Senator Janusz Rachoń: Mogę odpowiedzieć.)</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">W budżecie funkcjonują promesy, prawda?</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#komentarz">(Senator Janusz Rachoń: Dokładnie. I on takie promesy miał.)</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Od ministra finansów?</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#komentarz">(Senator Janusz Rachoń: Nie. Od swojego ministra resortowego. Mogę?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#JanuszRachoń">Pani Minister, ja muszę powiedzieć, że w wypadku takiej dużej inwestycji nie widzę innej możliwości. Ja nie znam przypadku, żeby którykolwiek inwestor takiego typu jak uniwersytet medyczny mógł dostać promesę od ministra finansów na trzy czy cztery lata naprzód. W planie na kolejne lata, ja mam te dokumenty, zapisane były kolejne transze, oczywiście jako projekty. Ale inaczej nie można było ogłosić przetargu. To jest oczywista sprawa. Tak działamy w naszym kraju. Ja podaję tylko przykład Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, bo to spotkało nie tylko Gdański Uniwersytet Medyczny, ale i inne akademie, które miały rozpoczęte tego typu inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#komentarz">(Senator Maciej Klima: Z wyjątkiem wrocławskiego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Senatorze, ja myślę, że jeśli będę mogła pana marszałka o to poprosić, to potem pan minister Rzemek z Ministerstwa Zdrowia mógłby udzielić informacji, bo on na pewno ma bardziej szczegółową wiedzę na ten temat. Ja chciałabym tylko powiedzieć panu senatorowi jedną rzecz. W nowej ustawie o finansach publicznych mamy już możliwość udzielania promes na wszelkiego rodzaju wydatki inwestycyjne. W związku z tym wydaje się, że gdyby już było tak, że wszystkie harmonogramy realizacji są harmonogramami rzetelnymi, że wszystkie wartości kosztorysowe są wartościami rzetelnymi, zupełnie spokojnie można wydawać promesy. W wypadku inwestycji realizowanych ze współudziałem środków unijnych mamy wydane promesy do roku 2012.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#komentarz">(Senator Janusz Rachoń: Ja wiem, oczywiście. To jest zupełnie inna sytuacja.)</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Czy to jest zupełnie inna sytuacja. Tu też istnieje pewne zagrożenie. To jest raczej kwestia tego rodzaju, że harmonogramy, a także wartości realizowanych zadań są nowelizowane, są na bieżąco uaktualniane. Po uzyskaniu danych z przetargu natychmiast dociera do nas informacja, jaka jest faktyczna wielkość środków, które będą niezbędne. Wydaje się, że taki system można będzie uruchomić również w odniesieniu do dzisiejszych inwestycji wieloletnich, a szczególnie do wieloletnich programów inwestycyjnych, co zmobilizuje, moim zdaniem, realizatorów tych programów do rzetelnego przygotowywania wszelkiej dokumentacji. Pan senator wie i ja wiem, wszyscy wiedzą, że bardzo często działa to na takiej zasadzie, że pierwsza informacja o wartości kosztorysowej jest dość zachęcająca i wydaje się, że nie będzie to powodowało takich skutków. No ja mam niestety smutne doświadczenia, pan marszałek chyba też takie wielkości pamięta. Na ogół potem się okazuje, że tak naprawdę to wartość kosztorysowa jest trzy razy większa i tej inwestycji nigdy nie można skończyć, bo jak wydaje się, że brakuje nam tylko 50 milionów, to okazuje się, że to nieprawda, bo brakuje nam 350 milionów.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#komentarz">(Senator Janusz Rachoń: Czy mogę?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#JanuszRachoń">Mam jeszcze pytanie, kto będzie płacił te kary umowne. Ja muszę powiedzieć, jeśli pani minister pozwoli, że w momencie gdy ogłaszam przetarg, ogłaszam ten przetarg na konkretny projekt, z konkretnymi środkami. Wiem, jaka jest wartość, wykonawca może wygrać przetarg na niższą wartość, ale nie na wyższą. Podpisuję dwustronną umowę. Jak nie mam środków, to zrywam umowę i wykonawca obkłada mnie karą. Kto zapłaci tę karę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę, Pani Minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Niewątpliwie kary będą elementem kosztów inwestycji, tak to się odbywa. Ale jeśli można prosić, Panie Senatorze, nie wiem, czy teraz czy później, Panie Marszałku...</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Może później, niech pani po prostu skończy.)</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Może pan minister Rzemek powróciłby do tego pytania i szerzej powiedział o tych inwestycjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę bardzo, pani senator Fetlińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#JaninaFetlińska">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#JaninaFetlińska">Pani Minister, grupa senatorów Platformy Obywatelskiej przedstawiła inicjatywę nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, której celem jest między innymi podporządkowanie państwowych wyższych szkół zawodowych marszałkom województw. Czy to jest koło ratunkowe rzucane ministrowi szkolnictwa wyższego po to, żeby wydatki na utrzymanie tych szkół przenieść do samorządów, czy też merytoryczna sprawa?</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#JaninaFetlińska">Drugie pytanie, które chciałabym zadać. Ile łącznie, w sumie, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Obrony Narodowej i samorządy wszystkich szczebli przeznaczą w tym roku na ochronę zdrowia? Pomijam oczywiście plan finansowania świadczeń zdrowotnych w Narodowym Funduszu Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#JaninaFetlińska">I trzecie pytanie. Ile Polska w tym roku, w 2009, wpłaciła do Unii Europejskiej z tytułu składki członkowskiej, a ile absorbowała? Ile wynoszą koszty obsługi tego finansowania? Czy w sytuacji tej absorpcji, o jakiej mówił pan minister, myślę, że pani minister przypomni te dane, nie jesteśmy czasem płatnikami netto? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Marszałku, już odpowiadam.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o szkoły zawodowe, to ja nie potrafię w tej chwili powiedzieć, jaka jest intencja klubu Platformy Obywatelskiej, ale zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli szkoła zawodowa jest w gestii marszałka, to dotacja z budżetu państwa na finansowanie tej szkoły jest przekazywana za pośrednictwem marszałka. Tak że wydaje się, że to, że szkoły zawodowe zmienią swoje podporządkowanie, nie wpłynie na zmianę finansowania z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o wydatki na ochronę zdrowia, to w ustawie budżetowej w dziale „Ochrona zdrowia” łączne wydatki z wyłączeniem środków na współfinansowanie projektów unijnych wynoszą mniej więcej 6 miliardów 165 milionów zł. Ja to podaję z pamięci, bo łącznie ze środkami unijnymi to jest 6 miliardów 256 milionów, w tym prawie 96 milionów zł to współfinansowanie.</u>
          <u xml:id="u-132.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Co do samorządów, to dopóki nie będziemy mieli szczegółowej informacji o uchwalonych czy projektowanych przez samorządy budżetach, nie będziemy w stanie powiedzieć, jakie środki na ten cel samorządy w swoich budżetach planują. W rezerwie celowej, tak jak już mówiłam wcześniej, mamy 620 milionów zł na sfinansowanie planu B i innych działań w zakresie ochrony zdrowia. Chyba innych rezerw na finansowanie służby zdrowia już w budżecie nie ma.</u>
          <u xml:id="u-132.4" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">I było jeszcze trzecie pytanie, przepraszam...</u>
          <u xml:id="u-132.5" who="#komentarz">(Senator Janina Fetlińska: Ile wpłaciliśmy do budżetu Unii Europejskiej.)</u>
          <u xml:id="u-132.6" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Aha. Nasza składka do budżetu Unii Europejskiej wyniosła w sumie 13 miliardów 403 miliony zł. Ja w tej chwili nie mam aktualnych danych, jak kształtuje się pula środków, które wpłynęły. Ale na pewno nie jesteśmy płatnikiem netto, na pewno pula środków, które wpłynęły do budżetu państwa, jest wyższa niż przekazane środki. Same dochody unijne, te, które są przekazane do budżetu państwa, to kwota około 32 miliardów zł. Ale jeżeli Pani Senator pozwoli... Tak, 32 miliardy 700 jest obecnie zarejestrowane na rachunkach. Nie oznacza to, że to jest pełna pula, bo przez cały czas dysponujemy tylko informacjami o stanie rachunków. Ale zderzenie tych dwóch kwot już pokazuje, nawet gdyby były pewne nieścisłości, że na pewno nie ma takiej możliwości, żeby środki, które uzyskujemy z Unii, były niższe niż to, co przekazujemy jako składkę do budżetu Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Smulewicz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#ErykSmulewicz">Panie Marszałku! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#ErykSmulewicz">W nawiązaniu do wcześniejszych wypowiedzi pani minister, a także pana ministra Rostowskiego, trzeba podkreślić dbałość rządu o sprawy społeczne, między innymi o kwestię rent i emerytur. Mam tu na myśli zaplanowany około pięcioprocentowy wzrost zarówno emerytur i rent wypłacanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jak i przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Nic jednak nie bierze się z niczego. Dla KRUS zaplanowano w budżecie ponad 16 miliardów zł dotacji. Chciałbym zapytać, ile zaplanowano w ramach wsparcia z budżetu państwa dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Kwota dotacji z budżetu państwa na dofinansowanie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - czyli na tę część płatności, która nie jest pokryta składką, bo po prostu tej składki brakuje - zaplanowana w budżecie państwa to prawie 38 miliardów zł, dokładnie 37 miliardów 923 miliony zł. Tak jak powiedziałam, to jest różnica pomiędzy tym, co wpływa ze składki, a tym, co z funduszu powinno być płacone. Generalna łączna dotacja przekazywana do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to 45 miliardów zł, w tym prawie 3,5 miliarda na świadczenia, które są finansowane z budżetu państwa, a zlecone do realizacji Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych, następnie składka na ubezpieczenie społeczne, którą płacimy za kobiety na urlopach wychowawczych i kobiety na urlopach macierzyńskich, to jest prawie 1 miliard 600 milionów zł. Tak się przedstawiają te podstawowe środki, które przekazujemy do ZUS. Dofinansowanie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych to 37 miliardów 923 miliony zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Sidorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#WładysławSidorowicz">Pani Minister, mam dwa pytania. W czerwcu ubiegłego roku nowelizowaliśmy ustawę o ochronie zdrowia psychicznego i w rozporządzeniu Rady Ministrów ma być przyjęty Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Wejście w życie tego rozporządzenia trochę się opóźnia i ja nie znalazłem w budżecie środków na ten cel. Czy pani minister coś wie na temat tych środków? Pan minister na posiedzeniu Komisji Zdrowia mówił, że one są przewidziane w rezerwie, ale ja nie wiem, czy wydatki i rezerwy są już rozpisywane. Czy zna pani wielkość ewentualnych nakładów na ten program, który jest bardzo oczekiwany i potrzebny, bo nasze lecznictwo psychiatryczne odstaje pod względem jakości od standardów europejskich bardzo mocno.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#WładysławSidorowicz">Drugie pytanie też wiąże się z oczekiwanym rozporządzeniem Rady Ministrów na temat programu wczesnej interwencji. Dwa lata temu zakończył się program pilotażowy, w którym badano dzieci tuż po porodzie i kwalifikowano je do wczesnej rehabilitacji, to był program, który opierał się na współpracy resortów edukacji i zdrowia, wspierane przez PFRON. Ja pisałem w tej sprawie oświadczenie do pani minister Radziszewskiej. I na ten cel także nie widzę środków w tym budżecie, chociaż przygotowywane jest wydanie rozporządzenia Rady Ministrów w tej sprawie. Czy pani minister mogłaby mi coś na ten temat powiedzieć? Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Suchocka-Roguska: Panie Marszałku, już odpowiadam...)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Chcę się tutaj wspomóc... W rezerwach celowych w poz. 51 jest przewidziana kwota, jak już wspomniałam, 620 milionów zł. Jest ona rozpisana jako wsparcie jednostek samorządu terytorialnego w działaniach stabilizujących system ochrony zdrowia oraz dofinansowanie innych zadań w dziale „Ochrona zdrowia”. Ta rezerwa ma, że tak to określę, różne przypisanie, dlatego że 245 milionów to dotacje, 270 milionów to wydatki bieżące i 105 milionów to wydatki majątkowe. Wydaje się, Panie Senatorze, że programy, o których pan senator mówi, mogą być finansowane z tej części, która jest ujęta w wydatkach bieżących, bo to będzie zakup pewnych usług przez ministra zdrowia, i tutaj, tak jak powiedziałam, jest 270 milionów zł. Jeżeli to będą programy wieloletnie, to będą one ustanowione uchwałą Rady Ministrów, a jeżeli taka uchwała zostanie podjęta, to środki na ten cel są w budżecie zapewnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Klima, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#MaciejKlima">Pani Minister, parę pytań. W części 27 „Informatyzacja” jest zmniejszenie wydatków o 1/5. Chciałbym usłyszeć uzasadnienie, dlaczego podjęto taką decyzję.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#MaciejKlima">Drugie pytanie. Od dwóch lat obserwujemy wzrost wydatków budżetu państwa, są jednak dwie instytucje, które odpowiadają za bezpieczeństwo zarówno wewnątrz kraju, jak i na zewnątrz, to jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu, a których wydatki od dwóch lat maleją. Chciałbym prosić o wyjaśnienie, dlaczego taką decyzję podjęto. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Przepraszam, ale muszę znaleźć tabelkę, będzie mi łatwiej odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Senatorze, sytuacja jest tego rodzaju, że w roku 2009 w ramach wydatków na informatyzację mieliśmy w sumie duże uzupełnienie środków z rezerw celowych, dlatego że z wydatków z tej części de facto zrealizowano 265 milionów, a planowano 267 milionów. Trudno mi dzisiaj powiedzieć, czym kierował się minister spraw wewnętrznych i administracji, podejrzewam że... Ponieważ nie są to wydatki o charakterze stałym, tylko są to pewne programy, które są realizowane, to część zadań mogła już zostać zrealizowana i z tego względu nie są one przewidywane na rok 2009.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeśli chodzi o agencje, to przy ustalaniu ich budżetów był zastosowany taki sam klucz naliczania wydatków, jak przy innych dysponentach, czyli wynagrodzenia na poziomie roku 2009, a wydatki bieżące generalnie zmniejszone w relacji do 2009 r. Decyzje o wielkości środków na poszczególne służby podejmowało też Kolegium do spraw Służb Specjalnych. Poza tym tu może jeszcze odgrywać jakąś rolę kwestia wydatków majątkowych, w zależności od zadań i od tego, jakie wydatki majątkowe są realizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Pani senator Fetlińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#JaninaFetlińska">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#JaninaFetlińska">Pani Minister, czytałam w prasie, że stan uzbrojenia naszej armii jest zatrważający, począwszy od karabinów jeszcze z czasów II wojny światowej, a na pojazdach transportowych i okrętach skończywszy. I chciałabym zapytać, jakie widzi pani minister w najbliższym czasie możliwości sfinansowania zakupu sprzętu i wyposażenia, i czy w rządzie rozważano możliwość zamówienia tego rodzaju wyposażenia u polskich producentów.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#JaninaFetlińska">I drugie pytanie, też związane z wojskiem. Czy zgodzi się pani z twierdzeniem, które też wyczytałam w prasie, że brak środków na wynagrodzenia dla żołnierzy zawodowych szeregowych powoduje, że mamy bardzo niski nabór do naszej armii, ona liczy w tej chwili niecałe dziewięćdziesiąt tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-144.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Odwrotnie...)</u>
          <u xml:id="u-144.4" who="#JaninaFetlińska">Ja o to pytam, Panie Senatorze, po to, żeby pani minister zweryfikowała te informacje.</u>
          <u xml:id="u-144.5" who="#JaninaFetlińska">Trzecia sprawa. Znacząco obniżono planowane wydatki na opiekę stomatologiczną, czyli na leczenie próchnicy zębów, która jest problemem społecznym w Polsce. W programach polityki zdrowotnej na profilaktykę próchnicy zębów zaplanowano tylko 500 tysięcy. Czy w obecnej sytuacji nie należałoby wzmocnić tego właśnie programu?</u>
          <u xml:id="u-144.6" who="#JaninaFetlińska">I czwarte pytanie, bardzo krótkie. Chciałabym, żeby pani minister była łaskawa mi wyjaśnić, bo ja rozumiem że Fundusz Rezerwy Demograficznej jest zdeponowany po to, żeby w różnych... jest zdeponowany jako bezpiecznik dla starzejącego się społeczeństwa i na pewno jest lokowany w różnych formach inwestycji finansowych, zarabia, prawda? A pożyczka dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych... Mówi się, że ona nie powoduje kosztów, ale przecież ona powoduje, że Fundusz Rezerwy Demograficznej utraci korzyści. Jak pani minister od strony ekonomicznej mi to wyjaśni? Bo ja nie jestem ekonomistą. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeśli można, to zacznę od tego ostatniego pytania. W ustawie budżetowej w przychodach funduszu zapisano kwotę 7,5 miliarda zł i na obecnym etapie w planie finansowym to nie jest pożyczka, dlatego że te środki są wpisane jako przychody. Gdyby to była pożyczka, to musiałaby się znaleźć w innym punkcie. Dotychczasowe przepisy nie przewidywały w ogóle udzielania pożyczek z Funduszu Rezerwy Demograficznej, zostało to wprowadzone dopiero w nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń. Jeżeli będzie udzielona pożyczka z Funduszu Rezerwy Demograficznej, to nie musi być ona nieoprocentowana. Dzisiaj nieoprocentowana jest tylko ta pożyczka, która jest udzielona FUS z budżetu państwa, te 5,5 miliarda zł, i to od razu było ustanowione w ustawie, która mówiła, że ta pożyczka z budżetu państwa w roku 2009 jest nieoprocentowana. Ale w przypadku innych pożyczek, które być może fundusz zaciągnie w Funduszu Rezerwy Demograficznej, bo to dzisiaj nie jest przesądzone... Nie jest też przesądzone, że to ma być pożyczka nieoprocentowana i że Fundusz Rezerwy Demograficznej nie będzie miał z tego tytułu przychodów. Być może - ja spekuluję w tej chwili, tak że proszę to tak traktować - środki, które Fundusz Ubezpieczeń Społecznych uzyska, pożyczając od Funduszu Rezerwy Demograficznej i płacąc mu na przykład takie odsetki jak odsetki od obligacji, będą tańsze niż środki z kredytu i odsetki, które musiałby zapłacić bankowi z tytułu kredytu. Tak że tutaj możliwe są wszelkie rozwiązania, nic nie jest przesądzone, a tym bardziej nie jest jeszcze przesądzone, czy będzie pożyczka, czy będzie dotacja. Tak jak wspomniałam wcześniej, żeby uruchomić środki z Funduszu Rezerwy Demograficznej, musi być rozporządzenie Rady Ministrów. Ja jeszcze o tym, żeby takie rozporządzenie było przygotowywane i było w ogóle w obiegu legislacyjnym w ramach rządu, nie słyszałam.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Jeżeli chodzi o MON, to wydaje się, Pani Senator, że gwarancja, że to ma być 1,95% produktu krajowego brutto, określa to, co dzisiaj jest wielkością maksymalną, to, na co Ministerstwo Obrony Narodowej może liczyć z budżetu państwa. Jest to wydatek sztywny, bardzo mocno krytykowany. Wszyscy mówią, że należy odejść od wydatków sztywnych w budżecie. Bo decyzja o tym, jak te środki są rozdysponowane, jest podejmowana w resorcie i to, ile środków jest na zakup uzbrojenia, gdzie to uzbrojenie jest kupowane... To wszystko rozgrywa się w Ministerstwie Obrony Narodowej i tam są podejmowane decyzje.</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Nie wydaje mi się - jeżeli mogę przejść do drugiego pytania - żeby zawodowi żołnierze u nas mieli jakieś wyjątkowo niskie wynagrodzenia, jeśli się spojrzy na cały pakiet wynagrodzeń finansowanych z budżetu państwa, i one na pewno się mieszczą w jakiejś proporcji. Ja zgadzam się z panią senator, że z reguły jest tak, że jak się patrzy na przeciętną, to ta przeciętna wygląda całkiem nieźle. Nie pamiętam w tej chwili, ale wydaje się, że mnożnik, który mają służby - patrzę na pana przewodniczącego Zająca - to jest chyba w granicach 3,5 kwoty bazowej, tak więc generalnie średnia nie jest niższa. Ale zawsze jest tak, że oficerowie z wyższymi stopniami mają pobory, uposażenie znacznie wyższe, a na tych niskich poziomach to wynagrodzenie jest znacznie gorsze.</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Przyznam szczerze, że o próchnicy, jeżeli chodzi o program, nic nie wiem, tak że postaram się dowiedzieć i odpowiem pani. Bo rozumiem, że tu chodzi nie o próchnicę w MON, tylko o próchnicę, której dotyczy program...</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#komentarz">(Senator Janina Fetlińska:...zębów dzieci, polityka zdrowotna...)</u>
          <u xml:id="u-145.5" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">...polityki zdrowotnej. Bo był problem implantów w Ministerstwie Obrony Narodowej, ale ustawa okołobudżetowa go rozwiązała. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Pani Minister, to na koniec moje pytanie. Pani Minister, uzyskałem taką wiadomość, że wykonanie deficytu za rok 2009 jest wyjątkowo korzystne i że jest o 2–3 miliardów zł lepsze, niż to przewidywała ustawa. Czy, po pierwsze, pani minister to potwierdza, a po drugie, jaki to ma wpływ na budżet 2010 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Panie Marszałku, powiem tak: rzeczywiście potwierdzam. Obecnie szacujemy, że deficyt budżetu państwa może wynieść 24–25 miliardów zł. Nie są to wielkości ostateczne, dlatego że do 20 stycznia jest jeszcze ten okres przejściowy, kiedy następują zwroty VAT zaliczane w ciężar 2009 r., a także jest taka sytuacja, że jednostki wykorzystujące dotacje zwracają niewykorzystane dotacje do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Ja już wspomniałam, że jest taka sytuacja, że dochody krajowe, podatkowe i niepodatkowe, były o około 11 miliardów zł - tak szacujemy, bo mamy tylko stan rachunków, więc nie mamy jeszcze szczegółowej informacji - wyższe. To o tyle dobrze rokuje dla roku 2010, że one będą o jakieś 5,5–6 miliardów zł wyższe, niż przewidywaliśmy, a to było podstawą konstrukcji projektu dochodów w roku 2010. To może sygnalizować, że te dochody w 2010 r. też będą lepsze, niż są w tej chwili prognozowane.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">I druga kwestia to niezrealizowane wydatki. Na rachunkach budżetowych 31 grudnia osiadło ponad 380 milionów zł środków przekazanych przez ministra finansów, a niewykorzystanych, zaś ponad 800 milionów zł dysponenci w ogóle od ministra finansów nie wzięli, nie mieli możliwości ich wydatkowania. Tak że w sumie dzisiaj wydatki na pewno są o prawie 1 miliard 200 milionów zł niższe od maksymalnej kwoty, a nie wiemy, co się jeszcze okaże, jeżeli chodzi o zwrot dotacji. Szacujemy, że w stosunku do lat ubiegłych te zwroty dotacji będą relatywnie niewielkie dlatego, że dysponenci, a szczególnie wojewodowie, w miarę możliwości na bieżąco monitorowali wykorzystanie dotacji przez jednostki samorządu terytorialnego z tego względu, że tam wystąpiły zobowiązania w innych tytułach wydatków. Były problemy z płatnościami świadczeń rodzinnych, były problemy z akcyzą od paliw, ze składkami na ubezpieczenie zdrowotne. I wszystkie środki, które zostały zablokowane - natychmiast za pośrednictwem Komisji Finansów Publicznych były tworzone rezerwy na zobowiązania - wracały do wojewodów na finansowanie tych zobowiązań. Tak że praktycznie zarówno świadczenia rodzinne, jak i składki na ubezpieczenie zdrowotne zostały zapłacone w pełnej wysokości, i nie ma prawa być żadnych zobowiązań z tego tytułu. Jeżeli zobowiązania gdzieś się pojawią, to tylko z powodu niedbałości służb za to odpowiedzialnych, czy po stronie samorządu... No, myślę, że wojewodowie dołożyli wszelkich starań, żeby tego dokonać.</u>
          <u xml:id="u-147.3" who="#ElżbietaSuchockaRoguska">Tak że sądzę, że 24–25 miliardów zł to kwota bardzo realna. To nam poprawia sytuację o tyle, że mniejsze będą musiały być środki, które pożyczamy, żeby pokryć wydatki roku 2010.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo, Pani Minister.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Rachoń odbył już rozmowę z panem dyrektorem, tak że sprawa została wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#ZbigniewRomaszewski">Wobec tego możemy przystąpić do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-148.4" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Suchocka-Roguska: A jeszcze pan minister Rzemek.)</u>
          <u xml:id="u-148.5" who="#ZbigniewRomaszewski">Nie, nie, rozmowa z panem ministrem Rzemkiem właściwie była już odbyta, tak że dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-148.6" who="#ZbigniewRomaszewski">Jako pierwszy głos zabierze pan senator Wyrowiński.</u>
          <u xml:id="u-148.7" who="#ZbigniewRomaszewski">Zapraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Proszę państwa poprosiłbym o ciszę i odbycie pożegnań w kuluarach - jest taka możliwość - bo panu senatorowi to przeszkadza.)</u>
          <u xml:id="u-149.3" who="#JanWyrowiński">W dniu dzisiejszym najdłużej na tej trybunie stał pan minister finansów Jan Vincent-Rostowski. Myślę, że rzadko się zdarza, aby minister, minister w pełnym tego słowa znaczeniu, tak długo angażował się w dialog z senatorami. Sądzę, że ta jego postawa jest godna szacunku i warto chyba dzisiaj w czasie tej debaty budżetowej również to podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-149.4" who="#JanWyrowiński">Pan minister był uprzejmy powiedzieć, i to jest truizm, że ustawa budżetowa to jest ten zasadniczy instrument kreowania polityki gospodarczej państwa, jakim dysponuje rząd, a pośrednio, poprzez to, że ostatecznie to Senat i Sejm uchwalają ustawę budżetową, dysponujemy nim również my. I w związku z tym, dyskutując o ustawie budżetowej, trudno nie nawiązać do... No, zawsze to się wiąże z osobą, która odpowiada w kraju za finanse publiczne. I na kanwie tej naszej dzisiejszej dyskusji, na kanwie tego, czego doświadczaliśmy rok temu w czasie takiej debaty i potem w czasie debaty nad nowelizacją budżetu, chciałbym pozwolić sobie na taką trawestację znanego stwierdzenia, że trudno być prorokiem we własnym kraju: jeszcze trudniej być ministrem finansów we własnym kraju, Szanowni Państwo.</u>
          <u xml:id="u-149.5" who="#JanWyrowiński">Otóż trzeba było dopiero werdyktu cieszącego się dużym prestiżem pisma „The Banker”, werdyktu będącego oceną tych, którzy mają ogromny wpływ na to, co się dzieje z finansami na świecie. Oni zauważyli, że jest taki kraj nad Wisłą, w którym w ciągu tego 2009 r. sprawy gospodarcze miały się całkiem nieźle - i już nie wspominam o opozycji, bo opozycja ma do tego prawo, chciałbym opozycji tylko przypomnieć, że przecież Komisja Europejska w swojej prognozie na początku 2008 r., mówiła o minus 1,4%, jeżeli chodzi o tempo wzrostu PKB, i dopiero parę tygodni temu komisarz Almunia przyznał, że jednak będzie chyba 1%, a może nawet więcej - i że jest taki kraj, w którym w czasie tej zawieruchy kryzysowej, jaka przeszła i której skutki jeszcze w dalszym ciągu odczuwane są przez świat, jednak nie było recesji, a wręcz przeciwnie. I że jest taki kraj, w którym to, co rzeczywiście ludzi boli, co ich dotyka i co jest konsekwencją kryzysu, czyli bezrobocie, nie wzrastało w takim tempie, jak w innych krajach. I tamci panowie z zagranicy temu panu, który tutaj stał przez dwie czy trzy godziny, powiedzieli: tak, w porządku, to jest dobry minister finansów, najlepszy w Europie w 2009 r. Myślę, Szanowni Państwo, że przynajmniej część z nas podziela tę opinię, i chciałbym z tego miejsca jako przewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej Senatu również wyrazić uznanie panu ministrowi. Bo to dzięki polityce jego i rządu, dzięki polityce trzymania nerwów na wodzy, nieulegania podszeptom nie tylko opozycji, ale więcej - również ekspertów. Niektórzy z nich muszą dzisiaj, że tak powiem, połykać własny język, proszę państwa, tyle że oczywiście robią to w sposób odwrotny: jeszcze bardziej wymyślają nowe sytuacje i nowe problemy. Rzeczywiście ta łódź polskiej gospodarki poruszała się w miarę sprawnie i to warto dzisiaj, Szanowni Państwo, powiedzieć, że jest rzeczywiście ten polski fenomen. I być może faktycznie te wszystkie zabiegi piarowskie rządu są denerwujące, ja się z tym zgadzam, ale warto się tym chwalić, to jest powód do dumy dla nas wszystkich, zrozumiejmy to. Ja myślę, że warto, abyśmy byli z tego dumni, choć być może nie ma w Polsce drugiej Irlandii. Tylko, Szanowni Państwo, chciałbym przypomnieć, że Irlandia to jest zielona wyspa, czyli green island, i Polska rzeczywiście stała się zieloną wyspą, choć w nieco innym znaczeniu. Warto, jak myślę, sobie to dzisiaj powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-149.6" who="#JanWyrowiński">I warto również dzisiaj powiedzieć tak, w ślad za tym, co tutaj mówił pan minister i co się wiąże z tym budżetem, który był, i z tym, który będzie, że w tym, iż się jako tako trzymamy, jest również ogromna zasługa polskich przedsiębiorców. Polscy przedsiębiorcy, oczywiście nauczeni tym kryzysem, wspominanym tutaj na początku naszego nowego tysiąclecia, stali się na tyle elastyczni i na tyle dobrze zorganizowani, że takie kryzysy im niestraszne. I, proszę państwa, oni również wykorzystali, jak myślę, w sposób bardzo efektywny to, że w 2004 r. możliwości ich działania, rynek ich działania, powiększyły się o całą Unię Europejską. A przecież było trudno, przecież w pierwszej połowie roku, który minął, na przykład dostęp do kredytu był znacznie trudniejszy. Nawet dobre firmy miały kłopoty z otrzymaniem kredytu, a mimo to polscy przedsiębiorcy byli na tyle zahartowani w boju różnego rodzaju kryzysami, że również ten ich wkład, czyli podatki, które płacą, okazał się znaczący, nawet większy, jak tutaj pan marszałek był uprzejmy uświadomić nam wszystkim poprzez pytanie do pani minister, niż w tej znowelizowanej formie, postaci budżetu.</u>
          <u xml:id="u-149.7" who="#JanWyrowiński">Druga sprawa to było jak sądzę to, mówił o tym już kiedyś pan senator Rachoń, że Polacy mimo wszystko zachowali, tak powiedzmy, zimne głowy, zachowali spokój. To oczywiście było konsekwencją, jak myślę, tej twardej polityki rządu, że jednak nie pobiegli do banków i nie wycofali swoich depozytów, chociaż państwo doskonale wiecie, że to była, tak myślę, nasza wspólna troska wtedy, na przełomie lat 2008 i 2009. I pan minister też o tym mówił, że przecież te możliwości prognostyczne, ta baza danych o tym, jak będzie, były niezwykle wątłe. I na przykład kwestia pewności zachowań banków, kwestia zdolności do spłacania kredytów hipotecznych, to wszystko było przedmiotem naszych obaw. Ten czarny scenariusz na szczęście się nie sprawdził, proszę państwa, i myślę, że to był też wielki sukces wszystkich Polaków. Tak, to była kwestia zimnej krwi, zdolności przewidywania i zdolności niestandardowych działań. Bo zauważmy, jak tu mówił pan minister Rostowski, że odeszliśmy od takiego sposobu reagowania na kryzys, który był sposobem, powiedzmy sobie, amerykańskim, francuskim itd., itd. Uznaliśmy, że nasz pakiet stabilizacyjny, czyli, po pierwsze, obniżka podatku od osób fizycznych, jaka już miała miejsce, to te pieniądze, po drugie, obniżka składki rentowej, pamiętajmy o tym, to też były spore kwoty, miliardy...</u>
          <u xml:id="u-149.8" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-149.9" who="#JanWyrowiński">Tak, oczywiście, oczywiście, ale podtrzymana...</u>
          <u xml:id="u-149.10" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-149.11" who="#JanWyrowiński">To był ten nasz pakiet i, jak sądzę...</u>
          <u xml:id="u-149.12" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Nasz czy wasz?)</u>
          <u xml:id="u-149.13" who="#JanWyrowiński">Nasz wspólny, powiedzmy sobie, wspólny, bardzo proszę, możemy tak mówić. Powtarzam: to jest sukces Polski. To jest sukces Polski.</u>
          <u xml:id="u-149.14" who="#JanWyrowiński">Chciałbym tylko przypomnieć, Panie Senatorze Banaś, że proponowaliście, tak powiem, dolać paliwa...</u>
          <u xml:id="u-149.15" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-149.16" who="#JanWyrowiński">Tak. Te 11 miliardów zł, bo takie były propozycje. Proponowaliście również obniżkę VAT, jakieś 3–4%.</u>
          <u xml:id="u-149.17" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Proponowaliśmy ostrożnie...)</u>
          <u xml:id="u-149.18" who="#JanWyrowiński">I gdybyśmy ulegli tym podszeptom...</u>
          <u xml:id="u-149.19" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś:...byłby nasz.)</u>
          <u xml:id="u-149.20" who="#JanWyrowiński">...i gdybyśmy nie przygotowali tych dwóch tak bardzo rygorystycznych, niemniej jednak oszczędnościowych działań, które w sumie wyraziły się w kwocie 12 miliardów zł, o których mówił tu też pan minister, to mielibyśmy dzisiaj deficyt większy, lekko licząc, o 35 miliardów zł. I to też warto sobie dzisiaj powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-149.21" who="#komentarz">(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Proszę kończyć, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-149.22" who="#JanWyrowiński">Już kończę, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-149.23" who="#JanWyrowiński">Warto tak pro memoria o tym wszystkim wspomnieć, Panie i Panowie Senatorowie.</u>
          <u xml:id="u-149.24" who="#JanWyrowiński">A wracając do samego budżetu, to chciałbym - bo to może nie było dzisiaj mocno podkreślone - przypomnieć: nie podnosimy podatku. Nie podnosimy podatku, czyli...</u>
          <u xml:id="u-149.25" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: To jest błąd.)</u>
          <u xml:id="u-149.26" who="#JanWyrowiński">...czyli chcemy, aby obywatel dysponował większą ilością pieniędzy. To jest, moim zdaniem, bardzo ważny krok.</u>
          <u xml:id="u-149.27" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Ale wasz czy nasz?)</u>
          <u xml:id="u-149.28" who="#JanWyrowiński">Mówię o tych podatkach, które są istotne, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-149.29" who="#JanWyrowiński">Deficyt oczywiście jest pokaźny, ale, Szanowni Państwo, trzeba ten deficyt zobaczyć w perspektywie europejskiej. I rzeczywiście, jeżeli posłużymy się do obliczenia deficytu tymi standardami, które są w krajach europejskich, jak również weźmiemy pod uwagę tę z winy poprzednich rządów nie do końca zrealizowaną zasadę, że środki do OFE są liczone w taki, a nie inny sposób, to nie wypadamy najgorzej. Naprawdę nie wypadamy najgorzej.</u>
          <u xml:id="u-149.30" who="#JanWyrowiński">Kończąc, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, powiem tak: wydaje mi się, że dobrze się stało - Pani Senator Fetlińska, również do pani chciałbym to powiedzieć - iż akurat w tym kryzysowym czasie przy sterze okrętu, który nazywa się Polska, stali właśnie pan premier Tusk i pan minister Rostowski. Wydaje mi się, że dobrze się w tym czasie zapisali w naszej historii. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-149.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Banaś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#GrzegorzBanaś">Szanowny Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Choć chciało mi się też powiedzieć: i Ty, Niepoprawny Socjalisto, Senatorze Janie Rulewski... No ale to już, proszę wybaczyć, pominę... Ale nawiązałbym tu do twoich asocjacji a propos kondycji Prawa i Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: Dziękuję za uznanie.)</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-151.3" who="#komentarz">(Senator Henryk Woźniak: I vice versa.)</u>
          <u xml:id="u-151.4" who="#GrzegorzBanaś">Szanowni Państwo, po tym nieco rozluźniającym akapicie chciałbym przystąpić do spraw o wiele poważniejszych.</u>
          <u xml:id="u-151.5" who="#GrzegorzBanaś">Wcale nie jestem zadowolony - a myślę, że to moje niezadowolenie podzielają nie tylko osoby, które siedzą na tej sali, ale też niemała liczba naszych rodaków - iż u steru tej nawy państwowej stoi akurat pan premier Donald Tusk ze swoim ministrem finansów Vincentem-Rostowskim. Zresztą idąc na tę trybunę, słyszałem porównania - oby one się nie ziściły! - w których jest jednak niemały element racji, a mianowicie że ten statek to Titanic, na którym orkiestra rżnie w najlepsze, ale rzeczy mają się zupełnie inaczej, niż komendanci chcą załodze i pasażerom wmówić.</u>
          <u xml:id="u-151.6" who="#GrzegorzBanaś">Bo jakiż to kraj, w którym minister finansów dostaje, owszem, ową wymienioną przez pana senatora nagrodę „The Banker”, ale to, że przebrnęliśmy w miarę suchą nogą, jest zasługą - na co, całe szczęście, pan senator zwrócił uwagę - milionów polskich przedsiębiorców i pracobiorców? Ja bym chciał wreszcie żyć w takim kraju, w którym minister finansów zbierze zasłużone laury za rzeczywistą reformę finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-151.7" who="#GrzegorzBanaś">I już przechodzę do tego, co działo się w szczególności w okresie roku 2009, co do którego dzisiaj pan minister i jego apologeci mogą nas epatować dużymi liczbami pokazującymi, jak to wspaniale z naszym budżetem bywało. Otóż wystarczy tu chociażby przytoczyć parę faktów, które pokazują - przy czym to nie jest tylko i wyłącznie ocena opozycji, to jest ocena bardzo renomowanych ekonomistów oraz instytucji ratingowych - że tak naprawdę ten dług, którym kończymy rok 2009, będzie prawie trzy razy większy od tego deklarowanego. Dlaczego? Z prostych powodów. No, choćby dlatego, że tak naprawdę z potrzeb pożyczkowych państwa zostały wyrugowane te pożyczki, które zaciągnął chociażby Krajowy Fundusz Dróg czy Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. To jest jakby jedna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-151.8" who="#GrzegorzBanaś">Druga, związana z przychodami. No, cieszymy się, że pan minister zaanonsował, iż przychody są na niemałym poziomie, bo na poziomie mniej więcej 275–276 miliardów zł, i że to jest o 22–23 miliardy zł więcej niż przed rokiem. No tak, wynik jest rewelacyjny. Tylko co na to wpłynęło? Ano w roku 2009 w budżecie państwa były, proszę o uwagę, środki Unii Europejskiej. W roku 2010 już ich nie ma. W roku 2008 też ich nie było. A więc tutaj znów dotykamy tego, do czego zresztą przejdę w dalszej części mojego wystąpienia, czyli do tej kreatywności w tworzeniu, po pierwsze, zapisów budżetowych, a po drugie, wskaźników, które są związane z budową tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-151.9" who="#GrzegorzBanaś">Dlatego wybaczcie mi, Państwo, ale ta teza, którą na początku postawiłem, że jesteśmy na okręcie, na którym gra orkiestra, a przed nim jest góra lodowa, jest naprawdę warta przynajmniej wzięcia pod uwagę, a nie tylko i wyłącznie - jak nieraz dało się wyczuć w wystąpieniu pana ministra - wyśmiewania.</u>
          <u xml:id="u-151.10" who="#GrzegorzBanaś">Jeszcze tylko na chwileczkę zatrzymam się na tych wspaniałych zdarzeniach, które pozwoliły Polsce - a w szczególności tym jej liderom, którzy dziś jeżdżą po salonach Europy - czuć się wspaniale na tle mapy, bo tam wszystko jest oznaczone na czerwono, tylko Polska maluje się na zielono. No, tutaj by się chciało przypomnieć, że już raz obiecywano nam coś zielonego, czyli Irlandię, a dzisiaj malujemy się na zielono w związku z tymi liczbami obrazującymi tu wzrost, a przede wszystkim w danych krajach spadek PKB. Rzeczywiście tak jest. Ale co jest dla obywateli tego kraju najważniejsze? Najważniejsze jest to, o czym wspominał pan senator Rulewski, ten niepoprawny marzyciel socjalista, czyli: ile mogą kupić towarów za to, co dostają w ramach swoich pensji?</u>
          <u xml:id="u-151.11" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: Sprostowanie. Tak nie mówiłem!)</u>
          <u xml:id="u-151.12" who="#GrzegorzBanaś">Otóż realna siła nabywcza naszych pensji sytuuje nas ledwo przed Rumunią, ledwo przed Bułgarią, ale za Czechami, za Węgrami, ba, nawet za Słowakami. Szanowni Państwo, to zdaje się pan minister przywoływał tutaj czasy realnego socjalizmu i to, że oto opozycja chciałaby traktować budżet w taki sam sposób, jak to onego czasu było: kilo gwoździ równa się 100 zł, plus transport, plus narzut zysku - i wychodzimy na jakąś kwotę. No, ja bardzo przepraszam, ale nic innego nie da się powiedzieć właśnie w odniesieniu do twórców tego budżetu. Bo to jest taki budżet, że, jak się okazuje, przez to, że lokomotywy nie zdrożały, nam ma być lepiej. Tylko że zdaje się, iż nie wszyscy ten pogląd podzielają.</u>
          <u xml:id="u-151.13" who="#GrzegorzBanaś">Przechodzę do oceny budżetu tegorocznego. Przyjrzyjmy się najpierw kwestii strategii, bo to przecież z pewnej strategii, z pewnej wizji, jak powinna rozwijać się Polska w najbliższych i nieco dalszych latach, powinny wynikać zapisy budżetowe. To nie jest suchy rachunek przychodów, dochodów i wydatków, rachunek przychodów i rozchodów. To wszystko powinno być podporządkowane pewnej myśli, pewnej strategii. Czym taka strategia jest? Gdzie ją można znaleźć? No, są chociażby dwa dokumenty, które można w tej sprawie zidentyfikować. Pierwszy to ten, który określa strategię rozwoju kraju na lata 2007–2015, a drugi - zresztą, jak wiadomo, gorąco komentowany przez media - to ten prezentowany przez pana ministra Boniego, a związany ze strategią „Polska 2030”. Znajdźcie mi tam, Państwo, odniesienia do tych dwóch strategii! Na palcach jednej ręki, i to w porywach, można by je policzyć. Być może da się tam znaleźć osiem budowanych strategii cząstkowych, które jednak w żaden sposób nie są powiązane z tymi dwoma dokumentami. Czy tak się buduje prawdziwy rozwojowy budżet? Nie. Tak się składa - tu przepraszam uszy wszystkich państwa senatorów - do kupy słupki. Jak się nie zgadza, to się zamiecie pod dywan. A jak się zamiata, zaraz państwu o tym postaram się powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-151.14" who="#GrzegorzBanaś">Popatrzmy na te zapisy, które są związane z czymś, co wielu ekonomistów, popularyzatorów wiedzy ekonomicznej i nie tylko określa jako zapisy pewnej kreatywności w budżecie, to znaczy nie tej kreatywności dobrze pojętej, tylko tej, która manipuluje zapisami po to, żeby pewne wydatki ukryć, a pewne wydobyć na wierzch. To było już podkreślane podczas zadawania pytań w tej Izbie. Mianowicie popatrzmy na zapisy dotyczące Funduszu Rezerwy Demograficznej. Owszem, pojawiła się nowelizacja ustawy o zabezpieczeniach społecznych, która na to pozwoliła, ale to wcale nie oznacza, że powinniśmy być z tego powodu spokojni i że to nas powinno uspokoić. Bowiem, Szanowni Państwo, coś, co zgodnie z intencją miało być funduszem, do którego sięgamy w naprawdę drastycznych wypadkach, związanych z brakiem możliwości wypłat przede wszystkim emerytur, dzisiaj staje się przedmiotem gry bieżącej i jest kwitowane takim oto zapisem, który ma nas uspokoić, że dochody z prywatyzacji będą uzupełniać ten fundusz. Szanowni Państwo, przecież wszyscy znamy banalną prawdę, że sprywatyzować da się raz. Gdy braknie tego typu środków na uzupełnienie Funduszu Rezerwy Demograficznej, to gdzie sięgniemy, po jakie środki? Nie wolno takiego wyłomu tworzyć. Każdy następny rząd będzie się tym posługiwał. Fundusz Rezerwy Demograficznej tym samym został zresetowany, i to już raczej na trwałe. To jest narzędzie, które będzie używane na bieżąco wtedy, kiedy będzie potrzebne. To nie jest coś, co będzie realizować strategię obrony wypłat naszych emerytur w razie ewentualnych kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-151.15" who="#komentarz">(Wicemarszałek Zbigniew Romaszewski: Panie Senatorze, nielegalnie przedłużę panu czas o dwie minuty, ponieważ poprzednio też przedłużyłem, ale potem będę już bardzo rygorystyczny.)</u>
          <u xml:id="u-151.16" who="#GrzegorzBanaś">Panie Marszałku, dziękuję uprzejmie, ale ja jestem dopiero...</u>
          <u xml:id="u-151.17" who="#komentarz">(Głosy z sali: W połowie.)</u>
          <u xml:id="u-151.18" who="#GrzegorzBanaś">W połowie. No dobrze. Zatem powoli będę próbował konkludować, aczkolwiek nie jest to sprawa łatwa, bo elementów, które ex definitione pozwalają odrzucić ten budżet, jest o wiele więcej.</u>
          <u xml:id="u-151.19" who="#GrzegorzBanaś">Należałoby się na przykład zastanowić nad zgodnością tego budżetu z konstytucją. Okazuje się bowiem, że tak naprawdę mówimy o paru różnych deficytach. Jest deficyt budżetu, jest deficyt finansów publicznych i jest coś nowego, co zostało wprowadzone - deficyt finansów unijnych. To jest zupełne novum, to jakiś cząstkowy deficyt.</u>
          <u xml:id="u-151.20" who="#GrzegorzBanaś">Szanowni Państwo, wydaje mi się, że nikt nie panuje nad tym budżetem, że nie ma jasnej strategii, która przypisuje zarówno wydatki, jak i dochody pewnym celom, jest tylko, tak jak mówiłem, sklejanie na bieżąco i zamiatanie pod dywan tych wydatków, które i tak... Chociażby ten Eurostat. Panie i Panowie Senatorowie, przecież środki, czy to KFD, czyli Krajowego Funduszu Drogowego, czy to środki, którymi uzupełniamy wypłaty przechodzące do OFE, Eurostat uwzględnia, czy my chcemy, czy nie chcemy, czy my to zapisujemy w ustawie budżetowej, czy nie. Dla własnych celów to zamiatamy pod dywan. Uważam, że jest to bardzo złe i z tym należałoby skończyć. Niestety, nadal tkwimy w tej irracjonalności.</u>
          <u xml:id="u-151.21" who="#GrzegorzBanaś">I na koniec ostatnia taka zasada, którą chciałbym państwu przywołać. Ci, którzy pracowali w samorządach, znają ją na pamięć. To złota zasada budżetowa. Mówi ona, że pożyczki bierze się po to, żeby sfinansować inwestycje. Ten, kto bierze kredyty po to, żeby je przejeść, marnotrawi tak naprawdę przede wszystkim swoją przyszłość. Popatrzmy na to od strony kwot, jak to wygląda w naszym budżecie. Deficyt całego sektora finansów publicznych wynosi ponad 80 miliardów zł, a wydatki majątkowe tylko 16 miliardów. Dołączmy jeszcze wydatki związane z budżetem Unii Europejskiej - tam jest około 6,5 miliarda. A więc będzie to około 22 miliardów zł. Czyli co my robimy? My zapożyczamy państwo - zapożyczamy nas dzisiaj, a jutro tych, którzy przyjdą po nas - po to, by sfinansować bieżącą konsumpcję. Ja pamiętam te wypowiedzi, te ozdobniki, te oratoria na początku naszej kadencji, mówiące, że zdecydowanie takiego działania nie będzie. Te głosy dobiegały z lewej strony ode mnie, patrzącego dzisiaj z tego samego miejsca na Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-151.22" who="#GrzegorzBanaś">Zatem, Szanowni Państwo, myślę, że tak jak do klasyki przeszło to słynne zdanie o termometrze: jak zbijesz termometr, to nie będziesz czuł gorączki; tak dzisiaj przejdzie zdanie pana ministra finansów, który stwierdził na tej sali, że jak będą kłopoty, że jak będą problemy, to będziemy antycypować budżet. Co to znaczy antycypować budżet? Antycypacja, Szanowni Państwo, to nie jest nic innego jak - tutaj sięgam po dokładny cytat, bo sobie to sprawdziłem w słowniku języka polskiego - przyjmowanie poglądu bez względu na doświadczenie. Co by tu jeszcze antycypować, Szanowni Panowie? Że przywołam jeszcze innego klasyka.</u>
          <u xml:id="u-151.23" who="#GrzegorzBanaś">Na koniec powiem, że senacki klub Prawa i Sprawiedliwości w poczuciu pełnej odpowiedzialności za ten budżet złoży cztery grupy poprawek, które mają bardzo ogólny charakter, a związane są: z opieką zdrowotną - chociażby te ostatnie przypadki dotyczące braku środków na procedury wysokospecjalistyczne - to jest około 200 milionów zł, ze sprawami społecznymi - o tym była już mowa, chociażby akcja: szklanka mleka dla dziecka - to nie jest wiele, to ledwo 80 milionów; ze szkolnictwem wyższym i studentami - to też nie są duże środki; z wymiarem sprawiedliwości. Gdzie poszukujemy środków na to? Ano trzeba sięgnąć do tego miejsca, gdzie są oszczędności wynikające z emerytur i rent w MSWiA, czyli tych, w cudzysłowie, ubeckich, jak też uwzględnić to, że strona dochodowa jest do zwiększenia. A jest ewidentnie! Zresztą państwo senatorowie już o tym wspominali.</u>
          <u xml:id="u-151.24" who="#GrzegorzBanaś">A zatem dziękując i przepraszając zarówno pana marszałka, jak i Wysoką Izbę za to, iż przedłużyłem o trzy minuty swoje wystąpienie...</u>
          <u xml:id="u-151.25" who="#komentarz">(Senator Jan Rulewski: O pięć minut.)</u>
          <u xml:id="u-151.26" who="#GrzegorzBanaś">A, to pan senator Rulewski...</u>
          <u xml:id="u-151.27" who="#komentarz">(Senator Jan Wyrowiński: Antycypujesz.)</u>
          <u xml:id="u-151.28" who="#komentarz">(Głosy z sali: Antycypujesz.)</u>
          <u xml:id="u-151.29" who="#GrzegorzBanaś">A tak, właśnie antycypowałem, zgodnie z zasadą, którą wyznaje naczelny księgowy naszego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-151.30" who="#GrzegorzBanaś">Dziękuję bardzo za uwagę. Nie sądzę, żeby to był budżet dobry dla Polski. Tym samym na pewno my go nie przyjmiemy. Mówiąc „my”, mam na myśli klub Prawa i Sprawiedliwości. Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-151.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Woźniak, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#HenrykWoźniak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#HenrykWoźniak">Nie zamierzałem zacząć w ten sposób, ale nie mogę abstrahować od słów, które przed chwilą wybrzmiały z tej mównicy. Chciałbym zacząć od przywołania przysłowia, które znamy doskonale, które znamy nie od dziś - mądry Polak po szkodzie. Tak. Dziś łatwo mówić, że trzeba inaczej kształtować ten budżet, że powinien być jeszcze bardziej prorozwojowy. Ale łatwo mówić coś takiego, kiedy nie ponosi się odpowiedzialności i kiedy w pamięci zacierają się fakty. Jakie? Ano takie. Mam przed sobą materiał, który wszyscy możemy mieć, jeśli jeszcze nie mamy, bo on jest powszechnie dostępny - jest to ekspertyza Kancelarii Senatu. Planowany wskaźnik dynamiki wzrostu PKB na rok 2010 – 1,2; szacunek 2009 – 0,9; 2008 – 5,0; 2007 – 6,6; 2006 – 6,2. Tak było, kiedy rządziło środowisko polityczne pana senatora Banasia, kiedy były dochody, o których dzisiaj możemy tylko marzyć, kiedy były warunki, by kreować rozwój i wzrost, by minimalizować deficyt finansów publicznych, by porządkować finanse.</u>
          <u xml:id="u-153.2" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Oddaliśmy pieniądze Polakom - 20 miliardów zł.)</u>
          <u xml:id="u-153.3" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-153.4" who="#HenrykWoźniak">Panie Senatorze, jest dopiero połowa kadencji, jeszcze pan będzie miał wiele okazji, by mówić. Niech pan pozwoli innym się wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-153.5" who="#HenrykWoźniak">Proszę państwa, pan minister Rostowski długo mówił o pierwszej grupie czynników, która sprawia, że jesteśmy w sytuacji może nie komfortowej, ale dobrej. Należy do niej przezorność rządu, umiarkowanie, wstrzemięźliwość i podjęcie działań, o których nie ma powodu w tej chwili mówić, bo na bieżąco o tym informowaliśmy. W roku 2007 już zaczęliśmy wiele rzeczy, w 2008 podejmowaliśmy wiele inicjatyw, były liczne przedłożenia rządowe, które ustabilizowały finanse publiczne, wzbudziły zaufanie do systemu bankowego, stabilizowały sytuację finansów publicznych, finansów prywatnych, a także sytuację gospodarczą kraju. Tej grupie czynników bez wątpienia zawdzięczamy obecną sytuację. Jak powiedziałem, przede wszystkim przezorności rządu.</u>
          <u xml:id="u-153.6" who="#HenrykWoźniak">Ale jest i druga grupa czynników, o której trzeba mówić, i to głośno mówić. A jest to przedsiębiorczość społeczeństwa, przedsiębiorczość przedsiębiorców i przedsiębiorczość w szczególności młodego pokolenia, które swoją pracą, często w trudnych warunkach, daleko od domu, od ojczyzny wzbogacało Polskę, którego praca spowodowała wytransferowanie do Polski miliardów złotych, tutaj na miejscu pobudzających popyt konsumpcyjny. Popyt konsumpcyjny jest to czynnik niezwykle ważny. To, że popyt konsumpcyjny się nie załamał, jest drugim wektorem wzrostu produktu krajowego brutto.</u>
          <u xml:id="u-153.7" who="#HenrykWoźniak">Proszę państwa, ja miałem przynajmniej dwie okazje w minionym roku, by czuć się dumnym z tego, że jestem Polakiem. A myślę, że nie tylko dwie.</u>
          <u xml:id="u-153.8" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Mamy cały czas.)</u>
          <u xml:id="u-153.9" who="#HenrykWoźniak">Dwie na pewno, bez wątpienia. Naprawdę mogłem czuć się dumny, że jestem Polakiem. Pierwsza z tych sytuacji to wybór Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. I to niezależnie od osobistych walorów profesora Jerzego Buzka... Przecież doskonale wiemy, że taki wybór nie jest wyborem tylko ze względu na osobiste walory. Pozycja Polski zapewniła tę niezwykle istotną prestiżową i wpływową funkcję Polakowi. Drugi powód do dumy to zielona Polska na tle czerwonej, ogarniętą recesją Europy, jeśli chodzi wzrost gospodarczy, o wzrost PKB. To powód do dumy i do wielkiej satysfakcji. Udało nam się zmierzyć z tym, z czym nie udało się zmierzyć wielu wielkim narodom i gospodarkom Europy. Do nich się porównujmy. Utrzymaliśmy pozytywne tendencje, jeśli chodzi o wzrost produktu krajowego, a wiele krajów, nawet największe gospodarki, łącznie z niemiecką, podejmowało takie wysiłki, transferowało miliardy euro do realnej gospodarki i do finansów, i mimo to nie było w stanie utrzymać dodatniego wzrostu produktu krajowego. Gospodarka niemiecka to -5% PKB.</u>
          <u xml:id="u-153.10" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Tyle samo co i nasz...)</u>
          <u xml:id="u-153.11" who="#komentarz">(Senator Władysław Ortyl: Nie mieli PiS.)</u>
          <u xml:id="u-153.12" who="#HenrykWoźniak">Załóżcie PiS w Niemczech, to może będą mieć -15, szybciej ich dogonimy.</u>
          <u xml:id="u-153.13" who="#HenrykWoźniak">Jestem optymistą. Wierzę, że tak jak w ubiegłym roku nie spełniły się marzenia opozycji, żeby było gorzej, tak i w 2010 r. nie ziszczą się marzenia...</u>
          <u xml:id="u-153.14" who="#komentarz">(Senator Władysław Dajczak: Marzenia ludzi, żeby było lepiej.)</u>
          <u xml:id="u-153.15" who="#HenrykWoźniak">Ziszczają się marzenia ludzi - jest lepiej. Ja wiem, że to kogoś może denerwować...</u>
          <u xml:id="u-153.16" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: W Gdańsku...)</u>
          <u xml:id="u-153.17" who="#komentarz">(Senator Janina Fetlińska: W służbie zdrowia...)</u>
          <u xml:id="u-153.18" who="#HenrykWoźniak">Jeśli ktoś nie jeden, nie dwa razy był dumny z tego, że jest Polakiem... Myślę, że jeżeli Europa patrzy z podziwem na Polskę, to nie trzeba opluwać Polski, tylko chodzić z podniesionym czołem.</u>
          <u xml:id="u-153.19" who="#komentarz">(Głos z sali: Codziennie.)</u>
          <u xml:id="u-153.20" who="#HenrykWoźniak">Po raz pierwszy w tym budżecie został wydzielony budżet środków unijnych. Po raz pierwszy w tak dużym, stopniu został wydzielony budżet zadaniowy. Nasz budżet ewoluuje w kierunku standardów, do których zmierzamy, ugruntowują się pozytywne tendencje. Przypomnę, że wskaźnik wzrostu produkcji za listopad ubiegłego roku wyniósł prawie 10%. Porównuję rok do roku, listopad do listopada. Nie ma bardziej satysfakcjonującego wskaźnika niż wskaźnik wzrostu produkcji, listopad 2009 r. - prawie 10%.</u>
          <u xml:id="u-153.21" who="#HenrykWoźniak">Pani minister Suchocka mówiła, że wstępne dane z wykonania budżetu za rok 2009 są optymistyczne. One tylko potwierdzają pozytywne tendencje w gospodarce. Jestem przekonany, że budżet w 2010 r. będzie realizowany po stronie dochodów znacznie lepiej od tego, który został uchwalony w Sejmie. Jestem przekonany, że w skali całego roku 2010 deficyt uda się ograniczyć o wiele miliardów złotych. Z całą pewnością nie będzie on wynosił 52 miliardy zł. I jestem przekonany, że efekty wzrostu gospodarczego zostaną zagospodarowane w celu ograniczenia deficytu budżetowego, rząd nie ulegnie presji i nie zostanie to przejedzone.</u>
          <u xml:id="u-153.22" who="#HenrykWoźniak">Z całym przekonaniem będę głosował za przyjęciem tego budżetu, który jest najlepszy w istniejących warunkach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Pan senator Zając, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#StanisławZając">Panie Marszałku! Pani Senator! Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#StanisławZając">Nie wiem wprawdzie, co wspólnego z debatą budżetową ma wybór pana premiera Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ale nie będę wdawał się w dyskusję na ten temat. Przechodzę od razu do oceny tych ustaleń, które dzisiaj są przedmiotem naszej dyskusji. Chcę się odnieść do tych rozwiązań budżetowych, które dotyczą oceny realności zapisów ustawy, którą minister finansów określa jako najważniejszy dokument finansów państwa, wpływający bezpośrednio na całą gospodarkę, kształtujący zachowania, oczekiwania, nie tylko obywateli, ale wszystkich podmiotów gospodarczych na terenie naszego kraju. Ale kiedy mówimy o budżecie, to najistotniejszą kwestią jest realność tego dokumentu. Pan minister finansów przyzwyczaił nas w swoich wypowiedziach w debatach budżetowych do przedstawiania swojego stanowiska w formule niezwykłego optymizmu. Nie mogło być zatem inaczej również w debacie nad budżetem na rok 2010. Tak jak przyzwyczailiśmy się jeszcze za czasów expose Donalda Tuska do mówienia o zaufaniu, o miłości, tak kiedy jest mowa o budżecie w wydaniu pana ministra Rostowskiego, słowo „optymizm” jest słowem kluczem. Inne kwestie, te dotyczące zapisów ustawy, wydatków, dochodów, są mniej istotne, są na dalszym planie. Ważny jest optymizm.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#StanisławZając">Stwierdzenie, że mamy najlepszy wynik w całym OECD, wśród najbogatszych krajów Europy, Ameryki Północnej i Pacyfiku, że obok Australii jesteśmy jednym z dwóch krajów należących do OECD, który zanotuje w tym roku wzrost gospodarczy, można by przyjąć z zadowoleniem, gdyby rozwiązania budżetowe wskazywały na realność wykonania budżetu z uwzględnieniem zarówno wpływów, jak i wydatków budżetowych. Gdyby wskazywały. Dokładna analiza tej ustawy nie pozwala niestety na taki optymizm, wręcz przeciwnie - sprawia, że zaproponowane rozwiązania mijają się, nie użyję już sformułowania, z rzeczywistością.</u>
          <u xml:id="u-155.3" who="#StanisławZając">Jedna z przedstawionych przez pana ministra finansów 8 października 2009 r. w debacie sejmowej przesłanek jest taka, że tym, co sprawiało, iż budżet staje się realny, a także że uniknęliśmy kryzysu, jest optymizm i spokój wszystkich Polaków, którzy nie przestraszyli się kryzysu. Takie stwierdzenie zostało zresztą dzisiaj przez pana ministra powtórzone. Ta uwaga byłaby istotna, gdyby jej towarzyszyły dalsze czynniki pozwalające ocenić ustawę budżetową jako dokument, który zaspokaja potrzeby, o których dzisiaj mówimy. Tymczasem pan minister jakoś unikał odniesienia się do jednego z niezwykle istotnych elementów, które sprawiają, że patrzymy na ten budżet nie tylko z niezwykłą ostrożnością, bo to jest zrozumiałe, ale również z pewnym niepokojem. Mam na myśli lawinowo rosnący dług publiczny.</u>
          <u xml:id="u-155.4" who="#StanisławZając">Wróćmy, proszę państwa, do sytuacji, kiedy pan minister ocenia opozycję, ocenia uwagi opozycji w stosunku do budżetu na 2009 r. jako nieuzasadnione. Pada konkretne pytanie: Panie Ministrze, czy byłby pan uprzejmy określić wysokość rosnącego długu publicznego. Długu publicznego, który określamy nie w milionach, nie w dziesiątkach milionów złotych, ale w dziesiątkach miliardów złotych. To jest ponad 100 miliardów rocznie! Tymczasem pan minister Rostowski mówi: nie pamiętam. No cóż to jest 100 miliardów zł, tego można przecież nie pamiętać. A jeżeli to narasta lawinowo, to o czymże mówić! Są przecież ważniejsze rzeczy. Warto powiedzieć, że opozycja krytykowała, nie potrafiła widzieć naszych przemyśleń, tej naszej dalekowzroczności, tego naszego, powiedziałbym, genialnego spojrzenia na rozwiązywanie spraw gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-155.5" who="#StanisławZając">Ja nie chcę ironizować, proszę państwa, bo nie o to chodzi w debacie budżetowej. Mówię o tym, aby pokazać, jak wybiórczo manipuluje się faktami, kiedy przychodzi mówić o konkretach. Możemy tak powiedzieć, że dług publiczny w Polsce to nie jest taka istotna sprawa, bo jesteśmy na dziesiątym miejscu w Unii Europejskiej. No tak, tylko że mamy obok siebie gospodarkę Francji, gospodarkę Niemiec, gospodarkę Wielkiej Brytanii. Ja nie cieszyłbym się specjalnie z tego dziewiątego miejsca w sytuacji, kiedy mówimy o setkach miliardów złotych długu publicznego, który lawinowo rośnie. Ja bym się tym niezmiernie martwił i nie odbijał pierwszej z brzegu piłeczki, mówiąc: a przecież wyście mogli zmniejszyć deficyt. Znam o czymś takim przypowieść troszeczkę z afrykańskiego klimatu. Mówiąc o budżecie, proszę państwa, mówmy o cyfrach, które są ważne i które należy aprobować, o tych rozwiązaniach, które są istotne. Musimy je zauważać i pozytywnie oceniać, jeżeli jest taka potrzeba. Nie zapominajmy jednak o wskaźnikach, które dzisiaj może jeszcze tego nie robią, ale na przyszłość będą mimo wszystko rzutować w sposób dalece niekorzystny.</u>
          <u xml:id="u-155.6" who="#StanisławZając">Innym czynnikiem istotnym dla budżetu państwa, zwłaszcza dla oceny budżetu państwa, realności jego zapisów, jest planowany krajowy deficyt budżetowy. Mówimy, że ten planowany krajowy deficyt w roku 2010 wyniesie 52,2 miliarda zł. Ale padały z sali pytania, patrzę na pana senatora Andrzejewskiego, patrzę na moich kolegów obecnych na sali, którzy pytali: no dobrze, mówimy o 52 miliardach zł, ale jednocześnie może pamiętalibyśmy o tym, że do tej sumy należy dodać deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 14,4 miliarda zł. Dzisiaj słyszę przed chwilą z ust mojego przedmówcy: nie, to jest kwota, która w doskonaleniu budżetu została wyłączona, znalazła się poza, stała się kwotą nieistniejącą, kwotą istniejącą w próżni. Dodajmy te 14,4 miliarda. Pan minister finansów niechętnie na ten temat się wypowiadał i mówił: no to są rozliczenia, to się przesuwa w czasie, Komisja Europejska nie do końca tak szczegółowo tego wymaga, w związku z czym może byśmy się nad tą kwotą bliżej nie zastanawiali, nie zatrzymywali. No ale mówmy o kolejnej kwocie, mówmy o tym, że należałoby doliczyć wartość składek, które będą odprowadzane przez budżet do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Bagatela - 22,5 miliarda zł. Jeżeli bierzemy pod uwagę tylko niektóre kwoty, to rzeczywiście ten zapisany deficyt budżetowy wynosi 52,2 miliarda zł. Ale jeżeli widzimy także te cyfry, które znalazły się poza deficytem budżetowym, to dług publiczny w powiązaniu z deficytem budżetowym stawia nas w bardzo trudnej sytuacji. To nie jest powód, aby to uważać za element, który opozycja chce wykorzystywać. To jest element troski, jaką my wykazujemy, pokazując zagrożenia dla realizacji budżetu również przez ten rząd, który aktualnie sprawuje władzę. Niewielkie nawet wahnięcie w realizacji dochodów budżetowych, na przykład opóźnienie realizacji wpływów z prywatyzacji szacowanej na 25 miliardów zł, może przecież spowodować w sektorze finansów publicznych przekroczenie deficytu w wysokości 55% PKB. A więc mówimy o tym drugim progu.</u>
          <u xml:id="u-155.7" who="#StanisławZając">Dalsze niekorzystne trendy, jakie mogą się pojawić, mogą sprawić, że sytuacja, która dzisiaj wydaje się pozytywna, nie będzie się przedstawiać w tak różowym świetle, tak optymistycznie, jak tu słyszeliśmy przed dwoma godzinami. Nie zapominajmy, proszę państwa, że padło też pytanie o bezrobocie, o te 11,9% na koniec listopada. Mówimy znowu, że w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej mieścimy się mniej więcej w środku. Uzasadniamy to oczywiście tak, że jest kryzys, że to jest zrozumiałe. Ale wzrost z 8% do 12% to jest skok o zasadniczym znaczeniu. A ja chcę przypomnieć, że na niektórych terenach naszego kraju, myślę o województwach południowych, wschodnich czy północno-zachodnich, bezrobocie sięga 20%, a w niektórych powiatach nawet przekracza 20%. Jest to zjawisko, które musimy widzieć w sytuacji, kiedy omawiamy realny budżet, poszukując zapisów, które będą możliwe do skrojenia, przepraszam za ten kolokwializm, na te warunki ekonomiczne, choć może nie takie, które wprawią nas w nadmierną euforię.</u>
          <u xml:id="u-155.8" who="#StanisławZając">Szanowni Państwo! Mówiąc o realności ustawy budżetowej w zakresie bezpieczeństwa państwa nie możemy pominąć środków przeznaczonych dla Ministerstwa Obrony Narodowej. Pamiętajmy, że budżet tego resortu w ubiegłym roku mieszczący się w granicach około 25 miliardów zł, został z powodu koniecznego uregulowania poprzednich zobowiązań z 2008 r. ograniczony o ponad 3 miliardy zł, z dodatkową blokadą środków na kwotę blisko 2 miliardów zł. 5 z 25 miliardów zł w tak wrażliwym resorcie, jakim jest resort obrony narodowej! Ponownie mówimy o takiej samej sytuacji w roku bieżącym, mówimy o budżecie rzędu 25 miliardów 720 milionów zł, który od razu został tak skonstruowany przez ministerstwo, że jest w nim blokada na blisko 2 miliardy zł, i to - chcę zwrócić uwagę na ten niezwykle istotny segment - w zakresie zobowiązań majątkowych, inwestycyjnych, szkoleń wojskowych. Ograniczenie budżetu o 2 miliardy zł w sytuacji, kiedy mamy tak odpowiedzialne, niebezpieczne misje zagraniczne. A w dodatku słyszę na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, że Ministerstwo Finansów żadnej blokady nie stosuje, nic podobnego, żadnej takiej blokady nie ma. No to ja w tym momencie stawiam pytanie: czy konstrukcja budżetu przygotowana przez ministra obrony narodowej była wadliwa, skoro taka rezerwa i takie ograniczenia się w tym budżecie znalazły? Mam zresztą przed sobą dokument, w którym wyraźnie jest określona blokada środków na 2 miliardy zł. A może chodzi zupełnie o co innego, a mianowicie o to, żeby dotrzymać zapisu 1,95 punktu procentowego wynikającego z ustawy i po to przyjęto budżet w wysokości 25 miliardów 720 milionów zł i z góry ograniczono go o kwotę blisko 2 miliardów zł? I tu znowu wracamy do kwestii realności zapisów ustawy budżetowej. Ktoś powie w ten sposób: ale przecież nie ma blokady, bo w ubiegłym roku myśmy zwolnili te środki. Szanowni Państwo, tak jak powiedziałem, zablokowano 2 miliardy zł, wypłacono zaległości za poprzedni rok, wynoszące 3 miliardy zł, i wiecie, Szanowni Państwo, ile odblokowano? 204 miliony zł.</u>
          <u xml:id="u-155.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje Marszałek Bogdan Borusewicz)</u>
          <u xml:id="u-155.10" who="#komentarz">(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, z przykrością muszę poprosić o zakończenie.)</u>
          <u xml:id="u-155.11" who="#StanisławZając">Już kończę, Panie Marszałku, bo rzeczywiście... Ale na jeszcze jedną kwestię chciałbym zwrócić uwagę, to będzie minuta.</u>
          <u xml:id="u-155.12" who="#komentarz">(Marszałek Bogdan Borusewicz: O dwie minuty już pan przekroczył limit, niech pan rekapituluje.)</u>
          <u xml:id="u-155.13" who="#StanisławZając">Rekapituluję. Proszę państwa, chcę jeszcze powiedzieć tylko o sprawie związanej z Narodowym Funduszem Zdrowia. Otóż ostatnie dni najbardziej dotkliwie pokazały niezwykle trudną sytuację w służbie zdrowia, brak oczekiwanej, niezbędnej interwencji państwa zmierzającej do zapewnienia Polakom należytej ochrony zdrowia. Pokazane zostały dramatyczne obrazy, ujawniające brak leczenia ciężko chorych pacjentów dotkniętych chorobami nowotworowymi, w odpowiedzi na co usłyszeliśmy jakieś pokrętne tłumaczenia, że to wina lekarzy, ich błędnej interpretacji itd., itd. Uważając, że powinniśmy te zagadnienia związane ze służbą zdrowia traktować priorytetowo - wierzę, że rząd też będzie je traktował priorytetowo - zgłaszam poprawkę, która sprowadza się do tego, aby zwiększyć o kwotę 200 milionów zł wydatki na świadczenia wysokospecjalistyczne, które są konieczne, co unaoczniły te dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce i które rozgrywały się właściwie na naszych oczach. Nie wchodzę w ocenę, kto ponosi za to winę, nie o to chodzi. Ważne jest dobro pacjentów, ważne jest zdrowie pacjentów, dlatego jestem absolutnie przekonany, że Wysoka Izba taką poprawkę zaakceptuje.</u>
          <u xml:id="u-155.14" who="#StanisławZając">Szanowni Państwo, z uwagi na brak czasu... Na pewno w dalszych wypowiedziach moich kolegów zostanie przedstawionych wiele uwag do tego budżetu. Ja mogę tylko powiedzieć, że ten optymizm, który przedstawia pan minister Rostowski, wydaje mi się optymizmem nadmiernym, nieuzasadnionym. A naszą wspólną troską jest to, aby budżet był ustawą możliwą do przyjęcia, w jak najlepszym kształcie, umożliwiającą realizację tych zadań, które są zamierzeniem naszych rodaków. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-155.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o zabranie głosu pana senatora Dajczaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#WładysławDajczak">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#WładysławDajczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#WładysławDajczak">Debatujemy, już po raz kolejny, nad najważniejszym dokumentem finansowym państwa, budżetem państwa, który będzie kształtował przez najbliższy rok zachowania i oczekiwania naszych rodaków, ale też przedsiębiorców i tych, którzy się poruszają w obszarze gospodarki. I to wszystko, co zostało zapisane w budżecie, te wszystkie założenia są dla nich niezmiernie ważne.</u>
          <u xml:id="u-157.3" who="#WładysławDajczak">To dobrze, że mówimy o tak ważnym dokumencie z optymizmem. Dzisiaj usłyszeliśmy wiele optymistycznych wypowiedzi z ust pana ministra finansów, ten optymizm był również w wystąpieniach, które wygłosili z tej trybuny przedstawiciele koalicji rządzącej. I ja myślę, co zresztą już powiedziałem, że dobrze by było, gdyby to był optymizm oparty na realnych założeniach, ale jest to niestety, no muszę to powiedzieć, choć z przykrością, optymizm bardzo na wyrost, optymizm trochę piarowy, a piar w ostatnim czasie jest bardzo modny i opiera się na nim większość kwestii.</u>
          <u xml:id="u-157.4" who="#WładysławDajczak">Myślę, że o to, co mówił pan senator Woźniak, że to jest budżet dla Polaków i Polacy z tego budżetu będą bardzo zadowoleni, warto by spytać samych Polaków, zwłaszcza po tych wydarzeniach z ostatnich dni. Warto by spytać Polaków, czy te założenia do budżetu, o których dzisiaj mówimy, ten ogromny deficyt budżetowy... A przypomnę, że pan premier Donald Tusk w swoim expose mówił, że najważniejszym zadaniem dla jego rządu będzie doprowadzenie w ciągu kilku lat do równowagi budżetowej. Jak to dojście do tej równowagi budżetowej się odbywa, to właśnie widzimy. W tym roku sytuacja związana z deficytem, z długiem publicznym i tym, o czym wspomniał pan senator Zając, jest po prostu dramatyczna. To nie jest tak, że to są 52 miliardy zł, zresztą mówiłem o tym w pytaniu do ministra finansów. Uważam, że te sztuczki księgowe, których się dokonuje, zamazują tylko obraz sytuacji budżetu, jeszcze bardziej ją komplikują. Ale wracając do tego, o czym mówiłem, chciałbym powiedzieć, że warto by spytać o zdanie Polaków, którzy w ostatnich dniach wyrażają swój ogromny niepokój i strach. Strach przed tym, co w tym roku nas czeka. I nie jest to strach - o czym mówił z tej trybuny minister finansów - zasiewany przez opozycję. Ten strach wynika z tego, co w ostatnich dniach się wydarzyło, i z tego, że w tym budżecie, nad którym dzisiaj debatujemy i który będziemy przyjmowali, przewidziane zostały kwoty - które powinny być wykazane w działach dotyczących obszarów, gdzie państwo jest zobowiązane wypełniać swoje zadania wobec obywateli, aby zapewnić im bezpieczeństwo zdrowotne, zapewnić im bezpieczeństwo w ogóle - i właśnie te kwoty budzą przerażenie. I rzeczywiście Polacy mają podstawy do strachu, mają podstawy do obawy. Bo jeśli spojrzymy chociażby na to, co w ciągu ostatniego roku zdarzyło się w obszarze bezpieczeństwa publicznego, w bardzo istotnym jego elemencie...</u>
          <u xml:id="u-157.5" who="#WładysławDajczak">Dzisiaj mówiono z tej trybuny, że Polacy sobie poradzili, i tutaj trzeba się zgodzić, jako opozycja zgadzamy się z tym, co mówił pan senator Wyrowiński, co mówił pan senator Woźniak, że to, że jesteśmy na tej czerwonej mapie zieloną wyspą, to jest ogromna zasługa polskich przedsiębiorców, to jest ogromna zasługa Polaków. Polacy doskonale się nauczyli radzić sobie w trudnych sytuacjach i doskonale sobie poradzili również w tej sytuacji. Ale nie ma, naprawdę nie ma w tym wielkiej zasługi rządu. Ja przypomnę, że rząd deklarował - mówił o tym również premier w expose - ogromną pomoc dla przedsiębiorców, a nie tak dawno na tej sali mówiliśmy o ustawie, która dla przedsiębiorców była po prostu kłodą pod nogi. Ja także miałem okazję zabrać głos w tej sprawie i apelować o to, aby tej ustawy nie przyjmować. Na szczęście udało się jej nie przyjąć, o co przedsiębiorcy apelowali, i przynajmniej tutaj głos opozycji został wysłuchany i tego przepisu nie uchwalaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-157.6" who="#WładysławDajczak">Trzeba nam także wiedzieć, że ten deficyt budżetowy, który w tym budżecie się ujawnia, ten dług publiczny... To nie jest tak, jak pan minister finansów mówił, że ci wszyscy eksperci, którzy mówią inaczej niż eksperci, którym pan minister Rostowski daje wiarę... To, że Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zakłada - wspominałem o tym w swoim pytaniu - że w wypadku Polski stosunek długu publicznego do PKB w roku 2011 będzie na poziomie 66%, a w roku 2017 może nawet ponad 70%, to nie są jakieś głosy, które, powiem brutalnie, są głosami pomylonych ludzi, którzy nie wiedzą, co mówią. Myślę, że minister finansów powinien z większą pokorą do tego podejść, a przynajmniej znaleźć receptę na to, aby wobec tego długu zostały podjęte działania radykalnie, ale to radykalnie ograniczające ten dług. A na moje pytanie, jakie rząd przewiduje działania, aby ten dług malał, a nie wzrastał, uzyskałem niestety odpowiedź - i to zarówno od szefa Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, który relacjonował przebieg prac nad budżetem, jak i od ministra finansów - która mnie bardzo zmartwiła. Pan minister powiedział: zrobimy wszystko, aby ten dług w roku 2010 był jak najniższy. Może to będzie 2 miliardy, może to będzie 3 miliardy mniej. Ale, Szanowni Państwo, to nie o to chodzi. Chodzi o to, aby rząd miał jasny program konkretnych działań w sferze finansów publicznych, które spowodują, że ten dług nie będzie przyrastał, że Polacy będą mogli spokojnie patrzeć w przyszłość, i o to, żeby gospodarka mogła wkroczyć na ścieżkę szybkiego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-157.7" who="#WładysławDajczak">Bo jeśli nie podejmiemy tych działań, tych radykalnych działań w sferze finansów publicznych, to tak jak mówią eksperci, tak jak mówi Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, rozwój Polski będzie tak zwanym rozwojem pełzającym, czyli będzie wynosił 1–2%, i to tak się będzie toczyło, bo ten dług uniemożliwi szybszy rozwój. I jak widzieliśmy dzisiaj, niestety nie ma odpowiedzi rządu na pytanie, jakie są potrzebne radykalne zmiany w finansach publicznych, gospodarce, aby zahamować ten wzrost długu. Pan minister odpowiedział, że jeszcze nie pora, że jeszcze czas, może w następnym budżecie, może za dwa lata. Ja myślę, że tego czasu już naprawdę nie ma. Już dwa lata zostały zmarnowane, bo te działania rządu, które były podejmowane w tym czasie, niestety były działaniami tylko i wyłącznie pozornymi, tak jak wspomniałem, działaniami piarowskimi. I szkoda, bo straciliśmy dwa lata, które można było w znacznie lepszy sposób wykorzystać. I tu jest ta obawa Polaków i Polacy mają prawo mieć obawę, że ten następny rok może być jeszcze trudniejszy. Bo tak jak wspomniałem, te zadania, które państwo powinno na mocy konstytucji wypełniać wobec obywateli, są zagrożone. Jak mówiłem, bezpieczeństwo, służba zdrowia... Ja tu mam tabelę, która pokazuje, jak nakłady na bezpieczeństwo w stosunku do całego budżetu radykalnie maleją, jak maleją nakłady na obronność, o czym wspomniał pan senator Zając. Nawet tego współczynnika, który jest założony, nie wykonujemy. Tak że to wszystko to są ogromne zagrożenia. I założenia przyjęte w tym budżecie są nad wyraz optymistyczne, ale nie są oparte na żadnych realnych przesłankach. Myślę, że tak jak wspomniałem, ten optymizm, który tutaj został wyrażony, przekonanie, że to jest budżet dobry dla Polaków, jest nad wyraz nierealne i myślę, że Polacy już zaczynają to wyrażać, i mają prawo to wyrażać, że jest to budżet, który tak jak mówił pan minister finansów... To nie jest strach, który budzi opozycja, to jest strach, który wynika z założeń, który wynika z tego, co nasi rodacy obserwują, z tych działań, które rząd obecnie podejmuje. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-157.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o zabranie głosu pana senatora Rulewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#JanRulewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#JanRulewski">Zauważmy: wystąpiło już co najmniej czterech senatorów z PiS, ekstraklasa...</u>
          <u xml:id="u-159.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Dziękujemy.)</u>
          <u xml:id="u-159.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-159.4" who="#JanRulewski">Zauważmy, Panie Marszałku, że wszyscy skorzystali z premii czasowej, a mimo to nie przekonali mnie, żebym zmienił miejsce polityczne.</u>
          <u xml:id="u-159.5" who="#JanRulewski">Bo, po pierwsze, PiS jako partia, która ma ambicje od lat, aż do znudzenia opowiadać, że zdobędzie ponownie władzę, nie przedstawiła niczego, co by mogło kogokolwiek zainteresować, jeśli chodzi o pewną alternatywę, Panie Senatorze, recydywisto w zakresie przekraczania czasu.</u>
          <u xml:id="u-159.6" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Komu dziś są potrzebni socjaliści, Panie Senatorze?)</u>
          <u xml:id="u-159.7" who="#komentarz">(Marszałek Bogdan Borusewicz: Przepraszam bardzo, Panowie Senatorowie. Panie Senatorze, czasu ja pilnuję.)</u>
          <u xml:id="u-159.8" who="#JanRulewski">Po drugie, partia ta wykazała się wyjątkowym brakiem dyscypliny logicznej. Bo jeśli jest prawdą, że dyskusja o deficycie jest istotną sprawą, to wszelkie poprawki, przynajmniej te do tej pory zgłoszone, mówią o tym, że trzeba ten deficyt jeszcze bardziej pogłębić.</u>
          <u xml:id="u-159.9" who="#komentarz">(Głos z sali: Nieprawda.)</u>
          <u xml:id="u-159.10" who="#JanRulewski">Przynajmniej te 200 milionów zł na służbę zdrowia, środki na bezpieczeństwo czy też na pomoc dla Gruzji...</u>
          <u xml:id="u-159.11" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: A poczytać trochę.)</u>
          <u xml:id="u-159.12" who="#JanRulewski">Wobec tego ja rozważam, Panie Marszałku - jeśli pan pozwoli na to - aby senatorowi Banasiowi przyznać jeszcze dodatkową premię czasową, a ja zrezygnuję ze swojego czasu.</u>
          <u xml:id="u-159.13" who="#JanRulewski">Podkreślam zatem: nie znalazłem przesłanek do zmiany swego miejsca na scenie politycznej, bo choć mogę być określany jako niepoprawny socjalista, to znacznie lepiej to brzmi, a przynajmniej na pewno jest bardziej wartościowe, niż niepoprawny populista.</u>
          <u xml:id="u-159.14" who="#JanRulewski">Myślę, że w państwa wystąpieniach nie znalazłem również... Ja rozumiem, że trudno skonstruować budżet, ja nie wymagam tego i chyba nikt na tej sali nie wymaga, aby opozycja tworzyła budżet. Trzeba mieć instrumentarium, trzeba mieć dane. Niemniej jednak można było określić pewne mechanizmy pokazujące, jak wy uważacie, jakie mają być wskaźniki, jakimi drogami do nich należałoby dojść, co zrobić, żeby ten deficyt zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-159.15" who="#JanRulewski">I żeby wyjść naprzeciw, żeby nie być tylko tym, który polemizuje, chciałbym namówić Wysoką Izbę do podtrzymania pewnego mechanizmu w ubezpieczeniach społecznych. Jak wiadomo, reformy które wspólnie tutaj wprowadzaliśmy, może w trochę innym składzie, zakładały, że fundusze będą gospodarowały składkami. Zauważam, że bardziej są one kasjerami niż gospodarzami. Dzieje się to między innymi w przypadku gospodarowania tak zwanym funduszem wypadkowym, na który my wszyscy się składamy i który stanowi niebagatelną kwotę 5,5 miliarda zł, jak się zakłada w tym roku. Wydatki są na poziomie 5 miliardów zł, co oznacza, że od lat jest już spora nadwyżka. Tymczasem w tym budżecie założono, że nie będzie się tego mitu swoistej niemocy zwalczać. Moja poprawka zmierza do tego, aby jednak przełamać tę niemoc, żeby ZUS zaczął gospodarować, żeby stał się podmiotem, a nie tylko kasą wpłat. Inaczej niż rząd zakładam podniesienie w stosunku do projektu budżetu kwoty niezbędnej na prewencję wypadkową do poziomu około 6 milionów zł, tak jak było w zeszłym roku. Podzielam jednak pewien sceptycyzm Ministerstwa Finansów, które powiada, że tymi środkami źle się gospodaruje. Bo jakże zrozumieć to, że wydaje się w ostatnich dniach 2 miliony zł na spoty w telewizji? Wprawdzie nie podejrzewam, że w ZUS są zwolennicy telewizji Farfała, niemniej jednak wspólnie z Radą Ochrony Pracy zgłaszamy gotowość takiego poprawienia ustawy, żeby nie było wydawania pieniędzy z dnia na dzień. Służy to rzeczywiście socjalistycznym ideom, temu, żeby praca była przyjemna i dobrze opłacana.</u>
          <u xml:id="u-159.16" who="#JanRulewski">Jeśli, Panie Senatorze Banaś, pan odczuł, że... Gdy ja mówiłem o tym, że płace w Polsce są pułapką, to bardziej myślałem o tym, abyśmy może wspólnie zdobyli się na to, aby spowodować, żeby polski robotnik, inżynier księgowy czy bankowiec tworzyli większą wartość dodaną, żeby więcej w tym było pracy abstrakcyjnej. I ja myślałem, że tak wielka partia jak PiS mi podpowie, jak to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-159.17" who="#JanRulewski">Jeszcze raz zatem deklaruję, Panie Marszałku, że nie zmieniam tego miejsca, w którym tkwię, czyli miejsca na środku sali. Bo minister Rostowski - proszę zauważyć, Panie Senatorze - przedstawił budżet dla większości Polaków. On może nie zadawalać tych, którzy żądają mniejszych podatków, i tych, którzy chcieliby otrzymywać pieniądze budżetowe za nic, ale większości Polaków on odpowiada. A przede wszystkim zauważcie, Szanowni Państwo, że to nie jest budżet przełomu, ale to jest budżet, od którego można mówić o zmianach. I to minister Rostowski zapowiedział. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-159.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę...</u>
          <u xml:id="u-160.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Janek...)</u>
          <u xml:id="u-160.3" who="#BogdanBorusewicz">Panie Senatorze, ja bym poprosił o wyrozumiałość dla wszystkich, a wtedy będzie także wyrozumiałość dla tych, którzy podejmują polemikę czy wznoszą jakieś okrzyki z ław senatorskich.</u>
          <u xml:id="u-160.4" who="#BogdanBorusewicz">Poproszę o zabranie głosu pana senatora Gruszkę. Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#TadeuszGruszka">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#TadeuszGruszka">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#TadeuszGruszka">Trudno nie polemizować w sprawie tego, co tu się dzieje od godziny 13.00. Pan senator Wyrowiński z namaszczeniem powiedział, że pan minister tutaj został, ale nie docenił senatora Kalety, który pytaniem formalnym w zasadzie przymusił ministra do tego, żeby on został i odpowiadał na nasze pytania. Dlatego dziękuję panu Kalecie za to pytanie...</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-161.4" who="#TadeuszGruszka">...które spowodowało, że pierwszy raz się zdarzyło, że pan minister Rostowski został i odpowiadał na nasze trafne pytania.</u>
          <u xml:id="u-161.5" who="#TadeuszGruszka">PR jest silną bronią tego rządu. Mówienie o zielonej wyspie i pomijanie zasług innych... Pan senator Wyrowiński starał się załagodzić stanowisko pana ministra, który, kiedy zapytałem o podatki, które zostały obniżone przez rząd PiS, i o składkę zdrowotną, nie odpowiedział na to pytanie, nie powiedział, jaki jest jego stosunek do takich działań rządu PiS, przemilczał to, nie dyskutował. Wolał mówić, że jesteśmy marudami, podchwytując ten wyraz, twierdził, że straszymy nasz naród, straszymy Polaków. Nie, to nie jest straszenie. Pomiędzy dwiema skrajnościami, pomiędzy optymizmem a pesymizmem, jest jeszcze realizm. I ja w takim właśnie miejscu się widzę. W tym samym miejscu widzę całą grupę PiS. Występujemy tutaj jako realiści, a nie jako pesymiści i straszaki.</u>
          <u xml:id="u-161.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-161.7" who="#TadeuszGruszka">Gdyby było tak dobrze, jak powiedział pan minister Rostowski... Senator Woźniak wspomniał tutaj, że miliardy - nie wiem, skąd on wziął takie dane - zwiększają tutaj popyt, chodzi o pieniądze przesyłane przez Polonię. Zgadza się, wpływają pieniądze. Ale było też powiedziane, że autokary, samoloty będą wracały z Polakami, którzy tam są, żeby pracować tutaj, w Polsce. I gdzie te samochody, te autokary pełne Polaków wracających do kraju? Nie ma ich. W śniegu utknęły? Jedno okienko - niewypał. Chciano powiedzieć, że będzie to rozwiązanie dla małych przedsiębiorców. I co? Niewypał. Inny przykład - pakiet gospodarczy. Tak samo. Ilu przedsiębiorców skorzystało z tego? Na palcach jednej ręki można wyliczyć te elementy.</u>
          <u xml:id="u-161.8" who="#TadeuszGruszka">Tyle polemiki do wystąpienia pana ministra i kolegów przede mną, teraz chciałbym się zająć dwoma tematami szczegółowymi.</u>
          <u xml:id="u-161.9" who="#TadeuszGruszka">Inwestycje początkowe dla górnictwa. Przypomnę, że wspomniałem o tych inwestycjach, kiedy pierwszy raz tutaj stanąłem, w grudniu 2007 r. Wtedy nikt za bardzo nie wiedział, co to takiego jest i generalnie zostało to odrzucone. Kiedy w zeszłym roku wspomniałem o tym przy uchwalaniu budżetu, miałem już poparcie kolegów ze Śląska, senatora Korfantego, senatora Czesława Ryszki, którzy bliżej tego żyją. Wiedzieli o tej potrzebie, zdawali sobie sprawę, że jest ważna. Czy trzeba było wypadków w kopalni „Wujek-Śląsk”, czy trzeba było wypadków w „Boryni”, w „Halembie”, żeby ten rząd w końcu zrozumiał, że górnictwu należy pomóc? 90% energii pochodzi właśnie z węgla, a my chcemy zdusić... Zabrakło działań w poprzednich latach, dopiero teraz pewne straszne wydarzenia na Śląsku docierają do rządzących. Mówi się o tym, aby wyasygnować 400 milionów. A właśnie w tym roku kończy się taka możliwość. Ja już wspominałem w 2007 i 2008 r., kiedy był konstruowany budżet, że należy to wykorzystać, bo notyfikację Komisji mamy tylko do 2010 r. Korzysta się z tego w ostatnim momencie. Bardzo dobrze, że to jest, bardzo dobrze, bo potrzeby są wielkie. Żeby jednak nie było wrażenia, że górnictwo tylko potrzebuje i żąda, chciałbym przytoczyć pewne dane, które uzmysłowią, w jakim miejscu górnictwo się znajduje. W ciągu ośmiu lat górnictwo wpłaciło do budżetu państwa 52 miliardy, w różnych formach. Żeby to w jakiś sposób zobrazować, przyjąłem, że to by było 1270 km autostrad. W 2008 r. wpłynęło z górnictwa 7 miliardów zł. Co ono dostaje w zamian? 400 milionów na inwestycje początkowe, przy czym jest to tylko 30%, resztę muszą sami dołożyć. 70% górnicy, kampania węglowa, spółki węglowe muszą dołożyć, aby móc zabezpieczyć inwestycje początkowe, które są niezbędne dla bezpieczeństwa górników, dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, którego zagwarantowanie jest obowiązkiem państwa. Jak już powiedziałem, jeżeli notyfikacja nie będzie przedłużona, to pomoc publiczna na 2010 r. to jedynie 400 milionów zł w tym roku. Dlatego wniosek mój oraz senatorów Korfantego i Ryszki mówi o tym, aby tę kwotę zwiększyć, poprzez przesunięcia w istniejącym budżecie, o 200 milionów zł, z racji tego, że być może nie będzie już takiej możliwości. Jest to możliwe. To pierwsza uwaga, którą chciałem się podzielić z szanowną Izbą.</u>
          <u xml:id="u-161.10" who="#TadeuszGruszka">Druga kwestia - drogi. Pan minister wyraził się tutaj tak: gdybyśmy budowali tak, jak wy - a mówił, patrząc w naszą stronę - to by tych dróg nie było. No więc, skoro żonglujemy liczbami, to powiem, że w latach 2006–2007 oddano do użytku 198 km autostrad. W latach, kiedy rządzi PO, w latach 2008–2009, tych kilometrów jest mniej, tylko 152 km, więc trudno określić wypowiedzi pana ministra jako obiektywne. W 2009 r. zaplanowano wydać na drogi 32 miliardy, potem, po poprawce, 23 miliardy, w końcu zostało 18 miliardów, w tym 1 miliard zaległych rachunków. Każdy z nas wie, co się dzieje na drogach. Dane z badań dróg krajowych dowodzą, że do natychmiastowego remontu jest 21%, a niezadowalający stan jest na 25%. I co się dzieje? Obcinamy wydatki na bieżące utrzymanie, na konserwację dróg krajowych. Czy zaplanowane 31 miliardów 300 milionów zostanie wydane? Stawiam tu duży znak zapytania. Jeżeli te środki będą wydane w taki sam sposób, jak w roku 2009, to oszczędności będą tylko papierowe, a nie w inwestycjach, o których mówimy, że są najważniejsze. A chodzi o to, by koło zamachowe gospodarki w jakiś sposób powiększało u nas produkt krajowy brutto. Była też mowa o przesunięciach, o tych sztuczkach, jak tutaj wyraził się któryś z senatorów, co podchwycił minister. Właśnie te sztuczki mówią o tym, że z deficytu budżetu państwa usuwane są w cień pewne fundusze, co stanowi o naszym całkowitym deficycie publicznym. I nikt głośno nie chce mówić, ile on wynosi i jak wygląda w chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-161.11" who="#TadeuszGruszka">Kończąc, proszę o poparcie poprawki związanej z inwestycjami początkowymi i o ustosunkowanie się do rzetelnego wykorzystania funduszu drogowego na rok 2010. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o zabranie głosu pana senatora Błaszczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#PrzemysławBłaszczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#PrzemysławBłaszczyk">Wysłuchałem z ciekawością na początku tej kadencji wystąpienia nieobecnego dzisiaj pana senatora Misiaka, już nawet nie przewodniczącego. Pamiętam, jak krytykował, jakie miał pomysły, jak miało być pięknie i jak to się skończyło. Nie chcę dłużej tego przypominać. Słuchałem także w tamtym roku pana ministra Rostowskiego. Tak jak tutaj podkreślił, akurat jego wypowiedź w tej Izbie w tamtym roku, pamiętam to dokładnie, nie była może zbyt agresywna, ale w Sejmie - miałem możliwość uczestniczyć w tym posiedzeniu - był bardzo agresywny, bardzo pewny siebie. Obecnie troszeczkę stonował, jednak sytuacja wygląda troszeczkę inaczej, niż przedstawiał, niż myślał, że będzie wyglądała.</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#PrzemysławBłaszczyk">Szanowni Państwo, pytaliśmy dzisiaj pana ministra, co ministerstwo, co pan minister zrobił, aby tę sytuację zmienić. Otrzymywaliśmy taką odpowiedź: pakiet oszczędnościowy, oszczędzaliśmy, robiliśmy wszystko, żeby jak najmniej wydać. Wiemy, w jaki sposób to skutkowało w służbie zdrowia, w wojsku, w policji, co dawały te oszczędności. Pytaliśmy, co konkretnie ministerstwo zrobiło, jakie kroki poczyniło, żeby poprawić sytuację budżetową. Przykład jakichś prób ministerstwa? No, mamy aferę hazardową. Już wcześniej zadawałem pytanie, przed wybuchem tej afery: co z tym działem gospodarki? Jak donosiły media, był to bardzo intratny biznes, z którego państwo nie czerpało odpowiednich dochodów, który nie był odpowiednio opodatkowany. Wchodziły tu w grę miliardy złotych.</u>
          <u xml:id="u-163.3" who="#PrzemysławBłaszczyk">Innym dowodem na to, że ministerstwo jednak nie szuka pieniędzy, jest publikacja prasowa, która wskazała, że cła uzyskiwane w polskich portach są o połowę za małe w stosunku do tego, jakby to mogło wyglądać, jak to powinno być zrealizowane, albo w ogóle niezrealizowane. Szczycimy się ostatnio, że do naszego portu będą zawijały potężne kontenerowce, a więc z racji tego ten wzrost powinien być większy. Obawiam się, że nie. A jaka jest przyczyna? Taka, że odprawa w Polsce trwa trzy tygodnie, a w Niemczech czy ogólnie w portach Europy - jeden dzień. I przez to tracimy, jak się szacuje, w granicach 2 miliardów z ceł. I jeszcze raz tyle jest odprawiane nie w Polsce, bo przedsiębiorcy wolą to odprawić poza naszym krajem. Nie szukamy takich realnych oszczędności, konkretnych pieniędzy, tylko oszczędzamy. Jak to wygląda - wiemy.</u>
          <u xml:id="u-163.4" who="#PrzemysławBłaszczyk">I pan minister wspominał, że my jesteśmy na bardzo wysokim miejscu w Europie, zapraszają nas na różne spotkania, doceniają nas, liczą się z naszą gospodarką. Jednak, Szanowni Państwo, ciężko mi porównać naszą infrastrukturę do infrastruktury takich krajów, jak Niemcy czy Francja. Jeżeli byśmy musieli zbudować taką infrastrukturę, jeżeli byśmy mieli zainwestować w ten rozwój, to byśmy pięć razy zbankrutowali. A więc nie wiem, czy możemy w pewnym sensie porównywać się tutaj do tych krajów Europy.</u>
          <u xml:id="u-163.5" who="#PrzemysławBłaszczyk">Następna sprawa, Szanowni Państwo. Patrząc na ostatnie dwadzieścia lat, powiem tak: sprzedaliśmy dużą część majątku, ale w jakiś sposób tego nie wykorzystaliśmy. Jak i dlaczego do takiej sytuacji doszło, możecie państwo sami oceniać. Tych pieniędzy nie ma. Co do budżetu i państwa, my mówimy, że tu jest na swój sposób tak super i że rozwija się mocna gospodarka. Nie określiłbym, że mamy mocną gospodarkę. Aspirujemy do roli potężnego mocarstwa, do roli silnego kraju w Europie, chcemy także, aby nas doceniano. Tymczasem mamy XXI w., jesteśmy w Unii Europejskiej, a jednak sytuacja co do budżetu - nie chcę już odnosić się tutaj do sytuacji w służbie zdrowia, która jest najbardziej ewidentna - nie wskazuje na nasz kraj jako kraj XXI w. Dlatego ja bym tutaj bardzo ostrożnie podochodził do naszych wypowiedzi o tym, że jest bardzo dobrze, nasza gospodarka jest w bardzo dobrym stanie i że wszystko wygląda tak kolorowo i pięknie. To może tyle tak ogólnie co do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-163.6" who="#PrzemysławBłaszczyk">Szanowni Państwo, chciałbym się także odnieść do części dotyczącej rolnictwa, bo z tym środowiskiem jestem związany. Szkoda, że w budżecie Ministerstwa Rolnictwa obcięto środki na takie działy, jak postęp biologiczny, postęp produkcji rolnej, zwierzęcej, melioracje, rolnictwo ekologiczne, na które po wielekroć się tutaj powołujemy. Stwierdzamy, że nasze rolnictwo powinno zmierzać w tym właśnie kierunku, tymczasem tutaj mamy wskazania, że nakłady na postęp biologiczny, na rolnictwo ekologiczne spadną o 55%.</u>
          <u xml:id="u-163.7" who="#PrzemysławBłaszczyk">I chciałbym także zauważyć, że cała ta sytuacja kryzysu ponownie jest jakby złożona po części na barki rolników. Możemy mówić o dopłatach, ten kurs euro jest troszeczkę wyższy. Nie da się ukryć, są dopłaty, jednak ceny zbóż i produktów rolnych nie są zadowalające. Rząd pana premiera Jarosława Kaczyńskiego wskazywał na to, że jednak tę przepaść między wsią a miastem trzeba niwelować, a obecna sytuacja doprowadza do tego, że ciężko to będzie zrealizować. Sytuacja wsi i rolników nie jest tak optymistyczna i tak dobra, jak byśmy się tego spodziewali. Jeżeli rolnicy mają się jakoś rozwijać, choćby częściowo, na przykład przez szkolnictwo, jeżeli młodzież rolnicza ma rywalizować z młodzieżą z miast...</u>
          <u xml:id="u-163.8" who="#PrzemysławBłaszczyk">Szanowni Państwo, uwzględniając problemy budżetu, ustaliliśmy, że każde województwo będzie zgłaszać jedną, najważniejszą dla niego poprawkę. Dlatego w imieniu własnym oraz senatorów Wiesława Dobkowskiego i Grzegorza Wojciechowskiego chciałbym złożyć poprawkę dotyczącą rozbudowy portu imienia Władysława Reymonta w Łodzi. Dla nas, dla naszego miasta, dla naszego regionu, dla rozwoju naszego województwa to bardzo istotne, dlatego przekazuję tę poprawkę panu marszałkowi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o zabranie głosu pana senatora Ryszkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#CzesławRyszka">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#CzesławRyszka">Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#CzesławRyszka">Debatując na temat budżetu, próbowano już tutaj spojrzeć na to, jaka jest Polska u progu 2010 r., po dwóch latach rządów Platformy Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#CzesławRyszka">Jak sądzę, nawet dla wielu sympatyków Platformy ten półmetek jest ogromny rozczarowaniem. Niestety, kryzysem finansowym i gospodarczym na świecie nie da się wszystkiego ani przykryć, ani wytłumaczyć. Co ma bowiem wspólnego kryzys gospodarczy z zapowiadanymi na przykład zmianami prawa, które miało być bardziej przyjazne dla przedsiębiorców? Nie doczekaliśmy się żadnego kompleksowego opracowania przepisów, a wyrywkowe zmiany zaproponowane przez tak zwaną komisję Palikota były regularnie wyśmiewane przez specjalistyczną prasę. Podobnie nie doczekały się spełnienia oczekiwania kierowane do Ministerstwa Finansów co do reformy podatków. Właściwie nie wymyślono niczego poza ograniczeniem wydatków w celu łatania dziury budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#CzesławRyszka">Albo inny problem, który tutaj był już wielokrotnie poruszany: premier obiecywał w expose, że rząd ograniczy zwiększanie długu publicznego. Tymczasem obecne zadłużenie Polski osiągnęło poziom niespotykany od lat: 600 miliardów zł. Stoimy na krawędzi przekroczenia tak zwanych progów ostrożnościowych, barier chroniących nas przed nadmiernym zadłużeniem. Czyli to, co za rządów PiS było nie do pomyślenia, teraz jest przedstawiane jako przemyślana, odpowiedzialna polityka ekonomiczna.</u>
          <u xml:id="u-165.5" who="#CzesławRyszka">Przed wyborami w 2007 r. Platforma Obywatelska piętnowała opóźnienia w budowie autostrad. A teraz? Teraz możemy już zapomnieć o autostradach na Euro 2012.</u>
          <u xml:id="u-165.6" who="#CzesławRyszka">Przypomnę, że w latach 2006–2007 udało się wyremontować około 4 tysiące kilometrów dróg krajowych, rok później było tego zaledwie 600 kilometrów. Miniony rok nie został jeszcze ujęty w statystykach, ale już teraz wiadomo, że w nadchodzącym roku uda się wyremontować nie więcej niż 350 kilometrów.</u>
          <u xml:id="u-165.7" who="#CzesławRyszka">Bezrobocie sięga już 12%, czyli blisko półtora miliona osób pozostaje bez pracy. A jak wygląda walka z bezrobociem? Owszem, zwalnianym ze stoczni pracownikom zaproponowano, między innymi, przekwalifikowanie na inne zawody: wizażysty, fotografa, specjalisty od przekłuwania ciała, a nawet psiego fryzjera. Ale żarty na bok, problem jest poważniejszy. Urzędom pracy brakuje pieniędzy na opłacanie składek zdrowotnych dla bezrobotnych, kończą się pieniądze na wspieranie rozwoju własnych biznesów przez bezrobotnych. Także mechanizm wsparcia bezrobotnych z unijnych środków prawie nie działa.</u>
          <u xml:id="u-165.8" who="#CzesławRyszka">Należałoby dalej wspomnieć o niebotycznym chaosie i braku pieniędzy w ochronie zdrowia, edukacji, wojsku, a także o fiasku polityki prorodzinnej, panie senatorze Rulewski. Ale czyż mogło być inaczej, skoro rządzący nie mają ani wizji rozwoju państwa, ani też koncepcji i środków ratunku?</u>
          <u xml:id="u-165.9" who="#CzesławRyszka">Co prawda - teraz trochę optymistycznie - udało się rządowi uniknąć głębokiej recesji, a nawet uzyskać symboliczny wzrost PKB. Jednak trzeba pamiętać właśnie o tym bezrobociu, które sięga już 12%. Wzrost z 8% do 12%, czyli prawie o 50%. A więc nie posiłkujmy się obrazem Niemiec, że tam jest aż 8%. Tak, ale było 7%. Spadają zyski przedsiębiorstw, a przez to zmniejszają się wpływy z podatków płacone przez firmy do budżetu, spada import, spadają nakłady inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-165.10" who="#CzesławRyszka">Chwalenie się przez premiera, że Polska jest zieloną wyspą, to nic innego, jak przerzucenie wszystkich kosztów i obciążeń budżetowych na społeczeństwo. Jak sądzę, głębszego kryzysu uniknęliśmy nie dzięki rządowi, ale dzięki przedsiębiorczości Polaków, tej rozwijanej od dwudziestu lat umiejętności zaciskania pasa i przystosowywania się do trudnych warunków.</u>
          <u xml:id="u-165.11" who="#CzesławRyszka">Warto przypomnieć, co już tutaj było wielokrotnie mówione, jak wyglądały błędne założenia budżetowe na 2009 r. Dochody państwa miały wynieść ponad 303 miliardy zł, wydatki to miało być 321 miliardów, czyli deficyt na koniec 2009 r. miał wynieść tylko niecałe 18 miliardów zł. Przewidywano, że takie wyniki zapewni wynoszący blisko 4% wzrost PKB. Mimo że wielu ekonomistów wskazywało, że te liczby są nierealne, mimo że politycy Prawa i Sprawiedliwości wzywali do wprowadzenia poprawek do budżetu, czyli zwiększenia deficytu przynajmniej do 27 miliardów... Mówię o tym dlatego, że minister finansów wówczas zbywał te apele ironicznymi uwagami. I co się okazało? No, niestety, to naukowcy mieli rację, to opozycja miała rację, ale dopiero w połowie roku resort finansów przygotował nowelizację ustawy budżetowej, przyznał się do wzrostu deficytu tylko o 9 miliardów, wiedząc, że on będzie i tak wyższy. I właściwie do dzisiaj trwa ta karuzela różnych sztuczek księgowych, aby ukryć prawdziwy rozmiar deficytu, który w obecnej ustawie budżetowej jest na rekordowym poziomie ponad 52 miliardów zł. Ale trzeba pamiętać o tym, że w minionym roku wiele potrzeb pożyczkowych państwa zostało wyrzuconych poza budżet centralny, więc deficyt, jak tu już było mówione, będzie znacznie większy. Zresztą już widać, na czym polega ta kreatywna księgowość. Mianowicie w budżecie wprowadzono podział na budżet krajowy i budżet środków europejskich, a jednocześnie deficyt środków europejskich nie jest wliczany do deficytu budżetu państwa, a to jest około 14,5 miliarda zł. Jeżeli dodamy do tego finansowanie budowy dróg przez Krajowy Fundusz Drogowy, czyli ponad 10 miliardów zł, i jeśli dodamy do tego braki środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to doliczymy się przynajmniej 90 miliardów zł.</u>
          <u xml:id="u-165.12" who="#CzesławRyszka">Gdzie jest ta zapowiadana aktywna polityka gospodarcza rządu? Jak można twierdzić, że jesteśmy wyspą stabilności, że mamy dodatni wzrost gospodarczy, skoro w budżecie doprowadzono do gigantycznego wzrostu zadłużenia? Te problemy z budżetem wzięły się z zaniechań rządu, który zamiast prowadzić aktywną politykę gospodarczą, zachowuje się tak, jakby czekał, aż wszystko rozwiąże się samo.</u>
          <u xml:id="u-165.13" who="#CzesławRyszka">A przypomnę, że takiego zakłamania, takiej nonszalancji wobec narodu, jakie miały miejsce przy sprzedaży stoczni, nie powstydziłby się chyba nawet któryś z czarnoskórych prezydentów w Afryce. Mówią o tym kompromitujące ministra skarbu dokumenty o prowadzonym przetargu, ujawnione przez media. To także osobista kompromitacja premiera, który rzekomo negocjował z katarskim inwestorem, z katarskim premierem.</u>
          <u xml:id="u-165.14" who="#CzesławRyszka">Czy ratowanie budżetu państwa zapowiadaną w tym roku prywatyzacją i tymi 25 miliardami zł, których oczekujemy ze sprzedaży majątku narodowego, nie skończy się kompromitacją podobną do tej ze stoczniami?</u>
          <u xml:id="u-165.15" who="#CzesławRyszka">Na zakończenie chciałby przywołać słowa papieża Benedykta XVI, który w grudniu 2008 r., zaniepokojony negatywnymi skutkami światowej sytuacji ekonomicznej, apelował podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym, aby przywódcy polityczni i gospodarczy kierowali się w swych decyzjach mądrością, przezornością i uznaniem dobra wspólnego, aby szukali rozwiązań długofalowych w solidarności, w najlepiej pojętym interesie wszystkich ludzi, szczególnie tych, którzy są narażeni na największe cierpienia wskutek obecnego kryzysu finansowego. Te słowa Benedykta XVI przypominam naszym rządzącym, aby nie koncentrowali się wyłącznie na własnym wizerunku, często za cenę oszukiwania narodu, ale pamiętali choćby o alarmistycznym raporcie Komisji Europejskiej dotyczącym biedy, w jakiej żyje znaczny procent polskich dzieci. Jak się ta bieda ma do tego odpowiedzialnego, ostrożnego, dobrego budżetu? Pozostawiam to bez komentarza. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-165.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#BogdanBorusewicz">Pan marszałek Romaszewski. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#ZbigniewRomaszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#ZbigniewRomaszewski">Poza, powiedziałbym, szerokimi, ogólnymi wątpliwościami przedstawianymi przez kolegów, dotyczącymi parametrów makroekonomicznych tego budżetu, istnieją w przedłożonym budżecie jeszcze inne mankamenty. O jednym z nich chciałbym mówić.</u>
          <u xml:id="u-167.2" who="#ZbigniewRomaszewski">Wysoka Izbo! Jest dla mnie czymś kompletnie niezrozumiałym to, że w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w części 42 w rozdziale 75301 „Świadczenia pieniężne z zaopatrzenia emerytalnego” w ogóle nie została uwzględniona suma, o którą zostaną obniżone wydatki budżetu w związku z obniżeniem emerytur funkcjonariuszy SB i UB.</u>
          <u xml:id="u-167.3" who="#ZbigniewRomaszewski">W tej chwili mówi się, że budżet MSWiA jest napięty, że potrzebuje środków na inne cele, na wydatki związane ze świadczeniami dla funkcjonariuszy... Różne takie rzeczy się opowiada, ale tego nie ma ani w budżecie ogólnie, ani w części 42, która była nam przedstawiana na posiedzeniu komisji. Wobec tego sprawa wydaje się dosyć dziwna, wydaje się, że ministerstwo spraw wewnętrznych po prostu gra z parlamentem w ciuciubabkę. A to są gry, które podczas ustalania budżetu nie powinny mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-167.4" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę państwa, dlaczego tak mówię? No, kiedy budżet ministerstwa spraw wewnętrznych był dyskutowany na posiedzeniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności, nie padały żadne wątpliwości co do tego, że w budżecie tym nie ma dostatecznych środków, że niezbędne są środki na to i na tamto... Owszem, powiedziano, że budżet świadczeń pieniężnych Funduszu Emerytalno-Rentowego wynoszący około 6 miliardów zł uwzględnia przejście na emeryturę dodatkowych czterech tysięcy trzystu funkcjonariuszy, że budżet ten uwzględnia w odpowiedni sposób wzrost płac funkcjonariuszy o 4,1% - i wszystko było w porządku. Dopiero kiedy padło pytanie o to, co będzie z tymi środkami, które zwolnią się w funduszu emerytalnym po obniżeniu rent i emerytur funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa i Urzędu Bezpieczeństwa, to wtedy właśnie zaczęły się jakieś dziwne zabiegi.</u>
          <u xml:id="u-167.5" who="#ZbigniewRomaszewski">Proszę państwa, my tu nie mówimy o rzeczach małych. Być może - i tu prawdopodobnie zgodziłbym się z ocenami ministerstwa spraw wewnętrznych - uzyskane z tego tytułu oszczędności nie będą tak duże, jak tego oczekiwaliśmy. Bo oczekiwaliśmy około 400 milionów zł, a będzie to prawdopodobnie, jak podawano ostatnio, 160 milionów zł. No ale 160 milionów, proszę państwa, też piechotą nie chodzi i w zasadzie parlament powinien mieć możliwość rozdysponowania tych pieniędzy, tym bardziej że ustawę o obniżeniu emerytur funkcjonariuszom SB i UB przyjmowaliśmy mniej więcej zimną zeszłego roku, był to gdzieś styczeń i luty, i wchodzi ona w życie 1 stycznia roku 2010. Tak że był czas na przeprowadzenie wszystkich oszacowań, które są tutaj niezbędne. A więc nie wiem, czy tak było przed pracami Ministerstwa Finansów, ale na pewno przed pracami parlamentu wydatki funduszu emerytalnego, w których nastąpi planowana nadwyżka, zostały zaplanowane nieprawidłowo. Ukrywają one po prostu obniżenie się wydatków funduszu ze względu na obniżenie emerytur. I to jest niewątpliwa nieprawidłowość.</u>
          <u xml:id="u-167.6" who="#ZbigniewRomaszewski">Jeżeli MSWiA potrzebuje pieniędzy, to trzeba było o tym mówić na posiedzeniu Komisji Praw Człowieka i Praworządności, kiedy omawialiśmy budżet MSWiA, a nie teraz. Poza tym moglibyśmy jako parlament mieć w tym momencie pełny przegląd budżetu i rozdysponować te 160 milionów czy też ile tam by wyszło: tyle na wsparcie funkcjonariuszy, tyle na to, tyle na tamto, tyle na owo.</u>
          <u xml:id="u-167.7" who="#ZbigniewRomaszewski">Trzeba przyznać, że zaskakujące dla nas były również pewne decyzje, na przykład ścięcie 5 milionów zł w wydatkach Instytutu Pamięci Narodowej. Można by powiedzieć, że właściwie powinniśmy się już do tego przyzwyczaić. Odpowiadam, że chyba nie, bo w poprzednim roku ścięto 45 milionów zł, a w tym roku tylko pięć. Niemniej jednak, proszę państwa, trzeba się zastanowić, jakie były tego skutki, tym bardziej, że słyszymy, iż ma być nowa ustawa o IPN, która ma upowszechnić dostęp do zbiorów. To jest taki nasz polski... Mamy doskonałe pomysły, ale nie uwzględniamy, że na ich realizację są potrzebne środki. W związku z tym spokojnie można zabrać IPN 5 milionów zł, mówiąc, że zapewni się powszechny dostęp do zbiorów. Ciekaw jestem, jak IPN miałby to zrobić. W zeszłym roku obcięto te 45 milionów zł, a obciążono IPN obowiązkiem weryfikacji i sporządzenia list funkcjonariuszy SB, którym mają być obniżone emerytury. Było to około trzystu tysięcy funkcjonariuszy. Nic też dziwnego, proszę państwa, że w tym roku nie tylko nie było powszechnego dostępu do zbiorów, ale nawet osoby, które poprzednio nazywały się osobami poszkodowanymi, to znaczy te, które podlegały represjom, też nie bardzo mogły mieć do nich dostęp, bo wszyscy zajmowali się tymi trzystoma tysiącami weryfikowanych esbeków. Jak można mówić, że zapewni się powszechny dostęp i jednocześnie obcinać budżet? To jest nienormalne, to jest to całkowicie życzeniowe, całkowicie fałszywe podejście do sprawy. Tym bardziej, że część tych pieniędzy szła... Z czego? No z tego, co miało umożliwić ten ewentualny powszechny dostęp, a więc ze środków majątkowych, to znaczy, z cyfryzacji, digitalizacji źródeł archiwalnych. I to jest ten problem. W związku z tym na posiedzeniu komisji zdecydowaliśmy, że te 5 milionów zł zostanie przywrócone Instytutowi Pamięci Narodowej i że zostanie to przywrócone właśnie kosztem funduszu emerytalno-rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-167.8" who="#ZbigniewRomaszewski">Mamy drugi podobny przypadek, kiedy jesteśmy przekonani, że nasze ustawy mogą się, że tak powiem, bezfinansowo realizować. Przyjęliśmy niedawno ustawę o realizacji kary ograniczenia wolności. Komu powierzyliśmy wykonywanie kary ograniczenia wolności? Powierzyliśmy to kuratorom. Co się dzieje z kuratorami? Czy w związku z tym wzrosły środki na kuratelę? Ilu kuratorów dodatkowo przyjęto? Nic na ten temat nie wiemy. W związku z tym komisja wnosi o zwiększenie liczby etatów kuratorów zawodowych o pięćdziesiąt i proponuje utworzenie w części 83 „Rezerwy celowe” w poz. 63 rezerwę w wysokości 3 milionów zł. Te 3 miliony zł powinny pochodzić z ukrytych 160 milionów zł, które gdzieś tam tkwią w budżecie ministra spraw wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-167.9" who="#ZbigniewRomaszewski">I wreszcie zupełnie jest dla nas niezrozumiała decyzja o obcięciu budżetu rzecznika praw obywatelskich. W związku z tym 1,5 miliona zł, które zostało obcięte w budżecie rzecznika praw obywatelskich, zostaje do tego budżetu przywrócone kosztem funduszu emerytalnego MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-167.10" who="#ZbigniewRomaszewski">Takie poprawki, właściwie w imieniu komisji, bo taka była decyzja Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, składam. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#BogdanBorusewicz">Proszę o zabranie głosu pana senatora Wiatra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#KazimierzWiatr">Panie Marszałku! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#KazimierzWiatr">Ławy rządowe są puste, ale bardzo dziękujemy pani minister za tę obecność. Zresztą muszę powiedzieć, że dziękujemy też za niezwykle rzeczowe odpowiedzi na pytania. Ja ich nie zadawałem, ale się przysłuchiwałem i one rzeczywiście były bardzo dobre.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#KazimierzWiatr">Panie Senator i Panowie Senatorowie! Oczywiście można się zastanawiać, czy rok 2009 był dobry, czy mógł być lepszy, czy był zły. Mówimy o roku 2010. Jest pewna ograniczona ilość środków finansowych. Ja chciałbym w swoim wystąpieniu zająć się problemem takiego zainwestowania tych środków budżetowych, ażeby potrzeby w najważniejszych obszarach były zaspokojone. Nie mam wątpliwości, że do tych najważniejszych obszarów należą sprawy dzieci, młodzieży, oświaty, może szerzej - edukacji, ale także wychowania, w tym sportu powszechnego, szkolnictwa wyższego, bo to jest przyszłość, to jest nasza przyszłość. Trzeba też powiedzieć, że na osobną uwagę zasługuje finansowanie nauki. Wszystko to są obszary, którymi zajmuje się Komisja Nauki, Edukacji i Sportu. Chciałbym się przy nich trochę zatrzymać.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#KazimierzWiatr">Zacznę od sportu, bo tutaj sytuacja jest wyjątkowo dobra, można nawet powiedzieć, że przesadnie dobra, ponieważ finansowanie sportu, o czym tu jeszcze nie było mowy, wzrasta w stosunku do roku 2009 o 87%, czyli prawie dwukrotnie. Budżet nie jest wielki, ale wzrasta z 270 do 505 milionów zł. Senatorowie na posiedzeniu komisji zwracali uwagę, że mają wątpliwości co do dobrego wykorzystania wszystkich zaplanowanych środków; były podawane przykłady zaplanowanych inwestycji, które niekoniecznie są inwestycjami dobrymi. Trzeba zwrócić uwagę, że w kwotach przeznaczonych na sport są zawarte środki Unii Europejskiej. Myślę, że to, iż my się zastanawiamy, co będzie, gdy za rok, dwa, trzy te środki się skończą i jak będą wyglądały budżety tych resortów, dotyczy wielu pozycji budżetowych. W tych środkach finansowych przeznaczonych na sport są również środki na Euro 2012 - na budowę stadionów, infrastruktury. Muszę powiedzieć, że zawsze - i to wiedzą szczególnie panowie senatorowie z Komisji Nauki, Edukacji i Sportu - pytam o sport powszechny. Żeby na tym nie ucierpiał sport powszechny, bo to jest kwestia nie tylko przyszłości sportu, ale to jest też sprawa działalności prozdrowotnej, a także wychowawczej. Czy ten sport będzie należycie rozwijany?</u>
          <u xml:id="u-169.4" who="#KazimierzWiatr">Drugim takim ważnym obszarem jest oświata. Tutaj myląco można odczytać w tabelach, które nam przygotowało nasze Biuro Legislacyjne, że jest spadek finansowania do poziomu 90%, bowiem w części 30 środki maleją z 441 milionów zł do 397 milionów zł. Ale to, oczywiście, jest mylące, ponieważ zasadnicze środki finansowe zawarte są w subwencji oświatowej, która jest w budżetach samorządów, i tutaj jest to 35 miliardów zł. To jest wzrost o 1 miliard 600 milionów zł. To jest duża kwota, 4,8%... Ale wiemy, że oświata jest bardzo finansochłonna, jeśli można użyć takiego słowa. Jeśli chodzi o zaplanowany wzrost wynagrodzeń od czerwca 2010 r. o 7%, to zastanawiamy się, czy to wystarczy, tym bardziej, że zawsze myślimy o szkole szerzej, myślimy o zajęciach pozalekcyjnych, których ciągle jest mało. Czasami narzekamy na młodzież - można powiedzieć, że niektórzy często narzekają na młodzież - ale nie zastanawiamy się, czy ta oferta dla młodzieży jest dobra.</u>
          <u xml:id="u-169.5" who="#KazimierzWiatr">Kolejne niezwykle ważne obszary to jest nauka i szkolnictwo wyższe. Trzeba je traktować oddzielnie. Pan minister finansów mówił dzisiaj z tego miejsca w dwóch zdaniach, że to jest ważne, że to jest inwestycja w przyszłość, i ja się z tego cieszę. Chciałbym także i na tej wypowiedzi pana ministra zbudować fragment mojego wystąpienia. Muszę powiedzieć, że padło tu takie zdanie, które mnie zabolało i myślę, że wielu innych też by zabolało, gdyby byli na tej sali. Padło bowiem sformułowanie, że małe uczelnie może nie są najlepsze, ale gdyby były publiczne, to byłyby nie lepsze czy gorsze... Coś takiego. Muszę powiedzieć, że jest obecny temat deprecjacji szkolnictwa wyższego publicznego, który od jakiegoś czasu wciąż się pojawia. Myślę, że jest on absolutnie bezpodstawny. Mówimy tu o międzynarodowych i światowych rankingach uczelni. Porównajmy te rankingi, biorąc pod uwagę współczynnik wagi związany z poziomem finansowania. Wtedy się okaże, że może nie jest tak źle, jeżeli wszędzie to finansowanie jest wielokrotnie wyższe. W takim świetle te sukcesy inaczej by wyglądały. Ale wracam już do właściwego tematu.</u>
          <u xml:id="u-169.6" who="#KazimierzWiatr">Tendencja do niedofinansowywania nauki i szkolnictwa wyższego trwa od lat i ten rok też niestety nie wpisuje się w dobrą arytmetykę. Proszę państwa, w ciągu dwudziestu lat nastąpił pięciokrotny wzrost studentów, a nakłady na szkolnictwo wyższe pozostają bez zmian. Ja to powtarzam z tej mównicy od czterech lat i nic. No może teraz rzeczywiście jest trudno, ale proszę państwa, rezerwy proste są już naprawdę na wyczerpaniu. Była kiedyś taka anegdota o tym, kto odpowiada za upadek Związku Radzieckiego, gdzie zapasy wystarczyły na sześćdziesiąt lat. Podobnie jest tutaj - nasze zapasy są na wyczerpaniu. Przecież nie może być tak, że jest pięć razy więcej studentów... No, może część z nich kształci się w ramach szkolnictwa niepublicznego. Ale przecież z czegoś trzeba to finansować. Zapewne rektorzy to jakoś organizują. Może odbywa się to kosztem finansowania nauki, może są środki z innych źródeł, na przykład ze sprzedaży nieruchomości. No ale to przecież nie może tak dłużej funkcjonować. Proces Boloński, co się wiąże z integracją z Unią Europejską, wymaga od nas nakładów na szkolnictwo wyższe na poziomie 2% PKB. My w tej chwili mamy 0,88%, a było lepiej: 2006 r. - 0,92%, 2007–0,94% PKB. A więc nie jest dobrze. I ja w związku z tym składam poprawkę. Myślę, że ona zyska poparcie. To jest poprawka bezpieczna, nikomu niczego nie zabiera. To jest poprawka warunkowa, która mówi, że jeśli kondycja finansowa budżetu państwa będzie dobra, to dofinansujemy szkolnictwo wyższe. Jeżeli do końca sierpnia uzysk z podatku VAT osiągnie poziom 2/3, to możemy uruchomić te środki. O to, proszę państwa, bardzo proszę, bo to jest ważne.</u>
          <u xml:id="u-169.7" who="#KazimierzWiatr">Kolejne dwie poprawki są miniaturowe, dotyczą stypendiów i pożyczek. Proszę państwa, to jest nasza przyszłość. Jeżeli mówimy bez namysłu o społeczeństwie informacyjnym, o gospodarce opartej na wiedzy, to nie możemy odkładać tych spraw. Muszę powiedzieć, że moja poprawka jest wsparta i stanowiskiem naszej komisji nauki, i NSZZ Solidarność, i Konferencji Rektorów, i Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Ten głos od wielu lat jest powtarzany. Bardzo proszę, żeby nie traktować tego... No to nie jest tak, że Wiatr czy ktoś tam złożył jakąś poprawkę ot tak sobie. Jest taki głos i taka potrzeba. Muszę powiedzieć, że zatroskanie o finanse państwa czasami blokuje nas w prowadzaniu pewnych rozwiązań, ale patrzmy szerzej, bo to jest nasza przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-169.8" who="#KazimierzWiatr">Podobnie jest z nauką. W ostatnim dwudziestoleciu był taki okres, że było dwa razy więcej pieniędzy. W tej chwili jest ich mało. Jest przyrost, ale to nie jest duży przyrost, tym bardziej że w tym zawarte są środki Unii Europejskiej. One są w jakiś sposób dedykowane. My wiemy, że aby mechanizm funkcjonował, muszą być dotacje podmiotowe. No te instytucje muszą jakoś funkcjonować. Jeśli będą tylko konkursy, no to ciężko będzie to wszystko utrzymać, tym bardziej że ze środków Unii Europejskiej w zasadzie nie pokrywa się kosztów pośrednich, w kosztach pośrednich mogą być tylko uwzględnione bezpośrednie koszty obsługi projektu. A więc z tego nie da się utrzymać administracji. I dlatego to jest ważne.</u>
          <u xml:id="u-169.9" who="#KazimierzWiatr">Ja powiem tak: Strategia Lizbońska wymaga od nas, żeby 3% przeznaczać na naukę, oczywiście nie tylko z budżetu. Powiedzmy: 2% z budżetu, 1% z gospodarki. Ale w tym tempie, jakie jest, potrzeba na to sześćdziesięciu lat. Ja liczyłem to w ubiegłym roku. No w tym tempie za sześćdziesiąt lat to osiągniemy. I oczywiście można by powiedzieć, że to nie jest poziom szybko osiągalny w Europie. Ale u nas jest 0,42% PKB, w wielu państwach jest powyżej 1%, a są takie państwa, gdzie jest na to przeznaczane prawie 2%. I o tym tutaj mówię. Tym bardziej, że obowiązująca ustawa o zasadach finansowania nauki w art. 1 ust. 3 mówi: wydatki na naukę finansowane przez ministra ustala się w ustawie budżetowej w wysokości zapewniającej dojście Polski do poziomu wydatków wynikających ze Strategii Lizbońskiej. Nie pisze się tylko, że sześćdziesiąt lat na to potrzeba. Był taki postulat, aby wpisać do ustawy o nauce i do ustawy o szkolnictwie wyższym, tak jak jest w wojsku, określony poziom - 2% tu i 2% tu. Ale gdybyśmy dzisiaj wpisali po 1%, to już byłby to ogromny sukces, bo to razem daje 2%, a my w tej chwili mamy 1,3%, jak dodamy 0,88% i 0,42%. Gdyby były 2%, to już byłoby lepiej.</u>
          <u xml:id="u-169.10" who="#KazimierzWiatr">Proszę państwa, jak wspominałem, narzekamy na szkolnictwo wyższe, na rankingi i Unii Europejskiej, i świata, a jednocześnie dostrzegamy wciąż mały udział nauki w kreowaniu gospodarki, szczególnie gospodarki nowoczesnej, nowych technologii, nanotechnologii, biotechnologii. Jest duża szansa dla Polski, jak mówił pan premier Buzek. Mam na myśli czysty węgiel. W tej chwili konsorcjum polskie wygrało duży konkurs europejski na węzeł wiedzy z zakresu energetyki. Ale bez środków finansowych nic z tego nie będzie. Jeśli jest mało pieniędzy, to w pierwszym rzędzie trzeba finansować to, co jest najważniejsze. Są ustalone proporcje, jeśli chodzi o finansowanie wojska i finansowanie nauki: na świecie - 1,6:1, w Polsce - 3,5:1. A więc u nas jest ponad dwa razy więcej środków na wojsko. I powstaje pytanie: czy wojsko nie jest przefinansowane? Chyba nie. Raczej nauka bardzo cierpi. Ktoś niedawno powiedział, że na przykładzie wojska można zobaczyć takie trzy poziomy finansowania...</u>
          <u xml:id="u-169.11" who="#komentarz">(Marszałek Bogdan Borusewicz: Panie Senatorze, przepraszam bardzo, proszę już kończyć.)</u>
          <u xml:id="u-169.12" who="#KazimierzWiatr">Pół minuty. I jeszcze z pięciu minut zrezygnuję.</u>
          <u xml:id="u-169.13" who="#komentarz">(Marszałek Bogdan Borusewicz: Nie, nie, Panie Senatorze, proszę kończyć. Potem jeszcze raz może pan zabrać głos. Niech pan konkluduje.)</u>
          <u xml:id="u-169.14" who="#KazimierzWiatr">A zatem proszę o poparcie przedstawionych poprawek, bezpiecznych i bardzo ważnych dla rozwoju naszego społeczeństwa jako kapitału ludzkiego będącego podstawą rozwoju gospodarczego. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#BogdanBorusewicz">Pan zgłaszał jakieś poprawki, tak?</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#komentarz">(Senator Kazimierz Wiatr: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#BogdanBorusewicz">Poproszę pana senatora Andrzejewskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#PiotrAndrzejewski">Panie Marszałku, w ramach tego koncertu życzeń, jakim jest rozpoznawanie ustawy budżetowej w Senacie, złożę dwie poprawki.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#PiotrAndrzejewski">Pierwsza poprawka dotyczy bardzo istotnego problemu pomocy materialnej dla studentów i doktorantów. Wszyscy dostaliśmy pismo interwencyjne parlamentu młodzieżowego. Wydaje mi się, że nie sposób przejść nad tym do porządku dziennego. Przypomnę, że wprowadzone w ustawie ograniczenia wydatków na pomoc materialną dla studentów i doktorantów dotyczą przede wszystkim uczelni będących pod nadzorem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Mówienie tutaj o tym, że zasada równości nakazuje odjęcie kwot, bo ta pomoc materialna jest nierówna, jest chyba chybionym argumentem. Ta kwota została zmniejszona w budżecie o 150 milionów zł. Weźmy pod uwagę, co znaczą te drobne kwoty pomocy materialnej dla studentów i doktorantów. Wydaje mi się, że dla nich jest to sprawa życiowa. Dlatego też pozwalam sobie złożyć w takim zakresie, w jakim to jest jeszcze możliwe, co wynika z tego listu skierowanego do nas jako do senatorów, poprawkę w części 38 „Szkolnictwo wyższe” w rozdziale 80309 „Pomoc materialna dla studentów i doktorantów” zwiększa się dotacje i subwencje o 27 milionów 207 tysięcy zł. Oni to sami wyliczyli. Jest to absolutne minimum, które wydaje mi się, że powinno być przez nas uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#PiotrAndrzejewski">Współfinansowanie jest wskazane, zgodnie z analizą dokonaną wraz z biurem prawnym. To jest pierwsza poprawka, którą składam łącznie z uzasadnieniem na ręce pana marszałka.</u>
          <u xml:id="u-171.3" who="#PiotrAndrzejewski">Druga pars pro toto dotyczy zapewnienia minimalnej - w zakresie kosztów realnych, i to dotyczących nie wynagrodzeń, tylko czynszu i wdrożenia dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych - drobnej kwoty, w porównaniu z tym, co odjęto, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Chodzi mianowicie o kwotę 2 milionów 793 tysięcy zł, która ma być przeznaczona przede wszystkim na opłaty czynszowe za wynajmowaną powierzchnię biurową i która jest pewnym minimum. Bo na posiedzeniu komisji mówiono nam o tym, że ewentualnie będzie trzeba dalej zadłużać nie tylko państwo, ale i poszczególne organy konstytucyjne. Nie wiem, czy to mają być, a jeśli tak, to w jakim zakresie, środki pozyskiwane na rynku bankowym albo w jakimś innym trybie. Na pewno jest to pewne minimum, które powinno wynosić 2 miliony 793 tysięcy zł, bo to jest określone czynszami i umowami czynszowymi, i które powinno być uwzględnione. Jest również problem tej dyrektywy. Tak że ta poprawka dotyczy 1 miliona 817 tysięcy zł na wyliczone wdrożenie dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych, co jest naszym zobowiązaniem wobec całego systemu transeuropejskiego, oraz kwoty na opłaty czynszowe za wynajmowaną powierzchnię biurową. Też składam tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-171.4" who="#PiotrAndrzejewski">Teraz, korzystając z czasu, który mi pozostał, chciałbym powiedzieć tylko o tym, w jakim stopniu nasza analiza tego budżetu jest analizą doraźną i w jakiej perspektywie powinniśmy dzisiaj spojrzeć w na tę zbliżającą się jednak konieczność planowania budżetu zrównoważonego: ile przychodów, tyle wydatków. Z moich wyliczeń wynika, że w wyniku tego budżetu polski dług publiczny skoczy do 54,7% PKB. Wynika to z tego, że przecież finanse publiczne, o których mówi konstytucja, to i Zakład Ubezpieczeń Społecznych, i Narodowy Fundusz Zdrowia, i Krajowy Fundusz Drogowy, i ten deficyt 14 miliardów 400 milionów zł, jeżeli chodzi o art. 2 ustawy budżetowej, w środkach unijnych, które tu są wliczone, ale przecież nie tylko po stronie przychodów, ale i po stronie deficytu. Stąd trzeba poważnie się zastanowić, jak to będzie wyglądało po tym roku wyborczym, pod którego kątem ten budżet chowa te parametry, a które są tak groźne, że przywołuje to inną perspektywę historyczną. Wtedy, kiedy wojska Hannibala zagrażały Rzymowi, w Rzymie sformułowano alert, który miał postawić w najwyższej gotowości imperium rzymskie: Hannibal ante portas. I u nas to nie kryzys ante portas, ale te progi, bo już pomijam księgowy sposób ich pacyfikowania w treści ustawy i w budżecie... W rzeczywistości to zagraża rewolucją, która będzie szokiem dla społeczeństwa. I na ten szok już dzisiaj, wydaje mi się, powinniśmy się szykować. Obym był złym prorokiem, ale lawinowo rosnący dług publiczny przy prawie siedemdziesięcioprocentowych wydatkach sztywnych nie daje nam w tej chwili gwarancji spełnienia wszystkich zobowiązań wynikających i ze Strategii Lizbońskiej, i z umów międzynarodowych. Bo jeżeli chodzi o NATO, to przypomnę, że miało być wydatkowane 2% PKB. Stajemy się partnerami niewiarygodnymi. Jesteśmy niewiarygodni w poszczególnych pozycjach, ale jesteśmy również niewiarygodni w zakresie przezwyciężenia struktury budżetowej odziedziczonej po PRL, bo budżet zadaniowy jest w dalszym ciągu realizowany w niewystarczający sposób. To rozdzielnictwo podmiotowe, te funkcje i pozycje budżetowe... Nic się nie zmienia w poszczególnych kadencjach w sposób, który pozwoliłby powiedzieć: tak, to już jest nowy budżet, nowa formuła budżetu III Rzeczypospolitej. Hannibal ante portas. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#BogdanBorusewicz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#BogdanBorusewicz">Poproszę o zabranie głosu pana senatora Ortyla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#WładysławOrtyl">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#WładysławOrtyl">Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#WładysławOrtyl">Na wstępie chcę zaznaczyć i zauważyć, że oczywiście pan minister Rostowski zmienił dzisiaj znacznie ton w stosunku do tego, który prezentował w tamtym roku. Ten atak zmienił się na być może niepoprawny optymizm, ale myślę, że to zawsze trochę lepsze od tego takiego bezpardonowego, ostrego ataku na opozycję. Jego rolę przejął troszkę nasz kolega senator Jan Rulewski, stwierdzając, że oto opozycja strzelała zza węgła do pana ministra, ale nie dopowiedział, że może z zakrzywionej lufy. Ta retoryka mówiąca o Morzu Czerwonym może przejdzie do klasyki, Panie Senatorze, zobaczymy. Ale uważam, że to, że ktoś - i do siebie też to odnoszę - potrafi sformułować proste zdanie, nie znaczy jeszcze, że ma rację i że jest to jakaś prawda, która będzie się gdzieś tam przez pokolenia przewijała. Myślę, że dobrze, iż rozumiemy, bo powinniśmy rozumieć, swoje miejsce i sytuację, w której się znajdujemy.</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#WładysławOrtyl">Pan minister jeszcze nie tak dawno mówił z trybuny, że budżet przez opozycję wykorzystywany jest do walki politycznej, a nie myślał o tym i nie patrzył na to, że opozycja też po prostu przejawia w ten sposób troskę o budżet, o przyszłość państwa, o tę perspektywę gospodarczą na najbliższy rok i na dającą się przewidzieć najbliższą przyszłość. Bo takie dyskusje, takie debaty do tego prowadzą. Ten niepoprawny optymizm w moim odczuciu wpłynął też na tę ocenę pana ministra, gdy wygłosił on pochwałę dotyczącą przewalutowania środków europejskich w budżecie. Przede wszystkim pan minister nie przewalutował wszystkiego, co mógł, a wynika to z tego, że jest to dług, który zostaje zaciągnięty w ramach budżetu, i mamy taką chwilową radość z tych wyników statystyczno-papierowych, że tak to określę, a tak czy inaczej jest on rolowany, ciągniony. Jakkolwiek byśmy go nazwali, po prostu trzeba go w przyszłości oddać i na pewno kogoś to dotknie, a kogo innego, jak nie społeczeństwo i gospodarkę, która na tym będzie kiedyś cierpiała.</u>
          <u xml:id="u-173.4" who="#WładysławOrtyl">Jeżeli chodzi o wydatkowanie środków europejskich, to myślę, że trzeba też powiedzieć to, że ten ostatni pozytywny skok, ta dynamika, która się pojawiła, w dużej części jest zawdzięczana samorządom, które wniosły naprawdę dużo pracy, mimo piętrzących się w ostatnim czasie problemów. Były też takie sytuacje, że brakowało środków na to, aby wypłacić poniesione i zakwalifikowane koszty.</u>
          <u xml:id="u-173.5" who="#WładysławOrtyl">Odnosząc się do deficytu, koniecznie trzeba powiedzieć, że jest to deficyt największy od kilku ostatnich lat. W 2001 r. wynosił około 30 miliardów zł, w 2004 r. wynosił 40 miliardów zł, od 2005 r. zaczął maleć, ale wzrastał bardzo gwałtownie od roku 2008. I bez podkładania podmiotów, które za ten budżet w tym czasie odpowiadały, pewne wnioski się nasuwają. Pamiętajmy o tym, że ten deficyt w przyszłym roku jest o 100% większy od deficytu w tym roku: 25 miliardów do około 52 miliardów to, jakkolwiek byśmy liczyli, jest ponad 100%, co za chwilę się okaże, jeżeli chodzi o plan, bo jak będzie z wykonaniem, to zobaczymy. A w stosunku do roku 2007 to jest praktycznie około 300%. Tak że te porównania, myślę, muszą napawać pewną troską, a nie tylko optymizmem, który był tutaj prezentowany.</u>
          <u xml:id="u-173.6" who="#WładysławOrtyl">Pan minister oczywiście przedstawił też kilka prawd, ale przypisał je sobie, bo mówił, że rząd nie stracił wiary w fundamenty gospodarki, ale wiadomo, że tych fundamentów nie buduje się w tak krótkim czasie. Pewna bezwładność gospodarki mierzona jest nie tylko miesiącami, ale w pewnych wypadkach także latami. I trzeba o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-173.7" who="#WładysławOrtyl">Ja myślę, że wszyscy musimy sobie uświadomić, ale także przypomnieć... To znaczy wyobraźmy sobie, że gdybyśmy dalej brnęli w euro i gdybyśmy na przykład budżet ubiegłego roku i tego przeliczyli w efektach na koniec roku w euro, to dla budżetu roku 2009 mielibyśmy ujemny przyrost PKB, i to prawdopodobnie nawet dwucyfrowy. No taka jest prawda! A kto grzmiał, żeby zatrzymać brnięcie w euro? Kto mówił, że euro - tak, ale nie dziś? Może opozycja, która była tu dzisiaj niejednokrotnie wykpiwana. Kto mówił o tym, żeby zwiększyć deficyt i żeby zmienić wartość wzrostu PKB? I to wszystko zostało zrobione, prawda, ale nie wtedy kiedy opozycja zwracała uwagę, tylko troszeczkę później. Podobnie było ze świętem Trzech Króli. Jak ktoś zgłasza, to jest źle, a jak my zgłosimy, to może będzie dobrze. Tak że jest taka, że tak powiem, dosyć dziwna taktyka...</u>
          <u xml:id="u-173.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-173.9" who="#WładysławOrtyl">...która towarzyszy Platformie już od ponad dwóch lat. Myślę, że gdybyśmy po prostu nie zgłaszali spraw związanych i ze zwiększeniem deficytu, i ze zwiększeniem frontu inwestycyjnego, to na pewno byłoby inaczej z tym budżetem. Myślę, że opozycja też zawsze wnosi do budżetu i do wszelkich działań pozytywne rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-173.10" who="#WładysławOrtyl">Chciałbym się też nie zgodzić z tym, co powiedział pan minister, oceniając specjalne strefy ekonomiczne. Ocenił je albo powiedział, że je lubi czy nie lubi, tylko poprzez pryzmat CIT. Jeżeli uwzględnimy PIT, jeżeli uwzględnimy VAT, jeżeli uwzględnimy nowe technologie, pobudzenie budownictwa, całego frontu inwestycyjnego, stworzone miejsca pracy, niewypłacone zasiłki dla bezrobotnych, niewypłacone zasiłki socjalne, jeżeli powiemy sobie, że w otoczeniu strefy - no, właściwie tak niezbyt precyzyjnie licząc, ale na pewno bezpiecznie - generuje się około jednego miejsca pracy poza strefą, w systemie kooperacji, w systemie świadczenia usług, to wtedy będzie pełna ocena i pełny bilans. I na pewno tak trzeba na to patrzeć, a nie tylko przez pryzmat samego CIT, bo gdybyśmy tak patrzyli, to rzeczywiście nie wygląda to dobrze.</u>
          <u xml:id="u-173.11" who="#WładysławOrtyl">To było już tu wielokrotnie podnoszone, ale system oszczędzania na nauce czy zmniejszanie środków na naukę, szczególnie tą na wyższym poziomie, jest bardzo niepokojący. Jest to szczególny sygnał dla doktorantów i tych wszystkich, którzy obecnie albo w przyszłości zamierzają poświęcić swoje zdolności nauce, tej wielkiej inwestycji w przyszłość, że tu nie znajdą miejsca i żeby szukali gdzie indziej, gdzie ich zdolności zostaną docenione. Prawda? Dadzą wkład w naukę europejską, a może światową, ale niekoniecznie zrobią to w Polsce. I to jest bardzo niebezpieczny sygnał. O ile kwotowo ma to jakieś tam znaczenie, większe czy mniejsze, to w kategoriach sygnału i tego, co może się zdarzyć... Przecież takie rzeczy ci ludzie muszą planować z pewnym wyprzedzeniem. To jest bardzo niebezpieczny sygnał.</u>
          <u xml:id="u-173.12" who="#WładysławOrtyl">Oczywiście ogłoszono sukces, a tu maleje front inwestycyjny, mimo funduszy europejskich. Mamy zmniejszony napływ inwestorów zewnętrznych, wzrasta bezrobocie, spadają zamówienia, w jakiejś mierze zakłócone są także bilanse eksportowo-importowe. Tak że myślę, że oczywiście nie należy popadać w katastrofizm, ale nadmiernego optymizmu również nie warto prezentować. Przyszłość może nas czekać taka - ja mówię o tych niestandardowych działaniach, bo o nich trzeba powiedzieć - że ten dług ciągniony, rolowany trzeba będzie kiedyś spłacić. Przewalutowanie, wyprowadzanie zadłużenia poza kreskę, Krajowy Fundusz Drogowy, ZUS, właściwie likwidacja funduszu demograficznego. Niestety, ale w bilansie nie ma tak, że będzie próżnia i to nie da żadnych konsekwencji. To są obciążenia na przyszłość i na pewno należy za nie zapłacić.</u>
          <u xml:id="u-173.13" who="#WładysławOrtyl">Panie Marszałku, na koniec pozwalam sobie złożyć poprawkę, która dotyczy poprawy komunikacji kolejowej, transportu bardzo ekologicznego i przyszłościowego. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-173.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-173.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Górecki, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#RyszardGórecki">Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#RyszardGórecki">Chcę powiedzieć, że budżet - a w pracach nad nim uczestniczę już po raz czwarty, właściwie po raz piąty - zawsze staje się przedmiotem walki politycznej. I to wcale dobrze nie służy ani nam, tu obecnym senatorom, ani społeczeństwu. Wcale nie jest tak, jak się niektórym wydaje, że jest to element promocji senatorów. Społeczeństwo źle odbiera te ataki, bardzo źle odbiera walkę polityczną. I musicie państwo wszyscy mieć tego świadomość.</u>
          <u xml:id="u-175.2" who="#RyszardGórecki">Dlatego też dobrze odebrałem wypowiedź opozycyjnego pana senatora Kazimierza Wiatra, który mówił merytorycznie, nie mówił politycznie. Mówił on o pewnych obszarach, które są naprawdę kluczowe dla przyszłości kraju, i ja do tego nawiążę.</u>
          <u xml:id="u-175.3" who="#RyszardGórecki">Chcę też powiedzieć, że nie zgadzam się z wieloma opiniami, które zawierały atak na ministra Jacka Rostowskiego. Gdybyśmy popatrzyli na to, co o ministrze mówi Europa, co mówi świat... Powinniśmy też być realistami - nawiązuję tu do wypowiedzi pana senatora Wyrowińskiego. Przecież w mediach podaje się informację, że Jacek Rostowski jest najlepszym ministrem finansów, co ogłosił brytyjski miesięcznik „The Banker”, który wyróżnił Jacka Rostowskiego tytułem ministra finansów 2009 r. Pismo podaje, że został wyróżniony za prowadzenie spokojnej polityki, która pozwoliła utrzymać płynność polskiego rynku kapitałowego. „The Banker” docenił także uzyskanie z Międzynarodowego Funduszu Walutowego elastycznej linii kredytowej o wartości 20,5 miliarda. Czasopismo dostrzegło również fakt, że Polska jako jedyny kraj unijny utrzymała przez ostatni rok dodatni wskaźnik PKB. Czy to powinno być przedmiotem ataku? Chyba ten człowiek, ten minister, walczył o dobro naszego kraju. Dlatego bądźmy trochę bardziej rozsądni.</u>
          <u xml:id="u-175.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Panie Senatorze...)</u>
          <u xml:id="u-175.5" who="#RyszardGórecki">Proszę bardzo. Przekazuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-175.6" who="#komentarz">(Głos z sali: „The Banker”...)</u>
          <u xml:id="u-175.7" who="#RyszardGórecki">Ja tylko ogłaszam to i informuję.</u>
          <u xml:id="u-175.8" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: A kto słyszał o „The Banker”?)</u>
          <u xml:id="u-175.9" who="#RyszardGórecki">Chcę powiedzieć także...</u>
          <u xml:id="u-175.10" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Panie Senatorze Banaś, teraz naprawdę nie jest pan przy głosie.)</u>
          <u xml:id="u-175.11" who="#RyszardGórecki">Ja panu nie przeszkadzałem...</u>
          <u xml:id="u-175.12" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Banaś: Bardzo uprzejmie przepraszam.)</u>
          <u xml:id="u-175.13" who="#RyszardGórecki">Kultura osobista wymaga, żeby jednak nie przeszkadzać, a pan przeszkadza każdemu. Jak się pan pokaże, to pan przeszkadza. A ja siedziałem cały czas cicho i nikomu nie przeszkadzałem.</u>
          <u xml:id="u-175.14" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-175.15" who="#RyszardGórecki">Chcę powiedzieć tak: jako nauczyciel akademicki pragnę odnieść się do uwag, które wypowiedzieli pan profesor Wiatr i pan doktor Ortyl. Popieram was. Macie rację. Szkolnictwo wyższe razem z nauką jest sprawą kluczową, fundamentalną dla przyszłości naszego kraju. W obecnej sytuacji finansowej nie jesteśmy w stanie zwiększyć wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę do tych 3%, o czym mówił senator Wiatr. Byłoby dobrze, gdyby to nie było 0,88%, bo taka jest stała. Byłoby dobrze, gdybyśmy w najbliższej przyszłości - pani minister Suchocka jest przyjazna nauce - jednak zadbali o to, gdybyśmy to uwzględnili. My w tym roku mamy realny wzrost kwoty na naukę i szkolnictwo wyższe o 1,4%. To jest niewiele. Nie będziemy w stanie powstrzymać emigracji najbardziej cennego kapitału polskiej nauki, a więc talentów naukowych. Utalentowani ludzie emigrują, bo choć mają już warunki infrastrukturalne zupełnie dobre, to pensje, zarobki są tak niskie, że wyjeżdżają z powodów materialnych, by utrzymać siebie i swoją rodzinę. Dlatego też uznając finansowanie szkolnictwa wyższego i nauki za fundamentalną, kluczową sprawę dla rozwoju kraju, prosiłbym bardzo, abyśmy to jednak w przyszłości uwzględniali, bo tylko mądry naród będzie w stanie rozwiązać zasadnicze problemy rozwoju kraju. Jeśli patrzymy na historię, to widzimy, że to już miało miejsce. Nie finansowanie armii, ale mądrość narodu sprawiła, że kraj był w stanie w wielu sytuacjach się odbudować.</u>
          <u xml:id="u-175.16" who="#RyszardGórecki">Chcę powiedzieć, że wiele krajów unijnych, wiele krajów świata czyni w tej dziedzinie kluczowe postępy. Przykładem jest prezydent Nicolas Sarkozy, który w grudniu 2009 r. ogłosił specjalny program finansowania nauki i szkolnictwa wyższego w wysokości 35 miliardów euro. To jest specjalny plan inwestycyjny, plan, w którym 8 miliardów przeznacza się na elitarne naukowe centra badawcze, centra akademickie, po to by nauka stała się bardziej produktywna, by społeczeństwo było mądrzejsze, by ekonomia stała się elementem konkurencyjności, a środowisko czystsze. Ten plan stymulacji ekonomicznej został przecież zorganizowany na wzór Stanów Zjednoczonych, które są największym liderem w postępie, w rozwoju całego świata i samych Stanów. Dlatego też finansowanie nauki i szkolnictwa wyższego powinniśmy traktować jako sprawę strategiczną, nie zaś polityczną, tak jak wypowiadał się pan senator Wiatr.</u>
          <u xml:id="u-175.17" who="#RyszardGórecki">Jako członek Polskiej Akademii Nauk chcę powiedzieć, że część 67 budżetu w ubiegłym roku zawierała kwotę 56 milionów z groszami, w tym roku jest tu zapisane 54,5 miliona, co oznacza spadek o 3%. To dobrze pani minister, że to jest tylko 3%, bo niektóre części budżetowe przewidują spadek o 10%. Ale półtora miliona w tak niskim budżecie jest bardzo istotne, podczas gdy dla budżetu państwa nie jest chyba kluczowe. Ale jeśli będzie szansa, by pomóc w rozwiązaniu pewnych problemów, a są problemy, które wiążą się z historią Polskiej Akademii Nauk, z przeszłością uposażania Akademii Nauk w majątek, to będziemy apelowali, będziemy prosili o pomoc ze strony państwa z Ministerstwa Finansów. I to czynię w imieniu korporacji, w imieniu wszystkich jej członków.</u>
          <u xml:id="u-175.18" who="#RyszardGórecki">Na koniec jeszcze raz wiele słów uznania, chcę to podkreślić, dla ministra Rostowskiego za tę pracę. Kiedy ostatnio byłem w Niemczech pan minister Wolfgang Schauble, z którym mam przyjemność się przyjaźnić, powiedział: macie jednego z lepszych ministrów w czasach powojennych w całej Europie. Tak się mówi o Rostowskim.</u>
          <u xml:id="u-175.19" who="#RyszardGórecki">Także nieobecny na sali pan senator Sidorowicz prosił, abym powiedział to w jego imieniu, co niniejszym czynię. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-175.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-175.21" who="#komentarz">(Senator Stanisław Jurcewicz: Brawo!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#MarekZiółkowski">Widzę, że pan senator Piotrowicz już jest gotowy, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#StanisławPiotrowicz">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#StanisławPiotrowicz">Pani Senator! Panowie Senatorowie.</u>
          <u xml:id="u-177.2" who="#StanisławPiotrowicz">Podobnie jak pan minister Rostowski ja również należę do ludzi, którzy są mimo wszystko optymistycznie do życia i do rzeczywistości nastawieni. Mój optymizm zmierza w innym kierunku, w takim oto, że o sprawach trudnych można i trzeba mówić uczciwie, że można różnić się w poglądach, ale czynić to szlachetnie. Jestem wdzięczny panu ministrowi Rostowskiemu za to, że zmienił retorykę, że mówił dziś do nas normalnie. Z wieloma poglądami nie zgadzałem się, ale była to zupełnie inna mowa, to nie, że i dzisiejsza opozycja nie jest tą opozycją, która była wtedy, kiedy Prawo i Sprawiedliwość sprawowało rządy.</u>
          <u xml:id="u-177.3" who="#StanisławPiotrowicz">Myślę, że chyba nigdy nikomu nie udało się stworzyć takiego budżetu, z którego wszyscy byliby zadowoleni. Stąd i my jako opozycja, co zresztą było widać nawet z przebiegu dzisiejszej debaty, nie przypuszczaliśmy, w moim przekonaniu, agresywnego, niesprawiedliwego ataku na tych, którzy ten budżet tworzyli. Chcieliśmy zwrócić uwagę na pewne jego słabości, bo wydaje się nam, że to jest nasz obowiązek, że to jest powinność sumienia, jaka mimo wszystko powinna cechować polityka.</u>
          <u xml:id="u-177.4" who="#StanisławPiotrowicz">Myślę też, że trzeba uczciwie powiedzieć, że wkradł się tu pewien brak logiki, na co chciałbym zwrócić uwagę. Bardzo mnie bolało, gdy w poprzednim roku pan minister Rostowski, odpowiadając na krytykę rządu, na krytykę budżetu, a nawet tę krytykę wyprzedzając, mówił, że budżet jest taki, bo go odziedziczono po złych rządach PiS. Później usłyszałem, że zmarnowaliśmy lata wzrostu. No to trzeba się zdecydować na jedno albo na drugie. Albo państwo zostało przekazane w dobrym stanie albo w kiepskim, logika jest przecież nieubłagana. Można czynić zarzuty, że nie wykorzystaliśmy szans w wystarczającym stopniu, to prawda, taki zarzut zawsze można czynić. Ale uczciwie trzeba powiedzieć, że gospodarka była w dobrym stanie, a tymczasem niesprawiedliwie zrzucano na rządzących wówczas winę, mówiąc, że budżet jest kiepski, bo w takim stanie państwo przekazano.</u>
          <u xml:id="u-177.5" who="#StanisławPiotrowicz">Dziś, gdy patrzymy na obecny budżet, stwierdzamy, że są niektóre rzeczy nas niepokoją. Zdajemy sobie sprawę z trudności, zdajemy sobie sprawę z tego, że jest kryzys. Może dlatego Prawo i Sprawiedliwość przestało być atakowane za wszystkie nieszczęścia, bo oto pojawiła się nowa okoliczność, pojawił się kryzys. Myślę, że to uczciwe mówić, że kryzys ma jakiś wpływ na to, co się w tej chwili w państwie dzieje. To nie ulega wątpliwości. Ale trzeba też zwrócić uwagę na to, jak gwałtownie wzrasta dług publiczny. To musi przecież niepokoić nas wszystkich, zarówno rządzących, jak i opozycję. Nie możemy mówić, że tego zjawiska nie ma. Ono jest, ono występuje, i nie bójmy się tego powiedzieć. Myślę, że prestiż polityków wzrasta wtedy, kiedy o trudnych sprawach mówią wprost, otwarcie. Bo cóż się okaże? Okaże się po jakimś czasie, że naród był okłamywany, że nikt go nie informował o zbliżających się katastrofach. Trzeba przecież powiedzieć uczciwie, że służba zdrowia jest niedoinwestowana. Trzeba powiedzieć o rosnącym bezrobociu. Trzeba powiedzieć o niedoinwestowanej armii, Policji i szkolnictwie. O tym wszystkim mówili już moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-177.6" who="#StanisławPiotrowicz">Ja chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że czas pokazał, że opozycja nie rzuca populistycznych haseł, że kiedy krytykuje, wielokrotnie ma rację. Wynikło to również z dzisiejszej debaty. Opozycja miała rację w poprzednim roku co do tego, że tamten budżet był nierealny. Mówiliśmy o tym. Nawoływaliśmy do wcześniejszej nowelizacji budżetu. Mieliśmy rację. Mówiliśmy o zjawisku rosnącego deficytu. Mieliśmy rację. Byliśmy też przeciwni wprowadzeniu euro. Dziś minister przyznał, może nie powiedział tego wprost, ale przyznał, że nie pora i nie czas na to, żeby wchodzić w strefę euro. Trzeba też jeszcze powiedzieć, myślę, że do wielu rządów to się odnosi, że na przestrzeni lat nie przeprowadzono reformy finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-177.7" who="#StanisławPiotrowicz">Chciałbym powiedzieć, że nie mamy jakiegoś wielkiego powodu do samozadowolenia. Myślę, że powodów do takiego zadowolenia nie powinien też mieć rząd, dlatego że zadowolenie usypia, a to zadowolenie jest w moim przekonaniu na wyrost.</u>
          <u xml:id="u-177.8" who="#StanisławPiotrowicz">Przede wszystkim pewien wzrost gospodarczy to, jak sądzę, sukces jeszcze minionego okresu. Gospodarka polska weszła w okres kryzysu z pewnym rozpędem. Sądzę, że to jest uczciwe i że to trzeba powiedzieć. Trzeba też powiedzieć o przedsiębiorczości Polaków. Ale myślę, że jeżeli uważnie słuchaliśmy wystąpienia pana ministra, to usłyszeliśmy, że i on poniekąd w stwierdzeniu, że rząd zdał się na gospodarkę wolnorynkową, że był przeciwny protekcjonizmowi, interwencjonizmowi państwowemu, w jakimś stopniu przyznał, że w dobie tego kryzysu rząd stosunkowo biernie się zachowywał i to gospodarce polskiej wyszło na dobre.</u>
          <u xml:id="u-177.9" who="#StanisławPiotrowicz">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę, która bardzo mnie niepokoi. Wszyscy tu dziś... Przepraszam, wielu mówców odwoływało się do sukcesów ministra Rostowskiego i do tego, jak to jest chwalony w obcych mediach, jak to chwalony jest za granicą. Chciałbym, żeby o Polakach, o polskim rządzie wszędzie na świecie mówiono dobrze. Ale też chciałbym, żebyśmy do tego nie podchodzili bezkrytycznie. Ja z historii pamiętam takie czasy, kiedy w ościennych państwach budowano monarchie absolutne, a w Polsce rozwijała się demokracja szlachecka granicząca z absurdem. Jakie były wtedy reakcje państw ościennych? Poklepywanie po ramieniu: tak czyńcie, świetnie robicie, w dobrym kierunku idziecie. A jak się to zakończyło? Z historii trzeba wyciągać pewne wnioski. Chciałbym, żeby sukcesy ministra Rostowskiego były widoczne tu, w tym państwie, a nie na zewnątrz. Bo tym spektakularnym sukcesom, tej wspaniałej opinii w prasie zachodniej tak na dobrą sprawę, powiedzmy sobie szczerze, nie towarzyszą jakieś sukcesy państwowe i gospodarcze. Cieszę się z tego, że Polacy obejmują prestiżowe stanowiska. Tylko jakie pożytki z tego płyną dla państwa poza prestiżem? Jakie pożytki płyną z tego, że o polskim rządzie piszą dobrze, że poklepują po ramieniu, wypiją lampkę szampana za to, że jest wspaniały rząd? Co z tego, skoro wszystkie sprawy strategiczne przegrywamy? Przegrywamy sprawę stoczni, przegrywamy sprawę rurociągu północnego. I okazuje się, że tu nie odnosimy sukcesu. I nie wiem, czy ta dobra prasa to nie jest pewna nagroda za to, że gdzie indziej, w strategicznych dla państwa kwestiach przegrywamy.</u>
          <u xml:id="u-177.10" who="#StanisławPiotrowicz">Mówię o tym wszystkim nie po to, żeby komukolwiek sprawić przykrość, daleki jestem od tego. Ale myślę, że wszystkim Polakom potrzebna jest refleksja, żeby nasza czujność nie została uśpiona pogłaskiwaniem, poklepywaniem, dobrymi słowami, z których nic nie wynika. Chciałbym, ażebyśmy realnie stąpali po tej ziemi i abyśmy wspólnie, zarówno opozycja, jak i rządzący, troszczyli się o dobro tego państwa.</u>
          <u xml:id="u-177.11" who="#StanisławPiotrowicz">Chciałbym jeszcze dodać, że wspólnie z panem marszałkiem Romaszewskim wniosłem poprawkę dotyczącą zwiększenia środków na działalność rzecznika praw obywatelskich, na Instytut Pamięci Narodowej - Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz na zwiększenie liczby etatów kuratorów zawodowych. Pan marszałek Romaszewski szczegółowo omówił te poprawki.</u>
          <u xml:id="u-177.12" who="#StanisławPiotrowicz">Ja chciałbym zwrócić jedynie uwagę na to, że są w państwie takie instytucje - takie odnoszę wrażenie - które zawsze są traktowane tak jak niechciane. Jest kilka takich, na których co roku się oszczędza. Do nich należy Instytut Pamięci Narodowej. W przypadku innych instytucji podnosi się taki argument, że oto wzrosły płace prokuratorów, wzrosły płace sędziów na podstawie innych aktów prawnych, a zatem w tych instytucjach muszą również wzrosnąć środki. Myślę tu o Trybunale Konstytucyjnym, o Sądzie Najwyższym itd. Podobna sytuacja dotyczy również Instytutu Pamięci Narodowej. Wszakże tam również są zatrudnieni prokuratorzy, których wynagrodzenia zostały podniesione na mocy innych ustaw. Tej okoliczności w odniesieniu do IPN nie podnoszono, a jest to coś, co nie zależy od instytutu, tylko jak wspomniałem, zostało uregulowane innymi ustawami. A zatem uszczuplenie środków o 5 milion zł wydaje mi się wysoce krzywdzące.</u>
          <u xml:id="u-177.13" who="#StanisławPiotrowicz">Pragnę również powiedzieć, że w przypadku rzecznika praw obywatelskich zostały zwiększone obowiązki. Kwota 1,5 miliona zł, o którą wnosimy, to są roczne wydatki na funkcjonowanie krajowego mechanizmu prewencji, do którego wprowadzenia ostatnio został zobowiązany rzecznik praw obywatelskich na mocy uregulowań unijnych.</u>
          <u xml:id="u-177.14" who="#StanisławPiotrowicz">Nie będę już mówił o kuratorach zawodowych, o tym szczegółowo powiedział pan marszałek Romaszewski.</u>
          <u xml:id="u-177.15" who="#StanisławPiotrowicz">Bardzo gorąco proszę o przyjęcie tych poprawek. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Chróścikowski, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#JerzyChróścikowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#JerzyChróścikowski">Debatujemy dzisiaj już, można powiedzieć, od godziny 13.00. Pewnie każdy z nas powinien skracać wystąpienie, żeby...</u>
          <u xml:id="u-179.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: A niektórzy ciągle przedłużają.)</u>
          <u xml:id="u-179.3" who="#JerzyChróścikowski">...niektórzy mówcy mogli jeszcze zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-179.4" who="#JerzyChróścikowski">Panie Marszałku, powiem tak: moi przedmówcy już dość wyraźnie wskazali na to, że za mało jest dyskusji o dochodach budżetu państwa. Myślę, że warto powiedzieć, że za mało zrobiliśmy, żeby te dochody wpływały. Ja patrzę na to jako przewodniczący komisji rolnictwa. Parokrotnie dyskutowaliśmy o wsparciu produkcji biopaliw, które miały być takim mechanizmem napędzającym polskie rolnictwo. Wprowadzaliśmy przepisy, które mówią o tym, żeby jest wskaźnik zużycia biopaliw - podnosimy go co roku - względem zobowiązań, jakie nakłada Unia Europejska. Z przykrością muszę powiedzieć, że produkcji biopaliw w Polsce prawie nie rozwijamy albo rozwijamy ją w minimalnym stopniu. W związku z tym, że zwalniamy z akcyzy, wyprowadzamy z budżetu państwa miliardy złotych, które płyną do koncernów zachodnich, niemieckich i innych. Pewnie pani minister potwierdzi, ile to jest rocznie. Ponad 800 milionów zł rocznie wypływa poza budżet krajowy, już trzeci rok z rzędu. Gdyby te pieniądze wpłynęły do polskich podmiotów, to o ile mielibyśmy więcej dochodów tu i można by było powiedzieć, że wzbogacamy swój przemysł narodowy. I udowadniamy to wielokrotnie, mówiąc, że produkowane to jest w Brazylii i tu jest przywożone. I tak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-179.5" who="#JerzyChróścikowski">Nie walczymy o dochody. Walczyliśmy tutaj o to, żeby uzyskać wsparcie dla polskich rolników, gdyż w związku z wynegocjowanymi w Kopenhadze warunkami, które były dla nas niekorzystne, miały nam pomóc mechanizmy wsparcia krajowego. Muszę powiedzieć, że poprzedni rząd koalicyjny, Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, walczył wyraźnie o wsparcie mechanizmów krajowych i co rusz były notyfikowane działania, które można było wspierać z budżetu krajowego, gdyż nie ma szansy uzyskania do 2013 r. większego wsparcia finansowego dla polskiego rolnictwa, bo w Kopenhadze zapadły decyzje. W związku z tym nie rozumiem tego działania, że ten obecny rząd cały czas próbuje zahamowywać te mechanizmy, które można by było uzyskiwać. One by przynosiły wymierne efekty również w zakresie dochodu do budżetu państwa. Bo trzeba powiedzieć wprost jedno: jeżeli poprawia się sytuacja ekonomiczna rolników, to cały przemysł na tym zyskuje, gdyż rolnik głównie inwestuje. Jeśli rolnik inwestuje, to i dochód będzie rósł. A jeżeli rolnik ma już drugi rok z rzędu kryzys w rolnictwie, i to już drugi rok z rzędu pogłębiający się, to widać wyraźnie, że utrzymuje się ono, można powiedzieć, jeszcze tylko dzięki mocnemu wsparciu przez naszych rolników, którzy jeżdżą za granicę i pracują u rolników niemieckich, belgijskich, francuskich, hiszpańskich czy angielskich - można by tu wymieniać po kolei. Pytam nieraz na wsi: ilu z was stąd wyjeżdża? W niektórych wsiach co dziesiąty, w niektórych - co trzeci. I oni utrzymują tę gospodarkę rolną tylko z tego, że wyjeżdżają i pracują tam czasami po trzy, po cztery miesiące. To dzięki temu rolnictwo jeszcze się jakoś utrzymuje. I inwestują, nie tracą tych pieniędzy, tylko je inwestują. Gdyby nie ci rolnicy, którzy wyjeżdżają, dzisiaj rolnictwo byłoby w tragicznej sytuacji, mielibyśmy fale protestów, takich jakie są w Niemczech, we Francji, w Belgii i w innych krajach. Polscy rolnicy są bardzo cierpliwi, liczą, że rząd im dopomoże, że wskaże mechanizmy wsparcia. Niestety, muszę z przykrością stwierdzić co do tych mechanizmów, o które walczyliśmy przy ustalaniu budżetu, że w ubiegłym roku obcięto ich wysokość o 10% i potem, przy zmianach budżetowych, jeszcze obcięto ponad 200 milionów. I tak to wygląda - nie wydano jeszcze znacznych środków, które przewidziano w budżecie, bo minister rolnictwa nie był w stanie zrealizować wszystkich działań wspólnej polityki rolnej, która jest dla PROW. W zeszłym roku nie uruchomiono mechanizmu, który już mógł funkcjonować, miał akredytację - myślę tu o rentach strukturalnych, które miały zmienić strukturę agrarną, o co nam przecież chodzi, dzięki którym młodzi rolnicy mogliby przejmować gospodarstwa. Do dzisiejszego dnia nie mamy uruchomionego mechanizmu, o którym pan minister rolnictwa mówił, że jest na etapie przygotowania. Wiele można by powiedzieć o innych instrumentach, które powinny usprawniać funkcjonowanie naszego rolnictwa, ale bez wsparcia finansowego nie jesteśmy w stanie konkurować...</u>
          <u xml:id="u-179.6" who="#JerzyChróścikowski">Mieliśmy dzisiaj wspólne spotkanie organizacji związków rolniczych z ministrem rolnictwa. Słyszałem w samych superlatywach o tym, ile pan minister czyni dobrego. Tylko ja ubolewam, że minister finansów nie chce się spotkać z rolniczymi związkami zawodowymi. Premier rządu też nie chce się spotkać ze związkami rolniczymi, zostaje to na etapie ministra rolnictwa, który ubolewa, iż nie może pewnych rzeczy wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-179.7" who="#komentarz">(Senator Mariusz Witczak: Miało być krótko, Jurek.)</u>
          <u xml:id="u-179.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale z taką uwagą słuchacie...)</u>
          <u xml:id="u-179.9" who="#JerzyChróścikowski">I w związku z tym próbujemy przynajmniej poprawić to, co jest możliwe. Będę chciał zgłosić jedną, ale zarazem dwie poprawki...</u>
          <u xml:id="u-179.10" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-179.11" who="#JerzyChróścikowski">...dlatego że ta sama poprawka, w której mowa o wsparciu finansowym tej tak zwanej szklanki mleka, wskazuje jedno źródło dochodu z rezerwy budżetowej, a druga poprawka, ta sama, inne źródło dochodów. Może pani minister będzie łaskawa uwzględnić choć jedną z tych możliwości finansowych. Wiem, że Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa ze swojego zasobu własności rolnej Skarbu Państwa ma lepsze wyniki finansowe i będzie miała wyższy dochód, w związku z tym wskazuję na to źródło, żeby ewentualnie, w przypadku uzyskania większych dochodów, dofinansować Agencję Rynku Rolnego, która zechce współfinansować tutaj te większe wydatki na promocję mleka i owoców, o których też teraz mowa. W tej chwili mamy bowiem największy problem z produkcją mleka i trzeba nam zwiększać spożycie krajowe przez promocję wśród najmłodszych dzieci, bez względu na to, jakie są dochody. Tak to robią Francuzi, tak to robią Amerykanie. Nie bądźmy inni, tylko chciejmy wesprzeć to, co w przyszłości pomoże w funkcjonowaniu polskiego mleczarstwa, jak również polskiego sadownictwa. A więc zgłaszam te dwie poprawki. Mam nadzieję, że którąś z nich pani minister zechce pozytywnie zaopiniować.</u>
          <u xml:id="u-179.12" who="#JerzyChróścikowski">I prosiłbym jeszcze o jedną rzecz...</u>
          <u xml:id="u-179.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Już jest jedenasta minuta, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-179.14" who="#JerzyChróścikowski">...chociaż wiem, że pani minister nie wyraża na to zgody, podobnie jak pan minister rolnictwa, mianowicie o to, żeby przynajmniej tak jak w tym roku zwiększyć środki finansowe z rezerwy na paliwo rolnicze czy zwrot akcyzy, gdyż w mojej opinii powinien być na to zabezpieczony prawie 1 miliard zł. Ja rozumiem, że Sejm zwiększył projektowaną kwotę o 120 milionów. Moim zdaniem, będzie brakować jeszcze co najmniej 100–150 milionów zł. Wiem, że nie ma zgody na zwiększenie, ale proszę o rozważenie tego, ewentualnie z rezerwy, i podjęcie takiej decyzji, żeby wystarczyło na zwrot akcyzy i paliwa rolniczego w 2010 r. Dziękuję bardzo i proszę o poparcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze. Pan senator, jak rozumiem, składa poprawkę, tak?</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#MarekZiółkowski">Teraz pan senator Kaleta. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#PiotrKaleta">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#PiotrKaleta">Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-181.2" who="#PiotrKaleta">Zielona wyspa to dzisiaj taki, można powiedzieć, jedyny i, jak odnoszę wrażenie, wirtualny sukces rządu i ministra Rostowskiego, na który on się tu bardzo często powoływał. I tak na dobrą sprawę, jeżeli przeanalizowalibyśmy to, co zostało dzisiaj powiedziane, to nie było nic innego, jeśli chodzi o sukcesy. A, jak powiedziałem, jest to sukces wirtualny, który należy wziąć w taki duży cudzysłów, bowiem można odnieść wrażenie, że może okazać się jakimś takim jednorazowym wybrykiem natury to, że ten zielony kolor pojawił się na mapie Europy w miejscu, gdzie leży Polska.</u>
          <u xml:id="u-181.3" who="#PiotrKaleta">Proszę państwa, ja przypominam sobie pierwszą debatę budżetową zaraz po tym, gdy państwo objęliście władzę, kiedy to Platforma Obywatelska wszem i wobec obwieściła, że cuda premiera Donalda Tuska są możliwe i jest tylko kwestią krótkiego czasu to, że będą nam objawiane. Jak się stało, wszyscy wiemy, a przykładem tego niech będzie chociażby dzisiejsza frekwencja na sali właśnie po stronie Platformy Obywatelskiej. Wtedy jakże trudno było dopchać się tutaj na mównicę, bowiem senatorowie Platformy okupowali ją niemal non stop, uświadamiając nam, jak to będzie dobrze, jak to będzie lepiej, jak to będzie wspaniale. Dzisiaj niestety jest ich tutaj niewielu.</u>
          <u xml:id="u-181.4" who="#PiotrKaleta">Nie sposób nie odnieść się do dyskusji, jaka przetoczyła się dzisiejszego dnia przez tę salę, bowiem zostało poruszonych bardzo wiele ciekawych tematów. Ale tak na dobrą sprawę, szukając jakiegoś dobrego słowa, jakiegoś dobrego symptomu, można powiedzieć, że pan minister Rostowski rzeczywiście w pewien sposób ewoluuje w swoim zachowaniu i że dzisiaj był wyjątkowo grzeczny jak na swoje możliwości.</u>
          <u xml:id="u-181.5" who="#PiotrKaleta">Ale wracajmy do debaty, i to może już nie tyle do słów pana ministra Rostowskiego, co do dyskusji, jaka miała dzisiaj miejsce na tej sali. Nie wiem, nie przypominam sobie, który z bardzo wielu panów senatorów prosił o uwzględnienie opinii swojego kolegi co do tego, że pan minister Rostowski jest bardzo chwalony za granicą. To dobrze. Niewątpliwie powinniśmy się cieszyć, że Polaka chwalą za granicą. Ale najważniejsze, Szanowni Państwo, i najbardziej podstawowe jest to, żeby minister finansów był chwalony w Polsce, a z tym rzeczywiście macie państwo problem.</u>
          <u xml:id="u-181.6" who="#komentarz">(Senator Mieczysław Augustyn: Państwo macie problem, my nie.)</u>
          <u xml:id="u-181.7" who="#PiotrKaleta">Tak że nie przeceniałbym tych opinii. To Polacy mają problem, że niestety nie do końca, a jest ich znacznie więcej, Panie Senatorze, niż niektórzy... Pan senator Augustyn mnie tutaj poprawia...</u>
          <u xml:id="u-181.8" who="#komentarz">(Senator Mieczysław Augustyn: Nie wszyscy...)</u>
          <u xml:id="u-181.9" who="#PiotrKaleta">...ale myślę, że najbliższa przyszłość pokaże, że jednak tych Polaków, którzy niekoniecznie są dumni ze swojego skarbnika, jest aż tak wielu.</u>
          <u xml:id="u-181.10" who="#PiotrKaleta">Pan senator Woźniak, którego naprawdę szanuję i lubię, był łaskaw sprowokować mnie tutaj do komentarza, bo jego wypowiedź była rzeczywiście zdumiewająca. Otóż powiedział on, że dwa razy w roku był dumny z tego, że jest Polakiem. Ja przypominam sobie, że w ubiegłym tygodniu była wystawa dzieł Dudy-Gracza, który tak pięknie pisał, że on jest chory na Polskę. Można by było wysnuć z tego taki wniosek, że z bycia Polakiem trzeba być dumnym codziennie, permanentnie. I myślę, że bardzo wielu z nas takiej dumy doświadcza - szkoda, że nie pan senator Woźniak. A jego przykłady dotyczące tego, dlaczego był dumny, że jest Polakiem, można by było porównać do tego, że możemy być dumni, iż Barack Obama dostał pokojową nagrodę Nobla.</u>
          <u xml:id="u-181.11" who="#PiotrKaleta">Kolejna wypowiedź, która mnie zdumiała, to wypowiedź pana senatora Jana Rulewskiego, który ostatnio, jak się wydaje, ma jakieś problemy z prawidłowością, jak i przekazem swoich słów i myśli. Szkoda, że nie ma go w tej chwili na sali. Cóż, my dzisiaj dyskutujemy na temat budżetu, a nie na temat przynależności partyjnej pana senatora Rulewskiego - bo pan senator Rulewski powiedział, że on nie widzi siebie w Prawie i Sprawiedliwości. Ja zaś mogę odpowiedzieć, że my też go w PiS nie widzimy. Tak że jeśli chodzi o pana senatora Rulewskiego, to może nie tędy droga, może powinien on podyskutować na przykład z panem senatorem Cimoszewiczem... Aczkolwiek dobre jest to, że pan senator Rulewski widzi, iż należy swoją formację polityczną zmieniać. To jest dobry objaw.</u>
          <u xml:id="u-181.12" who="#PiotrKaleta">Poza tym, Szanowni Państwo, jeszcze jedno, zanim przejdę do sprawy poprawki. Otóż można było usłyszeć, że pana ministra Rostowskiego cenią również na Zachodzie, dlatego - przynajmniej taka była, jak mi się wydaje, intencja jego wypowiedzi, chciał się bowiem sam jak gdyby tym pochwalić, że liczą się z nim w Europie - że mówi po angielsku, a także może mówić po francusku. No, z przykrością trzeba powiedzieć, że w Polsce liczą się z nim chyba nie tak bardzo, bo może za rzadko mówi po polsku.</u>
          <u xml:id="u-181.13" who="#PiotrKaleta">Ale wracam do istoty sprawy, do poprawki do ustawy budżetowej. Otóż chciałbym zgłosić poprawkę, która ma charakter regionalny. Jestem senatorem z Wielkopolski - a mamy tu aż dziewięciu senatorów z Wielkopolski, w tym szanownego pana marszałka, dlatego myślę, że w związku z tym i pan marszałek pod tą poprawką się podpisze - a więc moja poprawka dotyczy stolicy naszego regionu, to znaczy miasta Poznania. Chciałbym złożyć poprawkę mającą na celu pozyskanie środków finansowych na budowę Szpitala Matki i Dziecka w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-181.14" who="#PiotrKaleta">Panie Marszałku, niniejszym na pana ręce, na ręce Wielkopolanina, składam tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Bardzo dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-182.2" who="#MarekZiółkowski">I poproszę panią senator Fetlińską. Zapraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#JaninaFetlińska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#JaninaFetlińska">Debata nad budżetem należy do najważniejszych w ciągu roku. Jej zapisy pokazują planowany stopień zaspokajania potrzeb społecznych, ale także wskazują sposób myślenia rządu. Ukazują, czy plan budżetu ma pełnić dla rządu rolę strażaka przy palącym się domu, czy też ma być przykładem strategicznego myślenia polityków. Dalekowzroczność jest cechą mężów stanu, a gaszenie pożarów - cechą polityków, którzy chcą przetrwać do następnych wyborów. Przedstawiony przez pana ministra - trzeba to przyznać, bardzo inteligentnie i z entuzjazmem - budżet na 2010 r. jest, niestety, przygotowany przez polityków o orientacji strażackiej, w dodatku niezwykle uzdolnionych, którzy porażki potrafią przedstawić jako sukces. Gratuluję, bo to jest bardzo cenna umiejętność.</u>
          <u xml:id="u-183.2" who="#JaninaFetlińska">Jednak przerażenie budzi fakt wysokiego zadłużenia państwa, bo dług publiczny wyniesie w 2010 r. 740 miliardów - a aktualnie jest to 600 miliardów, co podaję za źródłami. Jeszcze większą grozę budzi obserwacja Polaków na ulicy, w tramwaju, autobusie - a ja tymi środkami komunikacji często się poruszam. Widać szare, smutne twarze, co najmniej 50% ludzi jeszcze gustownie ubranych, ale w odzież ze sklepów second hand, z drugiej ręki, do tego widoczny jest brak nadziei i strach o pracę. Ten strach nie pozwala ludziom, często lękającym się właśnie utraty pracy, zająć właściwego stanowiska, zgodnego z sumieniem, gdy rozstrzygają się sprawy lokalne, samorządowe czy w zakładach pracy. Jest widoczny smutek i bladość dzieci, które są głodne w domu i nie są dokarmiane w szkole, bo brakuje na to pieniędzy w budżecie. Nie będę rozwijać tych tematów, bo szeroko je omówiono, więc nie chcę się powtarzać. Koledzy z mojego klubu dosyć dokładnie to przedstawili.</u>
          <u xml:id="u-183.3" who="#JaninaFetlińska">Chcę jedynie odnieść się jako pielęgniarka, a więc adwokat chorych, do wydatków planowanych w części 46 „Zdrowie” na 2010 r. Co możemy tam zauważyć? Otóż w stosunku do budżetu na rok 2009 znacznie zmniejszyło się finansowanie szpitali ogólnych. Aktualny budżet na 2010 r. stanowi 34,5%, a szpitali klinicznych 74,3%. W wypadku od wielu już lat niedofinansowanych zakładów leczniczo-opiekuńczych i zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, gdzie leżą przewlekle chorzy wymagający pielęgnacji i leczenia, jest to 97%. Inspekcja Farmaceutyczna - 96%, Inspekcja do spraw Substancji i Preparatów Chemicznych - 96%, Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych - 87%, a jest wiele nowych zadań. Jeśli chodzi o dopłaty do oprocentowania kredytów dla lekarzy, dentystów i pielęgniarek oraz o umarzanie tych kredytów - 90%. Publiczna służba krwi, w sytuacji gdy mamy braki, jeśli chodzi o krew, co szczególnie dostrzega się latem, gdy są wypadki - 95,8%. Medycyna pracy - 85%. Programy polityki zdrowotnej - 91,4%. Świadczenia wysokospecjalistyczne - 90%. Zapobieganie i zwalczanie AIDS - 93,9%. Zwalczanie narkomanii - 91%. Przeciwdziałanie alkoholizmowi - 93,8%. Składki na ubezpieczenie zdrowotne dla osób nieobjętych obowiązkowym ubezpieczeniem - 90%.</u>
          <u xml:id="u-183.4" who="#JaninaFetlińska">Szanowni Państwo, chciałam złożyć poprawki, ale doszłam do wniosku, że to nie ma sensu. Popieram tę, która dotyczy zwiększenia środków na świadczenia wysokospecjalistyczne, bo wydaje mi się, że w tej Izbie nie uda mi się doprosić o środki na profilaktykę.</u>
          <u xml:id="u-183.5" who="#JaninaFetlińska">Ale takie traktowanie profilaktyki zdrowotnej jest bardzo niepokojące, dlatego że profilaktyka zawsze była uważana za tańszy sposób zabezpieczenia zdrowia ludności. A w tym planie budżetu mamy sytuację niepokojącą o tyle, że zarówno w roku 2010 zmniejszamy budżet, jak i w roku 2009 zmniejszaliśmy go w stosunku do tego z roku...</u>
          <u xml:id="u-183.6" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
          <u xml:id="u-183.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Przepraszam. Panowie Senatorowie, proszę nie prowadzić równoległych obrad. Wasza koleżanka, pani senator, przemawia.)</u>
          <u xml:id="u-183.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Tak jest.)</u>
          <u xml:id="u-183.9" who="#JaninaFetlińska">Mnie to rzeczywiście rozprasza.</u>
          <u xml:id="u-183.10" who="#JaninaFetlińska">Myślę, że niekoniecznie musimy podchodzić do tego z zapartym tchem, niemniej jednak jest to ważna sprawa, a tymczasem profilaktyka jest ciągle pomijana przez naszą zmedykalizowaną medycynę, a także, niestety, polityków. Proszę zwrócić uwagę, że przez ostatnie dwa lata ciągle zmniejszamy środki na profilaktykę w stosunku do stanu z poprzednich lat. To jest bardzo niepokojące zjawisko. I to się odbije na zdrowiu ludności. To naprawdę jest rozwiązanie, które nie doprowadzi do dobrej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-183.11" who="#JaninaFetlińska">Ostatecznie muszę powiedzieć, że wobec tej sytuacji, kiedy mamy słaby dostęp do ochrony zdrowia, do opieki zdrowotnej, bo brakuje pieniędzy, i kiedy jeszcze mamy kolejne zmniejszenie w projekcie budżetu środków na profilaktykę i na świadczenia wysokospecjalistyczne, los Polaków, którzy będą potrzebowali opieki zdrowotnej, będzie bardzo, bardzo przykry.</u>
          <u xml:id="u-183.12" who="#JaninaFetlińska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie będę już rozwijać tego tematu, bo myślę, że tutaj, w tym gronie, mądrej głowie dość dwie słowie. Chcę tylko podkreślić na zakończenie, że polityka to jest sztuka służenia ludziom. Spory na sali Sejmu i Senatu to nie są kłótnie, ale są to próby pokazania, że do tego samego celu można dojść różnymi drogami. Dlatego też proszę pana senatora Góreckiego, żeby nie nazywał rzeczowej dyskusji i sporów politycznych o ideały, o cele i metody, kłótnią. To jest tylko kwestia postrzegania i nazewnictwa. Ale gdy przypomnę sobie debaty na temat budżetu toczące się w Senacie jeszcze dwa lata temu, w latach rządów PiS, kiedy mieliśmy nasze projekty budżetu, to myślę, proszę państwa, Wysoka Izbo, że jesteśmy na salonach Wersalu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-183.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Pani Senator.</u>
          <u xml:id="u-184.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Józef Bergier, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#JózefBergier">Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#JózefBergier">Po wysłuchaniu wystąpienia senatora PiS, pana Piotrowicza - w którym pan senator powiedział: jestem wdzięczny panu ministrowi Rostowskiemu - pomyślałem, że wszyscy zrozumieliśmy, że to jest dobry budżet. Ale szybko sprowadziło nas na ziemię wystąpienie senatora Kalety, który nie chciał obiektywnie spojrzeć na budżet 2010 r. Spróbuję zatem swoim wystąpieniem przekonać także i pana senatora do projektu budżetu na 2010 r., a skupię się na części 25 „Kultura fizyczna i sport”.</u>
          <u xml:id="u-185.2" who="#JózefBergier">Chciałbym zauważyć, iż zaplanowano tu na rok 2010 kwotę ponad 500 milionów zł, co stanowi 183,3% w stosunku do ustawy z roku 2009. Chciałbym zwrócić uwagę, że także kolejny senator opozycji, pan senator Wiatr, o tej części budżetu wyraził się ciepło. Szanowni Państwo, warto pamiętać, że w tym budżecie uwzględniono między innymi środki w wysokości 250 milionów zł na inwestycje w ramach programu „Moje boisko - Orlik 2012”, który to projekt zostanie zrealizowany znacznie wcześniej i w większym wymiarze, niż było to planowane na mistrzostwa Europy w naszym kraju. Już w tym budżecie ten projekt jest rozszerzany o takie zadania jak stadiony lekkoatletyczne, tak zwane białe orliki czy pełnowymiarowe boiska piłkarskie.</u>
          <u xml:id="u-185.3" who="#JózefBergier">Warto także podkreślić, że w tym budżecie znalazły się środki w wysokości 912 milionów na realizację programu wieloletniego „Przygotowanie i wykonanie przedsięwzięć Euro 2012”.</u>
          <u xml:id="u-185.4" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Dzisiaj jest raport i nie zdążymy, Panie Senatorze...)</u>
          <u xml:id="u-185.5" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Panie Senatorze...)</u>
          <u xml:id="u-185.6" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: To tak na marginesie.)</u>
          <u xml:id="u-185.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę bez marginesów społecznych.)</u>
          <u xml:id="u-185.8" who="#JózefBergier">Ja głęboko wierzę, Panie Marszałku i Panie Senatorze, że dalszymi informacjami uda mi się pozyskać zwolennika budżetu na rok 2010 w osobie pana senatora, gdyż to już w tym roku zostaną zrealizowane inwestycje w postaci dwóch stadionów w Gdańsku na czterdzieści cztery tysiące kibiców - na co w tegorocznym budżecie państwa przewidziano środki w wysokości 119 milionów - a także stadionu w Poznaniu na czterdzieści pięć tysięcy miejsc, też ze środków budżetowych w wysokości 73 milionów. Szanowni Państwo, jak słusznie zauważył wybitny trener piłki nożnej, a obecnie nasz kolega, senator Rzeczypospolitej Antoni Piechniczek, to jest mały plan Marshalla. I w ten sportowy plan wpisuje się budżet kultury fizycznej na rok 2010.</u>
          <u xml:id="u-185.9" who="#JózefBergier">Prawem - co podkreśla niemal każdy z nas, zarówno z opozycji, jak i z koalicji, także i ja podkreślę to zdanie - podstawowym prawem opozycji jest krytykowanie ustaw, a zwłaszcza tak szczególnej ustawy, jaką jest ustawa budżetowa. Ale sądzę, że ważne jest, aby krytykować ten budżet z umiarem, z wyważeniem. Tak samo krytykowany był budżet na rok 2009, na co zwracali uwagę moi rozmówcy, a dzisiaj kłaniamy się temu budżetowi, bo był to dobry budżet. Spróbujmy może uwierzyć i w budżet na rok 2010.</u>
          <u xml:id="u-185.10" who="#JózefBergier">Jeżeli wierzą w ten i w poprzedni budżet obywatele innych państw Europy, niech w ten budżet spróbują uwierzyć także Polacy z opozycji w Senacie Rzeczypospolitej. Budżet na rok 2010 to dobry, wyważony plan finansowy na tle ogólnoświatowej czy europejskiej sytuacji gospodarczej. Dlatego chciałbym podziękować panu senatorowi Piotrowiczowi, który - jeszcze raz to przypomnę - powiedział w debacie nad tym budżetem: jestem wdzięczny panu ministrowi Rostowskiemu. Chcę podziękować panu senatorowi Wiatrowi, który ciepło mówił o tym budżecie, oraz innym senatorom z opozycji. Zauważyłem w wielu wystąpieniach dużą równowagę. O dobrym budżecie mówili między innymi pan senator Wyrowiński i pan senator Górecki - mówię do tych, którzy są na tej sali - ale i senatorowie opozycji.</u>
          <u xml:id="u-185.11" who="#JózefBergier">Padało wielokrotnie to określenie „zielona wyspa”. Spróbujmy może w to uwierzyć, bo w Europie o Polsce mówi się dobrze. Spróbujmy także dobrze mówić o naszym kraju w perspektywie budżetu 2010 roku. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-186.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator, profesor Górecki, zapraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#RyszardGórecki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#RyszardGórecki">Chcę króciutko tylko, w uzupełnieniu do swojej poprzedniej wypowiedzi, odnieść się do szeregu krytycznych głosów wskazujących na fakt dużego długu publicznego. Chciałbym uświadomić sobie i państwu, że jest to skutek pewnych działań. Wszystko ma swoją cenę. Niestety, jest to skutek pewnych działań legislacyjnych o charakterze też i populistycznym, które miały miejsce także na tej sali. Kilka lat temu przyjęto ustawy zakładające między innymi obniżenie składek ubezpieczeń społecznych, ulgi prorodzinne, podwójne becikowe. Czy taki był sens? Czy o to chodziło?</u>
          <u xml:id="u-187.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Wszyscy to chwalili.)</u>
          <u xml:id="u-187.3" who="#RyszardGórecki">Tak? Kto był inicjatorem, powinien o tym pamiętać. I potem następne działania: obniżenie podatków itd. Niestety, musimy mieć świadomość, że to wszystko ma swoją cenę, i teraz nie krytykujmy samych siebie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-187.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-188.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Cichoń zbliża się do mównicy. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#ZbigniewCichoń">Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#ZbigniewCichoń">Ja uważam, że są takie sprawy, w wypadku których trzeba podejmować decyzje tu i teraz, nie znoszą one odwlekania w czasie. Dlatego mam małą poprawkę związaną z sytuacją Kopalni Soli „Wieliczka”. Jak wiadomo, jest to jeden z pierwszych osiemnastu zabytków wpisanych przed trzydziestu laty na listę światowego dziedzictwa kulturalnego przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Jeżeli, proszę państwa, dzisiaj nie przyjdziemy na ratunek tej kopalni, to jest ryzyko, że ona bezpowrotnie zniknie, stanie się z nią to, co się stało z kopalniami soli na terenie Wielkopolski, i ten bezcenny zabytek, który rozsławia Polskę, przestanie istnieć i będzie to strata nie do powetowania. Jest to rzecz nie do odrobienia, nie do zrekonstruowania. W związku z tym mam propozycję, za chwilę złożę ją na ręce szanownego pana marszałka, aby dokonać zmian w rezerwach celowych w dziale 758, gdzie chodzi o finansowanie wydatków związanych z Euro 2012, poprzez przeniesienie kwoty 83 milionów zł - a przypominam, że ta rezerwa jest olbrzymia, bo wynosi 1 miliard 354 miliony 700 tysięcy zł - czyli zaledwie około 5% tej rezerwy na cele ratowania Kopalni Soli „Wieliczka”, bo tak jak mówiłem, jest to niezbędne, jest to wymóg czasu, wymóg obecnej chwili. Proponuję również zmniejszenie wydatków Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, z tejże rezerwy celowej, o kwotę 562 tysiące zł także z przeznaczeniem na ten cel. Czyli łącznie będą to 83 miliony 562 zł. Jest to, proszę państwa, w skali budżetu, jak i w skali tych proponowanych rezerw przeznaczonych na te dwa cele, odrobina, a dla bytu tejże kopalni, tego zabytku, który, tak jak mówię, rozsławia Polskę na cały świat i jest obiektem światowego dziedzictwa kultury, jest to coś, co może przynieść ratunek. Dlatego apeluję do państwa o przyjęcie tego i myślę, że jesteśmy w stanie ponad podziałami politycznymi taką poprawkę przyjąć. Proszę bardzo, składam ją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Stanisław Jurcewicz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#StanisławJurcewicz">Panie Marszałku! Pani Minister!</u>
          <u xml:id="u-191.1" who="#StanisławJurcewicz">Zacytuję kilka określeń, kilka wypowiedzi czy słów, które padały w trakcie debaty, a mam ogromną wątpliwość, czy są związane z budżetem: „strażacy”, „przerażenie”, „groza”...</u>
          <u xml:id="u-191.2" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Wszystko się zgadza.)</u>
          <u xml:id="u-191.3" who="#StanisławJurcewicz">…”niewypał”...</u>
          <u xml:id="u-191.4" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Też się zgadza.)</u>
          <u xml:id="u-191.5" who="#StanisławJurcewicz">…”dwa lata stracone” - a z tym się akurat zgadzam, tylko że poprzednie - „są zagrożone”, „niepokój”, „strach”. Tych słów na pewno nie będę używał, bo w mojej ocenie nie są one związane z budżetem.</u>
          <u xml:id="u-191.6" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: To błąd.)</u>
          <u xml:id="u-191.7" who="#StanisławJurcewicz">Czy błąd, to ocenią wyborcy, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-191.8" who="#komentarz">(Senator Stanisław Bisztyga: Zobaczymy.)</u>
          <u xml:id="u-191.9" who="#StanisławJurcewicz">Chciałbym pokazać elementy tego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-191.10" who="#StanisławJurcewicz">Było pytanie, na czym oparty jest ten budżet, i odpowiedź, że na optymizmie. Z czego on wynika? Myślę, że żeby go ocenić w miarę obiektywnie, należy popatrzeć na założenia makroekonomiczne. Sądzę, że one w tej ocenie ustawy budżetowej stworzą bazę wyjściową do określenia trzech podstawowych kategorii, jak: dochody, wydatki, wynik finansowy w postaci nadwyżki lub deficytu.</u>
          <u xml:id="u-191.11" who="#StanisławJurcewicz">Mowa była o priorytetach. Szanowni Państwo, czy te priorytety pokazane w tym budżecie wszystkim odpowiadają, to jest inna sprawa. Ale one są. Możemy je różnie oceniać, ale w tym budżecie one się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-191.12" who="#StanisławJurcewicz">Myślę, że bardzo pozytywną ocenę należy dać temu, że to jest budżet zadaniowy i taki, który pokazuje, w jakim kierunku zmierzamy. Są tu umieszczone także programy wieloletnie i myślę, że to jest bardzo wielka zaleta. Mam nadzieję i wewnętrzne przekonanie, że już nie dojdzie do sytuacji, w której będzie się przekazywało inwestycje samorządom, które przez lata nie mogły tego skończyć. Krótko o zaletach budżetu czy planowania najpierw wieloletniego. Myślę, że jest to przełamanie jednorocznego systemu wykonywania zadań państwa. Jest to umożliwienie oceny części zadań i ewentualnej ich korekty oraz kontroli postępu prac. Są jeszcze inne, jak uelastycznienie gospodarki budżetowej itd. To były cechy planowania wieloletniego. Budżet zadaniowy pokazuje to bardzo wyraźnie i wystarczy mieć odrobinę dobrej woli, żeby w ten dokument wniknąć merytorycznie, a nie populistyczne.</u>
          <u xml:id="u-191.13" who="#StanisławJurcewicz">Dług publiczny. Zgadzam się z koleżanką i kolegami z opozycji, że budzi on pewien niedosyt. Ale czym on jest spowodowany? Są to wydatki sztywne. Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać, ale przypomnę jedną nieodległą sytuację. Trzeba zmieniać poprzez legislację na przykład ubezpieczenia, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Pamiętamy, jaka była determinacja, aby nie uchwalić zmiany emerytur pomostowych...</u>
          <u xml:id="u-191.14" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: To nie o to chodziło.)</u>
          <u xml:id="u-191.15" who="#StanisławJurcewicz">...jaka była determinacja dotycząca służby zdrowia. Tylko dwa przykłady. Myślę, że dług publiczny to jest nasza wspólna sprawa, bo po nas zostają te zobowiązania. Zatem mam propozycję: zdejmijmy czy zdejmijcie państwo nogę z hamulca.</u>
          <u xml:id="u-191.16" who="#StanisławJurcewicz">Inwestycje. Od dwudziestu lat nie było tylu rozpoczętych prac i podpisanych umów. Chcę przypomnieć jednemu z kolegów senatorów, że od 16 listopada do 5 stycznia obecnego roku podpisane umowy i budowy w trakcie obejmowały 1 tysiąc 311 km. Należy to, co jest dobre... Myślę, że i u opozycji były bardzo pozytywne merytoryczne wystąpienia takie jak pana senatora Piotrowicza - i tutaj zgadzam się z kolegą - czy częściowo senatora Ortyla. Przecież jest program odnowy dróg lokalnych, to te tak zwane schetynówki. Czyżbyśmy już o tym zapomnieli? To bardzo dobry program, który daje wymierne wyniki.</u>
          <u xml:id="u-191.17" who="#StanisławJurcewicz">Kwestia: podatki a strefy ekonomiczne, tak to w skrócie nazwę. Tutaj także zgadzam się z panem senatorem Ortylem i apeluję, aby Ministerstwo Finansów znalazło pewną równowagę między polityką fiskalną a działalnością gospodarczą w strefach ekonomicznych, bo to faktycznie podatki z PIT, miejsca pracy, inwestycje infrastrukturalne w konkretnych obszarach. Warto, jak sądzę, nad tym się zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-191.18" who="#StanisławJurcewicz">Poprawki regionalne. Proszę państwa, bardzo namacalny przykład z mojego okręgu wyborczego. To nie w tej kadencji wstrzymano budowę zbiornika Kamieniec Ząbkowicki. A propos pewnej symboliki wypowiedzi powiem, że to nie w tej koalicji jeden z koalicjantów powiedział, iż to nie wersal.</u>
          <u xml:id="u-191.19" who="#StanisławJurcewicz">I na zakończenie chcę przytoczyć bardzo ciekawe wyniki głosowania, bo było to przeprowadzone na próbce - taka jest tu informacja - dziewiętnastu tysięcy osób. Internauci wybrali rozwój infrastruktury drogowej, kolejowej, lotniczej i energetycznej, stworzenie silnych centrów naukowo-innowacyjnych - i tutaj skłaniam się do wypowiedzi senatora Góreckiego - i realną demokrację, wolny rynek. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-192.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Gogacz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#StanisławGogacz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#StanisławGogacz">W tej debacie nad ustawą budżetową zabrakło mi zdefiniowania tego mechanizmu, który sprawił, że powstała ta prawda obiektywna - bo wszyscy z nią się zgadzamy - że sytuacja gospodarcza Polski jest lepsza niż innych państw. Bo skoro jest lepsza niż innych państw, to u podłoża tego mechanizmu leżą działania, które nie sprowadzają się do cudownych zachowań czy też tak zwanego jednorazowego wybryku natury, tak jak to pan senator Kaleta powiedział, ale rządzą się jakąś logiką. I skoro Polska potrafiła wykształcić taki mechanizm, to wydawałoby się, że dzisiejsza debata jest wspaniałą okazją, żeby go zdefiniować i te elementy, które składają się na ten mechanizm, odpowiednio docenić, odpowiednio doinwestować. No, mówiono tu o polskich pracodawcach, o polskim biznesie, również o średnim biznesie, który ma na to wpływ, ale to były tylko częściowe informacje.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#StanisławGogacz">Jeżeli chodzi o zapisy w ustawie budżetowej, to przeraża mnie cały czas to, że tak wiele środków, które zostały w niej zapisane, miałoby pochodzić z prywatyzacji, która jest czasami renacjonalizacją, bo to inne państwa mają kupować nasz majątek. Przykładem jest oczywiście TP SA, którą France Telecom zakupił jako francuski operator narodowy. Ale przypominam sobie debatę, kiedy tu występował minister skarbu i kiedy próbowaliśmy dopytać się, jakaż filozofia jest w tym, że coś, co jest permanentne, coś, co jest dochodem czy też przychodem, ale jako dywidenda, czyli coś, co się powtarza rok rocznie, miałoby być zastąpione czymś, co ma być jednorazowe, czyli krótko mówiąc, sprzedażą. Tego nie mogłem wtedy usłyszeć w odpowiedzi pana ministra skarbu i nigdzie nie mogłem się tej logiki doczytać. W jednym z wywiadów jeden z przedstawicieli rządu wspominał, że jest to filozofia ogólnoeuropejska. Chyba nie tak do końca, skoro France Telecom może być państwowy, a TP SA nie może być państwowa. Przez analogię można oczywiście mówić o KGHM, który ma wspaniałe dochody, przychody, może się poszczycić dywidendą. Ale, jak się okazuje, udział państwa w KGHM sprowadzamy do 33%. To oczywiście jest dla mnie niezrozumiałe. Chciałbym jeszcze zatrzymać się na moment przy środkach, jakie przeznaczamy na działalność organizacji polonijnych, na pomoc dla Polaków mieszkających za granicą. Pozostaje cały czas ten sam nominał, 75 miliardów zł. Ten nominał, który zapisaliśmy rok temu, jest i w tym roku. Mamy taką sytuację, że jesteśmy chyba jedynym państwem, które ma tak liczną diasporę, bo tak wielu Polaków mieszka za granicą. Kiedy się z nimi spotykamy, w powszechnie używanej formule występują Polacy za granicą i Polonia, pięknie się wypowiadamy, że oni są wspaniałymi ambasadorami polskości, że są tym naszym kapitałem, ale zapisy tegorocznego budżetu nie wysyłają takiego sygnału właśnie do tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-193.3" who="#StanisławGogacz">Chciałbym też zgłosić poprawki regionalne. Chciałbym poprosić o przegłosowanie poprawki, która zmierza do tego, ażeby po prawej stronie Wisły nie było tylko jedno lotnisko rangi międzynarodowej, lotnisko w Rzeszowie, tylko żeby również Lublin - mówię o porcie lotniczym w Świdniku - mógł się poszczycić taką właśnie inwestycją. Inwestycja ta jest bardzo zaawansowana, bardzo dużo już zrobiono, w zasadzie brakuje nam tylko tego, żeby dokonać kilku wywłaszczeń. To jest na ukończeniu, wkrótce prace ruszą pełną parą. Myślę, że istnienie takiego lotniska nawet dla lotniska Warszawa-Okęcie byłoby bardzo dobre, bo czasem są sytuacje, kiedy samoloty jednak nie mogą tu lądować, a to lotnisko chyba byłoby jednym z najbliższych. Stąd pozwalam sobie zgłosić poprawkę, która została podpisana przez... Z naszego województwa jest sześciu senatorów. Pod poprawką podpisałem się ja, pan senator Ryszard Bender, pan senator Grzegorz Czelej, pan senator Lucjan Cichosz i pan senator Jerzy Chróścikowski. Mam nadzieję, że pan senator Bergier, który też jest z naszego województwa, również się podpisze, bo sprawy inwestycji, sprawy lotnisk są sprawami ponadpartyjnymi. Myślę, że to będzie piękny akcent współpracy ponadpartyjnej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#MarekZiółkowski">Proszę bardzo, pan senator Kaleta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#PiotrKaleta">Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-195.1" who="#PiotrKaleta">Na wstępie, Panie Marszałku, niech mi będzie wolno wyrazić swoje przerażenie tym, że pan senator Jurcewicz nie jest przerażony, bo używał tu wielu wyrazów: strach, przerażenie itd. Tak, Panie Senatorze, niestety, w takich kategoriach przyszło nam mówić o tym budżecie i o całej sytuacji. Chciałbym się również odnieść do tego, co mówili moi poprzednicy, bowiem odnoszę wrażenie, że część państwa jakby żyje w innym świecie. Pan senator Begier, mówiąc nam tutaj o...</u>
          <u xml:id="u-195.2" who="#komentarz">(Senator Jan Wyrowiński: Bergier, Bergier.)</u>
          <u xml:id="u-195.3" who="#PiotrKaleta">Bergier, przepraszam. Chciałem trochę upiększyć.</u>
          <u xml:id="u-195.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Pan żyje w innym świecie, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-195.5" who="#PiotrKaleta">Nie, nie, ja żyję w Polsce, w Wielkopolsce, Panie Marszałku, gdyby pan nie wiedział. Ale to tak na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-195.6" who="#komentarz">(Senator Stanisław Bisztyga: Tam się nie wymawia „r”.)</u>
          <u xml:id="u-195.7" who="#PiotrKaleta">A nie, to domena Platformy, Panie Senatorze, „r” nie wymawiają prominenci...</u>
          <u xml:id="u-195.8" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Proszę mówić, bo ma pan jeszcze cztery minuty, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-195.9" who="#komentarz">(Senator Stanisław Bisztyga: I fajnie.)</u>
          <u xml:id="u-195.10" who="#PiotrKaleta">W związku z tym chciałbym powiedzieć panu senatorowi o wiadomym nazwisku, że Euro to nie tylko stadiony, to także infrastruktura, to drogi, to zaplecze, to hotele. A raport NIK, Najwyższej Izby Kontroli, Panie Senatorze - jest taka instytucja w Polsce - jasno i wyraźnie mówi, że nie zdążymy. Skoro pan senator ma inną wiedzę na ten temat, to gratuluję, aczkolwiek jestem przekonany, że w związku z tym, iż wszystko idzie zgodnie z planem, pan senator podpisze się pod apelem mojego szanownego przedmówcy, kolegi z Prawa i Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-195.11" who="#PiotrKaleta">Jeśli chodzi o pana senatora Góreckiego... Szkoda, że tak szybko wychodzi, nigdy nie mogę go złapać, żeby do jego wypowiedzi się ustosunkować. Ale, z tego, co mi wiadomo, za becikowym Platforma głosowała?</u>
          <u xml:id="u-195.12" who="#komentarz">(Senator Stanisław Zając: Na złość PiS.)</u>
          <u xml:id="u-195.13" who="#PiotrKaleta">Na złość PiS. Tak że nie wiem, czemu pan senator Górecki tak bardzo się za tym tu wypowiada. Chyba właśnie dlatego go nie ma, żeby się nie mógł odnieść. Mało tego, z tego, co mi wiadomo, pan minister Rostowski chwalił obniżenie podatków, składki rentowej, w związku z tym chyba mówienie o czymś takim, że to były złe posunięcia, jest nieuprawnione i nielogiczne.</u>
          <u xml:id="u-195.14" who="#PiotrKaleta">A teraz chciałbym się jeszcze odnieść do tego, co pan senator Jurcewicz mówił chociażby na temat emerytur czy służby zdrowia. Otóż, Panie Senatorze, chciałbym panu przypomnieć, że Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie było przeciwko dyskusji na temat emerytur. Prawo i Sprawiedliwość protestowało i protestować będzie przeciwko stylowi, w jakim państwo to zrobiliście, przeciwko temu, jak przeprowadziliście dyskusję społeczną. Jest bardzo prosta zasada, której, jak widać, pojąć nie możecie: nie zmienia się zasad gry w trakcie grania meczu. Ale do tego trzeba jeszcze, Panie Senatorze Jurcewicz, dorosnąć. Jeśli chodzi o służbę zdrowia, to jeszcze tylko dodam tak na marginesie, że po rękach powinniście całować szanownego pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że te ustawy zawetował, bo dzisiaj mamy problem z dializami, ostatnio jest afera z hemoterapią. Ciekaw jestem, co by było, gdyby to się znajdowało w rękach prywatnych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-196.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Wyrowiński, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#JanWyrowiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-197.1" who="#JanWyrowiński">Chciałbym tu oddać sprawiedliwość panu ministrowi Rostowskiemu w przedmiocie deficytu, mówiąc tak brzydko. Otóż pan przewodniczący Zając i niektórzy inni państwo senatorowie byliście uprzejmi ocenić wypowiedź pana ministra w tej sprawie w taki sposób, że się prześlizgnął nad tematem, że unikał...</u>
          <u xml:id="u-197.2" who="#komentarz">(Senator Stanisław Zając: To są dwie różne sprawy.)</u>
          <u xml:id="u-197.3" who="#JanWyrowiński">Ale deficyt składa się potem na dług, prawda? No, tak jest, Panie Senatorze. Gdyby nie było deficytu, to nie byłoby i długu. Najpierw musi być deficyt, roczna nierównowaga w budżecie, potem ona skutkuje konkretnymi działaniami, są obligacje itd. I narasta dług. Taka jest konsekwencja. Otóż pan minister dawał już temu wyraz w wywiadach, jak również dzisiaj mówił, jaka jest w tej chwili najpoważniejsza sprawa w Polsce, jeżeli chodzi o finanse publiczne. Chodzi o wysokość długu publicznego i oczywiście skalę deficytu. A ten deficyt też jest duży w tym roku, nie da się ukryć. Ale żądaliście państwo recepty, sposobu, jak się z tym uporać. O tym też mówimy. Dzisiaj, jak sądzę, od strony dochodowej mówił o tym w zasadzie wyłącznie pan senator Chróścikowski, mówił coś o biopaliwach itd., itd. Oczywiście jest jeden sposób - zwiększać dochody do budżetu, czyli rozpędzać gospodarkę itd., itd. Ale gospodarki nie da się w tej chwili rozpędzić w ciągu, nie wiem, roku czy półtora do poziomu wzrostu 4, 5, 6% PKB - a taki powinien być, jeżeli chcemy gonić tych, którzy są od nas lepsi - w związku z tym pozostaje nam cięcie wydatków. W tym budżecie tniemy wydatki, i to dosyć brutalnie. W wypowiedziach panów senatorów ta sprawa się przewijała. Pan minister mówił - i to jest napisane, Szanowni Państwo - że wydatki rzeczowe, inwestycje tniemy o 10%. Płace pozostają na poziomie nominalnym. Jedyna sfera, która idzie do przodu, to płace nauczycielskie. I tu jesteśmy konsekwentni. I nie zgadzam się tu z państwem, jeżeli chodzi o sferę drogownictwa. Panie Senatorze Kaleta, w tym roku liczą się faktury, liczy się zdana robota. A wszystko wskazuje na to, że będą faktury na te 18 czy 19 miliardów zł. Za taką ilość roboty jeszcze faktur w naszym kraju nie było. No taka jest prawda. Liczymy, być może optymistycznie, że w tym roku będzie ich za 32 miliardy zł.</u>
          <u xml:id="u-197.4" who="#JanWyrowiński">Wróćmy do długu, Panie Senatorze Zając. Otóż w lutym ma być przedstawiony, powiedział to pan minister, nie rozwijając tematu, plan rozwoju i konsolidacji finansów publicznych, gdzie będą ujęte te trudne tematy. Jak państwo doskonale wiecie, myśmy to też mówili, wydatki sztywne są głównym źródłem narastających wydatków. Nie oszukujmy się. Chcemy podejść w sposób rozważny do kwestii ubezpieczeń rolniczych, do kwestii emerytur mundurowych. W dzisiejszym wywiadzie pan minister Boni o tym mówi dosyć wyraźnie. Tu nie chodzi o jakieś gwałtowne rozwiązania. Chodzi o zapoczątkowanie pewnego koniecznego procesu, bo to tam jest między innymi permanentne źródło napędzania czy zwiększania wydatków.</u>
          <u xml:id="u-197.5" who="#JanWyrowiński">Chciałbym, Szanowni Państwo, abyśmy po tej debacie, która była, jak sądzę, z punktu widzenia rzetelnego, merytorycznego wydźwięku na nieco wyższym poziomie niż rok temu. To jest nasza wspólna zasługa. I myślę, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, że jest to jakiś optymistyczny akcent naszego dzisiejszego spotkania, które trwa od godziny trzynastej do dwudziestej drugiej. Myślę też, że przynajmniej dla niektórych było to z ogromną korzyścią, dla mnie tak w każdym bądź razie. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-197.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-198.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Stanisław Jurcewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#StanisławJurcewicz">Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-199.1" who="#StanisławJurcewicz">Ja zawsze z ogromną uwagą słucham wypowiedzi pana senatora Kalety.</u>
          <u xml:id="u-199.2" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Nie wierzę.)</u>
          <u xml:id="u-199.3" who="#StanisławJurcewicz">Ale dziś w jej ostatniej fazie był tylko ładunek emocjonalny, głębszej treści się nie doszukałem.</u>
          <u xml:id="u-199.4" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Jak pan uważa, że ja mogę się wypowiadać emocjonalnie, to pan mnie nie słucha.)</u>
          <u xml:id="u-199.5" who="#StanisławJurcewicz">Szanowny Panie, chcę panu powiedzieć, że informowanie wszystkich, kto się z czym zapoznał, nie jest trafione. Pokazuje to chociażby przykład o szpitalach i o ustawie. Pomylił się pan ogromnie, bo nie chodzi o żadną prywatyzację, więc sądzę, że treść nie do końca była panu znana, podobnie jak i ustawa budżetowa. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-199.6" who="#komentarz">(Senator Piotr Kaleta: Chyba tylko pan senator wie, o czym mówi.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-200.1" who="#MarekZiółkowski">Pan senator Gruszka, tak?</u>
          <u xml:id="u-200.2" who="#MarekZiółkowski">Przypominam, że wszystkie ostatnie wypowiedzi to są drugie wypowiedzi. Ja chcę tylko powiedzieć, że jeżeli dyskusja przeciągnie się po godzinie 22.00, to ogłoszę przerwę do godziny 24.00, do czego mam prawo.</u>
          <u xml:id="u-200.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-200.4" who="#komentarz">(Senator Stanisław Bisztyga: Nie, zakończmy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#TadeuszGruszka">Dziękuję, Panie Marszałku. Ja króciutko w takim razie.</u>
          <u xml:id="u-201.1" who="#komentarz">(Senator Jan Wyrowiński: To groźba karalna, Panie Marszałku.)</u>
          <u xml:id="u-201.2" who="#TadeuszGruszka">Można, Panie Marszałku? Tyle, żeby nie poza godziną 22.00.</u>
          <u xml:id="u-201.3" who="#TadeuszGruszka">To perswazja.</u>
          <u xml:id="u-201.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Tak, Panie Senatorze.)</u>
          <u xml:id="u-201.5" who="#TadeuszGruszka">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-201.6" who="#TadeuszGruszka">Chodzi o drogi, chciałbym się dowiedzieć, bo poruszyłem ten temat wcześniej, o tę różnicę 5 miliardów zł, o to, czy było to zamierzone niewykonanie planu, czy też ukryte oszczędności. Porównałem, Panie Senatorze Jurcewicz, dwa lata rządów PiS i dwa lata rządów PO. Wtedy były fakty, mówiliśmy o tym, co jest zaplanowane, i o tym, co jest zamierzone, więc to było porównanie dwóch konkretnych dróg. Mówi pan, że w samorządach można wiele zdziałać. Ja chcę jedynie powiedzieć, co się dzieje z planem, z regionalną drogą Racibórz - Pszczyna. To będzie odpowiedź na pytanie, jak można to załatwić. Schetynówki nie załatwiają wszystkiego, one zostały po prostu wyjęte z puli zadań, być może po to, żeby uczcić nazwisko. Gloria temu, kto to wymyślił, tak samo jak Orliki. Szkoda, że pana Drzewieckiego nie ma w nazwie dla uczczenia jego pomysłu.</u>
          <u xml:id="u-201.7" who="#TadeuszGruszka">Samorządy regionalne to nie są samorządy jednego miasta, ale całego regionu, subregionu. Jest Narodowy Plan Rozwoju na lata 2007–2013 i w nim jest wpisana budowa regionalnej drogi Racibórz - Pszczyna. I co z tego wynika? Ten projekt jest z roku na rok przedstawiany do budżetu państwa. Jest to koszt 1 miliarda 200 milionów zł, samorządy nie są w stanie tego sfinansować, a projekty są odrzucane. Byłem przygotowany, aby złożyć odpowiednią poprawkę, ale znając nastawienie senatorów strony rządzącej, że nie ma to szans, odstępuję od tego zamiaru. Tak wygląda rzeczywistość w tych mniejszych regionach, w subregionach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#MarekZiółkowski">Informuję, że lista mówców została wyczerpana, Wysoki Senacie.</u>
          <u xml:id="u-202.2" who="#MarekZiółkowski">I teraz muszę przeczytać listę tych, którzy złożyli swoje przemówienia w dyskusji do protokołu, obecnym jeszcze na sali serdecznie za to dziękuję. Są to senatorowie: Krystyna Bochenek, Roman Ludwiczuk, Sławomir Kowalski, Czesław Ryszka, Tadeusz Skorupa, Stanisław Bisztyga, Stanisław Zając złożył swoje drugie wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-202.3" who="#MarekZiółkowski">Teraz czytam nazwiska tych, którzy złożyli wnioski o charakterze legislacyjnym: Grzegorz Banaś, Krzysztof Kwiatkowski, Stanisław Zając, Krystyna Bochenek, Władysław Dajczak, Jan Rulewski, Tadeusz Gruszka, Przemysław Błaszczyk, Zbigniew Romaszewski, Kazimierz Wiatr, Piotr Andrzejewski, Władysław Ortyl, Kazimierz Kleina, Witold Idczak, Norbert Krajczy, Sławomir Sadowski, Jerzy Chróścikowski, Tadeusz Skorupa, Piotr Kaleta, Zbigniew Cichoń, Grzegorz Banaś, Stanisław Gogacz. To są wszystkie poprawki złożone do protokołu.</u>
          <u xml:id="u-202.4" who="#MarekZiółkowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-202.5" who="#MarekZiółkowski">Pani Minister, czy chciałaby się pani wypowiedzieć w tej fazie?</u>
          <u xml:id="u-202.6" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Elżbieta Suchocka-Roguska: Dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-202.7" who="#MarekZiółkowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-202.8" who="#MarekZiółkowski">Ponieważ zostały zgłoszone wnioski o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Budżetu i Finansów o ustosunkowanie się do wniosków i przygotowanie sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-202.9" who="#MarekZiółkowski">Informuję, że głosowanie nad budżetem zostanie przeprowadzone jutro.</u>
          <u xml:id="u-202.10" who="#MarekZiółkowski">A teraz, i nie jest to żadna groźba karalna, chcę ogłosić przerwę do jutra do godziny 10.00.</u>
          <u xml:id="u-202.11" who="#MarekZiółkowski">Proszę pana senatora sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#AndrzejSzewiński">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#AndrzejSzewiński">Komunikaty. Posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów Publicznych odbędzie się w dniu jutrzejszym o godzinie 8.15 w sali nr 176. Porządek posiedzenia obejmuje jeden punkt, ale jakże ważny: rozpatrzenie wniosków zgłoszonych w trakcie debaty do ustawy budżetowej na rok 2010 - druk senacki nr 742. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-203.2" who="#komentarz">(Senator Stanisław Gogacz: My jako pierwsi się zgłosiliśmy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#MarekZiółkowski">Możliwe że było to zapowiedziane wcześniej, Panie Senatorze. Pan senator sekretarz w każdym razie takiego wniosku nie ma. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-204.1" who="#MarekZiółkowski">Czyli budżetowcy spotykają się o 8.15. Senat rozpoczyna posiedzenie plenarne o 10.00.</u>
          <u xml:id="u-204.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 21 minut 59)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>