text_structure.xml
52.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełJózefZych">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. W dniu dzisiejszym pan Emil Wąsacz złoży wyjaśnienia w kwestii dotyczącej Domów Towarowych CENTRUM SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełJanuszDobrosz">Z informacji Najwyższej Izby Kontroli wynika, iż pomimo upływu 2 lat, w którym to czasie prowadzono proces prywatyzacji DTC SA, minister skarbu państwa w momencie sprzedaży akcji nie znał rzeczywistej wartości majątku DTC SA, co obniżyło drastycznie wartość ich akcji. Wyceny majątku spółki dokonano w sposób przybliżony, na podstawie wartości rynkowej tylko 7 nieruchomości spośród 55 jednostek organizacyjnych, które zostały usytuowane w najefektywniejszych miejscach czołowych aglomeracji kraju. Nie zachowano przy tym przyjętych założeń dotyczących zakresu wyceny składników majątkowych. Wycena DTC SA, sporządzona przez Warszawską Grupę Kapitałową, nie uwzględniała nawet prawa związanego z decyzją o ustaleniu lokalizacji inwestycji pod tzw. Centrum-BIS na gruntach o powierzchni około 2 ha, usytuowanych w centrum Warszawy, pomiędzy ulicami Świętokrzyską, Królewską, Zielną i Marszałkowską. Dokonano wyceny niewłaściwą metodą, ponieważ jako podstawę określenia wartości DTC SA użyto metody dochodowej. Przedstawiciele NIK, którzy zeznawali, potwierdzili tę kwestię. Przy prywatyzacji, której majątek stanowią obiekty handlowe, przy bardzo niskiej efektywności wykorzystania majątku DTC SA, podstawę określenia ich wartości powinna stanowić wycena dokonana metodą majątkową. Ta metoda bowiem w pełni uwzględnia wielkość wartości obiektów handlowych i ich lokalizację, w tym cenę rynkową gruntu. To także udowodniono w Informacji NIK o wynikach kontroli prawidłowości sprzedaży akcji DTC SA z października 1998 r. Zostało to również poparte zeznaniami świadków. Dodatkowo w wycenie dokonanej metodą dochodową popełniono błędy rachunkowe. Dokonano odstępstw od przyjętych założeń, wskaźnika amortyzacji poziomu inwestycji, wzrostu płac i inflacji. Przy zachowaniu założeń proponowanych przez Warszawską Grupę Kapitałową, a po wyeliminowaniu błędów, wartość DTC SA w 1995 r. wynosiła 195.520.000 zł, była więc wyższa o około 40,9%. Końcowa wartość po uwzględnieniu przynajmniej 2% stopy wzrostu wartości sprzedaży i kosztów wartości DTC SA wynosiła 216.247.000 zł, czyli była wyższa od wyliczeń WGK o 55,8%. Fakt posiadania przez DTC SA decyzji lokalizacyjnej pod Centrum-BIS znany był Ministerstwu Skarbu Państwa co najmniej od 1997 r. Nie był jednak brany pod uwagę przy wycenie. Mimo tak dużych rozbieżności pomiędzy oszacowaniem przez WGK wartości Ściany Wschodniej w Warszawie a wyceną dokonaną na zlecenie Gminy Warszawa-Centrum przez rzeczoznawcę majątkowego, minister i jego doradca prywatyzacyjny nie podjęli decyzji o przeprowadzeniu właściwej wyceny. Nie dopełniono również obowiązku w zakresie zapewnienia właściwej procedury prywatyzacyjnej przy zbywaniu akcji DTC SA. Wbrew art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1997 r. o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, faktyczny nabywca 70% akcji DTC SA, czyli spółka handlowa z siedzibą w Luksemburgu, nie znajdował się wśród inwestorów, którzy odpowiedzieli na zaproszenie do rokowań z dnia 14 października 1995 r. Decyzja o sprzedaży akcji DTC SA luksemburskiej spółce pozbawiła Skarb Państwa dochodu w postaci podatku od zysku osiągniętego w przypadku zbycia tych akcji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PosełJanuszDobrosz">To również zostało potwierdzone zeznaniami kontrolerów NIK, którzy zeznawali przed Komisją. Przedstawione wyżej nieprawidłowości w zawarciu umowy prywatyzacyjnej przez pana ministra obciążają go osobiście, ponieważ przed zawarciem umowy musiał znać wątpliwości i fakty, które powinny go powstrzymać od zawarcia umowy w takim kształcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJózefZych">Osoby występujące przed Komisją z mocy prawa są zwolnione z zachowania tajemnicy państwowej, ale jeżeli takie okoliczności wystąpią, proszę nas o tym uprzedzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Po jakim ministrze przejmował pan resort w momencie powołania rządu przez pana Jerzego Buzka?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełJózefZych">Proszę także ustosunkować się do zarzutów przedstawionych przez posła Janusza Dobrosza.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Na początku chciałbym się ustosunkować do zarzutu osobistej odpowiedzialności za rzekome zlekceważenie faktów, które zdaniem posłów nakazywały zaniechania prywatyzacji DTC SA. Całość wyceny został dokonana za moich poprzedników. Zarzut sugeruje, że decyzje podejmowałem osobiście, nie korzystając z właściwych służb ministerstwa, w tym w szczególności służb prawnych i Departamentu Prywatyzacji Kapitałowej. Jest to niezgodne z prawdą. Cały proces prywatyzacji trwał od 1995 r. do początku 1998 r. Był prowadzony przez Departament Prywatyzacji Kapitałowej i nadzorowany pod względem prawnym przez Departament Prawny. Wszystkie osoby, które prowadziły proces prywatyzacji za moich poprzedników, kontynuowały pracę. Żadna osoba nie została w tym czasie zmieniona. Zarówno pani dyrektor Elżbieta Boniuszko, była cały czas dyrektorem Departamentu Prawnego, jak również pan Jacek Strzelecki był dyrektorem Departamentu Prywatyzacji Kapitałowej. Te osoby przekazały mi wszystkie informacje na temat prywatyzacji mającej miejsce za moich poprzedników. W momencie przejęcia przeze mnie funkcji ministra skarbu państwa na początku listopada 1997 r. cały proces prywatyzacji był na ukończeniu. W czasie półgodzinnej rozmowy z moim poprzednikiem ministrem Mirosławem Pietrewiczem, podczas obejmowania przeze mnie urzędu ministra skarbu państwa, wskazywał on na swe wątpliwości dotyczące statusu gruntów warszawskich pod tzw. Ścianą Wschodnią. Jednym z pierwszych zagadnień, jakie podjąłem jako minister, było właśnie wyjaśnienie tych wątpliwości. W tym celu już w pierwszym dniu sprawowania mego urzędu, czyli w dniu 3 listopada 1997 r., odbyło się spotkanie z dyrektorem Departamentu Prywatyzacji Kapitałowej panem Jackiem Strzeleckim, który przedstawił mi stan zaawansowania projektu i stanowisko departamentu w tej sprawie. Było ono jednoznaczne. Nie było żadnych przeszkód merytorycznych i przesłanek, aby wstrzymywać proces prywatyzacji. Dyrektor Jacek Strzelecki zwrócił uwagę na wszystkie istotne aspekty tej prywatyzacji, a w szczególności na duże znaczenie czynnika czasu. Podniósł on fakt, że proces prywatyzacji był prowadzony zgodnie z wszelkimi zasadami prawa. Trwał już bardzo długo i tylko jeden inwestor oferował cenę mieszczącą się w granicach wyceny przygotowanej przez firmę doradczą WGK. Zwracał uwagę, że wstrzymanie procesu prywatyzacji grozi bankructwem spółki, a tym samym zwolnieniem kilku tysięcy osób i niemożliwością osiągnięcia jakichkolwiek wpływów dla Skarbu Państwa. W dniu 4 listopada 1997 r. spotkałem się z dyrektorem Departamentu Prawnego Elżbietą Boniuszko, która przedstawiła mi aspekty prawne tej prywatyzacji. Stwierdziła, że na obecnym etapie nie istnieją problemy natury prawnej, które nakazywałyby wstrzymanie procesu prywatyzacji, a istniejące pewne zastrzeżenia można usunąć w trakcie ostatecznego uzgodnienia zapisów umowy o sprzedaży akcji DTC SA, co zostało wykonane. Departament Prawny nie miał żadnych zastrzeżeń do ostatecznej wersji umowy. Potwierdziła to w swych zeznaniach pani Elżbieta Boniuszko. Po zasięgnięciu tych opinii podjąłem decyzję o kontynuowaniu prywatyzacji DTC SA. W dniu 25 listopada 1997 r. NIK przekazała mi wystąpienie pokontrolne, zwracając uwagę na następujące zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PosełJózefZych">Kwestionowała prawidłowość wyboru potencjalnego inwestora oraz sugerowała niemożliwość dokonania właściwej wyceny, z uwagi na brak decyzji uwłaszczeniowych dla gruntów i budynków użytkowanych przez DTC SA na tzw. Ścianie Wschodniej. W tym momencie NIK nie podnosiła żadnych innych zarzutów. NIK sugerowała, że bardziej właściwą metodą wyceny jest metoda majątkowa, a nie dochodowa, a także zaleciła wstrzymanie prywatyzacji do czasu wyjaśnienia statusu gruntów warszawskich. Podkreślam, że chodziło o wstrzymanie prywatyzacji, w momencie gdy firmie groziła upadłość. Po zapoznaniu się z wnioskami pokontrolnymi NIK, zwróciłem się do Departamentu Prywatyzacji Kapitałowej i Departamentu Prawnego o przeanalizowanie wystąpienia pokontrolnego NIK, przygotowanie odpowiedzi, jak również stanowiska co do dalszych działań w zakresie prywatyzacji DTC SA. Podkreślam, że NIK jedynie wyraziła opinię na temat statusu gruntów warszawskich, popełniając przy tym elementarne błędy. Odnosząc się do kwestii wyboru potencjalnego inwestora, departamenty wskazały, iż fakt, że właścicielem firmy HIC SA są te same podmioty, które wcześniej złożyły ofertę nabycia akcji DTC SA, oraz to że ostatecznymi gwarantami realizacji zobowiązań kupującego są te same podmioty, czyni niezasadnym traktowanie tej spółki jako nowego inwestora, który powinien składać oddzielną ofertę. W innym przypadku, każda istotniejsza zmiana formuły organizacyjno-prawnej realizacji transakcji w stosunku do złożonej oferty, wymagałaby złożenia nowej oferty. Nie byłaby traktowana jako efekt prowadzonych negocjacji. Pragnę podkreślić, że podczas prywatyzacji prowadzonych przez moich poprzedników, takich podmiotów jak m.in. Bydgoska Fabryka Kabli SA, Stomil Dębica SA, Stomil Olsztyn SA, Pafawag Wrocław, Fael Ząbkowice Śląskie, Refa SA, Polfa Kraków itd. zmiany takie miały miejsce. Sprawy te badała NIK i nie wnosiła zastrzeżeń. Z tego powodu stanowisko NIK jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Ustosunkowując się do zarzutu niewłaściwej metody wyceny, departamenty stwierdziły, iż w tej sprawie NIK nie uwzględniła istotnego faktu, że przedmiotowa transakcja dotyczyła pakietu akcji, a nie poszczególnych składników majątku oraz że inwestor gwarantował 10 lat funkcjonowania firmy. Oznacza to, że inwestor nabywał prawo do uzyskania dochodów z faktu posiadania akcji oraz wywierania decydującego wpływu na zarządzanie spółką. Nie nabywał jedynie prawa własności do posiadanych przez nią składników majątkowych. Chcąc dokładnie zapoznać się ze sprawą statusu prawnego, zwłaszcza Ściany Wschodniej, poleciłem rozpoznanie tej sprawy odpowiedzialnemu za sprawy prawne ministrowi Jackowi Ambroziakowi. Skontaktował się on ze służbami prawnymi DTC SA i Gminy Warszawa-Centrum. Ustalił, że grunty i budynki na nich postawione stanowiły własność Gminy Warszawa-Centrum i jako takie nie mogły być przedmiotem transakcji między Skarbem Państwa a potencjalnym inwestorem. To ustalenie jest potwierdzone odpowiednimi wypisami. Upadła zatem podstawowa przesłanka ekonomiczna i prawna do wstrzymania procesu prywatyzacji DTC SA. Opinię tę podzieliła dyrektor Departamentu Zastępstwa Procesowego pani Urszula Mikołajczyk, zeznająca w prokuraturze. Według niej uwzględnienie w wycenie DTC SA nieruchomości nie wchodzących w skład majątku wycenionego przedsiębiorstwa, stanowiłoby nieprawidłowość polegającą na zawyżeniu ceny o nieruchomości, które mogły nigdy nie stać się własnością tej spółki.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PosełJózefZych">Gdyby zapadła decyzja korzystna dla DTC SA, to spółka musiałaby ponieść dodatkowe koszty zapłaty za te nieruchomości. Ten drugi scenariusz zrealizował się 2 lata później, w styczniu 2000 r., poprzez podpisanie umów pomiędzy Gminą Warszawa-Centrum i DTC SA, na skutek czego oddano grunty w wieczyste użytkowanie, a budynki sprzedano za kwotę ok. 100.000.000 zł. Ceny gruntu do wieczystego użytkowania przyjęto za 1800$ za m2 przy działce nr 61 i 1700$ za m2 przy działce nr 41. Minister Jacek Ambroziak po przeanalizowaniu wszystkich aspektów prawnych dotyczących wyboru inwestora i wyceny, a w szczególności statusu prawnego tzw. Ściany Wschodniej, udzielił jednoznacznej rekomendacji, że nie ma przeszkód prawnych do kontynuowania procesu prywatyzacji. Za samą prywatyzację odpowiedzialny był podsekretarz stanu Janusz Michalski, który po przeanalizowaniu wszystkich aspektów sprawy, tzn. prawnych i ekonomicznych, podpisał umowę prywatyzacyjną w dniu 11 lutego 1998 r. To on przygotowywał całą stronę merytoryczną i rekomendował kontynuowanie tego procesu. 70% akcji sprzedano za cenę ok. 106.000.000 zł, przy czym była to cena wyższa o około 10% niż wynegocjowana uprzednio. Oprócz zapłacenia ceny inwestor podjął się wielu dodatkowych zobowiązań. Prawdziwa cena transakcji obejmuje dwie rzeczy: zapłacenie ceny i dalsze zobowiązania. Inwestor zobowiązał się w szczególności do wykonania gwarantowanych inwestycji w ciągu 46 miesięcy na kwotę nie niższą niż 207.000.000 zł w majątek trwały spółki oraz zagwarantowania zatrudnienia na okres 42 miesięcy od daty zawarcia umowy. Zobowiązania te w przypadku ich niewykonania były obłożone karami umownymi. Nie można więc było się z nich wycofać. Po przeprowadzeniu prywatyzacji NIK przeprowadziła kolejną kontrolę, w której podtrzymała swoje poprzednie zastrzeżenia, uszczegółowiając je. Uszczegółowienia dotyczyły przede wszystkim wyceny majątkowej, a także prawidłowości wykreowania inwestora. Zastrzeżenia te były przedmiotem analiz służb ministerstwa. Dodatkowo premier Jerzy Buzek powołał specjalną komisję do zbadania procesu prywatyzacji DTC SA. Komisja powołana przez premiera, nie mając w swym składzie specjalistów i biegłych do spraw wyceny przedsiębiorstwa, zaleciła wyłonienie innej firmy, która przeprowadzi ponowną wycenę DTC SA. Zadania tego podjęła się firma Doradztwo Gospodarcze DGA SA, wyłoniona z przetargu. Doradca w swej wycenie stwierdził, iż wybór metody wyceny zależy od przyjętej strategii prywatyzacji podmiotu. Metody majątkowe powinny być stosowane, gdy przedmiotem prywatyzacji jest majątek firmy, a metody dochodowe przy prywatyzacji, gdzie zakłada się kontynuację działalności podmiotu, a wartość spółki jest określana na podstawie szacunku przyszłych przewidywanych korzyści, jakie może oczekiwać właściciel funkcjonującej spółki. W przypadku DTC SA. było zastrzeżenie, że inwestor ma kontynuować działalność przez 10 lat. Wyceny metodą dochodową firm DGA i WGK nie różniły się od siebie w sposób istotny. Różnice występowały przy metodach skorygowanych aktywów netto (metodach księgowych). Z uwagi na to, że metody te odnoszą się raczej do likwidacji spółki, nie mogą być stosowane przy prywatyzacji poprzez sprzedaż akcji. Jest to opinia firm zawodowo zajmujących się tego typu transakcjami. Przy takiej prywatyzacji cena uzyskana przez Ministerstwo Przekształceń Własnościowych i Ministerstwo Skarbu Państwa radykalnie różniła się od wartości księgowej. Przykładów takich prywatyzacji jest wiele. Przytoczę kilka z nich: - Łódzka Wytwórnia Papierosów - 1,41% - Zakłady Piwowarskie Głubczyce - 15,80% - Zakłady Mięsne Koło - 33,12% - Zakłady Mięsne Jarosław - 34,35% - Chemadin - 2,4% - Inowrocławskie Kopalnie Soli - 43,29% Moi poprzednicy, dokonując tych transakcji, kierowali się przede wszystkim realną rynkową metodą wyceny, czyli starannością przeprowadzenia transakcji w trybie publicznym, mając na uwadze kontynuowanie działalności spółki i zapewnienie tym samym stałych przychodów do budżetu państwa i budżetów lokalnych, poprzez płacenie podatków: VAT, od wynagrodzeń, gruntowych itp., a także utrzymanie stanowisk pracy w warunkach szalejącego bezrobocia. Były to decyzje w pełni słuszne. Wyłamanie się z tych zasad i odłożenie prywatyzacji do czasu wyjaśnienia statusu gruntów, byłoby działaniem na szkodę spółki i Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PosełJózefZych">Zgodna ocena departamentów merytorycznych Ministerstwa Skarbu Państwa, w tym dyrektora Departamentu Prywatyzacji Kapitałowej Jacka Strzeleckiego, podsekretarzy stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa odpowiedzialnych za ten proces, czyli Jacka Ambroziaka i Janusza Michalskiego, zeznającego w tej sprawie ministra Wiesława Kaczmarka oraz zeznającego przed prokuraturą wiceministra Leszka Juchniewicza potwierdza, że wstrzymanie prywatyzacji DTC SA oznaczałoby bankructwo wobec dużej konkurencji zagranicznych koncernów budujących sieć hipermarketów w Polsce. Wpływy ze sprzedaży majątku, pomniejszone o koszty likwidacji DTC SA i o utratę wpływów z podatków, byłyby znacznie niższe niż osiągnięte w wyniku prywatyzacji DTC SA, a kilka tysięcy osób straciłoby pracę. Niezbędne jest także wyjaśnienie sprawy tzw. Centrum-BIS, czyli gruntów na których obecnie znajduje się stacja metra „Świętokrzyska”. Grunty te nie stanowiły własności DTC SA, ani nie znajdowały się na nich żadne budynki użytkowane przez tę spółkę, tak jak to miało miejsce na tzw. Ścianie Wschodniej. Na Ścianie Wschodniej grunty nie były własnością, ale były użytkowane przez DTC S.A. DTC SA miały jedynie prawo pierwokupu na warunkach rynkowych. Oznacza to, że musiały zapłacić maksymalną cenę, oferowaną przez innego inwestora. Miejsce to było terenem budowy metra i według mojej wiedzy nie było żadnych planów zagospodarowania tego terenu przez DTC SA. Do niektórych działek zostały zgłoszone roszczenia reprywatyzacyjne. Taki nieuregulowany stan prawny trwa do dziś. Z tego powodu nieruchomości te nie mogły być uwzględnione w wycenie DTC SA i nie znalazły się w wykazie nieruchomości będących własnością tej spółki. Jest nieprawdą, że służby ministerstwa nie wiedziały, co sprzedają. Te nieruchomości nie znalazły się w wykazie nieruchomości, bo ich nie było. Pierwsza wzmianka na ten temat znalazła się w protokole NIK, która powołała się na rzekomą wycenę nieruchomości dokonaną przez prof. Józefa Bobka. Pragnę jednoznacznie stwierdzić, że po pierwsze, nie jest mi znane żadne zlecenie ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa o dokonanie takiej wyceny. Po drugie, według mojej wiedzy w opinii tej prof. Józef Bobek wyraził swoje prywatne poglądy na temat wartości tych gruntów nie poparte żadnym badaniem ich statusu prawnego. Po trzecie, opinia ta nie została udostępniona Ministerstwu Skarbu Państwa w sposób oficjalny. Na opinii nie ma ani daty jej powstania, ani daty jej wpływu do ministerstwa. Mogła powstać równie dobrze przed, jak i po podpisaniu umowy prywatyzacyjnej. Opinii tej nie znał nikt w ministerstwie, z wyjątkiem ministra Mirosława Pietrewicza. Nie było również o niej mowy w czasie mego spotkania z nim. Sprawa ta była przedmiotem analizy firmy doradczej DGA, która robiła powtórną wycenę. W zeznaniach przed prokuraturą przedstawiciel tej firmy, pani Anna Szymańska zeznała, że zespół prawny uczestniczący w przygotowaniu wyceny dokonał ustalenia stanu prawnego Centrum-BIS i stwierdził, że istnieje hipoteczne roszczenie DTC SA o ustanowienie prawa wieczystego użytkowania gruntu. Realizacja roszczenia budziła jednak wątpliwości. Nie było możliwe ustalenie nawet przybliżonego terminu jego zrealizowania i nie mogła być znana ostateczna powierzchnia gruntu z uwagi na budowę metra.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PosełJózefZych">Kolejną kwestią było złożenie przez byłych właścicieli wniosków o stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnych. W dniu prywatyzacji nie było możliwe ocenienie zasadności tych roszczeń i określenie długości postępowań w tych sprawach. Ponadto roszczenie DTC SA do tych gruntów nie było niesporne i umieszczanie informacji o posiadaniu udokumentowanych praw do objęcia gruntu w użytkowanie wieczyste, mogłoby zniekształcić obraz sytuacji finansowej spółki. Do sprawozdań i wykazów powinno się ujmować tylko grunty o uregulowanej sytuacji prawnej, a takiej grunty pod Centrum-BIS nie miały. Podkreślam, że nie była to moja opinia. O jakości i profesjonalizmie opinii prof. Józefa Bobka świadczą fakty, które wskazują na to, że opierał się na tzw. opinii „z magla”. W opinii, na którą powołują się posłowie wnioskodawcy, stwierdzono, że działka między ulicami Królewską i Świętokrzyską wynosi około 2ha i jest użytkowana przez DTC SA na mocy decyzji lokalizacyjnej z lat 80-tych. W tych dwóch krótkich zdaniach istnieją dwa zasadnicze błędy. Po pierwsze, obszar tzw. Centrum-BIS nie obejmuje powierzchni 2 ha, czyli 200 arów, lecz 67 arów. Przy wycenie stanowi to dość znaczną różnicę. Po drugie, terenów tych nie użytkują DTC SA do dnia dzisiejszego. Ponadto znaczna część terenów Centrum-BIS została na podstawie umów zawartych w dniach 7 kwietnia 1997 r. i 21 maja 1998 r. użyczona dla potrzeb budowy stacji Metra „Świętokrzyska”. Ponadto spadkobiercy dawnych właścicieli terenu objętego lokalizacją Centrum-Bis (hipoteka nr 1064G) złożyli wniosek do ówczesnego Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Sprawa była rozpatrywana przez właściwe sądy i według mojej wiedzy do dziś nie została rozstrzygnięta prawomocnym wyrokiem. W myśl art. 34 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami zbycie nieruchomości nie może nastąpić, jeśli toczy się postępowanie administracyjne dotyczące prawidłowości nabycia nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa lub gminy. W piśmie Gminy Warszawa-Centrum do Ministerstwa Skarbu Państwa z dnia 30 czerwca 1998 r. stwierdzono, że „Zarząd Gminy zaproponował DTC SA przekazanie części gruntu (tzw. Centrum-Bis) w użytkowanie wieczyste, a części, na której będzie podziemna inwestycja Metra, w użytkowanie. Nie uzyskano dotąd akceptacji DTC SA na takie rozwiązanie sprawy”. Oznacza to, że w 1998 r. DTC SA nie użytkowały, a nawet nie wyraziły zainteresowania użytkowaniem gruntów pod „Centrum-Bis”. Tym bardziej nie mogły użytkować ich w 1997 r., co podaje prof. Józef Bobek. Negowanie wycen dwóch firm doradczych WGK i DGA, a zarazem akceptowanie poglądu prof. Józefa Bobka, opartego na zupełnym braku wiedzy co do powierzchni i statusu użytkowania Centrum-Bis, jest dla mnie naruszeniem elementarnych zasad przyzwoitości. Odniosę się do sprawy prawidłowości wyłonienia inwestora. Proces wyłaniania inwestora był bardzo skomplikowany i długi. Proces prywatyzacji nadzorowali m.in. Wiesław Kaczmarek i Mirosław Pietrewicz. W czasie tego procesu zachodziły liczne zmiany w składzie podmiotu składającego ofertę. Proces ten był cały czas pod ścisłym nadzorem Departamentu Prawnego, który wnosił na poszczególnych etapach liczne uwagi i wnioski, np. co do posiadania właściwej legitymacji przez HIC SA, oczekując dołączenia odpowiednich informacji i modyfikacji zapisów. W dniu przejmowania przeze mnie urzędu ministra skarbu państwa, te zagadnienia zostały wyjaśnione. Dyrektor Departamentu Prawnego Elżbieta Boniuszko parafowała ostateczny kształt umowy bez zastrzeżeń. Zeznawała o tym przed Komisją. W międzyczasie po otrzymaniu protokołu pokontrolnego NIK, w listopadzie 1997 r., służby prawne ministerstwa jeszcze raz dokładnie przeanalizowały te zagadnienia i w pełni potwierdziły prawidłowość wyboru inwestora. Podkreślam, że opinie NIK nie mają charakteru wiążącego. Działanie zgodne z opiniami NIK nie zwalnia z ponoszenia ewentualnej odpowiedzialności. W związku z zarzutami podtrzymywanymi przez NIK, sejmową komisję do spraw prywatyzacji oraz komisję powołaną przez premiera Jerzego Buzka temat ten był badany przez liczne kancelarie prawne. Łącznie zebrano 6 opinii niezależnych kancelarii prawnych: Domański, Beata Gessel, Wardyński i Wspólnicy, Weil Gotshal, Clifford Chance, Szumański, które z powołaniem się na orzecznictwo Sądu Najwyższego uznały, że zmiana nie naruszyła procedur prywatyzacyjnych. Prof. Andrzej Szumański podsumował swoją opinię w następujący sposób: „Umowa zbycia przez Skarb Państwa akcji DTC SA na rzecz HIC SA (innego podmiotu niż uczestnicy Konsorcjum prowadzącego rokowania na podstawie publicznego zaproszenia) jest ważna. Przemawiają za tym następujące argumenty: - po pierwsze, nie naruszony został tryb publiczny zbywania akcji Skarbu Państwa, wskutek czego nie jest możliwe stosowanie sankcji nieważności z art. 34 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, - po drugie, dopuszczalność zmian podmiotowych mieści się w granicach „rokowań podjętych na podstawie publicznego zaproszenia”, stanowiąc konsekwencję braku podmiotowości prawnej konsorcjum, - po trzecie, stroną umowy nabycia akcji Skarbu Państwa jest de facto ten sam organizm gospodarczy. Decyduje o tym nie tylko stuprocentowe powiązanie kapitałowe uczestników Konsorcjum ze Stroną umowy (HIC SA), lecz także przejęcie odpowiedzialności za stronę umowy poprzez udzielenie nieodwołalnego solidarnego poręczenia przez liderów Konsorcjum”. Pragnę podkreślić, że podobne lub analogiczne zmiany podmiotowe, jak w przypadku DTC SA, miały miejsce w licznych przypadkach poprzedzających prywatyzację tej spółki. Wszystkie te sprawy były przedmiotem badań NIK. Nie znam przypadków zastrzeżeń ze strony NIK do tych procedur. Dotyczy to m.in. prywatyzacji firm: Novita SA, Bydgoska Fabryka Kabli SA, Stomil Dębica SA, Stomil Olsztyn SA, Pafawag Wrocław, Fael Ząbkowice Śląskie, Refa SA, Elektrociepłownia Kraków, Polfa Kraków i Polfa Poznań. Na koniec pragnę zwrócić uwagę, że sprawa prywatyzacji DTC SA została bardzo szczegółowo zbadana przez prokuraturę, która nie znalazła żadnych przesłanek do postawienia mi zarzutów i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Zdecydowana większość podanych przeze mnie informacji pochodzi z materiałów zebranych przez prokuraturę, która niezwykle rzetelnie zbadała cały ten temat. Pamiętam wypowiedź pana przewodniczącego dotyczącą prokuratury. Uważam jednak, że w przypadku gdy nie pojawiły się żadne nowe wątki w tej sprawie, nie powinno się ignorować opinii prokuratury.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PosełJózefZych">Pragnę zauważyć, że w toku prowadzonego śledztwa przez Komisję nie pojawiły się żadne elementy, które nie były przedmiotem analizy prokuratury.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PosełJózefZych">Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej może badać odpowiedzialność karną i konstytucyjną. Są to dwie różne kwestie, które mogą się na siebie nakładać. Prokuratura bada sprawę pod względem karnym, a Komisja ogólnie, z punktu widzenia naruszenia przepisów, które wcale nie muszą odnosić się do popełnienia przestępstwa. Kto zlecał przygotowanie opinii prawnych?</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Jedną na pewno zleciło Ministerstwo Skarbu Państwa. Nie jestem w stanie stwierdzić, kto zlecał pozostałe.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Na bardzo wiele pytań, które chciałem zadać, udzielił pan już odpowiedzi. Dlatego moje pytania będą jedynie uszczegółowiały pana wypowiedź. Wiemy już, że pana poprzednikiem był minister Mirosław Pietrewicz. To on przekazał panu całość spraw związanych m.in. z prywatyzacją DTC SA. W jaki sposób przekazuje się urząd ministrowi przychodzącemu? Czy sporządza się z tego protokół? Jest to o tyle istotne, że pana poprzednik zgłaszał pewne wątpliwości w kwestii związanej z DTC SA.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Według przepisów prawa, które ja znam, taka procedura nie jest wymagana. Rzadkością jest, że spotykają się poprzednicy i następcy. W tym przypadku spotkaliśmy się. Była to krótka rozmowa maksymalnie półgodzinna, w której poruszyliśmy kilka istotnych tematów, w tym temat DTC SA. Uwagi ministra dotyczyły pewnych wątpliwości. Nie był z tego sporządzony protokół. Temat Ściany Wschodniej bardzo dokładnie sprawdziłem innymi dostępnymi drogami.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PosełMichałStuligrosz">We wniosku bardzo mocno akcentowane było, że minister Mirosław Pietrewicz nie zgodził się z ważnych powodów na sfinalizowanie prywatyzacji DTC SA. Pan doprowadził do sfinalizowania umowy. Musiały istnieć niezwykle ważne powody, dla których minister Mirosław Pietrewicz nie zgodził się na prywatyzację DTC SA i równie ważne powody dla których pan ukończył tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Dla mnie podstawą do oceny sytuacji nie mogła być informacja, że minister Mirosław Pietrewicz zgodził się na prywatyzację lub nie. Podczas rozmowy z moim poprzednikiem wyraził on tylko swoje wątpliwości. Nigdzie nie znalazłem decyzji, w której stwierdziłby, że należy wstrzymać prywatyzację. Dla mnie kluczowe było stanowisko departamentów. Traktowałem pogląd ministra Mirosława Pietrewicza w kategoriach politycznych. Według potocznych opinii mój poprzednik nie uchodził za zwolennika prywatyzacji. W związku z tym jego uwagi były dla mnie wyrazem poglądów politycznych, a nie merytorycznych. Chcę wskazać pewną analogiczną sytuację, gdzie pan minister podjął decyzję. Chodzi o sprawę Ruchu SA. Minister miał w 1997 r. wątpliwości co do prywatyzacji tej firmy. Rozmowy w tej sprawie były mniej więcej na poziomie prac w DTC SA. Zostały jednak wstrzymane, ponieważ złożono nową propozycję od grupy związanej z firmą Polsat SA. Wstrzymując to, doprowadził do sporu sądowego między inwestorami. Sąd zakazał obrotu akcjami. Gdyby minister Mirosław Pietrewicz wstrzymał prywatyzację DTC SA, to nie kontynuowałbym tego procesu. Jednak takiej decyzji nie było. Minister Mirosław Pietrewicz przekazał mi po prostu swoją opinię.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PosełMichałStuligrosz">W swoim wystąpieniu wspomniał pan o panu Januszu Michalskim, podsekretarzu stanu, który prowadził sprawy DTC SA. Czy osoba ta kontynuowała pracę, czy też tworzyła nowy rząd?</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Pan Janusz Michalski wstąpił razem ze mną do rządu. Przy zmianie rządu, zazwyczaj zmienia się cała ekipa. W ramach powołania nowych członków został powołany pan Janusz Michalski, który otrzymał zadanie nadzoru nad prywatyzacją pewnej grupy przedsiębiorstw, w tym DTC SA. Był on od początku za ten proces odpowiedzialny.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PosełMichałStuligrosz">Jak to się stało, że podczas kilkunastomiesięcznych prac Komisji nie mieliśmy okazji wysłuchać pana Janusza Michalskiego i dopiero dzisiaj pada to nazwisko, jako osoby która w istocie prowadziła proces prywatyzacji do samego końca?</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie wiem, jak to się stało. Ja jeszcze wniosków dowodowych nie składałem.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#PosełMichałStuligrosz">Należy więc powołać na świadka pana Janusza Michalskiego. Jest to o tyle istotne, że osoba ta podpisała umowę prywatyzacyjną. Czy istniała pewnego rodzaju presja na pana, jako osobę która miała dostarczyć do budżetu państwa środki pieniężne z prywatyzacji? Czy można tu upatrywać politycznych nacisków ze strony rządu premiera Jerzego Buzka?</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie chcę na nikogo zrzucać winy. W budżecie państwa zapisuje się wpływy z prywatyzacji na wniosek właściwego ministra skarbu państwa. Jest to żelazne zobowiązanie, które powinien wykonać. Nie wyobrażałem sobie złożenia deklaracji, która by była niewykonalna. Jeśli w budżecie były zapisane takie środki, musiałem je brać pod uwagę. Nie przypominam sobie, żeby ktoś na mnie naciskał. Owszem były spotkania ze stroną związkową DTC SA. Pracownicy bali się po prostu zwolnień. Premier Jerzy Buzek zgodnie z prawem dał mi suwerenność w tym zakresie. Nie było więc żadnych nacisków i ingerencji w sprawach należących do mojej kompetencji. Później NIK postawiła mi zarzut, że mam o około 50% wyższe wpływy z prywatyzacji niż zaplanowano. Jeżeli zaplanowano np. 10.000.000.000 zł wpływów z prywatyzacji, to następnego dnia minister by je rozdał. Oznaczałoby to niewykonanie planu budżetowego. Była to moja pierwsza decyzja prywatyzacyjna. Moja sytuacja była jasna. Po pierwsze, sprawdziłem, czy moi poprzednicy nie popełnili błędów. Po stwierdzeniu że nie, nie miałem żadnych wątpliwości. Wszyscy potwierdzili, że prywatyzacja jest opłacalna, a wstrzymanie jej byłoby absolutnym błędem. Nie wnikałem w szczegóły i nie dokonywałem szczegółowych analiz. Od tego jest aparat ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#PosełMichałStuligrosz">Wspomniał pan o rozmowie z ministrem Mirosławem Pietrewiczem i o opinii prof. Józefa Bobka. Czy ta opinia była dokumentem, który przedstawił minister Mirosław Pietrewicz, czy była to opinia w sensie potocznym?</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Jak dobrze pamiętam w rozmowie z moim poprzednikiem nie padło nazwisko prof. Józefa Bobka. Nazwisko to pojawiło się w opinii dołączonej do dokumentów NIK. Przedtem tej opinii nie widziałem. Opinia prof. Józefa Bobka składała się z trzech luźnych kartek, z czego dwie nie były podpisane. Została jednak dołączona do informacji NIK. Dla mnie nie był to żaden dokument. Nie było na nim daty wpływu i adnotacji, że wpłynął on do Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełJózefZych">Czy z opinią prof. Józefa Bobka zetknął się pan, gdy NIK przedstawiła panu wyniki swojej kontroli?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Spotkałem się z nią w pierwszym kwartale po prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PosełJózefZych">Czy na ten dokument natknął się pan dopiero w materiałach NIK?</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Tak. W drugiej informacji NIK.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PosełJózefZych">Czy kwestionował pan wtedy opinię prof. Józefa Bobka?</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Dzisiaj jestem przygotowany i mam pogląd na ten temat. Wtedy nie analizowałem tej opinii. Zleciłem zrobienie analizy swoim departamentom.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Czy prof. Józef Bobek jest rzeczoznawcą majątkowym?</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie znam jego kompetencji i nic nie wiem o jego osobie. Wiem, że był przesłuchiwany w prokuraturze.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PosełMichałStuligrosz">Minister Wiesław Kaczmarek potwierdził w swoich zeznaniach, że prywatyzacja DTC SA. miała miejsce w bardzo trudnych warunkach. Wspomniał pan, że premier Jerzy Buzek powołał specjalną komisję do wyjaśnienia sprawy DTC SA. Protokół tej komisji jest w naszym posiadaniu w tajnej kancelarii. Jak to się stało, że pan Wiesław Kaczmarek potwierdził pana stanowisko, mówiąc, iż była to niezwykle trudna prywatyzacja i rodzący się wtedy rynek dużych domów handlowych absolutnie jej nie sprzyjał, a premier Jerzy Buzek wyraził poprzez opinię komisji którą sam powołał, inne stanowisko? Komisja stwierdziła, że były pewne nieprawidłowości przy prywatyzacji DTC SA.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PosełMichałStuligrosz">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie jestem w stanie do końca tego wytłumaczyć, ponieważ nie byłem członkiem tej komisji. Prof. Jerzy Buzek powołał ją, chcąc sprawdzić, jak sprawa DTC SA. wygląda. Pamiętam jedną dyskusję z przedstawicielem tej komisji, która mnie zaszokowała. Dyskutowaliśmy na temat gruntów pod Ścianą Wschodnią. Mówiłem, iż nie stanowią one własności DTC SA i dlatego nie mogą być brane pod uwagę. Ta osoba powiedziała mi, że ludzie mówią coś innego. Jak wiemy, ludzie opowiadają różne brednie. W tej komisji nie było ani jednego specjalisty od wyceny. Byli to w większości politycy. Atmosfera była bardzo niechętna. Komisja ta mając wątpliwości, zaleciła jedną rzecz, czyli dokonanie ponownej wyceny. Została ona dokonana przez firmę DGA. W wycenie tej zawarto bardzo istotne zdanie, że przy sprzedaży akcji, gdzie postawiono warunek, że firma musi dokonać inwestycji na 207.000.000 zł, wchodziła w grę jedynie wycena dochodowa. Tak naprawdę prawdziwą wyceną jest rynek, czyli to ile ktoś zaoferuje. Wycenę robi się po to, żeby mniej więcej wiedzieć na czym się stoi. Powtarzam, że w tej kwestii nie miałem żadnych wątpliwości. Chodziło o odpowiedzialność za pracę 5000 ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Czy zna pan zapisy z komisji powołanej przez Jerzego Buzka, kierowanej przez pana Andrzeja Wiśniewskiego, który wtedy był członkiem rządu?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Ogólny wniosek jest mi znany. Nie znam natomiast szczegółów. Na posiedzeniu tej komisji pytano mnie o różne kwestie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełAndrzejOtręba">Wspomniał pan, że w tej komisji nie było fachowców. Przypominam, że kierował nią członek rządu pan Andrzej Wiśniewski.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Chodziło mi, że nie było fachowców od wyceny.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PosełAndrzejOtręba">Jak pan uważa, dlaczego opinię tej komisji utajniono?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie wiem.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PosełAndrzejOtręba">Proszę, aby poseł Michał Stuligrosz przytoczył zarzuty komisji w stosunku do pana Emila Wąsacza?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Jeśli miał bym je przytoczyć, to musiałbym powtórnie wejść do kancelarii tajnej i zrobić notatki. Kilka miesięcy temu apelowałem, aby poszli państwo do kancelarii tajnej i skorzystali z notatek, które ja zrobiłem. Zawarłem w nich wszystkie istotne elementy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełAndrzejOtręba">To nie dla nas jest istotne, a dla pana ministra. To on powinien odnieść się do tych zarzutów.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełBogdanLewandowski">Powinniśmy podjąć kroki do odtajnienia tych dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełJózefZych">Mamy jeszcze drugą drogę. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej z mocy prawa jest zwolniona z zachowania tajemnicy państwowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Proszę, aby nie kończyć dzisiaj omawiania prywatyzacji DTC SA, dopóki pan minister nie będzie mógł odnieść się do kwestii zawartych w tej notatce. Dziwne panowały wówczas zwyczaje, że rząd własnemu ministrowi nie przedłożył wyników własnej pracy, a dodatkowo je utajnił.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJerzyMüller">Po wniesieniu przez NIK zastrzeżeń powiedział pan, że zasięgał opinii swoich kompetentnych pracowników Jacka Ambroziaka i Janusza Michalskiego. Czy ich opinie, które przesądziły o kontynuowaniu prac, zostały potwierdzone na piśmie?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełJerzyMüller">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Tak. Podpis pana Janusza Michalskiego jest na to dowodem. Ja procesu prywatyzacji DTC SA nie prowadziłem. Prowadził go cały czas pan Janusz Michalski. To on rekomendował podpisanie umowy, ponieważ nie widział żadnych przesłanek do jej wstrzymania. Opinia ministra Jacka Ambroziaka także jest zawarta na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Wielokrotnie stwierdzał pan dzisiaj, że ponieważ nie zna się na wszystkim, musiał opierać się na opinii swoich służb, a w szczególności na Departamencie Prawnym i Departamencie Prywatyzacji Kapitałowej. Czy zawsze sugerował się pan tym, co panu przedłożyły te departamenty?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Tak, jeżeli nie miałem jakichś nadzwyczajnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PosełAndrzejOtręba">Czy były takie przypadki, że departament coś panu zasugerował, a pan nie wziął tego pod uwagę?</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie wykluczam tego. Nie pamiętam jednak takiej sytuacji. Musiałaby to być sprawa zasadnicza. Na pewno nie chodziło o kwestie prawne.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PosełAndrzejOtręba">Czy gdy Departament Spółek Strategicznych przedstawiał panu jakieś opinie, to zawsze brał je pan pod uwagę? Z tego co pan mówił, opinie pana urzędników były rzeczą niemal świętą.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Tak, jeżeli nie miałem żadnych innych przesłanek. Przykładem, kiedy podjąłem inną decyzję niż departament, jest PZU SA, gdzie departament podpowiadał, żeby najpierw sprywatyzować spółkę a dopiero później ją dokapitalizować. Wyraziłem opinię, że przy prywatyzacji każda niejasność obniża wartość spółki. Zawsze byłem zwolennikiem prywatyzacji spółek zrestrukturyzowanych. Uważałem, że najpierw należy dokonać dokapitalizowania, a następnie prywatyzacji PZU SA, bo wartość firmy wzrośnie. To potwierdziło się w praktyce. Wartość wyceny wzrosła o 1.500.000.000 zł. W przypadku DTC SA takich sygnałów nie miałem. Ponownie poleciłem sprawdzić kwestię wyceny. Mnie interesowała jasność sprawy od strony prawnej i merytorycznej. Osoby pracujące w departamentach potwierdziły, że celowe jest prywatyzowanie i nie ma żadnych przesłanek do wstrzymywania prywatyzacji. Obecnie moja wiedza jest większa niż wówczas. Nie pamiętam, czy komisji powołanej przez Jerzego Buzka przedstawiałem takie argumenty. Wtedy chodziło o inną odpowiedzialność. Dzisiaj wchodzi w grę moja odpowiedzialność osobista, konstytucyjna. Wówczas dyskusja toczyła się na temat ogólnej decyzji, bez względu na to kto ją wykona. Teraz muszę wyraźnie akcentować, za co ja odpowiadam. Jeżeli dzisiaj ma ktoś być sądzony przed Trybunałem Stanu, to na pewno nie ja sam, ale z tymi co przygotowali umowy i nie wnieśli do nich zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PosełAndrzejOtręba">Pytam o tę kwestię, bo powiedział pan, że w swoich działaniach musi kierować się opiniami swoich służb. Jak wrócimy do kwestii PZU SA, to przypomnę panu jeszcze inne przypadki, w których nie brał pan pod uwagę opinii departamentów.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie mówiłem, że nigdy nie kierowałem się opiniami swoich służb. Po prostu nie pamiętam takich sytuacji. Stwierdziłem, że powinienem się kierować opiniami moich służb. Jeżeli się z nimi nie zgadzam, to powinienem mieć bardzo mocne przesłanki do podjęcia innej decyzji. Nie zasłaniam się przed odpowiedzialnością. Gdyby tak było, wskazałbym pana Janusza Michalskiego jako odpowiedzialnego. Czymś innym jest odpowiedzialność polityczna od konstytucyjnej i karnej, które mają pewne elementy wspólne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełJózefZych">W tej kwestii jest jedna dziwna rzecz. Na pytanie dlaczego wcześniej nie pojawiło się nazwisko pana Janusza Michalskiego, pan odpowiedział, że nie wie. Teraz stwierdził pan, że mógł on być powołany na świadka.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Moje wnioski dowodowe miały być złożone na końcu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PosełJózefZych">Jeżeli wychodzą na jaw jakieś okoliczności, to należy o nich informować Komisję.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Dziwię się, że Komisja do tej pory nie wezwała na świadka pana Janusza Michalskiego.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PosełJózefZych">Komisja bada na razie sprawę ogólnie. Proszę nie oczekiwać, że Komisja będzie za pana wzywała świadków. Jest zastanawiające, że pan tak łagodnie przeszedł do porządku dziennego nad konkluzją komisji powołanej przez premiera Jerzego Buzka.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Opinia ta została wydana już po prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PosełJózefZych">Zastanawiająca jest zgoda na postawione przez komisję zarzuty.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Znałem konkluzję z prac tej komisji, że należy przeprowadzić ponowną wycenę, ponieważ istnieją pewne wątpliwości. Te wątpliwości nie były dokładnie opisane. Po wycenie dokonanej przez firmę DGA, premier widocznie uznał, że racja była po mojej stronie. W innym przypadku powinien mnie z rządu usunąć. W zeznaniach, które w tej materii składał, nie stwierdził, że podjęte decyzje były naganne.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełBogdanLewandowski">Jaka była reakcja pana Janusza Michalskiego na te wydarzenia? Czy interesowała go ta kwestia?</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PosełBogdanLewandowski">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie pamiętam. To pan Janusz Michalski wpierw opracowywał temat i przedkładał mi do akceptacji. Jeśli miałem nadzwyczajne wątpliwości, to dana decyzja nie była podejmowana. Pamiętam jeszcze jedną taką sytuację. Minister Janusz Michalski, pełniąc funkcję podsekretarza stanu, wyraził chęć startowania w konkursie na prezesa PKN Orlen SA. Zwolniłem go za to z jego stanowiska. Jest to przykład nie zgodzenia się z decyzją podsekretarza stanu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PosełBogdanLewandowski">Na dzisiejszym posiedzeniu wyłonił się nagle nowy bohater sprawy DTC SA. Czy pańska rola sprowadzała się jedynie do akceptacji tego, co wcześniej przygotował pan Janusz Michalski? Czy prowadził on swoje działania pod kątem pańskich dyrektyw?</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PosełBogdanLewandowski">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Ja podjąłem decyzję o dalszej prywatyzacji. To, jak prywatyzować, zależało od ministra właściwego. Nie wykluczam, że pan Janusz Michalski mógł zjawiać się u mnie i pytać o szczegóły. Jednak cały proces on prowadził. Nawet umowy, które ja podpisywałem, wcześniej akceptował minister właściwy. Wtedy nie dostrzegałem tej skali problemu. Nie uważałem więc, że pod umową potrzebny był podpis ministra. Wystarczył podpis upełnomocnionego podsekretarza stanu. Wówczas w temacie DTC SA nie było istotnych wątpliwości. NIK zwracała uwagę na różne kwestie, ale nie było problemu związanego z tą firmą. Nie czułem stresu związanego z podejmowaniem decyzji o prywatyzacji. Czułem głęboką satysfakcję, że znalazł się chętny i uratowanych zostanie 5000 miejsc pracy. Wówczas sprawa ta nie była kontrowersyjna. W czerwcu 1997 r. minister Mirosław Pietrewicz wystąpił w Sejmie twierdząc, że prywatyzacja ta jest celowa i dobra łącznie z wyborem inwestora. Wyjaśniłem wszelkie zastrzeżenia dotyczące np. Ściany Wschodniej. Dochowałem najwyższej staranności. Cała procedura była szczegółowo przygotowywana przez poprzedników. Ja tylko potwierdziłem, że nie ma żadnych wątpliwości. Decyzja o prywatyzacji była jedną z łatwiejszych decyzji.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PosełBogdanLewandowski">Powiedział pan, że podpis pod umową prywatyzacyjną złożył pan Janusz Michalski. Jak to było w przypadku innych prywatyzacji?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PosełBogdanLewandowski">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Różnie. Ja najprawdopodobniej złożyłem podpis pod umową w sprawie TP SA i PZU SA W sprawie DTC SA uznałem, że może to zrobić minister Janusz Michalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJózefZych">Użył pan określenia, że komisja powołana przez premiera Jerzego Buzka zaprosiła pana na dyskusję. Czy również pan Janusz Michalski składał wyjaśnienia?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Nie wiem. Wiem, że na tej komisji postawiono pewne pytania. Odpowiedzi na nie przygotowywały odpowiednie departamenty, które stwierdziły, że wszystkie zarzuty są absurdalne. Komisja oceniła tę sprawę, jak uważała za stosowne. Podkreślam jednak, że członkami komisji byli politycy, a nie specjaliści od wyceny. Premier podjął słuszną decyzję i zlecił przeprowadzenie ponownej wyceny.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Minister skarbu państwa jest odpowiedzialny konstytucyjnie za prywatyzację. Na jakiej podstawie pod prywatyzacją podpisuje się wiceminister? Czy to pan podejmował decyzję, kto ma podpisać się pod prywatyzacją?</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PosełAndrzejOtręba">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Minister zawsze może udzielić pełnomocnictwa. W przypadku prywatyzacji DTC SA udzieliłem pełnomocnictwa podsekretarzowi stanu Januszowi Michalskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełJózefZych">W imieniu prezydium przedstawiam wnioski dowodowe, które zostały zgłoszone na posiedzeniu Komisji. Został zgłoszony wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Janusza Michalskiego na okoliczność przeprowadzenia prywatyzacji DTC SA. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o powołanie na świadka pana Janusza Michalskiego? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła wniosek o powołaniu na świadka pana Janusza Michalskiego. Zgłoszono także wniosek o dopuszczenie dowodu z materiałów sporządzonych przez komisję powołaną przez premiera Jerzego Buzka w celu wyjaśnienia sprawy DTC SA. Wystąpiliśmy już o odtajnienie tych dokumentów. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o dopuszczenie dowodu z materiałów sporządzonych przez komisję powołaną przez premiera Jerzego Buzka? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła powyższy wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełAndrzejOtręba">Czy będzie można powrócić jeszcze do sprawy PZU SA.?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełJózefZych">Oczywiście, że tak. Pozostała nam również do omówienia kwestia TP SA.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PosełJózefZych">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Proszę o powołanie na świadka jeszcze dwóch osób, dyrektora departamentu Jacka Strzeleckiego i podsekretarza stanu do spraw prawnych Jacka Ambroziaka.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PosełJózefZych">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o powołanie na świadków panów Jacka Strzeleckiego i Jacka Ambroziaka? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła powyższy wniosek. Zamykam posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>