text_structure.xml 59.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełMarekSawicki">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Witam przybyłych gości. Porządek posiedzenia został paniom posłankom i panom posłom doręczony. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag, wobec tego porządek został przyjęty. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu: informacji na temat funkcjonowania Urzędu Zamówień Publicznych oraz zjawisk patologicznych w zamówieniach publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Urząd Zamówień Publicznych działa na podstawie ustawy z dnia 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 1995 r. oraz statutu, stanowiącego załącznik do rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1994 r. w sprawie nadania statutu Urzędowi Zamówień Publicznych, którego przepisy weszły w życie z dniem 30 grudnia 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W skład Urzędu Zamówień Publicznych wchodzą następujące komórki organizacyjne: Departament Prawny, Departament Biuletynu Zamówień Publicznych, Departament Kontroli, Analiz i Szkoleń, Departament Integracji Europejskiej i Współpracy Międzynarodowej oraz Biuro Organizacyjno-Finansowe.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Prezes Urzędu Zamówień Publicznych spełnia zarówno istotne funkcje organizacyjne względem całego systemu zamówień publicznych, poprzez wydawanie Biuletynu Zamówień Publicznych i organizację arbitrażu, jak również bezpośrednio stoi na straży prawidłowości procedur, poprzez praktykę orzeczniczą, której słuszność potwierdzają wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wykonuje on też działalność kontrolną oraz prowadzi działalność informacyjną, mająca na celu upowszechnianie doświadczeń z zakresu funkcjonowania systemu zamówień publicznych. Szczegółowy zakres działania prezesa Urzędu Zamówień Publicznych określa przede wszystkim art. 9 ustawy o zamówieniach publicznych, zgodnie z którym prezes Urzędu zatwierdza wybór trybu udzielania zamówienia publicznego innego niż przetarg nieograniczony, zgodnie z art. 14 ust. 3 w drodze decyzji administracyjnej, jak również wydaje decyzje administracyjne w innych sprawach, na zasadach określonych ustawą o zamówieniach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Prezes Urzędu ustala i prowadzi listę arbitrów rozpatrujących odwołania wniesione w postępowaniu o zamówienie publiczne, a także ogłasza listę arbitrów w Biuletynie Zamówień Publicznych. Prezes składa także Radzie Ministrów roczne sprawozdanie o funkcjonowaniu systemu zamówień publicznych, opracowuje projekty przepisów prawnych dotyczących zamówień publicznych, upowszechnia wzorce postępowania przy udzielaniu zamówienia, poprzez wydawanie publikacji i organizację konferencji w sprawach zamówień publicznych, prowadzi współpracę międzynarodową w sprawach związanych z zamówieniami publicznymi, wydaje Biuletyn Zamówień Publicznych, żąda od zamawiających informacji o przebiegu procesu udzielania zamówień publicznych i ich realizacji oraz udostępniania dokumentacji dotyczącej zamówienia publicznego. W przypadku stwierdzenia naruszenia przepisów ustawy, prezes zawiadamia właściwy organ o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych. Prezes kieruje też do sądu wnioski o stwierdzeniu nieważności umów w sprawie zamówień publicznych lub o stwierdzenie nieważności zmian do zawartej umowy.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Prezes Urzędu Zamówień Publicznych realizuje zadania o charakterze prawnym i organizacyjnym. Do zadań o charakterze prawnym należą przede wszystkim: przygotowanie projektów aktów prawnych, opiniowanie projektów aktów prawnych w ramach uzgodnień międzyresortowych, a także wydawanie decyzji administracyjnych w sprawach: odstąpienia od trybu przetargu nieograniczonego w przypadku zamówień, których wartość przekracza 200 tys. euro, a po nowelizacji - dla zamówień z wolnej ręki już od 20 tys. euro, a także skracania terminów składania ofert, odstąpienia od obowiązku wnoszenia wadium, wyrażania zgody na przygotowanie ofert w języku powszechnie używanym w handlu międzynarodowym, odstąpienia od publikacji w Dzienniku Unii Europejskiej, zawierania umów przed ostatecznym rozstrzygnięciem protestu. Prezes Urzędu wykonuje także uprawnienia kontrolne na postawie art. 9 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Do drugiej grupy zadań prezesa Urzędu Zamówień Publicznych należy: zapewnienie warunków organizacyjnych funkcjonowania arbitrażu, wydawanie Biuletynu Zamówień Publicznych, prowadzenie współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Liczba wydanych decyzji administracyjnych wzrasta systematycznie z roku na rok. W 1995 r. wyniosła 2800, w roku 1999 - 14.256, a po trzech kwartałach roku 2000 liczba wydanych decyzji wynosi już 11.163. Liczba wpływających odwołań również zwiększa się z roku na rok. Z 348 w 1995 r. do 1327 w roku 1999. W chwili obecnej wpłynęło do prezesa Zamówień Publicznych już 1095 odwołań.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Liczba opublikowanych ogłoszeń w Biuletynie Zamówień Publicznych także wzrasta: z 11.958 ogłoszeń w roku 1995 do 55.262 ogłoszeń w roku 1999. Do tej chwili, w roku 2000 opublikowaliśmy już osiągniętą w roku ubiegłym liczbę 55.262 ogłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Liczba wszczętych przez prezesa Urzędu postanowień kontrolnych w roku 1998 wynosiła 292, natomiast w roku 1998 - 515. W tej chwili, w III kwartale roku 2000, liczba ta wyniosła 375. Tu też odnotowujemy ciągły wzrost.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Od 1998 r. Urząd Zamówień Publicznych wydał 19 publikacji książkowych, mających na celu upowszechnianie systemu zamówień publicznych. Ogólna liczba pism wpływających do Urzędu wzrosła z 45 tys. w roku 1996, do ponad 83 tys. w roku 1999. W tej chwili już osiągnęliśmy pułap 87 tys. pism, które do nas wpłynęły.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Chciałabym teraz wspomnieć o zasadach wydawania decyzji administracyjnych. W III kwartale 2000 r. prezes Urzędu zamówień Publicznych wydał 11.153 decyzje administracyjne. Dla porównania: w analogicznym okresie 1999 r. wydaliśmy tych decyzji 10 tys. Natomiast w całym roku 1999 wydaliśmy ich 14.250. Obserwujemy stały wzrost ilości wydawanych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Najwięcej decyzji dotyczyło wniosku o zatwierdzenie trybu innego niż przetarg nieograniczony. W tej sprawie wydano 5429 decyzji, a stanowiło to 49% ogółu decyzji, z czego 78 decyzji było pozytywnych. W 1999 r. było ich 6874, czyli około 48% ogółu decyzji. Jak widać, jest to skala porównywalna. Decyzje te dotyczyły przede wszystkich sytuacji, gdy na rynku był tylko jeden dostawca lub wykonawca, co ma miejsce na przykład na dostawy mediów: wody, progu gazu, łączności telefonicznej, usług pocztowych. W przypadkach, gdy prezes miał wątpliwości, przed wydaniem decyzji administracyjnej, zgodnie z zaleceniem Najwyższej Izby Kontroli, zwracał się o opinię do właściwego resortu. Chciałabym w tym miejscu zaznaczyć, że projekt nowej ustawy przewiduje, że zamawiający sam będzie decydował w przypadku wniosków dotyczących monopolistów na rynku. W tych kwestiach nie trzeba będzie zwracać do do prezesa o zatwierdzenie trybu przetargu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Na drugim miejscu znajdują się decyzje odnoszące się do skrócenia w przetargach ustawowego terminu składania ofert. Po nowelizacji termin na składanie ofert pozostał bez zmian. Natomiast art. 38 ust. 2 ustawy o zamówieniach publicznych wprowadza przesłanki, na podstawie których zamawiający może samodzielnie wyznaczyć termin składania ofert krótszy niż określony w ust. 2. Jeśli więc na przykład wyznaczenie terminu, o którym mowa w ust. 2, uniemożliwiłoby udzielenie i wykonanie zamówienia w danym roku budżetowym, lub wyznaczenie terminu, o którym mowa, mogłoby spowodować powstanie szkody w znacznych rozmiarach - zamawiający może sam wyznaczyć termin składania ofert nie krótszy niż 3 tygodnie. Jeśli natomiast wartość zamówienia publicznego przekracza równowartość 50 tys. euro, skrócenie terminu jest możliwe, jeśli zaistniały okoliczności wymienione w ust. 2 art. 38 i za wcześniejszą zgodą prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W III kwartale 2000 r. było tych decyzji 3280 - co stanowiło 29% ogółu decyzji prezesa. Muszę zaznaczyć, iż wnioski w sprawie skrócenia terminu składania ofert rozpatrywane są w trybie natychmiastowym. Jest to rozwiązanie przyjęte w Departamencie Prawnym, z uwagi na szczególny charakter decyzji w sprawie terminów - tu bowiem względy społeczne nie pozwalają na stosowanie przewidzianych w K.p.a. terminów załatwiania spraw.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W projekcie nowej ustawy jest taka propozycja, aby to zamawiający sami decydowali o skróceniu terminów. Widoczna jest coraz większa znajomość problematyki zamówień publicznych i Urząd stoi na stanowisku, że zamawiający, mając ściśle określone przesłanki zawarte w ustawie, sami potrafią zadecydować o skróceniu terminu. Blisko 30% decyzji wydawanych przez prezesa Urzędu dotyczy tej kwestii i proponowane rozwiązanie znacznie odciążyłoby pracę Urzędu na rzecz spraw trudniejszych, bardziej skomplikowanych.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Jednym z zadań stawianych przez ustawę o zamówieniach publicznych było zapewnienie konkurencji, przy zachowaniu niezbędnej ochrony podmiotom krajowym, poprzez system preferencji krajowych. Stosowanie preferencji krajowych jest obowiązkowe. Prezes Urzędu Zamówień Publicznych wydaje decyzje w przedmiocie udzielenia zgody na odstąpienie od stosowania preferencji krajowych lub obniżenia udziału surowców lub produktów krajowych w niektórych dostawach, w terminie 14 dni od dnia złożenia przez zamawiającego wniosku wraz uzasadnieniem, po zasięgnięciu opinii właściwego ministra.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W II kwartale 2000 r. wydanych zostało 219 takich decyzji, to niewielki procent - zaledwie 2% ogółu decyzji wydawanych przez prezesa.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Prezes Urzędu Zamówień Publicznych wydaje również decyzje administracyjne dotyczące odstąpienia przez zamawiającego od obowiązku wnoszenia wadium. Dla przypomnienia dodam, że w obecnej ustawie wartość wadium waha się od 1 do 5%, a nowa propozycja przewiduje wadium o wartości od 0,5 do 3%. Chodzi o umożliwienie uczestnictwa w postępowaniach o zamówienie publiczne także firmom mniejszym, dla których wysokość wadium stanowi główną przeszkodę w przystąpieniu do przetargu.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Charakterystyczny jest dość wysoki poziom decyzji dotyczący umorzeń postępowań. O ile w roku 1997 odsetek tych decyzji wynosił zaledwie 2,6%, to po trzech kwartałach 2000 r. wynosi on prawie 7%. Dzieje się tak, ponieważ wzrasta ilość wniosków, kierowanych przez zamawiających w sprawie zgody na zastosowanie trybu zamówienia z wolnej ręki w przypadku, gdy wartość szacunkowa jest niższa niż 20 tys. euro oraz wniosków dotyczących zgody na skrócenie terminu składania ofert w przypadku, gdy wartość szacunkowa zamówienia jest niższa niż 50 tys. euro, oraz zgody na zastosowanie trybu innego, niż przetarg nieograniczony, z wyłączeniem zamówienia z wolnej ręki, przy zamówieniach o wartości szacunkowej niższej niż 200 tys. euro, oraz gdy podmiot występujący o decyzję nie podlegał ustawie o zamówieniach publicznych, jak również gdy nie miał środków na realizację planowanego zamówienia.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Po III kwartałach 2000 r. czas oczekiwania na wydanie decyzji wahał się od 9 do 15 dni, w roku 1999 - od 6 do 12. Średnio wynosił 12 dni, co nie oznacza, że nie występują trudności i spiętrzenia ilości wniosków w pewnych okresach roku kalendarzowego. Da się to wyjaśnić podobnym terminem pozyskiwania środków przez zamawiających. Wówczas następuje spiętrzenie tych wniosków, aczkolwiek w tej chwili obserwujemy taką sytuację, że wniosków nie ubywa, choć mamy już późną jesień. Średnio wydajemy 80 decyzji dziennie, mimo że to już listopad.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Chciałabym też wspomnieć o sądowej kontroli decyzji administracyjnych wydawanych przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. W dostarczonym państwu materiale znajduje się kilka przykładów zaskarżonych do Naczelnego Sądu Administracyjnego decyzji wydanych przez prezesa Urzędu. Każdy zamawiający, który zwraca się do Urzędu Zamówień Publicznych z wnioskiem o zmianę trybu lub skrócenie terminu, ma prawo odwołać się od decyzji prezesa. Zamawiający na przykład wnosił o zatwierdzenie trybu zamówienia z wolnej ręki, lecz z uwagi na to, że wystosował wniosek po zrealizowaniu przedmiotowego zamówienia, prezes umorzył postępowanie w sprawie. Decyzja została zaskarżona do NSA przez zamawiającego. Sąd bardzo zdecydowanie podzielił opinię prezesa, skargę oddalił i stwierdził jednoznacznie, że zgodnie z art. 71 ust. 1 a i art. 9 ust. 1 pkt. 1 ustawy, zastosowanie trybu zamówienia z wolnej ręki wymaga uprzedniego zatwierdzenia trybu przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, przy wartości szacunkowej, powyżej 20 tys. euro.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Wszystkie wyroki NSA publikujemy na naszych stronach internetowych, korzystamy z tych wyroków w codziennej pracy. Zachęcamy również wszystkich zamawiających do korzystania z tych materiałów, gdyż pozwalają one przy formułowaniu wniosku uczyć się na błędach innych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W materiale dotyczącym funkcjonowania Urzędu podaliśmy więcej takich przykładów, na stronach od 16 do 24.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Zgodnie z art. 138 ust. 1 pkt 12 o finansach publicznych, naruszenie zasady, formy lub trybu postępowania przy udzielaniu zamówienia publicznego jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. Niezależnie od instrumentu kontroli przysługującego dostawcom lub wykonawcom, poprzez wnoszenie protestów, odwołań w postępowaniu o zamówienie publiczne, również prezes Urzędu, na podstawie art. 9 ust. 2 pkt. 2 i 3, jest uprawniony do żądania informacji o przebiegu postępowania oraz udostępnienia dokumentów w przypadku naruszenia przepisów i powiadomienia o tym właściwego organu orzekającego w sprawach o naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Wskazane czynności ustawowe prezes realizuje przy pomocy Departamentu Kontroli, który przeprowadza kontrole postępowań o zamówienie publiczne. Głównym źródłem naszych informacji dla przeprowadzonych postępowań kontrolnych są skargi i odwołania.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W II kwartale 2000 r. podjęto 375 postępowań kontrolnych, w roku 1999 było ich 515. Z tego, w 23 przypadkach na 270 kontroli zakończonych, co stanowi ponad 8%, sporządzono zawiadomienia w trybie art. 9 ust. 2 pkt. 3 o naruszeniu zasady, formy lub trybu postępowania przy udzieleniu zamówienia publicznego, ustalonych ustawą o zamówieniach publicznych i skierowano do właściwych organów orzekających o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych. Wykazujemy to potem w drugim naszym materiale przekazanym państwu, poświęconym patologiom w zamówieniach publicznych. Ciągle ten system jest w Polsce trochę iluzoryczny. Jeśli bowiem są popełniane ewidentne błędy, ewidentnie dochodzi do naruszenia przepisów ustawy i jeśli prezes, po wnikliwej kontroli, kieruje do rzecznika orzekania dyscypliny finansowej materiał, i na 18 spraw skierowanych w ubiegłym roku tylko w 1 orzeczono karę pieniężną, natomiast najczęściej albo uniewinniano, albo udzielano nagany, to jest to problem ciągle do rozstrzygnięcia. Powstaje wrażenie, że łamanie ustawy ciągle jeszcze nic nie kosztuje, że ta odpowiedzialność niby jest, ale tak naprawdę żadne większe sankcje zamawiającemu nie grożą. Dalej więc powtarza się błędy i nie próbuje się szkolić, uczyć pracowników, aby tych błędów w przyszłości nie było.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Po III kwartałach br. sporządzono 5 pozwów do sądu o stwierdzenie nieważności umowy w całości lub w części, w trybie art. 72 ust. 4 i art. 76 ust. 3 ustawy o zamówieniach publicznych. W trzech przypadkach zamawiającym była jednostka samorządu terytorialnego. Również jeśli chodzi o sprawy, w których sporządzono zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansowej, najwięcej było jednostek samorządu terytorialnego, bo aż 67%. Także raport NIK wskazywał, że jednostki samorządu terytorialnego borykają się z większymi problemami, gdy idzie o stosowanie ustawy o zamówieniach publicznych. Jeszcze do końca nie zdiagnozowaliśmy tej sytuacji, dlaczego tak właśnie się dzieje. Urzędy centralne, administracje zespolone radzą sobie z tym już coraz lepiej, zatrudniają specjalistów, którzy się zajmują tylko tą dziedziną. Być może rotacyjność w samorządach, dość częste zmiany na stanowiskach powodują, że te problemy w samorządach jeszcze są. Niezależnie od kontroli legalności udzielania zamówień publicznych przez Najwyższą Izbę Kontroli, Regionalne Izby Obrachunkowe i Urząd Zamówień Publicznych, ustawa o zamówieniach publicznych wprowadziła możliwość weryfikacji przez oferentów działań zamawiających. Na podstawie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych dostawcom lub wykonawcom, których interes prawny doznał uszczerbku w wyniku naruszenia w toku postępowania o zamówienie publiczne przez zamawiającego określonych w ustawie zasad udzielania zamówień, służy prawo wnoszenia protestów oraz wystąpienie do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o rozstrzygnięcie sporu w postępowaniu odwoławczym przez niezależny zespół arbitrów. Postępowanie protestacyjne i odwoławcze prowadzi się jedynie wówczas, gdy wartość zamówienia ustalona przez zamawiającego przekracza próg 30 tys. euro. Również w propozycji nowelizacji ustawy jest rozwiązanie polegające na tym, aby także przy mniejszych zamówieniach, poniżej wymienionego tu progu, mógł istnieć system odwoławczy.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Prezes Urzędu Zamówień Publicznych prowadzi listę arbitrów i organizuje funkcjonowanie arbitrażu na szczeblu centralnym w ramach Urzędu Zamówień Publicznych, nie ma jednak wpływu na decyzje arbitrów. Arbitrzy ci orzekają w sposób niezależny. Nawet jeśli możemy mieć wątpliwości do danego orzeczenia, to nie wolno nam z nim dyskutować. Po III kwartałach 2000 r. do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych wniesiono 1095 odwołań. Oznacza to dalszy wzrost odwołań wnoszonych w postępowaniach o zamówienia publiczne. W całym roku 1999 takich odwołań było 1327. W tej chwili mamy ich już 1095. Z tej liczby 134 zostały wycofane przed rozprawą, natomiast 134 pozostały bez rozpoznania w związku z brakiem wpisu, który jest obowiązkiem ustawowym, a z 761 odwołań rozpatrzonych do końca września 2000 r. w 466 przypadkach odwołanie oddalano, z tego w 100 przypadkach odwołanie oddalano ze względów formalnych. W 295 przypadkach odwołanie uwzględniono.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Jeśli chodzi o rodzaj zamówienia, to w 59% przypadków odwołania dotyczyły przetargów na roboty budowlane, w 20% na dostawy, zaś 21% odwołań dotyczyło usług. W 90% odwołań trybem oprotestowanego zamówienia publicznego był przetarg nieograniczony. Tylko w 5% był to przetarg dwustopniowy, pozostałe 5% dotyczyło przetargu ograniczonego, negocjacji z zachowaniem konkurencji oraz zapytania o cenę, a w 2 odwołaniach zamówienia z wolnej ręki.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Pomimo spiętrzenia się wniosków odwoławczych czas oczekiwania na rozprawę wahał się w granicach od 10 do 12 dni, średnio wynosił 11 dni, przy ustawowym 14-dniowym terminie. Mogę powiedzieć więc, że Urząd Zamówień Publicznych przestrzega ustawy, aczkolwiek jest to duży wysiłek. Na szczęście udaje się temu podołać.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Jako okoliczności uzasadniające wszczęcie postępowania protestacyjno-odwoławczego uczestnicy postępowania wskazują: naruszenie przez zamawiającego ogólnych zasad obowiązujących w postępowaniu o zamówienie publiczne, takich jak zasada równości, zasada uczciwej konkurencji - poprzez dyskryminacyjne sformułowanie warunków postępowania, jak również zasada jawności postępowania. W tym zakresie zarzuty podnoszone w proteście, a następnie w odwołaniu, najczęściej dotyczą takich okoliczności, jak: treści ogłoszenia o przetargu nieograniczonym, ze wskazaniem naruszenia przepisu art. 17 ust. 2, zakazującego określenia przedmiotu i warunków zamówienia w sposób, który mógłby utrudniać uczciwą konkurencję, a także art. 38 ust. 2 pkt 1, gwarantującego minimalne terminy do składania ofert w przetargu nieograniczonym i ograniczonym. Zarzuty dotyczyły też postanowień specyfikacji istotnych warunków zamówienia, ze wskazaniem na naruszenie przepisu art. 35 ust. 1 w pkt. 6, w części dotyczącej wszelkich innych, niż cena kryteriów, którymi zamawiający będzie się kierował przy wyborze oferty wraz z podaniem znaczenia tych kryteriów, a także w pkt. 8 dotyczącym opisu odpowiednich części zamówienia, jeżeli dopuszczalne jest składanie ofert częściowych oraz w pkt. 16, nakładającym na zamawiającego obowiązek podania m.in. informacji o trybie oceny ofert. Orzecznictwo wskazuje również, iż przedmiotem protestu i odwołania jest przede wszystkim ostatni etap postępowania o zamówienie publiczne, a więc czynność wyboru najkorzystniejszej oferty. W tym zakresie podnoszone są najczęściej takie zarzuty, jak: ocena ofert według innych lub dodatkowych kryteriów, niż te, które wskazano w specyfikacji, bezzasadne odrzucenie oferty lub nieodrzucenie oferty w przypadku, gdy była ona wadliwa, stosowanie nieobiektywnej oceny w ramach kryteriów określanych jako „wiarygodność techniczna i ekonomiczna” lub po prostu: „wiarygodność”, zmiana kryteriów oceny ofert po upływie terminu do składania ofert lub ich modyfikacja, wybór oferty, w której nie zaoferowano najniższej ceny, nieprecyzyjny opis kryteriów lub brak takiego opisu.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Bardzo ważnym zadaniem Urzędu Zamówień Publicznych, o zasadniczym znaczeniu dla funkcjonowania rynku zamówień publicznych, jest zapewnienie przedsiębiorcom powszechnego dostępu do informacji o wszczynanych postępowaniach o udzieleniu zamówienia publicznego. Zgodnie z art. 14 „a” ust. 1 ustawy o zamówieniach publicznych ogłoszenie przewidziane w ustawie publikuje się w Biuletynie Zamówień Publicznych, wydawanym przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. W Biuletynie zamieszczane są ogłoszenia o zamówieniach powyżej progu 30 tys. euro, dotyczących przetargów nieograniczonych, dwustopniowych, wstępnych kwalifikacji. W nowym projekcie ustawy wspomina się o tym, aby była także możliwość ogłaszania planowanych procedur przetargowych poniżej tego progu. Biuletyn zawiera też ogłoszenia o zamówieniach powyżej progu 200 tys. euro, dotyczących przetargów ograniczonych, informacje o negocjacjach z zachowaniem konkurencji i zapytania o cenę, powyżej progu 200 tys. euro, jak również ogłoszenia o wyniku postępowania.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Ogłoszenia w Biuletynie zamieszczane są nieodpłatnie, zatem zamawiający nie ponoszą żadnych opłat za publikowanie tam ogłoszeń. Oprócz formy papierowej, ogłoszenia z Biuletynu są dostępne na stronach internetowych Urzędu Zamówień Publicznych pod adresem: www.uzp.gov.pl. Znajdują się tam zarówno ogłoszenia bieżące, jak i z lat poprzednich, co oferentowi ułatwia orientację w zagadnieniu, daje spojrzenie na przekrój zamówień publicznych. Jest to też ułatwienie dla zamawiających w dotarciu do rynku zamówień publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W III kwartałach 2000 r. ukazały się 124 numery Biuletynu Zamówień Publicznych, w których opublikowanych zostało 52.769 ogłoszeń. Liczba ogłoszeń publikowanych w Biuletynie systematycznie wzrasta, z 11.958 w 1995 r., poprzez 34.136 w 1996 r. i 44.657 w 1997 r. oraz 53.147 w roku 1998 - do 55.262 w roku 1999. Jeśli chodzi o rozpowszechnianie informacji na temat działania systemu zamówień publicznych, to pragnę wspomnieć, iż od kwietnia 1998 r. co miesiąc przygotowywany jest i rozpowszechniany Informator Urzędu Zamówień Publicznych, zarówno w formie elektronicznej, jak i papierowej, jeśli zachodzi taka potrzeba. Można tam znaleźć wszystkie bieżące informacje, analizy z zakresu zamówień publicznych, projekty aktów prawnych, a także informacje z bieżącej działalności Urzędu.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że z naszych informacji wynika, iż z roku na rok jest coraz większe zainteresowanie oferentów przetargami. Z roku na rok wzrasta ilość ofert przypadających na jeden przetarg. W ubiegłym roku na jeden przetarg przypadało 5,4 oferty, w roku poprzednim zaś 4,2 oferty.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Bardzo często jest tak, że wnioskodawca, zgłaszając się osobiście do Urzędu Zamówień Publicznych, wychodzi z założenia, że jeśli bardzo będzie nalegał, to prezes zdecyduje się zmienić tryb przetargu z nieograniczonego na inny tryb. na przykład na negocjacje lub zapytanie o cenę, albo przetarg z wolnej ręki. Oczywiście nie jest to możliwe; wszystkie przesłanki wynikają z ustawy i prezes Urzędu może podjąć decyzję tylko na podstawie tych przesłanek. Zrobiliśmy zestawienie, z którego wynika, że tryby inne niż przetarg nieograniczony wcale nie są szybsze. Z przeprowadzonej przez Urząd ankiety wynika, że na przykład negocjacje z zachowaniem konkurencji rozstrzygnięto w terminie do jednego miesiąca w 58% przypadków, w terminie od jednego do dwóch miesięcy w 31% przypadków, powyżej dwóch miesięcy w 10% przypadków. Natomiast przy zamówieniu z wolnej ręki rozstrzygnięcie nastąpiło w terminie do jednego miesiąca w 60% przypadków, w terminie od jednego do dwóch miesięcy w 25% przypadków, powyżej dwóch miesięcy w 14% przypadków.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W przetargu nieograniczonym rozstrzygnięcie w terminie do jednego miesiąca nastąpiło w 36% przypadków, w terminie od jednego do dwóch miesięcy - w 42% przypadków, a powyżej dwóch miesięcy - w 21% przypadków. Co jest charakterystyczne: tryb nieograniczony nie wydłuża znacząco procedury udzielania zamówienia publicznego. W około 79% przypadków trwa ona maksymalnie dwa miesiące. Na podstawie wyników ankiety, zarówno z roku 1998, jak i z 1999, można wnioskować, że zamawiający osiągają zdecydowanie lepsze cenowo oferty, jeżeli udzielają zamówienia w trybie przetargu nieograniczonego, niż w innych mniej konkurencyjnych trybach. Dane te świadczą o działaniu mechanizmu wolnej konkurencji w przypadku przetargów nieograniczonych, gdzie to właśnie oferenci decydują o cenie oferty i są bardziej skłonni do jej obniżania. Okazuje się więc, że przetarg nieograniczony przynosi zamawiającemu większe korzyści, powoduje mniejsze wydatki, niż zakupy w innych trybach.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">Sądzę, że jeśli chodzi o funkcjonowanie Urzędu Zamówień Publicznych, to w tym miejscu mogłabym już zakończyć moje wystąpienie. Oczywiście, gdyby były jakieś dodatkowe pytania, to wraz z obecnym tu dr. Andrzejem Panasiukiem, Dyrektorem Departamentu Prawnego, służymy informacjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełMarekSawicki">Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosłankaReginaPawłowska">Chciałabym zapytać, jakie są sankcje w związku z naruszeniem dyscypliny przy zmówieniach publicznych? Bo to, że stwierdzono takie naruszenie, to niewiele chyba znaczy. W podanym przez państwa przykładzie, nie odwołano radnego, który był przewodniczącym komisji finansów. Co dalej? Ustawa w tym momencie nie precyzuje tego, co można byłoby zrobić.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosłankaReginaPawłowska">W tym tygodniu zetknęłam się z sytuacją następującą: potencjalni kontrahenci udowodnili mi, że w prasie, już w samym ogłoszeniu, występuje naruszenie ustawy o zamówieniach publicznych. Teraz więc oni mają dwa wyjścia: rozpocząć proces, wiedząc z góry, że taki przetarg przegrają, gdyż rozpoczęli spór z zamawiającym, lub ewentualnie czekać na wynik przetargu i dopiero się sądzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiceprezesUrzęduZamówieńPublicznychTeresaPiotrowska">W przypadku pana radnego, to sądzę, że powinien się on podać do dymisji. Musimy wprowadzać jakoś problematykę etyczną, stawiać ją na pierwszym miejscu. Tego pana radnego, w tym środowisku, nie powinno się już powoływać do rady miasta, gdyż przekroczył on normy etyczne. Natomiast czy mogą by jakieś sankcje? Ustawa o zamówieniach publicznych nie przewiduje takich sankcji. Nie wiemy natomiast, czy powinna je zawierać ta właśnie ustawa, czy też powinno się to znaleźć gdzie indziej. To jest do rozstrzygnięcia. Życie przynosi wiele takich przykładów i weryfikuje pewne założenia. Wydawało się na pierwszym etapie, że ustawa o zamówieniach publicznych systematyzuje pewne zjawiska. Ilość dokonanych nowelizacji wskazuje, że to nie wystarczy. W tej chwili przygotowywana jest duża nowelizacja i wiele rzeczy można tam zawrzeć. Ustawa jest w toku opracowywania, jest w komisji nadzwyczajnej. Mogę powiedzieć, że sprawa leży teraz w rękach państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosłankaReginaPawłowska">Dla mnie jest oczywiste, że należy zacząć „od góry”. Mówi się o aferach na szczeblu rządowym. Jest oczywiste, że jeśli jakieś działanie jest zabronione, to powinna być również sankcja. Rozważanie takich kwestii wyłącznie w sferze etycznej, gdy w grę wchodzą pieniądze, jest dalekie od realności. Byłabym daleka od rozstrzygania tych kwestii wyłącznie w taki sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełMarekSawicki">Oczywiście, sankcje powinny być. Wydaje mi się, że skoro minął pewien okres funkcjonowania ustawy, było już parę nowelizacji, przyszła pora, by dokonać większej zmiany, przyjrzeć się pewnym rozwiązaniom. Często sam spotykam się sygnałami w związku z wykonywaniem ustawy, w wyniku realizacji inwestycji, zakupu określonych usług. Występuje tu niestety zmowa dostawców, producentów, usługodawców i tego do końca pewnie wyeliminować się nie da. Ewidentnym przykładem złego funkcjonowania ustawy o zamówieniach publicznych są wszelkiego rodzaju inwestycje w drogownictwie. Wiemy doskonale, że rynek usług jest ograniczony. Wiadomo, że istnieje ograniczenie wynikające z realnego zasięgu, odległości, w jakiej da się pewne prace wykonywać. Samorządowy doskonale wiedzą, jak jest rynek podzielony. Oferenci, już składając oferty, „dzielą się” danym obszarem, jeśli chodzi o określone inwestycje. Na pewne z nich oferty poniżej kosztorysu składa określona firma, a pozostałe składają wyższe i tym sposobem nawzajem „nie wchodzą” sobie w rynek usług. Sądzę, że jeszcze przed zakończeniem wykonywania zamówienia w trybie nieograniczonym, jednak powinien być zorganizowany przetarg otwarty, taki, w którym oferenci stają przed komisją i przed sobą nawzajem i próbują w sposób jawny zakończyć negocjacje. To, co często odbywa się tylko i wyłącznie na papierze i w układzie zakulisowym, to państwo szczegółowo w swoim materiale opisują, podając przykłady omijania, nadużywania przepisów itp. Często ta publiczna konfrontacja wobec całej komisji, pytania zadawane przez członków komisji, mogłyby wiele takich patologii usunąć. Niestety, zdarzają się zmowy części członków komisji w zakresie zamówienia i wówczas nie można sobie z tym poradzić. W dokumentach wszystko się zgadza, odwołania nic nie przynoszą. Wszystko jest niby zgodnie z planem, a my wiemy, że zamówienie nie zostało zrealizowane prawidłowo. Jednak trzeba więc nad skutecznym rozwiązaniem głębiej się zastanowić. Tej kwestii tylko i wyłącznie w sferze moralności i etyki rozstrzygnąć się nie da. Wiemy doskonale, że tam, gdzie są pieniądze, tam czasami o moralność trudno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorDepartamentuPrawnegoUrzęduZamówieńPublicznychAndrzejPanasiuk">Chciałbym poruszyć problem udziału radnych w komisjach przetargowych. Spotykamy się tu z problemem zbiegu dwóch ustaw: ustawy o finansach publicznych i ustawy o zamówieniach publicznych. Otóż kierownik jednostki organizacyjnej, który chce udzielić zamówienia, ogłosić postępowanie przetargowe, powinien się bardzo dobrze zastanowić nad składem komisji przetargowej. W ostatnim okresie ukazał się wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz stanowisko Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych, gdzie się stwierdza, że odpowiedzialnością za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, za naruszenie zasady, formy i trybu udzielania zamówień publicznych odpowiedzialność spoczywa na kierowniku jednostki organizacyjnej, bądź osoby, która uzyskała upoważnienie do zawierania umów w imieniu tej jednostki. Tak więc, to kierownik jednostki powinien dwa razy się zastanowić, kogo chce zaliczyć w skład komisji przetargowej. Trzeba też pamiętać, że tylko w stosunku do pracowników danej jednostki można egzekwować odpowiedzialność dyscyplinarną. W przypadku radnego taka odpowiedzialność jest wykluczona.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#DyrektorDepartamentuPrawnegoUrzęduZamówieńPublicznychAndrzejPanasiuk">Chciałbym się też ustosunkować do wypowiedzi pana przewodniczącego. System zamówień publicznych w Polsce jest tak skonstruowany, że to zamawiający, w podstawowym dokumencie, jaki stanowi specyfikacja istotnych warunków zamówienia, powinien określić wszelkie niezbędne elementy - to, co chce uzyskać, w jaki sposób chce przeprowadzić weryfikację złożonych ofert itd. Nie ma możliwości, by powstały jakieś niedopowiedzenia, jakieś dyskusje czy negocjacje. Jeżeli zamawiający nie wie dokładnie, co chciałby zakupić, nie zna się na tym, nie jest ekspertem, a chce dokonać zakupu bardzo specjalistycznego urządzenia, to wówczas może tego dokonać w innym trybie, chociażby w przetargu dwustopniowym, gdzie ma możliwość bezpośredniego negocjowania z oferentami, którzy złożą swoje oferty. To nie jest tak, że przepisy obecnie obowiązującej ustawy tego zabraniają, to przede wszystkim zależy od inwencji własnej zamawiającego i od tego, co on chce uzyskać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełMarekSawicki">Czy są jeszcze jakieś pytania? Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos w tym punkcie porządku dziennego? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że informacja została przez Komisję przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę, a więc informację przyjęliśmy. Przechodzimy do punktu drugiego porządku dziennego - informacji na temat działalności kontrolnej Inspekcji Handlowej w sezonie letnim 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Jest to temat państwu dość bliski, pewnie bliższy, niż zamówienia publiczne, które realizujemy znacznie rzadziej. Postaram się nie zabrać państwu zbyt wiele czasu. Przekazana przez nas informacja jest bardzo obszerna i szczegółowa, obrazuje stałe, coroczne działania Inspekcji w toku sezonu letniego. W tym roku było 5 tematów kontrolnych, które zaliczyliśmy do działań mających na celu ochronę interesów konsumentów w trakcie ich wypoczynku letniego. Była to, po pierwsze, kontrola prawidłowości funkcjonowania placówek gastronomicznych, działających w hotelach, motelach i zajazdach. Druga kontrola dotyczyła prawidłowości i rzetelności obsługi turystów i wczasowiczów w placówkach spożywczych i w gastronomii działającej w okresie sezonu letniego w miejscowościach o szczególnym nasileniu ruchu turystycznego. Trzecia kontrola dotyczyła funkcjonowania stołówek i zakładów gastronomicznych, realizujących żywienie dzieci i młodzieży na koloniach i obozach letnich. Czwarta kontrola tyczyła jakości i prawidłowości oznakowania napojów bezalkoholowych, ze szczególnym uwzględnieniem soków z owoców południowych. Latem tego rodzaju napojów zużywa znacznie więcej niż w innych okresach roku. Piąta kontrola związana była z jakością i prawidłowością świadczenia usług w zakresie wypożyczania sprzętu pływającego oraz organizowania kąpielisk.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Można powiedzieć, że wyniki tych kontroli są porównywalne do tego, co Inspekcja stwierdzała w ubiegłych latach, z wyjątkiem ostatniego tematu, gdyż sprzętu pływającego co roku nie kontrolowaliśmy. Tego rodzaju kontrola była pierwsza. Okazała się zresztą pozytywna dla konsumenta, gdyż ilość nieprawidłowości, jeśli chodzi o wypożyczanie sprzętu pływającego i kąpieliska, była niewielka. Sprowadzała się ona do uchybień formalnych typu: brak cenników, brak informacji niezbędnych konsumentowi, jednakże nie wpływających na jego bezpieczeństwo z tytułu użytkowania tego sprzętu, jego jakości itp. Tu wszystko było w porządku. Wypożyczano łodzie, jachty lub żaglówki tylko i wyłącznie osobom mającym dokumenty uprawniające je do korzystania z tego typu sprzętu. Kąpieliska były właściwie zabezpieczone, byli na nich ratownicy itd. Ta kontrola nie była dla Inspekcji Handlowej kontrolą wynikową.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">W pozostałych obszarach - a myślę tu przede wszystkim o handlu artykułami spożywczymi, o gastronomii - jak wspomniałem, wyniki są porównywalne z latami poprzednimi. Skala nieprawidłowości jest też zbliżona. Stałym zjawiskiem jest nierzetelna obsługa, miało też miejsce używanie nielegalizowanych narzędzi pomiarowych, czyli wag i odważników. Zdarzały się nawet takie sytuacje, kiedy nie byliśmy w stanie do końca wszystkiego dobadać, gdyż w placówce gastronomicznej wszystkie wagi nie były legalizowane i nie dało się nawet potwierdzić, czy to, co właściciel placówki proponował do sprzedaży, odpowiadało wagowo i ilościowo, bo nie było na czym tego rzetelnie przeważyć. Utrudnia nam kontrolę to, że od wielu lat nie ma obowiązku uwidaczniania gramatur potraw w zakładach gastronomicznych i nie zawsze jest możliwe sprawdzenie, czy konsument dostaje to, co powinien.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Nadal jedną z przyczyn powstawania tych nieprawidłowości, szczególnie w gastronomii, jest fakt, że tą działalnością zajmują się osoby pracujące w tej branży okresowo. Chcą one jak najszybciej i jak najwięcej zarobić. W gastronomii tego typu bardzo często zatrudnia się osoby zupełnie przypadkowe, które też są pracownikami sezonowymi. Po trzech miesiącach pracy może ktoś taki nawet coś umie, ale na pewno nie na początku. Można powiedzieć, że pozytywnym wynikiem naszych kontroli jest znaczne zmniejszenie wskaźnika stwierdzanych przez nas w placówkach gastronomicznych, szczególnie tych małych, zdegradowanych tłuszczów smażalniczych. Tego typu kontrole, dokonywane przy pomocy bardzo prostych urządzeń, tzw. lipitestu, przeprowadzamy od czterech, pięciu lat i można powiedzieć, że to zaczyna przynosić efekty. W tym roku nastąpił spadek o 10% w stosunku do roku ubiegłego ilości placówek, w których stwierdziliśmy używanie zdegradowanych tłuszczów smażalniczych.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Natomiast smutnym zjawiskiem, a jednocześnie negatywnym jest to, co stwierdziliśmy w tych placówkach, które prowadziły żywienie dzieci i młodzieży na koloniach i obozach. Chodzi o niewykorzystywanie stawki dziennej, przewidzianej na żywienie dzieci i młodzieży. To ewidentne oszukiwanie nie tylko rodziców, którzy za to zapłacili, ale przede wszystkim dzieci, które nie dostały tego, za co rodzice zapłacili i co było w ofercie proponowanej przez konkretną firmę organizującą takie kolonie lub obozy.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Jeżeli chodzi o soki, napoje bezalkoholowe - to groźną nieprawidłowością było stwierdzone przez nas używanie do produkcji tych soków syntetycznych barwników, które nie zostały dopuszczone do obrotu. To zjawisko niepokojące. Nie zawsze te barwniki są obojętne dla organizmu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Inspekcja wydawała w trakcie kontroli lub po ich zakończeniu zarządzenia, którymi albo wycofywano wyroby, będące zlej jakości, albo wycofywała z obrotu przeterminowane surowce, które znalazła w magazynie i które były przewidziane do wykorzystania w produkcji gastronomicznej, kierowała także, w sytuacjach bardziej groźnych, wnioski do kolegiów do spraw wykroczeń, albo nakładała mandaty w drobniejszych sprawach. Te segmenty rynku będą w przyszłym roku również poddane rutynowej kontroli Inspekcji w okresie sezonu letniego. Prawdopodobnie kontroli wypożyczalni sprzętu wodnego nie będziemy przeprowadzać, gdyż tegoroczna wypadła dobrze. Zajmiemy się może innym segmentem rynku. Kiedyś robiliśmy kontrole w innego typu wypożyczalniach i tam było dużo więcej nieprawidłowości. W ciągu sezonu letniego będziemy się starali także w przyszłym roku być obecni. Również w sezonie zimowym podejmujemy tego typu kontrole. W tym roku, rzecz jasna, też one zostaną podjęte w rejonach wypoczynku dzieci i młodzieży, w czasie ferii szkolnych w lutym i okresie przedświątecznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełMarekSawicki">Otwieram dyskusję, czy są pytania? Kto z państwa posłów chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełBronisławDankowski">Chciałbym zapytać o pewną kwestię związaną z kontrolą soków. Piszą państwo, że 29,3% soków oraz 22,7% napojów ocenianych pod względem cech organoleptycznych i chemicznych nie spełniało wymagań jakościowych, określonych przez obowiązujące Polskie Normy, bądź deklaracje producentów. To bardzo niepokojące, to bardzo wysoki wskaźnik. Obawiam się też o coś innego. Często produkuje się te napoje w małych przetwórniach, małych rozlewaniach, w miejscowościach o dużym natężeniu ruchu turystycznego. Tam trudniej skontrolować te wyroby. Gdyby tam się dotarło, to pewnie procent wykrytych nieprawidłowości byłby dużo wyższy. Jakie kierunki działania przyjmie Inspekcja, aby ten procent nieprawidłowości był mniejszy? Wszyscy pijemy te napoje i jeśli zawierają one składniki nieobojętne dla zdrowia, to szczególnie w odniesieniu do dzieci, jest to sprawa karygodna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GłównyinspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrólikowski">Będziemy nasze działania nakierowywali na kontrolę soków pochodzących z małych wytworni, Kiedyś, chyba dwa lub trzy lata temu, przeprowadziliśmy taką kontrolę. Objęliśmy nią potentatów w dziedzinie produkcji soków i było tam wszystko w porządku. Ostatnio jednak mieliśmy sygnały dotyczące tego, że jeden z większych producentów soków, i to bardziej znanych, też miał różnego rodzaju potknięcia. Jak się później okazało, związane to było z tym, że przyłączyło się do głównego producenta paru mniejszych i to, co oni produkowali, budziło wątpliwości, jeśli chodzi o jakość. Będziemy ukierunkowywali działania głównie na małych producentów, z tym, że jest pewien drobny problem. Mianowicie: w ustawie o Inspekcji Handlowej, która aktualnie jest przedmiotem obrad parlamentu, w wyniku uzgodnień rządowych, jeśli chodzi o zadania nastąpił pewien podział merytoryczny pomiędzy Inspekcję Handlową, a nowo tworzoną Inspekcję Jakości Handlowej Żywności. Mówię tu o artykułach rolno-spożywczych. Praktycznie biorąc, będziemy mieli utrudnione dojście do producentów tych soków, jeśli chodzi o jakość handlową napojów. Będziemy ją „wychwytywali” w detalu, w gastronomii, natomiast nie będziemy mieli bezpośredniego wejścia z taką kontrolą jakości handlowej do producentów. Spróbujemy się jakość dogadać z Inspekcją Jakości Handlowej Żywności. Mogę tylko powiedzieć w miarę optymistycznie, że dotychczasowa nasza współpraca z PIS i PAR, która jest jednym ze składników tej przyszłej, nowej Inspekcji, nie była zła. Była nawet jedną z lepszych w układzie tych inspekcji, które do tej pory na rynku kontrolnym funkcjonowały. Sądzę więc, że i w tym przypadku się dogadamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekSawicki">Czy są jeszcze pytania w tym punkcie porządku dziennego? Nie ma. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam informację o działalności Inspekcji Handlowej w sezonie letnim 2000 r. za przyjętą. Sprzeciwu nie słyszę. Informacja została przyjęta. Przechodzimy do punktu trzeciego porządku dziennego - informacji na temat funkcjonowania kiermaszów, wyprzedaży, sprzedaży premiowej i sprzedaży ze stratą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Ponieważ materiał nasz został państwu doręczony jeszcze przed poprzednim posiedzeniem, nie będę referował wszystkiego, co w nim jest zawarte, natomiast skupię się na pewnych kwestiach, w moim przekonaniu, dość zasadniczych. Sam temat jest dla polskiej gospodarki i dla polskiego konsumenta stosunkowo nowy, tak, jak nowe są realia gospodarki rynkowej, w ramach których o tego typu zjawiskach, sygnalizowanych i w tytule, i w naszym materiale, można mówić. I pewnie z tego powodu ani szerszych badań praktycznych, ani teoretycznych, ani tym bardziej unormowań prawnych jeszcze nie ma. Nasze rozważania mają charakter przyczynkarski.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Zdajemy sobie z tego sprawę, że pełnego rozpoznania, jeśli chodzi o skalę zjawisk, a także patologii, które towarzyszą tym zjawiskom, nie mamy. Na pewno na ten temat mogłaby sporo powiedzieć Inspekcja Handlowa, która, przy okazji badania zupełnie innych kwestii, z tymi zagadnieniami się styka. Jako konsumenci na ogół bardzo się cieszymy, że coraz częściej mamy do czynienia z wyprzedażą, sprzedażą premiowaną i kiermaszami. Wydaje nam się, że dzięki temu, za stosunkowo niewielkie pieniądze, możemy kupić bardzo przyzwoite towary. Że tak wcale nie jest, nie muszę państwa przekonywać, bo niejednokrotnie wiele osób na własnej skórze doświadczyło tego, że korzyść z wyprzedaży, to jednak często mit.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Takie doświadczenie legło u podstaw unormowania w kilku krajach Unii Europejskiej tych właśnie kwestii w aktach prawnych rangi ustawowej. Pozwoliliśmy sobie sięgnąć do niektórych doświadczeń - mam tu na myśli Luksemburg i Portugalię - gdzie te kwestie zostały uregulowane już dawno, bo przed 14 laty, jeszcze w roku 1986. Przypuszczam, że my też doczekamy się także swoich unormowań, ale do tego potrzebna jest jakaś kompleksowa kontrola, pozwalająca stwierdzić, na ile zasygnalizowana przez nas, na podstawie naszych doświadczeń i doświadczeń zgłaszanych przez konsumentów, a także z informacji czerpanych z wycinków prasowych, skala zjawisk jest rzeczywiście znacząca, tak duża, że należałoby, po pierwsze, przeprowadzić jakąś gruntowną dyskusję na ten temat, a po drugie, wprowadzić unormowania prawne.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Chciałbym przez moment zatrzymać państwa uwagę na takich kwestiach, jak na przykład wyprzedaż. Wyprzedaż, aby zasługiwała na to miano, powinna spełniać kilka warunków: musi odbywać się wewnątrz lokalu handlowego, produkty, które są w ofercie związanej z wyprzedażą muszą być normalnie dostępne w ciągłej sprzedaży, również cena musi być niższa od ceny normalnej oraz muszą być przesądzone terminy, w których może ta wyprzedaż się odbywać. W przypadku wyprzedaży posezonowej, gdy sprzedaje się końcówki serii - terminy są przesądzone i od parunastu lat niewzruszalne: od 7 stycznia do 28 lutego i od 7 sierpnia do 30 września, w zależności od sezonu. Tak jest w Portugalii. Nie jest dopuszczalna, to chciałbym podkreślić, sprzedaż produktów ze stratą, poza dwoma przypadkami: gdy rzecz odbywa się w ramach kiermaszu i gdy odbywa się w ramach wyprzedaży. Dzięki temu skala cen dampingowych, z jakimi ma się do czynienia w rozwiniętej gospodarce rynkowej, jest znacznie niższa, niż u nas. Z tego pewnie jakaś część konsumentów nie jest zadowolona, ale wytwórcy i handlowcy - tak. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wszędzie powinna być zaznaczona różnica pomiędzy ceną, która znajduje się w ofercie szczególnej, a ceną, która obowiązywała w okresie dwóch miesięcy wcześniej. Powinno to być wyraźnie wyeksponowane. Nie może to być zawoalowane, a właśnie oczywiste. Jeśli się jednak zdarzy - a zdarzyć się może i zdarza - że dany towar, oferowany w ramach wyprzedaży, wyczerpie się przed zakończeniem okresu, którego wyprzedaż dotyczyła, a okres ten jest szeroko reklamowany we wszystkich możliwych mediach, to obowiązkiem sprzedawcy jest uzupełnić towar, który zaspokaja podobne potrzeby w podobny sposób. Jeżeli tak się nie dzieje, to nakłada się sankcje.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">W związku z tym, że nasz konsument styka się z tymi sprawami od niedawna, jest często zdecydowanie bardziej bezbronny, niż konsument zachodni. Przypuszczam, że gdyby nawet te sprawy nie były uregulowane w ustawodawstwie unijnym, to i tak unijny konsument znacznie lepiej potrafiłby się w takiej sytuacji odnaleźć, natomiast nasz konsument - nie zawsze. Bardzo często jest tak, że szczególna cena, czyli cena rzekomo z upustem wcale nie jest niższa, a właśnie wyższa od tej, za którą można ten sam towar kupić gdzieś indziej i to nawet w niedalekiej odległości od placówki stosującej ów upust. Otrzymujemy wówczas sygnały, że konsument chciałby się z takiej transakcji wycofać, lecz przeważnie jest utrudnione, bo handlowiec nie wykazuje dobrej woli. Wskazujemy w naszym materiale przypadki podane przez konsumentów. W rozmowach z pracownikami hipermarketów też się to potwierdza. W dużych koszach umieszczane towary, często pochodzące z bardzo różnych grup asortymentowych, wykazujące różnego rodzaju drobne uszkodzenia, na które konsument nie zwraca uwagi. Niejednokrotnie, już po zakupie, konsument taki towar by oddał, gdyż cena, choć obniżona, i tak nie odzwierciedla tej, jaka powinna być wyznaczona w związku tym uszkodzeniem Bardzo częste są przypadki wystawiania ceny rzekomo obniżonej. Jest to możliwe między innymi dlatego, że nie ma obowiązku uwidaczniania ceny choćby sprzed dwóch miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Wiele razy można też zetknąć z się z sytuacją, że towar, jaki rzekomo można kupić od iluś tam zł wzwyż, praktycznie biorąc prawie nigdy w takiej cenie nie gościł, albo było to bardzo krótko. „Od iluś tam złotych” nie oznacza, że właśnie w takiej cenie daną rzecz można kupić. To sformułowanie oznacza tylko, że jest to dolny próg ceny, od której wyznacza się ceny towarów, a więc są one w cenie często znacznie wyższej. Tak się dzieje w zdecydowanej większości sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Częste są przypadki, że organizuje się kiermasze, których terminy, ani sposób organizacji, nie są nigdzie uregulowane. Odbywają się one w szkołach, remizach strażackich lub wiejskich świetlicach. Po niewielkich cenach sprzedaje się buble, których nie da się reklamować, gdyż najbliższy punkt serwisowy znajduje się kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów od miejsca, gdzie odbywał się taki kiermasz. Ten właśnie konsument ze wsi lub małego miasteczka jest jeszcze bardziej narażony na nieetyczne praktyki, niźli konsument z dużego miasta. Takich przykładów, które zasygnalizowałem, można byłoby podać znacznie więcej. Uznaliśmy jednak, że materiał syntetyczny, który przedstawiliśmy Komisji obrazuje jeśli nie skalę problemu, to przynajmniej wskazuje na to, że zasygnalizowane kwestie warte są rozpoznania, a być może także unormowania w akcie prawnym, nawet będącym ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMarekSawicki">Otwieram dyskusję, kto z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaReginaPawłowska">Chciałabym zwrócić uwagę na przykład wręcz groteskowy. Widzę napis „promocja” przy telewizorze. Pytam, dlaczego ten telewizor jest taki tani. Pada odpowiedź: „bo nie ma do niego pilota”... To jest właśnie promocja w wykonaniu tego punktu sprzedaży. Inne zjawisko, które często ma miejsce supermarketach: promocje odbywają się w przededniu ostatniego dnia terminu ważności produktów. To zjawisko nagminne, dotyczy kawy, soków. Jest minimalna obniżka cen tych towarów, to prawda, jednakże mamy do czynienia z pewnym oszustwem wobec konsumentów, gdyż nie będą oni w stanie zużyć zakupionych produktów do dnia upływu terminu przydatności do spożycia. Na szczęście wzrasta świadomość konsumentów. Wykazują oni dużą aktywność, wykorzystując wiedzę rzeczników funkcjonujących w powiatach. Rzecznicy są od niedawna, a już udaje im się dotrzeć ze swoją działalnością do świadomości konsumentów. To optymistyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosłankaKatarzynaPiekarska">Pan prezes Wymysłowski referując temat poruszył kwestię regulacji prawnej, sugerował nawet, aby została ona zawarta w ustawie. Sądzę, że największą przydatność miałoby to rozwiązanie, gdyby znalazło się w akcie wykonawczym. Przynajmniej część tej problematyki mogłaby zostać rozwiązana w miarę szybko w taki właśnie sposób. Ma to znaczenie szczególnie ze względu na fakt, że ten parlament z uchwaleniem odrębnej ustawy poświęconej tym kwestiom już raczej nie zdąży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiceprezesStowarzyszeniaKonsumentówPolskichLilianaUstaborowiczJakimowicz">W tej kwestii mówimy chyba jednym głosem, bo praktyki związane rzekomo ze sprzedażą likwidacyjną lub promocjami nie mają nic wspólnego, tak naprawdę, z tymi rozwiązaniami. Nie tylko godzą w interes konsumentów, ale także w konkurencję na rynku. Z pewnością tego typu regulacje mogłyby się mieścić w aktach wykonawczych, jednakże konieczna będzie podstawa w postaci delegacji ustawowej. Kodeks cywilny dopuszcza wprawdzie możliwość wydawania w aktach wykonawczych ogólnych warunków, sądzę jednak, że tu musiałaby zostać stworzona podstawa prawna do wydania rozporządzenia, choćby poprzez nowelizację ustawy. Kwestia przygotowania odpowiedniej regulacji jest związana z dokonaniem pewnej oceny sytuacji, oceny zjawisk i wskazania dróg rozwiązania tych problemów w naszych warunkach. Z pewnością jest to temat, który dotyczy, jak już wspomniałam, nie tylko konsumentów, ale i przedsiębiorców, bo nieuczciwa reklama, która też tu występuje, godzi w interes przedsiębiorców, konkurentów, którzy, mając także towar do sprzedania, jednak nie stosują takich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejRadyFederacjiKonsumentówSławomirWymysłowski">Chciałbym poprzeć wypowiedź mojej poprzedniczki i zwrócić uwagę na to, że na przykład w Luksemburgu jest ustawa dotycząca tych zjawisk, która nosi nazwę: „O niektórych praktykach komercyjnych i nieuczciwej konkurencji”. Gdyby się więc znalazła u nas delegacja ustawowa, to z pewnością akt rangi rozporządzenia by wystarczył do uregulowania tych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełMarekSawicki">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, informację na temat funkcjonowania kiermaszów, wyprzedaży premiowanej i sprzedaży ze stratą uznam za przyjętą. Sprzeciwu nie słyszę, tak więc informacja została przyjęta. Porządek dzienny został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>