text_structure.xml 78.8 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełMarekSawicki">Serdecznie witam panie posłanki i panów posłów. Witam również zaproszonych gości. Porządek dzienny otrzymali państwo wcześniej i w związku z tym pytam, czy mają państwo jakieś uwagi. Ponieważ nie słyszę, uważam że porządek dzienny został przez Komisję przyjęty. Stwierdzam również, że wobec niewniesienia uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji, protokół ten uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełMarekSawicki">Przypominam państwu, że materiały, które państwo otrzymali, to: informacja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rady Krajowej Federacji Konsumentów na temat kierunków i obszaru przyszłych inicjatyw ustawodawczych do stworzenia infrastruktury prawno-instytucjonalnej w celu realizacji polityki konsumenckiej państwa, notatka dr Małgorzaty Niepokulczyckiej, stałego doradcy Komisji oraz dokument na temat samoregulacji reklamy, opinie prawne Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu w sprawie działalności polegającej na wysyłaniu reklam i towarów pod adres prywatny. Otrzymali państwo także statut Rady Reklamy i kodeks postępowania w dziedzinie reklamy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełMarekSawicki">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego i proszę o przedstawienie informacji na temat kierunków i obszarów przyszłych inicjatyw ustawodawczych dla stworzenia infrastruktury prawno-instytucjonalnej w celu realizacji polityki konsumenckiej państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">W przedstawionej przez Urząd informacji prezentujemy główne kierunki prac legislacyjnych związanych z tworzeniem systemu prawnego ochrony konsumenta. Te prace wiążą się przede wszystkim, choć nie wyłącznie, z implementacją do prawa krajowego odpowiednich dyrektyw Unii Europejskiej. Mają również na celu harmonizację naszych przepisów ze standardami wspólnotowymi. Chciałabym jednak mocno podkreślić, że to dopasowanie prawa nie jest w tym obszarze celem samym w sobie. Jest jedynie środkiem od osiągnięcia celu nadrzędnego, którym jest poprawa ochrony konsumentów i stworzenie prawnych podstaw skutecznego egzekwowania ich praw. Wśród 11 dyrektyw jednego rozporządzenia Unii Europejskiej, które mają bezpośrednie zastosowanie do ochrony konsumentów, prowadzone są w tej chwili prace o różnym stopniu zaawansowania, związane z pełnym zastosowaniem tych przepisów do regulacji krajowych. W Urzędzie prowadzone są prace nad trzema podstawowymi z punktu widzenia bezpieczeństwa ekonomicznego i zdrowotnego konsumentów ustawami. Nad ustawą o ogólnym bezpieczeństwie produktu wraz z rozporządzeniami wykonawczymi - ta ustawa jest jednocześnie próbą zastosowania w prawie krajowym trzech dyrektyw europejskich: dyrektywy w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktu, dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa zabawek, a także dyrektywy w sprawie nazewnictwa wyrobów tekstylnych. Następna inicjatywa legislacyjna to prace nad ustawą o kredycie konsumenckim. Te prace wiążą się z zastosowaniem w prawie krajowym dyrektywy Rady Europy w zakresie kredytów konsumenckich. Są to prace szalenie istotne, ponieważ w ostatnich latach nastąpił ogromny wzrost udzielania kredytów konsumenckich. Wraz z rozwojem bankowości nie idą jak dotąd regulacje prawne zabezpieczające interes konsumentów. Jest on w tym obszarze często naruszany. Podjęciu prac nad tym zagadnieniem towarzyszyły dyskusje o najlepszym sposobie zastosowania rozwiązań europejskich do prawa krajowego. W gronie ekspertów zastanawiano się nad możliwością odpowiedniej nowelizacji prawa bankowego. Przeważyła jednak opinia, że te regulacje, z uwagi na ich specyfikę i krąg odbiorców tego aktu prawnego, powinny być ujęte w odrębnym akcie prawnym. Prace te przybierają wobec powyższego kształt ustawy o kredytach konsumenckich.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Trwają również prace nad nowelizacją ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w części dotyczącej mylącej reklamy, a ściślej - mylącej reklamy porównawczej. Taka jest również najnowsza dyrektywa Unii Europejskiej z lipca ub.r. Generalnie oceniamy, że zakres nowelizacji będzie stosunkowo niewielki, ponieważ istniejące rozwiązania dość dobrze odpowiadają duchowi europejskich praw konsumenckich. Niemniej jednak istnieje potrzeba dokonania zmian w części dotyczącej możliwości stosowania reklamy porównawczej. Istnieje też potrzeba wprowadzenia do ustawy definicji pojęcia reklamy, ponieważ do tej pory jej tam nie ma. Chcemy także zawrzeć w ustawie taki zapis dyrektywy, który dopuszcza przesunięcie ciężaru dowodu z konsumenta wnoszącego sprawę na podmiot prowadzący działalność reklamową. To będzie zupełnie nowa regulacja na gruncie polskim. Rozwiązanie to wychodzi także naprzeciw uwagom zgłaszanym przez krajowe organizacje konsumenckie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Projekty aktów prawnych, które wymieniłam, są najistotniejszymi pracami prowadzonymi w Urzędzie. Chciałabym także wspomnieć o istotnym z punktu widzenia interesów konsumentów rozwiązaniu prawnym, jakim będzie przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt ustawy o zasadach sprzedaży na odległość oraz o zmianie Kodeksu cywilnego i niektórych innych ustaw. Pod tą długą nazwą kryje się akt prawny o ogromnej doniosłości dla zwiększenia stopnia ochrony konsumentów. Wniesie on do polskiego prawodawstwa cztery dyrektywy europejskie: w sprawie sprzedaży na odległość, w sprawie sprzedaży poza lokalem sklepowym, w sprawie odpowiedzialności producenta za produkt, w sprawie niedozwolonych klauzul umownych. Można bez przesady powiedzieć, że na taką regulację prawną konsumenci w Polsce czekają od bardzo wielu lat. Ma ona zastąpić opracowany poprzednio, ale wycofany z prac legislacyjnych projekt ustawy o odpowiedzialności za produkt.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">W innych resortach toczą się prace nad wdrożeniem pozostałych dyrektyw do polskiego prawa. Chodzi tu m.in. o dyrektywę w sprawie oznaczania towarów ceną; prace nad tym prowadzone są w Ministerstwie Finansów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Pozwolę sobie także przypomnieć, że w minionych latach przygotowano również projekt ustawy o organizowaniu wycieczek turystycznych. Wprowadza ona do prawa krajowego inną dyrektywę europejską. Projekt ten został przyjęty przez parlament, ale wejście w życie przepisów tej ustawy odroczono do czasu 1 lipca br. Można mieć nadzieję, że w tegorocznym sezonie turystycznym interes konsumentów wycieczek turystycznych będzie chroniony skuteczniej pod rządami tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Prace nad dopasowaniem prawa polskiego do dyrektyw Unii nie są jedynymi, nad którymi pracuje Urząd. Prowadzone są prace nad nową ustawą o Państwowej Inspekcji Handlowej. Nowa ustawa jest niezbędna m.in. dlatego, że stara pochodzi z 1958 r. i po wielokrotnych nowelizacjach niemożliwe są już dalsze akty sanacyjne. Prace nad tą ustawą, jakkolwiek bardzo zaawansowane, zostały w pewnym momencie wstrzymane z uwagi na projektowane zmiany w podziale terytorialnym kraju. Mogą one wprowadzić bardzo poważne zmiany w obszarze warunków działania PIH. Prawie gotowy akt prawny czeka w tej chwili na zakończenie prac nad podziałem administracyjnym kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Na zakończenie pragnę wspomnieć o pracach nad regulacjami prawnymi, które pomogłyby konsumentom w dochodzeniu roszczeń. Kilkakrotnie już na forum Komisji mówiłam o tym, podkreślając że w tym zakresie ochrona konsumentów w naszym kraju jest najsłabsza. Nawet istniejące regulacje prawne często nie są przestrzegane, ich przepisy traktowane są jak martwe. Słabe są procedury i mechanizmy dochodzenia przez konsumentów roszczeń. W tej chwili sytuacja prawna jest taka, że konsumenci mogą kierować swe roszczenia do sądów powszechnych, dochodzić roszczeń na drodze postępowania cywilnego - długotrwałego, kosztownego i w praktyce dla większości niedostępnego. Druga droga to sądy konsumenckie, instytucja działająca przy większości wojewódzkich inspektoratów PIH. Jest to instytucja rozpatrująca konsumenckie roszczenia w sposób odformalizowany, szybki i skuteczny. Jednakże barierą pełnej skuteczności polubownych sądów konsumenckich jest to właśnie, że są polubowne. Na rozstrzygnięcie sprawy przez ten sąd musi zatem wyrazić zgodę zainteresowany (pozywany) przedsiębiorca. W praktyce dość często zdarza się, że odmawia on swej zgody.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Problemy te występują także w wielu krajach europejskich. Dlatego też w 1996 r. Komisja Europejska wydała komunikat, w którym zobowiązała wszystkie państwa członkowskie do wprowadzenia uproszczonych procedur sądowych dochodzenia roszczeń. Jest to także jeden z priorytetów w pracach Urzędu na rok bieżący. Mam nadzieję, że zaproponowane przez nas rozwiązania będą w sposób istotny wspierać pozycję konsumentów. Współpracujemy przy tym oczywiście z innymi resortami, w tym zwłaszcza z Ministerstwem Sprawiedliwości. Ostatnio resort ten wystąpił z inicjatywą utworzenia sądów grodzkich, sądów usytuowanych najbliżej obywatela. Niezależnie jednak od tego, istnieje potrzeba utworzenia struktur przedsądowych, które z natury rzeczy są łatwiej dostępne dla konsumenta i są jednocześnie pewnym sitem, mogącym odsiać najmniej istotne sprawy po to, aby nie musiały one trafiać przed oblicze sądów. Pracujemy nad taką właśnie koncepcją.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Mediacyjne struktury rozwiązywania sporów konsumenckich funkcjonują z powodzeniem w wielu krajach Unii Europejskiej. Niezwykle wysoko ocenia się ich skuteczność. Spory rozstrzygane przez te struktury w krajach skandynawskich, które noszą tam nazwę regionalnych doradców konsumenta, funkcjonujące w strukturach odpowiadającym niegdysiejszym powiatom, rozwiązują 80 do 90% wszystkich roszczeń konsumenckich. Do sądów trafiają tylko sprawy o najcięższym ciężarze gatunkowym. Stworzenie tego typu procedur w Polsce, które mam nadzieję, nastąpi w roku przyszłym, rozwiąże wiele problemów i pozwoli na dorównanie niektórym standardom europejskim. Zapewni także konsumentom realną możliwość dochodzenia swych praw.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WiceprezesUrzęduOchronyKonkurencjiiKonsumentówElżbietaOstrowska">Są to główne i najważniejsze inicjatywy legislacyjne, nad którymi pracuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz współpracujące z nami ministerstwa. W pracach tych odwołujemy się także do wiedzy ekspertów, korzystamy z wielu grup naukowych związanych z dużymi uczelniami. Wiele tych prac jest finansowanych z funduszy pomocowych Unii Europejskiej. Wszystkie te prace mają się zakończyć na przełomie III i IV kwartału. Uwzględniając niezbędny czas potrzebny na uzgodnienia międzyresortowe można się spodziewać, że akty prawne, o których mówiłam, wpłyną do parlamentu pod koniec br. lub na początku przyszłego. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wszystkie rozwiązania, o których mówiłam, będą już funkcjonowały w praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje w tej chwili nad trzema projektami ustaw. Znajdują się one na różnych stopniach zaawansowania. Najważniejsza z naszego punktu widzenia jest ustawa o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa. W dalszej kolejności idą: projekt ustawy o umowach zawieranych na odległość, projekt ustawy o zmianach w Kodeksie cywilnym, w Kodeksie postępowania cywilnego oraz Kodeksie wykroczeń. W ustawie tej znajdą się również przepisy, dotyczące niedozwolonych postanowień umownych oraz o odpowiedzialności za produkt o własnościach niebezpiecznych. Część tych przepisów zostanie umieszczona w znowelizowanym Kodeksie cywilnym, a niektóre regulacje znajdą się tylko w tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Jednym z najważniejszych postanowień tego projektu będzie prawo konsumenta do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa w każdej chwili bez podania przyczyny w terminie 7-dniowym. Będzie to miało ogromne znaczenie, ponieważ z praktyki wiadomo, jak wielu nadużyć w tym zakresie dokonują obecnie sprzedający. Jeżeli przed zawarciem umowy wypłacona zostanie zaliczka, to konsument będzie miał prawo do jej zwrotu wraz z odsetkami po zwrocie towaru. Przedsiębiorca zawierając umowę sprzedaży poza lokalem będzie miał obowiązek zawiadomienia konsumenta o przysługujących mu prawach, w tym także o prawie do odstąpienia od umowy w terminie 7 dni. Jeżeli przedsiębiorca tego nie uczyni, termin 7-dni rozpocznie swój bieg od chwili, w której konsument dowiedział się o tym swoim uprawnieniu. Nie będzie to jednak mogło być stosowane po upływie miesiąca od daty sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Ustawa zdefiniuje też pojęcie umów zawieranych na odległość. Będą to m.in. umowy zawierane na podstawie reklamy, listów, telefonów, audiotele itd. W takim przypadku konsument także będzie miał prawo do odstąpienia od umowy, po złożeniu stosownego oświadczenia w terminie 7 dni i też będzie mu się należał zwrot ewentualnej zaliczki. Również i w tym przypadku konsument powinien być powiadomiony o przysługujących mu prawach. Musi też być dokładnie poinformowany o imieniu, nazwisku, firmie i adresie kontrahenta, musi być też poinformowany o właściwościach przedmiotu i jego cenie. Umowa nie będzie mogła zawierać postanowień o zapłacie za towar lub usługę przed jego dostarczeniem lub spełnieniem świadczenia. Spełnienie świadczenia bez zamówienia konsumenta będzie dokonywane wyłącznie na ryzyko przedsiębiorcy i nie będzie nakładało na konsumenta żadnych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Ustawa wniesie kilka zmian do Kodeksu cywilnego w obszarze niedozwolonych klauzul umownych. Art. 384 Kodeksu cywilnego przewiduje, że jednostronnie ustalony wzorzec umowy, w szczególności ogólne warunki umów, wzory umów, regulaminy, wiążą stronę, jeśli zostały doręczone przy zawarciu umowy. Postanowienia nie uzgodnione indywidualnie nie będą wiązały stron. W razie powstania wątpliwości ustawa będzie zawierać cały szereg wymienionych niedozwolonych przypadków. Będzie to przepis art. 3853 o Kodekusu cywilnego, wymieniający 23 różne okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Projekt tej ustawy został rozesłany do uzgodnień międzyresortowych, wpłynęły już uwagi i zostały one przekazane do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Wspomnę tylko tutaj, że autorką tego projektu ustawy jest prof. Ewa Łętowska. Ona również otrzymała wszystkie te uwagi resortów i po zakończeniu prac w Komisji będzie zwołana konferencja uzgadniająca. Myślę, że odbędzie się ona już na początku kwietnia br.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Następna ustawa, nad którą pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości, jest to ustawa o umowę podróży. Prace nad nią są już niemal na ukończeniu. Opinie mają spłynąć do resortu w terminie do 31 marca br.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#NaczelnikWydziałuPrawaCywilnegowDepartamencieLegislacyjnoPrawnymMinisterstwaSprawiedliwościDanutaGłowacka">Trzecia ustawa będzie wprowadzała zmiany w Kodeksie cywilnym oraz ustawie Prawo przewozowe. Będzie ona dotyczyła odpowiedzialności osób prowadzących hotele za rzeczy wniesione przez gości hotelowych. Będzie także dokonywała zmian w przepisach Kodeksu handlowego oraz wprowadzi postanowienia dotyczące przedmiotów wnoszonych przez podróżnych do środków lokomocji: do wagonów sypialnych itd. Ten projekt jest już po etapie uzgodnień międzyresortowych, jest najbardziej zaawansowany. 12 marca br. otrzymaliśmy z Departamentu Legislacyjnego Rządu informację o zakończeniu procesu uzgodnień, a 16 marca projekt skierowano do Komitetu Społecznego Rady Ministrów z wnioskiem o rozpatrzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Proszę mi pozwolić rozpocząć od pewnego wspomnienia wiążącego się z tą salą. Są na niej obecne w tej chwili dwie osoby, które dobrze pamiętają, że w 1990 r., wiosną w tej samej sali odbyło się spotkanie zorganizowane przez Federację Konsumentów z ówczesnymi parlamentarzystami. W spotkaniu tym wzięli również udział wszyscy ombudsmani z krajów stowarzyszonych w Unii Europejskiej oraz przedstawiciele władz Unii, a także politycy zajmujący się polityką konsumencką w krajach europejskich. Chcieliśmy w ten sposób pokazać nowemu parlamentowi, nowym elitom władzy, że problematyka konsumencka nie jest wyłącznie domeną organizacji konsumenckich. Są to zagadnienia, którymi na co dzień zajmują się parlamenty i rządy krajów, które chcą uchodzić za cywilizowane. Miło mi, że po 8 latach znajdujemy się na posiedzeniu Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jest to znak, że po 8 latach jeden z postulatów sformułowanych podczas tamtej konferencji został zrealizowany. Co prawda późno, ale dobrze, że jednak jest.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Federacja Konsumentów prowadzi pracę w interesie konsumentów ze wszystkimi kolejnymi parlamentami i rządami. Pragnę wyrazić nadzieję, że ten parlament okaże się w tym dziele najskuteczniejszy. Że tym razem nie skończy się wyłącznie na deklaracjach i to wszystko, co usłyszeliśmy przed chwilą od przedstawicieli rządu, stanie się rzeczywistością.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Spotkaliśmy się dzisiaj, żeby dyskutować nad poważnymi zagadnieniami mającymi służyć realizacji polityki konsumenckiej państwa. Otóż chcę państwu powiedzieć, że rozmawiamy o niczym, ponieważ nie ma polityki konsumenckiej państwa. Istnieją zaledwie elementy tej polityki. Czekamy jednak stale, chociażby na zarys tej polityki i na określenie się rządu - a wiemy, że takie prace trwają - jak widzi politykę konsumencką, co uznaje za politykę konsumencką, jak będzie ją realizował. Te wszystkie bardzo ważne elementy prawne, o których dzisiaj mówiono i które przedstawiają ogromny obszar prawny, na którym muszą być uregulowane interesy konsumentów, to zaledwie cząstka całego problemu. Zaledwie cząstka, choć niezmiernie ważna.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Gdybyśmy mieli politykę konsumencką państwa, to nie dowiadywalibyśmy się podczas posiedzenia komisji sejmowej, że trwają prace nad ustawami konsumenckimi, w jakich kierunkach idą te prace. W ramach bowiem takiej polityki konsumenckiej, rząd miałby obowiązek konsultowania swoich decyzji i swoich projektów z reprezentantami interesów osób, do których ustawy te są skierowane, tzn. konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Bardzo dobrze, że pracujemy nad dyrektywami europejskimi, ale - przepraszam za ton - to nie jest żadna zasługa naszego rządu ani parlamentu. To zostało przecież wymuszone na rządzie, ponieważ kiedyś podjęliśmy decyzje o zamiarze uczestnictwa w Unii Europejskiej. Chcę państwu powiedzieć, że sprawy ochrony konsumentów są uznane przez Brukselę jako mające największe znaczenie w polityce krajów Unii, ponieważ są najtrudniejsze do rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Gdybyśmy mieli określoną politykę konsumencką, to nie przeczytałabym w jednym z ostatnich numerów tygodnika „Polityka” wypowiedzi prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który na zakończenie wielkiego artykułu pokazującego mechanizm oszukiwania konsumentów przez dealerów samochodowych, stwierdza: no cóż. proszę państwa, mamy wolny rynek. Ja nie zamierzam w to ingerować. Być może zatem pojawia się znów potrzeba powołania pełnomocnika rządu ds. konsumentów, co zresztą Federacja Konsumentów postulowała przed wielu laty. Pełnomocnika, który nie będzie stał w merytorycznym rozkroku i zastanawiał się, czym się zajmuje. Będzie wiedział, że odpowiada za jedną tylko rzecz - za ochronę interesów konsumentów, czyli za realizację polityki konsumenckiej państwa. Wspomniana przeze mnie wyżej wypowiedź prezesa Urzędu psuje nieco jego obraz jako instytucji, która ma stać na straży interesów konsumentów w Polsce. Skądinąd wiadomo, że istnieje pomysł powoływania powiatowych rzeczników praw konsumenta, a zatem logiczne byłoby powołanie takiego rzecznika na szczeblu centralnym.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">I tego nam najbardziej brakuje, tych innych elementów ochrony interesów konsumenta. Na zakończenie pragnę jeszcze raz zwrócić się z prośbą o określenie polityki konsumenckiej państwa, ponieważ prace legislacyjne, prace nad ustawami nie wyczerpują, niestety, tego zagadnienia. One są potrzebne, ale nie określają polityki. Odrębnym zagadnieniem jest przecież stworzenie struktury ochrony konsumentów, stworzenie instytucji służących interesowi konsumentów. Czekamy bowiem np. na bardzo ważną ustawę o odpowiedzialności producenta za produkt. Ale z tym wiąże się przecież sprawa będąca elementem polityki konsumenckiej, a mianowicie prowadzenie monitoringu wypadków konsumenckich. Aż 75% wszystkich wypadków w Polsce, to są wypadki konsumenckie, czyli zdarzające się w domu i w czasie wolnym. Pozostałe to są wypadki drogowe i wypadki przy pracy. A my nic tak naprawdę do dzisiaj nie wiemy, dlaczego ludzie ulegają wypadkom w domu. Nawet, jeśli się domyślamy dlaczego, to nie możemy tej wiedzy zweryfikować, a państwo nie może nic zrobić, ponieważ nikogo nie złapało za rękę. Nikt nie pyta poszkodowanych, dlaczego ręka została złamana. Jaka była przyczyna tego złamania, czy błąd technologiczny, czy błąd wykonawstwa, czy wreszcie błąd informacyjny?</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">Taki system monitoringu jest obowiązkiem państw cywilizowanych. Cała Europa tego typu działalność prowadzi. Jest to jeden z elementów polityki konsumenckiej państwa. A zatem nie patrzmy na ten problem wyłącznie przez pryzmat zagadnień prawnych, pamiętajmy jednak, że problem polityki konsumenckiej państwa składa się także z innych elementów.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PrezesFederacjiKonsumentówMałgorzataNiepokulczycka">I zupełnie już na zakończenie pragnę sprostować informację zawartą w tekście naszej Informacji - historia ochrony interesów konsumentów liczy sobie już ponad 100 lat, a nie 30, jak napisano w tytule. Przepraszam za tę oczywistą pomyłkę. Pierwsza organizacja konsumencka powstała w Nowym Jorku w 1881 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">Ja rozumiałam, że przedmiotem dzisiejszych obrad Komisji są zagadnienia ustawodawcze, i dlatego im poświęciłam główną część swojego wystąpienia. Jest oczywiste, że te inicjatywy ustawodawcze są zaledwie elementem polityki konsumenckiej państwa. O tym zresztą mówiłam na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji. Projekt takiej polityki powstał już w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W II półroczu br. będzie on przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów, a następnie zostanie skierowany na posiedzenie Rady Ministrów. W założeniach tej polityki oprócz części poświęconej zagadnieniom prawnym i ustawodawczym wiele miejsca zajmuje sprawa budowy „infrastruktury” niezbędnej do tego, by w Polsce zaistniała polityka konsumencka w pełnym tego słowa znaczeniu. Podzielając w części zaangażowanie emocjonalne pani prezes Niepokulczyckiej, jej zaniepokojenie zbyt wolnym postępem prac, pragnę zwrócić uwagę, że akurat w ostatnich miesiącach tempo tych prac uległo ogromnemu przyspieszeniu. Myślę nie tylko o pracach legislacyjnych, ale także o projekcie tej polityki konsumenckiej, o której mówimy. Myślę także o tym, że świadczy o poważnym podejściu rządu do tych zagadnień fragment exposé premiera Buzka, gdzie po raz pierwszy pojawiły się zagadnienia związane z koniecznością wzmocnienia pozycji konsumenta i wzrostu skuteczności przestrzegania prawa w tej dziedzinie. Ma to być jeden z priorytetów tego rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">W związku z tym myślę, że nie można zarzucać rządowi i jego agendom opieszałości czy nawet bezczynności w tej dziedzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMarekSawicki">Dziękuję za to uzupełnienie, ale myślę, że pani prezes Niepokulczycka nie posunęła się w swej wypowiedzi aż tak daleko, jak to zostało zasugerowane. Komisja również nie formułuje żadnych opinii, w których zarzucałaby rządowi opieszałość. W moim osobistym odczuciu, jeśli ten pakiet projektów ustaw, który został zaprezentowany, w proponowanym terminie dotrze do parlamentu, w zdecydowany sposób poprawi sytuację konsumentów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełMarekSawicki">Otwieram w tej chwili dyskusję i proszę o zgłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SędziaDanutaGłowacka">Przepraszam bardzo, ale odnoszę wrażenie, że nie wyjaśniłam dość jasno zagadnień związanych z trzecim rodzajem umowy o podróż. Chodzi mi o tę inicjatywę ustawodawczą, która dopiero została rozesłana do uzgodnień międzyresortowych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SędziaDanutaGłowacka">Otóż ten projekt ustawy wprowadza projekt nowej umowy do Kodeksu cywilnego. Do tej pory w kodeksie tym nie było umowy o podróż. Ponieważ ustawa o usługach turystycznych zawiera przepisy natury administracyjno-technicznej, a w innych kwestiach odsyła do Kodeksu cywilnego, w nim właśnie musi pojawić się szczegółowe omówienie tego zagadnienia. Chodzi bowiem o to, by w razie odesłania w umowie do postanowień Kodeksu cywilnego coś z niego wynikało. A zatem pojawi się w kodeksie nowy tytuł, zaraz po umowie o dzieło, umowa o podróż.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#SędziaDanutaGłowacka">Przewiduje się w tym projekcie m.in. następujący sposób ochrony interesu podróżnego: organizator podróży może odstąpić od umowy w terminie do 15 dnia przed rozpoczęciem podróży, ale tylko wtedy, jeśli postanowienie takie zastrzeżono w treści umowy. Jeśli natomiast organizator podróży przed jej rozpoczęciem odstąpi od tej usługi, ale po tym terminie, podróżny będzie mógł żądać odszkodowania do wysokości 10% kosztu usługi. Jeżeli organizator nie wypełni swoich obowiązków, może za zgodą podróżnego zaproponować pakiet usług zastępczych. Jeżeli organizator nie wypełni istotnych części programu podróży od niego zależnych, podróżny będzie mógł odstąpić od umowy, a organizator na swój koszt będzie mu musiał zagwarantować powrót do miejsca rozpoczęcia podróży lub do innego uzgodnionego miejsca. Postanowienia w umowie mniej korzystne dla podróżnego nie będą miały mocy obowiązującej.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#SędziaDanutaGłowacka">Postanowienia, które przytoczyłam, są zawarte w projekcie; być może w procesie legislacyjnym ulegną one zmianom lub drobnym tylko korektom. W każdym razie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego stoi na stanowisku, że takie postanowienia, taki nowy tytuł rozdziału w Kodeksie cywilnym bezwzględnie należy wprowadzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJerzyZając">Niepokoi mnie tylko jedna sprawa, o której powiedziała pani wiceprezes Ostrowska. To znajduje się także w dostarczonym nam materiale. Chodzi mi o odkładanie ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej. Moim zdaniem, reforma terytorialna państwa to jedno, a Państwowa Inspekcja Handlowa to drugie. Co jedno z drugim ma Cwspólnego? Przecież zasady działania PIH można przesądzić już teraz, a uprawnienia w powiecie, w gminie czy w województwie można określić za chwilę. Moim zdaniem, zrąb tej ustawy można określić jeszcze w tym półroczu. Kiedy zaś rozstrzygniemy, jak wyglądać ma reforma terytorialna, dopiszemy te drobne brakujące elementy. Taki porządek prac wydaje mi się prostszy. Nie bardzo to wszystko rozumiem, ale bardzo prosiłbym o przyspieszenie prac nad ustawą o PIH, ponieważ uważam ją za bardzo ważną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrezesStowarzyszeniaKonsumentówPolskichGrażynaRokicka">Kilka słów w sprawie umowy o podróż. Myślę, że w przyszłości będzie ona miała dla konsumentów ogromne znaczenie. W przeszłości bowiem mieliśmy do czynienia z umową tzw. nie nazwaną; w projektach umów przedstawionych klientom biura podróży formułowały postanowienia zbliżone do tych zawartych w projekcie umowy o podróż, ale nie zawsze były one korzystne dla podróżnych. Stowarzyszenie nie miało okazji do zapoznania się z projektami, o których mówiła pani sędzia, myślę jednak, że jest to zjawisko tak złożone, że uregulowanie tej ważnej kwestii okaże się dla klientów bardzo korzystne.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrezesStowarzyszeniaKonsumentówPolskichGrażynaRokicka">Chcę zwrócić także uwagę na to, co mnie, jako przedstawiciela organizacji konsumenckiej martwi. To przewijało się zresztą w naszych poprzednich dyskusjach. Otóż te wszystkie projekty nowych regulacji prawnych nie przewidują podkreślenia pozycji organizacji konsumenckich. To może spowodować, że kolejne zmiany w prawie i niewątpliwa konieczność określenia roli organizacji konsumenckich mogą cały proces przeciągnąć w czasie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PrezesStowarzyszeniaKonsumentówPolskichGrażynaRokicka">Wspólnym oczekiwaniem zarówno konsumentów, jak i organizacji konsumenckich jest wprowadzenie przyspieszonego trybu orzekania w dziedzinie roszczeń konsumenckich. Mam nadzieję, że to także w pozytywny sposób zostanie rozwiązane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełMarekSawicki">Przedstawicielom mediów obecnych na naszym dzisiejszym posiedzeniu pragnę przypomnieć, że ten punkt porządku dziennego, nad którym dyskutujemy, dotyczy zamiarów legislacyjnych i prac nad aktami prawnymi. Nie dyskutujemy bynajmniej nad obowiązującymi ustawami. Chodzi mi o to, by w jutrzejszej prasie, radiu i telewizji nie pojawiły się informacje o tym, że posłowie dyskutowali o niezadowalającym prawie w dziedzinie ochrony konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełMarekSawicki">Chcę także podkreślić, że jakkolwiek prace te trwają zarówno w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jak i w Ministerstwie Sprawiedliwości, to ostatnia wypowiedź nasunęła mi myśl, że dobrze byłoby podkreślić w projektowanych aktach prawnych pozycję i rolę organizacji konsumenckich. Zwracałem już na to uwagę w indywidualnych rozmowach z przedstawicielami rządu. Dobrze byłoby w czasie, kiedy Komisja nie jest jeszcze obłożona bardzo pilnymi pracami, z organizacji konsumenckich napłynęły propozycje rozwiązania tego problemu. Mogłyby to być propozycje rozwiązań czy też nowelizacji istniejących aktów prawnych lub propozycje całych ustaw. Dałoby to szansę Komisji na szybsze wejście w meritum zagadnień. Nie wykluczam też takiej sytuacji, że propozycje konsumenckie wychodziłyby dalej niż propozycje rządowe. Myślę, że zarówno posłanki, jak i posłowie Komisji nie zgłoszą sprzeciwów w tej sprawie. Czekamy na takie propozycje i możemy się z nimi w najbliższym czasie zająć.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełMarekSawicki">Chcę także zadać pytanie pani prezes Niepokulczyckiej. W swojej wypowiedzi mocno podkreśliła pani konieczność monitorowania wypadków konsumenckich. Kto miałby się tym zajmować? Jak ten monitoring miałby być realizowany? Może warto się nad tym zastanowić. Jeśli nie wiadomo, z jakiego powodu szkody ponoszą konsumenci, warto, by Komisja zajęła się tym zagadnieniem. Istnienie instytucji monitorującej wypadki konsumenckie pozwoliłoby, być może, lepiej zapanować nad ich liczbą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrezesMałgorzataNiepokulczycka">Zagadnienie to jest różnie rozwiązane w krajach europejskich. Na ogół monitoring ten realizują instytucje rządowe. Czasem zadanie to wykonują państwowo-publiczne fundacje, powoływane specjalnie w tym celu. Oczywiście niezbędne są na ten cel pieniądze publiczne, bo bez nich nie da się go zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrezesMałgorzataNiepokulczycka">System, najogólniej mówiąc, polega na tym, że specjalnie wyszkoleni pracownicy prowadzą wywiady w punktach udzielania pierwszej pomocy osobom poszkodowanym. Są to albo pogotowia ratunkowe, albo izby przyjęć w szpitalach. Po udzieleniu poszkodowanemu pierwszej pomocy pojawia się przed nim pracownik instytucji monitorującej wypadki i wypełnia wraz z osobą poszkodowaną specjalną ankietę. Jest ona tak sformułowana, by z opisu wynikało jasno, jaka była przyczyna wypadku: gdzie to się stało, w jakich okolicznościach etc. Dane te są następnie analizowane i uogólniane w odpowiedniej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PrezesMałgorzataNiepokulczycka">W polskich warunkach rolę tę mógłby spełniać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Jedno jest pewne - instytucja ta miałaby za zadanie zbieranie wszystkich informacji o zagrożeniach płynących z rynku dla konsumentów. Jeśli napływające sygnały byłyby bardzo niepokojące, to wówczas na przykład minister zdrowia czy inny urzędnik odpowiedzialny za sprawy konsumenckie miałby prawo wydać zakaz wprowadzania do obrotu i nakaz wyprowadzenia z obrotu niebezpiecznego produktu. Mógłby wydać także nakaz zmiany konstrukcji wyrobu, zmiany etykiety czy takiego udoskonalenia wyrobu, by nie stwarzał zagrożenia dla konsumenta. To jest niezwykle interesujący i pasjonujący temat. Z badań światowych wynika, że są dwie niezwykle zagrożone grupy konsumentów: pierwsza to dzieci od 1–3 lat, druga to ludzie starsi powyżej 65 roku życia. Cała polityka konsumencka, zatem i ochrona interesów konsumentów jest nastawiona na produkcję i usługi z uwzględnieniem interesów zwłaszcza tych dwóch grup.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PrezesMałgorzataNiepokulczycka">Wystarczy nawet jeden sygnał z rynku o śmierci noworodka, by dokonywano przeglądu całego zasobu produktów rynkowych. Taki wypadek zdarzył się m.in. w Japonii, gdzie badano, dlaczego dziecko udusiło się w łóżeczku. Otóż stwierdzono, że dziecko włożyło główkę między drabinki łóżka i nie potrafiło jej wycofać. Po tym jednym sygnale dokonano przeglądu konstrukcji wszystkich dostępnych na rynku rodzajów łóżeczek, w niektórych dokonano zmian konstrukcyjnych, niektóre wycofano z produkcji i z rynku i opracowano nowe normy bezpieczeństwa. Świadczy to o tym, że nie czeka się na to, by doszło do masowych wypadków, lecz po jednym tylko dokonuje się często kosztownych zmian. Po to jednak, by tak się mogło stać, niezbędne jest istnienie systemu monitoringu wypadków.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PrezesMałgorzataNiepokulczycka">Na zakończenie tego tematu dodam jeszcze następującą informację: monitoring wypadków konsumenckich ma charakter ponadgraniczny. Kraje poważnie traktujące to zagadnienie, a tak dzieje się w krajach Unii Europejskiej, opracowały system alertu, czyli systemu szybkiego ostrzegania przed produktami niebezpiecznymi dla życia i zdrowia konsumentów. Obowiązkiem każdego państwa członkowskiego jest zawiadomienie pozostałych o zaistniałym na jego terenie wypadku konsumenckim. Każde odnalezienie na rynku niebezpiecznego produktu sprawia, że organizacja monitorująca zawiadamia o tym swoje odpowiedniki w innych krajach. Jeżeli zatem zdążamy w kierunku Unii Europejskiej, to w żaden sposób nie wywiniemy się przed tym tematem. To też jest element polityki konsumenckiej, którego realizacji nie możemy zaniedbać. Jeśli tego nie rozwiążemy, może się pojawić inna tzw. pozataryfowa bariera dla naszych towarów, które nie mogą być eksportowane na rynek Unii. Wystarczy wówczas stwierdzenie, że wyrób jest świetny, tylko niebezpieczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">Zagadnienie, o którym mówiła pani prezes Niepokulczycka, jest niesłychanie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa konsumentów. W ramach prac nad ustawą o ogólnym bezpieczeństwie produktów powstaje koncepcja monitoringu rynku z punktu widzenia jego bezpieczeństwa. Ma to również obejmować monitoring wypadków konsumenckich. To ma nas przygotować do uczestnictwa w europejskim systemie ostrzegania przed towarami niebezpiecznymi. Koncepcja prawna tego zagadnienia będzie gotowa jeszcze w tym roku. Jego realizacja będzie oczywiście uwarunkowana przez możliwość przeznaczenia na ten cel odpowiednich środków finansowych. Zarówno monitoring rynku, jak i wypadków konsumenckich to działalności niesłychanie kosztowne. Nawet w krajach Unii są one prowadzone w dość ograniczonym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrezesStowarzyszeniaOchronyZdrowiaKonsumentówZbigniewHałat">Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mogę połączyć dwa wątki dyskusji. Od stylu działania rządu i rozważanej tematyki zależy, czy włącza on organizacje konsumenckie do procesów legislacyjnych. Proponuję, by wyłączyć tematykę zdrowia konsumentów czy też ochrony konsumentów z przetargów politycznych. Dałoby to nam wszystkim szansę skonsultowania wszystkich aktów prawnych. Wtedy zarówno prezes Niepokulczycka mogłaby wyłożyć swoje uwagi, jak i my moglibyśmy powiedzieć, co sądzimy o niektórych regulacjach prawnych. Myślę, że powinno się to odbywać jeszcze przed wysyłką dokumentów do tzw. uzgodnień międzyresortowych. Byłaby to może szansa na wzbogacenie merytoryczne propozycji rządowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekSawicki">Bez przerwy podkreślam, że zawsze jest czas na wysłuchiwanie głosów organizacji społecznych. Może się to dziać zarówno podczas posiedzeń sejmowej Komisji, jak i wcześniej. Przypomnę, że Komisja na samym początku swej działalności przyjęła zasadę otwartości działania. Wszystkie organizacje konsumenckie będą zatem zapraszane na posiedzenia Komisji. Jednakże sądzę, iż zawężenie kręgu dyskusji na etapie prac rządowych może sprzyjać tempu tych prac. Będą one wówczas wcześniej spływać do Komisji. Apeluję przy tej okazji, by te projekty ustaw, które będą wymagały nakładów finansowych na ich realizację wpływały do Komisji jak najwcześniej, jeszcze przed dyskusjami nad ustawą budżetową na rok następny. W przeciwnym wypadku możemy mieć dobre prawo, ale nie mieć pieniędzy na jego realizację. Wtedy nawet siła przebicia posła Koralewskiego może nam nie wystarczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DyrektorDepartamentuPolitykiKonsumenckiejwUrzędzieOchronyKonkurencjiiKonsumentówJacekHerde">Chcę się odnieść do przypomnianej przez panią prezes Niepokulczycką wypowiedzi prezesa Urzędu dla tygodnika „Polityka”. Myślę, że doszło tu do jakiegoś nieporozumienia. W I kwartale br. Urząd przeprowadził kontrolę u dealerów poszczególnych firm samochodowych i wyniki tej kontroli znajdują się w tej chwili w opracowaniu w Głównym Inspektoracie Państwowej Inspekcji Handlowej. Po zakończeniu tych prac będziemy mogli dyskutować o wynikach i będziemy mogli podejmować określone decyzje. Problemem jest to, że mówimy o sferze stosunków cywilnoprawnych. Urząd ma bardzo ograniczone możliwości ingerowania w tę sferę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJerzyZając">Bardzo proszę o odpowiedź na zadane przeze mnie pytania w sprawie ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełMarekSawicki">Jeśli można, panie pośle, potraktujmy pańskie pytania jako postulat, a pani wiceprezes Ostrowska przekaże go w Urzędzie. Mamy też nadzieję, że Urząd nie potraktuje tej sprawy formalnie i prace nie będą wstrzymane z powodów reformy administracyjnej państwa. Mamy nadzieję, że prace te będą trwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">Chcę powiedzieć, że zasadnicza część tej ustawy, o którą pytał pan poseł Zając, jest już gotowa. Jednakże zmiany wywołane reformą terytorialną będą miały niezwykle istotny wpływ na funkcjonowanie Państwowej Inspekcji Handlowej. To nie jest bez znaczenia, czy mamy 49 wojewódzkich inspektoratów, czy 12, a reszta to inspektoraty okręgowe. Wydaje się jednak, że występowanie w tej chwili z projektem tej ustawy byłoby przedwczesne, gdyż w innym wypadku niezbędna byłaby jej nowelizacja już za pół roku. Myślę, że lepiej odczekać te parę miesięcy. Niemniej pragnę zapewnić, że pilne prace nad ulepszaniem tej ustawy będziemy stale prowadzić, by jak najszybciej mogła ona w dobrym kształcie trafić do parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełMarekSawicki">Myślę, że możemy zakończyć dyskusję nad 1. punktem porządku dziennego i przechodzimy do punktu 2, a mianowicie omówienia problematyki reklamy jako prawa wyboru pod kątem regulacji prawnych i mechanizmów samoregulacji środowisk branżowych i na tle rozwiązań europejskich.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełMarekSawicki">Bardzo proszę o zabranie głosu prezesa Zarządu Rady Reklamy, pana Marka Janickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Serdecznie chcę podziękować za zaproszenie na posiedzenie Komisji i możliwość przedstawienia stanowiska Rady Reklamy w sprawach regulacji prawnych dotyczących reklamy. Jest to dla mnie dowód, że taka instytucja, jaką jest Rada Reklamy, jest potrzebna i może spełniać pożyteczną rolę nie tylko w tym zakresie, który określa jej statut.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Reklama i jej samoregulacja jest procesem, który w Europie trwał przez wiele lat. Rozpoczął się ten proces w Anglii kilkadziesiąt lat temu. W ubiegłym roku do organizacji skupiającej instytucje narodowe samoregulacji reklamy zostały przyjęte Czechy. Doświadczenia różnych krajów wskazują na różne stopnie zaawansowania prac nad samoregulacją w czasie. Istnieją jednak niewątpliwie wspólne wątki w tym procesie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">W tej chwili organizacje samoregulacji działają w 22 krajach europejskich. W naszym obszarze Europy Środkowej organizacje takie działają, jak już wspomniałem, w Czechach i na Węgrzech. W obu tych krajach istnieją ustawy, w których przewiduje się istnienie takich organizacji i sankcjonuje proces samoregulacji w dziedzinie reklamy. W ten sposób organizacje te stanowią w tych krajach nie tylko część rynku reklamowego, są także elementem systemu prawnego. W Polsce jesteśmy na początku tej drogi.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Idea samoregulacji w reklamie płynie z poczucia odpowiedzialności profesjonalnych podmiotów działających w reklamie za przekaz reklamowy, którego odbiorca jest nieidentyfikowalny i o różnej wrażliwości. Te elementy muszą być uwzględnione w przekazach reklamowych. Jeśli zatem będę mówił o tej idei samoregulacji, to będzie to dotyczyło profesjonalnych, zawodowych podmiotów działających w obrębie reklamy, które są zainteresowane, by ta reklama nie była postrzegana jak nieproszony gość w domu, gość, którego się wpuszcza raz, ale drugi raz już nie, bo się skompromitował.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Zależy nam na tym, byśmy - jako sprzedawcy reklam - byli gościem mile widzianym w domach naszych odbiorców. Taka jest idea reklamy. Idea samoregulacji zatem opiera się na czterech fundamentalnych zasadach: każdy przekaz reklamowy powinien być legalny, przyzwoity, nie powinien obrażać uczuć i obyczajowości odbiorców, powinien być uczciwy i prawdomówny.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Kto tworzy środowisko samoregulacyjne? Tworzą je te firmy, które działają w reklamie, a zatem ogłoszeniodawcy, czyli firmy, które wydają na to pieniądze, agencje reklamowe, które uczestniczą w procesie tworzenia reklamy i wreszcie media, które w największym stopniu finansowo korzystają na tej działalności. Media są wreszcie instrumentem, przy pomocy którego reklamy docierają do odbiorców. To są trzy grupy podmiotów, których obecność w środowisku samoregulacji jest niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">To, jakie przekazy podlegają samoregulacji, jest sformułowane bardzo szeroko i dotyczy to praktycznie wszystkiego, każdego produktu, każdego rodzaju usług i każdego rodzaju przekazu. Idea samoregulacji nie odrzuca przy tym żadnych nowych nośników informacji. Takim nowym przekaźnikiem o nowej jakości ze względu na dostępność i powszechność jest Internet. Dodatkowym niebezpieczeństwem z tym związanym jest często niewiadome źródło przekazu.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Mam nadzieję, że Polska będzie 23 krajem przyjętym do środowiska europejskich instytucji samoregulacji. Dotychczasowych 22 członków organizacji o nazwie Alliance tworzy europejski związek organizacji samoregulujących się do spraw etyki w reklamie. Związek ten powstał w 1992 r. i miało to związek nie tylko z zachodzącymi wówczas procesami integracyjnymi w Europie. Miało to związek z pojawiającymi się coraz większymi problemami z przekazem handlowym i reklamowym ponad granicami państw, rozpowszechnianiem telewizji satelitarnej. Koordynacja i wspólnota interesów jest, jak widać, w przypadku organizacji samoregulujących się bardzo istotna.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Ta idea samoregulacji i rzetelnego prowadzenia działań w tak wrażliwej dziedzinie, jak przekaz handlowy i reklama, nie jest nowa. Pierwszy kodeks postępowania w dziedzinie reklamy został stworzony przez Międzynarodową Izbę Handlową już w 1937 r. Ulegał kilkakrotnym modyfikacjom i uaktualnianiu. Wynika to m.in. z konieczności uwzględniania nowych zjawisk w dziedzinie reklamy i przekazu medialnego.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Organizacja samoregulacji składa się z dwóch podstawowych elementów. Pierwszym z nich jest etyczny kodeks postępowania w dziedzinie reklamy. Drugim jest organizacja, która przede wszystkim pilnuje wprowadzania i przestrzegania zasad. Innymi cechami charakterystycznymi organizacji samoregulującej się jest jej niezależność od rządu, źródłem finansowania są firmy reklamowe oraz to, że organizacja ta bierze na siebie praktyczną odpowiedzialność za przestrzeganie przyjętych zasad. Organizacja ta ma zatem prawo wpływania na swych członków po to, by komunikacja handlowa nie naruszała przyjętych zasad. Warunkiem koniecznym jest też to, by organizacja ta była uznawana przez wszystkie podmioty działające w reklamie. Inaczej nie mogłaby ona funkcjonować. Z istoty swojej organizacja taka musi być bezstronna, nie może ona reprezentować żadnego z podmiotów biorących udział w reklamie, nie może być tubą firm czy ogłoszeniodawców. Nie może być także rzecznikiem mediów ani agencji reklamowych.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Ważną cechą takiej organizacji jest także to, że wszelkie spory zgłaszane przez konsumentów są rozstrzygane bezpłatnie. Inaczej jest w przypadku sporów między firmami. One są zobowiązane do wnoszenia pewnych opłat. Ostatnim elementem jest wymóg ogólnej przejrzystości i akceptowalności decyzji podejmowanych przez organizacje.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Z praktycznego punktu widzenia wszystkie organizacje samoregulujące się posiadają kilka elementów natury organizacyjnej, które chciałbym pokrótce przedstawić. Po pierwsze, kodeks postępowania. W Polsce mamy taki kodeks postępowania w dziedzinie reklamy. Po drugie, organ stanowiący zasady i dokonujący uaktualnień kodeksu. I tu rolę tę spełnia Rada Reklamy, która w określonych okolicznościach będzie zgłaszała swoim członkom propozycje zmian w kodeksie. Po trzecie, jest organ orzekający w sprawach spornych i, po czwarte, organ odwoławczy, pozwalający jednej ze stron sporu na odwołanie od pierwszego orzeczenia. Jest wreszcie stały sekretariat organizacji, który służy przede wszystkim odbiorcom reklamy i konsumentom, przyjmując uwagi, skargi i propozycje. Finansowanie organizacji i jej całej działalności spada na uczestników rynku reklamowego.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Ostatnim elementem samoregulacji są sankcje wobec nierzetelnego uczestnika przekazu reklamowego, który notorycznie łamie zasady. Tych sankcji jest kilka. Jedną z nich jest negatywne public relations takiego podmiotu w mediach, polegające na tym, że informuje się publicznie o nierzetelnej działalności danej firmy. To może być także obowiązek narzucenia cenzury reklamom danej firmy. Inną sankcją jest również odmowa zamieszczania reklam w mediach lub anulowanie przywilejów honorowych oferowanych podmiotom działającym na rynku reklam. Chodzi tu m.in. o prowizje oferowane agencjom reklamowym przez media.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Jeśli zaś któraś z firm w ogóle nie przestrzega kodeksu i w żaden sposób nie przyznaje się do swojego towarzystwa, możemy skierować sprawę do sądu powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Powszechnie uznanymi zaletami samoregulacji są szybkość reakcji na skargi i rozstrzygania sporów. Nie ma tu porównania z postępowaniem przed sądami powszechnymi, gdzie obowiązują przewlekłe procedury. Inną zaletą jest elastyczność organizacji samoregulujących się. Opierają się one w swej działalności nie tylko na przepisach ogólnie stosowanego prawa, lecz biorą także pod uwagę kontekst społeczny reklamy. Znany jest przypadek reklamy, w której posługiwano się widokiem wypadku samochodowego akurat w czasie, gdy doszło do wypadku, w którym zginęła księżna Diana. Pierwszą i natychmiastową reakcją organizacji samoregulacji było wstrzymanie tej reklamy. Istotne jest także to, że w procesie regulowania przekazu reklamowego nie są zaangażowane środki publiczne.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Tak mniej więcej w dużym zarysie wygląda schemat działalności organizacji samoregulującej się w dziedzinie reklamy. W Polsce przyjęliśmy ten sam model działania. I tak jak prezes Niepokulczycka wyraziła radość z powodu powrotu problematyki konsumenckiej na forum parlamentu, tak ja mogę stwierdzić z radością, że od początku mojej pracy zawodowej w dziedzinie reklamy, a to już mija 7 lat, przyszedł czas na to, by środowisko reklamowe uznało potrzebę samoregulacji i przestrzegania opracowanego przez siebie kodeksu postępowania. Opracowanie tego kodeksu postępowania w dziedzinie reklamy był jednym z najłatwiejszych etapów tworzenia organizacji, ponieważ mogliśmy się oprzeć na dobrych zagranicznych wzorach. Wykorzystaliśmy przede wszystkim kodeks Międzynarodowej Izby Handlu. Należało go jedynie dopasować w niektórych fragmentach do polskiej sytuacji prawnej. Znacznie trudniej szło powoływanie organu, który miałby wydawać decyzje i formułować sankcje. Myślę jednak, że ten proces jest już zakończony i udało się osiągnąć zgodę.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#PrezesZarząduRadyReklamyMarekJanicki">Myślę, że wystartowaliśmy z dość dużym powodzeniem, choć nasza historia jest bardzo krótka, bowiem stowarzyszenie o nazwie Rada Reklamy zarejestrowane zostało w czerwcu ub.r., zaś władze ukonstytuowały się w listopadzie ub.r. Jesteśmy pełni nadziei i wiary, że uda nam się zbudować coś, co będzie działać z olbrzymim pożytkiem dla konsumentów. Działamy przecież głównie w ich imieniu. Doświadczenia naszych zagranicznych kolegów świadczą o tym, że ponad 80% wszystkich skarg zgłaszanych do organizacji samoregulujących wpływa od indywidualnych konsumentów. Resztę stanowią spory między podmiotami. W związku z tym można powiedzieć, że istnienie takiej organizacji znajdzie swoje uzasadnienie również po opracowaniu tych aktów prawnych, które wcześniej tu zaprezentowano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełMarekSawicki">Na tle tej wypowiedzi, chciałbym tylko zaznaczyć, że tematyka, o której mówimy, znajdowała swoje miejsce również w poprzednich kadencjach Sejmu, chociaż nie było specjalnej komisji poświęconej tym problemom. Stąd też być może opinie o braku zainteresowania parlamentu szeroko pojętą problematyką konsumencką. Z tego być może płynęło także zadowolenie pani prezes, że oto po 7 latach mamy specjalną Komisję Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Myślę, że wynika to m.in. z polskiej specyfiki budowania kapitalizmu, gdzie ten wolny rynek budowany jest w sposób prężny, a czasami nazbyt agresywny. Gdzie bardziej producent potrafi szybciej znaleźć swoje miejsce, niż konsument ze swoim interesem. Myślę, że w tym zakresie mamy pewne braki i w tej chwili próbujemy to nadrobić. Dlatego również zaprosiliśmy dzisiaj przedstawicieli Rady Reklamy i problematyce samoregulacji poświęciliśmy czas na początku prac Komisji, by wskazać jakie możliwości działań istnieją na rynku reklamy. Nie wszystko bowiem da się ująć w ramy ustaw. Okazuje się bowiem, że wiele problemów daje się rozwiązywać w sposób dobrowolny wewnątrz danego środowiska. Być może zainteresowanie tymi mechanizmami przez członków naszej Komisji pozwoli nam na lepszą pracę w przyszłości nad unormowaniami prawnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzłonekZarząduRadyReklamyTeresaPugh">Kilka słów uzupełnienia do wystąpienia prezesa Janickiego w kontekście samoregulacja a ustawodawstwo. Powtórzę na początek, że celem samoregulacji w dziedzinie reklamy jest dyscyplinowanie branży reklamowej w taki sposób, aby zapewnić, żeby reklama była legalna, przyzwoita, uczciwa i wiarygodna. Samoregulacja broni też wolności do odpowiedzialnej reklamy przed prawnymi ograniczeniami i legislacją przez utrzymanie dobrej opinii w oczach odbiorców. To jest podstawowy cel samoregulacji. Tu branża sama bierze na siebie odpowiedzialność. Uznanie zasad samoregulacji świadczy o dojrzałości społeczeństwa i branży reklamowej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#CzłonekZarząduRadyReklamyTeresaPugh">W ostatnich kilku miesiącach Międzynarodowe Stowarzyszenie Reklamy (IAA) prowadziło kampanię pod nazwą „Reklama - twoje prawo wyboru”. Celem tej kampanii było zakorzenienie w świadomości konsumenta, że to on ma prawo decydować, na co wydaje swoje pieniądze, na podstawie informacji z reklam, które mają być rzetelne i uczciwe, ale równocześnie atrakcyjne i ciekawe. Oferta producenta ma prawo do zachęcania konsumenta do wyboru jego produktu, ale w sposób uczciwy. Konsument zaś ze swej strony ma prawo do rzetelnej i wiarygodnej informacji płynącej z tej reklamy.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#CzłonekZarząduRadyReklamyTeresaPugh">Stajemy tu wobec pytania, na ile możemy ograniczyć prawo reklamodawcy do wolnej wypowiedzi, a prawo konsumenta do wolnego wyboru. Równocześnie jednak prowadzić kontrolę, by obie strony zabezpieczyć przed tymi, którzy tę wolność chcieliby wykorzystać do swoich celów. Wiele się słyszy o pojęciu wolności słowa komercyjnego. Jest to oczywiście odruch przeciwko jakiejkolwiek cenzurze i wyraz przekonania, że wszystko wolno. Jeśli każdy reklamodawca ma mieć prawo do mówienia wszystkiego, co mu się podoba o swoim produkcie, nie zważając na to, czy jest to prawdziwe i rzetelne, z pewnością nie będzie to służyło rozwojowi sprawiedliwej konkurencji. Wtedy pojawia się nie wolność, lecz chaos i prawo dżungli. Takie podejście zachwiałoby działalnością całej branży, a większość reklamodawców informująca rzetelnie i uczciwie stałaby się nierzetelnej mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#CzłonekZarząduRadyReklamyTeresaPugh">Prawo do rzetelnej wypowiedzi komercyjnej nie jest zatem związane z absolutną wolnością, lecz tylko z uzasadnioną. Żeby więc zapewnić niezbędne prawa konsumentom i uczciwym reklamodawcom, potrzebne są określone regulacje. One mogą mieć charakter prawny, one są często skuteczne, często są zbyt skuteczne, idą poza cel zapobiegania wykroczeniom i ograniczają wolność wypowiedzi. Są one również trwałe w czasie, kosztowne i nieelastyczne, niezdolne do szybkiej reakcji w przypadku branży, gdzie szybkie reakcje są niezbędne. Prawo dobrze ustala ogólne zasady, ale często jest bezradne wobec szczegółów.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#CzłonekZarząduRadyReklamyTeresaPugh">I tu wracamy do pojęcia samoregulacji środowisk branżowych. Mówimy tu dziś o reklamie, ale mechanizmy samoregulacji mogą znaleźć zastosowanie także w innych branżach. W Wielkiej Brytanii organizacja taka działa w dziedzinie direct mail. Istnieje w tej dziedzinie specjalny kodeks, oparty na zasadach samoregulacji. Każdy podmiot działający w tej dziedzinie wie, że ochrona przed wszelkimi ograniczeniami musi działać rzetelnie. W tym tkwi największa siła, polegająca na tym, że chroni się i konsumenta i branżę reklamową. Ma to ogromne znaczenie także w Polsce dla firm zagranicznych, które wprowadzają na ten rynek poważne budżety reklamowe. One wymagają tego, by środowisko reklamowe potrafiło się samoregulować w celu obrony ich interesów ekonomicznych. Powtórzę jeszcze raz, że dla uczciwego reklamodawcy samoregulacja jest możliwością reklamowania się w świecie sprawiedliwych zasad konkurencji. Agencjom reklamowym samoregulacja oferuje sprawiedliwy system regulacji, uwzględniający specyficzne interesy branży. Mediom samoregulacja daje możliwość odmówienia publikacji reklam, które mogą obrazić lub wprowadzić w błąd swoich czytelników, słuchaczy lub widzów.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#CzłonekZarząduRadyReklamyTeresaPugh">Doświadczenia wielu krajów pokazują, że samoregulacja działa najlepiej nie wówczas, gdy jest jedyną alternatywą prawa, lecz wtedy, gdy je uzupełnia. Chciałabym przy tej okazji przekazać państwu materiały dotyczące przekazów reklamowych ponad granicami, w tym także w Internecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełMarekSawicki">Dziękuję bardzo za te wypowiedzi i otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezesZbigniewHałat">Mam pytanie odnośnie do samoregulacji. Czy Rada Reklamy zajmowała się bądź też ma stanowisko wobec tego, że za najlepszą ubiegłoroczną reklamę uznano ostatnio reklamę piwa Bosman. W reklamie tej reklamowano rzekomo piwo bezalkoholowe tej marki. Wiadomo natomiast, że przedmiotem tej reklamy było coś zupełnie innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CzłonekZarząduTeresaPugh">To dobry przykład. Określa on bowiem sytuację, w której ani prawo, ani ustawodawstwo w ogóle nie mogą się odnieść do branży, która tak szybko działa. Jest bowiem zrozumiałe, że każdy ograniczony w swej działalności przepisami prawa będzie szukał luk w tym prawie. Jak sami wiemy, reklama działa szybko. Jej czas trwania to miesiące, tygodnie, a czasem tylko dni, a postępowanie sądowe może trwać latami, i z tego punktu widzenia jest nieskuteczne. Środowiska producentów i reklamodawców w dziedzinie alkoholowej mają swe wewnętrzne regulacje w wielu krajach. Jeśli ktokolwiek łamie czy wykracza poza te wewnętrzne regulacje, naraża się na ostracyzm środowiska. Wygrana reklamy tego piwa pokazuje, że społeczeństwo i branża reklamowa nie widzi na razie potrzeby samoregulacji. To jednak będzie ulegało zmianom. Nasze doświadczenia z okresu ostatnich kilku miesięcy pokazują, że samo pojęcie samoregulacji jest na tyle nowe, że nie zostało ogólnie zaakceptowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełMarekSawicki">Pytanie dotyczyło stanowiska Rady Reklamy, nie było zaś prośbą o opis do sytuacji. Myślę jednak, że są inni chętni do udziału w dyskusji, pojawią się inne pytania i wtedy będzie można powrócić także do tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrezesGrażynaRokicka">Wiemy, że nierzetelna i nieuczciwa reklama jest traktowana w polskim prawie jako czyn nieuczciwej konkurencji. Jako stowarzyszenie konsumenckie wiemy z przeprowadzonych badań, że wiele reklam telewizyjnych, a więc mających wielu odbiorców, budzi pewne wątpliwości co do rzetelności i uczciwości. Są to czasem reklamy nierzeczowe, wprowadzające nawet w błąd. Żeby uznać taką reklamę za nieuczciwą i nierzetelną, trzeba by uzyskać orzeczenie sądu. Żadna bowiem organizacja konsumencka nie odważyłaby się w obecnej sytuacji prawnej na postępowanie przed sądem i ocenę takiej reklamy bez wcześniejszego uznania jej za nierzetelną ze strony Rady Reklamy. To, co państwo oferują w dziedzinie samoregulacji jest niezmiernie istotne i wyprzedza niektóre mechanizmy samoregulacyjne w wielu branżach. Nie wątpię, że w przyszłości znaczenie Rady Reklamy znacznie wzrośnie. I chciałabym w związku z tym zapytać, czy wasz członek jest zobowiązany do respektowania orzeczeń potępiających. Jakie są sankcje poza dezaprobatą środowiska i ewentualnym wykluczeniem z niego? Czy taki nieuczciwy reklamodawca musi się poddać orzeczeniom Rady. W jaki sposób konsumenci, którzy mogą do państwa wnosić skargi mogą uzyskać rekompensaty i jakiego rodzaju skargi mogą składać? Ustawa o nieuczciwej konkurencji nie daje legitymacji procesowej konsumentowi. Ma to prawo organizacja konsumencka. Jakiego typu ochronę uzyskuje konsument ze strony Rady Reklamy i jakiego rodzaju żądania może do was kierować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJerzyKoralewski">Właściwość powołania Rady Reklamy jest oczywista, ale mam w związku z tym pytanie. Czy państwo się nie obawiają, że ten proces legislacyjny, który tu wstępnie zakreślono, w jakimś stopniu skonsumuje wasz kodeks? Czy nie wynikną z tego jakieś nieporozumienia? Czy mają państwo jakieś postulaty wobec Komisji? Czy mają państwo jakieś przykłady działań w podobnych wam organizacji, które można byłoby przenieść na polski grunt? Czy regulacje prawne w innych krajach wspomagają takie organizacje jak wasza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">Z ogromnym zainteresowaniem wysłuchałam wystąpień przedstawicieli Rady Reklamy i z rosnącą nadzieją na wzrost skuteczności działań zmierzających do ucywilizowania naszego rynku reklamy. Chyba takiego określenia należałoby tu użyć. Rzeczywiście, branżowe kodeksy etyczne i samoregulujące, są w wielu krajach skutecznym wsparciem regulacji prawnych. W branży reklamowej zwłaszcza, z uwagi na ogromne możliwości manipulacji konsumentami, te potrzeby są szczególnie duże. Kilkakrotnie spotkałam się z opinią, że środowisko reklamodawców jest najbardziej etycznym środowiskiem spośród środowisk zawodowych. Jest to opinia dotycząca krajów Unii Europejskiej. Dzieje się tak podobno nie tylko dlatego, że trafiają do tego środowiska ludzie o niezwykłych cechach, lecz dlatego, że kodeksy samoograniczające mają tak wielki wpływ na działalność tych środowisk i tej branży. W Polsce są to, jak słyszymy, początki i to bardzo interesujące.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">Prowadzimy w Urzędzie od kilku tygodni monitoring rynku reklam. Oceniamy, że to, co trafia do konsumenta, jest godne krytyki. Wiele reklam balansuje na granicy prawa, wiele je po prostu narusza. Przyznam, że chętnie przekazalibyśmy państwu nasze uwagi i uzyskali państwa stanowisko wobec tych kwestii. Być może podjęliby państwo w wyniku tych rozmów jakieś działania. Chodzi zwłaszcza o te przypadki, kiedy prawo jest po prostu bezsilne. Pozostaje wtedy wyłącznie odwołanie do przyzwoitości, etyki i moralności reklamodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrezesMarekJanicki">Jeśli chodzi o stanowisko Rady Reklamy wobec sukcesu reklamy piwa Bosman, to takiego stanowiska nie ma. Mogę wygłosić jedynie swoją własną opinię. Jeśli prawo jest przesadnie restrykcyjne i nieżyciowe, to jest obchodzone. Jeśli się źle wytyczy ścieżkę wokół bloku mieszkalnego, to ludzie wydepczą sobie skrót. Myślę, że jeśli chodzi o reklamy napojów alkoholowych i ich zakaz, to rozumiem wszystkie społeczne powody, które do tego doprowadziły, uważam jednak ten przepis za nieżyciowy. Jeśli dozwolona jest reklama piwa bezalkoholowego, to pomysł z tą reklamą urządza kpiny z prawa i rzeczywistości. Przy tej okazji chcę wyjaśnić, że Rada Reklamy jako taka i jej zarząd nie możemy rozstrzygać tych sporów. My jesteśmy po prostu pracownikami różnych agencji reklamowych i możemy tworzyć ramy organizacyjne dla niezależnego składu orzekającego w takich sprawach. W tym konkretnym przypadku nie czuję się też arbitrem, by wygłaszać wiążące opinie. Można by mnie bowiem posądzić o stronniczość w tej sprawie. Mogę natomiast obiecać, że przyjmiemy taką skargę do rozstrzygnięcia przez niezależną komisję ds. etyki reklamy. Jej opinie - mam nadzieję - nie będą ani stronnicze, ani koniunkturalne. Będą one dyktowane wyłącznie interesem konsumentów i interesem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PrezesMarekJanicki">Jakie korzyści może przynieść konsumentom funkcjonowanie Rady Reklamy? Mówimy tu przecież o etycznym przekazie reklamowym. Nie widzę więc możliwości, by w gruncie rzeczy społeczna organizacja mogła zastąpić mechanizmy ochrony konsumentów stworzone przez państwo. Nie wyobrażam sobie, byśmy mogli wypłacać rekompensaty finansowe czy odszkodowania. Nie podołamy takiemu zadaniu. Korzyść dla konsumenta będzie się zasadzała na tym, że informacja handlowa, jaką otrzyma, będzie w krótkim czasie rzetelniejsza, niż ta, którą otrzymuje w tej chwili. Będzie mógł mieć do niej zatem większe zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PrezesMarekJanicki">Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy prawo w innych krajach wspomaga samoregulujące się organizacje. Sprawdzimy to, choć wiem, że tak jest w Czechach i na Węgrzech, ale jak daleko idą te regulacje, nie potrafię powiedzieć. Bylibyśmy jednak wdzięczni za możliwość współpracy z Komisją, co pozwoliłoby nam udzielić takiej odpowiedzi na którymś z następnych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PrezesMarekJanicki">Odnośnie do firm wysyłkowych chciałem dodać, że wielkie firmy wysyłkowe mają czasem ulgi na poczcie. Otrzymują jakieś ekstra zniżki z uwagi na wielką liczbę przesyłek reklamowych. Możliwe byłoby zatem wprowadzenie takiej sankcji, która likwidowałaby te zniżki i ulgi. Mówimy tu zatem o likwidacji przywilejów handlowych, nie zaś o zakazie działalności.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PrezesMarekJanicki">Jak już wspominałem, jesteśmy bardzo młodą organizacją. Planowaliśmy, że następnym urzędem, z którym się będziemy próbowali spotkać, będzie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dziękuję bardzo za zaproszenie do dialogu. Jest całkowicie niezbędne, byśmy współpracowali. Uważamy Urząd za naszego naturalnego partnera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrezesGrażynaRokicka">Pragnę powtórzyć swoje pytanie. Czy członkowie organizacji, wobec których orzeczono, że prowadzą nieetyczną reklamę, są zobowiązani do poddania się orzeczeniu sądu organizacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrezesMarekJanicki">Przepraszam, ale umknęło mi to pani pytanie. Oczywiście tak. Taki jest sens, taka jest idea organizacji samoregulującej się. Godzimy się przecież na dobre i na złe. Jeśli chodzi o sankcje, to oprócz rozpowszechniania negatywnego wizerunku firmy w mediach, co jest notabene niezwykle dotkliwe dla każdej firmy, dysponujemy sankcją, która jest jeszcze bardziej dotkliwa i bolesna, a mianowicie zakazem umieszczania reklam w mediach. Po pierwszych doświadczeniach, jakie zebraliśmy wiemy, że media pozytywnie na to reagują. Są one gotowe do podporządkowania się tym rozstrzygnięciom Rady Reklamy.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PrezesMarekJanicki">Mamy w tej chwili ok. 40 członków, reprezentujących największe firmy reklamowe i media publiczne i prywatne. W ten sposób wszyscy najwięksi gracze rynku reklamowego biorą udział w tym przedsięwzięciu. Daje to gwarancje, że reklamy nierzetelne nie będą mogły się ukazywać. Jest jednak problem z tymi firmami, które pozostają poza stowarzyszeniem. Ci bowiem, z mocy ustawy o stowarzyszeniach, absolutnie nie muszą się podporządkowywać postanowieniom Rady Reklamy. My zaś możemy być narażeni na agresywne prawne zachowania z ich strony w przypadku uznania reklamy za nierzetelną lub zdjęcia jej z mediów.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PrezesMarekJanicki">Postanowienia kodeksu reklamy wybiegają tu poza ramy ustanowione przez prawo. Mieliśmy ostatnio doświadczenie związane z działalnością nieczłonka i na tej podstawie musimy przewartościować niektóre sądy i gruntownie przepracować regulamin procedury współdziałania z mediami. Ujawnione zostały słabości wynikające z tego, że ustawa o stowarzyszeniach nie zezwala wręcz na narzucanie reguł gry podmiotom nie stowarzyszonym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełMarekSawicki">Na początku dyskusji nad tym punktem programu podkreślałem, że Rada Reklamy i samoregulacja w reklamie, to ruch młody tworzący się. W przyszłości być może będzie on miał duże znaczenie i dlatego trzeba uwzględniać naszej działalności te firmy, które nie będą się poddawały mechanizmom samoregulacji. Będą wykorzystywać słabości rozwiązań prawnych i dlatego sądzę, że taką inicjatywę trzeba wesprzeć i prawnie pomóc. Myślę, że Komisja chętnie ten problem podejmie. Czekamy na propozycje w tym zakresie. Mam też nadzieję, że z czasem znaczenie firm nie poddających się mechanizmom samoregulacji, będzie na rynku malało.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełMarekSawicki">Pragnę państwa również poinformować, że po cichu w prawdzie, ale zwrócono uwagę, że na posiedzeniu Komisji łamane są prawa konsumenta i pijemy wodę przeterminowaną. Nie wiem, skąd ona się wzięła. Jest na sali dyrektor Królikowski z Państwowej Inspekcji Handlowej i mam nadzieję, że podejmie on w tej sprawie odpowiednie działanie. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, tylko tyle, że jest jeszcze kalendarzowa zima i posłowie być może mniej piją, a zapasy tej wody rosną. W każdym razie będziemy teraz częściej patrzyli, co napisane na kapslach. Mnie podano wodę z terminem ważności do 15 maja br. Ja piłem bezpiecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrezesMałgorzataNiepokulczycka">Uwaga o przeterminowanej wodzie była testem na to, czy ludzie wiedzą, o czym mówią. Okazało się, że jesteśmy czujni, i że właściwi ludzie są na właściwym miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ProdziekanWydziałuZarządzaniawUniwersytecieJagiellońskimMichałduVall">Pytanie do prezesa Rady Reklamy. Jednocześnie zmieniane jest prawo, które ewoluuje w kierunku bardziej przyjaznym konsumentom i powstają mechanizmy samoregulacji. Na styku tych dwóch żywiołów mogą powstać pewne napięcia. Może to pójść wobec tego w tę stronę, by skuteczniej wyciągać konsekwencje wobec tych, którzy tworzą reklamy, aniżeli wynika z przepisów. Czy wobec tego Rada Reklamy bez zastrzeżeń akceptuje sytuację, że w ramach środowiskowej etyki mieści się równocześnie bezwarunkowe przestrzeganie przepisów prawa. Zawsze bowiem powstaje problem, że normy prawa a normy etyczne to dwie różne sprawy. Jeżeli wobec tego dane zachowanie jest właściwie etyczne, to czy Rada Reklamy nie pójdzie w tę stronę, by na gruncie ustawy o ochronie nieuczciwej konkurencji uzyskać swoisty placet, że etycznie jest wszystko w porządku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrezesMarekJanicki">Najprościej będzie, jeśli zacytuję fragment kodeksu postępowania w dziedzinie reklamy: „Wszelka działalność reklamowa powinna być zgodna z prawem i normami obyczajowymi, uczciwa i zgodna z prawdą”. Legalność reklamy dla organizacji samoregulujących się jest sprawą fundamentalną. Kryteria etyczne stosowane przez organizacje samoregulujące się wykraczają poza prawo w tym sensie, że są bardziej rygorystyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełMarekSawicki">Ponieważ nie widzę dalszych zgłoszeń do dyskusji, uważam temat za wyczerpane i zamykam dyskusję. Na zakończenie posiedzenia Komisji omówimy sprawy bieżące i różne.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PosełMarekSawicki">Pragnę poinformować panie posłanki i panów posłów, że w dniach 6 i 7 kwietnia br. planujemy wyjazdowe posiedzenie Komisji w Katowicach. Szczegółowe propozycje porządku tego posiedzenia znajdują się w sekretariacie Komisji i tam proszę się z nimi zapoznać. Jeśli wyrażą państwo wolę uczestnictwa w tym posiedzeniu, to proszę o potwierdzenie tego faktu, w celu zarezerwowania miejsc w hotelu. Podczas tego posiedzenia chcielibyśmy zapoznać się z funkcjonowaniem polubownych sądów konsumenckich, ponieważ otrzymaliśmy zaproszenie z Wojewódzkiego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach oraz wojewody katowickiego. Będzie to okazja do zapoznania się z działalnością takiego sądu w miejscu jego działania.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PosełMarekSawicki">Czy są pytania w tej sprawie lub jakichś innych kwestiach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJanOraniec">Mam jeszcze pytanie do pani wiceprezes Elżbiety Ostrowskiej z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czy w Urzędzie jest prowadzone postępowanie wobec zmowy kartelowej przy sprzedaży węgla przez spółki węglowe dla energetyki zawodowej?</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJanOraniec">Drugie pytanie kieruję do pana posła Marka Sawickiego jako przewodniczącego Komisji. W związku z tym, że na najbliższe posiedzenie Sejmu przygotowana została interpelacja w tej sprawie, czy nie byłoby zasadne, byśmy odbyli posiedzenie Komisji z udziałem zarządów spółek oraz elektrowni i elektrociepłowni, by wyjaśnić te kwestie? Jest bowiem faktem, że taka zmowa kartelowa działa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełMarekSawicki">Myślę, że najbliższe posiedzenie prezydium Komisji rozważy tę propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WiceprezesElżbietaOstrowska">Rzeczywiście jest prowadzone w Urzędzie postępowanie przeciw siedmiu spółkom węglowym o stosowanie praktyk monopolistycznych polegających na zmowie cenowej i narzucania warunków umów. Są to zarzuty, które tym spółkom postawiliśmy, ale nie są one jeszcze udowodnione. Postępowanie trwa i zakończy się - jak sądzę - w końcu marca. Wówczas będę mogła powiedzieć więcej na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełMarekSawicki">Czy są jeszcze jakieś pytania? Ponieważ nie widzę żadnych zgłoszeń, zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję państwu za przybycie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>