text_structure.xml
202 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełMirosławSekuła">Otwieram posiedzenie. Mamy rozpatrzyć kolejne opinie komisji sejmowych o projekcie ustawy budżetowej na rok 2001. Rozpoczynamy od rozpatrzenia opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o częściach budżetowych wymienionych w porządku obrad. Do przedstawienia swojej opinii Komisja upoważniła pana posła Franciszka Potulskiego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PosełMirosławSekuła">Koreferentem tej opinii jest z ramienia Komisji Finansów Publicznych pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz udzielam głosu panu posłowi Franciszkowi Potulskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Generalna uwaga Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży jest taka, że na założenia przyjęte w projekcie ustawy budżetowej na rok 2001 Komisja patrzy z pewnym niepokojem ze względu na spadek nakładów w wielu sferach. Przede wszystkim dotyczy to nakładów na naukę w relacji do produktu krajowego brutto, który to wskaźnik wynosi obecnie 0,419 proc. w stosunku do 0,451 proc. PKB w roku 2000. Warto przypomnieć to, o czym już wielokrotnie mówiliśmy na posiedzeniach Komisji Finansów Publicznych, że na świecie na naukę przeznacza się około 2 proc. PKB, chociaż trzeba uczciwie powiedzieć, że nie wszystkie te środki pochodzą z budżetu. Znaczna część tych nakładów pochodzi ze źródeł pozabudżetowych, głównie z gospodarki finansującej badania na jej zlecenie. W naszym kraju w warunkach pewnych trudności wynikających z nierealizowania odpowiedniego tempa wzrostu gospodarczego nakłady spoza budżetu nie są wysokie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PosełFranciszekPotulski">W planie wydatków budżetowych nakłady na projekty badawcze i celowe rosną stosunkowo najwyżej, chociaż Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży w tej sprawie wyraża opinię, że powinniśmy zapewnić wzrost wydatków na działalność statutową oraz inwestycyjną jednostek naukowych i badawczych, a także na badania własne szkół wyższych, ponieważ w tym zakresie nastąpiło realne zmniejszenie nakładów w stosunku do roku 2000. Komisja przychyliła się do opinii wnioskodawczyni, że nakłady na projekty badawcze i celowe w mniejszym stopniu mogą być kontrolowane niż nakłady na działalność statutową i inwestycyjną jednostek naukowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PosełFranciszekPotulski">W związku z tym Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży przyjęła i zgłasza postulat zwiększenia o 184 mln 756 tys. zł nakładów na działalność statutową i inwestycyjną jednostek naukowych i badania własne szkół wyższych kosztem środków zaplanowanych na projekty badawcze i celowe w naukach przyrodniczych, technicznych, społecznych, humanistycznych i ścisłych. Wniosek ten jest sformułowany szczegółowo w załączniku do opinii. Nie powoduje to skutków finansowych dla całości budżetu, ponieważ następuje tylko przesunięcie środków w ramach tych działów, które opiniowała Komisja.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Następna uwaga i wniosek komisji dotyczy części budżetowej - „szkolnictwo wyższe”. Komisja stwierdza z niepokojem, że wydatki budżetu na realizację zadań w tym zakresie są realnie niewiele wyższe od planowanych na rok 2000, bo tylko o 0,7 proc. w związku z tym, że planowano w tym roku inflację na poziomie 5,7 proc., a prawdopodobnie osiągnie poziom około 10 proc., już w roku ubiegłym sytuacja szkolnictwa wyższego stała się kłopotliwa i trudniejsza. Nakłady na szkolnictwo wyższe na rok 2001 budzą niepokój także z tego powodu, że wzrasta znacznie liczba studentów, co oznacza faktycznie, iż nakłady te maleją, zwłaszcza w przeliczeniu na jednego studenta.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Komisja zajmowała się kwestią relatywnego obniżenia poziomu płac pracowników szkolnictwa wyższego w porównaniu z płacami pracowników oświaty, którzy w mniejszym lub większym stopniu skorzystali z nowelizacji Karty Nauczyciela i wdrożonego z lepszym lub gorszym skutkiem nowego systemu płac w oświacie. Biorąc to pod uwagę, Komisja postuluje zwiększenie środków na szkolnictwo wyższe o kwotę 70 mln zł z przeznaczeniem na wzrost płac pracowników szkół wyższych, a jako źródło sfinansowania tych wydatków proponuje odpowiednie zmniejszenie środków zaplanowanych w dwóch rezerwach celowych. Chodzi o środki na pokrycie zobowiązań Skarbu Państwa, w tym odszkodowań dla osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległości państwa polskiego i o środki na tworzenie nowych inwestycji centralnych. Komisja podchodzi z dużą nieufnością do tworzenia nowych instytucji administracji państwowej. Stąd wynika propozycja obniżenia środków w tej rezerwie o 1 mln 750 tys. zł. Wniosek ten jest szczegółowo opisany w załączniku do opinii Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Następny wniosek Komisji wynika ze spadku nakładów na szkolnictwo wyższe w części - „gospodarka morska”. Odnieśliśmy wrażenie, że szkolnictwo morskie na poziomie wyższym, przesunięte z jednego resortu do drugiego, zostało potraktowane po macoszemu, bo resort transportu pozbył się albo uznał, że się pozbył kształcenia kadry morskiej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PosełFranciszekPotulski">W rezultacie nakłady na wyższe uczelnie morskie znacznie odbiegają od potrzeb i od wysokości nakładów ubiegłorocznych. Komisja proponuje zwiększenie środków w tej części budżetowej o kwotę 8 mln 209 tys. zł z przeznaczeniem na działalność dydaktyczną i pomoc materialną dla studentów wyższych szkół morskich, a jako źródło sfinansowania tych wydatków proponuje odpowiednie zmniejszenie środków zaplanowanych w rezerwie celowej na pokrywanie kosztów wyborów do Sejmu i Senatu, wybory uzupełniające do rad gmin, wybory ponowne i przedterminowe oraz na referenda. Prawdopodobnie będziemy mieli w Komisji Finansów Publicznych pewien problem, bo ta rezerwa jest wskazywana jako źródło ewentualnego zwiększenia nakładów także dla innych dziedzin w propozycjach zgłaszanych z innych komisji. Istnieje obawa, że ta rezerwa może być w całości rozdysponowana przez wnioskodawców.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#PosełFranciszekPotulski">W odniesieniu do rezerw celowych komisja proponuje przyjęcie dwóch wniosków, które faktycznie nie zmieniają żadnej pozycji budżetowej. Proponujemy tylko dodanie do nazwy rezerwy celowej na pomoc techniczną dla państw w drodze transformacji wskazania, na co ta rezerwa ma być jeszcze przeznaczona. W pierwszym przypadku chodzi o środki na stypendia dla słuchaczy „specjalistycznych studiów wschodnich Uniwersytetu Warszawskiego” i przeznaczenie na ten cel 707.520 zł, a więc na poziomie roku 2000. Pozwoli to na kontynuowanie dwuletniego programu studiów dla stypendystów z takich krajów, jak Litwa, Białoruś, Ukraina i Słowacja. W drugim przypadku chodzi o uzupełnienie tytułu rezerwy o słowa „w tym środki na doposażenie szkół (placówek) zawodowych”. Intencją tej propozycji jest wskazanie konieczności zagwarantowania środków na finansowanie Centrów Kształcenia Praktycznego oraz Centrów Kształcenia Ustawicznego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Do części budżetowej - Polski Komitet Normalizacyjny Komisja wnosi o zwiększenie budżetu tej jednostki o 2 mln zł z przeznaczeniem na pokrycie kosztów wdrażania norm europejskich do zbioru norm polskich. Komisja proponuje sfinansowanie tych wydatków przez zmniejszenie środków zaplanowanych w rezerwie celowej preliminowanej na koszty integracji z Unią Europejską. Wywiązanie się Polskiego Komitetu Normalizacyjnego z jego zadania, które nałożyliśmy ustawowo, dotyczy także integracji z Unią Europejską i koszty dopasowywania norm polskich do norm europejskich są też kosztami tej integracji. Polski Komitet Normalizacyjny wdrożył do tej pory około 3 tysięcy norm europejskich. W latach 2000–2001 ma wdrożyć około 5,8 tysiąca norm, a zrealizowanie tego zadania jest jednym z warunków uzyskania przez PKN członkostwa w międzynarodowych strukturach normalizacyjnych Unii. Z tego wynika zgłoszony przez Komisję wniosek.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Komisja wnosi także o dokonanie zmian w budżecie Polskiej Akademii Nauk, skutkujących zwiększeniem wydatków w tej części budżetowej z 48 mln 906 tys. zł do kwoty 58 mln 292 tys. zł, co w stosunku do roku 2000 stanowiłoby wzrost o 8,6 proc., czyli nieco ponad poziom zaplanowanej inflacji. Ponieważ zostały znacznie ograniczone wydatki rzeczowe w budżecie PAN do poziomu 77,4 proc. wydatków w roku 2000, istnieje potrzeba przeniesienia z rezerwy celowej kwoty 5 mln zł, przeznaczonej dla PAN, do budżetu PAN. Są to wewnętrzne przesunięcia i sądzę, że Komisja Finansów Publicznych przychyli się do tej sugestii. Problemem może być to, że Komisja uznaje za potrzebne zwiększenie budżetu Polskiej Akademii Nauk o dodatkowe środki w łącznej wysokości 4 mln 386 tys. zł z przeznaczeniem na funkcjonowanie komitetów naukowych PAN, utrzymanie stacji zagranicznych PAN, wydatki bieżące związane z utrzymaniem bibliotek, archiwum i muzeum oraz na wydatki inwestycyjne Biblioteki PAN w Gdańsku. Jako źródło sfinansowania tych wydatków Komisja proponuje zmniejszenie ogólnej rezerwy budżetowej o kwotę 3 mln 759 tys. zł. Ponieważ ogólna kwota rezerwy budżetowej w projekcie budżetu wynosi 100 mln zł, uznaliśmy, że nie powinniśmy występować o większą kwotę z tej rezerwy niż 4 mln zł. Ta rezerwa będzie bowiem wskazywana przez wielu wnioskodawców z różnych komisji sejmowych jako źródło pokrycia proponowanych przez nich zwiększeń. Nie chcieliśmy, aby ta rezerwa zmalała do zera lub żeby te proponowane zmniejszenia ogółem nie były większe niż cała ta rezerwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełMirosławSekuła">Koreferentem tej opinii i tych części budżetu jest pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">W budżetach omawianych przez nas obecnie siedmiu części istotnie następują niewielkie zwiększenia w stosunku do roku 2000, a jednocześnie w stosunku do potrzeb zarówno w części „nauka”, jak i w części „szkolnictwo wyższe”. Chcę zgłosić kilka uwag, które wykraczają poza te, które przedstawiła Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Nakłady planowane na 2001 rok w części „nauka” są niewystarczające i nieproporcjonalne do zadań, jakie stoją przed polską nauką. Od kilku lat trwa swego rodzaju reforma tej sfery, bardzo istotna dla życia gospodarczego i naukowego w naszym kraju. W związku z tym zaplanowane nakłady nie pokrywają potrzeb. Trudno jednak zgodzić się z opinią Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w sprawie źródeł pokrycia proponowanych przez Komisję nowych wydatków.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Komisja proponuje, aby w części budżetowej „nauka” zwiększyć nieznacznie wzrastające, bo tylko o 3,5 proc. w stosunku do roku 2000 środki na działalność statutową i inwestycyjną jednostek naukowych oraz badania własne szkół wyższych w postaci dotacji i subwencji. Ma to być kwota 184 mln 756 tys. zł i Komisja proponuje, aby tę kwotę uzyskać poprzez zmniejszenie środków zaplanowanych w innych działach na projekty badawcze i celowe w dziedzinie poszczególnych nauk przyrodniczych, technicznych, społecznych oraz humanistycznych. Wydaje się, że wzrost nakładów na projekty badawcze i celowe o 28 proc., zaplanowany przez ministra nauki i Komitet Badań Naukowych, jest ważny i przemyślany. Warto zwrócić uwagę na fakt, że te zwiększone kwoty stanowią łącznie niespełna 30 proc. całego budżetu nauki, w związku z czym najpoważniejsza kwota stanowiąca 70 proc. tego budżetu kierowana jest na działalność statutową i inwestycyjną placówek naukowych oraz badania własne szkół wyższych. Trudno więc zgodzić się na proponowane przez Komisję przesunięcie środków. Warto byłoby poszukać dodatkowego źródła dla ich zwiększenia bez uszczuplenia środków na projekty badawcze i celowe.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Można stwierdzić, że niemal we wszystkich wnioskach Komisja, jeżeli chodzi o źródła pokrycia nowych wydatków, sięga po środki często z tego samego miejsca, np. z rezerwy ogólnej budżetu. Warto zastanowić się, czy jednak tej ogólnej rezerwy budżetowej nie ulokować w ustawie o finansach publicznych i uznać ją podczas prac nad budżetem za nienaruszalną część budżetu państwa. Doświadczenia - przynajmniej ostatnich pięciu lat - wskazują, że ta rezerwa jest niezmiernie istotna dla funkcjonowania państwa, żeby przypomnieć tylko powódź stulecia czy konieczność wysłania wojsk w ramach struktury NATO w misjach pokojowych. Ciągłe, coroczne zmniejszanie tej rezerwy generalnie źle wpływa na funkcjonowanie państwa.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Łatwo zgodzić się z opinią Komisji, że wynagrodzenia w szkolnictwie wyższym w stosunku do zmian, jakie nastąpiły w roku 2000 w oświacie w zakresie wynagrodzeń dla nauczycieli, są rzeczywiście niskie i należałoby poprawić te relacje. Cieszy mnie, bo słyszę to chyba po raz pierwszy, że jednak zmiana Karty Nauczyciela i rok 2000 przyniosły poprawę wynagrodzeń nauczycieli. Taka deklaracja po raz pierwszy pada publicznie z ust pana posła Franciszka Potulskiego. Rozumiem, że to jest raczej zdanie pana posła jako sprawozdawcy Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a nie prywatne, niemniej jednak tak jest. W związku z tym mamy taką sytuację, że asystenci, a nawet adiunkci w uczelniach mogą mieć wynagrodzenie niższe od nauczycieli w szkolnictwie podstawowym czy gimnazjalnym. Wyrażam poparcie dla postulatu zwiększenia środków w części „szkolnictwo wyższe” o 70 mln zł, przy czym nie mogę się jednak zgodzić z propozycją pokrycia tych wydatków. Chodzi mi zwłaszcza o wskazanie przez Komisję jako źródło pokrycia środki na tworzenie nowych instytucji. Jak wiadomo, powołanie tych instytucji zostało zapisane ustawowo. Jedna z nich miała powstać już pół roku temu i została zaakceptowana przez parlament dwa lata temu, a więc trudno stale odkładać w czasie wykonanie tej decyzji.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Wyrażam poparcie dla wniosku o sfinansowanie stypendiów dla słuchaczy specjalistycznych studiów wschodnich, a także dla zwiększenia środków w budżecie Polskiego Komitetu Normalizacyjnego o 2 mln zł z przeznaczeniem na pokrycie kosztów procesu wdrażania norm europejskich do zbioru norm polskich.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Nie mogę natomiast zgodzić się z argumentacją przedstawioną przez Komisję, a dotyczącą Polskiej Akademii Nauk. Ta instytucja, podobnie jak wszystkie inne instytucje budżetowe, potraktowana jest w ten sposób, że kalkulacja środków na wydatki bieżące, na koszty funkcjonowania została dokonana w taki sam sposób. Nie widzę powodu, aby w tym przypadku Polską Akademię Nauk traktować inaczej niż wszystkie pozostałe instytucje. Trudno dostrzec tu konieczność zwiększenia wydatków. Zdaję sobie sprawę z tego, iż śledząc kolejne budżety przez ostatnie 10 lat możemy stwierdzić, że środki na działalność bieżącą i wydatki bieżące są w różnych latach kalkulowane na poziomie mniej więcej 70–80 proc. środków z roku poprzedniego. Mamy jednak cały czas taką sytuację, że te wszystkie instytucje dają sobie z tym radę i nadal funkcjonują, mimo wzrostu cen energii i stałych opłat, które ponosi każda z tych instytucji. I zmniejszanie co jakiś czas wydatków bieżących nie powoduje ujemnych skutków. To jest pewna ciekawostka i specyfika wszystkich instytucji budżetowych i warto ją dostrzec. Z tego wynika wniosek, że nie ma powodu, aby jakoś specjalnie traktować w roku 2001 tę kolejną propozycję zmniejszenia wydatków.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Podobnie alergicznie reaguję, gdy w budżecie państwa dostrzegam zapisy dotyczące imiennych inwestycji. Wydaje się, że powinniśmy odchodzić od takiej praktyki. Budżet państwa nie powinien zajmować się szczegółowymi, konkretnymi inwestycjami. Nie chcę tego zbyt ostro formułować, ale być może fakt, że sporo posłów z województwa pomorskiego pracuje w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a także w Komisji Finansów Publicznych, spowodował, że ta jedna inwestycja, tzn. Biblioteka PAN w Gdańsku, potraktowana została w sposób szczególny w opinii Komisji i w jej wnioskach. Dlatego tak na to reaguję.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na pewien element, który został przez Komisję pominięty, a dotyczy wydatków z tytułu różnych rozliczeń zapisanych w rezerwach celowych. Chodzi o kwotę 21 mln zł z przeznaczeniem na tworzenie i funkcjonowanie wyższych szkół zawodowych. W ciągu minionych trzech lat powstało 16 takich uczelni i są kolejne wnioski o tworzenie dalszych, np. w Przemyślu. Warto zauważyć, że w tych uczelniach od 40 do 60 proc. studentów stanowią mieszkańcy wsi i małych miasteczek, co nie zdarza się poza akademiami rolniczymi w innych wyższych uczelniach w Polsce. Proszę zwrócić uwagę na wydatki inwestycyjne planowane dla wyższych szkół zawodowych. Jest to kwota 2 mln 270 tys. zł, co oznacza, że na każdą z 16 uczelni przypada około 160 tys. zł i być może starczy to na pomalowanie jednego budynku, ale na nic więcej. Wydaje się, że należałoby zwiększyć środki co najmniej o 3 mln zł.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Odnosząc się do budżetu Głównego Urzędu Miar i Polskiego Komitetu Normalizacyjnego chcę zwrócić uwagę na to, co pojawia się już po raz trzeci, ale tym razem nie ma żadnego zapisu w tej sprawie w opinii Komisji. Dotyczy to wynagrodzeń w tych instytucjach. Np. w Głównym Urzędzie Miar przeciętne wynagrodzenie wynosi w centrali 2 tys. 481 zł, a przeciętne wynagrodzenie w jednostkach terenowych wynosi 1 tys. 861 zł brutto i takie są przewidziane płace na rok 2001. Po raz kolejny można stwierdzić, że są to środki niezmiernie małe, biorąc pod uwagę poważne zadania tych obu instytucji. Po raz kolejny nie potrafimy dokonać zwiększenia tych wynagrodzeń, pomimo że chodzi tu o kwoty niewielkie w stosunku do omawianych i proponowanych w tej Komisji. Może warto tym razem podejść do sprawy wynagrodzeń bardziej generalnie i przedstawić propozycję dotyczącą wysokości płac w urzędach centralnych i dyrekcjach generalnych oraz instytucjach, których budżety są elementami budżetu państwa. Trudno nie zauważyć, że bardzo często wynagrodzenia w tych urzędach i instytucjach są uzależnione nie od zakresu pracy, nie od kompetencji i wagi załatwianych spraw, ale od zaszłości lat poprzednich. Środki na wynagrodzenia przechodzą z roku na rok, waloryzowane jakimś wskaźnikiem trochę większym od poziomu inflacji, i to, co miało miejsce kiedyś przy tworzeniu tych instytucji, dzisiaj pojawia się w postaci nie zawsze uzasadnionych wskaźników wysokości płac.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Ostania moja uwaga dotyczy rezerw celowych. W rezerwie 66 są dotacje dla jednostek samorządu terytorialnego na realizację zadań oświaty i wychowania. Planuje się tu kwotę 374 mln zł. Środki te mają być wykorzystane na dofinansowanie niezrealizowanych zobowiązań z tytułu wynagrodzenia nauczycieli zgodnie z Kartą Nauczyciela. W piśmie Ministerstwa Edukacji Narodowej, jakie otrzymaliśmy, wyjaśniono, że w tym przypadku chodzi o kwotę 680 mln zł. Nie wiem, dlaczego pojawiają się tak znacznie różniące się kwoty - jedna w budżecie, a druga w wyjaśnieniach resortu. Jeżeli ta druga kwota - a wszystko na to wskazuje - jest zgodna z tymi zobowiązaniami, jakie ciążą na Skarbie Państwa w odniesieniu do samorządów, które wypłaciły z własnych środków lub z zaciągniętych pożyczek bankowych wynagrodzenia dla nauczycieli w 2000 roku zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela, to taka kwota powinna się znaleźć w tej rezerwie.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">W związku z tym, że narzekałem nieco na wskazywane przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży źródła pokrycia zgłoszonych propozycji zwiększeń wydatków, chciałbym sam wskazać takie dwa źródła. Jedno nie jest nowe, ale dzisiaj można o nim mówić nieco odważniej. Jest to obsługa długu krajowego w związku z pojawieniem się tzw. środków z przetargu na koncesje sieci telefonii komórkowej UMTS. Obsługa ta będzie tańsza niż przewidywana w projekcie budżetu państwa. Drugie źródło to Fundusz Alimentacyjny. Mówię o tym już po raz trzeci. Przewiduje się tu kwotę 850 mln zł. Jest to kwota prawie trzykrotnie wyższa niż przed trzema laty. Wynika to w moim przekonaniu nie tylko z wagi problemu, ale także z bardzo słabej ściągalności środków z tytułu alimentów na konto Funduszu. Do takiego działania zachęcamy wszyscy - także Komisja Finansów Publicznych - przez to, że corocznie bardzo znacząco zwiększamy środki na ten fundusz, co oczywiście nie zachęca do restrykcyjnej postawy w odniesieniu do ściągalności tych należności. Proszę zwrócić uwagę, że nawet w ZUS mamy do czynienia z bardzo szybko rosnącą skutecznością ściągalności składek, a w przypadku funduszu alimentacyjnego nie ma żadnych postępów. Proponowałbym zwrócić uwagę na związek między tymi dwoma kwestiami, tzn. z jednej strony - radykalnym wzrostem środków na ten fundusz, a z drugiej strony - niską ściągalnością należności.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełPawełArndt">Dziękuję panom posłom za wystąpienia. Chciałbym przypomnieć sposób procedowania w sprawach budżetowych. Obecnie otworzę dyskusję. Jest to też czas na zadawanie pytań. Następnie odbędzie się tura odpowiedzi i wyjaśnień. Wszelkie decyzje i głosowania wniosków proponowanych przez komisje opiniujące poszczególne części budżetowe, a także wniosków zgłoszonych przez posłów odbędą się pod koniec prac naszej Komisji nad projektem budżetu, tj. mniej więcej za dwa tygodnie. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełJózefKaleta">Chciałbym powiedzieć kilka słów o projekcie budżetu w zakresie szkolnictwa wyższego i nauki. Pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz mówi, że w niewielkim stopniu zwiększyły się wydatki budżetowe na naukę i na szkolnictwo wyższe. Z materiałów, jakie otrzymaliśmy z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, wynika jednak, że jest wyraźny regres. Np. udział wydatków w produkcie krajowym brutto zmniejsza się z 0,451 proc. w 2000 roku do 0,041 proc. w 2001 roku. Wydatki na działalność statutową i inwestycyjną jednostek naukowych oraz na badania własne szkół wyższych zmniejszają się realnie o 3,4 proc. Dotacja na działalność statutową jednostek naukowych zmniejsza się realnie aż o 12,5 proc. podobnie jest z wydatkami na edukację na poziomie wyższym. Wydatki na studia dzienne zmniejszają się aż o 7,3 proc. Z tych danych wynika, że zarówno wydatki na naukę, jak i na szkolnictwo wyższe maleją. To wszystko dzieje się wtedy, gdy naukę i szkolnictwo wyższe uznano za najwyższy priorytet rządu. Premier wciąż mówi o tym, że trzeba stawiać na naukę i na szkolnictwo wyższe. Została przyjęta przez Sejm jednomyślnie uchwała w sprawie konieczności zwiększenia nakładów na naukę. Rada Główna Szkolnictwa Wyższego w dniu 14 grudnia wystosowała apel do parlamentu i do rządu. Bije się w tym dokumencie na alarm z tego powodu, że następuje w szkolnictwie wyższym i w nauce wyraźny regres.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełJózefKaleta">Moim zdaniem, powinniśmy poprzeć propozycje Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w sprawie zwiększenia wydatków na naukę i na szkolnictwo wyższe. Zgłoszone propozycje stanowią według mnie minimum tego, o co trzeba występować i powinniśmy je uwzględnić w projekcie budżetu na rok 2001. Budzą wątpliwości źródła pokrycia proponowane przez Komisję. Rezerwy budżetowe mogą być rzeczywiście nie najlepszym źródłem pokrycia. Przychylałbym się do propozycji pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, że ważnym źródłem zwiększenia wydatków i dochodów budżetowych na naukę i szkolnictwo wyższe mogłyby być oszczędności w obsłudze długu wewnętrznego. Z ekspertyz wielu ekonomistów wynika, że jeśli zmniejszymy o 1 proc. stopę procentową w banku, to zyskujemy poprzez oszczędności w obsłudze długu publicznego kwotę około 12 mld zł. Takie są wyliczenia wykonane przez ludzi kompetentnych. Można by także rozważyć możliwość wykorzystania jeszcze innego źródła pokrycia tych wydatków. Mianowicie można by zwiększyć nieco wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych i VAT. Z badań Najwyższej Izby Kontroli wynika, że zaledwie 47 proc. należnych podatków jest ściągalnych. Nie płacą w ogóle podatku dochodowego dziesiątki i setki przedsiębiorstw i to takich, jak np. Coca-Cola, Pepsi-Cola, ABB, Carrefour i wiele innych. Są to ogromne przedsiębiorstwa mające wielomiliardowe obroty, a w ogóle nie płacą podatku. Komisja Finansów Publicznych mogłaby rozważyć możliwość sięgnięcia do tego drugiego źródła pokrycia wydatków. Uważam, że jest to realne.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Nawiązując do tego, o czym mówił pan poseł Józef Kaleta, chciałbym prosić zwłaszcza przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej o wyjaśnienie w sprawie generalnych punktów odniesienia, tzn. sytuacji oświaty na tle innych sektorów. W materiale MEN podano wskaźniki porównawcze i byłbym wdzięczny za dokonanie w nich dwóch poprawek. Chodzi o to, aby ustalić, ile faktycznie wyniosły wydatki w roku 2000 na edukację i szkolnictwo wyższe oraz jaki był udział obywateli w finansowaniu oświaty i szkół niepublicznych. Jaki charakter mają podane w materiale wskaźniki wydatków? Musimy wiedzieć, ile wydajemy i na edukację, i na szkolnictwo wyższe.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełJanKulas">O kwestiach, o których teraz tu mówimy, szczegółowo dyskutowaliśmy na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, dlatego ograniczę się tylko do kilku uwag i spostrzeżeń. Tak to bywa, że globalny wzrost nakładów finansowych na naukę i szkolnictwo wyższe nie wyczerpuje problemu. W wyniku szczegółowych analiz przy rozważaniu wszystkich potrzeb okazuje się, że brakuje pieniędzy. Myślę jednak, że w Komisji Finansów Publicznych trzeba rozważać te problemy w kontekście polityki państwa. Dlatego w jednym z pytań, jakie stawiałem, chodziło o wyjaśnienie polityki naukowej państwa w zakresie nauki, szkolnictwa wyższego, w zakresie Komitetu Badań Naukowych, w zakresie Polskiej Akademii Nauk. Mam wrażenie, że to chciał nam zasugerować koreferent, chociaż z niektórymi jego uwagami - przy całym szacunku - nie można się zgodzić, co wykażę za chwilę. Przedstawienie spójnej, przemyślanej, kompleksowej polityki państwa pozwoliłoby na wyjaśnienie wieli aspektów finansowych. Na tym etapie naszej dyskusji to jest niemożliwe, ale zakładam, że część tych posłów, którzy będą nadal pracowali w parlamencie, weźmie to pod uwagę przy konstruowaniu kolejnych budżetów. Jeszcze raz potwierdziło się to, że pewne kwestie powinny być bardziej dogłębnie analizowane na etapie konstruowania budżetu państwa na konkretny rok kalendarzowy. Teraz pewnych zmian w projekcie budżetu nie będziemy w stanie dokonać nawet w Komisji Finansów Publicznych, która jest Komisją władną i kompetentną w tych sprawach. Zwracam się do pana posła Kazimierza Marcinkiewicza z wyjaśnieniem, że Komisja Finansów Publicznych nie kieruje i nie będzie się kierować partykularnymi interesami tego czy innego województwa, nawet lubelskiego.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PosełJanKulas">Odnosząc się do przedłożonych wniosków solidaryzuję się z potrzebami i ze wskazaniami merytorycznymi, gdzie te dodatkowe pieniądze powinny trafić. Potrzeby te są autentyczne.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PosełJanKulas">Dyskutując w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży zastanawiałem się nad treścią pierwszego wniosku. W sprawie proponowanego przeznaczenia 184 mln zł ze środków zaplanowanych na projekty badawcze i celowe na działalność statutową i inwestycyjną jednostek naukowych i badania własne szkół wyższych konieczne jest zajęcie wyraźnego stanowiska przez rząd. Musimy wiedzieć, czy to narusza podstawowe założenia polityki naukowej państwa, czy nie, czy daje możliwości prowadzenia tej polityki Komitetowi Badań Naukowych, czy też nie, czy narusza zawarte już umowy i czy godzi to w pewne zobowiązania, czy też nie. Ta kwestia musi być rozstrzygnięta dogłębnie, bo to jest złożony przez panią posłankę Krystynę Łybacką wniosek najwyższej rangi na kwotę 184 mln zł. Nie chciałbym, aby Komisja Finansów Publicznych po prostu odrzuciła ten wniosek, bo on się w zasadzie do tego kwalifikuje. Trzeba to jednak jeszcze rozważyć, czy mamy tu jakieś pole manewru, czy pozostawiono nam jakąś alternatywę. Najprościej byłoby wskazać inne źródło finansowania, tak jak to się proponuje, tzn. oszczędności w spłatach długu wewnętrznego, ale w tej sprawie musimy mieć informację od ministra finansów na przełomie stycznia i lutego, czy jest to źródło pewne i racjonalne i czy tendencje, jakie zarysowały się w tej dziedzinie, mają charakter trwały. Wówczas byłaby podstawa do podjęcia takiej decyzji.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PosełJanKulas">Jedną z najbardziej kontrowersyjnych spraw podczas dyskusji była kwestia płac. Trzeba się do tego jednak krótko odnieść. Koreferent i referent przyznali i potwierdzili, że nastąpił realny wzrost płac nauczycieli, szczególnie mianowanych.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PosełJanKulas">To jest pewna zdobycz i trzeba to kontynuować w roku 2001. Będziemy zapewne o tym rozmawiali przy okazji omawiania subwencji oświatowej dla jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PosełJanKulas">Wszyscy byliśmy zgodni, że jest nie do przyjęcia, bo godzi to w politykę naukową państwa, obecny status i charakter płac w szkolnictwie wyższym i w nauce. Obecnie uposażenia asystenta czy nawet adiunkta zatraciły podstawowy aspekt motywacyjny w odniesieniu do tego, co ma miejsce w oświacie. Konsultowałem te sprawy w Uniwersytecie Gdańskim, w Politechnice Gdańskiej i - jak słyszę - sygnalizują to inni rektorzy wyższych uczelni, że płace w szkolnictwie wyższym, a także w nauce zatraciły swój podstawowy motywacyjny charakter. Obecny stan płac jest tam nie do utrzymania. Zaproponowano przeznaczenie na wzrost płac pracowników szkół wyższych dodatkowo 70 mln zł. I nad tym trzeba się poważnie zastanowić. Gdyby udało się nam przyjąć ten wniosek bez uszczerbku dla innych istotnych zadań, byłoby to ze wszech miar wskazane.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PosełJanKulas">Popieram wniosek w sprawie zwiększenia środków na działalność dydaktyczną i pomoc materialną dla studentów wyższych szkół morskich, bo nigdy nie ukrywam, że reprezentuję region pomorski, Pomorze i Gdańsk. W Komisji Finansów Publicznych wszyscy o tym doskonale wiedzą. Jeżeli interesy gospodarki morskiej są integralne z gospodarką państwa, będę ich bronił i do nich przekonywał. Jestem przekonany, że ten wniosek jest zasadny i poparty rzeczowymi argumentami. Przyznanie kwoty 8 mln 209 tys. zł to nie jest nawet priorytet, a zaledwie utrzymanie kosztów wyższych szkół morskich w roku 2000, powiększonych o przewidywany poziom inflacji. Chodzi tu o utrzymanie realnych nakładów na część szkolnictwa wyższego, która nie z własnej winy znalazła się w dziale „gospodarka morska”. Mam nadzieję, że koledzy z Komisji Finansów Publicznych podzielą moje przekonanie do wniosku zgłoszonego przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PosełJanKulas">W związku z propozycjami dotyczącymi budżetu Polskiej Akademii Nauk uważam, że warto byłoby podyskutować nad statutem i charakterem PAN, która jest istotnym elementem polityki naukowej państwa i ważną instytucją naukową. Spadek nakładów na działalność Akademii następuje i potrzebny jest środek zaradczy w postaci dofinansowania. Wniosek o zwiększenie wydatków w części budżetowej dotyczącej Polskiej Akademii Nauk jest w mojej ocenie do przyjęcia. Jest też kilka wskazań dotyczących bibliotek PAN. Mając poczucie odpowiedzialności, również jako członek Komisji Finansów Publicznych, stwierdzam, że słabością tego wniosku jest wskazanie na przeniesienie pewnych środków z rezerwy ogólnej Rady Ministrów. Nie wiem, czy to się kiedykolwiek zdarzyło i czy może się zdarzyć. Będziemy się nad tym zastanawiali za dwa tygodnie w Komisji Finansów Publicznych, ale dofinansowanie Polskiej Akademii Nauk, w tym także bibliotek PAN, jest potrzebne. Biblioteka PAN w Gdańsku wpisuje się dobrze w politykę inwestycyjną Polskiej Akademii Nauk i dlatego to nie ma nic wspólnego z żadnym partykularyzmem. Zgłoszony wniosek ma praktycznie na celu utrzymanie środków inwestycyjnych Polskiej Akademii Nauk na poziomie roku 2000, powiększonym o wskaźnik inflacji. Gdzie mamy szukać źródeł sfinansowania tych wydatków, skoro część wskazań proponowanych przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży nie do końca jest jednak racjonalna? I to może być kwestionowane. Dobrze byłoby, gdyby udało się wskazać jeszcze inne źródła finansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełMirosławPietrewicz">Chcę odnieść się do kilku kwestii podnoszonych przez moich przedmówców. Pierwsza dotyczy tego, o czym mówił pan poseł Józef Kaleta w sprawie wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę, ze wskazaniem jednocześnie źródła pokrycia tych zwiększeń wydatków, które proponuje Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Wobec kształtującej się sytuacji na rynku walutowym oraz poziomu inflacji, która na koniec roku 2000 szacowana jest na poziomie znacznie niższym, niż to przewidywano w założeniach do konstrukcji budżetu państwa, takim źródłem finansowania mogą być zarówno przewidywane obecnie kwoty na obsługę długu zagranicznego, jak i na obsługę długu wewnętrznego. Tutaj wielkość rezerwy możliwej do wykorzystania jest jeszcze znaczna.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełMirosławPietrewicz">Osobiście obstawałbym za zwiększeniem środków na podwyższenie płac w szkolnictwie wyższym oraz na działalność statutową i badania własne w szkołach wyższych i w nauce. Powinno to pomóc głownie młodszym pracownikom nauki przygotowującym dysertacje na stopnie naukowe. Jest to ważne z punktu widzenia edukacji kadry naukowej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PosełMirosławPietrewicz">Chciałbym skierować do ministra finansów pytania.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PosełMirosławPietrewicz">Pierwsze dotyczy rezerw celowych 5, 16, 19 i 22. Z ich brzmienia podanego w załączniku wynika, że rezerwy te są po prostu określonymi wydatkami, które można przypisać do poszczególnych części budżetu, w tym przypadku głównie do części „oświata i wychowanie” i ewentualnie do części „nauka”, bo dotyczy to Polskiej Akademii Nauk i szkolnictwa wyższego. Mówię o tych czterech rezerwach przede wszystkim, chociaż może i inne budzą wątpliwości, ale według mnie znacznie mniejsze. Prosiłbym o wyjaśnienia, dlaczego mimo wyraźnego określenia tych wydatków są one ulokowane w rezerwach.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PosełMirosławPietrewicz">Drugie pytanie dotyczy wyższych szkół pożarnictwa. Widzę tutaj, na co wskazuje się także w ekspertyzie Biura Studiów, że mamy do czynienia z zaplanowanym znacznym spadkiem wydatków na to szkolnictwo, który nie jest uzasadniony merytorycznie. Prosiłbym o głębsze uzasadnienie tego zmniejszenia wydatków.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PosełMirosławPietrewicz">Trzecia sprawa jest następująca. Chciałbym podpisać się pod wystąpieniem sprawozdawcy Komisji, który wskazywał na niejasność co do rozwiązania kwestii refundacji samorządom terytorialnym wydatków na podwyżkę płac nauczycieli w roku 2000. Prosiłbym o wyjaśnienie, gdzie i w jakiej wysokości są środki przeznaczone na te refundacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełStanisławKracik">Mam nadzieję, że autorzy opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży nie obrażą się, jeżeli w toku prac naszej Komisji okaże się, że inne źródła finansowania niż wskazane w opinii mogą być bardziej wiarygodne. Chodzi bowiem o to, aby cel sformułowany we wnioskach został osiągnięty, a nie o to, skąd wziąć pieniądze.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PosełStanisławKracik">Chciałbym mieć pewność, czy wskazany w opinii wzrost nakładów na projekty badawcze i celowe o 19,4 proc. może być źródłem satysfakcji i radości, czy też jest to tylko rekompensata za wycofanie zwolnień z podatku VAT aparatury badawczo-pomiarowej. Mam liczne pisma z różnych uczelni protestujące przeciwko tej zmianie podatku, a uzyskałem informację, że ta zmiana jest rekompensowana w budżecie. Jeżeli jest to tylko rekompensata, to nie ma wówczas wzrostu. Chciałbym, żeby to powiedziano jasno i zgodnie z prawdą.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PosełStanisławKracik">Interesują mnie wewnętrzne podziały nakładów inwestycyjnych. W Internecie zobaczyłem bardzo ciekawe zestawienia za ostatnie kilka lat dotyczące nakładów inwestycyjnych w wyższych uczelniach w relacji do pozycji i rangi tych uczelni, a także liczby studentów. Nie da się z tego wysnuć żadnego innego wniosku poza tym, że decyzje o takiej alokacji środków są inne niż merytoryczne. Nie próbuję się wdawać w oceny takiego stanu rzeczy, ale nie widzę tu żadnych racjonalnych korelacji. Czy to jest w jakiś sposób analizowane, dlaczego następuje taka alokacja środków inwestycyjnych?</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PosełStanisławKracik">Ze zdziwieniem skonstatowałem, że np. Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie przedłużyła przerwę świąteczną i nie wznowiła zajęć w terminie, ponieważ nie ma środków. W związku z tym studenci mają w tej chwili trochę więcej wolnego czasu. Czy to jest przypadek tylko tej jednej uczelni, czy też mamy do czynienia z tego rodzaju sytuacją, w której funkcje dydaktyczne zaczynają być ograniczone z powodów, których tutaj nie muszę szerzej rozwijać?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełPawełArndt">Chciałbym też zadać jedno pytanie, tylko nie wiem, czy je adresować do MEN, czy do Ministerstwa Finansów. Sprawa dotyczy rezerwy 21, tzn. środków na tworzenie i funkcjonowanie wyższych szkół zawodowych. Jest to kwota 21 mln zł. Na co ona ma być praktycznie przeznaczona? Inaczej mówiąc, ile takich szkół w tej chwili funkcjonuje i czy ta kwota pozwoli im racjonalnie funkcjonować w roku 2001?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PosełPawełArndt">Ponieważ nikt nie zgłasza się już do dyskusji na tym etapie, przystępujemy do udzielenia odpowiedzi i wyjaśnień. Rozpoczynamy od MEN.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejLechSprawka">Pytanie o wysokość nakładów na szkolnictwo wyższe w relacji do wielkości produktu krajowego brutto. Spadek tych nakładów w stosunku do planu na rok 2000 wynosi około 250 mln zł, a to przekłada się na udział tych nakładów w roku 2000 wskaźnikiem 0,85 proc., a w relacji do projektu budżetu na rok 2001 wskaźnikiem 0,82 proc. Odpowiedzi na dalsze pytania udzieli dyrektor Departamentu Ekonomiki Edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Odnosząc się do pytania pana posła Andrzeja Wielowieyskiego o liczbę osób fizycznych wnoszących wpłaty na rzecz szkolnictwa wyższego, to wyjaśniam, że ogólną kwotę czesnego szacujemy na 1,3 mld zł, przy czym to jest tylko czesne w szkolnictwie państwowym. Do tego dochodzą opłaty w szkolnictwie niepublicznym w wysokości około 1 mld zł. Są to dane z 1999 roku, bo takimi na razie dysponujemy. W sumie można mówić o kwocie ogólnej 2,5 mld zł, na którą składają się wpłaty z tytułu kształcenia się studentów w uczelniach niepublicznych i wpłaty za czesne w uczelniach publicznych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Ubytek w budżecie 2000 roku w części dotyczącej oświaty i wychowanie jest niewielki, ponieważ wykonanie nakładów było niemal całkowite. Środki subwencji oświatowej zostały wydatkowane w całości, zgodnie z taką dyrektywą ministra finansów; w związku z tym tylko w tej części, której dysponentem był minister edukacji, wykonanie nie było pełne. Nie mamy jeszcze ostatecznych danych o wykonaniu zadań edukacyjnych z innych resortów.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Była podniesiona przez pana posła Mirosława Pietrewicza kwestia czterech rezerw celowych. Chcę zwrócić uwagę, że rezerwa nr 5 dotyczy PAN, a więc nie będę się do tego odnosił w tym momencie. Rezerwa nr 16 dotyczy stypendiów prezesa Rady Ministrów. Są to środki na sfinansowanie praktykowanego od wielu lat trybu indywidualnego przyznawania tych stypendiów. Jest to rezerwa związana z edukacją, ale trudno ustalać, gdzie te kwoty przypisać konkretnie, bo to są stypendia przyznawane na wniosek szkół z różnych terenów i z różnych ośrodków. Nie można tego planować szczegółowo i jest lepiej, jeżeli te środki są w rezerwie.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Rezerwa nr 19 dotyczy racjonalizacji sieci szkolnej w związku z reformą oświaty i trudno tu do końca przewidzieć, jak będzie odbywała się kolejna zmiana sieci szkolnej, ponieważ ta sieć ulega zmianie od lutego do marca, a więc nie można przewidzieć, w którym regionie i kiedy nastąpi taka czy inna reorganizacja sieci. Na zakup autobusów też są środki w tej rezerwie, wynika to również z przeprowadzonej racjonalizacji sieci szkolnej, bo wiadomo, że likwidacja małych szkół powoduje konieczność dowożenia dzieci, i to jest rezerwa związana z edukacją, ale też lepiej jest, gdy zachowana zostaje możliwość manewru w momencie ostatecznego uszczegółowienia sieci w marcu i w kwietniu.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Środki z nowej rezerwy nr 22 przeznaczone są na wspieranie edukacji na wsi, w tym na pomoc materialną dla młodzieży wiejskiej, także w formie stypendiów. Nie możemy przewidzieć, ilu będzie kandydatów do uzyskania stypendiów pochodzących ze środowisk wiejskich, a także z jakich regionów i z jakich terenów.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Dlatego zostało to zaplanowane w rezerwie celowej. Jest to jednocześnie realizacja części programu rządowego wspierania środowisk wiejskich.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#DyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejMarekLepa">Pan poseł Stanisław Kracik mówił o inwestycjach w szkolnictwie wyższym i ich podziale. Jest to każdorazowo dyskutowany problem i trudno jest mówić o relacji rankingu porównywalnych inwestycji z rankingiem poszczególnych uczelni, bo sam ranking jest sprawą dyskusyjną. Mamy trzy wiodące inwestycje w szkolnictwie wyższym, które nazywane były inwestycjami centralnymi i na które przeznacza się większość środków. Są to dwie inwestycje w środowisku poznańskim i jedna w środowisku krakowskim. Wszelkie porównania są tu istotnie nierównomierne, ponieważ te dwa środowiska zabierają około 40 proc. środków przeznaczonych na inwestycje w szkolnictwie wyższym. Wszystkie inne środowiska muszą dzielić się pozostałą kwotą.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwKomitecieBadańNaukowychMałgorzataKozłowska">Podczas dyskusji na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży minister nauki przedstawił negatywnie stanowisko w odniesieniu do wniosku dotyczącego przesunięcia środków przeznaczonych na projekty badawcze i celowe w celu zwiększenia środków na poszerzenie działalności statutowej jednostek naukowych. Na poparcie tego stanowiska pragnę przytoczyć następujące argumenty. Po pierwsze, wydatki z budżetu na naukę w latach 1991–2000 kształtowały się zawsze poniżej 0,5 proc. produktu krajowego brutto. To stwarzało uwarunkowania dla polityki finansowania jednostek naukowych przez Komitet Badań Naukowych, zachowującej pewien status quo, czyli nielikwidowanie jednostek naukowych, utrzymywanie ich bazy majątkowej i kadry. Sytuacja finansowania nauki z budżetu w zasadzie nie zmienia się w sposób radykalny i znaczący, tak aby móc prowadzić aktywną politykę naukową poprzez dodanie środków na wybrane dziedziny i dyscypliny czy też na wybrane zadania. W związku z tym Komitet Badań Naukowych w licznym gronie 70 reprezentantów środowiska naukowego zdecydował, że w ramach takiej puli środków, za niskich w stosunku do uzasadnionych potrzeb nauki, preferencją finansową zostaną objęte w sposób zdecydowany projekty badawcze, które są zgłaszane w formie konkursu wniosków. W ramach nowych kierunków wynikających z nowelizacji ustawy o Komitecie Badań naukowych, która wchodzi w życie od 1 stycznia 2001 roku, zmieniają się także warunki ogłaszania konkursów. Poza możliwościami ogłaszania konkursu przez Komitet, uprawnienia takie uzyskał także minister nauki, który może w tym zakresie współpracować z właściwymi ministrami i marszałkami sejmików wojewódzkich czy też z innymi organami władz samorządu terytorialnego. Z tym faktem wiązaliśmy pewne nadzieje na uruchomienie realizacji zadań w formie programów wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. Mieliśmy również na uwadze programy wsparcia rozwoju regionalnego, a także, a może przede wszystkim, uruchomienie programu „Pionier” przyjętego do realizacji przez KBN we wrześniu 2000 roku. Program ten obejmuje swoją tematyką wiele zastosowań z zakresu informatyki w wybranych dziedzinach - takich, jak medycyna, praca, nauczanie, a więc to, co w krajach europejskich ma oparcie w środkach rządowych. W naszym przypadku ma to mieć charakter rozwiązań pilotażowych obejmujących pewne regiony czy pewne branże lub sektory życia. W warunkach ograniczenia środków może to okazać się niemożliwe do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PodsekretarzstanuwKomitecieBadańNaukowychMałgorzataKozłowska">Wniosek Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o zmniejszenie środków na projekty badawcze i celowe o 184 mln zł powoduje, że w relacji wydatków planowanych na rok 2001 do wydatków w roku 2000 wskaźnik wzrostu nakładów na ten cel wyniesie zaledwie 2,5 proc., natomiast w odniesieniu do wydatków na działalność statutową placówek naukowych i badań własnych wyższych uczelni nastąpi wzrost o dodatkowe 10 proc. Jednak biorąc pod uwagę, że środki na działalność statutową stanowią aż ponad 50 proc. budżetu nauki, to owe 10 proc. jest znikomym wzrostem.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PodsekretarzstanuwKomitecieBadańNaukowychMałgorzataKozłowska">Należy wyrazić gorące podziękowanie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, że zechciała zauważyć, iż środki na naukę nie zwiększają się w sposób adekwatny do wzrostu produktu krajowego brutto. Odpowiadając na pytanie pana posła Stanisława Kracika informuję, że w projekcie budżetu nauki uwzględniono środki w wysokości 130 mln zł na zakup importowanej aparatury badawczej, który ma być obłożony zwiększonym podatkiem VAT. Wyliczono tę kwotę na podstawie danych o najczęściej sprowadzonej z zagranicy aparatury nieprodukowanej w kraju.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PodsekretarzstanuwKomitecieBadańNaukowychMałgorzataKozłowska">W imieniu ministra nauki wnoszę do Komisji Finansów Publicznych o nieprzyjmowanie wniosku Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży dotyczącego zmniejszenia środków na projekty badawcze i celowe, aby kosztem tego powiększyć środki na działalność statutową.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WiceprezesPolskiejAkademiiNaukJerzyKołodziejczak">Zabieram głos w kwestii rezerwy celowej w kwocie 5 mln zł. My, jako Polska Akademia Nauk, nie wiemy dlaczego ta kwota została zapisana w rezerwie celowej. Przy opracowywaniu projektu budżetu na rok 2001 zwróciliśmy się z prośbą o przeniesienie tej kwoty do budżetu Polskiej Akademii Nauk, ponieważ na te środki mamy konkretne przeznaczenie. Zostało to wymienione w opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Są to wydatki, które nie mogą stanowić żadnej rezerwy, a dotyczą tylko spraw bieżących. Gorąco prosimy, aby Komisja Finansów Publicznych wyraziła zgodę na przeniesienie tej kwoty 5 mln zł, zgodnie z wnioskiem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, do budżetu Polskiej Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WiceprezesPolskiejAkademiiNaukJerzyKołodziejczak">Pozwolę sobie na odwagę i nie zgodzę się z wypowiedzią pana koreferenta, który stwierdził, iż Polska Akademia Nauk jest taką samą instytucją jak wszystkie inne podmioty partycypujące w budżecie państwa, tzn. urzędy, resorty, komitety. Otóż PAN nie jest taką samą instytucją czy jedną z wielu. Polska Akademia Nauk jest instytucją naukową - a ustawa określa wyraźnie jej charakter - i różni się właśnie tym, że zajmuje się nauką, w tym również badaniami naukowymi prowadzonymi nie tylko w placówkach PAN, które finansowane są przez Komitet Badań Naukowych. Jeżeli np. Komitet Prognoz i Ekspertyz „Polska 2000” wykonuje ekspertyzy, a następnie przekazuje je do rządu, do parlamentu, to przecież prace nad tymi ekspertyzami związane są z prowadzeniem pewnych badań. Mamy takie placówki, jak Muzeum Ziemi, gdzie prowadzone są badania, mamy też biblioteki naukowe. Jest to instytucja specyficzna, instytucja naukowa, a znalazła się w tej propozycji budżetowej z jakichś powodów. Wymowa litery odpowiedniego zapisu budżetowego jest taka, tymczasem istota rzeczy jest inna, a mianowicie, że jest to instytucja naukowa.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WiceprezesPolskiejAkademiiNaukJerzyKołodziejczak">Chciałbym w tym miejscu odnieść się do sprawy biblioteki PAN w Gdańsku. Polska Akademia Nauk ma trzy biblioteki, które wśród wszystkich bibliotek polskich są swego rodzaju perełkami. Stanowią one ważne placówki dziedzictwa narodowego. Jest to biblioteka PAN, obecnie wspólna z Polską Akademią Umiejętności w Krakowie, jest to biblioteka w Kórniku i jest to biblioteka w Gdańsku. Biblioteka w Gdańsku jest największa i najbardziej bogata pod względem zbiorów bardzo cennych książek, ale ma też w swoich zasobach wiele innych dokumentów i przedmiotów, jak np. numizmaty. Biblioteka ta stanowi co w rodzaju muzeum. Historia tej biblioteki sięga roku 1901, a w gestii Polskiej Akademii Nauk znalazła się w momencie, kiedy powstała PAN. Obecnie stan magazynów i sal tej biblioteki wymaga radykalnych zmian. Prowadzimy tę inwestycję już od kilku lat, ponieważ tym cennym zbiorom grożą negatywne skutki niemal fizycznego zniszczenia. Brakuje odpowiednich powierzchni magazynowych. Ze względu na rangę tej biblioteki, która została zaliczona na mocy ustawy sejmowej wraz z pozostałymi naszymi bibliotekami do krajowego zasobu bibliotecznego, popieramy zgłoszony wniosek, aby zapewnić możliwość kontynuowania tej inwestycji biblioteki w Gdańsku, bo nie jest to partykularna sprawa PAN - tzn., że jest ona w strukturze Akademii, ale jest to sprawa narodowa, podobnie jak dwie pozostałe biblioteki, które wymieniłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZastępcaprezesaPolskiegoKomitetuNormalizacyjnegoJolantaWidelskaKoźbiał">Niejednokrotnie już informowaliśmy, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej ma być poprzedzone przystąpieniem Polskiego Komitetu Normalizacyjnego do europejskich organizacji normalizacyjnych CEN i CENELET. Narzuciły nam one dziewięć warunków, które musimy bezwzględnie spełnić. Jednym z tych warunków jest wdrożenie 80 proc. norm europejskich do zbioru polskich norm. Odbywa się to w taki sposób, o czym już powiedziano, że około 3 tysięcy norm europejskich zostało już wdrożonych, natomiast liczba norm europejskich, które mamy jeszcze wprowadzić do końca 2002 roku, wynosi 6400 norm.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZastępcaprezesaPolskiegoKomitetuNormalizacyjnegoJolantaWidelskaKoźbiał">Termin ten został nam odgórnie narzucony i nie można od tego odstąpić. Biorąc pod uwagę fakt, że objętość tych norm jest bardzo duża, ponieważ stanowi aż 176 tysięcy stron, zadania w tym zakresie, jakie ma do wykonania Polski Komitet Normalizacyjny, przerastają nasze siły, jeżeli chodzi o przyznane nam środki finansowe. Prosimy, aby propozycja dotycząca zwiększenia naszych środków w dziale „integracja europejska” została uwzględniona. Chodzi o przyznanie nam 2 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełPawełArndt">Do budżetu Głównego Urzędu Miar nie było żadnych uwag ani wniosków, ale może pan prezes zechce się wypowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduMiarKrzysztofMordziński">Budżet Głównego Urzędu Miar na rok 2001 będzie bardzo trudny, a warunki finansowania naszej działalności będą jeszcze bardziej rygorystyczne niż w roku 2000. Jednak rozumiejąc potrzeby innych resortów i innych działów, nie wnosimy do tego budżetu żadnych uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełPawełArndt">Zakończyliśmy pierwszą turę odpowiedzi na pytania i wątpliwości. Rozumiem, że pojawiły się kolejne i są dalsze zgłoszenia wystąpień.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełStanisławKracik">W świetle tego, co teraz usłyszałem, muszę zwrócić się z pytaniem do przedstawicieli Ministerstwa Finansów: czy skoro znany jest adresat i dysponent tych środków zapisanych w rezerwie celowej, a mianowicie Polska Akademia Nauk, to czy jest powód, dla którego została utworzona ta rezerwa celowa? Mam też pytania do prezydium Komisji, czy my, jako Komisja, nie powinniśmy dokonać takiej zmiany niejako z urzędu, bez żadnych próśb z naszej strony. Nie ma potrzeby tworzenia takiej rezerwy i zwiększania liczby rezerw, która i tak jest już za duża w stosunku do potrzeb.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełHenrykWujec">Mam trzy kwestie, które chciałabym poruszyć. Pierwsza dotyczy tzw. stypendiów dla dzieci wiejskich, na co środki są zapisane w tym roku w rezerwie celowej nr 22. Ma być ona przeznaczona na wspieranie inicjatyw edukacyjnych na wsi, w tym na pomoc materialną dla młodzieży wiejskiej. W roku ubiegłym taka pozycja pojawiła się po raz pierwszy i kwota na ten cel wynosiła 100 mln zł, ale już wtedy, gdy Sejm decydował o kształcie budżetu, ta suma została podzielona przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w taki sposób, który nie był zaplanowany wcześniej, a mianowicie 60 mln zł przeznaczono na modernizację szkół, 10 mln zł na wspomaganie nauczycieli uczących tzw. przedmiotów deficytowych, a 30 mln zł zarezerwowano na ewentualne stypendia dla dzieci. Jak państwo wiedzą, te stypendia zaczęto przyznawać bardzo późno, nawet nie od 1 września. W związku z tym nie wiem, ile zostało wykorzystanych tych środków na stypendia. I to jest pierwsze moje pytanie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PosełHenrykWujec">Pytam również, czy MEN planuje w bieżącym roku podobny podział i czy faktycznie ta kwota 100 mln zł zostanie przeznaczona na stypendia dla dzieci wiejskich, czy też nastąpi podobny podział tych środków z rezerwy na modernizację szkół i na inne cele. Jeżeli tak ma być, to prosiłbym o odpowiedź, na co te środki będą przeznaczone.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PosełHenrykWujec">W roku ubiegłym były bardzo duże problemy z wykorzystaniem tych funduszy, ponieważ nie było rozporządzenia ministra edukacji narodowej, w którym określono by, jak będą te stypendia dzielone, na jakiej zasadzie przyznawane. Ponieważ nie było tego rozporządzenia, wykorzystano stare rozporządzenia sprzed kilku lat i to było trochę naciąganie tamtych zasad do nowej sytuacji. Czy teraz wydane zostanie takie rozporządzenie i jakie będą kryteria przydziału tych stypendiów i jak będą trafiać do młodzieży wiejskiej? To jest bardzo ważna kwestia, bo jak państwo wiedzą, główna bariera edukacyjna na wsi jest wtedy, kiedy młodzież nie może dostać się do szkół podstawowych, a także do gimnazjalnych, a obecnie do liceów. Stypendia miały pomóc w pokonywaniu barier.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PosełHenrykWujec">Jest jeszcze kwestia szkół zawodowych, bo jest to problem dalszego kształcenia. Jakie wyższe szkoły zawodowe maja powstać w 2001 roku? Wiadomo, że zostały złożone liczne wnioski, odpowiednie komisje podjęły prace nad oceną tych wniosków. I drugie pytanie, dotyczące funkcjonowania tych szkół. Czy zapisana w rezerwie celowej nr 22 kwota 21 mln zł jest mniejsza, czy większa od tej w roku 2000?</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PosełHenrykWujec">Od dłuższego czasu mówi się o powołaniu polsko-ukraińskiego uniwersytetu. Zostało podpisane porozumienie między prezydentami Polski i Ukrainy w tej kwestii, które było wspierane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W myśl porozumienia, które podpisali rektorzy uczelni lubelskich z rektorami uczelni ukraińskich, ma powstać w Lublinie polsko-ukraiński uniwersytet. W tym roku miało rozpocząć działalność europejskie kolegium polsko-ukraińskie. Czy są jakieś sumy zarezerwowane w budżecie na finansowanie funkcjonowania tego kolegium, które powinno rozpocząć prace już od nowego semestru, i kiedy nastąpi uruchomienie tego polsko-ukraińskiego uniwersytetu? Według tych wstępnych porozumień na potrzeby tego uniwersytetu miało się przeznaczyć część środków budowanej już od dłuższego czasu w Lublinie Filharmonii Lubelskiej. To nie jest zapisane w projekcie budżetu. Czy to rzeczywiście nastąpi?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełMirosławPietrewicz">Chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi przedstawiciela ministra edukacji w kwestii dotyczącej rezerw celowych. W moim przekonaniu nie podano żadnych merytorycznych argumentów przemawiających za utrzymaniem zaplanowanych w budżecie rezerw dotyczących tych części wydatków, którymi zawiaduje minister edukacji narodowej. Przykładowo: jeżeli chodzi o stypendia prezesa Rady Ministrów, to przecież nie prezes Rady Ministrów decyduje o technicznym rozdysponowaniu i wykorzystywaniu tych pieniędzy. Decyzje o przyznaniu stypendiów podejmuje się na wniosek ministra edukacji narodowej - z tym, że środki te muszą przejść przez budżety wojewodów w sensie technicznym. W związku z tym, że obsługi tego nie prowadzi, jak sądzę Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, tylko urząd ministra edukacji narodowej, to te środki powinny być ulokowane w budżecie tego resortu. Nie ma znaczenia, w jakim województwie ile przyznanych zostanie takich stypendiów, bo i tak trudno to z góry ustalić. Muszą być więc jakieś pozamerytoryczne względy, które przemawiają za utrzymaniem tej rezerwy. Podzielam stanowisko pana posła Stanisława Kracika, aby jeśli środki przeznaczone są na konkretne cele, były lokowane w budżetach, a nie w rezerwach budżetowych. Dotyczy to także rezerwy celowej dla Polskiej Akademii Nauk. Jest to ewidentny przykład jakiejś inercji, co jest wygodne dla aparatu finansowego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosełMirosławPietrewicz">Nie usłyszałem wyjaśnienia dotyczącego znacznego zmniejszenia realnych wydatków na potrzeby wyższego szkolnictwa przeciwpożarowego. Prosiłbym o wyjaśnienie mi powodów tego zmniejszenia, bo chciałbym wiedzieć, nad czym mam głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełPawełArndt">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Jeżeli nie, proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PodsekretarzstanuLechSprawka">Przed udzieleniem odpowiedzi na pytanie pana posła Henryka Wujca dotyczącego stypendiów dla młodzieży wiejskiej podam informację o sytuacji w tym zakresie w roku 2000.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PodsekretarzstanuLechSprawka">Kwota zaplanowana w rezerwie na stypendia w wysokości 30 mln zł została wykorzystana w całości. Te pieniądze były dzielone przez samorządy pomiędzy poszczególne szkoły na podstawie rozporządzenia ministra edukacji o pomocy materialnej dla młodzieży wiejskiej. Opracowywany jest obecnie projekt rozporządzenia zmieniającego to wcześniejsze, ale to dotychczasowe nie utrudnia realizacji przyznawania tych stypendiów. Prawdą jest, że środki na ten cel przekazane były w terminie późniejszym, ale te stypendia zostały wypłacone wraz ze skutkami opóźnień od 1 września 2000 roku.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PodsekretarzstanuLechSprawka">Był też opracowany projekt kryteriów, z którego samorządy terytorialne mogły skorzystać przy dokonywaniu rozdziału tych środków.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PodsekretarzstanuLechSprawka">Jaki jest udział kwotowy środków na te stypendia w planach rezerwy przeznaczonej na ten cel w 2001 roku, poinformuje pani dyrektor Grażyna Kida.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WicedyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejGrażynaKida">W roku 2000 kwota 30 mln zł przeznaczona na stypendia dla młodzieży pochodzącej z terenów wiejskich, a podejmującej naukę w szkołach kończących się maturą, bo taki jest główny cel działania tych stypendiów, przewidziana była dla około 100 tysięcy uczniów w całym kraju. To był kwota przeznaczona tylko i wyłącznie na cztery miesiące roku 2000, począwszy od września. Kwota zaplanowana na rok 2001 w wysokości 78 mln 660 tys. zł będzie przeznaczona na stypendia dla tych około 100 tysięcy uczniów udzielane na okres sześciu miesięcy, bo stypendium przyznaje się na rok szkolny. W roku ubiegłym stypendia te były przyznawane tylko jako forma pomocy stypendialnej, natomiast w roku 2001 zostaje to rozproszone także na pomoc materialną dla uczniów pochodzących z terenów wiejskich, a podejmujących naukę w szkołach kończących się maturą. Pomoc materialna to nie tylko stypendium, ale również dofinansowanie kosztów zakwaterowania w internacie i bursach, wyżywienia uczniów, dopłat do biletów miesięcznych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WicedyrektorDepartamentuEkonomikiEdukacjiwMinisterstwieEdukacjiNarodowejGrażynaKida">Odnosząc się do pytania pana posła Mirosława Pietrewicza mogę powiedzieć, że być może ułatwiłoby to dysponowanie tymi środkami, gdyby te pieniądze na stypendia premiera były w budżecie MEN, ale niestety przepisy ustawy o finansach publicznych nie zezwalają na przesuwanie środków budżetowych między dysponentami, oprócz środków z rezerw celowych. Faktem jest, że zgodnie z rozporządzeniem te szkoły zgłaszają wnioski, my jako resort przekazujemy te wnioski premierowi, a premier podejmuje decyzje, po czym my naliczamy wysokości i stypendiów, które są waloryzowane każdego roku. Na nasz wniosek minister finansów przesuwa te środki do wojewodów i wojewodowie wypłacają stypendia. W pierwszym okresie było trochę komplikacji z wypłacaniem tych stypendiów, ale zgodnie z ostatnią nowelizacją rozporządzenia ministra stypendium już od tego nowego roku będzie wypłacane dwukrotnie: wiosną i jesienią danego roku szkolnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#DyrektorMarekLepa">Było pytanie w sprawie wyższych szkół zawodowych. W budżecie roku ubiegłego przeznaczono na ich finansowanie 19 mln zł, a w projekcie budżetu na 2001 rok jest już 21 mln zł, a więc nastąpił niewielki wzrost. Funkcjonuje 16 wyższych szkół zawodowych, a planuje się otwarcie dalszych trzech lub czterech, prawdopodobnie w Chełmie, Sanoku, Ciechanowie, Kościerzynie lub w Nysie i Zakopanem. Kandydatów jest wielu, natomiast w różnym stopniu przygotowano wnioski i merytoryczne uzasadnienia. W związku z tym w tej chwili nie można przesądzić, gdzie powstaną nowe wyższe szkoły zawodowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówElżbietaHibner">Jeśli chodzi o nakłady na wyższą szkołę pożarniczą, następuje ich spadek do 98,1 proc. w stosunku do roku 2000. Wynika to z faktu, że w projekcie budżetu na rok przyszły uwzględnione są wyłącznie wydatki bieżące, ponieważ ukończono już inwestycję. Płace w Wyższej Szkole Pożarniczej rosną o 11,6 proc., a więc nie ma tutaj zagrożenia w postaci spadku wynagrodzeń pracowników tej szkoły.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówElżbietaHibner">Według ostatnich wyliczeń na pokrycie skutków wdrażania Karty Nauczyciela w 2000 roku potrzebna jest kwota 588 mln zł, a w rezerwie na ten cel przewidziano 374 mln złotych. Pan minister Bauc zamierza wywiązać się ze swojego zobowiązania, które przekazał publicznie, a więc powiększenia nakładów na oświatę o kwotę 245 mln zł.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówElżbietaHibner">Przygotowywana jest obecnie autopoprawka do projektu ustawy budżetowej, w której podane zostaną ostateczne kwoty powiększające nakłady na oświatę, a także będą wskazane źródła pokrycia tych zwiększonych wydatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełPawełArndt">O tym będziemy mówili jeszcze w dalszej części naszych obrad. Pan minister finansów w tej sprawie skierował pismo do pana przewodniczącego posła Mirosława Sekuły, ale o tym będziemy rozmawiali później.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełHenrykWujec">Chciałbym coś uściślić, jeśli chodzi o te stypendia. Czy w tym roku będzie przeznaczone na ten cel 78 mln zł?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Dokładnie 78 mln 660 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełHenrykWujec">Pani powiedziała, że środki te mają wystarczyć na pół roku, a przecież środki te powinny być planowane na cały rok budżetowy. Czy chodzi o wyłączenie miesięcy letnich, czy też środki te przeznaczone są tylko do końca czerwca?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Stypendium przyznawane jest na rok szkolny i środki planowane na rok 2001 obejmują część stypendiów, które zostały przyznane w roku szkolnym 2000/2001, i to obejmuje miesiące styczeń-czerwiec 2001 roku, a część środków przeznaczona będzie na stypendia przyznane na rok szkolny 2001/2002, które będą wypłacone w okresie wrzesień-grudzień 2001 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełHenrykWujec">Tych środków wystarczy na stypendia. Chciałbym wiedzieć, ile wynosi kwota jednego stypendium.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuLechSprawka">Zwracam uwagę, że są dwie podstawowe formy pomocy materialnej dla uczniów w myśl obowiązującego obecnie rozporządzenia, mianowicie stypendium tzw. socjalne bądź zapomoga losowa. Samorządy terytorialne decydują w porozumieniu z dyrektorami szkół o przyznawaniu tych form pomocy i podział ten następuje w szkole, natomiast rozdział środków pomiędzy poszczególne szkoły na szczeblu samorządu, najczęściej w tym przypadku powiatowego, następuje na podstawie kryteriów przyznawania stypendiów na terenie danej szkoły. I część tych pieniędzy wykorzystana jest na stypendia, a część na zapomogi losowe, ale to już wynika z sytuacji w danej szkole.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełHenrykWujec">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie, jaka jest wysokość stypendium, czy też ewentualnie tego zasiłku losowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PodsekretarzstanuLechSprawka">Wysokość tych stypendiów czy zapomóg nie jest regulowana centralnie. O tym decydują poszczególne samorządy - tym bardziej że wysokość stypendium uzależniona jest od stanu dochodów ustalanego dla danego ucznia. W związku z tym wysokości stypendiów na terenie kraju mogą być bardzo różne i różna będzie ich skala.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełHenrykWujec">Wydaje mi się, że w rozporządzeniu, na które powoływał się pan minister, jest dokładnie określone, ile wynosi takie stypendium socjalne. O ile pamiętam, jest to kwota 90 zł miesięcznie, ale chciałem usłyszeć potwierdzenie tego z ust pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PosełPawełArndt">Pan minister powiedział, że nie ma w rozporządzeniu podanej wysokości stypendium. Czy są jeszcze jakieś problemy do omówienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Zdaję sobie sprawę z tego, że pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz wniósł pewien element pozamerytoryczny do dyskusji. I mam prawo do komentarza, bo z tego, co powiedział, wynika, że wie lepiej niż ja sam, jakie mam intencje, co wprowadza tu taką domową atmosferę.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Nieprawdą jest, że po raz pierwszy z naszej strony jest taka deklaracja, iż płace nauczycielskie wzrosły. Od stycznia wiedzieliśmy, że nie ma błędu w tych obliczeniach i świadomie dążyliśmy do takiej zmiany systemu płac. Wstrzymaliśmy się od głosowania, chociaż może zabrzmi to zbyt górnolotnie, ze względu na poczucie odpowiedzialności za państwo oraz ze względu na to, iż wiedzieliśmy o braku środków na pokrycie tych wydatków, jakie wynikają z przyjętego systemu. Wiedzieliśmy, że minister Handke nie ma racji twierdząc, iż ma takie środki. Koledzy, którzy głosowali „za” pewno uwierzyli panu ministrowi, a potem sądzili, że sobie z nich żartuje, kiedy mówiłem, że wraz z dymisją ministra powinni złożyć mandaty poselskie jako koszt niesłusznej wiary.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Rząd zadbał o to, aby płace nauczycieli nie wzrastały zbyt wysoko, i wniósł o nowelizację Karty Nauczyciela, chociaż skutki tej operacji bardzo rozczarują rząd.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Sądzę, że byłoby niefortunne, gdybyśmy poszli tym tropem twierdząc, że płace nauczycieli są za wysokie w stosunku do płac pracowników nauki i szkolnictwa wyższego. Jest to o tyle niemoralne, że bardzo łatwo wykazać słuszność tezy, iż płace pracowników nauki realnie spadły. Z tego przede wszystkim wynika ta różnica, chociaż faktem jest, że nowy system awansowania nauczycieli pociąga za sobą również skutki finansowe, gdyby ich nie było, powstałaby taka sytuacja, jak z pielęgniarkami.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Komisja, moim zdaniem, dwa razy sięga po nie swoje pieniądze, a nie wielokrotnie, jak tu powiedziano. Chciałbym przy okazji podziękować panu posłowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi za podpowiedź pokrycia dla wniosków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Sądzę jednak, że jeżeli proponowane są przesunięcia środków wewnątrz danej części budżetu, które proponuje komisja merytoryczna, to jej zadanie, jeżeli nie jest wiążące, ponieważ nie wynika to z regulaminu, to jednak jest ważne, a przypominam, że składy sejmowych Komisji są parytetowe.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Środki budżetowe przeznaczone na projekty badawcze i celowe są trudniejsze do kontrolowania i ich przyznanie zależy od różnych czynników, które nie są do przyjęcia dla części członków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Mam nadzieję, że nie powiedziałem niczego, co naruszyłoby czyjekolwiek dobra osobiste, w każdym razie przed zapowiedzianą kontrolą Najwyższej Izby Kontroli w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#PosełFranciszekPotulski">Przesunięcie środków wewnątrz budżetu Polskiej Akademii Nauk, o co występuje kKmisja, proponowane jest na wniosek PAN. Komisja uznała to za zasadne. Pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz opiera się na swoich doświadczeniach związanych z powoływaniem wyższej uczelni w Gorzowie, nie mówiąc o lobbowaniu w tej sprawie. Budowa biblioteki PAN w Gdańsku, o czym była już mowa, jest dla nas stosunkowo mała inwestycją, ale dla Polskiej Akademii Nauk jest to duża inwestycja, tak jak metro dla Warszawy czy autostrada A-1 dla Polski. I taka pozycja w tym budżecie jest, a poza tym chciałbym zwrócić uwagę, że Gdańsk nie leży poza granicami państwa polskiego. Zgadzałbym się z naganną oceną takiej postawy, gdy potem idzie się do załogi czy pracowników biblioteki i mówi się, że coś się im załatwiło. To jest jednak kwestia indywidualnej interpretacji przez poszczególnych posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełMirosławPietrewicz">Chciałbym kontynuować myśl wyrażoną przez pana posła Henryka Wujca, ponieważ wydaje mi się, że za wcześnie zrezygnował on z drążenia tego tematu. Otóż przyznanie kwoty 78 mln 660 tys. zł dla około 100 tysięcy uczniów na 10 miesięcy oznacza, że przypada średnio 786 zł rocznie na jednego stypendystę, tzn. miesięcznie 78 zł 60 gr. Oczywiście przy założeniu, że cała ta kwota byłaby przeznaczona na stypendia. Jeżeli część tej kwoty przyznana byłaby na zapomogi, to na stypendia pozostanie odpowiednio mniej, a więc kwota średniego stypendium jest bardzo mała.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PosełMirosławPietrewicz">Zaskoczony jestem, że minister edukacji nie interesuje się tym, co dzieje się z pieniędzmi publicznymi, które są w jego gestii. Minister powinien mieć informację o tym, jak te środki zostały wykorzystane oraz ile przeznaczono na zasiłki, a ile na stypendia. I to on powinien prowadzić generalnie tę politykę z możliwością korekty i możliwie elastycznego działania w tym zakresie i w odniesieniu do przestrzegania określonych zasad przez samorządy terytorialne. Minister powinien dbać o to, aby te pieniądze były wykorzystane zgodnie z założonymi celami ich przeznaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Pani pośle, Ministerstwo Edukacji narodowej zbiera informacje od wojewodów o wykorzystaniu wszystkich rezerw celowych. Na dzień dzisiejszy nie mamy jeszcze takich danych; one będą dopiero nadsyłane do resortu równocześnie z danymi o wykonaniu innych pozycji wydatków w poszczególnych częściach budżetu państwa. Dane takie będziemy mieli najwcześniej pod koniec stycznia. Wówczas jesteśmy gotowi przygotować taką informację na piśmie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Wyjaśniam, że w roku 2000 kwota 30 mln zł była przeznaczona tylko i wyłącznie na stypendia, bo taki był zapis w tytule rezerwy celowej. W projekcie budżetu na rok 2001 zapis ten został rozszerzony w taki sposób, że środki te mogą być wykorzystane także na pomoc materialną, a nie tylko na stypendia, i stąd wynika ta różnica.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Pan poseł Henryk Wujec podnosił kwestię wysokości stypendiów. Chcę poinformować, że w znowelizowanym rozporządzeniu Rady Ministrów o trybie i zasadach przyznawania pomocy materialnej jest określona wysokość, ale tylko wysokość stypendium premiera, która wynosi 220 zł miesięcznie, i ta kwota będzie waloryzowana od 1 września czyli od początku każdego roku szkolnego. Tylko to stypendium jest określone obecnie kwotowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PosełPawełArndt">Dziękuję za te odpowiedzi, ale widzę, że wywołują one nowe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PosełHenrykWujec">Chciałem podziękować panu posłowi Mirosławowi Pietrewiczowi, który szybko obliczył wysokość stypendium, bo rzeczywiście zgadza się to z tym, o czym mówiłem, że w tym starym rozporządzeniu, z którego korzystano przy ustalaniu sposobu przekazywania tych środków do poszczególnych samorządów, jest - o ile pamiętam - określona podwójna stawka zasiłku socjalnego, która po przemnożeniu wynosiła około 90 zł. Jeżeli wziąć pod uwagę dane przytoczone przez panią dyrektor, że w roku 2000 przeznaczono 30 mln zł dla 100 tysięcy uczniów w ciągu czterech miesięcy, to łatwo obliczyć, że średnio stypendium wynosiło 75 zł miesięcznie. To potwierdza się w roku następnym.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PosełHenrykWujec">Nie otrzymałem odpowiedzi na temat utworzenia polsko-ukraińskiego uniwersytetu i proszę uwzględnić odpowiedź na to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PosełPawełArndt">Tej odpowiedzi na pytanie pan poseł nie otrzymał. Zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli MEN uzyska ja pan na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Pragnę wyjaśnić, że jeżeli moja wypowiedź na temat biblioteki PAN w Gdańsku została zrozumiana jako narzekanie na posłów z Gdańska, to została odebrana źle, bowiem nie widzę powodów, a nawet bym się dziwił, gdyby posłowie z danego terenu nie dbali o instytucje, które znajdują się na tym terenie i są ważne. Mógłbym jednak zadać pytania; czy kiedykolwiek w budżecie roku ubiegłego czy w projekcie budżetu tego roku znalazła się jakiś zapis czy propozycja zapisu imiennej inwestycji na terenie woj. lubelskiego? Takiego zapisu nie było i nie ma. Jedyna taka inwestycja jest współfinansowana ze środków PHARE i z budżetu państwa i jest to Collegium Polonicum Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza zorganizowane przy uniwersytecie europejskim „Viadrina”.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Mój sprzeciw wobec innych zapisów inwestycji w budżecie państwa zgłaszam co roku, ponieważ uważam, że parlament nie powinien zajmować się takimi sprawami. Spory o to, czy należy inwestować w szpital w Szczecinie, czy w kino-teatr w Jastrzębiu, uważam za zbyteczne na tym forum. Takie jest moje zdanie i proszę je w tym przypadku uszanować.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Jeżeli chodzi o wnioski dotyczące budżetu Polskiej Akademii Nauk, to zostałem bez problemów i bardzo szybko przekonany co do celowości zmiany zaproponowanej przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, a polegającej na przesunięciu 5 mln zł z rezerwy celowej do budżetu PAN. Nie słyszałem takiego uzasadnienia na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i stąd ten mój kontrwniosek. Jest to teraz dla mnie zupełnie jasne i nie podlega dyskusji. Nie trzeba mnie przekonywać co do tego, że Polska Akademia Nauk jest specyficzną instytucją, tak jak specyficzną jednostką jest np. Komitet Badań Naukowych albo Główny Urząd Miar, oczywiście w swojej dziedzinie. To jest sprawa oczywista. Dziękuję za to przypomnienie, bo nigdy nie chciałbym urazić PAN i panów reprezentujących Akademię.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Z wyjaśnień pani minister Elżbiety Hibner - przy okazji składam pani minister gratulacje, bo po raz pierwszy występuje w tej roli - wynika, że rezerwa celowa nr 66 będzie tak czy inaczej ulegała zmianie, jeśli chodzi o środki na niej zgromadzone. Przy okazji wymienionej kwoty 130 mln zł w budżecie KBN na zakupy aparatury i obciążenia tych zakupów zwiększonym podatkiem VAT przypomniała mi się sprawa rezerwy celowej nr 50, czyli kwoty 100 mln zł na pracownie komputerowe i internetowe w szkołach samorządowych, bo tu także mamy podobną sytuację z podatkiem VAT. Przygotowany jest projekt nowelizacji ustawy opracowanej przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, aby ten sprzęt i urządzenia dla szkół wyłączyć z pobierania wyższych opłat podatkowych VAT albo po prostu zwiększyć tę kwotę 100 mln zł o 22 mln zł, aby rzeczywiście i realnie przeznaczyć owe 100 mln zł na wskazany cel.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Pan poseł Franciszek Potulski powiedział, że rząd zmniejszył podwyżki płac dla nauczycieli poprzez nowelizację Karty Nauczyciela, podpisaną już przez prezydenta. Chciałbym zwrócić uwagę, że płace nauczycieli w 2001 roku po tej wspomnianej nowelizacji Karty Nauczyciela będą zgodne z projektem wysokości tych płac, prezentowanym już w ubiegłym roku podczas prac nad nowelizacją ustawy Karta Nauczyciela. Zakładano określony wzrost płac na rok 2000, na rok 2001 i na rok 2002. W roku 2000 ten poziom wzrostu płac nauczycieli został przekroczony, a w roku 2001 zostanie utrzymany na planowanym poziomie. Taka jest prawda i takie są fakty.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosełPawełArndt">Na tym kończymy omawianie pierwszego punktu naszego dzisiejszego porządku obrad i przechodzimy do kolejnego punktu - rozpatrzenie wspólnej opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Gospodarki o częściach budżetu na rok 2001 dotyczących Urzędu Patentowego, Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji oraz Państwowej Agencji Atomistyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełMirosławSekuła">Obie wymienione komisje przedstawiły wspólną opinię o tych częściach budżetowych. Do przedstawienia tej opinii komisje upoważniły pana posła Leszka Szewca. Proszę pana posła o przedstawienie tej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełLeszekSzewc">Mam dobrą informację, ponieważ obie połączone komisje, które upoważniły mnie do przedstawienia opinii, nie wnoszą żadnych zastrzeżeń i proszą Komisję Finansów Publicznych o przyjęcie bez zmian projektu budżetu państwa na rok 2001 w częściach dotyczących Urzędu Patentowego oraz Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PosełLeszekSzewc">Druga część naszej opinii odnosi się do problemu, który istnieje już od kilku lat i nie dotyczy tylko Państwowej Agencji Atomistyki, ale również wielu instytucji polskich, które przynależą do różnych organizacji międzynarodowych i nie mogą wywiązać się z obowiązku płacenia składek do tych organizacji. Taka jest sytuacja w projekcie budżetu na rok 2001, w którym brakuje około 18 mln zł na zapłacenie składki do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych przez Państwową Agencję Atomistyki. Pragnę przypomnieć Komisji Finansów Publicznych, iż jest to niedopuszczalne, gdyż uczestnictwo Państwowej Agencji Atomistyki w tej organizacji jest zobowiązaniem naszego rządu. Nieopłacanie składki jest pewnym długiem. Nie jest to dług karciany i nie my jako politycy musimy się za to wstydzić, ale wstydzą się nasi przedstawiciele w tej organizacji. Dlatego proszę Komisję Finansów Publicznych, aby przyjęła postulat zgłoszony w opinii połączonych Komisji o zwiększenie wydatków w kwocie 18 mln 606 tys. zł ze środków ogólnej rezerwy budżetowej i przekazanie tych środków do części budżetowej dotyczącej Państwowej Agencji Atomistyki i rozdziału „współpraca naukowo-techniczna z zagranicą”. Ten dług i tak będzie musiał być spłacony w najbliższych latach, a Polska nie może na arenie międzynarodowej być postrzegana jako państwo, które nie potrafi wywiązać się z zobowiązań składkowych.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PosełLeszekSzewc">Chciałbym uzyskać odpowiedź na pytanie, której nie uzyskałem na posiedzeniu połączonych Komisji w czasie naszej pracy: jak wygląda opłacanie przez Polskę składek różnego rodzaju organizacji międzynarodowych? Czy ktoś z Ministerstwa Finansów mógłby mnie i Komisję Finansów Publicznych o tym poinformować?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełMirosławSekuła">Koreferentem z ramienia Komisji Finansów Publicznych jest pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">W odniesieniu do projektów budżetów Urzędu Patentowego i Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji nie widzę żadnego powodu, aby wnosić jakieś zastrzeżenia. Godna poparcia jest propozycja obu połączonych Komisji w sprawie zwiększenia wydatków w projekcie budżetu Państwowej Agencji Atomistyki z przeznaczeniem na opłacenie należności z tytułu członkostwa w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych. Wywiązanie się z tych zobowiązań świadczy o nas jako o państwie i trudno wytłumaczyć, aby Polska po 10 latach transformacji miała mieć problemy z tego typu sprawami.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PosełMirosławSekuła">Przystępujemy do dyskusji. Proszę państwa posłów o pytania lub wypowiedzi w sprawie omawianych teraz części budżetowych. Czy ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę. Proszę panią minister Elżbietę Hibner o ustosunkowanie się do opinii połączonych Komisji i wypowiedzi pana posła referenta i pana posła koreferenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PodsekretarzstanuElżbietaHibner">Minister finansów nie dysponuje bilansem wszystkich zobowiązań różnych polskich organizacji z tytułu ich przynależności do organizacji międzynarodowych. Wydatki na ten cel są w różnych częściach budżetu i monitoring takich płatności powinien prowadzić prawdopodobnie minister spraw zagranicznych. Ministerstwo Finansów nie zgłasza uwag do wniosku połączonych Komisji w sprawie potrzeby opłacenia składki do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych. Występują tu braki, jeśli chodzi o regulowanie należności z tego tytułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PosełMirosławPietrewicz">Po wypowiedzi pani minister muszę wyrazić zdziwienie, że ktoś inny poza ministrem finansów odpowiada za wykonanie budżetu państwa w całości, bo to jest odpowiednia część środków publicznych. W związku z tym niezależnie od tego, czy chodzi o składki do organizacji międzynarodowych, czy inne należności, są to środki publiczne i minister finansów powinien posiadać wiedzę o ich wydatkowaniu. Jeżeli takiej wiedzy nie posiada, to jest źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PosełHenrykWujec">Chciałbym zadać pytanie przedstawicielowi Państwowej Agencji Atomistyki. Czy w ramach tych składek, które jesteśmy zobowiązani płacić za uczestnictwo w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych, są także opłacane ustalone wcześniej kwoty na likwidację elektrowni atomowej w Czarnobylu? Uzyskałem kiedyś taką informację, że Polska wykonuje swoje zobowiązania i wpłaca pewne środki na realizację tego bardzo kosztownego programu. Natomiast inne kraje nie ponoszą tych kosztów i Polska wyróżnia się tutaj pozytywnie, na co zwraca uwagę Ukraina. Czy my płacimy to w ramach tej składki, czy też jest to niezależne zobowiązanie Polski związane z likwidacją elektrowni atomowej w Czarnobylu?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PrezesPaństwowejAgencjiAtomistykiJerzyNiewodniczański">Ta druga sprawa dotyczy czego innego. Kwoty, które Polska zobowiązała się wpłacać na zamknięcie elektrowni w Czarnobylu, właściwie nie są przeznaczane na zamknięcie tej elektrowni, ale na budowę nowego sarkofagu nad reaktorem, który uległ awarii w 1986 roku. Polska zobowiązała się wtedy dołączyć do innych państw wnoszących pewne kwoty i przeznaczyć na ten cel 10 mln dolarów w ciągu 10 lat, tzn. wpłacania corocznie 1 mln dolarów. W roku 2001 przypada trzeci rok wpłacania tych kwot i do tej pory Polska wywiązywała się z tych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PrezesPaństwowejAgencjiAtomistykiJerzyNiewodniczański">Jeżeli chodzi o składkę do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych, to chcę powiedzieć, że 10 lat temu Polska przystąpiła do tej organizacji po trwających dokładnie 30 lat staraniach o tę przynależność. Wówczas wynegocjowaliśmy wyjątkowo korzystne warunki opłacania składek, bo przez pięć kolejnych lat płaciliśmy tylko 10 proc. należnej składki, a od szóstego roku płacimy tę składkę wzrastającą każdego roku o 15 proc., aby w roku 2002 dojść do płacenia składki w pełnej wysokości.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PrezesPaństwowejAgencjiAtomistykiJerzyNiewodniczański">Niezapłacenie składki oznacza - bo tak przewiduje statut tej organizacji akceptowany przez Polskę - zaciągnięcie przez organizację długu w banku szwajcarskim i obciążenie nim kraju członkowskiego, poza należnością wynikającą z wysokości składki. Oczywiście istnieje możliwość wystąpienia z tej organizacji - z tym, że proces występowania odbywa się w taki sposób, że już w tej chwili powinniśmy zgłosić taką chęć, ale oznacza to konieczność zapłacenia bieżącej składki w całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PosełHenrykWujec">Jeszcze raz chcę zabrać głos w tej sprawie. Ponieważ przedstawiciel Ministerstwa Finansów nie wniósł uwag do propozycji połączonych Komisji, wnosi, aby Komisja Finansów Publicznych przyjęła ten wniosek o zwiększenie wydatków Państwowej Agencji Atomistyki o kwotę ponad 18 mln zł z przeznaczeniem na opłacenie składki, wykorzystując na to środki z ogólnej rezerwy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PosełMirosławSekuła">Przypominam, że wnioski do projektu budżetu mają być złożone do dnia 12 stycznia w Biurze Studiów i Ekspertyz i sekretariatu naszej Komisji. Wnioski te głosowane będą prawdopodobnie 18 i 19 stycznia.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PosełMirosławSekuła">Nie ma dalszych zgłoszeń do dyskusji. Stwierdzam, że punkt drugi obrad został wyczerpany i możemy przejść do punktu trzeciego tzn. do rozpatrzenia opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o części budżetu dotyczącej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego i części budżetu dotyczącej budżetów wojewodów w zakresie oświaty i wychowania oraz edukacyjnej opieki wychowawczej.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PosełMirosławSekuła">Do przedstawienia opinii komisje upoważniły pana posła Włodzimierza Puzynę. Oddaję panu posłowi głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">W toku rozważań nad projektem budżetu na 2001 rok Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży bardzo szczegółowo analizowały kalkulację subwencji ogólnej w części oświatowej, chociaż ta analiza nie do końca była możliwa ze względu na brak danych o skutkach działania Karty Nauczyciela w roku 2000. Wydaje nam się, że również przewidywanie skutków finansowych wdrażania Karty Nauczyciela w roku 2001 nie jest do końca możliwe, ponieważ nawet po korekcie Karty Nauczyciela nie jest jasne, co mają znaczyć standardy zatrudnienia i w jaki sposób te standardy określają obowiązki państwa wobec jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Dzisiaj państwo otrzymali opracowany przez firmę Vulcan, zajmującą się problemami zarządzania oświatą, materiał pt. „Podstawowe uwarunkowania finansowania oświaty w 2001 roku” dostarczony przez Związek Miast Polskich. Ta ekspertyza w obrazowy sposób pokazuje, jakie będą problemy z kalkulacją zobowiązań państwa wobec gmin w związku z obecnie obowiązującą Kartą Nauczyciela. Okazuje się, że z art. 30, nawet po usunięciu w wyniku nowelizacji ustawy oczywistego błędu w postaci ustalenia, że 75 proc. średniej płacy nauczyciela powinna stanowić jego płaca zasadnicza, wynikać będą nadal duże rozpiętości kalkulacji w wyniku niejednoznaczności, jakie zawiera Karta Nauczyciela. Trudno będzie nadal dokonać oceny kosztów zatrudnienia nauczycieli w gminach. Argumenty przemawiające za tym są następujące. Karta Nauczyciela posługuje się liczbą nauczycieli jako podstawowym parametrem opisującym stan zatrudnienia. Okazuje się jednak, że ta liczba nauczycieli nie jest jednoznaczna w odniesieniu do innych wytycznych dotyczących standardów zatrudnienia. Wydaje się, że nie byłoby tych niejednoznaczności, gdyby używać pojęcia etatu przeliczeniowego. W obecnym układzie Karty ta liczba nauczycieli w różnych typach szkół gminnych może się różnić, nawet jeżeli są szkoły mające tyle samo uczniów.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">W Karcie Nauczyciela są także niejednoznaczności, które dotyczą sposobu obliczania średnich wynagrodzeń. Są różne sposoby obliczania tych średnich i może to prowadzić do pewnego konfliktu między interesem nauczycieli a interesem gmin. Krótko mówiąc gminie najbardziej opłaca się zatrudniać nauczycieli w taki sposób, żeby obok podstawowych etatowych zajęć mieli jak najwięcej nadgodzin. Wtedy można osiągnąć wysoką średnią metodą redukcji liczby nauczycieli czy też dojść do takiej średniej. Można także domagać się realizacji wysokiej średniej, jeżeli liczba zatrudnionych nauczycieli będzie rosła. To był jeden z powodów niejednoznaczności w wyliczeniach ostatecznych zobowiązań państwa wobec gmin w tym roku.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Okazuje się, że Karta Nauczyciela, gwarantując średnie wynagrodzenia, nie ma opisanej procedury osiągania tej średniej i procedury wyrównywania płac nauczycielskich do wymaganego poziomu, jeśli okaże się w wyliczeniu rocznym, że ta średnia nie została zrealizowana. Niejednoznaczności, które zawiera Karta Nauczyciela, mimo jej nowelizacji będą głównym problemem przy ocenie skutków finansowych jej funkcjonowania w roku 2001, a także są głównym problemem do rozwiązania przy planowaniu właściwych środków budżetowych na finansowanie oświaty samorządowej. Z bardzo pobieżnych szacunków, których dokonały połączone komisje na podstawie materiału dostarczonego przez Ministerstwo Finansów, wynika, że kwota zaplanowana w tym roku nie będzie wystarczająca. Wynika to już z samego rozkładu obciążeń, które mieszczą się w tej kwocie. Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiły nam kalkulację kosztów oświaty w odniesieniu do planowanych środków na subwencję oświatową. Okazało się, że w tej kalkulacji założono, iż nastąpi redukcja wydatków rzeczowych w takim stopniu, jak w całym budżecie, czyli zostanie sprowadzona do 72 proc. wydatków ubiegłorocznych. Oznacza to redukcję nominalną tych wydatków o około 1 mld zł, czyli o tyle mniej zaplanowano wydatków w tym rozkładzie kosztów rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Zaplanowano także redukcję w prognozowanych wydatkach na wynagrodzenia dla nauczycieli, większa proporcjonalnie niż ubytek uczniów w oświacie samorządowej. Jest oczywiste, że nie daje się zachować tej proporcji w redukcji etatów, nawet jeśli zmniejszy się liczba uczniów, bo system nie jest aż tak elastyczny, o czym będę zaraz mówił.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Z analizy materiałów dostarczonych nam przez Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Edukacji Narodowej wynikało w sposób niezbity, że kalkulacja subwencji oświatowej na rok 2001 są zaniżone, tym bardziej że koszy oświaty, które mają być pokrywane z subwencji oświatowej wliczono nowe zadania, które dotychczas nie były objęte subwencją. Są to mianowicie zwiększone dotacje do szkół niepublicznych i środki na zwalczanie ubóstwa wśród dzieci i młodzieży. Ta kalkulacja miała obejmować również regulacje zobowiązań z tytułu Karty Nauczyciela za rok 2000 w kwocie 680 mln zł.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Rozważaliśmy, czy zwiększone koszty oświaty samorządowej, wynikające ze skutków przechodzących wdrażania Karty Nauczyciela, w dostatecznym stopniu mogą być zrekompensowane przez wzrosty dochodów samorządów z innych źródeł. Odpowiedź na to pytanie była negatywna. Mało tego, porozumienie zawarte pomiędzy stroną samorządową a stroną rządową w Komisji Wspólnej w sprawie pokrycia kosztów wdrażania Karty Nauczyciela wzrostem dochodów związanych ze zniesieniem ulg w podatku od nieruchomości, także rodzi wiele wątpliwości. Po pierwsze, nie wiadomo, ile wynosi ta suma, bo jej szacunki są różne, a po drugie, nie wiadomo, jak ta suma się rozkłada w stosunku do kosztów wdrożenia Karty Nauczyciela. Może się okazać, że rozkład tej sumy rekompensującej jest zupełnie inny niż koszt zadań wynikających z Karty Nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Jest jeszcze jedna pozycja, która naszym zdaniem powinna znaleźć odbicie w finansach, a w przedstawionej kalkulacji nie ma po niej żadnego śladu. Są to koszty realizacji reformy edukacji. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że w roku 2001 pozostaje w szkołach gminnych cały dodatkowy rocznik uczniów, bo zostanie uruchomiony trzeci rok szkół gimnazjalnych, natomiast w szkołach, którymi zarządza powiat, czyli w szkołach ponadgimnazjalnych, zabraknie jednego rocznika uczniów. Po prostu w roku 2001 nie przejdzie z gmin do powiatów cały jeden rocznik uczniów. Oznacza to, że koszty edukacji w gminach wzrosną, bo trzeba będzie zorganizować trzecią klasę, czyli zatrudnić dodatkowych nauczycieli, natomiast koszy edukacji w powiatach być może nie zostaną zredukowane w takim stopniu, w jakim nastąpi redukcja liczby uczniów. Jest oczywiste, że brak tego jednego rocznika spowoduje konieczność restrukturyzacji szkół powiatowych, a także konieczność zwolnienia części nauczycieli, a w części ich przekwalifikowania, a także przeniesienia do gmin. Okazuje się, że koszty tych wszystkich operacji restrukturyzacyjnych, które są niezbędne i nieuchronne w roku 2001, w ogóle nie zostały uwzględnione w kalkulacji subwencji. Założono, że po prostu w momencie kiedy nadejdzie 1 września, wówczas odpowiedni strumień pieniędzy, proporcjonalnych do liczby uczniów, którzy zostają w szkołach gminnych i tych, których nie będzie w szkołach powiatowych, będzie przeniesiony z powiatu do gminy. Nietrudno przewidzieć, jaki napięcia powstaną w budżetach, szczególnie powiatów, bo to one są zagrożone tą operacją, w momencie kiedy nastąpi ten etap reformy.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Konkluzja połączonych Komisji jest następująca. Konieczne jest wzmocnienie subwencji oświatowej dodatkową rezerwą celową w budżecie państwa w wysokości 700 mln zł. Proponujemy, aby opatrzyć tę rezerwę tytułem „Na uzupełnienie wydatków związanych z reformą edukacji i wprowadzaniem Karty Nauczyciela”. Skalkulował kwotę tej rezerwy pan poseł Franciszek Potulski w bardzo prosty i bardzo oszczędny sposób. Mianowicie założył, że ta rezerwa odpowiada waloryzacji kwoty, która została przeznaczona na subwencję oświatową w 2000 roku i zostanie powiększona o kwotę 1.190 mln zł jako niedoszacowanie subwencji oświatowej w roku 2001. Oznacza to, że do 19 mld zł przeznaczonych na subwencję dodajemy tę kwotę 1,190 mld zł i to traktujemy jako koszt wyjściowy. Jeżeli ta suma, która odpowiada wydatkom na oświatę w 2000 r., zostanie waloryzowana współczynnikiem inflacyjnym 7,2 proc., to uznajemy to za minimalną wielkość subwencji w roku 2001 i otrzymujemy kwotę około 22 mld zł. Różnica między tą sumą po waloryzacji a tym, co jest w zapisie projektu budżetu, wynosi 700 mln zł. To jest oszacowanie minimalne, zakładające w zasadzie nie tylko rewaloryzację ubiegłorocznych kosztów oświaty samorządowej do poziomu realnego w roku 2001. To jest szacunek minimalny, bo szacunki samorządów, które były przedstawiane w opiniach przez stronę samorządową, są znacznie wyższe i sięgają kwoty 2 mld zł przy założeniach, że wszystkie koszty wdrażania Karty Nauczyciela zostaną oszacowane w sposób dokładny i odpowiednio wyliczone.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Jako źródło pokrycia tego naszym zdaniem niezbędnego uzupełnienia subwencji oświatowej w postaci odpowiedniej rezerwy celowej proponujemy redukcję nakładów na naczelne organy administracji państwowej. Nakłady te w projekcie budżetu na rok 2001 rosną niebezpiecznie. W kwocie przewidzianej na subwencję oświatową w roku 2001 zakładano, że mają się w niej znaleźć także koszty utrzymania szkół artystycznych, tymczasem szkoły artystyczne ostatecznie jeszcze przez rok będą pod kuratelą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Proponujemy więc, aby zwiększyć budżet tego resortu o kwotę 388 mln 18 tys. złotych z przeznaczeniem na prowadzenie szkolnictwa artystycznego. Proponuje się, aby tę kwotę uzyskać z oszczędności na obsłudze długu publicznego.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">W odniesieniu do budżetu wojewodów w zakresie działów „oświata i wychowanie” oraz „edukacyjna opieka wychowawcza” komisje postulują, że by podzielić rezerwę celową nr 17 „odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli emerytów i rencistów” proporcjonalnie do liczby uprawnionych do świadczeń emerytów pomiędzy województwa w kwocie 50 mln 472 tys. zł i pozostawić w tej rezerwie tylko 8 mln zł. Wydaje się nam, że niezgodne ze sztuką budowania budżetu jest pozostawienie, tworzenie i mnożenie rezerw celowych wszędzie tam, gdzie jest możliwy podział środków pomiędzy dysponentów, którzy powinni mieć te środki w swojej gestii. Liczbę nauczycieli emerytów i rencistów można obliczyć z dostateczną dokładnością, aby dokonać właściwego podziału środków, a zredukować tę rezerwę do wielkości potrzebnej na dokonanie ewentualnych korekt, które wynikać będą ze zmian w statystyce w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Taka jest istota naszej opinii i zgłoszonych propozycji. Jeszcze raz podkreślam że główne nasze obawy dotyczą różnych przeliczeń w subwencji oświatowej, które według nas wymagają korekt. Chodzi przede wszystkim o pokrycie skutków Karty Nauczyciela w roku ubiegłym.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PosełMirosławSekuła">Koreferentami z ramienia Komisji Finansów Publicznych są posłowie Kazimierz Marcinkiewicz i Adam Łoziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Rok 2001 będzie trudny dla oświaty samorządowej ze względu na wchodzenie w okres najbardziej intensywnego wdrażania reformy, tzn. tworzenia trzeciej klasy gimnazjalnej i wprowadzania reformy do szkół ponadgimnazjalnych. Co prawda, przekłada się to tylko na 4/12 budżetu oświaty, ponieważ należy liczyć skutki tych zmian od 1 września 2001 r. Niemniej jednak wiele wydatków w pierwszych ośmiu miesiącach będzie kontynuowanych przez cztery miesiące następne, a także przez dwa miesiące roku następnego, jak choćby w odniesieniu do płac nauczycieli zwalnianych z pracy w szkołach średnich, a nie znajdujących zatrudnienia w szkołach gimnazjalnych. W związku z tym jest to także zmiana podziału zadań między samorządem powiatowym a samorządem gminnym. Można się spodziewać, że szkoły średnie zgłoszą większy wachlarz propozycji dla swoich absolwentów w postaci szkół policealnych i pomaturalnych, a więc może nastąpić pewien wzrost liczby nauczycieli w szkołach średnich, co wymuszą roczniki wyżu demograficznego. I tak trzeba popatrzeć na przedstawiony budżet. Niemniej jednak nie zgadzam się z częścią argumentów, jakie przedstawiły połączone komisje w swojej opinii. Wydaje się, że do dwóch argumentów, które prowadzą do wniosku o utworzenie rezerwy celowej w wysokości 700 mln zł można podejść nieco odmiennie.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Chodzi mi przede wszystkim o wynagrodzenia dla nauczycieli, gdzie założono redukcję ich liczby o 12 proc., a także o zaniżenie subwencji w zakresie wysokości wydatków rzeczowych o 28 proc. Tego rodzaju koszty są ponoszone przez wszystkich udziałowców budżetu i przez wszystkie instytucje, które korzystają ze środków budżetowych. W związku z tym koszty tego trudnego budżetu muszą ponosić wszyscy w jednakowym stopniu. Te dwa elementy, na które wskazałem, należałoby zaliczyć do kosztów tego budżetu, bo te koszty muszą ponosić także samorządy jako równoprawny partner państwa i instytucji rządowych.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Najtrudniejszą kwestią jest policzenie środków finansowych na wdrażanie kolejnych etapów reformy edukacji, o czym przed chwilą mówiłem.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Próbowałem, ale nie byłem w stanie policzyć kosztów wynikających z wprowadzenia dodatkowej klasy w szkołach gminnych i pewnego koniecznego wzrostu nakładów na wynagrodzenia i odprawy dla nauczycieli zwalnianych w szkołach średnich. Chodzi też o koszty ewentualnego zagospodarowania części młodzieży w szkołach policealnych i pomaturalnych w większym stopniu, niż to było dotychczas. Moim zdaniem środki na to nie zostały uwzględnione w subwencji oświatowej. Nie ma też tam środków na wdrażanie Karty Nauczyciela w odniesieniu do nauczycieli przedszkoli i innych placówek oświatowych. Nie znalazły się środki na pokrycie w 100 proc. dotacji dla szkół niepublicznych, a były one w dyskusji szacowane na około 200 mln zł.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Ostatni postulat połączonych Komisji został chyba zrealizowany, ponieważ usłyszeliśmy o ewentualnym zamierzonym zwiększeniu rezerwy celowej nr 66 do 580 mln zł, a taką kwotę stanowią zaległości z roku ubiegłego spowodowane niepełnym wdrażaniem Karty Nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Chciałbym poprzeć postulat Komisji dotyczący utworzenia dodatkowej rezerwy w budżecie państwa, ale nie potrafię odnieść się do proponowanej kwoty 700 mln zł. Kalkulacja dokonana przez pana posła Franciszka Potulskiego, którą tu przedstawił pan poseł Włodzimierz Puzyna, w moim przekonaniu nie jest ścisła. Proponowałbym zastosować tu takie podejście, które przedstawiłem, tzn. policzenie kosztów wdrażania reformy edukacji, Karty Nauczyciela w odniesieniu do nauczycieli przedszkolnych i środków na oświatę niepubliczną. Według mnie będzie to kwota mniejsza niż 700 mln zł, odważę się oszacować ją na poziomie około 500 mln zł.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Oczywista jest sprawa finansowania szkolnictwa artystycznego i nie ma co do tego uwag. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na słuszny postulat obu połączonych Komisji odnoszący się do rezerwy przeznaczonej na odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli emerytów i rencistów. Gromadzenie tych środków w rezerwie celowej jest niepotrzebne. Podział ich, dokonywany wcześniej, jest rozsądniejszy. Jeżeli przyjąć rozumowanie, jakie przedstawiły połączone komisje, a ja je przyjmuję, to jednak nie rozumiem, dlaczego zostawiać w tej rezerwie kwotę aż 8 mln zł, czyli około 16 proc. ogólnej kwoty do podziału, jako rezerwę na kolejne doszacowywanie tych potrzeb w poszczególnych województwach. Jeżeli przyjmujemy założenie o podziale tych środków pomiędzy poszczególne województwa i realizację tych zadań bezpośrednio na miejscu, to wydaje się, że ta kwota, pozostawiona jako pewien bezpiecznik, nie powinna przekraczać 1 lub 2 proc. ogólnej kwoty przeznaczonej na te świadczenia. Proponowałbym dokonać takiej modyfikacji tego słusznego postulatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PosełAdamŁoziński">Wydaje się, że mamy szansę zrobić wszystko w Komisji Finansów Publicznych, aby rzeczywiście samorządy mogły bez problemów realizować Kartę Nauczyciela w 2001 roku. Do wyliczeń przedstawionych przez pana posła Włodzimierza Puzynę mam dwa pytania. Uważam, że strona rządowa i strona samorządowa powinny się do tego odnieść. Czy te wyliczenia uwzględniają rezerwę celową nr 66? Tam rząd przewidział już 374 mln zł na pokrycie zaległości z roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PosełAdamŁoziński">Wiemy z wyliczeń, jakie przedstawiało wcześniej Ministerstwo Finansów, że samorządy w roku ubiegłym nie otrzymały 700 mln zł, a nie 1.200 mln zł, jak tu mówiono. Należy wziąć pod uwagę wykonanie roku ubiegłego i obliczyć tę kwotę, która powinna być naliczona w tym roku.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#PosełAdamŁoziński">W listopadzie ubiegłego roku zawarto porozumienie między stroną rządową i stroną samorządową, w którym zawarta jest propozycja innej rekompensaty dla samorządów. Czy ta rekompensata, tam zaproponowana, pozwoli samorządom na uzyskanie odpowiednich środków? Czy pieniądze tam wyliczone zapewnią kwotę 700 mln zł na pokrycie tych ubiegłorocznych zobowiązań z tytułu Karty Nauczyciela?</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#PosełAdamŁoziński">Te dwie kwestie należałoby wyjaśnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PosełMirosławSekuła">Otwieram dyskusję nad tym punktem. Chciałbym w tym miejscu podzielić się informacją, że w dniu wczorajszym otrzymałem pismo od ministra finansów, z którego teraz zacytuję fragment.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PosełMirosławSekuła">Brzmi on następująco: „W nawiązaniu do pisma pana przewodniczącego z dnia 19 grudnia, określającego termin rozpatrzenia opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o części 82 projektu budżetu - subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego w zakresie części oświatowej na dzień 4 stycznia 2001 r. chciałbym uprzejmie poinformować, że w Ministerstwie Finansów podjęte zostały prace nad poprawką do projektu ustawy budżetowej na rok 2001, w ramach której przewidywane jest m.in. zwiększenie subwencji oświatowej dla jednostek samorządu terytorialnego”. Sądzę, że w trakcie naszych prac odpowiednia poprawka w odpowiednim terminie zostanie nam ze strony rządu przekazana. Przypuszczam, że jest to efekt również dyskusji w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Mam jedno pytanie i krótki komentarz. Pytanie dotyczy szkolnictwa artystycznego. W tekście opinii połączonych Komisji niczego na ten temat się nie stwierdza albo może ja czegoś nie dosłyszałem. A to jest ogromna kwota - blisko 400 mln zł. W budżecie centralnym przewidziano na szkolnictwo artystyczne 314 mln zł, a może są jeszcze jakieś inne środki. Chciałbym wiedzieć, o co tutaj chodzi: czy o ratowanie przed likwidacją jakichś szkół, czy o oddłużanie z tego, co dawniej wydano, lub - być może - jest to wynik zwykłej podwyżki płac i naliczanie innych kosztów? Jeżeli w ogóle Komisja Finansów Publicznych ma się tym wnioskiem zajmować, to trzeba nam wyjaśnić, o co chodzi i jakie tu są wzajemne relacje w stosunku do kwot już przewidzianych w budżecie i w stosunku do tego, co było poprzednio. Czy ma to jakiś związek z realizacją Karty Nauczyciela? To jest zupełnie niezrozumiałe, pomijając to, że żadna pozycja budżetu nie ma takich dużych rezerw, aby można było z nich wykroić dodatkowe środki. Cieszę się z tego listu pana ministra Bauca, dlatego że sam jestem sprawozdawcą kilku części budżetowych, a znam pozostałe. Ciężko by nam było stawić czoła obu wersjom - zarówno wersji pana posła Włodzimierza Puzyny, jak i wersji pana posła Kazimierza Marcinkiewicza - jaka to ma być kwota 700, 600 czy 500 mln zł. Nawet gdybyśmy wygospodarowali z różnych części budżetu jakieś kwoty, to nie będzie to więcej niż kilkadziesiąt milionów złotych. Dlatego tylko Ministerstwo Finansów może temu stawić czoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PosełStanisławKracik">Uważam, że podejmowanie dzisiaj dywagacji na temat podziału subwencji ogólnej w części oświatowej pomiędzy powiaty i gminy kwestią wtórną.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PosełStanisławKracik">Pierwotny problem jest taki, czy jest co dzielić, tzn. czy kwota do podziału jest satysfakcjonująca, a reszta jest już prosta, gdy będziemy wiedzieli, w jaki sposób uwzględnia się to w algorytmie, bo „pieniądze idą za uczniem”, i tutaj sprawa jest mniej istotna. Chcę polemizować z tezą o szybkim rozwoju szkół pomaturalnych. Dzisiaj każdy, kto decyduje się na kształcenie, chce mieć konkret. Szkoła pomaturalna dzisiaj daje bardzo niewiele.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PosełStanisławKracik">Chcę powiedzieć, że dopóki pewne sprawy nie zostaną wyjaśnione, to nie będę mógł głosować ani nad sprawozdaniem, ani nad poprawkami zgłoszonymi do tego sprawozdania. Nie może być tak, że pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz powie, iż jego intuicja mu wskazuje, że potrzeba będzie nie 700 mln zł, a 500 mln zł. Intuicja jest dobra przy wyborze narzeczonej, ale my tu mówimy o pieniądzach. Rozmawiajmy ze sobą poważnie. Jesteśmy na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, a pieniądze mają to do siebie, że się je liczy. Chciałbym wiedzieć, ile lat ma upłynąć, abyśmy zaczęli wreszcie liczyć. Regularnie pojawiają się takie eufemizmy, jak niedoszacowanie subwencji czy niedoszacowanie czegoś tam innego. Dlaczego nie możemy niczego dokładnie policzyć? Dlatego, że Ministerstwo Edukacji Narodowej się leni i nie wie, za co bierze pieniądze. Na progu nowego tysiąclecia upominam, że dopóki MEN nie wyda rozporządzeń, z którymi zwleka, a które dotyczą standardów, o czym rozmawiamy już od bardzo dawna, nie da się ocenić, czy gmina, czy powiat racjonalnie zorganizowały sieć szkolną. Ja przez pięć lat pracowałem w zespole oświatowym Komisji Wspólnej i przez pięć lat dzieliliśmy pieniądze. Przez pięć lat trwała gra w ciuciubabkę, czy jest uprawniony, czy też nie jest, wniosek o to, aby zwiększyć subwencję oświatową dla jednej jednostki samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PosełStanisławKracik">W związku z tym to, co jest przygotowane w materiale opracowanym przez firmę Vulcan, wymaga rozważenia. Opracowanie to przygotował m.in. pan Marek Jeżowski, do którego mam absolutne zaufanie, ponieważ on się tym zajmuje dokładnie od 10 lat i - co ważniejsze - umie liczyć i wszystko mu się zgadza w różnych zestawieniach. Dopóki nie będzie dokładnie policzony standard, nie będzie możliwe rozmawianie o czymkolwiek.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#PosełStanisławKracik">Pan poseł Andrzej Wielowieyski powiedział, że pismo pana ministra finansów powinno nas cieszyć, a ono według mnie nie jest źródłem żadnej radości. Jest w nim tylko jedno: mianowicie minister sygnalizuje, że ukryta dziura w wydatkach ubiegłorocznych na edukację, polegająca na oddaniu jednostkom samorządu terytorialnego pieniędzy, które one wzięły w ramach pożyczek czy kredytów, wraz z odsetkami i kosztami usług bankowych, będzie większa. Osobiście dziwię się, że stwierdza się to dopiero teraz, bo przecież wiadomo, że Ministerstwo Finansów uznało kwoty wydane przez jednostki samorządu terytorialnego, wiadomo, ile pieniędzy nie dostały gminy, wiadomo, ile musiały wydać ze swoich środków bądź ile pożyczyć, a także wiadomo, jaka jest kwota odsetek procentowych, gdyby liczyć je tylko odsetkami inflacyjnymi. W moim przekonaniu potrzebny jest tu na pół godziny człowiek z kalkulatorem i powinniśmy wiedzieć, co mamy określić jako pieniądze już wydane, a jakie są jeszcze potrzebne i na co.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#PosełStanisławKracik">Chciałbym wiedzieć, kiedy będziemy mogli ostatecznie poznać finansowe skutki znowelizowanej Karty Nauczyciela. Przedstawiony nam materiał jest opracowany alternatywnie. Są mi znane opinie, które wskazują, że nowelizacja Karty Nauczyciela, którą udało się uchwalić w parlamencie, jest nowelizacją niepełną, bo jeszcze nie wiadomo, jak to się teraz da przeliczyć na miesięczne stawki i koszty wynagrodzeń nauczycieli. Dopóki nie będzie również i tutaj jasności, będzie to kolejny powód, aby nad tym nie głosować.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#PosełStanisławKracik">Wydaje się, że w kwestiach, które dotyczą trzeciej sprawy, konieczna byłaby korekta rozporządzenia, bo to jest logistyka albo - jak ktoś woli - baza oświatowa. Jeżeli stawiać się będzie taki wymóg, że każde gimnazjum to jest osobny budynek z salą gimnastyczną, z pracownią komputerową, a jeżeli połączone ze szkołą podstawową, to z osobnym wejściem, i będzie się redukowało nakłady na wydatki majątkowe, to albo się będzie kreowało fikcję, albo też będzie się powodowało erozję szacunku dla prawa. Trzeciej możliwości nie ma. Jeżeli nie wystarcza pieniędzy, to trzeba powiedzieć to jasno i skorygować rozporządzenie w taki sposób, że ono jest docelowe, a stan rzeczywistości, jaki ono ma opisywać, jest taki, jaki jest. Nikt nie stanie na głowie i nie będzie mógł spełnić wszystkich wymagań, jeśli będzie brakowało pieniędzy na płace, a o reszcie już nie chcę nawet mówić.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#PosełStanisławKracik">Jest jeszcze jedna kwestia, którą adresuję także do MEN, z takiego powodu, że ten resort jest dzisiaj w sytuacji szczególnie komfortowej, bo można go krytykować, ale tak naprawdę to za nic nie odpowiada. Ustala sobie pewne standardy, pisze różne wskazania, a rzeczywistość skrzeczy. Jak mamy to wszystko uporządkować i zbilansować, jeżeli będą rozbieżności albo w szacunkach, albo w ekspertyzach, albo wręcz w wyliczeniach? W opracowaniu przygotowanym przez firmę Vulcan doczytałem się czegoś, co też stanowi pewną kwestię. Można dyskutować o tym, że mogą się pojawiać takie lub inne trendy; związki zawodowe mogą być mniej lub bardziej niezadowolone, ale zasadniczo będą zadowolone, bo jak będzie się chciało podnosić średnią płacę, to będzie można ją podnosić godzinami nadliczbowymi. W związku z tym będzie następowało wypieranie młodych lub nowych nauczycieli z rynku edukacyjnego. Jest jeszcze taka instytucja w szkole, jak zastępstwa, i są też zwolnienia chorobowe. Nikt w naszej analizie tego sensownie nie przedstawił, a każde L-4 kosztuje podwójnie, bo trzeba opłacić te 35 dni zwolnienia i trzeba zapłacić za zastępstwo. To jest czynnik, który ma znaczenie tylko w szkole, bo jeśli w MEN ktoś się rozchoruje, a wszystkim życzę końskiego zdrowia, to nic się nie dzieje, bo albo ktoś za korzystającego ze zwolnienia wykona jego pracę, albo też świat się nie zawali, ponieważ jak widać - efektów w postaci rozporządzeń nie ma. Natomiast jeżeli choruje nauczyciel, to trzeba na jego miejsce angażować drugiego, bo uczniowie muszą osiągać swój limit zajęć i swój standard edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Już w dyskusji nad punktem pierwszym mówiłem, chociaż może niezbyt wyraźnie, że mam wrażenie, iż rząd się rozczaruje skutkami nowelizacji Karty Nauczyciela. Zbyt wielką wagę przykładano do takiej właśnie nowelizacji i skutki finansowe, jakie ona spowoduje, mogą być dla rządu rozczarowaniem.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PosełFranciszekPotulski">W trakcie prac w połączonych Komisjach nad subwencją oświatową otrzymaliśmy różne materiały, w tym jeden, w którym Ministerstwo Edukacji Narodowej podaje liczbę nauczycieli pełno- i niepełnozatrudnionych. Jest ich ogółem 545 tysięcy, w tym prawie 10 tysięcy nauczycieli w szkołach artystycznych. Wydaje mi się, że jest tu niedoszacowanie tych liczb, które trwa już od lat. W materiale podpisanym przez pana ministra Edmunda Wittbrodta napisano, że kiedy nauczyciel ma 0,16 proc. nadgodzin w stosunku do normalnego czasu pracy. Wzięło się to z tego, że MEN nauczycieli niepełnozatrudnionych przelicza na pełne etaty, a pełnozatrudnionych nie przelicza się. Każdy pełnozatrudniony pracuje nie w nadgodzinach, tylko w ramach części innego etatu. Jeżeli nauczyciel ma 22 godziny zajęć w tygodniu albo 26 godzin zajęć w tygodniu, a w szkołach średnich jest to powszechne, bo w ten sposób dyrektorzy szkół bronią się przed znaczną redukcją zatrudnienia nauczycieli, która może nastąpić 1 września, nie oznacza to 9 nadgodzin, tylko połowę innego etatu. Wydaje się, że różnica między etatami kalkulacyjnymi a wykazywanymi jako etaty faktyczne wynosi około 80 tysięcy. Opieram się na tym, że minister Wojciech Książek wymieniał dwie liczby nauczycieli zatrudnionych w oświacie; raz mówił, że jest ich 540 tysięcy, a innym razem, że jest ich 620 tysięcy. Mnożąc owe 540 tysięcy przez 0,16, rzeczywiście otrzymamy liczbę 620 tysięcy. Oni pozostaną i będą nadal opłacani, a więc w dalszym ciągu będzie ten sam kłopot jak w roku 2000.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Drugie pismo, które otrzymaliśmy, jest też według mnie obarczone błędem. Podpisał to pismo przedstawiciel gabinetu politycznego ministra finansów. W piśmie stwierdza się, że w roku 2001 nastąpi ubytek 134 tysięcy nauczycieli. Wniosek jest taki, że będzie 25 tysięcy nauczycieli mniej. Tak się jednak nie liczy, bo owe 134 tysiące podzielono przez 26 uczniów na jeden oddział, to jest 5 tysięcy. Skąd gabinet polityczny ministra wziął podane przez siebie liczby? Być może, intuicyjnie to wyliczył, o czym tu już była mowa, tzn. ocenił redukcję nauczycieli na 25 tysięcy.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Myśmy się nie wysilali obliczając owe 700 mln złotych na uzupełnienie subwencji. Liczyliśmy w ten sposób, że kwota subwencji w roku 2000 wyniosła 19,3 mld zł. Dodaliśmy do tego 1,2 mld zł, bo rząd kugluje mówiąc, że to jest tylko połowa tej kwoty. Po prostu wydano 1,2 mld zł. Rząd jest jeszcze winien 680 mln zł samorządom, ale wykonanie subwencji w roku 2000 wynosiło 19,3 mld zł, co było zapisane w budżecie, plus 1,2 mld zł, co ustalono wspólnie, że tyle trzeba jeszcze dołożyć. Jeżeli to zwaloryzuje się o 7,2 proc., bo nawet nie o 7,6 proc., a wyłącznie na poziomie inflacji, nawet nie tym najwyższym, to wypada 22 mld zł, czyli po prostu 700 mln zł więcej. Nie policzono tu redukcji tych pięciu tysięcy nauczycieli i to prawda. Nie ma jednak także uwzględnienia tego, że znaczna grupa nauczycieli, bo około 4 tysięcy, będzie nauczycielami dyplomowanymi, co powoduje pewne skutki finansowe.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Jest tu jeszcze jeden problem, z którego nie zdajemy sobie dzisiaj sprawy, że nauczyciele mieli prawo wystąpić o przeniesienia na inny szczebel awansu zawodowego z dniem 6 kwietnia 2000 r., ponieważ zarządzenie ustalające, jak to ma się odbywać, dotychczas nie weszło w życie. A więc nauczyciele będą mogli przystąpić do ubiegania się o to najwcześniej w sesji zimowej. Jeżeli uzyskali prawo do ubiegania się o wyższy szczebel awansu zawodowego w czerwcu, a z winy rządu nie mogli przez pół roku do tego przystąpić, to według mnie mają prawo do roszczenia wstecz o wyższe pobory. Trudno precyzyjnie określić tę kwotę. Może to być 700 mln zł, ale może to być także 680 mln zł albo 720 mln zł. W tym celu trzeba przeprowadzić rzetelne wyliczenia. Po przeczytaniu przez pana przewodniczącego pisma ministra finansów, że rząd myśli teraz o tym, aby zmienić kwotę subwencji w budżecie, to właściwie należałoby przerwać to posiedzenie do czasu, kiedy rząd przedstawi nową propozycję i wyjaśni, dlaczego ona jest taka, bo - być może - czegoś nie uwzględniono w tych rachunkach.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Zwracam jeszcze uwagę na to, że subwencja zgodnie z ustawą dzielona jest na 13 różnych rat. Oznacza to, że gminy przez pierwsze dziewięć miesięcy dostaną trochę więcej pieniędzy, niż wynikałoby to z aktualnej liczby uczniów w ich szkołach, i przyzwyczają się do takich kwot, chociaż powinny wcześniej oszczędzać. Potem okaże się, że 1 września mają za mało pieniędzy, bo dojdzie wówczas trzecia klasa gimnazjum i powiększą się liczby uczniów. I powstanie taka sama sytuacja, jak w przypadku zapisu, że trzeba odkładać 4 proc. kwoty subwencji na pokrycie skutków Karty Nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#PosełFranciszekPotulski">Z kolei powiaty, chociaż nie wiem skąd, będą musiały dopłacać od stycznia do września, gdy mają większą liczbę uczniów w szkołach niż w ostatnim kwartale roku. Myśmy takiego ruchu nie przewidzieli. Być może, uda się znaleźć jakiś zręczny sposób wyjścia z tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#PosełFranciszekPotulski">Państwo winne jest samorządom 680 mln zł. Kiedy się te kwoty im odda: w styczniu czy w grudniu? I czy też w dwunastu równych ratach, bo to jest różnica w skutkach finansowych dla samorządów. Nie wiadomo, gdzie to jest w budżecie, bo gdy pracowaliśmy na posiedzeniach Komisji, to przedstawiciele rządu wskazywali na dwie różne kwoty, ale suma tych wskazań przekraczała kwotę, jaka w tych subwencjach jest zawarta. Gdzie to jest i w jakim trybie samorządy otrzymają te należne im pieniądze?</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Kwestii istnienia zespołów szkół i rozdzielania gimnazjum od szkół podstawowych nie uregulowano niestety na poziomie rozporządzenia ministra, tylko jest to zapisane w ustawie o systemie oświaty. Trzeba ten fragment jak najszybciej znowelizować. Jeżeli uznajemy, chociaż jest to sprawa dyskusyjna, że gimnazja i szkoły podstawowe mają być rozdzielone, to warto mówić o tym, że to ma się osiągnąć docelowo. Pracując nad ustawą o systemie oświaty proponowaliśmy już wtedy, aby wprowadzić taki zapis, że na wniosek gminy organ nadzorujący, czyli kuratorium, może wydać zgodę, aby na jakiś czas szkoły te działały wspólnie, ale koledzy z rządu uparli się, aby tego nie wprowadzać, i teraz są tego skutki. A szkoły osobne są droższe: i jedna, i druga szkoła musi mieć dyrektora, a także zastępcę dyrektora. W efekcie potrzeba o jeden etat więcej, jeżeli nie jest to zespół szkół.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Przychylam się do tego, aby wreszcie policzyć zastępstwa chorobowe, żeby wiedzieć, ile to nas naprawdę kosztuje, ze względu na to, że w szkołach nagminna jest praktyka zwalniania uczniów z ostatniej lekcji albo rozpoczyna się zajęcia później. Tymczasem podatnicy nie po to płacą podatki, żebyśmy nie realizowali zobowiązań wobec nich w zakresie usług oświatowych. Natomiast różnica między usługami oświatowymi a wszystkimi innymi jest następująca. Państwo ma obowiązek umożliwić obywatelowi dostęp do kultury, do służby zdrowia, ale jeżeli obywatel nie chce z tego korzystać, to jego sprawa. Jeżeli jednak nie pójdzie do szkoły i nie przestrzega obowiązku nauki, to my go za to karzemy. Jeżeli tak jest, to odpowiadamy za realizację i poziom usług oświatowych i pedagogicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Zgadzam się wyjątkowo z panem posłem Stanisławem Kracikiem. Nie wiem, panie pośle Andrzeju Wielowieyski, czy cieszyć się, czy smucić z tego pisma ministra finansów. Cieszyć się możemy dlatego, że jest to przykład, iż minister reaguje wreszcie na głosy również posłów i Komisji sejmowych i stara się po prostu naprawić błąd. Nie wiem wprawdzie, czy był to błąd, czy też świadome przedłożenie takiego projektu ustawy w nadziei, że może posłowie tego nie policzą albo nie zauważą. I z tego powodu się smucę. To nie jest jedyny przypadek, bo mamy jeszcze wiele dostrzeżonych niedoróbek w projekcie budżetu, o których będziemy jeszcze mówić.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Jeżeli chcemy się z tego cieszyć, to uważam, że bezzasadne jest dalsze rozpatrywanie w tej chwili tego punktu - tym bardziej, że pan minister zapowiada zwiększenie środków nie tylko na subwencję oświatową dla gmin i samorządów, ale - jak zrozumiałem - rozszerza sprawę finansowania oświaty.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Chcielibyśmy wiedzieć, o jakie jeszcze sprawy chodzi, bo może my na darmo tracimy czas i kłócimy się o to, czym Ministerstwo Finansów już się zajmuje i na co będziemy mieli precyzyjną odpowiedź w autopoprawce rządu. Prosiłbym, panie przewodniczący, abyśmy nie marnowali czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PosełMirosławSekuła">Wszyscy posłowie zapisani do dyskusji zabrali głos. Chciałbym jeszcze raz przytoczyć fragment pisma ministra finansów, o który pytał pana poseł Mieczysław Czerniawski: „Chciałbym uprzejmie poinformować, że w Ministerstwie Finansów podjęte zostały prace nad poprawką do projektu ustawy budżetowej na rok 2001, w ramach której przewidywane jest m.in. zwiększenie subwencji oświatowej dla jednostek samorządu terytorialnego”. Chciałbym prosić o zabranie głosu panią minister Elżbietę Hibner.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PodsekretarzstanuElżbietaHibner">Sądzę, że nie przekroczę swoich upoważnień, jeśli dokonam korekty i uzupełnię treść tego pisma. Będą to zmiany dotyczące powiększenia nakładów na edukację, a w piśmie mówi się tylko o subwencji oświatowej. Nakłady te będą zwiększone w związku z przeprowadzeniem szczegółowych kalkulacji zobowiązań z tytułu Karty Nauczyciela za rok 2000. Kwota tych zobowiązań wynosi nie 680 mln zł, tylko 580 mln zł. Jest to związane także z koniecznością weryfikacji zobowiązań wobec gmin, które zaciągnęły kredyty. Nie mamy jeszcze precyzyjnych danych dotyczących tych kwot. Chcemy zweryfikować z większą dokładnością te kwoty po spotkaniu z przewodniczącymi regionalnych izb obrachunkowych, którzy mają zbadać te rachunki, wystawiane przez samorządy terytorialne wobec budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PodsekretarzstanuElżbietaHibner">Mogę potwierdzić te zobowiązania ministra finansów, natomiast niczego nie mogę jeszcze powiedzieć o szczegółowych zmianach, jakie zostaną wniesione, bowiem one będą przedłożone dopiero wtedy, gdy rząd zdecyduje, że jest to autopoprawka rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PosełMieczysławCzerniawski">Rozumiem, że autopoprawka będzie dotyczyła tylko nakładów na edukację, a nie innych działów.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PodsekretarzstanuElżbietaHibner">Tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PosełMirosławSekuła">Chciałbym zwrócić uwagę na art. 42 regulaminu Sejmu, którego treść zacytuję: „Prawo wnoszenia poprawek do projektów ustaw w trakcie ich rozpatrywania przez Sejm przysługuje wnioskodawcy, posłom i Radzie Ministrów”. Zwracam uwagę, że chodzi o poprawki, dlatego iż ten tryb jest stosunkowo dobrze opisany w regulaminie Sejmu i w ekspertyzach na ten temat. Natomiast autopoprawka do ustawy budżetowej powodowałaby, moim zdaniem, znacznie większe utrudnienia, bo trzeba byłoby cofać się w procesie legislacyjnym. Ponieważ zamiennie używane są słowa „autopoprawka” i „poprawka”, proszę przedstawicieli rządu, aby się zdecydowali. Moja sugestia jest taka, aby zdecydowali się na słowo „poprawka” i konsekwentnie, zgodnie z art. 42 regulaminu Sejmu, wykorzystywali tę drogę legislacyjną.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansówElżbietaSuchocka">Wczoraj przeprowadziłam konsultację z Biurem Legislacyjnym Sejmu, a dzisiaj przekazano mi informację Biura Komisji Sejmowych, że niestety ten dokument o zmianie projektu ustawy budżetowej musi być skierowany do Marszałka Sejmu. Nie ma żadnej innej możliwości przekazania przyjętej przez rząd poprawki do projektu ustawy. Musi to więc być przekazane w takim trybie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PosełMirosławSekuła">Ten tryb został określony w ekspertyzie, którą przekazałem panu ministrowi Janowi Rudowskiemu. Mam nadzieję, że ta ekspertyza wyczerpuje sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Myślę, że trzeba wyjaśnić jeszcze jedną istotną sprawę. Jest to sprawa szkół artystycznych. W projekcie budżetu są zawarte koszty prowadzenia szkół artystycznych. Sejm w ostatnich dniach ubiegłego roku podjął decyzję o tym, że szkoły te pozostają poza jednostkami samorządu terytorialnego, czyli w dotychczasowym stanie prawnym. Oznacza to, że trzeba wskazać również, gdzie jest te 400 mln zł na prowadzenie szkół artystycznych, bo ich koszty były dotychczas kalkulowane w projekcie subwencji oświatowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PosełMirosławSekuła">Proszę przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Chciałabym się ustosunkować do propozycji przedłożonej przez pana posła Włodzimierza Puzynę, jak i przez pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, dotyczącej przesunięcia pozostałej kwoty z rezerwy nr 17 do budżetu wojewodów z przeznaczeniem na odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli emerytów i rencistów. Podzielam pogląd, że powinniśmy zmierzać do tego, aby jak najmniej środków było w rezerwach celowych, ale na dzień dzisiejszy i na tym etapie jest to naszym zdaniem nie do końca wykonalne. I takie jest stanowisko ministra finansów i ministra edukacji narodowej. Środki te na odpisy naliczane są na bazie danych dostarczanych przez centralę ZUS według stanu na dzień 31 grudnia np. roku 2000 na rok 2001. Liczba emerytów i rencistów w poszczególnych województwach ulega znacznym zmianom. Przykładowo w stosunku do danych na rok 2000 w porównaniu z danymi na rok 1999 liczba nauczycieli emerytów i rencistów wzrosła o 5.600 osób i to się bardzo różnie rozkłada w województwach. Najmniejsze zwiększenie liczby etatów nastąpiło w woj. lubelskim - o 106 osób, a największe w woj. małopolskim - o 1740 osób.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Mamy też tzw. ubytki naturalne i przesunięcia między województwami od 73 osób w woj. podkarpackim do 1500 osób w woj. warmińsko-mazurskim. Gdybyśmy całą kwotę planowaną na te odpisy podzielili pomiędzy województwa, okazałoby się, że w niektórych byłby nadmiar środków, a w innych byłby niedobór.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#WicedyrektorGrażynaKida">Niestety, obowiązujące obecnie przepisy ustawy o finansach publicznych nie pozwalają na przesuwanie środków budżetowych między działami w toku realizacji budżetu. Dodać trzeba, że w roku 1999 te środki były ulokowane tylko w jednym dziale budżetowym - „oświata i wychowanie”. W roku 2000 były już w dwóch działach: „oświata i wychowanie” oraz „opieka społeczna”, ponieważ domy dziecka, w których zatrudnieni są nauczyciele, przeszły do innego działu budżetowego. W projekcie budżetu na rok 2001 te środki będą ujęte w trzech działach budżetowych: „oświata i wychowanie”, „edukacyjna opieka wychowawcza” i „opieka społeczna”. Obecnie 6 proc. środków planowanych na ten cel ujętych jest w budżetach wojewodów w dwóch działach: „oświata i wychowanie” oraz „opieka społeczna”. Nie ma tutaj środków planowanych w tym trzecim dziale, bo trudno w tej chwili liczbę emerytów i rencistów podzielić na poszczególne działy budżetowe. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych dysponent główny - w tym przypadku wojewoda - nie może dokonywać przesunięć między działami budżetowymi. Nie ma też możliwości przesunięcia między częściami, a więc u jednego wojewody będzie nadmiar środków, a u drugiego będzie niedobór. Dlatego proponuje się, aby ta kwota pozostała w rezerwie celowej, żeby uniknąć komplikacji, które nastąpią na przełomie września, kiedy trzeba 100 proc. odpisów przekazać do szkół.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#DyrektorMarekLepa">Chciałbym przede wszystkim prosić pana posła Stanisława Kracika, aby zechciał zauważyć, że nie jest tak, jak mówi, iż MEN się leni i że mamy superkomfortową sytuację. Istotnie, może projekt rozporządzenia o standardach zatrudnieniowych jest zbyt długo przygotowywany, ale chciałbym zacytować jedno tylko stwierdzenie z opracowania firmy Vulcan, o którym mówił pan poseł Stanisław Kracik: „Zatem istnieje zagrożenie, że standardy zatrudnienia, zamiast służyć uporządkowaniu systemu wynagrodzeń nauczycieli, będą kolejną przyczyną konfliktów”. Proszę mi wierzyć, że opracowanie prawidłowego systemu standardów zatrudnienia nauczycieli jest sprawa trudną. Wśród autorów cytowanego tu opracowania nie ma pracowników MEN, a jest wśród nich pan dr Jeżowski, wysoko ceniony przez pana posła Stanisława Kracika. Wiem, że jest to problem istniejący od dawna, iż nie ma tego rozporządzenia, ale jego opracowanie w obecnej sytuacji prawnej jest bardzo skomplikowanym zagadnieniem.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#DyrektorMarekLepa">Chciałbym również państwu posłom powiedzieć, że mamy dość precyzyjne dane dotyczące tygodniowych godzin ponadwymiarowych w szkołach, a także listę godzin realizowanych w ramach podwyższonego pensum. Mamy też dane dotyczące zatrudnienia nauczycieli w poszczególnych samorządach, i to zarówno w placówkach przedszkolnych, jak i w szkołach różnego typu, w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Te dane są obecnie na ostatnim etapie opracowywania, ponieważ są to dane według stanu z 10 września i można mówić o pełnej płynności tych informacji. Mamy jednak już według aktualnych danych zestawienia zarówno w rozbiciu na poszczególne stopnie awansu zawodowego, jak i w podziale na poszczególne typy szkół.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#DyrektorMarekLepa">Pan poseł Franciszek Potulski mówił o problemie zastępstw i godzin ponadwymiarowych jako zwiększających liczbę jak gdyby zatrudnionych rzeczywiście pracowników. Gdyby te godziny przeliczyć na etaty, to byłoby ileś tysięcy więcej osób zatrudnionych w systemie oświaty. To też trzeba uwzględnić w wyliczeniu skutków Karty Nauczyciela, ale zakładamy średnią płacę nauczyciela mianowanego w wysokości 2.117 zł i jest to płaca wraz z nadgodzinami.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#DyrektorMarekLepa">W możliwie krótkim terminie postaramy się państwu przedstawić stanowisko w sprawie rozdzielania szkół gimnazjalnych i podstawowych. Jest to problem rzeczywiście nabrzmiały i potrzebna byłaby poprawka do ustawy o systemie oświaty, aby nie opóźnić wprowadzenia tego wymogu ustawowego rozdzielenia szkół. Projekt ustawy czyszczącej ustawę o systemie oświaty jest na etapie uzgodnień międzyresortowych i niedługo zostanie skierowany do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PosełMirosławSekuła">Chyba nikt jeszcze nie udzielił informacji na temat szkół artystycznych. Pan poseł chce udzielić takiej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Pan poseł Franciszek Potulski próbował to wyjaśnić i ja to będę kontynuował.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Szkoły artystyczne miały przejść z dniem 1 stycznia 2001 roku pod kuratelę samorządów powiatowych. Dlatego w projekcie budżetu środki na utrzymanie szkół artystycznych planowane były w subwencji oświatowej. Tymczasem pod koniec ubiegłego roku Sejm uchwalił ustawę, które zachowuje jeszcze przez rok dotychczasowy stan prawny, czyli pozostawia szkoły artystyczne w gestii ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Dlatego muszą się znaleźć w jego budżecie środki na to, aby te szkoły mógł utrzymać. Stąd wynika propozycja zwiększenia budżetu ministra kultury o środki potrzebne na utrzymanie szkół artystycznych. Można by w sposób mechaniczny przesunąć te środki zmniejszając subwencję oświatową, ale z kalkulacji, którą państwu wspólnie przedstawiliśmy, wynika, że ta subwencja jest drastycznie zaniżona i przenoszenie środków z tej subwencji nie miałoby sensu, skoro i tak ta subwencja wymaga wzmocnienia. I co do tego chyba nie ma żadnej wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PosełStanisławKracik">Chcę wystąpić do pana dyrektora Marka Lepy z taką kwestią. Nie powiedziałem i nie zamierzam mówić, że sprawa określenia standardów zatrudnienia jest sprawą łatwą, ale już 10 lat nad tym się zastanawiamy. Problem jest jednak taki. Jak długo tego dokumentu nie będzie, tak długo Komisja Finansów Publicznych ani nikt w samorządach terytorialnych nie będzie mógł powiedzieć, że ten system się bilansuje. Wiara w mityczne 13 tysięcy etatów, które miało się zaoszczędzić w związku z racjonalizacją sieci szkolnej, nie sprawdza się. Ktoś tę decyzję o standardach zatrudnienia podjąć musi i tak się składa, że do tego jest zobowiązane MEN. Jeżeli nie będzie tego układu odniesienia, to wszystkie budżety będą historyczne, wszystko będzie tylko szacowane, wszystko będzie intuicyjne i awantury wokół finansowania oświaty nie ustaną, niezależnie od tego, kto będzie odpowiadał za propozycje tego finansowania i kto będzie ponosił odpowiedzialność za skutki tych niedoszacowań oraz tych intuicyjnych pomyłek.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#PosełStanisławKracik">Postuluję i proszę pana przewodniczącego, żebyśmy przed głosowaniem tej sprawy mogli mieć przeprowadzony rachunek oparty na projekcie tego rozporządzenia. Rachunek ten powinien ujawnić bilans, który również przez portfele trafił do rozumu. Jest także wiele konformizmu ze strony samorządów terytorialnych, które w imię świętego spokoju nie robią tego, co do nich należy - nie racjonalizują sieci szkolnej, ale mają po temu powody.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PosełStanisławKracik">Gdy przygotowany był pierwszy projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, jako samorządowcy apelowaliśmy i prosiliśmy, żeby zostały określone tego rodzaju standardy. Tego nie dokonano. Dlatego teraz w tej sprawie nie zamierzam ustąpić, a jeżeli zostanie to wykonane, to ja wtedy uroczyście oświadczę, że nikt w Ministerstwie Edukacji Narodowej się nie leni.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Od kilku lat poprawiamy budżet oświaty, zwłaszcza w części dotyczącej finansowania samorządów w tym zakresie. Sądzę, że Ministerstwo Edukacji Narodowej już się do tego przyzwyczaiło i wie, jak bardzo dbamy o budżet oświaty. W związku z tym minister nie musi być nawet na posiedzeniu Komisji, a wystarczy obecność kompetentnych urzędników.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Zgadzam się ze słowami krytyki pana posła Stanisława Kracika, że przy budowaniu budżetu nie wystarczy intuicja i że potrzebne są dokładne wyliczenia. Na swoje usprawiedliwienie mogę podać fakt, że ja jednak przedstawiłem propozycje sposobu policzenia tych środków, które należy dodać do subwencji oświatowej. Proponuję kwotę nieco inną od zaprezentowanej przez obie połączone komisje.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">W moim przekonaniu, powinny to być przede wszystkim środki związane z wdrażaniem nowego etapu reformy oświaty i tworzeniem od 1 września trzeciej klasy gimnazjalnej, a także ze zmianami dokonywanymi w szkolnictwie średnim.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">To są poważne zmiany, ale możliwe do policzenia, jeśli chodzi o ich skutki finansowe, przemieszczanie nauczycieli i konieczność dokonywania wypłat wynagrodzeń i odpraw. To jesteśmy w stanie policzyć. Chodzi tu także o wdrażanie Karty Nauczyciela w przedszkolach i innych placówkach oraz pokrycie kosztów wprowadzenia stuprocentowej dotacji dla szkół niepublicznych.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Są oczywiście także inne elementy do obliczenia, ale proponowałem w swoim wystąpieniu i to podtrzymuję, że jeżeli państwo dzieli się trudnym budżetem, to ten podział dotyczy zarówno instytucji rządowych, jak i samorządowych, bo one stanowią razem jedno państwo, chociaż całego państwa nie wyczerpują.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Mam cztery uwagi. Pierwsza jest następująca. Myśmy w pierwszej części naszej dyskusji mówili o tym i pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz mówił dzisiaj, że ścieżka przewidywanego wzrostu płac nauczycieli została przekroczona. Zwracam uwagę, że tuż przed moim wystąpieniem pan dyrektor Marek Lepa powiedział, że wszystko jest liczone w stosunku do średniej płacy wraz z nadgodzinami.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Jeżeli tak jest, to wystarczy uchwalić coś takiego, co pozwoli nauczycielom i pielęgniarkom pracować na dwóch etatach i wtedy osiągnięta będzie odpowiednia średnia. Myśmy ścieżkę wzrostu płacowego, wynikającą z Karty Nauczyciela liczyli nie według nadgodzin, ale według średniej etatów.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#PosełFranciszekPotulski">W związku z tym podawane tu kwoty średniego wynagrodzenia są odpowiednio zawyżone. Mówienie teraz, że ścieżka wzrostu wynagrodzeń została przekroczona - przepraszam bardzo pana posła Kazimierza Marcinkiewicza - jest szalbierstwem. Proszę odliczyć nadgodziny stałe, czyli faktycznie pracę na drugim etacie czy na jego połowie.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Druga moja uwaga jest następująca. Standardy zatrudnienia mają - moim zdaniem - dosyć duże znaczenie, ale prawdę powiedziawszy, kilka spraw zostało już uregulowanych przy pomocy różnych przeliczników. W tzw. wagach uwzględnia się np. czynnik demograficzny, chociaż, być może, nie najbardziej dokładnie. Krok do wypracowania standardów nie jest aż taki długi, jak próbowano tu sugerować.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Trzecia moja uwaga jest następująca. Będziemy mieli kłopot z rozwiązaniem tego problemu, dlatego że w II połowie 2000 r. wynikła pewna kwestia. Przez wiele lat, słusznie czy niesłusznie, w ramach komunalizowanego mienia, czy w ramach podnoszenia stawki udziału gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych, samorządy jednak dopłacały do zadań oświatowych.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#PosełFranciszekPotulski">Subwencja oświatowa wystarczała właściwie na pokrycie wydatków płacowych i jakiejś części wydatków majątkowych. Średnio samorządy dopłacały do subwencji 12%, potem 15%. Taka była dopłata samorządów do realizacji zadań oświatowych, chociaż w sposób zróżnicowany.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#PosełFranciszekPotulski">20% samorządów w Polsce nie dopłacała i wydawała mniej pieniędzy na zadania oświatowe, niż otrzymywały ich w ramach subwencji. Były też takie samorządy, np. w Warszawie, w Gdańsku i w kilku innych dużych miastach, które dopłacały w granicach 40%.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#PosełFranciszekPotulski">Uważam, że w 2000 r. Ministerstwo Edukacji Narodowej było tak przytłoczone niedoborem środków, iż najprawdopodobniej w tej kwocie 1,2 mld zł w jakiejś części mieszczą się kwoty, które poprzednio dopłacał samorząd, wyrównując te niedobory.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Ostatnia moja uwaga dotyczy szkół niepublicznych. Zwracam państwa uwagę na fakt, że subwencja jest własnością samorządu i zgodnie z ustawą o finansach publicznych samorząd może ją wydać na wskazane przez siebie cele. Jeżeli my ustawowo zobowiążemy samorząd do wydania środków z subwencji na jakieś zadania, to musi być na to pokrycie.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Sytuacja byłaby czysta, gdyby szkoły niepubliczne były finansowane bezpośrednio przez Ministerstwo Edukacji Narodowej - poza samorządem - i powiem dlaczego. Dlatego, że wójt albo burmistrz może powiedzieć: skoro wybudowałem szkołę, mam w niej krzesła, tablice, ławki, szatnię, opłacam dozorcę, woźnego, płacę za ogrzewanie, to mogę prowadzić tę szkołę. Jeżeli uczeń chce się uczyć gdzie indziej, to niech sobie to robi na własny koszt albo tego, kto mu to zabezpiecza.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Ad vocem. Chciałbym złożyć krótkie oświadczenie, że ja nie jestem szalbierzem.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PosełMirosławSekuła">Proszę pana posła Franciszka Potulskiego i innych posłów, o większą wstrzemięźliwość w operowaniu takimi zarzutami.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Nie mówiłem, że pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz jest szalbierzem, natomiast mówiłem, że tego rodzaju argumentacja, jakiej użył, może być odczytana jako szalbierstwo. To są dwie różne rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ustosunkowując się do dyskusji chciałbym powtórzyć postulat połączonych Komisji dotyczący podziału wskazanej rezerwy celowej. Wydaje mi się, że tłumaczenie przedstawicieli rządu, iż niczego nie da się przewidzieć, jeśli chodzi o to, gdzie pojawią się emeryci i ilu z nich umrze, jest błędne. Są pewne szacunki prawdopodobieństwa, a więc taka odpowiedź, że niczego nie da się w żaden sposób policzyć, graniczy z groteską.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Dlatego proponuję podział tej części środków z rezerwy, która jest pewna, a pozostawienie pewnej części rezerwy na ewentualne równoważenie fluktuacji, jakie mogą się pojawić w ciągu roku budżetowego. Tłumaczenie, że nie da się w żaden sposób przewidzieć liczby emerytów, nie przystoi powadze rządu. Podtrzymuję postulat Komisji, aby te pieniądze z części rezerwy zostały podzielone, a rezerwa powinna służyć tylko do bilansowania fluktuacji.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Nie zgadzam się z panem posłem Kazimierzem Marcinkiewiczem, że edukacja powinna ponosić takie same ciężary trudnego budżetu, jak inne dziedziny gospodarki. Otóż nie. Mądry naród chroni rzeczy najwartościowsze i chroni te dziedziny, które są szczególnie ważne dla jego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Przedstawienie wielkości redukcji środków planowane przez rząd nie jest podstawą do roszczenia, bo w końcu w naszych kalkulacjach nie uwzględnialiśmy tych roszczeń, gdyż można było dołożyć do tych 700 mln zł owe 1,3 mln zł, wynikające z niezupełnie sprawiedliwych redukcji. Przekazałem te liczby po to, aby zilustrować, jakie będzie napięcie w przypadku przyjęcia tej wielkości subwencji oświatowej.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Pozwolę sobie nie zgodzić się z panem posłem Kazimierzem Marcinkiewiczem, że ciężary można rozkładać równo pomiędzy edukację i pozostałe dziedziny gospodarki. Wydaje mi się, że powinniśmy chronić przede wszystkim oświatę, bo w edukacji jest szansa na rozwój.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Proszę zwrócić uwagę, że już były wielkie napięcia w budżetach samorządowych związane z bardzo ograniczonymi środkami na wydatki rzeczowe, a tu następuje jeszcze redukcja środków o 1/3. Tego się nie da wytrzymać, bo to oznacza, że będzie w szkołach brakowało kredy, środków czystości, pomocy naukowych. Mądrze konstruując budżet, być może należałoby ciężary zwiększyć gdzie indziej, aby nie hamować prowadzenia procesu edukacyjnego.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Rząd zaproponował zwiększenie subwencji oświatowej. Moim zdaniem, należy się raczej trzymać koncepcji zgromadzenia pieniędzy w rezerwie, ponieważ jest tu tyle niewiadomych. Nie wiadomo, gdzie pojawią się szczególnie drastyczne braki, które wymagać będą ręcznego, niestety, kompensowania. Dołożenie dodatkowych środków do subwencji problemu nie usunie, bo klucz subwencji jest ślepy i działa dość wadliwie.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Nie wiem, dlaczego Ministerstwo Edukacji Narodowej z takim uporem wprowadziło nowy algorytm subwencji, który wywołał dużo napięć oraz spowodował dodatkowe koszty i trwa przy tym algorytmie. To jest jednak zagadka, której ja rozwiązać nie potrafię. Ja nawet nie próbuję rozszyfrowywać zagadek, które nam serwuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Robiłem to w minionym roku i teraz muszę powiedzieć, że się już poddałem. Uważam, że nie dość precyzyjne działanie algorytmu, nie do końca wyliczone skutki Karty Nauczyciela i skutki reformy oświaty będą powodowały, że nie wszystko da się przewidzieć, nie wszystkie pieniądze da się prawidłowo rozdzielić i dlatego trzeba te środki dodatkowe trzymać w rezerwie, aby je później dokładać tam, gdzie one są potrzebne i aby nie wędrowały tam, gdzie jest ich nadmiar.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Trzeba sobie bowiem powiedzieć i to, że zmiany w systemie finansowania oświaty w ub.r. spowodowały, że nie wszystkie gminy i nie wszystkie powiaty cierpią na tak drastyczny niedobór środków. Te zmiany polegają także i na tym, że pojawiały się takie jednostki samorządu terytorialnego, które miały nadwyżkę środków w stosunku do ub.r. nawet o 60%. Są więc i tacy, którzy dostali nadmiar pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-86.10" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Gdyby mądrze gospodarować, to można by tego uniknąć i zaoszczędzić nieco środków na lepsze sfinansowanie systemu oświaty.</u>
<u xml:id="u-86.11" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Postulat pana posła Stanisława Kracika, żeby jednak skoordynować plany inwestycyjne i środki inwestycyjne z planami reformy edukacji i z planami racjonalizacji sieci szkolnej, jest to postulat natury zasadniczej. Póki tego się nie osiągnie, to wszystkie wysiłki, aby stworzyć sensowny system edukacji, będą daremne.</u>
<u xml:id="u-86.12" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Taka metoda niedoliczania i braku koordynacji będzie prowokowała wiele niepotrzebnych emocji i napięć i będzie to wszystko wręcz drożej kosztowało. Jeżeli się tego nie zaplanuje i nie skoordynuje, to efektem braku koordynacji i braku planowania jest zawsze zwiększenie wydatków. Skoordynowanie wysiłków związanych z racjonalizacją edukacji z planem inwestycyjnym, poprzedzone badaniami, gdzie ta sieć wymaga wsparcia inwestycyjnego, a gdzie jest możliwe jej zracjonalizowanie bez nakładów inwestycyjnych, powinno być strategicznym zadaniem rządu.</u>
<u xml:id="u-86.13" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Próbowano snuć przypuszczenia, co się wydarzy na poziomie szkół powiatowych. Można przypuszczać, że przewidujące powiaty być może skumulowały etaty tą techniką, którą opisywał pan poseł Franciszek Potulski, to jest, że redukowane wcześniej etaty powiększono o liczbę nadgodzin po to, aby ten ubytek jednego rocznika uczniów nie powodował konieczności zwalniania nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-86.14" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Może tak było, ale może jest i tak, że trzeba będzie zwalniać nauczycieli, i to jest znów zadanie dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, i dziwi, że dotąd takiej prognozy i takich planów nie ma. Chodzi o zebranie danych, ilu nauczycieli pozostanie w szkołach podstawowych, ilu zostanie zwolnionych, a ilu zostanie przeniesionych do gmin. Nie ma takiej prognozy, mimo że jest to obowiązek podmiotu planującego fundamentalne kroki w reformie.</u>
<u xml:id="u-86.15" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Mechanizm finansowania oświaty jest absolutnie prymitywny i niedostosowany do wszystkich zjawisk, które wystąpią na progu roku szkolnego, kiedy trzeba będzie dokonać restrukturyzacji, szczególnie szkolnictwa powiatowego. A co się stanie, jeżeli np. powiaty, które nie przygotowały się do tego metodą odpowiednich redukcji, będą chciały tworzyć nowe możliwości usług edukacyjnych? Skąd wezmą na to pieniądze?</u>
<u xml:id="u-86.16" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Takie ruchy powiatów - a wcale nie jest pewne, że one nie nastąpią - mogą spowodować zwiększenie globalnej liczby uczniów w całym systemie, na co trzeba kalkulować środki. Takich kalkulacji nie było, takich prognoz nie ma i wydaje mi się - wrzucając jeszcze jeden kamyczek do ogródka Ministerstwa Edukacji Narodowej - że trzeba wyraźnie powiedzieć, iż jest to podstawowy obowiązek podmiotu odpowiedzialnego za przeprowadzenie reformy.</u>
<u xml:id="u-86.17" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">To się przekłada na budżet, a kalkulacji budżetowych kosztów, związanych z restrukturyzacją systemu, nie było żadnych. Algorytm jest na to ślepy, co podkreślam jeszcze raz. Jestem pewny, tak jak byłem pewny, że nastąpią kłopoty z wdrażaniem Karty Nauczyciela przy dyskusji nad budżetem 2000 roku kiedy mówiłem, że będzie to jednak z podstawowych przyczyn zatargów pomiędzy samorządem a Ministerstwem Edukacji Narodowej na początku nowego roku szkolnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#DyrektorBiuraZwiązkuMiastPolskichAndrzejPorawski">Pozwolę sobie ustosunkować się do niektórych elementów tej dyskusji, także z pozycji drugiej funkcji, którą w tej chwili pełnię, czyli sekretarza strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu terytorialnego, zwłaszcza że niektórzy z państwa byli ciekawi, co myśli strona samorządowa o tych wszystkich sprawach, które były tu poruszane.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#DyrektorBiuraZwiązkuMiastPolskichAndrzejPorawski">Postaram się panować nad poziomem adrenaliny, a także nie używać określeń obrażających kogokolwiek, zwłaszcza pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, którego znamy jako naszego sojusznika i jako człowieka, który ma doświadczenie samorządowe. Muszę jednak kilka spraw przypomnieć panu posłowi w związku z jego wypowiedzią...</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PosełMirosławSekuła">Panie dyrektorze, ja ostrzegam, że pan nie ma immunitetu poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Ja o tym wiem i dlatego mówię całkiem przychylnie w związku z tezą pana posła - jak gdyby logiczną - że samorząd także powinien ponosić ciężary trudnego budżetu państwa. Ja się z tym zgadzam, tylko chciałem panu posłowi i wszystkim państwu przypomnieć, że samorządy już na początku, po przekazaniu im szkół powiatowych w połowie lat dziewięćdziesiątych - a mówię o tym definitywnym przekazaniu, a nie wcześniejszym woluntaryzmie - dokładały 12% do kosztów prowadzenia szkół, mimo zapisu w art. 5a zmienionej odpowiednio ustawy o systemie oświaty, który stanowił, że koszty prowadzenia szkół ponosi budżet państwa.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#DyrektorAndrzejPorawski">W 1999 r. samorządy dopłacały już ok. 20%. W związku z tym to założenie, że to zadanie samorządów jest w konkretny sposób i odpowiednio finansowane, już od samego początku nie jest przestrzegane i to w bardzo poważnym stopniu.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Porównując 2001 rok z 2000 rokiem chcę posłużyć się tymi samymi liczbami, które tu są zgłaszane, w następujący sposób. Jeżeli w kwocie 21.300 mln zł w zaokrągleniu subwencji oświatowej są także koszty prowadzenia szkół artystycznych i kwota na wzrost dopłat do szkół niepublicznych, to w rzeczywistości ta subwencja, skorygowana o te dwie pozycje, wynosi 20.077 mln zł w stosunku do kwoty 20.056 mln zł kwoty subwencji w 2000 r., skorygowanej o skutki Karty Nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Różnica między tymi dwoma kwotami wynosi niecały 1%. Taki jest realny wzrost, przy czym tam są wkalkulowane te oszczędności, o których tu była mowa, np. oszczędności na kosztach rzeczowych. Są one podobnie skalkulowane jak gdzie indziej, ale chcę państwu powiedzieć, że oszczędności na kosztach rzeczowych zostały w ogromnym stopniu na samorządach wymuszone już w 2000 r. w związku ze skutkami Karty Nauczyciela.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Założenie, że chcemy teraz zaoszczędzić dalszy 1 mld zł w 2001 r. na kosztach rzeczowych, oznacza po prostu ruinę szkół. Wiele funkcji, które powinno wypełniać Ministerstwo Edukacji Narodowej, nie jest wypełnianych. Nie będę tu szukał żadnego rzeczownika ani przymiotnika, chociaż powiem, że znalazłbym odpowiedni wyraz, ale nie chcę go użyć, bo mógłby być krzywdzący.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Braki w wypełnianiu swoich funkcji przez Ministerstwo Edukacji Narodowej są elementarne. Powoduje to, że cały system finansowania oświaty jest niezgodny z konstytucją, ponieważ konstytucja nakłada na rząd obowiązek wypełniania chociażby delegacji ustawowych, a delegacje ustawowe, wynikające z ustawy o systemie oświaty w jej kolejnych wersjach, są systematycznie niewykonywane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Trybunał Konstytucyjny ma już od końca 2000 r. wniosek dotyczący ustawy budżetowej na 2000 r. odnoszący się do części oświatowej subwencji. Chcę państwu obiecać, że najprawdopodobniej wniosek dotyczący subwencji oświatowej na 2001 r. Trybunał Konstytucyjny otrzyma znacznie wcześniej.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Nawet przy korekcie, o którą wnoszą komisje sejmowe i przy założeniu, że będzie to korekta w stosunku do kwoty wyjściowej, czyli zostanie dodanych 700 mln zł do kwoty 21.300 mln zł, co dałoby w sumie kwotę taką, jaką wyliczył pan poseł Franciszek Potulski, jest to korekta niewystarczająca. My jesteśmy w tej chwili przyparci do muru jako samorządy i ponosimy w o wiele większym stopniu, niż próbuje się to nam imputować, koszty oświaty.</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Zmiany w Karcie Nauczyciela objęły nauczycieli w przedszkolach i nie nastąpił z tego tytułu żaden przyrost dochodów samorządów, chociaż nie powinien to być oczywiście przyrost subwencji, bo przedszkola są finansowane inaczej niż poprzez subwencję. Samorządy nie otrzymały grosza w związku ze wzrostem wydatków na 55 tys. nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Umiemy obliczyć, ile powinny wynosić koszty przypadające na jednego ucznia. Nie mamy jednak możliwości, aby operować kwotami globalnymi i może dobrze, że takich możliwości nie mamy, bo reprezentujemy poszczególne jednostki samorządu terytorialnego. Z naszych wyliczeń wynika, że ten podstawowy wskaźnik „pieniędzy, które idą za uczniem” powinien wynosić 2.500 zł przy przyjęciu standardu albo quasi-standardu na poziomie minimalnym, a nie na poziomie życzeniowym, przy wzięciu pod uwagę pewnych założeń.</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Chodzi nie tylko o uwzględnienie projektu standardów opracowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, ale także innych wskaźników, które były dotychczas przyjmowane z braku wyraźnego określenia standardów przy pracach nad algorytmem i nad wielkościami subwencji na kolejne lata.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Posługując się tymi wskaźnikami, uzyskujemy kwotę 2.500 zł. Oznacza to, że kwota subwencji na funkcjonowanie oświaty, która trafia do samorządów, powinna wynosić 25.000 mln zł, a nie 21.300 mln zł. My w związku z tym ponosimy dużą część kosztów finansowania oświaty. Uważamy, że to, co proponują połączone komisje, stanowi tylko minimum przyzwoitości w warunkach niezwykle trudnego budżetu 2001 r.</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#DyrektorAndrzejPorawski">To jest i tak o wiele za mało w stosunku do faktycznych kosztów prowadzenia oświaty przez jednostki samorządu terytorialnego, ponieważ - naszym zdaniem - godzi to w przyjęcie najpierw w małej konstytucji, a potem w obecnej konstytucji, gwarancji funkcjonowania samorządów. Gwarancje te biorą się stąd, że samorząd nie dysponuje tymi wszystkimi instrumentami finansowymi, którymi dysponuje państwo jako całość, w związku z czym przynajmniej na niektóre zadania musi mieć środki gwarantowane.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#DyrektorAndrzejPorawski">Będziemy próbowali posłużyć się Trybunałem Konstytucyjnym do uświadomienia tego organom centralnym państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#DyrektorMarekLepa">Chciałbym tylko przypomnieć, że podział subwencji pomiędzy samorządy terytorialne dokonywany jest zgodnie z przepisami ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, w myśl których trzeba uwzględnić liczbę uczniów, rodzaj i typ szkoły oraz stopień awansu zawodowego nauczycieli. Nie ma tam niestety mowy o płacy nauczycielskiej.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#DyrektorMarekLepa">Taki jest zapis art. 35 wspomnianej ustawy znowelizowanej w październiku 2000 r. A więc podział subwencji dokonywany jest w taki sposób, że to „uczeń niesie pieniądze”. Nie możemy tutaj mówić o pełnym pokryciu wydatków na płace nauczycieli, a posłowie sugerują, że płace muszą być pokrywane z subwencji oświatowej. Niestety, zapis ustawowy jest taki, że płacimy na ucznia.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#DyrektorMarekLepa">Oczywiście standard, o którym mówił pan dyrektor Andrzej Porawski, dawałby możliwość pokrycia w pełni wydatków na płace, ale sposób podziału środków jest teraz zależny od innych parametrów. Niestety, nie możemy uwzględniać w tych wydatkach płac, bo przy podziale środków pomiędzy poszczególne samorządy, tylko 4 elementy brane są pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#DyrektorMarekLepa">Na marginesie liczę, że pan dyrektor Andrzej Porawski przekaże mi prywatnie listę elementarnych braków, które nie są zrealizowane przez resort edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#PosełMirosławSekuła">Sądzę, że w tym punkcie przedyskutowaliśmy już wszystkie kwestie. Widzę jednak, że są jeszcze zgłoszenia. Kolejny raz zgłasza się pan poseł Włodzimierz Puzyna.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ja tylko ad vocem w stosunku do wystąpienia pana dyrektora Marka Lepy. Wydaje mi się, że państwo powiedziałbym - w sposób bardzo zawężający interpretują wytyczne do algorytmu, bo nigdzie nie jest powiedziane, że to są przesłanki wyczerpujące wszystkie możliwe elementy systemu podziału środków.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Gdyby tak było, to nie mieliby państwo prawa np. planować tego przełożenia kwot w związku ze zmianą liczby uczniów we wrześniu między gminami i powiatami. Gdyby stosować taką interpretację, jaką przedstawił pan dyrektor, mógłbym wykazać, że żaden z algorytmów, które państwo przygotowali, nie odpowiada tak przygotowanym wytycznym.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Przecież taka interpretacja Ministerstwa Edukacji Narodowej, że ustawodawca jest na tyle głupi, iż ograniczył się tylko do kilku parametrów, a innych nie przewidział, i dlatego resort może działać tylko w ramach tego, co nam wytyczył ustawodawca, jest absurdalny. Były to tylko przykładowe parametry i tylko taki charakter mają wytyczne do algorytmu.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Nie jest nigdzie powiedziane, że zabronione jest uzgadnianie innych parametrów z jednostkami samorządu terytorialnego. Ta interpretacja nie usprawiedliwia Ministerstwa Edukacji Narodowej i nie usprawiedliwia niedostatków algorytmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#PosełMirosławSekuła">Nikt nie zgłasza się do głosu, a więc mogę zakończyć dyskusję w tym punkcie.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#PosełMirosławSekuła">Przechodzimy do rozpatrzenia punktu czwartego - opinii Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o projekcie budżetu państwa na 2001 rok w częściach dotyczących rozwoju regionalnego, regionalnych izb obrachunkowych, subwencji ogólnych dla jednostek samorządu terytorialnego z wyłączeniem ich części oświatowej i drogowej, samorządowych kolegiów odwoławczych i odpowiednich rezerw celowych.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#PosełMirosławSekuła">Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przedłożyła opinię w tych częściach budżetu. Do przedstawienia tej opinii Komisja upoważniła pana posła Włodzimierza Puzynę.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Nasza opinia dotyczy m.in. 12 rezerw celowych i po analizie wysokości tych rezerw i po dyskusji dotyczącej szczególnie rezerwy związanej z tzw. kontraktami wojewódzkimi ostatecznie postanowiliśmy uznać tę część budżetu za wartą wyrażenia pozytywnej oceny.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Najwięcej dyskusji dotyczyło projektu ustawy budżetowej w części dotyczącej rozwoju regionalnego. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Budownictwa przedstawiło nam dokument, z którego wynikało, że niedoszacowanie budżetu w tym zakresie wynosi ok. 17 mln zł.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Pierwszymi kwestionującymi wysokość tego budżetu byli przedstawiciele ministerstwa - co podkreślam. Podczas dyskusji nie udało się nam do końca ustalić, na co przeznaczone są pieniądze zapisane w budżecie tego ministerstwa, jakie są potrzeby ministerstwa i jakie są plany tego resortu związane z przejęciem nowego zadania, które polega na negocjowaniu i nadzorowaniu wykonywania kontraktów regionalnych.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Wątpliwości i rozbieżności interpretacyjne były znaczne, jednak z taką konkluzją, że właściwe wykonanie tego zadania i tego budżetu będzie wymagało chyba większych środków niż te, które są zaplanowane w projekcie budżetu. Natomiast oszacowanie tej kwoty byłoby dla tego ministerstwa bardzo trudne, wobec niejasnego obrazu, jaki przedstawili reprezentanci tego ministerstwa, a zwłaszcza struktur, liczby etatów, podziału kompetencji między poszczególnych pracowników i poszczególne jednostki strukturalne ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Taka jest nasza ogólna konkluzja. Na prośbę pana posła Mariana Blecharczyka do naszej opinii dołączony został jego głos odrębny, w którym postuluje się zwiększenie o kwotę 4 mln zł budżetu w części dotyczącej rozwoju regionalnego. Ta kwota miałaby wzmocnić struktury ministerstwa w związku z nowym zadaniem przygotowywania i nadzorowania wykonania kontraktów wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Postulowana kwota 4 mln zł znalazłaby się w dodatkowej rezerwie celowej i podzielona byłaby następująco:</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">- na rezerwę płacową, zmiany organizacyjne i nowe zadania - 1 mln zł,</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">- na środki służące tworzeniu nowych instytucji - 1 mln zł,</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">- na koszty utworzenia i funkcjonowania Inspekcji Transportu Drogowego - 2 mln zł.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Wnioskodawca dołączył jeszcze szczegółowe rozbicie tych poszczególnych pozycji. Główne zasilenie finansowe miałoby nastąpić w pozycji - urzędy centralne, to znaczy na Radę Polityki Regionalnej, na podróże krajowe, na ekspertyzy i materiały dodatkowe, na wyposażenie, na zakupy inwestycyjne itd.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Taki szczegółowy wykaz przeznaczenia tych dodatkowych środków jest sporządzony przez posła wnioskodawcę. Jest to głos odrębny i wniosek mniejszości. Komisja nie sformułowała postulatu zwiększenia środków na rozwój regionalny.</u>
<u xml:id="u-94.11" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">W części budżetowej regionalnych izb obrachunkowych pojawia się problem znany już od lat. Cały czas maleje parytet finansowy płac pracowników regionalnych izb obrachunkowych w stosunku do pracowników Najwyższej Izby Kontroli, co powoduje odpływ kadr, a także znaczne ograniczenie możliwości wykonywania zadań przez regionalne izby obrachunkowe.</u>
<u xml:id="u-94.12" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">W związku z tym Komisja tradycyjnie już wnosi o zwiększenie wydatków w części budżetowej Regionalnych Izb Obrachunkowych o 1 mln zł na wydatki bieżące, w tym na wynagrodzenia wraz z pochodnymi 500 tys. zł i na pozostałe wydatki bieżące 500 tys. zł. Wnosi także o zwiększenie wydatków na świadczenia na rzecz osób fizycznych o 100 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-94.13" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Komisja wyraża opinię, że wydatki na wynagrodzenia ryczałtowe dla nieetatowych członków Regionalnych Izb Obrachunkowych i na wypłaty za udział w posiedzeniach Komisji orzekających oraz na wynagrodzenia dla pracowników i wydatki bieżące są niewystarczające. Nie zapewniają one skutecznej realizacji zadań i ta sytuacja niepokojąco powtarza się w kolejnych latach budżetowych, prowadząc do degradacji roli regionalnych izb obrachunkowych i do obniżenia rygorów kontroli finansowej samorządu. Przekłada się to także na skutki finansowe trudne do oszacowania.</u>
<u xml:id="u-94.14" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Do subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego z wyłączeniem części oświatowej i drogowej nie mamy zastrzeżeń. Mówiłem, że nie wnosiliśmy żadnych uwag do rezerw celowych, ale się pomyliłem, ponieważ do jednej z nich zgłosiliśmy jednak uwagi. Dotyczy to rezerwy celowej na dotacje na dofinansowanie zadań własnych samorządu województw w zakresie organizowania i dotowania kolejowych regionalnych przewozów pasażerskich.</u>
<u xml:id="u-94.15" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ustaliliśmy, że pieniądze na te dotacje znajdują się w dwóch miejscach, to znaczy w budżecie Ministerstwa Transportu i Gospodarki Wodnej i w rezerwach celowy. Uważamy, że te wszystkie pieniądze powinny znaleźć się w gestii samorządów województw, ponieważ jest to zadanie województw, a nie Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej.</u>
<u xml:id="u-94.16" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">W związku z tym proponujemy, aby kwotę 50.000 tys. zł przenieść z budżetu Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej do rezerwy celowej na zadania własne samorządów województw. Pozwoli to na skumulowanie wszystkich środków w jednym miejscu - naszym zdaniem - właściwym ze względu na odpowiedzialność za wykonanie tego zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#PosełMirosławSekuła">Koreferentem tej opinii jest pan poseł Adam Łoziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PosełAdamŁoziński">Finansowanie rozwoju regionalnego w sensie jego wspierania jest nową pozycją budżetową. Finansowanie to będzie się dokonywać poprzez kontrakty wojewódzkie. Członkom Komisji Finansów Publicznych chciałem przypomnieć, że inwestycje samorządów, które były dotychczas finansowane wprost z budżetu centralnego, mają teraz przejść do kontraktów wojewódzkich. W ustawie budżetowej na 2000 r. zapisano na inwestycje własne samorządów kwotę ok. 1.700 mln zł, natomiast na kontrakty wojewódzkie w budżecie 2001 r. przeznacza się kwotę 1 mld zł.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#PosełAdamŁoziński">Oznacza to, że środki na ten cel są zmniejszone o ok. 70%. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Budownictwa ma bardzo ambitne plany, aby te dotychczasowe inwestycje samorządów, finansowane z budżetu centralnego, zakończyć w ciągu dwóch lat.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#PosełAdamŁoziński">Jeżeli mamy w budżecie na br. kwotę 1 mld zł, na 2002 r. przewiduje się kwotę 1.500 mln zł, a ponad 20 inwestycji będzie realizowanych jeszcze po 2002 r., to z tego wynika, że na te najbliższe dwa lata potrzebna jest kwota powyżej 3 mld zł.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#PosełAdamŁoziński">Jeżeli ten ambitny plan Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Budownictwa ma być wykonany, to należałoby na 2002 r. zaplanować środki w wysokości co najmniej ponad 2 mld zł. Powinniśmy mieć tego świadomość.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#PosełAdamŁoziński">Podczas różnych dyskusji podawano informacje, że środki, które do tej pory samorządy otrzymywały za pośrednictwem wojewodów, mają także być przeniesione do kontraktów. Powinniśmy uzyskać wyjaśnienie, jaka to jest kwota i czy faktycznie takie przeniesienia będą miały miejsce. Jeżeli tak, to znaczy, że na ten cel byłoby jeszcze mniej pieniędzy, niż się planuje.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#PosełAdamŁoziński">Mam nieco inny pogląd, jeżeli chodzi o regionalne izby obrachunkowe. Trudno mi ocenić, jaka jest obecnie sytuacja kadrowa w izbach, ale wiadomo, że w 2000 r. były tam zatrudnione 1424 osoby, a w 1998 r. tylko 1072 osoby. W ciągu dwóch lat liczba ta znacznie wzrosła.</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#PosełAdamŁoziński">Płace w regionalnych izbach obrachunkowych kształtują się na średnim poziomie wynagrodzeń w sferze budżetowej, a więc wzrastają one realnie o 3,3%. Jeżeli chodzi o części subwencji ogólnej dla gmin, powiatów i województw, mam taką uwagę ogólną. Subwencje te rosną znacznie, bo średnio powyżej 20% szczególnie dla gmin.</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#PosełAdamŁoziński">Część podstawowa subwencji ogólnej dla gmin dzieli się proporcjonalnie do liczby mieszkańców. W tym roku zmieniono ten przelicznik i on bardzo znacznie wzrasta, bo dawniej wynosił 50 gr., a teraz wynosi kilkanaście złotych. Czy jest to korzystne dla gmin o niższych dochodach? Prosiłbym o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#PosełStanisławStec">Podzielam opinię przedmówcy o regionalnych izbach obrachunkowych, ale nie podzielam opinii, że ten budżet deprecjonuje rolę tych izb. Jeżeli wynagrodzenia pracowników są tak małe, jak to się opisuje, to na rynku pracy jest wielu młodych ludzi, absolwentów szkół i akademii ekonomicznych, którzy czekają na to, żeby mogli zarobić średnio 2.800 zł.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#PosełStanisławStec">Jeżeli ktoś chce odejść z powodu niskich płac, może składać wymówienie, bo tych, co szukają pracy, jest bardzo dużo. Porównanie regionalnych izb obrachunkowych z Najwyższą Izbę Kontroli jest bezzasadne. Najwyższa Izba Kontroli jest organem Sejmu i ma zupełnie inne zadania, a więc pozostawmy ten temat.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#PosełStanisławStec">W 2000 r. uchwaliliśmy ustawę, w której określone zostały nakłady na inwestycje samorządów w 2001 r. Jak wyliczył to przedmówca, wielkość tych nakładów miała wynieść 1.698 mln zł. W projekcie ustawy budżetowej przewiduje się kwotę 1 mln zł. Z czego ma być uzupełniony ten brak 698 mln zł?</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#PosełStanisławStec">Prosiłbym, aby Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Budownictwa i Ministerstwo Finansów udzieliły odpowiedzi. Chciałbym też, aby przypomniano założenia wynikające z ustawy, a dotyczące kryteriów rozdziału środków, które będą ostatecznie zapisane w ustawie budżetowej. Kryteria te muszą być jasne, a szczególnie mam na myśli realizację inwestycji już prowadzonych i ich zabezpieczenie finansowe.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#PosełStanisławStec">Nie można dopuścić do tego, że połowa inwestycji samorządowych zostanie zamrożona z powodu braku środków z budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Posłowie zauważyli istotną zmianę, jaka nastąpiła w stosunku do ustaleń budżetu 2000 r., a mianowicie przeniesienie środków na inwestycje wieloletnie, które były dotychczas w budżetach wojewodów, do budżetu ministra rozwoju regionalnego i budownictwa.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Nie tylko ta sprawa dotycząca rozwoju regionalnego powinna być przez nas zauważona. Wielkość środków, o których tu mówimy, jest tak znaczna, a obowiązki wynikające z ustawy o rozwoju regionalnym, ciążące także na Komisji Finansów Publicznych, są tak ważne, że trzeba spojrzeć na ten problem znacznie szerzej.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#PosełAndrzejWoźnicki">29 grudnia rząd przyjął dokument o narodowej strategii rozwoju regionalnego na lata 2001–2006 oraz program wsparcia tego rozwoju na lata 2001–2002. W tym programie wsparcia mowa jest o kwocie blisko 9 mld zł. Jest to kwota, która powinna robić wrażenie na posłach Komisji Finansów Publicznych. Ustawa o wspieraniu rozwoju regionalnego miała być bardzo ważnym instrumentem rozwijania samorządności.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Powinniśmy tę ustawę dokładnie analizować z tego względu, że środki na rozwój regionalny są dzielone w kontraktach zawieranych między samorządem wojewódzkim a rządem. Są obecnie 22 agencje i fundusze, które jeżeli nie dokonają uzgodnienia w sprawie przeznaczenia środków, jakimi dysponują na rzecz rozwoju regionalnego, z ministrem właściwym do spraw rozwoju regionalnego, to wówczas - i mówi o tym ustawa - będzie to przeszkodą w przeznaczaniu na rzecz tych agencji czy funduszy środków z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#PosełAndrzejWoźnicki">W związku z tym zasadne wydaje się pytanie, które zostało postawione jako otwarte przez pana posła Włodzimierza Puzynę i opinii przygotowanej przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, o środki dla ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego oraz określenie przez niego zadań, a także o to, czy dysponent, czyli w tym przypadku minister, jest przygotowany do pełnienia funkcji nadzoru wydatkowania tak znacznych środków z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Myślę, że jest to problem znacznie szerszy niż przeznaczenie bądź nieprzeznaczenie tych wnioskowanych dodatkowych 4 mln zł. Zadania, które mają być realizowane, są na tyle ważne z punktu widzenia budżetowego również dlatego, że mają stanowić wstęp do podejmowania nieporównanie większych niż w latach 2001–2002 przedsięwzięć, co wymaga także znacznie większych środków.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Liczyć się trzeba z napływem znacznych środków z Unii Europejskiej w okresie przedakcesyjnym, jak i po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Jest to ogromny program, który w horyzoncie 2006 roku zamyka się kwotą równą połowie rocznego budżetu państwa. Stąd wynika ogrom zadań i wysokie wymagania wobec tego resortu i do tej części budżetowej.</u>
<u xml:id="u-98.7" who="#PosełAndrzejWoźnicki">Sądzę, że wnioski o tej części budżetowej będziemy mogli jeszcze formułować, ponieważ ten problem nie może być ograniczony tylko do kwoty 1 mld zł na inwestycje w br., umieszczone w rezerwie, która ma być rozdysponowana przez ministra rozwoju regionalnego i budownictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#PosełMirosławSekuła">Chciałbym sprostować. Chodzi tu o przeniesienie środków na inwestycje prowadzone przez jednostki samorządu terytorialnego do kontraktów wojewódzkich, a nie środki pozostające w dyspozycji wojewody.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#PosełMirosławSekuła">Ponieważ nie ma już dalszych zgłoszeń do dyskusji, proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Finansów i ustosunkowanie się do problemów poruszonych przez posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Z dyskusji wynika, że największe zastrzeżenia budzi wielkość środków przeznaczonych na finansowanie zadań, które będą ujęte w kontraktach regionalnych, a które dotychczas były zapisane w wykazie inwestycji wieloletnich i są zadaniami własnymi jednostek samorządu terytorialnego, finansowanymi bądź dofinansowanymi z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Oczywiście jest taka sytuacja, że w stosunku do tego, co było zapisane w ustawie budżetowej na 2000 r. jako możliwe czy postulowane finansowanie tych inwestycji w 2001 r., środki te są obniżone o 680 mln zł. Należy jednak zwrócić uwagę, że są one wyższe niż te, które były w budżecie 2000 r.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">W budżecie ubiegłorocznym na finansowanie tych wszystkich inwestycji było przewidziane nieco ponad 962 mln zł i wiadomo, że te środki nie zostały w całości wykorzystane. Na br. mamy zapisaną kwotę 1 mld zł, a więc może niewiele, ale jest trochę więcej.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Druga sprawa - wymagająca bardzo szczegółowego rozważenia przez ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego, to jest kwestia finansowania budowy szpitali w kontekście analiz, które na zlecenie ministra zdrowia zostały wykonane przez niezależne firmy. Oczywiście, można twierdzić, że wnioski wynikające z tych analiz nie muszą być brane pod uwagę, ale chciałabym podkreślić, że na finansowanie tych inwestycji szpitalnych w 2000 r. wydaliśmy ponad 600 mln zł.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Jest teraz pytanie, czy nadal je kontynuować nie zważając na to, że w niektórych przypadkach ewidentnie wiadomo, iż te szpitale nie będą miały szansy utrzymania się ze środków uzyskanych z kas chorych. Minister rozwoju regionalnego i budownictwa ma tu bardzo trudny problem do rozwiązania w ramach negocjacji prowadzonych z samorządami w zakresie zawierania kontraktów.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">W ramach zapowiedzianej autopoprawki do projektu ustawy budżetowej, najprawdopodobniej - bo nie mogę tego do końca przesądzić - znajdzie się także fragment dotyczący rozwoju regionalnego. Sądzę, że teraz po przyjęciu przez Radę Ministrów programu wsparcia i narodowej strategii rozwoju regionalnego, możliwe będzie umieszczenie w ustawie budżetowej, zgodnie z art. 24 ustawy z 12 maja o zasadach wsparcia rozwoju regionalnego, limitu środków, które będą przeznaczone na finansowanie tych zadań zarówno w 2001 r., jak i w 2002 r.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">W załączniku do przyjętego przez Radę Ministrów rozporządzenia wskazuje się na wielkość środków, jakie na ten cel mają być zaplanowane w obu tych latach.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Minister rozwoju regionalnego i budownictwa na finansowanie zadań ujmowanych w kontrakcie, bądź finansowanych na dzień dzisiejszy jako zadania własne samorządu, określi wielkość potrzebnych środków. Na zadania własne samorządów w budżetach wojewodów przeznacza się ponad 150 mln zł, w tym ponad 130 mln zł są to inwestycje oświatowe.</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Minister rozwoju regionalnego i budownictwa będzie nadzorował realizację kontraktów, ale instytucją, która z mocy prawa jest zobowiązana do prowadzenia nadzoru nad realizacją wydatków, jest wojewoda. Powinno państwa uspokoić to, że zgodnie z ustawą, w kontrakcie mają być określone kwoty na dofinansowanie poszczególnych zadań z określeniem terminu ich przekazywania. Jeżeli będą podpisane kontrakty, w których będą ujęte poszczególne zadania, to tam również będą kwoty i terminy przekazania dotacji.</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#DyrektorElżbietaSuchocka">Podpisanie kontraktów oznacza, że już w budżecie na 2002 r. pewne środki są zagospodarowane, dlatego iż jeżeli nie będą one przekazane w ustalonych terminach, to wówczas są naliczane odsetki ustawowe. W ten sposób gwarantuje się samorządom, że jeżeli zadanie zostało wpisane w kontrakt, to na pewno na ten cel środki będą nadal przekazywane, chyba że nastąpi zmiana w kontrakcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#PosełMirosławSekuła">Muszę jedną rzecz sprostować. Wojewoda sprawuje nadzór prawny, natomiast nie sprawuje nadzoru merytorycznego nad zadaniami prowadzonymi przez jednostki samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#PosełMirosławSekuła">Kto z posłów chciałby się jeszcze wypowiedzieć w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Chciałbym ustosunkować się do głosów w dyskusji i odpowiedzieć na pytania.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Pan poseł Adam Łoziński podniósł problem wzrostu części podstawowej subwencji ogólnej dla gmin. Otóż konstrukcja tej subwencji jest taka, że kwota subwencji to jest co najmniej 1% dochodów budżetu państwa plus tzw. opłaty kominowe, czyli opłaty wnoszone przez gminy mające wysokie dochody na jednego mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">To, że w ub.r. było naliczane 13 gr na tę „pogłówną” subwencję, a teraz jest 7 zł, wynika z mechanizmu subwencji. Mechanizm jest taki, że wydziela się pulę, która jest określona ustawowo, a potem się ją dzieli w taki sposób, że najpierw wydziela się subwencję wyrównawczą, która należy się gminom mającym odpowiednio niskie dochody, a resztę się dzieli pomiędzy wszystkich pozostałych.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Jeżeli w ub.r. ta cała subwencja została „zjedzona” przez subwencję wyrównawczą, a w tym roku nie, to interpretacja jest taka, że po prostu te najbiedniejsze gminy wzbogaciły się na tyle, że nie dostają subwencji wyrównawczej i na te wszystkie pozostałe zostało więcej środków. Można powiedzieć, że te biedne gminy chyba są w lepszej sytuacji. Taka jest interpretacja tej różnicy stawek.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Chciałem odnieść się do tego, co powiedział pan poseł Stanisław Stec o regionalnych izbach obrachunkowych. Ja z przykrością słucham opinii lekceważącej rolę tych izb ze strona znamienitego i wieloletniego posła, który jeszcze w dodatku działa w Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Otóż regionalne izby obrachunkowe są podstawowym organem kontroli finansowej samorządu i problemy jakości ich pracy, jakości prowadzonej kontroli, a także jakości funkcjonowania regionalnych izb obrachunkowych rzutują wprost na czystość i przejrzystość, a także poprawność finansów samorządowych, a to jest spora część finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">To nie jest tak - panie pośle - że tam można przyjąć byle kogo do pracy po skończonych studiach. Problem polega na tym, że tam przyjmuje się młodych ludzi i poddaje się ich gruntownej edukacji, która podnosi ich kwalifikacje, a następnie przejmuje ich Najwyższa Izba Kontroli albo samorządy, bo ci wykwalifikowani pracownicy regionalnych izb obrachunkowych są bardzo chętnie zatrudniani w Najwyższej Izbie Kontroli i organach samorządu, które oferują im wyższe zarobki.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Rotacja pracowników regionalnych izb obrachunkowych sięga 20% rocznie. Rezultat sytuacji finansowej regionalnych izb obrachunkowych jest taki, że nie są w stanie wykonać nawet ustawowo przewidzianej liczby kontroli. Tutaj wszelka oszczędność jest nielogiczna i absurdalna, godząca w budżet.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Płace w Najwyższej Izbie Kontroli sięgają teraz średnio 5.000 zł miesięcznie, ale nie wynika to z tego, że NIK jest pupilkiem Sejmu i dlatego wymaga specjalnej troski, a regionalne izby obrachunkowe można traktować byle jak. To jest podstawowy filar systemu kontroli finansowej, bez którego finanse publiczne nie mogą działać właściwie. Dlatego dziwi mnie opinia pana posła o regionalnych izbach obrachunkowych.</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Pan poseł Adam Łoziński podnosił kwestię wzrostu liczby osób zatrudnionych w regionalnych izbach obrachunkowych. Wytłumaczenie jest proste. W 1998 r. został wprowadzony w życie drugi etap reformy samorządowej, a to oznaczało także zwiększenie zadań regionalnych izb obrachunkowych, bo objęły one swoimi kompetencjami kontroli i nadzoru również powiaty i województwa samorządowe i dlatego nastąpił wzrost etatów w ostatnich dwóch latach. Nie jest to przykład jakiegoś rozpasania, tylko rezultat wzrostu zadań.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#PosełStanisławStec">Ja nie dezawuuję działalności regionalnych izb obrachunkowych. Ja po prostu nie zgodziłem się z pana stwierdzeniem, że ten budżet regionalnych izb obrachunkowych powoduje ich degradację. Ten budżet zachowuje ich pozycję i wydatki na poziomie 2000 r. i następuje tam taki wzrost wynagrodzeń, jak w całej administracji, a w zakresie wydatków majątkowych wzrost ten jest większy. Mówiąc o możliwościach zatrudniania absolwentów szkół wyższych, nie mam na myśli byle kogo, a traktuję ich jako osoby już o dużej wiedzy i kwalifikacjach, które trzeba wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#PosełStanisławStec">Jeżeli chodzi o budżet Najwyższej Izby Kontroli, to mam nadzieję, że Komisja Finansów Publicznych stanie na wysokości zadania i będzie bardziej rygorystycznie oceniać wzrost tego budżetu. Warto byłoby poświęcić więcej uwagi także innym budżetom tych części, które są przez rząd tylko składane.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#PosełStanisławStec">Porównałem wielkości budżetowe z 1997 r. z projektem budżetu na 2001 r. i stwierdziłem, że niektóre budżety wzrosły o ponad 100%. To jest nie do przyjęcia. Oglądałem wczoraj w telewizji audycję o tym, że młodzież z różnych środowisk nie korzysta z dożywiania, bo nie ma na to środków. Te wszystkie nadwyżki z nadmiernie zwiększonych części budżetowych można by przeznaczyć na dożywianie młodzieży wiejskiej i małomiasteczkowej, aby nie głosowała.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PosełMirosławSekuła">Jeszcze głos zabierze pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówElżbietaHibner">Chciałabym sprostować wypowiedź pana posła, jakoby ta sama kwota została podzielona pomiędzy mniejszą liczbę gmin i stąd jest taki wzrost. Otóż wyraźnie wzrosła planowana na 2001 rok podstawa części subwencji ogólnej i wynosi ona 1,22% dochodów budżetu państwa, podczas gdy w ub.r. wynosiła niewiele ponad 1%.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówElżbietaHibner">Jeżeli chodzi o liczbę gmin objętych subwencją wyrównawczą, to w 2000 r. było takich gmin 1750, a w 2001 r. tą subwencją będzie objętych 45 gmin więcej, czyli 1795.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#PosełMirosławSekuła">I tak te 52% to nie jest wynik zmian naliczania z 13 gr na 7 zł, więc i ten mechanizm, o którym mówił pan poseł Włodzimierz Puzyna, tutaj działa. Działają obydwa mechanizmy - zwiększenie i mniejsze potrącenia na rzecz kwoty subwencji wyrównawczej, bo inaczej to się nie kalkuluje. Dziękuję za wyjaśnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Chciałbym podtrzymać tezę o degradacji regionalnych izb obrachunkowych i zaproponować Komisji Finansów Publicznych jednak poświęcenie specjalnej uwagi problemom regionalnych izb obrachunkowych - być może nie przy okazji budżetu, ale na jednym z posiedzeń poświęconych analizie systemu finansowego państwa.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Wydaje mi się, że sprawa funkcjonowania regionalnych izb obrachunkowych to nie jest sprawa bagatelna i należałoby bliżej przyjrzeć się działalności i problemom regionalnych izb obrachunkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#PosełMirosławSekuła">Stwierdzam, że wyczerpaliśmy ten punkt obrad, a tym samym porządek dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#PosełMirosławSekuła">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>