text_structure.xml 582 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 06)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski oraz wicemarszałkowie Józef Zych, Henryk Bąk, Jacek Kurczewski i Andrzej Kern)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiesławChrzanowski">Otwieram 44 posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiesławChrzanowski">Na sekretarzy powołuję panów posłów Dariusza Sońtę i Marka Lasotę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WiesławChrzanowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pan poseł Marek Lasota.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WiesławChrzanowski">Proszę panów posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WiesławChrzanowski">Protokół 42 posiedzenia uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WiesławChrzanowski">Porządek dzienny został paniom posłankom i panom posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że prezes Rady Ministrów pani Hanna Suchocka przedstawiła wniosek o umieszczenie w porządku dziennego obrad punktu w brzmieniu: Informacja rządu o działalności szkolnictwa i służby zdrowia w obecnej sytuacji kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WiesławChrzanowski">Informuję również, że zgłoszono następujące wnioski o dodanie punktów porządku dziennego łączące się z problematyką proponowaną przez premiera w informacji:</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WiesławChrzanowski">1. Informacja prezesa Rady Ministrów o wynikach negocjacji pomiędzy rządem a związkami zawodowymi sfery budżetowej w związku z trwającym od kilku miesięcy sporem zbiorowym i nasilającymi się strajkami oświaty i służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WiesławChrzanowski">Propozycję zgłasza Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WiesławChrzanowski">2. Informacja prezesa Rady Ministrów Hanny Suchockiej na temat sytuacji społeczno-gospodarczej kraju i stosunku rządu do wystąpień strajkowych oraz o krokach, które rząd zamierza podjąć w celu rozwiązania problemów sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WiesławChrzanowski">Propozycję zgłasza Klub Parlamentarny Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WiesławChrzanowski">3. Sprawozdanie rządu w związku z protestami pracowników sfery budżetowej oraz o zamierzeniach rządu w zakresie rozwiązania konfliktu i realizacji postulatów strajkowych służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WiesławChrzanowski">Propozycję zgłasza Komisja Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WiesławChrzanowski">4. Informacja rządu na temat strajku w sferze budżetowej oraz propozycji zmierzających do rozwiązania zaistniałej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WiesławChrzanowski">Propozycję zgłasza Klub Parlamentarny NSZZ „Solidarność”.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm uwzględnił propozycję zgłoszoną przez prezesa Rady Ministrów i wysłuchał informacji, którą przedstawiłby w dniu jutrzejszym - jak pani premier poinformowała - wiceprezes Rady Ministrów Paweł Łączkowski. Z tym że proponuję, żeby odbyło się to w dniu jutrzejszym bezpośrednio po rannych głosowaniach nad tymi sprawami, które po dzisiejszym posiedzeniu będziemy mogli poddać pod głosowanie. Taki sam wniosek, jeśli chodzi o umieszczenie tego punktu, przedstawił Klub Parlamentarny Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu równocześnie zwróci się do Rady Ministrów o uwzględnienie w przedkładanej informacji problematyki wynikającej z przedłożonych wniosków, bo to wszystko to jeden blok, jeden temat.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że prezes Trybunału Konstytucyjnego przesłał na moje ręce pismo, w którym prosi o przyjęcie rezygnacji z funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego, pragnie jednak zachować stanowisko członka - sędziego Trybunału.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WiesławChrzanowski">W związku z tym Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje dodanie nowego punktu porządku dziennego w brzmieniu: Odwołanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz ustalenie trybu zgłaszania kandydatów na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje ponadto dodanie nowych punktów porządku dziennego w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WiesławChrzanowski">— Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustaw: Prawo o ustroju sądów powszechnych, o prokuraturze, o Sądzie Najwyższym, o Trybunale Konstytucyjnym, o Krajowej Radzie Sądownictwa i o powołaniu sądów apelacyjnych (druki nr 813 i 891). Konieczność wprowadzenia już w tej chwili do porządku dziennego tego problemu łączy się z tym, że w ustawie przewiduje się termin realizacji - 1 lipca. W innym wypadku byłoby to nie do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#WiesławChrzanowski">— Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WiesławChrzanowski">Odpowiedniej zmianie ulegną oznaczenia punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#WiesławChrzanowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Król: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan marszałek odczytał wnioski o uzupełnienie porządku dziennego zgłoszone przez kluby. Złożyłem wniosek, którego pan marszałek nie przeczytał. Nasz przedstawiciel na posiedzeniu Konwentu Seniorów usłyszał od pana marszałka, że jest to wniosek nieistotny. Jest to kwestia informacji prezesa Rady Ministrów o przyczynach nieobecności pani premier Suchockiej na uroczystościach święta narodowego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiesławChrzanowski">Panie pośle, odczytałem tylko to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofKról">Tego wniosku pan marszałek nie odczytał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiesławChrzanowski">Nie przedstawiałem jeszcze wniosków, które wpłynęły, odczytałem tylko te wnioski, do których wprowadzenia przychyliło się Prezydium Sejmu. Przepraszam, ale z tego wynika, że pan poseł nie uważał i nie wie, co było przedmiotem mojej informacji. Jest jeszcze cały szereg innych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Król: Tak, za wcześnie.)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WiesławChrzanowski">Przedstawiłem tylko te wnioski, które proponuje uwzględnić Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WiesławChrzanowski">Nie słyszę sprzeciwu w sprawie propozycji Prezydium Sejmu dotyczących porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że na podstawie art. 99 ust. 2 regulaminu Sejmu zgłoszono propozycje dotyczące zmian w porządku dziennym, które po przedstawieniu uzasadnień będę kolejno poddawał pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WiesławChrzanowski">Klub Parlamentarny Ruch dla Rzeczypospolitej wnosi o rozpatrzenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o akcjonariacie narodowym (druk nr 898).</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Projekt ustawy o akcjonariacie narodowym stanowi łączny pakiet ustaw wraz z dwoma projektami ustaw, nad którymi odbyło się pierwsze czytanie w Sejmie i które zostały skierowane do komisji - o Zarządzie Skarbu Państwa i o gospodarowaniu składnikami mienia państwowego. Projekty ustaw stanowią całościową koncepcję, gwarantującą należytą ochronę interesów państwa przez instytucjonalizację skarbu państwa, objęcie programem powszechnej prywatyzacji, poprzedzonym rozpoczęciem procesu reprywatyzacji wszystkich przedsiębiorstw państwowych, zapewnienie sprawiedliwego i realnego uwłaszczenia wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej przez akcjonariat narodowy.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej o dodanie nowego punktu porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o akcjonariacie narodowym, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek odrzucił 150 głosami przeciwko 111, przy 66 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#WiesławChrzanowski">Komisja Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisja Ustawodawcza wnoszą o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o podniesieniu kapitału zakładowego spółek z o.o. i kapitału akcyjnego spółek akcyjnych (druk nr 801) oraz projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach skarbowych (druk nr 847).</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#WiesławChrzanowski">Uzasadnienia wnioskodawcy nie przedkładają.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu planowało wprowadzenie tego punktu do porządku dziennego jednego z najbliższych posiedzeń, kolejnego albo następnego.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Ustawodawczej o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o podniesieniu kapitału zakładowego spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i kapitału akcyjnego spółek akcyjnych oraz projektu ustawy o zmianie ustawy o zobowiązaniach podatkowych, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek został odrzucony 178 głosami przeciwko 85, przy 76 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#WiesławChrzanowski">Prezydia Komisji Handlu i Usług; Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Ustawodawczej wnoszą o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Sprawozdanie Komisji Handlu i Usług, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o przedsiębiorstwie państwowym Polskie Koleje Państwowe oraz o zmianie niektórych ustaw (druki nr 582 i 896).</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#WiesławChrzanowski">Uzasadnienia na piśmie wnioskodawcy nie przedkładają.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu zaproponowało umieszczenie tego sprawozdania w porządku dziennym następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku prezydiów komisji o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Sprawozdanie Komisji Handlu i Usług, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o przedsiębiorstwie państwowym Polskie Koleje Państwowe oraz o zmianie niektórych ustaw, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek został odrzucony 182 głosami przeciwko 66, przy 87 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#WiesławChrzanowski">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja rządu o realizacji uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30.10.1992 r. dotyczącej restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu czytamy: Minęło już pół roku, od kiedy rząd został zobowiązany do przedstawienia rozwiązań restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego. Przez cały ten czas rząd nie zrobił dokładnie nic, jeśli nie liczyć powstania efemerycznego zespołu wiceministra Morawskiego - i to dopiero pod groźbą strajku. Jak dotąd, cała praca tego zespołu sprowadza się do wydawania bezczelnych oświadczeń przed kamerami TV, z których dokładnie nic nie wynika. Pan Morawski nie raczył nawet przyjechać do Wałbrzycha, z czego można wnosić, że nie ma żadnych kompetencji i niczego do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#WiesławChrzanowski">Wszystko to ma na osobach postronnych sprawić wrażenie, że rząd ma jak najlepsze intencje, a tylko strajkujący nie chcą z nim rozmawiać i eskalują żądania. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Strajki nie powstały dlatego, że ludziom się czegoś zachciało, lecz dlatego, że żaden z postsolidarnościowych rządów w sprawie Wałbrzycha nie zrobił nic. Rząd premier Suchockiej pokazał, że za nic ma uchwałę Sejmu i w sprawie tej nic nie będzie robił.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Król: Lekcja dykcji.)</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#WiesławChrzanowski">Za nic ma również życie kilkuset tysięcy ludzi, którzy nie mają już na nic nadziei. Pomimo przedłużenia okresu pobierania zasiłków dla bezrobotnych, już w tym roku kilkadziesiąt osób utraci do nich prawo, pozostając bez środków do życia. Drugie tyle pozostanie bez pracy, bo nowych miejsc nie przybywa, a zakłady nadal są systematycznie likwidowane.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#WiesławChrzanowski">Trwający strajk pokazał, że ludzie mają już wszystkiego dość. Można oczywiście w środkach masowego przekazu pomniejszać jego znaczenie, ale to w niczym nie zmienia faktów. Strajk ten poza tym wymknął się spod kontroli tych, którzy go wywołali. Nikt nie wie, co będzie dalej i jakie skutki przyniesie następny wybuch społeczny. Rząd, zbyt zajęty utrzymaniem się przy władzy, nie ma dla Wałbrzycha czasu, nie ma czasu na opracowanie rozwiązań wałbrzyskich problemów. Sytuacja jest jednak taka, że albo ten czas znajdzie, albo zostanie zmuszony do ustąpienia.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Informacja rządu o realizacji uchwały Sejmu RP z dnia 30.10.1992 r. dotyczącej restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#WiesławChrzanowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek został przyjęty 153 głosami przeciwko 152, przy 38 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#WiesławChrzanowski">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja rządu w sprawie dramatycznej, przedstrajkowej sytuacji panującej w polskim rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu czytamy: Od wielu tygodni działają w Polsce międzyzwiązkowe komitety negocjacyjno-strajkowe, zrzeszające rolników z różnych ugrupowań walczących o ratowanie polskiej wsi przed całkowitą ruiną. Ogólnopolski komitet negocjacyjno-strajkowy wypracował szereg postulatów dotyczących rolnictwa, lecz do tej pory rząd nie podjął z przedstawicielami komitetu rozmów. Doprowadziło to do sytuacji, w której w dniu wczorajszym w Rzeszowie rolnicy zablokowali pracę Urzędu Wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#WiesławChrzanowski">Sytuacja ta dłużej nie może mieć miejsca - dlatego klub Konfederacji Polski Niepodległej wnosi o udzielenie informacji dotyczącej rolniczych postulatów. Jakie jest stanowisko rządu wobec:</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#WiesławChrzanowski">1) ochrony rynku wewnętrznego w zakresie produktów rolno-spożywczych poprzez opłaty wyrównawcze i skierowanie tych środków na potrzeby rolnictwa;</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#WiesławChrzanowski">2) zapewnienia rolnictwu nisko oprocentowanych kredytów, w wysokości od 4% do 10%;</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#WiesławChrzanowski">3) zwiększenia środków na fundusz oddłużeniowy i restrukturyzację rolnictwa, obejmujących kredyty zaciągnięte na cele rolnicze do 31.12.1992 r.;</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#WiesławChrzanowski">4) rozwiązania Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#WiesławChrzanowski">Zdesperowani rolnicy żądają zasadniczych zmian w polityce rolnej i należytego traktowania polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Informacja rządu w sprawie dramatycznej, przedstrajkowej sytuacji panującej w polskim rolnictwie, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.49" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.50" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.51" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek został odrzucony 164 głosami przeciwko 127, przy 53 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.52" who="#WiesławChrzanowski">Klub Parlamentarny Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja rządu o umowie między ministerstwami spraw wewnętrznych Polski i Niemiec w sprawie readmisji cudzoziemców.</u>
          <u xml:id="u-6.53" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Według pierwszych doniesień prasowych rząd Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązał się do przyjęcia w tym roku 10 tys. cudzoziemców wydalonych z Niemiec. Pociągnąć to musi za sobą bardzo istotne skutki budżetowe; również ważne są skutki społeczne. Wyczerpujące wyjaśnienia rządu w tej kwestii są więc konieczne wobec zainteresowania i niepokoju opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.54" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.55" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Informacja rządu o umowie między ministerstwami spraw wewnętrznych Polski i Niemiec w sprawie readmisji cudzoziemców, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.56" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.57" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.58" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że Sejm wniosek Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego przyjął 210 głosami przeciwko 104, przy 31posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.59" who="#WiesławChrzanowski">Panowie posłowie Zbigniew Kaniewski i Władysław Adamski wnoszą o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja rządu o programie restrukturyzacji przemysłu lekkiego i działaniach mających na celu zahamowanie recesji w tym przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-6.60" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu wniosku czytamy: W ostatnich trzech latach w przemyśle lekkim wystąpił głęboki regres, przejawiający się wysokim spadkiem produkcji, zatrudnienia i rentowności funkcjonujących w nim podmiotów gospodarczych, niezależnie od form własności. Wielkość produkcji tego przemysłu w zakresie jego podstawowych wyrobów, takich jak tkaniny bawełniane i wełniane, wyroby dziewiarskie czy obuwie, wynosi dzisiaj mniej więcej 1/3 wielkości produkcji z 1989 r. Wpływy ze sprzedaży zmniejszyły się o ponad połowę. W latach 1989–1992 odeszło z przemysłu lekkiego blisko 170 tys. osób. Z 1356 przedsiębiorstw przemysłu lekkiego w okresie styczeń-luty br. stratę brutto wykazywało 47,6% przedsiębiorstw. Rentowność w całym przemyśle lekkim w tym samym okresie wyniosła 1,3%. Z powodu braku środków finansowych pojawiła się luka technologiczna pomiędzy polskimi i zachodnimi firmami, co stwarza coraz większe bariery w uzyskaniu nowoczesnej i jakościowo dobrej produkcji. Zadłużenia przedsiębiorstw i zatory płatnicze obciążają ich bieżącą działalność, obniżając znacznie rentowność produkcji. Najniższe płace ze wszystkich sektorów przemysłu oraz brak perspektyw rozwoju przemysłu lekkiego powodują gwałtowny spadek poziomu życia i zagrożenie bezpieczeństwa materialnego rodzin pracowniczych. Ma to zatem bezpośredni wpływ na pogarszanie się nastrojów i na coraz częstsze okazywanie niezadowolenia z warunków życia i dotychczasowych skutków procesu transformacji. Kompleksowe rozwiązanie problemu przemysłu lekkiego, mające na celu uchronienie go przed dalszą degradacją, staje się zatem potrzebą chwili.</u>
          <u xml:id="u-6.61" who="#WiesławChrzanowski">Przechodzimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.62" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku posłów Zbigniewa Kaniewskiego i Władysława Adamskiego o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Informacja rządu o programie restrukturyzacji przemysłu lekkiego i działaniach mających na celu zahamowanie recesji w tym przemyśle, zachce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.63" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.64" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.65" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek posłów Zbigniewa Kaniewskiego i Władysława Adamskiego został odrzucony 158 głosami przeciwko 134, przy 55 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.66" who="#WiesławChrzanowski">Pan poseł Janusz Piechociński wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja rządu Rzeczypospolitej Polskiej na temat koncepcji przekształceń własnościowych w sektorze paliwowym.</u>
          <u xml:id="u-6.67" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Do 30 kwietnia 1993 r. komisja pod przewodnictwem Andrzeja Olechowskiego miała wypracować sposoby dokonywania przekształceń własnościowych w sektorze paliwowym. Ze względu na znaczenie tego sektora, między innymi ze względu na wpływy do budżetu, koncepcja ta winna zostać oceniona przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-6.68" who="#WiesławChrzanowski">Przechodzimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.69" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku posła Janusza Piechocińskiego o dodanie do porządku dziennego punktu w brzmieniu: Informacja rządu Rzeczypospolitej Polskiej na temat koncepcji przekształceń własnościowych w sektorze paliwowym, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.70" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.71" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.72" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek posła Janusza Piechocińskiego został przyjęty 161 głosami przeciwko 150, przy 30 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.73" who="#WiesławChrzanowski">Pan poseł Władysław Serafin wnosi o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja premiera rządu RP o przyczynach niepodejmowania rozmów w sprawach rolnictwa i gospodarki żywnościowej ze związkami zawodowymi mimo zapowiedzi akcji protestacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-6.74" who="#WiesławChrzanowski">W uzasadnieniu wniosku czytamy: Trudna i coraz bardziej pogarszająca się sytuacja w rolnictwie w dalszym ciągu nie jest przedmiotem zainteresowania rządu. Nie następują zmiany polityki rolnej, lecz personalna karuzela stanowisk. Zubożenie wsi i rolnictwa powoduje, że cierpliwość i zaufanie są już na granicy wybuchu niepokojów społecznych. Związki zawodowe rolników nie mogą pozostać nieczułe i głuche na żądania rolników, są bowiem ustawowo i statutowo zobowiązane do uczestniczenia w kształtowaniu warunków życia na wsi. Ustawa nakłada również na rząd obowiązek konsultowania i negocjowania rozwiązań i doraźnych działań w polityce rolnej. Wielokrotnie Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych zwracał się do premiera rządu o podjęcie rozmów. Niestety, starania te pozostały bez echa. Świadczy to o arogancji rządu. Wobec powyższego związek rolników ogłosił dzień 26 maja 1993 r. dniem ogólnopolskiej akcji protestacyjnej rolnika w Warszawie. Nie może się powtórzyć, jako jedyny sposób prowadzenia rozmów z rolnikami, bicie i poniewieranie rolników przez Policję wysłaną przez rząd, jak to miało miejsce ostatnio przed Sejmem Rzeczypospolitej Polskiej podczas protestu Związku Zawodowego „Samoobrona”. Proszę zatem, aby premier rządu publicznie oświadczył: jaką formę dialogu proponuje związkom zawodowym - przy stole negocjacyjnym czy siłową na ulicy?</u>
          <u xml:id="u-6.75" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.76" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem wniosku pana posła Władysława Serafina o dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja premiera rządu o przyczynach niepodejmowania rozmów w sprawach rolnictwa i gospodarki żywnościowej ze związkami zawodowymi mimo zapowiedzi ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-6.77" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-6.78" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-6.79" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek posła Władysława Serafina został odrzucony 173 głosami przeciwko 138, przy 30 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-6.80" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że zgłoszono następujące wnioski dotyczące zmian w porządku dziennym, które Prezydium Sejmu postanowiło skierować do odpowiednich komisji i w związku z tym nie zostaną one poddane pod głosowanie na tym posiedzeniu:</u>
          <u xml:id="u-6.81" who="#WiesławChrzanowski">1. Dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały zobowiązującej Radę Ministrów do przedłożenia projektu ustawy o zmianie ustawy budżetowej na 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-6.82" who="#WiesławChrzanowski">Jest to wniosek Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-6.83" who="#WiesławChrzanowski">Projekt uchwały został skierowany do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz do Komisji Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-6.84" who="#WiesławChrzanowski">2. Dodatnie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Pierwsze czytanie rezolucji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie odwołania ze stanowiska wiceministrów edukacji narodowej Anny Urbanowicz i Kazimierza Marcinkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-6.85" who="#WiesławChrzanowski">To też jest propozycja Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-6.86" who="#WiesławChrzanowski">Projekt został skierowany do Komisji Ustawodawczej w trybie art. 31 ust. 6 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-6.87" who="#WiesławChrzanowski">3. Dodanie punktu porządku dziennego w brzmieniu: Informacja prezesa Rady Ministrów o przyczynach nieobecności prezesa Rady Ministrów na uroczystym spotkaniu Sejmu i Senatu w dniu 2 maja.</u>
          <u xml:id="u-6.88" who="#WiesławChrzanowski">Jest to wniosek pana posła Krzysztofa Króla.</u>
          <u xml:id="u-6.89" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu stwierdziło, że to nie dotyczy konstytucyjnych czy ustawowych obowiązków prezesa Rady Ministrów, spotkanie nie miało charakteru posiedzenia organu władzy państwowej i dlatego nie istnieją prawne możliwości, by przedstawić prezesowi tego rodzaju żądanie.</u>
          <u xml:id="u-6.90" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: W sprawie decyzji Prezydium Sejmu.)</u>
          <u xml:id="u-6.91" who="#WiesławChrzanowski">Wniosek formalny?</u>
          <u xml:id="u-6.92" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: Nie, chcę zabrać głos w sprawie decyzji Prezydium Sejmu.)</u>
          <u xml:id="u-6.93" who="#WiesławChrzanowski">Nie ma debaty nad zgłoszonymi punktami porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.94" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: To nie chodzi o decyzję, panie marszałku, tylko to jest wniosek o wszczęcie dyskusji na temat niepoddania tego wniosku pod głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-6.95" who="#WiesławChrzanowski">W regulaminie Sejmu nie przewiduje się tego rodzaju formy, niejednokrotnie ta sprawa była wyjaśniana.</u>
          <u xml:id="u-6.96" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: A więc dobrze, mam wniosek formalny.)</u>
          <u xml:id="u-6.97" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofKamiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Składam wniosek formalny o przeprowadzenie głosowania nad wnioskiem, by na podstawie art. 34 regulaminu Sejmu pierwsze czytanie projektu uchwały dotyczącej budżetu odbyło się na posiedzeniu plenarnym Sejmu, a nie w komisji. Jest to więc wniosek formalny dotyczący sposobu głosowania. Uważamy, że w art. 34 wyraźnie mówi się, że pierwsze czytanie projektów dotyczących sfery budżetowej, problematyki budżetowej musi być przeprowadzone na posiedzeniu plenarnym Sejmu, a nie w komisji. To jest zbyt ważna sprawa, dlatego niech Sejm o tym zadecyduje. Wiem, że były na ten temat rozbieżności, także w Prezydium Sejmu. W związku z tym niech rozstrzygnie Wysoka Izba.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że na posiedzeniu Prezydium Sejmu rozbieżności na ten temat nie było, pan poseł ma błędne informacje. W art. 34 ust. 1 mówi się natomiast wyraźnie, gdzie się kieruje projekty ustaw, a w ust. 1a, że Prezydium Sejmu - a nie Izba - może skierować pod obrady Sejmu w wyjątkowych sytuacjach również projekt uchwały.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Poseł Krzysztof Kamiński: To właśnie jest wyjątkowa sytuacja.)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WiesławChrzanowski">W ten sposób wszystkie wnioski dotyczące ustalonego przez Prezydium Sejmu porządku dziennego zostały rozpatrzone.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam wobec tego, że porządek dzienny, wraz z uchwalonymi zmianami, został zatwierdzony.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WiesławChrzanowski">Przechodzimy do rozpatrzenia wniosków dotyczących trybu rozpatrywania punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WiesławChrzanowski">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje przeprowadzenie debat średnich nad pierwszym czytaniem projektów ustaw dotyczących „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” oraz nad sprawozdaniem rzecznika praw obywatelskich z działalności w 1992 r., a także przeprowadzenie debat krótkich nad punktami porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich; Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WiesławChrzanowski">Ponadto, zgodnie ze stanowiskiem Konwentu Seniorów, Prezydium Sejmu proponuje, by łącznie rozpatrzyć punkty 3 i 4 porządku dziennego, dotyczące projektów ustaw o izbach lekarskich i zakładach opieki zdrowotnej. Wniosek umotywowano tym, że ten sam poseł jest sprawozdawcą komisji.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WiesławChrzanowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wszystkie propozycje przyjął.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#WiesławChrzanowski">Sprzeciwu nie słyszę, wobec tego...</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#komentarz">(Poseł Teresa Liszcz: Jest sprzeciw.)</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TeresaLiszcz">Panie marszałku, uważam za wysoce niestosowne, by sześć projektów ustaw, mających ogromną wagę, dotyczących paktu o przedsiębiorstwie, omawiać łącznie w ramach debaty średniej, podczas gdy na ocenę sprawozdania rzecznika też przeznaczono taki sam limit czasu. Wydaje mi się, że powinna być przeprowadzona co najmniej jedna debata długa nad sześcioma projektami albo dwie debaty średnie - chodzi o podział na część socjalną paktu (trzy pierwsze projekty dotyczące Kodeksu pracy, świadczeń socjalnych, funduszu socjalnego i funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych) i na część ekonomiczną. Taki wniosek stawiam. Jeżeli będzie to łączna debata średnia, to na przykład mój klub będzie miał około 12 minut na ustosunkowanie się do sześciu projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławChrzanowski">Czyli - jak rozumiem - pani poseł składa wniosek o przeprowadzenie debaty długiej?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WiesławChrzanowski">Wobec tego poddam oba wnioski pod głosowanie. Zgodnie z przyjętą zasadą poddaję pod głosowanie wniosek Prezydium Sejmu. Nieprzyjęcie wniosku Prezydium Sejmu będzie równoznaczne z tym, że debata jest długa.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WiesławChrzanowski">Kto z pań posłanek i panów posłów jest za odbyciem debaty średniej nad pierwszym punktem porządku dziennego, czyli nad projektami dotyczącymi paktu o przedsiębiorstwie, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WiesławChrzanowski">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek został odrzucony 212 głosami przeciwko 84, przy 44 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#WiesławChrzanowski">Wobec tego nad tym punktem porządku dziennego odbędzie się debata długa.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(Poseł Janusz Szymański: Panie marszałku, proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#WiesławChrzanowski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że propozycja Prezydium Sejmu zmierzająca do tego, żeby odbyła się łączna debata nad nowelizacją ustawy o izbach lekarskich i nad nowelizacją ustawy o zakładach opieki zdrowotnej jest niestosowna. To są zupełnie rozłączne materie, a argument, że przedstawia to ten sam poseł sprawozdawca, moim zdaniem, nie jest racjonalny i w związku z tym zgłaszam sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiesławChrzanowski">Wysoka Izbo! Jak poinformowałem, ten wniosek został zgłoszony na posiedzeniu Konwentu Seniorów. Prezydium Sejmu przedstawiło tę propozycję, ponieważ Konwent Seniorów zajął jednolite stanowisko, że poseł sprawozdawca złoży sprawozdanie, a przedstawiciele klubów - albo jeden łącznie, albo dwóch w odniesieniu do każdego z projektów ustaw - będą mogli się ustosunkować. Wobec tego, że został zgłoszony wniosek przeciwny, poddaję go pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest za tym, żeby 3 i 4 punkty porządku dziennego były rozpatrywane odrębnie, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WiesławChrzanowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WiesławChrzanowski">Kto się wstrzymał od głosu?</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WiesławChrzanowski">Stwierdzam, że wniosek pana posła Janusza Szymańskiego został przyjęty 198 głosami przeciwko 63, przy 65 posłach wstrzymujących się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WiesławChrzanowski">Wobec niezgłoszenia sprzeciwu do pozostałych propozycji Prezydium Sejmu, uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że Senat nie wniósł poprawek do ustaw: o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, o badaniach i certyfikacji, o normalizacji, o utworzeniu Głównego Urzędu Miar, Prawo o miarach, Prawo probiercze, a także o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WiesławChrzanowski">Informuję, że w sali nr 17 w budynku nr 3 działa rządowy punkt konsultacyjny do spraw projektów ustaw: dotyczących „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”; o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich; o zmianie niektórych upoważnień do wydawania aktów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WiesławChrzanowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WiesławChrzanowski">1) o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy (druk nr 883);</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WiesławChrzanowski">2) o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych (druk nr 884);</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#WiesławChrzanowski">3) o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (druk nr 885);</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#WiesławChrzanowski">4) o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych oraz o zmianie niektórych ustaw (druk nr 886);</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#WiesławChrzanowski">5) o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa (druk nr 887);</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#WiesławChrzanowski">6) o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (druk nr 888).</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#WiesławChrzanowski">Proszę o zajęcie miejsc i przerwanie rozmów. Przystąpiliśmy przecież do rozpatrzenia punktu, w odniesieniu do którego zwracaliście państwo uwagę, że jest on tak ważny, iż wymaga przeprowadzenia debaty długiej.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#WiesławChrzanowski">Jeszcze raz proszę o spokój na sali, bo będę zmuszony ogłosić przerwę.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#WiesławChrzanowski">Proszę o zabranie głosu pana ministra pracy i polityki socjalnej Jacka Kuronia w celu przedstawienia uzasadnienia projektów ustaw: o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy; o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych; o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekKuroń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rada Ministrów przedstawia dzisiaj sześć projektów ustaw składających się na „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym”, który ma obowiązywać w trakcie transformacji przedsiębiorstw. Ja mam zaprezentować Wysokiej Izbie trzy pierwsze ustawy, zwane czasem socjalnymi. Pozwolę sobie jednak zacząć od powiedzenia paru słów o całym pakcie, bo oczywiście te trzy ustawy nieprzypadkowo są elementem całości, elementem całego paktu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JacekKuroń">Zasada trójstronności, partnerstwa społecznego, zasada dochodzenia do różnego rodzaju wspólnych ustaleń między związkami zawodowymi, pracodawcami i rządem, została wypracowana w minionym półwieczu, w gruncie rzeczy na zachodzie Europy, jako najwłaściwsza, skuteczna forma budowania społecznej zgody. Przekonanie, że to właśnie jest ta droga, którą powinniśmy iść, wydawało się, biorąc ogólnie i odnosząc tę kwestię do przyszłości, niewątpliwe, trudne do podważenia. Pojawiały się natomiast głosy, że z czym innym mamy do czynienia w ustabilizowanej gospodarce, z rozbudowanymi instytucjami demokratycznymi, z czym innym zaś u nas, kiedy to trwa proces transformacji, następują dość zasadnicze przemiany w różnych dziedzinach, a struktury demokratycznej władzy są słabe. Podkreślano, że mówienie o pracodawcach i o przedstawicielstwie pracodawców jest właściwie przedwczesne, bo to, taka rzeczywistość, dopiero może się kształtować. Można mnożyć takie zarzuty, ale, jak się zdaje, czas, który minął od chwili, kiedy to zaczynaliśmy zasadniczą przebudowę, wykazuje bardzo dowodnie, że nie może być mowy o procesie przebudowy bez zawarcia społecznego porozumienia. Właśnie ze względu na ten czas, czas transformacji, to społeczne porozumienie jest nam najbardziej potrzebne i dlatego bynajmniej nie z uwagi na słabość parlamentu czy jego małą reprezentatywność porozumienie społeczne musi wychodzić poza ramy porozumienia polityków, porozumienia elit i porozumienia parlamentu. Wychodzić poza ramy to nie znaczy zastępować, ale wciągać w ten proces porozumiewania się i przebudowy jak najszersze grupy społeczne. I tu oczywiście mamy do czynienia z jednej strony z zarzutami tych, którzy mówią, że w efekcie idziemy za daleko, wprowadzamy syndykalizm, rozpasane ludowładztwo, a z drugiej strony z zarzutami tych, którzy twierdzą, że odwrotnie, że w gruncie rzeczy jest to kosmetyka i że te zmiany są za płytkie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JacekKuroń">Powtórzę jeszcze raz: mamy dokonać wielkiej przebudowy, a możemy jej dokonać tylko wtedy, jeśli będziemy porozumiewać się, osiągać kompromisy w bardzo trudnych warunkach. Realizacja każdego programu będzie więc zawsze gorsza niż to, co możemy sobie wyobrażać, chcieć i życzyć, ale taka jest rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JacekKuroń">Proszę państwa, dlatego tyle mówię o tym wszystkim, bo wydaje mi się, iż dziś już nie ulega wątpliwości, że będziemy musieli - i szkoda, iż tak późno - w podobny sposób, czyli korzystając z zasady paktu, podejść do problemu szeroko traktowanych wydatków socjalnych, to znaczy wydatków na służbę zdrowia, na edukację, na ubezpieczenia społeczne i na pomoc społeczną. Musimy widzieć to w całości i uzyskać pewną społeczną zgodę co do zasadniczych spraw w tej dziedzinie. Przyjmuję zarzuty, że za późno się za to bierzemy, ale nie mogę przyjąć stwierdzenia, że zamiast paktu o przedsiębiorstwie trzeba było robić to, o czym teraz mówiłem. Nie mogę przyjąć, bo sprawa paktu jest nie mniej pilna. Podkreślam to wszystko także dlatego, że zarzuty dotyczące przygotowywania paktu o przedsiębiorstwie - iż zbyt późno włączyliśmy w to partie polityczne, parlamentarzystów - wydają mi się słuszne. Teraz widać wyraźnie, że popełniliśmy błąd, że do prac z udziałem związków zawodowych i pracodawców - związki i pracodawcy wystąpili tu oczywiście w głównej roli - niewątpliwie trzeba było od razu włączyć parlamentarzystów. Ten błąd, popełniony w czasie pertraktacji w sprawie programu wydatków socjalnych, w sprawie tych wszystkich ubezpieczeń społecznych, trzeba uwzględnić.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JacekKuroń">Dlatego w ten sposób mówię o tych kwestiach, żeby wyraźnie, mocno podkreślić, że sprawa, o której debatujemy, dotyczy kształtu ustrojowego Polski. Nie jest to więc sprawa tylko tego rządu ani tylko tego parlamentu. Oznacza to, że ten rząd może trwać tydzień, 10 dni, 5 dni, że parlament może zostać zmieniony za trzy miesiące - bo, zdaje się, wcześniej trudno by to było zrobić - ale sprawy, które dziś podejmujemy (i ten rejestr spraw, który dodatkowo pozwoliłem sobie przytoczyć), są sprawami, za które wprawdzie ponosimy odpowiedzialność tu i teraz, ale dotyczą one Polski i wszystkich następnych parlamentów i rządów.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JacekKuroń">Trzy projekty ustaw, które mam prezentować, to: ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych, ustawa o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych i ustawa o zmianie ustawy Kodeks karny... — przepraszam serdecznie, jestem bardziej „przyzwyczajony” do Kodeksu karnego, chodzi oczywiście o Kodeks pracy. Dotyczą one odpowiednio warunków pracy i umów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JacekKuroń">Proszę państwa, jeśli chodzi o gwarancje dla roszczeń pracowniczych, z jednej strony ochronę roszczeń zalecają odpowiednie konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy, a z drugiej strony wprowadzenie zasady gwarancji wiąże się z naszą wiedzą o obecnej sytuacji, kiedy to przedsiębiorstwa upadają czy są niewypłacalne i mamy do czynienia z konfliktem społecznym polegającym na tym, że pracownicy tych przedsiębiorstw oczekują od państwa wypłacenia należnych im płac. Są oni chronieni kodeksem, mają pierwszeństwo do roszczeń wobec majątku upadłego przedsiębiorstwa i z tego punktu widzenia wszystko jest w porządku. Tylko że, proszę państwa, jest oczywiste, że jeżeli mówimy o odszkodowaniach wypadkowych, a o takich w gruncie rzeczy dwu kategoriach mówimy, to czekanie na dopełnienie się całej procedury upadłościowej jest niedopuszczalne. I stąd zalecenia międzynarodowych organizacji pracy, by wprowadzić tego typu ubezpieczenia roszczeń. Szczególnie ważne jest to w naszym kraju, w warunkach transformacji, jaka następuje.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JacekKuroń">Zachodzi oczywiście obawa — trzeba o tym powiedzieć — że skala przemian zagrozi funkcjonowaniu tego funduszu. Obliczamy go dzisiaj na 0,5%, ale przecież można się spodziewać, że konieczność dokonywania wypłat będzie przyczyniała się do zwiększania składki, co jest bardzo niebezpieczne, ponieważ — jak państwo zdajecie sobie sprawę — obciążenie płacy składką ubezpieczeniową — a możliwe jest jej zwiększanie ze względu na różnego rodzaju wymagania: składka od bezrobocia, składka chorobowa, składka zdrowotna i wreszcie składka na wypadek upadłości — podraża cenę pracy. Samo w sobie może to być czynnikiem napędzającym bezrobocie. Tu parlament — tak jak przedtem związki zawodowe i pracodawcy w czasie pertraktacji dotyczących tego dokumentu — musi znaleźć właściwe proporcje, jeśli chodzi o to, co może zagwarantować fundusz, tak by nie doprowadzić do niekorzystnego dla pracowników procesu zwiększania obciążeń.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JacekKuroń">Jeśli chodzi o ustawę o funduszach socjalnych, wywołała ona sporo szumu. I nic dziwnego. Jedni bowiem uważają, że im się coś zabiera, a drudzy, że coś daje się ich kosztem. Można powiedzieć, że i jedni, i drudzy mają rację. Jeżeli spojrzeć na to z punktu widzenia zakładu, przedsiębiorstwa zatrudniającego 100, 50 czy 200 pracowników, to w wypadku funduszy socjalnych można by zapytać: Po co wtrącać się do prywatnej przedsiębiorczości, z jakiej racji? Jeśli jednak mówimy o transformacji dotyczącej większości pracowników polskich, to nie jest to już rozmowa o interesach między jednym pracodawcą a 10 czy 50 pracownikami, tylko rozmowa o zmianie warunków życia zdecydowanej większości pracowników. I w tych kategoriach tę rzecz trzeba rozpatrywać.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JacekKuroń">Po różnych sporach, jakie toczyły się w tym trójstronnym układzie - a pragnę podkreślić, że oprócz konferencji pracodawców zapraszaliśmy różnego rodzaju kluby biznesowe (i tu toczyliśmy długotrwały spór) - doszliśmy do rozwiązania, które wydaje się właściwe, rozwiązania, które w gruncie rzeczy przenosi całą sprawę w materię układów. Jak by na to nie patrzeć, są to układy wewnętrzne, jest to problem kosztów pracy, a więc problem relacji tego funduszu do płacy i kosztów, a w związku z kosztami pracy problem kosztów wyrobów. W drodze umowy pracowników z pracodawcami można tu znaleźć najwłaściwsze rozwiązania. Gwarancje są tylko takie, że koszty mogą sięgać do 37,5% (jest to utrzymanie dotychczasowej wysokości). Jest tu stosowana zasada okresu przejściowego dla przedsiębiorców prywatnych, w trakcie którego, w drodze układu, w ogóle mogą oni nie przyjąć tego rozwiązania. Gdyby jednak przyjęli, wówczas mają uprawnienia do 37,5%, tzn. gdyby decydowali się wprowadzić fundusz socjalny lub gdyby nie zawarli umowy zbiorowej w ciągu tych 5 lat, wówczas fundusz staje się obligatoryjny.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JacekKuroń">Trzecia ustawa, o której chciałbym powiedzieć, dotyczy właściwie dwu rozdziałów Kodeksu pracy. Pragnę oświadczyć, że projekt pozostałych nowych rozwiązań, całego Kodeksu pracy, już w tej chwili rozsyłamy do ustaleń międzyresortowych. Mam nadzieję, że będziemy mogli państwu przedstawić pewne założenia, np. założenia pomocnicze do dyskusji nad paktem. Mówię: mam nadzieję, ponieważ muszę to uzgodnić z ministrami, myślę jednak, że można to zrobić w krótkim czasie.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JacekKuroń">W przedstawionych państwu rozdziałach projektu została poruszona kwestia ochrony warunków pracy. Jest to przesunięcie w całej historii oraz wniesienie różnego rodzaju konwencji. Fakt pertraktowania projektu przed skierowaniem go do parlamentu ze związkami zawodowymi - podobnie jak w wypadku innych spraw, choć tutaj jest to jakby mniej oczywiste - nakłada szczególny ciężar na związki zawodowe, jest bowiem oczywiste, że w każdej sytuacji dotyczącej szkodliwych warunków pracy (co wymaga np. zamknięcia zakładu) mamy do czynienia z naturalnym konfliktem: z jednej strony ludzie nie chcą być truci, a z drugiej strony nie chcą stracić stanowisk pracy. Ten konflikt w polskich warunkach - z przyczyn zupełnie zrozumiałych - niestety zawsze jest rozstrzygany na korzyść płacy, a więc wprowadzenia dodatków za szkodliwość i innych, a nie na korzyść warunków pracy. Myślę, że fakt uczestniczenia w pertraktacjach związków zawodowych przyczyni się do tego, że będą one odgrywały aktywniejszą rolę w walce o warunki pracy, o kształtowanie postaw, bez czego nic się nie zrobi.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JacekKuroń">Jeśli chodzi o dział jedenasty, o materię układową, to występuje tu zasada przeniesienia wszystkiego co możliwe w materię układów. Pozostają czynniki chronione, to co jest niezbędne, reszta zostaje przeniesiona w materię układów. Układy zawiera się na szczeblu zakładowym. Jest dość szczegółowo opisane, kto jest reprezentatywny, jeśli chodzi o związki zawodowe, do rozstrzygania, o ile związki zawodowe w zakładzie same nie umieją się porozumieć, i jest oczywiste, kto jest drugą stroną tych rozmów w przedsiębiorstwie. Tak jest zawsze, bez względu na to, o jakie przedsiębiorstwo chodzi; druga strona jest jasno określona.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#JacekKuroń">Pojawia się problem układów zbiorowych ponadzakładowych. Projekt rozstrzyga to tak, że związki zawodowe mogą zawrzeć porozumienie w taki sposób, jak się zorganizują i jak znajdą sobie partnera społecznego. Krótko mówiąc, w interesie związków zawodowych leży to, by umacniać przedstawicielstwa pracodawców. Leży to w interesie całej gospodarki, bo bez umocnionych pracodawców gospodarka jest chora. Leży to także w interesie całego państwa. W tym kierunku musimy działać, to jest problem rozstrzygnięć co do form organizacji pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#JacekKuroń">Mamy tu dwie możliwości: system członkostwa — i wówczas wprowadzenia składki w koszty różnego rodzaju promocji — lub system samorządowy typu izb gospodarczych. Sądzę, że warto przyjąć takie rozstrzygnięcia (bo tu krążyły różnego rodzaju projekty poselskie), by sprawy zakończyć równolegle z „Paktem o przedsiębiorstwie państwowym”. Problem właściwej reprezentacji pracodawców ponad zakładem jest kluczem do porozumień ponadzakładowych. Nie ukrywam, że moim zdaniem w tej chwili w Polsce muszą mieć priorytet układy zakładowe, jako że wnoszą one elementy racjonalności w porozumienie. Tam ludzie mogą najlepiej nauczyć się wzajemnego związku między ich pracą, płacą, zyskiem i wszystkimi innymi sprawami. I w tym kontekście uważam, że szkołą porozumień są jakby porozumienia zakładowe, natomiast różnego typu porozumienia ponadzakładowe są oczywiście potrzebne i zależą one od siły pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#JacekKuroń">To tyle, jeśli chodzi o najprostszą prezentację trzech bardzo obszernych dokumentów (zostały one państwu udostępnione), w których uzasadnieniach staraliśmy się bardziej szczegółowo, a zarazem precyzyjnie potraktować problemy zawarte w części zasadniczej projektów.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WiesławChrzanowski">Obecnie proszę pana ministra finansów Jerzego Osiatyńskiego o zabranie głosu w celu przedstawienia uzasadnienia projektów ustaw: o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych oraz o zmianie niektórych ustaw; o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyOsiatyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przyjęty przez rząd, związki zawodowe i organizacje pracodawców „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” wprowadza również nowe rozwiązania w dziedzinie finansów przedsiębiorstw państwowych i niektórych spółek skarbu państwa. Proponowane rozwiązania dotyczą systemu regulowania środków na wynagrodzenia wypłacane pracownikom z wygospodarowanego przez te jednostki zysku. Obejmują one zarówno nowe zasady wypłat tych wynagrodzeń, jak i wprowadzają nowe instrumenty finansowe, które mają na celu ich racjonalizację z punktu widzenia samych przedsiębiorstw, jak i całej gospodarki narodowej. Wspomniane tu rozwiązania zostały ujęte w przedstawianych obecnie Wysokiej Izbie dwóch projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JerzyOsiatyński">1) o zmianie ustawy z 31 stycznia 1989 r. o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych oraz o zmianie niektórych ustaw;</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JerzyOsiatyński">2) o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JerzyOsiatyński">W ramach pierwszej ustawy dokonano zasadniczej zmiany w systemie finansowania przedsiębiorstw państwowych. Zmiana ta polega na likwidacji tzw. dywidendy obligatoryjnej, której podstawą ustalania był fundusz założycielski przedsiębiorstwa. Zamiast obligatoryjnej dywidendy wprowadza się nowe alternatywne instrumenty, tj. oprocentowanie wypłat z zysku dla pracowników oraz dywidendę od zysku netto. Zastosowanie jednego - podkreślam, jednego - z tych dwóch instrumentów jest uzależnione od formy wypłat wynagrodzeń z zysku. Wyboru formy dokonuje samo przedsiębiorstwo. W projekcie ustawy przewidziano dwie możliwości. Bieżące wypłaty, które byłyby dokonywane w okresach kwartalnych, albo wypłaty z zysku po zakończeniu roku. Przedsiębiorstwa, które wybiorą pierwszą z wymienionych możliwości, będą mogły dokonywać wypłat z zysku według następujących zasad:</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JerzyOsiatyński">— nie mogą przekroczyć 1/3 kwoty zysku netto,</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JerzyOsiatyński">— nie mogą przekroczyć kwoty wynikającej z iloczynu trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia i przeciętnego zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JerzyOsiatyński">Z tytułu wypłaconych nagród przedsiębiorstwo ma obowiązek wpłacenia do budżetu państwa oprocentowania, którego wysokość zależy od kwoty wypłat i współczynnika określanego w ustawie budżetowej. Należy jednocześnie podkreślić, że warunkiem wypłat z zysku dla załogi jest wcześniejsza wpłata omawianego oprocentowania do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JerzyOsiatyński">Ustalając określone warunki wypłat z zysku, kierowano się następującymi przesłankami:</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JerzyOsiatyński">1. Przedsiębiorstwa wygospodarowany przez siebie zysk powinny przeznaczać nie tylko na wypłatę wynagrodzeń dla pracowników, ale także na finansowanie swego rozwoju. Uznano, że obecnie racjonalny będzie podział zysku na trzy w miarę równe części, tj. na finansowanie rozwoju, na wypłaty dla pracowników i dla budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JerzyOsiatyński">2. Wprowadzenie ograniczenia wypłat z zysku w wysokości trzykrotnego miesięcznego wynagrodzenia ma na celu przeciwdziałanie zbyt wielkiemu zróżnicowaniu tych wypłat między poszczególnymi przedsiębiorstwami.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JerzyOsiatyński">3. Uzależnienie dokonania wypłat od wcześniejszej wpłaty oprocentowania do budżetu ma na celu zdyscyplinowanie przedsiębiorstw w regulowaniu należności budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JerzyOsiatyński">Natomiast przedsiębiorstwa, które wybiorą drugą formę wypłat, są zobowiązane do wpłacania na rzecz budżetu podatku od wzrostu wynagrodzeń, wypłacanych z zysku według aktualnie obowiązujących zasad, oraz dywidendy od zysku netto w wysokości 8%.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JerzyOsiatyński">W projekcie przedkładanej ustawy wprowadzono oprócz rozwiązań wynikających z „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” również zapisy mające na celu wyeliminowanie pewnych niejasności, jakie w tej chwili istnieją. Wykorzystano tu dotychczasowe doświadczenia wynikające z funkcjonowania obecnej ustawy. W projektowanej ustawie w pierwszym rzędzie określono pojęcie wyniku finansowego. W obecnie obowiązujących aktach prawnych rangi ustawy tego rodzaju określenie nie występuje. W związku z tym, że w projekcie jest kilka rozwiązań związanych z zyskiem, np. wypłaty z zysku dla pracowników, określenie ich wysokości, a także dywidenda uzależniona od zysku, konieczne stało się jednoznaczne określenie tego pojęcia. W związku z likwidacją tzw. dywidendy obligatoryjnej treść odpowiednich artykułów została dostosowana do projektowanych rozwiązań. Jednocześnie wprowadzono zapisy określające sposób rozliczenia wyniku finansowego.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JerzyOsiatyński">Wysoka Izbo! Druga z przedstawionych ustaw — ustawa o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa — powstała w wyniku rozwiązań przyjętych w „Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym”. Te rozwiązania dotyczą zasad wypłat wynagrodzeń z zysku dla pracowników. Ustawa będzie miała zastosowanie do spółek, w których wszystkie akcje lub udziały są własnością skarbu państwa oraz skarbu państwa i pracowników, którym akcje czy udziały udostępniono nieodpłatnie na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Spółki te, podobnie jak przedsiębiorstwa państwowe, będą miały możliwość wyboru zasady wypłat z zysku dla pracowników:</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JerzyOsiatyński">1) spółki, które wypłacałyby zysk na zasadach ustawy o opodatkowaniu wzrostu wynagrodzeń, wpłacałyby do budżetu państwa wpłatę z zysku w wysokości 8% zysku netto;</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#JerzyOsiatyński">2) spółki, które wybrałyby zasadę zaliczkowych wypłat z zysku w okresach kwartalnych, mogłyby dokonać tych wypłat pod warunkiem wpłacenia do budżetu państwa oprocentowania, którego wysokość będzie ustalana jako iloczyn kwoty wypłat i współczynnika korygującego, określanego co roku w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#JerzyOsiatyński">Zakłada się, że oba projekty wejdą w życie z dniem 1 lipca br. W związku z tym w I półroczu br. będą obowiązywać dotychczasowe rozwiązania, tzn. przedsiębiorstwa państwowe będą płacić tzw. dywidendę obligatoryjną w wysokości 10% funduszu założycielskiego przedsiębiorstwa, natomiast jednoosobowe spółki skarbu państwa wpłacać będą tzw. oprocentowanie kapitału, z tym że wysokość odsetek obniża się z 0,5% do 0,25% w stosunku miesięcznym, tzn. z 6 do 3% w stosunku rocznym. Jednocześnie przedłuża się stosowanie dotychczasowej zasady, że wysokość odsetek od kapitału nie może być wyższa niż dywidenda za ostatni pełny miesiąc funkcjonowania przedsiębiorstwa przed jego przekształceniem.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#JerzyOsiatyński">Wysoki Sejmie! Integralnym elementem „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” w części finansowej są jeszcze dwa inne dokumenty:</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#JerzyOsiatyński">1) ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków;</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#JerzyOsiatyński">2) zarządzenie ministra finansów zmieniające zarządzenie w sprawie zasad ustalania należności za korzystanie z mienia skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#JerzyOsiatyński">Te akty prawne nie zostały obecnie przedstawione Wysokiej Izbie. Ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków została już uchwalona 19 grudnia ub. r. i weszła w życie 18 marca br., zarządzenie ministra finansów nie jest zaś przedmiotem obrad parlamentu. Wspominając w tym momencie te dwa dokumenty, chcę tylko wskazać na kompleksowość rozwiązań przyjętych w „Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym” oraz na działania rządu zmierzające do realizacji podjętych wobec związków zawodowych zobowiązań. Przyjęta już ustawa stworzy niezbędne warunki prawne do realizacji programu restrukturyzacji zadłużenia przedsiębiorstw i sanacji portfela kredytowego banków, co jest związane z realizowanym przez rząd programem restrukturyzacji gospodarki. Natomiast celem wyżej wspomnianego zarządzenia ministra finansów jest złagodzenie warunków leasingu, złagodzenie polegające na obniżeniu stopy opłaty dodatkowej z 75% do 50% stopy kredytu refinansowego aktualnie pobieranej z tytułu korzystania przez spółki pracownicze z mienia skarbu państwa. Poza tym wprowadzono zasadę równomiernego rozłożenia na cały okres obowiązywania umowy odroczonych w pierwszych dwóch latach opłat dodatkowych (dotychczas, przypomnę, istniała konieczność spłaty tych opłat do końca trzeciego roku obowiązywania umowy). Wprowadzono też możliwość zwolnienia z wpłat do budżetu odroczonych opłat dodatkowych pod warunkiem jednak, że spółka przeznacza co najmniej 50% zysku netto na finansowanie zakupów lub wytworzenie składników majątku trwałego, przy czym kwota zwolnienia może być wyższa niż wydatki z zysku poniesione na finansowanie zakupu lub wytworzenie składników majątku trwałego.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#JerzyOsiatyński">Wysoka Izbo! Myślą przewodnią tych wszystkich zaproponowanych zmian jest stworzenie warunków pozwalających na przyspieszenie prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, a także umożliwiających podniesienie rentowności spółek pracowniczych i dalszy ich rozwój. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WiesławChrzanowski">Obecnie proszę o zabranie głosu ministra przekształceń własnościowych pana Janusza Lewandowskiego w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przypadło mi omawianie ostatniego z projektów prawnych wiążących się z „Paktem o przedsiębiorstwie państwowym”. Chciałbym jednak zacząć od tego, iż prezentowana nowa ustawa o prywatyzacji jest wynikiem trójstronnych ustaleń w toku wielomiesięcznych negocjacji pomiędzy rządem, pracodawcami i związkami zawodowymi, a czynnikiem motywującym nas do jej przedstawienia były również doświadczenia praktyczne zebrane w czasie stosowania tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanuszLewandowski">Ustawa datuje się z 13 lipca 1990 r. i jako pierwsza w tej części Europy ustawa prywatyzacyjna powstawała przede wszystkim na gruncie pewnych teoretycznych, ideowych sporów, a jeżeli doświadczeń, to raczej cudzych niż własnych. Po prostu ustawa wyprzedziła praktykę i inni się uczyli na naszych uregulowaniach, które właśnie powstawały w pewnej próżni, jeśli chodzi o doświadczenia praktyczne.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanuszLewandowski">Sama kolejność rozdziałów znanej państwu ustawy prywatyzacyjnej dokładnie mówi o tym, jakie były ówczesne wyobrażenia wyraźnie akcentujące tzw. prywatyzację kapitałową. Rozdział 4, który okazał się najbardziej owocny w polskich warunkach, umożliwiający tzw. leasingi pracownicze, jest dopiero rozdziałem czwartym, gdyż takie było ówczesne wyobrażenie o zasadach i hierarchii oraz możliwościach prywatyzacyjnych w Polsce. To się nie potwierdziło i to jest ten drugi, po trójstronnych negocjacjach pomiędzy związkami zawodowymi, rządem i pracodawcami, czynnik, który motywował nas do przedstawienia nowego projektu ustawy. I właśnie ów rozdział 4 przede wszystkim wymaga udoskonalenia, udoskonalenia polegającego na tym, że do rangi zapisów ustawowych podnieśliśmy pewne reguły praktyki, które wytworzyły się w ciągu tych prawie trzech lat pomiędzy ministerstwem prywatyzacji a ponad 60 organami założycielskimi, na których spoczywa ciężar robienia tego, co bardzo nieładnie i odpychająco nazywamy prywatyzacją likwidacyjną.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanuszLewandowski">Zasady te w nowym brzmieniu stają się bardziej jasne i przejrzyste (np. co do prawnych skutków samej transakcji prywatyzacyjnej dla sprzedającego i kupującego, również co do sytuacji pracowników) i oczywiście są wspomagane jeszcze dodatkowym rozporządzeniem, które państwo macie w załączeniu, rozporządzeniem w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania w sprawie likwidacji przedsiębiorstwa państwowego w celu prywatyzacji — taki jest tytuł tego rozporządzenia. Takie samo uściślenie nastąpiło w innych ustępach projektu ustawowego. Dotyczy to na przykład trybu komercjalizacji, udostępnienia akcji i — na co chciałbym zwrócić uwagę — art. 6–8, które dają większe możliwości w realizowaniu procesu prywatyzacji wraz z pewną zmianą instytucjonalną, z tzw. reorganizacją przedsiębiorstw, umożliwiają tworzenie kilku spółek z jednego przedsiębiorstwa państwowego i odwrotnie, to znaczy jednej spółki z kilku przedsiębiorstw państwowych, co powinno ułatwić ruchy reorganizacyjne w gospodarce, a co dotychczas było istotną barierą.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanuszLewandowski">Ale doświadczenia praktyczne, które wspólnie zebraliśmy w ciągu tych trzech lat dotyczą oczywiście nie tylko strony technicznej, proceduralnej procesu prywatyzacji. Z jeszcze większą mocą odezwały się te wszystkie lęki, obawy towarzyszące problemowi społecznej akceptowalności zmian własnościowych w Polsce, czyli jest ta społeczna i polityczna strona prywatyzacji. Ustalono, że prawidłowy przebieg tych procesów wymaga społecznej akceptacji, stąd waga rozumienia tej akceptacji jako akceptacji polegającej na szerszym niż dotąd udziale pracowników w tym postępowaniu. I właśnie temu jest poświęcony ten trzon nowelizacyjny, przedyskutowany już trójstronnie przez rząd, związki zawodowe i pracodawców, mianowicie w ustawie wbudowuje się coś na kształt pospolitego ruszenia prywatyzacyjnego, mówiąc o tym, iż w ciągu 6 miesięcy od wejścia w życie ustawy przedsiębiorstwa państwowe (reprezentowane przez dyrektora i radę pracowniczą, po zasięgnięciu opinii ogólnego zebrania pracowników) przedstawią właściwemu organowi założycielskiemu własny projekt prywatyzacji, własny projekt, który, chciałbym, byłby nie jedynie blankietowym, idącym po linii życzeń, ale rzeczywistym pomysłem na fabrykę w przyszłości. Organ założycielski może ten projekt:</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanuszLewandowski">1) zaakceptować i przekazać do realizacji;</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanuszLewandowski">2) zwrócić do poprawienia, jeżeli nie będzie spełniał przewidzianych ustawą wymogów;</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanuszLewandowski">3) odmówić akceptacji, gdy:</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanuszLewandowski">— przedsiębiorstwo ma znaczenie państwowe lub charakter użyteczności publicznej,</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JanuszLewandowski">— naruszone zostały przepisy prawa,</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JanuszLewandowski">— przedsiębiorstwo pracuje ze stratą lub jego wyniki ekonomiczne wskazują na niecelowość wybranego oddolnie sposobu jego prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JanuszLewandowski">Nieprzedstawienie w terminie 6 miesięcy tego typu pomysłu na samego siebie nie oznacza kresu prywatyzacji, oznacza jednak oddanie inicjatywy organom założycielskim czy ministerstwu, następuje więc komercjalizacja takiego przedsiębiorstwa lub wprowadzenie go na inną ścieżkę prywatyzacyjną. Pamiętając zatem o całym ryzyku tego, co nazwałem pospolitym ruszeniem, widzimy w tym ogromną szansę wydłużenia się jakby sposobu patrzenia na te sprawy przez pracowników, patrzenia wybiegającego jakby poza horyzont bieżących podwyżek płacowych - chodzi o to, by dostrzegali oni również bezpieczeństwo miejsc pracy i istnienie tego przedsiębiorstwa w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JanuszLewandowski">Wraz z wdrożeniem tej ustawy w brzmieniu, które państwu proponujemy, zajdzie dość istotna zmiana w sposobie zarządzania w ogóle sektorem publicznym, mianowicie powoli dawne, modelowane od 1981 r. przedsiębiorstwo państwowe, ta forma gospodarowania w Polsce będzie wygasała i będzie przechodziła w formę spółek handlowych zgodnie z Kodeksem handlowym. To jest jedna z tych najbardziej doniosłych i dalekosiężnych konsekwencji proponowanych przepisów ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#JanuszLewandowski">Następny istotny fragment tej noweli to są akcje i uprawnienia pracownicze w zakresie nabywania akcji. Otóż projekt ustawy przyznaje pracownikom prawo do nieodpłatnego nabycia do 10% ogólnej liczby akcji spółki, z tym że oczywiście ze względu na sprawiedliwość społeczną zakłada również pewien pułap wielkości tych przyznanych nieodpłatnie akcji, mianowicie jest to iloczyn 12 średnich wynagrodzeń w 6 podstawowych działach gospodarki oraz liczby pracowników. Pułap może być podnoszony w zależności od tego, jak sprawuje się to przedsiębiorstwo, a więc czy spłaca zobowiązania wobec budżetu państwa - i to jest to dodatkowe kryterium, które umożliwia przejęcie przez pracowników większej wartości akcji. Projekt ustawy przyznaje także pracownikom prawo do nabycia po cenie preferencyjnej, a więc po połowie ceny, kolejnych 10% akcji, z tym że również jest tu pewien pułap, którego nie będę w detalach charakteryzował, jako że cały projekt ustawy wraz z dość szczegółowym uzasadnieniem otrzymaliście państwo.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#JanuszLewandowski">Kolejny oprócz inicjatywy wejścia w prawa akcjonariusza fragment noweli to jest udział pracowników w zarządzaniu spółkami. Otóż ustawa przyznaje pracownikom prawo wyboru swych przedstawicieli do rady nadzorczej w spółkach, w których skarb państwa posiada ponad 50% akcji, 1/3 składu rady, oraz prawo wyboru jednego członka zarządu (tzw. dyrektora pracowniczego) w spółkach zatrudniających ponad 2500 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#JanuszLewandowski">W obu tych kwestiach — i udziału we własności, i udziału w zarządzaniu — były oczywiście rozbieżności, czyli to, cośmy podpisali, było zaopatrzone w protokoły rozbieżności zgłaszanych zarówno przez NSZZ „Solidarność”, jak i Konfederację Pracodawców Polskich.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#JanuszLewandowski">Jeszcze jedna bardzo istotna sprawa jest zawarta w tej proponowanej noweli ustawy prywatyzacyjnej: Mianowicie analogiczne jak w wypadku pracowników zakładu uprawnienia rozciąga się na rolników i rybaków indywidualnych - i chciałbym to bardzo mocno zaakcentować - ale nie na wszystkich rolników i nie na wszystkich rybaków indywidualnych; na tych, którzy spełniają pewne kryteria, pewne warunki, mianowicie dostarczają do przedsiębiorstwa surowce przeznaczone do produkcji i są związani z przedsiębiorstwem w chwili wpisania go do rejestru handlowego. Takie kryteria oczywiście musieliśmy przyjąć i zaproponować, jakkolwiek wiemy, że będzie pewien techniczny kłopot z uściśleniem tych spraw w toku bieżącego funkcjonowania ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#JanuszLewandowski">Ostatni fragment noweli, na który chciałbym zwrócić uwagę i o którym mówił już minister Osiatyński, dotyczy łagodzenia leasingu, które będzie dokonywane przede wszystkim za pomocą aktów wykonawczych, a nie samych aktów ustawowych. Kierunek jest taki: przeniesienie własności mienia tzw. leasingowanego już po spłaceniu 1/3 wartości tego mienia; zwiększa to zdolność kredytową i zdolność operowania na rynku przez taki podmiot, który jest w trakcie wykupu, i zmniejsza próg obowiązkowej wysokości kapitału akcyjnego lub zakładowego w spółkach przejmujących majątek przedsiębiorstwa do odpłatnego korzystania - w regionach zagrożonych bezrobociem - do 10% wartości funduszu założycielskiego i funduszu przedsiębiorstwa, gdy tą normą ogólnie obowiązującą ma być 20%. To są te główne propozycje znowelizowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#JanuszLewandowski">Widząc, jak szeroki jest zakres zmian prawnych, zdecydowaliśmy się na całościowy projekt nowej ustawy prywatyzacyjnej, a nie na tzw. nowelę, która ingerowałaby we wszystkie prawie artykuły poprzedniej ustawy. Jednocześnie chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w momencie kiedy jest to trzeci rok reformy własnościowej, równie usilnie trzeba dbać o ciągłość prac czy też ciągłość stosowania pewnych wyuczonych już i przez administrację, i przez przedsiębiorstwa zasad i procedur, a nie tylko o dokonywanie skokowych zmian, które mogą po prostu ten proces zakłócić i zdezorganizować.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#JanuszLewandowski">W wyniku tej ustawy i tych wszystkich prac, które w parlamencie trwają, wyłania się pewna całościowa wizja zmian własnościowych w Polsce. Zaczyna się to jakoś komponować. Zaczynają się ukazywać sektory szczególne dla gospodarki - a nie chodzi tu o slogan, tylko o praktyczne działanie - takie jak górnictwo, energetyka, hutnictwo. Jest ustawa, która kieruje strumień akcji poza pracowników, czyli ustawa o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji. Może być wdrożona sprzedaż ratalna, której szczególnym adresatem są polscy biznesmeni. Jest wreszcie ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków, która zapewne uczyni polski system bankowy w szerszym niż dotąd zakresie udziałowcem polskich przedsiębiorstw. Jest w końcu ta ustawa, która otwiera prywatyzację i na inicjatywę, i na własność, i na udział w zarządzaniu, a jest adresowana do tych kręgów społeczeństwa, w których poziom akceptacji i rozumienie przemian są najmniejsze, a lęki - największe, czyli do pracowników przedsiębiorstw państwowych. Jednocześnie dokonując tej szerokiej noweli ram prawnych prywatyzacji w Polsce warto by zadbać o to, aby nie wprowadziło to nas w jakiś eksperyment społeczny czy gospodarczy, lecz by było po prostu kolejnym ułatwieniem polskiej drogi do rynku. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiesławChrzanowski">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła poselskie przyjęty dla debaty długiej, w zależności od ich wielkości, tj. w granicach od 10 do 65 minut, oraz określił czas wystąpień posłów nie zrzeszonych na 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiesławChrzanowski">W debacie, jako pierwszą, proszę o zabranie głosu panią poseł Ewę Spychalską z Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EwaSpychalska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prywatyzacja, która od kilku lat jest lansowana, a i stosowana, przez większość parlamentarną i rządy jako antidotum na uzdrowienie wszystkich i wszystkiego, często budzi sprzeciw, rodzi wiele pytań, wątpliwości. Propagowany przez nas postulat równego traktowania wszystkich sektorów własności w naszej gospodarce nie uzyskuje w tej Izbie wymaganej większości, nie znajduje uznania i w tym parlamencie nie ma szans powodzenia. Od 3 lat trwa prywatyzacja dzika, w której liczy się siła łokci, siła przebicia i pomysłów, w tym i bardzo dziwnych, przynoszących szkodę. Mając tego świadomość, uczestniczymy w procesie zmian, starając się hamować wprowadzanie rozwiązań, które prowadzą do zniszczeń - często nieodwracalnych. Takie również cele przyświecały stronom negocjującym pakt.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#EwaSpychalska">Minister Lewandowski mówił o prekursorskiej roli Polski w przekształcaniu gospodarki, w jej prywatyzacji, przy czym skupił się na aspektach pozytywnych. Nie można jednak nie mówić również o odczuciach negatywnych. Skąd tyle niewiary, zamieszania? Otóż po pierwsze — są przykre doświadczenia: od paru lat traktowanie pracowników i ich reprezentacji w uwłaczający sposób; zamieszanie, jakie wprowadzili dziennikarze, a w wyniku tego pobudzenie nadmiernych nadziei, wręcz apetytów, oczekiwań w stosunku do paktów, oczekiwanie radykalnych zmian w stosunku do tego, z czym na co dzień mamy do czynienia. Temu towarzyszył podział jednej ze stron, związkowej — tym dziwniejszy, że zaakceptowany przez stronę rządową (w związku z votum separatum „Solidarności” ogłoszonym wobec 14 innych związków).</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#EwaSpychalska">Sześć projektów ustaw wraz z aktami wykonawczymi, które mamy dzisiaj rozpatrzyć, jest efektem wielomiesięcznej pracy. Poważna część tych projektów stanowiła przedmiot trudnych rozmów trójstronnych między rządem, związkami i pracodawcami. Po raz pierwszy — podczas prac nad „Paktem o przedsiębiorstwie państwowym” — w procesie tworzenia prawa uczestniczyły szerokie reprezentacje ruchu związkowego. Ten fakt trzeba szczególnie podkreślić, może on bowiem stać się początkiem nowej demokratycznej praktyki, w której organy państwa nie tylko zwracają się do pracodawców i pracobiorców o opinię, jeśli chodzi o stanowienie prawa, ale i w proces jego tworzenia wkraczają szerokie gremia reprezentantów tych stron. Taki model partnerstwa jest szczególnie potrzebny w okresie transformacji dokonującej się w naszym kraju, zwłaszcza iż dotyczy ona obszarów wiążących się bezpośrednio z podstawowymi problemami pracy i bytu szerokich warstw społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#EwaSpychalska">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w którego imieniu przemawiam, w sposobie tym upatruje zalążek nowej praktyki politycznej i demokratycznych procedur, w których organy władzy państwowej przy rozstrzyganiu ważnych spraw publicznych bezpośrednio współpracują z reprezentantami grup społecznych. Wyrażamy przekonanie, że praktyka realizowania arbitralnych rozwiązań i praktyka prowadzenia ze związkami zawodowymi pseudorozmów, polegających na narzucaniu własnych jedynie słusznych pomysłów, odejdą w przeszłość. Trudne negocjacje w sprawie paktu oraz ich finalny efekt pozwalają żywić nadzieję, że i w przyszłości podstawowe problemy społeczne i gospodarcze rozwiązać można i należy przy stole rokowań oraz że przy dobrej woli wszystkich stron możliwy jest kompromis zadowalający każdego partnera. Rokowania nad paktem udowadniają bowiem, że mimo początkowych rozbieżności możliwe jest zbliżenie stanowisk, a przy dobrej woli załatwienie spraw, które początkowo wydawały się niemożliwe do rozwiązania. Prace nad paktem, mimo iż toczyły się przy dwóch odrębnych stolikach, doprowadziły w efekcie do rozwiązań, jakie zostały dziś zaproponowane Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#EwaSpychalska">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Obszerna materia regulacji prawnych zawarta w tych projektach nie pozwoli mi na szczegółowe ustosunkowanie się do każdego z nich. Mam nadzieję, że zrobią to w dyskusji moi koledzy klubowi, a szczególnie ci, którzy brali bezpośredni udział w paktowaniu. Pragnę więc jedynie ustosunkować się do kilku spraw generalnych.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#EwaSpychalska">Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, iż przedmiotem zaprezentowanych regulacji jest przedsiębiorstwo państwowe, jego funkcjonowanie i przekształcanie. Rodzi się automatycznie pytanie: Czy regulacje te będą obejmowały wszystkie przedsiębiorstwa państwowe? Co z listą tych, które państwo zgodnie z uchwałą Sejmu zatrzyma w swym ręku jako strategiczne? Jakie tam będą obowiązywały zasady? Doświadczenie ostatnich lat dowodzi, iż nadszedł czas zakończenia eksperymentów oraz zaprzestania arbitralnego decydowania o losie przedsiębiorstw bez udziału załóg pracowniczych, które były ich twórcami; przedsiębiorstwa te stanowią dla nich podstawowe źródło egzystencji. Projekt ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw zawiera wyraźne zapisy, w myśl których to nie państwowy urząd, lecz sama załoga i dyrekcja przedsiębiorstwa mogą w przeciągu pół roku od wejścia w życie tych przepisów samodzielnie opracować własny projekt przekształceń. Otwiera to drogę do poszukiwania rozwiązań najbardziej korzystnych z punktu widzenia zakładu i załogi, pozwala dokonać rzeczywistego wyboru uwolnionego od dogmatów, a opartego na rachunku ekonomicznym, stwarza możliwość poszukiwania rozwiązań w warunkach debaty z załogą, zwiększy jej odpowiedzialność za stan dzisiejszy i przyszłość przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#EwaSpychalska">Pakt, nie z naszej winy, z wielkim opóźnieniem dotarł do Sejmu. Podpisaliśmy go w lutym, a dziś jest przecież prawie połowa maja. Czas zrodził nowe sytuacje. Na dziś te proponowane 6 miesięcy wobec konieczności przygotowania się do tego procesu, szkoleń, sezonu urlopowego to nieco za mało. W konsekwencji tracimy kolejne miesiące i dziś potrzeba w zasadzie, jak zakładam, nie 6, a 9 miesięcy na przygotowanie się w pełni.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#EwaSpychalska">Projekt zakłada także, iż pracownicy prywatyzowanych zakładów otrzymają nieodpłatnie 10% akcji swojej firmy, a następne 10% mogą zakupić po obniżonej cenie. Załoga będzie miała swoich przedstawicieli w radach nadzorczych, a w dużych przedsiębiorstwach - także w zarządzie. I tu kolejna sprawa wynikająca ze straty czasu. Otóż ostatnio przyjęliśmy ustawę o narodowych funduszach inwestycyjnych, w której ustala się, że nie 10%, a 15% bezpłatnych akcji przysługuje pracownikom. To powinno być jednoznaczne, te liczby należy poprawić.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#EwaSpychalska">Niezależnie od tych rozwiązań projekt tej ustawy przewiduje obowiązek opracowania przez przedsiębiorstwo programu restrukturyzacji. Jest to niezwykle ważne i korzystne rozwiązanie. Mamy nadzieję, że zlikwiduje to monopol firm konsultingowych oraz praktykę zewnętrznego administracyjnego narzucania przedsiębiorstwom rozwiązań często nie przystających ani do ich tradycji, ani możliwości. Tak więc wybór drogi przekształceń oraz własnego programu naprawczego przez same przedsiębiorstwa jest w naszym przekonaniu logicznym rozwiązaniem, stwarzającym szansę nie tylko na przetrwanie, ale przede wszystkim na przezwyciężenie obecnych trudności i wkroczenie na ścieżkę rozwoju. Sądzę, iż oznaczać to będzie odchodzenie od preferowania tylko jednej formy gospodarowania bez liczenia się z interesami ekonomicznymi. W tym względzie pragnę zwrócić uwagę na projekt zmiany ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych. Traktujemy go jako ważny akt stwarzający możliwość rzeczywistego uznania równości sektorowej i likwidacji praktyki nakładania szczególnych sankcji na przedsiębiorstwa państwowe bez uzasadnionych powodów. Praktyka ta doprowadziła wiele z nich do upadku, a inne do stanu poważnego zagrożenia, zwłaszcza wskutek nadmiernego stosowania wobec nich zasad fiskalizmu podatkowego. Likwidacja obligatoryjnej dywidendy oraz popiwku od wypłat wynagrodzeń z zysku rozluźnia dotychczasowe rygory, a wprowadzenie pojęcia wyniku finansowego brutto jako efektu prowadzonej działalności gospodarczej tworzy jaśniejsze reguły gry ekonomicznej. Nie bez znaczenia jest także zapis umożliwiający kwartalne wypłacanie załodze wynagrodzeń z zysku, co oznacza większą swobodę decydowania o tych sprawach bezpośrednio w przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#EwaSpychalska">W wyniku uzgodnień zawartych w podpisanym pakcie przedłożony został także projekt ustawy o podziale zysku w spółkach skarbu państwa. Odczytujemy to jako regulację o podobnych zasadach jak w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych oraz jako pośrednie przyznanie, iż ta forma, podobnie jak funkcjonowanie w przyszłości wielu szczególnie dużych i strategicznych przedsiębiorstw państwowych, nie jest rozwiązaniem na krótką metę, lecz trwalszym, rozwiązaniem tworzącym pluralistyczny model gospodarowania oparty na konkurencji ekonomicznej, a nie tylko na wizjonerskich bądź ideologicznych przesłankach. Rzecz oczywista, zakład może zdecydować - wybór jest wolny - o stosowaniu dotychczasowych form rozliczeń związanych z podziałem zysku, a także rozliczeń podatkowych według starej zasady.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#EwaSpychalska">Ze szczególnym naciskiem pragniemy zwrócić uwagę na kolejny projekt dotyczący ochrony roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Zjawisko niewypłacania należnego załogom wynagrodzenia staje się coraz częstsze. Zapadają wyroki sądowe. Jednakże wyegzekwowanie płacy od upadającego pracodawcy w wielu przypadkach staje się praktycznie niemożliwe. Tworzy to poczucie braku stabilności i niepewności jutra. Wiele rodzin utrzymuje się wyłącznie z pracy świadczonej przez ich członków, toteż upadek firmy i brak wypłacalności oznacza dla nich nędzę i społeczną degradację. Powołanie Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - co przewiduje wspomniany projekt ustawy - którego źródłem byłyby składki pracodawców, oraz zagwarantowanie udziału w Radzie Funduszu przedstawicieli związków zawodowych (1/3 składu rady) może przyczynić się do złagodzenia tych niebezpiecznych zjawisk. Powołanie zatem tej instytucji państwowej, działającej według Prawa budżetowego, uznajemy za działanie zmierzające do zapewnienia szczególnej ochrony płacy pracowniczej. W przyszłości doprowadzi to do objęcia przez państwo pełną gwarancją płac i zaspokojenia słusznych roszczeń pracowniczych. Płaca za wykonaną pracę nie może bowiem podlegać koniunkturalnym wahaniom bądź być uzależniona od dobrej woli pracodawcy. W społeczeństwie, które w większości utrzymuje się ze świadczenia pracy, musi ona być szczególnie chroniona.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#EwaSpychalska">W tym kontekście pragnę także odnieść się do przedłożonego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw. Ze wszech miar popieramy te zapisy, które nadzór i kontrolę przestrzegania prawa pracy powierzają państwowej i społecznej inspekcji pracy. Przy tej okazji zwracam uwagę, iż w ostatnich latach wzrasta lawinowo liczba skarg pracowniczych związanych z omijaniem przez pracodawców i podległy im aparat prawa pracy oraz wzrasta liczba wypadków. Toteż jasne zapisy stwierdzające, że za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie ponosi odpowiedzialność pracodawca, oraz przedstawiony katalog obowiązków pracodawcy są uzasadnione. Warto podkreślić, że przepisy nowelizowanej ustawy obejmują tymi obowiązkami wszystkie zakłady, niezależnie od formy własności. Będzie to miało duży wpływ na sektor prywatny, a zwłaszcza na małe zakłady pracy, w których najczęściej zapomina się o takich podstawowych obowiązkach jak używanie bezpiecznych maszyn i urządzeń, o zaopatrzeniu pracowników w odzież ochroną, o szczególnych uprawnieniach tych grup pracowniczych, które zatrudnione są w uciążliwych warunkach, a także o profilaktyce i okresowych badaniach lekarskich. Ważnym rozwiązaniem w zakresie nadzoru nad warunkami pracy jest ustawowy obowiązek powołania w zakładach zatrudniających więcej niż 50 pracowników specjalnej komisji bhp z udziałem przedstawicieli organizacji związkowych jako organu dokonującego okresowo przeglądów i ocen stanu bezpieczeństwa i higieny pracy. Do pozytywnych elementów tej regulacji zaliczamy także zapis o obowiązkach instytucji sprawujących nadzór nad przedsiębiorstwami zarówno państwowymi, jak i samorządowymi - chodzi tu o dokonywanie przynajmniej raz w roku oceny stanu bhp, a także udzielanie w tym zakresie niezbędnej pomocy. Wyrażamy przy tym przekonanie, iż regulacje te przybliżą nas do rozwiązań zawartych w konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy i powstrzymają niebezpieczne tendencje do omijania przepisów prawa pracy oraz bhp.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#EwaSpychalska">Znaczna część projektu nowelizacji Kodeksu pracy dotyczy układów zbiorowych. Jest to instytucja, która ma wszędzie niezwykłą wagę dla świata pracy, gdyż reguluje podstawowe stosunki między pracodawcą a pracownikiem. Nie trzeba dodawać, że z tego punktu widzenia należy do obszarów szczególnego zainteresowania związków zawodowych. Proponowane uregulowania trafnie stanowią, iż strona uprawniona do zawarcia układu nie może odmówić wysuwanemu przez drugą stronę żądaniu podjęcia rokowań oraz że negocjacje powinny być prowadzone w dobrej wierze, z poszanowaniem interesów drugiej strony. Ważne jest także przyjęcie założenia, że postanowienia układu nie mogą być mniej korzystne dla pracowników niż ustawowe przepisy prawa pracy lub przepisy wydane na ich podstawie. Nie budzi wątpliwości zarówno sposób rejestracji układów, trybów ich wejścia w życie bądź ich wypowiedzenia. Podobne rozwiązania dotyczące trybu negocjacji oraz zawierania układów zakładowych w zasadzie nie budzą zastrzeżeń. Przyjęcie założenia, iż układ zakładowy zawiera wspólna reprezentacja wszystkich związków zawodowych działających w zakładzie jest konstrukcją logiczną i zasługującą na pełne poparcie. Interesy załogi są tożsame i trzeba skończyć spory, które ze względu na swe historyczne korzenie często stają się pretekstem do rozgrywek nie służących załodze. Zresztą coraz częściej taka postawa zwycięża, a współpraca w sprawach podstawowych między różnymi związkami staje się możliwa. Do przyjęcia są także te propozycje, które dotyczą trybu przeprowadzenia referendum w przypadku, gdy nie dojdzie do wyłonienia wspólnej reprezentacji związkowej w celu negocjowania układu zbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#EwaSpychalska">Nieco inaczej przedstawia się jednak sprawa układów ponadzakładowych. W propozycjach przedłożonych Wysokiej Izbie znajduje się stwierdzenie, że układ ze strony pracodawców zawiera organ pracodawcy, właściwy minister w odniesieniu do sfery budżetowej i przewodniczący zarządu gminy w odniesieniu do pracodawców zatrudniających pracowników samorządowych. Pan minister Kuroń zwrócił uwagę na stosunkowo słabą i mało czytelną dziś stronę pracodawcy. To fakt. Zbyt mało jednak powiedział na temat sporów, jakie przez ok. 3 tygodnie toczyły się wokół ustalenia reprezentacji związkowej do negocjacji w sprawie układu o charakterze ponadzakładowym. Otóż stroną reprezentującą pracowników jest umocowany statutowo organ ponad zakładowej organizacji związkowej, przy czym powinna to być raczej wspólna reprezentacja związkowa, jeśli zawierany układ dotyczy takiej grupy zakładów, w których działa więcej niż jeden związek zawodowy. Reprezentacja musi odnieść się do zakresu podmiotowego układu. Takie rozwiązanie jest najbardziej rozsądne i za nim opowiadała się delegacja OPZZ negocjująca pakt. Niestety, wprowadzenie przy osobnym stoliku pojęcia „związku reprezentatywnego” w praktyce oznacza przyjęcie preferencji dla jednej tylko orientacji związkowej, co zostało odebrane przez organizacje członkowskie OPZZ — i nie tylko — jako próba odsunięcia ich od zawierania układów ponadzakładowych. Nie wdając się w szczegóły można powiedzieć, iż ze względu na jednolitą strukturę wewnętrzną NSZZ „Solidarność” w stosunku do federacyjnej OPZZ układ sił w wielu przypadkach nie będzie odzwierciedlać rzeczywistej reprezentatywności.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#EwaSpychalska">Warto przypomnieć rozwiązania przyjęte w tej mierze na Zachodzie, a myślę, że są nam one w większości znane - reprezentatywność, czytaj większość, ale i wiążące się z nią uprawnienia; ponieważ znamy te zasady, nie dopuścimy w Sejmie do powstania hybrydy tego pojęcia, byłoby to równoznaczne z wypaczeniem zasad MOP, z braniem pod uwagę, brzydko może powiem, chciejstwa tylko jednej ze stron, i to w dobie wywalczonego pluralizmu. Z tych względów delegacja OPZZ nie mogła przyjąć takiego rozwiązania i podpisać się pod nim. Jest to podstawowy powód, dla którego brak podpisu OPZZ pod zmianą działu XI Kodeksu pracy - Układy zbiorowe.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#EwaSpychalska">Rekomendowany zaś projekt ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych nie budzi zastrzeżeń. Chodzi tu przede wszystkim o wynegocjowanie zasady, iż będzie on tworzony we wszystkich zakładach pracy, niezależnie od formy własności. W dotychczasowych przepisach takiej możliwości nie było w odniesieniu na przykład do zakładów tworzonych bądź przejętych w drodze przekształcania przedsiębiorstw państwowych. Projektowana ustawa zezwala także na tworzenie funduszy w zakładach, które do tej pory nie były objęte przepisami o zakładowym funduszu socjalnym i mieszkaniowym. Nie budzi także zastrzeżeń wprowadzenie możliwości zasilenia tego funduszu odpisami z zysku oraz sprawa pozostawienia zakładom pracy pełnej samodzielności w ustalaniu zakresu działalności socjalnej, w dysponowaniu środkami przeznaczonymi na działalność oraz w rozszerzaniu kręgu osób uprawnionych do korzystania ze świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#EwaSpychalska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wokół „Paktu o przedsiębiorstwie państwowych” narosło wiele mitów i nieporozumień. Częściowo winien jest tu rząd, który w rozdmuchanej propagandzie nie ustrzegł się przed uproszczeniami i wzbudzaniem zbyt daleko posuniętych nadziei. Wielu obywatelom pakt jawił się jako recepta na rozwiązanie wszystkich dotkliwych problemów społeczno-gospodarczych, innym — jako narzędzie dotyczące wyłącznie zagadnień prywatyzacji. Budził on także opory w organizacjach związkowych, często wynikające z braku dostatecznej wiedzy o jego ostatecznym kształcie, zwłaszcza iż negocjacje, jak już mówiłam, prowadzone były oddzielnie, przy dwóch różnych stolikach. Tymczasem pakt porządkuje tylko fragment rzeczywistości. Dlatego, jak się wydaje, potrzebne jest zrealizowanie przez rząd wcześniejszego ustalenia dotyczącego publicznej debaty telewizyjnej, w której wszystkie negocjujące pakt strony swobodnie raz jeszcze przedstawią swoje racje i skutki tego dokumentu. Pojawiły się także inne akcenty, ataki na pakt, negowanie prawa związków zawodowych do zabierania głosu w sprawach publicznych, straszenie społeczeństwa widmem syndykalizmu czy wręcz dyktatury opartej na populistycznych hasłach. Przeciwstawiamy się zdecydowanie takim poglądom uznając, że związki zawodowe w demokratycznym państwie mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek czynnego uczestniczenia w życiu publicznym, w tym w tworzeniu prawa, jeśli dotyczy ono interesów pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#EwaSpychalska">Podpisany pakt i wniesione przez rząd w rezultacie tego projekty ustaw są ilustracją tezy o konieczności ciągłego dialogu władzy ze społeczeństwem i wspólnego poszukiwania rozwiązań. OPZZ pakt dodatkowo umożliwił podjęcie szerokich negocjacji z rządem nad Kartą gwarancji społeczno-socjalnych, które aktualnie się toczą, a które, mamy nadzieję, doprowadzą do rozwiązania wielu trudnych problemów, z którymi boryka się społeczeństwo. Do tych rozmów podchodzimy z nie mniejszą nadzieją niż do sprawy paktu, tym bardziej że obejmują one szeroki zakres problemów socjalnych i społecznych, w wypadku których potrzebne są rozwiązania na teraz i na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#EwaSpychalska">Zakończenie procesu legislacyjnego w sprawie paktu jest dziś pilne, czas ucieka. Negocjując mieliśmy nadzieję, że zmiany wejdą w życie od 1 stycznia. O ile lepsza i czytelniejsza byłaby sytuacja załóg, gdyby uczestniczyły czynnie, a nie jak dotąd biernie, w procesach zachodzących w gospodarce. Czas ucieka. Pośpiech nie zawsze jest najlepszym doradcą, na to zwracają uwagę moi klubowi koledzy. Trudno zmieniać rozwiązania, bo są one, w mojej ocenie, zdecydowanie czytelniejsze i lepsze od rozwiązań dotychczas, od trzech lat, stosowanych w praktyce. Związki skupiały się w tychże negocjacjach głównie na związkowej, pracowniczej tematyce. Jednak w pakcie są i takie sprawy i tematy, które mają charakter strategiczny, niekiedy polityczny, i głównie one w niektórych zapisach, według moich kolegów klubowych, wymagają poprawek, dopracowań, tak by nie było wątpliwości przy ich późniejszej interpretacji. Poprawki te zgłoszone będą w trakcie debaty, a praca komisji pozwoli na ich uporządkowanie. Dlatego w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej wnoszę o powołanie komisji nadzwyczajnej i skierowanie do niej projektów przedłożonych ustaw z wnioskiem o przygotowanie ich do drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiesławChrzanowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Jana Króla z Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanKról">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Doprowadzenie przez rząd, wspólnie z najważniejszymi związkami zawodowymi oraz przedstawicielami pracodawców, do podpisania zespołu dokumentów składających się na „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania” stanowi dobry przykład tego, jak należy wyznaczać kierunki i sposoby dalszego reformowania gospodarki na kluczowym odcinku, chodzi o przedsiębiorstwa państwowe. W połączeniu z uchwaloną ustawą o narodowych funduszach inwestycyjnych i z ogłoszonymi niedawno projektami wprowadzenia samorządu powiatowego i reformy administracji państwowej tworzy to bogatą panoramę dalszych reform gospodarczych i politycznych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanKról">Zawarcie paktu, według posłów Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna, to urzeczywistnienie ważnych elementów programu naszego ugrupowania przyjętego na I Kongresie w maju 1991 r., programu, który mówił o potrzebie zawarcia w Polsce paktu pomiędzy głównymi uczestnikami zmian zachodzących w Polsce. Wówczas naszą odpowiedzią na zagrożenia piętrzące się przed reformami była właśnie propozycja paktu dla Polski jako „szerokiego porozumienia różnych sił społecznych mających sprzeczne, partykularne niekiedy, interesy”. Pakt taki miałby przywrócić demokratyczne przyzwolenie na kontynuację reform.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanKról">Zagrożenia dla reform i dzisiaj nie ustały, tym bardziej więc z zadowoleniem przyjmujemy przedłożone projekty ustaw. Mają one bowiem na celu:</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanKról">1. Nadanie nowego impulsu procesowi prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, przy podmiotowym udziale w tym procesie reprezentacji pracowników i pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JanKról">2. Stworzenie szansy na nowe uregulowanie finansowych zasad funkcjonowania przedsiębiorstw w fazie przekształceń.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JanKról">3. Otwarcie drogi ku decentralizacji zawierania układów zbiorowych oraz określania sposobu wykorzystywania funduszy socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JanKról">W tym miejscu chciałbym przytoczyć sformułowanie wzięte z preambuły paktu podpisanego przez NSZZ „Solidarność”, które mówi o nadrzędności zasady „oparcia zbiorowych stosunków pracy na zasadzie dialogu społecznego między władzą publiczną, organizacjami pracowników i pracodawców w celu wspólnego dążenia do podniesienia poziomu życia, rozwoju gospodarki i poprawy warunków pracy”.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JanKról">Posłowie naszego klubu wyrażają nadzieję i przekonanie, iż rozwiązywanie wszelkich sporów zbiorowych w wyniku właśnie zawierania porozumień jest możliwe i konieczne. Dotyczy to także sfery budżetowej, o czym mówił już wcześniej pan minister Kuroń. W takim sposobie działania bowiem, w naszym przekonaniu, wyraża się najpełniej zasada solidarności i skuteczności w reformowaniu kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JanKról">Omawiany dzisiaj zespół ustaw składających się na „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” wymaga bardzo sprawnej pracy legislacyjnej w Sejmie. Temu, jak rozumiem, ma służyć zapis w postanowieniach końcowych parafowanych przez wszystkie strony negocjujące pakt, mówiący o wsparciu rządu w uzyskaniu niezbędnej w tym celu większości parlamentarnej. Niezrozumiałe zatem są dla członków naszego klubu działania związków zawodowych zmierzające do pozbawienia rządu tej większości w parlamencie. Czyżby sprawa paktu przestała być już ważna w świetle strajków sfery budżetowej? Mamy świadomość, że konieczne jest reformowanie wszystkich dziedzin życia jednocześnie. Mamy świadomość, że są opóźnienia w reformowaniu służby zdrowia i oświaty, ale ze względów pragmatycznych trzeba ustalić pewną kolejność działań. Te priorytety określić muszą również związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JanKról">Odnosząc się w wystąpieniu klubowym do niektórych tylko spraw zawartych w przedłożonych projektach ustaw, chciałbym zaznaczyć, iż wyznaczenie 6-miesięcznego terminu na przedstawienie przez pracowników prywatyzowanych przedsiębiorstw projektów prywatyzacji tych przedsiębiorstw może nadmiernie upolitycznić mechanizm decyzyjny, a stać się tak może kosztem przesłanek ekonomicznych. Popierając to rozwiązanie, zwracamy jednocześnie uwagę na zagrożenie, które niesie ze sobą. Idzie o to, aby reprezentacje załóg były gotowe także do ponoszenia wszelkich konsekwencji podjęcia takich, a nie innych decyzji, a nie szukały winnych na zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JanKról">Pojawia się również obawa, że tak jak w przypadku zeznań podatkowych, wnioski zaczną wpływać w ostatniej chwili. Tak więc powstaje pytanie, jakie wówczas będą obowiązywały terminy odnośnie do ich przepracowania. Zwracamy uwagę organom założycielskim, iż muszą wykazać wielką sprawność w rozpatrywaniu składanych wniosków, gdyż nadmierne przedłużenie czasu podejmowania decyzji może powodować niepotrzebne napięcia i kompromitować ideę paktu.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#JanKról">W związku z przyjętą zasadą, iż przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw będących w złej sytuacji ekonomicznej poprzedzone zostaną postępowaniem naprawczym, powstaje pytanie, kto o tym będzie decydował? I czy te przedsiębiorstwa będą wyłączone z procesu przekształceń do chwili ich naprawy? Przecież możliwa jest sytuacja, że prywatyzacja to warunek poprawy kondycji przedsiębiorstwa. Przecież wchodzić może również w grę bankructwo.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#JanKról">Opowiadamy się za rządową propozycją udziału pracowników w zarządzaniu spółkami, a więc przed udostępnieniem akcji, za 1/3 składu rady nadzorczej i za 1 członkiem zarządu w zakładach powyżej 2,5 tysiąca pracowników, i odpowiednio za jednym przedstawicielem do rady liczącej 5–10 członków, dwoma do liczącej 11–15 członków i trzema do liczącej od 16 członków wzwyż w przedsiębiorstwach po sprywatyzowaniu.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#JanKról">Popieramy też stanowisko rządu w sprawie uprawnienia pracowników do nieodpłatnego lub preferencyjnego nabycia akcji.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#JanKról">W przedłożonym projekcie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych pojawia się ponownie w art.32 możliwość emisji bonów prywatyzacyjnych, mimo zapewnień ministra przekształceń własnościowych o technicznej niemożności wykonania tego pomysłu. Zapytuję więc, jak się rzeczywiście mają sprawy w tym względzie?</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#JanKról">Z zadowoleniem odnotowujemy poszerzenie możliwości ratalnej sprzedaży prywatyzowanych przedsiębiorstw w trybie publicznej oferty. Jesteśmy przekonani, iż skorzysta z tego wielu polskich przedsiębiorców, którzy dotychczas mieli bardzo ograniczone możliwości w tej mierze.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#JanKról">Proponowane zmiany ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych w żadnym wypadku nie mogą prowadzić do rozluźnienia rygorów finansowych, w jakich muszą pozostawać poszczególne firmy. Przedłożone propozycje rozumiemy jako zmianę akcentów w gospodarce finansowej przedsiębiorstw, wiążącej wynik finansowy, tzn. zysk z możliwością wzrostu wynagrodzeń, zachętą do inwestycji i wypełnianiem zobowiązań wobec budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#JanKról">Pozostawienie opodatkowania wzrostu wynagrodzeń wliczonego w ciężar kosztów ma uchronić przedsiębiorstwa przed nadmiernym ich zwiększaniem, co mogłoby niekorzystnie odbić się na kondycji finansowej przedsiębiorstw. I takiemu rozwiązaniu udzielamy poparcia. Zasadne jest natomiast odchodzenie - wraz z postępującym procesem prywatyzacji - od niepopularnego popiwku. Istotne jest także zlikwidowanie z dniem 1 lipca niekorzystnego dla spółek z udziałem skarbu państwa oprocentowania kapitału.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#JanKról">Ważne zmiany zapowiada nowelizacja Kodeksu pracy. Zmniejszenie ingerencji państwa w regulowanie stosunków pracy na rzecz zdecentralizowanej metody tworzenia relacji pracodawca-pracobiorca w wyniku negocjacji zbiorowych wydaje się ze wszech miar słuszne.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#JanKról">Odchodzić należy od nadmiernych zobowiązań państwa wobec pracowników, z których w wielu wypadkach (wskutek decentralizacji zarządzania gospodarką) państwo nie może się wywiązać. Państwo przestaje odgrywać rolę pracodawcy zatrudnionych w gospodarce i stąd ciężar odpowiedzialności za zagadnienia płac, warunków pracy i zabezpieczeń socjalnych scedować należy na rzeczywistych pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#JanKról">Konieczne jest wzmocnienie rangi układów zbiorowych na wzór rozwiązań stosowanych w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej. Wiele sporów towarzyszyć może zagadnieniu reprezentatywności związków zawodowych upoważnionych do zawierania układów zbiorowych. Członkostwo w danym związku, a więc jego rzeczywista reprezentatywność winna być czynnikiem rozstrzygającym. Ważne jest także, aby pracodawca miał jednego partnera po stronie pracobiorców. Propozycje rozstrzygnięć ustawowych starają się zmierzać w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#JanKról">Niemniej ważnym zagadnieniem jest wzmocnienie pozycji pracodawców, która obecnie jest słaba, ze względu na dotychczas obowiązujący nomenklaturowy system doboru kadr menedżerskich. Wraz z ustępowaniem względów politycznych na rzecz merytorycznych w doborze kadr zarządzających, a także wraz z postępem prywatyzacji przedsiębiorstw znaczenie pracodawców będzie się zwiększać. Ważna jest propozycja zmian w przepisach podatkowych, polegająca na możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów składek płaconych przez pracodawców na rzecz zrzeszających ich organizacji.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#JanKról">Ważnym kierunkowo rozwiązaniem jest propozycja powołania Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który tworzyłby właściwe zabezpieczenie wobec pracowników, którym dotychczasowy pracodawca nie jest w stanie wypłacić należnych świadczeń. Powstaje natomiast pytanie, czy składkami na rzecz tego funduszu nie powinny być obciążone tylko przedsiębiorstwa, które przeprowadzą proces naprawczy lub dokonają przekształceń własnościowych? Istnieje zagrożenie, że ze środków tego funduszu mogą nadmiernie korzystać pracownicy złych przedsiębiorstw, co w efekcie doprowadzić może do chęci podwyższania obciążeń na rzecz funduszu. Nie można nie brać pod uwagę, iż będzie to realne zwiększenie i tak już ponad miarę występujących obciążeń przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#JanKról">Przedsiębiorstwa państwowe w konsekwencji zmian ustrojowych nie tylko w naszym kraju stanęły w obliczu zupełnie nowych wyzwań. Niektóre z nich nie wytrzymały (bo nie mogły) próby czasu. Ale wiele przedsiębiorstw państwowych podjęło trudną próbę dostosowania się do nowej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#JanKról">Liberalizacja handlu wymusza poświęcenie specjalnej uwagi relacji kosztów i wydajności.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#JanKról">Wykluczenie dotacji do przemysłu i innych mechanizmów wspomagania z zewnątrz nakazało skoncentrowanie się na wewnętrznej efektywności w wykazaniu inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#JanKról">Brak środków na poręczenia rządowe doprowadził do polegania na swoich własnych zasobach w zakresie podejmowania nowej produkcji i zdobywania rynków.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#JanKról">Powoli zaczyna się dostrzegać znaczenie powiązań powodzenia kierownictwa i załogi z powodzeniem firmy, także w perspektywie przekształceń własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#JanKról">Przedsiębiorstwa, które podjęły wysiłek zwiększonej i nowego typu aktywności, w wielu przypadkach mają już powody do satysfakcji. Inne taki wysiłek muszą podjąć lub będą spisane na straty. Gospodarka rynkowa, gwarantując wyższą efektywność, nie kieruje się sentymentami. Ustawy towarzyszące „Paktowi o przedsiębiorstwie państwowym” tworzą kolejną szansę zdynamizowania przekształceń polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#JanKról">Pakt o przedsiębiorstwie to rezultat wielkiej pracy, powiedziałbym, bezprecedensowej, bo wykonanej wspólnie przez rząd obecnej koalicji, przez ruch związkowy i powstające reprezentacje pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#JanKról">Pakt wychodzi bardzo daleko naprzeciw interesom pracowników zatrudnionych w całej gospodarce, a szczególnie w przedsiębiorstwach państwowych. Zawiera liczne nowe rozwiązania chroniące pracowników przed szkodliwymi warunkami pracy, przed niewypłacalnością pracodawców, przed lekceważeniem potrzeb socjalnych w miejscach pracy. Rozbudowuje zakładowe i ponadzakładowe układy zbiorowe w systemie finansowym przedsiębiorstw, likwiduje dywidendę, wreszcie wprowadza nowe, bardzo daleko idące korzyści dla załóg w procesie prywatyzacji przedsiębiorstw. Ale też pakt dla właściwego działania jego rozwiązań wymaga od środowisk pracowniczych wielkiej odpowiedzialności. Dotyczy to szczególnie kwestii prywatyzacji. Pochopne, nie przemyślane decyzje mogą bardzo drogo kosztować.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#JanKról">Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna opowiada się za skierowaniem przedłożonych projektów ustaw do komisji nadzwyczajnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WiesławChrzanowski">Obecnie proszę pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekLasota">Zebranie Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali kinowej.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MarekLasota">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 14 w budynku nr 3 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej, zespół posła Wita Majewskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MarekLasota">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 101 odbędzie się zebranie Parlamentarnego Zespołu na rzecz Ochrony i Przebudowy Sfery Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WiesławChrzanowski">Ogłaszam przerwę do godziny 11.35.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min 05 do godz. 11 min 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiesławChrzanowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WiesławChrzanowski">Kontynuujemy dyskusję nad projektami ustaw dotyczącymi „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WiesławChrzanowski">Obecnie proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Zycha z Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Hardy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefZych">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak i całe Polskie Stronnictwo Ludowe, bardzo mocno interesował się problemem 6 przedłożonych Sejmowi projektów ustaw, nad którymi obecnie debatujemy. Przygotowanie ostatecznej treści tych projektów i przyjęcie ich przez Wysoką Izbę może mieć decydujące znaczenie dla rozwiązania wielu problemów dotyczących zarówno pracowników zainteresowanych zakładów pracy, jak i przekształceń własnościowych. Występując w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę dać wyraz temu, iż nasze zainteresowania koncentrują się nie tylko wokół problemów rolnictwa, lecz także wokół wszystkich problemów, którymi żyje nasz naród i które są istotne dla naszej gospodarki. Dlatego pozwolę sobie przedłożyć następujące uwagi do poszczególnych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JózefZych">W pierwszej kolejności pragnę ustosunkować się do projektu ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Projekt ten zasługuje na poparcie. Projektowana ustawa ma stworzyć system gwarancji zabezpieczających roszczenia pracowników, gdy ich pracodawca staje się niewypłacalny. Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że zdarzały się sytuacje, które unaoczniają, iż dotychczasowe gwarancje są niedostateczne. Ten stan należy zmienić. Mamy aż nadto wiele przykładów świadczących o tym, że pracownicy zakładów, które upadły, lub zakładów niewypłacalnych, pozbawieni są należnego wynagrodzenia za wykonaną pracę, a dotychczasowe mechanizmy prawne nie gwarantują im skutecznego wyegzekwowania roszczeń. Prowadzi to niekiedy do dramatycznych napięć społecznych, zwłaszcza gdy w grę wchodzą nie zaspokojone roszczenia liczniejszych załóg pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JózefZych">Dotychczasowe zasady ochrony roszczeń pracowniczych na wypadek bankructwa pracodawcy wynikają z prawa upadłościowego. W jego przepisach zostały wprawdzie zagwarantowane przywileje dla zaspokojenia roszczeń pracowniczych, ale nie są one dostateczne i nie gwarantują zaspokojenia roszczeń w razie zupełnej niewypłacalności. To, jak funkcjonuje dotychczasowy system prawny w tym zakresie, obrazuje najlepiej następujący, autentyczny przykład. Zwolniona z pracy w spółce pracownica nie otrzymała należnego jej wynagrodzenia w kwocie ok. 10 mln zł. Pracownica ta wniosła powództwo do sądu i należność została jej zasądzona. Na poczet wierzytelności komornik zajął znajdujący się w dyspozycji pracodawcy samochód, jednakże wkrótce okazało się, że samochód był użytkowany w ramach leasingu i stanowi własność innej firmy. Firma ta wytoczyła proces o zwolnienie samochodu spod egzekucji, proces ten oczywiście wygrała, przy czym od wspomnianej na wstępie pracownicy zasądzono zwrot kosztów sądowych w kwocie ok. 10 mln zł. Efekt całego postępowania sądowego był taki, że zainteresowana nie dość że nie odzyskała należnych jej świadczeń, ale musiała jeszcze ponieść koszty sądowe w wysokości 10 mln zł, natomiast niesolidna spółka oczywiście triumfowała. Takich przykładów można mnożyć wiele.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JózefZych">Z tych względów utworzenie przewidywanego w projekcie ustawy Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych jest dobrą propozycją. Ten fundusz powinien chronić pracowników przed takimi sytuacjami, jak choćby ta, która została przedstawiona wyżej. Jest to kwestia niezmiernie ważna ze społecznego punktu widzenia, zapewnia bowiem pracownikom minimum bezpieczeństwa socjalnego i daje gwarancję zapłaty za wykonaną pracę. W związku z funduszem rząd przewiduje nieznaczne obciążenie pracodawców. Składki na ten cel miałyby na razie kształtować się na poziomie 0,5% podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem jest elastyczna formuła funduszu: zostało tu zawarte upoważnienie dla ministra pracy do ustalania wysokości składki. Dzięki temu otwiera się możliwość szybkiej reakcji, jeśli będzie ona niezbędna z uwagi na stan finansów funduszu i, miejmy nadzieję, nie dojdzie do sytuacji, w której sam fundusz stanie się niewypłacalny.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JózefZych">Popierając projekt tej ustawy należy wszak zwrócić uwagę na jedną kwestię - na kontrolę gospodarki finansowej funduszu. Teoretycznie rzecz biorąc, charakter i przeznaczenie tego funduszu nie powinny sprzyjać nadużyciom, ale doświadczenie uczy, że należy tu zachować maksymalną ostrożność. Chodzi o to, aby środki funduszu nie zostały zmarnowane, tak jak się stało w wypadku zasobów rolniczego funduszu oddłużeniowego. Wymaga to zatem zagwarantowania odpowiedzialnego i rzetelnego nadzoru. Nadzór ten sprawować ma Rada Funduszu, na której będzie spoczywać ogromna odpowiedzialność. Członkowie Rady Funduszu mają być powoływani przez ministra pracy spośród kandydatów wyłanianych przez organizacje pracodawców i reprezentatywne związki zawodowe. Ten tryb powoływania Rady Funduszu został określony nazbyt ogólnikowo: nie wiadomo, o jakie organizacje pracodawców chodzi, niejasny jest też tryb wyłaniania kandydatów związkowych, nie wiadomo, kto i według jakich zasad będzie oceniał, czy dany związek jest reprezentatywny czy też nie. Pojawia się tu zatem zbyt wiele wątpliwości, które nie powinny występować. Koniecznie należy je usunąć w toku dalszych prac legislacyjnych - tryb powoływania Rady Funduszu powinien być jasny i jednoznaczny.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JózefZych">Na poparcie zasługuje także przedłożony Sejmowi projekt ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Projektowana ustawa zmierza do uporządkowania stanu prawnego w zakresie finansowania działalności socjalnej na rzecz pracowników. Stan obecny jest niejednolity i powoduje zróżnicowane traktowanie pracowników w kwestiach socjalnych w zależności od tego, gdzie pracują. Ten stan, ukształtowany w innym niż obecnie systemie społeczno-gospodarczym, nie przystaje oczywiście do nowych realiów i nie może być utrzymany. Fundusze świadczeń socjalnych doprowadzić powinny do ujednolicenia reguł finansowania działalności socjalnej zakładów pracy, a także do uproszczenia systemu organizowania tej działalności. Jest to dostateczny powód, by życzliwie odnieść się do proponowanych rozwiązań. Trafnym pomysłem jest, jak się wydaje, dobrowolność organizowania funduszów w poszczególnych zakładach, z docelową dążnością upowszechnienia ich we wszystkich zakładach, chyba że rezygnacja z funduszu zawarta zostanie w układzie zbiorowym pracy. W warunkach gospodarki rynkowej działalność socjalna na rzecz pracowników nie może być administracyjnym nakazem, lecz efektem swobodnego układu pracowników i pracodawców. Słusznie też projekt zakłada włączenie funduszu do normalnego obrotu gospodarczego, umożliwiającego pomnażanie jego środków.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JózefZych">Zasygnalizowania wymaga natomiast brak ustawowo zagwarantowanych mechanizmów kontroli funduszów. Projekt poprzestaje na stwierdzeniu, że środkami funduszu administruje kierownik zakładu pracy i nie wprowadza żadnych instrumentów kontroli tego administrowania. Wydaje się, że instrumenty takie powinny być w ustawie zapewnione, chociażby w postaci nadania określonych uprawnień organizacjom związkowym. Jest to kwestia, na którą należy zwrócić uwagę w czasie dalszych prac nad tym projektem.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JózefZych">Zmiany wprowadzane projektami ustaw o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych i o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa mają duże znaczenie nie tylko dla załóg przedsiębiorstw państwowych, ale także dla tempa reform ekonomicznych w Polsce, w tym dla przekształceń własnościowych. Mogą mieć też znaczący wpływ na motywację załóg do powiększania zysków w sposób niekoniecznie korzystny dla całej gospodarki i danego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JózefZych">Szczególnie duże znaczenie będzie mieć ustawa o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych. Powinna być ona dobrze odebrana przez załogi przedsiębiorstw i służby finansowe zarówno w przedsiębiorstwach państwowych, jak i w organach Ministerstwa Finansów, ponieważ:</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JózefZych">— stwarza przedsiębiorstwom państwowym możliwość wyjścia z obszaru działania podatku od przyrostu wynagrodzeń, który to podatek był i jest powszechnie krytykowany;</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#JózefZych">— wprowadza cały rozdział uściślający pojęcia i przywracający prawne regulacje zasad gospodarowania zyskiem, co ułatwia działanie służb księgowych i zmniejsza konflikty między komórkami pionów finansowych. Powinno to również wyeliminować pewną różnorodność w interpretacjach między izbami skarbowymi a komórkami finansowymi przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#JózefZych">Przypomnę, że Polskie Stronnictwo Ludowe, popierając dążenie do zniesienia tzw. popiwku, stało dotychczas na stanowisku potrzeby zewnętrznej kontroli i regulacji wzrostu płac w przedsiębiorstwach państwowych dopóty, dopóki nie zacznie funkcjonować rynek pracy, decydujący o wynagrodzeniach za pracę i wyrównywaniu ich poziomów w branżach.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#JózefZych">Obecnie ustosunkuję się do projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw. Jeżeli chodzi o meritum, to projekt ustawy o zmianie Kodeksu pracy nie budzi zastrzeżeń i - tak jak już to podkreślano - zasługuje na poparcie. Godne uwagi są proponowane obszerne przepisy regulujące kwestie bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładach. Potrzeba uporządkowania regulacji prawnych w tym zakresie jest oczywista, albowiem dotychczasowe rozwiązania sprzed prawie 20 lat nie przystają do zmienionych warunków wykonywania pracy i to nie tylko ze względu na dokonującą się w ostatnim czasie transformację gospodarki, ale również z uwagi na dokonujące się przemiany w sferze technologicznej. Istnieje także potrzeba dostosowania rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy do warunków i wymogów, jakie wynikają z przyjętych zobowiązań międzynarodowych, określonych w konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy. Popierając te rozwiązania projektu, należy wyrazić nadzieję, że umożliwią one lepsze niż dotychczas wdrażanie bezpiecznych i higienicznych warunków wykonywania pracy oraz przyczynią się do zmniejszenia liczby wypadków przy pracy i chorób zawodowych, które obecnie zdarzają się zbyt często.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#JózefZych">W tym miejscu pragnę zwrócić uwagę na konieczność prawnego uregulowania bardzo istotnego zagadnienia, jakim jest problem bezpieczeństwa i higieny pracy w odniesieniu do indywidualnych gospodarstw rolnych. Na to zagadnienie powinna zwrócić uwagę Państwowa Inspekcja Pracy, przedstawiając odpowiednie projekty uregulowań prawnych. Jak na razie, jeśli chodzi o indywidualnych rolników, liczba wypadków - i to wypadków poważnych i śmiertelnych - jest zbyt duża.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#JózefZych">Godne poparcia są też propozycje dotyczące układów zbiorowych pracy. One także prowadzą do uporządkowania stanu prawnego i dostosowania go do obecnych realiów. Podkreślenia wymaga propozycja rozszerzenia zasięgu stosowania ponadzakładowych układów zbiorowych pracy. W tym miejscu przypomnę, że jeszcze nie tak dawno zarówno w kręgach prawniczych, jak i w zakładach pracy, w związkach zawodowych trwały zawzięte spory o to, czy układy zbiorowe pracy powinny być zawierane tylko na poziomie zakładów pracy czy też powinny to być ponadzakładowe układy. Wydaje się, że koncepcja przedstawiona przez rząd jest słuszna. Reasumując, należy opowiedzieć się za odesłaniem tego projektu do komisji nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#JózefZych">Projekt ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych jest wnoszony po uzgodnieniu - jak stwierdza to rząd - ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców. Nadaje to projektowi szczególny charakter, powstaje wrażenie społecznej akceptacji. Nasuwa się pytanie: O co w tej akceptacji chodzi? Na pewno o posiadanie od 10 do 20% akcji. To zapewnia projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#JózefZych">W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego chciałbym zwrócić się o rozważenie koncepcji, czy w art. 29 wspomnianego projektu ustawy nie powinno dopuścić się rozszerzenia możliwości - do 20% - częściowo odpłatnego nabycia akcji. Sprawiałoby to, że to załogi pracownicze, jeśli chcą i stać je na to, mogłyby mieć decydujący wpływ na przekształcenia własnościowe, a tym samym bardziej zaangażowałyby się w działalność przekształconego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Należy zwrócić uwagę, że sama prywatyzacja nie podporządkowana ani wizji, ani modelowi gospodarki, ani programowi gospodarczemu nie może być panaceum na wszystkie wymagające rozwiązywania problemy. Nie może być tak, że postęp w gospodarce będziemy mierzyć tylko procentami prywatyzacji, a nie dochodem, nie produkcją, nie eksportem, nie zatrudnieniem, nie akumulacją, nie pokonywaniem kryzysu, i nie będzie to prowadzić do ożywienia gospodarczego. Prywatyzacja staje się - zamiast programu ożywienia, zamiast programu pokonania kryzysu - jak gdyby celem samym w sobie. A ona ma właśnie stworzyć te warunki, i to jest podstawowa sprawa. Prywatyzacja jest potrzebna. Polskie Stronnictwo Ludowe jest za prywatyzacją, ale musi ona być wkomponowana w realną całość gospodarczą. Obecny projekt ustawy wymaga wielu uzupełnień. Powinien np. określać charakter przedsiębiorstw, które będą prywatyzowane na mocy tej właśnie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#JózefZych">Uchwalona niedawno przez Wysoką Izbę ustawa o funduszach inwestycyjnych nie zakreśliła ścisłej granicy. Daje to rządowi możliwości przesuwania tej granicy. Obecna ustawa nie mówi także o takiej granicy. Ustawa o funduszach zakłada, że sprywatyzowane przedsiębiorstwa mogą i zapewne będą zarządzane przez firmy zagraniczne. Ustawa o prywatyzacji tego nie zakłada. Są to więc dwie różne ustawy. Trzeba określić zakres ich stosowania. Może być w praktyce tak, że najlepsze przedsiębiorstwa będą wydzielane do zarządzania przez firmy zagraniczne, natomiast pozostałe przez spółki krajowe. To wymaga uściślenia.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#JózefZych">Projekt ustawy wprowadza w art. 18 zapis dotyczący rolników i rybaków, różniący się od dotychczasowego. Ta zmiana zapisu wymaga większej precyzji, jeżeli prawa rolników i rybaków nie mają być nadal iluzoryczne. Jeżeli obecny zapis dotyczy tworzącej się teraźniejszości i przyszłości, to może być dla rolników interesujący. Wszystko zależy od tego, co należy rozumieć przez stwierdzenie: „Rolnikom i rybakom dostarczającym do przedsiębiorstwa państwowego surowce (...)” i jak będzie ono interpretowane. Chodzi tu także o rozwiązanie problemu dotyczącego powiązania rolników z przedsiębiorstwem produkującym.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#JózefZych">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie można rozpatrywać projektu ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych tylko w zarysie ogólnym. Z przykrością muszę stwierdzić, że jest on najgorszym z możliwych w sensie legislacyjnym, i to w sytuacji, kiedy na ten Sejm sypią się gromy, iż proces legislacyjny przebiega powoli i jest niejasny. O ile byłoby to możliwe w sensie regulaminowym, wnosiłbym o zwrócenie tego projektu rządowi w celu uzupełnienia go. W projekcie ustawy nie może być niechlujstwa legislacyjnego, a także nie można wprowadzać pojęć nie mających nic wspólnego z prawem. Postaram się to uzasadnić.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie, zwróćmy uwagę na takie stwierdzenie: „Odmowa przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego w spółkę powinna być udzielona w terminie trzech miesięcy (...)”. Stwierdza się: odmowa powinna być udzielona. Odmowa zaś to jest pewna czynność, natomiast decyzja jest formą. A zatem jest bardzo istotne, aby stosować te formy, które są ustalone w prawie i przyjęte w procesie legislacyjnym. Powinna być, oczywiście, taka decyzja doręczana.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#JózefZych">W art. 7 jest mowa o tym, że „1. Minister przekształceń własnościowych może przekształcić przedsiębiorstwo państwowe, tworząc jednocześnie dwie lub więcej spółek”. W ust. 2 stwierdza się: „Spółki powstałe w wyniku przekształceń, o których mowa w ust. 1, odpowiadają solidarnie za zobowiązania przekształconego przedsiębiorstwa państwowego”. Każdy prawnik wie, co to znaczy odpowiedzialność solidarna. Zastanówmy się, co proponuje się w ust. 3: „Akt o przekształceniu przedsiębiorstwa państwowego w spółki określa podział między spółki majątku przekształconego przedsiębiorstwa, w tym podział jego wierzytelności i należności, a także szczegółowy tryb zaspokajania zobowiązań powstałych przed przekształceniem”. Wysoki Sejmie, dla każdego prawnika jest zrozumiałe, że jest to wyraźna sprzeczność. Skoro bowiem następuje podział majątku, zobowiązań, wierzytelności, to jak można wrócić teraz i wprowadzić zasadę solidarnej odpowiedzialności. To jest sprzeczne.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#JózefZych">Następny problem dotyczy art. 9. W ust. 1 stwierdza się: „Przekształcenie przedsiębiorstwa państwowego w spółkę jest zmianą formy prawnej podmiotu gospodarczego”. Wysoki Sejmie, to jest nieporozumienie. To zmiana formy organizacyjno-prawnej. Jeżeli przedsiębiorstwo przekształca się w jednoosobową spółkę skarbu państwa, to nie jest to problem tylko prawny. Jest to problem przede wszystkim organizacyjny, a ściśle rzecz biorąc organizacyjno-prawny.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#JózefZych">Inne zagadnienie wiąże się z art. 15, który stanowi: „1. Statut spółki powstałej w wyniku przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego ustala, za skarb państwa, minister przekształceń własnościowych”. Co to znaczy ustala? W jakim sensie? Technicznym? W sensie prawnym bowiem mamy określenie, że minister nadaje, i jest to akt prawny. Nie zaś: ustala. O to tutaj chodzi. Jeżeli ustala w sensie tylko technicznym, to jest pytanie, co dalej się dzieje, jaką ma moc obowiązującą itd.</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#JózefZych">Przejdźmy do innego, kluczowego problemu — art. 16 ust. 3. Otóż w artykule tym stwierdza się: „Akcje określone w ust. 1 nie korzystają z prawa głosu na walnym zgromadzeniu”. Wysoki Sejmie, po raz pierwszy chyba spotykamy się z tym, by akcja miała prawo głosu. Jeżeli odnosimy to do problemu Kodeksu handlowego, to pragnę zacytować art. 404 Kodeksu handlowego, który stanowi, że akcja daje na walnym zgromadzeniu prawo do jednego głosu, a to jest zupełnie co innego. Prawo do jednego głosu a prawo głosu to dwa różne zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#JózefZych">Inny problem — w sensie informacyjnym — wiąże się z zapisem art. 27 ust. 2, w którym stwierdza się: „O zamiarze przejęcia długów spółki minister przekształceń własnościowych ogłasza w sposób przewidziany dla ogłoszeń spółki”. Pomijam już tu pewną niezręczność, jednak, Wysoki Sejmie, ogłoszenie w sensie legislacyjnym, jeżeli ma określone skutki, na przykład ogłoszenie w Dzienniku Ustaw, to jest zupełnie inne zagadnienie. Natomiast tu nie chodzi o tego typu ogłaszanie, tylko o ogłaszanie w sposób przyjęty dla spółki. A więc spółka określa, że np. na tablicy ogłoszeń albo przez radiowęzeł. Zatem chodzi tutaj o informację, a nie o ogłoszenie w sensie prawnym. I to powinno być wyraźnie podkreślone.</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#JózefZych">Wreszcie, panie marszałku, Wysoka Izbo, mam bardzo istotne wątpliwości co do art. 32, mianowicie: „1. Sejm, na wniosek Rady Ministrów, podejmuje uchwały o emisji i wartości bonów prywatyzacyjnych służących do zapłaty za: (...)”. Pragnę podkreślić, że zapoznałem się z literaturą dostępną w naszym Sejmie na temat aktów prawnych wydawanych przez Sejm, a więc ustaw i uchwał. Przeanalizowałem także treść „małej konstytucji” i mam wątpliwości, czy Sejm na podstawie „małej konstytucji” i zmienionej roli uchwał może regulować w sposób wiążący sprawy dotyczące emisji i wartości bonów prywatyzacyjnych. Jeżeli tak, to bardziej tu pasowałaby delegacja dla Rady Ministrów, a nie uregulowanie tego typu zobowiązań w drodze uchwały.</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Proszę wybaczyć, że zająłem się szczegółowo tymi problemami legislacyjnymi, ale nie po raz pierwszy do Sejmu wpływają nie dopracowane projekty. W sumie obciąża to Wysoką Izbę. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że każdy, kto ma inicjatywę ustawodawczą i kieruje projekt aktu ustawodawczego do Sejmu, powinien poważnie traktować Wysoką Izbę. W Polsce nie brakuje prawników i służb prawnych i można nadać odpowiednią formę aktom prawnym kierowanym do Sejmu. Okazuje się, że często najlepsze intencje mogą być tutaj niszczone i budzić bardzo poważne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-26.31" who="#JózefZych">Panie marszałku, wzywam rząd, aby poważnie traktował Sejm, jeżeli chodzi o kierowanie aktów prawnych i przygotowanie ich pod względem legislacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-26.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Hardego z Klubu Parlamentarnego Polski Program Liberalny. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Raj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejHardy">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożone przez rząd projekty ustaw opracowane na podstawie ustaleń trzeciej części paktu, poświęcone sprawom socjalnym, zasługują na wnikliwe rozpatrzenie z kilku powodów. Najważniejsze z nich to:</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejHardy">1. Projekty powstały w wyniku kilkumiesięcznych negocjacji, w których uczestniczyły główne siły społeczne i polityczne żywotnie zainteresowane pokojowym rozwiązaniem szeroko rozumianych problemów socjalnych, wyłaniających się w trakcie transformacji gospodarki - są to przedstawicielstwa pracowników i pracodawców oraz rządu - oraz zawartej w ich wyniku umowy społecznej. Chciałbym szczególnie podkreślić, iż po raz pierwszy w III Rzeczypospolitej w negocjacjach, których przedmiotem były tak zasadnicze dla ustroju gospodarczego sprawy, jako trzecia siła wystąpili zorganizowani we własnej konfederacji pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejHardy">2. Projekty nowych unormowań stanowią pierwszy, ale zdecydowany i radykalny krok na drodze budowania nowoczesnego, odpowiadającego gospodarce rynkowej ustawodawstwa pracy. W wyniku ich uchwalenia nastąpi znaczne ograniczenie ingerencji państwa w sferę warunków zatrudnienia i sfera ta będzie swobodnie regulowana przez samych partnerów socjalnych, to jest pracodawców, ich organizacje oraz związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejHardy">Przedłożone przez rząd projekty ustaw zasługują na wnikliwe rozpatrzenie również dlatego, że na miarę naszych możliwości ekonomicznych uwzględniono w nich standardy międzynarodowe, zagwarantowane przede wszystkim w konwencjach i zaleceniach Międzynarodowej Organizacji Pracy. Ułatwi to naszemu krajowi rozpoczęty już proces integracji ze Wspólnotami Europejskimi. Powody, które przedstawiłem, wystarczają w zasadzie, aby Klub Parlamentarny Polski Program Liberalny udzielił poparcia projektowanym rozwiązaniom prawnym. Chciałbym jednak zająć jeszcze uwagę pań i panów posłów kilkoma sprawami, wprawdzie szczegółowymi, ale w naszej ocenie mającymi duże znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#AndrzejHardy">Na podkreślenie zasługują fakty o przełomowym znaczeniu, a mianowicie: otworzenie szerokich możliwości prowadzenia negocjacji i zawierania układów zbiorowych dla zdecydowanej większości pracowników, w tym zatrudnionych w oświacie, nauce, służbie zdrowia i administracji (z wyjątkiem jedynie pracowników mianowanych), stworzenie możliwości regulowania w układach zbiorowych tak ważnych dla pracowników spraw, jak warunki zawierania i rozwiązywania umów o pracę, normy czasu pracy, urlopy wypoczynkowe, wynagrodzenie za pracę, wysokość odszkodowań, sprawy socjalno-bytowe. Nieingerowanie w to, na jakim szczeblu prowadzone są negocjacje i zawierane układy zbiorowe, umożliwia partnerom socjalnym większą swobodę w podejmowaniu decyzji (czy zawrą oni układ zakładowy, terytorialny, branżowy, układ dla pracowników określonego zawodu, itd.).</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#AndrzejHardy">Przyjęto przy tym zasadę, iż w układach zbiorowych można swobodnie określać szeroko rozumiane warunki zatrudnienia z wyłączeniem spraw ściśle określonych jedynie w Kodeksie pracy, z zastrzeżeniem, że nie pogorszy się sytuacji pracowników w stosunku do standardów określonych w powszechnie obowiązujących przepisach prawa pracy. Przywraca się więc wreszcie układom zbiorowym pracy znaczenie, jakie miały one na podstawie niezwykle postępowej ustawy z roku 1937, a którą im odebrano w latach planu 6-letniego. Uchwalony w połowie lat siedemdziesiątych Kodeks pracy znacznie ograniczył możliwości kształtowania postępów w ustawodawstwie pracy. Układy zbiorowe są szczególnym narzędziem, za pomocą którego to ustawodawstwo może rozwijać się w sposób naturalny. Nowe uprawnienia i przywileje pracownika pojawiają się bowiem w najsilniejszych ekonomicznie podmiotach gospodarczych, a następnie z biegiem czasu upowszechniają się na tyle, że trafiają do prawa ustawowego jako powszechnie obowiązujące standardy.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#AndrzejHardy">Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polski Program Liberalny zdaje sobie w pełni sprawę z tego, że reformy gospodarczej nie można przeprowadzać bez rozwiązywania najważniejszych spraw socjalnych. Popieramy więc również projekt ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Uważamy, że zaproponowane rozwiązania prawne tworzą warunki do łagodnego przejścia od centralnego regulowania zobowiązań socjalnych pracodawców na rzecz załóg pracowniczych do swobodnego ich określania w układach zbiorowych pracy.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#AndrzejHardy">Jesteśmy również zdania, że pracodawcy powinni solidarnie, za pomocą specjalnie utworzonego funduszu uczestniczyć w pokrywaniu zobowiązań niewypłacalnych pracodawców wobec ich pracowników. Jedynie bowiem takie działania złagodzą konfliktogenne (z natury swojej) przypadki, które jeżeli występują masowo, mogą być przyczyną niezadowolenia społecznego. Mamy również świadomość, że nawet w tak trudnym okresie, jakim jest przebudowa gospodarki, należy zrobić wszystko, co jest możliwe, na rzecz poprawy bezpieczeństwa i higieny pracy we wszystkich zakładach pracy, niezależnie od typu własności lub ich wielkości.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#AndrzejHardy">Mając na uwadze przedstawione Wysokiej Izbie powody, Klub Parlamentarny Polski Program Liberalny popiera przedłożone przez rząd projekty ustaw, wnosząc równocześnie o odesłanie ich do komisji specjalnych.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#AndrzejHardy">Na zakończenie chciałbym zaznaczyć, że moje wystąpienie odnosiło się do - jak to określił minister Jacek Kuroń - tzw. ustaw socjalnych. Pozostałe ustawy zostaną omówione przez mego kolegę posła Witolda Gadomskiego.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławChrzanowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiesławChrzanowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Raja z Klubu Parlamentarnego Konwencja Polska.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WiesławChrzanowski">W tym momencie przewodnictwo obrad przekazuję panu marszałkowi Józefowi Zychowi.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Józef Zych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejRaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debata dzisiejsza dotyczy problemów bardzo istotnych dla transformacji systemowej, z wielu powodów i z różnych punktów widzenia. Występując w imieniu Klubu Parlamentarnego Konwencja Polska, pragnę przedstawić tu punkt widzenia i odniesienie się mojego klubu do tych właśnie kwestii.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejRaj">Okres transformacji systemowej jest czasem głębokich, poruszających wszystkie dziedziny życia, bardzo trudnych procesów społeczno-polityczno-gospodarczych. Szczególnie trudny jest proces transformacji prowadzący od gospodarki miraży ekonomicznych do gospodarki normalnych reguł. Każda też transformacja związana jest z olbrzymim wysiłkiem i zaangażowaniem szerokich rzesz ludzi. Ludzie w okresie transformacji nie tylko sami są poddani konieczności przewartościowania indywidualnej postawy, ale też muszą wywoływać te procesy u innych. Dlatego podstawą i warunkiem koniecznym transformacji jest przede wszystkim akceptacja i włączenie się w te procesy najszerszych kręgów społeczeństwa, ze świadomością, że niezbędny jest wysiłek w ponoszeniu ciężarów, że aby proces mógł się powieść, musi być zgoda na rezygnację z rozwiązań dotychczasowych na rzecz nowych, dających szansę na przyszłość. Trzeba również być świadomym długotrwałości tego procesu, bo sukcesy są możliwe, ale nie w krótkim czasie, biorąc pod uwagę złożoność procesu transformacji, spuściznę minionych okresów, sytuację gospodarczą zewnętrzną, tzn. recesję w gospodarce światowej. Nie można również abstrahować od stanu posiadanych środków.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejRaj">Istotnym warunkiem tej transformacji jest czytelna i spójna propozycja rządzących co do jej kierunków i mechanizmów. Ważne jest również, aby przyjęte rozwiązania systemowe były możliwie sprawdzone w organizacji życia społeczno-gospodarczego innych społeczności, tak aby było jak najmniej miejsca na doświadczenia i poszukiwania cudownych recept.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejRaj">Wysoka Izbo! Ocena przebiegu dotychczasowych procesów jest z natury rzeczy różnorodna. Okres, który już jest za nami, pozwala na wyciągnięcie szeregu wniosków. Kiedy zaczynaliśmy tę transformację, brakowało nam doświadczeń. Elity rządzące nie były w pełni przygotowane. Społeczeństwo było niedoinformowane co do zakresu transformacji, jej kierunków i skutków. Brakowało też często z tego powodu zdecydowania. Popełniano czasami bardzo istotne błędy. W wystąpieniach przedstawicieli rządu była o tym dzisiaj mowa.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejRaj">Dalej, w trakcie tego procesu nie doszło do ukształtowania podstawowych instytucji zapewniających porządek prawny transformacji. Mam tu na myśli kwestię bezpieczeństwa publicznego, bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, kwestię ceł i podatków. Mógłbym wymieniać inne jeszcze kwestie, które dziś w bardzo istotny sposób rzutują na ocenę zjawisk związanych z transformacją.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AndrzejRaj">Mimo wszystko w procesy transformacji nie udało się włączyć możliwie najszerszych grup społeczeństwa. Ciągle powraca problem powszechnej prywatyzacji jako jednego z elementów, które mogłyby umożliwić powszechne włączenie się ludzi, szeroki udział społeczeństwa w tych procesach. Istotne jest również to, że u progu transformacji przyjęto niewłaściwe założenie: my, rządzący, wiemy doskonale, co chcemy uzyskać, a społeczeństwo ma tylko nas wysłuchać i skutecznie to wykonywać. Był w tym element etatystycznie pojmowanego procesu transformowania, co zresztą wyraźnie przyznali w swych wystąpieniach przedstawiciele rządu, mówił o tym pan minister Kuroń.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AndrzejRaj">Popełniono także błąd polegający na odrzuceniu potrzeby wypracowania polityki transformacyjnej w zakresie polityki gospodarczej i polityki edukacyjnej. Te dwa elementy są szalenie istotne; dzisiaj zbieramy owoce braku takiej polityki.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#AndrzejRaj">Ostatnia kwestia: procesy transformacyjne miały przebiegać szybko, sukces miał być natychmiastowy, praktycznie miało się to odbyć bezboleśnie. Dzisiaj odczuwamy skutki również takiego postawienia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#AndrzejRaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeśli weźmiemy powyższe pod uwagę, to twierdzenie, iż przedsiębiorstwa państwowe stanowią największy problem przy podejmowaniu przekształceń systemowych, iż na tym polega problem transformacji, nie będzie chyba właściwym postawieniem sprawy. Chcę tę tezę postawić inaczej: przedsiębiorstwa państwowe i własność państwowa to w ogóle jeden z głównych powodów - jeśli nie jest to powód podstawowy - transformacji systemowej. Jest to jakościowo zasadnicza różnica i chciałbym na to zwrócić uwagę Wysokiej Izby. Otóż przedsiębiorstwa państwowe w poprzednim systemie absolutnie dominowały, stanowiły jego bazę społeczną, polityczną, wreszcie gospodarczą. Dlatego powodzenie procesów transformacyjnych zależało, i wciąż zależy, właśnie od rozstrzygnięcia kwestii przedsiębiorstw państwowych, ale to rozstrzygnięcie winno dotyczyć wszystkich aspektów: sfery własności, zarządzania, związkowej, ekonomicznej. Stąd w przekonaniu mojego klubu problem przedsiębiorstw państwowych dotyczy nie tylko triady: rząd - pracobiorca - pracodawca, ale jest to problem całego społeczeństwa. Zasadniczą rolę przy podejmowaniu rozstrzygnięć związanych z tym problemem winien zatem odegrać parlament. Z tego powodu problemu przedsiębiorstw państwowych nie można też sprowadzać przede wszystkim do kwestii uprawnień pracobiorcy: pracobiorca lub jego organizacje nie mogą uzurpować sobie prawa do wyrażenia - bądź niewyrażenia - zgody co do sposobów rozwiązania kwestii przedsiębiorstw państwowych. Na to też chciałbym wyraźnie zwrócić uwagę w imieniu mojego klubu.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#AndrzejRaj">Co do kwestii samego „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”. Otóż — mówił o tym pan minister Kuroń — idea tego paktu wywodzi się z doświadczeń trójstronnych porozumień zbiorowych, zawieranych w krajach o gospodarce rynkowej. Przypomnę tu jednak to, o czym również mówił pan minister Kuroń: że w tych krajach właściciel jest silny, są to państwa dobrze zorganizowane i nie zaangażowane bezpośrednio w gospodarkę (własność państwowa nie występuje tam w takiej skali), a związki — chcę wyraźnie zwrócić na to uwagę — funkcjonują poza zakładami pracy.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#AndrzejRaj">W tym miejscu chciałbym powiedzieć, że istotą paktu jest oczywiście wprowadzenie mechanizmów pozwalających przedsiębiorstwom państwowym na przystosowanie się do warunków gospodarki rynkowej i na funkcjonowanie w niej. Nasuwa się tu bardzo istotne pytanie: Czy chodzi o to, aby nastąpiło „zakonserwowanie” przedsiębiorstw państwowych lub podobnej formy organizacyjnej, czy też chodzi o rzeczywiście nową jakość podmiotu gospodarczego, o zupełnie innej niż w przedsiębiorstwie państwowym strukturze celów jego funkcjonowania? Pakt jest w istocie — przynajmniej w zasadniczej części — propozycją zabezpieczenia przede wszystkim interesów jednej tylko strony: pracobiorców. Tu akurat muszę powiedzieć, że jest to — właśnie ze względu na tę jednostronność — zabezpieczenie iluzoryczne. Szansa na powodzenie w przyszłości nie zależy tylko od chciejstwa i przejawianej woli, składa się na to wiele elementów.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#AndrzejRaj">W wyniku przyjęcia rozwiązań dotyczących paktu o przedsiębiorstwie zostały przedstawione projekty sześciu ustaw. W rozumieniu mojego klubu wiele z zawartych w nich propozycji trzeba ocenić pozytywnie, wnoszą one nową jakość, nowe rozwiązania, usuwają pewne sprzeczności, hamulce, z jakimi mieliśmy do czynienia idąc drogą transformacji. Dobrze się stało, że dokładnie uregulowano kwestie bezpieczeństwa i higieny pracy, że została uregulowana kwestia nieszczęsnego popiwku i obligatoryjnych obciążeń przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#AndrzejRaj">Na marginesie: padały tu słowa o równości podmiotów gospodarczych. Chciałbym zauważyć, że można dyskutować o tym, jak to właściwie jest z tą równością. Mogę udowodnić, że w wielu wypadkach przedsiębiorstwa państwowe są w korzystniejszej sytuacji niż przedsiębiorstwa prywatne. Bywa też odwrotnie, na przykład właśnie w kwestiach płacowych - tu przedsiębiorstwa prywatne rzeczywiście są uprzywilejowane. Nie stawiałbym jednak jednostronnej tezy, że doszło do sytuacji, w której przedsiębiorstwa państwowe stały się przedsiębiorstwami gorszej kategorii - mam na myśli całość uregulowań prawnych dotyczących życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#AndrzejRaj">Bardzo istotne są również propozycje, które porządkują bądź poszerzają możliwości prywatyzacyjne, choć tutaj - powiem o tym trochę później - wciąż będzie występował element poważnego zagrożenia, jeśli ruszy lawina propozycji dotyczących przekształceń, propozycji składanych przez partnerów biorących udział w procesie transformacji, przede wszystkim zaś zagrożenia mogą się wiązać z kwestią środków finansowych (te środki są niezbędne, by przekształcenia mogły być skuteczne, by mogły przynieść dobre efekty). Bardzo istotne jest także tworzenie zabezpieczenia - chodzi o ochronę roszczeń pracowniczych - na wypadek niewypłacalności pracodawcy, jak również wprowadzenie jednolitych zasad tworzenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych i wyjęcie go spod rygorów regulacji prawnych na poziomie ustawowym.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#AndrzejRaj">Te rozwiązania niosą jednak także wiele obaw i zagrożeń wynikających ze słabości podstawowego założenia. Otóż pakt tylko wtedy jest dobrym rozwiązaniem, kiedy zawierają go strony, które są równie silne. W tym wypadku, na dziś, jest inaczej. Ten trójkąt ma dwa boki słabsze, przy czym jeden bok - pracodawca - jest bardzo słaby, a drugi - czyli rząd - jest słaby ze względów politycznych. Pozostaje natomiast trzeci bok, który dysponuje najokrutniejszą bronią - w formie strajku. To już z góry przesądza - przynajmniej w dzisiejszych warunkach - o tym, że można mówić o obawach i zagrożeniach.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#AndrzejRaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W tym momencie chciałbym państwu przedstawić podstawowe - zdaniem klubu Konwencji Polskiej - obawy i zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#AndrzejRaj">Po pierwsze, chodzi o to, że pakt może zakonserwować szereg mechanizmów związanych z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa państwowego lub podobnych organizacji życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#AndrzejRaj">Po drugie, tym zagrożeniem jest to, o czym mówiłem wcześniej - słabość niektórych stron tego paktującego trójkąta.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#AndrzejRaj">Po trzecie, zagrożeniem jest jednak również zdecydowane nastawienie się w wypadku tych rozwiązań przede wszystkim na prawa pracobiorców przedsiębiorstw państwowych i faktyczne pominięcie ich powinności albo bardzo słabe ich zaakcentowanie. Gdy mówimy np. o zabezpieczeniu przed niewypłacalnością, obciążamy tym tylko pracodawcę, a w konsekwencji konsumenta, a przecież powinniśmy również zmierzać do tego, aby i pracobiorca, biorąc pensję, starał się takie sytuacje przewidzieć i ubezpieczył się, korzystając z systemów ubezpieczeń. W takich wypadkach musi on również przyjąć na siebie odpowiedzialność, boję się bowiem — szczególnie z tego względu, że przewidziano w ustawie, iż będzie można dowolnie określać procentowe obciążenie na rzecz funduszu w drodze rozporządzeń aktów niższego rzędu (dziś mówi się o 0,5%, jutro może to być już 2, 3%, zależne to będzie od presji, jaka będzie wywierana) — że to są czynniki, które wpłyną na pogłębienie recesji, a nie umożliwią wychodzenie z niej. Dlatego w tym przypadku będziemy przeciwni temu. Nie wyrażamy zgody na to, żeby można było ten współczynnik korygować aktami niższego rzędu niż ustawa.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#AndrzejRaj">Po czwarte, mówimy o prawie do pracy, o prawie do zachowania stanowiska pracy, a bardzo mało o aktywnym uczestnictwie w tworzeniu nowych miejsc pracy w nowych branżach, w nowych sferach gospodarczych. Z jednej strony mówimy też o zmniejszaniu się liczby miejsc pracy, a z drugiej wprowadzamy tylko jedną formę obciążenia w tym względzie w postaci składki na Fundusz Aktywizacji Zawodowej, która na dodatek dotyczy również tylko pracobiorców, a w konsekwencji konsumentów - i znowu jest to element recesyjny. Zatem jest to w bardzo dużym stopniu obarczenie odpowiedzialnością za wszystkie skutki paktowania jednej strony, a w niewielkim, albo niekiedy w żadnym stopniu - drugiej strony tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#AndrzejRaj">Propozycja zawierania układów zbiorowych, słuszna z założenia, może obrócić się przeciwko ich twórcom. Wobec słabości pracodawców w układach mogą się znaleźć takie zobowiązania w stosunku do pracobiorców, z których pracodawcy nie będą się mogli wywiązać, a wówczas znowu stroną w konflikcie stanie się rząd i budżet. Jest taka obawa i w przypadku przedsiębiorstwa państwowego, które będzie mogło korzystać z możliwości przystąpienia do układu zbiorowego, i np.w przypadku spółek pracowniczych. Jeśli bowiem nie zrealizuje się tego, to co? Strajk. A przecież trzeba żyć, trzeba zarabiać. To oczywiście są argumenty do przyjęcia, ale wysuwane są one za późno, nie wyprzedzają pewnych zjawisk, a przecież można przewidzieć określone zjawiska z dużym wyprzedzeniem, wtedy nie musiałoby dochodzić do najgorszego.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#AndrzejRaj">Jeśli chodzi o zagrożenia szczególne, to:</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#AndrzejRaj">1) Wydaje się, że oprócz procesów przekształceniowych, prywatyzacyjnych bardzo istotna jest kwestia rozwiązań w zakresie dobrych programów restrukturyzacyjnych, naprawczych, skutecznych metod oddłużania, w wypadku których musi niekiedy obowiązywać ostry rygoryzm. Czy na ten rygoryzm - a te rozwiązania, moim zdaniem, niestety nie dają takiej szansy, zgodzi się pracobiorca? Czy będzie myślał przyszłościowo o zachowaniu miejsc pracy, niekiedy może mniejszej liczby miejsc pracy, ale jednak o ich zachowaniu (byłoby to lepsze niż doprowadzenie do zlikwidowania zakładu w ogóle)?</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#AndrzejRaj">2) Pakt nie umożliwia całkowitego odejścia od formuły przedsiębiorstwa państwowego. W tym wypadku, jak się wydaje, ciągle uzasadnione jest mówienie o jednorazowej transformacji przedsiębiorstwa państwowego w spółkę prawa handlowego. Argumentów na to nie będę przytaczał, wielokrotnie już poprzednio mój klub je przedstawiał.</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#AndrzejRaj">3) Jeżeli przyjmiemy tak duże, tak daleko idące uprawnienia dla pracobiorców, to, wspominałem już o tym, mogą być kłopoty z realizacją trudnej polityki przemysłowej. To może rodzić konflikty społeczne.</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#AndrzejRaj">4) Jeśli chodzi o przekształcenia własnościowe, to wprowadzenie rygorów czasowych, większe preferencje pracownicze oraz złagodzenie warunków leasingu pozwolą wprawdzie po części zintensyfikować proces prywatyzacji, jednocześnie jednak należy oczekiwać, iż takie warunki, szczególnie presja czasu, spowodują, że będzie znaczna liczba nie dopracowanych i słabych pod względem finansowym projektów prywatyzacyjnych. Brakuje dobrze rozwiniętego systemu instytucji finansowych, brakuje możliwości lewarowania tych procesów w różnorodny sposób. To może także wpłynąć na zahamowanie tych procesów, może się też w wyniku tego pojawić, jak już powiedziałem, bardzo wiele słabych finansowo podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#AndrzejRaj">Pozostawiono decyzji ministra przekształceń własnościowych kwestię wchodzenia w spółki osób prawnych. Uważam, że to jest błędne rozwiązanie, według mnie powinno się przyjąć takie rozwiązanie jak w przypadku osób fizycznych - takie samo w przypadku osób fizycznych i osób prawnych. Nie bardzo rozumiem, na czym polega to rozróżnienie w tym przypadku i w wielu innych przypadkach. Blokuje to już ten proces na etapie domawiania się w sprawie rozwiązań dotyczących uczestnictwa w tym osób prawnych, ponieważ nie wiadomo, jaka będzie decyzja ministra. Będziemy wnosić, aby wyeliminować to rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#AndrzejRaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przyjęcie bardzo preferencyjnych zasad leasingu może spowodować, że z tej ścieżki zechcą skorzystać słabe kapitałowo i menedżersko spółki pracownicze. Ułatwienia w gromadzeniu kapitału w rejonach o bezrobociu strukturalnym wpłyną na pogłębienie tych tendencji. Tam przecież przede wszystkim potrzeba pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy, i jeszcze raz pieniędzy. Nie stworzono też mechanizmów wyłaniania strategicznego inwestora, który byłby gwarantem powodzenia danego przedsięwzięcia. W dotychczasowej praktyce jest wiele przykładów na to, że gdy okazało się, iż właściciel, dając kapitał, chce rządzić jak właściciel, to dochodziło do protestów i wycofania zgody załogi na prywatyzację.</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#AndrzejRaj">5) Zwiększone preferencje dla pracowników mogą oznaczać w niektórych przypadkach zmniejszenie zainteresowania naszym rynkiem inwestorów zagranicznych. Wydaje się, że należałoby to im zrekompensować poprzez uproszczenie procedur prywatyzacyjnych. Np. obecnie w ramach prywatyzacji likwidacyjnej inwestor zagraniczny musi wynegocjować kontrakt z organem założycielskim, uzyskać zgodę dwóch departamentów w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych oraz jednego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, wreszcie po tej procedurze może się okazać, że trzeba renegocjować kontrakt. Sam znam właściciela, który przez rok kupował przedsiębiorstwo, tak długo trwał proces kupna tego przedsiębiorstwa, w efekcie stracił partnera zagranicznego i dzisiaj nie wie, co z tym zrobić, to jest jego garb. Stało się tak tylko z tego powodu, że ta procedura trwała prawie rok. Jednocześnie w rezultacie tego na dzień dzisiejszy zostało tam 50 miejsc pracy, a była szansa na 300.</u>
          <u xml:id="u-30.29" who="#AndrzejRaj">Nadal nie rozstrzygnięta jest, nie rozstrzygają tego też te ustawy, kwestia majątku nieprodukcyjnego i nie chcianego, stanowiącego własność przedsiębiorstw państwowych. To jest ściśle związane z problemem instytucji skarbu państwa i wszystkimi tymi sprawami, o których mówiliśmy przy okazji debaty nad tematem instytucji skarbu państwa. Jest to, w przekonaniu mojego klubu, elementarny problem, rozwiązanie go jest konieczne, by pakt o przedsiębiorstwie rzeczywiście zaowocował tym, czego się po nim oczekuje, czego zapewne będą oczekiwały załogi i społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-30.30" who="#AndrzejRaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na zakończenie chciałbym powiedzieć w imieniu mojego klubu, iż wdrożenie rozwiązań zawartych w pakcie jest potrzebne, że wiele jego elementów powinno się jak najszybciej wdrożyć, że w wielu rozwiązaniach należy dokonać zmian - deklarujemy chęć pracy w komisji w tym zakresie - ale też musimy mieć świadomość, że nawet po korektach rozwiązania te nie będą panaceum na wszystko ani kluczem do sukcesu. Może to być szansa, ale przedtem trzeba spełnić kilka warunków.</u>
          <u xml:id="u-30.31" who="#AndrzejRaj">Po pierwsze, nie może w wyniku przyjęcia tych rozwiązań wzmóc się fala postaw roszczeniowych. I jeżeli są prawa w postaci obowiązków, musi również nastąpić wzrost odpowiedzialności pracobiorców. Przedsiębiorstwa państwowe muszą poddać się trudnym procesom restrukturyzacji, naprawy czy oddłużania. Tutaj rachunek ekonomiczny musi brać górę nad chęciami, by liczył się tylko i wyłącznie interes pracobiorcy, ten prosto rozumiany, bezpośrednio zrozumiały.</u>
          <u xml:id="u-30.32" who="#AndrzejRaj">W tym miejscu chciałbym podkreślić, że w przekonaniu mojego klubu, przy słabości tego boku trójkąta, który reprezentuje pracobiorców, konieczne jest jak najszybsze - a dobrze by było, żeby to przebiegało równolegle z debatą nad paktem - postawienie pod obrady Wysokiej Izby ustawy o samorządzie gospodarczym (myślę o druku nr 825). W związku z tym wnoszę do Prezydium Sejmu o jak najszybsze umieszczenie w porządku obrad plenarnych rozpatrzenia tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-30.33" who="#AndrzejRaj">Po drugie, w przekonaniu mojego klubu, elementem pracy nad tymi rozwiązaniami paktu powinny być również kwestie odnoszące się do Kodeksu pracy, a konkretnie mamy na uwadze te zapisy, w których jest mowa o powinnościach i obowiązkach pracobiorców. O cóż tu chodzi? Chodzi o to, żeby oprócz praw były obowiązki, a mam na myśli zapisy, z których wynikałoby, że jest też odpowiedzialność za skutki nieświadczenia pracy, że jest zrównanie odpowiedzialności, zrównanie pracobiorcy i pracodawcy w prawach, jeśli chodzi o kwestie rozwiązywania umowy o pracę. To są elementy bardzo istotne. Takich elementów jest jeszcze wiele. Podczas prac komisji będziemy chcieli na to zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.34" who="#AndrzejRaj">W przekonaniu mojego klubu, przy tak dużych uprawnieniach pracobiorców, pracodawca musi mieć prawo do lokautu. To trzeba w sposób cywilizowany przedstawić do rozpatrzenia i zapisać, a nie bronić się przed tym. Jeżeli mówimy o równych prawach, to na każdym polu.</u>
          <u xml:id="u-30.35" who="#AndrzejRaj">Mamy wątpliwości, czy powinna być powołana komisja nadzwyczajna, ponieważ omawiane sprawy są bardzo konkretne, a ich rozpatrywanie wymaga dobrego przygotowania merytorycznego. Komisje, które pracują nad ustawami na bieżąco, na pewno są przygotowane do tej pracy. Na wypadek gdyby Wysoka Izba powołała komisję nadzwyczajną, chciałbym zasugerować, aby w tej komisji znaleźli się ludzie, którzy w poszczególnych komisjach prowadzą te sprawy i żeby oni reprezentowali w tej komisji swoje kluby, swoje ugrupowania.</u>
          <u xml:id="u-30.36" who="#AndrzejRaj">Jest jeszcze jedna sprawa. Uchwalając ustawę o prywatyzacji, winniśmy przewidzieć i zapisać w niej kwestie związane z reprywatyzacją. Mianowicie wydaje się celowe - i zgłaszam to w imieniu mojego klubu - zapisanie w dwóch miejscach, że zarówno przekształcenie przedsiębiorstwa państwowego w spółkę prawa handlowego, jak i postawienie przedsiębiorstwa państwowego w stan likwidacji powinno mieć miejsce również w wypadku reprywatyzacji. Jeżeli uchwalimy ustawę o reprywatyzacji, te zapisy będą z nią korespondowały, jeżeli jej nie uchwalimy, będą to przepisy martwe. Wiemy jednak, że ustawa reprywatyzacyjna jest przygotowana, w najbliższym czasie wejdzie pod obrady Sejmu (będzie to drugie czytanie). W związku z tym istotne jest, by rozważyć, co w takim wypadku począć z 6-miesięcznym terminem na zastanawianie się załogi przedsiębiorstwa. To są bardzo istotne elementy, które trzeba zawczasu rozpatrzyć, tak abyśmy w procesie reprywatyzacji nie napotkali na trudności w zasadzie nie do przezwyciężenia.</u>
          <u xml:id="u-30.37" who="#AndrzejRaj">To już wszystkie uwagi mojego klubu. Przepraszam za długą wypowiedź, ale starałem się przedstawić pogląd klubu na całość zagadnień związanych z paktem.</u>
          <u xml:id="u-30.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Waldemar Bartosz, NSZZ „Solidarność”. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Tomasz Szyszko, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WaldemarBartosz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” z zadowoleniem przyjmuje przedłożone przez rząd 6 projektów ustaw wynikających z podpisanego przez rząd, związki zawodowe i pracodawców tzw. paktu o przedsiębiorstwie. Niestety, przedłożenie to wpłynęło do Sejmu dość późno, w trzy miesiące po podpisaniu paktu przez Komisję Krajową NSZZ „Solidarność”. Satysfakcja nasza więc nie wynika z tempa prac nad paktem, lecz raczej z tego, że w przedłożonych projektach znajdujemy realizację tych postulatów „Solidarności”, które zgłaszała od wielu miesięcy. Dotyczą one szczególnie:</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WaldemarBartosz">1. uprawnień pracowników reprezentowanych przez związki zawodowe przy podejmowaniu decyzji związanych z prywatyzacją przedsiębiorstw,</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WaldemarBartosz">2. większego udziału pracowników w prywatyzowanych przedsiębiorstwach,</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#WaldemarBartosz">3. możliwości zawierania układów zbiorowych, traktowanych jako źródło prawa i regulujących sprawy finansowo-socjalne, w tym odchodzenie od popiwku,</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#WaldemarBartosz">4. innego podziału obciążeń fiskalnych w przedsiębiorstwach wiążących zysk i inwestycje z tymi właśnie obciążeniami,</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#WaldemarBartosz">5. ułatwienia leasingu w wypadku majątku przedsiębiorstw przekształcających się w drodze prywatyzacji pracowniczej,</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#WaldemarBartosz">6. zabezpieczenia roszczeń pracowniczych w wypadku niewypłacalności pracodawcy. Sprawy te są oczywiste dla członków „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#WaldemarBartosz">Trzeba także powiedzieć, że rozwiązania zawarte w tym pakiecie projektów ustaw spełniają tylko część oczekiwań „Solidarności”. Jeszcze w trakcie negocjacji w sprawie tzw. paktu o przedsiębiorstwie NSZZ „Solidarność” jasno stwierdziła, iż dyskutowany dzisiaj pakiet ustaw traktuje jako część reformy gospodarczej, w której winny być przede wszystkim zabezpieczone interesy państwa, interesy szerokich warstw społecznych, w tym również interesy pracowników. Obawiamy się ponadto, iż zapisy paktu mogą być wykorzystywane do wciągnięcia związków zawodowych do jałowej, tzw. pracoterapii. Dlatego też „Solidarność” w trakcie negocjacji zgłosiła wniosek o opracowanie szerszych rozwiązań gospodarczo-prawnych, gdyż dopiero w ich ramach rozwiązania zapisane w tzw. pakcie o przedsiębiorstwie spełniałyby pozytywną rolę. Chodzi tu przede wszystkim o postulat, aby rozwiązania ekonomiczne, również prawne, wynikały z jasnej i społecznie akceptowanej polityki gospodarczej państwa. Niestety, takiej całościowej perspektywy gospodarczej państwa nadal nie ma. Również powołanie instytucji skarbu państwa, jako reprezentanta i powiernika majątku narodowego, traktujemy jako warunek poprawnego nim administrowania i prywatyzacji. Wniosek ten został zapisany już w uchwale programowej IV Krajowego Zjazdu NSZZ „Solidarność” z lata ub. r. i został przyjęty przez stronę rządową w trakcie negocjacji z „Solidarnością” w sprawie paktu. Niestety, prace nad tą ustawą przeciągają się, mimo że złożono kilka, również nierządowych, projektów takiej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#WaldemarBartosz">Wnosiliśmy też o odejście, i to stanowcze, od popiwku, który obecnie nie jest już narzędziem antyinflacyjnym, lecz — poprzez zerwanie zależności między pracą i wynagrodzeniem — jest raczej czynnikiem prorecesyjnym. Mimo wcześniejszych wzajemnych ustaleń, przyjętych w trakcie negocjacji w sprawie paktu, w których związek nasz występował o podjęcie prac nad programem powszechnej prywatyzacji oraz o przedstawienie koncepcji programu do konsultacji, rząd swych deklaracji w tym względzie nie wypełnił. Ustawa o narodowych funduszach inwestycyjnych nie spełnia, naszym zdaniem, warunków, dzięki którym mogłaby prowadzić do prywatyzacji powszechnej.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#WaldemarBartosz">Z tych powodów Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” miesiąc temu, w kwietniu br., zwróciła się do pani premier o ponowne przedstawienie zamierzeń rządu dotyczących powszechnej prywatyzacji, co w przekonaniu mojego związku stanowiłoby realizację zobowiązań przyjętych w trakcie ubiegłorocznych rozmów o pakcie.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#WaldemarBartosz">Zdaniem „Solidarności” program powszechnej prywatyzacji powinien objąć oprócz majątku prywatyzowanych przedsiębiorstw także mieszkania, banki, użytki ziemne i infrastrukturę komunikacyjną — tak aby wszystkim, w miarę wszystkim obywatelom stworzyć pewną szansę udziału w prywatyzacji. Uważamy również, iż ważnym elementem wspomnianego kontekstu ekonomicznego jest prawna regulacja obrotu papierami wartościowymi i funduszami powierniczymi. Komisja Krajowa naszego związku na początku tego miesiąca wystąpiła do rządu z wnioskiem o rozpoczęcie prac nad taką ustawą — i o to właśnie wnosimy. Zwracamy też uwagę, iż „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” musi dotyczyć wszystkich przedsiębiorstw państwowych, w tym państwowych gospodarstw rolnych. Wyłączenie PGR z działania omawianego pakietu ustaw wyłączałoby z dobrodziejstw zawartych tam zapisów dziesiątki tysięcy pracowników, opóźniłoby też prywatyzację tych gospodarstw, marnując majątek i generując trudności zarówno rynkowe, jak i społeczne.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#WaldemarBartosz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny NSZZ „Solidarność” pragnie szybkiego uchwalenia omawianych dzisiaj projektów ustaw i rozporządzeń ze względu na przesłanki ekonomiczne i społeczne. Jesteśmy przekonani, iż gdyby niektóre przepisy zapisane w pakcie funkcjonowały — jak sądziliśmy — od początku tego roku, w tym przede wszystkim instytucja komisji trójstronnej, która jak wiadomo powinna się składać z przedstawicieli pracodawców, związków zawodowych i rządu, być może dzisiaj państwo nie byłoby wstrząsane zrozumiałymi skądinąd strajkami pracowników sfery budżetowej — komisja ta bowiem podejmowałaby decyzje co do podziału środków finansowych. Dlatego apeluję do Wysokiej Izby o wzięcie pod uwagę wynegocjowanej w ciągu kilku miesięcy przez główne strony społeczne wersji paktu o przedsiębiorstwie. Wprowadzenie istotnych zmian w przedłożonych aktach prawnych, zmieniających w sposób zasadniczy wynegocjowane teksty, doprowadziłoby do przeciwstawienia się silnym oczekiwaniom społecznym, rozbudzonym informacją o rozwiązaniach zawartych w pakcie, i w konsekwencji przyczyniłoby się do wzrostu napięć społecznych. Z tych względów Klub Parlamentarny NSZZ „Solidarność” nie zgłasza zasadniczych zmian do przedłożonych projektów. Zwracamy jedynie uwagę na preferencję tych rozwiązań, które zgłaszane już były w trakcie negocjacji. Dotyczy to przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#WaldemarBartosz">1) uprawnień pracowników do nieodpłatnego nabywania akcji w wysokości 15%, nie zaś, jak proponuje projekt ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw, w wysokości 10% - bez innych preferencji w tym przedmiocie;</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#WaldemarBartosz">2) uczestnictwa pracowników w zarządzaniu spółkami, przy czym przed udostępnieniem akcji 1 członek zarządu wybierany byłby przez pracowników w spółkach zatrudniających powyżej 2 tys. pracowników — nie zaś, jak jest to w przedłożeniu, 2,5 tys. pracowników — i w radach nadzorczych 1 przedstawiciel wybierany byłby przez pracowników, gdyby rada nadzorcza liczyła od 5 do 7 członków, 2 przedstawicieli, gdyby rada liczyła 8–12 członków, oraz 3 przedstawicieli, gdyby rada nadzorcza liczyła powyżej 13 członków;</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#WaldemarBartosz">3) ustalenia wysokości kapitału akcyjnego w spółkach pracowniczych na poziomie 15% funduszu, a w regionach zagrożonych szczególnym bezrobociem - na poziomie 10%, bez żadnych warunków;</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#WaldemarBartosz">4) ustalenia wysokości opłaty dodatkowej w przedsiębiorstwach leasingowanych na poziomie 1/4 stopy kredytu refinansowego, jednak nie mniej niż 10% - nie zaś 70% stopy kredytowej, jak to jest w zapisie przedłożenia rządowego;</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#WaldemarBartosz">5) zwolnienia od podatku od osób fizycznych w wysokości 6-, a nie 4-krotności przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego z racji nabycia udziałów w prywatyzowanym przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#WaldemarBartosz">Niski poziom zwolnienia od podatków stałby się przyczyną małego udziału szerokich warstw pracowniczych - biednych przecież, jak wiadomo - w nabywaniu udziałów w prywatyzowanych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#WaldemarBartosz">Jednocześnie popieramy zasadę udziału reprezentatywnego związku zawodowego w zawieraniu układów zbiorowych. Jest to rozwiązanie gwarantujące jednoznaczną reprezentację pracowniczą, znaną we wszystkich cywilizowanych krajach, gdzie zawierane są układy zbiorowe. Zasada ta również przeciwdziała wykorzystywaniu formuły związków zawodowych do osiągania celów partykularnych.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#WaldemarBartosz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z omawianymi dziś ustawami i rozporządzeniami związane są bardzo duże, może zbyt duże, oczekiwania społeczne. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej jako polityczny reprezentant tego społeczeństwa winien to wziąć pod uwagę i bez zbędnej zwłoki doprowadzić do przyjęcia zaproponowanych przedłożeń. Dlatego też w imieniu Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność” przyłączam się do wniosków o powołanie komisji nadzwyczajnej i skierowanie do niej omawianych projektów do drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Tomasz Szyszko, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Teresa Liszcz, Porozumienie Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TomaszSzyszko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd zaproponował nam pakiet 6 ustaw, które, jak oceniamy, mają znaczenie niemal zasadnicze dla całej gospodarki oraz jej przekształceń. Trzy z nich odnoszą się do spraw socjalnych, osłonowych, pozostałe w sposób zasadniczy zmienią sytuację finansową przedsiębiorstw i będą miały bardzo poważny wpływ na ich rozwój oraz na dokonywany w nich proces przekształceń własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#TomaszSzyszko">Oceniając pierwsze trzy ustawy musimy jednoznacznie stwierdzić, że zaproponowane w nich rozwiązania uznajemy za pozytywne, bo i kwestia powołania funduszu, który wspomagałby roszczenia pracownicze, czy nowe ujęcie kwestii funduszu świadczeń socjalnych, czy też zmiany w Kodeksie pracy, z którymi wiązać się będzie pewna nowelizacja przepisów dotyczących zawierania umów, trzeba uznać za zmiany ważne, które w dużym stopniu uporządkują dotychczasowe regulacje w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#TomaszSzyszko">Jeżeli chodzi o tę część pakietu ustaw o przedsiębiorstwach, która odnosi się do spraw gospodarczych, to oczywiście należy zdecydowanie poprzeć te ustawy, które zmieniają sytuację finansową przedsiębiorstw poprzez odejście od popiwku i dywidendy, rzeczywiście mających już dzisiaj charakter raczej hamujący rozwój tych przedsiębiorstw...</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Zawsze miały.)</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#TomaszSzyszko">... i prorecesyjny, oraz wprowadzają nową formułę zysków w tych właśnie przedsiębiorstwach, co może stworzyć warunki rozwoju przedsiębiorstwom znajdującym się w trudnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#TomaszSzyszko">Natomiast pewne nasze zastrzeżenia budzi projekt związany z prywatyzacją tych przedsiębiorstw. Merytorycznie odniesiemy się do szczegółów podczas prac nad tym projektem w komisji. Tu można powiedzieć, że zaproponowane rozwiązania dotyczące leasingu na pewno należy ocenić pozytywnie, natomiast zasada, na której oparte są te rozwiązania, w naszej ocenie ma charakter egalitarny, i dlatego nie ze wszystkimi tymi rozwiązaniami możemy się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#TomaszSzyszko">Jeśli chodzi o całość tego paktu i jego jakby polityczną ocenę, to uważamy, że właśnie ten pakiet rozwiązań trzeba jednak przyjąć z wielką troską — i nad tym powinna zastanowić się zarówno opozycja, jak i koalicja. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji znalazła się duża część społeczeństwa, która jakby nie nadąża za tymi śmiałymi przekształceniami w gospodarce, i dlatego być może — czy nawet na pewno — jest potrzebny kompromis między tymi, którzy oceniają „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” jako niemal jakiś projekt socjalizujący, a tymi, którzy będą twierdzili, że ma on rzeczywiście charakter socjalny i odpowiada oczekiwaniom dużej części społeczeństwa, szczególnie zaś tych grup pracowniczych, które znalazły się w trudnym położeniu. I na pewno ten pakt taką rolę spełnia.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#TomaszSzyszko">Chciałbym powiedzieć również parę zdań o zagrożeniach z nim związanych. W naszej ocenie na pewno pakt ten może opóźniać pewien proces przekształceń naszej gospodarki, myślę tu głównie o prywatyzacji. Rzeczywiście, widzimy tu pewne poważne zagrożenia, które trzeba wziąć pod rozwagę. Sądzimy również, że tak poważny udział związków zawodowych w tym procesie może spowodować, że przedsiębiorstwa staną się, czy mogą się stać...</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Muszą się stać.)</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#TomaszSzyszko">... terenem walki. I ten element też trzeba poważnie uwzględniać, rozważać. Pozostaje jeszcze inna kwestia związana w tym wszystkim jakby z rolą parlamentu. Zaakcentowanie tak poważne w pakcie roli związków zawodowych na pewno spowoduje, w moim przekonaniu, pewne odsunięcie od demokratycznych decyzji parlamentu czy też będzie miało na to pewien wpływ. Oczywiście mamy świadomość, że w wielu krajach Europy Zachodniej realizacja takiego paktu się powiodła. Są na to bardzo dobre przykłady z niezbyt odległych lat osiemdziesiątych w Europie Zachodniej. I to skłania nas do tego, by poprzeć całą ideę tego paktu.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#TomaszSzyszko">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że mimo pewnych zastrzeżeń będziemy głosowali za przekazaniem projektów ustaw do nadzwyczajnej komisji, sądząc, że z jednej strony wspomoże to spore grupy pracownicze, które znalazły się dziś w trudnej sytuacji, a z drugiej przyczyni się czy stanie się jakimś elementem przełamującym recesję w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę panią Teresę Liszcz, Porozumienie Centrum. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Stefan Szańkowski, Porozumienie Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#TeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Na wstępie pragnę wyrazić satysfakcję z faktu, że w naszym państwie został zastosowany tryb tworzenia prawa dotyczącego spraw gospodarczych i spraw socjalnych, przyjęty w wielu krajach o ugruntowanej demokracji, tzn. tworzenia prawa na bazie porozumień partnerów socjalnych — związków zawodowych i organizacji pracodawców oraz administracji rządowej. Tej satysfakcji towarzyszy jednak pewne negatywne odczucie co do sposobu potraktowania Sejmu w tym procesie. Chodzi o to, że jak dotąd Sejm nie został oficjalnie zapoznany z treścią dokumentu źródłowego, jakim jest „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym”, na którym opiera się dzisiaj nam przedstawiony pakiet ustaw. Nie możemy więc sięgnąć do źródła i z pierwszej ręki poznać stanowisk stron.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#TeresaLiszcz">Pragnę jednak merytorycznie ustosunkować się, w imieniu klubu Porozumienia Centrum, do treści przedłożonego pakietu ustaw. Jest rzeczą oczywistą, że sektor publiczny potrzebuje kompleksowej polityki, której celem musi być efektywne gospodarczo wykorzystanie jego potencjału. Porozumienie Centrum uważa, że najistotniejszym elementem tej polityki jest możliwie szybka i zakrojona na szeroką skalę denacjonalizacja tego sektora. Równocześnie jednak uważamy, że dopóki prywatyzacja nie stanie się faktem, konieczne jest uruchomienie takich mechanizmów, dzięki którym państwo będzie spełniać sprawnie swoje funkcje właścicielskie, precyzyjnie oddzielone od funkcji władczych, w odniesieniu do produkcyjnego majątku państwowego. Chodzi tu o funkcje właścicielskie, a więc podporządkowane efektywności ekonomicznej. Dotyczy to zarówno zarządzania przedsiębiorstwami przewidzianymi do sprywatyzowania, jak też tymi, które mają pozostać w sektorze publicznym, a także samego procesu prywatyzacji. Oczywiste jest również, że procesy transformacji sektora publicznego, który zatrudnia jeszcze ok. 50% zatrudnionych w gospodarce, mają swój bardzo istotny wymiar społeczny. Nie mogą się one dokonać bez osiągnięcia niezbędnego minimum zrozumienia i akceptacji społecznej. Uzyskanie tej akceptacji jest o tyle trudne, że jak dotąd - a jest to niestety wynik istotnych zaniedbań popełnianych przez kolejne rządy - dokonujące się zmiany są postrzegane przez załogi pracownicze bardzo często jako zagrożenie, jako sposób na uwłaszczenie starej i nowej nomenklatury, a nie jako proces rokujący poprawę kondycji ekonomicznej zakładu, a tym samym i jego załogi. Osiągnięcie zrozumienia i akceptacji społecznej dla dokonywanych przemian, w szczególności dla prywatyzacji, musi być więc jednym z najistotniejszych celów polityki społeczno-gospodarczej każdego rządu, który chce przeprowadzić realne, a nie tylko pozorowane reformy. Zapewnienie bezpieczeństwa socjalnego ma tu znaczenie podstawowe. I z takiego przede wszystkim punktu widzenia Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum ocenia pakiet przedstawionych dzisiaj projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#TeresaLiszcz">W uzasadnieniu do tych projektów mówi się, że są one konsekwencją zawartych przez rząd porozumień, czyli tzw. paktu o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcenia. Skoro, jak wspomniałam na wstępie, oficjalnie nie zostaliśmy zapoznani z dokumentem źródłowym, dosyć trudno jest odnieść się do przedstawionych projektów i traktować je jako całość czy też istotny fragment pakietu ustaw będących realizacją paktu. Gdybyśmy jednak wnikliwie przeczytali protokoły uzgodnień, np. z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym „Solidarność”, to dowiedzielibyśmy się m.in., że: „Strony podkreśliły potrzebę ustawowego powołania zinstytucjonalizowanej reprezentacji skarbu państwa”; a w załączonym do porozumień stanowisku strony rządowej moglibyśmy przeczytać, że: „Rząd przewiduje zakończenie prac nad ustawami o zasadach reprezentowania skarbu państwa i gospodarowania jego mieniem oraz o Funduszach Udziałów Skarbu Państwa w I kwartale 1993 r.”. Jak dotąd zapowiedziane projekty nie zostały przygotowane, a przynajmniej nie wniesiono ich do Sejmu. Biorąc zaś pod uwagę liczne wypowiedzi członków rządu w tej sprawie, można mieć uzasadnione wątpliwości co do tego, w jaki sposób rząd traktuje porozumienie.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#TeresaLiszcz">Przedstawione dziś projekty na pewno nie wyczerpują całej zawartości paktu, nie wyczerpują bardzo istotnych jego postanowień. Dziś jednak nasuwa się najważniejsze pytanie dotyczące przedstawionych projektów: Czy stwarzają one warunki prawne, finansowe i społeczne do przyspieszenia procesów restrukturyzacji sektora publicznego, do ustanowienia odpowiedzialnego ekonomicznie właściciela przedsiębiorstw państwowych, do zracjonalizowania struktury zarządzania i zapewnienia społecznej akceptacji tych procesów? Nie wchodząc w szczegóły, należy uznać przedstawione projekty za krok we właściwym kierunku. Powstaje jednak wiele wątpliwości, zwłaszcza dotyczących części ekonomicznej przedłożonego pakietu ustaw. Najpierw pytanie: Czy przedłożone projekty sprzyjają racjonalizacji zarządzania i poprawie efektywności gospodarczej przedsiębiorstw państwowych? O ile wynikającą z projektu ustawy o prywatyzacji zapowiedź stopniowego odchodzenia od formuły przedsiębiorstwa państwowego na rzecz form przewidzianych w Kodeksie handlowym należy uznać za słuszny kierunek, o tyle brak uregulowań dotyczących zarządu mieniem państwowych, pozostawienie funkcji właścicielskich w dotychczasowym stanie, nie rokuje dobrze całemu procesowi. Z całą pewnością spełnianie przez urzędników Ministerstwa Przekształceń Własnościowych funkcji właścicielskich, mówiąc oględnie, pozostawia wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#TeresaLiszcz">Następne pytanie: Czy proponowane w projektach ustawy o gospodarce finansowej mechanizmy podziału zysku będą rzeczywiście działały proinwestycyjnie, a tym samym będą przyczyniały się do zintensyfikowania procesów restrukturyzacji w przemyśle państwowym? Naszym zdaniem istnieją uzasadnione obawy, że presja płacowa będzie tutaj działała zdecydowanie hamująco. Kolejne pytanie. Czy rozwiązania proponowane w znowelizowanej ustawie prywatyzacyjnej przyspieszą realnie proces prywatyzacji i czy zapobiegną — w większym stopniu niż to miało miejsce w dotychczasowych rozwiązaniach — nieprawidłowościom i patologiom tego procesu? — co z punktu widzenia uzyskania akceptacji społecznej ma znaczenie podstawowe. Niestety, trudno o pozytywną odpowiedź na te pytania. Proponowane nowe rozwiązania w tym zakresie postrzegamy raczej jako próbę przerzucenia na załogi odpowiedzialności za proces prywatyzacji, przy zachowaniu — w gruncie rzeczy — i tak decydującej roli decyzyjnej Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Rząd nie powinien zdejmować z siebie odpowiedzialności za proces prywatyzacji. Naszym zdaniem konieczne jest, by za realizację tego procesu odpowiadał jednoznacznie określony, działający na zasadach komercyjnych i reprezentujący interesy skarbu państwa, podmiot. Istotnym mankamentem przedłożonych projektów ustaw gospodarczych jest też brak skorelowania tych ustaw z przygotowywaną w Sejmie ustawą o reprywatyzacji. W kontekście przedstawionego projektu ustawy o prywatyzacji nasuwa się też istotne pytanie natury praktycznej. Zakładając nawet, że w wymaganym czasie kilka tysięcy przedsiębiorstw przedstawi swoje projekty prywatyzacji, trudno wyobrazić sobie, by Ministerstwo Przekształceń Własnościowych było w stanie w realnym czasie dokonać ich oceny i podjąć stosowne decyzje, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę dotychczasowe doświadczenia związane z tempem podejmowania decyzji. Wątpliwości dotyczące gospodarczej części przedłożonego pakietu projektów można by mnożyć, ale poprzestaniemy na tym, zakładając, że podczas pracy w komisjach wniesiemy uwagi szczegółowe.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#TeresaLiszcz">Teraz chcę przejść do części socjalnej pakietu, którą, z góry chcę powiedzieć, oceniamy zdecydowanie lepiej, zdecydowanie pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#TeresaLiszcz">Zacznę od nowelizacji Kodeksu pracy, która obejmuje dwa ważne działy: o bezpieczeństwie i higienie pracy oraz o układach zbiorowych pracy. Projekt nowelizacji Kodeksu pracy w części dotyczącej bezpieczeństwa i higieny pracy mój klub ocenia pozytywnie. Bardziej precyzyjnie niż dotąd określa się w nim obowiązki pracodawcy oraz osób kierujących pracownikami i samych pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Wprowadza się powszechny wymóg certyfikatu na znak bezpieczeństwa dla maszyn, urządzeń technicznych i narzędzi, w które ma być wyposażone stanowisko pracy. W oddzielnym rozdziale reguluje się zasady stosowania w procesach pracy substancji chemicznych, które w obecnej dobie stanowią bardzo poważne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Wprowadza się tam m.in. powszechny wymóg oznakowania tych substancji w sposób umożliwiający ich identyfikację oraz prowadzenie kart charakterystyki dla niebezpiecznych substancji chemicznych. Szczególne obowiązki nakłada się na pracodawcę w razie zatrudnienia pracownika w warunkach narażenia na substancje i czynniki rakotwórcze, zobowiązując go do zastępowania ich substancjami i czynnikami mniej szkodliwymi oraz do stosowania środków ograniczających rozmiar tego zagrożenia, z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#TeresaLiszcz">Na uznanie zasługuje wyraźne sformułowanie w art. 210 § 1 projektu prawa pracownika do powstrzymania się od wykonywania pracy w wypadku, gdy nie odpowiadające przepisom bhp warunki pracy stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia pracownika albo innych osób.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#TeresaLiszcz">Aby nowe przepisy o bhp w dobie pogoni za szybkim zyskiem, bezrobocia i lekceważenia prawa pracy przez część nowych pracodawców były skutecznie egzekwowane, naszym zdaniem, trzeba wzmocnić rolę inspekcji pracy, tej swoistej policji stosunków pracy. Dobrze się stało, że w projekcie uzyskała ona lepsze umocowanie w Kodeksie pracy, w jego dziale I części ogólnej. Pożyteczny jest nałożony na nowych pracodawców wymóg zawiadomienia w 14-dniowym terminie Państwowej Inspekcji Pracy i Państwowej Inspekcji Sanitarnej o miejscu i rodzaju prowadzonej działalności oraz o ich zmianie. W ślad za tymi zmianami powinno pójść wzmocnienie kadrowe inspekcji pracy oraz jej wyposażenia, bez naruszania jej obecnego, niezależnego statusu, w szczególności bez podporządkowywania inspekcji administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#TeresaLiszcz">Aprobując generalnie, a nawet chwaląc projektowane rozwiązania pragniemy zwrócić uwagę na co najmniej jeden z dostrzeżonych mankamentów. Naszym zdaniem jest nim obstawanie przy sztywnym, formalnym pojęciu choroby zawodowej, jako choroby zamieszczonej w specjalnym urzędowym wykazie, bez uwzględniania przypadków chorób nazywanych obecnie parazawodowymi, to znaczy takich, które nie figurują w aktualnym urzędowym wykazie, lecz co do których udowodniono, iż powstały w związku przyczynowym z wykonywaniem pracy.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#TeresaLiszcz">Pewne zastrzeżenia mamy również do proponowanej nowej redakcji art. 304 Kodeksu pracy, w którym przewiduje się rozszerzenie niektórych obowiązków pracodawcy w zakresie bhp w odniesieniu do osób wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy. Chodzi przede wszystkim o treść delegacji zawartej w § 4, zobowiązującej właściwych ministrów do określenia zakresu stosowania działu o bezpieczeństwie i higienie pracy m.in. do młodocianych przebywających w zakładach poprawczych i do więźniów. Naszym zdaniem, odesłaniem tym należy objąć nie tylko przepisy zawarte w dziale X, ale również inne przepisy dotyczące szeroko pojmowanej ochrony pracy, w tym w szczególności przepisy dotyczące szczególnej ochrony pracy kobiet oraz młodocianych.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#TeresaLiszcz">Klub Porozumienia Centrum popiera również wprowadzenie nowej regulacji układów zbiorowych pracy, w której przywraca się tej instytucji właściwą jej rangę i znaczenie. Pozytywnie należy ocenić zarówno rozszerzenie zakresu podmiotowego i przedmiotowego układu zbiorowego, jak i dopuszczenie do zawierania układów na różnych szczeblach, poczynając od zakładowego, a kończąc na krajowym. Podkreślenia wymaga jasne wyeksponowanie zasady, że układ zbiorowy nie może zawierać postanowień mniej korzystnych dla pracowników niż przepisy ustaw i aktów wykonawczych do ustaw.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#TeresaLiszcz">Z uznaniem pragniemy podkreślić staranne przygotowanie projektu zmiany Kodeksu pracy, w czym niewątpliwą zasługę ma Komisja Reformy Prawa Pracy działająca przy ministrze pracy i polityki socjalnej. Można tylko żałować, że rząd dotąd nie wniósł do Sejmu projektu dużej nowelizacji Kodeksu pracy przygotowanego od dawna przez tę komisję. Zmiany dotyczące tylko niektórych instytucji, nad którymi obecnie dyskutujemy, choć bardzo potrzebne, nie są jednak wystarczające, gdyż kodeks z 1974 r. w całości nie przystaje do nowych warunków społeczno-ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#TeresaLiszcz">Klub Porozumienia Centrum poprze również projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Coraz częściej zdarzają się bowiem sytuacje tego rodzaju, że pracodawcy zagrożeni upadłością lub likwidacją albo znajdujący się w trakcie postępowania likwidacyjnego lub upadłościowego, jak również zakłady przechodzące okresowe trudności gospodarcze nie wypłacają pracownikom wynagrodzeń lub wypłacają je tylko w części z powodu braku środków. Podważa to materialne podstawy bytu wielu rodzin pracowniczych, gdyż za ten okres, jako przepracowany, pracownicy nie mają oczywiście prawa do świadczeń zastępczych, takich jak zasiłek dla bezrobotnych. Idea powołania Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych jest więc oczywiście słuszna. Co do konkretnych rozwiązań, zaproponowanych w przedłożonym projekcie, mamy pewne zastrzeżenia, na przykład zbytnio ogranicza się, naszym zdaniem, krąg osób uprawnionych do świadczeń, wyłączając z niego w szerokim zakresie krewnych i powinowatych. Zwłaszcza w odniesieniu do świadczeń związanych z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową jest to rażąco niesprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#TeresaLiszcz">Z innych powodów zastrzeżenie budzi pozostawienie do decyzji Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej określenia wysokości składki na rzecz funduszu obciążającej pracodawców. Można też zastanowić się, czy celowe jest tworzenie kolejnego specjalnego funduszu oraz obciążanie urzędów pracy wypłacaniem kolejnego rodzaju świadczeń. Być może lepiej byłoby powierzyć te sprawy Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. O tych i niektórych innych sprawach, dotyczących projektów socjalnych, bardziej szczegółowo będziemy dyskutować oczywiście na forum komisji.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#TeresaLiszcz">Reasumując, pragnę oświadczyć, że Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum - doceniając wagę przedłożonego pakietu projektów ustaw - opowiada się za skierowaniem tych projektów do komisji. Uważamy jednak, że powinny one zostać skierowane do właściwych merytorycznie komisji, z uwzględnieniem Komisji Ustawodawczej, a nie do komisji nadzwyczajnej. Obawiamy się bowiem, że praca w jednej komisji równocześnie nad wieloma projektami ustaw, dotyczącymi zagadnień, co prawda, wiążących się ze sobą, ale jednak bardzo różnych, może być długotrwała i grozi to niezbyt, obawiamy się, precyzyjnym i dokładnym tokiem jej pracy. Poza tym powołanie dużej komisji nadzwyczajnej może sparaliżować prace wielu pozostałych komisji stałych, których członkowie będą zajęci w komisji nadzwyczajnej. Dlatego opowiadamy się za skierowaniem projektów ustaw socjalnych przede wszystkim do Komisji Polityki Społecznej i Komisji Ustawodawczej, ewentualnie z udziałem członków innych właściwych komisji, a trzech projektów ustaw dotyczących spraw gospodarczych do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz właściwych komisji gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Górczyk: W sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JózefZych">Proszę, pan poseł w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszGórczyk">Tadeusz Górczyk z Porozumienia Centrum.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszGórczyk">Panie marszałku, wnoszę o przerwanie obrad w związku z tym, że dyskutujemy nad projektami dość istotnych ustaw, a w ławach rządowych nie ma nikogo, kto chciałby wysłuchać, jakie stanowiska zajmują poszczególne kluby.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie, z podniesionym przez pana posła problemem mieliśmy do czynienia kilkakrotnie już w czasie pierwszej kadencji. Co prawda, rząd był zawiadomiony, ale wniosek uwzględniam.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JózefZych">Zarządzam przerwę do godz. 14.45.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JózefZych">Proszę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#DariuszSońta">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 106 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji: Handlu i Usług; Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Ustawodawczej - zespół pana posła Majewskiego.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#DariuszSońta">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji: Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Ustawodawczej w sali nr 14, budynek nr 3.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#DariuszSońta">Również o tej samej porze odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów w sali nr 24, budynek nr 3. Tematem posiedzenia będzie pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o podatku importowym (druk nr 882).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JózefZych">Jeszcze raz powtarzam, że przerwa jest do godz. 14.45.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 16 do godz. 14 min 46)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HenrykBąk">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#HenrykBąk">Kontynuujemy dyskusję nad projektami ustaw dotyczącymi „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#HenrykBąk">Proszę pana posła Stefana Szańkowskiego o zabranie głosu w imieniu klubu Porozumienie Ludowe. Następnym mówcą będzie pan poseł Henryk Opilo, który wystąpi w imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StefanSzańkowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Porozumienie Ludowe, w którego imieniu mam zaszczyt występować, od dłuższego czasu z niecierpliwością oczekiwał na rozpoczęcie parlamentarnych prac nad powszechnie znanym, dyskutowanym szeroko przez strony rządową i związkową pakietem ustaw, które stanowią integralną część tzw. paktu o przedsiębiorstwie. Mają to być rozwiązania, jak przedstawili je w imieniu rządu upełnomocnieni panowie ministrowie, a także podkreślali niektórzy z moich przedmówców, które: „... determinują dalsze prorynkowe reformowanie polskiej gospodarki; ich szybkie wprowadzenie w życie oczekiwane jest zarówno w środowiskach pracowniczych, jak i przez pracodawców”. Oczekiwane są z niepewnością, dozą niepokoju, jednocześnie przez wielu z nadzieją na niejako krok porządkujący, odważny, dający szanse. Czy są i staną się takimi rzeczywiście?</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StefanSzańkowski">Nasz klub parlamentarny i PSL „Porozumienie Ludowe” nie są uprawnione do ferowania oceny w tej sprawie. Szanujemy to, że te ustawy są wynikiem długotrwałych negocjacji między rządem, związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców. Wyrażam jednocześnie głębokie ubolewanie, że w tych negocjacjach nie uczestniczyli przedstawiciele związków rolników. Wiele rozwiązań bezpośrednio ich dotyczy, zupełnie zatem nie rozumiemy decyzji o całkowitym zignorowaniu tej grupy przedstawicieli wsi. Zaproponowane rozwiązania prawne stanowią w podpisanej ugodzie owoc kompromisu. Jak każdy kompromis, ten również w pewnym stopniu jest ułomny. Dlatego uważamy za swój parlamentarny obowiązek, by uwzględniając przewijające się wnioski, rozbieżności stanowisk i ocen, wykorzystując nasze skromne doświadczenia aktywnie włączyć się w tok prac legislacyjnych. Szanując meritum, czyli generalne zasady wynegocjowanych zapisów, uważamy, że są możliwości, by je udoskonalić tworząc rozwiązania optymalne. Pamiętamy jednocześnie, że powinny one jak najszybciej wejść w życie, bo dopiero praktyka pozwoli je tak naprawdę właściwie zweryfikować, a efekty obserwowane w życiu codziennym dadzą odpowiedź, na ile słuszne było podjęcie tych kroków.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StefanSzańkowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panowie Ministrowie! Nie sposób, by w pierwszym czytaniu odnieść się w pełni merytorycznie do wszystkich zaproponowanych zmian ustawowych dotyczących tak różnej materii prawnej. Niemożliwe, by w ograniczonym czasie debaty rozważyć wszystkie wątpliwości i uwagi, które nasuwają się po lekturze projektów ustaw, są podnoszone w różnych opiniach, stanowiskach i dyskusjach. Nie chciałbym powtarzać uwag zgłaszanych przez moich szanownych przedmówców, wiele z nich wydaje się całkowicie uzasadnionych, chociaż wypowiedziane zostały także opinie, z którymi ani ja osobiście, ani mój klub zgodzić się nie możemy. Uważam jednak, że te spory i dywagacje przeniesiemy na forum komisji. Teraz, jeśli Wysoka Izba pozwoli, ograniczę się do uwag dotyczących w zasadzie trzech spośród sześciu przedstawionych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#StefanSzańkowski">I tak, projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych (druk nr 886), czyli inaczej nowelizacja ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r., będąca konsekwencją zmian w ramach paktu o przedsiębiorstwie w systemie regulowania środków na wynagrodzenia, polegająca na likwidacji dywidendy obligatoryjnej i popiwku od wypłat wynagrodzeń z zysku przy jednoczesnym wprowadzeniu oprocentowania tych wypłat. Ta nowelizacja, naszym zdaniem, potwierdzonym opiniami ekspertów, znosi uprzywilejowanie niektórych podmiotów, w szczególności przedsiębiorstw użyteczności publicznej, które dotychczas płaciły ulgową dywidendę. Wprowadzane liczenie dywidendy nie od funduszu założycielskiego, lecz od zysku netto powoduje to, że przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, nie nastawione na zysk, będą płaciły dywidendy w dość dogodnych rozmiarach. Projekt ten pozwala przedsiębiorstwom dokonać wyboru pomiędzy stratą a pojawiającą się nową metodą dokonywania wypłat z zysku. Omawiano to już szczegółowo w wystąpieniu pana ministra i moich przedmówców. Wydaje się, że będzie to propozycja korzystna dla każdej ze stron. Zapis dotyczący zatwierdzenia bilansu przez organ założycielski będzie, naszym zdaniem, sprzyjał prawidłowej kontroli dokonywanej przez skarb państwa jako właściciela. Inne zmiany dotyczą spraw w naszej opinii całkowicie oczywistych. Polegają na spójnym dostosowaniu tego projektu ustawy do innych ustaw i eliminacji zapisów, które regulują obecnie odmienne, inne akty prawne (takie jak np. ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych). Z naszej dyskusji wynika, że takie zmiany są celowe, prawidłowe, eksperci zaś potwierdzają, że nie pozostają one w sprzeczności z innymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#StefanSzańkowski">Kolejny akt z przedstawionego pakietu to ustawa o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa. Z uzasadnienia przedłożonego projektu niestety nie wynika jasno, po co właściwie ją zaproponowano, jaki cel ma być osiągnięty przy pomocy tych rozwiązań prawnych? Domyślamy się jednak, że podstawowa sprawa to uregulowanie nieprawidłowości, jakie występują w funkcjonujących, myślę, że także powstających w przyszłości, spółkach skarbu państwa w wyniku przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego na podstawie ustawy z dnia 13 lipca 1990 r. Niestety, ani w treści art. 1, ani w świetle wyjaśnień złożonych przez pana ministra finansów nie jest dla mnie jasne, czy z dobrodziejstw ustawy o podziale zysku mogą skorzystać tylko spółki, które powstały na podstawie cytowanej wyżej ustawy w nieodległej przeszłości, czy też przepisy ustawy będą miały zastosowanie do spółek, które powstaną dopiero w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#StefanSzańkowski">Druga wątpliwość wynika z zapisu art. 7 ust. 2 w zestawieniu z art. 11 ust. 3 projektowanej ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Z pierwszego wynika, że decyzję o przeznaczeniu należnych wypłat z zysku podejmuje organ reprezentujący skarb państwa w spółce. Drugi upoważnia ministra przekształceń własnościowych do oddania akcji w zarząd osobom fizycznym lub prawnym, a także do zlecenia wykonywania niektórych praw z akcji takim osobom. Taka osoba mimo posiadanych pełnomocnictw nie będzie przecież organem. Może powstać niezrozumiała sytuacja, że podmiot uprawniony na podstawie umowy z ministrem przekształceń własnościowych, posiadający wiedzę o potrzebach spółki, nie będzie mógł podejmować decyzji o przeznaczeniu wpłat z zysku na kapitał rezerwowy.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#StefanSzańkowski">Kolejna sprawa to brzmienie art. 11 ust. 1 i ust. 3, gdzie niefortunny, moim zdaniem, jest zapis „statystycznie zwiększają kwotę wynagrodzeń”. Cóż to oznacza — zwiększać statystycznie? Z przepisu wynika bowiem, że przy przekroczeniu dopuszczalnego limitu wypłat z zysku powstaną skutki prawne w postaci zobowiązania podatkowego. Uważamy, że w pracy komisji należy te zapisy zmienić. Podobnie nasuwa się wiele drobniejszych uwag szczegółowych, które podnoszone są przez naszych ekspertów sejmowych, ale nie będę się teraz nad nimi zatrzymywał, przekazuję je jedynie do analizy przez komisje.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#StefanSzańkowski">Kolejny projekt, który wzbudził nasze szczególne zainteresowanie, to zmiana ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. I chyba trudno się dziwić, że jest on przywoływany najczęściej. W kontekście doświadczeń i dyskusji, jakie miały miejsce w czasie debat nad powszechną prywatyzacją, powiedziano bardzo wiele na temat mankamentów obowiązującej ustawy z dnia 13 lipca 1990 r. Oparta na niej realizacja procesów prywatyzacji przebiega wolno, a prywatyzacja, którą hasłowo określono jako jedyny sposób na poprawę zarządzania i wzrost efektywności gospodarki, nie spełnia tych oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#StefanSzańkowski">Tak się nie stało. Trzyletnie doświadczenia dowiodły, że bez zmiany powiązań stosownych procedur, bez szerokiego udziału społeczeństwa, nie ma szans na społeczną akceptację i przyspieszenie, nie ma szans na normalność tych zmian.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#StefanSzańkowski">Przedstawiony projekt, będący efektem porozumienia zawartego w wyniku trójstronnych negocjacji, parafowany w lutym, zawiera przede wszystkim prawne możliwości rozszerzenia zakresu współuczestnictwa pracowników w procesie prywatyzacji oraz przyznanie przedsiębiorstwom państwowym prawa do samodzielnego decydowania o wyborze ścieżki prywatyzacyjnej, oczywiście w granicach określonych ustawowo. Nie chcę jeszcze raz powtarzać uwag i argumentów co do oceny i wątpliwości związanych ze skutecznością (praktyczną) proponowanych rozwiązań, które podejmowali już moi przedmówcy. O błędach legislacyjnych, niedopracowaniu projektu, wręcz rażącym w wielu wypadkach, mówił wicemarszałek Józef Zych. W pełni popieram jego uwagi i stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#StefanSzańkowski">Pozwolę sobie zwrócić szczególną uwagę na zakres uprawnień pracowników przy nabywaniu akcji przedsiębiorstw oraz udziału pracowników w zarządzaniu powstających w konsekwencji przekształceń spółek. Przewiduje się przyznanie prawa do nieodpłatnego nabycia do 10% ogólnej liczby akcji spółki, z tym że łączna wartość nominalna nie może przekraczać iloczynu 12 średnich wynagrodzeń w 6 podstawowych działach gospodarki oraz liczby pracowników nabywających akcje. Możliwość podwyższenia do 24 wynagrodzeń obwarowana jest koniecznością spłacenia zobowiązań wobec budżetu w dniu przekształcenia. Jednocześnie proponuje się prawo do nabycia po cenie preferencyjnej, obniżonej o połowę, dalszych 10% akcji. Projekt przewiduje analogiczne uprawnienia dla rolników i rybaków indywidualnych, dostarczających do przedsiębiorstwa państwowego surowce przeznaczone do produkcji. Według opinii naszego Klubu Parlamentarnego Porozumienie Ludowe jest to rozwiązanie o wiele korzystniejsze niż dotąd, ale dalece niewystarczające. Przede wszystkim nie obejmuje i nie różnicuje specyfiki wielu branż. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” Rolników Indywidualnych zdecydowanie zabiega o stworzenie ustawowych warunków, które umożliwią przedstawicielom organizacji rolniczych (producenckich) branie udziału w wyborze form prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#StefanSzańkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie! Zapowiadam w imieniu mojego klubu, że w najbliższym terminie zgłosimy inicjatywę, polegającą na przedłożeniu do komisji za pośrednictwem Prezydium Sejmu poprawek, których przyjęcie umożliwiłoby przekształcanie przedsiębiorstw z otoczenia rolnictwa w sposób zgodny z życzeniami związku i producentów. Zgłaszam to oficjalnie i zwracam się z prośbą do pana marszałka w pierwszym czytaniu ustawy o zmianie ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, by przyspieszyć i skoordynować prace legislacyjne. Proszę o bezpośrednie skierowanie tej propozycji do rozpatrzenia w komisji.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#StefanSzańkowski">Projekt naszego klubu dotyczy możliwości prywatyzacji przedsiębiorstw dostarczających surowce do innych przedsiębiorstw. Uważamy, że rolnikom, także i rybakom, winno przysługiwać prawo do nieodpłatnego objęcia minimum 10% akcji. W wypadku gdy liczba rolników przewyższa liczbę pracowników prywatyzowanego przedsiębiorstwa, np. w cukrowniach, gdzie jest kilkuset pracowników, rolników zaś kilka tysięcy, ci ostatni winni mieć prawo do objęcia nieodpłatnie proporcjonalnie większej liczby akcji, jednak nie więcej niż 30%. Będzie to stanowić rekompensatę za zaniżone ceny skupu płodów rolnych i produktów rolniczych, jakie otrzymywali oni w latach minionych. Rozwiązanie, o którym mówię, przyczyni się do prawidłowej alokacji kapitału, który ma naturalną tendencję „do ucieczki ze wsi”. Uważamy, że w tego typu przedsiębiorstwach należy zapewnić rolnikom kontrolny pakiet akcji. Część tych akcji powinni otrzymać nieodpłatnie, pozostałą część powinni oni wykupić w okresie od 8 do 10 lat, płacąc dostarczanym surowcem.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#StefanSzańkowski">Wnosimy, by do ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych wprowadzić zapis o możliwości tworzenia na bazie likwidowanych zakładów państwowych przedsiębiorstw spółdzielczych, działających na innych zasadach aniżeli spółki. Majątek tych przedsiębiorstw są w stanie wykupić rolnicy i pracownicy wnosząc udziały m.in. przez potrącanie części należności za dostarczony surowiec.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#StefanSzańkowski">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Z uwagi na ograniczony czas, nie będę szczegółowo odnosił się do pozostałych projektów. Jeszcze raz podkreślam, że szanujemy wynik uzgodnień rządu, związków i pracodawców. By te uzgodnienia weszły w życie, musimy odpowiednio zorganizować i przyspieszyć prace legislacyjne. Klub Parlamentarny Porozumienie Ludowe popiera wniosek o powołanie w tym celu merytorycznej komisji nadzwyczajnej, która rozpatrzy - ewentualnie z udziałem przedstawicieli przedmiotowo zainteresowanych innych komisji sejmowych - cały pakiet tych sześciu ustaw. Klub Parlamentarny Porozumienie Ludowe będzie głosował za przekazaniem omawianych rządowych projektów ustaw do tej komisji nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Henryk Opilo, Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#HenrykOpilo">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Znamienny to fakt, że pierwsze czytanie pakietu projektów ustaw związanych z tzw. paktem o przedsiębiorstwie państwowym odbywa się w czasie narastających strajków, które mogą doprowadzić do gwałtownego zaostrzenia sytuacji społecznej. Inicjator idei paktu i jego sygnatariusz, minister pracy Jacek Kuroń po podpisaniu paktu w dniu 22 lutego 1993 r. powiedział, że jest to dopiero pierwszy krok, który daje szansę uzyskania kompromisu między rządem a społeczeństwem, czyli stworzenie ładu społecznego. Tej funkcji nigdy nie spełni Sejm, nawet gdyby był dobry. Nie będę polemizował z tym ostatnim zdaniem. Niemniej z wypowiedzi pana ministra można wnioskować, że wystarczy podpisać przy dwóch oddzielnych stolikach umowę społeczną z dwoma największymi centralami związkowymi, przegłosować ją w Sejmie, a pokój społeczny zostanie zapewniony. Ostatnie dni są dowodem na to, że nie jest to takie oczywiste. W negocjacjach dotyczących paktu nie brały udziału takie związki, jak „Kontra”, „Solidarność 80” oraz dwa inne związki górnicze. W przypadku Związku Zawodowego „Kontra” uzasadnienie odmowy uczestnictwa było następujące: Pakt jest klasycznym zabiegiem socjotechnicznym mającym na celu przerzucenie na załogi przedsiębiorstw, związki zawodowe i same przedsiębiorstwa odpowiedzialności za politykę gospodarczą ostatnich kilku lat. Negocjacje na temat paktu i zgoda na jego zawarcie ma w istocie dać formalne i realne przyzwolenie rządowi Hanny Suchockiej na kontynuowanie antypracowniczej i antynarodowej polityki gospodarczej, a polityki przemysłowej w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#HenrykOpilo">Negocjujący związkowcy z NSZZ „Solidarność” po podpisaniu „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” powiedzieli: „Podpisany dokument nie spełnia warunków umowy społecznej, którą nasz związek rozumie jako gruntowne uzgodnienie kierunków reformy gospodarczej oraz jej społecznych kosztów”. Ich zdaniem przewidziany przez pakt udział załogi w przekształcaniu przedsiębiorstwa jest pustym zapisem, bo i tak będzie decydował o tym pracodawca. Natomiast minister przekształceń własnościowych, pan Janusz Lewandowski obawiał się o losy prywatyzacji kapitałowej: „Załogi będą raczej wolały tworzyć spółki pracownicze i przejmować zakłady niż sprzedawać je dużym inwestorom”.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#HenrykOpilo">Jak widać z powyższego, istnieją poważne różnice co do oceny podpisanego paktu. Nie negując materii samego paktu, uważamy, że o wiele lepszym rozwiązaniem, w pełni zasługującym na określenie „umowa społeczna” byłoby ogólnonarodowe referendum, w którym społeczeństwo zaopiniowałoby generalny kierunek przemian gospodarczych. Jesteśmy przekonani, że do takiej umowy wcześniej czy później dojść musi.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#HenrykOpilo">O ile pierwsze trzy projekty, dotyczące sfery socjalnej, nie budzą poważniejszych zastrzeżeń, o tyle ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych budzi ich wiele. Projekt ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych jest rozbudowaną modyfikacją dotychczasowej ustawy prywatyzacyjnej. Zmodyfikowano tryb komercjalizacji przedsiębiorstw. Minister przekształceń własnościowych uzyskał szersze kompetencje i uprawnienia, które dotychczas posiadał jedynie prezes Rady Ministrów na mocy art. 6 ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Zgodnie z projektem ustawy minister przekształceń własnościowych nie musi uzyskać zgody rady pracowniczej, by mógł skomercjalizować przedsiębiorstwo. Organom przedsiębiorstwa nie przysługuje też sprzeciw wobec decyzji o przekształceniu przedsiębiorstwa. Jest to krok wstecz, godzący w ducha „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”, w którym czytamy: Strony potwierdziły zasadę współuczestnictwa pracowników w procesie prywatyzacji i wyraziły wolę rozszerzenia zakresu tego współuczestnictwa. Zasada ta nie została skonsumowana w projekcie ustawy prywatyzacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#HenrykOpilo">Pozytywnie należy ocenić fakt przyznania rolnikom i rybakom prawa do wnoszenia o przekształcenie oraz prawa do udziału w akcjonariacie pracowniczym.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#HenrykOpilo">Przedłożony projekt, podobnie jak dotychczasowa ustawa, utrzymuje rozdrobnienie kompetencji wielu organów założycielskich. Autorzy nie dostosowali projektów do koncepcji instytucjonalizacji i reprezentowania skarbu państwa. Brak też jest systemowych rozwiązań dotyczących lepszej kontroli tzw. prywatyzacji oddolnej poprzez prywatyzację likwidacyjną.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#HenrykOpilo">Ryzykowny wydaje się zapis art. 44 ust. 1 pkt 2 dopuszczający sprzedaż w trybie rokowań podjętych na podstawie publicznego zaproszenia. W prywatyzacji likwidacyjnej najlepszą formą jest sprzedaż w drodze przetargu publicznego z zachowaniem preferencji dla spółek pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#HenrykOpilo">Negatywne skutki może spowodować przyjęcie zapisu zawartego w art. 38 ust. 6, mówiącego o tym, że w czasie trwania postępowania przygotowawczego w sprawie likwidacji przedsiębiorstwa państwowego nie zarządza się wyborów do organów samorządu załogi. Zapis taki może być nadużywany przez kierownictwa małych przedsiębiorstw. Proces przygotowawczy można bowiem przeciągać w czasie, celem wyeliminowania samorządów pracowniczych, które w wypadku małych przedsiębiorstw są często jedynymi organami kontrolnymi wobec kierownictw przedsiębiorstw. Wojewodowie na ogół tylko symbolicznie wypełniają obowiązki organu założycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#HenrykOpilo">W projekcie ustawy brakuje precyzyjnego i jednoznacznego określenia kryteriów zbywania wszelkiego mienia państwowego, czyli przede wszystkim procedury przetargowej. Obecnie w prywatyzacji likwidacyjnej panuje chaos. Procesy przekształceniowe odbywają się często kosztem skarbu państwa i kosztem przedsiębiorstw. Nie stosuje się zasadniczego kryterium prywatyzacji, jakim powinna być restrukturyzacja i wzrost efektywności gospodarowania. Nie kontrolowana prywatyzacja zamieniona została w proces uwłaszczania się decydentów. Nadużywany też bywa akcjonariat pracowniczy. Konieczne jest jasne określenie kryteriów zbycia mienia państwowego i skarbu państwa. Takie kryteria powinna określać ustawa o skarbie państwa, powinna też być ustawowo określona procedura przetargowa, czego autorzy projektu ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw nie przewidzieli.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#HenrykOpilo">Proponowany projekt ustawy ma dwa wymiary: polityczny i formalny. Z formalnego punktu widzenia w wielu miejscach poprawiono dotychczasowe normy, doprecyzowując procedury. Ustawa ma jednak bardzo ważny wymiar polityczny. W art. 72 określono 6-miesięczny termin na dokonanie wyboru sposobu prywatyzacji przez przedsiębiorstwa. Określając ten termin, zastosowano techniczny zabieg służący przymuszeniu pracowników przedsiębiorstw do realizacji określonego typu prywatyzacji, prywatyzacji dotychczas realizowanej według koncepcji liberałów. Jest oczywiste, że w obecnych warunkach ekonomicznych - w warunkach braku kapitału, jeśli chodzi o większość pracowników przedsiębiorstw - tzw. oddolne inicjatywy prywatyzacyjne nie obejmują szerokich grup pracowniczych, co po 6 miesiącach stwarza ministrowi Lewandowskiemu możliwość realizacji jego koncepcji formy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#HenrykOpilo">W projektowanej ustawie większość kompetencji przekazuje się ministrowi przekształceń własnościowych, nie uwzględniając zupełnie wymogu respektowania polityki przemysłowej państwa. Ustawa zatem rozstrzyga o kierunku reform jedynie poprzez pryzmat szybkiej prywatyzacji, prywatyzacji, która nie upodmiotawia szerokich grup pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#HenrykOpilo">W projekcie ustawy rozwinięty został w stosunku do obecnej ustawy prywatyzacyjnej zapis umożliwiający emisję bonów kapitałowych. Jednak jest to tylko zapis symboliczny, który, tak jak i w wersji obecnie obowiązującej, nie zmusi tego rządu do emisji bonów kapitałowych. Elity polityczne realizując prywatyzację w Polsce dowiodły, że nie są zainteresowane uwłaszczeniem większości obywateli, lecz jedynie wąskich grup, na ogół tych najbardziej skompromitowanych. Z prywatyzacji w Polsce często korzysta tzw. nomenklatura i aferzyści gospodarczy. Chcąc uzyskać w Polsce akceptację społeczną dla reform, należy zaangażować w prywatyzację dużą liczbę uczciwych obywateli. Trzeba uruchomić w społeczeństwie, a nie wśród elit, rynek kapitałowy. Ewentualny program emisji bonów kapitałowych powinien być realizowany na mocy odrębnej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#HenrykOpilo">Pozytywnie należy ocenić fakt ustawowego wprowadzenia zasad podziału akcji między pracowników, uzależniając udziały pracowników jedynie od stażu pracy. Dotychczas bowiem na akcjonariacie pracowniczym wzbogacała się często tzw. nomenklatura zakładowa, przechwytująca pakiety kontrolne akcjonariatów. Problem ten szczególnie drastycznie uwidocznił się przy prywatyzacji banków.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#HenrykOpilo">Reasumując, ustawa wymaga dopracowania i wprowadzenia wielu zmian systemowych. Konieczne jest dopracowanie procedur zbywania mienia oraz uelastycznienie ustawy w kierunku umożliwiającym realizację czeków gospodarczych państwa i szeroką restrukturyzację. Ustawa musi też być powiązana z ustawami o instytucjonalizacji i reprezentowaniu skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#HenrykOpilo">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za przesłaniem omawianych projektów ustaw do właściwych komisji.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Paweł Kotlarski w imieniu Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej. Następnym mówcą będzie pan poseł Władysław Staniuk w imieniu Koła Poselskiego „Chrześcijańska Demokracja”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PawełKotlarski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekty ustaw dotyczące „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”, zgłoszone przez Radę Ministrów i będące przedmiotem zainteresowania Wysokiej Izby, składają się z dwóch pakietów ustaw. Klub Parlamentarny Ruch dla Rzeczypospolitej dokonując generalnie bardzo krytycznej oceny przedłożonych projektów stosunkowo mniej zastrzeżeń zgłasza do jego części socjalnej, obejmującej trzy projekty ustaw regulujących stosunki pracy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PawełKotlarski">W przedłożonym Wysokiej Izbie druku nr 883 zawarty jest projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Ochrona roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy stanowi ważną część współczesnych systemów zabezpieczenia społecznego. Rozwiązania o charakterze ubezpieczeniowym, związane z ochroną roszczeń pracowniczych w wypadku niewypłacalności pracodawcy, stanowią przedmiot konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy z dnia 3 czerwca 1992 r. oraz zalecenia MOP z dnia 3 czerwca 1993 r. Projektowana ustawa nawiązuje do niektórych rozwiązań proponowanych w wymienionych wyżej dokumentach Międzynarodowej Organizacji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PawełKotlarski">Zdaniem Ruchu dla Rzeczypospolitej projektowane rozwiązania niedostatecznie uwzględniają realia występujące w gospodarce polskiej, będącej w okresie transformacji systemowej. W szczególności nie uwzględnia się w nich często występujących obecnie w polskich warunkach sytuacji, gdy pracodawca celowo bankrutuje lub zaprzestaje działalności, aby nie spełnić roszczeń pracowniczych. Dotyczy to na przykład spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PawełKotlarski">W projekcie ustawy w sposób niejasny i niejednoznaczny wymienia się kryteria i warunki niewypłacalności, ponadto wprowadza się możliwość rozszerzenia przez ministra pracy i polityki socjalnej stosowania ustawy na inne warunki niewypłacalności pracodawcy, określane w drodze rozporządzenia, co stwarza ustawowe warunki, w których minister pracy może w różnych okolicznościach kwalifikować poszczególnych pracodawców do kategorii niewypłacalnych. Z zestawienia tych uprawnień ministra z uprawnieniami do: powoływania rady funduszu, administracyjnego nadzorowania głównego dysponenta funduszu, kierownika krajowego urzędu pracy, określania statutu rady funduszu wynika, że projektowane rozwiązanie ma nie ubezpieczeniowy, lecz administracyjny charakter. Kompetencje rady funduszu są ograniczone do: zatwierdzania planu, sprawozdań i okresowych ocen działania funduszu. Wypłata świadczeń została ograniczona do wysokości przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału, ogłaszanej przez prezesa GUS, co spowoduje, że faktycznie nie będzie wypłacane należne wynagrodzenie lub inne należności, lecz będzie to wypłata mająca charakter zasiłku. Tworzony fundusz gwarancyjny stanowi w istocie dodatkowy parabudżetowy fundusz, którym w znaczącym zakresie w sposób dowolny będzie dysponował minister pracy i polityki socjalnej. Daje to ministrowi bardzo daleko idące uprawnienia w dysponowaniu funduszem.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#PawełKotlarski">W projekcie zakłada się ponadto, że składkę na fundusz będą płacić wyłącznie pracodawcy, natomiast dysponowanie funduszem będzie w kompetencji ministra pracy i polityki socjalnej. Nie jest to rozwiązanie, które mogłoby być akceptowane przez pracowników i pracodawców, w szczególności w warunkach współczesnej Polski, gdy utrzymaniem miejsc pracy w równym stopniu są zainteresowani: pracownicy, pracodawcy i państwo. Byłoby słuszne, aby tę składkę płaciły trzy wymienione podmioty: pracownicy, pracodawcy i państwo.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#PawełKotlarski">Zdaniem Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej wymienione trzy podmioty powinny mieć również uprawnienia do dysponowania funduszem w celu: utrzymania miejsc pracy, wypłaty należnych pracownikom wynagrodzeń i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#PawełKotlarski">Funkcja ochronna w stosunku do miejsc pracy jest w obecnych polskich warunkach równie ważna, jak ochrona roszczeń pracowniczych w wypadku niewypłacalności pracodawcy. Ponadto zdecydowana większość artykułów ustawy sformułowana jest w sposób wieloznaczny, co utrudni jej stosowanie i zmusi ministra pracy do wydawania wielu rozporządzeń wykonawczych. Stwarza to zagrożenie dla właściwego stosowania ustawy w praktyce. Niejednoznaczne sformułowania ustawy mogą spowodować dowolną interpretację w przepisach wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#PawełKotlarski">Projekt ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, wraz z projektami dwóch podstawowych aktów wykonawczych, sprawia, że w wielu wypadkach rozszerza się zakres działalności socjalnej zakładów pracy - przez ustawowe zobowiązanie ich do tworzenia funduszy socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#PawełKotlarski">Zdaniem Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej zasadniczo w ustawie utrzymuje się stan dotychczasowy, natomiast sfera działalności socjalnej zakładów pracy nie może w warunkach gospodarki rynkowej pozostać nie zreformowana, musi być dostosowana do tych warunków przez inne, niż miało to miejsce dotychczas, określenie funkcji działalności socjalnej zakładów pracy. Tymczasem tych funkcji nie zmieniono, zachowując stan ukształtowany w okresie poprzednim, który w wielu wypadkach charakteryzował się nieracjonalnym wykorzystywaniem środków, nadużywaniem środków socjalnych przez bardziej aktywnych w pozyskiwaniu świadczeń socjalnych pracowników kosztem mniej aktywnych, co często pozostawało bez związku z ich faktycznymi potrzebami.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#PawełKotlarski">Projekt rządowy nie spowoduje uporządkowania działalności socjalnej, nie doprowadzi do powstrzymania destrukcji infrastruktury socjalnej zakładów pracy, do racjonalnego gospodarowania majątkiem i bazą socjalną zakładów pracy. Pomimo złej sytuacji mieszkaniowej wielu pracowników i nie uporządkowanych stosunków własnościowych, jeśli chodzi o mieszkania zakładowe, projekt nie wpłynie ani na bardziej racjonalne stosowanie środków socjalnych, na poprawienie sytuacji mieszkaniowej, ani też nie przyczyni się do uporządkowania kwestii własności mieszkań zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#PawełKotlarski">Projekt - co podkreśla się w uzasadnieniu - został wynegocjowany ze związkami zawodowymi. Brakuje natomiast w uzasadnieniu informacji o tym, czy przedstawiono związkom zawodowym inną koncepcję gospodarowania funduszami socjalnymi i mieszkaniowym. Proponowane przez rząd rozwiązania utrwalą i pogłębią wszystkie negatywne cechy ukształtowane w działalności socjalnej zakładów pracy. Nie negując potrzeby działalności socjalnej zakładów i tworzenia funduszy socjalnych i mieszkaniowych w zakładach, uważamy, że nie można utrzymywać wszystkich nawarstwionych w tej dziedzinie nieracjonalności i marnotrawienia infrastruktury socjalnej zakładów. Tym zjawiskom w projekcie ustawy nie zapobiega się i nie eliminuje się negatywnych zjawisk, nie powstrzymuje się też destrukcyjnych procesów, jakie mają miejsce, na przykład żywiołowej prywatyzacji i wyprzedaży, by opłacić bieżące wydatki. Planowane zmiany, zawarte w projekcie zmiany Kodeksu pracy, konkretnie rozdział X dotyczący warunków bezpieczeństwa i higieny pracy, stanowią integralną część reformy Kodeksu pracy prowadzonej konsekwentnie od kilku lat przez rządową komisję reformującą ten ważny dział prawa.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#PawełKotlarski">Większość proponowanych uregulowań, zdaniem Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej, zasługuje na poparcie Wysokiej Izby. Z przedłożonego projektu wynika jednak, że reformowanie sfery socjalnej musi odbywać się według jednej spójnej koncepcji. W wypadku reformy prawa pracy, regulującego warunki pracy, konieczne jest powiązanie jej z reformą ubezpieczeń społecznych, w części dotyczącej ubezpieczenia od chorób zawodowych i wypadków przy pracy, oraz z wprowadzeniem ubezpieczeń chorobowych. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej ocena przedłożonego projektu zmian - ze względu na jego zasadność i funkcjonowanie w całym systemie polityki społecznej państwa - wymaga przedstawienia założeń reformy ubezpieczeń społecznych i ubezpieczeń chorobowych. Oczekujemy od rządu, między innymi zgodnie z postulatami protestujących pracowników sfery budżetowej, rychłego przedstawienia takich projektów.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#PawełKotlarski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W części dotyczącej prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych w przedstawionej propozycji uregulowań prawnych przewiduje się, że w ciągu 6 miesięcy od wejścia w życie wymaganych ustaw załogi przedsiębiorstw państwowych będą mogły zaproponować własną drogę przekształceń własnościowych. Jednak jeśli tego nie zrobią, wówczas prawo wyboru automatycznie przejdzie na organ założycielski i Ministerstwo Przekształceń Własnościowych. Z tej operacji będą wyłączone również przedsiębiorstwa przeznaczone do tzw. powszechnej prywatyzacji oraz znajdujące się w złej sytuacji ekonomicznej. Możliwość odmowy przez ministra przekształceń własnościowych włączenia przedsiębiorstw do procesu prywatyzacji dotyczy również przedsiębiorstw o znaczeniu państwowym, jak czytamy w projekcie ustawy, oraz użyteczności publicznej. Nie zostały sprecyzowane te terminy i nie wiemy do końca, jak powinien wyglądać wykaz takich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#PawełKotlarski">Proszę państwa, gdy procesem prywatyzacji nie obejmuje się zakładów będących w złej sytuacji ekonomicznej, zasadne się staje pytanie, które zadaję w imieniu Klubu Parlamentarnego RdR: Czy projektodawcy opracowali listę przedsiębiorstw, których ten proces nie obejmie? Jest to sprawa kardynalna z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że przedsiębiorstwa nie objęte procesem prywatyzacji - jak należy się domyślać - zostaną zlikwidowane i przed podjęciem decyzji w tej sprawie wypadałoby otrzymać informację, jakich firm z jakich branż to dotyczy, czy nie zaistnieje czasem taka sytuacja, że całe branże zostaną w efekcie postawione w stan likwidacji? Jaki jest rozkład terytorialny tych przedsiębiorstw? Czy nie dojdzie do tego, że na terenie poszczególnych województw, w poszczególnych regionach naszego kraju przemysł w dużej części po prostu przestanie istnieć? Wydaje mi się, że są to pytania zasadne i proszę przedstawiciela rządu, by zechciał na nie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#PawełKotlarski">Zdaniem Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej przedstawione w ustawach rozwiązania stwarzają załogom zakładów pracy perspektywę nowej sytuacji ekonomicznej, co ma zachęcać te załogi do popierania prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Natomiast projekty te nie określają nowej sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, które mają dopiero być przekształcone w spółki skarbu państwa. Nie wiadomo, co stanie się z tymi spółkami skarbu państwa w sytuacji, kiedy nie rokuje się wielkich nadziei na znalezienie tym przedsiębiorstwom aktywnego inwestora. Nie została również przedstawiona analiza ekonomicznych skutków w związku z nowymi zasadami podziału zysków przedsiębiorstw. Ta analiza powinna, naszym zdaniem, dotyczyć zarówno samych przedsiębiorstw, jak też skutków ekonomicznych tej potężnej operacji dla budżetu państwa. Należy tutaj postawić pytanie, pytanie kardynalne: Czy cała ta operacja nie doprowadzi w efekcie do załamania się przychodów państwa i czy nie będzie stanowiła zagrożenia dla budżetu państwa?</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#PawełKotlarski">Nie sposób również nie dostrzec w proponowanych rozwiązaniach prawnych projektów braku korelacji między poszczególnymi ustawami, dotyczy to zwłaszcza ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, ustawy o przedsiębiorstwach państwowych oraz ustaw okołobudżetowych.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#PawełKotlarski">Jeżeli chodzi, proszę państwa, o nasze stanowisko dotyczące części ekonomicznej oraz części prywatyzacyjnej przedłożonego nam pakietu ustaw, to Klub Parlamentarny Ruch dla Rzeczypospolitej uważa, że celem proponowanych przez rząd działań jest zmuszenie do udziału w procesie prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, które dotychczas woli udziału w tym procesie nie wyraziły, oraz wyodrębnienie puli najlepszych przedsiębiorstw i sprywatyzowanie tych przedsiębiorstw na drodze prywatyzacji kapitałowej.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#PawełKotlarski">Zasadniczą sprawą, która uniemożliwia zajęcie Ruchowi dla Rzeczypospolitej pozytywnego stanowiska wobec pakietu ustaw jest brak w przewidywanych rozwiązaniach prawnych instytucji skarbu państwa oraz, proszę państwa, brak przedstawienia przez rząd polityki przemysłowej, w ramach której zostałaby określona pula przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla państwa, wyłączonych z procesu prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#PawełKotlarski">Pragnę przypomnieć, że w dniu dzisiejszym Wysoka Izba zadecydowała o nierozpatrywaniu podczas tego posiedzenia Sejmu projektu Ruchu dla Rzeczypospolitej, projektu powszechnej prywatyzacji, projektu ustawy o akcjonariacie obywatelskim, który jako jedyny w korelacji z wcześniej złożonymi i rozpatrywanymi przez Wysoką Izbę projektami ustaw o skarbie państwa stanowi kompleksowy projekt przeprowadzenia powszechnej prywatyzacji zgodnie z interesem państwa, interesem obywateli.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Staniuka w imieniu Koła Poselskiego „Chrześcijańska Demokracja”. Następnym mówcą będzie pani poseł Wiesława Ziółkowska w imieniu Koła Parlamentarnego — Unia Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WładysławStaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Posłowie koła Chrześcijańskiej Demokracji pragną zgłosić kilka uwag dotyczących projektów ustaw zawartych w drukach nr 883, 884 i 885. Nie można kwestionować ochrony roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy (druk nr 883), jest to zasadne i zgodne z konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy. Należy jednak zauważyć, że dzisiaj wypłacalnym jeszcze zakładom pracy przybędzie kolejne obciążenie podatkowe, które wpłynie na spadek opłacalności ich prowadzenia. Rentowność działalności gospodarczej stale spada. Na przykład w woj. słupskim spośród firm branży przemysłowej, zatrudniających ponad 50 osób, i pozostałych branż, zatrudniających ponad 20 osób, na koniec I kwartału br. wynik dodatni osiągnęło 36% firm, wynik ujemny — 59% i prawie 5% osiągnęło wynik zerowy. Miesięczne składki ZUS i Funduszu Pracy wynoszą około 150 mld zł i jeśli byłyby płacone w terminie, to pokrywałyby wypłaty emerytur i rent. Wypłaty natomiast świadczeń bieżących przez ZUS (zasiłki pogrzebowe, chorobowe, alimenty itp.) wynoszą w woj. słupskim 250–300 mld zł miesięcznie. Obserwuje się wysoką liczbę przedkładanych zwolnień lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#WładysławStaniuk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiednią ochronę interesów pracowników można uzyskać poprzez zmianę prawa upadłościowego i układowego, poprzez jeszcze silniejsze uprzywilejowanie ich roszczeń, bez potrzeby tworzenia dodatkowej ustawy i dalszych obciążeń zakładów pracy. W sytuacjach ekstremalnych pracownicy powinni uzyskać pomoc z Funduszu Pracy, na który pracodawcy już płacą 3% płacy brutto, lub z opieki społecznej. Zgodnie z konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy instytucją, która chroniłaby roszczenia pracowników, mógłby być przekształcony Fundusz Pracy, a nie fundusz gwarancyjny świadczeń pracowniczych z jego pełną administracją. Istnieje potrzeba, by w trudnej sytuacji finansowej kraju ograniczyć kolejne koszty administracyjne. Zamiast Rady Funduszu, w której ma zasiadać 2/3 pracodawców i 1/3 związkowców, należałoby rozszerzyć kompetencje wojewódzkiej rady zatrudnienia (organu opiniodawczego, powołanego przez wojewodę, działającego społecznie), w którego skład wchodzą przedstawiciele administracji rządowej, samorządowej, związkowcy i pracodawcy. Na terenie każdego województwa zatrudnionych jest 200–300 urzędników w urzędach i biurach pracy. Fundusz gwarancyjny całkowicie mógłby być obsługiwany przez tych właśnie pracowników, z ich udziałem, w ramach ich kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#WładysławStaniuk">Uwagi szczegółowe do przedstawionego projektu ustawy:</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#WładysławStaniuk">1. W art. 2 ust. 1 należy dodać, że pracodawcą jest też osoba prawna.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#WładysławStaniuk">2. W art. 3 wykreślić ust. 3 - ministra pracy i polityki socjalnej ze względu na wyjątkowy charakter ustawy nie należy upoważniać do rozszerzania zakresu jej działania.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#WładysławStaniuk">3. Art. 4 ust. 1 - w związku z ogólną tendencją decentralizacyjną uprawnienia ministra scedować na dyrektora wojewódzkiego urzędu pracy, który na miejscu lepiej rozpozna sprawę, tym bardziej że na mocy ust. 3 to on dokonuje wypłaty. Ustęp ten należy uzupełnić słowami: na wniosek grupy pracowniczej - dotyczy to zakładów, w których nie ma związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#WładysławStaniuk">4. W art. 6 wykreślić ust. 1, ponieważ powtarza się w art. 1.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#WładysławStaniuk">5. Art. 12 ust. 2 - ze względu na charakter funduszu gwarancyjnego jego dochody nie powinny być opodatkowane i to podatkiem w wysokości 40% czystego dochodu. W wypadku powstania nadwyżki w funduszu można np. obniżyć składkę na ten fundusz.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#WładysławStaniuk">6. Art. 14 ust. 5 - kadencja Rady Funduszu zamiast 4 lat powinna trwać 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#WładysławStaniuk">Art. 15 - za pracę w radzie funduszu powinno przysługiwać wynagrodzenie z funduszu, a nie z zakładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#WładysławStaniuk">Uwagi do projektu ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych wraz z projektami dwóch podstawowych aktów prawnych:</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#WładysławStaniuk">Uwaga zasadnicza dotyczy rozdz. 2: Tworzenie funduszu. Zakłady pracy mogą tworzyć zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, jeśli mają środki finansowe bądź gdy jest taka wola załogi zakładu pracy. Nie może to być obligatoryjne, ponieważ nie wszystkie zakłady pracy dysponują takimi środkami.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#WładysławStaniuk">Uwagi do projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz zmianie niektórych ustaw wraz z projektami dwóch podstawowych aktów wykonawczych:</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#WładysławStaniuk">W art. 3 należy dodać słowa: Pracodawcą jest „osoba prawna”.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#WładysławStaniuk">Art. 283. W wypadku stwierdzenia przez państwowego inspektora pracy w trakcie kontroli szczególnie rażącego naruszenia przez pracownika przepisów zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, inspektor pracy może ukarać pracowników karą mandatu. Obecnie karze podlega jedynie nadzór i pracodawca. Na przykład na stanowisku pracy, gdzie jest duże natężenie dźwięku, wydano ochronnik słuchu, jednak pracownik go nie używa. Naraża swoje zdrowie, co w następstwie prowadzi do choroby zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#WładysławStaniuk">Koło Poselskie „Chrześcijańska Demokracja” będzie głosować za skierowaniem projektów ustaw do właściwych komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu panią poseł Wiesławę Ziółkowską w imieniu Koła Parlamentarnego Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Lech Pruchno-Wróblewski w imieniu Koła Poselskiego Unii Polityki Realnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WiesławaZiółkowska">„Jeszcze cztery, pięć lat temu z istotną, moim zdaniem, dla zakładu sprawą szedłem do jego kierownictwa, tam się ze mną liczono, wysłuchano, udzielono pomocy w rozwiązaniu lub uzasadniono, że jest to pomysł niedobry. Obecnie ci, którzy zgłaszają uwagi, są w którejś tam kolejności zwalniani, więc siedzę cicho. Jeszcze cztery, pięć lat temu płaca dyrektora była cztero-, pięciokrotnie wyższa aniżeli moja płaca. On żył bardzo dobrze, ja żyłem dobrze. Teraz płaca prezesa spółki jest dwudziestokrotnie albo i więcej wyższa aniżeli moja. On żyje w luksusie, a mnie nie starcza albo ledwo starcza do pierwszego”.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#WiesławaZiółkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! To są słowa ślusarza z dwudziestoletnim stażem pracy z jednego z zakładów wielkopolskich, który prosił, żeby z tej trybuny zapytać, czy rząd wie, co robi, czy o taką politykę chodzi, bo on po prostu nie wierzy, bo to jest jego rząd.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę państwa, Unia Pracy uważa, że problem Polski nr 1 w sferze społecznej to, po pierwsze, zbyt szybka i zbyt drastyczna zmiana w hierarchii społecznej ważności dużych grup ludzi. Sprawa druga to zbyt szybka i zbyt drastyczna zmiana w hierarchii materialnej. Pan poseł Król z Unii Demokratycznej powiedział z tej trybuny, że państwo realizując reformy rynkowe musi się wycofywać ze zobowiązań wobec pracowników. Jakich zobowiązań? My już takich zobowiązań w ogóle nie widzimy. Państwo wycofało się z nich już prawie całkowicie. Proszę Wysokiej Izby, w minionych czterdziestu kilku latach, w poszczególnych okresach czasu, z różnym natężeniem, te proporcje w hierarchii społecznej i materialnej były zachwiane, to fakt, ale czy to ma oznaczać, że z jednej krańcowości mamy przejść w drugą krańcowość? Czy to ma oznaczać, że ci, którzy byli wtedy na tej drabinie hierarchii relatywnie wysoko, mają teraz całkowicie spaść na dół? Unia Pracy mówi: nie.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#WiesławaZiółkowska">Druga sprawa, proszę państwa, problem Polski nr 1 w kwestiach gospodarczych to jest problem związany z możliwościami rozwojowymi przedsiębiorstw. Nie jest tak, jak by chcieli tego niektórzy politycy. I nie jest tak, jak być może wierzą w to niektórzy posłowie, że wystarczy sprywatyzować przedsiębiorstwa i będzie lepiej. Proszę Wysokiej Izby, na kilkaset krajów kapitalistycznych, w których dominuje albo w ogóle jest tylko własność prywatna, kraje bogate, kraje, którym się udało, stanowią tylko niewielką grupę. Czyli prywatyzacja jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym. I nie jest tak, jak by chcieli tego politycy i jak wierzą niektórzy posłowie, że możemy wejść do Europy i konkurować z tą Europą, jeżeli będziemy mieć kilkadziesiąt tysięcy małych, drobnych przedsiębiorstw prywatnych. O tym, czy do niej wejdziemy, czy nie, będą decydowały duże i średnie przedsiębiorstwa i ich zdolności rozwojowe.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#WiesławaZiółkowska">Unia Pracy ocenia przedstawiony zestaw ustaw przez pryzmat odpowiedzi na dwa, naszym zdaniem, zasadnicze pytania.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#WiesławaZiółkowska">Po pierwsze, czy pozwala on w sposób realny ograniczyć degradację społeczną i materialną dużych grup ludzi?</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#WiesławaZiółkowska">I po drugie, czy stwarza on realne szanse na zwiększenie zdolności rozwojowych przedsiębiorstw? Proszę państwa, odpowiedź nie jest jednoznaczna i nie jest wcale łatwa, ponieważ uczciwie trzeba powiedzieć, że ustawy te zawierają szereg rozstrzygnięć, których domagaliśmy się od dawna, na przykład odejścia od dotychczasowych rozwiązań w zakresie popiwku, oprocentowania kapitału w spółkach czy też dywidendy.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#WiesławaZiółkowska">Popierać też Unia Pracy będzie (z zastrzeżeniami, o których tu ze względu na brak czasu nie mogę mówić) rozwiązania dotyczące spraw socjalnych, ochrony pracy. Ale mimo to mówimy „nie”, patrząc przez pryzmat tych kryteriów, które postawiliśmy. Mówimy „nie” dlatego, że to, co nazywamy paktem, nie jest tym, jak chce to widzieć rząd i minister Kuroń. To nie jest umowa społeczna, panie ministrze. Można to nazywać paktem ze względu na sposób rozmowy. Ten sposób paktowania, podjęty po raz pierwszy, oceniamy bardzo pozytywnie. W tych rozmowach uczestniczyły i związki zawodowe, i pracodawcy (szkoda tylko, że związki osobno). Można powiedzieć, że jest to pakt ze względu na stronę formalną, ale jeśli chodzi o zawartość merytoryczną, to nie jest żadna ugoda społeczna, ponieważ w gruncie rzeczy, proszę państwa, ona nie zatrzymuje oporu przeciwko reformom rynkowym i sposobowi, w jaki są one dotychczas realizowane. Nie zatrzymuje fali strajkowej.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#WiesławaZiółkowska">Naszym zdaniem, ugoda społeczna to musi być taki dokument, w którym jasno będą określone i obowiązki, i gwarancje stron, i która będzie dowodem tego, że obie strony wrażają zgodę na kontynuowanie określonej w tym dokumencie drogi reform. Projekt takiej ugody społecznej Unia Pracy już wcześniej przedkładała. Uważamy, że jeżeli to, co nazywamy w tej chwili paktem, potraktujemy jako ugodę społeczną, to w gruncie rzeczy będzie to oznaczało akceptację dla dotychczasowej polityki gospodarczo-społecznej rządu, a tak przecież być nie może. To wymaga korekt i naszym zdaniem korekty te muszą dotyczyć polityki budżetowej, polityki podatkowej. I wreszcie, przedmiotem ugody musi być program restrukturyzacji, polityka przemysłowa i rolna, tak niechętnie widziana przez niektóre czynniki rządowe, chociaż uczciwie trzeba przyznać, że już teraz postrzegana jako konieczność (polityka przemysłowa) przez ministra Kuronia.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę Wysokiej Izby, naszym zdaniem nie jest tak, jak mówi pan poseł Król z Unii Demokratycznej, że jest to pakt dla Polski, chyba że chce się to tak zmarginalizować i w gruncie rzeczy skompromitować samą ideę ugody społecznej, ponieważ, jak twierdzę, od strony merytorycznej ten pakt musi zawierać rozstrzygnięcia mikroekonomiczne i makroekonomiczne, te, o których mówiłam. Dlatego też Unia Pracy będzie, proszę Wysokiej Izby, głosowała za tym, aby skierować te ustawy do pracy w komisjach, ale zapowiadamy zgłoszenie uchwały zobowiązującej rząd do przygotowania i negocjacji prawdziwej ugody społecznej.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego w imieniu Koła Poselskiego Unia Polityki Realnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#LechPruchnoWróblewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie ustosunkować się do druku nr 888, to jest do projektu ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, natomiast do kwestii całego paktu ustosunkuje się mój kolega Janusz Korwin-Mikke.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#LechPruchnoWróblewski">Projekt ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych stanowi realizację ustaleń dokonanych ze związkami zawodowymi w ramach tzw. paktu o przedsiębiorstwie. Nie wchodząc w szczegóły, chciałbym zwrócić jednak uwagę na następujące sprawy.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#LechPruchnoWróblewski">Po pierwsze, prawo pracowników przedsiębiorstwa państwowego przekształcanego w spółkę do nieodpłatnego nabycia do 10% liczby akcji tej spółki, co wynika z art. 16, pozostaje w oczywistej sprzeczności z zasadą równości obywateli wobec prawa, ponieważ - dokonując przysporzenia na rzecz tej kategorii obywateli - uszczupla możliwość realizacji uprawnień właścicielskich innych grup obywateli, nie mówiąc już o różnicy między nabyciem nieodpłatnym i odpłatnym.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#LechPruchnoWróblewski">Wprawdzie w art. 32 przewiduje się bony prywatyzacyjne przydzielone nieodpłatnie w równej ilości wszystkim obywatelom zamieszkałym w kraju, ale po pierwsze, Sejm mógłby podjąć taką uchwałę na wniosek Rady Ministrów, który nigdy może nie zostać złożony, a po drugie, również i pracownicy przedsiębiorstw państwowych dostaliby te bony, niezależnie od uprawnienia wynikającego z art. 16.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#LechPruchnoWróblewski">Jeżeli przypomnieć, że uprawnienie z art. 16 zostało wynegocjowane w atmosferze zagrożenia strajkowego i stanowiło cenę, za jaką rząd skorumpował centrale związkowe i skłonił je do odstąpienia od strajku, należy dojść do wniosku, że również i z tego powodu nie można akceptować przywileju, o którym mowa w art. 16, bo nie jest on do pogodzenia ani z zasadą równości wobec prawa, ani z zasadą: Prawo nie powinno nikomu gwarantować zachowania korzyści pochodzących z przestępstwa, nawet jeżeli zostało ono dokonane przez kogoś innego.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#LechPruchnoWróblewski">Po drugie, wypada zwrócić uwagę na to, iż przyjęte w projekcie rozwiązania nie określają jednego i powszechnie obowiązującego trybu zbywania akcji, preferując wyraźnie rozwiązania korupcjogenne. Widać w tym już nawet nie przywiązanie, ale jakąś nieprawdopodobnie obsesyjną zapamiętałość, jeśli chodzi o tego typu rozwiązania. Pora skończyć z tym nałogiem. Oto przykład: art. 27 mówi o możliwości przejęcia na mocy decyzji ministra przekształceń własnościowych długów spółki przez skarb państwa. Jeżeli teraz, zgodnie z art. 28 ust. 1 pkt 3, akcje spółki mogą być sprzedane „w wyniku rokowań podjętych na podstawie publicznego zaproszenia”, a także, zgodnie z ust. 4 tegoż artykułu, Rada Ministrów może zgodzić się na jeszcze inny, niż określony w ust. 1 (tylko nie wiadomo jaki) sposób zbycia akcji, to musimy przyznać, że intencje autorów projektu są aż nadto czytelne. Na ich usprawiedliwienie można podnieść, że nie chcą wszystkiego dla siebie i kolegów, że są gotowi podzielić się z załogami, co wynika z art. 29 ust. 1 i 2.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#LechPruchnoWróblewski">Po trzecie, te same zastrzeżenia można podnieść przy prywatyzacji bezpośredniej (art 44).</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#LechPruchnoWróblewski">Po czwarte, niepokojąco brzmi zawarta w art. 24 ust. 3 możliwość nieodpłatnego zbywania akcji skarbu państwa. Nie chodzi przy tym wcale o nieodpłatne akcje dla załogi. Oczywiście, jest wymagana zgoda Rady Ministrów na takie nieodpłatne zbycie, czyli tzw. rozdawnictwo, ale przecież nie ma gwarancji, że Rada Ministrów, zagrożona np. perspektywą zgłoszenia wotum nieufności, nie zgodzi się chętnie na nieodpłatne zbywanie akcji skarbu państwa np. dla posłów, którzy okażą jej zaufanie. Taka perspektywa jest, być może, czysto teoretyczna, ale, jak pokazuje przykład włoski, możliwości teoretyczne zazwyczaj są szybko realizowane.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#LechPruchnoWróblewski">Na koniec chcę złożyć wniosek o odrzucenie projektu ustawy z druku nr 888.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#HenrykBąk">Lista mówców przemawiających w imieniu klubów i kół poselskich została wyczerpana. Teraz Wysoka Izba wysłucha wystąpień indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Leszka Millera z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Witold Gadomski, Polski Program Liberalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#LeszekMiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szkoda, że pakiet projektów ustaw, który rozpatrujemy, jest spóźniony. Szkoda, że nakłada się on na rezultaty obłąkańczej koncepcji tzw. konstruktywnej destrukcji, która miała być drogą w nowy, wspaniały świat gospodarczy, budowany po zgruzowaniu tego starego. Z owej konstruktywnej destrukcji, wymierzonej w sektor państwowy, została - bo inaczej być nie mogło - sama destrukcja. Zostały nie zrealizowane obietnice - m.in., że wzrost gospodarczy nastąpi już w pół roku po wdrożeniu pakietu gospodarczego, że po szybkiej stabilizacji inflacja już w II połowie 1990 r. wyniesie 1% miesięcznie, że budżet będzie zrównoważony, że bezrobocie będzie spadać, że nie będzie korupcji itp.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#LeszekMiller">Obóz, który przejął władzę, przejął ją z programem postępu gospodarczego. W wyniku jednak zastosowania błędnej koncepcji to, rzecz jasna, nie nastąpiło. W związku z tym główny nacisk położono na dystrybucję. To jest zresztą logiczne, jeśli bowiem nie ma wzrostu produktywności, pozostaje walka o podział. I tym tłumaczy się dziwaczne sytuacje, kiedy to związek zawodowy „Solidarność”, którego klub parlamentarny czynnie uczestniczył w tworzeniu obecnego rządu, dziś występuje przeciwko niemu; kiedy to prezydent Rzeczypospolitej, który naciskał, aby Sejm przyjął ustawę budżetową, wspominając nawet coś o możliwości rozwiązania Sejmu, dziś wyraża zdumienie sytuacją owej sfery budżetowej. Niestety, w naszym kraju od anegdoty politycznej do dramatu społecznego niedaleka droga.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#LeszekMiller">Podzielając wiele krytycznych refleksji dotyczących zarówno merytorycznych, jak i legislacyjnych aspektów przedłożonych ustaw, pragnę zgłosić dwie uwagi.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#LeszekMiller">Niewątpliwie pozytywnie należy ocenić możliwości swobodnego wyboru przez przedsiębiorstwa drogi przekształceń własnościowych. W ustawie pisze się, że w ciągu sześciu miesięcy zakład może przedstawić własny projekt prywatyzacji, organ założycielski zaś może go zaakceptować, zwrócić do naniesienia poprawek lub też odmówić jego przyjęcia. Uważam wszakże, że zasady, przesłanki i metody tej procedury są w ustawie zbyt mgliście określone.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#LeszekMiller">Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie się domagał w komisji nadzwyczajnej wprowadzenia zapisów uniemożliwiających, z powodów subiektywnych, odrzucanie przez administrację projektów przedsiębiorstw. Chodzi o wyeliminowanie dowolności w ocenie tych projektów, o wyeliminowanie subiektywnego punktu widzenia administracji państwowej na to, co jest dla przedsiębiorstwa dobre, a co złe. Wyrażam przekonanie, że stan prawny musi być tak pomyślany, by rozstrzygający był punkt widzenia zakładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#LeszekMiller">I druga uwaga. Na wniosek posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej uchwała Sejmu o podstawowych kierunkach prywatyzacji zawiera zobowiązanie dla rządu dotyczące opracowania ustawy o partycypacji pracowników w zarządzaniu. Nie mówi się tam wprawdzie nic o terminie wykonania tej decyzji, ale sądzę, że najpóźniej do końca września taki projekt powinien wpłynąć. Idea tego pomysłu jest oczywista. Jeśli odchodzi się od formuły samorządowej (łza się w oku kręci, albowiem przecież wielokrotnie prezentowano program samorządnej Rzeczypospolitej), to konieczna jest inna forma udziału pracowników w zarządzaniu. Na potrzebę takich rozwiązań wskazują doświadczenia krajów Europy Zachodniej, zwłaszcza Francji i Niemiec. W Niemczech w radach nadzorczych dużych przedsiębiorstw, w zależności od wielkości zakładu, zasiada od 30 do 50% reprezentacji pracowników. Istnieją także rady przedsiębiorstw wybierane w wyborach powszechnych. Co ciekawe, rozwiązania te nie zmieniają się, mimo zmian koalicji rządzących, są bowiem korzystne dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#LeszekMiller">Sojusz Lewicy Demokratycznej oczekuje na rządowy projekt ustawy o partycypacji pracowników w zarządzaniu - projekt, który w pierwszej kolejności będzie dotyczył zakładów skomercjalizowanych i który będzie przykładem układania relacji między załogą a pracodawcą. Oczekujemy deklaracji rządu, kiedy stosowny projekt pojawi się w Sejmie. Od tego w istotnym stopniu uzależniamy naszą postawę w komisji nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#LeszekMiller">Wysoka Izbo! Poczucie wpływu pracowników na to, co się dzieje w ich przedsiębiorstwie, jest ważnym elementem społecznej gospodarki rynkowej, będącej programem Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Zapowiedź budowania takiej właśnie gospodarki, ujęta w exposé premiera Tadeusza Mazowieckiego, została niestety szybko odrzucona. Posłowie lewicy będą jednak dążyli do jej wdrożenia. Od włączenia do ustaw, które dzisiaj są przedmiotem dyskusji, elementów tej właśnie koncepcji, uzależniamy nasz ostateczny stosunek do pakietu ustaw o przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Witolda Gadomskiego z Polskiego Programu Liberalnego. Następnym mówcą będzie pan poseł Janusz Korwin-Mikke, Unia Polityki Realnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WitoldGadomski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Reformy rynkowe, rozpoczęte w Polsce przed przeszło trzema laty, skupiały się przede wszystkim na kwestii instrumentów gospodarczych. Pakiet ustaw przyjętych na przełomie lat 1989 i 1990 wprowadzał reformę pieniądza, stosunków kredytowych, liberalizację handlu wewnętrznego i zagranicznego. Dzięki tym ustawom zaczęły w gospodarce obowiązywać reguły wolnego rynku, wymuszające większą efektywność niż metody centralnego planowania.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WitoldGadomski">Wolny rynek został jednak wprowadzony do gospodarki, której podmioty nie były przygotowane do nowych reguł. Przedsiębiorstwa państwowe - kształtowane przez kilkadziesiąt lat w warunkach gospodarki centralnie kierowanej, a jednocześnie gospodarki coraz bardziej zanarchizowanej - nie potrafiły podjąć wolnorynkowej gry. Wysokie zyski inflacyjne, osiągane w 1990 r., nie zostały przeznaczone na restrukturyzację i rozwój przedsiębiorstw. Wiele przedsiębiorstw wierzyło w to, że reformę można przeczekać. Zyski przeznaczane były na wzrost płac, były konsumowane. Zbyt wolne zmiany strukturalne na poziomie mikro były główną przyczyną głębokiej recesji oraz tego, że reformę gospodarczą przeprowadzaną na poziomie makro można uznać tylko za częściowo udaną.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WitoldGadomski">Pakiet ustaw zaproponowanych przez rząd w ramach „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” jest uzupełnieniem pakietu ustaw wprowadzających reformy makroekonomiczne na początku 1990 r. Ustawy te mają na celu zwiększenie elastyczności przedsiębiorstw, nakłonienie ich do określenia swojej ścieżki przekształceń i rozwoju, a jednocześnie zapewnienie temu procesowi podstawowej ochrony socjalnej. Pakiet ustaw został wynegocjowany przez rząd ze związkami zawodowymi. Takie są w Polsce realia polityczne, które muszą być uwzględniane przez wszystkich polityków, niezależnie od ich stosunku do związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#WitoldGadomski">Proponowana ustawa o prywatyzacji zachęca załogi pracownicze i menedżerów do określenia własnej wizji przekształcenia swojego przedsiębiorstwa. Proponuje konkretne korzyści, a jednocześnie zmusza do odpowiedzialności i wyznacza stosunkowo krótki okres na podjęcie decyzji. Dzięki temu zakończy się w państwowych przedsiębiorstwach stan niepewności, okres przejściowy, w którym i załoga, i zarządzający nie myślą o przyszłości swojej firmy, lecz o doraźnych korzyściach. Skończy się okres, w którym wiele przedsiębiorstw państwowych jest zainteresowanych pogarszaniem swojej kondycji finansowej, kiedy celem firmy jest nie zysk i rozwój, lecz zatrudnianie i opłacanie pracowników.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#WitoldGadomski">Ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych i o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa określają zasady podziału wartości dodanej między trzy podmioty: państwo, przedsiębiorstwo i pracowników. Można mieć nadzieję, że wpłynie to stymulująco na wzrost zysku i rozwój przedsiębiorstw, choć dopiero praktyka pokaże, czy management państwowych spółek nie znajdzie sposobu na przetrwanie bez rozwoju, jak to było często dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#WitoldGadomski">Wysoki Sejmie! Przekształcenia przedsiębiorstw, jakie nastąpią w wyniku wprowadzenia proponowanych ustaw, to tylko pierwszy krok w kierunku tworzenia zdrowych podmiotów rynkowych. Potrzeba przede wszystkim nowego kapitału, nowych doświadczeń i pracy. Ustawy te usuwają jednak bariery, które hamowały przekształcenia w sferze mikroekonomii, i dlatego należy je poprzeć.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Korwin-Mikke z Koła Poselskiego Unii Polityki Realnej. Następnym mówcą będzie pan poseł Marek Boral z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanuszKorwinMikke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Otrzymaliśmy pakiet 6 ustaw, które powstały w wyniku pewnego spisku podpisanego przez rząd z grupą ludzi, która się zwie związkami zawodowymi. Przesądza on o sprawach, w których związki zawodowe mówią o czymś, co nie jest ich własnością. Jest to dziwna konstrukcja prawna. Zajmijmy się tymi ustawami szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#JanuszKorwinMikke">Pierwsza z tych ustaw - o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy - (o czym nikt jakoś nie powiedział) jest po prostu kolejną formą rozszerzenia socjalizmu. Jest to zwykłe ubezpieczenie od utraty pracy w momencie, kiedy pracodawca nie może zapłacić - czy nie chce zapłacić - wynagrodzenia. Jest to po prostu ubezpieczenie. Jak wiadomo przymusowe ubezpieczenia to klasyczna forma socjalizmu. Czy się to komuś podoba czy nie, powiedzmy sobie jasno - jest to rozszerzenie socjalizmu. Jest to także karanie tych, którzy dbają o swój interes i np. umieją sobie znaleźć uczciwego pracodawcę. Jest to karanie, ponieważ trzeba będzie płacić składki na ten fundusz roszczeń pracowniczych i tymi składkami będą karani uczciwi pracodawcy i dobrzy pracodawcy. Uczciwi pracownicy i mądrzy pracownicy będą karani, a nagradzani będą ci, którzy nie umieją sobie znaleźć uczciwego pracodawcy. Oni będą wynagradzani z tego funduszu; jak zresztą zawsze w socjalizmie. Co więcej, zapewnione zostaną posady w tym funduszu dla rozmaitych cwaniaków z rozmaitych partii politycznych - bo to będą dobrze płatne posady - i głównie o to, jak podejrzewam, chodzi.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#JanuszKorwinMikke">Po drugie, mamy projekt ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Jest to klasyczny, absolutnie klasyczny socjalizm. Z funduszu tego będą przyznawane ulgowe usługi i świadczenia - tak jak było w wypadku FWP itp. rzeczy w socjalizmie; niczym to się nie różni od socjalizmu. Niczym - powtarzam. Tu Wielce Czcigodna Koleżanka Ziółkowska uśmiecha się z triumfem - oczywiście ma rację.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#JanuszKorwinMikke">Po trzecie, mówi się o zmianie ustawy Kodeks pracy; nie o zniesieniu Kodeksu pracy, bo co to jest Kodeks pracy? Kodeks pracy to jest postanowienie, w którym ustawodawca z Warszawy decyduje, jak pracodawca w Białymstoku ma zatrudnić pracownika w Białymstoku, czyli uniemożliwia temu pracownikowi i pracodawcy zawarcie takiej umowy, jakiej obydwaj może by chcieli, a nie mogą, bo Kodeks pracy przewiduje, że muszą zawrzeć inną umowę. Jest to, oczywiście, niedopuszczalne ograniczanie wolności człowieka. I dziwię się, że Wielce Czcigodny Poseł z tzw. porozumienia liberalnego, pan Witold Gadomski, to popiera. Poparcie czegoś takiego to jest ośmieszanie samej idei liberalizmu.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#JanuszKorwinMikke">Po czwarte, jest projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych. Nie chcę wdawać się w szczegóły, bo nie ma na to czasu, ale podam przykładowo: będą ustalone jednolite zasady szkolenia w ramach bhp w firmach prywatnych i państwowych. No, tego chyba nawet nie było jeszcze za Gierka, a teraz już jest. Socjalizm nam się znakomicie rozwija.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#JanuszKorwinMikke">Następnie mamy projekt ustawy o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa zawarty w druku nr 887. Otóż przepraszam bardzo, jeżeli te firmy będą przekształcać się w spółki, to obowiązuje normalny Kodeks handlowy. I nie ma co tworzyć specjalnej ustawy, tworzyć wyjątki, tylko po prostu trzeba tak opracować tę ustawę, żeby dała się połączyć z Kodeksem handlowym. Nie można czegoś nazywać spółką, kiedy działa na innych zasadach niż normalna spółka. Wiadomo, co to jest podział zysku. Posiadacz akcji dostaje równy zysk z tej akcji, tak jak przewiduje Kodeks handlowy, i wszelkie gmatwanie materii prawnej jest tylko po to, żeby ludzie mogli oszukiwać, czerpać nie należące się im korzyści.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#JanuszKorwinMikke">Wreszcie najważniejszy projekt ustawy — o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Zawiera on pewne pozytywne elementy — trzeba to powiedzieć jasno — ale też zawiera ideę, która jest zasadniczo błędna. Otóż idea ta zakłada niejako, że pracownicy są właścicielami jakiejś części swoich zakładów pracy. Jest to, oczywiście, nieprawda. Zakłady pracy są własnością ogólnonarodową. Przekonuje się tutaj ludzi, że jeżeli będą mogli mieć wpływ na swoje zakłady pracy, to na tym zyskają. Zapomina się jednak, że oni w pewnym momencie kończą pracę, wychodzą o godz. 15 czy 16 i nagle stwierdzają, że wszystko jest droższe, ponieważ inne związki zawodowe i inni działacze uzyskali wpływ na swoje zakłady pracy i tam robią to, co im się podoba. Otóż celem gospodarki nie jest dobro pracownika. Celem gospodarki jest dobro konsumenta, podczas kiedy cały ten projekt jest przesiąknięty marksistowską zasadą, że ważny jest proces produkcji, a nie konsumpcja. Ta zasada, niestety, ciągle obowiązuje. Tymczasem — Droga Koleżanko Ziółkowska — celem jest, oczywiście, konsumpcja. Produkujemy tylko po to, żeby konsumować. Gdybyśmy...</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#komentarz">(Poseł Wiesława Ziółkowska: Konsument musi mieć pieniądze.)</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#JanuszKorwinMikke">To jest sprawa konsumenta. Ten konsument — jeżeli nie rządzi socjalizm — w krajach kapitalistycznych, np. w XIX w. w Ameryce jakoś pieniądze znajdował. Natomiast w tej chwili nie zawsze znajduje, co jest właśnie efektem wprowadzenia rozmaitych mniej lub bardziej socjalnych zasad. Otóż cały ten „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym”, który jest — powtarzam — prawnie zupełnie niedopuszczalną konstrukcją, połączony z narodowymi funduszami inwestycyjnymi jest wyraźną i klarowną konstrukcją, powtarzam, konstrukcją typowo trockistowską, jest to przekazanie władzy ludziom pracującym w danym zakładzie, managementowi, wszystkim, byle tylko nie był to prywatny właściciel — jeden właściciel — który może konkurować. Proszę zajrzeć... już kończę, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#HenrykBąk">Właśnie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanuszKorwinMikke">Proszę zajrzeć do ostatniego — czy przedostatniego już w tej chwili — numeru tygodnika „Wprost”, gdzie jest wyraźnie napisane, że w Ameryce spadło tempo rozwoju gospodarki; to jest na podstawie „US News Report”. Dlaczego? Dlatego że coraz mniej jest prywatnych właścicieli, a coraz więcej zakładów zarządzanych przez narodowe fundusze inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JanuszKorwinMikke">Takie trockistowskie zarządzanie musi przynieść spadek tempa rozwoju gospodarki. Tylko prywatny właściciel może podjąć szybką decyzję w ciągu minuty, godziny. Związek zawodowy tej decyzji nie podejmie, on musi się naradzić, co zajmie mu tygodnie czasu.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Trzy lata trzeba czekać.)</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#JanuszKorwinMikke">Jest to niemożliwe. I ci, którzy to robią, sabotują polską gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Borala z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Maria Dmochowska z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MarekBoral">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Za prawie 4-letni okres sprawowania władzy przez obóz solidarnościowy społeczeństwo zapłaciło niemałą cenę. W gospodarce występuje dotkliwa recesja. Nastąpił bezprecedensowy spadek produkcji i dochodu narodowego. Dotkliwie obniżyły się realne płace, dochody i spożycie podstawowych produktów wielu grup ludności. Od 3 lat występuje godzący w podstawy gospodarki wysoki spadek nakładów inwestycyjnych. Po okresie imponującego społecznego poparcia dla rządzących znaleźliśmy się dzisiaj w zgoła odmiennej sytuacji. Wystąpiły głębokie rozczarowania, wręcz rozpacz, i brak wiary w poprawę. Dziś skuteczna walka z zapaścią ekonomiczną to rozumne i szybkie zrezygnowanie z niszczenia, a zarazem podjęcie maksymalnego wysiłku na rzecz tworzenia wysoko wydajnych struktur gospodarczych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MarekBoral">Prywatyzacja powinna być kojarzona z działaniami, które uczynią przedsiębiorstwa państwowe zdolnymi do skutecznego funkcjonowania w gospodarce rynkowej. Niezwykła więc rola przypada tutaj państwu. Społeczeństwo nie może być wprowadzane w błąd przez rząd, przez partie tworzące koalicję rządową - że pakiet ustaw związanych z tzw. paktem o przedsiębiorstwie uwzględnia oczekiwania społeczne.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#MarekBoral">Ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych nie daje najmniejszych szans, by załogi poszły inną drogą rozwoju niż ta wyznaczona przez dogmatycznie pojmowaną prywatyzację. Brakuje elementu dobrowolności, dzięki któremu można by stworzyć możliwość uzyskania przynajmniej częściowej zgody społecznej na proponowane przemiany oraz zapewnić minimalne współuczestnictwo pracowników w procesie prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#MarekBoral">Dyskutowane dzisiaj projekty ustaw wprowadzają nierówność, jeśli chodzi o warunki gry ekonomicznej, różne zasady dla różnych sektorów własności w gospodarce, preferując oczywiście jedynie słuszny kierunek. Tak pojmowany program rozwoju - nieoglądanie się na efektywność przekształcanych przedsiębiorstw, na zasilanie budżetu państwa, czego skutki widoczne są dzisiaj w kraju, brak recepty na wyjście z recesji, brak aktywnej polityki wobec przedsiębiorstw państwowych, tolerowanie jaskrawych patologii i nieskuteczne ich przezwyciężanie - musi rodzić napięcia i konflikty.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#MarekBoral">Rząd zdaje się nie rozumieć, co znaczy brak społecznego poparcia dla proponowanych przemian. Doświadczenia Polski pouczają, że nie ma możliwości wyeliminowania konfliktów społecznych, jednakże nie można dopuścić do otwartego i obejmującego szerokie kręgi społeczeństwa konfliktu społecznego, bo będzie to dezorganizowało życie społeczne, oddalało perspektywę osiągnięcia stabilności w sferze społecznej i gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#MarekBoral">Wysoka Izbo! Z niepokojem czytam zapisy proponowane w projekcie ustawy Kodeks pracy. Racje polityczne wzięły tu górę nad racjami merytorycznymi. Za pomocą ustawy próbuje się reanimować tzw. związek zawodowy „Solidarność”, o którym w wielu zakładach już zapomniano. Wykorzystuje się kruczki prawne, aby nadać charakter reprezentatywny organizacji o nikłym poparciu społecznym. Dalsze uprawianie polityki polegającej na hołubieniu swoich central związkowych i lekceważeniu pozostałych jest drogą prowadzącą donikąd. Mimo pozornej skuteczności strategia ta nie przyniesie sukcesu, utrwala bowiem sztuczne podziały w społeczeństwie i nie jest w stanie zmienić postaw społecznych wobec przemian. Moim zdaniem, w projekcie ustawy Kodeks pracy niedostatecznie dużo uwagi poświęca się również Państwowej Inspekcji Pracy. Ta zasłużona instytucja, odpowiedzialna za nadzór i kontrolę nad przestrzeganiem prawa pracy, od co najmniej 3 lat nie jest w stanie wykonywać swoich statutowych zadań. To, że pojawiła się w Polsce mnogość firm, nałożyło na Państwową Inspekcję Pracy ogrom zadań. Powszechnie wiadomo, że w prywatnych zakładach nagminnie łamane jest prawo. Zatrudnieni tam pracują bez odzieży ochronnej, nie przestrzega się zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, pracownicy nie są poddawani badaniom lekarskim, zatrudniani są bez umów o pracę. Nadarza się doskonała okazja, aby stan ten chociaż częściowo poprawić. Najlepsze bowiem nawet prawo bez egzekucji jest prawem martwym. Zwracam się zatem do rządu, aby zechciał zrezygnować z pilnej ścieżki legislacyjnej w wypadku trzech projektów ustaw: projektu ustawy Kodeks pracy, projektu ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, projektu ustawy o podziale zysków w niektórych spółkach skarbu państwa, ze względu na wagę proponowanych zmian, jak również wątpliwości i niepokoje z nimi związane.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#MarekBoral">Pozytywnie oceniam projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych. Rozwiązanie to dotyczy bardzo ważnego problemu, który wiąże się z niewypłacalnością pracodawcy. Prawo upadłościowe nie zna zasady przejmowania przez inny podmiot roszczeń pracowniczych nie zaspokojonych w toku postępowania upadłościowego. Stale narastające zjawisko niewypłacalności pracodawcy dotyka coraz większe grupy pracownicze. Jest to w praktyce gospodarczej Polski zjawisko nowe i dobrze się stało, że szkody poniesione w związku z nim będą mogły być przynajmniej w części naprawione.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#MarekBoral">Drobne usterki legislacyjne, które pojawiły się w zapisach dotyczących rady funduszu i samego funduszu, zostaną podczas pracy komisji zapewne usunięte. Odniosę się zatem tylko do jednej sprawy, moim zdaniem bardzo ważnej. W art. 17 ust. 2 projektu ustawy przewiduje się delegację dla ministra pracy i polityki socjalnej oraz ministra finansów upoważniającą ich do ustalania wysokości składki na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Składkę tę należy traktować jako kolejny podatek i jako taka nie powinna ona być ustalana przez ministra, tym bardziej że nie precyzuje się, jakim aktem ma być określona jej wysokość. Wnoszę zatem, aby wysokość składki na fundusz była corocznie określana w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#HenrykBąk">Nie widzę pani poseł Marii Dmochowskiej, wobec tego proszę o zabranie głosu pana posła Stefana Pastuszewskiego z Chrześcijańskiej Demokracji. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Pilarczyk z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#StefanPastuszewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Chrześcijańska Demokracja, jak stwierdził poseł Władysław Staniuk, docenia wysiłek rządu i związkowców włożony w przygotowanie „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”, niemniej pragniemy wskazać na kilka słabości projektów, słabości, mających charakter systemowy. Zgłaszanie takich projektów to cecha polityki obecnego rządu, ale też i poprzednich; stanowczo to krytykujemy.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#StefanPastuszewski">Propozycja rządu sprowadza w istocie zadania „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” do prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Głównym problemem rządu jest „znalezienie” właściciela dla tych przedsiębiorstw, z tym że wbrew stwierdzeniom o równouprawnieniu sektorów sektor prywatny ma wyraźne preferencje. Zapomina się o modelu menedżerskiego przedsiębiorstwa państwowego.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#StefanPastuszewski">Niezależnie od metody „prywatyzacji” załoga ma otrzymać 10% akcji za darmo, z zastrzeżeniem, że wartość akcji, które ma otrzymać jeden pracownik, nie przekroczy wartości 12-miesięcznych średnich zarobków w 6 działach gospodarki. Jest to udział, który nie daje załodze żadnego, nawet formalnego, wpływu na decyzje dotyczące przedsiębiorstwa. Nie przyniesie on dywidendy wystarczającej na utrzymanie się akcjonariusza-najemnika przy życiu, bo tak o tym należy mówić — nie mówiąc już o jego rodzinie — natomiast jako współwłaściciel taki akcjonariusz-najemnik — i o tym powinni wiedzieć związkowcy partycypujący w przygotowaniu tego paktu — będzie firmował decyzje właściciela kontrolnego pakietu akcji, np. decyzje o zwolnieniu go z pracy, obniżce jego już i tak głodowych zarobków oraz o likwidacji świadczeń socjalnych, z których dotychczas korzystał. Tego nie zmieni nawet realizacja rządowej obietnicy, iż we wszystkich prywatyzowanych przedsiębiorstwach 1/3 rady nadzorczej będzie wyłaniana przez załogę. W propozycji rządowej odrzuca się całkowicie — choć czyni się to po cichu — prawo do pracy, jako jedno z podstawowych praw człowieka. O to upomina się Chrześcijańska Demokracja na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#StefanPastuszewski">Ponadto pakt stanowi zasadniczy regres w stosunku do już osiągniętych przez pracownika praw. Zapomina na przykład o 8-godzinnym dniu pracy, nie mówiąc już o wolnych sobotach. Zapis, iż nie wolno zatrudniać na więcej niż 8 godzin kogoś, kto pracuje w warunkach szczególnie uciążliwych dla zdrowia, jest nie tylko krokiem wstecz w tym zakresie, lecz także przyczynia się do powiększenia szeregów inwalidów pracy. W Kodeksie pracy nie miało w ogóle być zapisu o długości czasu pracy ani o długości urlopów, z wyjątkiem dyspozycji dotyczącej zawodów, w których przysługuje urlop profilaktyczny. Zagrożone grupowymi zwolnieniami załogi poszczególnych przedsiębiorstw przystaną na najbardziej arbitralne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#StefanPastuszewski">Chrześcijańska Demokracja wyraża nadzieję, że dalsze prace nad tym pakietem ustaw będą prowadzone równolegle z pracami nad ustawą o skarbie państwa, która może spowodować wyłonienie się niesamorządowych menedżerskich przedsiębiorstw państwowych jako równoprawnych wobec przedsiębiorstw prywatnych, a jednak bardziej praworządnych, lepiej dbających o pracownika, lepiej i rzetelniej rozwiązujących sprawy należące do sfery socjalnej. Chrześcijańska Demokracja starać się będzie w trakcie dalszych prac w komisjach o zachowanie w jak największym stopniu osłony socjalnej, jaką zapewniają dotychczasowe uzgodnienia Kodeksu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Pilarczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Czernecki z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JerzyPilarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” jest zgodnie z trójstronnymi zapisami pakietem ustaw, które dziś w pierwszym czytaniu omawiamy. Biorąc pod uwagę samą nazwę, samo hasło „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym”, należałoby się spodziewać, że oto przyszedł dziś czas, kiedy trzy strony: rząd, pracodawcy i związki zawodowe przedkładają sejmowi rozwiązania ustawowe mające wreszcie położyć kres tym negatywnym zjawiskom w gospodarce narodowej, które nazywamy recesją, nadmiernym fiskalizmem, bezrobociem, błędami w prywatyzacji, niedoborami budżetowymi. Można zadać sobie pytanie: Które z tych negatywnych a dokuczliwych zjawisk ulegnie ograniczeniu, a które likwidacji po przyjęciu tych sześciu ustaw? W moim przekonaniu poprawa nastąpi niewielka lub żadna.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JerzyPilarczyk">Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych, której radykalne przyspieszenie ma nastąpić po przyjęciu nowej ustawy, nie rozwiąże problemów tych przedsiębiorstw, nie rozwiąże problemów ich załóg. Wprowadzenie innych zasad podziału zysku, wprowadzenie funduszu świadczeń socjalnych zamiast dotychczasowych dwóch funduszy, czy zmiany w Kodeksie pracy są to wszystko zmiany może istotne, ale cząstkowe, nie mające zasadniczego wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstw, które jak dotąd w podstawowej części utrzymują budżet.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#JerzyPilarczyk">Na pewno jednym z rozwiązań zasługujących na uznanie jest projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Przewiduje się, że to zjawisko niewypłacalności będzie się utrzymywać, a może nawet rozszerzać, i dlatego taka ustawa będzie niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#JerzyPilarczyk">Sukcesem paktu o przedsiębiorstwie w moim przekonaniu jest to, że rządowi udało się wciągnąć w orbitę odpowiedzialności za problemy gospodarcze przedsiębiorstw centrale związkowe, które brały udział jako strona w negocjacjach w sprawie paktu.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#JerzyPilarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw daje pracownikom możliwość nabycia nieodpłatnie 10% akcji tych prywatyzowanych przedsiębiorstw. Jest to pakiet, w moim przekonaniu, zbyt mały i przedstawiane przez panią poseł Spychalską w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej propozycje zwiększenia tego pakietu do 15% uważam za godne poparcia. Chciałbym również zwrócić uwagę na to, że 6-miesięczny okres przewidziany na wypracowanie decyzji o kierunku prywatyzacji w przedsiębiorstwie państwowym przez organa tego przedsiębiorstwa jest, w moim przekonaniu, za krótki i dlatego, jeżeli mielibyśmy poważnie traktować te zapisy, należałoby wydłużyć go co najmniej do 9 miesięcy. Wreszcie chciałbym przedstawić propozycje dotyczące ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego - wykraczające może poza samą tę ustawę - które dotyczą specyficznej grupy przedsiębiorstw, tj. gospodarstw państwowych, w tej chwili już w dużej części nazywających się gospodarstwami Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Tam, chociaż w niewielkim zakresie, prowadzi się również prywatyzację podług metody podobnej do tej, która jest stosowana w prywatyzacji kapitałowej, i w niewielkim zakresie przekształca się czy planuje się przekształcanie gospodarstw skarbu państwa w jednoosobowe spółki agencji. Tam również będzie możliwość udostępniania akcji czy udziałów osobom trzecim. Chciałbym w tym momencie złożyć formalny wniosek do komisji, które będą rozpatrywać tenże projekt, ażeby dokonały stosownego zapisu rozszerzającego możliwość udostępniania uprzywilejowanych nieodpłatnych akcji pracownikom gospodarstw zorganizowanych w formie jednoosobowych spółek Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#JerzyPilarczyk">Na koniec pragnę podzielić się swoimi wątpliwościami. Czy komisja nadzwyczajna, którą planuje Wysoka Izba powołać, jest w stanie w ciągu 30 dni w sposób merytoryczny, bez większych błędów, przeprowadzić prace nad tak dużym pakietem ustaw w trybie przewidzianym w „małej konstytucji”, w trybie pilnym, w jakim przedstawił te projekty rząd do rozpatrzenia. Trzeba by, moim zdaniem, zastanowić się nad wcześniej już zgłoszonymi wnioskami, czy nie należałoby niektórych projektów ustaw skierować do innych komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#HenrykBąk">Głos ma pan poseł Andrzej Czernecki z Unii Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Wiesław Kaczmarek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejCzernecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mówiąc o „Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym” chciałbym przede wszystkim poprzeć w pełni wypowiedzi moich kolegów klubowych. Dzisiaj jest to na pewno wielkie osiągnięcie. Osiągnięcie szczególnego rodzaju w obecnej sytuacji, kiedy scena polityczna jest tak bardzo poszatkowana, jak to widać dzisiaj w tym parlamencie i w kraju, i kiedy nie ma też najlepszego porządku na scenie związkowej. Uważam, że to, co się udało osiągnąć, jest wielkim sukcesem i negocjatorów, i Polski. Czy jednak osiągnęliśmy już wszystko? Czy możemy spocząć na laurach? Myślę, że nie. Nie zostały bowiem rozstrzygnięte bardzo ważne problemy, które trzeba będzie kiedyś rozstrzygnąć. To są problemy dotyczące różnicy pomiędzy interesem lokalnym, interesem branżowym, interesem załóg a interesem ogólnonarodowym. Teraz, kiedy wybuchają strajki w sferze budżetowej, mówienie o interesie pracowników zakładów przemysłowych i stawienie tego interesu jako dominanty naszych rozważań musi i powinno się spotkać z reakcją krytyczną. Proszę państwa, nie zawsze to, co najlepsze dla załogi, jest najlepsze dla kraju, a konkretnie na przykład dla sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#AndrzejCzernecki">Co nie jest rozstrzygnięte w „Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym”? Nie poruszane są tam tak bolesne sprawy jak kwestia restrukturyzacji i zgody na tę restrukturyzację. Otóż większości przedsiębiorstw nie można restrukturyzować bez zwalniania ludzi z pracy. Jest za dużo pracowników, jest przerost zatrudnienia. Następnie, proszę państwa, sprawa przedsiębiorstw, które nie mają czego produkować, bo nie ma popytu na ich towary, czyli sprawa bankructw. Te przedsiębiorstwa muszą zbankrutować, bo łatwiej jest ludziom płacić pensje niż marnować energię i materiały na produkcję czegoś, na co nie ma zbytu. Kolejna, równie ważna sprawa — sprawa ekologii. Jest cała masa przedsiębiorstw, które muszą być albo zrestrukturyzowane, albo zamknięte, dlatego że trują ludzi. Interes ogólnonarodowy nakazuje zamknąć takie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#AndrzejCzernecki">Pakt o przedsiębiorstwie tego nie porusza, nie porusza kwestii zgody na likwidację takich przedsiębiorstw. Te problemy powinny być negocjowane ze związkami zawodowymi, musimy tu uzyskać consensus ze związkami zawodowymi, szczególnie tymi związkami, które dbają nie tylko o partykularny interes ludzi, których reprezentują, ale również o interes Polski.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#AndrzejCzernecki">„Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” w jednej z ustaw, o których debatujemy, mówi o sprawach z okresu przed prywatyzacją przedsiębiorstw państwowych. Wielu kolegów z lewej i z prawej strony sali mówiło o tym, że przedsiębiorstwo państwowe to ideał opieki społecznej, bezpieczeństwa i dobrobytu robotnika, wręcz w ogóle narodu. Dziwię się, że żaden z tych kolegów nie potrafi podać przykładu choćby jednego kraju — w historii całego świata — gdzie dominanta przedsiębiorstw państwowych dała taki ład i dobrobyt. Mogę każdemu z tych panów — panu, panie pośle, i państwu — podać tysiące przykładów z całego naszego dawnego obozu, które świadczą o tym, że przyniosło to nędzę i katastrofę ekonomiczną. Upieranie się przy zdaniu, że przedsiębiorstwo państwowe jest fantastyczne, jest po prostu gołosłownym wprowadzaniem ludzi w błąd.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#AndrzejCzernecki">Uważam, że kwestia prywatyzacji jest podstawowa dla restrukturyzacji kraju. Otóż pakt o przedsiębiorstwie rozstrzyga kwestię zgody na prywatyzację. To już bardzo wiele, to ogromna sprawa. Pakt o przedsiębiorstwie natomiast, biorąc ogólnie, nie rozstrzyga tego, jak prywatyzować. Podjęliśmy już decyzje dotyczące ustawy o programie powszechnej prywatyzacji, załatwiliśmy sprawę około 600 przedsiębiorstw — to duży krok naprzód — sprawę około 10% przedsiębiorstw państwowych. „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” nie daje jasnego drogowskazu, co zrobić z pozostałymi (90%) przedsiębiorstwami. Jest sprawą tego Sejmu, żeby w debacie nad paktem o przedsiębiorstwie jeszcze raz określił kierunki, zdecydował, w jaki sposób przyspieszyć prywatyzację, uwłaszczyć społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#AndrzejCzernecki">Proszę państwa, w trakcie przygotowywania paktu o przedsiębiorstwie wiele dyskutowano nad sprawą zarządzania przedsiębiorstwem państwowym. Został zlikwidowany powszechnie krytykowany popiwek - i dobrze się stało - wprowadza się pewne zasady zarządzania przedsiębiorstwem państwowym, które dotyczą, jak bym to określił, tej najbliższej załodze warstwy, tj. managementu. Mówi się o kontraktach menedżerskich, i bardzo dobrze, bo to prowadzi do sytuacji, w której porażka albo sukces dyrektorów zakładów będą bezpośrednio związane z porażką lub sukcesem zakładu, którym kierują. Niestety, w pakcie o przedsiębiorstwie bardzo mało się mówi - żeby nie powiedzieć: w ogóle się nie mówi - o dwóch następnych warstwach, które stanowią immanentny element każdego nowoczesnego sposobu zarządzania przedsiębiorstwem. Jedna z nich to rady nadzorcze. Otóż z uwagi na proces komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych pojawi się potrzeba wyboru bardzo wielu członków rad nadzorczych. Jest wielką niewiadomą, kto ma zostać członkiem danej rady nadzorczej i jakie powinny być kryteria wybierania członków rad nadzorczych. Wiadomo, że dzisiaj są nimi ludzie, którzy po raz pierwszy się tym parają - z takim skutkiem, jak to widzimy - z tym, że uczą się na błędach, uczą się na żywym organizmie przedsiębiorstwa. Sądzę, że obowiązkiem rządu jest stworzenie systemu edukacji obejmującego ludzi, którzy, jako członkowie rad nadzorczych, mają zarządzać przedsiębiorstwami. Ci wszyscy ludzie - czy to robotnicy, czy dyrektorzy, czy bankierzy - powinni poznać zasady takiej pracy, a nie uczyć się tego, jeszcze raz powtarzam, na żywym organizmie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#AndrzejCzernecki">Wreszcie trzecia warstwa każdego organizmu gospodarczego, niejako najwyższa, tj. właściciel. W przedsiębiorstwie państwowym jest nim państwo. Jaką rolę ma spełniać właściciel? Podstawową: ma decydować o jednej, ale najważniejszej rzeczy: ile poświęcić na dywidendę, a ile pozostawić na rozwój. Jeżeli istnieje dobry program rozwoju, to każdy rozsądny właściciel przeznacza cały zarobek, zysk na to, ażeby go zrealizować; nierozsądny właściciel przejada dywidendę. Otóż obawiam się, a właściwie jestem pewien, że jeśli chodzi o system zarządzania przedsiębiorstwami państwowymi, nie ma na dziś takiego właściciela, który by w logiczny, przemyślany sposób decydował, czy danemu przedsiębiorstwu pozostawić środki na rozwój, czy też zabrać mu je na podatki. Państwo musi wykształcić właścicieli, którzy będą zarządzali gospodarką państwową.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#komentarz">(Poseł Janusz Korwin-Mikke: Państwo musi wykształcić właścicieli.)</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Sami się wykształcą.)</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#AndrzejCzernecki">Na koniec, proszę państwa, uwaga ogólna. Według mnie pakt o przedsiębiorstwie broni - dogłębnie, w sposób szczegółowy - interesów pracobiorców, a interesy i problemy pracodawców pozostawia jakby w cieniu albo ich nie uwzględnia. Sądzę, że niewiele osób będzie miało wątpliwości co do tego, że różnica między pracodawcami a pracobiorcami jest taka, iż pracodawcy kreują miejsca pracy, a więc jak gdyby kreują pracobiorców. Nie można poświęcać całej energii sprawie dobrobytu pracobiorców, nie zwracając uwagi na to, jak będzie egzystował pracodawca. Jeśli pracodawca nie będzie dobrze egzystował, nie będzie również dobrze egzystował pracobiorca. Dlatego jeżeli komisja nadzwyczajna - czy Wysoka Izba w debacie ogólnej - nie podejmie tego problemu, jeśli przy opracowywaniu ustaw, które mamy uchwalać, nie zwrócimy większej uwagi na kwestię losu pracodawców, obawiam się, że los pracobiorców nadal nie będzie tak pomyślny, jak byśmy wszyscy tego chcieli.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Wiesława Kaczmarka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Grażyna Staniszewska z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WiesławKaczmarek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zacząć od tego wątku, na którym zakończył swoje wystąpienie pan poseł Czernecki. Także w świetle tego wystąpienia, zwłaszcza jego ostatniej części, narzuca się stwierdzenie, że „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” nie jest porozumieniem trzech stron. Tak naprawdę zawarły je tylko dwie strony — związki zawodowe i rząd. Naszą zasadniczą słabością jest dzisiaj to — potwierdzam opinię pana posła Czerneckiego — że pracodawcy w Polsce nie mają swojej organizacji, że nie są reprezentowani. Taka jest prawda. Roli reprezentanta nie odgrywa Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Pracodawców Polskich ani inne stowarzyszenia o charakterze — jak już kiedyś powiedziałem — bardziej koktajlowym niż merytorycznym. Takie stowarzyszenia nie mogą również efektywnie kreować polskiego prawa gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WiesławKaczmarek">Także daleko idącym uproszczeniem jest chyba twierdzenie, że pakt o przedsiębiorstwie przyspieszy bądź opóźni przekształcenia w polskiej gospodarce. Jedno jest pewne: że doprowadzi do ich zaburzenia. My, panie pośle Czernecki, nie bronimy uporczywie przedsiębiorstwa państwowego, mamy świadomość, że ono musi się przekształcać, ale dzisiaj znaleźliśmy się akurat w takiej sytuacji, gdy pod adresem przedsiębiorstw państwowych sformułowano kilka wzajemnie konkurencyjnych ofert. To dobrze i zarazem źle. Jest projekt ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych, są realizowane projekty przekształceń na podstawie starej ustawy o prywatyzacji, istnieją też pewne programy bliżej chyba nie znane polskiej gospodarce, jak program stabilizacji prowadzony przez pana Olechowskiego itd. Ta mnogość projektów i programów, spośród których można dokonywać wyboru, może prowadzić do dużych zaburzeń.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#WiesławKaczmarek">Chcę teraz powiedzieć o paru sprawach w imieniu klubu, zwłaszcza o projekcie ostatniej ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego - w efekcie prac nad paktem powstał nowy projekt tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#WiesławKaczmarek">Pragnę zwrócić uwagę właściwie na jedną generalną sprawę, mianowicie na to, że ten nowy projekt ustawy - bo tak chyba trzeba go traktować — zmienia pewien układ kompetencji i decyzji w procesie przekształceń przedsiębiorstw państwowych. Szczególnie dotyczy to art. 5–7 i art. 72. Dlaczego zamierzamy o tym mówić? Otóż w poprzedniej ustawie, w art. 2 ust. 1, był zapis, który mówił, że Sejm przy okazji budżetu uchwala kierunki prywatyzacji. Sejm poprzedniej i tej kadencji podjął kilka razy taką uchwałę, stwierdzam natomiast z ubolewaniem, że rząd podchodził do niej zwykle w sposób raczej lekceważący. Kiedy pracowaliśmy nad tą uchwałą, w końcu sami posłowie doszli do wniosku, że należy rozważyć, czy taki element, jak uchwała o kierunkach prywatyzacji na dany rok, jest w ogóle potrzebny w procesie przekształcania gospodarki. Stąd też nasi koledzy, którzy zostaną członkami komisji nadzwyczajnej, będą zgłaszali wnioski w celu rozwiązania trzech problemów. Pierwszy problem wiąże się z tym, że naszym zdaniem projekt ustawy powinien zawierać zapis uzależniający decyzje o prywatyzacji tzw. kluczowych przedsiębiorstw od uchwały Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#WiesławKaczmarek">Dlaczego takie myślenie? Otóż w ustawie trzeba określić - i to przygotujemy - kilka parametrów, zgodnie z którymi będzie można podejmować wspomniane decyzje. Jednym z parametrów może być w ogóle charakter przedsiębiorstwa. Swego czasu minister Kuczyński powiedział, że pewne przedsiębiorstwa, które nazywał srebrami rodowymi, muszą być szczególnie chronione i w ich wypadku trzeba szczególnie ostrożnie podejmować decyzję o prywatyzacji. Jeśli miałbym podać jakiś przykład, wskazałbym chociażby Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi, a więc przedsiębiorstwo o charakterze kluczowym, strategicznym. Stworzenie takiej listy to jest jedna metoda.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#WiesławKaczmarek">Drugą metodą może być wskazanie pewnych obszarów gospodarki, wobec których - na podstawie programów sektorowych, w drodze uchwały Sejmu - można podjąć decyzję o prywatyzacji. Byłyby tu wymienione na przykład: sektor banków państwowych, sektor ubezpieczeń państwowych, sektor zbrojeniowy, wodociągi, energetyka, ciężka chemia czy petrochemia. W związku z tym chciałbym się na chwilę zatrzymać właśnie przy uchwale o prywatyzacji i podać przykład: W tym roku Sejm zdecydował, że prywatyzacja banków państwowych może nastąpić po przedstawieniu przez rząd, a konkretnie przez ministra finansów, raportu o sytuacji systemu bankowego. Podobnie miało być z firmami ubezpieczeniowymi o statusie firm państwowych. Jak Wysoki Sejm wie - znamy sprawę z prasy i innych mediów - stało się odwrotnie: W czasie gdy opracowywano raport o sytuacji systemu bankowego, sprywatyzowano już jeden bank, a wiadomo, że będzie też prywatyzowany drugi bank państwowy. Niestety, uchwała wytyczyła jedną drogę, a minister finansów, jeśli chodzi o działania w tej konkretnej kwestii, postępuje zupełnie inną drogą.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#WiesławKaczmarek">Trzeci element, który można użyć przy konstruowaniu takiego zapisu, to po prostu określenie, że w trakcie prac zostaną sformułowane pewne parametry odnośnie do wielkości prywatyzowanego majątku czy odnośnie do wielkości zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#WiesławKaczmarek">Można też szukać konstrukcji, która będzie łączyła te trzy elementy. W każdym razie, jeśli chodzi o pierwszą kwestię, obiecujemy, że w komisji nadzwyczajnej podejmiemy tego typu działanie.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#WiesławKaczmarek">Kwestia druga. Projekty dotyczące mniejszej skali będą, naszym zdaniem, wymagały innego podejścia, a mianowicie wyłącznie opinii komisji sejmowej (na przykład Komisji Przekształceń Własnościowych). Sytuacje takie będą występowały tylko wtedy, kiedy będziemy mieli do czynienia z prywatyzacją kapitałową przedsiębiorstwa związaną z tym, że skarb państwa będzie się wyzbywał pakietu większościowego, bądź jeżeli będzie proponowana ścieżka prywatyzacji poprzez likwidację, na przykład przez wykup czy sprzedaż określonej wielkości majątku przedsiębiorstwa, które uległo likwidacji. Jeśli chodzi o takie sytuacje, pojawia się tylko kwestia znalezienia odpowiednich norm, które by określały właściwe parametry. Ścieżka ta polegałaby na tym, że tego typu projekty byłyby opiniowane przez właściwą komisję Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#WiesławKaczmarek">Chcielibyśmy też uwzględnić w tej ustawie trzeci element, a został on zarysowany w odpowiednim rozdziale. Rzecz dotyczy racjonalizacji i urealnienia zasad tzw. leasingu pracowniczego, zwłaszcza w rejonach o wysokim poziomie bezrobocia. Ustawa proponuje, by w tych wypadkach opłaty wstępne kształtowały się w wysokości 20%–10%. Będziemy proponowali obniżenie tych opłat, tak by w rejonach o przeciętnym poziomie bezrobocia opłata wstępna wynosiła 10%, natomiast w gminach o wysokim poziomie bezrobocia, z bezrobociem strukturalnym - 5%.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#WiesławKaczmarek">Chcielibyśmy również zaproponować rozwiązanie, które dzisiaj jeszcze nie jest stosowane w procesach prywatyzacyjnych, mianowicie by przy prywatyzacji metodą leasingu pracowniczego powstawały spółki, w których tylko część kapitału skarbu państwa byłaby leasingowana przez pracowników, dzierżawiona, natomiast skarb państwa zostawiłby sobie pewną część kapitału akcyjnego, który później mógłby być odprzedawany osobom trzecim. Pozostaje pytanie, na które jest chyba oczywista odpowiedź: Jeśli chodzi o tę sprawę, ostatnio coś się dokonuje, a to wskutek inicjatywy polskich biznesmenów, którzy proponują, aby wprowadzić metodę sprzedaży przedsiębiorstw państwowych na raty, ale nie tylko biznesmenom, lecz również pracownikom. W imieniu klubu SLD zapowiadam wprowadzenie tego typu inicjatywy do prac komisji nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#HenrykBąk">Proszę o zabranie głosu panią poseł Grażynę Staniszewską z Unii Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pani poseł Maria Dmochowska, również z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#GrażynaStaniszewska">Wysoka Izbo! Inicjatywa przyjęcia paktu o przedsiębiorstwie jest bardzo cenna, a to z tego względu, że jakby próbuje popchnąć do szybszego podejmowania decyzji różne strony zainteresowane podobnymi działaniami. Próbuje się przerwać pewien marazm, który niestety do tej pory panuje w bardzo wielu przedsiębiorstwach państwowych. W gminach, z których przedstawicielami bardzo często się spotykam, panuje przerażenie z powodu stanu i bezruchu przedsiębiorstw państwowych znajdujących się na ich terenie i tym, że państwo jest bezradne i bezsilne, i nie bierze spraw w obręb swojego działania. W sytuacji kiedy sama załoga nie wie, czego chce, kiedy dyrekcja jest uwikłana w różne układy i zależności od załogi i też często nie wie, czego chce - państwo wtedy nie wkracza władczo i nie ratuje przedsiębiorstwa, zanim ono upadnie i zanim cała załoga nie zrozumie, że wcześniej trzeba było podjąć jakiekolwiek działania. Przedstawiciele tych gmin na licznych spotkaniach ze mną cały czas próbują mnie, jako przewodniczącą komisji, agitować i nakłaniać, by wpłynąć na rząd, żeby zechciał władczo wkraczać i podejmować sprawy tych przedsiębiorstw, zanim będzie za późno. Wydaje się, że jakimś wyjściem z tej patowej sytuacji jest właśnie pakt o przedsiębiorstwie, a zwłaszcza to, że zapisano w nim, by pozostawić owe 6 miesięcy na decyzje samym załogom, a dopiero potem oddać sprawy w ręce właściciela, czyli przedstawicieli administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#GrażynaStaniszewska">Wydaje się, że to, co postulowała pani poseł Ewa Spychalska (6 miesięcy przedłużyć do 9 miesięcy), byłoby niebezpieczne, a to dlatego że i tak się przesunął termin przedłożenia przez rząd ustaw zawartych w pakcie. Otóż właśnie: Skoro ów termin się przesunął, to należałoby ten okres skrócić - żeby tym samym skrócić okres bezruchu w przedsiębiorstwach, czyli żeby było nie 6 miesięcy, ale 3 miesiące, tak jak proponował rząd startując do negocjacji. Wydłużanie natomiast tego okresu do 9 miesięcy, a potem być może do 12, to dla wielu przedsiębiorstw jest po prostu przedłużenie okresu bezruchu i opóźnienie momentu zastosowania jakichś efektywnościowych rozwiązań. Powinniśmy dążyć do tego, aby tego okresu nie przedłużać, lecz, przeciwnie, skrócić - dla dobra samych przedsiębiorstw. W każdym razie sama inicjatywa jest cenna przez to, że zrywa z marazmem, z brakiem podejmowania decyzji.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#GrażynaStaniszewska">Z drugiej strony, z racji swego masowego charakteru pakt o przedsiębiorstwie nakłada ogromne zadania na administrację państwową. W związku z tym mam poważne wątpliwości, czy administracja państwowa będzie w stanie temu podołać, zwłaszcza że jednak będzie się to odbywało przy bardzo dużej centralizacji procesu prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#GrażynaStaniszewska">W trakcie prac komisji powinniśmy się zastanowić, jak zdecentralizować zarządzanie skomercjalizowanymi przedsiębiorstwami, jak odciążyć centrale Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji o prywatyzacji mniejszych przedsiębiorstw, tych, z którymi nie wiążą się większe problemy i które nie są tak istotne dla gospodarki całego państwa. Wydaje mi się, że warto byłoby sprawić, by te decyzje podejmowano niżej, w województwach - wtedy po prostu szybciej będzie postępowała realizacja owych programów według projektów przygotowanych przez - obojętne - czy to załogę, czy wojewódzki organ założycielski, czy też przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#GrażynaStaniszewska">W związku z ustawą o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych chciałabym jeszcze zgłosić postulat do Prezydium Sejmu. Chodzi o to, że komisja, którą prowadzę, opóźniała prace nad trzema poselskimi nowelizacjami ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych czekając ponad rok na globalną nowelizację rządową. Gdybyśmy w tej chwili do komisji nadzwyczajnej skierowali wyłącznie projekt rządowy, trzeba by prace nad nowelizacją tej ustawy prowadzić dwutorowo: to znaczy w trybie nadzwyczajnym w komisji nadzwyczajnej i w trybie zwykłym odbywać pierwsze czytanie projektu nowelizacji według projektów poselskich. Wydaje się to zupełnie bezsensowne i dlatego proponowałabym, aby Prezydium Sejmu owe drobne poselskie nowelizacje również skierowało do komisji nadzwyczajnej, jeżeli będzie taka wola Wysokiej Izby. Wtedy moglibyśmy rozpatrzyć razem wszystkie projekty i dzięki temu prace przebiegłyby sprawniej.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#GrażynaStaniszewska">Chciałam poruszyć jeszcze jedną sprawę — chodzi mi mianowicie o ustawę o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. Wydaje mi się, że to jest najsłabszy projekt w całym pakiecie, a do tego projekt, który, niestety, może pociągnąć za sobą największe zagrożenia. Nie wiem, czy rząd dobrze przeliczył koszty i czy dobrze rozważył konsekwencje tej ustawy. Czy zdaniem rządu jakiekolwiek przedsiębiorstwo po upadłości będzie w stanie z własnych środków regulować zobowiązania wobec pracowników? Jestem przekonana, że żadne przedsiębiorstwo tak nie uczyni. Trzeba pamiętać, że związki negocjujące to te, które istnieją w dużych przedsiębiorstwach państwowych — i sądzę, że nie wzięły one pod uwagę tych tysięcy upadających z dnia na dzień drobnych zakładzików rodzinnych, dwurodzinnych, trzyrodzinnych, i tego, że wszystkie one przerzucą wszystkie swoje zobowiązania wobec pracowników na ten fundusz. To jest bardzo groźne. Może się to stać przyczyną całego szeregu nadużyć. Wydaje mi się, że ta ustawa jest wyjątkowa pod tym względem, nakłania wręcz do różnego rodzaju nadużyć. Obawiam się, że będziemy tego żałowali, tak jak w sumie żałowaliśmy, że przyjęliśmy kiedyś projekt ustawy o zatrudnieniu i bezrobociu, zgodnie z którą maksymalnie podnieśliśmy wszelkie stawki zasiłków dla bezrobotnych i wprowadziliśmy wszelkie udogodnienia dla zwalnianych pracowników, a potem rakiem musieliśmy się z tego wycofywać. Jesteśmy bowiem jednak innym krajem, o innym poziomie gospodarczym. Nie może być tak, że bezrobotny ma na przykład wyższy zasiłek niż zatrudniony, pracujący po 40 godzin, ale w biednym, ubogim przedsiębiorstwie, wynagrodzenie.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#GrażynaStaniszewska">W tym wypadku też może się zdarzyć tak, że pobierający świadczenia z owego funduszu gwarancyjnego będzie częstokroć miał wyższe dochody niż cały szereg pracowników w przedsiębiorstwach, które jeszcze nie upadły, ale które są bardzo oszczędne, nie podnoszą płac, i w mniejszych zakładach pracy, które nie mają takiej siły przebicia. To by była wyjątkowo demoralizująca sytuacja, tak jak była demoralizująca, kiedy w porównaniu do wysokości zasiłków dla bezrobotnych mniejsze były wynagrodzenia w całym szeregu przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#GrażynaStaniszewska">Tak że wydaje się, że trzeba by było w komisji, obojętne, czy zwykłej czy nadzwyczajnej, jeszcze raz przyjrzeć się bacznie tej ustawie, aby potem się nie wycofywać z tych rozwiązań, bo to jest już trudniejsze. Moim zdaniem, lepiej zastosować oszczędniejsze rozwiązania, a dopiero potem łagodzić rygory; lepiej dodawać, niż odwrotnie, odejmować, bo jak się odejmuje, to zawsze jest kłopot z reakcją społeczną, zawsze jest to jednak odbieranie.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#HenrykBąk">Proszę panią poseł Marię Dmochowską o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MariaDmochowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kodeks pracy jest ustawą szczególną, zawierającą postanowienia wiążące zarówno pracodawców, jak i pracowników oraz rząd w zakresie wzajemnych stosunków wszystkich podmiotów, które wchodzą ze sobą we współdziałanie w procesie pracy najemnej, produkcji, usług itd.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#MariaDmochowska">Specyfika tej ustawy polega głównie na tym, że nie sposób jej uchwalić i realizować bez zgody i aprobaty zainteresowanych podmiotów, w tym pracowników. Dlatego należy bardzo pozytywnie ocenić to, że w pakiecie ustaw o wspólnej nazwie „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” znalazły się bardzo korzystne zapisy, rozszerzające i modyfikujące rozdz. X, który traktuje o ochronie pracownika w środowisku pracy, o ochronie jego zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#MariaDmochowska">Na taką ustawę oczekiwaliśmy dawno. Bardzo dobrze, że nie ma to być odrębny akt legislacyjny, że jest to wprowadzane w formie zmiany w Kodeksie pracy i to w pakiecie ustaw „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym”. To jej nadaje szczególną rangę i znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#MariaDmochowska">Odczytuję ją jako wyraz idei nie antagonistycznej, a rzeczowej, wręcz przyjaznej współpracy między podmiotami, które kiedyś miała dzielić walka klasowa. Pracodawca miał gnębić, pracownik miał z nim walczyć, często podcinając przy tym gałąź, na której siedział. W tej chwili w świetle tej ustawy obie strony, łącznie z rządem, szukają najlepszego koncyliacyjnego wyjścia z najtrudniejszych sytuacji, także w dziedzinie bhp, a prawo głosu w dialogu między stronami mogą mieć nawet małe zakłady pracy, bo dają im to prawo zapisy zawarte w rozdz. XI.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#MariaDmochowska">Musimy zdać sobie sprawę z faktu, że problem ochrony człowieka w środowisku pracy jest u nas, niestety, traktowany jako drugorzędny nawet przez związki zawodowe, które koncentrują się przede wszystkim na problemach płacowych. Nic dziwnego, że tym bardziej jest to drugorzędny problem dla pracodawców, zwłaszcza że kary za przekroczenie przepisów bhp nie są wysokie. Polskie normy dotyczące skażenia środowiska pracy, wilgotności i ciepłoty, natężenia wibracji i hałasu daleko odbiegają od standardów światowych, wiele substancji w ogóle nie jest kontrolowanych, stosuje się przestarzałe technologie oceny skażeń i robi się często pomiary średnie - w halach produkcyjnych, a nie szczegółowe atestacje każdego stanowiska pracy. Nic dziwnego, że przez całe lata Polska była uważana za poligon doświadczalny w dziedzinie warunków pracy i zachodnie ośrodki naukowe finansowały w Polsce badania nad skutkami ekspozycji na ten czy inny czynnik. Wie o tym Instytut Medycyny Pracy, wiedzą o tym lekarze, którzy w tych badaniach uczestniczyli i którzy bezsilnie patrzyli na swoje wyniki pracy.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#MariaDmochowska">Tak jak katastrofa ekologiczna może nas też dotknąć katastrofa ergologiczna, która będzie następstwem źle organizowanej i źle chronionej przez całe lata ludzkiej pracy. Projekt ustawy jest pierwszym krokiem mającym na celu zapobiegnięcie temu realnemu niebezpieczeństwu, a może już tu i ówdzie faktom, które mają miejsce. Ludzie nie zdają sobie w ogóle najczęściej sprawy, w jakich warunkach pracują i jakie to ma dla ich zdrowia konsekwencje. Dane na ten temat były przez lata utajniane, więc problem według wielu ludzi w ogóle jakby nie istnieje, także i według działaczy związkowych. W Polsce pracują maszyny i ludzie, podczas gdy trzeba planować i chronić całe układy organizacyjno-technologiczne, psychologiczne i zdrowotne, socjalne, by człowiek był ochroniony, stał niejako na czele każdego ciągu technologicznego, nie będąc przezeń niszczony. Wtedy, gdy ten warunek będzie spełniony, nie będzie tak wielkiego zmęczenia pracą, zniechęcenia do niej, które cechują niektórych polskich zmaltretowanych pracowników. Może przestanie część z nich marzyć o wcześniejszych emeryturach. Dobrze zorganizowana praca jest i może być główną pozytywną treścią życia ludzkiego. Tego, że nasi pracownicy mają tak straszne warunki pracy, nie rozumieją ich koledzy na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#MariaDmochowska">Nie zawsze i nie każda praca może być zupełnie bezpieczna, nawet przy zastosowaniu wszelkich zabezpieczeń. Pracownik musi jednak dokładnie być poinformowany o zagrożeniu. Zapis o obowiązku informowania o ewentualnych zagrożeniach zawodowych jest jedną z zasadniczych zalet przedstawionego projektu. Zapis o informowaniu, a nie zapis o zapisie, czyli o zakazie, który obowiązywał dawniej nawet w przypadku publikacji naukowych, z których wiele nie mogło się w ogóle ukazać.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#MariaDmochowska">Modyfikacja i rozszerzenie rozdz. X zbliża nasze ustawodawstwo w tym względzie do licznych nie ratyfikowanych wcześniej konwencji MOP, które planujemy ratyfikować, stwarza to przesłanki do wzajemnego swobodnego przepływu siły roboczej między nami a innymi krajami Wspólnoty Europejskiej, który musi kiedyś nastąpić. Tak więc proponowane w rozdz. X zmiany umożliwiają ratyfikację konwencji nr 81, poszerzając zakres kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, odnosi się to do najmniejszych nawet zakładów, na które nakłada się obowiązek informowania o wprowadzeniu nowych technologii i o atestacji stanowisk pracy. Ratyfikacja z kolei konwencji nr 121 będzie możliwa, jeśli unowocześni się i poszerzy wykaz chorób zawodowych, co zapowiada projekt. Obecny wykaz nie odpowiada poziomowi wiedzy w dziedzinie medycyny pracy, jest anachroniczny.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#MariaDmochowska">Szalenie ważny, wręcz rewolucyjny jest zapis art. 222 i 223 dotyczący ochrony radiologicznej. Jest to z kolei związane z ratyfikacją konwencji nr 139. W Polsce, w myśl ustaleń przepisów międzynarodowych, odnoszących się do ochrony radiologicznej, ochrona dotyczyła tylko pracowników zatrudnionych przy źródłach promieniowania, takich jak reaktory, akceleratory liniowe, aparatura rentgenowska i inna wysyłająca promienie jonizujące, różne urządzenia pomiarowe itd. Natomiast zakłady związane z mniejszym, lecz stałym promieniowaniem pozostawały bez kontroli, nie były poddawane kontroli. W Polsce zachorowalność na choroby nowotworowe rośnie, zagrożenie w procesie pracy jest duże i nie ogranicza się tylko do zakładów chemicznych, azbestowych i takich, w których pracuje się stosując pewne narzędzia, które wysyłają lub wytwarzają promieniowanie. Głębokie zagrożenie promieniowaniem jonizującym występuje w Polsce przede wszystkim w kopalniach węgla, koksowniach, o tym się nie wiedziało, o tym się nie mówiło, tego się nie bada od lat. Jestem bardzo usatysfakcjonowana faktem, że ustawodawca odważnie podjął ten trudny temat i że rząd będzie, w co wierzę, starał się wywiązać ze zobowiązań w tej dziedzinie, właśnie w dziedzinie ochrony przed promieniowaniem. I to jedno, ten jeden zapis już by wystarczył, by wystawić wysoką ocenę projektowi zmian w Kodeksie pracy w rozdz. X.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#MariaDmochowska">Nie ma potrzeby dalej mnożyć szczegółowych ocen, ale jeszcze jedna sprawa zasługuje na podkreślenie, a jest nią zapisane w projekcie prawo pracownika do odmowy podjęcia niebezpiecznej pracy, do odejścia z zagrożonego stanowiska bez konsekwencji dla niego jako pracownika. Decyzję ułatwi mu pełna informacja o zagrożeniu, której pracodawca, w myśl właśnie tego projektu nowelizacji, jest obowiązany mu udzielić.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#MariaDmochowska">Na tym chciałabym skończyć. Można byłoby oczywiście tu i ówdzie coś dodać lub zmienić, ale na to będzie kiedyś jeszcze czas. Teraz trzeba uchwalić możliwie szybko to, co korzystne, co zostało już opracowane i uzgodnione ze związkami zawodowymi, a naszemu ustawodawstwu pracy wyznacza zupełnie nowe horyzonty.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#HenrykBąk">Proszę pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MarekLasota">Posiedzenie Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność” odbędzie się o godz. 17 w sali nr 13 w budynku nr 3.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#MarekLasota">Posiedzenie Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna odbędzie się w czasie przerwy w sali nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#HenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#HenrykBąk">Zarządzam przerwę do godz. 17 min 30.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min 58 do godz. 17 min 35)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JacekKurczewski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#JacekKurczewski">Kontynuujemy dyskusję nad projektami ustaw dotyczącymi „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, głos ma pani poseł Anna Bańkowska, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AnnaBańkowska">Panie Marszałku! Panowie Posłowie! Ze względu na brak czasu, aby zająć się sześcioma jakże istotnymi ustawami, w swoim wystąpieniu chcę odnieść się tylko do niektórych dyskutowanych dzisiaj projektów ustaw. Na początku chcę w pełni podzielić przytoczoną przez pana ministra Kuronia opinię, iż za późno się za to bierzemy. Tak, to fakt, gdyż na przykład ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych i jednoosobowych spółek skarbu państwa, szczególnie w zakresie dywidendy i oprocentowania kapitału, powinny być dawno znowelizowane.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#AnnaBańkowska">Wręcz przerażająca była sprawa oprocentowania kapitału w jednoosobowych spółkach, gdzie przedsiębiorstwo po przekształceniu płaciło większą kwotę niż gdyby pozostało przedsiębiorstwem państwowym. Ten stan rzeczy posłowie klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej naprawili za zgodą Wysokiej Izby w 1992 r., ale w 1993 r. ten podatek stanowił swoistą karę za przekształcenie.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#AnnaBańkowska">Spółki te zastanawiały się, o co Sejmowi i rządowi właśnie w tej sprawie chodzi. Teraz zostają te kwestie uregulowane - i dobrze, ale zbyt późno. Zbyt późno na tyle, że moim zdaniem z nowelizacji ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw, jak i z ustawy o podziale zysku w spółkach skarbu państwa wiele podmiotów gospodarczych nie będzie mogło skorzystać. Utrzymujący się od kilku lat nadmierny fiskalizm wobec przedsiębiorstw państwowych spowodował, iż wiele z nich nie będzie w stanie wypłacać wyższych nagród z zysku niż dotychczas, gdyż nie spełnią wymogu dotyczącego relacji kwoty wypłat z zysku do zysku netto. Po prostu one nie wypracowują zysków dostatecznych w stosunku do możliwości płacowych, jakie te ustawy dają, jeśli chodzi o możliwy wymiar wypłat. Jeśli wcześniej podjęlibyśmy te decyzje, krąg pracowników korzystających z nowych rozwiązań byłby zdecydowanie większy. Dlatego zgadzam się z tym, co powiedziała w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej posłanka Spychalska, iż wśród załóg przedsiębiorstw państwowych zostały rozbudzone zbyt duże nadzieje na to, że pakt rozwiąże wszystkie - a jeśli nie wszystkie, to te najistotniejsze - problemy. Jest to po prostu nieprawda.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#AnnaBańkowska">Popierając zatem generalne rozwiązania zawarte w dwóch ustawach finansowych, boleję nad taką ewentualnością, że z niej będzie mogła skorzystać niewielka liczba przedsiębiorstw. Może się okazać, iż dla wielu będzie to tylko „papierowa” możliwość. Dlatego podzielam pogląd ministra Kuronia, że niezbędne jest społeczne porozumienie. Tak, uważam, że jest to nieodzowne, gdyż wielu pracodawców nie mających efektów z tych ustaw, które dzisiaj ustanawiamy, nie będzie ich po prostu akceptować, bo one dla nich będą nieskuteczne.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#AnnaBańkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Od dawna oczekuje się na jakże niezbędne rozwiązanie kwestii zagwarantowania pracownikom wynagrodzeń straconych w związku ze złą sytuacją finansową ich zakładów pracy. Zjawisko pozbawiania pracowników wynagrodzeń staje się coraz częstsze. Mimo wyroków sądu, te zobowiązania wobec pracowników są po prostu niemożliwe do wyegzekwowania. Dlatego jestem zadowolona, że przedmiotem debaty jest projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. O zapisanych w nim zasadach mówiono wiele. Poza na przykład taką wątpliwością, czy ustalenie wysokości stawki powinno należeć do ministra pracy i polityki socjalnej, chcę dorzucić dwie inne.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#AnnaBańkowska">Otóż, dlaczego w projekcie tej ustawy nie obejmuje się roszczeń z tytułu odpraw w wypadku grupowych zwolnień? Niedawno ustanawialiśmy tego typu rozstrzygnięcia i sądzę, że należałoby się również zastanowić nad tym, czy nie włączyć tych kwestii do tej ustawy. Po drugie, rząd w uzasadnieniu podaje, że ustawą będą objęte wypadki, do których uprawnienie powstanie po upływie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy, po to, aby na koncie funduszu można było zgromadzić niezbędne środki finansowe. Muszę powiedzieć, że w części podzielam obawy, które wyraziła pani poseł Staniszewska i w związku z tym chcę zapytać: Czy rząd jest zorientowany, ilu będzie uprawnionych do korzystania ze środków zgromadzonych na koncie funduszu? Życie dowodzi, że najprawdopodobniej wielu, a równocześnie wiadomo, iż dalsze podnoszenie składki może być mechanizmem nakręcającym bezrobocie. A zatem co będzie, jak funduszowi zabraknie pieniędzy? Jak długo może czekać pracownik? Obyśmy, uchwalając tę ustawę, nie wpadli w błędne koło i oby nie przyszło nam w jakiś sposób dokonywać korekty tych ustaw. Sądzę, że to byłoby przyjmowane najbardziej negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#AnnaBańkowska">I ostatnia kwestia - realistycznie oceniając możliwości finansowe załóg uważam, iż w procesie prywatyzacji należy przyjąć zasadę przekazywania nieodpłatnie 15% akcji, gdyż przy - jak się zakłada - 10% płatnych w połowie wielu pracowników nie będzie stać na taki wykup i możemy mieć do czynienia z kolejną fikcją, na której skorzystają nie pracownicy, a inwestorzy. Oby w sposób nagminny nie powtarzały się takie wypadki, jak sprzedaż fabryki papieru w Kwidzynie.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#AnnaBańkowska">Proszę państwa, prof. Kazimierz Stańczak z uniwersytetu kalifornijskiego przysłał treść wywiadu, jakiego w Ameryce udzielił pan Ealy, dyrektor do spraw rozwoju firmy papierniczej, która kupiła fabrykę w Kwidzynie. Ten dyrektor stwierdził, że polski rząd wydał prawdopodobnie 3 do 4 razy więcej na wybudowanie tej fabryki i dzisiaj byłaby ona w zasadzie nie do zastąpienia, za nawet zbliżoną sumę, nigdzie na świecie. Dla nich to był bardzo ważny interes. Na pytanie dotyczące partycypowania załogi w posiadaniu akcji, gdy dziennikarz stwierdził, że rozumie, iż 80% akcji będzie własnością amerykańskiej firmy, a pozostałe 20% — 3,5-tysięcznej załogi w Kwidzynie, odpowiedział: Nie całkiem. Prawo dotyczące prywatyzacji wymaga, by rząd zachował 20% akcji w celu potencjalnego udostępnienia ich pracownikom i że on zakłada — licząc na te ulgi — iż pracowników będzie stać na zakup 5–6% z tych 20%; i dalej na stwierdzenie, że będą oni 100-procentowym udziałowcem — mimo obowiązkowego partycypowania załóg — pan dyrektor stwierdza: Tak, spodziewamy się, iż wielu pracowników nie będzie stać na kupno akcji. Istnieje mechanizm, zgodnie z którym pracownicy kupują udziały z 50-procentową zniżką, co w zasadzie oznacza transfer bogactwa od rządu do pracowników. W celu maksymalizacji sumy tego transferu do pracowników zamierzamy ułatwić zakup akcji pracownikom pod warunkiem, że oni nam je odsprzedadzą. Stąd spodziewamy się, iż dzięki mechanizmowi finansowania wszyscy pracownicy skorzystają z prawa do wykupu akcji i w istocie będziemy mieli, jeśli nie dokładnie 100% akcji, to w zasadzie 100.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym, żebyśmy „uszczelnili” przepisy i pracując w komisji na tyle je udoskonalili, by tego typu wypadki nie miały miejsca.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, pan poseł Zbigniew Frost, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#ZbigniewFrost">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Najważniejszym aktem prawnym z pakietu projektów ustaw jest projekt ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Ustawa prywatyzacyjna jest przecież ustawą ukierunkowującą przekształcenia własnościowe, a zatem jej kształt w znacznej mierze decyduje o przyjętym kierunku reform. Tymczasem w projekcie ustawy o prywatyzacji sankcjonuje się przede wszystkim dotychczasowy kierunek zmian gospodarczych. W porównaniu z obowiązującą ustawą prywatyzacyjną jej nowa wersja zawiera, owszem, wiele pozytywnych zmian, precyzuje się procedury, jednak generalnie przekształcenia realizowane zgodnie z zasadami przedłożonego projektu będą wyglądały tak samo, jak dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#ZbigniewFrost">Podstawową różnicą w nowej wersji jest skoncentrowanie większości decyzji w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych. Powstaje zasadnicze pytanie: Czy rzeczywiście społeczeństwo zgadza się na dotychczasowy kierunek reform? Myślę, że nie. Świadczy o tym narastający sprzeciw społeczny, wyrażany coraz częstszymi protestami i strajkami. Społeczeństwo domaga się po prostu polepszenia warunków życia i odczuwalnych korzyści, czego nie spełnia polityka gospodarcza rządu. Aktualne zatem pozostaje pytanie, jak reformować gospodarkę, aby stała się ona wydajniejsza i była w stanie spełniać aspiracje obywateli. Prywatyzacja jest istotnym elementem reformy gospodarczej, ale realizowana jako cel samoistny nie przyniosła zakładanych rezultatów, czyli wzrostu wydajności przedsiębiorstw. Przekazanie znacznej ilości mienia prywatnym osobom jest koniecznym warunkiem rozwoju gospodarki rynkowej i poprawy konkurencyjności. Warunkiem skuteczności zafunkcjonowania nowoczesnej gospodarki jest jednak większe zaangażowanie ludności we własność, układy gospodarcze i rozszerzenie zakresu współuczestnictwa w tworzeniu nowego ładu gospodarczego. Trudno tego dokonać w warunkach recesji, braku kapitału i powszechnego bezrobocia. Istnieje zatem potrzeba stosowania rozwiązań specjalnych, aby rynek kapitałowy uruchomić. Nie udało się bowiem tego dokonać dotychczasowymi metodami, metodami prywatyzacji na kapitale spekulacyjnym czy zagranicznym. Kapitał zagraniczny przecież nie jest nawet zainteresowany inwestowaniem w kraju, w którym nie ma wzrostu gospodarczego. Potrzebne jest uruchomienie bonów kapitałowych i na tej zasadzie można uruchomić sprzedaż i przekazywanie mienia obywatelom. Powinno to być mienie, na które istnieje największe zapotrzebowanie, czyli nie tylko akcje przedsiębiorstw, ale przede wszystkim nieruchomości typu mieszkania, działki, inne małe nieruchomości itp. Aby rynek kapitałowy zafunkcjonował, należy zmienić jego warunki finansowe, przy obecnych bowiem warunkach kredytowych upadają przedsiębiorstwa i całe sektory, często brakuje nawet kredytów obrotowych. Niezbędna jest również szybka reforma systemu bankowego. Można mieć wrażenie, że rząd dostrzega potrzebę przeprowadzenia reformy gospodarczej jedynie w przemyśle, zapominając o systemie bankowym. Wielu posłów wielokrotnie zwracało uwagę na konieczność przyjęcia koncepcji restrukturyzacji systemu bankowego. Tymczasem wszelkie zmiany w tym sektorze odbywają się na zasadzie faktów dokonanych. Sejmowa Komisja Przekształceń Własnościowych nie może uzyskać rzetelnych informacji na temat prywatyzacji banków. Ministerstwo Finansów nie widzi takiej potrzeby. Wielu posłów koalicji podnosiło kwestię tego rozwiązania polegającego na tym, że przedsiębiorstwa mają sześć miesięcy na podjęcie decyzji co do wyboru ścieżek prywatyzacyjnych. Wszyscy przecież zdają sobie sprawę z tego, że przy obecnym tempie prywatyzacji i warunkach finansowych takie rozwiązanie jest tylko zabiegiem technicznym podjętym dla uspokojenia na sześć miesięcy zbulwersowanych pracowników i uzyskania po tym terminie większych uprawnień dla Ministerstwa Przekształceń Własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#ZbigniewFrost">Przedłożona ustawa zawiera szereg pozytywnych rozwiązań, jak np. zaangażowanie w końcu rolników i rybaków, którzy przecież są przedsiębiorcami pomijanymi dotąd w prywatyzacji. Jednocześnie jednak projekt ustawy zbytnio usztywnia działania prywatyzacyjne, determinując przekształcenia jedynie w kierunku całościowej wyprzedaży mienia i to w paradoksalnej sytuacji braku popytu na to mienie. Szkodliwy jest zatem zapis o bezwzględnej konieczności sprzedaży wszystkich akcji skarbu państwa. Należy uelastycznić zapisy i prywatyzować również cząstkowe pakiety akcji, w wielu wypadkach będzie to nawet wskazane dla przedsiębiorstw. Należy rozpocząć również dodatkową emisję akcji spółek skarbu państwa - wzmocni to je kapitałowo i jest zabiegiem niekonfliktogennym, gdyż nie wycenia się akcji skarbu państwa, lecz akcje spółki. W takiej sytuacji inwestorzy chętniej zainwestują, gdyż kapitał pozostanie w przedsiębiorstwie. Nie rozumiem dlaczego Ministerstwo Przekształceń Własnościowych nie korzysta z tej formy.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#ZbigniewFrost">Aby reforma gospodarcza powiodła się, musi dojść do zsynchronizowania działań w sektorze finansów, systemu bankowego, przekształceń i planowania gospodarczego. Dochodzi do paradoksów, jeżeli obecnie organami założycielskimi przedsiębiorstw sektora gospodarki morskiej, który jest tak specyficzny, są Ministerstwa: Przekształceń Własnościowych; Transportu i Gospodarki Morskiej; oraz Przemysłu i Handlu. W tych warunkach politykę morską państwa obrazuje stan przedupadłościowy całej gospodarki morskiej. Przedsiębiorstwom państwowym i prywatnym brakuje kredytów obrotowych, wiele z nich już ogłosiło stan upadłości. Rybakom oddano w leasing kutry i są oni w tej chwili niewypłacalni, ponieważ w stosunku do krajów sąsiednich, a przede wszystkim do krajów rynkowych rząd stosuje restrykcyjne warunki cenowe, celne i kredytowe. Możliwość emisji bonów kapitałowych zasygnalizowana została w ustawie, jednak jest to zapis niewiele lepszy od tego z ustawy dotychczasowej i dotychczas nie wykorzystywany. Emisja bonów kapitałowych powinna odbywać się na mocy odrębnej ustawy w ramach masowej prywatyzacji. Bony kapitałowe można szeroko wykorzystać w gospodarce poprawiając w ten sposób warunki kredytowe i inwestycyjne. Dobrze pomyślany system bonów kapitałowych może odegrać rolę nieinflacyjnego pieniądza inwestycyjnego. Rząd obawia się ciągle fali inflacji, dążąc do statycznej równowagi finansowej. Nowoczesne systemy finansowe państw rynkowych charakteryzują się nie statyczną, lecz dynamiczną równowagą finansową. Przy szerokim zastosowaniu bonów prywatyzacyjnych jest szansa na zaspokojenie również aspiracji społecznych poprzez uwłaszczenie obywateli. Podaż takiego kredytu inwestycyjnego spowoduje też wzrost popytu na nieruchomości, nastąpi zatem ożywienie rynku i wzrost cen. Konfederacja, co zapowiadam, przygotowuje program uruchomienia takiego systemu bonów kapitałowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pani poseł Maria Zajączkowska, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MariaZajączkowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dzisiejsza debata, obejmująca pakiet ustaw i rozporządzeń regulujących stosunki między pracownikiem i pracodawcą, wprowadzających lepszą osłonę socjalną pracownika, nadto umożliwiających pracownikom wpływanie w istotny sposób na przekształcenie przedsiębiorstwa, dotyka tych sfer naszego życia, które są powodem utrwalania się poczucia niepewności i braku podmiotowości pracowników. Zabierając głos w tej debacie odniosę się do kilku aspektów zawartych w ustawie o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#MariaZajączkowska">Generalnie nie będę uzasadniała faktu, że ustawa taka jest potrzebna i oczekiwana. W chwili gdy następuje formowanie się nowego modelu gospodarki, wiele podmiotów gospodarczych nie może lub nie umie znaleźć miejsca na rynku. Prowadzi to do sytuacji, w której pracownicy tracą poczucie pewności, czy za dobrze wykonaną pracę otrzymają wynagrodzenie. Jednak ustawa ta w toku prac legislacyjnych wymaga uzupełnienia, szereg zapisów trzeba doprecyzować. W obecnej sytuacji gospodarczej należy liczyć się z tym, że dość znaczna liczba osób będzie zainteresowana korzystaniem z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Tworzony na mocy tej ustawy fundusz w początkowej fazie nie będzie dysponował dostatecznymi środkami na pełne zaspokojenie roszczeń w proponowanej w projekcie ustawy wysokości. Dlatego komisja pracująca nad ustawą powinna bardzo wnikliwie przeanalizować możliwości wywiązania się funduszu z nałożonych nań zobowiązań w takiej wysokości, jak to definiuje ustawa. Pojawi się w tym miejscu zastrzeżenie, że z funduszu będą dokonywane wypłaty do wysokości posiadanych środków. Byłoby jednak rzeczą złą, gdyby fundusz już na starcie okazał się niewypłacalny. Fakt taki dezawuowałby istnienie funduszu, ale również podważałby zaufanie do Wysokiej Izby, która uchwala puste zapisy. Proponuję zatem rozważenie możliwości gwarantowania przez fundusz świadczeń w ograniczonej wysokości, np. w wysokości minimalnej płacy lub 80% średniego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#MariaZajączkowska">W przedłożonym projekcie ustawy brakuje też zabezpieczeń przed nieuczciwym korzystaniem ze środków i to zarówno przez pracodawców, jak i przez pracowników. Brak możliwości szybkiego reagowania na powstające nieprawidłowości w korzystaniu z funduszu może zachęcać do zbyt łatwego sięgania do kasy. Pracodawcy mogą mieć pokusę przejściowego finansowania wynagrodzeń z funduszu, a pracownicy mogą być zachęceni do nieliczenia się z sytuacją firmy, w której pracują, w czasie dochodzenia roszczeń finansowych, co może owocować doprowadzeniem zakładu do upadłości. Muszą być więc bardziej precyzyjnie określone warunki korzystania z funduszu, szczególnie dla wypadków, gdy wypłata następuje w związku z przejściowymi trudnościami finansowymi pracodawcy oraz gdy pracownicy przyczynią się do wystąpienia trudności finansowych zakładu.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#MariaZajączkowska">Uzależnienie wysokości składki od podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne jest prawidłowe. Obecnie proponowana wysokość składki wynosi 0,5% podstawy składki na ubezpieczenia i nie będzie prawdopodobnie stanowiła groźby zaburzeń w finansach firm. Istnieje jednak poważne niebezpieczeństwo, że taka składka jest niska i będzie istniała pokusa do jej podnoszenia. Dlatego uważam, że wysokość składki powinna zostać zapisana w ustawie. W przeciwnym razie, z jednej strony pogłębi się tendencja do ukrywania rzeczywistej wysokości wynagrodzeń pracowniczych i płacenia składki od najniższych wynagrodzeń, z drugiej - nacisk na podwyższenie składki, by podnieść wysokość wypłat z funduszu.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#MariaZajączkowska">W omawianej ustawie znalazł się również zapis zmieniający prawo upadłościowe, umożliwiający syndykowi prowadzenie przedsiębiorstwa pomimo nieudzielenia zezwolenia przez radę wierzycieli. Ma to znaczenie dla pracowników tych przedsiębiorstw, w których trudności finansowe nie wynikają z braku rynków zbytu na produkty lub błędów popełnianych przez osoby zarządzające, lecz z nadmiernego obciążenia wcześniej zaciągniętymi kredytami, np. kredytami zaciągniętymi przed reformą systemową, które dzisiaj uniemożliwiają racjonalną gospodarkę. Zapis ten umożliwi dalsze prowadzenie przedsiębiorstwa i zatrudnianie pracowników, a nie powiększanie liczby bezrobotnych. Tak, jak w wypadku poprzednio omawianych zapisów, należy jednak doprecyzować w jakich wypadkach może być stosowany nowy zapis, zawarty w art. 20 pkt 2, wprowadzający zmiany w prawie upadłościowym, bo nie może on dotyczyć wszystkich firm.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#MariaZajączkowska">Reasumując, ustawa o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy jest potrzebna i powinna być pilnie uchwalona, lecz w trakcie prac komisji należy:</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#MariaZajączkowska">— przeanalizować wysokość wypłat z funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych;</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#MariaZajączkowska">— dokładnie sprecyzować warunki korzystania z funduszu, szczególnie w wypadku wypłat związanych z przejściowymi trudnościami finansowymi pracodawcy;</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#MariaZajączkowska">— określić ustawowo wysokość składki płaconej na fundusz;</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#MariaZajączkowska">— dokładnie sprecyzować warunki stosowania nowego zapisu prawa upadłościowego i uzupełnić ustawę o przepisy karne umożliwiające pociągnięcie do odpowiedzialności osób nieuczciwie wykorzystujących środki z funduszu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jacka Soskę, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pakiet ustaw, zwanych potocznie „Paktem o przedsiębiorstwie państwowym”, jest od dawna oczekiwany przez społeczeństwo. Spodziewano się, że głównym celem paktu będzie doprowadzenie do równoprawności sektorów gospodarczych. W powszechnym bowiem odczuciu ugruntował się w ostatnich 2–3 latach pogląd, że przedsiębiorstwa państwowe skazane są na zagładę i rząd specjalnie tworzy sytuację utrudniającą, czy wręcz uniemożliwiającą ich rozwój. Niewątpliwie mamy dzisiaj do czynienia z wyraźnym preferowaniem prywatnego sektora gospodarczego kosztem sektora państwowego. Przejawia się to przede wszystkim w nadmiernym fiskalizmie i obciążeniach popiwkowych, które z jednej strony doprowadziły do dekapitalizacji przedsiębiorstw, a z drugiej — do odpływu najzdolniejszej, najbardziej aktywnej i najczęściej najbardziej fachowej części załóg.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#JacekSoska">Ogólnie rzecz ujmując, wprowadzenie przez rząd pod obrady Sejmu takiego pakietu projektów ustaw powinno być dużej rangi wydarzeniem politycznym i gospodarczym - jednak nie obserwuje się takiego zjawiska. Nasuwa się więc pytanie: Czym to jest spowodowane?</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#JacekSoska">Wysoka Izbo, sądzę, że można byłoby wskazać dwie główne przyczyny takiego stanu. Za pierwszą z nich uznałbym fakt, że pakt nie spełnił oczekiwań załóg. Sądzę, że to, co proponuje się w pakcie załogom przedsiębiorstw państwowych, odbiega od ich oczekiwań, które wynikają z konkretnych porównań sytuacji pracowników zatrudnionych w przedsiębiorstwach państwowych i w przedsiębiorstwach prywatnych. Sądzę, że te oczekiwania nie są zbyt wygórowane, gdyż można powiedzieć, że chodzi o zapewnienie dobrej płacy za dobrą pracę i stworzenie warunków dla rozwoju przedsiębiorstw państwowych nie gorszych niż mają przedsiębiorstwa prywatne. Tymczasem w pakcie po prostu tego się nie zapewnia.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#JacekSoska">W gruncie rzeczy w sytuacji, gdy połowa produkcji powstaje w przedsiębiorstwach prywatnych, a konkurencja rynku międzynarodowego jest na naszym rynku nie tylko silna, ale może nawet nadmierna, a głównie niszcząca, nie ma realnej groźby powiększania dochodów pracowniczych poprzez wzrost cen wyrobów i napędzania w ten sposób inflacji.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#JacekSoska">Radykalne odejście od popiwku nie zmieniłoby w istotny sposób relacji cen rynkowych, zmieniłoby natomiast relacje wewnętrzne, czyli strukturę cen. Likwidacja popiwkowej protezy skutkowałaby z pewnością wzrostem płac, ale niekoniecznie cen. Te ostatnie nie są już dzisiaj kształtowane przez formułę kosztową, lecz przez rynek. Dalszym skutkiem likwidacji popiwku byłaby niewątpliwie likwidacja dochodów budżetowych z tytułu popiwku. Zastąpione zostałyby one dochodami budżetowymi z tytułu podatku od dochodów osobistych ludności. Większe też byłyby bezwzględne odpisy na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, liczone w procentach od płac. Można zatem sądzić, że obawa rządu przed zmniejszeniem dochodów budżetowych jest jedynym argumentem za utrzymywaniem popiwku w mniej lub bardziej ograniczonej formie. W rezultacie z powodu braku radykalnego rozwiązania w tej dziedzinie rząd nie może zdyskontować paktu jako swojego sukcesu politycznego lub ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#JacekSoska">Druga główna przyczyna, z powodu której rząd nie wygrał w sensie politycznym paktu, to występujący nadal w zasadach kierowania gospodarstwem narodowym prymat ideologii nad ekonomią, czy nad ekonomiką, co wyraża się w ciągłym stawianiu problematyki prywatyzacji na pierwszym miejscu, przy braku jakiekolwiek polityki przemysłowej. Zamiast wymyślić i zastosować politykę rozwoju gospodarczego, której podporządkowana będzie logika prywatyzacyjna, mamy do czynienia z sytuacją dokładnie odwrotną — z prymatem prywatyzacji. Być może wynika to z tego, że Ministerstwem Przekształceń Własnościowych kieruje osoba inteligentna i przedsiębiorcza, minister przemysłu i handlu zaś, jaki jest i jak działa, każdy dzisiaj widzi. Być może wynika to stąd, że opracowanie nawet skromnej, ale przemyślanej, długofalowej i konkretnej polityki gospodarczej wymaga nie tylko „chciejstwa”, ale odpowiedniego przygotowania merytorycznego.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#JacekSoska">Nie będę zanudzał Wysokiej Izby, ale każdemu polecam przestudiowanie zasad planowania i realizacji polityki gospodarczej, np. w Japonii. Żaden z krajów wysoko rozwiniętych nie lekceważy wypracowania własnej polityki rozwoju, nie skąpi też środków na jej realizację. Za nic taką politykę mają tylko kraje Trzeciego i Czwartego Świata. Jest to tym bardziej bolesne, że w wielu krajach wysoko rozwiniętych sektor państwowy stanowi od 1/3, a w niektórych do 1/2 potencjału całej gospodarki. Nie jest on chroniony, ale nie jest też nadmiernie wykorzystywany, np. przez fiskusa. Działa w normalnych warunkach gospodarki rynkowej. Tę szansę prawdopodobnie straciliśmy już bezpowrotnie. Jeśli te podstawowe dla gospodarki problemy nie zostały w pakcie rozwiązane w sposób satysfakcjonujący, to nie dziwimy się, że pakt nie stanie się sukcesem rządu.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#JacekSoska">W gruncie rzeczy, za dobrze przygotowane w pakcie należy uznać zmiany dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy. Niewątpliwie idzie się we właściwym kierunku, jeśli chodzi o projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. To jednak nie jest zbyt wiele. Natomiast pomysł wypłacania załodze premii z zysku jest kolejnym chytrym zagraniem fiskusa służącym podwyższeniu dochodów budżetu przy pozorowaniu zupełnie innych poczynań. Żeby nie być gołosłowny - przypatrzmy się, co to naprawdę oznacza. Najpierw przedsiębiorstwo musi osiągnąć zysk i od tego zysku zapłaci podatek. Z kolei wpłaca do budżetu 8% tego, co zostało, czyli zysku netto. Potem może jakąś kwotę - nie więcej niż 1/3 - wypłacić załodze, wcześniej jednak musi wpłacić równowartość tej kwoty do budżetu. A kiedy w końcu pracownik dostanie te pieniądze, to zapłaci od nich podatek indywidualnie - co najmniej 20%.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze Finansów! O chytry fiskusie! Jeśli jesteś tak sprytny, to dlaczego ciągle nie masz pieniędzy w budżecie?</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#JacekSoska">Wracając jednak do paktu, uważam, że jest to, Wysoka Izbo, próba uciszenia społeczeństwa, poprawienia bardzo kiepskich nastrojów. Jako taką można tę próbę uznać za całkiem udaną. Rzecz tylko w tym, że liczyliśmy, podobnie jak całe społeczeństwo, na więcej. Dziwię się tutaj NSZZ „Solidarność”, którego przedstawiciele wynegocjowali pakt i zaakceptowali w nim zapis o możliwości nieodpłatnego nabywania przez pracowników tylko 10% akcji przedsiębiorstw — 10% nieodpłatnie i 10% na zasadzie preferencyjnego zakupu akcji. W programie powszechnej prywatyzacji do nieodpłatnego przekazania przeznacza się 15% akcji. W imieniu posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego zgłaszam wniosek, o którym mówił wicemarszałek Józef Zych w przemówieniu klubowym, o podniesienie liczby akcji nabywanych przez pracowników nieodpłatnie z 10% do 25%.</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#JacekSoska">Przejdę teraz do rozpatrzenia paktu o przedsiębiorstwie (druk nr 888 z 23 kwietnia 1993 r.). W artykułach 16 i 18 mówi się o udzielaniu pracownikom nieodpłatnie 10% akcji, z tym że wartość tych akcji nie może przekraczać 12 średnich pensji w ciągu roku lub - jeżeli przedsiębiorstwo państwowe będzie spełniało wszystkie wymogi i nie będzie zadłużone - równowartości 24 średnich pensji. Można tutaj dyskutować o wartości przedsiębiorstwa, o liczbie ludzi zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie. Art. 18 mówi o nieodpłatnym nabywaniu akcji przez rolników - 10% akcji w tzw. przemyśle rolno-spożywczym. Rolnicy podlegają tym samym zasadom co i pracownicy. Mam teraz pytanie: czy rząd jest świadomy, ilu rolników nabyło do tej pory akcje sprywatyzowanych dotychczas w Polsce przedsiębiorstw? Podejrzewam, że niewielu albo wcale. Dlaczego? Sprawa jest bardzo prosta. Zakłady państwowe mogą wyeliminować rolników w taki oto sposób. Kontraktacja jest dzisiaj zachowana tylko w przemyśle cukrowniczym i tytoniowym, w innych działach przemysłu rolno-spożywczego, a jest ich kilkanaście, zakupu towaru dokonuje się na targowisku czy na giełdzie, gdzie sprzedawca jest anonimowy. Tak więc przedsiębiorstwo państwowe, które zamierza się prywatyzować, może w bardzo prosty sposób pozbawić grupę rolników-producentów możliwości udziału w tzw. prywatyzacji kupując towar w roku poprzedzającym prywatyzację od anonimowego dostawcy na giełdzie, czy to polskiej czy innej, od nieznanych producentów. W takich układach rolnik nie ma żadnej możliwości uczestniczenia w prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#JacekSoska">Następna sprawa. W roku 1992 na 2 tys. przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego tylko w dwóch czy trzech branżach nie zanotowano strat - chodzi tu o przemysł spirytusowy, browarniczy i tytoniowy. Wszystkie pozostałe rodzaje przemysłu rolno-spożywczego wykazują stratę zarówno brutto, jak i netto. Sygnalizuję to dlatego, że wskutek prowadzenia przez państwo nieodpowiedniej polityki kredytowej, udzielania preferencyjnych kredytów skupu, te przedsiębiorstwa po sprywatyzowaniu upadną. Art. 29 i 31 w zasadzie mówią to samo. Chodzi nie o osłonę socjalną czy o jakieś inne sprawy socjalne, ale o uwłaszczenie przedsiębiorstwa. Jeżeli chcemy cokolwiek dać pracownikom, to nie dawajmy im tzw. Niderlandów czy tego, co nie ma żadnej wartości. Zaproponowałem w imieniu posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego zwiększenie liczby nieodpłatnych akcji do 25% dlatego, że uważam, iż 1/4 wartości każdego przedsiębiorstwa to minimum, jakie należy się pracownikom za 40 lat budowania przez nich samych tych przedsiębiorstw — jako że duża część należnych im płac szła na rozbudowę przemysłu. Szkoda, że pan poseł Czarnecki tak jednoznacznie określił aktualną sytuację. Powiedziałbym odwrotnie — zależność pracodawcy i pracownika. Zachód rozwiązał ten problem. Tam kapitaliście liberałowi, inwestorowi wystarczy 30–40% akcji, a reszta akcji należy do pracowników, którzy istotnie mają udział w posiadaniu tego przedsiębiorstwa. 10% akcji tego na pewno nie zapewni. I szkoda, wielka szkoda, panie pośle Czarnecki, że nie zauważył pan pewnych rzeczy...</u>
          <u xml:id="u-86.12" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-86.13" who="#JacekSoska">‍...Czarnecki z Unii Demokratycznej... przepraszam, tak było napisane... Czernecki, przepraszam bardzo, Czernecki.</u>
          <u xml:id="u-86.14" who="#JacekSoska">Szkoda, że paktu o przedsiębiorstwie czy powszechnej prywatyzacji nie przyjęto z dniem 1 stycznia 1990 r. albo z dniem 1 stycznia 1991 r. Byłem przeciwnikiem Tadeusza Mazowieckiego, są jednak pewne fakty, które należy tu przedstawić. To nieprawda, że stan przedsiębiorstw państwowych i tej zrujnowanej socjalistycznej gospodarki, którą przejęły ugrupowania postsolidarnościowe, kiedy doszły do władzy, był tak tragiczny. Przecież to niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki ze swym rządem miał w 1990 r. nadwyżkę budżetową w wysokości 1,8 bln zł. I to jest fakt. Można się zastanawiać, czy była wtedy taka współpraca między przedsiębiorstwami państwowymi, taki wysiłek społeczeństwa i takie społeczne zaufanie, że te przedsiębiorstwa działały tak, jak działały? Czy może było to wynikiem wykorzystania zapasów? Zastanawiam się nad tym. Trzeba by to przeanalizować. I nie należy jednoznacznie podkreślać, że przedsiębiorstwa państwowe są złe, złe i jeszcze raz złe. Ten dzień 1 stycznia minął bezpowrotnie. Ale przyjęcie paktu o przedsiębiorstwie czy programu powszechnej prywatyzacji dawałoby szansę wszystkim pracownikom, którzy skorzystaliby z tego prywatyzowania przedsiębiorstw jeszcze nie zadłużonych. Rok 1991, kiedy w rządzie pozostał ten sam wicepremier Balcerowicz, a premierem był Bielecki, okazał się rokiem, kiedy brakło w budżecie ponad 100 bln zakładanych wpływów.</u>
          <u xml:id="u-86.15" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziś po trzech latach działania nowego systemu, wprowadzania reformy, zburzono czy zniszczono to, co wypracowali robotnicy i pracownicy, których w dodatku zostawia się na bruku, bez pracy, bez środków do życia, pozbawiając ich zarazem możliwości skorzystania z prywatyzacji ich majątku. Tak więc powinno być przekazane pracownikom nieodpłatnie 25% akcji w zamian za pozbawienie ich miejsc pracy i zysku za całe lata pracy.</u>
          <u xml:id="u-86.16" who="#JacekSoska">Panie ministrze Kuroń, rząd nigdy sobie nie poradzi z osłonami socjalnymi, z coraz większą rzeszą bezrobotnych, ze zwiększającą się liczbą rencistów i emerytów. A może warto byłoby zaryzykować i dać ludziom możliwość uczestniczenia w prywatyzacji, by mogli żyć z istotnego zysku czy udziału w akcjach tych przedsiębiorstw, które przecież zaczną ich zwalniać. 10% akcji tego na pewno nie zapewni.</u>
          <u xml:id="u-86.17" who="#JacekSoska">Jeszcze jedno. W tym pakcie realnie pozbawiono rolników możliwości uczestniczenia w prywatyzacji i dlatego pragnąłbym tutaj podkreślić, że to rolnicy poprzez obowiązkowe dostawy, utrzymywane do 1970 r., otrzymując obniżoną zapłatę równą połowie wartości sprzedanych produktów, odbudowywali przemysł. To są fakty. A teraz, kiedy dochodzimy do etapu prywatyzacji, rolnicy nie skorzystają z niej. Nie chcę wracać do nowelizowanej ustawy o spółdzielczości, która nie dała możliwości skorzystania z uwłaszczenia społeczeństwa. A uwłaszczenie społeczeństwa ma sens wtedy, gdy jest to prawdziwe uwłaszczenie, gdy jego skutki są odczuwalne.</u>
          <u xml:id="u-86.18" who="#JacekSoska">I jeszcze jedno. W pakcie nic się nie mówi o państwowych gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-86.19" who="#JacekSoska">Wysoki Sejmie! W ustawie o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa jest powiedziane, że do końca 1993 r. nie będzie państwowych gospodarstw rolnych. Pakt o przedsiębiorstwie państwowym nic na ten temat nie mówi. Jest 400 tys. pracowników PGR — co ich czeka? PGR do końca 1993 r. będą własnością skarbu państwa. Nie znajdzie się żaden PGR, który nie byłby zadłużony. Do dziś oczekujemy na ustawę o nowelizacji Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, która stworzy możliwość uwłaszczenia — czy skorzystania z prywatyzacji — jeśli chodzi o pracowników państwowych gospodarstw rolnych. I co się dzieje? Rząd, który występuje o specjalne pełnomocnictwa dla swoich poczynań, który narzeka na Sejm, że przedłuża on rozpatrywanie spraw, że nie może działać sprawnie, zapowiada w programie „Szanse dla wsi i rolnictwa” — tym sławnym programie, który jest programem rządowym i programem Porozumienia Ludowego — że z dniem 15 listopada wpłynie projekt nowelizacji Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Niestety, projekt ten w dniu 15 listopada nie wpłynął. Pani premier w swoim piśmie do marszałka Sejmu zaręczyła, że nastąpi to w grudniu 1992 r., tak się jednak nie stało. Podkomisja, która została wyłoniona z 3 komisji sejmowych i która dysponuje 5 projektami poselskimi dotyczącymi Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, czeka na projekt rządowy. 14 marca przekazano posłom pracującym w tej podkomisji informację, że projekt rządowy został już rozpatrzony przez KERM i skierowany na posiedzenie Rady Ministrów. Do dnia dzisiejszego — a mamy już połowę maja — nie wpłynął on do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-86.20" who="#JacekSoska">Stawiam zatem pytanie: Czy pół miliona ludzi może mieć jakąkolwiek nadzieję, że znowelizowana ustawa o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa umożliwi im prywatyzację? To jest bardzo ważny problem. Dotyczy on terenów ściany wschodniej, ściany północnej Polski - województw typowo rolniczych - na których znajdują się tylko i wyłącznie państwowe gospodarstwa rolne. Nie ma tam możliwości restrukturyzacji, ponieważ procesy te hamuje ustawa o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-86.21" who="#JacekSoska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc proponuję, by skierować projekt do komisji z uwzględnieniem wniosku o przekazanie nieodpłatnie pracownikom i kontrahentom rolnym akcji w wysokości do 25%.</u>
          <u xml:id="u-86.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Władysław Adamski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WładysławAdamski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wniesiony do parlamentu „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym” jest zarówno w zakresie, jak i w formie wyrazem negocjacji na linii rząd — związki zawodowe. Z tego też względu — jak każdy kompromis — nie jest on doskonały i może budzić opór. Daje jednak szansę uregulowania prawa w tych kwestiach, które są dziś nagminnie wręcz nieprzestrzegane. W pakcie podjęto ważne dla pracowników kwestie socjalne i kwestię nowelizacji nie najlepiej funkcjonujących aktów prawnych. Dotyczy to m.in. ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z lipca 1990 r., ustawy, której stosowanie w poprzednich latach doprowadziło do wielu uchybień i nieprawidłowości oraz spowodowało, iż przeciętnemu obywatelowi prywatyzacja kojarzy się z nieuczciwością, zaś osoby przeprowadzające prywatyzację z grupą spekulancką. To mnie nie dziwi. Kolejne raporty NIK dowodzą, iż nie są to posądzenia bezpodstawne. Obszar zastrzeżeń NIK jest bardzo szeroki. W konsekwencji może prowadzić to tylko do jednego wniosku: Jeśli nie można — aż się chce powiedzieć — zmienić zwolenników dogmatycznej prywatyzacji, pora chociaż zmienić nie najszczęśliwszą ustawę. Dobrze, że potrzebę tę dostrzegła i koalicja rządowa. Zaowocowało to w miarę sensowną nowelizacją ustawy. Nie oznacza to jednak, iż wniesiony projekt ma postać idealną i można go przyjąć bez zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WładysławAdamski">Obligatoryjny charakter ustawy, narzucający przedsiębiorstwom obowiązek prywatyzacji, świadczy, niestety, o ciągle doktrynerskim podejściu do gospodarki. W programie rządu razi brak dążenia do wprowadzenia rzeczywistych zasad wolnorynkowych, opartych na równości wszystkich form własności, bez zbędnego uprzywilejowania sektora prywatnego. Prowadzi to do likwidacji wielu dobrych przedsiębiorstw, których jedyną wadą jest to, że są państwowe, a nie - jak lubi rząd - prywatne. Przykładów tego stylu myślenia w wydaniu rządowym można znaleźć niemało. Pomijając jednak kwestię tej szczególnej filozofii rządu, pozwolę sobie zwrócić uwagę na konkretne zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#WładysławAdamski">Po pierwsze, chciałbym wskazać na potrzebę regulacji, jeśli chodzi o sprawę pełnomocnictw na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Kwestię tę podjęli posłowie SLD wiele miesięcy temu (druk nr 215). Chodzi jedynie o to, by wprowadzić wreszcie zapis umożliwiający pracownikom spółki, na walnym zgromadzeniu, wykonywanie prawa głosu również przez przedstawiciela wybranego ze swojego grona. Techniczna strona organizacji walnego zgromadzenia wymaga stosowania zasady przedstawicielskiej, inaczej - zwłaszcza w dużych spółkach - w zebraniu uczestniczyłoby często po kilka tysięcy drobnych akcjonariuszy, to zaś z oczywistych powodów jest niewykonalne. Mimo to, w myśl przepisów Kodeksu handlowego wywodzących się jeszcze sprzed II wojny światowej, pełnomocnikiem akcjonariatu pracowniczego, o którym tak wiele się mówi w ustawie, może być jedynie osoba nie zatrudniona w spółce. Jest to, według mnie, ograniczenie praw wynikających z własności pracowniczej. Jest to też sprzeczne z potrzebami samych zainteresowanych. Wyznaczenie przedstawiciela z grona akcjonariatu pracowniczego stwarza większą gwarancję prawidłowego reprezentowania interesów danej grupy. Myślę, że w art. 16 można by umieścić odpowiedni zapis regulujący tę kwestię - nie podważając negocjacji związków zawodowych i rządu.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#WładysławAdamski">Wysoki Sejmie! Mimo wielu wyrażonych dotąd krytycznych uwag nie mogę na zakończenie nie zauważyć, iż w projekcie ustawy znalazło się wiele bardzo cennych zapisów. Niewątpliwie pozytywne jest np. zastosowanie wzorów zachodnioniemieckich, jeśli chodzi o powoływanie jednego z członków zarządu spółki przez pracowników. To wyjście naprzeciw załogom można przyjąć z optymizmem. Zastanawiam się tylko, czy nie należałoby wprowadzić zapisu o bezpośredniości wyboru, aby uniknąć w przyszłości ewentualnego ograniczania tego istotnego uprawnienia pracowniczego. Podobne wątpliwości dotyczą też członków rad nadzorczych wybieranych przez załogę. Sądzę, że wybór powinien odbywać się nie poprzez delegatów, lecz być dokonywany bezpośrednio przez pracowników. Powinno to być jasno zapisane w ustawie. Moim zdaniem gwarantuje to rzetelność wyboru i daje pracownikom przekonanie o realnym, a nie pozornym wpływie na los przedsiębiorstwa. Myślę też, że poprawki te - nie naruszające zasadniczej konstrukcji ustawy - mogą mieć duże znaczenie dla załóg pracowniczych. Przyjęcie ich może być wyrazem wyjścia naprzeciw społeczeństwu i zakończenia trwającego już zbyt długo ograniczania uprawnień pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Tadeusz Godlewski, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#TadeuszGodlewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Omawiane dziś projekty ustaw, przyjęte przez Radę Ministrów i złożone do przyjęcia przez Sejm, wiążą się z „Paktem o przedsiębiorstwie państwowym”. Były one konsultowane i podpisane przez związki zawodowe oraz omawiane na posiedzeniach komisji sejmowych, są zatem rezultatem przyjętych uzgodnień.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#TadeuszGodlewski">W druku nr 883 zawarty jest projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy. W projekcie ustawy mówi się o ustanowieniu Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, którego dochodami są głównie składki płacone przez pracodawców w wysokości 0,5% podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne, praktycznie od wysokości wypłaconych wynagrodzeń. Funduszem tym zarządza Rada Funduszu powołana przez ministra pracy i polityki socjalnej spośród kandydatów zgłoszonych przez pracodawców (2/3 składu) i organizacji związkowych (1/3 składu). Dysponentem funduszu ma być kierownik wojewódzkiego urzędu pracy, właściwego ze względu na siedzibę pracodawcy. Wypłacenie świadczeń na rzecz pracowników może nastąpić w wypadku niewypłacania wynagrodzeń pracownikom z powodu upadłości zakładu, zaprzestania działalności lub braku środków finansowych po wszczęciu postępowania likwidacyjnego. W takich przypadkach organ zobowiązany do wypłaty świadczeń pracowniczych zobowiązany jest do sporządzenia odpowiedniego wykazu i przesłania go do kierownika wojewódzkiego urzędu pracy celem dokonania wypłaty z powołanego funduszu, jednak do wysokości nie przekraczającej przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału. Pozostałych, nie wypłaconych roszczeń za wynagrodzenie za pracę pracownik może dochodzić w drodze postępowania sądowego.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#TadeuszGodlewski">Fundusz spełnia swoją rolę zabezpieczającą poprzez przyspieszenie wypłat wynagrodzeń, jednak w stosunkowo ograniczonym zakresie. Ponadto egzekwuje wypłacone pracownikom świadczenia od zakładów bezpośrednio od pracodawcy lub likwidatora czy innego uprzywilejowanego do zarządzania zakładem lub jego majątkiem. Ma to duże znaczenie w zabezpieczeniu świadczeń pracowniczych i przyspiesza ich wypłatę.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#TadeuszGodlewski">Następny temat, jaki pragnę poruszyć, dotyczy druku nr 884 - o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych wraz z projektami dwóch podstawowych aktów wykonawczych. Podstawową zmianą jest wprowadzenie jednego funduszu świadczeń socjalnych zamiast funduszu socjalnego i mieszkaniowego. Ponadto dysponentem funduszu jest wyłącznie kierownik zakładu pracy na podstawie opracowanego regulaminu przy udziale związków zawodowych lub przedstawicielstwa pracowników. I jest to jedyny ogranicznik w jego dysponowaniu. Fundusz tworzy się z corocznego odpisu podstawowego w wysokości 37,5% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w roku poprzednim lub w drugim półroczu poprzedniego, jeśli to jest korzystniejsze. Środki funduszu mogą być kumulowane na okres dłuższy niż jeden rok, nie wykorzystane w roku kalendarzowym przechodzą na następny rok. Zakres uprawnień dla osób korzystających ze świadczeń nie zmienia się w zasadzie.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#TadeuszGodlewski">I jeszcze w jednym zdaniu o pozostałych projektach ustaw. Jeśli chodzi o prywatyzację przedsiębiorstw państwowych wraz z projektami pięciu podstawowych aktów wykonawczych (druk nr 888), to projekt ustawy nie wnosi w zasadzie żadnych istotnych zmian w odniesieniu do założeń przedłożonych komisjom sejmowym, a więc utrzymany zostaje sposób przekształceń przedsiębiorstw państwowych w spółki, pod warunkiem, że załogi pracownicze otrzymują 1% wartości akcji częściowo odpłatnie, reszta podlega zbyciu na zasadach ogólnych, ponadto przedsiębiorstwo państwowe można postawić w stan likwidacji w celu sprzedaży osobom fizycznym lub osobom prawnym. Możliwe jest wniesienie tego przedsiębiorstwa do spółki z udziałem przedsiębiorstw państwowych, państwowych jednostek organizacyjnych i spółek.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#TadeuszGodlewski">Druki nr 886 i 887 zawierają projekty dotyczące zmiany ustaw o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych i o podziale zysku w niektórych spółkach skarbu państwa. Temat odnosi się w zasadzie do udziału pracowników w podziale zysku (popularna trzynastka) i tworzenia odpowiednich funduszy.</u>
          <u xml:id="u-90.6" who="#TadeuszGodlewski">Projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy (druk nr 885) wiąże się w zasadzie ze zmianami wynikającymi z wprowadzenia omawianych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-90.7" who="#TadeuszGodlewski">Praktycznie biorąc sprawę przyjęcia proponowanych ustaw uważam za przesądzoną ze względu na szeroki zakres konsultacji: związki zawodowe - komisje sejmowe. Uważam, podobnie jak mój kolega klubowy, poseł Tomasz Szyszko, że projekty ustaw należy skierować do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-90.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pani poseł Zofia Kowalczyk, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#JacekKurczewski">Nie ma pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Wądołowskiego, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#StanisławWądołowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pakiet projektów ustaw o przedsiębiorstwie państwowym zawiera 6 ustaw oraz 20 projektów aktów wykonawczych, opracowanych w wyniku realizacji podpisanego wcześniej „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”, zawartego między rządem i centralami związków zawodowych. Ewentualne zmiany do przedstawionych projektów ustaw powinny mieścić się w granicach przyjętych ustaleń, gdyż istnieje groźba protestów ze strony związkowej i to w sytuacji już i tak mocno napiętej.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#StanisławWądołowski">Projekty ustaw zostały opracowane szybko, ale mimo to nie zawierają w sobie sprzeczności czy też błędów. Oczywiście, wiele z przyjętych szczegółowych rozwiązań można modyfikować w zależności od przyjętego punktu widzenia dyskutantów. Wynika to z naszej, prowadzonej teraz, dyskusji. Nie można jednak stwierdzić, że proponowane zmiany i nowe rozwiązania są niepotrzebne czy złe.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#StanisławWądołowski">Pakt o przedsiębiorstwie w pewnym sensie ogranicza swobodę posłów. Podczas debaty sejmowej powinni być obecni kompetentni przedstawiciele rządu, którzy na bieżąco zwracaliby uwagę na ewentualne „kolizje” prawne w treści paktu.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#StanisławWądołowski">W projektach ustaw widać wpływ protokółów „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”, jak też i dotychczasowych doświadczeń wynikłych ze stosowania prawa. Reasumując, można powiedzieć, że odzwierciedlają one raczej punkt widzenia rządu, ale w końcu to rząd je zgłasza. Po przeprowadzeniu debaty sejmowej i wprowadzeniu ewentualnych zmian i uzupełnień projekty ustaw należy przyjąć i przekazać komisji. Ewentualne trudne do przewidzenia zmiany powinny być wprowadzane na bieżąco do już funkcjonujących ustaw. Czas jest tu naprawdę drogi.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#StanisławWądołowski">Projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności uważam w całości za dobry i potrzebny. Zmniejszy napięcia społeczne. Gorzej z pracodawcami, którzy przyjmą go niechętnie ze względu na dodatkowe obciążenia.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#StanisławWądołowski">Art. 14 pkt 3 proponuje następujący tekst: „Rada funduszu składa się w połowie z przedstawicieli organizacji pracodawców oraz z przedstawicieli reprezentatywnych organizacji związkowych”. Trudno będzie skompletować skład rady funduszu, ustawą objęci są bowiem wszyscy pracownicy. Trudno będzie ustalić reprezentatywność związkową. Może podzielić skład rady na część stałą i niestałą, dobieraną w zależności od rozpatrywanej sprawy. Uważam, że należy ustalić liczebność rady w granicach „od–do”.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#StanisławWądołowski">Art. 23. Treść tego artykułu uważam za niepotrzebną i proponuję jej usunięcie.</u>
          <u xml:id="u-92.7" who="#StanisławWądołowski">Dodam, że projekt ustawy o ochronie roszczeń pracowniczych został opracowany i przygotowany w ubiegłym roku pod kierownictwem ministra pracy Jerzego Kropiwnickiego. Szkoda, że teraz trafił do Sejmu. W czerwcu ubiegłego roku projekt był prezentowany na sesji Międzynarodowej Organizacji Pracy, gdzie otrzymał wysoką ocenę, zarówno od przedstawicieli pracodawców, jak też od przedstawicieli pracowników.</u>
          <u xml:id="u-92.8" who="#StanisławWądołowski">Ustawa będzie służyć respektowaniu podstawowej zasady sprawiedliwości społecznej i temu, żeby pracownik mógł otrzymać za swoją pracę zapłatę.</u>
          <u xml:id="u-92.9" who="#StanisławWądołowski">Projekt ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych wraz z projektami dwóch podstawowych aktów wykonawczych. Uważam, że jest to dobry projekt. Jeśli chodzi o art. 6 pkt 2, to podobnie powinno być, gdy majątek przedsiębiorstw państwowych nie jest prywatyzowany, a obejmowany w zarząd, dzierżawę czy ewentualnie w dzierżawę przez pracowników. Ten fundusz winien być przeniesiony.</u>
          <u xml:id="u-92.10" who="#StanisławWądołowski">Projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy. Przyjęcie tego projektu (obszernego treściowo) jest konieczne. Najważniejszą jego zaletą jest podniesienie wagi spraw związanych z ochroną pracy. Podniesienie jej rangi jest konieczne, gdyż w małych przedsiębiorstwach prywatnych i uspołecznionych nagminnie pogorszyły się warunki pracy. Konieczne jest unormowanie spraw związanych z zawieraniem układów zakładowych i ponadzakładowych w gospodarce rynkowej. Ustalone tu zasady są drobiazgowe, ale i materia bardzo delikatna. Reprezentatywność związków zawodowych w układzie ponadzakładowym będzie na pewno źródłem niesnasek. Każdy związek zawodowy będzie próbował bronić swojej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-92.11" who="#StanisławWądołowski">Projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych. Ustawa, niestety, nie likwiduje osławionego popiwku, podatku od ponadnormatywnych wypłat, jedynie modyfikuje go. Jej zaletą jest wprowadzenie możliwości bieżących kwartalnych wypłat z zysku dla załóg przedsiębiorstwa. Jest to szczególnie istotne ze względu na fakt inflacji. Korekty niektórych zapisów ustawy należy ocenić pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-92.12" who="#StanisławWądołowski">W sumie wszystkie ustawy nadają się do przyjęcia po korektach. Będę głosował za skierowaniem wszystkich projektów do komisji w celu dalszych prac.</u>
          <u xml:id="u-92.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#JacekKurczewski">Głos ma pan poseł Stanisław Kocjan, nie zrzeszony.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#JacekKurczewski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#StanisławKocjan">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Miło jest po dość długim czasie usłyszeć z ust posłów koalicji rządzącej, iż trzeba ratować tę materię, która decyduje o kształcie życia sfery budżetowej, o kształcie życia ogromnych mas ludzi utrzymujących się z pracy najemnej, że trzeba w końcu to naprawić. Gorzka to satysfakcja, szczególnie gdy wypowiada to członek związku NSZZ „Solidarność 80”, który niejednokrotnie miał sposobność na ten temat mówić: na temat interwencjonizmu, koniecznej interwencji państwa w tej sprawie, jako że samo się nic nie chce zrobić i trzeba rzeczywiście przyłożyć do tego ręki.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#StanisławKocjan">Jestem reprezentantem związku, który nie uczestniczył w rozmowach, w negocjacjach w sprawie „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym”, a nie uczestniczyliśmy z prostej przyczyny: Związek mój był gotowy do tych negocjacji, gotowy był podjąć rozmowy, ale nie peryferyjne, nie o niuansach, ale o zasadach funkcjonowania gospodarki, o polityczno-ustrojowym kształcie państwa, o opisanym horyzoncie, w którym gospodarka ma funkcjonować, o bezrobociu, o tych wszystkich sprawach, które składają się na ochronę miejsc pracy, a konkretnie liczby miejsc pracy, i o bardzo wielu innych sprawach. Ponieważ kwestie te nie były przedmiotem zainteresowania strony rządowej, przeto nie pozostało mojemu związkowi nic innego, jak opuścić pole negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#StanisławKocjan">Chcę powiedzieć (mając mało czasu, nie odnoszę się do szczegółów, które zostały tutaj omówione już w każdym aspekcie i nawet w odcieniach) o pewnej zasadzie, która towarzyszy rządowi. Nie poddaję go krytyce, chcę tylko podnieść to, co odczuwam jako bardzo ważne: Rząd walczy o to, żeby w parlamencie nie nastąpiło nic takiego, co powoduje dyskomfort działania rządu. Widać to było podczas debaty o budżecie, widać było brak aktywności w pozyskiwaniu środków dla budżetu, pasywność, przywiązanie do zasady: podzielimy to, co mamy. Nie widać było dużej aktywności i nie wskazuje się pól, które jeszcze są dziewicze i z których można pozyskiwać środki. To samo dotyczy pozornego uporządkowania sfery gospodarki, najogólniej mówiąc. Chodzi o to, że rząd proponuje społeczeństwu (bo kim są związkowcy? — reprezentantami społeczeństwa) ugodę: pax, pax, nie kłóćmy się, nie dokazujmy, zobaczymy, co z tego wyjdzie.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#StanisławKocjan">Obawiam się, że rząd ma ogromne pole do wskazania, w jakim kierunku powinna iść nasza gospodarka. Nie uchylam się od odpowiedzi ani nie boję się stwierdzić, że upadek przedsiębiorstw państwowych wynika z zaniedbań w naszym eksporcie na Wschód, zwłaszcza że nie jest do końca prawdą twierdzenie, że mamy eksportować wyroby o takiej jakości, by mogła je od nas kupić na przykład Szwajcaria. Twierdzę, że bardzo dużo wyrobów tekstylnych na znakomitym europejskim poziomie, a także przetworów rolno-spożywczych można wyeksportować na Wschód i dobrze je tam sprzedać.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#StanisławKocjan">Wiem, że interwencjonizm państwowy w tych obszarach gospodarki jest konieczny - sam doświadczyłem, w jaki sposób funkcjonują przedsiębiorstwa połowów dalekomorskich i usług rybackich. Pozostawione swojemu losowi, nie są w stanie zatroszczyć się o swoje łowiska, i to nie dlatego bynajmniej, że są mało mobilne albo nie mają pomysłów, czyli że to jakieś niedojdy, chodzi o to, że przy współczesnym wtórnym podziale świata, w tym wypadku podziale wód, możliwości poszczególnych pojedynczych przedsiębiorstw są ograniczone. W takiej sytuacji wyraźne, zborne, spójne, określone co do kierunku działanie państwa jest konieczne. To samo dotyczy eksportu na Wschód. A jeżeli na przykład minister Arendarski odpowie, że Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini nie chcą płacić, bo nie mają czym, to przypomnę, że od dawna głoszę tezę, że w układzie wymiany clearingowej mamy więcej do pozyskania stamtąd niż do zaoferowania, a przynajmniej to się bilansuje. Cały problem polega więc na tym, żeby wymyślić metodę (od tego nie są związki), tak by ten problem w końcu rozwiązać, a spowoduje to natychmiast reanimację ogromnych obszarów działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-94.5" who="#StanisławKocjan">Czas mnie bardzo goni, ale chcę jeszcze powiedzieć, że uznanie przedsiębiorstwa prywatnego za panaceum na wszystko jest to całkowicie doktrynerskie podejście do zagadnienia funkcjonowania gospodarki. Głosi się, że przedsiębiorstwo prywatne jest najlepszą formą, bo jakoby na pewno tak być musi, a dodaje się do tego argumentację - przynajmniej ja słyszałem tego rodzaju argumentację z ust posła Czerneckiego - że wszystkie dobrze prosperujące państwa to takie, które mają gospodarkę prywatną. To prawda, panie pośle, tylko że one mają prywatną gospodarkę od zawsze, my natomiast dokonujemy karkołomnego wyczynu, bo tego, co my przechodzimy, nikt nie przechodził. Nie wiem, czy wobec tego nie ma racji prof. Galbraith, który mówił, że to, czy przedsiębiorstwa są prywatne, czy nieprywatne, nie jest kryterium ostatecznie decydującym, bo być może warto się zastanowić nad przedsiębiorstwem menedżerskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JacekKurczewski">Czas mija, panie pośle. Proszę kończyć wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#StanisławKocjan">Usłyszałem, panie marszałku. Jak zwykle w sposób zdyscyplinowany schodzę z trybuny przy ostatnim zdaniu. W tym pomyśle, a i w innych prezentowanych tu pomysłach tli się jakaś iskra, jakaś szansa dla gospodarki i w ogóle dla ludzi. Dlatego będę głosował za skierowaniem projektów do komisji, a być może mój związek pomoże tę iskrę ożywić.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#JacekKurczewski">Proszę pana posła Macieja Manickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ze względu na krótki czas, jaki mam na wypowiedź, chcę powiedzieć tylko o dwóch sprawach. Chodzi o kwestie, w których jestem dzisiaj zmuszony przedstawić stanowisko nieco odmienne od zawartego w podpisanych z rządem dokumentach. Zacznę od sprawy podniesionej już przez moją przewodniczącą, koleżankę Spychalską, w wystąpieniu klubowym.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#MaciejManicki">Uważamy, że nie 6 miesięcy od momentu wejścia w życie ustawy powinno być okresem, w którym przedsiębiorstwa mają dokonać, jeśli taka będzie ich wola, wyboru ewentualnej ścieżki przekształceń. Uważamy, że powinno to być 9 miesięcy. Powiem, dlaczego. Nie jest tak, jak mówiła pani posłanka Staniszewska, że czas jest w tym wypadku rzeczą najważniejszą i że trzeba ten okres skrócić ze względu na opóźnienia. Właśnie ze względu na opóźnienia trzeba będzie, niestety, ten okres jeszcze wydłużyć. Chcemy bowiem, aby 6 miesięcy było w przedsiębiorstwach wykorzystane rzeczywiście na to, co można nazwać wyborem owej ścieżki przekształceń. Aby można było takiego wyboru dokonać, najpierw trzeba poznać odnośne prawo, a do zakładów pracy dotrze ono zarówno w postaci ustawy w Dzienniku Ustaw, jak i w postaci aktów wykonawczych, a nastąpi to - trzeba przyznać - niejednokrotnie z dużym opóźnieniem. Następnie trzeba przeprowadzić zamierzoną przez nas, niestety również opóźnioną, planowaną na najgorszy chyba okres, bo okres sezonu urlopowego, akcję szkoleniową. Przecież ci ludzie, aby mogli świadomie podejmować te decyzje, aby mogli dokonywać bardzo istotnego, ważącego na ich losach wyboru, powinni wiedzieć, o czym będą decydować i po jakich ścieżkach mogą się poruszać. Tymczasem, jeśli chodzi o tę akcję szkoleniową, wszystko wskazuje na to (nasze ostatnie - choćby nawet dzisiejsze - ustalenia), że będziemy mogli ją zakończyć nie wcześniej niż we wrześniu, a więc od tego momentu byłoby niezbędne owe 6 miesięcy (a więc w sumie 9 miesięcy od przewidywanego momentu wejścia w życie ustawy).</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#MaciejManicki">Drugą kwestią, o której chcę mówić, jest sprawa akcji otrzymywanych przez pracowników nieodpłatnie i na preferencyjnych warunkach. W ustawie o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych zapisano zasadę przyjętą w pakcie, mimo iż nasze uzgodnienia w końcowej fazie zmierzały w innym kierunku, w kierunku zbliżonym do rozwiązań zawartych w ustawie o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji (a więc 15% akcji nieodpłatnie). Hamulcem w tym wypadku była, trzeba powiedzieć, uchwała Sejmu. Rząd - i trzeba mieć tego świadomość - nie mógł skierować do Sejmu przedłożenia stojącego w sprzeczności z uchwałą Sejmu o podstawowych kierunkach prywatyzacji na rok 1993, a tam zawarto formułę: 10% nieodpłatnie i 10% po preferencyjnej cenie, a więc taki kształt musiał się znaleźć siłą rzeczy w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#MaciejManicki">W trakcie natomiast prac komisji będziemy proponowali, aby tę formułę 10% plus 10% z częściową odpłatnością zastąpić formułą: 15%. Powiem dlaczego: Jeśli przewidujemy preferencje zależne od wysokości 6-miesięcznego wynagrodzenia dla pracowników, to mówimy o kwocie 20 mln zł, a więc pracownik musiałby po prostu zaangażować własne środki również przeciętnie w wysokości 20 mln zł. Znamy kondycję finansową większości pracowników naszych zakładów, dlatego utopią byłoby twierdzić, że mogliby realnie skorzystać z tego uprawnienia. Mówiłem więc tak: zsumujmy te możliwości w sposób zbliżony do już przyjętych w tej Izbie rozwiązań - być może przy okazji będzie też trzeba zmodyfikować przyjęte rozwiązania, tak aby nie było tutaj rozbieżności, jeśli chodzi o wartość pakietu akcji; w innym wypadku rozwiązanie zawarte w tamtej ustawie byłoby również bardziej niekorzystne niż to, które będziemy promowali - i wychodźmy do pracowników z tym, co realnie mogą uzyskać. Jest jednak pewna wątpliwość. Jeśli pracownicy uzyskają tylko 15% akcji - a nie 20%, które ewentualnie mogliby uzyskać - to zmienia się ich pozycja jako akcjonariuszy. Grupa akcjonariuszy dysponująca 20% pakietem akcji ma inne prawa, stąd też uzupełnieniem naszego wniosku w tej sprawie będzie postulat, aby umożliwić pracownikom zakup 5% akcji już po normalnej cenie. W sumie będzie to owe 20% akcji, które mogliby uzyskać - wiemy, że często tylko teoretycznie - w obecnych warunkach. Chodzi o to, aby nie pozbawiać pracowników również tych możliwości, które zostały przewidziane dla nich jako akcjonariuszy dysponujących odpowiednim pakietem akcji.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#MaciejManicki">To tyle, jeśli chodzi o te kwestie. Można byłoby tu jeszcze w wielu sprawach...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#JacekKurczewski">Czas, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MaciejManicki">Rozumiem, panie marszałku, ze względu na czas muszę zakończyć swoje wystąpienie. Powiem tylko, że w wielu sprawach można byłoby toczyć tutaj polemikę, ale z przykrością trzeba stwierdzić, że również wiele wystąpień prezentowanych dzisiaj z tej mównicy dowodzi, że ich autorzy po prostu nie w każdym wypadku znali tę materię, o której mówili. Zabierający głos poruszali się bardzo często, niestety, w sferze haseł i obiegowych opinii prezentowanych przez mass media w tych sprawach, haseł i opinii nie zawsze uzasadnionych treścią ustaw dotyczących paktu.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#JacekKurczewski">Stwierdzam, że lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#JacekKurczewski">Proszę teraz o zabranie głosu ministra przekształceń własnościowych pana Janusza Lewandowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JanuszLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustosunkuję się do kilku wystąpień w dyskusji; sądzę, że kropkę nad „i” postawi pan minister Kuroń.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#JanuszLewandowski">Jeśli chodzi o wątpliwość pani poseł Spychalskiej, która dotyczyła 6-miesięcznego, zbyt krótkiego zdaniem pani poseł, terminu zgłaszania wniosków prywatyzacyjnych, mogę odpowiedzieć tylko w taki sposób. Otóż mamy już rok 1993 i niemalże nie ma takiej branży polskiej gospodarki, w której by od trzech lat nie szukano - z myślą o przyszłości - właściwych wzorów prywatyzacji. Tego typu zadania są już zwykle podejmowane w przedsiębiorstwach, a więc każde wydłużanie tego terminu przyniosłoby tylko jeden skutek - i tak, zgodnie z datą stempla pocztowego, wnioski napływałyby na parę dni przed upływem tego terminu. Sądzę przy tym, że w 1993 r. cała polska gospodarka - w przeciwieństwie do sytuacji z 1990 r. - dojrzała już do tego, by można było dosyć szybko pomyśleć o właściwym dla poszczególnych przedsiębiorstw wzorze prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#JanuszLewandowski">Teraz o tym przywileju pracowniczym: nieodpłatna pula akcji dla pracowników. Dlaczego nie jest to 15%, jak w ustawie o narodowych funduszach inwestycyjnych, a 10%? — pytał pan poseł Manicki, zdradzając niejako taktykę SLD, iż będzie mianowicie próbowała wyrównać w komisjach poziom tego przywileju. Mnie się wydaje, że oryginalna myśl była inna. Otóż te 10 czy 15% — żeby to miało sens — trzeba liczyć od czegoś. W wypadku normalnej prywatyzacji występuje element wyceny: wiemy, ile wynosi „x” i można obliczyć 10 czy 15%. W wypadku powszechnej prywatyzacji natomiast — z zasady i w celu potanienia jej kosztów — miało nie być wycen. Stąd też od początku nie myśleliśmy o procencie od czegoś, tylko o nieodpłatnym przekazaniu akcji. W tej chwili już znamy taktykę SLD polegającą na tym, że nastąpi „śrubowanie” puli akcji — z 10 do 15% — przewidzianej z tytułu nieodpłatnego przywileju pracowniczego.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#JanuszLewandowski">Pan poseł Król zapytał, dlaczego w nowym projekcie ustawy pozostawiono bony majątkowe, skoro w praktyce dotychczas nie korzystano z tego rozwiązania. Otóż jest to dowód otwartości rządu, który nie przekreśla możliwości emisji bonów majątkowych, czyli uwzględnia kolejne pomysły mające na celu upowszechnianie praw własności. Jak dotąd dwukrotnie próbowaliśmy skorzystać z tego rozwiązania, ale wówczas okazywało się, że taka emisja nie ma sensu. Trzeba sobie natomiast zarezerwować taką możliwość - choćby po to, by rozwiązania ustawy były bardziej elastyczne - i nie warto z tego rezygnować.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#JanuszLewandowski">W momencie kiedy na mównicy pojawiają się reprezentanci Porozumienia Centrum czy Ruchu dla Rzeczypospolitej, to z góry zgaduję, o czym będzie mowa. Wiem, że będzie mowa o tym, iż z wszystkim jest źle dlatego, że nie ma instytucji skarbu państwa, i że wszystko raptem ulegnie poprawie, jak tylko w Polsce zostanie utworzona instytucja skarbu państwa. I taka rzeczywiście była najgłębsza treść wypowiedzi zarówno pani posłanki Liszcz, jak i pana posła Kotlarskiego. Inaczej mówiąc, jeśli chodzi o armię urzędników polskich, oba te ugrupowania czynią rozróżnienie między urzędnikami wszelkiej maści i zupełnie inną kategorią urzędników, nazywanych urzędnikami skarbu państwa. Ci urzędnicy mają zupełnie inne cechy, doznają - przebywając w takim budynku, który się nazywa skarbem państwa - kompletnej metamorfozy: lepiej dbają o majątek, zachowują się inaczej niż pozostali czy dotychczasowi urzędnicy. To jest właśnie ta metamorfoza jednego rodzaju urzędnika w drugi. Czyli, zdaniem obu tych ugrupowań, zafundowanie nam jeszcze jednego urzędu rozwiąże właściwie wszystkie problemy i umożliwi prywatyzację i powszechną prywatyzację, a także realizację paktu. Dopóki tego nie ma, to wszystko to nie wypali, nie zostanie zrealizowane. Jest to znany od pewnego czasu styl mówienia o tych problemach, tak że trudno tu być specjalnie zaskoczonym, niemniej w ten właśnie sposób ta mównica przyczynia się do upowszechniania w Polsce mitologii gospodarczej - mitologii, a nie realnego myślenia o tym, jak dokonać reformy ustrojowej w kraju.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#JanuszLewandowski">Pan poseł Kotlarski powiedział jeszcze parę innych ciekawych rzeczy. Powiedział mianowicie, że celem paktu jest wprowadzenie przymusu prywatyzacji i, w dalszej kolejności, sprzedaż kapitałowa najlepszych przedsiębiorstw. Wedle mojej wiedzy miało być zupełnie odwrotnie; sądzę, że właśnie takie, przeciwstawne wrażenie towarzyszy czytaniu tych projektów ustaw, może to być jednak kwestia interpretacji. Moim zdaniem zupełnie odchodzimy od jakiegokolwiek przymusu. Natomiast jeżeli chodzi o jakiś negatywny skutek tego paktu, to byłoby nim - i trochę boję się tego - właśnie pomniejszenie pola prywatyzacji kapitałowej na rzecz akcjonariatów pracowniczych, co może dać satysfakcję pracownikom, ale niekoniecznie musi zakończyć się dobrze dla niektórych fabryk - tych, które wymagają istotnej modernizacji, inwestycji, zasilenia i dobrego prowadzenia przez inwestora strategicznego.</u>
          <u xml:id="u-102.6" who="#JanuszLewandowski">Pan poseł Kotlarski zapytał również, czy rząd ma listę zakładów nie objętych tym paktem, czyli - wedle niego - likwidowanych. Otóż nie ma takiego rozumowania, że to, co nie jest objęte paktem, ma być likwidowane. Nie bardzo rozumiem to pytanie. W Polsce następuje przypływ fali prywatyzacyjnej i w tym kontekście pakt uruchamia taką logikę prywatyzacji, że do listy, która tworzyła się sama, czyli do listy przedsiębiorstw prywatyzowanych w trybie art. 37 ustawy prywatyzacyjnej (była to lista ściśle oddolna, bo trzeba było inicjatywy załogi, żeby w ogóle doszło do prywatyzacji), zostanie dołączona druga lista, która tworzy się sama: lista zakładów prywatyzowanych w innych trybie. Czyli w wyniku funkcjonowania tego paktu w ogóle będziemy mieli do czynienia z prywatyzacją w Polsce o niezwykle silnie zaznaczonym oddolnym charakterze.</u>
          <u xml:id="u-102.7" who="#JanuszLewandowski">Reprezentant KPN jak zwykle wypowiadał się krytycznie, choć, zdaje się, nie kończył wystąpienia konkluzją mówiącą o odrzuceniu ustawy. Była to mowa skonstruowana według następującej, również już znanej mi metody: to, co proponuje rząd, jest z gruntu złe, dobre są natomiast możliwości A i B, chociaż wzajemnie się wykluczają. Nie wiem, czy pan poseł zwrócił uwagę na to, że w swoim krótkim przemówieniu z jednej strony opowiadał się za akcjonariatem pracowniczym, z drugiej zaś przestrzegał przed nadmiernym korzystaniem z tej formuły; że z jednej strony opowiadał się za polityką przemysłową, z drugiej zaś za upodmiotowieniem. Otóż polityka przemysłowa oznacza tyle, że państwo dokonuje pewnych strategicznych wyborów i narzuca je niejako samym przedsiębiorstwom, czyli wcale nie upodmiatawia załóg. Rozumiem tę metodę: mówienie, iż to, co rząd proponuje, jest złe, i obstawianie wzajemnie wykluczających się możliwości. W ten sposób oczekuje się na przychylny odzew ze strony różnych grup społecznych: jedne obstawiają właśnie możliwość A, inne zaś wykluczającą ją możliwość B. Niemniej, jak sądzę, i w Sejmie, i w społeczeństwie są ludzie, którzy rozumieją, że są to wzajemnie wykluczające się możliwości. Niewątpliwie wie o tym pewien procent społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-102.8" who="#JanuszLewandowski">W związku z tym chciałbym, chodzi o pewną elementarną logikę rozumowania, zacytować pana posła; w kontekście sposobu głosowania posłów KPN ma to swoją wymowę. Pan poseł powiedział, iż elity dowiodły, że nie są zainteresowane uwłaszczeniem szerokich rzesz społeczeństwa. Chodzi właśnie o elity forsujące ustawę prywatyzacyjną, dzięki której akcje mają być dostępne za 200–300 tys. zł. Nie sądzę, żeby taki jednorazowy wydatek był dla rodziny zbyt wygórowany. A głosy krytyczne padały ze strony KPN, który tę ustawę odrzuca, utrąca, dla zasady. Następny fragment wypowiedzi: Trzeba uruchomić wśród obywateli, a nie elit, rynek kapitałowy. Znowu mówi o tym przedstawiciel KPN, który utrąca ustawę o narodowych funduszach, jakby nie pamiętając o tym, że właśnie dzięki temu może powstać masowy rynek kapitałowy, powiedziałbym: ryzykancko masowy rynek kapitałowy, i nastąpić niemal skokowy przyrost uczestników gry rynkowej; tak się może stać właśnie w następstwie realizacji ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-102.9" who="#JanuszLewandowski">Oczywiście nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich głosów. Niektóre sobie wynotowałem. Jednak szczególnie merytoryczny i krytyczny charakter miała wypowiedź marszałka Zycha dotycząca całej ustawy prywatyzacyjnej. Zasługuje ona na odrębną, pisemną odpowiedź, wgląd w nią powinni mieć wszyscy posłowie. Postaramy się więc taką odpowiedź przedłożyć i udostępnić wszystkim posłom naszego parlamentu, by wykazać, że wprawdzie rzeczywiście, jak każda ustawa, również ustawa prywatyzacyjna może być uważana za niedoskonałą, i na pewno taka jest, ale że nie można zgodzić się z zarzutem - i na to odpowiemy bardzo szczegółowo - co do owych prawnych niedoróbek, które są w ustawie. Była pewna niewygoda, jeśli chodzi o konstruowanie zapisów prawnych, należało je dostosować do ustaleń negocjacyjnych, a to nigdy nie jest łatwe - jeżeli coś się negocjuje, jest jakiś wynik negocjacji i próbuje się to zapisać w języku legislacyjnym. Niezwykle trudnym przedsięwzięciem było zwłaszcza zapisanie, że owa inicjatywa organów przedsiębiorstwa ma być zgłoszona w ciągu 6 miesięcy, i tego, jaki ma być sposób reagowania na to organów administracji publicznej. To był najtrudniejszy fragment ustawy prywatyzacyjnej w nowym brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-102.10" who="#JanuszLewandowski">Pakt sam w sobie jest niezwykle poważnym przedsięwzięciem, bo jeżeli daje się impuls do powstania takiej liczby inicjatyw prywatyzacyjnych, to trzeba się z góry do tego przygotować - i o tym rząd myśli. Tak więc odbyły się już pierwsze tury szkolenia aparatu organów założycielskich, bo to owe organy zmierzą się z zadaniami związanymi z tą falą wniosków prywatyzacyjnych, w drugiej połowie czerwca rozpocznie się masowe szkolenie przedstawicieli związków zawodowych, a jednocześnie ruszy akcja informacyjna i edukacyjna. Słowem, nie tylko prezentujemy projekty ustaw w Sejmie, ale jednocześnie bardzo poważnie przygotowujemy się do przedsięwzięcia, które ma na imię: pospolite ruszenie prywatyzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-102.11" who="#JanuszLewandowski">Chciałbym państwu zaproponować następujący sposób myślenia o tym pakcie. Jesteśmy w kraju, w którym rola związków zawodowych jest nie mniejsza, ale znacznie większa, niż w innych krajach pokomunistycznych. Takie są realia tego czasu. Ruch związkowy i jego rola w prywatyzacji w Polsce są również pod względem jakości większe, silniejsze niż w innych krajach pokomunistycznych. Pakt jeszcze bardziej uzwiązkawia proces reform w Polsce. To jest dosyć oczywiste. Jesteśmy i tak liderem uzwiązkowiania reformy, ten pakt jest krokiem zmierzającym jeszcze dalej dokładnie w tym kierunku, powiedziałbym prowadzi nas to na próg pewnego zagrożenia, które można by nazwać zagrożeniem syndykalizmem, co wypowiadam jako umiarkowany zwolennik tego paktu. Takie są jednak realia obecnego czasu. Trudno więc jest to przyjąć i do absurdu dochodzi, jeśli właśnie poddaje się nas krytyce, twierdząc, że to postępowanie jest zbytnio elitarne, zbytnio technokratyczne, ponieważ jest całkiem odwrotnie. Kraj, w którym występuje najsilniejszy czynnik związkowy, czy najsilniejsze rady pracownicze, mający wpływ na reformy, robi jeszcze jeden krok w tym kierunku, nie zbliżając się w ten sposób do wzoru rynkowego ani do wzoru Mitbestimmung, który tu był przywoływany, ale jakby oddalając trochę od wzoru gospodarki rynkowej, idąc w kierunku, który cechują silne uprawnienia związków zawodowych. Uważamy, że jest to celowe, że ryzyko związane z nieupodmiotowieniem związków zawodowych byłoby większe, niż to ryzyko, które występuje w związku z takim ich upodmiotowieniem. Nie można też jednak w tym wypadku przeholować, bo w istocie chodzi nie tyle o taką gospodarkę, która do końca wszystkich upodmiatawia, ile o taką, która sprawnie funkcjonuje i w której są po prostu dobre płace, a czasami jedno z drugim się wyklucza. Tak że jesteśmy w tej chwili, dotyczy to również paktu, na progu tego, co można by nazwać problemem napiętej struny socjalnej w reformach rynkowych. Sądzę więc, że powinniśmy być tego wszyscy świadomi i każda krytyka, której chciano by nas poddać, mając na względzie jeszcze większe uprawnienia socjalne czy dalsze napinanie struny związkowej, wychodzi w istocie z innych założeń niż założenia rynkowe. Ci, którzy podejmują taką krytykę, chcieliby, by w Polsce była zupełnie inna gospodarka niż rynkowa. Dziękuję państwu.</u>
          <u xml:id="u-102.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana ministra pracy i polityki socjalnej Jacka Kuronia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JacekKuroń">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Minister Lewandowski wystąpił z brzytwą, uwydatnił wszystkie przeciwieństwa, które tu wystąpiły, tak że ja już w ogóle żadną polemiką nie będę się próbował zajmować. W związku z tym mam nadzieję, że się potrafię ograniczyć do paru słów. Tak więc odniosłem wrażenie, że większość występujących dzisiaj tutaj, zgłaszając swoje rozliczne krytyczne uwagi - z częścią z nich się zgadzam, z częścią nie zgadzam - miała świadomość, że zawieramy pewien kompromis, a kompromis ma to do siebie, że jak każdy ciągnie w swoją stronę, to na końcu nie zostaje nic. Nie poprawimy wówczas dzieła, tylko je zniszczymy.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#JacekKuroń">Dalej, odniosłem takie wrażenie - i mówię to z jeszcze większym przekonaniem - że panowała tutaj zgodność co do tego, że aby dokonywać dzieła transformacji w Polsce, niezbędne jest porozumienie społeczne; że tej transformacji musimy dokonywać. Tak też zrozumiałem wypowiedź pana posła Kocjana. Wprawdzie powiada on, że ten wielki ruch to jest szaleństwo, ale w tej chwili my już tego nie zablokujemy i nie cofniemy, a ci, którzy nie próbowali wykonać tego szaleńczego kroku, a są tacy obok nas, są w znacznie gorszej sytuacji. Tak więc porównania są zawsze trudne, bo w każdej sytuacji działają inne czynniki. Z grubsza jednak biorąc, jesteśmy skazani na to, żeby iść do przodu, a iść do przodu możemy tylko wówczas, gdy zawrzemy szereg różnorodnych porozumień społecznych.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#JacekKuroń">I tu pojawił się pewien mit. Niesłychanie lubiana przeze mnie pani posłanka Ziółkowska, której niestety nie ma, przedstawiła olbrzymią listę spraw, które, jej zdaniem, powinny się znaleźć w pakcie, aby był to rzeczywiście pakt. Zgadzam się z nią co do tych różnych spraw, które ona wymieniła. Co więcej, zagajając naszą dzisiejszą debatę, mówiłem o tym, że sprawa budżetowych wydatków na cele socjalne musi być przedmiotem debaty społecznej, w której zasadniczą, olbrzymią rolę odegrają oczywiście politycy — ale to porozumienie jest naprawdę konieczne — tak więc ja widzę te sprawy, w których musimy się porozumieć, jednak dwie rzeczy trzeba sobie powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#JacekKuroń">Po pierwsze, niemożliwe jest umieszczenie tego w jakimkolwiek pojedynczym dokumencie, w żaden sposób, dlatego że proszę zwrócić uwagę, iż na skutek pertraktacji na temat „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym” szereg działań spowolniliśmy. Zapłaciliśmy za to, że paktujemy, że stworzyliśmy pewien — i to podkreśliła i pani poseł Ziółkowska, i pani poseł Spychalska — nowy model procedowania, zgodnie z którym pracujemy wspólnie nad prawem. No, ale jak bardzo to opóźniło działania. Mamy w tej chwili tylko 6 ustaw, a jak bardzo by to opóźniło działania, gdybyśmy chcieli stworzyć tych ustaw 16 czy 60? To w gruncie rzeczy znaczyłoby, że wszystko się dokonuje na dziko, tak jak się dokonuje, a my tymczasem sobie pertraktujemy i ustalamy różne sprawy. I to jest jeden mit. Jasno trzeba sobie powiedzieć, że poszczególne sprawy muszą być osobno pertraktowane, w różnym składzie, musi mieć w tym swój udział opinia publiczna, olbrzymią rolę muszą odgrywać posłowie. Już wcześniej tutaj przyznałem, że jeśli chodzi o początki negocjowania tego paktu, rząd jest winny, a w każdym razie ja osobiście.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#JacekKuroń">Natomiast drugi mit z tym związany to przekonanie, że jakby się taki pakt zawarło, to skończyłyby się konflikty społeczne. Koniec, nie byłoby konfliktów społecznych, nie byłoby kłopotów, problemów i strajków. Otóż, umówmy się, nie ma takich paktów, które by zakończyły konflikty społeczne raz na zawsze, na amen, i które spowodowałyby, że w ogóle nie byłoby strajków. Aczkolwiek bez trudu potrafię sobie wyobrazić, że możemy osiągnąć taki poziom życia i warunków funkcjonowania, że te strajki będą należały do rzadkości. No, ale na razie, póki co, nie jest tak. Na razie problem polega na tym, że wszyscy, którzy zaangażują się w proces realizacji przekształceń przedsiębiorstwa, którzy przyjmą na siebie tę odpowiedzialność, akurat w tej sprawie, w tym momencie strajkować nie będą, ale zawsze znajdzie się jeszcze wielu innych, którzy z różnych powodów, mniej lub bardziej uzasadnionych, będą strajkować. I taki głos starego człowieka, przeświadczenie o tym, że świat da się poprawiać, ale dzieje się to powoli, chciałbym tu wygłosić i podziękować państwu za wielki wkład do wspólnego dzieła, którym powoli staje się „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym”.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję panu ministrowi za te pełne młodzieńczej werwy słowa.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#JacekKurczewski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#JacekKurczewski">Do podjęcia decyzji w sprawie projektów ustaw przystąpimy w dniu jutrzejszym rano.</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#JacekKurczewski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich oraz ustaw o Najwyższej Izbie Kontroli i o kontroli skarbowej (druki nr 140, 140-A oraz 893 i 893-A).</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#JacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Stanisława Zająca. Po wystąpieniu pana posła sprawozdawcy ogłoszę przerwę.</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#JacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#StanisławZając">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W czasie 10 posiedzenia Sejmu minister sprawiedliwości przedstawił Wysokiej Izbie trzy projekty ustaw, a właściwie pakiety projektów ustaw, które - najogólniej mówiąc - stanowiły kolejny etap reformy sądownictwa, obejmujący zarówno zmiany ustrojowe w odniesieniu do sądów i prokuratury, jak i propozycje zmian w procedurach cywilnej i karnej. Dwa pierwsze projekty (mam tu na myśli zmiany w ustroju sądów powszechnych i prokuraturze oraz zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego) były już przedmiotem końcowej dyskusji w Wysokiej Izbie i ich proces legislacyjny dobiega końca.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#StanisławZając">Wysoki Sejmie! W dniu dzisiejszym mam zaszczyt złożyć przed Wysoką Izbą sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Komisji Ustawodawczej, obejmujące trzeci pakiet wspomnianego przedłożenia rządowego, zawierający proponowane zmiany w procedurze karnej. Komisje Sprawiedliwości i Ustawodawcza po przeszło rok trwających pracach przedstawiają Wysokiej Izbie w druku nr 893 ostateczny projekt ustawy z druku nr 140, wraz z nielicznymi, choć niewątpliwie niezwykle istotnymi wnioskami mniejszości. Projekt ustawy w toku pierwszego czytania był szczegółowo przedstawiony przez ministra sprawiedliwości i stał się przedmiotem wystąpień licznej grupy posłów. W czasie wspomnianej dyskusji projekt zmian, zwłaszcza w zakresie procedury, oceniany był pozytywnie. Wszystkie uwagi zgłoszone w toku pierwszego czytania zostały szczegółowo rozważone w trakcie prac powołanej podkomisji, a następnie przez połączone komisje. Odwołując się do przebiegu dyskusji w toku pierwszego czytania projektu, ograniczę swoje sprawozdanie do przedstawienia zmian proponowanych obecnie przez połączone Komisje: Sprawiedliwości i Ustawodawczą w stosunku do pierwotnego przedłożenia rządowego zawartego w druku nr 140.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#StanisławZając">Przechodząc do omawiania zmian cytowanych na wstępie, muszę zastrzec, że nie jestem w stanie omówić wszystkich zmian i skupię się na przybliżeniu państwu tych najważniejszych, mających, moim zdaniem, najistotniejsze znaczenie dla omawianej regulacji prawnej oraz tych, które w czasie prac komisji wywołały najwięcej kontrowersji. Przede wszystkim proponujemy zrezygnowanie w chwili obecnej z nowelizacji Kodeksu karnego z 1969 r. Zmiany miały dotyczyć (art. 1 - druk nr 140) trzech artykułów tego kodeksu: nowego art. 2051 - przestępstwo komputerowe, art. 208 K.k. - przez dodanie nowego § 2, obejmującego tzw. wypadek mniejszej wagi tego przestępstwa, i art. 212 K.k. - niszczenie, uszkadzanie lub czynienie niezdatnym do użytku mienia - przez dodatnie, że dotyczy to również zapisu elektronicznego lub magnetycznego. Komisje przy braku sprzeciwu ze strony resortu sprawiedliwości uznały, że choć propozycje zmian Kodeksu karnego dotyczą niewątpliwie bardzo istotnej problematyki, to należy je nieco odłożyć, uznając, że jeżeli nawet perspektywa uchwalenia całkiem nowego Kodeksu karnego nie jest może bliska, to jednak należy przygotować kompleksową, obszerniejszą nowelizację obowiązującego kodeksu, obejmując nią większą liczbę powszechnie dziś krytykowanych instytucji. Zdaniem komisji zmiany dokonywane w Kodeksie karnym wybiórczo, pod wpływem określonej sytuacji, są zmianami niekorzystnymi. Dodatkowym argumentem wspierającym stanowisko komisji były opinie ekspertów stwierdzające, że przestępstwa komputerowe pojawiają się niezmiernie rzadko na świecie, gdzie komputeryzacja jest znacznie bardziej rozpowszechniona niż u nas, i propozycja nowych uregulowań w tym zakresie, zmierzająca do rozwiązania konkretnych problemów, jest raczej modna a nie pragmatyczna, Kodeks karny nie może być zatem przedmiotem wyrywkowych i marginalnych zmian i dlatego nie został przedstawiany Wysokiej Izbie do uchwalenia w niniejszym sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#StanisławZając">Obecny art. 1 projektu ustawy (druk nr 893) dotyczy zmian w Kodeksie postępowania karnego z 1969 r. Zmiany 1–4 komisje proponują przyjąć. Zmiana 2 dotyczy możliwości szerszego wyznaczania składów jednoosobowych sądów przy rozpoznawaniu spraw, co znajduje wyraz w dodaniu w § 1 art. 19 zdania: „W sprawie o przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności, do lat 5 lub karą łagodniejszą, co do oskarżonego pozostającego na wolności, prezes sądu rejonowego może zarządzić rozpoznanie sprawy w składzie jednego sędziego, jeżeli jest to uzasadnione okolicznościami sprawy”.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#StanisławZając">Nowa zmiana 5 dotyczy propozycji komisji rozszerzenia możliwości uczestniczenia w postępowaniu karnym pokrzywdzonego zakładu ubezpieczeń nie tylko jak dotychczas, gdy „pokrył szkodę wyrządzoną” pokrzywdzonemu (art. 41 § 2), ale również w wypadku gdy jest „obowiązany do pokrycia szkody wyrządzonej”. Jest to, zdaniem komisji, zmiana trafna, albowiem odszkodowania stają się polem nadużyć i słuszne jest, by ubezpieczyciele mogli uczestniczyć w postępowaniu przed wypłatą odszkodowań, jeżeli postępowanie dotyczy takiego odszkodowania. W interesie społecznym leży to, by instytucje ubezpieczeniowe narażone na przestępstwa ubezpieczeniowe miały możność uczestniczenia w postępowaniu karnym w charakterze strony, w celu pełniejszego strzeżenia swojego interesu jeszcze przed wypłaceniem pokrzywdzonemu odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#StanisławZając">Zmiany 6–12, wymienione w druku sprawozdania, komisje proponują przyjąć. W tym wypadku chcę zwrócić uwagę na to, że w świetle przyjętej propozycji środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania stosuje sąd. Jedynie w wyjątkowych, szczególnie uzasadnionych wypadkach w postępowaniu przygotowawczym tymczasowe aresztowanie na czas nie przekraczający 24 godzin może zastosować prokurator. Sensem omawianej sprawy jest oddanie tymczasowego aresztowania w uprawnienie sądu i tym samym dostosowanie naszego prawa do standardów światowych. Na podkreślenie w omawianym rozwiązaniu zasługuje to, że środki zapobiegawcze można stosować tylko względem osoby, która została przesłuchana w sprawie w charakterze podejrzanego, a przed zastosowaniem tymczasowego aresztowania sąd przesłuchuje podejrzanego, co stanowi dodatkowe gwarancje zabezpieczające. Przed zastosowaniem tymczasowego aresztowania lub poręczenia majątkowego przez prokuratora (aresztowanie na czas nie przekraczający 24 godzin) ma on obowiązek osobistego przesłuchania podejrzanego. Zachodzi nadto obowiązek dopuszczenia do udziału w przesłuchaniu obrońcy, jeżeli stawi się przy tej czynności.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#StanisławZając">Proszę o zwrócenie uwagi na proponowane brzmienie art. 214 (zmiana 13), a zwłaszcza na zdanie drugie tego przepisu. Dotyczy on składania wniosku o uchylenie lub zmianę środka zapobiegawczego, w tym również tymczasowego aresztowania, które zgodnie z nowym brzmieniem art. 210 stosuje tylko sąd, ale uchylić je może również prokurator (nowy § 2 art. 213). Zdanie drugie w art. 214 K.p.k., na które zwracam uwagę, zawiera dodatkowe gwarancje procesowe dla podejrzanego. Chodzi o to, by w wypadku gdy prokurator otrzyma wniosek o uchylenie tymczasowego aresztowania lub jego zmianę na inny środek i do wniosku tego się nie przychyli, natychmiast przekazał go właściwemu sądowi.</u>
          <u xml:id="u-106.7" who="#StanisławZając">Zmiany 14–22 komisje proponują przyjąć. Zmiana 14 zawiera niezwykle istotne określenie dotyczące okresu stosowania tymczasowego aresztowania i możliwości ewentualnego przedłużenia trwania tego środka zapobiegawczego, zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego, jak też przed sądem pierwszej instancji. Przepis art. 222 § 3 określa maksymalny czas trwania tymczasowego aresztowania, który do chwili wydania wyroku przez sąd pierwszej instancji nie może przekroczyć jednego roku i 6 miesięcy, a w sprawach o zbrodnię — dwóch lat. Stosowanie aresztu przez czas dłuższy jest jednak nadal możliwe w szczególnie uzasadnionych wypadkach, lecz możliwość takiego rozstrzygnięcia leży w wyłącznej kompetencji Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-106.8" who="#StanisławZając">Przy omawianiu tych zmian chcę zwrócić uwagę na zmianę 15, która zawiera nowe uregulowanie - art. 235a - przewidujące nowy rodzaj środka zapobiegawczego, jakim jest zakaz opuszczania przez oskarżonego kraju, który to zakaz może być połączony z zatrzymaniem paszportu lub innego dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy albo z zakazem wydania takiego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-106.9" who="#StanisławZając">Zmiana 23 dotyczy postępowania uproszczonego i art. 419 K.p.k., który określa sprawy rozpatrywane w tym trybie, a więc m.in. bez udziału ławników. Zmiana stwarza możliwości znacznie szerszego orzekania w postępowaniu uproszczonym wobec nowych kategorii spraw, co ma istotne znaczenie dla sprawności orzekania. W tym trybie będą rozpoznawane sprawy o przestępstwa zagrożone m.in. karą pozbawienia wolności do lat 3 (poprzednio zagrożone karą do lat 2) oraz sprawy obejmujące katalog nowych przestępstw poprzednio nie objętych trybem uproszczonym.</u>
          <u xml:id="u-106.10" who="#StanisławZając">Komisje uznały jednak, że ze względu na oddźwięk społeczny, a zwłaszcza na skomplikowany niejednokrotnie charakter, w tym trybie nie powinny być rozpatrywane sprawy o przestępstwa zakwalifikowane w akcie oskarżenia z art. 184 §1 K.k. — chodzi tu o fizyczne lub moralne znęcanie się nad członkiem rodziny czy inną osobą pozostającą do sprawcy w stosunku zależności. W tym zakresie komisje nie podzieliły proponowanego w przedłożeniu rządowym rozwiązania dotyczącego skierowania do postępowania uproszczonego tej kategorii spraw. Są to sprawy zawiłe, delikatne, w których niejednokrotnie trudno rozstrzygnąć, kto jest sprawcą a kto ofiarą, i przez to wymagają niezwykle dokładnego i szczegółowego rozważenia. Z tego względu w art. 419 § 1 pkt 2 pominięto przepis art. 184 § 1 K.k. przyjmując, że rozpoznanie tych spraw winno nastąpić z udziałem ławników. Komisje natomiast uznały, że nie ma żadnych przeszkód, by w trybie uproszczonym sądzone były sprawy o drobne włamania (art. 208 K.k.), które są dowodowo proste, zwłaszcza gdy szkoda wyrządzona lub zamierzona jest stosunkowo niewielka. Z tego powodu w proponowanym brzmieniu wyżej cytowanego art. 419 § 1 pkt 3 dodany został art. 208 K.k.: „jeżeli wartość przedmiotu przestępstwa albo szkoda wyrządzona lub zamierzona nie przekracza 30 000 000 zł”.</u>
          <u xml:id="u-106.11" who="#StanisławZając">Zmianę 24 komisje proponują przyjąć jako konieczną gwarancję powodującą wyłączenie spraw tego rodzaju z postępowania uproszczonego. Wyłączenie dotyczy sytuacji, kiedy oskarżony jest głuchy, niemy lub niewidomy, zachodzi nadto uzasadniona wątpliwość co do stanu jego poczytalności oraz gdy oskarżony nie włada językiem polskim.</u>
          <u xml:id="u-106.12" who="#StanisławZając">Postępowania uproszczonego dotyczy również zmiana 25. Tu w porównaniu z przedłożeniem rządowym komisje proponują dodać w art. 422 § 1 na końcu zdanie jako kolejną gwarancję dla podejrzanego w postępowaniu, które charakteryzuje się m.in. bardzo krótkimi terminami dla dokonania poszczególnych czynności. Taką szczególnie istotną czynnością jest zapoznanie podejrzanego z materiałami ukończonego dochodzenia. Nie usprawiedliwione niestawiennictwo podejrzanego celem zapoznania go z takimi materiałami nie tamuje dalszego postępowania, a więc skierowania akt sprawy do sądu. Dodatkowe zdanie nakazywać będzie jednak prowadzącemu postępowanie przygotowawcze wstrzymanie się na co najmniej 3 dni z przekazaniem sprawy sądowi. Pozwoli to podejrzanemu w tym czasie na ewentualne usprawiedliwienie swojej nieobecności i zapoznanie się ze zgromadzonymi przeciwko niemu dowodami, co jest decydujące dla realizowania przez niego ustawowego prawa do obrony.</u>
          <u xml:id="u-106.13" who="#StanisławZając">Zmiany 26–31 komisje proponują przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-106.14" who="#StanisławZając">Szczególnej uwagi wymagają zmiany 31–41, gdyż dotyczą one postępowania kasacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-106.15" who="#StanisławZając">W toku obrad obu komisji, jak i podkomisji nigdy nie powstała wątpliwość co do konieczności zastąpienia powszechnie krytykowanej instytucji rewizji nadzwyczajnej postępowaniem kasacyjnym. Była również zgoda co do tego, że idealnym rozwiązaniem byłoby powierzenie tego postępowania w całości Sądowi Najwyższemu, który w ten sposób realizowałby jedno ze swych ustawowych zadań - działanie na rzecz ujednolicenia wykładni prawa. Komisje w pełni dostrzegały to, że wpływ Sądu Najwyższego na jednolitość orzecznictwa w całym obszarze prawa karnego materialnego i prawa karnego procesowego, kwestia jednolitości prawa to tak duża wartość, że nie można jej lekceważyć choćby kosztem pewnych utrudnień. Jednakże rozpatrujący tę problematykę członkowie komisji nie mogli uciekać od realiów polskiego wymiaru sprawiedliwości, w tym ukształtowanego już po 1989 r. modelu polskiego Sądu Najwyższego. Uwzględniono też doświadczenia funkcjonowania postępowania kasacyjnego w Polsce, zwłaszcza w okresie do 1939 r. Były one niepokojące. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej w większym bez porównania składzie osobowym (obecnie według mojej wiedzy Izba Karna Sądu Najwyższego liczy 18 sędziów) na koniec 1938 r. miał bardzo duże zaległości, i to w sytuacji, kiedy możliwości wniesienia kasacji były bardziej ograniczone niż w proponowanym obecnie projekcie oraz gdy zakres postępowania kasacyjnego był przed wojną znacznie węższy niż to proponuje przedłożenie rządowe. Przedmiotem kasacji mają być bowiem nie tylko wyroki, ale również inne orzeczenia, w tym także wydane w postępowaniu wykonawczym. Pamiętać przy tym należy, że postępowanie kasacyjne dotyczy orzeczeń prawomocnych, a więc podlegających wykonaniu. Nie można więc dopuścić do sytuacji, że na skutek długotrwałości postępowania rozstrzygnięcie o zasadności kasacji następować będzie już po wykonaniu kary. Nie ma również możliwości, a chyba i potrzeby, powiększania składu osobowego Sądu Najwyższego o 100 czy nawet 200%, i to w sytuacji, gdy nie wiemy, jak będzie funkcjonowała kasacja. Dlatego z udziałem przedstawicieli rządu komisje poszukiwały rozwiązania kompromisowego, które - jak dowodzą wnioski mniejszości - nie spotkało się z aprobatą wszystkich posłów. Zaznaczyć jednak trzeba, że różnica poglądów nie jest duża, choć dotyczy kwestii bardzo ważnej. Przejdźmy więc od razu do niej, to jest do zmiany 41, w której proponuje się, by minister sprawiedliwości, na wniosek I Prezesa Sądu Najwyższego, wydawał rozporządzenie określające rodzaje spraw należących do właściwości sądów rejonowych, które w oznaczonym czasie będą rozpoznawane w trybie kasacji przez sądy apelacyjne.</u>
          <u xml:id="u-106.16" who="#StanisławZając">Istotą nowego art. 473b jest to, że sądami kasacyjnymi stawałyby się wszystkie sądy apelacyjne, a przez czas określony w rozporządzeniu pewna kategoria spraw rozpoznawanych przez sądy rejonowe nie trafiałaby do Sądu Najwyższego. W takiej sytuacji ten ostatni z jednej strony miałby bardzo ograniczoną możliwość dokonywania wykładni przepisów, które z reguły stosowane są tylko przez sądy rejonowe, jednakże z drugiej strony takie unormowanie zapobiega dzieleniu sądów apelacyjnych na lepsze (mające prawo rozpatrywania kasacji) i gorsze (nie mające takiego prawa).</u>
          <u xml:id="u-106.17" who="#StanisławZając">Autorzy zgłoszonego w tym zakresie wniosku mniejszości nr 4 nie kwestionują powierzenia sądom apelacyjnym rozpatrywania kasacji, wyrażają jednak przekonanie, że powierzenie tych czynności wszystkim sądom apelacyjnym mogłoby nastąpić w sytuacji zupełnie wyjątkowej i mało prawdopodobnej, gdy Sąd Najwyższy zostałby wręcz „zalany” kasacjami. Tak z pewnością nie będzie i dlatego w tym wniosku mniejszości proponuje się, by w miarę potrzeby I Prezes Sądu Najwyższego decydował, formułując wniosek, które sądy apelacyjne i w jakim zakresie rozpoznawać będą kasacje. Takie rozwiązanie, umożliwiające elastyczność działania, pozwoli na dotarcie do Sądu Najwyższego wszystkich kategorii spraw rozpoznawanych przez sądy, a więc i na zapewnienie jednolitości wykładni całości obowiązującego prawa sądowego. W uzasadnieniu autorów wniosku mniejszości pojawił się m.in. argument, że charakter skargi kasacyjnej wskazuje na jej ścisłe powiązanie z wykładnią prawa karnego (zarzut rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć wpływ na treść orzeczenia). W tej sytuacji orzeczenia Sądu Najwyższego jako kasacyjnego, obejmujące pełny katalog spraw, miałyby zasadnicze znaczenie w zakresie prawidłowego stosowania prawa przez sądy niższego rzędu, kształtując prawną jednolitość orzecznictwa.</u>
          <u xml:id="u-106.18" who="#StanisławZając">Przeciwnicy tego poglądu stwierdzają natomiast, że każdy, kto zetknął się w poprzednim okresie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, wie o tym, że było ono różne i to nawet w tych samych stanach faktycznych. Gdy Sąd Najwyższy był sądem drugoinstancyjnym i orzekał w mniejszej liczbie spraw, nigdy nie zdołał uzyskać jednolitości orzekania. Trudno więc sobie wyobrazić, by przy masowo rozstrzyganych kasacjach taką jednolitość utrzymano.</u>
          <u xml:id="u-106.19" who="#StanisławZając">W kolejnym wniosku mniejszości proponuje się pozbawienie rzecznika praw obywatelskich prawa wnoszenia kasacji, uznając, że w sytuacji, gdy skarga kasacyjna przysługuje stronom, to w modelu demokratycznego procesu karnego wystarczające jest szczególne uprawnienie do wniesienia skargi kasacyjnej przewidziane w projekcie ustawy dla ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego.</u>
          <u xml:id="u-106.20" who="#StanisławZając">Pierwotnie w przedłożeniu rządowym takiego uprawnienia dla rzecznika nie było. Ministerstwo Sprawiedliwości zaakceptowało takie rozwiązanie w czasie prac komisji. Chcę stwierdzić, że rzecznik realizował swoje uprawnienia do wnoszenia rewizji nadzwyczajnej w sprawach, w których doszło do naruszenia praw obywatelskich. W sprawozdaniu podkomisji proponowano takie właśnie rozwiązanie - art. 464 § 3 - w brzmieniu: kasację od orzeczenia, które narusza prawa obywatelskie, może wnieść również rzecznik praw obywatelskich. Komisje przyjęły zapis bez tego ograniczenia.</u>
          <u xml:id="u-106.21" who="#StanisławZając">Ostatni wniosek mniejszości dla czytelnika nie będącego prawnikiem jest trudny do zrozumienia. W toku obrad komisji dyskusja nad treścią powołanego przepisu art. 463a § 3 była wyjątkowo ożywiona i prowadzona wyłącznie przez prawników. Wszyscy są zgodni co do tego, że sąd odwoławczy, za którego pośrednictwem kasacja jest kierowana do sądu kasacyjnego (Sądu Najwyższego lub wyjątkowo uprawnionego sądu apelacyjnego), nie bada merytorycznej zasadności i zarzutów kasacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-106.22" who="#StanisławZając">Autorzy wniosku mniejszości nr 1 są zdania, że zapisy ustawy, wskazane w zmianie 32, są niewystarczająco precyzyjnie, stąd ich propozycja nie pozostawiająca w tym zakresie już żadnych wątpliwości. Autorzy wniosku mniejszości starają się uniknąć sytuacji, kiedy sąd odwoławczy, stwierdzający formalne warunki konieczne do spełnienia przez skargę kasacyjną, rozstrzygałby o merytorycznej zasadności kasacji (badał, czy zarzuty kasacji wykazują rażące naruszenie prawa, które mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia).</u>
          <u xml:id="u-106.23" who="#StanisławZając">Zmiany 31–44, dotyczące postępowania kasacyjnego, i zmiany 42–44, dotyczące wznowienia postępowania, zostały przyjęte przez komisje w brzmieniu zaproponowanym w przedłożeniu rządowym.</u>
          <u xml:id="u-106.24" who="#StanisławZając">Zmiany 45–47, dotyczące postępowania ułaskawieniowego, komisje proponują przyjąć zgodnie z przedłożeniem rządowym bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-106.25" who="#StanisławZając">Zmiany 48 i 49 dotyczą postępowania ekstradycyjnego (art. 533 i 535). W tym ostatnim artykule chodzi jedynie o dostosowanie tego unormowania do mających obowiązywać nowych art. 210 i 222 Kodeksu postępowania karnego (przypomnę, że chodzi o stosowanie środka zapobiegawczego, jakim jest tymczasowe aresztowanie przez sąd z jednoczesnym określeniem czasu trwania tego środka).</u>
          <u xml:id="u-106.26" who="#StanisławZając">Niezwykle istotna jest natomiast propozycja komisji dotycząca nowego przepisu § 2 art. 533 Kodeksu postępowania karnego. Wprowadza bowiem zażalenie na postanowienie sądu wojewódzkiego w przedmiocie opinii o dopuszczalności ekstradycji. Zasadność tego rodzaju unormowania wydaje się komisjom zupełnie oczywista, jak i to, że negatywna opinia sądu jest wiążąca, zwłaszcza w dobie ochrony prawnej jednostki na drodze sądowej. Muszę jednak przyznać, że ta zmiana wywołała w pracach komisji ożywioną dyskusję m.in. w zakresie, co winno stanowić przedmiot opinii sądu. Wyrażono pogląd, że opinia sądu miałaby dotyczyć przesłanek prawnych wydania czy też stwierdzenia, że nie istnieją takie przesłanki.</u>
          <u xml:id="u-106.27" who="#StanisławZając">Zmiany 50–51 dotyczą kosztów postępowania i były konieczną konsekwencją wprowadzenia postępowania kasacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-106.28" who="#StanisławZając">Zmiany 52–61 dotyczą postępowania przed sądami wojskowymi. Uchwalenie przedstawionych dziś propozycji utrzyma odrębności tego postępowania, a w szczególności to, że Izba Wojskowa Sądu Najwyższego będzie rozpoznawała środki odwoławcze od orzeczeń sądów okręgowych i wszystkie kasacje. Sąd okręgowy będzie sądem odwoławczym dla sądów garnizonowych i sądem I instancji w sprawach większej wagi.</u>
          <u xml:id="u-106.29" who="#StanisławZając">W toku prac podkomisji i komisji rozważano możliwość utworzenia wojskowego sądu apelacyjnego, co spowodowałoby, że Izba Wojskowa stałaby się w sądownictwie wojskowym tylko sądem kasacyjnym. Takiej propozycji komisje nie przedstawiły.</u>
          <u xml:id="u-106.30" who="#StanisławZając">W toku prac obu komisji i podkomisji zaproponowano kilka zmian w porównaniu z przedłożeniem rządowym i zmiany te mają prawie wyłącznie charakter porządkowo-redakcyjny. Odnosi się to do zapisów w zmianie 53, a także w 60 (dotyczącej art. 583 Kodeksu postępowania karnego) i sposobu zapisu propozycji zmiany 61.</u>
          <u xml:id="u-106.31" who="#StanisławZając">Z kolei zmiany merytoryczne. W zmianie 53, dotyczącej art. 572a § 1 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego, proponuje się przeniesienie do właściwości sądu okręgowego jako sądu I instancji spraw o przestępstwa z art. 311 § 3 i 313. Są to przestępstwa o dość znacznej wadze, co w pełni uzasadnia zmianę właściwości.</u>
          <u xml:id="u-106.32" who="#StanisławZając">Zmiana 57 dotyczy art. 579 Kodeksu postępowania karnego. Wobec spodziewanego zwiększenia się liczby spraw, jakie będą rozpatrywały sądy wojskowe, jeśli chodzi o żołnierzy nie pozostających w służbie czynnej, uznać należy za celowe, by wymóg zasiadania w składzie orzekającym żołnierza równego stopniem nie musiał być zachowany. Przestrzeganie dotychczas obowiązujących reguł mogłoby okazać się bardzo trudne do zrealizowania. Pamiętać trzeba, że tego rodzaju oskarżeni w sądzie wojskowym nie występują w mundurach.</u>
          <u xml:id="u-106.33" who="#StanisławZając">Pozostałe zmiany, dotyczące postępowania przed sądami wojskowymi, zdaniem komisji, należy przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-106.34" who="#StanisławZając">Art. 2 projektu ustawy dotyczy warunkowego umorzenia postępowania, co do którego decyzja będzie należała do sądu, a w sprawach o przestępstwa skarbowe - do finansowego organu orzekającego. Natomiast uprawnienie to nie będzie przysługiwać, jak dotychczas, również prokuratorowi. Komisje proponują zamieszczenie dodatkowo ust. 4, aby nie było wątpliwości, że istniejące obecnie w Kodeksie postępowania karnego i w ustawie karnej i skarbowej unormowania dotyczące warunkowego umorzenia postępowania, sprzeczne z postanowieniami art. 2 tego projektu ustawy, tracą moc.</u>
          <u xml:id="u-106.35" who="#StanisławZając">Art. 3 projektu ustawy to przepisy przejściowe, które w toku prac komisji uległy pewnej modyfikacji. Jednakże zmiany te nie mają charakteru merytorycznego, a polegają na udoskonaleniu zapisów z punktu widzenia techniki legislacyjnej, czego następstwem jest większa jasność unormowań.</u>
          <u xml:id="u-106.36" who="#StanisławZając">Taki sam charakter ma przepis art. 4 projektu i pozwala łagodnie przejść od systemu rewizyjnego do kasacyjnego, przewidując na okres przejściowy 2 lat szczególne uprawnienia do wnoszenia skargi kasacyjnej dla ministra sprawiedliwości i rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-106.37" who="#StanisławZając">Dodanie nowego art. 5 projektu było konieczne, gdyż w wielu wypadkach przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym przewidują możliwość wniesienia od prawomocnego orzeczenia dyscyplinarnego rewizji nadzwyczajnej, która zostaje zastąpiona kasacją.</u>
          <u xml:id="u-106.38" who="#StanisławZając">Art. 6–8 projektu ustawy w toku prac komisji nie uległy zmianie.</u>
          <u xml:id="u-106.39" who="#StanisławZając">Wysoki Sejmie! Komisje na wspólnym posiedzeniu rozpatrywały również autopoprawkę rządu do omawianego projektu, zawartą w druku nr 140-A. Propozycja rządu zmierzała do nowelizacji Kodeksu postępowania karnego, ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli i ustawy o kontroli skarbowej, co wiązało się nie tylko ze zmianą tytułu projektu omawianej ustawy, ale przede wszystkim z wprowadzeniem zmian merytorycznych w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli i w ustawie z 28 września 1991 r. o kontroli skarbowej, polegających na włączeniu tych organów do postępowania karnego zarówno w stadium przygotowawczym, jak i sądowym. Uzupełnienie art. 7 Kodeksu postępowania karnego nową treścią, ujęte w autopoprawce, stworzyłoby wyraźną podstawę prawną do wydawania organom kontroli rewizji, inspekcji, a przede wszystkim Najwyższej Izby Kontroli oraz kontroli skarbowej przez sąd lub prokuratora polecenia przeprowadzenia kontroli dla potrzeb postępowania karnego. Komisje zdecydowały o odrzuceniu autopoprawki. Sytuacja, która miałaby miejsce po uchwaleniu takiej poprawki, doprowadziłaby do znacznego sparaliżowania tej działalności, która jest Sejmowi oferowana przez Najwyższą Izbę Kontroli, a rozszerzenie dysponentów odnośnie do NIK stworzyłoby zagrożenie dla pozycji tego organu. Zamysł zrealizowany w autopoprawce zdaniem komisji nie uwzględnia pozycji Najwyższej Izby Kontroli, podległej Sejmowi. Konieczność ewentualnych zmian w tym zakresie była dostrzegana w pracach komisji, przy czym komisja stanęła na stanowisku, że winno to być wprowadzone w czasie prac nad zmianami w ustawie o Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-106.40" who="#StanisławZając">Przedstawiając to sprawozdanie z prac Komisji Sprawiedliwości i Komisji Ustawodawczej wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt ustawy o zmianie Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich w kształcie określonym uchwałą obu komisji, po wnikliwym rozważeniu zasadności wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-106.41" who="#StanisławZając">Wysoki Sejmie! W imieniu wszystkich członków Komisji Ustawodawczej i Komisji Sprawiedliwości chcę złożyć wyrazy serdecznego podziękowania tym wszystkim, którzy w dużej mierze przyczynili się do stworzenia końcowego kształtu przedłożonych Wysokiej Izbie projektów ustaw. Serdecznie dziękuję przedstawicielom Ministerstwa Sprawiedliwości, a w szczególności pani minister Jadwidze Skórzewskiej-Łosiak, która uczestniczyła we wszystkich pracach podkomisji i komisji. Dziękuję licznym ekspertom, którzy pomagali nam w znalezieniu najlepszych rozwiązań, wszystkim posłom, którzy brali udział w opracowaniu tych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-106.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję bardzo panu posłowi sprawozdawcy Stanisławowi Zającowi.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#JacekKurczewski">Do dyskusji nad sprawozdaniem przystąpimy po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#JacekKurczewski">Proszę pana posła sekretarza o podanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#MarekLasota">Posiedzenie Klubu Parlamentarnego Porozumienie Ludowe odbędzie się w przerwie w siedzibie klubu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#JacekKurczewski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#JacekKurczewski">Ogłaszam półgodzinną przerwę, do godz. 20 min 05.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#JacekKurczewski">Jakaś poprawka?</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#JacekKurczewski">Przepraszam, jeszcze jeden komunikat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#MarekLasota">Zebranie Klubu Parlamentarnego Unii Demokratycznej w sali...</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#MarekLasota">Panie pośle, gdyby pan zechciał...</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#komentarz">(Poseł Henryk Wujec: Nr 118.)</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#MarekLasota">... nr 118. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JacekKurczewski">Przerwa.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min 35 do godz. 20 min 06)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#AndrzejKern">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#AndrzejKern">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich oraz ustaw o Najwyższej Izbie Kontroli i o kontroli skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#AndrzejKern">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła poselskie przyjęty dla debaty krótkiej, w zależności od ich wielkości, tj. w granicach od 3 do 22 minut, oraz określił czas wystąpień posłów nie zrzeszonych na 2 minuty.</u>
          <u xml:id="u-112.3" who="#AndrzejKern">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-112.4" who="#AndrzejKern">Jako pierwszy głos zabierze pan poseł Jerzy Jaskiernia w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przygotuje się pan poseł Jacek Taylor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dzisiaj projekt ustawy o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Już sam numer druku sejmowego, w którym zawarty został projekt tej ustawy - jest to druk nr 140 - oraz fakt, że minął ponad rok od chwili, gdy Wysoka Izba przystąpiła do jego czytania, wskazują, że chodzi o materię niezwykle skomplikowaną; kwestie te przez wiele miesięcy poddawano wnikliwej analizie zarówno w podkomisji, jak i w obu komisjach, do których projekt został skierowany. Chcę podkreślić, że posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej aktywnie uczestniczyli w tych pracach. Wnieśliśmy wiele propozycji poprawek, które zostały uwzględnione i oceniamy, że projekt przedstawiony w sprawozdaniu Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej odzwierciedla intencje oraz stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dlatego też posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej będą głosowali za przyjęciem tego projektu ustawy w brzmieniu przedłożonym przez komisje i za odrzuceniem wszystkich 4 wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#JerzyJaskiernia">Pan poseł sprawozdawca bardzo szczegółowo omówił proponowane zmiany, dlatego też chciałbym w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej ograniczyć się do komentarza związanego z dwoma wnioskami mniejszości. Przypomnę, że w jednej z tych propozycji, zawartej we wniosku mniejszości nr 2, proponuje się, aby rzecznik praw obywatelskich nie miał prawa do wnoszenia kasacji. Komisje sugerują, aby, jeśli chodzi o prawo do wniesienia kasacji, były uprawnione strony, minister sprawiedliwości oraz rzecznik praw obywatelskich. W tym zakresie nastąpiło rozszerzenie kompetencji rzecznika praw obywatelskich w stosunku do propozycji przedłożenia rządowego. Sojusz Lewicy Demokratycznej popiera propozycję, aby rzecznik praw obywatelskich miał takie uprawnienia. To prawda, że obecnie kasację mogą wnosić strony, że jest to środek szeroko dostępny, nie jest to już sytuacja porównywalna z rewizją nadzwyczajną, ale Sojusz Lewicy Demokratycznej generalnie opowiada się za potrzebą umocnienia pozycji rzecznika praw obywatelskich w systemie ustrojowym Rzeczypospolitej Polskiej. SLD dał temu wyraz w przygotowanej propozycji nowej konstytucji. Jesteśmy przeciwni wszystkim grom politycznym, które toczą się wokół instytucji rzecznika praw obywatelskich. Uważamy, że w pełni potwierdziło się to, iż potrzebna jest taka instytucja. I jeśli nawet może wchodzić w grę pewne dublowanie inicjatywy, to aby umocnić instytucję rzecznika praw obywatelskich, należy zapewnić mu konkretne instrumenty do jego dyspozycji. Jednym z takich instrumentów jest prawo do wniesienia kasacji i dlatego też opowiadamy się za przyjęciem rozwiązania w brzmieniu proponowanym przez komisje i za odrzuceniem wniosku mniejszości nr 2.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#JerzyJaskiernia">Odnośnie do wniosku mniejszości nr 4 (na ten temat już mówiliśmy i sądzę, że będziemy jeszcze do tej sprawy wracali) chodzi o kwestię tzw. podzielności kasacji. Jak już powiedział poseł sprawozdawca, mamy dwie propozycje. Pierwsza propozycja została wypracowana po długich negocjacjach przez komisje i Sojusz Lewicy Demokratycznej ją popiera. Otóż przewiduje się, że minister sprawiedliwości określa w drodze rozporządzenia, na wniosek pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, rodzaje spraw należących do właściwości rzeczowej sądów rejonowych, które w oznaczonym czasie będą rozpoznawane w trybie kasacji przez sądy apelacyjne. Do rozpoznawania kasacji w tych sprawach mają odpowiednie zastosowanie przepisy o postępowaniu przed Sądem Najwyższym. Zwracam uwagę na fakt, że przedmiotem sporu - przynajmniej na tym etapie, nie wiem, być może w dyskusji zostanie zgłoszonych więcej wniosków i pojawią się jakieś inne problemy - nie jest kwestionowanie tego, czy kasacja mogłaby być rozpatrywana przez sądy apelacyjne. Spór toczy się o to (toczył się na posiedzeniu podkomisji, na posiedzeniu komisji), czy minister sprawiedliwości miałby do wyboru przyznanie tego prawa wszystkim sądom kasacyjnym albo tylko niektórym w sytuacji, gdyby wpłynął taki wniosek od pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Sojusz Lewicy Demokratycznej konsekwentnie opowiada się - podobnie jak w debacie w kwestii Kodeksu postępowania cywilnego - za rozwiązaniem rekomendowanym przez komisje, a więc za przyznaniem prawa do kasacji wszystkim sądom apelacyjnym, gdyby taka potrzeba zaistniała.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym uzasadnić, jakie przyczyny zadecydowały o stanowisku Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pierwszy wzgląd jest formalny. Na posiedzeniu komisji byliśmy świadkami długotrwałych negocjacji z udziałem posłów, ministra sprawiedliwości, Krajowej Rady Sądownictwa i wysłuchaliśmy opinii wielu wybitnych autorytetów w tym zakresie. Uważamy, że jest to kompromis - podkreślam: kompromis, bo wyjściowe propozycje były jeszcze dalej idące - który powinien być dotrzymany. Co prawda były już w odniesieniu do niektórych innych ustaw z zakresu problematyki ochrony praworządności, wymiaru sprawiedliwości sytuacje, kiedy po długich debatach dochodziliśmy do kompromisu, a później koalicja rządowa podważała ten kompromis na forum Izby; nie jest to jednak, naszym zdaniem, praktyka zasadna. Oczywiście Wysoka Izba może zrobić to, co uzna za stosowne. Koalicja rządowa dysponuje tutaj pewnymi instrumentami, ale po to są komisje, po to są debaty, po to są ustalenia, żeby ich przestrzegać.</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#JerzyJaskiernia">Drugi argument. Pan poseł sprawozdawca wspomniał o kwestii lepszych i gorszych sądów. Znam argumentację, jaką zechce przedstawić w tej Izbie minister sprawiedliwości, bo najprawdopodobniej będzie to powtórzenie argumentacji, jaką usłyszeliśmy przy okazji omawiania Kodeksu postępowania cywilnego, że tu nie chodzi o dzielenie sądów na lepsze lub na gorsze, że chodzi o aspekty techniczne, jako że nie można trzymać w gotowości wszystkich sądów, ponieważ to powoduje olbrzymie perturbacje itd. Otóż, naszym zdaniem, de facto byłby to podział na sądy lepsze lub gorsze i najprawdopodobniej przebiegałby w ten sposób, że duże ośrodki, które już mają rozbudowany kadrowo system sądownictwa, uzyskałyby to uprawnienie, a mniejsze ośrodki, które się dopiero ostatnio wybiły na posiadanie sądów apelacyjnych, mogłyby takiego uprawnienia nie uzyskać. Jeśli nawet nie byłoby to intencją ministra sprawiedliwości i rządu — iż z tego podziału coś wynika, że jest to jakaś klasyfikacja: A, B — jednak dla opinii publicznej, dla środowisk prawniczych faktycznie taki podział by powstał. Tymczasem w intencji Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest to, że jeżeli jeszcze są sądy słabsze kadrowo, to trzeba je wzmocnić. One powinny być równorzędne, równoważne i — pan poseł Bentkowski w poprzedniej debacie to przekonująco argumentował — to nieprawda, że taka podzielna kasacja, później rozdzielona na różne systemy sądów, grozi tutaj jakimiś perturbacjami kadrowymi, bo one są chyba przeceniane, a przede wszystkim nie udowodniono, iż tego typu różne potraktowanie sądów apelacyjnych byłoby uzasadnione. Dlatego też zarówno w trakcie prac podkomisji, jak i na forum komisji oraz w dniu dzisiejszym Sojusz Lewicy Demokratycznej popiera rozwiązanie zawarte w sprawozdaniu komisji. Przy czym chcę dodać, że przecież nie wiemy, czy po to rozwiązanie się w ogóle sięgnie, bo tu się próbuje takie nieco demoniczne sceny rysować, że dzięki temu upoważnieniu nastąpi jakieś sparaliżowanie niektórych ogniw wymiaru sprawiedliwości. W ogóle jeszcze nie wiemy, czy I prezes Sądu Najwyższego wystąpi z takim wnioskiem. Jeszcze nie znamy decyzji ministra sprawiedliwości. Jestem przekonany, że będzie to decyzja wyważona. Spierano się, czy tych kasacji będzie zbyt wiele. Były doświadczenia II Rzeczypospolitej - kolejka kasacji była długa w 1938 r. Być może to są doświadczenia, których nie zdołamy obecnie potwierdzić. To wszystko to są spekulacje. Potwierdzi to praktyka. Gdyby się okazało, że tutaj zaszła jakaś pomyłka, można z tego zrezygnować. Poza tym przypominam, że chodzi tu o uprawnienie, aby w oznaczonym czasie te sprawy były rozpatrywane. Gdyby więc trzeba było wycofać się z tej decyzji, zawsze taka możliwość będzie.</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#JerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Na marginesie tych szczegółowych kwestii chcę odnieść się jeszcze do dwóch zagadnień ogólnych. Pierwsza sprawa, którą już zasygnalizowałem - jest to po części samokrytyka, bo przecież jako członek Komisji Ustawodawczej i jako osoba, która wchodziła w skład tej podkomisji, czuję się współodpowiedzialny za tempo prac - musimy się zastanowić nad tym, co zrobić, aby w przyszłości znaleźć sposób na radykalne przyspieszenie tempa prac nad tego typu dokumentami. Aktualny system olbrzymiej powolności - i to nie tylko spowodowanej skomplikowaną materią, ale przede wszystkim wynika to z ogólnego systemu niemożności zwoływania komisji itd. - powoduje, że te prace trwają nazbyt długo. Biorąc pod uwagę fakt, że te rozwiązania są popierane, że czeka na nie środowisko prawnicze, a przede wszystkim obywatele, musimy znaleźć sposób, aby w przyszłości zdynamizować procedowanie nad tego typu zagadnieniami, by nie powtarzały się sytuacje, że projekt ponad rok leży w Izbie, czekając na sfinalizowanie prac.</u>
          <u xml:id="u-113.6" who="#JerzyJaskiernia">I druga sprawa - tym razem kieruję to do pani premier, do pana ministra sprawiedliwości. Chcę zapytać, jakie są intencje rządu w zakresie kodyfikacji Kodeksu karnego? W tej sprawie składałem interpelację w październiku. Jeszcze pamiętam wypowiedź profesora Kazimierza Buchały z Uniwersytetu Jagiellońskiego na forum Komisji Sprawiedliwości i Komisji Ustawodawczej, który mówił, że komisja już przygotowała zmianę Kodeksu karnego. Upływają kolejne miesiące i nic nie słychać o projekcie Kodeksu karnego. Poseł sprawozdawca wskazywał, że wyeliminowaliśmy tutaj te trzy proponowane typy przestępstw, komputerowe i inne, aby nie „rozrywać” regulacji prawnokarnej, ale rodzi się pytanie: Kiedy rząd zamierza przedstawić Kodeks karny i czy rząd nadal w odniesieniu do zmian w zakresie: Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego zamierza postępować metodą częściowych modyfikacji? Ta metoda nie wydaje się uzasadniona. Kodyfikacja karna wymaga całościowego podejścia. Nie wiem, czy są jakieś szczególne przyczyny, dla których rząd zwleka z zaprezentowaniem tego projektu. Wiążę więc to z apelem klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie tylko o odpowiedź na pytanie, co jest przyczyną tej zwłoki, ale by rząd z taką inicjatywą wystąpił, byśmy mogli uchwalić Kodeks karny na miarę oczekiwań związanych z systemem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#AndrzejKern">W imieniu Unii Demokratycznej głos zabierze pan poseł Jacek Taylor. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Aleksander Bentkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JacekTaylor">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Demokratyczna, w imieniu której zabieram głos, popiera projekt zmiany ustaw: Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Chcę szczególnie skoncentrować się na wnioskach mniejszości i zgłosić jeszcze trzy dodatkowe poprawki.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JacekTaylor">To, co dziś się dzieje, jest w pewnym sensie powtórzeniem naszych czynności sprzed dwóch tygodni, kiedy analogiczne poprawki wprowadzaliśmy do Prawa cywilnego. Istota rzeczy tkwi w tym, że do prawa karnego niniejszym wprowadzamy instytucję kasacji, instytucję trzeciej instancji sądowej. Kasacja, ta trzecia instancja, polega w szczególności na zaskarżaniu naruszeń prawa. Zrywamy jednocześnie z niedemokratyczną i charakterystyczną dla tego okresu, który się zakończył, instytucją rewizji nadzwyczajnej. Ona była niedemokratyczna. O jej wniesieniu decydowały bardzo nieliczne podmioty a nie strony. Strony otrzymywały jakby premie w tej postaci, ale najczęściej jej nie otrzymywały. A jeśli taka rewizja nadzwyczajna była wnoszona, to podważała zasadę stabilności prawomocnych orzeczeń sądowych, ponieważ wywracała prawomocny wyrok sądowy w razie jej powodzenia. Te zmiany, które dzisiaj omawiamy, są niesłychanie doniosłe i na pewno będą trwały w sądownictwie przez wiele lat, dlatego Unia Demokratyczna przywiązuje do tych zmian niesłychanie wielką wagę.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#JacekTaylor">Jeśli chodzi o kontrowersyjne wnioski mniejszości, najważniejszy jest ostatni z nich - czwarty. Pan poseł Jaskiernia przed chwilą dość szczegółowo się tym zagadnieniem zajmował. Otóż Unia Demokratyczna również tak samo jak projektodawcy, tak samo zresztą jak połączone komisje - bo takie stanowisko wyraża się w projekcie: stanowisko kasacji zasadniczo niepodzielonej - stoi na stanowisku, że sprawy kasacyjne należą zasadniczo do właściwości tylko Sądu Najwyższego, który jako sąd obdarzony szczególnym autorytetem ma być ostatnią instancją, ma mieć decydujący i pełny wpływ na jednolitość całego orzecznictwa i je kształtować, wyrażać jednolite poglądy na kwestie prawne. Jednak ze względu na spodziewany duży napływ spraw kasacyjnych dopuszczamy wyjątek, ale nie tak szeroki, jak to wynika z projektu. W czwartym wniosku mniejszości mówi się o czymś węższym niż w projekcie - i to właśnie jest istota rzeczy, to różni te dwa spojrzenia na te sprawy - że minister sprawiedliwości na wniosek I prezesa Sądu Najwyższego na określony czas w zakresie spraw rozpoznawanych w pierwszej instancji przez sądy rejonowe będzie miał prawo wydać rozporządzenie przekazujące rozpoznanie kasacji niektórym - a nie wszystkim - sądom apelacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#JacekTaylor">Po pierwsze, argument, że liczba tych spraw będzie tak olbrzymia, iż trzeba będzie koniecznie wszystkie sądy apelacyjne wyposażyć w odnośne uprawnienie, jest nieusprawiedliwiony, nieuzasadniony. Ministerstwo Sprawiedliwości przeprowadziło odpowiednie, symulacyjne wyliczenia, przyjmując za podstawę wyliczeń liczbę wniosków o rewizje nadzwyczajne, wpływających w latach kalendarzowych. Te próby, te wyliczenia wskazują, że absolutnie nie trzeba zaprzęgać do tej pracy wszystkich sądów apelacyjnych. Powoływanie się na przykład przedwojenny jest całkowicie nie usprawiedliwione, ponieważ nie tylko obszar geograficzny, ale także stosunki ludnościowe i przede wszystkim ekonomiczne były na tyle różne, że do dzisiejszej sytuacji odnosić tego absolutnie nie można.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#JacekTaylor">Kolejny wysuwany argument, że wniosek mniejszości nr 4 wprowadza zasadę sądów apelacyjnych lepszych i gorszych, jest zupełnie, ale to zupełnie niezrozumiały. Przede wszystkim wszyscy się zgadzamy, że nie ma to być regułą, wszyscy się zgadzamy, że zasadę właściwości Sądu Najwyższego chcielibyśmy zachować z przyczyn, o których już tu mówiłem. A więc skoro są wyjątki, to wyjątki nie mogą znosić reguły. Jeżeli upoważnimy wszystkie sądy apelacyjne, stworzymy niechcący, nieświadomie regułę, bo raz otwartą tamę będzie bardzo trudno zamknąć... To nie jest dyskryminowanie niektórych sądów apelacyjnych, tworzenie, jak mówił pan poseł Jaskiernia, sądów apelacyjnych lepszych i gorszych. Przeciwnie, minister sprawiedliwości wyznaczy prawdopodobnie na jakiś czas jeden sąd apelacyjny, a potem inny sąd apelacyjny, w zależności od tego, w jakim regionie geograficznym Polski pojawi się zator w rozpoznawaniu spraw kasacyjnych. W związku z tym nie spodziewamy się zarzutu, że któreś sądy apelacyjne będą się czuły pokrzywdzone. Proszę państwa, jest dokładnie odwrotnie. Nikt nie tęskni do nadmiaru pracy, taki mamy charakter, w związku z tym sądy apelacyjne nie uprawnione przez ministra do rozpoznawania kasacji nie będą mu miały tego za złe.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#JacekTaylor">Wysoki Sejmie, wniosek mniejszości nr 4 jest szczególnie ważny i gorąco proszę, by nie przyjmować na zawsze tego wyjątku od reguły, bo tak myślę, że to będzie na zawsze, a więc proszę o nieznoszenie reguły, tylko o uczynienie bardzo niewielkiej szczeliny, niewielkiego odstępstwa od zasady rozpoznawania kasacji przez Sąd Najwyższy.</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#JacekTaylor">Następny wniosek mniejszości, o którego przyjęcie apeluję, to wniosek mniejszości nr 2 dotyczący rzecznika praw obywatelskich. Uważamy, że nie będzie dyskryminacją rzecznika praw obywatelskich, jeżeli prawo do wnoszenia kasacji pozostawimy ministrowi sprawiedliwości. Rzecznik praw obywatelskich, jeśli spostrzeże taką konieczność, zasygnalizuje ją niewątpliwie ministrowi sprawiedliwości, który postąpi zgodnie z życzeniem rzecznika, jeśli życzenie będzie usprawiedliwione. Gdyby pozostawić prawo do wnoszenie kasacji również rzecznikowi, mogłoby powstać wrażenie, że wracamy do praktyki składania podań, tak jak to się do tej pory działo z podaniami o rewizje nadzwyczajne.</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#JacekTaylor">Na koniec trzy poprawki, które chciałbym zgłosić. Pierwsza do art. 390 Kodeksu postępowania karnego - wnoszę, aby skreślić ten przepis. Jest to przepis regulujący wykładnię prawa przez Sąd Najwyższy. W tej chwili, skoro będziemy mieli już kasację, ten przepis stanie się zupełnie niepotrzebny. Trzeba przypomnieć, że został on usytuowany w Kodeksie postępowania karnego przed 45 laty, kiedy znoszono instytucję kasacji, zastępując ją instytucją rewizji nadzwyczajnej. To była jakby para do rewizji nadzwyczajnej. W tej chwili to nie jest potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-115.8" who="#JacekTaylor">Następna poprawka dotyczy art. 533 § 2, w którym chciałbym drugie i zarazem ostatnie zdanie zastąpić słowami: „Opinia sądu stwierdzająca prawną niedopuszczalność wydania jest wiążąca”. Jest to sformułowanie bardzo istotne, ponieważ jedynie negatywna opinia sądu co do prawnej dopuszczalności ekstradycji powinna mieć charakter wiążący. Co do innych aspektów wydania czy ekstradycji opinia sądu nie powinna mieć takiego charakteru.</u>
          <u xml:id="u-115.9" who="#JacekTaylor">Trzecia poprawka dotyczy ostatniego przepisu - art. 8 - projektu, który mówi o tym, że ustawa ma wejść w życie po jej uprawomocnieniu się, po upływie 2 miesięcy od dnia ogłoszenia. Otóż tego typu zmiany wprowadza się z nowym rokiem. Tak samo zresztą uczyniliśmy z projektem dotyczącym prawa cywilnego. Te zmiany będą miały bardzo poważny wpływ na budżet ministerstwa i choćby z tego względu powinno się je wprowadzać od nowego roku, tak jak się zwykle wprowadzało wielkie kodyfikacje karne prawa sądowego.</u>
          <u xml:id="u-115.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#AndrzejKern">Słuchamy pana posła Aleksandra Bentkowskiego występującego w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#AleksanderBentkowski">Panie Marszałku! Wysoka Sejmie! Zakładałem, że będzie to spokojne wystąpienie, sądziłem, że nie będę się angażował w żadne burzliwe dyskusje, ale wystąpienie mego szanownego przedmówcy zmobilizowało mnie, by przynajmniej w kilku zdaniach odpowiedzieć na przedstawione przez niego sugestie.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#AleksanderBentkowski">Zacznę jednak od przedłożenia rządowego. Przedłożony przez rząd projekt zasługuje na poparcie - i to nie ulega wątpliwości - choć z pewnymi zastrzeżeniami. Pierwsza i zasadnicza uwaga ma charakter generalny. Mamy do czynienia z kolejną fragmentaryczną nowelizacją prawa karnego, a dokładniej procesu karnego, gdy tymczasem konieczna jest rychła, kompleksowa kodyfikacja, zarówno prawa karnego, materialnego, jak też procesowego. Należy żałować, że kolejne rządy nie są w stanie przedstawić projektów kodyfikacji, wskutek czego prawo karne staje się powoli zbiorem przepisów z różnych epok, przepisów często nie skoordynowanych i niespójnych, często też nie przystających do wymogów życia.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#AleksanderBentkowski">Przechodząc do meritum. Godna pochwały jest idea przywrócenia procedurze karnej instytucji apelacji, a przede wszystkim kasacji. Obie te instytucje istniały w polskiej procedurze karnej okresu międzywojennego, sprawdziły się i utrwaliły w polskiej tradycji prawniczej. Dobrze więc, że się wreszcie do nich wraca, choć w odniesieniu do apelacji jest to powrót raczej symboliczny, jako że proponowana w projekcie apelacja jest w istocie inną nazwą dotychczasowej rewizji.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#AleksanderBentkowski">Jednym z najważniejszych elementów projektu jest kasacja. Wśród praktyków i teoretyków prawa karnego od dawna sygnalizowana była potrzeba powrotu do trójinstancyjnego modelu sądownictwa. Powszechnie jest też krytykowana obecnie istniejąca rewizja nadzwyczajna, będąca bardzo ograniczoną namiastką trzeciej instancji sądowej, istniejąca jednak poza zakresem możliwości działania stron w procesie karnym i cywilnym i uzależniona od nie kontrolowanej woli kilku uprawnionych do jej wniesienia podmiotów. Procedura kasacyjna, mająca charakter ogólnodostępny, umożliwia każdemu zainteresowanemu dochodzenie swych praw przed sądem. Poza tym jest ona istotna z punktu widzenia troski o poziom orzecznictwa sądowego. Orzecznictwo kasacyjne stać się powinno instrumentem pozytywnego wpływu na jakość orzecznictwa sądów. Sama idea kasacji jest w zasadzie poza sporem, w centrum sporu znalazła się natomiast kwestia modelu kasacji. Przez wiele miesięcy toczył się ożywiony spór, czy ma to być kasacja jednolita, pozostająca w wyłącznej właściwości Sądu Najwyższego (tak jak to było przed wojną), czy też ma być to kasacja podzielona między Sąd Najwyższy i sądy apelacyjne. O ile z merytorycznego punktu widzenia — i o tym jestem przekonany — lepsza byłaby kasacja skoncentrowana w Sądzie Najwyższym, o tyle rachunek społecznych kosztów, ocenianych nie tylko z punktu widzenia samego wymiaru sprawiedliwości, usprawiedliwia koncepcję przekazania spraw karnych i cywilnych, tych spraw mniejszej rangi, do właściwości rzeczowej sądów apelacyjnych. Skoro zaś część spraw kasacyjnych ma przypaść sądom apelacyjnym, to należy się opowiedzieć za propozycją zawartą w projekcie, by sprawy te przypadły wszystkim sądom apelacyjnym z mocy ustawowego zapisu o właściwości rzeczowej. Nie mówiłem o tym w dyskusji nad Kodeksem postępowania cywilnego, ale teraz chciałbym szanownym koleżankom i kolegom zwrócić na to uwagę. Podkreślam, z mocy zapisu ustawowego, a nie z mocy rozporządzenia ministra sprawiedliwości. Zmierzający w tym kierunku wniosek mniejszości jest nietrafny. Kwestia właściwości rzeczowej, i to w materii odnoszącej się do ostatecznej instancji sądowej, powinna być rozstrzygana ustawowo. Nie ma tu miejsca na administracyjną dowolność. Będzie to pierwszy wypadek w naszej procedurze, kiedy rozporządzeniem będziemy zmieniać właściwość sądów. Nie odważyliśmy się na danie ministrowi uprawnienia, aby rozporządzeniem zmieniał właściwość sądów co do wartości przedmiotu sporu, a tutaj chcemy dokonać tego wyłomu i ustanowić tworzenie właściwości sądu w drodze rozporządzenia. To, co zawiera poprawka mniejszości, określiłbym jako wyjątkowe kuriozum.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#AleksanderBentkowski">Chciałbym szanownym kolegom i koleżankom zwrócić uwagę na to że ta propozycja jest wentylem bezpieczeństwa. Przepis ten będzie stosowany tylko wtedy, kiedy w Sądzie Najwyższym powstanie zator z 2–3 tys. spraw i trzeba będzie je rozpatrzeć w ciągu 1–2 miesięcy, najwyżej w ciągu 3 miesięcy. Wtedy zamiast delegować sądy apelacyjne do Sądu Najwyższego, te sprawy (najdrobniejsze z nich) przekaże się po prostu do załatwienia sądom apelacyjnym. Właśnie interes społeczny wymaga tego, ażeby nie nastąpiło szalone przedłużenie postępowania. Proszę państwa, my nie zdajemy sobie sprawy z tego — a jest to rzecz podstawowa — że kasacja prowadzi do olbrzymiego wydłużenia postępowania. Już dzisiaj czeka się na załatwienie spraw w sądzie rok albo i dwa lata. A czy wiecie państwo, że kasacja powoduje wstrzymanie wykonania orzeczenia? Powiedziane jest: wyrok jest prawomocny, karny, ale wystarczy wnieść kasację, żeby ten wyrok przestał być wykonywany, bo przecież żaden sąd nie wykona wyroku, jeżeli akta będą leżeć w sądzie kasacyjnym. Zwykły zabieg proceduralny spowoduje, że wyrok nie będzie wykonany. Czy nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaka będzie wartość tego wyroku, jeżeli się będzie czekać na kasację dwa lata? Oskarżeni będą szczęśliwi z tego powodu, tylko jaka będzie skuteczność karania? A jakież szkody będą spowodowane w postępowaniu cywilnym, jeżeli wydłużymy to postępowanie na przykład o następny rok. Przed wojną czekało się dwa lata na kasację, średnio — półtora roku. We Francji obecnie czeka się na kasację dwa lata. Czy stać nas na to, by orzeczenia cywilne nie były wykonywane (na przykład gdy chodzi o zapłacenie pewnej sumy) przez dwa lata? A bardzo łatwo można wstrzymać wykonanie orzeczenia, procedura bowiem przewiduje bardzo łatwe zabiegi prowadzące do tego celu.</u>
          <u xml:id="u-117.5" who="#AleksanderBentkowski">Pan poseł Taylor był uprzejmy zauważyć, że przed wojną to był inny kraj, inni ludzie, chyba się więcej procesowali, rozumiem, że byli skłonni do procesów. Nie wnikam w to. Była wnoszona mniej więcej taka sama liczba spraw, przy analogicznej liczbie ludności. Przed wojną jednak te zapory, jeśli chodzi o kasacje, były silniejsze niż teraz, czyli były większe utrudnienia przy wnoszeniu kasacji. Jestem głęboko przekonany, że kasacji na pewno będzie nie mniej niż było przed wojną, a przed wojną było rocznie 10 tys. kasacji cywilnych i 9,5 tys. kasacji karnych. Trzeba też chyba zwrócić uwagę na to, że ich liczba błyskawicznie rosła. W 1934 r. było tych kasacji o połowę mniej, ale trzy lata później było ich już właśnie 9 tys. i 10 tys.</u>
          <u xml:id="u-117.6" who="#AleksanderBentkowski">Proszę mi powiedzieć, na czym można opierać mniemanie, że obecnie kasacja nie będzie zbyt często wnoszona? Każdy skazany, który nie będzie chciał iść, za przeproszeniem, siedzieć, będzie wnosił kasację. Co go przed tym wstrzyma? Opłata 2 mln zł? Zauważmy, że kasacja (bo to, co ubieramy w różne słówka, to nic innego jak trzecia instancja), to jest zaskarżenie tylko naruszenia prawa, a która rewizja nie podnosi naruszenia prawa materialnego i procesowego? Zawsze ten zarzut jest podniesiony, a żeby potem wykazać, że jest on niesłuszny, trzeba tę sprawę zbadać i napisać uzasadnienie odmowy zasadności kasacji, a to jest właśnie rozpoznanie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-117.7" who="#AleksanderBentkowski">Pan poseł Taylor był uprzejmy wspomnieć o jednolitości orzekania, jakie będzie miał Sąd Najwyższy. Jakie znaczenie będzie miało orzecznictwo kasacyjne Sądu Najwyższego dla jednolitości orzekania, chciałbym panu posłowi przytoczyć nową uchwałę, może nie wszystkim jeszcze znaną. Jest to wprawdzie uchwała z 5 maja 1992 r., ale opublikowana w pierwszym zeszycie z tego roku. Jest to, co się rzadko zdarza w naszym sądownictwie, uchwała pełnego składu sędziów Sądu Najwyższego. Wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego, i cywilni, i karni, zebrali się pod przewodnictwem prezesa Sądu Najwyższego, w obecności pani minister Skórzewskiej, i przyjęli bardzo ważną uchwałę; stwierdza się w niej mianowicie, że uchwały Sądu Najwyższego zawierające wytyczne w zakresie wykładni prawa i praktyki sądowej nie mają mocy zasad prawnych. A więc wszystko to, co dotychczas było stosowane, czyli uznanie, że Sąd Najwyższy niejako wykłada prawo, ustala sposób sądzenia, zostało zburzone. Przeszliśmy na model sądownictwa anglosaskiego, gdzie właśnie każdy sąd ma prawo niemalże tworzyć prawo we własnym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-117.8" who="#AleksanderBentkowski">Warto tutaj przytoczyć, proszę Wysokiego Sejmu, uzasadnienie tej uchwały, bo przecież uzasadnienie jest bardzo często niezbędnym elementem posługiwania się orzeczeniami Sądu Najwyższego. Oto fragment uzasadnienia dotyczący jednolitości orzekania: „Przyjmując, że naczelnym zadaniem Sądu Najwyższego jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w ramach zakreślonych przez normy kompetencyjne, należy odrzucić te wszystkie sformalizowane metody mające zapewnić jednolitość orzecznictwa, które powstają w sprzeczności z wymaganiami sprawiedliwego orzekania, a w szczególności z zasadą niezawisłości sędziowskiej, prawem do nieskrępowanej instytucjonalnie interpretacji przepisów prawnych i stosowania ich odpowiednio do okoliczności konkretnej sprawy (...). Zasady prawne nie wiążą formalnie sądów powszechnych. Nie ma przepisu, który nakładałby obowiązek orzekania zgodnie z tymi zasadami. Nie oznacza to jednak, że uchwały podejmowane przez Sąd Najwyższy nie będą oddziaływać na orzecznictwo sądów, ale w jaki sposób, jedynie wynikać to powinno z wysokiego poziomu judykatury Sądu Najwyższego, a nie z bezwzględnego związania tą judykaturą”. Innymi słowy: Jeżeli sędzia sądu rejonowego czy wojewódzkiego, czy apelacyjnego dojrzy na tyle cenną uchwałę Sądu Najwyższego, że warto ją będzie zastosować, to ją zastosuje. Jeżeli natomiast będzie innego zdania, bo na przykład stan faktyczny będzie odrobinę inny, to powie że: uchwała jest uchwałą, ale ja sądzę inaczej. Do tego właśnie zmierza ta uchwała Sądu Najwyższego. Nie ma już jednolitości orzekania. Rzeczywiście, ta pryncypialna jurysdykcyjność orzekania prowadziła do wypaczania swobody orzekania sędziowskiego.</u>
          <u xml:id="u-117.9" who="#AleksanderBentkowski">Przechodząc do dalszych rozwiązań zawartych w projekcie ustawy, chcę powiedzieć, że ważkim rozwiązaniem jest przekazanie tymczasowego aresztowania (trzeba mówić też i o tym, bo ta ustawa nie zajmuje się tylko kasacją) do gestii sądów. Potrzeba takiego rozwiązania jest poza sporem. Wynika ona wręcz z istoty demokracji i potrzeby zapewnienia podstawowych gwarancji praw człowieka. W demokratycznym państwie o pozbawieniu człowieka wolności może decydować wyłącznie niezależny i niezawisły sąd i żaden inny organ nie może go w tym zastępować. Nie może tego również czynić prokurator, który jest przecież funkcjonariuszem aparatu ścigania działającym w warunkach hierarchicznego podporządkowania i dlatego nic nie gwarantuje, że będzie on w swoim działaniu obiektywny. Mamy aż nadto przykładów z przeszłości, ale i z bliższego czasu, ukazujących, że prokuratura nie zawsze we właściwy sposób korzystała z instrumentu tymczasowego aresztowania.</u>
          <u xml:id="u-117.10" who="#AleksanderBentkowski">Trafne są również propozycje ograniczenia okresu tymczasowego aresztowania. Praktyka dostarczała przykładów sięgania po ten środek zapobiegawczy na nazbyt długi czas, niekiedy w stopniu zagrażającym podstawowym gwarancjom prawa człowieka. Dobrze więc, że wyznaczono nieprzekraczalny limit czasowy tymczasowego aresztowania. Trzeba jednak z góry zasygnalizować fakt, że przeciążone sądy mogą mieć problemy z mieszczeniem się w zakreślonym limicie czasowym.</u>
          <u xml:id="u-117.11" who="#AleksanderBentkowski">Godne poparcia są też propozycje zmierzające do rozszerzenia trybu uproszczonego. Wiąże się z tym zwiększenie zakresu orzekania jednoosobowego bez udziału ławników. Udział czynnika społecznego w rozpoznawaniu spraw sądowych jest ważny i potrzebny, ale dotyczy to spraw najpoważniejszych. Natomiast w sprawach o mniejszym ciężarze gatunkowym regułą powinno być rozpoznawanie ich przez jednego sędziego zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-117.12" who="#AleksanderBentkowski">Nie budzą też zastrzeżeń propozycje zmian przepisów proceduralnych dotyczących sądów wojskowych. Projekt zmierza do ujednolicenia modelu instancyjnego tych sądów z sądownictwem powszechnym - i to jest konieczne. Jednak w trakcie prac komisji, w ostatniej niemalże chwili, chyba na drugim posiedzeniu przed końcem prac, rząd wystąpił z propozycją dosyć istotnej zmiany, a mianowicie stworzenia apelacji wojskowej. Jest to, moim zdaniem, przykład nieprzygotowania projektów rządowych. Jeżeli się bowiem przychodzi z propozycją stworzenia apelacji wojskowej, to powinno się przynajmniej przedtem zorientować, ile ta apelacja będzie miała spraw. To jest chyba łatwe do sprawdzenia, bo wystarczy zobaczyć, ile w poprzednim roku było właściwych spraw do wniesienia do sądów apelacyjnych. Tego nie zrobiono. Kiedy zwróciliśmy się do sądów wojskowych o wykazanie, ile spraw znalazłoby się maksymalnie w apelacji wojskowej, okazało się - proszę słuchać uważnie, proszę państwa - że w 1992 r. tych spraw byłoby 36. I dla tych 36 spraw Ministerstwo Sprawiedliwości czy rząd ma odwagę proponować powołanie specjalnego sądu, a więc powołanie przynajmniej 5 sędziów. Na ten skład (bo potrzebny byłby jeden skład 3-osobowy, 1 prezes - no, niechby tylko 4 sędziów) - przypadałyby średnio 3 sprawy miesięcznie. Co za rozrzutność pieniędzy! Kto podsunął rządowi taki pomysł utworzenia sądu specjalnego dla 36 spraw? W ogóle sądy wojskowe powinny być już dawno zniesione i włączone do sądów powszechnych. Najwyższa pora. Tymczasem tworzy się kolejny sąd specjalny, apelacyjny, dla - powtarzam - 36 spraw. Kiedy to wyszło na jaw, żaden z posłów nie chciał podczas obrad komisji przyjąć propozycji rządowej, żaden z posłów nie odważył się zgłosić tej propozycji do projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-117.13" who="#AleksanderBentkowski">Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz, a mianowicie że liczba wojskowych spraw sądowych - sprawdziłem to - z roku na rok się zmniejsza, co jest rzeczą zupełnie naturalną, ponieważ zmniejsza się systematycznie - i dalej będzie się zmniejszać - liczba naszych żołnierzy. Ma się zmniejszać liczba żołnierzy, będzie się zmniejszać liczba spraw, a my chcemy zwiększać liczbę sądów wojskowych. Wydaje mi się, że w czasie prac nad tą ustawą komisja kilkakrotnie mogła się przekonać, że przedłożenie rządowe było nienależycie przygotowane. Proszę państwa, prace komisji nad tą ustawą trwały tak długo nie dlatego, że my chcieliśmy je przedłużać, ale dlatego że konieczne było odbycie ponad 40 posiedzeń podkomisji, żeby te dwie ustawy praktycznie przygotować.</u>
          <u xml:id="u-117.14" who="#AleksanderBentkowski">Czy sądzicie państwo, że zbieraliśmy się tylko po to, żeby cały czas dyskutować o kasacji? Na pewno nie. Po prostu niedoskonałość przedłożenia rządowego powodowała, że konieczne były tak szerokie dywagacje nad projektem ustawy, a nadto konieczne było zasięganie informacji ponownie w resorcie, a także innych instytucjach.</u>
          <u xml:id="u-117.15" who="#AleksanderBentkowski">Reasumując, należy, moim zdaniem, opowiedzieć się za przyjęciem projektu ustawy w wersji przedłożonej przez komisje, po odrzuceniu wniosków mniejszości. Wczoraj na posiedzeniu komisji, kiedy rozpatrywano zmiany i propozycje do ustawy o postępowaniu cywilnym, pan poseł Taylor zgłosił nową propozycję, poprawkę do poprawki, a mianowicie żeby do tego kontrowersyjnego przepisu dotyczącego kasacji dopisać jeszcze jedno zdanie: że niekiedy, jeżeli uzasadnione to jest dobrem wymiaru sprawiedliwości, kasacja będzie mogła być przekazana do sądów apelacyjnych. Proszę państwa, puste słowa, nic nie znaczące zdanie, ale stwarzające kapitalne możliwości konfliktu między prezesem Sądu Najwyższego a ministrem, bo jeżeli prezes występuje z taką propozycją, to minister musi się zastanowić i ocenić jej zasadność - czy rzeczywiście dobro wymiaru sprawiedliwości tego wymaga. A więc minister sprawiedliwości będzie niejako oceniał wystąpienie I prezesa. My z tego celowo zrezygnowaliśmy w komisji, bo chcieliśmy uniknąć jakichkolwiek sporów kompetencyjnych między ministrem a I prezesem. Chcieliśmy stworzyć pewien schematyzm działania. Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, że przekazanie spraw będzie niezbędne i konieczne, to nastąpi to na krótki czas, na przykład na 3 miesiące, a następnie, gdy problem zostanie rozwiązany, kasacja wróci do Sądu Najwyższego. A zatem opowiadam się za odrzuceniem tej poprawki do poprawki.</u>
          <u xml:id="u-117.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#AndrzejKern">Proszę o zabranie głosu pana posła Pawła Abramskiego, Polski Program Liberalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PawełAbramski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na początek nie powiem nic odkrywczego, gdyż można by powiedzieć, że moi szanowni przedmówcy jakby czytali początek mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#PawełAbramski">Przedstawiona Wysokiej Izbie ustawa, o której tak wyczerpująco mówił poseł sprawozdawca, jest wyłącznie próbą dostosowania polskiego prawa karnego do wymogów europejskich i podpisanych dotychczas umów międzynarodowych. W związku z tym oczekujemy nadal na kompleksowe opracowanie i uchwalenie nowoczesnej ustawy z zakresu Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego. Obecnie Sejm - zamiast tworzyć nowoczesne prawa - zajmuje się poprawianiem wadliwych ustaw lub dostosowaniem ich do rzeczywistości. Polski Program Liberalny, w którego imieniu występuję, uważa, że trzeba dążyć do kompleksowej reformy prawa karnego. Aby dowieść, że teoria nie nadąża za praktyką, posłużę się przykładem sądownictwa woj. olsztyńskiego. Otóż obecnie cały zakres spraw w Sądzie Rejonowym w Olsztynie rozpatruje 5 sędziów - tak, to nie jest przejęzyczenie, 5 sędziów rozpatruje ok. 100 spraw. Tak więc o efektywności i o wydajności pracowników sądu nie muszę nikogo przekonywać. W 1992 r. do wydziału karnego wpłynęło ok. 1200 spraw, w związku z którymi tymczasowo aresztowano ok. 300 osób. W 250 sprawach zapadło postanowienie o warunkowym umorzeniu postępowania. Paradoksalne, ale przy tej liczbie rozpoznawanych spraw istnieje możliwość rozpoznawania tej samej sprawy przez sędziego zarówno na etapie tymczasowego aresztowania, jak i prowadzenia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#PawełAbramski">Kilka tez, które pragnę przedstawić Wysokiej Izbie jako poseł Polskiego Programu Liberalnego:</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#PawełAbramski">1) Wprowadzenie zasady wyłączności sądów w stosowaniu tymczasowego aresztowania oraz warunkowego umorzenia postępowania jest, naszym zdaniem i środowiska prawniczego, głównie karnistów, ze wszech miar słuszne.</u>
          <u xml:id="u-119.4" who="#PawełAbramski">2) Uregulowanie prawne wprowadzające w miejsce rewizji nadzwyczajnej kasację, przy wyeliminowaniu organów administracyjnych, z nadaniem uprawnień stronom stanowi istotną zmianę w modelu środka odwoławczego. Pan poseł Bentkowski omówił to dość wyczerpująco, nie będę więc już tego powtarzał.</u>
          <u xml:id="u-119.5" who="#PawełAbramski">3) Wprowadzenie uproszczonego trybu w sprawach o przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 jest bardzo słuszne, ale można by rozszerzyć ten tryb na przestępstwa zagrożone wyższą karą pozbawienia wolności (do lat 5), przy stosunkowo prostych sprawach np. orzekanych z art. 288 K.k. Ograniczenie uproszczonego trybu tylko do przypadków, gdy wartość przedmiotu przestępstwa lub wyrządzona szkoda nie przekracza 30 mln zł (art. 2 pkt. 22–24 projektu ustawy z druku nr 140), w zasadzie przy wstępnej analizie ekonomicznej nie ma żadnego uzasadnienia - np. zuchwała kradzież może dotyczyć zarówno miliona, jak i 50 mln.</u>
          <u xml:id="u-119.6" who="#PawełAbramski">4) Nie ma konsekwencji przy trybie wprowadzenia nowego środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania kraju i pozostawienia nadal części postępowania organom administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-119.7" who="#PawełAbramski">5) Bardzo problematyczna jest ucieczka od instytucji ławników pod hasłem usprawnienia pracy sądów. Oczywiście, na temat ławników można by mówić długo i w sposób zawiły, i prosty, ale na razie, dopóki nie nastąpi radykalna reforma prawa karnego, ta instytucja musi pozostać.</u>
          <u xml:id="u-119.8" who="#PawełAbramski">6) Wprowadzenie zmian do Kodeksu karnego proponowanych w art. 1 projektu ustawy z druku nr 140, a dotyczących tzw. oszustwa komputerowego, uwzględnia współczesne postacie tych przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-119.9" who="#PawełAbramski">7) Dodatkowe zmiany ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich są istotne ze względu na konieczność pełnej regulacji wyżej wymienionych zagadnień. Potrzeba podania sądowi informacji o uprzednio stosowanych środkach jest argumentem małej wagi, jeśli chodzi o wprowadzenie centralnej rejestracji nieletnich, tym bardziej że wszystkie sprawy nieletnich rozpatrywane są zawsze przez sąd właściwy dla ich miejsca zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-119.10" who="#PawełAbramski">I kilka uwag szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-119.11" who="#PawełAbramski">Naszym zdaniem zmiana art. 210 § 2 Kodeksu postępowania karnego (art. 2 zmiana 8 w druku nr 140), polegająca na tym, że w postępowaniu przygotowawczym tymczasowe aresztowanie na czas nie przekraczający 24 godzin może zastosować prokurator, nie wynika z żadnych przesłanek logicznych. Proponujemy wykreślenie tego zapisu.</u>
          <u xml:id="u-119.12" who="#PawełAbramski">W zmianie 14 dotyczącej dodania po art. 235 art. 2351 § 1 tego artykułu proponujemy zapis o przekazaniu postanowienia dotyczącego zatrzymywania paszportu do wyłącznej decyzji władz rządowych, tj. wyeliminowanie postępowania administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-119.13" who="#PawełAbramski">Zmiana 22 do art. 419 § 1. Proponujemy rozszerzenie rozpatrywania w trybie uproszczonym spraw o przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5, szczególnie w sprawach łatwo rozpoznawalnych, np. ściganych z art. 288 Kodeksu karnego.</u>
          <u xml:id="u-119.14" who="#PawełAbramski">Art. 7 zmiana 1 dotyczy wprowadzenia instytucji Centralnego Rejestru Nieletnich. Odpowiednie rejestracje prowadzone są przez właściwe dla miejsca zamieszkania nieletniego instytucje i nie istnieje potrzeba ich rozbudowywania.</u>
          <u xml:id="u-119.15" who="#PawełAbramski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Reasumując, Polski Program Liberalny popiera stanowisko komisji, proponując przyjęcie ustawy przez Wysoką Izbę i odrzucenie wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-119.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pan poseł Artur Then, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#ArturThen">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Omawiamy dzisiaj kolejny projekt rządowy, sprawozdanie komisji o rządowym projekcie nowelizacji Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego oraz ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Jest to kolejna próba rządu mająca na celu jak gdyby odwleczenie z niewiadomych przyczyn generalnej reformy systemu prawa w Polsce. Mówili o tym inni mówcy i w tracie tej debaty, i w trakcie debat poprzednich. Zajmujemy się tym - jak mówił przewodniczący Komisji Sprawiedliwości, poseł Bentkowski - od 40 posiedzeń, ponad rok trwają prace nad tymi dwoma projektami, również nad tym, którym zajmowaliśmy się dwa tygodnie temu. Generalnie zaś już od wielu lat przez cały czas tkwimy w tym samym systemie prawnym. Sprawa ta wymaga jak najszybszego załatwienia. Tak więc dołączamy się do tego apelu, z którym zwracali się inni posłowie.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#ArturThen">U podstaw zgłoszenia omawianego przez nas obecnie projektu leżała m.in konieczność dostosowania prawa karnego w Polsce do konwencji międzynarodowych - była tu już o tym mowa - a co za tym idzie, konieczność upodmiotowienia zarówno oskarżonych, jak i stron - czy to w sprawie postępowania przed sądem, czy w zakresie wnoszenia środka odwoławczego - konieczność zwiększenia efektów pracy organów ścigania poprzez wprowadzenie trybu uproszczonego, czy wreszcie konieczność usprawnienia pracy sądów w związku z trudnościami w naborze ławników.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#ArturThen">Dla nas najważniejsza w omawianym projekcie jest zmiana dotycząca udziału sądów w postępowaniach przygotowawczych, chodzi o generalną zasadę, która została tutaj wprowadzona, a która polega na ustanowieniu wyłączności sądów w stosowaniu tymczasowego aresztowania i umorzenia postępowania. Wynika to z art. 9 ust. 3 ratyfikowanej konwencji Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Tylko sąd może pozbawić kogoś wolności. Dla nas, Polaków, oznacza to powrót do zasady obowiązującej przez całe lata w I Rzeczypospolitej, czyli neminem captivabimus. Była to zasada, która stała się podstawą wolności szlacheckiej. Tak więc cieszymy się, że po wielu latach wracamy do tej zasady, która dobrze zapisała się w naszej pamięci. Odstępstwem od tej zasady jest tutaj mający sporny charakter artykuł umożliwiający prokuratorowi przedłużenie 48-godzinnego okresu zatrzymania o kolejne 24 godziny, jak jest to zapisane w ustawie, w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Jest to bardzo ogólne sformułowanie i można przez nie rozumieć wszystko. Bardzo łatwo tutaj o nadużycia. Naszym zdaniem w zasadzie nie powinno być problemów ze stosowaniem środka zapobiegawczego przez sąd, oczywiście w wypadku, gdy sprawa jest bardzo poważna i konieczne jest zastosowanie tego środka, a nie jest jeszcze na tyle zakończona, by mógł być przygotowany akt oskarżenia. Sądzimy, że sąd nie będzie stwarzał problemów i uzna w przypadku takiej sprawy — nawet jeśli prace nad nią będą nie dokończone, bo to będą przecież sprawy wyjątkowe — że zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci aresztu, choćby na jakiś czas, jest konieczne. Ta furtka zaś może otworzyć prokuratorom pole do nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#ArturThen">Należy więc rozważyć możliwość rozwiązania tego problemu w inny sposób - albo w ustawie, jeśli zostawimy taki zapis, wyliczyć, w jakich to okolicznościach prokurator może zastosować ten dodatkowy środek pozbawienia wolności, albo stworzyć warunki, by prokurator mógł zwrócić się do sądu, ale właśnie do sądu, o przedłużenie czasu zatrzymania w areszcie np. o kolejne 48 godzin, a więc o zgodę na zastosowanie tego środka zapobiegawczego.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#ArturThen">Ten projekt ma wiele pozytywnych cech, na przykład wprowadza zapisy, które upodmiotowiają osobę podejrzanego czy oskarżonego, areszt więc może być zastosowany przez sąd dopiero po uprzednim przesłuchaniu oskarżonego, dopuszcza się też udział adwokata. Są to bardzo ważne sprawy, cywilizują one polski system prawa karnego. Wprowadzenie możliwości złagodzenia przez prokuratora środka zapobiegawczego, naszym zdaniem, też zasługuje na poparcie.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#ArturThen">Bardzo istotny jest zapis art. 222, który wprowadza ograniczenie maksymalnego czasu trwania tymczasowego aresztu zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i w całym procesie - aż do wydania wyroku. Według nas w ustawie dobrze jest rozwiązana sprawa trybu odwoławczego od tego systemu - nie jest to zależne od decyzji jednej instancji. Sprawy w szczególnych przypadkach trafiają aż do Sądu Najwyższego. Popieramy więc wprowadzenie takiego trybu stosowania aresztu, wprowadzenie ograniczeń w sprawie maksymalnego czasu trwania tymczasowego aresztu, zdając sobie sprawę, że - tak jest to ujęte w projekcie - muszą być uwzględnione, zwłaszcza obecnie w Polsce, sytuacje nadzwyczajne. Jest wiele spraw aferowych, gospodarczych, w których występują nieraz powiązania międzynarodowe. Postępowanie w tego typu sprawach wymaga np. zwracania się do ministerstwa sprawiedliwości innego państwa, a to są bardzo długotrwałe procedury. Coraz częściej pojawiają się też sprawy związane ze zorganizowaną przestępczością międzynarodową. Tego rodzaju sprawy mogą się nieraz ciągnąć latami, a prokurator czy też sąd mogą nie zdążyć zamknąć sprawy w przewidzianym okresie. Dlatego też popieramy taki zapis.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#ArturThen">W związku z tym, że po 1989 r. nastąpiła zmiana i wszyscy trzymamy paszporty w domu, sensowne jest wprowadzenie jako środka zapobiegawczego możliwości zatrzymania paszportu.</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#ArturThen">Jedną z podstawowych zmian - o której już przecież była mowa dwa tygodnie temu, w związku z czym nie będą się nad tym zatrzymywał dłużej - jest sprawa kasacji. Jest to konsekwencja przyjętego już rozwiązania zarówno w Kodeksie postępowania cywilnego, jak i w Kodeksie postępowania karnego. Eliminując z systemu odwoławczego czynnik administracyjny, ograniczając w pewien sposób możliwość i uściślając warunki wniesienia kasacji - poza wyjątkiem, kiedy to minister sprawiedliwości w przypadku rażącego naruszenia prawa przez oskarżyciela może poddać kasacji wyrok I instancji - wprowadzamy zasadę, że tylko wyroki II instancji mogą być przedmiotem kasacji.</u>
          <u xml:id="u-121.8" who="#ArturThen">Jeśli chodzi o kontrowersyjny zapis art. 473b, opowiadamy się za jego brzmieniem w przedłożeniu komisji. W związku z tym, że wielu posłów wypowiadało się na ten temat, nie będę uzasadniał tego szerzej.</u>
          <u xml:id="u-121.9" who="#ArturThen">Podobnie jak w przypadku omawianego dwa tygodnie temu projektu, mamy zastrzeżenia co do użycia słowa „powinna” w art. 464 § 4, związane to jest naszym zdaniem z przymusem korzystania z usługi adwokackiej. Zapora finansowa może spowodować, że dla wielu słabo sytuowanych materialnie osób instytucja kasacji będzie niedostępna.</u>
          <u xml:id="u-121.10" who="#ArturThen">W przepisach przejściowych dotyczących kasacji komisja wprowadziła instytucję rzecznika praw obywatelskich. W projekcie rządowym jedynie minister sprawiedliwości w okresie dwóch lat od dnia wejścia w życie ustawy miał prawo wnieść kasację w związku z każdym z wydanych orzeczeń. Komisja wprowadziła możliwość czynienia tego również przez rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-121.11" who="#ArturThen">Jak już mówiłem, mówili o tym też inni posłowie, są trudności z naborem ławników do wymiaru sprawiedliwości. Jest to bardzo duży problem. Ten problem próbuje się rozwiązywać poprzez wprowadzenie zmian w przepisach, poprzez stworzenie możliwości orzekania przez jednego z sędziów w mniej poważnych sprawach, czy też przez przekazanie uprawnień prezesom sądów w sprawie ustanawiania składów sądów. To jest jednak, jak mówił przed chwileczką pan poseł z Polskiego Programu Liberalnego, próba odejścia w obecnym systemie prawa od instytucji ławników. Generalnie nie zgadzamy się z takim podejściem do tego problemu - chodzi o odstąpienie od instytucji ławników - ale uważamy, że na tym etapie te rozwiązania powinny zostać wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-121.12" who="#ArturThen">Dokonano tutaj zmian w przepisach dotyczących postępowania przed sądami wojskowymi, dostosowując je do proponowanych zmian w zakresie postępowania przed sądami powszechnymi. Rozszerzenie procedury uproszczeniowej, argumentowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości koniecznością usprawnienia pracy organów ścigania, budzi pewne wątpliwości, ponieważ w procedurze uproszczeniowej nie ma gwarancyjnej funkcji prawa karnego, nie ma szeregu instytucji gwarantujących stronom większy udział w postępowaniu i — naszym zdaniem — czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do 3 lat to jest poważne zagrożenie, zwłaszcza przy tendencjach do obniżania górnych pułapów w kodeksie.</u>
          <u xml:id="u-121.13" who="#ArturThen">Kończąc, już w paru słowach ustosunkuję się do innych zmian dotyczących tego projektu. Była już tutaj mowa o wprowadzeniu uczestnictwa ubezpieczyciela w postępowaniu przygotowawczym, dotyczącym spraw związanych z pojawiającymi się coraz częściej nadużyciami ubezpieczeniowymi, o wzroście przestępstw nieletnich i o tym, że w ogóle problem przestępczości nieletnich wymusza zmiany - udział sędziów rodzinnych w postępowaniu dyscyplinarnym, w związku z czym konieczne jest wprowadzenie rejestru nieletnich, co ma usprawnić pracę sądów poprzez większy dostęp do informacji na temat przeszłości oskarżonego.</u>
          <u xml:id="u-121.14" who="#ArturThen">Jest sprawa, która nie znalazła się w przedłożeniu rządowym, a która - prawdopodobnie w wyniku tego, że przez tyle miesięcy się ciągnęła i mieliśmy możliwość korygowania w życiu pewnych rzeczy (art. 533, czyli regulacja spraw dotyczących ekstradycji) - została, moim zdaniem, wywołana kontrowersyjną sprawą ekstradycji pana Bogatina. Uważamy, że zaproponowane rozwiązanie, aby oskarżony od takiej decyzji mógł odwołać się do sądu i żeby ta decyzja była wiążąca, jest trafne. Komisja odrzuciła autopoprawkę wprowadzoną przez rząd pani premier Suchockiej. Również podzielamy zdanie komisji, że przekazanie tego do dyspozycji prokuratora generalnego byłoby to w pewnym stopniu odebranie Sejmowi tego narzędzia, jakim jest Najwyższa Izba Kontroli i przez to umniejszenie jej roli.</u>
          <u xml:id="u-121.15" who="#ArturThen">Jak już mówiłem, te zmiany są bardzo fragmentaryczne. Czekamy na generalną nowelizację prawa w Polsce i mimo pewnych zastrzeżeń widzimy konieczność poparcia tego projektu, co czynię w imieniu klubu Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-121.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#AndrzejKern">Proszę o zabranie głosu pana posła Adama Łukomskiego, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#AdamŁukomski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na wstępie chciałbym się odnieść do kwestii bardziej ogólnej. Śladem chyba wszystkich moich poprzedników i ja w imieniu mojego klubu, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, chciałbym również zadeklarować poparcie dla zmiany Kodeksu postępowania karnego, a w szczególności dla instytucji kasacji. Mówiliśmy o tym podczas pierwszego czytania, jak również przy okazji omawiania projektu prawa cywilnego zmieniającego Kodeks postępowania cywilnego. Nasze uwagi uważamy za aktualne.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#AdamŁukomski">Natomiast chciałbym się również podzielić pewną, chyba jeszcze ogólniejszą refleksją, dotyczącą procesu stanowienia prawa w obecnym Sejmie, w obecnym parlamencie i nie ukrywam, że ostatnio, kiedy zapoznaję się z kolejną propozycją zmian w prawie czy to cywilnym, czy karnym, przeżywam nie lada emocje. Niedawno występując w telewizji pan prof. Lech Falandysz, minister przy prezydencie, stwierdził, iż poziom legislacyjny uchwalanych ostatnio przez parlament ustaw znacznie się obniżył i, niestety, w zupełności podzielam tę opinię. Uchwalamy bowiem ustawy, które często wymagają zmian jeszcze przed wejściem w życie, a co gorsza są sprzeczne z innymi ustawami. Dotyczy to także, a może przede wszystkim, właśnie ustaw zmieniających kodeksy: cywilny, postępowania karnego i cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#AdamŁukomski">Ostatnio uchwaliliśmy ustawę o ochronie obrotu gospodarczego. Wyniki głosowania Izba przyjęła oklaskami. Nie ukrywam, że osobiście miałem bardzo mieszane uczucia, które pogłębiły się, kiedy dowiedziałem się o wynikach głosowania w Senacie. Uchwalona została bowiem ustawa, która miała stanowić skuteczne narzędzie zwalczania tej jakże trudnej do zniesienia patologii społecznej, mianowicie afer gospodarczych. Jednym z tych narzędzi miała być m.in. możliwość zasądzania od niektórych - jak ujmuje ustawa - jednostek organizacyjnych nie mających osobowości prawnej odszkodowania na rzecz skarbu państwa bądź też na rzecz tych jednostek od sprawców przestępstw. Trzeba od razu powiedzieć w tym miejscu, że orzeczenia sądu w tych sprawach już w momencie ich wydawania będą nieważne. Nie zauważono bowiem, albo nie chciano zauważyć, że jednostki te nie mają zdolności sądowej. Brak zdolności sądowej jest bezwzględną przyczyną nieważności wyroków w postępowaniu cywilnym, którego przepisy będzie się stosowało do postępowania adhezyjnego.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#AdamŁukomski">Wprowadzono typ przestępstwa nieumyślnego, zapominając o wprowadzeniu przestępstwa umyślnego. Sejm oddalił poprawkę polegającą na tym, aby ten brak uzupełnić przez wprowadzenie słów: „choćby nieumyślnie”, co wskazywałoby jednocześnie, że również umyślne działanie będzie działaniem przestępczym. Poprawka ta, nie wiem z jakich przyczyn, bo nie znam uzasadnienia, nie przeszła. I dlatego nie ukrywam pewnej goryczy w momencie, kiedy mamy do czynienia z próbą uchwalenia kolejnej zmiany, boję się bowiem, by nie doszło do kolejnej istotnej omyłki, która wymagałaby natychmiastowej — przepraszam za określenie — reperacji prawnej. Myślę jednak, że projekt ten chyba nie zawiera takiego niebezpieczeństwa. W każdym bądź razie uważamy, że wszystkie zaproponowane w komisjach wnioski mniejszości zasługują na uwzględnienie.</u>
          <u xml:id="u-123.4" who="#AdamŁukomski">Zacznę może od najbardziej kontrowersyjnego wniosku mniejszości nr 4, mówiącego o tym, jakie sądy apelacyjne powinny rozpoznawać sprawy kasacyjne. I tutaj muszę się odnieść do wystąpienia pana posła Bentkowskiego. Z uwagą i wielkim uznaniem wysłuchałem nacechowanego olbrzymią fachowością wystąpienia pana posła, niemniej muszę zauważyć, że przytoczone argumenty nie zawsze trafiały mi do przekonania.</u>
          <u xml:id="u-123.5" who="#AdamŁukomski">Po pierwsze, argument, że rozporządzeniem nie należy wprowadzać zmiany właściwości, co ma sugerować wniosek mniejszości. Chyba pan poseł nie zauważył, że to komisja właśnie tę możliwość wprowadza, w zaproponowanej bowiem przez ministerstwo pierwotnej wersji taka możliwość nie istniała. Dopiero w wyniku prac komisji przyjęto możliwość wprowadzenia rozporządzeniem ministerstwa zasad dotyczących właściwości niektórych sądów apelacyjnych. Tak że nie można tego uznać za zarzut w stosunku do wniosku mniejszości; jest to zarzut pod adresem proponowanego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-123.6" who="#AdamŁukomski">Druga sprawa: może to drobiazg, niemniej chciałbym również odnieść się do argumentu, iż wiąże się to z uwagami dotyczącymi uchwały Sądu Najwyższego, którą pan poseł był uprzejmy zacytować. Otóż nie próbując oceniać stopnia trafności tej uchwały, chciałbym jednak zauważyć, że czym innym jest treść uchwały, a czym innym dążenie do jednolitości orzecznictwa. Myślę, że wszyscy, zwłaszcza praktycy i prawnicy, zgodzą się z tezą, że jednolitość orzecznictwa jest bardzo pożądana. Nie chodzi tu o to, aby w wyniku wydawania uchwał Sąd Najwyższy narzucał sądom niższego rzędu pewne rozwiązania prawne. Idzie o to, żeby sądy niższego rzędu mogły dostosowywać swój poziom do wzorca, który jest określany poprzez właściwy poziom legislacyjny Sądu Najwyższego. Myślę, że w tym kontekście trudno uznać, iż podjęcie tej uchwały przez Sąd Najwyższy w pełnym składzie w jakiś sposób podważa tę, chyba przez nikogo nie kwestionowaną zasadę. A jeśli chodzi o to, że w wyniku przyjęcia tej uchwały dążymy do wprowadzenia systemu anglosaskiego, to o ile pamiętam, panie pośle, w systemie anglosaskim chyba też istnieje coś takiego, jak precedens: wyrok jakiegokolwiek sądu, choćby najniższej instancji, stanowi wiążącą wykładnię dla innego sądu. A więc również każdy sąd, nie Sąd Najwyższy, ale każdy inny sąd kształtuje orzecznictwo: jednolitość orzecznictwa kształtuje się właśnie poprzez jego podporządkowanie wykładni, którą stanowi wyrok jakiegokolwiek sądu, wszystkich sądów. Dlatego myślę, że nie powinniśmy rezygnować z próby ujednolicenia orzecznictwa. Jeżeli taką próbę miałoby stanowić orzecznictwo kasacyjne Sądu Najwyższego, to myślę, że ten argument pozostaje aktualny.</u>
          <u xml:id="u-123.7" who="#AdamŁukomski">Pozostałe wnioski mniejszości. Myślę, że słuszna jest propozycja, aby rzecznik praw obywatelskich nie miał uprawnienia do wniesienia kasacji. W moim przekonaniu dla pewnej jasności, przejrzystości prawa należałoby jednocześnie — względnie bardzo szybko — zmienić ustawę o rzeczniku praw obywatelskich, w której w art. 23, o ile pamiętam, mówi się o uprawnieniu rzecznika do wnoszenia rewizji nadzwyczajnej. Wprawdzie znosimy rewizję nadzwyczajną, ale po co pozostawiać przepis martwy, który budzi wątpliwości interpretacyjne co do tego, czy w związku ze zniesieniem instytucji rewizji nadzwyczajnej nie przysługuje czasami rzecznikowi prawo do wnoszenia kasacji. Jakie są argumenty za tym, aby rzecznik, zwłaszcza w sprawach karnych, nie miał tego uprawnienia? Otóż kasacja, w przeciwieństwie do rewizji nadzwyczajnej, przysługuje wszystkim stronom, a więc każda strona ma możliwość skorzystania z tego środka bez uciekania się do pomocy rzecznika. Czy nie pojawia się tutaj niebezpieczeństwo takiego rozumowania, iż wniesiona przez rzecznika kasacja będzie traktowana przez Sąd Najwyższy inaczej, bardziej uważnie niż kasacja wniesiona przez „zwykłą „ stronę? Właśnie po to, aby uniknąć takiego rozumowania, wnosiłbym o poparcie tego wniosku mniejszości, w którym proponuje się pozbawienie rzecznika praw obywatelskich prawa do wnoszenia kasacji.</u>
          <u xml:id="u-123.8" who="#AdamŁukomski">Jeśli chodzi o dwa pozostałe wnioski mniejszości, wkraczamy już tutaj w sferę bardziej szczegółowej interpretacji przepisów i być może wystąpienie na plenarnym posiedzeniu Sejmu nie jest najlepszą okazją do przeprowadzania tego rodzaju rozważań. Niemniej pozwolę sobie zauważyć, że jeżeli § 2 art. 467 Kodeksu postępowania karnego w wersji proponowanej w nowelizacji mówi o orzekaniu w przedmiocie spełnienia warunków formalnych kasacji, to niewątpliwie art. 463a § 1 w brzmieniu: „Kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art. 388 albo innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia” powoduje, że wkraczamy w sferę orzekania merytorycznego — nie mamy bynajmniej do czynienia tylko z badaniem przesłanek formalnych. A więc w przepisie § 2 art. 467 istnieje wewnętrzna sprzeczność: z jednej strony mówimy o warunkach formalnych, a z drugiej strony niedwuznacznie upoważniamy sąd odwoławczy, najczęściej sąd wojewódzki, do merytorycznego orzekania w kwestii dopuszczalności kasacji. Z tych względów poprzemy wniosek, który zmierza do usunięcia wewnętrznej sprzeczności w przepisie § 2 art. 467.</u>
          <u xml:id="u-123.9" who="#AdamŁukomski">Ze swej strony chciałbym jeszcze zgłosić trzy inne poprawki. Może zacznę od tej, która niejako z wyprzedzeniem została tak dogłębnie skrytykowana przez pana posła Bentkowskiego - chodzi o ewentualne wprowadzenie wojskowego sądownictwa apelacyjnego. Nie podważam argumentacji, którą zaprezentował pan poseł, niemniej uważam, że właśnie w trakcie prac komisji ta propozycja powinna być poddana dogłębnej analizie przy uwzględnieniu argumentów pana posła (niewielka liczba spraw); analizie i ocenie, czy rzeczywiście jest to trafna propozycja, czy nie. Żeby jednak można było dokonać tej oceny, niewątpliwie jest potrzebna bardziej dogłębna analiza niż ta, jaka jest możliwa w trakcie wystąpień plenarnych, analiza nie tylko prawna, ale i dotycząca stanu faktycznego, stanowiącego podłoże tego wniosku. Proszę mi wybaczyć, ale będę miał odwagę złożyć tego rodzaju poprawkę. Nie ukrywam przy tym, że złożę ją z inicjatywy projektodawcy tej ustawy. Od siebie chciałbym jednak dodać, że uwzględnienie tej poprawki będzie chyba wymagało również innych zmian ustawowych, zwłaszcza w przepisach dotyczących ustroju sądów. K.p.k. nie jest przecież tym aktem prawnym, który decyduje o tym, jakie tworzymy sądownictwo - K.p.k. jest tym aktem prawnym, który odwołuje się do już istniejącego sądu. Natomiast, moim zdaniem, pozytywne ustosunkowanie się do tej poprawki będzie jednak niewątpliwie wymagało analizy stanu prawnego, z uwzględnieniem możliwości - chyba nawet będzie to celowe - zmian przepisów o ustroju sądów.</u>
          <u xml:id="u-123.10" who="#AdamŁukomski">Dwie z poprawek, które chciałbym zgłosić, są niewątpliwie autorskie. Pierwsza dotyczy art. 19 Kodeksu postępowania karnego, zmiany drugiej w art. 1. Proponuję mianowicie skreślić słowa znajdujące się na końcu § 1: „(...) jeżeli jest to uzasadnione okolicznościami sprawy”. Chodzi o możliwość zarządzenia przez prezesa sądu rejonowego rozpoznawania sprawy w składzie jednego sędziego. Nie ulega wątpliwości, że tego rodzaju sformułowanie: „jeżeli jest to uzasadnione okolicznościami sprawy”, będzie w praktyce oznaczało, iż prezes sądu będzie musiał dogłębnie poznać wszystkie akta sprawy. Przecież praktycznie jest to czynność, moim zdaniem, zbędna. To powinien zrobić sąd, a nie prezes sądu, który czasami musiałby zapoznać się z kilkoma tomami akt — bo niewykluczone, że i w drobniejszych sprawach akta mogą liczyć kilka tomów — po to jedynie, żeby wydać takie zarządzenie. Powtarzam: moim zdaniem musiałby wykonywać czynność, która nie zawsze jest konieczna. Dlatego sądzę, że dla uproszczenia tej procedury — choć podzielam te wszystkie argumenty z wcześniejszych wystąpień o celowości, mniejszej lub większej, orzekania w składzie ławniczym — należy przyjąć ten wniosek, który jest niczym innym jak powrotem do wersji proponowanej przez ministerstwo. Odnoszę wrażenie, że to obwarowanie dodatkowe zostało wprowadzone w toku prac komisji.</u>
          <u xml:id="u-123.11" who="#AdamŁukomski">I ostatnia już poprawka. Proponuję, żeby w zmianie 33 do art. 464 § 6 skreślić słowa: „Terminy, o których mowa w § 5, nie mają zastosowania”. Proszą państwa, uważam, że na podstawie brzmienia zdania pierwszego, które mówi: „W wypadku przewidzianym w art. 463 § 2, kasacje można wnieść w każdym czasie”, sformułowanie „terminy, o których mowa w § 5, nie mają zastosowania”, jest niczym innym jak tautologią. Przecież nikt nie może mieć najmniejszej wątpliwości (bez tego drugiego zdania), że terminy te nie mają zastosowania. Proponuję również, aby w ogóle skreślić § 7, a określenie: „niedopuszczalne jest uwzględnienie kasacji na niekorzyść oskarżonego”, przedstawić następująco: kasację wniesioną na niekorzyść oskarżonego po upływie 6 miesięcy należy pozostawić bez rozpoznania — i umieścić to jako zdanie drugie do § 6.</u>
          <u xml:id="u-123.12" who="#AdamŁukomski">To są wszystkie poprawki, które chciałem Wysokiej Izbie przedstawić. Klub mój będzie głosował, oczywiście jeśli dojdzie do głosowania, za przyjęciem projektu ustawy. Przypuszczam, że w związku z poprawkami dojdzie do przekazania projektu do komisji.</u>
          <u xml:id="u-123.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#AndrzejKern">Głos ma pani poseł Maria Żółtowska z Klubu Parlamentarnego NSZZ „Solidarność”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#MariaŻółtowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożenie rządowe, dotyczące nowelizacji ustawodawstwa karnego, odpowiada na wysuwane od dawna postulaty nauki prawa, praktyki wymiaru sprawiedliwości oraz środowisk opozycyjnych, w tym „Solidarności”, które to środowiska od lat walczyły o reformę ustawodawstwa karnego i dostosowanie jego regulacji do demokratycznych standardów światowych.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#MariaŻółtowska">Klub Parlamentarny NSZZ „Solidarność” nie jest zwolennikiem rozwiązań fragmentarycznych w sytuacjach, gdy na ukończeniu są prace nad kodyfikacjami określonych dziedzin prawa. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, iż rzeczywistość wymusza nieraz szybsze wprowadzenie niezbędnych zmian, choć nie zawsze jest to korzystne zarówno dla procesu tworzenia prawa, jak i jego jakości. Z taką sytuacją mamy do czynienia również teraz, kiedy dobro wymiaru sprawiedliwości, jego sprawniejsze funkcjonowanie oraz właściwa realizacja praw obywateli demokratycznego przecież państwa, uzasadniają kolejną nowelizację ustawodawstwa karnego bez możliwości czekania na wejście w życie Kodeksu karnego.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#MariaŻółtowska">Klub Parlamentarny „Solidarność” ze szczególną aprobatą przyjmuje te zmiany, które pozwalają na rzeczywistą realizację ratyfikowanego przez Polskę Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych poprzez ustanowienie zasad, zmierzających do wzmocnienia uprawnień stron oraz wprowadzenia gwarancji, właściwej ich ochrony we wszystkich stadiach postępowania karnego. Mamy nadzieję, że tym celom służyć będą przede wszystkim: zasada wyłączności sądu w stosowaniu tymczasowego aresztowania, unormowanie zobowiązujące sąd do przesłuchania oskarżonego przed zastosowaniem tego tymczasowego aresztowania i, co warto podkreślić, dopuszczenie do udziału w tej czynności obrońcy oraz konieczność określenia przez sąd czasu trwania tymczasowego aresztowania i ustalenie maksymalnego okresu jego trwania.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#MariaŻółtowska">Unormowania te, mamy nadzieję, wyeliminują raz na zawsze sytuacje znane z przeszłości, a polegające na wymuszaniu zeznań, przymuszaniu do przyznania się lub zeznań przeciwko sobie. Krótko mówiąc, dają szansę i możliwość właściwej realizacji prawa do obrony.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#MariaŻółtowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Traktując przestępczość nieletnich jako wielki problem społeczny, klub nasz opowiadał się zawsze za wzmocnieniem roli niezawisłego sądu i jego funkcji kontrolnych, również w trakcie przebywania nieletnich w schroniskach czy zakładach poprawczych. Z aprobatą przyjmujemy więc zarówno przekazanie sędziemu rodzinnemu prowadzenia postępowania dyscyplinarnego w bardziej skomplikowanych przypadkach czynów karalnych, popełnionych przez wychowanków tych ośrodków, jak również sprecyzowania warunków stosowania wobec nieletnich siły fizycznej i szczególnych środków bezpieczeństwa. Uważamy, że regulacje te pozwolą na eliminację nadużyć po obu stronach.</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#MariaŻółtowska">Zdajemy sobie także sprawę, iż okres transformacji ustrojowej i szybkich zmian gospodarczych wymaga przystosowania ustawodawstwa karnego do nowych warunków ścigania nowych przestępstw. W związku z tym niedosyt budzi w nas zbyt skąpa propozycja zmian w tym zakresie. Uważamy, że skala zjawiska uzasadnia szybkie zmiany, prowadzące m.in. do skuteczniejszych działań wymiaru sprawiedliwości. Z tych względów również popieramy zmiany związane z postępowaniem uproszczonym oraz polegające na wprowadzeniu nowego środka zapobiegawczego, czyli zakazu opuszczania kraju w określonych sytuacjach.</u>
          <u xml:id="u-125.6" who="#MariaŻółtowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub nasz aprobuje rozwiązania dotyczące zmian w systemie środków odwoławczych. Szerszą argumentację na ten temat zawarliśmy w wystąpieniu dotyczącym zmian w postępowaniu cywilnym. Była tam mowa o zaletach kasacji i apelacji oraz wadach rewizji nadzwyczajnych. W tym miejscu chciałabym tylko opowiedzieć się za rozwiązaniem zawartym we wniosku mniejszości do art. 473b. Stanowisko to klub nasz uzasadnia nie tylko potrzebą zachowania symetrii w sposobie regulowania tego nadzwyczajnego środka odwoławczego, jakim jest kasacja w obu postępowaniach, czyli cywilnym i karnym, ale również tym, że rozwiązanie to powinno zapewnić jednolity i najwyższy poziom orzecznictwa. Żywimy nadzieję, iż ten swoisty wentyl bezpieczeństwa stosowany będzie wyjątkowo i tylko w sytuacjach, gdy będzie tego wymagało dobro wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-125.7" who="#MariaŻółtowska">Traktujemy bowiem to rozwiązanie jako wyjątek, który powinien potwierdzać zasadę, iż jedynym sądem kasacyjnym pozostaje Sąd Najwyższy. Muszę tu jednak dodać, że w kwestii poparcia tego wniosku stanowisko klubu jest niejednolite. Klub nasz natomiast generalnie popiera wniosek mniejszości nr 2.</u>
          <u xml:id="u-125.8" who="#MariaŻółtowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! „Solidarność” od momentu powstania walczyła o reformę ustawodawstwa karnego. W tym celu powołana została już w 1981 r. komisja do spraw reformy prawa karnego pod przewodnictwem prof. Woltera. Wielu z naszych członków doświadczyło bezpośrednio działania prawa karnego bez stosownych gwarancji chroniących prawa stron, doświadczyło również skutków posługiwania się tym prawem jako instrumentem dla realizacji określonych celów politycznych. Tym większe nadzieje wiążemy więc z przedłożoną dziś nowelizacją, licząc na to, że stanie się ona kontynuacją rozpoczętego już procesu przekształcania ustawodawstwa karnego z prawa władzy na prawo społeczeństwa. Trzeba sobie tylko życzyć, żeby proces ten nie trwał zbyt długo.</u>
          <u xml:id="u-125.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-125.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Józef Zych)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#JózefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Kern, wicemarszałek Sejmu, Porozumienie Centrum. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Jan Mizikowski, Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#AndrzejKern">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Marzeniem chyba każdego prawnika jest uczestniczenie w dziele tworzenia prawa, nazwałbym go - pomnikowego. Prawa, które precyzją języka, doskonałością rozwiązań potrafi wytrzymać próbę czasu. Takie pomniki prawa znamy z okresu międzywojennego, że wymienię Kodeks karny z 1932 r., Kodeks cywilny, Kodeks zobowiązań, Kodeks handlowy. Ale w naszych warunkach na spełnienie tych marzeń (chyba każdego z nas prawników) musimy niestety zaczekać. Lista spraw do załatwienia jest tak duża, że musimy zajmować się niestety problemami cząstkowymi, problemami tymi, które narzuca nam życie.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#AndrzejKern">O Sejmie pisze się bardzo często jako miejscu, gdzie trwają spory ideowe, gdzie załatwia się budzące sensacje problemy personalne. Nie pisze się o mrówczej pracy Sejmu, najważniejszej, o pracy ustawodawczej. Do dnia wczorajszego Sejm uchwalił 99 ustaw. Najprawdopodobniej podczas bieżącej sesji będziemy obchodzili mały jubileusz - uchwalimy setną ustawę. Jest to dorobek, którego naprawdę nie potrzebujemy się wstydzić. Ale nie będziemy mieli czasu na świętowanie jubileuszu, bo na pierwsze czytanie w Sejmie czeka 51 ustaw, na pierwsze czytanie w komisjach czeka 21 ustaw. Czeka nas dalsza praca.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#AndrzejKern">Mój klub generalnie ocenia bardzo pozytywnie projekt, który obecnie przychodzi nam omawiać. Obu komisjom należy się szacunek za pracę, którą wykonały. Nie chcę jednak mówić słów pochwalnych. Chcę powiedzieć o problemach, które budzą kontrowersje, jako że to jest najważniejsze. Klub mój opowiada się za uwzględnieniem wniosków mniejszości nr 1 i nr 3, zgłoszonych przez panią poseł Liszcz i pana posła Bentkowskiego. Uważamy, że zaproponowana zmiana znacznie precyzyjniej oddaje formalne wymogi, którym powinna odpowiadać skarga kasacyjna.</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#AndrzejKern">Jeśli chodzi o wniosek mniejszości nr 2, uważamy, że rzecznik praw obywatelskich nie powinien być pozbawiony prawa wnoszenia kasacji. Powszechnie wiadomo, że posłowie mojego klubu negatywnie oceniają niektóre wystąpienia i zachowania rzecznika praw obywatelskich. Nie chcielibyśmy jednak personifikować i utożsamiać instytucji jako takiej z osobą obecnego rzecznika. Uważamy, że jeśli rzecznik sprzeniewierza się przysiędze, przyrzeczeniu, wówczas Sejm ma prawo go odwołać. Jeżeli natomiast funkcjonuje, nie może być pozbawiony instrumentów, które pomagają mu w realizacji ochrony praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-127.4" who="#AndrzejKern">Zasadnicze kontrowersje budzi wniosek mniejszości nr 4. Sprawa ta była przedmiotem żywej dyskusji w naszym klubie. Znamy argumenty, którymi kierowała się komisja, a także wiemy, które z nich zadecydowały o przyjęciu takiego stanowiska. Doszliśmy jednak do wniosku, że sam pomysł, by scedować uprawnienia do rozpoznawania skarg kasacyjnych na sądy apelacyjne, jest pomysłem niedobrym. Naszym zdaniem zagrożenia, które wiążą się z wpływem skarg kasacyjnych, są chyba trochę przesadzone. Uważamy, że są pewne bariery naturalne, które będą hamowały napływ skarg kasacyjnych. Przecież jest kontrola formalnego wymogu skargi kasacyjnej, którą wykonuje zarówno sąd odwoławczy, do którego wpływa skarga, jak i Sąd Najwyższy. To jest ten pierwszy filtr. Drugim filtrem jest przymus adwokacki. Adwokat, autor skargi kasacyjnej, odpowiada za jakość tej skargi w imieniu klienta. Wiemy, że istnieje możliwość stosowania postępowania dyscyplinarnego w stosunku do adwokata, który słuchając argumentów swojego klienta — nie sięgając natomiast do książki zwanej komentarzem — pisze na okrągło skargę kasacyjną. Grozi mu wówczas odpowiedzialność dyscyplinarna. Wreszcie regulatorem powinny być również opłaty kasacyjne. Uważamy, że pierwszy okres, kiedy rozpocznie się funkcjonowanie kasacji, jest bardzo ważny. Wtedy bowiem zostaną sprecyzowane kryteria dotyczące tego, w jaki sposób będzie odbywała się formalna kontrola skarg kasacyjnych. Pamiętamy z okresu międzywojennego — i krótkiego powojennego — że w adwokaturze była instytucja adwokata, który specjalizował się tylko w skargach kasacyjnych. Napisanie dobrej i skutecznej skargi kasacyjnej było pewną sztuką, którą opanowała tylko część adwokatów. Oczywiście, że jeżeli przyjęłoby się takie rozwiązanie, wówczas trzeba byłoby zwiększyć liczebność składu Sądu Najwyższego. Uważamy jednak, że sama idea warta jest tej ceny. Jest to przecież szalenie ważna instytucja, instytucja, która przywraca kontradyktoryjność w tej trzeciej instancji, to, czego byliśmy dotąd pozbawieni.</u>
          <u xml:id="u-127.5" who="#AndrzejKern">Przypominam sobie sprawy, a szczególnie jedną drastyczną sprawę polityczną, najdłuższą w dziejach PRL, łódzkiego adwokata i obrońcy, działacza opozycji demokratycznej, Karola Głogowskiego, która trwała 5 lat (w latach 1964–1969). I prokurator generalny, i minister sprawiedliwości wnieśli rewizję nadzwyczajną na niekorzyść oskarżonego. Był to klasyczny przypadek, kiedy w aureoli obowiązującego prawa pokazano funkcjonowanie bezprawia. Zatem za tę instytucję, która przywraca kontradyktoryjność w trzeciej instancji, warto chyba zapłacić każdą możliwą cenę. Z tego też względu mój klub będzie głosował za skreśleniem art. 473b. Gdyby Wysoka Izba nie uwzględniła tego wniosku, za mniejsze zło uważamy wniosek mniejszości nr 4.</u>
          <u xml:id="u-127.6" who="#AndrzejKern">Chciałbym przyłączyć się do wypowiedzi pana posła sprawozdawcy mówiącej o tym, iż w tych naszych - siłą rzeczy cząstkowych - rozwiązaniach jest to trzeci fragment reformy sądownictwa. Chodzi nam o stworzenie warunków do lepszego i sprawniejszego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Zadania, jakie stoją przed wymiarem sprawiedliwości - zwłaszcza w okresie transformacji ustrojowej - są olbrzymie. Myślę jednak, że warto przypomnieć, stwarzając, na miarę naszych możliwości, sędziom i prokuratorom jak najlepsze warunki wykonywania ich ciężkich obowiązków, o obowiązku wynikającym z art. 2 ustawy o prokuraturze - strzeżenia praworządności oraz czuwania nad ściganiem wszelkich przestępców, niezależnie od tego, z kim są powiązani i kto ich popiera. Uważamy również, że sędziowie powinni strzec jak źrenicy oka najcenniejszej wartości, mianowicie niezawisłości. Temida rzymska przedstawiana na starych rycinach ma oczy przepasane chustą. Themis grecka ma oczy szeroko otwarte. Nam bardziej odpowiada ta druga wizja sprawiedliwości. Opowiadamy się za sprawiedliwością czujną, za sprawiedliwością o oczach otwartych na wszelkie niebezpieczeństwa i wszelkie zagrożenia. O taką sprawiedliwość nasz klub, na miarę swoich sił i możliwości, będzie walczył.</u>
          <u xml:id="u-127.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#JózefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Jan Mizikowski, Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-128.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Andrzej Kern)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#JanMizikowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich jest konsekwencją podpisania przez Polskę Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Jest to swego rodzaju rewolucja w dziedzinie polskiego procesu karnego, ponieważ jak dotychczas gospodarzem postępowania przygotowawczego był prokurator; decydował on o zastosowaniu aresztu tymczasowego, o jego uchyleniu, był uprawniony do wydawania postanowień o warunkowym umorzeniu postępowania karnego. W tej chwili te uprawnienia zostały, zgodnie z projektem ustawy, przekazane sądownictwu. Jeśli chodzi o areszt tymczasowy, zastosowano wyjątek, mianowicie, prokurator może w określonej sytuacji na okres 24 godzin zastosować środek zapobiegawczy, czyli areszt tymczasowy. Tymczasem policja może zatrzymać osobę, którą następnie podda się przesłuchaniu w charakterze podejrzanego, na okres 48 godzin. Dziwnie to wygląda, jakoś niepoważnie: zatrzymanie — 48 godzin, tymczasowe aresztowanie — 24 godziny. I w dodatku przysługuje środek zaskarżający, mianowicie zażalenie na to postanowienie. Zażalenie kieruje się do sądu, który decyduje o tym, czy areszt ma być nadal zastosowany, czy w stosunku do danej osoby w ogóle nie będzie się stosowało tego środka. Praktycznie rzecz biorąc, kiedy już upływa okres 24-godzinnego tymczasowego aresztowania, wpływa zażalenie do sądu — no i cóż? Czy sąd ma utrzymać postanowienie w mocy, aby jeszcze 3–4 godziny trwało tymczasowe aresztowanie?</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#JanMizikowski">Moim zdaniem, ten przepis jest zupełnie niepotrzebny, tym bardziej że Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych stanowi, iż tylko sąd może pozbawić wolności, a tutaj czyni się wyłom w tej zasadzie, mianowicie przyznaje się to uprawnienie prokuratorowi. Ten proponowany zapis, zawarty w noweli Kodeksu postępowania karnego właściwie powinien być wyeliminowany. W imieniu klubu RdR zgłaszam poprawkę w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#JanMizikowski">Dalej, w projekcie noweli Kodeksu postępowania karnego przewiduje się sztywne ramy, jeśli chodzi o trwanie tymczasowego aresztowania. Mianowicie sąd rejonowy stosuje ten środek zapobiegawczy na okres 3 miesięcy, następnie na wniosek prokuratora przedłuża go na następne 3 miesiące, a jeśli zachodzi potrzeba dalszego jego przedłużenia - do 9 miesięcy, występuje się do sądu wojewódzkiego lub sądu apelacyjnego. W sumie w toku śledztwa od chwili zastosowania środka zapobiegawczego w stosunku do podejrzanego do momentu zapadnięcia wyroku w sądzie I instancji ten okres nie może przekraczać 1,5 roku, gdy chodzi o zbrodnię - 2 lat. Mając na uwadze to, że mamy niewielką kadrę sędziowską, należy liczyć się z tym, że nasze sądy nie będą w stanie podołać tym obowiązkom. W poprawce, którą zgłoszę, również idzie się w tym kierunku, aby uelastycznić przepisy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#JanMizikowski">Jeśli chodzi o kasację, to jest to oczywiście wprowadzenie innej instytucji zamiast rewizji nadzwyczajnej. Przy czym kasacja - jak zaznaczyli to moi przedmówcy - ma szerokie zastosowanie, mianowicie strony mogą składać skargi kasacyjne, a następnie - gdy zapadnie wyrok prawomocny w sądzie I instancji - minister sprawiedliwości na wniosek prezesa sądu wojewódzkiego albo prokuratora wojewódzkiego kieruje skargę kasacyjną.</u>
          <u xml:id="u-129.4" who="#JanMizikowski">Jeśli chodzi o jednolitość orzecznictwa. Kilka dni temu, na poprzednim posiedzeniu Sejmu, rozpatrywaliśmy projekt noweli Kodeksu postępowania cywilnego i mieliśmy do czynienia z tym samym problemem. Obecnie ma miejsce identyczna sytuacja. Uważam, że trzeba zachować jednolitość orzecznictwa, jednolitość sądownictwa polskiego. I teraz, jeśli wybierzemy pewną liczbę sądów apelacyjnych na terenie kraju - tych, którym minister sprawiedliwości da uprawnienie sądu kasacyjnego - to jakie kryteria będziemy stosowali, że wybierzemy sąd apelacyjny - załóżmy - nie w Lublinie, a w Krakowie? Czym tutaj będzie kierował się minister? Jakie będą przyjęte kryteria, jakie będą przesłanki? Czy liczba spraw?</u>
          <u xml:id="u-129.5" who="#JanMizikowski">Uważam, że jeśli w jednakowy sposób rozłożymy ten ciężar na wszystkie sądy apelacyjne, wtedy występujące w charakterze sądu kasacyjnego sądy apelacyjne będą w stanie szybko rozpoznać te sprawy. Poza tym wytworzy się dziwna atmosfera: będą to sądy apelacyjno-kasacyjne - tak będzie się mówiło potocznie - będą to lepsi lub gorsi sędziowie. Wydaje mi się, że dla dobra wymiaru sprawiedliwości należy zachować tę jednolitą zasadę, by udzielić tych uprawnień wszystkim sądom apelacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-129.6" who="#JanMizikowski">W związku z tym, oraz ze zgłoszonymi poprawkami, wnoszę, by Wysoki Sejm przekazał projekt niniejszej ustawy do Komisji: Sprawiedliwości i Ustawodawczej celem rozpatrzenia wszystkich poprawek.</u>
          <u xml:id="u-129.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#AndrzejKern">Proszę o zabranie głosu pana posła Edwarda Flaka z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#EdwardFlak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Parlamentarnego Koła Mniejszość Niemiecka pragnę oświadczyć, że zaproponowane przez komisje zmiany w procedurze karnej mają charakter postępowy i są zgodne z postanowieniami ratyfikowanego przez Polskę Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Wprawdzie te zmiany nie w pełni zaspokajają oczekiwania społeczne, lecz jestem przekonany, że uczyni to dopiero kompleksowa zmiana całego systemu polskiego prawa karnego.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#EdwardFlak">Bardzo istotnej zmiany dokonuje się poprzez nowelizację art. 210 Kodeksu postępowania karnego, w której skonkretyzowano zasadę określoną w art. 9 K.p.k. Bardzo ogólne stwierdzenie, że oskarżonemu przysługuje prawo do korzystania z pomocy obrońcy wymagało określenia od kiedy w stadium postępowania przygotowawczego prawo do korzystania z obrońcy, a nie tylko prawo jego posiadania, jest realne. W polskim procesie karnym nie znano prawidła, iż po przedstawieniu zarzutów podejrzanemu przysługuje prawo do składania wyjaśnień w obecności swego obrońcy, i po konsultacji z nim. Ta możliwość nie była stosowana i wprowadzenie obowiązku dopuszczenia obrońcy do udziału w przesłuchaniu podejrzanego przed zastosowaniem środka zapobiegawczego - art. 210 § 4 projektu - w znacznym zakresie urealnia kardynalną zasadę procesu karnego, czyli prawo do obrony. Uważam także, że aktywny udział obrońcy w tym stadium procesu przyspieszy jego przebieg oraz wyeliminuje wiele zarzutów dotychczas podnoszonych wobec organów ścigania.</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#EdwardFlak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozytywnie także należy ocenić zmiany w zakresie stosowania środków zapobiegawczych, a w szczególności dotyczące tymczasowego aresztowania. Tutaj należy wziąć pod uwagę - co ostatnio bardzo często umyka uwadze niektórych polityków, przedstawicieli Kościoła katolickiego i prasy - że środki zapobiegawcze są niezbędne do realizowania prawa karnego materialnego. Bez nich ta realizacja najczęściej byłaby niemożliwa lub w znacznym stopniu ograniczona.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#EdwardFlak">Zastrzeżenia budzi jedynie zaproponowana w projekcie konstrukcja przepisu art. 213 § 2, w której dopuszcza się możliwość łagodzenia środka zapobiegawczego przez prokuratora, kiedy ten środek stosował sąd w postępowaniu przygotowawczym. Znając praktykę i życie, trudno mi znaleźć uzasadnienie dla wprowadzenia tej regulacji.</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#EdwardFlak">Ostatnia kwestia to regulacja określona w art. 2 projektu. Wieloletnia praktyka adwokacka pozwala mi na zajęcie zupełnie odmiennego stanowiska, a mianowicie chodzi o utrzymanie dotychczasowego prawa prokuratora do stosowania w postępowaniu przygotowawczym warunkowego umorzenia postępowania. Stosowanie tej instytucji przez prokuratora nie było nigdy krytykowane, a co najwyżej - jej rzadkie stosowanie. Uważam więc tę zmianę za pewnego rodzaju krok do podważania wiarygodności organów prokuratury. Przede wszystkim zaś biorę tutaj pod uwagę społeczne koszty procesu, które zwiększy się poprzez wnoszenie aktu oskarżenia z wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania. Ile czynności - nawet tych technicznych - trzeba podjąć, aby warunkowo umorzyć postępowanie dopiero w toku postępowania sądowego, to wszystkim praktykom jest na pewno wiadomo.</u>
          <u xml:id="u-131.5" who="#EdwardFlak">Dlatego też, popierając cały projekt ustawy, wnoszę o skreślenie art. 2 projektu.</u>
          <u xml:id="u-131.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#AndrzejKern">Na tym zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów i kół.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#AndrzejKern">Jeśli chodzi o wystąpienia indywidualne, mam zgłoszenie pana posła Zbigniewa Siemiątkowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którego proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwalam sobie jako ostatni - mam taką nadzieję - w tej debacie zabrać głos, a ośmielam się dlatego, że przez rok pracowałem razem z wieloma i chyba obecnymi na tej sali kolegami w podkomisji. Akurat nam się wydawało, że ta sprawa jest bardzo ważna. Zresztą nawet pan marszałek Kern mówił, że w Sejmie zajmujemy się różnymi sprawami, nieraz sprawami, które opinii publicznej wydają się niezrozumiałe, ale akurat nowelizacja Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego dotyczy wielu obywateli i jest postrzegana nie tylko przez środowisko, ale przez obywateli jako sprawa bardzo ważna. Dlatego pozwolę sobie zająć jeszcze państwa uwagę.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Mój kolega klubowy, pan poseł Jaskiernia, bardzo obszernie mówił na temat stanowiska naszego klubu wobec nowelizowanych ustaw prawa karnego. Nasunęła mi się tutaj pewna refleksja, zresztą mówił o tym pan przewodniczący Bentkowski. W 1990 r. miała być ukończona nowelizacja Kodeksu karnego. Środowisko prawnicze i ludzie, którzy na co dzień zajmują się sądzeniem, oczekiwali, że będziemy w kraju dysponować nareszcie nowym Kodeksem karnym. Tymczasem minęły bez mała dwa lata, jak przedstawiciele Komisji Kodyfikacyjnej oraz środowiska prawniczego wypowiedzieli się na temat Kodeksu karnego; my zajmujemy się cząstkową nowelizacją Kodeksu karnego i postępowania karnego. Stąd wydaje się, że należałoby jeszcze raz zaapelować z tego miejsca o zintensyfikowanie prac nad nowym Kodeksem karnym i nad rozpoczęciem dyskusji, być może ogólnospołecznej, o wniesienie pewnych spraw, które bulwersują nas wszystkich i w jakimś sensie wymagają opinii ogółu, pod obrady Sejmu. Jest chociażby sprawa kary śmierci, którą w nowym kodeksie proponuje się znieść. Nie rozpatrujemy tego dzisiaj, ale jest to sprawa, od której nie uciekniemy i niebawem prawdopodobnie będziemy nad nią dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Proponowane w tej chwili modyfikacje w Kodeksie postępowania karnego odnoszą się do fundamentalnych spraw, do sprawy związanej z rozszerzeniem uprawnień strony obrończej, czyli dopuszczeniem do każdego etapu postępowania dowodowego obrońcy, oraz z ograniczeniem prawa tymczasowego aresztowania, odebrania prawa, które dotychczas przysługiwało prokuratorowi, i przyznania go sądom. Jest to oczywiście sprawa cząstkowa, dlatego że od dosyć dawna środowiska prawnicze podnoszą, iż wzorem innych krajów powinniśmy wprowadzić w naszym kraju instytucję sędziego śledczego. W znanych mi projektach Kodeksu karnego ta instytucja jest już wprowadzana. Warto zastanowić się i podąć debatę nad instytucją sędziego śledczego, tym bardziej że obliguje nas do tego podpisana, ratyfikowana przez Polskę Konwencja Podstawowych Praw i Wolności, w której instytucja sędziego śledczego już występuje.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Mówiono tu wielokrotnie na temat „dwudzielności” czy „jednodzielności” kasacji. Podzielam pogląd sformułowany i przez przedstawiciela naszego klubu, i przez przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości, gdyż przekonują mnie argumenty wysuwane przez przedstawicieli Sądu Najwyższego, a szczególnie jego Izby Karnej, że w obecnych warunkach kadrowych oraz organizacyjnych izba nie jest w stanie dać sobie rady ze wszystkimi sprawami kasacyjnymi, które do niej wpłyną. Stąd przynajmniej czasowo — tak to należy rozumieć — należałoby przyznać prawo do rozpatrywania spraw kasacji również sądom apelacyjnym. W momencie, kiedy będziemy w sposób całościowy modyfikować Kodeks karny, wtedy, mam nadzieję — uwzględniając doświadczenia 2 czy 3 lat — będziemy w stanie rozstrzygnąć, co jest lepszym rozwiązaniem: kasacja w Sądzie Najwyższym czy kasacja w 10 sądach apelacyjnych. W tym przejściowym etapie optowałbym jednak osobiście za tym, żeby kasacja w niektórych przynajmniej sprawach, jak to jest proponowane w projektach, była dopuszczona również w sądach kasacyjnych. Łatwo sobie bowiem wyobrazić, że w wypadku budżetu na 1994 r. zgłosi się do nas Sąd Najwyższy i, o ile dzisiaj przesądzimy wniosek mniejszości na tak, będzie postulował rozszerzenie swego budżetu, będzie się to wiązało przypuszczalnie z większym napływem spraw do Sądu Najwyższego, ponieważ tylko Sąd Najwyższy byłby władny rozstrzygać o kasacji.</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Była tu podnoszona sprawa - i jest to zawarte we wniosku mniejszości - by pozbawić rzecznika praw obywatelskich możliwości zgłaszania skarg kasacyjnych. Do tej pory rzecznik praw obywatelskich miał prawo zgłaszać do Sądu Najwyższego rewizję nadzwyczajną. Odebranie rzecznikowi praw obywatelskich możliwości wpływania, zgłaszania kasacji byłoby ograniczeniem jego praw. I tutaj z satysfakcją odnotowuję głos pana posła Kerna, który niezależnie od innych opcji politycznych czy od pewnego kontekstu politycznego sporów toczących się wokół instytucji rzecznika praw obywatelskich, stanął na wysokości zadania - jeśli tak mogę powiedzieć - i stwierdził, że niezależnie od osoby i kontrowersji nie można pozbawiać rzecznika praw obywatelskich jednej z możliwości stosowania suwerennych praw związanych ze sprawowaniem jego funkcji, funkcji osoby, która jest ostatnią instancją dla jakiejś części naszej opinii społecznej, jeśli chodzi o dochodzenie swoich praw. Stąd osobiście rekomendowałbym i namawiał państwa do tego, by nie pozbawiać rzecznika praw obywatelskich prawa do wnoszenia kasacji od wyroków, od spraw, które były tutaj postulowane.</u>
          <u xml:id="u-133.5" who="#ZbigniewSiemiątkowski">Reasumując, bardzo namawiałbym państwa, jako ten, który pracował przez ponad rok z grupą kolegów w podkomisji, później w komisji, do przyjęcia projektu tych kilku ustaw. Myślę, że środowisko tego oczekuje. Akurat w tej sprawie środowisko wielokrotnie w listach, petycjach, w uchwałach zgromadzeń sędziów sądów wojewódzkich zwracało się do Komisji Sprawiedliwości z postulatami zmiany i przyspieszenia prac, bo jest to dla niego bardzo istotne. Poza tym nie jest to sprawa bagatelna dla sprawności wymiaru sprawiedliwości, na której nam wszystkim powinno zależeć.</u>
          <u xml:id="u-133.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#AndrzejKern">Stwierdzam, że lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#AndrzejKern">Czy pani podsekretarz stanu pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-134.3" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, pani podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jadwiga Skórzewska-Łosiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Tyle było tu komentarzy i uzasadnień, że w kwestiach merytorycznych, oceny przedłożenia rządowego nie mam już nic do powiedzenia - zwłaszcza że jest to debata po debacie na temat zmian w procedurze cywilnej, które w zakresie niektórych rozwiązań są rozwiązaniami identycznymi lub bardzo podobnymi i były także przedmiotem obszernych rozważań.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Natomiast chciałabym wypowiedzieć się, jeżeli wolno, na temat czterech spraw, które zostały podniesione na tej sali. Otóż po pierwsze, tytułem sprostowania, ponieważ padło moje nazwisko jako osoby uczestniczącej z ramienia ministra sprawiedliwości w posiedzeniu całej izby Sądu Najwyższego, chciałabym ustosunkować się do kwestii wytycznych. Otóż, żeby nie było nieporozumień w tym zakresie, wytyczne zostały uchylone ustawą, Wysoka Izbo. I było to wielkie zwycięstwo, które w trakcie obrad „okrągłego stołu” udało się odnieść stronie opozycyjno-solidarnościowej. Ustawą, Wysoki Sejmie. Sądzę, że pan poseł Bentkowski jako doskonały prawnik ma całkowitą świadomość tego, czym zajmował się Sąd Najwyższy. I pozwalam sobie tylko uzupełnić pańską wypowiedź. Sprawa polega na tym, czy wytyczne obowiązują wówczas, gdy są zasadami prawnymi — i nic poza tym, Wysoka Izbo. Mówię to jako prawnik, by nie było jakichkolwiek wątpliwości: nie chodzi o żadną jednolitość prawa, tylko o uchylenie instytucji, która narzucała sądom specjalny sposób orzekania. Była podstawą do wniesienia rewizji nadzwyczajnej. Naruszenie wytycznych było traktowane jak naruszenie prawa. I tylko w tym zakresie zajmował się nią Sąd Najwyższy w owej przytoczonej przez posła Aleksandra Bentkowskiego uchwale. Jest to kwestia może nie związana zupełnie z przedmiotem dzisiejszych obrad Sejmu, ale jednak była tu poruszona.</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Proszę Państwa! Jestem państwu winna również pewne wyjaśnienie odnośnie do kwestii sądów wojskowych. Padło tutaj stwierdzenie, że rząd w bardzo krótkim czasie przed zakończeniem prac komisji przedłożył prośbę czy wniosek, czy autopoprawkę o powołanie wojskowego sądu apelacyjnego. To jest chyba nadmierna nieścisłość. To się działo już kilka miesięcy temu i było przedmiotem obrad, a przynajmniej miało być, kilku kolejnych komisji. Chciałabym państwu powiedzieć, że nigdy nie udało się nam uzasadnić tego głębiej. A teraz tylko przypomnę, że w Izbie Wojskowej Sądu Najwyższego rozpoznawanych jest około 1000 spraw rocznie. Oczywiście są to odwołania sądów okręgowych, sądów garnizonowych i rewizje nadzwyczajne. Według Ministerstwa Obrony Narodowej najmniejszą liczbą spraw, które będą przedmiotem rozpoznania w sądzie apelacyjnym (przecież po zmianie właściwości), jest liczba 200. Nie mam w tej chwili danych, bo do szczegółowego uzasadnienia propozycji tego rozwiązania był przygotowany przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej. Sądzę, że ta liczba 36 dotyczy spodziewanych kasacji, nie zaś spraw rozpoznawanych przez sąd apelacyjny.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Poza tym, Wysoka Izbo, czy można używać tego rodzaju przesłanki do uzasadnienia tezy, że trzeba tworzyć nowy sąd apelacyjny w sytuacji, kiedy to jest niepotrzebne, a jeśli te sprawy ma rozpoznawać Sąd Najwyższy, to wtedy jest to potrzebne?</u>
          <u xml:id="u-135.4" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Proszę Wysokiej Izby, sprawa polega na tym, że chcieliśmy w ten sposób doprowadzić do pewnego ujednolicenia struktury sądów powszechnych i sądu wojskowego, co podkreślam z całą mocą, bo sądzę, że winna jestem państwu to wyjaśnienie, że taką propozycję składał minister obrony narodowej, minister sprawiedliwości i I prezes Sądu Najwyższego, który w tej sprawie wypowiadał się dwukrotnie na komisji. Pozwolę sobie jeszcze dodać, że I prezes Sądu Najwyższego uzasadniał to w ten sposób, że będzie to jedyna izba, która będzie rozpoznawała odwołania w trybie zwykłym. Sąd Najwyższy w ogóle tego już nie robi od blisko 2 czy przeszło 2 lat. W związku z tym chodziło o tę tylko zmianę, a nie tworzenie nowej struktury, nowego sądu, tylko dlatego, żeby powiększyć ich liczbę.</u>
          <u xml:id="u-135.5" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Kwestia jest tego rodzaju, i można się z tym zgodzić lub nie, ale chodziło nam tylko o to, żeby to uzasadnienie można było przedstawić komisji. To jest a propos sądów wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-135.6" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Proszę Pań i Panów Posłów! Pan poseł Jan Mizikowski zapytał o kryteria. Już tu tyle powiedziano na temat kasacji, że nie będę zabierać państwu czasu. Odpowiadam tylko na pytanie, jakie kryteria będzie stosował minister sprawiedliwości, kiedy przy takim rozwiązaniu ustawowym będzie wyznaczał sąd apelacyjny do rozpoznania spraw kasacyjnych. Otóż są to różne kryteria, nie chcę ich państwu w tej chwili szczegółowo przedstawiać, bo to jest związane z liczbą spraw, z wnioskiem I prezesa Sądu Najwyższego, z wieloma przesłankami, ale między innymi tak się składa, i to jest sprawa zasadnicza, że im niżej sądy w strukturze, tym lepiej wyposażone w kadrę liczbowo. Mogę państwu to wykazać na przykładzie sądów rejonowych, sądów wojewódzkich, sądów apelacyjnych. Im większe sądy, to znaczy z większej aglomeracji, tym większe trudności. Sąd Wojewódzki w Katowicach boryka się z 73 wakatami, nie ma 73 sędziów. Trudności ma sąd w Warszawie. Proszę zauważyć, że są to sądy w ośrodkach, w których zapotrzebowanie na kadry prawnicze jest olbrzymie. Tego nie ma, albo może jeszcze nie ma, w niektórych mniejszych ośrodkach. To jest bardzo typowe prawo, że jednostka mniejsza jest lepiej wyposażona w kadrę. W wypadku większej trudności są większe. W Warszawie brakuje 4 sędziów apelacyjnych, tak jest od pół roku. Czy w takiej sytuacji można brać pod uwagę wszystkie sądy, również w Warszawie? Sądy w Warszawie mają do rozpoznania największą liczbę spraw o unieważnienie orzeczeń, tych, które wynikają z ustawy odnośnie do osób represjonowanych w czasach do 1956 roku. W Warszawie tych skarg jest przeszło 1000 w tej chwili. Czy jeszcze dodamy do tego kasację? Cóż wówczas się stanie, jak długo będziemy musieli czekać na rozstrzygnięcie tych spraw? Powiem państwu więcej, nie chcę wymieniać tych sądów, żeby to źle nie zabrzmiało, ale są sądy, które w tej chwili dysponują już składami (trzema osobami za dużo, na razie za dużo) i ja sobie wyobrażam, że to właśnie jest to kryterium, które pozwoli ministrowi sprawiedliwości przekazać sprawy do rozpoznania tam, gdzie są już w tej chwili te składy, gdzie istnieją możliwości uzyskania delegacji sądu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-135.7" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Nie wiem, dlaczego wytworzyła się tutaj i w komisji taka atmosfera (świadczą o tym niektóre wypowiedzi), przekonanie, które zakłada, że sądy w Warszawie to tę kasację na pewno będą miały, natomiast inne sądy nie. Otóż jest to ewidentna nieprawda. Ja chcę bronić Warszawy, żeby nie dostała tej kasacji, dlatego że kadra tego sądu nie da sobie po prostu rady, a chyba nie ulega wątpliwości, że to jest sąd o bardzo wysokim poziomie merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-135.8" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Proszę Państwa! Mówicie tutaj (wypowiadam się teraz już jako sędzia) lepsze sądy - lepsi sędziowie. Nie we wszystkich sądach wojewódzkich są sądy gospodarcze. W części tylko. Nie we wszystkich sądach rejonowych są wydziały gospodarcze, tylko tam, gdzie ten sąd jest w siedzibie sądu wojewódzkiego. Nie we wszystkich sądach orzeka się w sprawach pracy i ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-135.9" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Nigdy nie padał tego rodzaju zarzut, że te sądy są lepsze, a te gorsze, bo te orzekają w sprawach gospodarczych, a te nie. Bardzo państwa proszę, nie używajmy tego rodzaju ocen, bo to jest przesłanka, która nie może mieć w ogóle miejsca. Podałam państwu przykład Warszawy dlatego, że jest to mój sąd, sąd warszawski, z tego sądu się wywodzę i po prostu trudno by było w tej chwili przekazać sprawy kasacyjne temu sądowi, zwłaszcza że Sąd Najwyższy jest także w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-135.10" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Czy naprawdę musimy wszystkie sądy od razu obarczyć kasacją, mimo że są one tak zróżnicowane? Niektóre sądy są fantastycznie wyposażone czy też mają te możliwości, inne ich nie mają, podaję przykład sądu w Warszawie, żeby nie budzić żadnych skojarzeń, brakuje czterech sędziów w tym sądzie i są kłopoty z uzyskaniem delegacji, bo to jest po prostu Warszawa, bardzo chłonny rynek, tutaj najwięcej sędziów odchodzi, ma lepsze perspektywy w innych działach.</u>
          <u xml:id="u-135.11" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">I ostatnia kwestia. Przepraszam za przedłużenie wypowiedzi, ale chodziło mi o pewne wyjaśnienie. Ponieważ padło to pytanie, starałam się na nie odpowiedzieć. Proszę państwa, nie do mnie należy odpowiedź na - nie wiem, jak to określić - wątpliwości co do poziomu przedłożenia rządowego, ale w związku z tym mam prośbę. Proszę porównać przedłożenie rządowe dotyczące kodyfikacji cywilnej i kodyfikacji karnej z tym, co państwo dzisiaj macie na sali i sami oceńcie, czy zasadny jest zarzut, który tutaj padł.</u>
          <u xml:id="u-135.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję pani minister.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: Panie marszałku, w kwestii formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-136.2" who="#AndrzejKern">To znaczy jakieś sprostowanie?</u>
          <u xml:id="u-136.3" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: Po prostu pani minister nie dosłyszała jednego ważnego pytania, a ja już po raz drugi je zadaję. Czy można więc je jeszcze raz powtórzyć.)</u>
          <u xml:id="u-136.4" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, nie możemy dopuścić do tego, żeby ciekawość pana posła nie została zaspokojona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Już dwukrotnie próbowałem skierować do rządu pytanie o to, co z Kodeksem karnym, kiedy Izba go otrzyma. W dniu dzisiejszym sformułowałem to wręcz jako postulat Sojuszu Lewicy Demokratycznej i byłbym wdzięczny, gdyby pani minister zechciała zareagować na tę kwestię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Proszę bardzo, odpowiadam. Tę sprawę przedłoży rząd. Odpowiedziałam, panie pośle?</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: Kiedy, pani minister?)</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Jeszcze to do rządu nie wpłynęło.</u>
          <u xml:id="u-139.3" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: A czy pan minister sprawiedliwości przedłożył to już rządowi?)</u>
          <u xml:id="u-139.4" who="#JadwigaSkórzewskaŁosiak">Nie przedłożył. Właśnie powiedziałam, minister sprawiedliwości nie przedłożył. Proszę państwa, proszę nie traktować tego jako jakiekolwiek usprawiedliwienia, ale minister sprawiedliwości został powołany bardzo niedawno i musi się po prostu zapoznać z tą kodyfikacją — jest to zupełnie naturalne, jak sądzę — z tymi projektami, żeby móc przedłożyć je rządowi. Powinien przedstawić to po zapoznaniu się z ich treścią. Wydaje mi się, że to jest absolutnie naturalne. W związku z tym wydaje mi się, że tylko w ten sposób mogę odpowiedzieć na to pytanie pana posła. To jest kwestia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#AndrzejKern">Chyba to jest informacja wyczerpująca.</u>
          <u xml:id="u-140.2" who="#AndrzejKern">Pan poseł Aleksander Bentkowski, zdaje się, w trybie art. 109 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-140.3" who="#AndrzejKern">Jeszcze moment, pani minister, pan poseł został chyba źle zrozumiany albo coś chce sprostować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#AleksanderBentkowski">Ponieważ byłem wywołany, więc chciałem zabrać głos - nie tytułem uzupełnienia wypowiedzi pani minister - w sprawie pytania pana posła Jaskierni. Mam bowiem takie odczucie, że teraz musimy już pilnować, by ten minister był tak długo, ażeby miał czas zapoznać się z tym projektem i koniecznie wniósł go do Sejmu - żeby potem znowu następny nie musiał się z nim zapoznawać. Kodeks jest już rzeczywiście przygotowany, czeka od 1990 r., został minimalnie zmieniony, a jest to niezmiernie ważna kodyfikacja. Bardziej boję się czego innego. Boję się tego, że nie wiadomo, w jaki sposób pracować nad kodeksem w komisji. Pani minister chyba się orientuje, co by się działo z tym kodeksem, gdyby komisja zaczęła go zmieniać, a potem jeszcze nastąpiłyby kolejne zmiany na posiedzeniu Sejmu. Proszę państwa, kodeks przedwojenny był dlatego taki dobry, że był wprowadzony rozporządzeniem prezydenta i może nam przyjdzie poczekać do czasu, kiedy można będzie taki kodeks wprowadzić na podstawie rozporządzenia rządowego z mocą ustawy, ale to tylko na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#AleksanderBentkowski">Muszę natomiast się odnieść do wypowiedzi pani minister i do interpretacji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AndrzejKern">Panie pośle, przepraszam bardzo, nie dopuszczę do polemiki z panią minister. Chyba że pana wypowiedź została źle zrozumiana, tylko wówczas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#AleksanderBentkowski">Tak. Jeżeli chodzi o powołanie się na stanowisko Sądu Najwyższego, to pani minister mnie źle zrozumiała. Ja nie cytowałem tezy tejże uchwały. (Pozwolę sobie przy okazji zrewanżować się pani komplementem.) Pani jest świetnym karnikiem i wie pani bardzo dobrze o tym, że bardzo często, jest to niemal zasadą, ma miejsce posługiwanie się uzasadnieniem. Ja zacytowałem uzasadnienie, które przecież jest także częścią składową tej uchwały.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#AleksanderBentkowski">Druga sprawa dotycząca sądów wojskowych. Ta gorączkowo przeprowadzana zmiana, próba zmiany, inicjatywa rządu, ażeby wprowadzić apelacyjne sądy wojskowe, w moim przekonaniu, wynika z tego, że popełniono mającą szczególny charakter gafę - nie rząd ją popełnił, tylko Komisja Prawa Karnego, która opracowywała zmiany w Kodeksie postępowania karnego. Rzeczywiście jest tak, Wysoki Sejmie, że utrzymano rozwiązanie, które nie powinno być utrzymane, mianowicie utrzymano taką konstrukcję, w której sąd jest jednocześnie sądem odwoławczym i kasacyjnym. Był to główny argument przeciwko temu - żeby nie wprowadzać kasacji do apelacji, bo to będzie sąd odwoławczy i kasacyjny - a sam rząd przedstawił projekt, zgodnie z którym powinniśmy to utrzymać i stosować w przypadku spraw wojskowych, że ma być to sąd odwoławczo-, czy apelacyjno-kasacyjny. Rozumiem te zmiany, ale nie można tego robić w ostatniej chwili, bo to było przygotowane, kiedy prace komisje zbliżały się ku końcowi.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#AndrzejKern">Czy pan poseł sprawozdawca pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#AndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#StanisławZając">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Chcę przedstawić to bardzo krótko nie tylko dlatego, że jest późna pora, ale i ze względu na to, że dyskusja, która dotyczyła drugiego czytania, była niezwykle głęboka merytorycznie. Przedstawione poglądy odnosiły się do wszystkich rozwiązań i ze swej strony chciałbym tylko zwrócić uwagę na kilka spraw, które nasunęły mi się w toku tej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#StanisławZając">Otóż generalnie wniosek jest taki - zabierający głos w tej debacie podkreślają trafność przyjętych rozwiązań w Kodeksie postępowania karnego i innych ustawach mu towarzyszących. I to jest sprawą najistotniejszą. Nikt nie kwestionuje trafności tych rozwiązań, jakkolwiek w pewnych kwestiach rysują się różnice, są różne spojrzenia, różne poglądy. Jest to rzecz zrozumiała, przecież materia jest szalenie obszerna, projekt dotyczy wielu zmian, wielu rozwiązań, których dotychczas nie było w naszym prawie - mówię tu o prawie procesowym. Dlatego też rozumiem to, że niekiedy te poglądy są w tym wypadku rozbieżne i podzielam niektóre z nich.</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#StanisławZając">Chcę zwrócić uwagę na jedną sprawę dotyczącą nowych rozwiązań w odniesieniu do środków zapobiegawczych. Chodzi o to, że dążymy do unowocześnienia naszego prawa, dostosowania naszego prawa do wymogów międzynarodowych. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli staramy się przekazać prawo do stosowania tymczasowego aresztowania w gestię sądu, to jest to prawidłowy kierunek, właściwy kierunek, kierunek, zgodny z rozwiązaniami międzynarodowymi, które również i nas dotyczą. Na okres przejściowy zdecydowano się jednak zachować ten wyjątek, gdzie sprawę zastosowania aresztu przez okres 24 godzin pozostawiono w gestii prokuratora. Zgłoszono poprawki w tej sprawie - żeby z tego zrezygnować. Rozumiem, że sprawa jest niewątpliwie trudna i na pewno te sugestie zmierzają we właściwym kierunku. Komisja z pewnością w tym zakresie zajmie określone stanowisko. Muszę jednak wyrazić głębokie zdziwienie z powodu wypowiedzi, która została zaprezentowana na tej sali, a sprowadzała się do tego, że kwestionowano w niej możliwość zmiany środka zapobiegawczego przez prokuratora w toku postępowania przygotowawczego. Wyrażam w związku z tym ogromne zdziwienie i też powołuję się na to, że jestem praktykiem - mam za sobą praktykę sędziowską i długoletnią praktykę adwokacką. Przecież w toku postępowania przygotowawczego mogą zajść szczególne okoliczności, może nastąpić zmiana okoliczności i wystąpi wtedy konieczność podjęcia natychmiastowych decyzji odnośnie do środka zapobiegawczego - czy go zastosować czy go zmienić, uchylić, czy zastosować inny środek. Zabezpieczeniem właśnie w tym wypadku, przy tych rozwiązaniach, jest przyjęcie, że prokurator, bez konieczności przesyłania tych akt z powrotem do sądu, będzie miał prawo podejmowania w tym zakresie decyzji.</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#StanisławZając">Sprawa następna, dotycząca warunkowego umorzenia postępowania, oddana w gestię sądu. Otóż w tym wypadku dążymy, tak jak powiedziałem na wstępie, do standardów światowych, do tych standardów, zgodnie z którymi przekazuje się możliwość merytorycznego rozstrzygania w zakresie orzecznictwa, bo jest to swojego rodzaju rozstrzygnięcie, do dyspozycji sądu. Wyłączenie możliwości wydawania orzeczeń z gestii prokuratora nie jest w żadnym przypadku umniejszaniem roli prokuratora. Tak więc wyrażam swoje zdziwienie też w związku z wypowiedzią w dyskusji, w której zaprezentowano ten pogląd. Chcę na koniec ustosunkować się jeszcze do jednej wypowiedzi, a mianowicie do wypowiedzi dotyczącej oceny jakości przedłożenia rządowego tego pakietu ustaw, który, jak powiedziałem, zawiera mające bardzo duży zakres i daleko idące zmiany. Pozwolę sobie mieć inny pogląd. Będę wyrażał pogląd, że to przedłożenie rządowe było pod względem merytorycznym bardzo dobrze skonstruowane, o czym świadczy najlepiej to, że zmiany, które wprowadziliśmy, nie są zmianami tak daleko idącymi.</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#StanisławZając">Na koniec, nie chcąc już się rozwodzić nad innymi opiniami, które zaprezentowano w dyskusji, chcę powiedzieć, że podzielam pogląd, według którego fakt zgłoszenia w toku drugiego czytania licznych poprawek uzasadnia wniosek, aby dalsze prace legislacyjne nad całym pakietem ustaw, które omawiamy, miały miejsce w Komisji Sprawiedliwości i w Komisji Ustawodawczej. Po usystematyzowaniu tych poprawek moglibyśmy przejść do końcowych prac legislacyjnych. Dlatego też wnoszę o skierowanie tego pakietu ustaw do Komisji Sprawiedliwości i Komisji Ustawodawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#AndrzejKern">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#AndrzejKern">Wniosek sformułowany na końcu przez pana posła sprawozdawcę zgodny jest z przewidywaniami Prezydium Sejmu. Rzeczywiście, proponujemy ponowne skierowanie projektu ustawy o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego i ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich oraz ustaw o Najwyższej Izbie Kontroli i o kontroli skarbowej do Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-146.3" who="#AndrzejKern">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Wysoki Sejm przyjął tę propozycję Prezydium Sejmu i pana posła sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-146.4" who="#AndrzejKern">Sprzeciwu nie ma. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-146.5" who="#AndrzejKern">Na tym wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek dzienny. Komunikatów nie ma.</u>
          <u xml:id="u-146.6" who="#AndrzejKern">Przystąpimy teraz do wysłuchania oświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-146.7" who="#AndrzejKern">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Bilińskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#TadeuszBiliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W ostatnim czasie podczas moich spotkań i dyżurów poselskich zwracają się do mnie wyborcy - żołnierze zawodowi oraz renciści i emeryci wojskowi - wyrażając krytyczne opinie o przedłużającym się procesie legislacyjnym ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i ich rodzin oraz rewaloryzacji emerytur i rent wojskowych. Dotychczasowe prace legislacyjne wzbudziły obawy i zachwiały nadzieje kadry zawodowej na sprawiedliwe i obiektywne rozstrzygnięcie tej tak ważnej kwestii. Żołnierze zawodowi, emeryci i renciści wojskowi zdają sobie sprawę, że obecna sytuacja ekonomiczna państwa jest trudna, bardzo trudna. Uważają jednak, że istnieją sprawy, w których nie wolno ulegać presji bieżącej sytuacji i stosować tymczasowych rozwiązań. Do takich spraw na pewno należą sprawy wojska.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#TadeuszBiliński">Dalekowzroczność i odpowiedzialność nakazuje przyjęcie rozwiązań, które gwarantowałyby stabilność kadry zawodowej, stanowiącej trzon osobowy armii obecnie i w przyszłości. Korzystne rozwiązania emerytalne dla żołnierzy zawodowych powinny stanowić ważny czynnik sprzyjający naborowi uzdolnionej młodzieży do zawodowej służby wojskowej oraz powinny skutecznie motywować służących w wojsku żołnierzy zawodowych do podnoszenia kwalifikacji, a tym samym pośrednio oddziaływać na poziom zdolności bojowej wojska.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#TadeuszBiliński">Żołnierze zawodowi uważają, że realne podstawy do spełnienia powyższych wymogów zawiera rozpatrywany obecnie w komisjach projekt ustawy. Ich zdaniem uwzględnia on obecną sytuację i możliwości finansowe państwa, a także odpowiada potrzebom kształtowania sprawnych kadr zawodowych w armii. Projekt ten rozwiązuje również sprawę emerytur i rent tzw. starego portfela, sprawę niezwykle nabrzmiałą i drażliwą, oczekującą już od dawna na właściwe rozwiązanie. Obecna sytuacja urąga rozsądkowi i sprawiedliwości, jest wręcz absurdalna. Często emerytury wyższych oficerów, którzy przeszli na emeryturę w latach osiemdziesiątych, są niższe od emerytur kadry podoficerskiej przechodzącej teraz na emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-147.3" who="#TadeuszBiliński">Przedstawiając Wysokiej Izbie to oświadczenie, zwracam się do komisji sejmowych o przyspieszenie prac nad projektem ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych i ich rodzin oraz o rewaloryzacji emerytur i rent, a Wysoką Izbę proszę o szybkie ustanowienie tego prawa.</u>
          <u xml:id="u-147.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi. Pragnę zapewnić pana posła i wszystkie osoby zainteresowane, że Prezydium Sejmu w miarę swoich możliwości robi wszystko, żeby te ustawy dotyczące i żołnierzy, i policjantów jak najszybciej zostały uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#AndrzejKern">Pan poseł Henryk Siedlecki z Polskiego Stronnictwa Ludowego zabierze głos w celu wygłoszenia kolejnego oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#HenrykSiedlecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Do złożenia niniejszego oświadczenia skłoniły mnie wydarzenia ostatnich tygodni, a właściwie dni, mające związek z rolnictwem, z całą gospodarką żywnościową - głównie zaś przedstawianie opinii społecznej przy okazji konfliktu w gronie koalicji rządzącej nieprawdziwego obrazu rolnictwa, czy też skutków wynikających z określonych działań rządu wobec tego działu gospodarki. Próby tuszowania bądź wyjaśniania społeczeństwu następstw realizowanej przez rząd, koalicję rządzącą polityki rolnej, której celem jest ograniczenie zdolności produkcyjnej polskiego rolnictwa, są w moim przekonaniu nie tyle dziwaczne, co wręcz niebezpieczne, gdyż świadczą o zadufaniu władzy, o jej poczuciu nieomylności.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#HenrykSiedlecki">Od wielu miesięcy przedstawiciele rządu, korzystając z środków masowego przekazu, w tym głównie telewizji, wielokrotnie przedstawiali problemy rolnictwa tendencyjnie i nie zawsze zgodnie ze stanem faktycznym. Było i jest to możliwe wskutek uniemożliwiania komukolwiek przedstawiania odmiennych poglądów na te sprawy. Jednak sposób wyjaśnienia przez wicepremiera pana Henryka Goryszewskiego - a głównie argumentacja, jaką się posłużył — społeczeństwu w imieniu rządu sprawy cen minimalnych na zboże przybrał w moim przekonaniu formę niemalże groteski. Pomijam tu formę kabaretowego przetargu politycznego w tej sprawie na oczach społeczeństwa — chodzi mi o użyte przez pana wicepremiera Goryszewskiego merytoryczne argumenty, przemawiające jego zdaniem, a więc zdaniem rządu, za koniecznością ustalenia cen minimalnych zbóż na poziomie: pszenica — 200 tys. zł za kwintal, żyto — 140 tys. za kwintal. Jeśli wicepremier publicznie oświadcza, że wyższe ceny minimalne zbóż, a więc 230 tys. za kwintal pszenicy, czy też 170 tys. za kwintal żyta, spowodują wzrost cen detalicznych żywności oraz że ceny te przekroczą poziom cen światowych, to albo pan premier nie wie, jakie są obecnie ceny światowe zbóż i ile dodatkowo kosztuje sprowadzenie ich do magazynów w Polsce, nie wie, jaki jest teraz kurs dolara w stosunku do złotego i jaki będzie np. jesienią br. lub nie wie, jakie są od wielu miesięcy ceny zbóż na polskim rynku, albo też — co jest bliższe prawdy, ponieważ trudno wyobrazić sobie, aby wicepremier od spraw gospodarki nie znał powyższych danych — świadomie wprowadza w błąd opinię publiczną. Od dłuższego czasu w naszym kraju ceny pszenicy wynoszą około 260–270 tys. za kwintal, zaś żyta — ponad 200 tys. Na podobnym, a nawet nieco wyższym poziomie kształtują się ceny zbóż importowanych — bez cła i w dodatku nie najlepszej jakości. Oczywiste jest, że od powyższych cen uzależnione są ceny detaliczne przetworów zbożowych, pasz, pieczywa itp. Oczywiste jest również, że ustalenie poziomu cen minimalnych zgodnie z propozycją rady Agencji Rynku Rolnego przedstawioną w lutym br., a mianowicie: pszenica — 240 tys. za kwintal, żyto — 170 tys. za kwintal, czyli niższego od cen rynkowych, nie spowodowałoby wzrostu cen detalicznych żywności, ale ich spadek — i to nie tylko ze względu na niższy poziom cen zbóż, lecz także ze względu na stabilizację rynku zbożowego. Można bowiem przyjąć, że ceny te zgodnie z ciążącym na rządzie obowiązkiem ogłoszone do 20 marca br. wywołałyby proprodukcyjny impuls u rolników i wielce prawdopodobny wzrost produkcji rolnej. Jednak okazuje się, że zdaniem rządu korzystniejsze dla Polski jest uczynienie z niej trwałego importera zbóż.</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#HenrykSiedlecki">Moim zdaniem sprawy, które poruszyłem w swoim oświadczeniu, są kolejnym dowodem, że z wręcz nie spotykaną determinacją jest realizowana nadal polityka rolna, której celem jest ograniczenie, bez względu na koszty społeczne, produkcji żywności w kraju — polityka, która w moim przekonaniu nie ma nic wspólnego z polską racją stanu. Pewnym novum jest tylko to, że stosowaną przez niektórych dziennikarzy i pseudofachowców taktykę napuszczania konsumentów żywności na jej producentów w celu tuszowania tej zgubnej nie tylko dla producentów żywności, ale i konsumentów polityki przejął również rząd. Historia nie tylko Polski dowiodła wielokrotnie, że taka taktyka kończyła się zawsze klęską jej autorów.</u>
          <u xml:id="u-149.3" who="#HenrykSiedlecki">Na zakończenie pragnę stwierdzić - myślę, że nie naruszę tym zbytnio formuły oświadczenia osobistego - że wyrażone w moim oświadczeniu poglądy są zbieżne ze stanowiskiem w tej sprawie Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-149.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#AndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#AndrzejKern">Na tym zakończyliśmy wysłuchiwanie oświadczeń poselskich.</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#AndrzejKern">Zarządzam przerwę do jutra, tj. 14 maja, do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-150.3" who="#AndrzejKern">Życzę państwu dobrej nocy.</u>
          <u xml:id="u-150.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 22 min 35)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>