text_structure.xml
195 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne z 43 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej z dnia 15 stycznia 1932 roku (Początek posiedzenia o godz. 16 min. 15.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Bronisław Pieracki, Minister Reform Rolnych Leon Kozłowski. Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wojskowych Felicjan Sławoj Składkowski, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Bronisław Nakoniecznikoff-Klukowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 41 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 42 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Wawrzynowski i Wojtowicz. Listę mówców prowadzi p. Wojtowicz.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Na sale wchodzą P. Lieberman i Dubois. Na lewicy posłowie wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Głosy: Cześć więźniom brzeskim. Oklaski na lewicy. P. Burda: Towarzystwo wzajemnej adoracji.)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę o spokój, gdyż w przeciwnym razie będę przywoływał do porządku.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzŚwitalski">Jako kolejny zastępca posła z listy okręgowej nr 22 „Jedność Robotniczo-Chłopska” w okręgu nr 13 — Łódź z powodu wygaśnięcia mandatu poselskiego p. Stanisława Buszyńskiego otrzymał mandat do Sejmu z dn. 31 marca 1931 r. p. Gustaw Miller. Poseł ten dotychczas nie złożył ślubowania i bez usprawiedliwienia nie uczestniczył w posiedzeniach sejmowych. Wobec tego, że p. Gustaw Miller nie uczestniczył dotychczas w 15 z kolei posiedzeniach Sejmu, stosując przez analogję art. Ill, w związku z art. 113 ordynacji wyborczej do Sejmu, w myśl art. 2 regulaminu obrad Sejmu proszę Sejm o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu p. Gustawa Millera.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzŚwitalski">Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Sejm uznał mandat posła Gustawa Millera za wygasły, o czem zawiadomię Państwową Komisję Wyborczą.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzŚwitalski">W okręgu nr 24 — Luków został z listy 23 „Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej Samopomoc” wybrany posłem do Sejmu Ferdynand Tkaczow; poseł ten nie uczestniczy bez usprawiedliwienia w posiedzeniach Sejmu od 12 posiedzenia, odbytego w dn. 9 lutego 1931 r. Wobec tego, że p. Ferdynand Tkaczow nie uczestniczył dotychczas w 15 z kolei posiedzeniach Sejmu, na podstawie art. Ill, w związku z art. 113 ordynacji wyborczej do Sejmu, w myśl art. 2 regulaminu obrad Sejmu proszę Sejm o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu p. Ferdynanda Tkaczowa.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzŚwitalski">Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Sejm uznał mandat p. Ferdynanda Tkaczowa za wygasły, o czem zawiadomię Państwową Komisję Wyborczą.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KazimierzŚwitalski">W łączności z tem, część c) 12 punktu dzisiejszego porządku dziennego stała się nieaktualna.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzŚwitalski">Rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych postanowień ustawy z dn. 6 maja 1924 r. o pomocy państwowej na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych (druk nr 317), skierowany pierwotnie do Komisji Odbudowy Kraju, przekazuję Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzŚwitalski">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Brzozowski, Dziduch, Krawczyński, Krzciuk i Thon.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzŚwitalski">Udzieliłem urlopu posłom: Bardzińskiemu i Mazurowi na 1 dzień, Gduli, Mękarskiemu, Moszyńskiemu i Ostrowskiemu na 2 dni, Baczyńskiemu i ks. Jaworskiemu na l tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KazimierzŚwitalski">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Mroczkowski na 8 dni, Żuławski na 10 dni, Meduna na 11 dni, Witos na 18 dni, Michałkiewicz na 19 dni, Dziduch i Wartalski na 2 tygodnie.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KazimierzŚwitalski">Nie słyszę protestu, uważam zatem, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do pierwszego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian w kodeksie karnym wojskowym (druk nr 291 i odbitka nr 91).</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Snopczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSnopczyński">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Wojskowej mam zaszczyt referować nowelę do ustawy w sprawie zmian w kodeksie karnym wojskowym. Zmiany, jakie proponuje Rząd, są wynikiem doświadczenia życiowego lub uzupełnienia luk, jakie praktyka życiowa w obowiązującym dotychczas kodeksie prawnym wykazała. Mianowicie w art. 28 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 22 marca 1928 r. proponuje się wstawienie punktu 3 w następującem brzmieniu: „Na obszarze, na którym obowiązuje kodeks karny z r. 1903 za przestępstwo zagrożone karą śmierci, ciężkiego więzienia, albo więzienia zastępującego dom poprawy, lub gdy skazanie nastąpiło za występek z chęci zysku”.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSnopczyński">Art. 28 ustala, w których wypadkach oficerowie i podoficerowie tracą posiadany stopień wojskowy w związku z karno-sądowem skazanem. Jednak przepis ten poda je kryterja w powyższym względzie jedynie w odniesieniu do b. zaboru pruskiego i austrjackiego, pomijając zupełnie b. zabór rosyjski. Skutkiem tego powstała rażąca nierówność w traktowaniu pod tym względem oficerów i podoficerów.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSnopczyński">Wystarczy dla przykładu nadmienić, że w myśl przepisów art. 28 w dotychczasowem brzmieniu oficer rezerwy, skazany według rosyjskiego kodeksu karnego z 1903 r. za kradzież nawet na karę dwóch lat więzienia, stopnia oficerskiego nie traci. Ustawa niniejsza ma na celu usunięcie tej nierówności.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniSnopczyński">Do art. 38 proponuje się drugi ustęp o następującem brzmieniu: „Łączenie i zaliczanie kar aresztu wojskowego i aresztu, przewidzianego w kodeksie karnym z 1903 r. następuje wedle zasady, że jeden dzień aresztu lekkiego lub domowego równa się jednemu dniowi aresztu, przewidzianego w kodeksie karnym z 1903 r.”. Przepis art. 38 reguluje wzajemny stosunek poszczególnych rodzajów aresztu wojskowego i jest niejako uzupełnieniem przepisu art. 63 kodeksu karnego z r. 1903, który ustala wzajemny stosunek poszczególnych kar z kodeksu karnego. Brak jednak przepisu, któryby normował stosunek aresztu wojskowego do kar z kodeksu karnego z 1903 r. co w praktyce przy zaliczeniu i łączeniu kar stwarza lukę, brak ten musi być usunięty, co ma na celu niniejsza poprawka.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniSnopczyński">Punkt 3 proponuje w części 1 p. 1 art. 45 między cyframi 50 i 63 umieścić cyfrę 52.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniSnopczyński">Konstrukcja art. 52 jest tego rodzaju, iż stwarza substrat do przypuszczenia, że niestawiennictwo osób powołanych do służby wojskowej po zarządzeniu mobilizacji w ciągu 3 dni po upływie oznaczonego terminu nie jest karalne. Niejasność tę usuwa niniejsza ustawa, przewidując zarazem możność dyscyplinarnego karania za ten występek w wypadkach mniejszej wagi, P. 4 proponuje skreślenie w art. 52 następujących słów: „W ciągu trzech dni po upływie oznaczonego terminu”.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniSnopczyński">Dając więc możność karania w drodze dyscyplinarnej za niepunktualne stawiennictwo, musimy jednocześnie usunąć termin trzydniowy, ponieważ przypuszczenie, że w ciągu tego terminu można się bezkarnie spóźnić w praktyce może narazić na wielkie trudności.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AntoniSnopczyński">W punkcie 5 noweli proponuje się w art. 124 po słowach: „karany będzie średnim lub ścisłym aresztem na czas nie krótszy od dni 14” wstawić słowa: „albo zamknięciem w więzieniu lub w twierdzy do miesięcy sześciu”.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AntoniSnopczyński">Przewinienia w służbie wartowniczej w czasie pokoju w myśl tegoż art. 124 I są zagrożone karą aresztu wojskowego do 6 tygodni. Ponieważ przekroczenia te bywają często bardzo ciężkie, a kara ta jest stosunkowo za mała, Rząd wnosi, ażeby za przekroczenia natury cięższej można było ukarać zamknięciem w więzieniu lub w twierdzy do 6 miesięcy, co jest zupełnie uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AntoniSnopczyński">Art. 2 tej ustawy głosi: „Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Spraw Wojskowych”. Art. 3 formalny: „Ustawa wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”. Ponieważ proponowana przez Rząd ustawa została przez Komisję Wojskową przyjęta jednogłośnie, proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej ustawy w brzmieniu proponowanem przez Rząd, a uchwalonem przez komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Ponieważ nie zgłoszono żadnych poprawek, przystępujemy do głosowania nad całą ustawą en bloc. Kto z pp. Posłów jest za ustawą wraz z tytułem w drugiem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość — ustawa przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 10 maja 1920 r. w przedmiocie wprowadzenia w życie na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej ustawy wojskowej postępowania karnego (druk nr 292 i odbitka nr 92).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Snopczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AntoniSnopczyński">Wysoki Sejmie! Z kolei mam zaszczyt referować ustawę w sprawie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 10 maja 1920 r. w przedmiocie wprowadzenia w życie na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej ustawy wojskowego postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AntoniSnopczyński">Chciałbym na wstępie wyjaśnić, dlaczego w drodze ustawodawczej zmieniamy rozporządzenie Rady Ministrów. Otóż w r. 1919 ówczesny Sejm upoważnił Radę Ministrów w drodze t. zw. delegatury do wprowadzenia w życie austriackiej ustawy wojskowego postępowania karnego z odpowiedniemi zmianami. To upoważnienie było terminowe — na 4 miesiące. W r. 1920 ten termin został prolongowany i rozporządzenie to ma moc ustawy. Zresztą w r. 1925 rozporządzenie to w drodze ustawodawczej było już znowelizowane.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AntoniSnopczyński">Zanim przystąpię do merytorycznego referowania ustawy, chciałbym wprowadzić pewne zmiany redakcyjne.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AntoniSnopczyński">Mianowicie w druku w tytule zostały użyte wyrazy „Rzeczypospolitej Polskiej”. Otóż „Polskiej” proponujemy skreślić, ponieważ u nas tytuł brzmi tylko „Rzeczypospolitej”.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AntoniSnopczyński">Następnie w art. 1 po słowach „art. 60” dodać: „ze zmienionym punktem 5 art. 153 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1922 r. w sprawie kodeksu karnego wojskowego (Dz. U. R. P. Nr 36 poz. 328)”. Ustawa niniejsza ma na celu wprowadzenie zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 10 maja 1920 r., a mianowicie: art. 1 ustawy proponuje wprowadzić w art. 60 po p. 2 lit. b nowe postanowienie jako p. 3 o następującem brzmieniu: „przeciw osobom, wymienionym w art. 75, za przestępstwa tam wyszczególnione”. Przepis art. 60 wylicza te osoby, przeciw którym może być wdrożone wojskowe postępowanie doraźne, przyczem zupełnie pomija osoby, wymienione w art. 75, które z mocy rozkazu Naczelnego Wodza mogą być poddane sądownictwu wojskowemu w czasie operacyj wojennych. Ponieważ taka luka może dać przypuszczenie, że przeciw tym osobom wojskowe postępowanie doraźne nie może być wdrożone, staje się koniecznem usunięcie tej luki.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AntoniSnopczyński">Drugi punkt proponowanej ustawy zmienia tytuł „prezydenta najwyższego sądu wojskowego” na „prezesa najwyższego sądu wojskowego”, ponieważ we wszystkich najwyższych instancjach taki tytuł jest używany.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AntoniSnopczyński">Dwa następne artykuły są tylko formalne:</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AntoniSnopczyński">Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AntoniSnopczyński">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#AntoniSnopczyński">Ten projekt ustawy również był przyjęty na Komisji Wojskowej jednogłośnie. Dlatego wnoszę, by Wysoki Sejm uchwalić go raczył w brzmieniu rządowem, uchwalonem przez komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest zapisany. Żadnych poprawek nie zgłoszono, głosujemy więc ustawę en bloc w brzmieniu, zaproponowanem przez referenta, z uwzględnieniem wniesionych przez niego zmian redakcyjnych. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie wojskowego postępowania karnego (druk nr 300 i odbitka nr 93).</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Snopczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AntoniSnopczyński">Z kolei mam zaszczyt przedłożyć projekt ustawy v sprawie zmian w ustawie wojskowego postępowania karnego. W punkcie 1 proponowanej ustawy w § 88 ustępie 1 proponuję skreślić słowa: „zbrodnię, która według wchodzącego w zastosowanie wymiaru kary jest zagrożona karą surowszą od kary na wolności aż do pięciu lat”, a zamiast nich umieszcza się następujące słowa: „przestępstwo, zagrożone karą śmierci, zamknięcia w ciężkiem więzieniu, w więzieniu, zastępującem dom poprawy”.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AntoniSnopczyński">Zmiana tego przepisu wskazana jest przystosowaniem go do obecnie obowiązujących w wojsku ustaw karnych materialnych, uległych zmianom przez wprowadzenie w życie w r. 1928 kodeksu karnego wojskowego, opierającego się na odmiennym systemie kart, ni kodeks karny austriacki, z którym ten przepis był związany.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AntoniSnopczyński">Punkt 2. Ustęp 3 § 88 otrzymuje następujące brzmienie: „We wszystkich innych wypadkach kierujący rozprawą ustanowi oskarżonemu obrońcę z urzędu do rozprawy głównej i rozprawy w drugiej instancji tylko na wyraźne jego żądanie, gdy sprawa jest zawiła, a wyznaczenie obrońcy z urzędu nie jest połączone ze szczególnemi trudnościami”.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AntoniSnopczyński">Zmiana tego ustępu przepisu znajduje uzasadnienie w tem, że ilość obrońców wojskowych jest bardzo niewielka, a każdy oskarżony chciałby mieć takiego obrońcę; wytwarza się sytuacja, że w niektórych miejscowościach znajduje się jeden, albo dwóch obrońców, zapisanych na liście obrońców wojskowych, i ci obrońcy nieomal codziennie występują w sądach wojskowych, są obarczeni pracą, wtedy, gdy nie zachodzi konieczność, by obrońca był do tego zmuszany. Dlatego ten przepis pozostawia decyzję sądowi, że tylko w wypadkach skomplikowanych, w razie trudniejszej sprawy, obrońca będzie wzywany, natomiast w wypadkach drobnych, bardzo licznych, gdy sprawa jest zupełnie prosta, oskarżony się do winy przyznał, obecność obrońcy nie może w niczem wpłynąć na postanowienie wyroku, i dlatego nie przewiduje się obowiązku wzywania tych obrońców.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AntoniSnopczyński">Punkt 3. W § 257 proponuję skreślenie słów: „tylko” oraz „płci męskiej”. Rozprawy są jawne, u nas kobiety są równouprawnione, dziś są adwokatkami, sędziami, posłami i istnienie takiego przepisu jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AntoniSnopczyński">Punkt 4. W § 312 proponuję po ustępie drugim dodać ustęp w brzmieniu następującem: „Jeśli z uwagi na zawiłość sprawy dotrzymanie terminu 3-dniowego jest niemożliwe, wówczas przewodniczący może oznaczyć dalszy niezbędny termin. Postanowienie to wraz z krótkiem uzasadnieniem należy umieścić w protokóle rozprawy głównej. W tym wypadku należy odpisy wyroku wraz z powodami doręczyć stronom”. Są sprawy bardzo zawiłe, długotrwające, i termin 3-dniowy staje się absolutnie niemożliwy do dotrzymania. Dlatego też artykuł proponowany stwarza możliwość dla sądu w wyjątkowych wypadkach przedłużenia tego terminu. Jednak, powiadam, tylko w wyjątkowych wypadkach, i ten wyjątkowy wypadek przesunięcia terminu musi być należycie umotywowany.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AntoniSnopczyński">Punkt 5. W ustępie 1 § 337 dodaje się na końcu przepis następujący: „W wypadku ustępu 3 § 312 termin ten liczy się od dnia doręczenia odpisu wyroku z powodami”. Następnie w ustępie 2 § 337 w zdaniu drugiem po słowach: „wywodzie odwołania oskarżonego” — umieszcza się słowa: „wniesionego w terminie przewidzianym w ustępie pierwszym”. Zmiany te przeprowadzone w przepisach są tylko następstwem zmian § 312, o którym mówiłem — możliwości przesunięcia terminu motywacji wyroku.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AntoniSnopczyński">Do tej ustawy zostały zgłoszone wnioski mniejszości. I tak, szan. wnioskodawca p. T. Arciszewski z partji posłów socjalistycznych proponuje w art. 1 p. 2 skreślić końcowe słowa: „gdy sprawa jest zawiła, a wyznaczenie obrońcy z urzędu nie jest połączone ze szczególnemi trudnościami”. Otóż większość komisji stanęła na stanowisku, że obowiązkiem sądu, jak i prokuratora, jest wyświetlenie sprawy należyte, i że sąd, jeżeli uznaje, że obecność obrońcy z urzędu może się przyczynić do wyświetlenia tej skomplikowanej sprawy, ma możność zaproszenia obrońcy. Dlatego też oskarżeni w zawiłych sprawach nie będą pozbawieni obrońców z urzędu, natomiast w sprawach drobnych i prostych prokurator i sąd sprawę wyświetli należycie, i tu oskarżeni przez istnienie, powiadam, tego zdania, które proponuje skreślić p. Arciszewski, nie ucierpią.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#AntoniSnopczyński">Natomiast wnioskodawca szan. p. Stypułkowski z Klubu Narodowego proponuje również w art. 1 p. 4 po słowach: „dalszy niezbędny termin” dodać: „nie przekraczający dni 14”. Otóż, jak miałem zaszczyt mówić, sąd będzie miał możność przedłużenia tego w zasadzie obowiązującego 3-dniowego terminu w wypadkach tylko wyjątkowej wagi, co musi być uzasadnione; określenie jakiegoś innego terminu wydaje mi się niepotrzebnym, a nawet może stworzyć pozory, że we wszystkich sprawach można korzystać z tego ulgowego terminu.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#AntoniSnopczyński">Jak powiedziałem, sąd uznając, że zachodzą okoliczności przesunięcia tego terminu, musi to należycie umotywować, przeto władze nadzorcze mają możność kontrolowania, czy nie zaszło nadużycie tego, przepisu, i wydaje nam się, że stwarzanie prekluzyjnego terminu 14-dniowego naprawdę jest nieuzasadnione. P. Stypułkowski również proponuje w art. 1 p. 6 zamiast słów: „wniesionego w terminie, przewidzianym w ustępie pierwszym” wstawić: „wnoszącego zgłoszenie lub odwołanie osobiście i w terminie, przewidzanym w ustępie pierwszym”. Z tą poprawką również większość komisji nie zgodziła się dlatego, że artykuł ten w proponowanem brzmieniu rządowem zupełnie jasno, wyraźnie tę sprawę reguluje, i wniesienie tej poprawki nie poprawia tego artykułu. Dlatego większość komisji poprawki panów wnioskodawców odrzuciła i przyjęła projekt w brzmieniu rządowem.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#AntoniSnopczyński">Wnoszę, aby Wysoki Sejm ten projekt w brzmieniu uchwalonem przez komisję przyjął.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Stypułkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewStypułkowski">Wysoka Izbo! Przedstawiony przez Rząd projekt ustawy o postępowaniu karnem wojskowem nadaje sankcję ustawową praktyce jaka się już w ustawie wojskowej przyjęła, nie wnosi żadnych zmian istotnych do tego, co się dzieje, raczej porządkuje ustawodawstwo wojskowe, i z tego względu Klub Narodowy odnosi się pozytywnie do tego projektu. Jednak nie uważamy tych przedstawionych przez Rząd zmian za wystarczające, ustawodawstwo wojskowe sądowe jest już w znacznej części anachronizmem, nieprzystosowanym do potrzeb nowoczesnych armij, i z tego względu oczekujemy dalszych zmian tej ustawy, zmian zresztą przez przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wojskowych zapowiedzianych, przyczem oświadczamy, że ze swej strony szereg zmian również zaprojektujemy w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZbigniewStypułkowski">Przystępując do konkretnego omówienia poszczególnych zmian, musimy uznać za szkodliwą poprawkę, zgłoszoną przez Rząd, umożliwiającą sądowi odwlekanie ad calendas graecas wydawanie wyroku w sprawie osądzonej. Wprawdzie praktyka sądowa dotąd nie zachowywała przewidzianego w ustawie 3-dniowego terminu i w praktyce sądy wydawały wyrok znacznie później, jednak to jest przekroczenie ustawy, które tolerowane być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#ZbigniewStypułkowski">Zmiana projektowana upoważnia sąd do przedłużenia terminu dla wydania wyroku, nakazując jednak sądowi, ażeby protokólarnie przytoczył powody, dla których to odroczenie uważa za wskazane; jednak w ten sposób sąd ma prawo ogłaszać wyrok, kiedy chce, o ile przytoczy powody w protokóle. Motyw Rządu, że przecież władza wyższa będzie miała możność kontrolować sprawność sądów przy wydawaniu wyroków, nie jest dostateczny, albowiem mogą być poszczególne wypadki, w których władzom rządowym będzie zależało, ażeby odwlec ogłoszenie wyroku. Jeżeli w ustawodawstwie wojskowem jest przepis, który pozwala na to, ażeby areszt śledczy był przedłużany jedynie na żądanie władzy przełożonej, musimy się starać o to, ażeby wyrok, który ustala, czy zaszedł fakt przestępstwa, czy nie, wydawany był jak najprędzej z zachowaniem najszybszego terminu. Uznając argumenty Rządu, że termin 3-dniowy jest niekiedy za krótki, wnosimy poprawkę, ażeby upoważnić sąd do odraczania terminu ogłoszenia wyroku najdalej na dni 14 z zachowaniem tych samych rygorów, jakie proponuje Rząd, któreby umożliwiały kontrolę wymiaru sprawiedliwości, a więc z podaniem przyczyn w protokóle, dla których właśnie ten trzydniowy termin nie może być zachowany. To jest jedna poprawka.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#ZbigniewStypułkowski">A teraz druga poprawka. Praktyka w orzecznictwie wojskowem była taka, że ktoś, kto n: e złożył w terminie odwołania, miał możność jeszcze w drodze t. zw. przesłuchania sądowego to odwołanie wnieść i to w terminie niekiedy bardzo znacznym. Oczywiście, że taka praktyka uniemożliwiała sprawne funkcjonowanie sądownictwa, gdyż pełnomocnicy oskarżonych, względnie sami oskarżeni niekiedy po długim terminie stosowali ten środek odwoławczy i opóźniali sam wymiar sprawiedliwości. Tu jest uzupełnienie zaproponowane przez Rząd w tym sensie, że oskarżony musi wnieść odwołanie w terminie, a jeżeli to odwołane posiada braki, mają być one przy pomocy przesłuchania sądowego uzupełnione; ponieważ powiedziane jest w par. 337, że „braki, zachodzące w zgłoszeniu lub wywodzie odwołaniu oskarżonego, należy w miarę możności usunąć przez przesłuchanie sądowe?” Nie mamy pewności, czy ten ustęp, który, majem zdaniem, nie powinien się znajdować w kodeksie wojskowego postępowania karnego, nie będzie stosowany przez władze sądowe dowolnie ad personam obrońcy i w stosunku do jednego będzie się uwzględniało w drodze przesłuchania sądowego braki w odwołaniu, a w stosunku do innych pełnomocników nie będzie się uwzględniało. Z tego powodu wnosimy poprawkę, że to dodatkowe uzupełnienie może wnieść tylko ten oskarżony, który nie ma obrońcy. W ten sposób może być zachowana równość względem wszystkich oskarżonych, t. zn. tych, którzy mają obrońców zawodowych, którzy powinni się znać na chrome, której się podejmują, natomiast ci, którzy mają swoich obrońców, już takiego dodatkowego środka obrończego nie będą potrzebowali. Zgłaszam tę poprawkę w imieniu Klubu Narodowego i oświadczam, że Klub za całością tej ustawy będzie głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Czy p. Sprawozdawca prosi o głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AntoniSnopczyński">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. T. Arciszewskiego. Kto jest za poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad pierwszą poprawką p. Stypułkowskicgo. Kto jest za poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za drugą poprawką p. Stypułkowskiego, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 2 i 3 nie zgłoszono poprawek, zatem przyjęte są w brzmieniu komisyjnem. Proszę Posłów, którzy są za całością ustawy wraz z tytułem, by zechcieli wstać. Większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Proszę Posłów, którzy są za całością ustawy, aby wstali. Większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy o stosunkach prawnych w obszarach warownych i rejonach umocnionych, (druk nr 298 i odbitka nr 91).</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Burda.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RudolfBurda">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, przedłożony przez Rząd Sejmowi do uchwalenia, o stosunkach prawnych w obszarach warownych i rejonach umocnionych, przedyskutowany na sejmowej Komisji Wojskowej, został uchwalony bez zmian z wnioskiem uchwalenia tego projektu ustawy także bez zmian przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RudolfBurda">Jako sprawozdawca sejmowej Komisji Wojskowej mam zaszczyt Wysokiemu Sejmowi przedstawić przyczyny konieczności uchwalenia tego projektu ustawy. Przedewszystkiem ustawa ta, jako pierwsza w Państwie Polskiem, reguluje przez polskie ustawodawstwo stosunki prawne w rejonach umocnionych i obszarach warownych. Dotychczas w Państwie Polskiem obowiązywało ustawodawstwo państw zaborczych jeśli chodzi o stosunek ludności, zamieszkałej w rejonach umocnionych i obszarach warownych do władz wojskowych. Na terenie b. zaboru rosyjskiego obowiązywały ustawy, względnie ukazy carskie i rozkazy najwyższe. Na terenie b. zaboru niemieckiego obowiązywała niemiecka ustawa z r. 1871, a na terenie b. zaboru austriackiego w Małopolsce obowiązywała ustawa z r. 1859. Jeżeli ustawy, względnie ukazy i rozkazy carskie regulowały ten stosunek prawny ludności do władz wojskowych, zwracając uwagę w tych wszystkich przepisach w szczególności na lojalność obywateli, na tych terenach mieszkających, i ukazy i rozkazy odniosły się do każdej z twierdz z osobna, to ustawy niemieckie, obowiązujące w b. zaborze niemieckim, w Poznańskiem, już więcej brały pod uwagę względy wojskowe, a także interes ludności, w ten sposób, że właścicielom nieruchomości przyznawano odszkodowanie w talarach. Austriacka ustawa z roku 1859 żądała od każdego obywatela, który posiadał jakąś nieruchomość na terenie, objętym obszarem umocnionym, obozem czy twierdzą, podpisania rewersu demolacyjnego, na podstawie którego zrzekał się on wszelkiego odszkodowania, jeżeliby ze względów wojskowych jego dom, fabryka, czy budynek gospodarski miał być zniszczony. Otóż do dzisiejszego dnia to ustawodowstwo państw zaborczych posiada moc Obowiązującą, bo innego ustawodawstwa niema w Polsce.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RudolfBurda">Projekt ustawy, przedłożony przez Rząd, reguluje ostatecznie te stosunki prawne w Polsce drogą polskiego ustawodawstwa. W projekcie tym mowa jest o tem, że kwestję odszkodowań, wartość tej nieruchomości, która ewentualnie powinna być usunięta z terenu, który się nazywa rejonem umocnionym, czy obozem warownym, będzie oceniała komisja mieszana cywilno-wojskowa. I ten stosunek prawny już jest przez ten projekt ustawy ostatecznie uregulowany.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#RudolfBurda">Ustawa ta jest o tyle ramowa, że w art. 1 powiedziano, że wchodzi ona w życie wtedy dopiero, gdy do niej zostanie wydane rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych, wyjaśniające, co jest obozem warownym i jak należy szczegółowo interpretować tę ustawę.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#RudolfBurda">Na komisji nie zgłoszono do ustawy żadnych poprawek, proszę o przyjęcie jej bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Pużak.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzPużak">Ustawa o stosunkach prawnych na terenie obozów warownych i umocnionych obok ustaw, które dziś są na porządku dziennym, traktujących o stosunkach prawnych przy składach materiałów wybuchowych, wreszcie o rzeczowych świadczeniach na rzecz wojska, odnosi się do szczegółowych zagadnień organizacji obrony narodowej. Będę mówił tylko o tej ustawie, którą mamy przed sobą, jakkolwiek łączy się ona właściwie bardzo ściśle z następnemi ustawami, do których nie będę już zabierał głosu, albowiem uważam, że zbędne jest to, co w tej chwili można powiedzieć o niniejszej ustawie, jeszcze raz powtarzać przy ustawach następnych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzPużak">Ustawa ta mówi skromnie o stosunkach prawnych na terenach warownych i umocnionych. Ale, jak już słyszeliśmy od sprawozdawcy, nie określa ona, co to jest teren warowny, co to jest miejsce umocnione, a jednak ustawa ta właśnie, mówiąc o uregulowaniu stosunków prawnych, zawiesza kardynalne prawa obywateli, zawiesza przedewszystkiem prawo własności, prawo dysponowania swoim majątkiem, zawiesza prawa nietylko poszczególnych obywateli, ale grup, instytucyj miejskich, zawiesza prawa nawet instytucyj o charakterze użyteczności publicznej. Wreszcie ustawa ta, w mojem przekonaniu kolidująca z przepisami Konstytucji, ogranicza prawo mieszkania i przesiedlania się obywateli, albowiem jeden z jej artykułów powiada, że Minister Spraw Wojskowych, określiwszy, gdzie jest miejsce warowne i umocnione, będzie miał prawo dysponować ludnością i przesiedlać ją. Ustawa ta raczej powinnaby być wydana przez Ministra Spraw Wewnętrznych, albowiem będzie ona wykonywana przez organa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, organa administracyjno-policyjne. Szafarzem tej ustawy będzie Minister Spraw Wojskowych i on będzie określał terminy, będzie określał między innemi miejsca w terenie, które będą podlegały klauzulom tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzPużak">Jak powiedziałem, ustawa ta ma za zadanie określić podstawy przyszłej obrony narodowej, bez względu na to, czy to będzie okres wojny czy pokoju. Rozumiemy, że obrona musi nałożyć na społeczeństwo duże ciężary i duże obowiązki. Ale, proszę Panów, parlament ma prawo, nakładając te obowiązki, zapytać się: a co zarząd armji ze swej strony daje wzamian temu społeczeństwu, jakiej zasadzie hołduje zarząd armji w organizowaniu obrony Państwa? Na to wiem, że otrzymamy odpowiedź, której niejednokrotnie udzielali ministrowie w okresie t. zw. pomajowym, że to są tajemnice, że pod tym względem należy mieć tylko zaufanie bezgraniczne do kierowników armji, i to powinno w zasadzie, ich zdaniem parlamentowi, przedstawicielstwu narodowemu wystarczyć. Jeżeliby to było powiedziane przed okresem majowym, to możnaby jeszcze dyskutować z tem, zgodzić się, czy nie zgodzić, ale kto jak kto — obóz pomajowy ma przedewszystkiem wielki obowiązek powiedzieć społeczeństwu, jakie są jego wytyczne obrony narodowej. Wszak wszyscy pamiętamy dokładnie…</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzŚwitalski">Pan Poseł za daleko odbiega od tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzPużak">Pan Marszałek pozwoli, że skończę zdanie. Pamiętamy, że w owym okresie, w publicystyce, w prasie mówiono o tem i pisano, że Polska jest w niebezpieczeństwie, bo obrona nie jest przygotowywana, bo zarząd armji nie jest należycie zorganizowany, i mówiono o wielkich imponderabiljach właśnie wojska, jako tego narzędzia obrony. Od tego czasu nikt nie zaprzeczy, że nie mieliśmy ani dyskusji, ani przedłożeń na ten temat w parlamencie. Mieliśmy tylko dyskusję budżetową i pod tym względem tylko spotykaliśmy się z żądaniami ze strony Ministerstwa Spraw Wojskowych. Szliśmy, czy nie szliśmy na spotkanie tych żądań — ale stwierdzam, że po raz pierwszy przychodzi Rząd z ustawą, która ma traktować o zagadnieniu obrony, i między innemi mówi o tej kapitalnej sprawie, która jest na porządku dziennym, mianowicie o sprawie obszarów warownych.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzPużak">Proszę Panów, jak powiedziałem, jest to ustawa wyjątkowa, rygorystyczna, zawieszająca prawa obywatelskie, i ona w mojem głębokiem przekonaniu nie zgadza się ani z tradycją Wojska Polskiego, ani z doświadczeniem wojny światowej, ani z potrzebami wojny przyszłości. Stosując się do wymagań p. Marszałka, który ograniczył dzisiaj dyskusję do tego surowego przedmiotu, muszę jednak powiedzieć, dlaczego tak twierdzę.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzPużak">Nie odpowiada tradycji Wojska Polskiego, albowiem wszystkie poczynania oręża polskiego, wszystkie poczynania obronne opierały się na wielkiem zaufaniu kierownictwa armji do społeczeństwa, na wyzwalaniu jak największej twórczości w obronie ze strony obywateli i organizacyj obywatelskich. Gdy weźmiemy poczynania oręża polskiego na przełomie XVllI i XIX wieku, podczas powstania Kościuszkowskiego — to nikt nie zaprzeczy, że nie zaczynano tam od ograniczeń obywatelskich, ale odwrotnie, zaczynano nawet od posunięć nadzwyczaj rewolucyjnych — przywracano do praw obywatelskich całą klasę społeczną, jak chłopów, od ograniczenia, między innemi pańszczyzny, ograniczenia tylko, bo pod tym względem Kościuszko był skrępowany. Gdy weźmiemy okres powstania 31 r. — dominowała tam przedewszystkiem wielka dążność do uzyskania wolności przez rozwinięcie jak największych sił narodu, a nie ograniczanie inicjatywy, a nie krępowanie, a nie zamykanie wszystkiego pod pieczęcią tajemnicy wojskowej. To samo tyczy się także prób powstańczych w 63 roku. I przypuszczam, że ci Panowie, którzy tu siedzą na sali, którzy brali udział w powstawaniu, tworzeniu nowej armji polskiej, legionowej armji przedewszystkiem, zwracali się do społeczeństwa w imię najwyższych ideałów wolności i zaufania do tego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#KazimierzPużak">Tak samo i doświadczenie wojny światowej wskazuje na to, że nie zakazy, nie ograniczenia wolnościowe, nie zawieszenie praw konstytucyjnych decydują o powodzeniu oręża, tylko odwrotnie — zorganizowanie społeczeństwa dla potrzeb obrony. Wszak Panowie nie zaprzeczą, że podczas wojny światowej militaryzm, doktryna skoszarowanego militaryzmu zbankrutowała z kretesem i że obrona narodowa była organizowana przy pomocy zwyczajnych cywilów. W ministerstwach obrony, w ministerstwach zaopatrzenia armji, w ministerstwach amunicji, które były tworzone i we Francji i w Anglji, zasiadali przedewszystkiem notoryczni cywile. A dziś cała polityka zarządu armji wznosi przedewszystkiem nieprzebyty mur między armją a społeczeństwem. Jakkolwiek wszyscy zdają sobie sprawę…</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Nasza armja stoi zupełnie na innych warunkach. Inny głos: Co Pan się na tem zna! Plecie!)</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#KazimierzPużak">Pan może nie słuchać. A cała polityka wewnętrzna w armji nie napawa nas tem zaufaniem, byśmy nie odnosili się nietylko z rezerwą, ale z prawdziwem zdumieniem do tych zarządzeń, o których myśli niniejsza ustawa.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#KazimierzPużak">Jaki jest komentarz do ustawy? Komentarz do ustawy powiada, że w ustawodawstwie rosyjskiem, austrjackiem i pruskiem zarządzenia b. władz okupacyjnych ten przedmiot regulowały, ale jak powiada przedłożenie, to jest nie wystarczające. Więc, jakto? W tym okresie, gdy Polska dla trzech zaborców była właściwie terenem wypadowym, gdy na terenie Polski przecinały się linje twierdz, gdy więc państwa te były ogromnie zainteresowane w uporządkowaniu tak zwanego stanu prawnego — im to wystarczało. Wszak przypominamy sobie, że przecież na terenie Kongresówki było 5 korpusów, na terenie b. Galicji 3 korpusy, na terenie zaboru pruskiego też 3 korpusy. Więc 11 korpusów z warowniami wytrzymywało stosunki prawne, jakie były. Teraz przychodzi Minister Spraw Wojskowych i powiada: do tego wszystkiego musicie mi jeszcze dołożyć szereg postanowień, które uzupełnić muszę i bardziej zaostrzyć rygory zarządzeń dotychczasowych b. władz najezdniczych, a prócz tego musicie Panowie zezwolić na to, że Ministerstwo Spraw Wojskowych będzie określało warunki powstawania obozów warownych i miejscowości umocnionych i będzie dysponowało ludnością, przenosząc ją. I to podczas pokoju, proszę Panów.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#KazimierzPużak">Napróżno szukać uzasadnienia tego ostatniego przepisu. Pan sprawozdawca nic nie powiedział o tem, dlaczego, czem się to motywuje. A przedłożenie rządowe powiada, że to nie wymaga uzasadnienia. Przenoszenie więc ludności, zezwalanie ludności na przebywanie w danej miejscowości, która nie wiadomo, jaka jeszcze będzie, bo nikt jej granic nie określił, to wszystko — powiadają nam — nie wymaga uzasadnienia!</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#KazimierzPużak">Proszę Panów, zestawmy tę ustawę z następnemi ustawami, co do których zastrzegłem się, że nie będę zabierał głosu, i temi, które już były uchwalone, jak militaryzacja kolei. A jeszcze ma przyjść militaryzacja dróg bitych i wodnych, militaryzacja poczt i telegrafów i szereg innych ustaw. W państwie demokratycznem i republikańskiem, w państwie, które przyszło do życia drogą insurekcji, drogą powstania, a więc drogą wyzwolenia najszerszych sił społecznych, a więc w zaufaniu do tych sił społecznych i w oparciu o nie, w tem państwie przychodzi Rząd i powiada: Naprzód ograniczam to zaufanie do społeczeństwa, a społeczeństwo niech na kredyt mi wierzy, że ja tę obronę przygotowuję należycie na wypadek nowej wojny. A wojna ta nie jest wykluczona, dopóki istnieje ustrój kapitalistyczny, dopóki rządzi jeszcze wojujący imperjalizm i militaryzm i mamy do czynienia z bardzo ciekawemi wybiegami tajnej dyplomacji. Proszę Panów, przy tej nowej wojnie przyszłości, taki ma być kanon organizacji obrony.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#KazimierzPużak">Proszę Panów, na tego rodzaju zasadach, na braku zaufania do społeczeństwa, obrony nikt nie zbudował i nie zbuduje. Przypomina mi się poprostu anegdota ż czasów wojny światowej, kiedy odwiedził cara reprezentant Francji Paleologue i wskazywał na to, że należy dbać o zaufanie narodu. A należy przypomnieć, że Pateologue, mimo, że był reprezentantem Republiki Francuskiej, był zwolennikiem jednak caratu i caryzmu jako takiego. Otóż zwrócił on uwagę na potrzebę zaufania społeczeństwa, a mówił o tem ze względu na to, że w owym okresie ochrana rosyjska aresztowała całą delegację robotniczą, która zasiadała w komitecie t. zw. wojenno-społecznym, utworzonym wtedy w Rosji. Aresztowała przedstawicieli robotników, a więc tych, którzy pracowali na potrzeby obrony. Wtedy car odpowiedział mu, że on ma w społeczeństwie zaufanie, bo codziennie otrzymuje stosy depesz i powitań od wszystkich miejscowości, od różnych kół ludności, które mu dziękują za kierownictwo armją i wyrażają wiarę, że pod jego przewodnictwem armja zwycięży. W nawiasie, w swoich pamiętnikach, powiada Pateologue, że wszystkie te powinszowania i powitania przygotowywała ochrana i ówczesny minister spraw wewnętrznych, i pomny tego zauważył: A jednak należałoby spróbować zbudzić zaufanie w ludności. Wtedy car odpowiedział: Jak chcecie, ażebym ja sobie zdobywał zaufanie ludności, niech ludność najpierw postara się o to, ażebym ja miał zaufanie do niej. Nie będę mówił, że są analogję, bo byłoby to nieścisłością, ale proszę Panów, czy Panowie uważają, że przy braku zaufania, przy ograniczeniu tego zaufania, przy uniemożliwieniu tego zaufania, Panowie temi metodami przygotowujecie obronę? Jeżeli Panowie przypuszczają, że za taką ustawą można głosować, to Panowie się mylą.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Burda.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RudolfBurda">Wysoki Sejmie! Gdy p. poseł Pużak wychodził na trybunę, to miałem pewne obawy, że p. Pużak wygłosi swoje przemówienie do przedmiotu. Nie zabierał głosu na komisji, a zostawił sobie krytyczne naświetlenie ustawy i jej artykułów dopiero na plenum. I zdawało mi się, że będę miał trochę kłopotu z p. pos. Pużakiem. I kiedy wreszcie wypadło mi słuchać jego przemówienia, to musiałem przyjść do przekonania, że to przemówienie z przedmiotem, z samą ustawą nie ma nic wspólnego. To jest porachunek osobisty, a raczej porachunek partyjny z Ministrem Spraw Wojskowych i nic więcej. Ale mimo to, chciałem wyłuskać to, co możnaby zaczepić, ażeby może p. pos. Pużakowi dać jakieś wyjaśnienie. P. pos. Pużak postawił pytanie, co to jest teren warowny i co to jest miejsce umocnione.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(P. Pawlak: A więc mówił do rzeczy, skoro pytania stawiał.)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#RudolfBurda">Jeżeli są takie pytania, radziłbym Panu, aby w czasie feryj poselskich — nie wiem, czy Pan służył w wojsku — zgłosił się Pan na ochotnika do jakiegoś garnizonu i poszedł do szkoły podoficerskiej, a tam Pana nauczą i Pan będzie już wiedział to dobrze. Tu nie jest szkoła podoficerska, aby stawiać takie pytania, co to jest teren umocniony i co to jest obóz warowny!</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#RudolfBurda">A teraz jeszcze było postawione pytanie, jakie są wytyczne obozu pomajowego, jak wy go nazywacie, co do obrony Państwa. Wytyczne obozu…</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Warownego)</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#RudolfBurda">Nie, to oni są obozem warownym. Wytyczne obozu politycznego, obozu ideologji Marszałka Piłsudskiego, jeżeli chodzi o obronę narodową, są takie, — a zdaje się, że będę tu wyrazem całego klubu — aby przygotować cały naród do obrony, wtedy, kiedy ten naród będzie w niebezpieczeństwie. Ale niech Bóg broni, żeby to były takie wytyczne, jakie realizował p. poseł Pużak w Częstochowie z TUR-em, za co dostaliście się za kratki sądowe. Otóż tyle musiałbym odpowiedzieć na konkretne pytanie p. posła Pużaka. Jeżeli jednak z dalszego jego przemówienia można było wywnioskować całą jego nienawiść do militaryzmu z tego tytułu tylko, że to są ciężary, to oczywiście każdy kulturalny człowiek uzna, że byłoby pożądane, żeby ludzkość cala żyła w spokoju i w miłości. To byłoby pożądane i każdy kulturalny człowiek to uzna.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(Wesołość na ławach P. P. S. Głos z ław B. B.: Obóz pacyfistyczny śmieje się z dążenia kulturalnego człowieka do pokoju.)</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#RudolfBurda">Jeżeli chodziłoby o nas wszystkich o naród cały, to wraz z Prezydentem wyjdziemy na wielkie pole i wobec Boga przysięgniemy, że nie chcemy wojny, że chcemy żyć w spokoju, ale nikt nie ma prawa odbierać nam prawa przygotowania się do obrony Państwa, jeżeli jego wolność będzie zagrożona. Gdy chodzi o obozy warowne i miejsca umocnione, to właśnie chodzi o obronę naszej wolności. Gdzie ten obóz warowny czy miejsce umocnione będzie, tego się p. poseł Pużak nie dowie, choćby i życie swoje dał za to.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Ponieważ nie zostały zgłoszone żadne poprawki, wobec tego głosujemy nad całością ustawy en bloc. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za całością ustawy, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm uchwalona.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy o rejonach bezpieczeństwa przy wojskowych zakładach amunicyjnych oraz składach amunicji i materjałów wybuchowych (druk nr 297 i odbitka nr 91.) Głos ma sprawozdawca p. Burda.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RudolfBurda">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy o rejonach bezpieczeństwa przy wojskowych zakładach amunicyjnych oraz składach amunicji i materjałów wybuchowych jest pierwszym aktem ustawodawczym w Polsce, który pod względem prawnym będzie te stosunki regulował. Ustawa ta jest także ramową i dopiero rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wojskowych będzie decydowało, jak ta ustawa ma być interpretowana przez tych, którzy z nią w życiu codziennem będą mieli do czynienia. Chodzi bowiem o to, aby Ministerstwo Spraw Wojskowych wydało odpowiednie rozporządzenia co do ilości, jakości, ciężaru i tonażu materjałów wybuchowych, magazynowanych w danem miejscu. Ustawa zaś reguluje tylko stosunek prawny ludności cywilnej, która w pobliża tych wojskowych objektów ma swoje nieruchomości. Otóż ten stosunek prawny w projekcie ustawy jest taki sam, jak i w poprzednim projekcie ustawy. Mieszana komisja będzie oceniała wartość danego objektu i według tego właściciel nieruchomości będzie otrzymywał odszkodowanie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#RudolfBurda">Na Komisji Spraw Wojskowych przyjęto tę ustawę bez dyskusji i bez zmiany. Proszę o uchwalenie tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu się nie zapisał. Ponieważ nie wniesiono żadnych poprawek, będziemy głosowali nad ustawą en bloc. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie z dn. 2 kwietnia 1925 r. o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych (druk nr 372 i odbitka nr 91.) Głos ma sprawozdawca p. Burda.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RudolfBurda">Wysoki Sejmie! Rząd, przedkładając projekt ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 2 kwietnia 1925 r. o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych, miał to na względzie, że w wojsku dziś pracuje wielka ilość urzędników etatowych, którzy nie są wojskowymi. Często ci urzędnicy cywilni są przełożonymi wojskowych, są specjalistami w tym czy w innym przedmiocie. Dotychczas, jeżeli wojskowy spowodował jakąś szkodę na majątku państwowym przeprowadzono odpowiednie dochodzenie na podstawie właśnie ustawy z 2 kwietnia 1925 r. o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych, i jeżeli stwierdzono, że owa szkoda nie została wyrządzona Państwu złośliwie, albo z chciwości zysku, lecz z powodu niedopatrzenia lub zaniechania, to wysokość wyrządzonej szkody potrącano wojskowemu z jego poborów wojskowych w odpowiednich ratach. W ustawie tej są przepisy, jak tego rodzaju stwierdzanie, przeprowadzanie śledztwa i t. d. wygląda, a potem, jak taka komisja wypowiada swoje zdanie, że ów wojskowy jest winien i że jemu to należy potrącić. Jeżeli natomiast to był urzędnik cywilny i wyrządził Państwu przez swoje zaniechanie lub niedopatrzenie szkodę, to Ministerstwo Spraw Wojskowych nie mogło wyrządzonej szkody ściągnąć z jego pensji, ale trzeba go było skarżyć do sadu. Naturalnie urzędnik ten w sądzie przegrywał i wraz z kosztami musiał Państwu zwrócić szkodę. Wytworzyła się więc dwutorowość prawna, gdyż jedni, jako oficerowie, podlegają ustawie z 2 kwietnia 1925 r., a drudzy tej ustawie nie podlegają, chociaż wspólnie pracując, często wspólnie mogli wyrządzić szkodę.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#RudolfBurda">Otóż projekt noweli proponuje zmianę w ustawie z dn. 2 kwietnia 1925 r. przez odpowiednią korekturę danych artykułów, ażeby także i funkcjonariusze cywilni, urzędnicy etatowi, pracujący w służbie wojskowej, podlegali także tej ustawie i żeby im można było przy wypłacie ich poborów służbowych potrącać wyrządzoną szkodę Państwu na majątku skarbowym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#RudolfBurda">Komisja przyszła do przekonania, że ustawa ta jest słuszna i proponuje Wysokiemu Sejmowi uchwalenie jej bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Ponieważ nie zgłoszono poprawek, głosujemy nad ustawą en bloc. Kto jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie z dn. 23 marca 1922 r. o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów wojsk polskich (druk nr 368 i odbitka nr 92).</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Borecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JózefBorecki">Wysoka Izbo! Tematem mojego referatu będzie sprawozdanie z obrad Komisji Wojskowej nad przedłożeniem rządowem, zawartem w druku 368, projektującem zmianę ustawy o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów z dn. 23 marca 1922 r. Przedłożenie to projektuje zmianę bardzo niewielką, aczkolwiek ze względu na interesy armji konieczną. Ulec ma zmianie, a raczej pewnemu rozszerzeniu, dotychczasowy art. 65 ustawy, a powodem tego rozszerzenia jest konieczność szkolenia pewnej ilości oficerów w pewnych gałęziach przemysłu wojennego, jak ustawa to określa: wyszkolenie w zakresie produkcji sprzętu wojskowego. Dotychczasowy art. 65 ustawy traktuje o oficerach w stanie nieczynnym i wymienia w kilku punktach te wypadki, w których oficer może być przeniesiony w stan nieczynny, mówiąc o tych wypadkach, jako o wypadkach jedynych. Otóż Minister Spraw Wojskowych proponuje rozszerzenie tego artykułu przez stworzenie nowej instytucji, t. zw. oficerów, przeniesionych w stan nieczynny ze względów służbowych. Cel tego jest krótko zawarty w uzasadnieniu rządowem. W konsekwencji tego uzupełnienia miałby powstać jeszcze jeden nowy artykuł, traktujący o prawach tych oficerów przeniesionych w stan nieczynny ze względów służbowych. Mianowicie oficer taki, nie pobierając poborów, bo, w danym wypadku pobierałby gaże w przedsiębiorstwie lub fabryce, w której pracuje, miałby zatrzymać prawa, aby czasokres, spędzony w tej służbie, liczył mu się zarówno do awansu, jak i do wysługi emerytalnej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JózefBorecki">Wobec tego, że wątpliwości niektórych członków komisji zostały w dyskusji rozwiane, bo widzę, że do głosu nikt nie zapisał się, uważam, że sprawa została dostatecznie wyjaśniona, i proszę Wysoką Izbę o uchwalenie zmian, proponowanych przez Rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania nad całą ustawą en bloc. Proszę Panów Posłów, którzy są, za całą ustawą wraz z tytułem w drugiem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania w trzeciem czytaniu. Proszę Panów Postów, którzy są za ustawą w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 8 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 14 marca 1928 r. o prawdę lotniczem (druk nr 290 1 odbitka nr 90).</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Henisz.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławHenisz">Wysoki Sejmie! W szeregu środków komunikacyjnych, które człowiek w swym rozwoju cywilizacyjnym mnożył i udoskonalał, poczesne, wybitne nawet miejsce zajmuje lotnictwo komunikacyjne. Komunikacja powietrzna nie cieszy się jeszcze dziś tą frekwencją i tem wzięciem wśród publiczności, na jakieby zasługiwała. Jednak z każdym rokiem rozwija się, a w życiu gospodarczem zdobywa znaczenie, jako środek szybkiej wymiany. Sport lotniczy ma za sobą wyczyny i zdobycze pierwszorzędnej wagi. Lotnictwo wojskowe ma w historji wojny światowej piękną kartę i dziś już wysuwa się na czoło, jako jeden z głównych środków walki i obrony. Dziś sięga lotnictwo i w inne dziedzny: służba sanitarna, walka ze szkodnikami w rolnictwie i w leśnictwie, badanie terenów niedostępnych, kartografia zapomocą aerofotografji, to są dowody wszechstronności lotnictwa i jego znaczenia w życiu politycznem, gospodarczem, kulturalnem i obrony kraju. Z tych względów lotnictwo cieszy się specjalną opieką i troską Rządu, który też czyni starania, żeby udogodnić i udostępnić je zainteresowanym sferom. Do rzędu tych poczynań należy również w pewnej mierze zaliczyć i referowaną przezemnie ustawę.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MieczysławHenisz">Dotychczas obowiązujące rozporządzenie o prawie lotniczem, wydane przed trzema laty, w czasie, kiedy wszystkie lotniska były w zarządzie wojska, zastrzega Ministrowi Spraw Wojskowych szereg uprawnień i porucza jego decyzji wiele spraw związanych z komunikacją lotniczą. Od tego czasu lotnictwo cywilne przeszło w dalszą fazę rozwoju. Powstały prywatne i cywilne porty lotnicze, rozwinęło się lotnictwo sportowe. Wynika przeto konieczność poczynienia w dotychczasowem rozporządzeniu zmian, któreby udostępniły zainteresowanym korzystanie z lotnictwa przy przelocie i przewozie towarów. Równocześnie Minister Spraw Wojskowych uznał, że w pewnych wypadkach niektóre swoje uprawnienia przekazać może władzom administracyjnym, czego na podstawie obowiązującego dotyczczas prawa o lotnictwie nie może z tytułu swej władzy sam uczynić.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MieczysławHenisz">Wynikiem tych nowych warunków i możliwości jest projektowana ustawa, druk nr 290, w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 14 marca 1928 r. o prawie lotniczem. Projekt ten zmierza do zmiany artykułów 38, 50 i 73 dotychczas obowiązującego prawa lotniczego.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#MieczysławHenisz">Art. 38 w dotychczasowem brzmieniu wymagał zezwolenia Ministra Spraw Wojskowych na używanie aparatów fotograficznych na pokładzie statków powietrznych w czasie lotów, a tem samem utrudniał w wysokim stopniu możliwość uzyskania takiego zezwolenia, gdyż w każdym wypadku, nawet przy wzlocie z lotnisk cywilnych czy prywatnych, zawsze należało się zwracać o zezwolenie do władz wojskowych. Zrozumiałą jest rzeczą, iż wywoływało to daleko idące formalności. Artykuł ten mówi o fotografii, pomija kinematografię, podczas gdy kwestją tą zainteresowane są zwłaszcza sfery zawodowe. Wprawdzie kinematografię można uważać jako fotografię, ale dla uniknięcia ewentualnych nieporozumień należy w ustawie potraktować to oddzielnie, chociażby z tego względu, że technika odróżnia fotografię od kmofotografji i traktuje ją jako osobny dział. Wreszcie w dotychczasowem prawie lotniczem nie była ujęta i uregulowana kwestja używania aparatów fotograficznych i kinematograficznych na lotniskach, co teoretycznie właściwie zostawiało swobodę przy fotografowaniu lotnisk, ich urządzeń, podkreślam teoretycznie, bo faktycznie trudno sobie wyobrazić, żeby mogło to nastąpić.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#MieczysławHenisz">Wniesiony przez Rząd projekt ustawy zmienia dotychczasowe brzmienie art. 38 w ten sposób, że rozporządzenie Ministrów Spraw Wojskowych i Komunikacji, wydane w porozumieniu z Ministrami Spraw Wewnętrznych, Spraw Zagranicznych i Sprawiedliwości określi zakres i warunki, pod jakiemi dopuszcza się używanie aparatów fotograficznych, i kinematograficznych na lotniskach i podczas lotu na pokładzie statków powietrznych.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#MieczysławHenisz">Ze zmiany projektowanej ustawy wynika, że nietylko władze wojskowe, ale organa administracji cywilnej, podlegające Ministrom Komunikacji i Spraw Wewnętrznych, będą mogły być upoważnione do wydawania w ramach rozporządzenia zezwoleń na fotografowanie, co w konsekwencji usunie te trudności, które wynikają z jednostronnego i z rygorystycznego ujęcia sprawy w dotychczasowem brzmieniu tego artykułu. Pozatem zostają usunięte niedomówienia i luki, o których wspomniałem, a które w dotychczasowem brzmieniu istnieją.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#MieczysławHenisz">Następnie art. 50 obowiązujący dotychczas zastrzega Ministrowi Spraw Wojskowych prawo decyzji w wypadku przewozu materiałów wybuchowych, broni, amunicji, gołębi pocztowych i aparatów fotograficznych, a niezależnie od tego przepisuje, że Minister Komunikacji może wyłączyć jeszcze inne przedmioty od przewozu drogą lotniczą. Artykuł ten nie dawał jednak podstaw do zasadniczego uregulowania przewozu zgodnie z wymaganiami bezpieczeństwa i porządku publicznego i ustalenia trybu udzielania zezwoleń. Obecnie projektowana zmiana art. 50 ma dać podstawę prawną do unormowania tej sprawy drogą rozporządzenia, podobnie, jak to jest ujęte w regulaminie przewozu osób, bagaży i przesyłek pospiesznych na polskich kolejach państwowych. Rozporządzenie takie dostępne sferom zainteresowanym określa, w jakim wypadku i na jakich warunkach przewóz tych lub innych przedmiotów może być niedopuszczalny, a tem samem usunie trudności, jakie powstałyby przy każdorazowem dowiadywaniu się o warunki i przy każdorazowem zabieganiu o zezwolenie na przewóz.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#MieczysławHenisz">W konsekwencji zmian w poprzednio wymienionych artykułach, muszą nastąpić zmiany przewidziane w p. 3 proponowanej ustawy, mianowicie w art. 73, który mówi o sankcjach karnych za wykroczenia. Ponieważ obecnie będą wydane rozporządzenia na podstawie artykułów 38 i 50, więc zmiana polega na tem, że rozszerza art. 73 w sankcjach karnych, również za wykroczenia przeciw rozporządzeniom wydanym na mocy obecnie proponowanych zmian w art 38 i 50.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#MieczysławHenisz">Jak wykazałem poprzednio, zmiany te zmierzają do bardziej liberalnego traktowania sprawy przelotów i przewozów, a tem samem udostępnienia tych przepisów szerszemu gronu zainteresowanych i stworzenia dogodniejszych warunków dla rozwoju lotnictwa komunikacyjnego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#MieczysławHenisz">Z tych względów wnoszę w imieniu Komisji Komunikacyjnej, by Wysoki Sejm raczył uchwalić projekt ustawy w brzmieniu zaproponowanem przez Rząd według druku nr 290.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WacławMakowski">Do głosu nikt się nie zapisał, wobec tego przystępujemy do głosowania ustawy en bloc.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WacławMakowski">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu proponowanem przez komisję i przez sprawozdawcę wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#WacławMakowski">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian i uzupełnień niektórych postanowień ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o podstawowych obowiązkach i prawach szeregowych Wojska Polskiego (druk nr 369 i odb. nr 93).</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#WacławMakowski">Jako sprawozdawca głos ma p. Wagner.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoki Sejmie! Jako sprawozdawca sejmowej Komisji Wojskowej mam zaszczyt w dniu dzisiejszym referować ustawę o zmianach niektórych postanowień ustawy o podstawowych prawach i obowiązkach szeregowych Wojska Polskiego z dnia 18 lipca 1924 r.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Wysokiej Izby! Cel tej ustawy jest bardzo jasny, mianowicie Ministerstwo Spraw Wojskowych, kierując się troską o rozwój Wojska Polskiego, jak również o zabezpieczenie pewnych praw zawodowych podoficerom, pragnie ulepszyć ustawę z 1924 r.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#EdwinNorbertWagner">Znaczenie podoficera w wojsku jest bardzo wielkie. Podoficer bowiem w życiu wojska, tak w czasie pokoju, jak i w czasie wojny, odgrywa bardzo znaczną rolę. Podoficer przebywa z żołnierzem stale w koszarach, jest jego bezpośrednim wychowawcą i instruktorem. Ody weźmiemy pod uwagę, że nowoczesna technika, zmieniająca się z dniem każdym, że dzisiejszy system taktyki wojennej wymaga intensywnego ćwiczenia żołnierza, jeżeli się weźmie pod uwagę okres służby wojskowej, skromny dzisiaj w porównaniu z przedwojennym okresem służby wojskowej, trwającym 3, a nieraz do 4 lat, to widzimy, że praca wykonywana przez podoficerów instruktorów jest dzisiaj tem ważniejsza, że musi być wykonana w krótszym okresie czasu. Pozatem podoficer w czasie wojny odgrywa doniosłą rolę jako dowódca jednostki niższej, a wiemy, że jednostka ta spełnia w czasie działań wojennych bardzo poważną rolę, gdyż musi być współpraca między dowódcą jednostki niższej i jednostki wyższej, na której czele stoi oficer.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#EdwinNorbertWagner">Podałem to krótkie uzasadnienie z punktu widzenia wojskowego. Jeżeli zważymy, że podoficerowie zawodowi są ludźmi, którzy obrali służbę wojskową jako zawód, to przyznamy, że trzeba im za pomocą ustawy zapewnić, warunki pracy, jak również wszelkie perspektywy, jakie ich spotkają w tym zawodzie, rozpoczętym przez podpisanie umowy do służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#EdwinNorbertWagner">Ustawa, którą z kolei szczegółowo omówię, przedewszystkiem wprowadza zasadnicze rozróżnienie korpusu podoficerskiego. Mianowicie w dotychczasowej ustawie korpus osobowy armji dzielił się na szeregowych i oficerów. Obecnie w art. 1 p. 1 wprowadza się pojęcie podoficerów. Jest to bezwzględnie pożądane, gdyż podoficerowie stanowią odrębny korpus w armji. Z kolei ustawa przewiduje szereg zmian natury formalnej w związku ze znowelizowaniem ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej w maju 1924 r.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#EdwinNorbertWagner">Następnie ustawa przewiduje stopnie wojskowe. Oprócz stopni, które były dotychczas, wprowadza się stopień chorążego. Ten punkt ustawy chciałbym omówić obszerniej. Wprowadzenie stopnia chorążego jest uzasadnione z wielu względów. W wojsku jest szereg funkcyj, jak funkcje dowódcy plutonu, niższe funkcje administracyjne, które spełniają oficerowie niższych stopni. Zatrzymywanie jednak tych oficerów przez okres dłuższy na pewnych niższych funkcjach nie jest wskazane, bo oficer, jak porucznik, czy podporucznik, w pracy zawodowej powinien spełniać funkcje coraz wyższe w miarę swego szkolenia i swoich postępów, a nie jest wskazane zatrzymywanie go na niższem stanowisku, na którem zastąpi go dobrze chorąży. Prócz tego taki podoficer, mając możność otrzymania stopnia chorążego, będzie więcej zachęcany do intensywniejszej służby i będzie to bodźcem do jego pracy zawodowej. Wreszcie także z uwagi na uposażenie chorążego, na jego pensję, będzie to nowość pożądana pod względem ekonomicznym i budżetowym, bo zmniejszy wydatki armji pod względem osobowym, Z kolei ustawa przewiduje zmianę awansowania dla podoficerów. Dotychczasowe okresy służby, uprawniające do otrzymywania awansu na wyższe stopnie, były zbyt krótkie; obecnie zostają przedłużone, mianowicie kaprale i plutonowi muszą odsłużyć celem otrzymania stopnia conajmniej 24 miesiące, sierżant — 36 miesięcy, starszy sierżant może otrzymać stopień chorążego dopiero po przesłużeniu conajmniej 48 miesięcy. Ponieważ co do tego punktu ustawy były zastrzeżenia ze strony p. Sachy, który następnie zgłosił wniosek mniejszości o skreślenie tego punktu, uwidoczniony w odbitce nr 93, pozwolę sobie pokrótce uzasadnić bliżej tę zmianę. Uzasadnienie jej znajdujemy w dalszym ciągu ustawy, gdzie powiada się, że umowa, przewidziana w poprzedniej ustawie na okres lat 3, przedłuża się obecnie na okres lat 10 i przewiduje się dalszą możliwość przedłużenia umowy do 48 miesięcy, przyczem Minister Spraw Wojskowych może te okresy odnawiania służby wojskowej, zależnie od rodzajów broni, przedłużać. Idzie tu o to, że służba wojskowa powinna być służba ciągłą, obliczona na długi okres czasu. Jeżeli się zaś służbę obliczy na dłuższy okres czasu, awanse nie mogą być zbyt pośpieszne, lecz muszą być rozłożone proporcjonalnie do całego okresu służby. Pozatem, jeżeli chodzi o awans na kaprala, jest przewidziane postanowienie, pozwalające Ministrowi Spraw Wojskowych na skrócenie tego okresu.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#EdwinNorbertWagner">W poprzedniej ustawie niedokładnie były wymienione kwalifikacje, jakie są potrzebne do podpisania zobowązania do zawodowej służby wciskowej w charakterze podoficera. Ustawa obecnie przedłożona jest dokładniejsza, gdyż przewiduje, że kandydat na podoficera musi mieć ogólne wykształcenie w zakresie 7 klas szkoły powszechnej, następnie musi przejść odpowiednie przygotowanie wojskowe, musi być obywatelem, co do którego lojalności państwowej i patriotyzmu nie zachodzą żadne wątpliwości. Są to warunki podstawowe, jasno w tej ustawie określone, które zapewniają naszej armji dopływ odpowiedniego elementu.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#EdwinNorbertWagner">Projekt, który mam zaszczyt referować, zawiera jeszcze szereg innych korzystnych postanowień. I tak art. 99, nietylko podobnie jak art. 88, zapewnia podoficerom lat 10, według umowy, ale także pozostawienie ich dalsze w armji, względnie dostarczenie im przez państwo innego warsztatu pracy. Mianowicie powiada, że w razie nieodnowienia umowy i niezatrzymania podoficera w administracji wojskowej, Państwo jest obowiązane dać mu stanowisko cywilno-państwowe, samorządowe, w zakładach i instytucjach subwencjonowanych i utrzymywanych przez Państwo. Postanowienie to jest bardzo ważne, gdyż widzimy tu pewne pociągnięcie Rządu nietylko co do podoficerów, ale i w stosunku do urzędów państwowych i przyszłego napływu funkcjonarjuszów państwowych. Podoficerowie, dzięki art. 99, będą mieli zapewniony byt, jeżeli nie otrzymają dalszej pracy w armji, gdyż otrzymają ją w urzędach państwowych. Jeżeli idzie o oddźwięk tego art. 99 w naszem życiu państwowem, to ustawa ta jest korzystna dlatego, że jeżeli niższymi funkcjonariuszami będą byli wojskowi, którzy przeszli szkołę wojskową, będzie to element u dyscyplinowany, który przeszedł praktykę odpowiednią i daje wszelkie gwarancie, że wniesie do pracy ogólnej bardzo wiele korzystnych przymiotów.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Panów, art. 99 przewiduje jeszcze, że na wypadek nieodnowienia umowy i nieotrzymania posady, podoficer zawodowy dostaje emeryturę. Jest to jakby pewna gwarancja, że Rząd wykona swoje zobowiązania, lecz mam nadzieję, że Ministerstwo Spraw Wojskowych będzie zatrzymywało jak największą ilość podoficerów. celem ustalenia korpusu podoficerskiego, jak również, że będzie ich zatrudniało w administracji wojskowej, oraz że Rząd będzie im dawał posady. tak że tych emerytów będzie jak najmniej. Gdyby tych starań nie było obciążyłoby to znacznie budżet emerytalny. Ale uważam to postanowienie za pewną gwarancję bezpieczeństwa dla podoficerów, którzyby posady nie otrzymali.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Panów, art 99. nad którym tak długo się zatrzymałem, mówi dalej, że te same uprawnienia posiada podoficer zawodowy, jeżeli przed upływem 10 lat musi służbę wojskową opuścić z powodu złego stanu zdrowia. Natomiast w wypadku, gdy podoficer nie podpisze nowego zobowiązania i nie przyjmie posady, którą mu ofiarowano, wtedy nie nabywa praw emerytalnych, a tylko otrzyma odpowiednią odprawę, przewidzianą w ustawie emerytalnej.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Panów, te wszystkie korzyści dają podoficerom naszym wielką zachętę do pracy, a zapewniają armji naszej dopływ należytego elementu.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#EdwinNorbertWagner">Z kolei pozwolę sobie powrócić do zarzutu, który był podniesiony przeciw tej ustawie. Mianowicie w art. 68 mieści się postanowienie że w razie otrzymama dwukrotnie ujemnej opinji w ciągu półtora roku, podoficer może być przeniesiony czy to do rezerwy, czy w stan spoczynku. Proszę Panów, przeciw temu postanowieniu były wytoczone obawy, że podoficer może być przez swego dowódcę gnębiony, że może z powodów jakichś osobistych stosunków przedwcześnie z armji wyjść i że ustawa pod tym względem go nic broni, więc, jak to przedstawił o. Sacha, to rzekomo zmniejsza wartość ustawy.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#EdwinNorbertWagner">Otóż w odpowiedzi na te zarzuty, jak na komisji, tak i obecnie, oświadczam, że to postanowienie nie zmniejsza praw podoficerów. Mianowicie, przewidziane jest, że kwalifikacja podoficerów odbywa się co pół roku; jeżeli więc w okresie półtora roku na trzy opinje dwie opinije są ujemne, bezwzględnie musi to być dowodem, że podoficer do służby się nie nadaje. Następnie powołać się mogę, że w takim samym stosunku procentowym odbywa się kwalifikowanie oficerów, co jest przewidziane w ustawie o pragmatyce oficerskiej, mianowicie, chociaż kwalifikacja odbywa się raz na rok, jednakże również powiedziane jest, że jeżeli w okresie trzech lat podoficer otrzyma dwa razy ujemną kwalifikację, ma być przeniesiony do rezerwy, względnie w stan spoczynku. To jest analogia do ustawy o pragmatyce oficerskiej, jak również analogja do ustawy o podstawowych prawach i obowiązkach podoficerów, według dekretu Prezydenta z dnia 7 marca 1928 r.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#EdwinNorbertWagner">Ponadto w rozporządzeniu wykonawczem, przygotowanem do tej ustawy i do tego art. 64, Ministerstwo Spraw Wojskowych przewiduje wszystkie te możliwości, o które się Panowie obawiają. A mianowicie w tem rozporządzeniu wykonawczem powiedziane będzie wyraźnie, że kwalifikacja musi być dokonana i uzgodniona przez dowódców wszystkich czy to pododdziałów, czy wyższych oddziałów danej formacji. Następnie, że celem uniknięcia jakiejś osobistej animozji u dowódcy danego podoficera, czy z innych powodów, podoficer po otrzymaniu pierwszej kwalifikacji ujemnej ma być przeniesiony do innego oddziału danej formacji, lub nawet do innej formacji. Trzecia rzecz: decyzję ujemnej kwalifikacji wydaje komisja dyscyplinarna i dopiero na wniosek komisji dyscyplinarnej orzeka o kwalifikacji dowódca formacji.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Panów! Te zabezpieczenia w tem rozporządzeniu wykonawczem są dostateczną ochroną praw podoficerów, a z drugiej strony dają armji pewne możliwości rygorystyczne celem zabezpieczenia służbistości i wypełniania obowiązków przez podoficerów tak, jak wymagają tego przepisy służbowe. Dlatego jestem przekonany, że Wysoka Izba uzna za słuszne moje wywody i nie przychyli się do wniosków, które zostały zgłoszone na Komisji Wojskowej i które są w druku sejmowym uwidocznione.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Panów, poruszyłem mniej więcej w całości wszystkie zagadnienia, które się mieszczą w tejże ustawie, i jestem przekonany, że każdy z nas, znajdując w tej ustawie zarówno dobro Wojska Polskiego, dobro Państwa, wzmocnienie obronności naszej siły narodowej, a z drugiej strony ochronę praw zawodowych, — każdy z tych czy innych powodów bezwzględnie uzna bardzo wielką jej wartość i że Wysoka Izba niniejszą ustawę z aplauzem uchwalić raczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WacławMakowski">Głos ma p. Sacha.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StefanSacha">Wysoki Sejmie! Mamy przed sobą rządowy projekt zmiany ustawy, która dotyczy podstawowych obowiązków i praw szeregowych wojska polskiego. Zgóry zaznaczyć należy, że ten nowy projekt wprowadza zmiany głównie w stosunku do podoficerów zawodowych. Można się było tego spodziewać, że i na nich przyjdzie kolej „reorganizacyj”.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StefanSacha">Ustawa obecnie obowiązująca została uchwalona po. szczegółowych i długich obradach Komisji Wojskowej i plenum Izby w latach 1923–24, a ostatecznie została przyjęta przez Sejm dnia 18 lipca 1924 r. Ówczesny jej referent, poseł Kościałkowski, a dzisiejszy wojewoda, nazwał ją ustawą dobrą i dobrze zbudowaną. Przetrwała też bez większych zmian, aż do dnia dzisiejszego. Obecnie mamy ją poraz pierwszy poddać zasadniczym zmianom. Jak wynika z wyjaśnień Rządu, jest to jednak dopiero początek zmian zamierzonych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#StefanSacha">Oprócz zmian skonkretyzowanych Rząd proponuje obdarzyć Radę Ministrów i Ministra Spraw Wojskowych daleko idącemi pełnomocnictwami, w zastosowaniu poszczególnych artykułów tej ustawy. Nie mamy zamiaru poddawać krytyce tego rozluźnienia wyraźnych przepisów ustawy. Podobne skłonności do „luzów” dały się bowiem zauważyć i w innych dziedzinach ustawodawstwa. Nie byłoby rzeczą dobrą, gdyby praca wewnętrzna w wojsku opierała się na skostniałych, nigdy niezmienianych, a więc przestarzałych podstawach. Ale z drugiej strony należy pilnować, ażeby podstawy prawne, będące fundamentem organizacyjnego rozwoju armji polskiej, nie były zbyt płynne, zbyt zmienne i zbyt zależne od takich lub innych osób w Radzie Ministrów, czy w Ministerstwie Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#StefanSacha">Zmiany, proponowane przez Rząd, mają charakter podwójny: formalny i rzeczowy.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#StefanSacha">Do formalnych zmian należy wyłączenie podoficerów z ogólnej grupy szeregowych i stworzenie z nich osobnej grupy. Można się z tem zgodzić i można to powitać z zadowoleniem.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#StefanSacha">Zmiany rzeczowe sięgają dalej i głębiej. Dotyczą one następujących spraw:</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#StefanSacha">1) przedłuża się czas ważności umowy, zawieranej przez podoficerów zawodowych z wojskowością, z lat 3 na 10;</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#StefanSacha">2) wprowadza się większą łatwość zwolnienia ze służby podoficerów zawodowych, którzy pomimo 10-letniej umowy będą mogli być w przyszłości zwalniani łatwiej, aniżeli obecnie przy umowach 3-letnich;</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#StefanSacha">3) przedłuża s'ę dotychczasowe terminy awansowe; podoficer będzie musiał dłużej służyć, aby otrzymać wyższy stopień; przepis ten ma obowiązywać wszystkich podoficerów, to jest rezerwowych i zawodowych;</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#StefanSacha">4) tworzy się nowy stopień podoficerski: chorążego; znosi się przytem tytuł „ogniomistrza” w artylerji i „wachmistrza” w jeździe, a pozostawia się dla wszystkich wspólny tytuł „sierżanta” (w marynarce są inne nazwy);</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#StefanSacha">5) na miejsce niektórych oficerów ma się wprowadzić podoficerów, co nie może wywołać dodatniego wrażenia, jeżeli się na to zagadnienie popatrzy ze stanowiska organizacyjnego;</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#StefanSacha">6) stwarza się nowe warunki, które w rzeczywistości utrudniają podoficerom zawodowym uzyskanie miejsca w cywilnej służbie państwowej.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#StefanSacha">Przypatrzmy się nieco bliżej tym zmianom, jakie przedłożenie rządowe zamierza wprowadzić do obowiązującej obecnie ustawy.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#StefanSacha">Dotychczasowa ustawa określała, że podoficer zawodowy zobowiązuje się służyć w wojsku conajmniej 3 lata. Art. 64 mówił: „Podoficerowie zawodowi winni zobowiązać się pisemnie do służby w wojsku na stanowisku podoficerów zawodowych przez 3 lata”. Po przesłużeniu 3 lat podoficer zawodowy odnawiał umowę na dalsze 3 lata. Przepis ten był wyraźny i jasny.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#StefanSacha">Obecnie Rząd w swoim projekcie zgłosił poprawkę, która wprowadza daleko idące zmiany w tej dziedzinie zarówno co do długości czasu pierwszego okresu umowy, jak co do długości dalszych okresów przy przedłużeniu umowy.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#StefanSacha">Art. 64 ma otrzymać teraz następujące brzmienie: „Kandydaci na podoficerów zawodowych zobowiązują się pisemnie do służby w wojsku na stanowisku podoficera zawodowego na pierwszy okres czasu przez 10 lat”. Uzupełniający zaś art. 65 ma zawierać takie przepisy, co do sposobu odnawiania umowy: „Po przesłużeniu 10 lat na stanowisku podoficera zawodowego może podoficer zawodowy być pozostawiony nadal na własną prośbę w służbie wojskowej, jako podoficer zawodowy, jeśli zobowiąże się do dalszej służby wojskowej na okres czasu conajmniej 4 lat. Zobowiązanie powyższe może być odnawiane. Szczegółowe przepisy co do długości okresów, na jakie mają być odnawiane zobowiązania, a to zależnie od rodzaju służby, wydaje Minister Spraw Wojskowych w drodze rozporządzenia”. Można mieć pewne wątpliwości co do tego, czy ten wielki przeskok od okresu 3-letniego do 10-letniego, jest w całej rozciągłości celowy, lecz w zasadzie należy to uznać za zmianę dodatnią, ponieważ mogłoby się przyczynić do stabilizacji stosunków w tej dziedzinie i do większego zabezpieczenia losu podoficerów zawodowych.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#StefanSacha">Niestety, poprawa warunków umownych jest tu tylko pozorna. Pomijając bowiem pełnomocnictwa, jakie ma otrzymać Minister Spraw Wojskowych (art. 65) w sprawie określenia długości okresów przy odnawianiu umowy — takich pełnomocnictw dotychczas nie było — należy stwierdzić, że równocześnie wprowadza się większą łatwość usuwania podoficerów zawodowych z wojska bez względu na istniejącą umowę.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#StefanSacha">Art. 68 ustawy obowiązującej ma brzmienie następujące: „Podoficer zawodowy przestaje być podoficerem zawodowym wskutek:</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#StefanSacha">1) przeniesienia do rezerwy lub pospolitego ruszenia; 2) prawomocnego wyroku sądowego; 3) orzeczenia, wydanego przez komisję dyscyplinarną”. Te rygory jednak wydały się Rządowi niewystarczającemi, ponieważ dodaje do artykułu 68 nowy punkt czwarty w takiem brzmieniu: „Podoficer zawodowy przestaje być podoficerem zawodowym wskutek: 4) otrzymania w ciągu półtora roku dwukrotnej ujemnej opinji”. Podoficer zawodowy może być zatem usunięty z wojska po „otrzymaniu w ciągu półtora roku dwukrotnej ujemnej opinji”. Surowość tej proponowanej zmiany polega na tem, że od tej dwukrotnej opinji ujemnej, podoficer zawodowy nie będzie mógł się odwołać każdorazowo do komisji dyscyplinarnej, której rola zostanie podobno ograniczona.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#StefanSacha">Że tu chodzi istotnie o większą łatwość usuwania podoficerów zawodowych, o tem mówi nam wyraźnie uzasadnienie Rządu, w którem czytamy:</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#StefanSacha">„Przez umożliwienie pozbawienia charakteru podoficera zawodowego, również w wypadku otrzymania dwukrotnie w ciągu półtora roku ujemnej opinji uzyska się większą łatwość pozbywania się z wojska osobników niepożądanych, bezwartościowych, którzy nie mogą być oddani ani pod sąd, ani zwolnieni w drodze przez komisję dyscyplinarną, a są zupełnie nieużyteczni, a często nawet szkodliwi”. Jest dla nas rzeczą trudną do zrozumienia, ażeby komisja dyscyplinarna lub sąd nie mogły orzec zwolnienia podoficera, któryby był rzeczywiście „bezwartościowy”, „nieużyteczny”, a nawet „szkodliwy”. Chodzi tu raczej o tych, co są — jak mówi uzasadnienie — osobnikami „niepożądanymi”. Doświadczenie lat ostatnich wykazało zaś, że „niepożądanymi” byli nie tylko ci urzędnicy, nauczyciele, oficerowie i inni pracownicy państwowi, którzy nreli ujemną opinję zawodową, lecz także ci, co na takie określenie zasłużyli ze względów politycznych. Byłoby dla wojska objawem bardzo szkodliwym, gdyby nastroje polityczne wmieszały się do wydawania zawodowej opinji o członkach korpusu podoficerskiego.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#StefanSacha">A, niestety, uzasadnienie rządowe do tego punktu raczej budzi takie wątpliwości, zamiast je usuwać i rozwiewać.</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#StefanSacha">Dotychczasowa ustawa, uzupełniona rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 kwietnia 1927 r., dbała o to, ażeby podoficerowi nie działa się żadna krzywda, uzależniając jego zwolnienie od wyroku sądowego lub od orzeczenia komisji dyscyplinarnej, która zbierała się wtedy, gdy podoficer zawodowy otrzymał opinję ujemną.</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#StefanSacha">Opinji ujemnej nie powinno się wydawać bez podstawy. A jeżeli podstawy jakieś są, to zarzutami, stawianemi podoficerowi zawodowemu w ujemnej opinji, powinna zająć się sumiennie i bezstronnie komisja dyscyplinarna lub sąd. Dzisiejsza nowela osłabia znaczenie komisji dyscyplinarnej, stwarzając możność usunięcia podoficerów w sposób niemal bezpośredni, przez najbliższych przełożonych.</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#StefanSacha">W uzasadnieniu rządowem spotykamy twierdzenie, że w wojsku znaleźć się mogą „osobniki niepożądane… bezwartościowe…, a nawet szkodliwe”. I tacy podoficerowie nie mogą rzekomo być oddani ani pod sąd, ani zwolnieni przez komisję dyscyplinarną.</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#StefanSacha">Zastanówmy się chwilę nad tem, skąd się taki „szkodliwy” podoficer w armji może znaleźć, na którego nie mają władze wojskowe żadnego innego sposobu, jak wyrzucenie go bez sądu i bez komisji dyscyplinarnej? Nim został on podoficerem zawodowym, odsłużyć musiał spory okres czasu, jako szeregować niezawodowy, musiał ukończyć szkołę podoficerską, do której nie mógł zgłosić się sam, lecz został do niej odkomenderowany, odbył dwuletnią służbę, jako szeregowy nadterminowy, wreszcie przesłużył jakiś okres czasu, przypuszczać należy. że paroletni, jako podoficer zawodowy.</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#StefanSacha">Wydaje się zatem, że to jest dostateczny okres czasu, by poznać, czy dany osobnik jest „nieużyteczny”, a nawet wręcz „szkodliwy”. Przypuśćmy nawet, że przełożeni doszli do tego wniosku dopiero po zamianowaniu go podoficerem zawodowym, to musiał ten delikwent dać ku temu powody, a tem samem muszą być i podstawy do oddania go pod sąd, albo pod orzeczenie komisji dyscyplinarnej. My nie możemy sobie wyobrazić szkodliwości podoficera, która byłaby tak nieuchwytna, iż komisja dyscyplinarna nie miałaby podstawy do wydania orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#StefanSacha">Ten punkt wniesionej noweli jest pogorszeniem istniejącego stanu rzeczy, wystawiając korpus podoficerski na większą dowolność usuwania i wydalania z wojska bez wyroku sadu i bez orzeczenia komisji dyscyplinarnej. Można się obawiać, że zostanie to przyjęte jako moralna krzywda przez tych, którym ogranicza się możność obrony.</u>
<u xml:id="u-31.28" who="#StefanSacha">Za pogorszeni dotychczasowej ustawy uważać musimy także wprowadzenie dłuższych okresów służby, koniecznych dla otrzymania awansu. A nie jest to rzecz obojętna ani dla zainteresowanych podoficerów, ani dla wojska wogóle.</u>
<u xml:id="u-31.29" who="#StefanSacha">„Polska Zbrojna” (z dnia 7 b. m.) podaje streszczenie bardzo ciekawego artykułu gen. de Cougnac'a, który zastanawiał się właśnie nad tem zagadnieniem, jenerał de Congnac zapytuje: „Dlaczego Francja ma niedobór podoficerów rezerwy?” i tak na to pytanie odpowiada w dzienniku „Journal des Debats”:</u>
<u xml:id="u-31.30" who="#StefanSacha">„Ustawy wojskowe ostatniej doby — pisze generał — organizując jednoroczną służbę, ustalają, że nikt z wojskowych kontyngentów nie może otrzymać stopnia podoficerskiego, gdyż szarża ta zarezerwowana jest wyłącznie dla wojskowych zawodowych, służących dłużej, niż wymaga ustawowy okres służby. Prawodawca był jednak dość nieprzewidujący, gdyż nie dostrzegł trudności, jakie się z tego wywiązały. Roczniki, powracające do domu po odbyciu rocznej służby, nie posiadają podoficerów. Formacje rezerwy nie mają też sierżantów. Te ostatnie szarże bowiem nie dają się normalnie utworzyć bez niezbędnego czynnika, jakim są podoficerowie.</u>
<u xml:id="u-31.31" who="#StefanSacha">Jest rzeczą nader pilną — ciągnie dalej de Congnac — aby izba deputowanych uchwaliła nową ustawę, jaka niebawem będzie jej przedstawiona i która pozwoli mianować podoficerów z pośród kontyngentu rocznika. Młodzi ludzie, posiadający świadectwa z ukończenia szkoły początkowej, którzy studiowali do pewnego stopnia regulamin służbowy przed wstąpieniem do pułku, będą prawdopodobnie dość przygotowani do otrzymania stopnia podoficera po 5 lub 6 miesiącach służby w specjalnym plutonie, podczas gdy w drugiej połowie tej służby, nauczą się swego rzemiosła i stworzą kadry zdolnych podoficerów rezerwy dla armji francuskiej”. Widzimy więc, że jest to zagadnienie ogromnie ważne, nietylko dla podoficerów zawodowych, ale także dla rezerw wogóle.</u>
<u xml:id="u-31.32" who="#StefanSacha">Dotychczasowa ustawa regulowała sprawę awansów w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-31.33" who="#StefanSacha">Art. 32 stanowił, że starszym szeregowcem można było zostać po przesłużeniu conajmniej 4-ch miesięcy w stopniu szeregowca.</u>
<u xml:id="u-31.34" who="#StefanSacha">Art. 33 przewidywiał, że awans na kaprala można otrzymać po ukończeniu szkoły podoficerskiej lub specjalnego kursu, ile miesięcy to trwa, tego ustawa nie ustaliła.</u>
<u xml:id="u-31.35" who="#StefanSacha">Art. 34 mówił, że awans na plutonowych otrzymać mogą ci, co przesłużyli w stopniu kaprala conajmniej 8 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-31.36" who="#StefanSacha">Art. 35 stwierdzał, że awans na sierżanta może nastąpić po przesłużeniu w stopniu plutonowego conajmniej 12-tu miesięcy.</u>
<u xml:id="u-31.37" who="#StefanSacha">Art. 36 zapowiadał, że awans na st. sierżanta można było otrzymać po przesłużeniu w stopniu sierżanta conajmniej 24 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-31.38" who="#StefanSacha">Przepisy ustawy o awansach były przedmiotem poważnych narad komisyjnych i plenarnych w drugim Sejmie. Pierwotny projekt ustawy, wniesiony 26 lutego 1923 r. przez ówczesnego Ministra Spraw Wojskowych gen. Sosnkowskiego. został zmieniony przez Komisję Wojskową i przez Sejm tylko w jednym punkcie, a mianowicie skrócono okres służby w stopniu kaprala z 12-tu miesięcy na 10, które odsłużyć musiał kapral, mający otrzymać awans na plutonowego.</u>
<u xml:id="u-31.39" who="#StefanSacha">Późniejsze rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej skróciło ten okres jeszcze bardziej, obniżając go z 10 na 8 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-31.40" who="#StefanSacha">Poseł Wędziagolski uzasadniał dnia 27 maja 1924 r. poprawkę, która te okresy służby obniżała tak, by szeregowiec już podczas służby czynnej mógł uzyskać stopień sierżanta. Poprawka ta jako zbyt daleko idąca została odrzucona na wniosek ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-31.41" who="#StefanSacha">Przypominamy pokrótce te szczegóły w tym celu, ażeby wykazać, że sprawa awansów podoficerskich była rozważana bardzo poważnie i wszechstronnie przez kluby sejmowe, które nad tą ustawą pracowały.</u>
<u xml:id="u-31.42" who="#StefanSacha">Dzisiejsza nowela wprowadza do dziedziny awansów wielkie zmiany. Kapral, chcący zostać plutonowym, będzie musiał wysłużyć w stopniu kaprala conajmniej 24 miesiące, zamiast dotychczasowych 8 miesięcy. (Wyjątkowo można będzie ten 24-miesięczny okres skrócić do 12-tu miesięcy, lecz o tem rozstrzygać będzie sam Minister Spraw Wojskowych.) Plutonowy może otrzymać awans na sierżanta również dopiero po 24 miesiącach; obecnie obowiązywał okres 12-miesięczny.</u>
<u xml:id="u-31.43" who="#StefanSacha">Sierżant awansować może na starszego sierżanta po 36 miesiącach; obecnie mógł otrzymać awans po 24 miesiącach.</u>
<u xml:id="u-31.44" who="#StefanSacha">Dotąd można się było łudzić, że w idealnym wypadku przy wielkich zdolnościach d pilności można było zostać starszym sierżantem po 40-miesięcznej służbie podoficerskiej, a obecnie trzeba będzie na to 72–84 miesięcy. To znaczy, że warunki awansowania mają być ustawowo pogorszone o całe 100%.</u>
<u xml:id="u-31.45" who="#StefanSacha">Można wprawdzie powiedzieć, że i dzisiaj awanse nie były tak szybkie, ponieważ życie ich nie dopuszczało, ale istniała przynajmniej teoretyczna możliwość, która była bodźcem do większych wysiłków w służbie.</u>
<u xml:id="u-31.46" who="#StefanSacha">Biorąc więc pod uwagę całość proponowanych poprawek w zakresie awansów, musimy dojść do wniosku, że zamierzone zmiany będą pogorszeniem dotychczasowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-31.47" who="#StefanSacha">Te dobrodziejstwa zatem, które miały polegać na wprowadzeniu 10-letniej umowy zamiast 3-letniej, nikną prawie zupełnie wobec większej łatwości usuwania podoficerów z wojska i wobec zwiększenia trudności przy awansach.</u>
<u xml:id="u-31.48" who="#StefanSacha">Projekt rządowy przewiduje jeszcze inne zmiany. W art. 15 wprowadza nowe nazwy dla szeregowców i podoficerów. Zatrzymuje tradycyjne nazwy szeregowców w poszczególnych rodzajach służby, jak np. ułan, szwoleżer, kanonjer, saper, bombardier, lecz znosi je w obrębie korpusu podoficerów. A więc zniknąć mają wachmistrze z kawalerii i ogniomistrze z artylerii, chociaż nazwy te utarły się i mają za sobą tradycję. Pozostaną tylko sierżanci, a obok nich utrzymali się w drodze wyjątku „majstrowie wojskowi”.</u>
<u xml:id="u-31.49" who="#StefanSacha">Lecz i te zmiany nie mają być trwałe, ponieważ art. 15 zawiera takie pełnomocnictwo dla Ministra Spraw Wojskowych: „Upoważnia się Ministra Spraw Wojskowych do określania również innych nazw stopni wojskowych w poszczególnych rodzajach służby wojskowej, zależnie od potrzeby”.</u>
<u xml:id="u-31.50" who="#StefanSacha">Przez otwartą bramę tego upoważnienia można wprowadzać nieustanne zmiany, co jest sprzeczne z zasadą stałości. Taka płynność nie podnosi uroku tak poważnej ustawy, jaką jest pragmatyka podoficerska.</u>
<u xml:id="u-31.51" who="#StefanSacha">Po 13 latach władze wojskowe mogły już chyba ustalić nazwy stopni wojskowych. W razie ciągłych zmian możemy dojść do tego, że społeczeństwo nie będzie wcale wiedziało, jakie w danej chwili obowiązują nazwy stopni wojskowych.</u>
<u xml:id="u-31.52" who="#StefanSacha">Uzależnienie wprowadzenia nazw od zwykłych i zmiennych rozkazów ministra nie dodaje powagi wojsku i nie wzmacnia jego godności. Dziś zmienia się nazwy podoficerskie, jutro zmieni się nazwy oficerskie i w tak uproszczony sposób można będzie burzyć stałe przyzwyczajenia i tradycje. A nikt nie powie, że takie „luzy” byłyby dla powagi wojska korzystne.</u>
<u xml:id="u-31.53" who="#StefanSacha">Zwracając na to uwagę, nie mamy wcale zamiaru sprzeciwiać się ustanowieniu nowego stopnia podoficerskiego w postaci chorążego. Projekt rządowy proponuje utworzyć ten nowy stopień, który ma być najwyższy. Kolejność stopni podoficerskich przy awansach byłaby więc taka: 1) kapral, 2) plutonowy, 3) sierżant, 4) starszy sierżant, 5) chorąży.</u>
<u xml:id="u-31.54" who="#StefanSacha">Według nowego art. 36a awans na chorążego można będzie otrzymać po przesłużeniu w stopniu st. sierżanta conajmniej 48 miesięcy. Wskutek przedłużenia wszystkich okresów awansowych, stopień chorążego przyświeca oczom podoficera z bardzo dalekiej odległości. Mimo to uznać trzeba za rzecz dodatnią wprowadzenie tego stopnia, może się to bowiem przyczynić do pobudzenia służbowej gorliwości podoficerów.</u>
<u xml:id="u-31.55" who="#StefanSacha">Sprawa ta jednak musi wywołać poważne zastrzeżenia z innych względów, o których mówi uzasadnienie rządowe.</u>
<u xml:id="u-31.56" who="#StefanSacha">Rząd bowiem, uzasadniając tworzenie stopnia chorążego, oświadcza dosłownie tak: „Wprowadzenie stopnia chorążego ułatwi pokrycie luk etatowych, spowodowanych brakiem oficerów zawodowych w pułkach”. Chorążowie mają być użyci bądź to do pracy wyszkoleniowej na stanowiskach oficerskich, bądź też na stanowiskach oficerskich mniej odpowiedzialnych, a w ten sposób odciążą pewną ilość oficerów młodszych, niewykorzystanych w pracy linjowej”.</u>
<u xml:id="u-31.57" who="#StefanSacha">Otóż te wywody zasługują na baczne rozpatrzenie.</u>
<u xml:id="u-31.58" who="#StefanSacha">Gdyby w ten sposób Rząd przemawiał do nas w czasie wojny, tobyśmy to rozumieli. Jest bowiem rzeczą zrozumiałą, że podczas wojny mogą powstać „luki etatowe, spowodowane brakiem oficerów”. Lecz teraz mamy, Bogu dzięki, czas pokojowy, skądże zatem biorą się w pułkach te „luki oficerskie”?</u>
<u xml:id="u-31.59" who="#StefanSacha">Zastępowanie oficerów siłami podoficerskiemi może się okazać wyjątkową koniecznością podczas wojny: niekiedy może być to również środek chwilowy, przejściowy. Uzasadnienie rządowe mówi nam jednak, że to ma być zjawisko stałe, zastosowane już w czasie pokoju i niejako ustawowo utrwalone. Co to znaczy? Jeżeli w wojsku daje się istotnie odczuwać wielki brak oficerów, to trzeba ten stan poprawić przez celową gospodarkę tym materjałem oficerskim, jaki jest pod ręką, a nie podciągać podoficerów do służby oficerskiej.</u>
<u xml:id="u-31.60" who="#StefanSacha">Któż w takim razie będzie podczas wojny pełnił służbę oficerską, gdy tych chorążych zabraknie? Czy wówczas będzie tylu sierżantów, plutonowych i kaprali?</u>
<u xml:id="u-31.61" who="#StefanSacha">„Luki oficerskie” w czasie pokojowym — to objaw wysoce niepokojący. I znowu nasuwa się pytanie, wielokrotnie już powtarzane: Dlaczego zwolniono ze służby tylu oficerów? Dlaczego emerytowani są młodzi oficerowie, jeżeli w pułkach są luki?</u>
<u xml:id="u-31.62" who="#StefanSacha">Czy te zjawiska nie są powiązane ze sobą związkiem przyczynowym?</u>
<u xml:id="u-31.63" who="#StefanSacha">I jeszcze jeden szczegół: W dziennikach rządowych często czytamy o tem, że komendantami „Strzelca” są oficerowie służby czynnej. Pomijając pytanie, kto ich opłaca, należy zapytać: Czy jest rzeczą celową, ażeby „Strzelcowi” przydzielać siły oficerskie (nawet podpułkowników) w takiej chwili, gdy w pułkach są luki? Cóż zatem jest ważniejsze? Czy praca nad organizacją wojska, czy też nad „Strzelcem”? A musimy dodatkowo zaznaczyć, że o tych przydzielonych do „Strzelca” oficerach nie tylko czytamy, lecz codziennie ich widzimy w różnych częściach kraju.</u>
<u xml:id="u-31.64" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-31.65" who="#StefanSacha">Nie chcemy omawiać ich politycznej działalności, zwracamy tylko uwagę na ten dziwny objaw, że w wojsku są ' jak to stwierdza Rząd luki oficerskie i dlatego chce się je zapełnić podoficerami, gdy równocześnie w „Strzelcu” działają urlopowani czy odkomenderowani oficerowie służby czynnej.</u>
<u xml:id="u-31.66" who="#StefanSacha">Nic wspominamy już o oficerach przydzielonych do polityki w ministerstwach.</u>
<u xml:id="u-31.67" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-31.68" who="#StefanSacha">Patrząc na wspomniane uzasadnienie projektu rządowego, w którem jest mowa o „lukach etatowych, spowodowanych brakiem oficerów zawodowych w pułkach”, nie można powiedzieć, ażeby w tej dziedzinie panowały stosunki organizacyjnie dodatnie i dobrze przemyślane.</u>
<u xml:id="u-31.69" who="#StefanSacha">Przechodzimy teraz do ostatniej części naszych wywodów. Dotychczasowa ustawa głosiła w art. 99: „Podoficerom zawodowym, przeniesionym do rezerwy, lub pospolitego ruszenia, o ile przesłużyli na stanowisku podoficerów zawodowych conajmniej lat 12, zapewnia Państwo pierwszeństwo w otrzymaniu odpowiadających ich kwalifikacjom stanowisk cywilno-państwowych, samorządowych lub w zakładach i instytucjach subwencjonowanych przez Państwo, z zaliczeniem czasu czynnej służby wojskowej do emerytury, oraz dodatku za wysługę lat, o ile takie dodatki są przewidziane dla tych stanowisk. Pierwszeństwo powyższe unormuje rozporządzenie Rady Ministrów”.</u>
<u xml:id="u-31.70" who="#StefanSacha">Obecnie artykuł ten ma otrzymać brzmienie następujące: „Podoficerom zawodowym po przesłużeniu conajmniej 10 lat na stanowisku podoficera zawodowego, z którymi nie odnowiono zobowiązania i którym nie można nadać stanowiska w administracji wojskowej, zapewnia Państwo otrzymanie odpowiadających ich kwalifikacjom stanowisk cywilno-państwowych i t. d.” (jak w obecnem brzmieniu.) Już w „Polsce Zbrojnej” ogłoszono, że utworzono przy Prezydjurn Rady Ministrów komisję, która się tem będzie zajmowała. Nazywa się ona Centralą Zapotrzebowań dla b. podoficerów.</u>
<u xml:id="u-31.71" who="#StefanSacha">Różnica między temi dwoma tekstami polega na tem, że dotychczas Państwo zapewniało tylko „pierwszeństwo” w otrzymaniu stanowisk, a teraz zapewnia wogóle „otrzymanie” tych stanowisk. Zdawałoby się zatem, że to jest poprawa. Ale to tylko znowu pozór.</u>
<u xml:id="u-31.72" who="#StefanSacha">W art. 99 jest taki nowy dodatek: „Z braku tych stanowisk mogą oni być przeniesieni w stan spoczynku z prawem do zaopatrzenia emerytalnego, zgodnie z obowiązującą ustawą o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonarjuszów państwowych i wojska”.</u>
<u xml:id="u-31.73" who="#StefanSacha">Jest to wszystko pozornie bardzo piękne. Podoficer zawodowy, po wysłużeniu 10 lat, ma „zapewnione” stanowisko w służbie publicznej, a w braku stanowisk „może” być przeniesiony w stan spoczynku z prawem do emerytury.</u>
<u xml:id="u-31.74" who="#StefanSacha">To wyrażenie: „z braku tych stanowisk mogą oni być przeniesieni w stan spoczynku” nie jest zbyt jasne, a nawet budzi pewne wątpliwości, ponieważ nie zmieniony art. 93 wyraźnie mówi o tem, kiedy podoficer zawodowy może być przeniesiony w stan spoczynku.</u>
<u xml:id="u-31.75" who="#StefanSacha">Przypuśćmy jednak, że to wszystko się spełni, że podoficerowie zawodowi będą otrzymywali posady, albo emeryturę, że byt ich będzie zabezpieczony. Możnaby tak sądzić, lecz te różowe nadzieje mogą się łatwo rozwiać. Oto w przedłożeniu rządowem znajdujemy nowy artykuł, (Art. 99-a) który brzmi:</u>
<u xml:id="u-31.76" who="#StefanSacha">„O ile podoficer zawodowy po przesłużeniu 10 lat, nie chce odnowić zobowiązania do dalszej służby wojskowej, ewentualnie nie chce przyjąć ofiarowanego mu stanowiska w służbie cywilno-państwowej, wówczas traci prawo do emerytury, a otrzymuje odprawę”.</u>
<u xml:id="u-31.77" who="#StefanSacha">Przetłumaczmy to na język praktyczny, a otrzymamy takie możliwości: Podoficer zawodowy w Poznaniu, czy w Toruniu przesłużył już 10 lat w wojsku i pragnąłby przejść do służby cywilnej. Może się też „ewentualnie” zdarzyć, że po 10 latach służby same władze zaproponują podoficerowi stanowisko w służbie cywilnej — jest to dopuszczalne na podstawie nowego art. 99-a. Wyobraźmy więc sobie, że ten podoficer z Poznania lub Torunia otrzymuje propozycję objęcia jakiegoś stanowiska na Polesiu, w błotach pińskich, co może mu nie dogadzać ze względu na zdrowie jego, żony lub dzieci. W grę mogą wchodzić także inne okoliczności, utrudniające mu przyjęcie takiej posady w odległych i niezdrowych okolicach.</u>
<u xml:id="u-31.78" who="#StefanSacha">Wówczas na podstawie nowego artykułu 99-a podoficer ten straci prawo do emerytury, jeżeli tej niedogodnej posady nie przyjmie. A my przecież z doświadczenia wiemy, jak to przenoszono urzędników, nauczycieli, kolejarzy i t. d. z zachodu na wschód. Niektórzy z nich rezygnowali z takich przenosin, woleli iść na emeryturę. Podoficer zawodowy będzie w gorszeni położeniu, ponieważ straci prawo do emerytury, jeżeli nie zgodzi się na uczynione mu propozycje.</u>
<u xml:id="u-31.79" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-31.80" who="#StefanSacha">To nie jest poprawienie bytu i podniesienie stanowiska podoficera zawodowego! Intencje tej ustawy idą w kierunku wprost przeciwnym; odbierają mu prawo nabyte ustawą z dnia 18 lipca 1924 r. i czynią go w zupełności zależnym od tych, którzy w danej chwili są jego bezpośrednimi przełożonymi.</u>
<u xml:id="u-31.81" who="#StefanSacha">Wysoki Sejmie! Pragnę jeszcze przypomnieć jeden drobny szczegół z dziejów tej ustawy. Dnia 27 maja 1924 r. obecny tu p. Marjan Malinowski uzasadniał z tej trybuny poprawkę, którą zgłosił na Komisji Wojskowej, a która początkowo nie została przyjęta. Chodziło o wstawienie do tekstu przysięgi słowa: „Konstytucja”. P. Malinowski przemawiał wówczas tak: „Należałoby wstawić po słowach: „stać na straży” słowo: „Konstytucji”. Prawda, że w motywacji tej ustawy jest powiedziane, iż wystarczy powiedzieć: „być wiernym prawu”. Według mego przekonania! — powiada p. Malinowski — Konstytucja jest źródłem prawa, jest źródłem wszelkich praw u nas. I dlatego we wszystkich przyrzeczeniach powinno po słowach: „stać na straży” być dodane: „Konstytucji” i później „honoru żołnierza”.</u>
<u xml:id="u-31.82" who="#StefanSacha">A przy innej sposobności tenże sam p. Marjan Malinowski, tego samego dnia, wychwalając piękny tekst art. 2, wygłos'! taką zasadę: „A więc żołnierz ma za obowiązek bronienie Ojczyzny, ale nic więcej. Ani klas, ani grup, ani partyj, ani czyichkolwiek osobnych interesów, tylko Ojczyzny. Te słowa mają bardzo głębokie znaczenie”.</u>
<u xml:id="u-31.83" who="#StefanSacha">Przypominam ten szczegół, ażeby uwydatnić nastrój, wśród jakiego uchwalano tę ustawę o podstawowych obowiązkach i prawach szeregowych Wojska Polskiego. Powoływano się na Konstytucję, wzywano żołnierzy do jej obrony, wygłaszano piękne zasady.</u>
<u xml:id="u-31.84" who="#StefanSacha">Myśmy wówczas za tą ustawą chętnie głosowali. Chcieliśmy głosować i za poprawkami do niej. Niestety, przedłożony projekt rządowy projektuje takie zmiany, że są one znacznem pogorszeniem dotychczasowych przepisów, a zarazem budzą poważne zastrzeżenia pod względem organizacyjnym. Dlatego za tym nowym projektem głosować nie możemy.</u>
<u xml:id="u-31.85" who="#StefanSacha">Podobne stanowisko zajmujemy i w stosunku do projektu zmian, które będą przedmiotem obrad przy następnym punkcie porządku dziennego, co do którego nie chcę już później zabierać głosu, chodzi o zmiany w ustawie o podstawowych obowiązkach i prawach szeregowych marynarki wojennej, za któremi to zmianami również z powodów wyżej wyłuszczonych głosować nie możemy.</u>
<u xml:id="u-31.86" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzŚwitalski">Czy p. Sprawozdawca życzy sobie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoki Sejmie! Zdziwiło mnie niezmiernie przemówienie p. Sachy, który aczkolwiek trwał wytrwale przy zajętem stanowisku w czasie obrad sejmowej Komisji Wojskowej, jednakże wcale nie przyjął do wiadomości uzasadnień zawartych w wygłoszonym przezemnie referacie. Mianowicie, przecież Panu Koledze wyraźnie wyjaśniłem przyczyny, uzasadniające poprawkę do art. 64, tego dla Pana rzekomo najboleśniejszego problemu. Wyjaśniłem całą tę sprawę i mówiłem o przygotowanem rozporządzeniu wykonawczem, podałem dokładnie jego treść. Jednakże dla Pana okazało się to niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#EdwinNorbertWagner">Wobec tego pozwolę sobie powtórzyć, a mianowicie, że ta ujemna opinja nie może być podstawą do zwolnienia podoficera, musi ona być uzgodniona przez wszystkich dowódców, aż do dowódcy formacji włącznie. W razie opinij odmiennych wkracza komisja dyscyplinarna. Niechże Pan Kolega Sacha weźmie pod uwagę, że ta opinja musi być rzeczywiście złą, jeśli ją wyda kilku dowódców, więc dowódca kompanji, dowódca batalionu, dowódca pułku. Przecież trzech ludzi nie zmawia się celowo, aby wydawać opinje ujemne, tylko widocznie opinja ta w takim wypadku jest w istocie rzeczy uzasadniona. Jeżeli się opinje dowódców między sobą różnią, to rozporządzenie wykonawcze przewiduje wkroczenie komisji dyscyplinarnej.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#EdwinNorbertWagner">Zresztą obawiając się, czy jestem zupełnie dokładny, i żeby p. Sachę uspokoić, prosiłbym o odczytanie projektu wykonawczego w tej sprawie, aby p. Sachę przekonać, że ta sprawa jest całkiem uregulowana.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(P. F. Arciszewski przerywa)</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#EdwinNorbertWagner">Jeżeli p. Pułkownik się interesuje, to proszę posłuchać.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławSiciński">Po przepisie § 139 umieszcza się nowe postanowienie oznaczone w kolejności jako § 139-a o następującem brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławSiciński">„Podoficera zawodowego kwalifikuje oficer, jego bezpośrednio przełożony.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławSiciński">Jeżeli w półrocznej kwalifikacji podoficer zawodowy otrzymał ujemną opinję, stwierdzającą nie nadawanie się jego do służby zawodowej, kwalifikacja jest badaną przez dalszych przełożonych podoficera zawodowego, do przełożonego o uprawnieniach dowódcy pułku włącznie. W wypadku zgodności opinij wszystkich przełożonych o nienadawaniu się podoficera zawodowego do służby zawodowej, — przełożony o uprawnieniach dowódcy pułku zawiadamia o tem przy raporcie zainteresowanego podoficera zawodowego z zaznaczeniem, że w razie otrzymania powtórnej ujemnej opinji w ciągu jednego roku, zostanie on zwolniony ze służby zawodowej. Ostrzeżenie to powinno być ogłoszone w rozkazie tajnym formacji.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławSiciński">Podoficer zawodowy po otrzymaniu ostrzeżenia zostaje przeniesiony do innego pododdziału. O ile przełożony o uprawnieniach dowódcy pułku uzna za konieczne przeniesienie podoficera zawodowego do innej formacji, przedstawia umotywowany wniosek przełożonemu właściwemu w myśl niniejszego rozporządzenia do przenoszenia podoficerów zawodowych.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#StanisławSiciński">W wypadku otrzymania przez podoficera zawodowego ujemnej kwalifikacji poraz drugi w ciągu półtora roku w trybie przewidzianym w ustępie pierwszym — dowódca o uprawnieniach conajmniej dowódcy pułku zarządza przeniesienie danego podoficera do rezerwy lub pospolitego ruszenia, względnie występuje z wnioskiem do dowódcy okręgu korpusu o przeniesienie podoficera zawodowego w stan spoczynku.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#StanisławSiciński">Jeżeli opinje przełożonych co do kwalifikacji podoficera zawodowego są rozbieżne, przełożony o uprawnieniach dowódcy pułku wyznacza komisję w składzie jednego oficera sztabowego, a w jego braku jednego ze starszych kapitanów — jako przewodniczącego, oraz dwóch oficerów młodszych, jako członków, z których żaden nie może być przełożonym zainteresowanego podoficera.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#StanisławSiciński">Komisja bada całokształt spraw dotyczących zaopinjowania podoficera, przyczem przewodniczący powinien zasięgnąć potrzebnych informacyj od opiniujących, jak również przesłuchać opiniowanego i zbadać przytoczone przez niego w przesłuchaniu przedstawienia faktyczne. Po przeprowadzonem badaniu przewodniczący komisji przedstawia przełożonemu o uprawnieniach dowódcy pułku wniosek, czy ostrzeżenie ma być udzielone, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#StanisławSiciński">Decyzja przełożonego o uprawnieniach dowódcy pułku jest ostateczna”.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(P. F. Arciszewski: To potwierdza nasze przypuszczenie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#EdwinNorbertWagner">Zupełnie nie. Panie Pułkowniku, myli się Pan. Sprawa ta jest dostatecznie uregulowana, ale Panowie doszukują się w każdej sprawie momentów politycznych. To jest geneza stanowiska Panów.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#EdwinNorbertWagner">Panowie nie oceniacie ustawy z punktu widzenia wojskowego, zawodowego, lecz wszędzie dopatrujecie się momentu politycznego.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Głosy na ławach B.B.: Zawodowo to robicie.)</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#EdwinNorbertWagner">Panowie się bawią teraz w wielkich dobrodziejów, broniąc terminu awansów, rzekomo chcecie, aby w kilka miesięcy wszyscy odrazu zostawali podoficerami i sierżantami.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(P. F. Arciszewski: Aby mieli możność.)</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#EdwinNorbertWagner">Oni mają tę możność i sądzę, że każdy, kto chce myśleć logicznie, musi przyznać, że jeżeli się służbę w wojsku z okresu lat trzech, przewidzianych zasadniczo w umowie, jak było dawniej, rozciągnie na lat conajmniej 10, i jeżeli, jak Panowie sami uznaliście, stopień chorążego ma być bodźcem do pracy, to danie awansu i zawcześnie pozbawi podoficerów tego bodźca na przyszłość. Jeżeli podoficer po roku, czy 2 latach, według tezy Panów, ma zostać sierżantem, to, nie mając w dalszej służbie widoków, powie sobie: mam to, czego chciałem, — co będzie dalej?</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(P. F. Arciszewski: W rezerwie nie będzie ani jednego plutonowego.)</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Panów, od tego są inne zupełnie przepisy o odbywaniu ćwiczeń i o rezerwie.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Naturalnie. P. F. Arciszewski: Tylko zawodowi będą, nie będzie plutonowych.)</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#EdwinNorbertWagner">Irytuje Panów nawet taki szczegół, że się nie będzie nazywało — jak p. Sacha myślał — ogniomistrz, czy wachmistrz, ale sierżant. Ale właściwie Panów nie irytuje sama ta kwestja, tylko Panów to boli, że w tem postanowieniu daje się pewne upoważnienie Ministrowi Spraw Wojskowych co do nazw stopni wojskowych. Jeżeli przy każdej ustawie Panowie boicie się dawać Rządowi jakichkolwiek upoważnień, to tym razem boicie się nawet, żeby Minister Spraw Wojskowych nie miał prawa ustalać nazw w wojsku. Więc cóż on ma w wojsku robić według zdania Panów?</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#komentarz">(Przerywania. Głos: Pańscy koledzy się śmieją.)</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#EdwinNorbertWagner">Koledzy się śmieją.z tez Pańskich, a nie ze mnie. Panowie chcecie, ażeby przy każdej zmianie regulaminu Minister Spraw Wojskowych przychodził do Sejmu z prośbą: Panowie uchwalcie, żeby się zamiast „sierżant” nazywało „ogniomistrz”!</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#komentarz">(P. F. Arciszewski: Jak wszędzie jest.)</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#EdwinNorbertWagner">Z takiemi sprawami ma przychodzić Minister Spraw Wojskowych do Sejmu? To jest mało poważne ze strony Panów.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#EdwinNorbertWagner">Jeszcze raz chcę powrócić do art. 99, którego na Komsji Wojskowej Panowie nie poruszali, a który przecież niewątpliwie daje duże dobrodziejstwa. Dziś Panowie samą wartość tego art. 99 chcecie zachwiać. Tu już widzę tendencję wybitnie polityczną, a nie żeby lojalnie dyskutować nad tem. Przedtem była w ustawie mowa tylko luźno o prawie pierwszeństwa, które jednak nie było niczem zagwarantowane, a dziś w ustawie zapewnia się podoficerowi otrzymanie tej posady. Panowie zawsze wynajdują jakieś haczyki, jakieś kruczki.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#komentarz">(P. F. Arciszewski: Dlaczego prawa pierwszeństwa się nie wykonuje?)</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#EdwinNorbertWagner">Jeżeli w tej ustawie przewiduje się wyraźnie danie emerytur, to Panowie nie sądźcie, że Rząd wnosząc ją do Sejmu, nic zastanowił się nad tem dość poważnie, niech się Pan Pułkownik o to nie obawia.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#EdwinNorbertWagner">Prócz tego Panowie kwestjonowali jeszcze szereg innych rzeczy, jak np. sprawę wprowadzenia stopnia chorążego, jak sprawę braku oficerów. To są wszystko rzeczy znane, nie wnoszą one do sprawy nic nowego, dlatego ja na te zarzuty odpowiadać nie będę. Jako referent opowiadam się przeciwko poprawkom p. Sachy.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#EdwinNorbertWagner">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie ustawy w przedłożeniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 jest poprawka p. Sachy. by skreślić o. 7–10 i 18. Kto jest za tą poprawka, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Głosy: Większość.)</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#KazimierzŚwitalski">Do Panów nie należy stwierdzanie, czy jest większość, czy mniejszość, tylko do mnie. Mniejszość, wobec tego poprawka upadła. Art. 1 przechodzi w brzmieniu komisyjnem. Tak samo artykuły 2, 3, 4, ponieważ nie zgłoszono do nich żadnych poprawek. Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmian i uzupełnień niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 marca 1928 r. o podstawowych obowiązkach i prawach szeregowych marynarki wojennej (druk nr 371 i odbitka nr 93.) Jako sprawozdawca głos ma p. Wagner.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoka Izbo! Następna ustawa, którą mam zaszczyt referować, jest ustawą o zmianie niektórych postanowień ustawy o prawach podstawowych i obowiązkach podoficerów marynarki. Ustawa ta przewiduje te same zmiany, jakie przyniosła nam ustawa, którąśmy przed chwilą uchwalili, oprócz kilku drobnych zmian technicznych co do marynarki wojennej. Dlatego nie uważani za wskazane omawiać ustawy tej w całości, jedynie proszę Wysoką Izbę o uchwalenie ustawy w przedłożeniu rządowem i równocześnie oświadczam się przeciwko poprawkom p. Sachy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 1 jest poprawka p. Sachy, ażeby skreślić p. 5 i p. 8. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 1 przyjęty bez zmian w brzmieniu komisyjnem. Do art. 2, 3, 4 nie zgłoszono żadnych poprawek, uważam je za przyjęte bez zmian. Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całą ustawą wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w drugiem czytamy przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt głosu nie żąda. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do o. 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 sierpnia 1927 r. o rzeczowych świadczeniach wojennych (druk nr 370 i odbitka nr. 93.) Jako sprawozdawca głos ma p. Chamiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AntoniChamiec">Komisja Wojskowa wnosi o przyjęcie ustawy o zmianie rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 sierpnia 1927 r. o rzeczowych świadczeniach wojennych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AntoniChamiec">Art. 1 zawiera następującą zmianę rozporządzenia:</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AntoniChamiec">W rozdziale pierwszym w art. 14 dodaje się ustęp drugi, upoważniający Radę Ministrów, by aż do czasu ustawowego unormowania przygotowania obrony przeciwlotniczej mogła nakładać już w czasie pokoju w drodze rozporządzenia na właścicieli nieruchomości, zakłady przemysłowe oraz zakłady i instytucje użyteczności publicznej obowiązek zaprowadzenia odpowiednich urządzeń. Chodzi o to, żeby już w czasie pokoju drogą minimalnego wysiłku umożliwić przygotowanie do obrony przeciwlotniczej. Na Komisji Wojskowej przedstawiciel Rządu oświadczył, że chodzi tu o pewnego typu latarki na bramach domów i innych zakładów, które będą w ten sposób urządzone, że nawet przy ataku lotniczym będą mogły pozostać zapalone. Poza tem p. Wiceminister Spraw Wojskowych oświadczył na Komisji Wojskowej, że projekt ustawy o obronie przeciwlotniczej będzie już w najbliższym czasie do izb ustawodawczych wniesiony.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AntoniChamiec">Następne cztery punkty dotyczą żeglugi śródlądowej. Punkt 2 dzisiejszej ustawy zmienia w rozdziale VII, art. 56 wyrazy: „rozdziału VI” na wyrazy: „art. 51 oraz art. 53.-55”. W ten sposób wyklucza się rozciągłość art. 52 omawianego rozporządzenia na świadczenia żeglugi śródlądowej, a to w celu uzgodnienia znowelizowanego art. 56 z postanowieniami projektu ustawy o pozbywaniu statków i łodzi żeglugi śródlądowej, wniesionego przez Rząd do ciał ustawodawczych, a nawet przyjętego już przez Komisję Robót Publicznych Sejmu.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AntoniChamiec">W tym samym rozdziale VII wprowadza się art. 58a, upoważniający Ministra Spraw Wojskowych, by w porozumieniu z Ministrem Robót Publicznych mógł nakładać na właścicieli obiektów żeglugi śródlądowej obowiązek stawiania na żądanie władzy wojskowej prywatnych statków rzecznych do przeglądu oraz obowiązek prowadzenia okrętowych zeszytów ewidencyjnych. Rozporządzenie Prezydenta o rzeczowych świadczeniach wojennych normuje tylko rekwizycję statków w czasie wojny. Chodzi o możność przygotowania tej rekwizycji już w czasie pokoju, tak pod względem technicznym, jak ewidencyjnym. Jest tu analogja do obowiązków nałożonych na właścicieli przedsiębiorstw przemysłowych w art. 32 omawianego rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AntoniChamiec">Punkt 4 wyklucza stosowanie cięższych kar, przewidzianych w art. 92–94 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej, do przestępstw, wynikłych z niedopełnienia obowiązków, nałożonych punktem 3 niniejszej ustawy, a to ze względu na mniej groźny charakter tych przestępstw. Równocześnie p. 5 wprowadza nowe znacznie lżejsze sankcje, przekazując równocześnie karalność tego czynu do postępowania karno-administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AntoniChamiec">Art. 2 porucza wykonanie niniejszej ustawy Ministrowi Spraw Wojskowych w porozumieniu z Ministrami Robót Publicznych, Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#AntoniChamiec">Wreszcie art. 3 mówi, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#AntoniChamiec">Proszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu zaproponowanem przez Rząd według druku nr 370 z poprawką stylistyczną w tytule ustawy, a mianowicie, ażeby zamiast słów „w sprawie zmian” wstawić: „o zmianie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Stypułkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewStypułkowski">Wysoka Izbo! Pewność, jaką władza wykonawcza posiada, że dla każdego swojego przedłożenia Rząd uzyska znakomitą większość na terenie ciał parlamentarnych, upoważnia ją już do występowania z wnioskami, które z pewnością nie są przemyślane dostatecznie, bo gdyby choć trochę pomyślała, to nadałaby temu wnioskowi inne sformułowanie. Tego poglądu niezbitego nabrałem, słuchając w czasie pierwszego czytania na ostatniem posiedzeniu dyskusji nad projektem ustawy o zamianie gruntów. Podstawę do tej pewności daje mi ustawa, którą mamy teraz przed oczyma. Unormowanie w czasie pokoju warunków, przy których wojsko będzie miało możność zapewnienia sobie już w czasie pokoju jak najlepszej obrony przeciwlotniczej, jest koniecznością, dla której zrozumienie mamy nie od dzisiaj, koniecznością, której dać wyraz winna ustawa, daleko szerzej i głębiej omawiająca tę sprawę, aniżeli ta, którą nam tu przedłożono.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#ZbigniewStypułkowski">Jest pewnikiem, że dzisiaj wszystkie państwa zachodnio-europejskie w wojnie, na którą liczą, za jeden z najważniejszych czynników uważają obronę przeciwlotniczą i szykują się do niej w czasie pokoju nie od dzisiaj. Unormowania tego w drodze ustawodawczej oczekiwaliśmy od Rządu w najszerszej mierze i gotowi jesteśmy w każdej chwili dać głosy swoje za obciążeniem w tym kierunku społeczeństwa w granicach, w jakich tylko władza wojskowa to uzna za konieczne. Ale, gdy od tego punktu widzenia przejdziemy do przejrzenia praktycznego stanowiska, jakie w tej sprawie zajęło wojsko, to nie możemy nie wyrazić z tego powodu głębokiego zdumienia.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#ZbigniewStypułkowski">Ustawa powiada: „Do czasu ustawowego unormowania przygotowania obrony przeciwlotniczej Rada Ministrów władna jest już w czasie pokoju nakładać w drodze rozporządzeń na właścicieli nieruchomości oraz zakładów, instytucyj użyteczności publicznej obowiązek zaprowadzenia odpowiednich urządzeń”. To jest wszystko. Konia z rzędem temu, kto zrozumie, jakie tutaj ciężary na społeczeństwo narzucone być mają, w jakiej formie, w jakich granicach to nakładanie ciężarów odbywać się będzie, kto i kiedy uprawniony będzie do wykonywania tego rozporządzenia ogólnego Rady Ministrów, a w szczególności, w jaki sposób tego rodzaju obowiązek społeczny uzgodniony zostanie z Konstytucją jako naczelną ustawą, z którą godzić się muszą wszelkie obowiązki społeczne.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#ZbigniewStypułkowski">Przy zaznaczeniu swego zasadniczego stanowiska daliśmy tym wątpliwościom wyraz na Komisji Spraw Wojskowych. Przedewszystkiem idzie o to, czy art. 11 ustawy, który mówi o odszkodowaniach za świadczenia wojenne, ma być zastosowany i do tych obowiązków, do których obywatel jest obowiązany na czas pokoju. Bo przecież mamy art. 99 Konstytucji, który powiada, że Rzeczpospolita Polska uznaje wszelką własność, poręcza wszystkim mieszkańcom, instytucjom i społecznościom ochronę ich mienia, a dopuszcza tylko w wypadkach ustawą przewidzianych zniesienie lub ograniczenie własności osobistej ozy zbiorowej ze względów wyższej użyteczności i za odszkodowaniem. Więc pierwszą wątpliwością, jaka się nam nasunęła przy rozpatrywaniu tej ustawy, było to, czy art. 11 ustawy o świadczeniach wojennych, który mówi o sposobie wynagrodzenia za te świadczenia, będzie miał zastosowanie i do tych ciężarów, nakładanych w czasie pokoju na mocy rozporządzenia Rady Ministrów. I tu spotkaliśmy się z nieporozumieniem, bo referent oświadczył: oczywiście nie. Nam zdawało się, że to jest tylko pomyłka, że w art. 11, który mówi o wynagrodzeniach za świadczenia wojenne, trzeba dodać: i czasu pokoju za świadczenia na wypadek wojny wykonywane.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#ZbigniewStypułkowski">Nam się zdawało, że wystarczy prosta poprawka, ażeby uzgodnić te świadczenia z Konstytucją. Nam się zdawało, że trzeba powtórzyć dyspozycję art. 11, która mówiła o tem, że tworzą się w czasie wojny powiatowe komisje świadczeń wojennych dla oceny tych świadczeń, dla wypłaty równowartości, o tyle, żeby tylko dyspozycje te odnieść także do tych świadczeń czynionych dla celów lotniczych w czasie pokoju; wtedy głosowalibyśmy za tą ustawą, uważając ją za początek ustawodawczego unormowania tej kwestji. Tymczasem powiada się nam, że oczywiście te świadczenia na czas pokoju nie mają przewidywanej równowartości w postaci odszkodowania. Więc ustawa ta, w zasadzie korzystna i konieczna dla kraju, staje się szkodliwą, bo łamie zasadniczo ustawę konstytucyjną. W dyskusji, zdaje mi się, że p. referent, powiedział: Cóż to szkodzi, przecież te kilka złotych każdy obywatel dla Państwa zapłaci. I tutaj zasadniczo różnimy się. Tak jest, każdy obywatel płacić musi, ale nie może płacić jeden dlatego, że jest właścicielem nieruchomości, a drugi dlatego, że jest właścicielem warsztatu pracy, na który trzeba nałożyć szczególne dla celów przeciwlotniczych świadczenia. Podatki na rzecz Państwa, ciężary na rzecz Państwa równomiernie na wszystkich obywateli powinny być rozłożone. Jeżeli te ciężary ma ponosić obywatel tylko dlatego, że się nie chce tej ustawy przystosować do zasad Konstytucji i bliżej jej opracować, to ustawa taka jest szkodliwa, bo nosi w sobie zarodek samowoli władzy administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#ZbigniewStypułkowski">Następnie powiedziano nam, że chociaż w tej ustawie jest mowa o zaprowadzeniu odpowiednich urządzeń, to jednak podciągnąć pod nią można wszystko, od lampek, o których mówiono na Komisji Wojskowej i które podawał p. referent jako argument i przyczynę powstania tej ustawy, do schronów betonowych w domach, gdzieby się schronili w czasie wojny obywatele w miejscowościach podlegających atakowi lotniczemu, do jakichś betonowych dachów dla umieszczenia tam obrony przeciwlotniczej. I to jest zupełnie zrozumiałe, że jeśli państwo potrzebuje, to każdy obywatel do takich obowiązków może być pociągnięty, ale nie bez zapewnienia mu pewnego ustawowego wynagrodzenia. Bo nikt mnie nie przekona, że to będzie w porządku, jeśli przyjdzie p. Minister tu, czy na Komisję Spraw Wojskowych i powie, że władza administracyjna państwowa będzie uwzględniała, jeśli świadczenia będą większe i cięższe i wtedy będzie wypłacała za to wynagrodzenie. To nie jest państwo, to nie jest organizacja, która powinna podlegać pewnym prawom ogólnym, tylko ustrój oparty na samowoli i swawoli.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#ZbigniewStypułkowski">Trzeba powiedzieć, że cała komisja, bez względu na przynależność klubową, była zgodna w zasadzie ze mną i gdy przyszło do trzeciego czytania, kolega mój, p. pułkownik Arciszewski powiedział: Nie uniemożliwiajcie nam głosowania za tą ustawą, proponuję odroczenie trzeciego czytania o 2–3 dni, ażebyście Panowie mogli te poprawki tak istotne poczynić. Na to p. Wiceminister Spraw Wojskowych powiedział: Niestety, nie możemy, albowiem rzecz jest bardzo pilna i nawet dwóch dni czekać nie może. Zwrócono wtedy słusznie uwagę, że ten projekt leżał w komisji 3 miesiące, a od czasu posiedzenia komisji, na którem go uchwalono, upłynął znowu miesiąc. Zupełnie nie mogę zrozumieć przyczyny, dla której przychodzi się z takiem przedłożeniem rządowem do Sejmu i chce się dla niego uzyskać sankcję. Trzeba powiedzieć, iż wydaje się, że jedynym argumentem jest to przeświadczenie władzy administracyjnej, że każde przedłożenie, złożone w Sejmie, będzie uchwalone znaczną większością głosów bez dyskusji, a opozycja napewno nic nowego do sprawy nie wniesie. Jeżeli Panowie uważają, że nagłość sprawy lampek jest tak duża, że nie można czekać i dwa dni dla porządnego unormowania ustawodawczego tej sprawy, to trzeba było w tej noweli napisać, że Rada Ministrów ma prawo na właścicieli nieruchomości i przedsiębiorstw przemysłowych nałożyć obowiązek założenia tego czy innego typu lampek, że daje się uprawnienia dla władz administracyjnych, by pod groźbą nawet kilku miljonów złotych kary nakazywały robić urządzenia, jakie będą potrzebne, aż do zburzenia domów włącznie. Napewno jest tyle czasu, żeby sprawę należycie pogłębić.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#ZbigniewStypułkowski">Z tych względów za tym projektem ustawy, niestety, głosować nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AntoniChamiec">Jeżeli chodzi o normy ustawowe obrony przeciwlotniczej, to p. poseł Stypułkowski na komisji słyszał oświadczenie przedstawiciela Rządu, że ta sprawa będzie załatwiona w najbliższej przyszłości. Mamy całkowite zaufanie do Rządu.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Nie wszyscy.)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AntoniChamiec">Klub, który reprezentuję, to zaufanie ma i wierzy, że ta ustawa, rzeczywiście niezmiernie potrzebna, zostanie w najbliższym czasie wniesiona.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#AntoniChamiec">Jeżeli chodzi, proszę Panów, o odszkodowania, to chciałbym zaznaczyć, że nowela obecna nie wprowadza żadnych zmian w artykułach, traktujących o odszkodowaniu. I zarówno art. 11, jak również art. 33, który mówi o odszkodowaniach za te świadczenia,...</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#AntoniChamiec">...o wynagrodzeniach za te roboty, które już w czasie pokoju przedsiębiorstwa przemysłowe mają przeprowadzić, nie został znowelizowany. Również ustawa ta nie może naruszać Konstytucji, jak przewiduje pos. Stypułkowski. Co do rozciągłości tych świadczeń, to jeżeli chodzi o ciężary, proszę mi wierzyć, że tak samo i wyborcy posłów z Klubu B. B. są zainteresowani w tem, żeby nie nakładać na nich zbyt wielkich ciężarów. Członkowie Komisji Wojskowej, należący do B.B., również temi sprawami interesowali się. W komisji, otrzymaliśmy z miarodajnego źródła wyjaśnienie, że te świadczenia będą dotyczyły tylko niewielkich, drobnych rzeczy. Nie mówiono mi tego, ale przypuszczam, że może oprócz latarek trzeba będzie zmienić i jakieś szyldziki czy coś podobnego. Chciałbym zatem, żeby Ministerstwo Spraw Wojskowych miało pewną swobodę, dopóki nie wniesie do Sejmu ustawy, normującej całkowicie te przepisy.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#AntoniChamiec">W dalszym ciągu proszę o przyjęcie wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzŚwitalski">Ponieważ poprawek niema, przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy, wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad ustawą w trzeciem czytaniu. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że ustawa została przyjęta przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie zezwolenia Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posłów:</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#KazimierzŚwitalski">a) Madejczyka, Fidelusa, M. Dąbrowskiego (odbitki nr 95 i 96), b) Ciołkosza, Lecha (odbitki nr 95 i 96), c) Burzyńskiego, Tkaczowa, Daneckiego (odbitki nr 96 i 97), d) Kleszczyńskiego (odbitka nr 97). P. Siciński prosi mnie o przesunięcie punktu d) na pierwsze miejsce.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca, p. Siciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławSiciński">Wysoki Sejmie! Sprawa, którą mam zaszczyt referować, jest epilogiem zajścia, jakie miało miejsce w ubiegłym roku na sali bufetu sejmowego między posłem Kleszczyńskim a posłem Niedziałkowskim. Na skutek tego zajścia pos. Niedziałkowski zwrócił się do sądu państwowego z oskarżeniem prywatnem przeciwko pos. Moszczyńskiemu, a sąd zkolei zwrócił się do p. Marszałka Sejmu z prośbą o zezwolenie na pociągnięcie posła Kleszczyńskiego do odpowiedzialności sądowej.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#StanisławSiciński">Sprawa była przedmiotem debat na Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej. W jej imieniu wnoszę: „Wysoki Sejm uchwalić raczy: Sejm na mocy art. 21 Konstytucji zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Edwarda Kleszczyńskiego za czyn występny, przewidziany w art. 475 k. k. z 1903 r., a opisany we wniosku oskarżyciela prywatnego, posła Mieczysława Niedziałkowskiego, z dnia 11 lutego 1931 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za wnioskiem komisy, zechce wstać. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Głos: P.P.S. nie głosuje. Wesołość. P. Zaremba: Waszym sądom nie wierzymy, moi Panowie. Wesołość. Głos na ławach B. B.: To nas mało wzrusza.)</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu a). Ponieważ p. Bogdani jest nieobecny, wobec tego głos ma p. Podoski, jako przewodniczący Komisji Regulaminowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#BohdanPodoski">Wysoka Izbo! W dniu 16 sierpnia 1931 r. odbył się wiec w Jaślanach. Na wiecu tym p. Madejczyk użył słów, któremi uczuli się dotknięci oskarżyciele prywatni: Marjan Balicki i Jan Rzeźnik i wystąpili do Sejmu o zezwolenie na ściganie sądowe p. Madejczyka za uwłaczenie ich czci. Komisja Regulaminowa przychyliła się do wniosku oskarżycieli prywatnych i wnosi o wydanie posła Madejczyka.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#BohdanPodoski">Jeżeli Pan Marszałek pozwoli, to zreferuję odraził wnioski o wydanie p. Fidelusa i p. M. Dąbrowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BohdanPodoski">Następnym jest wniosek w sprawie p. Fidelusa.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#BohdanPodoski">Otóż w dniu 14 lutego 1931 roku miało miejsce zajście pomiędzy p. Fidelusem a oskarżycielem prywatnym, Stanisławem Różyckim. P. Fidelus znieważył słownie, a następnie czynnie oskarżyciela prywatnego. Oskarżyciel prywatny wystąpił o zezwolenie na ściganie sądowe p. Fidelusa za uwłaczenie jego czci.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#BohdanPodoski">Większość Komisji Regulaminowej przychyliła się do wniosku oskarżyciela prywatnego i wnosi o wydanie p. Fidelusa.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#BohdanPodoski">Wreszcie jest trzeci wniosek, o pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej p. M. Dąbrowskiego. Oskarżyciel prywatny Friedman poczuł się dotknięty artykułem umieszczonym w „Ilustrowanym Kurjerze Codziennym” i wystąpił ze skargą sądową przeciw redaktorowi naczelnemu i redaktorowi odpowiedzialnemu.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#BohdanPodoski">Komisja Regulaminowa większością głosów uznała za słuszne wydanie sądom p. Dąbrowskiego, nie podzielając opinji mniejszości Komisji Regulaminowej, która sprzeciwiała się wydaniu p. Dąbrowskiego, uznając, że wniosek oskarżyciela prywatnego jest bezzasadny. Większość komisji uważała, że nie należy się wdawać w meritum sprawy i nie przychyliła się do opinji mniejszości.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#BohdanPodoski">W imieniu większości Komisji Regulaminowej wnoszę o wydanie sądom p. Fidelusa i p. M. Dąbrowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Babski.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#BolesławBabski">Wysoki Sejmie! Pragnę przy tych trzech nazwiskach tej drugiej transzy dzisiejszego wniosku o wydanie posłów z naszego klubu scharakteryzować w paru słowach, ile warte są te wszystkie wnioski i te oskarżenia.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#BolesławBabski">Więc pokolei, sprawa p. Madejczyka z naszego klubu.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#BolesławBabski">Na wiec p. Madejczyka w Jaślanach pow. mieleckiego, przyszedł wójt z bojówką i pod ochroną policji przeszkadzał i chciał doprowadzić do rozbicia wiecu. P. Madejczyk, kiedy mu powiedziano, że to robi wójt, zapytał: Czy panu to starosta kazał robić? Niech pan lepiej powie, ile pieniędzy wydali wójci na wybory z funduszów gminnych w czasie wyborów do Sejmu!</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#BolesławBabski">Pan wójt z Jaślan oczywiście dotychczas chodzi na wolności i naturalnie nic mu za to nie będzie.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(Wesołość i oklaski na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#BolesławBabski">Ponieważ jest rzeczą powszechnie wiadomą, że głównem zadaniem wójtów w epoce sanacji jest urządzanie bojówek i że wójt, który się lepiej spisuje w tym procederze, ma zapewnione wójtostwo, więc oczywiście my nie możemy się przychylić do wydania posła Madejczyka.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#BolesławBabski">Sprawa posła Fidelusa miała przebieg odmienny. Mianowicie p. Stanisław Różycki, który się zwraca o wydanie posła Fidelusa, w restauracji w Zembrzycach w towarzystwie, kiedy się dowiedział, że przy drugim stoliku siedzi poseł Fidelus, zaczął używać pod adresem Sejmu i posłów, wyrażeń, że tak powiem, marszałkowskich, a mianowicie, że Sejm nic nie robi, że Sejm — nie da się użyć tego wyrażenia, bo ono miało prawo obywatelstwa tylko w znanych wywiadach p. Marszałka Piłsudskiego, — że my jako kolejarze za darmo wozimy odpowiednie części pp. posłów. Poseł Fidelus zwrócił uwagę temu panu: Ja jestem posłem, niech Pan uważa na słowa i niech się Pan w ten sposób nie wyraża o Sejmie i posłach. Wtedy ten pan jeszcze bardziej zaczął wymyślać na Sejm i posłów. Wtedy poseł Fidelus uderzył go z jednej i z drugiej strony w twarz. P. pos. Fidelus jest chłop nie ułomek, więc oczywiście obrona posłów i Sejmu wypadła godnie. Aczkolwiek nie uważam, by tego rodzaju sposób załatwiania spraw był idealny, ale niewątpliwie jako okoliczność łagodząca za p. Fidelusem przemawia to, że p. Fidelus nie napadał w czterech na jednego, ale w jednego na czterech, że p. Fidelus nie miał pałki gumowej, że p. Fidelus nie robił tego pociemku. A oprócz tego p. Fidelus skierował przeciw temu panu sprawę do sądu, wygrał ją i jest już wyrok prawomocny sądu grodzkiego w Wadowicach, który skazał p. Różyckiego na 7 dni aresztu. Tak się przedstawia sprawa z wnioskiem o wydanie p. Fidelusa.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#BolesławBabski">Trzeci wniosek dotyczy p. Marjana Dąbrowskiego, a więc posła nie z naszego klubu. I tutaj wydaje mi się postępowanie Panów całkowicie niesamowitem. Mianowicie oskarżyciel prywatny, niejaki p. Friedman, pociągnął do sądu p. Marjana Dąbrowskiego jako redaktora „Ilustrowanego Kurjera Codziennego”. Abstrahuję od osoby p. Dąbrowskiego, dla nas w danym wypadku osoba p. Dąbrowskiego nie istnieje, chodzi nam o zasadę. Otóż art. 23 Konstytucji powiada: „Poseł nie może być redaktorem odpowiedzialnym”. Gdyby ten artykuł zawierał dwa, trzy zdania, to wiem, że wśród Panów znalazłoby się dużo interpretatorów, i większych i pomniejszych, którzyby te zdania mogli ze sobą zestawiać, interpretować i wyjaśniać i dowodziliby, że ten artykuł wogóle nie istnieje. Tymczasem ten artykuł ma jedno tylko zdanie i wykręcać się nie da w żaden sposób.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#BolesławBabski">A więc jedno z dwojga: albo p. Marjan Dąbrowski jest posłem, a więc nie może być redaktorem odpowiedzialnym i w tym charakterze nie może być pociągnięty przez sądy do odpowiedzialności, albo p. Dąbrowski nie jest posłem i w takim razie może być redaktorem i może być pociągnięty do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#BolesławBabski">Sprawa jest jasna...</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(Przerywania na lawach B.B.)</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#BolesławBabski">...i Panowie w Komisji Regulaminowej i p. przedstawiciel Rządu byli w poważnym kłopocie i naprawdę żadnych argumentów przytoczyć nie mogli, bo jedyny argument, który w tym wypadku przytoczył…</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#BolesławBabski">...— niech Panowie się spytają p. Ministra Cara, to Wam przyzna, że jednak tego artykułu nie da się wyinterpretować, bo jest za krótki — jedyny argument, który przytoczył p. Bogdani na komisji, był tego rodzaju: Proszę Panów, jednakże nie możemy robić tej przykrości p. Mazanowi Dąbrowskiemu, aby on do końca kadencji pozostawał pod takim zarzutem. I to był jedyny motyw, dla którego Panowie za tym wnioskiem głosowali. Oczywiście, że dla nas taki motyw nie może istnieć, ponieważ obywatel, który się czuje pokrzywdzony ma prawo dochodzić swojej pretensji, może pociągnąć redaktora odpowiedzialnego do odpowiedzialności. Pozatem przestępstwo jest tego rodzaju, że sąd w wyroku swoim może obywatelowi dać satysfakcję, bo może nakazać sprostowanie tej notatki, a że obywatel Się myli i nie zna prawa, to jeszcze nie powód, ażeby Komisja Regulaminowa, a za nią Sejm popełniał tu, że tak powiem, wyraźne bezprawie. Ja rozumiem, że Panowie w tego rodzaju sprawach są w trudnem położeniu, ponieważ Panowie około tej sprawy nietykalności poselskiej rozpętali całą furję demagogji; zarówno w wywiadach p. Marszałka Piłsudskiego, jak i w całej agitacji wyborczej Panów był to jeden z najwygodniejszych Waszych koników, i dlatego Panowie dziś muszą, że tak powiem, bezprawie przy takiej sprawie popełnić. Ale dla Panów łamanie prawa jest chlebem codziennym. Nie będziemy się dziwili, jeżeli Panowie i za tym wnioskiem głosować będziecie. Dlatego my chcemy właśnie przy tego rodzaju drobiazgach piętnować obłudę Panów, piętnować bezprawie Panów. Do tego rodzaju oskarżenia, ani do policji Panów, do prokuratorów Panów i do sędziów Panów, którzy tę sprawę będą sądzili, zaufania nie mamy i nie możemy głosować za wydanem posłów.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. St. Stroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StStroński">Wysoki Sejmie! Wspólną cechą tych trzech wniosków o wydanie posłów jest to, że są z oskarżenia prywatnego. Klub Narodowy w sprawie żądania wydania posła z oskarżenia prywatnego w zasadzie jest przeważnie za wydaniem, chyba że są względy szczególne, zupełnie rozstrzygające przeciw głosowaniu za wydaniem.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StStroński">W sprawie posła Fidelusa będziemy głosowali za wydaniem. W sprawie posła Madejczyka nie będziemy głosowali za wydaniem, bo chociaż to powiedzenie: Ile Pan wziął pieniędzy za wybory od starosty? zjawia się jako szczegół w oskarżeniu prywatnem, ale jest tu przepiękny i obfity przedmiot dla oskarżenia publicznego. Omijanie oskarżenia publicznego zapomocą oskarżenia prywatnego jest rzeczą, do której ręki nie chcemy przykładać.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#StStroński">Głosowaliśmy za wydaniem Pańskiego Posła, czego Pan chce?</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#StStroński">Trzecia sprawa to jest sprawa p. posła Dąbrowskiego Marjana. W sprawie posła Dąbrowskiego jest taki stan rzeczy, że istnieje postanowienie Konstytucji, iż poseł nie może być odpowiedzialnym redaktorem. Tymczasem okazuje się, że z powodu jakiejś wzmianki w piśmie, w którem pracuje p. poseł Dąbrowski, którego jest kierownikiem, nagle p. poseł Dąbrowski ma być wydany za czyn występny, przewidziany w art. 491, gdy my wszyscy wiemy, że on ani czynu z art. 491 ani żadnego innego nie popełnił w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B.B.)</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#StStroński">W komisji zgodnie wszyscy ustaliliśmy, że sprawa p. posła Dąbrowskiego nie istnieje, że on nie może być w tej sprawie pociągnięty do odpowiedzialności. Otóż wolno o tem nie wiedzieć p. Friedmanowi ze Stryja, o ile się nie mylę, który może nie znać Konstytucji i nie znać ustaw, ale nie wolno Sejmowi nie wiedzieć, jak opiewa art. 23 Konstytucji, nie wolno Sejmowi nie wiedzieć, że ta sprawa prawna nie istnieje i udawać, że ona nie istnieje. Uważamy, że mamy obowiązek rozstrzygać o takich sprawach ze znajomością zarówno Konstytucji, jak i ustaw i z tego powodu uważamy, że sprawa p. posła Marjana Dąbrowskiego nie jest warta tego, abyśmy wstawali i będziemy siedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Podoski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#BohdanPodoski">Wysoki Sejmie! Przedewszystkiem jeżeli chodzi o sprawę p. Fidelusa, to ze zdziwieniem usłyszałem oświadczenie przedstawiciela Stronnictwa Chłopskiego, że będzie przeciw wydaniu, bo przedstawiciel Stronnictwa Chłopskiego, bodajże ten sam p. Babski na komisji…</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(P. Babski: To nie ja byłem.)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#BohdanPodoski">...a więc inny przedstawiciel Stronnictwa Chłopskiego na Komisji Regulaminowej oświadczył, że głosuje za wydaniem i komisja postanowiła jednomyślnie wydać p. Fidelusa. Teraz zmienili Panowie swe zdanie.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#BohdanPodoski">Jeżeli chodzi o sprawę p. pos. Marjana Dąbrowskiego, która była tutaj głównie dyskutowana, to muszę zwrócić uwagę, że mylą się ci Panowie, którzy przypuszczają, że Komisja Regulaminowa wnosi o wydanie p. pos. Marjana Dąbrowskiego jako odpowiedzialnego redaktora. Bynajmniej. Wniosek nasz nie opiewa w ten sposób. Przeciwnie, oskarżyciel prywatny p. Friedman pociąga do odpowiedzialności sądowej również i redaktora odpowiedzialnego „Ilustrowanego Kurjera Codziennego”, a zatem nie jest słuszne twierdzenie moich przedmówców, jakoby Sejm miał wydać p. Marjana Dąbrowskiego wbrew Konstytucji jako redaktora odpowiedzialnegoi, bo on tym redaktorem odpowiedzialnym nie jest.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#BohdanPodoski">Również nie jest uzasadnionym zarzut, skierowany pod adresem sądu i p. Ministra Sprawiedliwości, że skierował wniosek oskarżyciela prywatnego Friedmana do Sejmu. Obecnie obowiązujący kodeks postępowania karnego, który Panowie wszak tak niedawno pod niebiosa wynosili, stoi na stanowisku skargowem. Oskarżyciel prywatny jest panem oskarżenia i żadna władza w Państwie, ani sąd, ani minister niema możności ani prawa przeszkodzić mu we wniesieniu skargi. I dlatego Minister Sprawiedliwości i sąd postąpił zasadnie, że, nie wchodząc w treść oskarżenia prywatnego, sprawę do Sejmu skierował.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#BohdanPodoski">Jakie teraz jest stanowisko nasze? Nasze stanowisko jest następujące: wbrew opinjom tu z tej trybuny wypowiadanym mamy pełne zaufanie do sądu. Jesteśmy pewni, że sąd potrafi się zorientować, czy sprawę p. Marjana Dąbrowskiego należy umorzyć, czy nadać jej dalszy bieg.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#BohdanPodoski">Przemawiam w tej chwili jako przedstawiciel większości komisji, która taką opinję właśnie wyraziła.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#BohdanPodoski">Otóż mając pełne zaufanie do sądu, że sąd potrafi się zorientować, tak jak Panowie się zorjentowali, że sprawa p. Marjana Dąbrowskiego kwalifikuje się do umorzenia, to zezwolenie p. Friedmanowi dajemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania wniosków komisji w takim porządku, w jakim Panowie mają je podane w odbitce roneo. Kto jest za wydaniem p. Madejczyka, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek komisji przyjęty.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji w sprawie wydania posła Fidelusa. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość. Wniosek został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji w sprawie wydania posła Marjana Dąbrowskiego. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Wydali bracia Józefa. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do sprawy wydania p. Ciołkosza. Głos ma p. Terlikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#KonstantyTerlikowski">Wysoki Sejmie! Od p. Ministra Sprawiedliwości wpłynęły dwa wnioski prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie o wydanie sądom p. Adama Ciołkosza za czyny występne, przewidziane w art. 98, 81, 305, 283, 284 ustawy karnej oraz w § 3 ustawy z 15 listopada 1867 r. (Dz. Ustaw Państwa 1. 135).</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#KonstantyTerlikowski">Wnioski prokuratora opierają się na następujących faktach: W dniu 3 lipca 1931 r. w Krzyżu, w pow. tarnowskim, zostało zwołane przez posła Ciołkosza zebranie pod gołem niebem bez zezwolenia władz i na tem zebraniu poseł Ciołkosz wzywał robotników, w szczególności robotników ceramicznych, do wstąpienia do organizacji zawodowej, tłomacząc, że w organizacji zawodowej prędzej da się przeprowadzić strajk. Następnie w połowie lipca roku ubiegłego w cegielniach tarnowskich „Konstancja”, „Tarnowianka” i „Mieszczanka” wybuchł na tle ekonomicznem strajk robotników. Część jednakże robotników, zwłaszcza w cegielni „Konstancja”, nie przystąpiła do strajku. Celem zmuszenia tych robotników do zaprzestania pracy p. Ciołkosz w dniach 18 i 20 lipca r. ub. zebrał tłum robotników strajkujących i wzywał ich do aktów teroru względem robotników, uchylających się od strajku. Następnie osobiście 20 lipca 1931 r. magazynierowi cegielni „Konstancja Michałowi Stachowi zagroził dotkliwem pobiciem, a także zabiciem, jeżeli nie przystąpi do strajku i będzie dalej pracował. 21 lipca 1931 r. p. Ciołkosz, chcąc udaremnić wywóz dachówek z cegielni „Konstancja”, stanął wraz z tłumem robotników na torze kolejowym. Wówczas przybyła na miejsce policja i po kilkakrotnem wezwaniu chciała usunąć tłum. Poseł Ciołkosz wdał się w kłótnię z policją, a następnie targnął się czynnie na funkcjonarjuszy policji państwowej, przodownika Stanisława Kutrzewę i starszego posterunkowego policji Jana Urbasia, bijąc ich rękami w piersi, gdy zastąpili mu drogę na tor.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#KonstantyTerlikowski">Wreszcie w dniu 16 lipca 1931 r. p. Ciołkosz zwołał zgromadzenie ludzi pod gołem niebem bez uprzedniego zezwolenia władzy na to i na tem zebraniu wzywał do strajku.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#KonstantyTerlikowski">Wszystkie te czyny noszą znamiona cech przestępczych, przewidzianych w tych artykułach ustawy karnej i w paragrafie 3 ustawy z roku 1867. Wobec tego prokurator wnosi o wydanie sądowi posła Adama Ciołkosza.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#KonstantyTerlikowski">Sprawy te były rozpatrywane w dniu 18 grudnia r. ub. przez Komisję Regulaminową i Nietykalności Poselskiej i na posiedzeniu tem zapadła uchwała następująca:</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#KonstantyTerlikowski">Sejm na mocy art. 21 Konstytucji zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Adama Ciołkosza za czyn występny, przewidziany §§ 98, 81, 305, 283, 284 U. K. oraz art. 3 ustawy z dn. 15.XI 1867 r. (Dz. U. P. 1. 135), a opisany we wniosku prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie z dnia 23 lipca 1931 r. L. 1 Dz. 1201/31 oraz z dnia 26 sierpnia 1931 r. L. Kop. 441/31.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#KonstantyTerlikowski">W imieniu komisji proszę Wysoką Izbę; o uchwalenie wydania sądowi p. Adama Ciołkosza.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#KonstantyTerlikowski">Następnie wraz z pismem p. Ministra Sprawiedliwości z dnia 15 października 1931 roku nadesłany został wniosek prokuratora sądu okręgowego w Nowym Sączu o zezwolnienie na pociągnięcie do odpowiedzialności p. Adama Ciołkosza za czyn występny, przewidziany w § 308 ustawy karnej. Mianowicie dnia 12 kwietnia 1931 roku p. Ciołkosz na zebraniu, odbytem w domu Jana Ligęzy, w miejscowości Pławnej, przemawiał wobec zebranych około 70 ludzi, i krytykując Rząd i obecne stosunku, wyraził się, że przyjdzie czas, kiedy robotnik i chłop upomni się o swoje prawa, weźmie, co będzie miał pod ręką, i pójdzie bić zwolenników obecnego Rządu i może wkrótce stanie się u nas to, co się stało w Rosji.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#KonstantyTerlikowski">Wygłaszanie podobnych przepowiedni przewrotu rewolucyjnego przewidziane jest w § 308 ustawy karnej, jako siejących niepokój publiczny. Wobec tego prokurator sądu okręgowego w Nowym Sączu wnosi o wydanie p. Adama Ciołkosza sądom.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#KonstantyTerlikowski">Sprawa ta była rozpatrywana w dniu 18 grudnia 1931 r. na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej i komisja uchwaliła: Sejm na mocy art. 21 Konstytucji zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności p. Adama Ciołkosza za czyn występny, przewidziany w § 308 ustawy karnej, a opisany we wniosku prokurotora sądu okręgowego w Nowym Sączu z dnia 20 sierpnia 1931 roku L. 618/31.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#KonstantyTerlikowski">Wreszcie wpłynął przy piśmie prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie z dnia 15 października 1931 r. wniosek z dnia 8 września 1931 roku, w którym prokurator zarzuca p. Adamowi Ciołkoszowi czyn występny, przewidziany w § 314 ustawy karnej, polegający na tem: W dniu 3 lipca 1931 r. egzekutor sądowy Marjan Holik przeprowadzał w asystencji posterunkowego policji, z polecenia sądu grodzkiego, eksmisję mieszkaniową u Jana Mroza, dozorcy domu w Tarnowie. W czasie wykonywania tej czynności służbowej przez egzekutora nadszedł p. Adam Ciołkosz i bezprawnie wmieszał się do czynności urzędowej. Zażądał przedewszystkiem okazania tytułu sądowego, a gdy odnośna uchwała sądu została okazana, wówczas p. Ciołkosz oświadczył, że uchwała ta jest niewykonalna — co nie było zgodne z prawdą — i że wobec tego eksmisja n: e może być przeprowadzona. Czyn ten przewidziany jest w § 314 ustawy karnej.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#KonstantyTerlikowski">Sprawa ta była rozpatrywana 18 grudnia 1931 roku na Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej i komisja uchwaliła: Sejm na mocy art. 21 Konstytucji zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej p. Adama Ciołkosza za czyn, przewidziany w § 314 ustawy karnej, a opisany we wniosku prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie z dnia 8 września 1931 r. L. 1201/31.</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#KonstantyTerlikowski">Wreszcie do Sejmu wpłynął przy piśmie Ministerstwa Sprawiedliwości z dnia 15 października wniosek prokuratora sądu okręgowego w Kielcach o zezwolenie pociągnięcia do odpowiedzialności sądowej p. Tadeusza Lecha.</u>
<u xml:id="u-59.14" who="#KonstantyTerlikowski">Posłowi Tadeuszowi Lechowi postawiono zarzut następujący: W maju 1930 r. kuratorium okręgu szkolnego w Krakowie powierzyło stanowisko kierownika państwowego gimnazjum w Miechowie Kazimierzowi Sieradzkiemu, który urzędowanie przejął od b. dyrektora Tadeusza Lecha, przeniesionego w stan nieczynny. W dniu 20 maja 1930 r., gdy kierownik gimnazjum p. Seradzki znajdował się w kancelarii szkolnej w obecności sekretarki i nauczycieli: p. Cisło i ks. Świarczewskiego, wpadł do tejże kancelarii b. dyrektor Lech i głosem podniesionym zwrócił się do Seradzkiego: Kto panu pozwolił zabierać pieczątki z mojego gabinetu, jak pan śmiał? Następnie, kiedy Sieradzki odpowiedział Lechowi, że jest mianowany kierownikiem gimnazjum przez kuratorium, Lech krzyknął: Milczeć, kiedy ja mówię! 1 dodał jeszcze: Ja inaczej z panem będę rozmawiał.</u>
<u xml:id="u-59.15" who="#KonstantyTerlikowski">Ponieważ to się działo w czasie zajęcia służbowego, w kancelarji, w obecności personelu urzędującego w tym lokalu, a zwrot ten był skierowany do osoby urzędowej w czasie i z powodu wykonywania obowiązku służbowego, czyn ten zawierał znamiona przestępstwa przewidzianego w art. 154 cz. III k. k.</u>
<u xml:id="u-59.16" who="#KonstantyTerlikowski">Sprawa ta była rozpatrywana na posadzeniu Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej i komisja postanowiła zaproponować wniosek następujący:</u>
<u xml:id="u-59.17" who="#KonstantyTerlikowski">Wysoki Sejm uchwale raczy: Sejm na mocy art. 21 Konstytucji zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Tadeusza Lecha za czyn występny, przewidziany w art. 154 k. k., a zapisany we wniosku prokuratora sądu okręgowego w Kielcach z dnia 19 czerwca 1931 r.</u>
<u xml:id="u-59.18" who="#KonstantyTerlikowski">W imieniu Komisji Regulaminowej proszę Wysoką Izbę o uchwalenie powyższych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu są zapisani pp. Zaremba i Stypułkowski. Korzystając z przysługującego mi prawa, przewidzianego w art. 42 regulaminu, proszę o ograniczenie przemówień do 15 minut. Głos ma p. Zaremba.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#ZygmuntZaremba">Przedewszystkiem chciałbym stwierdzić, że p. Ciołkosz, w którego sprawie tu zabieram głos, bynajmniej nie ucieka od odpowiedzialność. Wzorem pewnego wywiadu zgłosił się nawet do prokuratora i ofiarował swoją nietykalność, lecz pan prokurotor powiedział, że to są absurdy i że musi się zgłosić do Sejmu, i dlatego dziś przed Sejmem ta sprawa staje.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#ZygmuntZaremba">Sprawa nie ma charakteru osobistego, jak Panowie widzą, ma charakter wybitnie społeczny, jest jedną z ilustracyj obecnego systemu rządzenia w Państwie. Panowie przychodzicie tu do nas z kodeksem, z prawem z 1867 roku. A czy zastanawiają się Panowie, że wszystkie te wypadki nastąpiły na tle niewykonywania praw Polski Niepodległej? Wszystkie te wypadki nastąpiły na tle łamania systematycznego praw, podważania opieki, podważania praw robotniczych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#ZygmuntZaremba">Wszystkie te wypadki powstały na tle 8-godzinnego dnia pracy, na tle prawa o urlopach i ubezpieczeniach, na tle tych wszystkich praw, które są podstawą prawną stosunku pomiędzy klasą robotniczą i klasą posiadającą. Tymczasem Panowie zapominacie o tem wszystkiem, zapominacie o prawach Polski Niepodległej i wysuwacie nam carski kodeks.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(Głos: A bicie policji?)</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#ZygmuntZaremba">Będę mówił o biciu policji, bo będę musiał drugi raz zapisać się do drugiej sprawy. Otóż gdzie ten wypadek ma miejsce? Na terenie wielkiego pana, na terenie ks. Sanguszki. Ks. Sanguszko jest przemysłowcem współczesnym i płaci robotnikom po 8 zł tygodniowo. Wszystkie prawa łamie w sposób bezwzględny. Kiedy inspektor pracy przyjeżdża do przedsiębiorstwa, to p. dyrektor nawet się nie pokazuje i powiada: Mnie nie obchodzi inspektor pracy. Inspektor pracy musi dopiero policją grozić, żeby sprowadzić go do rokowań z robotnikami podczas samego strajku. To jest książę Sanguszko! Nie jest byle kim! Zapisał się w historji Polski odrodzonej znakomicie, bo kiedy zdechła kasztanka, dał na jej miejsce ogiera. To był ten wielki czyn patrjotyczny wielkiego księcia.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Dowcip wart ogiera! Ładny poziom.)</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#ZygmuntZaremba">Ja Panu powiem o poziomie, tu mówi się o poziomie, gdy książę Sanguszko jest panem, rozporządzającym całą policją. Gdzie jest ta policja, kiedy łamie się prawa, gdzie jest prokurator, kiedy naigrawa się z prawa? To się nie dzieje, Panowie Książęta, i tego nie będzie, jak długo będzie ten Rząd. Dopiero wtedy, gdy robotnicy przystępują do strajku najcięższego, zjawia się policja z karabinami, z bagnetami, z rewolwerami wyciągniętemu Kiedy, jako przywódca, poseł socjalistyczny idzie z nimi razem bronić ich praw, to się go łapie i maltretuje, rewolwer mu się przystawia do piersi, bo to jest poseł, przedstawiciel parjasów.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#komentarz">(P. Radziwiłł przerywa.)</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#ZygmuntZaremba">Pewnie, jaśnie oświeconym jest to nieprzyjemnie, że ci robotnicy się buntują, ja rozumiem, że Pan będzie głosował za tym wnioskiem, ponieważ Pan też żyje z ich krwi, z ich pracy.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#komentarz">(dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przywołuję Pana Posła do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#ZygmuntZaremba">Proszę Panów! I tu jeszcze przychodzi p. referent i usiłuje ubliżyć robotnikom, powiada, że wśród robotników byli łamistrajk. Odpieram ten zarzut. Łamistrajków wśród robotników tarnowskich nie było. To jest kłamstwo. Robotnicy solidarnie walczyli o swoją dolę, jak tylko mogli walczyć ci najnędzniejsi, opłacani po 8 zł na tydzień. Walczyli o to, a p. Sanguszko sprowadzał łamistrajków z zewnątrz i pod przymusem sprowadzał do pracy, bo też nie chcieli pracować, a że robotnicy strajkowali i bronili swego prawa strajku i koalicji, to to zawsze będzie, póki istnieje walka robotnicza, od tego my nie odstąpimy i tutaj żaden środek Panów nie pomoże. Latami, stuleciami trwała walka w Anglji o prawo strajku i tego prawa nie wydrzecie skazaniem towarzysza Ciołkosza.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#ZygmuntZaremba">Proszę Panów, zaszedł straszny wypadek na torze kolejowym. Tam byli łamistrajki, ale jedynymi łamistrajkami byli urzędnicy miejscowi; oni ładowali te cegły, te dachówki, naładowali dwa wagony z ciężkim trudem i chcieli wywieźć dla demonstracji, że fabryka idzie. Cóż mieli robić robotnicy? Jedyna była w ich rękach broń, zrobić opór w wywiezieniu tego towaru. Stanęli i zrobili to. Czy polecieli z kijami, z kamieniami, z pałkami? Nie, przeciwnie. Poszli i własną piersią zasłonili tor kolejowy, mówiąc: pojedziecie po nas, po nas wywieziecie towar, naszą krwawicą wytworzony, nie wywieziecie go, póki jest walka. Robotnicy też mają prawo do towaru, mają prawo bronić swojej pozycji, tak jak mogą. Jeżeli towarzysz Ciołkosz znalazł się z nimi razem, to przecież to jego obowiązkiem jako posła socjalistycznego jest być tam, gdzie toczy się walka robotnicza — i on tam był.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#ZygmuntZaremba">Tam jest istotnie żer dla wszelkiego rodzaju prowokacji. I tam ten żer się okazał, boi gdy w końcu karabinami, bagnetami odpędzono robotników od linji kolejowej, towarzysz Ciołkosz sam położył się na tej linji.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#ZygmuntZaremba">Proszę Panów, policja wtedy okazała swoje bohaterstwo i zrzuciła go z toru. Ale okazało się co innego, — że gdy go tak zrzucali, to on pobił poleję. Ten jeden człowiek, który leży na torze kolejowym i demonstruje swoją wolę solidarności z robotnikami raptem rzuca się na cały oddział policji uzbrojonej! Panowie ciągle mówicie o tchórzostwie, a takie bohaterstwo przypisujecie jednemu człowiekowi? Ale Panowie będziecie temu wierzyli do ostatka, jak wierzyliście defenzywie i szpiclom w procesie brzeskim i będziecie prowadzić do końca tę grę.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#ZygmuntZaremba">Ale naszem prawem i obowiązkiem jest powiedzieć społeczeństwu, jak istotnie cała ta sprawa wygląda. Ona ma głębsze i szersze znaczenie, ona razem z tym ostatnim wyrokiem brzeskim łamie ostatnie złudzenia co do istnienia ponadklasowej sprawiedliwości w Polsce. Ona niszczy złudzenie i wiarę, która jeszcze może u kogoś była, że choć ułamki praw, które klasa robotnicza w Polsce ma, będą w Polsce obowiązywały. Ale okazuje się, że niema władzy wykonawczej, jeśli chodzi o książąt Sanguszków, ale jest natychmiast prokurator, jeśli chodzi o robotników. Ten prokurator zawsze się znajdzie, byle pozór się znalazł, żeby skrępować ten ruch. Proszę Panów, to jest może bardzo zdrowe, że ta reszta złudzeń pada, ta reszta złudzeń, która może komuś nakazywała siedzieć spokojnie, lecz teraz każdy wie, że ma jedno tylko prawo — zespolenia się w siłę organizacyjną, że ma jedną tylko drogę — drogę walki, a nie odwoływania się do prawa, bo tego prawa dla robotników niema. Jest dyktatura, dyktatura dla książąt, hrabiów i ich różnych sług i sługusów, ale dla klasy robotniczej praw niema.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#komentarz">(Głosy na ławach B.B.: Których?)</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#ZygmuntZaremba">Jak patrzę na to, jak Panowie śród wesela uchwalacie wydawanie posłów, to przynajmniej mam tę satysfakcję, że teraz już się nie śmiejecie; aby zaś ten śmiech stał się zupełnie niemożliwy, przypomnę, że tam u księcia Sanguszki jednym z powodów strajku była między innemi praca 13-letnich dzieci, praca wśród ciężkich warunków robotnika strycharskiego, po kolana w błocie, przez cały dzień. To był jeden z powodów tego strajku, a teraz Panowie głosujcie za wydaniem, głosujcie i udowodnijcie, czem jesteście, głosujcie i stwierdźcie — i to będzie naturalnem dla jednych, — że bronicie swoich nadwartości, podstawy swoich zysków bez pracy, i będzie naturalne dla drugich, którzy są przysięgłymi adwokatami klasy posiadającej w Polsce, ale będzie również i naturalne dla tych wszystkich pięknoduchów, którzy mają na wywóz znakomite frazesy i opowiadają o prawie, o wolności, o klasie robotniczej, a tu przyłożą rękę do systemu dyktatury, zwracającej się przeciw klasie robotniczej.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. St. Stroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StStroński">Wysoki Sejmie! Z czterech spraw p. posła Ciołkosza, które tutaj przedstawił p. sprawozdawca, w dwóch będziemy głosować za wydaniem, a w dwóch przeciw wydaniu. Jest to słuszniejsze, aniżeli stanowisko tych Panów, którzy powiadają, że w każdej sprawie głosuje się za wydaniem.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#StStroński">Art. 21 Konstytucji mówi, że poseł może być wydany przez Sejm lub może nie być wydany. Gdyby poseł zawsze miał być wydany, toby art. 21 Konstytucji nie był potrzebny. Art. 21 dotychczasowej Konstytucji nakłada. na Sejm obowiązek zbadania, czy ma wydać, czy nie ma wydać.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#StStroński">Otóż pierwsza sprawa, owa sprawa, która się dzieje w Krzyżu, gdzie p. Ciołkosz zachęcał pod gołem niebem robotnikówi, aby wpisali się do związku zawodowego, mówiąc im, że to im da między innemi prawo strajku. Wobec. tego, że i związki zawodowe są dozwolone i strajk według prawa dozwolony, zostaje jedna jedyna rzecz: gołe niebo. Otóż ponieważ my wiemy, że we wszystkich fabrykach w Warszawie i wszędzie w kraju, niema innego dostępu do robotników, jak w fabryce, to właściwie należałoby się zastanowić, czyby nie wystąpić o kredyt na to, żeby wystawić dach nad podwórzem, a nie żeby p. Ciołkosza dlatego wydawać, że to się działo pod gołem niebem. I wskutek tego uważamy, że ta sprawa jest taką samą sprawą, jakich codziennie w kraju jest dziesiątki, bez żadnego pociągania do odpowiedzialności. Tę sprawę wytoczono nie dlatego, że to się działo w Krzyżu, że niebo tam jest gołe, lecz dlatego, że tu chodzi o posła Ciołkosza.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#StStroński">W drugiej sprawie chodziło o to, że w Tarnowie p. pos. Ciołkosz egzekutora, który przyszedł wydalić z mieszkania dozorcę pytał o legitymację. Wedle dokładnego opisu podanego na komisji, nic innego tam się nie stało, nie doszło do żadnego zajścia, do żadnego gwałtu, a p. pos. Ciołkosz zajmował się tą sprawą dlatego, że zajmuje społeczne, prawem zezwolone stanowisko rozjemcy w Tarnowie. Uważam, że niema tu żadnego powodu do wydawania sądom p. posła Ciołkosza.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#StStroński">Powodem trzeciej sprawy jest zajście w czasie strajku pod Tarnowem. Przyczyną strajku, jak mówił p. pos. Zaremba, były stosunki bardzo niedobre. Ale zarazem widzimy, że p. poseł Ciołkosz w czasie strajku występował w sposób, który nie należał do jego uprawnień poselskich, ponieważ to było już w czasie strajku, kiedy już urzęduje policja i władze, i skutkiem tego jakiekolwiek podniecające wystąpienie posła może mieć skutki bardzo ciężkie. Z tego powodu uważamy, że ta sprawa nadaje się do wydania. Jeżeli były stosunki nienaganne, jeżeli były takie stosunki, które uprawniały strajk i które uprawniały p. Ciołkosza do zajmowania się niemi, to będzie to przez sąd zbadane, zbadanie tych okoliczności przekraczało uprawnienia Komisji Regulaminowej. W tej sprawie jesteśmy za wydaniem.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#StStroński">Podobnie też w sprawie wniosku prokuratora w Nowym Sączu, — tam pos. Ciołkosz przemawiał w jakimś domu prywatnym, gdzie ukrył się tam wywiadowca...</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Szpieg.)</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#StStroński">...i ten doniósł o tem, co tam rzekomo powiedział pos. Ciołkosz, — w tej sprawie też jesteśmy za wydaniem pos. Ciołkosza, ponieważ uważamy, że powinien być wydany sądom poseł, który mówi, że robotnicy i chłopi będą łamali kości.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Stypułkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#ZbigniewStypułkowski">W tem morzu nieprawości Polski dzisiejszej, której poszczególne obrazy z dnia na dzień się przed nami przesuwają, epizod z p. posłem Lechem jest raczej wesoły. Był kierownikiem szkoły i dostał pismo z Ministerstwa Oświaty, że go postawiono w stan nieczynny. Na drugi dzień przychodzi o godzinie 9 rano do urzędowania i dowiaduje się, że przyjechał już nowy kierownik, że o godzinie 7 rano podrobionemi kluczami dostał się do jego gabinetu, zabrał pieczęć i zaczął urzędować. Udał się tedy p. Lech do gabinetu, gdzie znajdować się miał ów nowy dyrektor, i powiada — cytuję według słów posła Terlikowskiego „Jak pan śmiał zabierać mi pieczęć z biurka?” Tych słów użyłby każdy z nas. A gdy urzędnik odpowiedział mu, że jest nowomianowanym dyrektorem szkoły i zaczął dalej do niego mówić w ostry sposób, p. Lech powiedział: „niech pan milczy, póki nie skończę”, czy też: „milczeć, póki nie skończę”, za to w rok potem, kiedy p. Lech został posłem, wpływa oskarżenie z art. 154 k. k., to znaczy za obrazę popełnioną w urzędzie. Ileżby musiało być spraw sądowych, gdyby w każdym urzędzie kolega urzędnik za powiedzenie do kolegi urzędnika: „Jak pan śmiał” — szedł do kozy z sankcją od roku do 3 lat więzienia. A gdybym na chwilę pomyślał, że posłowie godni są tego, by za zachowanie się w stosunku do nich zastosować sankcje takie same, jak w stosunku do. urzędników, to musiałbym wszystkich pp. posłów z B.B. oskarżyć z art. 154 choćby za te nieliczne wypadki, których byłem świadkiem.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#ZbigniewStypułkowski">Jeżeli przemawiam dziś, to dlatego, żeby napiętnować tę hipokryzję Polski dzisiejszej, tę hipokryzję, gdzie niemal językiem urzędowym są takie wyrażenia jak: fajdany, serdele i burdele — a za jedno słówko „milczeć” — ma się iść z art. 154 do więzienia z sankcją od 1 roku do 3 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzŚwitalski">Do głosu nikt więcej się nie zapisał.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#KazimierzŚwitalski">Ponieważ w sprawie wydania p. Ciołkosza wpłynęły trzy wnioski, będziemy głosować nad każdym z osobna.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad pierwszym wnioskiem. Jest to wniosek komisji odnoszący się do wniosku prokuratora sądu okręgowego w Nowym Sączu z dnia 20 sierpnia 1931 r. Kto z Panów Posłów jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głosujemy nad drugim wnioskiem w sprawie wydania p. Ciołkosza, dotyczy on wniosku prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie z dnia 8 września 1931 r.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#komentarz">(Głos: Panie Marszałku, my się nie orientujemy, jakiej sprawy ten wniosek dotyczy. P. Terlikowski: To jest sprawa z egzekutorem.)</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość. Wniosek został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem w sprawie wydania p. Ciołkosza — chodzi o wniosek prokuratora sądu okręgowego w Tarnowie z dnia 23 lipca 1931 roku.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Jaki to jest wniosek? P. Terlikowski: Tu chodzi o zajście na torze z policją, dnia 26 sierpnia i o zajście w Krzyżu.)</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za tym wnioskiem, zechce powstać. Stoi większość. Wszystkie wnioski zostały uchwalone.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Są cztery wnioski.)</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#KazimierzŚwitalski">W sprawozdaniu komisji są tylko trzy wnioski, Panie Pośle.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#komentarz">(P. St. Stroński: Sprawozdawca referował cztery sprawy.)</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem w sprawie wydania p. Lecha. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość. Wniosek został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie wydania posłów Burzyńskiego, Tkaczowa i Daneckiego.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Walewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JanWalewski">Wysoka Izbo! Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej na swojem przedostatniem posiedzeniu w dniu 18 grudnia u. r. rozpatrywała wniosek prokuratury sądu okręgowego w Warszawie z dnia 10 września 1931 r. w sprawie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej p. Stanisława Burzyńskiego z art. 129 część 1 k. k. W uzasadnieniu wniosku prokuratury czytamy między innemi, że p. Burzyński w szeregu publicznych nielegalnych wystąpień, które miały miejsce na terenie Warszawy, nawoływał robotników do zbrojnego oporu wobec istniejącego w Państwie ustroju społecznego, oraz do czynu zbrojnych manifestacyj publicznych w dniu 1 maja oraz w dniu t. zw. marszu głodu. Zajścia te miały między innemi miejsce przed gmachem Państwowej Fabryki Wyrobów Tytoniowych, koło stacji kolejowej Warszawa-Praga, koło gmachu fabryki Norblin, na rogu ulicy Wroniej i Leszna, wreszcie na ulicy Bema przed gmachem fabryki Lilpopa. Wystąpienia p. Burzyńskiego noszą w sobie znamiona występku z art. 129 k. k. Dlatego też większość Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej przychyliła się do wniosku p. prokuratora o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej p. Stanisława Burzyńskiego.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JanWalewski">Imieniem większości komisji proszę Wysoką Izbę o przyjęcie wniosku Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#JanWalewski">Panie Marszałku, proszę o pozwolenie zreferowania następnego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JanWalewski">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej w dniu 18 grudnia u. r. rozpatrywała w sprawie posła Daneckiego dwa wnioski, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#JanWalewski">Pierwszy wniosek prokuratora sądu okręgowego w Lodzi z dnia 15 października 1931 roku, w którym to wniosku p. prokurator domaga się zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Władysława Daneckiego za czyny występne, przewidziane w art. 129 cz. 1 k. k. Czynów tych dopuścił się poseł Danecki w dniu 30 grudnia 1930 r. w Łodzi przed państwowym urzędem pośrednictwa pracy, gdy do bezrobotnych, oczekujących na wypłatę zasiłku, przybył i począł ich w swojem przemówieniu, na improwizowanym nielegalnym wiecu, namawiać do obalenia przemocą istniejącego w Państwie ustroju, oraz nawoływał do zbrojnych ulicznych manifestacyj.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#JanWalewski">Drugi wniosek, dotyczy p. posła Władysława Daneckiego, jest wnioskiem p. prokuratora sądu okręgowego w Piotrkowie z dnia 24 lutego 1931 r., w którem to piśmie p. prokurator domaga się również wydania p. posła Daneckiego za czyn występny z art. 129 k. k., dokonany 24 lutego w Tomaszowie Mazowieckim. Było to zajście identyczne z tem, jakie przed chwilą Wysokiej Izbie podałem, a które miało miejsce w Lodzi, również przed gmachem państwowego urzędu pośrednictwa pracy, Poseł Danecki zwrócił się do bezrobotnych z wysoce podburzającą mową, w której namawiał robotników, oczekujących na wypłatę zasiłków, do wyjścia na ulicę, do obalenia przemocą istniejącego w Państwie porządku prawnego, oraz do wystąpienia zbrojnego przeciwko policji.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#JanWalewski">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej w obu tych wypadkach przychyliła się do wniosków prokuratorów sądu okręgowego, zarówno w Łodzi, jak i w Piotrkowie i zgodziła się na wydanie w obu wypadkach p. Daneckiego sądowi.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#JanWalewski">Imieniem Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej, proszę Wysoką Izbę o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej p. posła Daneckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Rożek. Ograniczam czas Pańskiego przemówienia do minut 15.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WacławRożek">Proszę Panów! Moment jest wysoce charakterystyczny: po uchwaleniu 11 ustaw wojskowych, postawionych na dzisiejszym porządku dziennym, przystępujecie do wydania posłów komunistycznych, jedynych w tym Sejmie wrogów imperjalistycznej rzezi wojennej.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WacławRożek">Po wydaniu sądom już w tym Sejmie rewolucyjnego posła chłopskiego tow. Tkaczowa, dziś stoimy wobec nowego niebywałego ataku na Komunistyczną Frakcję Poselską. Rząd faszystowski wyrywa z naszych szeregów dwóch towarzyszy: Stanisława Burzyńskiego i Władysława Daneckiego.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#WacławRożek">Za co wydajecie dziś sądom tych posłów? Stwierdzam, że nietylko za te rzekome przestępstwa, o które przed chwilą, w ślad za policją, oskarżał towarzyszy Burzyńskiego i Daneckiego referent, poseł rządowy Walewski. Wydajecie towarzyszy moich za to, że niezmordowanie walczyli o interesy miljonowych mas robotniczych i chłopskich Polski, Ukrainy i Białorusi Zachodniej, że wytrwale mobilizowali te masy do nieugiętej walki rewolucyjnej przeciw faszystowskim rządom dyktatorskim, które niosą robotnikom i chłopom coraz sroższą nędzę, bezrobocie i głód.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#WacławRożek">Za to, że walczyli z terorem, mobilizując masy do protestu i oporu przeciwko gwałtom i zbrodniom faszystowskim, za to, że demaskowali Wasze…</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#WacławRożek">(7 słów skreślonych przez Marszałka Sejmu na podstawie art. 33 regulaminu.) Marszałek:</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#WacławRożek">Przywołuję Pana Posła do rzeczy.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#WacławRożek">… że ujawniali wobec mas fałsz i obłudę Waszych pokojowych frazesów,...</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#komentarz">(Głos na ławach B.B.: Ile Pan za to dostał?)</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#WacławRożek">...za to, że głosili robotnikom prawdę o państwie proletarjackiem, o jego zwycięskiem, gigantycznem budownictwie socjalistycznem i rosnącym nieustannie dobrobycie mas w miastach i wsiach radzieckich. Za to wydajecie posłów, że nawoływali oni masy pracujące Polski do nieugiętej obrony ojczyzny międzynarodowego proletarjatu i pracującego chłopstwa, do obrony Z. S. R. R., którego Wy tak śmiertelnie nienawidzicie.</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#WacławRożek">(Ustęp skreślony ze stenogramu przez Marszałka Sejmu na podstawie art. 33 regulaminu.) Nietylko za te przemówienia wiecowe i za udział w demonstracjach, o których mówią wnioski rządowe, wydajecie tow. Burzyńskiego i Daneckiego, lecz za ich całą rewolucyjną działalność poselską, która, demaskując Waszych jawnych i ukrytych agentów, wskazywała masom, że nieugięta walka rewolucyjna przeciw dyktaturze faszystowskiej, o jej obalenie — to jedyne dla nich wyjście z kryzysu, z otchłani nędzy i głodu, w jaką coraz głębiej pogrąża miljony pracujących zbankrutowany, rozkładający się system kapitalistyczny, ten system, który ratować chcecie od zagłady kosztem śmierci głodowej miljonów.</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#WacławRożek">Wydawanie posłów rewolucyjnych sądom — to jedno z ogniw terom, którego łańcuchem faszyzm spętać usiłuje masy pracujące, zdusić ich wyzwoleńczą walkę rewolucyjną przeciw rządom bezrobocia, głodu i…</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#WacławRożek">(7 słów skreślonych przez Marszałka Sejmu na podstawie art. 33 regulaminu.) Tortury więzienne i szubienice — oto najgroźniejsze narzędzie tego terom, pochłaniające niemal codziennie nowe ofiary. Towarzysze Skulszyc, Szrot zamordowani zostali w Grodnie w więzieniu. Towarzysz Aleksy Szyszel zamordowany został w więzieniu białostockiem…</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#KazimierzŚwitalski">Panie Pośle, przywołuję Pana do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WacławRożek">… tow. Andrzej Wach w więzieniu piotrkowskiem. Oto — nie wszystkie jeszcze nazwiska ostatnich męczenników, bojowników sprawy proletariackiej, storturowanych na śmierć w faszystowskich katowniach więziennych.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przywołuję Pana do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WacławRożek">W biały dzień zamordowano na ulicy…</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#KazimierzŚwitalski">Wzywam Pana Posła po raz ostatni do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WacławRożek">„młodocianego robotnika warszawskiego, tow. Kohena…</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#KazimierzŚwitalski">Ponieważ Pan nie stosuje się do mojego zarządzenia, odbieram Panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WacławRożek">Protestuję przeciwko temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najpierw wniosek komisji o wydanie p. Stanisława Burzyńskiego. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość. Wniosek został uchwalony. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będziemy głosować nad obydwoma wnioskami w sprawie wydania posła Daneckiego. Proszę Posłów, którzy są za temi wnioskami, ażeby wstali. Większość. Wnioski te zostały uchwalone.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#KazimierzŚwitalski">Na porządku dziennym jest jeszcze punkt 13: Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#KazimierzŚwitalski">a) w sprawie zmiany niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 lipca 1927 r. o izbach przemysłowo-handlowych (druk nr 437), b) o udzielaniu poręki państwowej (druk nr 439).</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#KazimierzŚwitalski">Projekt pod a) odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej, pod b) do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#KazimierzŚwitalski">Mam zamiar następne posiedzenie zwołać na 20 stycznia o godz. 16 z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#KazimierzŚwitalski">Kilkanaście sprawozdań Komisji Spraw Zagranicznych. Proszę Izbę o upoważnienie do uzupełnienia porządku dziennego temi sprawozdaniami komisyj, które wpłyną, ponadto umieszczę na porządku dziennym: Wniosek posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego, Klubu Chrześcijańskiej Demokracji, Klubu Parlamentarnego Narodowej Partji Robotniczej, oraz Klubu Narodowego w sprawie votum nieufności dla Rządu.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#komentarz">(P. Ciołkosz: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.)</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę Pana.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#AdamCiołkosz">W komisji zalega cały szereg wniosków naszego Klubu niemal od roku. Chciałbym poprosić, ażeby Pan Marszałek skłonił przewodniczących odnośnych komisyj do przedłożenia sprawozdań i przedstawienia ich na plenum.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#KazimierzŚwitalski">Zawsze apeluję do panów przewodniczących, ażeby możliwie szybko załatwiali sprawy, które do nich należą i które zalegają.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#komentarz">(P. Ciołkosz: Te wnioski od roku zalegają.)</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#KazimierzŚwitalski">Pan może zawsze odnieść się do mnie w krótkiej drodze.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#KazimierzŚwitalski">Nie słyszę sprzeciwu, uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 30.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>