text_structure.xml 151 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JulianSzymański">Otwieram posiedzenie. Protokół 4 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 5 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Kamieniecki i Kopciński. Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JulianSzymański">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie pobicia uczenicy Karoliny Hawryluk w gminie Kurzany, pow. brzeżańskiego, przez nauczyciela Józefa Bardzickiego i zmuszania jej do zmiany obrządku.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StefanKopciński">Interpelacja s. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel-Rob.) do p. Ministra Rolnictwa w sprawach szkód, wyrządzanych włościanom pow. peczeniżyńskiego przez zwierzynę lasów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprawnego postępowania inspektoratu podatkowego w Trembowli woj. tarnopolskiego przy wymierzaniu i poborze podatków.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niepokojenia ludności gminy Białkowce, pow. Zborowskiego, przez Towarzystwo „Strzelec”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zorganizowania szkoły powszechnej w Rabem, pow. Lisko.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zarządzenia zastępcy inspektora szkolnego w Samborze (kuratorjum lwowskie) co do budowy szkoły w Torhanowicach, pow. Samborskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie skasowania powszechnej szkoły w gminie Antonówka, pow. tłumackiego, okręgu szkolnego lwowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie nadużyć w urzędzie pocztowym w Łące koło Sambora.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewypłacenia należytości za przeprowadzone przez wojska polskie w roku 1919 i wojska ukraińskie Petlury w 1920 roku rekwizycje u włościan z gminy Korolówka, pow. tłumackiego, woj. stanisławowskiego, a przyznane przez okręgową komisję rekwizycyjną przy D. O. K. VI we Lwowie, orzeczeniami 31. X. 1923 r. I. 1187 i 3. XII. 1923 r. I. 1187.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niezałatwienia rekursu rodziców ukraińskich dzieci co do języka nauczania w powszechnej szkole w Tłumaczu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StefanKopciński">Interpelacja s. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel-Rob.) do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć i szykanowania przez komendę 50-go pułku piechoty, stacjonowanego na t. zw. Górce obok miasta Kowla, ludności włościańskiej wsi Bachów, gm. Niesuchożskiej, pow. kowelskiego na Wołyniu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StefanKopciński">Interpelacja s. Kopcińskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie usunięcia z Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie profesora Kazimierza Petrusewicza.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie nękania włościan gminy Petryków, pow. tłumackiego, woj. stanisławowskiego, jako właścicieli przybrzeżnych gruntów nad Dniestrem, z powodu nieodgraniczenia ich łęgów od łożyska Dniestru, Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Skarbu w sprawie odmówienia skapitalizowania renty inwalidzkiej inwalidzie Wasylowi Petryszynowi w Niżniowie, pow. tłumackiego, woj. stanisławowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Robót Publicznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie bezprawnego urządzania budowli wodnych we wsiach Bołszów i Słobódka Bołszowiecka, pow. rohatyńskiego, woj. stanisławowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nietaktownego traktowania senatorów i posłów przy sposobności odbywania wieców sprawozdawczych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#StefanKopciński">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wyborów gminnych w gm. Sławsko, pow. Skole, woj. stanisławowskie.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StefanKopciński">Interpelacja s. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel.-Rob.) do p. Ministra Rolnictwa w sprawie bezprawnego pobierania przez zarząd dóbr państwowych w Peczeniżynie od ludności pow. peczeniżyńskiego wysokich opłat za surowicę solną ze źródeł, które znajdują się na gruntach gminnych.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#StefanKopciński">Interpelacja s. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel.-Rob.) do p. Ministra Rolnictwa w sprawie odmawiania przez zarządy lasów państwowych w Peczeniżynie i Młodziatynie, pow. Peczeniżyn, sprzedaży drzewa opałowego i budulca z lasów państwowych włościanom pow. peczeniżyńskiego bezpośrednio, a natomiast sprzedawania tego drzewa pośrednikom spekulantom.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#StefanKopciński">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JulianSzymański">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Dalszy ciąg rozprawy i głosowanie nad preliminarzem budżetowym na rok 1928/29 (druk sejm nr. 80, odbitka roneo nr. 5 oraz druk Senatu nr. 2).</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Pant.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#EduardPant">Wysoki Senacie! Na wstępie moich wywodów chciałbym złożyć następujące oświadczenie: na ostatniem posiedzeniu Ligi Narodów p. Minister Spraw Zagranicznych w sprawie zażaleń mniejszości niemieckiej na Górnym Śląsku co do zajść w Goduli oświadczył, że policja zaraz po zajściach wkroczyła przeciw zajściom, że gazeta „Oberschlesischer Kurjer”, dlatego została skonfiskowana, że podobno przedstawiła zajścia w Goduli w sposób podburzający.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#EduardPant">Przeciw temu stwierdzam, że policja przed wysłaniem zażalenia posłów niemieckich do Genewy nic nie zrobiła i że „Oberschlesischer Kurjer” nie został skonfiskowany z tych przyczyn, które przedstawił p. Minister. Dlatego informacje, na których p. Minister opierał się w Genewie, nie były zgodne z rzeczywistością.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#EduardPant">Wysoki Senacie! Siła i powaga każdego państwa na zewnątrz i na wewnątrz w wielkiej części zależna jest po pierwsze od poczucia prawa jego władz wykonawczych, a zwłaszcza władz sprawiedliwości, a po drugie od bezpieczeństwa prawnego, na którem każdy obywatel opiera swe życie prywatne i publiczne. Kto objektywnie i trzeźwo patrzy na stosunki prawne w naszem Państwie, musi przyznać, że ani poczucie prawa, ani bezpieczeństwo prawne u nas nie są zbyt rozwinięte. Można to sobie po części wytłumaczyć tem, że nie mamy jeszcze prawa jednolitego, gdyż w poszczególnych dzielnicach niektóre prawa państw zaborczych musiały być przejęte. W tem jednak nie należy szukać źródła zła, lecz, jak już zaznaczyłem, w braku poczucia prawa, zwłaszcza u tych, którzy powinni być stróżami prawa i u władz sądowych. Oczywiście wywody moje dotyczą zwłaszcza stosunków na Górnym Śląsku. Nie chcę osądzać, czy i w jakiej mierze stosunki prawne innych dzielnic Polski są podobne lub sprzeczne ze stosunkami na Górnym Śląsku. Aby wywody moje nie były fałszywie rozumiane i pojmowane, chciałbym uprzedzić zarzut, ciągle podnoszony przeciw nam przedstawicielom mniejszości niemieckiej, mianowicie, że zajmujemy do spraw państwowych stanowisko tylko negatywne, że stale wnosimy skargi, krytykujemy, a mało widać pozytywnej współpracy. Przeciw temu stwierdzam, że my ze swej strony przy każdej nadarzającej się sposobności wykazujemy chęć współpracy, a jednak pracy naszej się nie chce i toleruje się ją pozornie tylko tam, gdzie się bez zastrzeżeń poddamy rozkazom i dyktaturze nacjonalizmu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#EduardPant">Dalej chciałbym stwierdzić, że według naszego zapatrywania praca twórcza polega na tem, że się usuwa przeszkody, uniemożliwiające współpracę, że najpierw należy zabezpieczyć fundament, na którym ma spocząć gmach Państwa. Chcemy Państwu dać przedewszystkiem silny fundament, aby móc na nim dalej budować. Tymczasem partje nacjonalistyczne, które uważają, że one tylko same posiadają monopol na patrjotyzm, cieszą się pstrym dachem, który chcą wznieść, nie pomyślawszy o tem, że i największy dach musi runąć, jeżeli go nie podpierają silne słupy, które spoczywają na silnych fundamentach.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#EduardPant">Fundamentem każdego państwa jest sprawiedliwość. Jak ten fundament na Górnym Śląsku się przedstawia, mogę bez przesady określić w następujący sposób: panuje u nas nie prawo lecz bezprawie, oparte na sile brutalnej,...</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#EduardPant">(Głos: Wywłaszczenie.)</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#EduardPant">...bo o ile prawo ma być zastosowane do obywateli mniejszości niemieckiej, to prawo zamienia się w krzywdę. U nas zwłaszcza, na Górnym Śląsku prawo nie służy sprawiedliwości, lecz przeważnie jednemu celowi, a to odniemczeniu tego kraju. Pod tym względem władze sądowe są jednej myśli z władzą polityczną, z administracją, z policją, z władzami podatkowemi i t. d. Wszystkie te władze dążą do tego jednego celu. P. Minister Sprawiedliwości oświadczył w Sejmie, że w Polsce niema mowy o prześladowaniu mniejszości narodowych. Ubolewam bardzo, że muszę stwierdzić, że p. Minister tem oświadczeniem dał najlepszy dowód, że stosunków w woj. Śląskiem wogóle nie zna. Według Konstytucji i ustaw specjalnych prawo stosuje się przez sądy, które się posługują pomocą prokuratury, jeżeli chodzi o sądownictwo karne. Prokuratura według procedury sądowej jest zobowiązana zbadać sprawę, skoro tylko na jakiejkolwiek drodze zostaje zawiadomiona o podejrzeniu czynu karygodnego. Liczba aktów terorystycznych przeciw obywatelom mniejszości niemieckiej na Górnym Śląsku wynosi kilkaset. Prokuratura urzędowo nie wkracza przeciw temu, chociaż te zbrodnie podano do wiadomości władz albo przez prasę albo też przez interpelacje posłów. Jeżeli od pokrzywdzonych wyszedł wniosek ukarania, to zwykle prokuratura wniosek ten odrzuca, powołując się na § 416 procedury karnej, z uzasadnieniem, że nie leży w interesie publicznym wnieść oskarżenie publiczne, jak gdyby prześladowanie zbrodni nie było w interesie publicznym, o ile się zbrodnie popełnia na obywatelach mniejszości niemieckiej. W art. 83 konwencji genewskiej Państwo Polskie zobowiązało się udzielić mniejszościom jak najdalej idącej opieki życia i zdrowia. Czy nie leży w publicznym interesie, w interesie powagi Państwa, żeby to zobowiązanie Państwa było dotrzymane? Jeżeli prokurator na wniosek ukarania rzeczywiście wnosi publicznie oskarżenie, to śledztwo przeprowadza się w taki sposób, że wynik śledztwa jest zwykle negatywny. Wszystkie zamachy dynamitowe, zrobione przeciwko obywatelom mniejszości niemieckiej i przeciw posłom niemieckim na Górnym Śląsku od przejścia suwerenności na Państwo Polskie, pozostały nie ukarane. Podobno nie wykryto sprawców. Znam, Panowie, wypadek, gdzie został wykonany przez funkcjonarjusza policji zamach dynamitowy na obywatela narodowości niemieckiej. Sprawca tego zamachu był władzom znany, pomimo to aresztowano obywatela narodowości niemieckiej jako podejrzanego o ten czyn i wypuszczono go dopiero po kilku tygodniach. Policjanta, który zamach wykonał, ani nie śledzono, ani nie ukarano. Przy rozbiciu wiecu niemieckiej partji katolickiej w Królewskiej Hucie sprawcy nosili białe kokardy, przez co łatwiej ich było rozpoznać. Wtedy około 70 osób, między innemi także poseł na Sejm śląski p. Goldmann, zostało częściowo bardzo poważnie zranionych. Sprawcy mieli nawet bezczelność ustawić się grupami przed oczyma policji i odmaszerować ze śpiewem przez ulice miasta. Nikomu z nich nic się nie stało. Podobno nie mogli być stwierdzeni. Natomiast redaktor gazety „Oberschlesischer Kurjer”, który dał sprawozdanie zgodne z prawdą, skazany został sądowo na wysoką karę pieniężną.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#EduardPant">Jeszcze w jednej sprawie prokuratura dotychczas zupełnie zawiodła. Gdy prokurator z wielką przyjemnością konfiskuje gazety niemieckie — inaczej nie można byłoby zrozumieć, że np. gazeta „Oberschlesischer Kurjer” od czasów suwerenności Państwa Polskiego około stu razy została już skonfiskowaną — to zdaje się, prokuratora nic nie obchodzi, jeżeli w polskich gazetach prawie codziennie podszczuwa się przeciw mniejszości i budzi się nienawiść klasową i narodową i zachęca do gwałtów przeciw obywatelom mniejszości. Szczególnie pismo „Polska Zachodnia”, które uchodzi za organ oficjalny p. wojewody dr. Grażyńskiego, pod tym względem nie zna żadnych granic. Tutaj p. prokurator znalazłby obszerne pole działania, jednak nie wkracza.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#EduardPant">Jeszcze kilka słów o ochronie prawnej, jaka jest stosowana przez nasze sądy w woj. Śląskiem. Orzeczenia sądowe w wielu razach, zwłaszcza gdy chodzi o egzystencję strony, mogą być pożyteczne tylko wtedy, jeżeli decyzja następuje szybko. Pod tym względem jednak dużo jest jeszcze do życzenia. Np. w r. 1923 dziewięciu nauczycieli, zatrudnionych w szkołach komunalnych, których uwolniono, wniosło skargę do sądu o wypłacenie im poborów chociaż pobory są podstawą bytu dla powodów, skarga do dnia dzisiejszego jeszcze nie jest załatwiona, od czerwca 1925 r. sprawa toczy się przed Sądem Najwyższym w Warszawie. Tak długie przewlekanie sprawy sądowej równa się odmówieniu opieki prawnej. Napad za zgromadzenie niemieckiej partji katolickiej, przy którym posła Franza pobito prawie do śmierci, stał się 6 listopada ub. r. Dnia 31 stycznia tego roku przesłuchany był przez sędziego śledczego. Od tego czasu jakby wszystko zasnęło. I tak bywa w wielu innych wypadkach, tak, że może to wyglądać, jak gdyby tak długi czas był potrzebny nie na wyjaśnienie, lecz na zatajenie sprawy i zbrodni.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#EduardPant">Możnaby przypuszczać, że w rozprawach sądowych sędziowie przynajmniej na zewnątrz zechcą zachować pozory objektywnego ustosunkowania się do mniejszości. Niestety, zbyt często możemy konstatować, że sędzia ze swego wrogiego usposobienia względem mniejszości nie robi tajemnicy. Według art. 140 konwencji genewskiej sądy są obowiązane zezwolić każdemu obywatelowi, z wyjątkiem adwokatów, posługiwać się językiem niemieckim. Dopiero kilka dni temu sędzia katowickiego sądu powiatowego nazwał to bezczelnością i bezwzględnością, gdy strona, nie władająca wogóle językiem polskim, prosiła o wytłumaczenie treści wywodów przeciwnika.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#EduardPant">Kwestją bardzo godną pożałowania są procesy szkolne. Nie chcę o tem dłużej mówić, ponieważ ta sprawa, spodziewam się, już jest wszystkim znana. Chcę tylko jedno stwierdzić, że droga cierniowa, którą rodzice niemieccy musieli i muszą iść, walcząc a swoje prawa przed sądami, nie będzie zbyt chwalebną kartą dla polskiego sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(S. Rolle: Możeby Pan co o Wrześni powiedział.)</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#EduardPant">Panowie, Września powtarza się na Górnym Śląsku codzień, stokrotnie powtórzyła się Września na Górnym Śląsku. Żalicie się na to, że przez państwa zaborcze byliście gnębieni. Owszem, przez setki lat na Górnym Śląsku może trochę byliście uciśnieni i gnębieni, ale tam to trwało setki lat sześćset lat, a na Górnym Śląsku kilka miesięcy przeszło, kilka lat, pięć lat, ale w tych pięciu latach Wy zrobiliście już to wszystko, na co Niemcy-Prusacy setki lat potrzebowali.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Mów Pan do dzieci, to uwierzą.)</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#EduardPant">Panowie, wyślijcie komisję, któraby zbadała stosunki na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#komentarz">(Głos: Co Niemcy robią, to wie cały świat.)</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#EduardPant">Ja ręczę za wszystko co tu się mówi, a dowody mam i mogę dostarczyć jeżeli Panowie chcecie. Ja sam byłem ofiarą zamachu dynamitowego w 1923 r. i do dziś dnia nie jest nic wyjaśnione.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(Głos: Pan sam nie wierzy w to, co mówi.)</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#EduardPant">Panowie, wielka jest różnica pomiędzy nami. Ja wierzę w to, co mówię, bo jestem do tego przyzwyczajony i w mojej duszy lubię tylko prawdę, tak, jak moi rodacy, oni wszyscy lubią prawdę.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#komentarz">(Głos: Tego dowodem jest historja.)</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#EduardPant">Sala sądowa jest nadużywana do agitacji i wywierania nacisku w najgorszy sposób i sędzia zostaje agitatorem nacjonalistycznym; Jeżeli namowy nic nie pomagają, to próbowano gróźb; jeżeli i te nie pomogły, to wyznaczono surowe kary. Charakterystycznym dla stronniczego usposobienia sędziów jest ten moment, że z najmniejszych powodów wyznaczono kary porządkowe o najwyższych wymiarach. Tak np. pewien ojciec, który chciał dziecko swoje oddać do szkoły mniejszościowej, z tego powodu otrzymał trzy tygodnie aresztu jako karę porządkową, bo dziecko na pytanie, gdzie mieszka, odpowiedziało: Pikarestrasse, zamiast powiedzieć, że na ulicy Piekarskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Wy na Górnym Śląsku zabieracie dzieci polskie do swoich szkół.)</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#EduardPant">Niech Pan przyjedzie na Górny Śląsk i niech Pan tamte stosunki pozna, a wtedy dopiero będzie Pan miał prawo mówić, jak te rzeczy wyglądają. Ale z gazet, które tchną nienawiścią ku Niemcom, Panowie nie powinniście tych wiadomości czerpać.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Pan właśnie mówi to dla gazet antypolskich, dla gazet berlińskich i hamburskich. My znamy te sposoby Panów)</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#EduardPant">Dobrze, że to znacie.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#komentarz">(Głos: Za co mamy Was kochać?)</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#EduardPant">O tem też będę mówił, jak nas kochacie, nie chciałem mówić o tem, ale będę mówił. Otóż taka kara spotkała ojca, który na groźbę sędziego, że go tak ukarze, że mu sam spodnie ściągnie, pozwolił sobie postawić pytanie, czy to jest sprawiedliwość. Pytanie to nie charakteryzuje tylko tego jednego sędziego, bo panuję, ogólne przekonanie, że u nas na Górnym Śląsku sprawiedliwości niema.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#EduardPant">Jeżeli się zbrodniarzy albo wcale nie ściga, albo choć się ich ściga, to się ich uniewinnia, albo jeżeli się już karę wyznacza, to wprost śmiesznie małą, to bez przesady powiedzieć można, że sprawiedliwości wcale niema. W wypadkach jawnego naruszenia spokoju i za ciężkie obrażenia ciała, wyznacza się nieznaczne kary pieniężne, a i te jeszcze na kilka lat zawiesza się.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#EduardPant">Urąga to sprawiedliwości, jeżeli się widzi, jak się karze zbrodnie, popełniane na obywatelach narodowości niemieckiej. Przynależność do Związku Powstańców, albo do Związku Obrony Kresów Zachodnich wystarcza, żeby oskarżony uchylił się przed karą, albo żeby mu przyznano okoliczności łagodzące. 8 maja 1927 r. w Chwatowicach. powstańcy wtargnęli do mieszkań obywateli narodowości niemieckiej i pobito ich bardzo ciężko. Za to 5 powstańców skazano na miesiąc więzienia, którą to karę zmieniono na karę pieniężną w wysokości 3 zł. za dzień. Natomiast obywatel narodowości niemieckiej, napadnięty przy tem zajściu i pobity bardzo ciężko, został skazany na 15 dni więzienia, bez zamiany tej kary na karę pieniężną, a to z tego powodu, że w sprawiedliwej obronie lekko zranił jednego z napastników.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#EduardPant">Jeszcze na jedną rzecz muszę zwrócić uwagę. Mianowicie na wielką ilość rewizji domowych i aresztowań obywateli narodowości niemieckiej. Zdaje się prawie, że praca dla mniejszości uważana jest przez prokuraturę i sądy za antypaństwową działalność, która usprawiedliwia ciągłe rewizje i aresztowania. Aresztuje się ludzi których po kilku dniach lub tygodniach się wypuszcza, i ludzie ci nigdy się dowiedzieć nie mogą, czy i jaki karygodny czyn popełnili.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#EduardPant">Czas nie pozwala mi wdawać się w szczegóły. Wogóle można powiedzieć, że jeżeli bandytyzm na Górnym Śląsku przybrał takie rozmiary, jeżeli życie i mienie obywateli narodowości niemieckiej tak mało się szanuje, jeżeli władza właściwie znajduje się w rękach powstańców i Związku Obrony Kresów Zachodnich, to w wielkiej części zawiniły w tem władze sądowe. Jeżeliby sądy karały każdy czyn karygodny bez względu na to, kto go popełnił łub na kim został popełniony, mielibyśmy spokój i zgodę w kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#EduardPant">Skargi te przytaczam nie dlatego, ażeby się skarżyć, Panowie, bo musiałbym wtedy setki wypadków przytoczyć, lecz ażeby wykazać, w jaki sposób ludność Górnego Śląska, która w gruncie rzeczy jest dobrą i szlachetną, mogła być pozyskana dla państwowości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Trzeba być lojalnym względem Państwa)</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#EduardPant">Panowie udowodnijcie nam, że nie jesteśmy lojalni. Według waszych pojęć o lojalności nie możemy być lojalni, ponieważ nie możemy stać się dziś zaraz Polakami.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#komentarz">(Głos: Tego wcale nie żądamy. Inny głos: Wróćcie do Polski.)</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#EduardPant">Jesteśmy w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#komentarz">(Głos: Ale jako Polacy wróćcie.)</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#EduardPant">W ten sposób nigdy.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#EduardPant">Niech władze przedewszystkiem o to dbają, żeby wzbudzić poczucie prawa, zwłaszcza u młodzieży cel ten nie może być osiągnięty, jeżeli się dusze dzieci napełnia nienawiścią przeciw tym, którzy mówią innym językiem. „Dopóki świat będzie światem, nie będzie Polak Niemcowi bratem” i „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”, — to jest ten duch, w którym się wychowuje młodzież polska i którym się zatruwa ich młode dusze. Ta droga nie prowadzi do sanacji. Jeżeli chcemy mieć zdrowe państwo i zdrowe społeczeństwo, trzeba dbać o to, żeby prawo było szanowane, zwłaszcza przez tych, którzy mają być stróżami prawa i przedstawicielami sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#EduardPant">Jeszcze kilka słów chciałbym powiedzieć o wywodach p. Ministra Reform Rolnych z powodu jego mowy w Sejmie. Ostre jego słowa, kierowane pod adresem posiadłości ziemskiej na Górnym Śląsku, skłaniają mnie do wykazania prawdziwych przyczyn opóźnienia w przeprowadzeniu tej reformy. Nie jest to mianowicie brak dobrej woli ze strony właścicieli, lecz brak odpowiedniego ustosunkowania się organów urzędowych do prawnych zasad, według których ta kwestja może być uregulowana. Konieczność zdrowej reformy rolnej jest rzeczą jasną. Co się jednak tyczy celów reformy, to poglądy i zamiary są różne. Reforma agrarna tylko wtedy może być korzystna dla kraju i dla całego społeczeństwa, jeżeli prowadzi do wyrównania przeciwieństw społecznych i do wyrównania pomiędzy prawem własności i zapotrzebowaniem ziemi.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#EduardPant">Według naszego pojmowania reforma agrarna jest problemem społecznym, którego rozwiązanie wszystkie warstwy społeczne jednakowo obchodzi. Nie chcemy jednak dopuścić do tego, ażeby cel społeczny był zupełnie wykluczony i ażeby jego miejsce zajęły tendencje polityczne i nacjonalistyczne. Nie możemy się na to zgodzić, ażeby na pierwszem miejscu, przy przeprowadzaniu akcji osadniczej, stała zagłada posiadłości niemieckiej zamiast odbudowy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#EduardPant">Podstawą prawną dla osadnictwa na Górnym Śląsku jest niemiecka ustawa osadnicza. Wychodząc z założenia, że taki program, jak dzieło osadnicze, nie może być przeprowadzony biurokratycznie, lecz przez samych zainteresowanych, ustawa ta pozostawia przeprowadzenie osadnictwa związkom samorządowym, składającym się z osób rzeczywiście w tem zainteresowanych, a mianowicie z osadników i właścicieli ziemskich, zobowiązanych do oddawania ziemi. Ustawa wymaga więc tworzenia przedsiębiorstw osadniczych ogólnie pożytecznych i związków dla dostarczania ziemi. Bezsprzecznym obowiązkiem tych związków jest tak długo dostarczać ziemi dla celów osadniczych, póki nie oddadzą 1/3 części swej przestrzeni. Tak wyczerpuje związek swoje zobowiązania, albowiem niemiecka ustawa osadnicza, która jeszcze obowiązuje na Górnym Śląsku według konwencji genewskiej, w przeciwieństwie do polskiej ustawy o reformie rolnej, która jednocześnie ma cele gospodarczo polityczne, chce tylko usunąć stan uważany za szkodliwy, albo przynajmniej ten stan według możności wyrównać i na ten cel ma być zużyta 1/3 ogólnego obszaru w celu utworzenia samodzielnych gospodarstw, względnie w celu podniesienia gospodarstw karłowatych. A ponieważ rozwój rozdziału posiadłości nie jest winą osób pojedyńczych, lecz wynikiem naturalnego rozwoju gospodarczego, sięgającego kilka pokoleń wstecz, to też nie ustalono oddania tej trzeciej części, jako obowiązku jednostki, lecz jako obowiązek ogółu zorganizowanego w związku dla dostarczania ziemi.</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#EduardPant">Przeprowadzenie oddania ziemi zostało poruczone samym organom osadniczym w przypuszczeniu, że ta praca wspólna będzie najpewniejszą podstawą harmonijnego przeprowadzenia dzieła osadniczego. Aby współdziałanie umożliwić, art. 37 pruskiej ustawy wykonawczej oddaje nadzór nad osadnictwem prowincjonalnemu wydziałowi osadniczemu, mającemu się składać również z przedstawicieli dawniejszych właścicieli i osadników. Dotychczas nie tworzono prowincjonalnego wydziału osadniczego i w ten sposób oddano kontrolę dzieła osadniczego instancjom, które według położenia prawnego nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za przeprowadzenie dzieła osadniczego, w myśl niemieckiej ustawy osadniczej. Nie chcę tutaj bliżej określać, w jaki sposób potrafiono obejść jasne i jednoznaczne postanowienia ustawowe tak, że akcja osadnicza nie mogła być pomyślnie przeprowadzona, ponieważ wymagania ustawowe nie były dotychczas jeszcze wykonane.</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#EduardPant">Trzeba przyznać, że w pewnym stopniu zawinili także właściciele ziemscy, a to dlatego, że okazali za wielką uległość, co prawda w nadziei, że można będzie tym sposobem usunąć trudności, leżące po drugiej stronie. Okazało się jednakowoż, że to jest stanowisko niewłaściwe. Po dotychczasowych doświadczeniach dla nas, Niemców, powinno być nareszcie jasne, że nic nie osiągniemy przez ustępstwa i że nie wolno nam odstąpić od praw zagwarantowanych nam. Oczywiście i tą drogą mało co osiągniemy, ponieważ prawo u nas nie cieszy się wielkiem poważaniem, jednak przez ustępstwa wszystko tracimy. Przez swoje ustępstwa związek dostarczania ziemi doprowadził do tego, że go zdegradowano do bezwolnego organu towarzystwa osadniczego. Towarzystwo to samo chce mieć prawo wyznaczania, która posiadłość, w jakim wymiarze i po jakiej cenie ma być oddana. Przez to przekręca się zupełnie położenie prawne. Według niemieckiej ustawy osadniczej związek dostarczania ziemi i przedsiębiorstwo osadnicze zasadniczo są równoważne, mają te same prawa, te same obowiązki i tę samą odpowiedzialność. Jeżeli się przy akcji osadniczej zupełnie wyklucza związek dostarczania ziemi, to jest to sprzeczne z treścią i brzmieniem ustawy. Trzeba przyznać, że stosunki gospodarcze na Górnym Śląsku wykazały pewne zapotrzebowanie ziemi osadniczej, zwłaszcza po częściowem pogorszeniu się konjunktury w przemyśle górniczym i hutniczym. Przyrzeczenia jednak, robione od czasów plebiscytu aż do ostatnich wyborów do Sejmu i Senatu, że ziemie z zapasów wielkich posiadłości będą rozdarowane, jako wynagrodzenie za usługi polityczne lub sprzedawane za bezcen, wywołały głód ziemi w tej mierze, że pretensje przekraczają wielokrotnie rozmiary ziem, stojących do dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#EduardPant">Jak w rzeczywistości przedstawia się ten głód ziemi, względnie jak wygórowane są podania przedsiębiorstw osadniczych co do zapotrzebowania ziemi tego dowodzą następujące fakty: W pewnej gminie właściciel własności ziemskiej, przynależnej do tej gminy, celem uregulowania swych zobowiązań, chciał sprzedać część swej ziemi. Mieszkańcy gminy żądali od niego dostarczenia 10 ha, przedsiębiorstwo osadnicze natomiast 290 ha z majątku o ogólnej wielkości 490 ha. i t. d. Przykłady te pokazują rzeczywiste zamiary, któremi się kierują przedsiębiorstwa osadnicze, mianowicie dążą one do zagłady posiadłości, należących jeszcze do właścicieli niemieckich. Znamiennem pod tym względem jest, że się ziemi nie żąda od latyfundji, położonych wewnątrz kraju, lecz od posiadłości pogranicznych, składających się prawie wyłącznie z małych majątków.</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#EduardPant">Pod koniec jeszcze raz stwierdzam, że właściciele ziemscy oddali ziemię do parcelacji w ramach ustawowych i dalej stwierdzam, że właściciele ziemscy gotowi są do pertraktacji, aby dojść do porozumienia z towarzystwem osadniczem. Dzieło osadnicze już dawno mogłoby być ukończone, gdyby po drugiej stronie znajdowała się taka sama dobra wola przyjścia do porozumienia i spełnienia ustawowych wymagań, żądamy zatem, aby Rząd przyśpieszył przeprowadzenie reformy rolnej na Górnym Śląsku i to na podstawie obowiązujących tam ustaw. Jest to nietylko w interesie ludności, pragnącej ziemi, ale również w interesie całej gospodarki, albowiem istniejąca niepewność uniemożliwia wielkiej liczbie naszych intensywnie pracujących gospodarstw wydawanie racjonalnych dyspozycji gospodarczych i stwarza stosunki, których szkodliwe skutki już obecnie dają się bardzo ujemnie odczuwać. Podkreślam Jednak, że przy reformie rolnej na Górnym Śląsku nie wolno jednej sprawy ominąć; że celem tej reformy jest wyrównanie społecznych przeciwieństw i zaspokojenie głodu ziemi, i to w ten sposób, żeby dobro ogółu na tem nie ucierpiało, ale nie zaspokojenie żądań elementów nacjonalistycznych, które ze swego patrjotyzmu i nacjonalizmu chcą zrobić dobry interes dla siebie, na koszt i na szkodę ogółu.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#EduardPant">Wysoka Izbo, streszczając swoją mowę, chciałbym powiedzieć, że ludność na Górnym Śląsku jest bardzo dobra; ona chce służyć wiernie państwu,...</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#komentarz">(Głosy: Brawo.)</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#EduardPant">...ale dajcie jej sposobność. Ale jeżeli zmuszacie dzieci niemieckie do szkół polskich, jeżeli odbieracie pracę i chleb robotnikom,...</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Przesada!)</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#EduardPant">...jeżeli fałszujecie wyniki wyborów, to tą drogą Panowie nie zyskacie sobie serc tej ludności. A te serca to są słupy, na których stoi dach; te serca można zyskać sobie tylko praworządnością i sprawiedliwością.</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#komentarz">(Głos: Nie damy swoich dzieci germanizować!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JulianSzymański">Głos ma Prezes Najwyższej Izby Kontroli p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Wysoki Senacie! Zmuszony jestem zabrać głos, aby dać wyjaśnienia z powodu zarzutów, jakie podniósł przeciw Najwyższej Izbie Kontroli, przeciw jej działalności p. s. Głąbiński. Wyczytałem tę rzecz dopiero dziś w „Gazecie Warszawskiej”. Niestety, z powodu zajęć urzędowych nie mogłem być na tem posiedzeniu i nie mogłem odpowiedzieć bezpośrednio.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Zarzuty są te same, jakie w swoim czasie na Komisji Skarbowo-Budżetowej podniósł p. s. Januszewski. Wtedy miałem sposobność dosyć długo dać szczegółowe wyjaśnienia, które nie wywołały dyskusji. Potrochę i dlatego sądziłem, że w tej dyskusji tutaj nie będę potrzebował zabierać głosu. Ponieważ jednak te zarzuty zostały powtórzone, uważam za swój obowiązek dać Wysokiemu Senatowi krótkie wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Chodzi o dwie rzeczy. Przedewszystkiem o to, że Najwyższa Izba Kontroli nie składa ciałom parlamentarnym sprawozdań. Tu wystarczy parę słów, bo tu istotnie zaszło jakieś nieporozumienie. Ostatni okres, za który według ustawy Najwyższa Izba Kontroli obowiązana jest do złożenia sprawozdania, to jest okres 1926/27, dlatego, bo ustawa wyznaczyła nam 6-miesięczny termin po zamknięciu okresu budżetowego. Okres budżetowy w 1927/28 skończył się 31 marca, zatem termin jeszcze nie upłynął. A jeżeli chodzi o okres poprzedni, to sprawozdanie nasze w sierpniu r. 1927, a więc przed upływem 6-miesięcznego terminu zostało przesłane do biura Sejmu i Senatu, zostało wydrukowane, osobno jeden egzemplarz został doręczony p. Marszałkowi Senatu, to sprawozdanie zostało w tysiącu egzemplarzach wydrukowane i znajduje się tutaj, czego najlepszym dowodem jest to, że w czasie rozprawy w Sejmie w Komisji Budżetowej członkowie komisji bardzo często z tych drukowanych sprawozdań robili użytek.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Ale zamknięcia rachunkowe.)</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Ja mówię najpierw o sprawozdaniu. To jest punkt pierwszy. Punkt drugi — przychodzą zamknięcia. Co do punktu pierwszego, to tylko jeszcze muszę podnieść, dlaczego to wydrukowane i znajdujące się tutaj sprawozdanie nie doszło do rąk pp. senatorów, to oczywiście nie jest moja rzecz.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Jeżeli chodzi o uwagi, to uwagi nasze mogą się odnosić do zamknięć rachunkowych, które zestawia Ministerstwo Skarbu. Nie będę mówił o roku 1923, zaczną odrazu od r. 1924. Za rok 1924 ogólne zamknięcia rachunkowe, zestawione przez Ministerstwo Skarbu, zostały nam udzielone z końcem marca r. 1927. Według ustawy jesteśmy obowiązani uwagi przedłożyć ciałom parlamentarnym w terminie 6-cio miesięcznym. Tutaj jest zwłoka i zwłoka duża, ale tę zwłokę pragnę wyjaśnić. Otóż cyfry, jakie znajdują się w zamknięciach rachunkowych, muszą być ustalone ponad wszelką wątpliwość. Panowie wiedzą, że nasza rachunkowość państwowa nie jest wprawdzie oparta na buchalterji podwójnej, ale mamy tę konieczną dwutorowość, to znaczy zamknięcia rachunkowe raz idą przez izby skarbowe do Ministerstwa Skarbu, a równolegle idą przez okręgowe izby kontroli do Najwyższej Izby Kontroli i te zamknięcia zestawione po obu stronach muszą oczywiście co do grosza ze sobą się zgadzać. Pewne niedomagania rachunkowości, które z roku na rok znikają, sprawiły to, że uzgodnienie rachunków za rok 1924 — przypominam, że część roku 1924 to były jeszcze marki, co wywoływało duże trudności, a jeżeli się wie, jakie trudności sprawia niejednokrotnie w bilansach niezbyt wielkich przedsiębiorstw różnica paru groszy, to wtedy łatwo zrozumieć, że przy tak ogromnych zamknięciach, przy tak olbrzymich cyfrach te rzeczy, te rozbieżności były dość poważne i to uzgadniano prawie przez rok. Dopiero w marcu 1928 r. doszło do tego, że cyfry są absolutnie zgodne. W ciągu tego roku opracowywano uwagi, bo wiedziano, że różnice cyfrowe w gruncie rzeczy są dość drobne. Otóż uwagi były już gotowe wtedy, kiedy z końcem marca 1928 r. mogliśmy stwierdzić zgodność i mogliśmy o tem zawiadomić Ministerstwo Skarbu. Według zasad, ustalonych już w czasie poprzednich debat, uwagi krytyczne Kontroli w myśl zasady audiatur et altera pars miały być udzielone właściwym ministerstwom z prośbą o złożenie wyjaśnień. Ustalono również, że jeżeli te wyjaśnienia nie spowodują Najwyższej Izby do cofnięcia krytyki, to w takim razie mają być jako aneksy do uwag o wykonaniu, budżetu dołączone.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Otóż wezwanie do ministerstw o dostarczenie wyjaśnień rozesłano natychmiast 31 marca, zakreślając termin 2-tygodniowy. Tu znowu okazała się konieczność pewnej zwłoki. Niektóre ministerstwa dotrzymały terminu, inne, tam, gdzie zarzutów było więcej, powoływały się na to, że muszą przeprowadzić pewną korespondencję z władzami podwładnemi na prowincji, zażądały przedłużenia terminu. Ostatnie wyjaśnienie wpłynęło w dniu 15 czerwca r. b. Otóż uwagi były kompletnie gotowe, już poprzednio była omówiona sprawa z drukarnią, w tej chwili oddano rzecz do druku i właśnie przed dwoma dniami otrzymałem już pierwszy arkusz z drukarni państwowej, to znaczy, że druk będzie trwał jakieś dwa miesiące. Z początkiem sesji jesiennej będą przedstawione nasze uwagi za rok 1924 ciałom parlamentarnym.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Zostaje rok 1925. Dostaliśmy zamknięcie rachunków z końcem Iipca 1927 r. Uzgodnienie szło równolegle z uzgadnianiem rachunków za rok 1924 i w tym samym mniej więcej terminie dobiegło końca, ale przy przeglądaniu wypracowanych już uwag okazały się pewne wątpliwości, które trzeba było wyjaśnić, w niektórych punktach trzeba było nawet wywołać uchwałę kolegium. Ta robota nad ostatecznem zredagowaniem uwag już się kończy i jest wszelka nadzieja, że skoro tylko skończymy druk uwag za rok 1924, będziemy mogli rozpocząć w bardzo niedługim czasie druk uwag za 1925.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Teraz zamknięcia rachunkowe za okres następny 1926/27 dostaliśmy w maju 1928 r., a więc ten 6-miesięczny termin jeszcze nie upłynął. Tutaj prosiłbym przy tej sposobności Wysoki Senat o uwzględnienie jednej okoliczności, mianowicie wskutek obecnego systemu budżetowania, zeszła nam się teraz rzeczywiście robota olbrzymia, bo od 31 marca do października musimy wykończyć sprawozdanie i od maja w ciągu 6 miesięcy t. zn. do listopada mamy zrobić uwagi o zamknięciu rachunkowem. To jest robota biurokratyczna olbrzymia. Otóż niepodobna całego personelu odrywać jedynie i wyłącznie do biurowej roboty i zawieszać tę właściwą kontrolną, rewizyjną działalność. Możliwe jest więc, że albo sprawozdanie za r. 1927/28, albo uwagi o zamknięciach rachunkowych za r. 1926/27 o jakieś parę tygodni się spóźnia. I tu proszę zgóry o pewną pobłażliwość, o ile istotnie okaże się niemożliwe dotrzymanie terminu.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliWróblewski">Przedstawiam te wyjaśnienia Wysokiemu Senatowi i śmiem prosić o przyjęcie ich do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Danielewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefDanielewicz">Wysoki Senacie! Nie będę poruszał spraw, omawianych przez moich towarzyszy przy debacie budżetowej. Będę mówił o t. zw. dziś i szeroko propagowanej pracy, która u nas nie ma żadnego znaczenia ani dla państwa, ani dla społeczeństwa, o reorganizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JózefDanielewicz">W przemyśle włókienniczym, w porównaniu do stosunków przedwojennych, obsługa zmniejszyła się w przędzalniach bawełnianych o połowę. W tkalniach obsługa jest wzmożona przez robotników bez żadnych ulepszeń o 100% i 200%, a z ulepszeniami technicznemi do 500%. Stosowany jest system inżyniera amerykańskiego Taylora, który powiada, że robotnik musi dać maksimum wydajności. Prawda, że przy takiej pracy, robotnik jest wszystkiem, lecz nigdy nie jest człowiekiem, bo przy tak ciężkiej pracy bardzo prędko się zużywa, a wzamian za nią żadnego ekwiwalentu nie otrzymuje, to znaczy, że robotnik przy maksimum wydajności pracy, zarabia mniej aniżeli dawniej, kiedy pracował na dwóch krosnach, lub obsługiwał mniej wrzecion.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JózefDanielewicz">Mówi się, że w Polsce niema rynków zbytu na artykuły przemysłu włókienniczego i że rynków trzeba szukać hen poza granicami, za morzem. Prawda, że za eksport artykułów przemysłu włókienniczego konsument tych artykułów wewnątrz kraju musi dopłacać.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JózefDanielewicz">Konsumcja w kraju mogłaby się wzmóc, gdyby płace robotnicze były wyższe i dobrobyt warstw ludowych podniesiony.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JózefDanielewicz">U nas w Polsce prawa są obowiązujące, ale tylko dla maluczkich, natomiast ludzi możnych te prawa nie obowiązują. I dlatego u nas ustawowo i prawnie obowiązuje 8-godzinny dzień pracy i angielska sobota, ale tylko w zasadzie, na papierze, a w rzeczywistości robotnik pracuje tyle, ile fabrykant chce, niekiedy 10, 12 i 16 godzin bez przerwy. Angielska sobota, która brzmi pięknie, była tolerowana przez przemysłowców w 1925 r., ale podczas kryzysu przemysłowcy powiedzieli: owszem, niech będzie angielska sobota, ale będziemy płacić za nią, jak za 6 godzin pracy, a nie jak za cały dzień, chociaż taki był zwyczaj dawniej w przemyśle, że robotnicy nawet wtedy, kiedy obowiązywał 12 godzinny dzień pracy, zawsze w sobotę pracowali krócej i za ten dzień otrzymywali wynagrodzenie takie, jak za każdy inny dzień. A ponieważ przeprowadziło się w całej rozciągłości tę zasadę podczas kryzysu, kiedy robotnik nie mógł stawiać oporu, przeto obniżyło się płacę robotniczą o 4%.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JózefDanielewicz">Praca nocna u nas jest stosowana w przemyśle, nie wiem po co i dlaczego. Przemysłowiec narazie widzi w przemyśle jakieś horyzonty pomyślne, uruchamia trzecią zmianę, sprowadza się ludzi z okolic po to jedynie, aby po 5, 6 tygodniach, czy 3 miesiącach wydalić tych ludzi i stworzyć warunki bezrobocia. Łódź w tych warunkach nieustannie żyje i nigdy niema mniej jak 20.000 robotników bez pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JózefDanielewicz">W zakresie porządków fabrycznych, również jest wiele do zrobienia, ale niema kto zmusić pp. przemysłowców do podporządkowania się prawu, bo inspekcja pracy rozstrzyga nieustanne zatargi, a zresztą nie wystarcza, aby przeprowadzać szczegółowe inspekcje w fabrykach.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#JózefDanielewicz">Inspekcja ta jest źle uposażona. Należałoby wprowadzić higjeniczne warunki pracy przemysłowej, ażeby była czysta woda do mycia, umywalnie, szatnie, stołownie, a co najważniejsze, ażeby zarobki robotnicze były podniesione, bo dzisiaj przeciętnie w przemyśle włókienniczym, wynoszą zaledwie 4.50 zł., jeżeli praca idzie normalnie. A jaki matematyk umiałby wyliczyć, że robotnik z rodziną z tym zarobkiem w mieście może wyżyć? Chyba możnaby wyciągnąć jeden wniosek, że jeżeli robotnik chce za to wyżywić siebie i rodzinę, to ma jedno wyjście — przyciągnąć pasek na brzuchu.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#JózefDanielewicz">Panowie tu bardzo dużo mówili o podatku od zarobków. Prawda, że robotnicy przy zbyt niskich zarobkach płacą podatki, nawet wtedy, gdy zarabiają czterdzieści parę złotych tygodniowo, ale robotnicy nie mają tego szczęścia, żeby normalnie pracować. Dlatego też my wnosimy, ażeby podatek od zarobków robotniczych był stosowany od 4.200 zł.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#JózefDanielewicz">Opiekę społeczną u nas traktuje się jak Kopciuszka. Na ogromną nędzę, jaka jest wśród klas robotniczych w miastach, a również i po wsiach wśród ludu, te sumy, które są dysponowane wraz z funduszem bezrobocia, są znikome, a przecież mamy mnóstwo sierot, starców, których dziś nikt nie chce szanować. Robotnik, który przepracował w fabryce lat 30, 35, 40, dziś jest wyrzucany bez żadnego zaopatrzenia i jest skazany na hańbę społeczną, na głód i na żebraninę. Dlatego, proszę Panów, jest rzeczą sprawiedliwą i konieczną, ażeby jak najprędzej wyszła ustawa ubezpieczająca od starości, inwalidztwa, niezdolności do pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#JózefDanielewicz">Proszę Panów, chcę poruszyć jeszcze sprawę mniejszości narodowych. Mam na względzie przedstawicieli żydowskich i niemieckich, którzy powiedzieli, że krzywda dzieje się tym mniejszościom. Otóż trzeba tę rzecz rozdzielić, trzeba powiedzieć, że krzywda dzieje się żydowskim robotnikom, rzemieślnikom zarobkującym, że krzywda dzieje się robotnikom niemieckim, ale nie gorsza, lecz taka sama, jak wszystkim robotnikom w Polsce, którzy mają niskie zarobki, którzy nie mają pracy, i skazani są na wegetację. Ale jeżeli chodzi o inne warstwy, o posiadaczy realności, o handel, przemysł, to, proszę Panów, nie krzyczcie, że jest tak źle, bo ten krzyk usłyszeć mogą inni, którym naprawdę jest źle, mogą usłyszeć ci, którzy dziś z głodu przymierają, choć chcą znaleźć pracę i chcą pracować. Bo nie można wymagać wszystkiego od ubogiego Państwa Polskiego. Panowie domagają się szkół z językiem wykładowym i przyjmowania na urzędy, słusznie, ale jeżeli Panowie w większości są właścicielami przemysłu i handlu, a Polacy nie, to Polacy w takich warunkach nie mogą zrzec się urzędów. Chyba Panowie z burżuazji żydowskiej czy niemieckiej tego nie potrzebują.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#JózefDanielewicz">P. s. Głąbiński jest zdania, że należy zmienić postulaty polityczne na niekorzyść ludu. My wiemy, że właśnie to stronnictwo, które w tym kierunku idzie, które idzie wstecz, a nie naprzód, nie ma uznania wśród społeczeństwa, niknie tak samo, jak znika prędko na słońcu śnieg. Tak samo zasady wstecznictwa muszą zniknąć prędko na społeczeństwie polskiem. Bo lud polski nie pozwoli uszczuplić swych praw politycznych, bo przez prawa polityczne może dążyć do zdobyczy ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#JózefDanielewicz">W myśl tego, co powiedziałem, pozwalam sobie zgłosić do laski marszałkowskiej następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#JózefDanielewicz">„1. Senat wzywa Rząd do przedłożenia w przeciągu trzech miesięcy gotowego już projektu o ubezpieczeniu robotników na starość i na wypadek inwalidztwa, opartego o zasady jak najdalej idącego scalenia wszystkich gałęzi ubezpieczeń przy zachowaniu w całej pełni powszechności ubezpieczenia i autonomji ubezpieczonych.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#JózefDanielewicz">2. Senat wzywa Rząd, aby w najkrótszym czasie przedłożył projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym w kierunku podniesienia minimum, wolnego od podatku, do sumy 4200 zł. dochodu rocznego.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#JózefDanielewicz">3. Senat wzywa Rząd do wydania zarządzeń, celem zapewnienia wykonywania ustaw ochronnych, w szczególności o zakazie pracy nocnej w przemyśle włókiennym”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Jabłonowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławJabłonowski">Wysoka Izbo! Niewiele mam czasu do szczegółowego, i dokładnego rozpatrzenia budżetu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Z konieczności więc poprzestanę na uwzględnieniu kilku spraw, związanych z tym budżetem. Więc przedewszystkiem z zadowoleniem trzeba stwierdzić, że budżet na rok 1928/29 jest większy o kilkadziesiąt miljonów od budżetu poprzedniego, co świadczy o tem, że wydatki na oświatę się zwiększają. Jednak niedobrze jest, że p. Minister dobrowolnie zrzekł się niektórych funduszów, które właściwie należałyby się Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Tak np. ustawa o kredycie inwestycyjnym przeznacza pięć miljonów złotych na potrzeby kulturalne kraju. Jednakże okazuje się, że te pięć miljonów będą wyodrębnione z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i oddane Prezydjum Rady Ministrów na popieranie nauki i sztuki. Jest to rzecz dość niezwykła, że popieranie nauki i sztuki odbywa się bez udziału kierownika Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Prezydjum Rady Ministrów ma na głowie tyle poważnych i wielkich zagadnień, związanych z bytem Państwa, że właściwie sprawą popierania nauki i sztuki nie będzie mogło się zająć, bo stoi od nich zdala. Więc, naszem zdaniem, — byłoby właściwem, aby ten kredyt pięć miljonów całkowicie pozostawał do rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Gdyby tak było, to może szan. p. Minister Dobrucki mógłby uczynić zadość potrzebom niektórych instytucji naukowych, które są bardzo ubogie i nie mają należytych funduszów, któreby im pozwoliły oddać się odpowiedniej działalności naukowej.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WładysławJabłonowski">Mam na względzie między innemi Towarzystwo Naukowe Warszawskie. Szczęściem Sejm przyznał temu towarzystwu subwencję 200.000 zł., jednakże Ministerstwo Oświecenia Publicznego bardzo uporczywie sprzeciwiało się nawet tak drobnej subwencji. Otóż, ażeby dać miarę tego, w jakich warunkach Towarzystwo Naukowe Warszawskie pozostawało dotychczas i jak się rozwijało, mogę tutaj przytoczyć parę faktów. Mam przed sobą świeżo otrzymany rocznik tego towarzystwa, którego członkiem jestem niemal od jego początku, znam więc warunki, w jakich się rozwijało. Trzeba mu przyznać, że robiło wszystko, ażeby utrzymać przez szereg lat przedwojennych wysokie stanowisko swoje w szeregu instytucji naukowych polskich. A w jakich warunkach obecnie się znajduje, przytoczę fakt, że gabinet filologiczny uskarża się, że zarząd nie wstawił do budżetu chociażby minimalnej kwoty na kupno atramentu i piór. Już nie mówię o innych instytucjach, które są poprostu pozbawione środków na zasilenie bibljotek, pracowni, są wogóle w warunkach opłakanych, poprostu poniżających i trzeba dużej ofiarności i wysiłków pracowników Warszawskiego Towarzystwa Naukowego, ażeby w takich warunkach pracować i utrzymywać tę instytucję. Może więc na przyszłość, p. Minister Dobrucki będzie miał więcej względów dla tego towarzystwa i nie będzie się sprzeciwiał takim wnioskom, jak wniosek klubu naszego w Sejmie o przyznanie subwencji 200.000 zł. Chodziłoby nam o to, ażeby ta subwencja, raczej powiększenie funduszów na dotacje naukowe, była przedewszystkiem przyznana Warszawskiemu Towarzystwu Naukowemu.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WładysławJabłonowski">Jak p. Minister dobrowolnie, jak się wyraziłem, uszczupla swoje środki, tak też, co być może jeszcze gorsze, ogranicza sam swoją władzę. Mianowicie mam tu na względzie zgodzenie się p. Ministra na podporządkowanie szkolnictwa naszego władzy administracyjnej państwowej. Jak wiadomo, dekretem p. Prezydenta Rzeczypospolitej ze stycznia 1928 r. inspektorzy szkolni zostali poddani władzy starostów, zaś kuratorowie — władzy wojewodów. P. Minister Dobrucki uprzedził sam jeszcze ten dekret p. Prezydenta Rzeczypospolitej i w grudniu 1927 r. podobne rozporządzenie wydał, nakazując inspektorom szkolnym i kuratorom podporządkowanie się władzy administracyjnej państwowej. Nie wiem, jakich stąd oczekuje p. Minister korzyści i pożytku dla rozwoju szkolnictwa. Można przewidywać, że zamiast pożytków będziemy mieli tylko zatargi kompetencyjne. Jeżeli panowie kuratorowie i inspektorzy szkolni z jednej, a panowie starostowie i wojewodowie z drugiej strony są ludźmi o samodzielnych przekonaniach i dążeniach, to jeżeli mają poczucie swojej godności, można wyobrazić sobie, że pomiędzy nimi będą powstawały często zatargi kompetencyjne, które z pożytkiem, z rozwojem szkolnictwa nic wspólnego nie będą miały.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WładysławJabłonowski">Pożądane więc byłoby, ażeby p. Minister starał się o zmianę stosunku władz szkolnych do władz administracji państwowej. To może było dobre na okres wyborczy, może miało na widoku te lub inne cele Rządu, ale w normalnych warunkach takie podporządkowanie władzy jednej władzy drugiej nie będzie z pożytkiem dla naszego szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WładysławJabłonowski">W związku z tem chciałbym poruszyć sprawę t. zw. rugów. Otóż nie obwiniam tu, nie zwalam tego na sumienie p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, że w dziedzinie naszego szkolnictwa zaszło sporo faktów przeniesienia wybitnych pracowników na polu szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WładysławJabłonowski">Nie będę tutaj przytaczał wypadków, na jakie powoływał się mój kolega klubowy w Sejmie p. pos. Kornecki. Faktów takich przytoczył bardzo dużo. Ja chcę zwrócić tu uwagę na dwa fakty, które mnie przedewszystkiem żywo dotknęły, mianowicie na fakt przeniesienia dwóch byłych posłów, pos. Jana Zamorskiego i pos. Prószyńskiego, pierwszego z Tarnopola do Pińska, drugiego ze Lwowa do Dzisny. Najprzód było to niezgodne z ustawą. Ustawa z dnia 1. VII. 1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli postanawia w art. 56: „Po wygaśnięciu mandatu nauczyciel powraca na poprzednie stanowisko”. To postanowienie ustawy poprzedzone jest innem postanowieniem art. 56, które brzmi: „Nauczyciela nie można pociągnąć do odpowiedzialności służbowej, za jego działalność w charakterze członka ciała ustwaodawczego”. Z obu tych postanowień, stojących ze sobą w ścisłym związku, wynika, że nauczyciel, który z chwilą wyboru do ciała ustawodawczego otrzymał na czas trwania mandatu urlop bezpłatny, nie może być przed wygaśnięciem mandatu przeniesiony, bo ma po wygaśnięciu mandatu powrócić na poprzednie stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WładysławJabłonowski">Tutaj właśnie w sprawach posłów Zamorskiego i Prószyńskiego ten fakt zaszedł. Jak powiedziałem, jest to niezgodne z ustawą, a więc niezgodne jest również z prawem obowiązującem, a pozatem jest to niezgodne z poczuciem ludzkości. Jeszcze raz powtarzam, że nie zwalam tego na sumienie p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, który pozyskał naszą sympatję jako nasz kolega z poprzedniego Senatu, składam te fakty wogóle na karb atmosfery, która się wytworzyła od paru lat. Fale tych rugów, które wychodzą skądinąd, idą aż tak daleko, że dochodzą aż do Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, gdzie właściwie u progu powinny się rozbić i nie czynić tam żadnych spustoszeń. Fakt ten uważam za nieludzki z tego względu, że krzywdzi tych ludzi nietylko pod względem materjalnym, ale pod względem moralnym i intelektualnym. Dawny nasz kolega Jan Zamorski znany jest w kraju ze swej długoletniej działalności nietylko parlamentarnej, ale i pedagogicznej, jest to wysoka inteligencja i wyobraźmy sobie życie tego człowieka, przyzwyczajonego pracować w zupełnie innych ośrodkach duchowych i umysłowych, przeniesionego do takiego zakątka jak Pińsk. Miejmy również na względzie, że jednemu i drugiemu, bo i koledze Prószyńskiemu rozbito życie rodzinne, narażając na to, że jeden i drugi prowadzi właściwie dwa domy, a ta pensja, jaką pobierają, nie wystarcza na to, ażeby dać należyte utrzymanie rodzinie, pozostałej gdzieś zdala. Te motywy, jakie towarzyszyły takim przenosinom, mówią o t. zw. dobru szkoły, że to się robi dla dobra szkoły. No, jeżeli dla dobra szkoły wprowadza się pedagoga nauczyciela w stan ciągłej troski o rodzinę swoją, odbiera mu się swobodę myśli, swobodę ducha, stwarza się w duszy jego rozterkę, to nie wyobrażam sobie, żeby to się tak korzystnie odbiło na nauce, jak gdyby mu dano możność w spokoju i swobodzie ducha ciężkie i święte obowiązki swojego zawodu pełnić. Z tego powodu, uważam, że jest to krzywda i materjalną i moralna. Nie poruszam wielu innych faktów, chodzi mi przedewszystkiem o te, bo rzucają one światło na usposobienie, jakie panuje względem pewnej kategorji obywateli Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#WładysławJabłonowski">Na zakończenie chciałbym się zwrócić do Szanownego Pana Ministra z wyrażeniem nadziei, że rewizja tego rodzaju postanowień jego nastąpi wkrótce i, że powinna nastąpić dla dobra właśnie tej nauki, o którą chodzi.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#WładysławJabłonowski">Chcę jeszcze tutaj w końcu zwrócić się z paru słowami do s. Motza, mojego starego kolegi paryskiego, który onegdaj bardzo pięknie wywodził o tem, że on, jako przedstawiciel demokracji, ma na względzie przedewszystkiem to, ażeby w Polsce wszystkim było dobrze, żeby wszyscy się czuli, jak na łonie jednej miłującej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#WładysławJabłonowski">Otóż Szanowny Kolega, który od niepamiętnych czasów poza krajem przebywał, z tych faktów, które przytoczyłem, mógł się dowiedzieć, że nie wszystko się dzieje dobrze, że są pewni ludzie, którzy mają więcej przywilejów...</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#komentarz">(Głos: Prawda.)</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#WładysławJabłonowski">...że właśnie ta demokracja, której takim rzecznikiem jest Szanowny Kolega, bywa nieraz bardzo mściwa, i trzeba myśleć o tem, ażeby tej złośliwości w stosunku do tych lub innych mniej lub więcej uprzywilejowanych było mniej, żeby ta mściwość nareszcie ustała.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Makarewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JuliuszMakarewicz">Wysoki Senacie! Mam zamiar zająć się kwestją systemu pracy ustawodawczej Wysokiego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JuliuszMakarewicz">Praca ustawodawcza należy w regule do ciała ustawodawczego. Stosunki w Państwie Polskiem jednak w czasach ostatnich tak się ułożyły, że praca ustawodawcza w znacznej części przeszła do czynnika wykonawczego, do rządu. Państwo domyślają się, że chcę mówić tutaj o tych pracach ustawodawczych, które ogłoszono w formie rozporządzeń p. Prezydenta Rzeczypospolitej. Szereg dekretów wykazuje, że starano się o zaznaczenie wielkiej ruchliwości epoki pomajowej także i na tem polu. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj działalność Ministerstwa Sprawiedliwości z jego specjalnej dziedziny, t. zn. z tego działu, który poświęcony jest ustawodawstwu, dotyczącemu działu sądowego, a zatem tego działu, który wymaga szczególnej dokładności, jasności i ścisłości. Jednak stwierdzić należy, że myślą przewodnią pracy ustawodawczej w tym dziale była może nietyle chęć dania nam ustawodawstwa klasycznego pod względem formy i treści, ile chęć doprowadzenia możliwie jak najszybciej do unifikacji prawa na ziemiach Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JuliuszMakarewicz">Chodziło Ministerstwu Sprawiedliwości niewątpliwie o to, ażeby w Polsce wymiar sprawiedliwości odbywał się według tych samych zasad prawnych w Bydgoszczy, co w Wilnie, czy Stanisławowie. Osobiście co do przyśpieszenia tempa unifikacji prawa sądowego na ziemiach polskich mam cokolwiek inne zapatrywania, aniżeli opinją przeciętna. Wychodzę mianowicie z tego założenia, że lepiej pracować wolno, a dobrze, aniżeli się śpieszyć z t. zw. unifikacją. Nie mam żadnych wątpliwości, że owe różnice w ustawodawstwie sądowem na terenie Państwa Polskiego są anomalją, nie mam żadnych wątpliwości, że jest ideałem, ażeby na terenie całego Państwa obowiązywało jedno prawo. Jednak jeżeli mam do wyboru między dwiema alternatywami, z których jedna opiewa: jedno prawo, ale złe, a druga opiewa: prawo różne, ale oparte na dobrych systemach prawnych, to muszę się oświadczyć za tą drugą alternatywą. Proszę Panów, wiadomą jest rzeczą, że mogą istnieć mocarstwa silne, potężne, które nie mają jednolitego systemu prawnego. Nie potrzebuję Wysokiej Izbie cytować przykładu Stanów Zjednoczonych. Dla mnie osobiście ważniejszy jest czynny bilans handlowy, aniżeli szybka unifikacja prawa.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JuliuszMakarewicz">Powstaje pytanie, czy ustawodawstwo robione pośpiesznie, musi być złem? Śmiem twierdzić, że tak. Jeżeli przypatrzymy się np. dekretom ostatniej epoki, dekretowi, wprowadzającemu jednolite prawo prasowe, albo dekretowi, wprowadzającemu organizację sądów, to musimy stwierdzić z uznaniem wielką ilość pracy niewątpliwie włożonej w oba te dekrety, jednocześnie jednak musimy stwierdzić, że na dekretach tych odbił się w sposób bardzo niesympatyczny pośpiech. W dekretach tych jest bardzo wiele niejasności, nieścisłości, które muszą prowadzić do sprzeczności wewnętrznych, a to są wady zasadnicze ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JuliuszMakarewicz">Nadmienić muszę przy tej sposobności, że ogłoszenie ustawy o organizacji sądów, zanim ogłoszono obie ustawy procesowe, w szczególności zanim ogłoszono ustawę o postępowaniu w sprawach cywilnych, uważam za bezwzględnie przedwczesne i publikowane w nieodpowiedniej chwili. Przypuszczam, że w przyszłości będziemy mieli możność i sposobność zająć się dokładnie licznemi dekretami, pochodzącemi z tej ostatniej epoki. Może będziemy mieli możność je poprawić. W każdym razie stwierdzić należy, że dekrety te po największej części są przykładem odstraszającym tego, jak z ustawodawstwem śpieszyć się nie należy.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JuliuszMakarewicz">Pośpiech ten był zupełnie wyraźny i nikt się z nim nie taił. Ministerstwo Sprawiedliwości wywierało nawet wręcz nacisk na Komisję Kodyfikacyjną, ażeby dostarczała materjałów dla dekretów. Muszę podkreślić z naciskiem, że sekcja procesu cywilnego, która opracowuje projekt procedury cywilnej dla Państwa Polskiego, — projekt ten już jest gotowy, — oparła się temu naciskowi i oświadczyła, że zanim nie przedyskutuje kilkuset nadesłanych poprawek, projektu z rąk swoich nie wyda.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JuliuszMakarewicz">Sprawa unifikacji jest oczywiście rzeczą ważną, ale dobroć ustawodawstwa jest rzeczą o wiele ważniejszą.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JuliuszMakarewicz">Zapał Rządu w kierunku inicjatywy ustawodawczej jest oczywiście chwalebny, ale twierdzę, że wiele Jest jeszcze otwartego pola, gdzie możnaby zbierać sukcesy, bez narażania na szwank całości polskiego prawa. Uważam, że inicjatywa rządowa powinna się ograniczyć do rzeczy rozmiarami mniejszych, rzeczy łatwiejszych, a nie sięgać tak szybko do wielkich kompleksów ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JuliuszMakarewicz">Chcąc, aby Rząd miał możność zabrania głosu, pozwalam sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby na dziedzinę, w której bez wielkiego trudu można dokonać wielkiego dzida o niezwykłej doniosłości. Polska nie robi dotychczas nic na polu t. zw. polityki kryminalnej, to jest na polu zwalczania przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JuliuszMakarewicz">Pisze się u nas i mówi wiele, albo o złym stanie więzień, albo o złem traktowaniu więźniów, albo o pracy więźniów, która ma być równocześnie środkiem pedagogicznym i źródłem dochodów dla więźniów i dla Państwa. Nie przypominam sobie jednak, aby gdziekolwiek w Polsce, a w szczególności w naszym parlamencie zwrócono uwagę na to, że sposób zwalczania u nas przestępczości w stosowaniu swojem jest sposobem przestarzałym, odpowiadającym wymogom z przed lat kilkudziesięciu. W jaki sposób zwalcza się u nas przestępczość? Za pomocą kary pozbawiania wolności, więzienia lub aresztu. Inne środki karne, jak np. grzywny, odgrywają rolę minimalną, czego dowodzi statystyka; z grzywien wykazuje preliminarz budżetowy dochód Państwa około 8 miljonów zł. Jak zaś stosuje się karę pozbawienia wolności, tego dowodzą także cyfry. Na samych dozorców więziennych, których jest przeszło 2.000, wydaje się około 8 miljonów złotych. Osób, odbywających karę pozbawienia wolności, stale jest około 16.000, do liczby tej nie zaliczam tak zwanych inkwizytów, to znaczy osób, które odbywają areszt śledczy, żeby zapobiec przyrostowi liczby osób, nadających się do domów karnych, wprowadzono w trzech dzielnicach, w różnych czasach, instytucję tak zwanego warunkowego wstrzymania wykonania kary; instytucję niewątpliwie zdrową, która zapobiega temu, żeby człowiek, który może się poprawić na wolności, bez odcierpienia — zasłużonej zresztą — kary, nie dostał się do domu karnego. Również niewątpliwie dobrą jest instytucja, w Polsce stosowana, tak zwanego warunkowego zwalniania od reszty kary.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#JuliuszMakarewicz">Wszystko to są rzeczy dobre, jeżeli jednak zapytamy o rezultat walki z przestępczością tą właśnie bronią, to przyjdziemy do przekonania, że rezultaty te są bardzo słabe. Jeżeli się zapytamy, czy fala przestępczości w Polsce maleje, czy zmniejsza się ilość rabunków, włamań, kradzieży, morderstw, oszustw, to na pytanie to musimy odpowiedzieć — nie. Społeczeństwo polskie znosi to, co się dzieje, ze stoicyzmem, a jeżeli stwierdzamy, że bezpieczeństwo osób i mienia jest znacznie mniejsze niż było przed laty 15, to zaraz słyszymy stereotypową odpowiedź: „przyczyną tego jest wielka wojna”. Niema wątpliwości, że wojna demoralizowała i że następstwa tej wielkiej wojny do pewnego stopnia jeszcze trwają. Ale od czasu ostatnich zamieszek wojennych, a zatem od czasu t. zw. wojny bolszewickiej, upływa jednak już lat 8. Byłby zatem czas, ażeby te następstwa stosunków wojennych ustały, śmiem twierdzić, że obecne stosunki są wynikiem braku zainteresowania tak społeczeństwa polskiego, jak i rządu polskiego w kwestji nowożytnych sposobów walki z przestępczością i śmiem twierdzić, że jest to brak odwagi, zarówno społeczeństwa, jak i rządu, ażeby raz ruszyć z miejsca. Wszystko to, co się u nas dzieje, to są rzeczy szablonowe, uświęcone tradycją zabiegi, które odbywają się do pewnego stopnia automatycznie. Zabiegi te przynoszą też mało pożytku. Sąd zasądza przestępcę, dajmy na to, na jeden rok więzienia. Zasądzony karę tę rozpoczyna odbywając w domu kary systemem t. zw. wspólności, a zatem systemem najgorszy, jaki wogóle istnieje. Pracą się zajmuje, albo nie zajmuje, bo to zależy od tego, czy istnieją w danym zakładzie karnym warunki do pracy, — następnie zakład karny opuszcza zdemoralizowany, zepsuty, gorszy aniżeli wszedł. Istnieją wprawdzie u nas stowarzyszenia opieki nad uwolnionymi z więzienia, ale stowarzyszenia te istnieją po. największej części na papierze, nigdzie poważniejszej działalności nie rozwijają. Skazaniec, który opuścił dom kary, po kilku choćby miesiącach pozbawienia wolności, po największej części, jeżeli jeszcze nie był przestępcą zawodowym, to się nim staje.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#JuliuszMakarewicz">Proszę Wysokiej Izby, przestępca zawodowy to jest hostis generis human i, to jest osobnik, z którym władze bezpieczeństwa i sądy stale mają do czynienia. Z tą chwilą kiedy on opuścił dom kary, zaczyna się tragiczna zabawa w błędne koło: z więzienia poprzez zbrodnię z powrotem do więzienia. Co czynić? Nie tutaj jest miejsce ani czas na rozwijanie wielkiego programu kryminalno-politycznego, obejmującego równie dobrze zwalczanie przestępców i przestępczości nieletnich, jak przestępców nałogowych, zawodowych i z nawyknienia, przestępców anormalnych i t. p., programu, obejmującego walkę z alkoholizmem, włóczęgostwem, żebractwem, wstrętem do pracy i t. d. śmiem tylko zaznaczyć, że cały program tej walki z przestępczością w Polsce jest już przygotowany, że mieści się on w projekcie części ogólnej kodeksu karnego, opracowanego przez Komisję Kodyfikacyjną, a ogłoszonego drukiem lat temu sześć.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#JuliuszMakarewicz">Zdawaćby się mogło, że tę część kodeksu, którą można realizować już dzisiaj na tle różnych kodeksów karnych, kodeksów państw zaborczych, rząd wprowadzać będzie stopniowo. Faktycznie jednak nie widać żadnego w tym kierunku rozpędu. Uważam to za niedopatrzenie administracji sprawiedliwości. Rozumiem, że to są rzeczy trudne, wymagające także nakładu pieniężnego, ale z chwilą, gdy projekt; kodeksu karnego wejdzie do parlamentu i zostanie uchwalony, sprawa stanie się odrazu aktualną i przed rządem stanie odrazu wielki kompleks problemów do załatwienia. Powiedzmy sobie wprost: wprowadzenie nowego kodeksu karnego kosztować będzie wiele, tak, jak każda inwestycja łączy się z wydatkiem. Ale zmniejszenie zbrodniczości jest rzeczą wielką, za którą trzeba i musi się zapłacić. Trzeba jednak ten wielki fundusz inwestycyjny, związany z wprowadzeniem nowożytnych metod walki z przestępczością, rozdzielić na kilka lat. Zamiast stanąć nagle w obliczu wielkich wydatków i trudności, należy starać się o to, ażeby rozłożyć je na kilka budżetów z rzędu, i nie stwarzać w jednym roku szeregu zakładów rozmaitego typu, lecz lepiej co rok wprowadzać jeden. Niech mi wolno będzie udzielić rządowi jednej rady. Na początek radziłbym wprowadzić „zakłady dla niepoprawnych”, przeznaczone dla recydywistów, przestępców zawodowych i z nawyknienia.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#JuliuszMakarewicz">Zakłady takie będą znacznie tańsze od wszystkich innych, a to dlatego, że będzie można je z łatwością przerobić z istniejących już zakładów karnych, zwłaszcza tych, które mają urządzenia celkowe, a takich zakładów mamy kilka: w Łomży, Wronkach, Rawiczu, Wilnie. Koszt będzie stosunkowo niewielki, a wprowadzenie zasady zabezpieczenia społeczeństwa przed grozą stałych zamachów ze strony przestępców tej kategorji będzie wielkim krokiem naprzód.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#JuliuszMakarewicz">Ośmielam się przy tej sposobności przypomnieć, że w r. 1925 odbywał się w Londynie międzynarodowy kongres penitencjarny, poświęcony sprawom więziennictwa, w którym także brała udział Polska, w sposób oficjalny, bo przez dyrektora departamentu karnego. Na kongresie tym była poruszona także sprawa, ściśle wiążąca się z zakładami, o których w tej chwili mówię. Chodziło wówczas o to, czy oświadczyć się za środkami zabezpieczającemi, w rodzaju wprowadzonego w Anglji w r. 1908 t. zw. preventive detention, czy też oświadczyć się za instytucją niesłychanie popularną w Stanach Zjednoczonych, a propagowaną także przez t. zw. pozytywną szkołę włoską, a więc czy oświadczyć się za zamknięciem nieoznaczonem, o charakterze poprawczym, które wiąże w sobie dwa czynniki, czynnik kary równocześnie z czynnikiem zabezpieczenia. Nie wchodząc w szczegóły debat londyńskich, zaznaczyć muszę, że wspomniany kongres międzynarodowy jednomyślnie uznał konieczność takiego czy innego rozwiązania problemu ochrony społeczeństwa przez zamknięcie przestępców, przedstawiających trwałe niebezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#JuliuszMakarewicz">Rezolucja kongresu międzynarodowego pozostawiała poszczególnym państwom swobodę wyboru odpowiedniego środka. Jeżeli ktoś zapyta, za którym typem oświadczyć się należy, to odpowiadam: sprawa ta już jest rozwiązana przez Sekcję Prawa Karnego Komisji Kodyfikacyjnej, która pod tym względem zupełnie jednomyślnie oświadczyła się za typem angielskim, wprowadzonym przez ustawę z r. 1908.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#JuliuszMakarewicz">Na tle tych właśnie rozważań Komisja Kodyfikacyjna uchwaliła art. 80 swego projektu, który opiewa w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#JuliuszMakarewicz">Art. 80 § 1. Przestępcę, u którego stwierdzono trzykrotny powrót do przestępstwa (art. 60 § 1), tudzież przestępcę zawodowego lub z nawyknienia, jeżeli pozostawienie ich na wolności grozi niebezpieczeństwem dla porządku prawnego, sąd poleca po odbyciu kary umieścić w zakładzie dla niepoprawnych.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#JuliuszMakarewicz">§ 2. Zamknięcie w zakładzie ma trwać w miarę potrzeby, w każdym razie najmniej 5 lat; po upływie każdego pięcioletniego okresu sąd rozstrzyga, czy pozostawienie przestępcy w zakładzie na dalszy okres pięcioletni jest konieczne.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#JuliuszMakarewicz">§ 3. O warunkowem zwolnieniu z zakładu w ciągu każdego okresu pięcioletniego rozstrzyga sąd. Proszę Wysokiej Izby, to jest jeden jedyny tylko a krótki artykuł. Wprowadzenie tego artykułu zabezpiecza nas od tej plagi, z którą mają do czynienia ciągle nasze sądy i nasze władze bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#JuliuszMakarewicz">Zdawaćby się mogło, że przynajmniej w rok po owym kongresie z roku 1925, a więc w roku 1926 rozpoczną się w departamencie karnym Ministerstwa Sprawiedliwości prące przygotowawcze do przerobienia niektórych więzień na zakłady zabezpieczające dla niepoprawnych. Z chwilą, gdy zaczęła się toczyć lawina dekretów rządowych, oczekiwałem z dnia na dzień dekretu, realizującego przynajmniej art. 80 projektu Komisji Kodyfikacyjnej. Daremnie. Rząd zamiast tego wołał ogłaszać dekrety kodyfikacyjne, które pod względem wartości ustawodawcze j mają pewne braki, w których opracowanie wykazało nadmierny pośpiech i. wszystkie wiążące się w tem wady ustawodawcze.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#JuliuszMakarewicz">Sprawa omawianego zakładu dla niepoprawnych, jak i innych środków ochronnych jest ciągle paląca. Dlatego pozwalam sobie zaproponować rezolucję następującą:</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#JuliuszMakarewicz">„Senat wzywa Rząd do jak najszybszego wprowadzenia zakładu dla niepoprawnych, zgodnie z projektem części ogólnej kodeksu karnego, opracowanego przez Komisję Kodyfikacyjną, a zarazem wzywa do rozpoczęcia przygotowań w kierunku wprowadzenia innych zakładów o charakterze środków zabezpieczających, tudzież zakładów wychowawczo-poprawczych dla nieletnich przestępców”. Wysoka Izba raczy stwierdzić, że rezolucja ta składa się z dwóch części. W jednej części zwracamy się do Rządu z przypomnieniem sprawy szczególniej palącej, to znaczy zakładów dla niepoprawnych, sprawy, która nie pociągnie za sobą większych kosztów; a w drugiej części zwracamy uwagę na konieczność powolnego wprowadzenia w czyn dalszych przepisów projektu Komisji Kodyfikacyjnej. W każdym razie wprowadzenie zakładów dla niepoprawnych będzie pierwszym krokiem na drodze racjonalnej walki z przestępczością.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Lubomirski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZdzisławLubomirski">Wysoki Senacie! Expose p. Ministra Spraw Zagranicznych, złożone w komisji Sejmu, łącznie z wygłoszonym w komisji Senatu referatem, stanowią wyczerpujący pogląd na całość pracy i usiłowań na gruncie międzynarodowym, dają jasny, w ścisłe ramy ujęty obraz roli Polski w organizowaniu pokoju. Organizowanie pokoju odbywa się dotąd na licznych kongresach, konferencjach, na podstawie traktatów, umów o nieagresji, wreszcie przez porozumienie kierujących mężów stanu w ciszy gabinetów; pozostawało jednak wiele niedomówień. Pełne zrozumienie konieczności pokoju, głębokie przeświadczenie o korzyściach, płynących ze zgodnego współżycia narodów, moralne, że tak powiem, duchowe rozbrojenie, zasadniczy warunek wykonania fizycznego rozbrojenia, powstawały powoli, wobec wzajemnej nieufności, ukrytych, nieujawnionych celów, dążności, przemycanych pod sztandarem pokoju, zamierzeń podważenia powojennego porządku świata.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZdzisławLubomirski">Należało zatem szukać realniejszej platformy, bardziej przekonywającej, ostrzegającej miarodajne czynniki i taką platformę narzuciło poniekąd życie samo pod postacią potężnego problematu gospodarczego, w coraz wyższym stopniu obciążającego życie narodowca rozwiązanie tego najżywotniejszego problematu, zarazem może najmocniejszego środka do podcięcia u korzeni pełzających po świecie wywrotowych dążeń jest nie do pomyślenia bez utrwalenia stałego pokoju.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZdzisławLubomirski">P. Minister skreślił ogólny obraz życia ekonomicznego w Europie, ujął w głębokich tezach znaczenie przeróżnych objawów życia ekonomicznego, zobrazował udział czynny Polski w pracach nad uzgodnieniem przeróżnych prądów i systemów polityczno-gospodarczych i zasad gospodarki międzynarodowej. Z zadowoleniem stwierdzamy oparcie pokojowej polityki naszego Państwa na realnych podstawach współpracy ekonomicznej z innemi narodami.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Głos: Słusznie. Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#ZdzisławLubomirski">Polska od początku swej rekonstrukcji państwowej, mając do czynienia z niezmiernie trudnym problematem natury gospodarczej u siebie, a mogąc obecnie brać udział w przyśpieszeniu rekonstrukcji gospodarczej świata, daje widoczne dowody rezultatów, do jakich olbrzymim wysiłkiem doszła, wzmacniając tem samem swój autorytet na szerokiej arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#ZdzisławLubomirski">Rola Polski w stabilizacji gospodarczej będzie tem wydatniejszą, iż lepiej potrafimy przeprowadzić zrozumienie dla naszych realnych poczynań w dziedzinie ekonomicznej, opartych na specyficznej strukturze naszego kraju i ściśle z tą strukturą złączonych wymogów wymiany dóbr i towarów między Polską a innemi organizmami gospodarczemi.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#ZdzisławLubomirski">Liberalizm gospodarczy, tkwiący do pewnego stopnia u podstaw tendencji w tej dziedzinie, żeby wydał pożądane owoce w postaci międzynarodowego obrotu towarów, powinien być stosowany stopniowo, z należytą ostrożnością, nie nadwerężyć równowagi ekonomicznej powoli i mozolnie odbudowującego się organizmu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#ZdzisławLubomirski">Z tego wynika, że polityka spraw zagranicznych w ścisłem tego słowa znaczeniu, nie jest do odłączenia od polityki gospodarczej i w logicznem następstwie uważamy za wskazane bliższą współpracę w tym kierunku Ministrów Przemysłu i Handlu i Skarbu z Ministrem Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#komentarz">(Głos: Słusznie! — Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#ZdzisławLubomirski">W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych Senatu zwracam się do Rządu z prośbą o zapewnienie Ministrowi Spraw Zagranicznych trwałego udziału w pracach Komitetu Ekonomicznego przy Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#ZdzisławLubomirski">Jednym z licznych działów pracy Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest opieka nad obywatelami polskimi, przebywającymi zagranicą dla szukania pracy, zarobku i utrzymania. W tym względzie muszę podkreślić znaczny postęp. Rozszerzono sieć konsularną na dalsze kraje, nowe placówki powstać mają, obecne z większem natężeniem pracują. Za wzór może służyć placówka paryska. Urzędnicy generalnego konsulatu mają obowiązek docierać do wszystkich miejscowości, zamieszkanych przez obywateli polskich, mają za zadanie utrzymywać z nimi stałą łączność, badać ich potrzeby, udzielać rady i skutecznej opieki w granicach możności, zaspakajać potrzeby kulturalne i oświatowe. Należałoby ten system działania roszerzyć i na inne placówki. Rozumiemy dobrze, że dalsza rozbudowa zależy w znacznej mierze od możliwości budżetowych, ale nie mniej kładziemy p. Ministrowi tę sprawę na serce, bo jest naszą troską, aby liczne, na miljony liczące się rzesze obywateli polskich, rozproszonych po szerokich połaciach świata, tam, gdzie się znajdują, mogły znaleźć opiekę i pomoc u przedstawicieli swego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#komentarz">(Głos: Słusznie. Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#ZdzisławLubomirski">Przechodząc do aktualnych problemów naszej polityki zagranicznej, pragnę podkreślić historję stosunków polsko-litewskich, która jest jaskrawym dowodem najdalej posuniętej pokojowości i cierpliwości Polski. Od chwili powstania niepodległego państwa litewskiego rządy polskie ustawicznie zmierzały do porozumienia. Przez długi czas uważały sprawę wileńską za otwartą, pragnąc rozwiązania jej zgodnie z wolą miejscowej ludności. Wypowiedzenie się Sejmu w Wilnie o przyłączeniu Wileńszczyzny do Polski i decyzja rady ambasadorów zamknęły spór polsko-litewski i sprawa wileńska została niepowrotnie zamknięta.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#komentarz">(S. Roman: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#ZdzisławLubomirski">Sprawa wileńska nie może być zatem przedmiotem obecnych rokowań litewsko-polskich, których przedmiotem na podstawie decyzji grudniowej Rady Ligi Narodów może być tylko sprawa uregulowania sąsiedzkich stosunków między obydwoma państwami.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#ZdzisławLubomirski">Od decyzji rady upłynęło 6 miesięcy z górą; rokowania nie dały żadnych konkretnych wyników. Rząd litewski z wyraźną złą wolą odrzucił wszelkie próby porozumienia nawet w zagadnieniach czysto technicznej natury, a wysuwa natomiast nieistniejącą sprawę Wilna. Ostatni i szczególny gest rządu litewskiego, polegający na uzupełnieniu konstytucji litewskiej oświadczeniem, że Wilno jest stolicą Litwy, spotkał się z potępieniem poważnej opinji zachodnio-europejskiej. Spokojne stanowisko Rządu naszego, który nie dał się wytrącić z równowagi nieodpowiedzialnym postępkiem gabinetu litewskiego, zyskało ogólne na świecie uznanie.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#ZdzisławLubomirski">Niestety, przepisy formalne paktu Ligi Narodów uniemożliwiły przyjęcie rezolucji kierownika polityki Wielkiej Brytanji, zawierającej niedwuznacznie ujemną ocenę gabinetu litewskiego w stosunku do Polski. Niemniej przeniesiono dalsze rokowania polsko-litewskie na jesienną sesję Rady Ligi Narodów, aby ułatwić dozór nad wykonaniem decyzji grudniowej, dozór nader pożądany, stanowisko bowiem Litwy jest ciągiem niebezpieczeństwem dla pokoju. Polityka prowokacji, to nieostrożna igraszka z ogniem, kończy się zwyczajnie poparzeniem.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#ZdzisławLubomirski">Co się tyczy stosunków polsko-niemieckich, należy zwrócić uwagę na kilka podstawowych punktów wytycznej linji naszej polityki względem zachodniego, sąsiada. P. Minister podkreślił dążenie Rządu do pokojowej współpracy drogą usuwania istniejących trudności przez wzajemne porozumienie. Słowa te, padające z miarodajnych ust. są wyraźnym dowodem, że pragniemy szczerze uregulowania wzajemnych stosunków z Rzeszą Niemiecką. Aby jednak te układy osiągnąć mogły pozytywne rezultaty, musimy znaleźć i u naszego sąsiada dążenie do porozumienia, tę dobrą wolą, która jest podstawą osiągnięcia obopólnych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#ZdzisławLubomirski">Opinja publiczna polska, sądzę, popiera niewątpliwie szybkie załatwienie traktatu handlowego polsko-niemieckiego na podstawie równowartościowych wzajemnych ustępstw. Zmierzając po linji szybkiego załatwienia, nie wykluczamy bynajmniej osiągnięcia go etapami, jeśliby ogrom trudnych interesów nie dozwalał narazie całkowitego załatwienia. Nasze zasadnicze stanowisko zmierza oczywiście do pełnego układu. Nie możemy przesądzać metod pracy powołanych czynników, żądamy jedynie, by tak przy częściowem, jak i przy całkowitem porozumieniu baczono na odpowiednią ochronę istotnych i żywotnych interesów gospodarczych naszego Państwa, a nie przenoszono do dyskusji handlowych spraw czysto politycznej natury.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#ZdzisławLubomirski">W zakończeniu podnieść należy z uznaniem, że przez całą działalność naszej polityki zagranicznej snuje się nieprzerwanie myśl i wytrwała praca pokojowa, stojąca zarazem na straży godności naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#ZdzisławLubomirski">Z prawdziwem zadowoleniem witamy każde oświadczenie odpowiedzialnego kierownika polityki zagranicznej, podkreślające pokojowość Polski, wskazujące drogi do utrzymania ogólnego pokoju.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#ZdzisławLubomirski">Ostatnie oświadczenie p. Ministra, wygłoszone w Paryżu, stwierdza ponownie w sposób dobitny niebezpieczeństwo, grożące pokojowi wskutek różnych zamysłów o rewizji granic i niemożność Polski wyrzeczenia się posiadanych gwarancji bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#ZdzisławLubomirski">Takie ujęcie sprawy stanowi dla nas cenną rękojmię, że przy najdalej posuniętej pokojowości dla dobra Państwa i całej ludzkości mogą jednak zaistnieć sprawy i zagadnienia polityczne, których Rząd przez swego odpowiedzialnego kierownika, znając opinję publiczną i na niej się opierając, do dyskusji nawet nie przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JulianSzymański">Głos ma s. Roman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WaleryRoman">Wysoki Senacie! W tych odbywających się dwudniowych debatach, w wielu mowach, które tu były wypowiedziane, zostały poruszone wszelkiego rodzaju zagadnienia i te wielkie zagadnienia dróg rozwojowych całej ludzkości, które tak głęboko przemyślane i w tak pięknej formie nam podali pp. senatorowie Posner i Motz, i sprawy, dotyczące naszego polskiego życia, tych trosk o wewnętrzny ład, z podawaniem poszczególnych faktów, że tu i owdzie nie jest może należycie załatwiana ta lub inna sprawa obywateli, i dalej wypowiadano w mowach nawet takie zupełnie już praktyczne, powiedziałbym domowe, dla nas wskazówki, jak np. ile kosztuje kilo kakao w jednym lub drugim sklepie, na jednej lub drugiej ulicy m. Warszawy. Ja w tem już ostatniem przemówieniu nad budżetem chciałbym trzymać się ściśle tematu, mówić tylko o tym temacie i mówić, jak najmniej.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WaleryRoman">P. s. Szarski w swym wyczerpującym i przejrzystym referacie zobrazował nam w linjach zasadniczych i w szczegółach porównawczo preliminarz budżetowy Rządu i budżet w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, z naciskiem dodatnio wyróżniając preliminarz Rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WaleryRoman">Dostojni Panowie Senatorowie! Uchwalanie budżetu przez ciała ustawodawcze jest najdonioślejszem prawem władz ustawodawczych, w ten bowiem sposób dysponujemy składanemi przez cały naród do ogólnej skarbnicy funduszami, zdobywanemi przez obywateli nieraz ciężką pracą i trudem. To też myślę, że w interesie dobra publicznego realizacja tego prawa wtedy będzie korzystna i celowa, gdy w zbudowanym wedle przemyślanego planu i odzwierciedlającym istotne potrzeby i możliwości Państwa budżecie, nie naruszymy zasadniczych podstaw budżetu,...</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WaleryRoman">...nie naruszymy jego wykonalności, a tem samem najistotniejszej jego cechy, równowagi budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#WaleryRoman">Myślę, że cel ten wtedy jedynie osiągnięty będzie, gdy wszystkie czynniki, powołane do ustalania budżetu, ustosunkują się do tego ze zrozumieniem powagi sprawy i realizować to prawo będą kierowani jedynie względami na dobro Państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(Głos: Słusznie. Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WaleryRoman">Wszelkie poprawki, wszelkie zmiany nieprzemyślane, nieliczące się z całością, aczkolwiek każda z nich może być bardzo pożądana, celowa i potrzebna, jednak jeśli nie godzą się z całością budżetu, w konsekwencji swej zamiast logicznej konstrukcji, rzeczywistego i wykonalnego budżetu, mogą dać wykaz żądań poszczególnych ugrupowań społecznych, sprzecznych z sobą, z których w wyniku żadne, być może, nie będzie zrealizowane. Wynik taki tembardziej nam grozi, gdy zaczniemy nieopatrznie podwyższać przewidywane dochody i, obałamucając siebie stwarzaniem pozornej swobody, szczodrze szafować wydatkami. Obawy takie, dostojni Panowie, niestety nasuwa nam budżet w brzmieniu sejmowem, a jednak zmuszeni jesteśmy głosować za nim. Zmuszeni jesteśmy, bo dotychczasowe ustosunkowanie się większości sejmowej do preliminarza budżetowego Rządu nie daje nam żadnej gwarancji, że choćby krótkość czasu pozwoliła Senatowi przemyśleć i rozpoznać poprawki, które powinne być do budżetu wprowadzone, te poprawki będą honorowane i uchwalone przez Sejm. Dlatego, jak już to zaznaczyłem, głosować będziemy za odrzuceniem wszystkich poprawek, zgłoszonych w tej Izbie, a za przyjęciem budżetu w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#WaleryRoman">Rozważając te poszczególne cyfry, które w budżecie, uchwalonym przez Sejm, są zgodne z cyframi preliminarza rządowego, mamy prawo i obowiązek stwierdzić, że dowodzą one wyników pracy polskiej u schyłku dziesięciolecia naszej niepodległości. Te cyfry są znamienne. Preliminowano w dochodach i w wydatkach przeszło 2.500 milj., gdy prawie 800 milj., licząc razem z ustawą na inwestycje, jak to wyjaśnił nam p. sen. Szarski, przeznaczono na wydatki, które można nazwać inwestycyjnemu. Oto są wyniki polskiej pracy, być może, niewykonywanej jeszcze według naukowej organizacji pracy, o której tak tu dużo mówiono, ale są to pokaźne wyniki tych 10 lat naszej pracy w niepodległej Ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#WaleryRoman">Ubolewamy, że Sejm, odrzucając rządowe projekty ustaw podatkowych, uniemożliwił narazie załatwienie tej kwestji piekącej, jaką jest poprawa bytu pracowników państwowych,...</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#WaleryRoman">...to jest tej kategorji ludzi pracy w Polsce, która w dziele organizacji Państwa i usprawnienia maszyny państwowej niesie swój trud ofiarny. Nietylko mamy nadzieję, ale nie wątpimy, że ta pilna, piekąca sprawa załatwiona będzie mimo nawet uprawnień, jakie w tym kierunku zawiera upoważnienie Rządowi udzielone.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#WaleryRoman">W wygłoszonych nad budżetem mowach słyszeliśmy także głosy, ostrzegające przed zbytnim optymizmem w sprawie rozwoju gospodarczego Polski.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#WaleryRoman">Chciałbym tu powiedzieć, że wszelki optymizm nie jest na miejscu i że bardzo słusznie p. Minister Skarbu pisał w swem sprawozdaniu to, co nam tu przeczytał wczoraj p. s. Koerner. Wszelkie wątpliwości zawsze muszą towarzyszyć rozumowi. A jeżeli panowie mówili tu o różnych zmiennych konjunkturach, to nie wiem dlaczego nikt nie wspomniał o tej konjunkturze, jeżeli tak to można nazwać, której ustalenie w życiu polskiem od nas samych zależy, dlaczego nic nie słyszeliśmy o konjunkturze wzięcia władzy w silne dłonie o ujednoliceniu działania Rządu, czego jesteśmy świadkami od półtora roku,...</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#WaleryRoman">...dlaczego nie mówiono o konjunkturze zrozumienia przez władzę współżycia społeczno-narodowego i wzięcia na siebie odpowiedzialności za charakter i kierunek tego współżycia, dlaczego nie mówiono o twórczej inicjatywie i wytężonej pracy rządu Marszałka Piłsudskiego, której świadkami jesteśmy od półtora roku.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#WaleryRoman">Ponętne hasła rekonstrukcji naszej gospodarki społecznej w kierunku zapewnienia czynnikowi pracy odpowiedniego miejsca w życiu gospodarczem Polski, w kierunku planowej organizacji tej pracy na wszystkich polach pracy w Polsce przemawiają wielu z nas do przekonania, ale sądzimy, że nietylko tą drogą, którą niektórzy wskazują, możemy ten cel osiągnąć, na drodze walki klas, walki jednych z drugimi, lecz jest jeszcze i współzawodnictwo, które staje się tem współdziałaniem, umacniającem, a nie rozsadzającem organizm gospodarczy Państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#WaleryRoman">Tą drogą kolaboracji kroczy Rząd od maja 1926 r. i jak dotąd widzimy z rezultatami wcale zadawalającemi.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#WaleryRoman">W tem miejscu, dostojni Panowie, chciałbym wypowiedzieć jedną prawdę, którą, powiedziałbym, nie dość jest wypowiedzieć raz, która powinna być przez nas wiele razy powtarzana, prawdę, którą żyć będzie wiele naszych przyszłych pokoleń, tę prawdę, że w chwilach dla naszego Państwa, dla naszej Ojczyzny najtrudniejszych, w chwili utrwalenia granic naszego Państwa i odparcia wroga, a dalej w chwili najcięższej ustalenia podstaw organizacji Państwa mieliśmy wielkiego męża, wodza narodu, który od wielu już lat wpatrzony tylko w jedną ideę, w ideę przyszłości Polski, Polski mocarstwowej, Polski wewnątrz rządnej i gospodarczo silnej, o zrealizowanie tej idei walczy niezłomnie, a od nas żąda: pomóc mu, współdziałać z nim w tej wielkiej, w tej trudnej, a tak potrzebnej dla narodu sprawie.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. — Głos: Niech żyje Marszałek Piłsudski!)</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#WaleryRoman">Zastanawiając się nad podstawami naszego życia zbiorowego i o zmianach Konstytucji, o czem tu mówił p. s. Głąbiński, chcę powiedzieć, że nasza Konstytucja w głównych swych zarysach odpowiada tendencjom rozwoju naszego historycznego, odpowiada psychice narodu i wymogom współczesności. Bo wszak cechą tego naszego rozwoju dziejowego jest, a zresztą chcemy, ażeby była, demokratyczność ustroju, pochodzenie władzy od narodu. Nie mówimy zatem o takich zmianach, któreby w wyniku swym mogły prowadzić do zniszczenia podstawowych zasad Konstytucji, do umniejszenia praw obywateli, do unicestwienia parlamentaryzmu, ale mówimy o tych wadach Konstytucji, które dostatecznie odczuwaliśmy już w przeszłości, które dostatecznie wyczuwamy wszyscy i cały naród na zasadzie kilkoletnich doświadczeń. Te zmiany Konstytucji muszą być przeprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#WaleryRoman">P. s. Głąbiński wyjaśnił nam, że dawniej za czasów Sejmu Ustawodawczego przeprowadzano pacta conventa, że z Naczelnikiem Państwa Sejm suwerenny robił układy, podporządkował sobie Naczelnika Państwa. Dawniej te pacta conventa były nam również dobrze znane i w czasach poprzednich sejmów, jednak p. s. Głąbiński, który tu wczoraj z takiem przekonaniem mówił o zmianach Konstytucji, któreby chciało przeprowadzić stronnictwo, które on reprezentuje, nie powiedział, że jeśli są te najgłówniejsze wady naszej Konstytucji, to komuż je zawdzięczamy, jak nie tej ówczesnej większości?</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#komentarz">(Głos na ławach Jedynki: Słusznie. S. Głąbiński: Nie było wtedy większości.)</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#WaleryRoman">Wszak ta część Konstytucji, która traktuje o władzy głowy Państwa, o jego autorytecie, o jego uprawnieniach, która traktuje o sile rządu i o władzy wykonawczej, zdaje mi się, jednak głosami tego stronnictwa, które p. sen. Głąbiński reprezentuje, przeprowadzona została.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Nie było większości, był kompromis.)</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#WaleryRoman">Proszę Panów, dziejowe zadania Narodu, zdaniem mojem, nie pokrywają się z doraźnemi, chwilowemi korzyściami poszczególnych ugrupowań społecznych, ani nawet większości społeczeństwa i dlatego musi być w Państwie Polskiem czynnik, czuwający nad tem dobrem najwyższem, jakiem jest racja stanu Polski.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#WaleryRoman">Dzisiejszą władzę ustawodawczą, zdaniem naszem, czeka rozwiązanie jeszcze innych zadań. Będziemy dążyli do tego, aby sprawa samorządów terytorialnych w Polsce została rozwiązana. Zdaniem mojem, tylko władza państwowa w oparciu na twórczej i pozytywnej pracy społeczeństwa może naprawić te wielkie zaniedbania, jakie mamy jeszcze do wyrównania, a które są skutkiem naszej niewoli. Samorządy według mojego zdania, to szkoła życia, to równouprawnienie, jakie daje się wszystkim ziemiom Polski, są one tem współzawodnictwem o większy wkład do ogólnej skarbnicy ze swej myśli i swych prac.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#WaleryRoman">Chcę jeszcze powiedzieć parę słów o mniejszościach narodowych. Polska, jak to w pięknej deklaracji powiedział p. s. Lubomirski, która jednomyślnie przez wszystkich pp. senatorów na Komisji Spraw Zagranicznych została przyjęta, chce pokoju na zewnątrz i wewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#komentarz">(Głos: Słusznie. Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#WaleryRoman">Polska chce usunąć wszelkie walki narodowościowe, Polska chce i my chcemy i dążyć do tego będziemy, ażeby każdy obywatel bez względu na język, którym mówi, bez względu na swą wiarę, miał zapewnione te prawa, które mu zapewnia Konstytucja.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#WaleryRoman">Dążyć będziemy do tego, aby mniejszości narodowe w Polsce miały warunki do swobodnego rozwoju swego życia kulturalnego i gospodarczego. Ale Polska nigdy nie dopuści do tego i sądzę, że również wszyscy, jak tu jesteśmy zebrani, bez względu na prawicę i na lewicę, bez względu, czy kto jest przedstawicielem stronnictwa polskiego, niemieckiego, czy ukraińskiego, nie dopuścimy do tego, aby wrogowie polskiej państwowości na ziemiach polskich tworzyli dla siebie agitacyjne tereny dla swych niecnych zamiarów.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#WaleryRoman">Przeciwstawimy się temu całą siłą nietylko naszego Państwa, lecz całą siłą naszego społecznego i narodowego organizmu.</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gliwic.)</u>
          <u xml:id="u-16.40" who="#WaleryRoman">Kończąc, zaznaczam co do stanowiska naszego ugrupowania, że oświadczamy tu uroczyście, że chcemy okazać istotną pomoc obecnemu Rządowi Marszałka Piłsudskiego...</u>
          <u xml:id="u-16.41" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-16.42" who="#WaleryRoman">...w jego wielkiej trosce, w jego usiłowaniach o umocnienie stanowiska Polski na zewnątrz i o uporządkowanie wszystkich spraw naszych wewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-16.43" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
          <u xml:id="u-16.44" who="#WaleryRoman">Myślę, Panowie, że jeżeli te nasze dążenia będą przez wszystkich należycie rozumiane, jeżeli te zagadnienia, o których mówiłem, w kierunku umacniającym nasze państwo, wprowadzającym je na należyte drogi rozwojowe, będą rozwiązane przez obecne ciała ustawodawcze, to sądzę, że w dziejach polskiego parlamentaryzmu zapiszemy sobie chlubną kartę.</u>
          <u xml:id="u-16.45" who="#komentarz">(Brawa i oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#HipolitGliwic">Lista mówców wyczerpana. Zarządzam obecnie przerwę 10-minutową, po której przystąpimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#HipolitGliwic">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do głosowania. Wobec tego, że dyskusja się odbyła nad całym budżetem, głosujemy nad poprawkami chronologicznie. Przedewszystkiem przystępujemy do głosowania nad poprawkami mniejszości Komisji Skarbowo-Budżetowej w załączniku nr. 4 do druku nr. 2.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#HipolitGliwic">Do części 7 — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych — punkt 1 jest cofnięty przez wnioskodawcę. Punkt 2: Dział 3, § 16 dochodów powiększyć sumę 200.000 zł. na 500.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#HipolitGliwic">Do części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego — A. Administracja. Wydatki zwyczajne jest wniosek s. Rubinszteina: Punkt 1: W dziale 2 § 14 „Wyznanie mojżeszowe”, poz. 1 „Zasiłki dla instytucji wyznaniowych”, powiększyć o sumę 1.000.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#HipolitGliwic">Teraz głosujemy nad drugą częścią tego wniosku, która brzmi: „W razie odrzucenia poprawki skreślić § 14, poz. 2 zaś przenieść do działu 5, pozostawiając wyznaczoną sumę bez zmiany”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą drugą częścią wniosku s. Rubinszteina, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#HipolitGliwic">Głosujemy nad 2 wnioskiem s. Rubinszteina: „W dziale 4 rozdz. 2 § 11 „Zasiłki i stypendja”, poz. 1 „Szkolnictwo prywatne” powiększyć o sumę 1.200.000 zł”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#HipolitGliwic">Głosujemy nad 3 wnioskiem s. Rubinszteina: „W dziale 4 rozdz. 3 § 11 „Zasiłki i stypendja” wstawić poz. 4. „Subwencje dla prywatnych seminarjów nauczycielskich” 200.000 zł. O tę sumę powiększyć sumę ogólną”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#HipolitGliwic">Przechodzimy do wniosków s. Kłuszyńskiej do części 15 — Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej — A. Administracja. Wydatki zwyczajne. Głosujemy nad 1 wnioskiem: „W dziale 2 § 3 zwiększyć o 10.000 zł”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#HipolitGliwic">Głosujemy nad 2 wnioskiem s. Kłuszyńskiej: „W dziale 2 § 10 zwiększyć o 20.000 zł”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#HipolitGliwic">Głosujemy nad 3 wnioskiem s. Kłuszyńskiej: „W dziale 7 § 13 zwiększyć o 4.000.000 zł”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#HipolitGliwic">Głosujemy nad 4 wnioskiem s. Kłuszyńskiej: „W dziale 7 § 22 zwiększyć o 9.000.000 zł”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#HipolitGliwic">W ten sposób wszystkie wnioski mniejszości Komisji Skarbowo-Budżetowej upadły, a jeden został wycofany.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#HipolitGliwic">Przechodzimy do głosowania nad wnioskami s. Głąbińskiego, zgłoszonemi na plenum.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#HipolitGliwic">Do części 7 — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych — A. Administracja. Wydatki. 1) W dziale 3, rozdz. 7, §. 1 zmniejszyć o 1.650.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#HipolitGliwic">2) W dziale 3, rozdz. 7, § 2 zmniejszyć o 2.650.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#HipolitGliwic">Do części 8 — Ministerstwo Skarbu — C. Monopole. Rozchody.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#HipolitGliwic">W dziale 13 § 9 zmniejszyć o 2.465.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#HipolitGliwic">Do części 12 — Ministerstwo Rolnictwa — A. Administracja. Wydatki.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#HipolitGliwic">1) W dziale 3 § 10 zmniejszyć o 3.320.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#HipolitGliwic">2) W dziale 3 § 12 zmniejszyć o 1.000.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#HipolitGliwic">3) W dziale 3 § 13 zmniejszyć o 1.600.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#HipolitGliwic">Do części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego — A. Administracja, Wydatki.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#HipolitGliwic">1) W dziale 1 § 11 zmniejszyć o 2.850.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#HipolitGliwic">2) W dziale 4, rozdz. 2 § 12 zmniejszyć o 10.000.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#HipolitGliwic">Do części 14 — Ministerstwo Robót Publicznych — A. Administracja. Wydatki.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#HipolitGliwic">1) W dziale 2, rozdz. 2, § 16 zmniejszyć o 800 tysięcy zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#HipolitGliwic">2) W dziale 2, rozdz. 2, § 17 zmniejszyć o 1.000.000 zł. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#HipolitGliwic">Przechodzimy do części 16, — Ministerstwo Reform Rolnych — A. Administracja. — Wydatki.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Proszę o przegłosowanie tych wniosków razem.)</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#HipolitGliwic">Na życzenie p. wnioskodawcy głosujemy razem nad 4 wnioskami do części 16. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tymi wnioskami, aby wstali. Mniejszość, wnioski upadły.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#HipolitGliwic">Poza tem złożone tu zostały przed chwilą poprawki p. s. Rogowicza, które s. Rogowicz cofnął.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Z wyjątkiem ostatniego, dotyczącego ustawy skarbowej.)</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#HipolitGliwic">Przystępujemy do głosowania nad budżetem, tak, jak wyszedł z Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#komentarz">(Głos: Z komisji senackiej.)</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są za całym budżetem, aby wstali. Większość, budżet przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#HipolitGliwic">Przechodzimy do ustawy skarbowej. Do art. 1 ustawy skarbowej nie zgłoszono poprawek, przyjęty bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#HipolitGliwic">Art. 2, wniosków niema, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#HipolitGliwic">Art. 3, wniosków niema, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#HipolitGliwic">Art. 4. poprawek niema, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-17.41" who="#HipolitGliwic">Do art. 5 są trzy poprawki.</u>
          <u xml:id="u-17.42" who="#HipolitGliwic">Przedewszystkiem wniosek p. sen. Głąbińskiego do tego artykułu, załącznik nr. 3 do druku nr 2. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.43" who="#HipolitGliwic">Poprawka 2 do art. 5, umieszczona w załączniku 3, została wycofana.</u>
          <u xml:id="u-17.44" who="#HipolitGliwic">Drugi wniosek, senatorów Sokołowskiego i Gruszczyńskiego, odbitka nr. 15, na dole. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.45" who="#HipolitGliwic">Wniosek s. Decykiewicza, załącznik nr. 3, do druku nr. 2, punkt 3. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-17.46" who="#HipolitGliwic">W ten sposób art. 5 jest przyjęty w brzmieniu uchwalonem przez naszą komisję.</u>
          <u xml:id="u-17.47" who="#HipolitGliwic">Art. 6, 7, 8, 9, 10 bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-17.48" who="#HipolitGliwic">Do art. 11 jest poprawka s. Koernera w druku, aby na końcu artykułu dodać wyrazy: „drobne go przemysłu, handlu i rzemiosła”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-17.49" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Moją poprawkę do art. 11 cofam.)</u>
          <u xml:id="u-17.50" who="#HipolitGliwic">Zatem innych poprawek do art. 11 niema.</u>
          <u xml:id="u-17.51" who="#HipolitGliwic">Art. 12 i 13 przyjęto bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-17.52" who="#HipolitGliwic">Głosujemy nad całą ustawą skarbową. Proszę Panów Senatorów, którzy są za całą ustawą skarbową, ażeby wstali. Większość. W ten sposób cała ustawa skarbowa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.53" who="#HipolitGliwic">Zarządzam przerwę na 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-17.54" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JulianSzymański">Wznawiam przerwane posiedzenie. Przystępujemy do głosowania rezolucji Komisji Skarbowo-Budżetowej do poszczególnych części budżetu, będących w załączniku nr. 2 do druku nr. 2.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JulianSzymański">Do części 4 — Prezydjum Rady Ministrów, Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby celem wykonania postanowień art. 73 Konstytucji przedłożył ciałom ustawodawczym projekt ustawy o sądownictwie administracyjnem”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby poczynił odpowiednie kroki w celu przyśpieszenia toku czynności w Najwyższym Trybunale Administracyjnym”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JulianSzymański">Część 7 — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przedłożenia wniosku o znowelizowanie art. 35 ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych w kierunku skreślenia dotacji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby dokonał bezzwłocznie uregulowania uposażenia lekarzy okręgowych w Małopolsce, zgodnie z zasadami słuszności i wymogami służby”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby po wyjednaniu w drodze ustawodawczej potrzebnych kredytów przystąpił bezzwłocznie do rozbudowy zakładu dla umysłowo chorych w Kulparkowie, celem usunięcia teraźniejszego przepełnienia w tym zakładzie i zaprowadzenia w nim urządzeń, wymaganych dzisiejszym stanem nauki lekarskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby wykonał ściśle ustawę o zwalczaniu alkoholizmu i przeprowadził wydatną redukcję szynków, w sposób tą ustawą wskazany”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JulianSzymański">Część 8 — Ministerstwo Skarbu. Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, aby w związku z potrzebnem stanowczem unormowaniem stosunków prawnych zagranicznych zakładów ubezpieczeń życiowych, działających na obszarze Państwa Polskiego, zabezpieczył należycie prawa obywateli polskich, wynikające z umów ubezpieczeniowych, zawartych z temi zakładami, szczególnie zaś zniewolił te zakłady w miarę słuszności do stosownego zwaloryzowania swych zobowiązań z tytułu umów ubezpieczeniowych, zawartych przed r. 1918”.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(S. Gliwic: W sprawie formalnej proszę o głos.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JulianSzymański">S. Gliwic ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#HipolitGliwic">W kwestji głosowania, jako przewodniczący Komisji Skarbowo-Budżetowej, proszę, żeby te wszystkie rezolucje Komisji Skarbowo-Budżetowej, które były jednomyślnie przez komisję przyjęte, głosować en bloc.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#HipolitGliwic">(S. Thullie: Zgadzam się z tem, proszę tylko o głosowanie osobne do części 13. S. Koerner: Ja się nie zgadzam i proszę Pana Marszałka o głosowanie wszystkich rezolucji osobno.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JulianSzymański">Proszę p. Wicemarszałka Gliwica, który jest prezesem Komisji Skarbowo-Budżetowej, żeby zajął moje miejsce i te rezolucje przegłosował.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(S. Rogowicz: Ponieważ jest protest, musimy głosować każdą rezolucję poszczególnie.)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gliwic.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją do części 8, aby wstali. Większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji do części 10 — Ministerstwo Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do bezpośredniego dopuszczenia kupców do kredytów w państwowych instytucjach finansowych bez pośrednictwa banków prywatnych, do wydatniejszego zasilenia banków spółdzielczych kredytem, oraz umożliwienia wykupna weksli w Banku Polskim także w drugim dniu płatności”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, aby zaniechano wyliczania w paszportach poszczególnych krajów zagranicznych, do których paszport ma być ważny, co zastąpić należy przez formułę „do wszystkich państw z wyjątkiem…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przyjęta. Panowie pozwolą, że teraz zmienię system głosowania. Będę prosił o wstanie tych Panów, którzy są przeciwni. Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji do części 11 — Ministerstwo Komunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, aby możliwie największą opieką otoczył cywilne lotnictwo i w możliwie najkrótszym czasie utworzył cywilny podsekretarjat staną lotnictwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, aby wstali. Nikt nie wstaje, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przyśpieszenia wydania jednolitej dla wszystkich pracowników kolejowych pragmatyki służbowej, przepisów dyscyplinarnych, nowej ustawy emerytalnej dla pracowników etatowych oraz jednolitych przepisów o pomocy lekarskiej dla wszystkich pracowników kolejowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JulianSzymański">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, aby wstali. Nikt nie wstaje, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JulianSzymański">Przechodzimy do rezolucji do części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby w celu wykonania przepisu art. 26 ustawy z 26 września 1922 r. (Oz. Ust. Rz. P. Nr. 90, poz. 829) przedłożył ciałom ustawodawczym projekt ustawy o założeniu uniwersytetu ukraińskiego”.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Ustawa mówi o ruskim.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Mniejszość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, aby unormował sprawę nostryfikacji dyplomów uniwersytetów zagranicznych w Polsce, zwłaszcza w tym kierunku, aby podania o nostryfikację załatwiano z należytym pośpiechem i nie żądano składania niepotrzebnych egzaminów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JulianSzymański">Przechodzimy do rezolucji do części 14 — Ministerstwo Robót Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby w celu zapobieżenia klęskom powodzi, powtarzającym się co roku w województwach południowych, powołał bezzwłocznie do życia organ techniczny dla projektowania, wykonania i konserwacji zabudowań potoków górskich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#StefanKopciński">„Senat Wzywa Rząd, ażeby w celu usunięcia zabagnienia gruntów i w celu przeprowadzenia kolmatacji bagien naddniestrzańskich zajął się troskliwie dokończeniem regulacji Dniestru od Kornalowic do Rozwadowa i Strwiąża poniżej Biskowic”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby unormował udzielanie ze Skarbu Państwa zasiłków i pożyczek na budowę i utrzymanie dróg samorządowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby przedłożył ciałom ustawodawczym program robót i plan finansowania-budowy dróg wodnych, budowy gmachów państwowych i budowy dróg i mostów państwowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JulianSzymański">Przechodzimy do rezolucji do części 15 — Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, aby nie karano bezwzględnym aresztem za powtórne przekroczenie (art. 17 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 22 marca 1928 r.) dopóki mandat karny za pierwsze przekroczenie się nie uprawomocni”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Ministra Pracy i Opieki Społecznej do wydania w jak najkrótszym czasie przepisów wykonawczych do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 kwietnia 1927 r. o nadzorze nad działalnością instytucji opiekuńczych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#JulianSzymański">Przechodzimy do rezolucji do części 18 — Emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby przenoszenia w stań spoczynku funkcjonarjuszów cywilnych i wojskowych, posiadających prawa emerytalne, dokonywał tylko w wypadkach istotnej konieczności, nakazanej względami na dobro służby”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przeprowadzenia rewizji pensji, wypłacanych z części 18, dział 1 § 5 preliminarza budżetowego, i podwyższenia pensji, wypłacanych wdowom po ludziach wielce dla kultury polskiej zasłużonych, przynajmniej do wysokości, przyznanej innym podobnym pensjonarjuszom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw? Nikt, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JulianSzymański">W ten sposób wszystkie rezolucje Komisji Skarbowo-Budżetowej Senatu przyjęto.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#JulianSzymański">Głosujmy teraz nad rezolucjami, zgłoszonemi na plenum. Rezolucja pierwsza s. Szuyskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#JulianSzymański">Sekretarz s. Kopciński (czyta):</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#JulianSzymański">„Senat uważa, że pierwszym i głównym obowiązkiem Rządu przy wykonywaniu budżetu jest dbać o to, by wydatki państwowe nigdy nie przekroczyły dochodów istotnych Państwa; że przy uwzględnieniu tej głównej, powyżej wyłuszczonej zasady, Rząd ma obowiązek starać się o urealnienie tych części swego budżetu, które stałyby się nierealnemi z powodu wzrostu cen produktów, względnie robocizny”.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#JulianSzymański">Kto jest przeciw rezolucji?</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#komentarz">(S. Januszewski: Panie Marszałku, proszę o głos w sprawie głosowania.)</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#JulianSzymański">W sprawie głosowania głos ma s. Januszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WacławWiktorJanuszewski">Zdaje mi się, że przy indywidualnych rezolucjach będzie bardzo trudno głosować w sposób negatywny. Trzeba stwierdzić, kto jest za, a kto przeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#HipolitGliwic">Dziękuję bardzo, ale ja zarządzam głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(S. Januszewski: Ale możemy się nie zgodzić na podstawie regulaminu.)</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#HipolitGliwic">Rezolucja przyjęta. Druga rezolucja s. Szuyskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#StefanKopciński">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#StefanKopciński">„Senat ubolewa, że Sejm przez odrzucenie rządowych projektów ustaw podatkowych postawił pod znakiem zapytania podwyżkę poborów pracowników państwowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#HipolitGliwic">Kto z Panów Senatorów jest przeciw tej rezolucji? Przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#HipolitGliwic">Teraz głosujemy nad rezolucją s. Thulliego.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#komentarz">(Głos: Panie Marszałku, jednak w swojem głosowaniu nie zapytuje Pan Marszałek jeszcze o jedną rzecz, mianowicie mogą być senatorowie, którzy się wstrzymują od głosowania. Trzeba stwierdzić, kto jest za i kto jest przeciw; uważamy, że powinniśmy głosować w formie pozytywnej.)</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#HipolitGliwic">Rezolucja s. Thulliego, odbitka nr. 12. Zwracam uwagę, że do rezolucji trzeciej są zgłoszone dwie poprawki, będziemy głosowali najpierw nad poprawkami, a później nad rezolucją. Do pierwszej jest także zmiana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#StefanKopciński">Pierwsza rezolucja s. Thulliego z poprawką: „Senat wzywa Rząd do inicjatywy w sprawie zrównania poborów emerytów z czasów zaborczych, oraz wdów i sierot po nich z poborami emerytów polskich, oraz wdów i sierot po tychże”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw, aby wstali. Przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do cofnięcia rozporządzenia o wyłącznem prawie sprzedawania specyfików w aptekach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, ażeby wstali. Większość, rezolucja przepadła.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(S. Koerner: Wcale nie.)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Mniejszość, przepadła.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#HipolitGliwic">Głosujemy teraz poprawki senatorów Achmatowicza i Koernera do trzeciej rezolucji s. Thulliego.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#komentarz">(S. Thullie: Przyjmuję poprawkę s. Koernera, a s. Achmatowicza nie przyjmuję.)</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#HipolitGliwic">Obecnie ta rezolucja z poprawką s. Koernera, przyjęta przez s. Thulliego, brzmi w następujący sposób: „Senat wzywa Rząd do wniesienia ustawy, znoszącej ograniczenia wyznań katolickiego i żydowskiego z czasów rządów zaborczych</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#komentarz">(S. Roman: Wszelkich wyznań, to jest najdalej idące.)</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#HipolitGliwic">Poprawka s. Achmatowicza jest taka, aby zamiast słów: „Kościoła Katolickiego” wstawić „wszystkich wyznań”.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#komentarz">(S. Thullie: Tu podniesiono, aby skreślić słowa: „cerkwi prawosławnej”, ja zgadzam się na to.)</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#HipolitGliwic">Najdalej idąca poprawka jest s. Achmatowicza. Rezolucja z tą poprawką brzmiałaby:</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#HipolitGliwic">„Senat wzywa Rząd do wniesienia ustawy, znoszącej ograniczenia wszystkich wyznań z czasów rządów zaborczych. Kto jest za tą rezolucją, proszę o powstanie. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, by przeprowadził jak najrychlej rewizję programu nauki szkół powszechnych, który okazał się nieodpowiednim rozwojowi umysłowemu dzieci szkolnych”.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#StefanKopciński">Wicemarszałek Gliwic</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#StefanKopciński">Kto jest przeciw tej rezolucji, zechce wstać. Przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do wniesienia projektu, znoszącego postanowienia ustawy sanacyjnej z r. 1925, o ile dotyczy ona nauczycieli wogóle, a w szczególności nauczycieli szkół średnich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#HipolitGliwic">Kto jest przeciw? Niema sprzeciwu, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#HipolitGliwic">Przystępujemy do rezolucji na odbitce nr. 18. Rezolucja s. Kelles-Krauza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przekazania Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej agend sanitarnych, wykonywanych obecnie na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 16 stycznia 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 9, poz. 86) przez Ministra Spraw Wewnętrznych, jak również agend sanitarnych, wykonywanych obecnie przez inne ministerstwa z wyjątkiem Ministerstwa Spraw Wojskowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#HipolitGliwic">Kto jest przeciw tej rezolucji? Większość. Rezolucja upadła. Przystępujemy do rezolucji s. Makucha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#StefanKopciński">„Wzywa się Rząd:</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#StefanKopciński">1) ażeby natychmiast zarządził, by na terenie województwa lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego zostały przeprowadzone ostateczne wybory gminne w każdej gminie, w której urzęduje dotychczas komisarz gminny;</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#StefanKopciński">2) ażeby w tych gminach, gdzie wybory ostatecznie zostały przeprowadzone, ale rady gminne dotychczas nieukonstytuowane, zostały wybrane zwierzchności gminne, a naczelnicy gmin zostali wprowadzeni w urzędowanie;</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#StefanKopciński">3) by w tych gminach, w których ustanowiono napowrót komisarzy rządowych, a rady gminne rozwiązano, rozpisane zostały wybory do rad gminnych w sześciotygodniowym ustawowym czasokresie, w wypadkach nierozwiązania równoczesnego rad gminnych, by samorządy przeszły natychmiast na organa wybrane;</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#StefanKopciński">4) by w razie rozwiązania rady gminnej lub usunięcia członków zwierzchności gminnej naprowadzono przyczyny tego zarządzenia i wykonano je dopiero po prawomocności tegoż, a w razie zatwierdzenia tego zarządzenia przez władze wyższe, by zarządzono natychmiast ponowne wybory do rady gminnej, względnie uzupełniające wybory w miejsce usuniętych członków zwierzchności gminnych;</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#StefanKopciński">5) by w końcu wydziały powiatowe ze starostami na czele nie wkraczały w kompetencje gmin przez usuwanie i narzucenie gminom funkcjonarjuszy gminnych, a w szczególności sekretarzy gminnych i by takich odwołały z tych gmin, w których ich przyznaczyły”.</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#StefanKopciński">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, żeby wstali. Większość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#StefanKopciński">Rezolucja pierwsza s. Średniawskiego. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby się postarał o obniżenie procentu przynajmniej o 2% w Banku Polskim i żeby następnie unormował odpowiednio procent w obrocie ogólnym całego Państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, żeby wstali. Większość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie drugiej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, ażeby dozwolił względnie nakazał powiatowym samorządom, by z dochodów podatkowych, wpływających w jesieni, tworzyły rezerwy, fundusz obrotowy drogowy, który ma służyć na prowadzenie robót drogowych wiosną i latem następnego roku.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#StefanKopciński">Fundusz ten ma być uwidoczniany w preliminarzu każdego roku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, żeby wstali. Większość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#HipolitGliwic">Odbitka nr. 15. Do rezolucji, zgłoszonej przez p. s. Kopcińskiego, mam propozycję odpowiednio podpisaną, ażeby na podstawie art. 48 regulaminu głosować nad nią imiennie. Zarządzę imienne głosowanie nad tą rezolucją. Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do zniesienia okólnika Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dn. 19. XII.1928 r. o nauce szkolnej religji katolickiej, a w szczególności postanowienia o przymusie uczestniczenia nauczycieli w praktykach religijnych, jako sprzecznego z art. 112 Konstytucji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#HipolitGliwic">Proszę pp. Sekretarzy o zajęcie się głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(Po obliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#HipolitGliwic">Wynik głosowania jest następujący: za rezolucją s. Kopcińskiego głosowało 51 senatorów, przeciw — 33. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#HipolitGliwic">Wynik imiennego głosowania na str. 49.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#StefanKopciński">Rezolucja s. Sokołowskiego:</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do wydania rozporządzenia wykonawczego, wprowadzającego w życie wypłatę w realnej wartości dodatków: a) kwalifikacyjnego, b) dla ciężko poszkodowanych inwalidów, do których inwalidzi są uprawnieni na mocy ustawy z dn. 21. III.1921 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciwni tej rezolucji, żeby wstali. Mniejszość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#StefanKopciński">Rezolucje s. Radomskiego.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#StefanKopciński">Pierwsza:</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przedłożenia Izbom Ustawodawczym projektu reformy podatku przemysłowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, aby wstali. Mniejszość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#StefanKopciński">Druga rezolucja:</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przedłużenia Izbom Ustawodawczym projektu zniesienia ustawy o lichwie wojennej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, żeby wstali. Większość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Głos: Nie, nie upadła. S. Januszewski: Panie Marszałku, w myśl regulaminu, prosimy, aby Pan Marszałek był łaskaw stwierdzić wynik głosowania za pomocą przejścia przez drzwi.)</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#HipolitGliwic">Zarządzam głosowanie za pomocą przejścia przez drzwi.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#HipolitGliwic">Za rezolucją głosowało senatorów 18, przeciw — 59. Rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#HipolitGliwic">Dalej jest rezolucja s. Makarewicza. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do jak najszybszego wprowadzenia „Zakładów dla niepoprawnych” zgodnie z projektem części ogólnej kodeksu karnego, opracowanego przez Komisję Kodyfikacyjną Rzeczypospolitej Polskiej, a zarazem wzywa do rozpoczęcia przygotowań w kierunku wprowadzenia innych zakładów o charakterze „środków zabezpieczających”, tudzież zakładów wychowawczo-poprawczych dla przestępców nieletnich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, aby wstali. Mniejszość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#HipolitGliwic">Przechodzimy do rezolucji s. Danielewicza. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przedłożenia w przeciągu trzech miesięcy gotowego już projektu o ubezpieczeniu robotników na starość i na wypadek inwalidzka, opartego o zasady jak najdalej idącego scalenia wszystkich gałęzi ubezpieczeń przy zachowaniu w całej pełni powszechności ubezpieczenia i autonomji ubezpieczonych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, aby wstali.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(S. Rolle: Panie Marszałku, proszę o rozdzielenie głosowania, rezolucja osobno, a termin trzymiesięczny osobno.)</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#HipolitGliwic">Proszę p. Sekretarza o odczytanie jeszcze raz rezolucji z opuszczeniem terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do przedłożenia gotowego już projektu o ubezpieczeniu robotników na starość i na wypadek inwalidztwa, opartego o zasady jak najdalej idącego scalenia wszystkich gałęzi ubezpieczeń przy zachowaniu w całej pełni powszechności ubezpieczenia i autonomji ubezpieczonych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciw tej rezolucji, aby wstali. Niema sprzeciwu, rezolucja przyjęta. Teraz jeszcze owe słowa o terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#StefanKopciński">„(...) w przeciągu trzech miesięcy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#HipolitGliwic">Proszę Panów Senatorów, którzy są przeciwni temu terminowi, ażeby wstali. Większość, rezolucja przeszła bez terminu. Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji s. Danielewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd, aby w najkrótszym czasie przedłożył projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym w kierunku podniesienia minimum, wolnego od podatku, do sumy 420 zł. dochodu rocznego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#HipolitGliwic">Kto z Panów Senatorów jest przeciw, proszę wstać. Większość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#HipolitGliwic">Teraz trzecia rezolucja s. Danielewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#StefanKopciński">„Senat wzywa Rząd do wydania zarządzeń celem zapewnienia wykonywania ustaw ochronnych, w szczególności o zakazie pracy nocnej w przemyśle włókienniczym”.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#StefanKopciński">Kto z Panów Senatorów jest przeciw tej rezolucji, proszę wstać. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#StefanKopciński">Wszystkie rezolucje są zatem przegłosowane.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JulianSzymański">Punkt 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o amnestji z powodu dziesięciolecia odzyskania niepodległości przez Państwo Polskie (odbitka roneo nr 8).</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#JulianSzymański">Jako sprawozdawca głos ma s. Posner.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#JulianSzymański">S. Posner.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#JulianSzymański">Wysoka Izbo Senatorska! W swem przemówieniu w dyskusji budżetowej już miałem zaszczyt zakomunikować tej wysokiej Izbie, że poprzedniego wieczoru Sejm uchwalił ustawę amnestyjną. Powiedziałem, że jest to wielkie zdarzenie w naszem życiu parlamentarnem. Dla upamiętnienia dziesięciolecia powrotu Państwa i Narodu Polskiego do niepodległego bytu, Rząd chce w taki właśnie sposób tę wielką datę w historji narodu polskiego upamiętnić, że do tysiąca nieszczęśliwych, odpokutowywujących winy swoje w więzieniach Rzeczypospolitej, wyciąga rękę z słowami przebaczenia, z słowami zachęty do powrotu do nowego, normalnego, na prawie i uczciwości opartego życia w społeczeństwie polakiem.</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#JulianSzymański">Komisja Prawnicza przyjęła tę ustawę bez dyskusji, uważając, że jaka ona jest, telle quelle, już sam fakt, że przychodzi do skutku, że w Sejmie została uchwalona bez długich deliberacji, zasługuje na to, żeby w tej uroczystej chwili, w chwili upamiętnienia tej wielkiej daty w historji Narodu Polskiego była przez Senat przyjęta w tym stanie, w jakim z Sejmu wpłynęła.</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#JulianSzymański">Komisja Prawnicza uważała też, że wszelka dyskusja przedłuży tylko czas oczekiwania tego wielkiego wypadku w życiu każdego więźnia bez różnicy czynu, za który został ukarany, przedłuży tylko ten stan rzeczy, który dla niego jest tylko męką i uważała, że trzeba kres położyć tej ekspiacji za winy i trzeba, żeby, jak już powiedziałem, tę rękę pokoju i zgody wyciągnąć.</u>
          <u xml:id="u-101.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-101.9" who="#JulianSzymański">W imieniu Komisji Prawniczej i z jej polecenia proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy amnestyjnej w brzmieniu, przyjętem przez Sejm bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-101.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-101.11" who="#JulianSzymański">Nikt głosu nie żąda, proszę Panów Senatorów, którzy są za ustawą, aby wstali. Jednomyślność ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-101.12" who="#JulianSzymański">Przystępujemy do punktu 3: Wybór 4 członków Trybunału Stanu (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 59, poz. 415 z roku 1923).</u>
          <u xml:id="u-101.13" who="#komentarz">(S. Posner: Prosimy o odroczenie.)</u>
          <u xml:id="u-101.14" who="#JulianSzymański">Jest wniosek o odroczenie. Kto z Panów Senatorów jest za tym wnioskiem, proszę wstać. Większość, sprawa ta odroczona.</u>
          <u xml:id="u-101.15" who="#JulianSzymański">O terminie następnego posiedzenia będą pp. Senatorowie zawiadomieni pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-101.16" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 m. 30.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>