text_structure.xml
184 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 244 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 245 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Ossowski. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pismo z zawiadomieniem, że wycofuje on: 1) projekt ustawy o sądach powiatowych i sędziach pokoju, (druk nr. 364) i 2) projekt ustawy w przedmiocie zwinięcia kas sierocych oraz przechowywania depozytów sądowych w okręgach sądów apelacyjnych krakowskiego i lwowskiego oraz sądu okręgowego cieszyńskiego (druk nr 942).</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MaciejRataj">Posłowie: Rak-Michajłowski, Makulski i Mochniuk usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Mączyńskiemu na 3 dni, Adamowi Piotrowskiemu i Pieschowi na 4 dni, Owsianikowi na 6 dni, Bobkowi, Krempie i Nowakowi na tydzień.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MaciejRataj">Poseł Polakiewicz prosi Izbę o udzielenie mu urlopu dwumiesięcznego. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba się zgadza na udzielenie tego urlopu.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, iż p. Lizak zrzekł się mandatu poselskiego.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MaciejRataj">Muszę podać do wiadomości Panów pismo, nadesłane mi przez p. Ministra Skarbu. Zaznaczam jeszcze raz, że wołałbym, aby tego rodzaju oświadczenia były składane z trybuny sejmowej, a nie za pomocą korespondencji między Rządem a Marszałkiem Sejmu. Rząd i Sejm powinien się porozumiewać bezpośrednio z trybuny sejmowej, a nie za pośrednictwem listów pośrednio czy wprost do Sejmu zwróconych. Jednakże, ze względu na to, że zainteresowana jest w tej sprawie osoba trzecia, którą nie ma możności stanąć na tej trybunie, a została dotknięta z tej trybuny w dyskusji sejmowej, uważam za stosowne odczytać to pismo. Brzmi ono:</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MaciejRataj">„W związku z oświadczeniem p. posła Frostiga na posiedzeniu Sejmu w dniu 20 października r. b. zarzucającem Prezesowi Izby Skarbowej we Lwowie ujemne wyrażanie się o niektórych członkach komisji sejmowej, badającej te stosunki w obrębie Izby Skarbowej we Lwowie mam zaszczyt zakomunikować Panu Marszałkowi, że prezes powołanej Izby, wezwany przezemnie do usprawiedliwienia powyższego faktu, stanowczo zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek miał się ujemnie wyrażać o członkach pomienionej Komisji Sejmowej”.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MaciejRataj">Muszę dodać, że Prezes Izby Skarbowej był u mnie, ażeby to oświadczenie złożyć mi jeszcze osobiście. Co do pisma, które komisja dla zbadania stosunków w obrębie Izby Skarbowej lwowskiej przedłożyła, to nie jest ono jeszcze załatwione i czekam na odpowiedź Rządu. W swoim czasie po otrzymaniu tej odpowiedzi zakomunikuję ją Panom.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">(P. Frostig: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MaciejRataj">Nie mogę udzielić głosu, bo wprawdzie jest to oświadczenie Rządu, jednakże jest ono złożone przezemnie, a nie bezpośrednio przez Rząd. Nie mogę też otworzyć dyskusji choćby dla tego, że autor tego listu jest nieobecny.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">(P. Frostig: Czy będzie można wrócić do tej sprawy przy innej sposobności?)</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MaciejRataj">Panowie znajdą niewątpliwie sposobność, ażeby wrócić do tego tematu, jeżeli Panowie uznają to za stosowne.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">(P. Frostig: Bo my podtrzymujemy swoje zarzuty.)</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie przepisów, dotyczących procesu wekslowego, zawartych w ustawie o postępowaniu cywilnem obowiązującej w okręgach Sądu Apelacyjnego w Poznaniu i Toruniu i w górnośląskiej części okręgu Sądu Apelacyjnego w Katowicach (druk nr 2086) — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy zmieniającej ustawę, wprowadzającą austriacki kodeks handlowy (druk nr 2049) — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#MaciejRataj">Punkt 3: pierwsze czytanie projektu ustawy o sposobie zastąpienia wpisów do ksiąg wieczystych, które pozostały w posiadaniu władz niemieckich (druk nr 1961) — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#MaciejRataj">Punkt 4: pierwsze czytanie projektu ustawy o warunkowem zawieszeniu wykonania kary na obszarze mocy obowiązującej ustawy postępowania karnego z dnia 23 maja 1873 r. (druk nr 2019) — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#MaciejRataj">Ponieważ do punktu 5 zgłosiło się dwóch mówców, więc zgodnie z oświadczeniem, które złożyłem Panom, proponując porządek dzienny, ten punkt z naszego dzisiejszego porządku dziennego wycofuję właśnie dlatego, iż wywołuje on dyskusję, względnie przełożę go na koniec posiedzenia, jeżeli nam wystarczy na to czasu.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 6: sprawozdanie Komisji Wojskowej o poprawkach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 18 lipca 1925 r. projektu ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 maja 1920 r. w przedmiocie wprowadzenia w życie na obszarze Rzeczypospolitej ustawy wojskowego postępowania karnego (Dz. Ust. Rz. P. nr 59 poz. 368) (druki nr. 2116 i 1923). Głos ma sprawozdawca p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#HermanLieberman">Wysoka Izbo! Dnia 18 lipca uchwalił Sejm nowelę do procedury karnej wojskowej. W tej ustawie poczynił Senat trzy poprawki już to natury stylistycznej, już to merytorycznej. Pierwsza opiewa: W art. 6 po ust. 3 dopisać nowy ustęp treści następującej: „Ustępowi 3 art. 44 nadaje się brzmienie następujące: Na asesorów sądu wojskowego należy wyznaczyć osoby stopniem równe oskarżonemu lub od niego wyższe”.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#HermanLieberman">Wnoszę, ażeby tę poprawkę Senatu przyjęto, przyczem jednak dodaję, że, po przyjęciu poprawki Senatu, art. 6 ustawy uchwalonej przez Sejm będzie opiewał następująco: „Art. 44 ust. 1 punkt a) otrzymuje następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#HermanLieberman">„a) dla spraw generałów — dwóch członków Najwyższego Sądu Wojskowego w stopniu generałów wyznaczonych przez Ministra Spraw Wojskowych”.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#HermanLieberman">W ust. 1 punkt b) tegoż artykułu zamiast „stopniem” winno być „stanowiskiem”.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#HermanLieberman">Ustęp 2 tegoż artykułu skreśla się.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#HermanLieberman">Ust. 3 tegoż artykułu nadaje się brzmienie następujące: „Na asesorów sądu wojskowego należy wyznaczyć osoby stopniem równe oskarżonemu lub od niego wyższe”.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#HermanLieberman">Po ust. 3 tegoż artykułu dodaję się ustęp następujący: „Jedynie w braku oficera, posiadającego stopień równy lub wyższy niż oskarżony, można wyznaczyć na asesora oficera bezpośrednio niższego stopnia; z tem jednak ograniczeniem, że gdy oskarżony należy do korpusu generałów, asesor musi być generałem, gdy zaś oskarżony jest oficerem sztabowym, asesor musi być oficerem sztabowym”.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#HermanLieberman">Więc ostatni ustęp art. 6 uchwalony przez Sejm przychodzi zaraz po poprawce dokonanej przez Senat.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#HermanLieberman">Dalej druga poprawka Senatu opiewa: W końcu art. 10 dopisać jako lit. d) co następuję: „d) przeniesienie na inne stanowisko służbowe bez zwrotu kosztów przeniesienia”.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#HermanLieberman">Wnoszę o przyjęcie tej poprawki. Motywy, podane przez Senat, są słuszne, mianowicie trzeba uzgodnić przepisy dyscyplinarne cywilne z przepisami wojskowemi.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#HermanLieberman">Wreszcie trzecia poprawka Senatu dotyczy art. 14 i opiewa: Artykułowi temu nadać brzmienie następujące: „Ustęp 3 art. 128 otrzymuje brzmienie;</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#HermanLieberman">W wypadkach mniejszej wagi można karać w drodze dyscyplinarnej również za występki, przewidziane w wojskowem kodeksie karnym: 1) w §§ 64, 79, 89 ust. 1, 90, 91 ust. 1, 92. 93. 94, 120, 121 ust. 1, 137, 141 ust. 1, 144 ust. 2, 146, 151; 2) w § 148 w razie lekkiego uszkodzenia ciała — to jest poprawka stylistyczna i merytoryczna. Senat pragnie, żeby ograniczyć kary dyscyplinarne za kradzież dla szeregowych; 3) w § 150 o ile winny jest szeregowy; 4) w § 114 o ile przestępstwo polega na pożyczeniu pieniędzy lub przyjęciu podarunku bez uprzedniej wiedzy wspólnego przełożonego”.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#HermanLieberman">Ponadto „w § 138 ustawy ust. 1 za kradzież lub sprzeniewierzenie (przywłaszczenie) zagrożone w karnych ustawach dzielnicowych karą aresztu, względnie więzienia nie zastępującego domu poprawy, o ile winnym jest szeregowy, wartość mienia skradzionego lub sprzeniewierzonego (przywłaszczonego) nie przenosi 25 zł, a sprawca nie był jeszcze za kradzież lub sprzeniewierzenie (przywłaszczenie) dyscyplinarnie ukarany lub przez sąd prawomocnie skazany”.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#HermanLieberman">W ust. 4 po wyrazach: „w razie ukarania dyscyplinarnego tylko jedynie za przestępstwa wojskowe stosować można...” dodaję się słowa: „oprócz kar, przewidzianych w obowiązujących przepisach dyscyplinarnych”.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#HermanLieberman">Wobec tego, że motywy, podane przez Senat, są słuszne, a poprawki także są uzasadnione, proszę, aby Wysoka Izba uchwaliła wszystkie poprawki, zaproponowane przez Senat.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Panowie wezmą do rąk druk nr 2116.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MaciejRataj">Do art. 6 zgłoszona jest poprawka Senatu, mianowicie aby słowa: „Ustępowi 3 art. 44 i t. d.” wstawić przed słowami: „Jedynie w braku oficera”. Komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu. Poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MaciejRataj">Do art. 10 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu. Poprawka przyjęta;</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MaciejRataj">Do art. 14 jest poprawka Senatu, nadająca nowe brzmienie temu artykułowi. Komisja wnosi o przyjęcie. Czy jest sprzeciw? Niema sprzeciwu. Poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MaciejRataj">Wszystkie poprawki Senatu przyjęte. Ustawę z temi zmianami odeśle do ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy, o poprawkach Senatu do projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (Dz. Ust. Rz. P. Nr 67 poz. 650) (druk nr 2110).</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MaciejRataj">Głos ma referent p. Puchałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanPuchałka">Wysoki Sejmie! Poprawki Senatu są raczej natury redakcyjnej i stylistycznej. Dlatego też komisja uchwaliła zasadniczo je przyjąć. Jednakże nastąpiło tu pewne nieporozumienie co do poprawki do art. 1.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanPuchałka">Mianowicie tekst sejmowy do art. 1 ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia opiewa, że w ust. 1, po słowie „robotnicy” dodaje się słowa: „i pracownicy umysłowi”, a w końcu tego artykułu w drugim ustępie po słowach: „robotników” dodaję się: „i pracowników umysłowych”. Komisja Ochrony Pracy i Sejm, uchwalając tę ustawę, rozumiały, że w dwóch miejscach ust. 2 art. 1 po słowach: „robotników” należy dodać słowa: „pracowników umysłowych”. Otóż Senat to niedopatrzenie, a raczej dwukrotny brak tego słowa prawdopodobnie chciał uzupełnić przez to, że jeszcze raz powtarza słowo „robotników”, ale również z poprawkami Senatu odnosiłoby się wrażenie, że tylko raz w tym ustępie mają być po słowie „robotników” dodane słowa „i pracowników umysłowych”. Czyli, że przez przyjęcie poprawki Senatu stan nie zmieniłby się, dlatego też proponuję, ażeby pierwszą cześć poprawki Senatu przyjąć, natomiast drugą część, jako nie zmieniającą uchwały sejmowej, odrzucić, z tym jednak komentarzem, że i Sejm i Komisja Ochrony Pracy rozumiały dokładnie, że w ust. 2 art. 1 dwukrotnie po słowie „robotników” należy dodać słowa „i pracowników umysłowych”.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanPuchałka">Poprawki do art. 7 i do art. 10 jako raczej stylistyczne i redakcyjne komisja uznała za nadające się do przyjęcia i proponuję ich przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 mamy właściwie dwie poprawki Senatu. Panowie mają w druku 2110 wniosek Komisji zmierzający do przyjęcia całej tej poprawki. Wniosek ten został sprostowany obecnie przez p. referenta w tym kierunku, że miałaby być przyjęte pierwsza część poprawki; natomiast druga część od słowa „zaś” miałaby być odrzucona. Czy co do przyjęcia pierwszej części poprawki jest sprzeciw? Niema sprzeciwu, pierwsza część poprawki przyjęta”. Czy co do odrzucenia drugiej części poprawki jest sprzeciw? Skoro niema sprzeciwu, więc jest i kwalifikowana większość, przeto druga część poprawki Senatu od słowa „zaś” jest odrzucona.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MaciejRataj">Do art. 7 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o jej przyjęcie. Czy jest sprzeciw co do przyjęcia? Niema sprzeciwu — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MaciejRataj">Do art. 10 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie tej poprawki. Czy jest sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MaciejRataj">I tu niema sprzeciwu, poprawka do art. 10 jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MaciejRataj">Ustawę z temi zmianami odeślę do ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Rolnej o poprawkach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 24 lutego r. b. projektu ustawy o rozpłodnikach zwierząt gospodarskich z wyjątkiem koni (druki mr 2109 i 1584).</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MaciejRataj">Głos ma referent p. Gawlikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanGawlikowski">Wysoka Izbo! Ustawa niedawno uchwalona przez Sejm, która obecnie wraca z Senatu, ma na celu względy hodowlane. Chodzi głównie o to, aby przez dobór odpowiednich rozpłodników poprawić hodowlę w kraju, co jest jedną z podwalin gospodarstwa rolniczego. Projektodawcy początkowo uważali, że ustawą należy objąć wszystkie gatunki zwierząt, prócz koni, ale, w trakcie dyskusji sejmowej i senackiej okazało się, że stosunki hodowlane w Polsce nie są takie, aby i co do innych zwierząt można było stosować takie rygory prawne jak co do buhajów. Dlatego też Senat wniósł poprawki, aby tytuł ustawy mówiący o rozpłodnikach zwierząt gospodarskich z wyjątkiem koni zastąpić tytułem: ustawa o nadzorze państwowym nad buhajami. To lepiej oddaje treść ustawy, bo inne zwierzęta tutaj nie są umieszczone.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanGawlikowski">Do art. 1 przyjęto poprawkę, która lepiej z punktu widzenia prawnego oddaje treść, a jest raczej natury stylistycznej niż merytorycznej.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanGawlikowski">Do art. 2 przyjęto poprawkę, mającą tę treść merytoryczną, ażeby weterynarzowi, który wchodzi do komisji kwalifikacyjnej, nadać głos decydujący, jak mają inni; członkowie, a nie doradczy. Tę poprawkę komisja sejmowa również postanowiła przyjąć.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JanGawlikowski">W art. 7 przyjęto poprawkę w konsekwencji przyjęcia poprawki do tytułu.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JanGawlikowski">Co do art. 8 to odrzucono pierwszą poprawkę Senatu, która przewiduje wyższe kary za niestosowanie się do ustawy. Karę tę poprawka Sejmu określa na 5 zł, Senat podwyższył ją do 10 zł, komisja jednak uznała, że należy utrzymać w pierwszym wypadku 5 zł, dalsze zaś rygory Senatu zachowano, a idą one w tym kierunku, że gdy właściciel nie zastosuje się po jednokrotnem ukaraniu do przepisów, to wówczas może być to zwierzę wytrzebione na jego koszt.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JanGawlikowski">Do art. 8 przyjęto ponadto poprawkę stylistyczną, która polega na przedstawieniu poszczególnych części tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JanGawlikowski">Do art. 9 wprowadzono poprawkę, która pozwala odwoływać się od orzeczeń władz administracyjnych I instancji do sądu w przeciągu, dni 14, a nie 7, co motywuje się praktycznością w tym wypadku, gdyż wszystkie rekursy są wnoszone w przeciągu dni 14.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JanGawlikowski">Do art. 12 przyjęto poprawkę stylistyczną. Do art. 13 przyjęto poprawkę, która jest konsekwencja całej ustawy, mianowicie postanawia, że ustawa ma być wykonana przez Ministra Rolnictwa w porozumieniu z Ministrami Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości. To jest konsekwencja ustawy, albowiem ustawa ta będzie istotnie przez trzy ministerstwa wykonywana, jest do tego powołany nie tylko Minister Rolnictwa jako opiekun hodowli, ale i Minister Spraw Wewnętrznych, a więc władza administracyjna i Minister Sprawiedliwości jako ta władza, do której można się odwoływać od orzeczeń wydanych przez władzę administracyjną I instancji. Stąd należy powołać tych trzech Ministrów, czemu zadość czyni poprawka zaproponowana przez Senat i przyjęta przez większość komisji.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JanGawlikowski">O przyjęcie tych poprawek Wysoki Sejm upraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MaciejRataj">Nikt więcej głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MaciejRataj">Do tytułu jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam poprawkę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MaciejRataj">Do art. 1 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MaciejRataj">Do art. 2 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MaciejRataj">Do art. 7 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę poprawkę za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MaciejRataj">Do art. 8 są trzy poprawki Senatu, komisja wnosi o odrzucenie pierwszej i przyjęcie drugiej i trzeciej. Czy co do odrzucenia pierwszej poprawki Senatu do art. 8 niema sprzeciwu? Niema sprzeciwu, jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość za odrzuceniem — odrzucona. Teraz jest wniosek komisji o przyjęcie drugiej poprawki. Nie słyszę sprzeciwu — przyjęta. Poprawka trzecia do tego samego artykułu, wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu — trzecia poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MaciejRataj">Do art. 9 mamy dwie poprawki Senatu. Komisja wnosi o przyjęcie tych poprawek. Niema sprzeciwu, obie poprawki do art. 9 przyjęte.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MaciejRataj">Do art. 413 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MaciejRataj">Do art. 13 jest poprawka Senatu i wniosek komisji o przyjęcie. Niema sprzeciwu, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MaciejRataj">Z temi zmianami ustawę odeślę do ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 9 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o poprawkach Senatu do projektu ustawy o wykonaniu reformy rolnej (druki nr 2145, 2084). Jako sprawozdawca głos ma p. Makulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefStanisławMakulski">Wysoki Sejmie! Do przyjętego przez Sejm w dniu 20 lipca r. b. projektu ustawy o wykonaniu reformy rolnej, (druk nr 2084) Senat zaproponował 162 poprawki, które można podzielić na trzy kategorie, a mianowicie: 1) poprawki redakcyjne i stylistyczne, 2) poprawki, uzupełniające ustawę i ułatwiające tryb postępowania przy parcelacji i 3) poprawki, zmieniające podstawowe zasady przyjętego przez Sejm projektu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefStanisławMakulski">Komisja Reform Rolnych na posiedzeniach w dn. 12 i 13 b. m. wypowiedziała się za przyjęciem 111 poprawek, należących do pierwszych dwóch kategorij, t. j. stylistycznych i redakcyjnych, oraz ułatwiających tryb postępowania przy parcelacji, natomiast oświadczyła się przeciwko 51 poprawkom Senatu, zmieniającym podstawowe zasady projektu ustawy o wykonaniu reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefStanisławMakulski">Przedkładając Wysokiemu Sejmowi wnioski komisji zawarte w druku sejmowym nr 2145, mam zaszczyt uprzejmie prosić o łaskawe ich przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do dyskusji. Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Pamiętamy wszyscy, że zaraz po odesłaniu ustawy o reformie rolnej przez Sejm do Senatu podjęli ziemianie w organizacjach swoich szeroką agitację, pracę skierowaną przedewszystkiem do zebrania pokaźnych funduszów na to, aby oddziałać na Senat dla przeprowadzenia poprawek po ich myśli. Szeroko prowadzona agitacja w prasie zakrojona na najwyższy ton obrony patriotycznej, działania Związku Ziemian, jak widzimy z rezultatu prac Senatu, skutek swój odniosły. Senat się okazał w najwyższej mierze wrażliwy na te wpływy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale to podobno drogo kosztowało Związek Ziemian.)</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JuliuszPoniatowski">Tego nie wiem, ile to kosztowało.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JuliuszPoniatowski">Sądzę, że nie od rzeczy będzie przyjrzeć się tym poprawkom, chociażby już dlatego, aby zdać sobie sprawę z charakteru tych zmian, jakie Senat proponuje Sejmowi w ustawie tej wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JuliuszPoniatowski">Wiemy dobrze, że ustawa ta, daleką będąc od jakiegokolwiek radykalizmu, była próbą ze strony pewnej części Sejmu przeprowadzenia reformy rolnej w drodze niezwykle łagodnej, w drodze najzupełniejszego spokoju wewnętrznego i w drodze namowy właścicieli obszarów do prywatnej parcelacji. Ustawowo namowa ta miała być poparta pewnemi sankcjami karnemi. Cała ustawa skonstruowana miała być tak, ażeby w wypadku niepoddania się parcelacji prywatnej Państwo przychodziło z pewnemi rygorami i do tego rozdrobnienia zmuszało. Nie podzielaliśmy od początku tej koncepcji, sądząc, że jedynie słusznem byłoby, ażeby Państwo Polskie utrzymało w ręku swoim podział ziemi i miało ten wielki atut wobec obywateli kraju; nie podzielaliśmy także tych nadziei różowych, że akcja ta będzie szybko i sprawnie przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JuliuszPoniatowski">Ale poprawki, wprowadzone przez Senat, zmierzają do sparaliżowania i tej nawet maluczkiej pracy, jakaby się mogła odbyć na podstawie tej ustawy. Począwszy od artykułu pierwszego, a skończywszy na ostatnim, we wszystkich artykułach myśl sprzyjająca konserwowaniu wielkich obszarów ustawicznie jest przytomna, ustawicznie jest czynna i w poprawkach Senatu na każdym kroku daje się z całą jaskrawością wyodrębnić. Ilekroć w tej Izbie padały uwagi, że ustawa o reformie rolnej, którą Polska chce przeprowadzić, nie idzie po linii tych zbawiennych poczynań, które przedsiębiorą państwa inne, porównywano nasz stan rzeczy ze stanem w państwach ościennych, tłumaczono nam, że łagodny i ostrożny sposób postępowania jest koniecznością. Niepodobna dzisiaj, kiedy te ustawodawstwa innych państw są bardziej znane, nie przypomnieć jeszcze po raz ostatni, że prawdą jest coś wręcz odmiennego. Żadna z tych ustaw w państwach, w których reformę rolną przeprowadzono, nie jest ani tak łagodna, ani tak ostrożna w swoich zarządzeniach, jak przygotowana ustawa w Sejmie polskim. Daleko szersze pełnomocnictwa dla Rządu, daleko większa możność działania w ogólnych ramach są przez te ustawy tam zagwarantowane. Istotą sprawy przy wykonaniu tej ustawy okazała się władza w rękach tych, którzy reprezentują lud, i ta władza o przeprowadzeniu ustawy istotnie zdecydowała. My próbujemy, nie posiadając władzy, skonstruować ustawę tak, aby ją musiano wykonać. To się nie udało i taką, jedną więcej nieudaną próbą jest ta ustawa, zwłaszcza dzięki poprawkom Senatu.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JuliuszPoniatowski">Senat nie zadawala się temi wyłączeniami, które Sejm zaproponował oszczędzić przy parcelacji. Senat zmierza do tego, aby parcelacja nie objęła nie tylko lasów porządnie prowadzonych, ale także wogóle żadnych terenów, które za leśne uważać można. Dalej zmierza Senat do tego, aby powiększyć obszar wyłączeń od 300 ha do 400 ha, zmierza do tego, aby wszystkie majątki fundacyjne, utworzone za czasów istnienia dawnej i nowej Rzeczypospolitej niepodległej, były zasadniczo od parcelacji wyłączone.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski.)</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JuliuszPoniatowski">Wszyscy Panowie, którzy zdają sobie sprawę z tego, że już dziś dokonywają się na rzecz bardzo wielu instytucji zapisy specjalnie po to, aby te tereny od parcelacji uchylić, przypuszczam, zdają sobie również sprawę ze szkodliwości tych postanowień.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#JuliuszPoniatowski">Najjaśkrawsze jednak są próby Senatu podważenia w ten sposób procedury, że każde zarządzenie władz wykonywające ustawę oprze się o sąd. Obok właściciela stroną skarżącą, stroną występującą miałby być wierzyciel i w każdym wypadku dochodziłoby do rozprawy sądowej. Ponadto — i na to zwracam Panów szczególną uwagę — przy pomocy Rządu przeprowadzono zmianę w art. 31, dotyczącą sposobu płacenia. W redakcji sejmowej należność za ziemię wywłaszczoną miała być zapłacona listami zastawne mi; Rząd miał prawo, o ile to uznał za właściwe, płacić część i gotówką. Zrozumiałem jest, że jedynym najsilniejszym rygorem karnym, zmuszającym wielką własność do parcelacji, może być tylko niekorzystne wywłaszczenie, wywłaszczenie połączone z dużą stratą materialną. Poprawki, zmierzające do tego, ażeby zamiast pewnej straty materialnej dać warunki korzystnej sprzedaży Państwu przy wywłaszczeniu, takie poprawki uderzają w samą istotę ustawy, czynią ją najzupełniej niewykonalną. Albowiem jest rzeczą jasną, że bez groźby wywłaszczenia parcelacja prywatna odbywać się nie będzie.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#JuliuszPoniatowski">Jest w tem jeszcze i coś więcej — Minister Skarbu, w tych ciężkich warunkach, nie będąc pewnym, czy wypłaci każdego pierwszego pensję swoim pracownikom, z radością i gotowością przyjmuje obowiązek płacenia właścicielom 50% należności za obszary w gotówce. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości, że warunek ten został na nim wymuszony przez postawę stronnictw prawicy wobec Rządu. Ubolewać tylko muszę, że niektóre stronnictwa t. zw. ludowe do tego stanowiska się przychylają, nie rozumieją chyba, że zapłata obszarnikom za tę ziemię, dokonana w gotówce z sum budżetowych, uniemożliwi wykonanie ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#JuliuszPoniatowski">Absolutnie niepodobna sobie wyobrazić w obecnych czasach przeciążenia podatkowego, żeby zbieranie sum podatkowych powiększone o te wielkie sumy, które na tę wypłatę będą potrzebne, nie wzbudziło w całym kraju niechęci przeciw podatkom wogóle, żeby nie stało się przedmiotem agitacji przeciw takim podatkom, któreby służyć miały do wzbogacenia bezpośredniego wielkich właścicieli.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#JuliuszPoniatowski">Ponadto sądzę, że Panowie zgodzą się ze mną w tej ocenie, że Minister Skarbu, tak pochopny do wstawienia tych sum do budżetu, nie będzie się wiele troszczył o wykonanie ustawy. Pod tym względem mamy wiele przykładów i jest rzeczą niewątpliwą, że wszystkie wydatki, związane z interesami ludności wiejskiej, są przez p. Ministra Skarbu sabotowane. Tak jest z funduszami melioracyjnemi, tak jest z funduszami służącemi dla rozwoju drobnego rolnictwa w Polsce, tak samo będzie również z sumami przeznaczonemi na reformę rolną. To też, proszę Panów, ta asekuracja wielkiej własności jest podwójna. Z jednej strony nic właścicielom nie grozi, gdyż groźba zmienia się w korzystną sprzedaż, z drugie zaś strony mają zaufanie do Ministra, że nawet za pieniądze nie będzie próbował ich wywłaszczyć.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#JuliuszPoniatowski">W tych warunkach sądzimy, że ta ustawa nie tylko przestaje być ustawą korzystną ustawą tak korzystną, ażeby można było o nią walczyć i jej bronić, ale staje się ustawą wręcz szkodliwą, ustawą taką, która narzuca obowiązek prawdziwym stronnictwom ludowym wytężenia wszystkich sił, ażeby w tej skażonej formie stać się prawem nie mogła. I zapewniam Panów, że ja i klub, który reprezentuję, uczynimy wszystko, ażeby w wypadku przyjęcia tych haniebnych poprawek, będących skutkiem akcji Związku Ziemian, ustawa do skutku nie doszła.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie! Sprawa reformy rolnej, jak wogóle sprawy dotyczące ludu polskiego, sprawy dotyczące podniesienia bytu i rozwoju tego bytu ludu wiejskiego, zawsze natrafia na wielkie przeszkody; przeciskają się do życia zawsze z wielkim trudem, albowiem zewsząd rzuca się kamienie pod nogi rozwoju tej sprawy. Zdawałoby się, że tak jak u innych narodów, u Duńczyków lub Czechów, ten lud, ta większość narodu stanie się wreszcie kimś takim, kim się będą wszyscy opiekowali, lub że nawet ten lud stanie się potęgą niewątpliwą. Ale zupełnie inaczej dzieje się tutaj z reformą rolną. Gdy przejrzymy dzieje nasze, to widzimy, że nawet najdrobniejsza rzecz na korzyść ludu z wielkim trudem przechodziła, chociażby art. 4 Konstytucji 3 maja. Przecie, to była rzecz drobna, bo ludowi przyznano zaledwie te same prawa, jakie się dzisiaj przyznaję zwierzętom, opiekę prawa. A w późniejszych czasach, w 1861 r. przecież wszystko zrobiono, żeby przeszkodzić, by ten lud nie został uwłaszczony, żeby pozostawić tę ziemię przy tych, którzy ją chciwie dzierżyć chcieli. Dziś, Panowie, zupełnie jest to samo, dzisiejsza ustawa przechodzi ten sam los.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MaksymilianMalinowski">Już ustawa pierwsza o reformie rolnej była taka, że naprawdę nie dawała ludowi dostępu do ziemi. Ustawa obecna już przy pierwszej uchwale Sejmu została tak obcięta we wszystkich artykułach, że ten lud tylko z niesłychanie wielkim trudem będzie się mógł dostać do ziemi. Kiedy w Czechach już za trzy lata ukończą reformę rolną, to my nie tylko nie zaczynamy jej na dobre, ale oto mamy tutaj, w tych poprawkach senackich różne rzeczy, które mają utrudniać jej zrealizowanie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MaksymilianMalinowski">Najpierw te egoistyczne drobiazgi w art. 2, a mianowicie chodzi o to, aby wyłączyć choćby inwentarz od przymusowego wykupu, aby to zostało, aby na tem coś zarobić. Poruszanie takich drobiazgów wtedy, kiedy chodzi o zrobienie wielkiej rzeczy w Polsce, może tylko dziwić i dowodzi, że w Polsce naprawdę obywatelskiego traktowania sprawy niema. Ale są rzeczy egoistyczne i w kierunku ograniczenia reformy rolnej. Weźmy np. art. 4, w którym jest mowa, że mogą być wyłączone sady, założone przed 1 lipca 1925 r. To stanowczo powinno być wykreślone, bo pod to postanowienie podciągane będą i sady założone po 1 lipca a przy naszych stosunkach z połowę ziemi zechcą właściciele w ten sposób wyjąć z pod reformy rolnej. Takich poprawek mamy bardzo dużo, chociażby w art. 5, w którym się mówi, żeby czterokrotnie powiększyć tę przestrzeń, na której się hoduje kartofle i buraki, albo w art. 11 ustawy, gdzie do postanowienia Sejmu, że „nierozparcelowane w danym roku grunta winny być rozparcelowane w roku następnym poza kontyngentem”. Senat wprowadził ograniczenie i powiedział, że to włączą się do kontyngentu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MaksymilianMalinowski">Jednem słowem, coraz bardziej ogranicza się tego chłopa, tego drobnego rolnika, który łaknie ziemi, dla którego ziemia jest warsztatem pracy, żeby jak najdłużej nie dostał tej ziemi.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MaksymilianMalinowski">Takich poprawek jest w całej ustawie bardzo wiele, a nieraz zmierzają one wyraźnie do tego, żeby reforma rolna wcale się nie odbyła. Oto mamy art. 31. Można powiedzieć, że ta poprawka jest już klasyczną pod tym względem, albowiem jest tu powiedziane, żeby nawet do 1000 ha dać połowę gotówką, a połowę listami 70-procentowemi, potem to się zmniejsza do pewnego stopnia. Jeżeli zważymy nasze stosunki pieniężne, to art. 31 niewątpliwie w bardzo wysokim stopniu ograniczy lub wogóle nawet uniemożliwi reformę rolną.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MaksymilianMalinowski">Jest tylko jeden artykuł, który muszę pochwalić, któremu muszę wyrazić uznanie, mianowicie art. 52, przy którym poprawka Senatu zasługuje właśnie na przyjęcie. Mianowicie powiedziane tu jest, że przy wszelkiej parcelacji, z pośród kandydatów posiadających równe kwalifikacje zawodowe i gospodarcze, pierwszeństwo należy się między innymi właścicielom karłowatych gospodarstw, którzy odstąpili swoje gospodarstwa sąsiadom w celu uzupełnienia ich karłowatych gospodarstw. Oczywiście, przy przetwarzaniu ustroju rolnego, tego rodzaju kombinacja powinna być zawsze uwzględniona. Niestety choć Senat to chciał wprowadzić, Komisja Reform Rolnych Sejmu odrzuciła tę poprawkę. Czyli, że wszystko się robi, ażeby przeobrażenie tego ustroju rolnego utrudnić, ażeby mu przeszkodzić.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MaksymilianMalinowski">A teraz muszę zwrócić uwagę, bo wszyscy na to zwrócili uwagę na Komisji Reform Rolnych, że przecież te utrudnienia, które tu Senat poczynił, a nawet to odrzucenie poprawki o karłowatych gospodarstwach w art. 52 stało się z wolą i za poparciem stronnictwa, które się mieni ludowem! Wszak „Piast” głosował za temi wszystkiemi poprawkami i za to odpowiedzialność ponosi.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#komentarz">(P. Osiecki: „Wyzwolenie” naturalnie jest nieodpowiedzialne!)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Ballin.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławBallin">Proszę Panów! Z tą chwilą, kiedy sprawa ziemi zamiast radykalnego rozwiązania, zamiast rewolucyjnego wywłaszczenia obszarników i przekazania jej chłopom za czasów, t. zw. rządu ludowego pp. Moraczewskiego i Tugutta, stała się piłką footbalową, rzucaną przez 6 lat, stała się przedmiotem targu na rynku najrozmaitszych szachrajstw pomiędzy politycznemi stronnictwami, z tą chwilą mieliśmy zupełne prawo stwierdzić tutaj, że z tej ustawy nie może lud wyciągnąć nic innego, jak tylko jeszcze tę jedną wielką naukę, o której tu wspominał p. poseł Poniatowski, mianowicie, że sprawa ziemi dla ludu w Polsce będzie tak długo sprawą martwą, jak długo lud nie zdobędzie władzy w Polsce. Tylko wtedy, kiedy on stanie się gospodarzem w Polsce, sprawa ziemi przestanie być problematem nierozwiązalnym, sprawa ziemi stanie się faktem. I powiadam: jedyną korzyścią, jaką lud wyciągnie i z tej nowej obłudy, z tych nowych szachrajstw, dokonywanych pomiędzy stronnictwami obszarnictwa i ugody, podczas dwuletniego uchwalania tej ustawy, będzie przeświadczenie, że sam lud najpierw musi myśleć o walce o władzę w Polsce, o opanowaniu całego aparatu państwowego, a potem ziemia sama już w jego ręce przyjdzie, bo wtedy ci, którzy dzierżą dziś ster władzy w Polsce, jak pluskwy pod wpływem proszku perskiego będą uciekać tam, gdzie pieprz rośnie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławBallin">Proszę Panów! Tutaj chciałbym tylko jeszcze raz podkreślić tę nieszczerość stronnictw ugodowych, kiedy powiadają, że cała ich praca nad tą ustawą była jedynie usiłowaniem przeprowadzenia reformy rolnej pomimo posiadania władzy przez obszarnictwo. Chcemy jeszcze raz przypieczętować, że te usiłowania czynione były z powziętą zgóry świadomością, że staną się bezowocne. Zgóry panowie ugodowcy wiedzieli i wiedzą, że dopóki lud sam nie weźmie się do sprawy reformy rolnej i dopóki sam jej nie rozwiąże, tak długo będzie ona martwą. Ale ugodowcy wmawiają w chłopów, że nie chłopi zrobią reformę rolną, tylko oni tutaj w tym czy innym Sejmie, mając tyle czy tyle głosów, mając to czy inne zaufanie chłopów, dadzą chłopom ziemię. To jest najgorszym, najcięższym grzechem ugodowców, który piętnujemy, albowiem nawet od obszarników nie nauczyli się oni metody walki. Bo chociaż obszarnicy posiadają w Polsce władzę, posiadają do swej dyspozycji cały aparat państwowy, który ustawę będzie wykonywał, i który w każdem jej stadjum i wśród wszelkich warunków zdolny jest ją unicestwić — jednak zaledwie tylko powstała groźba okrojenia ich dworów, zaraz zjechali się z całej Polski, i potrafili steroryzować Rząd, potrafili wydusić na nim jeszcze dalsze ustępstwa na swoją korzyść. Dlaczego stronnictwa chłopskie, dlaczego stronnictwa ugody nie zrobiły tego samego, dlaczego wzięły na swój świadomy nieszczęsny rachunek odpowiedzialność za ustawę, za te targi, które tu w Sejmie i poza Sejmem stale z Rządem i z obszarnictwem prowadzą? Dlaczego nie odwołały się do milionów chłopów bezrolnych tak, jak obszarnicy odwołali się do mas obszarniczych, dlaczego także stronnictwa ugody robotniczej nie odwołały się w tej sprawie do milionów parobków i fornali, których ta ustawa będzie krzywdzić? Wprawdzie mamy fakt, że na 8-go P. P. S. zwołuje zjazd małorolnych i bezrolnych, który zadecyduje, jak P. P. S. ma głosować: za odszkodowaniem, czy bez odszkodowania, ale wiadomą jest rzecz, że prawne znaczenie tej uchwały będzie równe zeru, albowiem tak czy inaczej decyzja o charakterze tej ustawy zapadnie dziś, najdalej jutro i dlatego....</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JędrzejMoraczewski">Panie Pośle Ballin, trzy razy prowadziliśmy generalną rozprawę nad reformą rolną. Teraz mówimy o poprawkach Senatu. Proszę o tem mówić. Regulamin nie pozwala na prowadzanie czwartej rozprawy generalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławBallin">Pozostaje mi tutaj stwierdzić, że ustawy w tej formie, w jakiej została przyjęta przez Sejm, ustawy przypieczętowanej rzeczywistą i nieustępliwą opozycją stronnictw prawdziwej lewicy, ustawy przypieczętowanej hańbą wywlekania naszych posłów z tego Sejmu, tak samo tej ustawy, która teraz wyszła z pod pióra Senatu, tak samo jak i tej, która wyjdzie po naszem głosowaniu, nie będziemy nigdy uważali za nic innego, jak tylko za wielkie drwiny z chłopów, jak tylko za jedno wielkie szalbierstwo.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławBallin">Proszę Panów, uprzedzamy Panów o tem tutaj, opierając się na prawach życia, a Panowie wczoraj w „Kurierze Porannym” czytali, że są już całe wioski, które odmawiają Państwu płacenia podatków. Jest to życie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(Głos: To nie wiec.)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JędrzejMoraczewski">Panie Pośle, to nie jest rozprawa generalna. Proszę mówić o poprawkach Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławBallin">Więc kończę. Życie przeszło do porządku dziennego nad wszystkiemi Waszemi postanowieniami, dotyczącemi podatków. Chłopi sprzeciwiają się temu i chłopi stwierdzają publicznie swoją wolę niepłacenia podatków. W takiej samej formie odbędzie się walka chłopów o ziemię, jeżeli Panowie swojemi oszukańczemi ustawami nie dacie im ziemi.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Sanojca.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefSanojca">Wysoka Izbo! Racja bytu Senatu ma być w tem pono, że ma być on wyższą izbą i ma poprawiać popełnione głupstwa przypadkiem przez Sejm. Gdyby Sejm w ustawie popełnił jakąś niedorzeczność, to wtedy pono Senat ma tę niedorzeczność usunąć. To ma być najgłębszą racją bytu Senatu, inaczej bowiem niewiadomo istotnie, poco wydaje się pieniądze na tę tak zwaną w innych państwach izbę wyższą czy też izbę panów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefSanojca">Niestety, z przedłożonych tu poprawek nie możemy nabrać przekonania, żeby Senat uchwalony przez Sejm projekt istotnie poprawił. Jeżeli weźmiemy na stronie 18-ej art. 51 i przeczytamy ustęp 4-ty tego artykułu, który mówi: „Nabywcami gruntów, wydzielonych z dóbr t. zw. martwej ręki, mogą być wyłącznie wyznawcy tego samego kościoła, do którego należały przedtem przejęte dla parcelacji dobra t. zw. martwej ręki” i zobaczymy, że Senat uchwalił wykreślić: „wyłącznie” i zastąpić słowem „przeważnie”, to konia z rzędem, temu, kto udowodni, że to nie głupstwo, a uchwalił je Senat. Stanowisko Sejmu było całkiem racjonalne. Senat poprawił na głupstwo. Komisja Reform Rolnych z różnych względów uchwaliła przyjąć tę poprawkę Senatu. Nie wiem, czy Wysoka Izba zechce teraz poprawić tekst uchwalony przez komisję.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JózefSanojca">Proszę Panów, jeżeli przejdziemy wszystkie poprawki jedna za drugą, to stwierdzimy, co następuje: iż projekt ustawy o reformie rolnej, który i tak zrobiono w wysokim stopniu niewykonalnym przez rozmaite poprawki czy to prawicy, czy przez nieodpowiedni; układ pod względem prawnym samej ustawy, Senat w jeszcze większym stopniu niewykonalnym uczynił. Stwierdziliśmy podczas narad w tej sprawie w Sejmie niewykonalność ustawy. Drogą obstrukcji musieliśmy usuwać te części ustawy, które najwięcej uniemożliwiały jej wykonanie, lecz Senat uchylił w przeważnej części ułatwienia zdążające do szybkiego wykonania, a natomiast wprowadzał najrozmaitsze postanowienia, które wykonanie tej ustawy utrudniają.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JózefSanojca">Z tej tu trybuny referent komisji p. Makulski, jak również i stronnictwo, do którego ten poseł ma zaszczyt należeć, mianowicie stronnictwo Piasta, bardzo energicznie podkreślali chęć przeprowadzenia reformy rolnej. Projekt referowany na Sejmie zwalczany był w różnej formie przez kluby i przedstawicieli klubów prawicy, głównie przez p. Strońskiego. Zdawało się że sojusz, jaki wtedy się przejawił, sojusz w najwyższym stopniu niezdrowy, na który to sojusz ostatecznie złożyła się prawica, centrum i P. P. S., wyda na światło dzienne dziecko, które będzie żyć. Gdyśmy wytykali szkodliwość tej kombinacji, to koledzy z P. P. S. z oburzeniem odpierali te ataki, jako niecną insynuację. Oto zrobiliśmy wysiłek, mówili nam sąsiedzi z lewej strony Izby, aby przyspieszyć wykonanie ustawy o reformie rolnej. Niech będzie jakakolwiek ustawa byle ona weszła w życie. Tak mówiono. I oto macie koledzy z P. P. S. dowód, co to znaczy sojusz z prawicą. Czy w Senacie ta sama prawica nie złamała wszystkiego, co mogła złamać? Czy nie złamano w Senacie najcenniejszych, opartych na kompromisie postanowień Sejmu co do przyspieszenia wykonania reformy rolnej. Powsadzano jeszcze takie rzeczy, że nie wiem, czy obecnie P. P. S. zechce za tem głosować.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JózefSanojca">Np. w art. 5 poprawiono — nie wiem czy to się ma nazywać poprawieniem, żeby powiększyć obszar pod kartofle dla produkcji gorzelni do 350 ha i powiększyć obszar jednego folwarku dla produkcji buraczanej do łącznej sumy 700 ha, to jest przeszło 1000 morgów. Nie wiem, czy koledzy z P. P. S., lub czy koledzy z Piasta będą w stanie udowodnić, że gdy się zostawi wyłączność przeszło tysiąca, morgów, to bardzo mało obszarów w Państwie Polskiem wymiga się od parcelacji. Nie jestem specjalnym znawcą tych stosunków, ale na tyle mam jeszcze wiadomości, iż zdaje sobie sprawę i każdy człowiek bezstronny musi mi przyznać rację, że w Polsce mało jest folwarków przenoszących obszar tysiąca morgów, że przeważna część folwarków nie dochodzi tysiąca morgów.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(P. Szmigiel: Karłowate folwarki!)</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JózefSanojca">Nie wiele folwarków, dochodzi proszę p. kolegi, do tysiąca morgów. Jeżeli w ustawie zastrzega się możność wyłączenia na cele t. zw. przemysłowe do tysiąca morgów, to w ten sposób prawie większość obszarów dworskich będzie wyłączona od parcelacji i w ten sposób znaczna część ustawy zostałaby przekreślona.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JózefSanojca">A dalej. — Oto odkryto, że nawet Lublin jest miastem, które ma mieć 10 wiorst średnicy</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(P. Marian Malinowski: Przyjedźcie z tem, Kolego, na wiec do Lublina!)</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JózefSanojca">Przyjadę do Lublina, a co do Warszawy, to Kolego nie udowodnicie mi, że Warszawa musi mieć 15 kilometrów średnicy. Czyż poto się w Polsce ma robić reformę rolną, aby różne miasta: Kraków, czy Łódź miały 10 kilometrów średnicy? Jest miasto Kołomyja, które ma już 10 km. średnicy. Bynajmniej nie wpływa to na jego rozwój, przeciwnie, powoduje utrudnienie w gospodarstwie, ponieważ wielki obszar miasta nie stoi w prostej proporcji ze zdolnością jego administracyjną. Mówię to dlatego, że widziałem wiele miast, znam Kołomyję, stamtąd pochodzę i mogłem przytoczyć to miasto jako przykład bezsporny. Jest to jedyne miasto w Polsce, które ma 10 km. średnicy, a jest słynne z tego, że tam jest błoto, brudy, bo tak wielką przestrzeń trudno zagospodarować i ładnie urządzić przy kilkudziesięciu tysiącach mieszkańców. Jeżeli Lublin będzie miał 10 km. średnicy, a tak samo inne miasta, to także nie wiem, jak one zagospodarują ten obszar przy tej ilości mieszkańców, jaką mają. Jest to tylko demagogia,...</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Komu to mówić!)</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#JózefSanojca">... ze szkodą dla chłopa, bo reforma nie miała na celu powiększenie posiadłości rozmaitych kamieniczników, ale miała dać warsztat pracy milionowi rodzin chłopskich, pozostających bez ziemi i bez chleba.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#JózefSanojca">Trzecią rzeczą, którą Senat odkrył dla reformy rolnej, to jest sąd. Na co są urzędy ziemskie? Poprawka Senatu mówi, że sądy są od tego, żeby określały wartość szacunkową majątków. I oto będziemy mieli dwie drogi postępowania: jedna droga będzie przez urzędy ziemskie, a potem obszarnik będzie skarżył w sądzie, że wyznaczone przez urzędy ziemskie odszkodowanie nie jest odpowiednie. Tak oto w sądach, aż do sądu najwyższego — będzie droga procedury, droga walki, czy droga postępowania przeciw reformie rolnej. Senat tę rzecz szeroko postawił. To utrudnia procedurę wykonania reformy rolnej i doprowadza tę procedurę do absurdu. Będzie tak, jak w roku 1919: uchwalono ustawę o wykonaniu, ale jej nie spełniono. Tak i obecnie, dzięki Senatowi, uchwala się jakąś niby ustawę, a jednakowoż ona wykonaną nie będzie.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#JózefSanojca">Ale ta ustawa ma w sobie jeszcze coś gorszego niż rozmaite figle, wypływające czy to z nieznajomości stosunków prawnych, czy ze złej woli niektórych partii. Oto art. 50 został przyjęty w Sejmie przy pomocy pewnego kompromisu. Nie chciał Sejm pójść na drogę bezwzględnej walki chłopa z chłopem. Po długiej walce, w tej oto Izbie toczonej, głównie przez nasze stronnictwo, przyszła większość do zrozumienia interesów najgłębszych Polskiego Państwa, bo jeżeli w tem państwie będzie jedna wieś z drugą wojować, jeżeli lud wiejski, chłopi, zamiast pracować, będą z siekierami i motyką wyruszać do walki o ziemię przeciw drugim chłopom, to gospodarstwo rolne w tem państwie nie może się rozwijać. A także jeżeli duży procent ludności w tem państwie będzie uważać ustawę o reformie rolnej za zamach na swoje przyrodzone prawa do ziemi, jeżeli będzie uważać, że ta ma raczej pozbawić ją możności nabycia ziemi z folwarków, leżących tuż obok w sąsiedztwie, to proszę Panów, ustawa ta nie tylko nie będzie dobrodziejstwem, ale będzie dla Państwa w najwyższym stopniu przekleństwem, bo wprowadzi zaognienie i walkę w stosunki na wsi.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#JózefSanojca">Wiem, w czyim interesie jest stawianie chłopa przeciwko chłopu. Już nie mówię o Ukraińcach, nie mówię o Białorusinach, którzy w sposób stanowczy zapowiedzieli tutaj najostrzejszą walkę, jeżeli zgwałci się ich przyrodzone prawa do ziemi, jeżeli ich się wykluczy od korzystania z parcelacji, a zaprowadzi się osadnictwo typu pruskiego, w najgorszym stopniu dla Państwa szkodliwe. Proszę Panów! To jest piekącą sprawą tylko dla Kresów Wschodnich. Ja sam pochodzę z Kresów Wschodnich i doskonale rozumiem, co to znaczy wywołanie walki chłopa polskiego z ukraińskim. Ale z drugiej strony pamiętajcie Panowie z całej tej Izby i Wy najbardziej rozkrzyczani szowiniści że w szeregach wojska polskiego są nie tylko Polacy, ale są i Ukraińcy i Białorusini, że w razie napadu na Państwo Polskie jest obowiązkiem patriotycznym Ukraińców i Białorusinów oddać swoją krew w obronie granic Polski. Jeżeli naród polski wymaga od ludności ukraińskiej i białoruskiej lojalnego spełnienia obowiązku co do podatku krwi, jeżeli domaga się naród polski lojalnego płacenia podatków,...</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#komentarz">(Głos: Nie naród, ale Rząd!)</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#JózefSanojca">... to ja nie widzę podstawy, dla której mieliby ci ludzie być wykluczeni od korzystania z dobrodziejstw reformy rolnej. A z drugiej strony, czyż demagogiczna agitacja szowinistów ukraińskich i białoruskich nie znajdzie jak najlepszego podłoża na tejże płaszczyźnie? Czyż wrogowie Państwa Polskiego, czyż otwarci nieprzyjaciele naszej polskiej państwowości nie dostaną przeciw Państwu argumentu wykutego z Waszej kuźni i nie będą mogli wołać: z jakiej racji ma się iść do wojska, z jakiej racji ma się lać krew, płacić podatki, skoro Wam odmawiają prawa do ziemi, prawa do parcelacji!</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#JózefSanojca">To jak powiedziałem, nie jest bolączka jedynie dla Kresów Wschodnich. I w centrum Państwa Polskiego pod Krakowem, w dobrze znanym pow. miechowskim rozgrywają się wypadki, które już odbiły się o uszy p. Ministra Reform Rolnych i innych przedstawicieli Wysokiego Rządu. Wypadki, że chłopi do krwi pobili się wskutek tego, że jednych usuwano z ziemi nabytej, a drugich na ich miejsce sprowadzano. Było to we wsi Łętkowice. W tychże Łętkowicach, gdzie włościanie nabyli ziemię jeszcze z ramienia Banku Ziemsko-włościańskiego komisarz ziemski z Miechowa lekkomyślnie dał parcele nowym sprowadzonym osadnikom, polskim chłopom, chociaż te parcele dawno były przez innych chłopów nabyte i objęte pod uprawę. I starzy osadnicy byli zwolennikami Wyzwolenia i nowi osadnicy byli zwolennikami obiecywać i jednym i drugim obronę. Tak było, w końcu, że jednych niby bronił p. Gawlikowski, a drugich niby sen. Błyskosz. A tymczasem lała się polska krew przez głupstwo, przez lekkomyślność urzędnika, a podstawą tego było, że jednych chłopów wyrzucono z ziemi poto by innym oddać ziemię. Dlatego ten przykład przytaczam, byście mnie nie posądzili Panowie o jakiekolwiek partyjne, względy. Fakt przytoczony przezemnie jest w całej pełni prawdziwy. Wieś Łętkowice jest znana z tej przyczyny. W tej sprawie dotyczące Pisma były komunikowane Rządowi. Była Komisja, która stwierdziła na miejscu, że tak było.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#JózefSanojca">Dlaczego proszę Panów ma się zaprowadzić w całem Państwie tego rodzaju stosunki, ażeby osadnik z osadnikiem, przybysz ze starym sąsiadem obszaru dworskiego musiał prowadzić boje o ziemię. Wiem, że dla niektórych jednostek w Państwie Polskiem, dla tych 8.000 zgangrenowanych obszarników jest to bardzo ponętne, ażeby chłop z chłopem walczył. Oczywiście wrogowie ludu, nie chcę tu specjalnie wskazywać niektórych partii, mają tutaj pole do popisu, jeżeli chłop z chłopem będzie walczyć o ziemię. Oczywiście wtedy odwróci się cała uwaga chłopów od walki o władzę w Państwie, od walki o prawa społeczne, kulturę rolną, od walki o lepszą przyszłość i siła chłopów będzie złamana. Chłop z chłopem będzie się za bary brał o kawałek ziemi, a wróg jego będzie się śmiał. Jeden chłop powie: mnie się należy, bo jestem sąsiadem, a drugi: mnie się należy, bo mnie przydzielono, chociaż jestem z innego powiatu. To jest paląca bolączka nie tylko dla Kresów, to jest zagadnienie nie tylko na jeden powiat, ale to jest zagadnienie na całą Polskę, bo ona może postawić cały lud wiejski w ogniu walk.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#JózefSanojca">I proszę Panów, głównie z tej właśnie przyczyny stronnictwo nasze najkategoryczniej będzie zwalczać poprawki Senatu do art. 50. Gdyby nawet wogóle nie miało być tej ustawy, to będzie stąd mniejsze zło, niż gdyby miała przyjść ustawa z takiem nieszczęsnem postanowieniem.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#JózefSanojca">Ze strony wysokiego Rządu nie padła obiecanka cacanka, ale było złożone oficjalne oświadczenie naszemu klubowi, że w Senacie przeprowadzi Rząd odpowiednie postanowienie Sejmu, wykluczające szowinistyczną walkę i walkę chłopów z chłopami o ziemię. Rząd tego nie dotrzymał. My to oświadczenie mamy zapisane bardzo dobrze. Tak jest proszę Panów, myśmy urnowe dotrzymali. I z tej też przyczyny uważamy, że będziemy w porządku, jeśli wszystkiemi środkami nie dopuścimy do przekreślenia umowy, którą Rząd z nami zawarł, nie dopuścimy do tego, aby potępiono kardynalne prawa do ziemi nie tylko Ukraińców Białorusinów, ale i wszystkich chłopów w Polsce. Nie dopuścimy do tego, aby zamiast dobrodziejstw poszła na wieś żagiew nienawiści między chłopami, aby zamiast zgody nastąpił rozlew krwi bratniej, nie dopuścimy, aby chłop padł ofiarą szowinistycznego szaleństwa, aby stał się łupem towarzystw parcelacyjnych, aby z tego wyrosła jeszcze większa nędza i jeszcze większe rozgoryczenie, aniżeli jest obecnie.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#JózefSanojca">Tak samo muszę omówić art. 51. Sam jego koniec mówi przeważnie o tem, co już poruszałem częściowo. Proszę Panów, czy na kresach kwestia religijna nie jest najbardziej zapalną sprawą? Czy w Sejmie nie istnieje polskie stronnictwo Chrześcijańskiej Demokracji, które żywo reaguje na to, ile razy tylko poruszyć sprawy religijne. Ot i wczoraj, gdy na Komisji Skarbowej poseł Hausner wysunął wniosek, aby od kongregacji kościelnych pożyczyć złoto i perły dla zapewnienia podstaw złotemu, przedstawiciel tego stronnictwa, p. poseł Bitner, który niedawno jeszcze był przyjacielem posła Hausnera i razem ratowali Rząd p. Grabskiego, uważał za swój obowiązek w niesłychany sposób zaatakować p. Hausnera i mówić: usuńcie złodziejstwa w kasach chorych, a nie kradnijcie dobra narodowego, nie popełniajcie świętokradztwa, nie wyciągajcie ręki po świętości i. t. p.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JędrzejMoraczewski">Pan nie mówi do art. 51.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JózefSanojca">Art. 51, który mówi o wyznaniach. Ile jest tych ukraińskich, czy greckokatolickich, czy prawosławnych dóbr martwej ręki? Gdzie są te straszne obszary? Jeżeli są obszary wielkie do parcelacji, to głównie są to obszary łacińskiego obrządku, a w kościele grecko-katolickim jest tylko metropolia lwowska, która ma kilkanaście tysięcy mórg, głównie lasów i gór, bardzo pięknych niesłychanie malowniczych, które mogą być obiektem dla celów turystycznych, czy klimatycznych, ale nie dla parcelacji. Jeżeli przyjmiemy brzmienie przyjęte przez Senat i przez komisję, to przecież i tak Ukraińcy z tego artykułu będą korzystać, ponieważ Polaków nie wielu osiędzie na ziemiach ukraińskich wyznań, czy na ziemiach greckokatolickiego obrządku, tymczasem bardzo wielu ludzi obrządku greckiego czy innego będzie mogło ubiegać się i dostać ziemię z probostw, czy innych ziem martwej ręki obrządku łacińskiego. Ano — jest to bezmyślna szpilka, bezmyślne drażnienie. Poco mamy być zgodni — trzeba dać broń szowinistom ukraińskimi, trzeba dać wrogom Państwa broń do ręki, niech idą od wsi do wsi i mówią: oto patrzcie — ziemie wasze parcelują, zabierają i dają Polakom! Tak będą o tem gadali. Po co to się robi? Po co we własnem państwie rozdzierać sobie wnętrzności, po co rozdrapywać zgodę, która dla Państwa ma jaknajwiększe znaczenie?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JózefSanojca">Dlaczego jednak to się dzieje? Dzieje się to z następujących przyczyn. Jest nieszczęściem tego Sejmu, że stronnictwa nawet nie tylko blisko siebie siedzące, ale mające także prawie ten sam program społeczny, nie mogą w żaden sposób dojść do porozumienia. Oto Piast sto razy będzie zerkał na prawicę i sto razy będzie gadał...</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Moraczewski dzwoni)</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JózefSanojca">... o sprawie reformy rolnej, ale nie wie, że stronnictwem, które głównie może poprzeć reformę rolną — jest Wyzwolenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JędrzejMoraczewski">Zwracam uwagę Pana Posła — aby trzymał się tematu i przemawiał do poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefSanojca">Ja trzymam się tematu i mówię o sprawach, których dotyczą, poprawki Senatu. Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JózefSanojca">Dla mnie są bardzo cenne wskazówki Pana Marszałka, ale nie mniej uważam, że przemówienia z tej trybuny są także wtedy celowe, jeżeli zmierzają do pewnego zgrupowania głosów dla przeprowadzenia czy obalenia pewnych poprawek. Dla tego mówię o niezdrowych stosunkach klubowych, bo wielkiem niedomaganiem jest poruszona przezemnie sprawa. Jedynie wtedy mogą być przyjęte złe poprawki Senatu, jeżeli nie nastąpi rozumne porozumienie między partiami, które mają prawie te same zamierzenia społeczne. Ja nie widzę przyczyny, dla której PPS, Piast, a nawet Chadecja nie miałyby głosować za zgodą wyznaniową i za zgodą z mniejszościami narodowemu. Ja nie widzę, jaki interes miałaby którakolwiek partia ludowa, jaki cel, dla którego miałoby się, Panie Marszałku, robić...</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę, żeby Pan mówił o poprawkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JózefSanojca">Ja mówię o poprawkach do art. 50 i 51, które są najbardziej niebezpieczne dla ustawy i dla Państwa. Jedna zapala wojnę chłopa z chłopem, a druga zapala wojnę wyznania z wyznaniem. Mnie się zdaje, że te sprawy nie są tak mało ważne, by je przemilczeć. Nie rozumiem doprawdy tego zdenerwowania Pana Marszałka, który nie pozwala mi tych dwóch rzeczy tak ważnych, zawartych w poprawkach do art. 50 i 51, należycie omówić. Nie wiem, jaka szkoda wyniknie dla Państwa, jeżeli partie, o których mówię, naradzą się — dziś głosowania niema — i jeżeli się potem odrzuci poprawki Senatu szkodliwe dla Państwa i szkodliwe dla społeczeństwa. Przecież ktoś z tej trybuny powinien te rzeczy poruszyć. Nie jestem winien, że pan referent nie był łaskaw tych rzeczy zreferować, że przeszedł wogóle poprawki senatu po łebkach. Nie wiem, czy pragnąłby Piast lub Chrześcijańska Demokracja doprowadzić w Polsce do wojny chłopa z chłopem lub do wojny wyznania z wyznaniem, co może się stać, jeżeli przyjęte będą przez Sejm poprawki Senatu do artykułów 50 i 51. Nikt nie jest w stanie twierdzić, że nie będzie wojny chłopa z chłopem i nie będzie wojny wyznania z wyznaniem, gdy się nie obali poprawek Senatu. Przecież biorąc dobra cerkwi prawosławnej czy unickiej i dając tam Polaków, będzie się podpalać stosunki polsko-ukraińskie.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(P. Kwapiński: Poco to Pan mówi pod naszym adresem?)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JózefSanojca">Przecież głosując za poprawką do art. 50, by wykreślone były słowa: „pobliskich wsi”, rozpala się wojnę chłopa z chłopem, czyżby stronnictwu Piasta na wojnie chłopa z chłopem zależało? Pytam które stronnictwo jest zainteresowane w tem, ażeby specjalnie walczyć o ten dar Danaów, który nam raczył tutaj Senat przedłożyć?</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JózefSanojca">Obowiązuje nas chyba nakaz najwyższy, to, co raczy nam prawica z tej wysokiej trybuny wszystkim głosić, to znaczy obowiązek dbania o dobro Państwa i narodu. Może który z pp. kolegów z prawicy będzie łaskaw wejść na trybunę i udowodnić nam, że stawianie chłopa przeciwko chłopu i rozpalanie waśni międzywyznaniowej jest zgodne z interesem Państwa. Jeżeli Panowie nie są w stanie tego udowodnić, to znaczy, że nie macie najmniejszej potrzeby, do tego, by głosować za poprawkami Senatu. Chyba żadne stronnictwo tak nisko nie upadło, ażeby, będąc przekonane, że głosowanie jego jest szkodliwem dla Państwa, dla pewnego uporu, aby pokazać co ono istotnie może zrobić, wyrządzało państwu świadomie krzywdę i szkodę.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JózefSanojca">A jeżeli mimo wszystko tak się stanie, pragniemy, żeby odpowiedzialność za to spadła na tych, którzy tego chcą. Postaramy się tych Panów wydobyć na wierzch tajników głosowania. Niech na wieczne czasy będzie to pamiętne.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#komentarz">(Głos: Przez imienne głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#JózefSanojca">Postaramy się o to. Mnie się zdaje, że nie łatwo będzie nikomu zmyć z siebie ten wielki grzech wobec ludu i narodu i Państwa Polskiego, jaki popełni, głosując za omawianemi przezemnie poprawkami Senatu i rozpalając waśnie, czy to wyznaniowe czy narodowościowe, w tem Państwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JędrzejMoraczewski">P. Osiecki zgłosił wniosek o przerwanie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(P. Chrucki: Proszę o głos w sprawie formalnej)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JędrzejMoraczewski">W sprawie formalnej głos ma p. Chrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#SerhijChrucki">Zabieram głos przeciw przerwaniu dyskusji, a to ze względów następujących.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#SerhijChrucki">Wogóle w tym Sejmie utarł się taki zwyczaj, że często nie dopuszcza się do głosu przedstawicieli niektórych klubów. To, co w dyskusji budżetowej miałem sposobność powiedzieć o całym aparacie urzędniczym, że jest leniwy, bo — jak mówi jeden profesor, obserwator Polaków; lenistwo jest niejako cechą narodową Polaków, to teraz mogę to powiedzieć i o Sejmie. Sejm też jest leniwy, Sejm i tak pracuje tylko trzy dni na tydzień, ale i w te dnie, kiedy pracuje, wszelkiemi sposobami uchyla, się od pracy, i dlatego widzimy takie wnioski jak obecny, o przerwanie dyskusji nad sprawą wagi kardynalnej. Proszę Panów! Przerwanie dyskusji i to w chwili, kiedy przychodzą poprawki Senatu, jest tem dziwniejsze, że w ten sposób uniemożliwia się wskazanie na pewne sprzeczności, które istnieją w uchwałach Komisji Reform Rolnych. Właśnie zapisałem się do głosu i chcę wykazać jedną taką sprzeczność, która przy pobieżnem obznajomieniu się z ustawą jednak rzuciła mi się w oczy. Co Panom zależy na pośpiechu? Czy przez to wygra powaga Sejmu, czy przez to lepiej będzie wyglądać sama ustawa? Nie rozumiem absolutnie takiego wniosku.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Głos: Chcemy rozpocząć parcelację.)</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#SerhijChrucki">Prócz tego słyszałem pewnego razu na konwencie seniorów z ust tak dostojnego i poważnego człowieka, jak Pan Marszałek, że jednak w Sejmie obowiązują pewne towarzyskie stosunki; szacunek wzajemny nie tylko posłów, lecz i klubów między sobą. Jakże ta idea poszanowania wzajemnego wygląda teraz, gdy przychodzi ważna sprawa, w której jest bardzo wiele do powiedzenia! I gdzie tu może być mowa o kurtuazji między klubami, o szacunku towarzyskim, gdy pewne kluby już wypowiedziały się, a potem zamyka się usta wszystkim innym. To druga strona tego niepożądanego kneblowania ust. Wnosi się podrażnienie nawet w stosunki międzyklubowe, międzypartyjne w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#SerhijChrucki">Ja już mówiłem o tem i jeszcze nadmienić muszę, że ten właśnie moment mogą wykorzystać niektóre stronnictwa i dla walki poza Sejmem. Tam właśnie wszystkim tym, którzy są niezadowoleni z reformy rolnej, daje się możność posługiwania się zawsze takim słusznym argumentem, że kiedyśmy chcieli zabrać głos w obrocie narodu i jego ziemi, to nam większość sejmowa odebrała tę możność. Czy Panom zależy na tem, żeby przeciw stronnictwo „Piast” podczas agitacji i na wiecach sprawozdawczych używano jeszcze i takiego argumentu, takiego zupełnie słusznego argumentu, niewyssanego z palca, a umotywowanego Waszym wnioskiem.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#SerhijChrucki">Wobec tego sądzę, że wnioskodawcy jako stronnictwo ludowe, któremu najwięcej na sercu leży uchwalenie reformy rolnej, zechcą obiektywnie wysłuchać przemówień innych posłów, szczególnie tych, którzy mają w tej sprawie coś do powiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Osieckiego, aby wstali. Stoi większość — wniosek jest przyjęty, a zatem dyskusja jest przerwana.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JędrzejMoraczewski">Do sprostowania faktycznego zgłosił się p. Kwapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanKwapiński">Proszę Panów! P. poseł Sanojca w swojem przemówieniu zaznaczył, że w sprawie art. 50 i 51 klub P. P. S. zajmował na komisji Reform Rolnych stanowisko nie takie, jak w Sejmie. P. poseł Sanojca dopuścił się fałszywego oświetlenia sprawy, dopuścił się dlatego, że nie był obecny w dniu pierwszym na posiedzeniu komisji Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(P. Sanojca: Ja wcale tego nie mówiłem, proszę przeczytać sprawozdanie stenograficzne.)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głosowanie w sprawie reformy rolnej odbędzie się w piątek. Posiedzenie piątkowe zacznie się przed południem.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JędrzejMoraczewski">Obecnie przechodzimy do 5 punktu porządku dziennego, to jest do pierwszego czytania projektu ustawy o organizacji więziennictwa (druk ot 1983.) Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Minister Sprawiedliwości przedkłada pod datą 9 czerwca 1925 r. ustawę o jednolitej organizacji sądownictwa,...</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Głos: Więziennictwa.)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#EmilSommerstein">... tak, więziennictwa — pomyliłem się, bo u nas często słowa te są synonimami.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(P. ks. Ilków: U nas jest minister od kryminału.)</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#EmilSommerstein">Moglibyśmy witać z najwyższem uznaniem to, że wreszcie przystępuje się do ustawowego i jednolitego unormowania tej kwestii. Czytamy w motywach szereg wzniosłych przykazań miłości bliźniego, a zatem także i więźniów. W szczególności przy uzasadnieniu art. 21 do 23 powiada p. Minister Sprawiedliwości: „Więzienie jest miejscem kary, a nie miejscem katuszy moralnych, przymusowo pozbawieni wolności winni mieć zapewnioną opiekę lekarską, należyte jakościowo i ilościowo pożywienie, odzież i pomieszczenie, a zwłaszcza odrębne miejsce na spoczynek nocny”. W innem miejscu Minister Sprawiedliwości broni więźniów przed społeczeństwem i powiada przy uzasadnieniu art. 36: „Społeczeństwo naogół odnosi się bardzo wrogo i z wielką niechęcią do więźniów. Na więźnia czy to spotkanego na ulicy, czy widzianego za kratą więzienia patrzy się przeważnie z lękiem i odrazą, a rzadko kiedy ze współczuciem”. Zdawałoby się, że po tych wzniosłych przykazaniach rzeczywistość, która ma być normowana tą ustawa o organizacji więziennictwa, przedstawi się idealnie.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#EmilSommerstein">Ja pozwolę sobie zestawić to uzasadnienie p. Ministra Sprawiedliwości odnośnie do tej ustawy ze sprawozdaniem sejmowej komisji śledczej w sprawie nadużyć w więzieniach. Jest rzeczą bardzo charakterystyczna, że mimo, iż przed rokiem ta komisja odbywała nie tylko posiedzenia, ale i przegląd więzień w Polsce do dnia dzisiejszego nie mieliśmy w Sejmie sprawozdania, aby zapoznać się z wynikami prac tej komisji, a wyniki te są znane i one pozostają w tak diametralnej sprzeczności z tem, co tu było powiedziane, że warto poświęcić kilka słów, aby inaugurując tę ustawę przedstawić, jak wygląda rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#EmilSommerstein">Proszę Panów, według statystyki urzędowej mamy 30.302 więźniów w Polsce, a więc przeszło 1 1/4% ogółu ludności. Wśród tej liczby więźniowie polityczni stanowią 1.476 osób, a wśród więźniów politycznych 3/4 to więźniowie prewencyjni, którzy po dwa lub 2 1/2 lat czekają nie na wyrok, ale na koniec pierwiastkowego śledztwa.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#EmilSommerstein">Mówi się o przepełnieniu więzień. Mamy naprzykład więzienie W Równem, gdzie 2 1/2 metra sześciennego powietrza przypada na jednego więźnia.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#komentarz">(P. Puchałka: Tak samo jak u robotników.)</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#EmilSommerstein">Nie jest dobrze i tam i tu, i robotnik jest człowiekiem i więzień jest człowiekiem. W niektórych więzieniach jeden siennik przypada na trzech więźniów. Proszę Panów, powiada się o przepełnieniu więzień, a mimo to w więzieniach poznańskich we Wronkach i Rawiczu jest 529 miejsc wolnych.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki).</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#EmilSommerstein">Powiada to się w chwili, gdy więzienie świętokrzyskie daje następującą statystykę. Na 300 więźniów utrzymuje się 62 strażników, a mimo to była ta znana walka w więzieniu świętokrzyskiem.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#EmilSommerstein">Na 300 więźniów zmarło w r. 1923 — 78 na gruźlicę, w 1924 r. — 51, więzienie przepełnione jest chorymi na oczy, a zapytany o przyczynę lekarz więzienny powiada: „Wskutek osłabienia, spowodowanego nieodpowiedniem odżywianiem”. Dopiero po wizycie komisji pożywienie podwyższono z 2.400 kalorii na 3.000 kalorii. A reprezentant Ministerstwa Sprawiedliwości zapytany...</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#EmilSommerstein">... zawsze jest nieobecny — zapytany o stosunki w więzieniu świętokrzyskiem powiada: „Trudno, takie więzienie powinno mieć każde państwo”. Tak powiada p. Głowacki, reprezentant Ministerstwa Sprawiedliwości. Tłómaczy się, że więzienie takie powinno być utrzymane, ponieważ niema gdzieindziej miejsca. Ale jest 529 miejsc w więzieniach we Wronkach i Rawiczu, co skonstatowała komisja. Ale weźmy więzienie w Samborze. Skonstatowała komisja więzienna, że przez cała zimę nie opalono ani razu więzienia, skonstatowano, że łazienki były zepsute i nie naprawiono ich. W Krakowie to samo. Nie było kredytu na więzienie, ale były kredyty na remont biura prezydjalnego. Znaną jest rzeczą, że w Łodzi, w więzieniu tamtejszem jest specjalna piwnica, oglądał ją p. kolega Śmiarowski, do której wsadza się więźnia, a której rozmiary są takie, że w niej tylko można przykucnąć. Bez obejrzenia więźnia przez lekarza wysyła się na dzień, a jeżeli dobrze pójdzie, to na dwa, a nawet na trzy dni. W Białymstoku więźniowie zeznawali wobec komisji więziennej, że przy sztucznem odżywianiu zginęło kilku więźniów, a nie dawniej, jak w zeszłym tygodniu pan Wiceminister Sprawiedliwości Siennicki skonstatował z tej trybuny, że zaledwie jest kilka zażaleń więźniów o pobicie, a że jednemu miano wlać dwa litry wody do nosa, to nie było po tem żadnych śladów. Proszę Panów, wydaje mi się, że nie trzeba być ani fizykiem, ani lekarzem, aby po pewnym czasie nie znaleźć śladu, jeżeli wleje się komuś dwa litry wody do nosa. Na to wszystko ma się jedną odpowiedź, iż dzieje się to na skutek propagandy z zewnątrz, że więźniowie musza się żalić, że są bici i urządzają głodówki na rozkaz z zewnątrz. Wiemy, że we Lwowie była głodówka więźniów politycznych i Ministerstwo Sprawiedliwości wysłało tam swego delegata, który skonstatował, że żądania więźniów były zgodne z regulaminem i że głodówka była uzasadniona, ale do dnia dzisiejszego nic w tym kierunku nie przedsięwzięto i jesteśmy znów świadkami nowej głodówki, która Bóg wie do czego doprowadzi.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#EmilSommerstein">Proszę Wysokiej Izby, cała organizacja więziennictwa ogranicza się jedynie do więzień sądowych, a pomija więzienia policyjne, i również pomija zakłady wychowawczo-poprawcze, gdyż powiada się, że zakłady poprawczo-wychowawcze dla młodocianych przestępców będą się mieściły w osobnej ustawie, natomiast ja uważam, że w pierwszym rzędzie powinno się dbać o młodocianych przestępców i nie uchwalać coś połowicznego, coś z czego jest dumne ministerstwo, a dopiero kiedyś uchwalać ustawę o przestępcach młodocianych.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#EmilSommerstein">W całej ustawie nie znalazłem ani słowa co do sposobu traktowania więźniów politycznych. Mamy kontyngent liczny 1476, należało żywić nadzieję, że Państwo, które samo w znacznej mierze powstało z pracy b. więźniów politycznych, wie co to jest więzień polityczny i odróżnia go od zwykłego bandyty. Niema w ustawie o więźniach politycznych ani słowa, jest tylko powiedziane o zapewnieniu pożywienia i noclegu, a trochę o pociesze religijnej, ani słowa o tem, ażeby oprócz strawy i noclegu zapewnić więźniom politycznym, ludziom inteligentnym przeważnie, możność kształcenia się, możność strawy duchowej; i tak strawy fizycznej nie daje się, a nie chce się dać i strawy duchowej.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#EmilSommerstein">Więzienia policyjne nie są objęte tą ustawą. Zdawałoby się, że tam się dzieje cudownie. Wiemy, że p. Minister Sprawiedliwości oświadczał z trybuny niejednokrotnie, że to a to się stało w więzieniu policyjnem, a on jest jedynie odpowiedzialny za więzienia karne.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#EmilSommerstein">Przechodzę do Lwowa. We Lwowie traktuje się więźniów politycznych jak najgorszych bandytów. Więźniowie polityczni we Lwowie nie mogą uzyskać łyżek do jedzenia, bo mówi się, że to są narzędzia, które mogą stać się niebezpieczne. Ale co gorsza mam do zanotowania ten fakt, że gdy w styczniu b. r., pod fałszywym zresztą zarzutem, jak tego dowiodła rozprawa sądowa, 4 bardzo poważnych Żydów osadzono w więzieniu, pomieszczono ich ze zwykłymi bandytami. I jeden z nich, człowiek zajmujący wysokie stanowisko społeczne we Lwowie, który całe swoje życie poświęca pracy społecznej, który w następstwie rozprawy sądowej został przez trybunał we Lwowie uwolniony, został wsadzony do kaźni razem z 7 bandytami i słyszał w nocy taką rozmowę: „pod mostem zabiliśmy tego a tego człowieka i musimy to samo zrobić z tym, który teraz do nas przybył”. Przez kilka dni musiał ten człowiek przeżywać takie katusze i dopiero trzeba ciągłych interwencji, przekonać władze więzienne, że więzień jest człowiekiem, w którym trzeba szanować jego stan, wiek i stanowisko społeczne, że nie można w nim widzieć zaraz zbrodniarza.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#EmilSommerstein">Czy mam mówić, co się działo w policji lwowskiej, czy mam mówić o tem, jak pręty kładziono między palce chłopców podsądnych i gruchotano im kości? Czy mam mówić o komisarzu Kajdanie, który prądem elektrycznym elektryzował do zeznań podsądnych? W czasie pobytu komisji więziennej śmiano powiedzieć, że to jest nieprawda, ponieważ w biurze komisarza Kajdana niema kontaktu elektrycznego. Komisja skonstatowała, że po dokładnem oglądnięciu gabinetu w pewnem miejscu, zasłoniętem lampką, znaleziono kontakt, a tymczasem policja lwowska zaprzeczała i śmiała powiedzieć, że niema kontaktu, komisja zaś skonstatowała, że kontakt jest. To jest najklasyczniejszy dowód prawdy, że takich używano metod.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#EmilSommerstein">Proszę Wysokiej Izby, rozprawia sądowa, która toczy się obecnie we Lwowie, wykazała, że pan komisarz Kajdan rozpoczął swoje śledztwo wobec oskarżonego Steigera od tego, że go uderzył z całej siły w twarz. Przesłuchiwany posterunkowy policji Gil w swej naiwności to stwierdził. Pyta go się obrońcą: „Co pan słyszał?” — „Słyszałem trzask za drzwiami, trzask, jak bicia po gębie”. A kto był za drzwiami?”. — „Pan komisarz i oskarżony Steiger” — „A kto kogo bił?” — Milczenie pana posterunkowego. Dalsze pytanie obrońcy: „A gdyby pan widział, że się Steiger rzuca na pana komisarza, czy pan by interweniował?” — „Tak jest”. Tak było wyjaśnione w sali sądowej, a do dnia dzisiejszego nic się w tej sprawie nie stało i pan nadprokurator powiada Ministrowi, że jest przedawnienie w tej sprawie. Przedawnienie w stosunku policjanta do władzy przełożonej! Nadużycie nie może być karane, bo jest przedawnienie. Jest to skandal! A dziś się powiada, że więzienia policyjne nadal będą wyjęte z pod ingerencji zarządu wymiaru sprawiedliwości i będą kontynuowały swoje tradycje.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#EmilSommerstein">Jeżeli pan Minister Sprawiedliwości mówi o unifikacji więzień w Polsce, to mu powiem, że unifikacja nastąpiła w tem, że carskie metody policmajstrów i stupajek b. dzielnicy rosyjskiej przeniesiono do Małopolski a nawet je prześcignięto. Myśmy znali inne tradycje, nawet wśród policji i prokuratorii i zastrzegamy się jak najostrzej przeciw przeszczepianiu tortur i prowokacji.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#EmilSommerstein">Musimy tu podnieść głos protestu i powiedzieć że nie dość jest wzniosłe kazania wypowiadać, trzeba zrobić porządek w Ministerstwie Sprawiedliwości, trzeba mieć odwagę i energię, żeby wykorzenić te chwasty, które są wstydem dla Polski i obniżają imię jej w kraju i zagranicą. Niedość krzyczeć, że zagranicą się o tem mówi, niedość protestować przeciwko oskarżeniu, lecz trzeba żądać od organów wymiaru sprawiedliwości, żeby temu kres położyły.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#EmilSommerstein">Tyle chciałem powiedzieć z okazji inauguracji dyskusji nad więziennictwem i stanowczo domagam się, by Minister Sprawiedliwości znalazł wreszcie tyle odwagi, tyle energii, by się przeciwstawić temu błotu, temu bagnu, które zanieczyszcza nasze życie publiczne i jest zakałą dla Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Prystupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TomaszPrystupa">Historia więziennictwa niepodległej Polski — to historia męczeństwa polskiej klasy robotniczej, chłopów i narodów uciskanych. Z kroniki „Katuszy moralnych i fizycznych”, o których tak pięknie mówi projekt omawianej ustawy o organizacji, więziennictwa w uzasadnieniu do art. 21–23, które są chlebem powszednim przeszło 6.000 więźniów politycznych w Polsce, możnaby ułożyć wielotomowa bibliotekę dla użytku Ministerstwa Sprawiedliwości. P. Minister przy układaniu niniejszej ustawy o więziennictwie z kroniki tej korzystać nie chciał. Wołał napisać sobie biurokratyczny projekcik i cieszyć się, że proponowana przezeń ustawa wyklucza stosowanie kar, połączonych z udręczeniami fizycznemi, jakie mają miejsce w wielu państwach cywilizowanych.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#TomaszPrystupa">Bezgraniczną zaiste jest obłuda, perfidja autorów ustawy, którzy najspokojniej w świecie pomijają cała koszmarną rzeczywistość więzienną w niepodległej Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#TomaszPrystupa">P. Minister przedkłada Sejmowi ustawę taką, jakby rzeczywiście szło tylko o to, na ile kategorii podzielić więzienia, podczas gdy dla nas wszystkich więzienia w Polsce należą do jednej kategorii — mordowni dla rewolucyjnych robotników i chłopów. Nie mogę tutaj ze względów formalnych przedstawić całokształtu teroru burżuazyjnego, w walce z którym złożyli swe życie w ofierze tow. tow. Botwin, Hibner, Kniewski i Rutkowski. Ograniczę się z konieczności do faktów z dziedziny stosunków więziennych.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#TomaszPrystupa">W uzasadnieniu do omawianego projektu czytamy:</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#TomaszPrystupa">„Więzienie jest miejscem kary, a nie miejscem katuszy moralnych i fizycznych. Z tego założenia wypływa, że ludzie przymusowo pozbawieni, wolności muszą mieć zapewnioną opiekę lekarską, należyte jakościowo i ilościowo pożywienie, odzież i pomieszczenie”.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#TomaszPrystupa">To jest piękna obłudna deklamacja. A jak wygląda rzeczywistość? Niech mówią same fakty z czasów ostatnich.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#TomaszPrystupa">Zacznę od Lwowa. Stosunki, panujące w więzieniach lwowskich, ciągłe szykany, odbieranie więźniom politycznym najelementarniejszych praw, bicie i ciężkie kary dyscyplinarne — oddawna są znane szerokim rzeszom ludności pracującej. Stosunki te zmuszały więźniów politycznych, osadzonych w więzieniach lwowskich, do chwytania się raz po raz rozpaczliwego środka walki — głodówki. Głodówki przerywane były zazwyczaj na skutek przyrzeczeń naczelnika więzień Majewskiego, który następnie jawnie kpił ze słusznych i przyjętych przez niego żądań więźniów i stosował nadal w całej pełni szykany i represje. Za najmniejsze „przewinienia” więźniowie karani są karcerem; naprzykład jednego z więźniów politycznych za śpiew „Czerwonego Sztandaru” wtrącono do karceru na 6 dni.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#TomaszPrystupa">Gdy uwzględnimy, ile faktów represji i znęcania się pozostało niezanotowanych, to zrozumiemy, że w rzeczywistości faktów gwałtów nad więźniami było conajmniej dziesięć razy więcej.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To jest czarna księga.)</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#TomaszPrystupa">Za podawanie gazet swym towarzyszom zabroniono we Lwowie wszystkim więźniom otrzymywać książki i nawet gazety w ciągu miesiąca. Za zbiorowy śpiew rewolucyjnych pieśni w dniu egzekucji nad tow. Botwinem nie dopuszczano podań żywnościowych dla więźniów w ciągu 2 tygodni. Nawet swobodę ruchów podczas spaceru kwalifikują władze więzienne jako przewinienie i wtrącają za to więźniów do lochu. Nie wolno we Lwowie w czasie spaceru więźniom na jedną chwileczkę zatrzymać się. Wszyscy muszą iść jeden za drugim — pięć, dziesięć minut tam i z powrotem.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#TomaszPrystupa">Głodówka sierpniowa. Dnia 27 sierpnia więźniowie polityczni w więzieniach lwowskich doprowadzeni do rozpaczy nieustannemi szykanami, represjami przystąpili do dalszej z kolei głodówki, wystawiając żądania następujące: 1) unormowanie kar dyscyplinarnych, 2) odseparowanie od kryminalnych, 3) widzenia z rodzinami raz na tydzień bez krat, 4) dopuszczenie wszystkich legalnych wydawnictw i pism krajowych, (bo przecież do więźniów politycznych nie dopuszcza się nie tylko wszystkich legalnych gazet, ale nawet z takich reakcyjnych pism jak „Dwugroszówka” lub „Rzeczpospolita” robi się wycinki, usuwając artykuły i notatki, które zdaniem kacyków więziennych są niebłogonadiożne), 5) uznanie stałej reprezentacji więźniów politycznych, 6) zakaz wtrącania więźniów politycznych do ciemnic bez podania im motywów na piśmie, 7) swoboda ruchów podczas spaceru, 8) kąpiel raz na tydzień. O te minimalne prawa więźniowie polityczni głodowali 6 dni.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#komentarz">(Głos: Można wytrzymać.)</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#TomaszPrystupa">Jeżeliby pan dostał się na ich miejsce, to nie wiem czyby pan tak powiedział.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(P. Mrozowski: Siedziałem, znam to.)</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#TomaszPrystupa">— Znęcania się nad więźniami nie ustawały nawet podczas trwania głodówki, w szóstym dniu głodówki, gdy więźniowie w gorączce leżeli na łóżkach, do cel przybył zastępca naczelnika więzienia Klug i cynicznie drwił z głodujących. W 7-ym dniu, po zapewnieniu prezydenta sądu, że żądania więźniów jako słuszne będą wypełnione, głodówkę przerwano. Władze więzienne zignorowały to przyrzeczenie, a nadomiar złego, chcąc się zemścić na więźniach, zdecydowały przewiezienie części więźniów politycznych do jednego z najcięższych więzień w Polsce, mianowicie do więzienia we Wronkach. Niespodziewanie w nocy bosych i nieubranych więźniów politycznych zakuto w kajdany i wywieziono do lochów we Wronkach. Wywieziono przeważnie młodocianych, wśród nich było kilku chorych.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#TomaszPrystupa">Głodówka wrześniowa.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#komentarz">(P. Popiel: To już podtytuły do druku.)</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#TomaszPrystupa">Te represje pchnęły więźniów politycznych do dalszej walki. W poniedziałek dnia 14 września r. b. w więzieniu przy ul. Batorego więźniowie polityczni w liczbie 40 rozpoczęli nową głodówkę, mimo, że upłynęło zaledwie 10 dni od poprzedniej męczącej walki głodowej. Głodujący śpiewali pieśni rewolucyjne i wznosili okrzyki skierowane przeciwko rządowi i administracji więziennej. O g. 7 w. sprowadzono do więzienia policję, która więźniów przywitała okrzykiem: „Wymordować co do jednego”. Więźniowie odpowiedzieli: „precz z policją!” Następnego dnia, we wtorek, śpiewy i okrzyki wzmogły się. Więźniowie na znak protestu poczęli walić pięściami, we drzwi. Do protestu politycznych przyłączyli się również więźniowie kryminalni, którzy jednak nie brali udziału w głodówce. W środę wieczorem prócz policji pieszej na dziedzińcu więziennym zjawiła się policja konna wraz z karetką policyjną. Więźniowie nie wiedzieli narazie, w jakim celu karetkę tę sprowadzono. Wkrótce jednak przekonali się o zamiarze władz więziennych i policji.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#TomaszPrystupa">Katowanie głodujących. Nastąpiło katowanie więźniów. Podkreślam, że fakty, o których mówię, nie są to jakieś wyjątki, to jest system, system, który stwierdziła komisja sejmowa w czasie swego pobytu nie tylko we Lwowie, ale w Warszawie i w innych więzieniach.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#TomaszPrystupa">Dozorcy więzienni poczęli wyciągać więźniów, politycznych z cel, zakuli ich w kajdany, bili, kopali i wlekąc za nogi po korytarzach i schodach wciągnęli ich do szatni, gdzie egzekucja trwała w dalszym ciągu. W ten sposób skatowani zostali: Metnyk, Zyblikiewicz, Zelenyj, Medwed, bracia Baranowscy, Tenenbaumówna, Celer i in. Gwałty trwały przeszło 2 godziny. Skatowanych i okrwawionych więźniów przewieziono do „Brygidek”, gdzie wrzucono ich do karcerów — podziemnych lochów.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#komentarz">(Szczegółowy opis katowania podaliśmy w interpelacji do Ministra Sprawiedliwości.)</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#TomaszPrystupa">Niektórych więźniów pozostawiono dla odbywania kar dyscyplinarnych w więzieniu przy ul. Batorego. Wymienianą młodziutką Tenenbaumównę wrzucono dn. 16 września wieczorem do piwnicy z betonową podłogą, gdzie przedtem stały beczki z naftą. W lochu tym nie było żadnych sprzętów. Tenenbaumównę zabrano z piwnicy dnia następnego w południe. Leżała ona na podłodze nie dając znaku życia; w takim stanie wniesiono ją do celi. Innych więźniów po uprzedniem „przygotowaniu” wrzucono do głębokich piwnic: redaktor „Hromadskiego Hołosu” Pawliw przesiedział tam 3 dni, Baranowski 8 dni i t. d.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#TomaszPrystupa">Mimo barbarzyńskich gwałtów i niesłychanych kar dyscyplinarnych głodówka była solidarnie kontynuowana również po przewiezieniu większości więźniów do „Brygidek”. Wywołało to nowy atak administracji więziennej. Dozorcy uciekli się do nowego sposobu znęcania się nad bezbronnymi więźniami, podjęli próby zastosowania względem głodujących „sztucznego odżywiania”. Gdy jednak osłabieni i wyczerpani głodówką więźniowie bronili się przed tym gwałtem, zostali oni dotkliwie pobici. W ten sposób pobito: Krańca. Grima, Breuera, Berkowiczównę i innych. Podczas interwencji w tej sprawie obrońców adwokata Szuchewicza, Głuszkiewicza i innych u prezesa sądu Hawla, ostatni nie zaprzeczał faktom pobicia, tłomaczył jednak dozorców tem, że niektórzy z nich mają pokąsane ręce.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławOsiecki">Panie Pośle! Mamy na porządku dziennym ustawę o organizacji więziennictwa, a zatem nie przemawia Pan na temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TomaszPrystupa">Głodówka więźniów politycznych zakończona została w 7-ym dniu jej trwania, dnia 20 września r. b. Przybyły do Lwowa delegat ministerstwa, czasowo zawiesił kary dyscyplinarne pobitym i chorym więźniom oraz zarządził zadośćuczynienie niektórym żądaniom więźniów politycznych.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TomaszPrystupa">Możnaby tysiące podobnych faktów przytoczyć, ale oczywiście jak zwykle tak i teraz przemówienia mówców komunistycznych są ograniczone, muszę przeto skracać się w opisywaniu faktów, gwałtów i bezprawi. Proszę Panów, wszystkie te gwałty dzieją się za rządów tego Ministra Sprawiedliwości, który obecnie domaga się od Sejmu uchwalenia naszpikowanej obłudnemi frazesami humanitarnymi ustawy o organizacji więziennictwa. Podkreślam, że pod koniec bieżącego miesiąca wybuchła znów we Lwowie głodówka, która zakończyła się zaledwie przedwczoraj i trwała 6 dni. To wiązanka faktów z ostatnich paru miesięcy i z samego tylko Lwowa.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#TomaszPrystupa">W Białymstoku i Prużanach stosuje się wymyślny system tortur: skuwa się ręce i nogi, pomiędzy które wsadza się kij lub drąg żelazny, a potem bije się prętami po piętach, kłuje się w jądra, wlewa wodę do nosa i t. p. Pan poseł Jeremicz podał w swoim czasie te fakty do wiadomości p. Marszałka Sejmu.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#TomaszPrystupa">W więzieniu grodzieńskiem, gdzie przebywa do 200 więźniów politycznych, dozorcy biją więźniów i za byle co wtrącają do karceru. Przynoszący żywność dla więźniów są często aresztowani.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#TomaszPrystupa">We Włodzimierzu Wołyńskiem w końcu września w szpitalu więziennym otruto więźnia politycznego Włodzimierza Krajca. „Najszersze koła ludności, pracującej na Wołyniu — pisze jedna z gazet w korespondencji z Włodzimierza — wstrząśnięte zostały niesłychanym faktem, który miał miejsce w naszem mieście. W nocy z dnia 28 na 29 sierpnia r. b. w szpitalu otruty został więzień polityczny Włodzimierz Krajc, który przebywał w szpitalu pod ścisłym dozorem policyjnym. W ciągu 2 godzin leżał Krajc nieprzytomny z silnemi symptomami zatrucia. Komisja lekarska stwierdziła, że w mleku podana została Krajcowi duża dawka strychniny.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Minister Sprawiedliwości p. Żychliński: Nieprawda!)</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#TomaszPrystupa">To jednak jest faktem, Panie Ministrze; dla Pana wszystko jest nieprawdą.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#StanisławOsiecki">Zwracam uwagę, że Pan nie przemawia na temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TomaszPrystupa">W Łucku i w Kowlu odbyło się już nie mniej jak 10 czy 12 głodówek. Oto jaki był przebieg ostatniej głodówki w Łucku: Dnia 5 sierpnia r. b. więźniowie polityczni wystosowali do administracji więziennej żądania, których wykonanie w części jeno zabezpieczyłoby ich istotne prawa i potrzeby. W żądaniach tych domagali się więźniowie między innemi: odseparowania politycznych od kryminalnych, zaprzestania nieludzkiego traktowania więźniów przez administrację, codziennych spacerów, widzeń z rodzinami co dwa tygodnie, dopuszczania do cel pism, książek oraz przyborów piśmiennych, przyspieszenia śledztwa i rozpraw sądowych i t. p.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#TomaszPrystupa">Na tak minimalne żądania administracja więzienna nie udzieliła żadnej odpowiedzi. Wobec tego dn. 10 sierpnia więźniowie polityczni w liczbie 147 przystąpili do głodówki. Dla złamania strajku głodowego administracja więzienna chwyciła się swych wypróbowanych już metod: dozorcy poczęli wyciągać z cel poszczególnych więźniów rzekomych „organizatorów” głodówki dla rozprawienia się z niemi na osobności. Więźniowie pamiętali, że podczas podobnej „likwidacji” głodówki niejeden już więzień (między innemi Prokaziuk i Mykytiuk) został w nieludzki sposób skatowany, wobec czego odmówili wydania swych towarzyszy. Administracja odpowiedziała na to strzałami, skierowanemi przez okienka drzwi do cel: zabity został na miejscu chłop ze wsi Zdowbyci, pow. rówieńskiego, Konstanty Czwaliński w chwili, gdy leżał w celi na narach. Po krwawej rozprawie do więzienia wprowadzono wojsko. W ciągu trzech dni głodówki więźniowie mimo wyczerpania śpiewali pieśni rewolucyjne. W 4 dniu administracja przyjęła żądania głodujących, wobec czego głodówka została przerwana.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Sprzeciwy p. Ministra Sprawiedliwości.)</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#TomaszPrystupa">Pan Minister znowu mówi, że nieprawda. Panie Ministrze, czy Pan wie o tym naczelniku więzienia, którego władze poszukują, bo sprzeniewierzył 40.000 zł i zwiał. 40.000 — to olbrzymia kwota. Kiedy więźniowie podawali skargę na tego naczelnika, to p. Minister odpowiedział na naszą interpelację, że tam wszystko jest w porządku. A teraz rozesłane są listy gończe za tym naczelnikiem. Pan Minister znowu powie, że to nieprawda. Pan sam tuszuje te złodziejstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławOsiecki">Przywołuję Pana Posła do porządku za to wyrażenie. Proszę mówić na temat, inaczej odbiorę Panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TomaszPrystupa">Z Łucka przewieziono z górą 30 więźniów do Białegostoku za karę, że jakoby byli oni „prowodyrami” w tej głodówce.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TomaszPrystupa">Nie będziemy mnożyć poszczególnych faktów. Niema w Polsce więzienia, gdzieby nie znęcano się nad więźniami politycznemi, gdzieby co pewien czas nie wybuchały głodówki, gdzieby nie stosowano bestialskich tortur.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#TomaszPrystupa">Faktem jest, że mimo, iż patronat dostarczał jedzenie dla więzienia, administracja więzienna kradła chleb, sadło, cukier i więźniom nie dostarczała.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#TomaszPrystupa">O stosunkach więziennych świadczyć mogą rozpaczliwe walki głodowe. Dla ilustracji przytoczę bardzo niekompletny wykaz głodówek od października roku ubiegłego: 5 października głodówka we Lwowie, 14–18 października głodówka w Słonimiu, 19 października głodówka w Grodzisku, 1 listopada głodówka w Łomży — trwa 7 dni, 19 listopada głodówka w Brzeżanach, 25 listopada głodówka w Płocku.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#TomaszPrystupa">Rok 1925: 12 lutego głodówka w Płocku, 18 lutego głodówka w Słonimiu, pierwsza połowa kwietnia — głodówka w Sandomierzu, 11 maja głodówka akademików w Krakowie, 12 maja głodówka w Brzeżanach, 20 maja głodówka w Łucku (150 chłopów ukraińskich). 25 maja głodówka w Radomiu (100 więźniów), w pierwszych dniach czerwca głodówki w Brzeżanach, Łucku, Dubnie i Białymstoku, 12 czerwca głodówka w Włodzimierzu, 17 czerwca głodówka w Pińsku, 10 sierpnia głodówka w Łucku (147 więźn.), 22 sierpnia głodówka w Wołkowysku, 27 sierpnia głodówka we Lwowie (6 dni), 14 września głodówka we Lwowie, 7 października głodówka w Lublinie, 8 października głodówka w, Kobryniu, w pierwszych dniach października głodówka w Przemyślu, 22 października głodówka we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#TomaszPrystupa">Więzienia polskie to nie tylko mordownie, można je również zaliczyć do kategorii grobów. Obfite jest ich żniwo śmierci, niejeden już rewolucyjny robotnik i chłop zginął w jaśnie pańskich kazamatach, bądź wskutek ogólnych okropnych warunków, bądź w rozpaczliwej walce głodowej.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#TomaszPrystupa">W wyniku głodówki zmarli: w Łodzi tow. Wiktor Kowalski, w Łomży Roman Grodzicki, w Brzeżanach Michał Zazula, w Białymstoku Pantol i Bondarczuk. Wskutek ciężkich warunków w więzieniu w Poznaniu dostał suchot galopujących i zmarł tow. Walter Szolc. W więzieniu łuckiem zamordowany został Czwaliński, w katowickiem — Pola Maciejowska. Podaję tylko te nazwiska, lista strat na polu walki więziennej jest bezwątpienia o wiele większa.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#TomaszPrystupa">Art. 21 omawianej ustawy mówi o tem, że „żywienie więźniów i opalanie pomieszczeń więziennych, powinny odpowiadać wymaganiom, niezbędnym do utrzymania zdrowia więźnia i ich zdolności do pracy”.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#TomaszPrystupa">Jak jest w rzeczywistości? Więzienia są nieopalane, racje żywnościowe głodowe, śmiertelność zastraszająca. Stosunki są tak okropne, że w ostatnich czasach jesteśmy nawet świadkami raz po raz powtarzających się buntów więźniów kryminalnych, tego najpotulniejszego dotychczas elementu.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#komentarz">(Przerywanie na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#TomaszPrystupa">Jeżeli Pan powiada, że Pan kiedyś był więźniem politycznym, to rząd carski również Pana uważał za bandytę.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Tylko, że nie było żadnego drugiego rządu w hotelu, któryby się opiekował.)</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#TomaszPrystupa">W swoim czasie Sejm wybrał specjalną komisję dla zbadania więzień. Komisja ta zbadała szereg więzień, miała możność przekonać się o okropnych stosunkach w tych więzieniach panujących. Domagamy się, aby ta komisja złożyła na plenum Sejmu sprawozdanie ze swych prac. Domagamy się, aby ohyda polskich stosunków więziennych przygwożdżona została sprawozdaniem tej komisji, której zadaniem, według intencji p. Tugutta, było wybielenie Polski burżuazyjnej w oczach demokratycznej opinii zachodniej, piętnującej biały teror w Polsce.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#TomaszPrystupa">Ustawa niniejsza przechodzi do porządku dziennego nad ponurą rzeczywistością więzień polskich i chce z pomocą kilku frazesów zasiać złudzenie, jakoby Rząd miał naprawdę dobrą wolę w kierunku naprawy istniejącego stanu rzeczy. Abstrahując od tego, że żadna ustawa nie pomoże tam, gdzie nie nastąpi zmianą w samym ustroju społeczno-politycznym, to nawet ten projekt w niczem sytuacji nie poprawia, przeciwnie jest nawet pogorszeniem dotychczasowego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#TomaszPrystupa">Ustawa dyskretnie pomija sprawę więźniów politycznych, nie jest w niej ani razu wymieniony termin „więzień polityczny”. Niech jednak Panowie biurokraci z Ministerstwa Sprawiedliwości nie przypuszczają, że w ten sposób załatwią cały problemat więźniów politycznych. Przeszło 6 tysięcy więźniów politycznych w Państwie Polskiem złożyło już nie jeden dowód, że potrafią walczyć o swe prawa. Domagamy się, aby prawa więźniów politycznych zostały zagwarantowane ustawowo, aby nie były zależne od widzimisię pierwszego lepszego kacyka więziennego.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#TomaszPrystupa">Przedłożona ustawa oddaje więźnia w zupełności na łup samowoli naczelników więzień, podlegających bezpośrednio Ministerstwu Sprawiedliwości, które jak dotychczas, tak i nadal będzie wszystkie zbrodnie tuszowało. A najlepszym tego dowodem niedawne wystąpienie w Sejmie wiceministra Siennickiego.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#TomaszPrystupa">Art. 7 projektowanej ustawy mówi o tem, że prokuratorzy czuwać mają nad legalnością uwięzienia i prawidłowem wykonaniem kary, względnie aresztu zapobiegawczego. Jakie to w Polsce „prawidłowe wykonanie kary”, widzieliśmy poprzednio, obecnie chcę zwrócić uwagę na niesłychany fakt przetrzymywania więźniów politycznych całemi latami w areszcie prewencyjnym przed sprawą. Tak np. dn. 8 września r. b. przed warszawskim sądem okręgowym odbyła się sprawa studenta Muszyńskiego i krawcowej Rapoportówny. Aresztowani oni zostali w listopadzie 1922 r. wskutek donosów agentów defensywy i oskarżeni o działalność komunistyczną. Przez cały czas do rozprawy, to jest przez trzy lata pozostawali w więzieniu. Na rozprawie ujawniła się cała bezpodstawność donosów policyjnych, to też sąd okręgowy całkowicie uniewinnił Muszyńskiego i Rapoportównę, nakazując natychmiastowe zwolnienie ich z aresztu prewencyjnego. W Kowlu Lewczuk który posiedział 2 lata, Budecki i 14 towarzyszy którzy również przebyli w więzieniu 2 lata, zostali nareszcie przez sąd uniewinnieni. Podobnych faktów mógłbym przytoczyć o wiele więcej. Ilustrują one wymownie ten system nagiego gwałtu policyjnego, jaki w Polsce panuje.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#TomaszPrystupa">Przedłożona ustawa rozwodzi się długo o tem, że los więźniów ma być poprawiony przez podnoszenie ich poziomu etycznego przez kler i odbywanie nabożeństw. Jeszcze raz występuję tu ten ścisły związek, jaki zachodzi między kościołem a władzami państwa burżuazyjnego. Kościół który pokrywa milczeniem orgie białego terroru, który w swoich wydawnictwach legalnych zachęca i podszczuwa do represji i gwałtów wobec ruchu robotniczego i chłopskiego, ten kościół w osobie duchownych występować będzie w więzieniu w roli obłudnego moralizatora.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#TomaszPrystupa">W systemie kar dyscyplinarnych nie są przez ustawę przewidziane żadne zmiany. Osławiony karcer ma być nadal główną bronią w walce administracji z „polityczną kramołą”. Śmieszny jest pomysł autorów ustawy wyłączenia wszelkiej samowoli w stosowaniu kar przez wprowadzenie wykazów nałożonych kar. Naczelnik więzienia będzie prowadził taki wykaz, jaki będzie mu wygodny.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#TomaszPrystupa">Jest jeszcze jeden moment, wykazujący całą obłudę tej ustawy. Oto w motywacji do art. 36 p. Minister po sentymentalnej łezce pod adresem więźniów stwierdzał, że „wielką zasługą przed społeczeństwem mają patronaty więzienne” i że „rola tych humanitarnych instytucji jest bardzo poważna i zasługuje na poparcie”. Za rządów tego samego Ministra województwo lwowskie odmawia legalizacji stowarzyszenia opieki nad więźniami narodowości ukraińskiej, motywując to argumentem, że sprawa pomocy więźniom należy do Państwa i wszelka ingerencja prywatna w tej dziedzinie „stanowi niebezpieczeństwo dla Państwa”. Dochodzimy więc do wniosku, że to, co według projektu p. Ministra zasługuje na poparcie, w praktyce jest uważane za działalność antypaństwową. Znane są też fakty, że członkowie organizacji pomocy więźniom politycznym są aresztowani i skazywani na kilka lat więzienia. W więzieniu łuckiem znajduje się nie mniej jak 15 takich więźniów, którym zarzuca się tylko jedno, że nosili jedzenie dla więźniów politycznych.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#TomaszPrystupa">Jak więc wobec tych faktów nazwać projekt p. Ministra Sprawiedliwości?</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#TomaszPrystupa">My zdajemy sobie jasno sprawę z tego, że więzienia, jak i wszystkie inne instytucie w państwie burżuazyjnem są narzędziem władzy klas posiadających i panujących, narzędziem ucisku szerokich mas ludu pracującego. Do tego dostosowany jest też system, panujący dotychczas w więziennictwie polskiem, system szykan i represji. Jest on barometrem rosnących walk klasowych. Im słabiej burżuazja czuje się w siodle, im bardziej wzrasta ruch rewolucyjny, tem silniej rozwijają się metody gwałtownego duszenia tego ruchu. Gmachów więziennych w stosunku do potężniejącego ruchu rewolucyjnego jest już za mało, burżuazja rozszerza je na budynki szkolne i szpitale, jak to miało miejsce np. w Białostockiem i na Wołyniu; tworzy się też specjalne obozy koncentracyjne, jak ostatnio w Landwarowie. Cała Polska jest dziś jednem wielkiem więzieniem dla robotników, chłopów i narodów uciskanych.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#TomaszPrystupa">Oświadczamy, że miliony robotników i chłopów w Polsce związane są nierozerwalną solidarnością klasową, solidarnością walki o nowy ustrój społeczny ze swymi towarzyszami, wtrąconymi za kraty burżuazyjnych kazamat, wśród których znajduje się również nieugięty bojownik sprawy proletariackiej, nasz towarzysz poseł Stanisław Łańcucki. Wzywamy szerokie masy pracujące miast i wsi do jeszcze ściślejszego zespolenia się z wyrwanymi z naszych szeregów bojownikami, do nieugiętej wałki o zwolnienie więźniów politycznych, o całkowitą wolność dla rewolucyjnego ruchu robotniczego i chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#TomaszPrystupa">Przypominam Panom, że jeszcze w dniu 17 marca r. b. klub nasz zgłosił wniosek o zniesienie obowiązujących dotychczas na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej antyrobotniczych artykułów kodeksów karnych rosyjskiego, austriackiego i niemieckiego, oraz w sprawie uwolnienia więźniów politycznych. Wniosek ten, jak tyle innych naszych wniosków, ugrzązł w komisji sejmowej. Domagamy się, aby wreszcie został on przez komisję rozpatrzony i zreferowany na plenum Sejmu. Domagamy się, aby wreszcie skasowane zostały haniebne antyrobotnicze i antychłopskie artykuły kodeksów carskich.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#TomaszPrystupa">Stwierdzając, że uwolnienie więźniów politycznych jest stale naczelnym postulatem robotników i chłopów, składamy wniosek następujący:</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#TomaszPrystupa">„Sejm wzywa Rząd do niezwłocznego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych”.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#TomaszPrystupa">Oprócz tego składamy wnioski następujące:</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#TomaszPrystupa">1. „Sejm wzywa Rząd do wytoczenia procesu wszystkim funkcjonariuszom administracji więziennej, winnym stosowania gwałtów wobec więźniów politycznych”.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#TomaszPrystupa">2. „Sejm wzywa Komisję do zbadania więzień, aby w ciągu dwóch tygodni złożyła na plenum Sejmu szczegółowe sprawozdanie ze swych prac”.</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#TomaszPrystupa">Stwierdzam, że o ile przewodniczący tej komisji p. Tugutt odczyta chociażby tylko suchy protokół komisji, to będzie on jednym olbrzymim aktem oskarżenia pod adresem Rządu i Ministra Sprawiedliwości;</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławOsiecki">Wnioski przez Pana zgłoszone nie mogą być przyjęte, bo jest to pierwsze czytanie ustawy o organizacji więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Jeremicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PJeremicz">Wysoka Izbo! Słyszałem tu właśnie zarzuty pod adresem komisji, do której mam zaszczyt należeć, zachowałem tę koleżeńską tajemnicę, a której mówiono na pierwszem posiedzeniu przed rozpoczęciem prac komisji, aby pewnych wypadków i pewnych poszczególnych faktów nie rozgłaszać, aby póty nie doszły do prasy i do publicznej wiadomości, dopóki komisja nie ukończy całokształtu swej pracy. Komisja ta pracy już dawno dokonała, tylko jej formalnie nie zakończyła i dziś nakazuje mi moje sumienie mówić o niektórych rzeczach. Nie będę się tu wdawał w szczegóły, ponieważ będę miał prawdopodobnie innym razem sposobność powiedzieć o nich, jednakże dla ilustracji będę zmuszony p. Ministrowi niektóre fakty tu podać.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PJeremicz">Otóż komisja zabrała się do pracy pod naciskiem innych państw, a raczej, innego państwa, polityków i działaczy społecznych wielkiego państwa francuskiego. Wtedy dopiero komisja pojechała na zbadanie więzień. Zastrzegałem się wtedy, że prawdopodobnie rezultaty tego objazdu będą takie, jak w r. 1923 rezultaty komisji do zbadania nadużyć administracji na Kresach Wschodnich; po tej komisji ludzie, co do których skonstatowano jednomyślnie, że katowali ludzi w bestialski sposób, dostawali lepsze stanowiska. Na to moje zastrzeżenie p. Tugutt mi odpowiedział, że jednak komisja postara się usunąć te niedokładności i dlatego zgodziłem się pojechać dla dokonania pewnych oględzin. Otóż komisja skonstatowała bardzo wiele nadużyć — w szczegóły, jak powiedziałem, wdawać się nie będę, ale nie mogę pominąć takich nadużyć np., że w Białymstoku więźniowie głodowali, a na czwarty dzień sztucznie odżywiano według regulaminu więziennego — do czego nie miano prawa, jednak było to zrobione i 4 osoby poniosło śmierć. To jedno, po drugie co do Św. Krzyża, to aczkolwiek komisja nie zakończyła swych prac, jednak po zwiedzeniu kilkunastu więzień na swej naradzie ogólnej wypowiedziała swe wnioski i wrażenia wobec przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie był też p. dyrektor departamentu karnego p. Głowacki, i wypowiedziała opinię jednomyślną, że na Św. Krzyżu więzienie musi być zniesione, ponieważ śmiertelność tam jest zastraszającą. Na to, żeby umrzeć, trzeba tam przesiedzieć tylko 3 lata. Tak mówią cyfry, bo z dwustu kilkudziesięciu osób, znajdujących się w 1923 r. w więzieniu Św. krzyskim, umarło 78. Podczas naszej obecności było 300 więźniów, umarło w półroczu 51, bliskich śmierci było 48, czyli akurat przez rok umiera 1/3. P. Głowacki na to odpowiedział, że każde państwo musi mieć takie więzienie.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Głos: Żeby umierali.)</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PJeremicz">I p. Głowacki postarał się to wprowadzić w życie, bo nie poszedł według wskazówek i jednomyślnej opinii komisji, lecz naodwrót, dziś jest nie trzystu, lecz czterystu kilkudziesięciu więźniów w tem więzieniu i doprowadził do tego, że był tam bunt, bo ludzie ci nie mają nic do stracenia, wolą żeby im odebrano życie kulą policjanta, niż żeby musieli umierać stopniowo i męczyć się przez trzy lata. To zrobił p. Głowacki. Jeżeli art. 7 tej ustawy mówi o tem, ażeby prokuratorzy czuwali nad więźniami i baczyli na sprawiedliwy wymiar kary i t. d., to proszę Panów, mamy we Włocławku taki fakt, że za to, że jeden z więźniów poskarżył się do podprokuratora na prokuratora, który podczas głodówki tydzień temu obiecał spełnić te, czy inne żądania, a przyrzeczenia nie dotrzymał, i nazwał to niedotrzymanie przyrzeczenia nieetycznem, wtrącono go do karceru, a kiedy inni więźniowie zaprotestowali, wezwano policję i wojsko i skatowano prawie wszystkich więźniów. I przy tem był p. prokurator i chodził od celi do celi. Ten p. prokurator Popławski do dziś dnia urzęduje, możecie Panowie to sprawdzić. I w ręce takich prokuratorów chce pan Minister złożyć nadzór nad więziennictwem.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PJeremicz">Jeszcze jedno. Pominięte tu zostały więzienia policyjne. Panie Ministrze, pytam się pana Ministra: Skoro więzień dziś o godzinie 12 został aresztowany, czy nazywa się więźniem, czy nie? Czy jeżeli 3, 4, czy 5 dni ktoś znajduje się na posterunku policyjnym, p. Minister liczy go za więźnia, czy nie? Uważam, że skoro ktoś jest dziś aresztowany o godz. 12, to nazywa się więźniem i p. Minister jako Minister Sprawiedliwości powinien roztoczyć nad nim opiekę. W tej ustawie pominięte są te policyjne zaścianki średniowieczne. Jeżeli powiadam, że są sporadyczne wypadki bicia w więzieniach w Polsce, to z całą pewnością stwierdzam, że jest system katuszy, system średniowiecznej inkwizycji w policji.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(P. ks. Ilków: Szkoła policyjna.)</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#PJeremicz">Słusznie p. kolega mówi; że jest tam szkoła policyjna, tam się wychowuje policję! W policji w tak krótkim czasie spotykamy takie rzeczy, jak mordowanie, katowanie. Tu z tej trybuny p. Wiceminister Sprawiedliwości przyznał, że kilka osób poturbowano, ale to bagatelka, że dwa litry wody wlano do nosa, ale to też bagatela. Z tej wysokiej trybuny Wiceminister Spraw Wewnętrznych Olpiński powiedział, że mordowano od 6 do 12 wieczór i zadano 35 ran człowiekowi i powiedział: Tego nikt nie zrobił, to jakiś wywiadowca zrobił, to nie funkcjonariusz policji państwowej. Jeżeli zaś Engel zabije tego wywiadowcę, to go rozstrzeliwają, bo to był funkcjonariusz policji państwowej. Wtedy Minister Sprawiedliwości nic nie mówi, wszystko jest w porządku.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PJeremicz">Zwrócę jeszcze uwagę na jedną rzecz. Rozporządzenie Ministra Makowskiego z 1920 r. dało możność pewnych ulg w b. zaborze rosyjskim dla więźniów politycznych. Coprawda, bardzo mało tych artykułów kodeksu karnego, stosowanych do więźniów politycznych, obejmowało to rozporządzenie, jednakże kilkanaście artykułów było niem objętych i więźniowie polityczni mieli pewne ulgi. Mówię tu: bardzo mało, dlatego że nie było mowy o art. 108, 111, 112 kodeksu karnego, chociaż dziś jest taki system: najlepiej kogoś aresztować i pociągnąć pod zdradę główną, takich wypadków było dużo bardzo. Wskaże na jeden: p. Jakimowicz będący dziś posłem z Grodna, oskarżony był z art. 108,trzymano go jako zbrodniarza, sąd go uniewinnił, ale nie korzystał on z przywilejów dla więźniów politycznych. Ale bądź co bądź niektórzy więźniowie korzystali z tego. W b. dzielnicach pruskiej, austriackiej tych przywilejów nie było. Co więc robili? Jeżeli więźniowie domagali się poprawy bytu, głodowali, to w tej chwili zabierano kilkudziesięciu „zaczynszczyków” i odsyłali ich do Wronek, tam im odbierano wszystkie te ulgi i tam ich traktowano jako zbrodniarzy. To był stosunek do białorusinów z procesu 45 w Białymstoku. Kiedyśmy się zwrócili do p. Głowackiego, żeby wywiezieni więźniowie mogli wrócić, a naczelnik więzienia przed całą komisją powiedział, że nie ma nic przeciw temu, p. Głowacki powiedział: No, trudno, jak już tak napieracie, to mogę się zgodzić, ale przewieźcie ich na własny koszt. Do Wronek koszta się znalazły, ale z Wronek nie, czyli żeby naprawić krzywdę ludziom, na to musieli ponosić koszta sami więźniowie, czy patronaty.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PJeremicz">Dalej nie widzę w tej ustawie, Panie Ministrze, regulaminu, bo jeżeli widzimy w tej ustawie jakie ma prawo do więźnia p. naczelnik, to zdaje mi się, że w tej samej ustawie powinniśmy widzieć także, jakie ma prawo więzień polityczny czy karny, co ma prawo żądać — od naczelnika, jakich ulg czy praw, przewidzianych ustawą. Tego, Panie Ministrze, nie mamy. P. Minister chce tą ustawą, na pozór bardzo piękną, dać p. Głowackiemu carte blanche. Jakkolwiek było źle w polskich więzieniach, jednak dziś z całą stanowczością muszę tu stwierdzić, że póki p. Głowackiego nie było, to takich masowych głodówek, takich masowych buntów nie było. P. Głowacki może jeszcze na więźnia karnego, na przestępcę patrzy ludzkiem albo nawpół ludzkiem okiem, ale jak mu mówią o więźniu politycznym, dziczeje. Uważam, że byłoby największą ulgą dla więźniów politycznych, ażeby p. Minister tego p. Głowackiego gdziekolwiek schował w inne miejsce,...</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#komentarz">(Głos: Do więzienia. Głos: Do muzeum.)</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PJeremicz">... posłał go do muzeum, a nie dał mu stanowiska dyrektora departamentu karnego.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#komentarz">(Głos: Do notariatu.)</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#PJeremicz">Uważam, więc iż ustawa ta jest niedostateczna, uważam, że p. Minister powinien przedłożyć i regulamin więzienny do tej ustawy, ażeby mogli porównać jakie prawo ma więzień, co mu wolno, a co nie wolno i za co ma prawo go karać p. naczelnik więzienia.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#PJeremicz">Co do komisji, to uważam, że komisja gdy się w krótkim czasie zbierze, da ona cały obraz więziennictwa, o którem bardzo mało tu mówiłem a mam bardzo dużo do powiedzenia,...</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego Pan nie gada?)</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#PJeremicz">... i wtedy tylko Sejm będzie mógł usłyszeć o tych naprawdę strasznych rzeczach, które się dzieją w więziennictwie i raz wreszcie położyć koniec temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Uziembło.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AdamUziembło">Wysoki Sejmie! Ustawa tu przedłożona, ma zająć się położeniem przeszło 30.000 więźniów w Polsce. O tem położeniu wielu więźniów mówili moi przedmówcy; muszę stwierdzić, jako członek komisji wybranej do zbadania stosunków w więzieniach, że fakty, które przytaczał tu pierwszy mówca p. kolega Jeremicz, są zgodne z prawdą, Niestety, nie mają one w tej chwili wagi sprawozdania komisji do badania więzień. A jednak rozpatrując tak ważną ustawę, zajmującą się więziennictwem, stanowiącą o tem, czy więźniowie mają otrzymać możność rozwinięcia w sobie poczucie prawa, czy też są tam posyłani do rozporządzenia naczelników więzienia, którzy nie są kontrolowani dostatecznie, rzecz ta nie może być rozpatrywana bez podniesienia spraw, które już były tu podnoszone, a które wyraźnie nieraz świadczą o tem, że niema dostatecznego nadzoru, że niema dostatecznego sformułowania ustawowego, jaka kara przestępcę może spotkać i w jakich przestępca warunkach ma się w więzieniu znajdować. Jakkolwiek w początkach państwowości polskiej wydany został regulamin więzienny, który mimo drakońskiego ustawodawstwa carskiego jednak mógł być przystosowany do więzień obecnych, to jednak w Polsce mamy najróżniejsze sposoby traktowania więźniów.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AdamUziembło">Jeżeli fakty, o których tu była mowa, są prawdziwe, to muszę także stwierdzić, że jest i inne traktowanie więźniów, nie wszędzie wiec z nadużyciami możemy się spotkać.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(P. Hołowacz: Szkoda, że nie wszędzie.)</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#AdamUziembło">Ale już to samo, że liczba głodówek nie tylko nie zmniejsza się, lecz zwiększa, wskazuje, że w więzieniach nie jest dobrze i że stan się pogarsza. Dziś stoimy wobec objawu, że, oprócz głodówek wśród więźniów politycznych, mamy do czynienia z formalnemi buntami, które kończą się krwawo, nawet zabijaniem więźniów. Te bunty, to nie są bunty jedynie więźniów politycznych, bo i więźniowie kryminalni stają do orężnej walki ze strażą więzienną i toczą walkę nie tylko już o swobodę dla siebie, lecz by wyzwolić swych towarzyszy z więzienia. Jest to jakaś ofiarność i rozpacz.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#AdamUziembło">Jeśli stosunki w więzieniach psują się do tego stopnia, że bunty w więzieniach przybierają formę krwawą, to musimy wskazać na to, jako na fakt, którego nie można traktować jak jakiejś rzeczy tendencyjnie podnoszonej przez przyjaciół zamkniętych w więzieniach. Przytaczano tu dowód, że są ludzie przetrzymywani przez kilka lat w więzieniu prewencyjnem, a potem uniewinniani. W tej ustawie przewiduje się, że ludzie ci będą w takich samych warunkach siedzieli w więzieniu, jak i karani za wielkie przestępstwa. Nie mogę zapomnieć tego zdarzenia we Włocławku, gdzie kilkunastu nieletnich młodzieńców przesiedziało cały rok w więzieniu prewencyjnem jako internowani. Nie wszyscy z nich zostali osądzeni, niektórzy byli uniewinnieni, a jednak ci nieletni dziewczęta i chłopcy, byli umieszczeni w celach wśród kryminalistów.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Głos: To dla nich była szkoła.)</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#AdamUziembło">Wspominał tu mój przedmówca o tem, że po kilku miesiącach zwrócili się z prośbą do prokuratora, ażeby przyśpieszył zakończenie śledztwa; prokurator obiecał im w oznaczonym terminie ukończyć, potem upłynęło kilka miesięcy, śledztwo nie zostało ukończone. Ci ludzie, nieletni, zdenerwowani, zmuszeni do siedzenia przez szereg miesięcy razem z bandytami, kryminalistami w celach, nie mogąc protestować przeciw temu, wnieśli skargę do sądu okręgowego, że w tej sprawie postępowanie prokuratora jest nieetyczne. Istotnie, czy jest etyczne postępowanie prokuratora, który obiecuje zakończenie sprawy w dwa tygodnie, a po dwóch miesiącach sprawa jeszcze nie jest zakończona? Bo prowokator tej sprawy uciekł policji i sprawa nie mogła być zakończona.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Głos: Skandal! I prokurator dalej urzęduje we Włocławku!)</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#AdamUziembło">Chociaż niema uczciwego człowieka, któryby nie uznał, że postępowanie prokuratora jest bardzo nieetyczne, a można i ostrzej określić to postępowanie—za to wyrażenie wsadza, się chłopca do ciemnej piwnicy. Czy można się dziwić — pytam każdego uczciwego człowieka, że ten chłopiec nie mógł tego znieść, że z rozpaczy pukał w drzwi, że jego towarzysze pukali także i wołali: wypuścić, otworzyć drzwi, ten człowiek nic nie zawinił! Ale prokurator wzywa policję, policja wchodzi do cel więziennych, odbywa się tam bicie.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Oberbandyta!)</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#AdamUziembło">Ale co więcej, prokurator był wtedy w więzieniu, słyszał, jak policja rozprawia się z więźniami, i teraz mówi członkom komisji, że słyszał szamotanie się policji z więźniami,...</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Głos: Precz z Ministrem!)</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#AdamUziembło">... ale że nazajutrz nie miał kontroli nad tem, co się stało w celach, że nie było lekarza, któryby sprawdził stan pobitych,...</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#komentarz">(Głos: Nie dopuszczają.)</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#AdamUziembło">... że przyszedł tylko felczer, który zeznał, że się do niego zgłosiło tylko trzech, że dopiero w trzy dni potem na żądanie naczelnika więzienia przyszedł doktor, który opatrzył kilkunastu ludzi, ale tylko postawił im bańki, bo uważał, że są zaziębieni, bo skarżą się na ból w piersiach i ból żeber. Proszę Panów! Nie został pociągnięty do odpowiedzialności ani ten felczer, który nie opatrywał potłuczonych, ani ten doktor, który stawiał bańki ludziom skarżącym się, że mają ciało obolałe, a przecież prokurator widział, że w celach była masakra, było „szamotanie”, jak sam zeznawał.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#komentarz">(Głos: Wciąż urzęduje!)</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#AdamUziembło">Proszę Panów, takie rzeczy się dzieją i co najważniejsze, nie pociąga się do odpowiedzialności ludzi, którzy do nich doprowadzają. Ten zastępca prokuratora, Popławski, wykonywa zemstę osobistą na podejrzanych o komunizm młodzieńcach za to, że jego rodzina była prześladowana w Rosji kiedyś przez bolszewików.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#komentarz">(Głos: Sadysta!)</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#AdamUziembło">To nie jest wymiar sprawiedliwości. Ministerstwo Sprawiedliwości nie powinno przechodzić do porządku dziennego nad takimi faktami, nie powinno odpowiadać na interpelacje poselskie przez usta tych samych zbrodniarzy. W ten sposób praworządność nie zapanuje w Polsce i ci młodzieńcy nie będą się czuli ukarani za to, że mieli stosunek z bibułą komunistyczną, czy czemkolwiek.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#komentarz">(Głos: Podrzuconą przez prowokatora nasłanego przez policję!)</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#AdamUziembło">Ten sam prokurator do tego samego więzienia pakuje strajkujących robotników rolnych i w chwili, kiedy posłowie interpelują w sprawie zupełnie niewinnie aresztowanych włościan, czy robotników rolnych, ci sami policjanci na posterunku policyjnym w ekspozyturze śledczej biją po twarzy i znęcają się nad ludźmi, aby wydusić z nich fałszywe zeznania na posłów, którzy robią takie interpelacje. I najgorszą rzeczą jest nie to, że znalazł się taki p. prokurator, ale, że zastępca prokuratora, p. Popławski, chociaż fakty zostały stwierdzone, jednak dalej urzęduje i pełni obecnie obowiązki prokuratora. I to jest oburzające, że ten sam komendant policji, który potrafił aż palić się do rozprawy z buntującymi się więźniami, dalej urzęduje we Włocławku i dalej swoją zemstę na walczących klasowo robotnikach wywiera za to, że w Rosji była rewolucja.</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#komentarz">(P. Z. Piotrowski: Od 5 miesięcy już nie odpowiadają na interpelacje! Dokumenty przedłożyłem, podpisane przez pokrzywdzonych.)</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#AdamUziembło">Jak tu mówić o wymiarze sprawiedliwości, to nie jest wymiar sprawiedliwości, lecz załatwianie osobistych porachunków. Ja też nigdy nie mogę zapomnieć tego, z czem się raz spotkałem we lwowskiem więzieniu, gdzie okazało się, że człowiek wcale nie zabrudzony i wcale nie niechlujny, bo z uniwersyteckiem wykształceniem, został przyprowadzony do więzienia, a urzędnik sądowy p. Krauze kazał straży więziennej rzucić go na podłogę i przymusowo go ostrzyc. Wiem co to znaczy być przymusowo ostrzyżonym i wiem, że w więzieniach carskich odbywało się to tylko po wyroku skazującym na katorgę, ale nigdy w więzieniu śledczem. Ten sam urzędnik więzienny zeznał potem przed naszą komisją, która tam była, że zrobił to w celach higienicznych, i że w celach higienicznych po ostrzyżeniu dał temu człowiekowi do celi grzebyczek i szczotkę. Są to porachunki osobiste dlatego, że p. Krauze jest Polakiem, a tamten jest Ukraińcem. To nie jest wymiar sprawiedliwości, ale to jest spodlenie sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-44.23" who="#AdamUziembło">I dlatego, proszę Panów, te fakty muszą być wzięte pod uwagę wtedy, kiedy się mówi o ustawie o więziennictwie.</u>
<u xml:id="u-44.24" who="#komentarz">(Głos: Ironia!)</u>
<u xml:id="u-44.25" who="#AdamUziembło">Nie może istnieć dalej taki stan rzeczy, ażeby te wszystkie sprawy, które były tutaj podnoszone, a którym nie można zaprzeczyć, nie pociągnęły za sobą ukarania winowajców. Pan Minister musi wiedzieć o tych wypadkach, ale ci, którzy właśnie dopuścili się wykroczenia, przedstawiają sprawę panu Ministrowi w ten sposób, że oni tego nie zrobili. Najlepszym dowodem jest sprawa Łabiaka i Kajdana, która była omawiana.</u>
<u xml:id="u-44.26" who="#komentarz">(Różne głosy. Głos: Nomen omen!)</u>
<u xml:id="u-44.27" who="#AdamUziembło">Kajdan to człowiek, który już do literatury się dostał.</u>
<u xml:id="u-44.28" who="#komentarz">(Głos: Ale do kryminału się jeszcze nie dostał!)</u>
<u xml:id="u-44.29" who="#AdamUziembło">Mówiono tutaj, że przekroczeń p. Kajdana jako naczelnika policji, nie można rozpatrywać w związku z obecnie przedłożoną ustawą o więziennictwie. Ale wiemy, że w aresztach policyjnych, mają prawo nadzoru także prokuratorowie i oni powinni nadzór tam sprawować,...</u>
<u xml:id="u-44.30" who="#komentarz">(Głos: Nigdy nie chodzą.)</u>
<u xml:id="u-44.31" who="#AdamUziembło">... a jednak bywają wypadki, że prokuratorowie nie wiedzą nawet, na której ulicy areszt policyjny się znajduje. Rzeczą zupełnie naturalną jest, że choćbyśmy dużo komisji wybrali i wysłali, to nie zdołamy zapewne ustalić faktu, że ten, a ten komisarz, lub ten a ten policjant bił takiego czy innego więźnia. W chwili przyjazdu komisji to się jakoś ukryje, ale jeśli jest taki fakt, że umarza się śledztwo przeciw panu Kajdanowi dlatego, że u niego niema przyrządu do elektryzowania, a ta okoliczność okazuje się nieprawdą, to w takim razie i śledztwo powinno być wznowione. Jeżeli jest taki fakt, że więzień wskazuje ranę na nodze powstałą z bicia na ławce, a mówi się, że on otrzymał pręgę dlatego, że walizka z bibuła komunistyczną, którą niósł, upadła mu na nogę, potem zaś okazuje się, że przy aresztowaniu, tej walizki wogóle nie miał, to wprawdzie nie jest to jeszcze dowodem, że on był bity, ale śledztwo powinno być wznowione, jeżeli zostało uprzednio obalone na tej podstawie, że to walizka zrobiła, a walizki nie było. Tymczasem p. Kajdan, czy p. Łabiak, zostaje conajwyżej przeniesiony do Poznańskiego na lepszą posadę, a Brecher, który zeznał, że był bity i który podał dowód namacalny na swojej nodze, zostaje też do Poznańskiego przeniesiony, ale tam, gdzie jest ostrzejszy regulamin więzienny.</u>
<u xml:id="u-44.32" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Do więzienia we Wronkach!)</u>
<u xml:id="u-44.33" who="#AdamUziembło">To nie dzieje się bez woli władz naczelnych więziennych i jeżeli taką zemstę wywiera się za zezwoleniem, z ramienia Ministerstwa Sprawiedliwości, czy z ramienia departamentu karnego, to za to muszą być odpowiedzialni ludzie, którzy stoją na czele tego departamentu.</u>
<u xml:id="u-44.34" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Precz z katami ze Lwowa!)</u>
<u xml:id="u-44.35" who="#AdamUziembło">Ustawa o więziennictwie musi być rozpatrzona w powadze prawa, w spokoju i dlatego o jej szczegółach ja w tej chwili mówić nie będę, ale przyłączam swój protest do protestu tych, którzy uważają za możliwe i owocne jedynie ujednostajnienie ustawodawstwa za pomocą tej ustawy, a nie wprowadzanie tego, co przytacza się w motywowaniu do tych ustaw, a co jest wręcz sprzeczne z duchem, który panuje obecnie w departamencie karnym Ministerstwa Sprawiedliwości. Koniecznem jest, by w więzieniach, do których przyprowadza się więźniów, badano ich stan, aby raz zrobić porządek z ciągiem katowaniem ludzi na posterunkach policyjnych, konieczne jest, przez nadzór nad posterunkami policyjnemi i więzieniami śledczemi raz skończyć z ciągłem masakrowaniem ludzi, czasem całkiem niewinnych, w celu wyciągnięcia zeznań, a nieraz w celu skrzywienia zeznań, poprowadzenia ich w innym kierunku, aniżeli fakty same wskazują. Z tym systemem, panującym w policji śledczej, z tym systemem, tolerowania tego systemu przez władze więzienne, musimy stanowczo raz skończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. ks. Wyrębowski.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(P. ks. Wyrębowski wchodzi na trybunę. Wrzawa. P. Z. Piotrowski: Prosimy o sprawozdanie! Pan Kolega zatrzymuje miesiące całe!)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AdamWyrębowski">Nie zabierałbym zupełnie głosu, gdyby w tej sprawie nie przemawiało aż trzech członków komisji do badania więzień. Ponieważ Panowie zarówno ze strony lewej tej Izby, jak i prawej, słuchali z uwagą, nie przeszkadzając zupełnie członkom komisji więzienniczej, należącym do strony lewej, wysłuchajcie krótkiego oświadczenia i ze strony prawej. Słyszałem tu pod moim adresem zarzut p. Piotrowskiego, że zatrzymuję sprawozdanie komisji więzienniczej. Otóż jest to przedewszystkiem niesłuszny zarzut i prawdopodobnie tylko przez pomyłkę kol. Piotrowski to powiedział, bo przewodniczącym tej komisji nie jestem ja, tylko p. Tugutt.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AdamWyrębowski">Teraz, proszę Panów, druga rzecz, tycząca się sprawy formalnej, a mianowicie sprawozdanie tej komisji nie jest jeszcze przygotowane, nazwałbym to więc conajmniej nielojalnością tych kolegów, którzy przed uzgodnieniem protokółu naszych wyjazdów przedstawiają go na forum sejmowem, a wiedzą przecież doskonale o tem, że to się dostanie przedewszystkiem na forum jeszcze inne aniżeli sejmowe. Jeżeli p. p. Jeremicza i Prystupę to nie obchodzi, to w każdym razie obchodzi to ostatniego przedmówcę p. Uziembłę. Ale mniejsza o to. Gdyby te rzeczy, przedstawione przez moich przedmówców, były zupełnie słuszne i sprawiedliwe, nie zabierałbym tu głosu.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#AdamWyrębowski">Proszę Wysokiej Izby, jako obywatel polski, a tem więcej jako kapłan kościoła katolickiego, wołałbym stanowczo, ażeby w Polsce było więcej szkół, niż więzień. Każde więzienie sprawia, na mnie przytłaczające wrażenie, bo bądź co bądź są tam ludzie, choćby najbardziej winni, którzy cierpią, a największem cierpieniem jest odebranie człowiekowi wolności, tego naturalnego prawa każdego człowieka.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#AdamWyrębowski">P. Uziembło mówił o najrozmaitszych brakach więziennictwa. Jeżeli są te braki, a zaprzeczyć temu nie mogę i trudno, by w młodem państwie nie było braków w więziennictwie, to jednak przejaskrawianie tych faktów jest rzeczą conajmniej niesłuszną. Korzystając z głosu zaznaczę dla wiadomości ministerstwa, że wszystkie więzienia, które zależą bezpośrednio od departamentu więziennictwa, są w daleko lepszym, dokładniejszym stanie i wyższym pod względem kultury więziennej, aniżeli więzienia, które zależą według biurokratycznego systemu austriackiego od prezesów sądów apelacyjnych.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#komentarz">(Głos: A więzienie białostockie?)</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#AdamWyrębowski">W tej chwili powiem i o Białymstoku, nawet doskonale, że Pan mi to przypomniał. Proszę Panów, nie chcę być w tej chwili człowiekiem, któryby rzucał jakiekolwiek inwektywy, albo też odrazu zwalczał swego przedmówcę, ale proszę szanownych Panów, jeżeli wyjaskrawia się fakt we Włocławku, który mi jest dobrze znany, o którym mówiąc pan Uziembło miał słuszność, to nie mogę powiedzieć, że to się tyczy również więzienia białostockiego. W Białymstoku zastaliśmy jedną z działaczek białoruskich, skazaną na dość wysokie więzienie, znajdującą się w celi, gdzie nawet może trefić włosy, gdzie może nawet bywać fryzjer. Z tego widzimy, że w więzieniach naszych nie jest tak strasznie. W tem samem więzieniu białostockiem widzieliśmy inny fakt. Wchodzimy do więzienia, bądź co bądź władza ustawodawcza, czyli najwyższa w Państwie, ale kobiety — więźniowie, nie tylko nie wstają, lecz jedna z nich leży pod bardzo ładną kołdrą, zamiast być przeniesioną do infirmerii, jeżeli jest chorą. Objaśniono nas, że to dzieje się ze względu na to, że jest to polityczna przestępczyni. Widzimy z tych przykładów, że tak strasznych rzeczy w polskich więzieniach niema. Ale co charakterystyczne, kiedyśmy byli w więzieniu białostockiem...</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#AdamWyrębowski">Ja tylko dla „plam malarskich” te rzeczy opowiadam. Otóż gdyśmy byli w więzieniu białostockiem i gdyśmy słyszeli biadania Białorusinów na to, że kilku ludzi po głodówce przeniesiono do Wronek za karę, to sam byłem tem bardzo dotknięty i nalegałem na prezesa Tugutta: Jedzmy do Wronek, bo tam muszą dziać się rzeczy nadzwyczajne. Pojechaliśmy do tych Wronek i okazało się, że Wronki należą do najlepszych więzień w Rzeczypospolitej. Nawet Bagiński, który tam siedział.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#komentarz">(Głos: Świętej pamięci.)</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#AdamWyrębowski">Tak, świętej pamięci, zapytany, powiedział: Proszę Komisji, absolutnie na nic się nie żalę, są świadkowie na to — Oprócz jednej rzeczy, że regulamin we Wronkach nie uwzględnia więźniów politycznych. Pytamy dalej tych samych Białorusinów z Białegostoku i o dziwo, słyszymy: nam stokroć lepiej, niż w Białymstoku, ale z dodatkiem: „Pragniemy być na swojej ziemi”. To rzecz zrozumiała, że budzi się nostalgia w człowieku, który jest gdzieindziej, nie na swojej własnej ziemi. Ale pod względem wartości więziennictwa chciałbym, aby takie więzienia, jak we Wronkach, były nawet we Francji. Pojechaliśmy do innego więzienia, do Rawicza. Panowie wszyscy znają nazwisko Fedaka. Szukaliśmy go i znaleźliśmy przy pracy w więzieniu, w którem — p. Uziembło musiał to przyznać — 90 czy 95% więźniów pracuje. Pytamy się Fedaka, jak panu tu? Zaznaczam, że gdy pytaliśmy więźniów, nigdy nikogo ze służby więzienniczej nie było; jak inspektor albo ktoś inny z władz więzienniczych chciał być obecny, usuwaliśmy go. Fedak na nasze pytanie powiedział: nie mam żadnych pretensji. Prawda? (Różne głosy.) Panowie pokazują jedną stronę, pozwólcie pokazać drugą. Bądź co bądź, jak powiedziałem, wołałbym, aby więzień w Polsce nie było, ale, licząc się z tem, że więzienia jednak w dzisiejszym systemie i przy dzisiejszej naturze ludzkiej istnieć muszą, to jednak nie można na więziennictwo polskie takich rzucać oskarżeń i inwektyw, jak się rzuca. P. pośle Jeremicz, nie zaprzeczam, że we Lwowie znaleźliśmy stan daleko gorszy, że w Równem zastaliśmy przepełnione więzienie i z racji szczupłości miejsca i niewłaściwości pomieszczenia zastaliśmy tam rzeczy, które nie powinne mieć miejsca. To zupełnie słuszne, ale, proszę Panów, z tej trybuny, jako członek komisji więzienniczej...</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#AdamWyrębowski">... kategorycznie muszę zaprzeczyć temu, żeby ktokolwiek ze służby więziennej katował więźniów.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#komentarz">(Głos: A w Łucku?)</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#AdamWyrębowski">O wszystkiem powiem. Otóż pytaliśmy się nawet bardzo dokładnie, nawet p. Prystupa szukał takich ludzi, którzyby byli katowani. W Łucku, pamiętam nawet wyrażenie p. Tugutta, gdy ktoś przyszedł i powiedział, że go bito, p. Tugutt spytał go, za co siedzi, a gdy inni więźniowie powiedzieli, że za to, że zabił dwóch policjantów, p. Tugutt, wyprowadzony z cierpliwości, zawołał: Jeśli ty zabijasz ludzi, to nic dziwnego, że ciebie ktoś kułakiem uderzy. Otóż w więzieniach, podległych Ministrowi Sprawiedliwości, t. j. departamentowi więziennictwa nie spostrzegłem — i to biorę na odpowiedzialność całej komisji, nie tak jak Panowie powiadają gołosłownie, a jeżeli komisja co innego stwierdzi, to proszę powiedzieć, że skłamałem, a więc komisja cała stwierdziła, że systematycznego bicia w więzieniach nie znaleźliśmy. Co rozumiem pod słowem „systematycznego”?</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#komentarz">(Wesołość. Głos: Biją bez systemu.)</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#AdamWyrębowski">Nie to, żeby od czasu do czasu nie pobito, tylko że systemu bicia niema. Dlatego to wyjaśniam, proszę Panów, żebyście mnie dobrze zrozumieli. Otóż systemu bicia w więzieniach polskich niema.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#AdamWyrębowski">Jeżeli p. Jeremicz coś innego powie, to wtedy to odwołam.</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#AdamWyrębowski">Jestem zdziwiony, dlaczego ta dyskusja wynikła przy rządowem przedłożeniu ustawy o więziennictwie. Samiśmy się domagali przedewszystkiem i udawaliśmy się do Ministra Sprawiedliwości o to, aby był jeden tylko system więziennictwa w całej Polsce. Panowie wiecie dobrze o tem, że system więziennictwa w b. dzielnicy pruskiej jest inny, w b. dzielnicy austriackiej inny, w b. Kongresówce inny i na kresach też inny. Te różnice stwarzają szereg nieporozumień, dlatego domagaliśmy się i żądaliśmy, aby ustawa była jednolita dla całej Polski.</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#AdamWyrębowski">Proszę Panów, w tej chwili mówimy o brakach w więziennictwie i dlatego mocno się dziwię, dlaczego tylko o tem się mówi, a nie o przedłożonej ustawie. Natomiast muszę stwierdzić jedno, że jeżeli się maluje rzeczy ujemne, a one były, są i będą prawdopodobnie, bo ideałów na ziemi niema, to przecież trzeba jednocześnie powiedzieć, że mamy szereg więzień, które zwiedzili obcy, znajdujemy podpisy w księgach Francuzów, Anglików, Bułgarów,...</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#komentarz">(P. Z. Piotrowski: W Rosji tak samo zwiedzają.)</u>
<u xml:id="u-46.21" who="#AdamWyrębowski">... świadczące, że więzienia nasze są b. dobrze postawione.</u>
<u xml:id="u-46.22" who="#komentarz">(P. Z. Piotrowski: Bolszewicy na eksport też mają bardzo dobre więzienia, to nie argument.)</u>
<u xml:id="u-46.23" who="#AdamWyrębowski">Po zwiedzeniu około 30 więzień znam braki naszego więziennictwa, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego członkowie komisji, którzy te rzeczy znają tak samo, jak ja, mówią tylko o brakach, nie wskazując jednocześnie na rzeczy pozytywne, dodatnie.</u>
<u xml:id="u-46.24" who="#AdamWyrębowski">Proszę Panów, muszę jeszcze powiedzieć o tem, że służba więzienna coraz lepiej jest przygotowana, odbywa kursa. Jest coraz lepiej. Gdyśmy badali sprawozdanie podobnej komisji z r. 1920, przekonaliśmy się, że obecnie jest daleko lepiej, niż w r. 1920. Proszę Panów, nie będę się rozwodził nad sprawą więziennictwa, jedno tylko zaznaczam, że sprawa organizacji więziennictwa jest niesłychanej wagi. Zależność więzień, jak w Małopolsce, od prezesów sądów apelacyjnych, strasznie złe skutki sprowadza na te więzienia.</u>
<u xml:id="u-46.25" who="#komentarz">(Głos: Prezes apelacji podlega Ministrowi.)</u>
<u xml:id="u-46.26" who="#AdamWyrębowski">Nie będę teraz o tem mówił, ale Panowie doskonale wiedzą, że daleko łatwiej o porządek, jeżeli więzienia zależą od departamentu więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-46.27" who="#AdamWyrębowski">Kończę swoje przemówienie i proszę Sejm i komisję, ażeby,...</u>
<u xml:id="u-46.28" who="#komentarz">(Głos: Przyśpieszyła sprawozdanie.)</u>
<u xml:id="u-46.29" who="#AdamWyrębowski">... ażeby jak najprędzej przedłożyła sprawozdanie, bo jest to potrzebne, a następnie, ażeby sprawa ustawy o więziennictwie weszła jak najszybciej na forum sejmowe i ażeby więzienia jak najrychlej znalazły się pod jedną ustawą, a nie pod trzema albo czterema.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Przedłożenie rządowe o ustawie więziennej celem uniknięcia rozbieżności i utworzenia jednolitego zarządu więziennictwa, wywołało bardzo szeroką dyskusję w tym kierunku. Przytaczane były różne fakty, z różnych lat, nawet z roku 1922 i 1923 o różnych niedomaganiach w dziedzinie więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Głos: Za to Pan nie jest nic winien.)</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Znam te wypadki i mogę przyjąć odpowiedzialność. Otóż stan więziennictwa w Polsce z każdym rokiem, można powiedzieć, z każdym miesiącem postępuje. Panowie nie wiedzą może, w jakich warunkach Państwo Polskie przejmowało więziennictwo od okupantów.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Było to w listopadzie 1918 roku. Ja znam stan więzień, w jakim Państwo Polskie je przyjęło, na terenie okupacji austriackiej, znam np. więzienia w Kielcach, Lublinie i Radomiu. Przejęcie więzień od okupantów, gdzie panowały zakaźne choroby, a mianowicie tyfus przedewszystkiem, kosztowało Państwo Polskie wiele ofiar w ludziach.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Przy przejmowaniu na skutek mego zarządzenia więzienia kieleckiego, zaraził się tyfusem i zmarł prokurator Śląski oraz 7 dozorców. Ten fakt przytaczam dlatego, że objęcie i zaprowadzenie więziennictwa polskiego kosztowało Państwo bardzo wiele ofiar nie tylko pieniężnych, ale i w ludziach.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Muszę tu zaznaczyć, że niema na świecie, nie było i nie będzie więzienia, w któremby więźniowie byli zadowoleni zupełnie. Więzień jest zawsze niezadowolony. Jego psychologia jest odmienna od psychologii zarządu więziennego. Psychologia jego polega na tem, że on dnie, noce i lata myśli o tem, jakby wydobyć się z więzienia, bo zabrano mu ten najcenniejszy dar, dar wolności. Nie dziw, że pomiędzy administracją więzienną, dozorcami, a więźniami przychodzi do konfliktów, a czasem do krwawych zatargów, jak to miało miejsce ostatnio na Świętym Krzyżu.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Nie tylko to jest główną przyczyną ekscesów i niezadowolenia więźniów. Panowie mówili tu o głodówkach, przytaczając, że w tem lub owem więzieniu wybuchają głodówki. Więźniowie, a głównie więźniowie polityczni starają się mieć swój samorząd, na co władze więzienne nie mogą się zgodzić.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#komentarz">(Głos: Czy w Bolszewji jest samorząd?)</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Mogę stwierdzić tu z całą stanowczością, że żadnego bicia w polskich więzieniach i złego obchodzenia się z więźniami niema.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#komentarz">(Okrzyki na ławach ukraińskich.)</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Przed chwilą przemawiał tu ks. Wyrębowski, poseł i członek komisji do badania więziennictwa. Aczkolwiek ostateczne sprawozdanie, jak słyszę z dyskusji, jeszcze nie zostało złożone, lecz Ministerstwo Sprawiedliwości było w kontakcie z tą komisją, wszystkie krytyczne uwagi i wszystkie ustalenia przyjęło do wiadomości i dostosowało się do wskazówek...</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności.)</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">O ile mi wiadomo, komisja ustaliła, że bicia w więzieniach polskich niema.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#komentarz">(Głos: A co było na Św. Krzyżu?)</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Na Św. Krzyżu był bunt, była walka według wszelkich zasad strategii; więźniowie opanowali broń, rzucili się na dozorców, chcieli się uwolnić.</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Ale co doprowadziło do tego? Głos: A śmiertelność w tem więzieniu?)</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">O śmiertelności w więzieniu powiem później. Wytwarza się dziwna sytuacja: polskie więziennictwo zwróciło na siebie uwagę i uzyskało należytą ocenę zagranicy, a w polskiem społeczeństwie więzienia nie mają należytej oceny i ciągle są krytykowane. Powołuję się nie tylko na komisję sejmową, która badała więzienia, ale i na specjalnego delegata Czerwonego Krzyża, p. Roberta Brunel'a, który specjalnie badał położenie więźniów politycznych i swoje obiektywne i dodatnie sprawozdanie ogłosił w „Przeglądzie międzynarodowym Czerwonego Krzyża”. Również przygodnie bawiący w Polsce adwokat Maurycy Garçon z Paryża, przy sposobności zjazdu prawników w Wilnie, zwiedził więzienie wileńskie i wydał należyta ocenę.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Tutaj bardzo dużo mówiono o głodówkach w więzieniach i tłumaczono, że takie są ciężkie warunki w więzieniach, że więźniowie muszą się buntować i uciekać do głodówek. Głodówki, w więzieniach są. Przyczyny ich są różne.</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Może być niezadowolenie z przepisów regulaminu więziennego, ale przeważnie mamy do czynienia z działalnością z zewnątrz, podsycającą więźniów politycznych do głodówek i ekscesów w więzieniach. Stwierdzam to i mam na to dowody.</u>
<u xml:id="u-48.20" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-48.21" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Istnieje Towarzystwo „Międzynarodowa Organizacja Pomocy Bojownikom Rewolucji”, tak zwany „Mopr”. Siedziba jego jest w jednem z ościennych państw. Liczy ono około 5 milionów członków, a utworzone było z inicjatywy zmarłego niedawno wodza partii komunistycznej Marchlewskiego. Otóż to Towarzystwo opiekuje się więźniami politycznymi w całym świecie.</u>
<u xml:id="u-48.22" who="#komentarz">(Głos: To źle?)</u>
<u xml:id="u-48.23" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Bardzo dobrze. Jak pisze „Więzień Polityczny” z miesiąca maja i czerwca, organ Polskiej Sekcji Międzynarodowej Organizacji Pomocy Bojownikom Rewolucji: „Towarzystwo to, w ostatnich czasach, podzieliło się na tak zwane szefostwa i oddziały i szczególną formą pracy „Mopru” w Związku Radzieckim są tak zwane szefostwa (opieki) Poszczególna wieś, fabryka, warsztat, rada robotnicza lub żołnierska, pułk armii czerwonej i t. p. obejmują szefostwo (opiekę) nad pewnem więzieniem w kraju kapitalistycznym. Swoim podszefnym, t. j. więźniom wybranego przez siebie więzienia, udzielają za pośrednictwem Mopra swojej pomocy. Szefów liczy obecnie oddział radziecki Mopra 70. Z tych 27 opiekuje się więźniami w Polsce, albowiem najwięcej więzień i więźniów ze wszystkich krajów kapitalistycznych liczy na sza demokratyczna republika”.</u>
<u xml:id="u-48.24" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Otóż każde więzienie w Polsce jest zawiadywane przez takie osobne szefostwo, mające połączenia z komitetami więziennemi, naturalnie tajnemi, które za pomocą specjalnych t. zw. „grypsów” dają wskazówki, w jakim więzieniu urządzić taką, lub inną głodówkę. Republika Białoruska obrała szefostwo nad więźniami w Białymstoku i Grodnie, Kirgizka — nad Białostockiem i Wileńskiem, Krymska — nad Siedleckiem, Kałmycka — nad Rawiczem, Uralska — nad Białymstokiem i Katowicami, nad więzieniem Św. Michała w Krakowie i trzema więzieniami w Łodzi, Pińsku i w Warszawie, gubernia Briańska — nad Wileńskiem, Podolska — nad Wronkami i t. d.</u>
<u xml:id="u-48.25" who="#komentarz">(P. Sommerstein: A nad Lwowem?)</u>
<u xml:id="u-48.26" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Nad Lwowem Kijowska.</u>
<u xml:id="u-48.27" who="#komentarz">(Głos: I cóż z tego? Czego to dowodzi?)</u>
<u xml:id="u-48.28" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Że przyczyną tych głodówek nie są warunki więzienne, lecz że są one podsycane zzewnątrz — rzecz bardzo zrozumiała, żeby przeciw Polsce szła agitacja o rzekomym białym terorze, o biciu, o torturowaniu więźniów i t. d. Dla mnie jest to rzecz bardzo zrozumiała.</u>
<u xml:id="u-48.29" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Żeromski jest innego zdania. Głos: I Pan Wiceminister.)</u>
<u xml:id="u-48.30" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Chcę o tem właśnie mówić.</u>
<u xml:id="u-48.31" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Ministerstwo Sprawiedliwości, żadnych skarg, czy to pochodzących, ze strony więźniów, czy też ze strony pp. posłów, nie rzuca do kosza.</u>
<u xml:id="u-48.32" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale nikogo nie karze!)</u>
<u xml:id="u-48.33" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Otrzymałem w czasie, kiedy Sejm nie obradował, przez Pana Marszałka Sejmu list posła Jeremicza o rzekomem biciu więźniów w Białymstoku. Zarządziłem, ażeby wyjechał sam p. Wiceminister i prokurator sądu apelacyjnego Hubner.</u>
<u xml:id="u-48.34" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Powiedział, że było tylko kilka wypadków bicia.)</u>
<u xml:id="u-48.35" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Pan Wiceminister składał w tej sprawie wyjaśnienia Sejmowi, aczkolwiek byłem wtedy w Sejmie czytałem stenogramy,...</u>
<u xml:id="u-48.36" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-48.37" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">... tam w stenogramach napisanie jest, co p. Wiceminister powiedział, a mianowicie, że był osobiście dla sprawdzenia, że niektórzy więźniowie skarżyli mu się, że ich bito — nie w więzieniu, ale w policji politycznej, że zarządzono przeprowadzenie surowego śledztwa przez sędziego śledczego: czy, kto, kiedy i kogo bił.</u>
<u xml:id="u-48.38" who="#komentarz">(Głos: Powiedział, że była pręga od rany.)</u>
<u xml:id="u-48.39" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Oświadczył, że były skargi, przecież i ja i Ministerstwo otrzymuje skargi i te skargi szczegółowo się bada.</u>
<u xml:id="u-48.40" who="#komentarz">(Głos: Stenogram był przerobiony.)</u>
<u xml:id="u-48.41" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Zaznaczam, że z komisją sejmową do badania więzień Ministerstwo miało ścisły kontakt i mogę stwierdzić, że te zarzuty względem polskiego więziennictwa, które były czynione w czasie badania więzień przez komisję, są obecnie już nierealne. Postęp we wszystkich działach więziennictwa jest widoczny. Stan sanitarny, szpitalnictwo i lecznictwo stoją na poziomie wysokim. Liczba chorych się zmniejszyła, liczba zgonów spadła. Gdy w roku ubiegłym było 922 zgony, w pierwszem półroczu 1925 r., było ich tylko 245. Z tego widać, że stan sanitarny jest dziś lepszy.</u>
<u xml:id="u-48.42" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Nie zawsze od bicia się umiera. Głos na prawicy : Niech się Pan, uspokoi, jeszcze Steigera nie bili i nie skazali go.)</u>
<u xml:id="u-48.43" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Twierdzili Panowie, że jest wielkie przeludnienie więzień. Otóż zarządziłem, ażeby sędziowie śledczy stosowali areszt bardzo oględnie, gdyż mówi się, że więźniów przetrzymuje się prewencyjnie zbyt długo. Równocześnie zarządziłem sporządzenie spisu więźniów od kwietnia do października r. b. i jako pocieszający objaw mogę podać znaczne zmniejszenie się liczby więźniów. Otóż na 1 kwietnia r. b. zaludnienie więzień wynosiło 32.975, a na dzień 1 października r. b. mamy ich 29.058.</u>
<u xml:id="u-48.44" who="#komentarz">(P. Sommerstein: Ilu więźniów prewencyjnych siedzi dłużej, niż rok, a tej statystyki Pan Minister nie ma. To jest statystyka bardzo ważna.)</u>
<u xml:id="u-48.45" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Chcę powiedzieć teraz o Świętym Krzyżu Mówią o świętym Krzyżu, że stan sanitarny jest tam tak zły, iż wystarczy posiedzieć tam parę lat, aby umrzeć. Otóż dane statystyczne, stwierdzają, że w roku 1924 zmarło 102 więźniów, natomiast od lipca w roku bieżącym przy przeciętnem zaludnieniu na Świętym Krzyżu 360 więźniów zgonów było tylko 12.</u>
<u xml:id="u-48.46" who="#MinisterSprawiedliwościŻychliński">Uważałem sobie za obowiązek dać to krótkie wyjaśnienie i podać statystyczne dane. Gdy przyjdzie do szczegółowej dyskusji nad ustawą w komisji, gotów jestem odpowiedzieć na każdy zarzut szczegółowo, oraz co do całości więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-48.47" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Chrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#SerhijChrucki">Proszę Wysokiej Izby! Dzisiejsze przemówienie ks. posła Wyrębowskiego oraz p. Ministra przypomniało mi, jak niedawno literaci i pisarze polscy zwrócili się do pisarzy francuskich z zapewnieniem, że żadnego białego terroru w Polsce niema. Ale rzeczywistość odpowiedziała na ten dokument nieprawdziwy w ten sposób, że odrazu zdarzyły się wypadki znane we Lwowie, gdzie w więzieniu sądowem, w obecności dyrektora tego więzienia i wszystkich władz więziennych dozorcy więzienni skatowali w okrutny sposób inżyniera Andrzeja Melnyka, Zyblikiewicza i innych. Odrazu więc pragnę skończyć z tem twierdzeniem p. Ministra Zychlińskiego, że żadnego bicia więźniów dziś niema. Otóż oględziny sądowo-lekarskie więźniów pobitych we Lwowie w początkach przeprowadzone stwierdziły jednak bodaj pewne lekkie uszkodzenie ciała u inż. A Melnyka i innych podczas tego zajścia. Ale gdy inż. Melnyk zaprosił znanego lekarza p. Panczyszyna i ten przedstawił potem władzom prokuratorskim protokół lekarski swoich oględzin, ten protokół spowodował drugie oględziny sądowo-lekarskie i te drugie oględziny uznały wszystko to, co stwierdził Panczyszyn, a mianowicie, że Andrzej Melnyk — człowiek wykształcony, ale dla Was nieprzyjemny, bo stał na czele wojsk, które walczyły o niepodległość zachodniej Ukrainy, że Andrzej Melnyk, został tak pobity, że wśród jego ran było złamanie ósmego prawego żebra, uszkodzenie opłucnej i wiele innych poważnych ran.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Minister Żychliński: Tam była wzajemna bójka dozorców z więźniami.)</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#SerhijChrucki">Wszystkich zaś uszkodzeń ciała u inż. Melnyka było aż 16. Oto rzeczywistość, Panie Ministrze, i ta rzeczywistość — zajście we Lwowie odpowiedziała na kłamliwy list pisarzy polskich. Oprócz tego było jeszcze wiele różnych buntów i głodówek więźniów politycznych w innych miejscach.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#SerhijChrucki">Rzeczywistość wiele rzeczy wyjaśnia, rzeczywistość prostuje fałsze, bez względu na to z czyich ust padają, czy księdza Wyrębowskiego, czy z ust tego dostojnika, który powinien był tępić te nadużycia, a nie zaprzeczać ich istnieniu.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: On tępi.)</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#SerhijChrucki">Teraz ja nie wiem, czy mam wierzyć p. Ministrowi Żychlińskiemu, czy też jego koledze, który parę dni temu powiedział, że zaledwie kilka wypadków bicia więźniów było w Białymstoku i wówczas Izba, jeżeli nie cała, to przynajmniej ci, którzy jeszcze sumienie mają, byli oburzeni tem że p. Wiceminister mierzy przestępstwa jakąś dziwną miarą, na liczbę faktów. Jeżeli było sto faktów bicia, to się oburza, ale jeżeli jeden, to się nie oburza. W tych słowach p. Wiceministra właśnie było dziwne dla nas, że p. Wiceminister nie oburza się, że był chociażby tylko jeden fakt bicia.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#komentarz">(Minister Sprawiedliwości Żychliński: Skargi były.)</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#SerhijChrucki">Jeżeli były dwa i trzy fakty, to może być 10 i 100. Gdzie ta tama, która wstrzymuje, aby ta liczba nie rosła? Teraz przychodzi p. Minister i mówi, że p. Wiceminister tego nie powiedział. Kto kłamie, Minister, czy Wiceminister?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę nie używać takich wyrażeń.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Minister Sprawiedliwości Żychliński: Skargi były.)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#SerhijChrucki">Teraz drugi obrońca obecnego stanu więziennictwa, ks. poseł Wyrębowski, powiedział, że niema bicia jako systemu i jeszcze dawał wyjaśnienia, co to jest system. Ale faktów sporadycznych bicia więźniów ten członek komisji Tuguttowskiej nie zaprzeczył. A teraz przychodzi p. Minister i mówi, że ks. Wyrębowski też nieprawdę powiedział. Oprócz tego, jak Pan mógł, Panie Ministrze, powoływać się na świadectwo komisji Tugutta, skoro sam Pan powiedział, że sprawozdania tej komisji niema. Jeśli tak, jeśli sprawozdania niema, to nie można operować tym argumentem ani za, ani przeciw. P. Minister zrobił to, choć nie zna wyników sprawozdania tej komisji.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#SerhijChrucki">P. Minister mówi, że w Polsce jest tak dobrze, że możemy się nawet pochwalić przed obcemi narodami stanem więziennictwa i powołał się na świadectwo prof. Brunela. Lecz we Lwowie ten sam Melnyk i inni więźniowie wykształceni stwierdzają, że tylko wówczas osiągnęli swoje prawa jako więźniowie polityczni, kiedy właśnie była zapowiedziana kontrola stanu więzienia przez międzynarodowy Czerwony Krzyż. We lwowskiem karnem więzieniu od czasu wizyty delegata z ramienia Czerwonego Krzyża prof. Brunela, stosunki się polepszyły i więźniowie otrzymali pełnię swych praw na mocy aktu z dnia 8 listopada 1924 r., wydanego przez prezesa okręgowego sądu karnego. Od tego momentu więźniowie polityczni we Lwowie czuli się ludźmi, ale minął rok, i nadeszły wiadomości o skatowaniu Pasławskiego, później Ołeńskiego. A 10 września tego roku był dostarczony do więzienia Wasyl Kosteniuk, Ukrainiec, którego skatowano w taki sposób, że nawpół stracił przytomność. Potem przyszły fakty 16 września — katowanie Melnyka, Zyblikiewicza i innych.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#SerhijChrucki">P. Minister nie zaprzecza faktom głodówek, ale mówi, że głodówki są wynikiem podżegania. Chciałbym, aby p. Minister choć jeden raz spróbował, co to znaczy głodówka, wtenczas by tak nie mówił. Ale czy p. Ministrowi wiadomo, że ludzie głodują na to, ażeby wydostać akt oskarżenia? Takie wypadki były w Równem, kiedy jeden z więźniów przesiedział więcej niż rok w więzieniu i właśnie uciekł się do tak radykalnego środka, jak głodówka, w tym celu tylko, aby doręczony był mu akt oskarżenia. Wówczas dopiero tego człowieka wypuszczono. Nie mam obecnie przy sobie tych dokumentów, ale mógłbym wymienić nazwisko, jest to student jednego z uniwersytetów zagranicznych, rozumie się — Ukrainiec.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#SerhijChrucki">A teraz kilka słów o ustawie. Jeżeli w chwili wnoszenia tej ustawy o więziennictwie słyszymy takie przemówienie p. Ministra, które zaprzecza wszystkim wiadomym faktom bicia i znęcania się nad więźniami, czegóż można spodziewać się po tej ustawie? Bo ustawa — to co innego, a wykonanie ustawy — rzecz inna. Jeżeli się nie uzdrowi stosunków, jeżeli się nie będzie surowo karać wszystkich przestępstw, jakie rzeczywiście miały i mają miejsce, to wówczas żadna ustawa nie pomoże.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#SerhijChrucki">A kiedy tę ustawę choćby pobieżnie przeczytać, to widzimy, że ona nic nowego nie wprowadza. Nie mówiąc już o tem, że na mocy tej ustawy utrzymane są areszty prewencyjne, weźmy choćby kary. Kto nakłada kary? Jakie są kary? Widzimy tu, że kary nakłada według swobodnego uznania naczelnik więzienia. Jeżeliby ta ustawa już obowiązywała, to dyrektor więzienia lwowskiego przy ulicy Batorego, dopuszczając się niesłychanego przestępstwa, działałby na podstawie tej ustawy, bo przecież dowolnie może nakładać kary. Wiec cóż ta ustawa pomoże!</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#SerhijChrucki">Dalej ustawa mówi o kontroli. Tworzy odrębną instytucję kontrolerów, inspektorów, rewidentów okręgowych. My mamy komisję sejmową dla zbadania więziennictwa i co ta komisja sejmowa pomogła? Co może pomóc kontrola komisji rządowej?</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#SerhijChrucki">Co mogą pomóc inspektorzy, jeżeli najwyższy kontroler w osobie pana Ministra zaprzecza samym faktom bicia więźniów wbrew rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#SerhijChrucki">Dalej ustawa mówi o tem, że więźniowie podlegają opiece lekarskiej i t. d., a rzeczywistość odpowiada na to w ten sposób, że podczas ostatnich wypadków w więzieniu lwowskiem. lekarze świadomie ukrywali przestępstwa władz więziennych i dopiero kiedy został dopuszczony lekarz prywatny, zmusił lekarzy sądowych do odpowiedniego zakwalifikowania faktów i przyznania tego, co rzeczywiście miało miejsce. Gdyby nie było dzisiejszego oświadczenia p. Ministra, to może jeszcze jakiś naiwny człowiek, przeczytawszy tę ustawę, uwierzyłby, że polepszenie może nastąpić. Ale gdy mamy przemówienie dzisiejsze p. Ministra, który zaprzecza nawet samym faktom pobicia, to ta ustawa nie pomoże. I z tego co widzimy i obecnie słyszymy, wynika, że nastał moralny kryzys, o którym już mówiłem niedawno w swojem budżetowem przemówieniu. Może trucizna, którą się zaraziła odrodzona Polska od państw zaborczych, już tak działa, że Polska straciła poczucie praworządności i już nie oburza się na to, na co reaguje każdy zdrowy człowiek, który jeszcze ma sumienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o przerwanie dyskusji. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Kozłowskiego o przerwanie dyskusji, aby wstali. Stoi większość — dyskusja przerwana. Projekt tej ustawy zostaje przesłany do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StanisławOsiecki">Proponuję zamknięcie na dziś posiedzenia. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MaciejRataj">Proszę, ażeby Panowie zostali na sali, bo nie jest wykluczone, że będziemy głosować w sprawie porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławOssowski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty „Polonij” katowickiej.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Jankowskiego i tow. ze Zw. Lud. Nar. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niewypłacania od 4 miesięcy należnej płacy robotnikom, zajętym przy eksploatacji drzewa w dzierżawionych od Państwa obszarach Puszczy Białowieskiej.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Bona i tow. z Klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Ministrów Skarbu i Sprawiedliwości w sprawie znęcania się sekwestratora Rypałowskiego nad mieszkańcami wsi Strele, pow. brzeskiego.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Artura Hausnera i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie ciągłych konfiskat „Dziennika Ludowego” i stosunków, panujących w prokuraturze lwowskiej.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#StanisławOssowski">Interpelacja Zw. Parlamentarnego Polskich Posłów Socjalistycznych do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezpodstawnego zamknięcia i opieczętowania w dniu 11 października r. b. przez policję państwową w Kielcach lokalu Rady klasowych związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Kwapińskiego i tow. z Z. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie poranienia instruktora Związku robotników rolnych, Skubińskiego, przez stróża dworskiego z namowy właściciela majątku.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#StanisławOssowski">Interpelacja posłów z klubu sejmowego Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego wymierzenia podatku majątkowego chłopom pow. janowskiego.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do Rady Ministrów, a w szczególności do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie katowania ukraińskich dzieci szkolnych przez nauczyciela Buczkowskiego w gminie Ditkowce, tarnopolskiego powiatu.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do Rady Ministrów, a w szczególności do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie samowolnego wprowadzenia polskiego języka nauczania w powszechnej szkole w gminie Pleskowce i Krasowka powiat i województwo Tarnopol przez inspektora powiatowego p. Leśniakowskiego i katowania dzieci szkolnych przez nauczyciela Józefa Tatara z Pleskowiec.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Tymoszczuka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niezrozumiałego wymiaru podatku majątkowego mieszkańcom wsi Dikowa Mitrofanowi Samsoniukowi i wsi Smorżowa Andrzejowi Łowickiemu przez inspektorat skarbowy w Równem.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do Rady Ministrów, a w szczególności do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie samowolnego wprowadzenia nauczania polskiej mowy przez nauczyciela Kotowicza, w klasie czwartej i piątej we wsi Hłuboczek Wielki pow. tarnopolskiego, tudzież samowolnego zarządzenia utrakwizacji tejże czysto ukraińskiej szkoły przez inspektora powiatowego Leśniakowskiego.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. A. Kordowskiego i kol. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Robót Publicznych i Sprawiedliwości w sprawie zmuszenia ludności kol. Ost. i Folwark drogą gwałtu i gróźb do bezpłatnego przymusowego szarwarku przy naprawie drogi państwowej Kowel-Sarny.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Bielaka i kol. z Klubu P. S. L. Piast do p. Ministra Skarbu w sprawie przeprowadzenia rewizji katastru co do zaklasowania gruntów na podstawie ustawy austriackiej z r. 1883 i utworzenia celem szybszego wymiaru osobnego wydziału dla spraw katastralnych przy Ministerstwie Skarbu i Izbach skarbowych.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Bielaka i kol. z Klubu P. S. L. Piast w sprawie zniesienia zdekompletowanej rady powiatowej w Kolbuszowej i zamianowania komisarza rządowego i rady przybocznej.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Schreibera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niesłychanego postępowania dowództwa pułku 22 artylerii polowej oraz komendy garnizonu w Rzeszowie.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Jaroszyńkiego i kol. z Klubu Chrześcijańsko-Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty przez Komisariat Rządu m. Wilna nr 236 „Słowa” z dn. 16 października 1925 r.</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niesłychanych kar, nakładanych przez inspektoraty skarbowe na biednych rolników za wyrośle z nasienia starego roślin tytoniowych.</u>
<u xml:id="u-55.17" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie odmowy przez izbę skarbowa w Krakowie należnego zaopatrzenia Julii Wieliczko z Wyszatyc pow. Żurawica po synu Wawrzyńcu.</u>
<u xml:id="u-55.18" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nieprawnej egzekucji, dokonanej na Stanisławie i Katarzynie Komanieckich w Kosowie, pow. kolbuszowski.</u>
<u xml:id="u-55.19" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Skarbu oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zajętego całego budżetu gm. Kosowy pow. kolbuszowskiego na cele szkoły.</u>
<u xml:id="u-55.20" who="#StanisławOssowski">Interpelacja posłów z Klubu Zjedn. Niem. do pp. Ministrów Spraw. Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie aresztowania szeregu członków Loży Guttempler w Grudziądzu.</u>
<u xml:id="u-55.21" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Paszczuka z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie barbarzyńskiego traktowania więźniów politycznych w więzieniu „Brygidki” we Lwowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę panu Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Wartalskiego i kol. z Klubu Związku Lud. Nar. w sprawie zmniejszenia kar za zwłokę podatkową do 2% miesięcznie — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów klubu Zw. Lud. Nar. w sprawie poprawek do ustawy z dn. 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów z klubu Zw. Lud. Nar. w sprawie zmiany art. 53 ustawy z dn,. 19 maja 1920 r. o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby (Dz. Ust. Rz. P. z 1920 r. nr 44 poz. 272.) — odsyłam do Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów ze Zw. Lud. Nar. w sprawie uregulowania egzekucji podatkowej — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. w sprawie unieważnienia wszystkich rozporządzeń i umów, przedłużających czas pracy ponad 8 godzin dziennie i 46 godzin tygodniowo — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów z Klubu Białoruskiego i Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady w sprawie zawieszenia dochodzenia karno-sądowego przeciw posłowi Jerzemu Sobolewskiemu — odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#MaciejRataj">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w piątek o godz. 11 rano. Zastrzegam się, że postawię na porządku dziennym parę pierwszych czytań, ponieważ nie wywołają dyskusji, gdyby miały wywołać dyskusję, zostaną zdjęte z porządku dziennego następującego:</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie zmiany niektórych przepisów statutu wydawnictwa „Monitor Polski”, obowiązującego na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 czerwca 1924 r. (druk nr 2094).</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie zmiany niektórych przepisów statutu Polskiej Agencji Telegraficznej, obowiązującego na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 26 czerwca 1924 r. (druk nr 2095.).</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie zabezpieczenia emerytalnego nieetatowych pracowników Polskich Kolei Państwowych i o zabezpieczeniu pozostałych po nich wdów i sierot, (druk nr 2092.) Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych postanowień ustawy z dnia 11 grudnia 1923 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszów państwowych i zawodowych wojskowych, oraz ustawy z dnia 13 lutego 1924 r., zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 11 grudnia 1923 r. (Dz. Ust. Rz. P. z 1924 r. nr 6, poz. 46) o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszów państwowych i zawodowych wojskowych (druk nr 2093).</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 3 grudnia 1924 r. o zwolnieniu od podatków i opłat publicznych, państwowych i samorządowych osób, korzystających z prawa eksterytorialności, oraz szefów zawodowych przedstawicielstw konsularnych państw obcych w Polsce (druk nr 2115).</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#MaciejRataj">Głosowanie nad poprawkami Senatu do projektu ustawy o wykonaniu reformy rolnej (druki nr 2145 i 2084).</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Rolnej o projekcie ustawy „O zamianie, sprzedaży i darowiźnie niektórych gruntów państwowych” (druk nr 1644).</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o prawie autorskiem (druki nr 2025 i 1786).</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o poprawkach Senatu do przyjętego przez Sejm w dniu 18 czerwca 1925 r. projektu ustawy, dotyczącej zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych (Dz. Ust. Rz. P. nr 18, poz. 143) (druk nr 1582).</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#MaciejRataj">Wniosek posłów ze Związku P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie rozwiązania Sejmu (druk nr 2125).</u>
<u xml:id="u-56.18" who="#MaciejRataj">Następnie przypominam, że na ostatniem posiedzeniu p. Bagiński proponował, aby na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia postawić wniosek klubu „Wyzwolenie” o rozwiązanie Sejmu. Jednak na moją prośbę zgodził się odłożyć wniosek do następnego posiedzenia. Otóż teraz, po rozpatrzeniu wniosku i po porozumieniu się z kolegami sejmowymi, muszę zaznaczyć, że poza polityczną stroną tej sprawy istnieje jeszcze strona prawna, i co do tej strony prawnej zostały podniesione pewne wątpliwości, słuszne czy niesłuszne, nie będę w to wchodził, pewne wątpliwości co do tego, czy w razie uchwalenia tego wniosku nie należałoby przedsięwziąć pewnych działań prawnych, uchwalenia pewnych ustaw, które są potrzebne na czas interimu pomiędzy jednym a drugim Sejmem. Wobec tych wątpliwości sądziłem, że może byłoby wskazane, aby dyskusję nad tym wnioskiem przygotować w jakimś ciele i uważałem, że do tego najbardziej byłaby powołana Komisja Konstytucyjna. Ona mogłaby rozpatrzyć ten wniosek li tylko z prawnego punktu widzenia, a nie z politycznej strony i przygotowałaby w ten sposób opinię, która mogłaby być uwzględniona przy rozpatrywaniu meritum wniosku. Jednakże muszę stwierdzić równocześnie, że kiedy tę myśl lansowałem, napotkałem na pewien opór w niektórych stronnictwach, tak, że w tej chwili nie byłbym skłonny podtrzymywać swojej propozycji, chyba, że który z Panów na sali ją podtrzyma. Jeżeli nie, to w takim razie na życzenie klubu „Wyzwolenie” postawię wniosek na piątkowem posiedzeniu po przeprowadzeniu spraw, które postawiłem na porządku dziennym, t. j. głosowania nad reformą rolną i tych 3 punktów, któremi uzupełniłem porządek dzienny, a które, jak przypuszczam, nie wywołają dyskusji.</u>
<u xml:id="u-56.19" who="#MaciejRataj">Czy w sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda?</u>
<u xml:id="u-56.20" who="#komentarz">(P. Bagiński: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-56.21" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzBagiński">Właściwie po ostatniem postawieniu sprawy przez p. Marszałka, nie mamy nic do powiedzenia, jak tylko zapytać, czy sprawa stoi tak, jak oświadczył p. Marszałek ostatnio, że odrazu przechodzimy do meritum sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MaciejRataj">Tak jest, meritum tego wniosku zostanie rozpatrzone. W sprawie porządku dziennego nikt więcej głosu nie żąda. Uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>