text_structure.xml 210 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 m. 40 przed poł.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Minister Spraw Wewnętrznych Cyryl Ratajski, Minister Sprawiedliwości Antoni Żychliński, Minister Stanisław Thugutt, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 171 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 172 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ossowski i Utta. Listę mówców prowadzi p. Utta.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Posłowie: Roman, Nawrocki, Niedbalski, Sobek i Piechocki usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do międzynarodowej konwencji metrycznej, podpisanej w Paryżu dnia 20 maja 1875 r., wraz z odnośnym regulaminem, i do konwencji dodatkowej metrycznej, podpisanej w Sevres dnia 6 października 1921 r. (druk nr 1583). Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy, dotyczącej zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych (druk nr 1582). Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Punkt 3: pierwsze czytanie projektu ustawy o przywróceniu w mieście stołecznem Warszawie zgromadzenia majstrów kominiarskich (druk nr 1586). Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Punkt 4: trzecie czytanie prowizorjum budżetowego na czas od 1 stycznia do 28 lutego 1925 r. (odbitka roneo nr 153). Głos ma p. Schreiber.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DawidSchreiber">Wysoka Izbo! Dnia 17 grudnia 1924 r. Rada Ministrów na wniosek Ministra Skarbu postanowiła wydać rozporządzenie z mocą ustawy, wedle którego koncesje na sprzedaż artykułów monopolowych mają zostać odebrane osobom, które je dotychczas posiadały. Oficjalnym celem tego rozporządzenia ma być danie inwalidom możności zarobkowania.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#DawidSchreiber">Wedle stanu obecnego żyje z wykonywania tych koncesji około 30.000 rodzin żydowskich, czyli około 150.000 osób. Są to egzystencje przeważnie ekonomicznie słabe, ludzie ubodzy, ciężko na chleb codzienny pracujący.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#DawidSchreiber">Pod pozorem konieczności zaopatrzenia inwalidów pozbawić się ma tych ludzi ich warsztatów pracy i rzucić na pastwę nędzy. Kierownicy wielkiego, bogatego 27 milionowego Państwa, jakiem jest Polska, nie znaleźli innego sposobu zaopatrzenia inwalidów wojennych, jak tylko przez pozbawienie 30.000 żydowskich rodzin podstaw ich bytu! Za krew, jaką ci inwalidzi przelali w obronie Państwa, rzucają im dzisiejsi kierownicy Państwa ofiarę kosztem bytu nędzarzy żydowskich. Państwo z kas swoich, polskie społeczeństwo z kieszeni swoich niczego płacić nie będzie! Problem inwalidów rozwiąże żydowska nędza.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#DawidSchreiber">Jest to jednak właściwie tylko pozór. W rzeczywistości bowiem nie chodzi tu nawet o zaopatrzenie inwalidów, czy emerytów lub wdów, a jedynie o wymierzenie nowego ciosu ludności żydowskiej przez pozbawienie znacznej jej części źródła egzystencji. Jest to tylko krok dalszy w systemie środków, które łącznie określić się dadzą jako dążenie do zupełnej eksterminacji gospodarczej ludności żydowskiej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#DawidSchreiber">Krok za krokiem ruguje się Żydów z placówek gospodarczych, jakie zajmują od dziesiątek lat, zamykając przed nimi równocześnie możność pracy i szukania środków do życia na innych polach. Pod ochroną, a nieraz i protektoratem władz państwowych rozwija się i pracuje potężna organizacja bojowa, której jedynym celem jest wyparcie Żydów z ich pozycji gospodarczych. Na barki żydowskie rzuca się lwią część ciężaru sanacji Skarbu, nie dbając o to, że się pod tym ciężarem załamują. W zaślepieniu swojem miarodajne czynniki nie dostrzegają, że ich polityka eksterminacyjna wobec Żydów podważa ekonomiczne podstawy Państwa w okresie, w którym Państwu zależeć musi na skupieniu sił całej ludności oraz na zaufaniu świata.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#DawidSchreiber">Rozporządzenie o koncesjach jest jednym z dalszych ogniw tego łańcucha. Reprezentantów żydowskich w Sejmie i Senacie nie zaskoczyło ono bynajmniej. Walczyli przeciw niemu, zanim zostało wydane, wszelkiemi środkami, jakich tylko użyć mogli. Konsekwencja Rządu w odnoszeniu się do Żydów okazała się jednak silniejszą od ich argumentów. Dalszych 30.000 rodzin żydowskich, dalszych 150.000 nędzarzy żydowskich pomnoży armję spauperyzowanego proletarjatu żydowskiego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#DawidSchreiber">Przeciw tej krzywdzie, której zapobiec wszystkie nasze wysiłki nie mogły, i przeciw całej polityce eksterminacji i bojkotu podnosimy my, reprezentanci parlamentarni ludności żydowskiej w Polsce, najostrzejszy protest.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#DawidSchreiber">Wysoka Izbo! Z oświadczeniem i wezwaniem tej treści, dopiero co przezemnie odczytanem, zmuszeni jesteśmy zwrócić się do ludności żydowskiej, wzywając ją do wytrwania w tej ciężkiej walce i zespolenia wszystkich sił, aby zapobiec dalszej nędzy i dalszej proletaryzacji.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#DawidSchreiber">Do tego samego celu dąży także zbrodnicza działalność pewnych organizacji, a zwłaszcza t. zw. Ligi Obrony Ojczyzny w Poznańskiem z osławionymi pp. Sekretarczykiem i Noskowiczem na czele. Jeszcze w sierpniu tego roku klub nasz przedłożył Rządowi i Wysokiej Izbie szereg dokumentów rzeczowych, wskazujących na zbrodniczą działalność tej organizacji, wskazujących na to, że kierownicy jej z pominięciem wszelkich praw i ustaw gwałcą prawa ludności żydowskiej, napadając w brutalny sposób na pojedyńczych ludzi. Przedłożyliśmy Rządowi dokumenty, świadczące o tej zbrodniczej działalności, przedłożyliśmy dokumenty nawet takie, które świadczą o tem, że płacono za bicie Żydów i wzywaliśmy Rząd do wkroczenia, do wdrożenia dochodzeń karnych. Do tej chwili rząd p. Grabskiego w tej kwestji nic nie uczynił. Tem samem rząd p. Grabskiego stał się współwinny tych zbrodni. Rząd p. Grabskiego stał się protektorem Noskowicza i Sekretarczyka. O to oskarżamy go przed całą opinją Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#DawidSchreiber">Wracając do prowizorjum budżetowego, zaznaczam, że daje ono Rządowi upoważnienie do wydatkowania na podstawie budżetu za r. 1924, względnie dodatkowych budżetów. Tem samem prowizorjum budżetowe utrwala ten stan rzeczy, jaki został stworzony przez uchwalenie prowizorjum budżetowego, względnie dodatkowych budżetów. Tem samem krzywda ludności żydowskiej, w tak jaskrawy sposób ujawniona w budżecie na rok 1924, utrwala się na dalsze 3 miesiące, względnie 2 miesiące jeszcze w pierwszym kwartale 1925 r. I wystarczy nadmienić, że w tem miljardowem prowizorjum budżetowem jedna tylko pozycja w kwocie śmiesznie małej — 10.000 zł uwzględnia potrzeby religijne ludności żydowskiej. Zdaje mi się, że to jest niewczesny żart, ażeby dla potrzeb 3-miljonowej ludności żydowskiej wstawić do budżetu miljardowego pozycję 10.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#DawidSchreiber">Ale jeszcze jaskrawszą staje się ta krzywda w odniesieniu do szkolnictwa żydowskiego. Dla szkolnictwa żydowskiego niema żadnej pozycji w budżecie państwowym. I zaznaczyć muszę, że państwowa szkoła powszechna nie może zaspokoić potrzeb ludności żydowskiej przedewszystkiem dlatego, że jest prowadzona wyłącznie w języku polskim i tem samem uniemożliwia pobieranie nauki dla znacznej części dzieci żydowskich, które jeszcze dotychczas tego języka nie rozumieją. A jeszcze ważniejsze jest to, że państwowa szkoła powszechna nie uwzględnia wcale nauki przedmiotów żydowskich, nie uwzględnia historji żydowskiej...</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#komentarz">(Głos: Owszem, uwzględnia)</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#DawidSchreiber">...ani kultury żydowskiej, ani literatury żydowskiej, a tem samem odciąga dzieci żydowskie od pnia żydowskiego, od kultury żydowskiej i przyczynia się do wynarodowienia ich. I z tego powodu ludność żydowska jest zmuszona do utrzymywania własnym kosztem szkół powszechnych i biorąc nadzwyczajne ciężary na siebie, mimo, że płaci podatki, przekraczające jej siły płatnicze i nie pozostające w równomiernym stosunku do jej siły i liczby, jednocześnie ludność żydowska przez to wyręcza Państwo w spełnianiu obowiązków, nałożonych na nie przez Konstytucję i ustawy międzynarodowe. Zdaje mi się, że byłoby słusznością i sprawiedliwością, ażeby Państwo przynajmniej w części jako ekwiwalent tych wydatków subwencjonowało szkolnictwo żydowskie przynajmniej w pewnej mierze i dlatego dążymy do tego, ażeby wywalczyć w Sejmie subwencjonowanie szkolnictwa żydowskiego, a obliczenie uskuteczniamy w ten sposób: Do żydowskich szkół powszechnych zawodowych i do seminarjów nauczycielskich i religijnych uczęszczają dzieci żydowskie w liczbie około 120.000. Obliczając koszt jednego dziecka razem z kosztami bibljotek, pomocy pozaszkolnych, pomocy szkolnych i t. d. i t. d. na kwotę około 50 zł rocznie, czyli 12 1/2 zł kwartalnie, wynika kwota dla 120.000 dzieci w sumie około 1.500.000 zł na jeden kwartał. W tym sensie stawiamy do art. I ustawy o prowizorium budżetowem poprawkę następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#DawidSchreiber">Dodać w końcu tego artykułu następujący ustęp: „Oprócz kredytów, wyżej przewidzianych, upoważnia się Ministra Skarbu do otwarcia specjalnych kredytów na wydatki Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w wysokości 1.500.000 zł. z tem, że sumę tę wydać się ma w czasie od 1 stycznia do 31 marca 1925 r. zarejestrowanym żydowskim towarzystwom oświatowym, utrzymującym szkoły powszechne ogólnokształcące, zawodowe oraz seminarja nauczycielskie i religijne zarówno z językiem wykładowym hebrajskim jak i żydowskim. Podział tych sum między odnośne centralne towarzystwa oświatowe odbyć się winien stosownie do liczby uczniów; uczęszczających do utrzymywanych przez nie szkół. Pokrycie odnośnej sumy nastąpić winno w ten sposób, że o taką sumę ograniczone zostaną kredyty na wydatki, przeznaczone na utrzymywanie policji państwowej”.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#DawidSchreiber">Przy tej sposobności nadmieniam jeszcze, co następuje: Głosowanie nasze przeciw rezolucjom p. Pryłuckiego w ubiegłym tygodniu zostało przez pewne żywioły w celach agitacyjnych wyzyskane dla sprowadzenia dezorjentacji żydowskiej opinji publicznej. Mybyśmy snadnie nad tem mogli przejść do porządku dziennego, bo mamy pełne zaufanie do zdrowego rozumu ludności żydowskiej, jednak dla ludzi dobrej woli chcemy wyraźnie zaznaczyć, że głosowanie nasze miało być tylko wypowiedzeniem się za subwencjonowaniem szkolnictwa z językiem wykładowym tak hebrajskim jak i żydowskim. Wszelka inna interpretacja wynika tylko ze złej woli. Na tem stanowisku Koło Żydowskie stało od początku swego istnienia i swojej pracy i nadal stać będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Bigoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EdmundBigoński">Wysoki Sejmie! Przedmówca jak i wczorajsi mówcy mniejszości żydowskiej starali się wmówić w nas i społeczeństwo żydowskie także, jakoby rozporządzenie o rewizji koncesji wypływało z samowolnego stanowiska Rządu, jakoby to był cios świadomie wymierzony przeciwko Żydom, jakoby to miało być wyrazem polityki eksterminacyjnej Rządu polskiego w stosunku do mniejszości narodowej żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach mniejszości narodowych: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#EdmundBigoński">Otóż w imieniu prawdy i sprawiedliwości zaznaczyć należy, że rozporządzenie o rewizji koncesji, uchwalone przez Radę Ministrów, wpływa z wielokrotnie zaznaczanego jednomyślnego stanowiska tej Wysokiej Izby. Już 18 marca 1921 r., Sejm Ustawodawczy uchwalił § 53 ustawy inwalidzkiej, który wyraźnie mówi, że dla odciążenia Skarbu Państwa ponadto obciążonego świadczeniami w charakterze rent inwalidzkich, należy dać inwalidom wojennym pierwszeństwo przy udzielaniu koncesji.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głosy na ławach mniejszości narodowych. W czyim imieniu Pan mówi, czy w imieniu Rządu?)</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#EdmundBigoński">Ja mówię w imieniu prawdy. To stanowisko Sejmu Ustawodawczego z dnia 18 marca 1921 r. zostało podkreślone uchwałą jednomyślnie powziętą także za zgodą Panów z Koła Żydowskiego w lipcu ub. r., a to w postaci rezolucji, domagającej się rewizji koncesji z uwzględnieniem przedewszystkiem inwalidów wojennych. Panowie z Klubu Żydowskiego wtenczas przeciw tej rezolucji nie podnosili protestu.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#EdmundBigoński">Stenogramy sejmowe stwierdzają prawdę tego, co mówię. Kiedy zaś i tego § 53 ustawy inwalidzkiej i rezolucji z ubiegłego roku Rząd nie wykonał, Sejm większością olbrzymią narzucił na Rząd nasz obowiązek w ustawie o pełnomocnictwach przeprowadzenia tej rewizji. Proszę Panów, to jest faktyczny stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#EdmundBigoński">Nie ulega wątpliwości, że tu przemawiają względy natury oszczędnościowej, a nie jakakolwiek polityka eksterminacyjna.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Protesty na ławach żydowskich.)</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#EdmundBigoński">A najlepszym dowodem, że tak jest i że tę politykę Rządu tak tłumaczą nawet inwalidzi żydowscy, jest delegacja, która była u Panów w Klubie i jest artykuł, który pojawił się w „Republice Łódzkiej”, w piśmie zdaje się Panom pokrewnem, które protestują przeciw stanowisku posłów Klubu Żydowskiego, przemawiającemu nie w interesie inwalidów wojennych, ale w interesie egoistycznym i materjalnym jednej tylko warstwy. Otóż mogę stwierdzić, że niemało wojennych inwalidów żydowskich ma koncesje i Rząd względem nich zajmuje to samo stanowisko, jakie zajmuje w stosunku do inwalidów wojennych Polaków; nie robi się różnic. Mogę zapewnić, że ja sam, chociaż chrześcijański demokrata interwenjowałem za nadaniem koncesji inwalidzie wojennemu mojżeszowego wyznania, który w armji polskiej dosłużył się orderu, przeciw kupcowi żydowskiemu popieranemu przez Wasz klub.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#EdmundBigoński">To rozporządzenie jest wyrazem dążeń oszczędnościowych, a nie wyrazem polityki eksterminacyjnej, którą Panowie chcecie straszyć cały świat i którą Panowie chcecie przeciw Polsce podburzać wszystkich Żydów całego świata. To się Panom nie uda. Kto się zna na tem, kto weźmie do ręki liczby, ten widzi, że przy pomocy rozumnej polityki koncesyjnej można oszczędzić 48.000.000 zł. rocznie i nie dobrym obywatelem Państwa Polskiego byłby ten, któryby tego sposobu oszczędności do ręki Rządowi dać nie chciał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Frostig.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MojżeszFrostig">Wysoka Izbo! Wywodów p. przedmówcy nie mogę pozostawić beż odpowiedzi. Nie walczymy przeciw inwalidom. Owszem niejednokrotnie zaznaczaliśmy w Sejmie na komisjach, publicznie, że jesteśmy żywo zainteresowani w tem, żeby inwalidom dać możność egzystencji. Kiedy Rząd p. Grabskiego wystąpił z końcem czerwca z żądaniem pełnomocnictw, żeby mniej niż 15-procentowym inwalidom odebrać renty inwalidzkie, my, zastępcy Koła Żydowskiego, byliśmy przeciwni temu żądaniu p. Grabskiego; razem z p. Bigońskim przemawialiśmy i głosowaliśmy przeciw temu żądaniu, w ten sposób i my przysłużyliśmy się całym naszym wpływem w tej sprawie, żeby inwalidom ich małej dotychczasowej renty inwalidzkiej nie odbierać.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Głos: Bo to Panów nic nie kosztowało.)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MojżeszFrostig">Panie, to nie jest prawda, nas kosztuje każdy wydatek, który Państwo ponosi w równej mierze, a nawet więcej niż Was. Dla nas niema postanowienia o 15 ha wolnych od podatku dochodowego. Nas to kosztuje więcej, niż Was, gdy głosujmy za zwiększonemi wydatkami państwowemi.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MojżeszFrostig">Głosujemy i głosować będziemy za wszelkiemi słusznemi żądaniami inwalidów, ale stąd daleka droga, Wysoka Izbo, do tego, żeby wielka część ludności żydowskiej i tylko ona płaciła koszta utrzymania inwalidów, mniejsza inwalidów, ale ponadto i emerytów, rozmaitych spensjonowanych urzędników oraz wdów i sierot po spensjonowanych urzędnikach. Tylko ludność żydowska, tylko tych 30.000 czy 20.000 rodzin żydowskich mają płacić koszta utrzymania tych inwalidów, emerytów, urzędników, czy wdów! To jest niesprawiedliwość i przeciw temu protestujemy.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MojżeszFrostig">P. Bigoński twierdzi, że żydowscy inwalidzi także będą objęci dobrodziejstwem tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Głos: Są objęci.)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MojżeszFrostig">Ja Panom powiem jak są objęci Żydzi inwalidzi. Stuprocentowemu inwalidzie żydowskiemu w Szczuczynie, odebrano jego koncesję tytoniową na tej podstawie, że najrozmaitsi ludzie nachodzili dyrekcję monopolu tytoniowego, aby mu tylko dlatego, że jest Żydem, koncesję odebrać, a dać ją komuś innemu, który Żydem nie jest.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy. Dlatego, że sam nie wykonywał tej koncesji.)</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#MojżeszFrostig">To nie jest prawda! Mamy fakty, że inwalidzi żydowscy zwracają się do powszechnego związku inwalidów, a wtedy się ich odsyła do nas i mówi się: niech się Wasi posłowie starają, my nie mamy do czynienia z inwalidami żydowskimi. Czy możemy mieć zaufanie do bezstronności tych związków inwalidów, że one będą dbały także o inwalidów żydowskich? Czy p. Bigoński popierał sprawę i słuszne żądania inwalidów żydowskich w Krakowie? Już nie mówię o rzeczowej stronie tego zagadnienia! Czy Panowie sądzą, że inwalidzi, spensjonowani urzędnicy, wdowy i sieroty mogą naprawdę objąć wszystkie koncesje i prowadzić je tak, jak się powinno prowadzić przedsiębiorstwa handlowe? Czy Panowie wierzycie, że np. restauracja hotelu Bristol w Warszawie dostanie się rzeczywiście inwalidzie? Czy Panowie wierzycie, że to jest możliwe? Nie. Widoczna tu jest zupełnie inna tendencja. Ja powiem Wysokiemu Sejmowi, jaka jest tendencja Rządu i tych panów, którzy u Rządu zabiegali o wydanie tego rozporządzenia co do ludności żydowskiej. Mówił p. Bigoński: To będzie ogólne rozporządzenie w interesie rzekomo wszystkich inwalidów. Tak, ale równocześnie p. Głowacki, dyrektor departamentu w Ministerstwie Skarbu, który najwięcej jest zainteresowany w niszczeniu egzystencji Żydów w całem Państwie, zapewniał niektórych z pośród Was, że będą utworzone specjalne komisje, które badać będą — tego w publicznie ogłoszonej ustawie rozumie się niema i nie będzie — komu dać koncesje po odebraniu ich Żydom, a komu nie. A my wiemy, że te komisje naszym Żydom inwalidom, Żydom spensjonowanym urzędnikom, bo tacy jeszcze są, a także i tym, którzy dotąd nieskazitelnie swój zawód wykonywali, koncesji nie dadzą, ale dadzą je niektórym inwalidom, którzy cieszyć się będą specjalną protekcją albo dadzą je innym osobom, wcale nie inwalidom, które potem temi koncesjami tak, jak się to stało z pozwoleniami na wywóz, będą handlować. Uprzywilejowane osoby te będą szantaż uprawiać na ludności żydowskiej w ten sposób, ażeby zmusić ją do opłacania specjalnego podatku za pozwolenia koncesyjne, które się nam tak samo należą, jak i Panom. Przeciw temu szantażowi protestujemy.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#MojżeszFrostig">Wczoraj miałem w ręku akta z okręgu woj. kieleckiego. Izba skarbowa kielecka nie czeka na rozporządzenie p. ministra Grabskiego; ona już to robi co rozporządzenie dopiero ma ulegalizować. Kieleckiej Izbie skarbowej rozporządzenie nie jest wcale potrzebne. Zewsząd dochodzą nas głosy, że koncesje już teraz odbiera się Żydom, nie czekając wcale na nowe rozporządzenie. Równocześnie jednak przysyłają nam akta i dowody pisemne, — a z tem i Wysoki Sejm liczyć się musi — że ci t. zw. szczęśliwcy, którzy uzyskali zabrane od Żydów koncesje rozpisują konkursy: który Żyd więcej da, temu się odda koncesję, którą mu przedtem odebrano. Czy to nie gwałt? Czy to nie jest oczywiste rabowanie egzystencji żydowskich? Chcecie gwałtu, mówcie, że chcecie gwałtu, ale nie zasłaniajcie się p. Bigońskim, nie zasłaniajcie się parawanem inwalidów. My protestujemy przeciw tej polityce eksterminacyjnej, której wyrazem jest to ostatnie rozporządzenie, a nasz protest musi być tem ostrzejszy, że jesteśmy przekonani, iż rozporządzenie to trafia w najbiedniejszych. Gdyby to tylko o bogatych chodziło! Ale bogatsi koncesjonariusze dotychczasowi...</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Przerywania. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#MojżeszFrostig">...dadzą sobie przecież radę: Panowie o tem wiecie, oni uzyskają w tej czy owej formie z powrotem swoje koncesje. Zniszczeni będą nie oni, zniszczeni będą ubodzy, którzy nie potrafią okupić się, złożyć haraczu, którzy nie mają przystępu do tych, co mogą decydować o tej rzeczy. A przeciw temu protestować musimy z całych sił, że Panowie zasłaniają się inwalidami, rujnując biedne ubogie egzystencje żydowskie, zaś krzyk nasz, który usłyszy cala Polska i protest nasz, który usłyszy cały świat brzmi: My Żydzi w Polsce więcej się niszczyć nie chcemy dać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Muszę zwrócić uwagę pp. Posłów, że rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej, które jeszcze się nie ukazało, czysto incydentalnie nawiązali Panowie do trzeciego czytania budżetu. Mogę dopuścić jeszcze do głosu w tej sprawie zapisanego p. Polakiewicza, ale dłużej na ten temat nie pozwolę dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Polakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KarolPolakiewicz">Wysoka Izbo! Ostatnie wystąpienia panów posłów z Koła Żydowskiego zmuszają mnie do zabrania głosu. Dumny jestem z tego, że Rząd polski na podstawie uchwały Sejmu wygotował takie rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej — dumny jestem jako jeden z inicjatorów wniosku przed Polską i przed Europą całą z tego, jak w sprawie koncesji dla inwalidów, wdów i sierot postąpiliśmy. Nie jest to szantaż, protestuję przeciw temu określeniu. Cała lewica polska stanęła na tem stanowisku i apelowała do Panów z Koła Żydowskiego: Szanowni Panowie, proszę nie stawiać sprawy koncesji na gruncie wyznaniowym i antysemickim. P. pos. dr. Bobrowski i ja zwracaliśmy się do wszystkich Panów z prośbą: rozważcie Panowie ten problem z punktu widzenia sprawy inwalidzkiej. Dając inwalidom koncesje spłacamy dług zaciągnięty przez Państwo wobec najlepszych synów, dajemy im możność pracy i lepszego zarobkowania — zmniejszamy wydatki państwowe przez ograniczanie wypłacań rent inwalidzkich, których koncesjonariusze zrzekają się.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Sommerstein: A co ma zrobić tych trzydzieści kilka tysięcy rodzin żydowskich? P. Szmigiel: A co ma zrobić sto kilkadziesiąt tysięcy inwalidów? P. Wiślicki: Niech ich utrzymuje Państwo, a nie Żydzi. My sami damy na ich utrzymanie.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KarolPolakiewicz">Proszę Panów, koncesje uważamy za dobrodziejstwo, które ma w ręku Państwo.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(P. Wiślicki: I dlatego odbieracie Żydom.)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KarolPolakiewicz">Nie odbieramy Żydom lecz uważamy, że jeżeli Państwo ma do rozdania jakiekolwiek dobrodziejstwo, to przedewszystkiem tem dobrodziejstwem powinno obdarzyć specjalnie uprzywilejowanych obywateli, a za takich uważamy żołnierzy polskich — inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KarolPolakiewicz">I tego szczytnego prawa, tak krwawo okupionego wydrzeć im nie damy. Jeżeli inwalidzi żydowscy kompetować będą o koncesje osobiście to Panom przyrzekam, że za każdym inwalidą Żydem, stanę ja i Komisja Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KarolPolakiewicz">Kategorycznie protestuję przeciw używaniu w tej sprawie słów takich, jak: szantaż, gwałt i rabunek.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(P. Szmigiel: Na gwałt żydowski znajdzie się gwałt inwalidów.)</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KarolPolakiewicz">Pod tym rabunkiem i pod tym szantażem cała lewica polska podpisuje się i jesteśmy dumni i przed całą Europą będziemy chlubili się, żeśmy w stosunku do swoich inwalidów tak, a nie inaczej postąpili.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Do sprostowania faktycznego głos ma p. Feldman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SzymonFeldman">P. Bigoński twierdził, że rzekomo Koło Żydowskie zgodziło się na rezolucję w sprawie rewizji koncesji. Wobec tego w imię prawdy stwierdzam, że 15 czerwca 1923 r. na 47 posiedzeniu Sejmu byłem tym, który przemawiał przeciw tej rezolucji. Stwierdzam — i p. Polakiewicz może przypomni sobie, że mnie wezwał, żebym ten sprzeciw cofnął, ale ja w imię słuszności nie zgodziłem się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów o zajęcie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MaciejRataj">Do trzeciego czytania prowizorjum budżetowego jest zgłoszona poprawka p. Schreibera, mają ją Panowie w odbitkach. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem prowizorjum budżetowego w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MaciejRataj">Są jeszcze dwie rezolucje Komisji Budżetowej. Mają je Panowie w odbitce, roneo nr 153. Jeżeli nie będzie sprzeciwu, będę je uważał za przyjęte. Niema sprzeciwu, uważam te rezolucje za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MaciejRataj">Ponieważ zgłaszano się do mnie z zapytaniem, przy którym punkcie odbędzie się głosowanie wniosku o reasumcje wczorajszych uchwał, dotyczących sprawozdania komisji Regulaminowej, oświadczam, że głosowanie to odbędzie się na początku punktu 8 sprawozdania komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 5: sprawozdanie Komisji Budżetowej o poprawkach Senatu do ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1924 (druk senacki nr. 19).</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MaciejRataj">Głos ma sprawozdawca p. Zdziechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyZdziechowski">Wysoka Izbo! Ustawa skarbowa o dodatkowych kredytach na rok 1924 wraca do Sejmu z Senatu ze zmianą art. 1, 2 i 3. Senat, wprowadzając te zmiany, posiadał inne dane, niż te, któremi rozporządzać mogła Komisja Budżetowa Sejmu, jak również i Wysoki Sejm, w chwili uchwalania ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach na rok 1924. Mianowicie Senat, rozpatrując ten projekt ustawy dnia 16 grudnia, mógł już wiedzieć o przybliżonych wydatkach Państwa w r. 1924, jak również posiadał informacje o wysokości tych kredytów, które należało wstawić do ustawy skarbowej w związku ze stosowaniem mnożnej przy wypłacaniu pensji urzędnikom państwowym i wojskowym. Suma tych dodatkowych kredytów w związku ze stosowaniem ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych i wojska, oraz ustawy z dnia 5 grudnia o uposażeniu sędziów w sądownictwie powszechnem i administracyjnem oraz prokuratorów, wynosi 85.801,566 zł. Wprowadzenie tej sumy do ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach pozwoli Rządowi nie wnosić nowej dodatkowej ustawy skarbowej w tym przedmiocie i załatwia, że tak powiem całkowicie sprawę wysokości kredytów, które przez ciała ustawodawcze mają być otwarte dla Rządu na r. 1924.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyZdziechowski">Art. 1 ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1924 został zmieniony przez Senat w ten sposób, iż do niego weszła ta suma 85.801,566 zł. Inne zmiany mają charakter redakcyjny w związku z tą zmianą zasadniczą, o której już mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyZdziechowski">Zmieniono następnie art. 2. Mianowicie wobec posiadania informacji, że suma ogólnych wydatków państwowych w r. 1924 nie przekroczy sumy 1.592.307.293, to jest sumy kredytów otwartych pierwszą ustawą skarbową, Senat wprowadził ograniczenie wysokości wszystkich kredytów w związku z pierwszą ustawą skarbową, jak również dodatkową ustawą skarbową, ograniczenie, które wyznacza sumę 1.592.307.293 jako sumę nieprzekraczalną kredytów otwartych Rządowi w związku z obiema ustawami skarbowemi. Możność wydania tylko tej sumy będzie osiągnięta drogą stosowania na mocy art. 5 ustawy skarbowej miesięcznych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyZdziechowski">W art. 3 jest zmiana charakteru wyłącznie redakcyjnego w związku ze zmianami wprowadzonemi do art. 1 i 2.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JerzyZdziechowski">Uważając zmiany zaproponowane przez Senat za całkowicie uzasadnione, Komisja Budżetowa Sejmu wnosi, by Wysoki Sejm raczył uchwalić art. 1, 2 i 3 w brzmieniu, proponowanem przez Senat, jak również, by zechciał w części 13 budżetu administracyjnego, to jest w budżecie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na wniosek Senatu podwyższyć w dziale 1 § 2 kwotę 6.167 zł o 100 zł, skreślone uchwałą Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MaciejRataj">Jak Panowie słyszeli, Senat zaproponował do ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach następujące poprawki: po pierwsze, podwyższyć o 100 zł kwotę 6.167 zł w części 13 w dziale 1 § 2, dalej poprawki do art. 1, 2 i 3, zmieniające te artykuły. Komisja przychodzi z wnioskiem o przyjęcie wszystkich tych poprawek. Czy jest sprzeciw?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Jest.)</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MaciejRataj">Wobec tego będziemy głosowali najpierw nad wnioskiem Komisji Budżetowej o przyjęcie poprawki Senatu do cz. 13 działu 1 § 2. Proszę Posłów, którzy są zgodnie z wnioskiem komisji za podwyższeniem tej kwoty o 100 zł, żeby wstali. Większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MaciejRataj">Czy co do dalszych poprawek Panowie domagają się także głosowania, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Głos:. Domagamy się)</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MaciejRataj">Jest sprzeciw, wobec tego proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki Senatu do art. 1, żeby wstali. Większość, poprawka przyjęta. Przez to samo uważam także za przyjęty załącznik zmieniony, będący konsekwencją zmienionego art. 1.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki Senatu do art. 2, żeby wstali. Większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki do art. 3, żeby wstali. I tu stoi większość, poprawka ta została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MaciejRataj">Ustawę odeślę do ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o poprawkach Senatu do projektu ustawy o pozbywaniu nieruchomych majątków, przejętych na własność Państwa, jako dobra bezdziedziczne (odbitka roneo nr 154 i druk nr 1449).</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Rusinek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZygmuntRusinek">Wysoka Izbo! Senat na zasadzie głębokich i obszernych wywodów filologicznych ustalił dwie poprawki: jedna do tytułu, druga do art. 1. Mianowicie do tytułu zamiast „o pozbywaniu nieruchomych majątków” ma być „o zbywaniu majątków nieruchomych”. Do art. 1 zamiast „do odpłatnego pozbywania nieruchomości” napisano „do sprzedawania i zamiany nieruchomości”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZygmuntRusinek">Komisja Skarbowa uznała, iż wywody filologiczne Senatu są słuszne i proponuje przyjęcie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Do głosu nikt się nie zapisał. Do ustawy o pozbywaniu nieruchomych majątków, przejętych na własność Państwa, jako dobra bezdziedziczne Senat zaproponował dwie poprawki stylistyczne, mianowicie do tytułu i do art. 1. Jeżeli Panowie nie mają nic przeciw temu, będziemy głosowali razem nad temi poprawkami. Sprzeciwu niema — przystępujemy do głosowania. Jest wniosek komisji o przyjęcie obu poprawek Senatu. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, aby wstali. Stoi większość, poprawki przyjęte. Ustawę odeślę do ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o poprawkach Senatu do projektu ustawy o zmianie statutu Banku Polskiego (odbitka roneo nr 154 i druk nr 1444).</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MaciejRataj">Głos ma sprawozdawca p. Rusinek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZygmuntRusinek">Wysoka Izbo! Rząd wniósł ustawę o zmianie statutu Banku Polskiego, jako ustawę normalną. Sejm uznał, że trzeba jednakże zaznaczyć, że chodzi tutaj jedynie o zatwierdzenie uchwał walnego zgromadzenia Banku Polskiego, że zatem zachodzi pewna różnica między ustawą zwykłą, tak zwaną lex, i ustawą o ratyfikowaniu, o zatwierdzeniu uchwał, powziętych przez radę Banku. Różnica mianowicie taka, że normalnie Sejm i Senat ustanawiają według swojej woli, w tym wypadku muszą się liczyć z wolą kogoś trzeciego, mianowicie rady Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZygmuntRusinek">Senat również pragnął jak najbardziej zabezpieczyć obecne przywileje Banku Polskiego i starał się wprowadzić to, co Sejm zrobił w samej ustawie, również do tytułu. Dlatego proponuje, aby w tytule zamiast „ustawa o zmianie statutu Banku Polskiego” było: „ustawa o zatwierdzeniu zmian w statucie Banku Polskiego”.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZygmuntRusinek">Komisja Skarbowa proponuje przyjąć te poprawki Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania poprawki Senatu do ustawy. Wniosek komisji jest o przyjęcie. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Z tą zmianą odeślę ustawę do ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do p. 8. Najpierw zajmiemy się sprawą reasumcji wczorajszych uchwał. Wpłynął wniosek p. Wichlińskiego, ażeby przejść do porządku dziennego nad wnioskami o reasumcje wczorajszych uchwał Sejmu o wydanie posłów. Muszę oświadczyć przy tej sposobności, że podniesiono sprawę natury formalnej, mianowicie iż tego rodzaju wniosek jest niedopuszczalny. Sprawę tę rozstrzygnąłem wczoraj i nie dopuściłbym wątpliwości co do tego, natomiast rozumiałbym zupełnie, że regulamin, opierający się na precedensach, jako zbyt ogólnikowy, mógłby doprowadzić w przyszłości do nieporozumień, a może niejednokrotnie nawet do nadużywania. Dlatego uważam za konieczne, ażeby pro futuro to zagadnienie odesłać do Komisji Regulaminowej, któraby przygotowała wnioski na plenum Sejmu, dotyczące sprawy reasumcji. Powtarzam, pro futuro. Póki jednak Komisja Regulaminowa z taką propozycją nie przyjdzie, wobec tego, że pojawiły się wątpliwości, mające dużo słuszności, do tego czasu nie mógłbym przyjmować wniosków o reasumcje.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MaciejRataj">Powtarzam, że to odnosi się do przyszłości, od tej chwili, w której enuncjowałem.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#NorbertBarlicki">Wysoka Izbo! Protest, którym odpowiedziała wczoraj lewica na wydanie trzech posłów ukraińskich do dyspozycji władz sądowych, był nietylko wyrazem oburzenia wobec stosowania podwójnej miary w sposób tak oczywisty, że niemal aż cyniczny, ale jednocześnie był wysiłkiem całej lewicy tego Sejmu, aby myśl polityczną polską powstrzymać na tej strasznej pochylni, na którą Panowie z prawicy ją sprowadzacie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#NorbertBarlicki">Panowie Posłowie! Na Białej Rusi i na Ukrainie nasze legjony polskie były witane przyjaźnie przez ludność miejscową, albowiem ta ludność wierzyła, że na bagnetach żołnierze polscy niosą jej wolność, niosą jej prawo. Tymczasem ludność białoruska i ukraińska doznała pod tym względem niesłychanego zawodu, bo oto za legjonami polskiemi szły niby kruki żarłoczne, zastępy t. zw. urzędników, powiadam, tak zwanych, albowiem ludzie ci nie zasługują nawet na miano urzędników i t. zw. funkcjonarjuszy policyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Barlicki, sądzę, że Pan tego nie uogólnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#NorbertBarlicki">Ja mówię ściśle do tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MaciejRataj">Ja nie powiedziałem, że Pan nie trzyma się tematu, powiedziałem tylko, że niewątpliwie Pan nie uogólnia tego twierdzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#NorbertBarlicki">Otóż ziemie białoruskie i ukraińskie stały się widownią bezprawia. Miast prawa, przyniesiono im bezprawie, miast wolności — przyniesiono im niewolę.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#NorbertBarlicki">I pytam się, za co? Apeluję do Waszych sumień — za co? Wszakże ta ludność nieszczęsna, wycierpiała niesłychaną i potworną w dziejach wojnę, ta ludność z całem zaufaniem przyłączyła się do nas i chciała być współobywatelskim czynnikiem w Republice Polskiej. A Wy jej tego prawa zaprzeczacie. Wysyła się policjanta, który miast być stróżem prawa, staje się gwałcicielem prawa, wysyła się nauczyciela, który miast oświecać, uprawia politykę, wysyła się sędziego, który miast wymierzać sprawiedliwość, wydaje wyroki najniesprawiedliwsze i w końcu… (Wrzawa. Głosy: I to Polak tak mówi!) Tak jest, jestem Polakiem i dlatego mówię Wam o tem wszystkiem.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Wrzawa. Bicie w pulpity na prawicy. Oklaski na lewicy. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#NorbertBarlicki">Ludności ukraińskiej i białoruskiej Konstytucja waruje prawo wyboru, prawo wysyłania do Sejmu w Warszawie swoich przedstawicieli.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#NorbertBarlicki">I tych przedstawicieli ludność białoruska i ukraińska znowu z całem zaufaniem tu do nas śle...</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(Głos: Za pieniądze Deutschtumsbundu. Są na to dowody w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych)</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#NorbertBarlicki">...albowiem ta ludność myśli i wierzy, że jeżeli miejscowy urzędnik gwałci prawo, to w Warszawie znajdzie jednak sprawiedliwość. I cóż się dzieje? Zamiast sprawiedliwości, na zasadzie doniesień agentów policyjnych, zgóry jestem przekonany, że fałszywych, Panowie przedstawicieli tej ludności wydajecie władzom sądowym, pozwalacie ich aresztować. W ten sposób podcinacie resztkę wiary ludności w sprawiedliwość. W ten sposób wpędzicie ludność białoruską i ukraińską w rozpacz, a ostrzegam, jako Polak znowu...</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#NorbertBarlicki">...że rozpacz jest złym doradcą. I słusznie wczoraj jeden z posłów wydawanych zapytał, czy przez wydanie tych 3 posłów ukraińskich zmniejszy się cokolwiek bandytyzm na Białej Rusi i Ukrainie? Jeżeli dziś jest to jeszcze bandytyzm, to ja się obawiam, że przy Waszem postępowaniu i przy Waszej myśli politycznej ten bandytyzm może się przemienić w pożar! A tego ja nie chcę, przeciw temu ja protestuję.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(Wrzawa, bicie w pulpity na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#NorbertBarlicki">I dlatego to z samego początku nazwałem Waszą myśl polityczną i Wasz kierunek polityczny spychaniem myśli państwowej politycznej na pochylnię bezprawia.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#NorbertBarlicki">My, cała demokracja polska, pragniemy, żeby Polska stała się ogniskiem prawa i wolności, opartej i budowanej na prawie. Tego się domagamy i w imię tego pozwoliłem sobie zgłosić wczoraj wniosek o reasumcje, apelując do Waszych sumień, do Waszej myśli politycznej, żebyście się jeszcze raz, Panowie, opatrzyli i swoją nieszczęsną decyzję cofnęli dla dobra Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaciejRataj">Wniosek był natury formalnej. Muszę powiedzieć, że p. Barlicki przekroczył granice motywowania formalnego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(P. M. Seyda: Szkoda, że tak późno.)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MaciejRataj">Dlatego, że Panowie swoim krzykiem uniemożliwiają mi kontrolowanie przemówień. To się tyczy jednej i drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MaciejRataj">Do umotywowania drugiego wniosku głos ma p. Ballin.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#MaciejRataj">Może Panowie zechcą się uspokoić, ażebym się mógł z mówcą komunikować. Panie Pośle Ballin, ma Pan głos na 5 minut według regulaminu jedynie do formalnego umotywowania i proszę tego się trzymać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławBallin">Proszę Panów! Jeżeli ci sami panowie, co zgłosili wniosek o reasumcje uchwały w sprawie wydania postów ukraińskich, nie postąpili tak samo w stosunku do uchwały o wydanie p. Łańcuckiego, to jest to, oczywista rzecz, z powodu tych warunków, w jakich się ci panowie znaleźli, gdyż musieliby prosić o reasumcje uchwały o wydanie swego konkurenta politycznego.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(P. Popiel: Przynajmniej konsekwentnie.)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławBallin">I dlatego nam, jako posłom chłopskim, wypada tu niestety zabrać głos w tej sprawie — mówię, niestety, dlatego, że uważałbym, iż w każdym razie przedstawiciele klasy robotniczej powinniby choć na chwilę tu stanąć wyżej ponad swoje interesy partyjne i, jeżeli już zjawił się wniosek co do posłów ukraińskich, powinniby ten sam wniosek poprzeć i w stosunku do p. Łańcuckiego. Powiem krótko i węzłowato, że mojem zdaniem, jeżeli posłowie ukraińscy będą wydani, — spowoduje to rozgoryczenie, a zatem pogorszenie się stosunków między ludnością ukraińską a polską na tle czysto narodowem, — tak samo bezwzględnie wydanie p. Łańcuckiego pogorszy ustosunkowanie się ludności robotniczej całego Państwa do rządów. Tu wezmę pod uwagę fakt, że posłowie komunistyczni, którzy w liczbie dwóch przyszli do Sejmu, mają na każdy swój mandat po kilkadziesiąt tysięcy głosów złożonych. Warunki w Polsce tak się niestety ułożyły, że jedynie trybuna sejmowa jest miejscem, w którem pewien istniejący nurt społeczny może znaleść ujście.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławBallin">Nietylko z uwagi na dobro klas społecznych, robotniczej i chłopskiej, ale z uwagi na dobro nawet tego ustroju społecznego, jaki Panowie sankcjonujecie i staracie się wszelkiemi próbami od przekształcenia go na ustrój inny, na ustrój socjalistyczny odgrodzić, nawet w interesie tego ustroju leży, ażeby tutaj myśl i słowo odzwierciedlające faktycznie, nie sztucznie, istniejący, rozwijający się, potęgujący się nurt społeczny, wyraz z tej trybuny znaleźć mogło.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławBallin">Oczywiście, rzeczą Panów jest dziś przyjąć nasz wniosek, albo go odrzucić. Mam wrażenie, że Panowie odrzucicie, nie łudzimy się, że Panowie go poprzecie. Ale wierzymy mocno, mamy to przeświadczenie, oparte na doświadczeniach polityki zaborców, że tłumieniem tej myśli, tej idei, która, znajduje swoje uzasadnienie i potęguje się nie dzięki mowom, (bo Panowie nie jesteście tak naiwni, żeby wierzyć, że dzięki mowom ta idea się rozwija) a dzięki stosunkom gospodarczym, w jakich Państwo się znalazło, że jeśli tę ideę, którą potęguje rozstrój w ustroju kapitalistycznym, jaki dzisiaj panuje w świecie, rozstrój gospodarki kapitalistycznej...</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(Głos: I złoto z Moskwy.)</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#StanisławBallin">...jeżeli wyraz nurtu będziecie usiłowali nawet tutaj zamknąć, jeżeli odbierzecie mu to jedyne legalne ujście, jakiem jest trybuna sejmowa, to on znajdzie sobie inne ujście, które dla Was będzie śmiercią polityczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MaciejRataj">Przeciw temu wnioskowi, Głos ma poseł Bitner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WacławBitner">Wydaje się mnie i kolegom moim, że motywy, które przytoczył p. poseł Barlicki, nie odpowiadają właściwie treści sprawy. Treść sprawy jest bardzo skromna i prosta: zostały p. posłowi Wasyńczukowi i innym posłom postawione zarzuty, które wczoraj panowie słyszeli z trybuny i które — przytoczę tylko jedno zdanie — streszczają się do zarzutu namawiania do zdrady, co mamy wydrukowane we wniosku prokuratora, żądającego wydania. Mówi Wasyńczuk, że „my, Ukraińcy, będziemy stąd — wołyńskich ziem ukraińskich — wyganiać Polaków i władze polskie i osadników tak, jak włościanie ziem ukraińskich w Rosji wygnali burżuazję”.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: I Pan w to wierzy?)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WacławBitner">Ja niczemu wiary nie daję…</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(P. Chrucki: Pan nie ściśle cytuje, tam było powiedziane, że przyjdzie czas.)</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#WacławBitner">Ja niczemu wiary nie daję, będziemy się wszyscy ogromnie cieszyli, jeżeli wszystkie zarzuty, które zostały postawione, okażą się nieprawdziwemi i, ciesząc się, będę winszował p. Wasyńczukowi, jeżeli to, co jest tu napisane okaże się nieprawdą. Ale p. prokurator i władze Rzeczypospolitej nie mogą sprawdzić tych zarzutów dlatego, że bez wydania posła, jak Panom wiadomo, i jak wymaga Konstytucja, nie może władza prokuratorska lub sądowa przystąpić do badania, czy zarzuty są słuszne czy nie.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#WacławBitner">I z tego powodu, dla wyświetlenia wzajemnych stosunków, dlatego, aby te stosunki były najlepsze, uważając, że każdy z posłów, który przyznaje się do narodowości ukraińskiej czy białoruskiej może z pewnością liczyć na zaufanie i współpracę z narodem polskim, o ile staje na gruncie państwowości polskiej, uważamy, że wyświetlenie zarzutu, który nawet jeżeli jest nieprawdziwy, jest równie drażniący dla stron obu, — leży w interesie uspokojenia stosunków krajowych. Ponieważ obecnie ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani władze sądowe, ani my wszyscy nie mamy możności stwierdzenia, czy te zarzuty i dowody są słuszne, czy nie, wydanie jest jedyną drogą wyświetlenia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#WacławBitner">Muszę jednak jeszcze zwrócić uwagę na drugi motyw. Niezależnie od wniosku o wydanie, wniosek o reasumcje nie może być przyjęty poprostu ze względu na logiczne komentowanie naszego regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#WacławBitner">Bo, jeżelibyśmy przyjęli dziś reasumcje tej uchwały, to jutro przejdzie np. w trzeciem czytaniu ustawa i również będzie wniosek o reasumcje ustawy, nastąpi np. wybór takiej lub innej władzy w Sejmie, czy poza Sejmem i również będzie postawiony wniosek o reasumcję. Ponieważ wnioski takie nie są zgodne z regulaminem, bo wprowadzają chaos w pracy ustawodawczej, nie są zgodne z logicznem komentowaniem, uważamy, że ten wniosek nie może być przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#WacławBitner">Ponieważ p. poseł Barlicki nadał tak olbrzymią wagę tej sprawie, uważałem za konieczne złożyć to oświadczenie, ażeby wskazać, że w tej sprawie nie chodzi o stosunki między narodem ukraińskim a polskim, ale chodzi jedynie o wyjaśnienie konkretnych zarzutów, postawionych poszczególnym posłom.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejRataj">Ostatnia część przemówienia p. Bitnera stała w rażącej sprzeczności ze stanowiskiem, które ja zająłem. Pozostaje więc posłowi Bitnerowi albo zgłoszenie innego wniosku w tej sprawie albo przyjęcie do wiadomości mojej enuncjacji.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(P. Bitner: Stawiam wniosek o przejście do porządku dziennego nad wnioskiem o reasumcje.)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MaciejRataj">Taki wniosek już jest zgłoszony.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MaciejRataj">Będziemy teraz głosowali nad wnioskiem p. Wichlińskiego o przejście do porządku dziennego nad wnioskiem, dotyczącym reasumcji uchwały Sejmu w sprawie p. Łańcuckiego. Potem głosować będziemy nad wnioskiem p. Wichlińskiego, dotyczącym przejścia do porządku dziennego nad wnioskiem o reasumcje wczorajszej uchwały Sejmu w sprawie wydania pp. Wasyńczuka, Czuczmaja i Sergjusza Kozickiego.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Wichlińskiego o przejście do porządku dziennego nad wnioskiem o reasumcje wczorajszej uchwały o wydanie p. Łańcuckiego, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek p. Wichlińskiego został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MaciejRataj">Obecnie oddaję pod głosowanie drugi wniosek p. Wichlińskiego o przejście do porządku dziennego nad wnioskiem o reasumcje uchwały, dotyczącej wydania pp. Pawła Wasyńczuka, Czuczmaja i Sergjusza Kozickiego. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Wichlińskiego, ażeby wstali. Stoi ta sama większość. Wniosek p. Wichlińskiego przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach mniejszości i Wyzwolenia. P. Rudziński: Będziecie czuć ten ogień na Kresach. Inny głos: Warjat! P. Chrucki: Nowy dowód, że jesteście wrogo usposobieni do narodu ukraińskiego.)</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#MaciejRataj">Przechodzimy do punktu 8 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wniosku dotyczącym wydania posła Eisensteina. Jako sprawozdawca głos ma p. Insler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AbrahamInsler">Wysoki Sejmie! Sąd powiatowy we Lwowie domaga się wydania p. Eisensteina na podstawie skargi prywatnej o obrazę czci, wniesionej przez dr Arnolda we Lwowie. W skardze, którą mam przed sobą dr. Arnold pisze, że w końcu grudnia 1923 r. względnie z początkiem stycznia 1924 r. p. Eisenstein napisał i wysłał pod adresem wydziału centralnego Związku Kupców i Przemysłowców we Lwowie list, w którym obwinia dr. Arnolda o defraudację publicznych pieniędzy, popełnioną rzekomo przez to, że pobrał od kupców zbożowych pieniądze na wykupienie patentów, patentów nie wykupił, pieniędzy zaś nie oddał. Tym zarzutem czuł się dotknięty dr. Arnold i zaskarżył p. Eisensteina o obrazę czci.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AbrahamInsler">Komisja, rozpatrując tę sprawę na podstawie stanu faktycznego przedstawionego Komisji, doszła do przekonania, że p. Eisenstein list powyższej treści rzeczywiście napisał, ale w charakterze prezesa Stowarzyszenia Kupców we Lwowie, do którego kupcy zgłaszali się z licznemi zażaleniami na dr. Arnolda. P. Eisenstein zwrócił wobec tego listownie uwagę zarządowi związku, żeby rozpatrzył zarzuty, podniesione przez kupców przeciw członkowi zarządu tego związku dr. Arnoldowi.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AbrahamInsler">Że p. Eisenstein miał podstawę do podniesienia tych zarzutów, świadczy i ta okoliczność, że w międzyczasie oskarżycielem zająć się musiała prokuratorja i tenże osadzony został w więzieniu we Lwowie, gdyż do dnia dzisiejszego pozostaje w areszcie śledczym.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AbrahamInsler">Mam przed sobą numer dziennika lwowskiego „Wiek Nowy”, w którym na pierwszej stronie jest napisane: „Aresztowanie słynnego dr. Arnolda dyrektora Polimeksu”, a w tym artykule jest mowa o tem, że wreszcie do policji zaczęły wpływać liczne doniesienia o oszukańczych praktykach dr. Arnolda i wyłudzaniu pieniędzy pod pretekstem dostarczenia towarów. Zostało stwierdzone, że dr. Arnold skrzywdził następujące firmy — tu następuje wyliczenie — poczem czytamy: śledztwo prowadził komisarz Badurski i sprawę oddano do sądu karnego, gdzie śledztwo przeciw niemu dalej prowadzi sędzia śledczy radca Słowikowski, który wydał nakaz aresztowania dr. Arnolda”.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AbrahamInsler">Jak z całego tego przedstawienia wynika, poseł Eisenstein nie obraził dr. Arnolda w formie zwyczajnej obrazy prywatnej, wogóle nie miał zamiaru go obrazić, ale o zarzutach, które go doszły co do manipulacji pieniędzmi stowarzyszenia przez dr. Arnolda, zawiadomił nie opinję publiczną, ale wydział tego stowarzyszenia z prośbą, żeby te zarzuty rozpatrzono. Do tego był nietylko uprawniony, ale obowiązany jako przewodniczący Stowarzyszenia Kupców. Rzeczą zarządu było zbadanie tych zarzutów. Jak się okazało zarzuty były na tyle przynajmniej uzasadnione, iż dr. Arnold znajduje się obecnie na mocy oskarżenia prokuratora w areszcie śledczym we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AbrahamInsler">Komisja z tego powodu doszła do wniosku, że należy zaproponować Wysokiej Izbie niewydanie posła Eisensteina sądowi. Popieram wniosek komisji i proszę o jego uchwalenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">Jest wniosek komisji o niewydanie posła Eisensteina. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem komisji, żeby wstali. Stoi większość, wniosek komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MaciejRataj">W sprawie wydania p. ks. Ilkowa głos ma p. Jaroszyński.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MaciejRataj">W sprawie wydania p. Arciszewskiego głos ma p. Lieberman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HermanLieberman">Prokurator przy sądzie okręgowym w Radomiu żąda wydania p. Tomasza Arciszewskiego, będącego pod zarzutem, że dnia 5 listopada 1923 r. w Kamiennej pow. koneckiego wygłosił publiczne przemówienie, podburzające ludność do przeciwdziałania drogą strajku powszechnego rozporządzeniom wydanym przez władze wojskowe. P. Arciszewski dnia 5 listopada na zgromadzeniu wypowiedział mowę, w której mieszczą się następujące ustępy: wykazywał konieczność strajku powszechnego, atakował silnie Rząd, wymieniał nazwiska Prezesa Rady Ministrów, Ministra Skarbu, Ministra Spraw Wewnętrznych i innych, czynności ich krytykował, ostrej krytyce poddał zarządzenie militaryzacji, — nazywając je naruszeniem Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#HermanLieberman">Ponieważ p. Arciszewski nie przekroczył granic krytyki, do której miał prawo, jako poseł, ponieważ tło było polityczne, ponieważ struktura faktyczna tej sprawy jest taka sama, jak i sprawy p. Pławskiego i Uziembły, których nie wydano wczoraj, przeto przedkładam Wysokiej Izbie wniosek o odmówienie żądaniu p. prokuratora wydania p. Arciszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MaciejRataj">Jest wniosek komisji o niewydanie p. Arciszewskiego. Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów którzy są za wnioskiem komisji, aby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: trzecie czytanie noweli do ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (druk nr 1538,1570 i odb. roneo nr 147.) W drugiem czytaniu ustawę przyjęto w brzemieniu, zaproponowanem przez komisję, bez zmian. Czy p. sprawozdawca życzy sobie głosu?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(P. Puchałka: Nie)</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MaciejRataj">Wobec tego możemy przystąpić do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MaciejRataj">Do trzeciego czytania zostały zgłoszone dwa wnioski do art. 1, mianowicie pp.: Trepki i ks. Styczyńskiego. Panowie mają te wnioski w odbitkach roneo nr 150.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Trepki, żeby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Trepki, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Trepki głosowało 137 posłów, przeciw wnioskowi 147 posłów. Wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#MaciejRataj">Obecnie będziemy głosowali nad poprawką ks. Styczyńskiego, którą Panowie także mają w odbitce roneo. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#MaciejRataj">Proszę Panów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 10 punktu porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy o kosztach leczenia ubogich Żydów (druk nr 1007 i odbitka roneo nr 140 i 144). Czy p. Referent życzy sobie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#komentarz">(P. Kozłowski: Na końcu.)</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SalomonWeinzieher">Wysoki Sejmie. Ustawa, którą dziś mamy uchwalić w trzeciem czytaniu, ma na celu wprowadzenie pewnego ładu do chaosu prawnego, jaki powstał u nas po ukonstytuowaniu się Państwa. Jeżeli jednak mamy z chaosu tego wyjść na drogę prawną, to należałoby pamiętać o tem, aby nowa uchwalona ustawa nie dawała żadnych powodów do błędnego i niesłusznego jej komentowania. Wprawdzie życie samo przeszło nad tym chaosem prawnym do porządku dziennego i całe 5 lat, w których kołataliśmy w Sejmie o obecną ustawę, wykazały, że życie nie mogło uznać tych przestarzałych, archaicznych form prawnych, w jakie dotychczas było wtłoczone. Chorzy nie mogli pozostawać na bruku, trzeba ich było umieszczać w szpitalach, nie można było zwalać kosztów utrzymania wszystkich chorych na jedną warstwę ludności i życie samo temu zaradziło. Obecnie chcemy za pomocą ustawy unormować tę rzecz, ale okazuje się, że to unormowanie dzięki pewnym, specjalnym względom, nie doprowadzi do pożądanego rezultatu i wprowadza tylko nowy chaos do tego chaosu, jaki obecnie istnieje. Wskutek tego chaosu dziesiątki tysięcy egzystencji ludzkich w ciągu tych kilku lat zgubiono. Trzeba wiedzieć o tem i pamiętać, że w Polsce szpitali mamy względnie bardzo mało, że łóżek przypada u nas znacznie mniej niż w dobrze i względnie higienicznie urządzonych państwach i że dostanie się do szpitala, to nieraz jest wygraniem losu na loterji. Jeżeli wogóle dostanie się do szpitala przedstawia pewne trudności, to niech Panowie łaskawie wyobrażą sobie, co za trudność przedstawia dostanie się do szpitala dla człowieka ubogiego. Przecież zgóry wiadomo, że gmina będzie musiała zapłacić za niego. Szpital nie przyjmie bez odpowiedniego pisma od gminy, a w gminie ten chory nieraz musiał kołatać tak długo o takie pismo, aż szpital wogóle stawał się już niepotrzebny.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SalomonWeinzieher">To dotyczy nietylko Żydów, o których w nagłówku tej ustawy jest mowa, ale tak samo chrześcijan, zarówno mieszczan jak i włościan, bo trzeba przyznać, że gmina wiejska nieraz dla swych ubogich członków okazuje się nie opiekunką, ale poprostu złą macochą. Samym członkom gmin wiejskich od zarządu tej gminy trudno było wydostać takie zaświadczenie, na zasadzie którego szpital przyjąłby chorego, albowiem sekretarz czy wójt gminy obawiali się, że gminiacy będą później na nich źli, iż będą musieli płacić. Mówię to niestety, na zasadzie własnego bolesnego doświadczenia, będąc sam 20 lat lekarzem i wiele lat dyrektorem szpitala powiatowego. Niejednokrotnie widziałem, że ludzie nie mogli się dostać do szpitala nawet w tych wypadkach, gdy szpital mógł ich uratować za pomocą leczenia czy operacji, jedynie dlatego, że nie mogli uzyskać odpowiedniego skryptu od zarządu gminy, albo z wydaniem skryptu zwlekano w tej obawie, by gminiacy nie narzekali na zarząd, że naraża ich na koszt utrzymania chorego.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Seyda)</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#SalomonWeinzieher">Jeżeli ta ustawa ma położyć kres takim przykrym historjom, jakie się dotychczas działy u nas w Państwie, że biedny chory nie mógł się dostać do szpitala dlatego, że powstawał spór o to, kto ma ponosić koszty i zanim ten spór został zlikwidowany to chory umarł, powinniśmy się postarać, ażeby ta ustawa dłużej nie zawierała takich przepisów, na zasadzie których te spory mogłyby się dalej toczyć. A nie ulega wątpliwości, iż zdanie umieszczone w ustawie, że w szpitalach komunalnych lub za takie przez związki komunalne uznanych mogą być umieszczani chorzy, za których gmina ma obowiązek płacić, kryje w sobie właśnie zarodki nowych nieporozumień. W gruncie rzeczy cała ustawa jest tylko sprecyzowaniem tego, co istnieje, bo przecie nikt nie wątpi, ani prokuratorja generalna, ani ministerstwo, ani Wysoka Izba, że nie można obarczać jednej części ludności pokrywaniem wydatków dla wszystkich, jak to może być tłumaczone na zasadzie dotychczasowych rozporządzeń — ale tu chodzi o inną rzecz. Przedewszystkiem wyrażenie: „przez związki komunalne uznanych” kryje w sobie pod względem prawnym już ogromną niejasność. Myśmy powinni dbać o to, ażeby w ustawach nie było takich niejasności, które musiałyby być tłumaczone dopiero za pomocą specjalnych rozporządzeń ministerjalnych i komentowane na swój oryginalny sposób przez rozmaite zarządy wiejskie czy miejskie. Dlatego wyrażenie „przez związki komunalne uznanych” jako rzecz niejasna powinno być usunięte. Jeżeli jest tylko powiedziane o szpitalach komunalnych lub przez związki komunalne uznanych, to zapytuję Panów, czy teraz zarządy miast, czy zarządy wsi w Polsce na zasadzie tego będą miały obowiązek płacić za umysłowo chorych, umieszczonych w Tworkach czy nie? Według tej ustawy stanowczo nie, bo szpital dla chorych umysłowo w Tworkach nie jest ani komunalny, ani przez związki komunalne uznany, ale jest szpitalem państwowym i na zasadzie tego, gdyby gminy chciały się wykręcić od płacenia mając ustawę w ręku, mogę powiedzieć, że to nie jest szpital komunalny, ani przez związki komunalne uznany, to jest szpital państwowy i za obłąkanych swych płacić nie będą. A przypominam, że szpital w Tworkach ma około 1000 chorych umysłowo, ma teraz filję na Pomorzu również na kilkaset łóżek i również na utrzymaniu Państwa. A zatem cała kategorja chorych umysłowo, a choroba umysłowa dotyka niezawsze przecież ludzi bogatych i zamożnych, ale i ludzi ubogich, którzy wskutek nieszczęśliwych okoliczności życiowych popadają w obłęd — odrazu będzie przez tę ustawę wyeliminowana i cały ciężar utrzymania tych chorych spadnie na Państwo, a gminy nie będą chciały się do tego wtrącać.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#SalomonWeinzieher">A następnie, dlaczego się Panowie z komisji obawiali, żeby nie było powiedziane zwyczajnie: „w szpitalach”, bez tego dodatku „komunalnych lub za takie przez związki komunalne uznanych”? Trzeba wniknąć znów w to fatalne zaczarowane koło, w jakiem się nasze ciała ustawodawcze znajdują, w to zaczarowane koło, które jest zakreślone ciągłą obawą, żeby z tego w jakikolwiek sposób Żydzi nie skorzystali. Dopóki nie wyjdziemy z tego zaczarowanego koła, żeby w każdej ustawie, w każdem niemal zdaniu, w każdym niemal wyrazie szukać Żyda, dopóty ustawy nasze nie będą stały na należytej wysokości. Zawsze się znajdą jakieś lapsusy, jakieś wtrącenia zdań, czy wyrażenia, które będą psuły ustawę, dlatego, że komuś się będzie wydawało, że tutaj albo Żydzi chcą podejście jakieś zrobić, albo też, że trzeba Żydom w ten lub inny sposób zaszkodzić. Otóż nie jest tajemnicą, że tu była obawa, że wtedy wypadnie płacić i za tych chorych, którzy będą umieszczeni w szpitalach żydowskich. Obawa znów zupełnie niesłuszna, Największy szpital żydowski istnieje tylko w Warszawie, w niedługim czasie będzie miał około 1200 łóżek. Szpital ten jest prawie miejski, tak samo, jak prawie wszystkie donacyjne szpitale warszawskie, bo trzeba wiedzieć, że prawie wszystkie szpitale warszawskie są donacyjne i zostały przez miasto przejęte na swoje potrzeby. Ten szpital jest na utrzymaniu miasta. Do tego szpitala te obawy się nie stosują. Ale zasięgałem u źródła opinji, bo tu zachodziła jeszcze inna obawa. Doszła do mnie wiadomość i przypuszczam, że słuszna, iż jeden z członków komisji, człowiek, który się zna na sprawach miejskich, bo zajmuje wysoką godność w magistraturze m. Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Głos: Pewnie Ilski.)</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#SalomonWeinzieher">No tak, miał się wyrazić, że w szpitalach żydowskich zarząd szpitala czyli lekarze przetrzymują chorych dłużej, niż w innych szpitalach, i dlatego koszty wtedy mogłyby być większe. Otóż sprawdziłem tę rzecz i okazuje się. że mimo to, iż w szpitalu żydowskim w Warszawie jest oddział dla umysłowo chorych na 200 łóżek, a wiadomo, że najdłużej miejsce zajmują umysłowo chorzy, ponieważ mogą po kilka lat leżeć w szpitalu, pomimo to ruch chorych w szpitalu żydowskim jest większy, niż w szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie, a zatem te obawy są zupełnie płonne, na niczem nie oparte. Więcej powiem, wobec braku łóżek w szpitalach niektóre zarządy miast wchodzą wprost w porozumienie z temi szpitalami żydowskiemi, które się w danych miastach znajdują, ażeby za pewną, zgóry umówioną taksę chorych przyjmowano bez różnicy wyznań i tutaj znowu niema żadnej obawy, żeby te szpitale liczyły drożej, dlatego, że przecież szpital taki nie może przyjąć chorego, o ile on nie ma odpowiedniego skryptu od zarządu miasta, czy zarządu gminy. A zarząd miasta nigdy nie wyda takiego skryptu, dopóki nie będzie miał zapewnione, że dany szpital nie będzie mu liczył drożej, niż szpital komunalny. Ponieważ np. w takim Sosnowcu o 100.000 ludności szpitala komunalnego prawie że nie ma, bo to, co tam jest, nie można nazwać szpitalem komunalnym, zarząd miasta niejednokrotnie już wchodził w porozumienie z tamtejszym szpitalem żydowskim, aby przyjmował chorych bez różnicy wyznań. Proszę Panów, jeżeli dzisiaj słyszymy, że może zachodzić obawa, że jakieś luksusowe szpitale będą przyjmowały chorych, to przedewszystkiem szpitali luksusowych nie mamy. My mamy lecznice daleko odbiegające od luksusowych, ale przecież nie mówimy o lecznicach, a zresztą szpitale nie będą przyjmowały ubogich chorych bez odpowiedniego skryptu zarządu miasta lub gminy.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#SalomonWeinzieher">Proszę Panów, wobec tego wszystkiego uważam, że takie ograniczenie w stosunku do szpitali „komunalnych, lub za takie przez związki komunalne uznanych” ograniczenie podyktowane może obawami, że wypadną większe koszty jest zupełnie nieuzasadnione i dlatego popieram wniosek moich towarzyszy, aby to ograniczenie „komunalnych, lub za takie przez związki komunalne uznanych” skreślić, a wtedy już nie będzie mowy, że jakikolwiek szpital jest wykluczony przez to i wogóle szpitale, czy kliniki uniwersyteckie, czy inne, jeżeli to są szpitale, a nie obliczone na zysk lecznice, nie będą wykluczone z dobrodziejstwa tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#SalomonWeinzieher">Następnie sprawa, czy mają być pokryte wszystkie dotychczasowe zobowiązania, czy tylko powstałe po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy, właściwie już jest przez życie uporządkowana, dlatego, że trudno sobie wyobrazić gdziekolwiek w Polsce zarząd gminny, któryby uważał za słuszne, żeby płacić tylko za chrześcijan, a żeby Żydzi płacili za siebie osobno, płacąc odpowiednie podatki do kas miejskich. My poprostu nie moglibyśmy sobie takiej sytuacji przedstawić, bo to byłoby i złą wolą i rzeczą niezgodną ani z duchem prawodawstwa polskiego, ani z duchem Konstytucji polskiej. A jeżeli Panowie koniecznie chcą, aby były na nowo jakieś zatargi, aby na nowo było tysiące procesów, i aby na nowo setki urzędników państwowych — bo w województwach te rzeczy leżą — i urzędników samorządowych były zajęte temi kosztami kuracyjnemi, jakie były dotychczas i — jak było dotychczas, że ten sam papier wędrował z gminy do gminy, z gminy do województwa, z województwa do gminy, i rzeczywiście szereg urzędników tylko tem był zajęty — to pozostawcie ten dodatek a będziemy mieli znowu szereg spraw, które w rezultacie mogą się oprzeć o sądy i Najwyższy Trybunat Administracyjny. Ja uważam, że to wszystko jest balastem zupełnie niepotrzebnym i dlatego proponuję skreślenie tego ustępu. Jednakowoż wobec tego, że może być różnica zdań co do pierwszej części tego ustępu i drugiej części ustępu, będę prosił p. Marszałka o oddanie pod głosowanie osobno ustępu pierwszego: „komunalnych lub za takie przez związki komunalne uznanych” i o osobne głosowania nad drugą częścią tego ustępu: „powstałe po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#SalomonWeinzieher">Jeszcze parę słów, co do tytułu. Tytuł tej ustawy ma brzmieć:„Ustawa o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich Żydów, będących stałymi mieszkańcami gmin na obszarze b. Królestwa Kongresowego”. Art. 1 tej proponowanej ustawy mówi: „Postanowienie Rady Administracyjnej Królestwa Kongresowego z dnia 25 listopada (7 grudnia) 1841 r. Dziennik Praw Królestwa Polskiego, tom 28, str. 443, uchyla się”. Czyż nie będzie daleko rozsądniej, daleko logiczniej, zamiast umieszczać w tytule jakąś ustawę, gdzie się mówi specjalnie o ubogich Żydach i która temsamem wskazuje, że dotychczas przez 6 lat istnienia Polski jest taki anachronizm, że traktuje się ubogich Żydów inaczej niż ubogich chrześcijan, czy nie będzie już nie logiczniej, ale wprost przyzwoiciej dla siebie i dla świata nazwać tę ustawę tak, jak ją określa art. 1 i jak koledzy moi proponują, to jest: „Ustawa o zmianie postanowienia Rady Administracyjnej…” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#SalomonWeinzieher">Pozwoliłem sobie kilka minut zaprzątnąć uwagę Wysokiego Sejmu sprawą, która zdawałaby się dość drobną, ale w gruncie rzeczy tu chodzi o tych ludzi najnieszczęśliwszych z nieszczęśliwych, bo przecież samo już ubóstwo jest dość wielkiem nieszczęściem, a tu chodzi jeszcze o to, kiedy ten człowiek ubogi wpada w chorobę niebezpieczną. To co się działo dotychczas, to odsyłanie od urzędu do urzędu, to przecież było, prawdę powiedziawszy, pastwieniem się sytych, zamożnych i zdrowych ludzi nad nieszczęśliwymi. Apeluję do współczucia Wysokiego Sejmu dla tych nieszczęśliwych ludzi, ażeby przerwać te nieporozumienia, które były dotychczas i uchwalić tę ustawę z poprawkami, zaproponowanemi przez moich kolegów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekSeyda">Nikt głosu nie żąda. Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MedardKozłowski">Wysoki Sejmie! Powtarzanie dyskusji, odbytej przy drugiem czytaniu uważam za zbędne, natomiast powiem parę słów co do poprawek, zgłoszonych do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(P. Reger przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#MedardKozłowski">Panie Reger, Pana znów boli, że ja przemawiam. Jestem referentem, Pan jest aptekarzem, Pan więcej zarobi na tem leczeniu, niż ja.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#MedardKozłowski">Najdalej idącą jest rezolucja p. Langera i moja, wzywająca Rząd, aby „w terminie dwumiesięcznym przedłożył projekt ustawy, regulującej jednolicie na obszarze całej Rzeczypospolitej sprawę pokrywania kosztów leczenia niezamożnych chorych w szpitalach”. Rezolucja ta właściwie załatwia całą sprawę. Jeżeli Rząd zastosuje się do niej i odpowiedni projekt ustawy zgłosi, to wszelkie różnice wyznaniowe jak i dzielnicowe, będą tem samem usunięte. Jednakże, niezależnie od tego, uchwalenie tej ustawy jest życzeniem Rządu i jest także popierane bardzo gorliwie przez pewną cześć Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#MedardKozłowski">Zwracam uwagę także na poprawkę p. Dobrzańskiego, która stanowi, „że ogólna suma kosztów leczenia wszystkich ubogich danej gminy, bez różnicy wyznania powinna być objęta budżetem gminy, lub wyjątkowo, w razie potrzeby, rozkładana między ich mieszkańców w stosunku do innych podatków gminnych”. Jest to bardzo ważna poprawka. Mianowicie w niektórych gminach utarł się zwyczaj, że koszty leczenia ubogich chorych rozkłada się poza budżetem gminy w stosunku czy to do stanu posiadania, czy według innych norm przyjętych w gminie. Zazwyczaj obciążano temi kosztami właścicieli nieruchomości. Przepis ten był oczywiście już wtedy dość dowolny, a dzisiaj, kiedy nieruchomości nie dają żadnych dochodów, stał się krzywdzący. Jako usunięty z budżetu gmin, niepodlegający kontroli rady gminnej, przepis taki jest anomalją i powinien być zniesiony. Dlatego proszę o przyjęcie poprawki posła Dobrzańskiego z pominięciem słów: „między ich mieszkańców”; słowa te są sprzeczne z zasadami skarbowości gminnej, bo nietylko mieszkańcy płacą podatki, ale mogą je płacić i nie mieszkańcy.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#MedardKozłowski">Co się tyczy poprawki posła Grünbauma do tytułu, to w zasadzie możnaby tę poprawkę przyjąć, ale muszę powiedzieć z obowiązku referenta, że Rząd obstaje przy tytule zaprojektowanym w drugiem czytaniu, ażeby wyraźnie było powiedziane, że ustawa odnosi się do kosztów leczenia ubogich Żydów, będących stałymi mieszkańcami gmin, na obszarze b. Królestwa Kongresowego. W tekście ustawy niema mowy o tem, do jakich Żydów ona się odnosi, a zatem, gdybyśmy z tytułu wykreślili słowa: „będących stałymi mieszkańcami gmin na obszarze b. Królestwa Kongresowego” to temsamem ustawa mogłaby być stosowaną do innych Żydów, także takich, którzy nie są obywatelami Reczypospolitej. Oczywiście, ani Rząd, jako projektodawca, ani komisja tak tej rzeczy nie rozumiała — i dlatego raczej należy przyjąć tekst tytułu według drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#MedardKozłowski">P. Weinzieher w dłuższem przemówieniu wykazywał nam, że umieszczenie słów: „komunalnych, lub za takie przez związki komunalne uznanych” jest niepotrzebne. Powoływał się przytem na różne przykłady, a także na przykład szpitala w Tworkach. Istotnie, przyznaję, że szpital w Tworkach jest szpitalem państwowym. Gdyby panowie wnioskodawcy byli się wcześniej zorjentowali, to powinniby nie skreślać słów: „komunalnych, lub za takie przez związki komunalne uznanych”, lecz dodać wyrazy: „i państwowych”. Wtedy oczywiście nic bym przeciw temu nie miał i moglibyśmy za tem głosować. Ale Panowie zaniedbali tego i zgłaszają swą pretensję dopiero dziś, kiedy nie wolno przyjmować poprawek.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Głos: Skreślić.)</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#MedardKozłowski">Temsamem uniemożliwiają nam Panowie uchwalenie tej poprawki. Skreślenie zaś słowa „komunalnych” byłoby nie równouprawnieniem dla Żydów, jak p. Weinzieher starał się udowodnić, ale przywilejem. To już wyjaśniłem przy drugiem czytaniu, Żydzi mają, co jest ich niewątpliwą zasługą społeczną i narodową, mnóstwo szpitali wyznaniowych i podlegających pod względem rytualnym i administracyjnym kahałom. I gdybyśmy także i na te szpitale rozciągnęli obowiązek gmin pokrywania kosztów leczenia, to tem samem dalibyśmy Żydom więcej, aniżeli dajemy nie Żydom w Polsce. Niech Panowie zatem nie będą zanadto niecierpliwi i poczekają na swoje przywileje, narazie niech Panom wystarczy równouprawnienie. Stwierdzam, że sprawa tak ujęta jak jest, zrówna prawa wszystkich mieszkańców Polski. Każdy chrześcijanin w Polsce ma prawo tylko do korzystania ze szpitala takiego, do którego go gmina pośle i tam tylko, jeżeli jest ubogi, może reflektować na pokrywanie kosztów leczenia przez gminę. Jeżeli zaś pójdzie do szpitala jakichś metodystów czy anabaptystów, to musi sam płacić i gmina za niego płacić nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(P. Grünbaum: Doskonałego ucznia ma w Panu p. Ilski.)</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#MedardKozłowski">Niech się Pan nie denerwuje, Panie Grünbaum, Pan mnie też niejednego nauczył, jest Pan dobrym profesorem.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#MedardKozłowski">Dlatego dodanie tych wyrazów: „komunalnych, lub za takie przez związki komunalne uznanych” jest konieczne dla przeprowadzenia tej zasady, o którą Panowie walczą, mianowicie zasady sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#MedardKozłowski">W myśl tych wywodów proszę Wysoką Izbę o uchwalenie rezolucji p. Langera i mojej, a także o uchwalenie poprawki p. Dobrzańskiego, natomiast o odrzucenie poprawek pp. Grünbauma, Inslera i Schipera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 1 poprawek żadnych nie zgłoszono.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WicemarszałekSeyda">Do ustępu pierwszego art. 2 jest poprawka pp. Grünbauma, Inslera i Schipera. Na życzenie p. Weinziehera odbędzie się głosowanie nad poszczególnemi częściami tej poprawki, najpierw nad wnioskiem o skreślenie wyrazów: „komunalnych lub za takie przez związki komunalne uznanych”. Proszę Posłów, którzy w myśl propozycji pp. Grünbauma, Inslera i Schipera tę część ustępu 1 art. 2 chcą skreślić, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WicemarszałekSeyda">Głosujemy teraz nad drugą częścią wniosku pp. Grünbauma, Inslera i Schipera o skreślenie dalszych wyrazów w ustępie pierwszym art. 2, a mianowicie wyrazów: „powstałe po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy”. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią wniosku, aby wstali. I teraz stoi mniejszość i ta część wniosku została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Dobrzańskiego.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#komentarz">(P. Kozłowski: Proszę o głos w sprawie głosowania.)</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#WicemarszałekSeyda">W sprawie głosowania głos ma p. Kozłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MedardKozłowski">W przedostatnim wierszu wyrazy: „między ich mieszkańców”, proszę traktować osobno, gdyż chcę je skreślić, ale ponieważ nie wolno mi wnosić poprawki, więc proszę o rozdzielenie głosowania. W ten sposób tylko przez osobne głosowanie nad temi słowami będziemy mogli w głosowaniu odrzucić te słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Dobrzańskiego, który Panowie mają w odbitce roneo nr 150. W myśl propozycji p. sprawozdawcy zarządzam głosowanie najpierw nad słowami: „między ich mieszkańców”. Proszę Posłów, którzy w poprawce p. Dobrzańskiego chcą skreślić słowa: „między ich mieszkańców”, żeby wstali. Stoi większość, te słowa zostały skreślone.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszałekSeyda">Głosujemy obecnie nad wnioskiem p. Dobrzańskiego, z uwzględnieniem skreślenia dopiero co uchwalonego. Proszę Posłów, którzy chcą przyjąć tak zmodyfikowany wniosek p. Dobrzańskiego, żeby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WicemarszałekSeyda">Jest wniosek pp. Grünbauma, Inslera i Schipera, znajdujący się w odbitce roneo nr 150 o zmianę tytułu ustawy. Poddaję ten wniosek pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za zmianą tytułu ustawy, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy teraz do głosowania nad całością ustawy. Proszę tych Panów Posłów, którzy chcą ustawę w całości przyjąć ze zmianami przed chwilą przez Sejm uchwalonemi, aby wstali. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją posłów Langera i Kozłowskiego: „Sejm wzywa Rząd, aby w terminie dwumiesięcznym przedłożył projekt ustawy, regulującej jednolicie na obszarze całej Rzeczypospolitej sprawę pokrywania kosztów leczenia niezamożnych chorych w szpitalach”. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja została przyjęta. Ustawa w trybie, przewidzianym regulaminem, zostanie skierowana do Senatu.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do 11 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej w przedmiocie projektu ustawy o Radzie Opieki Społecznej i Inwalidzkiej w przedmiocie projektu ustawy o Radzie Opieki Społecznej (druki nr 1550 i 963).</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma jako sprawozdawca poseł ks. Olszański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IgnacyOlszański">Wysoka Izbo! Ustawa z dn. 16 sierpnia 1923 r. położyła podwaliny pod całość opieki społecznej w Polsce, gdyż przed ukazaniem się tej ustawy stosunki były niejednolite, rozbieżne, a nieraz sprzeczne, gdyż w każdej dzielnicy prawodawstwo było zupełnie inne, trzeba więc było przdewszystkiem na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej uchwalić ustawę, któraby unormowała stan opieki społecznej i dała możność do dalszej pracy w tej dziedzinie. Jednakowoż sama ustawa o opiece społecznej z 16 sierpnia, niestety, nie mogła załatwić wszystkich spraw opieki społecznej, gdyż jest tylko ustawą ramową. I dopiero na zasadzie tej ustawy trzeba będzie dać szereg ustaw innych, które w szczegółach już uregulują i unormują poszczególne dziedziny opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#IgnacyOlszański">Ustawa z 16 sierpnia przewiduje, że przy Ministrze Pracy i Opieki Społecznej istnieje jako jego organ doradczy i opinjodawczy Rada Opieki -Społecznej, złożona z reprezentacji ciał samorządowych, instytucji opieki społecznej i zainteresowanych ministerstw. Ustawa z 16 sierpnia przewiduje niejako i skład i kompetencje tej Rady. Przedwszystkiem zaznaczono, że Rada Opieki Społecznej jest organem doradczym i opinjodawczym przy ministrze Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#IgnacyOlszański">Komisja Opieki Społecznej po otrzymaniu tej ustawy narazie uważała, że wnoszenie do Sejmu podobnej ustawy jest rzeczą zbyteczną, gdyż sam Minister Pracy i Opieki Społecznej mógłby zarządzeniem tę sprawę uregulować i podobną radę powołać. Jednakże to przekraczało kompetencje Ministra Pracy i Opieki Społecznej, gdyż ustawa z dnia 16 sierpnia wyraźnie przewidziała, że tę rzecz należy unormować za pomocą ustawy. I ustawa, którą dziś mamy przed sobą określa szczegółowo zakres, skład i wreszcie kompetencje tej instytucji. Więc jako organ opiniodawczy i doradczy przy Ministrze Pracy i Opieki Społecznej ma ona za zadanie przedewszystkiem rozpatrywanie ustaw, jakie Minister Pracy ma wnieść do Sejmu i nietylko ustaw, ale i rozporządzeń, które minister przekaże radzie do opinji.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#IgnacyOlszański">Początkowo punkt 1 art. 1 przewidywał, że Minister Pracy pod rozważanie tej rady przedstawi te ustawy, które uzna za potrzebne. Otóż komisja zgłosiła poprawkę, ażeby nietylko te projekty ustaw minister zgłaszał pod obrady rady ale wszystkie ustawy, jakie zamierza złożyć do Sejmu, mają być najpierw przedłożone Radzie Opieki Społecznej. Reszta artykułu tego komisja przyjęła bez zmian w redakcji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#IgnacyOlszański">Art. 2 mówi o składzie. Ustawa z dnia 16 sierpnia już przewidziała w głównych zarysach skład rady, stanowiąc, że przy Ministrze Pracy i Opieki Społecznej istnieje Rada Opieki Społecznej, złożona z przedstawicieli ciał samorządowych, instytucji opieki społecznej i zainteresowanych ministerstw. Otóż obecna ustawa dobitniej wyjaśnia i precyzuje dokładniej ten skład rady. W punkcie 2 art. 2 komisja zgłosiła dwie poprawki. Najpierw tam, gdzie się mówi, że w skład Rady Opieki Społecznej mają wchodzić przedstawiciele większych miast, Komisja Opieki Społecznej uznała za konieczne, aby do składu rady wchodził przedstawiciel również dużego miasta — Katowic i z tego względu Komisja Opieki Społecznej poprawkę o wstawieniu miasta Katowic przyjęła. Tam zaś, gdzie się mówi, że niezależnie od tych większych miast mają wejść przedstawiciele od trzech miast mniejszych, Komisja Opieki Społecznej uważała za wskazane dać pewne dyrektywy Ministrowi Pracy, w jaki sposób ma tych trzech przedstawicieli od trzech miast powołać. Ponieważ miasta polskie są zrzeszone, zorganizowane, dlatego Komisja Opieki Społecznej zgłosiła poprawkę, ażeby przy powoływaniu przedstawicieli od trzech miast mniejszych Ministerstwo Opieki Społecznej zwróciło się najpierw do zarządu Związku Miast Polskich, który wskaże, od których mniejszych miast mają być powołani przedstawiciele do Rady Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#IgnacyOlszański">Następnie w punkcie 3 art. 2 Komisja Opieki Społecznej zgłosiła również dwie poprawki. Przedewszystkiem w 3 punkcie mówi się o przedstawicielstwie od sejmików powiatowych. Redakcja rządowa uwzględniała 5 przedstawicieli. Jeden z członków Komisji Opieki Społecznej zgłosił wniosek o zwiększenie tej liczby do 10. Komisja ten wniosek jednomyślnie przyjęła i uchwalono redakcję obecną, że „z 10 przedstawicieli sejmików powiatowych, z wyboru sejmików, powołanych do wysłania swych przedstawicieli…” Ale w jaki sposób Minister Pracy ma powoływać tych przedstawicieli sejmików powiatowych, ponieważ sejmiki te również są zorganizowane w pewien związek i jak się okazało, jest nietylko jedna organizacja sejmików powiatowych, ale są dwa zrzeszenia, dlatego dzisiaj jeden z posłów zgłosił poprawkę, żeby już i poprawkę komisji zmienić, żeby Minister Pracy przed powoływaniem przedstawicieli sejmików powiatowych zgłosił się nietylko do zarządu zrzeszenia samorządów powiatowych, ale żeby także do zarządów zrzeszeń sejmików powiatowych. Zgóry wypowiadam się za tą poprawką, która będzie przez jednego z posłów zgłoszona.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#IgnacyOlszański">Wreszcie w punkcie 4 art. 2 jest poprawka, na którą komisja się również zgodziła, mianowicie tam, gdzie się mówi o przedstawicielach instytucji opieki społecznej. Doprawdy, że nieraz w społeczeństwie panuje chorobliwość w tworzeniu różnych organizacji i zrzeszeń. Każdy chce być założycielem jakiejś instytucji i gdybyśmy powiedzieli, że do Rady Opieki Społecznej mają wchodzić przedstawiciele instytucji opieki społecznej, to Minister Pracy i Opieki Społecznej byłby w wielkim kłopocie, kogo powołać do tej rady. Dlatego Komisja Opieki Społecznej wyraźnie zakreśliła granice, od jakich instytucji opieki społecznej mają przedstawiciele wejść, stwierdzając, że Minister Pracy i Opieki Społecznej ma powołać przedstawicieli przedewszystkiem od tych instytucji opieki społecznej, które uwzględniają główny dział w wykonaniu opieki, a przedwszystkiem organizacji, działających na terenie całego państwa. Do tego punktu będzie wniosek mniejszości. P. Dmitrijuk chciał, żeby odrazu przesądzić sprawę należenia do rady kogoś z członków mniejszości. Otóż komisja stała na tem stanowisku, że opieka społeczna jest daleką od wszelkich kwestji politycznych i tam, gdzie chodzi o akt miłości bliźniego, niema ani mniejszości, ani większości, a przedewszystkiem uwzględnia się potrzebę danej jednostki. Jeżeli ta jednostka potrzebuje pomocy, a należy do tej czy innej narodowości, to bezwzględnie należy udzielić pomocy tej osobie, która najbardziej jest potrzebującą. Dlatego ten wniosek mniejszości, który tu jest wydrukowany, Komisja Opieki Społecznej odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#IgnacyOlszański">Wreszcie w art. 3 mówi się o kadencji, czyli jak długo ma trwać członkowstwo Rady Opieki Społecznej. Ustawa przewiduje, że każdy członek pełni swoją funkcję w ciągu trzech lat. Komisja jednakowoż chciała wywrzeć pewną presję na członków, żeby akuratnie spełniali swoje obowiązki i przewiduje, że jeżeli członek bez usprawiedliwionej przyczyny opuści dwa z kolei posiedzenia, wówczas traci swój mandat.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#IgnacyOlszański">Wreszcie, ponieważ chodzi tu o organ opinjodawczy i doradczy, więc nietylko zależy na przedstawicielstwie, ale jednocześnie i na tem, aby w takiem gronie znalazły się osoby prawdziwie kompetentne, rzeczoznawcy i naturalnie ci, którzy kierują temi sprawami, t. j. przedstawiciele zainteresowanych ministerstw. Z tego względu do art. 4 żadnych poprawek nie zgłoszono.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#IgnacyOlszański">Również była poruszona kwestja, kto ma być przewodniczącym Rady Opieki Społecznej. Gdzieindziej przewodniczący takiej rady jest z wyboru, z pośród członków rady. Ponieważ jest to organ tylko doradczy i opinjodawczy, a za bieg spraw opieki społecznej w Państwie odpowiedzialnym wobec Sejmu jest Minister Pracy i Opieki Społecznej, więc komisja stanęła na tem stanowisku, że istotnie należy pozostawić redakcję rządową i tym prezesem Rady Opieki Społecznej ma być Minister Pracy i Opieki Społecznej, lub przewodniczy ta osoba, którą on od siebie wyznaczy.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#IgnacyOlszański">Wreszcie chodziło również o to, jak często rada ma się zbierać. Ponieważ jest to organ doradczy i opinjodawczy, mogłaby się wydarzyć taka okoliczność, że minister nie lubi się radzić i słuchać opinji i mimo istnienia takiej rady, mógłby nie zwoływać zupełnie tego organu doradczego. Otóż Komisja Opieki Społecznej chciała zmusić takiego ministra, aby przynajmniej dwa razy do roku zwoływał radę. Ponieważ członkowie jej w rozmaitych punktach Państwa zamieszkują i nieraz są trudności z przyjazdem, więc niechcąc, ażeby członkowie przyjechali i dowiedzieli się, że niema quorum i dlatego Rada Opieki Społecznej nie może obradować, komisja uchwaliła, ażeby bez względu na ilość przybyłych członków, Rada Opieki Społecznej mogła obradować i żeby było ważne każde posiedzenie, bez względu na ilość przybyłych członków.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#IgnacyOlszański">Rada Opieki Społecznej opracuje sama dla siebie regulamin, według którego będzie obradowała i ten regulamin zatwierdzi Minister Pracy i Opieki Społecznej. Wszelkie czynności biurowe załatwia Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej. Również i nad tem komisja się zastanawiała, czyby nie należało zwracać przynajmniej koszta podróży członkom rady. Ponieważ jest to jednak stanowisko honorowe i wysyłają delegatów, czy samorządy, czy instytucje społeczne, a więc Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej nie będzie zwracało kosztów i funkcje członków Rady Opieki Społecznej spełnia się zupełnie bezpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#IgnacyOlszański">Wykonanie niniejszej ustawy zleca się Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej. Ustawa wchodzi w wykonanie z dniem jej ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#IgnacyOlszański">Ustawa składa się zaledwie z 12 artykułów. W komisji sprzeciwów nie wywołała i sądzę, że przyczyni się ona znacznie do tego, aby ustawodawstwo o opiece społecznej w Polsce coraz bardziej się rozwijało albowiem stan opieki społecznej w Polsce nie przedstawia się tak, jakby się chciało. Dość przejść przez ulicę, aby widzieć wiele osób wyciągających rękę, żebractwo zaś niezawodnie honoru i zaszczytu państwu nie przysparza. Dlatego ta ustawa da ministerstwu możność naradzania się, w jaki sposób należy to naprawić, czy wydać zarządzenie, czy zgłosić nową ustawę do Sejmu, aby te bolączki usunąć i aby obywatele państwa polskiego, którzy bez własnej winy znaleźli się w nędzy i w biedzie, byli jednak przez państwo zaopatrzeni. Dlatego w imieniu Komisji Społecznej wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył przedstawioną tutaj ustawę o Radzie Opieki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 1 głos ma poseł Popowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#HenrykPopowski">Wysoki Sejmie! Wniesiona przez Rząd ustawa o opiece społecznej, przyjęta następnie przez Sejm, uzgodniła rozbieżne dawniej w tej sprawie zapatrywania i ustaliła pogląd, że Rząd sam nie może sprostać obowiązkom, związanym z opieką społeczną. Obowiązki te i ciężary, przerzucone zostały przedewszystkiem na związki komunalne. To szczęśliwe zakończenie sporu gwarantuje udział w tej pracy czynników społecznych. Wiadomość ta przyjęta została życzliwie przez samorządy powiatowe, miejskie i przez ogół społeczeństwa. Dała się jednak wyczuć obawa, czy ustawa szczegółowa i rozporządzenia wykonawcze będą dostosowane do istotnych potrzeb, czy przy środkach, jakiemi rozporządzamy, staną się wykonalnemi i czy zakrojone na zbyt szeroką miarę, nie przekroczą granic możliwości płatniczej, na jaką jednostki komunalne dziś stać. Wprawdzie przy dyskutowaniu ustaw szczegółowych były i będą brane pod uwagę głosy przedstawicieli społeczeństwa w komisji i tutaj, w sali sejmowej, jednak ogółowi nauczonemu smutnem doświadczeniem nie mogło to wystarczyć. Wszak zbieramy oklaski na międzynarodowych zjazdach i konferencjach z racji wielkich postępów w naszem ustawodawstwie społecznem, a jednak z chwilą, gdy przystępujemy do zastosowania tych ustaw u nas, spotykamy zgrzyty, niezadowolenia i niejednokrotnie zadajemy sobie pytanie, czy nie byłoby lepiej, ażeby niejedna z tych ustaw nie była wydana, bo rzekome dobrodziejstwa, jakieby ludność miała z niej osiągnąć, raczej ciążą i zwalniają tempo życia.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#HenrykPopowski">To też każdą ustawę, która w zakresie naszego życia społecznego, samorządowego i gospodarczego przywołuje do pomocy i współdziałania przedstawicieli społeczeństwa i fachowców, witamy z radością.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#HenrykPopowski">Jest dobrze, że przed opracowaniem ustaw szczegółowych na pierwszy plan została wysunięta ustawa o Radzie Opieki Społecznej. Gwarantuje to, że wszystkie ustawy, które niezadługo Rząd wniesie, będą uprzednio omawiane z przedstawicielami samorządów powiatowych i będą z ich zapatrywaniem uzgodnione. Umiejętne i wytrwale współpracownictwo ministerstwa z członkami Rady uchroni nas od wielu omyłek i ułatwi zrealizowanie dobrych zamiarów.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#HenrykPopowski">Przy omawianiu projektu ustawy dążyliśmy do zapewnienia dostatecznego udziału w składzie Rady przedstawicielom samorządów wiejskich i miejskich. Przeciwstawialiśmy się dążeniom zbytniego powiększania składu Rady w przeświadczeniu, że odbiłoby się to ujemnie na jej pracach. Opowiemy się tylko za jedną poprawką, która gwarantuje Radzie udział i prawo opinjowania o kandydatach na członków Rady Opieki Społecznej, mających reprezentować sejmiki powiatowe. Pozatem popierać będziemy w całości projekt, zgłoszony przez komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma poseł Dmitrijuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WasylDmitryjuk">Wysoki Sejmie! W art. 2 ustawy o Radzie Opieki Społecznej jest mowa o jej składzie. Nie znajdujemy tam gwarancji, że przedstawiciel narodu ukraińskiego będzie miał miejsce pośród członków tej Rady. Myślę jednak, że przedstawicielstwo narodu ukraińskiego jest tam dla obrony interesów narodu ukraińskiego potrzebnem, bo i w dziedzinie opieki społecznej mamy wielkie żale. Poprawka p. posłanki Puzynianki, przyjęta przez komisję, zupełnie wyklucza możność przedstawicielstwa w Radzie ukraińskich względnie białoruskich instytucji opieki społecznej, bo proponuje uwzględnienie organizacji, działających na terenie całego Państwa. Naród ukraiński, jak i białoruski ma swoje instytucje opieki społecznej, ale one nie działają na terenie całego Państwa, tylko na terenach, przez ludność ukraińską, względnie białoruską zamieszkałych. Wobec tego proponuje w punkcie 4 art. 2 wyrazy: „a w pierwszym rzędzie… i t. d.” do końca skreślić.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WasylDmitryjuk">Natomiast proszę Wysoki Sejm przyjąć moją poprawkę, wydrukowaną w sprawozdaniu, jako wniosek mniejszości. Twierdzenie p. sprawozdawcy, że moja poprawka wprowadza moment polityczny do dziedziny opieki społecznej, nie może nas przekonać, gdyż i w dziedzinie opieki społecznej Rząd prowadzi wobec nas politykę i to politykę niedobrą, krzywdzącą nas. Odrzucenie mojej poprawki, to jest odebranie ukraińskim instytucjom opieki społecznej możności posiadania swego przedstawiciela w Radzie, będzie również przykładem tej wrogiej polityki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekSeyda">Dyskusja wyczerpana. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#IgnacyOlszański">Wysoka Izbo! Zaznaczyłem stanowisko komisji i swoje w kwestji dopuszczenia przedstawicieli mniejszości. Komisja ani na chwilę nie chciała dopuścić tej myśli, ażeby ktokolwiek był pokrzywdzony. P. Dmitrijuk wskazuje na to, że Rząd polski krzywdzi instytucje mniejszościowe. Muszę stanowczo temu zaprzeczyć. Mamy statystykę instytucji jednego z większych miast w Polsce, które w instytucjach polskich ma dzieci polskich 2018, następnie dzieci litewskich 427, a Litwinów wogóle w tem mieście jest zaledwie 1%, wówczas, gdy w żydowskich zakładach 345 dzieci, a Żydów jest 36%. Więc widzimy, jaka nieproporcjonalność, czyli jak nieraz dużo jest elementu obcego importowanego w różnych zakładach nie polskich. Gdy chodzi o finansowanie, o subsydjowanie tych zakładów, to mamy oficjalny dokument, w którym się stwierdza, że proporcjonalnie na jedno dziecko białoruskie nieraz dwukrotnie albo i trzykrotnie daje się więcej, aniżeli na dziecko polskie.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach mniejszości narodowej: To się robi celem polonizacji.)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#IgnacyOlszański">Nie celem polonizacji, tylko instytucje polskie, nie mając pieniędzy, muszą usuwać dziatwę polską i dziatwa polska idzie do obcych organizacji i za czasów polskich dziatwa się wynaradawia. Dlatego jestem przeciwny temu wnioskowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 żadnych wprawek nie zgłoszono. Przypuszczam bez osobnego głosowania, że art. 1 Izba przyjmuje. Tak samo niema poprawek do art. 2 punkt 1 i 2. Przyjęte. Do ustępu 3 art. 2 jest najpierw wniosek posła Popowskiego, żeby w wierszu 2 skreślić wyrazy: „z wyboru sejmików” i w końcu tego punktu zamiast wyrazów: „po zasiągnięciu opinji zarządu zrzeszenia samorządów powiatowych”, zastąpić to wyrazami: „po zasiągnięciu opinji zrzeszeń samorządów powiatowych”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Popowskiego, żeby wstali. Stoi większość, poprawka została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszałekSeyda">Do punktu trzeciego jest oprócz tego wniosek p. Langera żeby wyraz: „z pięciu” zastąpić wyrazem „z piętnastu”. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tego wniosku, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Punkt 3 z poprawką przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WicemarszałekSeyda">Do punktu czwartego są dwa wnioski p. Dmitrijuka. Najpierw, żeby w wierszu przedostatnim wyrazy począwszy od słów: „a w pierwszym rzędzie” do końca skreślić. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#WicemarszałekSeyda">Dalej jest wniosek, w druku podany jako wniosek mniejszości, żeby dodać w art. 2 w punkcie 4 wyrazy: „W skład dziesięciu przedstawicieli organizacji instytucji społecznych winni wejść przedstawiciele wszystkich mniejszości narodowych, których instytucje opieki społecznej istnieją w Polsce”. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem p. Dmitrijuka, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek został odrzucony. Przypuszczam bez osobnego głosowania, że Izba przyjmie p. 4 art. 2 bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 i 12 nie zgłoszono poprawek. Przypuszczam, że Izba je przyjmuje. Tak samo tytuł ustawy: „Ustawa o Radzie Opieki Społecznej” przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(P. ks. Olszański: Panie Marszałku, ponieważ obecnie rozpoczynają się święta, a Rząd traktuje tę ustawę, jako pilną, więc mimo to, że została przyjęta jedna poprawka, o ile Wysoka Izba nie zgłosi sprzeciwu, prosiłbym o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#WicemarszałekSeyda">Mimo to, że została przyjęta poprawka p. Popowskiego, p. referent wnosi o odbycie trzeciego czytania. Jest to tylko w tym wypadku możliwe, o ile nikt nie zaprotestuje.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości narodowych: Sprzeciwiamy się.)</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#WicemarszałekSeyda">Jest sprzeciw, wobec tego trzecie czytanie nie może się odbyć.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych (druki nr 1579 i 663). Jako sprawozdawca głos ma p. Michalak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WalentyMichalak">Wysoki Sejmie! W czerwcu zeszłego roku Ministerstwo Spraw Wojskowych przedłożyło projekt ustawy o dopuszczalności i porządku potrąceń z uposażeń osób wojskowych. Komisja Wojskowa, rozpatrując tę ustawę, przyszła do przekonania, że ustawa ta ujęta jest zbyt ramowo, dlatego uważała za stosowne, ażeby potrącenia z pensji oficerów były ściśle sprecyzowane w ustawie i nie dawały ministrowi prawa do regulowania ich w drodze rozporządzeń. Dlatego też w przedłożeniu swem Komisja Spraw Wojskowych ściśle sprecyzowała wypadki potrąceń z uposażenia osób wojskowych. Wymienione one są w art. 1, a ściśle sprecyzowane w art. 8. I tak w punkcie 1 art. 3 powiedziane jest, że potrącenia są dopuszczalne do wysokości 8% pełnego uposażenia. W tych 8% pełnego uposażenia mieści się około 5% obciążenia, wynikającego z ustawy o podatku dochodowym i z ustawy emerytalnej. Pozostaje na t. zw. dobrowolne obciążenie 3% pełnego uposażenia osób wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WalentyMichalak">Sprawę tę trzeba było sprecyzować jednak ściśle z tego powodu, że w naszych korpusach wojskowych utarł się zwyczaj zbyt wielkiego t. zw. dobrowolnego obciążenia pensji oficerskiej. Dochodziło do tego, że w niektórych korpusach dobrowolne obciążenie pensji oficerskiej wynosiło od 40 do 50%.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#WalentyMichalak">Mieliśmy taki wypadek np. w czasie zapisywania się na akcję Banku Polskiego, gdzie wojskowość nasza urządziła wyścig, konkurs, kto zapisze się na więcej akcji Banku Polskiego. Ten patryjotyczny wyścig okazał się szkodliwy dla samej wojskowości i z tego powodu, że doprowadził do zbyt wielkiej proletaryzacji korpusu oficerskiego. Uważamy, że każde posunięcie patryjotyczne i narodowe winno być ujęte w pewne określone ramy.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#WalentyMichalak">Osoby wojskowe, oficerowie i podoficerowie mają wiele swoich instytucji wojskowych i na rzecz tych instytucji są opodatkowani. Uważamy, że opodatkowanie to nie może przekraczać 3% pełnego uposażenia. W drugim wypadku przewidziane jest, że obciążenie może nastąpić w wypadkach służbowych, jeżeli osoby wojskowe, oficerowie, podoficerowie względnie sierżanci mają płacić jakieś odszkodowania Skarbowi Państwa. W tym wypadku obciążenie może nastąpić do wysokości 10%. W pierwszym wypadku może nastąpić w drodze administracyjnej i wówczas osobie wojskowej przysługuje prawo odwołania się do Najwyższego Trybunału Administracyjnego i na wypadek takiego odwołania się władze administracyjne wojskowe, względnie cywilne wykonanie tego zarządzenia muszą wstrzymać aż do ostatecznego rozstrzygnięcia, a w drugim wypadku w drodze sądowej.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#WalentyMichalak">Trzeci wypadek, t. j. obciążenie na wypadek alimentacji przewidziane jest do wysokości 30% z zastrzeżeniem, że dodatki rodzinne, które wynikają z ustawy o uposażeniu urzędników państwowych i zawodowych wojskowych, siłą faktu przechodzą na te osoby, na rzecz których były dotychczas wypłacane. Jeżeliby jednakowoż zbiegły się te wypadki potrącenia wynikającego ze stosunku służbowego i potrącenia, wynikające go z alimentacji, to w takim wypadku wysokość tego potrącenia nie może przenosić więcej, aniżeli 30% uposażenia, przypadającego do faktycznej wypłaty.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#WalentyMichalak">Jest jeszcze jeden wypadek, który mówi o potrąceniach do wysokości 20% z pensji oficerskich i podoficerskich, a mianowicie jeżeli osoba wojskowa zaciągnęła, za zgodą swoich władz przełożonych, kredyt w jakiejś instytucji państwowej. Wówczas może być dopuszczalne obciążenie do wysokości 20% pełnego uposażenia.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#WalentyMichalak">Art. 7 ustawy mówi o żołdzie wojskowych niezawodowych i powiada wyraźnie, że żołd wojskowych niezawodowych nie może być obciążany żadnemi potrąceniami ani przymusowemi, administracyjnemi, ani też t. zw. dobrowolnemi. Artykuł ten został wyprowadzony dlatego, że w ostatnich czasach zdarzały się wypadki, że nawet na ten niski żołd szeregowych wojskowych nakładało się t. zw. dobrowolne obciążenia w formie uchwały czy deklaracji, że np. żołnierze ofiarują swój żołd, jak to było w jednem D.O.K. na rzecz bezrobotnych robotników. Komisja stanęła na stanowisku, że tego żołdu obciążać nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#WalentyMichalak">Art. 8 mówi o porządku potrąceń. Porządek ten przewiduje w dwóch wypadkach: w razie potrącenia, wynikającego ze stosunku służbowego i potrącenia pochodzącego z alimentacji i powiada, że w takim wypadku potrącenia te muszą być traktowane równorzędnie.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#WalentyMichalak">Przyjmując te poprawki, Komisja Wojskowa wnosi, ażeby Wysoki Sejm raczył przedłożoną ustawę uchwalić z tem zastrzeżeniem, że w druku Komisji Wojskowej nr 663 wkradły się niedokładności stylistyczne i drukarskie, a mianowicie: w art. 3 pod punktem a), gdzie jest powiedziane „10% uposażenia” należy postawić przecinek, a później dodać „a”, to samo pod punktem c) art. 3 po wyrazach „10% uposażenia,” należy wstawić „a”, oraz w art. 8 w wierszu 2 od góry należy skreślić punkt d) i w wierszu trzecim, gdzie jest powiedziane: „władz wypłacających” winno być: „władzom wypłacającym”.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#WalentyMichalak">W imieniu Komisji Wojskowej, proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy z temi poprawkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do głosu się nikt nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Wobec tego, że są zgłoszone tylko stylistyczne poprawki, proponuję głosować nad ustawą w całości. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi większość — ustawa przyjęta. Napis: „Ustawa o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych” — przyjęty. Jest wniosek o trzecie czytanie. Do głosu nikt się nie zgłosił, na mocy poprzedniego głosowania mogę przypuścić, że ustawa i w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o projekcie ustawy o zakresie mocy obowiązującej ustawy o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej (druk nr 1528 i odb. roneo nr 152).</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Jedynak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanHenrykJedynak">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Reform Rolnych mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy o zakresie mocy obowiązującej ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o nadaniu ziemi żołnierzom wojska polskiego (Dz. Ust. Rz. P. z 1921 r. nr 4, poz. 17 i 18).</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JanHenrykJedynak">Ustawy te zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 12 stycznia 1921 r., podczas gdy ustawa w sprawie wydawania Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej zaczęła obowiązywać na obszarach wyliczonych w art. 6 powołanej wyżej ustawy o przejęciu ziemi, dopiero od dnia 19 lutego 1921 r., czyli od dnia wejścia w życie ustawy z dnia 4 lutego 1921 r. o unormowaniu stanu prawno — politycznego w województwach wschodnich. Z zestawienia dat powyższych wynikałoby, że powołane ustawy z 17 grudnia 1920 r. zostały ogłoszone w trybie niewłaściwym i mogły być uznane za niezobowiązujące.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JanHenrykJedynak">W tym stanie rzeczy Ministerstwo Reform Rolnych uważało za swój obowiązek drogą interpretowania w trybie ustawowym postanowienia ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej, rozciągnąć jeszcze na dwa powiaty, nakazując wprowadzenie w życie tej ustawy z dniem jej ogłoszenia w tym sensie, że ogłoszenie ma nastąpić w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej — mimo, że ustawa o wydawaniu tego Dziennika na tych obszarach wówczas nie obowiązywała. Ustawa ta jeszcze zawiera pewne postanowienia i rozszerza je na pow. stołpecki i wołożyński. Gdyby ta ustawa nie została uchwalona przez Wysoki Sejm, 7.000 osadników wojskowych byłoby narażonych na to, że w pewnej chwili mogliby być eksmitowani z przyznanych im działek.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JanHenrykJedynak">Nie mnożąc argumentów w tej sprawie, gdyż sprawa sama jest zbyt jasna, proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tej ustawy, albowiem mając smutne doświadczenie już z samego osadnictwa cywilnego na Kresach Wschodnich, Sejm musi wziąć i to pod rozwagę, że osadnicy wojskowi, którzy do dzisiaj spełniają swoje zadanie wobec Państwa w niesłychanie trudnych warunkach, powinni być troską najwyższą Państwa i dlatego też uchwalenie tej ustawy, któraby raz wreszcie unormowała stan prawny, jest niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Bon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AdolfBon">Omawiana ustawa jest jednym z aktów wyraźnie stwierdzających, w jaki sposób są wykonywane obietnice tak często rzucane chłopom bezrolnym i małorolnym. Obietnicami takiemi sypią zawsze bogacze obszarnicy i klasy wyzyskiwaczy wtedy, kiedy chodzi o pozyskanie szerokich warstw chłopskich dla obrony interesów klas niepracujących. Ulubionem hasłem klas posiadających jest obdzielenie ziemią chłopów. Podczas każdej prawie wojny, prowadzonej przeważnie kosztem krwi i mienia pracującego ludu wiejskiego, operuje się tem hasłem, żeby zachęcić te ludy do wzajemnej bratobójczej walki. Tak samo było w Polsce, kiedy w 1920 r. Rada Obrony Państwa w swojej odezwie zapowiedziała nadzielenie ziemią żołnierzy. Kiedy przyszło do zrealizowania tej zapowiedzi, to odrazu, niestety, zjawiły się wielkie przeszkody. Największą było bodaj to, ze obszarnicy ziemi dać nie chcieli z chwilą kiedy minęła wojna i niebezpieczeństwo grożące ich folwarkom i posiadłościom. Wróciwszy z ucieczki do Poznańskiego i zagranicę, dokąd tchórzliwie zmykali, ci panowie nabrali tu odwagi i wcale słuchać nie chcieli o oddaniu ziemi żołnierzom. Wtedy to zjawiła się myśl, myśl wprawdzie nie nowa, ale kapitalna, mianowicie, żeby wysłać wszystkich b. żołnierzy na ziemie wschodnie i osadzić ich tam na ziemi od wieków uprawianej przez rdzennie miejscową ludność białoruską i ukraińską. Pomysł bardzo dobry, albowiem w ten sposób daje się to, co nie stanowi własności oddawcy. Tak czynił kiedyś wielki zaborca, wódz wojny zaborczej — Napoleon. Z drugiej strony był to bardzo dobry pomysł dlatego, że usuwało się przeszło 10.000 żołnierzy z rodzinnych miejscowości i w ten sposób zamykało się im usta, ażeby tu na miejscu nie domagali się od obszarników ziemi z sąsiadujących folwarków. Naprędce sfabrykowano wobec tego ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o osadnictwie. Ustawy te, proszę Panów, fabrykowano tak pośpiesznie, że nawet zapomniano zagwarantować tym ustawom moc prawnego obowiązywania. I oto dziś Panowie przychodzą z nową ustawą, którą myślicie polepszyć stan, wytworzony przez ustawę z dnia 17 grudnia, ale ja tu jako przedstawiciel niezależnej partji chłopskiej, muszę stwierdzić, że ta ustawa, nad którą dzisiaj obradujemy, jest tylko zbyteczną formalnością. Ustawa ta istotnego stanu rzeczy nie naprawi, tak samo jak nie naprawiają tego stanu rzeczy masowo wydane rezolucje, zarządzenia i okólniki. Ustawy z dn. 17 grudnia 1920 r. w zasadzie swojej są takie, że wytwarzają chaos coraz to większy w stosunkach rolnych. Śmiem twierdzić, że ustawy te, o ile będą dalej wprowadzane w życie, w tak wielkim stopniu zawikłają sprawę reformy rolnej i wszelkie wynikające z tej sprawy kwestje, że to się musi skończyć wielką katastrofą, wielkiem nieszczęściem. Nieszczęście to obejmie setki tysięcy a może nawet i miljony wiejskiego ludu pracującego, który jest dotknięty działaniem jak dotychczasowych ustaw, tak również ustawą, którą dzisiaj uchwalamy, oraz wszelkiemi innemi ustawami, które w sprawie szerzenia osadnictwa Panowie uchwalacie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AdolfBon">Przyczyn tak straszliwych skutków działania tych ustaw jest kilka. Przedewszystkiem samo prawo o nadaniu ziemi żołnierzom sprzeczne jest w swej zasadzie z interesami pracującej klasy chłopskiej, albowiem interesy te wymagają, żeby ziemię otrzymał ten, kto na niej pracował i pracuje.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(Głosy: A żołnierz na niej nie pracuje? A żołnierz, to nie chłop?)</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#AdolfBon">Stąd wynika, że ziemię winien otrzymać chłop bezrolny i małorolny...</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Głos: A żołnierz nie jest bezrolny i małorolny?)</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#AdolfBon">...niezależnie od tego czy osobiście był żołnierzem, czy też tym żołnierzem nie był. To jest stanowisko niezależnej partji chłopskiej, stanowisko, które wypowiada przez nasze usta tutaj tak polski, jak białoruski, ukraiński i litewski wiejski lud pracujący. Ale nawet, jeśli się zgodzić na stanowisko szanownych Panów, mianowicie, że za wzajemne mordowanie się, wywołane przez obszarników i kapitalistów, należy się ziemia żołnierzom, to w tym wypadku stwierdzam, że ustawy te nie są wykonalne, albowiem skąd weźmiecie Panowie tyle ziemi, ażeby dać wszystkim żołnierzom?</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Głosy: Niech się Pan nie martwi. Małe nieporozumienie.)</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#AdolfBon">Muszę stwierdzić, że gdybyście chcieli tą drogą brnąć, to musielibyście stale prowadzić wojny, stale zabierać coraz to nowe tereny, aby obsadzać na nich żołnierzy. W ten sposób zachęcalibyście do wiecznej wojny, wtedy kiedy obłudnie krzyczycie o wiecznym pokoju. Nawet dziś, gdybyśmy chcieli obdzielić ziemią wszystkich żołnierzy, którzy brali udział w wielkiej wojnie światowej, to musielibyśmy przyjść do przekonania, że to jest niewykonalne i że żołnierze ziemi otrzymać nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Głos: Bo nie są rolnikami.)</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#AdolfBon">Tych kilka miljonów ludu ukraińskiego, białoruskiego i litewskiego, zwartą masą zamieszkującego ziemie wschodnie, to są również byli żołnierze i podczas wojny światowej również obiecywano im ziemię i wolność.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#komentarz">(Głos: Dostaliście też.)</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#AdolfBon">I otóż gdybyśmy chcieli dać równocześnie ziemię i tym żołnierzom, to nastąpiłby wielki zamęt na ziemiach wschodnich. Stąd wynika, że nadzielenie ziemią żołnierzy, rozumiane jako nagroda, stało się w dobie dzisiejszej zupełnym absurdem.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#AdolfBon">Drugim momentem tak złych i straszliwych skutków ustawy o osadnictwie jest to, że ustawy te obowiązując tylko w jednej dzielnicy Rzeczypospolitej, stają się ustawami wyjątkowemi. Ustawy wyjątkowe, proszę Panów, są dobre, ale tylko z punktu widzenia Panów, my zaś twierdzimy, że ustawy wyjątkowe nigdy i nigdzie nie powinny istnieć. Nawet jeżeli będziemy rozumować kategorja mi rządów obszarniczo-dyktatorskich, to musimy przyjść do tego przekonania, że nadzielenie ziemią żołnierzy w jednej tylko dzielnicy Rzeczypospolitej nie jest niczem wytłomaczone. Przecież żołnierze Rzeczypospolitej Polskiej bronili wszystkich obszarników, a nietylko tych, którzy mieli szczęście czy nieszczęście osiedlić się na ziemiach wschodnich. A stąd logicznie wynika, że na całym terenie Rzeczypospolitej należy się ziemia żołnierzom.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#komentarz">(Brawa na ławach mniejszości narodowych. Głos na prawicy: Co to ma wspólnego z logiką?)</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#AdolfBon">Jednakże, gdybyście dali te ziemie żołnierzom w rodzinnych miejscowościach, to każdy z żołnierzy tych mógłby się bardzo łatwo zagospodarować i w sposób bardzo łatwy mógłby sobie zbudować warsztat pracy.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A jak to Pan w bufecie śpiewał?)</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#AdolfBon">Pan w bufecie co innego robi. Ale nie o takie rozumienie dobra żołnierzy i chłopów polskich chodziło Panom. Panom z prawej strony tej Izby chodziło o to, ażeby ziemi swojej, czy to w Kongresówce, czy w Małopolsce czy w Poznańskiem nie dać. Oprócz tego Panom z prawicy, a w tym wypadku i z t. zw. lewicy, chodziło o to, ażeby za pomocą osadnictwa na ziemiach wschodnich wynaradawiać miejscową, rdzenną ludność ukraińską i białoruską.</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ładnie Pan tam szkołę prowadził!)</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#AdolfBon">Lud ukraiński i białoruski ucierpiał więcej podczas wojny światowej, aniżeli jakikolwiek inny naród na kuli ziemskiej.</u>
          <u xml:id="u-51.19" who="#komentarz">(Głos: 150 lat cierpieliśmy na Kresach!)</u>
          <u xml:id="u-51.20" who="#AdolfBon">Ja jeszcze przejdę i do tej sprawy. Będąc na wygnaniu lud ten wracał nagi i bosy do swoich zgliszcz i zastawał tam osadników. Osadnicy pozajmowali najlepszą ziemię, zajęli pozostałe budynki, niezależnie od tego, że ta ziemia i budynki nawet często stanowiły własność drobnego rolnika. Proszę Panów, już wtedy Panowie zrozumieli, że nikt inny tylko właśnie Panowie jesteście przyczyną tego okrutnego stanu, że ta ludność głodująca nie ma nic do stracenia i że należy się nią zaopiekować. Uchwaliliście wtedy, aby jej dać trzecią część przejętej ziemi, ale ja tutaj jako rzecznik tego ludu pracującego, głodującego i gnębionego, muszę stwierdzić z tego miejsca, że nikt nie dostał tej obiecanej ziemi. Proszę Panów, ci ludzie gnębieni i wycieńczeni patrzyli na to, jak osadnicy otrzymywali zapomogi i pożyczki i powoli podnosili swoje gospodarstwa, a ten lud nic nie otrzymał. Na mój wniosek, złożony w r. 1923, ażeby nie z tytułu tego, co się im słusznie i prawnie należy, jako odszkodowanie wojenne, ale z tytułu ludzkości dać im pożyczki, Panowie odpowiedzieliście kpinami.</u>
          <u xml:id="u-51.21" who="#AdolfBon">I Panowie po tem wszystkiem chcielibyście, aby ten miejscowy lud odczuwał pewne sympatje do narodu polskiego. Tutaj nawet ci, którzy często mienią się obrońcami tego ludu, twierdzą, że lud ukraiński i białoruski nie ma nienawiści do narodu polskiego. Ale ja z tego miejsca muszę Panów zapewnić, że pracujący lud wiejski nigdy nie ma do siebie nienawiści i nienawiści nie zna. A tę nienawiść tworzycie, wy, Panowie, rządy obszarników, fabrykantów i gnębicieli tworzą tę nienawiść, to poczucie...</u>
          <u xml:id="u-51.22" who="#komentarz">(Głos na lawach N. P. R.: Upośledzenie klas posiadających.)</u>
          <u xml:id="u-51.23" who="#AdolfBon">...zaczynającej się u pracującego ludu białoruskiego i ukraińskiego nienawiści ku wszystkiemu, co jest polskie. Jeżeli do tego okradania z ziemi ludności miejscowej dodamy jeszcze katowanie ludności i znęcanie się nad nią przez władze administracyjno-policyjne, to wtedy zupełnie zrozumiałą stanie się psychologja tego cierpiącego ludu, dlatego nie dziwcie się, że ten straszny głód i nędza, która tam jest i te stosunki rolne, jakie tam są, stały się podłożem walk, buntów i pożarów. Stwierdzam, że jeżeli Panowie nadal pójdą po tej drodze, wywołującej nienawiść wzajemną u ludu pracującego, to ziemie wschodnie staną się jedną wielką iluminacją. Proszę Panów, ludność białoruska i ukraińska w tak straszny sposób gnębiona przez zabieranie jej ziemi, przelała dziś tyle łez, że łzy te wytworzyłyby morze wielkie, morze przekleństw i hańby dla wszystkich elementów nacjonalistyczno-szowinistycznych, siedzących tak z prawej, jak i z lewej strony Izby, oraz rozsianych, jak trucizna po całej Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę trzymać się tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AdolfBon">I w tych warunkach Panowie chcecie dalej kroczyć drogą osadnictwa. Proszę Panów, spojrzycie do historji, a przekonacie się, że osadnictwo wszędzie zbankrutowało. Przecie już teraz likwidujecie osadnictwo, wprowadzone przez Niemców na ziemiach zachodnich, w Poznańskiem. A jeżeli się teraz przyjrzymy naszym osadnikom, wyrzuconym na ziemie wschodnie dlatego, że nie chcieliście tutaj dać im ziemi, osadnicy ci już dziś zrozumieli, że wyście ich posłali tam po to, ażeby się stali przedmiotem nienawiści. Wyście ich tam posłali po to, żeby otrzymali ziemię nie za prowadzoną wojnę, ale jako zaliczkę za to, że będą w przyszłości gnębicielami miejscowego ludu białoruskiego i ukraińskiego, takiego samego ludu pracującego, jak i większość tych osadników.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AdolfBon">My uprzedzamy Panów, że przyjdzie czas, kiedy ta uchwalona dziś przez Was ustawa stanie Wam kością w gardle. Przyjdzie czas, kiedy osadnicy ziem wschodnich, te ofiary waszej judaszowej polityki będą musieli uciekać z tej ziemi, ale wtedy kto pokryje te wielkie wynikłe z waszej obłudy straty? Prawda, Minister Spraw Wojskowych gen. Sikorski już marzy o wydaniu osadnikom broni, a więc już sam Rząd widzi, że z każdej siedziby osadnika należy stworzyć fortecę. Ale — proszę Panów, po tych fortecach nie zostanie ani śladu.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: To jest podburzająca mowa! Prowokator!)</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#AdolfBon">Dlatego też wołamy w tej chwili do Was: zawróćcie z tej zgubnej drogi, używanej przez wszystkie rządy zaborcze, zawróćcie i nie bądźcie gwałcicielami i zaborcami.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#AdolfBon">Dlatego też dbając o załatwienie sprawy osadnictwa w sposób najdogodniejszy dla wszystkich pracujących ludów wiejskich niezależnie od wyznania i narodowości, zgłaszamy następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#AdolfBon">„Dążąc do zlikwidowania osadnictwa na ziemiach wschodnich, Sejm przesyła z powrotem do Komisji ustawę o zakresie mocy obowiązującej ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. i t. d. (druk nr 1528)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekSeyda">Jest to wniosek formalny. Czy zgłasza się kto przeciw niemu do głosu?</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Ze sprawy o charakterze czysto formalnym przedmówca mój uczynił sprawę merytoryczną. W noweli, którą mamy przed sobą, nie chodzi o nic innego, jak stwierdzenie, że ziemie, przyjęte przez Państwo z tytułu ustawy z 17 grudnia na Kresach wschodnich, zostały przejęte prawnie. Nie porusza ona w żadnej mierze sposobu dysponowania tą ziemią. Komisja nie wprowadziła do ustawy żadnych zmian. Ponowne odsyłanie jej do komisji jest tylko przewleczeniem sprawy, niczem nie uzasadnionem.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JuliuszPoniatowski">Rozumiem doskonale, że przedstawiciele mniejszości narodowych mogliby dużo powiedzieć może i bardzo słusznych rzeczy o sposobie wykonywania ustawy z dnia 17 grudnia, mogliby dużo powiedzieć o tem, czy istotnie grunty przeznaczone dla ludności miejscowej, w jej posiadaniu się znalazły.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: 20%.)</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JuliuszPoniatowski">Otóż pod tym względem niewątpliwie prawo inicjatywy przysługuje im na równi z wszelkiemi innemi klubami. Muszę stwierdzić, że jeżeli z obszaru trzystu kilkudziesięciu tysięcy hektarów, przejętego przez Państwo na tym terenie, dotychczas zostało rozdane na osadnictwo wojskowe około 140.000 ha, to pozostała ilość ziemi, około 200.000 ha, to przecież pokaźna ilość ziemi...</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Błoto i piaski. Wrzawa, Wicemarszałek Seyda dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#JuliuszPoniatowski">...i słyszeliśmy od przedstawicieli Rządu, że w zamierzeniach swych, dotyczących reformy rolnej na Kresach, stać chcą na stanowiskach uwzględniania przedewszystkiem potrzeb miejscowej ludności. To nam daje możność spokojnie oczekiwać zadysponowania tą ziemią zgodnie z istotnemi potrzebami Państwa, zgodnie z potrzebami miejscowej ludności. Nie widzę powodu, by ustawa o charakterze czysto-formalnym miała być traktowana jako powód do debaty rzeczowej, nie widzę powodu, by należało odwlekać chwilę, kiedy ma nastąpić uznanie formalności dokonanego przejęcia. Sprzeciwiam się zatem wnioskowi formalnemu o odesłanie noweli ponownie do komisji, gdyż poprawek rzeczowych komisja nie miała i rozprawy rzeczowej ustawa ta nie wymaga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy w myśl wniosku p. Bona życzą sobie ponownie odesłać do komisji ustawę, nad którą debatujemy, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WicemarszałekSeyda">W dalszym ciągu rozprawy głos ma p. Makówka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PMakówka">Wysoki Sejmie! Wczoraj Sejm dał pierwszy podarunek narodowi ukraińskiemu, wydając trzech posłów...</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PMakówka">...którzy bronili interesów narodu ukraińskiego, a dziś Sejm daje nam ustawę, która stwierdza osadnictwo zaprowadzone na Kresach.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PMakówka">Na pierwszy rzut oka ustawa mówi jakoby o rozciągnięciu poprzednich ustaw na powiaty stołpecki i wołożyński, w rzeczywistości cel jest inny, znacznie głębszy. Tu chodzi o utwierdzenie tych osadników, którzy są na naszych Kresach. Rozumiem, że Rząd i polityczne polskie ugrupowania są zobowiązane dać żołnierzowi ziemie, ma on prawo do ziemi, ale nie ma prawa otrzymywać ziemię wyłącznie kosztem narodu ukraińskiego i białoruskiego, chociażby z tego powodu, że obok żołnierza polskiego stał żołnierz ukraiński i żołnierz białoruski, a czy żołnierz ukraiński i białoruski otrzymał ziemię?</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#komentarz">(Głos w centrum: Naturalnie.)</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PMakówka">Nie, poszedł do taborów koncentracyjnych, do więzienia...</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(Głos: O ile coś ukradł, to tak.)</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#PMakówka">...bo znaczna cześć żołnierzy ukraińskich jest prześladowana teraz jako bolszewicy i idzie do więzienia.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#PMakówka">Osadnictwo było wprowadzone dla polonizacji narodu ukraińskiego i narodu białoruskiego. Nie widzimy, żeby z obecnych osadników byli dobrzy gospodarze rolni, którzyby spokojnie gospodarowali na swych działkach, naodwrót są to siły pomocnicze pewnych politycznych ugrupowań. Ugrupowania partyjne, które straciły wpływy między ludnością na terenach czysto-polskich, teraz za pomocą tych osadników chcą mieć te wpływy na Kresach. I na to bierze się osadników z rozmaitych ugrupowań partyjnych. Widzimy szereg bojówek, stworzonych przez polskie partje, składają się one wyłącznie z osadników. Jeżeli chodzi o pobicie posła, co robi największą przyjemność partjom polskim, to zawsze robią to bojówki osadników.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#komentarz">(Głos: A Pana bojówki z kogo się składają?)</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#PMakówka">Ja nie posiadam bojówek. I oto tworzy się to kozactwo, które było kiedyś w Rosji, i wraca ta nahaja kozacka. Osadnictwo wprowadza się wyłącznie w celu polonizacji ziem ukraińskich. Ale to do celu nie doprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Czy 8.000 osadników was spolonizuje? To z was słaby element.)</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#PMakówka">Myślę, że jeżeli ma się dawać ziemię osadnikom wojskowym, to także w innych dzielnicach Rzeczypospolitej. Nie mam nic przeciw temu, żeby żołnierze otrzymywali ziemię, ale niech każdy żołnierz otrzymuje tam, skąd pochodzi.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#komentarz">(Głos: Tam, gdzie bronił.)</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#PMakówka">To i pod Kijowem, ponieważ tam był. Ale, proszę Panów, zapomina się o jednej rzeczy, mianowicie, że ziemi na Kresach jest mało, ludność ukraińska i białoruska jest małorolna i bezrolna. Przeważna ilość włościaństwa ukraińskiego i białoruskiego posiada zaledwie po 2–3 morgi ziemi, a wy wydzieracie im tę ostatnią ziemię i oddajecie osadnikom. Ustawa mówi o przekazaniu niektórych ziem na własność Państwa.</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#komentarz">(Głos: Panu nie zabrano.)</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#PMakówka">Nie zabrano, ale myślę, że jeszcze zabiorą. Przy przekazywaniu tej ziemi było wiele wypadków takich, że zabierano folwarki, które już przed wojną były sprzedane i tylko wskutek wojny formalności nie były przeprowadzone. Były i takie wypadki, że folwark był już rozparcelowany i zadatkowany, ludność weszła w posiadanie, a teraz wypędza się ich stamtąd i osadza jakichś osadników. Panowie chcecie jakiegoś uspokojenia, ją jednak myślę, że taka polityka nie doprowadzi do tego. Dlatego stawiam wniosek: Sejm przechodzi nad ustawą do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#komentarz">(Okrzyki na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-57.18" who="#PMakówka">To Pan bolszewizuje Kresy, a nie my.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do głosu zapisany jest jeszcze p. Taraszkiewicz, p. Pawlak jednak zgłosił wniosek o przerwanie rozprawy nad art. 1. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, rozprawa przerwana.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 2 głos ma p. Bon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AdolfBon">Proszę Panów, odrzucenie przez Panów wniosku, którym chcieliśmy w sposób najdogodniejszy dla wszystkich wiejskich ludzi pracujących załatwić sprawę osadnictwa, zmusza nas do złożenia nowych artykułów do tej ustawy. Artykuły te idą w myśl mego przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#AdolfBon">Po art. 2 należałoby wstawić nowy art. 3, któryby brzmiał: „Art. 6 ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej Polskiej otrzymuje brzmienie: „Ustawa niniejsza obowiązuje w całej Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#AdolfBon">Następnie art. 4 niniejszej ustawy otrzymałby brzmienie następujące: „Wstrzymuje się nadawanie ziemi żołnierzom na przyznanym dotychczas na ten cel terenie ziem wschodnich aż do czasu, kiedy w całej Rzeczypospolitej Polskiej zostanie przejęta na mocy art. 3 niniejszej ustawy ziemia i podzielona między żołnierzy”.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#AdolfBon">Art. 5: „Przejęta na rzecz Państwa na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. na ziemiach wschodnich, a znajdująca się dotychczas w posiadaniu Państwa ziemia podlega rozparcelowaniu między miejscową ludność bezrolną i małorolną”.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#AdolfBon">Wreszcie art. 6: „Przejęta na rzecz Państwa na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. własność drobnych rolników poniżej 45 ha podlega natychmiastowemu zwrotowi właścicielom lub ich spadkobiercom”.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#AdolfBon">Proszę Panów, te 4 artykuły, dołączone do niniejszej ustawy, częściowo tylko polepszą stan obecnie istniejący. Panowie, przed głosowaniem nad tymi artykułami radziłbym zastanowić się. Przypominam Panom, że działanie tych ustaw strasznie, wprost jątrząco odbija się na ziemiach wschodnich. Jeszcze muszę Panom przypomnieć, że podczas wielkiej wojny światowej, która przeważnie toczyła się na tych terenach, zostało przelane morze krwi pracującego ludu wiejskiego, z tego morza krwi wzniósł się wspaniały wielki sztandar samookreślenia, sztandar wolności wszystkich narodów. I stwierdzam, że tej wolności narodu ukraińskiego i białoruskiego ustawą o osadnictwie nie stłumicie, nie stłumicie tej wolności, natomiast tą ustawą tylko przyśpieszycie to, że polski lud pracujący wiejski razem z ludem białoruskim, ukraińskim i litewskim pracującym na wsi połączy się i wspólnym wysiłkiem utworzy rząd chłopsko-robotniczy. Rząd ten zrozumie wielki sztandar wolności, rząd ten zerwie kajdany przez Was narzucone ludowi białoruskiemu i ukraińskiemu i przyniesie tym ludom światło wolności.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Głos na prawicy: Oklepane frazesy!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekSeyda">Stwierdzam, że ostatnie wywody p. Bona nie należały do rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WicemarszałekSeyda">Nikt już głosu nie żąda, rozprawa wyczerpana. Ostatni ma głos sprawozdawca p. Jedynak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanHenrykJedynak">Wysoka Izbo! Nim przejdę do odpowiedzi wnioskodawcom, chciałbym zaznaczyć, że w projekcie w odbitce roneo wkradła się pewna niedokładność, mianowicie do art. 1 jest tam wniosek mniejszości p. Sommersteina o skreślenie art. 1. To nie odpowiada prawdzie, bo istotnie sprawa się ma w ten sposób, że p. Sommerstein proponuje skreślić słowa: „na mocy ogłoszenia ich w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej”. Otóż to chciałem zaznaczyć z obowiązku sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JanHenrykJedynak">Proszę Panów, na Komisji Reform Rolnych był również zgłoszony przez posła Rogulę wniosek, który odrazu przekreślał ustawę, komisja jednak większością odrzuciła go, a to ze słusznych powodów, bo jeżeli raz Sejm Ustawodawczy wyraził swą wolę w tym kierunku, żeby zasłużonym żołnierzom Rzeczypospolitej Polskiej dać ziemię jako nagrodę, jako dowód spełnienia obowiązków przez tych żołnierzy na rzecz Państwa, to sądzę, że jest obowiązkiem Sejmu ten stan podtrzymać.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#JanHenrykJedynak">Nie mógłbym się zgodzić nietylko jako sprawozdawca tej ustawy, lecz jako obywatel, jako poseł, z wywodami, które tu padły z łona mniejszości narodowych. Abstrahuję od politycznych momentów, któremi ta Izba zawsze, jeśli chodzi o Kresy, jest zasypywana, chodzi mi o względy gospodarcze. Państwo ma obowiązek regulowania stanu gospodarczego na swem terytorjum, regulatorem tego jest polityka agrarna. Ta polityka agrarna w naszem Państwie jest dopiero w zaczątku i jeżeli Państwo zmierza do wyrównania stanu faktycznego na Kresach, gdy chodzi o gęstość zaludnienia i o sposoby gospodarzenia, to obowiązkiem Państwa jest tę sprawę regulować.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#JanHenrykJedynak">Cyfry, które pozwolę sobie przytoczyć, zbyt wyraźnie o tem mówią. Weźmy powiat dubieński, gęstość zaludnienia na 1 km. kw. wynosi tam 55; pow. borowski 54, kowelski 31, sarneński 24, piński 26, prużański 29; wołożyński i stołpecki, te nowe powiaty, dla których ta ustawa ma obowiązywać, mają gęstość: stołpecki 45, wołożyński 28. Są to momenty, proszę Panów, które jednak, jeżeli chodzi o sprawę osadnictwa, są dla Państwa zasadnicze.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#JanHenrykJedynak">Panowie zarzucacie, że wojskowi, którzy poszli na Kresy, nie spełniają swych obowiązków, że w tem osadnictwie było dużo nadużyć, że mnóstwo ludzi samo nie uprawia ziemi, lecz je wydzierżawia. Muszę przyznać, że gdzieniegdzie były istotnie te nadużycia, ale z biegiem czasu zostały uregulowane, zwłaszcza od chwili, kiedy Sejm w 1923 r. rezolucją wstrzymał osadnictwo wojskowe. Przez ten czas Ministerstwo Reform Rolnych w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wojskowych miało możność uregulować tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#komentarz">(Głos: Ale nic nie uregulowało.)</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#JanHenrykJedynak">Muszę Panów zapewnić, że w znacznej ilości, w wielkim procencie ta sprawa została należycie uregulowana. A tych osadników nie jest tak wiele, dotychczas zaledwie osadzono 7000 osadników.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#komentarz">(Głos: A ilu tutaj w Polsce osadzono?)</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#JanHenrykJedynak">Jeżeli, proszę Panów, osadnicy dziś przeżywają okres bardzo ciężki, to mają to częściowo do zawdzięczenia właśnie Wysokiemu Sejmowi, który o tej rzeczy nie pomyślał należycie. Muszę stwierdzić i zapewnić Panów, wbrew temu, co ciągle mówicie, że procent osadników, jeżeli chodzi o ludność białoruską i ukraińską, jest poważny. I tak, jeżeli chodzi o powiat nowogródzki, o całe województwo nowogródzkie, to mogę stwierdzić na podstawie danych statystycznych, że wśród osadników wojskowych obok Polaków znajduje się około 50% ludności tubylczej.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Nie gadaj Pan głupstw, my wiemy lepiej.)</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#JanHenrykJedynak">Jeżeli Panowie sobie życzycie, to potrafię pewne rzeczy udowodnić danemi, nazwiskami i faktami, ale Panowie się boicie dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Chcemy faktów.)</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#JanHenrykJedynak">Potraficie zawsze w Sejmie mówić o demokracji, o ideałach wolności, ale to, co mówicie, to nie demokracja, tylko wyraźna swawola, która w każdym razie Państwu naszemu nie przynosi nic dobrego, a i na waszą korzyść też nie wychodzi. Otóż stwierdzić mogę, że Państwo, które było obowiązane dbać o osadników wojskowych na podstawie ustawy z dnia 17 grudnia za ich usługi, nie dbało o nich w należyty sposób, chociaż Panowie swoją robotą na Kresach przeciw osadnikom wytworzyliście stan niesłychany, tak że ci osadnicy dziś wprost siedzą jak mysz na pudle. Ci osadnicy, którzy prowadzili walkę o ziemię, na której wy mieszkacie, dziś są narażeni w każdej chwili na utratę życia. A jednak, jeżeli chodzi o działalność kulturalną, oświatową i gospodarczą, to mogę stwierdzić, że ci osadnicy spełniają swe zadanie.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#komentarz">(Głos na ławach ukraińskich: Potoście ich tam posłali.)</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#JanHenrykJedynak">Już dziś stwierdzić należy rzetelną obywatelską pracę tych osadników, która polega na tem, żeby tego obywatela, z którym sąsiaduje, tego Białorusina czy Ukraińca nie odtrącać od siebie, lecz przyciągać, ażeby go gospodarczo podnosić, aby oświecać i kulturę szerzyć. Jesteśmy dumni z tego, że nasi osadnicy wojskowi, którzy tam poszli, nie są wyrazicielami nacjonalizmu polskiego, lecz istotnie są przedstawicielami najwyższej myśli państwowej, która właśnie polega na tem, żeby stworzyć wspólną platformę porozumienia tak gospodarczego, jak i społecznego.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#JanHenrykJedynak">Otóż dla tego absolutnie nie mogę się przychylić do wniosku, zgłoszonego przez posła Bona i innych, i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#JanHenrykJedynak">Ponieważ padły tu głosy co do pierwszeństwa ludności ukraińskiej i białoruskiej przy ustawie z dnia 17 grudnia, muszę jeszcze stwierdzić nietylko w imieniu swojem, ale i klubu...</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#komentarz">(Głos: I endeków)</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#JanHenrykJedynak">...że tę sprawę należy przesunąć do ustawy o reformie rolnej, a ustawa z dnia 17 grudnia, która mówi o opiece nad osadnikami wojskowymi zasłużonymi, powinna być w całej rozciągłości stosowana tylko do osadników wojskowych. Popełniamy błąd kolosalny, że dotychczas jeszcze nie osadziliśmy tych ludzi. Proszę Panów, w pow. nowogródzkim 2.000 osadników, w tem około 1.000 miejscowych ludzi czeka na to, aby ich nadzielić. Uważając, że dotychczasowe stanowisko Państwa wobec osadników nie jest wystarczające, nasz klub, który już zgłosił wniosek w tej sprawie, sądzi, że będzie on przychylnie rozpatrzony przez Sejm i że ta sprawa piekąca dla Państwa, zostanie w całości załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#JanHenrykJedynak">Dlatego proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy, która ma charakter prawie wyłącznie formalny.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#komentarz">(Głos: Nie przysłużył się Pan tej ustawie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek, zgłoszony przez p. Makówkę o przejście do porządku dziennego nad ustawą, w tej formie uważam za niedopuszczalny. Wnioskodawcy i ci, którzy popierają ten wniosek, znajdą możność dania wyrazu zapatrywaniu swemu przez to, że będą głosowali przeciw art. 1 ustawy. Już p. sprawozdawca stwierdził, że w odbitce roneo nr 152 wniosek p. Sommersteina jest mylnie podany jako wniosek o skreślenie art. 1; powinien brzmieć: w art. 1 skreślić słowa: „na mocy ogłoszenia ich w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej”. Nad tym wnioskiem będziemy najpierw głosowali. Proszę Posłów, którzy w myśl wniosku p. Sommersteina są za skreśleniem słów dopiero co odczytanych, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad art. 1, przez co zostanie również załatwiony wniosek p. Makówki. Proszę Posłów, którzy są za art. 1 w brzmieniu komisji, ażeby wstali. Większość, art. 1 przyjęty, tem samem został załatwiony wniosek p. Makówki.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 2 niema poprawek. Przypuszczam, że bez głosowania mogę uważać, że Izba go przyjmuje.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#WicemarszałekSeyda">Następnie mamy wnioski, złożone przez p. Bona o dodanie po art. 2 innych artykułów. Będziemy głosowali nad niemi kolejno. Proszę p. Sekretarza o odczytanie art. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#SalomonWeinzieher">„Art. 6 ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi i t. d. otrzymuje brzmienie: „Ustawa niniejsza obowiązuje w całej Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość. Wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę p. Sekretarza o odczytanie art. 4 według wniosku p. Bona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#SalomonWeinzieher">„Wstrzymuje się nadawanie ziemi żołnierzom na przyznanym dotychczas na ten cel terenie ziem wschodnich aż do czasu, kiedy w całej Rzeczypospolitej Polskiej zostanie przejęta na mocy art. 3 niniejszej ustawy ziemia i podzielona między żołnierzy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Posłów, którzy tylko co odczytany wniosek chcą przyjąć, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#WicemarszałekSeyda">P. Bon proponuje wstawienie jeszcze art. 5. P. Sekretarz zechce go odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#SalomonWeinzieher">„Przejęta na rzecz Państwa na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. na ziemiach wschodnich, a znajdująca się dotychczas w posiadaniu Państwa ziemia podlega rozparcelowaniu między miejscową ludnością bezrolną i małorolną”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Posłów, którzy chcą przyjąć ten artykuł, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. W końcu jest jeszcze wniosek p. Bona o dodanie art. 6 Proszę p. Sekretarza o jego odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#SalomonWeinzieher">„Przejęta na rzecz Państwa na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. własność drobnych rolników poniżej 45 ha podlega natychmiastowemu zwrotowi właścicielom lub ich spadkobiercom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 3 i 4, tak samo do tytułu ustawy nie zostały zgłoszone poprawki, przypuszczam bez osobnego głosowania, że Izba art. 3 i 4 ustawy oraz tytuł przyjmuje. Ustawa przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#WicemarszałekSeyda">Jest wniosek o trzecie czytanie, ponieważ poprawek w drugiem czytaniu nie przyjęto, wniosek ten regulaminowo jest dopuszczalny. Czy jest sprzeciw?</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#komentarz">(P. Ballin: Sprzeciwiamy się.)</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#WicemarszałekSeyda">Wobec tego trzecie czytanie dziś się nie odbędzie.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku p. Bednarczyka i tow. w sprawie zakupywania przez wojskowość koni na rynkach krajowych, a nie zagranicą (druk nr 1354 i odbitka roneo nr 152).</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#WicemarszałekSeyda">Jako sprawozdawca głos ma p. Jedynak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JanHenrykJedynak">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Rolnej mam zaszczyt przedstawić rezolucję, która domaga się, żeby tę sprawę, która odbiła się głośnem echem w kraju, Sejm dziś załatwił.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JanHenrykJedynak">Komisja Rolna objęła rezolucją nietylko wniosek p. Bednarczyka co do zakupywania koni za granicą, ale rozszerzyła ją na wywóz koni za granicę. Więc zanim przystąpię do przedstawienia poszczególnych rezolucji, pozwolę sobie zwrócić uwagę na stan rzeczy, który wywołał tyle komentarzy w prasie, mianowicie co do komisji „remont”, które ze swej działalności nie mogą się wcale wykazać chlubnem świadectwem, tem bardziej, że w ostatniem swojem przemówieniu p. Minister Spraw Wojskowych Sikorski z tej trybuny to stwierdził. Muszę stwierdzić również jako sprawozdawca, że z całego kraju dochodziły wieści o niesłychanej działalności komisji „remont”. Mianowicie były takie wydarzenia, jak w pow. nowatarskim, w pow. dąbrowskim, w b. Kongresówce, a nawet na Pomorzu, że komisje istotnie lekceważyły sobie swe zadanie. Kazano spędzać konie. Po 2.000 koni nieraz było na targu, a komisja „remont” nie przyjmowała ani jednego, a czasem przyjmowała po 6 koni. Reszty koni wogóle nie zakupywała, a raczej zakupywała, ale nie wprost od rolników, lecz od handlarzy. To też wniosek p. Bednarczyka zupełnie słusznie dąży do zmiany tego stanu rzeczy, bo dla państwa rolniczego, jakiem jest Polska, absolutnie ten sposób postępowania jest nieodpowiedni.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#JanHenrykJedynak">Ministerstwo Spraw Wojskowych, departament remontów w tym roku zakupił koni około 3.000 za granicą. Konie te, jak nas słuchy dochodzą, nie są może lepsze od naszych i jeśli ostatnie wiadomości są prawdziwe, muszę powiedzieć, że konie te nie wiem czy bardzo nadadzą się do użytku w wojsku. Stan pod tym względem u nas jest bardzo przykry. Konie przeważnie zakupuje się za granicą i to od pośredników, jakimi są: Cereles, Szlesinger i inni kupcy i handlarze zagraniczni, którzy kupują konie nasze, szmuglowane za granicę, na Węgry w danym razie, przeprowadzają je z powrotem i jako węgierskie sprzedają Rządowi polskiemu i Ministerstwu Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JanHenrykJedynak">Ten stan rzeczy w naszem Państwie rolniczem, gdzie, jak stwierdza statystyka, mamy koni około 4 miljonów, jest poprostu niedopuszczalny nadal. Według danych Ministerstwa Spraw Wojskowych, potrzebuje ono około 8.000 koni, w tem 2.800 taborowych, 4.000 dla kawalerji i 1.200 dla artylerji. Przy takiej ilości koni, jaką mamy w Polsce, jestem przekonany, że tę ilość 8.000 zdatnych dla wojska między 4 miljonami wyszukamy. Tylko, proszę Panów, wymogi tych komisji remontowych muszą się absolutnie zmniejszyć, albowiem doświadczenie wojny nas pouczyło, że nietylko koń o szlachetnych formach i linjach jest dobry dla wojska, lecz właśnie ten koń polski, ten mały mierzynek polski potrafi tę wojnę przetrzymać lepiej od tych wszystkich ciężkich zimnokrwistych koni. I dlatego jest słuszną rzeczą, jeżeli mówi się w Komisji Wojskowej i nieraz na plenum przy omawianiu spraw wojskowych, że musimy być w pogotowiu, to pogotowie ludzkie samo nie wystarcza, musi być i pogotowie materjalne, a jednym z czynników materjalnego pogotowia jest odpowiedni dobór koni. Mam wrażenie, że pod tym względem musimy iść drogą, która została podyktowana doświadczeniem wojny i wytrzymałością tych właśnie małych koni. Dlatego sądzę, że i dla kawalerji w Polsce znajdzie się odpowiednia ilość koni. Dlatego komisja stanęła na stanowisku, że Ministerstwo Spraw Wojskowych przedewszystkiem ma kupować konie w Polsce, bo jest rzeczą słuszną, żeby kraj rolniczy, jakim jest Polska, potrafił sam dostarczyć koni dla wojska i nie potrzebował ich sprowadzać z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#JanHenrykJedynak">Co się tyczy argumentu, że nie mamy dość ciężkich koni dla artylerji, to mam przekonanie, że na Pomorzu jest dość ciężkich koni, które zupełnie dobrze nadają się do tego i możemy tam pokryć zupełnie zapotrzebowanie corocznie przewidywane przez Ministerstwo Spraw Wojskowych. Zresztą komisja stanęła na stanowisku zwiększenia zakupu koni wprost od rolników, a resztę, owe 10% zakupić od pośredników i handlarzy.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#JanHenrykJedynak">Następnie uważając, że skład komisji zakupu koni nie jest odpowiedni; że trzeba uwzględnić także przedstawicieli miejscowych organizacji rolniczych i społecznych, komisja wnosi również rezolucję w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#JanHenrykJedynak">Wreszcie trzecia rezolucja, która wzywa Rząd do zniesienia ograniczeń wywozu koni z wyjątkiem klaczy na rok 1925, jest zupełnie słusznem rozszerzeniem niejako tego wniosku, a to z powodu, że jesteśmy świadkami, iż Państwo nawskroś rolnicze ma politykę merkantylistyczną, a więc system, który 300 lat temu był obowiązujący. Polska na taką politykę absolutnie iść nie może, tem bardziej, że podstawą gospodarczą naszego narodu i Państwa jest rolnictwo, o czem dziś słyszymy ciągłe nawoływania, że mianowicie należy je poprawić, że istotnie stan obecny jest niepokojący, że Sejm powinien nietylko obiecywać, ale nareszcie przyjść z pewnemi dobrodziejstwami, z pewnemi postanowieniami ustaw, któreby miały pożyteczne następstwa nietylko dla rolnictwa, lecz i dla całego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#JanHenrykJedynak">System, jaki się u nas w zakresie ceł wytworzył, jest niesłychany. Okazuje się, że, dajmy na to, od żelaza, które jest niesłychanie dla rolnictwa potrzebne płaci się u nas cła 5 zł od 100 kg., gdy w Niemczech, kraju przemysłowym, który posiada jednak to żelazo w poważnej ilości płaci się tylko 1,23 zł za 100 kg. Cło od drobnych narzędzi rolniczych, jak motyki i grabie i inne, wynosi w Polsce 20 zł za 100 kg., a w Niemczech 5 zł., w Czechach jeszcze mniej. Cyfry, które pozwoliłem sobie przedstawić, świadczą wyraźnie o tem, że jednak polityka w stosunku do rolnictwa jest prohibicyjna, co się mści na samem Państwie. Dziś, gdy mamy kryzys skarbowy i gospodarczy, który jednak największe świadczenia nakłada na ludność rolniczą, przez tolerowanie dotychczasowej polityki wobec rolnictwa tego kryzysu się nie zlikwiduje, lecz jeszcze się go pogarsza. Uważamy, że rolnictwo, przez wojnę zniszczone, należy jednak popierać w interesie Państwa i odpowiednią polityką rolną dążyć do jego rozwoju, bo gdy rolnik będzie miał pieniądze, to przemysł znajdzie dobrego odbiorcę.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#komentarz">(Głosy: Dosyć. Głosować.)</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#JanHenrykJedynak">Panów to nie obchodzi, bo Panowie jesteście przedstawicielami robotników, ale dla nas nie jest to kwestja obojętna, to nie jest kwestja klasowa, lecz obchodząca całe Państwo. Dlatego Panowie mi nie nałożycie hamulca na usta. Jest słuszną rzeczą, ażeby w dzisiejszym czasie, gdy kryzys objął drobne rolnictwo, dać możność wywozu koni bez ograniczeń, albowiem ceny doszły do takiego stanu, że istotnie dla każdego rozumnego człowieka są wprost śmieszne. To są rzeczy, które ani Państwu, ani rolnictwu nie wychodzą na korzyść. To też wnoszę, ażeby Wysoki Sejm raczył uchwalić przedłożone rezolucje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MaciejRataj">Zwracam uwagę Panów, że o godz. 5 jest posiedzenie Senatu, a mamy jeszcze kilka punktów, które dziś muszą być załatwione. Proszę więc, ażeby Panowie ile możności się skracali. Głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejmie! W swoim czasie dowiedziałem się, że Rząd zakupił 1000 koni za granicą dla wojska. Uważamy, że w kraju jest dość koni i można tę ilość, a nawet więcej nabyć w kraju. Oprócz tego konie, zakupione przez handlarzy u hodowców w kraju, nie wędrowałyby za granicę po to, by następnie te same konie znów od handlarzy były zakupywane przez wojskowość. Ponieważ w Polsce jest mnóstwo koni, a także chcielibyśmy, ażeby hodowla koni jak najwięcej się rozwijała, dlatego uważamy takie postępowanie Ministerstwa Spraw Wojskowych za niesłuszne, za krzywdzące rolników. Po tym fakcie domagaliśmy się od p. Prezesa Rady Ministrów, ażeby już się te wypadki nie powtórzyły. Minister Spraw Wojskowych podobno przyrzekł, iż będzie się starał, ażeby konie zakupywać w kraju, ale stało się zupełnie inaczej. Uważam, że to, co się stało, jest wielką krzywdą dla rolników, ponieważ Rząd zaraz po tych rokowaniach nałożył wysokie cło na wywóz koni, a mianowicie dla koni miary 138–148 cm. za wałachy 100 zł od sztuki, za ogiery i klacze 200 zł, wyższej miary 149 cm. wałachy 900 zł, ogiery i klacze 1800 zł, a konie pełnej krwi 5.000 zł od sztuki. Uważamy, że to rozporządzenie krzywdzi w wysokiej mierze rolników. Konie tak staniały w kraju, że konie zdatne zupełnie do pracy na roli są sprzedawane przez rolników po 15 zł. Są wypadki, że niezbyt lichy koń, któryby mógł jeszcze na roli pracować, a którego właściciel z powodu braku paszy musi się pozbyć, nie znajdując nabywcy jest zostawiany na targu, przyczem właściciel zupełnie się go odrzeka, dlatego, że nikt nie chce za niego płacić. Taka to robota naszego Rządu, który zamiast popierać rolnictwo, gubi je, a tem samem i hodowlę koni. Zdarza się także, że myśliwi zakupują po kilkanaście koni i zabijają je na zachętę dla lisów, wilków i dzików, a więc teraz końmi w Polsce karmi się lisy, dziki i wilki, a kiedy przyjdzie wiosna nie będzie czem obrobić pola.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#MichałJaneczek">Dlatego jeżeli Rząd chce, żeby rolnictwo stało na odpowiednim poziomie w Polsce, to powinien zawrócić z obecnej drogi. Wniosek p. Bednarczyka zmierza do tego, żeby wojskowość zakupywała konie w kraju. Nie słyszałem jeszcze ani o jednym wypadku, żeby wojskowość zarządziła spędy koni i żeby zakupywała konie. Dziwna rzecz, że podczas mobilizacji konie krajowe są zdatne dla wojskowości, a jak przychodzi stan pokoju, to się sprowadza konie z zagranicy, płaci się 10 razy tyle, ile płacony jest koń u nas.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#MichałJaneczek">Wniosek p. Bednarczyka zdąża do tego, żeby konie zakupywać w kraju, ale pierwsza rezolucja, uchwalona przez Komisję Rolną, nie czyni temu zadość. Ta rezolucja jest niedostateczna, bo wnioskodawcy chodziło o to, żeby konie były zakupywane i w kraju i od rolników. Wobec tego do tej rezolucji pierwszej wnoszę poprawkę, ażeby po słowach „odbywał się” dodać: „wyłącznie w kraju”. Taka była intencja nasza jako posłów rolników.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#MichałJaneczek">Do rezolucji trzeciej wnoszę poprawkę, żeby po słowach „ograniczeń wywozowych” wstawić słowa: „i opłat celnych”, ażeby te opłaty celne zniesiono, bo to przecież skandal, żeby od konia, za którego płacą 15 zł. opłata celna wynosiła 100 zł. Druga poprawka do tej samej rezolucji, ażeby po słowach „koni” resztę zdania skreślić.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#MichałJaneczek">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MaciejRataj">Głos ma przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych pułk. Petrażycki.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#MaciejRataj">Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych p. pułk. Petrażycki:</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#MaciejRataj">Wysoka Izbo! W sprawie uzupełnienia rezolucji, zgłoszonej przez Komisję Rolną, tezą, ażeby zakup koni odbywał się wyłącznie w kraju, mam zaszczyt oznajmić, że sytuacja władzy wojskowej byłaby wtedy wprost bez wyjścia. Rząd zostałby postawiony między Scyllą a Charybdą: z jednej strony konieczność państwowa uczynienia zadość wymogom wojskowym, dostarczenia odpowiedniej ilości koni typu wojskowego, a z drugiej rezolucja sejmowa, zabraniająca dostarczania koni z zagranicy z chwilą, gdy w kraju ich niema.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Kupujecie nasze konie, przemycone za granicę.)</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#MaciejRataj">W kraju odpowiedniej ilości koni typu wojskowego niema, zostało to stwierdzone nietylko przez władze wojskowe, ale też przez główny zarząd stadnin państwowych.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#MaciejRataj">Tem bardziej ciężką będzie sytuacja władzy wojskowej, że punkt trzeci rezolucji żąda zniesienia wszystkich ograniczeń co do wywozu koni. Więc z jednej strony nakaz kupowania tylko w kraju, a z drugiej zniesienie tego wszystkiego, co może zabezpieczyć odpowiednią ilość koni w kraju. Wszystkie najlepsze konie, na zasadzie trzeciego punktu rezolucji, przy uwzględnieniu zmiany rezolucji, t. j. tezy o wyłączności, wypłyną z kraju, a wówczas władze wojskowe pozostaną w położeniu bez wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#MaciejRataj">Proszę Wysoką Izbę o odrzucenie tej tezy wyłącznego zakupu tylko w kraju.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#MaciejRataj">Poprawka p. Poniatowskiego, aby dodać „wyłącznie w kraju” pokrywa się z poprawką p. Janeczka. Do tej poprawki zgłosił p. Wichliński poprawkę, aby było „przedewszystkiem w kraju”.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#MaciejRataj">Dalej mamy kilka poprawek p. Stolarskiego, zgłoszonych na plenum, mianowicie, aby w rezolucji trzeciej po słowie „zniesienia” wyraz „ograniczeń” zastąpić słowami „wszelkich ograniczeń i opłat”. Ta poprawka pokrywa się częściowo z poprawką p. Janeczka. P. Janeczek proponuje wstawić słowa: „i opłat celnych”. Mam wrażenie, że wychodzi to na to samo pod względem rzeczowym, jakkolwiek stylistycznie się różni; i druga poprawka p. Stolarskiego, ażeby po słowie „koni” skreślić „z wyjątkiem klaczy” częściowo też pokrywa się z poprawką p. Janeczka, który proponuje, ażeby po słowie „koni” resztę zdania skreślić.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Do rezolucji pierwszej jest poprawka p. Poniatowskiego „wyłącznie w kraju”. Do tej poprawki jest poprawka p. Wichlińskiego „przedewszystkiem”. Poddam pod głosowanie najpierw poprawkę p. Wichlińskiego.</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#komentarz">(Głos: Proszę poddać pod głosowanie potrawkę najdalej idącą „wyłącznie w kraju”.)</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#MaciejRataj">Muszę traktować poprawkę do poprawki tak, jak regulamin przewiduje, mianowicie, że głosuje się nad nią przedtem, mógłbym jednak najpierw poddać pod głosowanie główną poprawkę z punktu widzenia pewnej celowości, jeżeli Panowie na to się zgodzą.</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#komentarz">(Głos: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-74.13" who="#MaciejRataj">Jeżeli nie, to muszę się trzymać regulaminu. Poddaję pod głosowanie poprawkę p. Wichlińskiego, dotyczącą zmiany słowa „wyłącznie” na „przedewszystkiem”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Wichlińskiego, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z tą poprawką uważam za przyjętą poprawkę p. Poniatowskiego. Przez to samo została skonsumowana poprawka p. Janeczka. Uważam pierwszą rezolucję za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-74.14" who="#MaciejRataj">Do rezolucji drugiej niema poprawek, uważam ją za przyjętą. Do rezolucji trzeciej mamy poprawki p. Stolarskiego i p. Janeczka. Najpierw jest poprawka p. Stolarskiego, aby po słowie „zniesienia” wyraz „ograniczeń” zastąpić słowami: „wszelkich ograniczeń i opłat”, natomiast poprawka p. Janeczka, dotycząca tego samego miejsca, domaga się, aby po słowach „ograniczeń wywozowych” wstawić słowa: „i opłat celnych”. Może Panowie w jakiś sposób skumulują te poprawki lub pogodzą się co do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę o rozdzielenie głosowania, osobno nad tem, żeby przed słowem „ograniczeń” dodać „wszelkich”, a potem czy będzie „opłaty”, czy „opłaty celne”, to już wszystko jedno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MaciejRataj">Więc będziemy głosowali najpierw nad częścią poprawki p. Stolarskiego, mianowicie nad słowem „wszelkich”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Pozostało jeszcze do przegłosowania: „i opłat celnych”. Proszę Posłów, którzy są za tą częścią poprawki, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#MaciejRataj">Jest jeszcze jedna poprawka do rezolucji trzeciej, mianowicie p. Janeczek wnosi, ażeby po słowie „koni” resztę zdania skreślić, natomiast p. Stolarski wnosi, ażeby po słowie „koni” skreślić słowa „z wyjątkiem klaczy”.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Przyłączamy się do poprawki p. Janeczka.)</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Janeczka, ażeby wstali. Większość, poprawka przyjęta. Przez to samo została załatwiona także poprawka p. Stolarskiego. Rezolucja trzecia przyjęta z temi poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku p. Poniatowskiego w sprawie reorganizacji Zarządu lasów państwowych (druki nr 1485, 1606 i odbitka roneo nr 154). Jako sprawozdawca ma głos p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Muszę w paru słowach przypomnieć dzieje zmian, które były przedsiębrane w przepisach, dotyczących organizacji lasów państwowych. Mniej więcej przed rokiem w toku dyskusji budżetowej podniesiono, że konieczne jest nadanie lasom państwowym cokolwiek większej samodzielności gospodarczej, niż było dotychczas. W połowie roku bieżącego, w czerwcu na mocy ustawy o naprawie Skarbu rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej ogłoszony został statut przedsiębiorstwa „Polskie Lasy Państwowe”: statut ten wprowadził zasadę, że lasy państwowe stanowić będą odrębną jednostkę administracyjną, że pracownikami tej instytucji nie będą urzędnicy państwowi, lecz personel tego przedsiębiorstwa będzie związany z Państwem na mocy umowy prywatno — prawnej. Wprowadzał ten statut również zasadę większej samodzielności finansowej, a więc precyzował, że do budżetu państwowego wchodzić będzie tylko pozycja saldo, netto dochodów nad wydatkami, pozostała zaś część preliminarza nie będzie wprowadzona do budżetu państwowego. Osoby prawnej przedsiębiorstwu pod nazwą „Polskie Lasy Państwowe” nie nadano; wskutek tego powstały pewne kolizje natury prawnej, w samem tem rozporządzeniu zawarte, które nie pozwalają dokończyć przebudowy administracji lasów państwowych w sposób całkowicie jasny i konsekwentny. Utworzono wprawdzie Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych, a skoro ta Generalna Dyrekcja nie była tylko pod nadzorem Ministerstwa, lecz stała się w skutek pozbawienia osobowości prawnej jednym z organów tego Ministerstwa, wytwarzał się tok czterech instancji.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#JuliuszPoniatowski">Sejm zapoznany z rozporządzeniem, wydanem w czerwcu, zwrócił się do samej zasady reorganizacji, do kontroli tej zasady i uznał, że nie jest konieczne posuwać się tak daleko. Komisja Rolna na wniosek podkomisji uznała za słuszne, żeby reorganizację lasów państwowych ograniczyć do tego, że pewna swoboda finansowa zostanie zagwarantowana zarządowi lasów państwowych, natomiast cały personel pozostanie w ramach Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych. Stosunek służbowy, wiążący ten personel z Państwem, będzie publiczno — prawny, a w imię interesów samej gospodarki leśnej będzie cokolwiek odmienny, niż ustala ustawa o służbie cywilnej. A zatem urzędnicy lasów państwowych byliby poddani specjalnej pragmatyce służbowej. Wreszcie przeprowadzonaby została zasada daleko posuniętej decentralizacji. Ponieważ personel lasów państwowych w tym okresie przejściowym, w okresie obowiązywania statutu przedsiębiorstwa „Polskich lasów państwowych” — odnosi się to do funkcjonarjuszów niższych, do gajowych — został zwolniony i z powrotem przyjęty na mocy prywatnych umów, Komisja się troszczyła o to, aby mógł nastąpić powrót tego personelu do służby państwowej na zasadzie tego, co poprzednio było przez wysługę lat przez poszczególnych pracowników uzyskane. Zredagowana przez Komisję Rolną zasada, dotycząca swobody budżetowej, stała się przedmiotem rozpraw i na Komisji Budżetowej. Ponieważ rozporządzenie Prezydenta z mocą ustawy, ustalające, w jakim stosunku znajdzie się Zarząd lasów państwowych do budżetu Państwa, mogłoby teoretycznie być w sprzeczności z ustawą skarbową, zatem w naradach Komisji Budżetowej przewodniczący Komisji Rolnej w porozumieniu ze mną i z szeregiem posłów z Komisji Rolnej stanął na stanowisku, że ustępy a) i b) punktu drugiego, mówiące o swobodzie budżetowej i pewnych zasadach kontroli, będą zastąpione ustępem innym, zredagowanym wspólnie z Komisją Budżetową. Ten ustęp został Panom przedłożony w odbitce roneo, dołączonej do druków dzisiejszego posiedzenia. Ustęp ten głosi jedynie, że do budżetu Państwa Zarząd Lasów Państwowych wchodzi tylko z pozycją salda dochodów nad wydatkami; szczegółowy plan finansowo-gospodarczy Zarządu Lasów Państwowych stanowić będzie załącznik do budżetu i traktowany będzie w sposób, który dla tego załącznika ustali ustawa skarbowa, która w toku najbliższych miesięcy ma być przyjęta. Ta zasada zatem wspólnie została przyjęta i Prezydjum Komisji Rolnej proponuje Panom przyjęcie tej zmiany, nie napotykając na sprzeciw tych członków Komisji Rolnej, których zdołałem zapoznać z tą ostatnią zmianą redakcyjną.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#JuliuszPoniatowski">Muszę wspomnieć, że przy omawianiu zasady decentralizacji lasów państwowych i zasad organizacyjnych, Komisja Rolna stanęła na stanowisku, że najlepiej będzie, żeby funkcje trzeciej instancji, sprawowane przez Ministerstwo Rolnictwa, było wykonywane przez osobny departament zarządu lasów państwowych. Dotychczasowy stan rzeczy, stan rzeczy z przed pół roku, był taki, że w jednym departamencie leśnym łączyły się prace ochrony lasów, związane z polityką leśną i związane z administracją lasów państwowych. Jest rzeczą niewątpliwą, że w całym szeregu czynności, związanych z temi zagadnieniami, Ministerstwo Rolnictwa ma dość znaczne zaległości. Ani sprawa ochrony lasów, ani sprawa polityki leśnej nie ma ustalonych jeszcze zasad, ustawa o ochronie leśnej jest wciąż jeszcze w toku przygotowania, wykonywanie zaś samych czynności ochrony lasów jest ustawicznie przedmiotem narzekań w całym kraju. Co się zaś tyczy lasów państwowych, gospodarka w tych lasach była niejednokrotnie przedmiotem krytyki mniej lub więcej słusznej, i tu wydaje się być pewnem, że naprawę tej gospodarki przeprowadzić trzeba rychło i w sposób stanowczy. Sam zatem rozmiar pracy, którą mamy wykonać, wskazywałby na to, że byłby pożądany rozdział tych czynności między dwóch ludzi, z których każdy przyjmie na siebie całkowitą odpowiedzialność za to, co ma wykonać. Pozwolę sobie jeszcze i na to zwrócić uwagę, że może i rodzaj zdolności, których wymagać musimy od kierownika każdego z tych działów, jest przecież cokolwiek inny i trudno wymagać, żeby te zdolności były połączone w umyśle jednego człowieka z równą i całkowitą doskonałością. Wydaje się właściwem, ażeby ten, kto prowadzi administrację lasów, wykonywując oczywiście i całość prac, związanych z urządzeniem lasów, z zalesieniem, z całą gospodarką leśną, prowadził wyłącznie ten dział, a ochrona lasów żeby pozostawała w ręku drugiego departamentu.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#JuliuszPoniatowski">Proponowałbym zatem Panom przyjęcie uchwał Komisji w redakcji, przedłożonej w druku, z tą zmianą, że ustępy a) i b) punktu 2 zastąpione będą ustępem, odbitym na roneo.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#JuliuszPoniatowski">Rezolucje, załączone w imieniu Komisji, omawiają konieczność przygotowania nowej ustawy, obejmującej całość Państwa, o zagospodarowaniu lasów państwowych, konieczność wprowadzenia przez instrukcje pewnych ograniczeń co do sposobu sprzedaży drzewa, wreszcie obejmują żądania Sejmu pod adresem Rządu w sprawie polepszenia bytu gajowych przez należyte i szybkie wybudowanie osad dla gajowych, powiększenie ich deputatów w naturze i stosowanie ekwiwalentu tych deputatów w razie, kiedy nie mogą one być w naturze wypłacone.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę o przyjęcie tych rezolucji. Zwracam uwagę, że konieczność przyjęcia tych uchwał jest o tyle powiększona, że skoro całość sprawy reorganizacji lasów ma być na mocy rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej przed 1 stycznia załatwiona, jest rzeczą konieczną, aby te prace odbyły się w tempie przyśpieszonem i miały trwałą podstawę w postaci tych uchwał Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Ossowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#StanisławOssowski">Wysoka Izbo! Historja t. zw. statutu leśnego nie należy do szczęśliwych kart ustawodawstwa polskiego, jest raczej dowodem, jak potrafimy nie korzystać z doświadczeń innych doświadczeńszych, tylko w ten sposób nowatorski zaprowadzamy nowe rzeczy, nie bez szkody dla Państwa. I mimowoli nasuwa się refleksja z historji naszej naprawy Skarbu. Kolega mój p. Michalski niejednokrotnie z tej trybuny, a i poza nią zwracał uwagę na konieczność przestrzegania prawideł, stwierdzonych w Brukseli przez rzeczoznawców finansowych, kiedy się głowili nad naprawą stosunków powojennych w Europie, mianowicie nad uzdrowieniem życia gospodarczego. Daremnie, myśmy się nie stosowali do tego i poramy się dziś z przesileniem gospodarczem. Należy przyznać, że jeżeli chodzi o statut leśny nie wstydzimy się, nawracamy i nie trwamy w błędzie. Jest to bezwzględnie zwrot, który rokuje lepszą przyszłość. Jeżeli p. poseł Poniatowski dał krótki wstęp do historji statutu leśnego, to powiedziałbym, że się trochę za łagodnie wyraził, mianowicie sprawa, zdaniem mojem, przedstawiała się inaczej. Administracja lasów państwowych szła źle, bezwzględnie szła źle, ale z tą różnicą, że były okolice, zwłaszcza na Pomorzu i w Poznańskiem, gdzie doskonale szła. My zamiast naprawiać gospodarkę, t. zn. zamiast zabrać się do naprawy istotnej, do wykonania tego, co się nakazuje, szukaliśmy naprawy w tworzeniu nowych systemów gospodarki. Bardzo przepraszam za drastyczny przykład: jeżeli koleje państwowe funkcjonują źle, to nikt nie wpadnie na pomysł, żeby zaprowadzić dorożki i omnibusy, tylko stara się naprawić gospodarkę. Jeżeli lasy państwowe źle szły, to jabym się starał, żeby wszędzie tam, gdzie są niedomagania, twardo zaprowadzić naprawę, a nie zmieniać systemu.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#StanisławOssowski">Jeżeli chodzi o dzisiejsze przedłożenie, to jak mówiłem, jest nawrót i z radością witam ten nawrót, jakkolwiek chciałbym przedłożyć zastrzeżenia Wysokiej Izbie, które zgłaszam we wnioskach. Chodzi mi teraz o jedną zasadniczą rzecz, o stworzenie dwóch departamentów. W całej Europie niema rządu, któryby administrował lasami państwowemi za pomocą dwóch departamentów. Finlandia i Francja co prawda mają dyrektorjaty leśne, ale zato jest w ten sposób zmieniona administracja, że nie stworzono IV instancji, a w każdym razie nie stworzono dwóch równoległych instancji. Jakaż jest dziś różnica w porównaniu z tem, co ma powstać? Mamy dziś, jak p. poseł Poniatowski słusznie powiedział, pewien surogat IV instancji, a chcemy stworzyć dwie różnoległe instancje, z tych jedna ma się wyłącznie zajmować ochroną lasów i polityką leśną, a druga wyłącznic administracją.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#StanisławOssowski">Proszę Panów! Jest starą i odwieczną zasadą, że na tem polega siła państwa, że posiada ono dużo lasów i może za pomocą tych lasów prowadzić państwową politykę leśną. To najważniejszy atut. Nie można odsuwać lasów państwowych od polityki leśnej, bo upadłby największy atut. Do polityki leśnej zaliczamy przedewszystkim zaopatrzenie kraju w materjał drzewny, dla przemysłu przez łączność z Ministerstwem Przemysłu i Handlu, dla rzemiosła, dla szkół, dla ubogich, dla mas na odbudowę. Jeżeli będą dwa równoległe departamenty, to jeden będzie wykonywał wyręby wyłącznie handlowo-fiskalne, drugi będzie dążył do tego, by wyręby zastosować do wewnętrznej gospodarki krajowej w Państwie. I cóż się stanie? Będzie musiał rozstrzygać minister. W ustroju parlamentarnym może się zdarzyć, że ministrem rolnictwa nie będzie rolnik, a rzadko kiedy, napewno nigdy się nie zdarzy, żeby ministrem rolnictwa był leśnik, a będzie musiał jednak wybierać jedno z dwóch zdań, które będą pochodziły raz z departamentu ochrony lasów i polityki leśnej, a drugi raz z departamentu administracji. P. poseł Poniatowski, motywując konieczność dwóch równoległych departamentów, jako na główny atut, największy nacisk kładzie na to, że dotąd departament był zawalony robotą, ale Panowie stwarzają słusznie decentralizację, więc z chwilą decentralizacji lwia cześć spraw będzie załatwiona w drugiej instancji okresowej i będzie czas na załatwianie także polityki leśnej. Główny atut, raz jeszcze podkreślam, polega na tem, że nie mogą być odłączone lasy państwowe od polityki leśnej, bo to siła Państwa, że posiada lasy i za pomocą lasów może prowadzić rozsądną politykę leśną. Już dzisiaj mamy takie ciekawe kwiatki, takie poczynania na Pomorzu i w Poznańskiem: Sówka chojnówka wyniszczyła miejscowe nadleśnictwo, wobec tego p. Jastrzębski, opierając się na czysto fiskalnem postawieniu sprawy, nakazał zamknięcie wszędzie wyrębów w nadleśnictwie, żeby rozprowadzić po kraju ten wycięty materjał, dotknięty przez sówkę chojnówkę i nim wyłącznie pokryć zapotrzebowanie. Ale są oprócz tego szkoły, są ubogie gminy i są ludzie, którym wagonami trudno będzie kupować. Tu więc potrzebna jest polityka gospodarcza, na to potrzebny jest nakaz wyrębów, nawet przerębów w takiej ilości, któraby zaspokoiła potrzeby. Tymczasem to się nie dzieje, do dziś to się nie dzieje. Stwierdzam, że co sówka chojnówka zjadła, więc to co będzie wyrąbane, nie starczy na potrzeby kraju i trzeba będzie wyręby powiększyć. W skutek zaś tego, że stwarzamy dwie równoległe instancje, to krążenie opinjodawcze będzie dłuższe, a ponieważ decentralizacja da dużo większą swobodę drugiej instancji, t. zw. okręgowej dyrekcji lasów, o tyle trudniej będzie z jakiemiś zasadami polityki leśnej dotrzeć do trzeciej instancji. Jeżeli chodzi o oszczędności, to zwracam uwagę, że będą one oczywiście przez takie załatwianie sprawy, przez stworzenie dwóch równoległych departamentów przynajmniej znacznie zaniechane, pomniejszone. Dziś nadleśny, a więc I instancja pełni funkcje najniższego organu ochrony leśnej nad lasami prywatnemi, a jeżeli Panowie stworzą dwa departamenty, to będą Panowie musieli stworzyć nowy urząd komisarzy, którzy będą wykonywali te funkcje, bo trudno sobie wyobrazić, aby nadleśniczy miał dwóch przełożonych, jednego w departamencie polityki leśnej, a drugiego w administracji.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#StanisławOssowski">Jeżeli Panom się śpieszy jechać do domu na święta, to zaraz trafię do przekonania Panów: Jeżeli będzie dwóch dyrektorów departamentów, a Panowie będą musieli dużo pośredniczyć i interwenjować, to będą Panowie musieli chodzić do dwóch dyrektorów, a jeżeli będzie jeden, to będzie sprawa ułatwiona, będą Panowie mogli chodzić do jednego dyrektora departamentu.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#StanisławOssowski">To są główne motywy, przemawiające za tem, ażeby nie stwarzać dwóch departamentów, lecz iść śladem całej Europy i zespolić całą siłę polityczną i administracyjną w jednym departamencie.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#StanisławOssowski">Dalsze moje poprawki są mniej ważne i doniosłe. Mianowicie do punktu 2 stawiam poprawkę: „przyczem kasowość powinna być możliwie niezależna od miejscowej administracji I instancji”. Powinniśmy iść za przykładem Niemiec. W b. dzielnicy pruskiej nadleśniczy nie ściągał pieniędzy ze sprzedaży, tylko na 4–5 nadleśnictw był jeden sendant leśny, który przyjeżdżał na przetargi i pobierał pieniądze. Licząc się z tem, że na kresach będą trudności z wprowadzeniem tej dobroczynnej instytucji, wstawiam słowo: „możliwie”.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#StanisławOssowski">Następny wniosek do punktu 3, aby po słowach „przekraczających roczny etat rębny”, wstawić: „i normy sprzedaży w jedne ręce”. Znaczy to, że przyszły statut, który ma być opracowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Dóbr Państwowych, ma ile możności określić sprzedaż licytacyjną, natomiast przy sprzedaży z wolnej ręki, określić granice, w jakich może się poruszać I i II instancja. Wreszcie poprawka co do skreślenia słów „i zakładów przemysłowych” w ustępie trzecim. Rezolucje, które uchwalimy, maja dać główne wytyczne dla prac około statutu zarządu lasów państwowych. Uważamy, że wszelkie administrowanie lasami państwowemi przez departament zarządu lasów państwowych jest niepotrzebnym ciężarem. Stwierdzono niejednokrotnie z tej trybuny, że przedsiębiorstwa państwowe dużo kosztują, kosztują więcej, niż przynoszą dochodów, a jeżeli produkują, to produkują niesłychanie drogo, i nie trzeba obciążać administracji leśnej jeszcze tym ciężarem, nie dając dyrektywy przedsiębiorstwom leśnym.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#StanisławOssowski">Proszę Panów, na tembym skończył, pragnę jeszcze zwrócić uwagę, że lasy państwowe są niesłychanym skarbem, przez to, że jest to skarb trwały, bo wiecznie się odradzający. Poza tem są doskonałem narzędziem w ręku państwowej polityki leśnej, a wreszcie zabezpieczają krajowi stałe zaopatrzenie w materjał leśny. Las przedstawia niesłychaną wartość odrodczą, tak pod względem fizycznym, jak i moralnym. Każdy z nas odczuł tę siłę odrodczą lasów, kiedy po chwilach, przeżytych w ciasnych murach i kurzawie miasta, oddychał głęboko leśnem powietrzem. Jeżeli zatem rozstrojone nerwy możemy uspokoić w lasach po tem partyjnem zacietrzewieniu, po tem targowisku, to rozumiemy, że pokolenia, które wzrosły w lasach, są zdrowsze na ciele i duszy. Z tego wynika, jak wszechpotężną i wszechstronną siłą są lasy państwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MaciejRataj">Proszę Pana Posła trzymać się tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#StanisławOssowski">Niech Państwo, jako największy właściciel lasów, dba o to, ażeby przyszłym pokoleniom ten największy skarb oddać nieuszczuplony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Janeczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MichałJaneczek">Wysoki Sejmie! Dając pełnomocnictwa Rządowi w sprawie reorganizacji zarządu lasów państwowych, uważaliśmy, że Rząd żąda tego dla przeprowadzenia zdrowej administracji leśnej, czyli uzdrowienia tej administracji i przeprowadzenia pewnych oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#MichałJaneczek">Jak administracja leśna wyglądała przed wojną? W moim powiecie na cały powiat było jedno nadleśnictwo, obecnie mamy trzy nadleśnictwa, a więc została rozszerzona organizacja leśna. Uważaliśmy, że jeżeli przyjdzie reorganizacja, to może się to cokolwiek zmieni i Rząd będzie dążył do redukcji urzędników. Niektórzy nadleśniczowie teraz po wojnie nie stosują się do instrukcji, przepisanych przez Rząd, tylko posiadają nieograniczoną ilość ziemi, jak i łąk. Bywają wypadki, że nadleśniczowie łąki, dzierżawione przez małorolnych od lat 30, zabierają dla swego użytku. Sądziliśmy, że w tym kierunku Rząd poczyni usiłowania, żeby uzdrowić stosunki leśne i żeby nie pozwolić na samowolną gospodarkę niektórych nadleśniczych w lasach państwowych. Zdaje się, że ta sprawa nie będzie w tym duchu załatwiona. Utworzona jest Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych, jest także Departament Lasów Państwowych, przeto uważam, że ta reorganizacja to tylko zrobiła, że ten departament nadal zostaje, a tam na wyższem piętrze jest Generalna Dyrekcja. Powiększa się ilość urzędników o wysokich bardzo płacach i naraża się Skarb Państwa na większe wydatki.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#MichałJaneczek">A co mówią nadleśniczowie o tej reorganizacji? Pewien nadleśniczy mówił, że teraz będziemy sprzedawać drzewo przez licytację, kto da więcej, ten kupi, nie będziemy zwracać uwagi na to, czy biedak nie ma drzewa, czy szkoły nie mają drzewa, kto da więcej, ten kupi. Uważamy, że gdyby Rząd wprowadził takie postępowanie, jak myślą nadleśniczowie, to stałaby się wielka krzywda ludności. Zdarzały się np. takie wypadki. Jeżeli zniszczonemu przez wojnę chłopu komisja nie przyznała drzewa, a on zwrócił się do nadleśniczego, to ten chciał mu sprzedawać po 5 m. miesięcznie, a kiedy ja interwenjowałem w tej sprawie u dyrektora departamentu p. Miklaszewskiego i p. dyrektor Miklaszewski polecił nadleśniczemu, żeby chłopu potrzebną ilość drzewa sprzedał, to teraz po zaistnieniu zamierzonej reorganizacji, według zdania owego nadleśniczego interwencja poselska nie będzie miała żadnego znaczenia i nie będzie brana przez niego pod uwagę. Jeżeliby tak miało być, że do wszelkich nadużyć, jakie będą się działy, nie ma ingerencji poseł, toby Rząd zrobił wielki błąd i krzywdę ludności. Dochodzą mnie wieści, że ma być utworzone jeszcze więcej nadleśnictw, więcej etatów nadleśniczych i leśniczych, więc według mego zdania ta reorganizacja przyniesie Skarbowi Państwa wielki wydatek, a nie oszczędność. Uważam, że Rząd powinien stać na tem stanowisku, na jakiem stoi Sejm, żeby nie tworzyć nowych urzędów, lecz istniejące redukować.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#MichałJaneczek">A dalej co z tej reorganizacji wynika? Wyżsi urzędnicy zostają jako urzędnicy etatowi, a co się dzieje z tymi najniższymi funkcjonariuszami, z gajowymi? Wielu wypowiedziano od 1 października służbę państwową. Dotąd gajowi byli funkcjonarjuszami państwowymi, służyli niekiedy blisko 40 lat na tej służbie. Przychodzi Rząd i powiada: od 1 października macie wymówioną służbę, jeżeli chcecie być na służbie i podpiszecie kontrakt, to zostaniecie jako gajowi kontraktowi. A w tym kontrakcie powiada się im, że są zależni od humoru nadleśnego, nadleśniczy będzie miał prawo gajowego wraz z rodziną wyrzucić ze służby. Jeżeli kto przez całe życie pracował i stracił w tej służbie zdrowie, a lada skinienie nadleśnego ma być wyrzucony, to jest to krzywdą wielką, do której my posłowie nie powinniśmy dopuścić. Proszę Panów, ci gajowi, którzy służyli tyle lat, muszą być wzięci w opiekę, nie można ich zostawiać bez sposobów do życia. Podam Panom taki fakt, że nadleśny wyrzucił gajowego po 25-letniej służbie za to, że kiedy on dozorował sadzenia kultur, robotnicy rąbali w jego obwodzie drzewo na opał i podczas jego nieobecności wzięli gałązki ze spuszczanego przez nich drzewa. Takie postępowanie wyższej władzy leśnej w stosunku do gajowych jest wielką krzywdą. Jabym, proszę Panów, nie mógł się zgodzić, żeby tych gajowych wzięto jako kontraktowych, żeby ich za lada podmuchem wiatru oddalano, bo to także obywatele Państwa, to są ludzie, którzy służyli dla dobra Państwa i jeżeli się ich weźmie na kontrakt, to nie będą mogli służyć odpowiednio do swego powołania i nie będą mieli zabezpieczonej starości, t. j. emerytury.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#MichałJaneczek">Dlatego, proszę Panów, wnoszę rezolucję: „Sejm wzywa Rząd, aby władze leśne przy usuwaniu gajowych z zajmowanych stanowisk stosowały się do ogólnej ustawy o służbie cywilnej, by zbyt lekkomyślnie ich nie usuwały”. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MaciejRataj">Rozprawa zamknięta. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JuliuszPoniatowski">Zgłoszone przez p. Ossowskiego poprawki dotyczą przedewszystkiem nieuznawania potrzeby utworzenia odrębnego departamentu. Ograniczę się tu tylko do sprostowania faktycznego. Dotychczasowy stan pracy w ten sposób jest rozłożony, że urzędy ochrony lasów działają przy Województwach, a na terenie działają komisarze ochrony lasów, uzależnieni od inspektorów przy Województwach. W zakresie administracji lasów państwowych działają zupełnie inne i drugie i pierwsze instancje; jako drugie instancje działają zarządy okręgowe lasów państwowych, nie skumulowane z województwem, jako pierwsze instancje mamy nadleśnictwa, nie mające nic wspólnego z komisarzami ochrony lasów, którzy są związani z urzędami wojewódzkiemi. A więc w pierwszej i drugiej instancji rozdział pracy jest całkowity, nie będzie żadnych utrudnień, przeciwnie, będzie ułatwienie, jeżeli i w III instancji pomocniczy aparat Ministra będzie rozdzielony na dwa departamenty. W ręku Ministra oczywiście koncentruje się wszystko. A zatem oświadczamy się przeciw tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#JuliuszPoniatowski">Co do poprawki, dotyczącej prowadzenia kasowości w sposób stosowany w Poznańskiem, który tam jest istotnie praktyczny, ale nie wszędzie dałby się zastosować, sądzę, że w zarządzeniach organizacyjnych tego rodzaju szczegóły nie powinne być uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#JuliuszPoniatowski">Jeżeli chodzi o instrukcje, dotyczące zakładów przemysłowych, to w tej chwili, czy kto się z tem zgadza, czy nie, Państwo posiada zakłady przemysłowe drzewne, kolejki i niepodobna trzeciej instancji odbierać prawa normowania biegu życia przez instrukcje dla tych zakładów. Tylko o tem to rozporządzenie mówi, że tylko trzecia instancja te instrukcje dawać będzie.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#JuliuszPoniatowski">Co do obaw p. Janeczka, jakoby organizacja ta była droga, to nie mogę ich podzielać, albowiem intensywniejsza gospodarka wywołuje zawsze powiększenie jednostek administracyjnych. Jeżeli na zachodzie nadleśnictwa mają obszar około 3.000 ha, to u nas w Puszczy Białowieskiej dochodzi do dwudziestu paru tysięcy hektarów. Oczywiście rzecz ta musi się stopniowo zmieniać.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#JuliuszPoniatowski">Rezolucja, przedłożona przez p. Janeczka co do gajowych, wydaje mi się zbyteczną ze względu na to, że jest ustęp w tej ustawie, w którym komisja okazała szczególną troskę co do losu gajowych. Ustęp ten mówi, że niższi funkcjonarjusze państwowi zostaną pracownikami państwowymi i wrócą do służby państwowej na mocy uprawnień, które poprzednio sobie zasłużyli. Wreszcie jest rezolucja, mówiąca o poprawie ich bytu. Dlatego tez oświadczam się przeciw rezolucji p. Janeczka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Mamy do ustępu a) i b) punktu 2 poprawkę, wniesioną przez sprawozdawcę, przyjętą przez Komisję Rolną w porozumieniu z Komisją Budżetową. Panowie mają tę poprawkę w odbitkach roneo nr 154, sądzę, że nie potrzebuję jej odczytywać. Proszę Panów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Przez to samo uważam za przyjętą i drugą poprawkę, natury czysto formalnej, ażeby ustęp c) w tym punkcie 2 nazwać ustępem b).</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#MaciejRataj">Do dawnego ustępu c), obecnie b), jest poprawka p. Ossowskiego, ażeby na końcu dodać: „przyczem kasowość powinna być możliwie niezależna od miejscowej administracji I instancji”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#MaciejRataj">Do punktu 3 są dwie poprawki p. Ossowskiego, pierwsza, ażeby po słowach: „przekraczających roczny etat rębny” dodać: „i normy sprzedaży w jedne ręce”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Jest jeszcze druga poprawka p. Ossowskiego, ażeby skreślić słowa: „zakładów przemysłowych”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#MaciejRataj">Jest jeszcze jedna poprawka posła Ossowskiego, odnosząca się do punktu 3 c). Domaga się w tej poprawce pos. Ossowski, ażeby skreślić ten ustęp. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#MaciejRataj">Wobec tego uchwała z poprawkami, zaproponowanemi przez Komisję Rolną i Budżetową została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#MaciejRataj">Są jeszcze rezolucje Komisji. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę je uważał za przyjęte. Sprzeciwu nie słyszę, rezolucje przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#MaciejRataj">Jest jeszcze rezolucja, zgłoszona przez p. Janeczka. Panowie znają tę rezolucję. P. sprawozdawca oświadczył się przeciw niej. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#MaciejRataj">Mamy jeszcze sprawę ograniczenia ruchu w żupach solnych (druk nr 1034 i roneo nr 154), o ile mi wiadomo, nikt nie kwestionuje rezolucji, zaproponowanych przez Komisję Przemysłowo-Handlową. O ile Panowie zgodzą się przyjąć je bez rozprawy, możemy zaraz głosować. Sprzeciwu niema. Panowie mają te rezolucje w odbitce roneo nr 154. Możemy głosować nad wszystkiemi trzema rezolucjami razem. Proszę Posłów, którzy są za temi rezolucjami, aby wstali. Stoi większość, rezolucje przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#MaciejRataj">Proponowałbym uzupełnienie w krótkiej drodze, w sposób nie zabierający czasu, porządku dziennego jednem pierwszem czytaniem, mianowicie projektem ustawy o pracownikach domowych. Komisja już rozpatruje projekt ustawy, który wyszedł z inicjatywy poselskiej. Sądzę, że jest rzeczą pożądaną, żeby komisja była w posiadaniu tego projektu rządowego. Nie słyszę sprzeciwu, uważam, że Panowie godzą się, by uważać to za pierwsze czytanie, jak również na odesłanie do komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#MaciejRataj">Jeszcze druga sprawa. W swoim czasie zostało zdjęte z porządku dziennego sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dn. 13 lutego 1924 r. w przedmiocie stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw, dotyczących państwowej służby cywilnej (druk nr 1399). Wówczas uznano, że ustawa ta nie dojrzała jeszcze, ale nie odesłano jej do komisji. Rząd wystąpił z inicjatywą, ażeby tę sprawę odesłać do komisji.</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#MaciejRataj">Ażeby Komisja ją rozpatrzyła i po ferjach wystąpiła z odpowiedniemi wnioskami. Panowie na to się godzą? Sprawę odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#MaciejRataj">Proszę o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Graebego i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Prezydenta Rady Ministrów i pp. Ministrów Spraw Zagranicznych i Wewnętrznych w sprawie nieprzeprowadzenia konwencji wiedeńskiej, względnie przejętych w związku z tem zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja posłów z Klubu Białoruskiego do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie scalania gruntów we wsi Kuszyce, gm. kleckiej, pow. nieświeskiego.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja posłów z klubów: Ukraińskiego, Białoruskiego, Niezależnej Partji Chłopskiej i Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie niesłychanych i nigdzie w Europie niepraktykowanych obław na posłów, urządzanych przez agentów defenzywy.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Dunina i tow. z Klubu Chrz. Nar. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie postępowania biura regulacji Strwiąża w Samborze.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Bigońskiego i tow. z klubu Chrz. Dem. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie utrzymania autorytetu władz wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Pluty i tow. z Klubu Zw. Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie szykan policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Malika i tow. z Klubu P. S. L. Piast do p. Ministra Skarbu w sprawie niesłychanie niesłusznego wymiaru podatku obrotowego przez inspektorat skarbowy w Lubaczowie w woj. lwowskiem.</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do pp. Ministrów Skarbu i Kolei w sprawie niewypłacania emerytur zredukowanym pracownikom kolejowym, posiadającym prawo świadczeń emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Wiewiórskiego i tow. z Klubu Zw. Chłopskiego do p. Ministra Kolei w sprawie gruntu, zabranego przez dyrekcję kolei w Krakowie Janowi Barze i innym na cele kolejowe w Sanoku.</u>
          <u xml:id="u-87.9" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. ks. Londzina i tow. z Klubu Chrz. Nar. do p. Kierownika Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie konserwacji klasztoru świętokrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-87.10" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Mazeckiego i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie pozbawienia szkoły mieszkańców wsi Wólka Uchańska, gm. Grabowiec, pow. hrubieszowskiego.</u>
          <u xml:id="u-87.11" who="#AdamPiotrowski">Interpelacja p. Seiba i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Spraw Wojskowych z powodu pokrzywdzenia niektórych wdów i sierot po poległych przy rozpatrywaniu ich próśb o zaopatrzenie przez odnośne czynniki rządowe.</u>
          <u xml:id="u-87.12" who="#AdamPiotrowski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-87.13" who="#AdamPiotrowski">Wpłynęły następujące wnioski: Wniosek p. Hellera i tow. o ustanowienie sankcji karnej na wypadek naruszenia pokoju zewnętrznego (zbrodnia propagandy wojennej) — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-87.14" who="#AdamPiotrowski">Wniosek p. Rudzińskiego i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” o wezwanie p. Ministra Spraw Zagranicznych do złożenia wyjaśnień Sejmowi w sprawie kroków, jakie Rząd Rzeczypospolitej podjął dla zaprotestowania przeciw zamachowi na postanowienia traktatu wersalskiego o stosunku prawno - państwowym Gdańska do Polski w związku z orzeczeniami Wysokiego Komisarza Rady Ligi w Gdańsku z dnia 9 listopada i z dnia 20 listopada b. r. Nagłość będzie motywowana.</u>
          <u xml:id="u-87.15" who="#AdamPiotrowski">Na podstawie porozumienia, jakie zostało osiągnięte na konwencie senjorów między stronnictwami, proponowałbym Panom, żeby prace Sejmu rozpoczęły się z dniem 9 stycznia, prace komisji, nie plenum. Od dnia 9 stycznia będą pracowały Komisje: Administracyjna, Budżetowa, Prawnicza, Reform Rolnych, Oświatowa, Ochrony Pracy, Rolna i Wojskowa. Według tej propozycji dnia 12 stycznia rozpoczęłyby swoją pracę Komisje: Skarbowa, Opieki Społecznej, Przemysłowo - Handlowa i Robót Publicznych; dnia 13 stycznia Komisja Zagraniczna, a 20 odbyłoby się plenum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-87.16" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-87.17" who="#AdamPiotrowski">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie! Komisja Budżetowa bardzo dokładnie zastanawiała się nad terminem jej zwołania. Doszliśmy do przekonania, że gdyby zwołano komisję na 9, to jest bardzo wątpliwe, czy będzie komplet, jak Panowie nazywają, quorum, albowiem d. 9 jest piątek, w piątek wieczorem jedziemy wszyscy do domu, więc mielibyśmy przyjechać na jeden dzień, potem wrócić do domu i na poniedziałek znów przyjechać do Warszawy. Dla pracy komisji ten dzień nie ma znaczenia, i gdybyśmy zwołali na d. 9 posiedzenie komisji, to miałbym wrażenie tylko, że chodzi o wywołanie wrażenia jakiejś nadzwyczajnej pilności.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Głos: A tak nie jest.)</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#HermanDiamand">Jest to nadzwyczajnie niedogodne i wedle mnie, niepoważne, zwołać na jeden dzień komisję, potem robić przerwę i dopiero dalszy tok pracy dnia 12. Dlatego proponuję, ażeby rozpocząć prace Sejmu dnia 12.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#komentarz">(Głos: Wszystkie.)</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#HermanDiamand">Nie wszystkie, bo niektóre komisje d. 13, 14 i t. d.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MaciejRataj">Sprawa ta była rozpatrywana między stronnictwami i pod tym względem doszliśmy jednakże do przekonania, że czasem można po szeregu dni wolnych na święta nie wyjeżdżać, tylko w piątek przyjechać do Warszawy i obradować przez sobotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#HermanDiamand">Bardzo żałuję, że regulamin nie pozwala mi polemizować z p. Marszałkiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MaciejRataj">Poddam to pod głosowanie, jednakże muszę zwrócić uwagę, że terminy te zostały zaproponowane na podstawie narad w komisjach i na konwencie senjorów, biorąc pod uwagę życzenia stronnictw.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Diamanda, żeby wstali. Jednomyślność, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#komentarz">(Głosy: Konwent senjorów do dymisji. Votum nieufności dla prezesów klubów. Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#MaciejRataj">Wobec dopiero co powziętej przez Panów uchwały, komisje zbiorą się dwunastego i proszę nie oczekiwać specjalnych zaproszeń na te komisje, względnie nie oczekiwać specjalnych zawiadomień komisji, któreby ewentualnie uchylały tę uchwałę. Plenarne posiedzenie odbędzie się 20 stycznia o godz. 4. Porządek dzienny Panowie dostaną. Nikt z panów głosu nie żąda.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#MaciejRataj">Życzę Panom wesołych świąt.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#komentarz">(Głosy: Nawzajem.)</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 4 min. 35 po poł.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>