text_structure.xml 173 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 12 min. 30 po pół.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Sołtan, Minister Spraw Wojskowych Kazimierz Sosnkowski, Minister Sprawiedliwości Włodzimierz Wyganowski, Minister Wyznań Religijnych 5 Oświecenia Publicznego Bolesław Aliklaszewski, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Tyszka. Minister Przemysłu i Handlu Józef Kiedroń, Minister Reform Rolnych Zdzisław Ludkiewicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Kierownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Karol Bertom, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JędrzejMoraczewski">Otwieram posiedzenie. Protokół 88 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 89 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Niedbalski. Listę mówców prowadzi p. Niedbalski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja posłów z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia służbowego policji państwowej w pow. jędrzejowskim.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Bratunia i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie pogwałcenia przez sędziego pokoju I okręgu pow. dubieńskiego art. 109 konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i okólnika szefa terenów przyfrontowych i etapowych z dnia 28.10 1920 r. (Dz. Urzęd. L. 3 poz. 26).</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Prystupy i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie pogwałcenia przez cenzurę we Lwowie art. 105 Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie samowolnego i sprzecznego z prawem stosowania rozporządzeń ministerialnych przez władze szkolne.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Daczki i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie wykluczenia dzieci obcokrajowców bez przynależności państwowej z szkół prywatnych mniejszości niemieckiej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Putka i tow. z klubu Z. P. S. L. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie nieporządków na przystanku kolejowym w Choczni w pow. wadowickim.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Stańczyka i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprzykładnych nadużyć funkcjonariuszy policji państwowej w Zawierciu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. ze Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nieustających bezprawi, gwałtów i prześladowań organizacji P. S. L. Wyzwolenie, dokonywanych przez organa policji i administracji państwowej w różnych miejscowościach wschodnich województw.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacja p. Berka i tow. z P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niesprawiedliwego zajęcia mieszkania przez urzędnika mieszkaniowego w Krakowie drowi Lachowi z Brzostka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JędrzejMoraczewski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JędrzejMoraczewski">Pp. Rudziński i Tatarczak usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JędrzejMoraczewski">Prokurator przy sądzie okręgowym w Łucku prosi o zezwolenie Sejmu na wdrożenie śledztwa przeciw p. Paszczukowi z art. 129, 154 i 263 kod. kar. Ten sam prokurator prosi o zezwolenie Sejmu na wdrożenie śledztwa przeciw pp. Podhorskiemu, Sergjuszowi Kozickiemu i Dmitrijukowi z art. 129 i 263 kod. kar. Obie te sprawy przesyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów Posłów, wpłynął do Sejmu wniosek Rządu z projektem ustawy, dotyczącym pełnomocnictw dla p. Prezydenta Rzeczypospolitej. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to włączę tę sprawę do dzisiejszego porządku dziennego, a jeżeli nikt głosu nie zażąda, odeślę ją w pierwszem czytaniu do Komisji Skarbowej. Nikt się nie sprzeciwia i nikt głosu nie żąda, odsyłam sprawę do tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do 2. punktu porządku dziennego: sprawa rezygnacji Marszałka Sejmu p. Rataja i ewentualny wybór nowego marszałka. Wpłynął wniosek w tej sprawie, treści następującej: „Sejm nie przyjmuje do wiadomości rezygnacji p. Marszałka Rataja”. Podpisany: p. Dębski.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JędrzejMoraczewski">Ponieważ według art. 57 regulaminu dyskusji nad tym wnioskiem niema, proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Dębskiego, ażeby wstali. Stoi większość. Wniosek został uchwalony. O uchwale zawiadomię p. Rataja.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: dalsza rozprawa nad expose p. Prezesa Rady Ministrów. Głos ma p. Tugutt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławAugustThugutt">Wysoka Izbo! Niech mi wolno będzie przede wszystkiem dodać parę słów uzupełnienia do zaszczytnego nekrologu dla przyszłego Rządu jaki wygłosił wczoraj p. prezes Głąbiński. Nie będę się rozwodził nad wartością tego Rządu, nie będę tego podkreślał, co mówiłem kilka miesięcy temu z tej trybuny, że uważam go za rząd katastrofy narodowej, bo Rząd ten już nie egzystuje, a według przysłowia o zmarłych. jeżeli nie można mówić dobrze, to raczej nie mówić wcale. Sądzę, że tyczy się to i tych zmarłych, którzy padli nie na polu walki w tym Sejmie, lecz w ucieczce. To słowo mówię dlatego, że chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, iż jak dotychczas z wszystkich rządów, które powstały od czasu ustąpienia Sejmu polskiego, dopiero jeden rząd poza parlamentami — rząd Sikorskiego — upadł, otrzymawszy votum nieufności. Wszystkie inne rządy gdzieś się rozwiewały we mgle, gdzieś się podziewały, a sądzę, że jest to niedobry precedens, któryby należało w Polsce utrwalać: skoro Konstytucja wymaga votum zaufania czy nieufności, należałoby tego przestrzegać. I do wszystkich zarzutów, które poprzedniemu Rządowi czyniłem, musze dodać jeszcze ten. muszę stwierdzić brak odwagi stanięcia przed Izbą.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławAugustThugutt">Do słów p. Głąbińskiego. że Rząd fen istniał na podstawie paktu i dlatego istniał tak długo, pragnę dodać, że mam nieco inne zdanie w tej sprawie choć Rząd istniał na podstawie paktu, to wolno nam. zdaje się, również stwierdzić, że Rząd ten upadł przy wykonywaniu pierwszego punktu tego paktu. A zatem sam pakt nie jest gwarancją długotrwałości rządu, chyba dobry pakt, ale ten nie był dobrym paktem, był złem porozumieniem, i wogóle zdaje mi się. całe istnienie tego rządu było pewnem nieporozumieniem. Ponad pisane i układane na poczekaniu, czy na kolanie programy. musi istnieć coś więcej, coś co wiąże stronnictwa z sobą, musi istnieć jakaś wspólność interesów, tylko nie wspólność interesów przywódców, lecz wspólność interesów warstw, które reprezentują, i tylko to może zapewnić długotrwałość i konsekwencje w postępowaniu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławAugustThugutt">Dlatego po upadku tamtego Rządu ośmieliłem się w Umieniu grup, które dały mi to zaufanie, zaproponować utworzenie rządu — parlamentarnego, czy pozaparlamentarnego, to już kwestia trudności wewnątrz Izby samej — utworzenie rządu, któryby był oparty na stronnictwach, składających się z ludzi pracy, któryby wskutek tego, może nieco łatwiej bez pisanych paktów doszedł do porozumienia. Utworzenie tego rządu nie okazało się możliwem. ubolewam nad tem. nie z osobistego punktu widzenia, bo nie chodziło mi o posadę, lecz z powodu niemożliwości stworzenia rządu parlamentarnego i zdaje mi się. że to stronnictwo, które to uniemożliwiło. powinno zdać sobie sprawę. że takie postępowanie jest wbijaniem gwoździ do trumny parlamentaryzmu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Słyszeliśmy to już cztery razy.)</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławAugustThugutt">Tak proszę Panów, być może, usłyszycie to Panowie jeszcze kilka razy, jeżeli będziecie trwali w swojem zaślepieniu. Mówię nie o swoich pomyłkach, tylko o pomyłkach Panów. Ponieważ ciągle się mylicie, wiec stale muszę Wam zwracać na to uwagę.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#komentarz">(Głośna prawicy: Zawiedzione nadzieje.)</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławAugustThugutt">Nie bądź Pan śmieszny.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławAugustThugutt">Chciałbym wyjaśnić przy tej sposobności pewną kwestię. która może niezupełnie dobrze była zrozumiana, a po wczorajszem oświadczeniu — muszę wrócić do słów kol. Głąbińskiego — mogłaby być fałszywie interpretowana. Mianowicie prawa strona, a zwłaszcza skrajna prawa strona tej Izby stawia za warunek niezbędny uznania jakiegokolwiek rządu, wyłonionego z tej Izby, aby był oparty na większości tylko polskiej. Nie będę taił, że w koncepcji mojej rząd, któryby był powstał, nie byłby odległy od większości polskiej, to znaczy miałby 218 czy 220 głosów polskich. Nie rozważałem sprawy głosów klubów małych, które, zdaje mi się, im są mniejsze, tem większe armaty wytaczają, ale od tych paru głosów, przyznam się, trudno było uzależniać większość i istnienie rządu. Natomiast muszę zaznaczyć, że jeżeli przy ustalaniu rządu na podstawie pewnej wspólności interesów, pewnej wspólności poglądów, na planie dalszym brałem pod uwagę także oparcie się na większości polskiej, to brałem tylko dlatego, żeby nie ułatwiać demagogii walki z tym rządem. Jeżeli chodzi o meritum sprawy. to jak już zaznaczyłem kilkakrotnie w tej Wysokiej Izbie, muszę jak najbardziej stanowczo wystąpić przeciw dzieleniu posłów na dwie kategorie, a tembardziej przeciw dzieleniu obywateli tego Państwa na obywateli dwóch kategorii. Chcę przestrzec, aby dzieląc ich na dwie kategorie nie odepchnąć tej drugiej kategorii poza granice przyciągania Państwa polskiego, ażeby w ich duszach nie budzić tęsknoty za taką państwowością, w której oni będą obywatelami pierwszej klasy. Zdaje mi się, że jest to jedna z najbardziej potwornych, jedna z najbardziej zabójczych teorii dla Państwa Polskiego i tej teorii na swoją odpowiedzialność przyjąćby mnie mógł.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławAugustThugutt">A teraz, jeżeli chodzi o mowy Rząd: niewątpliwie, jeślibyśmy obalili, czy zmusili do ucieczki rząd, rząd, który nam miłościwie panował przez kilka miesięcy i który nam niemiłościwie zrujnował Państwo, jeśli nie mogła powstać nowa koncepcja, którą proponowałem, nie możemy stawać na stanowisku, że będziemy obalali wszystkie rządy. które nie będą naszemi rządami. Tak daleko nie idziemy. Uważamy, że ktoś w Polsce mógł rządzić, w tej dobie ruiny skarbowej i naprężonych stosunków. I jeśli ten ktoś będzie człowiekiem, do którego mamy zaufanie, jako do człowieka przynajmniej, to chociażbyśmy mieli pewne wątpliwości polityczne, trzeba mu rządzenie umożliwić.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławAugustThugutt">Jeśli chodzi o nasz stosunek do nowego Rządu, a zwłaszcza do jego premiera, musimy stwierdzić, co jest rzeczą przykrzejszą, że politycznego zaufania w całości mieć byśmy nie mogli. Nie jest to rząd, któryby był przedstawicielem warstw dolnych, warstw pracujących i któryby miał jakakolwiek z niemile styczność, któryby miał odczucie ich interesów, pożądań ich woli. Zdaje mi się też, że tak, jak wszystkie pozaparlamentarne dotychczasowe rządy w Polsce, i ten rząd będzie się przechylał coraz bardziej na prawo, ulegając naciskowi opinii z którą się najczęściej styka, t. j. opinii inteligencji i prasy polskiej. Muszę Panom powinszować, że Panowie macie większość prasy i inteligencji po swojej stronie, ale właśnie dlatego obawiam się. że pod naciskiem Waszym rząd ten będzie się przechylał na prawo, nie mając punktów stycznych z ludźmi z dołu. Dlatego kwestia zaufania byłaby dla mas może czemś za daleko sięgającym, czemś, czego trudno wymagać w całej rozciągłości. Natomiast niewątpliwie mamy całkowite zaufanie i do charakteru p. Prezesa Ministrów, oraz jego towarzyszy i do jego zdolności zawodowych. Sądzimy, że jest on jedynym człowiekiem, który ma dzisiaj w sprawach skarbowych zaufanie całego kraju, i nie taję i nie taiłem zupełnie, że gdyby nasza koncepcja doszła do skutku, także zwrócilibyśmy się do niego z prośbą, by nam nie odmówił swojej współpracy. Wyrażając zaufanie w jednym wypadku, nie mogę go cofać w drugim, i mogę zapewnić p. Prezesa Rady Ministrów, że i żeli przyjdzie do tej Izby z przed łożeniami skarbowemu które mają nakładać nowe ciężary, ale leczyć Skarb, nie odmówimy mu poparcia i pomocy, oczywiście z tą prośbą i z tem zastrzeżeniem, że ciężary te muszą obarczać równomiernie wszystkich a w naszem znaczeniu równomierność, to znaczy brać pieniądze tam, gdzie są i brać tyle, ile można, jeżeli te projekty nie przyniosą nam nowych niespodzianek, to niewątpliwie stosunek nasz do Rządu będzie stosunkiem życzliwej neutralności i umożliwi mu pracę nad naprawą Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławAugustThugutt">Co do przedłożenia o specjalnych pełnomocnictwach dla Skarbu, nie mieliśmy możności zapoznać się z niemi, sądzimy jednak, że jest to rzecz, która należy bardzo poważnie wziąć pod rozwagę, należy uczynić wszystko, co można, ażeby maszynę państwową uczynić bardziej sprawną, oczywiście w granicach możliwości, w granicach Konstytucji i w granicach zaufania skierowanego wyraźnie do danej osoby, a nie do jakiegokolwiek rządu, który po niej przyjść może. Sądzę także, że byłoby rzeczą właściwsza, gdyby p. Prezes Ministrów, a właściwie p. Minister Skarbu zażądał tych pełnomocnictw na czas bardziej ograniczony, krótszy. Nie mogę też zataić, że bardzo przykro nas dotkną! w przemówieniu p. Prezesa Ministrów brak jakiejkolwiek wzmianki o reformie rolnej. Rozumiemy, że reforma rolna nie może być dziś postawiana na pierwszym planie. I my z reformy rolnej nie robimy demagogii, jak się niektórym Panom wydaje, ale uważamy ją za pierwszorzędnej wagi...</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławAugustThugutt">... postulat Państwa, za warunek zbudowania zdrowego gmachu państwowego. Rozumiemy trudności skarbowe w tej mierze, mamy zresztą swoje poglądy, które to trudności skarbowe znacznie zmniejsza. Nie zrozumiemy jednak, żeby to. co dotychczas już zostało osiągnięte, mogło być bądź przekreślone, bądź zapomniane. Sądzimy więc, że w większej, czy mniejszej mierze należy tę rzecz wprowadzić w życic. Wyobrażamy sobie, że jest to warunek naszej nawet życzliwej neutralności dla Rządu, żeby ustawa poprzedniego rządu, która przekreśla zupełnie ustawę z r. 1920, była cofnięta, aby była zgłoszona inna ustawa, która, przypuśćmy przy tym kompromisowym stosunku naszym, mogłaby być oparta na ustawie z r. 1920 z uproszczeniami technicznemi, któreby nareszcie pozwoliły wprowadzić w życie tę reformę rolną, o której mówi się już od kilku lat, a nie popycha się jej ani na krok.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławAugustThugutt">Otóż z temi bardzo minimalnemi zastrzeżeniami, od których byśmy jednak odstąpić nie mogli, po otrzymaniu tych wyjaśnień od Pana Premiera, gotowiśmy zachować życzliwą neutralność i umożliwić mu działalność.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#komentarz">(Brawa i oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Chaciński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefChaciński">Wysoka Izbo! Klub Demokracji Chrześcijańskiej, licząc się z niemożnością Sejmu w obecnej chwili! utworzenia rządu parlamentarnego, jaki w zasadzie uważa za najwłaściwszy w Państwie demokratycznem — Rząd p. Władysława Grabskiego traktuje jako rząd konieczności państwowych. Program tego Rządu ograniczający się przedewszystkiem do sanacji naszych finansów, bezpieczeństwa Państwa i troski o rozwój oświaty odpowiada istotnie najbardziej palącym potrzebom naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefChaciński">Wszelkie projekty Rządu, zmierzające do zaspokojenia tych potrzeb, klub nasz traktować będzie życzliwie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JózefChaciński">Ze szczególnem uznaniem przyjęliśmy do wiadomości oświadczenie p. Premiera, że projektowana przez niego sanacja skarbu nie uszczupli dotychczasowych zdobyczy w dziedzinie reform socjalnych, oraz zapowiedź, iż grożące wskutek zarządzeń złączonych z sanacją Skarbu, przesilenie gospodarcze. Rząd złagodzić zamierza ustawą o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JózefChaciński">P. Prezes Rady Ministrów podkreślił także jako jedno z głównych zadań Rządu pacyfikacje kraju i złagodzenie przeciwieństw partyjnych celem stworzenia atmosfery potrzebnej do sanacji Skarbu. W pracy tej Rząd znajdzie pełne zrozumienie i poparcie Chrześcijańskiej Demokracji, która działalność w tym duchu na terenie Sejmu i kraju uważała zawsze jako swoje zadanie. Zgłaszam następująca formułę przejścia do porządku:</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JózefChaciński">„Sejm przyjmuje oświadczenie Prezesa Rady Ministrów do wiadomości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#NorbertBarlicki">Wysoka Izbo! W imieniu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów składam następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#NorbertBarlicki">T. P. P S. nie może wziąć na siebie odpowiedzialności za gabinet p. Władysława Grabskiego. Program tego gabinetu nie daje nam odpowiedzi, jak gabinet zachowywać się będzie wobec najdonioślejszych spraw politycznych Rzeczypospolitej. Odroczenie tych spraw oznaczałoby utrzymanie dzisiejszego zabagnienia stosunków i systemu bezprawia, które rozpanoszyło się ze szczególną jaskrawością za poprzedniego rządu. Ani program, ani skład tego gabinetu nie czynią zadość naszym postulatom demokratycznej polityki i nie dają gwarancji, że interesy klasy robotniczej będą należycie traktowane.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#NorbertBarlicki">Nie chcąc także przedłużać przesilenia, wobec zagmatwanego stosunku sił w Sejmie, co świeżo utrudniło utworzenie rządu p. Tugutta — Z. P. P. S. wstrzymuje się od głosowania nad votum zaufania dla gabinetu p. W. Grabskiego i dalszy swój stosunek do nowego rządu uzależni od jego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#NorbertBarlicki">Z. P. P. S, oświadcza, że z całym naciskiem obstawać będzie przy urzeczywistnieniu następujących postulatów:</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#NorbertBarlicki">1) Ukrócenia drożyzny i paskarstwa,</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#NorbertBarlicki">2) oparcia sanacji Skarbu w największej mierze na dochodach i majątkach klas posiadających,</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#NorbertBarlicki">3) należytego pomimo koniecznych redukcji w budżecie — uwzględnienia w nim kulturalnooświatowych i społecznych zadań Państwa,</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#NorbertBarlicki">4) waloryzacji płacy,</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#NorbertBarlicki">5) zabezpieczenia bezrobotnych,</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#NorbertBarlicki">6) przestrzegania Konstytucji i zastosowania do niej ustaw i praktyki administracyjnej oraz sądowej,</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#NorbertBarlicki">7) zmiany polityki wobec mniejszości narodowych w duchu zasad demokratycznych zgodnie z Konstytucją,</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#NorbertBarlicki">8) zaprzestania prześladowań politycznych i uwolnienia więźniów, aresztowanych w związku z listopadowym strajkiem powszechnym,</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#NorbertBarlicki">9) cofnięcia wydaleń pracowników państwowych, dokonanych z motywów zemsty politycznej pod pozorem redukcji.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanDębski">Wysoki Sejmie! Wobec tego, że wynikłe przesilenie rządowe groziło Państwu nieobliczalnemi stratami, klub P. S. L. stanął na stanowisku jak najszybszego utworzenia rządu i dlatego przychylnie odniósł się do misji powierzonej zarówno p. Tuguttowi,...</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Przepraszam! Niech Pan nie odwraca kota ogonem!)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanDębski">... jak i premierowi Grabskiemu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Wrzawa i protesty na ławach Wyzwolenia)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanDębski">Stojąc w zasadzie na gruncie rządów parlamentarnych, rządów ustalających wyraźnie odpowiedzialność stronnictw sejmowych, ze względu na konieczność szybkiego załatwienia kryzysu nie utrudnialiśmy utworzenia gabinetu pozaparlamentarnego. Klub P. S. L. żadnemu z dotychczasowych rządów nie odmówił poparcia w sprawach konieczności państwowych, nie odmówi i temu rządowi poparcia w wprowadzonej już na realne tory przez rząd poprzedni akcji naprawy Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JanDębski">Zastrzegając sobie pozatem bliższe określenie stosunku do Rządu od zachowania się jego wobec postulatów szerokich mas ludności wiejskiej, spodziewamy się, że do spraw, które winny być wykonane, należy jednak daleko posunięta przez rząd poprzedni sprawa reformy rolnej, zwłaszcza, że przedłożony nam budżet wykazuje, że wykonanie jej nic obciąży Skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JanDębski">W tym znaczeniu klub P. S. L. gotów jest udzielić poparcia pozaparlamentarnemu Rządowi p. Grabskiego, Rządowi, który postawił sobie jako cel kontynuowanie prac nad uzdrowieniem Skarbu, administracji i wzmocnieniem sił obronnych państwa, zastrzegając sobie zajęcie stanowiska co do żądanych pełnomocnictw po zaznajomieniu się z odnośnemu wnioskami rządowemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Reich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#LeonReich">W imieniu Kola Żydowskiego składam następujące oświadczenie: Rząd p. Grabskiego nosi znamię tymczasowości. Wedle oświadczenia p. premiera zadaniem jego jedynem ma być naprawa Skarbu. wszystkie zaś inne sprawy, nawet najbardziej piekące, mają pozostać jakby w zawieszeniu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#LeonReich">Stoimy na stanowisku, że sanacja Skarbu jest pierwszem i naczelnem zadaniem każdego rządu i gotowi jesteśmy w miarę sił i możności dla osiągnięcia tego celu współdziałać.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#LeonReich">Zdaniem naszem jednak już sama zasada — przez p. premiera głoszona — jest zupełnie fałszywa. Niepodobna wyrwać sprawy naprawy Skarbu z całego kompleksu spraw ogólnopaństwowych. politycznych i gospodarczych. Nikt nie jest i nie będzie w możności uporządkować finansów Państwa, dopóki będzie trwał stan obecny podziału obywateli na kategorie gospodarzy i helotów, dopóki będzie prowadzona polityka eksterminacyjna, wywołująca coraz bardziej rosnące niezadowolenie olbrzymiej części obywateli.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#LeonReich">Naprawa Skarbu zależy przedewszystkiem od zaufania do polityki rządu, jakie zapanuje w kraju i za granicą. Tymczasem w kraju gromadzi się w coraz większej ilości materiał palny, słabnie i zanika zaufanie, a nowopowstały Rząd nie daje żadnych rękojmi, że dążyć będzie do zmiany tego stanu rzeczy na lepsze. Przeciwnie enuncjacje premiera, zapowiadające bierność Rządu wobec zatargów i problemów politycznych, oznaczają w istocie chęć petryfikowania dotychczasowego systemu krzywdzenia i eksterminacji zwłaszcza ludności żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#LeonReich">Już sama obecność w gabinecie p. Ministra Sosnkowskiego, pomimo naszych zastrzeżeń, odsłania charakter i intencje tego Rządu. P. generał Sosnkowski był pierwszym ministrem, który zastosował w armii za pomocą tajnych okólników ograniczenie równouprawnienia Żydów, który podczas inwazji bolszewickiej stworzył koncentracyjny obóz w Jabłonnie dla żołnierzy i ochotników Żydów, który na posiedzeniu Komisji Wojskowej podjął myśl, że należałoby resztę Żydów wieliminować ze służby wojskowej, zamieniając co do nich obowiązek krwi na hańbiącą taksę pieniężną.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#LeonReich">Wobec tego oświadczenie p. premiera, że dążeniem Rządu będzie wprowadzenie atmosfery pokoju i zgody, przedstawia się jako obietnica, nie budząca żadnego zaufania. Sam zaś program sanacyjny obecnego Rządu, przepowiadający nowe eksperymenty, a nie zawierający żadnych danych, któreby pozwoliły na ocenę ich wykonalności, nie może także wzbudzić zaufania, zwłaszcza, jeśli się go oceniać będzie na tle przeszłej działalności obecnego p. premiera, jako ministra skarbu.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#LeonReich">Z tych przyczyn Koło Żydowskie odmawia obecnemu Rządowi swego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(P. Szebero: Bardzo się cieszymy. P. Wiślicki: Zdaje się, że razem będziemy głosować. Głos na prawicy: Do nikogo nie macie zaufania! Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Pluta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejPluta">Wysoki Sejmie! W imieniu Polskiego Związku Ludowców, do którego mam zaszczyt należeć, przedkładam następującą deklarację:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejPluta">Klub Polskiego Związku Ludowców stoi na stanowisku, że jedynie rząd parlamentarny, oparty na polskich stronnictwach demokratycznych zdolny jest przeprowadzić sanację Skarbu Państwa i uzdrowić wewnętrzne stosunki w naszem Państwie. Klub P. Z. L. stwierdza, że program obecnego Rządu nie może nas zadowolić, albowiem uważamy, że równolegle z sanacją Skarbu Państwa muszą być przeprowadzane reformy społeczne ludowe, których spełnienie jest pierwszorzędnym interesem państwowym. Dążyć będziemy, aby równolegle z sanacją Skarbu Państwa Rząd zajął się przede wszystkiem przeprowadzeniem jednej z najważniejszych reform, to jest reformy rolnej, a Sejm winien uchwalić wszystkie potrzebne do tego ustawy, to jest ustawę o osadnictwie i parcelacji, oraz ustawę o sfinansowaniu reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Marszałek Rataj obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejPluta">Wobec Rządu p. Grabskiego i jego programu, Klub P. Z. L. zachowuje sobie wolną rękę, Klub nasz poprze usiłowania obecnego Rządu w kierunku naprawy Skarbu, wychodząc z założenia, że naprawa ta powinna się odbyć kosztem wszystkich warstw narodu przy wydatnie zwiększonem obciążeniu klas posiadających.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Paweł Wasyńczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PWasyńczuk">Wysoki Sejmie! Po wysłuchaniu expose premiera nowego Rządu w imieniu Klubu Ukraińskiego oświadczam, że ze względu na interes szerokich mas pracujących chłopów i robotników stoimy na gruncie potrzeby natychmiastowej gruntownej sanacji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PWasyńczuk">Ale ustosunkowujemy się negatywnie do zasad ratowania Skarbu, głoszonych przez obecny Rząd, ze względów następujących. Sanacja musi być poprzedzona: 1) zerwaniem z dotychczasowa polityką do narodu ukraińskiego, 2) przeprowadzeniem w życie a) Konstytucji, b) postanowień Traktatu Wersalskiego w stosunku do mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PWasyńczuk">Sanację widzimy nie w nowych ustawach podatkowych, które jeszcze obciążą i bez tego obarczone ciężkiemi podatkami rzesze pracujące, a w zmianie, ewentualnie rewizji ustaw, istniejących celem konfiskaty majątków paskarzy i powojennych dorobkiewiczów oraz części majątku wszystkich klas, posiadających: bankierów, przemysłowców, wielkich handlowców i obszarników, dla czego klub uważa za stosowne stworzenie organu kontrolującego w postaci Rady Finansowej, stworzonej z przedstawicieli wszystkich stronnictw sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PWasyńczuk">Do tej radykalnej zmiany dotychczasowej polityki zarówno ogólnej, jak i skarbowo finansowej, Rząd p. Grabskiego uważamy za niezdolny, jako zbyt zbliżony do klas szowinistyczno-reakcyjnych i kapitalistyczno-obszarniczych.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PWasyńczuk">Jedynie rząd iście robotniczo-włościański, rząd szerokich mas pracujących, zepchniętych obecnie przez kapitalistów i obszarników do miedzy, przy zadowoleniu potrzeb ludu ukraińskiego i wogóle mniejszości narodowych, po wprowadzeniu w życie zasady samookreślenia narodów, będzie w stanie faktycznie przeprowadzić sanację Skarbu ku ulżeniu nędzy i ku polepszeniu bytu mas pracujących wszystkich ludów w Rzeczypospolitej zamieszkałych.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PWasyńczuk">Wobec powyższego Klub Ukraiński będzie głosował przeciwko wyrażeniu votum zaufania dla Rządu p. Grabskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławHerz">Wysoka Izbo! W imieniu klubu parlamentarnego Narodowej Partii Robotniczej składam następującą deklaracje:</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WładysławHerz">W ciężkiej sytuacji, w jakiej się znajduje Państwo i warstwy pracujące, jedynie silny rząd parlamentarny, oparty o zaufanie polskich stronnictw demokratycznych może dać gwarancje, że nie będzie gorzej, lecz lepiej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WładysławHerz">Niestety zaciekłość partyjna, panująca w Sejmie, uniemożliwiła stworzenie w chwili obecnej rządu parlamentarnego, cieszącego się zaufaniem całej polskiej demokracji.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WładysławHerz">Cenimy wysoko osobę p. Władysława Grabskiego, jego gorący patriotyzm i wielka prawość. Mamy jednak obawy, czy skład osobowy obecnego Rządu i jego charakter przyczyni się do złagodzenia walk partyjnych i do stworzenia pewnego zawieszenia broni w Sejmie i w kraju, nieodzownie potrzebnego w obecnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WładysławHerz">Godzimy się najzupełniej ze stanowiskiem p. Władysława Grabskiego wysunięcia na czoło wszystkich zagadnień sprawy naprawy Skarbu. Usiłowania jego będziemy popierali pod warunkiem, że będzie on dążył do naprawy Skarbu przez równomierne rozłożenie ciężarów podatkowych na wszystkie warstwy w stosunku do ich zamożności, że podporządkuje interesa kapitału najwyższemu interesowi Państwa, a warstwom pracującym ulży w ich ciężkiej doli i umożliwi przetrwanie najcięższego okresu sanacji Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WładysławHerz">Od sposobu urzeczywistnienia tych postulatów uzależniamy swój stosunek do gabinetu p. Władysława Grabskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Karau.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JakobKarau">Wysoki Sejmie! Ekspose p. Prezesa Rady Ministrów zawiera żądanie udzielenia daleko idących pełnomocnictw w dziedzinie skarbowości, aby umożliwić mu jak najszybsze przeprowadzenie sanacji Skarbu. Witamy z radością projekt uzdrowienia finansów naszego kraju, lecz spodziewamy się, że istotnie jego zamiary zostaną urzeczywistnione. Przyczynią się do tego wszyscy obywatele Rzeczypospolitej. Nie będzie tu różnicy pomiędzy obywatelami, jak było dotąd. Za czasów poprzednich rządów mniejszość niemiecka była traktowana jako obywatele klasy drugiej. Do tych rządów należał i obecny premier p. Grabski jako Minister Skarbu. P. Prezes Rady Ministrów obecnie w swem expose nic nie wspomniał o stanowisku zajmowanem przez Rząd jego w stosunku do mniejszości narodowych. Wobec tego, że p. Prezes Rady Ministrów nie określił swego stanowiska wobec nas, a pozostali ministrowie są ludźmi dla nas nowymi — nie możemy udzielić obecnemu Rządowi naszego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Głos: Najśliczniej dziękujemy!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Taraszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Obecny Rząd p. Grabskiego przychodzi do władzy pod znakiem sanacji, naprawy Skarbu. Jeżeli chodzi o naprawę Skarbu, to zupełnie szczerze życzymy mu powodzenia, ale — nie wierzymy w tę naprawę. Nie wierzymy dlatego, że według naszego zrozumienia sanacja Skarbu jest w sposób najbardziej ścisły związana ze zmianą radykalną całokształtu polityki zewnętrznej i wewnętrznej. Rząd p. Grabskiego, Rząd dzisiejszy nie jest w stanie tego uczynić, uczynićby to mógł tylko rząd parlamentarny i oparty na szerokich warstwach chłopów i robotników, a więc rząd demokratyczny robotniczo włościański. Uważamy, że polska demokracja musi stworzyć taki rząd.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Czy Pan jest robotnikiem, czy włościaninem?)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BronisławTaraszkiewicz">Jestem włościaninem, a Pan obszarnikiem, więc wszystko w porządku. Uważamy, że nawet w dzisiejszym stanie Izby, gdyby partie dotrzymały swoich zobowiązań względem wyborców, to istniałaby platforma dla stworzenia takiego rządu. Ale całe nieszczęście, że u nas, gdy się idzie do wyborów, to się wszystko obiecuje, ale gdy się przychodzi do tworzenia praw, to się swoich zobowiązań nie dotrzymuje. Otóż wzywamy polską demokrację do stworzenia w chwili odpowiedniej rządu robotniczo-włościańskiego i taki rząd obdarzymy calem swojem zaufaniem.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BronisławTaraszkiewicz">Gdy chodzi dalej o skład dzisiejszego gabinetu, to dla nas jest rzeczą zupełnie wyraźną, że chociaż jest to gabinet pozaparlamentarny, ale o zabarwieniu mocno prawicowem. Rząd Sikorskiego był rządem pozaparlamentarnym o zabarwieniu lewicowem i oprócz wielu nieszczęść nic nam nie przyniósł. Bo im się, że i ten Rząd pozaparlamentarny pójdzie w gnębieniu narodowości białoruskiej, w gnębieniu wogóle kresów dalej nawet, niż poprzedni Rząd, dlatego, iż poprzedni Rząd miał ten wielki plus, że był Rządem parlamentarnym i ponosił odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#BronisławTaraszkiewicz">Boimy się, że Rząd obecny, mając skład wybitnie prawicowy, potoczy się coraz bardziej na prawo i stanie się ostatecznie powolnem narzędziem w ręku prawicy. To też nie możemy temu Rządowi udzielić swojego zaufania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. ks. Okoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EugeniuszOkoń">Wysoki Sejmie! W imieniu Chłopskiego Stronnictwa Radykalnego mam zaszczyt złożyć następującą deklarację:</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#EugeniuszOkoń">Siedmiomiesięczne rządy skrajnej reakcji doprowadziły Państwo Polskie do katastrofy finansowej, a warstwy pracujące narodu, zwłaszcza małorolnych i bezrolnych chłopów i robotników, wydały na pastwę skrajnej nędzy i niesłychanego ucisku, łamaniem swobód obywatelskich, zagwarantowanych Konstytucją i sprowokowały zajścia, w których padło tragicznie wielu zabitych i rannych. W chwili, gdy reakcja ukoronować chciała swoje rządy przeprowadzeniem oszukańczej reformy rolnej, będącej obelgą dla biednej masy chłopskiej, bo odbierającej najliczniejszej warstwie narodu prawo i nadzieję do posiadania ziemi, jedynego warsztatu pracy, oburzenie mas chłopskich zmusiło reprezentantów ludu wiejskiego do obalenia rządów reakcji.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#EugeniuszOkoń">Chłopskie Stronnictwo Radykalne stoi na stanowisku, że naprawa Skarbu Państwa, ochrona warstw ludowych od ucisku, wszelakiego wyzysku i nędzy, ochrona swobód obywatelskich i przebudowa gruntowna, radykalna ustroju rolnego w Polsce może być przeprowadzoną jedynie przez rząd parlamentarny, oparty na stronnictwach prawdziwej, szczerej lewicy.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#EugeniuszOkoń">Ze względu na to, że nowoutworzony Rząd p. Wł. Grabskiego jest rządem pozaparlamentarnym, grawitującym przeważnie w stronę prawicy, że w programie tego Rządu leży jedynie naprawa Skarbu, która nałoży największe ciężary na warstwy chłopskie, ze względu, że Rząd obecny nie przewiduje żadnych rekompensat za ten nowy wysiłek i tak już dostatecznie szalejącą drożyzną i nadmiernemi ciężarami znękanych i wyniszczonych mas chłopskich w postaci ochrony swobód obywatelskich, ochrony przed uciskiem administracyjnym, wyzyskiem i paskarstwem, a przedewszystkiem nie zapowiada wniesienia nowego projektu rzeczywistej reformy rolnej, ani nie zapowiada bezzwłocznego rozwiązania Sejmu i przeprowadzenia nowych wyborów celem uzdrowienia stosunków parlamentarnych w Polsce, Chłopskie stronnictwo radykalne zajmie stanowisko opozycyjne nie przeciw naprawie Skarbu, którą uważa za konieczność państwowa, choć nie wierzy w uzdrowienie Skarbu przez ludzi społecznej prawicy, lecz przeciw Rządowi, który nie uwzględnia takich największych i najwyższych świętości i konieczności państwowych i ludowych, jaką jest największa kwestia w Polsce, reforma rolna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Łańcucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławŁańcucki">W imieniu Związku proletariatu miast i wsi składam następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławŁańcucki">Racją bytu i przeznaczeniem Rządu obecnego jest umożliwienie i przedłużenie rządów Chieno Piasta nawet po zniknięciu dotychczasowej większości chojeńsko-piastowskiej. Rząd obecny zwalnia reakcję społeczną od odpowiedzialności za politykę państwową i daje szerokie pole reakcyjnej demagogii, rzekomo opozycyjnej, a zarazem jest dla całego spiskującego wstecznictwa wygodnym parawanem, ułatwiającym mu gromadzenie sił do jawnych zamachów.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławŁańcucki">Rząd obecny z istoty swej i swego pochodzenia jest tylko nowem wydaniem wojującej reakcji Witosa — Korfantego. Reprezentuje on wyłącznie drapieżne interesy klasowe obszarników, kapitalistów i bankierów, a stworzony został w celu odwrócenia uwagi wzburzonych mas ludowych od istotnych winowajców w celu tem łatwiejszego zaprzepaszczenia reformy rolnej i ustawodawstwa społecznego z 8 godzinnym dniem roboczym na czele w celu przerzucenia na ludność pracującą całego ciężaru rzekomej naprawy Skarbu Państwa, w celu utrwalenia więzów ucisku policyjnego i administracyjnego, dalszego zapełniania więzień męczennikami idei i bojownikami wolności w celu pełnego wyzyskania przez klasy posiadające chaosu i rozprzężenia gospodarczego, oraz umożliwienia paskarzom i spekulantom dalszego tuczenia się na drożyźnie wszystkich środków spożywczych, na nędzy, na głodzie i niedojadaniu mas robotniczych i chłopskich. Rząd ten będzie po dawnemu stosował i podniecał barbarzyńskie metody gwałtu i ucisku wobec narodowości niepolskich, dążąc do zupełnego zdławienia ich rozwoju gospodarczego, społecznego i narodowego.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławŁańcucki">W stosunkach zewnętrznych Rząd nie zechce i nie będzie mógł prowadzić jedynie zbawczej dla kraju polityki pokojowego współżycia i gospodarczej współpracy z ludami sąsiędniemi, a przedewszystkiem z radzieckiemi republikami robotniczemi i chłopskiemi, lecz będzie nadal uprawiał samobójczą i awanturniczą politykę wysługiwania się najżarłoczniejszym zaborcom imperialistycznym, wikłając kraj w groźne zatargi graniczne, obarczając ludność olbrzymiemi wydatkami na zbrojenia, wzniecając wciąż niebezpieczeństwa nowych wojen, przekształcając Państwo w międzynarodowego żandarma, szczodrze szafując krwią i mieniem robotnika i chłopa.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławŁańcucki">Frakcja komunistyczna w Sejmie przeciwstawia się z całą bezwzględnością tym zgubnym i zbrodniczym planom i oświadcza, że ani na chwile nie przerwie swej wytrwałej walki o rząd prawdziwie ludowy, i prawdziwie narodowy,...</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#StanisławŁańcucki">... o rząd robotników i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#StanisławŁańcucki">Tylko rząd robotników i chłopów będzie zdolny do uzdrowienia i odbudowy życia gospodarczego przez planową organizację i uspołecznienie najważniejszych gałęzi produkcji i wymiany. Tylko ten rząd dokona prawdziwej naprawy Skarbu przez częściową konfiskatę i wysokie postępowe opodatkowanie majątków i zysków kapitalistycznych, oraz przez konfiskatę majątków i skarbów kościelnych wszystkich wyznań. Tylko ten rząd robotników i chłopów złamie opór reakcyjnego obszarnictwa i przeprowadzi wywłaszczenie ziemi obszarniczej bez wykupu i bez odszkodowań, dzieląc wywłaszczone grunty pomiędzy ludność małorolną i bezrolną. Tylko ten rząd zdoła zapewnić masom pracującym dach nad głową i wyrwać je ze szponów drożyzny i bezrobocia przez bezlitosne zgniecenie paskarstwa i spekulacji przez racjonalną organizację wytwarzania i wymiany, przez powołanie tych mas pracujących do czynnego twórczego współudziału w kierownictwie gospodarstwem narodowem, przez jego poddanie zbiorowej zorganizowanej kontroli robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#StanisławŁańcucki">Rząd robotników i chłopów zapewni postęp i rozwój kulturalny całej ludności przez skreślenie wydatków nieprodukcyjnych na wojny i zbrojenia,...</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Głos: Do Tworek.)</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#StanisławŁańcucki">... a wydatne wzmożenie wydatków na oświatę i szkolnictwo, na opiekę społeczną i ochronę pracy. Tylko rząd robotników i chłopów ukróci i złamie obecną wszechwładzę kacyków administracyjnych, otworzy bramy więzienne i ogłosi powszechną amnestię dla wszystkich więźniów politycznych. Tylko ten rząd zapewni mniejszościom narodowościowym niczem niekrępowaną wolność rozwoju społecznego kulturalnego i narodowego, tylko on wprowadzi w życie prawo ludów do samostanowienia o sobie, pozostawiając narodowościom niepolskim możność swobodnego decydowania o swej przynależności państwowej.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#StanisławŁańcucki">Rząd robotników i chłopów potarga sojusze militarne z reakcją międzynarodową i mocarstwami imperialistycznemi, a zawrze ścisłe przymierze z socjalistycznemi republikami robotniczemi i chłopskiemi.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#StanisławŁańcucki">Wobec tego, że gabinet p. Grabskiego nie tylko nie wykona powyższego programu, lecz będzie mu się przeciwstawiał z całą siłą, uprawiając nadał reakcyjną politykę wszystkich swych poprzedników frakcja komunistyczna odmawia temu Rządowi swego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(Głos: Chwała Bogu!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Pryłucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#NoachPryłucki">Wysoki Sejmie! Finanse nie są czemś oderwanem od życia, skarbowość jest tylko jednym z atrybutów bytu państwowego. Nie może więc być zdrowych finansów w kraju, trapionym ciężkiemi niedomaganiami.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#NoachPryłucki">Zaznaczył to poniekąd p. Prezydent Rady Ministrów, gdy na liście swych zadań umieścił złagodzenie waśni politycznych oraz praworządność. Atoli nie może być elementarnej praworządności w kraju, w którym obywateli dzieli się na uprzywilejowanych i upośledzonych, nie może być praworządności w kraju, w którym urzędnik z góry otrzymuje pouczenie, że może Konstytucję stosować, lub nie stosować, o tyle, o ile się to tym lub innym warstwom podoba, lub nie podoba.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#NoachPryłucki">Jest alfą mądrości politycznej konstytucyjne i demokratyczne traktowanie mniejszości narodowych. P. Prezes Ministrów w swojem expose całą tę piekącą sprawę pominął milczeniem i to nie jest przypadek. Okoliczność ta z góry, zdaje mi się, przesądza wynik całej pracy nowego Rządu w dziedzinie sanacji Skarbu. Trudno się spodziewać sanacji Skarbu wówczas, gdy nie zostały usunięte takie bolączki, jak upośledzenie mniejszości narodowych, uzdrowienie skarbowości bowiem może być przeprowadzona tylko wysiłkiem całej ludności bez wszelkiego wyjątku. A nie można wymagać ofiar od tej części ludności, którą się traktuje po macoszemu.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#NoachPryłucki">Proszę Panów! Jest ogólnikiem, że w Polsce za mało się pracuje. Czytałem w polskich pismach prawicowych, że za dużo się w Polsce świętuje. Otóż jest odłam ludności, którą zmusza się do podwójnego świętowania. Widziałem wyroki sądów pokoju, skazujące biednego żyda rzemieślnika za to, że w niedzielę pracuje u siebie w domu, w zamkniętym lokalu. Jest to rzecz wysoce nienormalna, pozatem jest złudzeniem, gdy się sądzi, że można podważać byt ekonomiczny szóstej, czy siódmej części ludności, że można co szóstego czy siódmego mieszkańca Państwa z całą świadomością materialnie rujnować, a nie odbije się to na całokształcie życia ekonomicznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#NoachPryłucki">Oświadczam wobec tego, że demokracja żydowska będzie mogła żywić zaufanie tylko do takiego rządu, który zobowiąże się zrealizować wszystkie przepisy Konstytucji oraz traktatu mniejszościowego, tudzież uchylić wołający o pomstę do nieba przymus odpoczynku niedzielnego dla ludności żydowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Oświadczenia przedstawicieli stronnictw w Sejmie napawają mnie przekonaniem, że naprawę Skarbu istotnie wszyscy uznają za tak ważny ce!, iż w myśl tego Rząd, który sobie ten cel postawił, może liczyć na współpracę Sejmu. Jeżeli zabieram teraz głos, to tylko w celu krótkiego wyjaśnienia niektórych ustępów przemówienia: mojego, które z powodu swojej lakoniczności może nie zostały dostatecznie zrozumiane. Nie chciałem występować, jak to się często do tej pory działo, z deklaracją Rządu, w którejby się mieściło zbyt wiele różnych tematów i starałem się być bardzo zwięzłym, skutkiem czego niektóre rzeczy może były niedostatecznie oświetlone.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Stosunku do mniejszości narodowych nie określałem, bo uważałem że ogólne stanowisko Rządu, zapowiadającego bezpartyjność, pokojowość wewnętrzną, daje już punkt wyjścia do zrozumienia, jakim będzie ten Rząd względem tych wszystkich, którzy w tych lub innych wypadkach uważają się za pokrzywdzonych. Ale zresztą sądzę, że takie sprawy, których załatwienie wymagałoby bardzo ciężkich tarć wewnętrznych lub wytwarzałoby duże trudności w Państwie, nie mogą się przed sanacją Skarbu wysuwać na czoło zagadnień w Państwie i w Sejmie, gdyż to utrudniałoby oczywiście sanację Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Drugim ustępem, który wymaga pewnych wyjaśnień, jest ustęp, dotyczący reformy agrarnej. Poświęciłem jej w jednem miejscu bezpośrednią uwagę, zaznaczając, że jednym z motywów konieczności szybkiego działania w zakresie naprawy Skarbu jest to. że postępy w dziedzinie szkolnictwa i w dziedzinie reformy rolnej i udoskonaleń socjalnych stają się niemożliwe, jeżeli naprawia Skarbu szybko nie zostanie dokonana. Nie tylko dlatego, iż bądź co bądź każda reforma wymaga pewnych nakładów ze strony Skarbu, nie to jest główną trudnością. Największą trudnością jest, że przy złym stanie Skarbu jest zła waluta, przy złym stanie waluty niema kredytu, a przy braku kredytu reforma, która daje warstwom biednym możność tworzenia sobie nowych warsztatów pracy, jest fikcją, jest możliwą do wykonania tylko na korzyść tych, dla których reforma jest najmniej potrzebna, mianowicie na korzyść bogatszych warstw z pośród włościan. Najbiedniejsze warstwy z pośród włościan mogą korzystać z reformy tylko przy dobrej walucie i dlatego ta waluta jest absolutnie niezbędna, to z najgłębszego przekonania tutaj mówiłem — jest absolutnie niezbędna, ażeby naprawdę reforma rolna mogła przynieść ten wielki pożytek, który przynieść powinna.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Drugi ustęp wymaga jeszcze bliższego wyjaśnienia. Powiedziałem, że Rząd będzie się starał, aby naprawa Skarbu dała się osiągnąć bez naruszenia zdobyczy w postępie społecznym, jakie już zostały osiągnięte. Za jedną z takich zdobyczy uważani ustawę o reformie rolnej, która została usankcjonowana, która jest prawem, i zawsze bytem daleki od mniemania, żeby ta ustawa była przeszkoda w sanacji Skarbu. Nigdy tego nie wyznawałem i uważam, że błędnem jest przekonanie, że jest przeszkodą. Inne są przeszkody, ale nie ta ustawa. Przeszkodą w tem, żeby reforma rolna mogła być wykonana w kraju jest zły stan waluty, i dlatego sprawa waluty musi być wysunięta na pierwszy pian, ale nie jest przeszkodą w naprawie waluty to, że mamy ustawę o reformie rolnej. Ustawa o reformie rolnej, dopóki mamy zły stan waluty, nie może przynieść tego pożytku, do jakiego jest przeznaczona, a Rząd właśnie wyraźnie zaznaczył, że ustawę tę uważa za ten postęp społeczny i jeżeli będą potrzebne — a są potrzebne — pewne zmiany w tej ustawie, to Rząd chce, żeby te zmiany zostały przeprowadzone w atmosferze tego pokoju i tego porozumienia, jaka dla naprawy Skarbu jest niezbędnie potrzebna, bez najmniejszych odstępstw od zdobyczy, które należy uznać za raz już osiągnięte, i które zresztą muszą być uszanowane, choćby w imię pokoju wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Zdaje mi się, że te nasze wytyczne zdołają uspokoić wszystkich, którzy mogą mieć obawy, że program, koncentrujący wszystko w naprawie Skarbu, może być dla jakiejkolwiek strony niebezpieczny. Ja mam najgłębsze przekonanie, że to niebezpieczeństwo jest absolutnie płonne. Niebezpiecznym może być program naprawy tylko dla tych, którzy się obawiają dać cośkolwiek dla Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PrezesRadyMinistrówGrabski">Tylko dla tych. Dla wszystkich innych naprawa Skarbu będzie wielkiem dobrodziejstwem, po którego przeprowadzeniu wszyscy odetchną, bo będą widzieli możliwość, naprawdę realną możliwość urzeczywistnienia w Polsce tych swoich ideałów, które dzisiaj muszą niestety wciąż spotykać się z przeszkodami, utrudniającemi ich wykonanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">W wyniku rozprawy p. Chaciński zgłosił wniosek: „Sejm przyjmuje oświadczenie Prezesa Rady Ministrów do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MaciejRataj">Z dwóch stron zgłoszono wniosek o imienne głosowanie. Czy jest poparcie? Poparcie dostateczne, odbędzie się głosowanie imienne. Proponuje Panom odbyć imienne głosowanie według następującej metody: Wszyscy pp. posłowie opuszczą salę, a następnie wchodząc przez drzwi, będą oddawali kartki z napisem „tak” lub „nic” do koszyków, które będą stały przy drzwiach. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Chacińskiego, aby oddali kartki z napisem „tak”, inni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MaciejRataj">Głosowanie zamknięte. Proszę Panów Sekretarzy o obliczenie głosów. Proponuję Panom, że byśmy podczas obliczania głosów załatwili trzeci punkt porządku, który, jak mnie informowano, nie wywoła szerszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MaciejRataj">Przystępujemy więc do 3 punktu porządku dziennego: 3 czytanie projektu ustawy, rozciągającej obowiązujące w b. zaborze austriackim ustawy o ubezpieczeniu robotników od wypadkowi na obszar województw b. zaboru rosyjskiego (dr. nr. 665, 394, 65 i 116.) Jako sprawozdawca głos ma p. Reger.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#komentarz">(Głos: Zrzeka się)</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#MaciejRataj">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Do trzeciego czytania nie zgłoszono poprawek. Podstawą głosowania jest tekst druku 665 z poprawkami, które przyjęto w drugiem czytaniu, a które Panom rozdano, powielone na szapirografie. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi Większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta. Rezolucje przegłosowano już w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom przerwać posiedzenie na godzinę, ogłoszenie wyniku głosowania nastąpiłoby później. Nie słyszę sprzeciwu, zarządzam więc przerwę.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#MaciejRataj">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do nr 4 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posłów Maksymiliana Malinowskiego, Łypacewicza i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w przedmiocie skreślenia art. 89 ustawy o podatku majątkowym (druk nr 827). Jako sprawozdawca głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie! Dnia 15 czerwca r. b. została uchwalona ustawa o podatku gruntowym. Art. 2 tej ustawy opiewa: „Od płatników opłacających od swych posiadłości położonych w granicach jednego powiatu tytułem podatków gruntowych, względnie w b. dzielnicy pruskiej tytułem państwowych dodatków, wymienionych w art. 1, oraz art. 7. więcej niż 600,000 mk. rocznie, pobiera się nadto oddzielny dodatek, a mianowicie: od płatników, opłacających rocznie powyżej 600,000 do 1,000,000 mk., dodatek w wysokości 10% podatku gruntowego, względnie państwowego dodatku do tego podatku powyżej 1,000,000 do 3,000,000 mk. dodatek w wysokości 20% powyżej 3,000,000 do 7,000,000 mk. dodatek w wysokości 30% powyżej 7,000,000 do 15,000,000 mk., dodatek w wysokości 40% powyżej 15,000,000 do 25,000,000 mk. dodatek w wysokości 50% powyżej 25,000,000 do 35,000,000 mk. dodatek w wysokości 60% powyżej 35,000,000 marek do 50,000,000 marek, dodatek w wysokości 80% powyżej 50,000,000 marek dodatek w wysokości 100%. Ustawa ta została jednogłośnie przyjęta. Do ustawy tej z chwilą, kiedy przeszła sprawa podatku majątkowego, został jednak uchwalony art. 89 ustawy o podatku majątkowym, który opiewa: „przewidziany w art. 2 ustawy z dnia 15 czerwca 1923 r. — w przedmiocie wyrównania podatku gruntowego, tudzież niektórych podatków budynkowych — w tym właśnie artykule, który przeczytałem. — oddzielny dodatek do podatku gruntowego podlega zaliczeniu na podatek majątkowy, będący przedmiotem niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MaksymilianMalinowski">Podzielając zdanie wszystkich tych, którzy powiadają, że naprawa Skarbu musi być przeprowadzoną jak najprędzej podzielając zdanie dzisiejszego p. Prezesa Rady Ministrów, który powiedział, że podatki zwyczajne muszą być znacznie podniesione, wystąpiliśmy przed Wysoki Sejm o uchwalenie ustawowego skreślenia art. 89 ustawy o podatku majątkowym. Przez skreślenie tego artykułu dodatek ten do podatku gruntowego nie byłby zaliczony jako podatek majątkowy, czyli że Skarb zyskałby cały dodatek do podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MaksymilianMalinowski">Do ustawy, zawartej w druku sejmowym nr 827, wnoszę w imieniu Komisji dodanie art. 3 „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Jaroszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarianJaroszyński">Wysoka Izbo! Zabierając głos do wniosku o skreślenie art. 89 czuję się w obowiązku najpierw się zastrzec, że należąc do klubu, który wyznaje zasadę, że dla Skarbu Państwa, gdy on jest w potrzebie, wszyscy jesteśmy obowiązani uchwalić ciężary odpowiednio wysokie, to jednak, gdy dzisiaj głos tu zabieram przeciw temu wnioskowi o zupełnie wyraźnym typie ustawy wyjątkowej nie ta myśl nami kierowała, lecz kierowała nami myśl zupełnie inna, poczucie praworządności, gdyż ten wniosek, zgłoszony przez wnioskodawców, przedstawia się nam jako już zupełnie typowa ustawa, zdążająca do tego, ażeby tylko dotknąć jedną warstwę produkcji. Jest to wniosek, jakiego jeszcze nigdy w tym Sejmie w tej formie nie wniesiono, mianowicie w formie ustawy zupełnie wyjątkowej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MarianJaroszyński">Skąd ten wniosek mógł powstać? Czy zaszły wypadki, stwierdzające, że tego rodzaju ustawa byłaby bezwzględnie szkodliwa? W wywodach p. sprawozdawcy tegośmy nie słyszeli. Pytam dalej, czy Rząd może uznał, że jest to konieczne dla naprawy Skarbu, żeby ta suma została obecnie przelana do Skarbu Państwa i że może ona wpłynąć dodatnio na uratowanie Skarbu. Przeciwnie, nawet niektórzy z Panów Posłów w Komisji, broniąc wniosku, wyraźnie wskazywali na to, że jest to suma tak mała, tak nikła, że o niej nawet nie warto mówić.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(P. Zygmunt Nowicki: Ale moralne znaczenie)</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#MarianJaroszyński">Zaraz do tego przyjdę i wyjaśnię to moralne znaczenie zupełnie gruntownie. Otóż zastanówmy się, skąd motyw. Motyw tu może być tylko jeden, motyw walki partyjnej i nienawiści do pewnej klasy wytwórczej.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#MarianJaroszyński">Wnioskodawcy przechodzą zupełnie do porządku dziennego nad bardzo poważnem zagadnie niem, zagadnieniem powagi uchwał obu izb prawodawczych. Zaistniała ustawa została zakomunikowana i ogłoszona w pismach, wie o niej również zagranica, gdyż wiedzą o niej placówki zagraniczne w Polsce i dziś nad tą ustawą, która nie okazana skutków, ujemnych, gdyż jeszcze nie została w czyn wprowadzona, przechodzi się do porządku dziennego bez poważnych motywów. Takie postępowanie bezsprzecznie musi wpłynąć ujemnie na przeświadczenie, że uchwały izb prawodawczych w Polsce są powzięte na mocy poważnych i rozważnych przemyślań i że te, które stały się już prawem, będą zachowywane i szanowane.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#MarianJaroszyński">Możemy jeszcze zastanowić się nad nią z drugiego punktu widzenia, bo mógł być ten wniosek powodowany tą myślą, że klasa, która będzie tym podatkiem dotknięta, zatem właściciele średnich i większych własności rolnych, może właśnie są najmniej podatkami dotknięci, i może są podatkami tak mało obciążeni, że powinno nastąpić pewne wyrównanie. Pozwólcie zatem Panowie, że przytoczę tu kilka cyfr. Jeśli przypomnimy sobie rozprawy nad podatkiem majątkowym i nad podatkiem gruntowym, to okaże się, że te podatki zostały zrównane, a właściwie zostało to jasno dowiedzione, że podatek obrotowy był mniejszy nawet, niż podatek gruntowy bez progresji, zaś przy progresji, wobec tych, których dotyka, bezwzględnie i to znacznie większy. Co do cyfr i danych odsyłam do stenogramu przemówienia, które tu wygłosiłem, a które przez nikogo nie zostało zakwestionowane. Jeśli weźmiemy podatek majątkowy, to podatkiem tym, który obciąża rolnictwo w wysokości 500 milionów franków szwajcarskich, będą przeważnie dotknięci średni i więksi właściciele rolni. Otóż jeśli podatek ten wynosi 500 milionów fr. szw., a jeśli się dołączy jeszcze około 250 milionów fr. szw. z daniny lasowej, to w sumie tych nadzwyczajnych podatków partycypowali właściciele średnich i większych obszarów rolnych znacznie więcej, aniżeli przemysł i inne warstwy społeczne, gdyż przemysł zapłacił tylko 375 milionów, a 125 milionów zapłaciły inne warstwy społeczne. Jasne tedy jest zupełnie, że jednak właśnie ta klasa ludzi, którą dotknie ten podatek, w rzeczywistości jest najbardziej dotychczas obciążona. I faktem jest, że pod względem rozdziału podatków będą oni obciążeni nieporównanie więcej, niż wszystkie inne warstwy w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#MarianJaroszyński">Może być jeszcze trzeci powód, dla którego ten wniosek byłby uzasadniony, a byłoby nim to, że ci mniejsi i więksi właściciele rolni, ich działalność, ich wytwórczość i ich praca jest dla Państwa bezwzględnie niepotrzebna. Jeślibyśmy stanęli na tym punkcie, gdybyśmy mieli takie dowody, to taki wniosek, a nawet dalsze wnioski byłyby uzasadnione. Jednakże jeżeli się zastanowimy nad tem. że samowystarczalność na wypadek wojny, dostawy dla wojska, a nawet w czasie pokoju dostawy dla miast i ośrodków robotniczych właśnie głównie z tych warsztatów pracy znajdują swe pokrycie, to przekonamy się, że już dla tego jednego powodu należy uznać konieczność ich istnienia dla Państwa. Ale poza tem jest jeszcze misja kulturalna, która niesie swą działalność. Kultura rolna jeśli się ma rozprzestrzeniać, to jedynymi pionierami praktycznymi, którzy mogą ją rozprzestrzeniać, są właśnie ci, przeciw którym dziś ten podatek jest zwrócony.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#MarianJaroszyński">Na podstawie tych wywodów muszę stwierdzić raz jeszcze, że wniosek ten jest zupełnie podobny do dawnych wniosków o ustawach wyjątkowych, z któremi w Poznańskiem musieli nasi bracia walczyć za rządów pruskich.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#MarianJaroszyński">A jeśli dziś porównamy i zastanowimy się jeszcze, czy racjonalne są tego rodzaju wnioski ze względu na rozwój rolnictwa w kraju, który to rozwój się dziś cofa, bo wystarczy spojrzeć na zestawienia statystyczne Weinfelda, aby się przekonać, że rozwój produkcji rolnej cofa się i produkcja się zmniejsza, to dojdziemy do przekonania, że są one szkodliwe. Jeżeli zdamy sobie sprawę, co się dzisiaj dzieje w Poznańskiem, że ta jedyna absolutnie prowincja, w której rozwój gospodarstwa rolnego za czasów rządów państw rozbiorczych stał niesłychanie wysoko, dziś wskutek położenia i polityki agrarnej w Państwie Polskiem przechodzi z intensywnej gospodarki na nieintensywną, a skutek — to obniżenie produkcji rolnej — wtedy przekonamy się bezwzględnie, że linia, którą dotychczas postępuje się w Polsce, jest błędna.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#MarianJaroszyński">Dlatego też słusznie mogę się zwrócić do Rządu z żądaniem, aby co do tej wyjątkowej ustawy Rząd zabrał głos i stanowisko swe nam tu zaanonsował, gdyż dotychczas w rozprawach nad tym wnioskiem nie słyszeliśmy zdania Rządu ani dawnego, ani obecnego.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#MarianJaroszyński">Sama moralna istota wniosku jest rzeczą niezmiennie poważną dlatego, że zaistnienie wyjątkowej ustawy może łatwo pociągnąć za sobą powstanie nowych wyjątkowych ustaw, które nie wiem czy byłyby wszystkim mile. Tą drogą Panowie nie dojdziecie bezwzględnie do uspokojenia walk partyjnych, a dziś jeśli chodzi o Skarb Państwa, uspokojenie tych walk jest konieczne. Dlatego też wnoszę, żeby Wysoka Izba odrzuciła ten wniosek, dając dowód praworządności.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To właśnie nie jest praworządność, to jest dowód nieofiarności)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Bernard Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BernardHausner">Wysoka Izbo! Habent sua fata libelli „mają swoje przeznaczenie książki”, mają je także przedłożenia podatkowe, Panie Premierze! Ciekawy to zbieg okoliczności, że właśnie dziś po ukonstytuowaniu się Rząd p. Grabskiego, względnie p. Grabski sam jako premier staje wobec ustawy, której jeżeli nie był w zupełności autorem, to ją w znacznej części popierał i przyczynił się do jej powstania. P. Grabski parł na to, aby podatek, pochodzący z progresji, został zaliczony na poczet podatku majątkowego. Wszyscy, którzy współpracowali w Komisji Rolnej, względnie w komisji dla ustalenia podatku gruntowego, przypominają sobie, jak ta ustawa przyszła do skutku. My byliśmy bezwzględnymi zwolennikami progresji. Ówczesny Minister Skarbu p. Grabski był przeciwny progresji i kiedy na subkomisji ważyły się losy progresji podatku gruntowego, nagle p. minister Grabski przysłał pismo, w którem zagroził nam swą dymisją, jeżeli zostanie uchwalona progresja. Coprawda, subkomisja nie ulękła się tej groźby p. Grabskiego i Wysoki Sejm w rezultacie uchwalił progresję, jednakowoż już wówczas słyszeliśmy zapowiedź z różnych stron, a był to czas, kiedy się tworzyła właśnie nowa większość polska, t. zw. większość polska, większość narodowa, wtenczas już zapowiedziano na komisji, że progresja ta nie ma znaczenia, albowiem do podatku majątkowego, którego przedłożenie już wtenczas wpłynęło, zostanie dodana nowela, mająca w tym kierunku zniwelować, a raczej zneutralizować uchwałę o progresji podatku gruntowego, że podatek, który pochodzi z progresji, będzie zaliczony na poczet podatku majątkowego. W komisji wtenczas nie dawaliśmy wiary, że możliwa jest taka kombinacja, żeby tworzyć z początku ustawę, a z góry już ułożyć inną, któraby tę pierwszą unicestwiła. Bo czemże właśnie jest ta nowa dodatkowa ustawa, wyrażająca się w art. 89. który mówi, że podatek, który pochodzi z progresji, zalicza się na podatek majątkowy? Znaczy to, że się wogóle znosi progresję od podatku gruntowego, że się znosi zasadę, o którą tak walczyliśmy w komisji i. później w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#BernardHausner">P. Jaroszyński, broniąc wielkiej własności, twierdzi, że jest niesłuszne żądać od wielkiej własności przedewszystkiem 500 milionowi fr. podatku majątkowego, a w dodatku jeszcze 250 milionów daniny leśnej. Tak nie jest, przecież danina leśna, która ma wynosić 250 milionów fr. ma być odliczona od podatku majątkowego, a zatem wielka własność nie ma dać 750 milionów, jak on tu twierdził, lecz tylko 500 milionów, a zatem jest to fatalna pomyłka, którą tu popełnił p. Jaroszyński. Dalej twierdzi on. że ustawa ta ma znaczenie wyjątkowe. Tem samem postawił p. Jaroszyński całą rzecz ma zupełnie fałszywej płaszczyźnie, albowiem nie idzie tu o ustawę wyjątkową, lecz o ustawę podatkową, a nikt inny właśnie, jak prawa strona Izby podkreślała niejednokrotnie potrzebę opodatkowania tych sfer, które są w możności płacenia podatków. Jeżeli teraz p. Jaroszyński przychodził z wnioskiem uchylenia propozycji, uczynionej nam tu przez p. Malinowskiego i Łypacewicza, to on właśnie chce, ażeby była stworzona ustawa wyjątkowa w tym kierunku, ażeby uwolnić od napełnienia Skarbu Państwa te sfery, które są w możności płacenia podatków. A zatem ustawę wyjątkową chce tworzyć nie to przedłożenie, której autorem jest p. Malinowski, lecz ta strona, którą reprezentuje p. Jaroszyński i jego przyjaciele.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#BernardHausner">Jeżeli się mówi o znaczeniu wielkiej własności, to nie przy tej ustawie należy podnosić tę rzecz tylko przy ustawie o parcelacji. Jeżeli p. Jaroszyński i jego przyjaciele są tego zdania, że wielka własność przyczynia się do podniesienia kultury rolnej, to ule chcę z nim teraz na ten temat rozprawiać. Chodzi o rzecz zupełnie inną, o postawienie kwestii w tem oświetleniu, w jakim ona musi być oświetlona, a mi ano wicie ze stanowiska Skarbu Państwa. Wszyscy mamy na ustach słowo „naprawa Skarbu”, a teraz gdy chodzi o płacenie podatków, każdy uważa, że właśnie naprawy Skarbu powinni dokonać inni, a nie ci, o których mowa.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#BernardHausner">Jestem tego zdania, że nie będzie to zbytnie obciążenie wielkiej własności, jeżeli progresja będzie płacona i zaliczana wyłącznie na poczet podatku gruntowego. Nawet przy pomnożeniu podatku gruntowego przez spółczynnik 20 musiałaby jedna morga gleby płacić niespełna 25 kg. żyta, względnie grubego ziarna. Chyba niema nikogo w tej sali, ktoby chciał twierdzić. że 25 kg. na 1 morgę jest za dużo, a przy uwzględnieniu najdalszej progresji nie do szlibyśmy jeszcze do kwoty 50 kg. i to także wytrzyma w zupełności wielka własność. A zatem ze względów rzeczowych, podkreślam ta, a nie tylko ze względów politycznych ja i moi przyjaciele będziemy głosowali za wnioskiem p. Malinowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Tadeusz Prószyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszPrószyński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#TadeuszPrószyński">Mam wrażenie, że wchodzimy nareszcie naprawdę pod hasłem „Treuga Del” w okres naprawy Skarbu. Sądzę, że okres ten będzie miał niezmierną wagę, niezmierną doniosłość i dzieje odrodzonej państwowości polskiej poświecą mu największą i najpiękniejszą kartę. Jednakże na samym początku tego tak ważnego okresu chcemy popełnić krok niezmiennie fałszywy. Nie dlatego bynajmniej fałszywy, że ma on obciążyć te lub ową klasę ludność. Bynajmniej. Gdyby szło tylko o to, aby cześć ludności, tę lub owa. obciążyć słusznym podatkiem, to taki projekt należałoby poprzeć z całej siły i poparlibyśmy go szczerze. Jednakże tutaj idzie o coś innego w tej noweli kryje się wielkie niebezpieczeństwo. Zaledwie cztery miesiące upłynęły, jak ustawia o podatku majątkowym została uchwalona, i już oto mamy nowelę zmieniająca jeden z ważnych artykułów. A zmienia go w tym sensie, że ten który poprzednią ustawą był zabezpieczony w pewnych prawach, obecnie nową ustawą zostaje tych praw pozbawiony. Zatem ta nowela podcina praworządność naszego Państwa. Czym to. że prawa nasze stają się czemś płynnem, niestałem. niepewnem, na czem nikt mocno i trwale oprzeć się nie może.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#TadeuszPrószyński">Jak powiedziałem, wchodzimy w okres naprawy Skarbu. I oto p. Prezes Ministrów zapowiedział nam wczoraj, że wniesie nowe ustawy podatkowe, jak również zwróci się do społeczeństwa o pożyczki wewnętrzne. Była też mowa w tym Sejmie o bonach podatkowych. Projekt ten wyszedł z lewej strony Izby. Narazie były co do niego pewne obawy i zastrzeżenia, gdyż przekonano się. że bony złote naraziły na straty nasz Skarb i przyczyniły się do zdemonetyzowania naszej marki. Obawiano się, że i w bonach podatkowych kryje się podobne niebezpieczeństwo dla Skarbu i naszych finansów. Jednakże po głębszem zastanowieniu się wszyscy w Sejmie, zdaje się, doszli do przekonania, że wobec waloryzacji podatków bony podatkowe są rzeczą dobrą i słuszną i należy je wprowadzić. Jednak wobec możności zmiany wszelkich ustaw w bardzo krótkim czasie, przy bardzo zmiennej i płynnej większości w tym Sejmie, jestem przekonany, że chociażby bony podatkowe zostały wprowadzone, bardzo mało znajdzie się obywateli, którzyby chcieli je w kasach skarbowych nabywać. Bo proszę mnie zapewnić, czy wobec płynności naszego ustawodawstwa nie wyjdzie na to, że jeżeli kto kupi dziś taki bon podatkowy, to za trzy tygodnie, czy za dwa miesiące nie wyjdzie nowe prawo, które powie, że ten bon konfiskuje się, że podatku zgóry zapłaconego nie liczy się wcale i płacze teraz obywatelu powtórnie, coś już raz zgodnie z prawem zapłacił. Jeśli, w tym tu przypadku zmieniamy w podobny sposób prawo raz uchwalone, to któż zabezpieczy, że i w innym przypadku tak samo prawo nie będzie zmienione?</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#TadeuszPrószyński">Również musi być wzięta prędzej czy później pożyczka wewnętrzna. Otóż pytam, kto zapewni obywatela, który pożyczy Skarbowi naszemu swoje oszczędności, że Sejm nie uchwali później prawa, że ta pożyczka zostaje zanulowana i obywatel zostaje pozbawiony oszczędności, które Skarbowi w dobrej wierze powierzył? Jeśli takie projekty będą tu wpływały, jeśli takie zmiany będą uchwalone, to żadnego zabezpieczenia prawnego mieć w Polsce nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#TadeuszPrószyński">Idąc dalej, wiemy, że w końcu bez pożyczki zagranicznej obyć się nie będziemy mogli. Ale jeśli takie stosunki prawne, taki brak praworządności w Państwie naszem panować będzie, to nie łudźmy się, że nikt, absolutnie nikt w świecie. żadnej pożyczki Polsce nie da.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dlaczego? Mieliście większość, a pożyczki nie dostaliście)</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#TadeuszPrószyński">Mieliśmy większość i Panowie doskonale wiedzą, żeśmy się o tę pożyczkę starali wszelkimi siłami.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(Głos na lewicy: I nie chcieli Wam dać)</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#TadeuszPrószyński">Jeżeli Panów to cieszy, że pożyczki nie uzyskaliśmy, to trudna rada. My tego bardzo żałujemy i będzie wielka szkoda, jeśli obecny Rząd, czy inny, pożyczki zagranicznej nie otrzyma. Teraz jest Rząd nie naszej większości, tylko inny, lecz mimo to życzymy mu z całego serca, aby pożyczkę otrzymał. I dlatego nie chcemy rzucać mu pod nogi takich kamieni, jak ta nowela. Streszczam się. Nie dlatego bynajmniej, abyśmy się uchylali od uchwalania słusznych i sprawiedliwych podatków, rozłożonych w ten sposób, aby ludzie bogatsi w Polsce byli niemi dotknięci w większej mierze, aniżeli ubożsi, nie z tego absolutnie powodu, i choć wiemy zgóry, że nasze dzisiejsze wystąpienie będzie przez pewne żywioły tłumaczone w sposób demagogiczny i wyzyskiwane dla agitacji partyjnej, z całą jednakże świadomością, że czynimy dobrze i słusznie, i z całą odwaga oświadczamy, że ze względu na konieczną potrzebę utrzymania praworządności w naszem Państwie jesteśmy przeciwni tej noweli i głosować będziemy przeciw niej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MaciejRataj">Rozprawa wyczerpana. Ostatni głos ma p. Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie! Jestem w tem szczęśliwem położeniu, że mogę zapewnić z głębi swojej duszy, iż absolutnie nie chodzi nam o co innego, jak tylko o ratowanie Skarbu, o pomnożenie zasobów Skarbu. O tem, byśmy się kierowali jakimkolwiek innemi względami, niema mowy, tembardziej względami partyjnemi, albo chęciami dokuczenia jednej warstwie społeczeństwa. O tem niema mowy.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MaksymilianMalinowski">Paru mówców powtarzało, że wnosimy o prawa wyjątkowe dla pewnej warstwy ludności, posiadającej większe warsztaty rolne. I o tej wyjątkowości tu niema mowy. Jest jedna troska, że ci, którzy więcej mogą i więcej mają, muszą Skarbowi dać więcej. Sejm Czteroletni nie bał się uchwalić progresji. Zjazd ziemian województwa krakowskiego w r. 1794 uchwalił progresję, bo trzeba było ratować Skarb i rozumiał, że trzeba to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Wysoki podatek)</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MaksymilianMalinowski">Niema też mowy o tem. abyśmy chcieli w jakikolwiek sposób niszczyć praworządność, bo ustawa o podatku majątkowym zniosła już tę praworządność: 15 czerwca były uchwalone dodatki do podatku gruntowego, a ustawa o podatku majątkowym zniosła te uchwałę, wiec obaliła poprzednia uchwałę sejmowa, dlatego tylko, ażeby uwolnić pewną część ludności i większych posiadaczy rolnych od podatku, którego Skarb tak bardzo potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#MaksymilianMalinowski">Mówiono tu. że warsztaty większe rolne nie są w próżności płacić tego dodatku. Nie nasze pismo, ale pismo raczej do Panów zbliżone — kwartalnik prawnie ekonomiczny. Ruch prawniczo-ekonomiczny” w Poznaniu pisało, że owa progresja gruntowa była tak maleńka, że o nią wadzić się nie ma potrzeby. Tymczasem przychodzicie Panowie wadzić się o te trochę pieniędzy, które Skarbowi dać trzeba.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#MaksymilianMalinowski">Słyszeliśmy tu o tem, że jakoby dla kulturalnych względów trzeba większą własność zwolnić od fe go drobnego dodatku. A jak się ma wzmagać już nie rozwój kultury w drobnem rolnictwie, ale przez obecny stan rzeczy życie tego drobnego rolnictwa? Przecież i o to rolnictwo musi nam chodzić. Wyznam szczerze, że niezmiennie nas dziwi to, cośmy tu dziś słyszeli z ust p. Jaroszyńskiego. Wszak on to przed kilkoma miesiącami powiedział z tej trybuny, co powtarzam ze stenogramu z dn. 5 czerwca, wszak, gdy była mowa o tym podatku gruntowym, on mówił wtedy: „Głosować będziemy za tym wnioskiem, ponieważ Państwo znajduje się w położeniu nadzwyczaj przykrem pod względem finansowym. Ratować musimy Państwo i dać pieniądze temu Rządowi, któremu wyraziliśmy zaufanie, mając wiarę, że ten Rząd potrafi temi pieniędzmi gospodarować i użyć je dla ratunku Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#MaksymilianMalinowski">Wtedy oddaliście Panowie swoje głosy za tą nową progresją w poczuciu obowiązku względem Państwa, a później znosicie ową progresje przy podatku majątkowym. Jakże to osądzą potomni, jakże to osądzą słuchający tego dziś?</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#MaksymilianMalinowski">Proszę Panów, pozwólcie, iż znowu powołam się nie na lewicowych pisarzy, ale na tego, który niedawno pomiędzy Wami siedział, na dzieło nieboszczyka, H. Radziszewskiego. On to powtarzał z goryczą o tych ludziach, o tej szlachcie, która w swoim czasie mówiła nie chcemy być vectigales nie chce my płacić podatków: „Lecz z tego hasła wyziera niewątpliwie już wtedy prywata stanu szlacheckiego, który ufny w swoją siłę, więcej, aniżeli w swoje zasługi, spychał z siebie ciężar obowiązku społecznego.” — mówił Radziszewski — „Nie rozumiał tak dalece, że gdy nawet wreszcie zgodził się na ponoszenie ciężarów podatkowych, nazwał je chełpliwie i zuchwale podatkami ofiary. Toż samo da się Dowiedzieć o duchowieństwie, które zasiłki, udzielane dla Skarbu Rzeczypospolitej nazywało „subsydjum charitatijum”, to znaczy zasiłki litości.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#MaksymilianMalinowski">Proszę Panów, dzisiaj każdy z nas staje wobec wielkiej potrzeby Państwa: musimy wiec sobie przypomnieć powyższe i tę deklaracje, którą tu n. Jaroszyński dn. 5 czerwca złożył. Wyrażam nadzieję, że prawica jednakże tę ustawę nasza wspólnie z nami uchwali, bo na tem zyska Skarb Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MaciejRataj">Do projektu, zaproponowanego przez Komisję, nie zgłoszono w ciągu dyskusji poprawek, będziemy więc mogli głosować en bloc z tem, że w druku nr 827 trzeba jeszcze dodać art. 3: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(P. Łypacewicz: Wnoszę o imienne głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o imienne głosowanie, proszę o poparcie. Poparcie dostateczne, zarządzam więc imienne głosowanie w sposób taki, jak przed południem. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za ustawą, aby oddali kartki z napisem „tak”, inni Panowie — z napisem „nie”. Zaznaczam, że głosujemy nad całą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#MaciejRataj">Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie się głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#MaciejRataj">Głosowanie zamknięte. Wynik ogłoszony będzie po obliczeniu głosów, tymczasem przejdziemy do następnego punktu porządku dziennego, przedtem jednak podam do wiadomości wynik głosowania nad rezolucją p. Chacińskiego w sprawie przyjęcia do wiadomości oświadczenia p. Prezesa Rady Ministrów: Za rezolucją p. Chacińskiego oświadczyło się Posłów 194, przeciw 76, 10 kartek nieważnych, w tem 3 kartki białe. Rezolucja więc p. Chacińskiego została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie projektu ustawy o obowiązkowem stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulacji płac zarobkowych (druk nr 904 oraz odbitka w szapirografie). Jako sprawozdawca głos ma p. Rusinek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ZygmuntRusinek">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#ZygmuntRusinek">Na podstawie uchwały Komisji Ochrony Pracy mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie, dotyczące ustawy o obowiązkowem stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulacji płac zarobkowych.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#ZygmuntRusinek">Zasadą tej ustawy jest chronić robotników od deprecjacji marki polskiej. Polega to na tem, że jeżeli robotnik otrzymuje, ustaloną na zasadzie jakiejkolwiek umowy czy to zbiorowej, czy indywidualnej płacę, która się wyraża w sumie marek X, to po pewnym czasie, przy ustawicznej deprecjacji marki polskiej, otrzymuje on płacę X — I. Chodzi wiec o to, żeby uniknąć ewentualnych sporów, żeby walka o utrzymanie nadal, ustalonej już płacy X. nie nazywała się walką o podwyższenie płacy. Sens zatem polega na tem, że chcemy odróżnić ewentualne spory i zatargi, które mają za podstawę walkę o podwyżki, od tych walk i spotów. któreby miały za podstawę walkę o utrzymanie dotychczasowej płacy.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#ZygmuntRusinek">Zasada ta, mam wrażenie, niesporna dla nikogo, została zastosowana od chwali, kiedy marka polska zaczęła w szybkiem tempie spadać. Ta zasada została zastosowana w szeregu umów zbiorowych, a następnie znalazła wyraz w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 27 marca 1920 r. ogłoszonem w „Monitorze” nr 149 z tegoż roku, gdzie Rada Ministrów ustaliła specjalna komisję parytetyczną wraz z przedstawicielami Rządu i przedstawicielami stron, która badała wzrost kosztów utrzymania na zasadzie wskaźnika, który stanowił jedyną opinię. Było to tylko naukowe opracowanie tematu, strony mogły się porozumieć i można było albo przyjąć opinię komisji parytetycznej. albo ją odrzucić. Z tego. co dotąd powiedziałem, innem jest. że to trzeba takiego wskaźnika. ustalającego zmianę kosztów utrzymania, potrzeba stosowania tego wskaźnika stałego jest bezwzględnie słuszna i widoczna. Pójdę dalej i twierdzę, że stosowanie tego wskaźnika jest rzeczą konieczną ze względu na interes wszystkich, których ta sprawa dotyczy, tak pracujących, jak pracodawców, jak wreszcie Państwa. Opieram to twierdzenie na tem, że w ciągu ostatnich paru lat, nawet w roku obecnym było wiele ostrych zatargów, były strajki na tle jedynie walki o stosowanie wskaźnika, czyli komisja, mająca decydować o wskaźniku drożyźnianym, zadecydowała, że ma być stosowany w danym miesiącu, dajmy na to wskaźnik 60%, a pracodawcy pragnęli zastosować 10%, albo wcale i na tem tle powstawały poważne zatargi, w których rezultacie było wprawdzie osiąganie przez robotników tego zupełnie słusznego wymagania, ale również była i duża strata w produkcji, to jest strata państwowa znaczna.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#ZygmuntRusinek">Oprócz tego chciałbym zwrócić uwagę na stratę innej natury, którą Państwo w takich wypadkach ponosi. Wzmagają się i zaostrzają w sposób niesłychany zatargi klasowe. Wskazuje się palcami na tych pracodawców, którzy nie stosują się do słusznych życzeń robotników, nie stosują się do opinii Komisji Drożyźnianej, i ci pracodawcy są owym sztandarem bojowym dla robotnika, sztandarem, który specjalnie podnieca i rodzi waśnie. Mam głębokie przekonanie, że ta strata natury moralnej jest może jeszcze cięższa, aniżeli ta strata, którą przynosi zastój w produkcji. Jeżeli ustalamy konieczność stosowania takiego wskaźnika, to zostaje nam wobec tego tylko jedno zapytanie, czy stosowanie jego jest rzeczą możliwą. Otóż, proszę Szanownych Panów, zarzutem zasadniczym przeciw projektowi takie! ustawy jest, że obciążą ona na stałe produkcję w sposób zresztą nie przewidziany dokładnie i nie dający się dobrze określić. Muszę przeciw tem powiedzieć, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#ZygmuntRusinek">Produkcja wszystkie swoje ewentualne straty może odbić na podwyższaniu cen, ma do tego prawo i czyni to zresztą. Przy podwyższaniu tych cen minimalny odsetek stanowi, jako uzasadnienie tej podwyżki, wzrost płac. Twierdzę, że stały wzrost kosztów utrzymania robotnika stanowi tylko pewien odsetek różnych innych przyczyn, nie twierdze, żeby niesłusznych, owszem słusznych, ale innych przyczyn, które pociągają za sobą podnoszenie się cen na towary.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#ZygmuntRusinek">Dla tej też przyczyny, gdy stoimy na tem stanowisku, że producent ma prawo i możność kalkulowania swobodnie cen, sadze, że byłoby rzeczą ujemna, niedopuszczalna, gdybyśmy wszelkie podwyższanie drożyzny, jej skutki składali wyłącznie na barki warstwy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#ZygmuntRusinek">To też sam projekt ustawy zasadniczo nie spotkał się pod względem merytorycznym ze sprzeciwem z żadnej strony w Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#ZygmuntRusinek">Rząd poprzedni, który wniósł tę ustawę, rozumiał dobrze, jak wynika ze stylizacji jej, że sięga ona niesłychanie głęboko w prywatne stosunki między pracodawcą a pracownikiem. Dlatego też ta ustawa została potraktowana jako ustawa ochronna na okres czasu krótki, co do którego można przewidywać, że te wyjątkowe warunki, w których stosowanie tego wskaźnika jest konieczne, nie będą trwałe. Mianowicie rząd proponował, Rząd obecny podtrzymuje tę propozycję, żeby ustawa obowiązywała tylko na rok. I w tem przekonaniu Komisja Ochrony Pracy ustawę tę rozważała, to znaczy jako ustawę przejściową, wyjątkową, konieczną na czas przejściowy, jako ustawa ochronna.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#ZygmuntRusinek">Jaki jest zakres tej ustawy? Art. 1 określa, że stosować się ma ów wskaźnik drożyźniany do wszystkich zakładów, których dotyczy ustawa o czasie pracy. Przyczem ogranicza się wyraźnie te zakłady do tych jedynie, które zatrudniają powyżej 4 pracowników. Motywem, jakim się Komisja rządziła przy utrzymaniu projektu rządowego w tym punkcie, było to, że Komisja sądzi, iż cały szereg drobnych warsztatów pracy nie zawsze i nie w każdym okresie może wytrzymać taką podwyżkę. Istnieją wypadki długotrwałych martwych sezonów w drobnych warsztatach i wówczas zmuszalibyśmy właścicieli drobnych warsztatów, zatrudniających mniej niż 4 pracowników, do zamykania zakładów.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#komentarz">(P. Stańczyk: A podczas dobrych koniunktur też im nie płacą!)</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#ZygmuntRusinek">Potem Panu na to odpowiem. Byłoby to szkodliwe dla produkcji, dla właścicieli oczywiście, ale i dla robotników, wzmagałoby to bowiem liczbę bezrobotnych, a oprócz tego i osobiście stoję na tem stanowisku, że lepiej wziąć 50. niż 0, jeżeli 100 wziąć nie można.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#ZygmuntRusinek">Co do uwagi, którą był łaskaw uczynić p. Stańczyk, chciałbym odpowiedzieć, że wprawdzie do drobnych zakładów przymus stosowany nie będzie, ale rzeczą jest robotników i związków zawodowych wyzyskać na swoją korzyść koniunkturę, która jest zupełnie dobra. Następnie Komisja Ochrony Pracy doszła do przekonania, że mogą być wyjątkowe wypadki właśnie takie, o których mówi pan poseł Stańczyk, że robotnicy są niezorganizowani. że robotnicy będą krzywdzeni w tych drobnych warsztatach i że trzeba im dać jakieś wyjście. I dlatego Komisja daje pewne prawa Ministrowi Pracy, mianowicie powiada, że Minister Pracy może rozszerzyć działanie tej ustawy w razie wyjątkowej potrzeby i na zakłady, mające mniej niż 4 robotników. Czyli, proszę Patiów, staraliśmy się znaleźć to życiowe wyjście pomiędzy dwoma pryncypiami. Sądzimy, że ustawa nie powinna być sztywna, zwłaszcza taka ustawa i pewną elastyczność mieć musi.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#ZygmuntRusinek">O sposobie stosowania tej ustawy mówi art. 2 i art. 3. Sposób stosowania polega na tem, że komisję powołane na zasadzie wymienionego już przezemnie rozporządzenia, ogłoszonego w „Monitorze Polskim” nr 149 z 1920 r. obliczają wskaźnik drożyźniany w przeszłości, to znaczy stwierdzają, że dajmy na to w ostatnich dwóch tygodniach drożyzna wzrosła o tyle i tyle, n. p. o. 60% i te 60% będzie zaliczone na następny okres. Rozpiętość tego czasu, który ma być stosowany, to znaczy czy co dwa tygodnie, czy co miesiąc, czy co tydzień, zostawia się zupełnie rozporządzeniom Ministra Pracy i Opieki Społecznej, o czem powiada art. 3.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#ZygmuntRusinek">Wreszcie chciałbym zwrócić uwagę na trzy artykuły, które zdaniem mojem zawierają bardzo esencjonalną treść i nie godziłoby się o nich w Wysokiej Izbie nie wspomnieć. Przedewszystkiem mam na myśli art. 6 i 8. Art. 6 zabezpiecza i warsztat pracy, według mego przekonania, i robotnika przed ewentualnemu obejściami ustawy. Mianowicie powiada się tak: jeżeli zwolni się pracowników a nie redukuje się ich liczby, tylko przyjmuje się na ich miejsce nowych i oddaje się im taką samą pracę, jaka poprzednicy wykonywali, to nie można dawać mniejszej płacy. Idzie o to, że można byłoby w sobotę zwalniać robotników, a w poniedziałek umawiać się z nimi o połowę płacy i dopiero do tej połowy byłby stosowany następny wskaźnik drożyźniany. Mam wrażenie, że bez tego przepisu nie ustrzeglibyśmy się przed ewentualnemi zatargami na temat wskaźnika drożyźnianego i w takim razie cała ustawa nie miałaby żadnego sensu. Zależy nam na tem, ażeby zatargi, które powstaną, można było skwalifikować, że to są zatargi o podwyżki, ale nie chciałbym, ażeby były zatargi o stosowanie wskaźnika drożyźnianego.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#ZygmuntRusinek">Co do art. 8 muszę powiedzieć, że tu jest także pewna ochrona, klapa bezpieczeństwa przed innemi sposobami obejścia ustawy. Jeżeli pracodawca wyrzuci robotnika z pracy, przepraszam, zwolni robotnika z pracy,...</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#komentarz">(P. Michalak: To pierwsze było lepsze.)</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#ZygmuntRusinek">... — Panowie się zgadzają, a zatem wyrzuci robotnika z pracy, w takim razie powstaje niejednokrotnie zatarg, wiele się temu robotnikowi należy? Jeżeli sprawa idzie do sądu, a robotnikowi należy się, dajmy na to, 100 milionów, to kiedy wyrok zapadnie za trzy miesiące robotnik dostanie 100 milionów, co oczywiście niema już dla niego żadnego znaczenia. Z tego powodu komisja uznała za słuszne, żeby sądy przy ustalaniu sumy, którą robotnik ma otrzymać, uwzględniały wszystkie podwyżki, jakie były do czasu wyroku ustalone.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#ZygmuntRusinek">Wreszcie rzecz ostatnia, która zdaniem mojem dla tej ustawy, jako działającej w wyjątkowych warunkach, jest konieczną. Jeżelibyśmy oddali kontrolę nad stosowaniem jej tylko drodze normalnej sądowej, to jest słuszną obawa, że zanimby wyroki weszły w życie, spory i zatargi przybrałyby duże rozmiary. Zależy więc na tem, żeby władze administracyjne miały możność wkraczania i szybkiego regulowania.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#ZygmuntRusinek">Pójdę dalej, mam wrażenie, że przepis art. 7, który pozwala władzom administracyjnym na karanie ludzi, chcących obejść tę ustawę, jest jeszcze jednym ze sposobów zabezpieczenia się przed ewentualnem obejściem, bo jeżeli ktoś przewiduje, że może być ukarany dość wysoką grzywną, to się niejednokrotnie powściągnie w swej zapalczywości — są bardzo częste wypadki, że tu odgrywają role nerwy — i nie popełnił kroku, który jest sprzeczny z tą ustawą. To były te momenty, które uważałem za słuszne wskazać, jako specjalnie esencjonalne.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#ZygmuntRusinek">Ale gdyby tylko one były umieszczone, ustawa byłaby dość sztywną, przeciw czemu bym się wypowiedział. Ustawa, jeżeli ma przynieść rezultat korzystny, zwłaszcza ustawa tak ryzykowna jak ta, bo wkracza bardzo głęboko w stosunki między pracodawcami i pracownikami, regulowane dotąd jedynie umową, to mam wrażenie, że trzeba jej nadać formę elastyczną. Ustęp 2 art. 1 upoważnia Ministra Pracy do rozszerzenia działalności tej ustawy. Jest jednak dalej art. 5, który powiada, że Minister Pracy może w wyjątkowych wypadkach zwolnić niektóre zakłady od stosowania tego wskaźnika. Kierowaliśmy się w tym wypadku motywami, treści, zdaniem mojem, życiowo bardzo poważnej. Komisja Ochrony Pracy doszła do przekonania, że mogą być wypadki, kiedy wskutek zastosowania wskaźnika właściciel będzie zmuszony nawet duży zakład zamknąć i wtedy może być wypadek, że pracodawca i pracownicy będą pragnęli się porozumieć, a ustawa im tego zabrania. Dlatego też jest przepis, że wolno Ministrowi zwolnić od stosowania wskaźnika, po zaciągnięciu opinii stron zainteresowanych. Sadzę, że to jest zupełnie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski).</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#ZygmuntRusinek">W drugiej części art. 5 Komisja Ochrony Pracy stanęła na stanowisku, że z chwilą, kiedy w okresie naprawy Skarbu Państwa marka będzie się stabilizować, jest rzeczą słuszną uczynić wszystko, ażeby tej stabilizacji nic nie przeszkadzało. Sądzimy, że zastosowanie wskaźnika w tym krótkim, jak nam się wydaje, momencie podnosiłoby drożyznę i spychałoby markę z ewentualnego poziomu stabilizacyjnego. Dlatego też jest powiedziane, że W okresie stabilizacji marki polskiej, jeżeli ona ustabilizuje się w jakieś dwa tygodnie czasu, w takim razie stosowanie tej ustawy zanika.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#ZygmuntRusinek">W ogólnych zarysach, jak Wysoka Izba może osądzić z porównania z drukiem 904, zostało przyjęte przedłożenie rządowe z drobnemi zmianami. Nie będę mówił o wnioskach mniejszości wydrukowanych tutaj, a to z tego powodu, że o ile wiem, panowie wnioskodawcy zapisali się do głosu chciałbym usłyszeć ach motywy i dopiero zająć wobec ich wniosków odpowiednie stanowisko. Natomiast jestem zmuszony odrazu wypowiedzieć się co do wniosku, zgłoszonego przez p. ks. Lutosławskiego.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#komentarz">(P. Ossowski Cofnięty)</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#ZygmuntRusinek">Czy p. ks. Lutosławski cofnął swój wniosek?</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Cofnąłem, ale jeszcze będę mówił.)</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#ZygmuntRusinek">Właśnie. Wiec w trakcie trzeciego czytania, gdy byliśmy przy art. 7 został zgłoszony wniosek, który, proponował brzmienie pierwszych 8 artykułów zastanie zupełnie innem brzmieniem jednego artykułu. Z formalnego punku widzenia wniosek taki przy trzeciem czytaniu jest czystą rewolucją...</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#komentarz">(P. Michalak: Ksiądz jest przecież rewolucjonistą, więc nic dziwnego.)</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#ZygmuntRusinek">...ale pomijam ten wzgląd formalny, natomiast podkreślam względy merytoryczne. Ten wniosek opuszcza wiele spraw załatwionych art. 4. 5, 6. 7 i 8. Stało się to na 10 minut przed 12, a o 12 był Sejm, więc było rzeczą niesłychanie trudną w ciągu 10 minut uwzględnić te momenty, które wniosek ks. Lutosławskiego opuścił, sądzę przeto, że względy merytoryczne nakazują odrzucić ten wniosek. I wreszcie najważniejsza, zdaniem mojem, uwaga. Mianowicie wniosek posła ks. Lutosławskiego zmienia tę ustawę z wyjątkowej, ochronnej, stosowanej w tym wyjątkowym okresie deprecjacji marki na ustawę, wchodząca w zakres kodeksu cywilnego. Ja mam wrażenie, że to jest wniosek, idący o wicie dalej, aniżeli wszystkie propozycje kolegów z lewicy i sądzę, że trze baby bardzo głęboko się zastanowić, przedyskutować na Komisji Prawniczej, a nie załatwiać tego tak szybko. Dla tej przyczyny przeciw temu wnioskowi już teraz się oświadczam.</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#ZygmuntRusinek">Muszę jeszcze dodać kilka drobnych uwag dla sprostowania. Mianowicie w trzecim wierszu w art. 1 jest błąd. Powinno być nie „dziennikarstwie” a „dziennikarstwa”.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#ZygmuntRusinek">Następnie w ostatnim wierszu art. 1 powinno być opuszczone słowo: „robotnika”, które jest teraz umieszczone w nawiasie.</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#ZygmuntRusinek">Wreszcie Komisja Ochrony Pracy przyjęła rezolucję zgłoszoną przez p. Żuławskiego. Wobec tego wypowiadam się za tą rezolucją, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-41.33" who="#ZygmuntRusinek">„Sejm wzywa Rząd, by na wypadek, jeżeli wskaźnik zmiany kosztów utrzymania w dwóch najbliżej po sobie następujących okresach badania do sięgnie 50%, ustalił długość okresów badania na jeden tydzień kalendarzowy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Myślą przewodnią projektu ustawy, którą omawiamy, jest zasada automatycznego regulowania płacy zgodnie ze wzrostem drożyzny. Zasada ta nie jest nowa, albowiem w praktyce jest ona u nas już od kilku lat stosowana. W wielkim przemyśle związki zawodowe już od roku 1920, a niektóre od 1919 r. wywalczyły uznanie tej zasady u szeregu pracodawców. Dziś chodzi o to, żeby tę zasadę usankcjonować na drodze prawnej, żeby przejść od dobrowolnego do ustawowego stosowania tej zasady. Przytem chodzi również o to, żeby tę zasadę rozszerzyć na wszystkie warsztaty pracy najemnej. Otóż ustawa tak, jak została uchwalona w trzeciem czytaniu w Komisji Ochrony Pracy, temu ostatniemu postulatowi nie czyni zadość, mianowicie, nie obejmuje małych warsztatów pracy, właśnie gdzie ochrona prawna byłaby najbardziej wskazana. W wielkim przemyśle, gdzie działają silne organizacje zawodowe, potrafiły one wywalczyć uznanie zasady automatycznego regulowania płacy, natomiast właśnie w małych warsztatach pracy, w mniejszych biurach, instytucjach handlowych, w rzemiośle wyzysk jest największy. Tam najmniej jest zrozumienia dla regulowania płacy zgodnie ze wzrostem drożyzny. Dlatego, jeśli chodzi o społeczny punkt widzenia, jeśli chodzi o myśl, która jest wyrażona w uzasadnieniu projektu, ażeby zmniejszyć płaszczyznę tarcia między pracą, a kapitałem, to tę ustawę należałoby przedewszystkiem zastosować do małych warsztatów. I dlatego nie możemy się zgodzić na wyłączenie warsztatów pomniejszych, zatrudniających mniej niż 4 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Dlatego w Komisji Ochrony Pracy wnieśliśmy odpowiednie poprawki i te poprawki podtrzymujemy na plenum Sejmu. Mogą nam odpowiedzieć na to, że projekt komisyjny przewiduje, że Minister Pracy będzie mógł rozszerzyć działanie ustawy i na mniejsze warsztaty, ale z praktyki wiemy, że rozszerzenie ustawy pracowniczej na drodze rozporządzenia jest bardzo wątpliwe wiemy, że niejednokrotnie na rozporządzenia wykonawcze czeka się miesiącami, a czasami nawet wcale tych rozporządzeń nie można się doczekać. Dlatego żądamy ustawowego poręczenia, że i małe warsztaty będą objęte ustawą.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#LudwikWaszkiewicz">W uzasadnieniu tej ustawy jest mowa, że ustawa zdąża do utrzymania wartości płacy na jednym poziomie Twierdzę z całą stanowczością, że tak, jak ta ustawa jest ułożoną, ona celu tego nie osiągnie. Jest to bowiem rzecz ustalona i w teorii i w praktyce, że system wypłat, przy którym zarobek dla każdego następnego okresu jest określany doliczaniem do zarobku za poprzedni okres dodatku, odpowiadającego wzrostowi drożyzny wymrze poprzednim okresie, nie zabezpiecza utrzymania na jednym poziomic realnej płacy, lecz sprowadza jej powolne, ale stałe obniżanie. To obniżanie jest tem większe, im większy jest spadek marki papierowej i wzrost drożyzny i im dłuższy jest okres obliczeniowy. Organizacje zawodowe, które mają już spore na tem polu doświadczenie i które wywalczyły w swoim czasie miesięczne, a potem dwutygodniowe obliczenie, doszły do wniosku, że należy co pewien czas podnosić wysokość realnej płacy, a okres obliczeniowcy wobec wielkiego wzrostu drożyzny ile możności skreślić, gdyż w ten sposób zwalnia się tempo obniżania płacy realnej. Ponieważ obecne miesiące są miesiącami wielkiej inflacji, uważam, że należałoby okres obliczeniowy w ustawie ograniczyć do tygodnia i pozostawić możność organom wykonawczym, a przedewszystkiem Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej, o ile spadek waluty będzie mniejszy, odpowiedniego przedłużenia tego okresu. Uważam, że takie załatwienie jest bardziej celowe, aniżeli to, które proponuje większość Komisji Ochrony Pracy. Stosowanie Wskaźnika drożyźnianego przy długim okresie obliczeniowym odbije się w obecnych stosunkach fatalnie na pracownikach. Doświadczenie wykazało, że stosowanie miesięcznego obliczania w ciągu jednego tylko roku obniżyło o duży odsetek realną wartość płacy i dlatego domagamy się tygodniowego obliczania, bo inaczej ustawa ta nie osiągnie celu.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Niezadługo z dnia na dzień trzeba będzie obliczać, tak jak w Niemczech.)</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Chcemy mieć tę nadzieję, że spadek naszej waluty nie będzie szedł w tak zawrotnem tempie, jak w Niemczech, ale przezorność i ostrożność każę mieć się bardzo na baczności, i dlatego jesteśmy za krótkim okresem obliczeniowym. A lepiej już dziś uczynić zadość temu postulatowi, niż wywołać nowe starcia, nowe niepotrzebne zatargi, i narażać na nowe straty przez strajk i, robotnika i produkcję krajową.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Ustęp drugi art. 1 powiada, że ustawa ta nie będzie stosowana w wypadkach, w których płaca zarobkowa przerachowana na franki szwajcarskie przekracza wysokość płacy zarobkowej pracownika tej samej kategorii w czerwcu 1914 roku. Proszę Panów, należy zawsze odróżniać realną płacę od płacy nominalnej. Twierdzę, że gdyby dzisiaj nominalna płaca pracownika doszła do wysokości przedwojennej, licząc na złoto, to byłaby realnie biorąc znacznie mniejszą, niż przed wojną i w konsekwencji musiałaby obniżyć stopę życiową w porównaniu do stopy przedwojenne. Artykuły spożywcze dla konsumenta dziś przekraczają już parytet złota, odzież, obuwie, opal dawno przekroczyły parytet złota. Projekt ustawy zajmuje dziwne stanowisko wobec pracy. Ustawodawstwo nasze nie przeciwdziała wzrostowi cen artykułów pierwszej potrzeby, producentowi i pośrednikowi pozostawiło się zupełnie wolną drogę podbijania cen, a w stosunku do płacy zajmuje się inne stanowisko, płacę chciałoby się postawić w warunkach zupełnie odmiennych, wyjątkowych. Powiedziano nam w komisji, że przecież będzie można na drodze umów zbiorowych, poza ustawą domagać się podniesienia płacy. Wiemy jednak z praktyki, że to bardzo trudne, a redakcja ustępu drugiego art. 1 nie ułatwi akcji związkom zawodowym. Pracodawcy będą wygrywali ten ustęp przeciw pracownikom.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Organizacje zawodowe, wysuwające żądanie ustawowego stosowania wskaźnika drożyźnianego, wysuwają zarazem koncepcję społecznie zupełnie słuszną, mianowicie minimum utrzymania. Jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że jeżeli, nasza produkcja ma stać na mocnych trwałych podstawach, ro nie może żyć i rozwijać się kosztem wyzyskiwania pracownika, kosztem spychania go coraz bardziej w dół. spychania jego stopy życiowej na coraz niższe szczeble. Płace obecne są bardzo niskie, stoją często poniżej minimum egzystencji. Organizacje pracownicze już przed wojna, a obecnie ze szczególnym naciskiem, wysuwają żądania owego minimum.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Ustawowe załatwienie tego postulatu byłoby dziś bardziej niż kiedykolwiek wskazane. Dlatego też będziemy głosowali za poprawka pp. Brzezińskiego i Ziemięckiego, zgłoszoną jako wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#LudwikWaszkiewicz">Sądzę, że jeżeliby się przyjęło poprawki zgłoszone przez mniejszość komisji do art. 1 i 3. to w tai sposób przeprowadziłoby się z większa konsekwencją zasadę, którą ustawa omawiana chce przeprowadzić. Byłoby to zgodne nie tylko z interesem rzesz pracowniczych, lecz także z interesem samej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#LudwikWaszkiewicz">Nie leży w interesie ogólnopaństwowym zwiększanie możliwości zatargów. Proszę Panów! Według pracy p. Sturm do Strema okazuje się, że w r. 1921 i 1922 z powodu zatargów o płacę straciliśmy blisko 8 milionów dniówek jaka to strata kolosalna! Jeżeli kto chce, żeby nasze życie gospodarcze i społeczne bardziej normalnie się układało, to powinien iść na spotkanie jedynie sprawiedliwej tendencji, mianowicie nie tylko automatycznego regulowania płacy, ale i w tym kierunku, żeby realna płaca się stopniowo podnosiła i doszła do tej wysokości, któraby zapewniła pracownikowi znośny byt i zaspokojenie jego słusznych potrzeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Heller.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#HerszLuzerHeller">Wysoki Sejmie! Znowu jesteśmy zmuszeni zastanawiać się nad skutkami dewaluacji i inflacji. Jeżeli. dotąd byliśmy zawsze świadkami, że tylko od Skarbu Państwa wychodziły te żale, jeżeli, dotąd byliśmy zmuszeni, słuchać zawsze skarg wielkiego przemysłu i rolnictwa, że tylko te sfery bardzo cierpią wskutek spadku wartości marki., to rzadko mieliśmy sposobność zastanawiać się nad tymi, którzy są największymi ofiarami obecnego staniu rzeczy. Wiemy, że wskaźnik drożyźniany stosuje się od dłuższego czasu wobec urzędników państwowych, mimo to jednak jesteśmy ciągle świadkami niezadowolenia, i to słusznego i uzasadnionego niezadowolenia dlatego, że wskaźnik drożyźniany nie pokrywa faktycznych potrzeb i nie stoi w żadnym stosunku do minimum egzystencji urzędników. Wiemy, że w wielkim przemyśle fizyczni robotnicy zorganizowani w silne związki, zdołali jeszcze przed zrealizowaniem obecnej ustawy wymusić stosowanie wskaźnika tak, że w samej rzeczy jedyną ofiarą była dotąd wielka sfera pracowników prywatnych, urzędników, pomocników handlowych, pomocników rzemieślniczych, którzy nie korzystali ani z przymusu, ani z ustaw pod tym względem obowiązujących. I byliśmy faktycznie i. jesteśmy po dziś dzień świadkami tego skutku, że ta kategoria pracowników doszła do najniższego stanu, że ubóstwo i nędza jest zjawiskiem codziennym. Dlatego musimy żądać, aby obecna ustawa faktycznie objęła wszelkie kategorie pracowników i nie wyłączała tych pracowników, którzy najbardziej są Skazani na tę pomoc.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(P. Rusinek: Ale tego Żuławski żądał.)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#HerszLuzerHeller">Ta ustawa ma im to dać.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#HerszLuzerHeller">Jesteśmy tego zdania, że niektóre wątpliwości podniesione co do siły małych warsztatów, są w części uzasadnione. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że ubogi rzemieślnik, mający i czeladnika, częstokroć nie jest w lepszych warunkach ekonomicznych, niż czeladnik u niego zajęty, z drugiej jednak strony nie możemy się zgodzić na to, żeby jeden czeladnik, właśnie dlatego, że jest zajęty u tego rzemieślnika, był wyłączony z dobrodziejstwa obecnej ustawy. I całkiem spokojnie zgadzamy się na tę ewentualność, że dany rzemieślnik zmuszony ustawowo do zapłacenia większej sumy swemu czeladnikowi, przerzuci to na konsumenta. Tym sposobem nie stwarzamy jednej kategorii ludzi, która w czasie, kiedy się poprawia lub zamierza poprawić stan ogólny, pozostanie jedyną, która jest skazaną na dalszą nędzę.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#HerszLuzerHeller">Zastanawialiśmy się nad tem, dlaczego wskaźnik drożyźniany, stosowany gdzieindziej, nie poprawił sytuacji. Mieliśmy sposobność ostatnio czytać na łamach „Rzeczypospolitej” jako dowód, że wskaźnik drożyźniany nie załatwia tej sprawy, że nawet w ostatnich miesiącach, mimo stosowania wskaźnika drożyźnianego, sytuacja pracowników się pogorszyła. W sierpniu płaca wynosiła jeszcze 3/4, w następnych miesiącach 2/5, w ostatnim miesiącu zaledwie połowę płacy, jaką pracownicy otrzymywali w maju 1923 r. Prowadzi to do wniosku, że wskaźnik jest wogóle niepotrzebny, nie uzasadnia się przyczyny tego zjawiska, chociaż dyskretnie w samej „Rzeczypospolitej” ta przyczyna jest podana, że producenci, wielcy przemysłowcy, starają się w galopujący sposób powetować sobie straty, jakie poniesie i dlatego jakkolwiek jest stabilizacja waluty w pewnych okresach, stabilizacja ta jest uniemożliwiana nie przez to, że się dając wskaźnik i podnosi place, lecz przez to, że dany przemysłowiec, albo wielki obszarnik bezwarunkowo dąży do tego, aby podnieść ceny, dąży gwałtownemi krokami do parytetu złota.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#HerszLuzerHeller">Jeżeli tak się rzecz przedstawia, to musimy wyrazić zdziwienie, że w drugim ustępie art. 1 daje się koniecznie ograniczyć nawet teoretyczną możliwość przekroczenia parytetu dla pracowników. Nauczeni dotychczasowe mi przykładami nie mamy co do tego iluzji, żeby już w najbliższym czasie faktycznie ta ewentualność mogła zajść. Widzimy faktycznie, że wskutek dążenia wielkiego przemysłu i obszarnictwa do osiągnięcia parytetu złota, wszelkie wskaźniki zostały w samej rzeczy udaremnione. Z drugiej jednak strony musimy bezwarunkowo zostawić przynajmniej teoretyczną możliwość, aby w razie faktycznego osiągnięcia parytetu złota, pracownicy mogli za nim podążyć. Wszystkie inne artykuły mogą być odpowiednio opłacane, wyłącza się tylko pracę. Ustawa ta ma uspokoić umysły tych, którzy od lat głodują, gdy tymczasem inni ciągnęli zyski z inflacji. Tymczasem ograniczenie to jest tylko prowokacją dla robotników i nie ma żadnego praktycznego uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#HerszLuzerHeller">Należy jeszcze podnieść tę okoliczność, która zresztą w różnych krajach okazała się już konieczną, że im większa staje się inflacja, tem prędzej drożyzna rośnie, więc okresy obliczeniowe muszą być skrócone. W Niemczech ostatnio zostały skrócone z tygodnia na [nieczytelne] tygodnia, Wreszcie doszło do obliczeń dziennych. Dlatego nie można żądać, żeby jedynie pracownik był ofiarą nienormalnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#HerszLuzerHeller">Co jest właściwie argumentem przeciw tej ustawie, lub rozszerzeniu kompetencji tej ustawy? Zazwyczaj mówią, że powiększy się obieg pieniędzy i przemysł, zmuszony płacić Więcej, ograniczy produkcję. Kiedykolwiek się mówiło o tych sprawach, to się zawsze podnosiło tę okoliczność, że stoimy wobec sanacji Skarbu i dlatego głównią rzeczą fest sanacja, a po sanacji przystąpimy do innych rzeczy. Zapominamy jednak o jednej rzeczy, że żąda się od pracownika, który najwięcej cierpiał przez cały czas wojny, aby był tym, który poświęca wszystko dla sanacji, natomiast sfery posiadające, które korzystały z tych stosunków, wcale nie chcą się do tej sanacji przyczynić. Dlatego uważam, że okres tygodnia jest minimalnie potrzebny w obecnych stosunkach do obliczania.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#HerszLuzerHeller">W końcu jeszcze jedna uwaga co do ważności tej ustawy. Będąc świadkami najrozmaitszych dyskusji, gdzie chodziło o ochronę pracy, nie możemy się zgodzić na to, ażeby ważność ustawy ograniczyć do końca r. b. Wiemy, że w roku bieżącym i przyszłym stosunki się tak nie ułożą, żeby ustawa była już zupełnie zbędna, dlatego wnosimy o rozciągnięcie tej daty do końca roku 1925.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzLutosławski">Wysoki Sejmie! Zagadnienie, które stara się rozwiązać ustawa, jaką mamy przed sobą, jest zagadnieniem niezmiennie skomplikowanem i bynajmniej nie ograniczonem do tej jednej dziedziny. Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że jeśli ktoś się zobowiązuje płacić za prace pewną płacę w markach, to płacenie jej w markach zdewaluowanych właściwie moralnie jest oszustwem, dlatego, że pracodawca dostaje od robotnika wytwór jego pracy, który się nie dewaluuje, a płaci za niego znakiem, mającym tę samą nazwę, a nie mającym tej samej treści ekonomicznej. Ale proszę Panów, byłoby rzeczą niegodziwą chcieć samą istotę tego zjawiska sprowadzać do złej woli płacących, bo absolutnie takiem samem oszustwem jest płacenie komornego w zdewaluowanych markach, absolutnie takiem samem oszustwem jest spłacanie należności przedwojennych po 2,16.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Głos: Zwrot kredytów państwowych.)</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#KazimierzLutosławski">Tak, zwrot kredytów państwowych, które są skutkiem tych wielkich zaburzeń finansowy, których jesteśmy świadkami. Dlatego, proszę Panów, jest rzeczą bardzo trudną tego rodzaju niezdrowie życia ekonomicznego leczyć jednostronnie, w jednym tylko szczególe, nie poruszając innymi. I tem się też tłomaczy, że u ludzi, odczuwających trudności dzisiejszego życia gospodarczego, ustawa ta budzi wielkie zastrzeżenia, nie ze względu na to, że nakazuje wypłacać wedle umowy wartość rzeczywistą, lecz ze względu na uboczne szczegóły, które przy tej okazji narzuca życiu gospodarczemu.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#KazimierzLutosławski">Niestety, i pod tym względem zmuszeni jesteśmy iść na pewien kompromis z koniecznością życiową, nawet z pewnem narzuceniem zasad, którym hołdujemy. Musimy się liczyć z tym faktem rzeczywistym, że wśród pracodawców, tak samo jak wogóle wśród ludzi jest bardzo wiele niesumienności i nieuczciwości, że np. szereg fabrykantów lokautem stara się nie tylko umożliwić sobie produkcję, lecz szantażować Rząd i szantażować Skarb. Jeżeli, proszę Panów, zwrócimy uwagę na to, co się dzieje w Białymstoku, gdzie w odpowiedzi na pociągnięcie do odpowiedzialności pewnego przedsiębiorcy za fałszywe zeznania podatkowe, szereg przedsiębiorców ogłosiło lokaut i stanęło z przedsiębiorstwami, żeby wyszantażować na Skarbie bezkarność oszustwa, to musimy sobie powiedzieć, że nieraz trzeba będzie ingerencję Państwa uzbroić w skuteczność nawet za cenę pewnego ustępstwa od zasad, któreby się chciało widzieć w całej pełni stosowanemi w życiu gospodarczem i w stosunku Państwa do niego.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#KazimierzLutosławski">Wniosek, z którym wystąpiłem dziś na Komisji Ochrony Pracy przyznaję za późno, uniemożliwiając już przedyskutowanie, wypłynął z poczucia, że wymaganie płacenia tego, do czegośmy się zobowiązali, jest wymaganiem, któremu słuszności odmawiać nie wolno i nie godzi się. Jeżeli się ktoś umówił, że zapłaci krawcowi za ubranie pewna liczbę marek polskich, to jeżeli dostaje ubranie po dwóch miesiącach i płaci po dwóch miesiącach, płacenie tej samej numerycznie liczby marek polskich jest oszustwem, dlatego, że ubranie pozostaje przez te dwa miesiące tem, czem według umowy być miało, a ta liczba marek po dwóch miesiącach przestała być tem, czem być miała. Dlatego na to radzimy sobie w różny sposób: Przewidując późniejszy termin zapłaty, określamy cenę wyższą, aniżeliby z dzisiejszej kalkulacji wynikało tak sobie radzą drobne przedsiębiorstwa, tak sobie radzą rzemieślnicy. Inne przedsiębiorstwa kalkulują w dolarach. Inne urządzają się w ten sposób, że pobierają zapłatę zgóry i zabezpieczają ją przed dewaluacja, umieszczając w towarach, czy używając mniej lub więcej legalnych zabezpieczeń. Natomiast jeżeli chodzi o ludzi, utrzymujących się z pracy najemnej, ci są całkowicie bezbronni: wobec zjawiska dewaluacji. Człowiek, który zarabia ledwie tyle, że może opłacić bardzo chudą strawę, bardzo rzadkie i kiepskie reparacje ubrania i obuwia, a który marzyć nie może, żeby za swoją pensje nowe ubranie i obuwie sobie sprawić, taki człowiek nie ma kłopotu z zabezpieczeniem od dewaluacji swej chudej pensji, natomiast pensja ta przez dewaluację staje się bardzo prędko znacznie mniejszą od tej, o którą się umówił.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#KazimierzLutosławski">Wniosek mój tej zasadzie całą słuszność przyznawał i pragnąłem, żeby to było jasno i wyraźnie powiedziane, żeby pewne zaniepokojenie nasze co do sposobu przeprowadzenia tej ustawy nie mogło być komentowane złośliwie jako nasza niechęć przeciw jej zasadzie. Tak, jak ustawa wyszła z drugiego czytania, zawierała one pewne przepisy, które z punktu widzenia bezpieczeństwa życia gospodarczego wydawały nam się nie do przyjęcia. W trzeciem czytaniu te najważniejsze niedomagania zostały usunięte i dlatego będziemy głosowali za ustawą w tem przekonaniu, że główne jej zadanie zabezpieczenia sprawiedliwego i uczciwego wywiązywania się pracodawców z zobowiązań względem pracowników będzie osiągnięte. Przez poprawki, przyjęte w trzeciem czytaniu, najszkodliwszy szczegół sposobu jej przeprowadzenia, któryby stanowiła zbyt daleko posunięta ingerencja przemocy Państwa stosunki gospodarcze został usunięty. Dlatego za ustawą będziemy głosowali.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#KazimierzLutosławski">Natomiast jeżeli chodzi o złośliwe używanie lokautu dla szantażu na Państwie, przyznaje się, że nie widzimy zasadniczych trudności, żeby rozważyć sprawę daleko posuniętych uprawnień władz państwowych dla przełamania tego rodzaju szantażu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JuliuszPoniatowski">P. ks. Wójcicki zgłosił wniosek o ograniczenie czasu przemówień do 5 minut. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty. Głos ma p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ZygmuntŻuławski">Sam fakt, że Wysoka Izba już w pierwszem czytaniu powzięła uchwalę, zobowiązującą Komisję Ochrony Pracy do przyjścia ze sprawozdaniem w ciągu pięciu dni, oraz fakt, że obecnie Izba przystępuje do obrad nad sprawozdaniem bez zachowania zwykłych formalności, jest najlepszym dowodem uznania konieczności przeprowadzenia niniejszej ustawy i zwalnia mnie od obowiązku wygłaszania tu przemówienia, w którembym się starał dowieść, że ustawa ta jest potrzebną i konieczną. Z drugiej strony sądzę, że nie potrzebuję także wygłaszać tego dla użytku na zewnątrz. Klasa robotnicza jest pod tym względem co do stanowiska naszego stronnictwa zupełnie spokojna i my tu tego naszego stanowiska dokumentować nie potrzebujemy. Jeżeli to mówię tu, to dlatego, ażeby zwrócić na to uwagę niektórych panów, względnie niektórych stronnictw, które z tej ustawy, ustawy w tej chwili bezspornej chcą dla siebie kuć jakieś narzędzie agitacji partyjnej. Zmusza mnie do tego zwłaszcza przemówienie ostatnie ks. prof. Wójcickiego.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(P. ks. Wójcicki: Dziękuję bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#ZygmuntŻuławski">Daleki jestem od tego, żeby twierdzić, że żądanie przymusowego wskaźnika wysunięte było tylko przez robotników socjalistycznych, jest to żądanie, które każdy robotnik dziś jednakowo podnosi i spełnienia go jednakowo się domaga. Proszę Panów, chcę tylko podać do wiadomości ks. Wójcickiego pewien fakt, który, sądzę, wpłynie na sprostowanie przez niego jego poprzednich twierdzeń.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#ZygmuntŻuławski">Nie można powiedzieć, żeby żadne stronnictwo przedtem nie domagało się załatwienia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#ZygmuntŻuławski">Już dnia 18 czerwca klub nasz postawił wniosek, żądający waloryzacji plac, a następnie przy objęciu Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej przez p. Ministra Smólskiego zwróciliśmy się do p. Prezesa Rady Ministrów Witosa z memoriałem, w którym zażądaliśmy ustawy, któraby wprowadzała przymusowe stosowanie wskaźnika, obliczenie wskaźnika co tydzień i wprowadzenie minimum.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Codzień obliczać, to jeszcze lepiej.)</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#ZygmuntŻuławski">To były trzy żądania wysunięte przez cała klasę robotniczą. Uważam za potrzebne tu w tej Izbie powiedzieć, że spełnienie tego żądania nie może być żadną miarą poczytane na rzecz tego, czy innego klubu, bo było to żądanie całej klasy robotniczej i było obowiązkiem Izby to żądanie słuszne i sprawiedliwe w tej chwili spełnić.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#ZygmuntŻuławski">Proszę Panów! Jeżeli chodzi o samo żądanie, chciałbym tylko krótko podnieść, że uważamy za bezwzględną konieczność rozciągnięcie tej ustawy na całą klasę robotniczą, zwłaszcza na te działy, które najwięcej tej pomocy potrzebują. Myliliby się Panowie, jeżeliby sądzili, że ta ustawa jest czemś nowem w Polsce. Szereg przemysłowców przyjął już w umowach zbiorowych przymus stosowania wskaźnika. Górnictwo, przemysł naftowy, przemysł tkacki, część przemysłu metalowego, cześć drzewnego te rzeczy już przyjęły. Dlatego nowością, eksperymentem to nie jest, jest to tylko rozszerzenie zasady, uznanej dobrowolnie przez robotników i przemysłowców, na wszystkich tych, którzy tej zasady do tej chwili uznać nie chcieli. A zatem słusznie jest, żeby i warsztaty do czterech ludzi także były tem objęte.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#ZygmuntŻuławski">Proszę Panów, jest ciekawy przepis, który powiada, że robotnicy, którzy dziś mają zarobek równy zarobkowi przedwojennemu, przeliczonemu według złota, nie powinni korzystać z dobrodziejstwa tej ustawy. Taki przepis w praktyce nikomu nie dać nie może i każdy z panów przemysłowców doskonale rozumie, że jeżeli ma w fabryce 400 czy 500 robotników i wśród nich 20 o wysokiej płacy, to niema mowy, aby podnosząc wszystkim według wskaźnika np. o 60%, tym dwudziestu nie podniósł. Im podnieść musi tak samo. Ten przepis dla nas specjalnie groźny nie jest, ale jest jedno: Jeżeli Panowie ten przepis wprowadzą i ogranicza ustawowo pewne maksymum płacy, to logicznie należy zarazem ustanowić minimum płacy i myśmy się tego minimum płacy w komisji domagali. Niestety wnioski nasze pod tym względem zostały odrzucone. Mimo to żądanie wprowadzenia minimum płacy klasa robotnicza będzie podtrzymywała. I ręczę, że tak, jak Wysoka Izba uznała w tej chwili konieczność wprowadzenia przymusu, tak w najbliższej przyszłości będzie musiała uznać tę głęboką zasadę ustanowienia minimum płacy.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Minimum pracy!)</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#ZygmuntŻuławski">Minimum pracy każdy pracodawca ma prawo uznać, bo wypowiada i koniec, tu na to nie potrzeba specjalnej ustawy. Jeżeliby się Pan Kolega zapoznał z do tychczasowem ustawodawstwem, toby się Pan dowiedział, że tego nie potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#ZygmuntŻuławski">I na koniec jeszcze jedno. Dotychczasowe przeliczanie na dwa tygodnie przy wskaźniku, który przenosi 50%, odbiera robotnikowi dosłownie połowę zarobku. Ten stan jest niemożliwy. Musimy dążyć do jak najkrótszych okresów i dlatego, licząc się z uchwałą, postawiliśmy wniosek odmienny, a na wypadek odrzucenia tego naszego wniosku przychodzimy z rezolucją, którą zresztą większość Komisji uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#ZygmuntŻuławski">Do art. 2 są czysto stylistyczne poprawki, ponieważ wystylizowanie jest bardzo nieszczęśliwe. Proponuję, ażeby zamiast „należnych powiedzieć „przypadających” i nie „badany”, lecz „badania”. To nie zmienia postaci rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#ZygmuntŻuławski">Wreszcie jedno słowo ks. Lutosławskiemu. ks. Lutosławski porównywa opiekę nad robotnikiem z opieką nad kamienicznikiem, albo wierzycielem. Robotnik jest najsłabszą ekonomicznie jednostką w Państwie. Ja chronię wysokość jego codziennej płacy, źródło jego utrzymania. Kamienica, wierzytelność, to majątek. Kamienicznik i wierzyciel mogą pójść pracować, będą zarabiać i będą mieli zarobek chroniony, ale własności ich nie potrzebuje tak chronić. jak chronię płacę robotnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Rudnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JanPiotrRudnicki">Wysoka Izbo! Już sama zasada stosowania przymusu do warunków, polegających na dowolnej umowie, jest niezdrową i może być tylko traktowana jako przejściowa. Żadne państwo, o ile mam wiadomości, dotychczas podobnej ustawy nie uchwaliło.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Głos: W Niemczech jest)</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JanPiotrRudnicki">Jeżeli jednak pewne dziedziny gospodarcze mogą wytrzymać takie uwarunkowanie, to chcę powiedzieć o drobnych warsztatach, że będą ofiarą, a nie tylko one. ale i ich pracownicy. Ustawa ta zwróci się przedewszystkiem przeciw tym pracownikom, przeciw tym robotnikom. Już sprawozdawca zwrócił tu uwagę na to, że w drobnych warsztatach rzemieślniczych są pewnie sezony, w których wykonywa się zamówienia naprzód na tak zw. forant. O ile wielki przemysł rozporządza kredytami, to wiadomo, że przy dzisiejszych wysokich cenach surowców i płac, żaden drobny wytwórca nie rozporządza kredytami ani kapitałem nie tylko z tygodnia na tydzień, ale i z dnia na dzień. Powołuję się na wczorajsza konferencje, którą odbyłem w tej sprawie z drobnymi wytwórcami. Na to była tylko jedna odpowiedź: Nie wytrzymamy tych warunków, konsekwencją tego będzie ograniczenie pracy lub zamkniecie warsztatu. Podług moich obliczeń warsztatów na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, zatrudniających do 4 pracowników, jest około 400.000. Jeżeli weźmiemy przeciętnie, że po 2 pracowników w każdym warsztacie pracuje, to jest około 500.000 pracowników. Niech Panowie się zastanowią, że tu nastąpić może pewna katastrofa, która dotknie właśnie tych najlepszych, najspokojniejszych pracowników, którzy umieją w normalnych warunkach uzgodnić to stosowanie pracy i przetrzymanie obecnego kryzysu. Te warunki się obecnie załamią całkowicie. Zasada pewnego wyłączenia drobnych warsztatów już miała zastosowanie w ustawie o urlopach, więc jest pewien prejudykat w tym kierunku. Sądzę, że i tutaj choćby w stosowaniu ulg dla tych najbiedniejszych, najdrobniejszych warsztatów powinna być ta zasada wyłączenia utrzymania. Wspomnę tylko o tem. że i zastosowanie egzekutywy pewnej w szeregu miast i miasteczek jest niezmiennie trudne, że poprosili ustawa ta będzie pewnego rodzaju fikcją i nie dojdzie poprostu do możliwości zastosowania.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JanPiotrRudnicki">Jeszcze chcę zwrócić uwagę na jeden moment. Wielki przemysł oparty jest na waloryzacji, na fakturach na pobieraniu płacy zgóry. Wiemy, że w drobnych rzemiosłach to nie ma zupełnie zastosowania, niema waloryzacji drobny rzemieślnik nie ma tego zaufania u klienta, tej dobrej wiary, by mu z góry płacono. Płacą klienci rzemieślników takich po tygodniu, po dwóch tygodniach i przez to staje się on ofiarą. Mogę tutaj powołać się na szereg ofiar nawet na terenie Warszawy, gdzie zamówienie wymaga powyżej dwóch tygodni do wykonania, po tygodniu występuje niemożność wykonania tego zamówienia.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JanPiotrRudnicki">Z tych względów upraszam Wysoka Izbę o uwzględnienie tych drobnych warsztatów, choćby ze względu na interesy pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AntoniLanger">Wysoka Izbo! Ustawa, nad która debatujemy, w stosunku do świata pracowniczego jest wielkim krokiem naprzód w kierunku usunięcia krzywdy społecznej. Jednakowoż do tej niezmiennie ważnej ustawy, która reguluje przymusowe obliczanie według wskaźnika drożyźnianego, nie wstawiono terminu, określającego konieczność wypłaty owego wzrostu drożyzny i z tego względu zgłaszam następującą rezolucję: „Sejm wzywa Rząd, ażeby w rozporządzeniu wykonawczem do ustawy o obowiązkowem stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulacji płac zarobkowych ustalił trzeci dzień jako termin wypłaty dodatków, spowodowanych wzrostem drożyzny, po ogłoszeniu wskaźnika drożyźnianego za ubiegły okres przez komisję statystyczną”. Chodzi o podkreślenie, że nie dość obliczyć wzrost, ale trzeba zmusić pracodawcę do szybkiego wypłacenia pracownikom, bo odwlekanie tego terminu ma ten skutek, że przez dewaluację marki pracownik jest krzywdzony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JuliuszPoniatowski">P. Wierzbicki zgłosił wniosek formalny o zamknięcie listy mówców w dyskusji nad art. 1. Kto się zgadza z tym wnioskiem? Większość, lista mówców zamknięta. Głos ma p. ks. Wójcicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderWóycicki">Wysoka Izbo! Trybuna parlamentarna staje się często miejscem popisów obliczonych na schlebianie tłumom zwłaszcza kiedy się omawia reformy społeczne, zarówno przedstawiciele lewicy, jak i prawnicy czynią to bardzo chętnie przy zagadnieniach najbardziej palących. Chrześcijańska Demokracja tą drogą nigdy nie szła i iść nie będzie: reformy społeczne traktuje rzeczowo i pozytywnie, a dowodem tego jest właśnie chociażby wniosek rządowy, opracowany w klubie Dem. Chrz., który Panowie mają w tej chwili przed oczami.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#AleksanderWóycicki">Nie przeczę faktom, przytoczonym przez p. Żuławskiego, ponieważ istotnie te fakty są prawdziwe. Mnie nie chodzi o to, żeby odłam klasy robotniczej, grupujący się w organizacji P. P. S. był przeciwny, albo inaczej wypowiadał swoje pragnienia. Zwracam p. Żuławskiemu uwagę na to. że właśnie prasa Demokracji Chrześcijańskiej we wszystkich trzech zaborach domagała się tego wszystkiego, co w tej chwili przedstawił p. Żuławski, tylko zaznaczała, że wyjawienie tych ogólnych żądań jeszcze nie wystarczy, żeby reforma weszła w życie, bo trzeba te pragnienia skonkretyzować. Otóż skonkretyzowaniem ogólnych założeń, jak to p. Żuławski powiedział, jest projekt wypracowany w klubie Chrz. Dem., przedłożony przez Ministra Smólskiego i przyjęty przez większość Komisji. Upraszam wiec Wysoką Izbę, ażeby przyjęła te przedłożenia, jakie zawiera projekt uchwalony przez większość Komisji i przytem zaznaczam, że przedstawiając ten projekt, liczyliśmy się z dzisiejszemi potrzebami klasy robotniczej. Z drugiej strony liczyliśmy się z potrzebami produkcji narodowej, uważając, że produkcja narodowa jest tem drzewem, z którego owoców przedewszystkiem żyje klasa robotnicza, a zbyt daleko posunięta reforma podcinałaby to drzewo. Upraszam Wysoką Izbę o przyjęcie projektu w sformułowaniu ostatecznem, przyjętem przez większość Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Brzeziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PBrzeziński">Wysoki Sejmie! Ustawę przedłożoną przez dawny rząd o ile by ten projekt został przez Wysoką Izbę przyjęty, uważam za bardzo krzywdzącą. Przedtem mówił już p. Rudnicki, że przez tę ustawę stałaby się krzywda pewnym przedsiębiorcom, którzy zatrudniają mniej, niż czterech pracowników. Sądzę, że jeżeli się mówi o krzywdzie, to wyrządzilibyśmy większą krzywdę tym właśnie pracownikom, którzy pracują w zakładach, zatrudniających poniżej czterech pracowników. Jeżeli się nakłada na pracodawców, którzy zatrudniają więcej, niż czterech robotników, obowiązek stosowania wskaźnika, to czemuż stawiać w gorszych warunkach tych, którzy pracują w tak nieszczęśliwych warsztatach, o których mówił poseł Rudnicki? Piekarstwo, weźmy drobniejszych rzemieślników, ślusarzy, weźmy kowalstwo, stelmachów, kołodziei, bednarzy, jak się oni wszyscy nazywają, to warsztaty, które najczęściej zatrudniają mniej więcej 3, 4, pracowników. Nie może Wysoka Izba krzywdzić tych pracowników dlatego tylko, że los chciał, że pracują w małym warsztacie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PBrzeziński">To samo się tyczy robotników rolnych, których nie należy traktować gorzej, niż pracowników przemysłowych. Dlatego też, jeżeli żądamy wskaźnika dla urzędników, dla pracowników w przemyśle, to nie można pozostawić robotników w rolnictwie i nie tylko w samem rolnictwie, ale mamy w rolnictwie tak samo warsztaty: stolarnie, ślusarnie, różne warsztaty, w których, być może, nie płaci się pieniędzmi, lecz przedewszystkiem różnemi materiałami, ale jednak te warsztaty tak samo powinny podlegać tej ustawie, jak przedsiębiorstwa, które zatrudniają więcej niż 4 robotników. Dlatego też, dążąc do tego, aby i rolnictwo pod to podciągnąć, żeby w rolnictwie ta ustawa obowiązywała, zgłaszam do art. 3 następującą poprawkę: „Pracodawcy, zatrudniający pracowników najemnych w przemyśle, handlu i rolnictwie, tak samo, jak we wszystkich zakładach zarobkujących, zobowiązani są stosować wysokość wszelkich płac.” i t. d. jak powiada projekt rządowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JuliuszPoniatowski">Rozprawa nad art. 1 wyczerpana. Do artykułu 3, 4, 5, i 6 nikt się do głosu nie zapisał. Do artykułu 7 głos map. Schiper.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#IgnacySchiper">Wysoka Izbo! Zabierając głos do art. 7 chwiałbym zapełnić pewną lukę, jakiej dopatrzeć się muśliny w sformułowaniu tego artykułu, a jaka mogłaby się w razie zostawienia jej przyczynić do rozmaitych zawikłań w życiu.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#IgnacySchiper">Już p. referent wyjaśnił zasadniczą idee, jaka przyświecała Komisji przy uchwaleniu art. 7 w tem brzmieniu, jakie tu mamy w projekcie, uchwalanym przez Komisję. Mi ano wicie artykuł ten powiada. t. j. art. 8 projektu rządowego, a art. 7 w sformułowaniu projektu przez Komisję — otóż artykuł ten powiada, że sądy przy rozstrzyganiu spraw, wynikających z postanowień tej ustawy, obowiązane są określać wysokość przysądzonych sum przez zastosowanie wszystkich wskaźników zmian kosztów utrzymania, uchwalonych przez Komisje, aż do unia wydania wyroku. P. referent wyjaśnia, że chodzi o to, aby niesumienny pracodawca, ki. i wskutek konfliktu na tle stosowania wskaźnika zostaje zaskarżony przez pracownika do sadu, nie otrzymał pewnej premii za swoją niesumienność w tej formie, iż przysądzona mu zostanie płaca, o którą oskarżył go pracownik, a wyrok zapadnie w kilka tygodni, lub w kilka miesięcy później i ta zaskarżona suma w dniu referowania wyroku w rzeczywistości straci bardzo znacznie na swojej wartości skutkiem dewaluacji. Kwestia została załatwiona przez art. 8. ale podkreślam, że niestety nie w całości, bo art. 7. względnie 8 projektu rządowego załatwia tylko sprawę wyroku 1 instancji. I dlatego stawiam pytanie, cóż się stanie, gdy pracodawca niezadowolony z tego wyroku odwoła się do 1, względnie i instancji sądowej i sprawa przeciągnie się przez szereg miesięcy i znowu wywoła dalszą dewaluacje? Tej właśnie luce chcę zapobiec przez zgłoszenie odpowiedniej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#IgnacySchiper">Równocześnie w mojej poprawce uwzględniam kwestię postępowania egzekucyjnego, bo może wyniknąć sprawa taka, że wyrok urośnie w moc prawną, a aż do rzeczywistego ściągnięcia tej sumy znowu upłynie sporo czasu i znowu dewaluacja swoje zrobi na niekorzyść pracownika.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#IgnacySchiper">Może być jeszcze jednak kwestia, czy takie poprawki koniecznie muszą wejść do tekstu ustawy, czy nie można by zostawić uregulowania tej sprawy w drodze rozporządzenia? Zastanawiając się nad ta sprawą, przyszedłem do przekonania, że poprawki wkraczają w dziedzinę prawa materialnego i dlatego te sprawy nie mogą być uregulowane inną drogą, jak drogą ustawodawcza.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#IgnacySchiper">Gdyby tu chodziło wyłącznie o kwestie proceduralne, formalne, możnaby to zostawić rozporządzeniu, ale tak nie jest i dlatego prosiłbym Wysoką Izbę o przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JuliuszPoniatowski">Do art. 10 głos ma p. ks. Styczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszStyczyński">Wysoka Izbo! Z okazji tej ustawy chciałbym zaznaczyć, że klub, który mam zaszczyt zastępować, godzi się zupełnie na słuszne i sprawiedliwe tendencje niniejszej ustawy. Jak polepszenie bytu, sprawiedliwe traktowanie robotnika pod względem zarobkowania leży na sercu naszemu klubowi, tego dowodzi najlepiej dzisiejsze przemówienie mego kolegi ks. Lutosławskiego. Jeżeli stawialiśmy poprawki, to w tym celu, aby przedewszystkiem ochronić robotnika i drobny przemysł robotnika o tyle, że gdyby surowość pierwotnego projektu ustaw i pozostała, a nie była złagodzona naszemi poprawkami, to w niejednym wypadku robotnik straciłby zupełnie pracę i ustawa taka spowodować by mogła jeszcze większe bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#TadeuszStyczyński">Do art. 10 pierwotny projekt dodawał jeszcze ustęp, który opiewał, że ustawa traci moc obowiązującą z chwilą zaprowadzenia rzeczywistej i dobrej waluty. Ustęp ten komisja skreśliła. A jednak stawiamy poprawkę, zgadzającą się z votum mniejszości zgłoszonem w komisji, która ma przywrócić cały sens drugiego ustępu art. 10. Bo ustawa spowodowana jest tylko złą waluta, a ta zła waluta wiecznie trwać nie będzie, owszem, zanosi się na to, że w najbliższym czasie będzie zaprowadzona dobra waluta, i dlatego z chwilą zaprowadzenia dobrej waluty ustawa ta sama z siebie musi wygasnąć. Dlatego proszę o przyjęcie wniosku mniejszości, podpisanego mojem nazwiskiem do art. 10.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JuliuszPoniatowski">Ostatni głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZygmuntRusinek">Wysoka Izbo! Wypada mi się oświadczyć co do tych wniosków mniejszości, które zostały Wysokiej Izbic przedstawione. Czynię to oczywiście w miarę możności. Do art. 1 zgłoszono trzy poprawki, które już są wydrukowane, mianowicie podpisane przez pp. Ziemnickiego, Brzezińskiego a domagające się skreślenia słów: „zatrudniających powyżej 4ch pracowników najemnych, a”. Tego są mego domaga się p. poseł Heller. Otóż proszę Wysokiej Izby miałem już możność poprzednio stwierdzić, że o ile biorąc zupełnie bezstronnie i abstrakcyjnie byłoby rzeczą sprawiedliwą i słuszną, ażeby wszyscy pracownicy korzystali z dobrodziejstw tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę Panów o spokój, gdyż biuro nie słyszy, co mówi p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#ZygmuntRusinek">... o tyle obawiamy się, że zbyt szybkie, zbyt gwałtowne stosowanie takiego przymusu przy wprowadzeniu wskaźnika drożyźnianego do warsztatów zupełnie drobnych może doprowadzić do zamykania tych warsztatów. Obawiamy się, że zamykanie tych warsztatów dotknie szczególniej bardzo biednych robotników.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Głos: Wszystkie drukarnie dawno to stosują)</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#ZygmuntRusinek">Dla tej przyczyny sądzę, że jest rzeczą słuszną, abyśmy nie domagając się rzeczy nadmienię trudnych do przeprowadzenia, zgodzili się zyskać mniejsze. Sądzę, że jest zresztą niesłuszną ocena p. Brzezińskiego, że ustawa, gdyby przeszła w stylizacji takiej jak obecna, byłaby rzeczą złą, szkodliwą. Z punktu widzenia robotniczego, mam wrażenie, że ta ustawa w tej stylizacji będzie rzeczą korzystną.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(P. Michalak: Lepszy rydz, niż nic)</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#ZygmuntRusinek">Otóż właśnie, jak mówi p. Michalak.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#ZygmuntRusinek">Następnie p. Heller proponuje, ażeby w wypadku, jeżeli zostanie przyjętą jego poprawka, oraz wnioski, które wymień nam pp. Brzeziński i Ziemięcki, o skreślenie owych. 4ch pracowników, ażeby skreślić również ustęp 2 art. 1. Wypowiadam się za tą poprawką, bo to jest tylko konsekwencja. Tutaj jeżelibyśmy skreślili ową pierwszą część, to oczywiście ustęp 2 art. 1 jest nie do utrzymania. Na ten wypadek zatem wypowiadam się za skreśleniem tego ustępu.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#ZygmuntRusinek">Co do propozycji ostatniej do 1 art., żeby skreślić ustęp, stwierdzający, że wszędzie tam, gdzie zarobki robotnicze dosięgły już parytetu złota, nie ma być stosowana ustawa o wskaźniku drożyźnianym, i żeby na to miejsce wstawić ustęp innego brzmienia, mianowicie ustalający minimum egzystencji, to wypowiadam się za utrzymaniem trzeciego ust. Art. 1 w dotychczasowem brzmieniu, a to z następujących motywów. Jest bardzo niewiele gałęzi przemysłu, w których można spodziewać się, że w niedługim czasie dojdziemy do parytetu złota. Dlatego też z punktu widzenia robotniczego ta sprawa nie przedstawia się groźnie. Natomiast jeżeliby do tego parytetu złota doszły niektóre inne rodzaje przemysłu, to pracownicy w tych gałęziach pracy byliby o tyle lepiej uposażeni, staliby o tyle lepiej od innych pod względem uposażenia, że, i zdaje mi się, jest rzeczą niesłuszną budzenie pewnej zawiści między pracownikami i dlatego wypowiadam się przeciw temu.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#ZygmuntRusinek">Natomiast jeżeli chodzi o ów nowy zupełnie problem, mianowicie wprowadzenie tutaj przepisu o minimum egzystencji, to jest rzecz zupełnie odmiennej treści. Ja. osobiście — nie wiem co mój klub na tem temat powie — stoję na stanowisku, że by loby rzeczą słuszną zrobić to w jakiejś ustawie, ale w żadnym wypadku nie w tej, gdyż byłoby to pomieszanie tematów, nie mających ze sobą nic wspólnego. Wydaje mi się, że możnaby było z taką samą dobrą wiarą i wolą doczepić do tej ustawy temat inny, nie mający z nią nic wspólnego, a obchodzący rzesze robotnicze. Ze względu na to sądzę, że tę sprawę należy odłożyć.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#komentarz">(Głos: Na po święta.)</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#ZygmuntRusinek">Chociażby, o ile Panowie wniosą odpowiedni wniosek.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#ZygmuntRusinek">Jeszcze jedno. Do art. 1 jeszcze jest inny wniosek p. pos. Brzezińskiego, co do którego nie mogę się zorientować, czy on zastępuje swoją poprzednią redakcję tą redakcją, czy też jedną i drugą pragnie utrzymać? Ponieważ jednak merytorycznie z nią się nie zgadzam, w każdym wypadku, wypowiadam się przeciw niej. Nowym momentem, jaki wprowadza ta poprawka, jest skreślenie szeregu wypadków, w których wskaźnik drożyźniany ma się stosować. A więc według tego projektu nie będzie się stosował ani do przedsiębiorstw, wchodzących w zakres komunikacji i przewozu, ani do dziennikarstwa i biurowości, ani do górnictwa. Jest to niesłychane zwężenie. Mam wrażenie, że tu zachodzi pewne nieporozumienie. Druga rzecz nowa, którą wprowadza p. pos. Brzeziński, jest to, że pragnie, by sprawa wskaźnika drożyźnianego stosowała się do wypłat w rolnictwie. Przeciw temu się również wypowiadam, a to z tych przyczyn: w rolnictwie umowy waloryzują w życie. To jest ten normalny wskaźnik, który jest stosowany na wsi. Dobrze jest tam z tym wskaźnikiem i nie widzę żadnego racjonalnego powodu, ażeby stosować na wsi wskaźnik, który jest obliczony wyłącznie dla miast.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#komentarz">(P. Michalak: Dlaczego nie można ustawowo usankcjonować tego?)</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#ZygmuntRusinek">Chociażby dlatego, że nie zachodzi żadna potrzeba, nie było strajków.</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#komentarz">(P. Michalak: Ach, to trzeba zrobić strajk! Gdzie jest Kwapiński?)</u>
          <u xml:id="u-65.14" who="#komentarz">(Głos: W 1922 r. był strajk.)</u>
          <u xml:id="u-65.15" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Dajcie spokój, bo wy prorokujecie w złą godzinę).</u>
          <u xml:id="u-65.16" who="#ZygmuntRusinek">Nie rozszerzajmy więc ustawy, która zupełnie nie ma na celu regulowania stosunków na wsi, ale starajmy się jak należy uregulować te stosunki w mieście.</u>
          <u xml:id="u-65.17" who="#ZygmuntRusinek">Propozycja p. Żuławskiego była jedynie wnioskiem, zmieniającym stylizację, redakcyjnym i ja się wypowiadam za tym wnioskiem. Koniec tego artykułu brzmiałby wobec tego tak: Po wyrazie „i” napisałoby się „przypadających za następny okres badania”.</u>
          <u xml:id="u-65.18" who="#ZygmuntRusinek">Do art. 3 jest poprawka, podpisana przez p. Waszkiewicza i Ziemięckiego. Wypowiadam się przeciw pierwszej części tej poprawki. Sądzę mianowicie, że byłoby rzeczą niebezpieczną, ażebyśmy w chwili obecnej ustawowo petryfikowali jakiś termin, np. tydzień czasu na obliczenie wskaźnika drożyźnianego.</u>
          <u xml:id="u-65.19" who="#ZygmuntRusinek">Wypowiadam się natomiast za drugą częścią wniosku, który wprowadza przepis: „Komisje, notowania których będą obowiązujące na danem obszarze, wskaże rozporządzenie Ministra Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-65.20" who="#ZygmuntRusinek">Wypowiadam się również za wnioskiem p. ks. Styczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-65.21" who="#ZygmuntRusinek">Natomiast jestem przeciwny poprawkom p. Schipera, a to z następujących motywów: pierwszy ustęp, który powiada, iż sądy apelacyjne od I instancji mają stosować przepis art. 7 jest rzeczą zbędną. To się stosuje do wszystkich sadów i mówi się o sądach wogóle, a nie mówi się o poszczególnych instancjach.</u>
          <u xml:id="u-65.22" who="#ZygmuntRusinek">Druga poprawka, że ma być stosowany wskaźnik aż do dnia wypłaty, jest niemożliwa, bo kto to ustali? Komornik? Komornik nie ma prawa. Sąd ustala w dniu dzisiejszym, a wypłata może nastąpić za tydzień. Dla tej przyczyny sądzę, że to jest rzecz niemożliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JuliuszPoniatowski">Przystępujemy do głosowania nad art. 1. Najprzód głosować będziemy nad poprawką pp. Ziemięckiego i Brzezińskiego, którą Panowie mają wydrukowaną, a więc w ustępie pierwszym skreślić wyrazy: „zatrudniających powyżej 4 pracowników najemnych, a”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JuliuszPoniatowski">Przystępujemy do następnej poprawki p. Brzezińskiego do art. 1. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#JuliuszPoniatowski">Wiersz 1–6 skreślić, a zastąpić jak następuje: „Pracodawcy, zatrudniający pracowników najemnych w przemyśle, handlu i rolnictwie, tak samo we wszystkich zakładach zarobkujących, obowiązani są stosować wysokość wszelkich płac i t. d.”.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Brzezińskiego, ażeby wstali. Biuro ma wątpliwości, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Brzezińskiego, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#JuliuszPoniatowski">Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Brzezińskiego głosowało 141 posłów, przeciw 146. Poprawka upadła. Wracamy do poprawki p. Ziemięckiego i Brzezińskiego, którą poprzednio głosowaliśmy. Poprawka ta proponuje równocześnie skreślić ustęp drugi. Skreślenie jest zresztą konsekwencją poprzedniej poprawki. Kto jest za skreśleniem ustępu drugiego, zechce powstać. Biuro jest zgodne, że stoi większość, ustęp drugi skreślony. W ten sposób załatwiona została poprawka p. Hellera. Do art. 1 ustępu trzeciego jest poprawka p. Ziemięckiego i Brzezińskiego, która Panowie mają w tekście jako wniosek mniejszości. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Ziemięckiego i Brzezińskiego, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam stosowanie przez drzwi. Proszę tych Panów Postów, którzy są za poprawką, ażeby przeszli przez drzwi z napisem: „tak”, inni zaś z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#JuliuszPoniatowski">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem pp. Brzezińskiego i Ziemięckiego głosowało posłów 127, przeciw 145. Poprawka upadła. Art. 1 z pierwszą poprawką p. Brzezińskiego uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#JuliuszPoniatowski">Do art. 2 mamy poprawkę stylistyczną p. Żuławskiego, którą będę uważał za przyjętą, jeżeli nikt przeciw temu nie wystąpi. Niema sprzeciwu, uważam ją za przyjętą, a z nią art. 2.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#JuliuszPoniatowski">Do art. 3 mamy poprawkę, zgłoszoną jako wniosek mniejszości, którą Panowie mają przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#komentarz">(P. Rusinek: Proszę o podzielenie na dwie części ustępami)</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#JuliuszPoniatowski">Poddaję pod głosowanie stosownie do tego życzenia. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za pierwszym ustępem poprawki p. Waszkiewicza, żeby wstali. Widzę, że stoi mniejszość. Poprawka upadła. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za drugim ustępem tej poprawki, żeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Poprawka przyjęta, a z nią i cały art. 3. Do art. 4–6 niema poprawek, przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#JuliuszPoniatowski">Przechodzimy do art. 7. Jest poprawka p. Schipera. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#JuliuszPoniatowski">Dodać na końcu art. 7 następujące dwa ustępy:</u>
          <u xml:id="u-66.14" who="#JuliuszPoniatowski">„W razie wniesienia środka prawnego sądy wyższych instancji zastosują tę samą zasadę przy wydawaniu swoich orzeczeń.</u>
          <u xml:id="u-66.15" who="#JuliuszPoniatowski">W razie egzekucji przysądzona pracownikowi prawomocnie suma podwyższy się w miarę wskaźników zmian kosztów utrzymania, ogłoszonych w czasie od dnia wydania wyroku do dnia rzeczywistej zapłaty”.</u>
          <u xml:id="u-66.16" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Poprawka upadła. Art. 7 przyjęty w brzmieniu Komisji. Do art. 8 i 9 nie ma zgłoszonych poprawek, uważam je za przyjęte w brzmieniu Komisji. Do art. 10 jest poprawka p. Hellera. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-66.17" who="#JuliuszPoniatowski">Art. 10 ma brzmieć: „Ustawa niniejsza obowiązuje od dnia ogłoszenia do dnia 31 grudnia 1925 roku.</u>
          <u xml:id="u-66.18" who="#JuliuszPoniatowski">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Do art. 10 jeszcze jest poprawka p. ks. Styczyńskiego, którą Panowie mają w tekście, ażeby dodać drugi ustęp. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią i art. 10. Napis: „Ustawa o obowiązkowem stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulowania płac zarobkowych”, sądzę, że jest przyjęty. W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-66.19" who="#komentarz">(P. Ziemięcki: Proszę o głos w sprawie formalnej)</u>
          <u xml:id="u-66.20" who="#JuliuszPoniatowski">Głos ma p. Ziemięcki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#BronisławZiemięcki">Stawiam wniosek o trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wobec przyjęcia poprawek w drugiem czytaniu regulamin nie pozwala, żeby się odbyło trzecie czytanie na tem samem posiedzeniu. Merytorycznie muszę zaznaczyć, że wobec tego, iż posiedzenie Senatu odbędzie się 9 stycznia, a na 4 stycznia proponowane jest posiedzenie Sejmu, niewątpliwie trzecie czytanie będzie możliwe przed posiedzeniem Senatu.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#JuliuszPoniatowski">Muszę jeszcze donieść Panom Posłom, że wynik głosowania przy punkcie 4 dzisiejszego porządku dziennego jest następujący: w głosowaniu imiennem nad ustawą o skreśleniu art. 89 ustawy o podatku majątkowym z dn. 11 sierpnia 1923 r. oddano 230 głosów „tak”, 95 „nie” i 2 głosy nieważne. Wobec tego cała ustawa została przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#JuliuszPoniatowski">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym (dr. 888). Głos ma p. Wierzbicki.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejWierzbicki">Listopadowa ustawa o waloryzacji wszystkich podatków w tej liczbie i podatku dochodowego załatwiła sprawę na korzyść sanacji Skarbu Państwa. Jednakże niezależnie od tego Rząd przyszedł z pewną nowelą w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym, obowiązującym na całym obszarze Rzplitej. Nowela ta sprowadza się w najważniejszych punktach do następujących rzeczy: 1) rozszerza się ustawę na cały obszar Rzplitej, 2) nie potrąca się z dochodów sum wyłożonych na daninę lasową i podatek majątkowy i wobec tego znakomicie się zwiększa źródło sanacji Skarbu, 3) zgodnie z istniejącem prawem 30% na całym obszarze Rzplitej, a 40% na obszarze st. m. Warszawy z podatku dochodowego idzie na korzyść samorządów.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#AndrzejWierzbicki">Otóż chcąc wzmocnić finanse Państwa, podnosimy na rok sanacyjny 1924 o 20% stawki z podatku dochodowego, ażeby Skarb Państwa miał większe zasoby dla udzielania ich komunom naszym. Jednocześnie zwracam uwagę Wysokiego Rządu, że Komisja interpretowała to tak, że przez to my wzmacniamy również i fundusze samorządów, dlatego, że samorządy będą korzystały z 30% i 40% odsetek od zwiększonych sum podatków. Tak to należy rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#AndrzejWierzbicki">Przepis ten stosujemy w całej Rzeczypospolitej, z wyłączeniem jednak b. dzielnicy pruskiej dlatego, że tam samorządy główne źródło podatkowe czerpią z podatków dochodowych. I dlatego, żeby nie łamać finansów poszczególnych samorządów w dzielnicy pruskiej, tam nie powiększamy o 20% ogólnych norm podatku dochodowego, natomiast zachowujemy dotychczasowe normy odsetek na korzyść samorządów od podatku dochodowego, nie uszczuplając 30% od ogólnej sumy podatku dochodowego wziętego na korzyść Państwa. Odsetki te będą wynosiły w dzielnicy pruskiej od 4–5% tam, gdzie są dochody fundowane, a od płacy zarobkowej, od uposażenia będą wynosiły 3%i. Pierwsze trzy stopnie skali tych uposażeń będą wolne, jak również pierwsze trzy stopnie skali uposażeń są wolne od 20i% podatku. Co to znaczy czwarty stopień uposażenia? Czwarty stopień uposażenia jest ten, który według przypuszczalnej normy styczniowej będzie pobierał od trzech miliardów mkp rocznie. Więc widzimy, że niższe skale uposażeń będą korzystały z dobrodziejstw zwolnienia od 20% podatku, jak i 3% obciążenia na korzyść samorządów.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#AndrzejWierzbicki">Dalej Państwo słusznie zwróciło uwagę, że należy w drodze ustawodawczej uporządkować i zmienić stopę procentową podatku od uposażeń służbowych. Skala zostaje dawna, jednak z chwilą dewaluacji marki i zmniejszenia się wartości nominalnej marki polskiej eksistenz minimum się podnosiło i skala uposażenia się podnosiła. Dotychczas to regulowały przepisy administracyjne. Rząd obecny traktuje to i załatwia w drodze ustawodawczej. To są najważniejsze momenty ustawy, które znalazły ogólne zrozumienie.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#AndrzejWierzbicki">Wreszcie w art. 4 jest ulga dla gospodarstw rolnych, aż do 15 hektarów, mianowicie w istniejącej ustawie przy obliczaniu ogólnego dochodu z hektara, na roli poniżej 15 hektarów przyjmuje się dochód 4 centnarów metrycznych żyta z 1 hektara gruntu. Jest wstawiona przez większość Komisji ulga dla gospodarstw poniżej 15 ha użytkowego gruntu. Jeżeli gospodarstwo włościańskie ma i grunta nieużytkowe, to te grunta nieużytkowe mogą przenosić 15 hektarów gospodarz może mieć 15 ha użytkowych gruntów i 15 ha nieużytkowych i korzystać z dobrodziejstw sumarycznego jednolicie określonego dochodu. Jest to zrobione zgodnie z ideologią, że drobny posiadacz nie potrafi się wylegitymować z istniejącego dochodu i dlatego ta uproszczona formuła jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#AndrzejWierzbicki">Natomiast Komisja odrzuciła wnioski mniejszości, które chciały iść jeszcze dalej, aby 15 ha zwiększyć do 30 ha. Rozumiemy, że włościaninowi na włóce gruntu trudno może wylegitymować się z dochodów ściślejszych, jednakże jeżeli posiada gruntu użytkowego ponad włókę, to już jest w tym stanie zamożności i kultury, że potrafi sobie poradzić z przepisami podatkowemi, tak jak potrafi, jak musi sobie dać radę najdrobniejszy rzemieślnik I dlatego uważam, że dalej iść nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#AndrzejWierzbicki">Dalej również uważamy za niesłuszną propozycję, że gospodarstwa do 15 ha, położone w odległości ponad 5 km. od granicy miast z ludnością powyżej 100.000 mieszkańców i ponad 10 km. od granie” miast Warszawy. Łodzi, Lwowa, Wilna, Poznania i Katowic, o ile podatnik innego majątku nie posiada, wolne są od podatku dochodowego”. Dlaczego? Dlatego, że zdolność dochodowa ziemi zmienia się, w tej chwili jest minimalna, za rok może znakomicie wzrosnąć. Dlatego, skoro ogólne eksistenz minimum jest wyrażone we frankach złotych, nie można go ustalać inaczej do obszarów rolnych, bo wtedy okazałoby się, że jednostki silne podatkowo byłyby zwolnione dlatego, że posiadają poniżej 15 ha ziemi w tych granicach, jak to przewiduje wniosek p. Łypacewicza i Malinowskiego. I dlatego Komisja, tworząc w ustawie ulgi w dwóch kierunkach: dla pracy rąk i mózgu, zwalniając pierwsze trzy kategorie od podatku, wprowadzając dla gospodarstw poniżej 15 ha na ich korzyść wyrazy: „użytkowego gruntu” uważała, że w momencie sanacji Skarbu Państwa na dalsze poprawki iść nie możemy. I rzeczywiście w interesie sfer, które reprezentują te stronnictwa, które wniosły dalej idące poprawki, winno być cofnięcie tych wniosków dlatego, że i te sfery również jak i reszta ludności winny się przyczynić do sanacji Skarbu Państwa. Zwracam uwagę, że w rozdanej odbitce na szapirografie w poprawce do art. 6 odbito przez pomyłkę słowa: „na rok podatkowy 1924”. Słowa te są zbyteczne. W poprawce do art. 7 w wierszu 2 zamiast „nowe zdanie” ma być „nowy ustęp”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do art. 1 głos ma p. Łypacewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WacławŁypacewicz">W imieniu naszego klubu zgłosiliśmy 2 poprawki. Obecnie gotowi jesteśmy te poprawki cofnąć, mianowicie wtedy, jeżeli przedstawiciel Ministerstwa Skarbu oświadczy, że z powodu zastosowania tego podatku nie będzie żadnych nadużyć. My jesteśmy za tem, aby ani jednego franka podatków Skarbowi nie cofać, żeby Skarb go miał i nie chce my żadnych przywilejów podatkowych. Jesteśmy za tem, żeby wieś płaciła tak jak wszyscy inni przy równym dochodzie, ale dotychczas na wsi były stale nadużycia na tem tle, że inspektor podatkowy wyznaczał nieraz 5, 6 morgowemu gospodarzowi podatek dochodowy, nie wedle prawa, nie wedle ustawy, ale wedle widzimisię, zupełnie niszcząc go. Te nadużycia są bardzo powszechne. Wszyscy nasi koledzy ze wszystkich prawie okręgów w Państwie narzekają na to, że nadużycia były bardzo liczne, że niekiedy 50, 60 morgowy gospodarz nie płacił podatku dochodowego, a 10, 6 morgowy płacił. Więc myśmy postawili naszą poprawkę wyłącznie w tym celu, aby już drogą mechaniczną, która z teoria się nie wiąże, zmusić inspektorów do ściślejszego stosowania mowa. Panowie rozumieją, że jeśli rolnik ma 15 ha, licząc 4 korce z morgi, to ma dochodu 40 korcy, licząc po 15 franków za korzec, to razem ma dochodu 600 franków, a więc powinien być uwolniony na mocy ustawy od podatku dochodowego bez żadnych przywilejów. Więc postawiliśmy poprawkę nie w tym celu, aby stwarzać jakieś przywileje, ale wyłącznie po to, aby ochronić najbiedniejszych płatników na wsi od nadużyć podatkowych. Jeśli p. Minister Skarbu nam oświadczy z tej trybuny, że te nadużycia, które do tej pory były, nie będą się powtarzały, to zgadzamy się cofnąć naszą poprawkę,...</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#WacławŁypacewicz">... tem bardziej, że chcąc obciążać odpowiednio obszarników, nie chcemy nikogo zwalniać od płacenia podatków. Jesteśmy za naprawą Skarbu w całej jej rozciągłości i z tego względu oświadczamy się za ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Wiceminister Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WiceministerSkarbuMarkowski">Wysoki Sejmie! Wiadomo Panom, że podatek dochodowy jest najsprawiedliwszy ze wszystkich podatków, ale dla tego, żeby on był istotnie najsprawiedliwszym potrzeba, żeby był bardzo dobrze wymierzany przez władze i komisje, kładę nacisk na te słowa: „i Komisje podatku dochodowego”, Jak również ażeby płatnicy bardzo skrupulatnie wykazywali swoje dochody. Wiadomą jest również rzeczą, że gdziekolwiek podatek dochodowy był wprowadzony, to zawsze we wszystkich państwach, w których się później przyjął i zaszczepił tak, że dziś stanowi główną podwalinę finansów państwowych, budżetu państwowego, wszędzie te państwa przechodziły pierwsze bóle nim ten podatek się wszczepił w społeczeństwo i nim władze skarbowe nauczyły się go pobierać. Proszę Panów, historia podatku dochodowego w Anglii poucza nas. że na początku XIX stulecia parlament uchwalił nie tylko skasować ten podatek, ale wszystkie księgi tego podatku publicznie przez kata na ulicach miasta spalić. A tem niemniej Anglia ma dziś jako główną podstawę swego budżetu ten podatek dochodowy. Proszę się nie dziwić, że w Polsce, która tego podatku nie znała, tak u płatników tego podatku, jak i u tych, którzy ten podatek wymierzają, należytego zrozumienia i doświadczenia niema. Ale, proszę Panów, sam zauważyłem i mogę tutaj publicznie stwierdzić, że skarg na wymiar podatku mamy coraz mniej, co znamionuje, że przecież pewien postęp pod tym względem osiągnęliśmy. Nie mogę posłowi Łypacewiczowi złożyć ślubowania, że nie będzie więcej omyłek i nadużyć, ale robimy wszelkie wysiłki, ażeby tego nie było. Będę prosił o to, ażeby Panowie, będąc u siebie w swoich okręgach, o wszelkich dostrzeżonych niedokładnościach, czy nie daj Boże nadużyciach, byli łaskawi nam komunikować i to mogę przyrzec, że wszelkie wskazówki będą pilnie zbadane, a tam, gdzie zajdzie tego potrzeba, będą bezwzględnie sprostowane lub też i skarcone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zgłosił. Rozprawa w ten sposób jest wyczerpana. Głos ma p. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PWierzbicki">Widzę, że ustawa jednomyślnie będzie przyjęta i dlatego zgóry wnoszę o trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MaciejRataj">Ponieważ nie zgłoszono poprawek, głosowanie może się odbyć en bloc. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby wstali. Ustawa została jednomyślnie przyjęta w drugiem czytaniu. Tytuł jej: „Ustawa w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym, obowiązujących na całym obszarze Rzeczypospolitej” — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o trzecie czytanie. Jest ono możliwe, nie słyszę sprzeciwu. Proszę Panów Posłów, którzy są za ustawą, tak jak ją uchwalono w drugiem czytaniu, żeby wstali. Ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu. W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom uzupełnienie w obecnej chwili porządku dziennego dwoma pierwszemi czytaniami, mianowicie: pierwsze czytanie projektu ustawy o dodatkowem prowizorium budżetowem za czas od 1 października do 31 grudnia 1923 r. (druk nr 902), oraz o prowizorium budżetowem za czas od 1 stycznia do 31 marca 1924 r. (druk nr 903).</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#MaciejRataj">Pod tym względem jest porozumienie klubów, chodzi tylko o formalność. Nie słyszę sprzeciwu, głosu nikt nie żąda. Obie ustawy odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#MaciejRataj">Oznajmiam jeszcze, że wpłynął wniosek posłów z klubów Białoruskiego i Ukraińskiego w sprawie odebrania cerkwi we wsi Żydornia pow. grodzieńskiego. Odsyłam go do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#MaciejRataj">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w dniu 4 stycznia o godz. 3 po pół. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie wyjątkowych pełnomocnictw dla Prezydenta Rzeczypospolitej w zakresie sanacji Skarbu (druk nr 928).</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy w przedmiocie skreślenia art. 89 ustawy o podatku majątkowym (Odbitka Roneo nr 61).</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy o obowiązkowem stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulacji płac zarobkowych (Odbitka Roneo nr 61).</u>
          <u xml:id="u-76.9" who="#MaciejRataj">Donoszę również, że na naradzie prezesów klubów postanowiono, iż 2 i 3 stycznia odbyć ma się posiedzenie Komisji Skarbowej nad projektem ustawy o pełnomocnictwach: d. 4 i 5, jak już powiedziałem, odbędą się posiedzenia plenarne, 4 stycznia proszę, aby zebrała się Komisja Budżetowa dla rozpatrzenia prowizorium budżetowego. Oznajmiam, że jako pewna rekompensata za przerwanie ferii świątecznych będzie okres dwutygodniowy wolny od posiedzeń plenarnych Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KazimierzLutosławski">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MaciejRataj">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#KazimierzLutosławski">Chciałbym się zapytać, kiedy będzie rozesłany tekst drugiego czytania ustawy o placach i kiedy jest termin zgłaszania poprawek do trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MaciejRataj">Jak zawsze, przynajmniej w przeddzień trzeciego czytania należy składać poprawki.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego i terminu nie słyszę sprzeciwu. Zamykam posiedzenie, życząc Panom Posłom wszystkiego najlepszego.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#komentarz">(Głosy: Dziękujemy! Nawzajem!)</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 min. 30 po pot).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>