text_structure.xml
100 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokóły 65 przedpołudniowego i 66 popołudniowego posiedzenia uważam za przyjęte, gdyż nie wniesiono przeciw nim zarzutów. Protokół 67 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Harasz i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Harasz.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MaciejRataj">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Ostrowskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie wyzysku, uprawianego przez obszary dworskie na ludności wiejskiej w powiatach wschodniej części Małopolski.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. M. Prószyńskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezkarnego pochwalania podpalań przez dzienniki ruskie i przez obrońców w sądzie.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Graebego i tow. do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozwiązania Deutschtumsbundu i innych organizacji niemieckich w b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Dzięgielewskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Reform Rolnych w sprawie losu osadników wojskowych na Polesiu.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Wolickiego i tow. ze Zw. P. P. S. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie sprzecznych z rzeczywistością odpowiedzi na wniesioną interpelację w dniu 28 IV r. b. L: 534.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niedopuszczenia do egzaminu dojrzałości w lecie 1923 r. w państwowem seminarium nauczycielskiem uczenie prywatnego seminarium nauczycielskiego żeńskiego filii ukraińskiego towarzystwa pedagogicznego w Tarnopolu, oraz w sprawie odmówienia prawa publiczności ukraińskiemu nauczycielskiemu seminarium żeńskiemu filii ukraińskiego towarzystwa pedagogicznego w Tarnopolu.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawnie gwałtownego bezprawnego pozbawienia wolności posła W. Dmitrijuka przez posterunek policji państwowej w Tewlach, pow. prużańskiego, dnia 11 września 1923 r.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty czasopisma „Selańska Dola” w Łucku.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Bielaka i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nieuregulowanej wypłaty pensji miesięcznych i przyznanych dodatków drożyźnianych dla nauczycielstwa szkół powszechnych, w szczególności w okręgu sokołowskim, pow. kolbuszowskiego.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Nowaka i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty numeru 42 „Chłopskiego Sztandaru”.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia komendanta posterunku policji państwowej w Radoszkowiczach, pow. wileńskiego.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie zwrotu mieszkańcom wsi Bałabanowicze rzeczy, skradzionych przez żołnierzy 25 p. ułanów.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Zawiadamiam izbę, że p. Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych zwraca się z prośbą o wycofanie z pod obrad Sejmu projektu ustawy, zmieniającej postanowienie art. 3 rozporządzenia Komisarza Generalnego Ziem Wschodnich w przedmiocie rejestracji umów, dotyczących sprzedaży lasów, gdyż projekt tej ustawy został uznany przez Radę Ministrów w chwili obecnej za nieaktualny.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że Pierwszy Prezes Sadu Najwyższego nadesłał mi odpis orzeczenia Sadu Najwyższego w sprawie zakwestionowania mandatu: posła Antoniego Owsianika, którego mocą protest kwestionujący mandat posła Owsianika został oddalony.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Prokurator sądu okręgowego w Wilnie wnosi o zezwolenie na ściganie sadowe posła Ludwika Chomińskiego za występek z art. 532 i 533 k. k. Prokurator przy sądzie okręgowym w Pińsku wnosi o zezwolenie na ściganie sadowe posła Wolickiego za przestępstwo z art. 129 k. k. Wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że posłowie Byrka, Dutczak i Ossowski usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie chorobą. Udzieliłem urlopu postom: Władysławowi Ostrowskiemu, Brownsfordowi i Kapelińskiemu na 2 dni, Kronigowi i Zerbemu na 3 dni, Fudakowskiemu i Greissowi na 4 dni, Schreiberowi na 5 dni. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Michał Kwiatkowski i Błażejewicz na 2 tygodnie, Wachowiak na 3 tygodnie, ks. Dachowski, Kryński i Puchatka na 2 miesiące. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba się zgadza.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">W porządku dziennym zajdzie pewna zmiana. Mianowicie ostatni punkt porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Kapelińskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” i klubu „Jedność Ludowa” w sprawie oszczędności w złotych polskich (druk nr 761) odpadnie, gdyż wnioskodawcy zrzekają się motywowania nagłości.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 1 punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie ustawy o dodatkowem prowizorium budżetowem za czas od 1 lipca do 30 września 1923 r. oraz o prowizorium budżetowem za czas od 1 października do 31 grudnia 1923 r. (druk nr 744).</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MinisterSkarbuKucharski">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MinisterSkarbuKucharski">Nie pierwszy to raz Rząd przez usta odpowiedzialnych swoich członków zabiera głos na temat zagadnień gospodarczo - finansowych, nie pierwszy raz całe społeczeństwo skupia swoją uwagę nad debatami tej Wysokiej Izby, oczekując z dużą niecierpliwością wynalezienia sposobów i środków, któreby z tej sytuacji kraj cały wyprowadzić mogły. Nie jeden już raz lęk i obawa wstrząsnęły społeczeństwem na skutek ujawnienia nurtującej choroby w naszym organizmie finansowo-skarbowym: lek ów był lękiem nie tylko o los i przyszłość prywatnej egzystencji, ale była to także poważna obawa o przyszłość całego Państwa. Pomyślny stan finansów państwowych nie tylko zabezpiecza dobrobyt i niezależność ekonomiczną obywatela, zabezpiecza on również niezależność i samodzielność polityczną całego Państwa. Nie mam zamiaru ukrywać powagi dzisiejszego położenia finansowego, nie chcę zamykać oczu na trudności, piętrzące się przed nami, nie chcę w niczem uśpić czujności tej Wysokiej Izby, pragnę gorąco, aby w poważnej trosce o przyszłość Państwa móc podzielić się spostrzeżeniami i uwagami z dziedziny skarbu na względy polityczno-partyjne, pragnę spokojnie i obiektywnie zanalizować stan i położenie, w jakim się znajdujemy, odgadnąć i wskazać prawdziwe przyczyny, albowiem przez poznanie przyczyn i skutków możemy zaprojektować środki naprawy. Nie mam zamiaru nikogo oskarżać, (śmiech na lewicy), ani winnych wyszukiwać, za mała by to to była satysfakcja dla mnie i dla Rządu i w niczem by nam to nie dopomogło do rozwiązania dzisiejszego położenia. Winnymi był Rząd, jak również Sejm Ustawodawczy, ale także całe społeczeństwo...</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(P. Dąbski: Jest wreszcie winowajca),</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MinisterSkarbuKucharski">...które niedostatecznie interesuje się sprawami gospodarczo-finansowemi. Choroba, na którą nasz skarb i nasze finanse chorują, jest poznana i nazwana i powszechnie uznawana, a jest nią nadmierny obieg pieniądza papierowego, czyli inflacja.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Odkrycie Ameryki! Inny głos: Głosujcie na 8).</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MinisterSkarbuKucharski">Inflacja, to nasze nieszczęście gospodarczo-finansowe, to powód zubożenia powszechnego, tak Państwa, jak i jego obywateli, to powszechny podatek bez ustawy Sejmu i Senatu, wyciskany bez woli i zgody, tak z kieszeni producenta rolnego, czy przemysłowego, ale co gorsze, to podatek z krwi i potu wszelkiego pracownika, kosztem żołądka, niszczonego ubrania i obuwia i wyrzeczenia się wszelkich potrzeb kulturalnych. Ten, kto dzisiaj pisze, że dolar kosztuje tyle set tysięcy marek polskich, a bochenek chleba tyle dziesiątków tysięcy, ten ma rację, bo na oczy wszystkich obywateli nasuwa to smutne „memento”, stwierdzające stan choroby może śmiertelnej. Ale każdy wie, że śmierć gospodarcza wskutek wyczerpania finansowego jest tylko następstwem błędów i rozrzutności w okresie poprzednim...</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(P. Diamand: Panie Michalski, co Pan na to? Inny głos Pokażcie się Panowie z prawicy!)</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MinisterSkarbuKucharski">... który nawet mógł być pozornie okresem rzekomej świetności, chwały i powodzenia. Przyczyny owej inflacji trzeba szukać w gospodarce w poprzednim okresie, w zapomnieniu tej kardynalnej zasady, że wydatki muszą się stosować do dochodu, że należy się trzymać bezwzględnie preliminarza budżetowego, a wykazany deficyt nie powinien być kryty drukiem banknotów. W pierwszych chwilach istnienia naszego Państwa nie mieliśmy innego wyjścia, ale należało coprędzej zerwać z tą metodą zabójczą i zamknąć maszynę drukarską. Tymczasem zapomnieliśmy o tem. W gorączce rozwikłania ważnych problemów państwowych, w szczęku oręża wojennego, w hałasie walk partyjno-politycznych nie słyszeliśmy stuku maszyny drukarskiej, wyrzucającej codziennie mniej wartościowe pieniądze papierowe. Gdy rzucimy okiem na tablice, wskazującą stan zadłużenia Skarbu Państwa w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej, drukującej dla nas banknoty, to w odstępach np. półrocznych widzimy cyfry następujące: z końcem listopada 1918 r. dług wynosił prawie 14 milionów, ale już 30 czerwca 1919 r. osiąga cyfrę 1 miliard 125 milionów, zaś z końcem tego roku—6 miliardów 825 milionów. W połowie roku 1920 — dług nasz wynosi 27 miliardów 625 milionów i kończymy ten rok zadłużeniem 59 miliardów 625 milionów, zaś połowa roku 1921 powiększa ten dług do kwoty 130 miliardów 625 milionów i zamykamy ten rok długiem 22 miliardów. Rok 1922 nie jest lepszym, w czerwcu mamy długu 235 miliardów, a z końcem grudnia 675 miliardów.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Tugutt: A co dalej, mów Pan co dalej? P. Diamand: A jak będzie wyglądał pański nekrolog?)</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#MinisterSkarbuKucharski">Zmniejszona wartość pieniądza i wzrastająca drożyzna zmusza maszynę drukarską do większej intensywności i z końcem maja 1923 r. nasz dług wynosi 2 biliony 377 miliardów i wzrasta gwałtownie z nadanego rozpędu z miesiąca na miesiąc przechodząc kolejno cyfrę prawie 3 bilionów z końcem czerwca, ponad 4 biliony, z końcem lipca, 6 bilionów 473 miliardy z końcem sierpnia i 10 bilionów 265 miliardów z końcem września. Znajdujemy się niemal na progu sytuacji, w której znajduje się nasz sąsiad zachodni. Sytuacja ta stwarza dla nas cały szereg i łańcuch logicznych konsekwencji, które wywołują zrozumiale zdenerwowanie w szerokich masach obywateli, ale skutki ostateczne wracają znowu do Skarbu naszego.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#MinisterSkarbuKucharski">Zjawisko drożyzny, związane ściśle z choroba pieniądza, rujnuje budżet prywatnej jednostki, ale rujnuje także i budżet państwowy. Wartość marki dochodowej z każdym dniem dla Państwa maleje, liczba marek rozchodowych wzrasta, niwecząc najlepsze chęci gospodarki budżetowej. Wytwarzają się stosunki w dziedzinie kredytowej, jak również podatkowej nie tylko rachunkowo nieznośne, ale finansowo niemoralne. Ten, kto drugiemu pożycza gotówkę, traci, kto zaś oddaje, ten zyskuje. Polityka kredytowa, przemysłowa, czy też handlowa, w uporządkowanych stosunkach walutowych zdrowa i konieczna, w naszych warunkach była raczej polityką subwencyjna, a wymuszanie nowych kredytów jest równoznaczne z wymuskaniem nowych subwencji. W dziedzinie podatkowej mamy zjawisko, że gorliwy i sumienny obywatel, uiszczając w terminie lub nawet z góry swoje należytości skarbowe — traci, opieszały lub niesumienny — zyskuje. Jesteśmy świadkami zatraty wszelkiej oszczędności. która była nie tylko podstawą egzystencji pewnych ludzi na czas późniejszy, ale była również środkiem pomnażającym ogólny majątek narodowy.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#MinisterSkarbuKucharski">Gdy dodamy do zjawiska inflacji pewną rozrzutność, cechująca nasze dotychczasowe preliminarze budżetowe, niesłychanie bogata rozbudowę maszyny państwowej, uposażoną nie tylko w nadmierną liczbę urzędników, ale także przeróżnych urzędów, a w końcu zwrócimy naszą uwagę na słabość i niesprawność aparatu skarbowego, który, młody i niedoświadczony, a do tego obarczony sztucznym i nienaturalnym sposobem obliczania naszych podatków, to będziemy mieli niemal całkowity obraz naszych niedomagań w całej gospodarce finansowo-skarbowej.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#MinisterSkarbuKucharski">Obraz to smutny, lecz nie beznadziejny, bo gdy znamy prawdziwe położenie i jego przyczyny, to łatwo jest zaprojektować środki zaradcze, byleby tylko działać szybko, śmiało i zdecydowanie. Przecież stan nasz nie jest spowodowany wyczerpaniem źródeł podatkowych, nie doszliśmy do granicy obciążeń maksymalnych tak podatkami,...</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#komentarz">(P. Rudziński: Boście dojść nie chcieli!)</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#MinisterSkarbuKucharski">... jak i długami państwowemi. Bo kiedy w Anglii na głowę mieszkańca w 1921 roku przypada 743,7 dolarów długu państwowego, we Francji 615,3, w Ameryce Północnej prawie 230, we Włoszech 118,6, to w Polsce w roku 1920 — 11,3 dolarów, zaś w roku 1921 — trochę więcej jak 14 dolarów. Gdy obciążenie podatkami, daninami, państwowemi i cłami wynosiło na głowę mieszkańca w roku 1921 — w St. Zjednoczonych Ameryki Północnej 47 dolarów, we Włoszech 56 dolarów, we Francji 20— to w Polsce wynosiło ono w roku 1920 — 1 dolara, zaś w roku 1921 —prawie półtora dolara. Czyż można mówić wobec tych kilku zimnych cyfr, że gdybyśmy mieli zdrowy pieniądz, to jesteśmy na wyczerpaniu tych części dochodów, których Państwo ma prawo domagać się od Obywateli. Czyż nie jest wszystkim wiadomo, że podstawa ekonomiczna Państwa Polskiego jest zdrowa, że zdolność produkcyjna naszego organizmu gospodarczego nie jest wyzyskana, że bogactwa wszelakiego surowca rokują nami jaknajlepszą przyszłość. Gdyby ktoś wątpił o tych wartościach materialnych, niech ml będzie wolno powołać się na zdania ludzi obcych, fachowych i poważnych, z którymi na ten temat prowadziłem rozmowy za granicą. Jednak w pracy codziennej, zajęci innemi sprawami państwowemi, przeoczyliśmy dawniej konieczność pobierania pełnych świadczeń na rzecz Państwa, zapomnieliśmy wyjaśnić szerokiemu ogółowi obywateli z tej wysokiej trybuny, że Polska i jej finanse; na których ona oprzeć się musi, to rzecz wielka i święta, że ta Polska przyszła nam za darmo...</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#komentarz">(P. Stańczyk: To dla Was tylko zadarmo!)</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy)</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#MinisterSkarbuKucharski">... i za tę Polskę musimy zapłacić my współcześni i nasze przyszłe pokolenie. Rząd obecny, który się znajduje w obliczu poważnej sytuacji; świadom odpowiedzialności na nim ciążącej, w pełni wierności haseł, pod któremi powstał, wywiesił otwarcie sztandar naprawy Skarbu Rzeczypospolitej. Obciąłbym, aby między Rządem. Wysokim Sejmem i społeczeństwem nie było nieporozumienia, co trzeba rozumieć pod hasłem naprawy, czy sanacji Skarbu naszego.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#MinisterSkarbuKucharski">Sanacja Skarbu, to nie jest lekarstwo jakieś cudowne, które znaleźć i wyszukać trzeba, ja nie testem ani znachorem ani lekarzem...</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Wiemy, wiemy! Inny głos; Zerem!)</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#MinisterSkarbuKucharski">...okres sanacji, naprawy Skarbu — to okres ciężkiej walki z błędami, przyzwyczajeniami lub nawet przywilejami. Jednak, pomimo świadomości, że droga to ciężka, bolesna i niepopularna, nie można się poszczycić w krótkim czasie błyskotliwymi efektami: nawet pozornie chwilowe pogorszenie się zjawia: Rząd obecny tę drogę obrał przekonany, że ktoś, swój a nie obcy, zrobić to musi, że my sami własnemi rękami musimy budować przyszłość naszego Państwa, a oglądać się i wyczekiwać obcej pomocy nam nie wolno. Rząd obecny, będący wyrazem najszerszych mas naszego społeczeństwa, wsłuchuje się i Wyczuwa nastroje tych mas, które chcą żyć, pracować i dorabiać się, i w dziedzinie finansowej nie chce być czynnikiem tylko politycznym, lecz chce być wyrazicielem zdrowia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#MinisterSkarbuKucharski">Program naprawy Skarbu, wysuwany przez obecny Rząd, nie jest czemś nowem, niespodziewanem i oryginalnością nie ma olśnić umysłu społeczeństwa, albowiem zerwaliśmy z drogą eksperymentów, których w dziedzinie skarbowej uprawiać nie wełno. Zasadą naczelną, towarzyszącą akcji naprawy Skarbu, jest gruntowna przebudowa całej administracji Państwa, rewizja ustroju całej maszyny państwowej biurokracji, odrzucenie bogato rozbudowanych urzędów.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#komentarz">(Głos: Zamorzyć głodem połowę urzędników.)</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#MinisterSkarbuKucharski">I sprowadzenie ich do właściwej miary. W świetle tej zasady program nasz jest prosty i powszechnie uznawany; równowaga budżetu musi być osiągniętą przez ścisłe ustosunkowanie strony wydatkowej do strony dochodowej, a ewentualny deficyt budżetowy musi być pokryty drogą operacji kredytowej z wykluczeniem druku marki polskiej przez maszynę drukarską. Jak już powiedziałem, inflacja pieniądza papierowego zniszczyła nam wartość strony dochodowej naszego budżetu, obniżyła wartość wszelkich wpływów skarbowych. Boi gdy wezmę dziedzinę podatków bezpośrednich, a specjalnie podatek dochodowy i gruntowy, to rezultat dotychczasowych wpływów jest wymownym tego dowodem.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#MinisterSkarbuKucharski">Ustawą z dnia 9 marca b. r. podatek dochodowy od dochodów fundowanych w r. 1922 wynosił w okrągłej sumie wraz z zaległościami...</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#komentarz">(Głos: A wiele zaległości?)</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#MinisterSkarbuKucharski">... 200 miliardów; suma ta powinna odpowiadać 133 milionom franków na podstawie przeciętnego kursu. Na poczet tego podatku wpłynęło do 31 sierpnia b. r. 100 miliardów o wartości jednak tylko 5 milionów 750 tysięcy franków, a to skutkiem spadku naszej waluty, na drugie półrocze obecnego roku wykładnik podwyżki obliczony na zasadzie artykułu 22 ustawy wynosi 7, czyli zamiast 100 miliardów ma Skarb otrzymać 700 miliardów o wartości 7 milionów, razem tedy podatku dochodowego od dochodów fundowanych w roku 1922 wpłynie do Skarbu Państwa 12 milionów 750 tysięcy franków, zamiast 133 milionów.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#MinisterSkarbuKucharski">Podobnie rzecz się ma z podatkiem gruntowym, który miał przynieść Skarbowi 430 miliardów marek polskich o wartości 53 milionów franków, tymczasem pierwsza rata przyniosła rzeczywiście 215 miliardów, ale o wartości około 4 milionów franków, a znowu wykładnik podwyżki obliczony ściśle według ustawy z dnia 15 czerwca b. r. dla drugiej raty wynosił 1,1 czyli Skarb otrzyma 236 miliardów, ale o wartości 2 miliony 365 tysięcy franków, łącznie tedy 6 milionów 365 tys. zamiast 53 milionów.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#MinisterSkarbuKucharski">W podatkach pośrednich, które się słusznie zresztą określa jako społecznie najmniej sprawiedliwe, rezultat za pierwsze półrocze bieżącego roku jest jeszcze gorszy, bo mieliśmy otrzymać kwotę o koto 125 milionów franków złotych, a faktycznie otrzymaliśmy trochę więcej, jak 50 tysięcy franków złotych. Czyż można winić obecną gospodarkę skarbową, gdy wpływy odziedziczone wynoszą około 1/4 części tego, co było preliminowane?</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#MinisterSkarbuKucharski">Należy więc zerwać i naprawić to, co jest błędem, i Rząd w dniach najbliższych wnosi ustawę celem waloryzacji wpływów podatkowych, aby zabezpieczyć się przed, widoczną strata, a także, aby na przyszłość wpływy podatkowe były podstawą gospodarki budżetowej, a nie druk marki polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#MinisterSkarbuKucharski">Mam zaszczyt dzisiaj przedstawić Wysokiej Izbie i prosić o najszybsze uchwalenie noweli do ustawy o podatku gruntowym, która pozwoli drugą ratę tego podatku w obecnym jeszcze miesiącu podnieść 10 krotnie.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#komentarz">(Głos: Za mało!)</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#MinisterSkarbuKucharski">Do relacji złota wystarczy — i zapewni dochód w wysokości 21 milionów franków złotych.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#MinisterSkarbuKucharski">Drugą ustawę — również proszę o jej szybkie uchwalenie — przedstawiam w przedmiocie podniesienia kar za zwlokę przy płaceniu podatków, aby zamiast dotychczasowych 10% miesięcznie, pobierać od opieszałych i leniwych 150% miesięcznie...</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#komentarz">(P. Putek: Nie strasz ich Pan, bo Pana wyrzucą! Głos: Pan będzie karać tylko analfabetów)</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#MinisterSkarbuKucharski">...aby niedbalstwo lub nawet zła wola nie wychodziła na szkodę Skarbu, ani nie była premią dla tych ludzi, tylko była zasłużoną karą.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#MinisterSkarbuKucharski">Przez uchwalenie ustawy waloryzacyjnej uczynimy nasze dochody realnemi, stworzymy prawdziwe źródło dochodów, które będzie podstawą dla preliminowanych rozchodów. Nowych form opodatkowania Rząd nie ma zamiaru mnożyć, dążyć będzie tylko do zunifikowania podatkowego we wszystkich dzielnicach, do czuwania nad tem, aby stare zaległości ściągnąć, nowych nie pozwolić tworzyć. Dotychczasowy charakter fiskalny naszych podatków musi się zmienić, musi otrzymać jeszcze cechę gospodarczą tak, aby podatek wyrzucał towar na rynek w dziedzinie gospodarki rolnej, jak i przemysłowej. Dla uzdrowienia naszych dochodów należy zwrócić baczną uwagę ma udoskonalenie naszego aparatu skarbowego, na uproszczenie sposobu obliczania i wymiaru podatkowego i w tej materii wystąpię z odpowiednią nowelizacją obowiązujących ustaw. Zarządzam, że wynik finansowy w poszczególnych izbach lub urzędach skarbowych będę traktował, jako kwalifikacje zajmowanego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#MinisterSkarbuKucharski">Wypadki wykroczenia przeciw sumienności podatników są i będą karane z całą surowością, ujawniane dotychczas przekroczenia przy zeznaniu podatku przemysłowego, czyli obrotowego, spotkają się z zasłużoną kartą. Liczne przykłady wykroczeń w Warszawie, Lublinie, Lwowie, gdzie kupiec wykazuje obrót zapierwsze półrocze np. 78,000.000, a na podstawie jego ksiąg i opinii rzeczoznawców, specjalnie zaangażowanych, wykazuje się obrót prawie 3 miliardy.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#komentarz">(Głos: Ale ile on dał na Pańskie wybory! Inny głos: Czekamy na fakty!)</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Oklaski na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#komentarz">(P. Rudziński: A z tymi, którzy mają w bankach zagranicznych, co Pan zrobi?)</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#MinisterSkarbuKucharski">O tem pomyślimy. Czekam na inicjatywę i wnioski poselskie,...</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#komentarz">(P. Rudziński: Ale Pan zobowiąże się wykonać te wnioski?)</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#MinisterSkarbuKucharski">... albo instytucja bankowa w Warszawie ukrywa czysty zysk 21 miliardów, będą ukarane po myśli ustawy najsurowiej, tak, aby były odstraszającym przykładem dla tych, co chcą uprawiać zbrodnicze praktyki. Takich zarządzeń i ustaw wymaga nasz program naprawy Skarbu, rozpatrując jedynie strony dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#MinisterSkarbuKucharski">Gdy przyjdziemy do wydatków, należy mieć na uwadze zasadę, którą wypowiedziałem już przedtem, że należy zrewidować i przejrzeć ustrój naszej maszyny biurokratycznej, czy też nadmierna jej rozbudowa nie jest także jedną z przyczyn naszego obecnego położenia finansowego.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#MinisterSkarbuKucharski">Każdy bezstronny przyznać mi musi, że rozbudowaliśmy się za obszernie, za bogato, że dzisiaj należy nawrócić z tej drogi, i wynikiem tego przeświadczenia są intensywne prace nad poprawieniem statutów organizacyjnych naszych władz we wszystkich instancjach i we wszystkich resortach. Z redukcją urzędów...</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#komentarz">(P. Z. Nowicki: Przedewszystkiem wydział oświaty pozaszkolnej w Ministerstwie Oświaty!)</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#MinisterSkarbuKucharski">...ściśle się wiąże ograniczenie wydatków personalnych, rzeczowych i inwestycyjnych, jednem słowem całej gospodarce rozchodowej musi przyświecać zasada bezwzględnej oszczędności. O oszczędnościach mówiono i pisano bardzo wiele, nawoływała do tego opinia publiczna przez organy prasowe, jak niemniej i uchwały Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#MinisterSkarbuKucharski">Jestem w tem szczęśliwem położeniu,...</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#komentarz">(Głos: Winszuję, ale nie zazdroszczę!)</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#MinisterSkarbuKucharski">... że i tej kwestii nie traktuję, jako programowej zapowiedzi lub obietnicy naszego Rządu, chcę stwierdzić publicznie z pełnem poczuciem odpowiedzialności, że praca na tej drodze jest w pełnym toku. Jako przedłożenie rządowe zjawia się przed Wysoką Izba ustawa o zniesieniu Ministerstwa Zdrowia Publicznego,...</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#komentarz">(Głos: Im więcej ludzi wymrze w Polsce, tem oszczędniej! Inne głosy: Zatrujcie studnie! Puśćcie zarazki cholery!)</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#MinisterSkarbuKucharski">...oraz Ministerstwa Poczt i Telegrafów, następnie zredukowano liczbę urzędów drugiej instancji w zakresie działania Ministerstwa Robót Publicznych, Reform Rolnych, a nadto zniesiono i zlikwidowano 4 urzędy zależne od Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Liczba pracowników państwowych, która uległa redukcji w dniu 18 października b. r., wynosi łącznie 16.000 i przy uwzględnieniu trzymiesięcznej odprawy, zostały wydane nakazy zamknięcia kont poborowych miesięcznych pensji. Wydano zarządzenie do likwidacji zbędnych samochodów...</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#komentarz">(Głos: A co jest z krakowskim „Gońcem”?)</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#MinisterSkarbuKucharski">...to jest moja osobista własność — pojazdów i koni w ogólnej liczbie 5.000 sztuk, głównie w zachodnich i środkowych województwach, za wyłączeniem kresów wschodnich. W preliminarzu budżetowym, który będę miał zaszczyt w terminie Konstytucją określonym Wysokiemu ciału ustawodawczemu bezwzględnie przedłożyć, wydatki zaoszczędzone znajdą swój wyraz, a kontrolę ze strony Panów.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#MinisterSkarbuKucharski">W dziale wydatków inwestycyjnych wydano zarządzenie zamknięcia wszystkich kredytów, które mogą być uruchomione z powrotem w wypadkach niezbędnej konieczności, jedynie za wiedzą i zgodą Ministra Skarbu. W roku następnym nie przewiduje się większych inwestycji z funduszów; państwowych, a czynione są zabiegi, aby ściągnąć kapitał zagraniczny do robót w dużym stylu, jak np. do budowy nowych linii komunikacyjnych. Kontrola wydatków inwestycyjnych jest prowadzona przez doraźnie dodanych urzędników Ministerstwa Skarbu tak, abym mógł przyjąć całkowitą gwarancję i odpowiedzialność za to, co Wysokiej Izbie zapowiadam. Nie będę trudził Panów wyliczaniem drobnych oszczędności w każdym resorcie w zakresie wydatków rzeczowych, złączonych z manipulacją biurową. Oszczędność, pilnowana przez specjalnego komisarza oszczędnościowego, przenika wszystkie nasze poczynania w dziale urządzeń państwowych, niemniej zastosowana została także do naszej dotychczasowej polityki subwencyjnej i kredytowej. Liczne głosy publiczne, nawołujące do zmiany zasad przy udzielaniu kredytów, zostały w pewnym stopniu zrealizowane i stworzone naturalne i usprawiedliwione precedensy waloryzacji kredytów. Przedsiębiorstwa prywatne, będące przejściowo pod zarządem państwowym, likwidując udzielone pożyczki na uruchomienie, zwróciły swój dług według zasady waloryzacji. Postanowieniem Rządu jest wytrwać na obranej drodze i liczę na stałe poparcie Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#MinisterSkarbuKucharski">Te wszystkie zarządzenia oszczędnościowe, które bliżej przy przedłożeniu budżetowem na rok następny omawiać będę, w swoim czasie sprowadzą w dziale wydatków państwowych konieczną harmonię w stosunku do dochodów.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#MinisterSkarbuKucharski">Jeżeli w preliminarzu budżetowym na tych zasadach opartym powstanie deficyt, to Rząd nie myśli pokrywać go drukiem marki polskiej, tylko zwróci się do Wysokiej Izby o upoważnienie zaciągnięcia pożyczki: bądź wewnętrznej, bądź też zewnętrznej, przyczem jest gotów dać te gwarancje, które rozmiarami operacji kredytowych będą usprawiedliwione. Sprawa ta musi być traktowana przy pełnem zaufaniu do Rządu, wysokość pożyczki usprawiedliwi wykazany deficyt.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#MinisterSkarbuKucharski">W ten sposób wyobrażam sobie uporządkowanie naszej gospodarki budżetowej, że w okresie do końca roku bieżącego musi być zapewniona realna wysokość naszych wpływów dochodowych na nok następny; wszelka akcja oszczędnościowa będzie co do głównych zarysów całkowicie ustalona do końca grudnia, niepotrzebne i zbędne wydatki nie śmią wejść do rozchodu na rok przyszły, starania o pokrycie deficytu w drodze operacji kredytowej będą ukończone i wejdziemy w okres noworocznej gospodarki, bez uciekania się do druku banknotów na cele konsumcyjne, i osiągniemy stabilizacje marki naszej.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#MinisterSkarbuKucharski">Niemniej rzeczą pewną jest, że po krótkim okresie uporządkowanej gospodarki skarbowej nadejdzie...</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#komentarz">(Głos: Dzień zapłaty.)</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#MinisterSkarbuKucharski">... czas, aby tymczasowy znak obiegowy, jakim jest marka polska, zastąpić znakiem pełnowartościowym, na podkładzie złota opartym, przez powołanie do życia banku emisyjnego prywatnego. Rząd czuje na sobie obowiązek w tym momencie dążący, aby kursujące masy małowartościowego pieniądza zostały w stosownej relacji wymienione na nową walutę. Będzie to koniec drugiego okresu naszych wysiłków sanacyjnych, a zarazem początek trzeciego, gdzie w uporządkowanych warunkach walutowych należy baczyć i przestrzegać dalej zasad oszczędności, płacenia państwu wszelkich świadczeń jemu należnych i nie ustąpić z tej drogi ani pod wpływem groźby lub prośby, ani lęku i obawy stracenia popularności w pewnych częściach społeczeństwa, gdyż działamy zbawiennie dla współczesnych, a niewątpliwie dobrze dla naszych następców.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy i w centrum)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Zgodnie z życzeniem stronnictw rozprawa nad przemówieniem p. Ministra Skarbu będzie odbywała się równolegle z dyskusją nad przemówieniem p. Prezesa Rady Ministrów. Proponuję, jeżeli nie będzie protestu, ażeby po pierwszem czytaniu ustawy o dodatkowem prowizorium budżetowem za czas od 1 lipca do 30 września 1923 r. oraz o prowizorium budżetowem za czas od 1 października do 31 grudnia 1923 r. odesłać je do Komisji, ażeby Komisja mogła się tem zająć. Nikt nie protestuje. Ustawę odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Drugi punkt porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o organach wykonawczych władz skarbowych (druk nr. 747). Do głosu nikt się nie zgłosił, sprawa idzie do Komisji Skarbowej z prośbą, ażeby ją Komisja szybko załatwiła.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">Punkt trzeci porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie podwyższenia kar za zwłokę (druk nr. 754). I tu głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejRataj">Punkt czwarty porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie wykładnika podwyżki raty podatków gruntowych i budynkowych oraz oddzielnych dodatków, przypadającej na 2-ie półrocze 1923 r. (druk nr. 753). Do głosu nikt się nie zgłosił, sprawa idzie do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MaciejRataj">Punkt piąty porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy, zmieniającej art. 14 ustawy z dnia 29 maja 1920 r. w przedmiocie zmiany przepisów o opodatkowaniu spadków i darowizn (Dz. Ust. Rz. P. nr. 49 poz. 299) (druk nr. 654). Nikt się do głosu nie zgłosił. Sprawa idzie do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do nr. 6 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej, a) o wniosku p. Barlickiego i tow. w sprawie zmiany art. 14 i 24 regulaminu obrad Sejmu (druk nr 712), b) w sprawie uznania mandatu p. Łuckiewicza za wygasły.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HermanLieberman">Wysoki Sejmie! Komisja Regulaminowa postanowiła przedłożyć Wysokiej Izbie wniosek o zmianę dwóch artykułów regulaminu, więc najpierw zmianę art. 24, w ten sposób, że między pierwszym ustępem a drugim wstawia się ustęp nowy, który opiewać będzie:</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#HermanLieberman">„W wypadkach, kiedy Sejm zmiany, proponowane przez Senat, odrzuci zwykłą większością głosujących, projekt ustawy upada w całości. Jeśli jednak projekt ten w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, bądź w brzmieniu, uwzględniającem poprawki Senatu, zostanie na nowo podjęty przez Rząd lub przez Sejm w drodze, przepisanej w art. 19, wtedy ustęp pierwszy art. 14 Regulaminu nie ma zastosowania. Marszałek nowy projekt odsyła wprost do komisji. Nad sprawozdaniem komisji Sejm odbywa tylko jedno czytanie”.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#HermanLieberman">Następstwem przyjęcia tego wniosku musi być przyjęcie zmiany innego jeszcze artykułu, mianowicie art. 14, gdzie trzeba dodać na końcu pierwszego ustępu słowa: „z wyjątkiem wypadków, przewidzianych w ustępie drugim art. 24”.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#HermanLieberman">Wniosek, który przedkłada komisja, wypływa z następujących rozważań. Jeżeli Sejm nie odrzuci kwalifikowaną większością poprawek Senatu, natomiast uczyni to tylko zwykłą większością, w takim razie zgodni jesteśmy co do tego, że cały ten ustęp projektu ustawy, a tem samem cała ustawa upada. Konstytucja jednak, ani żadna ustawa nie zabrania podejmowania na nowe projektów upadłych, czy to w brzmieniu, przyjętem przez Sejm, czy też w brzmieniu, uwzględniającem poprawki Senatu. Jeżeli ten wypadek nastąpi, jest najprostszym nakazem rozumu, ażeby skrócić postępowanie, ponieważ chodzi o przedmiot znany Izbie z kilku czytań. Dlatego komisja wnosi, ażeby w podobnych wypadkach nad nowym projektem odbyło się tylko jedno czytanie.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#HermanLieberman">Marszałek odsyła podjętą na nowo ustawę do komisji, komisja odbywa jedno czytanie, sprawa przechodzi napowrót do Izby, a następnie, oczywista rzecz, idzie do Senatu. Nic nie przeszkadza temu, ażeby w debacie, czy to w komisji, czy na plenum Sejmu zmodyfikowano wniosek na nowo podjęty.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Sejda).</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#HermanLieberman">Posłowie mają możność poczynienia zmian. Tekst, uchwalony czy to przez Sejm czy przez Senat, nie jest nienaruszalny, Komisja i Sejm mogą go zmienić, a Izba na tem zyska, jeżeli, w przedmiocie, który jej już jest znany z dwukrotnych obrad, z uniknięciem straty czasu odbędzie tylko jedno czytanie. Dlatego, z uwagi na te motywy, wszystkie stronnictwa w komisji jednomyślnie przyjęły proponowaną zmianę i proszę, żeby Wysoka Izba przyjęła zmianę art. 14 i 24 w myśl wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekSeyda">Nikt więcej głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy się godzą na proponowaną zmianę Regulaminu w art. 14 i 24, żeby wstali. Stoi większość, zmiana regulaminu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WicemarszałekSeyda">Punkt b) na życzenie stronnictw zostaje zdjęty z porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do nr. 7 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WicemarszałekSeyda">1) nagłość wniosku p. Knotego i tow. z Klubu Chrz. Dem. w sprawie gospodarki węglowej i katastrofy na kopalni „Reden” w Zagłębiu Dąbrowskiem (druk nr. 760);</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WicemarszałekSeyda">2) p. Stańczyka i tow. ze Zw. P. P. S. w sprawie katastrofy na kopalni „Reden” w Dąbrowie Górniczej i niestosowania przez przemysłowców przepisów ustawy górniczej o zabezpieczeniu robotników przed nieszczęśliwemi wypadkami przy pracy (druk nr. 757).</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#WicemarszałekSeyda">Dla uzasadnienia nagłości wniosku głos ma p. Knote.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BronisławKnothe">Dnia 20 września o godz. 5 pp. nastąpił wybuch w państwowej kopalni „Reden”, wydzierżawianej za niską względnie płacę Towarzystwu Franko-Rosyjskiemu. Pożar powstał przy przebijaniu chodnika do pochylni, połączonej z szybem zjazdowym wydobywalnią. Początkowo próbowano ogień ugasić przez zasypanie ognia piaskiem. Kiedy jednak ten sposób gaszenia nie skutkował, wtedy przystąpiono do gaszenia ognia wodą, którą otrzymywano przez rury zamulone, przeprowadzone przez szyb wentylacyjny. O godz. 10 wiecz. zaczadział jeden robotnik. Między 10 a 11 wiecz. z dozoru technicznego kopalni zjechał zawiadowca i dyrektor kopalni i polecili nadsztygarowi i sztygarowi prowadzić dalej robotę koło gaszenia.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#BronisławKnothe">Tymczasem wskutek tego, że przy gaszeniu Ognia przez wodę powstał wolny wodór, nastąpił wybuch tego wolnego wodoru w zetknięciu się z tlenem, a skutek tego wybuchu był niezwykle fatalny, gdyż wszyscy robotnicy zajęci przy gaszeniu ognia zostali powaleni na ziemię i zaczadzieli. O godz. 6 rano zawiadomiono władze górnicze o nieszczęśliwym wypadku.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Głos: Niech Pan, zobaczy, jak się Rząd tem interesuje)</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#BronisławKnothe">Wskutek tego, że nastąpiła zmiana cyrkulacyjna powietrza, zaczadziałych robotników nie dało się uratować i trzeba było czekać pewien okres czasu, aż znowu powietrze skieruje się w kierunku ognia. Wówczas z pośród zaczadziałych robotników wydobyto 29 trupów, pozostałych 10 wskutek wzrastającego pożaru i gazów, a także i dymu, który się rozpościerał po całej kopalni, nie można było wydobyć.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#BronisławKnothe">Kto jest winien tej katastrofie, niebywałej w dziejach naszego Zagłębia? Przedewszystkiem przepisy prawa górniczego, zabezpieczające robotnika od nieszczęśliwych wypadków nie są u nas w Zagłębiu Dąbrowskiem dostatecznie przestrzegane.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#BronisławKnothe">Na tejże kopalni Reden, na której nastąpił wybuch, cyrkulacja powietrza odbywa się w ten sposób, że od szybu wentylacyjnego szła do szybu zjazdowego i wydobywalnego, co jest rzeczą niedopuszczalną. Naprzykład prawo górnicze wymaga, aby na robotach niebezpiecznych, zatrudniających ponad 400 robotników, był osobny dozorca państwowy, któryby tych robót pilnował, tymczasem takiego specjalnego dozorcy nie posiada u nas kopalnia Mortimer, na której roboty są istotnie niebezpieczne i gdzie bardzo łatwo może się wydarzyć podobny wybuch z podobnemi, albo jeszcze fatalniejszemi skutkami.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#BronisławKnothe">Piec lat upłynęło od czasu uzyskania niepodległości, a do dziś dnia nie mamy jednolitego prawa górniczego. To prawo górnicze, które obowiązuje u nas, jest już częściowo zniekształcone przez rozporządzenia prawne naszego Rządu, a w wielu wypadkach nie jest przestrzegane. Gospodarka węglowa na naszych kopalniach w Zagłębiu Dąbrowskiem pozostawia bardzo wiele do życzenia i pod względem technicznym i pod względem eksploatacji bogactw kopalnianych. Można powiedzieć, że o dobrej gospodarce technicznej, zastosowanej do współczesnych wymagań, zaledwie da się mówić na kilku kopalniach. Są to przeważnie kopalnie towarzystw młodych, takiem towarzystwem. które prowadzi wzorową gospodarkę techniczną, jest towarzystwo „Saturn”, „Grodziec”, „Franko — Włoskie”, „Warszawskie” i może „Czeladź”.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#BronisławKnothe">Natomiast na przeważnej części kopalń Zagłębia Dąbrowskiego gospodarka techniczna nie jest zastosowana do współczesnych wymagań, co również wpływa na wysokie ceny węgla. Dlatego cena ta jest niepomierna i mogłaby być znacznie niższa.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#BronisławKnothe">Nie jest także należycie przeprowadzona eksploatacja bogactw kopalnianych. Trzeba stwierdzić, że na wielu kopalniach wybiera się zaledwie część węgla; i prawo górnicze, które tutaj powinna być znacznie zmienione i inaczej u nas ustosunkowane, pozwala na taki system po części rabunkowy.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#BronisławKnothe">Ten wypadek jest tylko ciemną plamą na wogóle dość ponurem tle naszej gospodarki węglowej. Najwyższy czas, ażeby Rząd wejrzał w tę gospodarkę i przystąpił do jej uregulowania.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#BronisławKnothe">Robotnik, znajdujący się w bardzo ciężkich warunkach aprowizacyjnych i źle płatny na skutek finansowego naszego położenia, ucieka z kraju i wykwalifikowanych robotników mamy coraz mniej. Dochodzi do tego, że kiedy dawniej górnikiem mógł zostać robotnik po 8–10 latach pracy na kopalni, dziś zostaje po 3, i ten górnik nie jest wykwalifikowany do pracy bardzo odpowiedzialnej i niebezpiecznej, gdyż nie jest przygotowany należycie.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#BronisławKnothe">Zważywszy na powyższe, Klub nasz składa następujący wniosek nagły i prosi Wysoki Sejm o uchwalenie nagłości:</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Czyta)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#BronisławKnothe">„Wzywa się Rząd do natychmiastowego przeprowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy na kopalni „Reden”;</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#BronisławKnothe">do śpiesznego przekazania sprawy władzom sądowym z poleceniem, aby natychmiast była rozpatrzona;</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#BronisławKnothe">do zbadania stanu bezpieczeństwa na kopalniach naszych zagłębi węglowych;</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#BronisławKnothe">do przedłożenia Sejmowi w ciągu bieżącej sesji dorocznej ustawy o polskiem prawie górniczem, wyposażającem w należyte plenipotencje nasze państwowe władze górnicze;</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#BronisławKnothe">do surowego przestrzegania dotychczasowych praw górniczych, dopóki nowe nie zostaną wydane”.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#BronisławKnothe">Wnoszę o uchwalenie nagłość tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Stańczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanStańczyk">Wysoki Sejmie! Straszliwa katastrofa w kopalni Reden, nieznana w dziejach naszego zagłębia górniczego, wstrząsnęła społeczeństwem do głębi, dlatego, że rozmiary jej i okoliczności towarzyszące jej są wprost przerażające. Okoliczności, w jakich katastrofa nastąpiła, są straszliwem oskarżeniem nie tylko przemysłowców górniczych, dla których jedyną dewizą jest wydobyć jak najwięcej węgla jak najtańszym sposobem, bez względu na to, ile istnień robotniczych zginie, względnie stanie się kalekami; ta katastrofa oskarża przedewszystkiem Ministerstwo Przemysłu i Handlu i Departament Górniczy, który nie tylko, że nie stosuje obowiązującej ustawy rosyjskiej, ale swojem postanowieniem uprawnia przemysłowców do stosowania metod pracy na całym świecie niewidzianych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanStańczyk">Wysoki Sejmie! Gdybym miał więcej czasu, przytoczyłbym tak straszliwe wypadki lekceważenia życia robotników przez władze kopalniane i tak straszliwego lekceważenia tego postępowania przez Wyższy Urząd Górniczy, że Wysoki Sejm nie mógłby zrozumieć, że w Państwie, które ma pretensje do praworządności, mogą się dziać takie rzeczy. Przytoczę fakt, że kiedy w roku 1921 wybuchały prochownie, wyższe władze górnicze nie wiedziały, co właściwie jest i szukały podpalaczy magazynów wybuchowych. Później okazało się. że władze górnicze dawały do pracy robotnikom materiały, które samoczynnie się zapalały. Kiedy to stwierdzono, a urząd miejski górniczy zażądał usunięcia tych materiałów wybuchowych, tow. kopalni hr. Renarda, to samo, gdzie obecnie katastrofa nastąpiła, dla oszczędności zmagazynowało materiały wybuchowe pod ziemią i wskutek wybuchów, kilku robotników straciło życie, a mogłoby stracić setki robotników, gdyby wybuch nastąpił podczas pracy. Do dziś dnia za ten postępek nikt nie został ukarany, a kiedy ja, jako przedstawiciel związku górników, zwróciłem się do władz górniczych o wyjaśnienie, dlaczego sprawa została zatuszowana, wyższy urząd górniczy oświadczył mi, że protokółu okazać nie może, bo to jest tajemnica urzędu górniczego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanStańczyk">Na innej kopalni urząd górniczy miejski stwierdził, że robotnicy pracują w takich warunkach, że lada chwila grozi im zaduszenie. Stropy trzeszczały, robotnicy uciekali, jednak zmuszono ich do pracy, a kiedy dwóch robotników zostało zabitych, górniczy urząd miejski wydał polecenie wstrzymania pracy, ale panowie przemysłowcy znaleźli drogę do wyższych urzędów górniczych i bez zbadania sprawy na miejscu, cofnięto rozporządzenie miejskiego górniczego urzędu i pozwolono na pracę w tak niesłychanie ciężkich i niebezpiecznych warunkach.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanStańczyk">Wysoki Sejmie! Czas nie pozwala przytoczyć tych wypadków, w jakich w lekceważący sposób kapitał obcy bezwzględnie niszczy zdrowie i życie naszych robotników. Więc chcę zwrócić na jedno uwagę, że gdybyśmy mieli statystykę nieszczęśliwych wypadków od powstania Państwa Polskiego, to liczba wypadków, oraz powody tych wypadków musiałyby przerazić całe społeczeństwo. Kilkakrotnie domagaliśmy się, jako związek górniczy, ogłoszenia tej statystyki, bo dotąd robiły to władze rosyjskie. Nasze urzędy tej statystyki nie ogłaszały i społeczeństwo nie wie w jak straszliwy sposób szafuje się życiem i zdrowiem robotnika.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanStańczyk">Dlatego chcemy, ażeby ta katastrofa była jednocześnie przełomem w dotychczasowem tolerowaniu tych straszliwych stosunków, że ustawa rosyjska przestała obowiązywać. Domagamy się, ażeby Sejm wybrał odpowiednią komisję, któraby zbadała nie tylko przyczyny katastrofy redenowskiej, ale i sposób prowadzenia robót przez kapitalistów. Jak dalece przemysłowcy lekceważą życie robotników, dowodzi katastrofa redenowska. Kiedy o godzinie 4 zauważono pożar, nikt o to się nie troszczył i pożar się rozwijał dalej. Kiedy już o godzinie 8 robotnicy mdleli i chcieli wychodzić z kopalni, nie pozwolono im na wyjazd, przeciwnie, o godzinie 10 zmuszono ich do zejścia na dół. Małą liczbę bez masek i należytego wyposażenia, skierowano do gaszenia ognia, a reszcie pozwolono normalnie pracować i wydobywać węgiel.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JanStańczyk">Jak wieści głoszą, robiono to tylko dlatego, żeby napełnić wagony węglem, bo czekał pociąg na wyjazd do Wiednia i nie można było niekompletnego pociągu wysyłać. Gdyby zarząd kopalni czuł silną rękę władz górniczych na sobie, nie odważyłby się nie zawiadomić urzędu górniczego o tem, że w kopalni jest pożar. Tego nie zrobiono, dopiero na drugi dzień rano, kiedy można było wydobywać tylko trupy robotników. Żeby urząd górniczy był zjechał, i zobaczył i zamiast lać wodą, co jest niedopuszczalne w górnictwie, zarządził zbudowanie tamy, to napewno ani jeden robotnik nie byłby stracił życia.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanStańczyk">Nie chcąc dłużej przeciągać dyskusji, prosiłbym o uchwalenie naszego wniosku.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanStańczyk">Poza tem chcę jeszcze stwierdzić, że kiedy nas, jako związek, przerażały stale te masowe zjawiska nieszczęśliwych wypadków, zwróciliśmy się do władz, żeby delegatom robotników wolno było zjeżdżać pod ziemię i stwierdzać, w jakich warunkach pracują robotnicy i czy ustawa rosyjska jest tam stosowana, to Departament Górniczy Ministerstwa Handlu i Przemysłu oświadczył, że to jest niedopuszczalne. Nie przemysłowcy bronili swojego stanowiska, ale posługiwali się ochroną pana dyrektora Departamentu Górniczego.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JanStańczyk">Dlatego prosimy w swoim wniosku, ażeby zawiesić w urzędowaniu naczelnika urzędu górniczego, gdyż mamy w ręku dowody, że wyższy naczelnik urzędu górniczego idzie we wszystkich wypadkach, w wypadkach nawet wyraźnie szkodliwych dla Państwa i Skarbu, na rękę przemysłowcom. Kiedy swojego czasu zwróciliśmy się do tego pana, ażeby nie pozwolił zamknąć kopalni wielkiemu przedsiębiorstwu, które im robiło konkurencję, oświadczył, że należy je zamknąć, a robotnikom Państwo zapłaci zapomogę podczas bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(Głos: Kopalnie trzeba wywłaszczyć, unarodowić, odebrać obcym kapitałom, wyrzucenie jednego urzędnika nie wystarczy!)</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanStańczyk">Chcemy, ażeby naczelnik urzędu górniczego w Warszawie został zawieszony w urzędowaniu i z tego powodu, że mamy wielkie obawy, że ten pan, będąc do dzisiejszego dnia na urzędzie, postara się wpłynąć na wynik śledztwa. Do dzisiejszego dnia nie słyszeliśmy od Rządu żadnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Kiedy zwróciliśmy się, ażeby nas, jako stronę zainteresowaną, dopuszczono do śledztwa, to nam nawet nie raczono odpowiedzieć. Robi się wszystko pokryjomu, a jak stwierdzono, stara się na miejscu teroryzować robotników, ażeby nie powiedzieli o istotnych przyczynach wypadku.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(P. Rudziński: Rząd przestraszył się tego wniosku i uciekł z sali sejmowej)</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanStańczyk">Wobec tego proszę Wysoki Sejm o uchwalenie nagłości naszego wniosku:</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JanStańczyk">„1) Wybiera się Komisję z łona Sejmu:</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JanStańczyk">a) dla zbadania przyczyn katastrofy na kopalni „Reden”;</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JanStańczyk">b) wykrycia winowajców i pociągnięcia ich poza odpowiedzialnością kamą do pokrycia całkowitego odszkodowania na rzecz rodzin po zabitych;</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JanStańczyk">c) przeprowadzenia rewizji działalności Departamentu Górniczego, a w szczególności Wyższego Urzędu Górniczego w sprawie przestrzegania przez zarządy kopalń obowiązujących przepisów ustawy górniczej;</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JanStańczyk">2) Sejm wzywa Ministra Przemysłu i Handlu do zawieszenia w czynnościach naczelnika Wyższego Urzędu Górniczego;</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JanStańczyk">do wydania rozporządzenia, upoważniającego delegatów robotniczych do zjeżdżania o każdej porze do kopalni w celu kontrolowania, czy zarządy kopalń stosują przepisy ustawy, co do bezpieczeństwa pracy;</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#JanStańczyk">do wydania polecenia władzom górniczym ogłoszenia statystyki dotychczasowych wypadków i stałego ogłaszania w przyszłości, przynajmniej dwa razy do roku, statystyki nieszczęśliwych wypadków i ich powodu;</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#JanStańczyk">3) Sejm wzywa Ministra Sprawiedliwości do wydania polecenia władzom sądowym natychmiastowego załatwienia wszelkich zalegających procesów w sprawie wypadków na kopalniach:</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#JanStańczyk">4) Sejm wzywa Rząd do wydania rozporządzenia, mocą którego renty, wypłacane robotnikom z tytułu kalectwa, lub rodzinom z tytułu utraty żywiciela odpowiadałyby istotnej wartości, wyznaczonej przez rosyjską ustawę, to jest według wartości, jaką miał rubel przed wojną, a nie według urzędowej relacji — 1 rubel — 2 mk. 16 fen.”.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#JanStańczyk">Przedstawiam ten wniosek Wysokiemu Sejmowi do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Minister Przemysłu i Handlu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Wysoka Izbo! Natychmiast po otrzymaniu wiadomości o katastrofie na kopalni Reden Ministerstwo Przemysłu i Handlu wysłało na miejsce wypadku specjalnego delegata, który miał współdziałać z władzami górniczemi w akcji ratowania życia górników oraz zagrożonej kopalni. Sytuacja na kopalni Reden została opanowana w ciągu 24 godzin. Obecnie kopalnia jest w ruchu. W sprawie odpowiedzialności za wypadki w kopalni, miejscowe władze górnicze prowadzą śledztwo, którego wyniki w myśl ustawy zostaną podane prokuratorii.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Co się tyczy warunków bezpieczeństwa na kopalniach, to zaznaczę, że, o ile chodzi o ilość wypadków nieszczęśliwych, stosunki te nie pogorszyły się w porównaniu ze stosunkami przedwojennemi. Statystyka, którą władze górnicze posiadała, wykazuje, że w roku 1913 ilość robotników wynosiła 26,300, wypadków śmiertelnych było 65 i wypadków ciężkich 288. W r. 1922 przy ilości robotników 49,400, a więc prawie podwójnej, wypadków śmiertelnych było 68, więc zaledwie o trzy więcej niż w r. 1913, wypadków zaś ciężkich 224. a wiec mniej, niż w r. 1913. Wobec tego statystyka, którą władze górnicze posiadają, wykazuje, że ilość wypadków nieszczęśliwych jest mniejsza, aniżeli przed wojną.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Czyja zasługa?)</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Nie mówię o zasłudze, tylko prostuję sprawozdanie p. Stańczyka, że ilość wypadków obecnie jest stosunkowo mniejsza aniżeli przed wojną.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Co do egzekutywy karnej, to musze zaznaczyć, że władze górnicze na podstawie ustawy rosyjskiej nie posiadają możności wyznaczania kar administracyjnych właścicielom przedsiębiorstw i zawiadowcom kopalń, mają tylko prawo oddawania tych spraw do sądu. Muszę z przykrością zaznaczyć, że około 500 spraw, tyczących się Zagłębia Dąbrowskiego, zalega w sądach.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Gdzie jest Minister Sprawiedliwości?)</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Sprawy te są naturalnie mniejszej lub większej wagi. Sprawy większej wagi są przez sądy przeprowadzane i załatwiane natychmiast.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Jeśli chodzi o moje zapatrywanie na nieszczęśliwe wypadki w Zagłębiu, oraz na stan bezpieczeństwa kopalń, to jako zawodowy górnik, muszę oświadczyć, że na początku mego urzędowania wydałem najostrzejsze zarządzenie do władz lokalnych, ażeby przepisy bezpieczeństwa były przestrzegane; w związku z katastrofą na kopalni Reden wydałem specjalny okólnik. Poleciłem lokalnym władzom górniczym jak najsurowsze przestrzeganie przepisów, dotyczących bezpieczeństwa na kopalniach.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(P. Stańczyk: Niech delegaci zjeżdżają, oni tego lepiej dopilnują)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Panie Pośle, jako górnik, łatwo się z górnikami porozumiem.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MinisterPrzemysłuiHandluSzydłowski">Kończąc, oświadczam w imieniu Rządu, że Rząd przychyla się do nagłości wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Proponuję, żeby głosowanie nad nagłością odbyło się nad obu wnioskami razem. Nie słyszę sprzeciwu. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za nagłością obu wniosków, ażeby wstali. Większość. Nagłość została przyjęta. Odsyłam oba wnioski do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WicemarszałekSeyda">Nagłość wniosku posła Żuławskiego i tow. ze Zw. P. P. S; w sprawie wstrzymania przez Ministra Pracy i Opieki Społecznej wyborów do Kas Chorych (druk nr 756).</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WicemarszałekSeyda">Dla uzasadnienia nagłości głos ma poseł Żuławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntŻuławski">Wysoka Izbo! Ustawa o ubezpieczeniu od choroby, zapewnia ubezpieczonym zupełna autonomię w Kasach Chorych. Dotychczas był zwyczaj, że we wszystkich nowootworzonych kasach, komisarze rządowi, naznaczeni przez Ministerstwo Pracy, dążyli do jak najszybszego przeprowadzenia wyborów. Ustawa wychodziła ze słusznego założenia, że tylko ubezpieczeni sami przez własny, z pośród siebie wybrany zarząd, mogą spełniać obowiązki, które ustawy na Kasy Chorych nakładała, tej zasadzie przeciwstawił się zarządzeniem swoim p. Minister Pracy i Opieki Społecznej, polecając wstrzymanie wyborów we wszystkich kasach, które już wybory rozpisały, oraz polecając wstrzymanie całej akcji wyborczej tam, gdzie ona już była rozpoczęta. W rozporządzeniu swojem p. Minister podał jako motyw, że w akcji wyborczej popełniono pewne nieformalności. Ale te nieformalności, które skłoniły p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej do przeciwstawienia się całej tendencji ustawy i odebrały Kasom autonomię, były tego rodzaju, że unieważnienie wyborów musimy uważać za pogwałcenie ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZygmuntŻuławski">Głównym argumentem, który p. Ministra skłonił do wstrzymania wyborów, było to. że wybory były rozpisane nie na jeden dzień, lecz na dni kilka. Art. 62 ustawy o Kasach Chorych powiada wyraźnie: „Wybory delegatów odbywają się oddzielnie przez ubezpieczonych i pracodawców w głosowaniu bezpośredniem i na podstawie wyborów proporcjonalnych”. Niema ani jednego słowa o tem, żeby wybory miały się odbywać jednego dnia.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Głos w centrum: Może przez cały rok?)</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZygmuntŻuławski">Ustęp 10 artykułu powiada: „Wybory delegatów odbywają się według szczegółowych przepisów, wydanych przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej”. Lecz Ministerstwo żadnych w tej mierze przepisów nie wydało. Art. 102 ustawy o Kasach Chorych odnosi się do przeprowadzenia całej akcji wyborczej i wszystkie wyjaśnienia Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej mają moc bezwzględnie obowiązującą. Dotychczasowe wyjaśnienia były tego rodzaju, że wybory odbywały i mogły odbywać się w kilku terminach, a Ministerstwo innego stanowiska nie zajęło i stosunki te aprobowało. Panowie, którzy obecnie protestują przeciw temu, nie protestowali wówczas,...</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Głosy w centrum: Protestowaliśmy.)</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#ZygmuntŻuławski">... kiedy się wybory w ten sposób odbywały. Jeżeli p. Minister uważał, że dotychczasowa praktyka była zła i niezgodna z ustawą, powinien był na podstawie art. 102 wydać odpowiednie rozporządzenia, któreby mogły być stosowane jako obowiązujące. Lecz p. Minister tych rozporządzeń nie wydał i samowolnie wybory obowiązujące dla Kas Chorych wstrzymał.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#ZygmuntŻuławski">Drugi argument p. Ministra nie wytrzymuje również najmniejszej krytyki i chęć zastosowania go musimy uważać za nic innego, jak tylko za uwzględnianie interesów partyjnych niektórych stronnictw tej Izby.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Obawa, że chadecy przegrają)</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#ZygmuntŻuławski">Ordynacja wyborcza w art. 5 powiada, że spisy wyborców mają być wyłożone najdalej do dniu 1 sierpnia każdego roku tam, gdzie się kończy okres urzędowania danego z ar zadu. Znowu dotychczasowa praktyka była tego rodzaju, że ten przepis wykładania list wyborczych do dnia 1 sierpnia stosowano tam tylko, gdzie zarząd urzędował i gdzie Kasa Chorych miała własna autonomię. Tam zaś, gdzie był komisarz rządowy, gdzie Kasa była dopiero co założona, termin ten nie był przestrzegany i znowu nie kto inny, tylko Ministerstwo Pracy jako władza nadzorcza, na podstawie art. 102, zatem autorytatywnie, bez żadnej możności sprostowania, zarządzało wybory w terminach jesiennych i te terminy dotychczas były prawomocne. Ale jeżeli Ministerstwo dotąd stało na takiem stanowisku, musimy to uważać za obowiązujące i dotychczas sprzeciwów w praktyce nie było. Lecz tu znowu obecny p. Minister, nie wchodząc w dotychczasowy stan prawny, nie uwzględniając postanowień ustawy, sam, samowolnie wybory wstrzymał.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#ZygmuntŻuławski">Za daleko gorszą rzecz niż to wszystko, uważam wstrzymanie akcji wyborczej tam, gdzie była rozpoczęta i gdzie wogóle przy tej akcji żadnych nieformalności popełnić nie było można. Tam wstrzymanie wyborów jest niczem nieuzasadnione. W całym kraju to zrobiono, mogę Panom wyliczyć, a przecież wstrzymanie wyborów nie jest rzeczą błahą. Nie wiłem, czy p. Ministrowi jest wiadomem, że przeprowadzenie wyborów w takiej instytucji, jak w Kasie Chorych, to znaczy wydanie przy dzisiejszych stosunkach dosłownie miliardów marek. I niewiadomo dlaczego, niewiadomo w imię jakich formalności czy raczej jakich interesików partyjnych, wstrzymuje się akcję wyborczą, odbiera się ubezpieczonym prawo autonomii, naraża się instytucję na niesłychane straty, czego absolutnie, mnie się zdaje, w interesie samych ubezpieczonych tolerować nie można.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#ZygmuntŻuławski">Mam wrażenie, że Ministerstwo Pracy prowadzi specjalną akcję w celu rozbicia samego ubezpieczenia. O tem przekonywa nas ostatni komunikat, wydany przez P. A. Ta, w którym się pojawiła wiadomość, że p. Minister Pracy wydał zarządzenie, by podnieść zasiłek do 100 procent. To jest oficjalny telegram, powtórzony w całej prasie polskiej, nie prywatny, lecz oficjalny, rozesłany przez P. A. Ta. Nie wiem, jak Ministerstwo Pracy takie rzeczy może zostawiać bez sprostowania. Myśmy jako przedstawiciele partii socjalistycznej stawiali swego czasu taki wniosek i wskazywaliśmy pokrycie na brakujące 40 procent. Większość izby te wnioski odrzuciła, a dziś choć wie, że nie ma możności przeprowadzenia tego i naprawdę do tego nie dąży, tylko po to, żeby skaptować sobie głosy czy sympatie w kołach wyborców, obiecuje się 100-procentowy zasiłek.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#ZygmuntŻuławski">Uważam, że tego rodzaju postępowanie nie licuje z powagą władzy i jest szkodliwe dla samego ubezpieczenia. Uważam, że to, co Ministerstwo Pracy dokonało, jest zamachem na prawa ubezpieczonych, jest zamachem na Kasę Chorych i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie wniosku, któryby położył kres temu rozbijaniu ubezpieczenia.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Minister Pracy i Opieki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Wysoki Sejmie! W tej chwili usłyszałem to, co wyczytałem w prasie, a mianowicie, że moje zarządzenie zostało potraktowane, jako zamach na Kasy Chorych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Zechciejcie Panowie spokojnie wysłuchać, a sądzę, że potrafię Panów przekonać, że niema zupełnie powodów do wytwarzania takiej atmosfery.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Głos: Jezuicka moralność)</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Wdzięczny jestem Panom wnioskodawcom za zgłoszony wniosek i korzystam ze sposobności, by dać Panom wyjaśnienia, które mogą uspokoić tych, którzy stają w interesie mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A zapłacą Panowie za wybory?)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Panowie tylko mnie wysłuchajcie, a może znajdziecie tych, którzy zapłacą.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Przecież Panowie po to wniosek zgłosili, ażeby wysłuchać moich wyjaśnień. Jeżeli Panów moje wyjaśnienia nie interesują, pocóż było zgłaszać wniosek?</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Prawdą jest, że zostały wstrzymane wybory w Sosnowcu, Częstochowie, Żyrardowie, Włocławku, Płocku i Łodzi.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Głos: A w Sosnowcu?)</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Już powiedziałem, natomiast nie zostały wstrzymane wybory w Wilnie.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Wybory zostały wstrzymane z następujących powodów: w Sosnowcu komisarz Kasy Chorych ogłosił plakat, w którym jest powiedziane: „Czynne prawo wyborcze przysługuje ubezpieczonym i pracodawcom, którzy ukończyli 21 rok życia i uzyskali prawo członkostwa do 31 maja 1923 roku. Ogłoszenie zostało wydane w miesiącu sierpniu, kiedy nie byłem jeszcze Ministrem Pracy.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Głos: To p. Darowski jeszcze)</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Art. 62 ustawy o Kasie Chorych powiada, że czynne prawo wyborcze mają pracodawcy i ubezpieczeni bez różnicy płci, o ile ukończyli 20 lat.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#komentarz">(Głos: Jest korektura tego afisza)</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">W tej chwili Panu wyjaśnię, Panie pośle, niech Panowie pozwolą. Panowie rozumieją, że na podstawie tego plakatu został pozbawiony prawa wyborczego cały rocznik i żaden Minister Pracy w interesie Panów nie może pozwolić na to, żeby ta rzecz nie została sprostowana.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Głos na lewicy: Była sprostowana. Ma Pan kiepskie informacje)</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Komisarz Kasy Chorych rzeczywiście ogłosił sprostowanie. Zaraz Panom to sprostowanie przedstawię.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Głos na ławach Wyzwolenia: To Pański urzędnik)</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Nie, to nie jest mój urzędnik — otrzymałem go w sukcesji.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Sprostowanie ogłoszone 27 sierpnia. Panowie zechcą zwracać uwagę na daty, ponieważ one mają tu pierwszorzędne znaczenie. Ogłoszenie podpisane 27 sierpnia i w tem ogłoszonem sprostowaniu powiedziane jest: „z dniem ogłoszenia niniejszego obwieszczenia traci ważność poprzedni afisz wyborczy”. Słusznie, prawda? Ogłaszając w nowym plakacie, że czynne prawo mają ci, którzy ukończyli 20 rok życia, komisarz jednak...</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">... pozostawił wszystko to. co było w pierwszym plakacie bez zmiany i stała się rzecz następująca:</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Ogłoszenie rozwieszone było 27 sierpnia i w tem ogłoszeniu powiedziano, co następuje:</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">„W przeciągu 10 dni od daty wyłożenia list wyborczych, to jest od dnia 1 sierpnia do dnia 10 sierpnia włącznie, można wnosić do Zarządu Powiatowych Kas Chorych reklamacje”.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">To ogłoszono 27 sierpnia, a reklamacje można było wnosić tylko do 10 sierpnia. Przecież Panowie muszą się zgodzić, że to jest takie pogwałcenie prawa wyborczego...</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki na lewicy. Wicemarszałek Sejda dzwoni)</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">To też mogę Panów zapewnić, że ci, którzy stali się winni takiego niedbalstwa, będą w należyty sposób ukarani.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#komentarz">(Głos: Nie radzę Panu usuwać, bo znajdą obrońców. Wrzawa, różne okrzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Bierzmy te rzeczy zupełnie spokojnie, bierzmy te rzeczy, jak należy je brać tam. gdzie chodzi o poszanowanie i przestrzeganie ustaw. Gotów jestem wziąć odpowiedzialność za każdy mój krok, jeśli ten krok jest rzeczywiście, nieposzanowaniem prawa. Panowie rozumieją, że ludzie, którzy mają 20 lat, wskutek takiego ogłoszenia zostali faktycznie pozbawieni prawa wyborczego, bo nie mieli możności wnieść reklamacji. Ale to nie jest wszystko.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#komentarz">(Głos: Przypuszczamy)</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Tych uchybień jest jeszcze cały szereg. I Pan Poseł, mówiąc o tem, że wybory mogą się odbywać nie tylko w ciągu jednego dnia, ale w ciągu kilku dni, odczytał artykuł, który o wyborach nic nie mówi i dlatego Panowie w tym artykule nie znaleźli nic o tem, że wybory mogą trwać tylko dzień jeden. W tej chwili Panom odczytam.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#komentarz">(Głosy: Słuchamy, słuchamy)</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Proszę bardzo. Pan Poseł powiedział, że niema rozporządzenia Ministra Pracy i Opieki Społecznej, aczkolwiek w punkcie 10 art. 62 powiedziano, że wybory delegatów i ich zastępców odbywają się według szczegółowych przepisów! wyborczych, w danych przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej. Otóż jest rozporządzenie, rozporządzenie Ministra Pracy i Opieki Społecznej z dnia 21 marca 1921 r. i w tem rozporządzeniu najwyraźniej powiedziano w art. 22, że „głosowanie zaczyna się o godz. 8 rano i trwa bez przerwy do godziny 8 wieczorem”. Czy Panowie uważają, że jeśli musi trwać bez przerwy do godziny 8 wieczorem, to znaczy, że można przerwać o 8-ci i zacząć o godzinie 9 rano?</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
<u xml:id="u-15.39" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Ale to nie wszystko. Panowie zechcą wysłuchać.</u>
<u xml:id="u-15.40" who="#komentarz">(Wrzawa w dalszym ciągu)</u>
<u xml:id="u-15.41" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Panowie nie dają mi możności dalej czytać.</u>
<u xml:id="u-15.42" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-15.43" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Proszę Panów, jeśli wśród Panów są tacy, którzy gotowi interpretować ten artykuł w ten sposób, że wybory mogą ciągnąć się kilka dni, to chyba tylko dlatego, że nie chcieli Panowie zaznajomić się z innemi artykułami tego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-15.44" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-15.45" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Art. 7 najwyraźniej mówi, że ogłoszenie o wyborach winno zawierać następujące dane: dzień, miejsce, początek i koniec wyborów. Wyraźnie mowa o jednym dniu.</u>
<u xml:id="u-15.46" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Art. 17 mówi, że nowy termin wyborów może być odległy najwyżej na dwa tygodnie od dnia pierwszych wyborów. Znów mówi się o jednym dniu. Wreszcie, najważniejsza rzecz, a mianowicie: art. 29 powiada, że posiedzenie Głównej Komisji Wyborczej, w celu ustalenia wyniku wyborów, odbyć się powinno najpóźniej na trzeci dzień po głosowaniu. Jakże odbyć się może na trzeci dzień po głosowaniu, jeśli wybory ciągną się 4 dni. Jeśli Panowie staniecie na stanowisku swojem, to zapewniam Panów, że Panowie zrobią wielką krzywdę masom robotniczym, bo nigdzie nie jest praktykowaną rzeczą, ażeby wybory odbywały się w ciągu kilkunastu dni, bo to szkodzi czystości wyborów, to jest zasada niedemokratyczna; jeżeli Panowie staną na stanowisku, że wybory mogą się odbywać 4 dni, to Panowie mogą pójść dalej i powiedzieć, że mogą ciągnąć się miesiąc. To są rzeczy niedopuszczalne Takiej zasady niema i przeciw takiej zasadzie każdy z Panów powinien walczyć.</u>
<u xml:id="u-15.47" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Ale proszę Panów, to jeszcze za mało. Są uchybienia jeszcze ważniejsze. Art. 5 mówi najwyraźniej.</u>
<u xml:id="u-15.48" who="#komentarz">(Głos: Co Pan wszystkie artykuły będzie cytował?)</u>
<u xml:id="u-15.49" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Nie, tylko te artykuły, które w mniemaniu wnioskodawców pogwałciłem.</u>
<u xml:id="u-15.50" who="#komentarz">(Hałas na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.51" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Proszę Panów, bardzo ciekawa rzecz. Zarzuca się komuś pogwałcenie ustawy, a później nie chce się go wysłuchać. Art. 5 mówi, że spisy wyborców powinny być wyłożone najpóźniej do dnia 1 sierpnia, że od dnia wyłożenia spisów do dnia wyborów nie może upłynąć więcej, jak 10 tygodni, czyli wybory mogą się odbyć najpóźniej 15 listopada.</u>
<u xml:id="u-15.52" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Pan wnioskodawca wywodzi, że rozporządzenie z dnia 21 marca nie dotyczy tych Kas Chorych, gdzie są komisarze. Zapewniam Panów, że tak nie jest. W art. 47-ym powiedziano, że pierwszemi wyborami! do rady i zarządu Kasy kierują komisarze, względnie tymczasowe władze Kasy. Wykonywują oni wszelkie czynności wyborcze, które w myśl niniejszych przepisów wyborczych należą do zakresu działania zarządu, względnie przewodniczącego Rady, czyli, że te rozporządzenia obowiązują również i komisarzy. Wobec tego, że prawie we wszystkich miastach wybory były wyznaczone w ten sposób, że ciągnęły się 3, 4 dni, wobec tego, że...</u>
<u xml:id="u-15.53" who="#komentarz">(P. Żuławski przerywa)</u>
<u xml:id="u-15.54" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">...jest to wyraźne pogwałcenie obowiązującego rozporządzenia, uważałem za swój obowiązek wybory wstrzymać.</u>
<u xml:id="u-15.55" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Panie Pośle, czy Pan uważa, że jeżeli ja zmieniam rozporządzenie, to ono działa wstecz? Nie, ono wstecz mocy obowiązującej mieć nie może.</u>
<u xml:id="u-15.56" who="#komentarz">(Głos: A co było w Łodzi?)</u>
<u xml:id="u-15.57" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">W Łodzi wybory miały się odbyć w listopadzie, ale do dnia 1-go sierpnia, jak tego wymaga art. 7 rozporządzenia, nie były wyłożone spisy wyborców.</u>
<u xml:id="u-15.58" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">W Wilnie żadnych uchybień nie skonstatowano i dlatego też wybory nie zostały wstrzymane.</u>
<u xml:id="u-15.59" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Jeżeli poszanowanie i przestrzeganie obowiązujących ustaw mamy traktować, jako robotę partyjną, to muszę stwierdzić, że moje stronnictwo rzeczywiście żąda, abym stał na stanowisku przestrzegania i poszanowania istniejących ustaw. Z całą ścisłością będę nadal to wykonywać.</u>
<u xml:id="u-15.60" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Wicemarszałek dzwoni. Oklaski na ławach Ch.-D.)</u>
<u xml:id="u-15.61" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Uspokoić szanownych Panów mogę, że nie tylko nie dążę do rozwiązania Kas Chorych, ale przeciwnie, jestem zwolennikiem Kas Chorych i zrobię wszystko, co będę mógł, żeby w opinii mas pracujących autorytet Kas Chorych podnieść.</u>
<u xml:id="u-15.62" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.63" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">Że to nie są czcze słowa, to mogę się powołać na moje zarządzenia, które polepszyły sytuację ubezpieczonych i byłoby naiwnością z mojej strony najpierw podnosić autorytet Kas Chorych w masach pracujących, a potem dążyć do ich rozwiązania. Natomiast, chcąc być zupełne szczerym, by mieć zaufanie Wysokiej Izby w przyszłości, z całą szczerością oświadczam, że będąc zwolennikiem Kas Chorych, mam jednak zamiar uczynić zamach na Kasy Chorych, ale nie na Kasy Chorych Jako takie, lecz tylko na porządki, panujące w Kasach Chorych.</u>
<u xml:id="u-15.64" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-15.65" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejSmólski">To nie jest anegdotą, że chory robotnik, przychodzący do Kasy Chorych z bólem zęba, otrzymuje odpowiedź, żeby się zjawił za dwa tygodnie. To nie jest anegdotą, że pieniądze ubezpieczonych się marnują. Robotnik chory ma prawo żądać od Kasy nie deklaracji politycznej, lecz dobrej opieki lekarskiej i dobrego lekarza. To też wszelkich starań dołożę, ażeby ta pomoc lekarska była należyta. Sądzę, że po tych wyjaśnieniach sprawę można i należy uznać za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-15.66" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Oklaski na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#Komentarz">Wysoki Sejmie! Po oświadczeniu p. Ministra zdawałoby się, że już umotywować sprzeciwu przeciw nagłości wniosku posła Żuławskiego nie należy. W swojem przemówieniu p. Żuławski zarzucił p. Ministrowi Pracy, jakoby wstrzymanie wyborów spowodowały względy partyjne.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos: Ej, bo ja powiem, jak chodziliście za Darowskim żebrać o Kraków. Wielka wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#Komentarz">Z wyjaśnienia p. Ministra okazało się, że wybory rozwiązał właśnie w głębokiej trosce o dopuszczenie całego rocznika, który byłby pozbawiony prawa głosu. Proszę Panów, ale jeżeli chodzi o ład i porządek na terenie Kas Chorych, to właśnie partia P. P. S. w Warszawie przed dwoma tygodniami nie dopuściła do ukonstytuowania się władz, nie podpisała listy obecności i razem z komunistami poszła sobie...</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To Wy im pomagacie!)</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#Komentarz">... i puściła proletariat na fale losu. Odpowiedzialność za to spada na partię P. P. S.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Wrzawa. Wicemarszałek Sejda dzwoni)</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#Komentarz">Ale wracam do rzeczy, o której była mowa i którą teraz doskonale rozumiemy. Ja muszę przypomnieć p. Żuławskiemu, że kiedy były rozpisane wybory w Krakowie i biura mieściły się przeważnie. w Waszych partyjnych lokalach, Chrześcijańska Demokracja protestowała w Ministerstwie Pracy, ale Wasz Minister dał upoważnienie do tej niewłaściwości. Możecie się teraz śmiać z calem zadowoleniem. P. Żuławski twierdzi, że p. Minister Pracy samowolnie zarządził, aby chorzy robotnicy byli lepiej sytuowani; widocznie p. Żuławski chciałby, żeby tak nie było, lecz żeby właśnie na partię płacili.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#Komentarz">Proszę Panów, zdaje się, że zbędnem byłoby uzasadniać dalej niejasność i niesłuszność wniosku p. Żuławskiego, zachowanie się posłów z P. P. S. na posiedzeniu w chwili obecnej jest najlepszymi tego dowodem. Po wyjaśnieniu p. Ministra Pracy uważam dalszą dyskusję za niepotrzebną i wypowiadamy się przeciw nagłości wniosku.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Głos na lewicy: Przyjaciele Kasy Chorych oklaskują Pana)</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#Komentarz">Właśnie Wasi robotnicy będą Was oklaskiwać, ale będzie to dla Was bardzo nieprzyjemnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad nagłością wniosku p. Żuławskiego. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, będziemy zatem głosować za pomocą przejścia przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, którzy są przeciw nagłości, przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WicemarszałekSeyda">Wynik głosowania jest następujący: za nagłością wniosku oddano głosów 159, przeciwko nagłości oddano głosów 175. Nagłość została odrzucona. Odsyłam wniosek ten jako zwykły do Komisji Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: nagłość wniosku posłów Smulikowskiego, Kuryłowicza i A. Chądzyńskiego w sprawie represji, stosowanych wobec przedstawicieli organizacji zawodowych pracowników państwowych (druk nr. 758).</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Smulikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JulianSmulikowski">Wysoki Sejmie! Klub P. P. S. i N. P. R. wniosły wniosek, którym wzywają Rząd (Bicie w pulpity na ławach chrześcijańskiej demokracji. Wrzawa. P. Diamand do Wicemarszałka Sejdy: Teraz Pana niema!) do cofnięcia nieuzasadnionej dymisji dr. Henryka Raabego, Pawła Goetla i Stefana Czarneckiego. Otóż Rządna podstawie art. 116...</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Nieustająca wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę P. Posła Smulikowskiego, aby w miarę możności mówił głośniej, a Panów proszę o zupełne uciszenie się.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Ja proszę o spokój. Wesołość. Wicemarszałek dzwoni)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JulianSmulikowski">...na podstawie art. 116 ustawy o służbie cywilnej z dnia 17 lutego 1922 r. przeniósł w stan spoczynku, a raczej dymisjonował przewodniczącego (Bicie w pulpity. Wrzawa. Wicemarszałek dzwoni. Głos na lewicy: Większość robi obstrukcje).</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JulianSmulikowski">Wzywam Posła, który stukał w pulpit, żeby się zgłosił.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(P. Anusz: Nie będzie taki odważny.)</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JulianSmulikowski">...Rząd dymisjonował przewodniczącego Centralnego Komitetu Pracowników Państwowych. Komitet ten obejmował przeszło 20 organizacji urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę P. Posła Smulikowskiego, ażeby uzasadniał nagłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JulianSmulikowski">Centralny Komitet Pracowników Państwowych skupiał w sobie 20 organizacji urzędniczych, które domagały się w formie legalnej, najzupełniej lojalnej polepszenia bytu pracowników państwowych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JulianSmulikowski">Rozumiem bardzo dobrze krzyk Panów z prawicy, ponieważ mają wyrzuty sumienia w stosunku do sprawy urzędniczej i dlatego nie chcieliby, ażebym tę rzecz przedstawił we właściwych barwach. Komitet ten, jak zaznaczyłem, domagał się w formie legalnej. Taką legalną formą są memoriały, interwencje u rządu i w klubach sejmowych. Trzeba stwierdzić, że komitet ten był w ostatnich czasach w ciągłej styczności z klubami większości rządowej, że delegaci przedstawiali postulaty urzędników w formie rzeczowej, że byli tym czynnikiem, który hamował rozgoryczenie pracowników państwowych. Każdy rozumny rząd byłby szczęśliwy, gdyby miał do czynienia ze zrzeszeniem swoich pracowników, któreby mu pomagało niejako w uspokajaniu tego olbrzymiego rozgoryczenia, jakie panuje wśród szerokich rzesz urzędniczych z powodu poprostu katastrofalnego ich położenia. Jedyną formą legalną i prawną, w jakiej Komitet mógł wystąpić do rządu, i wypowiedzieć swoje postulaty, jest forma interwencji w rządzie. Delegacja złożona z urzędników państwowych — ludzi bardzo spokojnych i poważnych, jak p. Stefan Czarniecki, urzędnik Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, który od początku istnienia Państwa Polskiego chlubnie (Ks. Lutosławski: Względna chluba) na tem polu pracuje, ma wiele pochwał od ministrów najrozmaitszych kierunków politycznych, delegacja, w której skład wchodził lojalny i pokorny chrześcijanin ks. Hellen, katecheta z Łomży, ta deputacja w formie najściślej rzeczowej przedstawiła p. Prezesowi Rady Ministrów postulaty urzędnicze. Niestety, p. Prezes Ministrów dał odpowiedź znaną już z dzienników. Członkowie deputacji posunęli swą lojalność tak daleko, że prosili p. Prezesa Ministrów, aby o wyniku tej interwencji deputacja wraz z nim ułożyła oficjalny komunikat. Jednakowoż p. Prezes Ministrów nie zgodził się na to, i C. K. P. P. podał sam taki komunikat, który wiernie i rzeczowo przedstawiał przebieg sprawy. Następstwem było zawieszenie przedstawicieli, wybranych na zjeździe stowarzyszeń urzędników, w ich czynnościach, a dalszem następstwem było, że przewodniczącego C. K. P. P., dr. Raabego, znanego ze swoich prac naukowych nie tylko w Polsce, ale i zagranicą, a zatem człowieka poważnego, również na podstawie art. 116 ustawy o służbie cywilnej przeniesiono do dymisji. Jesteśmy więc świadkami, że Rząd w tym wypadku pogwałcił formę jedynie legalną, jaką mają petenci w stosunku do rządu, że naruszył prawo Konstytucją zagwarantowane. Trzeba zaznaczyć, że Rząd w tym wypadku posługuje się art. 116 ustawy o służbie cywilnej. Intencją ustawodawcy było, gdy artykuł ten do ustawy wstawiono, przeciwko któremu zresztą lewica głosowała, żeby na podstawie tego artykułu móc usuwać urzędników, których Państwo Polskie otrzymało niejako w spadku po b. zaborcach, a więc urzędników rosyjskich, pruskich lub austriackich. Tymczasem obecny Rząd używa tego artykułu poprostu jako broni politycznej i stosuje go do tych urzędników, co do których nie ma podstawy do wytoczenia jakiegokolwiek zarzutu.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JulianSmulikowski">Trzeba stwierdzić, jak już podkreśliłem, że ci wszyscy panowie w służbie swojej mają chlubne wyróżnienia i uznanie. Jeżeli zatem oni popełnili jakikolwiek czyn, któryby kolidował z dobrem służby, to, w myśl istniejących stosunków we wszystkich praworządnych państwach, wytacza się urzędnikowi śledztwo dyscyplinarne. Rząd nie miał odwagi wytoczyć śledztwa dyscyplinarnego tym legalnym przedstawicielom szerokich sfer urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Pan tego żąda?)</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#JulianSmulikowski">Tak. Żądam wytoczenia tym panom śledztwa. Niech śledztwo wykaże, czy oni zawinili z punktu widzenia dobra służby i prawa, a jeżeli śledztwo uzna, że zawinili, wówczas nie będzie nikogo w tej Izbie, ktoby wystąpił w ich obronie. Ale Rząd uchylił się od tego śledztwa, i porządkiem administracyjnym na wzór rządu rosyjskiego usuwa ludzi, którzy cieszą się zaufaniem setek tysięcy pracowników państwowych. Rzecz jasna, że usunięcie to wywołało wielkie rozgoryczenie wśród pracowników państwowych. Ma się nieraz wrażenie, że ten Rząd dąży do spotęgowania rozgoryczenia wśród pracowników państwowych. Rząd powinien być wdzięczny Komitetowi, że regulował wzburzenie w formie akcji reprezentowanej przez prezydjum komitetu i, jak dowodzą przykłady, od czasu, jak ten komitet istnieje, nie było akcji masowego strajku, ani wybuchu, tymczasem ten Rząd swoją robotą doprowadził do tego, że centralny komitet pracowników państwowych, jako całość, przestał działać, i poszczególne organizacje rozpoczęły akcję. I trzeba stwierdzić, że nie kto inny, tylko ten Rząd wywołał ten najnowszy strajk, którego jesteśmy świadkami w Katowicach i w Zagłębiu. Ta robota Rządu niejako prowokacyjna wywołała ten stan umysłowy, który, sądzę, należy uspokoić z punktu widzenia porządku i dobra służby w Państwie Polskiem. Dlatego domagamy się, ażeby Rząd cofnął nieuzasadnioną dymisję dr. Henryka Raabego. Pawła Goetla i Stefana Czarneckiego i prosimy o przyjęcie nagłości naszego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekSeyda">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Stoi mniejszość, nagłość odrzucona. Odsyłam sprawę do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WicemarszałekSeyda">Ostatni punkt spada z porządku dziennego, ponieważ wnioskodawcy zrzekli się motywowania nagłości. Wniosek zostanie odesłany do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WicemarszałekSeyda">Na tem porządek dzienny zostaje wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WicemarszałekSeyda">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Michalaka i tow. z klubu N. P. R. w sprawie zamierzonego zezwolenia przez Rząd na wywóz zboża chlebowego z granic Państwa — przesyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek pp. Korneckiego ze Zw. L. N., Lewina z Koła Żydowskiego, Pasickiego z P. S. L. „Piast” i Krawczyszyna z Ukraińskiego Klubu Włościańskiego, w sprawie pomocy dla pogorzelców m. St. Sambora — przesyłam do Komisji Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek klubu P. S. L. „Piast” w sprawie nowelizacji ustawy z dn. 7 lipca 1921 r. nr 63 — przesyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Wolickiego i tow. ze Zw. P. P. S. w sprawie karygodnych nadużyć w pow. łuninieckim i stolińskim województwa poleskiego — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek Posłów ze Zw. L. N. w sprawie zmiany niektórych postanowień prawa handlowego, obowiązującego na terenie b. Królestwa Kongresowego — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek Zw. P. P. S. i P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie nieprzestrzegania przez Rząd przepisów Konstytucji, dotyczących praw obywatelskich. Wnioskodawcy żądają motywowania nagłości.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Smulikowskiego i tow. ze Zw. P. P. S. i p. Chądzyńskiego z N. P. R. w sprawie katastrofalnego położenia pracowników państwowych i przyjścia im z natychmiastową pomocą doraźną. Wnioskodawcy żądają motywowania nagłości. Nagłość obu tych wniosków będzie motywowana na następnem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#WicemarszałekSeyda">Wniosek p. Ziętka i tow. z klubu P. S. L. w sprawie wydania przez Rząd rozporządzenia, zezwalającego na sprzedaż jesienną drzewa budulcowego z lasów państwowych drogą licytacji — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#WicemarszałekSeyda">Proponuję odbyć następne posiedzenie jutro dnia 12 października o godzinie 214 popoł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#komentarz">(Czyta)</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#WicemarszałekSeyda">1. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji w sprawie używania bieli ołowianej w malarstwie, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 666).</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#WicemarszałekSeyda">2. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji o prawie zrzeszania się i koalicji pracowników rolnych, uchwalonej na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie w 1921 r. (druk nr. 667).</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#WicemarszałekSeyda">3. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu Konwencji w sprawie odszkodowań za nieszczęśliwe wypadki w rolnictwie, uchwalonego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie w 1921 r. (druk nr 668).</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#WicemarszałekSeyda">4. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji o odpoczynku tygodniowym w zakładach przemysłowych, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 669).</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#WicemarszałekSeyda">5. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji w sprawie wieku dopuszczania dzieci do pracy w rolnictwie, uchwalonego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie w r. 1921 (druk nr 670).</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#WicemarszałekSeyda">6. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji, ustalającej najniższy wiek dopuszczania młodocianych do pracy w pomieszczeniach podpokładowych i w kotłowniach, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 671).</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#WicemarszałekSeyda">7. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji o obowiązkowych oględzinach lekarskich dzieci i młodocianych, zatrudnionych na statkach, przyjętego na II Międzynarodowej Konferencji Pracy w Genewie (druk nr 672).</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#WicemarszałekSeyda">8. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Serbów, Kroatów i Słoweńców, podpisanej w Warszawie dn. 23 października 1922 r. (druk nr 706).</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#WicemarszałekSeyda">9. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji polsko-niemieckiego układu, podpisanego w Berlinie dn. 14 lipca 1923 r., co do przedłużenia o dalsze 9 miesięcy, t. j. do 31 marca 1924 r. terminu końcowego, przewidzianego w polsko-niemieckim protokóle z dn. 18 grudnia 1922 r., dotyczącym przystąpienia na życzenie jednej ze stron do rokowań, celem dokonania sprostowania błędów drukarskich w urzędowym tekście polsko-niemieckiej konwencji o Górnym Śląsku, podpisanej w Genewie dn. 15 maja 1922 r. (druk nr 743).</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#WicemarszałekSeyda">10. Dyskusja nad expose Panów Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#WicemarszałekSeyda">11. Nagłość wniosku p. Smulikowskiego i tow. w sprawie katastrofalnego położenia pracowników państwowych i przyjścia im z natychmiastową pomocą doraźną (druk nr 759).</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#WicemarszałekSeyda">12. Nagłość wniosku posłów z Koła Żydowskiego w sprawie okólnika, wydanego przez Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego odnośnie do wprowadzenia „numerus clausus” w uczelniach wyższych (druk nr 770).</u>
<u xml:id="u-24.26" who="#WicemarszałekSeyda">13. Nagłość wniosku p. Smulikowskiego i tow. w sprawie wyboru komisji sejmowej dla zbadania stosunków w szkolnictwie i postępowania p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w myśl art. 34 ustawy Konstytucyjnej (druk nr 767).</u>
<u xml:id="u-24.27" who="#WicemarszałekSeyda">14. Nagłość wniosku p. Szczerkowskiego i tow. w sprawie kryzysu w przemyśle włókienniczym (druk nr 769).</u>
<u xml:id="u-24.28" who="#WicemarszałekSeyda">15. Nagłość wniosku p. Czapińskiego i tow. w sprawie systematycznego prześladowania prasy opozycyjnej.</u>
<u xml:id="u-24.29" who="#WicemarszałekSeyda">Nie słyszę sprzeciwu, uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>