text_structure.xml 82.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Otwieram posiedzenie Komisji poświęcone ocenie zagrożeń realizacji budżetu państwa w 1995 r. Witam koleżanki i kolegów posłów, przedstawicieli rządu i zaproszonych ekspertów. Proszę o zabranie głosu przewodniczącego podkomisji do spraw monitorowania wykonania budżetu, pana posła Jerzego Eysymontta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselJerzyEysymontt">Zgodnie z zadaniem nałożonym na naszą podkomisję, dokonała ona wstępnej oceny sytuacji w budżecie państwa w zasadzie za okres pięciu miesięcy, ale jednak na podstawie tylko prowizorycznej informacji. Oceny wykonane zostały częściowo na podstawie bardziej szczegółowych materiałów dotyczących sytuacji po czterech miesiącach, a więc praktycznie po I kwartale. Mówię o tym dlatego, gdyż materiał, na którym pracowali eksperci, a także ten, który mieli do analizy koledzy z podkomisji, jest zróżnicowany. Niemniej jednak muszę z przyjemnością stwierdzić, że podkomisja uzyskała bardzo bogaty materiał od czterech naszych ekspertów zewnętrznych. Przesłał też swoją opinię pan Andrzej Bratkowski. W sumie dysponowaliśmy pięcioma opiniami eksperckimi. Mam tu na myśli panią docent Ancyparowicz, prof. Fedorowicza, prof. Owsiaka i prof. Piotrowską-Marczak. Dostaliśmy także liczne ekspertyzy, niektóre bardzo interesujące, z Biura Studiów i Ekspertyz KS, z wydziału studiów budżetowych. Niektórzy koledzy na własną rękę wykonali pewne pogłębione analizy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoselJerzyEysymontt">Zrobił to np. pan prof. Piątkowski, który zajął się problemami realizacji budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej i ogólnie problemami budżetu oświaty.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PoselJerzyEysymontt">Ograniczę się tylko do głównych stwierdzeń i do pytań, jakie z tego materiału wynikają i adresowane są do Ministerstwa Finansów. Zaczynając od ogólnej sytuacji gospodarczej można stwierdzić, że jest ona generalnie pomyślna w aspekcie rozwojowym. Utrzymuje się wysoka dynamika produkcji przemysłu i produkcji budowlano-montażowej. Korzystnym zjawiskiem, które powinno mieć wpływ na sytuację budżetową, jest wyraźnie poprawiająca się, przynajmniej w ujęciu syntetycznym, sytuacja finansowa przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PoselJerzyEysymontt">Elementem negatywnym jest to, że inflacja utrzymuje się nadal na poziomie znacznie wyższym od oczekiwań, jakie zostały zapisane w momencie, gdy uchwalaliśmy ustawę budżetową.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PoselJerzyEysymontt">Warto wspomnieć, że dobre wyniki i bardzo wysoką dynamikę - w każdym razie w I kwartale i czterech miesiącach - uzyskano w polskim eksporcie, mimo że nadal saldo obrotów bieżących towarowych jest ujemne.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PoselJerzyEysymontt">Tyle o sytuacji gospodarczej, w jakiej realizowany jest budżet.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PoselJerzyEysymontt">Co dzieje się z samym budżetem? Jeśli chodzi o dochody, to zgodnie wszyscy autorzy opinii eksperckich stwierdzają, że dochody średnio licząc są niższe od wskaźnika upływu czasu - zarówno po czterech, jak i po pięciu miesiącach. Sytuacja pod tym względem w wymiarze statystycznym jest niewątpliwie wyraźnie gorsza niż w latach ubiegłych, a w szczególności w 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PoselJerzyEysymontt">Zastanawiające jest wyraźnie niekorzystne ukształtowanie się, na tle oczekiwań, wpływów z podatków pośrednich. Trzeba brać pod uwagę to, że są to podatki, które stanowią obecnie gros dochodów budżetowych, dochodów podatkowych. W związku z tym trzeba stwierdzić że gdybyśmy mieli jakiś regres w gospodarce, można by tym tłumaczyć taki stan, ale nie przy wysokim wzroście w kategoriach realnych produkcji przemysłowej, który jest oceniany na ok. 10%. Jest to wzrost bardzo wysoki. Poprawiająca się sytuacja finansowa przedsiębiorstw także powinna wskazywać, że mogłoby być inaczej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PoselJerzyEysymontt">Na tym tle relatywnie poprawiła się sytuacja poboru podatku, który w roku ubiegłym był złą pozycją wpływów do budżetu. Jest to podatek dochodowy od osób prawnych. Niemniej jednak nadal w porównaniu z upływem czasu ten podatek jest niższy, aczkolwiek w licznych ekspertyzach wskazuje się na to, że jest on bardzo znacząco wyższy od pierwotnych przewidywań. Być może jest to zjawisko, z którego należy się cieszyć, ale dlaczego są tak duże odchylenia od przewidywań w tym przypadku? Stawiam takie pytanie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PoselJerzyEysymontt">Duże odchylenia są także w dywidendzie i wpływach z Narodowego Banku Polskiego. Są to niestety odchylenia in minus.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PoselJerzyEysymontt">Jeśli chodzi o wydatki, to zaawansowanie wydatków w odniesieniu do wskaźnika upływu czasu jest wyższe niż dochodów, niemniej jednak następuje spadek wydatków rolnych, w każdym razie w niektórych dość newralgicznych działach. Mam tu na myśli naukę i oświatę, kulturę i sztukę. W szczególności jest znaczny regres, jeżeli chodzi o wydatki majątkowe, głównie na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PoselJerzyEysymontt">I jest jeszcze jedna smutna okoliczność: utrzymuje się wysokie tempo wzrostu zadłużenia jednostek budżetowych. Zaległości te występują we wszystkich działach, a głównie są to zaległości w stosunku do budżetu, zaległości w stosunku do ZUS i zaległości w stosunku do dostawców.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PoselJerzyEysymontt">I sprawa deficytu budżetowego. Patrząc na to tylko z punktu widzenia liczbowego sytuacja nie jest dobra, gdyż po pięciu miesiącach, zgodnie ze wstępną informacją, mamy zaawansowanie rzędu 54%, aczkolwiek w komentarzach zwraca się uwagę na pewne czynniki, może nie tyle sezonowe, co czynnik quasi-losowy, który zadziałał szczególnie w związku z obsługą długu zagranicznego. Niemniej jednak tak wysoki poziom deficytu jest już niepokojący i zwracają na to uwagę wszyscy eksperci, a część z nich wyraża opinię, że jest bardzo mała szansa na to, aby deficyt na koniec roku był zrealizowany w wysokości przewidywanej w ustawie budżetowej. Robione są nawet takie szacunki, że może on sięgnąć okrągłej kwoty 10 mld nowych zł, czyli około 100 bln starych zł.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PoselJerzyEysymontt">Zwraca się także uwagę na znaczny wzrost udziału banków krajowych w finansowaniu deficytu, czego nie uznaje się jako czegoś generalnie nieprawidłowego, ale ze względu na sytuację banków i pewną generalną sytuację w sferze pieniężnej i monetarnej może to - zdaniem niektórych ekspertów - tworzyć zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PoselJerzyEysymontt">Muszę wspomnieć o tym, że w ekspertyzie, którą nadesłał pan prof. Owsiak, jest stwierdzenie, że istnieje poważne zagrożenie w postaci konieczności nowelizacji ustawy budżetowej w III kwartale. Ten sygnał musimy wziąć pod uwagę i prosiłbym bardzo o wnikliwą ocenę i wnikliwą odpowiedź ze strony przedstawicieli Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PoselJerzyEysymontt">Gdy mówimy o wykonaniu budżetu, to nie można zwracać uwagi wyłącznie na stronę zbilansowania, która jest może najważniejsza w wymiarze "makro", tzn. wpływa na wielkość deficytu i ewentualne nieprawidłowości w jego finansowaniu, ale trzeba zwracać uwagę także na stronę wydatkową, bo ja przynajmniej uważam, że ustawa budżetowa jest także pewnym zobowiązaniem, które dotyczy stosunku państwa do sfer finansowania. To, że finansowany jest jakiś resort, jest właściwie pewnym uproszczeniem, bo faktycznie jest finansowana część społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PoselJerzyEysymontt">Pan prof. Piątkowski, członek podkomisji, w swojej opinii, analizując sprawy związane z finansowaniem oświaty, zwraca uwagę, że rok bieżący będzie prawdopodobnie kolejnym rokiem spadku wydatków realnych w tych dziedzinach. Przedstawiciele resortu edukacji, z którymi prowadziliśmy rozmowy, dość wyraźnie mówili o tym, że przy obecnym poziomie finansowania właściwie jedynym wyjściem jest drastyczne ograniczanie przedmiotowego zakresu nauczania. Nie czuję się kompetentny oceniać, na ile jest to zgodne ze stanem faktycznym, ale chciałem zaznaczyć, że na ten aspekt my też musimy zwracać uwagę i znajdywać jakieś odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PoselJerzyEysymontt">W ekspertyzie dotyczącej tej sfery jest szacunek, z którego wynika, że obecnie finansowanie nauczania przez rodziców dochodzi już do 20%. To także jest sygnał - jak sądzę - niepokojący.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PoselJerzyEysymontt">Kolejna sprawa dotyczy zobowiązania rządu do 6-procentowego ponad poziom rzeczywistej inflacji wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej. Na tle prognozy inflacji i na tle sytuacji budżetowej w opiniach eksperckich stawia się tezę o małej realności wywiązania się z tego zobowiązania. To jest - moim zdaniem - sprawa bardzo poważna zarówno w aspekcie rachunkowym, jak i w aspekcie społecznym. Tutaj również prosiłbym o zajęcie wyraźnego stanowiska w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PoselJerzyEysymontt">Takie są główne punkty ogólnej oceny. My odnosimy się zawsze do zagrożeń, ponieważ taka jest zasada przyjęta przez podkomisję. Materiał, który był podstawą do oceny, był bardzo obszerny i tutaj liczę na wypowiedź panów ekspertów. Celowo zwróciłem uwagę na kwestie, które wymagają wyjaśnienia i które budzą zaniepokojenie. A to zaniepokojenie jest jak gdyby potwierdzane przez wielu ekspertów.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PoselJerzyEysymontt">Dla porządku i ze względów merytorycznych chciałbym jeszcze wspomnieć o sugestii, którą otrzymałem od jednego z członków podkomisji, pana posła prof. Osiatyńskiego, że materiały, jakimi dysponuje podkomisja i jakie otrzymuje z resortu finansów, nie są jednak wystarczające do tego, aby można było sądzić faktycznie o zagrożeniach głębiej, a nie jedynie na poziomie bardzo skróconej i zagregowanej informacji. Rozumiem, że takie są realia istniejącej sprawozdawczości i tego z dnia na dzień zmienić nie można, ale tym bardziej oczekujemy obecnie od kompetentnych przedstawicieli rządu wyjaśnień i komentarzy do tego, jak ta sytuacja faktycznie wygląda.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#PoselJerzyEysymontt">Generalnie wszystkie ekspertyzy zgodne są co do jednego: sytuacja budżetowa na półmetku 1995 r. jest znacznie gorsza niż była rok temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Dziękuję bardzo panu profesorowi i całemu zespołowi poselskiemu do spraw monitorowania wykonania budżetu. Mam propozycję, aby zanim przedstawiciele rządu ustosunkują się do pytań postawionych przez pana przewodniczącego podkomisji, jak również do opinii ekspertów, obecni na posiedzeniu eksperci wyrazili swoje poglądy, koncentrując się na najważniejszych - ich zadaniem - zagrożeniach dla budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewFedorowicz">Niewiele mam do dodania do tego, co powiedział pan poseł Eysymontt, dlatego że moje uwagi zostały wyrażone w tym wystąpieniu. Chciałbym jednak wskazać na taką kwestię, że trudno jest zrozumieć, dlaczego jest taka rozbieżność między czasowym zaawansowaniem wpływu z podatków pośrednich a danymi dotyczącymi wpłat podatków przez przedsiębiorstwa. W tabeli, która jest zawarta w informacji o sytuacji finansowej państwa wskazano, że podatki w I kwartale ogółem zostały wpłacone w wysokości 201% w stosunku do wpłat, jakie miały miejsce w I kwartale ub. roku. Oznacza to, że dwa razy więcej wpłacono w tym roku, a zaawansowanie wpływów podatkowych jest mniejsze niż było w roku ubiegłym. Powstaje w związku z tym wątpliwość, czy przypadkiem nie przeszacowano wpływu z podatków przy ustalaniu wielkości w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewFedorowicz">Tutaj działają oczywiście czynniki sezonowe, ale chciałbym zwrócić uwagę i na to, że te czynniki w tym roku rozkładają się nieco inaczej niż w latach 1993-1994. W pierwszych miesiącach każdego roku kalendarzowego w tych latach mieliśmy sytuację taką, że wydatki wyprzedzały dochody, tylko że to się kończyło w kwietniu. W kwietniu wydatki spadały poniżej zaawansowania wpływów. W tym roku i przekroczenie zaawansowania wydatków jest wyższe niż było w latach poprzednich, i w kwietniu jest wprawdzie spadek tych wydatków, ale ciągle jest on powyżej krzywej dochodów. To także budzi we mnie podejrzenie o rzetelność szacunków dochodów budżetowych w 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZbigniewFedorowicz">Przeprowadziłem taką nieco prymitywną analizę tego, czy następuje poprawa, czy też pogorszenie zaawansowania pozycji wydatków i dochodów w stosunku do upływu czasu w okresie styczeń-kwiecień i w okresie styczeń-maj. Poprawa jest, ale niewielka, a w niektórych pozycjach wydatków występują zagrożenia. Obsługa długu krajowego coraz bardziej zbliża się do wskaźnika upływu czasu i odchylenie ujemne jest coraz mniejsze. Obawiam się, że w tej pozycji kryje się zagrożenie dla równowagi budżetowej. To samo dotyczy dotacji dla funduszu emerytalno-rentowego, którego wydatki są bardzo zaawansowane.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZbigniewFedorowicz">W sumie potwierdzam konkluzję, którą zakończyłem swoją opinię, że sytuacja finansowa państwa, określona wynikiem wykonania ustawy budżetowej w ciągu pierwszych pięciu miesięcy br., wydaje się niepomyślna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proszę o zabranie głosu pana prof. Owsiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanislawOwsiak">Chciałem dodać kilka słów, ponieważ pan poseł Eysymontt i pan prof. Fedorowicz wyczerpali najważniejsze wątki, które są zawarte w mojej opinii. Chciałem tylko na trochę szerszym tle ocenić sytuację budżetu w roku bieżącym. Według mojej oceny są to pewne symptomy ogólniejsze, bardziej generalne. Wydaje się, że gospodarka zaczyna osiągać górną granicę obciążenia podatkami. Strategia obciążania podatkami pośrednimi zaczyna zawodzić. Była ona skuteczna w 1993 r. i w 1994 r., ale w tym roku wyraźnie zawodzi, tym bardziej że inflacja rośnie znacznie szybciej. Wobec tego powstaje zasadnicze pytanie: kto realizuje premię inflacyjną, jeżeli nie rząd? Należałoby się temu przyjrzeć. Moim zdaniem, pod szczególnym nadzorem powinien znaleźć się VAT, bo wydaje się, że jednak podatnicy zaczęli ustawiać się negatywnie względem VAT i po uzyskaniu doświadczeń wykorzystują pewne możliwości nadużyć, które istnieją. Możliwe jest tu obejście przepisów podatkowych. I to jest następna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanislawOwsiak">Znana jest taka teza, że poziom czy ciężary podatkowe są ściśle powiązane z zakresem tej ukrytej, czy tzw. "szarej strefy". Są pewne symptomy świadczące o tym, że ta "szara strefa" się rozwija, co oznaczałoby to, od czego zacząłem, że jesteśmy bardzo blisko granicy możliwości obciążania podatkowego. Stąd wynika ostrzeżenie dla rządu, może jeszcze nie dla tego budżetu 1995 r., ale tych ewentualnych zamiarów podwyżek podatków w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanislawOwsiak">Napisałem w swojej opinii, że tak jak kształtuje się to dzisiaj, przy kiepskich rezultatach, jeżeli chodzi o dochody budżetowe i pewne zobowiązania wydatkowe, na co zwrócił uwagę pan poseł Eysymontt, to niebezpieczeństwo nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej jest całkowicie realne. Jest to o tyle niekorzystne, że wywoła pewien sztorm polityczno-społeczny w kraju i trzeba sobie z tego zdawać sprawę.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanislawOwsiak">Jest jeszcze istotny problem zadłużenia jednostek budżetowych. W tej sprawie Ministerstwo Finansów zajęło dość ostre stanowisko, że nie będzie się oddłużać jednostek sektora ochrony zdrowia, czy sektora edukacyjnego, ale to wynika z tego, że tempo wydatków jest większe niż dochodów. Niemniej jednak te jednostki budżetowe nie otrzymują tyle środków, ile wynikałoby z ustawy. Jest to swego rodzaju forma ukrytego deficytu budżetowego, większego niż podaje się oficjalnie w statystyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselZdzislawaZiolkowska">Kto z państwa reprezentujących wydział studiów budżetowych chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EkspertdrZofiaSpringer">Pozwoliłam sobie na dokonanie szacunku, jak mogłyby się ukształtować dochody i wydatki budżetowe po obserwacjach pięciomiesięcznego okresu roku bieżącego, jak również i lat wcześniejszych. Z szacunku tego wynika, że deficyt budżetowy, który został zaplanowany w tegorocznej ustawie budżetowej może być przekroczony. Jednocześnie chciałam zwrócić uwagę, że wielkości podobnego rzędu były podawane również w ekspertyzie pana Bratkowskiego. Również badania Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową pośrednio dowodzą, że poziom deficytu może być wyższy. Oni zakładają, że wzrost gospodarczy może się ukształtować w tym roku na poziomie 6% przy udziale deficytu w wysokości 3,3%. To musi oznaczać wyższy poziom deficytu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#EkspertdrZofiaSpringer">Bardzo trudno jest dokładnie prognozować, jak się ukształtuje poziom dochodów i poziom wydatków w stosunku do tego, co planuje się w ustawach budżetowych. Na przykład w 1992 r. zaplanowano dochody w wysokości 337 bln zł, a wykonanie było znacznie niższe, co wymagało nowelizacji ustawy budżetowej. Gdyby tej nowelizacji nie dokonano, wówczas te wielkości byłyby inne i nie zawsze korzystne. W 1993 r. procentowa różnica między tym, co zaplanowano w zakresie dochodów w ustawie budżetowej, a tym, co wykonano, wynosiła blisko 6%. W roku ubiegłym w zakresie dochodów ta różnica wynosiła 3%. Po stronie wydatków w 1993 r. różnica wynosiła 2,4%, a w roku ubiegłym 1,1%. Nie oznacza to, że te rozpiętości w zakresie deficytu były małe, one były bardzo duże, gdyż deficyt w 1993 r. był niższy o 46% od tego, co zapisano w ustawie budżetowej, ale jednocześnie w tym roku bardzo nam wzrosły zaległości płatnicze. W roku ubiegłym różnica procentowa w zakresie deficytu między tym, co wykonano, wynosiła 31%. To jest bardzo dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyZyzynski">Problem zadłużenia jednostek budżetowych jest bardzo poważny. Oddłużenia realizowane przez rząd są po prostu nieefektywne i w rezultacie zadłużanie się jednostek budżetowych jest ukrytą formą deficytu, która nie jest oficjalnie ujawniana. Wobec tego walka z inflacją poprzez redukcję deficytu budżetowego, tego oficjalnego, ujawnionego w budżecie, staje się nieefektywna. Jest więc potrzeba poprawienia planowania budżetowego w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyZyzynski">Brakuje - moim zdaniem - dobrej analizy źródeł inflacji. Analizuje się źródła inflacji bardzo pobieżnie. Nie uwzględnia się wielu czynników pośrednich, które powodują wzrost inflacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Czy przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego chcieliby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuPolitykiPienieznoKredytowejNarodowegoBankuPolskiegoJacekOsinski">Chciałem odnieść się do dwóch kwestii. Po pierwsze, nie widzimy specjalnego zagrożenia z tego powodu, że występuje wyższy zakres obsługi kosztów długu publicznego w stosunku do upływu czasu. Aprecjacja złotego w maju efektywnie obniży koszty obsługi zadłużenia zagranicznego i obligacji dolarowych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuPolitykiPienieznoKredytowejNarodowegoBankuPolskiegoJacekOsinski">Jeżeli chodzi o wpłaty Narodowego Banku Polskiego do budżetu, również nie dostrzegamy jakichś szczególnych zagrożeń. W maju i w czerwcu te zapóźnienia w stosunku do upływu czasu zostaną odrobione. Obecnie na dzień 28 czerwca wiemy, że zostało wpłacone w sumie do budżetu 1,4 mld zł. Oceniamy, że nie ma tu szczególnych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuPolitykiPienieznoKredytowejNarodowegoBankuPolskiegoJacekOsinski">Pewne zagrożenia dostrzegamy po stronie ceł z tego względu, że dochody z ceł rosną powoli i są stosunkowo małe, a związane to jest z ulgami czy kontyngentami celnymi, jakie zostały wprowadzone, głównie na import towarów żywnościowych. Sugerujemy, czy nie należałoby zmienić tu generalnie taktyki, tzn. czy nie obniżyć np. stawek celnych, co spowodowałoby lekkie uszczuplenie dochodów budżetowych, ale zdecydowanie poszerzyłby się wolumen tego importu, a to powinno w sumie wyrównywać te ewentualne zmniejszenia. Efekt w sumie będzie taki, że Narodowy Bank Polski nie będzie musiał przeprowadzać tak silnych operacji sterylizacyjnych, co efektywnie oznacza, że będzie zmniejszenie kosztów Narodowego Banku Polskiego i zwiększenie wpływów z Narodowego Banku Polskiego do budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselWieslawPiatkowski">Na podstawie materiałów, jakie otrzymaliśmy, a także ekspertyz można stwierdzić, że są argumenty na poparcie tezy, iż istnieją zagrożenia w realizacji budżetu, ale można też wskazać argumenty, które osłabiają tę tezę.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselWieslawPiatkowski">Z tych materiałów również wynika, że można mówić o wzroście produkcji i przychodów przedsiębiorstw, że następuje zmniejszenie zaległości podatkowych. Ze wszystkich ekspertyz wynika, że ze względu na nierównomierność realizacji dochodów i wydatków przewiduje się, iż w drugim półroczu te dochody będą większe. Szczególnie akcentuje to pani dr Springer w swoim opracowaniu i podaje dane procentowe, jakie mogą zachodzić tu różnice pomiędzy wpływami między pierwszym a drugim półroczem.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselWieslawPiatkowski">Można też stwierdzić, że relacja podatku dochodowego do zysku brutto uległa obniżeniu z 35,4% w okresie styczeń-marzec 1994 r. do poziomu 33% w okresie styczeń-marzec 1995 r. To są te argumenty, które osłabiają tezę o istotnym zagrożeniu budżetu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselWieslawPiatkowski">Wydaje mi się, że w ostatecznych konkluzjach eksperci nie są całkowicie zgodni, jeśli chodzi o problem możliwości realizacji budżetu w skali całego roku. Otóż jeżeli to właściwie odczytałem, to w recenzji pana prof. Owsiaka, a także pana Andrzeja Bratkowskiego formułuje się tezę o istotnych zagrożeniach realizacji budżetu. Muszę tu jednak zauważyć, że pan prof. Owsiak niejako tę tezę osłabia w swoim opracowaniu, bo stwierdza, że występują realne zagrożenia, gdyż obecnie wszystko wskazuje na to, że dochody będą mniejsze o ok. 5% i wymagałoby to, przy nie zmienionym poziomie podatków, albo zwiększenia deficytu budżetowego, albo cięć w wydatkach. Pan prof. Owsiak dodaje jednak zdanie, że "jeżeli tendencje realizacji dochodów budżetowych nie zostaną odwrócone". Jest więc tutaj także pewne powątpiewanie co do zasadniczej słuszności tej tezy.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PoselWieslawPiatkowski">Jeżeli chodzi o ekspertyzę pani dr Springer, a także pani Kuzińskiej, to przeczytałem tam, że zasadniczo nie dostrzega się w sensie kategorycznym zagrożeń. Stwierdzam wobec tego, że zachodzą tu pewne różnice co do konkluzji między ekspertami.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PoselWieslawPiatkowski">Na podstawie materiałów i ekspertyz, z którymi się zapoznałem, a które tylko sygnalizuję, dochodzę do takiej opinii, może jeszcze niedostatecznie przemyślanej, bo wymagałoby to jakiejś głębszej argumentacji, że niewątpliwie można zauważyć pewne symptomy zagrożeń, natomiast nie da się w sposób kategoryczny obronić tezy, że te zagrożenia są totalne i nieodwracalne.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PoselWieslawPiatkowski">Chcę jeszcze dodać, że można niewątpliwie mówić o zagrożeniach cząstkowych czy odcinkowych w takim sensie, jak to mówił pan prof. Fedorowicz i był łaskaw to odnieść do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Istnieje też problem pewnych sprzeczności czy dysproporcji między zadaniami a wielkościami środków, a także poziomu racjonalności wydatkowania środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJerzyEysymontt">Chciałbym bardzo krótko skomentować, że obowiązkiem naszej podkomisji jest rola swego rodzaju advocatus diaboli. My mamy szukać zagrożeń i wskazywać, gdzie one istnieją, a Ministerstwo Finansów ma nas przekonać, że jest inaczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawStec">Chciałbym nawiązać do pewnych kwestii już poruszonych i jeszcze bardziej je uwypuklić. Za okres pięciu miesięcy 1995 r. udział podatków w wpływach budżetowych wynosi 84%, a w 1994 r. ten udział wynosił 79%. Odzwierciedla to tezę, którą był uprzejmy wyrazić pan prof. Eysymontt, że niski jest poziom realizacji pozostałych dochodów budżetowych, bo wynosi on tylko 24-5% oraz dochodów od państwowych jednostek budżetowych, bo wynosi tylko 34,2%. Gdyby realizacja tych pozostałych dochodów kształtowała się w granicach dochodów z podatków, to sytuacja wpływów budżetowych byłaby przynajmniej o dwa punkty procentowe korzystniejsza. Niepokoi tak niska realizacja wpływów z cła, o czym wspominał już przedstawiciel Narodowego Banku Polskiego oraz niski poziom realizacji dywidendy, chociaż można tu przyjąć takie częściowe usprawiedliwienie, że decyzje walnych zgromadzeń podejmowane są dopiero w kwietniu-czerwcu i że te wpływy mogą być w rezultacie wyższe. Niemniej jednak realizacja budżetu pod tym względem w 1995 r. nasuwa tu pewne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselStanislawStec">Chciałbym prosić, aby przedstawiciel Narodowego Banku Polskiego był uprzejmy wyjaśnić takie stwierdzenie zawarte w jednej z ekspertyz, że na niższe wpłaty Narodowego Banku Polskiego z zysków wpłynęła m.in. sprzedaż bonów skarbowych, co zmniejszyło dochody NBP w miesiącu lutym.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselStanislawStec">Jeżeli chodzi o wydatki, to w stosunku do podobnego okresu roku ubiegłego wzrosły one o 2,3%. Szczególnie wysoki jest tu udział obsługi długu publicznego z 15,2 do 17,9%. Wydatki w służbie zdrowia wzrosły w analogicznym okresie porównawczo o 46,9%. Niepokojący jest dla mnie wzrost wydatków na administrację państwową o 37,7. Również wysokie jest wykorzystanie subwencji gmin za okres pięciu miesięcy, bo aż 41,1%. W takich województwach jak zamojskie, opolskie czy bielskie,  w stosunku do upływu czasu notuje się przekroczenie o 12,4-13,4%. Prosiłbym, aby Ministerstwo Finansów było uprzejme wyjaśnić przyczyny tej wyższej ponad poziom przeciętny realizacji subwencji w niektórych województwach - także poza wymienionymi.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselStanislawStec">Na podstawie stanu realizacji wpływów i wydatków za okres pięciu miesięcy potwierdzam tezę, że istnieje pewne zagrożenie dla realizacji budżetu i zagrożenie przekroczenia poziomu planowanego deficytu, a wynika to stąd, że istnieją jeszcze zadłużenia w jednostkach budżetowych. To zagrożenie nie musi wystąpić pod warunkiem, że będzie większa dyscyplina realizacji wpływów budżetowych, głównie z państwowych jednostek budżetowych, a mam tu na myśli także wpływy z prywatyzacji. Muszą być podjęte wyraźne działania zmierzające do obniżenia kosztów obsługi długu krajowego. Te działania nie są uzależnione tylko od działań samego rządu czy też Ministerstwa Finansów. Ważny jest tutaj udział w tych działaniach Narodowego Banku Polskiego. Musi tu występować pełne współdziałanie osób odpowiedzialnych za koszty obsługi długu krajowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJozefKaleta">Chciałbym zapytać przedstawicieli rządu, jak to się dzieje, że zadłużenie  jednostek budżetowych narasta tak lawinowo. Podobno służba zdrowia zadłużona jest na kwotę 10 bln starych zł, oświata, nauka i szkolnictwo wyższe na kwotę 5 bln zł. Dyrektorzy szpitali, szkół i rektorzy uczelni mówią, że mają środki tylko do końca sierpnia czy do końca września. Są szpitale, w których nie ma środków na zakup lekarstw. Jest to dramatyczna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselJozefKaleta">Sądzę, że nie można liczyć w takiej sytuacji na dalsze cięcia wydatków budżetowych. Jakieś działania w kierunku zmniejszenia wydatków czy oszczędności są możliwe. Można by np. w sposób bardziej rygorystyczny egzekwować dyscyplinę wydatków w administracji państwowej, w opiece społecznej. Płacimy przecież renty po 500-600 mln zł miesięcznie różnym cwaniakom. W jednostkach budżetowych czy przedsiębiorstwach państwowych mamy takie wydatki, jak np. kwoty kilkuset miliardów na reklamy w czasopismach zachodnich, ale polskojęzycznych. To są stwierdzone przypadki. Niektóre płace w sektorze państwowym przekraczają 100 i 150 mln zł. W samorządach lokalnych prezydenci miast czy jacyś tam naczelnicy zarabiają dwa razy więcej niż prezydent państwa czy premier. To są praktyki niedopuszczalne. Radni otrzymują wyższe diety w niektórych radach niż posłowie. Jest tu pewna możliwość zmniejszenia wydatków, ale niewielka.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselJozefKaleta">W związku z tym chciałbym zapytać, jakie są możliwości i jakie środki podejmuje Ministerstwo Finansów, aby zwiększyć dochody budżetowe, aby egzekwować pełniej należności budżetowe. Wydaje mi się, że źle się dzieje, iż nie mamy prezesa Głównego Urzędu Ceł, że nie mamy policji celnej, że nie zwiększamy w istotny sposób zatrudnienia w urzędach skarbowych. Przecież ci pracownicy mogliby skuteczniej ściągać należności podatkowe. Nie korzystamy w praktyce z opodatkowania osób na podstawie tzw. znamion zewnętrznych zamożności. Znane są powszechnie przypadki, że podatnicy wykazują w zeznaniach podatkowych straty, a jeżdżą supernowoczesnymi mercedesami, że mają wille, jachty, a nie pobiera się od nich podatków.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PoselJozefKaleta">Nie korzysta się z takich możliwości, jakie wykorzystuje się na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PoselJozefKaleta">Niepotrzebnie stosujemy ulgi np. dla kasyn gry. Ostatnio głośno jest o tym, że zezwolono na to, aby odbył się ten transfer ogromnych pieniędzy z kasyn gry za granicę. Czy są jakieś szanse na zwiększenie dochodów budżetowych i skuteczniejsze ich egzekwowanie? Jest np. szansa na to, aby uzyskać 6 bln starych zł poprzez włączenie podatku od środków transportowych do ceny paliw. Była niemal jednomyślna uchwała Sejmu w tej sprawie, a nic się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PoselJozefKaleta">Trzeba podjąć intensywniejsze działania zmierzające do realizacji dochodów budżetowych, bo nie ma - moim zdaniem - szans na dalsze jakieś istotniejsze cięcia wydatków budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWaldemarMichna">Chciałbym także skierować pytanie do przedstawicieli ministra finansów, związane z przyczynami niedostatecznego wpływu należności podatkowych. Czy państwo skłaniają się do akceptacji hipotezy, że wynika to z nadmiernego fiskalizmu? Przy uchwalaniu tego budżetu niektórzy posłowie zarzucali, że oparto go na zbyt dużych podatkach, co jest wyrazem nadmiernego fiskalizmu, i taką hipotezę potwierdził prof. Owsiak. Czy powodem jest tu raczej niedostateczna sprawność służb podatkowych lub też czy niewłaściwe są procedury ściągania podatków? Jeżeli wpływy podatkowe są niedostateczne, teoretycznie może to wynikać z tego, że podatki są zbyt duże w stosunku do wysokości produktu krajowego brutto, czy też wielkości produkcji albo służby podatkowe są mało sprawne, a może są jeszcze inne przyczyny. Która z tych przyczyn, a być może wszystkie, powodują niedostateczne wpływy podatkowe?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselWaldemarMichna">Następna kwestia związana jest z tym, o czym mówił pan poseł Kaleta. Otóż pamiętam, że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej solennie przyrzekało przy opracowywaniu tego budżetu, że jeżeli chodzi o refundację środków na recepty, zastosuje różne nowe instrumenty, które nie pozwolą na to, żeby napływ recept był żywiołowy i aby pokrywanie kosztów realizacji wydawania bezpłatnych lekarstw o dwa miesiące wyprzedzało przekazywanie środków na refundację. W ubiegłym roku okazało się, że to wyprzedzenie wynosiło ok. 6 tygodni i w związku z tym brakowało około 4-5 bln zł w budżecie. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej oświadczyło wówczas, że takie żywiołowe wydatkowanie pieniędzy jest niewłaściwe i że zastosuje - wzorem innych krajów gospodarki rynkowej - odpowiednie instrumenty regulacyjne. Takie solenne zapewnienie otrzymała Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Czy Ministerstwu Finansów wiadomo - i może to potwierdzić, że w tym zakresie dokonano jakiejś regulacji, aby ograniczyć napływ recept?</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselWaldemarMichna">Przy uchwalaniu budżetu eksponowano jeszcze jedną sprawę. Wysunięto taką hipotezę, że ulgi dla przedsiębiorstw są niedostatecznie efektywne, że wiele przedsiębiorstw korzysta z ulg, ale nie są one wykorzystywane na inwestycje i panuje tu pewna fikcja. Ulgę przedsiębiorstwo otrzymuje, ale podatków nie płaci, a inwestycji też nie prowadzi. Czy Ministerstwo Finansów dokonuje oceny wykorzystania i efektywności ulg inwestycyjnych? Przy okazji uchwalania tego budżetu mówiliśmy, że to należałoby w ciągu roku zbadać. Jeżeli te ulgi inwestycyjne są efektywne, to należy je w dalszym ciągu stosować. Jednak jeżeli słuszne są głosy, że ulgi inwestycyjne nie są efektywne, będziemy je ograniczali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselRyszardBugaj">Kieruję dwa pytania do pana prof. Owsiaka, w którego ekspertyzie wnioski są więcej niż radykalne. Pan prof. Owsiak pisze, że "bez głębszych reform w systemach finansowania emerytur i rent, systemu finansowania ochrony zdrowia, systemu finansowania oświaty itp. kryzys finansów publicznych wybuchnie z siłą podobną do roku 1991". Oczywiście tę pierwszą część stwierdzenia trzeba czytać, że chodzi o ograniczenie tamtych wydatków i zmniejszenie zaangażowania budżetu. Jednak, o ile sobie przypominam, w 1991 r. była istotnie dramatyczna sytuacja: nastąpił wówczas faktyczny spadek dochodów realnych budżetu w granicach między 1/4 a 1/3, co było związane z dramatycznym spadkiem produkcji, i sądzę, że pana teza nie jest oparta na żadnych mocnych przesłankach, przynajmniej w tej notatce. Jeżeli zechciałby pan tę tezę podtrzymać, to prosiłbym o jej głębsze uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselRyszardBugaj">Pan podaje w tej notatce liczby, np. 53,4% PKB, jako obciążenie gospodarki wydatkami publicznymi i dalej pisze pan, że "w roku 1995 ciężary podatkowe i quasi-podatkowe wyniosą 50,2% PKB". To są również liczby nieporównywalne z podanymi gdzie indziej i - jak mniemam - wynika to z pewnej szczególnej definicji, którą pan zastosował. Prosiłbym, aby pan wyjaśnił, co pan rozumie przez obciążenia wydatkami publicznymi, a szczególnie wydatki podatkowe i quasi-podatkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJanuszCichosz">Prosiłbym o informację, jakiego rzędu są kwoty, które pochodzą z nadpłat podatków od osób fizycznych. Jak wiemy, rozliczaliśmy się do końca kwietnia, natomiast urzędy skarbowe nadpłaty mają zwracać podatnikom w okresie trzech miesięcy. Praktyka jest taka, że te drobniejsze kwoty nadpłat są szybko zwracane, natomiast te większe kwoty urzędy skarbowe przetrzymują do końca ustawowego trzymiesięcznego okresu zwrotu. Interesuje mnie, jakiego rzędu jest ta kwota i jak ona wpływa na wielkość kwot dochodów z tytułu podatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proszę o zabranie głosu przedstawicieli Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Zacznę od ustosunkowania się do samej diagnozy, gdzie obecnie jesteśmy. Dysponujemy już wstępnymi danymi za czerwiec - bez dwóch dni - które to dane dotyczą dochodów budżetowych. Skoncentruję się w związku z pytaniami na dochodach podatkowych, a więc na podatkach pośrednich i bezpośrednich z podziałem na podatek dochodowy od osób fizycznych i od osób prawnych. Najwięcej uwag, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, dotyczy niedostatecznego zaawansowania poboru podatków pośrednich, które nastąpiło w tym roku. Zacznę od porównania. Oczywiście nie sądzę, żeby w uwagach, których wysłuchałem, zastosowano tego rodzaju metodologiczną regułę, że podzielono planowane dochody przez 12 i pomnożono przez upływ czasu, bo przecież tak nigdy nie jest. Zaawansowanie dochodów budżetowych poza wieloma czynnikami natury czysto ekonomicznej, czyli niezależnych od działań rządu - jest również, nie tylko w Polsce, głęboko uwarunkowane zmianami systemowymi, które są wprowadzane w ciągu roku podatkowego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Jak to wygląda w tym roku, a jak wyglądało w ubiegłym i jakie są rozbieżności w tym stanie? Paradoksalnie, jeśli chodzi o okres do końca czerwca i podatki pośrednie, czyli VAT, akcyza, podatek importowy i podatek od gier, zaawansowanie poboru wynosiło 46,2%. Zaawansowanie poboru tych podatków na dzień 28 czerwca br. wynosi 46%. Różnica jest faktycznie żadna, a dodając jeszcze dwa ostatnie dni czerwca mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że zaawansowanie podatków pośrednich w 1995 r. jest identyczne jak w roku ubiegłym. Powiem więcej: na pewno wykonamy planowane dochody budżetowe z tytułu tego podatku, mimo że w tym roku mamy do czynienia z opóźnionym wejściem w życie pewnych przedsięwzięć systemowych czysto dochodowo-twórczych. Na przykład od 1 lipca wchodzi w życie akcyza na opakowania plastikowe. Nie są to wielkie pieniądze, zaplanowaliśmy to w granicach 2 bln zł. Posługuję się starymi złotymi,bo łatwiej jest wówczas porównywać ze stanem z roku ubiegłego. Tego rozwiązania w 1994 r. oczywiście nie było. Od 1 lipca wchodzi w życie rozwiązanie prawnopodatkowe, bardzo szczelne i proste: tzw. VAT graniczny od pojazdów wjeżdżających. Chodzi tu o podatek "wjazdowy" od pojazdów, co służy obciążeniu tych, którzy korzystają z polskich dróg, a nie płacą podatku drogowego, bo mają samochody zarejestrowane w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">W tym roku obowiązuje także nieco innych sposób obejmowania podatkiem VAT nowych podatników zobowiązanych do takich opłat. O ile w ubiegłym roku pojawili się oni w większości jako podmioty kontynuujące działalność, o tyle w tym roku więcej takich podatników przyrośnie w drugiej połowie roku w przypadku przekroczenia 800 mln zł obrotu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Mogę podać dalsze przykłady, ale z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że w dniu dzisiejszym zaawansowanie poboru podatków pośrednich jest identyczne, jeśli chodzi o ich rozkład czasowy, w stosunku do 1994 r. Przypomnę, że w 1994 r. nastąpiło przekroczenie dochodów budżetowych z podatków pośrednich, a mamy przed sobą jeszcze inne rozwiązania systemowe, które powodują tylko skutek dodatni. Sądzę, że przekroczenie dochodów z podatków pośrednich na pewno nastąpi, chociaż będzie ono niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Chciałbym dodać, że jest pewien czynnik ujemny, i tego nie mam prawa przed Komisją ukrywać. Chodzi o to, że do tej pory nie podwyższono akcyzy paliwowej. Chcę podkreślić, że w analogicznym okresie roku ubiegłego miała miejsce jedna podwyżka akcyzy paliwowej. Również podwyżka cen alkoholu została przesunięta o kilka tygodni. Jednak z punktu widzenia zaawansowania dochody budżetowe wykonane są w 46% i praktycznie jesteśmy w sytuacji podobnej jak w roku ubiegłym, co pozwala - przy dodatkowych rozwiązaniach, jakie będą wprowadzane w życie - całkowicie spokojnie patrzeć na koniec roku. Nie potwierdzam absolutnie tezy, jakoby mielibyśmy do czynienia z tym, że dochody budżetowe z podatków pośrednich czymkolwiek się różnią w stosunku do stanu z roku ubiegłego.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Podatek dochodowy od osób prawnych ocenić trzeba pozytywnie. W roku ubiegłym zaawansowanie poboru tego podatku wynosiło 37%, a teraz jest zaawansowanie w granicach 47%. A więc jest ono wyższe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego i to tak znacząco, że trudno mówić o jakiejkolwiek rozbieżności natury czasowej. Należy zaznaczyć, że zmian systemowych w odniesieniu do tego podatku w okresie pierwszego półrocza praktycznie nie ma żadnych.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Pamiętajmy, że podatek dochodowy od osób prawnych w roku ubiegłym był jedynym źródłem dochodów podatkowych, który nie został wykonany. Stan obecny pozwala sądzić, że w tym roku te dochody podatkowe, planowane na kwotę ok. 81 bln zł, zostaną wykonane. Mówię to również z przekonaniem, chociaż nie do końca, bo nie zostało jeszcze przyjęte rozporządzenie Rady Ministrów rozszerzające zakres przedmiotowy ulg inwestycyjnych. Systemowo mamy do czynienia praktycznie z tym samym stanem prawnym, ale ten stan prawny zmieni się od połowy roku, bo te ulgi zostaną wprowadzone w szerszym zakresie. Może to doprowadzić do pewnego pogorszenia dynamiki, niemniej jednak ta dynamika i zaawansowanie funkcji czasu jest znacznie lepsze niż w roku ubiegłym. Mimo rozszerzenia ulg można twierdzić z optymizmem, że planowane dochody z tytułu tego podatku zostaną wykonane.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Jeżeli chodzi o podatek dochodowy od osób fizycznych, to zaawansowanie poboru jest prawie takie samo jak w roku ubiegłym, bo w tym roku kształtuje się na poziomie 47%, a w 1994 r. było na poziomie 48%. Jest to więc ten sam stan i dochody te zostaną w tym roku na pewno wykonane w stosunku do wielkości planowych. Przypomnę, że planowaliśmy w tym roku uzyskanie 226 bln zł, a na pewno osiągniemy co najmniej tyle.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">W tym roku wypłacono bardzo dużo zwrotów nadpłat podatkowych. W roku ubiegłym były one mniej zauważalne, a w tym roku mieliśmy kilka tygodni, w których wypłacano tylko same zwroty. Nie mam jeszcze pełnych danych bilansowych, jeżeli chodzi  wielkość zwrotów, mogę natomiast po upływie kasowym ocenić, że gros zwrotów zostało już dokonane. Gdy zbiorę pełne dane na ten temat, przekażę je natychmiast panu posłowi i całej Komisji. Urzędy skarbowe robią to teraz szybciej, podatnicy występują wcześniej o zwroty i dlatego zwroty te były bardzo widoczne; niemniej jednak zaawansowanie jest identyczne jak w roku ubiegłym. Jak wiemy, w tym podatku systemowo nie zmienia się praktycznie nic.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Jest natomiast źle z wpłatami z zysku Narodowego Banku Polskiego. Tu zaawansowanie jest dużo niższe od planowanego.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Jeszcze jedna uwaga. Nie potwierdzam stwierdzeń dotyczących absolutnej nieefektywności przyznawania ulg podatkowych z tytułu podejmowania inwestycji. Proszę mi wybaczyć, panie prof. Michna, ale takie poglądy - rozumiem, że nie pańskie, bo pan je tylko cytował, wynikają z nieznajomości prawa. Nikt nie uzyska prawa do ulgi, jeżeli nie kupi i nie zapłaci. Ulga przyznawana jest mi tylko wtedy, gdy kupię i zapłacę realnymi pieniędzmi. Jest to zaliczone do środków trwałych. W roku ubiegłym tylko osoby prawne skorzystały z tych ulg na kwotę 20 bln zł. To spowodowało spadek dochodów o prawie 9 bln zł, niemniej jednak korzystanie z ulgi, jeśli nie wyda się pieniędzy na określony cel, jest po prostu niemożliwe w sensie prawnym, a sprawdzenie tego jest stosunkowo prostą czynnością. Kontrolujemy to oczywiście rutynowo, a będzie to również kontrolowane tematycznie. Pogląd o nieefektywności wynika zapewne z przekonania, że ulgę inwestycyjną przydziela urząd skarbowy, a to zupełnie inaczej wygląda.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">Jeżeli chodzi o wpływy z cła, to istotnie zaawansowanie dochodów z opłat celnych jest stosunkowo niższe niż w roku ubiegłym, bo w 1994 r. było ono na poziomie ok. 56%, a teraz jest tylko w granicach 47%. Nie można tu jednak mówić o niepokoju. Stan jest całkowicie normalny, chociaż w roku ubiegłym było nieco lepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Chciałabym podtrzymać generalną tezę, a której mówił pan minister Modzelewski, iż zarówno w I kwartale, a zwłaszcza po pięciu miesiącach tego roku aktualne kształtowanie się koniunktury gospodarczej i wykonanie strony dochodów i strony wydatków budżetowych świadczy o tym, że nie ma powodów do obaw co do wykonania tegorocznej ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Po trudnym okresie marca i kwietnia w maju nastąpiła wyjątkowa poprawa sytuacji; podobnie jest w czerwcu. Dochody zrealizowane w maju osiągnęły nie notowany dotychczas poziom 6,7 mld nowych zł. Wydatki spiętrzone poniesione w marcu i kwietniu - była to wypłata tzw. trzynastki - obniżyły się do 7,1 mld zł, a więc do kwoty stanowiącej 7,8% wydatków ustalonych w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Taki poziom wydatków miesięcznych należy uznać za pozytywny. W rezultacie deficyt miesięczny wyniósł w maju tylko 435 mln zł. W związku z tym, jeżeli chodzi o wykonanie 4,7 mld zł deficytu w skali rocznej, poziom jego jest obniżony i na koniec czerwca deficyt będzie generalnie obniżony. Dane te zostaną państwu w pierwszych dniach lipca dostarczone. Poziom deficytu w czerwcu będzie dużo niższy niż w maju.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Poprawa uzyskana w maju nie oznacza skompensowania niekorzystnych dla budżetu konsekwencji poprzednich miesięcy, niemniej jednak możliwość skompensowania skutków tamtego okresu w następnych miesiącach jest możliwa i według naszej oceny to nastąpi.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Łączne dochody budżetu państwa w okresie styczeń-maj wynosiły 30,3 mld zł, co stanowi 36,6% dochodów założonych w ustawie budżetowej dla całego kraju. Ten ostatni wskaźnik, określany jako wskaźnik zaawansowania realizacji ustawy budżetowej, jest nieznacznie wyższy od przeciętnego wieloletniego udziału dochodów z pierwszych pięciu miesięcy w dochodach całorocznych, który wynosi 36,4%, choć niższy jest od analogicznego wskaźnika za 1994 r., który wynosił 37,1%, ale był to wyjątkowy rok.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">W zasięgu możliwości jest nie tylko uzyskanie w skali roku dochodów na poziomie założonym w ustawie budżetowej, ale również przekroczenie tego poziomu, chociaż niewielkie. Do optymizmu również upoważnia tendencja do systematycznego wzrostu z miesiąca na miesiąc kwoty dochodów miesięcznych budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Źródłem trudności w miesiącach marcu i kwietniu, które z pewnością spowodowały takie - a nie inne - opinie wyrażone we wnioskach ekspertów, było przede wszystkim spiętrzenie wydatków. Następstwem tego było wysokie zaawansowanie realizacji wydatków w ciągu minionych pięciu miesięcy. Wydatki stanowiły 38,3% ustalonych w ustawie budżetowej wielkości wydatków całorocznych. Zaawansowanie wydatków znacznie przewyższyło zaawansowanie dochodów, co spowodować musiało ukształtowanie się tak wysokiego zakresu deficytu budżetowego za ten okres, który - jak wiadomo - przekroczył już 50%, bo wynosił 53,8%. Ten wysoki wskaźnik przekroczenia deficytu w miesiącu czerwcu zostanie obniżony.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Jeżeli chodzi o kwestię wydatków w budżetach wojewodów, o czym mówił pan poseł Stec, rzeczywiście wydatki jednostek budżetowych są niższe, ale po I kwartale nie odbiega to od realizacji czasowego wykonania ustawy budżetowej, bowiem wynoszą one 31,2%. Jeżeli chodzi o przekazywanie dotacji i subwencji, ten wskaźnik kształtuje się na poziomie ok. 30%. Również tu nie ma żadnych powodów do obaw.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Sytuacja po stronie dochodów kształtowała się w szczególny sposób, o czym mówił pan minister Modzelewski. Natomiast, jeśli chodzi o stronę wydatków, to w ciągu pierwszych pięciu miesięcy wynosiły one 35,1 mld zł i były wyższe o 39,6% w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku. Dynamika wydatków była więc wyższa o przeszło 9% od dynamiki dochodów, co koresponduje z wyższym zaawansowaniem realizacji wydatków niż dochodów. Ograniczone możliwości Ministerstwa Finansów w zakresie kształtowania struktury wydatków budżetu państwa uniemożliwiają pełne wyjaśnienie przyczyn tak wysokiej dynamiki ich wzrostu i wysokiego zaawansowania. Można powiedzieć, że poważną rolę odegrał tu wysoki poziom wydatków związanych z obsługą długu publicznego, zarówno krajowego, jak i zagranicznego, a także poziom wydatków z tytułu dotacji dla Kasy Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Zapotrzebowanie sektora budżetowego na pożyczki - wobec niewielkich rozmiarów deficytu budżetowego i ciągle dodatniego salda kredytów zagranicznych - było również umiarkowane. Pokrycie na pożyczki następowało w maju, podobnie jak w miesiącach poprzednich, w drodze sprzedaży wyemitowanych bonów skarbowych i obligacji. W tym roku po raz pierwszy w maju bony skarbowe nabył w liczących się rozmiarach Narodowy Bank Polski. Dodatkowym źródłem pokrycia deficytu było dodatnie saldo kredytów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Źródło pokrycia zapotrzebowania sektora budżetowego na pożyczki, to jest specjalna, odrębna kwestia, ale tutaj też żadne szczególne wydarzenia nie nastąpiły. Stosunkowo znaczna nadwyżka środków uzyskanych z pożyczek ponad zapotrzebowania wynikające z deficytu i zapłaconych zobowiązań pozwoliła na odtworzenie zasobów kasowych budżetu państwa, które uległy znacznemu uszczupleniu w wyniku tych trudnych pierwszych trzech miesięcy roku.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Jeżeli chodzi o wykonanie planowanych dochodów, można powiedzieć, że w maju wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego wyniosły 254 mln zł i były wyższe o 46,7% od prognozowanych. W ten sposób niekorzystne wpłaty z zysków w pierwszych miesiącach zostały zniwelowane w maju. W dalszym ciągu pozostają one jeszcze niskie, ale wynika to ze znacznie zwiększonych przychodów z tytułu wykupu przez budżet państwa skarbowych papierów wartościowych i dyskonta w wyniku przeprowadzonych operacji typu out side w okresie luty-maj na kwotę 3,094 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Jeżeli chodzi o finansowanie deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski, w okresie styczeń-maj, odnotowano istotne zmiany w strukturze finansowania deficytu budżetu państwa w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Finansowanie krajowe stanowiło ponad 80% finansowania ogółem, finansowanie pozabankowe osiągnęło poziom 13,2%, finansowanie bankowe - 67,2%. Oznacza to zwiększenie zadłużenia w systemie bankowym, zwłaszcza w pozostałych bankach. Przeprowadzone operacje typu out side w okresie luty-maj pomniejszyły finansowanie w Narodowym Banku Polskim, zwiększając równocześnie finansowanie w pozostałych bankach na kwotę ponad 3 mld zł. Finansowanie zagraniczne było dodatnie i stanowiło blisko 20% finansowania ogółem</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Chciałabym się ustosunkować do tezy, która wprawdzie nie została tu zaprezentowana ustnie, ale pojawiła się w jednej z ekspertyz, iż notowany od wielu lat wzrost zobowiązań, zwłaszcza szkół i placówek oświatowych, jest wynikiem nieterminowego uruchamiania środków budżetowych przez Ministerstwo Finansów. Chcę podkreślić, że Ministerstwo Finansów uruchamia środki zaplanowane w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej w miarę możliwości powyżej wskaźnika upływu czasu z uwzględnieniem konieczności obsługi wypłat wynagrodzeń nauczycieli, które są płatne z góry, a więc z początkiem każdego miesiąca. Obliguje to nas do uruchamiania na ten cel środków w trzeciej dekadzie miesiąca poprzedniego. Po upływie trzech miesięcy Ministerstwo Edukacji Narodowej uzyskało od nas przelewy na łączną kwotę stanowiącą 32,9% planowanych na 1995 r. wydatków tego resortu, czyli powyżej 7,9% wskaźnika upływu czasu.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Jeżeli chodzi o przyczyny powstawania i utrzymywania wysokich zobowiązań wymagalnych, zwłaszcza w dziale "oświata i wychowanie" oraz "ochrona zdrowia", to są one różnorodne i bardzo złożone. Kwestia ta była przedmiotem debaty na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego oraz na posiedzeniu plenarnym Sejmu w końcu kwietnia. Przekazaliśmy  obszerne informacje o przyczynach generowania zobowiązań w oświacie. Można dodać w tej chwili, że przyczyny narastania w latach 1992-1994 oraz utrzymywania się w roku 1995 tych zobowiązań w oświacie, tkwiły z jednej strony w braku reform systemu zarządzania i finansowania w oświacie, a z drugiej strony - co ujawniają wyniki kontroli skarbowej przeprowadzonej przez Ministerstwo Finansów - także w niegospodarności niektórych kuratoriów oświaty oraz dyrektorów szkół i placówek. Można powiedzieć z pewną nutą optymizmu, że zasadnicza przyczyna generowania zobowiązań w oświacie została skutecznie przyhamowana w 1995 r. Z jednej strony nastąpiły pewne ograniczenia w wydatkach, co jest następstwem różnorakich działań ministra edukacji narodowej, a z drugiej strony w budżecie na 1995 r. zapewniono środki na zlikwidowanie przekroczenia 9,3 tys. etatów kalkulacyjnych w oświacie, co w znacznym stopniu ułatwiło bilansowanie planu wynagrodzeń w ostatnim miesiącu 1994 r. i w I kwartale 1995 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Prosiłabym o syntetyzowanie wypowiedzi, bo mamy niezadługo głosowania na posiedzeniu plenarnym Sejmu, o czym nie wiedzieliśmy zaczynając posiedzenie Komisji. Możemy ewentualnie przerwać nasze posiedzenie i wznowić je po głosowaniach, ale wypowiedzi państwa są tak uspokajające, iż można powiedzieć "po co się właściwie czepiamy?", bo z tego, co słyszymy, wynika, że jest tak dobrze, że lepiej być nie może. Prosiłabym uprzejmie, aby wypowiedzi państwa były w miarę syntetyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Podsumowując całą moją wypowiedź: pierwsza teza, którą wyraziłam na początku, jest być może rzeczywiście uspokajająca. Następna teza, wyrażona w związku ze zgłaszanymi obawami w ekspertyzacji, jest taka, że uważamy, iż według naszej oceny nowelizacja zmierzająca do cięć w wydatkach budżetowych, a z drugiej strony do przegrupowania wydatków budżetowych w 1995 r. nie będzie potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Będę starał się odnieść w miarę syntetycznie do kilku kwestii w związku ze zgłoszonymi pytaniami. Pierwsza kwestia to niepokój wyrażony w ekspertyzacji i państwa wypowiedziach, który dotyczył wysokiego zaawansowania długu publicznego. Tutaj wyjaśnienie jest następujące. W pierwszych miesiącach roku płacimy koszty długu zaciągniętego w formie bonów skarbowych w I półroczu roku ubiegłego, tzn. przed okresem, kiedy nastąpił gwałtowny spadek stóp procentowych. To jest pierwszy powód, że proporcjonalnie koszty w I półroczu obsługi długu krajowego muszą być wyższe niż w II półroczu,bo wtedy spłacać będziemy to, co zaciągnęliśmy w listopadzie i grudniu, kiedy był ten istotny spadek dyskonta.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Drugi powód i czynnik wpływający na wzrost kosztów obsługi długu krajowego to ten, że po podwyżce stóp procentowych przez centralny bank Ministerstwo Finansów zwiększyło udział bonów krótkoterminowych na przetargach. Daje to taki efekt, że w ten sposób zwiększyliśmy bieżące koszty obsługi długu, bo te bony krótkoterminowe są wykupywane teraz ze znacznie niższym dyskontem, co powoduje, że koszty obsługi długu w przyszłym roku będą niższe. I proszę uwzględnić te dwa elementy.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Druga kwestia dotyczyła dochodów z Narodowego Banku Polskiego. Było pytanie, jak sprzedaż bonów skarbowych przez bank centralny wpływa na wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego do budżetu państwa. Mechanizm jest taki, że jeżeli bank centralny sprzedaje przed czasem bony skarbowe, które posiada w swoim portfelu, to realizuje część odsetek na bieżąco w zależności od tego, jak długo te bony trzymał. Można powiedzieć, że w danym momencie szybciej realizuje część zysków z oprocentowania z dyskonta, natomiast traci pewne potencjalne zyski, które by osiągnął, gdyby te bony trzymał do końca. Spadek wpływów z Narodowego Banku Polskiego jest konsekwencją operacji out side przeprowadzonych w ubiegłym roku, czyli tu następuje utrata tych potencjalnych dochodów oraz sprzedaży bonów pieniężnych, co było w pełni uzasadniane z tytułu nadpłynności, z jaką mamy do czynienia już od roku.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Ostatnia prognoza Narodowego Banku Polskiego, którą mamy, wskazuje na to, że wpłaty z zysku z Narodowego Banku Polskiego będą o 4 bln zł niższe, niż zakładano w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Było pytanie dotyczące dywidendy, tj. niskich wpłat z dywidendy. To jest kwestia niewprowadzenia nowego mechanizmu i z tego powodu musimy oczekiwać niskich dochodów w tym roku w stosunku do dochodów prognozowanych.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Kwestia relacji pomiędzy inflacją a dochodami budżetu państwa. W informacji o sytuacji finansowej państwa są zaprezentowane wskaźniki realne. Chciałbym zwrócić tylko uwagę na fakt, że skoro patrzymy na dochody budżetu państwa w okresie pierwszych pięciu miesięcy, to one są realnie o dwa punkty procentowe niższe. Natomiast jeżeli popatrzymy na te dochody, które są indeksowane w stosunku do inflacji, a do takich dochodów na pewno należy zaliczyć głównie VAT, ale i wszystkie podatki pośrednie oraz podatek dochodowy od osób fizycznych, to obie te kategorie w realnym wymiarze są wyższe. Podatki pośrednie są realnie o 4% wyższe, a dochody z podatków od osób fizycznych - realnie o prawie 7%. Tutaj widać, że realny wzrost gospodarczy, który się utrzymuje, przekłada się na podatki. Faktem jest to, na co państwo zwracają uwagę, że deficyt w porównaniu z rokiem ubiegłym jest wyższy. Pani minister Chojna-Duch mówiła obszernie o sposobie finansowania deficytu. Chciałbym jeszcze raz podkreślić jedną pozytywną tendencję, że jednak w pierwszych pięciu miesiącach obecnego roku finansowanie z banku centralnego, czyli ten czynnik, który jest najbardziej proinflacyjny, jest ujemne. Faktem jest, że wartość papierów skarbowych, sprzedanych bezpośrednio do Narodowego Banku Polskiego przez ministra finansów, jest mniejsza niż to, co spłaciliśmy w tym okresie.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Negatywnie trzeba ocenić niskie finansowanie pozabankowe w porównaniu ze stanem z ubiegłego roku, kiedy było 12 bln zł, a teraz mamy ok. 6 bln zł, ale nie mamy w tym roku do czynienia z takim ewenementem jak Pionieer. Trzeba pamiętać, że w I półroczu, kiedy był spadek na giełdzie, wystąpił dynamiczny rozwój funduszu Pionieer i on był naszym głównym klientem.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowKrzysztofMazur">Dochody z cła są zaawansowane na poziomie zbliżonym do osiąganego w roku ubiegłym i są zgodne z przewidywaniami. Zwracam tylko uwagę na fakt, że nastąpiła jednak 5-procentowa aprecjacja koszyka walut, co odbije się nieznacznie na wielkości wpływów z cła. Czynnikiem bilansującym jest silna pozycja marki niemieckiej, bo gros importu, który jest clony, czyli importu konsumpcyjnego, pochodzi z Niemiec, a więc silna pozycja marki w stosunku do koszyka walut to nam bilansuje. Trzeba mieć też na uwadze, że te stawki celne, które weszły w życie od 1 stycznia, w sumie są niższe niż to, co planowaliśmy w budżecie, ale w tym zakresie powinniśmy wykonać plan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanislawOwsiak">Bardzo się cieszę, że tak wygląda na koniec czerwca 1995 r., natomiast zarówno ja, jak i pozostali eksperci pracowaliśmy na materiale bardziej szczegółowym, obejmującym okres do końca kwietnia, i bardzo ogólnym za okres do końca maja. Naszym zadaniem było szukanie zagrożeń i - jak sądzę - one w świetle tych materiałów występowały i w dalszym ciągu w pewnym stopniu występują. Jeżeli chodzi o konkretne wypowiedzi, chcę wyjaśnić panu posłowi Bugajowi odnośnie do 53% PKB wydatków publicznych. To są wszystkie wydatki publiczne ponoszone przez budżet państwa, budżety samorządowe gmin i tzw. fundusze publiczne celowe. To samo występuje po stronie dochodów; różnica jest tu ze względu na deficyt. Takich porównań można dokonywać, mimo że pan poseł to kwestionuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proponuję, aby te kwestie raczej teoretycznie pozostawić na inny czas, bo trudno dyskutować w tym gronie i o tej godzinie, co jest bardziej porównywalne: czy całość finansów publicznych, czy tylko część z nich. Niewątpliwie porównuje się jedno i drugie i oba te porównania obciążone są pewną wadliwością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanislawOwsiak">Występuje jednak realny spadek dochodów budżetowych i np. przy założeniu podniesienia wynagrodzeń w sferze budżetowej o 6% ponad poziom inflacji, to cała ta operacja może naruszyć równowagę budżetową. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Trzeba jednak popatrzeć na perspektywę roku następnego, bo państwo przystępujecie do prac nad projektem budżetu na 1996 r., a także na prognozę na rok 1997. Tam jest problem ze zbilansowaniem tego następnego budżetu, głównie z powodu tych olbrzymich transferów z budżetu na rzecz tzw. wydatków sztywnych, gdzie około 25% to dotacje dla funduszów ubezpieczeń społecznych, a 10% - wydatki na obsługę długu. A więc jest to ok. 1/3 wydatków budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">To, że wydatki sztywne stanowią 1/3, jeszcze o niczym nie świadczy. To jest kwestia kryteriów sztywności tych wydatków. Ponadto uważam, że ta czarna wizja prof. Owsiaka ma małe szanse na zrealizowanie się, na całe szczęście. Oczywiście, na ile ma szanse realizacja optymistycznej wizji Ministerstwa Finansów. Musimy przyjąć na wiarę, że ma.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Mój punkt widzenia jest taki, że w roku bieżącym dochody budżetowe będą większe, chociażby z samej renty inflacyjnej. Są możliwości przesunięć między różnymi źródłami dochodów i w sumie szacuję, że wpływy będą co najmniej o 2-3 bln zł większe po stronie dochodów budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselRyszardBugaj">Nie chciałbym odnosić się do tej głównej kwestii, ale uważam, że w poważnych opracowaniach eksperckich opinie tak dramatyczne, jeżeli są prezentowane, powinny być mocno uzasadnione. Fragmenty takich opracowań idą w świat i okazuje się, że stwierdza się takie zagrożenie na miarę załamania budżetu, jak w 1991 r., co było wówczas czymś zupełnie nadzwyczajnym. Zalecałbym jednak pewną powściągliwość w formułowaniu opinii.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselRyszardBugaj">Nie wiem, czy moglibyśmy dostać od Ministerstwa Finansów odpowiednie materiały o założeniach budżetu przyszłorocznego, bo sytuacja jest trochę dziwaczna. Prasa dostaje dane o przymiarkach budżetowych, których dokonuje Ministerstwo Finansów, natomiast członkowie sejmowej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów tego nie otrzymują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Bardzo proszę Ministerstwo Finansów o przedstawienie szacunku wykonania budżetu za I półrocze. Gdy prosimy resort o dane, to otrzymujemy informację, że takich danych jeszcze nie ma i możemy je otrzymać, ale z opóźnieniem miesięcznym.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Trudno się dziwić takim ekspertyzom, skoro dajemy ekspertom do dyspozycji materiał dotyczący wykonania planu do maja. Uprzejmie prosiłabym o tę informację za półrocze, bo to jest normalny obowiązek ustawowy. Chodzi o przewidywane wykonanie budżetu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Prośbę pana Bugaja kieruję do Ministerstwa Finansów w imieniu prezydium komisji budżetowej o dostarczenie nam założeń polityki społeczno-budżetowej i budżetu państwa na rok 1996. Środki masowego przekazu już dosyć szczegółowo omawiają ten materiał, natomiast my odpowiadamy, że wiemy tylko tyle, ile jest w gazetach.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Czy pani minister Chojna-Duch widzi jakieś przeciwskazania, abyśmy my jako prezydium Komisji i cała Komisja  uzyskała taki materiał? Rozumiem, że jest to materiał przygotowany na jakimś etapie prac i nie jest jeszcze wiążący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Chcemy potwierdzić wolę współpracy we wszelkich dostępnych formach i możliwości przekazywania wszelkich materiałów, które posiadamy. Jeżeli chodzi o założenia do projektu budżetu przyszłorocznego, to były one prezentowane  Radzie Ministrów w formie pewnych dylematów, natomiast nie powstał żaden nowy dokument i kolejnym etapem są dalsze prace nad projektem budżetu. W najbliższym czasie będzie prezentowany zakres podziału limitów pomiędzy poszczególne resorty i województwa, a więc przechodzimy do następnego etapu prac. Założenia możemy państwu przekazać, ale zaznaczam, że one są już nieaktualne, bo zostały po posiedzeniu Rady Ministrów w dużej mierze zweryfikowane i po stronie dochodów, i po stronie wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Rozumiem, że jakiś dokument po tej weryfikacji jest także sporządzony. Kiedy będzie nowa wersja tych założeń?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Założeń społeczno-gospodarczych już nie opracowujemy, bo nie ma takiej potrzeby. Będzie kolejny nowy dokument, jakim jest podział limitów środków budżetowych i sam projekt budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Kiedy będziemy mogli otrzymać pierwszą wersję projektu budżetu, skoro założeń nie będzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">W październiku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Teraz pani minister chce nas zbyć zupełnie. Deklaruje pani na początku chęć współdziałania, a następnie robi pani wszystko, aby tego współdziałania nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Było pytanie o dokument już zbliżony do wersji ostatecznej, ale materiały wstępne mogą być dostarczone nieco wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Rozumiem, że jest jakiś protokół z posiedzenia Rady Ministrów, na którym zaproponowano zmiany do materiału resortu, a więc prosimy panią minister o te wstępne założenia oraz protokół z posiedzenia Rady Ministrów, z którego zorientujemy się, o jakich to zmianach tam postanowiono. Czy zgoda? Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">To możemy przygotować państwu nawet dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJerzyEysymontt">Mamy bardzo mało czasu, a więc tylko bardzo krótko powiem, że otrzymaliśmy bardzo dużą porcję optymizmu, ale to jest trochę gra innymi kartami. Skoro państwo mówicie, że już w tej chwili macie informacje za czerwiec, to dlaczego my te informacje dostajemy w postaci jednej kartki, gdzie jest napisane, że dane te są wstępne, a dostajemy to z opóźnieniem średnio 17 dni? Tego ja nie rozumiem. My ten materiał przedstawiamy ekspertom i nie możemy mieć do nich pretensji, że oni nie dysponują tymi kartami, które państwo wyjmujecie z rękawa. Bardzo przepraszam za to porównanie, ale tak to trochę wygląda. Cieszę się, że ocena sytuacji jest taka optymistyczna. Zobaczymy, jak będzie to udokumentowane w materiale, który dostaniemy.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PoselJerzyEysymontt">Uwaga pana ministra na temat metodologii jest trafna, tylko chciałem panu powiedzieć, że skoro sezonowość nie ulega gwałtownym zmianom, to posługiwanie się tym wskaźnikiem, jako miarą w stosunku do jednego roku nie jest metodologicznie poprawne, ale jeżeli się to wykorzystuje porównawczo z innym rokiem, to jest to poprawne. Nie ma - moim zdaniem - wątpliwości co do jednego faktu, że koniunktura gospodarcza z punktu widzenia wzrostu jest pomyślna, bardziej pomyślna niż prognozowano, a zarazem sytuacja w budżecie państwa - mimo tego, co państwo powiedzieli -  na tle pięciu miesięcy jest mniej pomyślna niż była w roku ubiegłym. I sądzę, że jest inaczej, ale mnie do tego państwo nie przekonali.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PoselJerzyEysymontt">Nie stawiałem takiej tezy, że budżetowi grozi załamanie i jest konieczność jego nowelizacji. Przeczytałem tylko pewne opinie ekspertów i taki jest nasz obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PoselJerzyEysymontt">Proszę o odpowiedź na dwa pytania. Jedno, jak rozumiem, otrzymaliśmy bezpośrednio, że państwo nie widzicie zagrożenia w postaci wyższego deficytu budżetowego niż przewiduje się w ustawie. Chciałbym jednak wyraźnie usłyszeć to stwierdzenie: tak lub nie. Na drugie pytanie nie było odpowiedzi, a jest ono jednak ważne. Czy na tle wykonania budżetu, a także prognoz inflacyjnych, jakie Ministerstwo Finansów robi, zobowiązanie rządu do 6% plus dla sfery budżetowej w stosunku do rzeczywistej inflacji w skali roku jest realne, czy też nie jest realne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Ta ostatnia kwestia nie była dyskutowana, ale rzeczywiście stanowi poważny problem dla rządu, dla Ministerstwa Finansów. Nowelizacja ustawy budżetowej według nas nie będzie potrzebna, ale w świetle porozumienia podpisanego z Komisją Trójstronną trzeba byłoby rozważyć kwestię wynagrodzeń w sferze budżetowej. Już w tej chwili nie ulega wątpliwości, że inflacja będzie wyższa niż zakładano i okazać się może, że przyjęte w ustawie kwoty nie zapewnią tak jednoznacznie obiecanego wzrostu wynagrodzeń o 6% powyżej stopnia inflacji. Można oczywiście mówić, że dane rzeczywiste będą znane dopiero w styczniu 1996 r. i wówczas będzie wiadomo, jaka okaże się stopa inflacji i tym samym właściwa kompensata może nastąpić dopiero z budżetu 1996 r. Wydaje się, że w świetle chociażby zapisów ustawy budżetowej, art. 38 upoważniającego Radę Ministrów do zwiększenia środków na wynagrodzenia, jeżeli dochody budżetu państwa będą wyższe od przyjętych w ustawie, jest taka możliwość przeznaczenia tych ewentualnie wyższych dochodów na sfinansowanie podwyżek płac w sferze budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Innym dylematem jest forma tych wypłat, tzn. czy ma być to jednorazowa wypłata świadczeń, czy też taka, która zwiększy bazę roku 1996. W pierwszym przypadku podwyżki na rok 1996 w zakresie wynagrodzeń byłyby odczuwalne i takie, jakie zakładano w ustawie 1995 r. Natomiast w drugim przypadku te podwyżki byłyby zaledwie symboliczne: zarówno styczniowa, jak i lipcowa. To jest kwestia wyboru pewnych rozwiązań i oczywiście możliwości budżetu państwa w 1995 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowWitoldModzelewski">W nawiązaniu do pytania pana posła Eysymontta proszę nie robić mi zarzutu, że posłużyłem się możliwie najnowszymi danymi. To nie ma nic wspólnego z jakąś grą znaczonymi kartami, ponieważ uważam, że skoro zadawane są tego rodzaju pytania, to kierując się rzetelnością wobec Komisji staram się posługiwać danymi najnowszymi. Paradoksalne jest to, że gdybyśmy się posłużyli danymi o zaawansowaniu dochodów budżetowych nie za sześć, a za pięć miesięcy, to np. w podatku dochodowym od osób prawnych wynik byłby nawet lepszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">My nie mamy do pana o to pretensji. mamy tylko do pana prośbę, żeby w przypadku przyszłego monitorowania wykonania budżetu, oprócz podawania danych o wykonaniu budżetu za ileś tam miesięcy, podawać nam również przewidywane wykonanie najbardziej bieżące w oparciu o państwa szacunki. Wówczas podstawa informacyjna do analiz dla ekspertów i dla nas, a także dla państwa jest mniej więcej zbliżona. Nigdy nie będzie taka sama, ale zbliżona i o to prosimy. Po tylu latach pracy nad budżetem trudno posądzać pana posła Eysymontta, żeby miał co innego na myśli, chyba że się ma złą wolę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Chciałbym zaprotestować do protokołu przeciwko stwierdzeniu pani minister, że generacja długów w oświacie wynika z niegospodarności kuratorów i dyrektorów szkół. Moim zdaniem wynika z błędnej metodologii naliczania wydatków w Ministerstwie Finansów. Ponad 85% to są sztywne wydatki i nawet gdyby kuratorzy i dyrektorzy dwa razy więcej wydawali niżby wypadało, to i tak nie będzie to taki dług, jaki jest w tej chwili. Najwyższy jest czas, aby siąść i policzyć, jak to rzeczywiście wygląda, i zastanowić się, skąd się ten dług bierze. Mogę podjąć próbę wytłumaczenia, ale myślę, że nie czas i miejsce na to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Mówiłam, że nie jest to jedyna przyczyna; i przyczyny są złożone. Jedną z nich jest oczywiście tak zwane niedofinansowanie w zakresie oświaty, jak to pan poseł usiłuje nam przedstawić. Jest to jednak takie niedofinansowanie, jakie zostało założone w ustawie budżetowej. Inną kwestią są przyczyny pozostałe, które można wyeliminować, mianowicie brak reformy w systemie oświaty od wielu lat, a z drugiej strony przeprowadzone przez Ministerstwo Finansów wyniki kontroli urzędów kontroli skarbowej, które wskazują na wiele przypadków nieprawidłowości, jak chociażby dla przykładu finansowanie inwestycji zaliczkowo i ich niepodejmowanie, finansowanie ze środków na pokrycie zobowiązań wymagalnych podróży zagranicznych czy krajowych nauczycieli. I wiele innych przypadków. Nie są to prawidłowości generalne, ale świadczą również występowaniu tego rodzaju zjawisk, zwłaszcza w dziale "oświata i wychowanie".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Nie da się tutaj powiedzieć nic innego, jak tylko to, że wydatki realne na oświatę s- niższe niż były w roku ubiegłym. A więc nie czarujmy się, że powodem tego zadłużenia jest niegospodarność jako taka generalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Generalnie nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Muszę powiedzieć, że jeżeli chodzi o inwestycje, to ten zarzut jest w tym roku w ogóle wykluczony, dlatego że podkomisja do spraw inwestycji przejrzała te inwestycje, chociaż przede wszystkim centralne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#EkspertdrZofiaSpringer">Nie bardzo jestem w stanie podzielić opinii pani minister, że wydatki utrzymują się na poziomie planowanym czy założonym. Pani stwierdziła, że nie bardzo jest w stanie powiedzieć, co jest przyczyną gwałtownego wzrostu wydatków. Podanie, że przyczyną była tylko obsługa zadłużenia zagranicznego to trochę za mało, dlatego że w strukturze wydatków ta pozycja jest nadal pozycją niewielką, bo to jest około 4% po pięciu miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#EkspertdrZofiaSpringer">Rozumiem, że skoro nie ma rozeznania, jakie były jeszcze inne istotne przyczyny, które mogły zaważyć na tak dużych wydatkach w ciągu pięciu miesięcy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Pani doktor, pani porusza teraz całkowicie i od nowa pewien problem, natomiast skoro mamy niewiele czasu na omówienie tego, co omawiamy, to owszem, wydatki na obsługę długu są większe i to nam pan dyr. Mazur wyjaśniał. Związane są z tym, że obsługa w pierwszych miesiącach jest obciążona kosztami z poprzedniego roku, tymi droższymi papierami. W dalszej części roku to nie będzie tak szybko narastało. Musi pani pamiętać również o tym, że mamy o wiele niższe bezrobocie i w związku z tym wydatki na obsługę bezrobocia będą też niższe.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">To, że wydatki mogą się utrzymać na tym samym poziomie, jest wielce prawdopodobne. Chyba że się okaże, że bezrobocie spada, a wydatki na jego obsługę rosną, czym się przy omawianiu absolutorium Komisja rzetelnie zajmie, bo takich relacji być nie powinno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowElzbietaChojnaDuch">Gdyby zanalizować bardziej szczegółowo nasze dane, to wynika z nich, że podstawowymi grupami wydatków, które się nie powtórzą w drugiej połowie roku, są wydatki poniesione w pierwszym kwartale w związku z porozumieniem z Klubem Londyńskim i Klubem Paryskim, wypłatą "trzynastek", wysokim wykupem w Narodowym Banku Polskim. Te wydatki obciążyły luty i marzec i po prostu są takie rezultaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Dziękuję bardzo za taką ocenę. Dziękuję również ekspertom.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>