text_structure.xml
435 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
1675
1676
1677
1678
1679
1680
1681
1682
1683
1684
1685
1686
1687
1688
1689
1690
1691
1692
1693
1694
1695
1696
1697
1698
1699
1700
1701
1702
1703
1704
1705
1706
1707
1708
1709
1710
1711
1712
1713
1714
1715
1716
1717
1718
1719
1720
1721
1722
1723
1724
1725
1726
1727
1728
1729
1730
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszę państwa senatorów o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Otwieram osiemdziesiąte czwarte posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej Polskiej piątej kadencji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarszałekLonginPastusiak">Na sekretarzy posiedzenia wyznaczam pana senatora Krzysztofa Szydłowskiego oraz pana senatora Andrzeja Jaeschkego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszę państwa senatorów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MarszałekLonginPastusiak">Listę mówców będzie prowadził pan senator Andrzej Jaeschke.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MarszałekLonginPastusiak">Panie i Panowie Senatorowie! W dniu 17 czerwca bieżącego roku zmarł Józef Kazimierz Kuczyński, senator drugiej, trzeciej i czwartej kadencji, wybrany z byłego województwa elbląskiego, członek między innymi Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Komisji Emigracji i Polaków za Granicą, a także Komisji Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszą państwa senatorów i naszych gości o powstanie i uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłego senatora.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">(Wszyscy wstają)</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#MarszałekLonginPastusiak">Wysoka Izbo! Informuję, że Sejm na sto piątym posiedzeniu 17 czerwca bieżącego roku przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw. Przyjął też większość poprawek Senatu do ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz o zmianie ustawy o systemie oświaty, a odrzucił jedyną poprawkę Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MarszałekLonginPastusiak">Informuję państwa senatorów, że protokoły z osiemdziesiątego pierwszego, drugiego i trzeciego posiedzenia Senatu zgodnie z regulaminem naszej Izby są przygotowane do udostępnienia państwu senatorom. Jeżeli nikt z państwa senatorów nie zgłosi do nich zastrzeżeń, to zostaną one przyjęte na kolejnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MarszałekLonginPastusiak">Wysoka Izbo! Doręczony państwu senatorom projekt porządku obrad obecnego, osiemdziesiątego czwartego posiedzenia obejmuje:</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#MarszałekLonginPastusiak">1. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#MarszałekLonginPastusiak">2. Sprawozdanie Rady Języka Polskiego o stanie ochrony języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#MarszałekLonginPastusiak">3. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz Rzeczniku Ubezpieczonych.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#MarszałekLonginPastusiak">4. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#MarszałekLonginPastusiak">5. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego i ustawy - Kodeks karny wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#MarszałekLonginPastusiak">6. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wyłączeniu bezprawności posiadania bez wymaganego pozwolenia lub rejestracji broni lub amunicji przez osoby walczące o suwerenność i niepodległość Polski.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#MarszałekLonginPastusiak">7. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych, ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego oraz ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#MarszałekLonginPastusiak">8. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Jersey.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#MarszałekLonginPastusiak">9. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Wyspą Man.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#MarszałekLonginPastusiak">10. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Guernsey.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#MarszałekLonginPastusiak">11. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#MarszałekLonginPastusiak">12. Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#MarszałekLonginPastusiak">13. Informacja Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#MarszałekLonginPastusiak">Wysoka Izbo, proponuję rozpatrzenie punktu pierwszego projektu porządku obrad, pomimo że druki do niego zostały dostarczone w terminie późniejszym niż określony w art. 34 ust. 2 Regulaminu Senatu.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#MarszałekLonginPastusiak">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Wysoka Izba przyjęła przedstawioną propozycję. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#MarszałekLonginPastusiak">Stwierdzam wobec tego, że Senat przedstawioną propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy ktoś z państwa senatorów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionego porządku obrad?</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Kulak, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SenatorZbigniewKulak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#SenatorZbigniewKulak">Panie Marszałku, dla usprawnienia pracy naszej Izby proponowałbym łączne rozpatrzenie punktów: ósmego, dziewiątego, dziesiątego, jedenastego i dwunastego. To są ratyfikacje o bardzo zbliżonej tematyce i myśmy procedowali je razem na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy są inne głosy w tej sprawie? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Wobec tego rozumiem, że przyjmujemy propozycję pana senatora Kulaka dotyczącą łącznego rozpatrzenia następujących punktów porządku obrad: ósmego, dziewiątego, dziesiątego, jedenastego oraz dwunastego. Chodzi o ratyfikacje konwencji na zbliżony temat.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy są jakieś inne głosy w sprawie uzupełnienia porządku obrad? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MarszałekLonginPastusiak">Stwierdzam, że Senat zatwierdził porządek obrad osiemdziesiątego czwartego posiedzenia Senatu Rzeczypospolitej Polskiej piątej kadencji.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MarszałekLonginPastusiak">Informuję Wysoką Izbę, że głosowania w sprawie rozpatrywanych punktów porządku obrad zostaną przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu. Dziś, jeżeli się wszystko dobrze potoczy, gdzieś do około godziny 20.00 przewidujemy obrady plenarne. Głosowania byśmy odbyli w piątek o godzinie 11.00, oczywiście jeżeli nie załamie nam się przebieg posiedzenia plenarnego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MarszałekLonginPastusiak">Wysoka Izbo! W tej sytuacji przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#MarszałekLonginPastusiak">Przypominam, że ustawa ta została uchwalona przez Sejm na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca bieżącego roku. 8 czerwca została przekazana do Senatu i tego samego dnia, zgodnie z regulaminem, skierowałem ją do Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Komisja po rozpatrzeniu ustawy przygotowała swoje sprawozdanie w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MarszałekLonginPastusiak">Państwo macie je zawarte w druku nr 980A, a jeżeli chodzi o sam tekst ustawy, to w druku nr 980.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszę sprawozdawcę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, pana senatora Mariana Żenkiewicza, o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Mam zaszczyt w imieniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu przedstawić państwu sprawozdanie o uchwalonej przez Sejm w dniu 3 czerwca 2005 r. ustawie - Prawo o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jest to, Szanowni Państwo, zadanie niezwykle trudne. Niezwykle trudne dlatego, iż ustawa ta przeżywała różne koleje losu, była przedmiotem burzliwej debaty w Sejmie; próbowano ją również wprowadzić, oczywiście nie w takiej wersji, ale w innej, w poprzednich kadencjach. Ustawa ta jest trudna, po pierwsze, ze względu na objętość - jest bardzo duża, zawiera dwieście siedemdziesiąt dwa artykuły. Po drugie, ze względu na to, iż przygotowywana była w nietypowy sposób. Przygotowywał ją zespół ekspertów powołany przez pana prezydenta pod przewodnictwem pana profesora Woźnickiego. Jednak z tym projektem zderzyły się dwa inne projekty przygotowywane w kręgach związkowych. W sumie ustawa ta ma zastąpić ustawę o szkolnictwie wyższym z 12 września 1990 r. oraz ustawę o wyższym szkolnictwie wojskowym z 1965 r. i ustawę o wyższych szkołach zawodowych z 1997 r.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Komisja nasza podjęła pracę bezzwłocznie po otrzymaniu tej ustawy. Pierwsze posiedzenie odbyło się 14 czerwca, na które to posiedzenie zaprosiliśmy wszystkich chętnych do wnoszenia poprawek. Poświęciliśmy to posiedzenie pewnemu uporządkowaniu tych poprawek. Jednocześnie zwróciłem się do wszystkich państwa senatorów, aby do 15 czerwca zechcieli zgłosić wszystkie poprawki do tej ustawy na piśmie. Uczyniłem tak, gdyż ze względu na olbrzymią liczbę poprawek należało je uprzednio przeanalizować i odpowiednio uporządkować. W efekcie między 14 a 23 czerwca trwały intensywne prace legislacyjne, prowadzone przez zespół legislacyjny naszego biura oraz dużej grupy senatorów. Efektem tego było rozpatrzenie ponad czterystu różnych poprawek i zaproponowanie Wysokiej Izbie dwustu sześćdziesięciu dwóch poprawek oraz siedmiu wniosków mniejszości.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Chcę zwrócić tu uwagę na jedną rzecz. Wiele poprawek, które były kierowane do komisji, było ze sobą sprzecznych i wyrażało zupełnie odmienne stanowiska. Były też poprawki kuriozalne, jak chociażby taka, która na dyrektorów bibliotek uniwersyteckich czy politechnicznych nakładała wyższe wymagania formalne niż na rektora bądź prorektora. Jedna z poprawek mówiła, że dyrektorem biblioteki może zostać tylko osoba posiadająca tytuł naukowy profesora. Pogodzenie tych wszystkich różnych, często sprzecznych ze sobą żądań, było niezwykle trudne.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Co ta ustawa wnosi nowego i co jest jej zaletą? Otóż, według twórców tej ustawy, jej beneficjentami są przede wszystkimi studenci, przez to, iż umożliwia ona realizację procesu bolońskiego, wprowadzając trójstopniowy system studiowania. Pozwala ona na przynajmniej formalną ocenę jakości dyplomów wydawanych przez polskie uczelnie przez pryzmat różnej klasyfikacji tych uczelni. Wreszcie umożliwia łączenie studiów wyższych, umożliwia studiowanie na tak zwanych makrokierunkach oraz umożliwia, w przypadku studentów uczelni niepublicznych, uzyskanie przez nich wsparcia finansowego. Beneficjentami mają być również uczelnie, a to ze względu na to, że w bardziej precyzyjny sposób zostaną w nich określone zasady prowadzenie polityki kadrowej. Wzmocnione zostały uprawnienia rektora i senatu jako głównego prawodawcy uczelni, jednocześnie zaś przyjęto, iż źródłem prawa na uczelni jest jej statut. Statut...</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Marszałek Longin Pastusiak: Przepraszam bardzo. Panowie Senatorowie, bardzo proszę nie rozmawiać przez telefony komórkowe w czasie posiedzenia. Jest tam tablica nakazująca wyłączenie telefonów, więc bardzo proszę, Panie Senatorze... Po raz kolejny narusza pan regulamin.)</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Statut ten przez część tych uczelni, które posiadają co najmniej cztery uprawnienia do doktoryzowania, jest uchwalany i zatwierdzany samodzielnie, a przez te uczelnie, które nie spełniają tych wymagań, jest zatwierdzany przez ministra. Wreszcie wyraźnie zapisane jest, że rady wydziałów czy rady podstawowych jednostek organizacyjnych działają w oparciu o wytyczne senatu. Oznacza to w tym momencie wzmocnienie roli senatu.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">W ustawie podjęto również zdecydowane działania przeciwko patologiom, które dotyczą środowiska akademickiego i studenckiego. Zgodnie z zapisami tej ustawy wszelkie przywłaszczenie własności intelektualnej, popełnianie plagiatów, zarówno przez pracowników uczelni, jak i przez studentów, jest ścigane w sposób bardzo rygorystyczny. Postępowanie takie wszczyna się z mocy prawa. Istnieje możliwość unieważnienia procesu wydawania dyplomów, jak również możliwość wykluczenia i pozbawienia prawa nauczania nauczyciela akademickiego, który takiego czynu by się dopuścił.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Beneficjentem tej ustawy jest również cały system szkolnictwa w Polsce. Dlaczego? Otóż ujednolicone zostały wymagania stosowane w stosunku do uczelni, dosyć jasno zdefiniowano różne rodzaje uczelni, a także rozszerzono i jednocześnie jasno zdefiniowano dyspozycje, uprawnienia kontrolne ministra.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Można ogólnie powiedzieć, że w tej ustawie, proszę państwa, zderzyły się ze sobą interesy różnych instytucji i grup: z jednej strony interesy uczelni publicznych i niepublicznych, z drugiej strony interesy uczelni silnych i uczelni słabych, a z trzeciej strony interesy pracowników zatrudnionych na różnych stanowiskach.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Co jest najistotniejszego w tych nowych rozwiązaniach szczegółowych? Otóż przede wszystkim wprowadzona jest jasna klasyfikacja uczelni. I ta klasyfikacja jest klasyfikacją wielokryterialną.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jednym z kryteriów czy pierwszym z kryteriów jest kryterium własnościowe. W związku z tym będziemy teraz mieli do czynienia z uczelniami publicznymi, tworzonymi przez państwowe jednostki prawne bądź jednostki samorządowe, a z drugiej strony z uczelniami niepublicznymi, tworzonymi przez osoby fizyczne bądź jednostki prawne niepubliczne.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Dalsze podziały wyznaczają kryteria merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Otóż w art. 3 zdefiniowane zostały dokładnie trzy grupy uczelni. Do pierwszej z nich zalicza się uniwersytet, bez żadnego przymiotnika, i uniwersytet techniczny. Ich dotyczy wymaganie posiadania dwunastu uprawnień doktorskich. Do drugiej grupy zalicza się politechniki i uniwersytety przymiotnikowe. W ich wypadku wymagane jest posiadanie sześciu uprawnień doktorskich. Wreszcie do trzeciej grupy zalicza się uczelnie, które mają co najmniej dwa uprawnienia doktorskie, i one nazywane będą akademiami. Z dziewięćdziesięciu dziewięciu uczelni państwowych, czyli obecnie publicznych, największa grupa uczelni trafia do tej drugiej grupy.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jeszcze innym kryterium merytorycznym jest podział uczelni na uczelnie akademickie i zawodowe. Akademickie to te, które mają jedno uprawnienie do doktoryzowania, zawodowe to te, które takich uprawnień nie mają. W tym wypadku podniosły się głosy, że następuje jak gdyby deprecjacja tytułu magistra, gdyż jest on zaliczany do tytułów zawodowych. Ja pragnę przypomnieć i uświadomić wszystkim, że w dotychczasowym systemie było podobnie, z tego względu, że stopniami naukowymi były stopnie doktora i doktora habilitowanego, a tytułem naukowym był tytuł profesora. A zatem magister nie mieścił się w grupie pod nazwą: stopień naukowy. Pozostaje to więc nadal tak samo. Skoro nie jest to stopień naukowy, to jest to tytuł zawodowy.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ważne jest również uregulowanie zakresu uprawnień i obowiązków ministra w stosunku do uczelni. Jednym z takich uprawnień jest możliwość, zresztą obwarowana bardzo mocno, bo konieczne jest uzyskanie opinii konferencji rektorów polskich, odwołania rektora w wypadku rażącego naruszenia przez niego prawa. W moim przekonaniu to uprawnienie jest konieczne. Ono nie godzi absolutnie w samodzielność czy samorządność uczelni, pozwala zaś skutecznie walczyć z takimi patologiami, jakiej jesteśmy w tej chwili świadkami w wypadku Jarosławia.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Wreszcie w tej ustawie ograniczono możliwość wieloetatowości pracowników uczelni. Nauczyciele akademiccy mogą podejmować pracę w innej uczelni niż macierzysta pod warunkiem powiadomienia o tym rektora. W wypadku, gdy będą chcieli podejmować pracę w więcej niż jednej uczelni pozamacierzystej, będzie musiała być na to zgoda rektora. W wypadku organów uczelni, to znaczy rektora, prorektorów, dziekanów i prodziekanów, ten wymóg jest jeszcze ostrzejszy: muszą oni uzyskać zgodę, pozytywną opinię organu, który ich powoływał, a więc kolegium elektorów.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Upraszcza się politykę kadrową również w ten sposób, że odtąd wszelkie mianowania będą w gestii rektora uczelni. Przypominam, że w obecnym systemie na stanowisko profesora zwyczajnego mianował minister.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Unormowana została również sytuacja doktorantów, co było sprawą bardzo istotną, gdyż dotychczas byli oni w sytuacji bardzo niezręcznej ze względu na świadczenia, jakie im przysługiwały, jak również ze względu na zaliczanie stażu pracy.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Dużo dyskusji wywołuje problem habilitacji. Ustawa wprowadza istotną zmianę w zakresie tego procesu. Otóż ustawa stanowi, iż decyzja o nadaniu stopnia doktora habilitowanego podejmowana będzie przez radę wydziału, przed którą toczy się proces habilitacyjny. Centralna komisja powoływać będzie wówczas dwóch recenzentów, dwóch recenzentów będzie powoływała rada wydziału, tak że nie będzie tego, co niektórzy uważali za mankament obecnego systemu, a mianowicie pewnej niejasności. Cały proces będzie pod kontrolą rady wydziału i decyzja rady wydziału będzie ostateczna. Oczywiście centralna komisja będzie mogła w wypadku, gdy uzna, iż rada wydziału podejmuje decyzje niezgodne z ustawą bądź niezgodne z wymogami merytorycznymi, takie uprawnienia cofnąć, ale przypominam, że jest to proces skomplikowany i długi.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">I wreszcie sprawa dotycząca lustracji. Otóż ustawa wprowadza obowiązek lustracji rektorów, prorektorów, kierowników podstawowych jednostek organizacyjnych, to znaczy dziekanów, oraz członków Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, członków Państwowej Komisji Akredytacyjnej i członków Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułu Naukowego.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ja chcę powiedzieć, że nad problemem habilitacji toczyła się w komisji dosyć ożywiona dyskusja. Generalnie komisja to rozwiązanie poparła. Jeśli chodzi zaś o sprawę lustracji, to komisja nie poparła tego wniosku, odrzuciła go z bardzo prostego powodu. Otóż okazuje się, że ten wniosek narusza art. 119 Konstytucji RP z tego względu, że wprowadzony był w trybie niezgodnym z wymogami, jakie obowiązują w stanowieniu prawa. Poza tym przepis ten jest obarczony istotnym błędem merytorycznym, dlatego że nie nakłada obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych. Skoro nie nakłada obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych, to z punktu widzenia prawa jest przepisem martwym. To legło u podstaw odrzucenia tego wniosku przez Komisję Nauki, Edukacji i Sportu.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Proszę państwa, należy powiedzieć także o wadach tego rozwiązania i wadach tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Otóż w moim przekonaniu największą wadą tej ustawy jest to, że nie ma w tej chwili projektów rozporządzeń wykonawczych. Przypomnę, że tych rozporządzeń powinno być ponad trzydzieści, a jak wszyscy doskonale wiemy, diabeł tkwi w szczegółach. W związku z tym wiele pytań, które być może państwa nurtują i być może padną w tej debacie, pozostanie bez odpowiedzi, dlatego że będzie chodziło o odesłania do rozwiązań szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Wiąże się z tym również brak czasu, czyli z jednej strony brak możliwości oceny przez nas rozwiązań szczegółowych, jakie niesie ta ustawa, z drugiej zaś strony brak czasu na wprowadzenie tych rozporządzeń zgodnie z przyjętym w ustawie vacatio legis, gdyż - przypomnę państwu - ustawa, zgodnie z projektem sejmowym, ma wejść w życie w dniu 1 września.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Pewnym niedociągnięciem ustawy jest to, iż w trakcie dyskusji nie zdołano ujednolicić nadzoru czy przyporządkować tych uczelni jednemu ministrowi. Ja nie będę wdawał się w polemikę na temat uczelni wojskowych, uczelni ministra spraw wewnętrznych czy nawet uczelni ministra zdrowia, akademii medycznych. Ale chyba wszyscy przyznamy, że pewnego rodzaju kuriozum w naszym szkolnictwie, kuriozum, które nie zostało wyeliminowane, jest to, że uczelnie artystyczne podlegają ministrowi kultury i sztuki, a wydziały sztuk pięknych, wydziały artystyczne znajdujące się na uniwersytetach podlegają ministrowi edukacji. Tego jednak, jak powiadam, nie zdołano w trakcie pracy wyeliminować.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jest również zdecydowanie zbyt krótkie vacatio legis. Jak już powiedziałem, ustawa, zgodnie z projektem, ma wejść w życie dnia 1 września. Według naszej oceny, jeżeli proces legislacyjny potoczy się w miarę sprawnie, będzie najwyżej miesiąc bądź niepełny miesiąc od daty ogłoszenia tej ustawy przez pana prezydenta do daty jej wejścia w życie.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ale tutaj chcę powiedzieć, że jest wyraźne stanowisko i KRASP, i wielu uczelni, że konieczne jest wprowadzenie tej ustawy z dniem 1 września, nawet ze świadomością, że będzie rodziło to pewne trudności w jej realizacji. Stąd w naszych poprawkach znajduje się wiele doprecyzowań określających nowe terminy, w jakich mają wejść w życie niektóre rozporządzenia wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jestem przekonany, że w wypadku ustawy tak trudnej i tak wielowątkowej nie można liczyć na to, że wszyscy ją poprą. W jakimkolwiek kształcie ona by była proponowana, zawsze będzie miała liczne grono przeciwników i liczne grono zwolenników. Nie będzie nigdy jednomyślności w tej sprawie. Ale zarzuty, jakie kieruje się pod adresem twórców tej ustawy, zarzuty formułowane często w prasie bądź w dyskusjach, nawet tych naszych, parlamentarnych, są często niesprawiedliwe. Otóż jeśli chodzi o podnoszony zarzut, że ta ustawa napisana została przez rektorów w imię ochrony interesów rektorów, to myślę, że jest to zarzut zbyt daleko idący. Ta ustawa rzeczywiście została napisana przez grupę ludzi, którzy doskonale znają się na sprawach zarządzania uczelnią i którzy patrzą na zarządzanie tą uczelnią z punktu widzenia końcowego efektu, sukcesu tej uczelni. I niestety, wszelkie rozwiązania, które prowadzą do dyscyplinowania pracowników, które prowadzą do ograniczenia ich praw - powiedzmy to jasno - między innymi chodzi tu o sprawę zwiększenia pensum, będą spotykały się ze sprzeciwem.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ja chciałbym na zakończenie zaapelować do państwa senatorów, abyście zechcieli ograniczyć do minimum zgłaszanie poprawek, dlatego że, tak jak powiedziałem, mamy już dwieście sześćdziesiąt dwie plus siedem wniosków mniejszości, a w Sejmie w wypadku tej ustawy uzyskano dosyć szerokie porozumienie, zatem próba wywrócenia przez nas tej ustawy na pewno przez Sejm nie zostanie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Chciałbym też bardzo serdecznie podziękować przedstawicielom Biura Legislacyjnego, którzy włożyli olbrzymią pracę w tę ustawę. Zdecydowana większość poprawek wynika właśnie z ich dogłębnej analizy ustawy i z ich inspiracji.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ja, Szanowne Panie Senator i Szanowni Panowie Senatorowie, na tym chcę zakończyć. Nie będę przechodził do szczegółowego omawiania poprawek z kilku względów. Przede wszystkim wszyscy państwo, panie i panowie, senatorowie macie zarówno druk nr 980, to znaczy druk z ustawą sejmową, jak i druk komisji. Szczegółowe omawianie tych poprawek byłoby w tej chwili niecelowe. Ja wskazałem te najważniejsze i do nich się ograniczyłem. Jestem przekonany, że po debacie senackiej odbędziemy jeszcze jedną głęboką dyskusję w komisji, podczas której wszystkie zgłoszone poprawki rozważymy w sposób odpowiedzialny i obiektywny.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Na tym chciałbym zakończyć, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję, Panie Senatorze. Dziękuję panu senatorowi Żenkiewiczowi za sprawozdanie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Bardzo proszę sprawozdawcę mniejszości komisji, pana senatora Zbigniewa Kruszewskiego, o zabranie głosu i przedstawienie wniosków mniejszości.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pytania będziemy zadawać po obu sprawozdaniach, Panie Senatorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SenatorZbigniewKruszewski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#SenatorZbigniewKruszewski">Jak można się zorientować, wnioski mniejszości komisji są faktycznie w mniejszości, bo są dwieście sześćdziesiąt dwa wnioski zgłoszone przez komisję, a wniosków mniejszości jest tylko siedem.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#SenatorZbigniewKruszewski">Ja myślę, że taki zasadniczy wniosek mniejszości dotyczy poważnej sprawy merytorycznej, do której już po części pan kolega sprawozdawca, pan przewodniczący komisji się ustosunkował. Otóż poprawki pierwsza i druga mniejszości dotyczą, no, tego nieszczęsnego tytułu magistra lub równorzędnego. Tej mniejszej części komisji wydaje się, że dotychczasowe sformułowanie, zawarte w art. 2 ust. 1 pkt 6, dyskredytuje polski dyplom magistra, i moim zdaniem oraz zdaniem tych osób, które podzieliły ten pogląd, jest szkodliwe dla polskich absolwentów. Jeżeli nawet, tak jak zostało tu już powiedziane z tej trybuny, tak było do tej pory, to wydaje się, że kiedy wchodzimy w struktury Unii Europejskiej, powinniśmy jakby doceniać własne wykształcenie. A tytuły zawodowe to w krajach Unii Europejskiej licencjat i inżynier, popularny często, jeżeli idzie o naszego najbliższego sąsiada, tak zwany Fachschule. Dlatego też tytuł magistra powinien, zgodnie z dotychczasowym i powszechnie przyjętym w krajach Unii Europejskiej rozumieniem, również w Polsce zachować rangę czy być podniesiony do tej rangi tytułu akademickiego. Ale my jako mniejszość komisji zdajemy sobie sprawę, że to jest fundamentalna zmiana w tym całym prawie czy projekcie prawa o szkolnictwie wyższym i będzie ona napotykała na dość poważne trudności.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#SenatorZbigniewKruszewski">Jeżeli idzie o kolejne poprawki, to są to, można by powiedzieć, po części poprawki kosmetyczne, może poza poprawką czwartą, w wypadku której to poprawki mniejszość komisji uważa, że minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego, w drodze rozporządzenia, powinien przedstawić zasady przeprowadzania przez komisję akredytacyjną wizytacji. Często decyzja komisji akredytacyjnej jest decyzją administracyjną, dlatego że zgodnie z innymi punktami czy artykułami ustawy minister musi podzielić pogląd komisji akredytacyjnej, szczególnie kiedy chodzi o zawieszenie naboru na dany kierunek studiów, zwłaszcza wtedy, kiedy jest ocena negatywna. A więc bez określenia jakichś ram tego, na jakiej podstawie może być wydana ta decyzja negatywna, zawieszająca... Wydaje się, że później nawet trudno się odwołać od niej, jeżeli nie jest to w jakiś sposób określone.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#SenatorZbigniewKruszewski">Tak jak powiedziałem, pozostałe artykuły czy pozostałe poprawki niewiele zmieniają w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#SenatorZbigniewKruszewski">Mniejszość komisji prosi o przyjęcie swoich poprawek w dalszej debacie. Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję panu senatorowi Kruszewskiemu za przedstawienie wniosków mniejszości.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">I przystępujemy do zadawania pytań senatorom sprawozdawcom.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Jako pierwszy pan senator Wielowieyski, a następnie pan senator Kulak.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Senator Andrzej Wielowieyski: Dziękuję, Panie Marszałku...)</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pytania proszę adresować imiennie, mówić, do którego ze sprawozdawców pan adresuje pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Tak jest.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Pytań ciśnie się na usta mnóstwo, ale ja zadam tylko trzy. Będą one dotyczyć problemu młodszych, to znaczy nie profesorów i nie doktorów habilitowanych, pracowników uczelnianych, których pozycja, jak się zdaje, wyraźnie została przez ten projekt legislacyjny osłabiona, pogorszona; jest ona wyraźnie gorsza.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">I pytam się pana profesora Żenkiewicza, dlaczego pana zdaniem jako sprawozdawcy - być może autorzy jeszcze nam coś w tej sprawie powiedzą - jest wyraźnie osłabiona reprezentacja tej kilkudziesięciotysięcznej grupy nauczycieli akademickich o niższych stopniach naukowych i kwalifikacjach w porównaniu z tym, co było dotąd. Ze względu na rosnące zadania dydaktyczne, te wielkie wyzwania, przed jakimi stoi nasze szkolnictwo wyższe, wydaje się bardzo wątpliwe, żeby ta centralizacja czy to przesunięcie decyzji w górę było słuszne.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Drugie pytanie dotyczy prac dyplomowych. Dlaczego przy tym obciążeniu zadaniami dydaktycznymi, które już przecież jest olbrzymie i ciągle rośnie, ograniczamy jednocześnie możliwości urlopowe ludzi pracujących nad doktoratami czy habilitacją? Wydaje się to wyraźnie sprzeczne z istniejącą sytuacją i bardzo szkodliwe, bardzo niesprawiedliwe dla tej grupy pracowników uczelnianych.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">I trzecia sprawa, najmniejszej może wagi, to pensum, również ograniczone, art. 127. Dlaczego przy nie najlepszej przecież sytuacji materialnej pracowników wyższych uczelni pozbawiać ich jeszcze tych trzydziestu godzin? Zabieg zupełnie nieuzasadniony, podczas gdy protesty związków zawodowych wydają się bardzo uzasadnione. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy pan senator Żenkiewicz chciałby odpowiedzieć teraz na te pytania?</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: Proszę bardzo, Panie Marszałku.)</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MarszałekLonginPastusiak">Ale może, Panie Senatorze, ponieważ spodziewam się, że będzie więcej pytań do pana jako głównego sprawozdawcy komisji, może pan zechce odpowiedzieć na nie stąd, z trybuny senackiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jak rozumiem, Panie Senatorze, pierwsze pytanie dotyczyło reprezentacji młodszych pracowników, ale w czym? We władzach uczelni?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(Senator Andrzej Wielowieyski: We władzach uczelni.)</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Odpowiem krótko na te trzy pytania. Jeśli chodzi o intencje, o to dlaczego to wprowadzono, to proponowałbym skierować pytanie do twórców ustawy. Generalne uzasadnienie dla punktu pierwszego, a właściwie dla wszystkich tych trzech punktów odwoływało się do usprawnienia zarządzania uczelnią i stworzenia bardziej...</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: Umocnienia demokracji szlacheckiej.)</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Umocnienia demokracji szlacheckiej? No, może nie tak, Panie Senatorze. Sprawności zarządzania uczelnią - tak bym odpowiedział.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#komentarz">(Senator Andrzej Jaeschke: Kworum nie można zebrać. Po prostu kworum nie można zebrać.)</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">No tak, o tym mówimy, tak jest.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#komentarz">(Senator Andrzej Wielowieyski: O wywarciu większego nacisku na tych młodszych pracowników.)</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">A jednocześnie, jak podpowiada pan senator Jaeschke, który to wie z własnego doświadczenia, a z czym ja się zgadzam, takie rozszerzenie prowadzi często do tego, że kworum nie można zebrać. Okazuje się bowiem - i to z kolei ja mogę potwierdzić, ze swojego doświadczenia - że jest silny nacisk, że chcemy być wybrani, chcemy uczestniczyć w posiedzeniach rad wydziałów, chcemy uczestniczyć w posiedzeniach senatów, a jak do tych posiedzeń dochodzi, to sala nie jest przepełniona - tak bym to, bardzo liberalnie, określił.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Na wszystkie trzy pytania już pan odpowiedział?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: Tak, w tym jednym.)</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">To bardzo szybko, bardzo krótko.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MarszałekLonginPastusiak">Wobec tego pan senator Kulak, następnie pan senator Podkański.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SenatorZbigniewKulak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SenatorZbigniewKulak">Panie Senatorze, chodzi mi o doktoraty, ale w ujęciu opłat za prace doktorskie. Czy to w ogóle było poruszane na posiedzeniu komisji i czy ustawa reguluje kwestię oczekiwania czy żądania wręcz ze strony uczelni, nawet państwowych, wpłaty przez doktoranta, najczęściej niezbyt zasobnego finansowo, kwot rzędu 5, 7, a nawet 10 tysięcy zł przy otwieraniu przewodu doktorskiego? Wydaje mi się, że to jest bardzo duża niezręczność, a taka jest dzisiaj w Polsce praktyka, przynajmniej w niektórych uczelniach. Czy dzięki tej ustawie potrafimy nad tym zapanować? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Myśmy tego problemu w komisji nie rozstrzygali. Ale pan senator chyba nie do końca precyzyjnie się wyraził, myślę, bo jeśli chodzi o osoby, które przygotowując doktorat, są asystentami na uczelni, to przecież...</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Kulak: Nie, nie, niebędące pracownikami uczelni.)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">No to tego pan nie dodał.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Na ten temat nie rozmawialiśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Podkański, następnie pan senator Romaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SenatorLesławPodkański">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SenatorLesławPodkański">Panie Marszałku! Panie, Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#SenatorLesławPodkański">Mam dwa pytania do pana senatora Żenkiewicza. Pierwsze dotyczy trybu, w jakim ta inicjatywa trafiła do komisji. Czy Komisja Nauki, Edukacji i Sportu zastanawiała się, dyskutowała nad tym, dlaczego tą drogą? Siłą rzeczy nasuwa się pytanie, dlaczego nie z Ministerstwa Edukacji I Sportu, dlaczego od prezydenta, który de facto z racji kompetencji konstytucyjnych aż takiego specjalnego nadzoru nad szkolnictwem wyższym nie posiada.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#SenatorLesławPodkański">Drugie pytanie dotyczy objętości ustawy. Czy komisja nie uważa, że ta ustawa, zawierająca aż dwieście siedemdziesiąt dwa artykuły, jest nazbyt szczegółowa? Sporo zawartych w niej regulacji nadaje się sensu stricto do rozporządzeń bądź to Rady Ministrów, bądź odpowiedniego ministra? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jasne.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Panie Senatorze, ja nie powinienem się wcielać w rolę adwokata prezydenta, tym bardziej że jest tutaj na sali pani minister. Ale spróbuję to zrobić, a jeśli zrobię źle, to myślę, że pani minister mnie skoryguje.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Otóż, po pierwsze, nie jest dokładnie tak, jak pan senator powiedział. Prezydent Rzeczypospolitej ma w swoich uprawnieniach inicjatywę ustawodawczą.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Senator Lesław Podkański: Inicjatywę ma...)</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Nie. Ma inicjatywę i może podejmować inicjatywę w każdej sprawie. W związku z tym zdecydował, że podejmie i podjął. Jest to jego prawo.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Po drugie, przypuszczam, iż podjęcie tej decyzji przez prezydenta wynikało stąd, iż prezydent już przez drugą kadencję obserwował, jak nieudolne były próby dokonania zmian w obrębie szkolnictwa wyższego. Pamiętamy to z poprzedniej kadencji, pamiętamy to jeszcze z poprzedniej kadencji. Tymczasem liczba problemów, jakie się nagromadziły w obszarze szkolnictwa wyższego, związanych również z powstawaniem nowych typów uczelni, w tym niepublicznych, była taka, że te stare uregulowania przestały odpowiadać rzeczywistości. I prezydent, w moim przekonaniu, w poczuciu dobrze pojętej troski o państwo i system szkolnictwa, chciał to przełamać i podjął tego typu inicjatywę.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Co do objętości ustawy to racja, jest to ustawa o dużej objętości. Ale powiem szczerze, że nie bardzo widziałbym możliwość skrócenia jej bez uszczerbku dla problemów, które ona ma rozwiązać. Proszę zwrócić uwagę, że tak naprawdę, proszę państwa, śmiem tak twierdzić, ta ustawa wprawdzie ma dwieście siedemdziesiąt dwa artykuły, ale będzie ich miała co najmniej tysiąc pięćset wtedy, kiedy wejdzie w życie trzydzieści kilka rozporządzeń wykonawczych. Jest to jednak tak szeroki obszar i tak bogata materia, że byłoby chyba błędem rozbijanie tej materii na kilka różnych pól i tworzenie kilku różnych ustaw. I stąd, w moim przekonaniu, ta objętość ustawy jest konieczna, aczkolwiek utrudnia i analizę, i zrozumienie - to jest oczywiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Romaszewski, następnie pani senator Szyszkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Plagą szkolnictwa wyższego w gruncie rzeczy jest wieloetatowość pracowników. Oni, pracując na jednym etacie, nie są po prostu w stanie utrzymać rodziny. I to jest zasadniczy problem. I ja nie wiem - powrócę do pytań zadanych przez pana senatora Wielowieyskiego - czy najlepszym na to sposobem jest zwiększanie pensum, ograniczanie uprawnień socjalnych, ograniczenie uprawnień naukowych, czy to najlepsza odpowiedź w roku 2005, kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej, kiedy budujemy nowe kadry. Czy nie byłoby prostsze, choć może trudniejsze, ale i skuteczniejsze jednak, zwiększanie uposażeń zamiast zwiększania pensum i ograniczenia uprawnień?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Panie Senatorze, ja nie wiem, jakiej się spodziewa pan ode mnie odpowiedzi. To, co pan powiedział, nie było pytaniem, było raczej stwierdzeniem. Ja muszę powiedzieć, że tak, na pewno pan ma rację: jedną z przyczyn, jedną z przyczyn tego, że pracownicy, szczególnie młodsi, szukają zatrudnienia w innych uczelniach na pewno są niskie wynagrodzenia. Ja twierdzę zawsze, że jedną z przyczyn tak długiego okresu przygotowywania prac doktorskich czy rozpraw habilitacyjnych jest konieczność poszukiwania pracy w innym miejscu. I co do tego, myślę, wszyscy na tej sali się zgodzimy. A czy to jest dobra droga to ograniczanie uprawnień? To jest pytanie, na które ja nie potrafię panu odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pani senator Szyszkowska, następnie pan senator Szafraniec.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SenatorMariaSzyszkowska">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#SenatorMariaSzyszkowska">Mam dwa pytania.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#SenatorMariaSzyszkowska">Pytanie pierwsze: czy zdaniem pana senatora ustawa ta porządkuje sytuację asystentów na uczelniach? Jak wszyscy wiemy, uczelnie w gruncie rzeczy już od lat nie zatrudniają nowych asystentów. Te funkcje wykonują doktoranci i ta sytuacja nie jest zdrowa, bo inna jest relacja asystent - profesor, a inna doktorant - profesor. To jest pytanie pierwsze.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#SenatorMariaSzyszkowska">I pytanie drugie. Zastanawiam się, czy ta ustawa nie dyskryminuje uczelni innych związków wyznaniowych aniżeli katolickie. Skoro Papieska Akademia Teologiczna staje się uczelnią publiczną, to pytanie moje dotyczy tego, co z Akademią Teologii Chrześcijańskiej czy z uczelniami prowadzonymi na przykład przez Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Dlaczego one nie uzyskały analogicznego statusu?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Tak jak już powiedziałem, ustawa w dużym stopniu porządkuje politykę kadrową na uczelni i cały ciężar tej polityki przekazuje w ręce władz uczelni, a konkretnie rektora. Jedna z poprawek, która była zgłaszana, i nad którą, moim zdaniem, warto było się zastanowić, zmierzała do tego, żeby obowiązujące doktorantów w ramach ich przygotowania do zawodu nauczyciela akademickiego dziewięćdziesiąt godzin dydaktycznych było odpracowywane na podstawie umowy zlecenia, czyli wykonywane w inny niż dotąd sposób. Innej regulacji w tym zakresie nie było. Ja zresztą myślę, że chyba dosyć trudno byłoby taką regulację wprowadzić, bo to wymagałoby znowu jakiegoś hierarchizowania liczby pracowników na poszczególnych stanowiskach, co z kolei byłoby sprzeczne z polityką samodzielności uczelni.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Czy ustawa nie dyskryminuje innych wyznań? Ja odpowiem w ten sposób: adwentyści dnia siódmego, o których pani senator zechciała wspomnieć, ani inne związki wyznaniowe, nie składały żadnych wniosków co do tej ustawy. Przynajmniej mnie te wnioski nie są znane. Stąd też trudno, w moim przekonaniu, byłoby mówić o ich dyskryminacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Szafraniec, następnie pani senator Kurska.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SenatorJanSzafraniec">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SenatorJanSzafraniec">Panie Senatorze, zadaję panu te pytania dlatego, że jest pan profesorem. Proszę o uzasadnienie sensowności wprowadzenia dwóch stanowisk dla adiunktów - adiunkt dydaktyczny i adiunkt naukowy.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#SenatorJanSzafraniec">I kolejna sprawa. Jest też propozycja wprowadzenia stanowiska profesora, który ma nauczać, i stanowiska profesora, którego istotą byłoby prowadzenie badań naukowych. Takie rozwiązania są sprzeczne z podpisaną przez Polskę deklaracją bolońską, która podkreśla konieczność łączenia nauczania na najwyższym poziomie zresztą, z jednoczesnym prowadzeniem pracy badawczej. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Podział na pracowników naukowo-dydaktycznych i naukowych jest podziałem, który nie musi być w danej uczelni stosowany. Jest to po prostu otworzenie możliwości na wypadek takich sytuacji, kiedy uczelnia ma na przykład dobrych pracowników naukowych, nie chce się ich pozbyć, a nie ma pokrycia w liczbie godzin dydaktycznych. Rektor będzie miał możliwość zatrudnienia takiego pracownika na stanowisku naukowym, na którym nie obowiązuje prowadzenie zajęć ze studentami. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Druga sprawa. Są oczywiście takie przypadki, nieliczne, ale są, że doskonali pod względem naukowym pracownicy są pod względem dydaktycznym słabi, po prostu nie potrafią właściwie do tej wiedzy przekonywać. Wtedy jest to furtka, jaką można wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ja nie widzę w tym, Panie Senatorze, nic złego, nic zdrożnego. To rozszerza paletę możliwości zatrudniania na uczelni, co w dynamicznie zmieniającej się sytuacji, w moim przekonaniu, jest potrzebne.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Senator Jan Szafraniec: Poza tym, że takie rozwiązanie jest sprzeczne z podpisaną przez Polskę deklaracją bolońską.)</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Dlaczego jest sprzeczne? Proces boloński to nie jest chyba, Panie Senatorze, w tej chwili przedmiot naszej dyskusji, więc nie rozwijajmy dyskusji na ten temat. Ja uważam, że to rozwiązanie jest zgodnie z tym systemem, zresztą żadnych zastrzeżeń prawnych w tym zakresie nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pani senator Kurska.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#SenatorAnnaKurska">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#SenatorAnnaKurska">Panie Senatorze, mówiąc o niezgodności z konstytucją poddania dziekanów lustracji, pan się powołał na art. 119. Tymczasem art. 119 konstytucji mówi o pracy Sejmu. Tak że...</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: Tak, o pracy Sejmu.)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#SenatorAnnaKurska">O tym, że Sejm rozpatruje projekt ustawy w trzech czytaniach.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: Tak, tak jest.)</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#SenatorAnnaKurska">Jaki to ma związek?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ma to taki związek, że istnieje określony tryb procedowania, w myśl którego w trzecim czytaniu nie można wprowadzać nowych treści normatywnych. I to była jedna przesłanka, która została na drodze konstytucji sformułowana. Druga, zupełnie oczywista, wynika z faktu, że przepis ten jest martwy, bo zawiera w sobie defekt, o którym mówiłem: nie nakłada mianowicie obowiązku składania oświadczenia lustracyjnego, w związku z czym jest niewykonalny.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Senator Anna Kurska: No tak, ta druga przesłanka jest oczywista. Tutaj natomiast to mnie zmyliło, że właściwie nie widziałam związku. Dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy ktoś z państwa senatorów ma jeszcze pytanie do senatorów sprawozdawców?</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Tak, pan senator Łęcki, następnie pan senator Cybulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Ja mam takie drobne pytanie w nawiązaniu do udzielonej parę minut temu odpowiedzi pana przewodniczącego dotyczącej objętości ustawy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Ustawa jest obszerna i skomplikowana, i taka musi być. Ale czy dla jasności tej ustawy, czy też łatwiejszego z niej korzystania, nie byłoby dobrze na wstępie zrobić coś w rodzaju spisu treści, wymienić działy i rozdziały, których jest dużo? To będzie ustawa wertowana przez wiele osób i żeby poszukać odpowiedniego fragmentu, trzeba ją całą przejrzeć. Byłby to taki przewodnik po ustawie. W niektórych ustawach się z czymś takim spotkałem, między innymi w ustawie o języku polskim jest taki spis treści.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Panie Senatorze, oczywiście pan ma rację i na podkreślenie pańskiej racji pokażę moją karteczkę, na której wypisałem właśnie wszystkie punkty tej ustawy i przynależne do nich artykuły, żeby ewentualnie szybko państwu odpowiadać. Rozumiem natomiast, że raczej nie jest to w praktyce legislacyjnej stosowane. A więc albo trzeba odejść od praktyki legislacyjnej, albo po prostu trzeba założyć, że każdy z nas, kto się będzie tą ustawą interesował, taki spis sobie sporządzi, tak jak ja to uczyniłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Ja myślę, że jest to znacznie szersza sprawa. Niektóre ustawy są niestety tak obszerne, że sam spis treści, Panie Senatorze, nie wystarczy, przydałby się indeks rzeczowy. Indeks rzeczowy oczywiście do ostatecznej wersji treści. Poruszanie się po materii niektórych ustaw bez takiego indeksu rzeczowego jest niezwykle trudne.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Cybulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SenatorZygmuntCybulski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#SenatorZygmuntCybulski">Ja mam następujące pytanie. Od 1997 r. obowiązuje w Polsce ustawa o działach administracji rządowej. W tej ustawie o działach administracji rządowej określono wyraźnie, że prawo do prowadzenia kształcenia na poziomie wyższym posiada tylko resort edukacji. Ten przepis jest nieprzestrzegany, jak do tej pory, rządy jakoś sprawę pomijają, uznając, że premier może skorzystać z uprawnienia i porozdzielać pewne obowiązki między ministrów. I tak między innymi wzmocniono, dosłownie wzmocniono, podkreślam, niektóre resorty przez pozostawienie im szkół wyższych formalnie nadzorowanych przez resort edukacji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#SenatorZygmuntCybulski">Nowa ustawa podporządkowuje niektóre szkoły wyższe ministerstwom resortowym. Nie doczytałem się w ani jednym momencie, żeby zmieniono ustawę o działach administracji rządowej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Pan senator powtórzył i w szerszym stopniu przedstawił to, o czym ja mówiłem w swoim wystąpieniu, bo ja jako przykład wskazałem uczelnie artystyczne i wydziały, nazwijmy to, artystyczne na uczelniach podległych ministrowi edukacji. Tak, zgadzam się z tym. No ale z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia. Z tego, co wiem z informacji uzyskanej z Sejmu, była próba dyskutowania na ten temat, ale koncepcja, o której pan senator mówi, to znaczy koncepcja jak gdyby przyporządkowania wszystkich uczelni jednemu ministrowi, ministrowi właściwemu do spraw szkolnictwa wyższego, nie została uwzględniona. Jeżeli pan senator uważa...</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(Senator Zygmunt Cybulski: Panie Marszałku, czy można jeszcze...?)</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Pan senator może zgłosić poprawkę w tej sprawie, a komisja ją rozpatrzy. Ale ja teraz nic więcej do tego dodać nie mogę.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#SenatorZygmuntCybulski">Chodzi mi o to - jeśli można, Panie Marszałku...</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Marszałek Longin Pastusiak: Tak, proszę bardzo.)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#SenatorZygmuntCybulski">...że ta ustawa nie wprowadza poprawek do tamtej ustawy. A tamta ustawa powinna być przestrzegana! Nie można tutaj tworzyć ustawy konkurencyjnej, nie zmieniając tamtej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Panie Senatorze, można tylko powiedzieć tak: taki system funkcjonuje od momentu uchwalenia ustawy o działach gospodarki narodowej. Ja nie potrafię panu odpowiedzieć, czy w ustawie o działach gospodarki narodowej nałożono szczególne obowiązki dotyczące zmiany ówczesnego stanu. No a ta ustawa sankcjonuje to, co było. No ale literalnie, jeśli stać na gruncie tej ustawy, ma pan rację - to nie ulega wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy ktoś jeszcze z państwa senatorów ma nieprzepartą chęć zadania pytania?</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Bardzo proszę panią senator.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#SenatorKrystynaBochenek">Panie Senatorze, jak pan zauważył, dużo emocji wzbudził zapis o Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów. Przedstawiając sprawozdanie, nadmienił pan, że ta centralna komisja będzie mogła cofnąć uprawnienia dotyczące nadania przez radę wydziału tytułu doktora habilitowanego. Chciałabym zapytać, na jakiej zasadzie będzie mogła to zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Myślę, że nie zostałem właściwie zrozumiany przez panią senator albo niezbyt precyzyjnie się wyraziłem. Ja powiedziałem wyraźnie, że tytuł doktora habilitowanego, jak również doktora, nadaje rada wydziału. I to jest decyzja ostateczna, no, chyba że później zostaną stwierdzone przesłanki jej uchylenia, chociażby plagiat.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Powiedziałem też, że dzięki temu, iż centralna komisja powołuje dwóch recenzentów, ma ona jak gdyby wgląd w przebieg procesu habilitacyjnego. I jeżeli uzna, że rada wydziału raz, drugi, trzeci nadała tytuł doktora habilitowanego niezgodnie - w rozumieniu centralnej komisji - z obowiązującymi standardami, to komisja ta będzie miała prawo odebrać radzie wydziału prawo nadawania tego tytułu, ale nie nadanych przez nią indywidualnie, poszczególnym osobom, tytułów.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Senator Krystyna Bochenek: To zapisałam, tak że...)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Tak.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Senator Krystyna Bochenek: No właśnie, co do tego było nieporozumienie. Dziękuję.)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów ma pytanie?</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Tak, bardzo proszę, Panie Senatorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#SenatorKlemensŚcierski">Panie Senatorze, stwierdził pan, że głównymi beneficjentami po wprowadzeniu tej ustawy będą studenci. Tak przynajmniej pana zrozumiałem. No, ale myślę, że to nie studenci spowodowali, że ta ustawa się pojawiła. Można też sobie wyobrazić, że beneficjentami będzie wiele innych grup, na pewno też pracownicy uczelni. Ale mnie najbardziej interesuje to, czy Polacy, czy gospodarka będzie coś miała z realizacji tej ustawy. Bo ogólnie osąd Polaków, i nie tylko, o naszej nauce, o naszych możliwościach, o pracach naukowo-badawczych, o patentach, o poziomie nauki, jest bardzo krytyczny i jest to osąd, że nasza gospodarka jest nieinnowacyjna.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#SenatorKlemensŚcierski">Mam do pana - bo pan siedzi w tej tematyce bardzo mocno, jako członek komisji i jako sprawozdawca tej ustawy - pytanie: czy my, Polacy, możemy oczekiwać po realizacji tej ustawy, że coś się zmieni na linii gospodarka - nauka? Bo przecież bez nauki, bez mózgu nigdzie na świecie nic dobrego nie udało się zrobić. Ja osobiście znam wiele przykładów tego, że konkretni ludzie nauki i gospodarki sami znaleźli pieniądze i rozwiązali bardzo trudne problemy, nie czekając na ustawy, nie czekając na jakieś wielkie wydarzenia. No ale tak generalnie to chciałbym być o to spokojniejszy, dlatego pytam: czy po wprowadzeniu tych setek paragrafów, uwzględnieniu setek tych różnych naszych zastrzeżeń, będzie w Polsce lepiej na tej właśnie linii nauka - gospodarka i czy wywoła to dobrobyt Polaków?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Panie Senatorze, pan jako były minister, jako znakomity racjonalizator, dyrektor wielkiej firmy, wie doskonale, że te sprawy bezpośrednio przełożyć się nie mogą. Ja nie mogę dzisiaj... Powiem więcej: nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak albo na ile to się przełoży. Ale w pewnym stopniu to się stanie, dlatego że jest to próba uporządkowania systemu szkolnictwa i dania mu możliwości bardziej efektywnego działania.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">No ale jeśli chodzi o przełożenie się ustawy na wyniki gospodarcze, na zastosowanie tego w praktyce, to pan senator doskonale wie, że to wcale nie jest prosta relacja. Przecież jeszcze funkcjonuje ustawa o finansowaniu nauki, która określa, jak należy ją finansować itd., itd. Tak że, podsumowując, prostej odpowiedzi na to nie ma. Niemniej jednak na pewno jest nadzieja, że uporządkowanie tego systemu będzie krokiem we właściwym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Wielowieyski.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Panie Senatorze, chodzi mi o art. 131, o pomoc dla pracowników uczelni. Ja przedkładałem nawet panu projekt, propozycję dotyczącą tego zakresu, ale komisja tego nie przyjęła. Niech pan mi powie: dlaczego? Dlaczego nie wzięliście pod uwagę przywrócenia zapisu art. 111 z obecnie obowiązującej ustawy, dającego ochronę nauczycielom akademickim jako twórcom na podstawie praw autorskich? To z tego projektu wyleciało. Dlaczego komisja nie chciała podjąć tego problemu ochrony praw autorskich nauczycieli akademickich?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Nie jestem w stanie w tej chwili wyczerpująco na to pytanie odpowiedzieć. W związku z tym pozwoli pan, że tej odpowiedzi nie udzielę. Jeżeli jednak ktoś z twórców tej ustawy będzie chciał mnie wspomóc, to będę wdzięczny, a jeśli nie, to będziemy mogli wrócić do tego po debacie, na posiedzeniu komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Ale ja myślę, Panie Senatorze, że te sprawy są uregulowane w innych ustawach: w ustawie o prawach autorskich, o ochronie własności intelektualnej. Prawda? A więc ja nie sądzę, żeby ten obszar, bardzo ważny zresztą, był poza regulacją prawną w Polsce.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: Ale ja zrozumiałem, Panie Marszałku, że chodzi o odpowiedź na pytanie, dlaczego komisja się tym nie zajęła.)</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów...</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pani senator Doktorowicz, a później pan senator Zychowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Panie Przewodniczący, ja mam takie pytanie: czy ta ustawa reguluje również kwestię proporcji studentów, to jest proporcji studentów zaocznych do studentów dziennych? Czy ona nie wywoła pewnych skutków na przykład w postaci ograniczenia finansowania uniwersytetów, szkół publicznych? Czy robili państwo symulacje co do pewnych jej skutków? Czy ona nie doprowadzi do tego, że sytuacja, kondycja finansowa szkół wyższych w Polsce będzie gorsza? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Komisja nie zajmowała się żadną symulacją, nie robiła żadnej symulacji dotyczącej tych problemów, wpływu na te sprawy, na to, co będzie się działo w przyszłości. Jeśli zaś chodzi o finansowanie i o te relacje, to proponowałbym, żeby to pytanie zechciała pani skierować do pana ministra, albowiem będzie on przygotowywał odpowiednie rozwiązania szczegółowe, myślę więc, że w sposób bardziej kompetentny niż ja zdoła na to pani odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Zychowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Panie Przewodniczący, w art. 59...</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: W którym?)</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#SenatorZbigniewZychowicz">W art. 59 są wymienione grupy osób, które wchodzą w skład senatu uczelni. Z niepokojem zauważam - zresztą zasygnalizowali mi to przedstawiciele innych grup - że nie ma tam adiunktów ani wykładowców, choć niejednokrotnie są oni, że tak powiem, solą danej uczelni. Tymczasem udział przedstawicieli studentów i doktorantów ma wynosić nie mniej niż 20%, doktorzy habilitowani i profesorowie mają stanowić więcej niż połowę, nie więcej jednak niż 3/5. A więc gdyby to literalnie potraktować, to może się okazać, że nie ma żadnej gwarancji, że w skład senatu wejdzie adiunkt albo wykładowca. Czy komisja debatowała nad tym problemem?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Komisja debatowała nad tym częściowo, mianowicie dyskusja toczyła się głównie wokół sprawy procentowego udziału studentów. Nie wnikaliśmy w procentowy podział na poszczególne grupy, bo przyjęliśmy, iż ta sprawa jest elementem procesu wyborczego na uczelni.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Jeśli zaś chodzi o dokładne uzasadnienie tak przyjętych proporcji, to pytanie to prosiłbym skierować do twórców ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Nie widzę więcej zgłoszeń... A, jeszcze pani senator Bochenek.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#SenatorKrystynaBochenek">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#SenatorKrystynaBochenek">Ja dużo rozmawiałam z profesorami starszego pokolenia, którzy byli między innymi członkami dotychczasowej centralnej komisji do spraw przyznawania tytułów naukowych, i chciałabym spytać, czy była rozważana kwestia przywrócenia lub kontynuacji uprawnień tej centralnej komisji. Wiele osób, wybitnych autorytetów, z którymi rozmawiałam - nie będę przytaczała ich nazwisk - i których zdanie państwo na pewno by podzielili, twierdziło, że istnienie tej centralnej komisji i zatwierdzanie przez nią prac habilitacyjnych pozwalało na bezstronność tej oceny, na nieuleganie naciskom z zewnątrz. Bo jednak takie duże zgromadzenia ludzkie jak rady wydziału zawsze sugerują się w ocenie też kontaktami z doktorem, którego dotyczy habilitacja. No, to wprawdzie zwyczajne ludzkie zachowanie... Ale czy takie ciało jak Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów, odpowiedzialna za nadawanie stopni naukowych, na pewno powinno stracić swoje uprawnienia?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Otóż ja osobiście przeprowadziłem i wielu członków naszej komisji też przeprowadziło wiele rozmów z członkami centralnej komisji. Generalnie rzecz biorąc, większość członków centralnej komisji uważa, że to ciało powinno istnieć, ale... No, co prawda nie ma dziś tu, na tej sali, wśród nas, pana senatora, który przez trzy kadencje był w centralnej komisji, ale powiem, że on nie dalej jak wczoraj wieczorem przekonywał mnie, że ta komisja istnieć nie powinna. Dlaczego podaję ten przykład? Podaję ten przykład dlatego, że jest to sprawa niezwykle kontrowersyjna.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">W moim przekonaniu powinno istnieć w skali państwa pewne ciało, takie jak centralna komisja, które by czuwało nad tym, aby nie obniżać zanadto poziomu i wymagań, a do czegoś takiego może dojść, jeżeli stopnie naukowe będą nadawane w gronie, nazwijmy to, węższym, to znaczy w gronie, w którym wielu ludzi podejmujących decyzję dotyczącą danej osoby jest w jakiś sposób z nią związanych różnego rodzaju więzami, powiązaniami.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ale chcę państwu powiedzieć, że - jak poinformował nas na posiedzeniu komisji pan profesor Woźnicki - zaplanowana jest szeroka dyskusja nad tą sprawą na jesień tego roku. Konferencja rektorów polskich uczelni chce przeprowadzić szeroką dyskusję na ten temat, chce doprowadzić do sytuacji jak gdyby jednoznacznego oczyszczenia atmosfery wokół centralnej komisji i do ustalenia, czy ona ma istnieć, a jeżeli tak, to w jakim kształcie.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Dlatego to rozwiązanie, które zostało przyjęte w ustawie, jest pewnym kompromisem. Z jednej strony uwzględnia ono olbrzymią liczbę głosów o tym, że centralna komisja to sąd kapturowy, że centralna komisja działa w oderwaniu od realiów, że często jest tak, iż na posiedzeniu centralnej komisji w gronie kilkunastu członków jest zaledwie dwóch czy trzech orientujących się w materii, której dotyczy rozprawa habilitacyjna. Ludzi przedstawiających takie opinie też jest bardzo dużo, głos tych środowisk też należało uwzględnić. No, ja już nie będę tu mówić o silnym głosie tych środowisk czy tych grup osób, których z pewnych względów - intelektualnych, wiekowych czy czasowych - nie stać na zrobienie habilitacji, a to też jest liczna grupa. W związku z tym, jak powiedziałem, to jest pewne rozwiązanie kompromisowe.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Ja mam nadzieję, że dyskusja wokół tej sprawy będzie się toczyć... No, ona już się toczy i mam nadzieję, że zakończy się pewnego rodzaju konsensusem, w którego efekcie powstanie nowa jakość.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#komentarz">(Senator Krystyna Bochenek: Przepraszam, Panie Marszałku. Można jeszcze słowo?)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#SenatorKrystynaBochenek">No ale kiedy przyjmiemy tę ustawę, to sprawa będzie już jakby zamknięta. Czyli ta dyskusja będzie się toczyć już po wprowadzeniu tych zapisów?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#SenatorMarianŻenkiewicz">Tak, Pani Senator. Ale przecież pani senator doskonale wie, że ustawa może być znowelizowana. W moim przekonaniu debata nad ustawą mówiącą o miejscu i roli centralnej komisji powinna być długa, powinna objąć szerokie gremia ludzi związanych z nauką, powinna być dogłębna, powinna uwzględnić wszystkie aspekty sprawy. A na zakończenie tej debaty należałoby, w moim rozumieniu, podjąć decyzje, które może nie raz na zawsze, ale na długi czas rozstrzygnęłyby ten dylemat, wyeliminowałyby go.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Ja muszę podkreślić, że pan senator Żenkiewicz powołał się na opinię profesora, który był przez trzy kadencje członkiem tej komisji.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Senator Marian Żenkiewicz: Ale nie myślałem o panu marszałku.)</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#MarszałekLonginPastusiak">Nie, bo ja byłem przez dwie kadencje członkiem tej centralnej komisji. No ale tu potwierdza się tylko to, że jeśli w Polsce dwaj profesorowie się zgadzają, to tylko wtedy, kiedy mówią o trzecim.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#MarszałekLonginPastusiak">Ja byłem krytycznie ustosunkowany do tej centralnej komisji. Uważam, że tej w tej formie, w jakiej ona funkcjonowała... Musiałem głosować za habilitacją czy przeciw habilitacji, choć nie miałem żadnego wglądu w tekst danej rozprawy, a miałem tylko dwie recenzje sprzeczne. W ogóle nie czułem, że postępuję uczciwie. Musiałem zaufać któremuś z tych recenzentów, bo musiałem zająć stanowisko. Dlatego wydaje mi się, że to rozwiązanie, które proponuje się w tej ustawie, jest dobrym kompromisem, rzeczywiście idzie to w dobrym kierunku, ponieważ jakaś kontrola w tej sprawie jest potrzebna. Bo muszę powiedzieć, że tak dużo było knotów - przepraszam, że używam takiego kolokwialnego słowa - wpływających do centralnej komisji w przypadku habilitacji, tak wiele prac nie spełniało warunków nawet pracy doktorskiej, że jakaś kontrola w tej mierze jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów miałby pytanie? Nie.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję bardzo panu senatorowi sprawozdawcy, przewodniczącemu komisji, za wyczerpujące odpowiedzi na wiele pytań zadanych przez państwa senatorów.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#MarszałekLonginPastusiak">Chcę tylko przypomnieć, że ustawa, która jest przedmiotem naszej debaty, została wniesiona jako prezydencki projekt ustawy, a także jako projekty poselskie.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#MarszałekLonginPastusiak">Do reprezentowania stanowiska prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w toku prac parlamentarnych została upoważniona pani minister Jolanta Szymanek-Deresz, szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#MarszałekLonginPastusiak">Witam panią minister w Senacie Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#MarszałekLonginPastusiak">Z kolei do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych upoważniony został minister edukacji narodowej i sportu.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#MarszałekLonginPastusiak">Witam sekretarza stanu w tym resorcie, pana ministra Tadeusza Szulca.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pragnę zapytać panią minister, czy chciałby zabrać głos i przedstawić stanowisko Kancelarii Prezydenta RP lub też prezydenta w sprawie omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#komentarz">(Szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Jolanta Szymanek-Deresz: Dziękuję, Panie Marszałku.)</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#MarszałekLonginPastusiak">Czy pan minister chciałby przedstawić stanowisko rządu?</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Tadeusz Szulc: Nie, dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#MarszałekLonginPastusiak">Muszę jednak powiedzieć, że tak łatwo państwu nie odpuścimy. Bo przypuszczam, że państwo senatorowie mają pytania do przedstawicielki Kancelarii Prezydenta RP i do pana ministra.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#MarszałekLonginPastusiak">Jako pierwszy pan senator Romaszewski, następnie pan senator Podkański. Zapisujemy. Proszę podnosić rękę, a pani senator będzie zapisywała.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszę bardzo, pan senator Romaszewski jako pierwszy.</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#MarszałekLonginPastusiak">Tylko proszę mówić, czy adresują państwo swoje pytania do pana ministra, czy do pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Ja mam pytanie do pana ministra. Prosiłbym pana ministra o pewne dane statystyczne, żebyśmy się orientowali, na jakim etapie jesteśmy. A więc ilokrotnie w ciągu tych piętnastu lat wzrosła liczba studentów, ilokrotnie wzrosła liczba nauczycieli akademickim, jak procentowo wzrosły nakłady? Jak to w ogóle wygląda? Na jakim etapie naszego życia społeczno-gospodarczego jesteśmy? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Proszę bardzo, odpowiada, jak rozumiem, pan minister.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Panie Ministrze, widzę, że będzie dużo pytań, do tego, jak przypuszczam, większość z nich będzie adresowa do pana. A więc może pan odpowiadać, jeśli jest pan tak uprzejmy, z trybuny senackiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Odpowiadając na pytania pana senatora Romaszewskiego, przytoczę liczby, które charakteryzują ten okres. W stosunku do roku 1990 liczba studentów wzrosła prawie pięciokrotnie: z trzystu dziewięćdziesięciu czterech tysięcy do miliona dziewięciuset dwudziestu pięciu tysięcy.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">W tym samym czasie liczba nauczycieli akademickich wzrosła do osiemdziesięciu sześciu tysięcy, a to jest... No, to by trzeba było policzyć... To jest gdzieś o około 65%.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">W tym też czasie, siłami tej samej kadry akademickiej, wykształciliśmy trzydzieści pięć tysięcy doktorantów, a teraz każdego roku prawie pięć i pół tysiąca młodych ludzi na studiach doktoranckich kończy te studia rozprawą.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Jeśli chodzi o nakłady na szkolnictwo wyższe, to w ostatnich latach, bo nie pamiętam, nie mogę cofnąć się do roku 1990, nastąpił wzrost z około 0,75 PKB do 1,01 PKB. A zatem jest to dość znaczący wzrost, niemniej jednak musimy powiedzieć o tym, że złożyły się na niego też podwyżki, które miały miejsce w ostatnich trzech latach. To były znaczące podwyżki dla nauczycieli akademickich i to one głównie spowodowały, że ten wzrost jest właśnie taki. Jeśli chodzi o środki na realizację działalności uczelni, to w tym zakresie może takiego wzrostu nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Wittbrodt zabierze teraz głos. Następnym mówcą będzie pan senator Wielowieyski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Ja mam dwa pytania. Jedno z nich dotyczy rozporządzeń. Z wykazu wynika, że tych rozporządzeń potrzebnych jest trzydzieści trzy, z czego osiem może być zrealizowanych w najbliższym czasie, zaś cała reszta nie. I pytanie: jaka jest perspektywa czasowa sporządzenia i przyjęcia tych rozporządzeń? I w związku z tym, co by się stało, gdyby ustawa weszła w życie nie z dniem 1 września 2005, a na przykład 1 stycznia 2006? Bo ustawa w 1990 r. też wchodziła w grudniu i wtedy żadnego dramatu nie było.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Drugie pytanie dotyczy kwestii finansowych. Mianowicie, w ustawie jest mowa o środkach przewidzianych na płace i o tym, że one w jakiś sposób mają być waloryzowane, a także pozapłacowych, które też w jakiś sposób mają narastać. Kiedy wprowadzono nowy system płacowy, były obawy, że płace pochłoną te środki pozapłacowe. Chciałbym zapytać: jak to jest z relacjami środków płacowych do pozapłacowych, jak to się zmieniało po przyjęciu przez poprzednią ekipę nowego systemu wynagrodzeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Nie wiem, czy będę w stanie na wszystkie szczegółowe części pytania odpowiedzieć. Biorąc pod uwagę fakt, że potrzebne są trzydzieści trzy rozporządzenia, a praktycznie, co pan senator powiedział, osiem rozporządzeń jest do wdrożenia i pozostaje nam jeszcze dwadzieścia pięć, na pytanie czy jesteśmy w stanie wydać wszystkie rozporządzenia do 1 września, odpowiadam - nie, do 1 października też nie, Panie Senatorze, i do 1 stycznia wszystkich też nie damy rady wydać. Ale biorąc pod uwagę fakt, że wiele ustaw, w tym ustawa o stopniach i tytule naukowym, zostało uchwalonych, one wchodziły w życie i sukcesywnie wdrażane czy opracowywane były rozporządzenia, widzimy tutaj możliwość taką, że ustawa wchodzi w życie z pewną formą vacatio legis dla niektórych rozwiązań, szczególnie tych, które powodują pewne skutki lub wzajemnie się zazębiają. Dla przykładu to jest sprawa zatrudnienia nauczycieli akademickich, uposażenie nauczycieli akademickich. Ta część przepisów, naszym zdaniem, nie może nawet wejść w życie od stycznia 2006 r., dlatego że zaczęłyby one obowiązywać w środku roku akademickiego. A w związku z tym tak naprawdę ten element, ta część powinna wejść od 1 września 2006 r., bo wtedy nie byłoby kolizji z uprawnieniami pracowników, odprawami, odchodzeniem na emeryturę, podwyżkami, zatrudnieniem itd. Zatem gdybym miał odpowiedzieć na pytanie: czy 1 września, czy 1 października, czy 1 stycznia, to wydaje mi się, że jeżeli przyjmiemy takie założenie, o którym mówiłem przed chwilą, 1 września jest realny, bo wtedy weszłyby tylko te przepisy, które nie budzą żadnych wątpliwości i te, z których uczelnie mogłyby już korzystać.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Pozostaje jeszcze jedna sprawa, mianowicie opracowanie statutów przez uczelnie. To też nie jest taka łatwa sprawa, bo uczelnie będą musiały dostosować statuty do wymagań nowej ustawy. A zatem te uczelnie, które szybciej je dostosują, będą mogły korzystać, a te, które później dostosują swoje statuty, będą wdrażały elementy ustawy później. Stąd bierze się nasza propozycja zapisu, który będzie mówił o tym, że czas jak gdyby weryfikacji, czas zatwierdzenia statutów dla tych uczelni, które nie są uczelniami w świetle prawa w pełni autonomicznymi, musi być wydłużony, dlatego że fizycznie byłoby to nie do wykonania, niemożliwa byłaby ocena tego przez pracowników Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Sprawa waloryzacji płac i jej relacja z pozostałymi środkami przyznawanymi na działalność całego systemu szkolnictwa wyższego. Ja mogę tylko jedną rzecz powiedzieć: w świetle zmian, które nastąpiły w ostatnim okresie, niestety, niekorzystna jest zmiana dotycząca tych relacji, dlatego że znacząco wzrosły płace, ale w tym samym czasie, na przykład w roku 2005, środki na działalność uczelni zmalały o 13%, o 57 milionów zł. Tak więc środki te nie wzrastały równomiernie, stosownie do środków płacowych, co uczelnie w wielu przypadkach odczuwają.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">I pani senator pytała o relację i niepokoje związane z zasadami przyjęć na studia, na studia stacjonarne, zaoczne i wieczorowe. To jest też istotny element, dlatego że on znacząco wspomaga uczelnie i wspomaga tę część ich funkcjonowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Pan senator Wielowieyski, a następnie pan senator Saługa.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Pani Ministrze, pytanie szczegółowe, przepraszam, że je ponawiam, ale senator sprawozdawca uchylił się od odpowiedzi na to pytanie, a od tego zależy też przedstawienie poprawki.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Dlaczego nie uwzględniliśmy w dyskutowanym w tej chwili projekcie art. 111, w którym była mowa o tym, że nauczycielom akademickim jako twórcom przysługuje ochrona w zakresie praw autorskich. Być może to jest dostatecznie uregulowane, podobnie jak dotąd, gdzie indziej, ale chodzi o to, czy rzeczywiście nauczyciele nie tracą przez usunięcie art. 111.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Panie Senatorze, taki zapis był w projekcie ustawy, ale on w trakcie procesu legislacyjnego został wycofany właśnie ze względu na to, o czym pan marszałek mówił, że w innych ustawach są zapisy, które jak gdyby gwarantują to nauczycielom akademickim. I zatem ta sprawa dotycząca jak gdyby zapewnienia praw autorskich nauczycielom akademickim realizowana jest w tamtej ustawie, a tutaj jej nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MarszałekLonginPastusiak">Domyślam się, że pan senator Wielowieyski upomni się, że tak powiem, o dostateczne karanie za plagiaty, które niestety się coraz częściej - w moim środowisku naukowych muszę powiedzieć - pojawiają i to jest problem.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#MarszałekLonginPastusiak">Bardzo proszę, pan senator Saługa, a następnie pani senator Liszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#SenatorWojciechSaługa">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#SenatorWojciechSaługa">Panie Ministrze, w art. 259 ust. 7 mówi się, że osoba zatrudniona przed dniem wejścia w życie ustawy na stanowiskach: kustosza bibliotecznego, starszego bibliotekarza i starszego dokumentalisty, pozostaje mianowana na tym stanowisku i na tych samych zasadach. Komisja proponuje rozszerzyć krąg stanowisk w tym punkcie, ale moje pytanie dotyczy innej kwestii. Ci pracownicy do tej pory mieli urlopy na zasadach takich jak pracownicy nauki, czyli sześciotygodniowe. I pytanie do pana ministra: czy nadal będą ich obowiązywały, albo inaczej, czy nadal będą mieli uprawienia do tych sześciotygodniowych urlopów, ponieważ ze środowiska płynie sygnał, że jednak tak samo nie będzie? A wtedy ten artykuł, gdzie mówi się, że na tych samych zasadach, no nie do końca byłby prawdziwy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Pracownicy zatrudnieni w bibliotekach dzielą się na nauczycieli akademickich i nienauczycieli akademickich. Nauczyciele akademiccy korzystają z takich samych praw, co pozostała część nauczycieli akademickich, natomiast nienauczyciele akademiccy - tak, jak pozostali pracownicy uczelni. A zatem ci, którzy byli zatrudnieni wcześniej i są nauczycielami akademickimi, będą korzystali z tych praw, natomiast osoby, które nie są zakwalifikowane jako nauczyciele akademiccy, nie będą z nich korzystały. Powiem, że ta sprawa była konsultowana również z przedstawicielami bibliotek polskich, nie jest to więc tylko wymysł inicjatorów czy zespołu, który przygotowywał ustawę, odbyła się bowiem głęboka dyskusja i konsultacje ze środowiskiem przedstawicieli bibliotek polskich.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Kazimierz Kutz)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Jest tu zapisana pani senator Liszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#SenatorTeresaLiszcz">Ja mam trzy pytania. Po pierwsze, kto będzie decydował o tym, czy pracownik nauczyciel akademicki będzie zatrudniony na podstawie mianowania czy umowy o pracę, bo ja nie widzę w ustawie kryterium rozstrzygającego, kiedy mianowanie, a kiedy umowa o pracę. Obawiam się, że nastąpi generalna destabilizacja stosunków pracy nauczycieli akademickich na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#SenatorTeresaLiszcz">Następna sprawa: co to jest inne oszustwo naukowe, poza plagiatem? Z tym się wiążą pewne konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#SenatorTeresaLiszcz">I trzecie pytanie: czy osoba całkowicie ubezwłasnowolniona albo pozbawiona praw publicznych może być założycielem uczelni niepublicznej? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Proszę bardzo, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Można dodać do tego jeszcze siedemnastolatka, niepełnoletnią osobę.)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Siedemnastolatek... Może po kolei, Pani Senator.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Zatrudnienie na zasadzie umowy o pracę i na podstawie mianowania - na podstawie zasad uchwalonych w statutach uczelni decyzje będzie podejmował rektor. Osoby, które w tej chwili pracują w uczelniach, pozostają na zasadach zatrudnienia takich, jak do tej pory, natomiast nowe osoby zatrudniane będą na zasadach takich, jak stanowi statut.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Sprawa oszustw naukowych. Inne oszustwa poza plagiatami to oszustwa w badaniach naukowych, które mogą lub zdarzają się, a mianowicie, ktoś może wykonać badania naukowe, które będą badaniami wirtualnymi, i jeżeli będzie można mu to udowodnić, to skutki, które wynikają z ustawy, będzie ponosił.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">I sprawa...</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Przepraszam, mogę dopytać?)</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Tak, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Czy to ma być jednoznaczny termin prawny „oszustwo”, taki jak plagiat, bo co to jest plagiat wiemy, natomiast „inne oszustwo” - tu bardzo poważne konsekwencje się z tym wiążą, a to jest niedookreślone, moim zdaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">To nie jest dookreślone, plagiat też nie jest tak naprawdę do końca dookreślony, dlatego że można przepisać całość, część, pisać w formie przypisów, robić przeplatania zdaniami. Dlatego też to nie jest zapis, który będzie pozwalał rektorowi czy jednej osobie podjąć decyzję. Sprawa z chwilą stwierdzenia takiego faktu zostanie skierowana do komisji dyscyplinarnej i wtedy będzie musiało być przeprowadzone pełne postępowanie wyjaśniające, a następnie wymierzona kara, która będzie wynikała z dowodów w sprawie. I ten drugi element też będzie musiał przejść pełne postępowanie. A zatem my wiemy, co to znaczy wykonanie badań niezgodnie z obowiązującą metodyką albo napisanie pracy bez wykonania badań, bo, niestety, takie zjawiska zdarzają się w Polsce, i nie tylko w Polsce, również na świecie. Tak więc tego się nie da, w moim odczuciu, bliżej określić, a zatem musi istnieć zespół ludzi. Bo przecież oceniać to będą profesorowie, eksperci, osoba ta będzie mogła odwoływać się, brać osoby, które będą ją broniły, jeżeli będzie czuła się niewinna. Wskazujemy tylko na pewien element życia akademickiego, który może również rodzić elementy patologii i powinien być brany pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Sprawa założyciela. W ustawie jest napisane, kto może być założycielem. Siedemnastolatek nie może być założycielem...</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Nie ma wymogu pełnoletności w ustawie.)</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Pani Senator, bardzo proszę nie...)</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Tylko jest napisane: osoba niepełnoletnia nie może być podmiotem, który może wystąpić o utworzenie szkoły.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: To nie jest napisane.)</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">No, jeżeli nie jest napisane, to może jeszcze w trakcie zastanowimy się nad tym. Osoby, które były karane, osoby, nad którymi wisi przestępstwo lub są zadłużone nie mogą utworzyć szkoły i taki zapis jest.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Mogę?)</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Panie Ministrze, gdzie jest napisane, że statut określi, jakie stanowiska się obsadza przez mianowanie, a jakie przez zawarcie umowy, bo ja nie widzę odesłania do statutu. Ja widzę odesłanie tylko w sprawie trybu: „Stosunek pracy z nauczycielem akademickim nawiązuje rektor w trybie określonym w statucie”. Ale tryb to jest co innego niż wskazanie, jaki jest sposób obsadzania poszczególnych stanowisk, a odesłania w tym zakresie ja nie widzę w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Ale w innych zapisach ustawy jest...</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Będę wdzięczna za podanie w jakich.)</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">No, teraz nie jestem w stanie tego uczynić, mogę podać to później pani senator. Statut uczelni reguluje wszystkie inne sprawy, które wynikają z zasad funkcjonowania uczelni, w tym również sprawę dotyczącą zatrudniania nauczycieli akademickich stosownie do potrzeb i wymagań uczelni.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Senator Podkański, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#SenatorLesławPodkański">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#SenatorLesławPodkański">Wysoka Izbo! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#SenatorLesławPodkański">Do pana kieruję moje skomplikowane pytania cząstkowe dotyczące jednego problemu. Pierwsza część: czy przed złożeniem inicjatywy ustawodawczej w zakresie prawa, o którym dzisiaj rozmawiamy, były prowadzone w ministerstwie edukacji i sportu prace związane z przygotowaniem rządowego projektu tej ustawy? Na jakim etapie te prace się zakończyły, na ile one były i są zbieżne bądź rozbieżne z przedłożonym projektem, już dokumentem, który dzisiaj mamy? I jakie były rzeczywiste przyczyny, że ministerstwo nie zdołało samo wypracować ustrojowej ustawy w zakresie szkolnictwa wyższego? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Nigdy nie ma dobrego czasu na przeprowadzenie trudnej ustawy. Ta ustawa, która obowiązuje w tej chwili, ma już piętnaście lat; prób, w których próbowano zmienić tę ustawę, było kilka i zawsze była sytuacja taka, że nie można było tego przeprowadzić, bo albo sytuacja polityczna była niesprzyjająca, albo zmiany, które proponowano, były na tyle niechętnie przyjmowane przez określone grupy polityczne, że ustawa nie miała szans na wejście w życie. Pięć lat temu ustawa była przygotowana w pełni, był pełny projekt i pan minister Handke w ostatnim momencie wycofał ją ze względu na to, że nie było przyzwolenia również politycznego dla wprowadzenia tej ustawy. Ta ustawa była w pełni przygotowana, a zatem mogła być wdrożona. Każdy dzień rozwoju uczelni wyższych przynosi nowe zmiany, te zmiany dotyczą i naszego wejścia do Unii Europejskiej, i Procesu Bolońskiego, i wymiany studentów, i umocowania i zmian w gospodarce. A zatem trzeba było tę ustawę zmieniać. I w roku... Nie pamiętam, chyba trzy lata temu na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie pan prezydent został poproszony o podjęcie inicjatywy poprowadzenia przez Kancelarię Prezydenta tej ustawy. I pan prezydent powołał zespół, który przygotował ustawę, co wcale nie oznacza, że dalsze prowadzenie tej ustawy odbywało się bez udziału ministerstwa edukacji narodowej. Cały szereg zapisów, przepisów, był konsultowany, był uzgadniany, był trochę zmieniany. Każdego dnia uczestniczymy przy procedowaniu ustawy, bo trudno sobie wyobrazić, ażeby nie było resortu w momencie, kiedy podejmowane są decyzje o skutkach znaczących dla całego systemu edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Senator Smorawiński, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#SenatorJerzySmorawiński">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#SenatorJerzySmorawiński">Panie Ministrze, moje pytanie dotyczy działalności Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Dotychczasową działalność tejże komisji większość z nas ocenia bardzo pozytywnie. W art. 51 powołuje się jednak, do obsługi administracyjnej, biuro. Wydaje się, że jest to powołanie nowego bytu, a to z reguły pociąga za sobą pewne nieprzewidziane albo nie do końca sprecyzowane konsekwencje finansowe. Chciałbym zapytać, o ile wzrosną koszty obsługi finansowej ze względu na działalność tego biura, a także czy wiąże się to ze zmianą lokalizacji i zapewnieniem nowego wyposażenia technicznego, co także pociąga za sobą koszty. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Bardzo proszę, Panie Ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Powołanie odrębnej jednostki w Państwowej Komisji Akredytacyjnej nie było akceptowane przez rząd od samego początku, między innymi dlatego, że generuje to dodatkowe wydatki w budżecie państwa. Wydatki te zostały oszacowane na kwotę około 260 tysięcy zł, i to tylko z tytułu zatrudnienia dodatkowych osób, które będą obsługiwały komisję pod względem prawnym, pod względem księgowym. Obecnie część tych czynności wykonuje administracja ministerstwa edukacji narodowej. Z inicjatywy Państwowej Komisji Akredytacyjnej komisja sejmowa i Sejm przyjęły jednak propozycję wyłączenia Biura Państwowej Komisji Akredytacyjnej ze struktur ministerstwa edukacji narodowej, choć jest to wyłączenie tylko formalne, bo Państwowa Komisja Akredytacyjna i tak działa w sposób niezależny, a minister edukacji narodowej w dalszym ciągu będzie miał takie umocowanie, jakie miał.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Czy będzie się to łączyło z koniecznością znalezienia nowych pomieszczeń, lokali? Nie, nie będzie się to łączyło z szukaniem nowych lokali, bo jakiś lokal jest już wynajmowany. No, jednostka ta będzie jedynie musiała być inaczej umocowana w strukturach rządu, dlatego że będzie jednostką niezależną, samodzielną, tak jak na przykład Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Nie wiem, czy to wystarczy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Czy są jeszcze zapytania do ministra? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Przypominam o wymogach regulaminowych, dotyczących zwłaszcza limitu czasu, konieczności zapisywania się do głosu i obowiązku składania podpisanych wniosków w trakcie rozpatrywania tego punktu.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Jako pierwszy przemówi pan Grzegorz Matuszak, potem pan Andrzej Wielowieyski, potem pan Lesław Podkański i Władysław Mańkut. To są mówcy, którzy będą...</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Wielce Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Trawestując początek klasycznego dzieła literatury politycznej opublikowanego w 1848 r., można powiedzieć, że widmo krąży po Polsce - widmo lustracji.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Wydawałoby się, że poważni politycy, sposobiący się do najwyższych urzędów w państwie, będą ze społeczeństwem prowadzić poważną debatę o przyszłości Polski. Zamiast tego proponują jednak powszechną, totalną lustrację, grzebanie się w ubeckich i esbeckich teczkach sprzed lat i polowanie na czarownice. Mówią nam, że to w imię prawdy, która ma nas wyzwolić. Zapominają jednak, że już dwa tysiące pięćset lat temu Sofokles w „Królu Edypie” ukazywał tragiczne skutki dochodzenia do niebezpiecznej prawdy. Widać jednak, że lustratorzy nie interesują się klasyczną literaturą - oni czytają ubeckie zatęchłe teczki, zawarte w nich opinie traktując jak aksjomaty i szukając argumentów przeciwko swoim przeciwnikom politycznym.</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Pół biedy, jeśli taką grę fundują sobie politycy, którzy decydują się na szczególnego rodzaju brutalną walkę, w której wszystkie chwyty stają się dozwolone. Ale oto posłowie zadecydowali, że do ustawy o szkolnictwie wyższym należy wpisać art. 236, wprowadzający lustrację do uczelni publicznych i niepublicznych. Retorycznie można zapytać autorów tego zapisu, czy blekotu się objedli, czy może szaleju opili, skoro środowisko akademickie chcą skazić nienawistnym awanturnictwem. Cui bono? Czyjemu dobru będzie to służyć?</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Lustracja ma objąć nie tylko rektorów, prorektorów, dziekanów i dyrektorów instytutów, ale także członków Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i Państwowej Komisji Akredytacyjnej, a więc gremiów wybieranych lub powoływanych z grona samodzielnych pracowników nauki, profesorów i doktorów habilitowanych. A zatem lustracją będą objęci wszyscy, bo potencjalnie mogą być członkami rady głównej lub komisji akredytacyjnej.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Pomijam sytuacje, w których niewinni ludzie będą musieli udowadniać swą niewinność, przekonywać, że nie są wielbłądami. Chcę zająć się tymi pracownikami uczelni, którzy z różnych powodów przed laty ulegli i podpisali gotowość współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa lub organami wywiadu, bo chcieli wyjechać za granicę i podsunięto im stosowną deklarację do podpisania. Przeżywali rozterki, ale uznali, że jako obywatele obowiązani są do współpracy z organami państwowymi, jakimi były WSW czy SB, po czym spreparowano im papiery o współpracy, bo tak zwany prowadzący oficer chciał wykazać się operatywnością lub zasłużyć na premię.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Co wyniknie z owej lustracji? Czy profesor medycyny notowany w aktach, które w tej chwili przechowuje Instytut Pamięci Narodowej, będzie lepiej, czy gorzej diagnozował chorych? Profesor biologii odkryje nieznane tajniki natury, a profesor sztuki muzycznej skomponuje dzieła na miarę Bacha? Do ich pozycji naukowej i ich społecznej użyteczności nijak się mają esbeckie teczki sprzed lat.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Według nienawistników, amatorów lustracji i grzebania w cudzych biografiach nawet święty Paweł nie miałby szans zostać apostołem, bo znaleźliby mu teczkę Szawła z Tarsu i przeprowadzili dziką lustrację. Czy na podstawie faktu, że Jan Andrzej Morsztyn był agentem francuskim, można kwestionować wartość jego poezji? Czy epizodyczna współpraca Jana Sobieskiego ze Szwedami w czasie potopu podważa jego wielkość jako hetmana i króla? Czy lojalka, jaką Tadeusz Kościuszko podpisał w Twierdzy Pietropawłowskiej, przekreśla jego zasługi jako bohatera polskiego i amerykańskiego? Czy służba w carskiej armii, w której dosłużył się stopnia podpułkownika Romuald Traugutt, podważa jego zasługi jako dyktatora powstania styczniowego? A co powiemy o współpracy Józefa Piłsudskiego z austriackim wywiadem, wywiadem bądź co bądź państwa zaborczego?</u>
<u xml:id="u-90.9" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Kiedy po latach niewoli odradzała się Druga Rzeczpospolita, mądrzy politycy rozumieli, że Polsce potrzebni są wszyscy, którzy chcą dla niej pracować, że społeczeństwo trzeba integrować, a nie dzielić i skłócać. Dziś tej mądrości brakuje części elit politycznych, czego wyrazistym dowodem jest projektowana lustracja środowiska akademickiego, którą na wniosek Prawa i Sprawiedliwości przegłosowali posłowie Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony. Oryginalna to koalicja lustratorów, głucha na protesty Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, którzy przestrzegają przed awanturniczą polityzacją uczelni, koalicja zaczadzona ubeckimi i esbeckimi teczkami, która uznała, że lustracja to najważniejsza sprawa dla Polski i Polaków.</u>
<u xml:id="u-90.10" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Najwyższy czas zatrzymać to szaleństwo. Wierzę, że w odniesieniu do szkół wyższych uczyni to Senat Rzeczypospolitej. Z pełnym przekonaniem popieram więc poprawkę Komisji Nauki, Edukacji i Sportu w sprawie wykreślenia z tekstu ustawy o szkolnictwie wyższym art. 236, nie tylko ze względów formalnych czy konstytucyjnych. Jest to zapis głęboko niesłuszny merytorycznie, o czym starałem się przekonać Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-90.11" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Ponadto, po konsultacji ze środowiskiem studentów, pragnę wnieść poprawkę do art. 100 ust. 1–6 ustawy, polegającą na zastąpieniu jednego funduszu pomocy materialnej dla studentów i doktorantów, tworzonego na uczelniach, dwoma odrębnymi funduszami: odrębnym dla studentów i odrębnym dla doktorantów. Nie ma bowiem gwarancji przyznania dodatkowych środków dla doktorantów, a ponieważ stanowią oni blisko dwudziestosiedmiotysięczną zbiorowość, włączenie ich do funduszu pomocy materialnej może uszczuplić go nawet o 150 milionów zł, czyli prawie o 10% całego funduszu. Dlatego wydaje się zasadne utworzenie dwóch odrębnych funduszy: dla studentów i doktorantów.</u>
<u xml:id="u-90.12" who="#SenatorGrzegorzMatuszak">Poprawkę składam na ręce pana marszałka i dziękuję Wysokiej Izbie za uwagę. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Andrzej Wielowieyski.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">To jest wielkiej wagi ustawa, przede wszystkim ze względu na stan naszego szkolnictwa wyższego, które przeżywa głęboki kryzys wielkiego wzrostu. A kryzys to wyzwanie. Po prostu musimy przepchać się przez niesłychanie wąskie gardła i pokonać bardzo wysokie progi, żeby te nasze wyższe uczelnie, które więcej niż potroiły liczbę studentów w ciągu ostatnich kilku lat, mogły walczyć o jakość co najmniej europejską poziomu kształcenia. A jest to zadanie niełatwe.</u>
<u xml:id="u-92.3" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Myślę, że sprawa kadry dydaktycznej i warunków jej pracy, warunków jej formowania się, jest sprawą kluczową. Przedstawię Wysokiej Izbie wyniki prac bardzo wybitnego specjalisty od spraw szkolnictwa i rozwoju nauki, profesora Jeana Fourastiera - znałem go zresztą osobiście i dyskutowałem z nim o tych sprawach - który w latach siedemdziesiątych był przewodniczącym odpowiednich organów w rządzie francuskim, gdzie zajmował się sprawami zatrudnienia i wyższych uczelni. Zaprezentował on wyniki badań, które we Francji są, że tak powiem, ujęte w bardzo bogatą statystykę, w system działający od kilkudziesięciu lat. Były to dane porównawcze obejmujące okres od początku XX wieku do lat siedemdziesiątych. Jedna z najbardziej uderzających informacji, które mi przedstawił, polegała na tym, że wraz z ogromnym wzrostem liczby uczniów na wyższych uczelniach zachodzi bezwzględny wzrost tej ogólnej liczby, ale zarazem relatywny spadek liczby uczniów wybitnych. W wypadku kategorii opisanej tam dość dokładnie, kategorii studentów bardzo wybitnych, w stosunku do okresu sprzed I wojny światowej, nastąpił nie tylko relatywny spadek w stosunku do ogólnej liczby studentów, ale też spadek w liczbach bezwzględnych. Profesor Fourastier przypisywał to jednej głównej przyczynie, jednemu fenomenowi, mianowicie we współczesnych warunkach działania szkolnictwa wyższego występuje niewspółmiernie mniejsza szansa dobrej współpracy między profesorem i nauczycielem niższej rangi a studentem. Studenci nie mają z nimi bezpośredniego kontaktu.</u>
<u xml:id="u-92.4" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">To jest jedno z największych wyzwań, jak się zdaje, stojących przed dzisiejszym szkolnictwem wyższym. Bierzmy to pod uwagę, rozważając tę ogromną liczbę poprawek, których część dotyczy problemu warunków pracy naszej kadry dydaktycznej.</u>
<u xml:id="u-92.5" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Opierając się na tej ogólnej refleksji, stwierdzam, że niektóre poprawki, niezmiernie istotne, dotyczące tych warunków pracy, wymagają poparcia. Tak więc zdecydowanie chciałbym poprzeć poprawkę, która proponuje utrzymanie przepisów o zasiłkach dla rozpoczynających pracę nauczycieli akademickich na niższych szczeblach. Sądzę, że należałoby dać szansę - utrzymując przepisy dotychczasowe, podobnie jak w wypadku art. 107 i art. 110, o których mówiłem - otrzymywania pomocy materialnej przez pracowników naukowych na uczelniach.</u>
<u xml:id="u-92.6" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Przedstawię także odpowiednie poprawki, ażeby przywrócić to, co było w dotychczasowych przepisach, jeżeli chodzi o długość urlopów na opracowanie prac doktorskich i prac habilitacyjnych. Z uwagi na aktualne obciążenie dydaktyczne kadry i wskaźniki, o których mówił pan minister, czyli sześćdziesięcio- czy osiemdziesięcioprocentowy wzrost kadry i trzykrotny wzrost liczby studentów - to obciążenie rośnie błyskawicznie - pomoc przy opracowywaniu prac doktorskich i habilitacyjnych z naszej strony nie powinna być ograniczana.</u>
<u xml:id="u-92.7" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Z podobnych względów proponuję utrzymać pensum dla nauczycieli akademickich, które zostało ograniczone o trzydzieści godzin rocznie. Uważam to za zupełnie nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-92.8" who="#SenatorAndrzejWielowieyski">Poprawki za chwilę przekażę panu marszałkowi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Lesław Podkański.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#SenatorLesławPodkański">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#SenatorLesławPodkański">Ja również pragnę zabrać głos w tej debacie, dotyczącej swoistej minikonstytucji polskiego systemu szkolnictwa wyższego. Już w czasie pytań kierowanych zarówno do pana przewodniczącego, jak i do rządu, dotyczących objętości i treści tej ustawy oraz zakresu nowelizacji innych ustaw, przekonaliśmy się, że jest to bardzo obszerna, wielka ustawa, bo oprócz tylu omawianych artykułów, zawiera przepisy przejściowe nowelizujące aż dwadzieścia innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#SenatorLesławPodkański">Teraz spróbujmy dokonać swego rodzaju analizy. Padło tu już dzisiaj pytanie, czy - a jeśli tak, to na ile - ta regulacja jest potrzebna, a na ile spóźniona, bo od piętnastu lat nie udało się, niestety, wynegocjować kompromisowego porozumienia. Otóż odpowiedź na tak postawione pytanie zawsze będzie pozytywna: tego typu regulacje w obecnej rzeczywistości społecznej i gospodarczej, w obecnej sytuacji w szkolnictwie wyższym, są konieczne.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#SenatorLesławPodkański">Jesteśmy na bardzo zaawansowanym etapie transformacji. Nastąpiły istotne zmiany, zarówno jeśli chodzi o sektor uczelni wyższych. Powstała masa uczelni niepublicznych, pojawiają się nowe kierunki i nowe formy studiów, których do tej pory nie było i które zapewne nadal będą się pojawiały. No, padła tu również liczba pokazująca, jaki mamy w tej chwili nadurodzaj studentów, których liczba w ciągu kilkunastu lat liczba wzrosła w Polsce o ponad 500%. A do tego dochodzi jeszcze to wszystko, co wiąże się z naszymi zobowiązaniami europejskimi, jak również z deklaracją bolońską, która też była już dzisiaj wspominana - jesteśmy jednym z dwudziestu dziewięciu państw, które podpisały zobowiązania międzynarodowe. Czyli potrzeba jest.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#SenatorLesławPodkański">No, ale rodzi się następne pytanie: czy ta ustawa spełnia maksymalnie - na tyle, na ile by mogła - warunki stawiane porządnej minikonstytucji polskiego systemu szkolnictwa wyższego? No, odpowiedź na to pytanie już nie jest tak jednoznaczna. Oczywiście, można by rzec, iż na pewno są pozytywy, a więc ustawa częściowo spełnia te oczekiwania, ale są również negatywne aspekty tych regulacji, będące swoistymi zagrożeniami. W pierwszej części mojego wystąpienia postaram się pokazać te części ustawy, które uznaję za pozytywne, później zaś odniosę się do pewnych zagrożeń, które moim zdaniem ta ustawa stwarza dla szkolnictwa wyższego i całego tego środowiska.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#SenatorLesławPodkański">Za pozytywne uznaję wprowadzenie ładu w kwestiach nazewnictwa, form i kierunków studiów oraz stopni i tytułów. Ta część ustawy jest moim zdaniem zrobiona porządnie.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#SenatorLesławPodkański">Drugi element pozytywny to wprowadzenie makrokierunków studiów, studiów międzykierunkowych. To też uważam za rozwiązanie przyszłościowe.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#SenatorLesławPodkański">Trzecia sprawa, jeśli chodzi o pozytywy - ustawa jasno reguluje przepisy dotyczące tworzenia, funkcjonowania i likwidacji publicznych uczelni akademickich, publicznych uczelni zawodowych i uczelni niepublicznych.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#SenatorLesławPodkański">Kolejny element na plus to przyjęcie zasad podejmowania i odbywania studiów przez cudzoziemców. Jest to dosyć precyzyjnie uregulowane w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#SenatorLesławPodkański">Do pozytywnych stron zaliczam również to, że można zinterpretować, iż ta ustawa poszerza również pomoc materialną dla studentów.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#SenatorLesławPodkański">Ale obowiązkiem Senatu, obowiązkiem senatorów, jest spojrzeć nie tylko na plusy, ale i na minusy, na tę stronę, która została przeze mnie umownie nazwana minusową. A, gdybyśmy dokonali analizy zagrożeń czy słabszych stron tej ustawy, to te zagadnienia można podzielić na zagrożenia zasadnicze i zagrożenia szczegółowe. Dedykuję to szczególnie panu ministrowi. Prosiłbym pana ministra, by później pan minister postarał się odnieść do przedstawionych przeze mnie problemów.</u>
<u xml:id="u-94.11" who="#SenatorLesławPodkański">Otóż pierwszy zasadniczy zarzut związany jest z trybem i sposobem dochodzenia do tego dokumentu. Pytałem o to wcześniej, ale chcę w tym momencie zapytać o to przedstawicieli rządu. Czy i na ile decyzje dotyczące społeczności akademickiej były konsultowane z tą społecznością? Czy i na ile proponowane rozwiązania wychodzą naprzeciw potrzebom i interesom polskiego narodowego systemu edukacji i nauki, a na ile mniej lub bardziej partykularnym interesom grup, podgrupek, takich czy innych układów czy układzików?</u>
<u xml:id="u-94.12" who="#SenatorLesławPodkański">Drugie zasadnicze zastrzeżenie związane jest z art. 91. Otóż, Panie Ministrze, według mnie art. 91 de facto likwiduje dotację budżetową na pokrycie części kosztów studiów studentów studiów niestacjonarnych w uczelniach państwowych. Dotychczas taka dotacja istnieje, a ta ustawa ta zmienia ustrojowe warunki działania uczelni państwowych. Jedna z pań senator zadała takie pytanie, a ja chcę ten wątek poszerzyć. Otóż ta zmiana wynika z tego, że ustawa generuje zmniejszenie dotacji budżetowej dla uczelni państwowych i wymusza podniesienie czesnego na studiach zaocznych w uczelniach państwowych. I ja nie rozumiem stanowiska rektorów niektórych uczelni, którzy popierali ten projekt, bo oni chyba nie zdawali sobie sprawy z tego, że w kolejnych latach otrzymają z budżetu państwa mniej środków finansowych. To jest problem bardzo istotny, gdyż to się może zakończyć tym, że czesne w uczelniach państwowych będzie musiało znacznie wzrosnąć, co nieuchronnie spowoduje pośrednio spadek liczby nauczycieli, a to z kolei pociągnie za sobą spadek liczby studentów studiów dziennych. Taki będzie skutek rozwiązania, który niesie art. 91. Godzi się przypomnieć, co jest zapisane w naszej konstytucji. Konstytucja mówi o bezpłatnych studiach publicznych, a ten zapis ogranicza budżetowe finansowanie uczelni państwowych. Ogranicza to również, moim zdaniem, możliwość realizacji roli państwa w edukacji wyższej. W związku z tym prosiłbym pana ministra o odniesienie się do problemu, jakie skutki nam przyniesie art. 91 przedłożonej ustawy.</u>
<u xml:id="u-94.13" who="#SenatorLesławPodkański">Następna uwaga zasadnicza. W ustawie brakuje niestety - i to również padło z ust pana przewodniczącego, pana senatora sprawozdawcy - myśli strategicznej w zakresie finansowania szkolnictwa wyższego. Co prawda art. 14 ust. 1 mówi, że uczelnie publiczne mają mieć zapewnione środki finansowe niezbędne do wykonywania ich zadań, nie wiadomo jednak - i ustawa tego nie reguluje - kto te zadania i w jakim horyzoncie będzie określał. Powiem, Panie Ministrze, że paradoksalnie, w tej chwili to wygląda tak, że my, podatnicy, możemy finansować poprzez budżet kierunki, które nie cieszą się w ogóle zainteresowaniem kandydatów bądź finansować będziemy swoiste hobby określonej grupy, na przykład kierunek typu archeologia śródziemnomorska.</u>
<u xml:id="u-94.14" who="#SenatorLesławPodkański">Kolejna uwaga zasadnicza dotyczy art. 164. Otóż jest tutaj zapis, który jednoznacznie wprowadza państwowe dyplomy, a więc identyczne dla wszystkich uczelni. To oznacza, że formalnie mają one mieć jednakową wartość merytoryczną. No, konia z rzędem temu, kto tego typu rozwiązanie będzie w stanie w ogóle wyegzekwować. W moim odczuciu to ogranicza swobodę uczelni w kreowaniu nowych programów, a tym samym zmusza po prostu do takich decyzji, które jak gdyby spowodują obniżenie jakości kształcenia absolwentów. Pytam, czy art. 164 przypadkiem nie idzie za daleko w procesie tworzenia przedsiębiorstw edukacyjnych produkujących licencjatów, magistrów, do tego zresztą jeszcze z zyskiem, co niewątpliwie grozi pogorszeniem poziomu kształcenia. A gdzie, Panie Ministrze, misja odkrywania, przekazywania prawdy poprzez badania, kształcenie dla gospodarki - jak pytał senator Ziemi Śląskiej - a nie tylko dla zysku?</u>
<u xml:id="u-94.15" who="#SenatorLesławPodkański">Kilka uwag szczegółowych...</u>
<u xml:id="u-94.16" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Czas mija.)</u>
<u xml:id="u-94.17" who="#SenatorLesławPodkański">Już mija?</u>
<u xml:id="u-94.18" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-94.19" who="#SenatorLesławPodkański">Panie Marszałku, w związku z tym powiem tylko, do jakich artykułów wnoszę uwagi i przekażę poprawki na piśmie, gdyż kilka poprawek przygotowałem. Skoro mija czas, to rezygnuję z ich omówienia, ale może podejdę jeszcze tutaj na pięć minut w drugiej fazie dyskusji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Władysław Mańkut.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#SenatorWładysławMańkut">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Pani Minister! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#SenatorWładysławMańkut">Omawiana ustawa jest niezmiernie ważna, chociaż tak jak już dzisiaj zostało powiedziane, zbyt długo czekaliśmy na jej powstanie. Myślę, że na kanwie dyskusji o naszym szkolnictwie wyższym warto powrócić do pewnego zwrotu filozoficznego, którego użył Immanuel Kant, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, do imperatywu kategorycznego. Wówczas nawet nie sądził, i nie mógł sądzić Immanuel Kant, jak będzie różne zastosowanie tego jego zwrotu. Dzisiaj mówimy o pewnym nowym wyzwaniu, o imperatywie czy nakazie wykształcenia. Ten imperatyw wykształcenia przejawia się jako nakaz posiadania wiedzy, wykształcenia czy wysoko wykwalifikowanych umiejętności. Jest to nakaz właściwie coraz bardziej wewnętrzny niż tylko potrzeba wynikająca z ogółu tendencji związanych ze społeczeństwem opartym na wiedzy.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#SenatorWładysławMańkut">Zmiany społeczno-gospodarcze i techniczne, technologiczne, jakie obserwuje się w ostatnim ćwierćwieczu, a które prowadzą do rozwoju społeczeństwa określonego jako postprzemysłowe, postkapitalistyczne czy postmodernistyczne, oparte na wiedzy, uczące się, czy też społeczeństwo informacyjne, wniosły znaczne przewartościowania w pojęciu edukacji, w tym również edukacji na poziomie wyższym. Postępujący proces integracji, szczególnie dynamiczny w ostatnim dziesięcioleciu, przybliża realizację wizji nowej zjednoczonej Europy, której jesteśmy częścią, Europy odznaczającej się co prawda kulturowym zróżnicowaniem, różnorodnością koncepcji ekonomicznych, odmiennością uposażenia naturalnego, ale też opartej na wspólnym dziedzictwie kulturowym, zjednoczonej poczuciem przynależności do wspólnej cywilizacji.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#SenatorWładysławMańkut">Kluczową rolę w budowie i wdrażaniu nowej wizji Europy ma odgrywać właśnie edukacja, w tym kształcenie, jak już powiedziałem, na poziomie wyższym. W zjednoczonej Europie nie ma wprawdzie jednego modelu kształcenia, jednakże przepisy zawarte w art. 149, 150 Traktatu z Maastricht zachęcają państwa członkowskie do współpracy, polegającej głównie na umacnianiu europejskiego wymiaru w nauczaniu, w upowszechnianiu języków państw Unii Europejskiej, organizowaniu wymiany studentów i nauczycieli akademickich, wzajemnym uznawaniu dyplomów i okresów studiów. Odnosi się do tego również omawiana ustawa o szkolnictwie wyższym. Jest to niezmiernie ważne. Była zresztą o tym przed chwilą mowa tutaj z tej trybuny. W Polsce natomiast został opracowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu projekt zatytułowany: „Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce do 2010 r.”. Należy tylko ubolewać, że wraz z takim materiałem nie zaproponowano już wówczas nowych rozwiązań prawnych, oprzyrządowania prawnego w postaci nowej ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#SenatorWładysławMańkut">Niezależnie od tego należy zauważyć, że od 1990 r. w polskim szkolnictwie wyższym zaszły daleko idące zmiany.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#SenatorWładysławMańkut">Do najbardziej radykalnych należy zezwolenie na tworzenie niepaństwowych szkół wyższych. Rezultatem tego jest najbardziej obecnie w Europie rozwinięty system szkolnictwa niepaństwowego. To właśnie w Polsce na trzysta sześćdziesiąt cztery uczelnie - ta liczba jest może nieprecyzyjna - tylko sto dwadzieścia trzy są państwowe, a dwieście czterdzieści jeden to niepaństwowe uczelnie wyższe.</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#SenatorWładysławMańkut">Podkreślić należy, że znaczny wzrost populacji studentów jest związany przede wszystkim ze zwiększeniem się liczby studiów wieczorowych i zaocznych w szkołach państwowych oraz z rozwojem różnych form studiów w szkołach wyższych niepaństwowych. To rzecz niezmiernie ważna, że w minionym piętnastoleciu Polska przeszła z etapu elitarnego szkolnictwa wyższego do jego etapu masowego. Mimo ujawnianych słabości niektórych uczelni czy kierunków jest to niewątpliwie ogromny sukces. Nigdy w swej historii Polacy nie byli tak wykształceni, nigdy wykształcenie wyższe nie było tak silnie związane ze zwiększeniem szans na zatrudnienie, również na uzyskanie wyższych niż średnie i zarobków. Utrzymanie dynamicznego rozwoju, a zwłaszcza stałe polepszanie jakości kształcenia, w moim przekonaniu, staje się zasadniczym wyzwaniem pierwszej dekady XXI wieku dla szkolnictwa wyższego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#SenatorWładysławMańkut">Na określenie wizji dalszego rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce wpływają czynniki zewnętrzne i wewnętrzne. Do wewnętrznych należy właśnie oprzyrządowanie prawne szkolnictwa wyższego. Są to czynniki zarówno ekonomiczne i gospodarcze, zwłaszcza sytuacja materialna rodzin, warunki zatrudnienia i rynku pracy, jak i demograficzne - liczebność akademickiej grupy wiekowej. Do wymienionych dochodzą również inne, nowe czynniki, chociażby członkostwo Polski w Unii Europejskiej i rozwój nowych technologii wspomagających kształcenie.</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#SenatorWładysławMańkut">W swej strategii Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu określiło kilka najważniejszych celów kierunkowych. Jednym z pierwszych jest utrzymanie i rozwój powszechności i dostępności szkolnictwa wyższego oraz poprawa jakości i efektywności systemu studiów wyższych.</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#SenatorWładysławMańkut">Należy zauważyć, że umasowieniu szkolnictwa wyższego w Polsce do momentu powołania w 2002 r. Państwowej Komisji Akredytacyjnej nie towarzyszyła wystarczająca troska o zapewnienie właściwej jakości kształcenia. Nie brano także pod uwagę w dostatecznym stopniu zmieniających się wymogów rynku pracy. Narastającym problemem polskiego szkolnictwa wyższego jest niedostateczna liczba nauczycieli akademickich o najwyższych kwalifikacjach, profesorów oraz doktorów habilitowanych. Bez nakładów na naukę, badania i rozwój kadry nie może się udać poprawa jakości kształcenia. Ta jakże oczywista zasada, oczywiste spostrzeżenie, niestety nie zawsze przekłada się na oczywiste decyzje budżetowe i organizacyjne, w tym również oprzyrządowanie prawne, nawet w omawianej dzisiaj ustawie. Czterokrotnemu zwiększeniu liczby studentów nie towarzyszyło w minionym okresie proporcjonalne zwiększenie liczby nauczycieli akademickich. Wzrost ten wyniósł zaledwie 26–27%. Mówię o samodzielnych pracownikach naukowych.</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#SenatorWładysławMańkut">Wierzę, że dyskutowana dzisiaj ustawa wejdzie w skład bardzo ważnego oprzyrządowania prawnego dla wyższych uczelni i wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom całego polskiego szkolnictwa wyższego, a nie tylko niektórych uczelni. Była już o tym mowa. Ja mówię to jako senator, ale też jako inicjator i twórca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu, w której od początku pełnię funkcję przewodniczącego konwentu tej szkoły. W rankingu wyższych szkół zawodowych uzyskała ona w roku bieżącym pierwsze, a więc zaszczytne miejsce. Wierzę, że również szkoły zawodowe będą mogły lepiej funkcjonować w oparciu o tę ustawę. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękujemy senatorowi.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Teraz będzie łaskaw przemówić pan Zbigniew Romaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Ustawa ta jest oczywiście niezwykle poważną ustawą. I naprawdę trochę mi jest żal, że się ją robi teraz w lipcu, w tej narastającej temperaturze nadchodzących wyborów. Wolałbym mieć więcej czasu, żeby móc głębiej rozmawiać na ten temat.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Proszę państwa, ja widzę takie oto zasadnicze kwestie... Kwestii, że tak powiem, drugo- i trzeciorzędnych jest dużo więcej, bo jeśli artykułów jest dwieście kilkadziesiąt, to w tym momencie już trudno jest rzeczywiście to poprawiać. Ale zacznijmy od kwestii zasadniczych.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Proszę państwa, jedna rzecz wydaje się tutaj dosyć oczywista, i tutaj podzielam obiekcje pani senator Doktorowicz. A mianowicie, zgodnie z art. 70 ust. 2 konstytucji „nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością”. No, proszę państwa, muszę powiedzieć, że w tym momencie staje się to w gruncie rzeczy fikcją. Przy czym ja rozumiem, że trudno by nam było w tej chwili z pieca na łeb skoczyć i próbować realizować ten art. 70 konstytucji. Ale ta ustawa zapowiada coś zupełnie innego, to znaczy zapowiada, że będziemy rozbudowywali studia niestacjonarne, studia płatne, a studia stacjonarne będą sobie funkcjonowały jako taki, powiedzmy, listek figowy. Niestety, ta ustawa taką właśnie przyszłość nam głosi. Jest to przyszłość na pewno zła, bo jednym z obowiązków państwa, w moim przekonaniu, jest jednak dbanie o edukację obywateli. Jest to więc kolosalny, kolosalny mankament tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Druga kwestia, proszę państwa. Zbliżają się obchody dwudziestej piątej rocznicy powstania „Solidarności” i wiele osób na ten temat mówi, a ta „Solidarność” zapoczątkowała wiele procesów również na uczelniach. Między innymi powstał tam LZS, powstały uczelniane samorządy, to wtedy zakwitła też na uczelniach idea samorządu akademickiego. I muszę powiedzieć, że jak się czyta tę ustawę, wyraźnie widać, że ta samorządność akademicka, o którą żeśmy walczyli, po tych dwudziestu pięciu latach po prostu się zdezaktualizowała. I widać, że będziemy budowali nie wspólnoty akademickie, nie społeczności akademickie, tylko fabryki produkujące ludzi z wyższym - podobno - wykształceniem.</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Ja jednak muszę powiedzieć, że niezależnie od tego, czy to się komuś podoba, czy nie, stanowczo będę wnosił poprawkę mówiącą o tym, iż uczelnie muszą pozostać uczelniami samorządnymi. Istnieje jedna społeczność akademicka, złożona z całej kadry, ze studentów, również z pracowników, którzy nie są nauczycielami akademickimi, i ona w tej sprawie będzie podejmowała decyzje.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Proszę państwa, ostatnia kwestia. Pytałem tutaj pana ministra o to, jak ta nasza oświata, nasze szkolnictwo wyższe się zmieniało. Powiedziałbym, że rzeczywiście, jak to się mówi ekonomicznie, wydajność naszych wyższych uczelni wzrosła zupełnie niepomiernie, a temu w ogóle nie towarzyszyło ani zwiększenie środków materialnych - w tym czasie wzrosły o ile, o 30%? - ani zwiększenie liczebności kadry akademickiej, która wzrosła o 65%. No, jeżeli jednocześnie pięciokrotnie zwiększyła się liczba studentów, którzy studiują, to trzeba uznać, że właściwie wykorzystaliśmy już wszelkie możliwości zwiększania liczby wykształconej ludności i bez zaangażowania środków materialnych tego się już nie uda zrobić. Muszę powiedzieć, że ta ustawa w jakiejś mierze przypomina mi, powiedzmy, mieszanie gorzkiej herbaty bez cukru, bo tego po prostu nie da się zrobić. Dlatego tak bardzo niepokojące, powiedziałbym więcej, oburzające, oburzające w tej ustawie jest przekładanie ciężaru kształcenia i ponoszenia, koniec końców, kosztów materialnych na pracowników wyższych uczelni. Bo, przepraszam państwa, ale co się tutaj, w tych prawach pracowniczych nauczycieli akademickich zmieniło? Ano zredukowano o połowę wymiar urlopu należnego nauczycielowi akademickiemu finalizującemu pracę habilitacyjną. No, jeżeli dodatkowo zwiększa się pensum z dwustu dziesięciu na dwieście czterdzieści godzin, to może by jednak ten czas urlopu trochę wydłużyć? Ale nie, skraca się go tu o połowę. Proszę państwa, ten rok to nie jest czas wałkonienia się, tylko to jest czas, kiedy ten uczony naprawdę może być uczonym, nie musi biegać, przygotowywać testów, sprawdzać tych testów itd., to jest właśnie czas, kiedy on naprawdę może być uczonym. To samo dotyczy zresztą doktorantów, którym również skrócono urlop o połowę, a wydłużono z trzech lat aż do pięciu wymagany okres uprzedniego zatrudnienia na uczelni, uprawniający do otrzymania urlopu dla poratowania zdrowia, oraz skrócono o połowę okres jednorazowo branego urlopu. Proszę państwa, naprawdę nie przeszło u nas tsunami, więc w tym momencie ja naprawdę nie wiem, jakie może mieć uzasadnienie tak drastyczne pogarszanie warunków pracy nauczycieli akademickich. Pensum zwiększono o 14%, właśnie z owych 210 do 240.</u>
<u xml:id="u-98.7" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Ponadto, co już jest sprawą... Liczba zajęć dydaktycznych, które można powierzyć nauczycielowi akademickiemu, w gruncie rzeczy zaczyna być nieograniczona. Najpierw może być ona zwiększona o połowę, a potem za zgodą tego nauczyciela akademickiego zwiększona właściwie o dowolną wielkość. Uwzględniając sytuację na rynku pracy i warunki, jakie panują w środowisku akademicki, można sobie wyobrazić, że młodzi ludzie nie będą chętni, aby powiedzieć: proszę pani, ja już więcej nie będę pracował. Czyli jest to po prostu zarzucanie ludzi pracą, ludzi, którzy teraz i tak mają dodatkowe zajęcia, bo wynagrodzenia są naprawdę niskie, naprawdę. To są ludzie, którzy wchodzą w życie i pracują na pięciu etatach. Jeżeli teraz ich jeszcze dociążymy, to sytuacja będzie się systematycznie pogarszała, będzie to staczanie się w dół, poziom tych ludzi, poziom nauczania będzie bardzo spadał. I nie ma na to sposobu, nie ma żadnego innego rozwiązania, oni będą mieli po pięć etatów, bo muszą wyżyć, muszą sobie zorganizować życie. Nie, my im jeszcze dodatkowo dołożymy, pogorszymy im warunki pracy na uczelniach. Muszę powiedzieć, że po szesnastu latach transformacji wprowadzanie takich ograniczeń w warunkach pracy nauczycieli akademickich jest dla mnie po prostu kompromitacją.</u>
<u xml:id="u-98.8" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Składam odpowiednie poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: Może je tam zaniosę.)</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Edmund Wittbrodt, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Panie Marszałku! Szanowni Państwo!</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Muszę powiedzieć, że ustawa - Prawo o szkolnictwie wyższym, tak jak zresztą była tu mowa, jest oczekiwana i to nawet bardzo, ale nie jest prawdą, tak jak z ust niektórych padało, że od piętnastu lat szkolnictwo wyższe nie może się porozumieć, nie może dokonywać zmian i że czekanie trwało aż tak długo. Rozpoczęliśmy w 1990 r. od nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, środowisko się porozumiewało, w 1997 r. podjęło decyzję o tym, że nie poprzez dostosowanie obowiązującej ustawy, ale dzięki nowej ustawie otwiera się możliwości kształcenia w wyższych szkołach zawodowych. Potem jeszcze następowały zmiany, mam na myśli to, co wiązało się z jakością kształcenia, czyli powołanie Państwowej Komisji Akredytacyjnej, instrumenty dla ministra edukacji, który miał prawo cofania, wstrzymywania, likwidowania szkół, również nowy system wynagrodzeń. To się pojawiało, ale pojawiało się w formie zmian ustawowych, zmian do obowiązującej ustawy, a nie w formie nowej ustawy. Oczywiście ustawa, która została przygotowana przez pana ministra Handkego, nie pojawiła się w całości, ale wybraliśmy z niej to, co było najistotniejsze, i to zostało przyjęte. A nie została ona przyjęta między innymi dlatego, że środowisko akademickie miało problemy samo ze sobą, nie potrafiło się porozumieć i znaleźć rozwiązań, które byłyby rozwiązaniami satysfakcjonującymi.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Nie zgodziłbym się również z wypowiedziami niektórych o tym, że pięciokrotnie zwiększyliśmy liczbę studentów, a liczebność kadry prawie się nie zmieniła. Proszę państwa, gdy się o tym mówi, trzeba też powiedzieć, jakie były warunki początkowe, jakie były warunki startowe. W 1990 r. w Polsce w systemie szkolnictwa wyższego przypadało zaledwie czterech studentów na jednego nauczyciela akademickiego, takiej sytuacji nie było nigdzie na świecie. Standard europejski, standard światowy jest taki, że na jednego nauczyciela przypada dwudziestu paru studentów i myślę, pan minister może to potwierdzić, że teraz jest to mniej więcej na takim poziomie, czyli na jednego nauczyciela akademickiego przypada dwudziestu paru studentów. Myślę, że po prostu zostały wykorzystane rezerwy kadrowe. Oczywiście chciałoby się, żeby kadry było nieco więcej albo struktura lepsza, ale to, z czym na pewno można się zgodzić, to jest brak takich środków, które zapewniłyby właściwą jakość, właściwy standard laboratoriów itd. Tego ta ustawa nie zmienia, mimo zabezpieczeń, które są tam zapisane, dotyczących waloryzacji części płacowej i części pozapłacowej. To jest to minimum, które sprawi, że nie powinno być gorzej, a to jest życzenie, a nie prawo, które obowiązuje.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Dlaczego według mnie ta ustawa jest potrzebna? Ona po prostu scala prawo, wprowadza jeden standard bez względu na rodzaj szkoły i to jest dobre, myślę, że to jest potrzebne. Dalej, włącza ona w swój system proces boloński, to również jest potrzebne, chociaż trzeba powiedzieć, że i teraz uczelnie wprowadzają, prowadzą studia na poziomie licencjackim, inżynierskim, magisterskim, a to właściwie tylko potwierdza to, co się w tej chwili realizuje, ale to dobrze, bo to obliguje również wszystkich, którzy je dopiero otwierają, do tego, aby robili to zgodnie z systemem bolońskim.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#SenatorEdmundWittbrodt">To, co dla mnie jest niezwykle ważne, to jest uelastycznienie całego systemu, to, co się wiąże z możliwościami lepszego dostosowania oferty szkół do potrzeb, czy chodzi o makrokierunki, o tworzenie studiów międzyuczelnianych, to, co daje prawo prowadzenia zajęć na kierunku, którego w ogóle nie ma w wykazie, a na który uczelnie o wysokim standardzie stwierdzają zapotrzebowanie. Zresztą są to również związki uczelni, uczelnie mogą tworzyć związki, mogą współpracować ściślej niż to było do tej pory. Myślę, że to jest potrzebne. To, co dotyczy zatrudnienia, przejście tylko na poziom uczelni może spowoduje, że nieco obniży się ranga profesora zwyczajnego czy właściwie stanowisko zmieni nieco charakter, ale myślę, że z punktu widzenia elastyczności systemu jest to pożądane, myślę o tym, o czym była tu mowa, o kwestii patologii i wieloetatowości.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Oczywiście można by na ten temat dyskutować, na pewno sytuacja finansowa kadry pozostawia wiele do życzenia, ale kiedy w 2001 r. przeprowadzaliśmy ostatnią dużą nowelizację, było tam założenie, że asystent rozpoczyna z wynagrodzeniem średnim, na poziomie średniej krajowej w gospodarce narodowej, a wynagrodzenie profesora jest trzykrotnie wyższe od wynagrodzenia asystenta. Czy tak jest, czy nie, trudno mi powiedzieć, bo widełki raczej zjeżdżają, obniżają się. Trudno powiedzieć, ale myślę, że gdyby funkcjonował ten system, to można by było stawiać i powinno się stawiać w stosunku do kadry wymagania dotyczące jej macierzystej uczelni, aby była ona tą uczelnią, na której powinna się ona koncentrować. Rektor ponosi odpowiedzialność za to, co się dzieje w uczelni. Jeżeli rektor, tak jak jest teraz, nie ma absolutnie żadnego wpływu na to, kto gdzie pracuje, jest o tym jedynie zawiadamiany, to jak on może zapewnić jakość kształcenia w uczelni. Ja byłbym nawet za tym, aby pójść jeszcze dalej, to znaczy, żeby działo się to tylko i wyłącznie za zgodą rektora, który musi myśleć o własnej uczelni.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Proszę państwa, to tyle, jeżeli chodzi o plusy. Muszę powiedzieć, że szkolnictwo wyższe, edukacja zasługiwałyby na ustawę przyjmowaną w zupełnie innym stylu. Pośpiech, o którym tu mówimy, jest zadziwiający, pośpiech, niedoróbki. Jeżeli mamy ustawę sformułowaną na stu dwudziestu paru stronach, obejmującą dwieście pięćdziesiąt dwa artykuły, jeżeli rozpatrywaliśmy w komisji ponad trzysta uwag i to uwag bardzo ważnych, jeżeli samych uwag legislacyjnych było sto pięćdziesiąt siedem, nawet dzisiaj uwag jest więcej niż artykułów w ustawie, to wobec tego pojawia się pytanie: co to jest? Oczywiście, czasami aż by się prosiło, żeby to odrzucić, ale myślę, że byłaby to większa szkoda niż przyjęcie tej ustawy, ale z poprawkami, które są proponowane. Proszę państwa, ów pośpiech spowodował również to, że nie wszystko znalazło się w zapisach. Ja składam teraz dodatkowe poprawki, które dotyczą na przykład ustawy o kredytach, o pożyczkach studenckich, bo one są powiązane, a tego niestety tam nie ma, o państwowym ratownictwie medycznym. Jest kilka spraw, które z formalnego punktu widzenia wydają się bardzo ważne, a ich tu nie ma.</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Jeżeli chodzi o samą ustawę, to mnie się wydaje, i tutaj padały takie słowa, że czasami, w niektórych miejscach jest ona zbyt scentralizowana. Mnie się wydaje, że to, co dotyczy na przykład współpracy z zagranicą, jest tam wpisany nawet nadzór ministra edukacji nad KRASP, w każdym razie jest tu kilka elementów, które moim zdaniem można by inaczej rozwiązać. Niektóre zapisy są nadmiernie szczegółowe, jeżeli chodzi o pewne wymagania, standardy, to, co dotyczy edukacji. Myślę, że można by to przenieść do rozporządzeń, a ustawa byłaby wtedy bardziej czytelna.</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Mam też, proszę państwa, wiele wątpliwości. Spójrzmy na przykład na związki uczelni. One są potrzebne, ja mówiłem o tym na posiedzeniu komisji, ale taki związek będzie się stawał nowym podmiotem prawnym, będzie przechodził taką drogę, jak każda powoływana uczelnia, i sytuacja będzie taka, że uczelnie pozostaną, one nie znikną, a wydzieli się nowy twór, nowy podmiot określony przez ustawę. Czy to tak miało być? Nie wiem. Nadzieje były takie, że po czasie te podmioty dojdą do wniosku, iż zostaną, będą istniały, a części składowe niejako zostaną zlikwidowane. Mnie się jednak wydaje, że może to doprowadzić do tego, iż dodatkowych podmiotów kształcących pomiędzy będzie dużo więcej i nie będzie już w Polsce czterystu, a może być pięćset szkół wyższych. Nie wiem, może. Mam tego rodzaju obawy.</u>
<u xml:id="u-100.10" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Proszę państwa, mam też obawy związane z - tutaj zostało to nazwane - uporządkowaniem nazw uczelni, z tym, jaka ta uczelnia jest pod względem jakości, czy to jest uczelnia uniwersytecka, czy to jest uczelnia niższej rangi, czy to jest uczelnia zawodowa. Proszę zauważyć, że to za każdym razem będzie się odbywało w drodze aktu prawnego, w drodze ustawy. Jeżeli uczelnia nie będzie spełniać kryteriów, to trzeba będzie zmienić jej nazwę. Prawdopodobnie minister będzie zobowiązany do przygotowania dokumentu, zajmie się tym Sejm, Senat itd., a potem będzie się działo to, co niedawno widzieliśmy. Rozpatrywaliśmy sprawę uczelni, nie chcę już mówić, o jakie nazwy uczelni chodziło, które nie spełniały kryteriów, a mimo wszystko nadawaliśmy im nazwy uniwersytetu, akademii. Powstaje pytanie, czy to w ogóle może wtedy funkcjonować. A co się będzie działo, jeśli za pół roku ta uczelnia odzyska swoje kwalifikacje? Może się okazać, że w ciągu pięciu lat kilkakrotnie będziemy zmieniali ustawę, bo zmienia się poziom uczelni, raz jedzie w dół, raz w górę, a będzie taki wymóg. Mnie się wydaje, że tu aż by...</u>
<u xml:id="u-100.11" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Panie Senatorze, mija już czas pana wystąpienia.)</u>
<u xml:id="u-100.12" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Zamknę tylko to zdanie, a potem się zapiszę do głosu.</u>
<u xml:id="u-100.13" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Aż by się prosiło, żeby zaproponować tu coś innego, żeby na przykład uniwersytecka kategoria uczelni określała grupę i żeby w ogóle oderwać nazwę uczelni od tego, jakiego typu to jest uczelnia. To jest nazwa własna i moim zdaniem to powinno być oddzielone. Natenczas dziękuję, a potem poproszę o kolejnych parę minut. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan senator wspominał o poprawkach, będą później, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Tak, tak. Ażebym nie zapomniał, to może powiem, że składam dziesięć poprawek, które między innymi usuwają wspomniane przeze mnie braki, a więc są to odwołania do innych ustaw itd. Także złożę dziesięć poprawek, a potem...</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#komentarz">(Senator Edmund Wittbrodt: Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Zdaje się, że zanosi się na rekord świata.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Proszę bardzo, senator Jurgiel.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dawno nie widziałem pana na trybunie.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Bardzo mi miło, postaram się to nadrobić.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Edukacja i nauka należą do najważniejszych zadań państwa, do zadań, które umożliwiają dynamiczny i trwały wzrost gospodarczy kraju. O przyszłości społecznej i gospodarczej Polski decyduje więc jakość kształcenia w polskich szkołach wyższych oraz efektywność nauki, badań naukowych i wdrożenia nowych technologii. Nasze polskie szkoły wyższe muszą nadrobić zaniedbania wielu dziesiątek lat, muszą podwyższyć jakość kształcenia i wychowania, muszą wprowadzać nowoczesne metody kształcenia oraz zbliżyć się do współczesnego życia. Podstawowym zadaniem szkoły wyższej jest umożliwienie młodemu człowiekowi harmonijnego rozwijania jego zdolności intelektualnych, fizycznych oraz duchowych i moralnych. Nauczanie i wychowanie młodego pokolenia musi być ukierunkowane na dobro wspólne naszej ojczyzny, świata, jak również na zdobywanie nowych umiejętności, umożliwiających życie we współczesnym świecie i korzystanie z dorobku cywilizacyjnego. Przedstawione postulaty możliwe są do zrealizowania w warunkach odpowiedniego ustawodawstwa, które ma na celu ukształtowanie polskiego szkolnictwa wyższego tak, aby mogło się ono rozwijać, a jednocześnie sprostać konkurencyjności w systemie europejskiego szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Obowiązująca ustawa o szkolnictwie wyższym z 1990 r. zniosła gorset polityczno-administracyjny, hamujący rozwój uczelni, zagwarantowała im autonomię, umożliwiła powstanie szkół niepublicznych, poszerzyła dostęp do wyższego wykształcenia, stworzyła warunki prawne do rozwoju tej dziedziny życia społecznego na niespotykaną dotąd skalę. Dokonała się autentyczna, głęboka reforma szkolnictwa wyższego. Znaczne zwiększenie liczby uczelni i studentów, kumulujące się doświadczenie, potrzeba dostosowania do rozwiązań Unii Europejskiej i przyjętych deklaracji, ale także pojawiające się problemy i zjawiska patologiczne, których nie udało się uniknąć, powodują, że poszukiwanie nowego modelu prawnego szkolnictwa wyższego stało się koniecznością.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Uchwalona przez Sejm RP ustawa - Prawo o szkolnictwie wyższym nie jest merytorycznie zgodna z oczekiwaniami, jakie z jej uchwaleniem wiąże szerokie grono naukowców zarówno szkół publicznych, jak i niepublicznych. Nieuwzględnienie wielu przepisów prawnych spowoduje konieczność przystąpienia do prac nad nowelizacją zaraz po uchwaleniu ustawy. W swoim wystąpieniu pragnę przedstawić kilka wątpliwości, bardzo ważnych, moim zdaniem, mankamentów.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Po pierwsze, ustawa nie rozszerza i nie upowszechnia dostępu do wykształcenia na poziomie szkoły wyższej, ani też nie służy różnicowaniu oferty szkolnictwa wyższego zapewniającej powszechne uczestnictwo młodzieży w różnorakich formach studiów wyższych. Po drugie, ustawa nie wyrównuje szans edukacyjnych. Studenci stacjonarni będą studiować nieodpłatnie, pozostali zaś będą płacić za studia. Godzi to w konstytucyjną równość wszystkich obywateli. Studenci stacjonarni zarówno w uczelniach publicznych, jak i niepublicznych powinni być objęci jednakową pomocą finansową ze strony państwa. Po trzecie, ustawa nie wprowadza zasady równości w podejściu do uczelni państwowych i niepaństwowych w zakresie praw i obowiązków. Po czwarte, ustawa nie sprzyja realizacji zasady integrowania szkolnictwa wyższego publicznego i niepublicznego, lecz jedynie pogłębia te tendencje. Po piąte, w części ustawy dotyczącej stopni i tytułów naukowych nie uwzględniono kompleksowego określenia trybu i formy nadawania stopni i tytułów naukowych, co zapewniłoby dynamiczny rozwój kadry naukowej oraz awans zawodowy. Po szóste, ustawa wprowadza ograniczenie swobody zatrudnienia, co budzi wątpliwości co do zgodności tej części z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Po siódme, ustawa nie zapewnia podziału dotacji z budżetu państwa dla uczelni publicznych w związku z osiąganą jakością kształcenia, a wiąże to z liczbą studentów lub uwzględniając warunki kadrowe.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#SenatorKrzysztofJurgiel">Chciałbym zgłosić do uchwalonej ustawy kilka poprawek, a na dwie z nich chciałbym zwrócić uwagę. Poprawka pierwsza dotyczy art. 231. Proponuję dokonanie nowego zapisu, ponieważ dotychczasowy uniemożliwiał właściwe korzystanie z dotacji i innych środków budżetu państwa przez Katolicki Uniwersytet Lubelski. Rozwiązanie to przyjęła również komisja, moja propozycja jest zgodna z jej propozycją. Druga poprawka, ważniejsza, dotyczy wprowadzenia artykułu mówiącego o tym, że nauczyciele akademiccy, studenci i pracownicy uczelni niebędący nauczycielami akademickimi tworzą samorządną społeczność akademicką, tak jak jest to w obecnie obowiązującej ustawie o szkolnictwie wyższym. Ponadto część moich poprawek dotyczy spraw majątkowych uczelni niepublicznych. Dziękuję bardzo. Składam kilka poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Panie Senatorze, szkoda, że pan tego więcej nie ma. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan senator Łęcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Ja złożę parę poprawek, przepraszam, że dopiero teraz, bo w pełni zgadzałem się z prośbą, życzeniem przewodniczącego komisji, aby czynić to odpowiednio wcześniej, jednak nacisk różnych kręgów był tak duży... Muszę powiedzieć, że w czasie kończącej się już kadencji w sprawie żadnej innej ustawy nie przychodziło do mojego biura senatorskiego tylu petentów, ilu przyszło w sprawie tej ustawy. Kilka zgłoszonych wniosków wydawało się słusznych i przekułem je na poprawki, a o trzech chciałbym wspomnieć jako, moim zdaniem, o ważniejszych.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Poprawka pierwsza dotyczy kwestora i kanclerza. W ustawie jest zapisane, iż kwestor powoływany jest przez rektora. Tworzy to pewien dualizm władzy, władzy finansowej i administracyjnej. Po wysłuchaniu różnych opinii pozwalam sobie zgłosić poprawkę mówiącą o tym, iż kwestor uczelni publicznej pełni funkcję głównego księgowego, tak to zresztą jest zapisane, i jest zastępcą kanclerza.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Poprawka druga, o której chcę słów parę powiedzieć, jest efektem, moim zdaniem, przeoczenia. Mianowicie w art. 110 wymienione są stanowiska pracowników bibliotek, zaś w art. 148, w którym wymieniane są zasady uposażenia pracowników, pominięto starszych dokumentalistów dyplomowanych, kustoszy dyplomowanych i dokumentalistów dyplomowanych. Uważam, że w zgodzie z art. 110 trzeba kustoszy dyplomowanych i dokumentalistów dyplomowanych dopisać, aby ci ludzie w przyszłości otrzymywali pensję, bo w kontekście obecnego zapisu byliby tego pozbawieni.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">I trzecia, ważniejsza uwaga, dotyczy zapisu spraw majątkowych. W art. 251 w pkcie 1 jest zapis, iż z dniem wejścia w życie ustawy grunty skarbu państwa pozostające w użytkowaniu wieczystym uczelni publicznej stają się jej własnością. Są uczelnie, które są użytkownikami wieczystymi gruntów będących własnością samorządów, i dlatego proponuję do art. 251 dopisać pkt 3 o następującym brzmieniu: z dniem wejścia w życie ustawy grunty oddane przez samorząd uczelni publicznej w wieczyste użytkowanie stają się jej własnością za zgodą rady gminy.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#SenatorWłodzimierzŁęcki">Pozostałe sprawy są drobniejsze. Pozwalam sobie panu marszałkowi złożyć stosowne pismo. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pani Teresa Liszcz teraz będzie mówiła.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#SenatorTeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#SenatorTeresaLiszcz">Z przykrością muszę powiedzieć, że ta ustawa jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Duże oczekiwania, niejeden i nie pierwszy projekt, projekt prezydencki, zaangażowanie wielkich autorytetów środowiska akademickiego, a wynik, moim zdaniem, dosyć mizerny. Nie wiem, czy to posłowie ją popsuli, jak do tego doszło, w każdym razie powtarzam: jestem głęboko rozczarowana. Uważam, że środowisko akademickie zasługuje na naprawdę porządną ustawę. Ta, którą mamy, wcale nie jest lepsza od tej obowiązującej - niektóre problemy rozwiązuje, innych nie rozwiązuje wcale, a jeszcze inne stwarza.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#SenatorTeresaLiszcz">Ja zajmowałam się przede wszystkim, ze względu na moje kompetencje zawodowe, działem o zatrudnianiu pracowników, ale nie tylko to mi się nie podoba. Nie podoba mi się na przykład pominięcie w tej ustawie bardzo istotnego sformułowania o społeczności akademickiej jako pewnym podmiocie złożonym z różnych grup pracowników i studentów. To nie jest dekoracyjny przepis, bo temu dookreśleniu społeczności w obecnej ustawie towarzyszy zasada, że żadne istotne decyzje dotyczące poszczególnych grup tej społeczności nie mogą zapaść bez zasięgnięcia opinii danej grupy - to jest bardzo istotny wyraz rzeczywistej samorządności uczelni. I proponuję odpowiednią poprawkę w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#SenatorTeresaLiszcz">Mam duże wątpliwości co do przepisów dotyczących zakładania uczelni niepublicznych. Nie ma wyraźnego pozytywnego katalogu przesłanek, które musi spełnić ten, kto chce założyć uczelnię niepubliczną, a jest bardzo niezręczne ujęcie od strony negatywnej, kiedy minister odmawia pozwolenia - wydaje mi się, że właściwszym słowem byłoby tu zezwolenie niż pozwolenie, ale mniejsza o słowa. W tym katalogu negatywnym nie ma zresztą takich przesłanek, o które pytałam pana ministra - zdolność do czynności prawnych czy pełnoletność. Twierdzę, że w świetle tej ustawy może założyć szkołę wyższą osoba psychicznie chora, nawet całkowicie ubezwłasnowolniona, i osoba niemająca osiemnastu lat, byleby miała pieniądze na założenie uczelni, bo wyraźnie te obydwa warunki nie zostały postawione. Można je wprawdzie wydedukować z jakichś innych przepisów, ale tak nie powinno być.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#SenatorTeresaLiszcz">Najwięcej uwag mam jednak - i do tego teraz przejdę - do działu III. Ten dział moim zdaniem jest napisany bardzo źle. Odnoszę wrażenie, że wśród osób, które go pisały, nie było w ogóle osób znających się na prawie pracy - a przecież mamy duże środowisko zajmujących się tym prawników.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#SenatorTeresaLiszcz">Zacznę od tego, że tak jak dotąd przewidziane jest tu zatrudnianie pracowników naukowo-dydaktycznych na podstawie mianowania bądź umowy o pracę. Ale w obecnej ustawie mamy wyraźnie powiedziane, kiedy się zatrudnia na podstawie umowy, kiedy na podstawie mianowania, o tym przesądza sama ustawa. Tutaj w ustawie nie ma nic na ten temat. Można by wnioskować, że decyduje o tym rektor, bo on zatrudnia. Pan minister twierdzi, że jest odesłanie do senatu, a ja wyraźnego odesłania w ogóle nie widzę. Poza tym, moim zdaniem, gdyby nawet, to odesłanie nie powinno być do senatu, ale przynajmniej do statutu, który jest względnie stabilny. Chociaż i to nie wydaje mi się właściwe. Stosunki pracy powinny być regulowane przez przepisy prawa powszechnie obowiązującego, a statut do takich nie należy, tym bardziej nie należy do nich uchwała senatu inna niż statut. To może być moim zdaniem podstawą zaskarżenia tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Stosunki pracy muszą być stabilnie uregulowane właśnie prawem powszechnie obowiązującym. I odesłanie tak istotnych kwestii... Bo nie chodzi tu tylko o to, kto jest mianowany, a kto jest na podstawie umowy - a to jest zasadnicza różnica, bo mianowanie daje względną stabilizację, zwłaszcza mianowanie na czas nieokreślony - ale także o pensum. Ja proponuję tutaj poprawkę, która przynajmniej odsyła wyraźnie do statutu uczelni, jeśli chodzi o wskazanie, jakie stanowiska naukowo-dydaktyczne są obsadzane w drodze powołania - bo mianowanie i powoływanie to jest kolosalna różnica.</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#SenatorTeresaLiszcz">Wątpliwe jest dla mnie także mianowanie na czas określony, prawdziwe mianowanie to jest mianowanie na stałe. I też nie wiadomo, kto i na jakich warunkach ma być mianowany na czas nieokreślony, a kto nie. Nie ma nawet takiej tradycyjnie stawianej zasady, że mianuje się tylko w pełnym wymiarze czasu pracy, tutaj nawet tego nie ma. Można, jak widać, być mianowanym na część etatu, co też mi się nie wydaje sensowne i zwyczajne.</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#SenatorTeresaLiszcz">Bardzo istotny jest błąd polegający na łącznym ujęciu w art. 116 treści umowy o pracę i treści mianowania. Te treści muszą się trochę różnić, bo w mianowaniu na przykład mówi się o stanowisku, a nie o rodzaju pracy, ale nie tylko o to chodzi. Określenie treści umowy o pracę jest zbędne, bo to jest powtórzenie odpowiedniego przepisu z kodeksu pracy, bo i tak stosuje się art. 5 kodeksu pracy. Należy porządnie uregulować treść aktu mianowania. I taką poprawkę też proponuję. Moim zdaniem powinno się zastrzec, że mianowanie powinno być zawarte na piśmie pod rygorem nieważności, a jeśli chodzi o umowę, jest inna odpowiednia regulacja tych stosunków w kodeksie pracy.</u>
<u xml:id="u-108.9" who="#SenatorTeresaLiszcz">Bardzo źle według mnie uregulowane jest rozwiązanie stosunku pracy. Nie wiem dlaczego w dwóch artykułach, art. 121 i 122, jest w zupełnie różnej stylistyce mowa o wypowiedzeniu. Raz się zaczyna od tego, że rektor może wypowiedzieć, a w drugim artykule, że podlega wypowiedzeniu czy może być wypowiedziany. Nie rektor wypowiada, tylko wypowiada uczelnia jako pracodawca, a rektor jest jej przedstawicielem. I moim zdaniem powinien być tutaj użyty wyraz „rektor”. Ale nie to jest najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-108.10" who="#SenatorTeresaLiszcz">Zawsze ważniejsze jest meritum, tutaj między innymi kwestia wygaśnięcia stosunku pracy. Zgodnie z dotychczasową regulacją stosunek pracy tak zwanego samodzielnego nauczyciela akademickiego wygasa z końcem roku akademickiego, w którym kończy on siedemdziesiąt lat. A gdzie odpowiednia regulacja dla pozostałych pracowników? Mają być uprzywilejowani w stosunku do profesorów? Zwłaszcza że, proszę zwrócić uwagę, nie jest przewidziane ani wygaśnięcie z ukończeniem wieku sześćdziesięciu pięciu lat, tak jak obecnie, ani nie proponuje się odwołania do wieku emerytalnego, który jest różny dla kobiet i mężczyzn i który mógłby być powodem zakwestionowania ustawy przed Trybunałem. Ani nie ma przepisu, który przewidywałby wygaśnięcie stosunku pracy z ukończeniem tego wieku przez niesamodzielnych pracowników naukowo-dydaktycznych, ani nie ma możliwości wypowiedzenia z tego powodu. W katalogu przyczyn w art. 121 i 122 nie ma tego, no co najwyżej to można zaliczyć do innych ważnych przyczyn, ale moim zdaniem jest tu wyraźna niesymetria regulacji, w tym przypadku na niekorzyść pracowników samodzielnych.</u>
<u xml:id="u-108.11" who="#SenatorTeresaLiszcz">Nie rozumiem też dlaczego odstąpiono od zasady, że stosunek pracy nauczyciela akademickiego kończy się z upływem roku akademickiego. Ustawa przechodzi na określenie „semestr”. Na ogół w Polsce zatrudnia się pracowników na lata akademickie, a nie na semestry, przynajmniej do tej pory. Kto będzie w środku roku akademickiego szukał innej pracy i gdzie? Proponuję pozostanie przy dotychczasowej zasadzie, że stosunek pracy nauczyciela akademickiego w wyniku wypowiedzenia kończy się z końcem roku akademickiego.</u>
<u xml:id="u-108.12" who="#SenatorTeresaLiszcz">Bardzo niejasno i źle jest moim zdaniem uregulowana sprawa pensum. Są widełki, tak jak do tej pory, ale nie ma wyraźnego odesłania do statutu czy chociażby innej uchwały Senatu, tak żeby w granicach ustawowych określić pensum na konkretnych stanowiskach. Jest odesłanie takie enigmatyczne do trybu, zakresu ustalania obowiązków i nie ma nawet mowy o wymiarze zajęć dydaktycznych, jest tylko o rodzaju zajęć dydaktycznych. A w tym przypadku nie chodzi o rodzaj, tylko chodzi konkretnie o wymiar zajęć dydaktycznych. Takiego wyraźnego odesłania niestety nie ma. Proponuję więc takie odesłanie.</u>
<u xml:id="u-108.13" who="#SenatorTeresaLiszcz">W art. 148, o czym już była mowa, pominięto niektóre kategorie pracowników bibliotecznych.</u>
<u xml:id="u-108.14" who="#SenatorTeresaLiszcz">Jeżeli mam jeszcze chwilę, to wrócę do innych spraw. Nie wymienia się zupełnie wśród osób, które muszą się znaleźć w senacie, przedstawicieli tak zwanych niesamodzielnych pracowników naukowych. Inne grupy mogą tak się rozprzestrzenić, że już zabraknie miejsca w senacie, a nie ma zagwarantowanego jakiegoś procentu dla niesamodzielnych pracowników naukowych. I też proponuję na ten temat poprawkę.</u>
<u xml:id="u-108.15" who="#SenatorTeresaLiszcz">Mam w sumie dwadzieścia parę poprawek, dwieście sześćdziesiąt dwie ma komisja edukacji i sportu i na pewno wpłyną jeszcze inne poprawki. Moim zdaniem to samo przez się świadczy o tym, jak marna jest ta ustawa. I ta ustawa ma wejść w życie 1 września 2005. Tak wielka nowa ustawa, a okres vacatio legis około miesiąca - to jest okres skandaliczny, odważę się to powiedzieć. To jest nie do przyjęcia. Proponuję zmianę vacatio legis na 1 września, ale 2006 r.</u>
<u xml:id="u-108.16" who="#SenatorTeresaLiszcz">Ogrom tych poprawek, jakość tej ustawy upoważnia mnie do zgłoszenia wniosku o jej odrzucenie, bo środowisko akademickie zasługuje na porządnie napisaną ustawę. Taki wniosek więc zgłaszam. Ale jestem realistką i na wszelki wypadek zgłaszam także poprawki. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Lesław Podkański po raz wtóry, a więc proszę zmieścić się w pięciu minutach, Panie Senatorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#SenatorLesławPodkański">Postaram się, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#SenatorLesławPodkański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#SenatorLesławPodkański">Uwagi szczegółowe, zasadnicze związane z art. 9 i 10 przedstawiłem w pierwszej części. W pracach nad ustawą wielokrotnie mówiło się, że celem jest zwiększenie autonomii uczelni. A co wynika literalnie z zapisu art. 9 i 10? Wynika pośrednio, że tylko minister, i co więcej tylko z własnej inicjatywy, tworzy kierunki studiów, określa nazwy i ramowe treści nauczania. Przyznacie państwo, że trudno tutaj znaleźć deklarowane zwiększenie autonomii. Więc warto się zastanowić, Wysoka Izbo, czy nie należy stworzyć możliwości utworzenia i prowadzenia studiów na kierunkach innych niż określone w art. 9 ust. 1, pod warunkiem, że podstawowa jednostka organizacyjna spełnia wymagania ustawowe.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#SenatorLesławPodkański">Kolejna uwaga szczegółowa, nawiązuję do wystąpienia pana senatora Łęckiego. Art. 79 i 80 wprowadzają chaos i rozdźwięk pomiędzy kanclerzem i kustoszem. I proponuję poprawkę odrębnej treści niż poprawka pana senatora Łęckiego, ale podzielam pogląd, że w tym momencie kanclerz powinien kierować: gospodarką, administracją i finansami uczelni. I taką stosowną poprawkę za chwilę przedłożę.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#SenatorLesławPodkański">Kolejne wątpliwości budzi regulacja zawarta w art. 96 i 97, która zmienia zasady podziału zysku z działalności dydaktycznej. Według nowego rozwiązania bowiem przeznacza się 100% zysku na fundusz zasadniczy. A przypomnę Wysokiej Izbie, że do tej pory część nadwyżki szła na fundusz zasadniczy, a część na przykład na własny fundusz stypendialny. I to prowadzi do takiej swoistej paranoi, nazwę to odważnie, bo de facto nie opłaca się mieć zysku. Ten zapis jest chyba antymotywacyjny.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#SenatorLesławPodkański">Kolejna sprawa dotyczy art. 91 ust. 1 pkt 1, zgłaszam również poprawki we wszystkich punktach szczegółowych związanych z tym, o czym mówię. Otóż jedyna polska uczelnia techniczna, która kształci studentów na kierunku lotnictwa ze specjalizacją „pilotaż”, została pozbawiona możliwości budżetowego wsparcia, a powinna być tak potraktowana jak uczelnie morskie wymienione w projekcie ustawy. Stosowną poprawkę przedkładam.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#SenatorLesławPodkański">Kolejna wątpliwość dotyczy art. 181 ust. 2 w nawiązaniu do art. 170 ust. 1 pkt 3. Według regulacji zapisanych w aktualnej ustawie stypendia za wyniki w nauce i sporcie muszą być roczne. I co to oznacza? No to oznacza, że gdyby Senat to rozwiązanie przyjął, to student, który osiągnie wybitne wyniki sportowe w semestrze zimowym, musi czekać do kolejnego roku akademickiego, by uzyskać stypendium. Studenci na uczelniach, w których obowiązuje rozliczenie semestralne, również na tym tracą. Więc proponuję powrócić do tego - i składam takie poprawki - że jednak jest to uwzględniane w rozwiązaniach semestralnych.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#SenatorLesławPodkański">Proszę pana ministra o odniesienie się do przedstawionych wątpliwości, zasadniczych i szczegółowych, a Wysoką Izbę proszę o ewentualne poparcie moich poprawek, które uroczyście przedkładam na ręce pana marszałka. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję panu senatorowi.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Edmund Wittbrodt po raz wtóry.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Ja może też zacznę od pewnych wątpliwości, które miałem w trakcie analizy ustawy. Jeśli chodzi o zmienianie spraw związanych z centralną komisją i tym, co się dzieje na uczelniach, to dla mnie pewne propozycje są w ogóle niezrozumiałe. Jeżeli na przykład uczelnia chce zatrudnić profesora wizytującego, to ona musi zwrócić się o opinię do centralnej komisji, która jest organem nadzorującym. Opinia wraca, a potem decyzję podejmuje senat uczelni - może ją podjąć niezależnie od tego, czy opinia jest pozytywna, czy negatywna. Moim zdaniem jest to konstrukcja co najmniej dziwna. Wydaje się, że jeżeli uczelnia podejmuje decyzję poprzez uchwałę senatu, to zbędne jest pytanie się instytucji odwoławczej, skoro potem można i tak zrobić to, co się chce.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Dalej, brakuje pewnej konsekwencji, jeżeli chodzi o tytuły profesorów. Procedura bowiem jest taka, że centralna komisja w tej chwili, tak jak zresztą przy habilitacji, wyznacza swoich recenzentów, sprawa toczy się przed radą wydziału, może znaleźć się w senacie, ale potem i tak wraca sprawa do CK i CK może odmówić. I to też jest taka dwoistość, która jest dla mnie niezrozumiała.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Również niezrozumiałe dla mnie było to, że kadencja na przykład Państwowej Komisji Akredytacyjnej i kadencja Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, które zostały wybrane, trwają trzy lata, a na przykład rektorów i innych organów uczelni - cztery lata. Moim zdaniem to powinno być zrównane. Całe szczęście, że komisja przychyliła się do tej mojej propozycji zmiany, żeby kadencja wszystkich organów trwała przez taki okres, na który zostały one wybrane przez poszczególne ciała, przez elektorów, bo oni wybierając, mieli świadomość, że wybierają na dany okres.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Mówiłem też, że w ustawie proponuje się wiele rzeczy niezbędnych, koniecznych, ale ona za mało, moim zdaniem, idzie do przodu. Mówimy o systemie bolońskim, wiemy, że bardzo ważny jest system europejskich punktów transferowych, tak zwane ECTS, ale moim zdaniem wiele rzeczy dotyczących długości, czasu trwania można było zasygnalizować właśnie poprzez punkty, które trzeba zdobyć, a nie poprzez pisanie, że to jest trzy lata, trzy i pół czy pięć lat.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#SenatorEdmundWittbrodt">I oddzielna, ostatnia sprawa... Aha, jeszcze jedna, o której mówił także pan senator Romaszewski. Ja wnosiłem poprawkę dotyczącą tych odbieranych uprawnień, ale komisja jej nie przyjęła i ta poprawka się tutaj nie pojawiła. Akurat te zmiany były tutaj dla mnie niezrozumiałe.</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#SenatorEdmundWittbrodt">Inna sprawa to jest droga kariery. Mnie się wydaje, że to nie jest kwestia, tak jak mówił pan senator Żenkiewicz, czy centralna komisja jest taka czy inna, jak ma wyglądać centralna komisja. To jest problem dużo szerszy, to jest problem w ogóle kariery naukowej w Polsce. Tej dyskusji przy tej okazji nie było, ale ma być w przyszłości, jak mówił pan profesor Woźnicki. Tu są podejmowane pewne decyzje co do rozwiązań bez debaty, bez dyskusji. Rozumiem, że w tej chwili przyjęto rozwiązanie pośrednie, że centralna komisja pozostaje taka, jaka jest, tylko inaczej współpracuje z radami wydziałów, z jednostkami mającymi uprawnienia, to jest jakiś krok pośredni. Ja to rozumiem, być może będzie można to weryfikować w zależności od tego, jak to się będzie dalej toczyło. Ale niezwykle ważna jest kwestia jakości. Ja nawet sobie wyobrażam, i w pewnej perspektywie dłuższej trzeba będzie prawdopodobnie to zrobić, że odstąpimy od CK, i od tytułu profesorskiego, i być może od habilitacji. Tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób zapewnić jakość. Bo nie wystarczy samo zniesienie habilitacji. Powołujemy się na systemy amerykańskie czy inne, ale to jest kwestia całego systemu, rotacji, tam ktoś kończy w jednym miejscu, a gdzie indziej musi robić doktorat, tam jest obiektywizacja osiągnięta w zupełnie inny sposób, to jest możliwe i w tej sytuacji nawet CK nie byłaby potrzebna. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję panu senatorowi.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pan Zbigniew Zychowicz i jako ostatnia pani Teresa Liszcz jeszcze raz, pięć minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#SenatorZbigniewZychowicz">To, co powiem, to jest truizm, ale często powtarzamy truizmy. Nauka polska jest słaba i każdy to widzi. Ilustrują to liczne, zobiektywizowane wskaźniki mierzenia poziomu nauki na świecie. O Noblach oczywiście nie będę mówił, bo większe kraje w Europie też ich nie mają, ale chodzi chociażby o takie wskaźniki jak międzynarodowe zestawienie najczęściej cytowanych naukowców ICI. Jest tu dwóch polskich uczonych, dwudziestu ośmiu Duńczyków, pięćdziesięciu trzech Włochów i trzy tysiące trzystu siedemdziesięciu jeden Amerykanów - te liczby podaję za uczonymi z Wojskowej Akademii Technicznej i Akademii Górniczo-Hutniczej. Nakłady finansowe na naukę w Polsce są, w przeliczeniu na mieszkańca, piętnaście razy niższe niż w Finlandii i ponad trzy razy niższe niż w Czechach. Dwa najlepsze polskie uniwersytety mieszczą się - nie pamiętam teraz dokładnie - pod koniec trzeciej albo czwartej setki uczelni światowych.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Jednym z najcięższych grzechów polskiej nauki jest pozoranctwo. Stopnie i tytuły naukowe oraz stanowiska kierownicze w nauce często nie mają pokrycia w dorobku naukowym ich posiadaczy. Prace na stopień nierzadko robione są na półkę. O bardzo słabych, szybko robionych pracach na stopień, zwłaszcza habilitację, na uczelniach białoruskich czy w innych krajach wschodnich, jako o wstydliwej kwestii nie będę się tutaj rozwodził.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Poziom kształcenia w polskich uczelniach zróżnicowany jest bodajże jak w żadnym innym kraju na świecie. Z jednej strony mamy renomowane uczelnie, od lat oblegane przez tysiące kandydatów na studia, cieszące się absolwentami bez trudu znajdującymi pracę, brylującymi w establishmencie władzy, gospodarki i innych dziedzinach życia, z drugiej zaś - mizerne wyższe szkoły powiatowe, tak to określę, których założycielom przyświecał chyba inny motyw niż niezłomna wola edukowania młodzieży.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Nie brak w naszej rzeczywistości i innych przejawów schizofrenii, o czym tu już była mowa. Jest przepaść między studiami dziennymi a studiami wieczorowymi oraz zaocznymi. Te pierwsze, bezpłatne, biją na głowę te drugie, płatne. Człowiek płaci za produkt i otrzymuje produkt bardzo marnej jakości. Przypomnę, że na studiach wieczorowych i zaocznych studiuje młodzież z ubogich rodzin, przede wszystkim ze środowisk wiejskich i małomiasteczkowych. Ustawa nie wychodzi tutaj w żadnym stopniu naprzeciw tej, w mojej ocenie, jawnej niesprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Ustawa reguluje nieco materię nauki i szkolnictwa wyższego, ale nie eliminuje największych ich słabości, barier rozwoju. Jest ona rozdęta i oparta na biurokratycznym schemacie zarządzania przez ministerstwo. Zresztą przypomnę, że słowa „minister” i „ministerstwo” pojawiają się w ustawie ponad dwieście pięćdziesiąt razy.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Nie ma w ustawie mowy o Procesie Bolońskim, albo jest mowa incydentalnie, podobnie o Europejskiej Karcie Naukowca czy ocenie nauczycieli akademickich przez studentów, a o Unii Europejskiej wspomina się tylko przy okazji kształcenia cudzoziemców. Można by w tym duchu mówić o tej sprawie dalej, ale skoro już mamy tę ustawę, która choćby nieco reguluje tę skomplikowaną i wymagającą radykalnej naprawy materię, to postaram się tutaj złożyć czy sformułować kilka poprawek, które w mojej ocenie są oczywiste.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Myślę, że twórcy ustawy zapomnieli o tych oczywistych kwestiach. Pierwszą z nich jest, o czym mówiła pani senator Liszcz, kwestia reprezentacji środowiska zawodowego bardzo licznego na uczelniach wyższych, mianowicie adiunktów, asystentów, wykładowców, lektorów. Ta grupa zawodowa stanowi na niektórych uczelniach 60%, a bywa, że i więcej. I w związku z tym brak choćby słowa o ustawowej reprezentacji tejże grupy w senacie budzi moje zdziwienie. Tymczasem studenci i doktoranci to grupa, która zmienia się bardzo szybko - zwłaszcza studenci. Proszę państwa, oni zaczynają być członkami senatu najwcześniej na trzecim roku - student pierwszego i drugiego roku w senacie to jest bardzo rzadki przypadek - i po dwóch latach przestają być studentami, a więc odchodzą z uczelni. Ci natomiast, którzy są solą uczelni, nie mają tam ustawowej reprezentacji.</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Jedna z moich poprawek odnosi się również do tego, o czym tu już była mowa, mianowicie przywołania na początku ustawy tej zasadniczej kwestii, że nauczyciele akademiccy, studenci, doktoranci i pracownicy uczelni niebędący nauczycielami akademickimi tworzą samorządną społeczność akademicką. I dalej w tym duchu, kilka kwestii również się z tego wyłania.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Panie Marszałku, przekazuję moje poprawki, pod których częścią podpisali się pan senator Mańkut i pani senator Doktorowicz. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pani senator Teresa Liszcz.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Ma pani pięć minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#SenatorTeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#SenatorTeresaLiszcz">W tej chwili chciałabym zabrać głos tylko w jednej kwestii: kwestii art. 112. Według mnie tutaj powstaje dosyć niebezpieczna furtka do masowej produkcji profesorów nadzwyczajnych w szkołach wyższych, ponieważ profesorem nadzwyczajnym może być osoba bez habilitacji, jeżeli posiada stopień naukowy doktora oraz znaczne i twórcze osiągnięcia w pracy naukowej, co, jak wiadomo, jest elementem ocennym, dosyć niedookreślonym. Mogą to być zresztą także osiągnięcia nie w pracy naukowej lub artystycznej - które w wypadku uczelni artystycznej są równoważnikiem pracy naukowej - ale także w pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#SenatorTeresaLiszcz">Nie wiem, po co to jest potrzebne, bo jest to na pewno deprecjacja habilitacji. Utrzymujemy habilitację i ja się w tej sprawie nie wypowiadam, taka jest polska tradycja naukowa. Jest to przymus napisania drugiej monografii po doktoracie. Może to nie jest złe, w tej materii nie wypowiadam się. W takim modelu kariery, jaki u nas jest, ta habilitacja jakoś się przyjęła, nie kwestionuję jej potrzeby. Ale nie wolno jej deprecjonować.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#SenatorTeresaLiszcz">Już dzisiaj habilitacja ma niewielkie znaczenie, bo większość osób po habilitacji dalej zostaje na etacie adiunkta, i to nieraz bardzo długo. Różna jest zresztą praktyka w różnych uczelniach. Jedne prawie bezpośrednio po habilitacji zatrudniają na etacie profesora nadzwyczajnego, inne stosują długą kwarantannę. To już dzisiaj nie ma zachęty do pracy nad habilitacją, skoro dalej się jest na etacie adiunkta. A teraz może być tak, że jedne osoby z habilitacją będą latami wegetowały na etacie adiunkta, a innych doktorów bez habilitacji uczyni się profesorami, i to według dosyć uznaniowych kryteriów. Moim zdaniem jest to niebezpieczna ścieżka, polegająca na omijaniu jednak wytyczonej ustawą kariery naukowej, prowadząca do dalszej deprecjacji habilitacji, którą w takim razie nie wiadomo, po co utrzymujemy, jeżeli ona nie daje awansu i jeżeli można równie dobrze być bez habilitacji profesorem nadzwyczajnym, jak nie być nim całymi latami, mając habilitację.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#SenatorTeresaLiszcz">Proponuję wobec tego poprawkę polegającą na wykreśleniu słów „profesora nadzwyczajnego” z art. 112, co spowoduje możliwość zatrudniania na tej ścieżce tylko profesorów wizytujących, ale nie nadzwyczajnych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Jolanta Danielak)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Informuję, że lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dla porządku zapytam, czy ktoś z państwa senatorów chciałby jeszcze zabrać głos w debacie. Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Zgodnie z art. 52... Przepraszam bardzo. Widzę, że były tutaj liczne wnioski o charakterze legislacyjnym, więc dla porządku informuję, że wnioski o charakterze legislacyjnym złożyli: pan senator Suchański, pan senator Szydłowski, pan senator Matuszak, pan senator Wielowieyski, pan senator Markowski, pan senator Matusiak, pan senator Konieczny, pan senator Biela i inni senatorowie, pani senator Popiołek i pani senator Koszada, pan senator Wittbrodt, pan senator Jurgiel, pan senator Łęcki, pani senator Liszcz, pan senator Zychowicz, pan senator Bień, pan senator Pawełek, pani senator Kurzępa, pan senator Kruszewski, pan senator Żenkiewicz, pan senator Zychowicz, pan senator Spychalski...</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: I Romaszewski.)</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pan senator Romaszewski, serdecznie przepraszam.</u>
<u xml:id="u-117.6" who="#komentarz">(Senator Lesław Podkański. I Podkański.)</u>
<u xml:id="u-117.7" who="#komentarz">(Senator Włodzimierz Łęcki: Bardzo mądre poprawki pan Podkański zgłosił.)</u>
<u xml:id="u-117.8" who="#komentarz">(Głos z sali: On cię zaraz zabije.)</u>
<u xml:id="u-117.9" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
<u xml:id="u-117.10" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo mi przykro, bo nie mam wniosku, nie mam informacji...</u>
<u xml:id="u-117.11" who="#komentarz">(Głos z sali: Może się zgubiły.)</u>
<u xml:id="u-117.12" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, nie mam adnotacji w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-117.13" who="#komentarz">(Senator Lesław Podkański: Ja składałem.)</u>
<u xml:id="u-117.14" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo dobrze, Panie Senatorze, że pan się upomniał.</u>
<u xml:id="u-117.15" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">A więc jeszcze pan senator Podkański.</u>
<u xml:id="u-117.16" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-117.17" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">W związku ze zgłoszeniem tak licznych wniosków o charakterze legislacyjnym, zgodnie z art. 52 ust. 2 Regulaminu Senatu, proszę Komisję Nauki, Edukacji i Sportu o ustosunkowanie się do przedstawionych w toku debaty nad tym punktem wniosków i przygotowanie sprawozdania w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-117.18" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Informuję...</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Przepraszam, Pani Marszałek. Było tak dużo pytań do ministerstwa - czy nie ma możliwości odpowiedzenia na te pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Ależ, Panie Ministrze, my jesteśmy tak otwarci, że pan minister na każdym etapie może zabrać głos i jeżeli wyraża pan taką gotowość, to serdecznie zapraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Pani Marszałek! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Nie chciałbym, żebyśmy rozeszli się do komisji w atmosferze potępienia dla ustawy, dlatego że byłaby to krzywda dla tej ustawy i dla pracy, powiedziałbym, setek, a może nawet tysięcy osób, które w całym procesie legislacyjnym dotyczącym tej ustawy uczestniczyły.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Ustawa ta może nie jest doskonała, ale będzie to druga w Europie ustawa, w której będzie w pełni zapisany proces boloński wraz z wszystkimi konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Pytania dotyczyły tego, czy ta ustawa była konsultowana. Ta ustawa była konsultowana jak żadna inna. Przez chyba sześć lat była dyskutowana na pierwszym etapie, na drugim etapie i wnioski spływały przez cały czas. A niezależnie od tego w tym zespole, który powołał pan prezydent, były przecież wszystkie ciała, które tylko mogły uczestniczyć w opiniowaniu, a więc Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, Państwowa Komisja Akredytacyjna, Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, wszystkie związki zawodowe, Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. Praktycznie każdy, kto chciał się wypowiedzieć co do tej ustawy, mógł się wypowiedzieć, bo również przyjmowane były wszystkie uwagi, które wpływały, niezależnie od tego, czy ktoś uczestniczył, czy nie uczestniczył w tym procesie.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Jest cały szereg uwag krzywdzących dla tej ustawy. W moim odczuciu jest to ustawa, która znacząco przesuwa nas do przodu i w stosunku do krajów europejskich, i w stosunku do tego, co było do tej pory.</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Oczywiście część zapisów jest niewygodnych dla pewnych grup, tak jak to zwykle w życiu bywa, a wtedy powstają dziesiątki dodatkowych uwag, zapisów, wniosków. I dlatego między innymi mamy tak dużo uwag. Dlaczego w Senacie w tej chwili jest tak dużo uwag? Między innymi dlatego, że w procesie legislacyjnym na etapie podkomisji sejmowej i komisji sejmowej występowało też bardzo dużo namiętności, które powodowały, że niektóre zapisy nie były takie, jakie zostały pierwotnie przygotowane przez zespół prezydenta do opracowania ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Proszę zwrócić uwagę, że ustawa ta zawiera wiele elementów, o których tutaj była mowa, a panie i panowie senatorowie mówiliście, że ona wymienianych problemów nie rozwiązuje. Podam przykład takiego spojrzenia na ustawę: stworzenie jakiejś perspektywy dla aktywizacji środowiska w zakresie tworzenia, finansowania nowych kierunków studiów. Otóż jest wydzielone 0,5% budżetu ministra edukacji narodowej i sportu na to, żeby realizował cele zbieżne z interesem państwa, żeby wspomagał najlepsze uczelnie.</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Państwowa Komisja Akredytacyjna, która powstała... To, czego ona dokonała, przełożyło się na to, że minister edukacji narodowej dzisiaj ocenia uczelnie wyższe i przyznaje środki uczelniom również według zasad oceny Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Wszystkie uczelnie wiedzą o tym i to w wielu wypadkach te uczelnie boli. Jeżeli ktoś otrzymuje ocenę negatywną lub warunkową, to otrzymuje mniej pieniędzy, jeżeli ktoś prowadzi nielegalne punkty, to otrzymuje mniej pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-120.8" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Nie jest też prawdą, że władza ministra edukacji, mimo że jest on tak często wymieniany w ustawie, jest tak duża. To, że minister nadzoruje - dla przykładu - sprawę współpracy międzynarodowej, dotyczy tylko tych przypadków, w których minister edukacji narodowej i sportu podpisał umowę. We wszystkich innych przypadkach to uczelnia decyduje od początku do końca, z kim podpisuje umowę, na jakich zasadach ją realizuje i co oferuje swoim pracownikom. A minister edukacji narodowej i sportu w stosunku do swoich stypendystów, otrzymujących stypendia, które on przyznaje, te z wymiany międzynarodowej, musi ustalić zasady, na jakich oni wyjeżdżają, jakie środki otrzymują itd. Tak więc nieprawdą jest, że minister edukacji ingeruje w sprawy samych uczelni.</u>
<u xml:id="u-120.9" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Kolejna rzecz to dyplomy, które wydajemy - to, że dyplomy są wspólne. Te dyplomy, które wydajemy, muszą być wspólne. Ja sobie nie wyobrażam, żebyśmy w Polsce wydawali dyplomy lepsze, gorsze, uczelni takiej czy innej. Jest osiągnięciem polskiej edukacji to, że mamy jeden dyplom. Ale co uczynić, żeby te dyplomy były podobne? Po to powołaliśmy Państwową Komisję Akredytacyjną i po to 25% kierunków ma oceny warunkowe, a 5% negatywne, i po to te ostatnie likwidujemy. A jeżeli tak, to znaczy, że dbamy o jakość, dbamy o dyplom.</u>
<u xml:id="u-120.10" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Studia zaoczne i wieczorowe, standardy kształcenia. W standardach kształcenia uwzględniamy pewną część zajęć, które muszą się odbyć w uczelni, po to, żeby ktoś mógł otrzymać dyplom ukończenia studiów zaocznych czy wieczorowych. A zatem regulacja też pozwala na to, żebyśmy mogli realizować wspólnie program.</u>
<u xml:id="u-120.11" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Państwo zwracacie uwagę na to, że powstają szkoły, które w wielu wypadkach może nie są najwyższego lotu. Ale proszę zwrócić uwagę: powstały trzydzieści trzy państwowe wyższe szkoły zawodowe. Może one jeszcze nie są doskonałe, ale ktoś z państwa senatorów, pan senator, mówił o szkole, która jest na pierwszym miejscu. Te szkoły są bardzo ambitne, w tych szkołach kształci się 47% młodzieży chłopskiej. Nigdy nie mieliśmy w Polsce czegoś takiego, żebyśmy mogli pokazać, że kształcimy aż 47% tej młodzieży. I nigdy w Polsce nie było czegoś takiego, że na uczelniach mamy 22% młodzieży wiejskiej - bo dzisiaj jest to aż 22% młodzieży wiejskiej - na tak dużą liczbę studentów w skali całego kraju.</u>
<u xml:id="u-120.12" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">W stosunku do całej Europy mamy najwięcej studentów, mamy najwięcej doktorantów. Oczywiście możemy powiedzieć, że popełniamy też bardzo dużo błędów, ale niech te błędy nie przesłaniają nam również pewnych właściwych rozwiązań w ustawie.</u>
<u xml:id="u-120.13" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Rozwój kadry naukowej. To są slogany, Panie i Panowie Senatorowie. Ja zrobiłem analizę obejmującą ostatnie piętnaście lat i ona wykazała, że wzrasta liczba nadawanych stopni i tytułów naukowych. Nie mówię już o tym, że w ostatnich latach wydaliśmy trzydzieści pięć tysięcy dyplomów ukończenia studiów doktoranckich. To jest tyle, ile mieliśmy w ogóle nauczycieli akademickich w roku 1990.</u>
<u xml:id="u-120.14" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Wzrasta liczba habilitacji, wzrasta również liczba profesorów. Przypadek zrządza, że jestem członkiem tej nielubianej Centralnej Komisji do spraw Stopni Naukowych i Tytułu Naukowego. I co ostatnio obserwuję? Widzimy, że u nas habilitują się coraz młodsze osoby. Jeśli chodzi o profesury, to jeszcze tak nie ma, dlatego że jest, przepraszam za wyrażenie, wysyp starszych roczników, które kontynuują swoją karierę naukową.</u>
<u xml:id="u-120.15" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Sprawa wyboru i doboru ciał kolegialnych. Naprawdę nie jestem za tym - może dlatego, że byłem rektorem - abyśmy musieli z każdym konsultować wszystkie sprawy dotyczące środowiska akademickiego. Wydaje mi się, że autonomia i samorządność, którą uczelnie otrzymały i którą mają największą w Europie... Proszę mi pokazać jedno państwo, w którym uczelnie które mają choć trochę większą autonomię niż nasze. A jak mają taką autonomię, to niech również ponoszą tego konsekwencje. Po raz pierwszy w ustawie zapisana jest możliwość upadłości uczelni. Z jednej strony są prawa, ale z drugiej strony są obowiązki. Jeżeli będziecie źle gospodarowali tym dobrodziejstwem, któreście otrzymali, to po prostu będziecie musieli być zlikwidowani lub będziecie musieli wejść pod skrzydła innej uczelni.</u>
<u xml:id="u-120.16" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Zwiększona liczba godzin. Od razu traktujemy to na takiej zasadzie, że wszędzie jest maksymalna liczba godzin, a ja paniom i panom senatorom powiem, że to nie jest prawda. W państwowych wyższych szkołach zawodowych akademicka kadra nauczycielska będzie miała zmniejszoną liczbę godzin dydaktycznych, a w pozostałych uczelniach to uczelnia będzie decydowała. Po to między innymi jest stanowisko naukowe i stanowisko naukowo-dydaktyczne, żeby w sytuacji, kiedy uczelnia otrzymuje grant za kilka milionów złotych czy kilka milionów euro, ten grant mogły realizować wyłączone na określony czas osoby, które później wrócą do procesu dydaktycznego, albo żebyśmy mogli zmniejszyć im liczbę godzin. A zatem to wcale nie oznacza, że wszyscy mają natychmiast mieć tych godzin dwieście czterdzieści, trzysta sześćdziesiąt, czy inny wymiar godzin. Jest dolna stawka, sto dwadzieścia godzin, i te sto dwadzieścia godzin też może być w pełni realizowane.</u>
<u xml:id="u-120.17" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Odpłatność za studia, dlaczego odpłatność tylko za studia stacjonarne? Bo doszliśmy do wniosku, że uczynimy wspólną zasadę. To wcale nie oznacza, że uczelnie w roku 2007 dostaną mniej pieniędzy. Uczelnie otrzymają tyle samo pieniędzy, ale zgodnie z wytyczną Trybunału Konstytucyjnego będziemy finansowali studia stacjonarne. A tam, gdzie uczelnia zarabia pieniądze, powinna konkurować z uczelniami, które kształcą na takich samych kierunkach. Nie jest zatem tak, że uczelnie będą z tego tytułu miały mniej pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-120.18" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Sprawa kolejna to konferencja rektorów akademickich i umocowanie różnych organizacji, umocowanie studentów, że tak powiem. Tendencja, jaka jest w Europie, wskazuje na to, że powinniśmy dowartościować studentów, bo oni mają być i są podmiotem naszych działań. Ja również z doświadczenia wiem o tym, że my jako nauczyciele akademiccy bardzo różnie zachowujemy się w stosunku do studentów. Niech oni też mają możliwość wyrażania swojej opinii, bo tak jest w tej chwili w Europie. Skoro jesteśmy w zjednoczonej Europie, to tak musimy czynić.</u>
<u xml:id="u-120.19" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Że proces boloński jest mało zaznaczony. Ja bym życzył wszystkim krajom sąsiednim, żeby tak sobie wpisały proces boloński, jak my mamy wpisany. A pilnujemy go z żelazną konsekwencją. Również mnie, a wydaje mi się, że nam wszystkim zależy na tym, żeby stworzyć naszej młodzieży możliwość korzystania z dobrodziejstw Unii Europejskiej, dzięki którym około 10% studentów będzie mogło kontynuować część studiów na uniwersytetach europejskich. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby realizować studia według punktów ECTS. To uczelnie zdecydują... Mówimy o czterech czy pięciu latach, bo musimy podać nominalny czas trwania studiów. Ale jeżeli student zrealizuje to wcześniej i przyspieszy studia... Mamy takich, którzy nie tylko skracają studia, ale studiują na dwóch, trzech kierunkach. Utrzymaliśmy tu zasady finansowania.</u>
<u xml:id="u-120.20" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Różne dopłaty. Przepraszam, ale to też nie jest prawda. Dwa lata temu wprowadzona została pomoc materialna dla wszystkich studentów na wszystkich kierunkach studiów, niezależnie od tego, czy to są uczelnie prywatne, czy państwowe, czy są to studia stacjonarne, czy wieczorowe. Teraz również studenci studiów zaocznych i doktoranci otrzymują tę pomoc, łącznie z kredytami studenckimi. Pomoc materialna znacząco wzrosła i trafia do wszystkich.</u>
<u xml:id="u-120.21" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Tak więc nie chcę, Panie i Panowie Senatorowie, zgodzić się z tym, że jest to ustawa pełna mankamentów. Są tu mankamenty, które, jak powiedziałem, powstały w określonych sytuacjach i w pewnych okolicznościach. Ale również tutaj, w Senacie, pewne poprawki znacząco rozmijają się z oczekiwaniami środowiska akademickiego, i jeżeli one przejdą, to też będą psuły konstrukcję tej ustawy. Liczba załatwianych tu spraw i interesów jest tak duża, że według mnie musimy znaleźć konsensus, który spowoduje, że to, co będzie służyło środowisku akademickiemu, zostanie przez panie i panów senatorów przyjęte w głosowaniu za dwa dni, a to, co nie będzie mu służyło, po prostu przejdzie do historii i może będziemy szukali nowych formuł, tak w przypadku kariery naukowej, jak w przypadku kariery akademickiej, czy wszystkich innych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-120.22" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Jest jeszcze wiele spraw, ale może nie będę już kontynuował ich omawiania.</u>
<u xml:id="u-120.23" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuTadeuszSzulc">Moja prośba w imieniu rządu jest taka, ażeby te wszystkie poprawki, które generują dodatkowe wydatki budżetu państwa, zostały ograniczone, bo taki jest również interes państwa. A te wszystkie zapisy, które poprawiają ustawę, z przyjemnością przyjmujemy, bo one będą czyniły ją bardziej przydatną i bardziej spójną w całym systemie. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dziękuję, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Jednocześnie przypominam, że liczba wniosków legislacyjnych, które złożyli senatorowie, jest niewątpliwie związana z faktem, że mamy w gronie senatorów ogromną rzeszę profesorów reprezentujących różne uczelnie, mających za sobą doświadczenie uczelniane. W związku z tym wiedza na temat tej ustawy czy życia uczelnianego jest szczególnie duża. Może to być przeszkodą, bo oczywiście to znawstwo się przekłada na dużą liczbę poprawek.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Serdecznie dziękuję, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Czy pani minister Szymanek-Deresz chciałaby również zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#komentarz">(Szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Jolanta Szymanek-Deresz: Dziękuję bardzo, Pani Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Wobec tego informuję, że głosowanie w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Serdecznie dziękuję pani minister Szymanek-Deresz, serdecznie dziękuję panu ministrowi Szulcowi i osobom towarzyszącym za to, że byli państwo uprzejmi towarzyszyć nam podczas tej debaty.</u>
<u xml:id="u-121.7" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">A my przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego porządku obrad: sprawozdanie Rady Języka Polskiego o stanie ochrony języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-121.8" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu Senatu przewodniczącego Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk, pana profesora Andrzeja Markowskiego. Witam serdecznie, witam również osobę towarzyszącą.</u>
<u xml:id="u-121.9" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Przypominam, że zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim rada nie rzadziej niż co dwa lata przedstawia Sejmowi i Senatowi sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-121.10" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Przypominam, że marszałek Senatu, zgodnie z art. 8 ust. 1 pkt 10 Regulaminu Senatu, skierował otrzymane od przewodniczącego Rady Języka Polskiego sprawozdanie do Komisji Kultury i Środków Przekazu. Komisja Kultury i Środków Przekazu na posiedzeniu w dniu 7 czerwca bieżącego roku zapoznała się z przekazanym przez przewodniczącego Rady Języka Polskiego sprawozdaniem i poinformowała o tym marszałka Senatu.</u>
<u xml:id="u-121.11" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Komisja pozytywnie oceniła przedłożone sprawozdanie, doceniając szczegółowość opracowania i informacje zawarte w załącznikach, oraz uznała zasadność przedstawionych konkluzji zmierzających do ochrony języka polskiego jako ważnego czynnika tożsamości narodowej.</u>
<u xml:id="u-121.12" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Proszę o zabranie głosu przewodniczącego Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk, pana profesora Andrzeja Markowskiego.</u>
<u xml:id="u-121.13" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, Panie Profesorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Pani Marszałek! Panie Senator! Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Jestem zaszczycony tym, że mogę wystąpić przed Senatem Rzeczypospolitej Polskiej ze sprawami języka polskiego, ochrony języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Ta kwestia interesuje Polaków, interesuje część Polaków, może nawet mniejszą część niż w przypadku senatorów, których jest około 17, 18%, a z naszych wyliczeń wynika, że tak naprawdę, aktywnie tylko około 10% Polaków interesują sprawy języka polskiego, inni przyjmują to tak, jak jest, albo się nie wypowiadają. Niemniej nasze sprawozdanie, o czym już mówiłem na posiedzeniu komisji, pokazuje bardzo zróżnicowany stan języka polskiego w różnych jego, powiedziałbym, obszarach używania publicznego, bo my mówimy tylko o tym, jak publicznie się używa polszczyzny. Rada Języka Polskiego nie zajmuje się oceną polszczyzny prywatnej, polszczyzny domowej czy indywidualnej.</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Nasza ocena wypływa z dwunastu ocen szczegółowych i, jak państwo senatorowie mogli się z tym zapoznać w naszym sprawozdaniu, te oceny wypadły bardzo różnorodnie.</u>
<u xml:id="u-122.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Trzeba podkreślić dwie sprawy, które są niepokojące. Bardzo szybki spadek poziomu kultury języka w polskiej szkole. To jest rzecz znamienna. Polszczyzna w szkole jest polszczyzną potoczną, a nawet polszczyzną, powiedziałbym, mniej niż potoczną, niżej niż potoczną. W rozmowach uczniów z nauczycielami, bo to od tej strony trzeba zobaczyć, jest to nawet polszczyzna żargonowa. I nauczyciele, poza polonistami, niewiele miejsca poświęcają na kwestie poprawności językowej i kultury języka.</u>
<u xml:id="u-122.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">W opracowaniu, które zrobiła pani profesor Helena Synowiec, przewodnicząca naszej Komisji Dydaktycznej Rady Języka Polskiego, podkreśla się to, że pomimo dobrych zasad wyłożonych w podręcznikach, pomimo tego, że kultura języka jest przewidziana jako coś, czego należy nauczać w szkole, w praktyce nauczanie kultury języka, a zwłaszcza egzekwowanie stosownego, właściwego odzywania się, używania polszczyzny w polskich szkołach nie wygląda najlepiej.</u>
<u xml:id="u-122.6" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Druga kwestia, która też budzi niepokój, to poziom polszczyzny w czymś, co obecnie nazywa się mediami, a dawniej nazywało się środkami upowszechniania informacji, przede wszystkim w telewizji i w radiu. Tutaj trzeba podkreślić dwie sprawy.</u>
<u xml:id="u-122.7" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Po pierwsze to, że kierownictwa tych szacownych instytucji - mówię w tej chwili o telewizji publicznej i radiu publicznym, o komercyjnych w ogóle nie mówię, bo pewnie musiałbym używać nieparlamentarnych słów - więc kierownictwa tych publicznych środków upowszechniania informacji pomimo deklarowanego - podkreślam: deklarowanego - zainteresowania kulturą języka i upowszechnianiem kultury języka, wewnątrz swojej organizacji w ciągu ostatnich kilku lat prowadzą takie działania, że ograniczają liczbę pracowników, u których można się dowiedzieć o poprawność form językowych. Po prostu komórki językowe, które istniały w radiu i w telewizji, są znacznie ograniczone, a niektóre z nich nawet likwidowane, co nie sprzyja upowszechnianiu dobrego języka polskiego wśród samych pracowników radia i telewizji, którzy po prostu rzadko mają okazję zwrócić się do kogoś fachowego na miejscu, a nie, powiedzmy, do konsultantów naukowych. Oczywiście to też mogą zrobić, ale nie zawsze taki konsultant jest pod ręką, a wiadomości trzeba nadać, powiedzieć już.</u>
<u xml:id="u-122.8" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Po drugie, liczba audycji radiowych i telewizyjnych poświęconych polszczyźnie jest wprawdzie spora ilościowo, ale są to audycje bardzo krótkie. Jak państwo doskonale wiedzą, trzy minuty w radiu czy półtorej minuty w telewizji to jest wszystko, na co można liczyć. Podobno dłużej słuchacz, telewidz nie wytrzymuje. Chyba że to jest jakaś zagraniczna piosenka, wtedy wytrzymuje dłużej. Ale słowa mówionego więcej niż trzy minuty podobno nie wytrzymuje. A co można powiedzieć o polszczyźnie w czasie od piętnastu sekund - bo od takich minimów się zaczyna - do trzech minut? Można powiedzieć, że coś jest poprawne albo niepoprawne, czasami można powiedzieć, dlaczego, ale i to nie zawsze jest wyemitowane.</u>
<u xml:id="u-122.9" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tymczasem w radiu, a zwłaszcza w telewizji znowu zaczyna dominować polszczyzna potoczna. To było bardzo ożywcze po roku 1989, kiedy odchodzono od stereotypów nowomowy. Wszystkie te ożywcze prądy wynikały z używania polszczyzny potocznej. Dzisiaj to już jest maniera, a czasem nawet brak stosowności.</u>
<u xml:id="u-122.10" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">W innych obszarach używania języka publicznego już nie jest tak źle. Chociaż nasze analizy wykazały, że na przykład jeżeli chodzi o polszczyznę różnych kościołów: protestanckich, katolickiego i prawosławnego, to wprawdzie nie ma jakichś rażących błędów językowych, ale na przykład listy pasterskie są bardzo często niekomunikatywne. Mówią o sprawach wiary takim językiem, który do przeciętnego wierzącego, do przeciętnego odbiorcy słabo dociera.</u>
<u xml:id="u-122.11" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">O dziwo, nasza analiza wykazała, że język polski w instrukcjach wojskowych nie jest wcale taki zły. Wprawdzie dużo jest w nich teraz anglicyzmów związanych z tym, że Polacy muszą tłumaczyć instrukcje natowskie, są tam anglicyzmy jawne i ukryte, takie tłumaczenia, ale sprawność funkcjonalna tego języka jest dosyć dobra.</u>
<u xml:id="u-122.12" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Trzeba też powiedzieć, że urzędy państwowe interesują się polszczyzną w tym sensie, że na naszą ankietę, którą skierowaliśmy do niemal stu urzędów, odpowiedziało ponad 50%. Dwa lata temu, kiedy robiliśmy taką ankietę, odpowiedziało tylko 25%, ale potem była kontrola NIK, która zwróciła im uwagę, że nie odpowiedzieli na naszą ankietę, więc teraz już odpowiedzieli. W tych instytucjach państwowych na ogół są słowniki - czasem przestarzałe, to fakt, ale zwykle są też osoby, które odpowiedzialne są za kształt językowy pism. Tak więc widać przynajmniej to, że urzędy państwowe widzą konieczność przestrzegania ustawy o języku polskim.</u>
<u xml:id="u-122.13" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">W Sejmie i w Senacie w ostatnich dwóch latach bardzo dużo mówiono o języku polskim. Nie będę tutaj tego wymieniał, w każdym razie dwukrotnie znowelizowano ustawę o języku polskim, wprowadzając pewne dodatkowe regulacje związane między innymi z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. To jest oczywiście bardzo pozytywne.</u>
<u xml:id="u-122.14" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Jak mówiłem na posiedzeniu komisji senackiej, w przyszłym roku zamierzamy też poddać analizie same wystąpienia sejmowe. To już będzie inny Sejm, ale w każdym razie zobaczymy, jak posłowie sobie radzą z polszczyzną na co dzień, bo docierają do nas bardzo często takie sygnały, że właśnie sobie nie radzą. Ja nie mogę tego powiedzieć odpowiedzialnie, bo nie mam badań. Słyszy się różne rzeczy, ale różne rzeczy słyszy się w różnych środowiskach i uogólniać tego nie można.</u>
<u xml:id="u-122.15" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Trzeba podkreślić, że w tym ostatnim dwuleciu, w ostatnich dwóch latach wyszło bardzo wiele książek i poradników dotyczących poprawnej polszczyzny. Naliczyliśmy osiemdziesiąt takich pozycji. Rzecz prosta, ci, którzy chcą, to znajdą, a ci, którzy nie chcą, mogą się zagubić w potoku na przykład pięćdziesięciu słowników ortograficznych. Jest ponad pięćdziesiąt różnych słowników ortograficznych o różnej wartości i trzeba wiedzieć, z jakiego słownika lepiej korzystać, a z jakiego raczej nie.</u>
<u xml:id="u-122.16" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Niemniej działalność popularyzatorska jest w polszczyźnie rozwinięta i jeżeli ktoś chce, to może się o naszej polszczyźnie wielu rzeczy dowiedzieć. Tutaj oczywiście można też mówić o działalności naszej Rady Języka Polskiego.</u>
<u xml:id="u-122.17" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Ja już nie będę narzekał, bo mówiłem wielokrotnie o tym, że fundusze mamy mniej niż nikłe i na przykład od półtora roku walczymy o to - nie, od roku, przepraszam - żeby z budżetu uzyskać 3 tysiące euro na to, by nasza rada została zapisana do międzynarodowej organizacji na rzecz języków narodowych, która działa przy Unii Europejskiej. Zobaczymy, czy w przyszłym roku to się uda, czy też polszczyzna nie będzie reprezentowana, że tak powiem, w tych językach europejskich, co byłoby wielką szkodą.</u>
<u xml:id="u-122.18" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Jeszcze raz serdecznie dziękuję za zaproszenie. Jeżeli można tutaj o coś prosić, to chciałbym powtórzyć to, co było powiedziane w komisji na początku czerwca. Mianowicie to, żeby ten Senat przekazał swoim następcom kwestie troski o polszczyznę i o to, żeby przyszły Senat również interesował się naszym językiem i może dał asumpt do tego, żebyśmy potem mogli powiedzieć, że najwyższe władze państwowe dbają o polszczyznę, a przynajmniej polszczyzną poprawną się interesują. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dziękuję serdecznie. Panie Profesorze, bardzo serdecznie proszę o pozostanie przy mównicy...</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Przy mównicy? Dobrze.)</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">...bowiem zgodnie z regulaminem senatorowie w tej chwili mają czas na to, aby kierować pytania związane ze sprawozdaniem do pana profesora. I takich pytań jest już kilka.</u>
<u xml:id="u-123.3" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, Pani Senator.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#SenatorKrystynaBochenek">Szanowna Pani Marszałek! Szanowny Panie Profesorze!</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#SenatorKrystynaBochenek">Wrócę do sprawy, którą omawialiśmy podczas naszego posiedzenia komisji. Otóż chciałabym podkreślić, że sprawozdanie w rzetelny sposób ocenia stan ochrony języka polskiego w ostatnich dwóch latach, o czym mówiliśmy. I za to chwała wybitnym polskim językoznawcom. Ale, jak słusznie podkreślił w opinii na temat tego sprawozdania profesor Jan Błeszyński, to sprawozdanie ma charakter zdecydowanie statystyczny i stanowi opis sytuacji, wskazuje na zaniedbania względem języka ojczystego. Ale co dalej, Panie Profesorze, jakie pan osobiście widzi sposoby działania, jakie pana zdaniem działania mogą doprowadzić do zmiany tej sytuacji? Czy te informacje dostaną sami zainteresowani, czy dostaną je duchowni, wojskowi, dziennikarze, nauczyciele, kierownicy resortów itd.?</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Wszystko zależy po prostu od pieniędzy, zwyczajnie. Rada Języka Polskiego w budżecie w zeszłym roku miała 35 tysięcy na wszystko, tymczasem same ekspertyzy dotyczące właśnie tej oceny zabrały nam 22 tysiące. To znaczy musieliśmy opłacić dwanaście osób, to i tak wyszło po 1 tysiąc zł na osobę.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Rada Języka Polskiego od dawna dobija się o to, żeby mieć więcej miejsca w radiu, w telewizji, a radio i telewizję język interesuje wtedy, kiedy jest afera. Gdybym teraz zaczął tutaj na przykład przeklinać i gdyby był jakiś dziennikarz, który by przekazał do, bo ja wiem... nie powiem, jakich dzienników, informację: przewodniczący Rady Języka Polskiego klnie na posiedzeniu Senatu, używając słów takich, siakich i owakich, wówczas zrobiłby się szum medialny i może Rada Języka Polskiego dostałaby jakieś 2,50 na dalszą działalność.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#komentarz">(Senator Jan Szafraniec: To może tak trzeba.)</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Prawda? No więc, niestety...</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Panie Profesorze, ja bym bardzo prosiła, żeby nie prowokować senatorów, bo tutaj wszyscy są przed kampanią.)</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Dobrze.</u>
<u xml:id="u-125.6" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: To może być niebezpieczne.)</u>
<u xml:id="u-125.7" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak. Przepraszam.</u>
<u xml:id="u-125.8" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">O co chodzi? Po prostu Rada Języka Polskiego, mimo że jest w Polskiej Akademii Nauk, jest tylko jednym z komitetów Polskiej Akademii Nauk. Nie ma nawet osobowości prawnej, to jasne, ale na przykład na nasze konto bezpośrednio nie mogą też wpływać żadne pieniądze. W ustawie o języku polskim nie jest zapisane, że udzielamy porad odpłatnie. Jest napisane, że udzielamy ich, że zajmujemy stanowiska, i my to wszystko robimy za darmo. Ile razy mogę prosić swoich kolegów, żeby mi na moją prośbę zrobili opinię za dziękuję?</u>
<u xml:id="u-125.9" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Co można zrobić? No, właśnie upowszechniać przede wszystkim fakt istnienia rady i to, że rada zajmuje się różnymi kwestiami, nie tylko takimi, jak odpowiedzi na pytania, czy można nadać synowi imię - ostatnio miałem taki przykład - Długosz, bo ktoś chce zmienić imię z Jana na Długosz, zresztą dosyć charakterystyczne, czy jakiekolwiek inne imiona.</u>
<u xml:id="u-125.10" who="#komentarz">(Głos z sali: A można?)</u>
<u xml:id="u-125.11" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Nie można, bo Długosz jest po prostu nazwiskiem, a w Polsce nie ma takiego zwyczaju, żeby były imiona równobrzmiące z nazwiskami, chociaż odwrotnie może być.</u>
<u xml:id="u-125.12" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Cóż jeszcze można zrobić? Można właśnie apelować do środowisk, które są opiniotwórcze. I takim - myślę, że bardzo ważnym - problemem, który staje teraz przed radą, jest sprawa, kwestia polszczyzny w Unii Europejskiej. Od 20 do 22 października w Katowicach odbędzie się VI Forum Kultury Słowa poświęcone właśnie polskiej polityce językowej wobec przystąpienia Polski do Unii Europejskiej i będziemy tam - mam nadzieję, że właśnie prasa, telewizja, mówiąc medialnie, nagłośnią to forum - zastanawiali się, co robić, żeby polszczyzna nam zupełnie nie zangliczała, i jak tłumaczyć teksty unijne. Tłumacze z Brukseli piszą bowiem do nas zrozpaczeni, że oni już nie wiedzą, co mają robić, bo to jest straszne zadanie dla nich i oni nie dają sobie rady z tymi wszystkimi implementacjami i takimi różnymi innymi terminami, które się upowszechniają.</u>
<u xml:id="u-125.13" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Czy adresaci otrzymają to? Tak, adresaci to otrzymają, ale dopiero właśnie teraz, tak jak mówiłem na posiedzeniu, bo to jest sprawozdanie o stanie ochrony języka polskiego, które najpierw robiliśmy dla Sejmu i Senatu. Skoro Sejm i Senat już je dostały i wyrażą swoją zgodę, no to my będziemy mogli to udostępniać adresatom. I oczywiście udostępnimy je, zwłaszcza tym adresatom, którzy są tutaj wskazani jako nieprzestrzegający ustawy o języku polskim. Ja myślę, że przede wszystkim trzeba będzie, no, poprosić Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu o to, żeby właśnie upowszechniło te wiadomości o tym. To tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Są dalsze zgłoszenia.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pan senator Szafraniec.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#komentarz">(Senator Jan Szafraniec: Nie, ja zgłosiłem się do dyskusji.)</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Aha, rozumiem.</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, Pani Senator.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#SenatorDorotaSimonides">Ja nie wiem, czy to już przypadkiem nie padło, Pani Marszałek, bo ja dopiero weszłam, ale...</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: Ja też nie wiem, czy padło.)</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#SenatorDorotaSimonides">Panie Profesorze, ja chciałabym zapytać, czy episkopat otrzymał, Konferencja Episkopatu...</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Jeszcze nie.)</u>
<u xml:id="u-127.4" who="#SenatorDorotaSimonides">...z rady... Bo ja należę do tych, którzy czytają listy pasterskie i słuchają kazań, i są czasami zdania, no, bardzo dobrze po polsku zbudowane, tylko że one nic już nie znaczą.</u>
<u xml:id="u-127.5" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-127.6" who="#SenatorDorotaSimonides">I dlatego tak mi zależy, żeby dotarło to do adresata i żeby można to było poprawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Owszem, na przykład takie sformułowania: „realizować program ewangelizacyjny” albo „Grzechy płynące rzeką alkoholu zalewają nasz kraj. Tak wielu ludzi bezpośrednio jest tym dotkniętych”, prawda?</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Tak.)</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">To są zdania z tego...</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: A ja mogę dodać, Panie Profesorze, że przedwczoraj słyszałam: „zbuduj ołtarz Panu Jezusowi w sercu twoim”. A dziecko pyta: jak mam to zrobić?)</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, to jest właśnie ta metaforyka. Owszem, my to przekażemy, chociaż tutaj kwestia jest dosyć skomplikowana, bo osoba, która opracowała ten właśnie fragment o języku polskim w tych listach episkopatu, została upomniana przez rzecznika episkopatu... nie rzecznika, przez jedną z osób z episkopatu, że powinna najpierw się skonsultować z episkopatem, a potem dopiero publikować, czyli to była taka cenzura prewencyjna. No, ale to już... Na pewno dostanie. Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pani Profesor, Pani Senator Simonides, teraz mogę powiedzieć, że pytanie już padło, ale dopóki nie usłyszałam pytania, nie mogłam powiedzieć, że już padło.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Saługa.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#SenatorWojciechSaługa">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#SenatorWojciechSaługa">Panie Profesorze, mam pytanie, czy Rada Języka Polskiego obserwuje w jakikolwiek sposób proces legislacyjny, to znaczy, czy ustawy, teksty ustaw są przedmiotem państwa badań. Kilkakrotnie oburzałem się z tej trybuny właśnie na braki językowe i gramatyczne stanowionego prawa. Wydaje mi się, że parlament czasami tworzy ustawy kompletnie oderwane od zasad interpunkcji czy budowy zdania.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#SenatorWojciechSaługa">Takim kuriozum była ustawa przygotowana przez ministerstwo nauki, ustawa, w której nie było ani jednego przecinka. I czy zastanawiał się pan nad tym, żeby właśnie w kancelariach Sejmu i Senatu powstały jakieś biura, które by redagowały ustawy pod kątem językowym i stylistycznym? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Do tej pory nie uczestniczyliśmy w tym procesie, ponieważ nikt się do nas o to nie zwrócił. Nie mamy takich propozycji. Ale bardzo chętnie będziemy uczestniczyli. Oczywiście jesteśmy świadomi odrębności języka prawa, języka zarówno prawnego, jak i prawniczego. W gronie Rady Języka Polskiego jest prawnik, profesor Maciej Zieliński z Poznania, który zajmuje się również językiem i prawnym, i prawniczym, i bardzo chętnie byśmy brali udział w stanowieniu prawa, to znaczy w korygowaniu pewnych kwestii językowych właśnie w tych aktach legislacyjnych. Ale ponieważ nikt nas o to nie prosi, to... No, teoretycznie moglibyśmy się sami zgłosić. Jak mówię jednak, cała Rada Języka Polskiego pracuje tak, że to nie są żadne etaty, wszyscy jesteśmy powołani i pracujemy społecznie. Ale oczywiście takiego obowiązku byśmy się chętnie podjęli, bo sam wiem, jak się czyta akty prawne, ile razy trzeba je przeczytać, żeby dojść do tego, co tam w nich jest.</u>
<u xml:id="u-131.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Polski język prawny i prawniczy kształtuje się od kilkuset lat. Ale była przerwa, jak państwo zapewne wiedzą, w okresie zaborów. Potem była niedobra sytuacja, no bo trzeba było spolszczyć to, co było w dwóch językach: niemieckim i rosyjskim. I od tego czasu właśnie, chyba od tego czasu, to jest właśnie tak inaczej, chociaż polski język prawniczy i prawny był już bardzo rozwinięty na przykład w XVIII wieku. Ostatnio obroniona została u nas - w tej chwili myślę o Uniwersytecie Warszawskim - praca habilitacyjna o języku Kodeksu Zamoyskiego z XVIII wieku i w nim jest już w pełni rozwinięty polski język prawny.</u>
<u xml:id="u-131.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak więc chętnie, jeżeli Senat i Sejm zwrócą się do nas z prośbą o konsultacje, takich konsultacji udzielimy, czy nawet będziemy stale uczestniczyli w tym.</u>
<u xml:id="u-131.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Ostatnio, o ile wiem, to profesor Jerzy Bralczyk był konsultantem językowym przy okazji uchwalania naszej konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Romaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">A czy Rada Języka Polskiego podjęłaby się wytłumaczyć Sądowi Najwyższemu, wymiarowi sprawiedliwości, co znaczy słowo „przestępstwo”?</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#SenatorZbigniewRomaszewski">Że w języku polskim, w języku potocznym nie ma w ogóle mowy o konieczności rozpatrywania tego przez sąd? Sądy tego nie potrafią zrozumieć. I to jest bardzo trudny problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Jeżeli sąd, jakikolwiek sąd zwróci się do Rady Języka Polskiego, to Rada Języka Polskiego wyznaczy eksperta, który oczywiście tym się zajmie. Ja oczywiście śledziłem to, co się działo ostatnio. I tutaj kwestią zasadniczą jest oczywiście użycie potoczne i użycie terminologiczne tego wyrazu, przy czym zawsze trzeba pamiętać, kto go używa i w jakim sensie może go wtedy użyć. Poza tym w tej całej sprawie, o której obaj myślimy, chodzi nie tyle o znaczenie wyrazu, ile o odniesienie tego wyrazu do desygnatu, że tak powiem, do sprawy. A to już jest rzeczywiście inna kwestia. Ale istotnie, jeżeli sąd zwróci się do Rady Języka Polskiego, to Rada Języka Polskiego musi na taką prośbę odpowiedzieć. Bo mamy - może coś podpowiem - obowiązek odpowiadania na pytania, na kwestie zgłaszane do nas przez instytucje państwowe, publiczne, jest cała lista takich instytucji, którym musimy odpowiadać.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Nie musimy zaś odpowiadać na przykład kancelarii adwokackiej, która zwraca się do nas. Mieliśmy ostatnio taki przypadek - już nie będę wchodził w szczegóły - że zażądano od nas szczegółowych informacji o pewnej kwestii, czy było głosowanie w radzie, kto jak głosował, prawie że którą ręką, i jaką to ma moc. Nie, gdy się zwraca do nas kancelaria adwokacka, która jest zresztą stroną w sporze, nie musimy jej odpowiadać.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Koszada.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#SenatorAleksandraKoszada">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#SenatorAleksandraKoszada">Panie Profesorze, w swoim sprawozdaniu podnosi pan między innymi kwestię języka orzeczeń sądowych.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-136.3" who="#SenatorAleksandraKoszada">Podkreśla pan, że powinien on być jasny, prosty, jednoznaczny, zrozumiały dla odbiorców, którzy nie są prawnikami. W naszych biurach stykamy się bardzo często z tym, że przychodzą osoby, które zupełnie nie orientują się, co tam jest napisane. I czy nie uważa pan, że należy coś w tej sprawie zrobić?</u>
<u xml:id="u-136.4" who="#SenatorAleksandraKoszada">Ja uważam, że praktycznie celuje w tym ZUS. Bo rzeczywiście w niektórych przypadkach trudno jest cokolwiek zrozumieć z tych zapisów. Oczywiście powinna być przywołana podstawa prawna, ale już samo uzasadnienie powinno być bardzo czytelne.</u>
<u xml:id="u-136.5" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Powinno być napisane po ludzku.)</u>
<u xml:id="u-136.6" who="#SenatorAleksandraKoszada">Tak jest, po ludzku. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Całkowicie się z panią senator zgadzam. I sądzę, że rzeczywiście nadszedł czas, jeżeli państwo pozwolą, to ja to zgłoszę jako wniosek na najbliższe powiedzenie Rady Języka Polskiego, które odbędzie się jesienią, żeby przyjrzeć się właśnie temu językowi prawniczemu i - powiem tak modnie, bo teraz się tak używa tego „około” - okołoprawniczemu. Teraz wszystko jest około, na przykład okołobudżetowe itd. Zaczęło się od okołoporodowego, to był taki pierwszy wyraz, potem było okołokonkordatowe i w ogóle wszystko się stało około. No więc chodzi o to, żeby się przyjrzeć językowi okołoprawniczemu. I rzeczywiście, to jest bardzo duża szkoda dla zwykłych ludzi, którzy nie wiedzą, jak się poruszać w tym języku, prawda?</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: I dla prawa.)</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">A z drugiej strony dla prawa, oczywiście tak. Tak że rzeczywiście, myślę, że nadszedł czas, żeby tym językiem prawniczym - język prawniczy to jest język, którym mówi się o prawie, to język prawników - i językiem prawnym, czyli językiem ustaw, się zająć. Całkowicie się z tym zgadzam.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pan senator Mańkut.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#SenatorWładysławMańkut">Panie Profesorze, obserwujemy w Polsce taki festiwal nazw pisanych w językach obcych - przeróżnych. Ustawa o ochronie języka mówi o potrzebie stosowania również nazw polskich.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-139.2" who="#SenatorWładysławMańkut">I jakby mało tego było, jeden z polskich portów lotniczych został nazwany imieniem znanego działacza, byłego prezydenta, pana Lecha Wałęsy.</u>
<u xml:id="u-139.3" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-139.4" who="#SenatorWładysławMańkut">I jak pan odbiera napis: airport Walesa?</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">W tej sprawie pisaliśmy mniej więcej rok temu albo nawet i dawniej do zarządu tej instytucji z prośbą o wyjaśnienie, czy „Lech Walesa Airport” to jest oficjalna nazwa tego portu lotniczego, czy też to jest nazwa nieoficjalna, a oficjalnie nazywa się on: Port Lotniczy imienia - chyba jednak - Lecha Wałęsy, chociaż na ogół sformułowania „imienia” się używa w wypadku osób, które odeszły, no ale w tym wypadku mogłoby być tak.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: Imieniem.)</u>
<u xml:id="u-140.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Proszę?</u>
<u xml:id="u-140.3" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: Imieniem.)</u>
<u xml:id="u-140.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, niektórzy mówią: imieniem, oczywiście. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Będziemy interweniować. Teraz nawet napiszę, że na prośbę Senatu prosimy o odpowiedź, jeżeli można.</u>
<u xml:id="u-140.5" who="#komentarz">(Senator Andrzej Jaeschke: Można.)</u>
<u xml:id="u-140.6" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Bo zarząd portu nas zlekceważył, zlekceważył Radę Języka Polskiego. Nie raczyli nam odpowiedzieć. My oczywiście dostawaliśmy od zwykłych ludzi, że tak powiem, pytania w tej sprawie i protesty przeciwko temu i natychmiast wystosowaliśmy pismo. Czekamy, czekamy, ale ile można czekać. Teraz już jestem, jak teraz się modnie mówi, umotywowany, to znaczy wiem, dlaczego mam to zrobić, i wiem, że Senat Rzeczypospolitej nas popiera w tym, żeby oni nam odpowiedzieli, co to jest. To jest w ogóle oburzające, że taka jest nazwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Panie Profesorze, jeżeli potrzeba więcej motywacji, to my ją zbierzemy tutaj, w Senacie...</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Dobrze.)</u>
<u xml:id="u-141.2" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">...i będziemy przygotowani.</u>
<u xml:id="u-141.3" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-141.4" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pani senator Bochenek.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#SenatorKrystynaBochenek">Jeszcze raz, Panie Profesorze.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#SenatorKrystynaBochenek">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#SenatorKrystynaBochenek">Pan profesor mówi, że nawet są takie instytucje, które nie odpowiadają na pisma Rady Języka Polskiego.</u>
<u xml:id="u-142.3" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-142.4" who="#SenatorKrystynaBochenek">Czy nie uważa pan profesor zatem, że dobrze by było, aby przyszły już parlament znowelizował ustawę o języku polskim w rozdziale 3, który poświęcony jest właśnie Radzie Języka Polskiego, rozszerzył kompetencje tej rady, która jest komitetem problemowym? To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-142.5" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-142.6" who="#SenatorKrystynaBochenek">A po wtóre, mam taki postulat nawiązujący do sugestii pana profesora: może przyszły parlament wystąpi o uchwalenie, żeby jakiś rok, któryś z kolejnych, był rokiem języka polskiego? Ja znalazłam tutaj dane, że rok 2002 był rokiem Eugeniusza Kwiatkowskiego i rokiem Jana Kiepury, 2003 - Władysława Sikorskiego i Aleksandra Kamińskiego, 2004 - rokiem Gombrowicza, Grabskiego, Roweckiego. Może któryś kolejny rok będzie rokiem języka polskiego? I wtedy byłaby większa możliwość, żeby zwrócić uwagę na te problemy, o których państwo mówią.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Na razie obchodzimy jeden raz w roku, bodajże 21 lutego, Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, tak to się nazywa. W tym roku on był obchodzony i nawet były całodzienne audycje w radiu, a w telewizji też były programy temu poświęcone. To jest taki międzynarodowy dzień, i na całym świecie powinien on być obchodzony, ale języków ojczystych.</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Oczywiście, jak najbardziej jestem za tym, żeby któryś rok był rokiem języka polskiego. Wtedy rzeczywiście można by było więcej zdziałać.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Zgadzam się też całkowicie z panią senator, że należy znowelizować ustawę o języku polskim, te art. 13 i 14, które dotyczą właśnie Rady Języka Polskiego, to znaczy wyposażyć Radę Języka Polskiego w większe kompetencje. Bo niby się wydaje, że to jest dużo, ale skoro my jesteśmy właśnie tylko komitetem problemowym przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk, to tak naprawdę po prostu jesteśmy jednym z komitetów i dostajemy takie same fundusze i tak samo jesteśmy traktowani jak dziesięć innych komitetów, nie mamy jakiejś większej samodzielności. I jeżeliby taka możliwość zaistniała, to oczywiście ja jako przewodniczący rady i inni członkowie rady chętnie włączymy się do tych prac nowelizacyjnych zmierzających do tego, żeby nam dać więcej kompetencji.</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Oczywiście nie chodzi o to - podkreślam - żeby rada karała mandatami za przewinienia językowe. Bo ja jestem ostatnim człowiekiem, który by postulował to, żeby za błędy językowe karać właśnie karami pieniężnymi. Ja zawsze mówię - i już mówiłem to tutaj, w komisji - że można zmusić człowieka... przepraszam, że można zmusić konia do wejścia do wody, ale nie można zmusić go do tego, żeby się napił. To znaczy można coś postulować, mówić, ale zmusić do miłości - to jest moje następne powiedzenie - nikogo nie można. Tak samo zmusić do miłości do języka ojczystego też nikogo nie można, ale można pokazywać, jakie są korzyści z tej miłości, tak jak z każdej innej miłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Skrzypek-Mrowiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#SenatorZofiaSkrzypekMrowiec">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#SenatorZofiaSkrzypekMrowiec">Ja właściwie, wygląda na to, w tej samej sprawie co pani senator Bochenek.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#SenatorZofiaSkrzypekMrowiec">Chciałabym bowiem zapytać, jaka jest szansa, by ta Rada Języka Polskiego miała wpływ na przykład na język mediów. Bo jak sam pan profesor tutaj napisał, ten język jest dla wielu środowisk wzorem do naśladowania i może dlatego stan polszczyzny w szkole jest taki niedobry, gdyż przecież uczniowie siedzą przed tym telewizorem, czytają przeróżne gazety, czy, co jeszcze gorsze, korzystają z internetu. Właściwie to nie poruszył pan chyba sprawy internetu.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-145.4" who="#SenatorZofiaSkrzypekMrowiec">A tam jest chyba najgorsza polszczyzna. Tam już jest, jak się okazuje, wszystko dozwolone: i skróty, i niepolski język, i stosowanie jakichś nowych, własnych tworów. Jak pan profesor to widzi? Bo chodzi o to, żeby faktycznie ta Rada Języka Polskiego u nas, w Polsce miała wpływ na ten język.</u>
<u xml:id="u-145.5" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-145.6" who="#SenatorZofiaSkrzypekMrowiec">Może tu się da wypracować jakąś taką formę...</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Może się da. To znaczy ja myślę, że trzeba by rzeczywiście wyposażyć radę w większe kompetencje, na przykład takie, że, no bo ja wiem... Ale z drugiej strony, gdy się zrobi cokolwiek więcej, to zaraz będzie: Cenzura! Cenzura prewencyjna! Cenzuruje się! Czasami wulgaryzmy są potrzebne, żeby podkreślić coś tam w jakimś dziele artystycznym. Czasami, czasami, powiedziałbym, bardzo czasami. Ale zaraz się mówi: policja językowa... o, tak o nas niektórzy mówią, że jesteśmy policją językową. Tak więc wiele środowisk bardzo chce tego, żeby dbać o polszczyznę i żebyśmy mieli wpływ na to. Ale to jest taka sprawa, że nie wszystko, jak powiedziałem, da się nakazać.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Niemniej rzeczywiście, jeżeli chodzi o środki upowszechniania informacji, radio i telewizję, bo z prasą jest trochę gorzej, to mogłyby istnieć jakieś takie post factum... To znaczy, jeżeliby się okazało, że ktoś nagminnie narusza zasady gramatyczne i leksykalne polszczyzny w programach, to mógłby zostać, bo ja wiem, w jakiś sposób upomniany.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Powinniśmy mieć możliwość zwracania się bezpośredniego, ale nie zwracania się takiego, jak my się zwracamy do na przykład tego Lech Walesa Airport, czyli tak jak dziad do obrazu, tylko takiego, żeby to było rzeczywiście powiedziane, że jeżeli rada języka coś powiedziała, o coś prosiła, to należy się do tego ustosunkować, należy na to odpowiedzieć i zastosować się do tego.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">W naszej radzie są osoby, które naszym zdaniem cieszą się największym autorytetem jako językoznawcy. No, jest i Bralczyk, jest i Miodek i wielu innych profesorów językoznawców, i nie tylko językoznawców. Jest Julian Kornhauser, który jest przecież wiceprzewodniczącym rady, jest profesor Pisarek, jest wielu innych. Jest Drewnowski, jest Konwicki, prawda? Jest mnóstwo osób o bardzo znanych nazwiskach...</u>
<u xml:id="u-146.4" who="#komentarz">(Senator Krystyna Bochenek: Zasłużonych.)</u>
<u xml:id="u-146.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">...tak, zasłużonych dla języka, a to i tak niewiele pomaga. No, powiedzmy, trzeba się starać.</u>
<u xml:id="u-146.6" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">I jeszcze słowo o języku w internecie. To jest zupełnie inna polszczyzna. Obserwujemy to od kilku lat, ale na razie... No, językoznawcy są troszeczkę takimi ludźmi, którzy najpierw muszą obserwować, opisywać, a potem dopiero wyrokować. Wiemy już jedno: do polszczyzny internetowej trzeba stosować zupełnie inne kryteria niż do polszczyzny dotychczasowej. Nagle nam wyrosła zupełnie inna polszczyzna, która nie mieści się w kanonach. Według kanonów polszczyzny literackiej, a nawet potocznej, to jest język bardzo niepoprawny. To jest coś takiego, że... No, trudno powiedzieć „ręce opadają”. A jednocześnie tą polszczyzną mówi, a raczej posługuje się - bo nie wiadomo, czy to jest język mówiony, czy pisany; mówimy „język zapisany”, powstał taki nowy termin: „język zapisany” - bardzo wiele osób. Niemniej trzeba też przyznać, że są to na ogół - to, o czym mówimy - wypowiedzi prywatne. To nie jest polszczyzna publiczna, prawda? Bo polszczyzna publiczna w internecie... No właśnie, z drugiej strony, jeśli można wchodzić na blog - tak to się mówi - czy do blogu, to ten blog może czytać pięćdziesiąt osób, sto osób, sto pięćdziesiąt osób. W tym momencie to się staje nie prywatne, tylko publiczne.</u>
<u xml:id="u-146.7" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Coś z tym trzeba zrobić. Na razie opisujemy...</u>
<u xml:id="u-146.8" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Romaszewski: Gwara.)</u>
<u xml:id="u-146.9" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Proszę?</u>
<u xml:id="u-146.10" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">To jest jakiś żargon, gwara, tak. Ale czy to jakoś normalizować, czy nie... Tam przecież ortografia jest zupełnie inna, a interpunkcja w ogóle nie istnieje, prawda? Zamiast interpunkcji są tylko znaki emocji. I rzeczywiście... Ale może być troszeczkę tak, że jest teraz takie zachłyśnięcie się tym. Poczekajmy jeszcze dziesięć lat, a trochę się to ustabilizuje, te najgorsze rzeczy odpłyną, bo się nie przyjmą. Ja wiem, że to jest strasznie trudne. No właśnie, powiedziałem „strasznie trudne”, i oczywiście zaraz bym dostał pięćdziesiąt listów, że nie można powiedzieć „strasznie”, bo to pochodzi od „strach”...</u>
<u xml:id="u-146.11" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale można.)</u>
<u xml:id="u-146.12" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">...ale można. Już w słowniku Lindego, z początku XIX wieku, jest taki przykład: „strasznie ją kocha”, pochodzący z końca XVIII wieku, więc to już od bardzo dawna jest używane.</u>
<u xml:id="u-146.13" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak więc bardzo trudno jest tak nagle to wszystko opanować. Niemniej jednak tego jeszcze nie było. Za dwa lata opracujemy polszczyznę w internecie, bo co dwa lata musimy...</u>
<u xml:id="u-146.14" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Mam pytanie, bardzo krótkie, Pani Marszałek.)</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Simonides, bardzo krótkie pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#SenatorDorotaSimonides">Bardzo krótkie.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#SenatorDorotaSimonides">Ja mam tylko pytanie, czy mimo wszystko ktoś z rady bada te zagadnienia języka młodzieżowego, internetowego dla samego ich zbadania, dla nauki? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Z rady - nikt. Ale na Uniwersytecie Warszawskim powstało już kilka prac magisterskich dotyczących języka internetowego. U mnie również takie powstały. Jeżeliby państwo zajrzeli - przepraszam za samochwalstwo - do podręcznika dla szkół średnich, którego jestem współautorem, zatytułowanego „Pamiętajcie o ogrodach”, znaleźliby w nim państwo obszerny rozdział „Polszczyzna w internecie”. Jest cały rozdział, który mówi właśnie o tych najnowszych zjawiskach. Jest tam również „Polszczyzna reklamy”, nowy rozdział, bo to jest bardzo modne. „Polszczyzna reklamy”. A najnowszy nurt, najmodniejszy - to jeszcze państwu powiem - to badanie polszczyzny religijnej, języka religijnego. Dotąd wszyscy wiedzieli, że taki jest, ale się o nim nie mówiło, a teraz okazuje się, że to jest bardzo duże pole badawcze: język religijny, język...</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Zresztą, och, ja bym godzinę mógł o tym mówić, więc nie chcę w ogóle poruszać tego tematu.</u>
<u xml:id="u-149.2" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Czyli to jest badane?)</u>
<u xml:id="u-149.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, jest badane. Powstała nawet ostatnio praca doktorska o języku esemesów. I to wszystko jest takie bardzo pożywne, powiedziałbym, dla językoznawców.</u>
<u xml:id="u-149.4" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Nowe rzeczy.)</u>
<u xml:id="u-149.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, nowe rzeczy, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pan senator Kulak, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#SenatorZbigniewKulak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#SenatorZbigniewKulak">Panie Profesorze, troszeczkę inny punkt widzenia na język polski. Mianowicie język polski jest zrozumiały, w gruncie rzeczy od narodu serbołużyckiego poczynając, przez Czechów, Słowaków, Ukraińców, po Białorusinów, Litwinów. Czy my podejmujemy jakieś działania...</u>
<u xml:id="u-151.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Litwini? Litwini nie.)</u>
<u xml:id="u-151.3" who="#SenatorZbigniewKulak">Jak chcą, to rozumieją.</u>
<u xml:id="u-151.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Po znajomości.)</u>
<u xml:id="u-151.5" who="#SenatorZbigniewKulak">Jak chcą, to rozumieją.</u>
<u xml:id="u-151.6" who="#SenatorZbigniewKulak">Czy my podejmujemy jakiekolwiek działania na rzecz promocji języka polskiego w tym naszym regionie, żeby on był jednak jednym z języków tych państw znaczących w Europie? Włosi potrafili do różnych organizacji międzynarodowych wprowadzić swój język, więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie... Ja wręcz uważam, że język polski jest bardziej powszechnie zrozumiały w Europie niż język włoski.</u>
<u xml:id="u-151.7" who="#SenatorZbigniewKulak">I drugie pytanie, też dotyczące tych relacji języka polskiego z zagranicą. Byłem zimą tego roku na targach językowych w Berlinie, gdzie obserwowałem olbrzymią ekspansję języka hiszpańskiego. Mnóstwo najróżniejszych ofert było kierowanych do Niemców przede wszystkim, żeby zachęcić ich do nauki języka hiszpańskiego. Polska prezentacja, polska oferta była znacznie skromniejsza - były tam raptem dwa czy trzy stoiska, które proponowały nauczanie języka polskiego. Czy w tej dziedzinie podejmujemy albo zamierzamy podejmować jakieś działania, żeby nie tylko obcokrajowcy polskiego pochodzenia, ale i rdzenni Francuzi, rdzenni Niemcy, rdzenni Austriacy zechcieli uczyć się języka polskiego, żeby widzieli taką potrzebę?</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-152.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, jest to jedno z tych zagadnień, którymi Rada Języka Polskiego się interesuje - polszczyzna jako język obcy. Trzeba przede wszystkim powiedzieć, że Rada Języka Polskiego w ubiegłym roku została przyjęta warunkowo do międzynarodowej organizacji pod nazwą Europejska Federacja na rzecz Języków Narodowych, w skrócie EFNIL. Zostaliśmy przyjęci, że tak powiem, z otwartymi rękoma, ponieważ wszędzie w starej Europie postrzega się język polski jako najważniejszy spośród języków tych dziesięciu krajów, które wstąpiły do Unii Europejskiej. Jest więc szansa - tak twierdzi profesor Pisarek, językoznawca - że polszczyzna stanie się takim wspólnym językiem tych krajów, krajów Europy Środkowowschodniej.</u>
<u xml:id="u-152.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Niestety, w budżecie Polskiej Akademii Nauk nie ma 3 tysięcy euro na to, żebyśmy opłacili składkę za Radę Języka Polskiego. W tym roku wybłagaliśmy, żeby przedłużono nam status kandydata. Powiedzieliśmy, trochę to wszystko naciągając, że wniosek został za późno zgłoszony do władz akademii i nie było już pieniędzy na to, żeby nam opłacić te 3 tysiące euro. W przyszłym roku takiego wytłumaczenia mieć nie możemy. A jeżeli przepadniemy, jeżeli Rada Języka Polskiego nie zostanie przyjęta do EFNIL, to jednocześnie polszczyzna odpadnie jako język właśnie ten...</u>
<u xml:id="u-152.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">No, ja nie wiem już, kogo prosić. Pójdę chyba do ministra finansów, tylko nie wiadomo, do którego, prawda? Bo co to jest... Ja już mówię, że te 3 tysiące euro wyłożyłbym z własnej, prywatnej kieszeni profesorskiej, że tak powiem, bo jak wiadomo, bardzo bogaci są profesorowie, prawda? A to jest 12 tysięcy zł. No więc wyłożyłbym te pieniądze i jakoś to sobie odrobił, ale nie wolno mi tak zrobić, bo musi to wpłacić akademia, która tylko z budżetu, czyli z odpowiedniego funduszu - jest taki fundusz na działalność zagraniczną, na współpracę z zagranicą - może zapłacić.</u>
<u xml:id="u-152.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Jak zatem możemy rozwijać działalność międzynarodową? A profesor Pisarek aż się pali do tego, żeby właśnie upowszechniać polszczyznę za granicą. Mamy w tej chwili, od tego roku, państwowe egzaminy dla cudzoziemców, które potwierdzają urzędowo znajomość języka polskiego. Jest specjalna komisja, która się nazywa właśnie Komisją Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego. W tym roku niedużo, około stu kilku cudzoziemców poświadczyło swoją znajomość języka polskiego, uzyskało takie poświadczenie. Jest też kontynuowane nauczanie języka polskiego jako obcego w kilku ośrodkach akademickich: w Warszawie, w Krakowie, w Lublinie i w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-152.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Dalej. Polszczyzna jest nauczana w osiemdziesięciu pięciu ośrodkach zagranicznych w świecie, głównie w Europie. Niestety, w ubiegłym roku, a właściwie od roku 2003, polszczyzna zaczęła być wypierana z uniwersytetów niemieckich - to jest niestety prawda. W Berlinie jest coraz mniej ośrodków, kilka z nich się zamyka, a slawistyka znowu zaczyna oznaczać co? Rusycystykę, rosyjski. Język polski przez wiele ostatnich lat - powiedzmy, że od roku 1980 w zachodnich Niemczech, a od roku 1989 w całych Niemczech - był atrakcyjny, ale nie ze względów politycznych, lecz przede wszystkim handlowych. Niemcy chcieli znać przynajmniej podstawy polskiego, żeby handlując z Polakami, umieć się porozumieć, tak zwyczajnie. Teraz, niestety, polszczyzna jest tam coraz słabsza. Niemcy też mają kłopoty, obcinają fundusze właśnie na slawistykę, zostawiając przede wszystkim rusycystykę.</u>
<u xml:id="u-152.6" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">W takiej sytuacji należałoby - o tym też piszemy w tym raporcie - spodziewać się szybkiej i zdecydowanej polityki państwowej ze strony Polski, która mogłaby polegać na przykład na wysłaniu na koszt Polski lektora prowadzącego zajęcia kursowe za granicą. Bo skoro oni się tłumaczą, że nie mają na to pieniędzy, to może Polska mogłaby w tym pomagać?</u>
<u xml:id="u-152.7" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Bardzo dużo uczymy polskiego w państwach byłego Związku Radzieckiego. Są studia polonistyczne w Moskwie, Petersburgu, Kaliningradzie. Nauczanie polszczyzny na poziomie uniwersyteckim odbywa się w Archangielsku, w Tomsku, w Irkucku. Lektoraty polskiego odbywają się w Ałma-Acie, w Tbilisi, w Baku...</u>
<u xml:id="u-152.8" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: To my.)</u>
<u xml:id="u-152.9" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak.</u>
<u xml:id="u-152.10" who="#komentarz">(Wicemarszałek Jolanta Danielak: To my, Senat.)</u>
<u xml:id="u-152.11" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, tak, właśnie tak, tutaj bardzo dużo się robi.</u>
<u xml:id="u-152.12" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Ale na Zachodzie ciągle mamy jeszcze szansę. Jesteśmy dopiero rok po wejściu do Unii, więc jeszcze ciągle mamy szansę na to, żeby polszczyzna stała się jednym z języków Unii Europejskiej. No, ale do tego potrzebne jest na przykład to, żebyśmy byli członkami międzynarodowych organizacji językowych.</u>
<u xml:id="u-152.13" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">I tu znowu apeluję, już pewnie do następnej kadencji Senatu, o to, żeby dalej promował polszczyznę. Bo wiem, że jednym z zadań Senatu jest właśnie promowanie języka polskiego za granicą. Rada Języka Polskiego jak najbardziej bierze w tym udział, jak najchętniej bierze w tym udział, zresztą jest to zapisane w ustawie o języku polskim - już na samym początku tej ustawy jest przepis stanowiący, że promocja języka polskiego za granicą jest jednym z celów Rady Języka Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pan senator Saługa.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#SenatorWojciechSaługa">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#SenatorWojciechSaługa">Panie Profesorze, na stronie 10 sprawozdania rady zaczyna się, a na stronie 11 kończy następujące zdanie, napisane pogrubioną czcionką: „W tej chwili w pierwszym programie telewizji publicznej nie ma więc stałego programu poświęconego językowi ojczystemu, co można interpretować jako naruszenie art. 3 ustawy o języku polskim oraz art. 21 pkt 6a ustawy o radiofonii i telewizji”.</u>
<u xml:id="u-154.2" who="#SenatorWojciechSaługa">Mam pytanie: czy rada poinformowała odpowiednie organy o tym łamaniu prawa, czy też jest to informacja dla senatorów i posłów, żeby to oni zadziałali w tym kierunku?</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, to jest informacja dla senatorów i posłów. Na posiedzeniu komisji 7 czerwca był obecny pan redaktor Jarosław Szczepański, rzecznik prasowy telewizji, który wyraził wątpliwość, czy można to właśnie zdanie, a raczej nie samo zdanie, tylko to, o czym to zdanie mówi, uznać za naruszenie ustawy o języku polskim. Uważa, że to, iż w programie pierwszym telewizji nie ma stałego programu językowego, nie narusza ustawy. To znaczy, oczywiście, przepraszam, podobno mam się co tydzień pojawiać w „Teleexpressie” na 20 s, zresztą kilka razy już się pojawiłem. Ma się to nazywać „Teleexpressowy poradnik językowy” czy jakoś tak. To bardzo cenne, niech i to będzie, ja jestem zadowolony, że jest choćby 20 s. Wprawdzie ja mówię przez 15 s, a potem około 30 czy 45 s mówi jakiś aktor, który komentuje to samo, prawda, ale niech to sobie będzie. Niemniej uważam, że to nie jest spełnienie tego wymogu, o który nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-155.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Spytałem pana Jarosława Szczepańskiego, czy w kanale Kultura, który został uruchomiony, jest coś o kulturze języka. Przyznał, że nie ma. No i czekam, co będzie dalej. To było 7 czerwca. Od tego czasu nikt nie odezwał się do Rady Języka Polskiego. Uważam, że jeżeli nawet nie w programie pierwszym telewizji, tym ogólnodostępnym, że tak powiem, to przynajmniej w tym kanale, który się nazywa Kultura, powinna być propagowana kultura języka, bo jak sama nazwa wskazuje, kultura języka jest częścią całej kultury. A tam nie ma nic o kulturze języka. Ja nie mówię, że to muszę być ja. To mogą być dyskusje językoznawców z niejęzykoznawcami, to mogą być rozmaite inne formy, które rada i ja osobiście zobowiązujemy się opracować, to mogą być jakieś programy młodzieżowe... Jest mnóstwo możliwości. My mamy potencjał, tylko że nas nie proszą. My się wpraszamy i wpraszamy, ale ile można, prawda?</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dziękuję bardzo, Panie Profesorze.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pani senator Kurska.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#SenatorAnnaKurska">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#SenatorAnnaKurska">Ja mam kilka pytań do pana profesora. Szczególnie interesuje mnie taki górnolotny język komisji śledczej. Na przykład pytanie, czy jeden pan spotkał się z drugim, jest sformułowane w ten sposób: czy posiada pan wiedzę na temat spotkania pana X z panem Y? To szermowanie ową „wiedzą” jest dla mnie zjawiskiem zupełnie niezrozumiałym, bo wiedzę to można posiadać na jakiś temat, naukowy czy inny, a tu, zamiast zapytać zwyczajnie: czy wie pan o spotkaniu takim i takim, eksponuje się tę „wiedzę”. Zauważyłam, że ostatnio u posła Różańskiego, kiedy przesłuchiwał świadka, było to w każdym zdaniu: czy posiada pan wiedzę? To jest jedna kwestia.</u>
<u xml:id="u-157.2" who="#SenatorAnnaKurska">Druga. Czy pan profesor potrafi wyjaśnić takie zjawisko, że nagle jakieś sformułowanie staje się modne? Na przykład jest coś takiego: „według stanu na dzień dzisiejszy”. Ciągle się to powtarza, jakby nie można było użyć innych słów.</u>
<u xml:id="u-157.3" who="#SenatorAnnaKurska">I wreszcie w telewizji zdarzają się również, no, rzeczy dla mnie kuriozalne: „cofanie się do tyłu”, „inna alternatywa”, „wspólnie razem”, „godzina czasu”, tego typu wypowiedzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Powinienem teraz powiedzieć, że będę kontynuował dalej.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-158.2" who="#komentarz">(Senator Anna Kurska: O właśnie, tak.)</u>
<u xml:id="u-158.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Pani Senator, jeżeli chodzi o tę pierwszą kwestię, to właśnie dla Teleexpressu nagrałem jedną migawkę - nie wiem, kiedy to zostanie wyemitowane - o wiedzy, o posiadaniu wiedzy, o dysponowaniu wiedzą. Istotnie, jest to bardzo denerwujące. Ja już o tym mówiłem również swoim studentom, bo to się rzeczywiście pleni. Niektórym wydaje się to bardziej... Bo ja wiem? Chyba eleganckie. Albo że to pochodzi z języka prawnego. Bo pytanie: „Co pan wie?”, jest jakby normalne, a pytanie: „Jaką wiedzę pan posiada na ten temat?”, co oczywiście nie jest niepoprawne, brzmi tak... I rzeczywiście, jest to zaraźliwe, bardzo zaraźliwe.</u>
<u xml:id="u-158.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">I tutaj przechodzę do drugiego pytania: mody językowej. Moda językowa jest zjawiskiem opisywanym przez językoznawców od wielu lat, już od 1962 r., właśnie pod takim hasłem: moda językowa. Są całe rozdziały w podręcznikach akademickich poświęcone modzie językowej. Moda się zmienia, ale nie zmieniają się trzy zasadnicze źródła mody, a mianowicie powiela się to, jak mówi młodzież, jak mówią ludzie mający władzę i jak mówią naukowcy, bo człowiek chce być młody, mądry i mieć władzę, mieć naraz te trzy atrybuty. Właśnie o to chodzi. I z tych między innymi powodów występują te modne sformułowania urzędowe, o których pani senator wspomniała.</u>
<u xml:id="u-158.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">My zwracamy na to uwagę zawsze, traktując to w kategoriach może nie błędu językowego, ale błędu stylistycznego i, powiedziałbym, takiej nieumiejętności dostosowania formy do treści. Jest to znana od czasów rzymskich zasada decorum, czyli stosowności. Ta zasada stosowności jest ostatnio bardzo często naruszana w Sejmie, od czasu słynnego powiedzenia pana posła Korwin-Mikkego: „Rząd rżnie głupa”. To był pierwszy taki przykład naruszenia zasady stosowności. Dzisiaj są już o wiele gorsze, prawda, ale wtedy to był szok.</u>
<u xml:id="u-158.6" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Trzecia kwestia, o której pani senator mówiła, to było... Przepraszam...</u>
<u xml:id="u-158.7" who="#komentarz">(To były przykłady: „na dzień dzisiejszy” itd.)</u>
<u xml:id="u-158.8" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, „na dzień dzisiejszy”, tak. Aha, i trzecia sprawa to tak zwane pleonazmy, czyli właśnie powtarzanie treści, tak.</u>
<u xml:id="u-158.9" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Istotnie, pleonazmy występują w polszczyźnie, przy czym ja zawsze mówię, że jest wytypowanych około sześćdziesięciu takich sformułowań, które są pleonastyczne, ale jest też wiele innych, w których nie widzi się błędu, na przykład „młoda dziewczyna”. To też jest pleonazm, bo jakie są dziewczyny, oprócz młodych? Nie ma. Ale to nas nie razi.</u>
<u xml:id="u-158.10" who="#komentarz">(Głos z sali: Dojrzałe dziewczyny.)</u>
<u xml:id="u-158.11" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">No, „dojrzała dziewczyna” to już jest określenie dość swoiste...</u>
<u xml:id="u-158.12" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Albo mówimy: „mały domek”. No, wiadomo, że domek jest mały, prawda? Albo mówimy: „zaspy śnieżne”. Też niedobrze, bo zaspy są tylko śnieżne, nie mogą być inne. Czy wreszcie mówimy: „We wsi szczekały psy”. A co innego mogło szczekać, prawda? Ale powiedzieć tylko: „We wsi szczekały”, po prostu nie można.</u>
<u xml:id="u-158.13" who="#komentarz">(Głos z sali: Słowo „szczekały” może mieć znaczenie przenośne.)</u>
<u xml:id="u-158.14" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">No, oczywiście, są znaczenia przenośne, karabiny maszynowe mogą szczekać, szakale mogą szczekać i ludzie mogą szczekać, w znaczeniu przenośnym, ale ja mówię o znaczeniu podstawowym. Albo: „miała wypieki na twarzy”. A gdzie mogła mieć te wypieki, jak nie na twarzy?</u>
<u xml:id="u-158.15" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-158.16" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Wypieki przeważnie są na twarzy, na policzkach, tak?</u>
<u xml:id="u-158.17" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">No, ale rzeczywiście są takie pleonazmy, które są rażące, jak właśnie owo „kontynuować dalej” czy „cofnąć się wstecz” albo bardzo częste w języku polityków „potencjalne możliwości”, tak jakby możliwości mogły być inne niż potencjalne. Przecież „potencjalny” znaczy właśnie „możliwy”, prawda? A więc albo „możliwości”, albo „potencjalne”, a jeśli „potencjalne”, to na pewno nie „możliwości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Bardzo proszę, pan senator Bielawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#SenatorJanuszBielawski">Dziękuję, Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#SenatorJanuszBielawski">Panie Profesorze, wspomniał pan o tym, że języka polskiego uczy się w południowo-wschodnich republikach byłego Związku Radzieckiego, w Ałma-Acie - ta nazwa została tu przywołana. Ja zaś jestem ciekaw, jak te sprawy wyglądają na Litwie.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#SenatorJanuszBielawski">Przed jakimiś czterema laty miałem mieć wykład w litewskim towarzystwie ortopedycznym na temat stosowania stabilizatora kostnego. Zapytałem wtedy, czy nie będzie lepiej, jeśli ja ten wykład wygłoszę po rosyjsku. Usłyszałem: „Nie, absolutnie, my mamy tłumacza”. Okazało się, że tym tłumaczem jest również lekarz ortopeda, który nie miał żadnych polskich korzeni, tylko dostęp do telewizji. Odbierał po prostu drugi program telewizji i stamtąd się nauczył polskiego. Zadziwiła mnie również, właśnie w tym środowisku lekarskim, ogromna liczba osób, które wprawdzie nie mówiły po polsku, ale rozumiały doskonale.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Oczywiście na Litwie naucza się języka polskiego. Są szkoły podstawowe, szkoły średnie, na Uniwersytecie Wileńskim jest także Katedra Polonistyki, a jeszcze w czasach Związku Radzieckiego w Instytucie Pedagogicznym w Wilnie była Katedra Języka Polskiego. Sam ze studentami polonistyki warszawskiej byłem tam w roku pańskim 1979, to już zamierzchła przeszłość. Okazało się zresztą, że byliśmy tam wtedy pierwszą delegacją polską, taką półoficjalną. I cały czas język polski jest tam nauczany, od najniższych stopni aż do uniwersyteckich. Spośród naszych pracowników Uniwersytetu Warszawskiego kilka osób przez wiele lat jeździło do Wilna i tam wykładało język polski. Studenci - Polacy wileńscy, litewscy i nie tylko, także białoruscy - przyjeżdżają do Polski. Ostatnio u nas zostało obronionych kilka doktoratów, już doktoratów, a nie tylko magisteriów, przez dziewczyny, przeważnie dziewczyny, właśnie z Wilna i z okolic. Polszczyzny naucza się również na Białorusi. Troszkę gorzej, o ile wiem, wyglądało to dotąd na Ukrainie, ale i tam to się chyba zmienia. Nie ma roku, żeby w moich grupach studenckich nie było Polaków ze Wschodu, to znaczy głównie z Białorusi, z Grodna i okolic, ale są i z Litwy, są i z Ukrainy. A niekiedy są to ludzie, którzy nie są Polakami, przyjeżdżają na przykład pracownicy naukowi z uniwersytetu ze Lwowa czy z Tarnopola - przepraszam, to się inaczej teraz nazywa, ale użyję tej polskiej nazwy - czy z innych miast, właśnie ukraińskich czy białoruskich, którzy nauczyli się polskiego, mówią dobrze po polsku i są tam lektorami, wykładowcami czy profesorami języka polskiego. I tutaj jest to bardzo rozpowszechnione.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">A Litwini oczywiście znają polski z trzech źródeł. Po pierwsze dlatego, że niektórzy z nich mają korzenie polskie. I nie mówię o Polakach na Litwie, tylko o tych Litwinach, którzy byli jakoś powiązani z Polską z przeszłości. Po drugie dlatego, że przez długi czas były tam odbierane programy polskiej telewizji i radia. Po trzecie dlatego, że Litwin musiał znać rosyjski, a znając rosyjski, łatwiej rozumiał polski, choć oczywiście wtedy wszystko się plącze i miesza. Ale polszczyzna dla Litwinów, Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, Czechów przez całe lata sześćdziesiąte, siedemdziesiąte to był taki kulturalny język, w którym oni mogli czytać na przykład „Przekrój”. Czytali więc „Przekrój” i te pisma polskie, które były dla nich oknem na Zachód, bo tam się publikowało takie rzeczy, których oni sami nigdy by u siebie nie mogli opublikować i usłyszeć. Pamiętam jeszcze, że w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Rosjanie masowo uczyli się polskiego, żeby móc czytać polskie gazety, żeby trochę tego Zachodu poznać. My byliśmy dla nich wtedy takim oknem na Zachód. Jednak u nas było o wiele, o wiele łatwiej cokolwiek opublikować, chociażby tam, gdy chodziło o modę czy o tendencje, bo ja wiem, w sporcie, takie rzeczy niby dalekie, odległe od polityki, ale jednak.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pan senator Kulak.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#SenatorZbigniewKulak">Będzie krótko, Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#SenatorZbigniewKulak">Pan profesor wspominał o języku kazań. Ale czy pan profesor koncentrował się też na języku Radia Maryja i zauważa jego odrębność? Słuchaczy Radia Maryja można bardzo łatwo zidentyfikować, rozpoznać w polskim społeczeństwie, bo używają bardzo często pewnego określenia w różnych jego formach: „ubogacić”, „ubogacony” itd. To jest typowe słowo pochodzące...</u>
<u xml:id="u-163.2" who="#komentarz">(Senator Jan Szafraniec: Piękne słowo.)</u>
<u xml:id="u-163.3" who="#SenatorZbigniewKulak">Może. A teraz pojawiło się jeszcze jedno, które też jest takim kluczem, wytrychem, który od razu ujawnia słuchacza tej rozgłośni. Mianowicie, jeżeli jest jakiś trudny problem do rozwiązania, to można ten problem przemodlić.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tego nie słyszałem. Akurat Radia Maryja nie badałem i nie mogę nic powiedzieć na temat języka w tym radiu. Jeżeli natomiast chodzi o język religijny, to jest kilka kwestii. Przede wszystkim jest to zagadnienie języka Biblii, języka modlitw, języka porozumiewania się kapłanów z wiernymi, języka porozumiewania się wiernych między sobą. Nie wiem, czy państwo wiedzą, że są bardzo liczne strony internetowe poświęcone religii, w tym katolickie. I tam jest też odmiana internetowa języka religijnego. Teraz powstaje u nas na uniwersytecie habilitacja na ten temat właśnie, nadtytuł jej jest taki: „Żeglując w internecie w poszukiwaniu Boga”. To wszystko jest bardzo ciekawe. I na przykład, czy uwspółcześniać język Biblii, czy język modlitw? Przecież jeżeli weźmiemy pierwszą z brzegu modlitwę, choćby „Ojcze nasz”, to tam jest bardzo wiele form archaicznych, których my już dzisiaj tak naprawdę nie rozumiemy, prawda?</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Dalej, jeżeli chodzi o słowo „ubogacić”, to ono nie jest radiomaryjne, że tak powiem. To jest słowo, które zostało przywrócone polszczyźnie już w końcu lat siedemdziesiątych. To jest słowo, którego używa się też w Episkopacie. I to jest słowo, które występowało w naszym języku do początku XX wieku, obocznie ze słowem „wzbogacić”. Wiele osób myśli, że jest to neologizm. Nie, jest to przywrócone do użycia słowo, które kiedyś istniało. „Ubogacić” w tej chwili zmieniło znaczenie w stosunku do „wzbogacić”. Wzbogacić można się byle jak, ubogacić - tylko duchowo, jest więc różnica między „ubogacić” a „wzbogacić”. Przy tym zgadzam się z tym, że jest to słowo charakterystyczne dla środowisk katolickich, jeżeli ktoś tak mówi, to prawdopodobnie ma związki ze słownictwem czy środowiskiem katolickim. Oczywiście są inne słowa, mające swoje znaczenia religijne, które mogą nas troszeczkę szokować. Prawdopodobnie do tych słów należy, jak pan senator powiedział, „przemodlić”.</u>
<u xml:id="u-164.2" who="#komentarz">(Senator Zbigniew Kulak: Przemodlić problem.)</u>
<u xml:id="u-164.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">To słowo „przemodlić” ja rozumiałbym tak: modlić się za długo, tak długo się modlić, że aż to prze-modlić, ale to...</u>
<u xml:id="u-164.4" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Przemyśleć.)</u>
<u xml:id="u-164.5" who="#komentarz">(Senator Zofia Skrzypek-Mrowiec: Podczas modlitwy.)</u>
<u xml:id="u-164.6" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, tak samo jak przemyśleć, tak przemodlić. „Przepowiadać” na przykład ma zupełnie inne znaczenie w języku religijnym. Przepowiadanie kościelne to jest właśnie mówienie, rozmawianie, rozmowa, a nie coś futurystycznego. Bardzo dużo jest tego słownictwa i bardzo dużo takich zagadnień dotyczących między innymi tego właśnie upotoczniania się języka Biblii czy... Mam pracę magisterską na ten temat, teraz powstaje praca doktorska właśnie na temat potoczności w języku religijnym. Są za, są przeciw, czy to desakralizuje, czy nie desakralizuje, jeżeli będziemy mówili... No, ja już nie mówię o takich kwestiach - ale to jest ogólnoświatowe, nie polskie - jak to, czy ma być „Ojcze nasz”, czy też „Ojcze nasz albo Matko nasza”, bo dlaczego ma być „Ojcze nasz”, skoro jest to przejaw męskiego szowinizmu, kiedy się tak mówi; dlaczego „Ojcze nasz”, dlaczego Bóg jest ojcem, a nie matką? No, ale to już nie jest kwestia polszczyzny, to jest kwestia, że tak powiem, innego światopoglądu.</u>
<u xml:id="u-164.7" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Zachodniego zwłaszcza.)</u>
<u xml:id="u-164.8" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Tak, tak, oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Dziękuję serdecznie, Panie Profesorze.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">I wyczerpała się lista pytań.</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Tylko wniosek, Pani Marszałek...)</u>
<u xml:id="u-165.3" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Ja przypominam, że za chwilę przejdziemy do debaty, pani senator.</u>
<u xml:id="u-165.4" who="#komentarz">(Senator Dorota Simonides: Ja chciałabym tylko prosić, żeby częściej zapraszać do Senatu pana profesora, bo mamy szansę rozwiać nasze wątpliwości językowe.)</u>
<u xml:id="u-165.5" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pani Senator, ja tyle pięknych rzeczy chciałam powiedzieć, a pani mi tu, że tak powiem, wyrywa te argumenty, które za chwilę miały trafić do pana profesora.</u>
<u xml:id="u-165.6" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Takich spotkań w Senacie, jak myślę, powinno być więcej. To spotkanie chyba dla nas wszystkich było bardzo ważne. Jeszcze raz chyba poczuliśmy, że warto byłoby w mediach upowszechniać takie rozmowy o języku, które dawałyby nam dużo wiedzy, a może i umiejętności, i utrwalałyby pewne zasady.</u>
<u xml:id="u-165.7" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Pana obecność odzwierciedliła przy okazji pewne niedostatki w zakresie wiedzy senatorów na temat działalności polonijnej, jaką Senat realizuje. Bo nieznajomość katedr języka polskiego na terenach Europy Wschodniej i Zachodniej jest, jak myślę, pewną niewiedzą, która senatorowi nie przystoi. Dziękuję bardzo, Panie Profesorze.</u>
<u xml:id="u-165.8" who="#komentarz">(Przewodniczący Rady Języka Polskiego Andrzej Markowski: To już mogę zejść?)</u>
<u xml:id="u-165.9" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Tak, bardzo proszę. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-165.10" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-165.11" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Przypominam o wymogach regulaminowych dotyczących czasu przemówienia senatorów oraz o konieczności zapisywania się do głosu u senatora prowadzącego listę mówców.</u>
<u xml:id="u-165.12" who="#WicemarszałekJolantaDanielak">Serdecznie zapraszam pana senatora Szafrańca.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#SenatorJanSzafraniec">Dziękuję Pani Marszałek.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#SenatorJanSzafraniec">Panie i Panowie Senatorowie! Szanowny Panie Profesorze!</u>
<u xml:id="u-166.2" who="#SenatorJanSzafraniec">Na wstępie chcę złożyć podziękowania na ręce pana profesora za sporządzone przez Radę Języka Polskiego sprawozdanie, które moim zdaniem winno zaistnieć w świadomości szerszych kręgów społecznych, uczniów, rodziców, nauczycieli, posłów, senatorów, przedstawicieli różnych kręgów, właśnie z uwagi na problemy w nim zawarte. To ważne sprawozdanie, bo ukazujące troskę o naszą tożsamość kulturową, a nie tylko o kulturę języka.</u>
<u xml:id="u-166.3" who="#SenatorJanSzafraniec">Ja w swojej wypowiedzi chcę zwrócić uwagę na programy i podręczniki szkolne w zakresie edukacji językowej. Jak wiadomo, podręczniki i programy są zatwierdzane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu na podstawie określonych recenzji rzeczoznawców. Takimi recenzjami zajmuje się między innymi Komisja Dydaktyczna Rady Języka Polskiego oraz Komisja do Oceny Podręczników Szkolnych, działająca przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, które to komisje poddają analizie niektóre podręczniki przeznaczone do użytku szkolnego.</u>
<u xml:id="u-166.4" who="#SenatorJanSzafraniec">Jak wynika ze sprawozdania, do użytku szkolnego trafiają, niestety, podręczniki zawierające nieścisłe lub błędne sformułowania i niedociągnięcia stylistyczne, których treść, a nawet język, często jest niedostosowany do możliwości percepcyjnych uczniów, a niekiedy - tu już mówię od siebie - szkodliwy pod względem moralno-obyczajowym. Swego czasu społeczną krytykę wzbudził podręcznik do nauki języka polskiego - powtarzam, podręcznik do nauki języka polskiego - dla klasy szóstej szkoły podstawowej, zatytułowany „To lubię”. W ocenie jednej z recenzentek spoza Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu podręcznik wyraźnie ośmieszał rodziny wielodzietne, lansował negatywny stosunek do rodziców, negatywny stosunek do szkoły, brakowało w nim pozytywnych wzorców, brakowało przykładów przyjaźni, odwagi osobistej czy zbiorowej, brakowało w tymże podręczniku tekstów dotyczących historii narodu, kultury polskiej, świąt narodowych, a był przy tym ilustrowany zdjęciami lalek typu Barbie oraz komiksami Supermana. I tam też pojawiają się imiona bohaterów. No, Długosz jest jeszcze tutaj do strawienia, gdyż pojawiają się takie imiona bohaterów, jak Gryfon, Homek, Daudai, Pompuł, Hukupuku...</u>
<u xml:id="u-166.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Świat się zmienia.)</u>
<u xml:id="u-166.6" who="#SenatorJanSzafraniec">Powtarzam, w podręczniku do języka polskiego dla klasy szóstej.</u>
<u xml:id="u-166.7" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
<u xml:id="u-166.8" who="#SenatorJanSzafraniec">Podręcznik ten, według innej recenzentki, jest klasycznym przykładem, w całej swojej rozciągłości - to sformułowanie „w całej swojej rozciągłości” to nie jest moje określenie, ale cytat - uczenia złych postaw, zabijania wrażliwości ucznia na dobro, piękno, na miłość do drugiego człowieka, jednym słowem, podręcznik pozbawiony jest wszelkich, wszelkich pozytywów.</u>
<u xml:id="u-166.9" who="#SenatorJanSzafraniec">Nie ulega wątpliwości, że tego typu podręczniki powodują zmianę hierarchii wartości - zresztą państwo piszecie o tym w swoim sprawozdaniu - w kierunku promocji wartości utylitarnych, stylu życia na luzie, wulgaryzacji języka itd., co staje się niepokojącym zjawiskiem, nasilającym się w szkole. Bo kiedy młodzież szkolna karmiona jest luzem, wprowadza tenże luz do swojego życia na zasadzie identyfikacji.</u>
<u xml:id="u-166.10" who="#SenatorJanSzafraniec">I jeszcze jedna sprawa. Mianowicie przed trzema laty otrzymałem przekazane do mojej wiadomości pismo skierowane przez rodziców do ministra edukacji i sportu, dotyczące rewizji spisu lektur z języka polskiego, obowiązujących w szkłach średnich. W tymże piśmie rodzice zwrócili się do Krajowego Ośrodka Rozwoju Programów Szkolnych z wnioskiem o przywrócenie do spisu lektur utworów wycofanych. A jakie to utwory zostały wycofane? Otóż od 1 września 2001 r. - nie wiem, jak jest w tej chwili, jak przedstawia się sprawa tychże lektur - ze spisu lektur z języka polskiego obowiązujących w szkołach średnich usunięto, między innymi, III część „Dziadów” Mickiewicza oraz „Konrada Wallenroda” Adama Mickiewicza, „Potop” Henryka Sienkiewicza, „Nie-Boską komedię” Zygmunta Krasińskiego, poezję Karpińskiego i Asnyka, niektóre utwory Marii Konopnickiej oraz „Bajki” Ignacego Krasickiego.</u>
<u xml:id="u-166.11" who="#SenatorJanSzafraniec">Jeśli tego typu lektura będzie pomijana, marginalizowana, nieobecna przy promocji podręczników, relatywizujących dotychczasowe wartości, będziemy mieli do czynienia z pogłębiającym się obniżeniem nie tylko kultury języka, ale i osłabieniem poczucia dziedzictwa kulturowego właśnie u dzieci i młodzieży. I to chcę państwu przekazać w swojej krótkiej refleksji. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-166.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Ryszard Jarzembowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam panią senator Irenę Kurzępę. Następnym mówcą będzie pani senator Krystyna Doktorowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#SenatorIrenaKurzępa">Panie Marszałku! Panie Senator! Panowie Senatorowie! Panie Profesorze!</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#SenatorIrenaKurzępa">Język jest narzędziem komunikowania się, jest także najważniejszym czynnikiem tożsamości narodowej, jest symbolem kultury. Język żyje wraz z narodem, rozwija się, wzbogaca, ulega pewnym tendencjom, ulega modzie.</u>
<u xml:id="u-168.2" who="#SenatorIrenaKurzępa">Ze sprawozdania Rady Języka Polskiego wynika, że w ostatnich latach nastąpił wzrost zainteresowania kwestiami językowymi. Świadczy o tym zwiększona liczba publikacji. Świadczy o tym także wielokrotne odnoszenie się do kwestii językowych, a zwłaszcza do ustawy o języku polskim, w wystąpieniach parlamentarnych. Dwukrotnie w ostatnich dwóch latach nowelizowano ustawę o języku polskim.</u>
<u xml:id="u-168.3" who="#SenatorIrenaKurzępa">Rada Języka Polskiego troszczy się o jakość języka, ale jednocześnie wskazuje na to, że ograniczony jest zakres instrumentów, którymi dysponuje. Zgadzam się z panem profesorem w całej pełni, że do miłości zmusić nie można. Ale, Panie Profesorze, można nauczyć szacunku. Społeczeństwo polskie trzeba w tym zakresie edukować. Trzeba podjąć szeroką akcję na rzecz edukacji społeczeństwa. Jeżeli obserwowaliśmy jeszcze tak niedawno, że w pewnych środowiskach trudno sobie było wyobrazić atmosferę twórczą czy intelektualną bez papierosa, to w tej chwili palenie papierosów nie jest już modne, a także jest zabronione w wielu miejscach. Jest zakaz.</u>
<u xml:id="u-168.4" who="#SenatorIrenaKurzępa">Jak więc nauczyć społeczeństwo polskie szacunku do języka? A chyba trzeba zaczynać od instytucji. I tak moi przedmówcy zwracali uwagę na język w szkole polskiej. Od kilkudziesięciu lat obserwuję szkołę polską i stwierdzam, że obniża się poziom języka polskiego. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że zmniejszyły się wymagania w stosunku do uczniów. Nie ma już teraz sytuacji, że uczeń za ortografię mógłby mieć ocenę niedostateczną, podobnie jak za interpunkcję, a także za błędy gramatyczne, stylistyczne. To kryterium w zasadzie nie funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-168.5" who="#SenatorIrenaKurzępa">O zgrozo, wśród wielu nauczycieli są i takie postawy, kiedy nauczyciel wręcz pisze na pracy kontrolnej: błędów nie sprawdzam, sprawdzam jedynie wiedzę merytoryczną. Powinno być to niedopuszczalne, karygodne. W ocenie zachowania ucznia jednym z elementów, jednym z wymogów, o którym trzeba pamiętać, kiedy się opracowuje regulamin, a każda szkoła ma taki regulamin, powinna być kultura języka. Także wśród kryteriów oceny pracy nauczyciela, są takie kryteria oceny pracy nauczyciela, powinna się znaleźć troska o kulturę języka. Nie byłoby wtedy takiej sytuacji, o jakiej dowiadujemy się ze sprawozdania Rady Języka Polskiego, że oto nauczyciele, zresztą potwierdzam to, to samo wiem z autopsji, aby zmniejszyć dystans między sobą a uczniami, bardzo często posługują się słowami niewyszukanymi - może tak to powiem, delikatnie. Wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że wyraża się w sposób niewłaściwy, ale jakaś taka maniera się upowszechniła, że mówimy na przykład „jak to się brzydko mówi” i mówimy tak brzydko. Czyli mówiący ma świadomość, że można powiedzieć poprawnie, dobrze i niekoniecznie brzydko. Albo „powiem kolokwialnie”, albo „jak to nieładnie można powiedzieć”. A więc po co mówić nieładnie, po co mówić brzydko? Trzeba mówić poprawnie. Potwierdza to tezę, że język podlega pewnym tendencjom, modom, manierom.</u>
<u xml:id="u-168.6" who="#SenatorIrenaKurzępa">Podobnie wygląda sprawa doboru kadr w instytucjach. Ja chciałabym tu powiedzieć także o takiej sytuacji, niekoniecznie pozytywnej, kiedy urzędnik wysokiego szczebla z Ministerstwa Kultury z uporem maniaka powtarza: półtorej kilometra, półtorej procenta. I słyszy się to po raz kolejny. Czyżby rzeczywiście wymogi dotyczące kultury języka nie były brane pod uwagę przy obsadzie stanowisk? Uważam to za sprawę niezwykle ważną, bo jest to nasz narodowy język.</u>
<u xml:id="u-168.7" who="#SenatorIrenaKurzępa">Poza tym błędy w akcentowaniu. To słyszy się również i u zatrudnionych etatowo pracowników radia i telewizji. Zdarza się, że ma to też miejsce, podejrzewam, w związku z pewną modą.</u>
<u xml:id="u-168.8" who="#SenatorIrenaKurzępa">W naszej przeszłości narodowej mieliśmy makaronizmy, mieliśmy rusycyzmy, mamy obecnie nagminnie wtrącane anglicyzmy. Dlatego też przedmiotem troski instytucji, które czuwają nad tym, aby język polski doskonalił się, rozwijał jest wprowadzenie takich mechanizmów, które by zapobiegały wszelkim nieprawidłowościom. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Bardzo dziękuję, Pani Senator.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam panią senator Krystynę Doktorowicz, która będzie mówiła, jak widzę, z niczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Jak to z niczego?</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Z niczego. Czyli z głowy.)</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Dziękuję, Panie Marszałku, nie pozwolę sobie na żadne komentarze.</u>
<u xml:id="u-170.3" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Profesorze!</u>
<u xml:id="u-170.4" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Ja jestem bardzo stremowana w związku z moim obecnym wystąpieniem, aczkolwiek wszyscy, którzy mnie znają w tej Izbie, wiedzą, że mnie się to na ogół nie zdarza. A moja trema wynika z obecności pana profesora, ponieważ ja ogromnie dużo panu zawdzięczam, Panie Profesorze, a dzisiaj widzę pana na żywo po raz pierwszy. Z pańskich programów, z państwa audycji w programie trzecim przed wielu laty dowiedziałam się bardzo wielu znaczących rzeczy: jaka jest różnica pomiędzy słowem „mam” a „posiadam”, że można przywiązywać wagę, a nie znaczenie, itd., itd.</u>
<u xml:id="u-170.5" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">I muszę powiedzieć także, że pan mnie nauczył pewnej skromności, bo mnie się wydawało, że mam cenzus naukowy i wszystko wiem, i po polsku mówić umiem i w ogóle świetnie się wyrażam. I po tych audycjach uświadomiłam sobie, że nawet wtedy kiedy dużo czytamy, wiele wiemy, to jednak ten nasz język jest tak bogaty i tak pełen przenośni i metafor, że musimy się go cały czas uczyć.</u>
<u xml:id="u-170.6" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Pani senator się popisuje.)</u>
<u xml:id="u-170.7" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Bo ja się chcę przymilić panu profesorowi.</u>
<u xml:id="u-170.8" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Ale do czego zmierzam. Już konkluduję, bo tu koledzy dają mi do zrozumienia, że powinnam kończyć. Zmierzam do tego, że jest jedna ważna rzecz: audycje radiowe i telewizyjne o języku polskim to są audycje niezwykle atrakcyjne. To nie jest prawda, że trzeba nadawać seriale, jakieś tam sitcomy itd. dlatego, że to jest nudne. Przeciwnie. Odbiorcy, czytelnicy, widzowie, słuchacze szukają tych audycji. One są niesłychanie atrakcyjne. No może nasza sala jakoś tak się wyludniła, ale to chyba dlatego, że rozpatrywaliśmy dzisiaj inną, bardzo trudną ustawę, ale myślę, że wszystkich to interesuje, wielu naszych kolegów ogląda te audycje w telewizji.</u>
<u xml:id="u-170.9" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">I na koniec chciałabym powiedzieć jedno: nam potrzebne jest chyba jakieś takie wielkie pospolite ruszenie na rzecz naszego języka, który przez bardzo wiele lat był uważany za język najtrudniejszy wśród języków europejskich. Mówiło się, że nikt się go nie będzie uczył, że my sami...ach, taki strasznie trudny język. Poza tym ten język się zmienia, mamy bardzo dużo jakichś wulgaryzmów i uproszczeń.</u>
<u xml:id="u-170.10" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">I jeszcze to, o czym pan profesor mówił. No to jest niedopuszczalna sprawa, że 3 tysięcy euro nie można zdobyć. Jeżeli na język polski, na tę Radę, nie można zdobyć 3 tysięcy euro, to na co są pieniądze? To sami siebie nie szanujemy. Już powiedział jeden wieszcz, że Polacy nie gęsi i to wciąż jest aktualne. I właśnie ja bym nawoływała, żeby wszyscy, żeby instytucje publiczne, o których tu była mowa, i prywatne, i my wszyscy, no nie tylko parlamentarzyści, ale w ogóle obywatele naszego kraju, zadbali wreszcie o ten nasz język. To jest niezwykle ważne, bo inne narody europejskie - i tutaj często się przywołuje Francuzów, myślę, że pan profesor potwierdzi - wręcz obsesyjnie podchodzą do rangi swojego języka narodowego w jednoczącej się Europie.</u>
<u xml:id="u-170.11" who="#SenatorKrystynaDoktorowicz">Bardzo dziękuję i przepraszam bardzo, Panie Marszałku, że pozwoliłam sobie na tyle frywolności. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Ja mam tę przewagę nad panią profesor Doktorowicz, że kiedyś uczyłem się języka polskiego pod kierunkiem pani profesor Haliny Satkiewicz, wtedy kiedy pan profesor Markowski był młodziutkim asystentem. Ale i tak upływu czasu nie widać.</u>
<u xml:id="u-171.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy pan profesor chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-171.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Dziękuję za te głosy w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Rzeczywiście nie wszystkie podręczniki języka polskiego, o innych lepiej nie mówić, spełniają warunek posługiwania się polszczyzną poprawną i piękną. Istotne jest również i to, że rzeczywiście niektóre z nich propagują język może zbyt młodzieżowy. Na szczęście jest tak, że mamy w tej chwili około pięćdziesięciu chyba typów podręczników do szkół podstawowych i można sobie wybierać. A są też podręczniki, w których kultura języka jest bardzo, bardzo przestrzegana. Tak bym to powiedział.</u>
<u xml:id="u-172.2" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Co do tych lektur szkolnych, to o ile się orientuję - nie jestem tutaj bardzo kompetentny, ale jednak mam kontakty z Centralną Komisją Egzaminacyjną - jest tak, że pewne lektury należą do kanonu, ale niemalże każdy nauczyciel ma możliwość wybierania sobie lektur. Nie jest więc tak, że ta książka czy ta pozycja zupełnie znika, jest pewne minimum, a inne pozycje muszą być dobierane. To nie jest tak, że już nie może być żadna inna; to jest tak, że one są dobierane.</u>
<u xml:id="u-172.3" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Bardzo podoba mi się pomysł, żeby edukację językową Polaków coraz bardziej upowszechniać i żeby wzbudzać szacunek dla polszczyzny. I rzeczywiście, to, co my językoznawcy możemy robić, to są przede wszystkim audycje radiowe czy wystąpienia telewizyjne. Program „Czy mówisz po polsku”, o którym pani senator Doktorowicz powiedziała, nagle zniknął z anteny po dziewiętnastu latach. Przez dziewiętnaście lat był prowadzony w godzinach porannych przez Tułowiecką i tam występowałem nie tylko ja, ale i inni. Potem przyszło nowe kierownictwo, kierownictwo objął redaktor, który zresztą był moim studentem, o czym nie pamiętał, jego żona była moją magistrantką, jest moją magisterką, o czym pamięta, w każdym razie jakoś tak się stało, że przesunął tę audycję na godzinę 11.45 przed południem, podczas gdy wiadomo, że to są zupełnie inni słuchacze, aż w końcu w wakacje i po wakacjach, powiedział dziękuję. To znaczy nie powiedział dziękuję, bo w radiu i w telewizji zwykle odbywa się to tak, że w pewnym momencie człowiek przestaje być zapraszany, znika i nikt mu „dziękuję” nie powie. Nie mówi, że się zmieni program, czy coś takiego. Tak samo jest właśnie z różnymi programami telewizyjnymi. Ja kilka lat temu przez trzy lata brałem udział w takim teleturnieju językowym „Zabawy językiem polskim” i właśnie nagle okazało się, że od tego roku program zniknął z anteny, a kierownictwo telewizji nie odpowiadało na nasze listy z pytaniem, dlaczego. Ale trzeba walczyć o te programy. W tej chwili były pewne perypetie z programem 1 Polskiego Radia, mam nadzieję, że już zostały przezwyciężone, nie chcę do tego wracać, sprawa była bardzo nieprzyjemna, ale myślę, że to już jest za nami.</u>
<u xml:id="u-172.4" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Ja, jak może niektórzy z państwa wiedzą, bardzo chętnie upowszechniam wiedzę o języku. Uważam, że nawet nie o poprawność językową chodzi, dokładnie rzecz biorąc. Przede wszystkim trzeba o języku mówić, o polszczyźnie mówić, mówić o różnych kwestiach, mówić, jak to jest, a dopiero potem, jak to jest poprawnie. I myślę, że...Inaczej: nie myślę, tylko wiem, że takich właśnie entuzjastów, takich zapaleńców językoznawców jest trochę więcej. Coraz mniej jest językoznawców, którzy są uczonymi zamkniętymi w wieży z kości słoniowej i którzy nie upowszechniają swojej wiedzy.</u>
<u xml:id="u-172.5" who="#PrzewodniczącyRadyJęzykaPolskiegoAndrzejMarkowski">Bardzo serdecznie jeszcze raz dziękuję państwu senatorom za zainteresowanie tą problematyką. O ile wiem, to po raz pierwszy przedstawiciel Rady Języka Polskiego występuje przed całym Senatem na posiedzeniu plenarnym. Oczywiście byłbym bardzo wdzięczny, gdyby to nasze spotkanie zakończyło się jakimiś wnioskami, które można by przekazać na przykład następnemu Senatowi, Senatowi następnej kadencji. Po to, żebyśmy my - Rada Języka Polskiego, żebyśmy my - językoznawcy i my - wszyscy miłośnicy języka polskiego czuli poparcie najwyższego organu naszej Rzeczypospolitej, żebyśmy wiedzieli, że to, co robimy, jest doceniane, i że wszyscy to popieramy. Może wtedy się wreszcie coś uda. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo. Myślę, że był to jeden z najprzyjemniejszych punktów naszych obrad w całej tej kadencji. Bardzo dziękuję, Panie Profesorze. A wniosek można, jak myślę, taki jeszcze sformułować...</u>
<u xml:id="u-173.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-173.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">... pod adresem senatorów przyszłej kadencji: Otóż są tutaj organizowane dla senatorów kursy języka angielskiego. A gdyby ktoś wpadł na taki pomysł i zorganizował także kurs języka polskiego? Sądzę, że podniosłoby to także kulturę naszych dyskusji tutaj w Senacie.</u>
<u xml:id="u-173.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Jeszcze raz bardzo dziękuję panu profesorowi Andrzejowi Markowskiemu, przewodniczącemu Rady Języka Polskiego.</u>
<u xml:id="u-173.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Stwierdzam, że Senat zapoznał się ze sprawozdaniem pana profesora.</u>
<u xml:id="u-173.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz Rzeczniku Ubezpieczonych.</u>
<u xml:id="u-173.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Sejm uchwalił tę ustawę na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca 2005 r. Do Senatu trafiła ona 7 czerwca. Marszałek skierował ustawę do Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, która ją rozpatrzyła i przygotowała swoje sprawozdanie. Tekst sprawozdania mamy w druku nr 977A, a tekst ustawy w druku nr 977.</u>
<u xml:id="u-173.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam pana senatora ziemi elbląskiej Władysława Mańkuta, który wypełni za chwilę misję sprawozdawcy Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#SenatorWładysławMańkut">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#SenatorWładysławMańkut">Mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie, w imieniu Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych, sprawozdanie z obrad komisji w sprawie uchwalonej przez Sejm Rzeczypospolitej 3 maja 2005 r. ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa...</u>
<u xml:id="u-174.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: 3 czerwca, Panie Senatorze.)</u>
<u xml:id="u-174.3" who="#SenatorWładysławMańkut">...ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze...</u>
<u xml:id="u-174.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Uchwalonej 3 czerwca, a nie 3 maja.)</u>
<u xml:id="u-174.5" who="#SenatorWładysławMańkut">3 czerwca, przepraszam. To z powodu tego tempa, które próbowałem narzucić, wynika - druk senacki nr 977.</u>
<u xml:id="u-174.6" who="#SenatorWładysławMańkut">Nowelizacja przedłożonej ustawy powodować będzie usprawnienie funkcjonowania rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Zwiększa ona obowiązki w zakresie informowania ubezpieczonych przez zakłady ubezpieczeń, dostosowuje funkcjonowanie polskiego rynku ubezpieczeń do wymogów dyrektywy Unii Europejskiej, w tym głównie do dwóch dyrektyw, to jest dyrektywy 2002/85/EC i dyrektywy 72/39/EWG.</u>
<u xml:id="u-174.7" who="#SenatorWładysławMańkut">Nowelizacja ustawy eliminuje również błędy i sprzeczności dostrzeżone w dotychczasowych przepisach.</u>
<u xml:id="u-174.8" who="#SenatorWładysławMańkut">Niezależnie od już wymienionych zmian ustawa wprowadza rozwiązania ułatwiające polskim zakładom ubezpieczeniowym i towarzystwom ubezpieczeniowym działalność konkurencyjną wobec zagranicznych firm ubezpieczeniowych.</u>
<u xml:id="u-174.9" who="#SenatorWładysławMańkut">Należy również podkreślić, że znowelizowana ustawa wprowadza ważne zmiany proklientowskie, bardziej niż to wynikało z dotychczasowych przepisów zabezpiecza interes klientów zakładów ubezpieczeń na życie, głównie w zakresie informacji dotyczących na przykład zmian warunków umowy, wysokości świadczeń przysługujących z tytułu umowy ubezpieczenia czy wartości premii. Zmiany te są skuteczne względem ubezpieczonego jedynie w części dla niego korzystnej.</u>
<u xml:id="u-174.10" who="#SenatorWładysławMańkut">Ustawa wprowadza istotne zmiany w zakresie zgłaszania szkód. I tak na przykład w odszkodowaniach za szkodę komunikacyjną wprowadza się obowiązek uwzględniania w odszkodowaniach podatku od towarów i usług, tak zwanego VAT.</u>
<u xml:id="u-174.11" who="#SenatorWładysławMańkut">Cała grupa nowelizowanych przepisów powoduje usprawnienie działalności ubezpieczeniowej. Zmienia się, ograniczając z trzech do dwóch osób, minimalny skład zarządu krajowego zakładu ubezpieczeń, odstępuje się od wymogu wyższego wykształcenia w stosunku do członków zarządu krajowego i dyrektora głównego oddziału zagranicznego zakładu ubezpieczeń lub jego zastępcy.</u>
<u xml:id="u-174.12" who="#SenatorWładysławMańkut">Art. 2 nowelizujący przepisy ustawy z 7 lipca 1994 r. o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych ma na celu zwolnienie korporacji ubezpieczeń kredytów eksportowych z obowiązku zmiany nazwy firmy w związku z wymogami ustawy o działalności ubezpieczeniowej.</u>
<u xml:id="u-174.13" who="#SenatorWładysławMańkut">Zmiana ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz Rzeczniku Ubezpieczonych powoduje skreślenie przepisu dającego rzecznikowi ubezpieczonych prawo do występowania do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały wyjaśniającej przepisy prawne budzące wątpliwości lub rozbieżności w orzecznictwie. Nie oznacza to utraty tego prawa przez rzecznika ubezpieczonych, oznacza jedynie usunięcie sprzeczności między dotychczasowym przepisem a art. 60 ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którym rzecznik ubezpieczonych w zakresie swojej działalności może wystąpić do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa, jeżeli ujawnią się one w orzecznictwie.</u>
<u xml:id="u-174.14" who="#SenatorWładysławMańkut">Panie Marszałku, Wysoki Senacie, komisja rozpatrując omawianą ustawę z ogromną wnikliwością odniosła się do wszystkich przepisów ustawy znajdujących się w druku nr 977 i w wyniku analizy prawnej tekstu ustawy przyjętej przez Sejm 3 czerwca bieżącego roku wnosi do Wysokiej Izby propozycję przyjęcia dziewięciu poprawek, które zostały przedstawione w sprawozdaniu komisji - druk nr 977A.</u>
<u xml:id="u-174.15" who="#SenatorWładysławMańkut">Pragnę jednocześnie poinformować panie i panów senatorów, że w komisji wszystkie poprawki zostały przyjęte jednomyślnie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo. Ale proszę jeszcze od nas nie odchodzić.</u>
<u xml:id="u-175.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy są pytania do pana senatora sprawozdawcy? Nie stwierdzam. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#SenatorWładysławMańkut">W związku z tym, że nie ma pytań chciałbym w imieniu senatora Jerzego Markowskiego, senator Genowefy Ferenc i własnym złożyć poprawkę do art. 4.</u>
<u xml:id="u-176.1" who="#komentarz">(Senator Andrzej Jaeschke: Punktu.)</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-177.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przypominam, że rozpatrywana ustawa była przedłożeniem rządowym. Do prezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister finansów. Witam serdecznie pana ministra Andrzeja Jacaszka, podsekretarza stanu w tym ministerstwie, i towarzyszącą mu panią dyrektor Katarzynę Przewalską.</u>
<u xml:id="u-177.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy pan minister w tym momencie chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-177.3" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Andrzej Jacaszek: Ja myślę, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, że po pytaniach, ewentualnie po dyskusji.)</u>
<u xml:id="u-177.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-177.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy ktoś chciałby o coś popytać pana ministra? Nie.</u>
<u xml:id="u-177.6" who="#komentarz">(Senator Andrzej Jaeschke: Nikt również nie chce podyskutować.)</u>
<u xml:id="u-177.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-177.8" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Wobec tego otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-177.9" who="#komentarz">(Senator Andrzej Jaeschke: I zamykam.)</u>
<u xml:id="u-177.10" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">I równocześnie ją wobec braku zgłoszeń zamykam.</u>
<u xml:id="u-177.11" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Poprawki w formie pisemnej złożył przed chwilą pan senator sprawozdawca Władysław Mańkut w imieniu własnym oraz senatorów Markowskiego i Ferenc.</u>
<u xml:id="u-177.12" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy w tym momencie chciałby pan zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówAndrzejJacaszek">Panie Marszałku, Wysoki Senacie, ja chciałbym tylko prosić, ze względu na to, że rząd zgadza się z poprawką zaprezentowaną przez Senat, żeby być może, jeżeli to jest możliwe, nie zwoływać posiedzenia komisji, ale po prostu przyjąć tę poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Bardzo przepraszam, Panie Ministrze, ale procedury muszą być przestrzegane. Mam nadzieję, że będzie pan uczestniczył w posiedzeniu komisji...</u>
<u xml:id="u-179.1" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Andrzej Jacaszek: Oczywiście.)</u>
<u xml:id="u-179.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">...i tam pan przekona...</u>
<u xml:id="u-179.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dlatego bardzo proszę Komisję Gospodarki i Finansów Publicznych o zebranie się, odniesienie się do tej poprawki i przygotowanie stosownego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-179.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Głosowanie w sprawie tej ustawy odbędzie się w odpowiednim czasie.</u>
<u xml:id="u-179.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu czwartego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-179.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Również ta ustawa została uchwalona przez Sejm na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca. Siódmego dnia tego miesiąca trafiła ona do Senatu. Marszałek skierował ją do Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Komisja pracowała nad tą ustawą i przygotowała swoje sprawozdanie. Jest ono przedstawione w druku nr 973A.</u>
<u xml:id="u-179.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">A na trybunie jest już pani senator Aleksandra Koszada, sprawozdawca komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#SenatorAleksandraKoszada">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#SenatorAleksandraKoszada">Mam zaszczyt przedstawić z upoważnienia Komisji Ustawodawstwa i Praworządności stanowisko komisji w sprawie uchwalonej przez Sejm w dniu 3 czerwca 2005 r. ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego, druk nr 973.</u>
<u xml:id="u-180.2" who="#SenatorAleksandraKoszada">Omawiana ustawa jest projektem sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-180.3" who="#SenatorAleksandraKoszada">Nowelizacja obejmuje trzy artykuły ustawy - Kodeks postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-180.4" who="#SenatorAleksandraKoszada">Ustawa ma na celu wzmocnienie ochrony małoletnich pokrzywdzonych lub świadków w związku z potrzebą ich przesłuchania w postępowaniu karnym. Ma to zminimalizować stres wywołany przesłuchaniem i odtwarzaniem przebiegu wydarzeń. Ograniczenie dotyczące przesłuchania i zapewnienie korzystnych warunków do złożenia zeznań będzie miało duże znaczenie w wypadku przesłuchiwania małoletniego pokrzywdzonego również w takich sprawach jak na przykład znęcanie się fizyczne i psychiczne przez osobę najbliższą.</u>
<u xml:id="u-180.5" who="#SenatorAleksandraKoszada">W zmianie pierwszej dotyczącej art. 147 §2 kodeksu postępowania karnego ustawa przewiduje, że przesłuchiwanie małoletnich pokrzywdzonych i świadków będzie utrwalane za pomocą urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk, a to po to, aby na rozprawie głównej takie nagranie zostało odtworzone.</u>
<u xml:id="u-180.6" who="#SenatorAleksandraKoszada">W nowelizowanym art. 185a §1 wprowadza się zapis, iż małoletni pokrzywdzony w sprawach o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności oraz przeciwko rodzinie i opiece może być przesłuchiwany tylko raz. Ustawa ustala, że małoletnim jest osoba, która nie ukończyła piętnastu lat w chwili przesłuchania, a nie, jak było to dotychczas, w chwili, w której dokonany był czyn karalny. Dotychczasowa regulacja oznaczała, że w przypadku dokonania przesłuchania kilka lat po popełnieniu czynu konieczne jest stosowanie art. 185a k.p.k., pomimo że przesłuchanie będzie dotyczyło osoby dorosłej.</u>
<u xml:id="u-180.7" who="#SenatorAleksandraKoszada">Ustawa dodaje nowy art. 185b, który pozwala przesłuchiwać w warunkach określonych w art. 185a również małoletnich świadków, chyba że byli oni osobami współdziałającymi w popełnieniu czynu zabronionego. Przepis dotyczy postępowań toczących się w sprawach o przestępstwa popełnione z użyciem przemocy lub groźby bezprawnej lub o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.</u>
<u xml:id="u-180.8" who="#SenatorAleksandraKoszada">Wysoka Izbo, komisja rozpatrywała ustawę w dniu 9 czerwca. Ustawa nie wzbudziła zastrzeżeń. W imieniu komisji wnoszę o przyjęcie ustawy bez poprawek, zgodnie z drukiem nr 973A. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję. A ja proszę w imieniu Senatu o pozostanie na mównicy.</u>
<u xml:id="u-181.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pani senator jest gotowa odpowiedzieć na wszystkie pytania związane z tym tematem. Proszę bardzo, czy są pytania? Nie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-181.2" who="#komentarz">(Senator Aleksandra Koszada: Dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-181.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przypominam, że rozpatrywana ustawa została wniesiona przez komisję sejmową. Do reprezentowania rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-181.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Witam na naszych obradach pana ministra Jerzego Żuralskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, i panią Beatę Mik, dyrektor departamentu.</u>
<u xml:id="u-181.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy na tym etapie pan minister chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-181.6" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jerzy Żuralski: Nie. Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-181.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-181.8" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">A czy senatorowie chcą popytać pana ministra? Nie ma chętnych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-181.9" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zatem otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-181.10" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Lista mówców jest pusta, wobec tego zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-181.11" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Informuję, że głosowanie w sprawie ustawy odbędzie się razem z innymi głosowaniami.</u>
<u xml:id="u-181.12" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu piątego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego i ustawy - Kodeks karny wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-181.13" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Również tę ustawę Sejm uchwalił na swym sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca. Ona także trafiła do Senatu 7 czerwca. Marszałek skierował ją do Komisji Ustawodawstwa i Praworządności, która ją rozpatrzyła i przygotowała swoje sprawozdanie. Jest ono zamieszczone w druku nr 974A, poprawionym.</u>
<u xml:id="u-181.14" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam na mównicę senatora sekretarza, pana profesora Andrzeja Jaeschkego, który wystąpi teraz w roli sprawozdawcy komisji. Proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-182.1" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-182.2" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Mam zaszczyt przedstawić w imieniu Komisji Ustawodawstwa i Praworządności sprawozdanie z prac, które komisja przeprowadziła 22 czerwca 2005 r. w ciągu kilku godzin. Podkreślam to, dlatego że o ile w Sejmie prace nad tą ustawą trwały kilkanaście miesięcy, a więc posłowie zostali dogłębnie zaznajomieni z niełatwą, muszę to przyznać, materią tejże ustawy - nie w sensie społecznego odbioru, ale raczej unaukowionej wiedzy na ten temat - o tyle nasza komisja miała na wykonanie tych prac praktycznie jeden dzień. I muszę powiedzieć, że kończyliśmy nasze obrady nie tyle z poczuciem zwykłego niedosytu, bo zajmowanie się sprawami z pogranicza chorobowo-obyczajowo-dewiacyjnego nie jest przyjemne, ile z poczuciem niedosytu wynikającego z tego, że choć zwykle komisja opracowująca ustawę po posiedzeniu może przynajmniej powiedzieć, że ma większą wiedzę na temat danego zjawiska, to my wyszliśmy - chyba koleżanki i koledzy senatorowie z Komisji Ustawodawstwa i Praworządności zgodzą się ze mną - z poczuciem, że na ten temat wiemy stosunkowo mało, że ślizgamy się zaledwie po powierzchni, że obserwujemy tylko objawy czy przejawy i że nasza wiedza o zasadniczych sprawach w tej dziedzinie jest bardzo płytka. No ale może niektórzy nie chcieliby wiedzieć więcej. Dla nas jednak, jak myślę, byłoby ważne to, by na ten temat wiedzieć coś więcej, choć na pewno nie jest to wiedza miła i łatwa do przyswojenia.</u>
<u xml:id="u-182.3" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Stąd też, Szanowni Państwo, poprawki, które zgłasza Komisja Ustawodawstwa i Praworządności, nie mają charakteru burzącego, nie zmieniają w jakiś zasadniczy sposób filozofii ustawy przyjętej przez Wysoki Sejm. Mają raczej inne dwa cele: po pierwsze, doprecyzowanie niektórych zagadnień; po drugie, dokonanie w odniesieniu do niektórych zagadnień pewnej korelacji zagrożeń ustawowych związanych z innymi przestępstwami z tymi przestępstwami. Jest też może jeden przepis mogący wzbudzić tutaj większe emocje, mówiący o tym, jacy biegli mają decydować w sprawach pedofilii i jak mają składać opinie, a więc czy ma to być psychiatra, czy psycholog, czy seksuolog, czy wszyscy razem, czy każdy z osobna. No i jest jedna poprawka, dziesiąta, na którą chciałbym zwrócić uwagę... Przepraszam, nie dziesiąta. Jest to poprawka dotycząca spraw związanych głównie z pedofilią i zatarcia skazania, zatarcia treści skazania.</u>
<u xml:id="u-182.4" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Ustawa ta dotyczy dwóch sfer: sfery pedofilii i sfery przestępstw seksualnych, a więc gwałtów. Jak jeszcze raz wskazuję, przeważająca część poprawek ma charakter doprecyzowujący.</u>
<u xml:id="u-182.5" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Komisja również, na co warto zwrócić uwagę, wskazywała podczas swoich prac, że aby problem ten zwalczyć albo przynajmniej opanować, wymagane byłyby zmiany w wielu innych ustawach. No i jeżeli na przykład przyjmujemy w ustawie, w tym fragmencie dotyczącym pedofilii, zapis dotyczący zakazu kontaktowania się z młodymi ludźmi albo nawet przebywania w okolicy, w której młodzi ludzie przebywają, to przecież nasuwa się racjonalne pytanie, czy nie należy rozwiązać kwestii badań związanych na przykład z rozpoczynaniem studiów na tych kierunkach, które siłą rzeczy wiążą się z ciągłym kontaktem z dziećmi. Wysoki Sejm tych zagadnień w ogóle nie rozpatrywał, a więc my oczywiście, siłą rzeczy, nie mogliśmy wychodzić poza materię ustawy. Konstatujemy jednak z przykrością, że z tym zjawiskiem trzeba walczyć kompleksowo: z jednej strony należy zwalczać je metodami represji karnej, surowej represji karnej, dla niektórych nawet bardzo surowej represji karnej, z drugiej zaś strony, jeżeli traktuje się to zjawisko w kategoriach jednostki chorobowej, to trzeba zastanowić się nie tylko nad przymusowym leczeniem tych ludzi po odbyciu kary pozbawienia wolności, o czym jest mowa w ustawie, ale również nad stworzeniem warunków leczenia ich, zanim jeszcze nastąpią skutki, które kodeks karny wiąże z pozbawieniem wolności.</u>
<u xml:id="u-182.6" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Panie Marszałku, chciałbym uczynić jakby wyłom w regulaminowych procedurach i prosić pana marszałka o zwolnienie mnie z obowiązku odpowiadania na pytania. Ja po prostu się na tych sprawach nie znam. Nie byłem w stanie w ciągu tego tygodnia zgłębić tę problematykę na tyle, żeby kompetentnie odpowiadać na pytania związane z tymi zagadnieniami. Są to sprawy, o których dowiedzieliśmy się - bo chyba także większość pań i panów senatorów - w ciągu ostatnich trzech, czterech lat. Przedtem ten problem nie funkcjonował w świadomości społecznej. No, może w świadomości wąskich grup seksuologów, psychiatrów, psychologów... W każdym razie ja, prawdę mówiąc, w ogóle nie wiedziałem, że takie zjawisko istnieje. No bo też skąd mógłbym o tym wiedzieć? Zawodowo się tym nie interesowałem. W związku z tym nie byłbym w stanie odpowiadać na być może szczegółowe pytania pań i panów senatorów. Dlatego też pan marszałek pozwoli, że jeżeli byłyby pytania, to prosiłbym o przekierowywanie ich, jeśli można tak powiedzieć, do naszych gości.</u>
<u xml:id="u-182.7" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Oprócz wspomnianych poprawek do projektu został zgłoszony jeden wniosek mniejszości. Myślę, że sprawozdawca wniosku mniejszości wyjaśni, o co chodzi, w każdym razie nie jest to jakaś fundamentalna sprawa.</u>
<u xml:id="u-182.8" who="#SenatorAndrzejJaeschke">Prosiłbym Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy. Nie powiem, że z tymi poprawkami, bo to jest rzecz niezmiernie, powiedziałbym, kontrowersyjna. Poprawki te to propozycje komisji, ale tak do końca, jak myślę, żaden z członków komisji w obronie tych propozycji swojej głowy by nie położył. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze. Ja nie mogę pana zwolnić z obowiązku odpowiadania na pytania, bo zwolnić z tego mogą tylko senatorowie, nie zadając panu pytań. Ale pytania na pewno nie mogą dotyczyć spraw merytorycznych, mogą dotyczyć tylko przebiegu obrad komisji. Czyli my możemy pytać pana jedynie o to, co działo się na posiedzeniu komisji, i to o tym by pan mówił. Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam sprawozdawcę mniejszości komisji ustawodawstwa, jej przewodniczącą, panią senator Teresę Liszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-184.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Przewodnicząca w mniejszości - to się chyba rzadko zdarza.)</u>
<u xml:id="u-184.2" who="#SenatorTeresaLiszcz">Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-184.3" who="#SenatorTeresaLiszcz">Ja powiem, też troszeczkę wychodząc poza regulamin, że ja również nie dałabym głowy za te poprawki, ale trochę mniej bym dała, bo moim zdaniem one cywilizują tekst tej ustawy. Można by zrozumieć, że my zniechęcamy do ich przyjmowania... Myślę, że pan senator nie chciał tego powiedzieć, ale trochę tak to zabrzmiało. Ja sądzę, że one cywilizują tę sejmową ustawę i że warto jednak prosić o głosowanie za nimi.</u>
<u xml:id="u-184.4" who="#SenatorTeresaLiszcz">A teraz przejdę do wniosku mniejszości. On jest tylko jeden i dotyczy pktu 22 w ustawie sejmowej, czyli przestępstwa z art. 202 polegającego na utrwalaniu, produkowaniu, sprowadzaniu, przechowywaniu, rozpowszechnianiu treści pornograficznych. W ustawie sejmowej jest sprzeczność, a w każdym razie niekonsekwencja, jeśli chodzi o §3 i §4. Polega ona w szczególności na tym, że według §3, jeżeli utrwala się w celu rozpowszechniania treści pornograficzne z udziałem małoletniego - i to każdego małoletniego, czyli każdego poniżej lat osiemnastu - to grozi za to kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat; zgodnie zaś z §4, jeżeli się utrwala treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat piętnastu, czyli tego chronionego szczególnie, to kara jest do dziesięciu lat. A więc ten sam małoletni w pierwszym paragrafie jest chroniony mniej, a w drugim bardziej.</u>
<u xml:id="u-184.5" who="#SenatorTeresaLiszcz">W imieniu mniejszości proponuję, ażeby tę sprzeczność usunąć w ten sposób, że w §3 skreśli się wyrazy „w celu rozpowszechniania”. Nie wydaje się bowiem, żeby cel był tutaj najistotniejszy. Najgorsze dla małoletniego jest utrwalanie, czyli uczestniczenie w jakiejś sesji pornograficznej. To jest gorsze od upowszechniania, rozpowszechniania nawet wielkiej ilości egzemplarzy.</u>
<u xml:id="u-184.6" who="#SenatorTeresaLiszcz">W imieniu mniejszości proszę o poparcie tego wniosku. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-185.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy mamy pytania do senatorów sprawozdawców? Nie. Dziękuję bardzo. Widzę, że Senat zwolnił sprawozdawców z obowiązku odpowiadania, bo nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-185.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Rozpatrywana ustawa była projektem poselskim. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-185.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pan minister jest z nami w dalszym ciągu. Czy pan chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-185.4" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jerzy Żuralski: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.)</u>
<u xml:id="u-185.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-185.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy senatorowie będą pytali pana ministra?</u>
<u xml:id="u-185.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pan senator Jan Szafraniec.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#SenatorJanSzafraniec">Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-186.1" who="#SenatorJanSzafraniec">Panie Ministrze, ja chciałbym zadać pytanie dotyczące art. 202 §1 i §2. Te artykuły mówią o tym, że kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może narzucić ich odbiór osobie, która sobie tego nie życzy, lub rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. A wystarczy przejść pasażem Dworca Centralnego, żeby odwracać głowy od kiosków, które zawierają właśnie takie treści pornograficzne.</u>
<u xml:id="u-186.2" who="#SenatorJanSzafraniec">I w związku z tym mam pytanie: czy pan minister może mi podać, ile było przypadków ukarania grzywną bądź ograniczeniem wolności czy też pozbawieniem wolności tychże podmiotów, które w ten sposób prezentują treści pornograficzne? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-187.1" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jerzy Żuralski: Panie Marszałku...)</u>
<u xml:id="u-187.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Może jeszcze poczekajmy, bo może będą następne pytania, zbierzemy je i wtedy pan odpowie.</u>
<u xml:id="u-187.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę bardzo, kto jeszcze z państwa? Nikt. No to było jedno pytanie.</u>
<u xml:id="u-187.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościJerzyŻuralski">Panie Marszałku, Panie Senatorze, w tej chwili nie dysponuję takimi danymi, ale jeżeli pan senator jest zainteresowany, to możemy udzielić odpowiedzi na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Oczywiście to wymaga zainteresowania. Ja na przykład często jestem na Dworcu Centralnym i nigdy tego nie zauważyłem.</u>
<u xml:id="u-189.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#SenatorJanSzafraniec">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#SenatorJanSzafraniec">W związku z tym bardzo proszę, żeby odpowiedź na to pytanie rzeczywiście została mi dostarczona. Bo czasami zdarza się tak, że ministrowie mówią, że oczywiście udostępnią materiały, a później tych materiałów nie ma. Mogę więc na to liczyć?</u>
<u xml:id="u-190.2" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Jerzy Żuralski: Tak.)</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">To pytanie było do mnie? Nie.</u>
<u xml:id="u-191.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Aha, dziękuję.</u>
<u xml:id="u-191.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-191.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">I w związku ze stanem listy, która jest pusta, zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-191.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Głosowanie...</u>
<u xml:id="u-191.5" who="#komentarz">(Rozmowy na sali)</u>
<u xml:id="u-191.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Wobec tego, że jest wniosek mniejszości, będziemy musieli poprosić komisję o zebranie się i rozpatrzenie tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-191.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Informuję także, że przemówienie do protokołu złożył pan senator Witold Gładkowski. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu szóstego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o wyłączeniu bezprawności posiadania bez wymaganego pozwolenia lub rejestracji broni lub amunicji przez osoby walczące o suwerenność i niepodległość Polski.</u>
<u xml:id="u-192.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Również tę ustawę Sejm uchwalił na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca, a 7 czerwca trafiła ona do Senatu. Ustawę rozpatrzyły dwie komisje, do których skierował ją marszałek: Komisja Ustawodawstwa i Praworządności oraz Komisja Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego.</u>
<u xml:id="u-192.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Sprawozdania komisji mamy odpowiednio w drukach nr 976A i 976B.</u>
<u xml:id="u-192.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam panią senator Teresę Liszcz, sprawozdawczynię Komisji Ustawodawstwa i Praworządności.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-193.1" who="#SenatorTeresaLiszcz">Komisja dosyć żywo dyskutowała na temat tej ustawy, na temat jej idei. Doszliśmy do wniosku, że uchwalona przez Sejm ustawa w istocie nie pozwoli osiągnąć celu, który posłowie zakładali. Chodziło o to, żeby kombatantom, weteranom walk o niepodległość, uczestnikom Powstania Warszawskiego pozostawić broń z tego okresu, którą posiadają, którą traktują jak cenną pamiątkę, której jest podobno jeszcze dosyć sporo. Przeważnie, podobno, nie nadaje się ona do groźnego użycia. Niemniej jest to broń, która jest posiadana przez te osoby bez wymaganego prawem pozwolenia.</u>
<u xml:id="u-193.2" who="#SenatorTeresaLiszcz">Intencją twórców tej ustawy było to, żeby niejako uszanować ten stan rzeczy, żeby nie pociągać do odpowiedzialności karnej tych osób za przeszłe jej posiadanie, dotychczasowe i umożliwić im uregulowanie statusu tej broni na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-193.3" who="#SenatorTeresaLiszcz">Metoda regulacji wybrana przez Sejm jest taka, że te osoby w ustalonym terminie, w ciągu dwudziestu czterech miesięcy od wejścia w życie ustawy, to jest taki zasadniczy termin, powinny coś z tą bronią zrobić: albo zalegalizować jej posiadanie, uzyskując na ogólnych zasadach właściwie zezwolenie na jej dalsze posiadanie, albo wyzbyć się jej na rzecz osoby, która takie pozwolenie ma.</u>
<u xml:id="u-193.4" who="#SenatorTeresaLiszcz">Moim zdaniem - i nie tylko moim, ale większości komisji - większość tych osób nie będzie w stanie wykazać, że spełnia warunki chociażby zdrowotne, które są wymagane do legalnego posiadania broni. Nie będzie też sprawą prostą zbycie jej na rzecz osoby, która takie zezwolenia ma. Obawiamy się, że tak naprawdę po wejściu w życie tej ustawy dopiero zaczną się kłopoty, bo do tej pory problem był jak gdyby nieuregulowany. Teoretycznie obowiązywała ich ustawa o broni i amunicji, ale praktycznie nikt tych już przeważnie starszych, leciwych osób nie pytał, nie interesował się, czy tę broń posiadają czy nie. Jeżeli taka ustawa zostanie uchwalona, to problem zostanie postawiony na wokandzie i te osoby - o ile nie wywiążą się z obowiązków nałożonych przez tę świeżą ustawę - dopiero będą mogły być pociągnięte do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-193.5" who="#SenatorTeresaLiszcz">Niemniej nie mieliśmy pomysłu, co z tym zrobić, gdyż, żeby to rozwiązać inaczej, należałoby zaprojektować całkiem nową ustawę. Być może nawet byłoby to dopuszczalne, bo ustawa jest nowa, a więc można by sobie wyobrazić jako poprawkę alternatywną wersję ustawy. Jednak w tak krótkim czasie, jaki Senat ma do dyspozycji, nie byliśmy w stanie tego przygotować.</u>
<u xml:id="u-193.6" who="#SenatorTeresaLiszcz">W rezultacie ograniczyliśmy się do pewnego redakcyjnego poprawienia ustawy, którą uchwalił Sejm. Wszystkie trzy poprawki mają charakter redakcyjny. Nie powinny budzić wątpliwości. Trochę poprawią tę ustawę, ale tylko od strony legislacyjnej. Zachęcamy do ich poparcia.</u>
<u xml:id="u-193.7" who="#SenatorTeresaLiszcz">Jednocześnie lojalnie uprzedzamy, że uważamy tę ustawę za niedobrą, nierozwiązującą problemu. Być może należałoby ją odrzucić i to pewnie z prawnego punktu widzenia byłoby najbardziej sensowne. Łatwo jednak sobie wyobrazić reakcję tych środowisk, które wtedy obciążą Senat winą za to, że ich problem nie został rozwiązany, święcie wierząc, że ustawa sejmowa ten problem rozwiązała. Chyba więc bardziej dyplomatycznie będzie nie odrzucać jej - nie proponowaliśmy tego - przyjąć drobne poprawki i zobaczyć, co będzie dalej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-194.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam pana senatora Grzegorza Niskiego, sprawozdawcę Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego.</u>
<u xml:id="u-194.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#SenatorGrzegorzNiski">Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#SenatorGrzegorzNiski">Mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Senatowi w imieniu Komisji Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego sprawozdanie z obrad komisji w dniu 16 czerwca nad omawianą ustawą o wyłączeniu bezprawności posiadania bez wymaganego pozwolenia lub rejestracji broni lub amunicji przez osoby walczące o suwerenność i niepodległość Polski.</u>
<u xml:id="u-195.2" who="#SenatorGrzegorzNiski">Wysoki Senacie! Choć ustawa jest krótka, to prace nad nią trwały wiele miesięcy. Punktem wyjścia tych prac był projekt poselski złożony z okazji sześćdziesiątej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-195.3" who="#SenatorGrzegorzNiski">Przypomnę, że zgodnie z ustawą z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji posiadanie broni palnej, tak jak mówiła już moja przedmówczyni, z wyjątkiem enumeratywnie wymienionych w tej ustawie przypadków, wymaga pozwolenia, a posiadanie broni palnej lub amunicji bez wymaganego pozwolenia stanowi przestępstwo określone w art. 263 §2 kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-195.4" who="#SenatorGrzegorzNiski">Dotychczas nie stworzono warunków prawnych, które pozwoliłyby tym osobom - a ta właśnie ustawa stosuje się do osób, które weszły w posiadanie broni lub amunicji w związku ze swoim udziałem w walce o suwerenność i niepodległość Polski, jeżeli udział ten jest dzisiaj działaniem kombatanckim - w sposób godny i honorowy formalnie zalegalizować przechowywanie przez nich broni lub amunicji.</u>
<u xml:id="u-195.5" who="#SenatorGrzegorzNiski">Istota tej ustawy jest zawarta w preambule, w której mówi się o uznaniu szczególnych zasług dla Polski wszystkich obywateli polskich, którzy nie szczędząc zdrowia i życia, a także z narażaniem się na utratę wolności i na wszelkie represje wobec siebie i najbliższych, walczyli o suwerenność i niepodległość ojczyzny. To właśnie do nich jest skierowana ta ustawa, która oddając im cześć i szacunek, pozwala jednocześnie wyjść z honorem z patowej do tej pory sytuacji. Zasadę tę rozciągnięto również na osoby bliskie wobec kombatantów, ale tylko w razie śmierci kombatanta.</u>
<u xml:id="u-195.6" who="#SenatorGrzegorzNiski">Szanowni Państwo! Z moralnego punktu widzenia fakt posiadania broni przez te osoby, aczkolwiek de iure stanowi przestępstwo, nie powinien być karany z uwagi na prawdopodobne użycie tej broni w trakcie walk o suwerenność i niepodległość ojczyzny i zasługi tych osób w budowaniu niepodległej ojczyzny. Ustawa wyklucza też, stanowiące podstawę kryminalizacji nielegalnego posiadania broni, jakiekolwiek złe intencje tych osób.</u>
<u xml:id="u-195.7" who="#SenatorGrzegorzNiski">Chciałbym również powiedzieć, że wejście w życie ustawy nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa. Wejście ustawy w życie nie będzie miało wpływu na konkurencyjność zewnętrzną i wewnętrzną gospodarki, na rynek pracy, a także na rozwój regionalny. Ustawa ta, co warto też podkreślić, jest zgodna z prawem unijnym.</u>
<u xml:id="u-195.8" who="#SenatorGrzegorzNiski">Wysoki Senacie! Komisja Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa Publicznego, tak samo zresztą - te poprawki są dokładnie takie same - jak Komisji Ustawodawstwa i Praworządności, zaproponowała Wysokiemu Senatowi trzy poprawki. Są to poprawki doprecyzowujące, które wprowadzają jednolitość interpretacji. Po prostu zamiast pojęcia „uprawnienia kombatanckie” wprowadza się pojęcie „działalność kombatancka”, bo taka kategoria występuje w ustawie o kombatantach. Senacka komisja proponuje również, żeby określenie „wyłącza się bezprawność” zastąpić stosowanym w prawie karnym określeniem „nie stanowi przestępstwa”.</u>
<u xml:id="u-195.9" who="#SenatorGrzegorzNiski">Wysoki Senacie! Wnosząc o przyjęcie przez Wysoki Senat proponowanych poprawek, równocześnie pragnę wyrazić przekonanie, że w ten sposób przyczynimy się do oddania szacunku obywatelom polskim walczącym o suwerenność i niepodległość Polski, którzy byli i są przywiązani do posiadanej broni, a w jej posiadanie weszli w czasie walk o suwerenność i niepodległość Polski. W wielu przypadkach ta broń stanowi też pamiątkę rodzinną. Tak więc ustawa, oddając cześć i szacunek pewnej grupie kombatantów, jednocześnie stwarza im możliwość honorowego wyjścia z dotychczas patowej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-195.10" who="#SenatorGrzegorzNiski">Wnoszę, Wysoki Senacie, o przyjęcie proponowanych przez komisję senacką poprawek. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-196.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy są pytania do pani senator sprawozdawcy i do pana senatora sprawozdawcy?</u>
<u xml:id="u-196.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma.)</u>
<u xml:id="u-196.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">To może ja zapytam tylko o jedną sprawę. Tak zwana ustawa kombatancka obejmuje zarówno kombatantów, którzy walczyli z bronią w ręku, jak też osoby represjonowane. Czy ta ustawa, która w tej chwili jest na warsztacie, dotyczy również osób represjonowanych? No, ustawa nie rozróżnia, wszyscy mają takie same świadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#SenatorGrzegorzNiski">Ustawa posługuje się takim określeniem, że ona dotyczy osób, które prowadziły działalność kombatancką i jednocześnie weszły w posiadanie broni i amunicji wyprodukowanych przed 1944 r. Jeżeli...</u>
<u xml:id="u-197.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ryszard Jarzembowski: Na przykład więźniowie obozów koncentracyjnych to też są kombatanci.)</u>
<u xml:id="u-197.2" who="#SenatorGrzegorzNiski">Według mnie, według mojej interpretacji, ale tego problemu na posiedzeniu komisji nie rozpatrywaliśmy, dotyczy ich.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Jasne, dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Nie ma pytań? Dziękuję...</u>
<u xml:id="u-198.2" who="#komentarz">(Senator Grzegorz Niski: Dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-198.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">...pani i panu senatorom sprawozdawcom.</u>
<u xml:id="u-198.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Rozpatrywana ustawa była projektem poselskim. Do reprezentowania rządu został wyznaczony minister sprawiedliwości. Są z nami w dalszym ciągu przedstawiciele ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-198.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościJerzyŻuralski">Przychylam się jedynie do uwag pani senator Liszcz, innych uwag nie zgłaszam. Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy są pytania do pana ministra? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-200.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Ja pewien dylemat już zarysowałem: czy osoba represjonowana, która jest kombatantem i korzysta z tych uprawnień, także będzie miała prawo do noszenia tej broni czy do jej posiadania? Ponieważ jednak ta sprawa nie była rozpatrywana przez komisję, wobec tego ja nie przeadresowuję tego pytania do pana ministra. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-200.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-200.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Lista mówców jest pusta.</u>
<u xml:id="u-200.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Wobec tego zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-200.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">I proszę o wzięcie udziału w głosowaniu jutro... przepraszam, być może pojutrze.</u>
<u xml:id="u-200.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Bardzo dziękuję przedstawicielom ministra sprawiedliwości: panu ministrowi Jerzemu Żuralskiemu i pani dyrektor Beacie Mik. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-200.8" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu siódmego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych, ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego oraz ustawy o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych.</u>
<u xml:id="u-200.9" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Ustawa ta, uchwalona na sto czwartym posiedzeniu Sejmu 3 czerwca, 7 czerwca została przekazana do Senatu. Marszałek skierował ją do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Komisja tę ustawę rozpatrzyła i przedstawiła sprawozdanie, zawarte w druku nr 971A.</u>
<u xml:id="u-200.10" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam do mównicy pana senatora Janusza Lorenza, sprawozdawcę Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, i proszę o zabranie głosu i przedstawienie sprawozdania komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#SenatorJanuszLorenz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-201.1" who="#SenatorJanuszLorenz">Ustawa uchwalona w Sejmie w dniu 3 czerwca zmienia regulacje prawne w sferze funkcjonowania niektórych rynków rolnych w związku ze zmianami przepisów unijnych oraz doprecyzowuje i uściśla przepisy dotyczące rynków: suszu paszowego, owoców, warzyw, chmielu i tytoniu, oraz rynków zbóż, lnu i konopi.</u>
<u xml:id="u-201.2" who="#SenatorJanuszLorenz">W zakresie ustawy z dnia 20 grudnia 2002 r. o organizacji niektórych rynków rolnych nowelizuje ona i aktualizuje wykaz rozporządzeń unijnych związanych przedmiotowo z ustawą, przenosi administrowanie mechanizmem dopłat z poziomu oddziałów terenowych Agencji Rynku Rolnego na poziom centrali, doprecyzowuje zadania powierzone prezesowi Agencji Rynku Rolnego, usuwa z ustawy regulacje dotyczące obowiązku dołączenia do wniosku o wpis do rejestru uznanych pierwszych przetwórców słomy lnianej lub konopnej na włókno zaświadczenia dotyczącego przestrzegania przepisów przeciwpożarowych, sanitarnych i w zakresie ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-201.3" who="#SenatorJanuszLorenz">Jeśli chodzi o ustawę z dnia 19 grudnia 2003 r. o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu oraz rynku suszu paszowego, to nowelizacja przede wszystkim dostosowuje rynek suszu paszowego do unijnych zmian w tym zakresie, wprowadzonych rozporządzeniem Rady nr 1786/203, które by weszło w życie 1 kwietnia 2005 r. W związku z tym wprowadza definicję pojęć „zatwierdzenie przedsiębiorstwa przetwórczego” oraz „nabywcy pasz do suszenia”, przenosząc jednocześnie administrowanie systemem pomocy finansowej w produkcji suszu paszowego z poziomu oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego na poziom centrali agencji. Zwalnia z tego wymogu dołączenia do wniosku o zatwierdzenie przedsiębiorstwa przetwórczego oraz do wniosku o zatwierdzenie nabywcy pasz do suszenia zaświadczenia dotyczącego przestrzegania przepisów przeciwpożarowych, sanitarnych i w zakresie ochrony środowiska. Upoważnia prezesa Agencji Rynku Rolnego oraz prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do kontroli nabywców pasz do suszenia oraz podmiotów dostarczających te pasze.</u>
<u xml:id="u-201.4" who="#SenatorJanuszLorenz">Wdraża ona do polskiego systemu prawnego regulacje dotyczące przyjmowania określonych w przepisach unijnych deklaracji i informacji, na przykład co do zużycia energii do produkcji pasz.</u>
<u xml:id="u-201.5" who="#SenatorJanuszLorenz">Ponadto nowelizacja zmienia podstawę przyznania grupom producentów pomocy finansowej. Pomoc ta będzie przyznawana odpowiednio do wartości inwestycji, a nie od wartości kredytu przyznanego na te inwestycje, co umożliwi zwiększenie pomocy.</u>
<u xml:id="u-201.6" who="#SenatorJanuszLorenz">Nakłada ona na wojewodę obowiązek poinformowania głównego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych o wydanej decyzji wstępnego uznania grupy producentów lub organizacji owoców i warzyw.</u>
<u xml:id="u-201.7" who="#SenatorJanuszLorenz">Doprecyzowuje szereg przepisów w zakresie między innymi przepisów karnych, kosztów, jakie mogą być objęte wsparciem z budżetu, zakresu przekazywanych informacji, procedur kontrolnych czy też podziału kompetencji w zakresie wydawania przepisów określających szczegółowe warunki przyznawania pomocy.</u>
<u xml:id="u-201.8" who="#SenatorJanuszLorenz">W zakresie ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych nowelizacja dodaje przepis wyłączający możliwość zajęcia należności lub wierzytelności z tytułu płatności realizowanych przez agencję ze środków Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej oraz środków krajowych.</u>
<u xml:id="u-201.9" who="#SenatorJanuszLorenz">Komisja rolnictwa jednogłośnie proponuje, aby Wysoki Senat przyjął tę ustawę bez poprawek. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-202.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Będziemy teraz, mam nadzieję, pytali pana senatora Lorenza.</u>
<u xml:id="u-202.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo, nie ma pytań.</u>
<u xml:id="u-202.3" who="#komentarz">(Senator Janusz Lorenz: Dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-202.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Rozpatrywana ustawa była przedłożeniem rządowym. Do reprezentowania stanowiska rządu w toku prac parlamentarnych został upoważniony minister rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
<u xml:id="u-202.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Witam przedstawiciela ministerstwa, pana ministra Wiesława Zapędowskiego, któremu towarzyszy pani dyrektor Bogumiła Kasperowicz.</u>
<u xml:id="u-202.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy pan minister na tym etapie chce się wypowiedzieć?</u>
<u xml:id="u-202.7" who="#komentarz">(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wiesław Zapędowski: Dziękuję bardzo, Panie Marszałku, chciałbym jedynie podziękować panu senatorowi Lorenzowi i komisji za prace nad tą ustawą. Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-202.8" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-202.9" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">To jest ich obowiązek senatorski, muszą to zrobić.</u>
<u xml:id="u-202.10" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy ktoś z senatorów chciałby zadać pytanie? Nie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-202.11" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-202.12" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Lista mówców jest pusta, wobec tego zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-202.13" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Informuję, że głosowanie w sprawie tej ustawy odbędzie się w bloku wszystkich głosowań.</u>
<u xml:id="u-202.14" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Przystępujemy do łącznego rozpatrzenia punktów ósmego, dziewiątego, dziesiątego, jedenastego i dwunastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Jersey; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Wyspą Man; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Guernsey; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby; stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich, zwanych kiedyś Antylami Holenderskimi.</u>
<u xml:id="u-202.15" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Również te ustawy Sejm uchwalił na sto czwartym posiedzeniu 3 czerwca, 7 czerwca je otrzymaliśmy. Z polecania marszałka zajęły się nimi Komisja Gospodarki i Finansów Publicznych oraz Komisja Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-202.16" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zapraszam panią senator Genowefę Ferenc do przedstawienia sprawozdań komisji w sprawie wspomnianych ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#SenatorGenowefaFerenc">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-203.1" who="#SenatorGenowefaFerenc">Z upoważnienia Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie komisji z posiedzenia dotyczącego rozpatrzenia ustawy o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Jersey. Podobna ustawa dotyczy umowy między Rzecząpospolitą Polską a Wyspą Man - wybaczcie mi państwo senatorowie, że nie będę już czytała całego tytułu. Kolejna sprawa, którą rozpatrywała komisja, to ustawa o ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Guernsey, następna jest ustawa o ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby, i ostatnia z tej serii, ustawa o ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich.</u>
<u xml:id="u-203.2" who="#SenatorGenowefaFerenc">Komisja rozpatrywała wymienione ustawy na posiedzeniu w dniu 14 czerwca bieżącego roku. Komisja nie wniosła uwag do uchwalonych przez Sejm ustaw. Stanowisko komisji zostało przedstawione państwu senatorom w drukach nr 966A, 967A, 968A, 969A, 970A.</u>
<u xml:id="u-203.3" who="#SenatorGenowefaFerenc">Dodać należy, że umowy, których dotyczą omawiane ustawy ratyfikacyjne, zostały zapowiedziane w ustawie z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych i stanowią realizację postanowień dyrektywy Rady Unii Europejskiej 2003/48/WE w sprawie opodatkowania dochodów z oszczędności w formie płatności odsetkowych.</u>
<u xml:id="u-203.4" who="#SenatorGenowefaFerenc">Celem umów jest opodatkowanie dochodów z oszczędności osób fizycznych mających rachunki na jednym z terytoriów określanych jako tak zwany raj podatkowy. Umowy zapewniają automatyczną wymianę informacji między właściwymi organami podatkowymi stron umowy, określają zasady opodatkowania oraz zawierają reguły ustalania tożsamości i miejsca zamieszkania podatnika.</u>
<u xml:id="u-203.5" who="#SenatorGenowefaFerenc">Ponieważ umowy spełniają przesłanki, o których mowa w art. 89 ust. 1 pkt 5 konstytucji, wymagają ratyfikacji w formie ustawy.</u>
<u xml:id="u-203.6" who="#SenatorGenowefaFerenc">Dodatkowo podam, że wyspy Man, Guernsey i Jersey są terytoriami zależnymi od Wielkiej Brytanii, a Antyle Holenderskie i Aruba to terytoria autonomiczne Holandii.</u>
<u xml:id="u-203.7" who="#SenatorGenowefaFerenc">Jeśli chodzi o to, gdzie te wyspy leżą - bowiem wydaje mi się, że niektórzy mogliby mieć wątpliwości - to dodam, że Antyle Holenderskie i Aruba to terytoria w Ameryce Środkowej, Man znajduje się na Morzu Irlandzkim, Guernsey należy do grupy Wysp Normandzkich, a Jersey jest największą z grupy Wysp Normandzkich.</u>
<u xml:id="u-203.8" who="#SenatorGenowefaFerenc">Z upoważnienia komisji wnoszę do Wysokiego Senatu o wyrażenie zgody na przyjęcie tych ustaw bez poprawek, a tym samym ratyfikację przez prezydenta RP tych umów. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-204.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Antyle Holenderskie znane są ze świetnych sportowców, lekkoatletów, a szczególnie sprinterów, którzy odnosili sukcesy olimpijskie.</u>
<u xml:id="u-204.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pan senator Szafraniec już nie patrzy tak zdziwionym wzrokiem, jak poprzednio.</u>
<u xml:id="u-204.3" who="#komentarz">(Senator Jan Szafraniec: Pytałem o Wyspę Man.)</u>
<u xml:id="u-204.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Aha.</u>
<u xml:id="u-204.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-204.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pan senator Zygmunt Cybulski jest sprawozdawcą Komisji Spraw Zagranicznych. Zapraszam na mównicę.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#SenatorZygmuntCybulski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#SenatorZygmuntCybulski">Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-205.2" who="#SenatorZygmuntCybulski">Oszczędzę sobie wymieniania tych tytułów ustaw ratyfikacyjnych i ustosunkuję się do problemu.</u>
<u xml:id="u-205.3" who="#SenatorZygmuntCybulski">Otóż w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych mam zaszczyt przedstawić sprawozdania w sprawie stanowiska komisji dotyczącego uchwalonych przez Sejm w dniu 3 czerwca ustaw o ratyfikacji Umowy w formie wymiany listów o opodatkowaniu dochodów z oszczędności i o jej tymczasowym stosowaniu między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Niderlandów w odniesieniu do Aruby i w odniesieniu do Antyli Niderlandzkich.</u>
<u xml:id="u-205.4" who="#SenatorZygmuntCybulski">Dlaczego łączę te dwie rzeczy? Dlatego, że obydwa te kraje są zamorskimi terytoriami Holandii. Zwierzchnictwo państwowe jest w osobie królowej holenderskiej, ona sprawuje nad tym zwierzchnictwo, także jurysdykcyjne, prawne, tak więc to z macierzą będziemy podpisywali stosowne umowy.</u>
<u xml:id="u-205.5" who="#SenatorZygmuntCybulski">Trzeba tutaj powiedzieć, że wyspy Antyle czy Aruba, położona w archipelagu Antyli, są wolne od podatków. Aruba nie zbiera żadnych podatków, ani w stosunku do państwa holenderskiego, ani w stosunku do Unii Europejskiej, do jednostek Unii Europejskiej, z którymi przecież jest powiązana przez swoją macierz, przez Królestwo Holandii. Do tej pory są to tak zwane raje podatkowe. W związku z tym, zgodnie z dyrektywą Rady Unii Europejskiej, a także naszymi przepisami o opodatkowaniu oszczędności, należy spodziewać się pewnych wpływów, 75% tego podatku, który zbiorą miejscowe władze na podstawie naszej umowy dwustronnej.</u>
<u xml:id="u-205.6" who="#SenatorZygmuntCybulski">Drugi problem to kwestia wysp, które są powiązane jako terytoria zamorskie z Wielką Brytanią. Tutaj jednak umowy będziemy podpisywać z poszczególnymi terytoriami zamorskimi, a nie z Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.</u>
<u xml:id="u-205.7" who="#SenatorZygmuntCybulski">Po przeanalizowaniu tych spraw w dniu 16 czerwca bieżącego roku Komisja Spraw Zagranicznych doszła do wniosku, że zasadne jest przyjęcie ustaw, które przedłożył Sejm, bez poprawek. I taki wniosek w imieniu komisji składam.</u>
<u xml:id="u-205.8" who="#SenatorZygmuntCybulski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję. Proszę chwilę pozostać, bo być może będą pytania do senatorów sprawozdawców. Czy są? Nie ma. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-206.1" who="#komentarz">(Senator Zygmunt Cybulski: Dziękuję.)</u>
<u xml:id="u-206.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Rozpatrywane ustawy były przedłożeniami rządowymi. Do reprezentowania stanowiska rządu zostali upoważnieni ministrowie spraw zagranicznych i finansów.</u>
<u xml:id="u-206.3" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Witam pana ministra Stanisława Steca, sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, i panią dyrektor Dorotę Wiszniewską.</u>
<u xml:id="u-206.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-206.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-206.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pytanie było wyłącznie proceduralne, a nie zachęcające.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieFinansówStanisławStec">Panie Marszałku, bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-207.1" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieFinansówStanisławStec">Panie i Panowie Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-207.2" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieFinansówStanisławStec">Chciałbym podziękować pani senator Ferenc, panu senatorowi Cybulskiemu za wniosek o przyjęcie ustaw o ratyfikacji tych umów bez uwag. Oni wyczerpali w swoich wypowiedziach to, co chciałem powiedzieć, tak że dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo. Panie Ministrze, być może są pytania.</u>
<u xml:id="u-208.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Pan senator Szafraniec się zgłasza.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#SenatorJanSzafraniec">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-209.1" who="#SenatorJanSzafraniec">Skoro pan minister już jest przy mównicy, to mam pytanie. Wejście w życie tych umów będzie miało bardzo korzystny wpływ dla zwiększenia dochodów budżetowych państwa. Dlaczego ta ratyfikacja ma miejsce tak późno? Bo właściwie jej korzystny wpływ zacznie się dopiero od 1 lipca 2005 r. Czy nie można było tego zrobić wcześniej?</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#SekretarzStanuwMinisterstwieFinansówStanisławStec">Każda ratyfikacja wymaga uzgodnienia z drugą stroną. Prace w Ministerstwie Spraw Zagranicznych trochę się przeciągnęły, żeby uzyskać zgodę również drugiej strony. Ministerstwo Finansów i tak jest zadowolone, że już dojdzie do tej ratyfikacji. Oczywiście pan senator ma rację, że im wcześniej, tym byłoby lepiej, ale jednak na drodze dyplomatycznej to trochę trwało. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-211.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy są dalsze pytania? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-211.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-211.3" who="#komentarz">(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Stanisław Stec: Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-211.4" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Otwieram łączną dyskusję nad rozpatrywanymi ustawami.</u>
<u xml:id="u-211.5" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos? Nie stwierdzam zgłoszeń. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-211.6" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-211.7" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Informuję, że głosowanie nad tym odbędzie się wraz z innymi głosowaniami.</u>
<u xml:id="u-211.8" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę państwa, za chwilę ogłoszę przerwę do godziny 18.00. O 18.00 rozpoczniemy realizację ostatniego już punktu porządku obrad - wysłuchamy prezesa Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-211.9" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Tymczasem możemy zaprosić państwa do oświadczeń. Nie ma chętnych, tak? Dobrze, zatem ogłaszam przerwę...</u>
<u xml:id="u-211.10" who="#komentarz">(Senator Zygmunt Cybulski: Jest, jest oświadczenie.)</u>
<u xml:id="u-211.11" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Jest oświadczenie, tak?</u>
<u xml:id="u-211.12" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Proszę bardzo, pan senator Zygmunt Cybulski z oświadczeniem poza porządkiem obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#SenatorZygmuntCybulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-212.1" who="#SenatorZygmuntCybulski">Zastanawiałem się poważnie nad tym, co dzisiaj chcę powiedzieć, ze względu na to, że nie chcę zakłócić stosunków pomiędzy Polską a Republiką Federalną Niemiec sprawami związanymi z problematyką językową w okresie, kiedy i my, i Republika Federalna Niemiec stajemy przed kampanią wyborczą.</u>
<u xml:id="u-212.2" who="#SenatorZygmuntCybulski">Problem językowy podniosłem niedawno w stosunku do nazw geograficznych w Polsce. Ostatnio w „Newsweeku” wydawanym w języku polskim przeczytałem na pierwszej stronie bardzo niepokojące hasło informacyjne i potem zainteresowałem się, co jest w środku. W środku jawi się artykuł o problemach dzieci z rodzin mieszanych, ale patologicznych. W tym sensie patologicznych, że rozwiedzionych. Otóż rodzice Polacy pozbawieni praw wychowawczych przez sądy niemieckie nie mogą w czasie widzenia z własnymi dziećmi rozmawiać po polsku. Dla mnie jest to, powiedziałbym bardzo ostrożnie, zaskakujące. Jestem z tego pokolenia, które też miało zakaz mówienia po polsku, zakaz czytania po polsku, za Falskiego dostawało się po gębie i trzeba było go przechowywać w wypalonej wierzbie.</u>
<u xml:id="u-212.3" who="#SenatorZygmuntCybulski">Dzisiaj czytam w prasie - jednak „Newsweek” to jest międzynarodowe czasopismo - że zakaz ten wydają sądy, a widzenia na życzenie jednego z rodziców, strony niemieckiej, odbywają się pod kuratelą przedstawiciela czy przedstawicielki stosownego urzędu do spraw opieki nad dziećmi. Te osoby pilnują, by do dzieci nie odzywać się po polsku. W przypadku gdy stwierdza się niezgodne z orzeczeniem sądu postępowanie rodzica, następuje zakaz widzenia.</u>
<u xml:id="u-212.4" who="#SenatorZygmuntCybulski">Moje pytanie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych: czy to jest prowokacja w „Newsweeku”, czy to jest prawda? Jeżeli prowokacja, to trzeba, by odpowiednie nasze ministerstwa zajęły się sprawą. Jeżeli prowokacja, to trzeba dać odpór takim prowokacjom. Jeżeli zaś jest to prawda, to stosowne ministerstwo - sądzę, że chyba Ministerstwo Spraw Zagranicznych - powinno interweniować w tej sprawie, i to pilnie i zdecydowanie.</u>
<u xml:id="u-212.5" who="#SenatorZygmuntCybulski">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję panu senatorowi Zygmuntowi Cybulskiemu i oddaję głos sekretarzowi obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Szanowni Państwo, cztery informacje.</u>
<u xml:id="u-214.1" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Porządek obrad: rozpatrzenie wniosków zgłoszonych na bieżącym posiedzeniu Senatu do ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego i ustawy - Kodeks karny wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-214.2" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Następnie, pół godziny po ogłoszeniu przerwy, również w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Przedmiot: pierwsze czytanie projektu ustawy o ustanowieniu 16 października Dniem Papieża Jana Pawła II, kontynuacja prac.</u>
<u xml:id="u-214.3" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym odbędzie się w czwartek, czyli jutro, o godzinie 18.00 w sali nr 217. Posiedzenie wspólne z komisją sejmową odbędzie się w czwartek o godzinie 12.00 w sali nr 217.</u>
<u xml:id="u-214.4" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz Rzeczniku Ubezpieczonych odbędzie się w dniu jutrzejszym o godzinie 8.30 w sali nr 182. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-215.1" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Po przerwie wysłuchamy informacji Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.</u>
<u xml:id="u-215.2" who="#WicemarszałekRyszardJarzembowski">Ogłaszam przerwę do godziny 18.00.</u>
<u xml:id="u-215.3" who="#komentarz">(Przerwa w obradach od godziny 17 minut 01 do godziny 18 minut 00)</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-216.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Przystępujemy...</u>
<u xml:id="u-216.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Słucham? W sprawie formalnej?</u>
<u xml:id="u-216.3" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Chodzi mi o wniosek formalny.)</u>
<u xml:id="u-216.4" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Słucham?</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-217.1" who="#SenatorTeresaLiszcz">Chciałabym prosić o wprowadzenie do porządku obrad sprawozdania Komisji Ustawodawstwa i Praworządności, dotyczącego inicjatywy ustawodawczej w sprawie ustanowienia dnia 16 października dniem Ojca Świętego Jana Pawła II. Proponujemy, żeby to był ostatni punkt, być może dałoby się go rozpatrywać w piątek przed południem.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">W piątek...</u>
<u xml:id="u-218.1" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Bądź jutro, kiedy...)</u>
<u xml:id="u-218.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Nie, jutro nie.</u>
<u xml:id="u-218.3" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Albo w piątek przed głosowaniami, albo dzisiaj po obradach, ale chyba raczej bardziej realny jest piątek.)</u>
<u xml:id="u-218.4" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dzisiaj to już na pewno nie.</u>
<u xml:id="u-218.5" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Sprawa jest pilna, nie zdążymy tego zrobić w tej kadencji, jeśli się nie pospieszymy.)</u>
<u xml:id="u-218.6" who="#komentarz">(Głos z sali: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-218.7" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-218.8" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dobrze, dziękuję.</u>
<u xml:id="u-218.9" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: Informacja pierwszego...</u>
<u xml:id="u-218.10" who="#komentarz">(Senator Ryszard Jarzembowski: Panie Marszałku, ale to wymaga zapytania, czy nie ma głosu sprzeciwu.)</u>
<u xml:id="u-218.11" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Rozumiem, przepraszam.</u>
<u xml:id="u-218.12" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Czy ktoś jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-218.13" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie.)</u>
<u xml:id="u-218.14" who="#komentarz">(Głos z sali: Tak.)</u>
<u xml:id="u-218.15" who="#komentarz">(Senator Ryszard Jarzembowski: Tak, więc to wymaga głosowania.)</u>
<u xml:id="u-218.16" who="#komentarz">(Głos z sali: To głosujmy teraz.)</u>
<u xml:id="u-218.17" who="#komentarz">(Głos z sali: No to przegramy...)</u>
<u xml:id="u-218.18" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma kworum.)</u>
<u xml:id="u-218.19" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">No nie ma kworum.</u>
<u xml:id="u-218.20" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Nie możemy.)</u>
<u xml:id="u-218.21" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">W związku z tym ja proponuję, żeby pani senator złożyła ten wniosek po przerwie, to znaczy w piątek o 11.00, kiedy będzie wznowione posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-218.22" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Dobrze, dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-218.23" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dlatego że dzisiaj jesteśmy po prostu w sytuacji...</u>
<u xml:id="u-218.24" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Mamy uszczuplony skład.)</u>
<u xml:id="u-218.25" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">...w której nie możemy tego kontynuować.</u>
<u xml:id="u-218.26" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzynastego porządku obrad: Informacja Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.</u>
<u xml:id="u-218.27" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Pragnę powitać obecnego na posiedzeniu Senatu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, profesora Lecha Gardockiego.</u>
<u xml:id="u-218.28" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Witam bardzo, Panie Prezesie. Cieszę się, że znów pana widzę.</u>
<u xml:id="u-218.29" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Przypominam, że zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym pierwszy prezes Sądu Najwyższego składa corocznie Senatowi informację o działalności Sądu Najwyższego oraz o wynikających z niej istotnych problemach. Nad informacją tą nie przeprowadza się głosowania.</u>
<u xml:id="u-218.30" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Przypominam, że marszałek Senatu otrzymał od pierwszego prezesa Sądu Najwyższego informację zawartą w druku senackim nr 940 i zgodnie z art. 8 ust. 1 pkt 10 Regulaminu Senatu skierował ją do Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Komisja Ustawodawstwa i Praworządności na posiedzeniu w dniu 12 maja 2005 r. zapoznała się z przekazaną przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego informacją i poinformowała o tym marszałka Senatu.</u>
<u xml:id="u-218.31" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Proszę o zabranie głosu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, profesora Lecha Gardockiego.</u>
<u xml:id="u-218.32" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Bardzo proszę, Panie Prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Szanowny Panie Marszałku! Szanowni Państwo Senatorowie!</u>
<u xml:id="u-219.1" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przedstawię państwu informację o działalności Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej w roku 2004, chciałbym zrobić to, prezentując główne wątki i najważniejsze tezy zawarte w tej informacji. Jak rozumiem, nie oczekują państwo ode mnie przedstawienia całości, słowo w słowo, bo to musiałoby zająć kilka godzin, ta informacja jest dosyć obszerna. Oczywiście jestem gotów odpowiadać na pytania, jeśli wersja, którą przedstawię nie będzie zupełnie jasna.</u>
<u xml:id="u-219.2" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W roku sprawozdawczym, w roku 2004, odnotowano wzrost liczby spraw wnoszonych do Sądu Najwyższego. Ogólnie wpłynęło w tym okresie dziesięć tysięcy dwieście trzydzieści cztery sprawy, w roku 2003 wpłynęło osiem tysięcy osiemset dwadzieścia sześć spraw, a więc jest to istotny wzrost. W tym było siedem tysięcy siedemset dwadzieścia siedem kasacji, również więcej niż w roku 2003, a struktura wniesionych spraw była zróżnicowana, najwięcej kasacji wniesiono do Izby Cywilnej, następnie do Izby Karnej, do Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, najmniej do Izby Wojskowej. Łącznie Sąd Najwyższy rozpoznał dziesięć tysięcy dwieście osiemdziesiąt spraw, w tym siedem tysięcy siedemset pięćdziesiąt kasacji. Poza tym ważną grupę spraw, może nie liczbowo, ale merytorycznie, stanowią kwestie prawne, których rozpoznano sto siedemdziesiąt siedem, a w zakresie Izby Wojskowej apelacje. To jest jedyna izba Sądu Najwyższego, która rozpoznaje sprawy również w drugiej instancji.</u>
<u xml:id="u-219.3" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Załatwienie większej niż wpłynęła liczby spraw spowodowało zmniejszenie zaległości w Sądzie Najwyższym z trzech tysięcy czterystu osiemdziesięciu siedmiu spraw do trzech tysięcy czterystu czterdziestu, w tym jeśli chodzi o kasację z dwóch tysięcy ośmiuset siedemdziesięciu do dwóch tysięcy ośmiuset czterdziestu siedmiu. Dla oceny działalności Sądu Najwyższego ważne jest oczywiście nie tylko przedstawienie danych liczbowych, a więc aspektu ilościowego, ale i przedstawienie działalności Sądu Najwyższego w zakresie przedmiotowym, a więc mierzonym wagą rozpoznawanych spraw, stopniem trudności rozwiązywanych problemów, wkładem w rozwój myśli prawniczej i stopniem ujednolicającego wpływu na praktykę orzekania przez sądy niższych instancji.</u>
<u xml:id="u-219.4" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Nie do przecenienia w tym aspekcie jest działalność uchwałodawcza Sądu Najwyższego. Jak powiedziałem, w 2004 r. Sąd Najwyższy rozstrzygnął sto siedemdziesiąt siedem zagadnień prawnych, w których zawarta jest wykładnia przepisów z różnych dziedzin prawa, w kwestiach materialnoprawnych i procesowych. Do problematyki przedmiotu tych uchwał wrócę jeszcze przy omawianiu dorobku orzeczniczego poszczególnych izb Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-219.5" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Bardzo istotną statystycznie działalnością Sądu Najwyższego było również jak co roku orzekanie w sprawach kasacyjnych. Sprawowany w ten sposób nadzór nad orzecznictwem sądów powszechnych i wojskowych miał znaczenie nie tylko dla poszczególnych spraw, ale umożliwiał również mającą szersze znaczenie interpretację przepisów prawa i przez to jednolitość jego stosowania.</u>
<u xml:id="u-219.6" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Należy zwrócić uwagę na fakt, że z dniem 17 września 2004 r. poszerzyła się kognicja Sądu Najwyższego w związku z wejściem w życie ustawy z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Zgodnie z powołaną ustawą, Sąd Najwyższy rozpoznaje skargi na przewlekłość postępowania przed sądami apelacyjnymi lub przed samym Sądem Najwyższym. Od początku obowiązywania ustawy pojawiły się wątpliwości związane z praktycznym jej stosowaniem, czego wyrazem było wpłynięcie do Sądu Najwyższego w trakcie tak krótkiego obowiązywania ustawy kilku pytań prawnych.</u>
<u xml:id="u-219.7" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przejdę teraz do problemowej charakterystyki orzecznictwa w poszczególnych izbach.</u>
<u xml:id="u-219.8" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Rozpocznę od Izby Cywilnej. W 2004 r. w ramach działalności uchwałodawczej Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej podjął jedną uchwałę w pełnym składzie izby, cztery uchwały w składzie siedmiu sędziów i sześćdziesiąt dziewięć uchwał w składzie trzyosobowym.</u>
<u xml:id="u-219.9" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Uchwała w pełnym składzie izby z 14 października 2004 r. jest rezultatem rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego sformułowanego przez skład trzech sędziów Sądu Najwyższego, który dostrzegając podstawy do odstąpienia od uchwały składu siedmiu sędziów, mającej moc zasady prawnej podjętej jeszcze w 1969 r. i stwierdzającej, że ubezwłasnowolnionemu nie przysługuje uprawnienie do zgłoszenia wniosku o wszczęcie postępowania o uchylenie lub zmianę ubezwłasnowolnienia, przedstawił poszerzonemu składowi wątpliwości co do aktualności tej uchwały. Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Cywilnej nie podzielił jednak tych wątpliwości i postanowił, żeby od uchwały nie odstępować. A więc w ocenie sądu w obowiązującym stanie prawnym, podkreślam - w obowiązującym stanie prawnym, bo nie jest oczywiste, że on taki powinien być, nie ma podstaw przy uwzględnieniu powszechnie stosowanych reguł wykładni do zakwestionowania stanowiska wyrażonego w zasadzie prawnej z 1969 r.</u>
<u xml:id="u-219.10" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Każda z czterech uchwał składu siedmiu sędziów - bo cztery zapadły w Izbie Cywilnej - dotyczy kwestii wywołujących poważne kontrowersje oraz rozbieżności stanowisk zarówno w orzecznictwie sądowym, jak i w nauce prawa.</u>
<u xml:id="u-219.11" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W pierwszej z omawianych uchwał Sąd Najwyższy przyjął, że sprzedaż rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia na nabywcę uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy oraz że kupujący może przelać na nabywcę uprawnienia do żądania obniżenia ceny, usunięcia wady lub dostarczenia rzeczy wolnej od wad.</u>
<u xml:id="u-219.12" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W następnej uchwale Sąd Najwyższy rozstrzygnął zagadnienie będące przedmiotem sprzecznych wypowiedzi, także w formie uchwał, i to Sądu Najwyższego, stwierdzając, że doręczona dłużnikowi decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ustalająca wysokość należności z tytułu składek, stanowi podstawę wpisu w księdze wieczystej hipoteki przymusowej na nieruchomości, będącej przedmiotem współwłasności łącznej dłużnika i jego małżonka.</u>
<u xml:id="u-219.13" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kolejną uchwałę Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej w składzie siedmiu sędziów podjął, rozstrzygając zagadnienie prawne, przedstawione przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego na podstawie art. 60 §1 ustawy o Sądzie Najwyższym ze względu na rozbieżności w orzecznictwie. Sąd Najwyższy orzekł, że w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu przepis art. 46 §1 k.p.c. nie ma zastosowania, a więc wyłączona jest dopuszczalność umownego ustalenia właściwości miejscowej sądu w takim postępowaniu.</u>
<u xml:id="u-219.14" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Czwarta uchwała z tej serii uchwał składu siedmiu sędziów, podjęta przez Sąd Najwyższy na skutek inicjatywy rzecznika praw obywatelskich, dotyczyła wątpliwości powstałych na tle przekształcania prawa użytkowania wieczystego w prawo własności, związanych z opłatami rocznymi z tytułu użytkowania wieczystego za rok, w którym nastąpiło przekształcenie. Sąd Najwyższy rozstrzygnął to w ten sposób, że opłata roczna w takiej sytuacji ulega zmniejszeniu proporcjonalnie do czasu trwania użytkowania wieczystego za dany rok.</u>
<u xml:id="u-219.15" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jeśli chodzi o uchwały w Izbie Cywilnej, zapadłe w składzie trzech sędziów, a więc te, których było najwięcej, bo sześćdziesiąt dziewięć, to nadal, jak co roku, wiele uchwał, jeśli chodzi o prawo cywilne materialne, dotyczyło problematyki prawa rzeczowego, co wynika w istotnej mierze z niedoskonałych regulacji w często zmieniających się przepisach.</u>
<u xml:id="u-219.16" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Źródłem wielu kontrowersji były przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, zwłaszcza związane z jej licznymi zmianami, co znalazło wyraz w przedstawianiu przez sądy zagadnień z nią związanych Sądowi Najwyższemu. Uchwały Sądu Najwyższego, podejmujące te zagadnienia, choć pozornie dotyczą kwestii szczegółowych, w istocie mogą wywrzeć istotny wpływ na prawidłowe kształtowanie stosunków w tym zakresie, a także na uniknięcie w przyszłości kolejnych procesów.</u>
<u xml:id="u-219.17" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Podobnie jak w wypadku ustawy o gospodarce nieruchomościami, liczne zmiany i brak precyzji przepisów stanowią źródło wątpliwości sądów, dotyczących wykładni i stosowania ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, które odzwierciedlają się w przedstawianiu zagadnień prawnych na podstawie art. 390 §1 k.p.c.</u>
<u xml:id="u-219.18" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W dziedzinie prawa cywilnego procesowego trudno mówić o jakichś uchwałach o przełomowym znaczeniu, ale mimo to zapadło wiele istotnych rozstrzygnięć, dotyczących kwestii wzbudzających kontrowersje i rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych.</u>
<u xml:id="u-219.19" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Właśnie w dziedzinie prawa cywilnego procesowego uchwałą o doniosłym znaczeniu, ze względu na liczbę spraw, których może dotyczyć, oraz ich społeczną wagę, jest uchwała, w której Sąd Najwyższy stwierdził dopuszczalność drogi sądowej w sprawie o ustalenie, że powód bądź jego poprzednicy prawni pozostawili poza obecnymi granicami państwa nieruchomość, do której przysługiwało im prawo własności, także po zmianie stanu prawnego w wyniku wejścia w życie ustawy z dnia 12 grudnia 2003 r. o zaliczeniu na poczet ceny sprzedaży albo opłat z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości Skarbu Państwa wartości nieruchomości pozostawionych poza obecnymi granicami państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-219.20" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej wyjaśnił szereg istotnych zagadnień prawnomaterialnych i procesowych, również w orzeczeniach wydanych w postępowaniu kasacyjnym. Orzeczenia te dotyczą praktycznie całego obszaru prawa cywilnego. Tylko tytułem przykładu wskażę na dwa z tych orzeczeń.</u>
<u xml:id="u-219.21" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Pierwsze to precedensowe orzeczenie, w którym Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że nieosiąganie korzyści majątkowych z odbioru utworów nadawanych w programie radiowym lub telewizyjnym, odbieranych za pomocą służących do tego celu urządzeń umieszczonych w miejscu ogólnie dostępnym, jest faktem prawotwórczym, którego ciężar dowodu spoczywa na posiadaczu tych urządzeń. Orzeczenie to w zasadniczy sposób ułatwia dochodzenie wynagrodzenia autorskiego od przedsiębiorców korzystających w swej działalności komercyjnej z programu radiowo-telewizyjnego, bowiem istota rzeczy polega na przerzuceniu na nich bardzo trudnego dowodu, że są uprawnieni do korzystania z tak zwanej licencji ustawowej, co w praktyce powinno ich skłaniać do zawierania umów licencyjnych.</u>
<u xml:id="u-219.22" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Drugie orzeczenie, o którym chciałbym wspomnieć, dotyczy odpowiedzialności Skarbu Państwa w związku z legislacyjną działalnością państwa. Sąd Najwyższy przyjął w nim, że odpowiedzialność na podstawie art. 77 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Skarb Państwa ponosi za szkodę wyrządzoną taką działalnością legislacyjną organów władzy publicznej, której następstwem jest faktyczne pozbawienie lub ograniczenie możliwości realizacji uprawnień wynikających z innego aktu prawnego, co czyni system prawny w tym zakresie dysfunkcjonalnym i wewnętrznie sprzecznym.</u>
<u xml:id="u-219.23" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przejdę teraz do orzecznictwa Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. Spośród zagadnień prawnych, które pojawiły się w działalności uchwałodawczej Sądu Najwyższego z zakresu prawa pracy, w szczególności na uwagę zasługują te, które dotyczą wątpliwości interpretacyjnych, związanych z różnymi aspektami uregulowań art. 4a ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-219.24" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W jednej z uchwał Sąd Najwyższy stwierdził, że wzrost wynagrodzenia o wskaźniki wymienione w art. 4a ustawy z 16 grudnia 1994 r. dotyczy pracowników zatrudnionych w samodzielnych publicznych zakładach opieki zdrowotnej, zatrudniających powyżej pięćdziesięciu osób. W uzasadnieniu uchwały zaznaczono, że nowelizacja ustawy, dokonana ustawą z dnia 22 grudnia 2000 r. o zmianie ustawy o negocjacyjnym systemie itd. oraz o zmianie niektórych ustaw i ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, stała się źródłem dalszych wątpliwości interpretacyjnych.</u>
<u xml:id="u-219.25" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Podobnej problematyki dotyczyła uchwała Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, której zagadnienie prawne sprowadzało się do odpowiedzi na pytanie, czy w rozumieniu art. 4a ustawy z dnia 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń w podmiotach gospodarczych za niepubliczny zakład opieki zdrowotnej może zostać uznany zakład powołany przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, w której wyłącznym udziałowcem jest jednostka samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-219.26" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Sąd Najwyższy uznał, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością utworzona przez jednostkę samorządu terytorialnego ma w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych i promocji zdrowia status publicznego zakładu opieki zdrowotnej, choćby działalność tę prowadziła przez wewnętrzną jednostkę organizacyjną nazwaną niepublicznym zakładem opieki zdrowotnej, co wynika z art. 8 ust. 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-219.27" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Te dwie uchwały wymieniłem tytułem przykładu, bowiem owa tak zwana ustawa 203 była przedmiotem szeregu dalszych uchwał, co jest dobrą ilustracją wpływu jakości legislacji na liczbę problemów interpretacyjnych, którymi zajmować się musi Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-219.28" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przedstawiając orzecznictwo Sądu Najwyższego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, chciałbym zwrócić uwagę na bardzo interesujący aspekt stosowania i wykładni prawa polskiego zgodnie z prawem unijnym. To dało się obserwować szczególnie w działalności tej właśnie izby. Można to zaobserwować w kilku orzeczeniach zapadłych w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, dotyczących prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-219.29" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W pierwszym z orzeczeń, dotyczącym powrotnego przejścia zakładu pracy, Sąd Najwyższy wskazał, że art. 41¹ kodeksu pracy nie ma zastosowania w przypadku likwidacji pracodawcy, w związku z którą następuje przejście całości lub części prowadzonego przez niego zakładu na innego pracodawcę, który kontynuuje działalność lub podejmuje działalność podobną. W takiej sytuacji pracownicy nadal podlegają ochronie przed wypowiedzeniem lub rozwiązaniem umowy o pracę, wynikającej z art. 38, 39 i 41 kodeksu pracy oraz przepisów szczególnych. Ponadto podniósł, że obowiązek prowspólnotowej wykładni przepisów prawa polskiego stosowanego do stanów faktycznych opartych na zdarzeniach zaszłych przed dniem akcesji nie może prowadzić do skutku contra legem w stosunku do obowiązujących w tym czasie przepisów polskich lub niestosowania tych przepisów, nawet gdyby były niezgodne z treścią i celami aktów wspólnotowych. Przedstawione stanowisko znajduje potwierdzenie w normach prawa europejskiego, mam na myśli dyrektywę EWG z 14 lutego 1977 r. w brzmieniu ustalonym dyrektywą z 1998 r. w sprawie zbliżania ustawodawstwa państw członkowskich w zakresie ochrony praw pracowników w razie przejścia przedsiębiorstw, zakładów pracy lub części zakładów pracy, znajduje to również oparcie w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-219.30" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Sąd Najwyższy podkreślił też, że przepisy kodeksu pracy powinny być interpretowane z uwzględnieniem prawodawstwa wspólnotowego, choćby stan faktyczny dotyczył zdarzeń sprzed przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Wskazano, że podstawę tego twierdzenia stanowi w tym przypadku wynikający z układu europejskiego obowiązek Polski dostosowania swego prawa wewnętrznego w dziedzinie ochrony pracownika w miejscu pracy do poziomu ochrony podobnego do istniejącego we wspólnocie w ramach ogólnego obowiązku zbliżania istniejącego i przyszłego ustawodawstwa Polski do ustawodawstwa wspólnotowego.</u>
<u xml:id="u-219.31" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Do zagadnień prawa europejskiego Sąd Najwyższy nawiązał także w wyroku, w którym uznano, że obowiązek informowania pracowników o przysługujących im uprawnieniach wynika z ogólnego obowiązku pracodawcy dbałości o dobro pracownika, zaś przepisy kodeksu pracy dotyczące obowiązków pracodawcy informowania pracownika o przysługujących mu uprawnieniach powinny być interpretowane z uwzględnieniem prawodawstwa wspólnotowego, choćby stan faktyczny dotyczył zdarzeń sprzed przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-219.32" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Wiele istotnych zagadnień podjęto w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w orzecznictwie z zakresu ubezpieczeń społecznych, między innymi na gruncie ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Tytułem przykładu chciałbym wskazać uchwałę siedmiu sędziów dotyczącą zawieszenia prawa do emerytury. W uchwale składu siedmiu sędziów zajęto mianowicie stanowisko, według którego prawo do emerytury ulega zawieszeniu, jeżeli emeryt nie rozwiąże wszystkich stosunków pracy, w których pozostawał bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury. Sąd Najwyższy uznał, iż z powyższego przepisu wynika zasada, że pracownikowi, który nabył prawo do emerytury, przysługuje jedno świadczenie, albo emerytura z ubezpieczenia społecznego, albo wynagrodzenie z tytułu zatrudnienia. Zasada ta ma podstawę konstytucyjną w art. 67 ust. 1 konstytucji wiążącym z osiągnięciem wieku emerytalnego powstanie prawa do zabezpieczenia społecznego. Pracownik, który osiągnął wiek emerytalny, może więc wybrać albo status emeryta, albo zachować mimo nabycia prawa do emerytury status pracowniczy. W uchwale tej Sąd Najwyższy wskazał również, że zawieszalność prawa do świadczeń i zmniejszanie ich wysokości przewiduje nie tylko Europejski Kodeks Zaopatrzenia Emerytalnego, ale i zrewidowany Europejski Kodeks Zabezpieczenia Społecznego z 1990 r., który zezwala na zawieszanie, zmniejszanie lub odmowę przyznania świadczeń emerytalnych i inwalidzkich.</u>
<u xml:id="u-219.33" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W zakresie kompetencji izby, określanej w jej nazwie jako sprawy publiczne, na uwagę zasługują zwłaszcza następujące rozstrzygnięcia. Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych podjął uchwałę stwierdzającą brak podstaw do podjęcia uchwały o nieważności wyborów i nieważności wyboru posłów do Parlamentu Europejskiego, których wyniki zostały ogłoszone w obwieszczeniu Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 15 czerwca 2004 r. o wynikach wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 13 czerwca 2004 r. Uchwała została podjęta po wydaniu w składach trzyosobowych uchwał w sprawach protestów przeciwko ważności wyborów. Wpłynęło dwadzieścia siedem protestów wyborców. W sześciu sprawach dotyczących dziewięciu protestów protesty uznano za zasadne, uznając jednocześnie, że stwierdzone uchybienia nie miały wypływu na wynik wyborów. Za nieuzasadnione uznano sześć protestów, a dwanaście pozostawiono bez dalszego biegu, ponieważ nie spełniały wymagań przewidzianych w ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-219.34" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Pełny skład Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych trzykrotnie rozstrzygał sprawy ważności wyborów uzupełniających do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Rozstrzygane były również sprawy ze skarg partii politycznych na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w przedmiocie odrzucenia sprawozdań o źródłach pozyskania środków finansowych. Sąd Najwyższy podtrzymał w ubiegłych latach rygorystyczną wykładnię przepisów art. 24 i 25 ustawy z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych. W jednym z postanowień przyjęto, co chciałbym podkreślić, że w przypadku stwierdzenia przyjmowania przez partię polityczną środków finansowych z niedozwolonych źródeł sprawozdanie finansowe partii podlega odrzuceniu niezależnie od wartości tych środków. Na siedem skarg wszystkie rozpatrywane były w składzie siedmioosobowym Sądu Najwyższego i wszystkie zostały oddalone.</u>
<u xml:id="u-219.35" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Przejdę teraz do przedstawienia charakterystycznych uchwał, które zapadły w Izbie Karnej. Jest to kolejna izba, której działalność przedmiotową chciałbym zreferować. Jeśli chodzi o Izbę Karną, to jej działalność uchwałodawcza polegała na udzielaniu odpowiedzi zarówno na pytania tak zwane konkretne, które wynikały na tle konkretnej sprawy i sąd odwoławczy zadawał pytanie Sądowi Najwyższemu, jak i tak zwane pytania abstrakcyjne, wynikające generalnie z rozbieżności w orzecznictwie sądowym, w tym i w orzecznictwie Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-219.36" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Zaczynając od uchwał dotyczących prawa karnego materialnego, przede wszystkim należy zwrócić uwagę na trzy uchwały podjęte przez składy powiększone. Chronologicznie pierwszą z nich była uchwała, która rozstrzygała przedstawione przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego zagadnienie prawne, czy broń gazowa stanowi broń palną w rozumieniu zarówno art. 263 §2 Kodeksu karnego, a więc jeśli chodzi o nielegalne posiadanie broni, jak i art. 280 §2, czyli rozbój z użyciem broni palnej. Stwierdzając w tezie tej uchwały, że broń gazowa jest bronią palną zarówno w rozumieniu pierwszego, jak i drugiego z wymienionych artykułów kodeksu karnego, Sąd Najwyższy usunął rozbieżności występujące dotychczas nie tylko w orzecznictwie sądów powszechnych, ale także w orzecznictwie poszczególnych składów samego Sądu Najwyższego, co do wzajemnej relacji pojęcia „broń palna” na gruncie nowej ustawy z 1999 r. o broni i amunicji oraz na gruncie przepisów kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-219.37" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Kolejne zagadnienie prawne skierowane przez pierwszego prezesa do rozstrzygnięcia składowi powiększonemu dotyczyło art. 60 §3 kodeksu karnego, czyli tego, co się określa potocznie w języku sądowym jako korzystanie ze statusu tak zwanego małego świadka koronnego. Rozbieżności w orzecznictwie na tle tego bardzo ważnego praktycznie przepisu, i to rozbieżności także w ramach Sądu Najwyższego, dotyczyły użytego w tym przepisie określenia „ujawni” i wyrażały się w istnieniu aż trzech wariantów rozumienia tego słowa w kontekście art. 60 §3 kodeksu karnego. Była to rozbieżność rzucająca się w oczy i wymagała rozstrzygnięcia. Rozstrzygając to zagadnienie, Sąd Najwyższy stwierdził, że użyty w art. 60 §3 kodeksu karnego termin „ujawni” oznacza przekazanie przez sprawcę organowi powołanemu do ścigania przestępstw określonych tym przepisem wiadomości dotychczas temu organowi nieznanych lub takich, które według wiedzy sprawcy są temu organowi nieznane.</u>
<u xml:id="u-219.38" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Trzecia z uchwał wydanych w składzie powiększonym była rezultatem przekazania przez zwykły skład Sądu Najwyższego składowi siedmiu sędziów na podstawie art. 442 §2 k.p.k. zagadnienia prawnego sformułowanego przez jeden z sądów apelacyjnych. W uzasadnieniu Sąd Najwyższy odwołał się do wypracowanej właśnie przy podejmowaniu tej uchwały dyrektywy interpretacyjnej domniemania zgodności polskiego ustawodawstwa wewnętrznego, w tym wypadku chodziło o art. 43 ustawy z 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, ze zobowiązaniami wynikającymi z ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych. W rezultacie w tezie uchwały przyjęto, że miejscem popełnienia czynu określonego w art. 43 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a więc czynu polegającego na wprowadzeniu narkotyków do obrotu, może być także terytorium państwa obcego. Znamię „wbrew przepisom ustawy” należy w tej sytuacji rozumieć jako dotyczące przepisów ustawy obowiązującej w miejscu popełnienia czynu, a więc ustawy obcej.</u>
<u xml:id="u-219.39" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jeśli chodzi o uchwały dotyczące problematyki prawa karnego procesowego, to przede wszystkim wskazać należy na uchwałę podjętą przez powiększony skład, wydaną na wniosek pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który w uzasadnieniu swego wniosku wskazał na zasadnicze rozbieżności w zakresie wykładni art. 252 i 254 k.p.k., jakie wystąpiły w orzecznictwie Sądu Najwyższego po nowelizacji tego ostatniego przepisu, czyli art. 254 k.p.k., ustawą z dnia 10 stycznia 2003 r. Rozstrzygając te wątpliwości, skład siedmiu sędziów stwierdził, że oskarżonemu przysługuje zażalenie na postanowienie właściwego organu procesowego, to jest sądu albo prokuratora, wydane w przedmiocie jego wniosku o zmianę lub uchylenie środka zapobiegawczego innego niż tymczasowe aresztowanie, uzupełniając argumentację zaprezentowaną wcześniej w cytowanej uchwale Sądu Najwyższego z 2003 r.</u>
<u xml:id="u-219.40" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Najwięcej jednak trudności interpretacyjnych w Izbie Karnej pojawiło się po wejściu w życie ustawy nowelizującej kodeks postępowania karnego ze stycznia 2003 r. w związku z całkowitą zmianą ustawowego modelu postępowania uproszczonego. Trudności sprawiała także interpretacja tych przepisów, znowelizowanych powołaną ustawą ze stycznia 2003 r. nowelizującą kodeks postępowania karnego, które dotyczą nowej instytucji procedury karnej, mianowicie tak zwanego postępowania rejestrowego.</u>
<u xml:id="u-219.41" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Z kolei - to zupełnie inna płaszczyzna - rosnąca liczba spraw związanych z udzielaniem międzynarodowej pomocy prawnej w sprawach karnych, w tym w postępowaniu ekstradycyjnym, nakazuje zwrócić uwagę na uchwałę, w której wskazano, że art. 249 §4 k.p.k. stanowi podstawę do stosowania tymczasowego aresztowania wobec osoby ściganej, w stosunku do której minister sprawiedliwości na podstawie art. 19 Europejskiej konwencji o ekstradycji z dnia 13 grudnia 1957 r. postanowił o odroczeniu jej wydania.</u>
<u xml:id="u-219.42" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Następną obok uchwałodawczej, ale nie mniej ważną dziedziną działalności Izby Karnej jest rozpoznawanie kasacji oraz zażaleń, a także innych spraw należących do właściwości Sądu Najwyższego. Konieczne jest zwrócenie uwagi na to, że przy rozpatrywaniu kasacji, zażaleń i wniosków Sąd Najwyższy w wydawanych orzeczeniach i ich uzasadnieniach rozstrzygnął wiele problemów prawnych, co było istotne nie tylko w konkretnych sprawach, ale miało wpływ na kształtowanie się orzecznictwa sądów powszechnych, gdyż niejednokrotnie poglądy prawne wypowiadane przez Sąd Najwyższy w tych sprawach, to znaczy w sprawach kasacyjnych, były publikowane, a więc dostępne sądom niższej instancji.</u>
<u xml:id="u-219.43" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Spośród problemów, które stosunkowo często pojawiały się w orzecznictwie kasacyjnym Sądu Najwyższego, mógłbym wymienić przede wszystkim problem przestępstw zniesławienia oraz przestępstw drogowych.</u>
<u xml:id="u-219.44" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że Sąd Najwyższy, rozstrzygając w Izbie Karnej zagadnienia prawne czy kasacje, uwzględniał również aspekt konstytucyjny oraz prawnomiędzynarodowy rozważanej problematyki prawnej, odwołując się nie tylko do unormowań konstytucji, ale także do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.</u>
<u xml:id="u-219.45" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jeśli chodzi o Izbę Wojskową Sądu Najwyższego, to jej właściwością w 2004 r., analogicznie do poprzednich lat, objęte były środki odwoławcze, a więc apelacje i zażalenia od orzeczeń i zarządzeń wydanych w pierwszej instancji w wojskowym sądzie okręgowym, kasacje od prawomocnych wyroków sądów odwoławczych wydanych w sprawach należących do właściwości sądów wojskowych, kasacje wniesione przez podmioty, o których mowa w art. 521 k.p.k., od prawomocnych orzeczeń sądów wojskowych kończących postępowanie oraz sprawy przewidziane w kodeksie postępowania karnego dla sądu wyższego rzędu nad wojskowym sądem okręgowym. To jej najważniejsze kompetencje.</u>
<u xml:id="u-219.46" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W okresie sprawozdawczym do Izby Wojskowej wpłynęło ogółem sto trzydzieści osiem spraw, w tym trzydzieści jeden apelacji i dwadzieścia cztery kasacje. W stosunku do roku poprzedniego utrzymała się tendencja spadkowa w odniesieniu do liczby wniesionych apelacji, natomiast ustabilizował się wpływ wnoszonych kasacji. Odnotowano też po raz kolejny wzrost liczby wniesionych zażaleń.</u>
<u xml:id="u-219.47" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Chciałbym zaznaczyć, że jeśli chodzi o działalność Izby Wojskowej, o sędziów Izby Wojskowej, to ona nie ogranicza się do orzekania w tej izbie, ale sędziowie ci w systemie rotacyjnym stale orzekają też w Izbie Karnej, pomagając nam w ten sposób zmniejszyć zaległości, jako że Izba Wojskowa ze swej istoty oczywiście zajmuje się sprawami karnymi tylko ze względu na... Została wyodrębniona ze względu na inne podmioty, które są tu zaangażowane, skazane w przypadku kasacji, oskarżone w przypadku apelacji.</u>
<u xml:id="u-219.48" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Apelacje i kasacje w Izbie Wojskowej rozpatrywane były na bieżąco, a wyznaczenie sprawy na pierwszy termin następowało niezwłocznie po jej wpłynięciu do Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-219.49" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jeśli chodzi o uchwały, zagadnienia prawne rozpatrywane przez Sąd Najwyższy w Izbie Wojskowej, to chciałbym zwrócić uwagę między innymi na uchwałę dotyczącą art. 3 §2 kodeksu wykroczeń, która wiąże się z problematyką odpowiedzialności za wykroczenia żołnierzy pełniących służbę wojskową poza granicami kraju. Sąd Najwyższy stwierdził tam, że art. 7 ust. 1 ustawy z 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej poza granicami państwa jest przepisem szczególnym w rozumieniu art. 3 §2 kodeksu wykroczeń i tym samym może stanowić podstawę odpowiedzialności za wykroczenia popełnione przez żołnierzy wchodzących w skład jednostek wojskowych, wykonujących zadania poza granicami państwa.</u>
<u xml:id="u-219.50" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Na gruncie prawa karnego procesowego Sąd Najwyższy w Izbie Wojskowej kontynuował zapoczątkowaną już w orzeczeniach wydanych w poprzednich latach wykładnię art. 521 k.p.k. w zakresie podmiotu uprawnionego do wniesienia określonego w tym przepisie nadzwyczajnego środka zaskarżenia. Nie kwestionując wynikającej z treści art. 657 §1 k.p.k. oraz art. 672a k.p.k. kompetencji naczelnego prokuratora wojskowego do wniesienia kasacji przewidzianej w art. 521 k.p.k., Sąd Najwyższy w Izbie Wojskowej wywiódł, że uprawnienie to przysługuje mu jedynie w sprawach podlegających orzecznictwu sądów wojskowych, w których zgodnie z art. 657 §2 k.p.k. właściwi do pełnienia funkcji prokuratora oraz oskarżyciela publicznego są prokuratorzy wojskowi, a nie prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej. Odmiennie wygląda, zdaniem Sądu Najwyższego, sytuacja w sprawach podlegających wprawdzie orzecznictwu sądów wojskowych, w których jednak na podstawie przepisu szczególnego, art. 45 ust. 2 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, do pełnienia wymienionych funkcji powołani są wyłącznie prokuratorzy IPN. Odwołując się do reguł wykładni systemowej, wskazano, że skoro sprawy zaliczone do przestępstw wymienionych w art. 1 pkt 1 lit. a ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, a podlegające orzecznictwu sądów wojskowych, nie pozostają jednak w zakresie właściwości prokuratury wojskowej, to tym samym nie pozostają one w tym zakresie odpowiadającej jej właściwości naczelnego prokuratora wojskowego. Z tych względów naczelny prokurator wojskowy w sprawach należących w właściwości Instytutu Pamięci Narodowej, a podlegających orzecznictwu sądów wojskowych, nie ma ustawowego uprawnienia do wniesienia kasacji przewidzianej w art. 521 k.p.k., a kasację taką do Sądu Najwyższego może wnieść wyłącznie prokurator generalny oraz rzecznik praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-219.51" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Jeśli chodzi o sprawy dyscyplinarne, bo Sąd Najwyższy, jak wiadomo, jest sądem drugiej instancji w sprawach dyscyplinarnych sędziów oraz sądem kasacyjnym w sprawach dyscyplinarnych innych zawodów prawniczych, to trzeba stwierdzić, że nowy system sądów dyscyplinarnych wprowadzony w 2001 r. sprawdził się i jest to system dużo sprawniejszy, sprawy rozpatrywane są właściwie na bieżąco, a przyczyniło się do tego również utworzenie dodatkowego Wydziału VI w Izbie Karnej, który zajmuje się wyłącznie sprawami dyscyplinarnymi.</u>
<u xml:id="u-219.52" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Czas na pewne podsumowanie. Jeśli chodzi o wnioski końcowe i na przyszłość, to chciałbym ich kilka sformułować. Po pierwsze, to rodzaj stwierdzenia na temat działalności Sądu Najwyższego, sądzę, że za pozytywny należy uznać fakt, iż zwiększonemu wpływowi spraw do Sądu Najwyższego towarzyszyło jednocześnie rozpoznanie większej liczby spraw przy niezmienionym składzie osobowym sądu, co świadczy niejako o zwiększeniu sprawności postępowania samego sądu. Po drugie, znaczna liczba zagadnień prawnych przedstawianych Sądowi Najwyższemu przez sądy odwoławcze pozwala na formułowanie poglądów dotyczących ważnych problemów interpretacyjnych i służy ujednoliceniu orzecznictwa, w tym także orzecznictwa Sądu Najwyższego. Należy więc i w przyszłości rozwijać tę ważną formę działalności Sądu Najwyższego, kładąc zdecydowany akcent na interpretację prawa, na ujednolicanie wykładni prawa tak, by mogło ono być stosowane zgodnie z równością wobec prawa identycznie we wszystkich sądach.</u>
<u xml:id="u-219.53" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po trzecie, w zakresie rozpatrywania kasacji i zażaleń zauważalne jest, że szereg rozstrzyganych przy tym problemów prawnych wynikało z usterek w zakresie legislacji oraz z niedostatecznej jakości kasacji sporządzanych przez autorów tych kasacji.</u>
<u xml:id="u-219.54" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po czwarte, również w 2004 r. potwierdziła się teza, że nowelizacja k.p.k. z 2000 r. w zakresie dotyczącym przedmiotowego ograniczenia kasacji w sprawach karnych i trybu postępowania w tych sprawach miała istotny wpływ na sprawność postępowania kasacyjnego w sprawach karnych i umożliwiła rozpoznawanie ich w rozsądnym czasie. W tej chwili kasacje wpływające do Izby Karnej rozpoznawane są w czasie trzech, najwyżej czterech miesięcy, a czasami wcześniej. Należy się spodziewać, że nowelizacja k.p.c. z grudnia 2004 r. w zakresie nowego ukształtowania skargi kasacyjnej usprawni postępowanie kasacyjne w sprawach cywilnych. Potwierdza się ocena, na podstawie doświadczenia Sądu Najwyższego z jego działalności, że instytucja tak zwanego przedsądu jest racjonalnym i pożądanym instrumentem selekcji spraw kasacyjnych.</u>
<u xml:id="u-219.55" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po piąte, przypadające w tym roku wybory do Sejmu i Senatu oraz wybory prezydenta wpłyną z pewnością znacznie na obciążenie Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych tej jesieni.</u>
<u xml:id="u-219.56" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Po szóste, w działalności orzeczniczej Sądu Najwyższego coraz częściej występowała - i tak będzie zapewne w najbliższej przyszłości - problematyka prawa europejskiego. Z udziałem zainteresowanych sędziów, specjalistów z Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego oraz asystentów przygotowywane są opracowania dotyczące nowych zagadnień z tym związanych, na przykład kwestii formułowania pytań prawnych skierowanych do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-219.57" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">I ostatnia uwaga. W roku 2005 i w latach następnych trudnym zadaniem będzie utrzymanie osiągniętej sprawności postępowania kasacyjnego. Będzie to wymagało wzmożonego wysiłku ze względu na zwiększony wpływ spraw kasacyjnych w sprawach cywilnych, a także ze względu na powierzenie Sądowi Najwyższemu nowych kategorii: spraw w przedmiocie stwierdzania niezgodności z prawem prawomocnych orzeczeń oraz dotyczących skarg na przewlekłość postępowania. Na pytanie, w jakim stopniu te dwie nowe kategorie spraw wpłyną w niedalekiej przyszłości na obciążenie Sądu Najwyższego i na sprawność jego postępowania, nie ma jeszcze w tej chwili jasnej i pewnej odpowiedzi. Nie mamy jasności, jaka będzie skala ilościowa skarg wpływających do Sądu Najwyższego, zarówno na przewlekłość postępowania, jak i tych skarg co do stwierdzania niezgodności z prawem prawomocnych orzeczeń.</u>
<u xml:id="u-219.58" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję bardzo panu profesorowi.</u>
<u xml:id="u-220.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zadać jakieś pytania pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, profesorowi Lechowi Gardockiemu?</u>
<u xml:id="u-220.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#SenatorTeresaLiszcz">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-221.1" who="#SenatorTeresaLiszcz">Panie Prezesie, chciałabym zapytać, jakie jest pana stanowisko w sprawie ewentualnego przywrócenia instytucji wytycznych. Zadaję to pytanie, bo mam wrażenie, że Sąd Najwyższy dysponuje zbyt małym arsenałem środków, mało skutecznymi środkami w celu zapewnienia jednolitości orzecznictwa sądów, nawet własnego sądu, własnych sędziów, a tym bardziej sędziów sądów powszechnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Są jeszcze inne pytania?</u>
<u xml:id="u-222.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Bardzo proszę panią.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#SenatorJaninaSagatowska">Dziękuję, Panie Marszałku.</u>
<u xml:id="u-223.1" who="#SenatorJaninaSagatowska">Panie Prezesie, chciałabym zapytać, czy usprawnienie postępowania kasacyjnego...</u>
<u xml:id="u-223.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Czy pani ma naciśnięty guziczek?)</u>
<u xml:id="u-223.3" who="#SenatorJaninaSagatowska">Mam.</u>
<u xml:id="u-223.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek Kazimierz Kutz: Troszeczkę głośniej, proszę.)</u>
<u xml:id="u-223.5" who="#SenatorJaninaSagatowska">Czy usprawnienie postępowania kasacyjnego nie odbywa się kosztem uprawnień obywateli do dochodzenia do końca swoich roszczeń i ich prawa do obrony? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Czy są jeszcze pytania? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-224.1" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Bardzo proszę, Panie Prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Pierwsze pytanie: czy instytucja wytycznych... Ja tak bym powiedział tak: instytucja wytycznych została zniesiona na początku lat dziewięćdziesiątych przez Sąd Najwyższy w nowym składzie. To było jedyne orzeczenie podjęte przez Sąd Najwyższy w pełnym jego składzie w ciągu tych kilkunastu lat. Zostało to uczynione dlatego, że wytyczne miały złą sławę z poprzedniego okresu. Często były to wytyczne...</u>
<u xml:id="u-225.1" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Polityczne.)</u>
<u xml:id="u-225.2" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Właśnie, polityczne, zmierzające do represyjności, rzeczywiście sięgającej pewnego okrucieństwa, głównie w sprawach karnych. Jeśli chodzi o wytyczne na przykład w sprawach cywilnych, to wiele z nich...</u>
<u xml:id="u-225.3" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Do dziś funkcjonuje.)</u>
<u xml:id="u-225.4" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Tak. Dotyczyły one na przykład alimentów, rozwodu czy innych rzeczy, takich jak odszkodowania za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych. Te wytyczne, w dużym nawet stopniu, miały charakter neutralny, natomiast karne były trochę takim instrumentem narzucania sądom, pozaustawowo, poprzez wytyczne Sądu Najwyższego, nadmiernie represyjnej polityki karnej. Miały też w wielu wypadkach aspekt negatywny, polityczny. Stąd też uważano, że nie da się ich pogodzić z zasadą niezawisłości sędziowskiej. Czy w nowej sytuacji taka sama instytucja nie mogłaby funkcjonować? Czy nie przyspieszyłby tego procesu ujednolicania wykładni, który odbywa się teraz, zawsze z pewnym opóźnieniem w stosunku do rozbieżności, które powstają? Moim zdaniem rzecz jest warta rozważenia. Bez pośpiechu, ale może powinniśmy na ten temat po prostu podyskutować, nie przejmując się już tymi zaszłościami historycznymi, które były chyba związane z charakterem ówczesnego systemu politycznego, ustroju, a nie z samym charakterem wytycznych jako takich.</u>
<u xml:id="u-225.5" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">Teraz drugie pytanie, Pani Senator. Czy usprawnienie postępowania kasacyjnego nie odbywa się kosztem praw obywateli, którzy nie mogą dochodzić swoich uprawnień w pełnym zakresie, do końca? Tak pani, zdaje się, powiedziała? No więc na pewno tak, tylko to jest coś za coś. To znaczy wtedy, kiedy i w sprawach cywilnych, i w sprawach karnych na samym początku przywracania systemu kasacyjnego każdy w każdej sprawie mógł złożyć kasację, w każdej sprawie cywilnej i karnej, to oczywiście na pierwszy rzut oka robiło to wrażenie szerszego zakresu uprawnień obywateli i tak to było na papierze. Ponieważ jednak te sprawy gromadziły się, powstawały znaczne opóźnienia. Wtedy, kiedy ja obejmowałem urząd pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, w sprawach karnych i w sprawach cywilnych przez te opóźnienia czekało się na rozpoznanie kasacji trzy lata. Istniało zagrożenie, że to będzie trwało jeszcze dłużej, a więc to często już traciło sens. W przypadku kogoś, kto miał na przykład wyrok z warunkowym zawieszeniem, gdy okres próby już minął, a kasacja jeszcze nie została rozpoznana, w ogóle powstawał problem, czy uchylenie takiego wyroku wówczas, jeśli on był niesłuszny, było na korzyść skazanego.</u>
<u xml:id="u-225.6" who="#PierwszyPrezesSąduNajwyższegoLechGardocki">W sprawach cywilnych często też była to musztarda po obiedzie. Pamiętam, że gdy mieliśmy jeszcze swoją siedzibę na Ogrodowej i na korytarzach budowano takie specjalne szafy czy baraki, można powiedzieć, gdzie gromadzono te sprawy, które byłyby załatwione za dwa lata, za trzy lata. I groziło nam, że to szeroko zakreślone w przepisach uprawnienie obywateli w rzeczywistości będzie wąskim uprawnieniem, bo będzie po prostu fikcją. Po to więc, żeby to uprawnienie było rzeczywiste, konieczne było usprawnienie, być może bolesne dla niektórych, którzy chcieliby złożyć kasację również na przykład w sprawie w sprawie karnej, w której nie orzeczono kary pozbawienia wolności, tak zwanej bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Taki był po prostu koszt tego, żeby uprawnienie to było rzeczywiste i żeby sądy rozstrzygały o kasacji - tak jak w tej chwili Izba Karna - w ciągu kilku miesięcy, żeby nie czekało się na jej rozpoznanie kilka lat. Trochę łagodzi tę sytuację uprawnienie, które przysługuje prokuratorowi generalnemu i rzecznikowi praw obywatelskich. Mianowicie oni mogą złożyć kasację w każdej sprawie. Nie obejmują ich te ograniczenia, które obejmują strony. Z mojego doświadczenia, z rozmów z kolegami z innych państw wynika, że wszędzie w tych państwach, w których prawo do kasacji jest nieograniczone, na rozpoznanie kasacji czeka się lata. Tam natomiast, gdzie jest to ograniczone, kasacje są rozpatrywane w rozsądnym terminie. Oczywiście obywatel, który został w swojej sprawie ograniczony w prawach do złożenia kasacji, może uważać się za pokrzywdzonego. Ale powtarzam: nie znam kraju, w którym jest nieograniczone prawo do składania kasacji i w którym sądy kasacyjne działają sprawnie i w rozsądnych terminach.</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Czy są jeszcze zapytania do pana prezesa? Nie ma. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-226.1" who="#komentarz">(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-226.2" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-226.3" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Stwierdzam, że nikt się do niej nie zapisał, wobec tego ją zamykam.</u>
<u xml:id="u-226.4" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Teraz czekam, aż pan prezes dojdzie na swoje miejsce, aby móc panu podziękować.</u>
<u xml:id="u-226.5" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, prezesowi Lechowi Gardockiemu, za przedstawienie Senatowi informacji o działalności Sądu Najwyższego w roku 2004.</u>
<u xml:id="u-226.6" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Stwierdzam, że Senat zapoznał się z tą informacją. Jeszcze raz dziękuję.</u>
<u xml:id="u-226.7" who="#komentarz">(Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki: Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-226.8" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Ogłaszam przerwę w obradach do piątku, godzina 11.00.</u>
<u xml:id="u-226.9" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Ale będą jeszcze komunikaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-227.1" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Posiedzenie Komisji Gospodarki i Finansów Publicznych w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej oraz ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz ustawy o nadzorze ubezpieczeniowym i emerytalnym oraz rzeczniku ubezpieczonych odbędzie się w dniu jutrzejszym, czyli we czwartek, o godzinie 8.30 w sali nr 182.</u>
<u xml:id="u-227.2" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu w sprawie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym odbędzie się we czwartek o godzinie 18.00 w sali nr 217.</u>
<u xml:id="u-227.3" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">O godzinie 12.00 natomiast odbędzie się posiedzenie wspólne z komisją sejmową w sali nr 217.</u>
<u xml:id="u-227.4" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">I wreszcie również jutro, o godzinie 16.00, w sali nr 182 odbędzie się posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Porządek obrad: pierwsze czytanie projektu rezolucji w sprawie zniesienia obowiązku wizowego dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej podróżujących - podam prawidłową nazwę - do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. To druk nr 965. Kontynuacja prac.</u>
<u xml:id="u-227.5" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: O której?)</u>
<u xml:id="u-227.6" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">O godzinie 16.00, w sali nr 182.</u>
<u xml:id="u-227.7" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
<u xml:id="u-227.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale to chyba nie jutro?)</u>
<u xml:id="u-227.9" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: Może to zespół?)</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#WicemarszałekKazimierzKutz">Dziękuję. Do widzenia.</u>
<u xml:id="u-228.1" who="#komentarz">(Senator Teresa Liszcz: To komisja czy zespół?)</u>
<u xml:id="u-228.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Chyba nie komisja, a zespół.)</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">Jest napisane wyraźnie: „posiedzenie komisji”...</u>
<u xml:id="u-229.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie, nie.)</u>
<u xml:id="u-229.2" who="#komentarz">(Głosy z sali: Zespół, zespół.)</u>
<u xml:id="u-229.3" who="#SenatorSekretarzAndrzejJaeschke">... a więc na wniosek pani przewodniczącej, jak rozumiem, zbiera się zespół. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-229.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 18 minut 53)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>