text_structure.xml 482 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 05)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałkowie Mieczysław Rakowski i Marek Wieczorek).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Wysoki Sejmie! W dniu 4 marca 1987 r.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RomanMalinowski">Rada Państwa podjęła następującą uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">„Na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać czwartą sesję Sejmu IX kadencji z dniem 10 marca 1987 r.”. Prezydium Sejmu — na podstawie art. 13 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Jacka Bugańskiego i Edwarda Moskala.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Edward Moskal.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Protokół 16 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu proponuje skreślenie z porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia punktu 7. Chodzi o odroczenie rozpatrzenia sprawozdania komisji o projekcie ustawy o zmianie ustawy o szczególnych uprawnieniach kombatantów.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">Odpowiedniej zmianie ulegnie numeracja dalszych punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Pragnę z przyjemnością poinformować, że na sali obrad znajduje się delegacja Francusko-Polskiej Grupy Przyjaźni w Zgromadzeniu Narodowym Francji z przewodniczącym grupy panem Francis Geng.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#RomanMalinowski">Delegacja w dniu dzisiejszym przybyła z wizytą do Polski na zaproszenie Polsko-Francuskiej Grupy Parlamentarnej w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#RomanMalinowski">Wyrażam przekonanie, że wizyta parlamentarzystów francuskich stanowi ważny element dialogu politycznego i współpracy między Polską i Francją.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#RomanMalinowski">Pragnę serdecznie powitać w imieniu Obywateli Posłów naszych szanownych kolegów francuskich i życzyć im przyjemnego i owocnego pobytu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Rządu o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz o sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Zagranicznych Mariana Orzechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Rok, który minął w naszej polityce zagranicznej, mamy prawo nazwać rokiem wzmożonej aktywności i wielu dokonań. Najważniejsze z nich to zdecydowany i powszechnie widoczny wzrost autorytetu Polski w Europie i w świecie. W zderzeniu z polityczną rzeczywistością nie ostały się uporczywie wznoszone przeciw nam zapory restrykcji i izolacji, próby karcenia nas i uczenia jak mamy żyć. Jest dziś Polska mocniejsza prestiżem i szanowana. Kronika politycznych faktów najwyższej rangi międzynarodowej daje temu niepodważalne świadectwo. Zaowocował rok miniony zbliżeniem Polski z jej przyjaciółmi we wspólnocie socjalistycznej. Coraz silniejsze jest życzliwe zrozumienie dla procesów, jakie zachodzą w naszym kraju, wszechstronniejsza współpraca, szersze wzajemne korzyści z owej współpracy płynące. Ożywiliśmy polityczne kontakty z większością rozwijających się państw. Uczyniliśmy wiele, aby dowieść wysoko rozwiniętym państwom Zachodu, że traktować nas trzeba z powagą i szacunkiem i że jedynie w tej konwencji stosunki z Polską mają polityczny sens. Przyniosło to efekty w wielu przypadkach, prowadzące do zbliżeń i pożytecznego dialogu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarianOrzechowski">Był także rok 1986 czasem energicznego uczestnictwa Polski w architekturze bezpieczeństwa europejskiego, w rozwiązywaniu problemów kontynentu i globu. O problemach tych mówiliśmy własnym językiem, prosto i dobitnie. Tego co mamy do powiedzenia świat słuchał i słucha z coraz większą uwagą.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarianOrzechowski">Czas, w jakim wypada nam działać, nie należy do łatwych. Z jednej strony wyzwania, zagrożenia w skali globalnej, jakich nie znała ludzkość, i zarazem unikalne szanse uwolnienia się od nich. Z drugiej strony nasze własne słabości, trudne problemy do rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarianOrzechowski">Zgodnie z uchwałami X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej jednym z głównych zadań polityki zagranicznej było więc dopomożenie krajowi w wyrwaniu się ze spirali trudności gospodarczych. Ich pokonywaniu służyły nasze zabiegi o przysparzanie Polsce przyjaciół i partnerów handlowych, otwieranie nowych rynków, promocja eksportu, przenoszenie dobrych wzorców i doświadczeń, działania na rzecz bezpieczeństwa międzynarodowego i współżycia ludzi w pokoju.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Na politykę zagraniczną Polski, jej możliwości i skuteczność wywierała wpływ sytuacja w świecie, stosunki Wschód—Zachód, a zwłaszcza przebieg dialogu radziecko—amerykańskiego. Na tym obszarze od pewnego czasu zarysowują się stopniowe i nie bez poważnych jednak trudności pozytywne tendencje. Ich kulminacją było spotkanie w Reykjaviku. Dowiodło ono, że przedstawiona przez Michaiła Gorbaczowa wizja świata wolnego od broni jądrowej nie jest utopijnym marzeniem, lecz możliwym do osiągnięcia celem. Historycznej szansy, zawartej w propozycji radzieckiej nie wolno zmarnować, Spotkanie w Reykjaviku, porozumienie w sprawie środków budowy zaufania i bezpieczeństwa na Konferencji Sztokholmskiej KBWE, aktywizacja ruchu państw niezaangażowanych na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w świecie, konwencje Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej po awarii w Czernobylu — oto przykłady poszukiwania nowego podejście do trudnych problemów świata. Po fazie ostrej konfrontacji, narzuconej przez Stany Zjednoczone na przełomie lat siedemdziesiątych osiemdziesiątych, stosunki między ZSRR i USA ewoluują wolno i nie bez zahamowań ku dialogowi. Sprawiły to nowatorskie inicjatywy i rzeczowe działania Związku Radzieckiego, Polski i innych państw socjalistycznych. Warto przypomnieć, oprócz ciągle aktualnych propozycji Michaiła Gorbaczowa z 15 stycznia ub. roku w sprawie całkowitej likwidacji broni jądrowej i chemicznej do 2000 roku, kolejne moratoria na wybuchy jądrowe, propozycje redukcji sił zbrojnych i zbrojeń konwencjonalnych w Europie, zawarte w Posłaniu Układu Warszawskiego do państw NATO z czerwca ubiegłego roku, wniosek Polski na spotkaniu wiedeńskim w sprawie uzupełnienia procesu KBWE o rozbrojenie konwencjonalne.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MarianOrzechowski">Aktem o najwyższej doniosłości dla Europy, świata i Polski jest propozycja Michaiła Gorbaczowa z 28 lutego br. w sprawie niezwłocznego zawarcia porozumienia o likwidacji radzieckich i amerykańskich rakiet średniego zasięgu w Europie. Udzieliliśmy jej pełnego poparcia, gdyż odpowiada ona najżywotniejszym interesom bezpieczeństwa naszego narodu. Oferta radziecka stwarza historyczną szansę uwolnienia Europy od groźnych środków masowego rażenia, a w perspektywie otwiera drogę do całkowitej denuklearyzacji naszego kontynentu. Zgadzając się na wyodrębnienie problemu rakiet średniego zasięgu z reykjavickiego „pakietu” Związek Radziecki uwzględnił postulaty Stanów Zjednoczonych i innych państw NATO. Odpowiedź na radziecką inicjatywę będzie więc sprawdzianem rzeczywistych ich intencji.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MarianOrzechowski">Na klimat w świecie wpływają korzystnie głębokie przemiany wewnętrzne w Związku Radzieckim, zainicjowane przez XXVII Zjazd Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i twórczo rozwinięte na ostatnim styczniowym plenum Komitetu Centralnego KPZR. Ich strukturalną istotą jest gruntowna przebudowa zarządzania gospodarką i państwem, przyspieszenie rozwoju gospodarczego i postępu technologicznego, głęboka demokratyzacja życia publicznego, przejawiająca się w otwartości, jawności, wrażliwości na krytykę społeczną. Równolegle jednak do tych pomyślnych zjawisk we współczesnym świecie występują także liczne zagrożenia. Rodzą się one przede wszystkim z antyodprężeniowych działań z pozycji siły, związanych z kursem polityki Stanów Zjednoczonych. Jej podstawowym instrumentem jest wyścig zbrojeń. W skali światowej ma on zapewnić dominację strategiczną USA, a jednocześnie osłabić tempo przemian i rozwoju socjalizmu. Źródłem rosnącego niepokoju jest zapowiedź przyspieszonej realizacji koncepcji wojen gwiezdnych i przeniesienia wyścigu zbrojeń do kosmosu, naruszanie postanowień SALT-II oraz niewykorzystana szansa zaprzestania prób jądrowych. Destabilizująco na układ sił w Europie wpływa nasilanie zbrojeń jądrowych i konwencjonalnych przez państwa NATO.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MarianOrzechowski">Groźnym cieniem kładą się na stosunki międzynarodowe i bezpieczeństwo świata konflikty regionalne. Próby ich rozwiązania napotykają opór tych sił w świecie zachodnim, które nie są skłonne do rezygnacji z eksploatowania bogactw innych narodów i stosowania wobec nich dyktatu polityczno-ekonomicznego. Dotyczy to zwłaszcza konfliktu na Bliskim Wschodzie — losów narodu palestyńskiego, ziem arabskich okupowanych przez Izrael, dramatu Libanu, wyniszczającej wojny między Irakiem i Iranem. W ostatnim czasie — w Teheranie, i w Bagdadzie — jeszcze raz potwierdziliśmy z całą mocą nasze pragnienie szukania dróg, aby pokojowo rozwiązać tragiczny konflikt, którego przedłużanie i eskalacja służą jedynie siłom imperializmu. Mimo polityki pojednania narodowego proklamowanej w Kabulu oraz konstruktywnych kroków Związku Radzieckiego nie ustają działania sił zewnętrznych przeciwnych pokojowemu uregulowaniu problemu afgańskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MarianOrzechowski">Źródłem stałego zagrożenia dla pokoju jest nieludzki system apartheidu, agresywna polityka Republiki Południowo-Afrykańskiej, przejawiająca się w okupacji Namibii i napaściach zbrojnych na sąsiednie niepodległe państwa afrykańskie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MarianOrzechowski">Ciągle jawi się widmo otwartej interwencji zbrojnej wobec Nikaragui, mimo konstruktywnych działań grupy państw „Contadora” i Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MarianOrzechowski">Złożona jest sytuacja na Półwyspie Indochińskim wokół Kampuczy. Wspieramy więc wszystkie wysiłki dla jej rychłego, politycznego uregulowania. Mimo pokojowych inicjatyw Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, stan napięcia utrzymuje się na Półwyspie Koreańskim.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MarianOrzechowski">Polska opowiada się za sprawiedliwym, politycznym uregulowaniem wszystkich tych konfliktów. Jego podstawą musi być ścisłe poszanowanie prawa narodów do decydowania o własnym losie, nieingerencja w sprawy wewnętrzne, konstruktywne, nacechowane dobrą wolą współdziałanie zainteresowanych państw, zgodne z Kartą Narodów Zjednoczonych i prawem międzynarodowym. Wierna swym tradycjom Polska robić będzie wszystko, co w jej mocy, aby przyczynić się do pokojowego rozwiązywania konfliktów regionalnych, tak jak to czyniliśmy m.in. w międzynarodowych komisjach w Indochinach, na Synaju, tak jak to czynią dziś ofiarnie polscy żołnierze w siłach pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych na Wzgórzach Golan.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MarianOrzechowski">Nie notujemy, niestety, postępu w rozwiązywaniu wielu podstawowych problemów światowych. Luka gospodarcza między krajami bogatymi i biednymi znowu się powiększyła. Kryzys zadłużeniowy, polityczne bariery stawiane przez USA i niektóre państwa Europy Zachodniej dla przepływu towarów, technologii i kapitałów do państw socjalistycznych — oto przykłady niekorzystnych tendencji w międzynarodowych stosunkach gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MarianOrzechowski">Główna płaszczyzna rywalizacji państw przesuwa się coraz bardziej w sferę technologiczno-gospodarczą i społeczną. O pozycji państwa w stosunkach międzynarodowych rozstrzyga przede wszystkim jego pozycja ekonomiczna, miejsce i rola we własnym regionie czy ugrupowaniu gospodarczym i politycznym.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MarianOrzechowski">Wzrosła współzależność wszystkich państw i kontynentów. Historycznej rywalizacji systemu socjalistycznego i kapitalistycznego towarzyszy imperatyw wspólnego rozwiązywania zasadniczych dla całej ludzkości spraw, jak niedopuszczenie do zagłady nuklearnej i katastrofy ekologicznej, racjonalne, pokojowe wykorzystanie zasobów ziemi i kosmosu, walka z chorobami cywilizacyjnymi, zwalczanie terroryzmu i głodu. Jest przedmiotem naszej narodowej satysfakcji, że należymy do systemu społeczno-politycznego, który pierwszy przedstawił konkretną wizję wspólnego rozwiązywania problemów cywilizacji ludzkiej i budowy wspólnego bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Jesteśmy świadkami niezwykłości czasu, w jakim przychodzi nam żyć. Pragniemy, aby z dzisiejszych zmagań o pokój, z rywalizacji dwóch koncepcji stosunków społecznych i wizji ludzkiej cywilizacji wyłonił się świat pokojowej współpracy, bez groźby konfliktu nuklearnego, bez wyścigu zbrojeń przeniesionych w kosmos, zdolny sprostać wyzwaniom cywilizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MarianOrzechowski">Wspólnym zadaniom i zagrożeniom możemy sprostać tylko wspólnie, w dialogu oraz pokojowej współpracy i współistnieniu państw i narodów. Idea pokojowego współistnienia sprawdza się jako odpowiedź na podstawowe wyzwania świata. Zawiera ona zasady równego i wspólnego bezpieczeństwa, konsultacji politycznych, oraz rozwiązywania kontrowersji przez lepsze porozumiewanie się, środki budowy zaufania, consensus i współpracę. Jest to więc koncepcja otwarta na humanizowanie stosunków międzynarodowych, na działania w dobrej wierze, na mądre kompromisy zamiast konfrontacji propagandowo-psychologicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MarianOrzechowski">Polska zawsze rozumiała, że pokój i bezpieczeństwo mogą być budowane i osiągnięte jedynie we współpracy ze wszystkimi państwami. Nie chcemy bezpieczeństwa kosztem innych. Nie może zresztą być inaczej — narody będą się czuły bezpieczne tylko we współdziałaniu, gdy interesy każdego uzyskają należne gwarancje. Od zachodnich partnerów oczekujemy konstruktywnej odpowiedzi na naszą koncepcję systemu bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MarianOrzechowski">40 lat temu Władysław Gomułka stwierdził, że „oparcie stosunków między narodami na podstawach trwałego pokoju jest najważniejszym celem zagranicznej polityki Rządu polskiego, jest podstawowym dążeniem całego polskiego narodu”. Słowa te nie utraciły aktualności. Jest to niezmienny kurs polityczny naszego państwa w sprawach pokoju i bezpieczeństwa, wywodzący się z przesłanek ustrojowych i podyktowany interesami narodowymi.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MarianOrzechowski">Ze zrozumiałych względów przedmiotem szczególnej naszej uwagi jest stan rzeczy w Europie.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MarianOrzechowski">Od zarania Polski Ludowej utrwalanie pokojowego ładu w Europie łączyliśmy z uznaniem nieodwracalnego charakteru układu terytorialno-politycznego, jaki wyłonił się w rezultacie konferencji w Jałcie i Poczdamie oraz powojennego rozwoju politycznego. Oznaczało to m.in. przeciwdziałanie nasilaniu się okresami w Republice Federalnej Niemiec haseł rewizji powojennego porządku pokojowego lub prób ożywienia tzw. problemu niemieckiego. Nie możemy traktować obojętnie podejmowanej na Zachodzie, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec, krytyki obecnego porządku terytorialno-politycznego prowadzonej pod hasłami „odbudowy jedności Europy”. Upatrujemy w tym szalbiercze nadużycie drogiej wszystkim narodom kontynentu idei. Będziemy stanowczo przeciwstawiać się próbom arbitralnej jednostronnej interpretacji Aktu Końcowego KBWE, pokrętnego wspierania zawartymi w nim sformułowaniami tezy o rzekomo otwartym charakterze układu terytorialno-politycznego w Europie.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MarianOrzechowski">W Akcie Końcowym KBWE nienaruszalność granic została sformułowana jako odrębna i samoistna zasada. Nakaz respektowania układu terytorialno-politycznego podniesiony został do rangi jednej z podstawowych w Europie i jednego z elementarnych warunków jej bezpieczeństwa. Zasady tej będziemy bronić zdecydowanie i konsekwentnie. W próbach odejścia od niej — niezależnie od pięknych haseł o jedności Europy — widzimy naruszanie podstaw pokoju i bezpieczeństwa, utrwalonych w układach Polski i innych państw socjalistycznych z Republiką Federalną Niemiec i potwierdzonych w Helsinkach w 1975 r.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MarianOrzechowski">Droga do znoszenia sztucznych podziałów europejskich nie może przebiegać bez poszanowania terytorialno-politycznych realiów.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MarianOrzechowski">Naszą politykę bezpieczeństwa łączymy z dążeniem do przezwyciężania politycznego podziału Europy i jego skutków z konkretnymi rozwiązaniami politycznymi, wojskowymi, gospodarczymi i humanitarnymi, tworzącymi podstawy wzajemnego zaufania. Pomni jesteśmy prawdy, że nie ma bezpiecznej Polski bez bezpiecznej Europy.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MarianOrzechowski">W codziennych stosunkach i kontaktach szukamy wyznaczników europejskiej tożsamości. Umacniamy proces KBWE — wspólny instrument budowy losu Europy. Szczególnie wysoko cenimy trzy jego elementy: stabilizację, demokratyzację i europeizację. Stabilizacja to poszanowanie granic, konstrukcja wzajemnego zaufania i niepodważania układu sił zapewniających pokój w Europie. Demokratyzacja znaczy m.in. poszanowanie 10 zasad Aktu Końcowego KBWE oraz wzrost roli państw średnich i małych w umacnianiu bezpieczeństwa, w działaniach na rzecz rozbrojenia, w tworzeniu infrastruktury współpracy. Europeizacja jest symbolem nowego kompleksowego podejścia do spraw naszego kontynentu: umacniania świadomości wspólnoty losu, działań przeciw podziałom i usuwania wszystkiego co je pogłębia, uwypuklania wspólnych interesów i zagrożeń niezależnie od istniejących różnic.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#MarianOrzechowski">Politykę bezpieczeństwa europejskiego kształtujemy tak, aby sprzyjała owym pozytywnym tendencjom. Rzetelnie wypełniamy postanowienia z Helsinek w sferze polityczno-wojskowej, gospodarczej i humanitarnej. Mamy swój wymierny udział w sukcesie sztokholmskiej konferencji. Wypełniając jej postanowienia świadomi jesteśmy, że zmniejszają one w poważnym stopniu ryzyko nagłej napaści i zwiększają wzajemne zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#MarianOrzechowski">Na spotkaniu wiedeńskim KBWE dokładamy wszelkich starań, aby ożywić i wzbogacić proces zapoczątkowany w Helsinkach, zapewnić w nim miejsce nie tylko dla prac nad rozwojem środków budowy zaufania, ale także nad redukcją sił zbrojnych i zbrojeń konwencjonalnych w Europie. Pragniemy podnieść rangę współpracy gospodarczej i ekologicznej oraz humanitarnej. Chcemy przyczynić się do wzrostu poczucia europejskiej tożsamości kulturalnej. Zaproponowaliśmy — w porozumieniu z Austrią — aby w Krakowie przedstawiciele państw KBWE omówili sposoby umacniania i rozwoju wspólnego dziedzictwa kulturowego w sferze duchowej i materialnej.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#MarianOrzechowski">Dążymy do umacniania w ustawodawstwie i praktyce państw uczestników KBWE 10 zasad stosunków między państwami zawartych w Akcie Końcowym. Jesteśmy rzecznikami zrównoważonego realizowania wszystkich tak zwanych trzech koszyków Aktu Końcowego jako fundamentu współżycia na naszym kontynencie. Będziemy robić wszystko, aby mimo okresowych napięć między Wschodem i Zachodem dialog ogólnoeuropejski był kontynuowany i prowadził stopniowo do takiego rozwiniętego systemu porozumień, które stworzą stan bezpieczeństwa i współpracy korzystny dla wszystkich państw europejskich.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#MarianOrzechowski">Wytyczeniu perspektywicznych kierunków wielostronnego i wielopłaszczyznowego współdziałania państw i narodów europejskich, pobudzaniu kulturalnej tożsamości i wzajemnego ich zrozumienia służy nasza idea spotkania w Warszawie, w 50 rocznicę wybuchu II wojny światowej, przedstawicieli z państw sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE. Pomni dramatów przeszłości uczestnicy spotkania wytyczyliby drogi i określili środki służące tworzeniu bezpiecznego europejskiego jutra i pojednania narodów kontynentu.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy realistami. Optymistyczne tendencje nie przesłaniają nam obrazu całości problemów Europy. Ciążą na niej sztuczne podziały, często ulegające pogłębieniu, na przykład w sferze technologii. Jądrowe i konwencjonalne potencjały niszczenia grożą nieobliczalnymi konsekwencjami. Oparcie stosunków na kontynencie w większym stopniu na wspólnym bezpieczeństwie i współzależności interesów niż na wzajemnym „odstraszaniu”, jest więc nie tylko w interesie Polski, lecz w interesie całej Europy. Dawaliśmy temu świadectwo, koncentrując się od drugiej połowy lat pięćdziesiątych na szukaniu rozwiązań przede wszystkim dla Europy Środkowej, tej najbardziej obecnie newralgicznej strefy między głównymi siłami jądrowymi i konwencjonalnymi państw NATO i Układu Warszawskiego w Europie. Ciągle aktualne są idee planu Rapackiego, którego 30-lecie ogłoszenia będziemy obchodzić w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#MarianOrzechowski">W owej newralgicznej strefie pogranicza dwóch bloków można i trzeba zastosować systemy daleko idących środków budowy zaufania nie tylko militarnego, ale również politycznego, gospodarczego i humanitarnego. Twórcza, wzbogacona o nowe doświadczenia kompozycja wszystkich idei i koncepcji odprężenia w Europie Środkowej, kompleksowy program obniżenia konfrontacji militarnej, mogłyby uczynić środek naszego kontynentu miejscem bezpiecznym dla państw o różnych ustrojach.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Polityka zagraniczna musi dziś bardziej niż kiedykolwiek wspierać cele gospodarcze państwa. Spełniać je musimy w trudniejszych niż kilka lat temu warunkach współpracy gospodarczej między Wschodem a Zachodem, silnego upolitycznienia wymiany handlowej, technologicznej i stosunków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#MarianOrzechowski">Gospodarka we wszystkich jej płaszczyznach jest dziś szczególnie czułym obszarem naszej polityki. Zgodnie z wytycznymi X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej służba zagraniczna zobowiązana została do wydatniejszego niż dotychczas stymulowania rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej, w tym. zwłaszcza do wzrostu eksportu towarów i usług. Wypełnianie tych zadań jest dziś jednym z głównych kryteriów oceny całej służby zagranicznej. Eliminujemy nasze własne błędy i zaniedbania, pobudzamy inicjatywy, zachęcamy do niekonwencjonalnych form współpracy gospodarczej. Pracujemy usilnie nad łagodzeniem ograniczeń i barier takich, jak np. brak uregulowanych stosunków kredytowo-finansowych z Polską czy niedoskonałość naszej wciąż ubogiej oferty eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#MarianOrzechowski">Nie chodzi nam jednak o wyolbrzymianie przeszkód zewnętrznych. Wielokrotnie stwierdzaliśmy wobec naszych zachodnich partnerów: dobrobyt naszego państwa tworzony być musi rzetelnie codziennym, sprawnie zorganizowanym wysiłkiem wszystkich. Ale towarzyszyć temu musi równoprawna współpraca międzynarodowa, oparta na zasadzie wzajemnych korzyści i nieingerencji w sprawy wewnętrzne. Wzrastająca waga kontaktów ekonomicznych Polski z zagranicą, pełna otwartość i gotowość do współpracy ze wszystkimi krajami, niezależnie od ich systemu społeczno-politycznego, kojarzona jest przez nas z kwestią międzynarodowego bezpieczeństwa ekonomicznego. Ścisłe wiążemy dialog polityczny ze współpracą gospodarczą. Stosując tradycyjne instrumenty dyplomatyczne, poszukujemy nowych, skutecznych form docierania do kół biznesu, nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Autorytet Polski, jej ranga i rola w świecie, zależą wprost od pozycji zajmowanej pośród państw socjalistycznej wspólnoty. Im wyżej nas cenią nasi przyjaciele i sojusznicy, tym mocniejsza jest nasza pozycja wobec reszty świata. Zwiększając nasz udział w międzynarodowym podziale pracy, dążymy do zapewnienia rzeczywistej, strukturalnej odporności naszego kraju na destabilizujące impulsy zewnętrzne. Celowi temu służy przede wszystkim dynamiczny i owocny rozwój naszej współpracy gospodarczej ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami członkami Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#MarianOrzechowski">Właśnie dlatego naszą najważniejszą powinnością jest umacnianie roli Polski w RWPG i Układzie Warszawskim oraz utrzymanie wysokiego rytmu dwu- i wielostronnej współpracy i współdziałania z państwami socjalistycznymi. Wspólnie z sojusznikami pracujemy nad doskonaleniem i umocnieniem mechanizmu współpracy gospodarczej i koordynacji polityki zagranicznej, wcielaniem w życie ustaleń ubiegłorocznego spotkania w Moskwie przywódców państw członkowskich RWPG. Tą również drogą Polska, jako ważne ogniwo koalicji państw socjalistycznych, pragnie wnieść swój wkład w dzieło umacniania jej międzynarodowej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#MarianOrzechowski">Państwa wspólnoty socjalistycznej zaczynają tworzyć nowe jakościowo struktury współpracy. Powszechna staje się dążność do wprowadzenia bardziej efektywnych form, sięgania po nowe idee oraz porozumiewanie się w sprawach, które do niedawna nie były nawet przedmiotem dyskusji wewnętrznych. Także Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej weszła w fazę przebudowy wewnętrznej organizacji, kompetencji i zadań. Mimo zbieżności podstawowych interesów państw członkowskich, jest to proces trudny. Zadaniem polskiej polityki zagranicznej jest aktywne uczestnictwo w tym procesie, aby współtworzyć model integracji gospodarczej zgodny zarówno z naszymi interesami, jak i z interesami innych bratnich krajów.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#MarianOrzechowski">Chodzi nam o taką dynamikę integracji gospodarczej, która na gruncie postępu naukowo-technicznego sprzyjałaby intensyfikacji produkcji i poprawie poziomu życia. Postulujemy przechodzenie do bezpośredniej kooperacji naukowo-technicznej i produkcyjnej, do związków między producentami, organizacjami gospodarczymi oraz instytucjami naukowo-technicznymi państw członkowskich Rady. Pracujemy nad doskonaleniem rachunku ekonomicznego, pozwalającego na bardziej obiektywną ocenę korzyści płynących ze współpracy. Poszukujemy intensywnie nowych form współdziałania w dziedzinie postępu naukowo-technicznego. Zmierzamy ku modernizacji całego mechanizmu ekonomicznego RWPG, stopniowemu wprowadzaniu wielostronnego bilansowania obrotów, regulowaniu problemów cenowych, urealnianiu kursów walut. Jesteśmy świadkami procesów, których wagę trudno przecenić. Powstaje przy naszym nader aktywnym udziale nowa filozofia współpracy oparta przede wszystkim na mechanizmach gospodarczych. Zabiegamy także o klimat sprzyjający zbliżaniu narodów, rozszerzaniu bezpośrednich kontaktów między ludźmi, usuwaniu barier biurokratycznych. Aktywnie — ale z taktem, podchodzimy do kształtowania właściwego obrazu Polski i Polaków w świadomości obywateli zaprzyjaźnionych państw, przydając szczególnego znaczenia wzajemnej weryfikacji podręczników szkolnych. Wiele czynimy dla rozwoju turystyki. Nasze służby zagraniczne przeciwdziałają wszelkim, choćby marginesowym próbom przekształcania turystyki do krajów socjalistycznych w osobisty proceder handlowy. W stosunkach z naszymi sąsiadami nie unikamy spraw trudnych, na przykład zwiększania ruchu turystycznego, kwestii tranzytowych i ekologicznych. Podejmujemy je w przekonaniu, że bliskość naszych państw i wzajemne zrozumienie jest solidną podstawą rozwiązań w pełni satysfakcjonujących zainteresowane strony.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#MarianOrzechowski">Zasady polskiej polityki zagranicznej, wspólnota celów i ideologii, wszechstronnie pojmowane interesy narodowe oraz nasza rola we wspólnocie państw socjalistycznych wymagają szczególnego traktowania stosunków ze Związkiem Radzieckim, wspierania głównych kierunków jego polityki zagranicznej, koordynowania i wzajemnego konsultowania poczynań. Zbieżność celów i zamierzeń obu naszych państw w przebudowie życia społecznego stwarza niezwykle sprzyjający klimat we wzajemnych stosunkach. Wykorzystujemy go m.in. dla inicjowania takich rozwiązań, jak bezpośrednia współpraca radzieckich i polskich zakładów produkcyjnych, instytutów i uczelni, jak pielęgnowanie bezpośrednich więzi twórców nauki, kultury i sztuki, inspirowanie współpracy naszych uczonych nad niedostatecznie jeszcze zbadanymi faktami i okresami historii stosunków polsko-rosyjskich i polsko-radzieckich. Jesteśmy zgodni co do potrzeby eliminowania przejawów jałowej ceremonialności na rzecz konkretnych kontaktów, dbania o solidność i terminowość w realizacji wspólnych ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#MarianOrzechowski">Rozszerzamy kontakty międzypartyjne i parlamentarne. Oczekujmy, że wizyta obywatela Marszałka w Moskwie za kilka dni — będzie wartościowym elementem wzbogacania polsko-radzieckiego dialogu.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#MarianOrzechowski">W centrum naszej uwagi są stosunki kulturalne i wymiana informacyjna, w tym również działania związane z 70-leciem Rewolucji Październikowej i 65 rocznicą utworzenia Związku Radzieckiego. Pragniemy wykorzystać te tak istotne dla świata wydarzenia jako okazję rozszerzenia wiedzy Polaków o ich roli w historii naszego narodu i państwa, wiedzy o kraju, z którym tylko związki przyjazne wychodziły Polsce na korzyść.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#MarianOrzechowski">Również stosunki z innymi państwami socjalistycznej wspólnoty wkroczyły w nową fazę. Cechuje ją zbliżenie oparte na wzajemnym zaufaniu, na woli lepszego poznawania się, doskonaleniu istniejących oraz poszukiwanie nowych form i płaszczyzn wszechstronnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#MarianOrzechowski">Wzmagamy wysiłki dla zbliżenia naszych narodów, wzajemnego przenikania i wzbogacania kultur, ułatwiania wymiany wartości artystycznych i duchowych. Zachęcamy związki twórcze do intensyfikowania ich więzi zewnętrznych. Rozszerzamy kontakty społeczne i ruch osobowy, w tym wymianę wakacyjną dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#MarianOrzechowski">Szczególną wagę przywiązujemy do zacieśniania współpracy z naszymi sąsiadami — Czechosłowacją i Niemiecką Republiką Demokratyczną. Systematycznie rozszerza się zakres współpracy polsko-czechosłowackiej, zwłaszcza gospodarczej i naukowo-technicznej. Ustalenia na najwyższym szczeblu wpływają na zwiększenie wymiany towarowej, specjalizację i kooperację. Liczymy, że podjęte zostaną kolejne istotne kroki w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#MarianOrzechowski">Wykorzystujemy szansę, jaką stworzyła nam historia ostatniego 40-lecia dla zbliżenia społeczeństw Polski i Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Jesteśmy świadomi roli naszych stosunków z socjalistycznym państwem na ziemi niemieckiej nie tylko dla naszych obu narodów, ale dla kształtowania jakościowo nowej formy pokojowego współżycia w środkowej części naszego kontynentu.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#MarianOrzechowski">Będziemy rozwijać i zacieśniać stosunki z Węgrami, Bułgarią i Rumunią.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#MarianOrzechowski">Przedmiotem naszej troski jest jednak fakt, że nie we wszystkich dziedzinach osiągnęliśmy tak zaawansowane rezultaty, jak byśmy sobie tego życzyli. Rząd dokłada starań, aby dorobkiem licznych wizyt dwustronnych były nie tylko wspólne deklaracje polityczne, ale i konkretne rezultaty we wszystkich dziedzinach współżycia i integracji.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#MarianOrzechowski">W stosunkach z Jugosławią przewidujemy poszerzenie dialogu politycznego, wymiany doświadczeń w budownictwie socjalistycznym oraz współpracy gospodarczej, w tym kooperacji i specjalizacji produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#MarianOrzechowski">Jeszcze raz podkreślamy naszą dobrą wolę i gotowość do rozszerzenia międzypaństwowej współpracy z Albanią.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#MarianOrzechowski">Rad jestem stwierdzić, że ze wszystkimi pozaeuropejskimi państwami socjalistycznymi nastąpiło wydatne ożywienie kontaktów politycznych i gospodarczych. Potwierdziły to przyjacielskie wizyty Wojciecha Jaruzelskiego w Ułan Bator, w Phenianie i Pekinie.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#MarianOrzechowski">Zrobiliśmy odczuwalny krok naprzód w stosunkach politycznych, gospodarczo-handlowych, naukowo-technicznych i kulturalnych z Chińską Republiką Ludową. Nie zamierzamy na tym poprzestać. W toku niedawnej wizyty chińskiego Ministra Spraw Zagranicznych w Warszawie powiedzieliśmy sobie, że chcemy kontynuować dialog oraz rozwijać wszechstronną współpracę, w tym także kontakty międzypartyjne.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Mimo wielu trudności w roku 1986 nastąpiła wymierna poprawa stosunków Polski z rozwiniętymi państwami Zachodniej Europy, Ameryki Północnej, z Japonią i Australią.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#MarianOrzechowski">W ostatnich tygodniach zamknięty został znamienny rozdział tych stosunków. Mam na myśli zaprzestanie przez Stany Zjednoczone 5-letniej polityki blokady i restrykcji wobec Polski. Zniesienie restrykcji, rezygnacja z koncepcji „karania” nas za politykę wewnętrzną jest wynikiem postawy Polski — niezłomnej, nacechowanej godnością, konsekwentnej. Czas pokazał po czyjej stronie była słuszność.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#MarianOrzechowski">Polska prowadzi otwartą politykę. Życzy sobie rozwoju normalnych stosunków z wysoko rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi, dialogu politycznego, wzajemnie korzystnej współpracy gospodarczej, stosunków finansowo-kredytowych, kontaktów kulturalnych, rozwiązywania problemów humanitarnych.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#MarianOrzechowski">Musi być jednak jasne, że procesem demokratyzacji wewnętrznej i porozumienia narodowego nie będzie sterował nikt z zewnątrz. Jest to sprawa rdzennie i wyłącznie polska. Nasze stosunki z Zachodem chcemy opierać na realnych i trwałych podstawach, nie podlegających koniunkturalnym wahaniom i nieracjonalnym reakcjom, wynikającym z meandrów polityki wewnętrznej innych państw lub z instrumentalnego traktowania naszego kraju. Chcemy, aby trzon naszych kontaktów i współpracy z Zachodem tworzyli partnerzy pewni, solidni i perspektywiczni.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#MarianOrzechowski">Procesowi normalizacji stosunków politycznych z Zachodem nie towarzyszy, niestety, odpowiednie tempo normalizacji stosunków gospodarczych i kredytowo-finansowych. Przyjazną nam gotowość do współpracy gospodarczej traktujemy więc jako zasadnicze kryterium oceny stanowiska wobec Polski, woli rzeczywistej normalizacji wzajemnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#MarianOrzechowski">Podpisując kolejne porozumienia z Klubem Paryskim, Polska miała prawo oczekiwać nie tylko zniesienia wszystkich restrykcji, lecz także ułatwień, które pozwoliłyby nam spełniać finansowe zobowiązania. Leży to w równej mierze w interesie Polski, jak i w interesie krajów wierzycielskich. Niestety, stosowane są nadal ograniczenia kontyngentowe i pozataryfowe, zawężające nasze możliwości eksportu. Nadal odmawia się Polsce warunków kredytowych przyznawanych innym partnerom handlowym. Każdy, kto myśli kategoriami ekonomicznymi rozumie, iż wywiązywanie się przez Polskę z zobowiązań odbywać się może jedynie w warunkach realistycznie prowadzonych negocjacji restrukturalizacyjnych w połączeniu z dopływem nowych kredytów niezbędnych dla dynamizowania gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#MarianOrzechowski">Naszym wierzycielom przedłożymy długookresową koncepcję uregulowania zobowiązań uwzględniającą potrzeby zbilansowania obrotów bieżących i bilansu płatniczego, a także interesy naszych partnerów. Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i Międzynarodowemu Bankowi Odbudowy i Rozwoju, zgodnie z naszymi statutowymi uprawnieniami, przedstawimy propozycje dotyczące możliwości ich wkładu w rozwój polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#MarianOrzechowski">Sądzimy, że realizacji naszych zamierzeń służyłoby unormowanie kontaktów między RWPG i EWG oraz nawiązanie oficjalnych stosunków i traktatowe uregulowanie współpracy handlowo-ekonomicznej Polski z zachodnio-europejską wspólnotą gospodarczą. Byłoby to zamknięcie okresu nierównoprawnych stosunków gospodarczych z państwami Europy Zachodniej. W sprawie tej podejmujemy odpowiednie działania.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Uchylenie restrykcji przez administrację Stanów Zjednoczonych oznacza usunięcie jednej z głównych przeszkód na drodze do pełnej normalizacji stosunków obu krajów.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#MarianOrzechowski">Decyzję władz Stanów Zjednoczonych oceniamy jako wyraz umacniających się w USA tendencji do oparcia stosunków z Polską na bardziej realistycznych podstawach. Ich poprawa leży w interesie Polski, Stanów Zjednoczonych oraz dialogu Wschód—Zachód. Dialog polityczny obu państw może być obecnie kontynuowany bez obciążeń, jakie niosły ze sobą restrykcje. Uważamy jednak, że ich uchylenie nie powinno być tylko formalne. Przyniosły one bowiem znaczne szkody gospodarcze, których skutki odczuło i odczuwa nadal całe społeczeństwo polskie. Istotne jest więc, czy po formalnej decyzji USA poczynią kroki ułatwiające przynajmniej ograniczenie skutków restrykcji, gdyż trudno mówić o całkowitej ich likwidacji. Byłoby to rzeczywiste świadectwo ich dobrej woli wobec Polski. Polska opowiada się za budową solidnych, odpornych na koniunkturę podstaw wzajemnie korzystnej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi we wszystkich dziedzinach, zwłaszcza gospodarczej, finansowo-kredytowej. Sprzyjającym czynnikiem takich stosunków byłyby tradycje i historycznie ukształtowane więzy łączące oba nasze narody oraz istnienie wielomilionowej rzeszy Polonii w Stanach Zjednoczonych, serdecznie związanej z krajem pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#MarianOrzechowski">Inne ważne aspekty politycznych stosunków polsko-amerykańskich wiążą się z potrzebą większego zrozumienia przez USA polskiej racji stanu, której jałtańsko-poczdamski ład terytorialno-polityczny jest fundamentem. Oczekujemy od Stanów Zjednoczonych, że zechcą uszanować godność narodową Polski i Polaków, nie ingerując w nasze sprawy wewnętrzne i kładąc kres nieprzyjaznym kampaniom propagandowym.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#MarianOrzechowski">Jesteśmy przekonani, że poprawie stosunków będzie dobrze służyć realizacja wspólnych ustaleń dokonanych podczas wizyty zastępcy sekretarza stanu USA J.C. Whiteheada w Polsce oraz ostatnio w toku rozmów przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Józefa Czyrka w USA. Obejmują one m.in. kontynuację wymiany delegacji parlamentarnych, reaktywowanie rządowych i pozarządowych organów współpracy gospodarczej, jak wspólna komisja ds. handlu i polsko-amerykańska rada gospodarcza, negocjacje w sprawie umowy o współpracy naukowo-technicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#MarianOrzechowski">Zmierzając ku poprawie i odbudowie naszych stosunków z USA pamiętamy, że jest to wielkie mocarstwo współodpowiedzialne za pokój i bezpieczeństwo w świecie. Będziemy nadal otwarci i elastyczni. W dobrze pojętym interesie naszego narodu oraz przyszłości wzajemnych stosunków ani dziś, ani kiedykolwiek nie zrezygnujemy jednak z pryncypiów stanowiących o naszej tożsamości i miejscu wśród narodów świata.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! W centrum naszej uwagi pozostają nadal stosunki z Republiką Federalną Niemiec. W minionym roku przedłożyliśmy Republice Federalnej Niemiec szereg konstruktywnych propozycji rozwoju stosunków wzajemnych, wzbogacenia nowymi treściami zapoczątkowanego układem z 1970 r. procesu normalizacji. Istniejąca szansa nie została jednak w pełni wykorzystana. Zbyt często rewizjonistyczny przedwyborczy zgiełk w Republice Federalnej Niemiec brał górę nad realizmem i rozsądkiem. Kwestionowaniu nienaruszalności realiów terytorialno-politycznych towarzyszyły podjęte na nowo wysiłki sztucznego kreowania mniejszości niemieckiej w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#MarianOrzechowski">Kontynuując linię naszej polityki wobec Republiki Federalnej Niemiec, podtrzymujemy niezmiennie gotowość do wszechstronnej normalizacji i rozbudowy stosunków w oparciu o układ z 1970 r. Będziemy nadal poszukiwać możliwości współpracy w różnych dziedzinach, występować z inicjatywami rozwiązywania istniejących jeszcze w naszych stosunkach problemów.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#MarianOrzechowski">Liczymy również na gotowość naszego partnera do realizacji wspólnie przyjętych zobowiązań. Uwolnienie naszych stosunków od obciążających je polityczno-prawnych problemów, wcielenie w ten sposób w życie zasad układu z 1970 r. byłoby dobrym początkiem jakościowo nowego etapu procesu normalizacji. Wnieślibyśmy w ten sposób nasz wspólny, oryginalny wkład do budowy Europy pokoju, odprężenia i współpracy. Chcemy wierzyć, że nowy rząd federalny, określając swoją linię polityczną wobec Polski, wykorzysta naszą gotowość spojrzenia wspólnie w przyszłość i dokonania dużego kroku naprzód we wzajemnych stosunkach. Żadna jego konstruktywna propozycja nie pozostanie bez naszej pozytywnej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Rząd szczególnie wysoko ocenia stan stosunków polsko-włoskich. Rezultaty niedawnej wizyty Wojciecha Jaruzelskiego w Rzymie stworzyły solidne podstawy do nadania im modelowego kształtu. Znaczy to, że będąc lojalnymi członkami odrębnych sojuszów polityczno-militarnych, możemy znajdować pionierskie formy współdziałania w przezwyciężaniu sztucznych barier i podziałów na naszym kontynencie, kształtować nieschematyczne mechanizmy współżycia, dobroczynnie oddziałujące na stosunki wzajemne oraz stosunki Wschód—Zachód. Oznacza to wszechstronność i długofalowość współpracy, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej, naukowo-technicznej i kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#MarianOrzechowski">Ideę „modelowych” stosunków będziemy wypełniali konkretną treścią. Dokładamy starań, aby taki czy podobny model stosunków, ukształtować także we współżyciu z innymi państwami zachodnimi, m.in. z Grecją i Hiszpanią.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#MarianOrzechowski">Nie zaniedbujemy możliwości rozwoju stosunków z krajami nordyckimi i Beneluksu oraz europejskimi państwami neutralnymi i niezaangażowanymi, zwłaszcza z Austrią. Ich realizm i solidność, troska o bezpieczeństwo kontynentu i zachowanie tożsamości europejskiej, podzielane wspólnie zainteresowanie wszechstronną, współpracą i kontaktami — to wartości, które niezwykle sobie cenimy.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#MarianOrzechowski">Widzimy potrzebę i możliwości przyspieszenia procesu normalizacji stosunków z Francją. Tempo dotychczasowe nie może zadowalać. Konsekwencje przyjętego przez partnera francuskiego powolnego kroku są widoczne jak na dłoni: dialog polityczny jest zbyt wątły, aby mógł posuwać naprzód sprawę odprężenia i współpracy w Europie stosownie do rangi i roli obu naszych państw. W obrotach handlowych Polski z krajami Europy Zachodniej, Francja z drugiego jeszcze niedawno miejsca spadła na pozycję szóstą. Sądzimy, że rząd francuski, decydując się na podwyższenie szczebla oficjalnych kontaktów politycznych, kieruje się intencją zmiany tego stanu rzeczy, osiągnięcia z Polską pełnej normalizacji stosunków. Taka jest również nasza intencja. Pragniemy odbudować i umacniać to, co było dobre i trwałe w stosunkach polsko-francuskich. Odwzajemnimy wszelkie nacechowane dobrą wolą propozycje francuskie.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#MarianOrzechowski">Ostatnie polsko-brytyjskie konsultacje polityczne pozwalają sądzić, że zainteresowanie rozwojem dobrych stosunków jest podzielane obecnie i przez Londyn. Formułujemy konkretny program przekształcania intencji w czyn. Liczymy na podobną postawę Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#MarianOrzechowski">Zapoczątkowaliśmy nowy rozdział w stosunkach z Japonią. Jej potencjał gospodarczy i technologiczny, zainteresowanie współpracą z nami, kapitał zaufania, oparty m.in. na wzajemnym poszanowaniu odrębności ustrojowych stwarzają przesłanki zdynamizowania współpracy, zwłaszcza gospodarczej. Dotyczy to w szczególności kooperacji przemysłowej, udziału w modernizacji polskiego przemysłu, powoływania spółek o kapitale mieszanym, współdziałania na rynkach państw trzecich czy korzystania z niezwykle wartościowych i pouczających doświadczeń przemysłu japońskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#MarianOrzechowski">Podejmujemy kroki w celu rozszerzenia stosunków z Kanadą. Znajduje to przychylny odzew w Ottawie.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Będziemy się troszczyć o dobre stosunki ze Stolicą Apostolską. Bezprecedensowy wymiar na skalę Polski i świata mają dwa wydarzenia: niedawna wizyta Wojciecha Jaruzelskiego w Watykanie i przygotowywana trzecia pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny. Pragnę przypomnieć z tej trybuny podkreślony przez Papieża historyczny charakter watykańskiego spotkania, znaczenie rozmowy Papieża Polaka i Wojciecha Jaruzelskiego, w której wyrażono wzajemną gotowość współpracy dla dobra ojczystego kraju. Budzi nasze głębokie uznanie postawa Stolicy Apostolskiej wobec dialogu Wschód—Zachód, podniesienie sprawy zachowania pokoju do rangi najważniejszego celu ludzkości, wysiłki w intencji obrony świata przed nuklearnym widmem, głos za rozwojem procesu KBWE, protest przeciwko polityce państw-wierzycieli wobec dłużników. Potwierdzamy gotowość nawiązania pełnych stosunków dyplomatycznych z Watykanem.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#MarianOrzechowski">Wysoki Sejmie! Dobre stosunki z państwami rozwijającymi się i niezaangażowanymi Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej mają wysoką rangę w polskiej polityce zagranicznej. Rozwój tych stosunków jest dla nas obiektywną koniecznością. W państwach rozwijających się i niezaangażowanych widzimy ważną, autonomiczną siłę, świadomą swego znaczenia, coraz bardziej angażującą się w sprawy pokoju, międzynarodowego bezpieczeństwa i rozbrojenia. Ruch państw niezaangażowanych wnosi do dzieła utrzymania pokoju i przebudowy międzynarodowych stosunków, zwłaszcza gospodarczych, coraz istotniejszy wkład. We współpracy z tą grupą państw spożytkowujemy dobry klimat polityczny, stworzony w ostatnich latach w stosunkach dwustronnych i w Organizacji Narodów Zjednoczonych, bliskość poglądów na najważniejsze problemy współczesności, jak na to na przykład wskazuje działalność tzw. szóstki delhijskiej. W oparciu o zbieżność stanowisk lub interesów zmierzamy do ściślejszego z nimi współdziałania na forum międzynarodowym w najważniejszych problemach współczesności. Rozszerzamy stosunki wzajemne, podnosimy kontakty polityczne na wyższy szczebel, wzbogacamy współpracę gospodarczą o nowe formy. Szczególnie wysoką pozycję w całokształcie stosunków z tą grupą państw zajmują kraje o socjalistycznej orientacji rozwoju oraz Indie, Brazylia, Argentyna i tradycyjni partnerzy świata arabskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#MarianOrzechowski">Wzmocniliśmy sieć polskich przedstawicielstw dyplomatycznych i handlowych w państwach rozwijających się. W długofalowych programach stosunków z tymi krajami szczególne miejsce przyznajemy partnerskiej współpracy gospodarczej. Będziemy dążyć do właściwych proporcji między dobrymi stosunkami politycznymi a pozostającą często w tyle wymianą handlową. Będziemy szukać nowych, bezpośrednich form współpracy i rozbudowy mechanizmów kredytowych. Państwa rozwijające się są dla nas także ciekawym przykładem prób rozwiązywania problemów zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Istotną dziedziną aktywności naszego państwa jest działalność w organizacjach międzynarodowych, zwłaszcza w Organizacji Narodów Zjednoczonych. W szczególnie trudnym dla Polski okresie w warunkach izolacji i zachodnich restrykcji Organizacja Narodów Zjednoczonych była ważnym forum prezentowania naszego stanowiska i artykułowania polskich interesów. Również dziś zapewnia nam ona możliwość udziału w kształtowaniu stosunków międzynarodowych, w tym nowego ładu ekonomicznego. Staramy się wykorzystywać szanse korzystnej współpracy z krajami rozwijającymi się, oferowane przez międzynarodowe organizacje gospodarcze, a także w ramach Europejskiej Komisji Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#MarianOrzechowski">Chcemy pełniej niż dotychczas wykorzystać uczestnictwo Polski w Banku Światowym i prawo uczestnictwa w organizowanych z jego udziałem przetargach na dostawy towarów i usług do krajów trzecich.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#MarianOrzechowski">Podkreślić chciałbym, że współpraca z organizacjami międzynarodowymi przysparza naszemu krajowi wymiernych korzyści, zwłaszcza w sferze nauki, techniki, przepływu informacji. Przykładem może być współpraca z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej w tak ważnych dziedzinach, jak bezpieczny rozwój energetyki jądrowej, rolnictwo, ochrona środowiska, medycyna. Przykładem może być współpraca ze Światową Organizacją Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), Organizacją Rozwoju Przemysłowego (UNIDO) czy Światową Organizacją Zdrowia (WHO).</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#MarianOrzechowski">W polu naszego widzenia znajdują się także stosunki z Międzynarodową Organizacją Pracy. Jak wiadomo, z uwagi na antypolską akcję podjętą przez określone w niej siły, zawiesiliśmy z nią współpracę i zapowiedzieliśmy, zgodnie ze statutem MOP, wyjście z niej w listopadzie 1986 r. Przed upływem tego terminu Rząd na wniosek Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych przedłużył okres wypowiedzenia członkostwa o kolejny rok, tj. do 17 listopada br. Uczyniliśmy tak, mając nadzieję, że czas ten zostanie wykorzystany do usunięcia przeszkód powstałych w Międzynarodowej Organizacji Pracy i pozwoli Polsce pozostać w tej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#MarianOrzechowski">Szczególne znaczenie w działalności ONZ przywiązujemy do umacniania pokoju i bezpieczeństwa, likwidacji ognisk zapalnych, zdemokratyzowania stosunków międzynarodowych, kodyfikowania norm prawnych, zgodnego współżycia i konstruktywnego zachowania się państw w ich wzajemnych stosunkach. Będziemy działać zwłaszcza na rzecz wcielenia w życie inicjatyw państw wspólnoty socjalistycznej utworzenia powszechnego systemu bezpieczeństwa międzynarodowego, obejmującego sferę polityczną, militarną, ekonomiczną i humanitarną.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#MarianOrzechowski">Nie będziemy ustawać w wysiłkach na rzecz upowszechnienia i realizacji inicjatyw Wojciecha Jaruzelskiego, dotyczących niemilitaryzacji kosmosu, badania problemów długu i rozwoju, swobodnego transferu technologii dla ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#MarianOrzechowski">Na 42 sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, wniesiemy projekt uchwały w sprawie ogłoszenia przez Organizację Narodów Zjednoczonych Międzynarodowego Roku Rodziny. Bardziej aktywnie i konkretnie będziemy występować w sprawach dotyczących rozwoju i kodyfikacji praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! W działalności każdej służby zagranicznej stałym zadaniem jest ochrona interesów państwa i obywateli za granicą. Szczególną wagę przywiązujemy do rozszerzania zakresu i doskonalenia wszystkich form opieki konsularnej nad obywatelami polskimi przebywającymi czasowo lub zamieszkałymi na stałe poza krajem. W polityce wobec Polonii widzimy nie tylko możliwość, ale przede wszystkim patriotyczny obowiązek spełniania idei porozumienia narodowego. Zasady otwartej polityki paszportowej i wizowej ułatwiają Polonii utrzymywanie więzi z krajem, kultywowanie polskich tradycji narodowych i języka polskiego za granicą, kontaktów gospodarczych. Politykę tę będziemy nadal racjonalizować, a obsługę konsularną czynić bardziej sprawną. Wzbogacać będziemy współpracę ze środowiskami polonijnymi w sferze gospodarczej i handlowej, przepływu nowych technik i technologii.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#MarianOrzechowski">Pragnę skorzystać z dzisiejszej okazji i wyrazić rzeszom Polonii rozsianej we wszystkich zakątkach świata wyrazy uznania i wdzięczności za stosunek do kraju swego pochodzenia, za okazywaną mu pomoc i życzliwość w trudnym okresie, przez jaki przechodził, za żarliwość w zwalczaniu narzuconej Polsce izolacji politycznej i gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#MarianOrzechowski">Przedmiotem naszej troski są również losy obywateli polskich, którzy w ostatnich latach wyjechali za granicę i pozostają tam do dziś. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, iż stwarzamy tej grupie daleko idące możliwości podtrzymywania kontaktów z Polską. Droga do kraju otwarta jest dla wszystkich uczciwych, pragnących dobra ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#MarianOrzechowski">Będziemy utrzymywać i pogłębiać więzi z Polakami lub grupami polonijnymi w państwach socjalistycznych. Przemiany w tych państwach stwarzają Polakom w nich zamieszkałym lepsze możliwości czerpania ze źródeł polskiej tradycji i kultury, pielęgnowania związków emocjonalnych, kulturowych, a często rodzinnych z Polską.</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#MarianOrzechowski">Wielu członków Izby aktywnie uczestniczy w realizacji otwartej polityki wobec środowisk polonijnych, bierze udział w licznych spotkaniach i imprezach na różnych kontynentach. Chciałbym im za to serdecznie podziękować.</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Istotną rolę w kształtowaniu materialnej i duchowej infrastruktury współżycia narodów odgrywa wymiana kulturalna, informacyjna i naukowa. Umacnia ona pokojowe tendencje, wytwarza atmosferę zaufania i zrozumienia, szacunku, tolerancji dla różnic i odrębności, wzbogaca kulturę narodową. Jest ważną częścią humanizacji stosunków tak potrzebnej w dzisiejszym podzielonym i nieufnym świecie. Współpraca naukowa, oświatowa i kulturalna wpływa korzystnie na tempo rozwoju gospodarczego i podniesienie poziomu cywilizacyjnego państw. W miarę odbudowy i wzbogacania stosunków gospodarczych Polski z zagranicą, coraz większa staje się potrzeba poszerzenia współpracy kulturowo-cywilizacyjnej. Polska, tradycyjnie otwarta na wartości kulturowe innych narodów, będzie tworzyć korzystne warunki ich obiegu i wymiany.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#MarianOrzechowski">Na forum wiedeńskim KBWE opowiadamy się za budową zaufania nie tylko w sferze militarnej, politycznej i gospodarczej, ale także — mówiąc helsińskim językiem — w humanitarnej, czyli w dziedzinie kultury, informacji, oświaty i kontaktów między ludźmi. Gotowi jesteśmy do wypracowania środków budowy zaufania kulturalnego i humanitarnego, sprzyjających efektywniejszej współpracy kulturalnej i umacnianiu jej ogólnoeuropejskiej infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#MarianOrzechowski">Dostrzegamy wiele niedomagań w wymianie naukowej i naukowo-technicznej. Podjęliśmy kroki w celu lepszego jej wykorzystania. Inspirujemy nasze resorty, instytucje naukowe i uczelnie, aby lepiej wykorzystywały pobyt polskich specjalistów w renomowanych ośrodkach naukowych. Zobowiązujemy do wykorzystywania wszystkich ofert stypendialnych, zwłaszcza ze Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#MarianOrzechowski">Stopniowo usuwamy słabości w informacji o Polsce. Poprawiamy koordynację i jakość działań instytucji kształtujących obraz Polski w świecie. Śmielej przechodzimy do form tradycyjnych do bardziej nowoczesnych, zwłaszcza audiowizualnych. Racjonalniej niż dotychczas zaczynamy wydatkować rozproszone środki.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Istotną częścią naszej działalności jest doskonalenie instrumentów prawno-traktatowych, modyfikacja umów przestarzałych, nie odpowiadających wymogom współczesności i zawieranie nowych. Dbając o długofalowe interesy państwa, aktywnie uczestniczymy w kodyfikacji i rozwoju prawa międzynarodowego w ramach. RWPG i w systemie ONZ. Dotyczy to m.in. zasad odpowiedzialności państw, ochrony środowiska, zwalczania terroryzmu, narkomanii i innych przejawów patologii społecznej.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#MarianOrzechowski">Dobrym przykładem szybkiego reagowania na wymogi współczesności było zawarcie we wrześniu ub. roku wiedeńskich konwencji o wczesnym powiadamianiu i o pomocy w przypadkach awarii jądrowych lub zagrożeń radiologicznych. Z satysfakcją mogę stwierdzić, że w ich opracowanie istotny wkład wnieśli polscy eksperci.</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Wydarzenia ostatnich lat oraz powtarzające się napięcia międzynarodowe uświadomiły ostrzej niż kiedykolwiek, że porozumienie narodowe także w sprawach polityki zagranicznej naszego państwa jest jedną z podstawowych przesłanek skuteczności. działania Polski na arenie międzynarodowej. Zapewnienie bezpieczeństwa państwu i należnego mu miejsca w świecie, pokojowego bytu narodu i jego rozwoju — to cele, które przemawiają do wyobraźni całego społeczeństwa, zespalają je. Jest intencją Rządu umacnianie wpływu wszystkich patriotycznych sił narodu na kształtowanie polskiej polityki zagranicznej. Istotne wsparcie dla jej przedsięwzięć widzimy w działalności sił społecznych, skupionych w Patriotycznym Ruchu Odrodzenia Narodowego. Zagrożenie pokoju, groźba konfliktu, uruchamia mechanizmy w obronie pokoju i odprężenia, aktywizuje różnorodne siły polityczne i społeczne. Jesteśmy w ostatnich latach świadkami masowego ruchu społecznego w obronie pokoju i odprężenia, działań na niespotykaną dotąd skalę podejmowanych przez partie polityczne, organizacje masowe, kościoły.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#MarianOrzechowski">Ważną, wciąż rosnącą rolę w aktywnym wspieraniu i propagowaniu, a także w urzeczywistnianiu celów naszej polityki zagranicznej spełnia polski ruch pokoju. Poszerzając społeczny zasięg swego oddziaływania, skupia on przedstawicieli wszystkich sfer społeczeństwa, których łączy wspólna troska o powstrzymanie wyścigu zbrojeń i ocalenie pokoju. Dowiodły tego m.in. znane działania w ramach ubiegłorocznego Międzynarodowego Roku Pokoju. Nowa jakość tych działań znajduje swój dobitny wyraz w głębszym zainteresowaniu kościołów i związków wyznaniowych celami i działalnością polskiego ruchu pokoju. Jesteśmy przekonani, że w obecnych czasach, jak nigdy dotąd, istnieje społeczne zapotrzebowanie w Polsce i na świecie na pokojowo twórczą rolę i działalność Kościoła rzymskokatolickiego, a także innych kościołów i związków wyznaniowych w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Szczególna rola w polityce zagranicznej przypada naszemu Sejmowi. Najwyższe zwierzchnictwo nad polityką zagraniczną łączy Sejm z aktywnym udziałem w jej realizacji. Głos polskiego parlamentarzysty jest z uwagą wysłuchiwany w świecie. Dotyczy to w szczególności prezentowania naszego punktu widzenia na kluczowe dla ludzkości problemy, poszukiwania wspólnych dróg umacniania pokoju i bezpieczeństwa, a także kształtowania wizerunku naszego kraju jako rzecznika szerokiej, równoprawnej współpracy narodów.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#MarianOrzechowski">Liczne kontakty międzyparlamentarne pozwalają docierać do wpływowych, decyzyjnych i opiniotwórczych kół politycznych i gospodarczych innych państw. Przyczyniają się do przełamywania różnych barier i oporów. Przygotowują korzystny grunt do dynamizowania współpracy dwustronnej. Jesteśmy radzi z intensywności kontaktów międzyparlamentarnych i z ich rosnącej rangi. Wyrażając podziękowanie za całokształt działań podejmowanych przez Wysoki Sejm i jego przedstawicieli w sferze polityki zagranicznej, pragnę wyrazić przekonanie, że również w przyszłości wysiłki naszej dyplomacji i całej szeroko pojętej służby zagranicznej będą się spotykać z waszą aprobatą, poparciem i pomocą. W codziennym działaniu będziemy dążyć do wzbogacenia form tej współpracy, zwłaszcza z Komisją Spraw Zagranicznych Sejmu. Rozważamy wspólnie z Komisją Spraw Zagranicznych projekt wprowadzenia praktyki sejmowych prezentacji kandydatów na ambasadorów.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#MarianOrzechowski">Wysoka Izbo! Sprostanie ambitnym celom polityki zagranicznej wymaga wzmocnienia skuteczności działania wszystkich służb pracujących na rzecz stosunków z zagranicą. W stosunkach z zagranicą — nie mniej niż w gospodarce czy życiu polityczno-społecznym kraju — potrzebujemy większej efektywności. Rozmiar i złożoność będących przed nami problemów sprawiają, że dziś nie wystarczy już zwykła kontynuacja tego co dobre i sprawdzone. W resorcie rozpoczęliśmy wprowadzanie jakościowych zmian w pracy i w działaniu. Mają one ułatwiać przełamywanie utartych schematów i rutyny, rodzić większą elastyczność i śmiałość w poszukiwaniu nowych rozwiązań, w ulepszaniu mechanizmów, środków i metod działania. Temu zadaniu poświęcona była m.in. narada polskiej służby zagranicznej w dniach 13–14 grudnia ub. roku, z udziałem Prezesa Rady Ministrów i innych przedstawicieli najwyższego kierownictwa partyjnego i państwowego. Dokonaliśmy na niej pogłębionej analizy całokształtu funkcjonowania służb zagranicznych, z akcentem na ujawnienie wszystkich jej słabości i błędów oraz dróg ich pilnego przezwyciężania. Wnioski z narady stały się podstawą usprawniania koordynacji działalności międzynarodowej państwa, doskonalenia struktur organizacyjnych w centrali i na placówkach, doboru i kształcenia kadr, bardziej racjonalnego ich rozmieszczenia i wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#MarianOrzechowski">Obywatele Posłowie! Złożony obraz świata można sprowadzić dziś do paru prostych elementów i zapytać, co dalej, co czynić, aby skutecznie współkształtować pokojową przyszłość świata. Sprzęt do zniszczenia życia na naszym globie osiągnął najwyższą doskonałość. Nie jest już nawet pewne, jak długo jeszcze geniusz ludzki będzie w stanie sprawować kontrolę nad mechanizmami, które sam stworzył. Paradoks niebezpieczeństwa totalnego polega na tym, że przekroczyło ono próg możliwości wyobraźni ludzkiej. Kto z nas tak naprawdę wyobraża sobie koniec naszej cywilizacji? Kto ogarnie wszystkie skutki działań dzisiaj podejmowanych lub zaniechanych? Bezradność wyobraźni nie ma jednak wpływu na rzeczywisty bieg wydarzeń. Właśnie dlatego najwyższym nakazem jest działanie. Polska zrobi wszystko, aby oferta ocalenia świata bardzo konkretna, realna i wymierna, nie została zaprzepaszczona.</u>
          <u xml:id="u-3.101" who="#MarianOrzechowski">Być może świat wkracza w nową fazę swojego rozwoju. Pojawiają się znaki szukania wspólnego języka między państwami odległymi częstokroć geograficznie i ustrojowo, demokratyzacji życia i refleksji nad wspólnym losem rodzaju ludzkiego. Są to zaledwie rodzące się tendencje. Tym pilniejsza jest więc potrzeba udzielenia im wsparcia, opowiadania się pełnym głosem za takim właśnie kierunkiem rozwoju. Polska z jej wolnościową tradycją, z wrażliwością na to co sprawiedliwe, szlachetne i mądre, pójdzie tą drogą. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-3.102" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za przedstawioną informację.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Pragnę z przyjemnością poinformować, że na sali obrad znajduje się delegacja Parlamentu Kanady, z zastępcą przewodniczącego Izby Gmin Stevenem Paprowskim, która od kilku dni przebywa z oficjalną wizytą w Polsce na zaproszenie Prezydium Sejmu i z którą przeprowadziliśmy serdeczne i owocne rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#RomanMalinowski">Jestem przekonany, że wizyta parlamentarna Kanady istotnie wzbogaci tradycyjne i przyjacielskie kontakty obu naszych parlamentów i służyć będzie pomyślnemu rozwojowi stosunków i współpracy między Polską i Kanadą.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#RomanMalinowski">Pragnę serdecznie powitać w imieniu Obywateli Posłów szanownych delegatów naszych kolegów kanadyjskich i życzyć im dalszego przyjemnego i owocnego pobytu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję nad informacją Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jarema Maciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Do dobrych tradycji należy zasada, że rokrocznie Wysoka Izba przedmiotem swej plenarnej debaty czyni politykę zagraniczną państwa, wszystkie jej uwarunkowania i aspekty. Daje to możliwość dokonania wielostronnej analizy aktualnej sytuacji międzynarodowej i cechujących ją zjawisk i tendencji. Pozwala kompleksowo ocenić kierunki, charakter, treści i formy naszej aktywności międzynarodowej, dać wyraz opiniom, postawom i poglądom naszych wyborców.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JaremaMaciszewski">Głos Polski — 37-milionowego państwa, położonego w centrum Europy — stanowiącego ważne ogniwo socjalistycznej wspólnoty i socjalistycznego obronnego systemu koalicyjnego, jest słyszalny we współczesnym świecie. Jest słyszalny nie tylko dzięki wysiłkom naszych mężów stanu i pracom naszej dyplomacji, ale również dzięki aktywności międzynarodowej naszego parlamentu i wszystkich sił politycznych w nim reprezentowanym, dzięki poparciu, jakie polityka zagraniczna państwa ma wśród najszerszych kręgów obywateli naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JaremaMaciszewski">Było i zapewne jest jeszcze wiele w naszym narodzie podziałów, rozmaitych punktów widzenia, różnic zdań i opinii. Wiele jest nieprzezwyciężonych jeszcze do końca wzajemnych uraz i uprzedzeń, sporów i waśni. Ale jedno jest pewne, polityka zagraniczna państwa polskiego, wszystkie jej kanony nie dzielą Polaków, ale odwrotnie, łączą ich, zespalają w jedno, tworzą płaszczyznę porozumienia i współpracy. Jest to nader ważny impuls pobudzający aktywność naszej polityki zagranicznej i wzmacniający jej skuteczność.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JaremaMaciszewski">W aspekcie globalnym, naczelnym jej zadaniem jest, jak wiadomo, dążenie do zachowania i utrwalenia pokoju europejskiego i światowego jako wartości nadrzędnej. Im wyraziściej rysują się zagrożenia pokoju światowego, tym mocniej dochodzi do głosu potrzeba rozszerzania frontu walki o pokój, walki przeciwko groźbie wszechogarniającej nuklearnej zagłady. Naród polski i jego państwo we froncie tym zajmują poczesne miejsce. W walce o pokój współbrzmią wysiłki naszej partii i stronnictw politycznych, organizacji społecznych, Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych, milionów obywateli naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JaremaMaciszewski">Radziecka ofensywa pokoju, związana nierozerwalnie z nazwiskiem Michaiła Gorbaczowa, nieustannie i niestrudzenie wysuwane przez niego inicjatywy zmierzające do usunięcia z naszej planety groźby nuklearnej katastrofy, zyskują pełne poparcie naszego społeczeństwa. Śmiałe odchodzenie od utartych szablonów działania w tej fundamentalnej dla ludzkości sprawie, świeżość koncepcji i idei, odwaga myśli, a zarazem głęboka pryncypialność, wszystko to budzi nie tylko wielki szacunek i uznanie, ale także nadzieję na odwrócenie tak niebezpiecznego dla całej ludzkości dotychczasowego kierunku rozwoju sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JaremaMaciszewski">Wspieramy w całej pełni tę ofensywę pokoju nie tylko dlatego, że Związek Radziecki jest naszym najważniejszym sojusznikiem. Zwycięstwo w tej pokojowej ofensywie leży w najżywotniejszym interesie naszego narodu. I nie trzeba zbyt wielkiej wyobraźni, by uświadomić sobie, co oznaczałaby dla poczucia naszego narodowego bezpieczeństwa likwidacja rakiet średniego zasięgu w Europie, skoro wiele wyrzutni zainstalowanych w Europie Zachodniej wymierzonych jest wprost w nasz kraj.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JaremaMaciszewski">W expose Minister Spraw Zagranicznych prof. Marian Orzechowski słusznie położył akcent na problematykę walki o pokój. Ten naczelny imperatyw naszych czasów rzutuje na wszystkie obszary działalności międzynarodowej państwa. Każde, nawet lokalne czy niewielkiego rozmiaru odprężenie, zastąpienie połajanek dialogiem, każdy krok naprzód ku wzajemnemu zrozumieniu, wszystko to służy pokojowej współpracy, poszukiwaniu rozwiązań możliwych do przyjęcia, zwycięstwu zasady równego bezpieczeństwa nie zaś „równego niebezpieczeństwa”, wzrostowi zaufania międzynarodowego na wszystkich płaszczyznach, także ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JaremaMaciszewski">Polska polityka zagraniczna zmierzała i zmierza konsekwentnie do dialogu i współpracy zarówno w układzie wielostronnym, jak i w stosunkach bilateralnych. Mocno zabrzmiał polski głos na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. Liczący się wkład wnosi Polska w działalność wyspecjalizowanych organizacji międzynarodowych, jak UNESCO, Światowa Organizacja Zdrowia i inne. Aktywnie uczestniczymy w pracy Unii Międzyparlamentarnej, która jest ważną płaszczyzną dialogu i współpracy parlamentarzystów ze 107 krajów świata, a uchwalane na jej konferencjach rezolucje są na ogół istotnym wkładem w umacnianie tendencji pokojowych i odprężeniowych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Rok dzielący nas od ostatniej debaty poświęconej sprawom międzynarodowym obfitował w ważne wydarzenia świadczące zarówno o wzrośnie autorytetu i aktywności Polski w polityce światowej i europejskiej, jak i o umacnianiu się pozycji naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JaremaMaciszewski">Godzi się jednak przypomnieć, że jeszcze niedawno przeżywaliśmy jako państwo i jako naród — historia sprawiła, że nareszcie tych dwóch pojęć nie da się oddzielić od siebie — bardzo ciężkie czasy. Godzi się przypomnieć gwoli wnioskom i naukom na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JaremaMaciszewski">Po pierwsze — sprawdziło się wówczas w całej pełni przysłowie, iż „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Poznać mogliśmy dowodnie, namacalnie, szczególną dla nas wartość sojuszu polsko-radzieckiego, jego niezawodność i skuteczność.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JaremaMaciszewski">Po drugie — doświadczyliśmy postawy zrozumienia ze strony wielu krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JaremaMaciszewski">Po trzecie — w obliczu zaciekłej niekiedy, nie przebierającej w środkach agresji propagandowej, prowadzonej przez niektóre koła polityczne na Zachodzie, w obliczu restrykcji i sankcji, które dotkliwie ugodziły nasze społeczeństwo i jego poziom życia, w obliczu prób mieszania się w nasze wewnętrzne sprawy, umieliśmy zachować spokój, nie dać się ponieść nerwom, zachować godność narodową.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JaremaMaciszewski">Konsekwentnie przezwyciężaliśmy próby wytwarzania wokół Polski atmosfery izolacji. Odpowiedzią na nie z naszej strony nie było jednak zatrzaskiwanie drzwi, budowanie kulturowej autarkii, hamowanie przepływu informacji czy zamykanie granicy. O otwartości Polski świadczy zarówno jej polityka zagraniczna, liczne i coraz bardziej owocne dialogi dwustronne, konstruktywna postawa wobec skomplikowanych problemów współczesnego świata, jak i wymiana kulturalna i naukowa, ruchliwość Polaków odwiedzających obce kraje, łatwość uzyskiwania wiz wjazdowych do Polski przez cudzoziemców itd. Tego typu polityka stanowi realizację postanowień helsińskich, leży w interesie zarówno procesów odprężeniowych, jak i jest w pełni zgodna z interesami naszego narodu i państwa. Jeśli w praktyce następowały zahamowania w tej dziedzinie, nie na nas za to spada odpowiedzialność. Można dziś zresztą z zadowoleniem skonstatować, że owe zahamowania należą już raczej do przeszłości. Nie sądzę zresztą, aby było dziś pożyteczne nadmierne rozpatrywanie czasu przeszłego. O wiele istotniejsza wydaje się troska o przyszłość, o nadchodzące lata.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JaremaMaciszewski">Warto więc podkreślić, że nie ma różnicy zdań między władzą państwową a społeczeństwem co do rozwoju naszych stosunków z zagranicą. Sojusz ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami wspólnoty socjalistycznej pogłębia się, a współpraca w różnych dziedzinach, wśród których szczególnie mocno podkreślić należy współpracę ekonomiczną i naukowo-techniczną, osiąga coraz wyższy poziom i przybiera bardziej nowoczesny charakter.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JaremaMaciszewski">Z zadowoleniem należy skonstatować bardzo pozytywny rozwój wielorakich stosunków z Chińską Republiką Ludową, wielkim socjalistycznym państwem Azji, a zwłaszcza przynoszącą obu stronom wymierne korzyści dynamicznie rozwijającą się wymianę handlową.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JaremaMaciszewski">Coraz lepiej rozwijają się nasze stosunki z krajami niezaangażowanymi Azji — tu szczególną uwagę przywiązujemy do dobrze rozwijających się stosunków z Indiami — Afryki, Ameryki Łacińskiej. Nie budzi jednak wątpliwości, że istnieją w tej dziedzinie, a zwłaszcza na płaszczyźnie współpracy ekonomicznej, rezerwy, które można i należy uruchamiać. Normalizacji, a w wielu przypadkach można rzec poprawie — uległy nasze stosunki z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi Zachodu. Proces ten trwa i można mieć nadzieję, że będzie się nasilać. Aktywność dyplomatyczna Polski, wizyty polskich mężów stanu, a zwłaszcza międzynarodowa działalność Przewodniczącego Rady Państwa, jego ostatnie wizyty we Włoszech i w Watykanie, owocne rozmowy przeprowadzone z władzami Republiki Włoskiej oraz z Papieżem Janem Pawłem II, liczni goście z wielu krajów świata, odwiedzający Warszawę, wszystko to budzi zrozumiałe zainteresowanie i pełną aprobatę naszej opinii publicznej. Trendy te i tendencje należy rozwijać i umacniać. Dialog i wzajemna chęć zrozumienia, współistnienie i współpraca wzajemnie korzystna państw o różnych systemach społeczno-ustrojowych, szanowanie realiów, nieingerencja w wewnętrzne sprawy innych państw — oto jedyna droga przezwyciężania istniejących napięć i zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JaremaMaciszewski">W rozwoju stosunków Polski z innymi krajami niemałą rolę odgrywają międzynarodowe kontakty naszego Sejmu. Dają one okazję przedstawiania szerszej opinii publicznej prawdziwych informacji o Polsce, pozwalają z kolei rozszerzyć naszą wiedzę o współczesnym świecie, torują drogę bliższej współpracy ekonomicznej, kulturalnej czy nawet politycznej.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#JaremaMaciszewski">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, przywiązuje do tej dziedziny działalności Sejmu i posłów wielkie znaczenie. W międzynarodowej działalności Sejmu uczestniczą przedstawiciele wszystkich sił politycznych i społecznych, reprezentowanych w naszym parlamencie. Tę zasadę należy konsekwentnie utrzymywać i rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! Polska opinia publiczna wykazuje szczególne zainteresowanie problemami sytuacji międzynarodowej i polityki zagranicznej. Za naczelne wartości, jak wykazują badania socjologiczne, uznaje pokój i spokój. Równocześnie obywatele naszego kraju, na ogół nieźle orientujący się w zawiłościach współczesnego świata, dostrzegają różne zagrożenia i niepokoje. Ze szczególną uwagą śledzą wszystko to, co dzieje się w Republice Federalnej Niemiec. Spotykamy się tam czasem z zarzutem, że jesteśmy podobno zbyt wyczuleni na różne rewizjonistyczne wypowiedzi negujące trwałość kształtu terytorialnego naszego państwa, podważające jałtańsko-poczdamski ład w Europie, pomawiające nas o istnienie tego, czego nie ma, czyli mniejszości niemieckiej w Polsce, czy też odgrzebujące z lamusa historii przebrzmiałe już pogłosy prusko-junkierskiego militaryzmu. Znając bieg naszych dziejów trudno się temu uczuleniu dziwić. Z drugiej jednak strony z szacunkiem i uznaniem polska opinia publiczna traktuje wypowiedzi i działania wielu polityków, działaczy, ludzi nauki i kultury w Republice Federalnej Niemiec, którzy swą postawą budują nowe, oparte na wzajemnym szacunku, zaufaniu i poszanowaniu realiów stosunki między naszymi narodami. Wystarczy przejrzeć prasę polską, by przekonać się dowodnie, jak polska opinia publiczna jest szeroko o tym informowana.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#JaremaMaciszewski">Żyjemy w czasach bardzo trudnych. To oczywiste stwierdzenie, tak dobitnie zilustrowane bogatą treścią informacji Ministra Spraw Zagranicznych, nakazuje przypomnieć na zakończenie starą prawdę: im silniejszy i bardziej jednolity wewnętrznie jest kraj, tym skuteczniejsza i bardziej owocna jest jego polityka zagraniczna. I również — im polityka zagraniczna państwa jest bardziej skuteczna, owocna, aktywna, tym łatwiej jest rozwiązywać problemy wewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#JaremaMaciszewski">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pragnę stwierdzić, iż Klub nasz akceptuje w całej pełni kierunki i działania polskiej polityki zagranicznej, przedstawione w informacji Ministra Spraw Zagranicznych oraz aprobuje zawarte w niej oceny. Polska polityka zagraniczna dobrze służy sprawie pokoju, przyczynia się skutecznie do umocnienia bezpieczeństwa Polski i jej pozycji we współczesnym świecie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Józef Kukułka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefKukułka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Doroczna debata sejmowa o polskiej polityce zagranicznej ma charakter kontrolno-uchwałodawczy wobec organów realizujących ustawy i uchwały określające kierunki oraz zadania polskiej polityki zagranicznej. Jest też ona i musi być częścią ogólnonarodowej debaty o polityce państwa. Najkrótsza definicja polityki mówi, że jest to system zorganizowanych działań zmierzających do wcielania w życie ideałów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefKukułka">Dla polityki zagranicznej takimi ideałami są wolność narodowa, niepodległość państwa, ład pokojowy, ustabilizowany rozkwit i wysoki prestiż międzynarodowy. I ich realizacji służą przedsięwzięcia wykraczające poza granice Polski, a więc mogące oddziaływać na inne państwa oraz na całe środowisko międzynarodowe naszego kraju zgodnie z duchem polskich potrzeb i interesów. Kryterium dobrej polityki zagranicznej jest wysoka jej służebność wobec polityki wewnętrznej, jak również szerokie wsparcie społeczne i właściwe tworzenie w kraju jej instrumentów realizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JózefKukułka">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, daje generalnie pozytywną ocenę polskiej polityki zagranicznej za okres od ostatniej naszej debaty. Podstawowe zalecenia uchwały sejmowej z 29 stycznia 1986 r. w sprawie kierunków i zadań polskiej polityki zagranicznej były bowiem realizowane. W hierarchii potrzeb i celów polityki zagranicznej znajdowały się w minionym roku trzy rzeczywiście najważniejsze: zapewnienie bezpieczeństwa państwa, przyczynianie się do rozwoju kraju i budowanie prestiżu Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JózefKukułka">Dyplomacja polska przejawiała ożywioną i elastyczną aktywność, dostosowaną do podziałów ustrojowo-politycznych współczesnego świata oraz hierarchii problemów regionalnych i globalnych współczesnych stosunków międzynarodowych. Obok Rządu znaczącą aktywność zagraniczną rozwinęła Rada Państwa oraz Prezydium Sejmu. Z uznaniem należy podkreślić, że organom realizującym politykę zagraniczną i pracownikom służby zagranicznej przyświecała naczelna idea służenia polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JózefKukułka">Wysoka Izbo! Losy dziejowe Polski i nagromadzone przez nasz naród doświadczenia historyczne ukształtowały szczególną wrażliwość Polaków na przemiany w świecie i na stosunek świata do Polski. Różnego rodzaju badania i spotkania poselskie dowodzą, że na tej wrażliwości wyrasta trwałe i głębokie zainteresowanie obywateli polityką zagraniczną państwa. Wierność podstawowym wartościom, kierunkom i celom tej polityki zdobywa ciągle szerokie uznanie i wsparcie społeczne. Jest ona tą dziedziną polityki naszego państwa, która niezmiennie utrzymuje najwyższy stopień akceptacji społecznej. Jest to też ta dziedzina naszego życia narodowego, która — jak to słusznie podkreśla Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego — w najszerszym zakresie jednoczy Polaków różnych środowisk i światopoglądów, a zarazem stanowi trwały element ładu, porozumień między wszystkimi klasami, warstwami i grupami społecznymi. Dały temu wyraz ogólnokrajowe obchody Międzynarodowego Roku Pokoju. Potwierdziła to dyskusja w Komisji Spraw Zagranicznych, która wykazała, że odrodzenie i zdynamizowanie w ub. roku polskiego ruchu pokojowego oraz ożywienie działalności zagranicznej PRON i 45 towarzystw przyjaźni z innymi narodami miało duży wpływ na poszerzanie zaplecza społecznego i polepszanie klimatu wewnętrznego dla polityki zagranicznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JózefKukułka">Wszystkim tym, którzy wnoszą społeczny wkład w tę politykę, należą się z tej trybuny słowa uznania. Społeczna akceptacja i wsparcie dla polityki zagranicznej dotyczą przede wszystkim jej wartości naczelnej, to znaczy bezpieczeństwa państwa w jego integralnym rozumieniu — od aspektów wojskowych, po gospodarcze i społeczne. Bezpieczeństwo zaspokaja bowiem potrzeby trwania, integralności terytorialnej, stabilności, spokoju i rozwoju państwa. Aktywne pojmowanie bezpieczeństwa zakłada też oddziaływanie państwa na stosunki międzynarodowe w taki sposób, aby zewnętrzny stan rzeczy we wszelkich okolicznościach sprzyjał obywatelskiemu poczuciu bezpieczeństwa. Tak rozumiane bezpieczeństwo oznacza zarazem w praktyce konieczność ciągłego usuwania lub oddalania wszelkiej niepewności, zagrożenia, lęku czy obawy. Ponieważ bezpieczeństwo Polski nie jest podarowanym raz na zawsze przez świat stanem rzeczy, lecz ciągłym procesem międzynarodowym, dlatego słuszne są nieustanne wysiłki polityki zagranicznej na rzecz zapewniania krajowi poczucia bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JózefKukułka">Jak wiadomo, nie tylko jednostki ludzkie, lecz i państwa odnoszą się do świata zewnętrznego z tym większą ufnością i otwartością, im większe mają poczucie bezpieczeństwa. Dlatego racjonalna polityka zmierza do zmniejszania poczucia niebezpieczeństwa i niepewności oraz do podnoszenia stopnia zaufania międzynarodowego. Taka była w ocenianym okresie polska polityka zagraniczna. Doprowadziła bowiem do likwidacji ostatnich prób izolowania naszego kraju oraz zwiększała swój udział w procesie tworzenia i kształtowania infrastruktury zaufania między Wschodem a Zachodem. Konkretnym wyrazem tej aktywności był udział Polski w wypracowaniu propozycji pokojowych Układu Warszawskiego, jak również były nim inicjatywy polskie w toku procesu KBWE, przedkładane zwłaszcza na konferencjach w Sztokholmie i Wiedniu. Budowie zaufania i rozwojowi współpracy międzynarodowej służyły dobrze wizyty zagraniczne Przewodniczącego Rady Państwa i członków Rządu.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JózefKukułka">W myśli politycznej Polski Ludowej utrwaliło się słuszne przekonanie, że bezpieczeństwo narodowe można skutecznie zapewniać tylko przez jednoczesny wkład państwa w bezpieczeństwo zbiorowe i międzynarodowe zarówno regionalne, jak i globalne. Pogląd ten upowszechnił się wyraźnie w ub. roku w całym świecie. Przyczyniły się do tego liczne inicjatywy pokojowe partii politycznych i rządów państw europejskich, w tym zwłaszcza radzieckie inicjatywy rozbrojeniowe. Dowiodły one niezbicie, iż jedynie realnym podejściem jest stworzenie wspólnego bezpieczeństwa, obejmującego wszystkie sfery stosunków i opartego na określonym ładzie porozumień międzynarodowych. Wspólne bezpieczeństwo jest we współczesnej epoce przede wszystkim zagadnieniem politycznym, a nie wojskowym. Oznacza wynegocjowane zabezpieczenie przeżycia narodów, wobec którego jedyną alternatywą może być zbiorowe samobójstwo. Oznacza też odrzucanie wszelkiej koncepcji wojny jądrowej, militaryzacji myślenia ludzkiego, wyścigu zbrojeniowego oraz przenoszenia broni masowego rażenia na nowe obszary, w tym w przestrzeń kosmiczną.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JózefKukułka">Koncepcja wspólnego bezpieczeństwa prowadzi do popierania propozycji tworzenia obszarów bezatomowych, redukcji uzbrojenia i likwidacji najgroźniejszych arsenałów. Dlatego z uznaniem należy podkreślić polskie wsparcie społeczne i dyplomatyczne dla radzieckiego programu likwidacji broni jądrowej oraz poszczególnych propozycji zahamowania wyścigu zbrojeń.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JózefKukułka">Możemy być dumni z tego, iż jesteśmy najbliższym sojusznikiem mocarstwa socjalistycznego, które w 70 rocznicę słynnego leninowskiego „Dekretu o pokoju” pozostaje tak bardzo wierne jego humanistycznym i dalekosiężnym ideałom współżycia międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JózefKukułka">Dążenie do nowego systemu bezpieczeństwa opartego na jak najniższym pułapie zbrojeń i jak najszerszej współpracy państw jest dowodem trwałego przywiązania do tych ideałów. Polityka zapewniania bezpieczeństwa państwa jest ściśle związana i służy pokojowemu rozwojowi kraju, przyczynia się bowiem do wzrostu potencjału ekonomicznego i naukowo-technicznego Polski, do unowocześniania życia materialnego i kulturalnego obywateli, do optymalizacji funkcjonowania systemu wewnętrznego państwa i jego zdolności obronnych przed zagrożeniami zewnętrznymi. Najważniejsze znaczenie dla rozwoju kraju ma polityka zagraniczna w kręgu państw socjalistycznych, gdyż stosunki z nimi obejmują wszystkie dziedziny życia, motywowane są takimi samymi ideałami ustrojowymi oraz stymulują stabilizację i planowy charakter naszego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JózefKukułka">Dokonany w ostatnim roku rozwój stosunków i współpracy z ZSRR i innymi państwami socjalistycznymi oraz podjęta przebudowa mechanizmów współpracy i struktur organizacyjnych RWPG przyczynia się również do intensyfikacji i racjonalizacji rozwoju naszej gospodarki. Ułatwia także rozwiązywanie wielu zadań i tworzy szansę zwiększania udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JózefKukułka">W kręgu stosunków z państwami zachodnimi za postęp należy uznać zakończenie polityki restrykcji oraz rozpoczęcie procesu przywracania reguł równoprawnej i wzajemnie korzystnej współpracy. Polska godnie oparła się naciskom, ze strony zachodniej zaś zwyciężył rozsądek i realizm, który wymaga konsekwentnego stosowania norm i wypełniania zobowiązań międzynarodowych. Słuszne jest założenie Rządu, iż Polska powinna odwzajemniać się tym partnerom, którzy będą przyspieszać i rozszerzać współpracę rzeczową z nami. Kwestię polskiego zadłużenia w tych krajach należy traktować tylko w kategoriach finansowych, a nie ideologicznych czy politycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JózefKukułka">W kręgu stosunków z państwami rozwijającymi się i walczącymi o różne rodzaje swego wyzwolenia, Polska zdobywa nowych przyjaciół oraz nawiązuje nowe więzy współpracy. Rozwój tych stosunków okazuje się obopólnie pożądany i korzystny. Mamy do zaoferowania oczekiwaną przez te kraje równoprawną i długoterminową współpracę oraz kooperację gospodarczą, jak również nasze doświadczenia ekonomiczne, organizacyjne i kadrowe, zdobyte w toku przezwyciężania zacofania społeczno-gospodarczego. Możemy być też dostawcami urządzeń dla rodzinnych gospodarstw rolnych i dla rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JózefKukułka">Prestiż międzynarodowy kraju, jako cel polityki zagranicznej każdego państwa zależy od jego atutów wewnętrznych i jego obrazu widzianego przez inne państwa. Polska bezpieczna, znowu ustabilizowana i otwarta na świat, zaczęła ponownie odgrywać należną jej rolę w stosunkach europejskich i światowych. Podstawą jej prestiżu w kręgu europejskim są jej ofiary w czasie II wojny światowej. Szeroko w świecie podziwiane jest polskie poczucie godności narodowej, demonstrowane dawniej wobec zaborców i najeźdźców, a współcześnie wobec organizatorów presji psychologicznej, politycznej i gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JózefKukułka">W strefie krajów rozwojowych cenią i szanują Polskę za jej rolę szermierza praw narodów, inicjatora stref bezatomowych, konsekwentnego rzecznika pokojowej współpracy państw oraz doświadczonego dostarczyciela wniosków z oryginalnych przemian i reform typu socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JózefKukułka">Z całą mocą trzeba jednak podkreślić, że o pozycji i prestiżu Polski w świecie będzie obecnie decydował postęp w jej gospodarce oraz jej zdolność do aktywnego uczestnictwa w międzynarodowym podziale pracy. Do budowy prestiżu Polski przyczynia się też otwarta polityka wobec Polonii zagranicznej. Oczekiwanie od niej tylko lojalności patriotycznej wobec kraju ojczystego, nie podważającej lojalności państwowej wobec kraju osiedlenia, prowadzi do budowy zaufania między Polonią a macierzą. Patrioci na obczyźnie są zgodni z tymi w ojczyźnie w sprawach wielkości, siły i prestiżu niepodległego państwa polskiego. Dzięki ich pomocy zaczął się znowu kształtować w świecie zachodnim pozytywny wizerunek Polski jako kraju demokratycznego, nowatorskiego i zdolnego oddziaływać na pokojowe przemiany w świecie.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#JózefKukułka">Wysoka Izbo! Dociekanie racjonalności, a zatem i efektywności polityki zagranicznej, jak zresztą każdej polityki, nie może się ograniczyć do oceny jej celów i środków, lecz wymaga także rozpatrzenia metod jej realizacji. Nasuwają się tu następujące spostrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JózefKukułka">Po pierwsze — zalecone uchwałą sejmową z ubiegłego roku „stałe doskonalenie i umacnianie koordynacyjnej funkcji Ministra Spraw Zagranicznych jako głównego realizatora polityki zagranicznej państwa”, przebiega z oporami i opóźnieniami. Narady koordynacyjne mają znaczenie jedynie deklaratywne, skoro liczne osoby i delegacje, wysyłane przez poszczególne resorty, instytucje i organizacje bardzo często nie znają ich ustaleń, nie mają odpowiednich instrukcji i nie muszą rozliczać się ze zgodności swego postępowania z polityką zagraniczną państwa. Zdarza się, iż uprawiają one własną, intuicyjną czy zgoła partykularną politykę zagraniczną, a resort spraw zagranicznych i ambasady polskie za granicą spotykają się dopiero z jej następstwami. Takiej dowolności nie znajdziemy nawet w krajach chełpiących się największym liberalizmem. W imię integralnie pojmowanej polskiej racji stanu, przejawy takiej praktyki muszą ustąpić miejsca rzeczywistej koordynacji polityki zagranicznej przez Ministra Spraw Zagranicznych i przez ambasadorów polskich w krajach urzędowania.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#JózefKukułka">Po drugie — w ogniwach polskiej służby zagranicznej zaznacza się nienadążanie za aktualnym pojmowaniem polskiego systemu koalicyjnego. Kołaczą się jeszcze poglądy sprzed okresu odnowy i reform. Siadowa jest obecność w służbie zagranicznej członków stronnictw sojuszniczych i bezpartyjnych. Występuje dość często niedostatek wiedzy i zrozumienia reform zachodzących w Polsce oraz specyfiki polskiego systemu politycznego i gospodarczego. Cierpi na tym zakres i intensywność prezentowania i objaśniania tego systemu, którym przecież interesują się dziś różne koła polityczne w świecie. Racja stanu i prestiż międzynarodowy Polski wymagają, aby cała służba zagraniczna nadążała za procesem reform i odnowy w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#JózefKukułka">Po trzecie — polityka kadrowa w służbie zagranicznej nie zawsze jest zgodna z proklamowanymi zasadami polityki kadrowej państwa. Nie całkiem odosobnione są jeszcze przypadki wysyłania za granicę ludzi bez dostatecznej wiedzy, doświadczenia i znajomości języków obcych. Konieczne jest więc stosowanie również na tym odcinku naczelnego kryterium kwalifikacyjnego, wedle którego zwyciężać powinien lepszy a nie swój.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#JózefKukułka">Opiniowanie kandydatów na ambasadorów przez Komisję Spraw Zagranicznych może być jednym z zabiegów kontrolnych wobec tej polityki, która ma ścisły związek z jakością reprezentowania interesów państwa na zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#JózefKukułka">Po czwarte — potrzeby kraju wymagają łączenia materialnej i duchowej sfery stosunków Polski z zagranicą, a więc traktowania w sposób współzależny zagadnień politycznych z zagadnieniami wymiany gospodarczej, kulturalnej, naukowo-technicznej i innej. Szkodliwe jest przenoszenie podziałów resortowych na zewnątrz, gdzie obowiązuje jedna polityka państwa. Sprawę tę powinna wziąć pod uwagę komisja zajmująca się przeglądem struktur państwa. Stosunki gospodarcze z zagranicą są dziś wyjątkowo ważne, ale ich rozwijanie wymaga współdziałania wielu instytucji państwowych. Potrzebne jest zorganizowanie współdziałania kilku resortów w poszczególnych rejonach świata, co wzmocniłoby służebność polskiej polityki zagranicznej wobec polityki wewnętrznej. Niezbędne jest skoordynowane rozpoznanie specyficznych potrzeb i możliwości wymiany z krajami rozwojowymi, która często w kategoriach biurokratyczno-bilansowych nie wydaje się efektowna, ale dla pogłębiania reorientacji polityki polskiej na tę część świata, tworzy dużą szansę i perspektywę.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#JózefKukułka">Po piąte — Sejm PRL nie tylko kontroluje i wspiera polską politykę zagraniczną, ale także może otwierać jej nowe horyzonty. Współpraca międzyparlamentarna stwarza coraz szersze możliwości pokojowej współpracy państw. Na poparcie Wysokiej Izby zasługują niewątpliwie inicjatywy Prezydium Sejmu w sprawie wzbogacenia współpracy parlamentarnej państw wspólnoty socjalistycznej. Na spotkaniach szefów parlamentów, przewodniczących poszczególnych komisji oraz całych komisji można wpływać na otwarte kształtowanie nowego myślenia w resortach i nowych obyczajów w stosunkach wzajemnych, poczynając od kontroli granicznych i tranzytowych, a kończąc na kreśleniu wzajemnych obrazów naszych krajów w publikatorach i podręcznikach szkolnych. Może to być również dogodna dla wszystkich formuła dyskusji nad środkami wspólnego przeciwstawiania się zagrożeniom cywilizacyjno-ekologicznym oraz wzbogacania wizji pokojowego ładu europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#JózefKukułka">Obywatele Posłowie! Zjednoczone Stronnictwo Ludowe nie tylko współtworzyło w minionym roku zaplecze wewnętrzne polityki zagranicznej i udzielało jej wsparcia społecznego, lecz także uczestniczyło w jej realizacji na forum międzynarodowym. Rozwijaliśmy kontakty bezpośrednie z wielu partiami i organizacjami chłopskimi w Europie i na innych kontynentach. Podpisaliśmy kolejne umowy o współpracy z organizacjami spółdzielczymi rolników krajów socjalistycznych, w tym ze Związkową Radą Kołchozów. Uczestniczyliśmy w wielu kongresach partii i organizacji chłopskich oraz organizowanych przez nie spotkaniach międzynarodowych i manifestacjach pokojowych.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#JózefKukułka">Z naszym znaczącym udziałem odbyła się w listopadzie 1986 r. w Helsinkach już trzecia Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskich Partii Chłopskich, Centrowych, Liberalnych i Demokratycznych. Aktywność tego rodzaju chcemy kontynuować i rozszerzać.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#JózefKukułka">Przy okazji X Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w marcu 1988 roku zamierzamy zwołać międzynarodowe spotkanie partii i organizacji chłopskich i pokrewnych — na temat współpracy w zakresie ochrony środowiska naturalnego. Zamierzamy też nawiązać kontakty lub odbudować je z innymi partiami, w tym także chrześcijańsko-demokratycznymi, które w wielu krajach stanowią znaczącą siłę i mają bazę społeczną na wsi. Będziemy nadal prezentować wobec naszych partnerów polską rację stanu, polski model systemu partyjnego, politycznego i gospodarczego oraz polski stosunek do wyzwań i zagrożeń współczesności.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#JózefKukułka">Jako najstarsza partia chłopska w Europie, mamy podstawy, aby być inspiratorem, organizatorem i uważnie słuchanym uczestnikiem dialogu międzynarodowego na temat najważniejszych problemów współczesnego świata. Będziemy aktywni w toku kontaktów międzynarodowych Sejmu, PRON oraz innych organizacji i towarzystw.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#JózefKukułka">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego uważa przedłożoną przez Ministra Mariana Orzechowskiego informację za prawidłowe przedstawienie dokonań i zamierzeń polskiej polityki zagranicznej w minionym roku. Posłowie naszego Klubu będą głosować za przyjęciem przedłożonego projektu uchwały w sprawie polityki zagranicznej państwa oraz będą następnie wspierać realizację jej zaleceń.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jan Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanJanowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Posłowie Stronnictwa Demokratycznego z głęboką uwagą — i co z przyjemnością zaznaczam już na początku mojego wystąpienia — z uznaniem zapoznali się z treściami exposé Ministra Spraw Zagranicznych zarówno z tymi mówiącymi o sytuacji w ostatnich kilku latach, jak i tymi wytyczającymi kierunki polskiej polityki zagranicznej na przyszłość. Lata osiemdziesiąte na pewno należą do najtrudniejszych okresów w powojennej polityce zagranicznej Polski. Destabilizacja wewnętrzna Polski stawała się niebezpieczeństwem w międzynarodowej skali co najmniej kontynentalnej. Politycznie i gospodarczo kraj nasz stawał się też coraz słabszym ogniwem wspólnoty socjalistycznej. Na skutek błędnej polityki lat siedemdziesiątych i zbytniego uzależnienia się od Zachodu, zmniejszyło się bardzo bezpieczeństwo gospodarcze Polski.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanJanowski">Lata osiemdziesiąte rozpoczynaliśmy więc z dużym brzemieniem politycznym, a wielkim ciężarem ekonomicznym; wydawało się — zbyt dużym. Powtarzam, Wysoka Izbo, te oceny w głębokim, wspólnym przekonaniu całego Klubu Poselskiego naszego Stronnictwa Demokratycznego po to, aby wynikające z nich dla Polski wnioski i uwarunkowania ani na moment, ani na jotę nie przestały funkcjonować w świadomości i w praktyce realizacyjnej wszystkich, którzy dziś kształtują i urzeczywistniają polską politykę zagraniczną. Jest to warunek — że posłużę się słowami generała Wojciecha Jaruzelskiego — aby leżący w sercu Europy nasz naród, nasz kraj, nigdy już nie znalazł się w upokarzającej roli petenta, aby nigdy już nie wyciągano z lamusa historii szyderczych opinii o Rzeczypospolitej co nierządem stoi.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanJanowski">W tym kontekście niedawnej przeszłości Klub nasz szczególnie pozytywnie ocenia — przy zachowaniu stałości celów polskiej polityki zagranicznej — przesunięcie akcentów w jej realizacji na strefę technologiczno-gospodarczą i społeczną. Podzielamy w zupełności zawarty w przedłożeniu rządowym pogląd, że w okresie rewolucji cywilizacyjno-technicznej, we współczesności o pozycji państw w stosunkach międzynarodowych rzeczywiście coraz bardziej przesądza ich pozycja ekonomiczna i pozycja polityczna. Maksymalne w obiektywnych kategoriach światowej polityki pokoju, a optymalne w subiektywnych polskich kategoriach rozwinięcie działań w polityce zagranicznej na rzecz tak właśnie pojętej pozycji międzynarodowej Polski to także, naszym zdaniem, cel na najbliższe lata najważniejszy. Wymaga i umożliwia rozwinięcie szerszego niż dotąd frontu tych działań, wymaga i umożliwia niezbędną przebudowę, jak też stałe doskonalenie warsztatu realizacyjnego. Będą to działania szczególnie ważne w przedstawionych w exposé procesach stymulujących współpracę gospodarczą, ekologiczną, humanitarną. Ale równie ważne w przyoblekaniu idei Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w rzeczywisty kształt międzynarodowej stabilizacji, demokratyzacji i europeizacji, a także w pokonywaniu dość sztucznych, ale przecież realnie istniejących podziałów na naszym małym, przeludnionym, coraz bardziej, niestety, zanieczyszczonym i, niestety, coraz bardziej uzbrojonym kontynencie europejskim.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanJanowski">Fakt, że dajemy pierwszeństwo sprawom kontynentu i państw KBWE nie stanowi przejawu ani europocentryzmu, ani europejskiej zaściankowości. Takie podejście musi wynikać z przekonania, że z powodów, które to wszyscy dobrze znamy, dla polskiej polityki zagranicznej ten obszar geograficzny i polityczny ma znaczenie podstawowe. Jest tak tym bardziej, że w państwie w Europie przemożnie decydującym o wielu kwestiach politycznych i gospodarczych, a dla nas sojuszniczym i bratnim Związku Radzieckim, obserwujemy obecnie głębokie przemiany wewnętrzne. Śmiem powiedzieć — rewolucję w zakresie unowocześniania zarządzania państwem i gospodarką, przyspieszania rozwoju gospodarczego i postępu techniczno-technologicznego, głębokiej demokratyzacji życia publicznego. Rzecz w tym, abyśmy nie tylko obserwowali, ale przede wszystkim, abyśmy świadomie i znacznie bardziej aktywnie kształtowali nasze stosunki gospodarcze i polityczne z Krajem Rad, naszym najważniejszym partnerem w pomyślnym rozwiązywaniu problemów naszej wspólnej przyszłości. Powiem mocniej — niezależnie od postaw i przekonań politycznych, od nas samych, od naszej aktywności i partnerstwa zależy, czy aby nie stracimy kolejnej szansy, czy aby nie damy się w niektórych sprawach tego partnerstwa gospodarczego wyprzedzić nawet państwom Zachodu, zwłaszcza, jeżeli będziemy, a przecież musimy, pamiętać o uwarunkowaniach przebytego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanJanowski">Na szczególne podkreślenie w zewnętrznej polityce radzieckiej zasługuje cała ofensywa pokojowa, prowadzona pod kierownictwem Michaiła Gorbaczowa. Otwiera ona realną drogę do trwałego odprężenia na nowych podstawach, tworzy nowe, pogłębione szanse pokoju europejskiego i światowego, buduje wzmocnione warunki pokojowej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JanJanowski">Stronnictwo Demokratyczne nie tylko z szacunkiem odnosi się do nowej, tak wewnętrznej, jak i zewnętrznej polityki Związku Radzieckiego, ale także w pełni popiera dalszy współudział Polski w realizacji radzieckich międzynarodowych inicjatyw pokojowych. Poparcie to w sposób szczególny odnosimy do ostatniej propozycji tow. Gorbaczowa z lutego br. w sprawie niezwłocznego zawarcia porozumienia o całkowitym usunięciu z Europy broni nuklearnych średniego zasięgu, widząc w niej kolejny radziecki akt dobrej woli, o najwyższej doniosłości także i dla nas, dla Polski i wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JanJanowski">W tym samym kontekście odrabiania strat ostatnich lat godne podkreślenia jest osiągnięte przywrócenie należnej Polsce pozycji i odbudowa zaufania we wspólnocie państw socjalistycznych. Ze względu na wspólnotę celów, na możliwość znalezienia realnego oparcia w chwilach trudnych — dalszy rozwój politycznego współdziałania i gospodarczej współpracy ze Związkiem Radzieckim i krajami socjalistycznymi, stanowi warunek niezawodnych i niekoniunkturalnych gwarancji na przyszłość. Potwierdziła to przecież praktyka początku lat osiemdziesiątych, kiedy w wyniku politycznych i gospodarczych restrykcji Stanów Zjednoczonych i niektórych państw NATO, polskie społeczeństwo i państwo poniosły tak dotkliwe straty. Była to na pewno trudna walka polityczna, zwłaszcza ze względu na dominującą ze strony Zachodu tendencję do uzależniania normalizacji stosunków dwu- i wielostronnych od takiego czy innego sposobu rozwiązywania wewnętrznych spraw naszego własnego państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JanJanowski">W takim aspekcie wielomiliardowe zadłużenia naszego kraju mają także wydźwięk szerszy, pozaekonomiczny, o charakterze jednoznacznie politycznym. Cofnięcie w niedalekiej przeszłości przez Stany Zjednoczone restrykcji wobec Polski usunęło wprawdzie kolejną barierę w dialogu politycznym i współpracy gospodarczej z Zachodem, ale nadal istnieją dalsze, wciąż liczne bariery, wśród których szczególnie dotkliwe są nadmierne i nieuzasadnione koszty obsługi tych naszych zadłużeń. Toteż zarówno wspomniane cofnięcie restrykcji, jak i szereg przyjaznych działań rządów wielu krajów zachodnich pozwalają mi z tej wysokiej trybuny wyrazić oczekiwanie, iż w ślad za nimi nastąpi większe zrozumienie sytuacji, połączone z udostępnieniem rynków tych krajów i ich nowoczesnych technologii.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JanJanowski">Minister Orzechowski przedstawił nam obiektywnie również całokształt trudności, uwarunkowań i pierwszych osiągnięć w odbudowie stosunków z rozwiniętymi państwami kapitalistycznymi. Ulegają poprawie kontakty Polski z wieloma państwami zachodnioeuropejskimi, w czym niepoślednią rolę odegrała, politycznie naprawdę historyczna, wizyta Przewodniczącego Rady Państwa w Rzymie i w Watykanie. Przyspieszy ona na pewno procesy normalizacji stosunków Polski z innymi krajami Europy Zachodniej. W stosunkach tych z przesłanek współczesnych, ale także i w aspekcie tradycji historycznych, szczególnie ważna jest relacja Polska—Republika Federalna Niemiec. Nasze polskie doświadczenia i te historyczne, i te całkiem niedawne nakazują dużą ostrożność, zwłaszcza po przedwyborczej fali rewizjonizmu, kwestionowania realiów polityczno-terytorialnych, a nawet bezpośrednich ataków na Polskę. Wprawdzie wystąpienie programowe kanclerza Helmuta Kohla w Bundestagu po wyborach, a także wystąpienie ministra spraw zagranicznych Hansa Dietricha Genschera, tworzą przesłanki do kontynuowania procesu dalszych polityczno-prawnych regulacji stosunków Polska—RFN na gruncie układu z 1970 r., to jednak tylko konstruktywna postawa i konkretne kroki w polepszaniu wzajemnych stosunków pokażą, czy są to tylko słowa, czy też jest to dobra wola polityczna zachodnioniemieckiego partnera. I takie właśnie podejście będzie Stronnictwo nasze prezentowało w kontaktach, które od lat utrzymuje z Partią Wolnych Demokratów — FDP.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JanJanowski">Szanowni Obywatele Posłowie! W nawiązaniu do tego, co powiedziałem, o potrzebie rozbudowy frontu i doskonalenia warsztatu realizacyjnego polskiej polityki zagranicznej, chciałbym na chwilę przyciągnąć uwagę Wysokiej Izby do zagranicznej działalności Stronnictwa Demokratycznego. Jest ona podporządkowana ustalonym tu w Sejmie, wspólnym celom. Bo i źle by było, gdyby działalność zagraniczna miała więcej niż jeden ośrodek sterujący.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#JanJanowski">W nawiązaniu do wystąpienia Ministra Orzechowskiego, chciałbym podkreślić znaczenie podróży i kontaktów zagranicznych przewodniczącego Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego, jak również wielu innych zagranicznych kontaktów partyjnych naszego Stronnictwa z ugrupowaniami politycznymi demokratów, liberałów czy radykałów zwłaszcza, choć nie tylko, w ramach kontynentu europejskiego. Właśnie w nawiązaniu do tych kontaktów pozwolę sobie zwrócić uwagę obywateli posłów i Rządu na następujące ich specyficzne aspekty.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#JanJanowski">Primo — ukazują one prawdziwie, a bardzo często po prostu wręcz odkłamują informację o polskim systemie politycznym, o naszej sytuacji wewnętrznej, o socjalizmie.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#JanJanowski">Secundo — współpraca między partiami małymi i średnimi ma charakter szczególny, dając przywilej kontaktom bezpośrednim, interpersonalnym pomiędzy politykami i parlamentarzystami, co mimo ograniczonego zakresu tej współpracy, czyni z niej jednak ważny instrument realizacji celów polityki zagranicznej, nie zawsze dotąd spożytkowany.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#JanJanowski">Tertio — kontakty te wpływają na rozszerzenie środków budowy zaufania, zwłaszcza w wymiarze społecznym, w strukturach poza rządowych, ale mających znaczący wpływ na kształtowanie opinii publicznej, na stosunek do polskich inicjatyw politycznych i gospodarczych, że przypomnę tu sprawy, choćby tylko z zakresu współpracy przedsiębiorstw małych i średnich, czy też zakresu ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#JanJanowski">Obywatele Posłowie! W przekonaniu naszego Klubu słuszniej i szerzej niż w przeszłości uwzględnia się w polskiej polityce zagranicznej działalność wśród i na rzecz Polonii zagranicznej. Jest to nie tylko ważny czynnik kształtowania opinii o Polsce, korzystnego wpływania na stosunek ludzi polskiego pochodzenia do naszego kraju. Jest to również, a może być daleko bardziej niż dotąd, jedna z dźwigni naszej międzynarodowej współpracy gospodarczej, handlowej, technicznej i cywilizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#JanJanowski">Jak to wielokrotnie wyrażał Prezes Towarzystwa Polonia, Przewodniczący Centralnego Komitetu naszego Stronnictwa Tadeusz Witold Młyńczak, trzeba tworzyć lepsze, a zwłaszcza bardziej stabilne i partnerskie warunki prawno-organizacyjne i ekonomiczne, do tej rozszerzonej formy współpracy Polski z Polonią, trzeba również znacznie powiększyć „inwestowanie” kulturowe w działania, umacniające więzi emocjonalne Polonii z ich rodzinnym krajem.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Pragnę w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego stwierdzić, że zawarte w wystąpieniu Ministra Spraw Zagranicznych informacje o zrealizowanych celach, jak również planowane na przyszłość zadania polskiej polityki zagranicznej, pokrywają się ze stanowiskiem politycznym zawartym w programie Stronnictwa Demokratycznego oraz w uchwale XIII Kongresu i dlatego też my, posłowie SD, udzielamy tym kierunkom pełnego poparcia. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 10 do godz. 12 min. 45)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekWieczorek">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekWieczorek">Kontynuujemy dyskusję nad informacją Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Alfred Miodowicz.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MarekWieczorek">Proszę posła Alfreda Miodowicza o zabranie głosu. Nie ma w sali?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Witold Lipski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W expose Ministra Spraw Zagranicznych słusznie podkreśla się znaczenie wizyty Przewodniczącego Rady Państwa w Republice Włoskiej i Watykanie oraz pobytu grupy posłów sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych pod kierownictwem jej przewodniczącego Józef Czyrka w Stanach Zjednoczonych. Inna jest oczywiście ranga tych wizyt. Jednak z różnych względów zasługują one na szczególne potraktowanie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitoldLipski">Oficjalna wizyta głowy państwa polskiego w Republice Włoskiej kończyła okres izolacji Polski na arenie międzynarodowej i rozpoczynała nowy rozdział w stosunkach naszego kraju z państwami Zachodu. Ważne jest to, że nastąpiła normalizacja stosunków z krajem, który w ostatnich latach skutecznie przezwyciężał trudności gospodarcze i społeczne, osiągając liczący się postęp w wielu dziedzinach. Stworzyło to mocniejszą podstawę do podejmowania przez Włochy inicjatyw zmierzających do tworzenia pomostów między Zachodem i Wschodem. Lojalność wobec partnerów we Wspólnym Rynku i w NATO czynią te inicjatywy bardziej wiarygodnymi i realnymi. Rozwój sytuacji potwierdził przewidywania, że wyniki podwójnej wizyty, w Rzymie i w Watykanie, będą miały pozytywny wpływ na przewartościowanie polityki wobec Polski w innych krajach. Przebieg wizyty oraz dalszy rozwój kontaktów między Polską i Włochami uzasadniają założenie, że modelowe stosunki, jakie proponujemy naszym partnerom, mogą stać się realnością. Fakt, że biskupem Rzymu jest Polak, stwarza dodatkową ważną okoliczność, sprzyjającą kształtowaniu się modelowych stosunków między naszymi krajami, krajami o różnych systemach społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WitoldLipski">Znaczenie stosunków polsko-watykańskich daleko wychodzi poza sferę stosunków bilateralnych Polska—Włochy. Z wielu powodów rozmowa Przewodniczącego Rady Państwa Wojciecha Jaruzelskiego z Janem Pawłem II miała szczególne znaczenie. Papież nie przypadkowo użył określenia „historyczna rozmowa”. Znaczenie jej wynika z faktu, że po raz pierwszy Papieżem jest Polak. Wynika to z roli Kościoła katolickiego w Polsce w całej historii naszego kraju oraz z miejsca, jakie ten Kościół zajmuje w Polsce Ludowej, w państwie socjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WitoldLipski">Była to rozmowa dwóch ludzi, którym historia powierzyła wielką odpowiedzialność — jednemu za kraj, drugiemu za Kościół katolicki. Odpowiedzialność w epoce wielkich przemian i wyzwań wobec świata, a więc i naszego kraju. Dzieli ich światopogląd, kierują nimi różne racje, ale obaj są patriotami i łączy ich wiele spraw, decydujących o przyszłości świata, takich jak niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej i wynikający stąd nakaz uznawania walki o pokój za najważniejsze zadanie, także sprawy zahamowania wyścigu zbrojeń i rozbrojenia, w których aktywność Watykanu i osobiście Papieża jest nowym krzepiącym elementem sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WitoldLipski">Coraz aktywniejsze zaangażowanie Watykanu w obronie pokoju, w zwalczaniu zjawisk społeczno-ekonomicznych, zagrażających stabilizacji świata, jak na przykład sprawa zadłużenia, ewolucja doktryny Kościoła z jednej strony, a z drugiej daleko idące, wprost rewolucyjne procesy przemian w krajach socjalistycznych stwarzają przesłanki do przewidywań, że sprawy podjęte w historycznym spotkaniu będą rozwiązywane po nowemu, a zobowiązujące określenie dialogu dwóch Polaków będzie w pełni uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WitoldLipski">Przechodzę do wizyty w Stanach Zjednoczonych. Uzasadniony jest chyba wniosek, że taki, a nie inny przebieg wizyty Przewodniczącego Rady Państwa w Rzymie i Watykanie był jednym z czynników przyspieszających działania na rzecz normalizacji stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Nasze warunki w tym procesie zostały sprecyzowane w wielu wystąpieniach publicznych oraz w rozmowie Przewodniczącego Rady Państwa z podsekretarzem stanu panem Whiteheadem w czasie jego pobytu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WitoldLipski">Jest rzeczą zbędną przypominać, jak wielkie znaczenie mają dla nas stosunki z tym mocarstwem. Wynikają one z pozycji USA jako potęgi militarnej, ekonomicznej i naukowo-technicznej. W przypadku naszego kraju dodatkowo uwzględnić trzeba pewną specyfikę — istnienie wielomilionowej Polonii oraz długoletnie tradycje sympatii i przyjaźni, ale także okresy napięć w latach Polski Ludowej. Spośród nich szczególnie ujemnie zapisują się w pamięci ostatnie lata restrykcji, które nie tylko zakłóciły normalny rozwój, ale przyniosły naszej gospodarce poważne straty bezpośrednie i pośrednie.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WitoldLipski">W ciągu 12 dni towarzyszyły nam równocześnie te dwa jakże odmienne doświadczenia — przyjaźni datującej się od czasów Kościuszki i Pułaskiego, oraz nieporozumienia, żeby użyć delikatnego określenia, z ostatnich 6 lat. Dodawało otuchy to, że w miarę rozmów wzrastało zrozumienie naszych realiów, naszych intencji, a to uważaliśmy za główne zadanie delegacji. Nasza prasa szczegółowo i obszernie informowała o przebiegu wizyty. Ważną okolicznością dla prezentowania naszego stanowiska było ustanowienie wysokiego szczebla rozmów zarówno w płaszczyźnie parlamentarnej, jak i rządowej. W gruncie rzeczy grupa posłów rozmawiała z najwybitniejszymi — poza Prezydentem Stanów Zjednoczonych — osobistościami politycznego życia USA.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WitoldLipski">Parlamentarny charakter naszej delegacji wykluczał prowadzenie pertraktacji w konkretnych sprawach politycznych i gospodarczych. Podkreślaliśmy jednak z całą mocą, że o rzeczywistym poziomie i charakterze stosunków między naszymi krajami będzie stanowiło nie tylko formalne, lecz faktyczne zniesienie restrykcji. Delegacja przedstawiła propozycje dojścia do pełnej normalizacji w sprawach gospodarczych, obejmujące normowanie spraw handlowych, podjęcia joint ventures, stworzenia warunków, w których mogłaby być podjęta sprawa zadłużenia. Przedstawiono koncepcję odmiennego traktowania długów tzw. starego koszyka i zasady co do ewentualnych nowych kredytów. Poruszono kwestie dotyczące nabywania nadwyżek rolniczych na specjalnych warunkach oraz inne kwestie wzajemnego zainteresowania.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WitoldLipski">Rozumienie normalizacji stosunków wymaga uściślenia. My rozumiemy przez to stan, w którym nie ma ani upośledzenia w porównaniu z innymi partnerami USA, ani przywilejów. Trudno się więc zgodzić w tym kontekście z opinią wyrażoną w czasie jednej z rozmów, w której dowodzono, że Polska nie może liczyć w procesie normalizacji na powrót do praktyk z lat siedemdziesiątych określanych przez naszych partnerów jako nieracjonalnie protekcyjne wobec Polski. Spuścizna tamtych lat w postaci chociażby wysokości zadłużenia nie czyni dla nas tamtego okresu atrakcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WitoldLipski">Byliśmy świadomi, jak wielkie zainteresowanie budzi w pewnych opiniotwórczych kołach sytuacja wewnętrzna Polski, jej reformy i cały proces demokratyzacji socjalistycznej. Stąd na naszą sugestię w programie uwzględniono wiele spotkań w redakcjach czołowych dzienników Waszyngtonu, Nowego Jorku i Chicago.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WitoldLipski">Jak można na gorąco podsumować rezultaty wizyty delegacji sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych? Delegacja wykonała, tak sądzimy, główne swe zadanie, doprowadzając do tego, że nasi partnerzy mają obecnie dokładniejszy, bardziej odpowiadający rzeczywistości obraz Polski, jej sytuacji i problemów. Dotyczy to nie tylko naszych partnerów z Kongresu i Senatu oraz Administracji, lecz również Polonii stanowiącej oddzielny problem, oraz ośrodków żydowskich, które w pewien specyficzny sposób wykazują zainteresowanie sytuacją w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#WitoldLipski">Z przykrością stwierdzaliśmy w wielu miejscach, że wyobrażenia o naszym kraju były niekiedy wprost karykaturalne. Należy założyć, że instytucje reprezentowane przez amerykańskich rozmówców lepiej obecnie rozumieją nasze prawdziwe intencje. Także nasza wiedza o opiniach Amerykanów i niektórych motywach polityki Stanów Zjednoczonych jest obecnie rozleglejsza. Stanowi to dobrą, powiedzmy niezbędną, podstawę do pertraktacji w sprawach wymagających rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Istotne znaczenie dla skuteczności działania miał sam skład delegacji. Członek kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Józef Czyrek, stojący na czele delegacji jako przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, korzystał z pomocy dwóch wybitnych naukowców, bezpartyjnych, członków Rady Konsultacyjnej, rektora Józefa Gierowskiego i prof. Aleksandra Legatowicza, oraz przedstawiciela Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Nasi rozmówcy na tym konkretnym przykładzie mogli się przekonać, że poza układami, które są przebrzmiałą przeszłością — na szczęście — występują w Polsce nowe układy, które są wyrazem polskiego pluralizmu społecznego i politycznej koalicyjności. Mogli się przekonać, że w Polsce występują różnice poglądów na ważne sprawy państwa, gospodarki i kultury, przy poszanowaniu zasad racji państwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#WitoldLipski">Jest dobrym znakiem, że polityka zagraniczna, będąca ważną platformą porozumienia narodowego, czynnikiem jednoczenia się Polaków, staje się dziedziną wspólnego zaangażowania i wspólnego działania różnych sił i osób, w której zwiększać się będzie udział bezpartyjnych, predestynowanych swymi umiejętnościami i talentem do tych dotychczas ekskluzywnych politycznie stanowisk.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#WitoldLipski">Sądzę, że zamykając okres restrykcji różnego rodzaju i wchodząc w nowy etap naszych stosunków międzynarodowych, trzeba wyrazić uznanie naszym dyplomatom i szeregowym pracownikom służby zagranicznej, którzy w najbardziej bezpośredni i dotkliwy sposób odczuwali skutki agresji propagandowej i wszelkich restrykcji, za ich patriotyczną, naprawdę często ofiarną postawę.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Oddając należne służbie zagranicznej, wiemy, że skończyła się epoka wielkich dyplomatów. To, co najważniejsze w polityce zagranicznej jest kompetencją i obowiązkiem głowy państwa, pierwszej osoby w państwie. Ona ma największy wpływ na realizację strategii polityki zagranicznej, na realizację głównych jej celów.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#WitoldLipski">W czasie ostatnich kontaktów, takich jak wizyta w Rzymie i Watykanie, w rozmowach z wieloma politykami i dziennikarzami, szczególnie widoczna była rola Przewodniczącego Rady Państwa jako rzecznika polskiej racji stanu. Jego działania w tym charakterze dobrze służą interesom Polski i mają szersze wymiary. Przyczyniają się do utrwalenia pokoju i odprężenia w Europie i na świecie, stwarzają podstawę do międzynarodowej współpracy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W powojennych dziejach Europy można odkryć pewną prawidłowość. W danym przypadku sprowadza się ona do tego, że każdy wzrost napięcia między, zwłaszcza dwoma supermocarstwami, natychmiast powoduje wzrastającą agresywność sił nacjonalizmu zachodnioniemieckiego, jego narzędzia rewizjonizmu, a każde odprężenie między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi — nawrót do realizmu, do normalizacji. Rokowania SALT i przejęcie władzy przez SPD i FDP pod koniec lat sześćdziesiątych — z jednej, oraz polityka administracji prezydenta Reagana i powrót CDU/CSU do władzy ze wszystkimi tego faktu następstwami — z drugiej strony, oto dowód. W RFN ważną w tych obu przemianach rolę — pozytywną i negatywną — odegrała partia liberalna FDP. Ona umożliwiła objęcie kanclerstwa najpierw Brandtowi, a potem Kohlowi.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EdmundMęclewski">Nie chciałbym się mylić, ale znowu rośnie nadzieja świata, że wchodzimy powoli, ale dla mnie wyraźnie, w proces odprężenia stosunków między USA a Związkiem Radzieckim, czy w podzielonym świecie. Tym bardziej z uznaniem obserwujemy też linię polityczną zachodnioniemieckich liberałów w dziedzinie polityki wschodniej, obronę ważności i wagi układów wschodnich. Czy można bez pomówienia o naiwność przewidywać, że i obecnie, jeśli rozwój wydarzeń pójdzie w tym kierunku, przewidywalnym przeze mnie, że partia liberalna ponownie da dowód realizmu i bardziej zdecydowanie zajmie swoje stanowisko?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Walka o zachowanie i utrwalenie pokoju stanowiąca kanon polskiej polityki zagranicznej — wynikało to ze szczególną siłą z expose Ministra Orzechowskiego — to także walka na przedpolu pokoju, a więc i walka przeciw próbom naruszania postanowień podjętych po zwycięskim zakończeniu wojny dla ustanowienia trwałego pokoju. A więc i obrona jałtańsko-poczdamskiego ładu pokojowego, walka przeciw wszelkim formom rewizjonizmu.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#EdmundMęclewski">Nasza żarliwa wola obrony pokoju i nasza najgłębsza gotowość do współpracy i współdziałania, także z Republiką Federalną Niemiec, ma tę zasadę obrony status quo za punkt wyjścia. W tym też sensie polska racja stanu tak godnie i — dodajmy, co ważne — tak skutecznie prezentowana, reprezentowana i broniona przez Rząd polski jest również racją stanu naszego kontynentu. Pieczęcią zaś pod tym stwierdzeniem jest suma ofiar II wojny światowej — ponad 50 mln pomordowanych i poległych. To cena zwycięstwa. Nie pozwolimy jej przekreślić. Polska i my, Europa, Europa — mam nadzieję — po obu stronach Łaby.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#EdmundMęclewski">Wysoki Sejmie! W RFN obserwujemy, powoli, ale stale, dokonujące się przemiany postaw społecznych. Od lat już widać, jak na dłoni, że jego większość jest — większość społeczeństwa RFN — jest o wiele bardziej niż rządzące partie i ekipy gotowa do porozumienia i pojednania z Polską na tej właśnie bazie — na gruncie zasad jałtańsko-poczdamskiego ładu pokojowego.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#EdmundMęclewski">Zarówno wyniki rozmaitych ankiet demoskopijnych, przeprowadzanych na ten temat w. tym kraju, jak postawa znana od dziesiątków lat kościołów ewangelickich, jak wreszcie działalność coraz liczniejszych towarzystw współpracy zachodnioniemiecko-polskiej, wypowiedzi coraz liczniejszych polityków niemieckich na rzecz realizmu politycznego i jednak słabnące poparcie społeczne dla sił rewizjonistycznych. Nade wszystko zaś postawa zaangażowanej politycznie młodzieży zachodnioniemieckiej wydają się to spostrzeżenie potwierdzać.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#EdmundMęclewski">Zakończone przed kilku dniami w Gdańsku II Forum Młodzieży Polski i RFN, zajmując w dokumencie końcowym jednoznaczne stanowisko wobec współczesnych problemów politycznych istniejących między Polską a RFN, wypowiedziało się za bezwarunkowym przestrzeganiem układu PRL—RFN z 7 grudnia 1970 r. i potępiło wszelkie roszczenia terytorialne wobec Polski, wysuwane przez niektóre ośrodki, ugrupowania, organizacje, ale i osobistości polityczne, nawet czołowe, Republiki Federalnej Niemiec. Uczestnicy Forum potępili przedstawicieli organizacji uchodźczych, względnie przesiedleńczych, wysuwających roszczenia terytorialne wobec Polski i wystąpili przeciw wszelkim formom wspomagania ich działalności w RFN.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#EdmundMęclewski">Chciałoby się, Wysoki Sejmie, w tym miejscu wyrazić nadzieję, że zbliżające się — odbędzie się ono w maju — zbliżające się piąte Forum Polska—RFN, umownie nazwę je Forum Dorosłych, zajmie równie jednoznaczne, realistyczne stanowisko w tej kluczowej sprawie. Dodam jednak: oby.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#EdmundMęclewski">Wysoki Sejmie! Obserwujemy też przeobrażenia postaw i nastrojów wśród sporej części mas przesiedleńczych w RFN. Także fakt — sądzę — że od lat umożliwiamy im przybywanie, masowe przybywanie do Polski, odwiedzanie miejsc dawnego zamieszkania, ich stron rodzinnych (rozumiemy wszak ich ludzkie sentymenty), jak wreszcie także, co nie jest bez znaczenia, fakt gościnnego, prawdziwie polskiego podejmowania ich, niemieckich gości na tej ziemi przez obecnych polskich gospodarzy, miast niechęci, nienawiści czy podejrzliwości ma także swoją wymowę i wpływ na przemiany postaw społeczeństwa RFN wobec Polski.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#EdmundMęclewski">Proszę pozwolić mi na tę uwagę. Mam zaszczyt reprezentować organizację społeczną, która tę polską rację stanu i polską politykę w miarę możliwości pragnie wspierać swoim działaniem. Z tego miejsca też deklaruję i wolę, i gotowość Stowarzyszenia Wisła—Odra do współpracy także z zachodnioniemieckimi siłami społecznymi na tej właśnie bazie i na tych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#EdmundMęclewski">Ale, Wysoki Sejmie, do zagadnień ze zrozumiałych powodów ciągle jeszcze zaprzątających uwagę sporej części społeczeństwa polskiego, należy sprawa odszkodowań. Choćby tylko za niewolnicze roboty przymusowe. Jak wiadomo, strona zachodnioniemiecka odmawia podjęcia tego tematu. Gorzej — wbrew prawdzie i faktom nawet ze strony czynników urzędowych RFN, uważa, iż porozumienie rentowe z roku 1975 problem ten jakoby ostatecznie załatwiło. Nie wszyscy jednak, i to nie tylko w Polsce, podzielają ten pogląd. Świeżo i ponownie partia zielonych w Bundestagu podjęła ten temat jako pilnie czekający na rozwiązanie. Władze bońskie w pełni i w najszerszym wymiarze uregulowały tę sprawę w stosunku do własnej ludności, do ludności zachodnioniemieckiej, do ludności Izraela, czy w ogóle do ludności żydowskiej i do ludności krajów zachodnioeuropejskich. Nam tej regulacji dotąd odmawiają, co także ciąży na problemach normalizacji wzajemnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#EdmundMęclewski">Nie oczekując cudu wypłacenia nam tych odszkodowań, pragnę, Wysoka Izbo, uznać jednak głos zielonych w tej sprawie za głośno wyznawany wyrzut sumienia niemieckiego. Za dowód żywej pamięci w sercach i umysłach milionów Niemców w RFN, wszak na partię zielonych głosowało ponad 3 mln wyborców, więc żywej, bo ciągle nie uregulowanej sprawy przede wszystkim moralnej, właśnie sprawy sumienia.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#EdmundMęclewski">To coś, jak znana nam wszystkim „Aktion Suhnezeichen” młodzieżowa ewangelicka „akcja pokuty”. Nieliczni, ale niewinni demonstrują swój ból i żal, swoją świadomość i ocenę tamtych, nie tylko tamtych lat i wydarzeń, ale i swoje, ludzkie odczuwanie moralnej współodpowiedzialności. Oni, którzy nie próbują faryzeuszowsko mówić „o szczęściu późnego urodzenia”, jak to czołowy polityk RFN uczynił w Izraelu, by ten fakt traktować jako swojego rodzaju alibi, świadectwo moralności. Partia zielonych, to partia ludzi na ogół młodych. I oto właśnie oni demonstrują, protestują, żądają w tej sprawie moralności i moralnej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#EdmundMęclewski">Jak to w swoim słynnym wystąpieniu nowojorskim w 1945 roku stwierdził wielki pisarz zachodnioniemiecki Tomasz Mann: „Każdy ma coś wspólnego z niemieckim losem i niemiecką winą, jeśli się urodził Niemcem. Krytyczne dystansowanie się wobec tych spraw nie powinno być interpretowane jako zdrada”.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#EdmundMęclewski">Mann w tych swoich ówczesnych wywodach nazwał powstanie II Rzeszy bismarckowskiej: „Wcale nie świętym cesarstwem niemieckiego narodu pruskiego, które mogło być zawsze tylko państwem wojny, żyło też — ciągle cytuję Manna — żyło też jako takie właśnie, wbity w ciało świata pal i jako takie ginie”.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#EdmundMęclewski">Nie wiem czy na przykład czołowy polityk RFN Franz Josef Strauss czytał kiedyś te słowa, skoro proponuje zapomnienie o tamtych latach i wzywa RFN i Niemców do wychodzenia „z cienia III Rzeszy”.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#EdmundMęclewski">Właśnie owo zapominanie i próby zamazania nieprzezwyciężonej przeszłości powodują wiele problemów moralno-politycznych, a więc i praktycznych w naszych dniach Europy. I wiele wątpliwości w Polsce przepełnionej tak żarliwie dobrą wolą.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#EdmundMęclewski">Wysoki Sejmie! W czasie, gdy Minister Orzechowski przemawiał z tej trybuny, w Bundestagu składał przed dwoma godzinami swoje expose kanclerz nowy — stary, kanclerz federalny Helmut Kohl. Stwierdził on, iż również w stosunku do krajów socjalistycznych, a więc także do Polski, RFN pragnie być partnerem godnym zaufania. Deklarując wolę kontynuowania procesu zbliżenia z Polską, kanclerz wskazał na układy wschodnie i Akt Końcowy KBWE, deklarując wolę działania z naciskiem, zgodnie z literą i duchem tych ważnych dokumentów. Zgodnie z literą i duchem. Cytując tę ważną deklarację kanclerza Kohla pragnę z tego miejsca wyrazić nadzieję, że nie jak to bywało do niedawna, praktyka polityczna i wybiegi interpretacyjne staną w sprzeczności z tą deklaracją.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Kończę. Nie można żyć bez nadziei. Sądzę, że ta prawda odnosi się także do polityki i do mechanizmów politycznego działania. Czy obserwowane zalążki przemian w postawach rozmaitych grup w RFN, społecznych grup w RFN — można odnieść także do przemian w polityce na rzecz realizmu politycznego, czy można żywić taką nadzieję, która gdzieś głęboko przecież żyje w nas wszystkich. I tu nad Wisłą, i Odrą. Niczego bardziej nie pragniemy, my, naród polski, w tej sferze — jak zdrowych, silnych, życiodajnych sojuszy, jak życia w zabezpieczonych granicach i szerokiej współpracy, a nawet pojednania także z wczorajszymi wrogami, a dzisiejszymi przeciwnikami, a może jutro — partnerami. Oby te właśnie z wiosną pojawiające się tu i ówdzie jaskółki polityczne, oby zwiastowały nareszcie i polityczną w tej dziedzinie wiosnę. Późną, ale wiosnę. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Roman Pillardy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RomanPillardy">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Informacja, którą przedstawił nam Minister Spraw Zagranicznych pozwala na refleksję ogólną. Często na spotkaniach poselskich nasi wyborcy interesują się rezultatami polityki zagranicznej, także jej głównymi celami, do których zmierza i które pragnie osiągnąć. Dotyczy to zarówno coraz ściślejszych związków z państwami socjalistycznymi, krajami kapitalistycznymi, a także Trzeciego Świata.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#RomanPillardy">Miniony rok, o czym dobitnie świadczą osiągnięte efekty, był wielkim krokiem w procesach odbudowy naszej pozycji na arenie międzynarodowej. Odwołanie sankcji przez Stany Zjednoczone, poszerzenie współpracy z czołowymi państwami Europy Zachodniej, polska ofensywa dyplomatyczna w Europie, a także na terenie Azji, Afryki, Ameryki Południowej świadczą o tym, że głos Polski znowu znajduje należne mu miejsce w wielkiej wspólnocie krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#RomanPillardy">Dzieląc się refleksją ze spotkań poselskich, pragnę podkreślić, że nasze społeczeństwo aktywnie wspiera polską politykę zagraniczną. Upatruje w niej bowiem szansę na rozwiązanie zarówno trudnych problemów ekonomicznych, jak i zagwarantowanie pokoju na święcie. Platformą dla tych działań są radzieckie inicjatywy pokojowe, zmierzające do pełnego rozbrojenia, wspierane przez wszystkie państwa socjalistyczne. Walka o pokój, jako najwyższe dobro, związana jest nierozdzielnie z polską racją stanu. Polityka pokoju, którą niezmiennie prowadzi nasze państwo, zawsze dążyła i dążyć będzie do łagodzenia napięć i konfrontacji szkodzących naszym interesom narodowym, a nade wszystko pokojowemu współistnieniu państw. Dlatego z tak wielkim poparciem polskiego społeczeństwa spotykają się radzieckie inicjatywy pokojowe przedstawiane przez Michaiła Gorbaczowa. Celem ich jest pełne rozbrojenie, usunięcie zagrożeń, utrwalenie pokoju.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#RomanPillardy">Wielość faktów składających się na panoramę polskiej polityki zagranicznej i jej osiągnięcia przy jednoczesnym umacnianiu się światowych tendencji rozbrojeniowych, pozwalają, mimo wszystko, na pewien optymizm, który sprzyja także swobodniejszemu konstruowaniu naszej polityki zagranicznej. A to przecież, upraszczając, ma bezpośredni wpływ na rozwój naszej sytuacji ekonomicznej, na wiele dziedzin codziennego życia naszych wyborców.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#RomanPillardy">Wysoki Sejmie! Fundamentalną zasadą naszej polityki zagranicznej jest jej ścisłe kształtowanie w oparciu o sojusz i braterstwo ze Związkiem Radzieckim i wspólnotą państw socjalistycznych. Wspólnota polityczna, rozwijanie współpracy gospodarczej — co jest także jednym z istotnych elementów polityki zagranicznej, gdyż buduje ona właściwymi sobie środkami konieczne pomosty — w naszej sytuacji zyskuje szczególne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#RomanPillardy">Przywrócenie zachwianych proporcji w tej współpracy, rozwijanie współdziałania w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, kooperacja naukowo-techniczna, powinny stanowić główny cel naszej polityki zagranicznej. Podkreślił to zresztą w swoim exposé Minister Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#RomanPillardy">Zbliżenie i pogłębianie wzajemnych związków we wspólnocie socjalistycznej to także dogodna okazja do bardziej wnikliwego przyjrzenia się obustronnie korzystnym możliwościom wymiany turystycznej. Wieloletnie doświadczenia w tej mierze wskazują, że istnieją tu wielkie możliwości, które trzeba i należy mądrze wykorzystać. W minionej dekadzie lat siedemdziesiątych, kiedy obowiązywały zawieszone w tej chwili porozumienia rządowe między naszym krajem a Czechosłowacją i Niemiecką Republiką Demokratyczną, blisko 9 mln Polaków rocznie odwiedzało te kraje. Także masowe były przyjazdy do naszego kraju obywateli tych państw. Znane wydarzenia lat osiemdziesiątych spowodowały zasadnicze ograniczenie możliwości szerokiej wymiany turystycznej. Wprowadzenie zaproszeń, trudności płatnicze naszego państwa, słabości organizacyjne biur turystycznych, kłopoty komunikacyjne, a także nie zawsze przychylny stosunek do polskich turystów, wynikający z handlowego traktowania turystycznych wojaży, spowodowały, że obecnie trzeba nowego spojrzenia na te kontakty obywateli państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#RomanPillardy">Dobrym punktem wyjścia są tu pomyślnie od wielu lat rozwijane kontakty na wielu szczeblach działań społecznych. Współpraca wielu polskich miast i województw ze swoimi partnerami w Związku Radzieckim, Czechosłowacji, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Bułgarii, Rumunii i Węgier stanowi pole niezwykle cennych doświadczeń. Wszystko to przecież, jeśli wolno mi uogólnić, sprzyja umocnieniu zasad samej polityki zagranicznej, nie mówiąc już o pozyskiwaniu cennych doświadczeń przez szerokie gremia społeczne. Uważam, traktując jako zjawiska marginalne — patologię, która wkradła się do wymiany turystycznej, że należy tę dziedzinę kontaktów międzynarodowych i międzyludzkich rozwijać. Wielość uczestników tego procesu, poczynając od Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki, Ministerstwa Komunikacji, Ministerstwa Handlu Zagranicznego, Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego i Głównego Urzędu Ceł ukazuje, jak złożona jest to sprawa. Dla społecznego samopoczucia i dobrej naszej kondycji ma ona jednak wielkie znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#RomanPillardy">Od początku marca br. wszystkie wyjazdy prywatne i turystyczne do państw socjalistycznych odbywają się na podstawie paszportów. Ujednolicenie dokumentów paszportowych, poprzez odejście od traktowania jako paszportu dowodu osobistego, stało się możliwe dzięki oddaniu do dyspozycji obywateli stosunkowo dużej liczby paszportów ważnych na okres 5 lat. Już dzisiaj w polskich domach znajduje się ponad 1 600 tys. paszportów uprawniających naszych rodaków do swobodnego dysponowania nimi i uprawiania turystyki na obszarze państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#RomanPillardy">Zgodnie z ustawą liczba posiadaczy stałych paszportów będzie się sukcesywnie zwiększać, a tylko uwarunkowania ekonomiczne będą rozstrzygały o tym, czy stać nas będzie na dawanie wielu milionom Polaków szans odwiedzenia naszych sąsiadów.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#RomanPillardy">Sądzę, że w tej mierze można i trzeba poczynić dalszy krok w integrowaniu wielkiej rodziny państw socjalistycznych. Prowadzone rozmowy przez Rząd wskazują, że nasi partnerzy, a szczególnie Związek Radziecki, zainteresowani są daleko idącym poszerzeniem zorganizowanych form wymiany turystycznej. Rozwijanie ruchu turystycznego szczególnie interesuje młodzież. Dobrym przykładem jest tu wymiana dzieci i młodzieży pomiędzy Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną i Czechosłowacją, która w minionym roku osiągnęła liczbę 300 tys. uczestników.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#RomanPillardy">Nie można jednak, mówiąc o turystyce, pominąć także coraz większego zainteresowania się Polską wielu skupisk polonijnych, rozsianych po całym świecie. One stanowią dla nas szeroką, społeczną platformę popularyzowania naszej narodowej tradycji, kształtowania sprzyjających uwarunkowań, które pozwalają, by o Polakach mówiono z szacunkiem i godnością.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#RomanPillardy">Powinniśmy także zdecydowanie zwalczać wszelkie negatywne zjawiska, jakie towarzyszą rozwijającej się wymianie turystycznej. Ukształtowanie się w wielu krajach świata, w tym również w krajach wspólnoty socjalistycznej, obrazu polskiego turysty uprawiającego handel, zajmującego się skupowaniem dewiz, łamiącego prawo kraju, w którym przebywa, nie licuje z naszą godnością, sprzeczne jest z polską racją stanu.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#RomanPillardy">Proponuję jednak bardziej śmiałe rozwiązanie — mimo trudnej sytuacji dewizowej państwa — możliwość zakupienia dewiz na turystyczne wyjazdy. Polak wyjeżdżający do bratnich krajów socjalistycznych powinien posiadać taką ilość pieniędzy, która zagwarantuje mu godziwy, bez konieczności handlowania pobyt. W odwadze Ministerstwa Finansów, Narodowego Banku Polskiego i Handlu Zagranicznego widzę sojusznika wielu Polaków pragnących zwiedzać świat i odkrywać nowe horyzonty.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#RomanPillardy">Wysoki Sejmie! Chciałbym na zakończenie mojego wystąpienia powrócić do bardzo ważnego problemu, jakim jest szybki rozwój telewizji satelitarnej. Dzisiaj, o ile ktoś ma ku temu warunki, może na obszarze naszego kraju oglądać 24 programy telewizyjne wyprodukowane przez różne sieci i stacje telewizyjne świata, a przekazywane za pomocą telewizji satelitarnej. Powstał więc i funkcjonuje nowy rodzaj promocji politycznej, społecznej i kulturalnej, tak ważący w polityce zagranicznej. Zagadnienie to wymaga nie tylko uregulowań prawnych, które jak mi wiadomo, są przedmiotem zainteresowania wielu resortów, ale przede wszystkim mądrej, racjonalnej i konsekwentnie wdrażanej działalności propagandowej, która pozwoli nam przy pomocy własnych programów telewizyjnych wejść także z naszym dorobkiem, kulturą, tradycją i współczesnością do światowej sieci telewizji satelitarnej. Mam świadomość, jak wielkie wiążą się z tym nakłady, na które obecnie nas nie stać. Przeprowadzone w Warszawie spotkanie sekretarzy bratnich partii państw socjalistycznych, w czasie którego mówiono także o tym zjawisku, daje szansę oraz impuls do wspólnego w ramach sieci Interwizji podjęcia działań na rzecz uruchomienia własnych programów i emisji telewizji satelitarnej.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#RomanPillardy">Pewną alternatywą telewizji satelitarnej, choć może to się wydać nieco paradoksalne, jest rozwój telewizji regionalnej. Jest to bowiem program tkwiący w środku życia, współredagowany przez mieszkańców regionów, do których codziennie dociera. Polska Telewizja ma tu już pewne doświadczenia dzięki emisji programu regionalnego Katowickiego Ośrodka Radiowo-Telewizyjnego. Warto z tych doświadczeń skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#RomanPillardy">Wysoka Izbo! Rysująca się tendencja powszechnego rozbrojenia nie powinna przysłaniać konieczności podjęcia w znacznie szerszym niż dotychczas stopniu przez służby Ministerstw Spraw Zagranicznych, Handlu Zagranicznego oraz instytuty naukowo-badawcze działań ukazujących cele, założenia i działania wojny psychologicznej prowadzonej przeciwko państwom socjalistycznym. Powinniśmy wspomagać wszelkie działania sprzyjające upowszechnianiu zwłaszcza wśród młodego pokolenia naszej racji stanu, dostarczać argumentów przemawiających za polityką socjalistycznej wspólnoty, a także za wyższością naszego modelu życia. Uważam, że jest to problem wymagający naszej szczególnej troski i konsekwentnej realizacji. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jan Błachnio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanBłachnio">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Mówiąc o polskiej polityce zagranicznej, o miejscu i roli Polski w świecie, zawsze musimy pamiętać, iż istnieje zasadnicze sprzężenie zwrotne między polityką zagraniczną i wewnętrzną. Kluczem do aktywnej roli w życiu międzynarodowym jest stabilna sytuacja wewnętrzna i stan gospodarki. Są to fundamenty warunkujące pozycję na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanBłachnio">Z drugiej jednak strony rozwój społeczno-gospodarczy i kulturalny Polski uzależniony jest od ogólnego stanu stosunków międzynarodowych i wymaga zwiększonej aktywności całego narodu na rzecz umacniania pozycji kraju w świecie. Stąd patriotycznym obowiązkiem jest czynienie tego wszystkiego, co służy rozszerzaniu naszego udziału we współpracy międzynarodowej oraz dalszemu zwiększaniu jej praktycznych efektów. Tymczasem można nieraz odnieść wrażenie, że zaabsorbowani trudnościami wewnętrznymi zapominamy jak gdyby o faktach wręcz encyklopedycznych, o tym, że jesteśmy obywatelami prawie 38-milionowego państwa, położonego w samym centrum Europy. Państwa, mimo swych słabości, silnego i zajmującego drugie miejsce we wspólnocie państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanBłachnio">Problem polegał i polega tylko na tym, czy i w jakiej mierze wykorzystujemy i w przyszłości zdołamy wykorzystać wynikające stąd obiektywne możliwości w stosunkach na arenie międzynarodowej. W zakresie zaś tych zdolności — i należy to szczególnie podkreślić — uzyskujemy ostatnio powody do satysfakcji. Fakt, iż zdołaliśmy pokonać jakże znaczną drogę w kierunku wewnętrznej polityczno-gospodarczej stabilizacji, musiał zaowocować zmianą odniesienia do nas innych krajów, w tym państw o odmiennym ustroju.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanBłachnio">Truizmem jest stwierdzenie, że w dzisiejszym podzielonym świecie o pozycji każdego państwa współdecyduje fakt przynależności do bloku, sojuszu i rola tam spełniana. Zacieśnianie naszych powiązań ze wspólnotą socjalistyczną poważnie zwiększa nasze możliwości oddziaływania w wymiarze międzynarodowym. Oczywiście o międzynarodowym autorytecie państwa decyduje charakter prowadzonej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanBłachnio">Przewodniczący Rady Państwa gen. Wojciech Jaruzelski po powrocie z Rzymu podkreślił, że program wizyty w Wiecznym Mieście miał „logiczny związek z ideą politycznego otwarcia i odprężenia w Europie”. Walka o pokój, poszukiwanie i rozwijanie współpracy na wszelkich polach, oto podstawowa zasada polskiej polityki zagranicznej. Jej wykładnia znalazła swe uzewnętrznienie w planach Rapackiego i Gomułki, a także dziś znajduje wyraz w prowadzonej przez nasze państwo polityce zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanBłachnio">Polska dziś, tak jak w przeszłości, opowiada się za rozwojem wszechstronnych stosunków z państwami kapitalistycznymi, przy poszanowaniu zasad pokojowego współistnienia, suwerenności, równości i nieingerencji w sprawy wewnętrzne. Pragniemy rozwijać wzajemnie korzystne stosunki gospodarcze, wolne od restrykcji i sztucznych ograniczeń. Myśl ta znajduje coraz większe zrozumienie także w krajach kapitalistycznych. Przykładem modelowym w kształtowaniu Europy odprężenia stały się dziś stosunki polsko-włoskie, jak również stosunki polsko-japońskie, czego wyrazem była wizyta premiera Nakasone. Idea ta zaczyna powoli kruszyć uprzedzenia i bariery w Waszyngtonie, czego świadectwem są wyniki wizyty delegacji Sejmu w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanBłachnio">Rysująca się możliwość odprężenia i porozumień międzynarodowych między dwoma wielkimi mocarstwami powinna sprzyjać również poprawie stosunków amerykańsko-polskich. Jest to pewnik, w którym Stany Zjednoczone nie mogą nie uwzględniać terytorialno-politycznego kształtu Europy popoczdamskiej oraz Polski otwartej na szeroko pojętą współpracę, wolną od utrzymywania napięć.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JanBłachnio">Kraje socjalistyczne swoimi inicjatywami stworzyły wizję świata bez broni masowej zagłady. Świata współpracującego na rzecz pokoju. Świata zgodnego z powszechnym oczekiwaniem. Wizja ta jest szczególnie bliska nam Polakom, którzy przeżyliśmy koszmar hitlerowskiej okupacji. Dlatego wizja ta znajduje wyraz nie tylko w oficjalnej polityce naszego Rządu, ale praktycznie znajduje poparcie wszystkich odpowiedzialnie myślących Polaków.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JanBłachnio">Należymy do narodów najbardziej doświadczonych skutkami wojen. Wiemy, jakie zniszczenia zarówno materialne, jak i moralne one niosą ze sobą. Dlatego chcemy, pragniemy budować naszą przyszłość, oddając wszystkie siły i całą energię dla pokojowych celów. Dążymy do zachowania i umocnienia pokoju w świecie. Z tych też względów humanitarne idee, jakimi przeniknięty jest radzieckie program pokoju, przedstawiony w styczniu 1986 r. jest nam tak bliski, tak bardzo odpowiada w całej pełni żywotnym interesom narodowym i aspiracjom naszego socjalistycznego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JanBłachnio">Otwarta i konsekwentna pokojowa polityka wspólnoty państw socjalistycznych uzyskuje coraz szersze poparcie opinii światowej. Poparcie to wynika z coraz powszechniejszej świadomości ludzi, że można przeciwstawić się eskalacji wyścigu zbrojeń, że można zapobiec katastrofie nuklearnej zagłady, że to co łączy narody i państwa, ważniejsze i silniejsze jest od tego, co je różni i dzieli.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JanBłachnio">Oświadczenie przywódcy radzieckiego przedstawione 27 lutego br. w sprawie zawarcia odrębnego porozumienia o likwidacji radzieckich i amerykańskich rakiet średniego zasięgu w Europie, a więc niezależnie od wyników rokowań w sprawie broni kosmicznych i strategicznych oraz doświadczeń nuklearnych, jest częścią dalekosiężnego i kompleksowego radzieckiego programu uwolnienia świata od nuklearnego kataklizmu. Jest to jakże znaczący krok w konsekwentnym działaniu na rzecz wyeliminowania groźby atomowej zagłady, potwierdzający kolejny raz nowy sposób politycznego myślenia radzieckiego kierownictwa.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JanBłachnio">Ten jednostronny akt dobrej woli może stanowić wzór humanitarnego, światłego interpretowania rzeczywistych interesów całej ludzkości. Inicjuje nowy etap rokowań w sprawie ograniczenia broni konwencjonalnej.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#JanBłachnio">Nowa jakość stosunków międzynarodowych wskazuje dziś na rosnącą świadomość zagrożenia, które zbliża ludzi nie zawsze w przeszłości odnoszących się do siebie ze zrozumieniem. Wspólne, ogólnoludzkie niebezpieczeństwo uwydatniło podstawową prawdę, że etyczny postulat pokoju jest wspólnym dziedzictwem wszystkich ludzi bez względu na — wyznawane poglądy polityczne, filozoficzne czy światopoglądowe. Szaleńczemu wyścigowi zbrojeń musi być postawiona tama. Trzeba skierować tę energię na tworzenie warunków lepszej egzystencji ludzi szczególnie tam, gdzie wielu cierpi głód i nędzę, gdzie ludzie nie posiadają niezbędnego minimum do zachowania życia. Trzeba tworzyć i rozszerzać szeroki front na rzecz pokoju.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#JanBłachnio">Dla chrześcijan najgłębszym motywem działania na rzecz pokoju jest ewangelia i nauczanie kościołów. II Sobór Watykański ponad, 20 lat temu przestrzegał rządy i społeczeństwa, że „jeżeli zapomniawszy o nieporozumieniach i nienawiści, nie zawrze się w przyszłości trwałych i uczciwych umów w sprawie powszechnego pokoju, ludzkość, która już obecnie znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie, mimo iż osiągnęła podziwu godną wiedzę, dalej popychana zbrodniczą ręką, może doczekać się godziny, w której nie będzie już jej dane zaznać innego pokoju, jak tylko przerażającego pokoju śmierci”.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#JanBłachnio">Jan XXIII w encyklice „Pacem in terris” nawoływał do honorowania w stosunkach międzynarodowych zasady równości wszystkich narodów i państw, potępiał politykę zastraszania i doktrynę „równowagi uzbrojenia”. Jan Paweł II podczas Światowego Dnia Modlitw o pokój — w Asyżu pod koniec października ub. roku powiedział: „Wyzwanie, jakim jest pokój, które dziś stoi przed każdym ludzkim sumieniem, przekracza różnice religijne. Jest to problem racjonalnej jakości życia dla wszystkich, problem przetrwania ludzkości, problem życia i śmierci”.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#JanBłachnio">W tym samym duchu wypowiadali się uczestnicy Moskiewskiego Forum Pokoju, reprezentujący różne wyznania, a wśród nich wysłannicy Stolicy Apostolskiej i Prymasa Polski. Uczestnicy Forum wystosowali apel o wspólne działanie, stwierdzając, że przed wierzącymi stoją szczególne zadania, a wśród nich: działanie na rzecz jedności między narodami; rozszerzanie kontaktów pokonujących granice podziału; pomaganie w usuwaniu pewnych uprzedzeń i wizerunków wroga; wychowywanie społeczeństw w duchu pokoju i braterstwa.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#JanBłachnio">Obywatele Posłowie! Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne, które reprezentuję, coraz aktywniej uczestniczy we wspieraniu i upowszechnianiu zasad polskiej polityki zagranicznej na arenie międzynarodowej. Rozwijamy na miarę naszych możliwości kontakty z przedstawicielami różnych kościołów, świeckich ruchów i organizacji chrześcijan różnych wyznań zarówno w krajach socjalistycznych, jak i w Europie Zachodniej oraz w Ameryce Łacińskiej, Afryce i Azji. Rozszerzyliśmy nasze kontakty także na przedstawicieli religii mahometańskiej. Temu celowi służą organizowane przez nas międzynarodowe spotkania.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#JanBłachnio">Na początku br. zgromadziliśmy pod hasłem „Odpowiedzialność chrześcijan o pokój, o świat bez broni atomowej” Europejskie Forum Chrześcijan. Spotkanie to zgromadziło biskupów, duchownych różnych wyznań, parlamentarzystów, przedstawicieli świata nauki, kultury i potwierdziło poczucie odpowiedzialności kościołów, duchowieństwa i różnych środowisk chrześcijańskich za pokojową przyszłość świata. W poczuciu tej odpowiedzialności uczestnicy Forum podkreślili, że drogą do tego powinno być zaprzestanie wszelkich wybuchów jądrowych i militaryzacji kosmosu oraz aktywne działanie w sferze ideowo-moralnej na rzecz budowy Europy i świata całkowicie uwolnionego od broni termojądrowej.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#JanBłachnio">Polityka zagraniczna Polski, przedstawiona w dzisiejszym wystąpieniu przez Ministra Spraw Zagranicznych, wyrastająca z polskiej racji stanu, stanowi nadrzędną, ogólnonarodową wartość wszystkich Polaków. Tej wartości powinniśmy wszyscy strzec, wspierać ją i umacniać. I stąd z przesłanek narodowych i chrześcijańskich Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego udziela pełnego poparcia jej zasadom i celom. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Tadeusz Stadniczeńko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszStadniczeńko">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Liczne kontakty międzynarodowe w zakresie polityki zagranicznej, międzynarodowej wymiany towarowej, sportu, turystyki, kultury i nauki pozwalają docierać do różnych grup i środowisk, do wpływowych decyzyjnych i opiniodawczych kół, do zainteresowanych życzliwie, a także negatywnie ustosunkowanych do naszego kraju osób i organizacji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszStadniczeńko">W swym wystąpieniu obywatel Minister był uprzejmy stwierdzić, że gospodarka na wszystkich jej płaszczyznach jest dziś szczególnie czułym obszarem naszej polityki. I dalej: służba zagraniczna zobowiązana została do wydatniejszego niż dotychczas wspierania rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej, w tym zwłaszcza do wzrostu eksportu towarów i usług.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#TadeuszStadniczeńko">Pragnę przeto zapytać obywatela Ministra, czy i jak kształtować ją będzie koordynacyjna rola i funkcje Ministerstwa Spraw Zagranicznych wobec tych wszystkich jednostek gospodarczych i centralnej administracji państwowej, które mają swe przedstawicielstwa bądź reprezentacje za granicą oraz czy nasze służby zagraniczne są w stanie sprostać swym zadaniom.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#TadeuszStadniczeńko">Pytanie moje, wynika z faktu, że Sejm niejednokrotnie zwracał uwagę na potrzebę koordynacji różnorodnych poczynań w sferze kontaktów międzynarodowych, dawał temu wyraz w swych uchwałach, a także w pracach podejmowanych w zakresie kontaktów międzyparlamentarnych. Wobec potrzeby normalizacji stosunków międzynarodowych, budowy silnej i wiarygodnej pozycji Polski w świecie, a także wobec głębokich przemian wewnętrznych w naszym kraju, wydaje się niezbędne ulepszenie mechanizmów i metod działania, pokazywania dorobku Polski w różnych dziedzinach, promowanie naszych możliwości gospodarczych, kulturalnych, naukowych i innych. To wszystko składa się na całość obrazu naszej ojczyzny i służyć może budowie wszechstronnej współpracy międzynarodowej. Dlatego też koordynacja, o którą pytam, jest w moim pojęciu niezbędna. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Stanisław Mazur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławMazur">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z tej trybuny nieraz już debatowano i rozważano cele i uwarunkowania realizacyjne polityki zagranicznej Polski. Ukazywano wkład poszczególnych podmiotów ją realizujących, w tym poszczególnych partii politycznych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławMazur">Myślę, iż jest dobra sposobność, aby ukazać kierunek działań Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego na rzecz realizacji polityki zagranicznej kraju. Dodam — działań wielostronnych, wielopłaszczyznowych, aktywnych, zgodnych z linią ideowo-polityczno-programową Stronnictwa oraz państwa. Chodzi tu o realizację linii politycznej, która od 42 lat pozwala nam trwać w pokoju, rozwijać się i umacniać fundamenty domu ojczystego. Ludzkość, a wraz z nią Polacy, u progu XXI wieku, świadomi grozy położenia, z nadzieją patrzą na Wschód i Moskwę oraz z przerażeniem na Zachód i Waszyngton — torpedujący rozwiązania pokojowe. Istniejąca sytuacja każę obywatelom pytać o aktualną polską rację stanu, o działalność zagraniczną każdej partii i grup społecznych, mężów stanu i wybitne indywidualności, o kroki umacniające aktywny wysiłek dyplomacji polskiej na rzecz zachowania pokoju, który nie jest inercją ani słabością, ani tchórzostwem, ani egoizmem, lecz cnotą oraz owocem obowiązku i miłości.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławMazur">Obywatele Posłowie! Naszą ludową działalność zagraniczną wyznaczają i określają niezmienne i klarowne założenia polskiej polityki zagranicznej, które z tej trybuny przedstawił nam obywatel Minister Orzechowski. Określa ją ponadto deklaracja ideowa, program IX Kongresu ZSL oraz uchwały X Zjazdu partii, inspiruje zaś dorobek 92-letniego ruchu ludowego. Wszystkie one oraz historyczna droga Polski dowodnie przekonują, iż koncepcje polityki zagranicznej związane były zawsze z problemami odzyskania i utrzymania państwowości. Stąd nasze racje przede wszystkim uwzględniają położenie geopolityczne Polski i stosunek jej sił do państw ościennych. W ciągu ostatnich 200 lat naszej historii traciliśmy dwukrotnie niepodległość i po dwakroć ją odzyskiwaliśmy. Za każdym jednak razem państwo polskie odradzało się w zmienionych granicach, aby ostatecznie powrócić w swe piastowskie łożysko.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławMazur">Dlatego ludowcy zawsze uznawali utrwalenie państwowości, integralności terytorialnej i suwerenności państwowej za nadrzędny cel polskiej polityki zagranicznej. Byliśmy i jesteśmy przeświadczeni, iż sytuację geopolityczną Polski determinuje sąsiedztwo ze Związkiem Radzieckim, mocarstwem współtworzącym układ stosunków na naszym kontynencie. Jeszcze nigdy dotąd w stosunkach wzajemnych sytuacja Polski nie była tak korzystna jak obecnie, bowiem interesy polityczne, ideologiczno-gospodarcze Związku Radzieckiego oraz kierunek zmian po XXVII Zjeździe KPZR są tożsame z naszymi. Dla nas Związek Radziecki jest głównym partnerem politycznym, ideowym i gospodarczym, podczas gdy dla Związku Radzieckiego jesteśmy istotnym fragmentem skomplikowanego układu politycznego w Europie i w świecie. Dlatego działania na rzecz polskiej racji stanu muszą ciągle synchronizować politykę polską z polityką europejską i światową naszego wielkiego i przyjaznego sąsiada.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławMazur">Wysoki Sejmie! Powyższe kanony polskiej racji stanu przyjęte w zapisach programowych IX Kongresu ZSL wypływają także z całego dorobku ruchu ludowego, który do rangi naczelnej wartości ideologicznej podniósł pokój oraz opcję spraw chłopskich przez pryzmat nadrzędności interesów państwa i narodu. One to oraz ofiara życia 535 tys. mieszkańców wsi z czasów I wojny światowej, 109 z czasów walk strajkowych lat 1932–1937 i aż 1 mln 200 tys. z czasów II wojny światowej limitują i kierunkują działalność zagraniczną.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławMazur">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe jako partia klasy chłopskiej, reprezentuje jej interesy. Jest zdolna do krytyki, ale też i inicjatywności. Gotowa do partnerskiej współpracy, współrządzenia i współodpowiadania za całość spraw socjalistycznej Polski, której przyszłość zawarta jest w formule: naród—państwo—socjalizm. Triada ta określa warunki naszego bezpiecznego istnienia i pozycji w Europie i świecie.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławMazur">Jesteśmy zdania, iż pozycja Polski oraz skuteczność jej polityki zagranicznej bezpośrednio zależą od stanu gospodarki, spokoju wewnętrznego, stopnia aktywności obywatelskiej oraz stanu gotowości bojowej Wojska Polskiego. Na tej właśnie płaszczyźnie widzimy naszą dużą rolę. Zresztą skutki pozytywnego oddziaływania ZSL na chłopów — wieś, społeczeństwo mogło odczuć w latach 1980–1981. Chłop polski i synowie jego w mundurach wznieśli się wtedy na szczyt patriotyzmu oraz udowodnili swe przywiązanie do socjalizmu, władz i państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#StanisławMazur">Warunkiem jednak decydującym o naszym pomyślnym rozwoju i bezpieczeństwie naszych granic jest braterska, partnerska i obopólnie korzystna współpraca i sojusz z państwami socjalistycznymi, a szczególnie ze Związkiem Radzieckim.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#StanisławMazur">Układ Poczdamski, przedłużony Aktem Końcowym KBWE, podpisanym w Helsinkach przez 35 państw Europy i Ameryki Północnej, stworzył równowagę europejską, a zarazem wskazał nam ostatecznie korzystny kierunek naszego wyboru. W Europie współpracującej, centralne położenie naszych ziem stanowi pomost pomiędzy Wschodem a Zachodem. W tym kontekście Polska ma historyczną szansę stania się zwornikiem porządku europejskiego bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#StanisławMazur">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe w pełni akceptuje stanowisko Polski budującej swoją rację stanu na fundamentach uczestnictwa w Układzie Warszawskim i RWPG oraz jej wielostronne starania służące budowie zaufania pomiędzy Wschodem a Zachodem. W swej działalności zagranicznej upowszechniamy i prezentujemy rzeczywisty obraz naszego kraju. Ukazujemy stan i następstwa normalizacji społeczno-gospodarczo-politycznej Polski. Rozwijamy coraz aktywniej swą działalność zagraniczną zarówno na płaszczyźnie dwustronnej, jak i na płaszczyźnie wielostronnej, organizując i uczestnicząc w międzynarodowych spotkaniach, sesjach i konferencjach partii i związków chłopskich. Działania te zwiększają nie tylko autorytet naszego Stronnictwa, ale przede wszystkim podnoszą rangę Polski, przywracając i ugruntowując jej międzynarodową pozycję. Wypływają one z naszych ludowych imponderabilii, to jest przywiązania chłopa do pokoju, służby Ojczyźnie, walki „Za naszą i Waszą sprawę”.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#StanisławMazur">Okres ostatniej wojny, to jedno pasmo nieustępliwej walki chłopów od pierwszego do ostatniego dnia na wszystkich frontach i we wszystkich jej formach. Z głębokiego przywiązania do wolności i pokojowego rozwoju Polski oraz przywrócenia i oparcia powojennego ładu europejskiego na zasadach nieingerencji, równości i sprawiedliwości — w Batalionach Chłopskich walczyło ponad 160 tys. chłopów, tracąc 7 tys. żołnierzy, zaś wieś polska aż 1 200 tys. mieszkańców i 50% ubogiego mienia. To z tych m.in. przyczyn nasi przywódcy na czele z obywatelem Marszałkiem rozwijają wielostronną, wielopłaszczyznową, konstruktywną współpracę zagraniczną z partiami, związkami i organizacjami chłopskimi, centrowymi, ruchami liberalno-demokratycznymi i pokojowymi, w duchu odprężenia i porozumienia międzynarodowego, powrotu do zasad Karty Narodów Zjednoczonych i KBWE.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#StanisławMazur">Wysoki Sejmie! W naszej zagranicznej działalności priorytet stanowi współpraca z partiami, organizacjami i związkami chłopskimi krajów socjalistycznych i państw rozwijających się. Pozostajemy przeto w zgodzie z linią prezentowaną przez naszego przywódcę generała Wojciecha Jaruzelskiego i kierunkiem działań dyplomacji polskiej. Od lat zacieśniamy obopólnie korzystną bilateralną współpracę z Niemiecką Demokratyczną Partią Chłopską i Bułgarskim Ludowym Związkiem Chłopów, zbliżającą nasze narody.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#StanisławMazur">Wzajemne wizyty i odwiedziny gremiów partyjnych oraz grup zawodowych stały się regułą i praktyką. Pozwala to nam na wzajemną ocenę budownictwa socjalistycznego oraz gruntowną ocenę zjawisk i tendencji w stosunkach międzynarodowych. Nasze wspólne działania pozwoliły m.in. na zwołanie III już Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskich Partii Chłopskich, Centrowych, Liberalnych i Demokratycznych w dniach 2–3 listopada 1986 r., również w Helsinkach. W tej konferencji aktywnie uczestniczyła delegacja ZSL na czele z obywatelem Tadeuszem Szelachowskim, zastępcą Przewodniczącego Rady Państwa, który dokonał wykładni założeń polskiej polityki zagranicznej i propozycji gen. Wojciecha Jaruzelskiego oraz zaprezentował cały pakiet jakże konstruktywnych i pożytecznych propozycji rozbrojeniowych. tow. Michaiła Gorbaczowa. Aktywnie uczestniczyliśmy także w Międzynarodowej Konferencji Partii i Organizacji Chłopskich, odbytej w Sofii z okazji XXXV Kongresu Bułgarskiego Ludowego Związku Chłopskiego.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#StanisławMazur">Podczas wizyt, spotkań i uczestnictwa w zjazdach partii chłopskich, nasi przywódcy prowadzą rozmowy z przywódcami tychże państw oraz innymi delegacjami. Stale zacieśniamy współpracę z Czechosłowackim Związkiem Rolników i Spółdzielców, z Węgierską Krajową Radą Spółdzielni Produkcyjnych oraz dopiero co rozpoczętą współpracę z Wszechzwiązkową Radą Kołchozów Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#StanisławMazur">Wielki wkład w materializację polityki zagranicznej ma działalność naszego parlamentu, która stała się najdrożniejszym kanałem normalizacji stosunków z Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#StanisławMazur">Wszystkie te działania zbliżają przedstawicieli oraz grupy zawodowe, sprzyjają współpracy nie tylko w zakresie rolnictwa i handlu. Chodzi nam o taką jakość stosunków, które pozwoliłyby na jeszcze skuteczniejsze wsparcie historycznych pokojowych inicjatyw radzieckich i obozu państw socjalistycznych. Jesteśmy pewni, iż te nasze działania służą poprawie skomplikowanej sytuacji międzynarodowej oraz zbliżeniu narodów do ideałów Karty Narodów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#StanisławMazur">Nasze działania przenosimy także do kół i instancji Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W tym kontekście w ub. roku odbyliśmy spotkania we wszystkich kołach Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, omawiając konwencję ONZ „O wychowaniu narodów w duchu pokoju”. To nasza droga i sposób gromadzenia chłopów i społeczności wiejskiej wokół materializacji zadań i wszechstronnego poparcia polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#StanisławMazur">Wysoki Sejmie! Nie sposób w tym krótkim wystąpieniu omówić wszystkie nasze działania zagraniczne, umacniające i ułatwiające realizację naszej polityki zagranicznej. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, o czym mogliśmy się przekonać z wypowiedzi Romana Malinowskiego, uchwał Naczelnego Komitetu, w pełni utożsamia się z polską racją stanu oraz wspiera jej politykę zagraniczną. Jesteśmy pod wrażeniem aktywności, konkretności i żywotności radzieckich inicjatyw pokojowych i osobowości Michaiła Gorbaczowa, a także pokojowych działań Papieża Jana Pawła II i Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. W pełni je rozumiemy i popieramy. Ufamy, że zwycięży duch Genewy i dojdzie do przełomu w stosunkach radziecko-amerykańskich na zasadzie równego bezpieczeństwa, niemilitaryzacji Kosmosu, likwidacji broni nuklearnej i rakiet, zwłaszcza w kontekście ostatniej inicjatywy Michaiła Gorbaczowa — o uwolnieniu Europy od broni rakietowej średniego zasięgu, zniszczenie broni chemicznej i bakteriologicznej, pełne poszanowanie praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#StanisławMazur">Dzięki naszym bliskim przyjacielskim stosunkom także z Partią Centrum Finlandii, Duńską Partią Radykalnych Liberałów, ze Związkiem Chłopów Cypryjskich, Włoską Konfederacją Chłopską oraz organizacjami krajów rozwijających się — Syrii, Nikaragui, Meksyku, Kuby, Libii, Tunezji, Algierii, Palestyny i Maroka — trwa wielopłaszczyznowy i wielopoziomowy konstruktywny międzynarodowy dialog chłopski, umożliwiający dogłębne zapoznanie narodów i państw z inicjatywami pokojowymi tow. M. Gorbaczowa, państw socjalistycznych i naszymi polskimi. Ułatwia to stworzenie frontu poparcia, wymianę polityczno-handlową i kulturalną, umacnia prestiż Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#StanisławMazur">Jesteśmy przeświadczeni o niepodważalnym znaczeniu tego frontu, torującego drogę materializacji inicjatyw pokojowych. A o to przecież przede wszystkim chodzi nam i naszemu narodowi. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Alfred Miodowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AlfredMiodowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Posłowie reprezentujący związki zawodowe podzielają ocenę zawartą w informacji Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego. Truizmem jest mówić, że polityka zagraniczna stanowi niezwykle ważną materię. Przez jej pryzmat ukazuje się, jak w soczewce, kondycję naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AlfredMiodowicz">Jak każda organizacja społeczno-polityczna, tak też i związki zawodowe stanowią ogniwo w systemie polityki zagranicznej. W latach wydarzeń, począwszy od 1980 r., wokół związków zawodowych, jak i w ich łonie toczyła się ostra walka polityczna. Wywarła ona swe piętno zarówno na sytuację wewnętrzną, jak i na nasze stosunki międzynarodowe. Odczuwamy to nadal, chociaż już w znacznie mniejszym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AlfredMiodowicz">Polski odrodzony klasowy ruch zawodowy wrócił na forum międzynarodowe szybciej niż zakładano nawet w optymistycznych prognozach. Rola, jaką odgrywają nasze związki zawodowe w procesie socjalistycznej odnowy, nieszablonowe rozwiązania strukturalno-programowe i rosnąca aktywność międzynarodowa spotykają się z dużym zainteresowaniem za granicą. Odnosi się to zarówno do państw socjalistycznych, jak też państw rozwijających się i kapitalistycznych. Świadczy o tym m.in. wybór naszych przedstawicieli do władz Światowej Federacji Związków Zawodowych oraz udział 50 delegacji zagranicznych w Kongresie Polskich Odrodzonych Związków Zawodowych. Aktualnie utrzymujemy już kontakty z ruchem związkowym ponad 90 krajów. Polski ruch zawodowy umacnia swą pozycję w Światowej Federacji Związków Zawodowych oraz w międzynarodowych zrzeszeniach branżowych. Staliśmy się wiarygodnym partnerem. Za kilka dni przybędą do Warszawy czołowi działacze związkowi z całego świata na 37 sesję Biura Światowej Federacji Związków Zawodowych. Zaprezentujemy na tym forum nowe inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AlfredMiodowicz">Współpraca nasza z ruchem zawodowym krajów socjalistycznych rozwija się pomyślnie. W niektórych dziedzinach osiąga ona nie spotykaną w przeszłości skalę. Jej trwałą podstawę stanowią bezpośrednie kontakty oraz współpraca między zakładami pracy i ich załogami. Służy ona nie tylko sprawom socjalnym ludzi pracy przez wymianę urlopową oraz kulturalną, sportową i turystyczną. Służy nade wszystko pogłębianiu przyjaźni, lepszemu wzajemnemu poznaniu realiów każdego kraju. Sprzyja wymianie myśli technicznej i właściwie pojętej integracji gospodarczej. Jest to jedna z największych rezerw do wykorzystania w naszej socjalistycznej wspólnocie.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#AlfredMiodowicz">Rozwijamy nieoficjalne, robocze kontakty również z tymi związkami zawodowymi na Zachodzie, które formalnie jeszcze nie uznały naszego ruchu. Znaczący jest fakt, iż coraz więcej central związkowych zawiera z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych porozumienia o współpracy. Niestety, są też i tacy działacze związkowi na Zachodzie, którzy jeszcze nie zrozumieli, procesu przemian zachodzących w Polsce i usiłują nas nakłonić do takich rozwiązań, które nie sprawdziły się nawet w ich państwach.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#AlfredMiodowicz">Współdziałanie z ruchem związkowym o różnych orientacjach staramy się koncentrować na takich sferach, jak: walka o pokój i powszechne rozbrojenie oraz obrona interesów ludzi pracy. Wraz z całym postępowym ruchem zawodowym na świecie występujemy zdecydowanie przeciwko zbrojeniom atomowym oraz programom wojen gwiezdnych. Polski ruch związkowy z całą konsekwencją popiera radzieckie inicjatywy rozbrojeniowe. Odzwierciedlają one pragnienia i interesy każdego z nas i całego naszego narodu. Stwarzają przesłanki bezpieczeństwa w Europie i na całym świecie. Związkowcy popierają aktywnie inicjatywy Polski na forum międzynarodowym. Polski ruch związkowy przez swoją aktywność w działalności międzynarodowej uczestniczy w realizacji celów i zadań polityki zagranicznej naszego państwa, wspiera wysiłki na rzecz umocnienia międzynarodowej pozycji Polski i kształtowania jej właściwego obrazu w świecie.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#AlfredMiodowicz">Obywatele Posłowie! Aktywne uczestnictwo związków zawodowych w tworzeniu bardziej korzystnych politycznych i ekonomicznych uwarunkowań zewnętrznych dla realizacji naszych zadań społeczno-gospodarczych jest wyrazem pełnej akceptacji celów i kierunków polskiej polityki zagranicznej. Są jednak tematy, które zdaniem związków zawodowych muszą być podjęte z większą konsekwencją i bardziej energicznie. Jedną z takich spraw jest kwestia uregulowania stosunków Polski z Międzynarodową Organizacją Pracy. Zdajemy sobie sprawę ze złożoności tej kwestii i istniejących uwarunkowań. Jednak dotychczasowa opieszałość ze strony niektórych wyższych urzędników w realizacji decyzji politycznych, nie stwarza i nie wystawia nam najlepszego świadectwa na forum międzynarodowym. Wywołuje to wątpliwości nie tylko wśród naszych związkowców, ale także i zagranicznych. Nadrzędny interes nakazuje, aby współdziałanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych ze związkami zawodowymi w tym zakresie było bardziej konstruktywne i ścisłe.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#AlfredMiodowicz">Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oczekuje podjęcia przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych naszych ubiegłorocznych inicjatyw. Dotyczą one także potrzeby skuteczniejszego przeciwdziałania skutkom dezinformacji za granicą o Polsce i naszym ruchu zawodowym. Świadomi jesteśmy, że wymaga to również większej ofensywności i z naszej strony.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#AlfredMiodowicz">Ważną też dla nas kwestią jest potrzeba reaktywowania działalności związkowej wśród polskich załóg zatrudnionych na budowach i kontraktach w krajach socjalistycznych. Jest to zgodne z życzeniami central związkowych w tych krajach, a bardzo ważne dla polskich pracowników, którzy są w większości członkami związków zawodowych. Podpisaliśmy już w tej sprawie odpowiednie porozumienia ze Związkiem Radzieckim i Czechosłowacją. Niezrozumiała jest więc zwłoka w podjęciu niezbędnych decyzji wykonawczych w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#AlfredMiodowicz">Obywatele Posłowie! Debatujemy nad problemami polityki zagranicznej w momencie, kiedy wśród załóg robotniczych i w całym społeczeństwie toczy się pełna troski i obaw dyskusja — co dalej z naszą gospodarką, jak się nam będzie żyło, czy mechanizmy ekonomiczne, a w tym polityka cenowo-dochodowa wyzwolą motywację do efektywnego gospodarowania czy też nie. Nie jest dla ludzi pracy obojętne jak długo brzemię wielomiliardowego zadłużenia będzie ciążyć nad naszą gospodarką. W świadomości społeczeństwa i o tym trzeba pamiętać, tkwi przekonanie o współodpowiedzialności pracowników naszych służb zagranicznych za zaistniałą sytuację. Tego co się stało, niestety, wystarczy na kilka pokoleń. Oczekujemy od całej służby zagranicznej wysokiej odpowiedzialności i zaangażowania w działaniu na rzecz tworzenia korzystnych warunków zewnętrznych, sprzyjających rozwojowi społeczno-gospodarczemu naszego kraju. Związki zawodowe będą takie działania czynnie wspierać. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewZieliński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Proszę wybaczyć mi kilka ogólnych uwag związanych z tematem, któremu poświęcona jest dzisiejsza debata. Słowo polityka jest dzisiaj rozumiane wieloznacznie. W odniesieniu do polityki z przymiotnikiem „zagraniczna” najtrafniejsze jest chyba stwierdzenie, że chodzi o zespół zasad i metod stosowanych w podejściu do spraw, wynikających z uczestnictwa w życiu międzynarodowym, a więc o swego rodzaju sztukę skutecznego rozwiązywania tych problemów. Te zasady i metody, mające zapewnić skuteczność polityce, każdej polityce, w powszechnym odbiorze jeszcze wciąż budzą nieufność i podejrzenie, że nie opierają się one na powszechnie uznawanym kodeksie etycznym. W polityce światowej, niestety, zbyt długo sądzono, że w stosunkach wzajemnych reguły postępowania osadzone być muszą na machiawelskim cynicznym stwierdzeniu, że „cel uświęca środki”. Wiara, że tylko podstęp i przemoc zapewniają przewagę, ustępuje przekonaniu, że w dzisiejszym świecie sprawiedliwość i solidarność ogólnoludzka stać się muszą gwarantem pełnego zabezpieczenia interesów każdego z osobna człowieka, narodu, państwa, a także ugrupowań międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewZieliński">II wojna światowa była bolesną lekcją dla Europy, pokazującą, czym staje się dla rodzaju ludzkiego przyjęcie doktryny przemocy. W innych częściach świata po dzień dzisiejszy obserwujemy ze smutkiem skutki dążeń do osiągania celów politycznych za wszelką cenę, bez liczenia się z zasadami sprawiedliwości i ludzkiej godności.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewZieliński">O możliwości skutecznego rozwiązywania problemów politycznych w oparciu o inne zasady, zasady ładu moralnego — mówi w dobie nam współczesnej szczególnie mocno Kościół katolicki od czasów Jana XXIII, a ze szczególnym uporem ustami Ojca św. Jana Pawła II tak bardzo obciążonego naszymi polskimi doświadczeniami.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewZieliński">Coroczne od dwudziestu lat orędzia papieskie na Światowy Dzień Pokoju są aktualizacją doktryny pokojowej Kościoła wplecionej w kontekst sytuacyjny świata. Pokojowe wskazania Kościoła coraz silniej zbiegają się z ogólnymi dążeniami narodów i całej społeczności świata, z inicjatywami podejmowanymi w tej podstawowej kwestii przez różne organizacje, poczynając od Organizacji Narodów Zjednoczonych, a na lokalnych, podejmowanych w różnych częściach globu ziemskiego, kończąc.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZbigniewZieliński">Takim przykładem pozytywnego wpływania na kształtowanie opinii światowej było niedawne moskiewskie forum pokojowe, którego skutki dla psychologicznego rozładowania nieufności między ugrupowaniami obronnymi państw Wschodu i Zachodu, ze względu na szeroką reprezentatywność tego spotkania, na pewno nie pozostaną bez znaczenia dla przyszłego rozwoju stosunków międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZbigniewZieliński">W minionych latach mówiło się o pokojowej koegzystencji jako celu polityki międzynarodowej. Dzisiaj coraz lepiej zda jemy sobie sprawę, że to za mało. Świat nie rozwiąże swoich problemów, jeżeli uznamy tylko prawo narodów do suwerennej działalności w obszarach wyznaczonych granicami państwowymi, chociaż jest to warunek sine qua non zachowania pokoju w świecie. „Uznanie społecznej solidarności rodziny ludzkiej wymaga odpowiedniego budowania na tym co nas jednoczy” — stwierdza Papież w ostatnim orędziu na Światowy Dzień Pokoju. „Wspólne dziedzictwo całej ludzkości” powinno wzmacniać więzy braterstwa i eliminować to, co im zaprzecza i wywołuje wrogość. Wyraża się w tym nie tylko papieska filozofia pokoju. To także podstawy programowania rozwoju współpracy międzyludzkiej, szerokiej współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ZbigniewZieliński">O konieczności poszerzania współpracy międzynarodowej w różnych dziedzinach mówił Minister Orzechowski. Dla żywotnych interesów Polski niezbędne jest znaczące rozwinięcie jej na płaszczyźnie gospodarczej, w tym w szczególności w dziedzinie finansowej. Ostatnie dokonania Polski w polityce zagranicznej torują drogę rozwojowi współpracy gospodarczej. O tempie rozwoju stosunków gospodarczych zadecydują jednak rozwiązania i sprawność działania polskich czynników gospodarczych. W tej dziedzinie na razie przełomu nie widać. Jest to kontestacja nieoptymistyczna, w odczuciu powszechnym osadzona jednak na realistycznych ocenach zjawisk stagnacyjnych w polskiej gospodarce, zwłaszcza wyrażających się brakiem ekspansywności w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ZbigniewZieliński">W tym miejscu niech mi wolno będzie zwrócić uwagę na papieski dokument z grudnia ub. roku zatytułowany „Etyczne stanowisko wobec problemu zadłużenia międzynarodowego”. Zasady tam wyłożone stanowią podstawę do rozwiązania narastających nierówności położenia narodów i państw, wywołanych m.in. ogromnymi zadłużeniami, a także do określenia warunków układania sprawiedliwych stosunków gospodarczych w świecie. Należy wierzyć, że dokument ten nie zostanie zignorowany przy rozwiązywaniu trudnych problemów nadmiernego zadłużenia Wielu państw, w szczególności tzw. Trzeciego Świata.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ZbigniewZieliński">Wizyta Przewodniczącego Rady Państwa, generała Wojciecha Jaruzelskiego u Ojca Świętego Jana Pawła II, jak stwierdził to sam Papież, miała znaczenie historyczne. Jej owoce trzeba widzieć i oceniać w dłuższym przedziale czasowym. Budzi ona zrozumiałe nadzieje w społeczeństwie polskim na rozwój coraz korzystniejszych stosunków wewnętrznych, jak też na wzrost pozycji Polski w życiu międzynarodowym. Stawką jest szybszy postęp cywilizacyjny i odzyskanie przez Polskę właściwego jej miejsca w gospodarce europejskiej i światowej.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Trudno nie zgodzić się z wnioskami zawartymi w expose szefa polskiej dyplomacji, Ministra Mariana Orzechowskiego. Stan normalności wraca do naszych stosunków ze światem. Pełna efektywność tych stosunków dla interesów narodowych i państwowych warunkowana jest jednak nie tylko aktywnością i umiejętnościami polskiej dyplomacji. O pozycji międzynarodowej Polski decydować będą przede wszystkim nasze rezultaty gospodarcze, osiągnięcia naukowo-techniczne i kulturalne, liczące się w skali dokonującego się postępu cywilizacyjnego świata.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#ZbigniewZieliński">Potrzebujemy wielu ambasadorów sprawy polskiej w świecie. Nie tych tylko, którzy spełniają tę rolę zgodnie z jurysdykcją dyplomatyczną. Jak dotąd, najlepiej z tych ambasadorskich obowiązków wywiązują się, tak jak w całej naszej historii narodowej, przedstawiciele polskiej kultury i nauki. Ich wkład do skarbca wiedzy i sztuki uniwersalnej zmusza świat do interesowania się Polską, odkrywania gleby i korzeni, z jakich wyrosły dzieła uznane za osiągnięcia najwyższej próby. Są i inni ambasadorowie, mniej eksponowani, z trudem walczący o polskie pozycje w świecie. To ta większość emigracji polskiej, pracująca rzetelnie w krajach swego osiedlenia, zdobywająca szacunek i uznanie dla swych umiejętności zawodowych, rzetelności pracy i kultury współżycia w warunkach diaspory etnicznej. Jej wkład w utrwalanie i poszerzanie pozytywnych zjawisk w stosunkach krajów ich osiedlenia z Polską powinien być w pełni doceniany. Towarzystwo „Polonia”, zachowując łączność i kultywując rozwój wszechstronnych kontaktów z tymi środowiskami w świecie, zasłużyło się wielce dla rozszerzania kręgu ambasadorów sprawy polskiej.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#ZbigniewZieliński">„Równocześnie jednak — jak wyraził to Jan Paweł II na ostatnim wigilijnym spotkaniu z emigrantami polskimi — nie możemy zapomnieć, że emigracja jest stratą. Odchodzą ludzie — jak mówi Papież — którzy mogliby już lub powinni by wnieść swój wkład w kształtowanie dobra wspólnego. Są to ludzie niejednokrotnie dobrze przygotowani, wysoko wykwalifikowani, którzy udali się na emigrację. Jakkolwiek więc każdy człowiek posiada — jak mówi Papież — w określonych okolicznościach także prawo do emigracji, nie możemy równocześnie nie stawiać sobie pytania, dlaczego odchodzi”. Proszę wybaczyć, że dalej cytuję Papieża, ale są to niezwykle ważne stwierdzenia: „Czyż nie należy uczynić wszystkiego, ażeby ci potencjalni emigranci mogli znaleźć należne sobie miejsce przy ojczystym warsztacie pracy? Miejsce pracy, a także odpowiednie warunki życia dla siebie i rodziny”. I dalej: „Nikt na polskiej ziemi nie może mieć poczucia, że jest niepotrzebny, albo tym bardziej niewygodny. Trzeba też przełamać tę niebezpieczną opinię, że w ojczyźnie nie ma szans, że nie widzi się w niej przyszłości dla siebie i dla swoich dzieci”. Tyle z tekstu Papieża.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#ZbigniewZieliński">Są jeszcze inni ambasadorowie utrwalający dobre imię Polski. To duchowieństwo — zakonnice i zakonnicy z Polski, podejmujący pracę misyjną w różnych zakątkach świata. Przedstawiciele polskich kościołów, w szczególności Kościoła katolickiego, nie tylko służą zachowaniu więzi emigrantów z krajem, ale prowadząc wszechstronną działalność wśród ludów ubogich i zapóźnionych cywilizacyjnie, zyskują nie tylko ich sympatię, ale także całej postępowej opinii światowej. Polskie zakonnice, pracujące w środowiskach polonijnych, prowadzą chóry, naukę języka polskiego oraz działalność opiekuńczo-charytatywną. Zakonnice i zakonnicy są zatrudniani w szpitalach, domach opieki, w szkołach, przedszkolach. Wśród kleru polonijnego coraz silniejsza jest tendencja do rozwijania współpracy z krajem. Dzieje się to na skutek postępujących zmian ocen procesów społecznych zachodzących w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#ZbigniewZieliński">Osiągnięcia Kościoła w dziedzinie integrowania Polonii, podtrzymywania polskości i związków z krajem, z jego kulturą i tradycjami, a także wskazywanie emigracji na obowiązki jej wobec kraju swego osiedlenia, nie budzą niczyich wątpliwości. Kierownictwo Kościoła katolickiego docenia znaczenie łączności emigracji z macierzą dla narodowych, a nie tylko dla religijnych racji. Daje temu wyraz przez wizytacje duszpasterskie i spotkania z Polonią Prymas Polski ks. kardynał Józef Glemp, odwiedzając wiele krajów europejskich i na innych kontynentach.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! W debacie na plenarnym posiedzeniu Sejmu przed dwoma laty wyraziłem pogląd, że skuteczność polityki zagranicznej warunkowana jest nie tylko atrakcyjnością propozycji współpracy formułowanych wobec innych państw. Zwróciłem wówczas uwagę, że dalekosiężna strategia wielu państw mających znaczący wpływ na kształtowanie stosunków międzynarodowych uwzględnia szereg przesłanek w ocenie partnera, a wśród nich w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#ZbigniewZieliński">— stopień poparcia społecznego ze strony obywateli dla polityki realizowanej przez władze państwowe,</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#ZbigniewZieliński">— wielkość potencjału gospodarczego i efektywność jego wykorzystania,</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#ZbigniewZieliński">— osiągnięcia w nauce i kulturze stanowiące wkład do skarbca światowego.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#ZbigniewZieliński">Stara to prawda, że w świecie liczy się ten, kto jest wewnętrznie silny i sprawny. Umocnienie naszej polityki zagranicznej i zapewnienie jej skuteczności na dalszą metę, to głównie wsparcie „od wewnątrz”:</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#ZbigniewZieliński">— to postęp w gospodarce narodowej, jak dotąd niezadowalający zarówno w dziedzinie polityki ekonomicznej, jak i reform systemowych, uniemożliwiający wyjście Polski z pozycji kraju na wpół autarkicznego na szerokie wody międzynarodowej wymiany;</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#ZbigniewZieliński">— to dalszy postęp w budowaniu porozumienia narodowego, integrującego społeczeństwo m.in. wokół podstawowych założeń oraz celów polskiej polityki zagranicznej, która powinna służyć zapewnieniu naszemu krajowi pokojowego i bezpiecznego bytu, suwerenności, partnerskiej pozycji i wiarygodności na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#ZbigniewZieliński">Wzrost znaczenia wartości humanistycznych i etycznych, pojawiający się od pewnego czasu w polityce międzynarodowej, stwarza optymistyczną prognozę na rozwiązanie złożonych problemów współczesnego świata, otwiera szansę na zachowanie terytorialnego status quo, zahamowanie szaleńczego wyścigu zbrojeń, na życie w pokoju całej ludzkości.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#ZbigniewZieliński">Koło Poselskie PZKS, które reprezentuję, w pełni popiera zasady polskiej polityki zagranicznej przedstawionej przez Ministra Spraw Zagranicznych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej prof. Mariana Orzechowskiego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Ryszard Czyż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardCzyż">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Spośród wszystkich elementarnych wartości człowieka, na pierwszym miejscu stawia się zwykle życie ludzkie. I nie ma żadnego sensu spierać się, która z wartości jest ważniejsza, jeśli nie ma życia. Życie jest przede wszystkim i ponad wszystkim, tak jak i sam człowiek. To jemu wszystko ma służyć, to on jest miarą całej działalności.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#RyszardCzyż">Aby sprostać tym potrzebom, konieczny jest pokój, życie w pokoju, świat bez wojen i groźby totalnej zagłady życia na ziemi. Takie niebezpieczeństwo nadal istnieje. Mimo, że od wielu lat sprawy zbrojeń i rozbrojenia znajdują się w centrum zainteresowania światowej opinii publicznej, stanowią istotny element polityki rządów i działalności wielu organizacji politycznych, społecznych i wyznaniowych tak o zasięgu krajowym, jak i międzynarodowym, zakres spraw nie rozwiązanych jest wciąż tak duży, że wyścig zbrojeń może być rozwijany, stanowiąc wzrastające zagrożenie dla pokoju światowego.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#RyszardCzyż">Obserwuje się stały wzrost wydatków światowych na zbrojenia — obecnie rzędu 5% rocznie. W latach siedemdziesiątych wynosił on w granicach 2–3%. Ocenia się, że w Stanach Zjednoczonych wynosi on ok. 7,3% rocznie. Tylko w roku 1986 wydatkowano prawie 900 mld dolarów, tj. 1 700 tys. dolarów co minutę. Arsenały broni nuklearnych są ogromne, liczą ok. 50 tys. różnych wielkości bomb, głowic, pocisków, zdolne przynajmniej do 7-krotnego całkowitego zniszczenia życia na ziemi. Większa część tych broni nie jest dotychczas objęta żadnymi porozumieniami międzynarodowymi. Jeżeli w najbliższym czasie nie zostanie zrealizowane żadne porozumienie dotyczące broni jądrowej, to według prognoz w ciągu kilku lat jej liczba wzrośnie do 60 tys.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#RyszardCzyż">Według zgodnej opinii specjalistów, współczesny wyścig zbrojeń, to przede wszystkim wyścig jakościowy. Oblicza się, że jedną salwą okrętu podwodnego typu „Trident” wyposażonego w 24 wyrzutnie rakiet międzykontynentalnych z głowicami wieloczłonowymi, oddzielnie naprowadzanymi na cel, można zniszczyć 100 miast każde po 100 tys. mieszkańców. Obecnie w Kongresie Stanów Zjednoczonych przedmiotem dyskusji jest program dalszej modernizacji tego okrętu o sile blisko 5-krotnie większej od dotychczas stosowanych.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#RyszardCzyż">Z danych ONZ wynika, że w przemysłach zbrojeniowych zatrudnieni są specjaliści najwyższej klasy. Stanowi to poważny uszczerbek dla przemysłu produkującego na potrzeby pokojowe. Ocenia się, że w skali światowej ok. pół miliona uczonych i najwyższej klasy specjalistów pracuje na potrzeby zbrojeniowe.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#RyszardCzyż">Stanowi to szczególnie ostry problem dla krajów rozwijających się, cierpiących dotkliwy brak wysoko kwalifikowanych kadr.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#RyszardCzyż">Nasilający się wyścig zbrojeń stoi na przeszkodzie wysiłkom zmierzającym do osłabienia napięcia międzynarodowego, umacniania zaufania i rozszerzenia pola współpracy międzynarodowej. Jest sprzeczny z podstawowymi celami i zasadami Karty Narodów Zjednoczonych. Wpływa negatywnie na sytuację gospodarczą państwa. Niszczy środowisko naturalne, powodując zagrożenia ekologiczne i biologiczne. Niejako automatycznie powoduje wzrost niebezpieczeństwa użycia nagromadzonej broni. Przyczyną konfliktu nuklearnego nie musi być wyłącznie zamiar, lecz także błąd techniczny, usterka, pomyłka, a mimo to wyścig zbrojeń trwa.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#RyszardCzyż">Szanowni Obywatele Posłowie! Rozbrojeniem zainteresowane są wszystkie narody świata. Z przykrością jednak należy stwierdzić, że nie wszystkie w jednakowym stopniu. Największą rolę w realizacji i materializacji idei rozbrojenia odgrywają wielkie mocarstwa, toteż od nich powinny przede wszystkim wyjść odpowiednie propozycje. Nie zwalnia to naturalnie innych państw od odpowiedzialności za stan rokowań i ich efekty. Od nich i ich aktywności zależy w dużym stopniu ostateczny wynik.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#RyszardCzyż">Pokojowe inicjatywy Związku Radzieckiego są szeroko znane i nie ma potrzeby ich tu przytaczać. Dla społeczności światowej jednak nie jest tajemnicą, że w Stanach Zjednoczonych nadal istnieją wpływowe siły i grupy, które nie chcą pogodzić się z myślą o konieczności wyrzeczenia się wojny i o pokojowym współistnieniu.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#RyszardCzyż">Ogłoszona 23 marca 1983 r. przez prezydenta Ronalda Reagana tzw. inicjatywa obrony strategicznej w rzeczywistości prowadzi do eskalacji zbrojeń i militaryzacji kosmosu. A zatem istnieje pilna konieczność zmiany sposobu myślenia współczesnego człowieka, mieszkańca globu ziemskiego, ale też obywatela konkretnego kraju i państwa, nie tylko każdego przywódcy politycznego, ale i każdego z nas, ludzi, mieszkańców tej ziemi. Od mieszkańców krajów i obywateli państw grożących wojną, dążących do uzyskania przewagi militarnej, ogłaszających produkcję nowych i doskonalszych środków zniszczenia i zabijania, przede wszystkim należy oczekiwać stanowczego działania i powiedzenia: już najwyższy czas położyć kres temu zbiorowemu szaleństwu.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#RyszardCzyż">Wysoka Izbo! Problematyka pokojowa stanowiła zawsze jedną z ważniejszych płaszczyzn zewnętrznej działalności Polski. Co więcej, pokój i rozbrojenie były jednym z podstawowych celów polskiej polityki zagranicznej. Stanowiły nie tylko przesłankę, ale i warunek funkcjonowania systemu bezpieczeństwa zbiorowego i uchronienia ludzkości od groźby nowych wojen.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#RyszardCzyż">To prawda, że w ostatnich latach Polska niemałym wysiłkiem odbudowuje swoją pozycję międzynarodową nie ulega wątpliwości, że stopniowo staje się znów aktywnym uczestnikiem dialogu międzynarodowego. Dla tej aktywizacji naszej polityki zagranicznej, szczególnie istotne były inicjatywy i propozycje zgłaszane przez Przewodniczącego Rady Państwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego, których rzeczowość i konstruktywny charakter zjednały Polsce wiele zainteresowania i przychylności ze strony światowej opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#RyszardCzyż">Wyraźny jest w naszej polityce kierunek na umacnianie bezpieczeństwa międzynarodowego. Jest w pełni słuszne i uzasadnione, że właśnie w tej dziedzinie polska dyplomacja stawia sobie ambitne zadania. Chcę tutaj podkreślić polskie współautorstwo ważnych propozycji dotyczących rozbrojenia w Europie, zawartych w posłaniu budapeszteńskim państw Układu Warszawskiego z czerwca 1986 r. Sprawa redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie nabiera nowego wymiaru w zestawieniu z ostatnią inicjatywą Michaiła Gorbaczowa, na temat rakiet średniego zasięgu. Tworzy się niewątpliwie nową szansę dla rozbrojenia w Europie. Jeżeli zostanie wykorzystana, to powstanie możliwość znacznego umacniania także bezpieczeństwa Polski.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#RyszardCzyż">Jesteśmy jako uczestnicy procesu KBWE znani z poszukiwania rozsądnych ogólnoeuropejskich rozwiązań. Szczególnie ostatnio widoczny był polski wkład w prace i pomyślne zakończenie konferencji sztokholmskiej. To z kolei toruje drogę do podjęcia spraw rozbrojeniowych na tym forum, o czym mówi polska propozycja złożona ostatnio w Wiedniu na spotkaniu KBWE.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#RyszardCzyż">Myślę, że takie konsekwentne i konkretne nasze działania spotkają się z poparciem społecznym w Polsce i właściwym korzystnym dla nas zainteresowaniem międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#RyszardCzyż">Wnioskuję, aby problemy pokoju, zbrojeń i rozbrojenia znalazły należne im miejsce w uchwale Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dotyczącej polskiej polityki zagranicznej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Ryszard Bender.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardBender">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wysłuchaliśmy relacji pana Ministra Orzechowskiego o polityce zagranicznej Rządu. Obaj jako historycy, znamy dokumenty, sprzed kilkudziesięciu nawet lat, które stanowiły, że Polska nie istnieje, nie ma polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RyszardBender">Dziś w odmiennej sytuacji chodzi o to, ażeby politykę zagraniczną kształtować możliwie optymalnie w interesie niepodległego narodu. Zgadzam się więc z panem Ministrem, że otwartego układu terytorialnego w Europie zaakceptować nie możemy. Byłby to koń trojański dla nas, zagrożenie dla naszej obecności na ziemiach piastowskich.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#RyszardBender">W exposé pana Ministra usłyszeliśmy wiele ważkich stwierdzeń. Inne wymagałyby może dłuższej refleksji, ale czas wystąpień posłów jest ograniczony, pora już przedobiednia. Zwrócę więc uwagę tylko na niektóre przejawy naszej polityki zagranicznej w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#RyszardBender">Niezwykle ważna była w styczniu historyczna wizyta pana Przewodniczącego Rady Państwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego w Watykanie. Następnie dokonujący się dosłownie na naszych oczach zwrot na lepsze w stosunkach polsko-amerykańskich. Cieszy to, sądzę, wszystkich, rozsądnie patrzących na świat za oceanem i u nas w Polsce. Abstrahuję od dotychczasowych międzyrządowych zadrażnień. Jeden z przedmówców powiedział — dajmy spokój przeszłości, patrzmy w przyszłość. I słusznie. Wystarczająco, jeszcze do niedawna, rozszczepiał na czynniki pierwsze, w swych wystąpieniach telewizyjnych, polsko-amerykańskie zadrażnienia rzecznik prasowy Rządu. Dobrze, że zmniejszył impet. I pan Minister odetchnie i telewidzowie będą mniej zirytowani. Sympatia bowiem wcale niemałych kręgów społeczeństwa polskiego do Stanów Zjednoczonych, z racji chociażby dziejowych, jest duża. Wystarczy wymienić z jednej strony Tadeusza Kościuszkę, Kazimierza Pułaskiego, z drugiej Prezydenta Woodrow Wilsona. Myślę, czas biegnie, o podstawach tego zjawiska. W niektórych przejawach wydaje mi się ta sympatia jest analogiczna do naszych romantycznych XIX-wiecznych afektów żywionych względem Napoleona I, „Napoleonka” czy Napoleona III. Taka jest rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#RyszardBender">Wizyta sprzed ostatnich dni, pana przewodniczącego sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Józefa Czyrka w Stanach Zjednoczonych może i powinna stanowić przełom w stosunkach między obu krajami, bliskimi sobie chociażby przez fakt zamieszkiwania tam paru milionów Polaków. Należy wierzyć, że zabliźni ona wcześniejsze urazy i rozwinie nici wzajemnej sympatii i pomocy ekonomicznej również. Przyniesie to Polsce tylko korzyść. Wyjazd do Stanów Zjednoczonych pana sekretarza Czyrka świadczy dobrze o polskiej polityce zagranicznej, wskazuje, że potrafi stawać się realistyczna, zgodna z odczuciami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Świat, jego polityka zagraniczna i wewnętrzna w poszczególnych krajach jest obecnie w niebywałym ruchu, zmienia się, dostrzegamy to wszyscy. Dziś ciepły wiosenny wiatr czujemy, że wieje również od Wschodu. I sprawa niebagatelna. W Polsce przez wielu przyjmowany jest z uznaniem, nadzieją. Każde prawie wystąpienie publiczne pana sekretarza Gorbaczowa budzi zainteresowanie i jakże często akceptację. Polacy w lot pojęli, że „głasnost” to nadzieja na wyjście z szablonów życia społecznego i ekonomicznego dla wielu społeczeństw, nie tylko radzieckiego. Wystarczy wsłuchać się w rozmowy prowadzone w kolejkach sklepowych, w pociągach, w przedziałach zarówno II, jak i I klasy.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#RyszardBender">W ubiegłym miesiącu usłyszeliśmy stwierdzenie pana Przewodniczącego Rady Państwa, gen. Wojciecha Jaruzelskiego, że „...popieramy wszystko to, co czyni Michaił Gorbaczow, którego energia, odwaga, dalekowzroczność zasługują na naszą szczerą polską sympatię”. Dobrze byłoby słyszeć podobne enuncjacje częściej, także z ust innych eminentnych postaci naszego życia publicznego. Rozpraszałyby one pesymistyczne niekiedy mniemania, że wolimy tkwić we własnym sosie „byle polska wieś spokojna”.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#RyszardBender">Jak ważne to są wszystko sprawy, świadczy najlepiej fakt, iż Prymas Polski ksiądz kardynał Józef Glemp skierował na moskiewskie forum pokojowe w połowie lutego, gdzie pana Gorbaczowa oklaskiwał prof. Sacharow (kiedy w Polsce będziemy świadkami podobnych wydarzeń?), dwóch swoich przedstawicieli, wśród nich z mojego uniwersytetu znalazł się ks. Joachim Kądziela, dziekan wydziału nauk społecznych KUL.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#RyszardBender">Wysoki Sejmie! Polacy, my wszyscy, jesteśmy społeczeństwem, które potrafi akceptować to wszystko, co wzniosłe, co postępowe, co rzeczywiście służy pokojowi, niezależnie od tego, czy pojawia się ze Wschodu, z Zachodu czy z innego kierunku. Wielką szansą dla nas była i jest polityka zagraniczna NRD, państwa, które granice na Odrze i Nysie uznało bez najmniejszych zastrzeżeń. Spaja to dobrosąsiedzkie stosunki, sprzyja pokojowi w Europie i na świecie. Nie służy temu natomiast pojawianie się w NRD, coraz częstsze, prac historycznych gloryfikujących postaci, które sprusaczały Niemcy, które występowały przeciw prawu Polski do niepodległego bytu. Autorzy tych prac o Fryderyku II, o Bismarcku, nie pomagają dalszemu zbliżaniu naszych narodów. Nie sądzę, żeby dla nich, jak niegdyś w XIX wieku dla Heinricha Treitschkego, idealna Europa to była Europa dwóch stolic, Berlina i Petersburga, bez Warszawy. Co z tego wynikło, pokazała już I wojna światowa. A II też coś dopowiedziała.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#RyszardBender">Wysoka Izbo! Jakże inne treści, także historyczne, zawarł w swym tekście pan Leonid Poczywałow, a zamieściła ten tekst „Literaturnaja Gazieta” w numerze 6 z bieżącego roku. Ileż tam zrozumienia dla naszych dziejów, dla naszej tradycji warunkującej współczesność. I żal bierze, że ingerował jakiś supercenzor, chyba bardziej wpływowy niż pan prezes Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk, któremu pragnę podziękować za przesłaną mi odpowiedź, niestety, nieprzekonywającą, związaną z poprzednim moim przemówieniem. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że w prasie codziennej pojawił się tylko wywiad tego radzieckiego dziennikarza z ks. Prymasem Glempem, a jego wprowadzenie do tej rozmowy z Prymasem Polski musiało czekać na publikację kilka dni.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#RyszardBender">Świat staje na głowie — powiedział mi taksówkarz warszawski. Tym razem Prymasa puszczają, Sowieta zatrzymują. Jaka to logika — dodał — przymrużając filuternie oko.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#RyszardBender">Panie Marszałku! Wiem, że z woli Prezydium Sejmu mogę mówić kilka minut, a nie kilkanaście. O ile Pan Marszałek pozwoli, poruszę jeszcze inne tematy, które będą przedmiotem naszych obrad, a nie chcę drugi raz cisnąć się do dyskusji, choć na takie drugie wystąpienie regulamin pozwala.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#RyszardBender">Dobrze stało się, uważam, że przeniesiono z dzisiejszych obrad ze wszechmiar słuszny — to prawda — projekt ustawy o uprawnieniach kombatantów. Nie był on dopracowany. Pragnę zwrócić uwagę, że delegacja dla Rady Ministrów jest tam bardzo szeroka. Oby z czasem Trybunał Konstytucyjny nie negował rozporządzeń rządowych, wynikających z tej delegacji, tak jak to uczynił ostatnio — i słusznie — w sprawie przyjęć na studia medyczne.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#RyszardBender">Za nieprzekonywające muszę uznać uzasadnienia dotyczące rządowego projektu zmiany ustawy o ORMO. Z ochotniczej tworzy się de facto struktura niebywale sformalizowana, z prawem dla członków używania m.in. aerozolowych środków obezwładniających. Tak więc nie tylko zawodowi stróże porządku, ale i niektórzy z nas, cywilów, będą ustawowo mieli prawo obezwładniania innych. Rozumiem, że w sytuacjach specjalnych, ale oni będą arbitrami. Obok równych obywateli pojawią się równiejsi, silniejsi zarazem. Czy to kiedyś, przy masowym zjawisku, jak bumerang nie obróci nie przeciw inicjatorom tej innowacji?</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#RyszardBender">Wysoki Sejmie! Już bliska jest wizyta w naszym kraju Ojca Świętego Jana Pawła II. Wiążemy z nią wszyscy, rządzeni i rządzący — sądzę — też, nadzieje, że służyć ona będzie pogłębieniu zgody narodowej, prawdziwemu bożemu ładowi w naszej ojczyźnie. W tym czasie powinny wygasnąć ogniska zapalne, te przynajmniej, którym przy wzajemnej dobrej woli możemy zapobiec. Dziś jeszcze nic nie wskazuje na to, że pragnienie mieszkańców dzielnicy Czechów w Lublinie ziści się przed wizytą papieską. Pragną oni kościoła w wymodlonym przez siebie miejscu. Tam, gdzie przed laty wznieśli krzyż, przy ul. Karola Lipińskiego. Lokalne władze urbanistyczne i inne z uporem godnym lepszej sprawy wyznaczają lokalizację przy innych ulicach — Kompozytorów, Radzyńskiej, byle nie tam, gdzie postawiono krzyż. Mieszkańcy Czechowa 4 lutego 1987 r. zwrócili się w tej sprawie do pana Bolesława Manowca ze Stronnictwa Demokratycznego, partii współrządzącej w kraju. Wiem, że pan poseł Manowiec skierował w tej sprawie pismo do pana prof. Adama Łopatki — Ministra — Kierownika Urzędu ds. Wyznań w Warszawie. Proszę gorąco pana Ministra o przychylne stanowisko, a jeśli nie jest to nietaktem, apeluję do władz naczelnych Stronnictwa Demokratycznego o wsparcie wysiłków członka ich Klubu Poselskiego. O dobrą sprawę idzie, o wygaszanie napięć, o zgodę narodową, o godne powitanie przybywającego do Polski Jana Pawła II. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekWieczorek">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 40 do godz. 16 min. 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MieczysławRakowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MieczysławRakowski">Kontynuujemy dyskusję nad informacją Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Grażyna Janus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GrażynaJanus">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Młodzież polska, podobnie jak jej rówieśnicy na Wschodzie i na Zachodzie naszego kontynentu jest otwarta na świat, pełna poszukiwań i pragnień poznania innych krajów, ludzi i kultur. Organizacje młodzieżowe, realizując swe statutowe cele polityczne i wychowawcze, wychodzą naprzeciw tym naturalnym potrzebom młodego pokolenia. Polskie socjalistyczne związki młodzieży i studentów współpracują z ponad 300 zagranicznymi organizacjami, radami i ruchami młodzieżowymi na całym święcie. Do głównych zadań, jakie stawiamy sobie przy realizacji kontaktów międzynarodowych, należy walka o pokój, utrwalenie autorytetu Polski za granicą oraz współpraca z organizacjami młodzieżowymi innych krajów, przede wszystkim Związku Radzieckiego i państw wspólnoty socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#GrażynaJanus">Aktywność międzynarodowa polskiego ruchu młodzieżowego oparta jest na kilku podstawowych zasadach. Należą do nich: nadrzędność utrzymania wszechstronnych braterskich stosunków ze związkami młodzieży krajów socjalistycznych, bliskie kontakty z komunistycznymi i lewicowymi organizacjami młodzieżowymi krajów kapitalistycznych, współpraca z postępowymi organizacjami krajów rozwijających się, gotowość do prowadzenia dialogu i współpracy ze wszystkimi demokratycznymi organizacjami młodzieżowymi, działającymi na rzecz utrzymania pokoju i współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#GrażynaJanus">Zarówno w swych założeniach ideowych, jak i w wymiarze praktycznym, staramy się, aby nasza działalność międzynarodowa stanowiła fragment całej polityki zagranicznej państwa. Ważnym impulsem dla naszych działań są inicjatywy i wizyty międzynarodowe podejmowane przez Przewodniczącego Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Inicjatywę zwołania do Warszawy w 50 rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej konferencji państw uczestników KBWE pragniemy uzupełnić spotkaniem młodzieży Europy dla upamiętnienia tej daty, daty „przestrogi”. Obustronne wizyty w NRD, w Chinach, w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej, na Kubie i we Włoszech dały impuls do wzmożenia kontaktów z młodzieżą tych krajów. Zaowocowały one szeroką wymianą grup i brygad młodzieżowych. Kontakty z organizacjami młodzieżowymi krajów socjalistycznych wkraczają w niespotykany dotąd etap pod względem zasięgu, liczebności i różnorodności form, zdecentralizowanej wymiany.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#GrażynaJanus">Znacznemu rozszerzeniu podlega również akcja letnia wymiany młodzieży oraz kontakty z organizacjami młodzieży państw socjalistycznych, w szczególności z naszymi sąsiadami. Ta bezprecedensowa i wielotysięczna wymiana młodzieży przyczynia się do lepszego i wzajemnego poznania, zbliża młodzież naszych krajów i pozwala na zawiązywanie się pięknych przyjaźni. Ważnymi wydarzeniami skupiającymi uwagę i aktywność polskich związków młodzieży jest również rozpoczęcie procesu przygotowań do kolejnego, XIII Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów, jak również obchody 70 rocznicy Wielkiego Października. We współpracy z organizacjami młodzieżowymi krajów kapitalistycznych główny nacisk kładziemy na umacnianie i rozwój kontaktów politycznych ze związkami komunistycznymi i lewicowymi oraz dialog z reprezentantami środowisk liberalnych i chrześcijańsko-demokratycznych, w szczególności spośród przybudówek młodzieżowych partii rządzących w Europie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#GrażynaJanus">Wyrazem tego dialogu może być zakończone przed kilku dniami II Forum Młodzieży Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Republiki Federalnej Niemiec stanowiące istotny wkład do całokształtu procesu normalizacji stosunków obu państw. W jego dokumencie końcowym stwierdzono, że „Uczestnicy Forum wyrażają swoje głębokie przekonanie, że głównym zadaniem młodzieży i organizacji młodzieżowych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Republice Federalnej Niemiec w kształtowaniu trwałych pokojowych, dobrosąsiedzkich stosunków między obydwoma krajami obecnie i w przyszłości, jest aktywne działanie na rzecz praktycznej realizacji postanowień układu z 7 grudnia 1970 r. i innych układów i porozumień zawartych między obydwoma krajami. Jednocześnie potępiamy roszczenia terytorialne wobec Polski, wysuwane przez niektórych czołowych polityków Republiki Federalnej Niemiec, jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa i współpracy w Europie”.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#GrażynaJanus">Głównymi punktami przebijającymi się w trakcie naszych kontaktów z partnerami zachodnimi stały się zagadnienia stosunku młodzieży do najważniejszych zjawisk i problemów cywilizacyjnych obecnej doby: wprowadzenie nowych technologii produkcyjnych, ochrona środowiska naturalnego człowieka, informatyka, nowe środki masowego przekazu i ich wpływ na kulturę, ale przede wszystkim walka o pokój i zwalczanie jego największych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#GrażynaJanus">Inny jakościowo typ kontaktów dominuje w naszej współpracy z organizacjami młodzieżowymi krajów rozwijających się. Koncentruje się ona na solidaryzowaniu się z ich walką oraz na pomocy dla postępowych organizacji młodzieżowych krajów Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki, na miarę naszych możliwości. Pomoc ta podlega stałemu zwiększaniu i urozmaicaniu, na przykład przez tworzenie funduszy solidarnościowych czy pomoc dla studentów z tych rejonów, uczących się w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#GrażynaJanus">Obywatele Posłowie! Młodzież polska poparła masowym udziałem w Międzynarodowym Roku Pokoju inicjatywę przywódcy radzieckiego dotyczącą likwidacji arsenału broni atomowej. Międzynarodowy Rok Pokoju zaowocował kilkoma tysiącami imprez o charakterze politycznym, naukowym, kulturalnym, a także turystycznym i sportowym, takich jak seminaria, olimpiady wiedzy o pokoju, dekady kół ZSMP, obozy, sztafety pokoju aż po cieszące się wielką popularnością koncerty „Rock dla pokoju”.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#GrażynaJanus">Niezmiennym i trwałym elementem działalności międzynarodowej socjalistycznych związków młodzieży pozostaje wychowanie internacjonalistyczne, w ramach którego wychowanie dla pokoju ma przewodnią rolę. Głosu polskiej młodzieży nie zabrakło na światowym forum postępowego ruchu młodzieżowego. Podczas ubiegłorocznego zgromadzenia Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej w Budapeszcie wystąpiliśmy z propozycją zorganizowania w Warszawie w roku 1989 spotkania młodych parlamentarzystów z krajów sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE. Zgłosiliśmy również gotowość przeprowadzenia w roku bieżącym międzynarodowego seminarium poświęconego udziałowi młodzieży w ochronie środowiska naturalnego człowieka oraz pokojowego forum młodzieży krajów nadbałtyckich.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#GrażynaJanus">Przedstawiając bilans międzynarodowej aktywności polskiego ruchu młodzieżowego nie sposób nie zwrócić uwagi również na występujące ograniczenia w tej dziedzinie. Zaliczyć do nich trzeba małe zaufanie dla ruchu młodzieżowego ze strony kierujących polską polityką zagraniczną i co za tym idzie brak szerokiego programu ofensywnego wykorzystania organizacji młodzieżowych w działalności międzynarodowej. A przecież kontakty młodzieżowe mógłby z powodzeniem uzupełnić arsenał środków „dorosłej” polityki zagranicznej, a wzmożona akcja propagandowa na temat polskiej młodzieży prowadzona również przez jej związki dobrze służyłaby interesowi naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#GrażynaJanus">Reasumując, pragnę zapewnić, że ruch młodzieżowy w swojej działalności zagranicznej będzie nadal konsekwentnie realizował zadania polskiej polityki zagranicznej, prezentował polską rację stanu, umacniał prestiż i rolę Polski oraz całej wspólnoty socjalistycznej w międzynarodowych kontaktach młodzieży. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Edward Dzięgiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EdwardDzięgiel">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Mam pytania do Ministra Spraw Zagranicznych Mariana Orzechowskiego. W związku z informacją obywatela Ministra, chciałbym zapytać o dwie następujące sprawy:</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EdwardDzięgiel">1. W grudniu 1970 roku między Polską Rzeczpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec został podpisany układ o podstawach normalizacji stosunków między obydwoma krajami. W wyniku realizacji tego układu powołana została wspólna komisja do spraw weryfikacji podręczników szkolnych, szczególnie w zakresie nauczania historii i stosunków polsko-niemieckich. W tym zakresie podjęty został również przez polską stronę problem prawidłowego, zgodnego z układem o normalizacji, a także zgodnie z uchwałami jałtańsko-poczdamskimi problem oznaczania na mapie polskich granic zachodnich i północnych.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#EdwardDzięgiel">Jak wyglądają aktualnie te sprawy, bo wydaje się, że prace komisji podręcznikowej nie zakończyły się powodzeniem. Mapy w Republice Federalnej Niemiec nadal oznaczają nasze ziemie zachodnie i północne jako tereny tymczasowo administrowane przez stronę polską.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#EdwardDzięgiel">2. Od pewnego czasu nasze społeczeństwo z niepokojem obserwowało praktykę postępowania władz niektórych krajów wobec polskich turystów — należy dodać — zwłaszcza na przejściach granicznych. Nie usprawiedliwiając czasami negatywnego zachowania się naszych obywateli za granicą, ostatnio na przykład zauważamy dyskryminacyjną postawę władz szwedzkich wobec polskich turystów. Jakie kroki podejmuje Ministerstwo dla wyeliminowania tego typu praktyk i jakie mogą mieć gwarancje nasi obywatele, że w nadchodzącym sezonie turystycznym spotkają się z należytym traktowaniem za granicą, zgodnie z podstawowymi zasadami współdziałania państw w tej dziedzinie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Tadeusz Czechowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszCzechowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos w dyskusji nad polityką zagraniczną państwa, pragnę skoncentrować się na tych powiązaniach ze światem, które nie są widoczne w świetle jupiterów, nie stanowią atrakcyjnego materiału dla depesz agencyjnych, ale są nie mniej ważne i w dłuższym czasie decydują o naszym miejscu w świecie. Takie podejście pozwala bez emocji spojrzeć na naszą rolę, dostrzec wiele korzystnych aspektów w naszej polityce zagranicznej, ale także uwalnia nas od złudzeń i iluzji o szczególnej misji Polski i, jak niektórzy mówią, historycznym posłannictwie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#TadeuszCzechowicz">Prawdą jest, że Polska jest krajem wywołującym zainteresowanie światowej opinii publicznej, ale przecież różne są aspekty tego zainteresowania. Obok życzliwości i pomocy, niestety, wielokrotnie traktowano nas instrumentalnie. Spotkać się było można także z przypadkami niezrozumienia zachodzących u nas procesów. Dlatego też musimy czynić wszystko, aby tym zainteresowaniom towarzyszyła rzetelna znajomość, uznanie, a także podziw.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#TadeuszCzechowicz">Nie powtarzając wygłoszonych tutaj ocen, pragnę — jako ambasador Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w Budapeszcie — powiedzieć, że wśród polityków i dyplomatów węgierskich, a także akredytowanych w tym kraju ambasadorów, prezentowany jest pogląd, że konsekwencja i zachowanie godności naszego państwa w trudnym dla nas okresie, a także strategia, którą przyjęliśmy w odniesieniu do przełamania izolacji ze strony państw zachodnich, jest dobrym przykładem sztuki politycznej i dyplomatycznej, prowadzonej przez polskie kierownictwo. Chociaż wielu w sposób życzliwy dodaje, że pozycji kraju nie należy oceniać tylko według tego, z kim spotykają się przywódcy, w jakiej oprawie protokólarnej to się odbywa. O praktycznej pozycji kraju decyduje głównie to, czy jako państwo uczestniczymy w procesach, które są nośnikami postępowych przemian, czy też znajdujemy się na ich marginesie. Dotyczy to kultury sprawowania władzy, zarządzania, badań naukowych, zdolności przystosowania naszej gospodarki do rynków światowych, czy też tworzenia i upowszechniania dóbr kultury.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#TadeuszCzechowicz">Przy coraz szerszym rozwoju kontaktów osobowych na opinię o kraju w bardzo istotny sposób wpływają wszyscy wyjeżdżający, w tym turyści, a także to jak Polska prezentuje się w oczach tych, którzy odwiedzają nasz kraj.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#TadeuszCzechowicz">Na tle tych ogólnych spostrzeżeń pragnę odnieść się do niektórych spraw szczegółowych. Polska jest dla Węgier, na zasadach wzajemności, bardzo ciekawym obiektem obserwacji, jeżeli chodzi o procesy zmierzające do umocnienia socjalistycznego państwa, rozwoju demokratyzacji życia i szeroko rozumianego ludowładztwa. Zdobyte przez nasz kraj doświadczenia, poparte pogłębioną analizą badań naukowych, mogą i powinny stanowić istotny wkład do wiedzy o procesach politycznych i społecznych nie tylko dla nas, ale i innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#TadeuszCzechowicz">Istnieje zainteresowanie naszymi docelowymi rozwiązaniami w dziedzinie prawa wyborczego, a także skuteczności działania rad narodowych, związków zawodowych i samorządów robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#TadeuszCzechowicz">Trybunał Stanu i Trybunał Konstytucyjny, a także ich pierwsze działania są z dużym zainteresowaniem odbierane zarówno przez węgierskie czynniki polityczne, jak i dyplomatów akredytowanych na Węgrzech, którzy często dokonują porównań z własnym krajem.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#TadeuszCzechowicz">Na pytanie — jak rządzić, poszukuje odpowiedzi wiele krajów. W prowadzonych rozmowach przeważa jednak pogląd — „centralizować strategię, decentralizować realizację przyjętych celów”. Zachodzące procesy polityczne i aktywność dyplomatyczna znacznie wyżej plasują nas w światowej opinii aniżeli działania gospodarcze. Chociaż trzeba obiektywnie stwierdzić, że sposób łagodzenia skutków restrykcji i dostosowanie powiązań naszej gospodarki do gospodarki światowej, jest również przedmiotem szczególnego zainteresowania. Co jest charakterystyczne, zaczynają pojawiać się pytania — czy w tych sprawach będziemy wierni generalnej strategii, czy też poddamy się niekiedy chwilowym możliwościom otwierającym się i zamykającym w zależności od koniunktury i nastrojów partnera. Rzecz jasna, celem służby dyplomatycznej jest utrwalanie w świadomości rozmówców naszej tożsamości i wiarygodności prowadzonej polityki. Ale tym interpretacjom muszą towarzyszyć potwierdzające działania. Chodzi o to, aby bardzo nam potrzebne powiązania gospodarcze z państwami zachodnimi ubezpieczone były silnymi i trwałymi powiązaniami z gospodarką krajów socjalistycznych. W gospodarce nie ma sentymentów i o wzajemnych stosunkach w małym tylko stopniu decyduje historia. Wyznacznikiem są realne możliwości perspektywicznej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#TadeuszCzechowicz">Między Polską a Węgierską Republiką Ludową współpraca gospodarcza w ostatnim 5-leciu rozwijała się bardzo dobrze. W 1987 r. osiągniemy stosunkowo wysokie obroty sięgające 1 186 mln rubli. Gospodarczo jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Dla naszej gospodarki są szczególnie ważne tlenek glinu, aluminium i produkty naftowe. Trudno byłoby sobie wyobrazić funkcjonowanie komunikacji miejskiej bez „Ikarusów” czy też funkcjonowanie przemysłu motoryzacyjnego bez podwozi autobusowych, tylnych mostów, układów kierowniczych; jest kooperacja w produkcji samochodów osobowych.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#TadeuszCzechowicz">Służba zdrowia, jako rzecz trwałą traktuje import węgierskich leków i sprzętu medycznego.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#TadeuszCzechowicz">Duże znaczenie dla gospodarki węgierskiej mają dostawy polskich surowców, węgla kamiennego, koksu, siarki, soli.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#TadeuszCzechowicz">W bilansowaniu wzajemnych obrotów istotną pozycję mają maszyny i urządzenia, a także wyroby przemysłu motoryzacyjnego i elektronicznego. Stanowią one 60% całego naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#TadeuszCzechowicz">Węgrzy korzystają z polskich usług budowlano-produkcyjnych. Czy to oznacza, że z istniejącego stanu rzeczy powinniśmy być zadowoleni? Nie. Z Węgierskiej Republiki Ludowej możemy importować wiele towarów i to takich, które w przypadku ich nieotrzymania od partnera węgierskiego, musimy kupić ze strefy wolnodewizowej. Chcąc to osiągnąć, potrzebne są przede wszystkim nasze towary o wysokiej jakości, którymi moglibyśmy zbilansować zwiększony import.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#TadeuszCzechowicz">Nie osiągniemy na rynku węgierskim sukcesów z przestarzałymi „Żukami”. Czekamy również na modernizację „Nys”. Nasi handlowcy w Budapeszcie pytają, czy musimy importować dla przemysłu motoryzacyjnego niektóre elementy, które niedawno produkowaliśmy, w oparciu o zakupione licencje. W 1983 r. jeśli chodzi o maszyny rolnicze wartość naszego importu wynosiła 3,4 mln rubli, a eksportu 9 mln rubli. W roku 1987 proporcje są odwrotne. Będziemy importować za 11 mln rubli, a eksportować tylko za 3 mln rubli.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#TadeuszCzechowicz">Wielką rezerwą w rozszerzaniu kontaktów dwustronnych jest przemysł elektroniczny. Mamy bardzo dobre przykłady współpracy „Polkoloru” z „Videotonem”, ale wyniki globalne obrotów wyrobami elektronicznymi nie są dobre. Jeśli chodzi o sprzęt informatyczny w 1983 r. mieliśmy korzystny stosunek eksportu do importu jak 3:1. Ale w 1987 r. już proporcje te odwróciły się na naszą niekorzyść i wynoszą jak 1:2. To samo dotyczy leków. W 1984 r. stosunek eksportu do importu wynosił jak 1:2, obecnie już jak 1:3, a jeśli chodzi o sprzęt medyczny stosunek ten wynosił jak 1:6, czyli sześć razy więcej importujemy niż eksportujemy.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#TadeuszCzechowicz">Jeżeli nie zmienimy tych relacji i nie zbilansujemy obrotów eksportem myśli naukowej, technicznej, czy też wyrobami o wysokim poziomie nowoczesności i niezawodności, musimy obok surowców przejściowo eksportować i pracę ludzką. Takie są reguły gry. Niestety, hasła o przyjaźni między Piastami i Arpadami oraz przysłowia „Polak Węgier dwa bratanki...” na forinty się nie przeliczy.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#TadeuszCzechowicz">Wykorzystując otwartość gospodarzy, ich zainteresowanie współpracą z Polską, poszukujemy nowych możliwości eksportowych i kooperacyjnych. Prowadzone są przygotowania do uruchomienia wspólnych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#TadeuszCzechowicz">Duża konkurencja wielu firm podnosi poprzeczkę wymagań, którym musimy sprostać.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#TadeuszCzechowicz">O współpracę z Węgrami powinniśmy zabiegać nie tylko w układzie stosunków handlowych. Od naszych przyjaciół możemy nauczyć się wiele, np. w rolnictwie szczególnie interesujące powinny być dla nas rozwiązania systemowe, które zapewniają kompleksowe wdrożenie postępu biologicznego, technicznego i technologicznego w produkcji roślinnej, zwierzęcej i w przemyśle rolno-spożywczym.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#TadeuszCzechowicz">W polityce zagranicznej państwa i ocenie wzajemnych kontaktów z innym krajem zawsze obok współpracy gospodarczej istotną rolę odgrywały powiązania kulturowe i wzajemne poznanie obu narodów. Przez nasze działanie w dziedzinie upowszechniania dorobku kultury i historii Polski na Węgrzech pragniemy kształtować nadal życzliwy stosunek do tradycji i dnia dzisiejszego Polski. Mimo, że Węgry są zaprzyjaźnionym krajem, nie jest to sprawa prosta i wynika nie tylko z dobrej czy złej woli gospodarzy. W ocenie naszej historii sami dokonywaliśmy przewartościowań i aktualne oceny naszych zjawisk historycznych z opóźnieniem docierały do zagranicznych odbiorców. Bardzo nieliczna jest grupa historyków zajmująca się polskimi dziejami. Jeżeli do tego dodamy to, że niekiedy piszący mają fragmentaryczną wiedzę oraz że nie wszyscy są naszymi sympatykami, to mogą pojawiać się opracowania, które wywołują nasze zdziwienie. Dlatego też musimy przede wszystkim dostępnymi drogami wejść na zagraniczne rynki czytelnicze z naszą polską historią. Innej drogi pokazującej dzieje narodu i kultury nie ma.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#TadeuszCzechowicz">Nie jest także łatwe przebijanie się z naszą polską kulturą. Każde państwo chce zaszczepić w sercach i umysłach młodego pokolenia przede wszystkim własną, rodzimą kulturę, i w związku z tym stara się proporcjonalnie sterować dopływ wartości kulturowych innych krajów. Ponadto nasza działalność promocyjna polskiej kultury ma ograniczone możliwości oddziaływania na społeczeństwo węgierskie, chociażby w porównaniu do tych możliwości, jakie w wyniku bezpośredniego sąsiedztwa ma kultura radziecka, austriacka, jugosłowiańska, czeska czy też słowacka. Sieć anten telewizyjnych umożliwia Węgrom odbiór programów telewizyjnych krajów sąsiedzkich. W tej sytuacji istnieje zjawisko swobodnego przepływu treści kulturowych.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#TadeuszCzechowicz">W świetle nowych uwarunkowań, jakie wynikają z szeroko rozumianego postępu w technicznych środkach masowego przekazu, musimy wypracować koncepcję promocji polskiej kultury. Wydaje się, że poza tym co czynimy, w najbliższym czasie nie będzie nas stać, ze względów czysto materialnych, na szerokie popularyzowanie polskiej kultury w społeczeństwach innych krajów. W związku z tym postuluję opracowanie programu oddziaływania i informowania o osiągnięciach naszej kultury dla ludzi, którzy są nośnikami opinii i zajmują się przekazywaniem wiedzy. Mam tu na myśli środowiska akademickie, dziennikarzy, środowiska twórcze, polityków i menagerów.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#TadeuszCzechowicz">Wizytom niektórych polityków zagranicznych na Węgrzech towarzyszą imprezy o charakterze kulturalnym. Na imprezy te zapraszani są przedstawiciele życia politycznego i gospodarczego Węgier oraz cały korpus dyplomatyczny. Nie przeceniając tych form oddziaływania i zjednywania sobie tą drogą środowisk opiniotwórczych, to jednak uważam, że warto zastanowić się, czy w niektórych szczególnych wizytach Przewodniczącego Rady Państwa nie powinni od czasu do czasu uczestniczyć wybitni przedstawiciele życia kulturalnego i artystycznego. Warto przeanalizować, czy targom międzynarodowym, czy też wystawom z okazji Dni Polskiej Techniki, nie powinny towarzyszyć imprezy promujące polską kulturę.</u>
          <u xml:id="u-37.23" who="#TadeuszCzechowicz">Zgłaszając powyższe propozycje, mam świadomość, że sedno sprawy leży jeszcze gdzie indziej. W naszym oddziaływaniu na zagranicę powinniśmy starać się znaleźć odpowiedź, czym współczesna Polska może zaimponować młodemu człowiekowi innego kraju, np. młodemu Węgrowi.</u>
          <u xml:id="u-37.24" who="#TadeuszCzechowicz">Tradycyjna przyjaźń polsko-węgierska opiera się na wzajemnej fascynacji pokoleń. Ostatnio jednak obserwujemy jakby zagrożenie ciągłości tego zauroczenia. Najstarsza żyjąca generacja Węgrów była i pozostaje pod wrażeniem waleczności Polaków w II wojnie światowej, naszego zwycięstwa i podjętej odbudowy kraju. Polacy z kolei wdzięczni byli za pomoc udzieloną nam przez Węgrów w czasie wojny. Następna generacja — średnia — miała podziw dla polskiego października, rozwoju naszej kultury i literatury. Polska średnia generacja z kolei, po fali współczucia dla bratobójczych wydarzeń 1956 r. na Węgrzech, z zainteresowaniem obserwowała kadarowską politykę otwarcia, a potem słynną reformę gospodarczą. A czym jest zafascynowana obecna generacja młodych Polaków i Węgrów? Co wie o sobie nawzajem? Poza wąską grupa młodych ludzi specjalizujących się w polskiej problematyce, którzy z uznaniem wyrażają się o naszej kulturze i o aktualnych przemianach politycznych, większość wykazuje małe zainteresowanie Polską. Ogranicza się ono na ogół do tego, że do Polski można pojechać, tanio pojeździć na nartach, pobawić się w dyskotekach, posłuchać „jazz jambore”, dokonać niewielkiej transakcji handlowej. Także nieliczna grupa Polaków interesuje się historią i przeobrażeniami społeczno-gospodarczymi Węgier. Większość chce zobaczyć Budapeszt i pohandlować.</u>
          <u xml:id="u-37.25" who="#TadeuszCzechowicz">W świetle tego, zbliżenie do siebie i lepsze wzajemne poznanie młodych pokoleń powinno stać się dla nas przedmiotem intensywnych działań i konsekwentnej ofensywy. Nie jest to ani proste, ani łatwe zadanie. Potrzebne są szerokie i dogłębne działania, w tym kontakty młodych twórców i naukowców, artystów plastyków, pisarzy, a także kierowników klubów młodzieżowych i działaczy. Słowem artystów i animatorów z obu stron. Oni mogą i powinni stać się naszymi partnerami w wypracowaniu programu działań w szerokich kręgach młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-37.26" who="#TadeuszCzechowicz">W aspekcie popularyzacji trwałych wartości polskiej kultury, a w tym najważniejszej, jaką stanowi książka — za sprawę podstawową uważam pracę z katedrami historii literatury i języka polskiego. Tam bowiem kształci się głównie przyszłych tłumaczy literatury polskiej. Mamy na Węgrzech dwie katedry filologii polskiej, na uniwersytetach w Budapeszcie i Debreczynie. Warto dodać, że są także dwie szkoły średnie z nauką języka polskiego. Zainteresowanie ambasady tymi ośrodkami kształcenia nie może mieć charakteru symbolicznego, potrzeba merytorycznej, a niekiedy materialnej opieki nad tymi placówkami. Wydaje się, że dla przejęcia dobrych doświadczeń warto dokonać dokładniejszej oceny funkcjonowania centrów hungarolicznych na zagranicznych uniwersytetach. Ośrodki te zajmują się nie tylko nauczaniem języka węgierskiego, ale przekazują także wiedzę o funkcjonowaniu państwa, o jego gospodarce, nauce i kulturze.</u>
          <u xml:id="u-37.27" who="#TadeuszCzechowicz">Polska Ambasada w Budapeszcie — nasz Ośrodek Informacji i Kultury czynią wiele, aby przedstawić Węgrom obraz Polski z jej wszystkimi uwarunkowaniami. Działalności naszej towarzyszy życzliwość i pomoc gospodarzy. Ale tym co robimy, nie chcemy tylko zaspokajać bieżących potrzeb. Mamy ambicje, aby to co robimy, zbliżało do siebie kolejne pokolenia i służyło przyjaźni polsko-węgierskiej także w XXI wieku. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-37.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Józefa Wójcika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefWójcik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Od ubiegłorocznej sejmowej debaty na podobny temat minęło nieco ponad rok, a jakże wiele w tak krótkim czasie wydarzyło się, a nawet zmieniło w świecie. Uzmysławia to ogrom tempa dokonujących się wokół nas burzliwych przemian cywilizacyjnych i politycznych, co dodatkowo podkreśla obowiązek dalekosiężnego przewidywania i potrzebę wyobraźni.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JózefWójcik">Relatywnie rzecz biorąc, Polska znalazła się w nowej sytuacji, lepszej pozycji wyjściowej do realizacji bieżących i przyszłych zadań w stosunkach z zagranicą. Trzeba z zadowoleniem odnotować, co już przede mną tutaj uczyniono parokrotnie, że był to rok znaczący dla pozytywnego przełamywania uporczywych prób międzynarodowego izolowania Polski, podejmowanych przez zachodnie stolice. Kluczowe choć nie jedyne przejawy procesu normalizacji, to wizyta Przewodniczącego Rady Państwa Wojciecha Jaruzelskiego we Włoszech i Watykanie, spotkanie z Janem Pawłem II, zniesienie restrykcji przez Stany Zjednoczone i wymowa niedawnej wizyty przewodniczącego sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych w USA.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JózefWójcik">Te korzystne zmiany są oczywiście rezultatem inicjatywy polskiej dyplomacji, ale przede wszystkim są następstwem polityki w szerszym znaczeniu. Chcę przy tym podkreślić, a miarodajna opinia w Polsce wie o tym i kwituje z zadowoleniem, że odbudowywanie międzynarodowej pozycji Polski na Zachodzie dokonuje się przy wsparciu wysiłków władz państwa przez autorytet Kościoła katolickiego, przy równolegle trwającym dialogu między Kościołem a państwem, którego obustronną intencją jest pełna normalizacja stosunków. Odnotowując z satysfakcją korzystne przemiany, zdajemy sobie sprawę, że proces ten nie jest jednak zakończony, wiele na tej drodze może pojawić się przeszkód. Silny jest związek między zadaniami polityki zagranicznej a sytuacją wewnętrzną, do czego jeszcze wrócę.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JózefWójcik">W wyniku XXII Zjazdu KPZR, ostatniego styczniowego Plenum Komitetu Centralnego tej partii, w Związku Radzieckim rozwija się niezwykle złożony, trudny, ale zbawienny dla perspektyw nie tylko Związku Radzieckiego, ale także dla socjalizmu w ogóle, proces przebudowy, demokratyzacji, który ma wydobyć nadrzędność potrzeb i podmiotowość społeczeństwa radzieckiego, ukazać nowe humanistyczne horyzonty rozwijającego się w swoich założeniach teoretycznych i w praktyce socjalizmu, odrzucającego przestarzałe zbiurokratyzowane formy i stereotypy myślenia.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JózefWójcik">Michaił Gorbaczow w przemówieniu na forum pokojowym w Moskwie wyraził nadzieję, iż: „cała społeczność światowa uzna wreszcie, iż nikomu nie pogorszy się od tego, że chcemy, aby nasz kraj stał się lepszy, świat tylko na tym zyska”. Mówiąc zaś o pokojowym współzawodnictwie między ustrojami, dodał, że „aby się ono rozwijało w cywilizowanych formach, godnych ludzkości XXI wieku, niezbędny jest nowy sposób myślenia, należy przezwyciężać sposób myślenia i stereotypy i dogmaty odziedziczone po przeszłości, która bezpowrotnie minęła”.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JózefWójcik">Na tym tle trzeba skonstatować dwie sprawy:</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JózefWójcik">— Potrzeba rozwoju myśli i praktyki socjalizmu występowała także od dawna w Polsce. Okres zastoju został wykorzystany przez przeciwników do wysunięcia fałszywej, a nawet groźnej dla międzynarodowej pozycji państwa alternatywy. Otóż ta alternatywa i argumenty tracą dziś grunt na tle nie tylko przewartościowań dokonujących się w Polsce, którym wyraz dał także X Zjazd PZPR, ale także nowatorskich procesów i poszukiwań w szerszej skali. W nowych warunkach alternatywą prawdziwą w stosunku do wcześniejszych faz zastoju jest wewnątrzsocjalistyczna wola rozwoju i wyrażające ją od dawna siły społeczne.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#JózefWójcik">— Trzeba też odnotować zmianę optyki w krajach socjalistycznych — przemian dokonujących się w Polsce. Trudno zaprzeczyć, że przemiany te budziły niegdyś zastrzeżenia i obawy w krajach sojuszniczych. Dziś ich wyprzedzający charakter musi być widziany w innym świetle. Ujawnia się wszak wspólna, przy zachowaniu odrębności historycznych, kulturowych, światopoglądowych oraz suwerennych praw Polski i Związku Radzieckiego nadrzędna, zbieżna w swej istocie wola odkrycia nowych perspektyw na socjalistycznej drodze. Stawia to Polskę w potencjalnie korzystnej sytuacji, rozszerza zainteresowanie społeczeństwa polskiego życiem Związku Radzieckiego, wzmacnia przesłanki sojuszu i wielostronnych stosunków polsko-radzieckich.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#JózefWójcik">Wojciech Jaruzelski powiedział niedawno na spotkaniu w Warszawskim Komitecie partii: „wielką satysfakcją i jednocześnie wielką szansą jest dla nas to, że znajdujemy się w tym wspólnym nurcie, że Kraj Rad zainteresowany jest tym, aby Polska była silna, nowoczesna, bezpieczna, że istnieje pełna zbieżność naszych ideowo-klasowych, ale także i państwowych, międzynarodowych interesów”; musimy tej wartości strzec — dodał: „w imię interesów nie tylko partii, nie tylko komunistów, ale w interesie całego narodu, w interesie Polski”.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#JózefWójcik">Kolejnym zespołem wydarzeń, które mają szansę jakościowo zmienić sytuację światową, choć dotąd, niestety, nie przerwały wyścigu zbrojeń i nie powstrzymały groźby wybuchu wojny, są inicjatywy pokojowe, rozbrojeniowe Związku Radzieckiego, prezentowane ze szczególną siłą przekonywania od 15 stycznia ub. roku konsekwentnie — poprzez Reykjavik, do ostatniej propozycji Michaiła Gorbaczowa dotyczącej zawarcia odrębnego porozumienia w sprawie całkowitego wyeliminowania z Europy rakiet średniego zasięgu.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#JózefWójcik">Dążenie do uwolnienia świata od broni jądrowej do końca bieżącego wieku w połączeniu z odczuwaną w całej społeczności światowej koniecznością przekroczenia etapu utrzymywania pokoju światowego na zasadzie równowagi zbrojeń i strachu, wytwarza nowy klimat dla negocjatorów, a także dla społecznych ruchów na rzecz pokoju w świecie.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#JózefWójcik">Uniwersalne, ponadpolityczne znaczenie zapewnienia pokoju dla ludzkości, tak dobitnie wyrażane przez przywódcę radzieckiego, zarysowało nowe możliwości współbrzmienia z tymi dążeniami oddziaływania Kościoła katolickiego na rzecz pokoju. Nauczanie Jana Pawła II, jego doroczne orędzia i liczne wypowiedzi na ten temat, dzień modlitw o pokój w Asyżu przywódców wszystkich wielkich religii świata, angażują autorytet duchowy Kościoła katolickiego w sposób jednoznaczny, kategoryczny na rzecz pokojowej przyszłości świata. Możliwość szerszego niż do niedawna współbrzmienia tej właśnie pokojowej roli Kościoła katolickiego z pokojowymi dążeniami społeczeństwa radzieckiego jest jedną z największych szans otwierających zarazem nowe perspektywy dla watykańskiej ost-politik, jak i radzieckiej west-politik.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#JózefWójcik">Wysoka Izbo! Dyskusji o zadaniach polskiej polityki zagranicznej nie sposób oderwać od szerszego zagadnienia miejsca Polski w święcie, przesłanek międzynarodowego autorytetu kraju, stopnia poparcia społecznego dla międzynarodowej orientacji polityki polskiej. W tym znaczeniu jest to sprawa wszystkich Polaków. Chcę zwrócić uwagę na kilka problemów, których rozwiązywanie — dobre lub złe — w sposób nieunikniony będzie rzutować, jak sądzę, na możliwość przekonującego ukazywania Polakom pewniejszej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#JózefWójcik">W odczuciu społecznym nadal jednym z kluczowych kierunków polskiej polityki zagranicznej są stosunki z naszymi zachodnimi sąsiadami — dwoma państwami niemieckimi. Polityka RFN wobec Polski, pomimo szeregu pozytywnych impulsów, jakie odnotowaliśmy w różnych sferach współpracy z tym państwem, nacechowana jest daleko idącym rozdwojeniem. Tam, gdzie pod względem politycznym nie da się już niczego osiągnąć, doktryna Bonn zastyga w kulcie własnych, tzw. pozycji prawnych. Widoczna nieszczerość w wypowiedziach, zwłaszcza niektórych polityków CDU/CSU na temat Niemiec, budzi często nasze najgłębsze zaniepokojenie, bo sprzeczna jest z potrzebą dalszej normalizacji w duchu układu z 7 grudnia 1970 r. Nie pomija się okazji, by mówić o otwartej kwestii niemieckiej, co z kolei podnieca złudne nadzieje tych wszystkich, którzy poddają jeszcze nad Renem w wątpliwość trwałość powojennych granic europejskich. Oczywiście, wiąże się to z życzeniem długotrwałego osłabienia Polski.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#JózefWójcik">W tej sytuacji celem polityki polskiej pozostaje niezmiennie pomnażanie siły własnej, nadawanie twórczej dynamiki stosunkom ze Związkiem Radzieckim, a także umacnianie Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako suwerennego państwa, zintegrowanego ze światem socjalistycznym i sojuszniczo powiązanego z Polską. Nakłada to m.in. obowiązek reagowania na wszelkie tendencje, wywodzące się z RFN do podkreślenia specyfiki stosunków NRD—RFN w taki sposób, który nawiązuje do złej tradycji polityki wielkoniemieckiej i niepokojąco ożywia „ducha niemieckiej jedności”. Nie możemy także obojętnie przechodzić wokół ożywiania tradycji Prus wtedy, kiedy przemilcza się antypolskie ostrze tego dziedzictwa.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#JózefWójcik">Zarówno RFN, jak i NRD są państwami, bez których trudno wyobrazić sobie stabilny układ gwarantujący bezpieczeństwo i współpracę w Europie. W tych sprawach oba te państwa pozostają dla Polski ważnymi partnerami.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#JózefWójcik">Trzeba widzieć te zagadnienia, które pozornie nie wiążą się z tematem naszej debaty. Pamiętajmy jednak, że już nieraz w historii Polski Ludowej pozycja i polityka międzynarodowa kraju załamywały się na skutek załamania wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#JózefWójcik">Przed nami dwa ważne wydarzenia: II Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego i kolejna wizyta Papieża Jana Pawła II w ojczyźnie. Doniosłe dla katolików religijne znaczenie pielgrzymki nie wyczerpie jej wymowy. Będzie to wydarzenie także o wymowie ogólnonarodowej i międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#JózefWójcik">Komunikat ostatniej Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski podkreśla, że godny przebieg wizyty głowy Kościoła katolickiego „będzie wymagać indywidualnego i zbiorowego działania, zmierzającego do odnowy życia religijnego i społecznego. Oznacza to przełamywanie nieufności między Polakami o różnych orientacjach światopoglądowych i politycznych, przeciwdziałanie bierności, przezwyciężanie zła we wszystkich przejawach życia, reagowanie na wszelkiego rodzaju działania naruszające lub ograniczające prawa osoby ludzkiej. Wizyta Ojca Świętego w naszym kraju powinna utrwalić przekonanie, że Polacy mogą się zjednoczyć dla budowania wspólnego Ojczystego Domu w sprawiedliwości, miłości i pokoju”. Tyle komunikat. Nasuwa się pytanie, co zrobić, aby po pielgrzymce nie pozostało wszystko po staremu, by spełniły się oczekiwania wyrażone w przytoczonym komunikacie.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#JózefWójcik">W Polsce najbardziej istotną siłą moralną i społeczno-polityczną są ludzie mający także w trudnej sytuacji poczucie polskiego obowiązku. Są to ci, z których każdy w ramach swojej funkcji społecznej, rodzaju zawodu, zainteresowań i zdolności, chce swą pracę wykonywać dobrze, widząc jej sens również w służebności narodowej wspólnocie. Ma oczywiście również miejsce społeczna demoralizacja, nieetyczny stosunek do pracy, do czego niejednokrotnie skłania zła organizacja ogniw systemu gospodarczego. Pomimo to — normą, choć zbyt często naruszaną, pozostaje służebność wysiłku jednostki we wspólnocie rodzinnej i narodowej, służebność, która nadaje głębszy sens wszelkiej pracy, a poniekąd i życiu. Ta formacja ludzi jest podstawową szansą i nadzieją Polski. Od sposobu jej włączania w życie publiczne zależy w wielkim stopniu przyszłość kraju i jego pozycja w Europie i świecie. Nie jest to żadne tzw. centrum, ale podstawowa substancja narodu. Zjawisko ma charakter wieloświatopoglądowy, choć siłą rzeczy dotyczy przeważnie katolików; wynika to z proporcji.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#JózefWójcik">Od dawna toczy się walka o wpływ na ludzi patriotycznego obowiązku, o ich postawę dotychczas jeszcze na ogół milczącej większości. Walka ta wyraża się aktualnie m.in. w próbie narzucenia sporu o społeczną funkcję katolicyzmu i rolę katolików świeckich. Rzecz jasna u podłoża zagadnienia tkwi spór o stosunek do współczesnego państwa polskiego, o uległość obcym wpływom. Problemy te znajdują swój wyraz m.in. w staraniach o pozyskanie opinii katolickiej przez określone koła proponujące model, w którego ramach katolicyzm miałby się stać siłą oporu wobec państwa, przy czym w pojęciu państwa widzi się nazbyt często jedynie władzę, nie doceniając szerszego pojęcia państwa jako dobra najwyższej rangi, zabezpieczającego życie, rozwój i przyszłość narodu. Tego rodzaju wizja kościołowi nie służy, a prawdzie tej dają wyraz miarodajni przedstawiciele hierarchii kościoła, szczególnie ksiądz kardynał Józef Glemp Prymas Polski.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#JózefWójcik">Mimo względnej popularności czy krzykliwości opisywanego nurtu, poza nim znajdują się istotne siły społeczności katolickiej. Wśród tych istotnych sił społeczności katolickiej dominuje niechęć do wszelkiego awanturnictwa, ale zarazem niechęć do traktowania przyszłości Polski w kategoriach losu, na który nie ma się wpływu. Przeciwnie — chce ona tę przyszłość widzieć w kategoriach podmiotowego, świadomego wpływania na przyszłość narodu i państwa polskiego. To oczekiwanie daje podstawę do tworzenia pełnych warunków jej uczestnictwa w życiu społeczno-politycznym. Jest to problem, do którego rozwiązania powinien przyczynić się II Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#JózefWójcik">Przemawiając w imieniu Koła Poselskiego „Pax”, z pozycji „Pax” i wyrażonej przez nas „polskiej szkoły myślenia patriotycznego”, chcę na zakończenie stwierdzić, że będziemy nadal w naszych działaniach przyczyniać się do poszerzania społecznego poparcia dla międzynarodowej polityki Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, której charakterystykę zawierała informacja Ministra Spraw Zagranicznych. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Czesław Mularski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#CzesławMularski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W polityce zagranicznej jest wiele tematów, które wymagają naszej szczególnej uwagi. Należą do nich m.in. stosunki polsko-niemieckie. Od lat historia nasza spleciona jest różnymi nićmi: sąsiedztwa i walki, porozumienia i współpracy. Jej wyraz zmieniał się szczególnie po II wojnie światowej. Niemcy przegrały ją. Polska powróciła na swe prastare ziemie piastowskie. Powstały dwa państwa niemieckie o odmiennych ustrojach i dążeniach.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#CzesławMularski">Naturalną potrzebą stało się ukształtowanie nowych stosunków w tej części Europy.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#CzesławMularski">Zrozumienie nowych faktów nie jest wcale ani takie łatwe, ani takie proste. Trzeba się bowiem liczyć nie tylko z obiektywnymi, długookresowymi procesami przewartościowań, ale i z dobrą wolą kierujących polityką państwową, świadomą rolą partii i ugrupowań politycznych. Jeśli z zadowoleniem możemy odnotować konsekwentne w tym względzie przemiany w NRD, o tyle w RFN linie są bardzo zamazane, często sprzeczne. Dochodzą tam do głosu różne siły, w tym o wyraźnie rewizjonistycznym charakterze.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#CzesławMularski">Na Ziemiach Zachodnich, na ziemi legnickiej, którą reprezentuję, ze szczególną uwagą śledzi się wszystko to, co dzieje się m zachód od nas i wszystko to, co podejmujemy w tzw. problemie niemieckim, co dotyczy naszych stosunków z NRD i RFN. Nic dziwnego — współpraca i przyjaźń z NRD, normalizacja stosunków z RFN, przejawy rewizjonizmu — dotyczą nas mocniej niż każdego innego regionu w kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#CzesławMularski">Reprezentuję region, gdzie tradycja piastowska w zderzeniu z historią lat ostatnich tworzy szczególny klimat szacunku dla przeszłości, a jednocześnie troski o dzień dzisiejszy i jego przyszłość. Obrona Głogowa i męczeństwo dzieci głogowskich są dziś symbolem najwyższego poświęcenia w walce z najeźdźcą niemieckim o wolność i za ojczyznę. Tu na przedpolach Legnicy w 1241 r. zahamowany został pochód tatarski. Tu, w Mauzoleum Piastów, w podziemiach kościoła Św. Jana, pochowany został ostatni z przedstawicieli tej dynastii na Śląsku. O polskości tych ziem świadczą również piastowskie orły na ratuszach, polskie nazwiska na cmentarnych nagrobkach, nazwy miejscowości i archiwalne dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#CzesławMularski">Mam świadomość, że o sile naszego państwa świadczy nie tyle historia, co dzień dzisiejszy. Woj. legnickie jest przykładem ogromnych przemian, jakie nastąpiły przy naszym udziale. Zagospodarowaliśmy drzemiące w ziemi bogactwa, w tym przede wszystkim miedź odkrytą przez polskich geologów. Dziś stała się ona jedną z sił napędowych gospodarki narodowej, przysparzając jej rocznie blisko pół miliarda dolarów z eksportu.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#CzesławMularski">Przemysł miedziowy pod względem jakości i nowoczesności reprezentuje dziś poziom światowy. Kilkaset delegacji zagranicznych specjalistów, które każdego roku odwiedzają kombinat potwierdza tę prawdę. Woj. legnickie to przede wszystkim miedź, ale nie tylko. Mamy również wysoko wydajne, zaliczające się do ścisłej czołówki krajowej rolnictwo. Legnickie, to także nowoczesny przemysł lekki, bardzo znaczący w eksporcie. Wybudowaliśmy nowe miasta. Lubin liczy dziś niemal 80 tys. mieszkańców. Głogów zbliża się do 70 tys., Polkowice przekroczyły 20 tys. Rozwinęły się inne miasta. Legnica przekroczyła już 100 tys. mieszkańców. Powiedzenie — byliśmy, jesteśmy, będziemy nic nie straciło ze swej aktualności.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#CzesławMularski">Młode pokolenie urodzone i wychowane na Ziemiach Zachodniej identyfikując się z piastowską przeszłością, jednocześnie czynnie i twórczo pomnaża dorobek poprzedników. Szczególnie bliskie są mu sprawy pokoju i bezpieczeństwa, trwałości powojennego ładu i porządku w Europie. Na tym tle kilka refleksji. Z uwagą śledzimy wszystkie działania, i wysiłki Rządu zmierzające do wszechstronnej normalizacji rozwoju stosunków z RFN, do faktycznego porozumienia opartego na pełnym poszanowaniu istniejących prawnych uregulowań i wzajemnych zobowiązań. Potrzebna jest w tych działaniach pryncypialność, konsekwencja i upór oraz poszukiwanie konstruktywnych dróg rozwiązywania problemów.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#CzesławMularski">W naszym kraju istnieje pełna społeczna akceptacja głównych założeń polityki związanej z problemem niemieckim. Jednocześnie w szerszej percepcji tzw. problemu niemieckiego następują ważne przewartościowania. Powstają nowe pytania, wymagające nowych analiz i odpowiedzi. Dotyczą one na przykład wzajemnych stosunków obu państw niemieckich, ich historycznego dziedzictwa, identyfikacji rzeczywistych dla nas zagrożeń lub otwierających się możliwości na tle rozwoju potencjałów gospodarczych, sytuacji w Europie, stosunków Wschód—Zachód. Są to tematy dla naszych polityków i publicystów. Ich podjęcie pozwoliłoby pełniej rozumieć jeden z ważniejszych elementów otaczającego nas świata oraz lepiej i skuteczniej działać.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#CzesławMularski">Wysoka Izbo! Szczególne zainteresowanie społeczeństwa budzą nasze stosunki ze Stolicą Apostolską, a szerzej — z Kościołem, nie tylko w kontekście zbliżającej się kolejnej pielgrzymki Papieża Polaka do ojczyzny. Konstruktywne zaangażowanie Jana Pawła II na rzecz rozwiązywania doniosłych problemów ludzkości, jak na przykład eliminacja zagrożenia nuklearnego, cieszy się w Polsce wysokim uznaniem i spotyka ze. zrozumiałą przychylnością. Chciałbym nawiązać do bezpośrednio polskiego aspektu naszych stosunków z Watykanem. Historyczne znaczenie spotkania w Rzymie i rozmów Przewodniczącego Rady Państwa Wojciecha Jaruzelskiego z Janem Pawłem II jest dla nas wszystkich oczywiste. Wydarzenie to daje początek nowemu etapowi wzajemnych stosunków, rozszerza zakres współdziałania dla dobra naszej ojczyzny. Mamy wszyscy nadzieję, że stanie się ono dodatkowym impulsem do nowych, treściwszych form współpracy między państwem a Kościołem na wspólnej płaszczyźnie, ponad różnicami światopoglądowymi, do rozwoju i umacniania Polski.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#CzesławMularski">Obywatele Posłowie! Przedstawiona w wystąpieniu Ministra Mariana Orzechowskiego wykładnia polskiej polityki zagranicznej utożsamia się w mojej ocenie z celami i zadaniami polskiej racji stanu, nakreślonymi na X Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jest zgodna z najgłębszymi odczuciami społeczeństwa. Dobrze służy Polsce i pokojowi. Z uznaniem przyjmowany jest fakt, że konsekwentną postawą, mądrą polityką zagraniczną potrafiliśmy przywrócić Polsce właściwe miejsce we wspólnocie socjalistycznej, przełamać bariery i uprzedzenia wynikające z manipulacyjnej polityki Zachodu, odzyskać pozycje na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#CzesławMularski">W naszych polskich warunkach szczególnie dobitna jest prawdziwość dwóch tez: o ścisłym związku między polityką zagraniczną a rozwojem wewnętrznym oraz o kondycji ekonomicznej państwa jako czynniku decydującym o jego znaczeniu w stosunkach międzynarodowych. Teraz chodzi o to, aby te z takim trudem przecierane szlaki, kanały dotarcia i sprzyjające możliwości wypełniać konkretnymi treściami przynoszącej nam korzyści współpracy gospodarczej, naukowo-technicznej czy kulturalnej. Tak jak powszechne jest zrozumienie celów naszej polityki zagranicznej, tak obecnie potrzebny jest powszechny wysiłek, aby jak najlepiej dokonania tej polityki spożytkować. Ale o tym, czy będą to tylko wąskie ścieżki czy też szerokie trakty, zadecyduje ilość, jakość i konkurencyjność naszych produktów na rynkach światowych. Zależy to od efektów pracy inżynierów, techników i załóg robotniczych, tych wszystkich, którzy współuczestniczą w tworzeniu dóbr materialnych.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#CzesławMularski">Z satysfakcją odnotowujemy, że międzynarodowa działalność państwa stwarza płaszczyznę, na której osiągane jest porozumienie wszystkich patriotycznych sił narodu, oparte na zrozumieniu podstawowych przesłanek naszego bezpieczeństwa i umacnianiu pozycji i autorytetu Polski w świecie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Stanisław Słowik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławSłowik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W związku z naszą dzisiejszą debatą sejmową nad kierunkami i zadaniami zagranicznej polityki Polski, mam do Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego dwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StanisławSłowik">Moje pierwsze pytanie odnosi się do dalszych stosunków Polski z Republiką Federalną Niemiec, czy też jak kto woli do dalszej ich normalizacji. Zależy to w dużym stopniu od strony zachodnioniemieckiej. Czy Pan Minister może nas poinformować o ewentualnych zmianach w polityce zagranicznej Republiki Federalnej Niemiec, z uwzględnieniem krajów socjalistycznych? Jak na razie minister Genscher w wielu swoich wypowiedziach, także przedwyborczych, podkreślał niezmienność dotychczasowej polityki. Z drugiej jednak strony wypowiedzi innych czołowych przedstawicieli koalicji rządzącej w tym kraju, w tym nade wszystko premiera Bawarii, Franza Josepha Straussa wskazują na zmianę pewnych nastrojów i na chęć pewnego zbrutalizowania — jak bym to nazwał — narzędzi polityki zagranicznej Republiki Federalnej Niemiec. Niespójność opinii w ekipie rządzącej co do polityki wobec Polski, wyrażana może nie bezpośrednio, lecz ukazywana w różnych dodatkowych gestach, na przykład wobec kręgów kierowniczych w tzw. organizacjach ziomkowskich, może budzić nasze zaniepokojenie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StanisławSłowik">Drugie moje pytanie dotyczy kolejnego forum Polska — Republika Federalna Niemiec. Jak wiadomo ostatnie forum po dłuższej przerwie odbyło się w listopadzie 1985 r. Postanowiono wówczas odbyć kolejne spotkanie w roku bieżącym. Tym razem gospodarzem mają być Niemcy. Rozumiem, iż zaistniały różne inne formy wzajemnego dialogu i nadal bez przerwy trwają konferencje naukowe w sprawie podręczników szkolnych, jednakże instytucja taka, jak forum ma już pewną dobrą tradycję i stwarza możliwości dyskusji w gronie wybitnych polskich i niemieckich uczonych, publicystów i działaczy zainteresowanych różnego rodzaju współdziałaniami na zasadzie wzajemności, od kultury i nauki po stosunki gospodarcze. Jakie więc oczekiwania wiąże Pan Minister z tegorocznym forum, które ma obradować w maju w Kilonii? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Tadeusz Kijonka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszKijonka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wieloraka i złożona jest obecność kultury polskiej w świecie, bo wyraża ona określony stan aktualny, ale jednocześnie i proces, którego przebieg nie jest wolny od dramatycznych spiętrzeń, ale i błyskotliwych przełomów otwierających nowe horyzonty. Jest to więc z jednej strony historyczna obecność kultury z 1000-letnim rodowodem, kultury z natury swej tradycji otwartej, a przy tym dążącej do stałej wymiany wartości, której wkład w rozwój cywilizacji tak w zakresie wielkich idei ludzkości oraz artystycznych i naukowych dokonań stanowi przedmiot naszej słusznej narodowej dumy, choć i rozterek bolesnych. Jest to jednocześnie stała, realna obecność w konkretnych miejscach i czasie, z czego wynikają zarówno nasze sukcesy, ale i nie zawsze wykorzystane szanse. I tak, myślę, należy tę kwestię pojmować, nie jako statyczny układ faktów i dokonań, lecz dynamiczny proces w stałym ruchu, uwarunkowany zmiennością świata i układów w sytuacji międzynarodowej, a także, niestety, naszymi niestabilnymi wciąż możliwościami materialnymi i technicznymi, jakże zawężającymi nasze ambicje.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#TadeuszKijonka">Wysoki Sejmie! Ta wstępna uwaga niech mnie zwolni od przedstawienia tej problematyki w bardziej szczegółowym ujęciu, niemożliwym w tym wymiarze czasu — zresztą fakty i zjawiska z obszaru kultury niełatwo zbilansować, skoro materia kultury przynależy przede wszystkim do sfery duchowej. To wszakże niewątpliwe, że obecność naszej kultury w świecie była i jest zauważalna w sensie prestiżowym, co świadczy o jej wysokiej, a stale odnawianej randze. I to także niewątpliwe, że jest to obecność znacznie bardziej intensywna, oryginalna i bogata niż w każdej innej dziedzinie polskiej obecności w świecie, na co ponad miarę dowodów. Gdyby więc obraz naszego kraju, a i nas, współczesnych Polaków określała skala prestiżowej oferty kulturalnej, byłaby to obecność bezwzględnie bardziej okazała i satysfakcjonująca niż to wynika z naszej zabiedzonej pozycji gospodarczej oraz jakże mizernego w sumie poziomu technologicznego naszej produkcji przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#TadeuszKijonka">Właśnie w dziedzinie kultury mamy i mieliśmy do zaoferowania światu wiele, co zresztą wcale często zostało uznane i docenione. Ale, co również należy w następnej kolejności podkreślić, by nie popaść w samouwielbienie — mocarstwem kulturalnym nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy, a kto wie czy kiedykolwiek będziemy. To prawda, że polska kultura jest w świecie obecna i wysoce ceniona, lecz jako całość jest coraz bardziej ograniczona w sensie rozwoju, a tym bardziej w szansach dalszej promocji w świecie, licznymi barierami materialnymi i technicznymi, nie mówiąc już o tak nieprzekraczalnej barierze, jaką jest nasz język, który światowy nie był i nie będzie. To zaś w zasadniczy sposób utrudnia dostęp polskiej twórczości na rynki wielkoświatowe, szczególnie w dziedzinach sztuk semantycznych. Muzyka, która posługuje się uniwersalnym językiem dźwięków, przebijała się zawsze o własnych siłach oryginalnością i mocą talentu. Literatura, która nie może występować z pozycji wielkich języków światowych — angielskiego, hiszpańskiego czy rosyjskiego, była zawsze zależna od wpływowych pośredników, których brak coraz bardziej, zaś tych nam nikt nie wykształci na swój koszt i nie odda do naszej dyspozycji, a także nie udostępni wielkich firm wydawniczych, jeśli sami nie podejmiemy skutecznych działań w tym zakresie. To jeden tylko przykład.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#TadeuszKijonka">Nie lepiej z kinematografią, która w domorosłych warunkach, pozbawiona odpowiedniego potencjału produkcyjnego i technicznego, wyciska z siebie ledwo 40 filmów rocznie. Jak podbijać świat, jak w ogóle wcisnąć się na skromne półki naszej anemicznej fonografii, skoro z produkcją niewiele ponad 11 mln płyt rocznie zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w Europie w przeliczeniu na jednego mieszkańca.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#TadeuszKijonka">A przemysł poligraficzny? Oto odczuwamy publiczną ulgę, że powstrzymany został wreszcie postępujący od lat upadek przemysłu poligraficznego. Lecz powiedzmy to sobie, że także z liczbą 4,5 tys. tytułów rocznie, świata nie podbijemy, a takie są właśnie nasze niemoce, bo nie moce, skoro niewielka przecież Holandia wydaje rocznie ok. 40 tys. tytułów, a nie ma nawet co zestawiać tamtych książek z naszymi pod względem jakości czysto technicznej, a więc papieru, druku, barwności, szaty graficznej i solidności oprawy. Istnieje więc drastyczna, a wciąż narastająca dysproporcja między naszą realną w sensie merytorycznym ofertą kulturalną i naukową, a tym co reprezentują pod względem potencjału produkcyjnego i technologicznego nasze przemysły artystyczne, wszędzie na świecie uznane za szczególnie intratne, a które są od lat najsłabszym ogniwem w rozwoju współpracy kulturalnej Polski ze światem.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#TadeuszKijonka">Wysoki Sejmie! W tym stanie rzeczy, przy jakżeż ograniczonych możliwościach organizacyjnych, finansowych i technicznych, przy wstydliwie zaniżonym uczestnictwie w życiu kulturalnym kraju, a także coraz gorszym stanie edukacji kulturalnej na poziomie elementarnym, my, o paradoksie, jesteśmy wciąż w świecie obecni jako kraj cenionej kultury i sztuki, i to w stopniu daleko większym niż to wynika z sytuacji gospodarczej osłabionego wciąż państwa, a nawet z kondycji społecznej polskiej kultury.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#TadeuszKijonka">To bardzo ważne, iż nawet w najtrudniejszych latach, po roku 1981, a więc w okresie największej izolacji politycznej Polski po wojnie na arenie międzynarodowej, nasza obecność kulturalna za granicami została w licznych przypadkach zachowana na tyle, iż mogła pełnić nadal rolę sprawnego instrumentu w utrzymaniu kontaktów i współpracy. Dziś, w większości przypadków nasza obecność ustabilizowała się już na poziomie sprzed roku 1980, zaś mapa kulturalna polskiej obecności w świecie jest znów w pełni skorelowana z kierunkami i celami polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#TadeuszKijonka">O skali obecności polskiej kultury w świecie, która stanowi istotny element obecności Polski na arenie międzynarodowej, świadczą nasze faktyczne stosunki kulturalne, które utrzymujemy z 80 krajami, w tym z 63 wiążą nas bezpośrednie umowy międzypaństwowe, w 44 przypadkach rozszerzone konkretnymi szczegółowymi programami. Dodajmy, że udział ten określa naszą obecność również w około 80 pozarządowych organizacjach kulturalnych, a to oznacza obecność w ośrodkach i kręgach opiniotwórczych o poważnych wpływach i autorytecie.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#TadeuszKijonka">Polska mapa obecności kulturalnej w świecie obejmuje więc wszystkie kontynenty ze szczególnym uwzględnieniem, co oczywiste, Europy. Jednak obszarem naszej najaktywniejszej współpracy są znów kraje socjalistyczne, zaś wyjątkowo atrakcyjnie i tak wszechstronnie jak nigdy, przedstawia się program współpracy z Krajem Rad.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#TadeuszKijonka">Wysoki Sejmie! Niezmiernie ważne, od lat ugruntowujące obecność polskiej kultury w świecie są te wszystkie wysiłki i starania, które służą rozwojowi kontaktów z Polonią zagraniczną. Ogólnie uznany dorobek ma powstałe w 1955 roku Towarzystwo Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”, które w najtrudniejszych latach podtrzymywało kontakty z licznymi środowiskami i organizacjami polonijnymi w całym świecie, utwierdzając i rozwijając ich więź z macierzą. Nie do wszystkich środowisk polonijnych udało nam się dotrzeć, co nie jest proste ze względu na ich rozproszenie i liczebność. Poza granicami Polski mieszka przecież około 13 mln Polaków, w różnym stopniu identyfikujących się z Polską i z polskością. Różnorakich stowarzyszeń, związków, ognisk, instytucji kulturalnych jest w świecie kilka tysięcy, w tym wielkich, ale i bardzo nielicznych, choć, niestety, są jeszcze nadal między Poloniami takie które mają znikome lub wręcz żadne możliwości organizacyjne w zakresie życia kulturalnego w formach i języku polskim. Można rzec, że co Polonia to inna Polonia, działająca w innych warunkach państwowych, społecznych, ekonomicznych, geograficznych, inna także poprzez swój najczęściej bolesny, wychodźczy rodowód czy historyczne uwarunkowania polskiego losu. Ale przy wszystkich złożonościach, odmiennościach i różnicach jedno było, jest i zawsze będzie bezsporne — Polska jest jedna, ta nad Wisłą, tak jak jedna w sumie z rodowodu i tradycji jest nasza kultura narodowa, niezależnie od wewnętrznych różnic, które trzeba przecież uznać za wyraz historycznego bogactwa. Jest nas więc poza krajem ojczystym 13 mln Polaków z pochodzenia, lecz obywateli innych państw. W samych Stanach Zjednoczonych 8,5 mln, w ZSRR 1 200 tys. głównie na terenie Litwy, Białorusi i Ukrainy, 900 tys. w Republice Federalnej Niemiec, 800 tys. w Brazylii, 800 tys. we Francji, 400 tys. w Kanadzie. Zresztą gdzie nas Polaków nie ma — poczynając od czasów tamtej wielkiej emigracji porozbiorowej, która wniosła bezprzykładny wkład do najszczytniejszej skarbnicy polskiej kultury.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#TadeuszKijonka">Więc co Polonia to inna, lecz jedno łączy wszystkie — substancja duchowa polskości wywiedziona z ducha i tradycji kultury polskiej, ta która wymaga wsparcia i naszej osłony a także rozwoju. Jest naszym narodowym obowiązkiem czynić i uczynić jeszcze więcej nie tylko na rzecz trwania w polskości tych środowisk, ale także dla ich wkładu w rozwój polskiej kultury narodowej dziś, a przez to także w dorobek kraju zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#TadeuszKijonka">Polacy żyjący na styku kultur czy w obrębie innych kultur narodowych, mają nam równie wiele do przekazania, co my im we wzbogacaniu i rozwoju duchowej substancji polskości. Może przecież powstać wielka książka o losie polskim: napisana przez autora, który ziemię ojców zna tylko ze słyszenia: w Sydney, w Wilnie, Trzyńcu i Karakas, Krzemieńcu i Ottawie, we Lwowie i w Nowym Jorku. Ale musimy na rzecz Polonii zagranicznej uczynić znacznie więcej niż dotąd. Zawsze oczywiście respektując niepodważalną zasadę polityki zagranicznej naszego państwa, która wyraża się w poszanowaniu obywatelskiej lojalności osób polskiego pochodzenia wobec krajów ich zamieszkania oraz narodów i państw, w których żyją. A skoro tak, należy zrewidować niektóre z barier w dostępie tych środowisk do kultury polskiej.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#TadeuszKijonka">Szczególnie pilnej decyzji wymaga zmiana cen polskiej książki, która na skutek dewaluacji złotówki oraz systematycznego drożenia książki w kraju, zaczyna stawać się nieosiągalna. Czy cena polskiego patriotyzmu musi być aż tak wysoka, a przy tym wciąż podnoszona? Bariery finansowe na skutek niekorzystnych przeliczników należą do głównych w dostępie do polskiej kultury. No i ten stały brak płyt, kaset wideo, czasopism, a przede wszystkim słownika języka polskiego, który gdzie jak gdzie, ale właśnie na obczyźnie powinien znajdować się w każdym polskim domu.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#TadeuszKijonka">Wysoki Sejmie! Polska obecność kulturalna w świecie przecież szeroka i uznana, jest jednak poważnie zagrożona przede wszystkim ze względu na zacofanie technologiczne w produkcji materialnych nośników i przekaźników kultury. Dziś, kiedy telewizja satelitarna stała się faktem, gdy świat wytwarza rocznie 30 mln magnetowidów, a płyta laserowa i wideokasety decydują o szansach zdobywania nowych rynków, to bardzo przykre, że w tej sytuacji zaczynamy stawać się coraz bardziej eksporterem dzieł i surowców artystycznych, które kto inny powieli i upowszechni, a także ludzi, często wybitnych twórców i artystów, którzy podpiszą kontrakty nie z naszymi firmami. To trzeba widzieć także jako proces drenażu wyobraźni i talentów polskich twórców przez zagranicznych pośredników. Dziś sztuka i kultura to wielki, a wciąż rosnący rynek. To trzeba wreszcie widzieć i brać pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#TadeuszKijonka">Zasadniczej zmiany wymaga także zmiana modelu naszego eksportu artystycznego na rzecz dóbr trwałych, sztuk, oper, filmów, książek, byśmy byli w większym stopniu obecni w programach zagranicznych instytucji artystycznych, na estradach i scenach, w wydawnictwach i kinach, w radiu i telewizji, oraz w domowych wideotekach. A to oznacza niezbędne inwestowanie w rozwój odpowiednich pomysłów, a także w ludzi. Tylko to zapewni trwałą obecność naszej kultury w świecie oraz właściwe, a znacznie większe wykorzystanie polskiej twórczości i myśli artystycznej. Musimy wyciągnąć wszystkie wnioski z rewolucji, która nastąpiła w środkach masowego przekazu, póki nie jest za późno, choć już jest bardzo późno. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Witold Hensel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WitoldHensel">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrze wyważone wystąpienie Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego wskazuje, że Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dąży konsekwentnie do rozwinięcia i pogłębienia generalnych założeń, które od wielu już lat stanowią oś jego działania w polityce zagranicznej. Ich szczególną cechą jest aktywny udział w walce o utrwalenie pokoju, przeciw szantażowi atomowemu, a w jej ramach o utrzymanie granic politycznych w Europie, ukształtowanych przez układy Jałty i Poczdamu. To stanowczy odpór wszelkim siłom rewizjonizmu, to dynamiczny bój o wygaszanie ognisk wojny, w tym także regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WitoldHensel">Ostatnie lata uwiarygodniły rolę sojuszu z wielkim naszym sąsiadem Związkiem Radzieckim, a także z innymi krajami socjalistycznymi. Wizja świata bez wojen jest jedyną alternatywą, alternatywą, w której wielki postęp naukowo-techniczny służyć będzie nie zniszczeniu, lecz coraz dostatniejszemu i dostojniejszemu życiu ludzkości. W sferze współpracy międzynarodowej, w wyciszaniu ognisk wrogości i wzmaganiu więzów przyjaźni oraz humanizacji życia, miejsce szczególne zajmuje człowiek i różne jego formy działania w święcie nie tylko na polu gospodarczym i politycznym, lecz także naukowym, kulturalnym, w sporcie i turystyce. Popieramy opinię, że należałoby naszą współpracę w tych dziedzinach wzmocnić oraz wzbogacić.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#WitoldHensel">Z uznaniem wypada stwierdzić, że nawet w najtrudniejszych czasach nigdy nie dochodziło z inicjatywy Polski do negatywnych zmian w polityce międzynarodowej współpracy naukowej i kulturalnej. Przykładem może być kontynuowanie współpracy z narodową akademią nauk USA oraz wieloma północnoamerykańskimi uniwersytetami. Troszczono się, by ją rozwijać z innymi państwami kapitalistycznymi. Wykorzystano ten okres dla reorientacji naszych powiązań naukowych, rozwijając je z krajami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#WitoldHensel">Z radością odnotowujemy fakt, że mimo trudności dewizowych biało-czerwona flaga łopotała nadal na Antarktydzie, a polska stacja na wyspie Króla Jerzego może obchodzić w roku bieżącym dziesięciolecie swego istnienia zapisane wybitnymi osiągnięciami naukowo-badawczymi oraz ożywioną współpracą z uczonymi wielu krajów tak socjalistycznych, jak i kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#WitoldHensel">Rośnie znaczenie nauki również w sferze polityki zagranicznej. Łączy się to m.in. z rewolucją naukowo-techniczną, ze zmianami w dziedzinie badań przyrodniczych, matematycznych, fizycznych i chemicznych, rolniczo-leśnych i medycznych. Wiąże się to z koniecznością stosowania i stałej modernizacji nowych technik, jak komputeryzacja, elektronizacja, automatyzacja, robotyzacja, wideofonia oraz opanowania kosmosu. Rośnie skala badań biotechnologicznych o perspektywie dotąd nieprzewidywanej.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#WitoldHensel">Im jednak potężniejsze będą narzędzia, w które nauka uzbroi człowieka, tym więcej oczekiwać musimy od nauk społecznych. W nowym tysiącleciu dojdzie bowiem nie tylko do gigantycznego rozwoju środków technicznych, lecz musi być do ich właściwej percepcji przystosowana świadomość poszczególnych jednostek i społeczeństw, nastawiona na szerzenie przyjaźni, a nie wrogości między ludźmi i poszczególnymi państwami czy też ich blokami.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#WitoldHensel">Z zadowoleniem odnotowujemy coraz bujniej rozkwitającą współpracę dwustronną i wielostronną z krajami socjalistycznymi. Szczególnie cieszyć nas musi rosnąca coraz dynamiczniej współpraca ze Związkiem Radzieckim, podejmowanie przez uczonych obu krajów realizowanych wspólnie programów badawczych ważnych tak dla ich rozwoju, jak i postępu nauki. Nader istotne znaczenie ma współdziałanie na polu nauk społecznych. Podobnie można mówić o coraz bliższych kontaktach z ponad miliardową Chińską Republiką Ludową, z którą, ostatnio zawarliśmy szereg umów, oraz z wieloma krajami socjalistycznymi tak europejskimi, jak pozaeuropejskimi.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#WitoldHensel">Zgadzamy się z opinią obywatela Ministra Spraw Zagranicznych, że coraz lepiej kształtować się zaczyna ponownie nasza współpraca z różnymi państwami kapitalistycznymi, choć różnie wygląda ona w poszczególnych częściach Europy i świata. Podzielamy ostrożny optymizm, że zniesienie restrykcji przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych przyczyni się także do wzrostu frontu współpracy naukowej i kulturalnej z tym krajem.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#WitoldHensel">Przykład włoski wskazuje równocześnie na ogromną wagę rozwijania kontaktów międzynarodowych we współpracy w zakresie nauki i kultury, związki bowiem naukowe i kulturalne służą lepszemu wzajemnemu zapoznaniu się społeczeństwa, poznaniu ich wkładu w postęp ludzkości oraz szerzeniu przyjaźni między obywatelami różnych krajów. Wielkie było zainteresowanie we Włoszech sprawami naszej nauki, kultury, filmu, teatru, plastyki, literatury. Organizowano cieszące się ogromnym zaciekawieniem, a w tym także prasy, radia i telewizji, wystawy pod patronatem zwierzchników obu państw. Podzielamy opinię, że istnieją uzasadnione przesłanki do twierdzenia, że podobnie kształtować się będzie współpraca z niektórymi innymi państwami romańskimi, a zwłaszcza z Hiszpanią, że ponownie powstaną lepsze możliwości w relacjach Warszawa—Paryż, że rozwijać się będą kontakty z Anglią i krajami skandynawskimi, a także z Belgią i Holandią.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#WitoldHensel">Słuszny jest kierunek wspierania polityki odnośnie do Republiki Federalnej Niemiec wynikami badań naukowych nad procesami zachodzącymi w niej zarówno pozytywnymi, które cieszą, jak negatywnymi, z którymi trzeba walczyć. Uważamy, że studia niemcoznawcze powinny ulec poszerzeniu i pogłębieniu.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#WitoldHensel">Coraz aktywniejszy jest wreszcie nasz udział we współpracy naukowej z wieloma krajami Trzeciego Świata, a zwłaszcza udzielana im pomoc w rozwijaniu wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#WitoldHensel">Dobrze służy sprawie kontaktów międzynarodowych nasza aktywna obecność w świecie w dziedzinie kultury. Rzetelnie dla niej pracują istniejące za granicą stacje naukowe oraz instytuty kultury. Ich działalność cieszy się w odnośnych krajach wielkim zainteresowaniem. Dlatego popieramy koncepcję ich uruchamiania także w innych państwach. Uważamy, że zmierzać powinniśmy do szerszego udziału przedstawicieli Polski w różnych międzynarodowych imprezach naukowych i kulturalnych, że w dziedzinie nauki powinniśmy wzmóc aktywność w organizowaniu naukowych, międzynarodowych spotkań w naszym kraju. Promować należy akcję organizowania polskich wystaw za granicą.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#WitoldHensel">Trafna jest tendencja wzbogacania wszelkich form więzi z Polonią, gdzie duże zasługi ma Towarzystwo Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”. Uwzględniać przy tym powinniśmy potrzebę współpracy z emigrantami różnych generacji. Obserwacje bowiem wskazują, że nawet u tych grup, które z przyczyn politycznych w ostatnich czasach opuściły kraj występuje, poza ekstremalnymi, patologicznymi przypadkami, dążenie do nawiązywania nici z krajem, a także smutek z jego niepowodzeń i duma z osiągnięć.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#WitoldHensel">Elastyczniej powinniśmy też kształtować politykę współpracy w stosunku do emigrantów żydowskiego pochodzenia. Jest wśród nich wiele osób autentycznie związanych z Polską. Godna poparcia jest zapowiedź bardziej aktywnej postawy naszych służb dyplomatycznych w tym względzie, choć trzeba powiedzieć, że wiele nastąpiło w ostatnim czasie korzystnych zmian na tym polu.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#WitoldHensel">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Trzeba z ogromnym uznaniem odnieść się do zwiększającej się aktywizacji Sejmu, Rady Państwa i Rządu w zakresie współpracy międzynarodowej, przyczyniającej się do wzrostu autorytetu Polski i do zajmowania godnej jej wielkości pozycji w świecie, do jej udziału w dialogu Wschód—Zachód. Pozytywnie ocenić należy aktywną działalność przedstawicielstw naszego kraju w organizacjach międzynarodowych tej rangi, co ONZ i UNESCO, a także w pracach wielu komitetów i konferencji, zwłaszcza rozbrojeniowych i bezpieczeństwa w Europie.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#WitoldHensel">Mimo trudności naszego życia, na polu nauki i kultury mamy wiele osiągnięć, które powinny wzbogacać ogólnoludzki dorobek. Dlatego też odnotowując z wielkim zadowoleniem dotychczasowe prace, wypada zaproponować zwiększenie aktywności w dziedzinach, o których mówiłem w swoim przemówieniu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MieczysławRakowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na zgłoszone pytania, proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Zagranicznych prof. Mariana Orzechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarianOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Jest źródłem szczególnej satysfakcji dla wszystkich pracowników służby zagranicznej, dla resortu kierowanego przeze mnie ta wysoka ocena, którą Izba sformułowała w czasie debaty nad kierunkami i wynikami naszej działalności w roku ubiegłym. Wspólna jest nam wszystkim troska o podnoszenie skuteczności i sprawności tej służby, jej działań i inicjatyw, jej realizacyjnych możliwości na arenie międzynarodowej. Z tego też wywodzi się nasza wspólna troska o usuwanie niedostatków w działalności służby zagranicznej, o których mówili posłowie, wszystkich tych niedomagań, które hamują, które nie pozwalają tak realizować naszych zadań, jak by się chciało, jakby to odpowiadało naszym możliwościom.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#MarianOrzechowski">Zgłaszane przez obywateli posłów postulaty i uwagi krytyczne, chciałbym to podkreślić, są w pełni zbieżne z ocenami i opiniami formułowanymi w czasie grudniowej narady służby zagranicznej, o której mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#MarianOrzechowski">Bardzo krytyczna ocena wszystkich naszych niedostatków, niedomagań nie prowadziła jednak do żadnych uogólnień, gdyż te nie pozwalałyby dojrzeć i w pełni ocenić ogromnej ofiarności pracowników służb zagranicznych i tych wszystkich pozytywnych przemian, które w ostatnich latach w ich działalności się zarysowują. Nie pozwalałyby w pełni te uogólnienia oceniać faktu podstawowego, że służby zagraniczne w najtrudniejszych latach dla naszej ludowej ojczyzny, w latach 1980–1981 w pełni zdały trudny egzamin.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#MarianOrzechowski">Ale jednocześnie wszystkie te krytyczne uwagi i spostrzeżenia są źródłem i powinny być źródłem niepokoju, sygnałem, który musi być początkiem usuwania tych niedostatków. Chciałbym, zanim jeszcze Izba podejmie uchwałę, powiedzieć, że te uwagi krytyczne, propozycje i postulaty będą skrupulatnie, z uwagą wzięte pod uwagę i realizowane w codziennej działalności resortu.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#MarianOrzechowski">Chciałbym przejść teraz do odpowiedzi na pytania. Pan poseł Tadeusz Stadniczeńko pytał o koordynacyjną rolę i funkcję Ministerstwa Spraw Zagranicznych wobec tych wszystkich jednostek gospodarczych i centralnej administracji, które mają swoje przedstawicielstwa bądź reprezentacje za granicą. Wyraża też niepokój, czy nasze służby zagraniczne są w stanie sprostać tym zadaniom.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#MarianOrzechowski">Chciałbym powiedzieć, że dobra, racjonalna i przejrzysta koordynacja działalności służb zagranicznych czy służby zagranicznej — to warunek podstawowy albo jeden z podstawowych sprawności i skuteczności naszych wysiłków. Wynika to z tego oczywistego faktu, że jest bardzo wiele różnych podmiotów uczestniczących w naszych stosunkach zagranicznych, a liczba ich rośnie i będzie rosnąć. Istota więc tkwi w tym, aby wszyscy uczestnicy stosunków zagranicznych z naszym krajem realizowali jedną politykę zagraniczną, tak jak jedna jest Polska i jak jedna jest jej racja stanu.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#MarianOrzechowski">Kiedy mówimy o koordynacji, o sprowadzaniu do wspólnego mianownika działań i wysiłków wszystkich segmentów służby zagranicznej, mieć trzeba na uwadze dwa tej sprawy aspekty.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#MarianOrzechowski">Pierwszy — formalno-prawny, związany z prawnymi regulacjami. Trzeba powiedzieć, że regulacje prawne dotyczące tej sprawy pochodzą z różnych okresów istnienia naszego państwa. Istnieje więc konieczność porządkowania ładu prawnego dotyczącego koordynacji polityki zagranicznej. Takie działania dotyczące m.in. koordynacyjnej roli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, koordynacyjnej roli ambasadora jako przedstawiciela państwa polskiego poza jego granicami, koordynacyjnej roli innych podmiotów stosunków zagranicznych są podjęte zgodnie z decyzjami naszego kierownictwa politycznego i państwowego.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#MarianOrzechowski">I jest aspekt drugi, dotyczący praktyki w kraju i poza jego granicami. Ta sprawa jest najtrudniejsza. Chciałbym powiedzieć, że w tej praktyce Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest tylko ogniwem całego systemu. Jeżeli chodzi o stosunki ekonomiczne, gospodarcze, te najtrudniejsze, a równocześnie najbardziej ważące dla naszej polityki zagranicznej, to ich całokształt koordynuje powołany nie tak dawno Komitet Rady Ministrów ds. Stosunków Gospodarczych z Zagranicą. W sferze polityki gospodarczej, w sferze stosunków z zagranicą — Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest tylko ogniwem. Uczestniczy ono w wypracowaniu założeń i kierunków zagranicznej polityki ekonomicznej państwa, uczestniczy w ich realizacji, ściśle współpracuje z Ministerstwem Handlu Zagranicznego, Ministerstwem Finansów i innymi instytucjami. Ma również swoje własne mechanizmy, które polegają także m.in. na tym, że istnieje obowiązek uzgadniania z Ministerstwem Spraw Zagranicznych wszystkich wyjazdów służbowych resortów czy równorzędnych wizyt w Polsce; że istnieje obowiązek nadsyłania rocznych sprawozdań przez resorty i urzędy centralne dotyczące współpracy zagranicznej, i wiele, wiele innych, ale jeszcze za chwileczkę o tym powiem.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#MarianOrzechowski">Głównym zaś ogniwem koordynacyjnym poza granicami Polski jest ambasador. Niestety, często tylko teoretycznie. Dlatego też uważamy, że w dobrze rozumianym interesie państwa, wzmocnienie roli koordynacyjnej ambasadora jest sprawą zasadniczą. Chodzi tu przede wszystkim o zależności i działania na linii ambasador — radca handlowy i inni przedstawiciele jednostek gospodarczych i administracji centralnej poza granicami. Umiejscowienie ambasadora jako centralnej figury i centralnego ogniwa naszych stosunków poza granicami kraju, absolutnie wedle naszego przekonania nie umniejszałoby pozycji innych podmiotów, a wręcz odwrotnie — zwiększałoby ich rolę ze względu choćby na możliwości ambasadora docierania do politycznych struktur kraju jego urzędowania.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#MarianOrzechowski">Nie jest jednak proste w praktyce, to co w teorii wydawałoby się proste. Spiętrza się tu w praktyce wiele przeszkód — partykularyzm, wybujałe ambicje resortowe, nieudolność, nieznajomość złożonej tkanki stosunków gospodarczo-finansowo-kredytowych — oto niektóre z tych przeszkód. A rezultaty są oczywiste. Krzyżowanie się decyzji, niesolidność, niewywiązywanie się z zobowiązań, rosnąca ciągle liczba niekontrolowanych faktycznie delegacji, mnożenie się ekspozytur central handlu zagranicznego i zrzeszeń, przy równoczesnym niewykorzystaniu możliwości biur radcy handlowego. Mówiono o tym na wspomnianej przeze mnie naradzie służby zagranicznej. To są wszystko sprawy, które są przedmiotem naszych prac, naszych analiz i propozycji rozwiązań bądź to prawnych, bądź to praktycznych.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#MarianOrzechowski">Jeżeli chodzi o Ministerstwo Spraw Zagranicznych, doceniając wagę problematyki ekonomicznej, nie powiększając liczby istniejących komórek, utworzyliśmy specjalny departament ekonomiczny, który m.in. zajmuje się problematyką związaną z efektywnością współpracy w ramach RWPG, problemami restrukturalizacji polskiego zadłużenia, stosunków RWPG — EWG i Polska — EWG, problemami współpracy naukowej i naukowo-technicznej, lansowaniem nowych form współpracy gospodarczej i joint ventures cleasing itp. działaniami propagandowo-informacyjnymi w kołach politycznych, gospodarczych i finansowych krajów urzędowania, czy wreszcie problematyką wykorzystania możliwości rozwoju współpracy gospodarczej, wynikającej z członkostwa naszego kraju w międzynarodowych organizacjach gospodarczych i naukowo-technicznych. W praktyce polskiej polityki zagranicznej koordynacja jest ogniwem szczególnie ważnym i wrażliwym. To, co należy do MSZ będzie stopniowo, ale skutecznie realizowane. Mam nadzieję, że za rok występując ponownie przed Wysoką Izbą ze sprawozdaniem o naszych dokonaniach w roku bieżącym, będę mógł więcej i konkretniej powiedzieć o tym, jak sprawa koordynacji polityki zagranicznej, zwłaszcza w sferze gospodarki, została rozwiązana, co nowego się stało.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#MarianOrzechowski">Pan poseł Stanisław Słowik pyta o dalszy etap normalizacji stosunków Polska Rzeczpospolita Ludowa — RFN oraz o ewentualne zmiany w polityce zagranicznej tego kraju z uwzględnieniem krajów socjalistycznych, na tle różnych dochodzących z RFN sygnałów.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#MarianOrzechowski">Naszą zasadniczą ocenę stosunków z Republiką Federalną Niemiec w ostatnim okresie i nasze oczekiwania przedstawiłem w dzisiejszym sprawozdaniu Rządu. Zgadzam się w pełni z opinią obywatela posła, że perspektywy normalizacji i rozwoju stosunków zależą w dużym stopniu od strony zachodnioniemieckiej. Myśmy swoją ofertę i swoje propozycje przedłożyli w czasie mojej ubiegłorocznej wizyty w Bonn i kilkakrotnie ponawiali w czasie moich rozmów z ministrem Genscherem. Niestety, oferta ta nie została w pełni przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#MarianOrzechowski">Złożoność stosunków z tym krajem wynika, jeszcze raz chciałbym to przypomnieć, z faktu, że mimo klarownych postanowień układu z grudnia 1970 r., nie udało się ze względu na stanowisko RFN, uregulować szeregu kwestii spornych, oczyścić — jak to określamy — przedpola, aby na tym oczyszczonym przedpolu dokonać istotnych kroków normalizacyjnych. Trzeba także wspomnieć o aktywności znanych nam kręgów, które dążą do osłabiania jednoznacznej podstawy naszych stosunków, które próbują narzucić Polsce jednostronną płaszczyznę normalizacji i swoje, zachodnioniemieckie jej warunki.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#MarianOrzechowski">W dniu dzisiejszym na forum Bundestagu kanclerz federalny Helmut Kohl przedstawił platformę programową swego rządu. Akcenty dotyczące polityki zagranicznej nie zaskoczyły nas; są zgodne z analizami, i przewidywaniami, które zostały dokonane w resorcie. Nie są więc te akcenty zaskoczeniem. Stosunki niemiecko-niemieckie — jak to się określa — stosunki NRD i RFN, to podstawowy priorytet platformy zagranicznej nowego rządu, i stosunki ze Związkiem Radzieckim, określone jako zasadnicze dla Republiki Federalnej Niemiec; na tym tle stosunki z krajami Europy Wschodniej, na tym tle stosunki z Polską. Jest — jak zresztą mówił o tym poseł Męclewski — interesująca rzecz w tym przemówieniu. Kanclerz wyraża wolę rozwoju stosunków z Polską, zgodnie z duchem i literą układu z 1970 r. i późniejszych układów helsińskich. Chcielibyśmy mieć nadzieję, że polityka i praktyczne działania nowego rządu federalnego będą zgodne właśnie z duchem i literą układu z 1970 roku, że w ten sposób wyjdą niejako naprzeciw naszej konstruktywnej gotowości do wszechstronnego ułożenia stosunków na podstawie układu z 1970 roku i pozwolą na przejście do nowego etapu wzajemnie korzystnej współpracy i porozumienia naszych państw i społeczeństw.</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#MarianOrzechowski">Fakty, kroki, poczynania rządu Republiki Federalnej Niemiec potwierdzą, czy nasze nadzieje są nadziejami ufundowanymi na trwałych, solidnych przesłankach czy tylko na naszych własnych życzeniach.</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#MarianOrzechowski">Poseł Słowik pyta o kolejne forum Polska—RFN, jego znaczenie. Chciałbym powiedzieć, że Rząd naszego państwa przywiązuje dużą wagę do kontynuowania różnych form dialogu między społeczeństwem polskim a społeczeństwem Republiki Federalnej Niemiec. Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że szczególnie cenimy sobie te wszystkie formy dialogu, które ogarniają szersze kręgi społeczne, które tworzą możliwie najszerszą w naszych warunkach bazę społeczną dla procesu normalizacji. Właśnie dlatego tak wysoko cenimy sobie forum Polska—RFN. Jego uczestnikami są reprezentanci partii politycznych, świata nauki i kultury, przedstawiciele różnych organizacji społecznych, które stoją na gruncie litery i ducha układu z 1970 roku. W ten sposób wnoszą czy tworzą pozytywne impulsy do przezwyciężenia barier i poprawy wzajemnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#MarianOrzechowski">W listopadzie 1985 roku odbyła się w Krakowie czwarta sesja forum. W tym trudnym okresie zbilansowała ona, jakby oceniła stan i dorobek normalizacji, sformułowała bardzo wiele konkretnych wniosków. W drodze prac kierowniczego gremium forum ustalono, że kolejne posiedzenie odbędzie się 7–10 maja w Kilonii, pod hasłem „Co możemy wspólnie uczynić dla Europy”. Jest to z naszego punktu widzenia hasło bardzo istotne i bardzo aktualne. Wybór hasła świadczy, że uczestnicy polsko-erefenowskiego forum dostrzegają potrzebę wniesienia przez obydwa państwa wspólnego wkładu w umacnianie pokoju, odprężenia, współpracę na naszym kontynencie. Jest to wyraz świadomości i przekonania, że stosunki między naszymi dwoma państwami wychodzą daleko poza wymiar bilateralny, że mają niezmiennie istotny wymiar europejski, a w sytuacji zarysowującego się odprężenia na naszym kontynencie ten ogólnoeuropejski wymiar naszych stosunków wzrasta. Chciałbym przypomnieć, że to właśnie początki normalizacji między naszymi państwami utorowały drogę do KBWE. KBWE z kolei i jej sukcesy mogą torować drogę także do odprężenia, do normalizacji stosunków między naszymi państwami. Istnieje więc tu sprzężenie zwrotne. Mamy nadzieję, wyraził zresztą tę nadzieję poseł Męclewski, że forum w Kilonii pod hasłem „Co możemy wspólnie uczynić dla Europy” będzie głosem realizmu, rozsądku, że tworzyć będzie, torować będzie drogę do porozumienia z Republiką Federalną Niemiec, a w ten sposób służyć także sprawie współpracy i bezpieczeństwa w Europie.</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#MarianOrzechowski">Poseł Edward Dzięgiel pytał o pracę wspólnej komisji do spraw weryfikacji podręczników szkolnych. Wyraża uzasadnioną troskę, że postępy w tym zakresie nie są zadowalające. Chciałbym przypomnieć z tej trybuny, że właściwą, zgodną z prawdą prezentację naszej historii i naszej współczesności w podręcznikach szkolnych Republiki Federalnej Niemiec i naszych traktowaliśmy zawsze jako ważki element wychowania młodego pokolenia w duchu prawdy historycznej, a tym samym tworzenia realnych, trwałych podstaw i przesłanek dla ułożenia stosunków między naszymi narodami. Z tego właśnie zrodziła się idea utworzenia w ramach narodowych komitetów UNESCO wspólnej komisji do spraw podręczników. Jej zadaniem było wyeliminowanie z podręczników sformułowań tendencyjnych lub wręcz nieprawdziwych, sprzecznych z duchem procesu normalizacji. Komisja w wyniku bardzo rzeczowych, wielopłaszczyznowych i długotrwałych dyskusji, sam w nich uczestniczyłem jako ekspert tej komisji, opracowała zalecenia dla władz oświatowych i autorów podręcznika. Oba państwa też zobowiązały się w umowie o współpracy kulturalnej z 1976 r. do wprowadzania ich w życie. Strona polska systematycznie z tego zobowiązania wywiązuje się. Również w Republice Federalnej Niemiec — trzeba to przecież podkreślić, odnotowujemy pewną poprawę w prezentacji naszej historii i geografii czy stosunków dwustronnych. Te lata nie przeszły zupełnie bez śladu.</u>
          <u xml:id="u-49.20" who="#MarianOrzechowski">Ale z drugiej strony trzeba to również powiedzieć, w niektórych dziedzinach nastąpił wręcz regres. Dotyczy to zwłaszcza podniesionej przez obywatela sprawy właściwego i zgodnego z układem oznaczania w podręcznikach, atlasach i mapach granic państwowych. W oparciu o wytyczne stałej konferencji ministrów kultury Republiki Federalnej Niemiec stosuje się ponownie oznaczanie nie istniejących granic Rzeszy z 1937 roku. Jest to przedmiot naszych stałych rozmów z rządem Republiki Federalnej Niemiec, naszych interwencji, rozmów z historykami, wydawcami, autorami podręczników. Dzieło komisji jest dalekie od zakończenia, jeżeli spojrzeć z tego punktu widzenia. Z tych też względów uważamy, że kontynuowanie prac wspólnej komisji do spraw podręczników, prace nad stałą analizą treści nauczania, podręczników, zawartości podręczników pod kątem ich zgodności z przyjętymi przez Polskę i Republikę Federalną Niemiec zobowiązaniami, z potrzebami rozwoju stosunków dwustronnych jest niezbędne. Takie jest nasze stanowisko, takie stanowisko prezentujemy wobec partnerów niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-49.21" who="#MarianOrzechowski">Pan poseł Dzięgiel pyta również o praktykę postępowania władz niektórych krajów wobec polskich turystów i pyta o gwarancje, jakie będą mieć polscy turyści, że nie będą spotykać się za granicą z takim złym traktowaniem. Ministerstwu Spraw Zagranicznych, podobnie jak innym instytucjom znane są przypadki złego traktowania polskich turystów, ale znane są, niestety, również przypadki indywidualnego, niekiedy dość częstego naruszania przez tychże turystów przepisów celno-dewizowych państw obcych. Analizujemy to bardzo dokładnie. Wskazuje ta analiza, że naruszanie przepisów wynika często z braku wyczerpujących informacji o obowiązujących zakazach wwozu i wywozu niektórych towarów. Istnieją jednak, niestety, i liczne próby świadomego obejścia przepisów celnych, co wiąże się z określonymi konsekwencjami prawnymi. Ministerstwo zdecydowanie przeciwstawia się uogólnianiu odosobnionych przypadków, przenoszeniu ich na wszystkich polskich turystów, gdyż olbrzymia większość naszych obywateli poza granicami kraju zachowuje się godnie, tak jak na obywateli państwa socjalistycznego, jak na obywateli Polski przystało. Musimy więc i bronimy dobrego imienia polskich turystów przed przedstawicielami obcych państw. Jesteśmy zdecydowanie przeciwko przenoszeniu poszczególnych, jednak w masie odosobnionych przypadków na polskich turystów. Jaskrawym tego przykładem była Szwecja. Na polecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, centrali, ambasada w Sztokholmie złożyła w tej sprawie protest. W każdym wypadku, czy dotyczy to naszych przyjaciół, czy dotyczy to naszych sąsiadów, czy dotyczy to naszych odleglejszych, przez Bałtyk sąsiadów i partnerów, kiedy mamy do czynienia ze zgłoszonymi i potwierdzonymi przypadkami dyskryminacyjnego traktowania turystów polskich, nasze przedstawicielstwa dyplomatyczne i konsularne energicznie interweniują, czy to w imię przyjaźni, w imię dobrego partnerstwa, w imię dobrych stosunków między państwami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-49.22" who="#MarianOrzechowski">Nie można jednak dać blankietowej gwarancji, że od dziś czy od jutra wszyscy nasi turyści będą właściwie traktowani na granicy. Jest to suma różnych procesów, jest to jakby wypadkowa i stanu wzajemnych stosunków między państwami, do których udają się nasi turyści, zależy to także od stanowczości ministerstwa i przedstawicielstw dyplomatycznych w interweniowaniu w podobnych wypadkach. Jest to także rezultat zachowania i postawy naszych turystów, jest to także rezultat zachowania się turystów przyjeżdżający do naszego kraju spoza jego granic i zachowania się i postaw naszych urzędów granicznych i celnych. Jest to więc złożony kompleks. Dopiero w wyniku długotrwałych, systematycznych działań, połączonych także z zabiegami na rzecz zwiększania ruchu turystycznego, stwarzania dla niego nowych możliwości, będziemy mogli powiedzieć, że turyści polscy będą mieli wszystkie gwarancje, iż na granicach z innymi krajami spotkają się z należytym traktowaniem.</u>
          <u xml:id="u-49.23" who="#MarianOrzechowski">Oto odpowiedzi na wszystkie pytanie, które zostały postawione. Chciałbym jeszcze raz podziękować w imieniu resortu i jego pracowników za tę debatę i za ocenę, i za pytania, które są jeszcze jednym świadectwem manifestowania prawdy, że sprawy naszej polityki zagranicznej są sprawami całego społeczeństwa, całego narodu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-49.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#MieczysławRakowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#MieczysławRakowski">W związku z informacją Rządu o kierunkach i zadaniach polityki zagranicznej PRL i sytuacji międzynarodowej, Komisja Spraw Zagranicznych proponuje podjęcie następującej uchwały:</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#MieczysławRakowski">„Wielkie przeobrażenia cywilizacyjne współczesnego świata, jakie dokonują się w szybkim tempie pod wpływem rewolucji naukowo-technicznej, tworzą nową jakość w stosunkach międzynarodowych, której istotą jest uświadomienie rosnącej współzależności narodów, a także wspólnoty ich losów w obliczu zagrożenia wojną jądrową.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#MieczysławRakowski">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwierdza, że informacja Ministra Spraw Zagranicznych oraz debata poselska potwierdziły wolę państwa i narodu polskiego twórczego włączenia się w zachodzące w świecie przemiany, stawiając na pierwszym miejscu umacnianie pokoju, budowanie środków zaufania i współpracy.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#MieczysławRakowski">Podkreślając niezmienne cele polskiej polityki zagranicznej, do których należy zapewnienie bezpieczeństwa i suwerenności Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jej integralności terytorialnej i nienaruszalności granic oraz tworzenie optymalnych warunków zewnętrznych dla rozwoju socjalistycznej ojczyzny, Sejm opowiada się za dynamicznym udziałem Polski w kształtowaniu sytuacji międzynarodowej, szczególnie na płaszczyźnie europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#MieczysławRakowski">Biorąc pod uwagę, że najważniejszym zadaniem jest uchronienie ludzkości przed wojną jądrową, Sejm z uznaniem i pełnym poparciem przyjmuje propozycje Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich zmierzające do uwolnienia naszego globu do końca tego wieku od broni jądrowych. Inicjatywy i działania Sekretarza Generalnego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaiła Gorbaczowa, zmierzające w tym kierunku stały się potężną siłą napędową rozmów rozbrojeniowych i działań na rzecz poprawy stosunków międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#MieczysławRakowski">Sejm ze szczególnym zainteresowaniem i poparciem przyjął radziecką propozycję w sprawie usunięcia radzieckich i amerykańskich rakiet średniego zasięgu z terytorium Europy. Inicjatywa ta tworzy na naszym kontynencie sytuację sprzyjającą nowemu podejściu państw Europy do przezwyciężania istniejących podziałów. Polska Rzeczpospolita Ludowa będzie aktywnie działać na rzecz tej inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#MieczysławRakowski">Sejm aprobuje wysiłki i zamierzenia polskiej polityki zagranicznej w sferze rozbrojenia, prowadzące do stworzenia warunków bezpieczeństwa opartego na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu i współpracy. Przywiązuje duże znaczenie do realizacji propozycji Układu Warszawskiego przedstawionych w Posłaniu z Budapesztu. Ocenia jako obiecujące postępy procesu KBWE i oczekuje, że odbywające się obecnie spotkanie państw sygnatariuszy Aktu Końcowego KBWE w Wiedniu stworzy nowe impulsy w budowaniu podstaw wspólnego bezpieczeństwa w Europie.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#MieczysławRakowski">Wydarzenia ostatniego okresu dobitnie wykazały ścisłe powiązanie i współzależność polityki zagranicznej z sytuacją wewnętrzną kraju, jego siłą ekonomiczną i stopniem zwartości społeczeństwa. Stopniowa odbudowa pozycji Polski jako równoprawnego partnera na arenie międzynarodowej następowała równolegle do normalizacji sytuacji wewnętrzno-politycznej, postępu procesu porozumienia narodowego oraz poprawy sytuacji gospodarczej. Przywrócone zostało miejsce Polski, należne jej we wspólnocie państw socjalistycznych. Polska staje się ponownie ważnym partnerem w dialogu Wschód—Zachód, przyczyniając się do kształtowania pokojowego współistnienia na naszym kontynencie. Stabilizacja wewnętrzna Polski Ludowej sprzyja odbudowie klimatu współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#MieczysławRakowski">Naszym priorytetowym zadaniem na arenie międzynarodowej był i pozostaje rozwój wszechstronnych stosunków z państwami socjalistycznymi, zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim. Nabiera on szczególnego znaczenia na tle rozwoju społeczno-gospodarczego naszego kraju. Wiąże się z tym potrzeba dalszych działań na rzecz umacniania Układu Warszawskiego i rozwoju integracji gospodarczej w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Korzystne warunki dla rozwoju tych stosunków tworzą ogromne przemiany zachodzące obecnie w Związku Radzieckim, zbieżne z procesami reform i pogłębiania demokracji socjalistycznej w Polsce. Sprawą o najwyższej randze jest wykorzystanie tych warunków dla nasycenia stosunków polsko-radzieckich nowymi treściami i formami współpracy we wszystkich dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#MieczysławRakowski">Wykorzystując zbieżność poglądów i interesów w podstawowych sprawach rozbrojenia i bezpieczeństwa międzynarodowego, będziemy poszukiwać nowych form współdziałania z państwami rozwijającymi się.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#MieczysławRakowski">Jesteśmy otwarci na współpracę z państwami zachodnimi. Decyzję o zniesieniu restrykcji przez rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej traktujemy jako spełnienie podstawowego warunku umożliwiającego powrót do procesu normalizacji stosunków i wyrażamy przekonanie, że będzie miał on charakter rzeczywisty a nie formalny. Dzięki konsekwentnej polityce naszego państwa stało się możliwe wejście w nowy etap stosunków z państwami zachodnimi. W polityce tej opowiadamy się za normalizacją stosunków w oparciu o powszechnie uznane zasady prawa międzynarodowego, przy stanowczym odrzucaniu wszelkich prób mieszania się w nasze wewnętrzne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#MieczysławRakowski">Podstawą pokoju w Europie jest uznawanie ukształtowanych po II wojnie światowej realiów terytorialno-politycznych, potwierdzonych w Akcie Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Polska opowiada się za pełnym ich poszanowaniem, zgodnie z zaciągniętymi zobowiązaniami międzynarodowymi, jako jednej z podstaw bezpieczeństwa europejskiego, rozwijania współpracy i tworzenia nowych wartości w procesie poszukiwania tego, co łączy i jest wspólne w Europie. Sejm wypowiada się przeciwko występującym jeszcze, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec tendencjom rewizjonistycznym.</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#MieczysławRakowski">Przed polską polityką zagraniczną stoją obecnie nowe trudne zadania. Wiążą się one ze wzrostem znaczenia czynników ekonomicznych i technologicznych w stosunkach międzynarodowych oraz z narastającą współzależnością krajów, niezależnie od różnic ustrojowych. Informacja Rządu świadczy, że w węzłowych zadaniach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w należyty sposób wyciągnięte zostały wnioski praktyczne wynikające z tych prawidłowości rozwoju. Sejm wnioski te aprobuje.</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#MieczysławRakowski">Sejm podkreśla wagę działań polskiej służby zagranicznej, mających na celu ochronę interesów państwa polskiego i jego obywateli oraz zapewnienie skutecznej opieki nad polskimi obywatelami za granicą. Zwraca również uwagę na konieczność nasilania wysiłków mających na celu kształtowanie właściwego obrazu Polski w świecie oraz propagowanie kultury i nauki.</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#MieczysławRakowski">Sejm z zadowoleniem stwierdza, że w ostatnim okresie rozszerzyło się porozumienie narodowe w kwestiach polityki zagranicznej. Wysoko ocenia udział Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i sojuszniczych stronnictw politycznych, Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, związków zawodowych oraz organizacji społecznych i kościołów w realizacji zadań polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#MieczysławRakowski">Działalność międzynarodowa Sejmu, szczególnie widoczna w ostatnim okresie, skutecznie wspiera realizację podstawowych zadań polityki zagranicznej naszego państwa i tworzy sprzyjającą atmosferę oraz dodatkowe impulsy w poszerzaniu i wzbogacaniu współpracy bilateralnej Polski z innymi państwami.</u>
          <u xml:id="u-50.18" who="#MieczysławRakowski">Sejm wnosi również liczący się wkład w rozwijanie wielostronnych stosunków parlamentarnych na rzecz podejmowania wspólnych wysiłków przy rozwiązywaniu globalnych problemów współczesnego świata.</u>
          <u xml:id="u-50.19" who="#MieczysławRakowski">Sejm wyraża przekonanie, że parlamenty, jako najszersze reprezentacje narodowe, umacniając wspólne europejskie dziedzictwo, szanując istniejące różnice, mogą i powinny wnosić coraz większy wkład w ożywianie i umacnianie ogólnoeuropejskich procesów odprężeniowych i pokojowej współpracy w imię budowania pomyślnej przyszłości naszego kontynentu. Sejm poprzez dalszą aktywizację swoich kontaktów na arenie międzynarodowej będzie nadal wnosił wkład w umocnienie pozycji Polski.</u>
          <u xml:id="u-50.20" who="#MieczysławRakowski">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwraca się do społeczeństwa o udzielenie poparcia dla działań Polski na arenie międzynarodowej, służących poprawie klimatu, budowie międzynarodowego zaufania i współpracy, umacnianiu pokoju na świecie, bezpieczeństwu i dobru całego narodu. Silna, stabilna, socjalistyczna Polska jest ważnym czynnikiem umocnienia pokoju światowego”. Czy w sprawie projektu uchwały, ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-50.21" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-50.22" who="#MieczysławRakowski">Przystępujemy więc do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-50.23" who="#MieczysławRakowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-50.24" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-50.25" who="#MieczysławRakowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-50.26" who="#MieczysławRakowski">Kto się wstrzymał od głosowania?</u>
          <u xml:id="u-50.27" who="#MieczysławRakowski">Uchwała została przyjęta 350 głosami, przy 1 przeciw.</u>
          <u xml:id="u-50.28" who="#MieczysławRakowski">Stwierdzam, że Sejm uchwałę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-50.29" who="#MieczysławRakowski">Zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-50.30" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 10 do godz. 18 min. 45)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RomanMalinowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Informacja Najwyższej Izby Kontroli o stanie realizacji wybranych postanowień Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Tadeusza Hupałowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#TadeuszHupałowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zgodnie z dyspozycją Prezydium Sejmu, mam zaszczyt przedstawić obywatelom posłom informację o stanie realizacji wybranych postanowień Sejmu. Będzie to informacja oparta na ustaleniach Najwyższej Izby Kontroli dokonanych głównie w 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#TadeuszHupałowski">Informacje o ważniejszych wynikach kontroli kompleksowych zleconych przez Sejm lub Radę Państwa oraz kontroli podjętych na wniosek Prezesa Rady Ministrów i z naszej inicjatywy są w ciągu roku sukcesywnie przedkładane Prezydium Sejmu i komisjom sejmowym. W 1986 r. przedłożyliśmy 81 takich informacji oraz kilka opracowań analitycznych. W zasadzie wszystkie nasze dokumenty są rozpatrywane przez zainteresowane komisje sejmowe, a niejednokrotnie są podstawą opinii i dezyderatów tych komisji.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#TadeuszHupałowski">Dokonując dziś wyboru zagadnień kierowałem się ich znaczeniem w życiu społeczno-gospodarczym oraz stopniem zaangażowania Sejmu w ich rozwiązywanie. Tak więc pozwolę sobie omówić problemy gospodarki paliwowo-energetycznej, budownictwa i gospodarki mieszkaniowej oraz komunalnej, a także wybrane zjawiska towarzyszące wdrażaniu reformy gospodarczej, zwłaszcza dotyczące kosztów, cen, jakości oraz rentowności produkcji i usług. Na uwzględnienie zasługiwałby także kompleks żywnościowy, ale problematyce tej będzie poświęcona w niedługim czasie odrębna debata sejmowa i wtedy Najwyższa Izba Kontroli przedstawi swoje uwagi.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Przed gospodarką narodową jest bariera energetyczna. Jej przezwyciężenie jest jednym z głównych warunków dalszego rozwoju ekonomicznego kraju. Doniosłość tego zadania znalazła szczególny wyraz w pracach Sejmu i Rządu. W kwietniu 1984 r. ukazała się ustawa o gospodarce energetycznej, a w marcu następnego roku Sejm rozpatrzył i przyjął do wiadomości przedstawione przez Rząd kierunki działań zmierzających do zapewnienia gospodarce narodowej niezbędnej ilości paliw i energii do roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#TadeuszHupałowski">Równoważenie bilansu paliwowo-energetycznego kraju jest przedmiotem stałego zainteresowania sejmowej Komisji Górnictwa i Energetyki. Także Najwyższa Izba Kontroli prowadzi systematyczne badania postępów w energetyzacji kraju. Gospodarka paliwowo-energetyczna, podobnie zresztą jak inne wielkie problemy społeczno-ekonomiczne, na przykład mieszkalnictwo, wyżywienie narodu, stanowi kompleks złożonych przedsięwzięć, grupuje licznych wykonawców, wymaga więc niezwykle starannego programowania, optymalnego rozdziału środków i nadzwyczajnej dbałości o autentyczną skuteczność realizowanych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#TadeuszHupałowski">Jednostkowe opóźnienia potęgują się bowiem współzależnie i w efekcie mogą poważnie wydłużyć czas osiągania celów i pośrednich, i końcowego. Mogą nawet zagrozić realizacji całego zamiaru. Pokonywanie bariery energetycznej może odbywać się równomiernie w dwóch kierunkach bądź z wyraźnym uprzywilejowaniem jednego z nich. Pierwszy kierunek to zintensyfikowane pozyskiwanie nośników energii, drugi to oszczędne spożytkowanie już posiadanych. Obydwa wymagają nakładów, drugi ponadto szczególnie gospodarnego myślenia i działania. I Wysoka Izba i Rząd opowiedziały się jednoznacznie za drugim, przy umiarkowanym wzroście pozyskiwania surowców energetycznych. Nie eksploatowane złoża nie niszczeją, wydobyte a roztrwonione przepadają bezpowrotnie.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#TadeuszHupałowski">Ustawa o gospodarce energetycznej stwarza właściwe warunki do wzmożenia ochrony prawnej paliw i energii oraz wzmocnienia państwowego nadzoru energetycznego. Podejmowane dotąd działania i stan realizacji zadań ujętych w ustawie nie są jeszcze w pełni zgodne — zdaniem Najwyższej Izby Kontroli — z założeniami i celami ustawy. Mimo upływu prawie 3 lat nie wydano wielu ważnych dla jej wykonywania przepisów szczegółowych. Wprawdzie stosownie do art. 45 ustawy do czasu wydania nowych przepisów pozostają w mocy dotychczasowe, jednakże dotychczasowe przepisy odbiegają w części od intencji ustawodawcy i im szybciej zapełni się tę lukę, tym lepiej. Opóźnienia wynikają z przewlekłości uzgodnień, z oczekiwania na współzależne regulacje prawne w innych dziedzinach, czy z niepełnej sprawności urzędów, wyjaśnianej reorganizacją organów administracji państwowej do spraw gospodarki energetycznej. Od czasu zakończenia kontroli obserwujemy wyraźne ożywienie działalności legislacyjnej związanej z wykonywaniem tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#TadeuszHupałowski">Podobnie niewystarczający był postęp w tworzeniu organizacyjno-kadrowych warunków do wypełniania przez centralne i terenowe organy gospodarki energetycznej zwiększonych obowiązków w zakresie nadzoru. Niepełne wykonywanie ustawowych zadań stwierdzono także u wielu użytkowników paliw i energii. Spośród wielu zakładów można odnieść ten zarzut do Kopalni Węgla Kamiennego „Jowisz”, Zakładów Silników Małej Mocy w Sosnowcu, Zakładów Produkcji Papieru w Oławie, Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Tuchowie. Nie prowadzono w tych zakładach analiz energochłonności produkcji, nie ujawniano możliwości obniżenia zużycia nośników energii, choć takie możliwości były, na co wskazują wyniki kontroli. Są i pozytywne przykłady, na przykład Elektrownia Jaworzno III.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#TadeuszHupałowski">Istotne utrudnienia w poprawie gospodarki energetycznej wynikają z ograniczonych rozmiarów produkcji maszyn, urządzeń, materiałów oraz aparatury kontrolno-pomiarowej, niezbędnych do racjonalnego użytkowania paliw i energii. Wiąże się to m.in. z wielkością środków, jakie można przeznaczyć na ten cel zarówno ze źródeł centralnych, jak i środków własnych producentów tych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#TadeuszHupałowski">Jednym z głównych powodów nieosiągania pożądanej poprawy gospodarki energetycznej jest niewystarczająca jeszcze skuteczność mechanizmów ekonomicznego oddziaływania, a zwłaszcza cen na energooszczędne prowadzenie działalności produkcyjnej i usługowej. Znana prawda, że taniego się nie szanuje, kładzie się ciężkim brzemieniem na narodowej gospodarce. Ceny surowców energetycznych i energii są nadal znacznie niższe zarówno od cen światowych, jak też od uzasadnionych kosztów pozyskania. Trudny to problem do rozwiązania, niemniej jednak racjonalne rozstrzygnięcie musi być znalezione. Popyt na nośniki energii przekracza obecnie ich podaż, a często także i rzeczywiste potrzeby, co wymusza utrzymywanie ograniczeń w sprzedaży i zużyciu niemal wszystkich paliw i energii.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#TadeuszHupałowski">Okręgowe inspektoraty gospodarki energetycznej powołane są głównie do badań energochłonności procesu wytwarzania i usług, co z kolei stanowi podstawę do określania limitów zużycia paliw i energii. Czynności te były często nazbyt powierzchowne. Zobrazuję to na dwóch przykładach wybranych z podobnych zjawisk. Na przykład nie zmniejszono limitu zużycia węgla kamiennego dla Huty „Pokój” mimo iż wycofano z niej z eksploatacji energochłonną walcownię zgniatacz. W Hucie Szkła „Wałbrzych” z roku na rok wzrastał wskaźnik jednostkowy zużycia energii elektrycznej i gazu, lecz wygórowane limity wszystko to rozgrzeszały. Zresztą i w hucie też nie prowadzono analiz energochłonności produkcji ani sprawności urządzeń. Kontrola usunęła te i wiele innych uchybień w kontrolowanych zakładach i wnioskowała do organu gospodarki energetycznej jak najrychlejsze zakończenie prac nad ustaleniem zasad racjonalnego limitowania.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#TadeuszHupałowski">Dążąc do zrównoważenia bilansu energetycznego kraju, Rząd zgodnie z kierunkami przedstawionymi Wysokiej Izbie w marcu 1985 r. podejmował działania zmierzające do zwiększenia dostaw paliw i energii na potrzeby krajowe oraz racjonalizujące ich zużycie. Znalazło to wyraz w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym do roku 1990. Plan ten, przypomnę, obok zwiększonych nakładów na inwestycje przemysłu paliwowo-energetycznego, obejmuje program działań na rzecz lepszego wykorzystania zasobów materiałowych i paliwowo-energetycznych. Uwzględnia rozszerzenie mechanizmów i instrumentów oddziaływania ekonomicznego oraz — czego trudno uniknąć — zakazów związanych z racjonalizacją gospodarki paliwowo-energetycznej. Wszystko zależy więc teraz od realnego działania producentów paliw i energii, a przede wszystkim od użytkowników energii, zakładów przemysłowych i usługowych oraz organów nadzoru. Tymczasem wyniki kontroli wskazują, że już obecnie występuje tu wiele zahamowań i zagrożeń. Przedstawię to na przykładzie kilku wybranych problemów.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#TadeuszHupałowski">W Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na bieżące 5-lecie założono uzyskanie w energetyce zawodowej przyrostu mocy w wysokości 3 175 MW, a więc o 1/4 niżej od osiągniętego w poprzednim 5-leciu. Uzyskanie tego przyrostu jest jednak zagrożone, jako że na skutek około 2-letnich opóźnień przy budowie elektrowni jądrowej nierealne jest przekazanie do eksploatacji w 1990 r. pierwszego bloku energetycznego o mocy 465 MW. Również przy budowie elektrowni „Opole” stwierdzono opóźnienia, które mogą wpłynąć na nieosiągnięcie zakładanego na koniec 5-lecia przyrostu mocy. Tak np. przy planowanych w Centralnym Planie Rocznym na rok miniony nakładach na tę inwestycję w wysokości 9 600 mln zł, wykorzystano tylko około 40%. Te i inne powody grożą deficytem mocy elektrycznej, który w 1990 r. może wynieść nawet 2–3 tys. MW. Przypomnę, że największy deficyt mocy, który wystąpił w latach 1978–1979 dochodził tylko w niektórych dniach do 2 tys. MW.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#TadeuszHupałowski">Dodatkowe zakłócenia mogą powstać na skutek opóźnień przy budowie sieci wysokich napięć, jak i niedostatecznego rozwoju sieci rozdzielczych. Np. z ustaleń kontroli wynika, że opóźnienia przy budowie linii 400 kW grożą niepełnym wykorzystaniem przekazywanych do eksploatacji w bieżącym roku kolejnych bloków energetycznych w Bełchatowie. Prowadzone przez Najwyższą Izbę Kontroli kontrole i analizy wskazują, że poważne trudności mogą wystąpić także w uzyskaniu programowych przyrostów mocy elektrycznych do roku 2000. Program zakłada bowiem przekazanie do eksploatacji w pierwszej połowie 10-lecia drugiej elektrowni w Bełchatowie o mocy 1 800 MW. Tymczasem kontrola stwierdziła, że obecne rozpoznanie zasobów węgla brunatnego w tym rejonie nie daje podstaw do tak znacznej rozbudowy mocy elektrycznych, a ostateczne decyzje można będzie podjąć po dodatkowym rozpoznaniu złoża.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#TadeuszHupałowski">Wspomniałem o opóźnieniach w budowie naszej pierwszej elektrowni jądrowej. W programie przewiduje się, że budowa kolejnych obiektów energetyki jądrowej doprowadzi do pożądanego zwrotu w strukturze bazy paliwowowo-energetycznej. To słuszne ze wszech miar założenie już dziś napotyka na swej drodze realizacyjnej poważne przeszkody, wynikłe z opóźnień w przygotowaniu procesów inwestycyjnych i braku wolnych środków. Narodowy Plan Społeczno-Gospodarczy ograniczył w stosunku do programu nakłady inwestycyjne już na bieżące 5-lecie. Do nie rozwiązanych dotychczas zagadnień warunkujących budowę elektrowni jądrowej należy rozwój krajowej produkcji materiałów i urządzeń. Szczególnie dotkliwe jest niepodjęcie przez krajowe hutnictwo produkcji wysokojakościowych materiałów i półwyrobów. Stale trwają pertraktacje o ustalenie źródeł finansowania z Hutą im. Nowotki i Hutą im. Bieruta. Natomiast tylko w resorcie górnictwa i energetyki postarano się pod koniec minionego roku o uruchomienie inwestycji związanych z rozbudową bazy wytwórczej urządzeń dla energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#TadeuszHupałowski">Opóźnienia występują w budowie i rozbudowie ciepłowni i elektrociepłowni realizowanych przez energetykę zawodową. Np. na planowany na 1986 r. przyrost mocy cieplnej uzyskano tylko 86%. Jeszcze niższe może być wykonanie zadań w roku bieżącym, na co wskazuje nikły stopień zaawansowania robót w niektórych obiektach. Największe opóźnienie występuje przy rozbudowie elektrociepłowni w Zabrzu, Opolu, Poznaniu Garbarach. Dodać trzeba, że na skutek braku koncepcji zaopatrzenia w ciepło wielu aglomeracji, ujawniane są nieodosobnione przypadki niedostosowania rozwoju źródeł ciepła do potrzeb, a także niespójności terminów tych inwestycji z budową sieci cieplnych, np. w elektrociepłowniach „Miechowice” na Śląsku i w Kawęczynie.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#TadeuszHupałowski">Przedstawione przeze mnie ograniczenia i zahamowania spowodują niewątpliwe zwiększenie zapotrzebowania na węgiel kamienny. Ponieważ jednak nie ma szans na uzyskanie wzrostu wydobycia tego paliwa ponad ustaloną wielkość 195 mln ton w roku 1990, pozostaje więc jedynie gospodarne oszczędzanie.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#TadeuszHupałowski">Niemal każda kontrola ujawnia, że stale jeszcze istnieją olbrzymie pokłady rezerw racjonalnego gospodarowania nośnikami energii. Skalę niezbędności wykorzystania rezerw wyznaczają też ambitne zamiary równoważenia bilansu paliwowo-energetycznego. Program zakłada konieczność uzyskania docelowo w roku 1990 oszczędności 22 mln ton paliwa umownego, a w 2000 roku — 70 mln ton. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi w drugiej połowie tego roku szeroko zakrojoną kontrolę przebiegu realizacji programów oszczędnego korzystania z zasobów paliwowo-energetycznych. Przy pomocy takich kontroli chcemy także w latach następnych dopingować uzyskiwanie programowych oszczędności. A tymczasem wycinkowe kontrole prowadzone w roku 1986 ostrzegają, że utrwalenie się występujących obecnie nieprawidłowości może zniweczyć oczekiwane efekty. Na przykład kontrola udziału placówek badawczo-rozwojowych w rozwiązywaniu problemów racjonalizacji zużycia paliw i energii wykazała, że zakładane oszczędności w wyniku wdrażania prac badawczo-rozwojowych nie były osiągane.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#TadeuszHupałowski">Realizacja podjętego w 1982 r. programu rządowego PR-8 pod nazwą „Kompleksowy rozwój energetyki” miała przynieść już w roku 1985 zaoszczędzenie paliw i energii w ilości około 1,5 mln ton paliwa umownego. Tymczasem oszczędności wyniosły zaledwie 107 tys. ton paliwa umownego, a ponadto nie przygotowano do wdrożenia kolejnych prac, które pozwoliłyby na istotne zwiększenie efektów w obecnym 5-leciu, chociaż można w nim liczyć na rezultaty większe od uzyskanych dotychczas. Szczególnie naganne nieprawidłowości stwierdzono w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Gospodarki Energetycznej w Katowicach. Winni zaniedbań ponieśli już stosowne konsekwencje. Jednakże znacznie ważniejsze jest stałe autentycznie skuteczne sterowanie procesem badań i wdrożeń. Z informacji nadesłanych do Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w tym wypadku tak się zaczyna już dziać.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#TadeuszHupałowski">Niepełne osiąganie spodziewanych efektów oszczędnościowych wykazała również kontrola przebiegu wdrażania zaostrzonych wymagań nowej normy cieplnej ochrony budynków. Ta norma obowiązuje od ponad 2 lat, ale w ubiegłym roku jeszcze ponad 10% wytwórni produkowało elementy ścian zewnętrznych, z których montowano i przekazywano do użytku budynki nie odpowiadające wymogom normy. Ponadto termoizolacyjność elementów ścian zewnętrznych oraz całych budynków obniżało niekiedy rażące nieprzestrzeganie warunków technologicznych w produkcji i montażu. O znaczeniu tego problemu świadczą wyniki analiz wskazujące na możliwość zaoszczędzenia, przez poprawę izolacyjności cieplnej obiektów, około 30% paliwa zużywanego na cele grzewcze.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#TadeuszHupałowski">Niekorzystne zjawiska stwierdzono też podczas kontroli scentralizowanego ciepłownictwa, które zgodnie z założeniami programów oszczędnościowych powinno rozwijać się z uwzględnieniem znacznego udziału wytwarzania ciepła w skojarzeniu z produkcją energii elektrycznej. Skojarzenie podwyższa bowiem znacznie sprawność przetwarzania energii. O ile sprawność elektrowni wynosi około 30%, to w elektrociepłowniach sięga 70%. Tymczasem aktualnie obowiązujący Narodowy Plan Społeczno-Gospodarczy przewiduje, że przyrost mocy w źródłach ciepła energetyki zawodowej ma być osiągnięty głównie przez instalowanie kotłów wodnych, służących do wytwarzania jedynie energii cieplnej. W 1986 r. 85% przyrostu nowych mocy cieplnych uzyskano właśnie przez instalowanie kotłów wodnych.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#TadeuszHupałowski">Przedstawiając negatywne zjawiska i wywodzące się z nich zagrożenia w gospodarce paliwowo-energetycznej, zamierzałem wykazać znaczenie programowania, a następnie konsekwentnego, systematycznego koordynowania przedsięwzięć i skrupulatnego rozliczania realizatorów. Wieloletnia praktyka, niestety, uczy, że odłożenie nawet najlepiej opracowanych programów do samoczynnej realizacji daje rezultaty znacznie niższe od oczekiwanych. Nie należy oczywiście kwestionować już osiągniętych wyników zmniejszania energochłonności produkcji i dochodu narodowego, ale trzeba pamiętać, że jest to dopiero początek procesu niezbędnej racjonalizacji. Liczne analizy i ekspertyzy — w tym zwłaszcza ostatnia ekspertyza Polskiej Akademii Nauk — przekonywająco uzasadniają potrzebę poświęcenia szczególnej uwagi problemom gospodarki paliwowo-energetycznej — jako czynnikowi, a jednocześnie jako barierze rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-52.22" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Doniosłe znaczenie ma uchwała Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z lipca 1984 r. w sprawie polityki mieszkaniowej do roku 1990. W uchwale tej potwierdzono, że dalsza poprawa warunków zamieszkania, zwłaszcza rodzin znajdujących się w najcięższej sytuacji, stanowi jeden z podstawowych celów polityki społeczno-gospodarczej państwa. Uznano za niezbędne nadanie polityce mieszkaniowej specjalnej rangi, określono kierunki koniecznych przedsięwzięć. Rozwój budownictwa mieszkaniowego i radykalne zwiększenie liczby remontów zależą od możliwości finansowo-kredytowych, dostatku materiałów i wyrobów, zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw budowlanych. Rozwój budownictwa mieszkaniowego wymaga też uzbrajania terenów, realizowania kapitałochłonnych inwestycji w sferze szeroko rozumianej infrastruktury komunalnej i w ochronie środowiska. A zatem stan gospodarki narodowej, a bezpośrednio sprawność i efektywność działalności inwestycyjnej wyznaczają zakres budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-52.23" who="#TadeuszHupałowski">Zamierzam przedstawić obywatelom posłom zawiłości i chorobowe powikłania naszego budownictwa mieszkaniowego na ogólnym tle sprawności i efektywności inwestycyjnej. Syntetycznym wykładnikiem niezadowalającej efektywności procesów inwestycyjnych jest z reguły wyższy od planowanego poziom nakładów inwestycyjnych i niższa realizacja zadań rzeczowych. W ostatnich latach przekazywano do eksploatacji tylko 65%–71% planowanych inwestycji. W mniejszym stopniu niż w całej gospodarce uspołecznionej realizowano rzeczowe zadania inwestycyjne w przemyśle, a właśnie opóźnienia w realizacji licznych inwestycji przemysłowych ograniczają w sposób istotny dostawy materiałów i wyrobów dla budownictwa, w tym mieszkaniowego. Ważną przyczyną niskiej realizacji zadań rzeczowych jest utrzymująca się nadal dekoncentracja nakładów i potencjału wykonawczego, a w związku z tym realizowanie inwestycji ciągle jeszcze w nadmiernie wydłużonych cyklach, pomimo pewnego ich skrócenia w dwóch minionych latach.</u>
          <u xml:id="u-52.24" who="#TadeuszHupałowski">W następstwie tych niekorzystnych zjawisk wysokie jest zamrożenie i zaangażowanie nakładów inwestycyjnych. Zamrożenie wzrosło bowiem z 2,1 biliona zł pod koniec 1985 roku, do 2,6 biliona zł na koniec roku 1986, zaś zaangażowanie odpowiednio z 4,6 do 5 bilionów złotych. Korzystne natomiast zmiany następują w 1986 r., podobnie jak w roku 1985, w rzeczowej strukturze nakładów inwestycyjnych. Wzrósł udział nakładów na zakupy maszyn i urządzeń, a zmniejszył się na roboty budowlano-montażowe.</u>
          <u xml:id="u-52.25" who="#TadeuszHupałowski">Wobec skomplikowanej sytuacji inwestycyjno-budowlanej Rząd podejmował wielokierunkowe decyzje o charakterze systemowym. Z ważniejszych należy wymienić uchwałę nr 154 Rady Ministrów z października 1985 r. oraz przedsięwzięcia zawarte w harmonogramie zatwierdzonym przez Prezesa Rady Ministrów, mające dyscyplinować działalność w sferze inwestycji i budownictwa. W celu przeciwdziałania nieuzasadnionemu wzrostowi kosztów przyjęto zasadę ustalania corocznie począwszy od roku 1986 maksymalnych wskaźników wzrostu cen w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-52.26" who="#TadeuszHupałowski">Szczególne znaczenie mieć będzie poprawna realizacja zadań polityki inwestycyjno-budowlanej, zawartych w uchwale Sejmu o Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990. W ścisłym związku z założeniami tego planu pozostają opracowane przez Rząd programy w sprawach rozwoju budownictwa, produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa oraz lokalnej produkcji materiałów budowlanych z surowców miejscowych.</u>
          <u xml:id="u-52.27" who="#TadeuszHupałowski">Główne zadanie na najbliższe lata polega na rozwinięciu produkcji materiałów stosowanych w budownictwie. Jest to zadanie dla wszystkich resortów gospodarczych i z tej odpowiedzialności żadnego z ministerstw nie można zwolnić. Stąd tylko wysiłek całej gospodarki narodowej, jak to podkreślił Prezes Rady Ministrów na ostatnim posiedzeniu Rady to Spraw Mieszkaniowych, może doprowadzić o zahamowania regresu i zapewnienia niezbędnego rozwoju budownictwa mieszkaniowego, a warunków jest wiele. Wskażę na kilka z nich.</u>
          <u xml:id="u-52.28" who="#TadeuszHupałowski">Budowa znacznej liczby domów prowadzona jest równolegle z uzbrajaniem terenu. Nie byłoby to aż tak groźne, gdyby terminy kończenia obu inwestycji były zsynchronizowane. Ale tak nie jest, o czym powiem za chwilę. Obecnie w skali kraju tylko do około 50% wskazanych terenów pod budownictwo mieszkaniowe na lata 1986–1990 doprowadzona jest sieć elektryczna i instalacje wodociągowe, do 45% instalacje kanalizacyjne, do 43% instalacje gazowe i do 38% instalacje ciepłownicze. W poszczególnych województwach i miastach sytuacja jest i lepsza, i gorsza. Duży też wpływ na to ma prawie powszechne rozkojarzenie włączania do eksploatacji wszystkich nowo budowanych urządzeń komunalnych z terminami oddawania mieszkań. Powoduje to najczęściej konieczność stosowania kosztownych rozwiązań prowizorycznych bądź podłączania nowo budowanych obiektów do istniejących źródeł zasilania, co obniża standard zaspokajania potrzeb w obiektach już korzystających z tych urządzeń. Na przykład w Gostyninie z powodu opóźnienia w budowie kotłowni miejskiej trzeba było wybudować kotłownię prowizoryczną kosztem około 100 mln zł, która zapewnia dostawy ciepła tylko do roku 1988.</u>
          <u xml:id="u-52.29" who="#TadeuszHupałowski">Czynnikiem hamującym rozwój budownictwa mieszkaniowego jest przewlekłe pozyskiwanie terenów. Ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości oraz o planowaniu przestrzennym wraz z wydanymi do nich rozporządzeniami wykonawczymi tworzą spójny system, gwarantują możliwość pogodzenia interesów właścicieli gruntów z potrzebami społeczno-gospodarczymi, umożliwiają dalekowzroczne rozwiązywanie problemów gospodarki gruntami. Jednakże istotnym mankamentem jest to, że ustawy te — jak dotychczas — nie są odpowiednio wdrażane.</u>
          <u xml:id="u-52.30" who="#TadeuszHupałowski">Wiele miast, miast i gmin, gmin nie ma w ogóle lub ma nieaktualne plany zagospodarowania przestrzennego. Prace nad opracowaniem bądź aktualizacją tych planów przeciągają się, a w konsekwencji wydłużają się terminy racjonalnego przekazywania terenów m.in. na budownictwo wielo-i jednorodzinne. Wyznaczony w ustawie termin sporządzenia brakujących planów zagospodarowania przestrzennego minął 31 grudnia 1986 r. W uzasadnionych przypadkach ustawa dopuszcza wydłużenie terminu do końca 1988 r. W połowie miast plany są nieaktualne, a 1/3 gmin nie ma ich w ogóle. Zasadniczy termin ustawowy nie był więc dotrzymany i drugi jest zagrożony, a w konsekwencji ze względu na brak lub nieaktualność ogólnych planów miejscowych tracą ważność plany szczegółowe, stanowiące podstawę decyzji lokalizacyjnych. Mimo to i tam się buduje — potrzeby są bowiem silniejsze — ale stawia to przyszłych planistów wobec faktów dokonanych, często działających na niekorzyść racjonalnego zagospodarowania terenu.</u>
          <u xml:id="u-52.31" who="#TadeuszHupałowski">Dotychczas nie udało się stworzyć odpowiednich zasobów gruntów państwowych na cele budowlane. Przeszkodą jest tu niemożność zgromadzenia dostatecznych środków finansowych na funduszu gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej, z którego można by finansować wykup gruntów na zasób państwowy. Z tego powodu, jako że koszt nabycia parcel jest obecnie bardzo wysoki, w 1986 r. praktycznie został wyhamowany proces pozyskiwania terenów.</u>
          <u xml:id="u-52.32" who="#TadeuszHupałowski">Spółdzielczość mieszkaniowa też nie ma środków na wykup. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie może uzyskać kredytu na ten cel, nie ma także dostatecznie dużych własnych środków, bowiem wkładami mieszkaniowymi członków do czasu otrzymania przez nich mieszkania rozporządza bank. Na ostatnim posiedzeniu Rady do Spraw Mieszkaniowych Prezes Rady Ministrów wyznaczył Ministrowi Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej krótki, obligatoryjny termin przedłożenia stosownych propozycji decyzji rządowych w tej nabrzmiałej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-52.33" who="#TadeuszHupałowski">Terenowe organy administracji państwowej stopnia podstawowego mają trudności w pozyskaniu wykwalifikowanych kadr, które mogłyby podjąć się skomplikowanego zadania sporządzania lub aktualizowania planów zagospodarowania przestrzennego, sprawnie zajmować się wykupem nieruchomości oraz naliczaniem i windykacją opłat za wieczyste użytkowanie terenów. Wszystko to wskazuje jak trudne są problemy zapewnienia niezbędnych parcel i ich uzbrajania dla budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-52.34" who="#TadeuszHupałowski">„Dyżurny” już problem, któremu w ostatnich latach poświęcaliśmy dużo uwagi — jakość budowanych mieszkań. Podjęto wiele decyzji technicznych i ekonomicznych na rzecz likwidacji tzw. wad technologicznych, a także poprawy termoizolacyjności budynków, o czym już wspomniałem w związku z oszczędnością paliw i energii.</u>
          <u xml:id="u-52.35" who="#TadeuszHupałowski">Realizacja tych decyzji nie przebiegała zadowalająco. Usuwanie wad technologicznych, od lat nabrzmiała kwestia o społecznym i gospodarczym znaczeniu, następuje powolnie, a liczba budynków z tymi wadami zamiast maleć — rośnie. Przemarzanie ścian występuje w ok. 11 tys. budynków, w ok. 3400 przeciekają ściany. Na słabe tempo likwidacji wad istotny wpływ ma niedobór materiałów, w tym izolacyjnych, a także opieszałe angażowanie potencjału budowlano-montażowego, zwłaszcza do robót w budynkach po okresie rękojmi.</u>
          <u xml:id="u-52.36" who="#TadeuszHupałowski">Złą jakość robót pokryciowych stwierdzono ostatnio w kontroli 12 przedsiębiorstw budowlano-montażowych. Niech ten niezadowalający stan zobrazują następujące przykłady: w licznych, dopiero co wybudowanych budynkach występowało przeciekanie dachów bądź stan techniczny dachów nie zapewniał odpowiedniej trwałości. Niekiedy konieczne było ponowne wykonanie pokryć dachowych jeszcze przed przekazaniem budynków do użytku. Najgorszy stan stwierdzono w Nowosądeckim Kombinacie Budowlanym, gdzie dachy przez niego wykonane wymagały ponownego pokrycia na powierzchni 2,5 tys. m2. W kombinacie uległo też zniszczeniu na skutek nieprawidłowego składowania 6,5 tys. m2 papy, niska była jakość innych robót budowlano-montażowych i wbudowanych prefabrykatów. Winni wykroczeń ponieśli surowe konsekwencje. Natomiast karalną niegospodarnością zajmują się organy ścigania.</u>
          <u xml:id="u-52.37" who="#TadeuszHupałowski">Ogólnie kontrola ujawniła liczne przypadki nieprzestrzegania normy już w projektowaniu pokryć dachowych, zalecanie stosowania rodzajów papy nie produkowanych bądź nieodpowiednich do takich pokryć. Niedostateczna jakość robót pokryciowych była też następstwem rażącego nieprzestrzegania warunków technicznych we wszystkich fazach ich wykonania, częstego stosowania dowolnych i przypadkowych, a nawet niewłaściwych materiałów. Wszystkiemu temu sprzyjał brak należytej kontroli wewnętrznej w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych oraz nie liczący się praktycznie nadzór inwestorski. Ten przykład jest tylko małym fragmentem ogólnego problemu rosnących kosztów jednostkowych w budownictwie. Zasadniczy wpływ mają nadal — długie cykle budowy domów, ale nie mniej zgubnie skutkuje niski poziom gospodarności na placach budów. Przy zobojętnieniu inwestorów skutki niegospodarności często nielegalnie podwyższają koszty.</u>
          <u xml:id="u-52.38" who="#TadeuszHupałowski">Przeprowadzone w 1986 roku kontrole wykazały w licznych przedsiębiorstwach budowlano-montażowych marne wykorzystanie czynników produkcji, ponoszenie niepotrzebnych nakładów na likwidację skutków złej roboty. Mimo to przedsiębiorstwa budowlano-montażowe w skali kraju osiągały na ogół korzystne wyniki finansowe. I tak w 1986 r. uzyskały one 297 mld zł zysku bilansowego, tj. o 29% więcej niż w roku 1985. W czasie kontroli 29 przedsiębiorstw w 23 stwierdzono, mniej więcej jak w nowosądeckim kombinacie, rażąco niewłaściwe składowanie i zabezpieczenie materiałów, wyrobów i sprzętu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-52.39" who="#TadeuszHupałowski">Trzeba podkreślić, że nieprawidłowości występują w wielu przedsiębiorstwach w większej od wykazywanych w sprawozdaniach skali na skutek niepełnej lub po prostu nierzetelnej ewidencji, na przykład skutków złej jakości robót, stopnia wykorzystania maszyn budowlanych, czasu pracy robotników i stanu dyscypliny pracy. Nasiliła się dekoncentracja potencjału wykonawczego, celują w tym na przykład przedsiębiorstwa „Hydrobudowa” w Rzeszowie, Szczecińskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Natomiast symptomy wyraźnej poprawy stwierdzono w przedsiębiorstwie „Energopol-5” w Szczecinie czy w Przedsiębiorstwie Budownictwa Rolniczego w Olsztynie.</u>
          <u xml:id="u-52.40" who="#TadeuszHupałowski">Liczne przedsiębiorstwa angażują się do robót nieprofilowych, przyjmowanych też z inspiracji władz terenowych, ale i dla osiągnięcia korzyści w postaci mieszkań bądź działek budowlanych dla własnych pracowników. Nie są respektowane decyzje mające na celu zdyscyplinowanie procesu inwestycyjnego. Kontrola 223 zawartych w 1986 r. umów na roboty budowlano-montażowe wykazała, że w 127 przypadkach wartość umowną określono orientacyjnie a nie na podstawie kosztorysów. To też droga do nadmiernego zysku, to też podraża budownictwo.</u>
          <u xml:id="u-52.41" who="#TadeuszHupałowski">Z uznaniem trzeba skonstatować, że są też przedsiębiorstwa budowlane pracujące znacznie lepiej, lecz skala zagrożenia jest stanowczo za duża, co nie gwarantuje, że nawet przy wystarczającym zaopatrzeniu materiałowym poprawi się jakość i zniknie marnotrawstwo.</u>
          <u xml:id="u-52.42" who="#TadeuszHupałowski">Rząd aktualnie opracowuje systemowe powiązanie wzrostu wynagrodzeń z przyrostem efektów rzeczowych w budownictwie, skojarzenie w zakładowych systemach wynagrodzeń rozmiarów ruchomych składników płac z efektami rzeczowymi, aby pracownikom budownictwa dobrze opłacała się dobra praca, oszczędne gospodarowanie i skracanie cyklów budowy, a zdecydowanie nie opłacało się marnotrawienie brakujących powszechnie dóbr.</u>
          <u xml:id="u-52.43" who="#TadeuszHupałowski">Równie złożone i trudne zadania, jak w budownictwie mieszkaniowym występują w eksploatacji zasobów mieszkaniowych i urządzeń komunalnych. Niestety, postępuje dekapitalizacja budynków mieszkalnych, zwłaszcza komunalnych i prywatnych czynszowych. Od lat realizacja programów remontów i modernizacji budynków odbiegała znacznie od zamierzeń. Nie było spójności pomiędzy zadaniami określonymi w programie, a możliwościami wykonawczymi i zaopatrzeniem w materiały.</u>
          <u xml:id="u-52.44" who="#TadeuszHupałowski">W Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na bieżące 5-lecie po raz pierwszy wyodrębniono i zadania, i środki na remonty budynków mieszkalnych. Obecnie ważne jest bilansowanie mocy przerobowych i środków w planach terytorialnych oraz dbanie o dyscyplinę wykonawczą. Istnieje też potrzeba jasnego zdefiniowania rodzajów remontów, ponieważ przedsiębiorstwa zaliczają dowolnie do remontów kapitalnych np. naprawę dachu, założenie anteny zbiorczej na budynku, odnowienie elewacji czy też wymianę części instalacji elektrycznej budynku.</u>
          <u xml:id="u-52.45" who="#TadeuszHupałowski">Ustalenia kontroli wskazują, że skontrolowane przedsiębiorstwa remontowo-budowlane przeznaczały na remonty budynków mieszkalnych średnio tylko ok. 20% swego potencjału. Resztą potencjału też wykonywano pożyteczną pracę, ale mniej złożoną i bardziej opłacalną.</u>
          <u xml:id="u-52.46" who="#TadeuszHupałowski">Podobnie jak w gospodarce mieszkaniowej, tak i w gospodarce komunalnej jej zasoby są w znacznym stopniu zużyte technicznie. Szczególnie niepokoi niski od kilku lat, o czym już wspomniałem, stopień wykonywania zadań rzeczowych inwestycji komunalnych, warunkujących uzbrojenie terenów oraz poprawę funkcjonowania urządzeń komunalnych w miastach. Musiało to zaważyć na uzyskanych efektach rzeczowych. Na przykład w 1986 r. plan oddawania obiektów do użytku zrealizowano następująco: ujęcia wody w ok. 76%, sieć wodociągowa i kanalizacyjna w ok. 66%, sieć ciepłownicza w ok. 63%, oczyszczalnie ścieków komunalnych w ok. 24%. Uzyskane efekty były jednak już wyższe niż w roku 1985. Stan taki zaistniał na skutek niewłaściwego przygotowania inwestycji do realizacji, przewlekłego wykonywania poszczególnych zadań, przy wyjątkowo łatwym uzyskiwaniu przez przedsiębiorstwo wykonawcze zgody inwestorów na przesuwanie umownych terminów kończenia inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-52.47" who="#TadeuszHupałowski">Opóźnienia w realizacji inwestycji komunalnych, a zwłaszcza powstałe przed laty i utrzymujące się zaniedbania w konserwacji, remontach sieci i urządzeń komunalnych są szczególnie dokuczliwe i kosztowne. W samej tylko Warszawie zarejestrowano w 1986 r. głównie z tego powodu aż 3 614 awarii sieci cieplnych, to jest o 35% więcej niż w roku 1985. Do połowy marca br. było już około tysiąca awarii.</u>
          <u xml:id="u-52.48" who="#TadeuszHupałowski">Na zakończenie charakterystyki problemów gospodarki mieszkaniowej konieczne jest podkreślenie znaczenia właściwego społecznie, usprawiedliwionego rozdziału mieszkań. Kolejna, druga z rzędu kontrola Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej wskazała, choć już w mniejszym stopniu niż poprzednia, na istniejące karygodne nieprawidłowości i zaniedbania w przydziałach mieszkań. Powodują one słuszne oburzenie, są powodem wielu konfliktów wywołanych przydzielaniem mieszkań osobom, którym mieszkania te nie przysługują, bądź tym, których warunki mieszkaniowe są lepsze niż osób pominiętych w przydziałach. W tych sprawach, zgodnie z decyzją Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR, Inspekcja Robotniczo-Chłopska tak długo będzie w całym kraju sprawdzała zasadność przydziałów, dopóki przestrzeganie obowiązujących zasad nie stanie się powszechnie szanowaną regułą.</u>
          <u xml:id="u-52.49" who="#TadeuszHupałowski">Obywatele Posłowie! Począwszy od roku 1983 Najwyższa Izba Kontroli systematycznie bada wdrażanie i funkcjonowanie mechanizmów ekonomicznych reformy gospodarczej pod kątem oceny ich efektywności, ustalania przyczyn zahamowań oraz dalszego doskonalenia jej instrumentów. W istocie większość przeprowadzanych przez NIK kontroli dotyczy różnych aspektów bezpośredniego i pośredniego oddziaływania reformy gospodarczej na procesy ekonomiczne, produkcyjne, techniczne, inwestycyjne, a także społeczne.</u>
          <u xml:id="u-52.50" who="#TadeuszHupałowski">W kontekście uchwały III Plenum Komitetu Centralnego partii, szczególną uwagę pragnę zwrócić na wyniki kontroli kształtowania się kosztów w wybranych przedsiębiorstwach i spółdzielniach. Zbadano również kształtowanie się cen i rentowności, a w tym przestrzeganie niektórych postanowień ustawy o cenach i wydanych na jej podstawie przepisów wykonawczych. Badając zatem równocześnie koszty i ceny, dotknięto szczególnie czułych miejsc wdrażanej reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-52.51" who="#TadeuszHupałowski">Z ustaleń kontroli wynika, że większość z badanych jednostek dość biernie reagowała na kształtowanie się kosztów i ich wzrost. Dotyczyło to zarówno przyczyn zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Główną zewnętrzną przyczyną wzrostu kosztów materiałowych były podwyżki cen urzędowych i umownych na surowce i materiały. Jednakże na wzrost kosztów często wpływały także liczne niewłaściwości w gospodarowaniu surowcami i materiałami, występujące przy stosunkowo biernej postawie kierownictwa i odpowiedzialnych służb skontrolowanych jednostek.</u>
          <u xml:id="u-52.52" who="#TadeuszHupałowski">Dość dowolnie i liberalnie ustalano normy zużycia surowców, materiałów, paliw i energii, a nawet te normy przekraczano w 2/3 skontrolowanych jednostek. Gromadzono nadmierne zapasy (w 20% jednostek), rosły odpady produkcyjne (w 8% jednostek). O niedostatecznym zainteresowaniu poziomem kosztów materiałowych świadczy także to, że na ogół nie przeprowadzono z dostawcami negocjacji cen umownych na surowce i materiały.</u>
          <u xml:id="u-52.53" who="#TadeuszHupałowski">Podobnie wiele zastrzeżeń kontroli budziła wysokość wynagrodzeń. W ponad 2/3 zbadanych jednostek zostały naruszone relacje między wzrostem wydajności pracy a wzrostem płac. Płace rosły znacznie szybciej w oderwaniu od efektów produkcyjnych. Stwierdzono, że na nieuzasadniony wzrost wynagrodzeń wpłynęło m.in. stosowanie licznych dopłat do robocizny bezpośredniej oraz premii nie związanych z konkretnymi efektami pracy, np. premii za przepracowanie miesiąca bez zwolnień lekarskich. W Częstochowskiej Fabryce Mebli, w której we wrześniu 1985 r. wprowadzono taką premię, kwota wypłaconej premii w I półroczu 1986 r. była 10-krotnie wyższa od oszczędności na zasiłkach chorobowych wypłacanych w I półroczu minionego roku, przy tym średnia płaca zwiększyła się o 26,2%, wydajność pracy w zakładzie spadła o 8%. Takie pseudousprawniające zabiegi kreują po prostu nieuzasadnione koszty.</u>
          <u xml:id="u-52.54" who="#TadeuszHupałowski">W około 1/3 skontrolowanych zakładów normy czasu na jednostkę produkcji wyznaczono szacunkowo i z reguły na zawyżonym poziomie, co skutkowało oczywiście wzrostem zarobków bez troski o poprawę wydajności pracy. Zjawiska te świadczą też o słabości służb normowania, które także, oprócz dyrekcji i głównego księgowego, powinny stać na straży właściwych relacji między pracą a płacą.</u>
          <u xml:id="u-52.55" who="#TadeuszHupałowski">W 40% skontrolowanych jednostek stwierdzono różne nieprawidłowości w gospodarowaniu majątkiem trwałym, a najczęściej niepełne jego wykorzystanie lub niepodejmowanie działań w celu zagospodarowania zbędnych maszyn i urządzeń. W blisko połowie skontrolowanych jednostek stwierdzono, że rosły też koszty i straty z powodu złej jakości produkcji i co gorsze, ewidencjonowano je mechanicznie, bez dociekania przyczyn ich powstawania i bez podejmowania działań zapobiegawczych.</u>
          <u xml:id="u-52.56" who="#TadeuszHupałowski">Występowanie tych schorzeń utrwalone było w praktyce zaniedbaniami w zakresie wewnętrznej analizy i kontroli kosztów. Jak ustalono, w ponad 2/3 zbadanych jednostek nie prowadzono analiz kosztów bądź były to analizy wykonywane w ograniczonym zakresie, bez wyciągania wniosków zapobiegających niepożądanym zjawiskom. Wprawdzie nie ma obligatoryjnego obowiązku prowadzenia takich analiz, ale w samofinansującym się zakładzie czynność ta i bez nakazu jawi się niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-52.57" who="#TadeuszHupałowski">Zastrzeżenia kontroli budził brak należytej dbałości o obniżenie kosztów, stwierdzony w około 40% zakładów. Przejawiało się to m.in. w zaniedbaniach dotyczących opracowywania i realizacji programów oszczędnościowych, które traktowano powierzchownie bądź niekiedy nie opracowywano ich w ogóle. Muszę tu wymienić przynajmniej dwóch outsajderów. W Lubuskiej Fabryce Mebli w Świebodzinie mimo zagrożenia utratą zdolności kredytowej nie opracowano w ogóle programu działań oszczędnościowych do roku 1990. W Zakładach Przemysłu Odzieżowego „Elpo” w Legnicy też nie było takiego programu, natomiast był wzrost kosztów z powodu złej jakości, było przekraczanie normatywnego wskaźnika resztek tkanin.</u>
          <u xml:id="u-52.58" who="#TadeuszHupałowski">Kontrola weryfikowała też kalkulacje cenowe. W 1/4 jednostek na potrzeby negocjacji cen z odbiorcami kalkulowano koszty uzasadnione nierzetelnie, naruszając tym zasady określone w ustawie o cenach. Przyświecał temu łatwy do rozpoznania cel — osiągnięcie z góry założonego zysku. Obiektywne kształtowanie kosztów i cen trzeba uznać za jeden z kluczowych problemów gospodarowania w warunkach II etapu reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-52.59" who="#TadeuszHupałowski">Reformujemy naszą gospodarkę w nadal bardzo trudnych warunkach, nadal ciąży na niej brzemię braku pełnej równowagi pieniężno-rynkowej, i bez gruntownego porządkowania stosunków w tej sferze wszelkie inne zabiegi nie mogą dać oczekiwanego skutku. To musi zapaść głęboko w świadomość każdego. Przy obiektywnym nawet wzroście kosztów wytwarzania, utrzymywanie cen na niezmienionym poziomie jest tylko iluzją poprawy czy stabilizacji. A tym bardziej przy kosztach nieuzasadnionych. Prawa ekonomiczne działają wprawdzie powoli, ale działają nieuchronnie. Konsekwencje wychwalanej niegdyś stabilizacji cen żywności w latach siedemdziesiątych ponosimy wszyscy właśnie dzisiaj i przekazywać takiej spuścizny następnym pokoleniom nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-52.60" who="#TadeuszHupałowski">Zgoła odmiennie musi się kształtować polityka kosztów. Ta może być tylko jedna — minimalizowanie ich wielkości. Bez obiektywnego rachunku kosztów nie można określić rzeczywistej wartości, a więc i ceny wytwarzanego produktu. Zawyżony, nieobiektywny koszt rodzi zawyżoną cenę, ta z kolei kreuje zawyżony koszt. Zawyżone koszty ukrywają wady i uchybienia w organizacji procesów wytwarzania, maskują rozrzutność, powodują, że racjonalne metody gospodarowania — istota reformy gospodarczej — są lekceważone.</u>
          <u xml:id="u-52.61" who="#TadeuszHupałowski">Troska o spełnienie tej fundamentalnej zasady kształtowania kosztów powinna znaleźć widoczny wyraz w dalszym poszukiwaniu odpowiednich, skutecznych instrumentów ekonomicznych, w doskonaleniu struktur i zaostrzeniu rygorów organizacyjnych, powinna więc stać się głównym zadaniem wszystkich uczestników procesu wytwarzania — samorządów pracowniczych, organizacji związkowych, dyrekcji przedsiębiorstw, organów założycielskich, a także resortów funkcjonalnych.</u>
          <u xml:id="u-52.62" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Rok bieżący będzie dla gospodarki narodowej niewątpliwie trudny. Powinien dać widoczne efekty w realizacji zadań wytyczonych na X Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Powinien też przynieść dalszy postęp we wdrażaniu reformy gospodarczej. Niezwykle ważne jest uzyskanie założonego na ten rok wzrostu gospodarczego, wprowadzenie zaplanowanych zmian strukturalnych oraz wykorzystanie wynikających stąd możliwości równoważenia gospodarki i ograniczania inflacji. Wszystko to wymaga codziennego rzetelnego wysiłku, dużej mobilizacji sił i środków, a także poczucia obywatelskiej odpowiedzialności. Jest to tym bardziej niezbędne, że już na początku bieżącego roku nastąpił spadek produkcji przemysłowej i budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-52.63" who="#TadeuszHupałowski">W starciu z dokuczliwą zimą, w obliczu narastających awarii i spotęgowanych trudności zmalała wydajność pracy, uległy zakłóceniom związki kooperacyjne. Dlatego też trzeba, śladem tych, którzy już w lutym zaczęli energicznie odrabiać straty, nie tylko systematycznie wykonywać zadania bieżące, ale produkować i budować więcej i lepiej. Tego wymagają zarówno potrzeby gospodarki krajowej, potrzeby ogólnospołeczne, potrzeby osobiste każdego obywatela. Stąd wynika konieczność podnoszenia wydajności i dyscypliny pracy, bardziej intensywnego wykorzystania czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-52.64" who="#TadeuszHupałowski">O istniejących tu rezerwach świadczyć może chociażby kontrola sprawności obsługi ludzi pracy przez powołane do tego placówki i instytucje. Kontrola ta przeprowadzona w końcu ubiegłego roku przez Inspekcję Robotniczo-Chłopską potwierdziła, niestety, iż załatwianie codziennych spraw bytowych przez ludzi pracy zbyt często odbywa się w czasie ich godzin pracy. We wszystkich skontrolowanych rodzajach placówek ujawniono liczne nieprawidłowości, polegające głównie na ograniczonej dostępności tych placówek w godzinach popołudniowych, wadliwej organizacji, niskiej kulturze obsługi, nieprzestrzeganiu dyscypliny pracy przez personel, na innych zaniedbaniach organizacyjno-porządkowych.</u>
          <u xml:id="u-52.65" who="#TadeuszHupałowski">Liczne przychodnie specjalistyczne, administracje domów mieszkalnych i przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej w szczególności, a w małych miastach również placówki handlowe i usługowe zamykają swe podwoje wkrótce potem, jak pierwsza zmiana kończy pracę. Usprawnienie szeroko rozumianej sfery usług dla ludności będzie więc też jednym z czynników ograniczenia strat czasu pracy, nadrobienia szkód wyrządzonych przez ostrą zimę.</u>
          <u xml:id="u-52.66" who="#TadeuszHupałowski">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Przedstawiłem wynikające z kontroli przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli spostrzeżenia i opinie dotyczące ważnych, jak się wydaje, dziedzin życia społecznego i ekonomicznego. Jest to informacja w znacznej części krytyczna. Wskazuje na zaniedbania, na niepełne wykorzystanie możliwości, na przejawy marnotrawstwa. Chodziło mi głównie o wskazanie tego, czego nie zrobiono lub nie w pełni zrealizowano, co wymaga dalszej uwagi i troski, a jest możliwe do osiągnięcia w drodze lepszej organizacji pracy i większej dyscypliny społecznej. Ta krytyka jest podporządkowana potrzebie intensyfikowania wysiłków na wszystkich szczeblach zarządzania, ma skłaniać do zrobienia tego co możliwe dla dobra wszystkich obywateli. Jest to wielki problem szczególnej odpowiedzialności osób na stanowiskach kierowniczych, odpowiedzialności za inicjatywę, rozmach i nowoczesne myślenie w rozwiązywaniu problemów, które niesie dzień dzisiejszy i przyniesie jutro. Ci, którzy ciężaru tej odpowiedzialności nie mogą, a tym bardziej nie chcą udźwignąć, muszą liczyć się z tym, że wcześniej czy później będą ocenieni negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-52.67" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-52.68" who="#TadeuszHupałowski">Na poprawę warunków życia, na wzrost wynagrodzeń trzeba zapracować, trzeba wyprodukować więcej towarów jakościowo dobrych, odpowiadających potrzebom konsumentów w kraju i zgodnych z wymaganiami kupców z zagranicy. Jest dostatecznie wiele dowodów na to, że w solidnej, opartej na partnerstwie współpracy jednostek gospodarki uspołecznionej tkwią znaczne rezerwy podniesienia efektywności produkcji, zwiększenia wolumenu deficytowych dóbr i usług, poprawy rytmiczności pracy przedsiębiorstw i obniżki kosztów. Samorządność i samodzielność przedsiębiorstw powinna dopingować do przełamywania inercji, wyzwalania energii i inicjatywy kadry kierowniczej w przedsiębiorstwach i spółdzielniach, organizacji partyjnych, samorządowych i związkowych, całych kolektywów pracowniczych. Ich poczucie odpowiedzialności i wola działania zadecydują o tempie rozwoju naszej gospodarki. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-52.69" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Prezesowi.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Andrzej Szpringer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejSzpringer">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przed niespełna dwoma miesiącami Prezes Rady Ministrów przedłożył Wysokiej Izbie informację o społeczno-politycznej i gospodarczej sytuacji kraju oraz o zamierzeniach Rządu na rok bieżący. Zamierzeniach ukierunkowanych na utrwalenie pozytywnych trendów w gospodarce i przezwyciężanie istniejących trudności.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejSzpringer">Informacja obywatela Premiera wraz z obszerną nad nią dyskusją poselską pozwoliły na dokładną ocenę aktualnego stanu polskiej gospodarki — tak jej osiągnięć, uwarunkowań rozwoju, jak i słabych stron, hamujących szybszy postęp. Generalnie rzecz biorąc, dokonania ostatnich kilku lat należy przecież ocenić jednak pozytywnie. Postęp, ogólnie rzecz biorąc zgodny z uchwałami X Zjazdu PZPR, nie odbywa się jednak bez całego szeregu zagrożeń i zahamowań. Osiągane zaś tempo wzrostu gospodarczego jest nie tyle na miarę potrzeb społecznych, bo te są przecież ogromne, ale — co ważne — nie zawsze na miarę możliwości. Pamiętać też trzeba, że inne kraje w miejscu na ogół nie stoją. Przyczyny istniejącego stanu rzeczy są nawet szczegółowo znane. Wielokrotnie o nich mówiliśmy z tej wysokiej trybuny, m.in. podczas wspomnianej styczniowej debaty. Ich potwierdzenie i uzupełnienie przynosi w odniesieniu co prawda tylko do kilku, ale jakże niezmiernie ważnych dziedzin życia gospodarczego, krytyczna informacja, której przed chwilą wysłuchaliśmy. Uzyskujemy dzięki niej pogłębiony rzeczywisty obraz sytuacji. Obraz ten miejscami budzić musi nasz poselski niepokój, w odniesieniu m.in. do tempa i sposobów wdrażania uchwalanych przez Wysoką Izbę postanowień.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#AndrzejSzpringer">Zbyt wolny postęp w niektórych dziedzinach życia gospodarczego, czasem nawet jego brak wiąże się — co wynika z informacji — z niekonsekwencją we wdrażaniu podjętych decyzji. Powtórzmy wyraźnie: uporczywość występowania wielu zjawisk negatywnych spowodowana jest małą skutecznością naszego oddziaływania, mimo dobrze opracowanych programów lub planów poprawy. Za poselską troską o skuteczność uchwał Sejmu kryją się obawy o racjonalność gospodarowania, o efektywność pracy, sprawność funkcjonowania administracji, zgodność praktyki z założonymi celami reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#AndrzejSzpringer">Informacja Najwyższej Izby Kontroli przynosi w tej kwestii niepokojący materiał. Opieszałość we wdrażaniu decyzji, opóźnienia we wprowadzeniu przepisów wykonawczych, niefrasobliwość, odkładanie programów do niejako „samoczynnej realizacji”, formalizm, brak nadzoru i kontroli wewnętrznej tak w przedsiębiorstwach, spółdzielniach, jak, niestety, bywa i na szczeblu centralnym — to tylko niektóre z przejawów ukazanego stanu rzeczy. A ten przecież rzutuje w rezultacie w sposób nieunikniony na niepełne wykorzystanie istniejących możliwości gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#AndrzejSzpringer">Poruszone kwestie są bardzo — jak wspomniałem — niepokojące. Nakreślone plany przyjęte przez Sejm często po wielomiesięcznych dyskusjach uzyskały przecież społeczną aprobatę. Ubiegaliśmy się o nią długo. Nasza wiarygodność w tej sytuacji to po prostu kwestia skuteczności wdrażania tego, co sami uchwaliliśmy. Takie zresztą są oczekiwania wyborców wyrażane wprost, często niecierpliwie na spotkaniach z nimi.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#AndrzejSzpringer">Nie byłoby jednak słuszne, obywatele posłowie, co podkreślił na pierwszym spotkaniu Rady Konsultacyjnej Przewodniczący Rady Państwa tow. Wojciech Jaruzelski: „gdybyśmy wyszli stąd w przekonaniu, że tkwimy w jakiejś głębokiej zapaści, na krawędzi katastrofy, że pozostają nam jedynie do wykonania rozpaczliwe ruchy tonącego. Tak oczywiście nie jest”. By tak jednak nie stało się, muszą ulec pilnej poprawie mechanizmy służące realizacji postanowień Sejmu. Rząd i administracja wszystkich szczebli muszą podjąć bardziej energiczne kroki na rzecz zdyscyplinowania oraz terminowości wdrażania i egzekwowania uchwał Sejmu. Towarzyszyć temu musi społeczna mobilizacja, poparcie dla działań administracji ze strony organizacji społecznych i samorządowych, związków zawodowych, ze strony ludzi pracy, ze strony identyfikujących się z polityką swojej partii i stronnictw politycznych, działanie ich podstawowych ogniw. Istotne jest więc, aby podejście do każdej sprawy cechowało realistyczne poczucie nie tylko tego, co należy robić, ale jak i kto. A z tym — jak wiadomo, jest znacznie gorzej. Musi to być działanie świadome i działanie długofalowe. Na zasadzie czynu, zrywu, apelu można człowieka zmobilizować, ale na bardzo krótki okres; nie można jednak w ten sposób zapewnić trwałego, efektywnego i racjonalnego działania.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#AndrzejSzpringer">Przykładem zagrożenia realizacji przyjętych przez Wysoki Sejm planów jest budownictwo mieszkaniowe, któremu informacja Najwyższej Izby Kontroli poświęca bardzo wiele miejsca. Budownictwo to bardzo słabe ogniwo naszej gospodarki. Znamy jego kłopoty od dawna. Braki materiałowe i kadrowe, niewłaściwy poziom gospodarności, poczynając od biur projektów, aż po pracę budów, kłopoty z eksploatacją już istniejącej substancji mieszkaniowej itd.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#AndrzejSzpringer">Obywatel Prezes Hupałowski mocno uwypukla raz jeszcze wszystkie „powikłania chorobowe budownictwa mieszkaniowego na ogólnym tle sprawności i efektywności inwestycji”. Dodajmy — wyjątkowo niskiej efektywności. W tym miejscu nasuwa się uwaga. Diagnoza jest znana od dawna. Czas płynie. Pacjent jak chorował, tak choruje i dopiero od kilkunastu dni mamy pewną zapowiedź bardziej zdecydowanych i, miejmy nadzieję, że radykalnych zmian. A istniejąca sytuacja rzutuje na nastroje i atmosferę w sposób niewątpliwy. Społeczeństwo jest po prostu zniecierpliwione. Skargi, wnioski, błagalne wręcz prośby stanowią znakomitą większość spraw, z którymi się przecież na co dzień spotykamy. To także stały, jakże bolący temat każdego spotkania z najmniejszą choćby grupą wyborców. Problem trzeba przedstawić jasno. Znane powszechnie społeczeństwu zamierzenia na bieżącą 5-latkę i tak przecież skromne wobec ogromu potrzeb, muszą być zrealizowane. Jest to — powtórzę — kwestia naszej wiarygodności.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#AndrzejSzpringer">Obywatele Posłowie! Zdajemy sobie sprawę, że pełne zrealizowanie zamierzeń bieżącego roku, jak i planu 5-letniego będzie trudne. Realnie oceniając sytuację, konieczne jest w większym niż dotychczas stopniu zespalanie społecznego wysiłku wobec nakreślonych zadań, wykorzystywanie wszelkich możliwości ich realizacji. Dalszy rozwój zależny jest też wprost od konsekwencji we wdrażaniu przemian w życiu społeczno-gospodarczym, przyspieszania procesów reformowania gospodarki, dyscyplinowania działań, szybkiej likwidacji przejawów zła, stawiania na lepszych, rezygnacji z przeciętności, egzekwowania indywidualnej odpowiedzialności szczególnie od kadry kierowniczej. Decyzje X Zjazdu w tych sprawach są przecież jednoznaczne. Powiedzmy jednak głośno i wyraźnie: dziś nie wystarcza już prosta kontynuacja porządkowania gospodarki. Sytuacja wymaga zdecydowanego przyspieszenia zmian jakościowych, radykalnego zwiększenia skuteczności mechanizmów reformy. W tej sprawie w sposób zdecydowany wypowiedziało się III Plenum Komitetu Centralnego partii w końcu ubiegłego roku. Trzeba podjąć ofensywną działalność przeciwko za biegom pozornym, biurokracji, postawom niemożności i bierności, niegospodarności i rozrzutności, brakoróbstwu, zjawiskom patologii społecznej, demoralizacji. Kwestia praworządności, poszanowania prawa, wychowywania w tym duchu musi być nadal przedmiotem naszej szczególnej troski, ale w tych wszystkich sprawach zaczynać trzeba jak zawsze od siebie, od swojego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#AndrzejSzpringer">Wysoki Sejmie! Aczkolwiek wyniki 14 miesięcy realizacji planu 5-letniego są pozytywne, to początek roku przyniósł jednak obniżenie wielu wskaźników. Jest to rezultat, ale nie tylko, tegorocznej ostrej zimy. Ujawniła ona naocznie wiele przejawów złej organizacji pracy, osłabienie dyscypliny, marnotrawstwo sił i środków, a także po prostu nieudolność, zasłanianą rzekomo obiektywnymi przyczynami. Poniesione zimą straty muszą być nadrobione. Sytuacja wymaga większego niż dotychczas wzrostu obywatelskiej aktywności, wokół i na rzecz rozwiązywania tak bieżących, jak i perspektywicznych problemów społecznych i gospodarczych. Taka wysoka mobilizacja potrzebna jest już od zaraz.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#AndrzejSzpringer">W tej swoistej wiośnie czynów, wiośnie — że tak powiem — świadomej, obywatelskiej zapobiegliwości i krzątaniny w odrabianiu zaległości produkcyjnych, porządkowaniu po zimie zakładów pracy, miejsc zamieszkania, szczególną rolę odegrać powinny samorządy pracownicze, samorządy mieszkańców, działacze związkowi, nasze partyjne organizacje, koła stronnictw sojuszniczych, organizacje młodzieżowe i społeczno-zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#AndrzejSzpringer">Dla osiągnięcia w bieżącym roku zaplanowanych, a nawet lepszych rezultatów istotne znaczenie mieć powinno wykorzystanie wszystkich rezerw, usuwanie wszelkiego rodzaju niedomagań występujących w poszczególnych sferach życia społecznego, nie wymagających dodatkowego zatrudnienia, żadnych lub nieznacznych nakładów finansowych. Częstokroć wiążą się one po prostu z tym, co nazywamy dobrą organizacją pracy.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#AndrzejSzpringer">Jak wskazują nasze doświadczenia poselskie, kontrole NIK, Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej, nadal wiele do życzenia pozostawia sprawność funkcjonowania i czas pracy, a także jej sumienność, w części placówek handlu, usług, służby zdrowia, administracji domów mieszkalnych, krótko mówiąc szeroko rozumianej sfery obsługi ludzi pracy. Czyż nie można zaliczyć do zjawisk patologicznych, jak kto woli wręcz kuriozalnych, że właśnie w naszym kraju handel nie pracuje w pełnym wymiarze godzin także w dni wolne od pracy? Przecież na całym świecie czyni się odwrotnie. Mankamenty tej sfery powodujące częstokroć odrywanie obywatela od pracy, ściślej, wymagające załatwiania własnych spraw w czasie godzin pracy, nie mogą być tolerowane. Sprawy te wymagają pilnego uregulowania, zwłaszcza jeśli chodzi o ogólną dostępność w godzinach popołudniowych szeroko rozumianej sfery obsługi ludności.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#AndrzejSzpringer">Wiele wspomnianych problemów tego typu poruszano w trakcie kampanii wyborczej do rad narodowych i Sejmu. Dobrze byłoby przyjrzeć się bliżej w skali kraju, jak przebiega zatem ich realizacja. Mogłoby to być przedmiotem pogłębionej oceny Najwyższej Izby Kontroli i Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej, a materiały mogłyby być przedstawione Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#AndrzejSzpringer">Obywatele Posłowie! Klub Poselski mojej partii — Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, aprobuje w pełni przedstawioną Wysokiej Izbie informację Najwyższej Izby Kontroli wraz z zawartymi w niej kierunkowymi wnioskami. Obok ukazania przyczyn oraz skutków istniejących nieprawidłowości w wybranych dziedzinach gospodarki narodowej, spełnia informacja, a chciałbym to mocno podkreślić — również drugą niezwykle doniosłą rolę. Jest ona niezmiernie ważnym elementem zauważalnie wzmożonej kontrolnej funkcji Sejmu. Daje Wysokiej Izbie ocenę stopnia skuteczności realizacji bogatej przecież w ostatnich latach prawotwórczej działalności Sejmu. Wzbogacona i uzupełniona o terenowe obserwacje i doświadczenia posłów, a także o prace komisji sejmowych, stanowi w sumie bardzo ważny element podnoszenia rangi naszego parlamentu, wzbogaca jedno z podstawowych jego zadań, funkcję kontrolną.</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#AndrzejSzpringer">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej konsekwentnie opowiada się za działaniami zmierzającymi w tym kierunku. Klub wnosi do Wysokiej Izby, by zechciała podjąć uchwałę stanowiącą akceptację dla tych dotychczasowych działań Rządu, administracji terenowej, dla organizacji samorządowych i związkowych, politycznych i społecznych, które dają konkretne efekty, fakty pozytywnie znaczące dla poziomu życia obywateli naszego kraju i jego dalszego rozwoju. Wnoszę również w imieniu Klubu o odwołanie się do obywatelskiej dojrzałości w kwestii bezwzględnej konieczności odrobienia strat poniesionych w okresie zimowych miesięcy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Emil Kołodziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#EmilKołodziej">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożona przez Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Tadeusza Hupałowskiego ocena realizacji wybranych postanowień Sejmu ma szczególną wymowę. Stanowi ona wyraz stale wzrastającej kontrolnej funkcji Sejmu. Jest odczytywana jako wyraz dążenia do zwiększania wymagań za powierzone zadania. Wprowadzenie tej nowej formy funkcji kontrolnej Sejmu sprzyja dokonywaniu ocen realizacji zadań, w tym szczególnie realizacji tej części strategii i polityki gospodarczej, która wyrażana jest w zasadach reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#EmilKołodziej">Wiemy, że jest szereg dziedzin życia, zwłaszcza życia gospodarczego, ważnych dla rozwoju kraju i warunków życia narodu, które powinny być przedmiotem szczególnej troski władz centralnych i terenowych oraz samorządów i załóg pracowniczych. Niektóre z nich przypomnę: modernizacja przemysłu i wdrażanie postępu technicznego, rozwój gospodarki żywnościowej, poprawa efektywności inwestycji, rozwój budownictwa mieszkaniowego, aktywizacja eksportu, uzyskiwanie równowagi pieniężno-rynkowej, zahamowanie inflacji.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#EmilKołodziej">Jak wynika z przedłożonej informacji kontrolą realizacji postanowień Sejmu objęto gospodarkę paliwowo-energetyczną, gospodarkę mieszkaniową i komunalną oraz niektóre zjawiska związane z wprowadzaniem reformy gospodarczej, jak kształtowanie się kosztów, cen, płac itp.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#EmilKołodziej">Obywatele Posłowie! Z przedstawionej informacji oraz danych statystycznych wynika, że realizacja niektórych ważnych zadań naszego życia gospodarczego odbiega niejednokrotnie od ustaleń i planowanych założeń, odbiega nieraz znacznie od oczekiwań społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#EmilKołodziej">I nic dziwnego, skoro jak wynika z ustaleń kontroli przeprowadzonej w gospodarce paliwowo-energetycznej realizacja zadań inwestycyjnych budowy elektrowni jądrowej, elektrociepłowni przemysłowych, rozbudowy sieci wysokich napięć i sieci rozdzielczych wykazuje duże opóźnienia. Również obowiązujące programy lepszego wykorzystania zasobów materiałowych i paliwowo-energetycznych nie przynoszą przewidywanych oszczędności. Zakładane oszczędności z tytułu wdrażania prac badawczo-rozwojowych nie były także osiągane.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#EmilKołodziej">Tolerowanie na dalszą metę istniejącej sytuacji może zagrozić funkcjonowaniu całej gospodarki i pogłębić znane nam uciążliwości życia codziennego społeczeństwa. Również przedstawione materiały z zakresu gospodarki mieszkaniowej wskazują na wręcz dramatyczną sytuację w tej dziedzinie, co kontrastuje z ogromnymi i ciągle rosnącymi potrzebami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#EmilKołodziej">Mimo wielokrotnych dyrektyw i postanowień, jak też doskonalenia bodźców ekonomicznych, częstym zjawiskiem jest niepełna realizacja przyjętych zadań. Obserwujemy przesuwanie terminów oddawania inwestycji do użytku, przekraczanie kosztów, niedostateczny postęp w technologii budownictwa, przy pogłębiających się brakach i niedoborach materiałów budowlanych. Również jakość oddawanych mieszkań nadal budzi wiele zastrzeżeń użytkowników.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#EmilKołodziej">Zadania planowe przyjęte przez Sejm, przewidujące oddanie w 1990 roku 240–270 tys. mieszkań, a w 1992 roku — 300 tys. mieszkań, wydają się być bardzo zagrożone na tle tego, co uzyskaliśmy dotychczas. Przecież nawet niski plan na 1986 rok nie został w pełni wykonany, a trudno wszak wyjaśnić społeczeństwu tę sytuację tzw. uwarunkowaniami obiektywnymi. Dlatego sądzimy, iż zahamowanie regresu w budownictwie mieszkaniowym wymaga podjęcia nadzwyczajnych i zdecydowanych przedsięwzięć. Samo budownictwo tych trudności i złożonych problemów nie rozwiąże. Winnych jest wielu, chodzi o to, aby i w innych działach gospodarki nastąpiła zdecydowana poprawa w wykonywaniu zadań produkcyjnych na rzecz gospodarki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#EmilKołodziej">Również w zakresie efektywnego stosowania mechanizmów ekonomicznych reformy gospodarczej występuje jeszcze wiele nieprawidłowości. Osiąganie równowagi pieniężno-rynkowej hamuje w dalszym ciągu wzrost dochodów, w tym płac, w stopniu nieproporcjonalnym do efektów produkcji i wzrostu wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#EmilKołodziej">Organizmy gospodarcze nadużywają w wielu przypadkach swoich uprawnień do podwyższania cen. Nasila to w następstwie niepokojące procesy inflacyjne, znacznie utrudniające uzyskanie liczącej się poprawy sytuacji gospodarczej. Zbyt mało zwraca się uwagi na obniżkę kosztów, racjonalne wykorzystanie mocy produkcyjnych, potencjału ludzkiego i materiałowego, a także na poprawę jakości. Nie znalazła jeszcze powszechnego zrozumienia prawda, że bez uzależnienia wysokości dochodów wzrostem produkcji towarów rynkowych i zaopatrzeniowych, nie da się powstrzymać wzrostu cen i zwiększającej się inflacji.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#EmilKołodziej">Zdajemy sobie sprawę z tego, że te kierunki rozwiązań aczkolwiek trudne i skomplikowane, społecznie niepopularne, są konieczne. Konsekwentne i przemyślane ich wdrażanie jest niezbędnym warunkiem poprawy efektywności naszej gospodarki. Utrzymywanie bowiem na dłuższą metę dużej rozpiętości między cenami detalicznymi żywności a cenami skupu artykułów rolnych prowadzi, jak wskazuje praktyka ubiegłych lat, nie tylko do pogarszania równowagi rynkowej i utrzymywania reglamentacji, lecz także do zmniejszania zainteresowania produkcją rolniczą.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#EmilKołodziej">Wysoki Sejmie! Przedłożona informacja nie obejmuje wprawdzie problemów rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Realizacja uchwał Sejmu w tym zakresie będzie przedmiotem oddzielnej debaty w najbliższym czasie, to jednak ze względu na wagę problemu i aktualnie trudną sytuację w rolnictwie chciałbym przekazać niektóre najpilniejsze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#EmilKołodziej">Uchwała Sejmu z kwietnia ubiegłego roku w sprawie gospodarki żywnościowej stwierdza, że największym zagrożeniem jest niepełna realizacja dostaw podstawowych środków produkcji dla rolnictwa, a zwłaszcza nawozów mineralnych, środków ochrony roślin, wapna nawozowego, paliw i opału. Mimo podjętych zaleceń w roku bieżącym znów widzimy opóźnienia w realizacji planowanych dostaw niektórych środków produkcji. Nie muszę nikogo przekonywać, iż nie zastosowanie w określonych terminach agrotechnicznych odpowiedniej ilości nawozów i środków ochrony roślin przyczyniła się do obniżenia plonów i zbiorów, a tym samym ujemnie rzutuje na rozwój produkcji zwierzęcej. W związku z tym zachodzi pilna potrzeba nadrobienia zaległości w produkcji i dostawach środków produkcji wytwarzanych przez nasz przemysł, jak też przyspieszenia planowanych dostaw środków ochrony roślin z importu. Poprawa sytuacji o trwalszym charakterze wymaga przeprowadzenia modernizacji i przebudowy przemysłu nawozów mineralnych i przemysłu środków ochrony roślin zgodnie z podjętym postanowieniem Prezydium Rządu z 1983 r. Dopiero one umożliwią normalne, planowe dostawy bez konieczności podejmowania doraźnych i awaryjnych decyzji, eliminowania nerwowości i niepokoju wśród rolników.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#EmilKołodziej">Nadal występują braki węgla. Mimo wielokrotnych interwencji i wystąpień poselskich oraz podejmowanych przez Rząd działań, zaległości w dostawach węgla nie maleją. Upłynęło już dość czasu, aby ten problem został definitywnie rozwiązany. Skłania mnie do zaakcentowania tych spraw również fakt, że na odbywających się obecnie w całym kraju zebraniach sprawozdawczo-wyborczych kół ZSL rolnicy bardzo krytycznie oceniają istniejącą sytuację, domagają się należnych rolnictwu środków produkcji i wyrażają wręcz niepokój o przyszłość polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#EmilKołodziej">Krytyka istniejącego stanu zaopatrzenia wsi jest wyrazem chęci usunięcia występujących niedostatków i braków, a tym samym stworzenia warunków rozwoju produkcji rolniczej. Atmosfera tych zebrań, troska o wyżywienie kraju, a także inicjatywy w rozwiązywaniu dokuczliwych spraw lokalnych, świadczą o tym, że rolnicy są wolni od nastrojów bierności i apatii, mają pełne poczucie społecznej odpowiedzialności i wagi swojej pracy dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#EmilKołodziej">Z omawianej dzisiaj informacji wynika, że realizacja niektórych ważnych zadań objętych postanowieniami Sejmu jest zagrożona. Jestem przekonany, że dzisiejsza dyskusja i wypływające z niej wnioski będą wykorzystywane w likwidowaniu tych niekorzystnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#EmilKołodziej">Zaprezentowana nowa forma kontroli wykonania postanowień Sejmu powinna być — zdaniem Klubu Poselskiego ZSL — kontynuowana i rozszerzana. Rozszerzając tę kontrolę należałoby w dalszym ciągu ukierunkować ją na te działy gospodarki narodowej, które zdaniem Sejmu są najważniejsze i gdzie najwięcej zagrożeń i trudności realizacyjnych. Poważnym i liczącym się wzbogaceniem funkcji kontrolnej Sejmu jest dalsze pogłębianie działalności komisji sejmowych w tym zakresie. Ta bieżąca współpraca z przedstawicielami Rządu na posiedzeniach komisji stwarza warunki do wnikliwej oceny i bezpośredniego reagowania na występujące nieprawidłowości. Odczucia niektórych posłów wskazują jednak, że nie zawsze odpowiedzi na dezyderaty i opinie są wyczerpujące, a dyspozycje z nich wynikające nie zawsze są w praktyce konsekwentnie realizowane. Skuteczność realizacji postanowień Sejmu zależy w dużym stopniu od dyspozycji wykonawczych Rządu i centralnych organizacji gospodarczych. Dyspozycje te powinny być spójne i ujęte kompleksowo. Szczególną uwagę należy zwrócić na konsekwentne wdrażanie reformy gospodarczej i na wzrost dyscypliny w wykonywaniu planów, szczególnie planu na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#EmilKołodziej">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, popiera wystąpienie Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, jak też przyjmuje wnioski wynikające z tego wystąpienia. Popiera przedłożony projekt uchwały Prezydium Sejmu z przekonaniem, że wynikające z niej zadania zapewnią prawidłowe wykonanie postanowień Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#EmilKołodziej">Klub Poselski ZSL pragnie przekazać wyrazy uznania i podziękowania kierownictwu i pracownikom Najwyższej Izby Kontroli, a także działaczom społecznym biorącym udział w pracach Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej. Włączenie do kontroli społecznej szerokiego grona robotników i chłopów zdobyło sobie szerokie uznanie i akceptację. Przedkładane wyniki działań Najwyższej Izby Kontroli są wysoko oceniane przez posłów i stanowią istotną pomoc w wykonywaniu ich obowiązków w Sejmie i w działalności terenowej. Rzecz w tym, aby te wyniki były konsekwentnie wykorzystane w działalności wszystkich odpowiedzialnych za poprawę naszego życia. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-56.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Helena Chodkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#HelenaChodkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zabierając głos w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego pragnę wyrazić uznanie Najwyższej Izbie Kontroli za przedstawioną Wysokiemu Sejmowi informację. Jest to rzetelny, konkretny dokument, skłaniający do dwu przede wszystkim refleksji.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#HelenaChodkowska">Refleksja pierwsza dotyczy spraw poruszanych w informacji wprost. Treść informacji nasuwa poważne obawy co do sprostania przez polską gospodarkę zadaniom podstawowym. Pewne wydaje się to, że bez szybkiego podjęcia przez Rząd skutecznych środków zaradczych, możemy wkrótce znaleźć się w niezmiernie trudnej sytuacji społecznej i gospodarczej, determinowanej kryzysem energetycznym, kryzysem mieszkaniowym, a wreszcie nie malejącą inflacją, napędzaną nie kontrolowanym wzrostem kosztów w sferze rozrachunku gospodarczego. Apelami do zainteresowanych podmiotów gospodarczych sytuacji tej się nie zmieni. Nie wydaje się również możliwe, aby Sejm był w stanie uczynić wiele więcej niż dotychczas dla zapewnienia energooszczędności, materiałooszczędności, doskonalenia budownictwa i gospodarki mieszkaniowej, czy wreszcie przeciwdziałania wszelkiego rodzaju nieprawidłowościom w dziedzinie gospodarczej. Stosowne ustawy i inne akty prawne zostały przez Sejm uchwalone, są aktualne, dostosowane do potrzeb i przede wszystkim wiążące. Dają Rządowi stosowne instrumentarium działania.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#HelenaChodkowska">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego widzi konieczność intensyfikacji prac Rządu w dziedzinie zdecydowanego dyscyplinowania gospodarki. Wszelkie uzasadnione propozycje Rządu mogą liczyć na pełne poparcie Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#HelenaChodkowska">Refleksja druga ma za przedmiot pewne problemy ogólniejsze, które nie decydują o sytuacji gospodarczej i społecznej państwa w skali jednego roku, mają jednak zasadniczy wpływ na tę sytuację w dłuższym czasie. Refleksja ta, jak wspomniałam, również wynika z określonych stwierdzeń informacji, ale zmierza do pewnych uogólnień. Chodzi tu o problemy następujące.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#HelenaChodkowska">Po pierwsze — Sejm poprzedniej i obecnej kadencji włożył wiele owocnej pracy w kształtowanie i umacnianie praworządności socjalistycznej. Dowodem tego są zmiany w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i szereg ustaw, a także niektóre uchwały sejmowe poświęcone doskonaleniu instytucji polskiego prawa i ich funkcjonowania. Wiele uwagi zwracano przy tym na zagadnienia kultury prawnej, odnosząc ją zarówno do rządzących, jak i rządzonych. W pracach Izby, komisji, podkomisji, zespołów podkreślano z naciskiem potrzebę starannego przygotowywania aktów ustawodawczych, ich dostosowania do potrzeb, wymogów i realiów życia, a wreszcie ich wykonalność, bez czego wszelkie prawo staje się swoim własnym zaprzeczeniem, gdyż miast budować kulturę prawną, staje się czynnikiem demoralizacji. Sprawie tej poświęcam stosunkowo dużo uwagi z racji niepokojących sygnałów w informacji. Jeśli bowiem okazuje się:</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#HelenaChodkowska">— że trzy lata to okres zbyt krótki, aby wydać przepisy wykonawcze zapowiedziane w ustawie energetycznej,</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#HelenaChodkowska">— że mimo paroletniego już obowiązywania nowej ustawy o planowaniu przestrzennym i mimo upływu podstawowego terminu ustawowego, znaczna część jednostek stopnia podstawowego nie ma aktualnych lub nie ma w ogóle planów zagospodarowania przestrzennego, co jest równoznaczne z głęboką luką prawną,</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#HelenaChodkowska">— że mimo wprowadzenia, obostrzonej stosownymi sankcjami, nowej ustawy, dot. ochrony cieplnej budynków i mimo upływu trzech lat od wydania tej normy, nadal utrzymywana jest produkcja elementów sprzecznych z tą normą; nie można więc uniknąć pytania: po co odnośne przepisy wydano i czy projektodawca zastanawiał się nad ich realizacją. Pytania te zresztą kierują pod adresem posłów nasi wyborcy.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#HelenaChodkowska">Dla Sejmu płynie stąd wniosek, aby na przyszłość domagać się od podmiotów inicjatywy ustawodawczej przedstawiania rzeczowych środków będących w dyspozycji dla wdrożenia postulowanej ustawy. Wydaje się też zasadne, aby Komisja Planowania przy Radzie Ministrów i Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, przedstawiły Sejmowi, co zamierzają przedsięwziąć, aby brak prawomocnych planów zagospodarowania przestrzennego nie tamował inwestycji budowlanych. Wypadałoby również prosić Izbę o usprawiedliwienie niewydania aktów wykonawczych do ustawy o gospodarce energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#HelenaChodkowska">Po drugie — w informacji jest kilka wzmianek o terenowych organach administracji państwowej, ale właściwie prawie wcale nie mówi się o radach narodowych, czy też nieco szerzej o samorządzie terytorialnym. Sądzę, że ten brak jest po prostu wynikiem realnego podejścia do tematu przez Najwyższą Izbę Kontroli. Samorząd terytorialny w żadnej z trzech spraw poruszanych w informacji nie ma istotnej roli do spełnienia, gdyż albo nie dysponuje środkami prawnymi, albo nie posiada zasobów pieniężnych. Już w bieżącej kadencji na posiedzeniach Sejmu niejednokrotnie mówiono o sytuacji w radach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#HelenaChodkowska">Stronnictwo Demokratyczne od wielu lat podkreślało i podkreśla, że rady narodowe i samorząd mieszkańców mogą w określonych warunkach odegrać wręcz olbrzymią rolę w mobilizacji najszerszych kręgów społeczeństwa do konstruktywnego współudziału w zawiadywaniu sprawami publicznymi. Warunkiem jest tu jednak wyposażenie rad narodowych w stosowne środki.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#HelenaChodkowska">Klub Poselski SD niejednokrotnie zwracał już uwagę na swoiste odwartościowanie ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego przez ustawy towarzyszące, a głównie przez Prawo budżetowe. Trzeba powiedzieć otwarcie, że autentycznej samorządności odpowiada bardziej samorządność rolnicza, spółdzielcza, załóg przedsiębiorstw, gospodarcza niż rzeczywista samorządność terytorialna. Rady narodowe nie są w istocie rzeczy materialnie zainteresowane ani swoimi wynikami budżetowymi, ani wynikami finansowymi innych podmiotów działających na danym terenie. Mechanizm środków zasilających eliminuje takie zainteresowanie. Pozostaje jedynie zaangażowanie społeczne i polityczne radnych. Czy to jednak wystarczy? I dlatego nie dziwi skądinąd nadzwyczaj niepokojące stwierdzenie w informacji, że nie zdołano stworzyć odpowiednich zasobów gruntów państwowych na cele budowlane; przeszkodą jest niemożność zgromadzenia dostatecznych środków finansowych na fundusz gospodarki gruntami i gospodarki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#HelenaChodkowska">Gdyby swoboda budżetowa rad narodowych była szersza, gdyby wyposażyć je w zdolność kredytobiorczą, być może proces pozyskiwania terenów byłby łatwiejszy. Nie dziwi również nadal słabe tempo rozwoju przemysłu terenowego sektora państwowego. Mówiąc otwarcie, tworzenie takich przedsiębiorstw jest po prostu kłopotliwe, a zwiększone dochody z nich zostaną i tak „zdjęte” w trybie prawa budżetowego bądź przez zmniejszenie środków wyrównawczych, bądź wręcz przez wprowadzenie udziału budżetu centralnego w dochodach własnych wojewódzkiej rady narodowej.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#HelenaChodkowska">Straty wynikłe z opisanej sytuacji są tym istotniejsze, iż państwowy przemysł drobny mógłby być cennym elementem konkurencji i stabilizacji rynku. Inną potencjalną rezerwą, której uruchomienie mogłoby zapewnić korzystny wpływ rad narodowych i ich organów na całokształt sytuacji gospodarczej terenu, przede wszystkim województw, jest reaktywowanie zgodnych z reformą gospodarczą funkcji koordynacji terenowej. Na gruncie nienaruszalności samorządu spółdzielczego i samorządu załogi przedsiębiorstw, należałoby wszakże wprowadzić terenowy wojewódzką koordynację działania administracji w obu jej członach, tj. wchodzącego i nie wchodzącego w skład systemu rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#HelenaChodkowska">Odnosząc się do tekstu informacji, wypada stwierdzić, że okręgowe inspektoraty gospodarki energetycznej powinny być, podobnie jak Izby Skarbowe, poddane koordynacji sprawowanej przez wojewodów jako reprezentantów Rządu zainteresowanych całokształtem sytuacji na terenie województwa oraz jako organy wykonawczo-zarządzające rad narodowych odpowiedzialnych za wszechstronny rozwój województwa.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#HelenaChodkowska">Wzmocnienie publiczno-prawne i finansowe rad narodowych stanowi warunek włączenia znacznie szerszego i efektywniejszego kręgu społeczeństwa w sprawy publiczne, sprzyjać będzie rozwojowi czynów społecznych, ożywi samorządy mieszkańców. Jest to problem ważny także w aspekcie zbliżających się wyborów do rad narodowych, które w Polsce Ludowej już tradycyjnie mają charakter aktu o znaczeniu państwowym a nie komunalnym.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#HelenaChodkowska">Po trzecie — uwagi Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie funkcjonowania mechanizmów ekonomicznych reformy gospodarczej są szczególnie niepokojące. Niektóre anomalia stwierdzane przez NIK są po prostu nieuczciwymi praktykami, dlatego też sankcje wobec niegospodarnych lub nieuczciwych przedsiębiorstw muszą być znacznie skuteczniejsze niż były w ubiegłym roku.</u>
          <u xml:id="u-58.17" who="#HelenaChodkowska">W końcu ubiegłego roku dokonaliśmy szeregu zmian ustawodawczych, które powinny w znacznej mierze ukrócić opisane praktyki, powodujące zarówno trudno odwracalne skutki długofalowe, jak i narastające niezadowolenie społeczeństwa wywoływane inflacją, złą jakością produkcji i usług, rozchwianiem rynku wskutek przyrostów pieniądza bez pokrycia. Funkcjonowanie tych zmian należy stale śledzić.</u>
          <u xml:id="u-58.18" who="#HelenaChodkowska">Wydaje się też, że bezprawne szkodliwe działania niektórych przedsiębiorstw powinny być szerzej naświetlone w środkach masowego przekazu wraz z pełną informacją o sankcjach wobec winnych organów i osób. W dość szerokich kręgach społeczeństwa narasta przeświadczenie, że w warunkach reformy państwo jest bardziej bezsilne ekonomicznie wobec przedsiębiorstw państwowych niż w stosunku do pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej. Gdyby przekonanie to miało się umacniać, przebieg drugiego etapu reformy byłby utrudniony. Właściwa informacja jest zatem konieczna.</u>
          <u xml:id="u-58.19" who="#HelenaChodkowska">Wysoka Izbo! Aktualna sytuacja Polski wymaga od ogółu jej obywateli nasilenia maksymalnego zaangażowania przede wszystkim na rzecz lepszego wykonywania własnych obowiązków prawnych, pracowniczych, moralnych. Wymaga efektywniejszej pracy, skuteczniejszego działania. Nastroje społeczeństwa bywają różne. Środki masowego przekazu przedstawiają szczere opinie całemu audytorium i gremiom czytelniczym.</u>
          <u xml:id="u-58.20" who="#HelenaChodkowska">Myślę, na podstawie swoich kontaktów z wyborcami, że silne jest społeczne oczekiwanie na zdecydowaną politykę władzy w sferze przestrzegania prawa i zasad współżycia społecznego. Obywateli niepokoi dziś wiele zjawisk, ale najtrudniejsze do zniesienia jest poczucie bezradności już nie tylko w mikroskali indywidualnych spraw własnych, ale też w coraz większym stopniu w skali problemów ogólnopaństwowych, rzutujących bezpośrednio na kondycję obywateli — z problemem mieszkaniowym na czele i nazbyt licznymi, jak na przeciętną tolerancję społeczną przypadkami praktyk szeregu organizacji gospodarczych. I z tym musimy uporać się przede wszystkim, gdyż tędy wiedzie droga do spokoju, ładu i poczucia sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-58.21" who="#HelenaChodkowska">Zimowe miesiące obnażyły słabe strony naszej gospodarki. Ujawniły liczne zagrożenia, niedostateczne więzi kooperacyjne i nieprzystosowanie do trudnych warunków. Potwierdzenie tych faktów odnajdujemy w informacji Prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Wnioski z niej wynikające trzeba przyjąć z należytą uwagą i wykorzystać w pracach Rządu, terenowych organów administracji państwowej oraz przedsiębiorstw i organizacji gospodarczych. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RomanMalinowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#RomanMalinowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#RomanMalinowski">Wysoki Sejmie! W związku z informacją Najwyższej Izby Kontroli o stanie realizacji wybranych postanowień Sejmu, Konwent Seniorów proponuje podjęcie następującej uchwały:</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#RomanMalinowski">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwierdza, że realizacja zadań społeczno-gospodarczego rozwoju kraju w istotnej mierze zależy od rzetelnego i terminowego wcielania w życie postanowień Sejmu. Warunkiem pełnego wykonania zadań w 1987 r. jest ponadto nadrobienie strat powstałych w rezultacie ostatniej zimy oraz osiągnięcie wyraźnej poprawy dyscypliny realizacji tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#RomanMalinowski">Sejm przyjmuje do aprobującej wiadomości przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli informację o przebiegu i realizacji niektórych ustaw i uchwał Sejmu. Sejm zwraca uwagę na potrzebę konsekwentnej realizacji zadań i wniosków dotyczących:</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#RomanMalinowski">— dyscyplinowania procesu wdrażania programu rozwoju gospodarki paliwowo-energetycznej;</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#RomanMalinowski">— przezwyciężania sytuacji kryzysowej w budownictwie mieszkaniowym;</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#RomanMalinowski">— prawidłowego wykorzystania przez przedsiębiorstwa mechanizmów ekonomicznych reformy gospodarczej, a zwłaszcza w zakresie kształtowania kosztów, płac i cen oraz zdecydowanej poprawy jakości wytwarzanych dóbr i świadczonych usług;</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#RomanMalinowski">— eliminowania nieprawidłowości występujących w zakresie szeroko pojętej obsługi ludzi pracy przez administracje domów mieszkalnych i przedsiębiorstwa gospodarki mieszkaniowej oraz placówki handlowe i służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#RomanMalinowski">Sejm w związku ze zbliżającymi się pracami wiosennymi w rolnictwie, podkreśla konieczność wysiłku całej gospodarki na rzecz pełnej realizacji zaplanowanego zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji. Od tego uzależnione jest utrzymanie na osiągniętym poziomie i rozszerzenie produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#RomanMalinowski">Sejm stwierdza, że w wielu przypadkach zagrożenia realizacji jego postanowień wynikają z nieskoordynowania działań, złej organizacji pracy, osłabienia dyscypliny wykonawczej oraz marnotrawienia sił i środków prowadzącego do nieuzasadnionego wzrostu kosztów i cen. Tłumaczenie często występujących nieudolności obiektywnymi trudnościami rodzi atmosferę niemożności, sprzyja biurokratyzmowi i bezduszności, a w konsekwencji zagraża wykonaniu zadań. Ograniczenie tych zjawisk stanowi istotną rezerwę, której wykorzystanie pozwoliłoby skuteczniej przeciwdziałać trudnościom i niedomaganiom, jakie przy ogólnej tendencji rozwojowej występują w gospodarce i życiu społecznym.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#RomanMalinowski">Sejm uważa za konieczne nasilenie swych działań kontrolnych dotyczących realizacji ustaw i uchwał sejmowych. Doniosłą rolę w tych działaniach odgrywa Najwyższa Izba Kontroli oraz Inspekcja Robotniczo-Chłopska.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#RomanMalinowski">Niezbędne jest także wzmocnienie kontroli rad narodowych nad działalnością terenowych urzędów i instytucji w zakresie realizacji decyzji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#RomanMalinowski">Sejm zwraca się do Rządu, do wszystkich organów państwowych, do kierownictwa zakładów pracy, do samorządów pracowniczych, organizacji politycznych i związkowych o zintensyfikowanie działań zmierzających do skoordynowanego, zdyscyplinowanego, terminowego wdrażania ustaw i uchwał Sejmu, o wzmożenie dbałości o ich pełną realizację. Szczególne wymagania powinny być stawiane kadrze kierowniczej wszystkich szczebli, a także egzekwowane w stosunku do niej wymogi osobistej odpowiedzialności za realizację powierzonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#RomanMalinowski">Sejm zwraca się do wszystkich ludzi pracy o powszechną mobilizację na rzecz zlikwidowania ujemnych skutków zimy i powstałych zaległości produkcyjnych, mogących zagrażać wykonaniu tegorocznych zadań społeczno-gospodarczych. Sejm wyraża uznanie tym zakładom i kolektywom pracowniczym, które skutecznie odrabiają straty produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#RomanMalinowski">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwraca się do wszystkich obywateli, w tym do młodzieży, do działaczy rad narodowych, PRON, do samorządów mieszkańców miast i wsi, do działaczy związkowych i samorządów pracowniczych: zadbajmy o czystość naszych miast i wsi, zakładów pracy, instytucji, placówek służby zdrowia, kultury i oświaty oraz obiektów sportowych. Przywróćmy po ciężkiej zimie schludny wygląd naszym miastom i wsiom. Korzystając w pełni ze swych praw współgospodarzy kraju, inspirujmy prace organów administracji państwowej, wspierając je szerokim frontem obywatelskich inicjatyw”. Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-59.17" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-59.18" who="#RomanMalinowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały, zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-59.19" who="#RomanMalinowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-59.20" who="#RomanMalinowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-59.21" who="#RomanMalinowski">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
          <u xml:id="u-59.22" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm przyjął uchwałę przy 337 głosach za, 1 przeciw i 1 wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-59.23" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Informacja o problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego (druk nr 146).</u>
          <u xml:id="u-59.24" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Alfonsa Klafkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawowym obowiązkiem Trybunału Konstytucyjnego jest doroczne przedstawianie Sejmowi „Informacji o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa”. Trybunał Konstytucyjny przedłożył we właściwym czasie taki dokument, obejmujący 1986 r. Decyzją Prezydium Sejmu ten dokument został doręczony obywatelom posłom w formie druku sejmowego nr 146. Uzupełnienie tego dokumentu stanowią orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, opublikowane w „Diariuszu Sejmowym” jako urzędowym źródle publikacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Podczas uroczystości zaprzysiężenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego Marszałek Roman Malinowski stwierdził: „Sejm (...) oczekuje od Was nie tylko kontroli konstytucyjności aktów obowiązujących, ale i ogólnych uwag o stanie prawa oraz informacji o aktach koniecznych dla realizacji zasadniczych norm konstytucyjnych; oczekujemy Waszej aktywności w obu wskazanych postaciach”.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Zadanie to jest wykonane w przedłożonej informacji Trybunału Konstytucyjnego. Na marginesie tego dokumentu Trybunał Konstytucyjny pragnie zwrócić szczególną uwagę na cztery zagadnienia. Oto one:</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">— pierwsze — wymóg zgodności z Konstytucją całego systemu prawnego;</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">— drugie — szczególna rola Trybunału Konstytucyjnego jako gwaranta konstytucyjności i legalności prawa;</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">— trzecie — problematyka tzw. techniki tworzenia prawa;</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">— czwarte — społeczna skuteczność działalności Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przechodzę obecnie do przedstawienia tych czterech zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Pierwszy problem to wymóg zgodności z Konstytucją całego systemu prawnego. Art. 33a Konstytucji postanawia, że Trybunał Konstytucyjny „orzeka o zgodności z Konstytucją ustaw i innych aktów normatywnych naczelnych oraz centralnych organów Państwa”. W nawiązaniu do materiałów sprawozdawczych zawartych w informacji pragnę dodać, że tylko jedna ze spraw rozpatrywanych w 1986 r. dotyczyła zgodności ustawy z Konstytucją. Trybunał Konstytucyjny nie uznał niezgodności tego przepisu ustawy z Konstytucją, lecz podkreślił, że ten przepis jest, słuszny ze społecznego punktu widzenia. Natomiast inne wnioski, zarzucające niezgodność przepisów wykonawczych z ustawami zostały uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W kompetencji Trybunału Konstytucyjnego szczególne znaczenie ma jego prawo do orzekania w przedmiocie zgodności prawa z Konstytucją jako element gwarancji prawnej do zabezpieczenia najwyższej mocy prawnej Konstytucji w zakresie prawotwórczej działalności państwa. Jest zatem rzeczą bardzo ważną, właściwe rozumienie pojęcia zgodności prawa z Konstytucją i jego stosunku do pojęcia najwyższej mocy prawnej Konstytucji. Zgodność prawa z Konstytucją to brak sprzeczności o charakterze realnym między normami Konstytucji a jakimikolwiek innymi normami całego systemu prawa. Zgodność prawa z Konstytucją, rozumiana jako zgodność nie tylko z Konstytucją wszystkich aktów ustawodawczych i aktów niższego rzędu, lecz również zgodność z ustawą aktów niższego rzędu (legalność) — ma szczególną cechę.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Stanowi ją specyficzny układ zgodności hierarchicznej, tj. zgodności między normą hierarchicznie wyższą, jak Konstytucja i ustawa, a normą hierarchicznie niższą. W systemie instytucjonalnej kontroli konstytucyjności i legalności prawa w postaci Trybunału Konstytucyjnego ta zasada stanowi podstawę orzeczeń ze wszystkimi skutkami tych orzeczeń dla eliminacji norm niekonstytucyjnych z systemu prawa.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Zasada zgodności prawa z Konstytucją wynika z najwyższej mocy prawnej Konstytucji. Ta najwyższa moc prawna Konstytucji — podstawowa jej cecha, jako ustawy zasadniczej państwa — polega, zdaniem doktryny prawa konstytucyjnego, na obowiązku wydawania ustaw i niższych aktów normatywnych, realizujących normy Konstytucji, oraz na zakazie wydawania ustaw i innych aktów normatywnych sprzecznych z Konstytucją. Z tego wynika, że polega ona zarówno na obowiązku pozytywnego działania, jak i obowiązku negatywnym, czyli powstrzymywania się od działalności sprzecznej z Konstytucją. Obydwa te elementy pojęcia najwyższej mocy prawnej Konstytucji odnoszą się do całej działalności organów państwa i wszystkich podmiotów w nim działających. W pierwszej kolejności jednak do tej działalności organów państwa, która polega na tworzeniu prawa jako reguł generalnych i abstrakcyjnych, mających sankcję państwa.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W tym kontekście wyłania się z całą ostrością problem jakości prawa, a więc jego spójność, jasność i zrozumiałość dla każdego obywatela. Są to wartości umacniające zaufanie obywateli do zasad socjalistycznej praworządności, do dokonywania przeobrażeń, które są kształtowane również za pośrednictwem norm prawnych. Wystarczy przypomnieć rolę prawa w kształtowaniu reformy gospodarczej, w umacnianiu demokracji socjalistycznej oraz porządku i dyscypliny społecznej.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">W kontekście problemów spójności prawa należy pamiętać o ustaleniach zawartych w „Raporcie o stanie prawa”, opublikowanym przez Radę Legislacyjną przy Prezesie Rady Ministrów. Zawarto w nim ustalenie, że na koniec 1984 r. obowiązywało w naszym państwie około 13,5 tys. aktów o charakterze ogólnym, jak i normatywnym, w tym 467 stanowiły ustawy i inne akty o mocy ustawy. Jest to zaledwie 3,5% ogólnej liczby aktów o charakterze ogólnym. Do tego ustalenia daje Rada Legislacyjna następujący wymowny komentarz: „Jeśli chodzi o dyrektywy dla długofalowej polityki legislacyjnej, to powinna ona i w przyszłości zmierzać do umacniania priorytetu ustawy w systemie prawa oraz do ograniczania ilości aktów normatywnych o charakterze podustawowym i pozaustawowym”.</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trybunał Konstytucyjny opiera dążenia wielu organów państwowych do uporządkowania i dostosowania systemu prawnego do zmieniających się warunków politycznych i społeczno-gospodarczych. Pilność tego problemu podkreślał również w styczniowym oświadczeniu sejmowym Prezes Rady Ministrów, poświęcając wiele uwagi planom legislacyjnym Rządu do roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Na czoło gwarancji pełnego urzeczywistnienia Konstytucji w działalności prawotwórczej państwa wysuwa się oczywiście rola i kompetencja Sejmu jako najwyższego organu władzy państwowej, nadrzędnego w stosunku do wszystkich innych organów państwa. Uprawnienia kontrolne Sejmu i jego komisji, uchwały Sejmu określające podstawowe kierunki polityki państwa, rezolucje oraz dezyderaty komisji sejmowych zapewniają należytą aktywność prawotwórczą organów administracji, potrzebną dla pełnej realizacji norm Konstytucji. Zabezpiecza to zarówno konstytucyjność, jak i legalność prawa.</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Ważną rolę do spełnienia w tej dziedzinie mają także uprawnienia kontrolne i nadzorcze Rady Państwa, która ustala powszechnie obowiązującą wykładnię praw i ustaw. Ponadto na uwagę zasługują kompetencje Rady Państwa w zakresie nadzoru nad radami narodowymi. Warto również wskazać na kompetencje Trybunału Stanu, kompetencje organów kontrolnych, z Najwyższą Izbą Kontroli na czele, jak również na szeroki zakres kontroli Rady Ministrów, zwłaszcza jeśli chodzi o uchylanie aktów normatywnych ministrów. Szczególnie doniosłe znaczenie ma dla Trybunału Konstytucyjnego orzecznictwo i wykładnia prawa sądów, głównie Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Należy jednak stwierdzić, że cel działalności w dziedzinie porządkowania i spójności prawa jest jeden dla wszystkich wymienionych organów. Cel ten został ujęty w uchwale X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która stwierdza, że „socjalistyczne prawo służy celom ogólnonarodowym i klasowym, wyraża podstawowe wartości ustroju, umacnia państwo. Określa i tworzy gwarancje urzeczywistniania praw i swobód obywatelskich. Precyzuje obowiązki jednostki wobec społeczeństwa. Wnosi do życia publicznego ład i porządek. Należy kształtować prawo zgodnie z rozwijającymi się potrzebami oraz dbać o jego spójność”. Trybunał Konstytucyjny w zakresie swoich ustawowych kompetencji jest jednym z gwarantów wykonania tej uchwały.</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Przechodzę do omówienia drugiego problemu — szczególna rola Trybunału Konstytucyjnego jako gwaranta konstytucyjności i legalności prawa. System gwarancji konstytucyjności i legalności prawa wyznacza Trybunałowi Konstytucyjnemu szczególną rolę. Wynika ona z postanowień Konstytucji i ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Te akty prawne:</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po pierwsze — powołują Trybunał Konstytucyjny jako fachowy organ prawniczy, wyposażony w wyspecjalizowaną funkcję oceny konstytucyjności i legalności prawa, w tym także kontroli aktów ustawodawczych, ale z zachowaniem zwierzchnich uprawnień Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po drugie — Trybunał Konstytucyjny jest organem uprawnionym do eliminacji z systemu prawa obowiązującego — w następstwie swych orzeczeń — aktów normatywnych lub ich norm sprzecznych z Konstytucją i ustawami. Tym różnią się kompetencje Trybunału Konstytucyjnego w szczególności od kompetencji sądowych organów stosowania prawa.</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po trzecie — art. 22 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nakłada na określone organy państwowe obowiązek informowania Trybunału Konstytucyjnego o wszystkich sygnalizowanych im przez organy orzekające niezgodnościach aktów ustawodawczych z Konstytucją oraz innych aktów z Konstytucją i ustawami. Jest to obowiązek jasno i kategorycznie sformułowany. Istnieje on niezależnie od kompetencji organów państwa, w tym Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, do sygnalizowania organom prawotwórczym o uchybieniach w prawie lub potrzebie zmian w prawie. Ocena praktyki w tym zakresie nie jest w pełni zadowalająca, co podkreśla przedłożona informacja.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Jak z tego wynika, Trybunał Konstytucyjny nie jest i nie może być jedynym i wyłącznym organem stojącym na straży konstytucyjności i legalności prawa obowiązującego w naszym państwie. Wszystkie kompetentne organy państwowe biorą udział w tworzeniu prawa lub wywierają istotny wpływ na kształtowanie jego stosowania. Dobre prawo, a więc takie, które zapewnia realizację społeczno-gospodarczych celów, które ma regulować, ukształtowane w sposób odpowiadający potrzebom i warunkom — jest przedmiotem naszej wspólnej troski i naszym wspólnym celem. Jeżeli zatem Trybunał Konstytucyjny stwierdza fakty nieprawidłowości w procesie tworzenia prawa lub jego kształtowania, to wszystkie te organy państwowe wspólnie mają zastanowić się przede wszystkim nad tym, jak te nieprawidłowości usunąć i jak zapobiec im w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-60.23" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trzecie zagadnienie, to problematyka tzw. techniki tworzenia prawa. Dotychczasowy dorobek orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego pozwala ustalić kilka wniosków o podstawowym charakterze dla dalszej działalności legislacyjnej. Rejestrujemy te wnioski w nadziei, że będą one zauważone przez wszystkie organy tworzące prawo, a więc zarówno przez naczelne organy administracji, przy opracowywaniu projektów aktów ustawodawczych oraz w kształtowaniu treści i formy aktów wykonawczych do ustaw, jak i przez komisje sejmowe przy dokonywaniu ocen oraz ostatecznym formułowaniu projektów ustaw przedstawianych Sejmowi do uchwalenia. Te wnioski dotyczą tzw. techniki tworzenia prawa. Trybunał Konstytucyjny zwraca szczególną uwagę na kilka takich wniosków.</u>
          <u xml:id="u-60.24" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po pierwsze — przede wszystkim zwraca uwagę na zasadę nadrzędności ustawy jako podstawowego źródła prawa.</u>
          <u xml:id="u-60.25" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po drugie — Trybunał Konstytucyjny podkreśla obowiązek precyzyjnego i konkretnego formułowania upoważnień do wydawania aktów wykonawczych. Powinny one być wydawane ściśle w granicach upoważnienia ustawowego. Oznacza to również, niemożność regulowania w akcie wykonawczym kwestii, których ustawa nie przewiduje. Upoważnienie do wydawania przepisu wykonawczego nie może być oparte na domniemaniu.</u>
          <u xml:id="u-60.26" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po trzecie — Trybunał Konstytucyjny podkreśla konieczność zasady ścisłego przestrzegania przez naczelne organy administracji ustalonego w ustawie zakresu udzielonych upoważnień do wydania aktów prawnych wykonawczych. Konstytucyjnie określona hierarchia aktów normatywnych wymaga, by akt wykonawczy nie był sprzeczny z ustawą upoważniającą. Nie może on również wkraczać w sferę materii prawnych, regulowanych innymi ustawami lub aktami normatywnymi wydawanymi na ich podstawie.</u>
          <u xml:id="u-60.27" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po czwarte — Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na niedopuszczalność przekazywania uprawnień do wydawania aktów wykonawczych na rzecz innych organów niż określono w ustawie. W kilku sprawach Trybunał zajmował się kwestią tej tzw. subdelegacji. Stwierdził przy tym, że przenoszenie w ten sposób kompetencji jest zasadniczo niedopuszczalne, zwłaszcza w kwestiach podstawowych, dotyczących m.in. praw i obowiązków obywateli.</u>
          <u xml:id="u-60.28" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Po piąte — Trybunał Konstytucyjny kilkakrotnie stwierdził niedopuszczalność regulacji wprowadzających wsteczne działanie prawa. Tę zasadę Trybunał Konstytucyjny traktuje jako istotną wartość zapewniającą bezpieczeństwo obrotu prawnego i ochrony praw nabytych. Wyraził też pogląd, że odstępstwo. od tej zasady, jeżeli je w ogóle można uznać za dopuszczalne, musi zawsze wynikać z ustawy a nie z aktu wykonawczego.</u>
          <u xml:id="u-60.29" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Jednym z węzłowych zagadnień w procesie tworzenia prawa są konsultacje społeczne z określonymi przez ustawę organizacjami zawodowymi i społecznymi. Obowiązujące w tej materii przepisy ustawowe zapewniają udział w konsultacjach związków zawodowych, społeczno-zawodowych organizacji rolników, związków socjalistycznych młodzieży i innych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-60.30" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Zasada konsultacji społecznych stanowi konstytucyjną demokratyzację procesu legislacyjnego. Jest to jeden ze środków zapewniających obywatelom wpływ na treść aktów normatywnych, szczególnie ich dotyczących, zabezpieczających przed wadliwymi regulacjami. Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie podkreśla, że treść legalności prawa obejmuje również dokonywanie ustawowo przewidzianych, obowiązkowych konsultacji. Trybunał Konstytucyjny orzekł w sprawach, w których stwierdzono, że taki obowiązek nie został dopełniony, iż stanowi to podstawę do uznania aktu wykonawczego za niezgodny z ustawą, a więc podlegający uchyleniu.</u>
          <u xml:id="u-60.31" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Konsekwentne przestrzeganie przedstawionych reguł już obecnie będzie sprzyjać dalszemu właściwemu rozwojowi prawa, umacnianiu jego konstytucyjności, legalności i spójności. Wprawdzie niektóre z tych reguł i zasad to prawdy dobrze znane organom tworzącym prawo, jednakże nie zawsze są w pełni realizowane. Świadczą o tym sprawy rozpatrywane przez Trybunał Konstytucyjny. Świadczą też o tym liczne listy od obywateli. Jak wynika z tych ustaleń, należy podkreślić celowość stworzenia nowych rozwiązań instytucjonalnych i proceduralnych, służących systematycznemu i planowemu doskonaleniu prawa i pełnemu przestrzeganiu zasad legalności przy jego tworzeniu. Taką rolę mogłaby spełnić ustawa o tworzeniu prawa, której projekt jest przedmiotem publicznej dyskusji i kompetentnych konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-60.32" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">I wreszcie czwarte zagadnienie — społeczna skuteczność działania Trybunału Konstytucyjnego. Działalność Trybunału Konstytucyjnego jest przedmiotem szerokiego zainteresowania społecznego. Wynika to także z rodzaju i charakteru spraw. Zainteresowanie rozbudzone zostało jawnością rozpraw i upowszechnianiem informacji o działalności Trybunału Konstytucyjnego przez środki masowego przekazu.</u>
          <u xml:id="u-60.33" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Szczególnym elementem oceny treści rozstrzygnięć Trybunału są pisma obywateli kierowane w różnych sprawach, jak również sygnalizacje prasowe. W 1986 r. wpłynęło do Trybunału Konstytucyjnego 576 pism od obywateli. Są one załatwiane zgodnie z obowiązującymi przepisami. Pewna liczba pism zawiera zarzuty niezgodności aktów wykonawczych z ustawami stanowiącymi podstawę ich wydania lub z innymi ustawami. Kwestionowane regulacje dotyczą głównie praw podmiotowych obywateli. Wprawdzie ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nie przyznaje obywatelom uprawnień do wszczynania przed nim postępowania, jednakże takie wystąpienia obywateli mogą stanowić podstawę do wszczynania spraw przez Trybunał Konstytucyjny z inicjatywy własnej.</u>
          <u xml:id="u-60.34" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego jest publikowane na bieżąco w „Diariuszu Sejmowym”. Ta forma upowszechnienia orzecznictwa ułatwia pracę wszystkim, którzy w sposób zawodowy zajmują się problematyką prawa. Ułatwia także działalność w zakresie prawniczej edukacji społeczeństwa, a tym samym umacnia zaufanie do władzy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-60.35" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Powołanie i działalność Trybunału Konstytucyjnego jest przedmiotem szerokiego zainteresowania międzynarodowego. W szczególności przedstawiciele państw socjalistycznych, a przede wszystkim Związku Radzieckiego, zapoznawali się z zadaniami Trybunału Konstytucyjnego i jego pierwszymi doświadczeniami. Jednym ze sposobów zaspokajania tych zainteresowań jest tłumaczenie tekstów naszych aktów prawnych oraz długie i częste na ten temat osobiste rozmowy przedstawicieli innych państw z sędziami Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-60.36" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trybunał Konstytucyjny podjął współpracę z międzynarodową organizacją zrzeszającą wszystkie europejskie trybunały konstytucyjne i podobne instytucje. W kwietniu br. odbędzie się światowy kongres tej organizacji, z udziałem delegacji Trybunału Konstytucyjnego. Nasza delegacja przygotowała starannie bardzo obszerne materiały na ten kongres.</u>
          <u xml:id="u-60.37" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Kończąc te uwagi, stanowiące uzupełnienie do dokumentu sejmowego nr 146, pragnę podkreślić w imieniu Trybunału Konstytucyjnego, że nasze zadania ustawowe stanowią pewien proces, na który składają się liczne i różnorodne linie postępowania. Naszą troską jest, żeby był to normalny proces, w którym wszyscy jego uczestnicy współpracują w celu osiągnięcia optymalnych rozwiązań normatywnych.</u>
          <u xml:id="u-60.38" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Roczny okres działalności Trybunału Konstytucyjnego jest z pewnością okresem zbyt krótkim, aby można było stwierdzić, że spełnił on wszystkie ustawowe zadania i w całej ich rozciągłości. Jeden cel w tym okresie Trybunał Konstytucyjny osiągnął z całą pewnością — to bezwzględne akcentowanie zasady nadrzędności Konstytucji i ustawy.</u>
          <u xml:id="u-60.39" who="#PrezesTrybunałuKonstytucyjnegoAlfonsKlafkowski">Trybunał Konstytucyjny wykonuje swoje ustawowe zadania bardzo często stwierdzając, że nie jest osamotniony w swej pracy. Kształtowaniem dobrego prawa zainteresowane są wszystkie organy państwowe, zarówno te, które tworzą prawo, jak i te, które je stosują. W takiej atmosferze Trybunał Konstytucyjny ze szczególną wdzięcznością odczuwał wsparcie obywatela Marszałka Sejmu, wspieranie swej działalności przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i współdziałające z nią stronnictwa polityczne — Zjednoczone Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Demokratyczne oraz szerokie oparcie w działalności Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-60.40" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Prezesowi za przedstawioną informację.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#RomanMalinowski">Konwent Seniorów proponuje, aby Sejm przyjął do wiadomości przedstawioną przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego informację.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#RomanMalinowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu — będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#RomanMalinowski">Stwierdzam, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#RomanMalinowski">Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#RomanMalinowski">Proszę sekretarza posła Jacka Bugajskiego o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JacekBugański">W dniu dzisiejszym, tj. 18 marca 1987 r., odbędą się:</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JacekBugański">— posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych — bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, sala nr 197 im. Adolfa Warskiego,</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#JacekBugański">— wspólne posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej — bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, sala nr 118 im. Konstytucji 3 Maja,</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#JacekBugański">— posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej — po zakończeniu posiedzenia wspólnego, sala nr 118 im. Konstytucji 3 Maja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#RomanMalinowski">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, to jest do dnia 19 marca, do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min. 55)</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9)</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałkowie Jerzy Ozdowski i Marek Wieczorek)</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#RomanMalinowski">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Wiesławę Góźdź i Romana Menczewicza.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Wiesława Góźdź.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#RomanMalinowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o konsultacjach społecznych i referendum (druk nr 149).</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu posła Jerzego Jaskiernię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JerzyJaskiernia">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu 115 posłów, którzy wnieśli poselski projekt ustawy o konsultacjach społecznych i referendum oraz upoważnili mnie do reprezentowania ich w pracach nad tym projektem, przedstawić Wysokiemu Sejmowi najważniejsze zagadnienia wiążące się z treścią tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JerzyJaskiernia">Nowa regulacja jest proponowana, jak głosi preambuła projektu ustawy: „w celu pełniejszego urzeczywistnienia demokracji socjalistycznej oraz rozszerzenia form bezpośredniego uczestnictwa obywateli w sprawowaniu władzy”. Do istotnych przesłanek zaliczyć należy również konstytucyjne prawo obywateli do udziału w konsultacjach i dyskusjach, a także obowiązek organów władzy i administracji państwowej opierania swojej działalności na świadomym i czynnym współdziałaniu najszerszych rzesz obywateli.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#JerzyJaskiernia">Proponując ustawową regulację tych form demokracji bezpośredniej, twórcy projektu zakładają, że nie podważa to generalnej prawidłowości, że lud pracujący miast i wsi sprawuje władzę przez swych przedstawicieli wybieranych do Sejmu i rad narodowych. Formy demokracji bezpośredniej — jak tego uczą doświadczenia innych współczesnych systemów ustrojowych — mogą stanowić jedynie czynnik uzupełniający. Nie sposób w nowoczesnym państwie, biorąc pod uwagę ilość podejmowanych decyzji i ich złożoność, wyobrazić sobie sytuacji, że formy demokracji bezpośredniej będą zasadniczym sposobem podejmowania decyzji państwowych.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#JerzyJaskiernia">Wymogi doskonalenia mechanizmów demokracji socjalistycznej powodują wszakże, że nie powinno się eliminować możliwości, że w sprawach o szczególnym znaczeniu rozstrzygnięcie nastąpi w drodze referendum lub też przeprowadzona zostanie konsultacja społeczna. Nieprzypadkowo więc w przepisie art. 1 projektowanej ustawy znalazł się zapis mówiący, że: „konsultacji społecznej oraz referendum mogą być poddane sprawy mające węzłowe znaczenie dla rozwoju kraju bądź określonego terenu albo interesów i warunków życia obywateli”.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#JerzyJaskiernia">Przedkładany projekt dotyczy instytucji, które znane są w praktyce ustrojowej Polski Ludowej, choć stosowane były z różną intensywnością. Jedyne referendum miało miejsce w 1946 roku i dotyczyło kluczowych spraw ustrojowych naszego państwa: jednoizbowości parlamentu, utrwalenia w przyszłej Konstytucji zasad ustroju społeczno-gospodarczego oraz zachodnich i północnych granic Polski. Zostało ono przeprowadzone na podstawie dwóch epizodycznych ustaw. Konstytucja PRL nie mówi expressis verbis o tej formie demokracji bezpośredniej, ale w doktrynie prawa konstytucyjnego występuje pogląd, że instytucja referendum nie jest sprzeczna z postanowieniami Konstytucji PRL.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#JerzyJaskiernia">Projektowane w ustawie uregulowanie instytucji referendum nie oznacza jednak, że chodzi jedynie o utrwalenie status quo utrzymującego się od 1952 roku. Czym innym jest bowiem domniemanie dopuszczalności referendum w świetle obowiązujących rozwiązań konstytucyjnych, czym innym zaś ustawowe określenie zasad jego przeprowadzenia. Fakt, że od 1952 roku ani razu nie sięgnięto po tę formę, najdobitniej wskazuje, że samo domniemanie dopuszczalności nie tworzyło wystarczającego mechanizmu dla uruchomienia tej instytucji. Ustawowa regulacja stworzyć tu więc może jakościowo nową sytuację.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#JerzyJaskiernia">Konsultacje społeczne stosowane były z różną intensywnością i zasięgiem w całym okresie Polski Ludowej. W ramach zmian przeprowadzonych w ustawie zasadniczej w 1976 r. nastąpiła konstytucjonalizacja tej instytucji. Przepisy dotyczące zasięgania opinii obywateli i ich organizacji zostały zawarte w wielu ustawach, a w szczególności: w ustawie z 1981 roku o przedsiębiorstwach państwowych, w ustawie z 1981 roku o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego, w ustawie z 1982 r. o planowaniu społeczno-gospodarczym, w ustawie z 1982 r. o związkach zawodowych, w ustawie z 1982 r. o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, w ustawie z 1984 r. o planowaniu przestrzennym oraz w ustawie z 1986 r. o zasadach udziału młodzieży w życiu państwowym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym kraju.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#JerzyJaskiernia">Już obecnie istnieje więc mający podstawę konstytucyjną i szczegółową podstawę ustawową szeroki system zasięgania opinii obywateli. Co więcej — przepis art. 21 przedkładanego projektu ustawy wyraźnie mówi, że: „ustawa nie narusza przepisów szczególnych dotyczących zasięgania opinii obywateli i ich organizacji”, a więc nie wchodzi tu w grę próba jednolitej (całościowej) regulacji już istniejących mechanizmów.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#JerzyJaskiernia">W tej sytuacji może powstać zasadnicze pytanie, czy projektowana regulacja jest potrzebna, skoro konsultacje społeczne już w praktyce funkcjonują, a w wielu istotnych obszarach procesów decyzyjnych zostały ustawowo uregulowane. Należy przypomnieć, że inicjatywa ta znalazła się w uchwalonym przez I Kongres PRON w 1983 r. programie działania, a w 1986 r. została poparta przez X Zjazd PZPR, Różne argumenty przytaczane były jako uzasadnienie merytoryczne. Wskazywano, że w dotychczasowej praktyce instytucja konsultacji społecznych nastręczała wielu trudności. Dotyczyły one tak zasadniczych problemów jak to, kto zarządza konsultację, w jakim trybie, ile czasu ma trwać, jak spożytkowywane są wyniki konsultacji. W konsekwencji nie brak było przejawów niedosytu czy wręcz nieporozumień i rozdrażnień na tle sposobu przeprowadzenia i wykorzystania efektów konsultacji. Nie brak było też zarzutów, że niektóre konsultacje mają charakter pozorny, są bardziej formą manipulowania opinią publiczną niż rzetelną próbą poznania jej stanowiska. W tej sytuacji mnożyły się postulaty, by zasady prowadzenia konsultacji społecznych ukształtować w formie ustawowej regulacji w taki sposób, by reguły gry znane były zarówno organizatorom konsultacji, jak i jej uczestnikom, a w konsekwencji tworzyły warunki do ich rzetelnego przeprowadzenia i właściwego spożytkowania rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#JerzyJaskiernia">Choć generalna idea ustawowego uregulowania konsultacji społecznych i referendum zyskała społeczną aprobatę, to jednak 4-letnie prace nad przygotowaniem projektu ustawy potwierdziły, że znalezienie optymalnego ustawowego zapisu nie jest sprawą łatwą. Trzeba było bowiem uwzględnić sygnały, że niektórzy odbierają ustawową regulację jako zawężenie mających dotychczas miejsce zjawisk i wysuwają wręcz twierdzenie, że konsultacja jest bardziej zjawiskiem społeczno-politycznym niż prawnym i nie kwalifikuje się do precyzyjnego prawnego uregulowania. Nie zabrakło też głosów, które utożsamiały instytucje konsultacji z referendum stanowiącym i w konsekwencji żądały odpowiedniego odzwierciedlenia tej intencji w zapisie ustawowym. Inny natomiast charakter miały wypowiedzi, które niechęć do ustawowego uregulowania konsultacji społecznych i referendum uzasadniały tym, że „w Polsce mamy ostatnio za wiele konsultacji”, że „społeczeństwo się rozdyskutowało”, a tymczasem to, czego nam rzeczywiście najbardziej brakuje to żelazna dyscyplina i konsekwencja w realizacji przyjętych programów. Nie były to więc wątpliwości co do szczegółowych rozwiązań, a raczej troska o to, by proces demokratyzacji mechanizmów sprawowania władzy był równoważony przez nie mniej sprawne mechanizmy dyscyplinujące, torujące drogę rzetelnej i wydajnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#JerzyJaskiernia">Z drugiej jednak strony podkreślano, że doświadczenia lat siedemdziesiątych, liczne przejawy arogancji władzy i woluntaryzmu podejmowanych wówczas decyzji, które stały się istotną przesłanką głębokiego kryzysu gospodarczego i społeczno-politycznego, przemawiają za tym, by w sposób ustawowy uregulować mechanizmy, które będą skuteczną barierą przeciwdziałającą powrotowi tego typu praktyk. Zagadnienie to jest z pewnością wieloaspektowe, choć należy dostrzegać gwarancje instytucjonalne, które potencjalnie niesie zastosowanie w praktyce instrumentów zawartych w projektowanej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#JerzyJaskiernia">Wysoki Sejmie! Przedkładany poselski projekt ustawy o konsultacjach społecznych i referendum był opiniowany przez Radę Państwa, Prezydium Rady Ministrów, Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON, kluby i koła poselskie, posłów, a także wybitnych przedstawicieli nauki prawa konstytucyjnego. W toku przeprowadzonych prac szczegółowo przeanalizowano propozycje zawarte w społecznym projekcie ustawy, przedstawionym w 1984 r. przez Prezydium Rady Krajowej PRON na wspólnym posiedzeniu z Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#JerzyJaskiernia">Przy konstruowaniu poszczególnych przepisów kierowaliśmy się założeniem, że w swojej treści i rozwiązaniach zamierzona ustawa stanowić ma przejaw demokracji bezpośredniej, z zachowaniem wszakże konstytucyjnej roli i pozycji prawno-ustrojowej organów przedstawicielskich i organów administracji państwowej. W tym kontekście więc wyrażanie opinii w trakcie przeprowadzanej konsultacji oraz woli obywateli w referendum nie ma prowadzić ani do ich zastępowania, ani do wyręczania tych organów w rozstrzyganiu spraw zastrzeżonych do ich właściwości w ustawie zasadniczej. W odniesieniu do referendum projektowana ustawa uwzględnia zasadę, iż najwyższym organem ustawodawczym jest Sejm PRL.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#JerzyJaskiernia">Jedną z zasadniczych kwestii jest rozstrzygnięcie, czy konsultacje społeczne i referendum mają mieć charakter obligatoryjny, określa się więc sprawy, w których muszą być przeprowadzone, czy fakultatywny — a więc decyzję o ich przeprowadzeniu pozostawia się odpowiednim organom upoważnionym do ich uruchomienia. W obu przypadkach projekt posługuje się klauzulą, że określone zagadnienia „mogą być poddane” pod konsultacje ogólnospołeczne i referendum, a więc przyjęty jest model fakultatywny. Krąg podmiotów decydujących o poddaniu konsultacji społecznej jest szerszy niż w przypadku referendum, gdyż obejmuje: Sejm, Radę Państwa, Radę Ministrów, Prezesa Rady Ministrów — w odniesieniu do konsultacji o zasięgu ogólnokrajowym oraz rady narodowe i terenowe organy administracji państwowej — w odniesieniu do konsultacji o zasięgu lokalnym. Natomiast o poddaniu określonej sprawy pod referendum o zasięgu ogólnokrajowym mógłby decydować wyłącznie Sejm, a o poddaniu określonej sprawy referendum o zasięgu lokalnym — właściwa rada narodowa. Rozwiązanie to wyraźnie więc przewiduje, że niezwykle doniosła decyzja o poddaniu sprawy pod referendum znajdowałaby się w gestii najwyższego i terenowych organów władzy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#JerzyJaskiernia">Sprawę tę warto wyeksponować wobec przedstawianych uwag, że wprowadzenie instytucji referendum osłabi pozycję posłów i Sejmu. Należy w tym kontekście podkreślić, że w świetle proponowanego rozwiązania, referendum o zasięgu ogólnokrajowym będzie następowało w wyniku decyzji Sejmu o jego przeprowadzeniu. Tu więc ujawni się rola Sejmu jako najwyższego organu władzy państwowej. Nie przewiduje się wszczęcia referendum z pominięciem Sejmu. Elementem wskazującym na szczególny charakter i wyjątkowość tej instytucji jest założenie, ujęte w przepisie art. 14 ust. 2, że decyzja o poddaniu sprawy pod referendum podejmowana byłaby przez Sejm (i odpowiednio przez radę narodową w przypadku referendum o zasięgu lokalnym) większością co najmniej dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów lub radnych. Proponowane jest tu więc kwalifikowane quorum takie samo, jakiego wymaga się przy zmianie Konstytucji PRL.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#JerzyJaskiernia">Należy zwrócić uwagę na szeroki krąg podmiotów uprawnionych, w świetle przedkładanego projektu, do występowania z wnioskami o przeprowadzenie konsultacji społecznej i referendum. W przypadku konsultacji o zasięgu ogólnokrajowym są to: Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON oraz właściwe naczelne organy statutowe organizacji o charakterze ogólnokrajowym — politycznych, zawodowych, samorządowych, spółdzielczych, młodzieżowych, kobiecych, sportowych i obronnych, stowarzyszeń kulturalnych, technicznych i naukowych, jak również innych organizacji społecznych ludu pracującego. Natomiast w odniesieniu do konsultacji o zasięgu lokalnym uprawnienie to przysługiwałoby prezydiom rad terenowych PRON odpowiedniego stopnia, a także właściwym organom statutowym organizacji politycznych, społecznych, zawodowych, kulturalnych, samorządowych, mających charakter lokalny odpowiedniego stopnia.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#JerzyJaskiernia">Jeśli chodzi o możliwość wnioskowania o poddanie sprawy pod referendum, krąg podmiotów uprawnionych byłby, ze względu na szczególny charakter tej instytucji, bardziej ograniczony niż w przypadku konsultacji. W odniesieniu do referendum o zasięgu ogólnokrajowym, byłaby to: Rada Państwa, Rada Ministrów i Krajowa Rada PRON. Natomiast w odniesieniu do referendum o zasięgu lokalnym, byłyby to: prezydia rad narodowych, terenowe organy administracji państwowej o właściwości ogólnej oraz terenowe organy PRON odpowiedniego stopnia.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#JerzyJaskiernia">Powstaje pytanie o charakter prawny tych wniosków. W przypadku konsultacji wniosek nie miałby charakteru wiążącego, a wynika to z treści projektowanego art. 9 ust. 3, mówiącego, że „w razie, gdy uprawniony organ nie uwzględni wniosku o przeprowadzenie konsultacji społecznej, informuje o tym wnioskodawcę wraz z uzasadnieniem”. W przypadku referendum sprawa ta nie została w projekcie expressis verbis przesądzona, ale należy domniemywać, że i tu wniosek nie ma charakteru wiążącego, a powoduje jedynie konieczność jego rozpatrzenia pozytywnego lub negatywnego. W przypadku, gdybyśmy przyjęli, że wniosek ma charakter wiążący, organy uprawnione do wnioskowania stawałyby się w istocie organami stanowiącymi o przeprowadzeniu referendum. Kwestia ta kwalifikuje się jednak do sprecyzowania w dalszych pracach legislacyjnych. W tak istotnej sprawie nie powinno się bowiem poprzestawać na domniemaniu.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#JerzyJaskiernia">Warto wreszcie zwrócić uwagę obywateli posłów na te postanowienia, które mówią o charakterze prawnym konsultacji społecznych i referendum. W teorii prawa konstytucyjnego mówi się, że te formy demokracji bezpośredniej mogą mieć charakter opiniodawczy lub wiążący — stanowiący. W odniesieniu do konsultacji społecznych projekt ustawy przewiduje w przepisie art. 12, że „organ, który poddał określoną sprawę konsultacji społecznej obowiązany jest:</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#JerzyJaskiernia">1) rozpatrzyć opinie i wnioski zgłoszone w i toku konsultacji,</u>
          <u xml:id="u-64.20" who="#JerzyJaskiernia">2) podać do wiadomości publicznej opinie i wnioski wynikające z konsultacji oraz zakres ich wykorzystania”.</u>
          <u xml:id="u-64.21" who="#JerzyJaskiernia">Nie ulega więc wątpliwości, że ta forma ma charakter opiniodawczy. Jest to uzasadnione istotą tej instytucji. Przebieg konsultacji nie prowadzi z reguły do precyzyjnego rezultatu, natomiast daje wartościowy materiał do wykorzystania w procesie decyzyjnym.</u>
          <u xml:id="u-64.22" who="#JerzyJaskiernia">Projektowana ustawa — przez określenie trybu przeprowadzenia konsultacji, przez przyjęcie rozwiązania, że konsultacja ma trwać czas nie krótszy niż 30 dni, co ma zapobiegać konsultacjom pozornym lub prowadzonym w tak szybkim tempie, że nie jest możliwe rzetelne zapoznanie się z opinią społeczeństwa, oraz przez wprowadzenie obowiązku rozpatrzenia opinii i wniosków zgłoszonych w toku konsultacji, a zwłaszcza przez wprowadzenie obowiązku podania do publicznej wiadomości opinii i wniosków wynikających z konsultacji oraz zakresu ich wykorzystania — może przyczynić się do precyzyjnego określenia ustawowego zasad prowadzenia konsultacji społecznych, co sprzyjałoby właściwemu wykorzystaniu tej formy demokracji bezpośredniej. Społeczeństwo znając precyzyjne reguły przeprowadzania i wykorzystania wyników konsultacji, chętniej będzie zapewne w nich uczestniczyło, a zarazem zmniejszone będą nieporozumienia czy też występujący niedosyt towarzyszący konsultacjom prowadzonym dotychczas, których tryb przeprowadzenia nie był ustawowo sprecyzowany.</u>
          <u xml:id="u-64.23" who="#JerzyJaskiernia">Istotne znaczenie ma też pytanie o charakter prawny proponowanego w ustawie referendum. Art. 18 projektu mówi: „1. Wynik referendum uwzględnia się przy rozstrzyganiu sprawy poddanej pod głosowanie, jeżeli za określonym rozwiązaniem opowiedziała się więcej niż połowa uprawnionych do wzięcia udziału w referendum. 2. Wynik referendum podaje się do wiadomości publicznej”. Użycie terminu „uwzględnia się”, a nie pojęcia „może być uwzględniony” wyraźnie wskazuje, że chodzi tu o referendum stanowiące. Również wprowadzenie zasady, że wynik referendum uwzględnia się, jeżeli „za określonym rozwiązaniem opowiedziała się więcej niż połowa uprawnionych do wzięcia udziału w referendum” wskazuje, że chodzi tu o referendum stanowiące, byłoby bowiem rzeczą nielogiczną uzależniać wzięcie pod uwagę wyniku o charakterze wyłącznie opinii od poparcia projektu przez większość uprawnionych do głosowania. Należy jednak liczyć się z tym, że w potocznym rozumieniu pojęcie „uwzględnia się przy rozstrzyganiu sprawy” może być odczytywane jako jedynie możliwość uwzględnienia, obok innych przesłanek, a w takiej sytuacji rzeczywiście instytucja ta upodabniałaby się do referendum opiniodawczego. Być może więc zaistnieje potrzeba doprecyzowania tego zapisu w dalszych pracach legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-64.24" who="#JerzyJaskiernia">Intencją wnioskodawców było, by zaproponować instytucję referendum, którego rezultat będzie wiążący (przy uzyskaniu przez projekt odpowiedniego poparcia), przy czym ostateczne rozstrzygnięcie znajdowałoby się w gestii organu przedstawicielskiego, odpowiednio Sejmu czy też rady narodowej, skoro przedmiotem referendum mogą być określone podstawowe problemy lub rozwiązania projektów ustaw bądź uchwał Sejmu określających podstawowe kierunki działania państwa (w przypadku referendum o zasięgu ogólnokrajowym) lub podstawowe problemy lokalne lub rozwiązania projektów uchwal rad narodowych (w przypadku referendum o zasięgu lokalnym). Wynik referendum przesądzałby więc sposób rozstrzygnięcia danej kwestii i w tym sensie organ przedstawicielski byłby związany jego rezultatem. Natomiast trzeba uwzględnić że nie wszystkie elementy projektowanej ustawy lub uchwały byłyby przedmiotem referendum. Tym więc należy tłumaczyć użycie klauzuli „uwzględnia się przy rozstrzygnięciu”, bowiem owo rozstrzygnięcie obejmowałoby również elementy nie będące przedmiotem referendum.</u>
          <u xml:id="u-64.25" who="#JerzyJaskiernia">Na tle projektu tego przepisu może powstać też inny problem interpretacyjny: czy w sytuacji, gdy przedkładany projekt zostanie odrzucony w referendum bądź zakres jego aprobaty nie spełni ustawowego wymogu poparcia przez większość uprawnionych do głosowania, organ przedstawicielski jest związany tą sytuacją, to znaczy nie może podjąć decyzji zbieżnej merytorycznie z treścią zakresu sprawy odrzuconej w referendum. Może też występować problem, czy uzależnienie uwzględnienia wyników referendum od poparcia więcej niż połowy uprawnionych do głosowania jest rozwiązaniem właściwym. W prawie przewiduje się bowiem różne warianty quorum w odniesieniu do liczby osób, która ma wziąć udział w głosowaniu (np. co najmniej 1/3, 1/2, 2/3, 3/4, 4/5). Podobnie można postąpić przy określaniu ile osób musi się opowiedzieć „za”, natomiast uzależnienie uwzględnienia rezultatu od poparcia większości uprawnionych jest rozwiązaniem nietypowym.</u>
          <u xml:id="u-64.26" who="#JerzyJaskiernia">Autorzy projektu wychodzili jednak z założenia, że ze względu na doniosłe skutki referendum, uwzględnienie jego wyników powinno następować dopiero w sytuacji, gdy istnieje całkowita pewność, że większość uprawnionych obywateli wypowiada się za tym rozwiązaniem. Podnosi to rangę frekwencji wyborczej i kierunku głosowania. Może to odegrać istotną rolę w procesie kształtowania obywatelskiej kultury politycznej, zwiększając motywację obywateli do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym.</u>
          <u xml:id="u-64.27" who="#JerzyJaskiernia">W związku z projektowaną instytucją referendum pojawia się kwestia, czy nie zachodzi potrzeba zmiany Konstytucji PRL. Opinie specjalistów w tej dziedzinie są podzielone. Z jednej strony podkreśla się, że już na podstawie obowiązującej ustawy zasadniczej referendum było dopuszczalne, projektowana ustawa nie wprowadza więc elementów, które by były sprzeczne z Konstytucją, a więc wymagały jej zmiany dla spełnienia wymogu niesprzeczności. Wskazuje się również, że ostateczne rozstrzygnięcie w sprawach będących przedmiotem referendum należy odpowiednio do Sejmu i rad narodowych. Istnienie referendum nie podważa więc przewidzianego konstytucyjnie trybu ustawodawczego i uchwałodawczego. Z drugiej jednak strony zwraca się uwagę na fakt, że referendum stanowiące, a o takim może być mowa w projektowanej ustawie, jest formą władczego przesądzania sprawy przez suwerena — lud pracujący miast i wsi — stanowi więc istotny przejaw sprawowania władzy, który powinien być odzwierciedlony w Konstytucji. Podkreśla się też, że skoro w Konstytucji nowelą z 1976 r. uwzględniono instytucję konsultacji społecznych, to tym bardziej na konstytucjonalizację zasługuje forma o daleko bardziej idących konsekwencjach, jaką jest referendum. Zasadne więc wydaje się rozpatrzenie w toku dalszych prac legislacyjnych, czy istnieje potrzeba wprowadzenia odpowiedniej zmiany do Konstytucji PRL. Sądzę, że w tej w innych kwestiach należałoby rozważyć uwagi zgłoszone przez Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON.</u>
          <u xml:id="u-64.28" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym jeszcze nawiązać do jednego argumentu wysuwanego przez obywateli podważających zasadność przedkładanej regulacji prawnej. Powątpiewają oni, czy społeczeństwo jest właściwie przygotowane do przesądzania w trybie referendum ważnych decyzji państwowych. Ich zdaniem jest to równoznaczne z oddawaniem spraw państwowych w ręce osób nie posiadających często odpowiedniego doświadczenia, co grozi ryzykiem błędnych decyzji. Wydaje się, że takie stanowisko jest przejawem niezrozumienia lub nieaprobowania idei ludowładztwa, która jest podstawową zasadą naszego systemu ustrojowego. Nie da się zrealizować ideału ludowładztwa bez nieustannego dążenia do tego, by suweren w coraz to wyższym stopniu współdecydował o losach kraju i poszczególnych środowisk. To właśnie udział w decyzjach państwowych i świadomość wynikającej z tego odpowiedzialności jest najlepszą szkołą kultury politycznej i prawnej, sprzyja kształtowaniu poczucia odpowiedzialności za losy państwa.</u>
          <u xml:id="u-64.29" who="#JerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Przedstawiony projekt jest potwierdzeniem naszej gotowości kroczenia drogą socjalistycznej odnowy, doskonalenia mechanizmów demokracji socjalistycznej przez uspołecznianie procesów decyzyjnych państwa. Choć zapewne w dzisiejszej dyskusji, jak i w toku postępowania legislacyjnego toczącego się, jak można się spodziewać, w powołanej dla rozpatrzenia projektu komisji nadzwyczajnej, przyjdzie obywatelom posłom zgłosić, a następnie rozważyć rodzące się problemy i wątpliwości, to jednak przedkładany projekt wydaje się być wystarczająco dojrzały, by stać się przedmiotem prac Wysokiej Izby. Zawiera on efekty wieloletnich poszukiwań i materializację intencji tych, którzy upatrują w nim ważny instrument pożądanych przekształceń ustrojowych. Podjęcie prac nad nim przez Sejm PRL stanowi też powód do szczególnej satysfakcji dla działaczy PRON przygotowujących się do II Kongresu. Jest to bowiem kolejny dowód konsekwentnej realizacji tych myśli i idei, które podjął ruch porozumienia i odrodzenia narodowego. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-64.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RomanMalinowski">Dziękują obywatelowi posłowi.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#RomanMalinowski">Przypominam, że zgodnie z regulaminem Sejmu w toku pierwszego czytania projektów ustaw posłowie zgłaszają również pytania.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Eugeniusz Ochendowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#EugeniuszOchendowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrywany w dniu dzisiejszym przez Wysoką Izbę poselski projekt ustawy o konsultacjach społecznych i referendum jest kolejnym aktem ustawodawczym, który po jego uchwaleniu i wejściu w życie przyczyni się do zwiększenia bezpośredniego udziału obywateli w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym kraju oraz w podejmowaniu rozstrzygnięć o podstawowym znaczeniu dla całego kraju, województw, miast i gmin. Wydanie takiej ustawy wnioskował I Kongres PRON w roku 1983. W uchwalonym zaś przez X Zjazd w 1986 r. programie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przewidziano, że „zasady konsultacji, jak też innych form wyrażania stanowiska obywateli — np. przez głosowanie ludowe (w skali ogólnokrajowej, regionalnej i środowiskowej) — powinny zostać określone normami prawnymi”.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#EugeniuszOchendowski">W praktyce politycznej naszego państwa konsultacja społeczna jako jeden z przejawów demokracji socjalistycznej zyskuje coraz większe znaczenie. Ze względu na to znaczenie i społeczny sens instytucja konsultacji społecznej staje się powszechnie stosowaną w życiu społecznym zasadą i metodą postępowania.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#EugeniuszOchendowski">Idea konsultacji znalazła — jak dotąd w sposób fragmentaryczny — swój wyraz w Konstytucji. Zaliczona do podstawowych praw obywatelskich konsultacja stała się instytucją prawną, a nie tylko polityczną. Dlatego konieczne jest skonkretyzowanie i precyzowanie roli, istoty i sposobów realizacji idei konsultacji społecznych w aktach prawnych najwyższej rangi, tj. w ustawach. Ustaw, które przewidują różne formy konsultacji społecznej, mamy w naszym porządku prawnym wiele. Art. 21 projektu dyskutowanej ustawy wymienia siedem takich ustaw. Nie jest to oczywiście wyliczenie pełne, do tego dochodzą dalsze jeszcze ustawy, które przewidują formę konsultacji społecznej.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#EugeniuszOchendowski">Obowiązujące obecnie akty prawne, dotyczące konsultacji zawierają rozwiązania szczegółowe, dotyczące określonych zagadnień. Ważną więc sprawą jest generalne ustawowe sprecyzowanie warunków funkcjonowania konsultacji, określenie w tym zakresie roli organów przedstawicielskich, PRON, organizacji politycznych, samorządów, organizacji społecznych ludu pracującego i stowarzyszeń. W teorii słusznie podkreśla się, że skuteczność konsultacji jest funkcją obustronnych zobowiązań władz i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#EugeniuszOchendowski">Jaka więc rola przypaść ma dyskutowanej ustawie? Sądzę, że ustawie o konsultacjach społecznych i referendum można przypisać rangę i walor aktu ustawodawczego o znaczeniu powszechnym, jak gdyby wiodącym i to zarówno ze względu na jej zasięg podmiotowy, o którym mowa w art. 6 projektu, jak i przedmiotowy, określony w sposób ogólny w art. 1 ust. 1 projektu ustawy. Już te postanowienia, nie mówiąc o dalszych, przesądzają o potrzebie uchwalenia ustawy.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#EugeniuszOchendowski">W moim wystąpieniu pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na wątpliwości bądź kwestie dyskusyjne, jakie nasuwają się przy bliższej analizie projektu ustawy. Projekt ten wyróżnia konsultację społeczną i referendum. Konsultacji społecznej o zasięgu ogólnokrajowym mogą być poddane m.in. — cytuję art. 3 — „określone podstawowe rozwiązania projektów ustaw, uchwał Sejmu określających kierunki działalności państwa”. Natomiast „referendum o zasięgu ogólnokrajowym — według art. 4 — mogą być poddane określone konkretnie podstawowe problemy lub rozwiązania projektów ustaw bądź uchwał Sejmu określających podstawowe kierunki działalności państwa”. Ten sam przedmiot może więc być, w zależności od decyzji uprawnionego organu, poddany bądź konsultacji społecznej, bądź referendum o ogólnokrajowym zasięgu.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#EugeniuszOchendowski">Inne są jednak konsekwencje poddania określonej sprawy konsultacji bądź referendum. W pierwszym przypadku powstaje obowiązek rozpatrzenia opinii i wniosków zgłoszonych w toku konsultacji, natomiast w „referendum obywatele w drodze głosowania wyrażają swoją wolę co do sposobu rozstrzygnięcia sprawy poddanej referendum”, jak stanowi art. 13 ust. 1, a „wynik referendum — według art. 18 ust. 1 — uwzględnia się przy rozstrzyganiu sprawy poddanej pod głosowanie, jeżeli za określonym rozwiązaniem opowiedziała się więcej niż połowa uprawnionych do wzięcia udziału w referendum”. Przy takim ujęciu zagadnienia należy przyjąć, że referendum ma mieć charakter referendum stanowiącego, a nie opiniodawczego.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#EugeniuszOchendowski">Zachodzi pytanie, czy wprowadzenie takiego referendum w drodze ustawy zwykłej bez zapisania w Konstytucji jest możliwe, czy dałoby się pogodzić z naszą Konstytucją? Na to pytanie trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, gdyż sprawa jest co najmniej dyskusyjna. Bez względu jednak na odpowiedź na postawione przed chwilą pytanie, bez wątpienia pożądane jest, aby o referendum znalazły się stosowne przepisy w naszej Konstytucji. Referendum jest instytucją zbyt ważną z punktu widzenia ustrojowego, aby mogło pozostawać poza Konstytucją, która wyraża i utrwala podstawowe instytucje ustroju społeczno-gospodarczego i politycznego. Dodać można, że na przykład konstytucje Bułgarii, NRD, Węgier i Związku Radzieckiego zawierają zwięzłe uregulowania dotyczące referendum.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#EugeniuszOchendowski">Gdy zaś chodzi o konsultacje społeczne, to art. 86 Konstytucji — zamieszczony w rozdziale o podstawowych prawach i obowiązkach obywateli — stanowi o prawie obywateli do uczestniczenia w konsultacjach „nad węzłowymi problemami rozwoju kraju”; jest to ujęcie węższe niż w projekcie dyskutowanej ustawy. Konstytucja nie reguluje obowiązku organów państwa rozpatrywania opinii i wniosków zgłoszonych w toku konsultacji. Taka regulacja konstytucyjna ma tylko ograniczone znaczenie dla instytucji konsultacji społecznej, którą projekt omawianej ustawy ujmuje znacznie szerzej niż ustawa zasadnicza. Tak więc instytucja referendum jako w ogóle nie przewidziana w Konstytucji, a instytucja konsultacji społecznej uregulowana w ustawie zasadniczej w ograniczonym zakresie, poza dyskutowaną ustawą, wymagają, w moim przekonaniu, nadto uregulowania w drodze nowelizacji Konstytucji. Będzie ono miało znaczenie dla podniesienia rangi obu omawianych instytucji.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#EugeniuszOchendowski">Wysoka Izbo! Chcę poruszyć jeszcze sprawę poddawania konsultacji społecznej o zasięgu ogólnokrajowym założeń lub podstawowych rozwiązań projektów aktów normatywnych, wydawanych na podstawie ustaw i w celu ich wykonania przez naczelne i centralne organy administracji państwowej. Projekt ustawy w art. 3 i 8 przewiduje możliwość poddania projektów takich aktów konsultacji społecznej o zasięgu ogólnokrajowym. Jeśli by te projekty były poddawane konsultacji społecznej łącznie z projektami ustaw zawierającymi upoważnienia do wydawania tych aktów, to byłoby to rozwiązanie optymalne i bardzo korzystne z punktu widzenia procesu legislacyjnego. Wynik konsultacji nad tymi projektami aktów byłby znany organowi ustawodawczemu. Natomiast poddawanie konsultacji społecznej projektów aktów wykonawczych już po uchwaleniu przez Sejm ustawy nie wydaje mi się uzasadnione z następujących powodów.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#EugeniuszOchendowski">Po pierwsze — upoważnienie ustawowe do wydania aktu wykonawczego powinno możliwie ściśle określać przedmiot przekazany do unormowania tym aktem i ustalać zarazem, w miarę możności, zasadnicze wytyczne co do treści aktu wykonawczego. Konieczność precyzyjnego formułowania upoważnień do wydawania aktów wykonawczych podkreślana jest w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, jak i w przedstawionej na obecnym posiedzeniu Wysokiej Izby informacji Prezesa Trybunału Konstytucyjnego o problemach wynikających z działalności tego Trybunału.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#EugeniuszOchendowski">Po drugie — art. 33 regulaminu Sejmu stanowi, że do projektu ustawy dołącza się uzasadnienie, które powinno m.in. przedstawiać założenia podstawowych aktów wykonawczych oraz wyniki przeprowadzonych konsultacji i dyskusji publicznych oraz informować o przedstawionych wariantach i opiniach. Skoro taki jest wymóg regulaminu co do uzasadnienia projektu ustawy, to konsultacja społeczna również założeń projektów podstawowych aktów wykonawczych powinna poprzedzać wniesienie przez Radę Ministrów projektu ustawy do Sejmu. Sądzę, że i ta sprawa może stać się przedmiotem rozważań w toku dalszych prac nad projektem omawianej ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Zdzisław Balicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZdzisławBalicki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiony dziś przez posła Jerzego Jaskiernię projekt ustawy o konsultacjach społecznych i referendum wymaga od nas odpowiedzi na dwa pytania. Pierwsze, to czy projekt ten z politycznego i prawnego punktu widzenia jest przedsięwzięciem słusznym i potrzebnym, a jeżeli tak, to czy słuszny jest zawarty w nim zasadniczy, ideowy zarys instytucji konsultacji i referendum. I pytanie drugie, czy prawidłowo i dobrze sformułowane są proponowane w nim konkretne rozwiązania, a zwłaszcza czy służyć będą właściwym celom ustawy oraz czy są wystarczająco jasne i klarowne.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>