text_structure.xml
128 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 20 przed pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Spraw Zagranicznych Aleksander Skrzyński, Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Raczkiewicz, Minister Spraw Wojskowych gen. Lucjan Żeligowski, Minister Skarbu Jerzy Zdziechowski, Minister Sprawiedliwości Stefan Piechocki. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Grabski, Minister Kolei Adam Chądzyński, Minister Przemysłu i Handlu Stanisław Osiecki. Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Władysław Kiernik, Minister Pracy i Opieki Społecznej Bronisław Ziemięcki, Kierownik Ministerstwa Reform Rolnych Józef Radwan.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Józef Karśnicki i Bolesław Markowski, w Ministerstwie Kolei Julian Eberhardt.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 255 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 256 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Sołtyk. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">P. Prezes Rady Ministrów nadesłał mi pismo z zawiadomieniem, że p. Prezydent Rzeczypospolitej zwolnił gen. dyw. Stefana Majewskiego z poruczonego mu kierownictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych i równocześnie zamianował generała broni Lucjana Żeligowskiego Ministrem Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">P. Minister Skarbu nadesłał mi pismo z zawiadomieniem. iż, opierając się na uchwale Rady Ministrów, wycofuje projekt ustawy w przedmiocie zmiany austriackiej ustawy z dnia 23 maja 1883 r. o ewidencji katastru podatku gruntowego, który to projekt przekazany został jeszcze w 1923 r. do załatwienia Komisji Skarbowej P. Minister Sprawiedliwości nadesłał mi: 1) wniosek sądu powiatowego w Kałuszu o zezwolenie na ściganie p. ks. Ilkowa, oskarżonego o przekroczenie z § 487 ustawy karnej, 2) odpis decyzji sądu okręgowego w Warszawie w sprawie wydania p. Miedzińskiego sądowi, jako oskarżonego z art. 533 k. k. Te dwa wnioski odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Panowie przypominają sobie, że przed dwoma czy trzema tygodniami podałem do wiadomości Izby pismo Najwyższej Izby Kontroli, uskarżające się na to, że pewne ministerstwa nie nadsyłają wyjaśnień, żądanych przez Najwyższą Izbę Kontroli. Z przyjemnością stwierdzam, że p. Prezes Najwyższej Izby Kontroli zawiadomił mnie przed kilku dniami, że Ministerstwo Robót Publicznych udzieliło Najwyższej Izbie Kontroli odpowiedzi w sprawie dzierżawy nieruchomości państwowej w Olchowcach oraz, że Ministerstwo Robót Publicznych pismem z dnia 18 b m., załączonem w odpisie, zakomunikowało Najwyższej Izbie, iż dnia 16 b. m. przesłało akta w sprawie budowy pomieszczeń dla Korpusu Ochrony Pogranicza Ministrowi Sprawiedliwości, który uznał za niezbędne wszczęcie śledztwa wstępnego w tej sprawie. Pisma, otrzymane od Najwyższej Izby Kontroli prześlę Komisji Budżetowej. Czynią one sprawę, skierowaną poprzednio do tej Komisji, nieaktualną.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Przed kilku dniami p. Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwiadomił mnie również, iż przesłał Ministrowi Skarbu uchwałę Kolegjum Najwyższej Izby Kontroli z dnia 28 listopada r. b., w której, powołując się ha art. 13 ustawy z dnia 3 czerwca 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 51 poz. 314), prosi p. Ministra Skarbu o spowodowanie pociągnięcia b. prezesa Pocztowej Kasy Oszczędności, p. Huberta Lindego, do odpowiedzialności sądowej. Dowiaduję się, że p. Minister Sprawiedliwości w porozumieniu z p. Ministrem Skarbu oddał tę sprawę prokuratorowi. Sprawa ta dla nas więc jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Posłowie: Szczerkowski, Wierzbicki, Rosumek, Łaskuda, Krempa, Melnyk, Dutczak, Brodacki, Pankratz, Cieplak, Kosydarski i Chwaliński usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Brylowi na 2 dni, Mendrysowi na 3 dni, ks. Stankiewiczowi i Rak-Michajłowskiemu na 4 dni, Wojtiukowi, Saranieckiemu, Kudelskiemu, Zajączkowskiemu i Pławskiemu na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Ledwoch na 9 dni, Wolicki i Wojtacha na 10 dni, Korfanty na 2 tygodnie, Bernard Hausner na miesiąc. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Donoszę Panom, że po załatwieniu pierwszych czytań p. Minister Skarbu chce zabrać głos poza porządkiem dziennym celem złożenia deklaracji.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Posiedzenie Sejmu było uchwałą Sejmu wyznaczone na dzień wczorajszy, na domaganie się jednak wielu posłów, ażeby posiedzenie odłożyć do dziś, zwołałem przewodniczących klubów na Konwent Seniorów. Tam doszliśmy do przekonania, że należy posiedzenie przełożyć na dzień dzisiejszy. Uważam więc, że Panowie akceptują to przełożenie posiedzenia na dzień dzisiejszy. W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#komentarz">(P. Prystupa; Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Głos ma p. Prystupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PPrystupa">Proszę Panów, w lutym roku bieżącego złożyliśmy wniosek w sprawie bezrobocia. Do chwili obecnej wniosek ten nie był przez Sejm rozpatrywany. Wobec tego, że ilość bezrobotnych zwiększa się z każdym dniem i wedle urzędowej statystyki wynosi zgórą 250000 i stan bezrobotnych jest wprost krytyczny, w tych dniach złożyliśmy drugi wniosek. Prosimy, aby Wysoki Sejm na dzisiejszym porządku dziennym postawił wniosek nasz w sprawie bezrobotnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">O ile mi wiadomo, kilka podobnej treści wniosków jest już w Komisji Ochrony Pracy, dotychczas jednak komisja ich nie załatwiła.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Poseł Ballin żąda postawienia na porządku dziennym wniosku o zwolnienie posła, przebywającego w areszcie. I tego wniosku Komisja Regulaminowa dotychczas nie załatwiła. Ponieważ jednak tego rodzaju sprawy powinny być jaknajszybciej zdecydowane pozytywnie względnie negatywnie, przeto proszę Pana Prezesa Komisji Regulaminowej o jaknajrychlejsze spowodowanie uchwały komisji.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do dzisiejszego porządku dziennego: Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o ustroju szkolnictwa (druk nr 2178) spada na prośbę p. Ministra Oświaty.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 2 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o sędziach śledczych do spraw wyjątkowego znaczenia (druk nr 2194). Głos ma p. Paszczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PPaszczuk">Proszę Panów! Będąca na porządku dziennym ustawa „o sędziach śledczych do spraw wyjątkowego znaczenia” jest aktem politycznym pierwszorzędnej wagi; Rząd stara się bowiem przy jej pomocy i pod jej postacią przemycić wprowadzenie w dziedzinie stosunków śledczych stanu wyjątkowego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PPaszczuk">Kto ma co do tego jakiekolwiek wątpliwości, niech zechce zajrzeć do przedłożonego uzasadnienia tej niewinnej na pozór ustawy. Uzasadnienie to mówi wyraźnie, że omawiana ustawa ma poprostu rozwiązać ręce czynnikom rządowym w walce z organizacjami, broniącemi szczerze praw robotników i chłopów. „Środkiem ku zwalczaniu rozległych organizacyj występnych — czytamy w tem uzasadnieniu — jest prócz szybkiego i umiejętnego śledztwa, nadto skoncentrowanie wszystkich śledztw jednej kategorii w jednej ręce, mimo, że pozornie brak między niemi związku organicznego, a w każdym razie brak wykazanego związku proceduralnego, uprawniającego do połączenia śledztw z mocy ustawy postępowania karnego”.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PPaszczuk">Wynika stąd, że przedłożona ustawa ma na celu zezwolić nowym dygnitarzom śledczym na dowolne łączenie spraw, między któremi dotychczasowy system śledztwa — choć i tak bezwzględny i jakże często posiłkujący się wymuszaniem — nie był w możności stworzyć „organicznego związku”. Na takie połączenie, wedle widzimisię pierwszego lepszego sędziego nie pozwalają bowiem dotychczas przepisy zaborczej ustawy postępowania karnego z r. 1864. Otóż, proszę Panów, ta ustawa, która tu w Polsce weszła w życie w roku, kiedy carat tłumił w morzu krwi resztki niepodległościowego powstania styczniowego, ta ustawa zaborcza jest dla dzisiejszych władców Polski niepodległej zbyt łagodna i zbyt krępująca, gdy chodzi o walkę z rewolucyjnymi robotnikami i chłopami i z narodowościami przez burżuazję polską ujarzmionemi.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PPaszczuk">Z zawiłych terminów, godnych c. i k. biurokratów austriackich, dorozumieć się można niezbicie, że nowa ustawa zmniejszyć ma gwarancje prawne w stosunku do oskarżonych o przestępstwa polityczne. Ustawa zezwala sędziemu śledczemu nowego typu wytaczać sprawy, nie tylko na zasadzie konkretnych dowodów przestępstwa, jak tego żądają obowiązujące ustawy postępowania karnego, ale przyznaje mu prawo stawiania obywatela w stan oskarżenia na podstawie li tylko poufnych donosów władz administracyjnych. Ustawa daje tem samem nieskończone pole do popisu wszelkiego rodzaju prowokacji i fabrykowania procesów przez defenzywę, w oparciu o którą rozwijać będą swą zbożną działalność nowi sędziowie, zaopatrywani wedle projektu w specjalne i stałe informacje przez władze naszej rodzimej ochronki. Ustawa ta to, powtarzam, stan wyjątkowy, jaki — w takiej tym razem formie — usiłuje sobie wytworzyć dla podparcia swego chwiejącego się panowania polska burżuazja i jej socjalugodowi pomocnicy. Tezę powyższą potwierdzają dobitnie motywy, przytoczone w cytowanem tu przeze mnie uzasadnieniu. Ma się wrażenie, że Ci, co je pisali, czynili to pod naciskiem panicznego lęku przed wybuchem niezadowolenia mas, przed rewolucją. Bo i o czem się w tem uzasadnieniu nie mówi? O rzekomym zamachu pod Starogardem i o zamachu Sofijskim; nie mówi się jeno o zamachu na katedrę warszawską, który miał być wykonany w dniu 3 maja r. b. przez defenzywę warszawską, jeno, że tym razem maszyna piekielna wybuchłą o dwa dni wcześniej, w ręku prowokatora Trojanowskiego. Wśród dalszych motywów uzasadnienia znajdujemy wyłącznie daleko sięgające i wybitnie polityczne punkty; między innemi i następujące:</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PPaszczuk">„Interes państwowy, w wyższej mierze zaangażowany, rozmiar działalności przestępczej, zwłaszcza obejmującej wszystkie dzielnice, nadzwyczaj gwałtowne wstrząśnienie spokojem i porządkiem publicznym, zawiłość sprawy, wymagająca specjalnych informacji o całokształcie pewnych organizacji dawniejszych i nowszych”. „Zaznaczyć należy — czytamy dalej w uzasadnieniu ustawy — że także śledztwa w sprawach politycznych wymagają pewnej specjalizacji, jako to gruntownej znajomości programów zrzeszeń wywrotowych, ich organizacji, taktyki, ich stosunku do pokrewnych organizacji poza granicami Państwa, organizacji techniki i t. d. i t. d.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PPaszczuk">Otóż powiada to arcyciekawe uzasadnienie: „Zadaniu temu może podołać tylko sędzia śledczy, szczególnie doświadczony i wykwalifikowany, a nadto tylko taki, który, przystępując do śledztwa, będzie już rozporządzał pewnym materiałem informacyjnym, oświetlającym wypadek i uzasadniającym przypuszczenia, które należy mieć w śledztwie na oku i ich wiarogodność sprawdzić. Takim materiałem może rozporządzać tylko sędzia, mający już uprzednio potrzebne wiadomości i informacje, oparte na stałym kontakcie z właściwemi władzami, zwłaszcza centralnemi, gdzie koncentrują się wiadomości wszelkich wywiadów, umożliwiających pogląd na całość spraw, na których tle staje się możliwem ocenić znaczenie czynu, będącego przedmiotem śledztwa i jego możliwe związki kazualne”.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PPaszczuk">Uzasadnienie to powołuje się dalej na przepracowanie sędziów zwykłych, co ma niby zachęcić Sejm do stworzenia tego nowego urzędu — o wysoce podejrzanych celach i o bezkresnej niemal samowoli działania, jakim będą „sędziowe do spraw wyjątkowego znaczenia”.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PPaszczuk">Otóż istotnie, proszę Panów, sędziowie i sądy są w Polsce zawalone sprawami, których jest setki tysięcy rocznie. Jeśli Panowie sadzicie, że to przesada, zapytajcie Panowie prezesa warszawskiego sadu okręgowego, p. Gumińskiego, który w r. ub. opublikował takie dane w „Kurierze Porannym”. Ale z tego, że spraw karnych jest wiele, winien być ciągnięty ten wniosek, że istniejący system rodzi to, co Wy, Panowie, nazywacie przestępstwem, a co w rzeczywistości jest walką robotników i chłopów o lepsze jutro dla całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PPaszczuk">Ale, Wy, Panowie, i Wasz Rząd wyciągacie z tego stanu rzeczy wniosek, że należy zwiększyć system represji, zreakcjonizować ustawy carskie, ustawy zaborcze i kalkulujecie sobie w niezmierzonej swej naiwności, a nuż to pomoże?...</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PPaszczuk">Nie będę tu tłomaczył całej niedorzeczności takiego postępowania. Na to, żeby sobie z tego zdawać sprawę, nie trzeba nawet być marksistą, wystarczy przytoczyć opinię najwybitniejszych kryminologów współczesnych, którzy dawno już zmuszeni byli przejść do porządku dziennego nad teoryjką Lombrosa o zbrodniarzu urodzonym. Cała współczesna kryminologia stoi na stanowisku, że tak zwany przestępca pospolity to w 90% wypadków produkt warunków społecznych, to dziecię ustroju nierówności materialnej, wyzysku ekonomicznego, krzywdy społecznej i prostytucji, ustroju, którego Wy jesteście nosicielami i apologetami! A przestępca polityczny? Tym jest poprostu każdy, kto świadomie zwalcza wasza władzę, władzę wyzysku kapitalistycznego, każdy świadomy robotnik czy chłop.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PPaszczuk">Otóż stwierdzam, że ustawa niniejsza ma na celu ułatwienie Wam walki z tym burzącym się przeciw Waszej władzy rdzeniem narodu — robotnikiem i chłopem, oraz z narodowościami przez Was gnębionemi. Chcecie, jak mówi uzasadnienie tej ustawy, tak postawić rzeczy, aby „dowody nie wystarczające dla postawienia w stan oskarżenia w każdej oddzielnej sprawie, mogły okazać się najzupełniej dostatecznemi do ujawnienia i pociągnięcia do odpowiedzialności centrali”. Chodzi tu poprostu o to, aby stworzyć całkowitą samowolę w dziedzinie stosunków śledczo-administracyjnych, aby móc ludzi ustawowo już trzymać całemi latami w więzieniach, motywując to rzekomemi informacjami o istnieniu jakowychś central, za należenie do których będzie się pociągało nieszczęsne ofiary; a zresztą centrale takie łatwiej i zręczniej może, niż w okresie prowokacji Trojanowskiego będzie się też teraz fabrykowało poministerialnych i ochranniczych zakamarkach.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PPaszczuk">My, proszę Panów, demaskujemy przed masami pracującemi Polski i całego świata ten nowy piekielny pomysł władz polskich, władz białego teroru, które wprowadzają w ten sposób najzupełniejszą dowolność i stan wyjątkowy w dziedzinie stosunków bezpieczeństwa i wolności osobistej obywateli i wołamy: precz z tą haniebna ustawą! Stwierdzamy tu przed całą klasą robotniczą odpowiedzialność za tę ustawę socjalistycznych ministrów Rządu koalicyjnego pp. Ziemieckiego i Moraczewskiego, którzy — razem z władzami centralnemi P. P. S. — obłudnie deklamują o amnestii dla więźniów politycznych, w rzeczywistości zaś przykładają rękę do ustaw, mających jeszcze bardziej spotęgować system białego teroru w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Pan mówił dotąd o ustawie, teraz Pan nie mówi do ustawy, proszę więc mówić do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PPaszczuk">Na zakończenie chcę zwrócić uwagę jeszcze na jeden moment. Mówi się dużo o redukcji budżetu. P. Minister Skarbu powołał nawet specjalną komisję redukcyjną. Obcięte być mają pensje dziesiątków tysięcy pracowników państwowych niższych kategorii płac. Tysiące pracowników mają być wyrzucone na bruk. Na płace dla robotników i pracowników brak pieniędzy, natomiast jest ich aż za dużo, gdy idzie o tworzenie nowych urzędów, mających na celu spotęgowanie dotychczasowego systemu represji.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PPaszczuk">W imieniu Komunistycznej Frakcji Poselskiej składam wniosek następujący: „Sejm odrzuca projekt ustawy o sędziach śledczych dla spraw wyjątkowego znaczenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Wpłynął wniosek p. Paszczuka o odrzucenie ustawy w pierwszem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Mniejszość — wniosek upadł. Ustawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Mam Panom do zakomunikowania, że przy drukowaniu porządku dziennego nastąpiło pewne przeoczenie, mianowicie pod punktem 8 umieszczono motywowanie nagłości wnioski Klubu Ukraińskiego w sprawie aresztowań (druk nr 1903). Wniosek ten jednak został odesłany za zgodą wnioskodawców do komisji. Wobec tego zgodzą się Panowie, że na dzisiejszym porządku dziennym, będzie rozpatrywana nagłość innego wniosku, mianowicie: Klubu Białoruskiego w sprawie rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, o wprowadzeniu w szkołach z językiem wykładowym nie polskim nauczania historii i geografii w języku nie ojczystym. Muszę jednak oświadczyć, że gdyby przedstawiciel Rządu, specjalnie zainteresowany Minister Oświaty zaprotestował przeciw postawieniu tego wniosku na dzisiejszym porządku dziennym, musiałbym ten protest przyjąć i przełożyłbym wniosek na jutrzejsze posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Obecnie, zgodnie z zapowiedzią na początku posiedzenia, udzielam głosu p. Ministrowi Skarbu Zdziechowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Chwila, w której wypadło mi objąć tekę Ministra Skarbu Rzeczypospolitej, jest tak ciężka i trudna dla jej finansów, że ich dźwignięcie wymaga ogromnego wysiłku, bo wysiłku wszystkich. Jeśli Rząd, ciała ustawodawcze i całe społeczeństwo pójdą ramię przy ramieniu, to potrafią stworzyć warunki skoordynowanego działania. Utrzymamy wtedy to, co zostało stworzone ciężkim wysiłkiem sił produkcyjnych i pracujących kraju i bez czego niema drogi do rozwoju dobrobytu narodu — zdrowy pieniądz.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeśli naród polski w momencie obecnym nie znajdzie wyrazu tego skoordynowania wysiłku nie tylko na papierze, nie tylko w hasłach, czy formułach, ale w czynach, to runie — ostrzegam — runie podstawa, na której budowaliśmy w znojnym i ofiarnym wysiłku finanse Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mam dzisiaj prawo i obowiązek z tytułu ciężaru, włożonego na me barki, mówić językiem twardej rzeczywistości i ta wysoka trybuna jest miejscem, skąd paść winny słowa prawdy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ja chcę szukać cementu dla spojenia wysiłków wszystkich, stawiając przed oczyma obraz prawdy o naszych finansach. Zdobywam się na ten krok dlatego, że mam całkowitą i pełną wiarę, że drogi, które widzę i nakreślę, prowadzą do przezwyciężenia kryzysu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Pustki w kasie — bo wystawione a niewypłacone asygnaty kasowe stanowią przewyżkę nad leżącą w kasie gotówką. Obieg bilonu i biletów zdawkowych doprowadzono do sumy 410 milionów złotych, wliczając sumy, znajdujące się w kasach państwowych. Tempo wydatków Państwa, zakrojone na miarę rosnącego budżetu, a nie znajdującego w dochodach Państwa pokrycia. Stąd znaczny deficyt. Deficyt bilansu handlowego pierwszego półrocza, ciąży na rynku walutowym. Bilans Banku Polskiego, świadczący o stopniu zmniejszenia jego zasobów. Kredyt Polski szarpany dzięki operacjom nieuczciwym niektórych banków i nieakuratności Skarbu w płaceniu dostawcom. To bilans otwarcia.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A bilans zamknięcia?</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Obliczmy sumy, któremi rozporządzaliśmy w ciągu 2 lat, czerpiąc je ze środków nadzwyczajnych, pomijając zwyczajne dochody Państwa.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Likwidacja złota, likwidacja kosztowności, likwidacja P. K. K. P., pożyczka wewnętrzna, zewnętrzna i wypuszczenie bilonu dały Skarbowi w 1924 r. 544 miliony złotych. Wypuszczenie bilonu, pożyczka wewnętrzna i zewnętrzna, jak również dalsze czynności likwidacyjne dały 435 milionów złotych w roku 1925. Podatek majątkowy w ciągu 1924 r. i 10 miesięcy 1925 dał 253 miliony złotych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Środków nadzwyczajnych razem miliard dwieście trzydzieści dwa miliony złotych.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Z tego użyto na zakup marek około 315 milionów złotych i wedle stanu z dnia 1 listopada r. b: Na fundusz gospodarczy około 100 milionów złotych, na pożyczki dla samorządów 17 milionów złotych, na kredyty dla Banku Gospodarstwa Krajowego i Banku Rolnego około 65 milionów złotych, razem 497 milionów złotych. Różnica 1.232 miliony złotych minus 497 = 735 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A więc blisko 750 milionów złotych wpływów nadzwyczajnych poszło na wyrównanie deficytów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Byłoby niesłusznem twierdzić, że skonsumowaliśmy i tę sumę całkiem nieprodukcyjnie, bo, nie mówiąc o pewnych koniecznościach, związanych z dziełem reformy waluty, część tej sumy zużyta została na budowę nowych linij kolejowych i na inne wydatki inwestycyjne budżetów tych dwóch lat, jak również na środki obrony. Większość jednak tych nadzwyczajnych dochodów poszła na zrównoważenie budżetu, który był wyrazem życia Państwa nad stan.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A zresztą środki zwyczajne, zdobywane drogą działania naszego systemu podatkowego, doprowadziły do niebywałego osłabienia siły płatniczej ludności.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Daszyński.)</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Staje się jasnem, że weszliśmy na drogę takiego rozrostu wydatków Państwa, który wyczerpał te znaczne zasoby materialne Skarbu, jakie posiadaliśmy, jak również wyczerpał siłę płatniczą produkcji.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wydatki budżetu Państwa w 1924 roku wyniosły 1.627 milj. zł.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wydatki Państwa w 1925 r. osiągną cyfrę 1.950 milj. zł.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeden krok dalej na tej drodze, a pociąg polskich finansów wpada na rozkręcone inflacją szyny.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy trzeba przypominać, że inflacja — to uciskanie słabych, to włamanie się do kas, gdzie leżą zaczątki oszczędności polskiego obywatela, który uwierzył, że Państwo znajdzie siły ochrony polskiego pieniądza od zamachów, to oszukanie obywatela, któremu Państwo winne, to premia dla tych, którzy nie płacili podatków. To szał spekulacji — to stworzenie zasłony dla wszystkich machinacji, które polski pieniądz swemi promieniami zaczął przeświecać, to zło, którego jadem jesteśmy jeszcze, jako organizm państwowy i gospodarczy, dotąd dotknięci.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jedna inflacja dla pokolenia — to może być chwilowy ratunek, ciężkie doświadczenie, nauka na przyszłość, ale druga inflacja — to wejście na drogę bankructwa Państwa.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mijamy słup ostrzegawczy. I albo zwolnimy bieg wydatków Państwa, albo wpadniemy w przepaść inflacji.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Redukcja budżetu, albo niewypłacalność Skarbu, albo inflacja.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba wybierać.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale przecież to nie jest jeszcze pełny obraz rzeczywistości. Wskazałem, co zmarnowaliśmy, z czem zaczynamy, ale to tylko rozdział „Skarbu”. A rozdział gospodarstwa?</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie wchodzę w szczegóły.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mieliśmy przed rokiem na dzień 31 grudnia 1924 r. w Banku Polskim, na rachunku walut i dewiz, netto 254 miliony zł, do tego przybyło z pożyczki amerykańskiej 123 miliony zł, z zaliczki na monopol zapałczany 35 milj. zł, (mówię o tych sumach, które wpłynęły z tytułu tranzakcyj, zawartych przez Skarb), razem 412 milion. zł.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wszystko to zostało pochłonięte przez deficyt bilansu handlowego, który w porównaniu z deficytem roku 1924, w sumie 212 milj. zł., wynosił za pierwsze 6 miesięcy roku bieżącego sumę 515 milj. zł.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie ulega wątpliwości, że nie wszystko należy położyć na karb błędów polityki gospodarczej ostatnich dwóch lat. Nieurodzaj 1924 roku i konflikt celny z Niemcami znalazły swoje silne wyrazy w kształtowaniu się naszego bilansu handlowego.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale podważeniem ostatecznem bilansu handlowego był brak równowagi między zaspakajanemi potrzebami Skarbu, a niezaspakajanemi potrzebami życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Historia się powtarza. Przez stu laty padły z ust Lubeckiego słowa, malujące stan gospodarczy i finansowy Państwa, w czasie objęcia przez niego steru finansów Królestwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">„Na domiar złego — mówi Lubecki — wespół ze złudną nadzieją odzyskania dawnych rynków zbożowych, niemniej zwodnicze teorie wolności handlowej, propagowane przez wszystkich ekonomistów, przeszkodziły w zastosowaniu właściwych środków, któreby mogły bądź co bądź zahamować wywóz gotówki z kraju. Wierzono w bogactwo kraju, widząc w nim zamiast ubywającej gotówki, obfitość cudzoziemskich towarów i nie myślano o tem, że tych towarów nie nabędzie się bez doszczętnego wysuszenia źródeł, których żadna gałęź przywozu nie mogła wcale zasilić”.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Proszę w słowach Lubeckiego zamienić wyrazy — „złudna nadzieja odzyskania dawnych rynków zbożowych” na „złudna nadzieja oparcia sanacji finansów wyłącznie na zabiegach utrzymania kursu parytetu złota”, a „propagowane przez wszystkich ekonomistów” na „propagowane w złem zrozumieniu prawdziwych interesów konsumenta” — a będziemy mieli krytykę polityki gospodarczej do 1-go lipca r. b., to jest do chwili, kiedy wreszcie zerwano z zasadą szeroko otwartych drzwi dla wszelkiego przywozu.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Likwidacja przeszłości i stworzenie zdrowych podstaw dla równowagi bilansu płatniczego wymagają oparcia tej równowagi nie tyle na murze ceł, ile na stworzeniu warunków rozwoju naszej produkcji. Zwiększenie siły kupczej ludności i poparcie wywozu całym aparatem środków, któremi rozporządza Państwo — to jest droga, na którą wejść musimy.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">I znowu wybór. Wszystko dla produkcji, albo dalszy wzrost bezrobocia. Patrząc wstecz widzimy, że — deficyt budżetu pożarł zasoby Skarbu, deficyt bilansu handlowego pożarł zasoby Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przy takich deficytach nie tylko nie można utrzymać dla pieniądza kursu parytetowego złota, ale nie można stabilizować żadnej waluty.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Te dwa deficyty stworzyły podstawy:</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">1) dla kryzysu skarbowego, którego wyrazem były niewypłacone asygnaty kasowe;</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">2) dla kryzysu walutowego, którego wynikiem było załamanie się złotego;</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">3) dla kryzysu gospodarczego, którego wyrazem jest ilość bezrobotnych ciągle wzrastająca, a dochodząca do cyfry 249 tysięcy i cyfry budżetu blisko 6 milionów złotych miesięcznie na pomoc dla nich ze Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wszystko razem wytwarza to, co jest najgorszem i najtrudniejszem do opanowania — kryzys zaufania wewnątrz i zewnątrz Państwa.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Sytuacja jest groźna.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zniżka kursu złotego z początku wyrównała różnicę między siłą nabywczą złotego na rynku wewnętrznym i na rynku zewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Parytet złota zastąpiony został parytetem gospodarczym, małe odchylenie od tego parytetu daje premie eksportowe. Pieniądz, stabilizowany na takim poziomie, staje się regulatorem w funkcjach przy wozu i wywozu towarów, stoi na straży równowagi bilansu handlowego.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale dalszy spadek przekreśla wszystko.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bo ruch cen musiałby przekreślić zdobytą z trudem równowagę, niszcząc premię eksportową, pracować na korzyść wwozu.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie dopuścić do wzrostu cen, użyć wszystkie siły do dyspozycji Państwa, by się temu wzrostowi przeciwstawić, można — ale pod jednym warunkiem: Stabilizowania kursu pieniądza na parytecie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bez tego — walka z drożyzną — to frazesy — demagogia.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czem można dzisiaj stabilizować złotego na parytecie gospodarczym?</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wzrostem aktywów z bilansu handlowego, a więc rozwojem produkcji, wzrostem zaufania. Co to znaczy?</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dlaczego jest nieufność?</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bo każdy wie, że wydatki Państwa przekraczają jego zasoby, bo każdy widzi, że podobne przekroczenia pokrywane były drukiem biletów zdawkowych.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Redukcja budżetu do sumy, zapewniającej całkowitą równowagę, to pierwszy warunek zaufania.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wyrzeczenie się inflacji skarbowej — to drugi warunek zaufania.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zwracam uwagę i podkreślam, że wszelki wydatniejszy wzrost obiegu pieniężnego w obecnej chwili, pomimo niedostatecznych jego rozmiarów dla życia gospodarczego, byłby czynnikiem, działającym przeciw stabilizacji złotego.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mylnem jest obliczenie wielkości obiegu pieniężnego przez zsumowanie obiegu banknotów złotych i bilonu.</u>
<u xml:id="u-9.55" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba dodać nieznaną, a znaczna dzisiaj sumę walut i dewiz, krążących w obiegu. W warunkach kryzysu zaufania, który przeżywamy, odbywa się najniebezpieczniejszy dla waluty krajowej proces uciekania od złotego do waluty dolarowej.</u>
<u xml:id="u-9.56" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Tak samo, jak zwiększenie przypływu walut drogą bilansu handlowego lub kredytu, oddziaływać będzie na zwiększenie ofiarowania dolara i działać na kurs złotego w kierunku wzmocnienia jego kursu, tak samo wszelkie zwiększenie obiegu pieniężnego w złotych, przy dzisiejszych nastrojach psychicznych, musi zwiększyć zaofiarowanie złotego i działać na obniżenie kursu.</u>
<u xml:id="u-9.57" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A więc żadnej inflacji!</u>
<u xml:id="u-9.58" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Znam wszystkie teorie pieniędzy hipotecznych, towarowych, państwowych. To byłaby dziś zguba.</u>
<u xml:id="u-9.59" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-9.60" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Naprzód przełamanie kryzysu zaufania własnemi siłami, pewność stabilizacji, potem przystosowanie obiegu pieniężnego do potrzeb produkcji.</u>
<u xml:id="u-9.61" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">To przystosowanie może się oprzeć albo na naturalnym wzroście dewiz, drogą wzrostu aktywów bilansu handlowego, a pod tym względem jesteśmy na dobrej drodze, albo na pożyczce zagranicznej, która winna być skierowana wyłącznie dla zasilenia życia gospodarczego i użyta, jako środek obniżenia nadmiernej u nas stopy procentowej.</u>
<u xml:id="u-9.62" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy można mówić poważnie o pożyczce zagranicznej w przełomowym momencie załamania się zaufania wewnętrznego?</u>
<u xml:id="u-9.63" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy to, co musimy zrobić dla odzyskania zaufania wewnętrznego do systemu naszych finansów, jest niepotrzebne dla tych, którzy mają dać wyraz swego zaufania do systemu naszych finansów, dając nam pieniądze?</u>
<u xml:id="u-9.64" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy możemy się łudzić, że jeśli przed miesiącem sfery finansowe Anglii i Stanów Zjednoczonych uzależniały swą pomoc kredytową dla Belgii od redukcji budżetu belgijskiego, my możemy otrzymywać kredyty bez doprowadzenia naszego budżetu do bezwzględnej równowagi?</u>
<u xml:id="u-9.65" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Kontrola polska nad polskiemi finansami, to jest droga do zawierania pożyczek zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-9.66" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie pójść tą drogą — to poddać się kontroli obcych.</u>
<u xml:id="u-9.67" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba, by te słowa otrzeźwienia padły dziś z ust Ministra Skarbu Rzeczypospolitej z tej wysokiej trybuny, padły z całą odpowiedzialnością za ich wagę, ale z calem przekonaniem i wiarą, że posiadamy wszystkie środki niezbędne, by opanować sytuację.</u>
<u xml:id="u-9.68" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wyrazem tej kontroli własnej nad równowagą budżetu, pierwszym krokiem na tej drodze, jest wniesione przez Rząd prowizorium budżetowe na pierwszy kwartał 1926 r. i projekt ustawy o środkach zapewniających równowagę budżetu, która zostanie wniesiona przez Rząd w ciągu trzech dni, a która dotyczyć będzie przedewszystkiem zmniejszenia wydatków osobowych.</u>
<u xml:id="u-9.69" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Uchwalając te ustawy, Wysoki Sejm zdobędzie się na czyn wielki.</u>
<u xml:id="u-9.70" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Słowa o oszczędnościach, zgoda wszystkich na to, że są one niezbędne, nie były i nie będą podstawą do gospodarki, opartej na zrównoważonym budżecie.</u>
<u xml:id="u-9.71" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dosyć słów. Zamiast słów czyny. Zamiast zgody — wola.</u>
<u xml:id="u-9.72" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Badając kwestię równowagi budżetu polskiego, trzeba pamiętać przedewszystkiem o tem, że mimo bardzo intensywnej akcji podatkowej w r. 1924, mimo przyśpieszenia płatności podatku majątkowego i powiększenia stawek innych podatków, mimo że waloryzacja danin i opłat publicznych obowiązywała od 1 stycznia 1924 r., mimo to wszystko, rok 1924 dał wpływów budżetowych (nie licząc oczywiście wpływów z pożyczek, z bilonu i innych nadzwyczajnych zapasów) tylko 1.453 miliony złotych.</u>
<u xml:id="u-9.73" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Podobnie i rok 1925, który zamknie się wydatkami, dosięgającemi 1.950 milionów złotych, jeżeli uwzględni się w wydatkach wszystkie niezapłacone dotąd pretensje do Skarbu Państwa, wymagać będzie pokrycia nadzwyczajnymi wpływami jak bilon, likwidacja Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej i t. p., któremi po raz drugi już więcej Minister Skarbu dysponować nie będzie.</u>
<u xml:id="u-9.74" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Już z powyższego wynika jasno, że cyfra 1.500 milionów zł jest cyfrą maksymalną dochodów, jaką w obecnych warunkach ekonomicznych, przy najsilniejszej śrubie podatkowej można w Polsce osiągnąć z normalnych źródeł dochodowych.</u>
<u xml:id="u-9.75" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">I dlatego projektowana w preliminarzu budżetowym na r. 1926 suma dochodów wynosząca (licząc analogicznie do lat poprzednich pocztę w cyfrach brutto) 2.025 milionów zł, jest nierealna, tembardziej, jeżeli się zważy, że na sumę tę składa się miedzy innemi dochód z kolei 86.4 miliony zł mimo, że kolej nie dała dotychczas Skarbowi wogóle żadnego zysku i zachodzi raczej obawa, jeżeli się z gruntu nie zreformuje przedsiębiorstwa kolejowego, że może ono dać deficyt eksploatacyjny.</u>
<u xml:id="u-9.76" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy zatem przy takiem pokryciu może być mowa o wydatkach preliminowanych na r. 1926 w kwocie okrągłej 2.000 milionów (w tem poczta w cyfrach brutto) zwłaszcza, jeżeli się zważy, że preliminarz ten nie zawiera wydatków na wykup płatnej w r. 1926 pożyczki premiowej dolarowej i wymaga podwyżki kredytów na pomoc dla bezrobotnych, a w kredytach na renty inwalidzkie zawiera skreślenie mechaniczne, nieuzasadnione stanem obecnie obowiązującego ustawodawstwa?</u>
<u xml:id="u-9.77" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Preliminarz budżetowy, złożony przez Rząd poprzedni, dla jego urealnienia pod względem wydatków, wymagałby dodania na cele powyższe sumy około 120 milionów.</u>
<u xml:id="u-9.78" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli zatem nie mamy stoczyć się po pochyłej równi inflacji, to dobro Państwa wymaga z żelazną konsekwencją dostosowania wydatków w r. 1926 do realnie osiągalnych wpływów, a zatem redukcji, conajmniej 500 milionów zł. Redukcja ta winna dotknąć sprawiedliwie wszystkich dziedzin życia państwowego, które muszą ponieść jednakowa ofiarę dla dobra Państwa, a nietknięte mogą pozostać tylko te działy, które są opancerzone zobowiązaniami prawnemi to jest długi państwowe, których spłata przy obecnym kursie dolara i przy uwzględnieniu spłaty pożyczki premiowej, wymagać będzie okrągło 95 milionów złotych rocznie. Powiedziałem już, że trzeba zmniejszyć budżet przynajmniej o 500 milionów złotych; 120 milionów redukcji dać mogą oszczędności w wydatkach rzeczowo-administracyjnych. Plan tych oszczędności, uzgodniony z Ministerstwami, jest opracowany przez Komitet delegatów oszczędnościowych, który powołałem. Sto milionów, przeznaczonych na inwestycje, musi być skreślone w budżecie zwyczajnym, a włączone do budżetu nadzwyczajnego, który o tyle pozwoli na te wydatki, o ile potrafimy znaleźć droga kredytów środki na te inwestycje. Redukcja dotknąć musi również tej części budżetu, która wymaga największych świadczeń ze strony Państwa — jest to wojsko. Reorganizacja systemu wojskowego, bez naruszenia oczywiście siły obronnej Państwa, przy równoczesnej jaknajdalej posuniętej oszczędności w wydatkach gospodarczych, musi pozwolić na redukcję tego budżetu o kwotę 150 milionów złotych. Wydatki osobowe winny być w stosunku do sum, wypłaconych na dzień 1 grudnia, zmniejszone o 120 milionów złotych. Razem redukcje te wynoszą 490 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-9.79" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wyrazem tych redukcji w budżecie jest złożone przezemnie prowizorium budżetowe na 1 kwartał 1926 r. Ustawa o nowelizacji przepisów ustaw, dotyczących uposażenia i organizacji szkół i urzędów państwowych w kierunku zmniejszenia wydatków personalnych Państwa, będzie złożona przez Rząd Wysokiemu Sejmowi w ciągu trzech dni. Nowelizacja tych przepisów zapewnić winna zmniejszenie wydatków osobowych o 120 milionów złotych w porównaniu z sumami, wypłaconemi w budżecie administracji na dzień 1 grudnia r. b. Jest to warunek nieodzowny realności składanego prowizorium, a realności tego prowizorium Minister Skarbu obowiązany jest bezwzględnie bronić.</u>
<u xml:id="u-9.80" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jednocześnie Rząd zapowiada wniesienie w ciągu trzech dni: 1) projektu ustawy o pełnomocnictwach dla Rządu dla walki z drożyzną, 2) projektu ustawy o pełnomocnictwach dla Rządu dla zabezpieczenia konsumcji wewnętrznej w związku z wywozem środków żywności, 3) projektu ustawy o pobieraniu podatków w zbożu.</u>
<u xml:id="u-9.81" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W najbliższym czasie Rząd wniesie:</u>
<u xml:id="u-9.82" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">1) Ustawę o reorganizacji sił zbrojnych Państwa, zapewniającej zmniejszenie wydatków na utrzymanie armii, przy uwzględnieniu skrócenia czasu służby wojskowej, bez zmniejszenia jednak siły obronnej Państwa;</u>
<u xml:id="u-9.83" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">2) Ustawę o odpowiedzialności cywilnej i karnej urzędników za nadużycia służbowe.</u>
<u xml:id="u-9.84" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Powołany przezemnie Komitet delegatów oszczędnościowych, o charakterze rzeczoznawców, od dni 10 rozpoczął swą pracę, nie tylko zajął się ustalaniem równowagi w budżecie grudniowym, ale wypracował szczegółowe podstawy do tych redukcyj, które znajdują swój wyraz w prowizorium budżetowem.</u>
<u xml:id="u-9.85" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Prace prowadzone będą nadal nie tylko dla wniesienia poprawek do ustawy skarbowej na r. 1926, drogą prostujących listów Ministra Skarbu, ale dla dokonania rzeczy najważniejszej, zaproponowania takich zasadniczych zmian w reorganizacji naszej administracji państwowej i samorządowej, by stały się one podstawą dla oparcia równowagi budżetów Rzeczypospolitej na trwałych podstawach.</u>
<u xml:id="u-9.86" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Będzie to droga do dalszych oszczędności.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Na życzenie p. Ministra Skarbu zarządzam przerwę 5 minutową.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WicemarszałekDaszyński">Wznawiam posiedzenie. Głos ma. p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W zestawieniu dochodów państwowych uderzają stosunkowo nikłe wpływy z przedsiębiorstw państwowych. Cały zatem niemal ciężar utrzymania Państwa spada na daniny publiczne (bo monopole skarbowe są tylko pewnym specyficznym sposobem pobierania podatków spożywczych).</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Stąd wniosek, iż gospodarka przedsiębiorstw państwowych, a w szczególności największego gospodarstwa — kolei, musi być prowadzona znacznie lepiej i oszczędniej, aby mogła przynosić Skarbowi pokaźne dochody z eksploatacji. W tym kierunku zwrócona będzie szczególna uwaga Rządu, a przedewszystkiem wiem, że p. Minister Kolei Żelaznych poczyni dla osiągnięcia tego celu kroki przygotowawcze.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Musimy stać na stanowisku, że cała gospodarcza działalność Rządu, a więc wszystkie przedsiębiorstwa winny być poddane specjalnej fachowej kontroli.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dosyć już tej gospodarki, w której marnotrawi się często grosz publiczny, a zarząd wielkiemi zasobami, jakie Państwo posiada w postaci swego mienia, nie tylko nie przynosi dochodów, ale świeci przykładem niegospodarności, rozrzutności.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ta fachowa kontrola wina objąć także monopole państwowe, byśmy mogli być spokojni, że nie zaniedbaliśmy niczego, co może się przyczynić do zwiększenia dochodów Państwa i odciążenia produkcji.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A jeżeli się okaże, że nasze przedsiębiorstwa nie dają dochodów, gdyż nie umiemy w nich gospodarować, to nie będziemy się wstydzili i weźmiemy rzeczoznawców zagranicznych, którzy w organizowaniu pracy mają widocznie więcej doświadczenia, kiedy analogiczne przedsiębiorstwa na Zachodzie dają zyski.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przechodząc do danin państwowych, zauważyć należy, że obecny system danin powinien ulec pewnej reformie.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie mogę dzisiaj dość obszernie poruszyć wszystkich spraw, związanych ze skarbowo-podatkową polityką Rządu. Zrobię to w najbliższym czasie na plenum Sejmu, lub w Komisji Skarbowej. Dziś tylko zaznaczę, że czeka nas przedewszystkiem przeprowadzenie rozdziału źródeł dochodowych pomiędzy skarbem Państwa i związkami samorządowemu Reforma ta winna być poprzedzona wydaniem ustawy o kompetencji samorządów, ściśle określającej ich obowiązki i ciężary, jakie mają ponosić związki samorządowe. Jest to sprawa pilna i zaraz przystąpimy do jej opracowania.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Na czele podatków bezpośrednich stać winien podatek dochodowy. Dotychczas w Polsce nie odgrywa on w systemie danin państwowych należytej roli: po pierwsze dlatego, że Polska jest Państwem drobnych dochodów, powtóre dlatego, że społeczeństwo z trudem przyzwyczaja się do tego podatku, a władze skarbowe i komisje obywatelskie nie mają dziś wprawy w jego wymierzaniu, potrzecie z tego powodu, że podatek dochodowy w znacznej mierze wpływa nie tylko na dochód Skarbu, lecz także na rzecz samorządu. Winniśmy dążyć do należytej rozbudowy tego podatku.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Obecny nadzwyczajny podatek majątkowy, jak to dobitnie wykazało doświadczenie, nie jest możliwy do zrealizowania w uchwalonej przez Sejm sumie jednego miliarda złotych.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W najbliższym czasie określę mój stosunek do projektu zmniejszenia tego podatku, złożonego przez Rząd poprzedni. W zakresie podatku obrotowego musiałbym się przeciwstawić projektowi dalszego obniżenia tego podatku dla handlu hurtowego, wniesionemu do Sejmu z inicjatywy poselskiej, gdyby projekt ten miał być podtrzymany.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">System wymiaru i ściągania podatków winien ulec reformie.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba dążyć, że tak powiem, do skomasowania podatków i pobierania ich w pewnych terminach, ludność bowiem nie może się zorientować w mnogości i różnorodności oraz terminach podatków i słusznie się na to uskarża.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Walka o stabilizację złotego, jak również troska o równowagę budżetu, wymagają stałego i zwiększonego wpływu z podatków, to też równomiernie z dążeniem Rządu do podniesienia wytwórczości i poprawieniem bilansu handlowego, musi iść sumienne wywiązywanie się płatników z zobowiązań wobec Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Tego będą wymagał i ściśle przestrzegał.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Lecz już wyłuszczone zamierzenia Rządu nie odniosłyby pożądanych skutków i padłyby na grunt jałowy, gdyby wysiłki nasze nie były w pierwszym rzędzie skierowane ku zasadniczemu wzmocnieniu i uzdrowieniu życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Kryzys obecny jest zrozumiały: od życia gospodarczego wymagano zbyt wiele, aby mogło ono sprostać swym obowiązkom w stosunku do Państwa, obowiązkom wywołanym nadzwyczajną potrzebą państwową, a jednocześnie utrzymać w pełnej sile swoją zdolność produkcyjną.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Niedostateczny obieg pieniądza potęguje jeszcze to osłabienie, które w organiźmie gospodarczym odczuwamy.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jako Minister Skarbu, uważam za mój pierwszy obowiązek wytworzyć warunki, któreby pozwoliły na stopniowy powrót do stanu normalnego.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W momentach ciężkich, przeżywanych obecnie, niepoślednią ulgę przynosi zrozumienie ścisłej zależności wewnętrznej pomiędzy zjawiskami życia gospodarczego, uświadomienie wagi solidarności społecznej w zakresie zagadnień ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Będąc powołanym do ich rozwiązania, muszę podnieść w tym właśnie momencie, że miałem dowody zrozumienia przez sfery gospodarcze nakazów chwili.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przemysł zdaje sobie sprawę, że „podniesienie zdolności nabywczej naszego rolnictwa” jest najważniejszym czynnikiem walki z bezrobociem przemysłowem. To proste ujęcie zasadniczego problematu posłużyć może jako wytyczna dla sanacji głównych działów naszego życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mówiąc o stopniowaniu tych działów podług ich ciężaru gatunkowego — chociaż wszystkie one stanowić muszą całość nierozłączną — wypadnie zatrzymać się przedewszystkiem na rolnictwie, wskazać przyczyny jego niedomagania i środki do usunięcia zła.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bo chociaż Polska nie jest państwem czysto rolniczem, a przemysłowo-rolniczem i ten charakter podwójny utrzymać musi — to jednak trzeba sobie zdać sprawę, że prawie 70% naszej ludności żyje na roli.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A więc rolnictwo jest nie tylko największym producentem w Polsce, lecz również największym konsumentem. Pojemność rynku wewnętrznego zbyt szczupła nie tylko teraz, lecz i w czasach normalnych, rozszerzona być może i musi przez zwiększenie siły nabywczej ludności rolnej.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jestem przeciwny stosowaniu polityki restrykcyj pod względem wywozu płodów rolnych, restrykcyj nieuzasadnionych dostatecznie względami zabezpieczenia przeżywienia kraju, bo ten wywóz zapewni rolnictwu — po raz pierwszy od wskrzeszenia Państwa Polskiego — możność wyzyskania pomyślnej obecnie koniunktury wszechświatowej. Zdajemy sobie sprawę, że zwyżka cen na płody rolne wywołać może zwyżkę cen robocizny, lecz również widzimy, że zwiększona zdolność nabywcza rolnika wywoła zwiększenie produkcji przemysłowej i redukcję cen wyrobów przemysłu, nihilując ujemne objawy rozpięcia cen i nawet samo ich rozpięcie w stosunku do płodów rolnych i wytworów przemysłowych. Korzyść robotnika jest wtedy oczywista: pracuje i zarabia.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zauważyć jednak muszę, że naturalna granicą eksportu rolnego jest i zawsze pozostać musi konieczność wyżywienia kraju, zwłaszcza jego ośrodków miejskich i przemysłowych, jak również zapewnienie obsiewu. Eksport jesienny nie może mieć jako skutek: importu wiosennego. Poświadczenia lat ubiegłych spowodowały Rząd do przedsięwzięcia jaknajszczegółowszych badań statystycznych, których rezultaty we właściwym czasie będą Wysokiej Izbie przedstawione, jak również do przedsięwzięcia środków, któreby uniemożliwiły nadmierny wywóz.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zasady polityki podatkowej, jaka Rząd prowadzić zamierza, zostały już przezemnie wyłożone. Nadmienię jeszcze, że nie przeceniając zdolności podatkowej rolnictwa, Skarb będzie wymagał jaknajbardziej punktualnego, lojalnego i uczciwego wywiązywania się rolnictwa z jego obowiązków względem Państwa. Obowiązki te narazie ułatwione będą zarówno przez dobrą koniunkturę eksportową dla zboża, spotęgowaną przez obecne odchylenie złotego od parytetu, jak i przez politykę kredytową Rządu.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wszyscy zdajemy sobie sprawę i opinia fachowa już wyjaśniła, że rolnictwo nie może istnieć bez kredytu długoterminowego. Tylko ta forma kredytu, nieulegająca jednorazowemu wypowiedzeniu i stosunkowo niżej oprocentowana, zapewnić może rolnictwu zasadnicze zadośćuczynienie jego potrzebom kredytowym.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rząd, nie ustając w zabiegach o uzyskanie potrzebnych na ten cel funduszów, już dzisiaj zapewnić może, że w pierwszym rzędzie uwzględni w odpowiedniej chwili potrzeby kredytu długoterminowego dla rolnictwa, używając w tym celu pośrednictwa własnych instytucyj kredytowych (B. Rolny i B. G. K.) i egzystujących obecnie na terenie Rzeczypospolitej instytucji emisyjnych prywatnych.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Lecz i w okresie przejściowym, który obecnie przeżywać będziemy, Rząd zamierza przyjść z pomocą życiu gospodarczemu w dziedzinie kredytu. Zanim zobowiązania krótkoterminowe będą skonwertowane przy pomocy długoterminowych obligacji hipotecznych — dotyczy to zarówno rolnictwa, jak i przemysłu — Rząd zamierza wprowadzić pewne ulgi w kredytach, udzielanych przez instytucje od niego zależne, a więc przez Państwowy Bank Rolny i przez Bank G. K.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ulgi te wprowadzą obniżenie stopy procentowej, zbyt wysokiej dla życia gospodarczego i wywołującej podwyższenie niepomierne kosztów produkcji (zwłaszcza wobec nadzwyczajnego rozdrobnienia i różnorodności pożyczek, udzielanych na najrozmaitsze terminy, sprawa ich skomasowania, jeśli się tak wyrazić można, ogromnie ułatwi przyszła konsolidację zobowiązań). Między innemi będę dążył do tego, by dłużnik mógł uiszczać swój dług w stosunku do państwowych instytucji kredytowych za pośrednictwem listów zastawnych Państwowego Banku Rolnego. Będą one na ten cel przyjmowane po kursie, oznaczanym co miesiąc przez Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jak Panowie widzą w projekcie sanacyjnym obecnego Rządu, rola banków państwowych jest bardzo wybitna. Bank Rolny, któremu Skarb uzupełni stopniowo kapitał zakładowy, będzie miał wzmocnione środki obrotowe przez wpływy ze spłat pożyczek siewnych.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wpływy te pozostaną na obrocie bankowym do jesieni 1926 r. i przy ich pomocy Bank Rolny będzie mógł udzielać kredytów przednówkowych bez obciążania budżetu.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Z chwilą, gdy kredyt długoterminowy będzie przywrócony do życia, zobowiązania te będą skonwertowane wraz z temi, które powstały bądź z kupna ziemi, bądź z dotychczasowych potrzeb inwestycyjnych, które w przyszłości, naturalnie w szerszym zakresie, uwzględnione być muszą.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Lecz głównem zadaniem Banku Rolnego jest umożliwienie przy pomocy kredytu długoterminowego rozwoju racjonalnej parcelacji gruntów, na ten cel zgłoszonych. Podaż jest tak znaczna, a natarczywość obciążonej wysoko procentowemi długami własności folwarcznej tak wielka, że tylko przy wydatnej pomocy Skarbu Bank Rolny spełnić może zadania, jakie chwila obecna stawia przed nim i które muszą być szybko rozwiązane.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W dziedzinie życia gospodarczego wszystkie dążenia Rządu podporządkować trzeba konieczności utrzymania aktywnego bilansu handlowego i płatniczego. Czynny bilans handlowy jest już osiągnięty od paru miesięcy i jego saldo aktywne powiększać się będzie z miesiąca na miesiąc.</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W rezultacie otrzymamy i aktywność bilansu płatniczego, gdy wyzwolimy się — a nie jest to już rzeczą daleką — z ciężarów okresu poprzedniego. Deficyt bilansu handlowego w r. 1924 i 1925 spowodował deficyt bilansu płatniczego, który pochłonął wpływy z pożyczek zagranicznych. Stąd przyzwyczailiśmy się myśleć o pożyczce zagranicznej, jako o uniwersalnym środku zaradczym. Jest to panaceum, cudowny środek na wszelkie dolegliwości, który jakoby może być uzyskany dzięki umiejętnej i obrotnej akcji rządowej przy biernym udziale społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Chciałbym tu jasno zaznaczyć stanowisko Rządu. Polska jest krajem bogatym pod względem zasobów naturalnych, pracowitym i mało obdłużonym. Lecz upłynnienie bogactwa naturalnego i podniesienie Państwa do tej siły ekonomicznej, która w zarodku już dzisiaj w niem tkwi, nie może być rezultatem czego innego, jak tylko pracy i oszczędności ogólnej.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Pożyczka zagraniczna dopomóc nam może do szybkiego powiększenia ilości znaków obiegowych, lecz nie jest rzeczą obojętną, na jakich warunkach otrzymamy środki, potrzebne do tej operacji. Bo przecie i bez niej, na drodze więcej mozolnej przez stopniowe pogłębianie aktywności naszego bilansu i rozwój gatunkowy naszego obrotu towarowego — rezultat ten — stabilizację cen i waluty — osiągnąć możemy. A środków po temu nam nie brak — przy stosowaniu odpowiedniej polityki gospodarczej, zapewniającej opiekę wszystkiemu, co do życia produkcyjnego jest zdolne. A więc nie otrzymanie pożyczki, lecz otrzymanie dogodnej pożyczki może być uważane przez Rząd za środek do rozwoju naszego życia ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli w podniesieniu rolnictwa Rząd widzi najskuteczniejszą i najnaturalniejszą dźwignie ożywienia przemysłu i wyjścia z obecnego niezmiernie dotkliwego — trzeba to przyznać — kryzysu przemysłowego, co się odbija najboleśniej na wielkich rzeszach tak robotników, jak i pracowników przemysłowych, to Rząd jest świadom zarazem konieczności przedsięwzięcia i konsekwentnego przeprowadzenia wszystkich będących w jego rozporządzeniu środków, które w sposób bezpośredni dopomogą przemysłowi do wyjścia z obecnej sytuacji. Środkami temi będą: przeprowadzenie konkretnego, odpowiadającego zdolności płatniczej ludności budżetu, który pozwoli na zrealizowanie chociaż zredukowanego, lecz za to realnego planu obstalunków rządowych i terminowego regulowania za nie należności; wykonywanie obstalunków rządowych i samorządowych w kraju z wyjątkiem jedynie tych wypadków, gdy niezbędne obiekty w żadnym razie nie dadzą się zastąpić krajowemi; przy pierwszej możliwości dla Skarbu Państwa równoległa z akcją dla rolnictwa taka sama akcja dla przemysłu w dziedzinie kredytu długoterminowego pod obligacje towarzystwa kredytowego przemysłu polskiego w rozmiarze, ustalonym przez Ministerstwo Skarbu, co pozwoli przemysłowi na skonsolidowanie najdotkliwszych swoich zobowiązań oraz potanienie kredytu krótkoterminowego w Banku Gospodarstwa Krajowego; dalsze planowe popieranie eksportu wszystkiemi środkami, będącemi w dyspozycji Państwa, tak, aby każda zjawiająca się dla tej lub innej gałęzi przemysłu koniunktura eksportowa mogła być w pełni przez przemysł wyzyskana; przestrzeganie wreszcie w całej polityce Rządu zasady, że w rozwoju wytwórczości i w stabilizacji w tym kierunku polityki gospodarczej jest najpewniejsza i najtrwalsza droga dla ustalenia trwałej pomyślności Skarbu i dobrobytu najszerszych warstw ludności.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rząd świadom jest całej grozy wzrastającego bezrobocia. Powiedziałem już, że cyfra bezrobotnych osiągnęła 249.000, a suma wydatków na doraźną pomoc bezrobotnym osiągnie cyfrę do 1 stycznia 36.000.000 zł. Budżet grudniowy na ten cel wynosi już około 6.000.000 zł. Rząd poczynił kroki w celu załagodzenia nędzy i biedy bezrobotnych, rozpoczynając w porozumieniu ze związkami komunalnemi w większych ośrodkach akcję żywnościową; organizowane jest również obecnie rozdawnictwo opału. Zdajemy sobie sprawę, że jedynie skutecznym sposobem zmniejszenia tego groźnego niebezpieczeństwa jest tępienie zła u jego źródła. Należy przedewszystkiem usuwać te przeszkody, które leżą na drodze do rozwoju wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli koleją rzeczy przejdziemy do następnej gałęzi życia gospodarczego, do handlu, zauważyć musimy, że posiadane przez Ministerstwo Skarbu dane statystyczne świadczą o ogromnym rozroście handlu w Państwie naszem. Porównywając ilości świadectw, wykupionych przez przedsiębiorstwa handlowe na obszarze województw centralnych w latach 1912 i 1924, otrzymamy w cyfrach absolutnych 113.043 w 1912, wobec 187.395 w 1924 r. (czyli wzrost o 65%). Świadczy to, że koniunktura dla handlu jest korzystniejsza, niż dla innych gałęzi życia gospodarczego, lecz świadczy to także, że konsument jest obecnie jeszcze bardziej oddalony od producenta, niż to miało miejsce przed wojną — przez komplikujący się ciągle system pośrednictwa handlowego.</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Tem się tłomaczy w znacznym stopniu szkodliwa rozpiętość między cenami hurtowemi i cenami detalicznemi.</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ograniczenie tego systemu do zakresu, niedopuszczającego do zbytniego obciążenia konsumenta, jest jednak rzeczą konieczną.</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mając jasno wytknięty cel sanacji życia gospodarczego, Rząd nie omieszka otoczyć swa opieką i handlu. Ale dotyczyć to może tylko handlu, który uczciwością metod, poparciem społecznej polityki Rządu i sprawnością wewnętrzną na opiekę tę zasługuje.</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Handel jako całość musi zdać sobie sprawę z tego, że funkcje jego, jako handlu polskiego, stosować się muszą do interesów naszego Państwa, a nie interesów posiadaczy waluty dolarowej. Handel ma kalkulować w złotych i ma zarabiać w złotych, bo nawet przejściowy spadek złotego nie daje żadnych podstaw do tego, aby rozrachunki wewnętrzne na podstawie waluty dolarowej opierać. A jeśli już kto uległ pokusom waloryzacyjnym w chwili spadku złotego, to nieuczciwem wprost nazwać można, gdy przy odwrotnej koniunkturze nie kwapi się, by zmienione warunki w cenach handlowych uwidocznić.</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Walka z drożyzną w dzisiejszej chwili staje się dla Rządu sprawą „równowagi budżetu”.</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rozumiemy, że cena w czasach normalnych regulowana jest stosunkiem podaży i popytu. Dziś, w momencie walki o równowagę naszych finansów, nie możemy dopuścić do działania w ukształtowaniu się cen czynników spekulacyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">One muszą być wykryte i obezwładnione.</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli cała polityka skarbowa pracować będzie nad stabilizacją złotego na kursie gospodarczo uzasadnionym, to Państwo musi użyć całej siły rozporządzanych środków, by ta stabilizacja nie była obalona przez niewłaściwą waloryzację i spekulację.</u>
<u xml:id="u-11.51" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Polityka celna, taryfowa, kredytowa i podatkowa, polityka obstalunków rządowych — będą użyte, jako środek przeciwdziałania ruchowi cen wzwyż.</u>
<u xml:id="u-11.52" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli przyjmiemy pod uwagę, że Rząd daje obstalunki, że należności skarbowe, poza bieżącymi podatkami, wynoszą około 450 milionów złotych, że banki państwowe udzielały licznych kredytów i że możliwa jest skoordynowana akcja z Bankiem Polskim, jako najpoważniejszym wierzycielem produkcji i handlu, to trzeba stwierdzić, że nie będziemy w wielu wypadkach pozbawieni broni przeciw działaniom takich kół gospodarczych, któreby dzisiaj nie chciały się podporządkować wytycznym nakreślonym przez Skarb w celu stabilizacji złotego.</u>
<u xml:id="u-11.53" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Spekulacja walutowa, to źródło demoralizacji społeczeństwa, żerująca na defetyźmie obywateli — spotka się z organizowaną akcją Ministerstwa Skarbu.</u>
<u xml:id="u-11.54" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wpłynąłem na skasowanie w Banku Polskim kredytów, t. zw. reportowych, wydałem zarządzenie, dotyczące obrotu dewizami, które nie krępują i nie utrudniają regulowania należności zagranicznych, ale utrudniają działania spekulacyjne.</u>
<u xml:id="u-11.55" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">To jednak nie wszystko, nie o utrudnienie obrotów mi chodzi, ale o utrudnianie spekulacji. A tu pole do działania jest duże, drogi działań, skierowanych przeciw złotemu przez spekulacje, stają się z dniem każdym dla Ministerstwa Skarbu jaśniejsze i partia ze spekulacją będzie rozegrana.</u>
<u xml:id="u-11.56" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ostrzegałem spekulującą publiczność, że poniesie straty, poniosła je tego samego dnia, w którym oświadczenie moje złożyłem w Komisji Skarbowej. Ostrzeżenie powtarzam raz jeszcze.</u>
<u xml:id="u-11.57" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rząd znajdzie sposób obezwładnienia szajki spekulacyjnej, a jeżeli będzie potrzeba do tego środków, których nasze ustawodawstwo nie przewiduje, to jestem pewien, że uchwalone one będą przez ciała ustawodawcze w ciągu 48 godzin. Winni działań podstępnych na szkodę polskiego pieniądza poniosą zasłużoną a odpowiadającą ich przestępstwu karę.</u>
<u xml:id="u-11.58" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeden z najbardziej dotkliwych objawów obecnego kryzysu gospodarczego został spowodowany wadliwą gospodarką niektórych banków, które wobec braku własnych środków obrotowych zużyły na operacje kredytowe także sumy, pochodzące z inkasa i przekazu.</u>
<u xml:id="u-11.59" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Postępowanie takie jest niedopuszczalne, jeżeli nasze instytucje bankowe mają posiadać zaufanie, niezbędne dla pełnienia ich funkcji właściwych w życiu gospodarczem.</u>
<u xml:id="u-11.60" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dotychczasowe ustawodawstwo nie dawało wystarczających środków do ukarania winnych niedostatecznego zabezpieczenia obcego mienia.</u>
<u xml:id="u-11.61" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dla zapobieżenia na przyszłość podobnie ujemnym następstwom działalności niektórych instytucyj finansowych i ich kierowników, Rząd wniesie projekt ustawy, który wprowadzi obowiązek traktowania wpływów z inkasa i przekazów na zasadach analogicznych z depozytami, oraz przewidywać będzie dla winnych dotkliwe sankcje karne za naruszenie tych zasad.</u>
<u xml:id="u-11.62" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przedłożenia ustawodawcze, które Rząd dzisiaj i w najbliższych dniach złoży do laski Marszałkowskiej Wysokiego Sejmu, obejmują głównie jedną część najpilniejszych, stojących przed nami zadań, mianowicie przeprowadzenie niezbędnych oszczędności w budżecie, ale Rząd świadom jest, że ani zdrowego pieniądza, ani realnego budżetu nie może oprzeć na niczem innem, jak tylko na zdrowem i dużo oraz tanio wytwarzającem życiu gospodarczem.</u>
<u xml:id="u-11.63" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Niechaj Wysoki Sejm będzie przekonany, że Rząd świadom jest tej najistotniejszej części swego zadania gospodarczo-skarbowego i rozumie, iż także te jego zamierzenia muszą znaleźć wyraz w przedłożeniach ustawodawczych dla poparcia wytwórczości i znalezienia przez to dróg dla dania pracy wszystkim jej potrzebującym.</u>
<u xml:id="u-11.64" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Odnośne ustawy w najbliższym czasie będą musiały być przedstawione Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-11.65" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Reforma waluty w Polsce była przez to wielką, że złoty polski nie tylko rozwiał mgłę inflacji, przykrywającą błędy naszego ustroju gospodarczego, nie tylko rzucił snop światła na wadliwość całej naszej gospodarki państwowej i samorządowej, ale stanął do walki w obronie zagrożonych interesów Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.66" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Toczy się walka między złotym, jako pojęciem ustabilizowanego pieniądza, a całą naszą dotychczasową ideologią polityczno-gospodarczą, tą ideologią, która nadawała piętno wszystkim dotychczasowym rządom od czasu odrodzenia Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.67" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Do tej ideologii polityczno-gospodarczej pasuje jako system pieniężny — tylko inflacja. Ta ideologia właściwie wypaczyła dzieło reformy walutowej, krusząc jej podstawy gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-11.68" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">I teraz jesteśmy świadkami ostatniej walnej bitwy.</u>
<u xml:id="u-11.69" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Albo ustabilizowany pieniądz — to bankructwo tej fałszywej ideologii polityczno-gospodarczej, albo stare grzechy — i mamy inflację. Tertium non datur.</u>
<u xml:id="u-11.70" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Chyba jasnem jest, że praca i oszczędność tylko w wielkiej kuźni rozkwitu życia gospodarczego mogą być przetopione na złoto dla Skarbu. A więc produkcja. Ona prowadzi do równowagi budżetu. Ona prowadzi do usunięcia bezrobocia. Ona prowadzi do dobrobytu ludności. Na tym programie odbudujemy zaufanie wewnętrzne i oprzemy kredyt państwa.</u>
<u xml:id="u-11.71" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale ja, proszę Panów, będę mówił prawdę, jeżeli zaś Panowie chcą złudzeń, to ja Ministrem Skarbu Rzeczypospolitej, biorącym odpowiedzialność za jej finanse, nie będę!</u>
<u xml:id="u-11.72" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekDaszyński">Rozprawa nad oświadczeniem p. Ministra Skarbu odbędzie się na najbliższem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WicemarszałekDaszyński">Obecnie przystępujemy do trzeciego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie projektów ustaw o prywatnem prawie międzynarodowem i międzydzielnicowem (druki nr 1116 i 159 oraz odbitka roneo nr 199). Głos ma sprawozdawca p. Chełmoński.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PChełmoński">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o prywatnem prawie międzynarodowem i międzydzielnicowem był już przedmiotem obrad plenum Sejmu na posiedzeniu w dniu 5 czerwca 1924 r. Na tem też posiedzeniu ówczesny referent ustawy, p. prezes Marek, w sposób szczegółowy i dokładny uzasadnił całość ustawy. Ta okoliczność zwalnia mnie od obowiązku przedstawienia Wysokiej Izbie sprawy w jej całokształcie. Przypominam tylko, że na wspomnianem posiedzeniu na skutek wniosku p. posła Saranieckiego projekt ustawy odesłany został do Komisji Prawniczej, wobec wątpliwości, podniesionych przez ś. p. dr. Zygmunta Sejdę, a dotyczących art. 13, 14 i 17 prawa międzydzielnicowego. Zastanawiając się ponownie nad temi artykułami większość Komisji Prawniczej uznała, iż co do przepisów, dotyczących zawarcia małżeństwa, a także rozwodu i rozdziału od stołu i łoża, przyjąć należy koncepcję projektu Komisji Kodyfikacyjnej, w szczególności zaś Komisja Prawnicza uważała, iż wszystkie dzielnicowe ustawodawstwa muszą być traktowane równorzędnie i skoro art. 2, stanowiąc, że kto zmieni miejsce zamieszkania, ten w dziedzinie zdolności osobistej, stosunków familijnych i praw spadkowych podlegać będzie po roku prawu nowego miejsca zamieszkania, opiera się na zasadzie stosowania i w stosunkach familijnych leks domicili, to nie jest możliwe traktowanie postępowania cywilnego rozwodu jako praw nabytych. Niewątpliwie taką samą podstawę miałoby również uznawanie zasady nierozerwalności małżeństw, zawartych w b. zaborze rosyjskim i austriackim, również jako praw nabytych. Samo się przez się rozumie, że przy takim postawieniu sprawy cała podstawa projektu rozważanych przez nas w tej chwili ustaw byłaby zupełnie wywrócona.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PChełmoński">Mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej wnieść o przyjęcie projektu ustawy o prawie międzynarodowem prywatnem i międzydzielnicowem w brzemieniu ustalonem w druku nr 1116, ze zmianami uwidocznionemi w odbitce roneo nr 199.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Marek.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PMarek">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić wnioski mniejszości Komisji Prawniczej, które właściwie są wnioskami większości Komisji Prawniczej z czerwca 1924 r.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PMarek">Sprawa prawa międzynarodowego i międzydzielnicowego prywatnego została załatwiona w czerwcu 1924 r. Wyłączona została z tej sprawy jedna kwestia: prawa małżeńskiego osobowego, jako rzeczy, która wywoływała spory w tej Wysokiej Izbie. Chodzi o zmianę art. 13, 14 i 17 prawa prywatnego międzydzielnicowego, które zajmuje się kwestią t. zw. osobowego prawa małżeńskiego. Ażeby umożliwić wielce Szanownym Panom zrozumienie tej ściśle prawniczej kwestii, poruszę w kilku słowach kwestie, które poprzedziły dyskusję w tej sprawie na Komisji Prawniczej i na plenum Sejmu, i kwestie, które muszą być przedewszystkiem rozpatrzone z punktu widzenia ogólnego, ażeby móc rozstrzygać, czy wnioski większości, czy mniejszości komisji mają znaleźć w Wysokim Sejmie uznanie w formie uchwały większości.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PMarek">Państwo Polskie w poszczególnych jego częściach od 100 z górą lat było pod panowaniem różnych ustawodawstw. Ustawodawstwa te z chwilą powstania Państwa Polskiego stały się swoistem prawem polskiem. Ustawodawstwo rosyjskie, austriackie i pruskie uznane zostało przez teorię i przez praktykę Państwa Polskiego za prawo rdzennie polskie. Jako takie, wszystkie te trzy ustawodawstwa są na równi, na równi muszą być traktowane i żadne z nich nie może stać w sprzeczności z zasadami publicznego porządku, to znaczy, nikt z danej dzielnicy nie może zarzucić, że przepisy prawa, w tej samej materii obowiązującego w drugiej dzielnicy, sprzeciwiają się zasadom publicznego porządku. Są to wszystko trzy prawa polskie. Do tych trzech praw polskich przychodzi jeszcze swoiste prawo polskie, które znajduje wyraz w uchwałach Komisji Prawniczej, w większości już przez Wysoka Izbę uchwalonych i wreszcie w tych kwestiach, które dzisiaj są przedmiotem naszego rozpatrywania. Są jednak — a życie wskazuje na to — pewne wyjątki, które mimo, że dane prawo formalnie obowiązuje, muszą jednak być z życia naszego wykluczone. Przytoczę Panom przykład, przykład klasyczny, który był jeszcze w starym Sejmie cytowany przez nieżyjącego już dziś naszego kolegę ks. posła Lutosławskiego. Istniały przepisy prawne, mocą których na terenie ziem wschodnich, obecnie należących także do Państwa Polskiego, nie wolno było nabywać ziemi na własność Polakowi-katolikowi. I znalazł się sędzia, który, gdy miał do rozstrzygnięcia sprawę podobną, jednak zastosował przepisy prawa rosyjskiego, które formalnie obowiązywały i odmówił prawa nabycia ziemi obywatelowi polskiemu dlatego, że jest Polakiem i katolikiem. W sprzeczności klasycznej i drastycznej stanęło to orzeczenie sędziego z życiem, z formą i ustrojem naszego Państwa i wywodzę z tego przykładu, że mimo, iż wszystkie przepisy formalnie istnieją dotąd, o ile nie zostały uchylone przez prawo polskie, to jednak życie nakazuje w pewnych warunkach sędziom, w sposób analogiczny, interpretując odpowiednie przepisy ustaw i przepisy zdrowego rozsądku, pewne postanowienia prawa, jako już nienadające się do obecnej sytuacji życiowej, odrzucić.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PMarek">W dziedzinie prawa małżeńskiego stoimy przed tym faktem, że ustawodawstwo w dawnej Austrii, a więc w obecnej Małopolsce, ustawodawstwo w Prusiech, a więc w obecnym b. zaborze pruskim — opiera się na zupełnie innych zasadach, niż ustawodawstwo w dziedzinie prawa osobowego małżeńskiego na terenie Kongresówki. Należy stwierdzić, że i Kongresówka miała śluby cywilne i sądownictwo cywilne, uchwalone przez jej właściwe polskie władze, przez władze Kongresówki, przez władze Księstwa Warszawskiego. Obecne ustawodawstwo, które jest hańbą stulecia, ustawodawstwo, które czyni Polskę jedyną wyspą na całej kuli ziemskiej, to ustawodawstwo zostało narzucone Kongresówce przez cara Mikołaja I. Bronić go do tej chwili nikt się nie odważył i my dalecy jesteśmy od tego, żeby „w zakresie ustawy, która nie dotyka reformy prawa małżeńskiego, jakiekolwiek zmiany na terenie Kongresówki wprowadzać.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PMarek">Całe Państwo Polskie musi uznać, że w najbliższym czasie należy przystąpić do skodyfikowania prawa małżeńskiego osobowego na całej swojej przestrzeni. Jeżeli tak, to niniejsza ustawa ani jednem słowem nie zamierza kodyfikować tych wszystkich rzeczy, które stanowią specjalność Kongresówki, tych wszystkich przepisów prawnych w dziedzinie osobowego prawa małżeńskiego, które nam są narzucone przez Mikołaja I. Ale jeśli ustawodawstwo, oparte na postępie, na woli jednostek, na nowych zasadach prawnych, szanujących wolność jednostki, zostało wprowadzone i istnieje w Austrii i w Prusach, to my, żeby w myśl zasady, że każde ustawodawstwo, obowiązujące obecnie na terenach ziem polskich, jest słuszne i winno być szanowane, chcemy, żeby także i do tych obywateli, którzy pochodzą z Austrii i z Prus, korzyści tego ustawodawstwa, które oni posiadają tam, w swoim zakresie, było także do nich stosowane wtedy, kiedy oni się znajdą na terenie Kongresówki. Wymaga tego, proszę Szanownych Panów, zjednoczenie prawne i obyczajowe Polski. Stoimy przed faktem wzajemnego przenikania wszystkich obywateli Państwa Polskiego i nie można dozwolić, żeby obywatel polski z zaboru austriackiego, czy z zaboru pruskiego, który przychodzi tu rzucony losem, czy wypadkami do Kongresówki, był traktowany w sposób zupełnie inny, niż gdyby mieszkał jeszcze na terenie Austrii lub Prus.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PMarek">Wnioski mniejszości, które mam zaszczyt Panom przedstawić, zdążają do tego, aby te wszystkie wnioski kolizyjne były w sposób właściwy dla wszystkich obywateli Państwa Polskiego stosowane. Nie można dopuścić do tego, aby obywatel Państwa Polskiego dlatego, że pochodzi z Austrii, nie mógł uzyskać rozwodu na terenie Kongresówki i nie można dopuścić do tego, aby obywatel Państwa Polskiego, który pochodzi z dawnego zaboru pruskiego, nie mógł uzyskać również rozwodu na terenie Kongresówki dlatego, że już tutaj pewien dłuższy czas zamieszkuje. Proszę Panów, w tym kierunku idą wszystkie poprawki mniejszości.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PMarek">Pod adresem tych wszystkich, którzy chcą czystość tak zwanego kościelnego prawa małżeńskiego zachować i nie chcą dopuścić nawet do uchwalenia tych wniosków mniejszości, nadmienię, że wnioski większości przeszły zaledwie jednym głosem większości w Komisji Prawniczej, i chcę zwrócić uwagę na to, co panuje obecnie na terytorium naszego Państwa, a w szczególności na terytorium byłej Kongresówki. Gdy w Austrii wprowadzono t. zw. śluby węgierskie, względnie siedmiogrodzkie, to wszyscy z Austrii, a więc tak samo i z dawnej Galicji, wyjeżdżali sobie do Węgier i do Siedmiogrodu, i po sześciotygodniowym pobycie tam, uzyskiwali rozwód. Było to klasyczne obejście przepisów prawa małżeńskiego, opartego również na kanonach kościelnych, obowiązującego na terenach dawnej Austrii.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PMarek">Jednakże to, co wówczas się działo, jest niczem wobec tego, co się rozgrywa na terenie obecnego Państwa Polskiego, a w szczególności na terenie Kongresówki. Najważniejsza dziedzina życia państwowego, jaką niewątpliwie są akta stanu cywilnego, a więc ślubów, urodzeń, zgonów, znajdują się wyłącznie w rękach wszystkich poszczególnych wyznań na terenie Kongresówki istniejących. Nie Państwo decyduje o aktach stanu cywilnego, aczkolwiek polityka podatkowa, wojskowa, finansowa, statystyka, to wszystko nakazuje, aby ta część władzy państwowej była w ręku Państwa, ale poszczególne wyznania i poszczególne kościoły.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PMarek">Tu nie chodzi o preponderancję kościoła katolickiego, ani jakiegokolwiek innego kościoła; stoimy wobec zamętu i zamieszania niegodnego państwa kulturalnego. Nie chcę Panom w tej chwili przytaczać własnych argumentów, ale przytoczę artykuł ks. Stanisława Mystkowskiego, umieszczony w „Polaku Katoliku”, a więc nie ulega wątpliwości; że w piśmie nienagannem i niepodejrzanem, z daty 28 października b. r. W artykule tym ks. Mystkowski podaje, że w ostatnich czasach przeszło 25.000 małżeństw, zawartych w kościele katolickim, zostało rozwiązanych przez najrozmaitsze sądy duchowne. Proszę Panów, jest walka.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PMarek">Konsystorz katolicki unieważnia małżeństwa, zgodnie nawet z przepisami obecnie obowiązujących ustaw, zawarte na terenie Kongresówki, jeżeli jedną stroną jest protestant, a drugą stroną katolik, jeżeli małżeństwo było zawarte w zborze ewangelickim. Zbór ewangelicki odpłaca się taką samą monetą i również, gdy zgłasza się do niego nupturient małżeński wyznania ewangelickiego, unieważnia małżeństwo, zawarte w kościele katolickim.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PMarek">Taki sam stan rzeczy jest także w kościele prawosławnym. Jest więc walka wszystkich kościołów przeciw sobie, a Państwo stoi zupełnie bezradne i nie ma żadnego środka, aby doprowadzić do tego, aby te wszystkie nadzwyczajne rzeczy, które ośmieszają nas wprost w oczach całego świata, usunąć.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PMarek">My nie chcemy, aby te rzeczy, które w tak drastyczny i drażliwy sposób przedstawiają się co do obywateli z Kongresówki, były w tej ustawie naruszone. W tej ustawie nie jest czas na załatwienie tych rzeczy, ale chcemy, aby obywatel Państwa Polskiego, pochodzący czy to z dawnej Austrii, czy to z zaboru pruskiego, skoro losy rzucą go tu, na teren Kongresówki, miał prawo korzystania z tych wszystkich praw w najważniejszej dziedzinie osobowego prawa małżeńskiego, które mu przysługiwały na terenie dawnego jego miejsca zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PMarek">Dam Panom przykład. Małżeństwo zawarte w Prusach, jeśli ma być ważne, musi być zawarte przed urzędnikiem stanu cywilnego. Jeśli taki obywatel przyjeżdża z żoną do Warszawy i tu rodzi mu się dziecko, to jeśli przyjdzie z niem do chrztu i po metrykę, ksiądz katolicki, który będzie obserwował przepisy obowiązujące na terenie Kongresówki, powie mu: twoje małżeństwo jest małżeństwem nieważnem, jest konkubinatem i dziecko twoje jest dzieckiem nieślubnem. To są potworne rzeczy, nie każde bowiem małżeństwo, zawarte w zaborze pruskim przed urzędnikiem stanu cywilnego, było równocześnie pobłogosławione przez kościół. Były setki, tysiące obywateli, którzy ograniczali się do błogosławieństwa urzędnika stanu cywilnego i nie szli przed swego kapłana.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PMarek">Czy te stosunki są słuszne, czy są normalne, czy mogą istnieć w państwie praworządnem, pozostawiam to pytanie otwarte i każdy nieuprzedzony może bardzo łatwo rozstrzygnąć to pytanie i dać na nie odpowiedź powinien w kierunku twierdzącym, to znaczy, że przyjmuje się wnioski mniejszości co do art. 13, 14 i 17 w druku roneo.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PMarek">W tem miejscu oświadczam, że na wypadek, gdyby te wnioski mniejszości, zwłaszcza co do art. 17, nie zostały przyjęte, stawiam dalszy wniosek, aby skreślić ustęp 2 art. 17 wniosku większości komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Do art. 13 głos ma p. Bitner.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PBitner">Wysoka Izbo! Już przy poprzedniej debacie nad projektem, który obecnie rozważamy, ś. p. Wicemarszałek Sejda i ja udowadnialiśmy w odpowiedzi p. posłowi Markowi, że celem tej ustawy nie jest i nie może być zmiana przepisów prawa materialnego małżeńskiego, lecz celem tej ustawy jest jedynie rozwiązanie konfliktów pomiędzy prawem poszczególnych dzielnic dawnych zaborów, i wobec tego przeprowadzenie czy wprost, czy pod jakąś ukrytą formą, zmiany prawa materialnego jest sprzeczne z samym celem ustawy, a pozatem jest rozwiązaniem w sposób ukryty zasadniczego zagadnienia, jak ma być regulowane przyszłe prawo małżeńskie w całej Polsce. Uważamy, że sprawa uregulowania jednolitego ustawodawstwa małżeńskiego w całej Polsce jest niewątpliwie pierwszorzędnego znaczenia. Dlatego też w otwartej zupełnie walce z poglądami p. posła Marka sprawę tę będziemy załatwiali wówczas, kiedy dojdziemy do regulowania ustawodawstwa małżeńskiego na obszarze Rzeczypospolitej. Ale tam, gdzie mamy ustawodawstwo zupełnie specjalne, gdzie mamy odrębne zadania, tam, z punktu widzenia i techniki ustawodawczej i celu ustaw, wprowadzanie tych poprawek, jakie proponuje mniejszość, jest najzupełniej niewskazane. Zwracam uwagę Wysokiej Izby przedewszystkiem na punkt drugi art. 13 według wniosku, jaki proponuje p. poseł Marek.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głos: Mniejszość.)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PBitner">Mniejszość, ale podpisany jest p. poseł Marek, więc wniosek jest jego. Otóż proponuje on, aby, o ile właściwa miejscowa władza duchowna odmówi, mimo istnienia wymogów pierwszego ustępu, swego współdziałania, trzeba było się odnieść do odpowiednej władzy świeckiej, która swego współdziałania odmówić nie może. Czyli w formie bardzo misternej, ale ukrytej, wprowadza się zasadę ślubów cywilnych na terenie Kongresówki. My nie chcemy polemizować teraz i toczyć boju z posłem Markiem, czy te zasady, jakie on wypowiada, są słuszne, czy nie, odkładamy to na przyszłość, uważamy, że w tej materii będziemy musieli stoczyć zasadniczą walkę, ale, proszę Panów, jest rzeczą zupełnie niemożliwą i niedopuszczalną, ażeby w ten ukryty sposób przemycać jedną z zasad prawnych, dotyczących fundamentów ustroju rodziny, a w związku z tem zagadnieniem i ustroju społecznego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PBitner">Nie dyskutuję w tej chwili co do meritum sprawy, lecz stwierdzam, że przemycanie takich przepisów w tej ustawie jest niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PBitner">W związku z tem wypowiadam się przeciw wszystkim innym wnioskom mniejszości, a do redakcji, przyjętej przez Komisję Prawniczą, zgłaszam jedną poprawkę, ażeby w art. 13 ustawy skreślić ostatnie zdanie, poczynając od słów: „W tym wypadku”, aż do końca ustępu. Motywuję to tem, że to byłaby również zmiana prawa materialnego, gdyż z tego przepisu wynikałoby, że trzeba zmienić sposób sporządzania aktów stanu cywilnego, do takiej zaś zasadniczej zmiany nie jest tu miejsce, jak również nie jest tu miejsce do wprowadzania zmian, dotyczących ślubów cywilnych. W związku z tem uważam, że to zdanie, może nawet i słuszne, powinno być podniesione, gdy będzie nowelizowana, względne wprowadzana nowa ustawa, dotycząca aktów stanu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PBitner">Reasumując, proszę o przyjęcie tego artykułu w tekście, proponowanym przez większość komisji, z temi zmianami, natomiast o odrzucenie wniosków mniejszości komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Do art. 13 głos ma p. ks. Kubik.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PksKubik">Proszę Panów! Z pewnem zadowoleniem stwierdzam, że uzgodniono brzmienie art. 17 ust. 3, nawet z p. Markiem, który pierwotnie chciał, by rozwody polskich obywateli na forum międzynarodowem rozstrzygano według prawa obcego, a nie według prawa polskiego. Odstąpił od tego nie tylko kolega Marek, ale także jego koledzy, ponieważ sami uznali za niegodne wprost Państwa Polskiego, ażeby w prawie międzynarodowem, gdzie z reguły rozstrzyga się wypadki rozwodów, względnie unieważnienia małżeństw według prawa rodzimego, tylko Państwo Polskie stanowiło wyjątek i to na niekorzyść prawa polskiego. Mniejszość odstąpiła od forsowania tego stanowiska na terenie międzynarodowym, ale pozostała wierną swojej zasadzie w dalszych artykułach 13, 14 wreszcie art. 17 o prawie międzydzielnicowem. Pozostała wierna zwłaszcza tej tendencji, by w szerokiej mierze iść na rękę ułatwianiu rozwodów, względnie unieważnieniu małżeństw. Jesteśmy temu przeciwni i to z wielu bardzo zasadniczych przyczyn, które częściowo już umotywował kol. Bitner. Nie uważamy bowiem za właściwe, by w chwili, kiedy stoimy przed jednolitem uregulowaniem prawa małżeńskiego na całym obszarze Rzeczypospolitej, kiedy w Komisji Kodyfikacyjnej przygotowuje się projekty prawa małżeńskiego.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(P. Brodacki: Przepraszam, nie robi się tego, zostawiono to Sejmowi do uznania.)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PksKubik">Zechce Pan przejrzeć sobie jednak rozprawę prof. Gołąba, który jako członek Komisji Kodyfikacyjnej o tem pisze, a nie mam powodu wątpić, aby Komisja Kodyfikacyjna, która przeprowadziła szereg rozpraw i swoje projekty nawet wydrukowała, od nich odrazu odstąpiła. Ale, gdyby nawet tak było, jak kol. Brodacki twierdzi i sprawa prawa małżeńskiego rozegrała się tylko w dyskusji sejmowej, to nie widzę znowu przyczyny, aby sejmowy punkt widzenia, albo nawet stanowisko społeczeństwa w poważniejszej mierze odbiegało od tego stanowiska, jakie już zajęła Komisja Kodyfikacyjna. A wiadomo, że stanowisko Komisji Kodyfikacyjnej idzie w tym kierunku, by wprowadzić fakultatywną możność zawierania małżeństw, a więc zawierania ich bądź to w obliczu kościoła, bądź też zawierania ich przed Państwem, czyli zawierania tak zwanych ślubów cywilnych. Nie mówię tego bym jako ksiądz ten stan rzeczy już miał aprobować i godzić się z fakultatywną formą małżeńską, ale przypominam to jako obywatel, by stwierdzić, że dopóki się wyraźnie nie zarysuje sprawa małżeńska w kodyfikacji ogólnej, a mam wrażenie, że w najgorszym razie przejdzie projekt fakultatywnego zawierania małżeństw — nie widzę przyczyn, byśmy punkt materialny i formalny danego zagadnienia już mieli przesuwać na niekorzyść tego stanowiska, byśmy już dziś siłą faktu na pozostałych częściach Rzeczypospolitej, mieli wprowadzać to prawo małżeńskie, które uważam za najmniej korzystne nie tylko dla kościoła, ale także dla całej naszej Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PksKubik">Nie dziś chwila po temu, byśmy Wysokiemu Sejmowi już mieli zabierać czas, aby szeroko precyzować, jakie stanowisko zajmiemy, gdy sprawa wejdzie na porządek dzienny naszych obrad. Ale to możemy już dziś z całą siłą podkreślić, że uważamy małżeństwo za coś więcej niż kontrakt cywilny. Małżeństwo w naszem pojęciu jest aktem religijnym i to religijnym w pojęciu silnie katolickim, który uznaje nie tylko Konkordat, ale także art. 1012 i następne artykuły kodeksu kanonicznego, który powiada, że małżeństwo jest nierozerwalne.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PksKubik">Ale na stanowisku tem stoimy w silnej mierze także ze względów socjalnych. Podporą państwa była zawsze rodzina. Zdarzało się tyle razy w historii, że państwa ginęły, ale społeczeństwa nie ginęły, jeśli rodziny pozostawały. Jeżeli Rzeczpospolita Polska upadła, a my po utracie niepodległości nie straciliśmy jednak naszej narodowości, to w ogromnej mierze zawdzięczamy to rodzinie polskiej, tej rodzinie, która umiała przetrwać tę katastrofę dziejową, przetrwać rozbiory, powstania, Sybir, kary i więzienia, i utrzymać w rodzinie nie tylko dyscyplinę obywatelską, ale także narodowość polską.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PksKubik">A z drugiej strony wiemy, że te społeczeństwa, które miały państwo, ale w których rodzina została zniszczona, albo podkopana, czyli rozwodami podryta i podmyta, że te państwa się rozpadały. Wystarczy wspomnieć dzieje upadającego państwa rzymskiego, że z chwilą, kiedy zarzucono starożytne hasło: „pro aris et focis”, kiedy zarzucono poszanowanie dla rodziny i zarzucono normę prawa, które mówiło: nuptie sunt coniunctio maris et femline et konsortium omnis vite, divini et humani jurys komunicatio, że z tą chwilą nawet legiony i wojsko nie mogły już powstrzymać upadku tego potężnego imperium, imperium bez wątpienia potężniejszego, niż obecne Państwo Polskie.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PksKubik">Proszę Panów, to udowodniła historia także W Rosji carskiej, bo przez zwiększanie się liczby rozwodów bez wątpienia zwiększa się także rozluźnienie obyczajów i zwiększa się trudność wychowania dzieci, gdyż dzieci najlepiej wychowują się w rodzinie. Mogą Panowie stać na innem stanowisku, ale przypominam Panom, że ankieta, jaką niedawno w Bolszewji urządzono na temat rodziny, nie zna cieplejszego słowa nawet dla matki, tem mniej więc dla ojca lub jakich ideałów rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#PksKubik">Powołuje się Pan na Francję. Pan zdaje się nie wie, ile złego we Francji wprowadziła ustawa Naqueta o ślubach cywilnych. Ustawa ta doprowadziła Francję nie tylko do dalszego rozluźnienia obyczajów, ale także do coraz większego zmniejszania się ilości dzieci. I jeżeli dziś podnosi się krzyk na wyludnianie się Francji, jeśli dziś już całe wsie francuskie są kompletnie bez dzieci, to są to tylko skutki tego zniszczenia rodziny, jakiego dokonano przez przegłosowanie leks Naquet, bo rosnąca ilość rozwodów idzie w parze ze zmniejszeniem ilości dzieci, gdyż wychowanie dzieci sprawia pewne trudności, a w chwili, kiedy ludzie stają na stanowisku etycznego hedonizmu, to rozumie się, że będą unikać t. zw. ciężaru wychowywania dzieci. Wychowanie to jest zresztą tem trudniejsze, ponieważ — jak dziś już statystyka dowiodła — przeciętna trwałość małżeństw cywilnych nie sięga ponad jedno dziesięciolecie.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#PksKubik">Proszę Panów, stanowisko, które w tej chwili zająłem, jest jasne i zdecydowane. Dyktuję je nie tylko dobro społeczeństwa, lecz także interes katolickiej religii i Polskiego Państwa. Ale dlatego — powtarzam — nie widzę przyczyny, by niekorzystnie dla tych punktów przesądzać już obecnie spór i przyjmować wniosek, proponowany przez mniejszość, a przedstawiony przez kol. Marka. Dlatego proponuję, aby Wysoka Izba tych wniosków nie przyjmowała.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Marek.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PMarek">Nie chcę poruszać sprawy, która zupełnie niepotrzebnie została wtrącona do naszej rozprawy przez kol. Bitnera i czcigodnego ks. Kubika. Tu nie chodzi o reformę prawa małżeńskiego na terenie Kongresówki. Nie chcę użyć nieparlamentarnego wyrażenia, więc nie powiem — to błoto rozwodowe, ale to nieszczęście rozwodowe, które panuje na terenie Kongresówki, niech Panowie, którzy są twórcami tego nieszczęścia, rozwiążą u siebie, zachowają dla siebie. Mnie bardzo przyjemnie jest stwierdzić, że nie tylko „Polak Katolik” żali się, że 25.000 rozwodów udzieliły różne związki kościelne na terenie Kongresówki, ale to samo mówi „Zwiastun Ewangeliczny”, który reprezentuje interesy kościoła ewangelickiego, czy reformowanego, i to samo wreszcie mówią Żydzi. Wszyscy na terenie Kongresówki są niezadowoleni. W listopadzie tego roku była przecież deputacja przedstawicieli wyznania żydowskiego u ks. Kardynała Rakowskiego i prosiła, ażeby zapobiegł nieprawnemu mieszaniu się kościoła katolickiego w związki, zawarte przez Żydów pierwotnie, gdzie potem jeden z małżonków przeszedł na łono kościoła katolickiego. Słowem jest wielka walka między wszystkiemi wyznaniami. Jeżeli Panowie chcecie konserwować tę walkę, i ja z Wami chcę ją konserwować, to ją konserwujcie, ale zróbcie pewne ustępstwa na rzecz swoich bardzo dobrych obywateli. Ażeby lepiej Panów przekonać że zdanie moje jest słuszne, dam Wam przykład również z Poznania.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PMarek">Otóż bardzo pobożny człowiek zawiera tam związek małżeński przed urzędnikiem stanu cywilnego, bo wtedy tylko małżeństwo jest ważne i idzie do kościoła katolickiego prosić o błogosławieństwo. Po niejakim czasie sprzykrzyło mu się to małżeństwo, mimo, że kościół pobłogosławił, i idzie do sądu cywilnego państwowego na terenie Poznania i prosi, ażeby mu udzielił rozwodu. W myśl tamtejszych przepisów uzyskuje rozwód. I oto tutaj w Kongresówce, jako wysoki urzędnik jednego z ministerstw — jest członkiem nie stronnictwa lewicowego, ale mającego sympatie do prawicy — chce zawrzeć ślub z kobietą, pochodzącą z Kongresówki. Ale ksiądz mu powiada: byłeś bracie przedtem żonaty? Byłem, ale moje małżeństwo zostało rozwiedzione. Ale my na terenie Kongresówki nie uznajemy rozwodów, małżeństwo nie jest rozwiedzione. I ślubu mu nie daje. Ten wysoki dygnitarz musi znajdować się w stanie — użyję już nieparlamentarnego wyrażenia — konkubinatu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PMarek">Idziemy, Panowie, na rękę tym wszystkim ludziom, którzy może do Was należą i chcemy wyjścia do pewnego stopnia z ciężkiej matni życiowej, którą stwarza czasem małżeństwo.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PMarek">Gdy nad tą sprawą dyskutowano w czerwcu 1924 r., jeden z dziennikarzy „Kuriera Polskiego” napisał: „Niema dziś kraju w Europie, któryby nie znał ślubów cywilnych i rozwodów. Sejm nasz przedwojenne prawodawstwo pruskie i austriackie w tej dziedzinie, nasze własne prawodawstwo z czasów Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongresowego uważa za wywrotowe i broni jak świętości, najbardziej reakcyjnego prawa małżeńskiego, wprowadzonego w zaborze rosyjskim przez cara Mikołaja I. Poseł Zygmunt Sejda w imieniu zjednoczonej prawicy oświadcza, że śluby cywilne i rozwody tak obrażają jej uczucia religijne i społeczne, że domagać się ona będzie głosowania imiennego nad odnośnemi artykułami”. Pisze dalej ten dziennikarz w „Kurierze Polskim”. — Będzie to ucieszne widowisko jak posłowie ze Związku Ludowo-Narodowego i z Chrześcijańskiej Demokracji, którzy zmienili wyznanie dla otrzymania rozwodu, lub ubiegają się obecnie o posażne ręce rozwódek, będą głosowali za nierozerwalnością związków małżeńskich”.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PMarek">Proszę Panów, ja jestem daleki od tego, ażeby wzywać poszczególnych kolegów, ażeby stanęli na tej trybunie i zaprzeczyli tym słowom. Nakazuje mi to wrodzona moja lojalność wobec każdego i jego osobistych spraw i wreszcie ten związek koalicyjny, który nie pozwala mi wymieniać poszczególnych osób, które będą głosować przeciw moim wnioskom, choć zgrzeszyły przeciw kanonom kościoła katolickiego. Po tej ogólnej mojej reprymendzie dla tych bardzo gorliwych obrońców stosunków na terenie Kongresówki, powiem, że tu nie chodzi o to, ażeby te nieczystości rozwodów małżeńskich były sanowane w tej ustawie, lecz o to, ażeby prawa obywateli polskich z dawnego zaboru austriackiego i pruskiego były tu przestrzegane, ażeby do tej nieczystości, która wynikła na gruncie tego nieszczęsnego kościelnego prawa małżeńskiego na terenie Kongresówki nie dorzucono ofiar jeszcze z dawnych zaborów — austriackiego i pruskiego, gdzie stosunki były zupełnie uregulowane i gdzie do takich potworności rozwodowych nie dochodziło. Wysoki Sejm jest obowiązany obywatelom z tych dwóch dzielnic zapewnić te prawa, które mieli i mają do tej chwili.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Do art. 17 głos ma jeszcze p. Bitner.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PBitner">Wysoki Sejmie! Nie zabierałbym głosu do poprawek, zgłoszonych przez p. Marka, bo obciąłem stanąć jedynie na punkcie widzenia formalnym obrony celu ustawy, ale p. poseł Marek poruszył w swojem drugiem przemówieniu wogóle zasadniczy stosunek do rozwodów i wezwał nas, żebyśmy przyszli z pomocą tym wszystkim nieszczęśliwym małżeństwom, które pragną się rozwieść. To zmusza mnie do paru słów odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PBitner">Na małżeństwo może być dwojaki punkt widzenia: albo punkt widzenia ściśle indywidualistyczny, że małżeństwo jest tylko dla samych dwojga małżonków, dla ich szczęścia, albo punkt widzenia społeczny, że małżeństwo ma na celu stworzenie najpierwszej i najbardziej elementarnej komórki społecznej, w której wychowują się przyszli obywatele narodu i państwa. Gdybyśmy chcieli ściśle stanąć tylko na tym indywidualistycznym punkcie widzenia w zapatrywaniu naszem na małżeństwo, tobyśmy powiedzieli, że istotnie z punktu widzenia szczęścia małżeńskiego może nieraz rozwód byłby rzeczą dopuszczalną. Ale ponad interesem małżonków, ponad interesem męża i żony stoi wyższy interes, któremu muszą oni poświęcić swoje szczęście, w imię interesu całego narodu i całego społeczeństwa. Tak jak bronimy prawa życia, jak każda jednostka ma prawo do tego, żeby państwo jej życia broniło, w imię czego piszemy ustawy i regulujemy stosunki w państwie, to jednak nawet to wysokie prawo do życia musi ustąpić, gdy Ojczyzna wzywa żołnierza do daniny krwi na polu walki. Jeżeli chodzi o inne prawa, a musimy to sobie powiedzieć, o nieginięcie, ale o rozmnażanie i rozwój narodu, to i w tem zagadnieniu życiowem musi prawo do szczęścia indywidualnego ustąpić interesom państwa. Nie będę tęgo motywował, bo to długich motywów nie wymaga, że rozkład rodziny — o tem mówił już przedmówca mój ks. Kubik — jest to początek rozkładu życia państwowego. Jeżeli Panowie spojrzą na rodzinę rosyjską przed rewolucją, to zobaczą Panowie, że przed rozkładem państwa nastąpił rozkład życia rodzinnego. Nie trzeba się nawet cofać do czasów rzymskich, bo dziś widzimy w jaki sposób następuje rozkład życia społecznego. Żadne szczęście indywidualne, szczęście jednostki nie jest tak cenne, jak warunek konieczny rozwoju całego społeczeństwa. W imię właśnie społeczeństwa, w imię przyszłości narodu, w imię mocy i zdrowia jego musimy się domagać, aby wszystko, co się rodzi z niedoskonałości, a często rodzi się poprostu ze złej czy słabej woli małżonków, ustąpiło przed tą wyższą koniecznością i obowiązkiem, jaki wszyscy mamy wobec narodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Ostatni głos ma p. Chełmoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PChełmoński">Wysoka Izbo! Jakkolwiek pozornie rozstrzygamy kwestię raczej natury ściśle prawniczej, raczej szukamy przeprowadzenia prostej linii, wychodząc z zasad ustalonych przez Komisję Kodyfikacyjną, jednakże dyskusja przybrała rozmiary ogólne. Wynika z tego, że tu coś jest, że nie tylko chodzi o pewną logikę, ale chodzi tu jeszcze o pewien moment społeczny, względnie o przygotowanie terenu dla tej bitwy, która w przyszłości niewątpliwie na tle ogólnego prawa małżeńskiego musi się rozegrać.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PChełmoński">Na czem polega zagadnienie? Otóż Komisja Kodyfikacyjna uznała, że co do stosunków familijnych i zdolności osobistej należy skończyć z przynależnością dzielnicową. Projekt, który rozpatrujemy stanowi, że z punktu widzenia interesów całości Państwa, dla ujednostajnienia międzydzielnicowego jest niezbędnem, ażeby w dzielnicach poszczególnych nie zamieszkiwali obywatele, którzy pod względem prawa familijnego i zdolności osobistej będą podlegali odrębnemu ustawodawstwu dzielnicowemu. Konsekwentnie mówi projekt, broniony w tej chwili przezemnie, że z chwilą kiedy jakiś obywatel z innej dzielnicy przeniesie się i będzie zamieszkiwał w ciągu roku w danej dzielnicy, wówczas pod względem stosunków familijnych i zdolności osobistej nabywa te prawa, jakie wszyscy obywatele urodzeni w danej dzielnicy posiadają. Do tego zdąża całe prawo i małżeńskie i osobiste i prawo dotyczące zdolności osobistej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PChełmoński">Proszę Panów, do czego się sprowadza wniosek mniejszości? Wniosek ten stanowi, że „Dla rozwodu lub rozdziału od stołu i łoża właściwem jest prawo, któremu małżonkowie osobiście podlegają w czasie żądania rozwodu lub rozdziału”, a więc to prawo dzielnicowe, które ich już obowiązuje na zasadzie przeniesienia się. Ale dalszy ustęp mówi wręcz przeciwnie: „Nie można nadto odmówić rozwodu z przyczyn uznanych przez prawo, według którego małżeństwo było zawarte”. A więc widzimy, że zasada niby jest uznawana, że się stosunki familijne ocenia według prawa obowiązującego na terytorium, które dany obywatel zamieszkuje. Jednakże ciągle się wlecze za nim jego przynależność dzielnicowa poprzednia. Samo się przez się rozumie, że to jest niewątpliwie podważanie zasad, na których jest oparty cały projekt i z tego względu jestem zdania, że wnioski mniejszości, jeżeli chodzi o przeprowadzenie zasadniczych linii wytycznych, przedstawionych przez projekt Komisji Kodyfikacyjnej i Komisję Prawniczą, nie zasługują na uwzględnienie.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PChełmoński">Co do istotnych zamierzeń zaś, które w danych wnioskach mniejszości są zawarte, to na czem one polegają? One są bardzo proste, chodzi o to, aby wykazać, że prawo małżeńskie tych dzielnic, które uznają śluby i rozwody cywilne, jest wyższe od tego prawa, które obowiązuje na innych terenach. Niewątpliwie tu chodzi o wygranie pewnego atutu, który będzie przygotowawczym dla zasadniczej walki, która się rozegra na terenie prawa małżeńskiego.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PChełmoński">Co do wniosku kolegi Bitnera o skreślenie zdania drugiego ustępu drugiego art. 13. zdaje mi się, że istotnie pod tym względem redakcja jest nieszczęśliwa i dlatego zgadzam się z kol. Bitnerem, że należy to zdanie skreślić. Większości Komisji Prawniczej przy dodawaniu tego zdania chodziło o to, żeby podkreślić ten moment, że jeżeli ktoś uzyskał rozwód na terenie b. zaboru pruskiego, wyrok się uprawomocnił i małżeństwo ważne było rozwiązane, chociażby następnie przemieszkiwał przez kilka lat na terenie b. Królestwa Kongresowego, to jednak będzie mógł pojechać na teren b. dzielnicy pruskiej, która zna śluby cywilne i tam prawnie małżeństwo zawrzeć. Tą myślą kierowano się przy wstawieniu zdania drugiego ust. 2 w art. 13. Jednak stylizacja, nadana temu ustępowi, istotnie idzie za daleko i możnaby wnioskować z tego brzmienia art. 13, że chodzi o umożliwienie nawet na tych terenach, które nie znają ślubów cywilnych, uzyskania tych ślubów dla osób, których małżeństwo prawnie zostało rozwiązane na innych terenach.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PChełmoński">Ponieważ to jest sprzeczne z zasadami art. 17, dlatego wypowiadam się za przyjęciem poprawki p. Bitnera.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów o uwagę, aby nie było nieporozumień. Panowie zechcą wziąć do ręki druk nr 1116 i odbitkę roneo nr 119. Jeden projekt dotyczy prawa regulującego stosunki prywatne międzynarodowe, drugi zaś takież stosunki prywatne międzydzielnicowe. Najpierw będziemy głosować nad projektem ustawy o prawie właściwem dla stosunków prywatnych międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Na tekst, proponowany przez komisję, składa się tekst druku nr. 1116 z jednym wyjątkiem. Mianowicie, brzmienie art. 17 tego prawa międzynarodowego Panowie mają w odbitce roneo nr 199.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#Marszałek">Ponieważ ten tekst, który Panowie mają w odbitce, jest tekstem komisyjnym i nie może być traktowany jako poprawka, muszę więc uważać, iż projekt ustawy o prawie właściwem dla stosunków prywatnych międzynarodowych jest bez poprawek, możemy więc głosować nad nim en bloc.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy o prawie właściwem dla stosunków prywatnych międzynarodowych, ażeby wstali. Stoi Większość — ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Napis: „Ustawa o prawie właściwem dla stosunków prywatnych międzynarodowych („Prawo prywatne międzynarodowe”) — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#Marszałek">Jest wniosek o trzecie czytanie. Niema sprzeciwu. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. I tu stoi większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#Marszałek">Przechodzimy obecnie do drugiego projektu ustawy o prawie właściwem dla stosunków prywatnych wewnętrznych. Do tekstu, który Panowie mają w druku nr. 1116 należy wprowadzić zmiany zaproponowane przez komisję w odbitce nr. 199, mianowicie art. 13, 14 i 17 otrzymają inne brzmienie. To jest tekst zasadniczy, nad którym będziemy głosować. Do tego tekstu zasadniczego są zgłoszone poprawki już to jako wnioski mniejszości na komisji, już to jako poprawki, zgłoszone podczas dyskusji.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#Marszałek">Do art. 1 nie zgłoszono żadnych poprawek - uważam ten artykuł za przyjęty, o ile Panowie nie będą domagali się osobnego głosowania. Do art. 2 niema poprawek — przyjęty. Do art. 3 niema poprawek — przyjęty. Do dalszych artykułów aż do art. 12 włącznie niema żadnych poprawek. O ile nie usłyszę protestu, będę uważać te artykuły za przyjęte. Protestu nie słyszę — przyjęte.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#Marszałek">Do art. 13 jest poprawka. Przypominam, że tekst art. 13 mają Panowie w odbitce roneo nr. 199. Otóż do art. 13 prawa międzydzielnicowego jest wniosek mniejszości p. Marka i p. Łypacewicza. Panowie mają ten wniosek w odbitce, nie będę go odczytywał. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem mniejszości, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem mniejszości głosowało posłów 115, przeciw wnioskowi 138 — wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#Marszałek">Do tego samego artykułu mamy jeszcze poprawkę p. Bitnera, zgłoszoną podczas rozprawy. P. Bitner domaga się skreślenia w art. 13 ostatniego zdania w tekście, który Panowie maja w odbitce roneo. Będziemy głosowali nad tą poprawką p. Bitnera. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Bitnera, o przejście przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Bitnera głosowało posłów 123 — przeciw 103. Poprawka została przyjęta, z tą poprawką przyjęty jest artykuł 13.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#Marszałek">Do art. 14 jest poprawka mniejszości pp. Marka i Łypacewicza. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Biuro znowu nie jest zgodne, zarządzam więc głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką mniejszości, żeby przeszli, przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem mniejszości głosowało posłów 108, przeciw wnioskowi 127 posłów. Wniosek został odrzucony. Art. 14 został przyjęty w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#Marszałek">Art. 15 i 16 przyjęte.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#Marszałek">Do art. 17 mamy wniosek mniejszości pp. Marka i Łypacewicza i ewentualny wniosek, zgłoszony podczas dyskusji przez p. Marka na wypadek odrzucenia jego zasadniczego wniosku. Głosować będziemy nad wnioskiem pp. Marka i Łypacewicza, którego tekst Panowie mają w odbitce roneo. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, a zatem wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#Marszałek">Obecnie będziemy głosować nad ewentualnym wnioskiem p. Marka, obecnie aktualnym, mianowicie, aby skreślić ustęp drugi art. 17, proponowanego przez Komisję. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem p. Marka, aby wstali. I tu stoi mniejszość, wniosek został odrzucony. Art. 17 przyjęty jest bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#Marszałek">Do dalszych artykułów aż do 34 włącznie nie ma żadnych poprawek, artykuły te uważam za przyjęte.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#Marszałek">Napis: „Ustawa z dn... o prawie właściwem dla stosunków prywatnych wewnętrznych” („Prawo prywatne międzydzielnicowe”) — przyjęty. Ponieważ przyjęta jest poprawka p. Bitnera, trzecie czytanie nie będzie mogło się odbyć. Odbędzie się ono na jednem z najbliższych posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#Marszałek">Wobec tego, że popołudniu jest posiedzenie Senatu, byłoby rzeczą wskazaną, abyśmy obecnie przerwali posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zwijania odrębnych oddziałów szkół powszechnych dla dzieci żydowskich i usuwania ze stanowisk nauczycielskich w tych oddziałach nauczycieli żydów.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty tygodnika ukraińskiego „Swobody” we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty przez prokuratorię państwowa we Lwowie broszury p. Romana Skrzyńskiego p. t. „W padołystowi rokowyny”.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprawnego wymiaru podatku przemysłowego za pierwsze półrocze 1925 r. przez komisję podatkową w Tłumaczu.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie nieprzekazania dotychczas od 10 X 1926 przez M. S. Wojsk. Dep. VII Intendenturę odnośnie do rozporządzenia z 26. IX 1925 r. L. 43380 R. B. VI Okr. Szefostwa Intendentury we Lwowie do L. 17509 R. B. odszkodowania za rekwizycje spółce handlowo-gospodarczej w Samborze (Gospodarsko-Torgowelnej Spiłce z o. p. w Samborze) w kwocie sześciu tysięcy (6.000) złotych.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego w pow. kałuskim przez starostę Brüickmana.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie systematycznych represji prasowych, stosowanych przez krakowski sąd okręgowy karny, jako prasowy Senat III wobec czasopisma „Socjalista”, organu Niezależnej Socjalistycznej Partii Pracy w Polsce.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Szapiela i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego oszacowania gospodarstw we wsi Ożany, gm. dangieliskiej, pow. święciańskiego.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Wojewódzkiego i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego przetrzymywania w areszcie Stanisława Jurenia ze wsi Kołobowicze, gm. szydłowiecikiej, powiatu Słonimskiego.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć i rabunku, dokonanych przy ściąganiu podatków przez wójta Kordisa, policjanta, sołtysa, sekwestratora i niejakiego żandarma (nazwisko nieznane) gminy mickuńskiej, pow. wileńskiego.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów klubu Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady db pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie ciągłego prześladowania prasy białoruskiej.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów klubu Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zachowywania się osadników, posiadających broń, i żołnierzy K. O. P. w stosunku do miejscowej ludności.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Paszczuka z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie głodówki więźniów politycznych w więzieniu łuckiem.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Prystupy z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie niegodnego wyzysku robotników przez państwowy zarząd drogowy w Stryju.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Prystupy z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie bezprawnego wydalenia ze służby Piotra Porypy z Chodorowa przez zarząd dóbr Kazimierza de Vauks w Chodorowde.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. ks. Ilkowa i tow. do p. Prezesa Rady Ministrów oraz pp. Ministrów Spraw Zagranicznych, Wojskowych i Skarbu w sprawie nieprawnego i nieuzasadnionego odmówienia prawa emerytalnego b. pułkownikowi marynarki wojennej b. Austrii dr. Rożankowskiemu w Kałuszu, woj. stanisławowskie.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Prystupy z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie wstrzymania wypłaty renty wypadkowej robotnikowi Mikołajowi Antoszczakowi z Mokrzan Małych woj. lwowskiego.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie jawnie wrogiej robotnikom działalności podinspektora pracy XII obwodu w Wilnie Jacewicza.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie pozbawienia chleba zgórą 700 robotników żydów przez państwową fabrykę papierosów w Grodnie.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Prystupy z Komunistyczne] Frakcji Poselskiej i tow. do pp. Ministrów: Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie skatowania Dymitra Hryndy przez funkcjonariuszów policji państwowej w Laszkach Zawiązanych pow. rudeckiego oraz przetrzymywania go w wiezieniu powiatowem.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do pp. Ministrów: Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie zakazów wieców robotniczych.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Paszczuka z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć, popełnionych przez władze administracyjne i sądowe podczas aresztowania dzieci Mikołaja Zadereja i Maryszczuka ze wsi Suchowola pow. łuckiego.</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnej konfiskaty dzieł naukowych w rosyjskiej księgarni „Płamia” w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty nr. 34 czasopisma „Switło” przez prokuratora prasowego we Lwowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#Marszałek">Wniosek p. Eisensteina i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie zmiany art. 30 ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Knotego i kol. z Klubu P. S. L. „Piast” w sprawie wydzielenia z gminy Strzemieszyce gmin Gołonóg i Porąbka — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#Marszałek">Co do jednego wniosku i jednej interpelacji muszę porozumieć się z wnioskodawcami, względnie interplanami.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#Marszałek">Następne posiedzenie odbędzie się jutro o godzi 4 popołudniu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie prowizorium budżetowego na 1 kwartał 1926 r. (druk nr 2209).</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowej:</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#Marszałek">a) o projekcie ustawy w sprawie zmiany niektórych, dotyczących państwowego podatku dochodowego i podatku emisyjnego przepisów rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 25 czerwca 1924 r. o bilansowaniu w złotych oraz określeniu w złotych kapitałów własnych przedsiębiorstw, obowiązanych do prowadzenia ksiąg handlowych (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 55 poz. 542) (druk nr 1913 i odbitka roneo 226);</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#Marszałek">b) o wniosku posłów Dunina z klubu Chrz. Nar. i Chełmońskiego z klubu Zw. Lud. Nar. w sprawie zmiany przepisów rozporządzenia Prezydenta z dnia 25 czerwca 1924 r. o bilansowaniu w złotych oraz określeniu w złotych kapitałów własnych przedsiębiorstw, obowiązanych do prowadzenia ksiąg handlowych (druki nr 2144 i 2205).</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o poprawkach Senatu do projektu ustawy o Głównej Inspekcji Kolejowej (druki nr 2177 i 2032).</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o prawie autorskiem (druki nr 2025 i 1786).</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#Marszałek">Sprawozdanie połączonych Komisji Emigracyjnej i Morskiej o poprawkach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 10 czerwca 1925 r. projektu ustawy o wyłączności portów polskich dla wychodźtwa (druki nr 1884 i 1552 oraz odbitka roneo nr 225).</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o projekcie rządowym ustawy o stosunkach służbowych nauczycieli (druki nr 2112 i 1374).</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Spraw Zagranicznych o przedłożonym przez Rząd projekcie ustawy o cudzoziemcach (druki nr 2017 i 1699).</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła A. Wasyńczuka i tow. w sprawie niezwłocznego uregulowania zarządzeń skierowanych dla zwalczania zarazy płucnej u bydła na kresach i w województwie lubelskiem (druk nr 1882).</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posłów Klubu Białoruskiego, Niemieckiego, Koła Żydowskiego, Białoruskiej Hromady i Ukraińskiego w sprawie rozporządzenia Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, dotyczącego wprowadzenia w szkołach z językiem wykładowym niepolskim nauczania historii i geografii w języku nieojczystym (druk nr 2186).</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#Marszałek">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda, uważam go za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 1 min. 40 popoł.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>