text_structure.xml
75 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 50 przed pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu Minister Stanisław Tugutt, Minister Spraw Wewnętrznych Cyryl Ratajski, Minister Przemysłu i Handlu Józef Kiedroń, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu W Ministerstwie Skarbu Czesław Klarner.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 180 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 181 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z zawiadomieniem, iż Senat przyjął bez zmian: 1) projekt ustawy o zakresie mocy obowiązującej ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o nadaniu ziemi żołnierzom wojska polskiego (Dz. Ust. Rz. P. z 1921 r. nr 4 poz. 17 i 18). 2) projekt ustawy o Radzie Opieki Społecznej, 3) projekt ustawy o normowaniu djet i kosztów podróży lekarzy, jako znawców sądowych w województwach poznańskiem, pomorskiem i górnośląskiej części woj. śląskiego i 4) projekt ustawy w sprawie zmiany § 6 ustawy z dnia 6 lipca 1868 r. o adwokaturze w b. zaborze austriackim (Austr. Dz. Ust. P. nr 96).</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Posłowie: Daszyński, Biniszkiewicz, Lippoman, Cupiał i Chwaliński usprawiedliwiają swoją nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Kapelińskiemu na 1 dzień, Pławskiemu i Sirkisowi na 2 dni, Osieckiemu na tydzień. Prosi Izbę o udzielenie urlopu na 10 dni p. Taraszkiewicz. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopu Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Proponuję Panom, ażeby punkt 3: sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej w sprawie zmiany art. 71 Regulaminu odłożyć do jednego z późniejszych posiedzeń, wobec tego, że pojawiły się nowe propozycje, aby utworzyć nową komisję, samorządową, względnie połączyć niektóre komisje małe w jedną komisję.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Panowie godzą się na tę propozycję. Zastrzegam sobie także ewentualne dalsze przestawienie porządku dziennego w ten sposób, ażebyśmy mogli załatwić dzisiaj definitywnie punkt 9.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 1 porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy o wypuszczeniu pożyczki w dolarach amerykańskich (druk nr 1756 i 1736 oraz odbitka Roneo nr 163). Komunikują mi, że pos. Gruszka wycofał swoją poprawkę, zgłoszoną do tego punktu do trzeciego czytania. Nie wiem, czy tak jest istotnie? Czy jest p. Gruszka?</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">(P. Rymar: Oświadczył mi, że cofa poprawkę)</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Wobec tego będziemy ją uważali za wycofaną. Do 1 punktu nikt się nie zgłosił. Żadnych innych poprawek nie zgłoszono, przystępujemy więc do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za ustawą w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość — ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta. Jest jeszcze rezolucją do tego punktu, zgłoszona przez p. Wyrzykowskiego. Proszę o odczytanie jej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpLedwoch">„Sejm wzywa Rząd do wniesienia w ciągu dwóch tygodni projektu ustawy o Państwowym Funduszu Gospodarczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Stwierdzam, że ta rezolucja stała się nieaktualna, bo jest wyczerpana przez przyjęcie w drugiem czytaniu poprawki do art. 2.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy więc do p. 2 porządku dziennego: trzecie czytanie projektu ustawy o prowizorium budżetowem na marzec i kwiecień 1925 r. (druk nr 1748 i odbitka Roneo nr 163).</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Głos ma poseł Byrka.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PByrka">Wysoki Sejmie! Na poprzedniem posiedzeniu Sejmu oświadczył zastępca Ministerstwa Skarbu, że na cele pomocy siewnej przekazana już została kwota 15.000.000 zł. Okazuje się, że oświadczenie to nie zgadza się ze stanem faktycznym, albowiem przekazana została na cele pomocy siewnej suma, jak dziś stwierdziłem, tylko 10.000.000 zł., natomiast dalsza kwota 5.000.000 zł. przekazana została na cele inne, z pomocą siewną dla ludności nie mające bezpośredniego obowiązku. Mamy tu wiec do czytania z oświadczeniem Rządu które jest niezgodne ze stanem faktycznym, a które spowodowało, że większość Sejmu oświadczyła się przeciw memu wnioskowi. Wobec tego zmuszony jestem podtrzymać swój wniosek, ażeby wstawić nowy art. 2 do tej ustawy, któraby cyfrę kwoty przyznanej na pomoc siewną oznaczył na sumę 25.000.000.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PByrka">Jeszcze jedna okoliczność zmusza mnie do podtrzymania tego wniosku, a mianowicie p. Minister Rolnictwa, z którym już po zamknięciu posiedzenia o tej sprawie mówiłem, oświadczył, że rzeczywiście tylko 10.000.000 na pomoc siewną przeznaczono, że dalsze kredyty dla rolnictwa będą przyznane, jednak nie na pomoc siewną, albowiem, zdaniem Rządu, przeznaczenie kredytów na zasiew jest rzeczą niecelową.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PByrka">Zostawiam do oceny Wysokiemu Sejmowi, czy takie zachowanie się Rządu w tej sprawie można nazwać lojalnem względem Sejmu. Panowie, którzy będą przeciw temu wnioskowi głosować, sami wystawią świadectwo odpowiednie Rządowi, a także i sobie i na tych Panów musi spaść ciężar odpowiedzialności za dalsze lekceważące odnoszenie się Rządu do Sejmu. Skończyłem.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głosy: Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">Wysoka Izbo! Muszę odeprzeć to stanowisko, jakie w tej chwili było zajęte, jakobym niezupełnie ściśle poinformował na poprzedniem posiedzeniu plenarnem Wysoką Izbę. Uważałbym to dla siebie za zgoła niedopuszczalne, nie tylko jako urzędnik, ale jako obywatel, żebym mógł wprowadzać Wysoką Izbę w błąd, choćby w najdrobniejszej rzeczy, a co dopiero w takiej sprawie, jaką jest akcja siewna dla Polski.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">Pragnę być ścisły jeszcze raz: w początkach lutego Skarb wyasygnował Bankowi Rolnemu 7 1/2 miliona złotych, wyłącznie na pomoc siewną; w połowie lutego wyasygnował 2 1/2 miliona wyłącznie na pomoc siewną, to czyni razem 10 milionów, o których mówiłem na poprzedniem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">Również oświadczam najwyraźniej, że niezależnie od tych 10 milionów Ministerstwo wyasygnowało 5 milionów na udzielenie pomocy kredytowej, przedewszystkiem także na pomoc siewną, co jest zaznaczone w naszej odezwie.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#komentarz">(Głos: Komu?)</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">Równica między pierwszą sumą a drugą jest ta, że pierwsza suma 10.000.000...</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#komentarz">(Głos: Komu?)</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">— w tej chwileczce powiem — była przedewszystkiem wyasygnowana na pomoc dla powiatów w Galicji Wschodniej, podczas, kiedy suma druga 5.000.000 była wyasygnowana przez współdzielnię kredytową, jednakże ma ściśle charakter pomocy siewnej.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#komentarz">(Głos: W jaki sposób została rozdzielona ta pierwsza suma 10.000.000.)</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">Została przydzieloną za pomocą komitetów wojewódzkich. Gdyby chodziło o bardzo ścisłe na tem tle sprawozdanie, musiałbym zdać je na odpowiedniej komisji sejmowej, gdyż akta odpowiednie już w Skarbie posiadamy i wiemy najdokładniej gdzie, ile, kto dostał.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuKlarner">Jestem również upoważniony do tego, aby oświadczyć, że w tej chwili Skarb asygnował następne 5.000.000, czyli akcja pomocy w granicach 20.000.000 właściwie dla nas ze stanowiska budżetowego jest już załatwiona. Po asygnowaniu tych 20.000.000 nastąpi dalsze asygnowanie 5.000.000 w myśl tego, do czego się Minister Skarbu przez moje usta zobowiązał na ostatniem plenarnem posadzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Głos mu p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PZdziechowski">Wysoki Sejmie! Oczywiście, stoję na stanowisku, że sprawa wyasygnowania 25.000.000 zł. na pomoc siewną jest całkowicie wyczerpana i załatwiona oświadczeniem p. Wiceministra Klarnera.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Głos: Niebardzo!)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PZdziechowski">Zabieram głos jeszcze raz jedynie na to, żeby zaznaczyć, iż sprzeciwiam się wnioskowi p. posła Byrki a to głównie z powodu systemu pracy nad budżetem. Uważam za rzecz zupełnie niemożliwą, żeby w trakcie obrad budżetowych stwarzać fakt dokonany i wstawiać opancerzoną pozycję wydatków 25.000.000 zł., nie mającą wcale pokrycia, i to przed rozwiązaniem zagadnienia równowagi budżetowej.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(Głos: Ona w tym roku wróci jeszcze. Inny głos: To ma być kredyt przecież.)</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PZdziechowski">Jeżeli się stawia wniosek, żeby się zwróciło, to w takim razie...</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#komentarz">(P. Popiel: Nowe prawa budżetowe Panowie stwarzacie)</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PZdziechowski">... ja nie widzę we wniosku p. posła Byrki kontrpropozycji po stronie dochodów. To nie jest akcja pożyczkowa, bo wniosek p. posła Byrki opiewa tylko na stronę wydatków 25 milionów złotych, a nie widzę wcale w tym wniosku pokrycia tych 25 milionów.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#komentarz">(Głos: To zrobi budżet)</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PZdziechowski">Wobec tego sprzeciwiam się temu wnioskowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Do trzeciego czytania zgłoszona jest poprawka p. Byrki, ażeby pomiędzy art. 1 a art. 2 sprawozdania komisji wstawić nowy artykuł, którego brzmienie Panowie mają w odbitkach Roneo.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Erdman: Stawiam wniosek o imienne głosowanie)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#Marszałek">Proszę o poparcie wniosku o imienne głosowanie. Poparcie jest dostateczne, zarządzam imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, o oddanie kartek z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką p. Byrki głosowało posłów 97, przeciw poprawce 160, poprawka upadła. (Wynik głosowania na str. 27). Uważam, że przez to samo zostały załatwione w kierunku negatywnym dalsze poprawki, które były związane z poprawką pierwszą.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem prowizorium w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Większość — prowizorium przyjęte.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#Marszałek">Została jeszcze zgłoszona rezolucja p. Sanojcy, ale już podczas głosowania, tak że ani mówcy ani referent nie mogli zająć wobec niej stanowiska. Nie chcąc stworzyć precedensu, nie mogę jej w obecnym momencie przyjąć.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#Marszałek">Punkt 3, jak Panowie wiedzą, został odłożony.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#Marszałek">Co do punktu 4 zwrócono się do mnie z kilku stron, żeby go odłożyć do jednego z następnych posiedzeń. P. referent jest skłonny przychylić się do tego, jeżeli Rząd nie domaga się niezwłocznego załatwienia tej sprawy. Wobec tęgo odkładam ten punkt.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#Marszałek">Przystępujemy do 5 punktu: ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dn. 13 lutego 1924 r. w przedmiocie stosowania na obszarze woj. śląskiego ustaw, dotyczących państwowej służby cywilnej (druk nr 1399). Głos ma sprawozdawca p. Knote.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PKnothe">Sejm w dn. 13 lutego 1924 r. przyjął ustawę o rozciągnięciu ustawy o państwowej służbie cywilnej na woj. śląskie. Jednocześnie należało znieść niektóre postanowienia w ustawie konstytucyjnej dla Górnego Śląska, które dawały woj. śląskiemu, a właściwie wojewodzie śląskiemu pewne uprawnienia w stosunku do urzędników i w tej ustawie z 13 lutego 1924 r. te istotne uprawnienia zostały zniesione.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PKnothe">Ustawa miała uzyskać moc obowiązującą po zatwierdzeniu przez sejm śląski, gdyż wszelkie zmiany w ustawie konstytucji śląskiej, w statucie organicznym dla woj. śląskiego, muszą być przez sejm śląski zatwierdzone. Sejm śląski zgodził się na zniesienie tych artykułów, które dawały te istotne uprawnienia wojewodzie. Nie zgodził się natomiast na zniesienie jednego ustępu, który jest czysto altetnatywnym. Mianowicie w tym ustępie art. 33, dodanego tam później, jest powiedziane, że jeżeli są kandydaci do obsadzenia urzędu, to z pośród kandydatów o równych kwalifikacjach wybiera się tych, którzy mieszkają na Górnym Śląsku. To jest jedna część. A druga część mówi o tem, że urzędnicy i robotnicy mogą być przenoszeni z Górnego Śląska do reszty Polski tylko wówczas, jeżeli tego wymaga dobro Państwa albo poprawa ich kwalifikacji służbowych. Ponieważ te przepisy są altematywne a nie istotne, przeto komisja zgodziła się ze stanowiskiem, zajętem przez sejm śląski, i wskutek tego nowela do ustawy z dnia 13 lutego 1924 r., którą Rząd zgłosił, uzyskała większość w komisji.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PKnothe">Proponuję, aby Sejm zgodził się na wniosek komisji i tę nowelę przyjął bez zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Poprawki żadne nie zostały zgłoszone.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować en bloc nad całą ustawą z druku nr. 1399.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w drugiem czytaniu, aby wstali. Stoi większość ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#Marszałek">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt głosu nie żąda. Poprawek żadnych nie zgłoszono, sądzę, iż mogę uważać, że ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta. Nie słyszę sprzeciwu, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustaw:</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#Marszałek">a) zmieniającej niektóre postanowienia ustawy o państwowej służbie cywilnej, dotyczące urzędników Najwyższej Izby Kontrola (druk nr 1752);</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#Marszałek">b) zmieniającej art, 116 ustawy o państwowej służbie cywilnej (druk nr 1758). Nikt głosu nie żąda. Sprawę odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#Marszałek">Punkt 7: pierwsze czytanie projektu ustawy o wykonaniu postanowień Wersalskiego Traktatu pokojowego o Trybunale Rozjemczym (druk nr 1750).</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda. Sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#Marszałek">Punkt 8: pierwsze czytanie projektu ustawy o użytkowaniu lasów, mających znaczenie dla obrony Państwa (druk nr 1753). Nikt głosu nie żąda. Sprawę odsyłam do Komisji Rolnej, która ewentualnie, jeżeli uzna to za stosowne, zasięgnie opinii Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 9: dalszy ciąg pierwszego czytania projektu ustawy o zgromadzeniach, zwoływanych przez członków Izb Ustawodawczych (druk nr 1755).</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#Marszałek">Głos ma p. Jeremicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PJeremicz">Wysoka Izbo! Przed paru tygodniami obradowaliśmy w Komisji Administracyjnej nad wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Wtedy przedstawiciele Rządu pp. Ministrowie Tugutt i Ratajski oświadczyli z całym naciskiem, że stan wyjątkowy dziś jest na Kresach niepotrzebny, że mają dość środków, by utrzymać tam porządek.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PJeremicz">Coprawda może najlepiej trafiło do przekonana wnioskodawców to, iż p. Minister Tugutt oświadczył, że toby się odbiło niekorzystnie dla Polski zagranicą. Prawdopodobnie to najwięcej trafiło do przekonania tych panów, którzy niebardzo obstawali przy tem, ażeby stan wyjątkowy wprowadzić. Natomiast tutaj w tej Wysokiej Izbie niektórzy z Panów proponowali Rządowi wszelkie środki po to, ażeby mógł jak najbardziej teroryzować ludność, dla utrzymania porządku. Były to wprost wyścigi, bo jeden przed drugim proponowali wszelkie możliwe środki, ażeby zdusić pewne niepożądane objawy, które dzisiaj już przybrały dość szerokie rozmiary. I oto widzimy sprawozdanie Komisji Administracyjnej i zaproponowane rezolucje, a mianowicie p. poseł Zwierzyński i kol. zaproponowali zbiorową odpowiedzialność, czyli po punkcie la jest taka rezolucja: „Wydanie zarządzeń, ułatwiających starostom energiczną walkę z bandytyzmem przez umożliwienie sprawniejszej dyspozycji organami policji i wojska oraz pociągnięcia ogółu mieszkańców do współdziałania z władzami i niesienia pomocy poszkodowanym”.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PJeremicz">Co to znaczy pomoc dla poszkodowanych? To znaczy, że jeżeli gdzieś w powiecie będzie spalony majątek — a w jaki sposób mógł ten majątek się spalić, może p. X sam to zrobił — to wtedy ludność z całego powiatu będzie musiała zapłacić może dwa albo trzy razy więcej, niż ten majątek kosztował. Ludność, która mieszka o 100 kilometrów od danego majątku będzie musiała ponosić koszta spalenia z całym powiatem. Takich represji ziemie białoruskie dotąd nie widziały.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PJeremicz">Dalej w p. i) mówi się, że wszystkich nie posiadających obywatelstwa polskiego może Rząd wysłać w głąb Państwa, a ponieważ Białorusinów nie posiadających obywatelstwa polskiego jest dziś 99%, zatem Rząd ma wolną rękę i 99% Białorusinów i Ukraińców może wywieźć do obozów koncentracyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PJeremicz">Dalej widzimy jeszcze jedną ustawę, zaproponowaną Wysokiej Izbie, mianowicie — wycofanie mienia i ludności z zagrożonych terenów. Znaczy to, że jednego pięknego poranku można wszystko wycofać z Kresów i zostawić tam pustynie. Tyle ma Rząd w swoim ręku represji w stosunku do ludności białoruskiej i ukraińskiej. Lud ukraiński i białoruski na tak zw. Kresach został więc skrępowany powrozami.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PJeremicz">P. Ministrowi Spraw Wewnętrznych tego było mało, bo p. Minister powiedział, że są jeszcze obywatele, których te represje dosięgnąć nie mogą, a to są posłowie, to są przedstawiciele ludu. I p. Minister postanowił te powrozy narzucić na tych posłów, ażeby nie mogli komunikować się i mówić swym wyborcom, swoimi mandatariuszom co się dzieje w Sejmie i jaką oni walkę prowadzą. Słyszałem coprawda, że nawet było pewne nieporozumienie w Rządzie, że pp. Ministrowie pokłócili się, ale się pogodzili i to na naszej skórze, i wnieśli do Wysokiej Izby, ustawę o zgromadzeniach zwoływanych przez posłów i senatorów Izb Ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PJeremicz">W tej ustawie art. 2 powiada: „Zgromadzenia te zwolnione są od obowiązku uzyskiwania zezwoleń, przewidzianych w obowiązujących ustawach o zgromadzeniach. Winny być one jedynie zgłaszane u właściwej władzy administracyjnej przynajmniej na 24 godziny przed odbyciem zgromadzenia”.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PJeremicz">Ja nie rozumiem tutaj słowa „zgłaszane”? U kogo mają być zgłaszane: u starosty, czy u wojewody, osobiście, czy można zawiadamiać na piśmie, lub ewentualnie telegraficznie? Co do 24 godzin, to pytam się po co to? Czy po to, aby p. starosta w ciągu tych 24 godzin mógł urządzać naradę i zorganizować bandy napadające na posłów, jak to było w Prużanach? Innego powodu nie widzę.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#PJeremicz">Art. 3 mówi o tem, że Rada Ministrów może zawiesić tę ustawę, ale nie więcej niż na przeciąg trzech miesięcy. Proszę Panów, sprowadza się do tego, że jeżeli p. wojewoda Januszajtis wydaje obwieszczenie i takie obwieszczenie mógł wydać jedno na cały rok, to obecnie może wydać 4 takie obwieszczenia i tem samem cały rok posłowie nie będą mogli zwoływać wieców sprawozdawczych.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PJeremicz">P. Minister Ratajski naciągnął tu pewne rzeczy prawne i mówił, że te prerogatywy, które były dla posłów Sejmu Ustawodawczego, nie dotyczą obecnego Sejmu, chociaż p. Minister mówił, że osobiście nie zgadza się z tem, ale panowie referenci tak zreferowali i dlatego on wydał i podpisał okólnik. Otóż, Panie Ministrze, całe nieszczęście w tem, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych rządzą nie ministrowie, ale referenci, już miałem sposobność z tej trybuny mówić o tem.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#PJeremicz">Jeżeli p. Minister powoływał się na ustawy rosyjskie, to ja wiem, że była ustawa wydana przez rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych, że: „goworit po polski wospreszczajetsia”. Na Kresach Wschodnich była taka ustawa, a jednak tej ustawy p. Minister w tem rozporządzeniu nie zniósł. Wiemy jeszcze, że do dzisiejszego dnia nie została zniesiona i obowiązuje ustawa pierwszego tomu rosyjskiego Swoda Zakonów, że parafie katolickie muszą urzędować i korespondować ze sobą w języku rosyjskim. I p. Minister tamtych ustaw nie znosi, ale tę ustawę p. Minister wyciągnął i powiada, że to obowiązuje i na tej podstawie wydał rozporządzenie.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#PJeremicz">Po drugie, jeżeli p. Minister dziś zwołuje konferencję międzyministerialną, aby stosować te rozporządzenia i ustawy, które do dziś obowiązują choć wydane zostały nawet przez przyfrontowych komendantów, przez kom. Osmołowskiego, naczelnego komisarza i naczelnego wodza Litwy Środkowej gen. Żeligowskiego, to, Panie Ministrze, jaki sens ma ta komisja, i jak p. Minister będzie pociągał do odpowiedzialności tych ludzi, którzy dziś dowolnie urzędują na podstawie rozmaitych rozporządzeń i ustaw, kiedy sam p. Minister właśnie wydaje to obwieszczenie na podstawie rozporządzenia komisarza Zarządu Cywilnego Osmołowskiego?</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#PJeremicz">Otóż, proszę Panów, jeżeli to idzie z góry, z centrum, to naprawdę oprócz prawnego naciągania pozatem nic niema, to jakże można z dołu pociągnąć do odpowiedzialności urzędników, którzy robią nadużycia, kiedy te nadużycia robi p. Minister Spraw Wewnętrznych? Mówiono tu jeszcze o tem, zdaje się p. kol. Bagiński — że p. Minister Ratajski wziął nahaję i nawet jeszcze z ołowiem p. ministra Smólskiego. Myśmy niejednego ministra z nahają przeżyli i nie boimy się nahaji p. Ministra Ratajskiego nawet z ołowiem p. wiceministra Smólskiego. Nic Panu nie pomogą, Panie Ministrze, ani obwieszczenia, ani zarządzenia, któremi lud białoruski został steroryzowany, p. Minister niczem nam nie da rady i my sobie drogę do komunikowania się z naszym ludem znajdziemy.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#PJeremicz">Ponieważ ta ustawa jest sprzeczna z Konstytucją, pozwalam sobie wnieść propozycję: „Sejm przechodzi do porządku dziennego nad ustawą o zgromadzeniach, zwoływanych przez członków Izb Ustawodawczych, jako niezgodną z Konstytucją”.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Chrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PChrucki">Wysoki Sejmie! Ustawa o zgromadzeniach, zwoływanych przez członków izb ustawodawczych, wniesiona została w celu zatarcia nieprzyjemnego wrażenia, które zrobił wiadomy okólnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale mimo to zatrzymała w całej rozciągłości treść i sens tego okólnika. Widzimy starą historię. Gdzie prawica lub ministrowie prawicowych poglądów, szczerze i otwarcie niejako walą toporem, tam lewica czy ministrowie o lewicowem zabarwieniu starają się dopiąć tego samego celu w sposób zamaskowany, tak, żeby nazewnątrz wszystko było w porządku. Że tak jest istotnie i w danym wypadku, dość zdać sobie sprawę z tego, jakie wyniki byłyby tak z okólnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jak i z obecnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PChrucki">Okólnik wprost bez żadnych listków figowych zabraniał na Kresach wieców sprawozdawczych, a ustawa niniejsza robi to samo, przykrywając jak Adam i Ewa swój grzech pierworodny calem odzieniem liściowem. Art. 3 niniejszej ustawy przewiduje, że na okres trzymiesięczny może być zawieszone działanie tej ustawy wszędzie tam, gdzie nastaną warunki zagrażające bezpieczeństwu państwa lub porządkowi publicznemu. Gdy uprzytomnimy sobie, że i Sejm i Rząd i prasa polska w jeden głos krzyczy: Kresy się palą, Kresy zagrażają już nie tylko porządkowi publicznemu, lecz istnieniu Państwa Polskiego, to czy ktokolwiek może mieć złudzenie, że natychmiast nie będzie zastosowany art. 3 niniejszej ustawy względem ziem ukraińskich, czyli, innemi słowy, że żadnych sprawozdawczych wieców na tych ziemiach ukraińskich nie będzie. A więc rezultat będzie jeden i ten sam, i ustawa niniejsza wobec tego jest tylko niejako drugiem wydaniem okólnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Dlatego to p. Minister Spraw Wewnętrznych, zabierając głos w sprawie niniejszej ustawy, cały czas mówił nie o ustawie, lecz o okólniku.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PChrucki">Tu pragnę podnieść jedną ciekawą okoliczność. Swój okólnik p. Minister Spraw Wewnętrznych z pozornem ubolewaniem przynajmniej tłumaczył tem, że rosyjskie ustawodawstwa jeszcze obowiązuje na Kresach i on z prawnego punktu widzenia nie może nic zrobić, dopóki nie nastąpi zmiana ustawodawstwa rosyjskiego w sprawie zebrań i dopóki nie zastąpi się tej ustawy inną nową, już polską. I oto niniejsza ustawa ma niejako zastąpić rosyjską, a więc odpowiedzialności za niniejszą ustawę nie można już zepchnąć na kogo innego.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PChrucki">Scharakteryzowałem już niniejszą ustawę. Ona wyraźnie dąży do tego, aby uniemożliwić odbywanie wieców na t. zw. Kresach Wschodnich. Prawda, może to samo nastąpić i w innych miejscowościach, a więc sprawowanie obowiązków poselskich uzależnione jest na podstawie niniejszej ustawy od dobrej czy złej woli władzy wykonawczej. Jeżeli okólnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych był tylko formalnie oparty na ustawodawstwie rosyjskiem, to niniejsza ustawa już jest natchniona i przejęta duchem ustawodawstwa rosyjskiego. Prawdopodobnie ta przewodnia myśl ustawy podporządkowania funkcjonowania ciał ustawodawczych władzom wykonawczym głównie oburzyła lewicę polską, lecz były i inne powody oburzenia lewicy polskiej, bardziej realne. Wszyscy Panowie dobrze wiedzą, że narazić na podstawie niniejszej ustawy będą zakazane wiece sprawozdawcze na t. zw. Kresach Wschodnich. Ten fakt boleśnie ugodzi nie w te stronnictwa, którymi najbardziej zależy na uprawianiu demagogicznej agitacji na naszych ziemiach, ale muszę powiedzieć, że ugodzi także w wiele stronnictw, nie będę ich wyliczał, ponieważ nomina sunt odiosa, nawet w te stronnictwa polskie, które w swoim programie mówią o autonomicznym ustroju ziem ukraińskich, a w praktyce nie mogą odzwyczaić się od roli niepowołanego obrońcy i adwokata naszego narodu. Te stronnictwa chcą za wszelką cenę utrzymać tę swoją klejentelę, lecz niniejsza ustawa, zabraniając wieców na t. zw. Kresach Wschodnich, uniemożliwia pracę nie tylko posłom ukraińskim, lecz tym wszystkim, wielkim i małym, niepowołanym parlamentarnym obrońcom naszego narodu. Jak zwykle pałka ma dwa końce. Wcale się nie obawiamy rywalizacji z temi stronnictwami. I dlatego nasze stanowisko wobec tej ustawy podyktowane jest wyłącznie pobudkami natury zasadniczej. Cała historia okólnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jak i niniejsza ustawa przypomina mi jedną bajkę rosyjskiego pisarza, Kryłowa: Żmija zmieniwszy skórę chciała udać przyjaciółkę włościanina. Włościanin jej jednak na to odpowiedział: choć jesteś w innej skórze, ale masz tę samą duszę. Tak powiedziawszy, zabił żmiję. My to samo robimy z niniejszą ustawą, a więc będziemy głosować za jej odrzuceniem a limine.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Insler.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PInsler">Wysoka Izbo! Niedawno Wysoka Izba odrzuciła wniosek prokuratora o wydanie 20 posłów z Klubu Socjalistycznego z powodu treści interpelacji, wniesionej przez tych kolegów w Sejmie. Komisja Regulaminowa również jednomyślnie opowiedziała się za odrzuceniem żądania wydania tych posłów, ale z tej okazji przeprowadzono w Komisji Regulaminowej dyskusję, z której się okazało, że wniosek ten możliwy był tylko w tych warunkach, w jakich pewne koła dążą konsekwentnie do obniżenia i poniżenia powagi Sejmu i posłów. Wniosek o wydanie tych posłów pozostaję w pewnym związku z obecnym projektem ustawy o zgromadzeniach, który jest tylko dalszym ciągiem tego samego systemu widzenia w posłach i w Sejmie zamiast reprezentantów, walczących o prawa i praworządność w Państwie, reprezentantów jakichś wrogich wobec Państwa idei, ten projekt ustawy jest wyrazem nieufności do Sejmu i do posłów, natomiast wielkiej ufności do władz administracyjnych niższych i policjantów. A teraz zapytajmy: kto jest bardziej miarodajny dla oceny tego, co się godzi, a co się nie godzi, kto może być posądzony raczej o to, że posiada poczucie odpowiedzialności za słowa, które wypowiada publicznie, czy poseł wybrany z woli ludności, czy policjant nie posiadający ani odpowiednich kwalifikacji, ani odpowiedniej inteligencji. Ta ustawa stanowi, że nie będzie wolno posłom komunikować się ze swoimi wyborcami, ażeby zdawać sprawę z tego, co się dzieje w Sejmie i w polityce, że posłom nie będzie wolno dawać wyjaśnień i informować się o potrzebach i żądaniach wyborców. Policjant stanie między posłem a wyborcami na zgromadzeniu i na podstawie doniesienia policjanta sąd i administracja będzie później oceniać sprawę. Zrozumienia sytuacji nie można przyznać każdemu policjantowi, ale on w myśl ustawy będzie oceniać co wolno, a czego nie wolno, a nie posłowie, którzy składają przysięgę na Konstytucję.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PInsler">Pozwolę sobie kilka przykładów przytoczyć z praktyki o zgromadzeniach, stosowanej specjalnie względem zgromadzeń poselskich żydowskich w Małopolsce i Panowie się z tego przekonają, czy można mieć do policjanta zaufanie, że należycie poinformuje swoje władze przełożone o tem, co się działo na zgromadzeniu, względnie, czy należy dopuścić do zgromadzenia. Najpierw chcę przytoczyć jeden fakt, o którym była mowa na Komisji Administracyjnej, gdzie kol. Wasyńczuk dał nam opis incydentu z jednej z miejscowości na Kresach. Otóż nie zakazano w tym wypadku poselskiego zgromadzenia, ale policja wystąpiła w „obronie” pewnego osobnika, który rzekomo wynajął salę na zgromadzenie na tę samą godzinę, co poseł, i okazało się później, że zgromadzenie poselskie nie przyszło do skutku nie dlatego, że nie udzielono zezwolenia, ale dlatego, że nie było sali, gdyż ta sala na ten sam dzień i na tę samą godzinę była rzekomo zamówiona przez kogo innego. A gdy o tej godzinie tego samego dnia zebrał się tłum, który przybył na zgromadzenie poselskie, nie było wcale tego, który rzekomo tam to zgromadzenie zwołał. To jest jeden ze sposobów specjalnego systemu, którym posługuje się policja, ażeby uniemożliwić odbycie zgromadzenia, przez uniemożliwienie dostania sali. W ten sposób policjant, któremu chce się przyznać te wielkie prerogatywy i kompetencje w obecnej ustawie, bo w końcu on staje się kompetentny, a nie starosta, a oczywiście nawet nie minister, ten policjant decyduje o zgromadzeniu poselskiem.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PInsler">A jeżeli idzie o powagę zebrania poselskiego, o powagę posłów, którzy reprezentują przecież cząstkę tego Sejmu, to dwóch członków, naszego klubu, ja i kolega senator Rotenstreich, byliśmy świadkami, jak wobec nas zachował się policjant, coprawda w nieobecności p. starosty, który wydał zarządzenie, bo był rozmyślnie nieobecnym w biurze, aby uniknąć interwencji. A muszę zaznaczyć, że kol. Rotenstreich znany jest od lat kilkudziesięciu jako obywatel, społecznie działający w tej miejscowości, a od lat kilku, jako senator, pracujący w ciałach ustawodawczych. Otóż ten policjant zawiadomił, że mu starosta zabronił dopuścić do odbycia zgromadzenia, o ile by to zgromadzenie miało się odbyć w języku żydowskim. Nie chcę przedłużać dyskusji i dlatego nie łączę w tej chwili tego zakazu ze sporem o prawo używania języka żydowskiego na zgromadzeniach publicznych wogóle. Sprawa ta jest skandalem pierwszorzędnym, jako zamach brutalny na Konstytucję i prawo narodowości do pielęgnowania swego języka, a więc chyba w pierwszym rzędzie do posługiwania się własnym językiem na własnych zebraniach. Ale zgromadzenia poselskie nie powinny wogóle doznawać żadnych przeszkód, z żadnej strony. Władza administracyjna może, o ile chce, być obecną na zebraniu poselskiem, ale tylko w charakterze nieurzędowym, tylko dla pilnowania porządku wśród zebranych, jednak nie dla nadzorowania przemawiającego posła. Treść sprawozdania poselskiego nie podlega cenzurze policjanta, więc nie obchodzi go też, w jakim przemawia języku. Interwencja taka jest naruszeniem prawa nietykalności poselskiej i prawa swobodnego komunikowania się posłów ze swoimi wyborcami.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PInsler">Coś bardziej przykrego i drażniącego zdarzyło się mnie osobiście na zgromadzeniu w Kołomyji, a na interpelację zgłoszoną w tej sprawie jeszcze przed rokiem do dnia dzisiejszego odpowiedzi nie otrzymałem. Nie wiem dlaczego, chyba, że dawny minister, albo obecny nie znalazł odpowiedzi na zapytanie, jakim prawem policja wkroczyła na salę, gdzie poseł zdawał sprawozdanie swoim wyborcom. Policja w liczbie 20 ludzi z komisarzem na czele wypędzała bagnetami spokojną publiczność z sali, za to, że jako poseł żydowski do żydowskich wyborców chciałem przemawiać po żydowsku.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PInsler">Proszę Panów, tego rodzaju wypadki nie przyczyniają się do podniesienia i podtrzymania powagi Sejmu i posłów, a Panowie byliby w grubym błędzie, gdyby przypuszczali, że skoro coś podobnego dzieje się tylko w stosunku do posłów żydowskich, czy też posłów innych mniejszości narodowych, temsamem to nie narusza powagi posłów polskich i powagi Sejmu jako całości. Tak samo byliby Panowie w błędzie, przypuszczając, że ta ustawa w praktyce stosowana będzie tylko do posłów mniejszościowych, więc Panowie mogą za tą ustawą głosować, gdyż nie będzie ona ich dotykać. To jest jak lawina, która kiedy się raz potoczy, będzie leciała i wstrzymana być nie może. Dziś mnie — jutro tobie. Społeczeństwo polskie kiedyś się ocknie i zastanowi, to zrozumie, że Sejm przystępując w swojej większości do uchwalania projektów i ustaw, które mają ograniczyć w prawach pewną tylko część ludności tego Państwa, ale dla braku odwagi wprowadzenia specjalnych ograniczeń wprost w ustawie tylko dla ludności żydowskiej, czy dla mniejszości narodowych, wprowadza je w formie ogólnej, odnoszącej się do całej ludności państwa, równocześnie stworzył stan rzeczy taki, iż pod temi samemi ograniczeniami będzie cierpieć i polskie społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PInsler">Chciałbym jeszcze na jedną rzecz zwrócić Panom uwagę i jeden wypadek przytoczyć, który charakteryzuje postępowanie niższych funkcjonariuszów władz administracyjnych, do których takie mamy mieć zaufanie wedle tego projektu ustawy. Odnosi się ta rzecz również do sprawy języka na zgromadzeniach, ale postawione to jest w sposób zupełnie odmienny, jak się to stawiało dotąd w Małopolsce co do języka żydowskiego. Dotąd o ile się te ograniczenia stwarzało, o ile poszczególne zakazy przemawiania po żydowsku na zgromadzeniach istniały, to powoływano się na przestarzałe orzeczenie trybunału administracyjnego, które dawno jest przesądzone życiem i polską Konstytucją, które zresztą nigdy tak nie było w Austrii rozumiane, nie było stosowane, bo w Galicji za austriackich czasów swobodnie mówiono po żydowsku na zgromadzeniach. Ale powołując się na orzeczenie trybunatu administracyjnego austriackiego z przed lat kilkudziesięciu, formalnie można było twierdzić, iż istnieje jakiś pozór, jakiś cień prawa, aczkolwiek prawo to nie jest obowiązujące, bo jest przestarzałe i Konstytucją polską przekreślone. Jak jednak jest w tym wypadku? Mam przed sobą decyzję p. starosty w Kosowie w Małopolsce, który ucieka się do całkiem odmiennej interpretacji w sprawie języka żydowskiego na zgromadzeniach. Oto nie powołuje się na to z lamusu wyciągnięte orzeczenie trybunału administracyjnego, ale — zdziwicie się zapewne Panowie niepomiernie — jeżeli chodzi o prawo mniejszości do używania języka swego publicznie, powołuje się na ustawę, którą Wysoki Sejm uchwalił w zamiarze nadania mniejszościom w pewnym zakresie praw językowych. Oto, powołując się na ustawy językowe uchwalone w kwietniu 1924 r., p. starosta w Kosowie pisze, iż nie dopuści do zgromadzenia, jeżeli na zgromadzeniu tem będzie się przemawiało w języku żydowskim i powołuje się wyraźnie...</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PInsler">Nie ma racji, Pan nie zna ustaw językowych... powołuje się na art. 1 ustawy językowej, który powiada, że językiem państwowym w Państwie Polskiem jest język polski. Z tego postanowienia wcale nie wynika, w jakim języku wolno przemawiać na zgromadzeniach. Przecież ustawy językowe wyraźnie regulują używanie języka w sądownictwie i w administracji, a wcale nie zajmują się sprawą używania języka na zgromadzeniach i odwróceniem właściwej konsekwencji tego zarządzenia byłoby, że Ukraińcom i Białorusinom, którym wyraźnie przyznaje się prawa językowe w sądownictwie i administracji, odebrano prawo przemawiania na ukraińskiem i białoruskiem terytorium na zgromadzeniach w języku białoruskim i ukraińskim. Z tego samego przepisu, który p. starosta w Kosowie stosuje do ludności żydowskiej w Małopolsce, wynika odebranie mniejszości na zgromadzeniach tego prawa, które jej nadano w sądownictwie i w administracji. Do tej konsekwencji zapewne p. Minister Spraw Wewnętrznych nie zechce dojść, bo nie może tego zrobić, gdyż ustawa jest wyraźna, a to zarządzenie p. starosty przekreśliło i pogwałciło prawo i ustawę całkiem jasno i całkiem wyraźnie. Ale obrona przeciw tym gwałtom jest wprost uniemożliwiona. Nasze interpelacje pozostają bez skutku, albo bez odpowiedzi, albo odpowiedzi są wymijające — nie chciałbym użyć wyrażenia „wykrętne”. I w ten sposób mamy z jednej strony zapewnienia poszczególnych przedstawicieli władz administracyjnych aż do najwyższych przedstawicieli ministerstwa, mamy nawet zapewnienie jednego z poprzednich panów ministrów, że wydał okólnik, by odwołać takie zakazy. Ale w rzeczywistości takie rzeczy dzieją się nadal i niewiadomo, czy wierzyć gwałtom popełnianym przez starostę, lub policjanta, które odczuwamy, czy wierzyć słowu ministra, które skutku żadnego nie wydaje.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#PInsler">Z tego wszystkiego wynika, że nie możemy odnosić się z zaufaniem do okólników co do zgromadzeń poselskich, w duchu ograniczającym swobodę zgromadzeń, bo w warunkach w jakich żyjemy, w warunkach przeszkadzania w odbywaniu zgromadzeń wogóle, przeszkadzania stowarzyszaniu się, które przybierają rozmiary katastrofalne i uniemożliwiają wszelki rozwój kulturalny społeczeństwa żydowskiego, jedynem źdźbłem wolności, któreśmy zachowali, ostatnią resztką gwarancji wolnego zebrania się w pewnych przynajmniej granicach są zebrania poselskie. Dla obrony praw i interesów żydowskich mamy jedynie jeszcze wysoką trybunę tego Sejmu i zgromadzenia, na których przemawiają posłowie, a chronione zasadą nietykalności, bo z nimi przecież w wyższym stopniu władza administracyjna liczyć się musi. Tak było dotychczas, a tymczasem tą ustawą ma to być zupełnie przekreślone.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#PInsler">Proszę Panów, w jakim stosunku pozostaje ta ustawa w końcu do okólnika, o którym była mowa? Mamy przed sobą projekt, który nie jest jeszcze uchwalony, ale mamy okólnik, który już działa. Tymczasem na podstawie Okólnika będzie działała praktyka, stosowana do zgromadzeń poselskich, zanim ta ustawa wejdzie w życie. Tymczasem nie będzie zmienione postanowienie okólnika, o konieczności uzyskania zezwolenia na zgromadzenie poselskie. W ten sposób wytworzymy sytuację, która w praktyce oznacza wogóle uniemożliwienie odbywania zgromadzeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#PInsler">Jeszcze jedna uwaga o art. 3 niniejszego projektu ustawy, o którym kilka słów chcę powiedzieć, oświadczając się zresztą oczywiście, rzecz jasna, przeciw całemu projektowi. Art. 3 daje prawo Radzie Ministrów do ograniczania tych już ograniczonych praw co do zgromadzeń poselskich, jak wyraża się w art. 1 i 2, albowiem, jeżeli zajdą warunki zagrażające bezpieczeństwu Państwa lub porządkowi publicznemu, będzie cała ustawa zawieszona. To postanowienie jest podobne do szeregu innych, które razem można określić jako postanowienia kauczukowe, które naciągnąć można do każdego celu i które wyzyskać można w każdej sytuacji. Gdzie istnieje gwarancja, że nie będą naruszone prawa obywateli do zgromadzania się w takich razach, które nie podpadają pod to rozciągłe pojęcie „zagrażania bezpieczeństwu Państwa i porządkowi publicznemu”? Przecież w praktyce wszystko pod to można podciągnąć. Jestem przekonany, że praktyka właśnie okaże się taką, iż wszystko będzie podpadało pod to postanowienie. Jeżeli istotnie zachodzi niebezpieczeństwo zagrożenia spokoju publicznego, to Minister Spraw Wewnętrznych i Rząd na mocy obowiązujących ustaw posiadają prerogatywy, ażeby kres położyć niebezpieczeństwu. Postanowienie to, wprowadzone do tej ustawy, oznacza w praktyce przekreślenie tego, co w art. 1 i 2 ustawy w porównaniu z okólnikiem jest koncedowanie. Ale i to, co przewidują art. 1 i 2 ustawy, jest ograniczeniem swobody zgromadzeń poselskich, tej ostatniej ostoi swobodnego komunikowania się przedstawiciela z wyborcami. Dlatego wypowiadamy się przeciw tej ustawie i głosować będziemy za jej odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#PInsler">Uważam, że w niczyim interesie w Państwie nie leży deptanie powagi Izby i posłów. Nie leży w niczyim interesie, a w pierwszym rzędzie Rządu, ażeby walki polityczne z publicznych zgromadzeń przeniosły się na teren zgromadzeń konspiracyjnych, do których chce się chyba wtrącić posłów przy pomocy drakońskich przepisów tej ustawy, stawiającej mur między posłem a wyborcami. Dlatego w imię nie tylko swobody zgromadzania się, lecz w imię wolności powszechnej, w imię nietykalności poselskiej, ale także w imię dobrze zrozumianego interesu publicznego prosimy Sejm o odrzucenie niniejszego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Okoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PksOkoń">Wysoki Sejmie! Już w r. 1541 wielki nasz pisarz polityczny Andrzej Frycz Modrzewski w broszurze napisanej do króla Zygmunta Augusta, zamieścił te wielkie słowa: „Król jest dla ludu, a nie lud dla króla postanowiony, przeto bezpośrednia łączność króla z narodem jest niezbędną koniecznością”. Jeżeli w połowie XVI wieku mógł wielki pisarz polityczny polski napisać te słowa wolnościowe o stosunku króla do swojego narodu, żądając bezpośredniej łączności i styczności królów z narodem, chyba tembardziej powinniśmy my walczyć o to i domagać się, ażeby bezpośrednia łączność istniała między reprezentantami tego ludu, a ludem, czyli łączności i styczności bezpośredniej między posłami a społeczeństwem, które tych posłów w obronie swoich interesów do Sejmu wysłało. Ustawa, którą zgłosił p. Minister Spraw Wewnętrznych Ratajski, jest zamachem nie tylko na ustrój konstytucyjny, nie tylko na ustrój parlamentarny Rzeczypospolitej Polskiej, nie tylko na ustrój republikański, gdyż nas chce zbliżyć do ustroju monarchicznego, ale nawet w państwach monarchicznych, jak w Austrii posłowie mogli zwoływać zgromadzenia bez zgłaszania się do władz administracyjnych o ile te zgromadzenia nie były pod gołem niebem. Ale ta ustawa, co gorsza, cofa historię Polski wstecz o cztery przeszło wieki. Już w r. 1505 szlachta polska, a więc ówczesny lud demokratyczny polski, zebrana na sejmie w Radomiu uchwaliła sławną konstytucję nihil novi i w tej konstytucji rzuciła podwaliny dla ustroju parlamentarnego Rzeczypospolitej Polskiej i orzekła zupełną wolność zgromadzeń nie tylko poselskich, ale ogólno-obywatelskich. W ustawie nihil novi gwarantuje się obywatelom ówczesnej Rzeczypospolitej, a tymi obywatelami była wówczas szlachta, wolność zgromadzeń i wolność naradzania się nad sprawami publicznemi. Król Kazimierz, ten wielki Jagiellończyk, rozumiał doskonale czem są sejmiki i zgromadzenia dla uświadomienia warstw społecznych i dlatego popierał najgoręcej sejmiki i dlatego jeden z jego następców Zygmunt August w r. 1574 zaprowadził sejmiki szlachty na Litwie. Więc ustrój parlamentarny Rzeczypospolitej był w pełnym rozkwicie już w początkach XVI wieku i jeżeli już Jan Zamojski, wielki kanclerz, mógł ogłosić na sejmikach, czyli zgromadzeniach powiatowych zasadę viritim, zasadę elekcji królów przez ogół szlachty, czyli ówczesną demokrację polską, jeżeli ówczesny lud miał władzę i prawo wybierania króla, to obecny lud chyba przez swoich reprezentantów ma prawo i władzę naradzania się nad sprawami Rzeczypospolitej i dobra publicznego. Kto chce ustawę p. Ratajskiego przeprowadzić, ten poniża Sejm i Konstytucję tego Sejmu i Konstytucję Księstwa Warszawskiego 1807 roku, które Napoleon rzucił nam jako ochłap, na pogardę Rzeczypospolitej, bo sejm ówczesny mógł zbierać się raz na dwa lata i to na 15 dni obrad. I nawet zgromadzenia gminne i powiatowe były zależne od woli i rozkazu cesarza. Dlatego to Księstwo trwało zaledwie 6 lat i upadło w roku 1812 i w historii miłych wspomnień po sobie nie zostawiło.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PksOkoń">Historia Greków i Rzymian uczy nas, że te narody starożytne były parlamentaryzmem tak przepojone, że wolność szanowały jak najdroższy skarb, jak źrenicę oka swojego. Weźmy zgromadzenia Rzymian, weźmy to sławne Forum Romanum, albo Demostenesa, który właśnie na takich zgromadzeniach bronił tej wolności.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PksOkoń">Albo weźmy przykład z państw zachodnich, taką Szwajcarię, państwo najbardziej współczesne, związek 24 kantonów. W niektórych kantonach, np. Interlackem ma taką swobodę zgromadzania się. że lud schodzi się w oznaczonem miejscu na życzenie kilkudziesięciu ludzi i to zgromadzenie wszystkich obywateli państwa ma tak wielką władzę, że obejmuje władzę nad swoim kantonem, tworzy się Landsgemeine, tworzy się władza prawodawcza i to zgromadzenie ludowe powszechne, zwołane nie przez posłów, ale przez lud, wybiera urzędników, a nawet sędziów. Jeżeli Szwajcaria taka mała nie obawia się, aby jej obywatele zgromadzali się, to dlaczego Polska obawia się publicznych zgromadzeń?</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Tam z kamieniami nie jeżdżą na wiece.)</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PksOkoń">Niechaj Pan udowodni to; są wypadki w których sprowokowano cierpliwość tłumu, ale kto do mnie strzelał na kongresie? Panie Pośle, czy z naszej strony używano rewolweru i browningów?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, niech Pan rachunki wiecowe przeniesie do kuluarów.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PksOkoń">Weźmy Amerykę, Stany Zjednoczone. W Stanach Zjednoczonych wolność zgromadzenia ma nie tylko poseł czy senator Stanów Zjednoczonych, ale tę wolność ma także każdy poseł polski, który tam pojedzie. Był tam przecież p. poseł Głąbiński i inni, niechże powiedzą, że jak ktoś wywiesi chorągiewkę Stanów Zjednoczonych i powie, że to jest wiec, to może ten wiec robić choćby na ulicy, byle tylko nie tamował ruchu ulicznego. Ameryka nie obawia się posłów zagranicznych, bo wie, że najlepiej jak kto mówi, bo wolność słowa jest zarazem barometrem wolności politycznej. Najgorzej jak usta się knebluje, bo jak się knebluje, to ten ktoś musi iść na drogę konspiracji, na drogę spisku i rewolucji. Ten kto mówi nigdy nie jest niebezpieczny, bo poznaje się jego charakter, jego dążenia, a te dążenia powinny być jawne wobec całego świata.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PksOkoń">Proszę Panów wszelkie gwałty, wszelkie ustawy wyjątkowe, wszelkie represje udowodniły już wielokrotnie, że nigdy do celu zamierzonego nie prowadzą. Wykazali to Prusacy — zasada bismarkowska, wóz Drzymały, Września, że gwałcenie duszy ludzkiej, zamykanie języka, zamykanie wolności słowa prowadzi do buntu, i tylko uczucia bardziej podrażnia, wzmacnia i potęguje. Prusacy już dali dowód, że dlatego upadli, bo byli narodem bezwzględnym.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PksOkoń">Proszę Panów, a weźmy Jugosławię, niedawny przykład. Ta walka z Radiczem czy nie wyszła na zło Serbii? Czy to zamykanie Radicza i trzymanie w więzieniu choćby nawet błądził, choćby się mylił, choćby należał do trzeciej międzynarodówki, jest dobre?</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PksOkoń">Proszę Panów, widzieliśmy, jakie wyniki dało to zamykanie w więzieniach przy wyborach, pomimo gwałtów, pomimo więzienia, pomimo wszelkich represji, naród zgnieciony tembardziej się umacnia, jest, jak ta stal pod młotem kowala, która się hartuje, mocną i potężną się robi.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#komentarz">(Różne głosy na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PksOkoń">Nie dałem się Wam i nie dam z pewnością. Niech się wypowiedzą wszyscy do czego dążą.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PksOkoń">Proszę Panów, dlatego też my uważamy, że Polska powinna się rozwijać na drodze istotnej wolności jak najszerzej, na drodze postępu, a nie iść śladami wieku XVI, wieków pośredniowiecznych, ciemnoty, obskurantyzmu, zacofania. Jeżeli my Polskę prowadzimy tą drogą, będziemy ją chcieli upodabniać do wieku XVI, gdzie walczyły tylko familie Czartoryskich, Poniatowskich czy Potockich, to wtenczas spełni się tylko to, co już wtenczas przy końcu XVI wieku mówił ks. Stanisław Orzechowski z Przemyśla, kiedy widział upadek wolności. On, umiłowawszy wolność, mówił, iż: „gdyby ktoś serce moje rozkrawał, natenczas w niem nie znajdzie nic innego tylko jedno słowo: zginiemy”. Mówił wtenczas Orzechowski „zginiemy” o Polsce, kiedy widział obskurantyzm, kiedy widział zacofaństwo, kiedy widział gwałt, który na jego osobie i na jego zwolennikach i na ludzie biednym, na ludzie wiejskim możnowładcy popełniali.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PksOkoń">Dlatego też, ażeby do zginięcia Polski nie doprowadzić, musimy stworzyć potężne Państwo Polskie, któreby tysiące lat przetrwało, a mamy potężnych wrogów, mamy Rosję, mamy Niemcy, trzeba więc Polskę drogą wolności prowadzić. Niech ten Ukrainiec, niech ten Białorusin, niech ten Niemiec, niech każdy, który tu żyje widzi, że mieszka pod opieką matki, a nie macochy. Dlatego też uważam, że projekt p. Ratajskiego został stworzony pod jakimiś tylko ubocznemi wpływami, że p. Minister układając ten projekt, myślał o swoim mieście Poznaniu. To jest dobry projekt może dla miasta Poznania, ale dla całej Rzeczypospolitej to jest, proszę Panów, rzecz najbardziej wstrętna, która wymierza policzek młodemu parlamentaryzmowi polskiemu. Państwo Polskie powinno się obawiać tylko dwóch gatunków ludzi: faszystów i komunistów...</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(P. Piotrowski: I Okoni)</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PksOkoń">...ale nigdy ludzi demokracji, ludzi demokracji miłujących ojczyznę swoją. Panie Piotrowski, więcej ja ją miłuję, niż Pan, bo życie swoje poświęcałem dla niej, dla ludu polskiego, a Pan karierę i majątek robisz i kamienicę kupujesz. Dlatego, chcąc naprawić krzywdę, którą przez samo zgłoszenie projektu wyrządza się młodemu parlamentaryzmowi polskiemu, krzywdę, wyrządzoną Sejmowi naszemu, wnoszę o przejście nad projektem ustawy p. ministra Ratajskiego o zgromadzeniach poselskich do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#komentarz">(Brawa na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Popiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PPopiel">Wysoki Sejmie! Chciałbym po tej wycieczce w dziedzinę wspomnień z przeszłości Polski monarchistycznej, której brakło tylko jeszcze apologii liberum veto jako źródła wolności demokratycznej, przenieść dyskusję na grunt bardziej realny, na grunt projektu ustawy o zgromadzeniach, zwoływanych przez członków Izb Ustawodawczych, dlatego że przysłuchując się tej rozprawie na obecnem i poprzedniem posiedzeniu, mam wrażenie że bardzo wiele argumentów, na które zasadniczo bym się zgodził, zostały tu fałszywie użyte. Były one skierowane raczej przeciw okólnikowi p. Ministra Ratajskiego, opartemu na ustawie starej, jednak obowiązującej, niż przeciw temu projektowi, który próbuje ten stan niekorzystny, jaki w zakresie różnorodnego ustawodawstwa o zgromadzeniach na ziemiach polskich istnieje, przynajmniej tymczasowo uregulować aż do czasu, kiedy ogólna, jednolita ustawa o zgromadzeniach, której projekt odesłaliśmy z powrotem na ostatniem posiedzeniu do Komisji Konstytucyjnej, zasadniczo i tę sprawę ureguluje. Od dyskusji o takim, czy owakim charakterze zgromadzeń poselskich, która oczywiście ma bardzo poważne i zasadnicze znaczenie, nie mniej ważne jest uporządkowanie, uregulowanie istniejącego stanu prawnego, ażeby wyjść z tego okresu chaosu, który przeradza się często w bezprawie, bo to, co w jednej dzielnicy Polski jest legalne i prawne, w drugiej jest nielegalne. Ujemna strona głośnego okólnika p. Ministra Spraw Wewnętrznych Ratajskiego, przeciw któremu i nasze stronnictwo narówni z innymi stronnictwami lewicy demonstrowały, polega na tem, że jeżeli stać na logicznym punkcie widzenia, to można oczekiwać, że w pewnym momencie ten okólnik będzie rozciągnięty na pozostałe dzielnice Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PPopiel">Nie myślę bynajmniej ukrywać tego stanowiska innego klubu, że aczkolwiek liczymy się z tym stanem prawnym, który na Kresach Wschodnich istnieje na podstawie ustawy rosyjskiej o stowarzyszeniach i zgromadzeniach z r. 1906, uważamy za ciężki błąd polityczny Rządu, że w tej chwili z takim okólnikiem przyszedł, gdyż nie każde wyciągnięcie starego prawa może być poczytywane za zasługę Rządu, tembardziej że prawo to sięga czasów półkonstytucyjnych, bo w Rosji de facto parlamentu nigdy w nowoczesnem tego słowa znaczeniu nie było, a zgromadzenia w rozumieniu owej ustawy miały zupełnie inny charakter. tem niemniej z istniejącym stanem prawnym liczyć się musimy, tak samo jak liczyć się musimy z istniejącym stanem prawnym po drugiej krańcowej linii tego stanowiska. Nie mogę bowiem podzielić argumentów wielu mówców lewicy, że w tej chwili obowiązuje jeszcze ustawa uchwalona przez Sejm poprzedni o zgromadzeniach poselskich członków Sejmu Ustawodawczego, bo jakiekolwiek byśmy tutaj gremjum prawników nawet z tego Sejmu od lewej do prawej strony tej Izby złożyli, gdyby oni mieli orzekać w charakterze władzy sądowej, Trybunału Administracyjnego, czy czegoś podobnego, to musieliby orzec, że ta ustawa dotyczyła członków Sejmu Ustawodawczego, a gdy p. poseł Bagiński mówi, że i ten Sejm jest też Ustawodawczym, to niewątpliwie ma rację, ale mamy tu do czynienia z nieporozumieniem prawnem polegającem na tem, że do poprzedniego Sejmu niewłaściwie była stosowana nazwa „Sejm Ustawodawczy, powinien był być nazwany Sejmem Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(P. Rudziński: I Bogu świeczkę i diabłu ogarek)</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PPopiel">Panie Pośle Rudziński dyskutowałem na ten temat z kompetentniejszymi od Pana prawnikami, siedzącymi jeszcze bardziej na lewo i dla mnie jest obojętne, co o mojem stanowisku sądzi ta czy owa strona Izby. Mam swój program i pragnę go rzeczowo uzasadnić. Otóż z kompetentniejszymi od Pana prawnikami bardziej na lewo siedzącymi dyskutowałem na ten temat i są oni zgodni, że nie można w ten sposób interpretować ustawy, która mówi o wolności zgromadzeń poselskich dla członków Sejmu Ustawodawczego to znaczy suwerennego, że ona rozstrzyga sprawę a la longue dla członków wszystkich następnych ciał ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#komentarz">(P. Rudnicki: To jest koncepcja prawicowa, a my mamy koncepcję lewicową)</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PPopiel">Ja nie uznaję w takich rzeczach koncepcji ani lewicowej ani prawicowej, tylko logiczną i rzeczową i dlatego wypowiadam się za koniecznością uregulowania, uporządkowania istniejącego w tej dziedzinie stanu prawnego. Nie widzę w czem ma być pogorszenie sprawy, jeżeli przez uchwalenie tej ustawy ze zmianami, o których będę mówić w drugiej części mego przemówienia, usuniemy jedną nienormalność prawną, której ze stanowiska konstytucyjnego i parlamentarnego zaakceptować bym nie mógł, mianowicie uzyskanie zezwolenia władzy administracyjnej na wiece i zgromadzenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PPopiel">Art. 2 tej ustawy wyraźnie mówi, że uzyskanie zezwolenia odtąd nie będzie obowiązywało i to uważam w uporządkowaniu stanu prawnego za rzecz konieczną i tego plusa Panowie temu projektowi nie odmówią.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PPopiel">Pozostaje teraz kwestia, czy zgromadzenia poselskie przy istniejącym stanie prawnym, przy którym mają być uporządkowane w drodze krótkiej czteroartykułowej ustawy, mogą być całkowicie zwolnione od obowiązku meldowania władzom administracyjnym. Pogląd mojego klubu na tę sprawę jest inny, niż pogląd innych stronnictw lewicy. Nie mogę stać na stanowisku, że tam gdzie istnieją wielkie skupienia ludności przy prymitywnym charakterze naszych walk politycznych, gdzie niejednokrotnie wiece i zgromadzenia poselskie kończą się burdami, awanturami, nierzadko rozlewem krwi i t. p., władze administracyjne nie muszą być uwiadomione, nie muszą wiedzieć o tem, że zgromadzenie się odbywa. Gdybyśmy nawet stanęli na tem stanowisku, że wogóle zgromadzenia poselskie nie powinny podlegać kontroli politycznej rządu, to wzgląd na elementarne bezpieczeństwa publiczne nakazuje nam troszczyć się o to, żeby władza administracyjna o takiem zgromadzeniu wiedziała, ażeby potrzebne środki zaradcze przy ewentualnych nieporządkach przedsięwzięła, jeżeli ma ona ponosić odpowiedzialność za spokój i bezpieczeństwo publiczne. Uważam, że w naszych warunkach jest to konieczne, bo niestety zdarzały się wypadki, że nawet posłowie, którzy tu przed chwilą bardzo gorąco przemawiali przeciw tej ustawie, musieli uciekać się pod osłonę władz policyjnych tam, gdzie chodziło o ratowanie swego życia. Z tego względu nie widzę w tem naruszenia swobód obywatelskich, jeżeli będzie obowiązywało meldowanie zgromadzeń poselskich. Chciałbym tylko — i w tym kierunku przedstawiciele mojego klubu zgłoszą odpowiednie poprawki w komisji, ażeby ten obowiązek był należycie komentowany na podstawie ustaw istniejących dziś jeszcze w Polsce, które czynią wykonanie tego obowiązku łatwiejszem dla zwołujących zgromadzenia. P. Minister Spraw Wewnętrznych dobrze wie — i pod tym względem nie widzę tutaj wpływu ustawodawstwa niemieckiego na art. 2 tej ustawy — że według ustawy niemieckiej o zgromadzeniach z 1908 r. za równoznaczne z meldowaniem zgromadzeń uważa się ogłoszenie publiczne w prasie miejscowej, czy za pośrednictwem afiszów drukowanych, bo władze administracyjne mogą już na tej podstawie dowiedzieć się, że zgromadzenie publiczne dochodzi do skutku. Wniosek mojego klubu będzie szedł właśnie w tym kierunku, ażeby nastąpiło skomentowanie art. 2 projektu w wymienionym kierunku.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PPopiel">Najpoważniejsze zastrzeżenia mamy jednak przeciw art. 3 proponowanej ustawy. Tutaj widzę ogromną niewspółmierność między tem, co postanawia art. 124 Konstytucji, mówiący o czasowem zawieszeniu swobód obywatelskich, a tem, co praktycznie daje art. 3 przez upoważnienie Rady Ministrów do czasowego, na okres nie dłuższy niż 3 miesięcy, zawieszenia mocy obowiązującej tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Głos: Ze względu na bezpieczeństwo publiczne.)</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PPopiel">Jeżeli w ustępie trzecim art. 124 powiedziano, iż częściowe zawieszenie swobód obywatelskich, dokonane mocą rozporządzenia Rady Ministrów podczas sesji sejmowej, musi być natychmiast przedstawione Sejmowi do zatwierdzenia, to nie widzę racji, dlaczego przy tej ustawie Sejm nie ma mieć absolutnie nic do mówienia tam, gdzie następuje zawieszenie na pewnem terytorium swobód obywatelskich w rzeczy bardzo istotnej. Dlatego mój klub, który rozpatruje sprawę z rzeczowego punktu widzenia, przy tym artykule zaproponuje poprawkę, ażeby zastrzec tu zatwierdzenie takiego rozporządzenia Rady Ministrów przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Głos: Sam Pan stwierdza, że projekt jest niezgodny z Konstytucją.)</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PPopiel">Stwierdzam też z całą otwartością jego braki, jak z drugiej strony wcale się tego nie wstydzę, że uregulowanie tak ważnej sprawy uważam za konieczne, bo nie pojmuję demokracji fałszywie, jako wolności robienia wszystkiego, przeciwnie, nie waham się głosić zasady, że ustrój republikański wymaga nieraz silniejszych form organizacji państwowej niż dawna monarchia, wysławiana przez ostatniego, mówcę który z jej ustroju chce brać to, co w nim było źródłem słabości i upadku Państwa. Pod tym względem Panowie mnie nie steroryzujecie żadnemi okrzykami.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#PPopiel">Stoję tedy na tem stanowisku, że uporządkowanie tej sprawy przez zasadnicze przerobienie tego projektu, jak to miałem zaszczyt wymienić, w tych dwóch najsłabszych punktach, będzie znacznem polepszeniem ustawy, tembardziej, że leży to w interesie prawa, by ta materia była czemprędzej uporządkowana. Nie mogę bowiem żadną miarą podzielić zdania, żeby obecny stan prawnego chaosu, który w tej dziedzinie istnieje, zwłaszcza na Kresach Wschodnich, można nazwać stanem praworządności. W tej chwili jest tak, że zgromadzenia poselskie w województwach wschodnich, to bardzo często teren mocowania się posła z przedstawicielami władzy administracyjnej o charakter prawny zebrania, przyczem poseł występuje w roli jakiegoś nadorganu władzy wykonawczej, i od tego, czy jest mocniejszy czy słabszy, czy ma bardziej tubalny głos, zależy, czy on wygrywa, czy wygrywa policjant. Ta rzecz może prowadzić do anarchii i dlatego należy to uregulować.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#komentarz">(Głos: Znieść Sejm, to będzie porządek.)</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#PPopiel">Można i tak, tylko nie wiem co to ma wspólnego z demokracją, na którą się Panowie tyle powołujecie.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#PPopiel">Zapowiadając w rozprawie szczegółowej poprawki, które tu miałem zaszczyt z grubsza omówić, oświadczam, że dla umożliwienia rzeczowego przeprowadzenia tej sprawy klub mój będzie głosował za odesłaniem tego projektu do Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#komentarz">(Oklaski w centrum i na prawicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o przerwanie rozprawy. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przerwaniem dyskusji, aby wstali. Stoi większość, rozprawa przerwana.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad zgłoszonemi wnioskami, które zmierzają do odrzucenia projektu ustawy w pierwszem czytaniu. Proszę Posłów, którzy są za tem, aby wstali. Biuro ma wątpliwości, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem o odrzucenie ustawy, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: za wnioskiem głosowało posłów 137, przeciw 184, wniosek został odrzucony. Odsyłam tę sprawę do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Bicie w pulpity na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#Marszałek">Panie Pośle Makówka, przywołuję Pana do porządku. Tego rodzaju manifestacja jest rzeczą niedopuszczalną. Jeżeli zrozumiały jest wybuch od czasu do czasu zdenerwowania, oburzenia, czy rozgoryczenia, to jednakże robienie z tego rodzaju manifestacji reguły, obniża niewątpliwie powagę Sejmu.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Bicie w pulpity na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#Marszałek">Wobec tego, że dzisiaj jest posiedzenie Senatu, proponuję odroczenie dalszego ciągu posiedzenia i przerwanie obrad.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#Marszałek">Kancelaria komunikuje ml, że niektóre stronnictwa nie obesłały komisji według klucza rozesłanego przez kancelarię Sejmu. Prosiłbym, aby Panowie dokonali tego, ponieważ inaczej komisje nie będą mogły funkcjonować i odpowiedzialność spadnie na tych, którzy spisów we właściwym czasie nie nadeślą.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#Marszałek">Interpelacja p. Prystupy i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego przetrzymywania w więzieniu robotnika Hrycia Iwanenki oraz w sprawie zwłoki w przeprowadzeniu dochodzenia przeciw winnym skatowania go funkcjonariuszom policji państwowej w Kowlu.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#Marszałek">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie niepoświadczenia podpisów na deklaracjach szkolnych.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#Marszałek">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie niepoświadczenia przez wójta gminy podpisów na deklaracjach szkolnych.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#Marszałek">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie postępowania policji państwowej w osadzie Wisznicy pow. włodawskiego.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#Marszałek">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie dzikiego katowania ludności przez 10 Baon Straży Granicznej i wywiadowców policji państwowej.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#Marszałek">Interpelacja p. Ciszaka i kol. z klubu-N. P. R. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć przy dostawach mięsa dla garnizonu w Poznaniu i Biedrusku.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#Marszałek">Interpelacja p. Bartla i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Kierownika Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie gorszącego i niezgodnego z powagą urzędu postępowania senatu akademickiego Politechniki Warszawskiej.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#Marszałek">Interpelacja p. Bednarczyka i tow. klubu P. S. L. „Piast” do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Reform Rolnych w sprawie zezwolenia przez starostwo w Koziminie odebrania ziemi drobnym dzierżawcom.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Wpłynął wniosek p. Bednarczyka i tow. z klubu P. S. L. „Piast” w sprawie zwolnienia związków samorządowych od daniny lasowej przez nowelizację ustawy z dn. 6 lipca 1923 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 87) odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">W związku z odesłaniem dziś do Komisji Administracyjnej projektu ustawy o zgromadzeniach, zwoływanych przez posłów i senatorów, proponuję odesłać także do tej komisji wniosek Zw. P P. S., Zw. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa”, Zw. Chł. i N. P. R. w sprawie naruszenia przez Rząd wolności zgromadzeń poselskich (druk nr 1701) oraz wniosek posłów KI. Ukraińskiego i innych w sprawie okólnika z 23 stycznia 1925 r. (druk nr 1700). Wnioskodawcy domagali się motywowania nagłości. Proponuję, ażeby te wnioski odesłać bez umotywowania nagłości do Komisji Administracyjnej, ażeby mogły być wspólnie rozpatrywane z projektem ustawy o zgromadzeniach poselskich. Czy Panowie wnioskodawcy się godzą? Ponieważ niema ich na sali, więc ewentualnie odeślę za ich zgodą wnioski te do komisji.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w piątek o godz. 3 z następującem porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych postanowień ustawy notarialnej, obowiązującej w okręgach sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (druk nr 1773).</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych postanowień: 1) ustawy z dnia 14 maja 1923 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 58. poz. 142) w przedmiocie państwowego podatku przemysłowego, 2) ustawy z dnia 9 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 69, poz. 670) oraz o uchyleniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 16 lipca 1920 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 79, poz. 528) o opłacie stemplowej od sprzedaży przedmiotów zbytku (druk nr 1731).</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o przeniesieniu kredytów w budżecie na rok 1924 (druk nr 1730).</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o straży celnej (druk nr 1772).</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posła Ziętka i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie wydania przez Rząd rozporządzenia, zezwalającego na sprzedaż jesienną drzewa budulcowego z lasów państwowych drogą licytacji (druk nr 781 i odbitka Roneo nr 138).</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#Marszałek">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Robót Publicznych o projekcie ustawy o mierniczych przysięgłych (druki nr 1081 i 1665).</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wnioskach posłów:</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#Marszałek">1) Maksymiliana Malinowskiego i tow. z Klubu Zw. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie zbyt wysokich grzywien, wyznaczonych przez sądy pokoju i orzeczenia administracyjne za drobne przewinienia porządkowe;</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#Marszałek">2) Kazimierza Bagińskiego i tow. z Klubu Zw. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie nieuzasadnionego masowego sporządzania protokółów (doniesień) przez policję państwową na wsi (druki nr 1698, 1658 i 1616.) Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o przedłużeniu mocy obowiązującej przepisów o wymiarze i poborze państwowego podatku od nieruchomości miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich (druk nr 632 oraz o wniosku posła Łażewskiego i tow. w sprawie wymierzania i poboru podatku państwowego od nieruchomości (druki nr 1771 i 1618.) Nikt głosu nie żąda, porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 12 min. 40 po południu)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>