text_structure.xml 63.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Rozpatrzymy dzisiaj sprawozdanie na temat stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań podejmowanych w tym zakresie w roku 2005. W posiedzeniu udział bierze bardzo liczna reprezentacja środowisk i instytucji, która w zupełności wystarczy, aby Komisja mogła odnieść się do stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Obecni są przedstawiciele kilku ministerstw, w tym transportu, zdrowia, edukacji narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji oraz Komendy Głównej Policji. Reprezentowana jest także Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Inspekcji Transportu Drogowego. W posiedzeniu biorą także udział przedstawiciele zainteresowanych środowisk z prezesem Polskiego Związku Motorowego oraz Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Tak więc spełnione są wymagania, jeśli chodzi o obecność osób odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa ruchu drogowego. Podobnie spełnione są wymogi, jeśli chodzi o kworum posłów biorących udział w dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Chciałbym prosić wszystkich o zdyscyplinowany przebieg obrad. Byłoby najlepiej, aby nasze obrady zakończyły się najdalej do godz. 17.15. Taki termin zakończenia obrad sygnalizowało mi kilku posłów, w związku z innymi zajęciami poselskimi. Ponieważ sprawozdanie rządowe o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań podejmowanych w roku ubiegłym zawarte w druku sejmowym nr 604 zostało państwu posłom dostarczone z odpowiednim wyprzedzeniem, wszyscy zainteresowani mogli się zapoznać z jego treścią. Aby jednak przybliżyć intencje i sposób przedstawienia stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań podejmowanych w roku ubiegłym, poproszę pana dyrektora Andrzeja Grzegorczyka o zreferowanie w kilkunastominutowym wystąpieniu najważniejszych spraw. Ułatwi to posłom odniesienie się do treści tego bogatego w fakty materiału rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, którego sekretariat umiejscowiony jest w Ministerstwie Transportu, zawiera w swoim składzie najważniejsze instytucje ustanowione przepisami ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Rok 2005 w stosunku do roku 2004 charakteryzował się kolejną niewielką, ale istotną w skutkach poprawą stanu bezpieczeństwa. Liczba zabitych w wypadkach drogowych zmniejszyła się o 278 osób, a liczba rannych o 3,5 tysiąca. Zmalała także, choć niewiele, liczba wypadków drogowych, bo prawie o 3 tys.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Jak państwo wiecie, do działania na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego zobligowani jesteśmy nie tylko chęcią poprawy istniejącego stanu, ale również naszym akcesem do Unii Europejskiej. W ramach Programu minus 50% do 2013 roku w Polsce powinniśmy zmniejszyć liczbę osób zabitych do 2,8 tys. osób, czyli o połowę w ciągu 10 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Nie będę państwu referował geografii i liczby wypadków w poszczególnych województwach. Jedna sprawa jest zaskakująca; trzeci rok z rzędu rośnie liczba osób zabitych w wypadkach drogowych w województwie świętokrzyskim. Pocieszający jest spadek liczby ofiar śmiertelnych w wielkich aglomeracjach i na terenach obciążonych ciężkim ruchem pojazdów w województwie wielkopolskim, śląskim i mazowieckim.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">W dalszym ciągu utrzymuje się proporcjonalnie stan bezpieczeństwa poza aglomeracjami i w aglomeracjach. 71% wypadków drogowych wydarza się na terenach zbudowanych, a 28,7% na terenach poza miastami. To są relatywnie podobne proporcje, jak w roku 2004. Bardzo negatywnym zjawiskiem jest rosnąca znaczna liczba wypadków drogowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. Sytuacja jest dramatyczna; z roku na rok liczba kierujących pojazdami po spożyciu alkoholu rośnie o 15%. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest dość prosta, pisała o tym wczorajsza „Rzeczpospolita”. Na prawie 200 tysięcy osób zatrzymanych podczas jazdy po spożyciu alkoholu lub prowadzących pojazd będąc pod wpływem alkoholu, tylko 1%, czyli 2100 osób, doznało realnej kary bez tak zwanych zawiasów. W stosunku do 99% pijanych kierowców dochodzenia zostały bądź umorzone, bądź kary orzeczono w zawieszeniu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Ta sytuacja utrzymuje się od kilku lat, podobnie jak orzeczenia ferowane przez sądy w stosunku do kierowców złapanych na prowadzeniu pojazdu po pijanemu. Zasądzone kary są najniższe z możliwych. W pierwszym roku obowiązywania zaostrzonych kryteriów karnych w stosunku do osób prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu, ani w jednym przypadku nie zastosowano kary maksymalnej, czyli pozbawienia prawa jazdy dożywotnio, jak również nie skorzystano z maksymalnej kary więzienia. To nie znaczy, że chcielibyśmy takie kary często stosować.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Jeśli jednak ta zła tendencja nadal się utrzyma, to podniesienie wymiaru kar nawet wielokrotnie, właściwie niczego nie zmieni. Musi być wśród kierowców prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu, poczucie nieuchronności kary. To zresztą dotyczy sprawców wszystkich przekroczeń przepisów obowiązujących w ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Na temat kosztów wypadków drogowych nie będę państwu wiele mówił; szczegółowe informacje macie państwo w przygotowanym przez nas sprawozdaniu. Powiem tylko, że to co odczuwamy na własnej kieszeni, jest to kwota około 30 miliardów złotych rocznie. Takie są straty społeczne i ekonomiczne spowodowane wypadkami drogowymi w Polsce. Przypomnę, że w Unii Europejskiej oblicza się, że jedna osoba, która poniosła śmierć w wyniku wypadku drogowego, to koszt w granicach 1 mln euro. Wliczone są w to koszty pośrednie i bezpośrednie. Całkowite koszty wypadków drogowych w Unii Europejskiej szacowane są na 180 miliardów euro rocznie, co odpowiada mniej więcej 2% produktu krajowego brutto Wspólnoty.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Synteza działań Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zawarta jest w dostarczonych państwu materiałach na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Chciałem podkreślić tylko najważniejsze z nich. Zwykło się mówić, i takie są wymagania, aby działania dotyczące poprawy stanu bezpieczeństwa na drogach ograniczały się tylko do poprawy infrastruktury drogowej, głównie stanu dróg. Na tym polu ma ogromną rolę i skutecznie ją spełnia, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza mniej więcej 5% ogólnej liczby dróg w kraju, ale tych obciążonych największym ruchem pojazdów. Nie pozostawiamy na uboczu dróg innych, niż krajowe. Co to znaczy?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Biegnie już trzecia edycja programu Likwidacja miejsc niebezpiecznych na drogach. Realizowanych jest około 80 projektów na drogach samorządowych różnych szczebli – gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Programy te realizowane są w ramach pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Są to działania finansowane pół na pół przez nas i przez różne fundusze europejskie. Odbywa się swoisty ranking projektów w sekretariacie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Projekty są przez nas zatwierdzane i potem realizowane przez samorządy, jak na razie skutecznie. Daje to jeszcze jedną szansę samorządowcom dokładnego zapoznania się z procedurami obowiązującymi w Europejskim Banku Inwestycyjnym. To są bardzo podobne procedury, jak w Banku Światowym.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Kilka zdań o innych działaniach prowadzonych w ubiegłym roku dla poprawy stanu bezpieczeństwa na drogach. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na działania edukacyjne, a głównie na wychowanie komunikacyjne w szkołach oraz na różnego rodzaju kampanie informacyjno-edukacyjne. Jedna z nich odbywała się po hasłem Włącz myślenie – zapnij pasy. Przy podsumowaniu okazało się, że w jej rezultacie o ponad 15% zwiększyła się liczba osób, które korzystają z pasów bezpieczeństwa jeżdżąc na tylnych siedzeniach pojazdów i o prawie 10% osób jeżdżących na przednich siedzeniach.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Stanowi to jedynie potwierdzenie badań prowadzonych przez różne instytuty wiodące w tej dziedzinie, z których wynika, że gdybyśmy jeździli z zapiętymi pasami bezpieczeństwa z przodu i z tyłu pojazdu, mamy szansę uratować od śmierci około 10% osób, które uległy wypadkom drogowym. Kompletnie nieprawdziwe są opowiastki, że pasy bezpieczeństwa komuś przeszkodziły w uratowaniu życia. Podawany jest często wypadek znanego rajdowca Leszka Bublewicza, który zginął w samochodzie na przejeździe kolejowym rzekomo dlatego, że pasy nie pozwoliły mu wydostać się z pojazdu. To jest absolutna nieprawda. Prawdziwą przyczyną śmierci tego znakomitego zawodnika była zbyt późna pomoc i niemożność wyciągnięcia kierowcy ze zmiażdżonego samochodu, a nie pasy bezpieczeństwa. Naprawdę, nie ma przeciwwskazań i nie ma negatywnych skutków jazdy w pasach bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Oprócz sprawozdania Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, które państwo otrzymali, szczegółową informację Wojewódzkich Rad znajdziecie państwo na stronach internetowych Sekretariatu Krajowej Rady. Materiał ten jest bardzo bogaty i liczy ponad 300 stron, dlatego trudno było go nam państwu przedstawić na piśmie. Na podstawie zawartych tam informacji można porównać jakie działania prowadzone są w poszczególnych województwach i jaki notuje się progres.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Z perspektywy ostatniego dziesięciolecia można ocenić, że nadal w Polsce tak zwana ciężkość wypadków jest duża; na 100 wypadków drogowych 11 kończy się śmiercią jednego z jego uczestników, przy średniej europejskiej w granicach 4-5. Są jednak kraje europejskie, w których wskaźnik ten kształtuje się poniżej 3. Jednak w liczbach bezwzględnych, jak już mówiłem, spada liczba zabitych. Pewnym paradoksem jest fakt, że wraz ze zmniejszeniem się liczby zabitych w wypadkach drogowych, zmniejsza się również liczba wypadków i rannych; współczynnik ten pozostaje mniej więcej na takim samym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ Niemcy uznawane za kraj bezpieczny, notują około 1 miliona wypadków; proszę nie mylić z kolizjami. Natomiast śmiertelność wypadków jest równa 3, a więc bardzo niska. Jest to przede wszystkim rezultatem wysokiej kultury jazdy. U nas dominuje najczęściej typ kierowcy prowadzącego samochód z ułańską fantazją. W efekcie, jak już dojdzie do zderzenia dwóch pojazdów, to muszą się one rozsypać, a przynajmniej jedna osoba jest śmiertelnie ranna. To wynika ze smutnej statystyki.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Czy ten stan uda nam się radykalnie zmienić? Trudno o jednoznaczną odpowiedź, w każdym razie do tego dążymy. Ale w roku 2005 nie zostało zrealizowane w pełni założenie Krajowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego GAMBIT 2005, w którym przewidywano, że w wyniku podjęcia wskazanych wcześniej działań, liczba zabitych w zderzeniach drogowych wyniesie 4900 osób. Dane statystyczne mówią, że w roku 2005 było ich 5444. Zgodnie z naszymi założeniami, w roku 2007 liczba osób zabitych w wypadkach drogowych powinna zmaleć do 4300. Przepraszam, że mówię o tym w ten sposób, ale ekonomia jest nauką dość bezwzględną i dotyczy wszystkich dziedzin życia, również ludzi zabitych w wypadkach drogowych.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Przypomnę, że w kosztach wypadków drogowych, o których mówiłem państwu wcześniej, nie uwzględnia się cierpienia osób najbliższych tym, którzy zginęli na drodze. Ten ciężar, może najtrudniejszy do udźwignięcia, rodziny poszkodowanych mają na swoich barkach. Stąd tak duże znaczenie mają działania profilaktyczne, a więc zapobieganie wypadkom drogowym. Wymaga to nade wszystko zmiany mentalności użytkowników dróg, a nie tylko rozwoju infrastruktury drogowej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">W naszym sprawozdaniu we wnioskach końcowych umieściliśmy działania, które należy konsekwentnie realizować, by uzyskać oczekiwane efekty, tj. radykalną poprawę stanu bezpieczeństwa na polskich drogach. Nie będę ich wymieniał. Powiem tylko, że powtarza się postulat nieustannej edukacji społeczeństwa w kierunku zmiany zachowań w ruchu drogowym. Dlaczego po raz kolejny zwracam na to uwagę? Rząd, instytucje centralne i organizacje społeczne i zawodowe nie są w stanie dokonać przełomu, nawet gdyby zostały przebudowane wszystkie drogi, a część z nich zastąpiły autostrady. Znamienny jest fakt, że na niektórych zmodernizowanych odcinkach dróg krajowych rośnie liczba ciężkich wypadków. Wynika to z tego, że część kierowców wjeżdżając na takie drogi, mówi, że nareszcie mogą docisnąć gazu. Oczywiście, jest to swoisty paradoks, ale z faktami się nie polemizuje.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Stworzenie lepszych warunków jazdy poprzez modernizację nawierzchni i wyprostowanie łuków dróg, powoduje zwiększenie prędkości jazdy. Niestety, nadmierna prędkość jest nadal główną przyczyną wypadków drogowych, w tym zwłaszcza wypadków śmiertelnych i wypadków ciężkich.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Na koniec chciałbym państwu zwrócić uwagę na trwającą od pewnego czasu debatę publiczną, jaka część kosztów, z racji swoistej zapaści służby zdrowia, a więc nakładów na rehabilitację osób poszkodowanych w wypadkach drogowych, powinna być ponoszona przez zakłady ubezpieczeń. Wiąże się to z naszą wiedzą o skutkach wypadków drogowych, ich ofiar, a następnie rehabilitacją osób po wypadkach drogowych. Wiemy nie tylko z opowiadań, że nie rzadko jest tak, że z racji naszych skromnych zasobów ubezpieczeniowych, służba zdrowia jest w stanie rehabilitować jedną nogę u tej ofiary wypadku drogowego, która utraciła dwie nogi. Na rehabilitację drugiej nogi publicznej służbie zdrowia nie starcza już pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">My także borykamy się z kłopotami finansowymi, brakuje pieniędzy na nasze działania. Tymczasem w ciągu najbliższych trzech lat wypadki drogowe staną się trzecią przyczyną zgonów nagłych. Aby ograniczyć liczbę ofiar wypadków drogowych, potrzebna jest przede wszystkim wola polityczna ekipy rządzącej. Nie tak dawno media obiegła informacja dotycząca wypadków w kopalniach węgla. Poświęcono temu bardzo wiele czasu, podobnie zresztą było po tragicznej w skutkach katastrofie budowlanej w Katowicach, gdzie zawaliła się hala wystawowa. Przez dwa tygodnie temat nie schodził z pierwszych stron gazet i dzienników radiowych i telewizyjnych. Powołano wiele komisji dla ustalenia przyczyn katastrofy i znalezienia winnych tragedii. Rząd wygospodarował dodatkowe środki dla ułatwienia życia tym, którzy zostali ranni w katastrofie, a także dla rodzin ofiar. W katastrofie katowickiej zginęło 65 osób.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Tymczasem w ciągu tych samych dwóch tygodni w wypadkach drogowych poniosło śmierć ponad 10-krotnie więcej osób. Ten fakt jakoś uszedł uwadze opinii publicznej. Nawet nie było w mediach krótkiej wzmianki, że aż tyle osób zginęło na naszych drogach, w tej liczbie także wielu transportowców wykonujących swój zawód w ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Dlatego tak ważna jest wola polityczna. Bardzo dobrze, że tak silne jest społeczne dążenie do modernizacji dróg, ale równie ważna jest społeczna świadomość koniecznej poprawy stanu bezpieczeństwu ruchu drogowego. Z powodu ogromnej liczby wypadków drogowych tracimy wielki kapitał ludzki. Proszę pamiętać, że najczęściej sprawcami, a także ofiarami wypadków drogowych, są ludzie młodzi w przedziale wiekowym 25-39 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Jeszcze jedna informacja natury formalnej. Zgodnie z ustawą – Prawo o ruchu drogowym, sprawozdanie o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego zostało przez Krajową Radę przedstawione Radzie Ministrów, która przyjęła ten dokument. Pan premier Kazimierz Marcinkiewicz w czasie debaty nad tym dokumentem zwrócił uwagę, co zostało zresztą zapisane w protokole z posiedzenia, by podjąć starania, aby od przyszłego roku wprowadzić obowiązek jazdy rowerzystów w kamizelkach odblaskowych. Kierowcy pojazdów samochodowych dobrze wiedzą, jak ważne jest podczas jazdy, zwłaszcza po zmroku, aby odpowiednio wcześnie dostrzec na drodze rower. Zazwyczaj są one kompletnie niewidoczne, a dotyczy to zwłaszcza rowerów górskich, na które obecnie panuje moda.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Prawdopodobnie Komisja Europejska zdecyduje się na wprowadzenie obowiązku jazdy rowerzystów w kaskach. Jak państwo zapewne pamiętają, w Polsce dwukrotnie próbowano wprowadzić ten obowiązek, ale pomysł przegrywał w Sejmie, głównie z powodu argumentu, że wiele kobiet na wsi jeździ na rowerze do fryzjera i na nową fryzurę nie założy żadnego kasku. Może wydawać się to śmieszne, ale taka była główna argumentacja przeciw obowiązkowi jazdy rowerzystów w kaskach, kiedy pięć lat temu w Sejmie debatowano nad nową ustawą – Prawo o ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#DyrektorBiuraKrajowejRadyBezpieczenstwaRuchuDrogowegowMinisterstwieTransportuAndrzejGrzegorczyk">Na koniec wychodzę do państwa z prośbą nie tylko o formalne przyjęcie sprawozdania, ale także o wsparcie naszych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Poproszę przedstawiciela Komendy Głównej Policji o informację o podejmowanych działaniach w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielBiuraPrewencjiRuchuDrogowegoKomendyGlownejPolicjiAdamJasinski">Ja także nie chciałbym przedłużać naszej debaty. Poza tym macie państwo dostęp do wszystkich danych i informacji statystycznych. Można skorzystać chociażby z naszej strony internetowej. Najciekawsze i najsmutniejsze dane przedstawił pan dyrektor Andrzej Grzegorczyk. Według naszej oceny, istnieje bardzo wiele możliwości poprawy stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zależy to od wielu czynników. O wielu z nich mówił już pan dyrektor Andrzej Grzegorczyk. W swojej wypowiedzi ograniczę się tylko do zasygnalizowania niektórych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrzedstawicielBiuraPrewencjiRuchuDrogowegoKomendyGlownejPolicjiAdamJasinski">Jednym z takich problemów są niektóre obowiązujące przepisy prawa, które przeszkadzają nam w pracy. Jak państwu wiadomo, największą przyczyną wypadków drogowych jest nadmierna prędkość pojazdów. Jednym ze sposobów zwalczania tego zjawiska jest stosowanie foto-radarów. Niestety, funkcjonujący w Polsce system foto-radarów jest niewydolny. Jedną z przyczyn jest fakt, że polskie przepisy nie zezwalają na nałożenie mandatu karnego na osobę, jeżeli od momentu popełnienia takiego czynu, czyli jazdy z nadmierną prędkością, minie więcej niż 30 dni. Policja i straż miejska mają 30 dni na ukaranie sprawcy wykroczenia. Jeżeli termin ten minie, a w większości przypadków tak się staje, to musimy kierować sprawę do sądu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrzedstawicielBiuraPrewencjiRuchuDrogowegoKomendyGlownejPolicjiAdamJasinski">W efekcie uruchamiana jest dość skomplikowana, czasochłonna i nieekonomiczna procedura, która się kończy dopiero po kilku miesiącach albo i dłużej. Przy niewydolności naszych sądów, skuteczność karania sprawców wykroczeń jest niewielka. Dlatego należałoby zmienić obowiązujące w tym zakresie przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZastepcadyrektorawGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradWlodzimierzBilski">Na drogach krajowych, których w zarządzie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad znajduje się niespełna 17 tysięcy kilometrów, co stanowi mniej niż 5% wszystkich dróg w kraju, wydarza się, niestety, najwięcej wypadków drogowych. Wynika to z natężenia ruchu pojazdów; drogi krajowe koncentrują ponad 40% całego ruchu i taki sam procent pracy przewozowej. Na drogach krajowych wydarza się ponad 20% wszystkich wypadków drogowych w Polsce, niestety, najwięcej śmiertelnych, bo aż 38%.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZastepcadyrektorawGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradWlodzimierzBilski">Próbujemy temu przeciwdziałać, głównie poprzez poprawę stanu dróg, który od wielu lat jest katastrofalny i krytyczny. Jednym z ważniejszych elementów programu poprawy jest budowa autostrad. Zamierzenia rządowe są realizowane zgodnie z planem, niebawem zostanie oddany do użytku kolejny odcinek autostrady A-2 od Konina do Strykowa. Od kilku lat wykonywane są na dużą skalę odnowy i prace modernizacyjne. W roku 2005 wykonano remontów na ponad 10% istniejącej sieci drogowej, to jest na długości ponad 1650 km. Są to już drogi dobre jakościowo, o dobrej nawierzchni. Planujemy w roku 2006 przeprowadzenie takich odnów i modernizacji na ponad 2000 km dróg.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZastepcadyrektorawGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradWlodzimierzBilski">Generalna Dyrekcja realizuje program likwidacji miejsc szczególnie niebezpiecznych. W ciągu ostatnich ośmiu lat zlikwidowaliśmy ponad 900 takich miejsc. Wydaliśmy na ten cel ponad 500 mln zł. W roku 2005 wykonane zostały 133 zadania polegające na wybudowaniu na sieci drogowej typowych urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego. Do takich rozwiązań należy budowa rond, instalowanie sygnalizacji świetlnej, przebudowa skrzyżowań. Realizowany jest systematycznie program budowy chodników przy trasach komunikacyjnych w małych miejscowościach. Prace te wykonywane i finansowane są wspólnie z samorządami terytorialnymi dzieląc koszty po połowie. W ciągu ostatnich 4 lat zostało wykonanych ponad 300 chodników, nie licząc chodników urządzanych przy przebudowie czy modernizacji odcinków drogowych.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZastepcadyrektorawGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradWlodzimierzBilski">W roku 2005 został wprowadzony w Generalnej Dyrekcji audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego. Śledzimy wszystkie projekty drogowe od momentu projektowania do wykonania odcinka drogi czy autostrady. Liczymy na to, że dzięki audytorom wyszkolonym na politechnikach w Krakowie i w Gdańsku, zapewnimy większe bezpieczeństwo ruchu.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZastepcadyrektorawGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradWlodzimierzBilski">Jak państwo wiecie, staramy się szczególnie dbać o zarządzane przez nas drogi krajowe w okresach wzmożonego ruchu, a także podczas najtrudniejszych warunków jazdy, które na ogół panują u nas w zimie. Potwierdzam to, co powiedział pan dyrektor Andrzej Grzegorczyk, że na drogach wyremontowanych, przy dobrych nawierzchniach, wydarza się, niestety, dużo wypadków drogowych. Dobra droga prowokuje naszych kierowców do jazdy z nadmierną, dużą prędkością i przy nowych drogach na poboczach pojawiają się kolejne krzyże znaczące miejsca, w których ktoś zginął.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZastepcadyrektorawGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradWlodzimierzBilski">Tyle wstępnej wypowiedzi. Jeśli ze strony państwa będą pytania, chętnie na nie udzielimy odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Jaki procent wypadków drogowych jest konsekwencją złego stanu dróg? Jak ocenia to Generalna Dyrekcja? Czy częściej notuje się wypadki na drogach o złych lub uszkodzonych nawierzchniach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZastepcaGeneralnegoDyrektoraDKiAWlodzimierzBilski">Generalna Dyrekcja nie prowadzi takich badań. Niezależnie od stanu nawierzchni drogi, przy badaniach przyczyn wypadku bierze się pod uwagę niedostosowanie prędkości do warunków jazdy. Najgroźniejsze dla kierowców, zwłaszcza w warunkach zimowych lub przy ulewnym deszczu, są koleiny. Powodują one, że pojazd „pływa” po szosie. Jest niestabilny, co może spowodować wypadek.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZastepcaGeneralnegoDyrektoraDKiAWlodzimierzBilski">Nie potrafię ocenić, jaki jest procentowy udział wypadków spowodowanych złym stanem dróg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Może pan dyrektor Andrzej Grzegorczyk dysponuje takimi danymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorKrajowejRadyBRDAndrzejGrzegorczyk">Dysponujemy dość miarodajnym opracowaniem pt. Wypadki drogowe w Polsce z komentarzem Komendy Głównej Policji. W pozycji „inne przyczyny wypadków drogowych” wymienia się m.in. niewłaściwy stan dróg. Ale jest to w sumie niewielki procent ogółu wszystkich wypadków.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DyrektorKrajowejRadyBRDAndrzejGrzegorczyk">Na świecie problem ten jest dość dokładnie zbadany przez wyspecjalizowane instytuty. Winę za wypadki śmiertelne z powodu złego stanu dróg szacuje się, łącznie z zachowaniem kierowcy, maksimum do 25%. Ale bierze się pod uwagę wszystkie negatywne strony złej konstrukcji nawierzchni. Nie mówimy o idealnych warunkach, kiedy mamy prostą drogę bez zakrętów i skrzyżowań. Przynajmniej pięć instytutów badawczych w Europie prowadzi takie obserwacje i dokonuje analiz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZastepcaGeneralnegoDyrektoraDKiAWlodzimierzBilski">Do tego co powiedział dyrektor Andrzej Grzegorczyk, dodam swoją obserwację. Kilka dni temu oglądałem miejsce wypadku na trasie Gdańsk-Kartuzy. W tym wypadku samochodowym zginęło czterech młodych ludzi. Samochód marki golf jadący z ogromną prędkością wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Było to drzewo, które nie pozwolono nam swego czasu wyciąć. Policja oceniła, że samochód musiał jechać z prędkością co najmniej 160 km/h.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Poproszę o wypowiedź przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia. Może pan minister weźmie pod uwagę społeczne koszty wypadków drogowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Nie powiem ile kosztują nas wszystkich wypadki drogowe; mówił o tym, choć w innym ujęciu, pan dyrektor Andrzej Grzegorczyk. Powiem natomiast co możemy zrobić, aby te koszty były mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Resort zdrowia w roku 2006 zamierza doprowadzić do uchwalenia ustawy o ratownictwie medycznym. Dokument ten składa się z kilku części, z najważniejszą, którą jest ratownictwo przedmedyczne, czyli ratownictwo na drodze. Chcemy doprowadzić do sytuacji, aby każdy obywatel umiał uratować drugiego człowieka, który uległ wypadkowi drogowemu. Istnieje pojęcie „złotej godziny”. Jeśli nie udzieli się w fachowy sposób pomocy w ciągu pierwszej godziny po wypadku, to szansa na przeżycie maleje w sposób bardzo istotny.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Dane dotyczące wypadków drogowych są w Polsce dramatyczne. Przeżywalność w ciągu pierwszej godziny po wypadku mamy najgorszą w Europie. Dzieje się tak głównie dlatego, że nie potrafimy ratować ludzkiego życia. Z reguły czeka się na przyjazd karetki pogotowia, zamiast natychmiast podjąć akcję resuscytacyjną czy reanimacyjną.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Chcemy połączyć w logistyczną dobrą sieć wszystkie podmioty, które funkcjonują na rynku, to znaczy szpitalne oddziały ratunkowe i izby przyjęć, oddziały pierwotnej angioplastyki i oddziały urazowe. Chcemy stworzyć instytucję, która funkcjonuje w Zachodniej Europie, a której w Polsce nie mamy. Chodzi o oddziały zajmujące się leczeniem pacjentów z urazami wielonarządowymi. Będą to miejsca, gdzie zespół lekarzy będzie w stanie udzielić wszechstronnej pomocy, nie odsyłając pacjenta od oddziału do oddziału szpitalnego. Będą to także miejsca, które będą dysponować pełną diagnostyką umożliwiającą działania w momencie zaistnienia urazu wielonarządowego.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Projekt ustawy o ratownictwie medycznym jest gotowy, niebawem trafi pod obrady Rady Ministrów, a następnie do parlamentu. Sądzimy, że będziemy ją szybko procedować. Na realizację systemu ratownictwa medycznego, a więc tego wszystkiego, co niesie za sobą przyjęcie ustawy, z budżetu państwa przeznaczona zostanie kwota 1,2 mld zł. Środki te zostaną przeznaczone na ratownictwo przedszpitalne, bo tego dotyczy ta ustawa.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Będziemy także konsekwentnie poprawiać stan wyposażenia szpitalnych oddziałów ratunkowych, a więc tych miejsc, do których trafiają pacjenci po wypadkach. Zamierzamy także całkowicie zmienić bazę lotniczego pogotowania ratunkowego, a przede wszystkim wyposażyć je w nowe śmigłowce, które będą zdolne do pracy przez 24 godziny na dobę, a więc latać w każdych warunkach. Dysponujemy programem wymiany śmigłowców do roku 2010. W najbliższym czasie ratownictwo lotnicze będzie miało do dyspozycji nowoczesne śmigłowce spełniające wszelkie kryteria europejskie. Obecnie tylko jeden śmigłowiec lotniczego pogotowania ratunkowego spełnia takie kryteria.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Po raz kolejny powtarzam, że największym polskim dramatem jest nieumiejętność ratowania życia przez użytkowników dróg i tych wszystkich, którzy spotykają się z wypadkami. Z reguły pomoc sprowadza się do wezwania karetki pogotowia, natomiast nie podejmuje się żadnej akcji, od której często zależy ludzkie życie.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJaroslawPinkas">Jeżeli chodzi o sieć ratownictwa medycznego, to od 1999 roku nie ma już w Polsce „czarnych dziur”, wszędzie są zespoły reanimacyjne, wszędzie też zespoły ratownicze docierają o czasie do wypadków. Także inne służby są znakomicie przygotowane do ratowania życia. Najlepszą służbą ratowniczą w Polsce jest straż pożarna. Wszyscy strażacy potrafią ratować ludzkie życie. Wszystkie wozy bojowe Państwowej Straży Pożarnej mają doskonałe wyposażenie do ratowania życia i mamy nadzieję, że inne służby pójdą tą samą drogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Zanim przejdziemy do zadawania pytań, czy ktoś z przedstawicieli strony rządowej chciałby się wypowiedzieć? Nie widzę chętnych. Chciałbym przekazać państwu informację. Grupa kilku posłów zgłosiła się do mnie, jako do przewodniczącego podkomisji, z propozycją podjęcia inicjatywy zmiany przepisów dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego. Chodzi przede wszystkim o ustawę Prawo o ruchu drogowym, ale również o inne przepisy związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Dlatego podczas pierwszej powakacyjnej sesji plenarnej Sejmu zrobimy posiedzenie stałej podkomisji do spraw transportu. Będzie to 22 lub 23 sierpnia. Podaję tę datę, aby wszyscy zainteresowani mogli ją sobie zanotować. Zapraszam już dzisiaj wszystkich zainteresowanych tematyką bezpieczeństwa ruchu drogowego na posiedzenie podkomisji. Wspólnie zastanowimy się czy warto podjąć inicjatywę legislacyjną przez Komisję Infrastruktury, a jeśli tak, to jakie nowe przepisy zaproponować lub jakie zmienić spośród obowiązujących obecnie. Jeśli są jakieś propozycje, proszę o zgłaszanie ich na moje nazwisko do sekretariatu Komisji Infrastruktury. Wszystkie nadesłane projekty i propozycje przedstawimy na posiedzeniu podkomisji i podejmiemy decyzję, czy będziemy szli w kierunku ewentualnej inicjatywy legislacyjnej. Oczywiście, będziemy się konsultować z Ministerstwem Transportu, aby pewnych działań niepotrzebnie nie dublować.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Media w ostatnim czasie dość często prezentowały propozycje zmian przepisów prawa, które spowodowałyby poprawę stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Spotykam się z pytaniami dziennikarzy, dlaczego parlament jest bierny wobec dramatycznej sytuacji na naszych drogach. Uważam, że Komisja może wyjść z inicjatywą, która przyspieszy zmiany prawa. Wiadomo mi o pracach prowadzonych w Ministerstwie Transportu. Może uda się połączyć wysiłki i przyspieszyć prace legislacyjne w oparciu o projekt komisyjny ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">To są jednak plany na przyszłość, natomiast dzisiaj zajmujemy się sprawozdaniem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego za rok 2005.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Przystępujemy do dyskusji. Zaczynamy od państwa posłów; proszę o pytania i uwagi oraz propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselStanislawZmijan">Z przedłożonego nam sprawozdania, sporządzonego bardzo szczegółowo i wnikliwie, warto podkreślić kilka istotnych spraw. Proszę zauważyć, że połowę wszystkich wypadków drogowych stanowią wypadki zakwalifikowane do kategorii „zderzenia pojazdu w ruchu”. Do 57% tego rodzaju wypadków dochodzi na prostych odcinkach dróg. Mówię o tym celowo, ponieważ co roku dyskutujemy nad sprawozdaniem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Zgłaszane były różne uwagi i propozycje zmian czy działań profilaktycznych, głównie edukacyjnych, które przyniosłyby poprawę istniejącego stanu rzeczy, stanu bardzo niedobrego.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselStanislawZmijan">Następne, chyba bardzo ważne spostrzeżenie, jakie nasuwa się przy lekturze sprawozdania, że najwięcej wypadków powodują ludzie w przedziale wiekowym 25– 39 lat. Przypominam sobie nasze debaty sprzed kilku lat, kiedy zwracano uwagę, że najczęściej sprawcami wypadków drogowych, a także ich ofiarami, są najmłodsi oraz najstarsi kierowcy powyżej 60 lat. Teraz mamy inny obraz, przynajmniej do takiego wniosku można dojść po analizie sprawozdania ze stanu bezpieczeństwa na drogach w roku 2005.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselStanislawZmijan">Pozostając jeszcze przy danych statystycznych, chciałbym zwrócić uwagę na udział w wypadkach drogowych tak zwanych niechronionych użytkowników dróg. Mówili o tym już moi przedmówcy; chodzi o pieszych i rowerzystów. Zgadzam się z twierdzeniem, że powinniśmy wszelkimi sposobami chronić te osoby przed skutkami wypadków. Mam w związku z tym pytanie do pana dyrektora Andrzeja Grzegorczyka. Jeśli pojawił się pomysł, aby rowerzystów obowiązkowo ubrać w kamizelki odblaskowe, to z pewnością najpierw należałoby to zrobić z motocyklistami. Bo oni równie często ulegają wypadkom drogowym, co rowerzyści i podobnie jak rowerzyści, nie są niczym chronieni. Dla nich spotkanie z rozpędzonym samochodem zawsze kończy się tragicznie. Ale idąc dalej tym tokiem myślenia należałoby w podobne kamizelki wyposażyć także wszystkich pieszych; oni także ulegają wypadkom drogowym. Można w ten sposób dojść do oczywistego absurdu, że wszyscy powinniśmy chodzić w kamizelkach ochronnych. Chyba, panie dyrektorze, nie tędy prowadzi droga do poprawy stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PoselStanislawZmijan">Na koniec kilka uwag ogólnych, zbieżnych w kilku punktach z pytaniami, które wcześniej zadał pan przewodniczący. Badania wyspecjalizowanych instytutów na świecie mówią, że wśród trzech czynników mających decydujący wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego człowiek–droga–pojazd, jako czynnik sprawczy wypadków, na pierwsze miejsce zdecydowanie wysuwa się człowiek. To właśnie zachowanie się poszczególnych grup użytkowników dróg generalnie wpływa na powstawanie wypadków drogowych. Inne czynniki mają zdecydowanie mniejsze znaczenie. W około 25% do wypadków dochodzi z winy pojazdu, 20-25% przyczyną jest zła droga i aż w ponad 80% sprawcą wypadku jest człowiek. Suma przekracza 100% tylko dlatego, że do wypadku drogowego doszło z kilku przyczyn naraz.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PoselStanislawZmijan">Statystyka ta tylko potwierdza, że rozwiązanie problemu jest bardziej złożone i trudne, nie wystarczy nałożyć kamizelki ochronne na wszystkich użytkowników dróg, aby uzyskać postęp. Jeszcze raz potwierdza się znana prawda, że poprawę można uzyskać działając na wielu frontach. Dobrze, że od niedawna mamy tendencję spadkową, jeśli chodzi o liczbę wypadków drogowych. To powinno nas cieszyć, ale nie może zadowalać, chociażby ze względu na zobowiązania ciążące na nas, zresztą na wszystkich członkach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PoselStanislawZmijan">Jeśli jednak aż w 75% do wypadków dochodzi na terenach zabudowanych, to najprawdopodobniej ograniczenie prędkości jazdy z 60 do 50 km/h było zasadniczym powodem spadku ogólnej liczby wypadków drogowych w Polsce. Nie można pójść za daleko z ograniczeniem prędkości jazdy, bo to może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego. Postawienie znaków ograniczenia prędkości pojazdów do 30 czy 40 km/h nie zmniejszy liczby wypadków z prostego powodu; kierowcy nie będą takiego ograniczenia przestrzegać. Ale absurdem jest również wyciąganie wniosku, że rośnie liczba groźnych w skutkach wypadków z tego powodu, że budujemy czy modernizujemy drogi. Idąc dalej tym sposobem myślenia można by dojść do wniosku, że lepiej nie budować nowych dróg i nie modernizować nawierzchni starych dróg.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PoselStanislawZmijan">Co zatem należałoby robić, aby spowodować rzeczywistą poprawę stanu bezpieczeństwa na naszych drogach? Nie ma co odkrywać Ameryki, inne kraje już to przećwiczyły; trzeba sięgać do sprawdzonych wzorów w innych krajach, które przodują w świecie pod względem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Prawdopodobnie nigdy nie uda się do końca wyeliminować błędów popełnianych przez człowieka. Sprawność psychomotoryczna człowieka jest wypadkową wielu okoliczności, między innymi warunków pogodowych. W czasie upalnych dni kierowcy szybciej się męczą i popełniają błędy podczas jazdy.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PoselStanislawZmijan">Błędów ludzkich nie da się uniknąć, choćbyśmy najlepiej szkolili kierowców, a przy młodych kierowcach sadzali ich rodziców, którzy by służyli im radą, jak samochód prowadzić bezpiecznie. A takie pomysły też brane były pod uwagę. Wiedząc o tym, że człowiek jest omylny, producenci samochodów robią bardzo wiele, aby możliwie najlepiej zabezpieczyć kierowcę i pasażerów pojazdu przed skutkami ewentualnej kolizji na drodze. Chodzi im głównie o zabezpieczenie przed wypadkami ciężkiego kalibru. Niektórym to się udaje; coraz więcej marek samochodów posiada konstrukcje i urządzenia zabezpieczające użytkowników przed śmiertelnymi wypadkami. Jeśli już kierujący pojazdem czy pasażer odniesie rany czy urazy, aby nie były to urazy ciężkie. Z tym wiąże się kolejny problem – kosztów wypadków, w tym przede wszystkim kosztów leczenia pourazowego. Mówił o tym między innymi pan minister.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PoselStanislawZmijan">Przemysł samochodowy poszedł już bardzo daleko w działaniach zabezpieczających użytkowników pojazdów przed skutkami wypadków drogowych. Zapewne wszyscy jesteśmy kierowcami i wiemy, jak naprawdę trudno jest odnieść ciężki uraz i nie daj Boże ponieść śmierć, w dobrym, nowoczesnym samochodzie. Czasami na drogach widzi się samochody po wypadkach. Wyglądają, jakby przejechał po nich walec drogowy i że jadący w nim pasażerowie nie mieli szansy na przeżycie. Okazuje się, że wcale tak nie jest i że uszli z wypadku z życiem; uratowały ich poduszki powietrzne, pasy bezpieczeństwa i konstrukcja samochodu wytrzymała na zderzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PoselStanislawZmijan">Tak więc przemysł samochodowy poszedł bardzo daleko, by pasażer mógł się czuć bezpiecznie. Tak samo daleko w działaniach na rzecz bezpieczeństwa powinno pójść budownictwo drogowe. Nie wystarczą jednak same odnowy i modernizacje, trzeba pójść dalej, choć to kosztuje. Jednym z pomysłów na bezpieczne drogi jest realizowana w Szwecji koncepcja budowy tak zwanych dróg wybaczalnych. Chodzi o to, by droga w pewnym sensie neutralizowała skutki błędu popełnionego przez kierowcę. Buduje się więc wzdłuż dróg różnego rodzaju urządzenia i instalacje zabezpieczające. Sprawiają one, że kierowca wyjdzie z wypadku w miarę obronną ręką, a już z pewnością nie zginie.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PoselStanislawZmijan">Od kilku lat w Polsce prowadzony jest przyjęty przez Radę Ministrów, Krajowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pod nazwą GAMBIT. Program ten został w ubiegłym roku zainicjowany przez pana profesora, a przez jakiś czas także wiceministra infrastruktury, pana Ryszarda Krystka. Wcześniej jeszcze pan prof. Krystek przygotował projekt ustawy dotyczącej bezpieczeństwa ruchu drogowego. Program ten obejmował różne działania profilaktyczno-organizacyjne, łącznie z systemem szkolenia kierowców.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PoselStanislawZmijan">Niektórzy z nas zapewne sobie przypominają zabiegi pana profesora Ryszarda Krystka, aby jego projektem zajęła się komisja sejmowa, by doprowadzić do uchwalenia ustawy. Mimo że pan profesor został potem wiceministrem w resorcie infrastruktury odpowiedzialnym między innymi za problematykę motoryzacji i bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie był w stanie sfinalizować swojego projektu. Kiedy go zapytałem wprost, dlaczego przestał zabiegać o uchwalenie ustawy, bo nadarza się po temu okazja, odpowiedział krótko: są ważniejsze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PoselStanislawZmijan">Z pewnością mamy wiele pilnych spraw do załatwienia, mamy choćby trudności z wykonaniem rządowych programów budowy autostrad, dróg ekspresowych, a także z wykorzystaniem środków unijnych na budowę innych dróg. Ale czy może być ważniejsza sprawa od ratowania życia ludzkiego? Czy nie jest tragedią, że co roku na naszych drogach ginie ponad 5 tysięcy osób? Dlatego warto podjąć próbę rozwiązania kwestii bezpieczeństwa w ruchu drogowym od strony legislacyjnej. I to jest kamień wrzucony do naszego ogródka.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PoselStanislawZmijan">Wrócę jeszcze do kosztów wypadków drogowych. Bank Światowy szacuje je w Polsce w skali roku na 12 mld euro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanTomaka">Obawiam się, że mój kolega klubowy wyczerpał limit czasu dla naszego Klubu Parlamentarnego. W swojej wypowiedzi zawarł jednak wiele bardzo istotnych kwestii, dlatego pozostaje mi tylko kilka spraw ogólnych. Sprawozdanie przedstawione nam przez Krajową Radę jest nie tylko obszerne, ale i bardzo precyzyjne. Mógłbym się podpisać niemal pod każdym z wniosków zamieszczonych na stronie 22 opracowania, a kto wie, czy nawet pod wnioskiem o wprowadzeniu obowiązkowych kamizelek ochronnych dla rowerzystów i motocyklistów.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselJanTomaka">W przedstawionym dokumencie brakuje mi bardzo konkretnych sformułowań, co państwo, a więc rząd, powinien pilnie zrobić, aby poprawić smutną statystykę wypadków drogowych, zwłaszcza wypadków śmiertelnych. Powiem o trzech przedsięwzięciach, które wiążą się z dużymi wydatkami, ale które mogą spowodować znaczne zmniejszenie liczby wypadków drogowych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselJanTomaka">Nie chodzi tylko o przebudowę i modernizację dróg, choć to jest także konieczne. Ważne jest także otoczenie dróg, a więc budowa chodników dla pieszych i ścieżek rowerowych dla rowerzystów. To smutne, że rocznie jesteśmy w stanie wydawać zaledwie 30 mln zł na budowę chodników. Jeszcze smutniejsze jest, że w tegorocznym budżecie, o ile wiem, nie ma ani grosza na chodniki przy szlakach drogowych. Nie wiadomo także, czy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wystarczy środków na zimowe utrzymanie dróg. Wszystko zależy od tego, czy zima przyjdzie wcześniej i czy będą duże opady śniegu. I to są autentyczne problemy do rozwiązania przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselJanTomaka">Dla rozwiązania tego problemu rząd, czyli budżet państwa, ma partnera w postaci samorządów lokalnych, które bardzo chętnie chcą uczestniczyć w finansowaniu tego typu działań. Aż się prosi, by z tej okazji skorzystać i z partnerem nawiązać współpracę.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselJanTomaka">Pan minister bardzo konkretnie wypowiedział się w sprawie ratownictwa medycznego. Od jego funkcjonowania zależy bardzo często ludzkie życie. Decydujący jest czas dotarcia do miejsca wypadku i szybkie udzielenie pomocy poszkodowanym. Liczy się to podwójnie przy najcięższych wypadkach. Mając sprawne służby ratownictwa medycznego z pewnością można by znacznie zmniejszyć liczbę osób, które poniosły śmierć w wypadkach drogowych. Oczywiście, taka służba musi być wyposażona nie tylko w wysoko wyspecjalizowany sprzęt medyczny, ale także środki transportu, w tym przede wszystkim śmigłowce mogące latać w każdych warunkach pogodowych, dniem i nocą.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PoselJanTomaka">Ostatnia sprawa wymaga może najmniejszych nakładów finansowych, a bardziej zależy od organizacji i innego do niej podejścia. Na spotkaniach z wyborcami powraca kwestia sprawności funkcjonowania Policji. Nie wystarczy, że policjanci stoją z lizakami i radarami w tych samych miejscach i „łapią” kierowców jadących z nadmierną prędkością. Ale to nie są miejsca oznaczone jako „czarne punkty” i nie na nich istnieje największe zagrożenie spowodowania wypadku. W takich miejscach policjantów nie uświadczysz. Oni wolą w „swoich” miejscach kasować mandaty karne.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PoselJanTomaka">Nie na tym powinno polegać prewencyjne działanie policji. Oczekuję zmiany podejścia policjantów do wykonywania służby w ruchu drogowym. Chętniej bym ich widział w ruchu, bo wykroczenia najczęściej są popełniane przez kierowców podczas jazdy na odcinkach szczególnie niebezpiecznych. Sam jestem kierowcom i sam popełniam zapewne jakieś wykroczenia i wcale nie twierdzę, że zawsze prowadzę samochód z zachowaniem wszelkich reguł i obowiązujących przepisów drogowych. Ale chętnie bym widział policjantów kierujących ruchem drogowym wtedy, kiedy to jest niezbędne i w miejscach, w których ich obecność studziłaby zapędy nazbyt nerwowych kierowców łamiących przepisy. Myślę, że na tym powinna między innymi polegać działalność prewencyjna policji, a nie na dość sztampowym karaniu mandatami za przekroczenie dozwolonej prędkości jazdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Powiedzieliśmy sobie dzisiaj bardzo dużo o tym, dlaczego tak źle się dzieje na naszych drogach. Chyba byłem jedynym posłem w tej Komisji, który w poprzedniej kadencji był przeciwny ograniczeniu prędkości na terenach zabudowanych do 50 km/h. Uważałem, że było to bardziej przedsięwzięcie propagandowe, a nie prowadzące rzeczywiście do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Idąc dalej tym sposobem myślenia możemy dojść do wniosku, że na terenie zabudowanym najbezpieczniej byłoby wysiąść z samochodu i go pchać.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Jakiekolwiek byśmy podejmowali działania zapobiegające wypadkom, musimy wziąć przede wszystkim pod uwagę stan naszych dróg. Poprawa nie nastąpi z dnia na dzień. Nie jest dla mnie wielką pociechą, że będziemy mieli sprawniej działającą straż pożarną, wyposażoną w nowoczesne wozy bojowe i sprzęt do cięcia blachy pokiereszowanych pojazdów, które uległy wypadkowi. Ważniejsza jest profilaktyka, zapobieganie takim sytuacjom, a więc ograniczenie liczby śmiertelnych wypadków.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Jakie można podjąć działania profilaktyczne? Mam na ten temat swoje suwerenne zdanie, z którym nie muszą się państwo zgodzić. Mówię to także jako kierowca, który od czasu do czasu również „grzeszy” podczas uczestniczenia w ruchu drogowym. Zacznę od pieszych. Poruszają się po jezdni w sposób niefrasobliwy. Trudno każdemu pieszemu nałożyć kamizelkę odblaskową, ale już na pewno nie da się tego zrobić z pijanym. Gdyby jednak częściej stawiano przy jezdniach płotki, bariery czy inne przeszkody, to z pewnością ograniczyłoby liczbę wypadków spowodowanych na terenach zabudowanych, głównie w dużych miastach, przez osoby piesze. Poza tym miejsca do przejścia przez jezdnie powinny być oznakowane bardzo wyraźnie, a także oświetlone. Dotyczy to zwłaszcza przejść dla pieszych w małych miejscowościach położonych na trasach przelotowych o dużym natężeniu ruchu pojazdów, także w nocy. Do takich należy np. trasa gdańska znad morza do Warszawy. Najbardziej widoczne przez kierowców są pulsujące sygnały świetlne.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Bardzo ważne jest również prowadzenie pojazdu na światłach. Latem i zimą. Sam kiedyś nie bardzo byłem do tego przekonany, ale od pewnego czasu zawsze prowadzę samochód na światłach miejskich. Mam dobry samochód i jeżdżę dosyć szybko. Ale właśnie dlatego zawsze jeżdżę na światłach, żeby inni dobrze mnie widzieli już z daleka. Jest to bardziej przydatne podczas jazdy w terenie leśnym lub tylko zadrzewionym, zwłaszcza na zakrętach. Dlatego jestem za wprowadzeniem nakazu jazdy na światłach miejskich, czyli krótkich, przez cały rok i przez całą dobę.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Trzeci pomysł też może nie jest nazbyt popularny. Mówiłem o nim w tej samej sali, w tej samej Komisji, ale w poprzedniej kadencji. Chodzi o rowerzystów. Dorośli pozwalając swoim dzieciom na samodzielną jazdę rowerem w normalnym ruchu drogowym, popełniają przestępstwo. Bo jak inaczej można określić dopuszczenie do ruchu ulicznego dzieci na rowerze, które jeżdżą obok ciężkich pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Kierowcy pojazdów posiadają odpowiednie uprawnienia, zdobyte podczas kursu samochodowego. A jaki dokument upoważniający do jazdy rowerem posiadają osoby wjeżdżające na jezdnię? Na ogół nie mają nawet karty rowerowej. I to one stają się głównie ofiarami wypadków drogowych. Ale dzieje się tak głównie z tego powodu, że nie mają uprawnień do korzystania z normalnego ruchu drogowego, w którym uczestniczą ciężkie pojazdy samochodowe.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Trzeba zatem spowodować, żeby każdy rowerzysta posiadał odpowiednie uprawnienia do uczestniczenia w ruchu drogowym. Kto wie, czy nie należałoby ich wyposażyć w specjalne kamizelki ochronne. Uważam, że trzeba lansować takie projekty i takie działania, chociaż mogą być one niepopularne. Nie trzeba posługiwać się populistycznymi hasłami, ale otwarcie głosić swoje poglądy.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Formalnie składam wniosek, aby pieszych oddzielić od jezdni płotkami i innymi urządzeniami zabezpieczającymi. Rowerzyści, tak jak inni użytkownicy dróg, muszą mieć do tego uprawnienia. Trzeci wniosek, to wprowadzić obowiązek jazdy z zapalonymi światłami miejskimi przez cały rok o każdej porze dnia. Uważam, że wprowadzenie tych zasad w poważnym stopniu ograniczyłoby liczbę wypadków drogowych.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Mam jeszcze jeden postulat. Co prawda nie wiem, jak go zrealizować, ale może ktoś z państwa będzie to wiedział. Plagą na naszych drogach są kierowcy prowadzący pojazdy wracając wieczorem lub nocą po imprezie w dyskotece. Często kierują pojazdem będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków. To oni powodują wypadki i są też najczęściej ich ofiarami.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Należy się zastanowić, jak wspomóc policjantów, którzy mają do czynienia z tego rodzaju kierowcami. Bo przecież dzisiaj nie posiadają oni nawet przyrządów do badania kierowców podejrzanych o jazdę pod wpływem narkotyków. Takie urządzenia posiada dzisiaj jedna lub dwie komendy policji na całe województwo. Tymczasem młodzi ludzie bardzo często prowadzą pojazdy będąc na tak zwanym haju, czyli po zażyciu narkotyku.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PoselAndrzejFedorowicz">Nie wstydźmy się mówić o takich sprawach. Lepiej mówić o tym wcześniej, niż za późno, kiedy już są ofiary śmiertelne nocnych powrotów z dyskoteki. Zakończę porzekadłem: „Cygan bije dziecko zanim je wyśle po wodę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselLechWoszczerowicz">Chciałem zgłosić propozycję dotyczącą sankcji wobec kierowców prowadzących pojazdy „po pijaku”. Akurat mnie to nie dotyczy, ponieważ od ośmiu lat nie biorę alkoholu do ust. Gdybym pił, to zapewne bym tej propozycji nie zgłaszał. Uważam, że rację ma pan minister Zbigniew Ziobro, który chce zabierać samochody kierowcom prowadzącym pojazd będąc pod wpływem alkoholu. Może nie zabierać im samochodu na stałe, ale powiedzmy na miesiąc, dwa albo więcej, w zależności od promili alkoholu we krwi pijanego kierowcy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselLechWoszczerowicz">Gwarantuję, że po roku połowa tych kierowców nie będzie prowadzić pojazdu będąc pod wpływem alkoholu. Jestem o tym święcie przekonany. Poza pozbawieniem kierowcy możliwości korzystania z samochodu, będzie on dodatkowo musiał ponosić koszty parkingu, na którym znajdzie się jego samochód. Gwarantuję 100-procentowy skutek takich działań. Stawiam swoje ośmioletnie bmw, jeśli moja propozycja nie odniesie oczekiwanego skutku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Wrócimy do tej propozycji podczas jesiennego posiedzenia Komisji. Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselMichalWojtkiewicz">Powrócę do sprawy rowerzystów, ich udziału w ruchu drogowym. Sądzę, że ten środek lokomocji, a jednocześnie rodzaju rekreacji, należy obok narciarstwa, do najpopularniejszych w Polsce. Zróbmy program budowy ścieżek rowerowych. Sam jeżdżę na rowerze, ale nie odważam się wjechać na drogę wojewódzką ze względu na moje bezpieczeństwo, a także innych użytkowników. To samo dotyczy dróg powiatowych. Dlatego podejmując program budowy i modernizacji dróg w Polsce, powinniśmy pamiętać o rowerzystach.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselMichalWojtkiewicz">W Polsce coraz więcej ludzi jeździ rowerem i muszą mieć po czym jeździć. Z konieczności rowerzyści korzystają z dróg o dużym natężeniu ruchu albo z chodników w miastach, bo nie ma ścieżek czy dróg rowerowych. Dlatego konieczny jest program budowy ścieżek dla rowerzystów.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselMichalWojtkiewicz">Na stan bezpieczeństwa wpływa także oznakowanie naszych dróg i ulic. Często zmienia się oznakowanie dróg, poza tym zdarzają się przeciwne znaki ograniczenia prędkości jazdy. Jak można na krajowej drodze przelotowej postawić znak nakazu ograniczenia prędkości do 40 km/h, którego żaden kierowca nie przestrzega, a jedynie prowokuje do łamania przepisów? Znaki drogowe muszą być rzeczywiście adekwatne do sytuacji, inaczej tracą sens.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PoselMichalWojtkiewicz">Na koniec o projektowaniu dróg. Często projektuje się nadmierną ilość wjazdów i zjazdów z głównych dróg krajowych, do tego lokalizowanych w miejscach mało widocznych. I to są właśnie te miejsca, na których najczęściej dochodzi do wypadków drogowych, także śmiertelnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Czy ktoś z zaproszonych gości chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DyrektorZespoluDoradcowGospodarczychAdrianFurgalski">Mam trzy pytania. Jedną z najliczniejszych grup kierowców uczestniczących w wypadkach drogowych są osoby do 24 roku życia, które posiadają prawa jazdy mniej niż dwa lata. One też najczęściej ulegają wypadkom podczas eskapad dyskotekowych. Ministerstwo Transportu przygotowało projekt ustawy o osobach kierujących pojazdami. Przepisy w niej zawarte zawierają okresy próbne dla świeżo upieczonych kierowców, aby stopniowo mogli korzystać z uprawnień kierowania pojazdami. Ograniczenie dotyczy m.in. prędkości, z jaką mogą się poruszać w ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#DyrektorZespoluDoradcowGospodarczychAdrianFurgalski">Z dostępnych mi danych dowiedziałem się, że w połowie krajów Unii Europejskiej takie okresy próbne dla młodych kierowców zostały wprowadzone. Chciałbym się dowiedzieć, jaka jest ocena resortu tego rodzaju rozwiązań? Czy istnieją choćby orientacyjne dane szacunkowe, w jakim czasie takie rozwiązania mogą przynieść w Polsce spodziewane rezultaty?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#DyrektorZespoluDoradcowGospodarczychAdrianFurgalski">Kolejne pytania dotyczą rekomendacji, które Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego stawia. Czy wśród rekomendacji nie powinien znaleźć się postulat zmiany orientacji polityki transportowej rządu, polegający na zwiększeniu przewozów towarowych koleją, zamiast transportem drogowym. Można tego dokonać na przykład poprzez obniżenie stawek dostępu do infrastruktury kolejowej. I jeszcze jedno pytanie do pana dyrektora Andrzeja Grzegorczyka. Czy wśród rekomendacji nie powinien pojawić się postulat do ministra edukacji narodowej, aby w ramach lekcji biologii wprowadzić kilka godzin nauki udzielania pierwszej pomocy? Wstyd się przyznać, ale po lekcjach biologii mógłbym z powodzeniem dokonać sekcji żaby, natomiast nie wiem co robić i czuję się bezradny, będąc świadkiem wypadku drogowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę chętnych. Proponuję, byśmy już dzisiaj nie prowadzili dalszej dyskusji. Wrócimy do dyskusji 23 sierpnia podczas pierwszego po przerwie wakacyjnej posiedzenia Komisji Infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Proponuję przyjęcie stanowiska Komisji Infrastruktury o przedstawionym sprawozdaniu o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań realizowanych w tym zakresie w roku 2005 – druk sejmowy nr 604. Marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu skierował dnia 4 kwietnia 2006 roku powyższe sprawozdanie do Komisji Infrastruktury. Komisja po rozpatrzeniu sprawozdania na posiedzeniu w dniu 22 czerwca 2006 r. oraz w wyniku przeprowadzonej dyskusji, wnosi o przyjęcie sprawozdania z druku 604.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Jeśli nie usłyszę głosu sprzeciwu uznam, że Komisja akceptuje takie stanowisko. Sprzeciwu nie słyszę; sprawozdanie zostało przyjęte. Do spraw związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego, ze szczególnym uwzględnieniem zmian legislacyjnych, powrócimy po przerwie wakacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Powinniśmy jeszcze wyznaczyć posła do zaprezentowania stanowiska Komisji. Czy ktoś z posłów zgłasza swoją kandydaturę na ochotnika? Nie widzę. W tej sytuacji obowiązek ten spada na mnie. Może jednak ktoś z państwa posłów zechce się zgłosić? Zgłasza się pan poseł Wiesław Szczepański. Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie widzę. Przyjmujemy, że pan poseł Wiesław Szczepański będzie reprezentował stanowisko Komisji na plenarnym posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PoselKrzysztofTchorzewski">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>