text_structure.xml
159 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony w formie pisemnej. Czy są jakieś uwagi lub propozycje do porządku dziennego? Nie stwierdzam, zatem porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Przechodzimy do pierwszego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację Prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu o przebiegu kampanii sprawozdawczo-wyborczej w polskich związkach sportowych. Otrzymaliście państwo informację pisemną dotyczącą tego tematu. O jej ustne omówienie uprzejmie proszę pana prezesa Tadeusza Wróblewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesUrzeduKulturyFizycznejiSportuTadeuszWroblewski">Informacja pisemna, która została państwu doręczona, była omawiana podczas posiedzenia kierownictwa UKFiS. Została ona zatwierdzona podczas tego posiedzenia. Informację tę szczegółowo uzupełni dyrektor generalny w UKFiS, pan Jan Maj, natomiast ja chcę powiedzieć kilka słów o wnioskach, które z tej informacji wynikają.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WiceprezesUrzeduKulturyFizycznejiSportuTadeuszWroblewski">Zwróciliśmy uwagę na fakt, że kolejna grupa polskich związków sportowych - chodzi o związki sportów zimowych - będzie odbywała po zimowych igrzyskach olimpijskich swoje zjazdy połączone z wyborami do władz związków. Chcąc uniknąć wielu błędnych rozwiązać występujących w polskich związkach sportowych, w tym szczególnie patologii w przestrzeganiu prawa, zdecydowaliśmy się pomóc polskim związkom sportowym sportów zimowych, przez organizację odpowiednich szkoleń prezesów oraz przewodniczących komisji rewizyjnych związków. Chodzi nam o zwrócenie ich uwagi na błędy popełniane w trakcie kampanii sprawozdawczo-wyborczej przez polskie związki sportowe sportów letnich.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Chciałbym uzupełnić wypowiedź pana prezesa kilkoma uwagami, spostrzeżeniami i wnioskami, które uzyskaliśmy, zarówno dzięki uczestnictwu w walnych zgromadzeniach polskich związków sportowych, jak i podczas spotkań konsultacyjnych z nowo wybranymi kierownictwami związków, a także w wyniku dyskusji podczas posiedzenia kierownictwa UKFiS, które odbyło się w dniu 7 maja br. Osobiście dysponuję nieco większą ilością obserwacji niż pozostali członkowie kierownictwa Urzędu, jako że kierowałem pracami zespołu koordynującego powołanego przez prezesa UKFiS, w celu sprawowania nadzoru nad całokształtem spraw związanych z przygotowaniem i przebiegiem walnych zgromadzeń polskich związków sportowych. Nie będę mówił o celach i założeniach, jako że wspominamy o nich w informacji pisemnej. Chciałbym obecnie przejść do omówienia czterech grup zagadnień związanych z przebiegiem kampanii sprawozdawczo-wyborczej w polskich związkach sportowych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Pierwsza grupa uwag dotyczy kwestii organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W ciągu pięciu miesięcy, czyli w okresie od listopada 2000 r. do marca 2001 r., odbyło się 29 walnych zgromadzeń polskich związków sportowych w letnich dyscyplinach olimpijskich. Jest to połowa ogólnej liczby polskich związków sportowych, których, jak wynika z przedstawionego wykazu, jest 59. Można powiedzieć, że owe 29 walnych zgromadzeń to liczba bardzo reprezentatywna, tym bardziej że letnie dyscypliny olimpijskie to wiodące dyscypliny polskiego sportu, tak więc te uwagi, wnioski i spostrzeżenia, z pewnością będzie można przenosić na inne polskie związki sportowe. Właściwie tylko jeden związek sportowy spośród związków w letnich dyscyplinach olimpijskich, czyli Polski Związek Piłki Nożnej, nie odbył swojego zjazdu w zalecanym przez UKFiS terminie. Zjazd PZPN odbędzie się na jesieni. Właściwie można wymienić dwie główne przyczyny, iż ten zjazd się nie odbył. Pierwsza z nich to pokłosie owej "wojny futbolowej", która toczyła się w niedalekiej przeszłości. W jej konsekwencji zwołano zjazd nadzwyczajny, podczas którego doszło w Związku do wyborów i zmiany kierownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Obecne kierownictwo PZPN interpretuje statut Związku nieco inaczej niż my. Jego członkowie uważają, że kolejna kadencja władz PZPN rozpoczęła się w momencie dokonania wyboru nowych władz, czyli podczas zjazdu nadzwyczajnego, natomiast my uważamy, że zjazd nadzwyczajny nie powinien zaburzać cyklu kadencyjności.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Występuje również nieco odmienne traktowanie samej kwestii okresu trwania kadencji. Jako UKFiS zazwyczaj posługujemy się cyklem olimpijskim, natomiast w przypadku piłki nożnej ważniejszy jest okres między mistrzostwami świata w tej dyscyplinie, jako że ranga tej imprezy jest, w przypadku piłki nożnej, wyższa niż ranga igrzysk olimpijskich. W zasadzie, można by dyskutować, czy w przypadku PZPN, należałoby stworzyć swego rodzaju wyjątek, tak by okres kadencyjny był tożsamy z okresem między mistrzostwami świata w tej dyscyplinie sportu. Tyle gwoli wyjaśnienia, dlaczego zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej nie odbył się podczas ostatniej kampanii sprawozdawczo-wyborczej w polskich związkach sportowych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Jeżeli chodzi o inne związki sportowe, to Polski Związek Bokserski odbył w okresie tej kampanii aż dwa zjazdy, z których pierwszy miał charakter zjazdu sprawozdawczo-wyborczego, a drugi zjazdu nadzwyczajnego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Podczas pierwszego z tych zjazdów nie udało się uchwalić poprawek w statucie Związku. Z tej przyczyny podjęto decyzję o zwołanie zjazdu nadzwyczajnego, który miał być poświęcony wyłącznie sprawom statutowym. Niestety, to drugie podejście również nie przyniosło żadnego rezultatu, jako że nie było kworum, czyli dostatecznej ilości delegatów, w celu uchwalenia tych poprawek.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Cała ta sytuacja świadczy o kryzysowej sytuacji w Polskim Związku Bokserskim. Nie mniejsze trudności przeżywają Polski Związek Zapaśniczy oraz Polski Związek Judo. Podczas zjazdów tych dwóch związków złożono wnioski o nieudzielenie absolutorium ustępującym władzom. W przypadku jednego ze związków wniosek uzyskał większość. Doszło do kuriozalnej sytuacji, ponieważ ustępujący zarząd Polskiego Związku Zapaśniczego nie uzyskał absolutorium, ale ustępującego prezesa i tak wybrano na prezesa honorowego Związku. Oczywiście, była to suwerenna decyzja zjazdu, ale sytuacja - jak już stwierdziłem - jest kuriozalna, ponieważ skoro władze Związku nie uzyskały absolutorium, to raczej budzi zdziwienie, że prezesa Związku wybrano na honorowego prezesa tegoż Związku.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Jeżeli chodzi o Polski Związek Tenisowy, to można oczekiwać, że po ostatnich wyborach sytuacja ulegnie poprawie. W Związku tym nastąpiła zmiana kierownictwa, w tym prezesa.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W stosunku do dwóch zjazdów wniesiono protesty. Chodzi o Polski Związek Badmintona oraz Polski Związek Kolarski. W jednym i drugim przypadku zakwestionowano mandaty delegatów na te zjazdy.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W przypadku Polskiego Związku Badmintona wątpliwości i zastrzeżeń zgłoszonych przez jednego z delegatów nie podzielił prezes UKFiS. Jego decyzja została zaskarżona do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale NSA również wydał decyzję negatywną, zatem sprawa została zamknięta.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Jeżeli chodzi o sytuację w Polskim Związku Kolarskim, to w wyniku zastrzeżeń i złożonych wyjaśnień, sprawa znajduje się w toku. Trudno powiedzieć, czy prezes UKFiS wyda ostatecznie decyzję pozytywną, czyli zatwierdzającą znowelizowany statut Związku i uznającą prawomocność tego zjazdu, czy też konieczne będą dalsze wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Pozwolę sobie na generalne stwierdzenie, że ignorancja działaczy niektórych związków, w zakresie znajomości ich statutów oraz innych kwestii prawnych, powodowała, że kwestie proceduralne, takie jak zatwierdzanie porządku obrad, regulaminu, a także przyjmowanie ordynacji wyborczej i zasad głosowania niekiedy zabierały 2-3 godziny.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Jeżeli dodam, że co najmniej tyle czasu zajmowały wybory do władz związków, to stanie się jasne, że na dyskusję merytoryczną, poświęconą głównym kierunkom działania oraz ocenie dotychczasowej działalności związków, po prostu brakowało czasu. Niestety, materiały pisemne często były dostarczane tuż przed rozpoczęciem zjazdów, a nie z odpowiednim wyprzedzeniem - okres jednego miesiąca - ustalonym w statucie.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">We wszystkich zjazdach polskich związków sportowych uczestniczyli przedstawiciele UKFiS - dane na ten temat zostały zamieszczone w odpowiedniej tabeli - głównie członkowie kierownictwa Urzędu. W zjazdach brali również udział przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Niestety, odnotowaliśmy nikłe zainteresowanie ze strony środków przekazu. Jest to o tyle dziwne, że na ogół media interesują się codzienną działalnością polskich związków sportowych, natomiast podczas zjazdów - w końcu najważniejszych wydarzeń w życiu związków - tylko w kilku przypadkach odnotowałem udział przedstawicieli prasy sportowej. Tyle, jeżeli chodzi o grupę zagadnień organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Druga grupa zagadnień to sprawy statutowe. Część tych problemów wiąże się z nie zawsze precyzyjnymi zapisami ustawy o kulturze fizycznej. Inne kwestie powstały w związku z wadliwymi rozwiązaniami znajdującymi się w dotychczasowych statutach polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Kolejna generalna kwestia to dostosowywanie kadencji władz związków do czteroletniego cyklu olimpijskiego. Udało się ją uregulować we wszystkich statutach. Dopilnowaliśmy, by znalazł się w nich również zapis stanowiący, że nadzwyczajne zjazdy polskich związków sportowych, nawet jeżeli dochodzi podczas nich do zmiany kierownictwa danego związku, nie przerywają trwania kadencji. Do takiej sytuacji doszło już w Polskim Związku Piłki Nożnej.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Kolejny istotny problem to kształt struktur terenowych polskich związków sportowych. Przed reformą administracyjną każdy z dużych związków był podzielony na okręgowe związki sportowe z osobowością prawną. Obecnie w większości województw nastąpiło dostosowanie do nowego podziału administracyjnego kraju. Zostały tam powołane wojewódzkie związki sportowe.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Pojawiła się kwestia statusu tych związków oraz ich członkostwa w polskich związkach sportowych. Według dotychczasowego zapisu ustawy o kulturze fizycznej, związki wojewódzkie nie miały prawa takiego członkostwa, dlatego wnieśliśmy propozycję, by w ramach nowelizacji ustawy, zapisać, że nie tylko kluby sportowe, ale również wojewódzkie związki sportowe, mogą zrzeszać się, jako członkowie zwyczajni, w polskich związkach sportowych. Zapis antycypujący to rozwiązanie znalazł się w statutach wielu polskich związków sportowych, ale stało się to nieco za wcześnie. Spotkaliśmy się z takimi sytuacjami - wynikają one z nieznajomości statutów związków oraz przepisów ustawy o stowarzyszeniach - że do statutów związków wpisywano ciała, które, z punktu widzenia prawa o stowarzyszeniach, nie są władzami związku, np. rady nadzorcze, rady prezesów czy też sądy koleżeńskie.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W przypadku innych związków, pojawiły się propozycje wykreślania komisji rewizyjnej ze składu władz związku. Jest to oczywiście nieporozumienie, ponieważ organ ten kontroluje finansową, i nie tylko, działalność danego związku.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W statutach związków pojawiły się również nieprecyzyjne zapisy dotyczące ordynacji wyborczej, zwłaszcza odnośnie do wyborów delegatów na zjazd oraz do czasu trwania ich kadencji. Z tą kwestią związane są wspomniane wcześniej protesty.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Te nieprecyzyjne zapisy dotyczą delegatów spośród przedstawicieli klubów sportowych, okręgowych związków sportowych, uczniowskich klubów sportowych, różnych grup zawodowych, które obecnie się pojawiły, a także trenerów, sędziów etc. Rzecz w tym, że nie wszystkie ordynacje wyborcze zapisane w statutach poszczególnych związków pozwalają, by w związkach tych znalazła się pełna reprezentacja tych wszystkich środowisk. Niektóre tego typu sprawy udało się uregulować, ale nie wszystkie. Powstał na przykład problem, że w niektórych związkach nie odbywają się wybory delegatów, a zatem zjazdy to nie są walne zgromadzenia delegatów, tylko walne zgromadzenia wszystkich członków związku. Mamy zatem do czynienia ze swego rodzaju sejmikami szlacheckimi - przepraszam za to określenie - i np. zjazdy Polskiego Związku Jeździeckiego czy też Polskiego Związku Tenisowego gromadzą gremia 300-350 osobowe. W takiej sytuacji procedowanie jest bardzo utrudnione. Ciężko jest zatwierdzić statut czy też wydać uchwałę. Ponadto zjazdy te trwają po dwa dni, co powoduje konieczność ponoszenia sporych kosztów finansowych, np. na hotele i wyżywienie.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Generalnie zalecamy, by w przypadku związków zrzeszających wielu członków, ich zjazdy odbywały się w formule zjazdu delegatów.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Ostatnia sprawa związana ze statutami to problem rejestracji. Od 1 stycznia br. weszła w życie ustawa o Krajowym Rejestrze Sądowym. Nawiasem mówiąc, trzyletnie vacatio legis chyba jest rekordowe. Ustawa ta została uchwalona w 1997 r. W ciągu tych trzech lat zostały przyjęte akty wykonawcze do tej ustawy. Ona w zasadniczy sposób zmienia system rejestracji. Dotychczas statuty polskich związków sportowych najpierw były zatwierdzane przez prezesa Urzędu, a następnie były one rejestrowane w Sądzie Rejestrowym.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Istniały cztery kategorie stowarzyszeń, czyli stowarzyszenia, stowarzyszenia o zasięgu ogólnokrajowym, związki sportowe oraz polskie związki sportowe. Obecnie jest tylko jeden rejestr. W dodatku znajdują się w nim nie tylko stowarzyszenia i związki sportowe, ale również kilkadziesiąt innych organizacji.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Powstała sytuacja, iż procedura zatwierdzania statutów oraz zmian w nich bardzo się wydłużyła. Dotychczas, mimo że zjazdy związków odbyły się prawie pół roku temu, żaden z polskich związków sportowych nie otrzymał informacji o zatwierdzeniu zmian w statucie. Niewiele możemy zdziałać w tej sprawie. Jesteśmy informowani, że ostateczne uporządkowanie tych kwestii musi pochłonąć jeszcze trochę czasu. Wydano już kilka aktów wykonawczych do tego rejestru. Wprawdzie w ustawie znajduje się zapis, że wszystkie związki, które zarejestrowały się przed dniem wejścia w życie tej ustawy, są zapisywane automatycznie w rejestrze. Jest tam jednak także ustęp, który stanowi, że Sąd Rejestrowy może zażądać od tych związków dodatkowych informacji. Związki otrzymały zatem kilkustronicowe ankiety, które muszą zostać wypełnione.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Jeżeli chodzi o grupę zagadnień finansowych, to dyskusja jej dotycząca zajmowała podczas zjazdów sporo czasu. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro działalność polskich związków sportowych, tak merytoryczna, jak i obsługowa, jest w 90-95% finansowana ze środków publicznych, czyli z budżetu państwa albo ze środka specjalnego.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Podczas wielu zjazdów zwracaliśmy uwagę na fakt, że inne dochody związków stanowią niewielki procent oraz że wiele związków podejmuje za mało starań w celu zwiększenia tychże dochodów. Uważamy, że dochody ze źródeł pozapublicznych powinny być wyższe. Mam na myśli chociażby pieniądze od sponsorów.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Zwracaliśmy wielokrotnie uwagę na tzw. koszty obsługi, w ramach których de facto jest finansowane utrzymanie polskich związków sportowych. Wydatki osobowe i administracyjne związków są pokrywane ze środków na koszty obsługi. One nie przekraczają 10% tych środków, ale ostatnia wersja ustawy o finansach publicznych wprowadziła w tych kwestiach daleko idące obostrzenia. Musieliśmy zwracać uwagę władzom niektórych związków, że bacznie obserwowane są, nie tylko procentowy udział kosztów obsługi w ogólnych kosztach realizacji zadania, ale również specyfikacja tych kosztów, a następnie dokładne sprawozdanie. W niektórych związkach występuje zjawisko zadłużenia, zresztą nie tylko wobec polskich ośrodków przygotowań olimpijskich, gdzie realizowana jest większość tego typu zadań, ale także wobec różnych zewnętrznych organizacji i instytucji. Jak wiadomo, konsekwencje takich zadłużeń obecnie są bardzo rygorystyczne. Przypominam, że art. 93 ustawy o finansach publicznych, stanowi, że dotacja wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem czy przekroczona, powoduje nie tylko konieczność zwrotu tej dotacji, ale także to, że przez trzy następne lata dany podmiot nie może z takiej dotacji skorzystać. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, co by to oznaczało dla polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Wielokrotnie informowaliśmy przedstawicieli władz związków o tych kwestiach. Ponadto Departament Sportu Wyczynowego UKFiS, w ramach nowego systemu zawierania umów, dołącza klauzulę przypominającą o treści zapisu art. 93 ustawy o finansach publicznych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Ostatnia grupa zagadnień to sprawy kadrowe. Z naszego przeglądu sytuacji w polskich związkach sportowych, a także dzięki spotkaniom, które odbywamy z nowo wybranymi kierownictwami związków, wynika, że sytuacja kadrowa polskich związków sportowych nie jest najlepsza. Przeważnie są to działacze w starszym wieku. Odczuwa się brak dopływu świeżej krwi. Niestety, należy odnotować słabe przygotowanie działaczy, zarówno od strony prawnej, jak i od strony znajomości przepisów finansowych, a także w zakresie tak potrzebnych, przy kierowaniu polskimi związkami sportowymi, kwalifikacji menedżerskich.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Trudno sobie raczej wyobrazić, że osoba bez takiego przygotowania będzie skutecznie zabiegała o pozyskanie sponsorów oraz potrafiła w inny sposób zabiegać o środki finansowe na działalność danego związku.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Podczas tej kampanii sprawozdawczo-wyborczej nastąpiła spora wymiana w grupie prezesów polskich związków sportowych. Na 29 zjazdów w 12 przypadkach, co stanowi 42%, nastąpiła zmiana na stanowiskach prezesów. Zmiany następowały również w składach zarządów polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Dosyć stabilna jest kadra sekretarzy generalnych, którzy de facto kierują codzienną działalnością polskich związków sportowych. Zdarza się, że zadania te są realizowane przez dyrektorów biur. Zdarza się również, iż w danym związku zrezygnowano z posiadania w strukturze władz funkcji sekretarza generalnego, którego zadania są realizowane przez etatowych prezesów związku. Taka sytuacja występuje w Polskim Związku Pływackim, Polskim Związku Szermierczym, Polskim Związku Badmintona oraz Polskim Związku Piłki Siatkowej. Czas pokaże, na ile te rozwiązania są prawidłowe. Przyglądamy się im, ale w tej chwili nie potrafię powiedzieć, czy przyjęto optymalny kierunek.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Obecnie przejdę do wniosków końcowych. Generalnie można stwierdzić, że sytuacja występująca w poszczególnych polskich związkach sportowych jest dosyć zróżnicowana. Obok związków działających dobrze i bardzo dobrze - mam na myśli całokształt działalności, czyli sprawy finansowe, organizacyjne oraz kadrowe, a także wyniki sportowe - do których zaliczamy Polski Związek Tenisa Stołowego, Polski Związek Pływacki, Polski Związek Towarzystw Wioślarskich, Polski Związek Kajakowy oraz Polski Związek Strzelecki, występuje również pewna liczba związków, których sytuacja jest niepokojąca, zresztą w różnych aspektach, tak organizacyjnych, jak i finansowych. Nie oznacza to, że wszystkie te związki osiągają mierne wyniki sportowe.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Do tej drugiej grupy polskich związków sportowych musimy zaliczyć Polski Związek Lekkiej Atletyki, który jest bardzo poważnie zadłużony. Mimo przyznania przez pana premiera dodatkowych środków finansowych sytuacja nie została wyjaśniona i uporządkowana. Słyszy się również o możliwości odejścia niektórych działaczy z tego związku.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Wspominałem już o trudnej sytuacji panującej w Polskim Związku Zapaśniczym, Polskim Związku Judo, Polskim Związku Bokserskim. W podobnej sytuacji znalazł się Polski Związek Łuczniczy.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Wymieniłem dwie skrajne grupy związków, co oznacza, że pozostałe związki należałoby zaliczyć do grupy tego typu organizacji, których sytuacja jest średnia.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Kolejna kwestia to zagadnienie nadzoru prezesa UKFiS nad działalnością polskich związków sportowych. Problem polega na tym, że zapis art. 15 ust. 2 ustawy o kulturze fizycznej, który stanowi, iż organem nadzorującym działalność polskich związków sportowych i związków sportowych o zasięgu ogólnokrajowym jest prezes Urzędu, sam w sobie nie wyjaśnia za wiele, ponieważ jest to określenie tak pojemne, że można zawrzeć w nim wszystko co się chce.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Nawet ust. 2, który stanowi, że organ nadzorujący może dokonywać kontroli działalności stowarzyszeń i związków sportowych, budzi wiele kontrowersji. Powstaje bowiem pytanie, o jaką kontrolę chodzi? Czy pod względem przestrzegania przepisów prawa oraz zapisów statutu, czy też chodzi o kontrolę merytoryczną, finansową, organizacyjną etc. To wszystko nie jest jednoznacznie sformułowane.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Obecnie pojawia się jeszcze więcej wątpliwości. Przedtem było coś takiego jak upoważnienie dla prezesa Urzędu do wydawania koncesji. Takowe zostały zniesione, zresztą nie istnieją żadne inne formy wydawania przez prezesa jakichś zgód czy zezwoleń. Tymczasem mamy do czynienia z powstawaniem grup zawodowych w boksie. Napływają informacje prasowe o powstawaniu nowych lig. Ostatnio powstała profesjonalna liga żeńska w siatkówce, a także profesjonalna liga karate. To wszystko dzieje się jakby poza polskimi związkami sportowymi. Nie ma żadnego zapisu, który określałby, jakie działania powinien podejmować prezes UKFiS, wobec tego typu inicjatyw. Trudno sobie wyobrazić, by to wszystko działo się poza kontrolą prezesa, z tym że powtarzam, iż żadne umocowania prawne w tym zakresie nie są wystarczające.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Chciałbym zgłosić pewną propozycję, która powinna zostać rozważona. Chodzi o koncepcję powołania samorządowej reprezentacji polskich związków sportowych. Kto może stwierdzić, że taką reprezentacją jest istniejąca Unia Polskich Związków Sportowych, ale uważam - na podstawie wiedzy o dotychczasowej działalności Unii - że organizacja ta, nie rozwiązuje w sposób ostateczny wielu problemów dotyczących związków.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Jako kierownictwo UKFiS uważamy, że w aktualnym stanie rzeczy, Urząd nasz oraz jego prezes, zajmują się rozwiązywaniem całej masy problemów i spraw czysto wykonawczych, co nie pozwala im zajmować się problemami strategicznymi.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Nie zgłaszamy żadnego gotowego rozwiązania, ale sądzimy, że powinna zaistnieć jakaś formuła samorządowa zrzeszająca wszystkie 59 polskich związków sportowych. Samorząd taki mógłby przejąć bardzo wiele spraw, które obecnie znajdują się w gestii Urzędu oraz prezesa. Myślę, że docelowo takie rozwiązanie byłoby właściwe.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Mój kolejny wniosek dotyczy kwestii uporządkowania, rozbudowy i umocnienia struktur terenowych polskiego sportu, nie tylko polskich związków sportowych. Jest to szczególnie istotne w sytuacji stale wzrastającej roli samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W tej dziedzinie występuje bardzo duża różnorodność struktur, a nawet nazewnictwa. Jak już stwierdziłem, przedtem istniały okręgowe związki sportowe. Obecnie występują wojewódzkie związki sportowe, ale w części województw funkcjonują również okręgowe związki sportowe.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">W poprzedniej strukturze mieliśmy 8 makroregionów oraz stowarzyszenia makroregionalne, które realizowały zadania w zakresie sportu młodzieżowego. Dzisiaj mamy 16 takich stowarzyszeń, odpowiednio do nowego podziału administracyjnego kraju. Istnieją jednak jeszcze inne struktury, a gdy zejdzie się na niższy poziom, to sytuacja okaże się jeszcze mniej jasna.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Trudno mówić o przejrzystej strukturze, jeżeli chodzi o komórki zajmujące się sportem i kulturą fizyczną, np. w urzędach marszałkowskich. W niektórych z nich funkcjonują specjalne departamenty, w innych wydziały, a w jeszcze innych kwestiami tymi zajmują się różne podmioty.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Sygnalizuję ten problem, ponieważ wydaje mi się, że w przyszłości należałoby go rozwiązać. Chodzi o to, by można było mówić o naszych odnośnikach - że użyję takiego określenia - również w strukturze terenowej.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#DyrektorgeneralnywUrzedzieKulturyFizycznejiSportuJanMaj">Ostatni wniosek właściwie dotyczy samego Urzędu. Otóż chcemy niebawem zakończyć cykl spotkań z nowo wybranymi kierownictwami polskich związków sportowych. Do tej pory spotkaliśmy się z około połową tych kierownictw, natomiast pozostało nam jeszcze 12 kierownictw związków. Będziemy się starali wyjaśnić wszystkie sprawy organizacyjne, statutowe, finansowe oraz kadrowe. Po dokonaniu oceny przez kierownictwo UKFiS oraz omówieniu tego tematu podczas posiedzenia Komisji, chcielibyśmy odbyć naradę z prezesami i sekretarzami generalnymi polskich związków sportowych. Przypuszczam, że mogłaby ona się odbyć w trzeciej dekadzie maja lub na początku czerwca. Omówimy wówczas wszystkie kwestie, które w formie wniosków i propozycji, pojawiły się w trakcie kampanii sprawozdawczo-wyborczej w polskich związkach sportowych. Następnie przejdziemy do realizacji tych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselZygmuntRatman">Rozpocznę od pytania, gdzie jest prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu? Bardzo przepraszam obecnych na naszym posiedzeniu przedstawicieli Urzędu, pana prezesa Tadeusza Wróblewskiego oraz pana dyrektora Jana Maja, ale z przykrością muszę stwierdzić, że przez całą tę kadencję dopominałem się obecności na naszych posiedzeniach organu administracji rządowej, jakim jest prezes UKFiS. Czyniłem to dlatego, że konieczność obecności pana prezesa wynika z określonych procedur oraz struktur.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselZygmuntRatman">Miałem pretensję do poprzedniego prezesa Urzędu, śp. Jacka Dębskiego, ponieważ gościł u nas nader rzadko. Następnie nowy prezes UKFiS pan Mieczysław Nowicki zaczął nieco częściej od swojego poprzednika bywać na naszych posiedzeniach. Niestety, ten okres już minął i od dłuższego czasu nie mieliśmy zaszczytu gościć pana prezesa. Należy pamiętać o tym, że zgodnie z zapisami ustawy o kulturze fizycznej, to nie Urząd, ale prezes wykonuje określone funkcje nadzorcze. Nie ulega wątpliwości, iż z tego punktu widzenia, jego obecność podczas dyskusji na temat sytuacji w polskich związkach sportowych jest niezbędna. Jeszcze raz podkreślam, że nie mam zamiaru robić żadnych przytyków pod adresem pana prezesa Tadeusza Wróblewskiego czy pana dyrektora Jana Maja. Zapoznałem się z informacją pisemną, która została nam doręczona z odpowiednim wyprzedzeniem. W dokumencie tym zawarte są tabele obecności przedstawicieli Urzędu na walnych zjazdach polskich związków sportowych. Nie ulega zatem wątpliwości, że pracownicy UKFiS zrealizowali właściwe czynności urzędowe.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselZygmuntRatman">Nie mam więc zastrzeżeń w tym względzie, jednak nie zmienia to faktu, że prezes UKFiS jest tym organem administracji rządowej, który nadzoruje działalność polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselZygmuntRatman">Proszę o wyjaśnienie kwestii nieobecności pana prezesa. Nie wszystkie pytania mogą być kierowane do pana prezesa i pana dyrektora, ponieważ niektóre tematy leżą w wyłącznej kompetencji prezesa UKFiS.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoselZygmuntRatman">Przechodząc do kwestii merytorycznej, pragnę stwierdzić, iż dowiedzieliśmy się, że odbyło się 29 zjazdów polskich związków sportowych z ogólnej liczby 59 takich organizacji. Chciałbym zapytać, kiedy kampania sprawozdawczo-wyborcza odbędzie się w pozostałych 30 związkach?</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PoselZygmuntRatman">Jeżeli chodzi o model kadencyjności w polskich związkach sportowych, to zgadzam się z opinią zaprezentowaną przez pana dyrektora Jana Maja oraz tym, co zostało zawarte w materiale pisemnym. Nie ulega wątpliwości, że należałoby uregulować tę kwestię ustawowo, tak więc podkomisja - wśród jej członków jest pan poseł Józef Bergier oraz moja skromna osoba - powinna zaproponować pewne poprawki do ustawy o kulturze fizycznej. Mam wątpliwości, czy Komisja jeszcze w tej kadencji zdąży dokonać właściwej nowelizacji. Sądzę, że sprawy te nie są jeszcze dostatecznie przemyślane, tak więc na razie trudno będzie wyciągnąć właściwe wnioski, w kwestii nadzoru nad prawidłowym funkcjonowaniem polskich związków sportowych, także w aspekcie kadencyjności obowiązującej w tych organizacjach.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PoselZygmuntRatman">Zgadzam się z opinią, że Polski Związek Piłki Nożnej to związek sportowy jak każdy inny. Fakt, iż nastąpił nadzwyczajny zjazd PZPN nie powinien zakłócać cyklu kadencyjnego. W istocie pamiętamy ową "wojnę futbolową", ponieważ na forum naszej Komisji, również odnotowaliśmy przypadki dosyć nieciekawych wystąpień. Zresztą nie wydaje się, by ktoś w tym konflikcie okazał się zwycięzcą, natomiast przegraliśmy chyba wszyscy. Takie jest moje osobiste odczucie.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PoselZygmuntRatman">Jeżeli chodzi o sytuację w Polskim Związku Bokserskim, to z opisu tej sytuacji można wyciągnąć wniosek, że w organizacji tej i całym środowisku, również brakuje zdecydowania w kwestii wyjścia z impasu. Zwołano aż dwa zjazdy Związku, ale nie przyniosło to rezultatu.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PoselZygmuntRatman">Również nadzór nad Polskim Związkiem Zapaśniczym nie wydaje się najwłaściwszy, bowiem rzeczywiście dziwne jest, że prezes, który nie otrzymał absolutorium, następnie został wybrany prezesem honorowym Związku. Być może pan prezes został uhonorowany w taki sposób z jakichś innych powodów. Nie neguję tej decyzji. Natomiast ustawa o stowarzyszeniach dosyć wyraźnie mówi o pewnych kwestiach i dlatego należałoby wnikliwie przyjrzeć się zaistniałej sytuacji. Powtórzę zatem, iż chciałbym się dowiedzieć, dlaczego nie we wszystkich polskich związkach sportowych odbyły się do tej pory walne zjazdy delegatów, w ramach kampanii sprawozdawczo-wyborczej? Co, w tym kontekście, z nadzorem UKFiS?</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PoselZygmuntRatman">Interesuje mnie również ocena przebiegu tej kampanii sprawozdawczo-wyborczej w porównaniu z kampanią poprzednią. Czy stwierdza się pogorszenie sytuacji organizacyjnej w związkach? Panowie, już od wielu lat aktywnie uczestniczycie w tego rodzaju kampaniach, tak więc możecie porównać przebieg tej kampanii z przebiegiem kampanii poprzednich.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PoselZygmuntRatman">Kolejna kwestia. Jeżeli chodzi o sprawy statutowe i organizacyjne, to z materiału pisemnego przedstawionego przez UKFiS wynika, że coś jest nie tak. Przecież te związki funkcjonują od wielu lat. Mam kontakty z Polskim Związkiem Podnoszenia Ciężarów, już od 20 lat, ale na szczęście Związek ten nie został wymieniony w grupie związków ocenianych najkrytyczniej. Moją wątpliwość budzi fakt, że podstawowe akty, które w demokratycznej Polsce obowiązują we wszystkich organizacjach i gremiach publicznych, są w polskich związkach sportowych lekceważone.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PoselZygmuntRatman">Ostatecznie we wszystkich związkach obowiązują jakieś formy organizacyjne, przedstawiane są sprawozdania, istnieją komisje rewizyjne etc. Przypuszczam, że każdy z tych związków posiada własny statut. W tej sytuacji powstaje pytanie, dlaczego kampania sprawozdawczo-wyborcza w niektórych polskich związkach sportowych miała tak dziwny przebieg.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PoselZygmuntRatman">Z materiału przedstawionego przez UKFiS wynika, że we wszystkich walnych zgromadzeniach związkowych, uczestniczyli przedstawiciele Urzędu, w tym pracownicy obsługi prawno-admininistracyjnej. W tej sytuacji, nie rozumiem dlaczego pracownicy Urzędu, którzy zostali wydelegowani do uczestnictwa w tych zjazdach, nie wskazywali na błędy pojawiające się w trakcie procedowania.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PoselZygmuntRatman">Uważam, że skoro jakaś organizacja ma status polskiego związku sportowego, to chyba obowiązuje ją jakaś przyzwoitość - w końcu noblesse oblige - w zakresie przygotowania odpowiednich dokumentów i procedur.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PoselZygmuntRatman">Niestety, w trakcie zjazdów były popełniane błędy, które nie przystoją tak poważnym organizacjom. Mogę sobie wyobrazić, że błędy takie bywają popełniane w ramach procedur obowiązujących w jakimś SKR, czy też w jakiejś drobnej rolno-spożywczej grupie producenckiej, ale to bez obrazy, bowiem i takie podmioty potrafią doskonale funkcjonować pod względem organizacyjnym i proceduralnym. Można również zrozumieć, że tego typu błędy zostałyby popełnione w ramach jakiegoś LZS...</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PoselZygmuntRatman">Poseł Henryk Goryszewski /niez./: Panie pośle, cóż za antywiejskie nastawienie.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PoselZygmuntRatman">Broń Boże, jestem honorowym prezesem powiatowego LZS. Chodziło mi tylko o zaakcentowanie, przy pomocy tego przykładu, że jednak rozmawiamy o ogólnopolskich organizacjach, a nie o jakiejś terenowej organizacji, której działacze mogą tłumaczyć się brakiem rozeznania w pewnych zagadnieniach. Słyszę, że pan poseł Henryk Goryszewski nadal zgłasza jakieś uwagi do mojej wypowiedzi. Panie pośle, nie zawsze zgadzam się z pana wypowiedziami, ale ponieważ pana szanuję, to panu nie przerywam. Dlatego prosiłbym, by zechciał pan zaczekać, aż pan przewodniczący udzieli panu głosu.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PoselZygmuntRatman">Jeżeli chodzi o sprawy finansowe, to generalnie można stwierdzić, że z UKFiS do polskich związków sportowych trafiło sporo środków finansowych. Sądzę, że możliwe jest sterowanie określonymi umowami zawieranymi ze związkami i dzięki temu zmusić związki do podejmowania określonych zadań. Chciałbym zapytać: czy podczas walnych zgromadzeń polskich związków sportowych przedstawiano stosowne sprawozdania finansowe? Czy sprawozdania te były zadowalające i zyskały przyjęte przez UKFiS?</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PoselZygmuntRatman">Pozostaje jeszcze kwestia polskich związków sportowych, które są zadłużone. W jaki sposób związki te zostaną rozliczone i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte w stosunku do ich działaczy, w sytuacji, gdy doszło do powstania poważnego zadłużenia? Kto ewentualnie je pokryje?</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PoselZygmuntRatman">Na zakończenie pragnę stwierdzić, że jeżeli chodzi o kwestię organizacyjnych struktur, to rzeczywiście należałoby wnieść odpowiednią poprawkę w ustawie o kulturze fizycznej. Rzecz w tym, że nowy podział na województwa spowodował wytłumienie działalności byłych organizacji wojewódzkich. Ich utracenie byłoby wielką szkodą, dlatego że w niektórych z nich wszystko lepiej funkcjonowało niż w obecnych organizacjach wojewódzkich. Należałoby zatem stworzyć ramy prawne pozwalające na utworzenie okręgowych organizacji, które byłyby podporządkowane strukturom wojewódzkim i dawałyby szansę działalności podejmowanej przez terenowych działaczy sportowych, na rzecz rozwoju poszczególnych dyscyplin sportu. Tyle z mojej strony. Przepraszam, jeżeli kogokolwiek uraziłem w mojej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PoselZygmuntRatman">Poseł Henryk Goryszewski /niez./: Chciałbym się z państwem podzielić jedną refleksją, jedną uwagą i jeszcze jedną drobną uwagą. Moja refleksja będzie dotyczyła tego, co dzieje się w obrębie niektórych polskich związków sportowych, na przykład w Polskim Związku Koszykówki, gdzie proces uzawodowienia rozgrywek ogólnokrajowych już faktycznie się zakończył. Wszystko przebiegło dużo sprawniej i bezboleśniej niż w Polskim Związku Piłki Nożnej, gdzie przez kilka lat noszono się z zamiarem założenia ligi zawodowej. Objęło to kadencje dwóch prezesów PZPN, a poszczególne osoby zmieniały swoje poglądy, w zależności od tego, jakie stanowiska w danej chwili zajmowali w Związku lub poza nim. Wydaje mi się, że problem, który chcę poruszyć, jest bardzo poważny, jako że obecnie dokonuje się pewne istotne przewartościowanie. Oczywiście, możemy egzekwować zapis, że w danej dyscyplinie sportu może funkcjonować tylko jeden polski związek sportowy, natomiast inne związki sportowe w tej dyscyplinie nie mogą na początku swojej nazwy mieć przymiotnika "Polski".</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PoselZygmuntRatman">Możemy takich związków nie dopuszczać do reprezentowania naszego kraju w rozgrywkach międzynarodowych, czy też podejmować inne działania represyjne, ale to będzie trochę tak, jak w latach 70. i 80. było z próbą obrony amatorskości sportu olimpijskiego. Łatwo przewidzieć, że pieniądze trafią do tej organizacji, która zapewni najbogatszych sponsorów, a w ślad za nimi trafią do niej również najlepsi zawodnicy. Następnie może się okazać, że Polski Związek Bokserski jest reliktem przeszłości, a tak naprawdę liczy się tylko jakiś związek boksu zawodowego.Sądzę, że należałoby się przyjrzeć temu procesowi, a następnie spróbować znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby zachować pewną jedność organizacyjną polskiego sportu. Chodzi o uniknięcie konfliktów, które doprowadziłyby do rozbicia organizacji sportowych w poszczególnych dyscyplinach sportu. Przyznam, że czarno widzę przyszłość, w której instytucja polskiego związku sportowego będzie już tylko reliktem przeszłości.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PoselZygmuntRatman">Uwaga, którą chciałem wypowiedzieć, dotyczy tego, co zaszło w Polskim Związku Bokserskim, w związku z próbą uchwalenia statutu tej organizacji. Na wstępie pragnę przypomnieć, że nie tylko zjazdy polskich związków sportowych, ale również zjazdy innych organizacji - znam dwa przypadki dotyczące zjazdów partii politycznych - na tyle budziły emocje, że wstępne przetargi trwały tak długo, że nie wystarczyło czasu na uchwalenie poprawek do statutu. W przypadku Polskiego Związku Bokserskiego zwołano zjazd nadzwyczajny, a ponieważ nie rozstrzygano podczas niego spraw personalnych, przybyli nań tylko nieliczni delegaci. Mam jeszcze jedną drobną uwagę, ale, niestety, pan poseł Zygmunt Ratman, do którego chciałem ją adresować, opuścił już to gremium. Powiem tylko, że pan poseł przerywał mi moje wypowiedzi trzykrotnie na trzech różnych posiedzeniach Komisji, tak więc niech nie udaje świętego.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselStanislawPaszczyk">Bardzo mi się podobała pierwsza część wystąpienia mojego przedmówcy. Niewątpliwie resort sportu powinien, raz na cztery lata, zastanowić się - inspiratorem może być Komisja - nad dokonaniem pewnego rozliczenia całego polskiego sportu, szczególnie z prawnego punktu widzenia. Jestem przekonany, że nie chodzi wcale o poprawki czy nowelizacje, natomiast niezbędne jest opracowanie nowej ustawy o kulturze fizycznej, takiej, która mogłaby obowiązywać kolejne 8, 12 czy nawet więcej lat. To jest mój pierwszy wniosek.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselStanislawPaszczyk">Wniosek drugi. Otóż nie może dobrze funkcjonować resort sportu, jeżeli nie będzie dysponował bardzo silnym merytorycznie działem prawnym. Na całym świecie, w resortach tego rodzaju, najważniejszą rolę do spełnienia mają prawnicy, którzy na podstawie merytorycznych programów decydują o kształcie całego sportu w danym kraju. Tak więc to litera prawa decyduje o wszystkim, podobnie jak przepisy sportowe, które przecież nie zmieniają się od zawodów do zawodów, na przykład dlatego, że ktoś podjął próbę przegłosowania nowego regulaminu mistrzostw Europy podczas trwania tychże mistrzostw. Przepisy sportowe są nienaruszalne aż do czasu, gdy najwyższy organ w postaci światowej organizacji danej dyscypliny sportu nie zadecyduje o takich zmianach.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PoselStanislawPaszczyk">Sądzę, że należałoby doprowadzić do tego, by przepisy ustawy o kulturze fizycznej były nienaruszalne przez dłuższy okres. Nienaruszalne powinny być również decyzje resortu sportu w zakresie określania prawa sportowego, dotyczącego poszczególnych struktur i organizacji, a także przepisów prawnych zapisanych w statutach polskich związków sportowych oraz innych stowarzyszeń sportowych. Pragnę poinformować państwa, że w wielu krajach europejskich, wszystko, co jest uchwalane przez najwyższe organy poszczególnych struktur, musi mieć na każdej stronie tekstu pieczęć głównego prawnika resortu sportu, upoważnionego przez szefa tego resortu. Tak więc każda strona jest opieczętowana. Nie wolno nic zmienić samodzielnie, natomiast propozycje zmian trzeba zgłaszać do organu, który sprawuje nadzór. W naszej ustawie jest wyraźnie napisane, że tym organem jest prezes UKFiS, a nie sam Urząd.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PoselStanislawPaszczyk">Myślę, że dobrą praktyką jest organizowanie w odstępie czteroletnim kampanii sprawozdawczo-wyborczej w polskich związkach sportowych, zresztą nie tylko w nich, bowiem kampanie takie powinny być organizowane również w innych wielodyscyplinowych organizacjach sportowych. Można by się zatem pokusić o próbę przygotowania nowej ustawy o kulturze fizycznej i zarazem stworzenia modelowych zapisów statutów polskich związków sportowych. Na świecie takie sprawy załatwia się w ramach reguł demokratycznych. Potrzebna jest zatem właściwa interpretacja najlepszych prawników, którzy w konsultacji z kierownictwem resortu sportu określą modelowe zapisy statutów.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PoselStanislawPaszczyk">Zapisy te będą dotyczyły także spraw elekcji władzy związków. Obecnie podczas zjazdów związków pojawiają się zupełnie dowolne interpretacje prawne. Wszyscy uczestnicy zjazdu sądzą, że są prawnikami. Podczas zjazdów dochodziło do koszmarnych sytuacji, np. przez dwie godziny toczono dyskusję w ramach pierwszego czysto porządkowego punktu porządku obrad. Sądzę, że nie należy ignorować i puszczać w niepamięć wszystkich wniosków, które pojawiły się w wyniku oceny przebiegu kampanii sprawozdawczo-wyborczej w polskich związkach sportowych. Zwracam się z prośbą do prezesa UKFiS, by sprawami tymi zajęli się prawnicy. Istotne jest, by zostały zachowane elementy, które powinny otworzyć kolejną kampanię sprawozdawczo-wyborczą, za cztery lata.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PoselStanislawPaszczyk">Bilans zjazdów polskich związków sportowych jest negatywny, także w związku z brakiem właściwych rozliczeń finansowych. Wspominał o tym pan dyrektor Jan Maj. Nie znam szczegółów dotyczących poszczególnych związków sportowych, ale z ogólnej wiedzy wynika, że rozliczenia były czynione w sposób niewłaściwy. Być może sytuacja ta wynika z faktu, że prezesi związków, tak naprawdę, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Znam kraje, gdzie prezesi, w przypadku wystąpienia nieprawidłowości nawet trafiają do więzienia. Nie chodzi mi o straszenie kogokolwiek, ale jeżeli ktoś podejmuje decyzje dotyczące ogromnych kwot finansowych, to musi być za te decyzje realnie odpowiedzialny.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PoselStanislawPaszczyk">W Hiszpanii przed igrzyskami olimpijskimi w Sydney dwaj prezesi związków sportowych zostali skazani na kary więzienia za brak nadzoru nad wykorzystaniem środków finansowych. Oczywiście, w tych krajach obowiązują zupełnie inne przepisy prawne. Dają one ogromne kompetencje prezesowi federacji narodowej, który jakkolwiek został wybrany demokratycznie, to jednak przez cztery lata sprawuje absolutną władzę w danym związku sportowym. Temu zakresowi władzy towarzyszy ogromna odpowiedzialność w zakresie całej działalności związku. Nie może być tak, że podaje się informacje o niewłaściwym rozliczeniu finansowym danego związku sportowego, ale jednocześnie nie informuje się, kto jest odpowiedzialny za powstałe nieprawidłowości. Coś takiego po prostu nas ośmiesza. Wszystko to wynika również z tego, że sport zbyt łatwo poddał się kolejnym ministrom finansów i zgodził się na zapisy zawarte w rozporządzeniu dotyczącym zlecania zadań państwowych stowarzyszeniom. Zapisy te nie są adekwatne do potrzeb sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DyrektorgeneralnyJanMaj">To rozporządzenie już nie obowiązuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselStanislawPaszczyk">W takim razie, na jakiej podstawie prawnej opiera się zlecanie tych zadań?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorgeneralnyJanMaj">Na podstawie ustawy o finansach publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselStanislawPaszczyk">To jeszcze gorzej. W dodatku można mówić o demontażu starań o sponsoring, skoro tworzy się pseudosponsoring, wprowadzając zapis określający procenty środków finansowych przeznaczonych na obsługę zadań zleconych. W większości krajów do danego zadania przypisuje się liczbę osób, które będą opłacane z pieniędzy budżetowych i realizowały to zadanie. Szef resortu sportu nie decyduje o tym, jakie to są osoby, natomiast wydaje decyzję o przeznaczeniu pieniędzy na opłacenie ich pracy. Nie można przeznaczać środków finansowych, np. na szkolenie kilkuset osób czy też realizacji kilkuset akcji, twierdząc, że pieniądze te nie są przeznaczone dla konkretnych osób, wyznaczając tylko ileś procent tych środków na obsługę zadań. W ten sposób całkowicie traci się możliwość nadzoru nad wykonaniem tych zadań.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PoselStanislawPaszczyk">Jest kompletnie bezsensowne, że resort sportu musi podpisywać 700, 800, a może nawet 1000 umów, które dotyczą każdego pojedynczego zadania zlecanego poszczególnym organizacjom. W ten sposób tworzy się tylko tony dokumentów i dostarcza urzędnikom bezsensownego zajęcia. Po to są kalendarze imprez sportowych - powiązane z budżetem - by pieczątka na danej stronie mogła decydować o tym, że dane zadanie nie może być inaczej realizowane. Skoro wprowadza się takie zmiany, to akceptacja powinna dotyczyć tylko zmian. W przeciwnym razie znów tworzy się tony dokumentów. Nie jestem pewien, czy najlepszym rozwiązaniem jest łączenie funkcji etatowego prezesa związku z funkcją sekretarza generalnego. W niektórych krajach prezesi narodowych związków sportowych otrzymują wynagrodzenie, ale jest to ryczałt, który można określić mianem środków dyspozycyjnych. Obowiązki prezesa zajmują mu bardzo dużo czasu, tak więc nie może on go poświęcać na własną działalność zawodową. Nie zmienia to faktu, że to nie prezes odpowiada za sprawy administracyjne. Od tego jest sekretarz generalny. W przypadku niektórych polskich związków sportowych zarysowuje się tendencja do dublowania tych funkcji. W tej sytuacji nie bardzo wiadomo, kto ma kogo nadzorować.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PoselStanislawPaszczyk">Pozostaje jeszcze kwestia owych działaczy polskich związków sportowych, którzy do tej pory pełnili wysokie funkcje w tych organizacjach, np. byli ich prezesami, ale są również członkami najwyższych władz światowych organizacji danej dyscypliny sportu, a obecnie nagminnie są usuwani przez nowe kierownictwa związków z władz tychże związków. Jest to kompromitacja na arenie międzynarodowej. Wpłynęło już kilka skarg, które upubliczniły tego rodzaju sprawy. Doszło do sytuacji, że prezydent światowej federacji broni byłego prezesa polskiego związku sportowego, zwracając się do strony polskiej, by nie wyrzucano go z władz związku. Wiadomo przecież, że na miejsce tego działacza do władz światowej federacji nie zostałby wybrany żaden przedstawiciel nowych władz polskiego związku sportowego. Może nie należy być zaskoczonym, bo takie sytuacje zdarzały się u nas od zawsze. To jest tzw. polskie piekło, ale akurat ostatnio zjawisko to bardzo się unaoczniło. Niestety, nie budzimy szacunku na arenie międzynarodowej, dlatego też niechętnie wybiera się Polaka na prezesa, wiceprezesa lub na inne ważne stanowiska w światowych federacjach sportowych. Ostatecznie nie ma pewności, czy taka osoba, w ciągu następnych kilku lat nie byłaby przez własnych kolegów usuwana z władz krajowego związku sportowego. Oczywiście, pełnienie funkcji w światowej federacji sportowej, jest związane z wykonywaniem ważnego zadania państwowego. Od lat nie mogę zrozumieć, dlaczego przedstawiciel Polski, który został wybrany do władz federacji światowej, musi samodzielnie pokrywać koszty związane ze sprawowaniem tej funkcji. Niestety, państwo nie przewiduje możliwości budżetowania wyjazdów tej osoby na kongresy i seminaria odbywające się za granicą. Należy pamiętać o tym, że organizatorzy często nie pokrywają kosztów przyjazdu delegatów.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PoselStanislawPaszczyk">W innych krajach ministrowie sportu desygnują środki specjalne wspomagające wybór kandydata na wysokie stanowisko w strukturach władz światowych federacji sportowych, tymczasem u nas zabrania się pokrywania kosztów wyjazdów osób już sprawujących te ważne funkcje. Polskie związki sportowe muszą samodzielnie starać się o środki finansowe na ten cel, ale często zdarza się, że przedstawiciele naszego kraju nie wyjeżdżają na międzynarodowe konferencje, kongresy i sympozja.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PoselStanislawPaszczyk">Na powyższe kwestie należałoby zwrócić szczególną uwagę, jakkolwiek wniosków mogłoby być więcej. Jako członek tej Komisji apeluję do kierownictwa UKFiS, by nie poprzestano na obserwacji sytuacji w polskich związkach sportowych, nie lekceważono problemów tam występujących oraz podjęto strategiczne działania, tak by za cztery lata sytuacja związków wyraźnie się poprawiła.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselJozefBergier">Zapoznaliśmy się z wnikliwą oceną stanu organizacyjno-prawnego polskich związków sportowych. Okazją do opracowania tej oceny była obserwacja przebiegu zjazdów tychże związków. Dowiedzieliśmy się, że prezes UKFiS ma sporo trudności z nadzorowaniem działalności polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselJozefBergier">Gdy słyszymy o różnorodności statutów związków oraz o problemach z rozliczeniem finansowym, to według mojej oceny powinniśmy to uznać za bardzo niepokojące zjawiska. Oby nie doszło do takiej sytuacji, jak w Polskim Związku Lekkiej Atletyki, że UKFiS jest wyręczany w pewnych działaniach przez samych sportowców. W przypadku PZLA zaczęli oni przeciwstawiać się władzom związku i publicznie wskazywać na poważne problemy, z którymi tenże związek się boryka. W tym kontekście chciałbym zachęcić przedstawicieli UKFiS, by bardziej zdecydowanie i konsekwentniej reagowali w przypadkach, gdy narusza się ustawę o finansach publicznych. Nie może być tak, że jakiś polski związek sportowy nie rozlicza się w sposób właściwy ze środków finansowych, które, jak usłyszeliśmy, w 95% pochodziły z budżetu państwa. Takie przypadki są bardzo niepokojące i wymagają zdecydowanej reakcji.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselJozefBergier">Obecnie toczą się prace nad nowelizacją ustawy o kulturze fizycznej. Sądzę, że pierwsze czytanie projektu tej nowelizacji odbędzie się podczas któregoś z najbliższych posiedzeń naszej Komisji. Poprawiamy niektóre zapisy w trybie awaryjnym. Mam nadzieję, że poprawki te umożliwią wyeliminowanie przynajmniej części błędów.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselJozefBergier">Jeszcze raz chciałbym zachęcić przedstawicieli Urzędu, by bardziej zdecydowanie podchodzili do przypadków niewłaściwego rozliczania się polskich związków sportowych ze środków pochodzących z budżetu państwa. Sądzę, że ów negatywny przykład dotyczący sytuacji w Polskim Związku Lekkiej Atletyki jest aktualnie bardzo charakterystyczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Pan poseł Zygmunt Ratman wrócił już na salę obrad, tak więc mogę udzielić odpowiedzi na jego pierwsze pytanie. Informuję zatem, że wysłaliśmy do pana prezesa zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie. Pan prezes jednak do nas nie przybył, natomiast w imieniu kierownictwa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu wypowiadał się dyrektor generalny w tym Urzędzie. Fakt ten świadczy, że wciąż pokutuje w nas stara świadomość, mianowicie, że nadzór nad polskimi związkami sportowymi sprawuje UKFiS. Zapomina się w tym momencie, że to prezes UKFiS, jako organ administracji państwowej, nadzoruje działalność tych organizacji. Ulegamy złudzeniu, ponieważ patrzymy na sprawę na zasadzie "kto daje środki finansowe, ten nadzoruje". Ten system prawny jest jednak skonstruowany nieco inaczej. Należałoby się zatem zastanowić, czy w strukturze biura prezesa UKFiS jest komórka, która zajmuje się nadzorem nad polskimi związkami sportowymi, czyli wykonuje funkcję ustawowo przypisaną temuż prezesowi. Chodzi mi o komórkę, której pracownikami są prawnicy oraz inne osoby wykonujące te funkcje nadzorcze.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Pan dyrektor Jan Maj wspomniał o tym, że te funkcje nie są jasno dookreślone. Uważam, że można nad tą sprawą popracować, niemniej jednak na początek trzeba zmienić sposób myślenia, a następnie do tej nowej świadomości dopasować odpowiedni sposób działania. Powtarzam, że nadzór nad polskimi związkami sportowymi jest sprawowany jednosobowo przez prezesa UKFiS.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Zapewne pamiętacie państwo, że podczas prac nad ustawami związanymi z administracją rządową pojawiła się propozycja, w myśl której organem nadzorującym polskie związki sportowe miał być minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu. Udało nam się przywrócić ten nadzór prezesowi UKFiS.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Kolejna istotna kwestia została poruszona w wypowiedziach pana posła Stanisława Paszczyka oraz pana posła Henryka Goryszewskiego. Wskazywali oni na konieczność prawnego rozdzielenia sportu profesjonalnego od sportu powszechnego. Sądzę, że przepisy obowiązujące w Polsce nie są adekwatne do obecnej sytuacji. Nie są one zgodne z tendencjami panującymi w Europie czy na świecie. Niewątpliwie istnieje potrzeba podjęcia prac nad nowymi rozwiązaniami ustawowymi.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Co do kwestii udziału państwa w finansowaniu działalności polskich związków sportowych, to wszyscy wiemy, że ten udział jest kolosalny. Wobec tego musimy zastanowić się, czy posiadamy jakiekolwiek instrumenty kontroli wykorzystania środków publicznych. Obecnie te instrumenty są niewystarczające. Przyjrzyjmy się, jak w niedalekiej przeszłości zorganizowaliśmy system finansowania partii politycznych oraz system nadzoru publicznego nad ich działalnością. Po pierwsze, w organizacjach tych co roku będą przeprowadzane badania bilansu finansowego. Zadanie to będzie wykonywała osoba uprawniona, którą wskaże odpowiedni organ. Ten sam organ zapłaci tej osobie, tak więc wszystko odbędzie się niezależnie od podmiotu, któremu były udzielane środki finansowe w ramach dotacji na zadania zlecone.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Sądzę, że tego typu instrument kontrolny, związany z badaniem bilansu finansowego, powinien być uruchomiony w polskich związkach sportowych. Tego typu badanie powinno odbywać się corocznie. Jeżeli jakiś podmiot jest w 95% finansowany ze środków publicznych, to z pewnością może i powinien być kontrolowany.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PoselTadeuszTomaszewski">W tym miejscu rysuje się pewien problem związany z przepisami ustawy o stowarzyszeniach, które gwarantują niezależność stowarzyszeń. Podniesiono jednak kwestię ewentualnego powołania organizacji samorządowej zrzeszającej poszczególne polskie związki sportowe. Taka organizacja posiadałaby własnych lustratorów, tak jak to jest w przypadku spółdzielni, którzy na podobnej zasadzie raz na kilka lat kontrolowaliby bilans finansowy poszczególnych związków. Niestety, w ich przypadku, dotychczas nie obowiązywał taki mechanizm, mimo że co roku polskie związki sportowe otrzymują 150 mln zł środków publicznych.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Ustawa o rachunkowości nie wymaga od stowarzyszeń przeprowadzania badania bilansu finansowego, bowiem wymaga ich tylko od podmiotów prawa handlowego itd. W związku z tym nie ma obiektywnej oceny prawidłowości prowadzenia spraw finansowo-księgowych. Należy wziąć pod uwagę, że komisje rewizyjne polskich związków sportowych są organami społecznymi i jako takie wcale nie muszą się składać z fachowców.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Rysuje się zatem pewien problem i należałoby się zastanowić, w jaki sposób mógłby być sprawowany nadzór nad kwestiami finansowymi. Chodzi przecież o wyrywkowe sprawdzenie prawidłowości określonych działań. Musimy poszukiwać skutecznych rozwiązań, w kwestii nadzoru nad gospodarowaniem środkami publicznymi, które są przekazywane do polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Jeżeli chcemy, by pieniądze publiczne były wydatkowane zgodnie z prawem i zgodnie z przeznaczeniem, to odpowiedzialność za te kwestie w pierwszej kolejności powinni ponosić ludzie zatrudnieni w polskim związku sportowym. Chodzi mi szczególnie o najważniejszą osobę w związku, która powinna ponosić realną odpowiedzialność. Skoro ma ponosić odpowiedzialność, to powinna być merytorycznie odpowiednio przygotowana.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Wydaje mi się, że nadchodzi czas, gdy tymi sprawami powinna się zająć swego rodzaju "sportowa służba cywilna". Najpierw musiałby powstać system doboru tych kadr oraz ich szkolenia. Nie może być tak, że sekretarz generalny związku w ogóle nie zna się na kwestiach finansowo-księgowych oraz nic nie wie na temat uwarunkowań związanych z finansami publicznymi. Ten sekretarz odpowiada indywidualnie za wszelkie nieprawidłowości, zatem musi być osobą fachową i kompetentną.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Niezbędne jest stworzenie systemu dokształcania tej fachowej kadry. Realizacją tego zadania, a także pozostałymi sprawami, o których dzisiaj mówiliśmy, np. badaniem bilansu finansowego, mogłaby się zająć ta samorządowa organizacja zrzeszająca polskie związki sportowe. Organizacja ta mogłaby działać w formie państwowo-samorządowej osoby prawnej lub w jakiejś innej formie.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Nie chodzi o pozbawienie polskich związków sportowych ich samodzielności, natomiast organizacja taka mogłaby pełnić funkcje usługowe wobec tychże związków.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Powstaje pytanie, czy rzeczywiście każdy polski związek sportowy powinien posiadać własną księgowość oraz inne tego typu służby. W związku z tym pojawiają się koncepcje powołania do życia tzw. domu sportu polskiego, gdzie funkcjonowałyby specjalne komórki zajmujące się wszystkimi kwestiami techniczno-organizacyjnymi.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Nie ulega wątpliwości, że obarczenie każdego polskiego związku sportowego koniecznością zajmowania się tymi kwestiami powoduje konieczność ponoszenia dużych kosztów finansowych. Często brak środków finansowych powoduje, że niektóre związki zatrudniają w tym celu osoby, które nie są najlepszymi fachowcami na rynku tego typu usług.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Krótko mówiąc, jest nad czym się zastanawiać, jeżeli chodzi o dalsze funkcjonowanie polskich związków sportowych, w kontekście finansów publicznych oraz nadzoru sprawowanego przez UKFiS. W obecnej sytuacji prawnej to Urząd, w imieniu którego może występować wiceprezes czy też dyrektor, podpisuje umowę zlecającą zadanie oraz przydzielającą środki finansowe - oczywiście, umowę tę może podpisać również sam prezes Urzędu - ale występuje również drugi instrument, którym jest nadzór nad polskim związkiem sportowym, tyle że sprawuje go wyłącznie prezes UKFiS.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#PoselTadeuszTomaszewski">W związku z powyższym uważam, że sprawy te powinny zostać rozdzielone, dzięki działaniu specjalistycznego biura nadzoru. Problem polega na tym, że połączenie nadzoru prezesa UKFiS z przekazywaniem środków finansowych przez UKFiS nie jest dobrym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Według informacji pisemnej przedstawionej przez kierownictwo Urzędu, aż 6 polskich związków sportowych w letnich dyscyplinach olimpijskich, przez cztery lata nie korzystało ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych, w celu realizacji programu "Sport wszystkich dzieci".</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Chciałbym zapytać, jaki jest powód takiego stanu rzeczy? Czy chodzi o brak inicjatywy programowej ze strony tych związków? Sądzę, że nawet Polski Związek Podnoszenia Ciężarów mógłby z łatwością uczestniczyć w realizacji tak prostego programu jak "Sportowe wakacje".</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Jeżeli chodzi o kwestię umiejscowienia sportu w działalności samorządów wojewódzkich, jako pierwszego podstawowego partnera UKFiS, to oczywiście problem sprowadza się do opracowania pewnej koncepcji, z którą minister właściwy oraz Urząd, będzie mógł wyjść do samorządów.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Mówiłem już o tym wielokrotnie, ale jeszcze raz podkreślę, że czas, gdy tworzyła się administracja samorządowa szczebla wojewódzkiego - chodzi mi o rok 1998 i pierwsze miesiące 1999 r. - był dla nas wielką szansą, jako że wówczas żaden inny resort nie posiadał tylu instrumentów finansowych, którymi mógł oddziaływać na samorządy wojewódzkie, w celu przekonania panów marszałków, czy też innych urzędników odpowiedzialnych za realizację zadań własnych samorządów, że należy poważnie traktować dziedzinę kultury fizycznej i sportu i w strukturach władz samorządowych umiejscawiać ją na równi z innymi dziedzinami.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Bez względu na kolor koalicji rządzącej w danym województwie, nie można mówić o jednolitym systemie umiejscowienia kultury fizycznej i sportu w strukturach wojewódzkich. Sytuację tej dziedziny może poprawiać tylko silne regionalne lobby sportowe, szczególnie w przypadku, gdy osoby związane ze sportem są członkami zarządów wojewódzkich. Wtedy umiejscowienie kultury fizycznej i sportu w strukturach urzędów marszałkowskich bywa właściwe, czyli porównywalne z innymi dziedzinami życia społecznego, za które odpowiada samorząd wojewódzki.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Kultura fizyczna jest równie ważną dziedziną życia jak zdrowie, oświata oraz inne. Gdyby ustawienie tej dziedziny w strukturach urzędu marszałkowskiego miało być takie, że zajmowałby się nią naczelnik wydziału, to w niczym by to nie przeszkadzało. Chodzi tylko o to, by dziedzina ta była umiejscowiona na równi z każdą inną dziedziną życia społecznego traktowaną jako zadanie własne realizowane przez samorząd wojewódzki. Niestety, tak nie jest, ponieważ występuje owa pseudodegradacja, która powoduje, że pozycja kultury fizycznej w wielu urzędach marszałkowskich jest słabsza niż pozycja innych dziedzin, co od razu odbija się niekorzystnie na ilości środków finansowych przeznaczanych na te cele. System promocji polskich działaczy sportowych w europejskich i światowych federacjach sportu to problem, z którym nie możemy sobie poradzić już od dłuższego czasu. Często obserwujemy zabieganie o możliwość sprawowania tych funkcji, natomiast później dzieją się takie rzeczy, o jakich mówił pan poseł Stanisław Paszczyk.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#PoselTadeuszTomaszewski">W polskim związku sportowym następuje zmiana ekipy rządzącej, co powoduje przerwanie pewnej ciągłości. Należy brać pod uwagę koncepcję, by z grupą naszych działaczy sportowych, którzy pełnią funkcję w strukturach federacji światowych lub starają się o takie funkcje, współpracowała ta organizacja samorządowa, która będzie zrzeszać polskie związki sportowe - o ile takowa powstanie - lub urząd centralny odpowiadający za polski sport. Ponadto, zapewne wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że płaszczyzna sportowa jest dogodnym miejscem dla prowadzenia lobbingu w innych niż sport istotnych dla naszego kraju sprawach. Przecież na czele europejskich i światowych federacji sportowych stoją osobistości bardzo wpływowe w swoich krajach, także w ramach instytucji pozasportowych. Niezbędna jest zatem pewna dyplomacja sportowa. Sądzę, że działania takie są, w znacznej mierze, podejmowane przez Polski Komitet Olimpijski, ale czyni się to na płaszczyźnie związanej z ruchem olimpijskim i nie każda tematyka jest na niej podejmowana. Z tego co wiem, PKOl ma zamiar rozwinąć tego typu działalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Chciałbym służyć państwu kilkoma informacjami na temat działalności Unii Polskich Związków Sportowych. Otóż 19 maja br. odbędzie się coś w rodzaju walnego zebrania przedstawicieli wszystkich polskich związków sportowych. Sądzę, że będzie to okazja do przeprowadzenia rozmowy, jaką formułę organizacyjną powinna przyjąć Unia. Przyzwyczailiśmy się do nazwy "Unia", ale również dobrze może to być konfederacja wszystkich organizacji. W każdym razie należałoby przyjąć pewną podobną formułę jak ta, którą stosuje się w europejskich organizacjach pozarządowych podobnego typu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Nasza organizacja nigdy nie posiadała środków finansowych, tak więc w przeszłości wszystko zależało od układów personalnych, czyli od tego, kto w danym momencie był prezesem Unii i kto był prezesem Urzędu czy też PKOl. Jako prezes Unii przeżyłem 9 zmian na stanowisku prezesa Urzędu i mogę powiedzieć, że niektórzy prezesi rozumieli, ale inni nie rozumieli kompletnie, po co w ogóle jest ta organizacja. Dodam, że jeżeli nie rozumie się tej kwestii, to organizacji po prostu się nie pomaga, natomiast wychodzi się z założenia, że jej istnienie to niepotrzebne mnożenie bytów lub odtwarzanie Polskiej Federacji Sportu. Pojawiały się również takie opinie. Wydaje mi się, że należałoby wnikliwie rozpatrzyć wszystkie koncepcje dotyczące formuły funkcjonowania naszej organizacji. Nie jest to zresztą problem samej Unii, natomiast kwestie te powinny zostać uregulowane na wyższym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Zgadzam się z panem posłem Stanisławem Paszczykiem, że powinna zostać uchwalona nowa ustawa o kulturze fizycznej i ona powinna te sprawy uregulować. Niezbędne są jakieś rozwiązania systemowe.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Sądzę, że problemy, z którymi obecnie borykają się polskie związki sportowe wynikają z tego, że przechodziły one z układu, w którym obowiązywały strukturalne rozwiązania państwowe do układu demokratycznego. Przyznam, że obecnie walne zgromadzenia polskich związków sportowych, trochę przypominają mi sejmiki szlacheckie. Może ujmę to w ten sposób: 80% uczestników zjazdu danego związku nie rozumie, co to jest finansowanie państwowe czy na przykład rozliczanie finansowe wykonania zadań. Delegaci mają tylko pretensje, że nie otrzymali z tej całej puli odpowiedniej kwoty dla podmiotów, które reprezentują, w związku z tym oceniają prezesa związku czy też jakiś zespół działający w ramach związku i przydzielają środki finansowe, tylko na tej podstawie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Z kolei, jeżeli prezes związku okazał się chojny, to w ocenie takiego delegata jest znakomitym prezesem, niezależnie od tego, że realna ocena działalności tego prezesa - na przykład ocena kierownictwa Unii czy też kierownictwa Urzędu - jest diametralnie inna. Należy wyraźnie rozgraniczyć kwestie, którymi ma zajmować się UKFiS, od tych, którym ma zajmować się organizacja zrzeszająca polskie związki sportowe. Oczywiście, można przyjąć formułę taką, jaka obowiązuje we Włoszech, i wszystko to załatwiać poprzez funkcjonowanie jednej i bardzo silnej struktury Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Nie wiem, czy taką koncepcją byłby zainteresowany sam PKOl.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Pewne sprawy są już uregulowane wewnątrz Unii Polskich Związków Sportowych i wcale nie wiem, czy przyjęcie tej koncepcji byłoby korzystne z punktu widzenia naszej organizacji.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Nie ulega wątpliwości, że ta inna struktura - nie twierdzę, że powinna ona być tak silna jak organizacja niemiecka - jest niezbędna. Faktem jest, że nie ma podmiotu, który niósłby pomoc dla polskich związków sportowych. Nie ulega wątpliwości, że wszystkie kwestie finansowe, księgowe oraz inne merytoryczne zagadnienia, powinny być załatwiane przez profesjonalnych menedżerów. Niestety, wciąż zajmują się nimi byli działacze sportowi lub np. działacze, z którymi nie było co zrobić, np. tacy, którzy dorabiają do emerytury. To wszystko nie są właściwe rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Pan dyrektor Jan Maj poruszył kwestię rejestracji polskich związków sportowych. Osobiście nie waham się określić tej całej sytuacji, jako tragicznej. Doskonale rozumiem, że Krajowy Rejestr Sądowy zmieniał siedzibę, co spowodowało pewne zamieszanie oraz opóźnienia.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Wytworzył się taki układ, że nie wierzę, by w ciągu najbliższego półrocza jakikolwiek polski związek sportowy był w stanie się zarejestrować. Proszę wziąć pod uwagę, że związki muszą przedkładać sądowi rejestrowemu wszystkie ankiety klubowe z numerami NIP, nazwiskami prezesów oraz ich pieczęciami i podpisami. Wiadomo, że związek to organizm żywy, kluby przestają istnieć lub powstają, w związku z tym nigdy nie ma takiego momentu, by wszystkie dane na temat wszystkich podmiotów członkowskich danego związku, były kompletne.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">W sytuacji, gdy czegoś brakuje w tych danych, wówczas Sąd Rejestrowy postępuje w bardzo prosty sposób, mianowicie umarza postępowanie. W związku z tym kilka polskich związków sportowych już po sześć razy składało wnioski o rejestrację - przygotowaną przy pomocy prawników - ale dotychczas związki te nie zostały zarejestrowane.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Osobna kwestia, to zagadnienie fundacji. W tej chwili założenie fundacji działającej w kręgu jakiegoś polskiego związku sportowego praktycznie jest niemożliwe. Właściwie istnieje jeden sposób, ale przez szacunek dla Sejmu nie będę mówił, jaki to sposób.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">W związku z powyższym sądzę, że należałoby jakoś uregulować te kwestie, tyle że nie bardzo wiem jak. W końcu państwo reprezentujecie organ ustawodawczy, a nie wykonawczy. Faktem jest, że nieuregulowanie tych kwestii może mieć bardzo poważne skutki, ponieważ już niebawem ktoś może stwierdzić, że polskie związki sportowe nie mogą być finansowane. Nie są one zarejestrowane już od pół roku i wystarczy, że upłynie kolejne pół roku, a żadnej z tych organizacji nie będzie można przekazać żadnych pieniędzy. Sytuacja jest poważna.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PrezesUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejSzalewicz">Miałbym jeszcze kilka drobnych uwag, ale jeżeli państwo pozwolą, poprzestanę na dotychczas zgłoszonych, jako że były one istotniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w 2000 r. kontrolę wykorzystania dotacji budżetowych przeznaczonych na realizację zadań zleconych. Objęliśmy nią jednostki oświatowe i kulturalne, a nasz departament przeprowadził również kontrolę w 15 polskich związkach sportowych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Moja wypowiedź będzie odbiegała od dotychczasowych, ponieważ wyniki naszej kontroli wskazują, że polskie związki sportowe realizują zadania zlecone, wydają na to ogromne kwoty, ale wykorzystują te pieniądze w sposób racjonalny i efektywny.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Nieprawidłowości stwierdzone przez NIK w okresie półtora roku - rok 1999 i I półrocze roku 2000 - dotyczą kwoty około 1,5 mln zł, podczas gdy ogólna kwota dotacji wykorzystywanych przez polskie związki sportowe, w skali całego UKFiS łącznie ze środkami specjalnymi, wynosi około 190 mln zł.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Mogę stwierdzić, że jakkolwiek występują nieprawidłowości - dotyczą one głównie nieprzestrzegania ustawy o zamówieniach publicznych - to jednak stwierdzamy, że ogromna większość zadań jest przez związki realizowana w sposób bardzo prawidłowy.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Najwyższa Izba Kontroli w najbliższych dniach przekaże Komisji informację o wynikach tej kontroli. Przedstawimy w niej wnioski i uwagi z tej kontroli wynikające. Pragnę dodać, że w toku tej kontroli badaliśmy - w takim stopniu, jak było to możliwe - kwestię uzyskiwania dochodów własnych przez polskie związki sportowe. Dane Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, który informuje, że dotuje polskie związki sportowe w granicach 95% ich budżetu, oczywiście są prawdziwe. Średnio tak to wygląda, z tym że są wyjątki, bowiem w niektórych z 15 skontrolowanych przez Izbę związków sytuacja jest zupełnie inna. Posłużę się przykładem Polskiego Związku Bilardowego, którego budżet w 70% składa się z dochodów własnych i to z nich utrzymuje on swoją działalność. Oczywiście, są również takie związki, dla których nawet 100% dofinansowania z pieniędzy budżetowych to byłoby za mało. Przykładem takiej sytuacji jest Polski Związek Zapaśniczy, który wykorzystuje środki budżetowe w sposób nieprawidłowy.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Rzecz w tym, że właściwie, jako Najwyższa Izba Kontroli, nie bardzo możemy kierować nasze pretensje pod adresem Polskiego Związku Zapaśniczego, natomiast właściwym ich adresatem jest Urząd Kultury Fizycznej i Sportu, który przeznaczając na tzw. koszty obsługi zadań zleconych ok. 14 mln zł rocznie, w umowach zawieranych z polskimi związkami sportowymi umieszcza na ten temat tylko jedno zdanie. Zdanie to określa kwotę ogólną dotacji, a następnie pisze się w nim o tym, jaka kwota jest przeznaczona na same koszty obsługi zadania. W zasadzie w umowach zawieranych z polskimi związkami sportowymi nic więcej na ten temat się nie zapisuje. W tej sytuacji związek dowolnie decyduje, na co te pieniądze mają być przeznaczone. Uważamy, że takie postępowanie jest nieprawidłowe.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Skala niedomówień oraz niemożność zbadania racjonalności wykorzystania tych pieniędzy, powodują, że nie posiadamy żadnego instrumentu ani żadnej podstawy, w celu wydania oceny, czy koszty obsługi zadania są prawidłowe, czy może są zawyżone. Znowu posłużę się przykładem Polskiego Związku Zapaśniczego. Otóż w 1999 r. związek ten otrzymał pieniądze na tzw. koszty obsługi w kwocie około 500 tys. zł. W ciągu roku koszty te, za zgodą UKFiS, urosły do około 730 tys. zł. W I półroczu 2000 r. koszty te sięgały prawie 500 tys. zł. Nie badaliśmy dalej tej sprawy, ponieważ nasza kontrola została zakończona po I półroczu 2000 r., ale spodziewam się, że do końca ubiegłego roku koszty te przekroczyły kwotę 1 mln zł.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">W toku naszej kontroli badaliśmy również wielkości dotyczące zatrudnienia w biurach poszczególnych polskich związków sportowych. Okazało się, że występują w tym względzie bardzo duże różnice. O ile pamiętam liczba osób zatrudnionych w biurze Polskiego Związku Zapaśniczego wynosi około 20. W żadnym innym polskim związku sportowym nie zatrudnia się tak wielu osób. Polski Związek Zapaśniczy utrzymuje z publicznych pieniędzy dwa biura.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">W tej sytuacji nasuwa się wniosek, że Urząd Kultury Fizycznej i Sportu powinien gruntownie przemyśleć sposób dotowania zadań zlecanych polskim związkom sportowym. Na podstawie różnych protokołów pokontrolnych oraz analiz, z którymi miałem możność się zapoznać, mogę sformułować wniosek, że dotychczasowy sposób udzielania tych dotacji, polegający na określaniu procentu ogólnej kwoty przeznaczonego na obsługę zadania, jest nieracjonalny.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliEdwardBochacz">Według mnie, bardziej racjonalne byłoby porównanie zadań konkretnego polskiego związku sportowego do tych zadań, które są określone w ustawie o kulturze fizycznej. W ustawie tej określa się na przykład, że zadaniem polskiego związku sportowego jest przygotowany do udziału i uczestnictwo w mistrzostwach świata czy też w mistrzostwach Europy. To właśnie powinno decydować, w jakim zakresie liczbowym i kadrowym, dany związek sportowy uczestniczy w realizacji tych zadań, natomiast nie powinna o tym decydować owa kwota, która w ramach ogólnej kwoty dotacji jest ustalana jako jej procent przeznaczony na obsługę zadania. Rzecz w tym, że choć nie dysponujemy namacalnym dowodem, to jednak odnosimy wrażenie, iż niektóre polskie związki sportowe składają do UKFiS wnioski o zlecenie zadania, tylko kwotę, by uzyskać owe 10% ogólnej kwoty dotacji, przeznaczone na obsługę zadania. Jest to tylko domniemanie, bo nie mamy żadnych dowodów, ale chyba nie mijam się z prawdą, bowiem do takiego wniosku można było dojść na podstawie lektury wielu dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyBudnik">Zaniepokoiły mnie uwagi przedstawiciela NIK, ale moja wypowiedź nie będzie dotyczyła kwestii przez niego poruszanych. Chciałbym natomiast odnieść się do spraw kadrowych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselJerzyBudnik">Śledzę ruchy kadrowe, które mają miejsce w polskich związkach sportowych. Odnoszę wrażenie, że w organizacjach tych występują podobne mechanizmy jak w partiach politycznych, których jesteśmy członkami.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselJerzyBudnik">Pojawił się pewien trend, który napawa mnie optymizmem. Otóż na kierownicze stanowiska w polskich związkach sportowych, także w ich strukturach regionalnych, są ostatnio wybierane osoby dosyć zamożne, również biznesmeni. Przykładem takiej sytuacji, jest wybór pana Lwa Rywina na prezesa Polskiego Związku Tenisowego.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselJerzyBudnik">Mój optymizm wynika z tego, że uważam, iż biznesmeni narzucą pewną racjonalność w wydawaniu pieniędzy przez kierowane przez siebie organizacje. Ponadto mam nadzieję, że ich kontakty biznesowe ułatwią pozyskiwanie sponsorów.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselJerzyBudnik">Myślę, że szczególnie te osoby będą miały szansę zdobycia stanowisk we władzach międzynarodowych federacji sportowych. Fakt, iż posiadamy tak nikłą reprezentację w tych władzach, przypuszczalnie po części wynika z owego zjawiska, które określa się mianem "polskiego piekła". Inna przyczyna tego stanu rzeczy to brak wspomagania tego rodzaju starań, ze strony budżetu państwa, natomiast nasuwa mi się jeszcze refleksja, że w innych krajach prezesami związków sportowych często są osoby bardzo zamożne, nierzadko pochodzenia arystokratycznego, jakkolwiek na pewno nie jest to żaden warunek. Nie ma sensu ukrywać, że Polaków najczęściej po prostu nie stać na luksus piastowania wysokich funkcji w międzynarodowych federacjach sportowych. Pan prezes miał rację mówiąc, że niezbędna jest swoista sportowa dyplomacja, ale ona często nie wystarczy, bowiem zdobycie takiego stanowiska wymaga wielu indywidualnych starań i wpływów, a także poniesienia niemałych kosztów finansowych.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PoselJerzyBudnik">Te koszty muszą być ponoszone z indywidualnej kiesy. W przeciwnym razie moglibyśmy usłyszeć od przedstawiciela NIK spory referat, gdyby okazało się, że ktoś podejmuje działania lobbystyczne w celu zdobycia wysokiego stanowiska w ramach międzynarodowej federacji sportowej, korzystając ze środków z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PoselJerzyBudnik">Mam nadzieję, że tendencja, o której mówiłem na wstępie, będzie się utrzymywała, aczkolwiek chciałoby się, by do władz polskich związków sportowych wchodzili biznesmeni, którzy rzeczywiście interesują się sportem. W przeciwnym razie wszystko przypominałoby sytuację z lat minionych - zaznaczam, że nie należy w tym fragmencie mojej wypowiedzi dopatrywać się jakichkolwiek podtekstów - kiedy to panowała tendencja, by do władz związków sportowych wchodzili politycy. Oni w gruncie rzeczy nie mieli czasu na zajmowanie się sportem, natomiast byli przydatni w udrażnianiu różnych kanałów i przepływów między administracją państwową i finansami państwowymi a polskim sportem. Oczywiście, nie chcę generalizować, ponieważ wśród tych polityków z pewnością byli również fanatycy sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie stwierdzam, zatem proszę przedstawicieli UKFiS o odniesienie się do postawionych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Na wstępie pragnę stwierdzić, że mniej jestem zainteresowany zasobnością portfeli nowo wybranych prezesów polskich związków sportowych, natomiast bardziej interesuje mnie ich zaangażowanie w działania podejmowane na rzecz ich dyscypliny sportu oraz fachowość.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Muszę wyrazić wielkie rozczarowanie, ponieważ niedawno odbywała się halowa olimpiada młodzieży - impreza ta ma podstawowe znaczenie dla rozwoju wszystkich dyscyplin sportu - ale na 20 dyscyplin, tylko trzech prezesów polskich związków sportowych raczyło poświęcić swój czas na przyjazd na tę imprezę. Odbywała się ona w trakcie długiego weekendu majowego, tak więc panowie prezesi nie mogą usprawiedliwiać się natłokiem obowiązków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Na tej imprezie pojawili się prezesi Polskiego Związku Gimnastycznego, Polskiego Związku Szermierczego oraz Polskiego Związku Brydża Sportowego. Obecności innych prezesów nie stwierdziliśmy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Obecnie chciałbym przeprosić zgromadzonych za nieobecność pana prezesa Mieczysława Nowickiego, ale o godz. 13.30 rozpoczęło się posiedzenie kolegium w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Pan prezes musi brać w nim udział, zatem prosił mnie o przekazanie państwu jego przeprosin, co niniejszym czynię. Oczywiście, uwagi pana posła Zygmunta Ratmana dotyczące obecności pana prezesa na posiedzeniach Komisji, zostaną mu niezwłocznie przekazane.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Jeżeli chodzi o skomplikowany problem nadzoru prezesa UKFiS nad polskimi związkami sportowymi oraz nadzoru Urzędu nad realizacją zadań zlecanych tym związkom, to rzeczywiście jest to kwestia, która powinna być wnikliwie przedyskutowana. Musimy starać się chociaż częściowo rozwiązać ten problem, ponieważ pozwoli nam to na stworzenie bezpiecznych warunków dla działalności w dziedzinie kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Jeżeli chodzi o nadzór UKFiS nad realizacją zadań zleconych, to staramy się, by wszystkie programy merytoryczne, które są realizowane przez polskie związki sportowe oraz inne stowarzyszenia sportowe, w ramach umów związanych z tą realizacją, posiadały zapisy o rozszerzonym zakresie kontroli sprawowanym przez departament nadzorujący dane zadanie. Tak więc w umowie zapisujemy jeszcze bardzo szczegółowy zakres kontroli wszystkich działań podejmowanych w ramach realizacji zadań zleconych.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Rysuje się jeszcze jeden skomplikowany problem. Zapewne wiecie państwo o tym, że Polski Związek Koszykówki podjął pewną precedensową uchwałę, która znosi jakikolwiek limit w kwestii liczby obcokrajowców grających w polskich drużynach.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">W tej sytuacji można sobie postawić pytanie, po co w ogóle szkolić młodzież w ramach działalności Polskiego Związku Koszykówki i po co wydajemy pieniądze na finansowanie działalności dwóch niepublicznych szkół mistrzostwa sportowego, skoro następnie ci młodzi polscy koszykarze mogą mieć problemy z dostaniem się do polskiego klubu koszykarskiego. Przedstawiciele Polskiego Związku Koszykówki stwierdzili, że jestem awanturnikiem, gdy dowiedzieli się, że przygotowuję decyzję prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, która miała wstrzymać tę uchwałę zarządu tego Związku. Powiedziano mi, że nie powinienem przygotowywać takiej decyzji, ponieważ jej wydanie podważałoby autonomię Związku. Ponieważ informacja o przygotowywaniu decyzji prezesa UKFiS dotarła do kierownictwa Polskiego Związku Koszykówki, jego członkowie spotkali się z kierownictwem UKFiS, jeszcze przed zebraniem zarządu Związku i starali się przekazać nam argumenty - są one powszechnie znane z prasy - że ta uchwała nie zagraża polskiej reprezentacji i że udział naszych koszykarzy w olimpiadzie w Atenach jest niezagrożony.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Usłyszeliśmy również, że Polski Związek Koszykówki postawił klubom warunek, że część środków finansowych ma być przeznaczana na szkolenie młodzieży, ale do dzisiaj nie możemy doprosić się o jakąkolwiek informację, w jaki sposób ma to być egzekwowane. Mówię w tej chwili o pewnym wyrywkowym problemie, który jest związany z kwestią nadzoru prezesa UKFiS nad polskimi związkami sportowymi oraz nadzoru Urzędu nad realizacją zadań, które tym związkom są zlecane.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Jeżeli chodzi o przebieg zjazdów polskich związków sportowych, to reakcja pracowników UKFiS, którzy brali udział we wszystkich z tych zjazdów - często w składach trzyosobowych - na różne nieprawidłowości, była widoczna. Niestety, uwagi, które zgłaszaliśmy, bywały przez walne zgromadzenia związków, tylko zapisywane do protokołów. Był to jedyny skutek wnoszenia tych uwag.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Brałem udział w kilku zjazdach, których przebieg nieco mnie zbulwersował. Uwaga ta dotyczy zwłaszcza Polskiego Związku Judo. Praktycznie nie mogliśmy nic zrobić, ponieważ, choć mówiliśmy wyraźnie o faktach oraz o przyczynach słabości tej organizacji, to jednak większość wybiera i większość ocenia. Nie zawarliśmy tego elementu w naszej informacji pisemnej, ale mamy wiele krytycznych uwag w odniesieniu do poziomu uchwał programowych podejmowanych przez walne zgromadzenia polskich związków sportowych. Powiedzmy, że poziom tych uchwał jest średni.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Zawiera się w nich praktycznie wszystko, od strategii do spraw szczegółowych, ale brakuje pewnego redakcyjnego spojrzenia na problemy dotyczące poszczególnych dyscyplin sportu.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Jeżeli chodzi o pytanie, kto pokryje zadłużenia polskich związków sportowych, to najpierw należy stwierdzić, czy dana wierzytelność jest to dług publiczny wobec UKFiS czy też COS, czy może jest to dług wobec innych wierzycieli, którymi często są osoby prywatne, a także inne stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Rozliczenia, które prowadzimy w ramach Departamentu Sportu Wyczynowego oraz Departamentu Sportu Dzieci i Młodzieży - zadania dotyczą głównie zakresu działania tych dwóch departamentów - wskazują, że wobec UKFiS niektóre zadłużone związki nie mają żadnych długów, co każe przypuszczać, że zadłużenie tych związków dotyczy innych wierzycieli. Problem polega na tym, że wierzyciele ci mogą rozpętać potężną burzę wokół tych związków. Należy generalnie stwierdzić, że zadłużenia polskich związków sportowych, powodują, że związki uzyskują negatywną publicity. Społeczeństwo zaczyna interesować się nieprawidłowościami w działalności związków, dostrzega różne "przekręty" oraz bałagan, co niewątpliwie psuje atmosferę wokół kultury fizycznej i sportu. Przypadki takie dyskredytują cały polski ruch sportowy.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Pan poseł Stanisław Paszczyk proponował wprowadzenie zunifikowanego modelu statutu polskich związków sportowych. Jako doświadczony działacz jednego z polskich związków sportowych, pragnę stwierdzić, że zgadzam się z tą koncepcją, z tym że niezbędne są pewne modyfikacje dotyczące specyfiki danego związku.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Mimo że zespół, który pół roku temu został powołany przez prezesa UKFiS, jest już rozwiązany, podjęliśmy jednak decyzję, że poprzez zlecenie odpowiedniemu zespołowi, w ramach umowy o dzieło, zajęcia się tą problematyką, chcemy chociaż częściowo wejść w proces tworzenia nowej ustawy o kulturze fizycznej.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Na zakończenie mojej wypowiedzi - uzupełni ją pan dyrektor Jan Maj - chciałbym poinformować państwa, dlaczego nie wszystkie polskie związki sportowe korzystają ze środków specjalnych. Powodem tego stanu rzeczy, jest brak inicjatywy ze strony niektórych związków. Po prostu nie składają nam one żadnej oferty programowej.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Obecnie wobec tych związków sportowych będziemy realizowali trochę inną politykę. W sytuacji, gdy dany związek nie jest w stanie przedstawić oferty samodzielnie, to naszą rolą jest niesienie pomocy takiemu związkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DyrektorJanMaj">Pan poseł Zygmunt Ratman pytał o to, co z pozostałymi związkami sportowymi, jeżeli chodzi o odbycie się ich walnych zgromadzeń. Na ogólną liczbę 59 polskich związków sportowych, mamy 29 związków w letnich dyscyplinach olimpijskich oraz 7 związków w zimowych dyscyplinach olimpijskich. Chcielibyśmy, by w tych dwóch kategoriach polskich związków sportowych, kadencyjność władz została dostosowana do cyklu olimpijskiego. Pozwoli to na dokonywanie oceny pracy kierownictw tych związków, także na podstawie wyników sportowych osiągniętych w igrzyskach olimpijskich. Pozostałe 23 polskie związki sportowe to związki dyscyplin nieolimpijskich. Organizacje te normalnie odbywają swoje zjazdy, zresztą uczestniczą w nich przedstawiciele UKFiS, ale kadencyjność oparta na cyklu olimpijskim nie ma w ich przypadku szczególnego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DyrektorJanMaj">Ogólnie należy stwierdzić, że nie możemy zbyt głęboko ingerować w działalność poszczególnych polskich związków sportowych - także tych olimpijskich - i tylko możemy im pewne kwestie zalecać, nie narzucając ich jednak.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#DyrektorJanMaj">Jeżeli chodzi o Polski Związek Piłki Nożnej, to jego zjazd odbędzie się na jesieni br. Będziemy starali się wyprostować wszystkie kwestie dotyczące tej organizacji.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#DyrektorJanMaj">W informacji pisemnej zawarliśmy wiele krytycznych uwag. Pragnę stwierdzić, że przedstawiamy sytuację bez upiększeń. Być może nasza ocena jest dosyć krytyczna, ale chodzi nam o rzetelne nakreślenie aktualnego stanu rzeczy. Nie oznacza to, że sytuacja jest bardzo zła. Oczywiście, podczas zjazdów polskich związków sportowych zdarzały się różne sytuacje, staraliśmy się na bieżąco te sytuacje wyjaśniać i porządkować różne sprawy. W naszym posiedzeniu uczestniczy pan mec. Kaliński, który brał udział w większości tych zjazdów. Właściwie kierownictwo każdego polskiego związku sportowego, było przed odbyciem zjazdu tego związku, proszone na spotkanie do siedziby Urzędu, w celu skonsultowania z kierownictwem UKFiS projektu statutu.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#DyrektorJanMaj">Również w tej kwestii nie chcieliśmy niczego narzucać władzom polskich związków sportowych, ale zastrzegaliśmy, że przecież uchwalony statut trafi po zjeździe do prezesa UKFiS i jeżeli będzie zawierał istotne uchybienia, np. w stosunku do zapisów ustawowych, wówczas nie zostanie przez prezesa zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#DyrektorJanMaj">W większości przypadków udawało się trwale ustalić kształt statutów związków, ale zdarzało się również, że podczas zjazdu danego związku występował delegat i proponował pewne zmiany. Jeżeli następnie uzyskiwały one akceptację większości delegatów, wówczas powstawały pewne problemy, ale nie aż tak poważne, by można było stwierdzić, iż nie panowaliśmy nad sytuacją.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#DyrektorJanMaj">W kwestii przebiegu walnych zgromadzeń polskich związków sportowych, także w aspekcie kształtu przyjmowanych statutów, można stwierdzić, że jakkolwiek powtarzają się pewne błędy, to jednak należy wydać ogólną ocenę - w tym momencie odpowiadam na jedno z zadanych dzisiaj pytań - że przebieg zjazdów z pewnością był bardziej prawidłowy, niż to bywało w przeszłości. Sytuacja zatem uległa poprawie, natomiast nie jest jeszcze aż tak dobrze, by można było być całkowicie usatysfakcjonowanym.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#DyrektorJanMaj">W kwestiach finansowych, pytali państwo, czy podczas walnych zgromadzeń polskich związków sportowych przedstawiono sprawozdanie finansowe z ich działalności. Odpowiadam, że oczywiście, sprawozdania były przedstawiane, co było zadaniem komisji rewizyjnych, które dokonywały oceny i bilansu działalności związków. To właśnie komisje rewizyjne stawiały wnioski o udzielenie lub nieudzielenie absolutorium dotychczasowym władzom związków. Istotnym elementem tej oceny były kwestie finansowe.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#DyrektorJanMaj">W niektórych związkach stwierdziliśmy pewne nieprawidłowości finansowe. Były one również potwierdzane w toku kontroli NIK. To nie jest tak, że lekceważymy te nieprawidłowości, czy też nie zdajemy sobie sprawy z ich znaczenia, natomiast jesteśmy świadomi, co by w praktyce oznaczało zaprzestanie finansowania Polskiego Związku Zapaśniczego. Nie byłoby to tylko zaprzestanie finansowania owych działaczy oraz biura organizacji, ale również odcięcie środków finansowych przeznaczonych na szkolenie członków kadry narodowej przygotowujących się, w ramach zgrupowań treningowych, do udziału w ważnych międzynarodowych imprezach sportowych. Chyba wszyscy z państwa zgodzą się ze mną, że karanie zawodników byłoby niewłaściwym postawieniem sprawy, jakkolwiek polskie związki sportowe, do których mamy zastrzeżenia, odczuwają jednak pewne dolegliwości, na przykład w formie ograniczenia dotacji. Będziemy takie ograniczenia wprowadzać w celu dyscyplinowania kierownictw tych związków.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#DyrektorJanMaj">Nawiązując do wystąpienia przedstawiciela NIK, pragnę stwierdzić, że umowy, które są spisywane od początku tego roku, są już bardziej konkretne i zawierają również specyfikację wszystkich kosztów pośrednich, zresztą zgodnie ze słusznymi zaleceniami Izby.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#DyrektorJanMaj">W kilku wystąpieniach członków Komisji była podnoszona ogólna kwestia organizacji sportu polskiego oraz porządkowania zagadnień prawnych. W istocie problemy te są niezwykle istotne, ponieważ niezależnie od rozwiązań ustawowych, rysują się praktyczne dylematy, jak zbudować całą strukturę polskiego sportu. Z jednej strony mamy bowiem polskie związki sportowe, które zajmują się sportem wyczynowym, w tym również sportem młodzieżowym, ale w kontekście owego "przedsionka" do wyczynu. W ramach sportu wyczynowego coraz większą rolę zaczyna odgrywać sport profesjonalny. Jak wszyscy wiemy, powstają różnego rodzaju struktury oraz rozwiązania, do których nie jesteśmy jeszcze przygotowani, ani w sensie rozwiązań prawnych, ani w zakresie doświadczeń praktycznych. Z kolei, z drugiej strony, istnieje cała sfera sportu powszechnego, który funkcjonuje w ramach stowarzyszeń kultury fizycznej, tak ogólnokrajowych, jak i działających w terenie, w ramach struktur samorządowych.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#DyrektorJanMaj">Kolejna, trzecia sfera to sport osób niepełnosprawnych. Coraz częściej na UKFiS są wywierane naciski, by tworzyć również struktury organizacyjne sportu osób niepełnosprawnych, łącznie z tworzeniem polskich związków sportowych. Sądzę, że w tej sferze wiele jest do zrobienia. Przed władzami polskiego sportu stoją bardzo poważne zadania, włącznie ze zbudowaniem owej struktury samorządowej zrzeszającej polskie związki sportowe.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#DyrektorJanMaj">Jeżeli chodzi o finansowanie działalności polskich działaczy sportowych, którzy są członkami władz międzynarodowych federacji sportowych, to obecnie sytuacja została już nieco zmieniona. Przedtem, gdy obowiązywało rozporządzenie o zadaniach zleconych, w wykazie tych zadań rzeczywiście nie było tego typu działalności.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#DyrektorJanMaj">Obecnie istnieje możliwość takiego finansowania. Jeżeli uznamy, że reprezentowanie Polski we władzach międzynarodowej federacji sportowej jest zadaniem państwowym, a nie ulega wątpliwości, iż jest to zadanie o takim charakterze, to nic nie stoi na przeszkodzie, by takie finansowanie nastąpiło.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselJozefBergier">Chciałbym otrzymać nieco bardziej szczegółową informację na temat sytuacji panującej w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Sądzę, że nieco zlekceważyliśmy ten problem podczas dzisiejszej dyskusji, a przecież wiemy, iż jest on poważny, choćby dlatego, że lekka atletyka to dyscyplina określona mianem królowej sportu. Proszę nam powiedzieć coś więcej na temat problemów finansowych tej organizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DyrektorJanMaj">Skierowaliśmy do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki naszą resortową kontrolę. Chodzi m.in. o zbadanie przyczyn powstania tak ogromnego zadłużenia tego Związku. Można powiedzieć, że zjazd tej organizacji nieco "prześlizgnął się" po tych problemach. Usłyszeliśmy ogólne stwierdzenie: "Otrzymaliśmy, na mocy decyzji premiera, 500 tys. zł z rezerwy ogólnej budżetu państwa. Dzięki temu zlikwidujemy nasze zadłużenie itd.". Nie jest to do końca prawdą, bowiem zadłużenie Związku jest znacznie wyższe. Część tych długów zaciągnięto wobec naszych ośrodków przygotowań olimpijskich, ale to nie rozwiązuje sprawy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#DyrektorJanMaj">Na bardziej szczegółowe informacje, proszę zaczekać do momentu zakończenia prac naszych resortowych kontrolerów. Sądzę, że będą one trwały jeszcze około jednego miesiąca.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselZygmuntRatman">Chciałbym zgłosić wątpliwości, które dotyczą wypowiedzi przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Nie bardzo rozumiem, skąd wzięła się tak optymistyczna ocena działalności finansowej polskich związków sportowych. Mogę tylko wyciągnąć wniosek, że do swojej kontroli wybraliście państwo 15 związków z owej grupy, którą pan prezes Tadeusz Wróblewski uważa za grupę "dobrą".</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PoselZygmuntRatman">Wygląda na to, że NIK nie przeprowadzała kontroli w związkach, o których środki masowego przekazu informowały jako o tych, gdzie dochodzi do różnych nieprawidłowości. Przepraszam za moją uwagę, ale wnoszę ją po to, by Najwyższa Izba Kontroli dostarczyła naszej Komisji materiały pokontrolne dotyczące działań kontrolnych przeprowadzonych przez Izbę w polskich związkach sportowych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PoselZygmuntRatman">Jeżeli chodzi o sprawę ewentualnej nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej lub zgoła opracowania nowej ustawy o kulturze fizycznej, to sądzę, że należałoby się poważnie zastanowić nad problemem rejestracji związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PoselZygmuntRatman">Mówię o tym nie tylko w kontekście tego typu organizacji, bowiem w trakcie prac Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, uzyskaliśmy zgodę Sejmu na roczne przedłużenie terminu rejestracji dla podmiotów gospodarczych prawa handlowego, co jednak nie zmienia faktu, że kolejki w sądach rejestrowych są ogromne.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PoselZygmuntRatman">W byłym woj. częstochowskim jest 112 podmiotów gospodarczych, a muszą się one rejestrować w Gliwicach lub w Katowicach, gdzie na miejscu jest co najmniej tyle podmiotów, które chcą się zarejestrować. Wyliczyliśmy, że tamtejszy sąd rejestrowy musiałby dziennie rejestrować około dwóch podmiotów gospodarczych prawa handlowego - w sądzie tym pracuje zaledwie 7 osób, w tym tylko dwóch sędziów - tak więc gdy weźmiemy pod uwagę, że w sądzie tym muszą rejestrować się również polskie związki sportowe, wówczas staje się jasne, że ich szybkie zarejestrowanie nie będzie sprawą łatwą. Należy zatem przemyśleć zagadnienie rejestracji związków sportowych, ale również w aspekcie owych nowo powstających struktur organizacyjnych związanych ze sportem zawodowym. To wszystko dzieje się poza stowarzyszeniowym systemem właściwym dla polskich związków sportowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Rozumiem, że przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli weźmie pod uwagę sugestie pana posła Zygmunta Ratmana w kwestii przedstawienia Komisji materiałów dotyczących kontroli przedstawionej przez NIK w 15 polskich związkach sportowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#DyrektorDepartamentuSportuWyczynowegowUrzedzieKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Nie chciałbym, żebyście państwo wyszli z tej sali z przeświadczeniem, że polskie związki sportowe źle gospodarują środkami budżetowymi. Dziękuję za pozytywne uwagi wypowiedziane pod adresem związków przez przedstawiciela NIK. Gdybym to ja je wygłosił, wówczas ktoś mógłby stwierdzić, że staram się przedstawić zbyt jasny obraz sytuacji, ukrywając pewne ciemne strony działalności polskich związków sportowych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#DyrektorDepartamentuSportuWyczynowegowUrzedzieKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Pragnę stwierdzić, że mechanizm powstawania zadłużenia tych związków sprawia, że długi te niekoniecznie muszą być związane ze środkami finansowymi przeznaczanymi na zadania państwowe. Mechanizm ten jest bardzo prosty, bowiem jeżeli dany związek otrzymuje zadanie zlecone na organizację zgrupowania, a dotacja jest przeznaczona dla 40 osób i opiewa na kwotę 40 tys. zł, to rozliczenie dotyczy tej kwoty.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#DyrektorDepartamentuSportuWyczynowegowUrzedzieKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Bywa jednak, że związek sportowy wziął na zgrupowanie 50 osób, ale po zgrupowaniu trener nie wyegzekwował od klubu środków finansowych za dodatkowych 10 zawodników. Wówczas pojawia się dług, który oczywiście z czasem wzrasta, ale nie są to środki z budżetu państwa, które zostały źle wykorzystane. Sytuacja jest taka, że 40 członków kadry olimpijskiej przebywało na zgrupowaniu. Została rozliczona dotacja w wysokości 40 tys. zł - pod tym względem wszystko jest w porządku - ale całe zgrupowanie kosztowało 66 tys. zł. Oznacza to powstanie 26 tys. zł długu, tyle że nie ze środków budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#DyrektorDepartamentuSportuWyczynowegowUrzedzieKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Podobne mechanizmy występują w przypadku wyjazdów zagranicznych. Trenerzy zabierają na nie zawodników, ale nie refundują następnie związkowi kosztów ich wyjazdów. Można powiedzieć, że długi te powstają przez niefrasobliwość oraz niemożność wyegzekwowania pieniędzy od organizacji, które delegowały zawodników na dany wyjazd.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#DyrektorDepartamentuSportuWyczynowegowUrzedzieKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Zadłużenie Polskiego Związku Lekkiej Atletyki powstało przez niefrasobliwość oraz nieznajomość przepisów. Związek otrzymał od firmy sponsorującej pieniądze, ale nie odprowadził podatku do izby skarbowej. Po jakimś czasie nieprawidłowość ta została zidentyfikowana. Zaczęło narastać zadłużenie, ale nie jest ono związane ze środkami z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#DyrektorDepartamentuSportuWyczynowegowUrzedzieKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Wszystkie te mechanizmy występują ze względu na niedostateczne merytoryczne przygotowanie sekretarza generalnego, dyrektora oraz księgowego, w danym związku sportowym. Tyle w ramach uzupełnienia. W ostatnim roku tego typu nieprawidłowości powstały w dwóch związkach sportowych. Pragnę jednak powtórzyć to, co stwierdził pan dyrektor Jan Maj. Otóż staraliśmy się rzetelnie przedstawić te przykłady negatywne. Należy zatem przypomnieć, że są również przykłady pozytywne. Takie związki jak: Polski Związek Pływacki, Polski Związek Szermierczy, Polski Związek Strzelecki oraz inne wzorowo przeprowadziły swoje zjazdy. Można powiedzieć, że w przypadku tych związków nie wystąpiły żadne nieprawidłowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Pragnę potwierdzić, że wiele zadłużeń polskich związków sportowych, wiąże się ze stanem nie do końca wyjaśnionych zobowiązań, zwłaszcza tych z tytułu podatku od towarów i usług. Niejednokrotnie mamy do czynienia ze sporem między urzędem skarbowym a polskim związkiem sportowym co do wysokości podatku, który należy zapłacić.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Kwestia, która wymagałaby załatwienia, to podjęcie próby bardzo precyzyjnego zapisu zadań statutowych polskich związków sportowych. Wątpliwości związane z kwestiami podatkowymi, często wynikają z faktu, że w statutach wielu związków nie jest jasno określone co jest celem statutowym, od realizacji którego podatek nie musi być pobierany, a co takim celem nie jest.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Taka interpretacja, zgodnie z wyjaśnieniem Ministerstwa Finansów, przysługuje jednak urzędowi skarbowemu. Resort finansów zwracał uwagę na potrzebę bardzo jasnego i precyzyjnego wpisywania do statutu tego, co niewątpliwie jest zadaniem statutowym danego polskiego związku sportowego. Niestety, organizacje te bagatelizują tę potrzebę. W tej sytuacji należałoby świadczyć polskim związkom sportowym usługi pomocowe - przy udziale Ministerstwa Finansów - w tym zakresie. Chodzi zwłaszcza o te związki, które mają duże zobowiązania podatkowe. Należałoby przyjrzeć się, czy część tych zaległości nie dotyczy jednak podatków od realizacji zadań statutowych. Oczywiście, taka pomoc byłaby udzielana z poszanowaniem autonomiczności tych organizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselZygmuntRatman">Proszę zwrócić uwagę, że rozmawiamy o kwestiach finansowych. W żadnym wypadku nie jestem za wnikaniem w kwestie związane z merytoryczną sportową działalnością związków. Skoro jednak wiadomo, że 95% środków finansowych wydatkowanych przez polskie związki sportowe to pieniądze publiczne, to nie należy zbyt łatwo usprawiedliwiać powstałych nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PoselZygmuntRatman">Usłyszeliśmy, że ustępujące władze 6 związków sportowych nie otrzymały absolutorium, zapewne także w związku z kwestiami finansowymi. Nastąpiły zmiany personalne, co oznacza, że zaznaczyły się pewne wątpliwości. Przecież dobrze wiemy, w czym rzecz.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PoselZygmuntRatman">W dodatku UKFiS do tej pory nie rozliczył się z zarzutów NIK dotyczący nadużyć popełnionych przez byłych najwyższych funkcjonariuszy Urzędu.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PoselZygmuntRatman">To są źródła moich wątpliwości. Dość zdecydowanie domagałem się wyjaśnień od przedstawicieli UKFiS, jako że my członkowie tej Komisji jesteśmy od tego, by pilnować prawidłowego wykorzystania środków publicznych. Nie neguję tego, co powiedział pan dyrektor Zbigniew Pacelt oraz pan dyrektor Jan Maj. Rozumiem, że mogły wystąpić różne przypadki, a zadłużenie danego związku nie zawsze ma swoje źródło w wydatkowaniu pieniędzy publicznych, ale wiadomo skądinąd o wadliwym przestrzeganiu ustawy o zamówieniach publicznych oraz o kilku jeszcze innych kwestiach.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PoselZygmuntRatman">Poruszyliśmy zatem istotną kwestię. Mówiliśmy, że wiele jest elementów, które należy uporządkować, bowiem przyniesie to pozytywny efekt. Po prostu dyskutujemy i proszę nie wyciągać wniosków, iż to co mówimy to jest totalna krytyka czy też totalna pochwała. Jest wprost przeciwnie, ponieważ analizujemy dynamiczny rozwój sytuacji, wyciągając wnioski i przedstawiając propozycje ewentualnych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PoselZygmuntRatman">Pozytywnie oceniam to co na pozytywną ocenę zasługuje, ale zgłaszamy również wątpliwości w niektórych kwestiach. Chodzi nam o to, by wasza praca i nasza jej kontrola przynosiły jak najlepszy efekt. Sądzę, że wszystkim nam zależy, by sport dawał nam radosne przeżycia i rozsławiał imię naszego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Sądzę, że do tej kwestii powrócimy, gdy będziemy dokonywali oceny wykonania budżetu za 2000 r. Wówczas te cenne uwagi pana posła z pewnością będą mogły być szerzej omówione.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację na temat realizacji programu przygotowań olimpijskich do igrzysk w Atenach w 2004 r. Uprzejmie proszę przedstawicieli UKFiS o dokonanie ustnego wprowadzenia, w takim zakresie, który nie pokrywa się z materiałem pisemnym, który otrzymaliśmy. Chodzi nam o te elementy, które są istotne z punktu widzenia działania naszej Komisji oraz czasu, który pozostał do zakończenia kadencji Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WiceprezesTadeuszWroblewski">Zgodnie z państwa życzeniem pan dyrektor Zbigniew Pacelt przedstawi za chwilę najbardziej charakterystyczne cechy programu, który jest realizowany już od 1998 r., zresztą kolejne etapy realizacji tego programu były już kilkakrotnie omawiane na forum Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Rzeczywiście, nie po raz pierwszy przedstawiamy realizacji tego programu. Jest on realizowany już od trzech lat. Przedstawiony materiał pisemny zawiera kilkanaście tysięcy danych dotyczących realizacji całości tego programu. Przypomnę tylko, że trzy lata temu, w drodze preselekcji prowadzonej przez polskie związki sportowe, została wyłoniona grupa utalentowanej sportowo młodzieży z kategorii juniorów. Równolegle był realizowany finalny etap przygotowań do igrzysk olimpijskich Sydney 2000. Po tej olimpiadzie dokonano, w ramach polskich związków sportowych, oceny naszych reprezentantów. Następnie przeprowadzono analizę składu kadry proponowanego przez poszczególne związki. Od stycznia br. rozpoczęto realizację jednorodnego programu przygotowań do igrzysk olimpijskich Ateny 2004.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Obecnie skupię się na omówieniu trudności w sformułowaniu optymalnego programu oraz zagrożeń dla jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Polskie związki sportowe, których zawodnicy nie spełnili oczekiwań wynikowych, rozpisały konkursy na trenerów kadry oraz asystentów. Było to poszukiwanie jak najlepszego zabezpieczenia realizacji programu, od strony szkoleniowej.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Związki wyselekcjonowały grupę 894 zawodników. W tej chwili jest to najbardziej reprezentatywna grupa, która ze względu na prezentowany poziom sportowy trafiła do kadry olimpijskiej A1, kadry olimpijskiej A2 i kadry olimpijskiej B. Zawodnicy ci otrzymują stypendia sportowe, w wyniku pozytywnej oceny ich startu w igrzyskach olimpijskich lub sukcesów odnoszonych podczas mistrzostw świata i mistrzostw Europy, w kategoriach juniorskich i młodzieżowych. Tej oceny dokonują polskie związki sportowe.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Formy szkolenia realizowane w ramach tego programu to konsultacje, zgrupowania centralne, starty w ramach współzawodnictwa sportowego oraz prowadzenie szkół mistrzostwa sportowego. Ostatnio polskie związki sportowe wprowadziły nową formę organizacji szkolenia - uważamy, że bardzo właściwą - czyli ośrodki szkoleniowe tychże związków. W realizacji programu przygotowań do olimpiady w Sydney brały udział zaledwie cztery takie ośrodki, natomiast obecnie, w układzie całorocznym, funkcjonuje już 11 ośrodków szkolenia sportowego.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Dwa kolejne polskie związki sportowe podjęły starania w celu założenia swoich ośrodków szkoleniowych. Tego typu forma szkolenia jest bardzo korzystna, ponieważ pozwala na całoroczny monitoring postępów treningowych oraz na stałe prowadzenie zawodnika poprzez proces szkolenia sportowego. Polskie związki sportowe określiły liczbę niezbędnych w procesie treningowym dni szkolenia, w tym dni zgrupowań sportowych. Związki te ujęły w swoich planach także konsultacje, starty kontrolne, starty w imprezach rangi mistrzowskiej, a także badania diagnostyczne i lekarskie.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Jeżeli chodzi o mankamenty tego programu, to muszę stwierdzić, że mimo rozpisania konkursów na szkoleniowców kadry, mamy - niestety - zaległości, jeżeli chodzi o szkolenie kadr trenerskich. Aż 17 szkoleniowców biorących udział w realizacji programu przygotowań olimpijskich, posiada tylko stopień instruktora. Po prostu polskie związki sportowe dysponują niewielką liczbą szkoleniowców z wyższymi stopniami.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Z kolei 41 szkoleniowców realizujących program posiada trenerską klasę II. W sumie oznacza to, że około 50% kadry szkoleniowej realizującej program to trenerzy z niższymi klasami trenerskimi.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Chcąc zmobilizować trenerów do podnoszenia kwalifikacji, zastosowano w bieżącym roku gradację siatki płac. Trenerzy z klasami mistrzowskimi mają najwyższe stawki. Oznacza to, że trener, który posiada niższą klasę trenerską, otrzymuje niższe wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#DyrektorZbigniewPacelt">W ciągu ostatnich 2-3 miesięcy odnotowaliśmy już pozytywne efekty tego posunięcia. Do udziału w kursach podnoszenia kwalifikacji zawodowych zgłosiło się już 20 trenerów. Oczywiście do nas należy zapewnienie właściwego poziomu tych kursów. Dzięki temu cały ten mechanizm będzie skuteczny i przyczyni się do podniesienia poziomu merytorycznego naszych kadr szkoleniowych. Przez najbliższe półtora roku będziemy kładli szczególny nacisk na podniesienie tego poziomu.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Jeżeli chodzi o zagrożenia dla realizacji programu przygotowań olimpijskich, to najbardziej martwi nas brak jakiegokolwiek programu szkoleniowego w ramach sportu wojskowego. W obecnej dobie praktycznie nie ma z kim rozmawiać w kwestii organizacji tego sportu, a przecież wszyscy pamiętamy, jak wielka była jego siła w przeszłości i jak wielu medalistów olimpijskich byli to zawodnicy z klubów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Alternatywnie przygotowujemy się do tego, by część tych zadań przejmował sport akademicki. Zresztą wyniki osiągane przez sportowców z pionu akademickiego mówią same za siebie. W ramach programu przygotowań do olimpiady w Sydney, zdobycze medalowe i punktowe sportowców studentów, były znacznie większe niż w przypadku realizacji poprzedniego programu przygotowań olimpijskich. Pozycja sportu akademickiego wzrosła również we współzawodnictwie krajowym.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Optymistycznie należy ocenić pozycję naszych sportowców w światowych i europejskich rankignach dotyczących kategorii juniorów. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie kraje uczestniczą w imprezach rangi mistrzowskiej tej kategorii wiekowej, zwłaszcza że większość tych imprez rozgrywa się w Europie. Reprezentacje państw leżących na innych kontynentach nie zawsze biorą w nich udział. Można zatem przypuszczać, że to duża liczba startów naszych reprezentantów w mistrzostwach świata oraz mistrzostwach Europy w kategorii juniorów, daje nam tak wysokie miejsce w międzynarodowym rankingu. Obecnie naszym głównym zadaniem będzie, by nie stracić tej utalentowanej młodzieży, tak by sportowcy ci uczestniczyli w trzyletnim cyklu szkoleniowym, w ramach przygotowań olimpijskich do igrzysk Ateny 2004.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Tyle z mojej strony w ramach uzupełnienia informacji, które zawarliśmy w materiale pisemnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Uprzejmie proszę pana prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego o uzupełnienie tychże informacji z punktu widzenia PKOl.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">Nie można mówić o czymś takim jak osobne spojrzenie PKOl na omawiane kwestie. Podczas ostatniego posiedzenia zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego została podjęta decyzja - w uzgodnieniu z panem prezesem Mieczysławem Nowickim, który jest członkiem tego zarządu - że szefem Sztabu Przygotowań Olimpijskich mianuje się wiceprezesa UKFiS pana Tadeusza Wróblewskiego, natomiast dotychczasowy szef sztabu dyrektor Departamentu Sportu Wyczynowego w UKFiS, pan Zbigniew Pacelt będzie pełnił funkcję jego zastępcy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">Podczas kolejnego posiedzenia zarządu PKOl zostaną dokonane dalsze zmiany personalne oraz zmiany w funkcjonowaniu Sztabu. Zostaje zachowana pełna ciągłość.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">W zasadzie nic nie muszę dodawać do wypowiedzi pana dyrektora Zbigniewa Pacelta poza tym, że jeszcze przed igrzyskami w Sydney odbył się pierwszy wyjazd studyjny do Aten. Brałem w nim udział. Chciałbym, by temat kolejnych wyjazdów studyjnych do Aten omówił sekretarz generalny PKOl. Niezależnie od przygotowań, które są wspólnie koordynowane przez UKFiS oraz PKOl, muszą być czynione zabiegi związane z wyjazdem całej naszej ekipy. Nie chodzi tylko o pobyt w wiosce olimpijskiej, ponieważ dużo większe problemy zazwyczaj dotyczą tego wszystkiego, co dzieje się poza wioską olimpijską.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">Niezbędne są stałe kontakty ze stroną grecką. W przypadku tej olimpiady nie będą konieczne wcześniejsze wyjazdy aklimatyzacyjne. Nie będziemy również korzystali z lotów czarterowych, natomiast nasi sportowcy będą latali samolotami rejsowymi, zresztą w takim rytmie, do jakiego są oni przyzwyczajeni przez polskie związki sportowe wysyłające ich na imprezy rangi mistrzowskiej odbywające się na terenie Europy, czyli na 2-3 dni przed startem olimpijskim. Oczywiście, nie można rezygnować z okazji i możliwości udziału naszych sportowców w startach na terenie Grecji. Są to tzw. starty rekonesansowe, które będą organizowane przez Komitet Organizacyjny oraz greckie federacje sportowe. To jest niezwykle istotne, jako że nie wszyscy będą do tych startów zapraszani. Możliwości te będą ograniczone. Odbywanie startów rekonesansowych jest ważne szczególnie w przypadku gier zespołowych. Będą to zatem turnieje rekonesansowe.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">W tym kontekście złożyłem już propozycję, by prezes UKFiS oraz prezes PKOl wspólnie przyjęli odpowiedzialnego za dziedzinę sportu greckiego wiceministra kultury, niezależnie od naszych stałych kontaktów z Greckim Komitetem Olimpijskim oraz Ambasadą Grecką.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">Chodzi nam o stworzenie dobrego klimatu współpracy polsko-greckiej. Przywiązujemy do tego bardzo duże znaczenie. Sądzę, że jesienią br. zostanie mianowany nasz attache olimpijski. Utrzymywane są również bieżące kontakty z naszą ambasadą w Grecji, konsulatem oraz grecką Polonią.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#PrezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoposelStanislawPaszczyk">Prosiłbym, by moją wypowiedź uzupełnił sekretarz generalny MKOl, pan Janusz Tatera. Pragnę dodać, że podczas ostatniego posiedzenia zarządu PKOl podjęto decyzję, że wiceprezesem sportowym PKOl będzie pan Ryszard Stadniuk. Gdyby on również chciał powiedzieć kilka słów, to prosiłbym pana przewodniczącego o udzieleniu mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Po pierwsze, chciałbym przekazać państwu oficjalną informację, którą podał Międzynarodowy Komitet Olimpijski, mianowicie organizacja igrzysk w Atenach jest niezagrożona. Jak państwo wiecie, w pewnym momencie zarysowało się niebezpieczeństwo, że olimpiada nie będzie mogła się w Atenach odbyć. MKOl wysuwał pewne ostrzeżenia pod adresem Komitetu Organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Koordynacyjnej MKOl wydano bardzo pozytywną ocenę stanu przygotowań do igrzysk XXVIII olimpiady. Poprawa sytuacji była związana m.in. z wcześniej podjętymi zmianami kadrowymi w ramach Komitetu Organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">W uzupełnieniu wypowiedzi pana prezesa Stanisława Paszczyka pragnę dodać, że PKOl, mając duże doświadczenie w logistycznym przygotowaniu wyjazdów na igrzyska, jako pierwszy z narodowych komitetów olimpijskich złożył oficjalną wizytę w siedzibie Komitetu Organizacyjnego. To już procentuje załatwieniem wielu spraw, z którymi inne narodowe komitety olimpijskie będą musiały się zmierzyć w bardzo niedalekiej przyszłości. Obecnie można stwierdzić, że Grecy bardzo przyspieszyli wszystkie przygotowania. Gotowe jest już ponad 80% obiektów sportowych. Opracowany jest już cały program startów przedolimpijskich oraz dalszych przygotowań. Pewne opóźnienia dotyczą przede wszystkim budowy hoteli oraz budowy wioski olimpijskiej. Jej położenie budzi w środowisku międzynarodowym pewne wątpliwości, jako że miejscem jej lokalizacji ma być rejon Aten, gdzie występują największe problemy sejsmiczne.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Oddano już do użytku nowe lotnisko, natomiast na terenie zamkniętego starego lotniska rozpoczęto budowę brakujących obiektów sportowych. Oddano również do użytku nowe odcinki trasy szybkiego ruchu. Zatrudniono także wielu międzynarodowych ekspertów, którzy zazwyczaj uczestniczą w pracach kolejnych komitetów organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Igrzyska olimpijskie w Atenach postawiły nas w nieco nowej sytuacji. Rzecz w tym, że Ateny leżą w Europie i dość niedaleko Polski. W dodatku jest to kraj naszych tradycyjnych wyjazdów turystycznych. Należy się zatem spodziewać, że po raz pierwszy tak wielu obywateli polskich będzie chciało bezpośrednio obserwować zawody olimpijskie.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">W związku z powyższym trzeba się liczyć z powstaniem określonych problemów. Nad ich przyszłym rozwiązaniem już w tej chwili bardzo sumiennie pracujemy. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie polskim kibicom wystarczającej liczby miejsc noclegowych. Obecnie baza hotelowa Aten i okolic jest niewystarczająca.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Kolejne problemy, to nagminnie występujące w Atenach trudności komunikacyjne, oraz trudności, jakie mogą wystąpić w kwestii zakupu biletów na areny sportowe. Problem ten występuje podczas każdych igrzysk olimpijskich. Polski Komitet Olimpijski podejmuje działania w celu wprowadzenia, dla naszych kibiców, zupełnie nowatorskiej metody zakupu biletów wstępu. Chodzi o zupełną zmianę sposobu ich dystrybucji.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Trzeba powiedzieć, że Grecy oraz Międzynarodowy Komitet Olimpijski, napotkali spore problemy związane z uregulowaniami prawnymi Unii Europejskiej. Dotychczas bilety były dystrybuowane w kraju organizującym olimpiadę, z podziałem na części przypadające poszczególnym narodowym komitetem olimpijskim. Problem polega na tym, że przepisy unijne dopuszczają formułę powszechnego udostępnienia możliwości kupowania biletów wstępu, np. za pośrednictwem Internetu.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Budzi to ogromne wątpliwości. Przypominam o pewnej analogii, mianowicie obawiamy się, że Internet może w poważnym stopniu zakłócić dotychczasowy system finansowania organizacji igrzysk olimpijskich. Rzecz w tym, że tylko umowy podpisywane przez MKOl z wielkimi stacjami telewizyjnymi, gwarantują uzyskanie dostatecznych środków finansowych na organizację igrzysk. Oczywiście, problem ten dotyczy przede wszystkim organizatorów igrzysk, ale ich uczestnicy, również w pewien sposób je odczują.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Jeżeli chodzi o pozostałe kwestie, to już do tej chwili zabezpieczyliśmy wszystkie niezbędne elementy związane z wyjazdem do Aten grupy osób, które PKOl tradycyjnie zaprasza do wyjazdu z ekipą olimpijską. Dotyczy to naszych gości specjalnych, naszych sponsorów oraz członków polskiej rodziny olimpijskiej.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Grecka Polonia nie jest tak liczna jak Polonia australijska czy tym bardziej amerykańska, ale jej przedstawiciele przygotowują się do tego, że do Grecji przyjedzie duża grupa ich rodaków. Podejmują oni inicjatywy zmierzające do poszerzenia bazy noclegowej na tę okoliczność. Trzeba przyjąć założenie, że igrzyska w Atenach będą zupełnie inne niż dotychczasowe olimpiady. Swoim charakterem będą one nawiązywały, w głównej mierze, do tradycji igrzysk antycznych.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Generalnie można stwierdzić, że wszelkie działania logistyczne podejmowane przez nas w sferze pozasportowej, mają charakter rutynowy i przebiegają w normalnym trybie. Nie dopatrujemy się specjalnych zagrożeń dla ich przebiegu. Wszystkie niezbędne rezerwacje zostały już przez nas dokonane.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Do tego, co zostało już powiedziane przez pana prezesa i pana sekretarza generalnego mogę jedynie dodać, że Sztab Przygotowań Olimpijskich, którego skład zostanie - jak mam nadzieję - zatwierdzony podczas najbliższego posiedzenia zarządu PKOl, będzie się składał z fachowców w poszczególnych składowych dziedzinach przygotowań olimpijskich.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Sądzę, że Sztab ten będzie, podobnie jak w poprzedniej kadencji, w sposób należyty monitorował i prowadził przygotowania do igrzysk.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby odnieść się do przekazanych nam informacji? Na razie nie widzę chętnych, tak więc zabieram głos jako pierwszy.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Należy z optymizmem przyjąć fakt, że panuje pełne zrozumienie między wszystkimi podmiotami uczestniczącymi w realizacji programu przygotowań olimpijskich. Mam nadzieję, że nie pojawią się żadne niepotrzebne konflikty, podobne do tych, jakie pojawiły się w trakcie przygotowań do olimpiady w Sydney.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Chciałbym zapytać o kwestię kosztów realizacji programu przygotowań olimpijskich. Panuje powszechne przekonanie, że ze względu na fakt, że ta olimpiada odbędzie się tak blisko Polski, będzie nas stać na wysłanie do Aten liczniejszej ekipy sportowców. Czy zatem nakłady na przygotowania do olimpiady w Atenach oraz start w tej imprezie, także w przeliczeniu na jednego członka reprezentacji olimpijskiej, mogą być niższe niż nakłady poniesione na udział naszych sportowców w igrzyskach poprzedniej olimpiady?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselZygmuntRatman">Chciałbym zapytać o kwestię sponsoringu. Nasz start w olimpiadzie w Sydney był chojnie sponsorowany przez wiele firm. Proszę mi powiedzieć, czy przed igrzyskami w Atenach zostaną zawarte równie korzystne kontrakty ze sponsorami?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">To pytanie jest bardzo istotne w kontekście nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Z pewnością posłowie poprzez uchwalenie tej nowelizacji nie pomogli polskiemu sportowi.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Dziennikarze często dopominają się dokładnych informacji na tematy finansowe, ale my, jako PKOl, nie mamy nic do ukrycia. Budżet PKOl jest jawny. Służy on pokryciu kosztów wysłania ekipy olimpijskiej tam, gdzie odbywają się igrzyska, a także ubrania jej w stroje sportowe i stroje reprezentacyjne. Sprawy te są załatwiane dzięki sponsorom, którzy udzielają nam bezpośredniej pomocy finansowej lub czynią to przy pomocy barteru.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Pragnę stwierdzić, że całkiem świadomie nie podejmowaliśmy kwestii podpisywania umów sponsorskich przed zjazdem PKOl, jako że nie chcieliśmy, by kwestie te były elementem przetargowym w kampanii przedwyborczej prezesa PKOl oraz ustępujących członków zarządu.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Członkowie PKOl byli świadomi, że przyjęto taką koncepcję. W najbliższym czasie będziemy kolejno podpisywali umowy ze sponsorami wyjazdu polskiej ekipy na igrzyska olimpijskie Ateny 2004. Podpisaliśmy już najważniejszą umowę, czyli po prostu umowę z Telewizją Polską SA. Tej kwestii nie mogliśmy odkładać, zatem przedłużyliśmy poprzednią umowę na okres do końca igrzysk w Atenach. Na razie nie będę państwa szczegółowo informował, z kim będziemy podpisywali pozostałe umowy sponsorskie, jakkolwiek proszę nie oczekiwać niespodzianek. Wiadomo, że chodzi o sponsorów z najwyższej półki. Część tych firm już sponosorowała PKOl, ale będziemy mieli również nowych sponsorów.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego pragnę stwierdzić, że nie ma takiej kwestii, czy stać nas na wysłanie liczniejszej, czy też mniej licznej ekipy olimpijskiej. Na igrzyska wyjeżdża tylu sportowców, ilu zdobędzie kwalifikacje olimpijskie. Decydują o tym przepisy MKOl.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">To byłaby kompromitacja, mimo że z budżetu państwa na ten cel nie jest przeznaczana ani złotówka, gdyby nie udało nam się wysłać na igrzyska wszystkich zawodników, którzy zdobyli te kwalifikacje.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Tak jak do tej pory, pieniądze z budżetu państwa są przeznaczone na pokrywanie kosztów ponoszonych przez polskie związki sportowe podczas realizacji przygotowań olimpijskich. Te przygotowania to nie jest nic innego, jak prowadzone w każdym roku przygotowania do mistrzostw świata i mistrzostw Europy. Żadne ekstra przygotowania nie są realizowane.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Nie jest tajemnicą, że w Polsce na przygotowania do międzynarodowych imprez rangi mistrzowskiej, przeznacza się znacznie mniejsze środki finansowe niż w wielu innych krajach. Z drugiej strony, budżet państwa asygnuje znacznie więcej pieniędzy na przygotowania do mistrzostw Europy i mistrzostw świata w kategorii juniorów, niż na te cele przeznacza się za granicą.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Jest to pewien paradoks, ale każdy kraj realizuje własne koncepcje. To bardzo dobrze, że stać nas na to, by młodzi polscy sportowcy startowali w imprezach rangi mistrzowskiej w kategorii juniorów, ale szkoda, że nakłady budżetowe na sport seniorski są tak skromne.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Kiedyś odbyliśmy spotkanie z wiceprezydentem DSB, która koordynuje przygotowania olimpijskie realizowane w Niemczech. Okazało się, że nakłady ponoszone na ten cel w Polsce są jedenastokrotnie niższe niż nakłady ponoszone u naszych zachodnich sąsiadów. Mogę powtórzyć wszystko to, co mówiłem, gdy ocenialiśmy start naszej reprezentacji na igrzyskach w Sydney. Zatem, jeżeli nie będziemy mieli porządnego obiektu do skoków do wody, to mimo faktu, że nasi juniorzy zdobywają medale mistrzostw Europy w tej dyscyplinie, nie należy liczyć na sukcesy olimpijskie naszych seniorów. Przecież podnosimy tę kwestię już od wielu lat.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Nie liczmy na sukcesy, jeżeli nie będziemy dysponowali nowoczesnym krytym torem kolarskim. Inicjatywy mające na celu wybudowanie takiego obiektu podjąłem już siedem lat temu, ale nie zostały one zrealizowane. Przyznam, że po prostu tego nie rozumiem.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Kolarstwo torowe to kilkanaście konkurencji olimpijskich, a zatem wiele szans medalowych. Nasi juniorzy zdobywali już medale mistrzostw świata, by wspomnieć tylko Grzegorza Krejnera oraz nasze dziewczęta, ale, niestety, wciąż musimy szkolić naszych zawodników za granicą. Generuje to ogromne koszty. W praktyce, rozwój tej dyscypliny sportu jest niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Nasi kolarze torowi jeżdżą po niestandardowych, betonowych i otwartych torach, chociażby takich jak tor szczeciński. Oczywiście, odnosimy sukcesy, gdy organizujemy w Szczecinie mistrzostwa Europy, ponieważ kolarze zagraniczni nie są przyzwyczajeni do takich przestarzałych torów.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Podczas poprzedniego posiedzenia Komisji mówiliśmy o tym, że brakuje specjalistycznych tanich pawilonów do sportów walki. Przecież uprawianie judo, boksu i zapasów w dużych halach sportowych jest całkowicie pozbawione sensu. Trudno, by ring bokserski był wnoszony na czas trwania treningu, a potem np. po trzech godzinach wynoszony, bowiem w tej hali ma się rozpocząć trening koszykarzy lub siatkarzy. Muszą zatem powstać specjalistyczne obiekty, gdzie przez cały dzień będą rozłożone, np. maty zapaśnicze czy też tatami. Obiekty te są bardzo tanie. Jeżeli nie podejdzie się do kwestii ich budowy w sposób strategiczny, to te dyscypliny sportu nie będą się rozwijały. Nie oczekujmy zatem żadnych sukcesów olimpijskich w tych dyscyplinach. Zbyt mała grupa utalentowanych młodych sportowców otrzymuje szansę profesjonalnego ich uprawiania.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Według danych przedstawionych w materiale UKFiS jesteśmy na 3-4 miejscu w rankingu światowym dotyczącym sportu juniorskiego. Niestety, potem zaczynają się problemy, ponieważ brakuje pieniędzy na dalsze przygotowania do wielkich imprez sportowych kategorii seniorów.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Mówiliśmy już przecież o tym, że nie może być tak, iż w jednej kategorii wagowej konkuruje ze sobą zaledwie 3-4 zawodników, bokserów czy zapaśników, którzy walczyli ze sobą wielokrotnie i doskonale się znają. Realizowanie szkolenia centralnego w tak minimalnej grupie zawodników jest po prostu bezsensowne. Niestety, brakuje również pieniędzy na wysłanie większej grupy zawodników na zawody międzynarodowe. Z pewnością zbyt mało organizujemy mistrzostw świata i mistrzostw Europy, w Polsce, ale po prostu nas na to nie stać, bowiem polskie związki sportowe nie dysponują odpowiednimi obiektami sportowymi, w dodatku nie posiadają sponsorów, którzy ponieśliby koszty organizacji takiej imprezy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Sądzę, że jest oczywiste, iż powinien istnieć system kwalifikacji olimpijskich, a koszty wynikające z jego realizacji powinny być pokrywane przez budżet państwa. Rozmawiamy jednak o co najmniej trzyletniej fazie przygotowań olimpijskich. Chciałbym rozszerzyć moje pytanie, w kontekście poważnego kryzysu naszych gier zespołowych, który zaznaczył się w ciągu kilku ostatnich olimpiad.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Wydaje się, że niezbędne są jakieś nadzwyczajne działania, które niekoniecznie muszą wiązać się z wydatkowaniem poważnych kwot. Było dobrą tradycją, że dzięki naszym drużynom reprezentacyjnym w grach zespołowych, mogliśmy nie tylko zaistnieć na arenie międzynarodowej, ale również popularyzować te dyscypliny sportu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">W kontekście ostatnich igrzysk olipijskich, mówiliśmy o tym, że w tej fazie przygotowawczej konieczne jest poniesienie określonych nakładów czy też lepsza współpraca z polskimi związkami sportowymi. Mam na myśli takie dyscypliny jak koszykówka, siatkówka oraz piłka nożna, w tym także kobieca piłka nożna. Przypominam, że dzięki niemałym nakładom finansowym nasi hokeiści zaczęli się liczyć w międzynarodowej rywalizacji. Część tych nakładów została przeznaczona na budowę odpowiednich obiektów sportowych. To właśnie w tym kontekście chciałbym się dowiedzieć, czy jednostkowy koszt udziału naszego reprezentanta w igrzyskach ateńskich jest zakładany jako koszt wyższy, czy też koszt niższy niż ten, który należało ponieść w przypadku olimpiady w Sydney.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Panie przewodniczący, ten koszt jest po prostu taki jaki jest. To nie ma żadnego znaczenia. Natomiast nakłady jednostkowe ponoszone w ramach przygotowań olimpijskich są - jak już mówiłem - jedenastokrotnie niższe niż te, które ponosi się w Niemczech. Wolałbym, by te koszty były większe, bowiem dałoby to lepsze efekty w postaci medali olimpijskich.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Ostatnio po raz pierwszy wygraliśmy w hokeja na trawie z Niemcami, ale doszło do tego tylko dlatego, że Niemców stać na to, by w roku poolimpijskim prowadzić dwie reprezentacje, z których jedna obecnie odpoczywa i mniej gra, a druga składa się z młodszych zawodników, którzy grają dużo więcej. W ten oto sposób Niemcy budują perspektywiczny zespół na kolejny start olimpijski, tymczasem w naszej reprezentacji przez cały czas grają ci sami najlepsi zawodnicy, bo po prostu na prowadzenie drugiej reprezentacji nas nie stać.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Pan dyrektor Zbigniew Pacelt zapewne dysponuje dokładnymi informacjami na ten temat, ale sądzę, że nie pomylę się, gdy stwierdzę, że w żadnej z dyscyplin zespołowych nie posiadamy reprezentacji B, tak jak to jest w wielu krajach.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Reprezentacja A, to drużyna walcząca o zakwalifikowanie się do turnieju olimpijskiego, natomiast reprezentacja B, to młodsi zawodnicy, którzy czekają w przedsionku do pierwszej reprezentacji, ale są już ogrywani w meczach towarzyskich. Oczywiście, istnienie reprezentacji B powodowałoby konieczność ponoszenia ogromnych kosztów przez polskie związki sportowe w grach zespołowych. Niestety, wszystko wskazuje na to, że związków tych nie byłoby stać na ten luksus.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Pan przewodniczący mówił o tym, że zostały poniesione nakłady finansowe na poprawę stanu bazy naszego hokeja na trawie. Przypominam panu, jak ogromnie panują dysproporcje, skoro Holendrzy dysponują liczbą 800 boisk hokejowych ze sztuczną trawą, a w Polsce - kraju znacznie większym - są tylko trzy takie boiska. Zresztą dzięki temu, że zdobyliśmy się na poniesienie kosztów wybudowania trzeciego boiska w Gnieźnie. Chciałbym, żeby każda polska drużyna ligowa miała boisko ze sztucznej trawy. Wówczas poziom sportowy naszych hokeistów na trawie niewątpliwie by wzrastał. Przecież gra na trawie naturalnej i gra na trawie sztucznej, to jakby dwie odrębne dyscypliny.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Wszyscy wiemy o tym, że budżet UKFiS na 2001 r. został w stosunku do 2000 r. zmniejszony o 20%. Z naszych wyliczeń wynika, że zmniejszenie nakładów budżetowych, w stosunku do 1997 r. wynosi 30%.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Oczywiście, ogranicza się raczej realizację innych zadań. Przygotowania olimpijskie traktujemy jako priorytet i zadanie państwowe, ale należy stwierdzić, że ten program to może nie jest program minimum, ale jednak program dostosowany do naszych aktualnych możliwości finansowych.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#DyrektorZbigniewPacelt">Wczoraj odbyła się czterogodzinna narada z udziałem wszystkich osób, które - naszym zdaniem - znają się na strategii przygotowań olimpijskich. Dyskutowaliśmy nad możliwością - oczywiście, do tego niezbędne są środki finansowe - stworzenia kadry C. Chodziłoby o stworzenie pomostu dla tych juniorów, którzy uzyskują wybitne wyniki sportowe podczas mistrzostw Europy i mistrzostw świata rozgrywanych w tej kategorii wiekowej, w celu ich przejścia do kategorii seniorskiej. Dla tych juniorów nie ma miejsca w kadrze seniorów, jeżeli nie osiągnęli odpowiednich wyników sportowych w kategorii seniorów, a osiągnięcie tych wyników byłoby możliwe tylko dzięki stworzeniu kadry C. Jeżeli zatem nie będziemy mieli tej drugiej linii i nadal będzie istniała przepaść między najlepszymi seniorami a juniorami, to nasz stan posiadania na pewno się nie poprawi. Staraliśmy się zachować minimum liczby dni centralnego szkolenia. Najbardziej pożądaną formą tego szkolenia, są treningi realizowane w ramach ośrodków szkoleniowych polskich związków sportowych. Te wszystkie działania organizacyjne pozwalają nam żywić przekonanie, że program przygotowań olimpijskich jest realizowany w sposób właściwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Muszę stwierdzić, że pan przewodniczący zaskakuje nas swoimi pytaniami. Przecież tak pan, jak i wszyscy posłowie, wiedzą o tym, że nakłady na kulturę fizyczną uległy zmniejszeniu. Nie ma sensu nas pytać, jak się z tym czujemy, bo odpowiedź jest oczywista. Czujemy się fatalnie. Co z tego, że dysponujemy dwoma ośrodkami szkoleniowymi w podnoszeniu ciężarów - w Siedlcach i Ciechanowie - skoro to i tak jest o wiele za mało? Wprawdzie w ośrodkach tych warunki treningowe są znakomite, a treningi odbywają się 2-3 razy dziennie, ale trenuje tam tylko niewielka grupa składająca się z kilkunastu zawodników. Pozostali polscy ciężarowcy trenują raz dziennie, chociażby w Myszkowie, ale nie zawsze codziennie, zresztą poza tymi dwoma ośrodkami szkoleniowymi nigdzie nie są wydawane posiłki dla zawodników. Po prostu o zawodników się nie dba, a trenerzy zarabiają raptem po kilkaset złotych miesięcznie. Niestety, to rozwarstwienie jest ogromne.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Moglibyśmy bez żadnych zastrzeżeń stwierdzić, że przygotowania olimpijskie przebiegają w sposób właściwy, gdyby istniała owa młodzieżowa kadra C. Sądzę, że w tych dwudziestu kilku letnich dyscyplinach olimpijskich powinniśmy przygotowywać grupę około 2 tys. zawodników.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Jeżeli chodzi o gry zespołowe, to nie ulega wątpliwości, że powinny istnieć dwie reprezentacje A i B. Przykładowo pierwsza reprezentacja siatkarska rozgrywałaby mecze w ramach Ligi Światowej, a druga reprezentacja przygotowywałaby się do zastąpienia swoich starszych kolegów. Co z tego, że nasi juniorzy wygrywają w siatkarskich mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy, skoro zawodnicy ci nie mają później okazji podejmować międzynarodowej rywalizacji i grają tylko w klubach? Nie ulega wątpliwości, że zawodnicy ci powinni wchodzić w skład reprezentacji B, która uczestniczyłaby w innych międzynarodowych turniejach, stanowiąc bezpośrednie zaplecze reprezentacji A.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Pan dyrektor Zbigniew Pacelt poinformował nas, o ile spadły nakłady budżetowe na kulturę fizyczną i sport. Oznacza to, że o ile przedtem brakowało środków finansowych, to teraz będzie ich jeszcze mniej.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Przypominam, że przygotowania olimpijskie to nie są przygotowania ekstra, tylko to są zarazem przygotowania do mistrzostw Europy i mistrzostw świata. Podczas tych zawodów zdobywa się kwalifikacje olimpijskie. Gdybyśmy nawet nie startowali w igrzyskach olimpijskich, to przecież nie możemy nie startować w mistrzostwach Europy i świata. Do tych zawodów również trzeba się przygotowywać i wydawać pieniądze na udział w nich.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Sądzę, że nie musimy się wzajemnie przekonywać, że jedną z metod dochodzenia do lepszego wyniku sportowego, jest zwiększenie nakładów finansowych na przygotowania do największych sportowych imprez międzynarodowych. Wprawdzie po igrzyskach w Sydney mieliśmy możność zapoznania się z danymi, że kraje, które przeznaczają na przygotowanie olimpijskie znacznie większe środki niż Polska, nie zawsze osiągały lepsze wyniki niż nasza reprezentacja, ale świadczy to tylko o tym, że sukces sportowy to wypadkowa przeznaczenia odpowiednich nakładów finansowych oraz stosowania odpowiednich metod szkoleniowych. Sądzę, że naszą domeną powinny być owe metody szkoleniowe. Wydaje mi się, że przemawia przeze mnie realizm, bo skoro mówimy, że w tym roku nastąpiło 20% obniżenie nakładów na sport, a przecież nie mówimy o przeszłości, tylko o latach 2001, 2002, 2003, a w roku 2004 odbywa się olimpiada, to z tego wynikają pewne wnioski.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Powstaje pytanie, czy stać nas na objęcie procesem szkoleniowym takiej grupy zawodników - w ciągu całego tego okresu - czy możliwe jest zwiększenie liczebności tej grupy, a jeżeli to o ile muszą zostać zwiększone nakłady finansowe? A może ta grupa powinna ulec ograniczeniu. Wydaje mi się, że to jest tylko takie powszechne przekonanie - mówiliśmy o tym wcześniej - że przygotowania do igrzysk olimpijskich Ateny 2004 mają szerszy charakter niż poprzednie przygotowania olimpijskie oraz że możemy spodziewać się większego plonu medalowego. Niestety, jeżeli chodzi o sferę zwiększenia nakładów finansowych, to nasza Komisja oraz ten parlament w 2001 r. nie jest w stanie nic w tym zakresie uczynić.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Zwracam tylko uwagę na pewną prostą konsekwencję, podzielając pogląd, że zwiększonym nakładom finansowym może towarzyszyć znacznie lepszy wynik sportowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Pragnę skorygować tę wypowiedź. Otóż jeżeli nie ma pieniędzy na szkolenie kolejnych zawodników, którzy mogliby wziąć udział w programie przygotowań olimpijskich, to byłoby niemoralne wycofywanie z przygotowań tych zawodników, którzy odnieśli sukces podczas olimpiady w Sydney, a nawet tych zawodników, którzy tam sukcesu nie odnieśli, ale chcą kontynuować karierę sportową i zdobyli kwalifikacje olimpijskie dając świadectwo, że prezentują światowy poziom sportowy.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Jeżeli nie możemy wycofać tych zawodników z programu przygotowań olimpijskich, to nie mamy miejsca dla młodszych zawodników, którzy rozwijając się przez trzy lata mogliby stanowić ten potencjał polskiego sportu, który przełożyłby się na medale olimpijskie.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Przypomnijmy sobie jak było ze sportami walki. Przecież do Sydney pojechali ci sami zawodnicy, którzy zdobywali złote medale podczas olimpiady w Atlancie, ale okazało się, że nasze gwiazdy przez kolejne cztery lata nie uczyniły postępów sportowych.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#PrezesPKOlposelStanislawPaszczyk">Podobna sytuacja może wydarzyć się również w przyszłości i także w innych dyscyplinach sportu, ponieważ intensywność przygotowań olimpijskich wymaga ogromnych nakładów finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie stwierdzam. Dziękuję za przedstawienie Komisji tej informacji.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PoselCzeslawFiedorowicz">Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>