text_structure.xml
615 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min 04)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Sejmu Stanisław Zając, Marek Borowski, Franciszek Jerzy Stefaniuk i Jan Król)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Na salę wchodzi prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski)</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Zebrani wstają, oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę panie i panów posłów o zajęcie miejsc.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panią posłankę Zdzisławę Kobylińską oraz panów posłów Michała Tomasza Kamińskiego, Eugeniusza Kłopotka i Grzegorza Schreibera.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W pierwszej części obrad sekretarzami będą panowie posłowie Michał Tomasz Kamiński i Eugeniusz Kłopotek.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Protokół i listę mówców prowadzić będą panowie posłowie Michał Tomasz Kamiński i Grzegorz Schreiber.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Protokoły 76. i 77. posiedzeń Sejmu uważam za przyjęte wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Wysoka Izbo! W dniu dzisiejszym wysłuchamy informacji ministra spraw zagranicznych o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Pragnę powitać przybyłego z tej okazji na posiedzenie Sejmu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej pana Aleksandra Kwaśniewskiego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Witam prezesa Rady Ministrów pana Jerzego Buzka oraz członków Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Witam korpus dyplomatyczny, ich ekscelencje panie i panów ambasadorów zasiadających na galerii oraz wszystkich dostojnych gości.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Wysoka Izbo! Przypominam, że na poprzednim posiedzeniu Sejm nie przeprowadził głosowań:</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- nad wnioskiem o odrzucenie informacji rządu o aktualnym stanie oraz przyszłości sektorów bankowego i ubezpieczeniowego w Polsce,</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- nad poselskim projektem uchwały w sprawie kierunków prywatyzacji PKO BP, BGŻ oraz PZU SA, zawartym druku nr 1875.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W związku z tym podjąłem decyzję o uzupełnieniu porządku dziennego o punkty obejmujące te głosowania.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka przedłożyła sprawozdanie o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o prokuraturze, ustawy o dyscyplinie wojskowej oraz ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Sprawozdanie to zostało paniom posłankom i panom posłom doręczone w druku nr 1853.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W związku z tym, po uzyskaniu jednolitej opinii Konwentu Seniorów, podjąłem decyzję o uzupełnieniu porządku dziennego o punkt obejmujący rozpatrzenie tego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proponuję, aby w tym przypadku Sejm wyraził zgodę na zastosowanie klauzuli z art. 50 ust. 5 regulaminu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Informuję, że prezes Rady Ministrów zwrócił się z prośbą o skreślenie z porządku dziennego punktu obejmującego pierwsze czytanie projektu ustawy o gotowości cywilnej i cywilnym zarządzaniu kryzysowym w czasie pokoju.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Pan premier proponuje połączenie pierwszego czytania tego projektu ustawy z informacją o działaniach na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa państwa i obywateli na wypadek klęski powodzi oraz przeciwdziałania jej skutkom, którą rząd zamierza wkrótce przedstawić Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W związku z tym, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, podjąłem decyzję o skreśleniu z porządku dziennego tego punktu.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm przeprowadził:</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- debatę średnią nad informacją ministra spraw zagranicznych o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski;</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- debaty krótkie nad sprawozdaniami komisji o projektach ustaw: dotyczących spółdzielczości mieszkaniowej, o podatku od czynności cywilnoprawnych, łącznie ze sprawozdaniem o projekcie ustawy o opłacie skarbowej, a także nad informacją Rady Ministrów na temat sytuacji na rynku pracy oraz o działaniach rządu zmierzających do wzrostu zatrudnienia i ograniczenia poziomu bezrobocia, łącznie z pierwszym czytaniem poselskiego projektu uchwały w sprawie ˝Paktu dla pracy˝.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Prezydium Sejmu proponuje także, aby Sejm wysłuchał 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu kół poselskich w dyskusjach:</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Nad sprawozdaniami komisji o projektach ustaw:</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy, łącznie ze sprawozdaniem komisji o projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego,</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie,</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o nawozach i nawożeniu,</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o referendum lokalnym;</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#WicemarszalekStanislawZajac">w pierwszych czytaniach projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o powszechnym spisie rolnym w 2002 r. oraz o zmianie ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2001 r.,</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy o urzędzie ministra obrony narodowej,</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy o cudzoziemcach,</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#WicemarszalekStanislawZajac">a także nad sprawozdaniem komisji w sprawie wniosku prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Prezydium Sejmu proponuje również, aby Sejm wysłuchał 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół w dyskusjach nad pozostałymi punktami porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycje przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Za chwilę wysłuchamy informacji ministra spraw zagranicznych o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski i przeprowadzimy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Bezpośrednio po zakończeniu tej debaty rozpatrzymy sprawozdania komisji o projektach nowelizacji ustaw Kodeks karny wykonawczy oraz Kodeks postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W godzinach wieczornych rozpatrzymy jeszcze sprawozdanie komisji o projekcie nowelizacji ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Jutro rano po głosowaniach przeniesionych z 76. posiedzenia Sejmu oraz ewentualnych głosowaniach nad punktami rozpatrzonymi dzisiaj rozpatrzymy sprawozdania komisji:</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- w sprawie wniosku prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny,</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o projektach ustaw dotyczących spółdzielczości mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-2.51" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Następnie rozpatrzymy sprawozdania komisji o projektach ustaw:</u>
<u xml:id="u-2.52" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa,</u>
<u xml:id="u-2.53" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o nawozach i nawożeniu,</u>
<u xml:id="u-2.54" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o podatku od czynności cywilnoprawnych oraz o opłacie skarbowej,</u>
<u xml:id="u-2.55" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o miejscach pamięci narodowej,</u>
<u xml:id="u-2.56" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych.</u>
<u xml:id="u-2.57" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W czwartek rano, po ewentualnych głosowaniach nad punktami rozpatrzonymi jutro, przeprowadzimy trzecie czytanie projektu nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym oraz ustawy o opłacie skarbowej.</u>
<u xml:id="u-2.58" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Następnie rozpatrzymy sprawozdanie komisji o projekcie ustawy o referendum lokalnym.</u>
<u xml:id="u-2.59" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W dalszej kolejności przeprowadzimy pierwsze czytania projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-2.60" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy o urzędzie ministra obrony narodowej,</u>
<u xml:id="u-2.61" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o powszechnym spisie rolnym w 2002 r. oraz o zmianie ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2001 r.</u>
<u xml:id="u-2.62" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W godzinach popołudniowych rozpatrzymy jeszcze sprawozdanie komisji o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o prokuraturze, ustawy o dyscyplinie wojskowej oraz ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej oraz ewentualnie inne sprawozdania komisji o stanowiskach Senatu, po ich doręczeniu posłom.</u>
<u xml:id="u-2.63" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Do rozpatrywania pytań w sprawach bieżących i interpelacji przystąpimy bezpośrednio po zakończeniu przerwy, to jest o godz. 17.</u>
<u xml:id="u-2.64" who="#WicemarszalekStanislawZajac">W piątek rano, po głosowaniach nad punktami rozpatrzonymi wcześniej, rozpatrzymy rządową informację na temat sytuacji na rynku pracy oraz o działaniach rządu zmierzających do wzrostu zatrudnienia i ograniczenia poziomu bezrobocia, łącznie z pierwszym czytaniem poselskiego projektu uchwały Sejmu w sprawie ˝Paktu dla pracy˝.</u>
<u xml:id="u-2.65" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Ostatnim punktem porządku dziennego rozpatrywanym w piątek będzie pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o cudzoziemcach.</u>
<u xml:id="u-2.66" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Informuję, że Senat przyjął bez poprawek ustawy:</u>
<u xml:id="u-2.67" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o ratyfikacji porozumienia w sprawie promu MS ˝Estonia˝;</u>
<u xml:id="u-2.68" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o ratyfikacji porozumienia dotyczącego przyjęcia jednolitych wymagań technicznych dla pojazdów kołowych;</u>
<u xml:id="u-2.69" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o ratyfikacji załączników do konwencji dotyczącej odprawy czasowej;</u>
<u xml:id="u-2.70" who="#WicemarszalekStanislawZajac">- o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej.</u>
<u xml:id="u-2.71" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę obecnie pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">Informuję, że za zgodą marszałka Sejmu w dniu 9 maja odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Kultury i Środków Przekazu - o godz. 11,</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o reprywatyzacji nieruchomości i niektórych ruchomości osób fizycznych przejętych przez państwo lub gminę m.st. Warszawy oraz o rekompensatach - o godz. 11,</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Rodziny - o godz. 12,</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Transportu i Łączności - o godz. 12,</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Polityki Społecznej wspólnie z Komisją Nadzwyczajną ds. zmian w kodyfikacjach - o godz. 12,</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Zdrowia wspólnie z Komisją Ochrony Konkurencji i Konsumentów - o godz. 12,</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wspólnie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi - o godz. 12.45,</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Rolnictwa i Rozwoju Wsi - o godz. 13,</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Sprawiedliwości i Praw Człowieka - o godz. 13.30,</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Edukacji, Nauki i Młodzieży wspólnie z Komisją Gospodarki oraz Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw - o godz. 14,</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Finansów Publicznych - o godz. 14,</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Integracji Europejskiej - o godz. 14,</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej - o godz. 16,</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - o godz. 16,</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">- Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji - o godz. 16.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#SekretarzPoselEugeniuszKlopotek">Zebranie delegacji do parlamentarnej Komisji Wspólnej odbędzie się o godz. 13 w sali konferencyjnej. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselTadeuszIwinski">(W sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałem zarówno w imieniu pani poseł Danuty Waniek, która wielokrotnie o tym mówiła, jak i w imieniu grupy posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyrazić swoje niezadowolenie z powodu tego typu propozycji, które są notoryczne - w toku szczególnie ważnych debat nie powinny się odbywać posiedzenia komisji.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#GlosZSali">(Do oświadczenia.)</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Jest kilka tego typu ważnych debat w roku i do nich należy na pewno debata na temat polityki zagranicznej, gdy cały Sejm powinien wysłuchać nie tylko wystąpienia ministra spraw zagranicznych i nie jedynie przedstawicieli klubów, ale także dyskusji.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselTadeuszIwinski">Chciałem ponadto powiedzieć, że nasi wyborcy, a myślę, że tak samo wyborcy pozostałych posłów, wywodzących się z innych klubów parlamentarnych, mają do nas o to pretensję, że w czasie telewizyjnym, w toku najistotniejszych debat, do południa i wczesnym popołudniem sala świeci pustkami, a ona świeci pustkami dlatego, że my w tym czasie mamy posiedzenia komisji.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoselTadeuszIwinski">Uważam, że Prezydium Sejmu powinno lepiej koordynować relacje pomiędzy posiedzeniami plenarnymi, zwłaszcza w przypadku tak ważnych debat, i posiedzeniami komisji.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Przyjmuję pańskie niezadowolenie do wiadomości.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1. porządku dziennego: Informacja ministra spraw zagranicznych o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu ministra spraw zagranicznych pana Bronisława Geremka.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Panie Marszałku! Panie Prezydencie! Panie Premierze! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przystępując do przedstawienia w imieniu Rady Ministrów kierunków polskiej polityki zagranicznej, co jest przedmiotem dorocznej debaty sejmowej, stawiam sobie za cel uzyskanie jak najszerszego porozumienia w polskich działaniach na arenie międzynarodowej. Dotyczą one przecież wszystkich podmiotów życia publicznego - prezydenta i premiera, rządu i parlamentu, instytucji państwa, społeczeństwa obywatelskiego, samorządu terytorialnego. Podstawą tych działań jest konsens wokół polskiej racji stanu i wspólne przekonanie, że polityka zagraniczna powinna służyć wzmacnianiu bezpieczeństwa państwa i niepodległości narodowej, stwarzaniu najlepszych warunków do rozwoju gospodarczego i społecznego kraju, zapewnieniu Polsce godnego miejsca politycznego i kulturalnego w świecie. Państwo jest dobrem wspólnym i to jemu służy polityka zagraniczna.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Z satysfakcją możemy stwierdzić, że Polska nie ma wrogów w żadnym z państw świata, ani blisko, ani daleko od swoich granic. I blisko, i daleko szukamy partnerstwa, współpracy i przyjaźni. Chciałbym zapewnić, że nie zapominamy o żadnym z kontynentów współczesnego świata, że pamiętamy o każdym kraju, który wyrażał i wyraża wobec Polski sympatię czy też zainteresowanie. I tylko dlatego, że jest ich tak wiele, nie będę mógł ich wymienić w tym zarysie polskiego programu polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoki Sejmie! Satysfakcja z naszych osiągnięć i z miejsca, jakie odrodzona w 1989 r. niepodległa Polska uzyskała w świecie, nie powinna skłaniać ku błogiemu samozadowoleniu. Musimy być świadomi narastającej złożoności naszego środowiska międzynarodowego oraz rosnących wyzwań zewnętrznych. To spostrzeżenie może dziwić w pierwszą rocznicę naszego przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wszak członkostwo w NATO miało nam zapewnić upragnione poczucie bezpieczeństwa, ufność w naszą przyszłość, wynikającą z sojuszniczych związków z najbardziej rozwiniętymi krajami świata, krajami silnymi zarówno militarnie i ekonomicznie, jak i demokratycznym charakterem ich ustroju.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Tak się istotnie stało. Polska nie tylko jest krajem bezpiecznym, stała się również pewnym i solidnym członkiem Sojuszu. Po upływie ponad roku od pamiętnej daty 12 marca 1999 r. możemy mieć satysfakcję, że udało się nam zapewnić Polsce najwyższy standard bezpieczeństwa. Bez tego wszystkie inne nasze osiągnięcia i dążenia byłyby obarczone ryzykiem nietrwałości, byłyby zagrożone widmem niestabilności czy regresu.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Należy o tym pamiętać, bowiem w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pojawiły się w życiu międzynarodowym, w naszym zewnętrznym otoczeniu sygnały i czynniki niepokojące. Byliśmy świadkami napięć, destabilizacji i kryzysów, których opanowanie wymagało użycia siły zbrojnej. Nie dotyczyło to wprawdzie bezpośrednio naszych żywotnych interesów, lecz składało się na stan sytuacji międzynarodowej oraz tendencje widoczne w porządku międzynarodowym, którego Polska jest integralną częścią. Nasze długofalowe interesy są związane z jego strukturą i kierunkiem ewolucji. O ile tę ewolucję możemy uznać za sprzyjającą naszym podstawowym interesom, o tyle nie możemy ignorować zjawisk negatywnych, nie możemy też pozostawać wobec nich bierni.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Przedmiotem ożywionej debaty międzynarodowej, kontrowersji i sprzecznych ocen pozostają w ostatnich miesiącach procesy globalizacji. Ta debata o globalizacji ma już oczywiście swoją historię, lecz spektakularne i dla wielu nieoczekiwane fiasko konferencji ministerialnej Światowej Organizacji Handlu na początku grudnia ub.r. pokazało, iż te procesy - z gruntu ˝dobroczynne˝ w sferze handlu, produkcji, rozprzestrzeniania się nowoczesnych technologii czy przepływu kapitału - pociągają za sobą negatywne efekty uboczne, mogą rodzić problemy społeczne. Ci, których one dotykają, dali temu wyraz w Seattle, przeciwstawiając się procesowi dalszej liberalizacji handlu. Tymczasem bezspornym faktem pozostaje ścisła zależność pomiędzy liberalizacją handlu światowego a wzrostem produktu globalnego i dobrobytem społeczeństw. Globalizacja stanowi szansę, powtarzam - tylko szansę, zwłaszcza dla takich krajów jak Polska, bowiem otwiera przed nimi perspektywę szybszego odrobienia zaległości rozwojowych, przyspieszenia wzrostu, technologicznej modernizacji. Przeprowadzane w Polsce reformy oraz zabiegi dostosowawcze, nawet jeśli niekiedy przejściowo społecznie bolesne, przygotowują nasz kraj do wykorzystania szans stwarzanych przez procesy globalizacji. Globalizację trzeba obserwować i analizować z całą uwagą, ponieważ w jej ramach zmienia się w sposób istotny rola państwa w gospodarce, samo pojęcie gospodarki narodowej zmienia swój sens, ponadnarodowe instytucje i wielonarodowe koncerny mają w swych rękach instrumentarium sterownicze. Finanse i technologia - stwierdzono niedawno na Światowym Forum w Davos - zyskują pierwszorzędne znaczenie, natomiast praca ludzka je traci. Nie wchodząc w szerszą analizę zjawiska, dostrzegając w nim zarówno szanse, jak i zagrożenia, powtórzę jedynie za Ludwikiem Pasteurem maksymę ˝szczęście sprzyja przygotowanym˝.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Obawy związane z globalizacją są w pewnej mierze związane ze słabością instytucji międzynarodowych, które zostały powołane do regulacji różnych dziedzin życia międzynarodowego oraz do rozwiązywania problemów światowych. Mam tutaj na myśli przede wszystkim Organizację Narodów Zjednoczonych, która, zdaje się, jest strukturalnie nieprzygotowana do sprostania problemom wynikającym z procesów globalizacji. Trudności dostosowawcze ONZ sprawiają, że w pewnych dziedzinach czy w pewnych sytuacjach mechanizmy regulacyjne powstają niejako spontanicznie poza strukturami uniwersalnej organizacji, co budzi zrozumiały niepokój społeczności międzynarodowej. Tak się w pewnej mierze dzieje w sferze finansów, gdzie w obliczu niezadowalającej sprawności instytucji z Bretton Woods coraz bardziej wpływowe staje się Forum Davos i tworzone w jego środowisku zręby global governance. Rządy muszą starannie przyglądać się takim tendencjom, aby sytuacja nie wymknęła się spod ich kontroli. Jest przy tym rzeczą ważną w tym procesie, aby właściwie postrzegać i kształtować relacje pomiędzy tym, co powinno pozostać pod kontrolą demokratycznie wybranych rządów, a co z pożytkiem dla dobra poszczególnych krajów i całej społeczności międzynarodowej może pozostawać w sferze stosunków pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Przykładem niemocy zorganizowanej w ramach ONZ społeczności międzynarodowej był w ubiegłym roku kryzys kosowski. Szybka reakcja na narastający dramat humanitarny, opierająca się na rezolucjach Rady Bezpieczeństwa, realizowana była przez NATO, a ONZ mogła pojawić się w Kosowie dopiero po zakończeniu gorącej fazy tego kryzysu. Już następny kryzys podobnego rodzaju, na Wschodnim Timorze, mógł być rozwiązany z aktywnym od samego początku udziałem ONZ, choć jej skuteczna obecność była możliwa dzięki stanowczemu zaangażowaniu się takich państw jak Stany Zjednoczone czy Australia. Nie udało się natomiast włączyć organizacji międzynarodowych w rozwiązanie konfliktu w Czeczenii ani złagodzenie rozmiarów rozgrywającego się tam dramatu. Te trzy sytuacje pokazują granice skuteczności społeczności międzynarodowej w obliczu konfliktów i towarzyszących im ciężkich i masowych naruszeń praw człowieka. Imperatyw pomocy humanitarnej oraz zasada nadrzędności praw człowieka nadal zderzają się w praktyce życia międzynarodowego z zasadami suwerenności i nieingerencji w sprawy wewnętrzne.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Kryzys w Kosowie stał się zaczynem światowej debaty na temat interwencji humanitarnej. Toczyła się ona na forum różnych instytucji wielostronnych, także z aktywnym udziałem Polski. Niestety, dyskusja jest daleka od konkluzji i nic nie wskazuje na to, aby - zwłaszcza w ramach ONZ - pojawił się rychło konsens w sprawie szybkiego reagowania społeczności międzynarodowej na dramaty humanitarne. Problem leży m.in. w poprawie sprawności działania Rady Bezpieczeństwa. Dyskusja na temat kierunku i zasad niezbędnej reformy, bo co do jej konieczności panuje zgoda, jest najlepszą ilustracją niedostosowania ONZ czy, szerzej, prawa międzynarodowego do wyzwań i problemów, jakie niesie ze sobą rozwój rzeczywistości międzynarodowej na przełomie stuleci.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chciałbym przy tym podkreślić, że zagadnienie zdolności społeczności międzynarodowej do szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych nie jest dla Polski problemem abstrakcyjnym. Strefy niestabilności czy podwyższonej niepewności znajdują się w naszym najbliższym sąsiedztwie. Mamy przy tym na myśli nie tylko Bałkany, gdzie sytuację, przynajmniej pod względem militarnym, udało się opanować. Nie daje podstaw do spokoju rozwój sytuacji w niektórych państwach leżących na wschód od Polski. Dostrzegalny jest tam niekiedy regres w procesie demokratyzacji życia politycznego, brak postępu w budowie społeczeństwa obywatelskiego, drastycznie odbiegające od standardów prawno-międzynarodowych sposoby regulacji wewnętrznych kryzysów, niestabilność w sferze ekonomicznej, poniechanie reform dostosowujących gospodarkę do modelu otwartej gospodarki rynkowej. Taka sytuacja nie tylko rzutuje negatywnie na możliwości naszej wymiany handlowej z tymi krajami, ale także może stać się źródłem napięć politycznych i społecznych odczuwalnych w całym naszym regionie. Nasz szczególny niepokój budzi w tym kontekście sytuacja naszego wschodniego sąsiada - Białorusi.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Ostatnie lata są okresem zakotwiczania Polski w ramach państw określanych łącznie mianem Zachodu. Z tego punktu widzenia w ubiegłym roku przekroczyliśmy polityczny Rubikon, staliśmy się członkiem Sojuszu Północno-Atlantyckiego. Korzystnie rozwijają się nasze stosunku dwustronne z państwami zachodnimi. Powodem naszej szczególnej satysfakcji jest stan i dynamika naszych sojuszniczych kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi. Trwają intensywne negocjacje akcesyjne z Unią Europejską. Ogólnie bardzo dobra ocena rozwoju naszych powiązań z krajami zachodnimi pozwala nam z solidnie uzasadnionym przekonaniem odczuwać pełną identyfikację z tą grupą państw. Nie do końca zdajemy sobie być może sprawę z tego, że jesteśmy krajem zachodnim - i tak jesteśmy już postrzegani przez świat zewnętrzny. Świadomi tego faktu, jesteśmy zaniepokojeni symptomami pewnego spowolniania procesu horyzontalnej integracji europejskiej. Nie mają uzasadnienia pojawiające się w ostatnich miesiącach w niektórych krajach piętnastki głosy o potrzebie wyhamowania tempa procesu rozszerzania Unii. Można odnieść niekiedy wrażenie, że w stolicach Unii bardziej ceni się doraźnie wygodne status quo niż przyszłość Europy, przyszłość zgodną z jej historycznym powołaniem i z wizją tych, którzy wbrew wielu przeciwnościom budowali zręby europejskiej jedności po obu stronach żelaznej kurtyny.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W ciągu minionego 10-lecia otrzymaliśmy nieocenioną pomoc ze strony Unii Europejskiej. Widzieliśmy stałe zaangażowanie i wolę polityczną, której rezultatem jest pojawienie się perspektywy rozszerzenia Unii i naszej akcesji do niej. Rząd jest przekonany, że postęp polskiego procesu adaptacji i wola zjednoczenia Europy, którą manifestuje Komisja Europejska, jak też kraje członkowskie Unii, stanowią nadal znakomity kapitał zakładowy procesu integracji europejskiej. Gdybym miał wskazać na instrument, który z punktu widzenia Polski stanowi najlepszy sposób budowy pomyślności Europy wkraczającej w XXI wiek, to odwołałbym się do metody integracji jako skutecznie utrwalającej bezpieczeństwo i wzmacniającej rozwój gospodarczy. Integracja nie sprowadza się do roli NATO i Unii Europejskiej, ale oznacza także naszą własną aktywność zarówno w inicjatywach subregionalnych, jak i w tworzeniu siatki powiązań bilateralnych. Celem ich nie jest izolowanie, ale przyciąganie innych do wspólnego działania w imię osiągania pozytywnych celów. Polska na tym etapie integracji z Unią i Sojuszem stała się już ważnym czynnikiem integrującym w skali całego regionu. Polska ma mocne poczucie tożsamości europejskiej. Wynika ono z naszych losów historycznych i naszych doświadczeń współczesnych. Jesteśmy też przekonani, że więź euroatlantycka łączącą Europę i Amerykę dobrze służy bezpieczeństwu i stabilności starego kontynentu. Zbieżność procesów integracyjnych, dobre ułożenie się stosunków między Unią Europejską i NATO - to jest właśnie szansa polskiego bezpieczeństwa i pomyślności gospodarczej kraju. Nie jest możliwe wyłożenie w krótkim exposé pełnej i wyczerpująco szczegółowej oceny rozwoju sytuacji międzynarodowej. Pragnę jedynie jeszcze raz podkreślić pojawienie się w ostatnim okresie czynników niepewności, nieprzejrzystości w obrazie rzeczywistości międzynarodowej oraz zaostrzenia się sporu o kształt porządku międzynarodowego. Staramy się trafnie odczytywać kierunek i problemy tej ewolucji oraz mieć własny, podmiotowy i wywiedziony z polskiej racji stanu aktywny stosunek do procesów międzynarodowych, których jesteśmy uczestnikiem. Wynikają stąd cele, kierunki i zadania polskiej polityki zagranicznej, zarówno długofalowe, jak i te na najbliższe miesiące.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Na czoło zadań polskiej polityki zagranicznej wysuwają się cztery wielkie zagadnienia - cztery grupy zadań. Są to zadania związane z integracją z Unią Europejską, bezpieczeństwem państwa, miejscem Polski w regionie oraz z polskimi interesami w sferze gospodarczej. Chcę przy tym podkreślić, że ze względu na ich ciężar i rozległość są one tyleż zadaniami polityki zagranicznej, co zadaniami całego państwa i całego społeczeństwa. Zacieśnianie związków z Unią Europejską oraz uzyskanie pełnego członkostwa w Unii pozostaje podstawowym celem naszej polityki w nadchodzących latach. Horyzontem organizującym nasze poczynania jest data 1 stycznia roku 2003 jako dzień gotowości naszej do członkostwa i - mamy nadzieję - uzyskania członkostwa. Zdajemy sobie sprawę, że jest to cel bardzo ambitny, który będziemy mogli zrealizować tylko przy pełnej mobilizacji całego społeczeństwa i władz państwa wszystkich szczebli. Jest ważne, abyśmy mieli świadomość, że urzeczywistnienie tego celu zależy przede wszystkim od nas samych i że wymaga to nadzwyczajnego wysiłku. Negocjacje akcesyjne nie są łatwe. Wymagają one po obu stronach wyobraźni i woli. Strona polska tak właśnie pojmuje swoje stanowisko. W samej rzeczy nie ma dylematu, czy negocjacje mamy prowadzić ˝twardo˝ czy ˝miękko˝, ale żeby prowadzić je mądrze i skutecznie. Mamy świadomość, że teraz właśnie dochodzimy do czasu, gdy Unia Europejska określi ostateczny pakiet trudnych problemów, od których rozwiązania będzie zależało zakończenie negocjacji. Potrzebna jest współpraca między rządem a parlamentem w działaniach legislacyjnych, jak też zapewnienie właściwego przebiegu procesów restrukturyzacji przemysłu ciężkiego i modernizacji rolnictwa. Oczekujemy ze strony Unii Europejskiej pomocy w realizacji tych programów. W zmianach wewnętrznych, jakie przeprowadza obecnie Konferencja Międzyrządowa, widzimy szansę zwiększenia efektywności funkcjonowania Unii i wzmocnienia wspólnoty, w której nie może jednak zabraknąć polityki solidarności, która legła u podstaw integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Uważamy, że odkładanie akcesji Polski do Unii Europejskiej poza rok 2003 byłoby niekorzystne nie tylko dla Polski, ale także dla samej Unii Europejskiej. Co się tyczy Polski, wpłynęłoby to hamująco na tempo jej rozwoju oraz spowodowałoby zmęczenie społeczeństwa, osłabiając tym samym gotowość do podejmowania trudnych wyzwań adaptacji do wymogów Unii. W przypadku Unii oznaczałoby to odsunięcie na dalsze lata budowy jedności Europy, która - w oczach inicjatorów tego procesu pół wieku temu - stanowiła najgłębszy sens procesu inicjowanego planem Schumana i utworzeniem Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. To dzisiaj właśnie obchodzimy pięćdziesiątą rocznicę proklamowania tego planu, zwanego planem Schumana. Odejście od ˝wiary ojców-założycieli˝ oznaczałoby, iż Unia i jej przywódcy rezygnują z szansy zjednoczenia Europy.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Oczekujemy, że proces reformowania instytucji Unii Europejskiej, od którego uzależnia się jej rozszerzenie o kraje Europy Środkowej, zakończy się w końcu roku 2000 przyjęciem przez Radę Europejską niezbędnych rozwiązań w dziedzinach, których reforma dotyczy. Wierzymy w skuteczność prezydencji francuskiej, której nie zabraknie determinacji i która nie dopuści do tego, aby proces reformowania Unii był wykorzystywany jako pretekst do odkładania jej rozszerzenia. Będziemy oczekiwali potwierdzania w praktyce równoległości procesów reformowania Unii i jej rozszerzania. Polska opowiada się za przyjęciem takich reform instytucjonalnych Unii Europejskiej, które poprawią skuteczność jej działania, wzmocnią jej integracyjny charakter, a równocześnie pozwolą zachować specyfikę każdego z krajów członkowskich, jego odrębność kulturową oraz zapewnią mu reprezentację we wszystkich decyzyjnych instytucjach Unii. Bogactwem Europy jest przecież jedność w różnorodności. Tak brzmi dewiza Unii Europejskiej. Pisał kiedyś Monteskiusz, że Europa jest narodem złożonym z wielu narodów. W takiej właśnie wspólnocie jest naturalne miejsce Polski.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wyrażam przekonanie, że jako członek Unii Europejskiej Polska będzie w stanie wnieść ważny, oryginalny i konstruktywny wkład do jej działalności, dysponując tak poważnymi atutami, jak wielkość terytorium i jego usytuowanie w centrum Europy na pograniczu z rozległym i nadal niestabilnym obszarem postsowieckim, liczba ludności sięgająca 40 mln, dynamicznie rozwijająca się gospodarka, wykształcone społeczeństwo, a przede wszystkim demokratyczne i gwarantujące przestrzeganie praw człowieka państwo prawne.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Naczelną zasadą polityki państwowej pozostaje, po pierwsze, bezpieczeństwo. Troska o bezpieczeństwo Polski jest obecna w naszych staraniach o członkostwo w Unii Europejskiej, przenika także problematykę ważnych stosunków dwustronnych. Najważniejszy jest tutaj jednak kierunek atlantycki. Przed kilkoma tygodniami minęła właśnie pierwsza rocznica uzyskania przez nasz kraj członkostwa w NATO, które sprawia, że bezpieczeństwo Polski jest kształtowane obecnie w zdecydowanie najkorzystniejszych - jako historyk powiem: od stuleci - warunkach. Pozwala to nam również na uczestnictwo w kształtowaniu europejskiego i transatlantyckiego systemu bezpieczeństwa z poczuciem, z jednej strony, komfortu, po przełamaniu historycznych zaszłości XX w., z drugiej zaś, ogromnego wyzwania, przed którym stoją wszystkie struktury państwa odpowiedzialne za tę sferę. Bezpieczeństwo nie jest stanem statycznym. Nasze członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim nie zamyka problemu bezpieczeństwa Polski - przeciwnie, otwiera nowy etap, stawia przed nami nowe zadania. Sam zresztą proces rozwoju systemu bezpieczeństwa na obszarze transatlantyckim ma ciągły i dynamiczny charakter. Polska, jak już wielokrotnie deklarowaliśmy, konsekwentnie zamierza w pełnym zakresie uczestniczyć we wspólnych wysiłkach wspólnoty euroatlantyckiej zmierzających do utrwalenia stabilności całego obszaru i stworzenia skutecznych instrumentów zapobiegania sytuacjom kryzysowym i konfliktowym.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Zamierzamy nadal aktywnie uczestniczyć w umacnianiu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który jest i pozostanie w naszym przekonaniu podstawą systemu bezpieczeństwa w strefie euroatlantyckiej, w jego obronnym wymiarze. Zaktualizowana w roku ubiegłym i przyjęta, już z naszym udziałem, na szczycie waszyngtońskim nowa koncepcja strategiczna NATO stawia ponadto przed Sojuszem zadania wykraczające poza bezpośrednią obronę państw członkowskich. Podjęliśmy to wyzwanie z pełną świadomością odpowiedzialności i troską o bezpieczeństwo i stabilność całego kontynentu. Skuteczna realizacja tak zarysowanych zadań wymaga jednak dalszego rozwoju współpracy oraz zaangażowania i wzmocnienia potencjału politycznego i wojskowego wszystkich zainteresowanych organizacji i państw.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Z zadowoleniem przyjęliśmy w tym kontekście inicjatywę Unii Europejskiej zmierzającą do wzmocnienia Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa poprzez rozwój Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Przed ubiegłorocznym szczytem Unii Europejskiej w Helsinkach przedstawiliśmy naszą opinię na temat ESDP, Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony, wyraziliśmy gotowość pełnego uczestnictwa w kształtowaniu europejskich zdolności politycznych i wojskowych niezbędnych do prowadzenia operacji w sytuacjach kryzysowych oraz, jako członek NATO i w bliskiej perspektywie pełnoprawny członek Unii Europejskiej, zaprezentowaliśmy nasze oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chcę przy tej okazji raz jeszcze stwierdzić, że Polska w pełni popiera kierunkowe założenia rozwoju zdolności Unii Europejskiej do przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym i konfliktowym. Traktujemy ten proces jako niezbędny dla odpowiedzialnego ukształtowania środowiska bezpieczeństwa i stabilizacji Europy. Popieramy decyzje Unii, zakładając, że wszystkie proponowane rozwiązania mają na celu wzmocnienie i harmonizację działań Unii Europejskiej i NATO, wzmocnienie europejskiego filaru bezpieczeństwa, a tym samym więzi transatlantyckich i zaangażowania USA w bezpieczeństwo europejskie. W wymiarze praktycznym naszym celem jest tworzenie warunków do podejmowania działań i operacji wojskowych przez Unię Europejską w konkretnych sytuacjach wymagających reakcji, jeżeli nie będzie w nie zaangażowane NATO jako całość. Mając to na uwadze, będziemy zabiegać o nadanie współpracy Unii Europejskiej z Sojuszem maksymalnie harmonijnego i instytucjonalnie zdefiniowanego charakteru. Będziemy chcieli zapewnić sobie odpowiednie, uwzględniające naszą obecność w NATO, warunki uczestnictwa w strukturach Unii Europejskiej odpowiedzialnych za kształtowanie ESDP. Będziemy także działać na rzecz zachowania możliwie najdalej idącej spójności pomiędzy Inicjatywą w sprawie Zdolności Obronnych NATO oraz Zasadniczymi Celami zaproponowanymi do realizacji w ramach Unii Europejskiej. W całym tym procesie należy unikać kreowania atmosfery konkurencyjności oraz wytracania energii i potencjału państw NATO i Unii na zbędne, naszym zdaniem, spory kompetencyjne. Jeżeli system, do którego dążymy w interesie nas wszystkich i całej Europy, ma być skuteczny, nie może zostać obciążony strukturami biurokratycznymi i zbyt rozbudowywanymi procedurami, które spowolnią jego działania. Chodzi nam przecież przede wszystkim o sprawne działania w sytuacji kryzysu, a nie o forum dyskusyjne.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Polska stawia sobie za jeden z najważniejszych celów w roku 2000 aktywne uczestnictwo w procesie umacniania NATO oraz w polityce obrony europejskiej w ramach Unii Europejskiej. Jesteśmy przekonani, że wysiłki podejmowane w tym zakresie przez prezydencję portugalską, a w drugiej połowie roku francuską doprowadzą do rozwiązań satysfakcjonujących wszystkie zainteresowane strony.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Przywiązujemy istotne znaczenie do ustalonej na waszyngtońskim szczycie NATO zasady ˝otwartych drzwi˝, a więc rozszerzenia sojuszu o nowe kraje członkowskie. Uważamy, że będzie to dobrze służyło sprawie bezpieczeństwa europejskiego, jeżeli w ślad za Polską, Węgrami i Czechami następne kraje z naszego regionu - owej ˝innej Europy˝ - uzyskają prawa i podejmą obowiązki, jakie wynikają z traktatu waszyngtońskiego. Wspieramy w pierwszym rzędzie aspiracje naszych sąsiadów - Litwy i Słowacji, bo odpowiada to zarówno naszym sentymentom, jak i naszym interesom, ale będziemy starali się jako członek sojuszu aktywnie promować generalną zasadę rozszerzenia NATO. Najmocniejszym argumentem naszego poparcia jest zresztą nasze własne dostosowanie do wymogów NATO i wykazanie, że madrycka decyzja rozszerzeniowa wzmocniła sojusz.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W ramach naszej aktywności na forum OBWE będziemy utrzymywać nasze zaangażowanie w rozwój ogólnoeuropejskiego systemu kooperatywnego bezpieczeństwa, w tym umacnianie reżimu CFE oraz tworzenie tzw. cywilnego komponentu zapobiegania konfliktom. Będziemy także sprzyjać wykorzystaniu możliwości OBWE w procesie demokratyzacji państw powstałych na początku lat dziewięćdziesiątych oraz umacnianiu ich suwerenności, zaangażowaniu OBWE w procesy zmierzające do zapobiegania konfliktom, a także zwiększaniu jej skuteczności w rozległym obszarze ludzkiego wymiaru, zwłaszcza przestrzegania praw człowieka i umacniania instytucji demokratycznych.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Doświadczenia naszego przewodnictwa w tej organizacji w 1998 r. wskazują na jej możliwości działania w sytuacjach kryzysowych, zarówno w formie prewencji, jak i uczestnictwa w rozwiązywaniu konfliktów. Będziemy działali w OBWE na rzecz jej zaangażowania w ogniskach istniejących lub potencjalnych konfliktów, a więc zarówno w sprawie Górnego Karabachu i Naddniestrza, jak i w Gruzji. Polska dyplomacja i polscy dyplomaci starają się nieustannie działać w tych sytuacjach konfliktowych na rzecz rozwiązań negocjacyjnych i pokojowych. W dziedzinie praw człowieka i demokracji aktywną rolę spełnia wyspecjalizowana instytucja OBWE - ODHIR - mająca swoją siedzibę właśnie w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Coraz ważniejszym aspektem problemu bezpieczeństwa państwa jest bezpieczeństwo ekonomiczne, zwłaszcza w erze globalizacji, która powoduje wzrost współzależności społeczeństw i rynków. Dobrobyt Polski i jej perspektywy rozwojowe są w coraz większej mierze uzależnione od zewnętrznych warunków i podmiotów ekonomicznych działających w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Niezależnie od sukcesów polskiej gospodarki, wysoko ocenianych w raportach międzynarodowych instytucji gospodarczych, uzasadniony niepokój budzi wysoki deficyt rachunku obrotów bieżących. Dlatego też podstawowym wyzwaniem, jakie stoi przed nami, nie tylko w 2000 r., jest zapewnienie wzrostu międzynarodowej zdolności konkurencyjnej polskiej gospodarki mającej zasadnicze znaczenie dla podziału korzyści ze współpracy z zagranicą. Znaczenie zagranicznej polityki ekonomicznej, jako integralnej części polityki zagranicznej, stale rośnie. Współpraca z zagranicą musi w roku 2000 stawiać sobie za cel wnoszenie coraz większego wkładu w tworzenie warunków trwałego, dynamicznego i zrównoważonego wzrostu gospodarczego, ułatwiającego dalsze reformy strukturalne i inne dostosowania niezbędne dla zapewnienia polskiemu społeczeństwu awansu cywilizacyjnego oraz zbliżenia standardu życia do poziomu Europy Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W nadchodzących miesiącach i latach do zadań o strategicznym znaczeniu należy zatem umacnianie proeksportowego rozwoju gospodarczego Polski, poprawa konkurencyjności polskiej oferty eksportowej i zwiększenie wolumenu eksportu, intensyfikacja dopływu do Polski bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz coraz lepsze wykorzystanie środków pomocy zewnętrznej. Realizacja tych zadań nie byłaby możliwa bez szerszej, zawartej w ubiegłorocznych dokumentach programowych rządu, koncepcji rozwoju eksportu. Szczególne znaczenie mają działania na rzecz wzmocnienia systemu finansowego wspierania i ubezpieczania eksportu.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W polityce gospodarczej istotne znaczenie musi też mieć właściwe potraktowanie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Międzynarodowe umowy i kontrakty zapewnić muszą Polsce odpowiednią dywersyfikację źródeł zaopatrzenia w nośniki energii. Uczestniczyć przeto zamierzamy w pracach nad nowym systemem zaopatrzenia w ropę naftową, uwzględniającym zasoby Morza Kaspijskiego. W tej kwestii prowadzimy rozmowy zarówno z krajami Azji Środkowej, dysponującymi tymi zasobami, jak i Ukrainą, jako partnerem tranzytowym. Nasze negocjacje z Federacją Rosyjską, Norwegią, krajami Afryki Północnej stwarzają szansę zdywersyfikowanego i zrównoważonego zaopatrzenia w gaz ziemny. Rachunek kosztów ekonomicznych musi iść w parze z rachunkiem kosztów bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Będziemy utrwalać, zwiększając zaangażowanie placówek zagranicznych, korzystny wizerunek Polski jako jednego z liderów transformacji wśród krajów regionu oraz będziemy zwiększać wysiłek promocyjny za granicą, w tym zwłaszcza w krajach Unii Europejskiej. W tym zakresie przedstawiony zostanie program promocji Polski w krajach Unii Europejskiej, przygotowany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W płaszczyźnie wielostronnej Polska będzie aktywnie uczestniczyć w rozpoczętych w marcu ograniczonych negocjacjach liberalizacyjnych w ramach WTO, a także w Rundzie Milenijnej WTO, która może się rozpocząć w tym roku. Uważamy ponadto, że Polska jako członek OECD i kraj o coraz większym potencjale gospodarczym nie może pozostawać na uboczu wysiłków pomocowych społeczności międzynarodowej. Opracowana strategia współpracy na rzecz rozwoju określa nasze zamierzenia w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Polska dyplomacja musi zatem dostosować się do traktowania swoich zadań gospodarczych jako priorytetowych. Taka zresztą jest tendencja rozwojowa w większości krajów świata. Wymaga to polepszenia kwalifikacji i kompetencji ekonomicznych polskiej służby zagranicznej - jesteśmy tego świadomi - oraz odpowiednich dostosowań instytucjonalnych. Porozumienie między ministrem spraw zagranicznych i ministrem gospodarki, zawarte w ubiegłym roku, stworzyło szansę takich dostosowań i określiło kierunek dalszego rozwoju. Biura radcy handlowego zostały przekształcone w wydziały ekonomiczno-handlowe ambasad, stwarzające możliwość całościowego traktowania polityki zagranicznej i promocji gospodarczej. Proces ten powinien być konsekwentnie kontynuowany.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Budowanie silnej i przyjaznej sąsiadom pozycji Polski w regionie Europy Środkowej i Wschodniej jest wartością trudną do ocenienia. Nasza polityka w tym zakresie będzie służyć umacnianiu pozycji międzynarodowej Polski, poprawie naszego bezpieczeństwa zewnętrznego oraz warunków rozwoju gospodarczego. Miejsce Polski w regionie jest naszym atutem w procesie integracji z Unią oraz wzmacnia naszą rolę i znaczenie w Sojuszu Północnoatlantyckim.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Umacnianie pozycji regionalnej Polski będzie przebiegać dwutorowo poprzez zazębiające się komplementarne inicjatywy i działania w wymiarze bilateralnym i wielostronnym. Będziemy aktywizować nasze kontakty z sąsiadami i innymi państwami regionu oraz kontynuować nasze zaangażowanie w działalność istniejących subregionalnych instytucji współpracy wielostronnej. Zamierzamy zwiększać środki w ramach naszej polityki kulturalnej, stypendialnej i pomocy doradczej adresowanej do krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Pragniemy także w związku z tym pobudzać aktywność oddolną poprzez zaangażowanie nowo ukształtowanych w wyniku reformy administracyjnej władz regionalnych i lokalnych, a także organizacji pozarządowych na rzecz współpracy transgranicznej, euroregionalnej i międzyregionalnej.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Chciałbym przejść teraz krótko do problematyki stosunków dwustronnych Polski, choć jest oczywiste, iż wszystko to, o czym mówiłem do tej pory, rozwija się poprzez stosunki dwustronne lub w ogromnym stopniu od nich zależy. Fenomenem i atutem polskiej polityki zagranicznej ostatnich lat jest bardzo dobry stan stosunków dwustronnych z państwami bliskiego otoczenia oraz państwami zachodnimi: członkami Unii Europejskiej i NATO. To przełomowy fakt w naszej historii narodowej. Normalny i w znacznej części sojuszniczy charakter tych stosunków nie oznacza jednak, że nie są one pozbawione problemów czy też, że wykorzystywane są wszystkie tkwiące w nich możliwości. Jest jeszcze wiele do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o wypełnienie tych stosunków znacznie bardziej gęstą niż dotychczas tkanką powiązań międzyludzkich, gospodarczych, kulturalnych czy naukowych. Tutaj nie wystarcza dyplomacja, która może tylko otwierać szanse i przecierać szlaki. Bez zaangażowania ludzi, organizacji pozarządowych, różnorodnych instytucji i społeczeństwa obywatelskiego, administracji różnych szczebli szanse i możliwości nie zostaną skonsumowane.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Satysfakcja i korzyści ze stanu i dynamiki rozwojowej stosunków ze Stanami Zjednoczonymi są dla nas bodźcem do dalszej aktywności na rzecz utrwalania pozycji Polski jako głównego partnera USA w regionie i jednego z liczących się w Europie. W naszym narodowym interesie leży utrzymanie obecności Stanów Zjednoczonych i ich zaangażowania w sprawy europejskie, zwłaszcza w sferze bezpieczeństwa, inwestycji, postępu technicznego, a także w procesy transformacji w Europie Środkowej i Wschodniej. Rozwijając stosunki dwustronne z USA, będziemy jednocześnie ukierunkowywać współpracę polsko-amerykańską na wspieranie demokratycznych i wolnorynkowych przemian w innych, zwłaszcza kluczowych z naszego punktu widzenia, państwach regionu. Ogromne nadzieje wiążemy w związku z tym z uruchomioną kilka tygodni temu Polsko-Amerykańską Fundacją Wolności. Będziemy też aktywnie zabiegać o rozbudowę współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi. Ważnym fragmentem naszych stosunków dwustronnych będą kontakty i współpraca ze środowiskami żydowskimi w USA i na świecie. Mimo pojawiających się jeszcze czasem zadrażnień i nieporozumień, odnotowujemy stały postęp tej współpracy, dotyczy to także procesu przełamywania uprzedzeń mających swe korzenie w historii.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Stosunki z państwami trójkąta wejmarskiego, z Niemcami i Francją, należą niezmiennie do priorytetowych kierunków naszej polityki zagranicznej. Długofalowe cele polityczne i gospodarcze obu państw, dalsza integracja Europy i umacnianie jej międzynarodowej pozycji są zbieżne z celami naszej polityki. Cieszą nas liczne kontakty polityczne oraz rozwój współpracy gospodarczej i wojskowej w stosunkach z Niemcami. Także na ten rok planowane są różnorodne spotkania, konsultacje i kontakty. W tyle jeszcze pozostają stosunki międzyspołeczne i jest to jedno z istotnych zadań dotyczących obu państw naszych partnerów.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Z zadowoleniem obserwujemy wzrost francuskich inwestycji bezpośrednich w Polsce, wzrost obrotów handlowych, chociaż nadal utrzymuje się ujemne saldo w wymianie handlowej z Francją. Chcemy szeroko rozwijać wymianę kulturalną między Francją a Polską. Rozszerzać też będziemy nawiązane dotychczas więzi współpracy lokalnej i regionalnej. Doceniamy rolę Francji w rozwoju integracji europejskiej i liczymy, o co będziemy zabiegać w dialogu dwustronnym, że Francja konstruktywnie i skutecznie zakończy proces reformowania Unii, otwierając w ten sposób drogę do członkostwa w Unii Europejskiej takich krajów, jak Polska. Liczymy na to, że Niemcy i Francja będą dobrymi adwokatami w sprawie udzielenia Polsce właściwego miejsca w konstrukcji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Cenimy sobie świetny rozwój partnerskich stosunków z Wielką Brytanią, zarówno w płaszczyźnie bilateralnej, jak i w procesie integracji europejskiej. Łączy nas zbieżność poglądów na podstawowe problemy międzynarodowe, zwłaszcza w sferze bezpieczeństwa, w tym na temat roli poszczególnych organizacji działających w tej dziedzinie. Nasz dialog ze Zjednoczonym Królestwem w kwestiach europejskiej polityki obronnej, w który aktywnie włączyły się Węgry i Czechy, stworzył nową jakość w naszych stosunkach bilateralnych. Wielką wartość ma dla nas również dwustronna współpraca wojskowa.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Polska będzie zabiegać o utrzymanie intensywności kontaktów politycznych oraz korzystny rozwój współpracy gospodarczej z Włochami i innymi krajami południa Europy, a zwłaszcza zaś z Hiszpanią, jak też pełniącą sprawnie i energicznie swą prezydencję w chwili obecnej - Portugalią.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Dużą wagę przykładamy do stosunków z Belgią, Holandią i Luksemburgiem oraz krajami skandynawskimi i bałtyckimi, z którymi łączy nas dodatkowo ważne forum wielostronnego współdziałania - Rada Państw Morza Bałtyckiego. Jesteśmy zainteresowani utrzymaniem ożywionej współpracy dwustronnej z Kanadą, w tym dalszą intensyfikacją i zbilansowaniem wymiany handlowej.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Rozwój stosunków z krajami ważnego dla nas regionu Europy Środkowej i Południowej musi uwzględniać fakt występującego w tej grupie państw znacznego zróżnicowania. Poprzez stosunki dwustronne oraz instytucje współpracy wielostronnej, a także wspierając zaangażowanie Unii i NATO, będziemy sprzyjać rozszerzaniu strefy stabilności i bezpieczeństwa w tym regionie. Ważny z tego względu będzie również rozwój współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, w której krajach członkowskich widzimy naszych bliskich partnerów.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W tym samym kontekście będziemy dążyć do wzbogacania stosunków dwustronnych z Rumunią i Bułgarią, pozostałymi państwami bałkańskimi, w tym z państwami byłej Jugosławii. Udzielać będziemy poparcia transformacyjnym procesom w Chorwacji, które ostatnio zasadniczo zdynamizowały się.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wspólnie z krajami Unii i NATO będziemy wspierać działania sprzyjające demokratyzacji Jugosławii oraz budowie demokratycznego i wieloetnicznego Kosowa w ramach Federacyjnej Republiki Jugosławii. Znaczne nadzieje pokładamy w tym zakresie w realizacji paktu stabilności dla Europy Południowo-Wschodniej, aczkolwiek nie ukrywamy pewnego zawodu w obliczu przebiegającego poniżej oczekiwań i potrzeb początku realizacji programów składających się na pakt.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Przedmiotem naszej szczególnej troski jest rozwój stosunków z państwami leżącymi na wschód od Polski. Natura, złożoność i skala występujących tam problemów związane są z wyswobadzaniem się tych państw z pozostałości po niesłychanie obciążającym dziedzictwie komunizmu. Owo dziedzictwo przejawia się w wielu dziedzinach: politycznej, gospodarczej, prawnej, narodowościowej czy nawet świadomościowej. Polska z jednej strony wykazuje daleko idące zrozumienie dla trudności, z jakimi zmagają się nasi sąsiedzi na wschodzie, z drugiej staramy się poprzez rozwój stosunków dwustronnych aktywnie oddziaływać na ewolucję sytuacji w tej strefie. Nasza polityka będzie ukierunkowana na jak najszersze włączenie zainteresowanych krajów do współpracy z instytucjami europejskimi, rozszerzanie obszaru euroatlantyckich wartości, instytucji, stabilności i bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Nie ukrywam, że pomimo naszego zaangażowania, inicjatyw, licznych gestów i konkretnych przedsięwzięć sytuacja w Europie Wschodniej oraz nasze stosunki dwustronne z niektórymi państwami tego obszaru nie dają podstaw do satysfakcji. Nie jesteśmy zresztą w naszej ocenie sytuacji, w obawach i zatroskaniu o stan stosunków dwustronnych odosobnieni. Podobny niepokój i rozczarowanie wyrażają nasi zachodni partnerzy oraz instytucje międzynarodowe, w tym Rada Europy i Unia Europejska. Potencjalne wyzwanie dla regionalnej stabilności stanowi, jak wspominałem, sytuacja na Białorusi. Naszym zamiarem jest sprzyjanie, wspólnie z innymi państwami, ewolucyjnym przemianom w tym kraju. Aktywnie angażujemy się w wypełnianie treścią strategicznego partnerstwa z Ukrainą, traktując konsekwentnie niepodległość Ukrainy jako jeden z fundamentalnych elementów pomyślnego ładu w naszym regionie. Będziemy udzielać bezpośredniego wsparcia dla przyspieszenia procesu transformacji i sukcesu niezbędnych reform wewnętrznych oraz angażowania państw i instytucji zachodnich w te procesy, pozyskania ich zainteresowania dla stabilnej proeuropejskiej i suwerennej Ukrainy. Chcielibyśmy móc liczyć w naszym zaangażowaniu na rzecz sukcesu Ukrainy na rosnący odzew ze strony ukraińskiego społeczeństwa, jego elit intelektualnych, administracyjnych i gospodarczych. Przewidujemy, że po stronie polskiej i ukraińskiej zapadną w ciągu bieżącego roku zasadnicze decyzje w sprawie rurociągu Odessa-Brody-Gdańsk.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Odrębnym zagadnieniem są stosunki polsko-rosyjskie, które od lat znajdują się na niezadowalającym poziomie. Dokonuje się w nich historyczna zmiana, której znaczenie trudno przecenić. Jesteśmy dopiero w połowie drogi. Zdołaliśmy porzucić relację podległości, dominacji, która w różnych okresach historii występowała w stosunku do jednego lub drugiego z naszych krajów. Poczucie wzajemnego zagrożenia w różnych okresach historii symbolizują daty święta wojska - w Polsce przypomina się zwycięską dla Polski bitwę warszawską w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. , w Rosji - zwycięstwo nad wojskami polskimi w 1613 r. pod Sergijew Posadem. Rozliczanie z historią - mówię to wszak w sześćdziesiątą rocznicę zbrodni katyńskiej - jeszcze pozostaje zadaniem do wypełnienia. Polacy potrafią jednak ˝przebaczać i prosić o przebaczenie˝. Myśleć powinniśmy - po obu stronach - jak z mądrością i wyobraźnią budować przyszłe stosunki między Rosją i Polską.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Ze strony polskiej mamy wolę budowania stosunków dobrego sąsiedztwa. Mówimy o tym w nowej sytuacji politycznej, kiedy Polska uczestniczy w strukturach solidarności euroatlantyckiej i europejskiej, które nie są skierowane przeciwko Rosji, ale w których Rosja nie uczestniczy. Przynależność Polski do zachodnich sojuszy, jak też wspieranie przez nią niepodległości i orientacji europejskiej nowo powstałych na gruzach imperium radzieckiego państw nie powinny przeszkadzać w rozwoju stosunków gospodarczych i kulturalnych między Rosją i Polską. Oczekiwać należy, że Rosja potrafi trafnie dostrzec swój długofalowy interes w stosunkach z Polską, przez którą prowadzi szlak tranzytowy z Rosji na zachód dla ropy, gazu czy energii elektrycznej. Nasz kraj jest zainteresowany rosyjskim rynkiem dla zbytu swoich produktów rolnych i przemysłowych. Formuła dobrego sąsiedztwa jest wystarczająco pojemna, aby w jej ramach dokonała się rozumna normalizacja stosunków między Rosją a Polską. Nasze interesy skłaniają nas również do aktywnego uczestnictwa w formowaniu polityki wschodniej NATO i Unii Europejskiej. Wnieść do niej możemy naszą znajomość Europy Wschodniej i nagromadzone doświadczenie kontaktów.</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Nasz powrót do Europy - wejście w europejskie struktury integracyjne i wybór zachodniej opcji politycznej - nie podważa wcale znaczenia polityki wschodniej w naszej strategii międzynarodowej, wymaga ona jednak nowych przemyśleń i nowego zdefiniowania. Wyzbyć się należy w tej dziedzinie zarówno zakorzenionych w historii fobii, jak i wszelkich iluzji. Jest też ważne, aby nie czynić polityki wschodniej przedmiotem żadnych politycznych rozgrywek ani przetargów.</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pragnę potwierdzić nasze zainteresowanie normalizacją stosunków z Rosją, rozwojem kontaktów w sferze gospodarczej, odbudową zawsze atrakcyjnych dla obu stron kontaktów kulturalnych. Liczymy również na bezpośrednią współpracę z poszczególnymi regionami Rosji. Mamy nadzieję, iż stabilizacja sytuacji politycznej po wyborach prezydenckich w Rosji będzie ułatwiać kontynuację reform w tym kraju i przekreśli odwoływanie się do przemocy wobec konfliktów narodowościowych. W imieniu rządu polskiego wyrażam oczekiwanie, iż umożliwi to także powrót do dialogu politycznego i konstruktywnych stosunków dwustronnych, co leży w narodowym interesie obu naszych krajów.</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoki Sejmie! Nasz rząd przykładał dużą wagę do rozwoju kontaktów z krajami europejskimi i jest to zasadą naszej polityki zagranicznej, ażeby kraje pozaeuropejskie miały w niej właściwe miejsce. Koncentracja uwagi na kwestiach egzystencjalnych związanych przede wszystkim z bezpieczeństwem oraz ułożeniem stosunków z sąsiadami była powodem niedostatecznego odzwierciedlenia tego założenia w bieżącej praktyce politycznej. To się zmienia. Będziemy coraz bardziej aktywnie, także w miarę wzrostu naszego potencjału, poszukiwać szans intensyfikacji obrotów gospodarczych, możliwości rozszerzania eksportu, korzystnej współpracy przemysłowej i technologicznej, przyciągania kapitałów inwestycyjnych, poszukiwania alternatywnych źródeł niezbędnego importu, rozszerzania stosunków w dziedzinie kultury i nauki. Wiemy, że takie możliwości istnieją w odniesieniu do krajów wszystkich podstawowych regionów - Azji, Bliskiego Wschodu, Afryki, Ameryki Łacińskiej, Australii i Oceanii.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Polska postrzegana jest w świecie jako kraj udanej transformacji. To nowe i trudne wyzwanie, które wymaga od nas również udziału w programach pomocowych. Szczególne miejsce w naszej polityce zagranicznej zajmują w sposób oczywisty stosunki ze Stolicą Apostolską. Mocne i jednoznaczne poparcie, jakiego papież udzielił naszym europejskim aspiracjom w pamiętnym sejmowym przemówieniu w trakcie ubiegłorocznej wizyty w Polsce miało niezwykłe znaczenie. Obecny rok jubileuszowy stanowi okazję do licznych kontaktów Polski, społeczeństwa polskiego i władz państwa polskiego ze Stolicą Apostolską, a także do podkreślenia naszych szczególnych ponadtysiącletnich więzi z dziedzictwem także cywilizacji zachodniej. Świadectwem tych więzi był zjazd prezydentów w Gnieźnie na początku marca, zjazd premierów w końcu kwietnia bieżącego roku i bezprecedensowa sesja sejmowa również w Gnieźnie.</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoka Izbo! Rząd jest niezmiernie zainteresowany kontynuacją partnerskiej współpracy ze środowiskami polonijnymi. Pragniemy, aby Polonia i Polacy za granicą uzyskiwali wysoki status społeczny, polityczny i ekonomiczny w swoich państwach zamieszkania. Wspieranie społeczności polonijnych, w tym dostępu do języka i kultury polskiej, należy do podstawowych zadań naszej służby dyplomatyczno-konsularnej, której przedstawiciele mają codzienny kontakt z naszymi rodakami za granicą. Za pośrednictwem odpowiednich umów oraz dzięki pracy tych służb Ministerstwo Spraw Zagranicznych stara się zapewnić respektowanie wobec mniejszości polskich międzynarodowych standardów w zakresie ochrony praw mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W naszej polityce zagranicznej nie szczędzimy wysiłków, aby zapewnić Polsce warunki bezpieczeństwa, trwałego rozwoju cywilizacyjnego i dobrobytu. Urzeczywistnianie tych celów wymaga nie tylko bieżących, żmudnych zabiegów wokół konkretnych interesów, wymaga także wychodzenia poza horyzont naszego otoczenia, spoglądania daleko w przyszłość, angażowania się w kształtowanie podstaw takiego porządku międzynarodowego, który będzie odpowiadał naszym długofalowym interesom. Chodzi też o imponderabilia, obecne przecież zawsze w polskiej polityce zagranicznej, co stanowi jej trwałą tradycję. Należy do nich w pierwszym rzędzie kwestia praw człowieka. Polska nie może milczeć, gdy dochodzi do takich sytuacji, jak w Kosowie czy Czeczenii. Polska powinna mieć także pozytywny program promocji i poszanowania praw człowieka. Nasz stosunek do praw człowieka znajduje wyraz w naszej aktywności w instytucjach ONZ, zwłaszcza w Komisji Praw Człowieka, której Polska była członkiem i przed kilku dniami została ponownie do niej wybrana. Na forum genewskiej komisji Polska konsekwentnie występuje przeciwko łamaniu praw człowieka i domaga się stosowania uniwersalnych standardów na wszystkich kontynentach. Rezolucja w sprawie sytuacji na Kubie, wniesiona przez Polskę i Czechy, uzyskała wystarczająco szerokie poparcie, żeby mogła zostać uchwalona w Genewie. To przykład skutecznych działań polskich w dziedzinie, w której mamy swoje doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Znamy też wartość i cenę demokracji. Wiemy, jakie jest jej znaczenie dla pokojowego ładu międzynarodowego. Doświadczenia współczesnego świata wskazują na to, że nie można redukować demokracji do sprawiedliwych i rzetelnych wyborów, że pojawia się ustawicznie ryzyko ucieczki od demokracji i pokusa autorytarna. Potrzebna jest międzynarodowa debata o demokracji. Temu służy inicjatywa zwołania w Warszawie wielkiej konferencji ˝Ku wspólnocie społeczeństw demokratycznych˝. Inicjatorzy konferencji, Polska oraz USA, Czechy, Chile, Mali, Indie i Republika Korei, zaprosili do Warszawy ministrów spraw zagranicznych i delegacje państwowe ponad 100 państw, aby wspólnie zastanowić się nad stanem demokracji na świecie, nad zagrożeniami i wyzwaniami, które się przed nią pojawiają, nad sposobami współdziałania i pomocy międzynarodowej służącej rozprzestrzenianiu się demokracji i jej utrwalaniu.</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Tu, w gmachu polskiego parlamentu, który uosabia tradycje polskiej demokracji, odbędzie się w dniach 26 i 27 czerwca pierwsza globalna w swym zasięgu międzynarodowa konferencja poświęcona demokracji. Równolegle z konferencją rządową obradować będzie w Warszawie wielkie forum demokracji, w którym uczesnticzyć będzie kilkuset przedstawicieli organizacji pozarządowych z całego świata.</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Mamy nadzieję, że spotkania warszawskie dobrze zapiszą się w międzynarodowych wysiłkach służących sprawie praw człowieka, demokracji i demokratycznego porządku międzynarodowego. Odbywać się one będą w 20. rocznicę Sierpnia 1980 r., który był wyrazem polskich nadziei, a jednocześnie dał początek procesowi łamania bloku wschodniego i jałtańskiego podziału Europy. Idee z tamtych lat odwoływały się do elementarnych wartości - do wolności i sprawiedliwości, do godności osoby ludzkiej, do ludzkiej solidarności. W tym też jest moc polskiej polityki zagranicznej, że szanując realizm i pragmatyzm, traktuje te wartości jak busolę. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Sejm ustalił w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 5 do 88 minut, tj. debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Bieleckiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos jako pierwszy w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność, chciałbym na wstępie zwrócić uwagę na trzy fakty, które wynikają z tak zarysowanych kierunków polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselCzeslawBielecki">Po pierwsze, polityka zagraniczna Rzeczypospolitej jest niewątpliwie tą dziedziną działania rządu, wokół której zdołaliśmy w Izbie i w społeczeństwie zbudować zgodę. Nie znaczy to, że co pewien czas nie spieramy się wokół pewnych aspektów tej polityki, ale chyba wszyscy, i rząd, i opozycja, mogą mieć satysfakcję wynikającą z tego fragmentu działalności politycznej naszej koalicji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselCzeslawBielecki">Po drugie, to polityka zagraniczna pokazuje nam z zewnątrz nasze własne spory, i w Izbie, i w społeczeństwie. Pozwala nam, jak wykazało exposé ministra spraw zagranicznych, dystansować się w stosunku do bardzo wielu sporów o kształt globalizacji, liberalizacji, prywatyzacji. Polska dyplomacja pozwala nam dostrzec z zewnątrz, że droga, na którą weszliśmy 11 lat temu, jest drogą, na której wciąż posuwamy się zbyt wolno. A zatem jeśli nasi krytycy, także po stronie opozycji, mówią: ˝za szybko, za dużo, trzeba wolniej˝, to można się z nimi zgodzić tam, gdzie chodzi o sposób działania lepszy, bardziej skuteczny, bardziej przemyślany - ale na pewno nie można mniej ani wolniej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselCzeslawBielecki">Jeżeli świat ma się rozwijać szybciej - według przewidywań Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2000 r. wzrost gospodarczy ma wynosić 3%-3,5% - to Polska na przekór wszystkim frustracjom, na których często żerują różne skrajne siły polityczne, nie może zaprzestać tego upartego poruszania się do przodu i w głąb. Kończąc te uwagi wstępne: restrukturyzacja gospodarki, restrukturyzacja sektora publicznego to procesy bolesne, robimy to w sposób niedoskonały, ale właśnie polityka zagraniczna pokazuje, że poprzedni marazm, zastój są czymś, na co na pewno nas nie stać w dzisiejszym świecie.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselCzeslawBielecki">Chciałbym przedstawić siedem zadań wynikających z kierunków polityki zagranicznej, którye nakreślił minister Bronisław Geremek.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PoselCzeslawBielecki">Zadanie pierwsze. Zadanie, które pokazuje, że nie można mieć polityki zagranicznej tam, gdzie nie będziemy mieli jasnej i precyzyjnej polityki bezpieczeństwa państwa, polityki transformacji polskich sił zbrojnych. Ministerstwo Spraw Zagranicznych i rząd Rzeczypospolitej przyjęły bardzo trafne, zrównoważone stanowisko pomiędzy opcją atlantycką, tak jak widzą ją Stany Zjednoczone, a opcją, która zarysowała się w europejskich inicjatywach, na początku nazywanych europejską tożsamością w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony, a później wspólną europejską polityką w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony. I można powiedzieć, że to stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w którym mówi się o tym, że chcemy zwiększenia zdolności obronnych jak Amerykanie w swojej inicjatywie i nie chcemy dublowania struktur. Chcemy współdziałać z Europejczykami w tej odnowie obronności europejskiej, na którą zdecydowano się w 1999 r., ale z drugiej strony nie chcemy osłabiać więzi euroatlantyckich. I mogę tu tylko powtórzyć to, co mówiłem w Parlamencie Europejskim: Beniamin Franklin, podróżując z Paryża do Filadelfii, nie tracił tożsamości europejskiej, a podróżując z Filadelfii do Paryża, tożsamości amerykańskiej. Nie jest to wybór albo - albo. Jest to typowy przykład możliwości połączenia obu tych opcji, i tej europejskiej, i atlantyckiej. Jeżeli jednak nie ma to być dyskusja akademicka, to na Ministerstwie Obrony Narodowej ciąży obowiązek takiego zbudowania zdolności reagowania kryzysowego, które zapewni państwu bezpieczeństwo i spowoduje, że polityka zagraniczna nie będzie polityką pozbawioną czynnika wojskowego o właściwym potencjale.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PoselCzeslawBielecki">Zadanie drugie, o którym mówił minister, to stopniowa przemiana naszej dyplomacji, także w dyplomację gospodarczą, która jest gotowa - m.in. na skutek porozumienia z Ministerstwem Gospodarki z 3 sierpnia ubiegłego roku - coraz bardziej działać w sposób zintegrowany, spójny, kompleksowy.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PoselCzeslawBielecki">Wydaje się, że zdolności eksportowe, udział w globalnym rynku określają niezbędność przełożenia pomiędzy polityką zagraniczną a polityką wewnętrzną. Wydaje się, że postępująca liberalizacja międzynarodowych stosunków gospodarczych jest faktem i że z tym faktem musimy się pogodzić, a nawet uczynić z niego - jak sugeruje to minister w swoim exposé - swoisty stymulujący napęd dla tych procesów restrukturyzacji, które rozpoczęliśmy 11 lat temu.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PoselCzeslawBielecki">Zadanie trzecie, to polityka integracyjna, a w niej znowu sama polityka zagraniczna bez konsekwentnej polityki wewnętrznej skazana jest na niepowodzenie. Zabierając w tej sprawie głos - i w imieniu klubu, i w imieniu własnym - chcę powiedzieć, że nie wystarczy, że polscy dyplomaci będą pamiętać o dylematach pogłębienia i rozszerzenia Unii maksymalnie skutecznie negocjować w imię polskiego interesu narodowego. Istnieje olbrzymia część acquis communautaire, ta olbrzymia część prawodawstwa europejskiego, wokół którego nie ma w Izbie kontrowersji politycznych. Jeśli chcemy, aby obowiązywał termin naszego wejścia do Unii w 2003 r. niech i nas obowiązuje Agenda 2003 i termin tej Agendy. To my musimy tutaj w Izbie sami dokonać niezbędnych zmian w ustawodawstwie, zaczynając przede wszystkim od tego, co jest grupą standardów europejskich, wokół których nie ma, jak mówiłem, kontrowersji politycznych.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PoselCzeslawBielecki">Myślę, że zakończenie screeningu w listopadzie ubiegłego roku, że przedstawienie ostatniego stanowiska negocjacyjnego w dziedzinie rolnictwa w grudniu ubiegłego roku to tylko początek. Aby hasło integracji europejskiej i popularyzacja Unii, w tym wszelkie plany rządu w tej dziedzinie, nie były pustym sloganem - wymaga to niesłychanie intensywnej pracy Izby i wypracowania zgody z opozycją.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PoselCzeslawBielecki">Sprawa polityki wschodniej - kolejnego zadania - ostatnio była narażona na szereg sensacyjnych zewnętrznych lub wewnętrznych impulsów. Dziś można już z pewnością powiedzieć, że i nasz klub, i nasi koalicjanci mieli rację, broniąc zasady, że pewne standardy cywilizacyjne muszą obowiązywać, i nie przeczy to prowadzeniu z Rosją dialogu otwartego, uczciwego. Między faktem naszego głosowania w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy w sprawie niedopuszczalnych praktyk rosyjskich w Czeczenii a dialogiem z Rosją nie ma sprzeczności. Mam przyjemność powiadomić Wysoką Izbę, że finalizujemy już wizytę - pierwszą w polskim Sejmie, niestety, dopiero w tej kadencji Sejmu Komisji Spraw Zagranicznych rosyjskiej Dumy. Powinno to nastąpić na przełomie maja i czerwca.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#PoselCzeslawBielecki">Jak zaznaczył to minister w swoim exposé, dobrze by było, żebyśmy nie licytowali się tutaj, na ile dobrymi jesteśmy partnerami dialogu z Rosją. Sądzę, że między poszczególnymi ośrodkami władzy stać nas także w tej dziedzinie na wypracowanie consensusu, jak w wielu innych dziedzinach polityki zagranicznej, gdzie nie sięgamy głęboko w przeszłość poszczególnych ugrupowań, szukając źródeł konfliktu. Nie przypominamy, kto kiedy walczył z NATO, a dzisiaj jest za obecnością Polski w NATO, tylko zastanawiamy się, w jaki sposób wspólnie dzisiaj realizować w tej dziedzinie naszą politykę. Bardzo wyraźnie trzeba podkreślić, że Polska inaczej widzi politykę regionalną na Wschodzie, a inaczej oczywiście widzi ją nasz wielki sąsiad - Rosja. I myślę, że dobrze się dzieje, że Polska uczestniczy i wspomaga takie projekty, jak choćby projekt Odessa-Brody-Adamowo-Gdańsk. Dobrze, iż Polska wspiera Ukrainę i widzi strategiczne partnerstwo z Ukrainą poprzez projekty, które są konkretyzacją politycznych dezyderatów.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PoselCzeslawBielecki">W zadaniu piątym - promocji Polski - po raz pierwszy ministerstwo zbliżyło się do formuły instytucjonalnej jaśniejszej niż poprzednio. Przyjmuję z radością spodziewane uporządkowanie instytucjonalne pomiędzy MSZ a Polską Agencją Inwestycji Zagranicznych, Polską Agencją Informacyjną, Instytutem Mickiewicza. W dziedzinie promocji Polski (Polski, która, przypomnę, jest potęgą turystyczną w dziedzinie turystyki przyjazdowej i wyjazdowej) dyplomacja polska powinna być głównym koordynatorem, w tym służących promocji polskiej kultury za granicą.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#PoselCzeslawBielecki">Zadanie szóste dotyka, paradoksalnie, esencji globalizmu i naszych stosunków z Polonią. To jest zadanie, które można określić jako wpływ społeczeństwa informacyjnego, wpływ informacji, nauki, kapitału ludzkiego na polską politykę zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PoselCzeslawBielecki">Chciałbym przypomnieć, że do Polski w ciągu ubiegłych lat na skutek przemian, na skutek odzyskania wolności, wróciło, jak się szacuje, 500 do 800 tys. naszych rodaków, którzy opuścili kraj po stanie wojennym. Jednym ze źródeł naszych problemów związanych z restrukturyzacją tłumaczy się brak kapitału ludzkiego, w każdym razie niewystarczająca podaż, mówiąc językiem technokratycznym, kapitału ludzkiego. W latach 1981-1989 dokonał się straszny drenaż mózgów, nastąpił wyjazd z kraju dziesiątków tysięcy wykształconych ludzi. Fakt, że ci ludzie dzisiaj wracają, fakt, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych szuka kontaktu także z tą najnowszą Polonią, wydaje mi się niesłychanie ważny. Nasz klub zawsze podkreślał, że Polska nie powinna tracić wartości, które reprezentuje Polonia, także tych jej wartości o charakterze motorycznym w wielkich przemianach gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#PoselCzeslawBielecki">Ostatnie zadanie, o którym pan minister nie mówił wiele: zmiana stylu i sposobów działania samego ministerstwa. Rozumiem, że to jest informacja, którą najpierw pozna Komisja Spraw Zagranicznych. Sądzę, że jest bardzo istotne to, że ministerstwo przygotowało ustawę o korpusie dyplomatycznym, ustawę, która powoduje, że pewna differentia specifica korpusu dyplomatycznego nie wyrywa go z korpusu służby cywilnej. Zatem kolejna dziedzina administracji publicznej, służby publicznej, będzie poddana rygorom apolityczności, rygorom fachowości, rygorom konkurencyjności.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Panie pośle, proszę kontynuować.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselCzeslawBielecki">Fakt, iż ta ustawa niedługo wejdzie pod obrady Izby, powoduje, że możemy myśleć o wszystkich zadaniach polskiej polityki zagranicznej z większym spokojem, mając przekonanie, że będą one kontynuowane w sposób apartyjny i zgodny z interesem narodowym Rzeczypospolitej. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę pana posła Leszka Millera o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselLeszekMiller">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Polska jest krajem bezpiecznym. Mówię to z największą satysfakcją w dniach 55. rocznicy zakończenia II wojny światowej, tej najstraszliwszej z wojen. Wybór orientacji euroatlantyckiej i nasze członkostwo w NATO, będące największym osiągnięciem polskiej polityki zagranicznej mijającego 10-lecia, pozwalają obecnym i pozwolą najbliższym pokoleniom żyć w pokoju, cieszyć się wolnością, budować lepszą przyszłość. To sukces nie tylko głównych sił politycznych, które w tej kwestii wykazały zdolność do ponadpartyjnego porozumienia, lecz przede wszystkim społeczeństwa udzielającego politycznym staraniom pełnego poparcia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselLeszekMiller">Polska jest też trwałym elementem struktur demokratycznej Europy, z perspektywą, choć niestety niepokojąco się wydłużającą, członkostwa w Unii Europejskiej. Nasza obecność w Unii musi być naczelnym, strategicznym celem polskiej polityki zagranicznej, co słusznie akcentuje pan minister Geremek. Bez pełnej integracji z Europą nasze gwarancje bezpieczeństwa pozostaną połowiczne. Narodowe bezpieczeństwo nie jest bowiem tylko kwestią militarną, jak to się nieraz słyszy. Być dzisiaj bezpiecznym, to znaczy mieć wspólne cele i wspólne wartości, być związanym gospodarczo i kulturowo, być sobie nawzajem potrzebnym. Takie związki są równocześnie warunkiem naszej wewnętrznej pomyślności, która, zależąc przede wszystkim od własnej pracy, przecież w dużej mierze zależy także od pomyślności innych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PoselLeszekMiller">Europie potrzebna jest zgoda w budowaniu mechanizmów bezpieczeństwa zdolnych przeciwstawić się obecnym i przyszłym zagrożeniom, nacjonalizmom, naruszaniu praw człowieka, praw mniejszości.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PoselLeszekMiller">Doceniamy rolę Stanów Zjednoczonych w dostosowywaniu NATO do nowej sytuacji i wyzwań, a deklaracja waszyngtońska jest tego wyrazem. Współczesne potrzeby bezpieczeństwa wykraczają bowiem poza możliwości płynące z regulacji Karty NZ, czego przykładem był dramat humanitarnych praw w Kosowie. Jesteśmy przekonani, że euroatlantycki kierunek umacniania bezpieczeństwa będzie efektywny także w przyszłości. SLD uważa za niepotrzebne i wręcz szkodliwe pojawiające się zjawiska napięć pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Polska jest zainteresowana dalszym umacnianiem bezpieczeństwa europejskiego i dostosowaniem Sojuszu Atlantyckiego do nowych realiów, ale bez osłabiania więzi między Europą i Stanami Zjednoczonymi, które były fundamentem pokoju i pomyślności naszego kontynentu.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PoselLeszekMiller">Panie i Panowie Posłowie! Tak jak przed innymi, także i przed Polską pojawiają się wciąż nowe wyzwania, których nie doświadczaliśmy wcześniej, a już na pewno nie w takiej skali. Świat zmienia się na naszych oczach, rośnie liczba światowych koncernów ponadnarodowych, które prowadzą własną politykę, niezależną od polityki poszczególnych państw. Na naszych oczach łączą się giełdy, a lawinowy rozwój technologii sprawia, że komputerowy wirus z dalekich Filipin wywołuje niepokój niemal na całym globie. Zmienia się charakter inwestycji bezpośrednich, coraz częściej daje o sobie znać kapitał spekulacyjny, pogłębia się podział świata na bieguny bogactwa i nędzy. Państwa wysoko rozwinięte stają wobec wyzwań nacjonalizmów, religijnego fundamentalizmu, globalnych zagrożeń ekologicznych, wielkich problemów migracyjnych. Świat układa się na nowo, a tradycyjne schematy i tradycyjne myślenie przestają do niego pasować, stają się coraz mniej użyteczne.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PoselLeszekMiller">Te zmiany dotykają również Polskę. Wykorzystanie ich z pożytkiem dla kraju będzie trudne, ale przecież możliwe. Procesów globalizacji nie da się zahamować ani zaklęciami, ani emocjami. Można je natomiast wykorzystać jako nośnik postępu dla własnych interesów poprzez odpowiednią politykę zagraniczną i aktywną obecność w wielkich międzynarodowych organizacjach. Nikt w pojedynkę czynić tego nie jest w stanie.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PoselLeszekMiller">Także z tego względu Sojusz Lewicy Demokratycznej podziela przekonanie pana ministra spraw zagranicznych co do negatywnych konsekwencji opóźniania wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, negatywnych w pierwszym rzędzie dla Polski, bo grożących obniżeniem tempa rozwoju, i tak już przecież spowolnionego, zniechęceniem społecznym, utratą czasu i historycznych szans. Już choćby z tych powodów liczyć trzeba nie tylko koszty przyjęcia Polski do Unii, ale koszt pozostawania poza nią. Trzeba też mieć świadomość kosztów rządowej nieporadności, skutków długich kompetencyjnych sporów personalnych, pomyłek, rozmaitych ideologicznych niechęci i zaniechań. Przez kilkanaście miesięcy nie był obsadzony urząd sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, co w sposób oczywisty musiało negatywnie oddziaływać na koordynowanie procesu integracji w strukturach rządowych.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PoselLeszekMiller">SLD opowiada się za jak najszybszym przyjęciem Polski do Unii Europejskiej na zasadach korzystnych dla Polski. Starania, aby nastąpiło to w roku 2003, popieramy, ale też traktujemy jako test na sprawność całego rządu i koalicji. Swoje stanowisko demonstrujemy nie tylko w Polsce, prezentujemy je na forum partii europejskich socjalistów, Międzynarodówki Socjalistycznej, w aktywnym dialogu z czołowymi lewicowymi politykami Europy, którzy dziś, jak w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoszech, dzierżą ster rządów w większości państw członkowskich Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PoselLeszekMiller">Szczególne znaczenie w przygotowaniach do integracji winien odegrać dialog polsko-niemiecki na szczeblu rządów, parlamentów i społeczeństw. Niedawno w Gnieźnie miałem zaszczyt mówić, że w XXI wieku dwa nasze narody, mające w sumie 120 mln obywateli, posiadające ojcowizny w najważniejszych punktach Europy, mogą odegrać nadzwyczaj ważną rolę.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PoselLeszekMiller">Prowadzenie spójnej i energicznej polityki na rzecz integracji jest poważną szansą na to, aby Polska nadrobiła istniejące opóźnienia i zrealizowała optymistyczny scenariusz członkostwa we Wspólnocie Europejskiej. Dlatego SLD jest gotowy nie tylko współpracować z rządem, ale również przyjąć część odpowiedzialności za przebieg procesu negocjacji i dostosowania polskiej gospodarki do wymogów Unii Europejskiej. Porozumienie i współodpowiedzialność nie może, rzecz jasna, oznaczać automatyzmu popierania złych projektów, spóźnionych, nieprzygotowanych merytorycznie, niedopracowanych legislacyjnie. Warunkiem takiej współodpowiedzialności jest też oczywiście włączenie SLD w proces negocjacji i inne działania rządu, kluczowe dla przystąpienia Polski do Unii.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PoselLeszekMiller">Oczekujemy konkretnych i nowatorskich propozycji w tej dziedzinie. Sporadyczne konsultacje i okazjonalne spotkania to przecież za mało, aby wspólnie podołać najważniejszemu wyzwaniu stojącemu obecnie przed naszym krajem.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PoselLeszekMiller">Wysoki Sejmie! Wielkim celem polskiej polityki w nadchodzącym dziesięcioleciu będzie - obok umacniania bezpieczeństwa narodowego i sfinalizowania procesu integracji - pokonywanie dystansu w stosunku do wysoko rozwiniętych państw. Dotychczasowe efekty polityki zagranicznej kolejnych rządów sprzyjają realizacji tego celu, ale nie będzie to dalej wystarczające. Jeśli:</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PoselLeszekMiller">- Polska nie powróci na szybką ścieżkę rozwoju gospodarczego z lat rządów koalicji SLD-PSL,</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#PoselLeszekMiller">- nasza gospodarka nie stanie się konkurencyjna, eksport będzie malał, ale będzie rósł, i to systematycznie, deficyt obrotów bieżących,</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#PoselLeszekMiller">- bezrobocie będzie się nadal zwiększało,</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#PoselLeszekMiller">- narastać będą nierówności społeczne, trudności w dostępie do dobrego wykształcenia, ochrony zdrowia, nauki i kultury,</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#PoselLeszekMiller">- 80% obywateli nie będzie w stanie, jak dziś, czynić żadnych oszczędności, co przecież oznacza, że miliony Polaków żyją z miesiąca na miesiąc, pozbawieni szans korzystania z tego, co może nam zaoferować Europa i świat, czyli są pozbawieni możliwości rozwoju, słowem, jeśli nie potrafimy zbudować własnego potencjału, własnych konkurencyjnych zdolności rozwojowych, to stawać się będziemy słabym, mało wiarygodnym i mało przydatnym partnerem dla Europy i świata. Będziemy tolerowani, ale nie respektowani. Aby Polska mogła korzystać z dynamiki cywilizacyjnej innych narodów, sama musi być krajem szybkiego i trwałego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#PoselLeszekMiller">Wysoka Izbo! Mój klub z należytą uwagą wysłuchał wystąpienia pana ministra spraw zagranicznych. Podzielamy wskazane w tym przemówieniu strategiczne, narodowe cele naszej międzynarodowej aktywności i większość diagnoz. Cieszy nas waga, jaką minister Geremek przykłada do wspierania rozwoju gospodarczego i do promocji gospodarki przez działalność dyplomatyczną. Popieramy wyrażane przekonanie, że: polska dyplomacja musi dostosować się do traktowania swoich zadań gospodarczych jako priorytetowych. To jest nowoczesne, odpowiadające potrzebom, pojmowanie zadań służby zagranicznej. Opowiadaliśmy się za takim jej rozumieniem także rok temu w podobnej debacie. Czekamy na konkrety, które, jak sądzę, mam nadzieję, pójdą za tymi słowami.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#PoselLeszekMiller">Doceniamy pracę polskiej służby zagranicznej, której atutem jest nie tylko kompetencja, ale różnorodność i bogactwo doświadczeń politycznych. Szanujemy starania ministra zmierzające do utrzymania tej różnorodności. Powinno tak być i w przyszłości. Jedynym kryterium oceny tych kadr powinny być kompetencje i rzetelność w sprawowaniu służby państwowej.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#PoselLeszekMiller">Słuchając pana ministra, nie sposób jednak nie odnotować krytycznie dwóch rzeczy. Pierwsza to niedostrzeżenie bardzo ważnej i widocznej roli prezydenta Rzeczypospolitej Aleksandra Kwaśniewskiego. A przecież aktywność międzynarodowa prezydenta, rozumienie przez niego interesu państwa zasługują na najwyższą uwagę i aprobatę. Inicjowane przez głowę państwa przedsięwzięcia sytuują Polskę jako aktywny i twórczy podmiot wydarzeń międzynarodowych, kierują nasz potencjał polityczny w stronę budowania pozycji prestiżu i pełnoprawnego partnerstwa Polski w stosunkach regionalnych, także w skali kontynentu i świata. Sprzyjają międzynarodowej solidarności. Skuteczność tych poczynań wzmacnia osobisty międzynarodowy autorytet prezydenta. Stosunek do tak potrzebnej Polsce międzynarodowej aktywności głowy państwa to nie jest tylko kwestia szacunku do urzędu prezydenckiego i osoby sprawującej ten urząd, to przede wszystkim kwestia szacunku do interesu narodowego Polski, którego Aleksander Kwaśniewski jest dzisiaj jednym z głównych reprezentantów.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#PoselLeszekMiller">I druga rzecz: zdziwienie budzi, że powodów trudności, na jakie napotyka polska polityka zagraniczna, poszukuje się głównie poza Polską. Oczywiście jest ich tam niemało i nas także one niepokoją. Ale taka jednostronność to mało twórcze podejście. Oczekiwaliśmy, że przy okazji tak poważnej rozmowy o najważniejszych sprawach Rzeczypospolitej będzie się mówić również o własnych błędach, po to, by je sobie uświadomić i móc wyeliminować; a przecież ich nie brakowało. W minionym roku, podobnie jak wcześniej, znów musieliśmy zadawać pytanie: Który z członków rządu kieruje polityką zagraniczną? Czy minister Geremek, czy minister Pałubicki? Wprawdzie minister Geremek składał stosowne deklaracje broniące kompetencji jego urzędu, ale w świetle znanych faktów nie brzmiało to zbyt przekonująco. Bulwersujące działania ministra - koordynatora służb specjalnych notorycznie pozostają bez konsekwencji. Wnioskuję z tego, że pan premier i koalicja akceptują, choć z jednym znaczącym wyjątkiem, te działania. Ten jeden znaczący wyjątek to szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, poseł AWS Czesław Bielecki, mój szanowny przedmówca, który bezskutecznie domaga się dymisji ministra Pałubickiego.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#PoselCzeslawBielecki">(Ale nie u pana, panie przewodniczący.)</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#PoselLeszekMiller">Panie i Panowie Posłowie! Przemówienie pana ministra Geremka zawiera sporo zdań formułowanych w deklaratywnym, postulatywnym języku, zwłaszcza w odniesieniu do polityki regionalnej i stosunków dwustronnych z naszymi najbliższymi wschodnimi sąsiadami. Rozumiemy tę sytuację. Polityka rządu w tych obszarach niczym pozytywnym się przecież nie wyróżniła. Natomiast deklaracje, teraz także powtórzone, znamy od czasu exposé pana premiera Buzka w Sejmie. Zachowały one swoją świeżość. Tu nie wystarczy poprzestać na wyrażeniu, podzielanego zresztą przez nas, niepokoju o sytuację społeczną, polityczną i gospodarczą naszych wschodnich sąsiadów. Warto natomiast zadać sobie pytanie: Co sami zrobiliśmy, aby było inaczej? Czy i jak sprzyjaliśmy pozytywnym zmianom i tendencjom tam zauważalnym? Czy staraliśmy się rozbudować kontakty, wymianę gospodarczą, naukową, kulturalną, handel? Nie. Miejsce działań pozytywnych częściej przecież zajmuje demonstracja niechęci, uprzedzeń i megalomańskiej wyższości.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#PoselLeszekMiller">Z uznaniem witamy informację, którą przedstawił pan Czesław Bielecki, że już niebawem przyjedzie do naszego parlamentu delegacja rosyjskiej Dumy. Mam nadzieję, że do tego czasu nie zajdą jakieś wydarzenia, które to uniemożliwią.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#PoselLeszekMiller">W interesie Polski są dobre stosunki z Rosją. Dobrze się stało, że minister spraw zagranicznych przypomniał oczywistą skądinąd prawdę, iż tym więcej znaczymy na Zachodzie, im lepsze mamy stosunki ze Wschodem. Popieramy kierunek jego myślenia. Buforowa polityka wobec Rosji nie jest potrzebna ani nam, ani naszym partnerom. Jest niewątpliwie szkodliwa dla wszystkich.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#PoselLeszekMiller">Wysoka Izbo! Sojusz Lewicy Demokratycznej niezmiennie opowiada się za ponadpartyjnym porozumieniem w sprawie polskiej polityki zagranicznej. Akceptuje i popiera jej generalne cele, zachowując prawo do krytycznej oceny metod i form osiągania tych celów. Polityka zagraniczna ma bowiem służyć całemu społeczeństwu i państwu, nie poszczególnym partiom. Jest narzędziem budowania wspólnej przyszłości, instrumentem rozwoju. Chcemy, aby w XXI w. Polska wkraczała jako państwo silne, sprawne, poważane w świecie, potrzebne innym. W kreowaniu takiej polityki Sojusz Lewicy Demokratycznej deklaruje swój aktywny udział.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WicemarszalekStanislawZajac">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wierchowicza w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! ˝Dla polskiej polityki zagranicznej lat 90. i po roku 2000 priorytetowym zadaniem jest i będzie ugruntowanie europejskiej orientacji państwa poprzez stopniowe włączanie Polski do struktur integracyjnych i sieci współzależności zachodnioeuropejskich i północnoatlantyckich. Zadaniu temu sprzyja utrwalanie i rozwój dobrych stosunków zarówno z państwami sąsiednimi, jak i Europy Zachodniej czy Ameryki Północnej, utrwalanie i pogłębianie nowych powiązań regionalnych w naszej części Europy, współtworzenie nowego ładu europejskiego, opartego na współpracy państw i instytucji międzynarodowych, zwłaszcza zaś współtworzenie ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa˝ - pisał kilka lat temu pierwszy niekomunistyczny polski minister spraw zagranicznych po roku 1989, prof. Skubiszewski. Ta strategia służąca najlepiej wartości nadrzędnej, jaką jest dla narodu niepodległość, wydała już dorodne owoce. Jest niezmiennie azymutem polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselJerzyWierchowicz">Po 10 latach suwerenności osiągnęliśmy cele zapewniające Polsce bezpieczeństwo. Najpierw Niemcy uznały nasze powojenne granice, później przystąpiliśmy do NATO, wyzwalając się z fatalizmu geopolityki - odwiecznego ˝między Niemcami a Rosją˝. Od niepamiętnych czasów Polska nie ma konfliktów z żadnym z sąsiadów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselJerzyWierchowicz">Chociaż przystąpienie do Sojuszu Atlantyckiego jest milowym krokiem na drodze do zapewnienia bezpieczeństwa Polsce, musimy być świadomi nowych zadań. Z dużym powodzeniem pełnimy swoją rolę w Sojuszu. Okazaliśmy stanowczość i jednoznaczność podczas kryzysu w Kosowie. Jesteśmy, dzięki przystąpieniu do NATO, po raz pierwszy od 250 lat bezpieczni, lecz fakt ten nie może nas rozbrajać wewnętrznie. Dlatego tak istotny nacisk musimy kłaść na modernizację polskiego wojska. Chodzi o to, abyśmy mogli dysponować armią nowocześnie wyszkoloną i wyposażoną, gotową bronić kraju.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselJerzyWierchowicz">Operacja wojskowa NATO w Kosowie była w istocie wojną w obronie praw człowieka, po której polityka międzynarodowa zapewne nie będzie taka sama jak przedtem. Nasza stanowczość wykazana podczas kryzysu w Kosowie płynęła stąd, że tak jak Europa Zachodnia z chrześcijańskiej i humanistycznej tradycji naszej cywilizacji czerpiemy przekonanie, że osoba ludzka jest fundamentem ładu społecznego. Poszanowanie jednostkowych i grupowych praw człowieka określonych w dokumentach międzynarodowych należy do naszego dziedzictwa etycznego.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselJerzyWierchowicz">Największy autorytet moralny naszych czasów papież Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Pokoju - 1 stycznia 2000 r. - naucza: ˝Kto łamie prawa człowieka, znieważa sumienie ludzkości jako takiej, znieważa samą ludzkość. Obowiązek ochrony tych praw przekracza zatem granice obszarów geograficznych i politycznych, na których te prawa są łamane. Zbrodni przeciwko ludzkości nie można uważać za wewnętrzne sprawy danego kraju˝. W podobnym duchu wypowiadał się Kofi Annan, mówiąc, że ˝obrona praw człowieka nie może zatrzymywać się na granicach państw˝. Zdaniem przewodniczącego Annana ˝suwerenność państwa powinna być ponownie zdefiniowana, ponieważ państwo musi być rozumiane jako sługa narodu, a nie przeciwnie˝.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PoselJerzyWierchowicz">Kryzys kosowski wykazał konieczność reformy systemu Narodów Zjednoczonych, a także prawa międzynarodowego, tak aby ochrona praw człowieka uzyskała w nich priorytet wobec ochrony suwerenności państw. Również w wielu innych częściach świata łamane czy też wręcz gwałcone są prawa człowieka - Rwanda, Kuba, Laos, Korea Północna, Tybet, Białoruś to przykłady takich miejsc, takich krajów. Chiny - gdy myślę o Chinach, to przypomina mi się pytanie, jakie zadał Mark Twain Tomkowi, bohaterowi swoich książek: Czy państwa, które postępują źle, dopuszczają się niegodziwości, przepraszają za to? Odpowiedź była następująca: Tak, te małe - tak. Chiny nie są państwem małym i przepraszać nie będą. Są mocarstwem militarnym, ekonomicznym, politycznym, ale to nie znaczy, iż mamy milczeć w obliczu wydarzeń, które dzieją się w tym kraju. Należy protestować przeciwko masowemu stosowaniu kary śmierci, publicznym egzekucjom, więzieniu ludzi za przekonania. Pamiętamy i czcimy ofiary masakry na placu Niebiańskiego Spokoju, tragedii, która rozegrała się 4 czerwca 1989 r. W tych głosach protestu nigdy nie zabrakło głosu Polski. Nadal winniśmy wspierać starania Stanów Zjednoczonych, by na forum Komisji Praw Człowieka ONZ przyjąć rezolucję potępiającą Chiny za łamanie praw człowieka.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PoselJerzyWierchowicz">Dla Unii Wolności absolutnym priorytetem w uprawianiu polityki są właśnie prawa człowieka, stąd nasze poparcie dla takiego kierunku polityki zagranicznej naszego kraju. Przy tej okazji chciałbym podziękować panu prezydentowi Czech Wacławowi Havlowi za szybką reakcję i odpowiedź na apel z października ubiegłego roku, apel Klubu Parlamentarnego Unii Wolności o rozebranie muru w Usti nad Łabą, odgradzającego budynki zamieszkałe przez Romów od budynków zamieszkałych przez ludność czeską. Prezydent Havel podzielił pogląd, iż demokratyczne państwo prawne musi gwarantować ochronę jednostki, szanować prawo do różnorodności, także etnicznej. Mur został rozebrany.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PoselJerzyWierchowicz">Tragedia Czeczenii. Tu również milczeć nie wolno. Na najwyższe uznanie zasługują wszelkie akcje humanitarne i charytatywne podejmowane przez polskie organizacje pozarządowe, ale nie może tu zabraknąć stanowczego i jasnego stanowiska polskiego rządu - że powrót wojny jako instrumentu polityki jest godzien potępienia i niebezpiecznie oddala w czasie szansę, jaką dla Rosji jest rozwój nowoczesnego państwa narodowego o europejskiej orientacji. Dlatego potępienie na forum Komisji Praw Człowieka ONZ Rosji za wojnę w Czeczenii jest sygnałem, choć symbolicznym, ale jakże doniosłym. Pamiętajmy, że to pierwszy przypadek potępienia mocarstwa przez komisję Narodów Zjednoczonych, a głos Polski za tą rezolucją zasługuje na najwyższe uznanie.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PoselJerzyWierchowicz">Jednak najbliższym wyzwaniem jest sytuacja w Europie PołudniowoWschodniej po wojnie w Kosowie. Konkretną propozycję sprostania temu wyzwaniu przez Unię Europejską zgłosił polski minister spraw zagranicznych prof. Bronisław Geremek. Przytoczę jego słowa w tej sprawie: ˝Burze, jakie wstrząsnęły Europą Południowo-Wschodnią, destabilizują cały kontynent. Bałkany nie powinny być dla nikogo miejscem próbowania ˝politycznych marszałków˝. Nie sposób odgrodzić się od nich murem, trzeba usunąć ich źródła. Przede wszystkim trzeba podjąć walkę z nędzą Bałkanów, stworzyć nadzieję pomyślności gospodarczej. Nie da się tego osiągnąć okruchami z pańskiego stołu, potrzebny jest plan wsparcia rozwoju gospodarczego na miarę planu Marshalla. Chodzi tu nie tylko o rozmiar pomocy, jakiej USA udzieliły Europie po II wojnie światowej, ale o to, że oparta ona była o filozofię generosity˝ (czyli szczodrości, wspaniałomyślności).</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PoselJerzyWierchowicz">Celem planu pomocy dla południowo-wschodniej Europy powinna być aktywizacja gospodarcza regionu, a nie akt filantropii. Polskę łączy z narodami bałkańskimi wspólne doświadczenie wojny, komunizmu i wyjścia z systemu komunistycznego. Dlatego Polska, mając unikalne doświadczenie w skutecznie przeprowadzonej transformacji i owo szczególne know-how budowania gospodarki rynkowej i wolności obywatelskiej, powinna się oddać do dyspozycji krajów Europy Południowo-Wschodniej. Chodzi o to, by uniknąć w krajach tam położonych grożącego destabilizacją zjawiska odwrócenia się od Europy.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PoselJerzyWierchowicz">Wysoka Izbo! Unia Europejska powstała ze zrozumienia po II wojnie światowej przez Francję, Niemcy i Włochy, że autentyczna suwerenność jest współcześnie przywilejem 3 czy 4 państw gigantów, a kraje małe i średnie nie są w stanie bronić swoich praw i interesów w pojedynkę. Wobec tego świadomie i dobrowolnie przekazały część swojej suwerenności państwowej na rzecz suwerenności zbiorowej. Unia obaliła psychologiczne i techniczne bariery. Stała się instytucją solidarności między narodami. Odrębności narodowych nie niwelowała, wykazała, że cele narodowe mogą być osiągnięte nie w konflikcie, lecz w harmonii z otoczeniem.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PoselJerzyWierchowicz">Przystępując do Unii, chcemy umocnienia demokracji, pełnego wprowadzenia gospodarki rynkowej w celu stworzenia warunków dla szybszego rozwoju, czego efektem będzie wyższy poziom życia naszych obywateli.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PoselJerzyWierchowicz">Przedstawiając jednak Polakom rachunek zysków i kosztów integracji, dobrze jest mieć w pamięci napomnienie prof. Łukaszewskiego, polskiego ambasadora w Paryżu w latach 1990-1996, który mówił, iż ˝Nasza debata o miejscu naszego kraju w Europie nie może polegać tylko na kalkulowaniu materialnych zysków i strat. To ważne, ale nie najważniejsze. Tysiącletnia historia naszego narodu wskazuje, że Polaków wiodła nie tyle arytmetyczna kalkulacja, ile wielka wizja. Odpowiadali na wyzwanie historii. Dziś trzeba wskazać naszemu społeczeństwu, że jednoczenie Europy jest wielkim przełomem w naszej części świata, że wypływa z tradycji i wartości, do których większość Polaków jest głęboko przywiązana, że aktywny udział Polski w tej wielkiej przemianie jest nakazem interesu narodowego˝.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PoselJerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wyzwaniem dla polskiej polityki zagranicznej jest sytuacja na Wschodzie. Po rozpadzie moskiewskiego imperium może, choć nie musi, ukształtować się tam geopolityczny pluralizm. Wielkim sukcesem polskiej polityki zagranicznej jest utrzymywanie dobrych stosunków z Ukrainą. Polska była, przypomnę, pierwszym państwem, które uznało niepodległość Ukrainy. Nasze stosunki określamy jako partnerstwo strategiczne i ze strony ukraińskiej oznacza to wybór opcji prozachodniej, drogi do struktur europejskich i euroatlantyckich. Z naszej strony pragniemy, aby Ukraina podążała polską drogą, wzmacniając demokrację i tworząc gospodarkę rynkową. Polska jest obecnie praktycznie jedynym partnerem Stanów Zjednoczonych w Europie we wspólnych przedsięwzięciach mających na celu stabilizację i prozachodnią orientację Ukrainy. Europa coraz częściej mówi, że stosunki ukraińsko-polskie są jedną z gwarancji bezpieczeństwa i stabilności w całej Europie, głębsze powiązania z Ukrainą leżą w interesie Europy, Polski i samej Ukrainy. Zgodzić się bowiem należy ze Zbigniewem Brzezińskim, który mówi, że ˝utrzymanie niepodległej Ukrainy jest ważnym przyczynkiem do powolnej demokratyzacji i westernizacji samej Rosji, bo wyklucza wariant imperialny˝. Dlatego, aby w związku z naszym akcesem do Unii Europejskiej nie odciąć się od Ukrainy, Polska winna zabiegać o pewną swobodę w stosowaniu prawa Unii Europejskiej wobec Ukrainy w dziedzinie handlu i ruchu granicznego.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PoselJerzyWierchowicz">Stosunki z Rosją, mimo wysiłków kolejnych rządów, pozostają w wielu sprawach trudne. Odnotować należy postrzegalną zmianę elity politycznej na Kremlu. Prezydent Władimir Putin, wcześniej Kirijenko, Czubajs, Niemcow, Fiodorow, Gajdar - to pokolenie czterdziestoparolatków. W polityce będą zapewne mniej wrażliwi na przeszłość i będą ludźmi Rosji, a nie Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#PoselJerzyWierchowicz">Zdaniem mojego klubu Polska powinna wspierać wzajemną otwartość Rosji i Europy. Mimo trudnych doświadczeń historycznych stosunki z Rosją zawsze będą istotne dla polskiej polityki. Trzeba zdać sobie sprawę, że polityka Polski wobec Rosji w coraz większym stopniu będzie pochodną polityki Unii Europejskiej. Nie ma w niej zamysłu wykluczenia Rosji z Europy. Przeciwnie, powinny być wzmocnione sygnały otwarcia wobec Rosji, które wychodziłyby naprzeciw tym ugrupowaniom, środowiskom społecznym, które stawiają na europejski model rozwoju Rosji.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#PoselJerzyWierchowicz">Naszym zdaniem również zachowanie niepodległości Litwy, Białorusi i Słowacji ma dla Polski znaczenie strategiczne. Litwa ma wolę przystąpienia do Unii Europejskiej, liczyć może w tej sprawie na wsparcie Polski. Były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis przyznał, że widzi teraz w Rzeczypospolitej sprzymierzeńca w zabiegach o włączenie Litwy do zachodnich struktur obronnych i gospodarczych. Dużą rolę w promocji dążeń Litwy może odegrać Polonia amerykańska, czyniąc kwestię dalszego rozszerzenia NATO przedmiotem apeli do obu amerykańskich partii w nadchodzących wyborach prezydenckich. Apele w tym duchu ze strony prezydenta Litwy Adamkusa spotkały się już z życzliwym przyjęciem ze strony Polonii amerykańskiej.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#PoselJerzyWierchowicz">Cierpliwa polityka rządów III Rzeczypospolitej wobec Litwy oparta na zasadach nienaruszalności granic i wzajemnego poszanowania suwerenności zaczyna przynosić efekty. Nie zapominamy, co oczywiste, o naszych rodakach nad Wilią, ich losy są, będą funkcją stosunków między obu rządami. Im lepsze będą te stosunki, tym lepsze będzie położenie Polaków na Litwie. Wiele postulatów czeka wciąż na spełnienie. Najtrudniejszym problemem w stosunkach polsko-litewskich są pewne uprzedzenia podtrzymywane przez elementy ekstremistyczne. Jednakże reakcja na ekscesy winna być adekwatna do zdarzenia i miarkowana troską o wspólną przyszłość.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#PoselJerzyWierchowicz">Z kolei Białoruś przyjęła orientację rosyjską w polityce zagranicznej i totalitarną w polityce wewnętrznej. Dlatego należy monitorować sytuację na Białorusi. Tego też dotyczą cykliczne kontakty prezydentów Litwy, Polski i Ukrainy. Nie możemy bowiem lekceważyć białoruskiego sąsiada. Okazywać powinniśmy chęć pomocy narodowi białoruskiemu, wspierając rozwój ośrodków białoruskiej kultury i nauki czy otaczając opieką politycznych uchodźców z Białorusi, a także tworząc system stypendialny dla młodzieży białoruskiej do studiowania w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#PoselJerzyWierchowicz">Im więcej bezinteresownej pomocy Polska będzie okazywać swoim wschodnim sąsiadom, tym bardziej będzie rosnąć jej ranga i wpływy w rejonie Europy Środkowowschodniej i tym lepszy będzie wizerunek Polski w świecie.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#PoselJerzyWierchowicz">Wizję Polski przyszłości w tym miejscu Europy porywająco kreśli Zbigniew Brzeziński, pisząc: ˝Polska piastowska w granicach może jednocześnie odegrać nową dziejową rolę z jagiellońskim rozmachem, choć z inną koncepcją. Rolę nie jakiejś Rzeczypospolitej w szeregu narodów, ale kraju, który jest trzonem współpracy regionalnej niezależnych państw Europy Środkowej. Należy, moim zdaniem, jak najusilniej starać się o włączenie do niej Ukrainy, ale Polska ma również istotną rolę do odegrania wobec Litwy i Słowacji, także ze względu na ich starania o wejście do Sojuszu Atlantyckiego, i wobec innych krajów sąsiednich, w tym Rumunii. Polska nie może być przedmurzem Europy, ale odskocznią Europy na wschód. Chodzi o budowanie przyczółka do większej Europy, która w przyszłości powinna stać na własnych nogach w dziedzinie bezpieczeństwa, Europy, która z czasem przyciągnie do siebie i Rosję.˝</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#PoselJerzyWierchowicz">Wysoka Izbo! W roku 2000 obchodzimy w Polsce tysiąclecie spotkania cesarza Ottona z władcą Polski Bolesławem Chrobrym. I dziś tak jak przed 1000. lat Polska włącza się do realizacji projektu na miarę nowego wieku, który przemienia postać Europy, a przez to postać świata. Polska polityka zagraniczna, zdaniem Klubu Parlamentarnego Unii Wolności, dobrze służy temu wyzwaniu. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Wierchowiczowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Dobrosza z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Prezydencie! Panie Premierze! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mimo że na naszych oczach zmieniają się systemy, ustroje, doktryny polityczne i ekonomiczne, położenie Polski w sercu Europy nie ulega zmianie. Nie zmienia się również podstawowa zasada, która rządzi stosunkami pomiędzy państwami i organizacjami międzynarodowymi. Jest ona twarda i bezduszna jak stal, niewiele ma wspólnego z sympatiami i uczuciami, w praktyce sprowadza się do interesu i gry realnych sił. Czy te proste prawdy, wręcz truizmy, których na własnych plecach doświadczył polski naród tak często i boleśnie, są wypadkową polskiej polityki zagranicznej? Na to pytanie odpowiedź jest trudna i złożona. Dziś świat podlega przyspieszonym procesom zmian. Ba, coraz częściej kwestionuje się to, co było, przynajmniej w teorii prawa międzynarodowego, na pierwszym miejscu - suwerenność państw. Usłyszeliśmy dziś, że ważniejsze są prawa człowieka. Myślę, że jedne i drugie wartości są ważne i muszą ze sobą współgrać, nie może być przewagi jednych nad drugimi, bo mogą się pojawić nieodwracalne problemy.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PoselJanuszDobrosz">Rządy, i to uznanych potęg, coraz mniej mają do powiedzenia wobec forsowanej przez międzynarodową finansjerę doktryny globalizacji i nieskrępowanego niczym wolnego rynku. Globalizacja z kolei napotyka coraz większy opór spychanych na margines życia publicznego i ekonomicznego milionów ludzi, i to w krajach najbogatszych. Społeczeństwa swój protest adresują nie do anonimowych wielkich tego świata, ale do własnych, coraz mniej mogących rządów. Zadajmy sobie więc pytanie: czy we współczesnym świecie, wobec mnożących się sprzeczności i coraz większego pogłębiania się różnic pomiędzy bogatymi a ubogimi narodami i państwami, Polska może znaleźć swoje bezpieczne i stabilne miejsce, niezagrożone od wschodu i niebędące miejscem ubogiego krewnego Unii Europejskiej? Wobec nowych zjawisk i tendencji zachodzących w stosunkach międzynarodowych, a od dawna przewidywanych przez środowiska związane z Polskim Stronnictwem Ludowym, istnieje konieczność zbudowania polskiej doktryny politycznej dotyczącej stosunków międzynarodowych, która cały czas musi podlegać ewolucji. Dotychczasowe próby określania polskiej racji stanu wydają się wielce niewystarczające, płytkie i pozbawione wariantowości, zwłaszcza w przypadku pojawienia się niesprzyjających okoliczności międzynarodowych - wielokrotnie, od wielu lat mówili o tym z tej trybuny podczas debat nad polską polityką zagraniczną przedstawiciele Klubu Parlamentarnego PSL. Obecnie sam pan minister spraw zagranicznych przyznał, cytuję: ze zdziwieniem odbieramy nasilające się w krajach piętnastki w ostatnich miesiącach głosy o potrzebie wyhamowania tempa procesu rozszerzania Unii. Sięga się przy tym do licznych pretekstów: od problemów związanych z reformą unijnych instytucji, przez koszty rozszerzenia, niewystarczający stopień przygotowania kandydatów do członkostwa, aż po najbardziej zdumiewający argument - sytuację polityczną i ksenofobiczne nastroje społeczne w jednym z krajów członkowskich, czyli w Austrii.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PoselJanuszDobrosz">Nie ma co się łudzić. Po raz kolejny bogate kraje Zachodniej Europy mogą wystawić Polskę do przysłowiowego wiatru. Na nic były nauki historii. Niestety, duża część rządzących Polską po 1989 r. i - co najważniejsze - kreujących naszą politykę zagraniczną elit swym nieustannie deklarowanym, bez względu na aktualnie rządzące koalicje, bezalternatywnym pędem do zjednoczonej Europy pośrednio bardzo obniżyła cenę, jaką ma płacić za zjednoczenie sama Unia. Do niebotycznych wręcz poziomów została natomiast wywindowana cena, jaką za te dążenia płaciło i płaci dziś polskie społeczeństwo, chodzi o coraz większe bezrobocie, obniżanie produkcji przemysłowej, drastyczny spadek opłacalności w rolnictwie, gigantyczny import konsumpcyjny i zaopatrzeniowy, fatalny bilans handlu zagranicznego. Wielokrotnie przestrzegaliśmy przed zbytnim idealizowaniem naszych stosunków z Unią Europejską oraz poszczególnymi krajami piętnastki. W związku z tym, że dzisiaj coraz częściej słychać głosy, że na partnerskie warunki integracji, jakie osiągnęła np. porównywalna z nami Hiszpania, nie ma co liczyć, a na korzystne elementy pełnej wspólnotowej polityki rolnej Polska musi jeszcze długo czekać, trzeba sobie zadać pytanie, czy jest to tylko podyktowane wewnętrznymi, realnymi problemami krajów Unii Europejskiej, czy też w dużej mierze może być faktem to, że dzięki otwarciu Polski w sferze handlowej, kapitałowej i własnościowej Unia Europejska już osiągnęła tanim kosztem większość swych głównych celów oraz zrealizowała swoje interesy. Jej politycy mogą więc myśleć - ale mam nadzieję, że tak nie jest - że po co teraz płacić za coś, co już posiadamy, co już mamy. Nasze dyplomatyczne, stałe, wprost obrzędowe zaklinanie chęci natychmiastowego bycia w Unii Europejskiej nie dało w zasadzie nic. Czy da coś w przyszłości?</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PoselJanuszDobrosz">Sytuację Polski mogą poprawić alternatywne koncepcje, choćby zasygnalizowane możliwości ustanowienia innych relacji pomiędzy Polską a piętnastką, oraz obiektywna ocena lub próba renegocjacji układu stowarzyszeniowego Polski z Unią Europejską. A przypominam, że pierwotnie był on wyraźnie asymetryczny na korzyść Polski, a dziś w rzeczywistości jest w lwiej części korzystny wyłącznie dla krajów piętnastki.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PoselJanuszDobrosz">Dodatkowo, na tle stosunków Polski z krajami Unii Europejskiej, pojawiły się ostatnio opinie znaczących osobistości Europy, że Polska jako naturalny partner Stanów Zjednoczonych może być nielojalnym partnerem Unii Europejskiej. Każdy pretekst staje się dobry. Klub Parlamentarny PSL zgadza się z tezą exposé, że zbędne i niekorzystne z perspektywy naszych interesów narodowych jest tworzenie napięć pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Osłabia to więzi Europy z Ameryką, dzięki którym Europa była stabilna i bezpieczna. Szkoda tylko, że MSZ tak późno o tym mówi. Można było prowadzić bardziej dalekowzroczną politykę zagraniczną, przyczyniając się jednocześnie do wygaszenia napięć. Jest również rzeczą oczywistą, że nieustanne podkreślanie, i to nie zawsze przy odpowiedniej okazji, aspirowania rządu polskiego do członkostwa w Unii Europejskiej uniemożliwia Polsce zajęcie postawy neutralności wobec sprzeczności pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. A przecież nasz kraj ma naturalne warunki, by taką rolę pełnić dla własnej oraz Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej korzyści. Uważamy, że nie wszystko jeszcze stracone i o taką misję dla Polski trzeba zabiegać.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Naczelnym zadaniem polskiej polityki zagranicznej było i jest budowanie podstaw pokojowego rozwoju naszego globu. Wbrew deklaracjom na świecie jest coraz więcej punktów zapalnych. Obrona słabych przed agresją, prześladowaniami czy wręcz ludobójstwem wydaje się konieczna, ale też społeczności międzynarodowej nie służą działania sprzeczne z Kartą Narodów Zjednoczonych. Po tym, co stało się w Jugosławii i Kosowie, należy dokonać analizy reguł porządku prawnomiędzynarodowego, dotyczących możliwości używania sił zbrojnych grupy państw na obszarze innego państwa, by ograniczyć do absolutnego minimum niebezpieczeństwo powrotu - a nawet porównań do takiego powrotu - w polityce międzynarodowej do metod ˝dyplomacji kanonierek˝ czy ˝internacjonalistycznej pomocy˝. Tu zasady muszą być przejrzyste aż do bólu, by nie tworzyły się niebezpieczne precedensy i sytuacje bez wyjścia. Na tym stanowisku stoi zarówno, jak słyszałem, MSZ, opozycja, jak i polscy teoretycy prawa międzynarodowego. Na wspomaganie takich propozycji warto poświęcić czas, by może przedstawić, panie ministrze, na arenie międzynarodowej naszą polską koncepcję w tej sprawie. Na pewno by to naszej dyplomacji i Polsce przysporzyło odpowiedniego splendoru i prestiżu.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PoselJanuszDobrosz">Jest trudny do pojęcia i zaakceptowania fakt, że z jednej strony kraje rozwinięte cierpią na nadprodukcję żywności, a z drugiej - duża część mieszkańców Afryki, Ameryki czy Azji cierpi głód. W czasie gdy amerykańskie społeczeństwo emocjonuje się sytuacją jednego kubańskiego chłopca, rozważa się, czy ma zostać oddany ojcu, który mieszka w kraju Fidela Castro, czy nie, tysiące jego etiopskich rówieśników ginie z głodu. Czy wyposażonej w kosmiczną technikę światowej cywilizacji nie stać na realną pomoc? Jedno jest pewne: ideologia globalizmu i wolnego od humanizmu rynku tego problemu nie załatwi, a wręcz go pogłębi. W perspektywie może doprowadzić do wielu konfliktów zdesperowanych, niemających nic do stracenia milionów ludzi na wielu kontynentach. Zatem i na tym polu winniśmy alarmować świat, tworzyć koncepcje rozwiązań, które nie ograniczą się do akcyjnej pomocy humanitarnej, a dadzą szanse rozwoju tym krajom, które powinny się rozwijać, które - o paradoksie - jeszcze kiedy były w okresie kolonializmu, żyły bezpieczniej i godniej.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PoselJanuszDobrosz">Polska i jej rolnik może przy odpowiednich nakładach produkować żywność dla milionów głodujących na całym świecie, i również dla samych Polaków. Ograniczając polską produkcję rolną, przyczyniamy się pośrednio - czy chcemy, czy nie - do tego, że nasza ziemia, jako całość, jako glob, nie pomaga głodującym. Czy współczesny świat paradoksów i znieczulicy nie jest w stanie rozwiązać tej sprzeczności? Spróbujmy wspólnymi siłami, my, Polacy, zaproponować społeczności międzynarodowej rozwiązanie problemu głodu, poniżającego godność ludzkości na progu trzeciego tysiąclecia.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polska uregulowała w formie dwustronnych umów swoje stosunki ze wszystkimi sąsiadami. To ważne osiągnięcie naszej polityki zagranicznej. W nawale dominującej w środkach masowej informacji problematyki integracyjnej niepotrzebnie w cieniu zostają stosunki z naszymi sąsiadami. Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze głosiło i wspierało te działania, które zmierzały do pełnej normalizacji stosunków Polski z Niemcami, Rosją, Ukrainą, Litwą i Białorusią. Uważamy ponadto, że mimo dobrych chęci z obu stron zarówno kolejne rządy, jak i opozycja nie doceniały wagi naszych kontaktów i współpracy z Czechami i Słowacją. Mimo że językowo i historycznie nasze narody są sobie bardzo bliskie, niestety bardziej pamiętamy, zwłaszcza w stosunkach z Czechami, o wzajemnych krzywdach, których i tak w historii nie było tak wiele, niż o tym, co było dobre czy wręcz wspaniałe. Są wielkie rezerwy na tym polu współpracy gospodarczej, kulturalnej, sportowej czy regionalnej. Winniśmy naszym południowym sąsiadom zaproponować tę ścisłą współpracę. To podniesie również nasz wspólny prestiż na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PoselJanuszDobrosz">Klub Parlamentarny PSL pozytywnie ocenia nasze oficjalne stosunki z Niemcami - zwłaszcza współpraca pomiędzy młodymi Polakami i Niemcami zasługuje na szczególne uznanie. Za konkretny krok w kierunku żyjących jeszcze polskich przymusowych robotników poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę uznajemy odszkodowania, które przeznaczył rząd niemiecki, choć towarzyszące temu negocjacje, targi budzić musiały w polskim społeczeństwie nie najlepsze odczucia, tym bardziej że kwota przeznaczona na odszkodowania dla polskich ofiar niemieckiego faszyzmu i tak stanowi znikomy procent należności - ale tu pochwała należy się ministerstwu za dobre działanie w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PoselJanuszDobrosz">Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że jest tu postęp - i jest to za sprawą podjętych działań ze strony obecnego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Są jednak problemy, które stale niepokoją na linii stosunków Polska-Niemcy. Niepokój budzą ciągłe fałszywe tony towarzyszące retoryce uprawianej przez tzw. Związek Wypędzonych, przesiedlonych, jawnie kwestionujący te postanowienia umowy poczdamskiej, które dotyczą przejęcia mienia poniemieckiego na ziemiach zachodnich i północnych, a także samych wysiedleń.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PoselJanuszDobrosz">Brak jednoznacznej reakcji na te poglądy czy wręcz żądania odszkodowań lub prawa do powrotu przez związek wysiedlonych, zwłaszcza ze strony polityków CDU i FDP, pod znakiem zapytania stawia wiele wygłaszanych przez nich deklaracji o pojednaniu i poparciu polskich dążeń do Unii, tym bardziej że i ostatnio na tym polu wiele się zmieniło. Mimo że mniejszość niemiecka w Polsce ma odpowiedni status, wspomagane są ze środków budżetowych jej działania oświatowe, edukacyjne, kulturalne, a ordynacja wyborcza do Sejmu stawia na uprzywilejowanej pozycji mniejszości narodowe w ogóle, bo nie muszą przekraczać 5-procentowej bariery progowej, ponad milion Polaków - obywateli niemieckich żyjących w Niemczech nie ma takich możliwości; nie mają oni statusu mniejszości narodowej, a mają go na przykład Romowie. O przywilejach wyborczych Polacy nawet nie mogą marzyć. Tu jest pole do popisu dla naszej dyplomacji, żeby tę sytuację wyrównać.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PoselJanuszDobrosz">W tych stosunkach trzeba się opierać na prawdzie. Ona, nawet ta trudna, rodzi zaufanie. Dlatego też trzeba naszym niemieckim partnerom mówić wprost, że nasze społeczeństwo z niepokojem odnosi się do dalszego istnienia w konstytucji Niemiec art. 116, nadajacego automatycznie obywatelstwo polskim obywatelom, którzy przyznają się do niemieckości i urodzili się na ziemiach, które do Niemiec należały do 1945 r. Nasze społeczeństwo z niepokojem patrzy również na te działania, które mogą wzbudzić wrażenie pewnej ekspansji, jeśli chodzi o ziemię rolniczą czy na przykład kapitał, który ma miejsce lokacji przede wszystkim na ziemiach zachodnich.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PoselJanuszDobrosz">Nadzieję na rozwiązanie tych trudnych problemów niesie postawa ministra spraw zagranicznych Niemiec, pana Joschki Fischera, który jak mało kto rozumie, ile szkody i nieszczęść dla samych Niemiec i Niemców przyniosły ekspansywne, rewizjonistyczne zapędy zarówno przywódców, jak i całego narodu.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny PSL wielokrotnie zwracał uwagę na bardzo istotną kwestię, jeśli chodzi o stosunki polsko-rosyjskie: że są one podstawą dobrego istnienia Polski i funkcjonowania jej na arenie międzynarodowej. Był czas, że za udane próby nawiązywania dobrych stosunków gospodarczych i handlowych z Rosją byliśmy krytykowani, zostaliśmy nawet okrzyknięci rusofilami, a przecież warto przypomnieć, że najlepszy bilans wymiany handlowej był w latach 1993-1995. Mieliśmy wtedy naprawdę dość dobrą perspektywę, mimo że stosunki z Rosją, zdajemy sobie z tego sprawę, nigdy nie należały do łatwych, a ludowcy, zwłaszcza ci, co przeżyli prześladowania okresu stalinowskiego, rozumieją poczucie krzywdy od radzieckiego prześladowcy. W stosunkach międzynarodowych winniśmy jednak kierować się pragmatyzmem. To on decyduje, że wszyscy wielcy tego świata odbywają polityczne pielgrzymki na Kreml, potępiają wojnę w Czeczenii, a zarazem dotują bardzo wysoko eksport np. żywności, wypychając jednocześnie nieuczciwą konkurencją polski eksport z terenów Rosji. W czasie gdy następuje poznańska prowokacja, nieustannie nagłaśniane są zagrożenia rosyjskim szpiegostwem, co oczywiście dobrym stosunkom Polski nie służy, tamci wykorzystują luki gospodarcze i po prostu w jeden sposób ekspansywnie działają na tym rynku. Mimo że pomniki armii radzieckiej nie są dla naszych sąsiadów Niemców powodem do dumy czy satysfakcji, to jednak nie ma tam trendu i tendencji do ich likwidacji. A w Polsce, mimo umowy polsko-rosyjskiej, z takimi kwestiami mamy do czynienia; a przecież my jako Polacy powinniśmy sobie zdawać sprawę z różnicy między pomnikami zbrodniarzy spod znaku NKWD, które trzeba likwidować i o tym nie ma dyskusji, a pomnikami zwykłych frontowych żołnierzy, którzy, jak śpiewał niezapomniany przyjaciel Polski Bułat Okudżawa, wierzyli, zabici, że są w siódmym niebie. Musimy pamiętać o tym, że w tym momencie nieco podważamy godność narodu rosyjskiego i tworzymy niepotrzebne konflikty.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PoselJanuszDobrosz">Zawsze będziemy protestować przeciwko przejawom ekspansjonizmu, wielkomocarstwowości czy upokarzania polskich symboli narodowych, co niestety również miało miejsce w Rosji. Ale też proponujemy rozsądek, poszerzenie współpracy naukowej, kulturalnej, młodzieżowej i sportowej. To daje szansę uspokojenia napiętych nastrojów. Ostatnie gesty prezydenta Putina wobec Polski dają nam przepustkę do dobrych stosunków; ale również dobrze wiemy, że tą przepustką są dobre stosunki polityczne, przed stosunkami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#PoselJanuszDobrosz">Wspierać będziemy również te działania rządu, które idą po linii dobrej współpracy z naszymi sąsiadami - Ukrainą i Litwą, ale też wymagać będziemy reakcji polskich władz wszędzie tam, gdzie zagrożony będzie interes polskiej mniejszości narodowej w tych państwach, dobre imię polskich bohaterów państwa podziemnego i godność naszego narodu, bo wiemy, że różne tego rodzaju fakty miały miejsce. Niepokoi nas sytuacja polityczna i społeczna, jaka ma miejsce na Białorusi, jednak uważamy, że zbytnie angażowanie się - tu nie chodzi o organizacje pozarządowe, ale o dyplomatyczne - nie zawsze służy również opozycji, może nawet wzmacniać pana Łukaszenkę, a chyba nie takie cele tym działaniom przyświecają.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#PoselJanuszDobrosz">Tradycyjnie Polskie Stronnictwo Ludowe postuluje uaktywnienie naszych działań w kierunku krajów skandynawskich, z którymi łączy nas nie tylko morze, ale także wzajemna strategiczna gospodarcza linia północ - południe, która jest niewykorzystana, a przecież biegnie bezpośrednio przez Polskę.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#PoselJanuszDobrosz">Za słuszny uznajemy ten sposób myślenia polskiej dyplomacji, która za nasz interes narodowy uważa utrzymanie obecności i zaangażowania Stanów Zjednoczonych w sprawy europejskie, zwłaszcza w sferze bezpieczeństwa inwestycji i postępu technicznego. Tradycyjne, choć ostatnio w mniejszym stopniu, sympatie polskiego narodu do amerykańskiego dają gwarancje, że ta współpraca będzie lepsza, zwłaszcza że mamy dużą Polonię w Stanach Zjednoczonych. To dobra podstawa.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#PoselJanuszDobrosz">Wiele również, uważamy, trzeba zrobić na linii stosunków polsko-brytyjskich, tym bardziej że od Brytyjczyków możemy się wiele nauczyć. Ich dyplomacja nie stroni od integracji europejskiej, choć do Funduszu Walutowego nie weszli, chodzi o kwestię reformy walutowej, ale również daje mocne, że tak powiem, sygnały dyplomacji rosyjskiej i wykorzystuje stałą, dyplomatyczną narodową tradycję Brytyjczyków.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#PoselJanuszDobrosz">Od lat z zainteresowaniem obserwujemy dynamiczny rozwój gospodarczy tzw. azjatyckich tygrysów. Za pasmo nieustannych porażek uznajemy naszą obecność, a w zasadzie jej brak, na rynkach gospodarczych Chin, Japonii czy Korei Południowej. Inni umieją tę szansę wykorzystać, Polska stale traci, ale czy czasem nie jest to tak, że co innego oficjalne stanowiska rządu, a co innego organizacji humanitarnych, pozarządowych, to te nasze oficjalne stanowiska decydują o tym, że Chińczycy zachowują się tak jak zachowują, a przecież tak jak Polacy nie zachowują się inne narody, inne bogatsze państwa, które robią w Chinach gigantyczne interesy. Może więcej pragmatyzmu, mniej idealizmu, o to postuluje Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#PoselJanuszDobrosz">Doceniamy dotychczasowe wysiłki kolejnych rządów na polu intensyfikacji współpracy...</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Panie pośle, czas minął.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanuszDobrosz">... ale będziemy mieli większy klub, panie marszałku, to może te kilka sekund dołożymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Te kilka sekund już minęło.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselJanuszDobrosz">Najwyższa pora, by rozpocząć autentyczny dialog, żeby również pomóc Polakom w Kazachstanie, którzy tej pomocy oczekują. Również chciałem powiedzieć wyraźnie, że odnosimy wrażenie, iż ta polityka, troszeczkę strusia, nie zawsze przynosiła efekty; przypominamy nasze wystąpienia w tej sprawie, jeśli chodzi o rząd Waldemara Pawlaka, była taka zapomniana już dzisiaj sprawa - mam na myśli program ˝Partnerstwo w sprawach gospodarczych, współpracy i rozwoju˝, trzeba byłoby do tego wrócić.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PoselJanuszDobrosz">Chcielibyśmy również wyraźnie powiedzieć, że w 55. rocznicę zwycięstwa narodu polskiego nad jednym z najokrutniejszych naszych wrogów, w tamtym czasie oczywiście hitlerowskimi Niemcami, stać nasze państwo i naród na własną, godną naszej tradycji i przelanej krwi drogę w stosunkach międzynarodowych, gdzie nie tracąc suwerenności i niepodległości, własnej narodowej tożsamości nie izolujemy się od świata i zinstytucjonalizowanej, zjednoczonej Europy. Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za taką polityką, gwarantuje również, że w razie niepowodzeń ma przygotowany alternatywny program; będziemy o to wspólnie zabiegali. Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Dobroszowi z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Teraz przechodzimy do wystąpień w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Jan Łopuszański w imieniu Porozumienia Polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselJanLopuszanski">Panie Marszałku! Panie Ministrze Spraw Zagranicznych! Wysoka Izbo! W imieniu Porozumienia Polskiego chciałbym powiedzieć, że pan minister spraw zagranicznych w swoim przedłożeniu podkreślił przede wszystkim znaczenie konsensusu wokół polskiej racji stanu i polskiej polityki zagranicznej. Rozumiejąc jego intencje, musimy jednak postawić wyraźnie pytanie, czy możliwy jest konsensus Polski w warunkach systematycznej wyprzedaży interesów polskich na różnych płaszczyznach.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PoselJanLopuszanski">Prawdą jest, że współcześnie polski wyborca, niezależnie od tego, czy głosuje na Unię Wolności (partię pana ministra spraw zagranicznych), czy na lewicową (SLD), czy na prawicową (AWS), to w każdym przypadku głosuje na taką samą politykę zagraniczną i gospodarczą. Główna decyzja, jaką podjęto w Polsce wydaje się raczej za Polaków, za naród polski, w ciągu ostatnich 10 lat to decyzja o tym, że Polska za każdą cenę musi się dostosować do różnych międzynarodowych oczekiwań, a w tych warunkach trudno nawet określić, co jest, a co nie jest dobrem Polski. Natomiast czołowi politycy, których naród na podstawie konstytucji postawił na straży suwerenności państwa, zajmują się publicznym honorowaniem międzynarodowych spekulantów, których celem jest likwidacja państw narodowych, nie tylko w naszym obszarze, ale w całym świecie. Wyzwaniem współczesnego świata stała się globalizacja. W jej warunkach nowe technologie i sposoby działania, które umożliwiają aktywność w skali globalnej, nie są okazją do świadczenia solidarności pomiędzy narodami, ale stają się instrumentami walki z tymi narodami. Wbrew temu, co twierdzi pan minister spraw zagranicznych w swej informacji o polskiej polityce zagranicznej, nie ma ścisłej zależności pomiędzy liberalizacją światowego handlu a dobrobytem społeczeństw, gdyż wzrost produktu globalnego osiągany w sposób pozorny, metodami spekulacji, a czasem także eksploatacji skumulowanego dorobku narodów, nie prowadzi do wzrostu zaspokojenia potrzeb narodów i ich rozwoju cywilizacyjnego, ale do wzrostu odsetka produktu globalnego, który przejmują stosunkowo nieliczne metropolie. Cóż z tego, że komputery wykazują coraz większy rozwój rynków finansowych, skoro twórcy współczesnych systemów gospodarczych rozważają, iż ok. 20% ludności świata wystarczy do obsłużenia współczesnej gospodarki, a reszta jest systemowo skazywana na bezrobocie i skoro całe narody przymierają głodem. Współczesne finanse w skali oczywiście światowej, nie polskiej, uwolnione od realnej sfery gospodarki grożą gigantycznym, globalnym krachem. Następstwami tego krachu mogą być głębokie regresy cywilizacyjne, głody, napięcia społeczne i wzrost ryzyka konfliktów wojennych. Jak można w tych warunkach twierdzić, że globalizacja stanowi szansę dla Polski? Polsce i wszystkim narodom świata niezbędne jest wzmocnienie siły suwerennych państw narodowych, wyrzeczenie się przemocy w ich wzajemnych stosunkach, ustanowienie Karty Praw Narodów na wzór Karty Praw Człowieka, w której przede wszystkim zagwarantowane zostaną niepodległość państw i suwerenność narodów w ich państwach.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PoselJanLopuszanski">Niezbędne jest także odzyskanie kontroli suwerennych państw nad kreacją środków płatniczych oraz współpraca państw narodowych dla zapewnienia pokoju i rozwoju, w tym szczególności dla zapewnienia miejsc pracy wszystkim tym, którzy chcą i mogą pracować.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PoselJanLopuszanski">Postulat umacniania instytucji międzynarodowych, powołanych do regulacji różnych dziedzin życia międzynarodowego, jest w tej sytuacji odwrotnością pożądanego kierunku rozwoju stosunków międzynarodowych. Dalsze umacnianie tych instytucji jest umacnianiem nie tyle międzynarodowego, ale ponadnarodowego ich charakteru, prowadzi do zniewolenia narodów, a w perspektywie do łamania ich praw. A łamanie praw narodów, w tym prawa do wolności, niepodległości, zawsze prowadziło do łamania praw człowieka i rozlicznych ludzkich nieszczęść.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PoselJanLopuszanski">Jeden z rekinów współczesnego międzynarodowego biznesu wsławił się wypowiedzią, że we współczesnym świecie kapitał wynajmuje władzę publiczną, a forma wynajmu nazywa się wyborami. Świat współczesny zachłystuje się pochwałami demokracji, ale w praktyce zmierza do uczynienia z demokratycznych instytucji parawanu dla prywaty i bezprawia. Zadaniem Polski jest w tej sytuacji, wobec samej siebie i wobec rodziny narodów, wyraźnie powiedzieć i przestrzec, że konsekwencją systemów, w których najistotniejsze decyzje dotyczące przyszłości narodów umykają kontroli narodowych państw, jest otwarcie drogi dla nowych totalitaryzmów. Powiedzmy sobie wyraźnie, że w tych warunkach debaty nad interwencją humanitarną nie tyle będą prowadziły do stworzenia gwarancji praw narodów i praw człowieka, co do ustanowienia światowej policji podporządkowującej narody wolne i niepokorne celom światowych metropolii finansowych czy innych. W takich warunkach nie ma mowy o sprawiedliwości, o zasadzie równej miary w stosunkach między narodami.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PoselJanLopuszanski">Należy głęboko ubolewać nad niegodziwością, której ofiarą stał się naród czeczeński, ale trudno nie zauważyć, że międzynarodową legitymacją do agresji przeciwko Czeczenii stały się działania NATO na Bałkanach. Należy odrzucić praktyki przeganiania setek tysięcy ludzi z ich siedzib w każdym przypadku, nie tylko wtedy, kiedy przeganiani są Albańczycy, ale także kiedy pod protektoratem NATO przeganiani są Serbowie, bo niegodziwość tolerowana czy usprawiedliwiana wróci do nas bolesnym rykoszetem.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PoselJanLopuszanski">Na koniec. Upowszechniany jest pogląd - miałem wrażenie, że przewinął się on także w tle dzisiejszej dyskusji - że umacnianie i rozszerzanie Unii Europejskiej jest przeciwwagą dla globalizacji. Czyżby? Z punktu widzenia wolnego narodu obojętne jest, kto pozbawia go wolności: czy reprezntujący interesy światowych giełd globaliści, czy brukselscy kontynentaliści, czy, jak w przeszłości, sowieckie imperium za zgodą przyjaznego nam Zachodu. W każdym przypadku efekt bywa taki sam.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PoselJanLopuszanski">Miałem okazję zwracać Wysokiej Izbie uwagę na wypowiedź przewodniczącego Komisji Europejskiej pana Romano Prodiego, który mówił w kwietniu ubiegłego roku, że, w związku z wprowadzeniem jednego pieniądza, dotychczasowy kształt państwa narodowego nie ma już racji bytu. Ostatnio zapoznaliśmy się z wypowiedzią innego wybitnego niemieckiego polityka Unii Europejskiej pana Karla Lamersa, który, jak przeczytaliśmy na łamach polskiej prasy, stwierdził wprost, że członkostwo w Unii oznacza też rezygnację z suwerenności. Z pewnością nie jest to łatwe ani dla Polski, ani dla innych kandydatów. W tej ostatniej kwestii zgadzam się z panem Karlem Lamersem.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PoselJanLopuszanski">Pan minister spraw zagranicznych stwierdził w swoim wystąpieniu, że zacieśnienie związków z Unią Europejską oraz uzyskanie pełnego członkostwa w Unii pozostaje podstawowym celem naszej polityki w nadchodzących latach. Nieprawda. Podstawowym celem polityki polskiej powinno być zachowanie niepodległości państwa i suwerenności narodu polskiego w jego własnym państwie. Dlatego wnoszę o odrzucenie informacji pana ministra spraw zagranicznych. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Łopuszańskiemu reprezentującemu Porozumienie Polskie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Teraz zabierze głos pan poseł Adam Słomka z koła Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselAdamSlomka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeśli chodzi o deklaratywne cele przedstawione przez ministra spraw zagranicznych, można powiedzieć, iż jest istotna zgoda ze strony środowiska, które reprezentuję, co do tych głównych kierunków. Niemniej jednak wydaje się, że priorytety zostały przedstawione w sposób niewłaściwy. Chciałbym to uzasadnić.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PoselAdamSlomka">Rząd polski, właściwie wszystkie ekipy od ˝okrągłego stołu˝, konsekwentnie deklaruje, iż głównym celem jest wprowadzenie Polski do orientacji prozachodniej, do miejsca w tej części Europy. Jeżeli nawet ta teza byłaby prawdziwa, to zostało to sfinalizowane przecież rok temu poprzez wejście do NATO i niewątpliwie nie ma już żadnych zagrożeń dla istnienia państwa polskiego w cywilizacji zachodniej, w tym miejscu Europy, w takim powiązaniu geopolitycznym. Po wejściu do NATO zmieniła się sytuacja. Dzisiaj Polska nie ma takiego poczucia, iż musi negocjować z Unią Europejską bardzo delikatnie, musi być bardzo uległa wobec aspiracji ekonomicznych Unii, ponieważ potrzebuje gwarancji niepodległości ze strony NATO. Sytuacja się zmieniła, niemniej jednak rząd polski cały czas podkreśla, że najważniejszy jest kierunek zachodni. Wydaje nam się to błędne. Głównym atutem Polski na arenie międzynarodowej, w tym szczególnie w Europie, jest jej znajomość realiów i bycie ambasadorem Wschodu.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PoselAdamSlomka">Pomówmy jednak o tym, jak wygląda to z punktu widzenia realiów. Rząd twierdzi, że główną kwestią jest kierunek zachodni. Ale przecież jeśli chodzi o kierunek zachodni, w negocjacjach z Unią Europejską mamy do czynienia z największymi błędami i klęskami polskiej polityki zagranicznej. Po pierwsze, nie zostaliśmy zaproszeni do udziału w konferencji międzyrządowej dotyczącej przyszłego kształtu Unii Europejskiej, tzn. Unii, która będzie po 2002 r., czyli tej, do której aspirujemy. Nie będziemy bowiem członkiem takiej Unii Europejskiej jaka jest dzisiaj. Rozstrzygają się kluczowe kwestie dotyczące przyszłości Unii Europejskiej, które zadecydują o tym, czy w ogóle z punktu widzenia państwa i narodu polskiego będzie opłacalne wejście do tej instytucji. Co się rozstrzyga? Kwestie, jaki będzie budżet Unii Europejskiej, jak będzie on dzielony na różne państwa i różne regiony; jak będą podejmowane decyzje, jaki będzie sposób głosowania, czy w zależności od liczby ludności czy też od innych elementów. Rozstrzyga się także kwestia dotycząca np. uprawnień krajów do ingerowania w wewnętrzne procesy demokratyczne w krajach członkowskich Unii; ostatnio sprawa Haidera pokazała tu pewien precedens. Jako posłowie Konfederacji zwróciliśmy się do wszystkich ambasadorów Unii Europejskiej z zapytaniem, dlaczego w różny sposób traktuje się totalitaryzm faszystowski i totalitaryzm komunistyczny. Bo poza Haiderem, który jest teoretykiem jednej ideologii, w Unii, a także w krajach do niej aspirujących są ludzie, którzy działali w organizacjach innej zbrodniczej ideologii. Niestety trzeba powiedzieć z przykrością, że zaledwie dwóch ambasadorów Unii Europejskiej zechciało w ogóle odpowiedzieć i zabrać głos w tej sprawie. Kwestia, jaka będzie Unia, jest bardzo ważna dla Polski. Niestety, trudno tu mówić o jakichś sukcesach. Wyraźnie widać, że negocjacje z Unią są bardzo spowalniane, że polskie stanowisko jest niesłychanie miękkie.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PoselAdamSlomka">Naszym zdaniem głównym kierunkiem, jeśli chodzi o zainteresowanie polskiej polityki, głównym naszym atutem są sprawy wschodnie. Ale nie Rosja czy Chiny, bo przecież tam możni tego świata, kierując się wyłącznie gospodarczymi kwestiami, zapominają o prawach człowieka, o braku elementarnej demokracji, elementarnego przestrzegania praw człowieka, elementarnego zachowania jakichkolwiek norm europejskich i cywilizacji zachodniej, po prostu robią interesy ekonomiczne i wypierają nas z rynku. Przecież to, że polska żywność czy polskie towary zostały wypchnięte po kryzysie z rynku rosyjskiego, nie jest wynikiem słabości naszej gospodarki, lecz jest wynikiem wyłącznie tego, że Unia Europejska w sposób niezgodny ze standardami wolnego rynku dotuje przesyłane tam towary. Naszym głównym atutem jest bliska zagranica, jest to, co my określamy jako Międzymorze, a rząd może tu powiedzieć o rozszerzaniu Grupy Wyszehradzkiej, po prostu kraje, które są w podobnej sytuacji do naszej, które wyzwoliły się spod dominacji sowieckiej, które reprezentują ogromny rynek, który może być partnerem dla Unii Europejskiej, który może stworzyć nam poważną pozycję w Europie, przede wszystkim Ukraina, kraje bałtyckie, wszystkie kraje między Morzem Czarnym a Morzem Bałtyckim, które są w podobnej sytuacji do naszej. Brakuje tutaj zrozumienia przez rząd Polski i w większości przez nasze elity, że daje nam to możliwość negocjacji z twardszych pozycji z Unią Europejską, daje nam to możliwość zbudowania własnego poważnego rynku zbytu na towary wzajemnej pomocy ekonomicznej, jak też wsparcia geopolitycznego. Tej świadomości brakuje, tej świadomości cały czas przez lata nie ma. Nie ma również konsekwentnej obrony Polaków w krajach sąsiednich, jak i w ogóle na świecie, promocji polskiej kultury, zamyka się polskie instytucje w wielu krajach, ale szczególnie boli to nierównoprawne traktowanie mniejszości obcych w Polsce, Niemców, innych narodowości, które mają szczególne uprawnienia w Polsce, również wyborcze. Natomiast nie dba się o zasadę wzajemności wobec Polaków w Niemczech, na Litwie czy w Czechach, szczególnie w tych trzech krajach sprawa jest rażąca, gdyż polskie mniejszości zostały pozbawione praw wyborczych, a my konsekwentnie gwarantujemy je Niemcom i innym mniejszościom.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PoselAdamSlomka">Myślę, że ma rację w dużej mierze PSL, mówiąc, że w naszej polityce zagranicznej po prostu brakuje wariantowości, brakuje myślenia o tym, że są różne możliwe scenariusze. Co się będzie działo z Unią Europejską, jeżeli tam będzie wewnętrzny kryzys, jeżeli tam się przedłużą pewne sprawy, jeżeli będziemy mieli pewne kłopoty wewnętrzne? Brakuje po prostu myślenia o różnych możliwych kierunkach ekspansji, o naszej roli w tej części Europy, o różnych możliwościach przemian na świecie. Niemniej Konfederacja Polski Niepodległej będzie wspierać wszelkie przejawy polskiej polityki zagranicznej, która będzie zmierzała do umocnienia państwa polskiego i zapewnienia polskiemu narodowi godnego miejsca w świecie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Wystąpił pan poseł Adam Słomka z Konfederacji Polski Niepodległej - Ojczyzna.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Ludwika Dorna, reprezentującego koło Ruchu Odbudowy Polski - Porozumienia Centrum.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselLudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Koło Parlamentarne ROP - PC uznaje, że rząd za pośrednictwem ministra spraw zagranicznych trafnie sproblematyzował cztery podstawowe zadania, jakie stoją przed polską dyplomacją, przed polskim rządem, przed polskim państwem, to znaczy - bezpieczeństwo państwa, integracja europejska, stosunki w regionie i bezpieczeństwo gospodarcze. Szczególnie cieszymy się z tego, że problematyka gospodarcza została w wystąpieniu pana ministra ujęta w tych właśnie kategoriach. To jest w dorocznych informacjach o polityce zagranicznej akcent nowy, akcent cenny, a w związku z tym, że istnieją poważne obawy, że ten czas najlepszej koniunktury dla Polski się skończył, akcent bardzo potrzebny. Niemniej istnieją między rządem a kołem ROP - PC pewne odmienności w akcentach, które być może biorą się z odmienności języków, bo innym językiem z trybuny sejmowej musi mówić przedstawiciel rządu, minister spraw zagranicznych, a innym może mówić poseł. Na tych odmiennościach chciałbym się skupić.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PoselLudwikDorn">Po pierwsze, kwestia bezpieczeństwa państwa, kwestia roli Polski w NATO. Zgadzam się bowiem z rządem, zgadzam się z panem ministrem, że wstąpienie Polski do NATO kwestii bezpieczeństwa państwa nie zamknęło, ono otworzyło jego nowy rozdział. Otworzyło nowy rozdział, gdyż po raz pierwszy w zadaniach wykraczających poza możliwości, poza zasoby średniej wielkości narodu europejskiego - można powiedzieć nawet więcej: jak na stosunki europejskie narodu nawet więcej niż średniego, ale znajdującego się w trudnym okresie przekształceń. Otóż możliwa jest realizacja interesów, ważnych zadań dla jego położenia nie samodzielnie, ale poprzez istotny wpływ na najpotężniejszy w świecie współczesnym sojusz, poprzez współkształtowanie go. Tylko jest problem - do tego współkształtowania trzeba mieć narzędzie. I nasza troska wiąże się z tym, że te narzędzia nie są odpowiednio wykorzystywane. Otwierają się przed Polską pewne możliwości, także kadrowe, jeśli chodzi o struktury natowskie. Te możliwości, jak wiemy, nie są wykorzystywane. Istnieje swego rodzaju, nazwijmy to tak, bariera edukacyjno-językowa, by być już całkiem prozaicznym, która sprawia, że nie w pełni Polska wykorzystuje tę wielką możliwość i wielką szansę, która się przed nią otwiera. Rozumiem, że rzecz może wymagać czasu, ale na pytanie o horyzont czasowy, w którym w pełni wykorzystamy szanse, które się przed nami w strukturach natowskich otwierają, warto uzyskać odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PoselLudwikDorn">Cieszymy się z tego, że z ust pana ministra usłyszeliśmy potwierdzenie, iż Polska opowiada się za zasadą otwartych drzwi do NATO. I jeszcze bardziej cieszymy się z tego, że padły tu konkrety, padły nazwy dwóch konkretnych krajów, że pan minister wyszedł poza pewne ogólne sformułowania, że padła nazwa: Słowacja, padła nazwa: Litwa. To znowu jest akcent cenny i nowy. Ten kierunek popieramy.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PoselLudwikDorn">Następna kwestia, w której też istnieje pewna różnica w rozłożeniu akcentów, a może już różnica merytoryczna, to kwestia integracji europejskiej. W wystąpieniu pana ministra zabrakło kołu ROP-u i PC jednego, tego, co było przez ostatnie pół roku, 8 miesięcy stałym elementem wysiłków Polski - domagania się określenia daty gotowości Unii do przyjęcia Polski. Niestety - być może wynika to ze złego zrozumienia, tak ten fragment wypowiedzi pana ministra odbieramy - Polska jakby godzi się na to, by członkostwo Polski w Unii Europejskiej było następstwem reformy wewnątrzunijnej, i możemy tylko wyrażać nadzieję na to, że ta reforma dokona się szybko. Ale przecież nie taka była opcja amsterdamska, opcja z traktatu w Amsterdamie, który zakładał, że możliwe jest rozszerzenie Unii o 5 krajów przed dokonaniem reformy. Uważam, że Polska nadal powinna domagać się określenia daty. A z tego punktu widzenia konieczne jest jasne powiedzenie, że reforma wewnątrzunijna jest też naszym problemem, bo chcemy uczestniczyć w sprawnej Unii, ale że nie godzimy się na to, by data akcesji Polski do Unii Europejskiej była uzależniona od zakończenia tej reformy. Jest jednak jeszcze element drugi. Otóż sądzę, że w stosunkach Polski z Unią Europejską równie ważne jak negocjacje o akcesję, a może ważniejsze, stają się bieżące stosunki regulowane Układem Europejskim. Przecież ten układ był zawierany, był ratyfikowany przez Polskę w 1992 r., gdy istniała polityczna perspektywa akcesji, wstąpienia polski do Unii na przełomie tysiącleci. Teraz ta data odsuwa się. Pytanie: Czy z punktu widzenia interesów polskich ten układ jest dobrym narzędziem regulacji bieżących stosunków gospodarczych Polska-Unia? W tej sprawie istnieją zasadnicze wątpliwości - podnosił to PSL, akurat w tym fragmencie się z nim zgadzam - istnieje problem renegocjacji. A nawet jeśli nie posuwać się tak daleko, to w samym Układzie Europejskim zawarte są postanowienia - myślę tu o art. 62 i art. 64 - które umożliwiają pewne ograniczenia w imporcie, kiedy kraj jest zagrożony trudnościami płatniczymi. I to jest ten element, który pan minister podniósł, ale jakby nie wyciągnął z tego konsekwencji.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PoselLudwikDorn">Tak, zagrożone jest bezpieczeństwo ekonomiczne Polski. I czy w perspektywie uznania tego faktu przez rząd, rozważa rząd możliwość skorzystania z postanowień art. 64 Układu Europejskiego? Prosiłbym o odpowiedź na to pytanie.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PoselLudwikDorn">Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Kończąc to moje skrótowe, z racji regulaminu sejmowego, wystąpienie, chcę jeszcze poruszyć dwie kwestie.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PoselLudwikDorn">Po pierwsze, stosunki z Rosją. Odpowiada nam sposób ujęcia tego tematu, poza jednym faktem. Chodzi o podtrzymanie zasady otwartych drzwi do NATO, wymienienie Słowacji i Litwy, podniesienie kwestii dywersyfikacji źródeł zasilania Polski w ropę naftową i gaz, towarzyszy temu stwierdzenie o potrzebie rozsądnej normalizacji.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PoselLudwikDorn">Ale jest jeszcze ważna kwestia stosunków symbolicznych. To jest tak, że jeżeli jest chuligański wybryk wobec Konsulatu Polskiego w Poznaniu, to wybrykowiczów potępiają w Polsce wszyscy. Jeżeli jest chuligański wybryk wobec Konsulatu Polskiego w Petersburgu, to w Rosji tych sił, które to zorganizowały, w ramach oczywistej retorsji, nie potępia nikt, a Polska w tej sprawie głosu nie podnosi, a to jest element równoprawności.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#PoselLudwikDorn">I, panie ministrze, ostatnia kwestia, której zabrakło w pańskim wystąpieniu, dotyczy narzędzi polskiej dyplomacji. To kwestia wysokiej jakości polskiej dyplomacji, którą podnosił pan przewodniczący Leszek Miller. Nie chcę tutaj się wdawać w różnego rodzaju polemiki, ale zadaję jedno pytanie. Otóż reformujemy służbę państwową, mamy ustawy o służbie cywilnej, ale kiedy rząd skieruje do laski marszałkowskiej ustawę o służbie dyplomatycznej i konsularnej? Czy możliwa w ramach polityki międzynarodowej i polityki rządu jest sytuacja, w której status polskich pracowników dyplomatycznych i konsularnych jest regulowany ustawą o pracownikach państwowych z 1982 r. oraz licznymi rozporządzeniami do niej? O domknięcie reformy służby państwowej w Polsce, także w tym ważnym fragmencie, Koło Poselskie ROP- PC zwraca się do rządu i liczy w tej sprawie na odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#PoselLudwikDorn">Koło Poselskie ROP- PC przyjmuje do wiadomości informację rządu o kierunkach polskiej polityki międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Dornowi.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Teraz proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Ikonowicza, reprezentującego koło PPS i Ruchu Ludzi Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselPiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Elementem dominującym w dzisiejszej debacie jest nasz stosunek do Europy, ale również jest nasza obecność i nasze miejsce w świecie w stosunku do istniejącego układu sił. Byłoby niezwykle naiwne i uproszczające twierdzenie, że mamy do czynienia po stronie tak zwanego Zachodu z pewnym monolitem, który da się skwitować, tak jak to powiedział minister Geremek, takim pojęciem, jak wartości euroatlantyckie czy takim pojęciem, jak zachodnie wartości polityczne. Ta sprawa była przez moich przedmówców poruszana, ale chciałbym tutaj bardzo wyraźnie określić pozycję Polskiej Partii Socjalistycznej i Ruchu Ludzi Pracy. Otóż, w rysującym się dzisiaj sporze poprzez Atlantyk, pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, z ich wizją globalizacji, liberalizacji i wolnorynkowości pod każdym względem, czyli wszechwładzy międzynarodowych korporacji, a Europą, która jest miejscem ścisłych regulacji socjalnych, Europą, która po to powstała, żeby tej globalizacji i samowoli spekulantów nie ulec, istnieje bardzo poważny konflikt i konkurencja. I nasi zachodni partnerzy, nasi partnerzy europejscy to wyraźnie dostrzegają. Tak jak dostrzegają fakt, że jest wynaturzeniem współczesnego świata to, że stał się on światem jednobiegunowym, w którym warunki polityki międzynarodowej, ale przede wszystkim warunki gospodarcze w ramach Światowej Organizacji Handlu i instytucji z Bretton Woods, a więc Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, dyktuje jedno supermocarstwo. Chcę z zadowoleniem odnotować wypowiedź przewodniczącego klubu Unii Wolności, który powiedział bardzo ważne słowa. Powiedział, że będzie dobrze, jeżeli Europa w przyszłości - oby jak najbliższej, dodam - stanie na własnych nogach w sprawach bezpieczeństwa, aby dominacja Stanów Zjednoczonych w sferze gospodarczej nie musiała być również dominacją militarno-polityczną.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PoselPiotrIkonowicz">Dzisiaj Polska znalazła się, wchodząc do NATO, w sferze wpływów amerykańskich i powiela amerykański, wolnorynkowy, ultraliberalny model rozwoju gospodarczego i niedorozwoju społecznego. Polega on na tym, że nawet przy dużej stopie wzrostu gospodarczego zwiększają się rozwarstwienie społeczne oraz rozmiary biedy. Sądzę, że kluczem dla naszych aspiracji integracyjnych, dla aspiracji polskiego społeczeństwa, jeśli chodzi o integrację z Unią Europejską, są właśnie ów standard socjalny i prawa człowieka.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PoselPiotrIkonowicz">Uczestniczyłem w zeszłym tygodniu w konferencji zorganizowanej przez frakcję Parlamentu Europejskiego - Zielonych, nowej lewicy i socjalistów, na której rozważany był przyszły projekt europejski, zgodnie z którym uzgodnienia podczas kolejnych konferencji międzyrządowych dotyczyłyby nie tylko wolnego handlu, regulacji liberalizacyjnych, ale przede wszystkim pewnych standardów socjalnych, od których nie można odstąpić. Na konferencji tej przedstawiciel SPD, deputowany Hensch, oświadczył, że kiedy rozmawia z bankierami, z przemysłowcami, to są oni entuzjastami rozszerzenia Unii Europejskiej, a kiedy rozmawia ze swoimi wyborcami, są oni niezwykle sceptyczni, jeżeli nie wręcz przeciwni przyjęciu nowych członków. Bierze się to oczywiście z obawy przed dumpingiem socjalnym ze strony Polski.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PoselPiotrIkonowicz">Polska, jeśli chodzi o standardy socjalne dotyczące opiekowania się słabszymi, zapewnienia godnego życia również tej części społeczeństwa, której się gospodarczo nie udało, a która stanowi większość, jest krajem zupełnie nieeuropejskim; pod względem tych standardów od Europy się oddalamy. Najlepiej można to zilustrować, podając przykład wczorajszego tragicznego wydarzenia w Pabianicach, kiedy 45-letnia bezrobotna powiesiła się w chwili, gdy komornik wyważał drzwi, aby ją wyeksmitować, a w sąsiednim pokoju spał jej 13-letni syn. Jeżeli chcemy być krajem europejskim, to musimy zmienić nasze prawo, musimy skierować się w stronę modelu europejskiego, w którym nie wszystko jest towarem i nie wszystko jest na sprzedaż i w którym takie sytuacje nie mają prawa się zdarzyć. Moim zdaniem inicjatorzy ustaw, które umożliwiły takie wypadki, muszą to wziąć dzisiaj na swoje sumienie. Polska Partia Socjalistyczna już dwukrotnie zgłaszała - i ja osobiście - inicjatywy dotyczące wprowadzenia zakazu eksmitowania na bruk ludzi niezamożnych, którzy nie płacą czynszu nie ze swojej winy. To niestety się dzieje.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PoselPiotrIkonowicz">Powoływano się tu na liczne autorytety moralne. Również wymieniono autorytet moralny Jana Pawła II w kontekście Jugosławii. Ja chcę zacytować Jana Pawła II w kontekście praw człowieka. Otóż jeżeli chcemy funkcjonować w świecie, w którym istnieje jakikolwiek ład moralny, to musimy sobie zdać sprawę, że między zasadą absolutyzacji wolnego rynku a zasadą demokracji, czyli prawem społeczeństw do wyboru własnej drogi, własnego sposobu dzielenia się bogactwem i własnego sposobu jego wytwarzania, istnieje sprzeczność, że wolny rynek niszczy demokrację, ponieważ odbiera wolnym społeczeństwom demokratycznym prawo wyboru własnej drogi. Po to właśnie powstała Unia Europejska. Sądzę, że aby Polska mogła wejść do Unii Europejskiej, aby mogła dokonywać wyborów i nie stała się ofiarą nawału globalnych spekulacji, aby nie stała się ofiarą wielkich korporacji i modelu amerykańskiego, modelu dehumanizacyjnego, musimy starać się o to, by znaleźć wśród ruchów społecznych, związków zawodowych i obywateli Unii Europejskiej sojuszników naszej integracji. To się nie stanie, jeżeli będziemy ulegać namowom, aby jeszcze bardziej obniżyć standardy w zakresie prawa pracy, tak jak to miało miejsce ostatnio z inicjatywy pracodawców. To się stanie tylko wtedy, kiedy Polska zacznie osiągać poziom wyznaczony przez Europejską Kartę Socjalną.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PoselPiotrIkonowicz">Chcę powiedzieć również, że głównym zagrożeniem dla bogatej i sytej Europy jest dzisiaj destabilizacja ze strony wielkich obszarów biedy i nędzy, również destabilizacja wynikająca z imigracji. Imigracja powoduje lęk o miejsca pracy. Pierwszym tego objawem jest Austria, w której ludzie wskutek lęku o miejsca pracy zwrócili się ku postawom ksenofobicznym, nacjonalistycznym, neofaszystowskim. Jeżeli chcemy ten problem zażegnać, musimy stać się, my Europejczycy - my w Polsce, my we Francji, my w Niemczech - twórcami nowego projektu światowego ładu demokratycznego, którego początkiem powinno być to, o co zabiega papież Jan Paweł II: anulowanie długu Trzeciego Świata, zlikwidowanie sytuacji, w której ponad miliard ludzi nie ma dostępu do wody pitnej, zlikwidowanie sytuacji, w której wszystko jest towarem, a ludzkie prawa ograniczają się do bardzo wąskiego i formalnego katalogu. Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie opodatkowania według projektu Jamesa Tobina, opodatkowania międzynarodowych spekulacji finansowych, jest warunkiem rozpoczęcia takiego postępowania, dzięki któremu świat zacznie wchodzić na drogę zrównoważonego wzrostu, i wtedy te liczby, o których mówi Międzynarodowy Fundusz Walutowy, będą optymistyczną wiadomością dla większości ludzkości. Dzisiaj są nią niestety tylko dla wąskiej uprzywilejowanej elity.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#PoselPiotrIkonowicz">We wrześniu tego roku spotka się Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Tak jak w Seattle, tak jak w Davos, tak i w Pradze, gdzie odbędzie się to spotkanie, nie zabraknie przeciwników żywiołowej globalizacji, która łamie ludzkie życie i która niszczy przyszłość społeczeństw całego świata. Nie zabraknie tam też polskich socjalistów i wszystkich ludzi, którzy mają czyste sumienie i którzy chcą budować nowy, lepszy świat. Do tego gorąco zapraszam. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Wystąpił pan poseł Piotr Ikonowicz z koła Polskiej Partii Socjalistycznej i Ruchu Ludzi Pracy.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Teraz, jak widzę, jest już na mównicy pan poseł Adam Wędrychowicz z Koła Poselskiego Polskiej Racji Stanu.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselAdamWedrychowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ja, ponieważ zasadniczy podział, na euroentuzjastów i eurosceptyków, był już pokazany, chciałbym wrócić do bardziej przyziemnych spraw i do ważnego aspektu, który został przez pana ministra poruszony, a mianowicie do aspektu ekonomicznego polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PoselAdamWedrychowicz">Państwo pamiętają, iż ten aspekt został poruszony jako obietnica, że tym się zajmiemy, to się poprawi; pewne wstępne, organizacyjne decyzje zapadły. Chcę jednak powiedzieć wyraźnie, że ten aspekt polityki zagranicznej w stosunku nie do Unii Europejskiej... Bo w tej polityce zwrócenie się twarzą jedynie w kierunku Unii Europejskiej spowodowało odwrócenie się od szeregu państw świata, co jest moim zdaniem wielkim błędem i zaniedbaniem rządu.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PoselAdamWedrychowicz">Jak to, proszę państwa, wygląda w najbliższych krajach? Działając z ramienia parlamentu w grupie polsko-słowackiej, widziałem ten obraz. Słowacy pytają wprost: Panowie, dlaczego wy nie dostarczacie nam lepszych soków i wielu innych artykułów spożywczych, co było normalną sytuacją przez wiele lat? Dlaczego straciliście te rynki, na korzyść właśnie rynków Unii, tych soków, gorszych zresztą, z Unii Europejskiej? Dlaczego przejścia graniczne - przecież to wszyscy koledzy posłowie z granicznych powiatów wiedzą - między Słowacją a Polską wołają o pomstę do nieba? No przecież to trzeba zrobić. To jest polityka otwarcia na ten kraj. Nie może się kończyć jakaś słowacka autostrada. Słowacy chcą współdziałać z Polską, chcą nawet do Unii wejść poprzez Polskę. I to jest bliski nam kraj, również kulturowo, nawet językowo. A tu co? To jest koniec, drogi dalej nie ma. Tak wygląda polityka, jeśli chodzi o najbliższych sąsiadów. To są wyraźne, moim zdaniem, menedżerskie nawet, jeżeli nie polityczne, zaniedbania.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PoselAdamWedrychowicz">Popatrzmy na dalszy wschód, na dalsze kraje, z którymi, jakkolwiek nasze państwo było ułomne, prowadziło handel. I co się z nim stało? Jak wygląda handel z Chinami? Jak wygląda handel z Indiami? Byłem w Indiach; jedna piąta eksportu. To są wyraźne zaniedbania organizacyjne i zwykłe niechlujstwo w działaniach. Skutkiem jest utrata możliwości eksportowania. Trzeba patrzeć z perspektywy polskiego interesu i trzeba to wykonywać. W przeciwnym razie potem się stanie to, co się stało z Unią. Wielka miłość do Unii, bo Polacy są zawsze zapatrzeni w traktaty, w niekonkrety, a życie jest przecież normalną walką o polskie interesy. To wyraźnie było widać w Indiach. Rozmawiałem z jedną i z drugą stroną o tym, że utraciliśmy rynki również w wielu krajach azjatyckich, nie tylko w związku z transformacją - oczywiście, że transformacja mogła na to wpłynąć - ale również w związku ze złą polityką, polityką zapatrzenia się w ten wspaniały raj na Zachodzie. To jest pierwsza rzecz, o której chcę powiedzieć. I to trzeba naprawić. To trzeba naprawić, bo taka jest polityka, bo świat jest ciężki, globalistyczny, konkurencyjny - cały świat, a nie tylko ten uszczęśliwiający nas, taki czy inny Zachód, który jest też naszym partnerem i nawet jeżeli będą decyzje wejścia do Unii, to i tak Polska będzie dalej Polską i trzeba będzie handlować również z innymi krajami na świecie. To jest pierwszy ważny element i wreszcie został tu poruszony. Natomiast nie uważam, że to jest sprawa zrealizowana. To zrealizowane nie jest i to było źle realizowane przez ten rząd. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PoselAdamWedrychowicz">Druga sprawa to jest polityka w stosunku do Polonii. Ja to znowu praktycznie widziałem. To jest zła polityka. To jest 10 milionów ludzi rozrzuconych po całym świecie, ale przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Ta polityka jest właściwie nie do przyjęcia. Ona w ogóle tego nie uwzględnia. Przykład taki, o którym trzeba pamiętać. Za przedłużenie paszportu Polak w Ameryce musi zapłacić 200 dolarów. To jest polityka ściągania pieniędzy tylko od Polaków. Przecież to w ogóle jest głupia polityka. Ja się z tym nie zgadzam. Oni protestują, oni nie czują się równoprawnymi obywatelami. Tak robić nie wolno. Tu nie ma żadnej polityki - zbieranie trochę tych dolarów i w zasadzie niepomaganie Polakom, którzy muszą się zmagać nie tylko z ciężkim systemem, powiedzmy, w nowym kraju, ale często z antypolonizmem. Bo, panowie, nie tylko jest antysemityzm, jest i antypolonizm. To jest zaniedbywanie Polonii na Zachodzie. Już nie mówię o Wschodzie, gdzie mamy zobowiązania, zwłaszcza w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PoselAdamWedrychowicz">Jeszcze, panie marszałku, o jednej sprawie ogólnej tu powiem. Nie zgadzam się z określeniem, które padło w wystąpieniu ministra wielkiego, 40-milionowego kraju, bo to jest spłycanie, że globalizacja jest łatwa dla Polski. Nie jest łatwa. Globalizacja jest pewnym faktem, ale jak jest łatwa, to my widzimy, co jest z wsią polską, nieprzystosowaną zupełnie do tej sytuacji, i co jest z reformami. To też jest efekt pewnego dostosowywania się do globalnej sytuacji. To jest trudna sytuacja i tu też musi być pewne odniesienie polityczne.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PoselAdamWedrychowicz">I na koniec jeszcze jedno słowo. W związku z tym uważam, że będziemy z pewną rezerwą oceniać to wystąpienie, jakkolwiek sądzę, że trudno nie zauważyć tu elementów, świadczących, że już zaczyna się widzieć tę politykę inaczej, bardziej realnie, nie tylko z umiejscowieniem Polski z jednym spojrzeniem na Zachód. Natomiast polska racja stanu wymaga dalej niepodległego spojrzenia Polski i budowania jej siły w odniesieniu do całego świata. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Wędrychowiczowi z Koła Poselskiego Polskiej Racji Stanu.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Przechodzimy do wystąpień indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Stefan Niesiołowski z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselStefanNiesiolowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ta debata odbywa się w momencie, kiedy przynależność i powrót Polski do struktur politycznych i w znaczym stopniu ekonomicznych Zachodu jest faktem. Zawsze warto przypomnieć przy takiej okazji, że przecież to było marzenie, które do niedawna wydawało się nieziszczalne. To jest testament wielu pokoleń Polaków, naszych powstań, naszych walk. To jest przekreślenie polityki prowadzonej od mniej więcej 300 lat, polityki dominacji, zaboru i wielkiej krzywdy, jaką wyrządzono Polsce; w znacznym stopniu polityki rosyjskiej, polityki prowadzonej od czasów Piotra Wielkiego z niewielkimi przerwami, w czasie których Polska zdobywała się na wielkie czyny, takie jak Konstytucja 3 maja, 20-letnia niepodległość polityczna, do mniej więcej czasów Leonida Iljicza. Warto jeszcze powiedzieć, że w szczególnej sytuacji w sposób symboliczny ta przynależność Polski do chrześcijańskiego Zachodu została przypomniana i podkreślona podczas uroczystej sesji Sejmu Rzeczypospolitej w Gnieźnie w tysięczną rocznicę Zjazdu Gnieźnieńskiego u grobu św. Wojciecha.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PoselStefanNiesiolowski">Uważnie słuchałem wszystkich wystąpień na tej sali i nie znalazłem, nie usłyszałem niczego, co można by było określić jako próbę przedstawienia jakiejkolwiek racjonalnej, odmiennej, alternatywnej polityki zagranicznej Rzeczypospolitej. Taka alternatywa nie została tu sformułowana, bo w moim przekonaniu jest ona niemożliwa albo byłaby sprzeczna z najżywotniejszymi interesami narodu i państwa polskiego, i nikt nie ośmiela się nawet tutaj jej sformułować. Powiem więcej, że te ataki, wprost formułowane kiedyś na tej sali, na naszą obecność w strukturach obronnych Paktu Atlantyckiego, na nasz powrót do struktur europejskich, do struktur zachodnich, dziś właściwie były słabsze - można za to podziękować - a raczej zamaskowane, skryte pod dość mętnymi i nieracjonalnymi zarzutami wobec globalizacji. Autorzy tych zarzutów nie bardzo rozumieją, o co chodzi, a w każdym razie powtarzają wytarte i niegodne nawet polemiki slogany. Jakakolwiek antyzachodnia polityka zagraniczna Polski tak naprawdę oznacza samoizolację, autarkię, ze wszystkimi konsekwencjami tego stanu rzeczy, oznacza wpychanie Polski do szarej strefy. To jest cena za odejście od polityki sojuszu zachodniego, którego Rzeczypospolita broni i bronić będzie.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PoselStefanNiesiolowski">W tym punkcie warto przypomnieć także fragment debaty, która się tutaj toczyła, ataki na popartą przez rząd, przez znaczną część społeczeństwa, przez parlament obecność Polski w ramach interwencji NATO w Kosowie. Nie będę wracał do tej dyskusji. Powiem tylko tyle: racje były tu złożone, ta sprawa nie była jednoznaczna, ale chętnie bym od krytyków tej interwencji usłyszał, czy istniała możliwość prowadzenia jakiejś innej polityki. Dzisiaj się mówi, że ta interwencja była korzystna akurat tam dla albańskiej większości, ale przecież dziś tam wracają Serbowie. Jakakolwiek inna polityka oznaczałaby faktycznie zgodę na przestępczą działalność pana Miloševiča. I krytycy naszej obecności z sojusznikami w Kosowie powinni mieć odwagę jasno to wyartykułować, powiedzieć, o co im chodzi.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PoselStefanNiesiolowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Istotna, znacząca część tej debaty dotyczy polityki wschodniej, zwłaszcza w odniesieniu do wschodniego mocarstwa, do Rosji. Z oczywistych względów - historycznych, wielu innych, to jest, myślę, bardzo ważny punkt tej debaty. Obserwuję także politykę Rosji od dawna. Jest dobrym przykładem - to jest symboliczne, nieprzypadkowe - przywrócenie przez Federację Rosyjską święta państwowego dla uczczenia roku 1613. To jest jawnie wymierzone w Polskę. Nie było takiej potrzeby. To jest jednak wewnętrzna sprawa, każde państwo może sobie takie święto ustanowić, jakie chce, ale oczywiście inne państwa mają prawo to oceniać i komentować. Ze strony Polski jednak istnieje, i pan minister to podkreślał, dobra wola. Użyto tu nawet określenia: rozumna normalizacja stosunków z Rosją. Ona oczywiście leży w interesie Polski, ona leży w interesie Rosji. Wielu moich kolegów, którzy zabrali głos na tej sali, to mówiło. Niestety, stwierdzam, że te działania, wysiłki strony polskiej nie spotykają się z należytą, prawidłową, w moim rozumieniu, reakcją rosyjską. One ciągle spotykają się z czymś, co można by nazwać mniej lub bardziej zamaskowaną niechęcią. Myślę, że u podstaw tego leży - co także psychologicznie jest zrozumiałe - to, że Polska przekreśliła 300 lat rosyjskiej polityki dominacji nad Polską. Wyniki sondaży opinii publicznej w Rosji są pod tym względem przygnębiające, smutne, jednoznaczne, tam znaczna część społeczeństwa uważa po prostu Polskę za w jakimś stopniu przynależną Rosji, nie w sensie bezpośredniej inkorporacji, ale w sensie szczególnych wpływów i szczególnej obecności politycznej, a także innej Rosji w Polsce. Dopóki po stronie rosyjskiej, wydaje mi się, nie zyska pełnej akceptacji i uznania fakt niepodległości Polski i fakt naszej przynależności do struktur NATO, które nikomu nie zagrażają, a Rosji najmniej, dopóty obarczanie rządu polskiego, obarczanie strony polskiej odpowiedzialnością za stan tych stosunków będzie przejawem złej woli albo hipokryzji, albo gry politycznej, która na tej sali, w tej debacie, w tym punkcie miejsca mieć nie powinna.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PoselStefanNiesiolowski">Wydaje mi się, że stwierdzenie o konsensusie w polityce zagranicznej w znacznym stopniu jest prawdziwe, godne uznania, godne podkreślenia, godne zawsze przypomnienia. To bardzo dobrze, jeżeli podstawowe siły polityczne - bo myślę, że marginalnym ugrupowaniom, które tego konsensusu nie uznają, zbyt wiele uwagi poświęcać nie warto - akceptują to. Zresztą jest to zasada w większości krajów demokratycznych, polityka zagraniczna nie jest obszarem walki i rywalizacji politycznej. Ale w takim razie z najwyższym zdziwieniem wysłuchuję wystąpienia przedstawiciela SLD, który jednocześnie przy takiej okazji nie potrafi powstrzymać się od w moim przekonaniu zbytecznych, niepotrzebnych, absurdalnych ataków na politykę zagraniczną polskiego rządu. Trzeba się na coś zdecydować, zwłaszcza że zapewnieniom o konsensusie towarzyszą jednocześnie deklaracje współdecydowania, współuczestnictwa w tej polityce zagranicznej oraz ataki na sposób realizacji tej polityki.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PoselBogdanLewandowski">(Trzeba słuchać, panie pośle.)</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#PoselStefanNiesiolowski">Trzeba się na coś w tym momencie zdecydować. Nie można w czymś współuczestniczyć i jednocześnie to atakować. Ale, mówię, nie chciałbym tego fragmentu wydłużać, nie jest to najistotniejsze. Generalnie potwierdzam fakt tego konsensusu, a te fragmenty wystąpień traktuję jako nieprzemyślaną polityczną retorykę.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#PoselStefanNiesiolowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z wielką, szczególną satysfakcją wysłuchałem tego fragmentu wystąpienia pana ministra spraw zagranicznych, w którym mówił o polityce polskiej jako wpisanej w obronę praw człowieka na całym świecie. To bardzo dobrze, że tak jest. Wiemy dobrze, że spełnienie testamentu wielu pokoleń Polaków, którzy walczyli o wolną, demokratyczną i niepodległą Polskę, zawdzięczamy temu, że inne państwa kiedyś dbały o przestrzeganie praw człowieka w Polsce, zwłaszcza że na świecie pod tym względem sytuacja nie tylko nie jest doskonała, ale jest nawet daleka od poprawnej. W dalszym ciągu w wielu krajach, szczególnie w państwach komunistycznych, tak jak to komuniści mają w zwyczaju, łamane są w brutalny sposób prawa człowieka. Myślę o Korei Północnej, której reżim prowadzi głodową wojnę z własnym społeczeństwem. Myślę o komunistycznych Chinach, które - tu już była o tym mowa, mówił o tym przedstawiciel klubu Unii Wolności, mogę tylko dodać do tego, że z tym fragmentem się w pełni zgadzam - wręcz grożą wojną demokratycznej republice na Tajwanie, najwyraźniej bojąc się jej demokratycznego wyzwania ekonomicznych sukcesów. Bardzo się cieszę, że w exposé ministra spraw zagranicznych znalazło się sformułowanie, że nasza polityka zagraniczna będzie jako swoją busolę traktowała przestrzeganie praw człowieka wszędzie na świecie.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#PoselStefanNiesiolowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc i wyrażając satysfakcję z tego, że polityka zagraniczna Polski jest - w moim przekonaniu - zgodna z odczuciami, marzeniami, pragnieniami, z wolą ogromnej większości społeczeństwa, narodu polskiego w kraju i zagranicą, że jest realizacją tej polityki, którą kiedyś formułowała - w warunkach, wydawało się, zupełnej niemożności jej spełnienia kiedykolwiek - opozycja antykomunistyczna, demokratyczna, będę głosował za przyjęciem informacji pana ministra. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Niesiołowskiemu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Teraz zabierze głos pana poseł Longin Pastusiak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Myślę, że pan poseł Niesiołowski chyba nie słuchał przemówienia przewodniczącego Klubu Parlamentarnego SLD, pana posła Millera, który akcentował potrzebę współpracy i konsensusu. Jeżeli pojawiają się drobne różnice dotyczące różnych sprawach, to jest to tylko troska o to, aby polska polityka zagraniczna była skuteczna i tym tylko możemy tłumaczyć naszą krytykę. Zresztą, jeżeli pan uważa, że polska polityka jest tak idealna, to proszę bardzo... My, niestety, tak nie uważamy, natomiast sądzimy, że istnieje potrzeba podtrzymania konsensusu w kwestiach strategicznych i taki był duch wystąpienia pana posła Millera.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PoselLonginPastusiak">Polityka zagraniczna państwa na ogół kojarzy nam się przede wszystkim z polską racją stanu i realizacją interesów narodowych Rzeczypospolitej. O ile deklaratywnie obydwa pojęcia są mniej więcej określone, to praktyczna strona realizacji interesów narodowych nie jest tak oczywista. Deklarujemy, na przykład, że celem strategicznym Polski jest utrzymanie dobrych stosunków ze wszystkimi sąsiadami, a równocześnie stan faktyczny jest taki, że z niektórymi sąsiadami mamy najgorsze stosunki spośród wszystkich naszych sojuszników. Tak jest w przypadku Rosji i nie tylko Rosji. Paradoksem jest, że granicząc bezpośrednio z Rosją, leżąc w pobliżu rynków wschodnich, które kiedyś się ustabilizują i będą rynkami chłonnymi, jesteśmy z nich skutecznie wypierani przez bardziej odległe kraje, które wiedzą, na czym polega ich interes narodowy i konsekwentnie go realizują, niestety często naszym kosztem. Odnoszę wrażenie, że za dużo w naszej polityce zagranicznej jest ideologii i dwutorowości, za mało zaś pragmatyzmu i liczenia się z realnymi interesami. Widać to najwyraźniej na przykładzie naszych stosunków z Rosją, Chinami i innymi państwami.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PoselLonginPastusiak">Wysoka Izbo! Nasza debata odbywa się w okresie, gdy w świecie toczy się żywa dyskusja na temat globalizacji. Trwa poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czym jest globalizacja. Czy jest ona drogowskazem wskazującym lepszą przyszłość, obiektywnym i nieuniknionym procesem, któremu nie można się przeciwstawić czy instrumentem polityki i sloganem, którym możni tego świata posługują się, by stać się jeszcze potężniejszymi i bogatszymi? Myślę, że tak naprawdę, to jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie nie ma. Faktem jest, że globalizacja wyrosła z obiektywnych trendów współczesnego świata, ale faktem jest również to, że jej negatywne skutki są boleśnie odczuwane zwłaszcza przez biedniejszą część naszego globu. To, czego potrzebuje świat i my, to globalizacja rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PoselLonginPastusiak">Globalizacja, przeciwko której ostatnio odbyły się gwałtowne protesty w Seattle, w Davos, w Waszyngtonie, jest zjawiskiem gospodarczym wynikającym z liberalizacji handlu, współzależności, z faktu, że coraz więcej decyzji podejmowanych jest przez wielkie korporacje o charakterze i skutkach działalności transnarodowych. W wyniku wkroczenia w nasze życie nowoczesnych technologii wiele centrów gospodarczych bogaci się nie dzięki pracy produkcyjnej, ale w wyniku manipulowania i operowania nowoczesnymi technologiami oraz spekulowania na rynkach finansowych. Polska ze swą gospodarką nie należy niestety do najsilniejszych państw naszego świata, dlatego musimy zaangażować wszystkie posiadane instrumenty, łącznie z działalnością dyplomatyczną, w obronę interesów Polski na rynkach zagranicznych. Wyrażam w tym miejscu, panie ministrze, zadowolenie z faktu, że minister spraw zagranicznych zaliczył właśnie zaangażowanie instrumentów dyplomatycznych dla obrony gospodarczych interesów Polski do czterech najważniejszych priorytetów polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Marszałku! Ważnym i niedocenianym przez obecną koalicję problemem jest rewindykacja i restytucja polskiego dziedzictwa kulturalnego, utraconego w wyniku drugiej wojny światowej i bezpośrednio po niej. Tym problemem w ostatnim czasie zajmowały się połączone gremia obu komisji sejmowych, Komisji Spraw Zagranicznych oraz Kultury i Środków Przekazu, uchwalając 16 marca dezyderat do prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PoselLonginPastusiak">W dezyderacie tym komisje sejmowe stwierdzają, że oczekują od rządu:</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PoselLonginPastusiak">- po pierwsze, raportu o stratach w zasobach dziedzictwa kulturalnego w wyniku drugiej wojny światowej i bezpośrednio po niej wraz z katalogiem strat archiwaliów, dzieł sztuki, księgozbiorów, według narodowego zasobu przedwojennego i według aktualnego podziału administracyjnego kraju na województwa wraz z propozycją oszacowania wartości tych strat;</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#PoselLonginPastusiak">- po drugie, koncepcji i programu wraz z propozycją harmonogramu działań zmierzających do kompleksowego rozwiązania problemu rewindykacji dóbr kultury;</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PoselLonginPastusiak">- po trzecie, informacji o stanie międzyrządowych negocjacji w sprawie wzajemnego zwrotu dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#PoselLonginPastusiak">Kilka dni temu otrzymaliśmy odpowiedź na powyższy dezyderat, która nie jest żadną odpowiedzią, ponieważ w ogóle nie odnosi się do postawionych w dezyderacie postulatów obu komisji. Albo w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie przeczytano dezyderatu, albo rząd nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia. Mimo że w resortach spraw zagranicznych oraz kultury działają pełnomocnicy do spraw rewindykacji dóbr kultury, rezultaty dotychczasowych działań w tej dziedzinie są niestety nikłe. Wszystko wskazuje na to, że rząd polski nie dopracował się jak dotąd kompleksowego rozwiązania problemu rewindykacji dóbr kultury. Należy podkreślić, że jest to jedna z ostatnich nierozwiązanych pozostałości drugiej wojny światowej, mimo że wczoraj minęła 55. rocznica zakończenia wojny.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#PoselLonginPastusiak">W związku z ostatnim porozumieniem niemiecko-rosyjskim: pomimo polityczno-prawnych przeszkód rządy obydwu krajów, Rosji i Niemiec, zdołały porozumieć się w tej niewątpliwie trudnej sprawie, podczas gdy polska dyplomacja, niestety, nie może wykazać się poważniejszymi osiągnięciami. Wyrażam zdziwienie, panie ministrze, że w swoim exposé nie wspomniał pan nic o tym ważnym i nierozwiązanym dotąd problemie.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Nadal skuteczność polskiej polityki zagranicznej osłabiają braki koordynacyjne, o czym wielokrotnie z tej trybuny mówiłem. Najwyraźniej ujawniło się to ostatnio w stosunkach polsko-rosyjskich. Nie może być tak, że ministrowie tego samego rządu mówią różnym, a nawet przeciwstawnym językiem o stosunkach z tym samym krajem. Ujawniły się również braki w koordynacji działań między rządem i prezydentem. Niedostateczna jest koordynacja resortowych działań w kontekście naszych negocjacji z Unią Europejską. Ministerstwa, a tym samym rządy powinny częściej i sprawniej reagować na pytania zgłaszane przez negocjatorów unijnych. Nadal rząd nie wykazał się ani wolą, ani umiejętnością utrzymania dialogu z opozycją w kluczowych kwestiach polityki zagranicznej. A trwały konsensus, zwracam się do pana posła Niesiołowskiego, nie może być oparty tylko na deklaracjach, powinien być wsparty organiczną, codzienną współpracą i stałą konsultacją na linii rząd-opozycja. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Pastusiakowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Wielowieyskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Integracja europejska jest polskim priorytetem. Trzeba to bardzo mocno podkreślić, bo bywają nieporozumienia wokół tego pojęcia, wokół problemu obrony niepodległości czy suwerenności. Zapomina się przy tym, że w dzisiejszym stanie gospodarki poszczególnych krajów i gospodarki światowej tylko w dużych układach gospodarczych, blokach gospodarczych, takich jak Unia Europejska, takich jak blok NAFTA w Ameryce. Tylko w ich ramach można zapewnić sobie bezpieczeństwo gospodarczo-społeczne, dlatego że tylko wówczas można uczestniczyć ze swoją suwerennością w suwerenności innych krajów i współdecydować o swoim losie. Jeżeli bowiem jako mały czy średni kraj, niezbyt bogaty, jesteśmy autsajderami, jesteśmy poza tymi układami i nie mamy wówczas wpływu na decyzje, które dotyczą naszego losu. Stąd tak duża liczba kandydatów do bloków gospodarczych, żeby znaleźć się w środku i współdecydować, być współpartnerem w sprawach, które dotyczą naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Tutaj staje problem, o którym mówił również pan minister spraw zagranicznych, kiedy, na jakich warunkach, czy warto i czy trzeba szybko wejść do Unii Europejskiej zwłaszcza, że napotykamy na pewne opory, zagrożone są terminy i nasze dezyderaty dotyczące możliwie szybkiego wejścia do Unii. Myślę, że w naszej polityce powinniśmy dążyć do możliwie szybkiego wejścia. Termin 1 stycznia 2003 r. powinien być w dalszym ciągu przedmiotem naszych dużych wysiłków, przedmiotem ostrych negocjacji, i to z jednego podstawowego powodu. Opieram się na doświadczeniach i bezpośrednich radach, których nam, Polakom, udzielali nasi poprzednicy na drodze do integracji europejskiej - Iberyjczycy: Portugalczycy i Hiszpanie - którzy bardzo mocno podkreślali, że aby skutecznie negocjować, trzeba być w środku, dlatego że jednoczenie się Europy, integracja w ramach Unii Europejskiej, dokonuje się w czasie wewnątrz tej Unii. Tam dopiero następuje pełne dojrzewanie procesu zgrywania się, zharmonizowania procesów gospodarczych, społecznych i politycznych. To nie dzieje się przedtem, wszystko przedtem to jest proces przygotowania. Tak jak w małżeństwie zwykle bywa: małżeństwo tworzy się w małżeństwie, a nie przed małżeństwem. Dobrze jest przygotować się, ale faktyczne jednoczenie się ludzi następuje wewnątrz wspólnoty. Tak samo jest, chociaż porównania są dalekie, w przypadku takiego wielkiego układu, jakim jest Unia Europejska. Trzeba być w środku i nawet jeżeli wiele trudnych spraw nie będzie jeszcze do końca dopracowanych, będziemy partnerem, będziemy równoprawni, wśród kolegów, i wówczas inaczej jesteśmy traktowani, możemy bronić swoich racji, swoich interesów, dlatego że nie jesteśmy petentem, autsajderem, kimś z zewnątrz, tylko jesteśmy jednym z nich. Sądzę zresztą, że największym wyzwaniem będzie wyzwanie edukacyjne, wyzwanie kwalifikacyjne: jaki będzie poziom naszego przygotowania społecznego, profesjonalnego, z czym, zwłaszcza chodzi o naszą młodzież, będziemy wchodzić do Unii.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Jeszcze jest jedna sprawa, o tym pan minister spraw zagranicznych nie mówił lub mówił za mało, mianowicie stoimy przed poważnym wyzwaniem, chodzi o umiejętną promocję naszych spraw w 15 krajach Unii, gdzie, jak wiemy, nierównomiernie, ale występuje silny opór przed przyjęciem Polski. To również musimy umieć umiejętnie zrobić. Nie wystarcza nawet dobra wola kół politycznych, trzeba przekonywać całe społeczności. To jest możliwe, tak było również w przeszłości, ale to będzie nas kosztowało wiele środków i sił, a przede wszystkim wymaga od nas pomysłu, umiejętności działania.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Polityka wschodnia również jest priorytetem. Sądzę, że długofalowo jest priorytetem równym priorytetowi integracji europejskiej, dlatego że długofalowo sąsiedzi z obydwu stron będą dla nas ważni, jakkolwiek w tej chwili priorytet integracyjny jest być może ważniejszy. Istotne jest tutaj to, że sami europejskiej polityki wschodniej nie wygenerujemy, jakkolwiek jest ona dla nas niezmiernie ważna. I musimy być ostrożni. Nie możemy się za bardzo wysuwać przed europejski szereg, bo może to być ryzykowne i kosztowne, wręcz niepoważne.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Jednakże już dzisiaj jest oczywiste, a dla nas, dla Polaków, powinno być oczywiste - chyba nie ze wszystkimi moimi przedmówcami w pełni bym się tutaj zgadzał - że Polska jest rzecznikiem nie tylko Europy Środkowej, ale że powinna być również rzecznikiem Europy Wschodniej i że to leży w naszym własnym interesie, to leży w interesie krajów Europy Wschodniej i to leży w interesie całej Europy, zarówno doraźnie, jak i w perspektywie długofalowej. Chodzi o to, że cały nasz kontynent powinien być bezpieczny, i chodzi o to, że cały nasz kontynent, w tym także Europa Wschodnia, powinien się rozwijać i odrabiać możliwie szybko opóźnienia. Jest to nam potrzebne. Potrzebujemy bowiem partnerów do współpracy, o czym mówiono tutaj dużo. Ale potrzebne jest to nam przede wszystkim dlatego, żeby nie być krajem granicznym ze wszystkimi konsekwencjami i zagrożeniami z tego wynikającymi. To nie jest cel, który można osiągnąć po prostu w ciągu kilku lat, to będzie trwało długo i będziemy tutaj mieli sprzeczne powinności - ustalenia z Schengen muszą być respektowane i trzeba będzie pilnować granic. Jednocześnie musimy jednak dokonywać dużych wysiłków, by pozostać otwartymi na Wschód i rozwijać nasze kontakty na tej linii. Różne formy współpracy - i kulturalnej, i młodzieżowej, i samorządowej - muszą być intensywnie rozwijane, ponieważ potrzebują tego nasi sąsiedzi, a my możemy im w tym wypadku pomóc. Tak jak 10 lat temu pomagali nam Francuzi czy Szkoci w przypadku sektora bankowego, tak jak zwłaszcza Francuzi pomagali nam w rozwoju samorządu, a Amerykanie w rozwoju małego i średniego biznesu, tak samo my możemy pomagać krajom na Wschodzie, i można tutaj zrobić sporo. Nie wiem, czy panie i panowie posłowie wiedzą, ile już funkcjonuje umów bliźniaczych między miastami Ukrainy i Polski? - prawie 50. Powinniśmy być rzecznikiem zbliżenia nie tylko krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale także krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, byłych krajów sowieckich. Chodzi o to, żeby zbliżać je do Europy Zachodniej i pomagać im w procesie demokratyzacji i modernizacji. Pod jednym wszakże warunkiem - nie może to być traktowane jako działanie wymierzone przeciw Rosji lub opóźniające zbliżanie się i współdziałanie między Rosją a Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Wybór rosyjskiej drogi rozwoju w ramach Europy czy obok Europy należy do Rosjan. Ich decyzje są najważniejsze; będą to decyzje trudne, wymagające wielkiego wysiłku. Od postawy i roli krajów europejskich dużo jednak zależy - i tu mamy swoją rolę do spełnienia. Nie powinna się wprawdzie powtórzyć naiwność sprzed kilku lat, kiedy to pomagano bez sensu i bez kontroli Rosji, ale z drugiej strony musi być dla nas i dla innych krajów europejskich oczywiste to, że w imię naszych wspólnych europejskich interesów trzeba racjonalnie pomagać Rosji i Ukrainie, a także innym krajom na Wschodzie we wchodzeniu na drogę rozwoju. Bez złudzeń, ale cierpliwie i wytrwale powinniśmy być rzecznikami rozwoju i uczestnictwa zwłaszcza Rosji we współpracy europejskiej, szanując jej odmienność cywilizacyjną, szanując również standardy europejskie, a także pamiętając o pewnych sprzecznych interesach, jakie występują na Wschodzie. Zależy nam na samodzielnym rozwoju naszych bezpośrednich sąsiadów - Ukrainy i Białorusi - a Rosjanie chcieliby integrować te kraje ze sobą. Chcielibyśmy zwielokrotnić - mówiono tutaj o tym dużo - nasz eksport, a Rosjanie wybierają dogodniejsze warunki gdzie indziej i chętnie by ˝wielokrotnili˝ ten eksport polski, jeżeli byśmy do tego stale dopłacali. Pomimo narzekań, które słyszeliśmy w debacie, stwierdzam, że gry symulacyjne w tym zakresie nie przemawiają za szybkimi sukcesami na tym polu, bo byłyby to sukcesy zbyt kosztowne, zbyt długo trzeba byłoby prawdopodobnie dopłacać. Wszystko to jednak nie oznacza, że nie ma szans na poprawę. W zakresie stosunków gospodarczych determinacja prezydenta Putina w zakresie reform i stosunków z Zachodem może być również dla nas korzystna, bo Rosja będzie musiała wówczas poszerzać swoją współpracę na wszelkich azymutach, na wszelkich kierunkach, i te postępy są tutaj możliwe. Chciałbym podkreślić, że również wydarzenia niepomyślne, na przykład rozwój tzw. ZBiR-u, związku Rosji i Białorusi, też nie musi oznaczać przekreślenia szans białoruskich na tożsamość i niezależność państwową.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Nieuchronne konflikty i spory w sprawach energetycznych, których jesteśmy świadkami, będą stopniowo rozwiązywane w miarę rozwoju współpracy europejskiej w rejonie Morza Kaspijskiego; będzie się nam narzucać nieuchronna konieczność racjonalnego wykorzystania tamtych bogactw.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polska polityka zagraniczna stanowi logiczną całość. Jest to zarówno polityka narodowa, jak i europejska, i na długiej fali te dwie polityki są ze sobą zgodne. Są zgodne z istotnymi potrzebami całego naszego kontynentu, trzeba je tylko konsekwentnie i roztropnie kontynuować. Dlatego mój klub będzie głosował za przyjęciem informacji pana ministra spraw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Wielowieyskiemu.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Aleksandra Halla z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselAleksanderHall">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Exposé pana ministra spraw zagranicznych trafnie i zgodnie z polskim interesem narodowym określiło, naszkicowało kierunki polskiej polityki zagranicznej. Trafnie także odczytane zostały zadania tej polityki, wśród których szczególne miejsce zajmuje kwestia bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa i integracji europejskiej. I właśnie w związku z tą kwestią, kwestią integracji, jak się wydaje, pojawia się jedyny problem sporny na tej sali, bo w kilku przemówieniach znaleźliśmy akcenty, które ten kierunek jednak otwarcie kwestionują.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PoselAleksanderHall">Otóż jest pytanie, czy istnieje obiektywny interes narodowy państwa. Moim zdaniem istnieje obiektywny interes narodowy państwa i on wymaga w przypadku Polski współtworzenia szerszej wspólnoty z narodami, z którymi jesteśmy połączeni przez kulturę, historię, także więzy polityczne. Nieszczęściem Polski na przestrzeni wieków było położenie geopolityczne, była geografia. Polska leżała w tym samym miejscu, ale przez stulecia to położenie było naszym przekleństwem, przyczyną kłopotów. Teraz istnieje szansa doprowadzenia do końca procesu, który definitywnie to położenie geopolityczne Polski zmienia, zmienia jej położenie cywilizacyjne i zakorzenia nas trwale we wspólnocie świata zachodniego i jednoczącej się Europie.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PoselAleksanderHall">Wizja Unii Europejskiej naszkicowana w wystąpieniu pana posła Łopuszańskiego, Unii Europejskiej wymierzonej w narody, przekreślającej ich suwerenność, a nawet byt, jest wizją karykaturalną. To prawda, że dzisiaj istnieją różne trudności, o których mówił pan minister, w społeczeństwach zachodnioeuropejskich, dotyczy to także klasy politycznej Unii Europejskiej, ale to nie powinno wywoływać w nas poczucia oburzenia, powodować jakiegoś zwrotu politycznego - wręcz przeciwnie, powinno prowadzić do intensyfikacji starań i godnego, twardego upominania się o nasze miejsce w Unii Europejskiej, w Europie, na co tak słusznie w tym parlamencie w ubiegłym roku w swoim historycznym przemówieniu zwrócił uwagę Ojciec Święty Jan Paweł II. To jest zgodne z naszym interesem narodowym. Dlatego te koncepcje poszukiwania programów czy wołanie o alternatywne programy polityki zagranicznej obecne w wystąpieniach pana posła Słomki i pana posła Dobrosza jednak nie przynoszą żadnych konkretnych i racjonalnych wskazań, jaka to miałaby być polityka. Wskazanie, które zaproponował pan poseł Dobrosz, że zadaniem Polski jest rola wielkiego mediatora pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, to zadanie dosyć egzotyczne, a koncepcja budowania międzymorza składającego się z państw o różnych aspiracjach, o różnych orientacjach, o różnym stopniu zaawansowania demokracji jest także raczej koncepcją teoretyczną niż praktyczną. Nie oznacza to oczywiście, że nie powinniśmy być adwokatem tych krajów w ich słusznych dążeniach do związków z Europą i światem zachodnim, z euroatlantyckimi strukturami bezpieczeństwa, ale trzeba zdawać sobie sprawę z realiów, brać pod uwagę zróżnicowanie tych państw, a także ich aspiracje, bo inne są, wydaje się, aspiracje - dzisiaj wyrażane także w wyborach - np. Litwinów i Białorusinów.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PoselAleksanderHall">Oczywiście niezwykle ważna jest np. kwestia stosunków polsko-rosyjskich. Z satysfakcją przyjmuję wypowiedź pana ministra, który kładzie nacisk na potrzebę także z polskiej strony działania na rzecz ich poprawy, bo rzeczywiście nie są to w tej chwili stosunki najlepsze. Są one trudne. I rzeczywiście w tej sprawie powinien być konsensus polskich sił politycznych. Nie sposób tu jednak przejść do porządku dziennego nad ważnym wystąpieniem pana przewodniczącego Millera, który, co prawda, w generaliach akceptuje kierunki polskiej polityki zagranicznej realizowane przez rząd, ale obarczył w swym wystąpieniu stronę polską co najmniej współodpowiedzialnością za zły stan tych stosunków, zwracając uwagę na mentorski ton polskiej polityki, na pouczanie Rosjan i megalomanię narodową. Otóż ta ocena jest oceną nieprawdziwą i krzywdzącą i, śmiem twierdzić, kiedy jest formułowana przez przywódcę dużego ugrupowania opozycyjnego, nie jest zgodna z polskim interesem narodowym. Pożałowania godny incydent pod konsulatem w Poznaniu czy niektóre niezręczności, które rzeczywiście miały miejsce, a o których mówił pan przewodniczący Bielecki, nie usprawiedliwiają stawiania znaku symetrii i kładzenia na tej samej szali odpowiedzialności strony polskiej i rosyjskiej za ten zły czy nie najlepszy stan stosunków polsko-rosyjskich. Trzeba powiedzieć jasno: Rosjanie, państwo rosyjskie ma trudności z przyjęciem do wiadomości, że Polska dziś jest państwem suwerennym, należy do innego sojuszu militarnego i obronnego, nie jest już państwem od Rosji zależnym. To jest psychologia wielkiego mocarstwa. I jest też prawdą - i nikt chyba nie jest w stanie tego kwestionować - że w dwóch sprawach o kapitalnej wadze, czyli w sprawie interwencji zbrojnej w Kosowie i wojny w Czeczenii, stanowisko Polski było diametralnie inne niż stanowisko Rosji. To są fakty i to jest prawdziwe tło pogarszających się czy niedobrych stosunków polsko-rosyjskich. Od przedstawiciela głównego klubu opozycyjnego można i należy wymagać, aby tę prawdę widział i głośno mówił o niej społeczeństwu, opinii publicznej, a nie stwarzał fałszywego wrażenie, że odpowiedzialność za obecny stan stosunków polsko-rosyjskich obarcza w istotnym stopniu stronę polską.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PoselAleksanderHall">Reasumując, nie ulega żadnej wątpliwości, że polityka zagraniczna powinna być przedmiotem ogólnonarodowej zgody. Nie ulega też wątpliwości, że polityka polska znajduje się dzisiaj w dobrych rękach i jest wyraźna kontynuacja jasnej linii, która została wytyczona w latach 1989-1990 przez obóz solidarnościowy, w okresie tworzenia podstaw niepodległej Polski.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Wystąpił pan poseł Aleksander Hall.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Teraz zabierze głos pan poseł Tadeusz Iwiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Strategiczne cele polskiej polityki zagranicznej, przedstawione wyczerpująco i interesująco przez ministra spraw zagranicznych, nie mogą być przez racjonalne siły kwestionowane, przeciwnie - powinny zostać poparte. Ale czymś innym jest kwestia realizacji tych celów. I nie można chyba być w pełni zadowolonym z ich realizacji. To prawda, że polityka polska jest realizowana w trudnych warunkach, i wewnętrznych, i zewnętrznych. Aby w pełni sprostać nowym wyzwaniom, trzeba by mieć chyba łącznie współczynnik inteligencji Einsteina czy Stephena Kinga, wyobraźnię wspomnianego dzisiaj przez pana ministra Geremka Roberta Schumanna czy Stanisława Lema, a także odporność hipopotama i wrażliwość dziecka. To jest szalenie trudne.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Podzielając zdecydowaną większość ocen pana ministra, pragnę się skupić świadomie na słabościach naszej polityki zagranicznej, po to, by wspólnie - akcentuję to i mówię do pana posła Niesiołowskiego, a także do pana posła Halla - zastanowić się, jak wyeliminować te słabości. Chcę zresztą powiedzieć, że nikt nie jest idealny. Także rząd premiera Buzka nie jest idealny. I nikt, panie pośle Hall, nie ma monopolu na określanie, co jest, a co nie jest polskim interesem narodowym. Uważam, że wystąpienie pana posła Millera było wyważone i ono właśnie dobrze określało polski interes narodowy.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Kluczem bowiem jest skuteczność polityki zagranicznej i to, jak ona jest oceniana przez przeciętnego obywatela Polski, mieszkańca Olsztyna czy Wrocławia, Elbląga czy Poznania i jak ta polityka się przekłada czy jak się nie przekłada na los poszczególnych ludzi, często znajdujących się w dramatycznej sytuacji, ich rodzin, ich bliskich.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#PoselTadeuszIwinski">Dlatego nie będę się wypowiadał w kwestiach szczegółowych, nie będę mówił na przykład o niezbyt moim zdaniem udanej reformie MSZ. Ograniczę się do trzech spraw zasadniczych.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PoselTadeuszIwinski">Pierwsza: wątki gospodarcze. To rzeczywiście powinien być jeden z priorytetów, ponieważ paradygmatem polityki zagranicznej, wszędzie w świecie, od lat, staje się jej ekonomizacja. Są nawet państwa, jak Australia, ale nie tylko, które połączyły resorty spraw zagranicznych z resortami handlu. Czy tak się dzieje u nas? Otóż nie. Dam trzy przykłady.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#PoselTadeuszIwinski">Pierwszy to przykład rosyjski (który tak bardzo wzburzył pana posła Halla), bo tu są, czy się nam podoba, czy nie, określone zaniedbania, także w sprawach ekonomicznych. A nie można mieć korzystnych dla Polski kontaktów gospodarczych bez dobrosąsiedzkich, partnerskich stosunków z Rosją, także z Ukrainą, także z innymi sąsiadami na wschodzie. Mamy ogromny deficyt w handlu z Rosją, przy bardzo niskich obrotach, przy obrotach zdecydowanie mniejszych, niż ma pięciomilionowa Finlandia. To prowadzi do tego, że, zwłaszcza w rejonach Polski wschodniej, jest to powtórzenie błędu, który został popełniony trzy lata temu, gdy po wejściu w życie ustawy o cudzoziemcach wprowadzono nowe przepisy utrudniające przyjazdy obywateli ze wschodu do Polski, co doprowadziło do strat kilku miliardów złotych, a także podcięło funkcjonowanie, często półlegalnej, ale istniejącej, gospodarki na tych polskich kresach.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#PoselTadeuszIwinski">Proszę pań posłanek i panów posłów, wczoraj byłem w rejonie Węgorzewa. Na Warmii i Mazurach bezrobocie wynosi 24%, a w rejonie Węgorzewa - 40%. Dla tych ludzi błędy popełnione w polityce wschodniej, które również bezpośrednio rzutują na sytuację gospodarczą, są rzeczą kluczową.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#PoselTadeuszIwinski">Druga sprawa. Pan minister mówił, że chodzi o tworzenie wydziałów handlowych w naszych ambasadach. O tej idei dyskutowaliśmy wiele lat i ona jest istotna, ale w praktyce niekiedy, ponieważ zlikwidowano 25 biur radców handlowych, przekształciła się ona w swoje przeciwieństwo. Na przykład zlikwidowano biuro radcy handlowego w Kuwejcie, które zasięgiem działania obejmowało pięć kluczowych państw arabskich, ogromnie bogatych. Obecnie nie są dobrze reprezentowane interesy na Półwyspie Arabskim.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#PoselTadeuszIwinski">Przypadek trzeci, ostatni - Chiny. W exposé pana ministra w ogóle nie została wypowiedziana nazwa: Chiny. Nie dziwię się, ponieważ Polska nie ma spójnej, racjonalnej polityki wobec Chin. Oczywiście musimy pamiętać o naruszaniu praw człowieka, o karze śmierci i o innych sprawach, jednak to nie powinno nas pozbawiać umiejętności robienia korzystnych interesów gospodarczych, tak jak to czynią Stany Zjednoczone, państwa Unii Europejskiej. Nawiasem mówiąc, obroty handlowe Polski z kluczowym dla gospodarki światowej rejonem Azji i Pacyfiku stale maleją.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#PoselTadeuszIwinski">Druga kwestia - Unia Europejska. Ze względów oczywistych dzisiaj, na krótką metę, to jest problem nr 1 naszej polityki, dlatego że przystąpienie do Unii Europejskiej na korzystnych warunkach, nie kosztem Polski, daje największą pojedynczą szansę postępu cywilizacyjnego. Ma rację pan minister, gdy mówi, że nie ma dylematu odnośnie do tego, czy negocjacje powinny być prowadzone w sposób twardy czy miękki. Chodzi o to, by prowadzić je skutecznie. Absolutnie się z tym zgadzam, ale jeżeli mają one być prowadzone skutecznie, to elementem tej mądrości i skuteczności jest dialog z opozycją - dialog, którego nie prowadzi się z kilku co najmniej powodów.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#PoselTadeuszIwinski">Po pierwsze, tak postępowały wszystkie państwa, które przystępowały w ostatnich latach, w ostatnich fazach, do Unii Europejskiej - nie tylko Austria, Finlandia - które codziennie negocjowały każdą kwestię.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#PoselTadeuszIwinski">Po wtóre, dlatego, że dzisiaj, czy się komuś to podoba czy nie, po raz pierwszy po II wojnie światowej w czterech głównych krajach Europy Zachodniej rządzi lewica - socjaliści i socjaldemokraci, nasi partnerzy. Po wynegocjowaniu odpowiedniego kontraktu - nawiasem mówiąc, moim zdaniem za bardzo koncentrujemy się na rozmowach w Brukseli, a za mało na rozmowach dwustronnych z 15 krajami - przyjdzie czas na ratyfikacje w poszczególnych parlamentach, gdzie także socjaliści i socjaldemokraci na ogół są najpoważniejszą siłą. A zatem powinniśmy tu działać we wspólnym interesie.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#PoselTadeuszIwinski">Po trzecie, bez współdziałania z opozycją - i lepiej późno niż wcale; myślę tu o inicjatywie premiera Buzka, jeżeli chodzi o przyspieszenie procesów legislacyjnych - nie można będzie odrobić opóźnień legislacyjnych. Mam materiały z Brukseli, niepublikowane oficjalnie, niesłychanie dla nas nieprzyjemne, bo w niektórych z nich mówi się wprost, że jesteśmy na ostatnim, 13., miejscu, jeżeli chodzi o dostosowanie polskiego prawa do standardów europejskich, tzn. nawet za Turcją. Mam nadzieję, że tak nie jest, ale są tego typu oceny. Choćby dlatego prezydent Francji mówił kiedyś, że Unia nie może być traktowana jako restauracja samoobsługowa, w której każdy będzie zamawiał to, co mu się podoba, bo podstawowe menu musi być wspólne. A zatem ten element dostosowania polskiego prawa jest szalenie ważny.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#PoselTadeuszIwinski">Trzecie zagadnienie, bardzo krótko przedstawione przez pana ministra spraw zagranicznych - kwestie globalne oraz polityka pozaeuropejska, nie licząc Ameryki Północnej. Otóż ważne interesy Polski są umiejscowione często w odległych krajach. To jest jedno z największych zaniedbań polskiej polityki zagranicznej, swoista pięta Achillesowa. Dlatego trzeba budować trwałe nasze więzi poza Europą, w Azji, w Chinach, Japonii, miliardowych Indiach, Korei, na Bliskim Wschodzie, w wielu krajach Ameryki Łacińskiej, Czarnej Afryki. Nasi dyplomaci, a często politycy - to trzeba powiedzieć samokrytycznie, bo to przecież nie jest kamyczek tylko do ogródka MSZ, ale nas wszystkich - nie mają nierzadko wystarczającej gotowości do dostrzegania inności kulturowej tych krajów, obowiązujących tam wartości, ale także zdolności do przyjmowania europejskich standardów cywilizacyjnych. Tam mieszka 3/4 ludności i rola tych państw, szczególnie w rejonie Azji i Pacyfiku, ogromnie rośnie.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#PoselTadeuszIwinski">Przejdę tu, krótko, do wątków globalizacyjnych. Jak mówił przed wielu laty wybitny francuski filozof katolicki Edgar Morin, my, jako ludzkość, płyniemy na jednej łódce. I albo przepłyniemy, albo utoniemy. Bardzo dobrze, że usłyszeliśmy w exposé ministra spraw zagranicznych o problemach globalizacji - de facto po raz pierwszy - bo do tej pory znikomy jest - i to też jest nasze wspólne przewinienie, jeżeli można użyć tego terminu - nasz udział w tych dyskusjach. Globalizacja jest rzeczywiście szansą dla Polski, pod warunkiem że będzie to globalizacja postępu, że Polska będzie się jasno opowiadała za likwidacją długów państw najbiedniejszych i działała na rzecz tej likwidacji, a także, o czym tu wspomniano, że hańba, o której mówił również papież, umierania całego kontynentu czy dużej części kontynentu, który ma dzisiaj 900 mln mieszkańców, Afryki, przestanie być dniem codziennym.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#PoselTadeuszIwinski">Na zakończenie, panie marszałku, chciałbym zaakcentować raz jeszcze potrzebę wspólnego działania głównych sił politycznych w polityce zagranicznej. Działania, nie tylko wspólnych deklaracji, choć potrzeba także, jak myślę, nowych konkretów o charakterze deklaracji, takich jak przed dwoma laty wspólne, przełomowe w jakiejś mierze, posłanie szefów klubów parlamentarnych Sejmu do liderów amerykańskiego Senatu w sprawie przyjęcia Polski do NATO. Takiej trudnej zdolności i zgodności trzeba poszukiwać i w innych kwestiach: integracji z Unią Europejską, polityki wschodniej, jakości kadr służby zagranicznej i zaplecza teoretycznego dla tych kadr - co pozostaje inną, wprawdzie nie największą piętą achillesową - promocji Polski za granicą, kontaktów z Polonią, a także polskiej koncepcji funkcjonowania NATO.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#PoselTadeuszIwinski">Ignacy Paderewski mawiał kiedyś, że droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających swych mężów. Mam nadzieję, że rząd nie ma nic przeciwko temu, by do sukcesu w tak ważnej dla Polski dziedzinie, jaką jest polityka zagraniczna, popychała go także opozycja. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Iwińskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WicemarszalekMarekBorowski">Proszę teraz pana posła Andrzeja Potockiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselAndrzejPotocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Wezwania do wspólnego działania i konsensusu w dziedzinie polityki zagranicznej towarzyszą parlamentowi od początku jego istnienia w trzeciej niepodległej Rzeczypospolitej i są postulatem całkowicie słusznym, zwłaszcza kiedy nie ograniczają się wyłącznie do wezwań z trybuny sejmowej i do papierowych deklaracji, ale kiedy istotnie wszystkie siły parlamentarne, wszystkie poważne siły parlamentarne angażują się w utrzymanie tego kompromisu i w jego trwanie tak w opinii zewnętrznej wobec Polski, jak i w wewnętrznej opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PoselAndrzejPotocki">Mam wrażenie, że im więcej jest deklaracji o chęci utrzymania tego wspólnego stanowiska, tym mniej jest działań na jego rzecz. Świadczy o tym trwająca co najmniej od początku obecnej kadencji Sejmu czarna propaganda wobec Polski, jej starań o przystąpienie do Unii Europejskiej, czarna propaganda pojawiająca się w środowiskach opozycyjnych, pojawiająca się także w publikacjach tych środowisk, jakby zupełnie oderwana od tego, co środowiska te przedstawiają w Wysokiej Izbie. Rodzi to podejrzenie, iż polityka zagraniczna stała się, podobnie jak inne dziedziny aktywności państwowej, terenem działań, które można krótko określić jako ˝im gorzej, tym lepiej˝. Im gorzej prezentuje się polityka rządu, tym lepiej dla opozycji, im gorsze są badania opinii publicznej dotyczące poparcia wejścia Polski do Unii Europejskiej, tym lepiej dla opozycji, tak jakby nie był to nasz wspólny interes, tak jakby nie przyszło później za tę czarną propagandę płacić wysokiej ceny.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PoselAndrzejPotocki">Kładę to pod rozwagę tym, którzy chcą tego konsensusu, którzy zapewniają o swojej woli utrzymywania go, a jednocześnie podają w wątpliwość podstawowe kierunki polskiej polityki w sytuacjach najbardziej dramatycznych. Taką sytuacją był konflikt w Kosowie, gdy Polska zajęła swoje miejsce w szeregu państw uznających prawa człowieka, uznających ład w Europie, uznających prawo każdego narodu do samostanowienia za podstawowe i niezbywalne przesłanki działania. I wówczas było tak, że część opozycji zdecydowała się jednak występować przeciwko polskiej polityce zagranicznej, przeciwko jej oficjalnej linii, wcale nie w interesie polskiego państwa; czyniła to raczej, należy sądzić, solidaryzując się ze stanowiskiem innych państw, zajmujących niechętne wobec Polski stanowisko.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PoselAndrzejPotocki">Przyłączam się do tych wezwań, które mówią, że w sprawach kontaktów Polski z Rosją i w skomplikowanej sytuacji na styku Polski z Rosją przede wszystkim ważny jest polski interes, przede wszystkim ważna jest ochrona polskiej suwerenności i przede wszystkim ważna jest ochrona stabilności polityki międzynarodowej w naszej części Europy. To podstawowe zadanie. Drugorzędne wobec niego są stosunki handlowe, potrzeby rosyjskiej propagandy, potrzeby, rzekome bądź rzeczywiste, budzącej się do życia rosyjskiej demokracji. Jeśli tyko przyjmie się ten podstawowy kanon działań za zasadę, to okazuje się, że wówczas wszystkie pohukiwania na polskie władze, polskiego ministra spraw zagranicznych, polski rząd, związane ze stosunkami z Rosją, tracą rację bytu, albowiem są li tylko lustrzanym odbiciem aktywnej antypolskiej propagandy w Rosji.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PoselAndrzejPotocki">Cieszy mnie także to, że rząd utrzymuje konsekwentnie zasadę obrony podstawowych standardów praw człowieka, gdziekolwiek na świecie są one łamane, i że bierze aktywny udział w inicjatywach zmierzających do poprawy tej sytuacji. Przejawem tego było przyłączenie się Polski do wspólnego autorstwa deklaracji w sprawie Kuby, która ostatnio została przegłosowana w Komisji Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych, i sukces w tej sprawie. Takim faktem jest również konsekwentne od trzech lat głosowanie Polski w sprawach chińskich. Tu także istnieje stary spór o to, czy jakikolwiek kraj ma prawo do samodzielnego, bez oglądania się na zdobycze naszej cywilizacji, ustalania standardów praw człowieka, czy jednak te standardy są powszechne. My uznajemy, że są powszechne i że obrona powszechności standardów praw ludzkich i obywatelskich jest jednym z największych osiągnięć III Rzeczypospolitej. Tego stanowiska będziemy bronić i bronimy nawet wtedy, kiedy wylicza się nam pozorne koszty handlowe, jakie ponosimy z tego tytułu.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PoselAndrzejPotocki">Aby nie przedłużać tego wystąpienia, chciałbym zwrócić uwagę i mocno podkreślić jeszcze jeden akcent, nowy w ciągu ostatnich 10 lat, który pojawił się w wystąpieniu ministra spraw zagranicznych - skoncentrowanie się na Europie i przekonanie co do tego, że Europa musi tworzyć własne struktury obronne, że musi być w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo własnymi siłami, tak by nie była zawsze skazana na interwencję z zewnątrz. Jest to niezwykle ważne zadanie, które stanie także przed Polską, kiedy nasz kraj zostanie członkiem Unii Europejskiej i będzie mógł wpływać na jej kształt. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Franciszek Jerzy Stefaniuk)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Marcina Libickiego z Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PoselMarcinLibicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rzeczywiście musi być wielką satysfakcją dla polskiego polityka i parlamentarzysty przemawiać w tym Sejmie na temat polskiej polityki zagranicznej. Wspominał o tym pan poseł Niesiołowski, kiedy mówił, że nasza polityka zagraniczna była zdeterminowana, ograniczona czy narzucona lub - w gruncie rzeczy - właściwie od 300 lat nie mieliśmy swobody wyboru polityki zagranicznej. To dla nas wielka satysfakcja, że dzisiaj realizujemy testament wszystkich, którzy polską politykę zagraniczną widzieli inaczej niż była ona realizowana w ciągu ostatnich wieków.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PoselMarcinLibicki">Jest dla nas wielką satysfakcją, że możemy jednocześnie realizować taką wersję polityki zagranicznej, jakiej wizja w Polsce mimo wszystkich przeszkód historycznych przez te ostatnie wieki się przewijała. Bo przypomnijmy, że dzisiaj właściwie realizujemy politykę, którą po rozczarowaniach wszelkich innych koncepcji politycznych zakreśliła polska Wielka Emigracja, szczególnie Hotel Lambert i książę Adam Czartoryski, który snuł wizję Polski niepodległej we wspólnej zjednoczonej Europie. Dzisiaj mamy satysfakcję, że możemy to kontynuować, realizować wizje niegdyś zupełnie fantastyczne, że możemy realizować tę politykę - która stała się faktem, chociaż niestety nietrwałym - zakreśloną przez polskich polityków w czasie I wojny światowej, której zwieńczeniem było znalezienie się Polski, Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, po stronie zwycięzców przy podpisywaniu traktatu wersalskiego. Była to zresztą realizacja polityki Józefa Piłsudskiego, który początkowo stawiał na inne sojusze, ale od czasu kryzysu przysięgowego także opowiedział się po tej stronie. Polska była zabezpieczona na każdą ewentualność i był to pewien dowód jej zdrowia politycznego.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#PoselMarcinLibicki">Obecnie realizujemy więc politykę, która była marzeniem, a która, zakreślona i realizowana w okresie międzywojennym, niestety nie dała tych owoców, jakie dzisiaj zbieramy. Jednocześnie trzeba powiedzieć, że Polska stanęła przed tymi wyborami, które teoretycznie mogły być rozpatrywane, ale wybrała tę drogę, która jedynie była realna i słuszna, która była oparciem polskiego bezpieczeństwa na współpracy z krajami zachodnimi. Bo przypomnijmy, że dzisiaj polityka gospodarcza nie może być wyizolowana od świata, mówił o tym pan poseł Wielowieyski, na świecie nie ma w gruncie rzeczy całkowicie liberalnej międzynarodowej wymiany gospodarczej, ona jest ograniczona niekończącymi się układami, które tu wymieniano: NAFTA, CEFTA, Unia Europejska, i znalezienie się poza tymi układami gospodarczymi naprawdę zaowocowałoby gospodarczą katastrofą. Dotyczy to w jeszcze większym stopniu sprawy bezpieczeństwa. Dzisiaj na świecie nie ma miejsca dla krajów, które chciałyby iść samotnie w polityce zagranicznej, w polityce swojego bezpieczeństwa, zresztą powiedzmy sobie, nie było ich nigdy. Gdyby ktoś chciał dzisiaj widzieć Polskę poza układem zachodnim, nazwijmy to w ten sposób, to zapewniłby Polsce gospodarkę na wzór Białorusi, a bezpieczeństwo na wzór Czeczenii. A opowiadanie, które się tu przewijało, akurat nie dzisiaj, ale zupełnie niedawno, że marki zastąpiły armaty, a banki - agresję wojenną, to jest naprawdę demagogia, która nie może służyć żadnej prawidłowej analizie sytuacji. Jeżeli ktoś nie widzi różnicy między agresją z 1939 r. a wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, to rzeczywiście tak jakby nie widział różnicy między gwałtem a małżeństwem.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#PoselMarcinLibicki">Można spytać, czy nasza suwerenność będzie bezpieczna w Unii Europejskiej. Oczywiście, że nie będzie bezpieczna. Przed 11 laty żadnemu państwu na świecie nikt nie dał gwarancji suwerennej egzystencji, nam też jej nie dano, nasza suwerenność też nie będzie bezpieczna, tylko będzie bezpieczniejsza niż poza Unią Europejską. Trzeba sobie zdać sprawę, że Unia Europejska nie jest ukształtowanym ostatecznie tworem, że jest w trakcie kształtowania się i że są bardzo silne tendencje, aby Unię Europejską zamienić w jedno scentralizowane państwo, ale są też tendencje dokładnie przeciwne. Wszystkie referenda organizowane na Zachodzie wskazywały na to, że podział opinii publicznej jest mniej więcej 50% do 50%. I naszym zadaniem będzie wzmocnić ten obóz, który chce widzieć Unię Europejską jako porozumienie państw, a nie jako jeden ponadnarodowy i ponadpaństwowy twór.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#PoselMarcinLibicki">Na uroczystym posiedzeniu wyjazdowym Sejmu w Gnieźnie wszyscy parlamentarzyści, posłowie, jednomyślnie przyjęli uchwałę i ta uchwała zobowiązuje nas, jest wytyczną naszej polityki, jest gwarancją, że jeżeli napełnimy ją tym życiem politycznym, o którym ona mówi, i tymi zadaniami, które przed nami stawia, to suwerenności nie utracimy. Czytamy w tej uchwale, że naszym celem jest suwerenna Rzeczpospolita, która jest dobrem wspólnym narodu, że będziemy zmierzać do zajęcia należnego nam w rodzinie państw europejskich miejsca, a jednocześnie do umocnienia naszej ojczyzny, że uczestnictwo Polski w zjednoczonej Europie nie może oznaczać rezygnacji Polaków z własnej tożsamości, niepodległości, tradycji i wyznawanych wartości. To jest uchwała przyjęta w tysięczną rocznicę Zjazdu Gnieźnieńskiego przez posłów wszystkich klubów parlamentarnych. Ona nas zobowiązuje i myślę, że wszyscy chcemy ją zrealizować. I dlatego też musimy być bardzo ostrożni, kiedy słyszymy te wszystkie demagogiczne wypowiedzi, które od Zachodu chcą nas odepchnąć. Jak powiedziałem, ta suwerenność również w Unii Europejskiej nie jest nam zagwarantowana, ale jej obrona nie będzie przebiegać na polu bitew, tylko będzie przebiegać w obszarze szeroko rozumianej kultury. I tu wielka rola szkoły, mediów, Kościoła, który zawsze stał na straży polskiej niepodległości w czasach, gdy Polska była i gdy jej nie było. I dlatego musimy sobie zdać sprawę, że mamy przed sobą wielką rolę do spełnienia, ale jakże szczęśliwym jesteśmy pokoleniem, że mamy tę rolę wypełniać przy biurkach, w salach konferencyjnych, piórem i mową, a nie walką zbrojną.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#PoselMarcinLibicki">Jaką chcemy widzieć Unię Europejską? Ponieważ zgadzamy się wszyscy, że to jest nasze podstawowe zadanie w polityce zagranicznej, chcemy widzieć Unię Europejską właśnie według tego znanego określenia - jako Europę ojczyzn, która będzie się zajmować przede wszystkim sprawami gospodarczymi, sprawami bezpieczeństwa, a nie będzie wchodzić w wewnętrzne sprawy swoich członków, które poza te kwestie wykraczają. Chcemy dla nas członkostwa - może to nie jest zbyt fortunne określenie - pierwszej kategorii i jedynej kategorii. Jeżeli mówimy tutaj o dacie 2003 r., to musimy pamiętać, że chociaż formalny akces już znaczy bardzo wiele, ale jeżeli przyszły traktat będzie zawierał niekończące się wyjątki dla tych dziedzin polskiej gospodarki, w których my możemy być konkurencyjni, to wtedy może się okazać, że Polska jest w Unii, ale nie znajduje się tam polskie rolnictwo, polska siła robocza, polskie usługi czy polskie włókiennictwo. I na takie członkostwo w Unii nie powinniśmy się godzić. To musi być członkostwo pierwszej, czyli normalnej kategorii.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#PoselMarcinLibicki">Padały tu często wypowiedzi, że celem naszym jest integracja. Tak. Tylko musimy pamiętać, co pod tym słowem rozumiemy. Bo dosłowne rozumienie tego słowa oznaczałoby właśnie zatratę wielu tych wartości, których stracić nie chcemy. Ponieważ słowo integracja oznacza pełne zjednoczenie, a większość z nas czy też wszyscy, sądząc z deklaracji, z uchwały gnieźnieńskiej, nie takiej integracji chcemy. Następna sprawa. Musimy sobie zdać sprawę, że nie istnieje taka rzecz jak tożsamość europejska. Jeżeli przyszła Unia Europejska ma być budowana na czymś, co określamy tożsamością europejską, to tożsamością europejską może być tylko tożsamość tworzących ją narodów. Można być Europejczykiem, jeśli się jest Polakiem, Niemcem, Anglikiem, Hiszpanem. Nie można być Europejczykiem bez narodowości. Musimy też sobie zdawać sprawę z tego, że trzeba budować na jakichś podstawach moralnych. Dzisiaj mówimy, że podstawą jakąś, regułami moralnymi, wszyscy to powtarzają w kółko, są prawa człowieka. Tylko te prawa człowieka nie zostały nigdzie skodyfikowane. Te prawa człowieka...</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#PoselBogdanLewandowski">(Jak to nie?)</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#PoselMarcinLibicki">Panie pośle, proszę mi nie przerywać, bo już mieliśmy bardzo przykre doświadczenia, może nie z panem posłem, ale z przerywaniem mi przez posłów z lewej strony.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#PoselMarcinLibicki">Prawa człowieka nie mogą być workiem, do którego wrzuca się eutanazję, śluby dla osób tej samej płci, przerywanie ciąży czy też zmuszanie do zamieszkiwania w sąsiedztwie mętów, złodziei i takich, którzy grają przez całą noc na harmonii, nie dając sąsiadom spokojnie żyć. To nie są prawa człowieka. Prawa człowieka muszą być oparte na stałych zasadach moralnych.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#PoselMarcinLibicki">Niedawno jeden z członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, poseł, kiedy była dyskutowana jakaś poprawka w nieważnej specjalnie sprawie - to znaczy nieważnej w tym momencie - poprawka, która mówiła o równouprawnieniu różnych orientacji seksualnych, jak to się dzisiaj nazywa, powiedział z satysfakcją: tu, w Radzie Europy, nie byłoby jeszcze niedawno w ogóle możliwe poruszanie takiej sprawy. Czyli co to są za prawa człowieka, które ewoluują w takim tempie, że porusza się rzeczy, których za pamięci jednego posła w ogóle nie można było nawet poruszać, ponieważ moralnie były nie do przyjęcia, a teraz moralnie żąda się dla nich akceptacji?</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#PoselBogdanLewandowski">(Tempora mutantur...)</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#PoselMarcinLibicki">To nie są prawa człowieka - oderwane od stałego systemu etycznego, od dekalogu, od praw Boskich zamienią się w jeden wielki śmietnik.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#PoselMarcinLibicki">Trzeba sobie powiedzieć, że głównym celem polskich polityków, kiedy prowadzą polską politykę zagraniczną, musi być przede wszystkim interes Polski. Wspomniał pan poseł Potocki, że nie zawsze tak bywało. Wiem, że są pewne zobowiązania, pewne ideowe pokrewieństwa między różnymi posłami polskimi i posłami w innych krajach. Nie ma w tym nic złego, póki to nie koliduje z interesem Polski, ale nie jest to właściwe, jeżeli przejawia się niejako wbrew oficjalnej polityce Polski. Tak się stało, kiedy część lewicowa polskiej delegacji głosowała przeciwko kandydaturze polskiej, oficjalnie zgłoszonej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na sekretarza Rady Europy. Tu nastąpił konflikt ustaleń, że tak powiem, ponadnarodowych z oficjalną polityką Polski. To nie jest dobre.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#PoselMarcinLibicki">Powinniśmy wypracować naszą wizję obecności w Europie. Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, które jest częścią Akcji Wyborczej Solidarność i które mam zaszczyt reprezentować, taką wizję posiada. Uważamy, że mamy sojuszników w polityce europejskiej w staraniach na rzecz budowy polskiej przyszłej obecności jako państwa niepodległego w Unii Europejskiej. Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe zawarło porozumienie z całym szeregiem partii prawicowych, które mają podobną wizję Europy jak my - wizję, która jest zgodna z uchwałą gnieźnieńską. Mam wielką satysfakcję, że z inicjatywy mojej partii w dniach 28-30 stycznia tego roku odbyło się w Krakowie sympozjum Europejskiej Grupy Demokratów, do której należą parlamentarzyści z 40 państw europejskich - prawicowi parlamentarzyści - i że pracowaliśmy tam nad deklaracją, która niedługo ujrzy światło dzienne i która właśnie zapowiada budowę takiej Europy, jaką chciałaby widzieć moja partia.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#PoselMarcinLibicki">Proszę Państwa! Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że możliwość zabierania głosu, kształtowania polityki polskiej tutaj, w Sejmie, i kształtowania polityki polskiej również na arenie międzynarodowej jest tą wielką naszą zdobyczą wywalczoną solidarną postawą pokoleń nieżałujących ofiar, z utratą życia włącznie, i to jeszcze do naszych, zupełnie niedawnych czasów.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Antoniego Kobielusza z Klubu Parlamentarnego SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Swoje wystąpienie chciałbym poświęcić polityce wschodniej. Dostrzegam pozytywne elementy polityki wschodniej zawarte w dzisiejszym wystąpieniu ministra spraw zagranicznych, dotychczasowa praktyka budzi jednak sporo zastrzeżeń. Zachód, którego jesteśmy częścią w sensie kulturowym, zabiega o dobre stosunki z Rosją i Ukrainą. Rosja, z prezydentem Putinem na czele, szybko wchodzi w sprawy światowe i europejskie, coraz skuteczniej też rozwiązuje swoje problemy wewnętrzne. Tymczasem można mieć wrażenie, że rząd polski jakby specjalizuje się w zakłócaniu stosunków z Rosją. Oczywiście mam świadomość tego, że jakość stosunków zależy od obydwu stron, uważam jednak, że powinniśmy zrobić wszystko, co możliwe po naszej stronie, aby wymagać więcej od naszego partnera. Niefortunnie, praktycznie tylko w Polsce pojawiły się krytyczne komentarze w związku z wyborem prezydenta Putina. To było po prostu niemądre.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PoselAntoniKobielusz">Poważnym niedostatkiem stosunków z Rosją jest także brak współpracy naukowej między naszymi krajami. Na przykład w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych studiują Amerykanie, Brytyjczycy, a Polaków brakuje. Za mało rząd robi na rzecz strategicznego partnerstwa z Litwą i Ukrainą. Prezydent Aleksander Kwaśniewski w tym zakresie działa bardzo skutecznie, budząc międzynarodowe uznanie, jednak wsparcie ze strony rządu wydaje się niezbędne. Międzynarodowa współpraca regionalna, realizowana poprzez poszczególne województwa, również powinna wspierać politykę wschodnią rządu. Rola MSZ jest w tym zakresie szczególna, ponieważ priorytety współpracy zagranicznej przyjmowane przez poszczególne sejmiki są za każdym razem konsultowane z tym ministerstwem. Wydaje się, że powinniśmy także posiadać koncepcję poprawy stosunków z Białorusią. Na poparcie zasługuje zgłoszona z tej trybuny propozycja posła Wierchowicza, który postulował zwiększenie liczby osób z Białorusi studiujących w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PoselAntoniKobielusz">Następna sprawa, Stany Zjednoczone bardzo dużo inwestują w Chinach, a państwa Unii Europejskiej w Rosji, w Kazachstanie, w Azerbajdżanie, Gruzji i innych krajach. Zachód wchodzi również na te rynki wschodnie, które jeszcze niedawno były naszą domeną. Dziś jesteśmy z nich wypychani, często z własnej winy. Za rządów poprzedniej koalicji mieliśmy pozytywny bilans handlowy na tym obszarze, a dziś jest groźny deficyt. Słusznie akcentujemy nieprzestrzeganie praw człowieka w Chinach, w innych państwach, ale naganne jest to, iż zaniedbujemy współpracę gospodarczą z tym krajem. Zamiast ubolewać nad tym, że Unia Europejska sprzedaje na Wschodzie dotowaną żywność, warto zastanowić się, co należy zrobić, aby być konkurencyjnym na tym właśnie przyszłościowym rynku. Wydaje się, że bez poważnych nakładów nie poprawimy naszych relacji ekonomicznych ze Wschodem.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PoselAntoniKobielusz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Uważam, że polityki wschodniej nie można uznać za mocną stronę obecnego rządu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Adama Łozińskiego z Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoselAdamLozinski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! W swoim wystąpieniu chcę przedstawić propozycję współpracy transgranicznej opracowaną przez środowiska Porozumienia Polsko-Chrześcijańskich Demokratów województwa podkarpackiego, chodzi o element związany z polską granicą wschodnią. Chcę powiedzieć o jej założeniach, strategii i instrumentach.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PoselAdamLozinski">Miejsce Polski w zjednoczonej Europie ma być miejscem wyróżniającym się na miarę dziejów państwa i narodu oraz wartości naszej kultury. W polityce wschodniej interesem Polski jest umacnianie niepodległości Białorusi, Litwy, a szczególnie Ukrainy. Województwo podkarpackie jest najważniejszym obszarem dla polskiej polityki wschodniej, jeśli chodzi o stosunki przygraniczne. Powyższe założenia nakładają na rząd obowiązek szczególnej opieki nad wszelkimi formami polskiej aktywności na kierunku wschodnim, a szczególnie wobec Ukrainy. Do nich należy właśnie współpraca transgraniczna.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#PoselAdamLozinski">Jeśli chodzi o strategię, proponujemy przyjęcie tzw. obrotowej strategii pomocy cywilizacji europejskiej na Wschód za pośrednictwem polskich instytucji, korzystając z polskich doświadczeń, i - odwrotnie - promocji spraw krajów wschodnich w Europie Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#PoselAdamLozinski">Wobec Ukrainy w tym celu można praktycznie zastosować strategię polegającą na zasadzie - pomóżcie nam, pomóc wam. Oparta jest ona na założeniu, im szybciej dostosujemy się do standardów europejskich, tym szybciej staniemy się porównywalnymi partnerami we współpracy. Ową strategię stosować trzeba równomiernie, dwustronnie wobec Wschodu i Zachodu. Wobec Wschodu w postaci oferty, że my (Polska, województwo) możemy wam (Ukrainie i zachodnim obwodom przygranicznym) pomóc w nabywaniu praktycznej i teoretycznej wiedzy o budowaniu i funkcjonowaniu ustroju demokratycznego państwa prawa i o gospodarce wolnorynkowej, a wy dzięki tej wiedzy staniecie się szybciej partnerami, z którymi będziemy mogli trwale współpracować. Oba państwa i regiony przygraniczne mogą na tym skorzystać. Polska leży między Ukrainą i innymi państwami a Zachodem. Jest już w NATO, jest krajem stowarzyszonym z Unią Europejską, jest więc potencjalnym najlepszym partnerem do współpracy i najtańszym. Z polskich województw podkarpackie posiada najwięcej atutów, by najintensywniej prowadzić ową politykę. Wobec Zachodu strategię tę uzasadnić można następująco: jesteśmy najbliżej Wschodu, czujemy go mentalnie, znamy go dobrze, mamy wspólne z częścią Wschodu dzieje (Rzeczpospolita Jagiellonów), przeszłość trudną, do dziś wzbudzającą emocje, ale przeszłość jedyną, jaką posiadamy. Jesteśmy więc naturalnymi ambasadorami zarówno własnej sprawy, jak i Zachodu na Wschodzie oraz Wschodu na Zachodzie. Wszystkie strony mogą na tym skorzystać. Aby tak się stało, musimy otrzymać większe niż dotychczas wsparcie na programy transgraniczne oraz inwestycje infrastrukturalne przygraniczne, na wzór bądź w ramach programów strukturalnych przedakcesyjnych do Unii Europejskiej. To wsparcie potrzebne jest nam oraz Wschodowi - Ukrainie i Białorusi. Nam dlatego, że musimy jednocześnie podnieść poziom życia do norm Unii Europejskiej oraz odbudować świadomość wielkiej własnej kultury i jej atrakcyjności. Ta świadomość, podobnie jak świadomość historyczna, jest w Polsce bardzo niska. Można rzec, że w okresie PRL powstała potężna wyrwa, którą działania edukacyjne i informacyjne, podjęte w latach 90., tylko częściowo zasypały. Na Wschodzie jest nieporównywalnie gorzej, a więc i odnowa wymaga większego wysiłku i nakładów.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#PoselAdamLozinski">Program polityki wschodniej powinien być nie tylko prowadzony przez samorządowe województwa przygraniczne, jak wynika z ustawy, i koordynowany przez rząd, ale rząd powinien przejąć główny ciężar finansowy prowadzenia konkretnych inicjatyw, gotowość do ryzyka i ponoszenia wydatków. I choć wszystkie sektory życia publicznego powinny w nim uczestniczyć, współfinansując niejako ów program, to dziś już widać, iż bez dodatkowych funduszy nie sprostają temu zadaniu. Szczególnie samorządy nie będą zainteresowane działaniami nieprzynoszącymi bezpośredniego zysku przeliczonego na wymierne kwoty. Więcej, istnieje nawet obawa, że to właśnie sfera kultury, w tym polityki kulturalnej wschodniej, może być najbardziej poszkodowana w cięciach budżetowych samorządów, wynikających z potrzeb bieżących ( m.in. infrastruktura, tworzenie nowych miejsc pracy itp.).</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#PoselAdamLozinski">Polską politykę wschodnią powinno się uprawiać na kilku polach koordynowanych jednocześnie na poziomie regionalnym i krajowym:</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#PoselAdamLozinski">- na poziomie stosunków współpracy regionalnej samorządów, a zwłaszcza w poszczególnych województwach Polski przygranicznej,</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#PoselAdamLozinski">- na poziomie bilateralnym (dwustronnych międzyrządowych komisji),</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#PoselAdamLozinski">- na poziomie wielostronnej komisji międzyrządowej, obejmującej grupę państw karpackich.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#PoselAdamLozinski">Do najważniejszych pól współpracy zaliczamy aktywność polskich samorządów na wszystkich poziomach: gmin, powiatów i województw. W przypadku samorządu województwa podkarpackiego na szczególne uznanie zasługuje szybkie przyjęcie strategii rozwoju województwa i uwzględnienie w jej priorytetach współpracy międzynarodowej, szczególnie ze Słowacją i Ukrainą.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#PoselAdamLozinski">Na poziomie powiatów i gmin ważne jest tworzenie jak najgęstszej sieci powiązań opartych na stosownych umowach. Ważnym elementem polityki wschodniej jest właściwe kształtowanie obrazu Polski w opinii mieszkańców Ukrainy. Tu rola samorządu województwa podkarpackiego jawi się znów jako najważniejsza, bowiem zdecydowana większość cudzoziemców przyjeżdżających ze Wschodu handluje na obszarze do 100 km od granicy, czyli na terenie województwa podkarpackiego.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#PoselAdamLozinski">Program promocji pogranicza Polski i Europy na wschód oraz - za pośrednictwem tego pogranicza - Wschodu na Zachód, może być najważniejszym uzupełnieniem polityki wschodniej Polski. Może nadać jej od dawna oczekiwanych nowych impulsów. Przykładem realizacji praktycznej tej polityki może być program ˝Zielone Karpaty˝. Jego celem jest wszechstronne i racjonalne wykorzystanie walorów i zasobów Karpat jako szansy rozwoju i podniesienia poziomu życia ludzi.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#PoselAdamLozinski">Aby realizować politykę wschodnią, trzeba budować instytucje temu służące. Także instytucje partnerskie, po obu stronach granicy, jako instytucje trwałe nie sezonowe. Powinny one obejmować trzy główne sfery aktywności: gospodarczą, polityczną i kulturalną. Rząd powinien zapewnić fundusze na częściowe uruchomienie owych instytucji oraz zapewnić różne formy wsparcia, dzięki któremu można byłoby korzystać z innych źródeł finansowania.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#PoselAdamLozinski">Ponieważ polski eksport na Ukrainę osłabł między innymi z powodu jej kłopotów gospodarczych oraz polityki władz ukraińskich utrudniających rozwój gospodarczy - w porównaniu na przykład z firmami rosyjskimi - konieczna jest zmiana polityki Polski względem Ukrainy na bardziej stanowczą, jeżeli chodzi o interesy polskich przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#PoselAdamLozinski">Na poziomie województw widzimy potrzebę tworzenia wspólnych agencji rozwoju regionalnego, współpracujących z regionalnymi samorządami i obejmujących gospodarcze i społeczne formy współpracy zagranicznej. Odrębnymi instytucjami mogłyby być instytucje organizujące pomoc Polakom za granicą. Jeszcze innymi powinny być instytucje upowszechniające wiedzę o społeczeństwie i państwie obywatelskim oraz o strukturach zjednoczonej Europy. Powinny one być także głównym orężem promocji Polski. Wydaje się, że w tej sferze najważniejszą, obok samorządu, choć dotychczas niewykorzystaną instutucją może być Euroregion Karpacki.</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#PoselAdamLozinski">Na Ukrainie należałoby przyspieszyć zakładanie instytutów polskich, zachęcając także samorządy do zakładania np. domów polskich w poszczególnych miastach partnerskich, wzorem norymberskiego w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#PoselAdamLozinski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Panie Ministrze! Odbudowa świadomości wspólnych korzeni kulturowych i cywilizacyjnych Litwy, Białorusi, Ukrainy i Polski powinna być jednym z najważniejszych elementów polskiej polityki wschodniej. Rozumiemy ją jako element polityki europejskiej zmierzającej do eliminacji obaw przed tworzeniem nowej bariery cywilizacyjnej na wschodniej granicy Polski po jej wstąpieniu do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#PoselAdamLozinski">We współczesnym świecie ranking państw mierzony jest głównie siłą gospodarczą, siłą pieniądza. W tej kategorii Polska nie jest partnerem dla państw Unii Europejskiej. Jednakże może zmniejszyć dysproporcję siłą swej kultury i doświadczeniem w budowie demokracji parlamentarnej metodami pokojowymi, w tym znaczącymi ze względu na położenie geograficzne w regionie Europy Środkowej. Na te dwie sfery oddziaływania powinniśmy położyć główny nacisk. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Waldemara... przepraszam, panią posłankę Barbarę Blidę z klubu SLD.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Przepraszam, coś ze mną nie w porządku, kobiety nie zauważyłem.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#PoselBogdanLewandowski">(I to jakiej kobiety, panie marszałku!)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselBarbaraBlida">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W ostatnich 10 latach stosunki, najpierw jeszcze ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich, a następnie już z Rosją, moim zdaniem nie były najlepsze, ze wskazaniem na: coraz gorsze, a obecnie są złe. Po rozpadzie Związku Radzieckiego i upadku komunizmu Rosja na powrót buduje swoją tożsamość państwową, wielonarodową. Jest to proces trudny i złożony, na którym nawarstwia się wielowiekowa spuścizna, od Aleksandra Newskiego, Iwana Groźnego, Piotra I, Katarzyny Wielkiej. To jest nie tylko, jak chcieliby niektórzy, dorobek Lenina, Stalina i władzy rad.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PoselBarbaraBlida">Polska polityka zagraniczna przez cztery dziesięciolecia od zakończenia II wojny światowej była w znacznej mierze podporządkowana radzieckiej racji stanu i to było wyznacznikiem naszej ograniczonej suwerenności. Nie ma sprawiedliwych wojen. Każda wojna niesie śmierć i zniszczenie. Czy jednak problem Kosowa można rozwiązać natowskimi nalotami, interwencją bloku militarnego, którego niekwestionowanym hegemonem są Stany Zjednoczone? Poważny kandydat do Białego Domu George Bush jr. nie odróżnia Słowacji od Słowenii. Dla mieszkańców Waszyngtonu, Chicago, Oregonu Czeczenia jest równie odległa, jak milcząca sonda marsjańska, ale każdy pretekst jest dobry dla osłabienia Rosji, gdyż, czy to Rosja, czy Związek Radziecki, kraj ten był, jest i długo jeszcze będzie konkurentem dla Stanów Zjednoczonych. Amerykanie są współcześnie największą potęgą świata, co nie znaczy, że owa pozycja pozwala im na globalizację ideologii pax americana. I nie wiem, czy angażowanie się Polski tak jednoznacznie po stronie tej ideologii jest bardziej opowiadaniem się za Stanami Zjednoczonymi, czy też przeciwko Rosji.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PoselBarbaraBlida">Rosja jest naszym bliskim sąsiadem. Była i nadal powinna być naszym partnerem w handlu. Tam jest potężny rynek zbytu dla naszych towarów. Dziwne jest, że nie zabiegamy o zdobycie swojego stałego, mocnego miejsca na tym rynku, i to w chwili, gdy mamy tak olbrzymi, niebezpieczny już w swej wielkości, deficyt w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PoselBarbaraBlida">Żyjemy na kredyt, konsumujemy produkty zachodnich państw, preferujemy ich towary, mimo że znacząca część naszych firm produkuje towary, na które ma wszelkie światowe certyfikaty jakościowe. Otwarliśmy polski rynek na towary importowane, a na wschodni rynek patrzymy z obrzydzeniem i wyższością.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#PoselBarbaraBlida">Mówimy o instrumentach proeksportowych, i tylko mówimy. Państwa zachodniej Europy dawno są na tym rynku i nie wahały się przed zastosowaniem wszelkich dostępnych metod dla jego zdobycia. Pan minister mówił o bezpieczeństwie, o bezpieczeństwie ekonomicznym. Dobra współpraca z Rosją, możliwość handlu i zbytu naszych towarów na tym rynku są elementem naszego bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#PoselBarbaraBlida">Prezydent Aleksander Kwaśniewski, w ocenie nie tylko sympatyków, swą rozwagą, zwłaszcza w polityce międzynarodowej, zyskał duże uznanie. Prezydent wyraził zaniepokojenie stanem stosunków z Rosją. Miał po temu prawo jako głowa państwa i miał powody, chociażby na podstawie ostatnich wydarzeń w Poznaniu i reakcji instytucji rządowych. Uczynił to taktownie, acz zdecydowanie, i tylko dziwić może reakcja pana ministra, który potraktował, śmiem twierdzić, pana prezydenta niczym studenta podczas kolokwium. Było to swoistym pomieszaniem miejsca, nie mówiąc już o dyplomatycznym faux-pas.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#PoselBarbaraBlida">Coś bardzo znamiennego jest w tym, że lubimy drażnić Rosję. Już trudno nazywać to odreagowywaniem. To zwykła fanfaronada, knajpiany popis szukania zaczepki z silniejszym. Wiem, że wiele głupoty jest także po drugiej stronie, że podsyca się pewne incydentalne zachowania irracjonalnymi działaniami. Ale, chcąc zgody, nie oczekujmy jakiejś zbiorowej ekspiacji ponaddwustumilionowego państwa. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Waldemara Pawłowskiego z klubu AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselWaldemarPawlowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Moje wystąpienie będzie podzielone na dwie części. W pierwszej części chciałbym się podzielić pewną filozoficzną refleksją na temat społeczności międzynarodowej. Druga będzie się odnosiła do stosunków polsko-rosyjskich.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PoselWaldemarPawlowski">Społeczność międzynarodowa jest instytucją prawa natury, jest społecznością naturalną. Stanowi ona najwyższe ogniwo uspołecznienia ludzkości w życiu doczesnym. Święty Augustyn tak to argumentował: Po państwie lub społeczności państwowej następuje społeczność międzynarodowa, trzeci stopień uspołecznienia ludzkości. Rozpoczyna je rodzina, po niej następuje społeczność państwowa, a wreszcie światowa. Pius XII zaś, wychodząc z założenia, iż narody tworzą jedną społeczność mającą wspólny cel i wspólne zadania, stwierdza: Rodzaj ludzki, jakkolwiek z prawa natury ustanowiony przez Boga dzieli się na grupy społeczne, narody i państwa niezależne jedne od drugich w zakresie organizacji życia wewnętrznego i władzy wewnętrznej, to jednak w istocie jest złączony wzajemną więzią moralną i prawną w jedną wielką wspólnotę podporządkowaną dobru wszystkich narodów i rządzoną przez odrębne prawa, które chronią jej jedność i przyczyniają się do rozwoju jej pomyślności. Tak więc potrzeby fizyczne i duchowe skłaniają człowieka do życia wspólnego. Nie ma żadnej racji, dla której naturalna skłonność, pęd do uspołecznienia miałyby się zatrzymać na szczeblu organizacji państwa, które przybiera czasem sztuczne, akcydentalne rozmiary, zasięg terytorialny i ludnościowy. Państwo nie istniało zawsze, lecz jest rezultatem ewolucji historycznej coraz szerszych kręgów uspołecznienia, poczynając od naturalnej bazy życia, jaką jest rodzina. Pewien zakres życia międzynarodowego istniał w rzeczywistości dawniej, niż powstały zorganizowane państwa. Istniała bowiem zawsze wymiana gospodarcza sięgająca do dalekich lądów. Izolacja organizmów państwowych była zjawiskiem sztucznym, wywołanym niedoskonałością środków komunikacji, nieopanowaniem ziemi przez człowieka. Teraz znajdujemy się w nowej sytuacji. Podobna izolacja dotyczyła jeszcze w wiekach średnich wsi, miast, prowincji. Integracja państwa była więc tylko jednym ze stadiów integracji międzynarodowej, procesów zjednoczenia społecznego całej ludzkości. We współczesnym stadium cywilizacji pełnię uspołecznienia osiąga się w życiu międzynarodowym, dlatego że społeczność międzynarodowa jest konieczna. Jan XXIII w encyklice ˝Pacem in terris˝ pisał: Postęp społeczny, porządek, bezpieczeństwo i spokój każdej społeczności politycznej zależą od postępu społecznego, porządku, bezpieczeństwa i spokoju innych społeczności. Postęp i dobrobyt każdego narodu jest jednocześnie przyczyną i skutkiem dobrobytu i postępu innych narodów. Dzięki społeczności międzynarodowej mogą być zaspokojone wszystkie potrzeby życiowe ludzkości. Na przykład w dziedzinie gospodarczej żaden kraj nie ma dziś możności utrzymania swej gospodarki na wysokim poziomie bez wymiany handlowej z innymi krajami. Gospodarki narodowe stają się stopniowo tak związane ze sobą, że w końcu każda z nich stanowi integralną część jednej gospodarki światowej. W dziedzinie kulturalnej brak kontaktów artystycznych, naukowych z innymi krajami prowadzi do stagnacji życia kulturalnego, nie ma bowiem dopływu nowych idei, nowych prądów w nauce, sztuce. Zasada solidarności społecznej domaga się łączenia ludzi w społeczności na coraz wyższych szczeblach, gdyż - jak wskazuje św. Tomasz - tym doskonalsza jest społeczność, im w większym stopniu zdolna jest zaspokoić potrzeby ludzkie. Równocześnie jednak zasada pomocniczości domaga się, aby każda społeczność spełniała tylko te zadania, których nie może spełniać społeczność niższego rzędu. Istnienie społeczności międzynarodowej nie postuluje zniknięcia społeczności państwowej. Przeciwnie, nie przestaje ona być społecznością naturalnie konieczną. Co więcej, nie traci swych dotychczasowych cech, tylko przybierają one inny charakter. Przejście od społeczności państwowej do społeczności międzynarodowej jest procesem historycznym. A procesy historyczne nie dokonują się gwałtownie, lecz w postaci powolnych przemian życia społeczeństw. Elementy życia międzynarodowego sięgają głęboko w dzieje ludzkości, ale realizacja rzeczywistej wspólnoty narodów to zjawisko, które dopiero dojrzewa na naszych oczach, na oczach pokoleń żyjących na przełomie XX i XXI wieku. Na to, aby przybrała ona postać nowej konkretnej formy ludzkiego współżycia, musi się oprzeć nie tylko na rzeczywistej potrzebie społecznej, ale i na rzeczywistych przeżyciach ludzkich. Toteż błędem jest przeciwstawienie idei współżycia narodów idei narodowej. Jeżeli nacjonalizm ma oznaczać nieuporządkowaną miłość ojczyzny, łączącą się z nienawiścią do innych narodów, a kosmopolityzm - wyzbycie się miłości własnego kraju, to oba te kierunki należy odrzucić jako sprzeczne z prawem natury. Właściwe pojęcie idei współżycia międzynarodowego powinno opierać się na uczuciach narodowych i lojalności państwowej, podobnie jak miłość rodziny czy miejscowości rodzinnej nie tylko nie wyklucza miłości ojczyzny, ale jest jej najlepszą podstawą i źródłem.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PoselWaldemarPawlowski">Społeczność międzynarodowa ma więc mieć charakter pomocniczy w stosunku do społeczności państwowej. Naturalna dążność do uspołecznienia - głosi Kodeks moralności międzynarodowej - skłania jednostki do szukania we wzajemnej pomocy koniecznego uzupełnienia słabości i przyrodzonego niedostatku, skłania państwa do szukania ścisłej i stałej współpracy, środka dla spełnienia wszystkich zadań, jakie mają wobec swych własnych poddanych, tak mówi art. 13.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#PoselWaldemarPawlowski">Pomocniczy charakter społeczności międzynarodowej wyznacza jej zadania polityczne. Dobro wspólne, do którego winna zmierzać współpraca narodów, sprowadza się do dwóch zadań zawartych w art. 14 Kodeksu moralności międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PoselWaldemarPawlowski">Po pierwsze, utrzymania porządku międzynarodowego, dzięki któremu państwo, przy zachowaniu pełni swych praw, będzie mogło troszczyć się w spokoju o wykonanie swych zadań społecznych.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PoselWaldemarPawlowski">Po drugie, rozwój cywilizacji przez wymianę i dostarczenie innych dóbr materialnych i duchowych; do tego rozwoju będą się przyczyniały właśnie instytucje międzynarodowe, których celem będzie przychodzenie z pomocą poszczególnym państwom i zgodne podporządkowanie ich wysiłków dla większej korzyści wspólnoty narodów, mam tu na myśli transport, higienę, zwalczanie zła moralnego, ochronę pracy, współpracę umysłową, wymianę handlową.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PoselWaldemarPawlowski">Społeczność międzynarodowa powinna stać się jednym organizmem społecznym, którego człony, poszczególne państwa, będą spełniać odpowiednią rolę wynikającą z ich właściwości gospodarczych i kulturalnych. Usunięcie zatargów międzynarodowych możliwe jest tylko przy pełnej, harmonijnej współpracy wszystkich narodów. Aby spełnić te zadania, społeczność międzynarodowa winna stać się w pełni społecznością, to jest grupą społeczną celową i zorganizowaną, a więc musi posiadać charakter prawny i moralny.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PoselWaldemarPawlowski">A teraz glosa do stosunków polsko-rosyjskich.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PoselWaldemarPawlowski">Przy każdej ocenie sytuacji międzynarodowej należy przyjąć fakt, iż między Polską a Rosją nie ma obecnie żadnych powodów do sporu międzypaństwowego. Rosja obecnie nie zagraża polskiemu bezpieczeństwu, dlatego polska aktywność wobec Rosji może się w czasie możliwym do przewidzenia skoncentrować na wszelkich formach współpracy gospodarczej, kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#PoselWaldemarPawlowski">Obecnie zależność Polski od koniunktury na Zachodzie jest wielka, a więc niebezpieczna i wrażliwa na każde wahnięcie. Rynek Unii Europejskiej jest w wysokim stopniu nasycony i w miarę rozwoju polskiego przemysłu lokowanie na nim wysoko przetworzonych polskich wyrobów będzie coraz trudniejsze. Natomiast o możliwościach rynku rosyjskiego wiemy bardzo wiele i tutaj, na tej sali, była nawet na ten temat mowa, robimy zaś niewiele, a bitwa o ten rynek powinna być naszym zadaniem narodowym. Jej rezultaty mogą mieć decydujący wpływ na naszą pozycję polityczną na Zachodzie, w myśl zasady, o której dzisiaj mówił pan minister Geremek: dla Zachodu siłę Polski mierzy się jej pozycją i wpływami na Wschodzie. Można zatem postawić tezę, iż zasada ta nie straci na aktualności, a wręcz jej znaczenie będzie o wiele większe z chwilą integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#PoselWaldemarPawlowski">Polska polityka wschodnia nie powinna więc kształtować się zgodnie z zasadą sztucznej równości, lecz musi ulec odpowiedniemu zróżnicowaniu i stopniowaniu. Czym innym będzie dla nas Rosja dążąca do stworzenia euroazjatyckiego mocarstwa, czym innym Ukraina, z którą Polska może łączyć się wszelkimi możliwymi więzami, czym innym zaś Białoruś, w której trzeba będzie realistycznie uznać rolę rosyjskiego przedpola i rosyjskiej komunikacji, nie rezygnując ze zbliżenia jej do Polski.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#PoselWaldemarPawlowski">W najbliższej przyszłości nie będzie można budować żadnej rozsądnej i roztropnej wersji stosunków między Polską a kontynentem euroazjatyckim, aż po Morze Japońskie, jeśli na ten obszar patrzeć się będzie li tylko przez pryzmat polskiego męczeństwa narodowego, losów polskich zesłańców, więźniów carskich katorg i radzieckich łagrów. To spojrzenie jest niemiłe obecnym mieszkańcom i gospodarzom tych terytoriów i państw, których ludność tak samo cierpiała w systemie samodzierżawia i totalitaryzmu jak my. Polska polityka wschodnia, by była konstruktywna i korzystna dla naszego narodu i narodów Euroazji, powinna wybiegać w przyszłość, a przyszłość to nie wspomnienia i emocje, lecz naukowe badania, przepływ idei itd.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#PoselWaldemarPawlowski">Myślę, że Rosja postrzega Polskę przez pryzmat polityki bezpieczeństwa i dlatego też lekceważy ona inne domeny stosunków dwustronnych. Jawi się zatem pytanie: Czy jest możliwe polsko-rosyjskie pojednanie na wzór już wyraźnie się kształtującego polsko-niemieckiego? Szanse są na pewno mniejsze i wymaga to dłuższego okresu, jednak należy oczekiwać, iż w najbliższym czasie stosunki polsko-rosyjskie ułożą się na średnim poziomie stosunków dobrosąsiedzkich, poniżej poziomu pojednania, lecz powyżej biernego jałowego pokojowego współistnienia. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Bogdana Lewandowskiego z Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wejście Polski do Unii Europejskiej jest celem strategicznym Polski od samego początku transformacji społeczno-gospodarczej. Niestety pod rządami koalicji AWS - Unia Wolności ten cel zaczął się oddalać. Niedawno delegacja klubów poselskich, w której brałem udział, podczas wizyty w Parlamencie Europejskim mogła się przekonać, że nie ma w Unii entuzjazmu dla otwarcia się na Polskę. Z brutalną szczerością powiedziano nam, że najszybciej Polska może znaleźć się w Unii Europejskiej w roku 2006. Dzień po naszym wyjeździe w Brukseli, stolicy Unii Europejskiej, przebywał premier Jerzy Buzek, który wyniósł stamtąd zupełnie odmienne wrażenia. Z uśmiechem zapewnił obywateli Rzeczypospolitej, że wszystko jest w najlepszym porządku i data przystąpienia Polski określona na dzień 1 stycznia 2002 r. nie jest zagrożona. Nie wiem, czemu mają służyć tego rodzaju deklaracje. Dyplomacja uśmiechu wobec własnych obywateli nie może znaleźć aprobaty ani w kategoriach estetycznych, ani racjonalnych. Polska rzeczywiście znalazła się w trudnym położeniu z winy rządu, który nie wykazał się dostateczną wyobraźnią i stanowczością zarówno w wymiarze merytorycznym, jak i personalnym. To, co działo się z obsadą stanowiska sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, nabrało cech głębokiej patologii. Bądźmy jednak sprawiedliwi, nie wszystkie zawirowania wokół naszego wejścia do Unii, uczestnictwa w integracji obciążają stronę rządową. Także można mieć poważne zastrzeżenia do unijnych partnerów. To ich egoizm stoi na przeszkodzie w dotrzymaniu wcześniej złożonych zobowiązań. Przyjęcie Polski do Unii oznacza konieczność wyasygnowania dodatkowych środków, a taką perspektywę wyborcy przyjmują z dużą niechęcią. Jeżeli do tego dodać obawy przed polską siłą roboczą i produktami rolnymi, to staje się jasne, dlaczego z Brukseli wysyłane są tak nieprzyjemne sygnały. W tej sytuacji, szczególnej sytuacji, i rząd, i opozycja powinny mówić jednym głosem, bo sprawa jest dla Polski wagi najwyższej. Dał temu wyraz w swoim wystąpieniu przewodniczący klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej pan poseł Leszek Miller. Zupełnie niezrozumiałe są polemiki ze strony niektórych posłów Akcji Wyborczej Solidarność odnoszące się do wystąpienia, które w ogóle nie miało miejsca. Rozumiem, że nadarzyła się okazja podjęcia polemiki z przewodniczącym Millerem, ale, na litość boską, panowie, polemizujcie z żywym, rzeczywistym Millerem, a nie twórzcie go na modłę swoich wyobrażeń.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PoselBogdanLewandowski">Dzisiejsza debata dobitnie wykazała, że politykę zagraniczną należy realizować w poczuciu szczególnej odpowiedzialności i powagi. Nie można, nie narażając się na śmieszność, deklarować, jak uczynił to premier Buzek, że Polska będzie ambasadorem Maroka w staraniach tego państwa o przyjęcie do Unii Europejskiej. Nie można, nie narażając autorytetu Polski, prowadzić polityki zagranicznej wobec Rosji w sweterku. Przywrócenie dyplomatycznych standardów w stosunkach z tym państwem jest sprawą niezwykle pilną. Prezydent Clinton w działalności politycznej kieruje się maksymą: Gospodarka, durniu. Nie zapominajmy o Clintonie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Nie zapomnimy.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Stycznia z Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przemawiać w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność. Jako przedstawiciel ostatni chciałbym się odnieść w swoim wystąpieniu przede wszystkim do tych akcentów, które pobrzmiewały w wystąpieniach przedstawicieli opozycji. W pełni akceptuję wszystkie tezy i argumenty, które przedstawił w swoim wystąpieniu pan minister. Akceptuję, jako przedstawiciel klubu tworzącego większość rządową, kierunki i zasady prowadzenia polityki zagranicznej. Wydawać by się mogło - uwzględniając wysiłek, który niepodległe państwo polskie w ciągu ostatnich 11 lat podejmuje w tym właśnie sektorze działalności publicznej, jakim jest polityka zagraniczna - że zgoda, która wielokrotnie była deklarowana przez przedstawicieli opozycji, jest zgodą szczerą. Mam jednak wątpliwości, słuchając tych wystąpień. Zwłaszcza w wystąpieniach posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej - państwa posłów, bo również pani poseł Blidy - ze zdumieniem konstatuję nuty dalekie od deklaracji, których mogliśmy wysłuchać przed paroma godzinami w wystąpieniu przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej pana Leszka Millera. Złożył on ofertę współodpowiedzialności za prowadzenie negocjacji, a nawet za przekształcenia gospodarcze zbliżające system Polski do systemu Unii Europejskiej. Wydaje mi się jednak, że poza deklaracjami takiej oferty warto byłoby również wypełnić je treścią. Niestety w dalszym ciągu swojej mowy pan Leszek Miller trochę minął się z własną deklaracją i pytając np., kto prowadzi politykę zagraniczną polskiego rządu, czy minister Pałubicki, czy minister Geremek, przypominając wystąpienia ministra Pałubickiego, pomylił działalność szefa Urzędu Ochrony Państwa, ministra nadzorującego działalność tego urzędu, z prowadzeniem polityki zagranicznej. Proszę państwa, łączenie faktu nadzorowania działalności urzędu - skutecznego, jak się okazało - z prowadzeniem polityki zagranicznej nie najlepiej świadczy o tym, w jaki sposób Sojusz Lewicy Demokratycznej ocenia polską politykę zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Sądzę, że również wystąpienie pana posła Dobrosza z Polskiego Stronnictwa Ludowego jest elementem, powiedziałbym, nie współdziałania, współtworzenia polskiej polityki zagranicznej, ale raczej znajdowania dziury tam, gdzie jej po prostu nie ma. Uważam, że stwierdzenie pana posła, wygłoszone w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, że dotychczasowe próby określenia polskiej racji stanu przez rząd AWS-UW PSL uznaje za chybione i płytkie, jest absolutnie stwierdzeniem błędnym i właśnie chybionym i płytkim. Pomyłka w diagnozie, którą pan poseł Dobrosz w imieniu PSL przedstawił, jest moim zdaniem bez wątpienia pomyłką dyskwalifikującą całe to wystąpienie. Sądzę, że współpobrzmiewające tony w wystąpieniach pana posła Dobrosza i Łopuszańskiego nie są tonami przypadkowymi. Jest tu mylenie skutków z przyczynami i wyrażam wobec tego dużą dezaprobatę.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Proszę Państwa! Wydaje mi się, że kiedy popatrzymy z perspektywy roku 2000 na ostatnie 200 lat naszej historii, to widzimy wyraźnie w tym okresie wyznaczonym datą ostatniego, trzeciego rozbioru Polski - 1795 r. i rokiem 1989 jako rokiem wskrzeszenia polskiej niepodległości, że te zaledwie 30 lat pełnej niepodległości i suwerenności Polski - myślę tu o dwudziestoleciu międzywojennym i o tym ponaddziesięcioletnim okresie Rzeczypospolitej Polskiej - to są lata tragicznych doświadczeń, zwieńczonych wielkimi sukcesami właśnie w polityce zagranicznej, i niedocenianie tych sukcesów, współtworzonych przez wszystkie rządy III Rzeczypospolitej, również przez rząd poprzedniej koalicji, jest dużym błędem naszej dzisiejszej opozycji. Wydaje mi się, że trzeba to właśnie podkreślić z tej perspektywy, z perspektywy ostatniego mówcy z Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Chciałem podziękować panu ministrowi, jak również całemu rządowi, za prowadzenie takiej właśnie polityki, która pozwoliła w sposób jednoznaczny utwierdzić polską niepodległość odzyskaną w roku 1989. Spełniły się marzenia pokoleń naszych ojców, dziadów, pradziadów, którzy chcieli Polski suwerennej i niepodległej. I tę suwerenność i niepodległość, panie ministrze, dzięki również panu i rządowi pana premiera Jerzego Buzka, utrzymujemy - i nie tylko utrzymujemy, ale mam nadzieję, że w tym łańcuchu przekazywanych obowiązków i praw również jednoznacznie zakotwiczymy właśnie przez uzyskanie członkostwa w strukturach Unii Europejskiej. Tak bowiem postrzegam ten cel nadrzędny, który pan minister w sposób jednoznaczny określił.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Bolesność stosunków wschodnich - tzn. nie całkiem wschodnich, bo sądzę, że błąd, który popełniają państwo posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy piętnują cały czas złe stosunki polsko-rosyjskie, zapominając o bardzo poprawnych, niemal wzorcowych stosunkach polsko-ukraińskich, o bardzo dobrych stosunkach polsko-litewskich, no, polsko-białoruskie są z natury swojej dziwacznymi stosunkami, ale to nie z powodu polskiej polityki - to jest błąd...</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PoselCzeslawBielecki">(Za jaką cenę mieli kiedyś sami dobre stosunki?)</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Rozumiem, że warto zapominać, będąc posłem czy posłanką SLD, o tej właśnie cenie. Natomiast zdumienie moje budzą, jeszcze raz podkreślam, takie bardzo dziwne akcenty pojawiające się w wystąpieniach państwa posłów SLD - chyba że po prostu jest to start w kampanii prezydenckiej pana prezydenta Kwaśniewskiego, bo inaczej sobie tego nie potrafię wytłumaczyć. Mówienie o polityce polsko-rosyjskiej w kategoriach błędu strategicznego, z elementami frazeologii antynatowskiej, powiedziałbym, i odkrywaniem frazesów, które pamiętamy jeszcze z dawnej epoki, wydaje mi się przdsięwzięciem absolutnie chybionym i politycznie nieuzasadnionym. Budzi to moje zdziwienie tym bardziej, że mówiły o tym osoby o tak znanych nazwiskach jak pan poseł Iwiński, pani poseł Blida, pan poseł Lewandowski czy pan poseł Kobielusz. Przykre to jest, ale, jak rozumiem, widocznie ta deklaracja pana posła przewodniczącego Millera została wypełniona treścią dokładnie odwrotną.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PoselMiroslawAndrzejStyczen">Panie Ministrze! Jeszcze raz składam podziękowanie na ręce również pańskich współpracowników i dziękuję serdecznie za to, co pan i pańscy współpracownicy robią dla Polski.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Słomskiego z klubu SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoselAndrzejSlomski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Spowolnienie procesu integracji Polski z Unią Europejską i wyraźne wyhamowanie tempa rozszerzania Unii nie jest i nie może być tylko powodem niepokoju elit. Obniżenie tempa wzrostu gospodarczego, spadek poparcia i zniechęcenie społeczne mogą być negatywnymi następstwami wielu już wypowiedzi polityków Zachodu, którzy nie ukrywają swojego rozczarowania.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PoselAndrzejSlomski">Pan minister spraw zagranicznych był łaskaw określić stan gotowości Rzeczypospolitej Polski, jeśli chodzi o wejście do Unii Europejskiej, na styczeń 2003 r. Co jednak się stanie, jeśli termin ten zostanie przesunięty czy to na 2005 r., czy to na 2007 r.? Co w takim przypadku zakładać będzie polska polityka zagraniczna? Czy będzie się wskazywało na zewnętrzne przeszkody lub kłopoty wewnątrz samej Unii? Jaki jest w istocie wariant i scenariusz na wypadek przeciągania się procesu integracji Polski z Unią? Tego, choć nie tylko, zabrakło mi w wystąpieniu pana ministra Geremka.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PoselAndrzejSlomski">Cieszy, że w wystąpieniu pana ministra zaakcentowana została deklaracja aktywizowania naszych kontaktów z sąsiadami i innymi państwami regionu oraz kontynuowania naszego zaangażowania w działalność istniejących subregionalnych instytucji współpracy wielostronnej. Za ważny uznał pan minister rozwój współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Chciałbym wskazać na pewien przykład dotyczący działalności subregionalnej instytucji, jaką jest Środkowoeuropejskie Porozumienie o Wolnym Handlu - CEFTA, bo o nim chciałbym wspomnieć. Potrzeba jej utworzenia wskazywana była ongiś przez kraje Unii Europejskiej, które uważały, że kraje Europy Środkowej dążące do członkostwa w Unii Europejskiej powinny najpierw we własnym gronie przetestować umiejętność współpracy gospodarczej, zanim zetkną się z o wiele wyższymi wymaganiami unijnego Wspólnego Rynku. Argumentem za powołaniem CEFTA były także doświadczenia samej Unii, z których wynika, że o powodzeniu procesu integracji europejskiej decyduje rozwój kontaktów między częściami składowymi obszaru Unii - krajami i regionami. Rozbudowa kontaktów handlowych, produkcyjnych i finansowych między państwami Europy Środkowej będzie zatem procentować po przyjęciu tych krajów do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PoselAndrzejSlomski">Z dzisiejszej perspektywy widać, że podpisane w grudniu 1992 r. porozumienia w sprawie utworzenia strefy wolnego handlu stanowiły jedyny chyba sukces współpracy państw Grupy Wyszehradzkiej. Poza obszarem handlu współpraca krajów grupy ograniczyła się do werbalnych deklaracji.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#PoselAndrzejSlomski">W maju ub. r. w Pradze po raz pierwszy od 8 lat odbyło się spotkanie na szczycie państw grupy. Wszystkie kraje uznały potrzebę pogłębienia współpracy, zwłaszcza w takich dziedzinach, jak szkolnictwo (wymiana stypendialna, powołanie Uniwersytetu Wyszehradzkiego), kultura i informacja (zorganizowanie wspólnego programu telewizyjnego), ochrona środowiska i wiele innych deklaracji. W 2000 r. ostatecznie okaże się, czy i w jakim zakresie wspomniane deklaracje znajdą odzwierciedlenie w praktyce. Pierwotnie proces tworzenia strefy wolnego handlu miał zostać zakończony w 2002 r. Dziś nawet objęcie zdecydowanej większości artykułów rolno-spożywczych zerową stawką celną lub preferencjami celnymi nie zmienia faktu, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie ma szans na utworzenie strefy wolnego handlu w tym segmencie wymiany. Praktyka pokazuje, że w ramach dotychczasowej współpracy handlowej państw CEFTA wykorzystano jedynie część potencjalnych możliwości, z różnych zresztą przyczyn.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PoselAndrzejSlomski">CEFTA została pomyślana jako swoisty poligon doświadczalny przygotowujący państwa członkowskie do działania w warunkach rozwiniętej gospodarki rynkowej. Rozwój współpracy miał potwierdzić dojrzałość do funkcjonowania w strukturach Unii Europejskiej. Nie chodziło zatem o utworzenie ugrupowania konkurencyjnego wobec Unii, lecz instytucji, która miała krajom stowarzyszonym ułatwić drogę do struktur unijnych. W praktyce współpraca w ramach CEFTA ogranicza się do prostej wymiany handlowej, zwłaszcza towarami przemysłowymi, którymi obrót został całkowicie zliberalizowany, w odróżnieniu od rynku rolnego wciąż częściowo chronionego za pomocą ceł i instrumentów pozataryfowych. Nie udało się poszerzyć zakresu współpracy o kwestie dotyczące swobodnego przepływu kapitału, usług i osób, co było bardzo ważne w kontekście przygotowań do członkostwa w Unii Europejskiej i udziału we Wspólnym Rynku. Jest więc sytuacja, co do której ma się wrażenie braku odpowiedniego czy skutecznego wykorzystania tej organizacji. Trudno więc nie dostrzec problemów i nie postawić pytań o przyczyny. Czy wykazaliśmy tu wystarczającą inicjatywność? Czy, i jakie, istnieją możliwości, jeśli chodzi o nasze zaangażowanie w rozwój tej organizacji? Jakie oczekiwania tak naprawdę wiązać trzeba z tą organizacją, jakie są jej perspektywy? Stawiam te problemy, ponieważ gdyby miał nas czekać jakiś bliżej nieokreślony okres oczekiwania na gotowość Unii Europejskiej do rozszerzenia, to wydaje się nieodzowne wykorzystanie tych struktur i zbudowanie rzeczywiście rozumnej polityki wschodniej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Iwińskiego. (Poseł Tadeusz Iwiński rozmawia przez telefon)</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Uzgodnił pan z zagranicą, tak?</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#PoselBogdanLewandowski">(Żeby była bardzo szybka reakcja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wprawdzie wyjątkowo klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej ma jeszcze 20 minut, bo kilku żelaznych mówców także nie zdołało z różnych względów wystąpić, ale ja nie zamierzałem tej luki wypełnić, i nie zamierzam jej wypełniać w całości, gdyby nie wystąpienie szczególnie pana posła Stycznia, a wcześniej polemiczny głos pana posła Libickiego. Gdyby nie wystąpienie byłego wojewoda bielskiego, to nie zabierałbym głosu w tamtej sprawie.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Gdy wysłuchałem wystąpienia pana posła Stycznia, to przypominała mi się taka maksyma Karola Iżykowskiego, że kot nie porzuca łapania myszy, mimo wynalezienia pułapek. Otóż właśnie pan poseł Styczeń zachował się tak, jak jest w tej maksymie, tzn. że trzeba gonić króliczka i tym króliczkiem ma być Sojusz Lewicy Demokratycznej, a AWS jest od tego, żeby piętnować, stać na straży itd. Ale mówiąc zupełnie serio, po pierwsze, przecież nie zaproponowaliśmy formalnie wypełnienia treścią oferty, którą nie raz przedstawiał przewodniczący klubu SLD, i wspomniał o niej dzisiaj, jeżeli chodzi o współodpowiedzialność w sprawach negocjacji i dyskusji o Unii Europejskiej. A przecież to łatwo sobie można wyobrazić - wierzymy w inteligencję panów - że jeżeli jest 31 obszarów negocjacyjnych, to w kilku najważniejszych wystarczy konsultować się z opozycją. Mówiłem, że w Austrii, Finlandii, Szwecji codziennie rządy z opozycją, i to różnego koloru, konsultowały wszystkie sprawy. Z nami raz skonsultowano w drodze aktu, który, odnieśliśmy wrażenie, był aktem łaski, stanowisko w sprawach rolnictwa. A jeżeli chodzi o przepływ kapitału, o kwestie transportu, o wiele podstawowych rzeczy, to nie ma na to miejsca. I do tego nie potrzeba wielkiej wyobraźni, chyba że pan premier czekał do czasu powołania sekretarza Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. No więc teraz jest już ta osoba i łatwiej będzie zrozumieć, o co nam chodziło.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Po wtóre, jeżeli chodzi o Rosję, nie może być tak, żeby prezydent Rzeczypospolitej musiał zastępować rząd w kwestiach układania stosunków z jednym z najważniejszych sąsiadów. Prezydent ma określone prerogatywy, także w polityce zagranicznej, ale nie są to prerogatywy ani wyłączne, ani decydujące. Otóż w tych trudnych, napiętych momentach to prezydent Aleksander Kwaśniewski zachowywał racjonalność i ten rwący się dialog polsko-rosyjski, rwący się z winy obu stron, jeśli tak można powiedzieć, żeby nie było wątpliwości, utrzymywał. Co więcej, przecież to nam czasem politycy z krajów NATO i z Unii Europejskiej zwracają uwagę, że nie potrafimy ułożyć sobie dobrze stosunków z Rosją. Przecież to powinna być nasza specyfika. My się na tym najlepiej znamy, jeżeli chodzi o Ukrainę, o Litwę, o Białoruś. Powinniśmy być uważani za ekspertów. Natomiast, jak powiedział to wcześniej pan poseł Pastusiak, faktem jest, i to niedobrym, że spośród wszystkich państw NATO, Polska ma dzisiaj najgorsze stosunki z Rosją. My powinniśmy mieć te stosunki równoprawne, nie na kolanach i nie tak, jak kiedyś bywało, jeżeli chciałby to jeszcze ktoś z państwa raz usłyszeć, ale też nie z pozycji mentorskiej. Dla nas, dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej orientacja euroatlantycka jest nieodwracalna. Nawiasem mówiąc, nie wiem, o co chodzi panu posłowi Styczniowi, bo np. w sprawach NATO w ogóle dzisiaj się nie wypowiadałem, więc jak mogłem podważać jakiś kanon. Nie słyszałem, niestety, wystąpienia pani poseł Blidy, ale nie sądzę, żeby ona...</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#PoselBogdanLewandowski">(Widocznie pan poseł głośno myślał.)</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#PoselTadeuszIwinski">Tak. I ostatnia sprawa, jeśli chodzi o pierwszy, zasadniczy wątek. Otóż to nie pan poseł Miller pomylił funkcję pana ministra Pałubickiego, tylko pan minister Pałubicki pomylił swój zakres odpowiedzialności, bo w dobrze skonstruowanych systemach demokratycznych jest tak, że szefowie służb specjalnych albo ministrowie nadzorujący te prace w ogóle się nie wypowiadają lub wypowiadają się jak najrzadziej, nie urastają do roli kreatorów czy współdemiurgów polityki zagranicznej; w tym przypadku polskiej polityki zagranicznej. Czyli ten zarzut powinien być postawiony pod zupełnie innym adresem.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#PoselTadeuszIwinski">I druga kwestia. Pan poseł Libicki, który obecnie przewodniczy polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - i z tego tytułu, jak rozumiem, padła ta krytyka - ubolewał, że część naszej delegacji, czyli parlamentarzyści SLD, nie poparła kandydatury byłej pani premier, pani minister Hanny Suchockiej na funkcję sekretarza generalnego Zgromadzenia w czerwcu ub. r. Tak się stało - nie chcę wracać szczegółowo do tego wydarzenia - tylko że:</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#PoselTadeuszIwinski">Po pierwsze, w dobrze zorganizowanych krajach, jeszcze raz to przypomnę, jeżeli rząd ma taki pomysł, to wcześniej konsultuje to z opozycją, na zasadzie szans. Do nas się nikt nie zwrócił; z wyjątkiem ostatnich kilku dni.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#PoselTadeuszIwinski">Po wtóre, w Zgromadzeniu jest tak, że głosuje się według kryteriów politycznych i gdy było 3 kandydatów, to brytyjscy konserwatyści nie głosowali na brytyjskiego labourzystę, tylko na kandydata konserwatywnego, Austriaka, pana Schwimmera, i - analogicznie - austriaccy socjaldemokraci nie głosowali na austriackiego chadeka pana Schwimmera, lecz na brytyjskiego socjalistę.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#PoselTadeuszIwinski">Następna kwestia. Przykro mi to powiedzieć. Parlamentarzyści ówczesnej Unii Demokratycznej w latach 1993-1994 bojkotowali prace polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, nie uczestniczyli w nich przez rok. Członkiem tej delegacji była pani premier Suchocka. To się bardzo w Strasburgu pamięta, bo stanowiło to naruszenie pewnych reguł. Powrócili do delegacji po roku. Gdyby nie ten bojkot, pani premier Suchocka miała ogromne szanse, ponieważ wtedy powstał wakat. Proszono by ją wówczas o objęcie funkcji szefa grupy chadeckiej, do której by należała, bo tak było później, i niemalże automatycznie - tak jak się to stało w przypadku zupełnie nieznanej na gruncie międzynarodowym posłanki do Bundestagu pani Leni Fischer - byłaby przewodniczącą Zgromadzenia. Mielibyśmy polską przewodniczącą Zgromadzenia przez pełną kadencję.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#PoselTadeuszIwinski">I ostatnia uwaga w tej materii. Generalnie powinniśmy się nauczyć dobrze przygotowywać polskie kandydatury, które mają szanse lub nie mają szans na objęcie ważnych funkcji międzynarodowych. W tej mierze powinniśmy się uczyć szczególnie od Hiszpanów, Portugalczyków, także Włochów. Chodzi o to, żeby nie powtarzały się historie takie jak ta, która miała miejsce kilka lat temu, gdy jeden z ministrów spraw zagranicznych, starając się o funkcję sekretarza generalnego ONZ, dostał kompromitującą liczbę głosów, żeby nie popełniono takich błędów, jakie były, gdy ubiegaliśmy się o funkcje sekretarza generalnego OBWE. Powinniśmy zajmować więcej stanowisk. I myślę, że jeśli w tej sprawie będziemy działali zgodnie, to te operacje mogą być udane. Jestem zadowolony, tak jak chyba wszyscy, że od kilkunastu dni mamy przedstawicielkę Polski, która objęła funkcję szefa Europejskiej Komisji Gospodarczej. A więc potrzebna nam jest wyobraźnia. Jak mówił wybitny poeta francuski Charles Baudelaire, wyobraźnia jest królową zdolności, a zarazem królową prawdy. I tylko gwoli prawdy chciałem te wszystkie kwestie przypomnieć. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zgłosili się panie i panowie posłowie do zadania pytań.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Czy ktoś jeszcze chciałby się zapisać do zadania pytania? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">A zatem zamykam listę pytających, a jest ich piętnastu.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę pana posła Seweryna Kaczmarka o zadanie pytania.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadawanie pytań precyzyjnie, bo widzę zniecierpliwienie sali; środek sali jest bardzo...</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PoselSewerynKaczmarek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PoselSewerynKaczmarek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym panu ministrowi zadać pytanie dotyczące rozwoju połączeń komunikacyjnych z krajami europejskimi i z krajami Azji, zwłaszcza Azji wschodniej, tj. Chinami, Japonią, Koreą Południową, dokąd nie sięga żadne polskie połączenie lotnicze. Przed 10 laty LOT miał w swoim rozkładzie rejsy nie tylko do Bangkoku i Pekinu, ale też Bombaju i Singapuru. Minister transportu i gospodarki morskiej, panie ministrze, podjął decyzję o likwidacji ostatniej linii transportowej, jaką jest połączenie lotnicze z Bangkokiem. Oznacza to koniec naszej obecności w tym rejonie. Linia Warszawa-Bangkok ma ogromne znaczenie dla polskiej polityki zagranicznej i dla promocji Polski w krajach zrzeszonych w ASEAN; z dyrekcją regionalną w Bangkoku powiązana jest znaczna liczba mniejszych biur i agencji turystycznych, będących przedstawicielami LOT w różnych państwach tego regionu. Są to biura reklamujące turystykę przyjazdową do Polski. Z chwilą jej likwidacji Polska zostanie pozbawiona ważnego narzędzia promocyjnego w regionie, w którym i tak promocja Polski jest bardzo słaba.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PoselSewerynKaczmarek">15 września br., chcę przypomnieć, rozpocznie się olimpiada w Sydney. Połączenie z Bangkokiem to bardzo dobre połączenie tranzytowe z Australią. Jedną decyzją likwiduje się to wszystko, mimo że w odpowiedzi na pytania poselskie oraz zapytanie Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Transportu i Łączności dowiadujemy się, że linia ta cechowała się bardzo wysokim współczynnikiem wykorzystania miejsc pasażerskich, to jest od 80 do 100%. To lepiej niż Air France, Finnair, KLM, British Airways czy Lufthansa. Minister transportu i gospodarki morskiej używa nietrafnych argumentów, panie ministrze, że linia ta przynosi określone straty. Do wyliczenia tych strat przyczynia się przyjęty w LOT system liczenia kosztów, który dyskryminuje linie dalekiego zasięgu, a preferuje linie krótkie. Jak pan minister ocenia takie działania ministra transportu i czy pan minister podejmie odpowiednie działania w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PoselSewerynKaczmarek">Kolejne pytanie dotyczy połączeń kolejowych z krajami Unii Europejskiej. W ostatnim okresie zlikwidowano połączenie kolejowe Warszawa-Paryż, a od 27 maja br. likwiduje się połączenie kolejowe Warszawa-Frankfurt nad Menem. Dlaczego Ministerstwo Spraw Zagranicznych toleruje takie działania Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej i czy są one konsultowane w MSZ? Czy polityka zagraniczna państwa, akceptowana przez prezydenta i parlament, realizowana przez rząd Rzeczypospolitej, nie dotyczy ministra transportu i gospodarki morskiej? Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Wojciech Nowaczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PoselWojciechNowaczyk">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#PoselWojciechNowaczyk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W wystąpieniu pana ministra spraw zagranicznych oprócz omówienia wielu ważnych spraw był też fragment dotyczący zapewnienia równych praw dla mniejszości narodowych. W związku z tym chciałbym pana ministra zapytać, czy polska mniejszość narodowa w Niemczech, nasza Polonia, ma zapewnione tam takie same prawa, w tym nauczania języka polskiego, jak mniejszość niemiecka w Polsce. Czy te problemy są rozwiązane na tzw. zasadzie wzajemności? Do niedawna, o ile się orientuję, jeśli jestem w błędzie, to przepraszam, tak nie było; ze szkodą dla spraw polskich. Mówił też o tym w swoim wystąpieniu pan poseł Dobrosz. Byłbym bardzo zobowiązany, gdybym otrzymał rzeczową odpowiedź, wyjaśnienie tej problematyki i ewentualne wnioski na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#PoselWojciechNowaczyk">Drugie pytanie. W przedstawionej informacji pan minister wspomniał też, że resort spraw zagranicznych włącza się w promowanie i wspieranie działalności gospodarczej polskich podmiotów za granicą. I chwała. Jak to wygląda w praktyce? Prosiłbym o przykłady i podanie osiągnięć, sukcesów w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#PoselWojciechNowaczyk">Czy działalność w owym wspieraniu, dbanie o nasze sprawy gospodarcze, o szeroko pojętą, dobrze pojętą polską rację stanu można porównywać do zaangażowania i efektywności działań w tym zakresie zagranicznych służb dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej? Czy nasze służby dyplomatyczne są w tym zakresie lepsze, czy gorsze i dlaczego? Bardzo proszę o odpowiedź. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Jan Byra.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PoselJanByra">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan minister Geremek mówił, iż w stosunkach z naszymi sąsiadami rząd chce pobudzać aktywność oddolną władz lokalnych i organizacji pozarządowych na rzecz współpracy transgranicznej i europejskiej. I to jest słuszny kierunek. W przypadku Ukrainy, wspomniał pan minister, Polska udzielać wręcz będzie bezpośredniego wsparcia, wszak w naszym interesie jest przyspieszyć proces transformacji tego kraju.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PoselJanByra">Wobec powyższej deklaracji chciałem zapytać pana ministra, dlaczego rząd nie chce się włączyć w tworzenie Uniwersytetu Polsko-Ukraińskiego? Przypomnę tylko, że już od kilku lat bardzo liczne środowiska, m.in. Parlamentarny Zespół Polsko-Ukraiński, także samorząd woj. lubelskiego oraz wyższe uczelnie Lublina, pukają w tej sprawie do bardzo różnych drzwi. Przyklasnął tej idei także ambasador Ukrainy pan Pawłyczko, ciepło się w tej sprawie wypowiedział pan premier Buzek. Wypowiedział się i tyle. W moim przekonaniu bez zaangażowania rządu i wsparcia budżetu państwa ta słuszna, mądra i potrzebna idea niestety nie ziści się.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#PoselJanByra">Niedawno pan poseł Wielowieyski w jednym z artykułów napisał, że pomoc dla Ukrainy musi być kontynuowana, że musi być dobrze pomyślana i kontrolowana. I te słowa chciałem dedykować panu ministrowi. Natomiast nie mogę przyjąć wyjaśnień pana ministra Zdrady, który w odpowiedzi na moje pismo napisał, że sama idea utworzenia uniwersytetu jest bardzo interesująca, ale wymaga wnikliwego rozważenia wielu aspektów sprawy. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Bogdan Lewandowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam trzy pytania do pana ministra Geremka. Panie ministrze, w swoim wystąpieniu mówił pan o przekształceniu biur radców handlowych w wydziały ekonomiczne ambasad. Bardzo bym prosił o odpowiedź, jakie są konsekwencje tego przedsięwzięcia. Czy zaowocowało to większą dynamiką obrotów gospodarczych, zwłaszcza w poprawie naszego eksportu?</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PoselBogdanLewandowski">Drugie pytanie. Mówił pan, panie ministrze, o interwencji humanitarnej w Kosowie, w której Polska brała udział w obronie prześladowanej ludności albańskiej. Ale dzisiaj prześladowań doznaje ludność serbska. Niszczone jest serbskie dziedzictwo kultury. Czy rząd polski podejmuje jakieś działania w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PoselBogdanLewandowski">I trzecie pytanie. Wojna w Czeczenii dostarczyła wielu przykładów naruszenia praw człowieka, prześladowań ludności cywilnej, ale premier Wielkiej Brytanii Tony Blair mówił, że Czeczenia była też ośrodkiem międzynarodowego terroryzmu. Czy rząd polski podziela opinię premiera Wielkiej Brytanii? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Ryszard Stanibuła z klubu PSL.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PoselRyszardStanibula">Panie Marszałku! Panie ministrze, kilka pytań. W jakim czasie i kiedy zamierza pan i pański resort naprawić dobre stosunki polityczne, a zwłaszcza gospodarcze, z Ukrainą i Rosją, które dla naszego kraju, a szczególnie dla Polski wschodniej, są ogromnie ważne? Chciałbym zapytać o to, czy słuszna i potrzeba była w wystąpieniu pana ministra wypowiedź oceniająca sytuację na Białorusi, a zwłaszcza stwierdzenie: ˝Taka sytuacja nie tylko rzutuje negatywnie na możliwości naszej wymiany handlowej z tymi krajami, ale także może stać się źródłem napięć politycznych i społecznych odczuwalnych w całym naszym regionie. Nasz szczególny niepokój budzi w tym kontekście sytuacja u naszego wschodniego sąsiada na Białorusi˝. Co w istocie rzeczy miał pan minister na myśli i jakie cele przez takie stanowisko chce pan minister albo też resort spraw zagranicznych osiągnąć?</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#PoselRyszardStanibula">Chciałbym zapytać, panie ministrze, czy rząd reprezentowany przez pana ministra spraw zagranicznych autentycznie głęboko wierzy w polskie członkostwo w Unii Europejskiej od dnia 1 stycznia 2003 r.? Czy jest to realne, czy jedynie ambitny cel rządu niepoparty jednak konkretnymi działaniami i, pomimo nadzwyczajnego wysiłku społeczeństwa, po prostu nierealny, co potwierdza, według mojej oceny, nasza parlamentarna wizyta ostatnio w Brukseli i Monachium?</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#PoselRyszardStanibula">Jak można logicznie, panie ministrze, wytłumaczyć utratę wielu rynków zagranicznych, na przykład na Półwyspie Indyjskim, o blisko 1/5 w stosunku do nieodległych lat? Czy można być dobrym ambasadorem własnego kraju prowadząc politykę prozachodnią, a jednocześnie na Wschodzie, może: w szczególności na Wschodzie, taką politykę, która czasem szkodzi polskiej racji stanu? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Tadeusz Wrona z klubu AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PoselTadeuszWrona">Panie Marszałku! Panie Ministrze! W tym miesiącu przypada 10. rocznica odrodzenia polskiego samorządu terytorialnego. Od 1990 r. polskie samorządy gminne oprócz normalnej bieżącej działalności związanej z przekształcaniem struktur lokalnych podjęły działania - był to ogromny wysiłek - również na rzecz współpracy zagranicznej. Współpraca miast, szczególnie współpraca z miastami bliźniaczymi, to jest ogromny, sądzę, wkład i wysiłek polskiego samorządu. Tę współpracę podejmowały również ogólnopolskie organizacje samorządowe, które reaktywowały się - poczynając od Związku Miast Polskich - w roku 1991. Od 1992 r. polski samorząd jest również reprezentowany w stałej Konferencji Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy, która potem przekształciła się w Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy, gdzie prowadzi się prace w dwóch izbach: lokalnej i regionalnej. Przypominam również, że przedstawiciele samorządu pracują w Radzie Gmin i Regionów Europy. W tym kontekście chciałbym spytać pana ministra, jak Ministerstwo Spraw Zagranicznych ocenia ten ogromny wysiłek wielu polskich miast, gmin, organizacji samorządowych w zakresie współpracy międzynarodowej oraz ich wkład - i znaczenie tego wkładu - w generalną strategię polskiej polityki zagranicznej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł Zdzisław Tuszyński z klubu SLD, pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PoselZdzislawTuszynski">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Na początku, zanim zadam pytanie, chciałbym postawić pewną tezę, która, jak mi się wydaje, jest bardzo prawdopodobna. Otóż jeśli przyjmiemy, że wiek XIX był wiekiem brytyjskim - Brytyjczycy stworzyli imperium, nad którym słońce nie zachodziło, a wiek XX wiekiem Stanów Zjednoczonych, to wiele wskazuje na to - możemy to powiedzieć z wielkim prawdopodobieństwem - że wiek XXI będzie wiekiem Azji albo, inaczej mówiąc, narodów Wschodu, które zrzuciły z siebie pęta socjalistycznej ekonomii, dysponują ogromnym potencjałem, a przy tym nie są to społeczeństwa nastawione konsumpcyjnie. Stąd, z dużą dozą prawdopodobieństwa, można postawić taką tezę.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#PoselZdzislawTuszynski">I druga rzecz. Edmund Osmańczyk w książce ˝Sprawy Polaków˝, na pewno znanej panu ministrowi - potem powtórzył to w ˝Rzeczypospolitej Polaków˝ - pisze o otwarciu wystawy w Szwajcarii w roku 1946, w obecności ówczesnego prezydenta Szwajcarii. Otóż kiedy Osmańczyk mówił tam o martyrologii narodu polskiego, o przelanej krwi na wszystkich frontach, to ówczesny prezydent podsumował to w ten sposób, że dzisiaj, kiedy polski węgiel przychodzi do Szwajcarii tak jak przed wojną, tradycyjna polsko-szwajcarska przyjaźń wróciła na stare dobre tory.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PoselZdzislawTuszynski">Mówię o tym w kontekście pytania, które chciałbym zadać panu ministrowi. Otóż czy pańskim zdaniem, zdaniem ministerstwa, zdaniem rządu, który pan reprezentuje, w naszym interesie leży odgrywanie roli nowego Mesjasza, strażnika moralności w polityce, w sytuacji kiedy wszyscy wielcy i bogaci, nie zwracając uwagi na te aspekty, robią wielkie interesy? Myślę tutaj przede wszystkim o Chinach, o Rosji, ale przecież również o Białorusi.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#PoselZdzislawTuszynski">I druga sprawa. Otóż, panie ministrze, brutalne doświadczenie XX wieku dowodzi, że wartość paktów wojskowych jest wprost proporcjonalna do wielkości kapitałów, jakie za tymi paktami stoją. Mówię o tym dlatego, że w ostatnich latach, za rządu premiera Buzka, trudno byłoby nam wskazać inwestycje kapitałowe, inwestycje trwałe - oczywiście poza supersamami, poza angażowaniem się w banki. Czy w takim razie nie uważa pan minister, że to spowolnienie zaangażowania kapitału jest groźne w kontekście wartości tego paktu wojskowego, na którym tak bardzo nam zależy?</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#PoselZdzislawTuszynski">I trzecie pytanie. Panie ministrze, ostatnio prasa pełna była informacji o próbie drenażu mózgów: Niemcy - 10 tys. informatyków, Szwedzi - lekarzy. Należy oczekiwać, że to zjawisko będzie się nasilać. Jakie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i rząd chcą podjąć działania, aby rzeczywiście nie dopuścić do tego groźnego dla nas drenażu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Jan Król)</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#WicemarszalekJanKrol">O zadanie pytania proszę pana posła Andrzeja Słomskiego.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#PoselEdwardWende">(Ile razy można zadawać pytanie?)</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PoselAndrzejSlomski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Mam jedno pytanie. Jak pan minister ocenia zmianę w zatwierdzonej w styczniu br. koncepcji bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej i zawartą w niej deklarację obniżenia progu reakcji jądrowej Rosji z punktu widzenia interesów strategicznych Rzeczypospolitej Polskiej i przyszłości stosunków polsko-rosyjskich, o czym tak wiele mówiło się dzisiaj w debacie? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#PoselCzeslawBielecki">(To jest pytanie do pani poseł Blidy.)</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PoselAndrzejSlomski">(Pan wybaczy, panie przewodniczący. To było pytanie do przedstawiciela rządu.)</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Zbyszek Zaborowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PoselZbyszekZaborowski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Trzy pytania do pana ministra Geremka. Pan minister dzisiaj mówił m.in. o europejskiej polityce bezpieczeństwa i obrony w kontekście wzmocnienia i harmonizacji działań Unii Europejskiej i NATO w sferze bezpieczeństwa. Jak pan w tym kontekście ocenia amerykańską inicjatywę stworzenia nowego systemu obrony antyrakietowej, jak pan ocenia reakcje państw europejskich, członków NATO w tym zakresie i czy to ułatwi lub utrudni, pańskim zdaniem, harmonizację polityki obronnej?</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#PoselZbyszekZaborowski">Druga sprawa dotyczy zasady otwartych drzwi. Pan minister mówił o tym w kontekście rozszerzenia NATO, szczególną uwagę zwracając na Słowację i Litwę jako naszych sąsiadów. Oczywiście zgadzam się z tym, natomiast zastanawiam się, panie ministrze, czy taka sama zasada nie powinna obowiązywać w przypadku Unii Europejskiej, czy nie powinniśmy szczególnie zaangażować się we wspieranie aspiracji europejskich naszych sąsiadów.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#PoselZbyszekZaborowski">Kolejna wątpliwość dotycząca Litwy jest taka, czy nie byłoby bardziej celowe traktowanie jednak państw bałtyckich jako całości zarówno w kontekście integracji gospodarczej w Europie, jak i integracji ze strukturą militarną. Czy w polskim interesie narodowym nie leży wręcz zachęcanie tych państw do wspólnego występowania na arenie międzynarodowej i wzajemnego wspierania swoich aspiracji? Bardzo proszę o pańską ocenę w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#PoselZbyszekZaborowski">Ostatnie pytanie, bardziej konkretne, dotyczy dawnych biur radcy handlowego. Panie ministrze, kiedy rząd planuje pełną integrację dawnych BRH w ramach Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w tym finansowania poprzez budżet MSZ? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Stanisław Stec.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#PoselStanislawStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! W swoim wystąpieniu zwracał pan uwagę na potrzebę wzmocnienia polityki proeksportowej, wspierania i ubezpieczania eksportu. W związku z tym mam pytanie: jak można realizować politykę proeksportową, gdy minister gospodarki na promocję eksportu ma w budżecie na 2000 r. 76 mln zł, to jest niecałe 2% wpływów z cła, a minister rolnictwa i rozwoju wsi ma tylko 356 tys. zł?</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#PoselStanislawStec">Ponadto mam kilka pytań szczegółowych i w przypadku braku możliwości odpowiedzi ustnej uprzejmie proszę o odpowiedź na piśmie.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#PoselStanislawStec">Ile w latach 1998 i 1999 oraz w I kwartale br. ubezpieczono kontraktów eksportowych? Jaką sumę przeznaczono na finansowanie kredytów eksportowych dla podmiotów krajowych ze środków publicznych? Jakie sumy przeznaczono na dopłaty do oprocentowania kredytów eksportowych? Ile udzielono poręczeń i gwarancji na finansowanie przedsięwzięć eksportowych oraz jaką kwotę przeznaczono i wykorzystano na rządowe kredyty na eksport naszych towarów i usług? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Jan Chmielewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#PoselJanChmielewski">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Mam pytania do pana ministra, jakie sformułowałem w czasie przygotowywania się do debaty. Pierwsze: Jakie jest stanowisko Polski w sprawie koncepcji, by Pakt Północnoatlantycki, NATO, pozostał zintegrowanym sojuszem obronnym, a nie jeszcze jednym być może forum konsultacyjnym?</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#PoselJanChmielewski">I drugie pytanie, ważne dla wielu Dolnoślązaków: Czy jest deklaracja rządu, że interesy polskiej mniejszości, między innymi na Litwie, Ukrainie, nadal będą przedmiotem troski rządu polskiego?</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#PoselJanChmielewski">I trzecia sprawa: nie chcąc powtarzać pytań, przyłączam się do pytania zadanego przez pana posła Tadeusza Wronę. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Jan Zaciura.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#PoselJanZaciura">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Po wysłuchaniu interesującego wystąpienia pana ministra i lekturze tekstu nasunęły mi się trzy pytania.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#PoselJanZaciura">Zrozumiałe, że dosyć dużo czasu pan minister poświęcił problematyce współpracy z naszymi sąsiadami, w szczególności z Ukrainą i z Rosją, ale na tym tle zastanawiam się, jak pan minister, jak rząd ocenia stosunki polsko-litewskie, albowiem nie znalazłem odniesienia się do tej części naszych kontaktów, naszej współpracy, która przez wielu specjalistów oceniania jest jako modelowa, inni zaś te stosunki krytykują. A przecież chociażby funkcjonowanie zgromadzenia poselskiego mogłoby być tutaj dowodem wyjątkowości stosunków polsko-litewskich. W związku z tym mam pytanie szczegółowe: Dlaczego, po pierwsze, ten element się nie znalazł w exposé, a po drugie, jak pan minister ocenia skutki naszej działalności w ramach Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Poselskiego i problematyki, którą tam podejmujemy?</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#PoselJanZaciura">Ponadto już jeden z posłów, stawiając pytanie, przytoczył zdanie ze str. 4 tekstu, że: nasz szczególny niepokój budzi w tym kontekście sytuacja u naszego wschodniego sąsiada, czyli na Białorusi. Wydaje mi się, że to jest przedstawienie tylko negatywnego stosunku czy też pewnej obawy związanej z tym, co się dzieje na Białorusi, natomiast dobrze by było, i moje pytanie do tego zmierza, dowiedzieć się, jakie rząd będzie podejmował działania, aby stosunki polsko-białoruskie, chociażby stosunki gospodarcze, ulegały poprawie.</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#PoselJanZaciura">Ostatnie pytanie odnosi się do tego, czego nie ma w tekście. Mianowicie pan minister, przedstawiając stanowisko rządu w sprawie polityki zagranicznej, nie zwrócił uwagi, że uczestniczył w tej debacie, obserwował debatę w tej części prezydent Rzeczypospolitej. W tekście wystąpienia poza zwrotem grzecznościowym nie znalazło się żadne odniesienie do współpracy rządu z prezydentem, roli głowy państwa w kreowaniu i realizacji polityki zagranicznej, a przecież w ostatnich miesiącach słyszano - chodzi tu wprawdzie o medialne fakty - połajanki w tym względzie. Czy pan minister nie uważa, że należałoby w takim oficjalnym wystąpieniu poświęcić kilka zdań sprawie kształtowania polityki zagranicznej w ramach kontaktów rząd - urząd prezydenta? Moje pytanie brzmi: Jak pan minister ocenia udział głowy państwa w realizacji polityki zagranicznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Władysław Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#PoselWladyslawAdamski">Panie Marszałku! Mam pytanie do pana ministra spraw zagranicznych jako koordynatora wszelkich spraw związanych z działaniami Polski na arenie międzynarodowej. Otóż w wyniku układów zawartych przez Polskę z Unią Europejską zostały zniesione bądź zminimalizowane stawki celne na wyroby sprowadzane z zagranicy. Prowadzi to do degradacji wielu gałęzi polskiej gospodarki. Chciałbym zapytać, panie ministrze, o możliwość renegocjacji tychże umów. Na przykład od stycznia br. na wyroby stalowe produkowane w naszej branży hutniczej obowiązuje zerowa stawka celna. Z hutnictwem związany jest los setek tysięcy polskich rodzin. Chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje - i w jakich ramach czasowych - możliwość zmiany tych niekorzystnych dla naszego kraju umów, zmodyfikowania ich w taki sposób, abyśmy wchodząc do Unii Europejskiej w przyszłości, nie wchodzili z karłowatą i ułomną gospodarką. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Jan Chojnacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#PoselJanChojnacki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Chciałbym zadać pytanie z dziedziny gospodarki. Zgadzam się z tym, że globalizacja jest perspektywą dalszego, intensywnego rozwoju i Polski, i innych krajów. Są jednak pewne obawy. Nie tak dawno tłumaczyliśmy naszemu społeczeństwu i kadrze, która kierowała gospodarką, że najlepszym wyjściem dla rozwoju polskiej gospodarki i jej szybkiego wzrostu będzie - użyję takiego określenia - rozbicie polskich zrzeszeń, zjednoczeń, inaczej mówiąc koncernów, że samodzielne, niezależne - podkreślam: samodzielne, niezależne - podmioty (nie znaczy, że one były zgrupowane, z jakimś udziałem kapitałowym, tylko: niech każdy sobie rzepkę skrobie) będą najlepszą perspektywą dla dobrobytu w naszym kraju. Obecnie zaś widzimy, że kraje wysoko rozwinięte mówią o potrzebie - i tu się należy zgodzić - globalizacji gospodarki, tworzenia potężnych koncernów, w których przepływ technologii, nowoczesnych rozwiązań jest szybszy i służy społeczeństwu na szerszą skalę, nie tylko w obrębie jednej społeczności. My praktycznie podzieliliśmy polskie koncerny, już ich nie ma. Czy w tej globalizacji będą miały udział polskie koncerny, które zaczynamy tworzyć? Jest polski koncern naftowy, może coś nowego jeszcze się urodzi. Czy nie będziemy pełnili tylko roli usługowej, nie mając wpływu na decyzje i na rozwój nie tylko naszej gospodarki i wzrost dobrobytu w społeczeństwie, ale również i wpływu na rozwój gospodarek w innych krajach? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pani poseł Ewa Tomaszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#PoselEwaTomaszewska">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Zgadzając się z zawartym w treści wystąpienia pana ministra przesłaniem potwierdzającym priorytet zadań gospodarczych w działaniach polskiej dyplomacji, chciałabym zapytać pana ministra o sprawę, która moim zdaniem niedostatecznie przebiła się w treści tego wystąpienia. Chodzi mianowicie o problemy społeczne, które ze względu na procesy globalizacyjne mogą być potęgowane w naszym kraju, takie jak problem bezrobocia, jak problem dumpingu socjalnego, a także o możliwości współpracy choćby w zakresie nowych rozwiązań dotyczących zaopatrzenia socjalnego. Chodzi mi o szersze naświetlenie tego problemu. Jak pan widzi współdziałanie w tym zakresie? W wystąpieniu mniej uwagi poświęcono tej kwesti. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Lista posłów zapisanych do zadania pytań została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu ministra spraw zagranicznych pana Bronisława Geremka.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Stoję przed trudnym zadaniem. Po tej długiej, bardzo ważnej, interesującej dyskusji chciałbym przede wszystkim wyrazić wdzięczność wszystkim jej uczestnikom. Chciałbym też podkreślić, że w trakcie tej dyskusji wyłoniło się wiele bardzo istotnych zagadnień, nad którymi dalej będziemy się zastanawiali. Myślę, że zarówno rozważania pana posła Pawłowskiego o pojmowaniu społeczności międzynarodowej, jak i rozważania pana posła Słomskiego o CEFTA i jej roli to bardzo istotne sprawy. Zważywszy jednak wymogi czasowe, postaram się odpowiedź moją zredukować do formuły możliwie najkrótszej po to, by móc odpowiedzieć na pytania, jakie padły.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chciałbym przede wszystkim wyrazić radość z tego, że zasada konsensu wokół polskiej polityki międzynarodowej została potwierdzona w tej dyskusji. Myślę tutaj w pierwszym rzędzie o wystąpieniu przedstawicieli czterech wielkich klubów. Uznaję także za fakt zrozumiały dla mnie i logiczny, kiedy pan poseł Łopuszański powiada, że ten konsens istnieje, ale bez niego. Myślę więc, że to jest logiczny wywód, i chciałbym powiedzieć, że jest to jeden z rzadkich wypadków, w których z panem posłem Łopuszańskim się zgadzam. Chciałbym też podkreślić, że to, co mówił pan poseł Słomka, po prostu nie mieści się w tak pojmowanej polityce zagranicznej, którą próbujemy realizować, dlatego że, jeżeli rzeczywiście potrzebna jest panu posłowi Słomce alternatywna polityka zagraniczna, tak całkowicie alternatywna, w której nie bylibyśmy rzecznikami zachodniej orientacji, lecz raczej ambasadorem Wschodu, to mogę powiedzieć, że jest taka alternatywa - jest nią Wspólnota Niepodległych Państw. Cały kłopot w tym, że, jak sądzę, pan poseł Słomka uznałby to raczej za niedobry żart, ale to jest alternatywa. Tam mogłoby się znaleźć nawet Międzymorze. Na szczęście jednak dla wszystkich, którzy myślą inaczej, Wspólnota Niepodległych Państw nie zwróciła się do Polski o to, żeby do niej przeszła. I mówię to w przekonaniu (nie jest tak, iż sytuacje są bezalternatywne, sytuacje polityczne są zawsze alternatywne, natomiast cele nie są alternatywne), że cel, jakim jest uczestnictwo w strukturach, w integracji, odpowiada polskiej racji stanu, polskiemu interesowi narodowemu, tak jak możemy ją definiować w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chciałbym powiedzieć, że z satysfakcją przyjąłem uwagi zgłoszone przez pana posła Bieleckiego w imieniu klubu AWS - zarówno dotyczące znaczenia dyplomacji gospodarczej, jak i bardzo istotnej kwestii powiązania między polityką wewnętrzną a zagraniczną. Wizerunek Polski jest przedmiotem polityki zagranicznej, a ten wizerunek zależy przecież w całości od polityki wewnętrznej. Także w wypowiedzi pana posła Leszka Millera odnajduję bardzo ważne propozycje dotyczące dialogu polsko-niemieckiego. Istotne jest także to, że SLD jest gotów przyjąć na siebie współodpowiedzialność za negocjacje. Jest to bardzo ważne stwierdzenie i myślę, że ono odpowiada propozycjom rządu.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Sądzę, że pan poseł Iwiński błędnie odczytał intencję rządu, gdy rząd się zwrócił do klubów opozycji o dyskusję nad polityką negocjacyjną w zakresie rolnictwa. Była to intencja partnerskiego wprowadzenia opozycji do określania stanowisk negocjacyjnych w sprawie, w której rzeczywiście interes narodowy jest zaangażowany i od której zależą w znacznej mierze, przemożnej mierze rezultaty tych negocjacji. To zatem nie był przypadek ani wypadek, ale była to realizacja zasady, którą przyjęliśmy i chcemy kontynuować.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Trudno by mi natomiast było się zgodzić z panem posłem Leszkiem Millerem co do tego, że właśnie brak jest języka, jak by tu powiedzieć, opisu pozytywnego i samokrytycznego, że, jak mówił pan poseł Leszek Miller i co niektórzy panowie posłowie i pani posłanka zechcieli powtórzyć, rząd nic nie zrobił. Myślę, że to należy do innego dyskursu i do innej poetyki - do poetyki sporu, a nie do poetyki zgody. Sądzę, że trzeba, żeby była jedna i druga. Gdybyśmy się zgadzali we wszystkim, to byłoby niedobrze. Jak powiada francuskie przysłowie, gdy ktoś się nadmiernie ściska, to nie kocha się wcale. Nie oczekując więc, żeby był stan miłości wokół polityki zagranicznej, uważam, że zgoda powinna mieć określone kontury i określony przedmiot. I tego się spodziewam.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Prosiłbym natomiast, żeby panie i panowie posłowie nie oczekiwali od tekstu, który dzisiaj przedstawiłem w imieniu rządu, czegoś, co nie jest jego przedmiotem. Rząd, zgodnie ze swoimi konstytucyjnymi uprawnieniami i swoimi konstytucyjnymi obowiązkami, określa politykę zagraniczną, jest kreatorem i wykonawcą tej polityki. Tak jest zapisane w konstytucji, którą uchwaliliśmy. I rząd w tej kwestii liczy bardzo na współpracę wszystkich organów państwa. Na samym początku mojego wystąpienia - pan poseł Zaciura nie zechciał zwrócić na to uwagi - nie tylko o formule grzecznościowej w stosunku do pana prezydenta była mowa, ale przede wszystkim mówiłem o uczestnictwie pana prezydenta jako podmiotu życia publicznego, jednego z wielkich podmiotów życia publicznego. Myślę, że powiedziałem to jednoznacznie. Natomiast proszę nie oczekiwać, ażebym w tej kwestii czynił tego typu wybory. Nie mówiłem o marszałku Sejmu i jego współpracownikach, którzy są także wielkimi uczestnikami i kreatorami polityki zagranicznej. Podobnie parlament jako instytucja, podobnie naczelne organy państwa. Rzecz w tym, ażeby to wszystko wpisywało się we wspólną i skoordynowaną politykę zagraniczną. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Za rzecz istotną uważam również to - pan poseł Wierchowicz tę kwestię poruszał - że prawa człowieka są elementem pozytywnie określającym polską politykę zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Myślę wreszcie, że pan poseł Dobrosz w swoim wystąpieniu dotyczącym Unii Europejskiej nie docenia roli Unii Europejskiej i układu stowarzyszeniowego już w tej chwili. Ja również należę do tych, którzy mówią, że Układ Europejski w sprawach ochrony polskiego rolnictwa, polskiej produkcji nie spełnił roli, jaką wówczas mu przypisywano i jaką negocjatorzy, pamiętam, gdy przedstawiali nam intencje negocjacyjne w Sejmie, mu przypisywali. Natomiast trzeba pamiętać, że to układ stowarzyszeniowy dawał i daje ogromne awantaże Polsce jako krajowi i polskiej gospodarce, że to przecież w ramach działań pomocowych ze strony Unii Europejskiej, z którą jesteśmy związani Układem Europejskim, otrzymujemy sumy rzędu 800 mln euro, i że to jest coroczny niezwykle ważny zastrzyk dla polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Sądzę, że jeśli chodzi o kwestię pomocy dla głodujących, to jest to jeden z wielkich problemów strategii międzynarodowej. Nie chcę odpowiedzieć na to demagogicznie, że to musiałby być apel do polskich rolników, żeby za darmo oddawali żywność. Ja rozumiem, że rzecz idzie o solidarność międzynarodową. Otóż istnieją ogromne, gigantyczne nadwyżki żywności na świecie, także w krajach wysoko rozwiniętych, wyżej rozwiniętych niż Polska. Są kraje, w których nadwyżki żywności są niszczone, i to właśnie w kontekście głodu. I rozumiem, że tu jest problem - jest to problem moralnej odpowiedzialności wspólnoty międzynarodowej, rzeczywiście jakby powinno to być zło, które dotyka wszystkich.</u>
<u xml:id="u-95.9" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W toku dyskusji omawiane były zarówno sprawy bezpieczeństwa, sprawy Unii Europejskiej, jak i sprawy związane z funkcjonowaniem polityki zagranicznej. Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, chciałbym przede wszystkim podkreślić, że nasze uczestnictwo w Sojuszu Atlantyckim jest oceniane w samym Sojuszu wysoko. Nie jest tak, że nie zapełniamy stanowisk personalnych i kadrowych, jakie NATO nam proponuje. Do tej pory wszystkie, jakiekolwiek nam zaproponowano, z jednym lub z dwoma wyjątkami, obsadzaliśmy i mam nadzieję, że tak będzie i w przyszłości. Dotyczy to w pierwszym rzędzie stanowisk wojskowych. Myślę, że jest także rzeczą ważną, że w tej współpracy uczestniczą oddziały polskie i że te oddziały są bardzo dobrze oceniane.</u>
<u xml:id="u-95.10" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W kwestiach bezpieczeństwa europejskiego i dyskusji toczących się między NATO i Unią Europejską doradzali panie i panowie posłowie aktywniejszą rolę Polski. Polska w tej kwestii odgrywała rolę niezwykle aktywną, nawet zdaniem niektórych nadmiernie aktywną. Broniliśmy polskiego interesu, także interesu nowego członka Sojuszu Atlantyckiego, ale też myśleliśmy o tym, jakie będą funkcje wspólnoty, do której wchodzimy - Unii Europejskiej. I w tej kwestii mamy głos, można powiedzieć, liczący się i ważny. To także w najbliższych miesiącach, jak liczymy i o czym mówiłem we wstępnym exposé, podjęte zostaną pierwsze decyzje, które w sposób zasadniczy określą układ stosunków między Unią Europejską a NATO w kwestiach bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-95.11" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Dorn zwracał uwagę na kilka spraw budzących pewne niepokoje, gdy wspominał o sprawie określenia daty wejścia do Unii Europejskiej. Jednoznacznie w imieniu rządu to sformułowałem: rząd liczy - i uczyni wszystko, co będzie można, żeby tak się stało - iż 1 stycznia 2003 r. Polska wejdzie do Unii Europejskiej. Pan poseł Dorn mówił o tym, że zgodnie z art. 62 i 64 Układu Europejskiego, odwołując się do sytuacji przewidzianej przez ten układ, możemy wprowadzić granicę celną. Sądzę, że wynika to jednak z nieporozumienia, ponieważ Układ Europejski odwołuje się w tych sprawach do prawa ogólnego i do przepisów WTO, które w tym zakresie mówią, iż możliwość takiej nadzwyczajnej polityki występuje tylko wtedy, kiedy jest sytuacja krytyczna w stanie płatności. Rzecz w tym, że wprawdzie w przypadku rachunku bieżącego możemy mówić - i mówiłem o tym dzisiaj, rozpoczynając tę debatę - o tym, że przekroczona została pewna granica obaw, to jednak ze względu na posiadane przez Polskę rezerwy walutowe, które nadal są bardzo duże, szczęśliwie nie możemy użyć argumentu sytuacji krytycznej, ponieważ takiej w tej chwili nie ma.</u>
<u xml:id="u-95.12" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chciałbym na chwilę zatrzymać się na sprawach Unii Europejskiej, powiedzieć o kwestiach, które zostają jakby w naszym inwentarzu, o potrzebie regulacji pewnych wzajemnych oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-95.13" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Pastusiak mówił o sprawie rewindykacji polskiego dziedzictwa, o tym, że w polityce jest za dużo ideologii, a za mało pragmatyzmu... Tę zasadę: za dużo ideologii, a za mało pragmatyzmu w pełni podzielam, panie pośle. Chciałbym jednak, jeśli chodzi o sprawę rewindykacji polskiego dziedzictwa kulturalnego, żeby nasz konsens nie opierał się na pańskiej niewiedzy, co muszę postawić jako kwestię; Polska może rewindykować zwłaszcza spopielałe zgliszcza. Dziesiątki tysiący rękopisów, inkunabułów, książek, obrazów, kolekcje malarskie, kolekcje rzeźby - to wszystko bezpowrotnie zginęło, zostało spalone, tak jak spalone zostały zbiory Biblioteki Narodowej w Warszawie. To są popioły. Zostały także z Polski wywiezione pewne dzieła sztuki. W rezultacie działań, które podjęliśmy, przedstawiliśmy stronie niemieckiej listę ponad 100 dzieł sztuki, które chcielibyśmy rewindykować. Po kilku latach uzyskaliśmy odpowiedź, że najprawdopodobniej trzy rzeczy z tej listy zostały odnalezione, a w każdym razie istnieje pewna szansa na ich odnalezienie. Myślę jednak, że panu posłowi dobrze wiadomo, jaki jest stan spraw rewindykacyjnych dzieł kultury między Polską a Niemcami. Chciałbym więc, ponieważ ta sprawa została postawiona, znać jasną odpowiedź, jakie jest stanowisko pana posła w sprawie rewindykacji, w sprawie roszczeń rewindykacyjnych strony niemieckiej wobec Polski, jeśli chodzi o dzieła kultury, bo to jest główna materia, panie pośle, spraw rewindykacyjnych. Chciałbym też pana zapewnić, że obaj pełnomocnicy ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz ministra spraw zagranicznych prowadzą w tej sprawie negocjacje. Prowadzą również skuteczne negocjacje, dzięki którym uzyskujemy w tej chwili zasoby archiwalne należące do Polski. Pozwoliły na to ostanie rozmowy premiera Buzka z kanclerzem Schroederem. Zgłosiliśmy również gotowość przekazania stronie niemieckiej archiwów niemieckich, które posiadamy. Podjęliśmy w tej chwili rozmowy dotyczące wykopalisk archeologicznych i zasady własności niektórych wykopalisk archeologicznych, dzięki czemu Polska może coś uzyskać, niewiele, ale coś. Staramy się jednak w miarę skutecznie służyć, panie pośle, polskiemu interesowi. I mogę przyrzec, i zapewnić Wysoki Sejm, że w tej kwestii będziemy postępowali tak samo, ale głównie będzie chodziło o to, aby postępować skutecznie i dojść do takiego porozumienia, w którym polskie interesy będą dobrze reprezentowane.</u>
<u xml:id="u-95.14" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Myślę, że pan poseł Wielowieyski, postulując sprawę promocji Polski w Unii Europejskiej, nie zwrócił uwagi na to, że powiedziałem, iż w tej kwestii rząd - w odpowiedzi na propozycję przedstawioną przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych - rozpatrzy w najbliższych dniach projekt promocji Polski we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Założono w nim, że musi istnieć wizerunek Polski dynamicznej, nowoczesnej, otwartej i bogatej w dziedzictwo kulturowe, aby w krajach Unii Europejskiej zapadły decyzje dotyczące Polski. I to właśnie będziemy starali się czynić.</u>
<u xml:id="u-95.15" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Iwiński zwrócił uwagę na słabości polskiej polityki zagranicznej. Cieszy mnie to, że raczej nie korzystał z instrumentarium fechtunku polemicznego, którym dobrze operuje, ale zechciał wskazać na istotne słabości w tej kwestii. Mówił pan poseł o ekonomizacji dyplomacji jako fakcie dobrym, wyrażał pan natomiast żal, że jest deficyt handlu z Rosją. Ale Polska nie ma ropy naftowej, gazu też nie ma. Miliard dolarów deficytu handlu zagranicznego między Rosją a Polską był w takiej sytuacji właściwie nieuchronny. Zwracał pan poseł uwagę na to, że wydziały ekonomiczno-handlowe nie zastępują tych zlikwidowanych BRH. Chciałbym zwrócić uwagę pana posła na to, że już nie ma BRH, a te 25 BRH na wniosek Ministerstwa Gospodarki, w związku ze stanem ich działań, straciły przedmiot swojego działania i w związku z tym zostały zlikwidowane i przejęte. Wszystkie BRH noszą w tej chwili nazwę wydziałów ekonomiczno-handlowych i są podporządkowane ambasadorowi.</u>
<u xml:id="u-95.16" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Nie było w moim wystąpieniu mowy o Chinach. Kraj to duży, rzeczywiście, ale też inny z panów posłów wspomniał o tym, że w Indiach mamy w tej chwili gorsze stosunki handlowe. Mogę więc powiedzieć, że w moim wystąpieniu rano była mowa o Indiach w kontekście konferencji o demokracji i inicjatywy, w jakiej Indie uczestniczyły. Nie jest moją winą, że jeśli chodzi o inicjatywy dotyczące demokracji i poszanowania praw człowieka, nie miałem możliwości wymienienia Chin. Myślę, że generalnie w sprawie Azji będziemy podejmowali takie działania, które w skuteczny sposób organizowałyby politykę zagraniczną poza przestrzenią europejską.</u>
<u xml:id="u-95.17" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Sądzę, że jest bardzo istotne, ażeby dostrzec granice konsensu i ażeby nie dramatyzować nadmiernie różnic, które występują jak w każdym politycznym zgromadzeniu. Ale żeby tak było, muszę także mieć możliwość zwrócenia na nie uwagi. Otóż jeżeli chodzi o sprawę Rosji, to wydaje mi się, że w tej dyskusji pobrzmiewają dosyć niezrozumiałe i dosyć anachroniczne nuty. Otóż jest tak, że - wspominał o tym pan poseł Potocki - po stronie Rosji mieliśmy antypolską propagandę, byliśmy świadkami antypolskiej propagandy, bardzo szeroko rozwiniętej, wobec której prawie nikt w opinii publicznej rosyjskiej nie występował. W sprawie Rosji mieliśmy także do czynienia z brakiem dobrej woli po stronie rosyjskiej. Wydaje mi się, Wysoki Sejmie, że polski rząd po wydarzeniach w Poznaniu zrobił to wszystko, co powinien był zrobić w takiej sprawie, i zrobił to odważnie, nie czekając. Chcę podkreślić - to zrobił rząd. W sprawie wydalenia z Polski grupy rosyjskich dyplomatów to rząd zrobił to, co był zobowiązany zrobić, co wynikało z odpowiedzialności za polską rację stanu, z odpowiedzialności przed polskim społeczeństwem i z odpowiedzialności przed Wysoką Izbą. Rząd zrobił to, co powinien był zrobić. Rzecz zatem w tym, że musimy mieć świadomość, iż zmieniła się sytuacja, starałem się o tym powiedzieć w moim słowie wstępnym; Polska stała się niepodległa i z natury rzeczy odmienne są interesy Polski i odmienne są interesy Rosji w bardzo wielu płaszczyznach. I w tych płaszczyznach nie ma możliwości kompromisu, bo tak odmienne są interesy lub tak odmienny jest świat wartości, z których ta polityka wynika. Natomiast jest w formule dobrosąsiedztwa, która jest formułą traktatu polsko-rosyjskiego, wystarczający ładunek możliwości, ażeby rozwinąć stosunki gospodarcze z Rosją, ażeby rozwinąć wymianę kulturalną. I my będziemy mieli z tego pożytek, i Rosja będzie miała pożytek, ale o tym trzeba rozmawiać, wychodząc nie z iluzji, nostalgii, ale z konstatacji prawdziwej i dobrze datowanej. Polska ma, może mieć w Rosji partnera handlowego na miarę jego możliwości. To znaczy, że poza surowcami jest to partner handlowy o bardzo małych możliwościach gospodarczych. Myślę, że to wszyscy państwo wiedzą, a jeżeli ktoś z państwa nie wie, to radziłbym przeczytać pana prezydenta Putina. Analizy pana prezydenta Putina, gdy prezydentem jeszcze nie był, ukazują dramatyczny obraz rosyjskiej gospodarki i ukazują zwłaszcza jakby skarlenie gospodarki. I to mówi obecny prezydent Rosji, jak sądzę, chcąc, ażeby punktem wyjścia do nowej polityki był ogląd prawdy.</u>
<u xml:id="u-95.18" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W sprawie prezydenta Putina - pan poseł Kobielusz wspominał o tym, że przy wyborze były krytyczne komentarze - znając prasę międzynarodową: europejską, amerykańską i rosyjską, uznałbym, że komentarze polskie były nieco poniżej średniej w krytycyzmie wobec osoby. Nie jestem przekonany, by w tej kwestii można mówić o jakiejś polskiej winie.</u>
<u xml:id="u-95.19" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Bardzo uważnie słuchałem pańskich słów, panie pośle, o potrzebie współpracy naukowej i myślę, że jest to kwestia bardzo istotna. Chciałbym też powiedzieć, że nie jest dobrze, gdy z trybuny polskiego Sejmu padają, nawet ze strony opozycji, słowa o tym, że rząd polski specjalizuje się w pogarszaniu stosunków polsko-rosyjskich. Z dwóch powodów nie jest dobrze. Pierwszy powód jest najważniejszy: to nie jest prawda.</u>
<u xml:id="u-95.20" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Zwracali także państwo uwagę na możliwości i potrzeby wsparcia eksportu do Rosji. Chciałbym podkreślić, że istotnie potrzebne jest nowe instrumentarium dla podtrzymywania eksportu, dla zwiększania eksportu. Myślę, że to powinno stać się jednym z przedmiotów uwagi rządu i Sejmu, bo niezbędne będą tu także pewne inicjatywy legislacyjne.</u>
<u xml:id="u-95.21" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">I wreszcie w kwestii daty wejścia do Unii Europejskiej. Poseł Słomski zapytał: Jeżeli wejdziemy do Unii Europejskiej nie w 2003 r., lecz w 2005 r. lub w 2007 r., to co wtedy? To wtedy będzie gorzej. Z dwóch powodów będzie gorzej. Mianowicie element żalu, jaki był w niektórych wypowiedziach, że nie uczestniczymy w formowaniu kształtu związku, wspólnoty, do której wchodzimy, pogłębi się. Dlatego, że to właśnie w tych latach: w roku obecnym i w następnym, w tych dwóch latach, które są latami reformy wewnętrznej, kiedy to kształt Unii zostaje określony, my będziemy nieobecni.</u>
<u xml:id="u-95.22" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Jeżeli zostaniemy przyjęci w roku 2005 lub 2007, oznacza to także, że do tego czasu znacznie mniejsze będą korzyści, jakie Polska może uzyskać z Unii Europejskiej. Po trzecie wreszcie, jeżeli nastąpiłoby takie odsunięcie daty naszego wejścia, to trzeba założyć, że wszystkie metafory są tu niedobre, jak powiedział kiedyś Tim Garton Ash o sprawach integracji europejskiej. Ale była metafora mówiąca o pociągu, który by się rozpędzał i bardziej by się oddalił. A mówiąc nie językiem metafor, w Unii Europejskiej pogłębiają się teraz struktury, które nazywają się w języku Unii strukturami wzmocnionej kooperacji, a które praktycznie są strukturami ścisłego współdziałania. Zapowiadają to, ale mówią także, że wielkie kraje założycielskie Unii Europejskiej: Francja, Niemcy, Beneluks, powinny teraz się zastanowić, co zrobić, żeby nie pozwolić na rozwodnienie się Unii. Otóż istnieje taka właśnie możliwość, że jeśli chodzi o struktury współpracy, szczególnej, podkreślonej, które teraz istnieją - można powiedzieć, że Schengen taką jest, że taką jest związek państw, które uczestniczą w euro - a będzie takich struktur więcej, to my pozostaniemy poza nimi. Wówczas, tylko wówczas powstaje taka możliwość, że zrealizowanie starej idei prezydenta Mitterranda konfederacji europejskiej oznaczałoby dla Polski kategorię gorszą, kategorię członkostwa drugiej kategorii. Opóźnienie tego procesu może mieć takie konsekwencje. Ale sądzę, że rzeczą najważniejszą jest, żebyśmy wiedzieli, czego chcemy. Jeżeli zdołamy przygotować prawo i gospodarkę do wejścia do Unii Europejskiej, to wówczas istnieje nadal szansa, że 1 stycznia 2003 r. Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej, mamy na to oświadczenia przedstawicieli większości krajów członkowskich Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-95.23" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chciałbym, ażeby państwo zechcieli przyjąć, że kwestie z tej dyskusji, o których nie mówię, to przede wszystkim te, z którymi się zgadzam. Nawet jeżeli moje zdanie o sprawie globalizacji jest mniej krytyczne niż zdanie pana posła Łopuszańskiego, który idzie śladem George'a Sorosa uważającego, że fundamentalizm rynkowy jest w tej chwili największym niebezpieczeństwem, ja również myślę, że globalizacja jest przede wszystkim problem społecznym, ale także ekonomicznym, a wreszcie politycznym. I we wszystkich tych trzech płaszczyznach są zagrożenia. Natomiast szansa jest niezwykła, a jedno wydaje się pewne, że ten kto odwróci się tyłem do procesów, które zachodzą, bo to jest opis sytuacji, a nie jej program, będzie na tym tracił.</u>
<u xml:id="u-95.24" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Szanowni Państwo! Mam poczucie, że polityka zagraniczna, która służy polskiej niepodległości, polityka określona u progu polskiej niepodległości, wyrastająca z 1989 r., nie tylko zyskuje sobie poparcie, ale ma szansę na kontynuację. Jestem przekonany, że takie zdanie Wysokiej Izby jest po prostu zgodne z polskim interesem narodowym.</u>
<u xml:id="u-95.25" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Chciałbym teraz odpowiedzieć, Wysoki Sejmie, na pytania, które zostały mi zadane. Pan poseł Kaczmarek pyta o sprawę połączeń komunikacji lotniczej i komunikacji kolejowej. W sprawie komunikacji lotniczej Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest w pełni zgodne z panem posłem. Występowaliśmy w tej kwestii do ministra transportu, który udzielił odpowiedzi, że wedle obliczeń przedsiębiorstwa Polskie Linie Lotnicze LOT, dla utrzymania linii do Bangkoku musiałaby otrzymać około 2,5 do 4 mln dolarów dotacji. To Wysoki Sejm musiałby tę dotację dać. Sądzę, że zarówno w tej kwestii, jak w kwestii połączenia z Pekinem powinny być brane pod uwagę również racje polityczne, bo one też mają konsekwencje finansowe. Jest także koszt decyzji negatywnej, decyzji zerwania połączenia lotniczego. W tych sprawach prowadziliśmy rozmowy zarówno z kierownictwem LOT, jak i z kierownictwem ministerstwa transportu, mamy nadzieję, że nasze argumenty wezmą górę. Usłyszeliśmy, że są to tylko chwilowe decyzje. Z wielką satysfakcją negocjowaliśmy na prośbę LOT umowy o połączeniu lotniczym między Polską a Macao. Świadczy to, jak myślę, że jednak z Pekinem i z Bangkokiem będziemy mieli połączenie.</u>
<u xml:id="u-95.26" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W kwestii połączeń kolejowych argument jest ten sam. Dramatyczna sytuacja Polskich Kolei Państwowych jest paniom i panom posłom znana. Jest to ogromne obciążenie dla budżetu i wydawało się nam, przynajmniej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, że to nie dotyczy tych kilku linii międzynarodowych, jakie mamy. W tej sprawie będziemy jeszcze prowadzili rozmowy.</u>
<u xml:id="u-95.27" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Nowaczyk pytał o polską mniejszość narodową w Republice Federalnej Niemiec. Traktat polsko-niemiecki inaczej uregulował sprawy mniejszości narodowej niemieckiej w Polsce i polskiej w Niemczech, uznając, że polska mniejszość nie jest mniejszością narodową, tylko jest emigracją zarobkową. Zarówno ja, jak i moi poprzednicy we wszystkich rozmowach z rządem niemieckim domagamy się traktowania tak samo Polaków żyjących w Niemczech jak Niemców żyjących w Polsce. Uzyskaliśmy w tej kwestii wiele praktycznych rozwiązań. Mamy nadzieję, że uzyskamy pomoc ze strony samych Polaków żyjących w Niemczech. Jedną z głównych przeszkód było to, że Polacy żyjący w Niemczech, a jest ich dużo - szacuje się, że prawdopodobnie sięga to 800 tys.-1 mln ludzi - nie są w stanie się zorganizować, a wspierany przez nas proces zjednoczeniowy doprowadził tylko do powstania jeszcze jednej organizacji polskiej. Mamy nadzieję, że w tej chwili jednak proces ten idzie we właściwym kierunku.</u>
<u xml:id="u-95.28" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Staramy się o to, ażeby służby dyplomatyczne polepszały jakość swojej wiedzy gospodarczej - pan poseł Nowaczyk pytał także o to - i ażeby wspierały one zwłaszcza aspiracje eksportowe polskiego przemysłu i polskiej gospodarki. Ale to w pierwszym rzędzie zależy od produktu, którym będziemy dysponowali. Myślę, że powoli dokonaliśmy transformacji służb, odchodząc od reprezentacji gospodarki państwowej i przechodząc na reprezentację gospodarki złożonej, kompleksowo złożonej, i w zasadniczej większości prywatnej.</u>
<u xml:id="u-95.29" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Byra zapytywał o znaczenie współpracy regionalnej, a także transgranicznej. Zadał także pytanie, dlaczego rząd nie chce włączyć się w lansowanie uniwersytetu polsko-ukraińskiego. Jeśli pan poseł zechce mi wybaczyć, to powiem, że jest to pytanie takie, jak pytanie: dlaczego jesteś złodziejem? Pan poseł nie zapytał bowiem, co rząd robi w tej sprawie. Rząd popiera ideę uniwersytetu polsko-ukraińskiego. W ostatnią sobotę uczestniczyłem w zgromadzeniu rektorów polskich uczelni publicznych i między innymi również o tym mówiłem. Prowadzone są także rozmowy z Radą Główną Szkolnictwa Wyższego. W tej kwestii muszą być jasne główne komponenty samej idei uniwersytetu polsko-ukraińskiego, który powstać ma w Lublinie z inicjatywy wszystkich lubelskich uczelni i który zyskuje oparcie i wsparcie po stronie ukraińskiej, ale także niektórych innych ośrodków Polski. Jest to przykład interesującej inicjatywy. Musi być jasne, że jest to dobra inicjatywa, czyli że to będzie dobra uczelnia o dobrym poziomie i że będzie miała ona odpowiednie środki finansowe. Mocą prawa, które Sejm uchwalił, wiąże się to także z procedurą, w ramach której Rada Główna Szkolnictwa Wyższego musi zająć stanowisko, a więc procedurą, która zabiera nieco czasu. Zapewniam, że w tej kwestii będzie pełne zaangażowanie rządu. Zaproponowaliśmy, ażeby kwestię tę szybko móc zrealizować, żeby rozpocząć od mniejszej formuły, po trosze sięgając do doświadczeń związanych z uniwersytetem Viadrina, od formuły kolegium ukraińskiego i następnie stworzyć uniwersytet polsko-ukraiński. Mam nadzieję, że to się stanie.</u>
<u xml:id="u-95.30" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Trzy pytania pana posła Lewandowskiego. Pierwsze dotyczy BRH. BRH - wszystkie, jak mówiłem - zostały przekształcone w wydziały ekonomiczno-handlowe. Jakie są tego konsekwencje? Bardzo ograniczone w tej chwili. Przede wszystkim oznacza to, że ambasada, misja zagraniczna jest jednością i że dzięki temu nie funkcjonują dwa ośrodki. Wystąpiła także pewna oszczędność: nie ma dwóch księgowych, dwóch kawiarek, dwóch sprzątaczek, jak to często bywało w dawnych latach, ale nadal pracownicy wydziałów ekonomiczno-handlowych są opłacani przez Ministerstwo Gospodarki. Sądzę, że układem normalnym - i to proponuję panu ministrowi gospodarki - jest taki układ, że nie tylko, tak jak teraz, minister spraw zagranicznych mianuje cały personel, ale że jest to także finansowane w ramach tego samego resortu. Uważam natomiast, że Ministerstwo Gospodarki powinno zachować inicjatywę kadrową, także w doborze kadry przedstawicielskiej, a zatem że minister spraw zagranicznych powołuje w porozumieniu z ministrem gospodarki. I taką treść nadawałem w myśli zdaniu, które zawarłem w moim porannym przemówieniu - że porozumienie między ministrem gospodarki a ministrem spraw zagranicznych w tej kwestii wymaga szybkiej i konsekwentnej kontynuacji.</u>
<u xml:id="u-95.31" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Druga sprawa to kwestia interwencji humanitarnej. Myślę, że mamy powody do tego, żeby mieć poczucie satysfakcji moralnej i politycznej. Otóż coś się udało - w rezultacie operacji w Kosowie, w której Polska uczestniczyła przynajmniej decyzyjnie, setki tysięcy Albańczyków mogły powrócić do Kosowa. Wydaje się w tej chwili równie ważną rzeczą to, ażeby w Kosowie nie płonęły świątynie prawosławne, ażeby w Kosowie nie byli prześladowani Serbowie, żeby Serbowie wracali do Kosowa. To, co powiedziałem w tej chwili, jest streszczeniem moich wystąpień na posiedzeniach Rady Północnoatlantyckiej, gdzie w taki sposób przedstawiałem stanowisko rządu polskiego. To samo mówiłem zarówno wtedy, gdy rozmawiałem z przedstawicielami społeczności prawosławnej w Kosowie, jak i gdy rozmawiałem z dawnym szefem kosowskiej Armii Wyzwolenia. W tej chwili jest rzeczą niezwykłej wagi, nawet dla historycznej oceny całej operacji kosowskiej, to, jaki będzie stosunek Albańczyków do Serbów i jaki będzie status ludności serbskiej w Kosowie. Takie stanowisko rząd zajmuje i będzie zajmował.</u>
<u xml:id="u-95.32" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Kolejna kwestia - kwestia Czeczenii jako ośrodka międzynarodowego terroryzmu. To stwierdzenie jednego z zachodnich polityków, wydaje mi się, w warstwie semantycznej nie odpowiada wiedzy, którą mam. Istotnie w Czeczenii na bardzo szeroką skalę były uprawiane działania terrorystyczne. Te działania terrorystyczne były jednak powiązane z pewnym programem wyzwoleńczym. Jeśli działania, zwłaszcza słabych, wykraczają poza prawne formuły, to one zazwyczaj są określane jako terrorystyczne. Dalej, w Czeczenii jako jednej z krain kaukaskich porywanie ludzi - coś o tym wiemy z własnego doświadczenia - nadal stanowi proceder. Był on szeroko rozpowszechniony i nadal jeszcze się utrzymuje. Ale ani jedno, ani drugie - ani inna wiedza, którą mam - nie pozwoliłoby mi określić, że Czeczenia jest ośrodkiem międzynarodowego terroryzmu. I wydaje mi się na razie, że jest to bezpodstawne twierdzenie.</u>
<u xml:id="u-95.33" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Stanibuła zapytuje, po pierwsze, kiedy rząd naprawi stosunki z Rosją i Ukrainą. Mogę na to odpowiedzieć, że z Rosją natychmiast - kiedy tylko Rosja naprawi stosunki z Polską. Ale w wypadku Ukrainy takiej potrzeby nie ma, stosunki między Polską a Ukrainą są dobre. Trzeba także mieć świadomość, że są pewne prawa gospodarki. Nasz produkt, żeby był obecny na rynku, musi być coraz lepszym produktem. Na rynku rosyjskim polskie produkty łatwo zdobywały klienta, ale już nie jest tak w tej chwili. Muszą być równie dobre, konkurencyjne i muszą być także tanie. To dotyczy także rynku ukraińskiego. W związku z tym próbujemy także prowadzić negocjacje, do tej pory z mało pozytywnym skutkiem, np. z Unią Europejską, ażeby ograniczyć dotacje, subwencje, bo to w sposób zasadniczy fałszuje ceny i ma wpływ na ceny.</u>
<u xml:id="u-95.34" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Czy słusznie wypowiadałem się w sprawie Białorusi? Myślę, że w sprawie Białorusi powinniśmy po prostu robić swoje, mówić prawdę, starać się o dobre stosunki, ale nie mieć złudzeń i iluzji. Kiedy Białoruś potrzebowała produktów rolnych, podjęliśmy rozmowy w tej kwestii, ale potem okazało się, że są to rozmowy, ale nie wiąże się to z pieniędzmi. Kiedy natomiast mówię o tym, że może to wytworzyć sytuację o konsekwencjach dla regionu, to przede wszystkim dlatego że doświadczenie historyczne uczy, że brak demokracji wytwarza zawsze możliwości potencjalnych konfliktów i potencjalnych burz. Manifestacje na ulicach Mińska to potwierdzają. I dla Białorusi, i dla sąsiedniej Polski, i dla regionu byłoby to niedobrze.</u>
<u xml:id="u-95.35" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pytał pan poseł Stanibuła, czy 1 stycznia 2003 r. to data realna. Mogę tylko powiedzieć to, co powiedziałem przed chwilą: taki jest kierunek naszych działań. Uczynimy wszystko, co potrafimy, żeby zrealizować ten kierunek działań. I sądzę, że w chwili obecnej, teraz, gdy to mówię, mówię to z poczuciem, że to nadal jest program realny, jeżeli po drugiej stronie, po stronie Unii Europejskiej, będzie polityczna wola. Czy rzeczywiście utraciliśmy rynki - można powiedzieć, że to jest pytanie retoryczne, bo to wiemy. Natomiast nie sądzę, np. skoro pan poseł Stanibuła mówi o rynku Indii, że utraciliśmy go z tego powodu, że mieliśmy opcję zachodnią - Indie handlują najlepiej z wszystkimi krajami opcji zachodniej. Tak więc jeżeli Polska tak właśnie się deklaruje, to nie byłoby żadnej przeszkody w dobrych stosunkach handlowych.</u>
<u xml:id="u-95.36" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Wrona pytał, jak MSZ ocenia rolę samorządu w polityce zagranicznej. Odpowiadam: przywiązuję ogromne znaczenie do tego. W ciągu ostatnich lat wprowadziliśmy obyczaj stałych narad z przedstawicielami samorządu regionalnego, także z przedstawicielami urzędów wojewódzkich. Inicjatywa jest tutaj niejasno określona między samorządem a strukturą rządową. Inicjatywy lokalne, w których miasta i samorządy lokalne i regionalne funkcjonują, to jest jeden z najważniejszych procesów tworzących taką żywą tkankę łączności z Unią Europejską i z wszystkimi instytucjami europejskimi, bo także z Radą Europy. W tym zakresie MSZ wypełnia swoje powinności, ponieważ minister spraw zagranicznych zatwierdza plany współpracy. Ale przede wszystkim MSZ stara się pomóc, stara się wytworzyć pewien bank informacji, być w kontakcie i służyć do tego, ażeby nasze misje zagraniczne również pomagały.</u>
<u xml:id="u-95.37" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Jeżeli chodzi o pytania pana posła Tuszyńskiego, czy powinniśmy występować jako strażnik moralności - Chiny, Rosja, Białoruś. Doświadczenie na ogół uczy, że warto być przyzwoitym. Myślę, że to dotyczy ludzi i to dotyczy państw. Zatem gdy się mówi prawdę, to jest wymóg przyzwoitości.</u>
<u xml:id="u-95.38" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Jeśli chodzi o zaangażowanie kapitałowe i sprawę Sojuszu Atlantyckiego, to raczej jest przeciwnie, niż pan poseł myśli, jeżeli dobrze zrozumiałem, dlatego że jednym z elementów wspierających nasze wejście do NATO było rosnące zaangażowanie kapitału amerykańskiego w polskiej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-95.39" who="#PoselZdzislawTuszynski">(Chodzi o ostatnie lata, panie ministrze.)</u>
<u xml:id="u-95.40" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Ale to jest zaangażowanie tego typu, jeśli można tak powiedzieć, że ilość przechodziła w jakość, że to wpływało na Senat Stanów Zjednoczonych, na reprezentantów społeczności lokalnych, że oni wiedzieli, że także z ich stanu jakaś firma jest obecna gdzieś w Polsce. I to uważam za ważny element decyzji przyjęcia nas do NATO - bez zaangażowania kapitałowego, amerykańskiego i zachodniego, myślę, że byłby to proces trudniejszy albo niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-95.41" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">I wreszcie sprawa drenażu mózgów. Jest to kwestia o fundamentalnym znaczeniu i na którą, myślę, nie mamy innych, musimy mieć tego świadomość, środków zaradczych niż zwiększanie wydatków, zwiększanie udziału w budżecie, zwłaszcza dla działalności badawczej, dla działalności naukowej, dla zaplecza naukowego związanego z produkcją. Oto przykład Finlandii, która potrafiła 3,5% PKB przeznaczyć na badania naukowe i dzięki temu nie ma powodu do niepokoju, czy ma jakąś swoją markę, bo to nie jest wyborowa, to jest Nokia. I po to, ażeby drenaż mózgów nie występował, musi być pozytywne zaangażowanie państwa.</u>
<u xml:id="u-95.42" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Natomiast cóż innego możemy zrobić? Granic nie zamkniemy. Ze strony niektórych wyższych uczelni jest oczekiwanie, że skoro kanclerz Republiki Federalnej mówi o potrzebie 30 tys. czy nawet 70 tys. w krótkim czasie specjalistów informatyki, którzy mieliby przyjechać do Niemiec z Indii i z Europy Środkowej, to znaczy w pierwszym rzędzie z Polski, to uczelnie te mówią: my kształcimy i chcielibyśmy za to coś uzyskać. Bardzo trudne to będzie. Proces migracyjny obecnie dotyczy zresztą przede wszystkim osób wysoko kwalifikowanych. Ale to jest proces, który wśród wysoko kwalifikowanych w Unii Europejskiej może dotyczyć ponad miliona osób. Uważa się, że blisko 1,5 mln ludzi przyciągnie do siebie Unia Europejska. I to ludzi dobrze wykształconych.</u>
<u xml:id="u-95.43" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Poza tym jest tak, że w większości krajów Unii Europejskiej deficyt demograficzny jest taki, że one są skazane, także demograficznie, a nie tylko kompetencyjnie, na przyciąganie ludzi. My możemy stwierdzić z ogromną satysfakcją, że ponad 0,5 mln osób, o czym mówił pan poseł Bielecki, nawet do 800 tys., wróciło do Polski. Chodziłoby więc o to, żeby to był nasz argument również w rozmowach z Austriakami czy z Niemcami, którzy mówią, że boją się naszego wejścia do Unii dlatego, że zalejemy ich siłą roboczą. Otóż okazuje się, że oni potrzebują naszych pracowników, w jakimś więc sensie będą beneficjentami naszej pomocy w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-95.44" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Słomski pytał mnie o to, jak oceniam rosyjską doktrynę strategiczną. Bardzo dziękuję panu posłowi za to pytanie. Jest to pytanie, które rzuca właściwe światło na obecne usytuowanie Rosji w strukturach bezpieczeństwa europejskiego. Rosja w ostatnio opublikowanych i także przygotowanych, a jeszcze nieogłoszonych oficjalnie, dokumentach w znacznej mierze zmieniła zasadę swojego funkcjonowania i w ramach tych zasad jest także wyraźny element jakby świadomości własnej słabości. To nie jest tak, że Rosja jest taką potęgą wojskową, jaką była. Przeciwnie, jest aktem słabości z jej strony, iż zapowiada natychmiastową możliwość użycia broni atomowej, nie w odpowiedzi, nie w drugiej fazie. Proszę także pomyśleć, co to w konsekwencji oznacza dla innych krajów europejskich. To stwarza rzeczywiste poczucie zagrożenia. Gdybyśmy nie mieli poczucia tego, że jesteśmy w tej chwili członkami wielkiego sojuszu militarnego, to wydaje mi się, że te zdania z rosyjskich dokumentów o strategii, obronie i o polityce zagranicznej można byłoby uznać za bezpośrednie zagrożenie dla kraju, który wprawdzie nie jest wschodnim sąsiadem, ale od północy sąsiaduje z Rosją, czyli z enklawą kaliningradzką; ten wielki kraj jest sąsiadem innych krajów w naszym regionie. Nie przeceniając praktycznego znaczenia tych zdań, które padły we wszystkich nowo opublikowanych dokumentach NATO, mogę powiedzieć, tylko dlatego, że Polska jest członkiem, że nie trzeba nadmiernie przejmować się sformułowaniami, które tam padają.</u>
<u xml:id="u-95.45" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Zaborowski zapytuje, jaki jest nasz stosunek do antyrakietowego projektu amerykańskiego, do projektu ochrony antyrakietowej. Amerykanie są do tego projektu bardzo przywiązani, natomiast nie wykluczam, że on szkodzi interesom wspólnej polityki europejskiej bezpieczeństwa i obrony, dlatego że w dyskusji nad ESDP i nad amerykańską ochroną przeciwrakietową raz jeszcze podkreśla całkowitą odmienność interesów Europy i NATO, do której odwołują się najgorliwsi zwolennicy zerwania ścisłych więzi między Unią Europejską a NATO. Sprawa otwartych drzwi NATO - myślę, że gdy mówimy: Litwa, myślimy o krajach bałtyckich, ale mówimy: Litwa i Słowacja, dlatego że są to kraje, które są naszymi sąsiadami, zatem, z punktu widzenia naszych interesów i naszego bezpieczeństwa, mówimy o tym, co nam najbliższe. W chwili obecnej w Ameryce rozważa się możliwość jednoczesnego rozszerzenia o 7 państw. Polska, mając podobne doświadczenia, jak te państwa, nie widzi przeciwwskazań, natomiast czy taka decyzja zapadnie, czy zapadnie ona w krajach członkowskich Sojuszu - trudno przewidzieć. W oczywisty sposób dotyczy to również Unii Europejskiej. Wspieramy, jak potrafimy, i Litwę, i Słowację. Udało nam się na powrót wprowadzić Słowację do Grupy Wyszehradzkiej, która odżyła, bo nie jest tak, że Grupę Wyszehradzką da się zredukować tylko do CEFTA, Grupa Wyszehradzka odżyła i Słowacja jest jej członkiem. Staramy się, ażeby mogła ona dogonić te kraje, które są najbardziej zaawansowane. Z Litwą mamy bardzo partnerski stosunek, jeśli chodzi o wymianę doświadczeń. Co więcej, również z Ukrainą, żeby rozproszyć obawy, jakie są na Ukrainie, że Ukraina bardzo dużo straci po wejściu Polski do Unii Europejskiej; staramy się rozwiać te wątpliwości. Stworzyliśmy stałą Polsko-Ukraińską Konferencję Integracji Europejskiej, która zbiera się regularnie na poziomie podsekretarzy stanu, wysokich urzędników różnych ministerstw, a więc nie tylko spraw zagranicznych, ale także gospodarki, administracji i spraw wewnętrznych, pracy, ażeby w sposób praktyczny udzielić takiej pomocy.</u>
<u xml:id="u-95.46" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">O pełnej integracji biur radcy handlowego mówiłem chwilę przedtem; zapadnie decyzja, kiedy ona nastąpi, w każdym razie decyzja rządu, bo także parlament ma swoje zdanie w tej kwestii, jeżeli tylko będzie chciał je przekazać. Ja wystąpię o to, ażeby stało się to w ramach budżetu na rok 2001, a zatem w momencie, gdy będzie dyskutowany w rządzie budżet, będę w tej sprawie występował. Nie wiem tylko, czy to uzyskam.</u>
<u xml:id="u-95.47" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Brakuje pieniędzy na promocję - wskazywał pan poseł Stec - z czym się zgadzam. Pytał się o wiele szczegółowych wyjaśnień, których możemy dostarczyć. Chciałem przede wszystkim powiedzieć, że cały system kredytów i ubezpieczeń kredytowych dla importu wymaga w tej chwili dopiero sformułowania. Taki układ, jaki ma na przykład niemiecki Hermes, który jest strukturą gwarantującą kredyty eksportowe w pierwszym rzędzie, ale także gwarantującą inwestycje, byłby w Polsce bardzo mile widziany.</u>
<u xml:id="u-95.48" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Chmielewski pytał, czy NATO będzie sojuszem wojskowym. Tak, w tej sprawie ja nie mam wątpliwości. NATO jest sojuszem wojskowym i będzie do momentu, gdy traktat waszyngtoński zostanie wypowiedziany. Myślę, że także nasze działania dotyczące rozszerzenia NATO również temu dobrze służą.</u>
<u xml:id="u-95.49" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Zaciura mówił o dobrych stosunkach polsko-litewskich, o tym, że jest to współpraca modelowa. Podzielam ten pogląd. Zgromadzenie polsko-litewskie również uważam za bardzo ważną strukturę, dobrze służącą stosunkom polsko-litewskim, i - co ważniejsze - rozwiewającą nieporozumienia, które się pojawiały w ostatnim okresie, zwłaszcza w związku z sytuacją Polaków żyjących na Litwie.</u>
<u xml:id="u-95.50" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Kolejne pytanie: jakie działania w sprawie Białorusi rząd podejmie? Wszelkie, jakie będzie mógł, natomiast nie będzie miał takich środków w swoich rękach, które mogłyby doprowadzić do zmiany sytuacji na Białorusi, bo ta jest w rękach narodu białoruskiego. To, co my możemy czynić, to rozwijać stosunki gospodarcze, bo to otwiera okna, tworzyć na polskich uczelniach stypendia dla młodzieży białoruskiej i starać się, ażeby organizacje pozarządowe nie miały trudności we wzajemnych kontaktach. W tych wszystkich dziedzinach ze strony naszego rządu może nastąpić tylko pomoc.</u>
<u xml:id="u-95.51" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Troszczył się pan poseł Zaciura o pana prezydenta i satysfakcję z jego działań międzynarodowych. Myślę, że pan prezydent wie o tym, iż uważam działania pana prezydenta na scenie międzynarodowej za dobrze służące realizacji polskiej polityki zagranicznej, która jest pewnym dobrem narodowym, zatem uczestniczą w niej wszystkie wielkie podmioty życia publicznego. Mam nadzieję, że między poszczególnymi podmiotami życia publicznego nie będzie żadnych starć.</u>
<u xml:id="u-95.52" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Prosiłbym natomiast panie i panów posłów, żeby mnie nie uczyć grzeczności. Ja w stosunku do pana prezydenta nigdy nie przekroczyłem szacunku, na jaki głowa mojego państwa powinna liczyć ze strony każdego obywatela, a nie tylko ministra. Natomiast powtarzam, że w sytuacji, kiedy ze strony pana prezydenta lub też ze strony jego urzędników następuje atak na powołany przez parlament rząd, to wówczas następuje naruszenie pewnych zasad konstytucyjnych. Chcę z ogromną satysfakcją powiedzieć, że to się bardzo rzadko zdarza i że w gruncie rzeczy, spoglądając nawet na inne kraje naszego regionu, w sprawach polityki zagranicznej coś nam się udało zrobić, coś niezwykle ważnego, co jest dobrem narodowym. Mam nadzieję, znając dobry charakter pani posłanki Blidy, że ona tego nie zepsuje, bo naprawdę byłoby szkoda.</u>
<u xml:id="u-95.53" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pan poseł Adamski zwracał uwagę na sprawę ceł i renegocjacji w tej kwestii. Szkopuł polega na tym, że działają tu nasze zobowiązania. W 1997 r., chyba w kilka tygodni po objęciu urzędu, który został mi powierzony, prowadziłem w tej sprawie rozmowy i uzyskałem od Komisji Europejskiej zawieszenie na rok wykonania zobowiązań, których się podjęliśmy. Po tym roku uzyskaliśmy następnie jeszcze jeden rok prolongaty, ale w końcu trzeba wychodzić naprzeciw własnym zobowiązaniom. Jest to duży problem. Trzeba mieć świadomość, że bronić naszych interesów, także jeśli chodzi o produkcję stali, musimy tak, aby była ona tania, dobrej jakości i żeby była dostosowana do potrzeb rynkowych.</u>
<u xml:id="u-95.54" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pytanie pana posła Chojnackiego; chodzi o kwestię, czy w globalnym procesie będą polskie koncerny. Będą, jeżeli będzie wielki polski kapitał; bo są to procesy, które wolą państw i wolą rządów nigdy się nie dokonują.</u>
<u xml:id="u-95.55" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Pytanie pani posłanki Tomaszewskiej dotyka sprawy, do której przywiązuję dużą wagę, a która do tej pory w niedostatecznej mierze wchodziła także w zakres naszych działań dyplomatycznych. Jest to sprawa problemów polityki społecznej, kwestie i bezrobocia, i dumpingu, i Europejskiej Karty Społecznej. Jest rzeczą niezwykle ważną, żebyśmy w tej kwestii mieli i coś do powiedzenia, i możliwość uczestnictwa w tej debacie, w której do tej pory słabo jesteśmy obecni, poza Międzynarodową Organizacją Pracy. Tu będziemy musieli włączyć się w dialog przede wszystkim z Unią Europejską, z istniejącymi także w Brukseli reprezentacjami związków zawodowych, związków pracodawców. Trzeba używać w praktyce codziennej dyplomacji tego społecznego wymiaru, który staje się obok spraw ochrony środowiska jedną z ważnych nowych dziedzin w dyplomacji. W tej kwestii mogę tylko powiedzieć, że będziemy się starali uzyskać dobre wsparcie w ministerstwie pracy i w chwili obecnej będziemy raczej myśleli o inicjatywach, które będą pomocne. Natomiast podkreślić jedno. Z punktu widzenia polityki zagranicznej i dyplomacji byłoby rzeczą nierozsądną, gdybyśmy kontynuowali nasze milczenie w tej domenie spraw społecznych, bo to oznacza nieobecność na jednym z ważnych forów integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-95.56" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Ostatnia sprawa, o której chcę powiedzieć, dotyczyła Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Niezależnie od oceny procesów reformy, jakie występują w ministerstwie, rzeczą podstawową jest to, żeby potrafiło ono odpowiedzieć na wyzwania, jakie przed nim stają, żeby służba dyplomatyczna mogła mieć instrumenty do działania, właściwe przygotowanie, a także ramy prawne. Dlatego przywiązujemy dużą wagę do ustawy o służbie dyplomatycznej, o której była mowa w dzisiejszej dyskusji. Przed rokiem przedstawiliśmy kolejny, naszym zdaniem ostateczny projekt ustawy, został on jednak w ramach negocjacji międzyresortowych jeszcze zatrzymany; różnice zdań między szefem Służby Cywilnej a autorami tej ustawy były jeszcze duże. W chwili obecnej mogę powiedzieć, że zostały one zredukowane do dwóch różnic i w ten sposób projekt ustawy o służbie dyplomatycznej może zostać przedstawiony w najbliższym tygodniu komitetom Rady Ministrów, następnie Radzie Ministrów, a potem zostanie przedstawiony Sejmowi - z ogromną nadzieją, że ze strony Sejmu znaczenie tego projektu ustawy zostanie docenione.</u>
<u xml:id="u-95.57" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Wysoki Sejmie! Panie i Panowie Posłowie! Chciałbym raz jeszcze bardzo serdecznie podziękować za wszystkie wystąpienia i zapytania, jakie były w tej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-95.58" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Panie marszałku, dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-95.59" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Panowie posłowie, jak rozumiem, chcą sprostować źle zrozumiane swoje wypowiedzi, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#PoselLonginPastusiak">Panie marszałku, nie tyle sprostowanie, ile jeśli chodzi o to, że pan minister był uprzejmy zadać mi pytanie. Regulamin przewiduje, że to posłowie zadają pytania członkom Rady Ministrów, ale uprzejmość wymaga, żeby panu ministrowi odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#PoselLonginPastusiak">Otóż jeżeli chodzi o rewindykację dzieł kultury - panie ministrze, nie ma różnicy zdań. Wszyscy się zgadzamy, że to, co nie uległo zniszczeniu, co zostało przemieszczone, a jest zidentyfikowane, powinno się jak najszybciej znaleźć w Polsce, i z zadowoleniem przyjmuję pańskie oświadczenie, złożone tutaj, że powinniśmy nadać tej sprawie większej skuteczności.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#PoselLonginPastusiak">I w związku z tą skutecznością podniosłem tę kwestię właśnie w debacie nad polityką zagraniczną, chociaż jest to sprawa bardziej podległa resortowi kultury i dziedzictwa narodowego niż Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Niepokoi mnie po prostu to, że stan jest taki: jeżeli chodzi o Rosję, to rozmowy toczą się w oparciu o porozumienie z 1994 r., i mimo upływu 6 lat odzyskaliśmy dotąd jeden, słownie: jeden, obraz, a rozmowy z Niemcami toczą się w oparciu o traktat z 1991 r., konkretnie art. 28 tego traktatu, i w ciągu 9 lat nie odzyskaliśmy nic. Po prostu można by te rozmowy polsko-niemieckie skwitować stwierdzeniem: konferencja w Baden-Baden, a rezultat żaden-żaden. W ubiegłym roku nakładem fundacji muzeów niemieckich w Berlinie ukazał się katalog dzieł, których właścicieli Niemcy poszukują. I już dziś wiemy, że w tym katalogu są dzieła z Wrocławia, są dzieła z Gdańska, są dzieła z Poznania, nasi specjaliści je zidentyfikowali. Chodzi teraz o to, żeby możliwie jak najszybciej zaangażować pełnomocników, żebyśmy - jeżeli sami Niemcy się o to proszą, szukają właścicieli - mogli również instrumenty dyplomatyczne wykorzystać do tego celu. I tym się kierowałem, panie ministrze, podnosząc tę sprawę. Bo to są nasze wspólne interesy, żeby wreszcie po 55 latach od zakończenia wojny zakończyć tę jedną z niewielu jeszcze niezakończonych spraw. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Iwiński.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Tu nie było pytania do pana posła Iwińskiego, więc raczej będzie sprostowanie, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Ale ja też nie miałem pytania do pana ministra, więc...</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wprawdzie zgadzam się z Fiodorem Dostojewskim, że polemika to jest wyjątkowo udany sposób rozjaśniania myśli, ale już o tej porze nie ma sensu ani powodu, ani nawet tytułu prawnego do polemiki. Chciałbym natomiast w trzech krótkich sprawach pozwolić sobie na sprostowanie, chociaż pan minister jest na ogół bardzo precyzyjny.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Otóż, po pierwsze, pan minister stwierdził, że ja błędnie odczytałem intencje premiera, gdy mówił o gotowości do współdziałania z opozycją w sprawach integracji europejskiej. Zresztą wyrażam zadowolenie z tego, że pan minister pozytywnie ocenił z kolei naszą propozycję wzięcia współodpowiedzialności, części odpowiedzialności za to. Chciałbym, żeby tak było, żebym ja to błędnie odczytał. Ale praktyka, która jest głównym kryterium prawdy, jak wiadomo, do tej pory pokazała, że jeden jedyny raz i troszkę en passant ta konsultacja z opozycją nastąpiła w sprawach rolnictwa. Einmal ist keinmal, jak mówią Niemcy. Poznamy po owocach, jeżeli będzie więcej przykładów i przypadków, to chętnie przyznam, że się myliłem. Na razie była to sprawa precedensowa.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#PoselTadeuszIwinski">Druga kwestia, króciutko. Jeżeli sam przywołałem casus likwidacji 25 biur radców handlowych, to wspomniałem tylko o tym, że w niektórych przypadkach rezultatem tego było niejako odwrócenie intencji, w sensie negatywnym. Te wydziały handlowe w ambasadach - też nie wszędzie one powstały - nie sprawdzają się tak, jak sprawdzały się biura radców handlowych. Dałem przykład Kuwejtu i działania na Półwyspie Arabskim, który to rejon jest dla nas szalenie ważny może ze względów finansowych, mniej ze względów politycznych.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#PoselTadeuszIwinski">I ostatnia, trzecia sprawa. Pan minister jest w fechtunku słownym biegły. Dziękuję za pochwałę udzieloną mnie, ale przecież pana poziom jest co najmniej tak samo dobry. Jeżeli więc wspomniałem, że w pana exposé nie pojawiło się słowo: Chiny, a pan zręcznie odpowiedział, że mogłoby się pojawić, gdyby Chiny wyraziły pewną gotowość, zainteresowanie konferencją, która ma się odbyć w Warszawie, to przecież wszyscy wiemy, że nie o to chodzi. Sprawa dotyczy tego - jeszcze raz powtórzę to, o czym wspominałem - że rozumiejąc gotowość występowania w interesie praw człowieka, krytycznego wyrażania się o wykonywaniu wyroku śmierci, trzeba po prostu brać przykład, nie wiem, ze Stanów Zjednoczonych, z państw Unii Europejskiej, które prowadząc dobre i skuteczne interesy gospodarcze, w tamtej sferze zachowują się tak jak my. I to samo dotyczy w jakiejś mierze, toutes proportions gardées, stosunków z Rosją. Jeśli pan użył sformułowania o skarleniu gospodarki rosyjskiej - z czym mogę się w dużej mierze zgodzić i zgodził się z tym sam prezydent Putin - to jednak to skarlenie nie przeszkodziło na przykład Węgrom i Czechom, które nie zostały wypchnięte w takim stopniu z rynków rosyjskich, jak my, proporcjonalnie. I tylko o to chodzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Rozumiem, że jeszcze pan minister dwa słowa. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W stosunku do pana posła Pastusiaka skierowałem tylko pytanie retoryczne, ale bardzo dziękuję za to, że uzyskałem na nie odpowiedź. Powiem tylko, że będziemy działać, negocjować, postaramy się uzyskać to, co można uzyskać. Zwłaszcza w wypadku Rosji jest to prosta sytuacja, po prostu prawdopodobnie nie mamy niczego, co należałoby do Rosji. Odwrotność tego stwierdzenia nie byłaby prawdziwa. Natomiast w wypadku Polski i Niemiec musiałbym to moje zdanie sformułować odwrotnie. I proszę o zwrócenie uwagi na związane z tym komplikacje.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Odnośnie do tych trzech spraw, o których mówił pan poseł Iwiński. Jeśli chodzi o współpracę integracyjną, to proszę pamiętać, że w sprawie rolnictwa było późno, ale lepiej późno niż wcale, tak zdaje się pan poseł mówił w swoim przemówieniu. Było to w tym momencie, kiedy kończyły się prace nad ustaleniem stanowisk negocjacyjnych. Teraz zostały one już ustalone. Deklaruję, panie pośle, pełną gotowość zorganizowania odpowiednich spotkań dotyczących wszystkich ważnych spraw, które będą wymagały i stworzą możliwość zaangażowania również opozycji w ten proces - jest to zgodne z intencjami pana premiera - i to w terminie takim, w którym miałoby to wpływ także na proces negocjacyjny.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">W sprawie owych BRH powiem tylko tyle, że chodzi o to, aby cała służba dyplomatyczna miała przygotowanie ekonomiczne, ale tego się nie dokona zaraz. Myślę jednak, że sam proces dokonuje zmiany, mianowicie chodzi o promowanie kraju i jego gospodarki, a nie interesów konkretnego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Jeśli chodzi o Chiny, to zwracam uwagę, że to nie ja mówiłem o sprawie kary śmierci w Chinach i nie ja mówiłem o sprawie praw człowieka w Chinach, tylko pan poseł, ale nie jest to przypadek. Minister spraw zagranicznych nie mówił o tych sprawach, o których mówił pan poseł, ale gdyby mówił o innych, to musiałby powiedzieć i o tych. Taki jest zatem wybór.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#MinisterSprawZagranicznychBronislawGeremek">Jeśli zaś chodzi o Rosję, to muszę z ogromną przykrością, panie pośle, powiedzieć, że myli się pan, jeśli chodzi o stan stosunków Rosji z Węgrami i Czechami. Jestem pod wrażeniem moich rozmów z premierami i ministrami spraw zagranicznych obu tych krajów. Wszystkie nasze trzy kraje są w sytuacji analogicznej i nawet - ich zdaniem przynajmniej - zważywszy na rozwój sytuacji w Polsce, Polska w mniejszym stopniu jest ofiarą złych humorów rosyjskich, tak mówili moi interlokutorzy. Bardzo dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#WicemarszalekJanKrol">W związku ze zgłoszonym w dyskusji wnioskiem o odrzucenie przedstawionej informacji, do głosowania w tej sprawie przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2. i 3. porządku dziennego:
2. Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy (druki nr 1326 i 1420).
3. Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o rządowym i poselskim projektach ustaw o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego (druki nr 1314, 1314-A, 1373 i 1826).</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Leszka Piotrowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabieram głos jako przewodniczący Komisji do tej pory zwanej Nadzwyczajną do spraw zmian w kodyfikacjach. Zaczynam od stwierdzenia: do tej pory, ponieważ do Prezydium Sejmu został skierowany odpowiedni wniosek o zmianę nazwy tej komisji, która w sposób oczywisty jest komisją stałą. Dzisiaj występuję jako sprawozdawca z prac tej komisji.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Sprawozdanie obejmuje łącznie dwa projekty rządowe: jeden dotyczy zmian w Kodeksie postępowania karnego, a drugi Kodeksu karnego wykonawczego. Projekt poselski obejmuje zmiany w Kodeksie postępowania karnego. Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy to druk sejmowy nr 1326 rozpatrzony przez komisję na posiedzeniach w dniach 20 października 1999 r. i 29 marca 2000 r. Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego (druki sejmowe nr 1314 i 1314-A) oraz, trzeci, poselski projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego to druk sejmowy nr 1373 rozpatrzony przez komisję na posiedzeniach w dniach 20 października 1999 r. oraz 29 marca i 12 kwietnia 2000 r.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">W ramach komisji działała podkomisja, która odbyła łącznie osiem posiedzeń, w tym dwa bardzo, pozwolę sobie nazwać, dramatyczne, bo dotyczące kwestii, czy w ogóle procedować dalej, o czym będę mówił później, bo zdaniem komisji rzecz wymaga omówienia także na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Prace podkomisji i komisji toczyły się z udziałem bardzo szerokiego spektrum, było duże zainteresowanie. Stale brali udział przedstawiciele Krajowej Rady Sądownictwa, wypowiadali się także na piśmie. W pracach podkomisji oraz komisj brali udział, wypowiadajac się na piśmie, przedstawiciele Sądu Najwyższego, łącznie z I prezesem Sądu Najwyższego oraz prezesem Izby Karnej, przedstawiciele Naczelnej Rady Adwokackiej, łącznie z jej prezesem, oraz Krajowej Rady Radców Prawnych, również z jej prezesem. Jako eksperci wystąpili wybitni naukowcy, wśród nich prof. Andrzej Gaberle, prof. Piotr Kruszyński, prof. Kazimierz Zgryzek, prof. Andrzej Rzepliński, adwokat Marek Antoni Nowicki, były członek Europejskiej Komisji Praw Człowieka, sędzia Sądu Najwyższego prof. Stanisław Zabłocki, prof. Teodor Szymanowski i dr Gajewska-Kaczkowska.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Przebieg prac w podkomisji był dramatyczny, albowiem odsyłano po raz drugi z komisji do podkomisji wymienione przeze mnie projekty z tego powodu, że wyłoniła się z całą ostrością kwestia, czy należy projekty rządowe oraz poselski rozpatrywać w komisjach, mimo, że zostały skierowane do komisji formalnie, zgodnie z regulaminem Sejmu.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Wszyscy naukowcy uczestniczący w pracach oraz posłowie są jednego zdania, że należy reformować prawo karne w sposób kompleksowy. Cząstkowe reformowanie jakichkolwiek kodeksów - w tym wypadku Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego wykonawczego - jest psuciem kodeksów. Kodeks jest pewną budowlą, jest logiczną całością. Nie można się zajmować fragmentem kodeksu, nie bacząc na inne rozwiązania związane z rozwiązaniami zmienianymi.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Taki pogląd nie ma przeciwników. Powtarzam to jeszcze raz. Wszyscy jesteśmy zdania, że należy reformować, poprawiać, nowelizować kodeksy w sposób kompleksowy, całościowy. Tak marzyliśmy na początku kadencji, kiedy toczył się spór co do tego, czy należy wprowadzać kodeksy uchwalone w poprzedniej kadencji, źle przygotowane na przykład dlatego, że nie było przepisów wykonawczych, a musiałoby ich być kilkadziesiąt. Wtedy powiedzieliśmy, i przeforsowaliśmy to jako ministerstwo w Wysokiej Izbie, że należy wprowadzić kodeksy, ale potem obserwować ich stosowanie w praktyce co najmniej przez rok, a następnie zreformować całościowo.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">To się niestety nie udało. Mamy do czynienia z odwrotnością ideału, o którym marzyliśmy, który chcieliśmy osiągnąć. Jest już kilkanaście projektów w różnym stadium - przed pierwszym czytaniem lub po pierwszym czytaniu - zmierzających do nowelizacji poszczególnych części kodeksów, poszczególnych rozdziałów, a nawet poszczególnych artykułów, poszczególnych tematów.</u>
<u xml:id="u-103.7" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Dzieje się źle, ale nic nie możemy na to poradzić. Piętnastu posłów ma prawo złożyć do laski marszałkowskiej jeden projekt i zostaje mu nadany bieg. Nie ma instytucji zawieszenia postępowania albo celowego wstrzymywania rozpatrywania projektu po to, by zaczekać na następne. Nie byłoby zresztą wiadomo, jak długo należy czekać, ponieważ ta próba nowelizacji, jak się wydaje, nigdy nie będzie miała końca. Sprawę pogarszała jeszcze, jeśli chodzi o prace podkomisji, o której tutaj mówię, informacja z Ministerstwa Sprawiedliwości, że przygotowywany jest w tym resorcie szeroki projekt nowelizacji Kodeksu postępowania karnego, o wiele szerszy niż ten, który jest obecnie przedmiotem rozpatrzenia przez komisję i Wysoką Izbę. Zrazu mieliśmy informację, że do końca kwietnia ten nowy projekt - obszerny, jak mówię - trafi do Sejmu, a teraz jest już inna informacja - że trafi do Sejmu być może jeszcze w maju. Są tacy dyskutanci, którzy traktują tę informację sceptycznie, a poza wszelkim sporem jest to, że praca nad tym nowym, awizowanym projektem musi trwać w parlamencie przez jakiś czas i tego czasu dzisiaj się nie da określić. A przedłożenia rządowe, zwłaszcza w przedmiocie zreformowania instytucji kasacji, są niezwykle pilne.</u>
<u xml:id="u-103.8" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Sąd Najwyższy, kierownictwo tego sądu, czeka na tę nowelizację jak na ratunek, bo ma kilka tysięcy zaległych spraw związanych z wniesieniem kasacji według obowiązujących obecnie przepisów. Przedłożenie rządowe zmierza zatem do ograniczenia kasacji jako środka nadzwyczajnego zaskarżenia oraz do uproszczenia i przyspieszenia postępowania w tym zakresie - i nie tylko w tym zakresie, bo przy okazji dotyczy także całego szeregu innych przepisów i ideą przewodnią przedłożenia rządowego jest przyspieszenie postępowania i jego uproszczenie w celu zmniejszenia katastrofalnych zaległości w sądach, w tym - jak tu już powiedziałem - w Sądzie Najwyższym.</u>
<u xml:id="u-103.9" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Podobnego problemu dotyczy projekt poselski - projekt, o dziwo, dotyczący tylko jednego jedynego przepisu art. 378 Kodeksu postępowania karnego, który też okazał się projektem bardzo pilnym, jako że w wielu sprawach, nie tylko w sprawie zbrodni w kopalni ˝Wujek˝, doszło do blokowania dalszego postępowania z powodu bądź niewłaściwej interpretacji tego przepisu, bądź z powodu jego celowego nadużywania przez strony procesowe, w tym przez oskarżonych i ich obrońców.</u>
<u xml:id="u-103.10" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Ponieważ omówienie trzech projektów, które mam zreferować, zostało połączone w jednym referacie, zacznę, jeśli pan marszałek pozwoli, od tego, co jest dla mnie łatwiejsze - i dla Wysokiej Izby też powinno być łatwiejsze - mianowicie chodzi o przedłożenie rządowe zmierzające do zmiany dwóch przepisów w Kodeksie karnym wykonawczym. Druk nr 1420, zawierający sprawozdanie komisji, niczym, nawet interpunkcją, nie różni się od przedłożenia rządowego. Przyjmujemy projekt rządowy ze wszystkim, nawet z dobrodziejstwem jego interpunkcji. Zgadzamy się z uzasadnieniem tegoż przedłożenia rządowego, podzielamy pogląd, że obie zmiany, zmiany drobne i oczywiste, są po prostu wymuszone przez konstytucję, która została uchwalona później niż Kodeks postępowania karnego. Chodzi o przepisy art. 4 § 2 i art. 129 Kodeksu karnego wykonawczego. Obecnie obowiązujący § 2 art. 4 stanowi, że skazany zachowuje prawa i wolności obywatelskie i że ich ograniczenie może wynikać jedynie z ustawy i przepisów wydanych na jej podstawie oraz z prawomocnego orzeczenia. Zmiana, zaproponowana przez rząd i przyjęta bez korekt, czyli przyjęta w całości przez komisję, dotyczy zdania drugiego, bo jest ono sprzeczne z art. 31 konstytucji stanowiącym w ust. 3, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą nastąpić jedynie w drodze ustawy, a więc nie w drodze jakiegokolwiek przepisu niższego rzędu, w tym także przepisów wydanych na podstawie ustawy. Stąd przewiduje się zarówno w przedłożeniu rządowym, jak i w sprawozdaniu komisji wykreślenie słów: ˝i przepisów wydanych na jej podstawie˝.</u>
<u xml:id="u-103.11" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Druga zmiana polega na skreśleniu w art. 129 § 2, który to paragraf daje uprawnienia Radzie Ministrów do określenia w drodze rozporządzenia zasad i zakresu zwolnień od podatków podmiotów gospodarczych, instytucji lub organizacji wykonujących zadania w zakresie zatrudnienia i nauczania skazanych oraz opieki postpenitencjarnej, a także otrzymywania przez nie zamówień na towary i usługi. Ten przepis jest po prostu też niezgodny z konstytucją, co w toku prac komisyjnych nie było kontrowersyjne, nikt nie wypowiedział poglądu przeciwnego. Według art. 217 konstytucji ulga podatkowa może być przyznana tylko w drodze ustawy. Tak więc to jest taki sam problem jak w wypadku art. 4. Natomiast zamówienia publiczne mogą być dokonywane jedynie według ustawy o zamówieniach publicznych i rozporządzenie, które mogłoby być de lege lata wydane, nie może być sprzeczne z tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-103.12" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">To tyle, panie marszałku i Wysoka Izbo, na temat zmian w Kodeksie karnym wykonawczym, zmian, które nie budziły żadnych wątpliwości, są oczywiste, zmian uzasadnionych w sposób właściwy przez rząd, potwierdzonych przez naukowców, których wymieniłem z nazwiska, w tym dwóch wybitnych konstytucjonalistów.</u>
<u xml:id="u-103.13" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Znacznie bardziej skomplikowanie przedstawia się kwestia zmian w Kodeksie postępowania karnego. Tutaj zmiany dotyczą czterech zagadnień, tak je można pogrupować. Pierwsze zagadnienie to postępowanie w przedmiocie nieważności orzeczenia. Drugie to kompetencje do przedłużania tymczasowego aresztowania oraz kontroli stosowania tego środka. Trzecia grupa to przesłanki wniesienia skargi kasacyjnej oraz zmiany w postępowaniu w przedmiocie kasacji. I wreszcie czwarta grupa to zmiany dotyczące wznowienia postępowania jako nadzwyczajnego środka odwoławczego. Poza tymi czterema zagadnieniami, zgodnie z przedłożeniem rządowym, komisja zajmowała się także takimi kwestiami, jak: obecność oskarżonego pozbawionego wolności na rozprawie przed sądem odwoławczym, przedłużenie okresu śledztwa trwającego dłużej niż rok, uzyskiwanie przez sąd przedłużenia tymczasowego aresztowania, nadanie naczelnemu prokuratorowi wojskowemu oraz wojskowemu prokuratorowi okręgowemu odpowiednich uprawnień prokuratora generalnego i prokuratora okręgowego. W końcu komisja zajmowała się autopoprawką rządową z dnia 8 lutego 2000 r. do projektu ustawy z dnia 11 sierpnia 1999 r. Proszę zwrócić uwagę na te daty. Autopoprawka została złożona wiele miesięcy później niż przedłożenie rządowe, ale - co jeszcze ważniejsze - dotyczy ona propozycji przepisu, którego w przedłożeniu rządowym z 11 sierpnia wcale nie było. Można zatem dywagować, czy jest to autopoprawka. W tej autopoprawce zaproponowano przepis, według którego minister sprawiedliwości mógłby z urzędu lub na wniosek właściwego sądu przekazać sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, jeżeli rozpoznanie sprawy w sądzie miejscowo właściwym nie jest możliwe w terminie zabezpieczającym uniknięcie przedawnienia karalności przestępstwa, określonym w art. 101 Kodeksu karnego. Okazuje się, że rząd uznał za możliwe w drodze autopoprawki dążenie do zlikwidowania zagrożenia dalszych umorzeń postępowań karnych z powodu przedawnienia, bo pojawiły się sprawy, w których umarzano postępowanie karne z powodu przedawnienia, a przedawnienie następowało z powodu przewlekłości postępowania. Tej poprawki nikt w trakcie prac komisji nie poparł. Przeciwni jej byli eksperci, stanowcze stanowisko w tym zakresie zajęła Krajowa Rada Sądownictwa - z bardzo dobrym uzasadnieniem - stwierdzając tak jak wszyscy eksperci, że proponowana poprawka jest niekonstytucyjna z powodu sprzeczności z art. 45 ust. 1 konstytucji, który to przepis każdemu daje prawo do osądzenia jego sprawy przez właściwy sąd, a więc przez sąd, którego właściwość wynika z ustawy, z kodeksu, a nie jest wynikiem decyzji administracyjnej, decyzji władzy wykonawczej, jaką jest minister sprawiedliwości. Ustawa i sąd może decydować o właściwości lub jej zmianie, ale nie minister sprawiedliwości, i to według konstytucji.</u>
<u xml:id="u-103.14" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Tak krytykując przedłożenie rządowe w tym szczególnym zakresie, Krajowa Rada Sądownictwa stwierdza, że osiągnięcie skutku, do jakiego zmierza projekt, czyli uniknięcie tych fatalnych umorzeń z powodu przedawnienia, jest możliwe dzięki podjęciu odpowiednich działań organizacyjnych, a także w wyniku wykorzystania przez ministra sprawiedliwości jego szerokich uprawnień wynikających z: ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych, regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych, rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 19 listopada 1987 r. i w końcu rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 18 września 1995 r. w sprawie trybu wykonywania nadzoru nad działalnością administracyjną sądów. Mając takie instrumenty, minister sprawiedliwości, zdaniem Krajowej Rady Sądownictwa i zdaniem komisji, którą tutaj reprezentuję, ma możliwość zapobiegania wskazanemu nieszczęściu, że się tak wyrażę, bez zmiany ustawy. Ten pogląd został podzielony przez wszystkich posłów biorących udział w posiedzeniu komisji. Nie było, jeszcze raz to dobitnie stwierdzam, poglądu przeciwnego.</u>
<u xml:id="u-103.15" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Ogólnie rzecz biorąc, zmiany zaproponowane w przedłożeniu rządowym, zmierzające do nowelizacji Kodeksu postępowania karnego, mają na celu odciążenie Sądu Najwyższego. To był powód działania, to była ta praprzyczyna, dla której doszło w ogóle do przedstawienia tego przedłożenia rządowego. Sąd Najwyższy nie potrafi sobie dać rady, nie radzi sobie z wpływem kasacji. Nie radzi sobie też z wpływem spraw związanych z orzekaniem o tymczasowym aresztowaniu, w szczególności z jego przedłużaniem. Poza tym stwierdzić trzeba, że zmiany te zmierzają do uproszczenia i znacznego przyspieszenia postępowania karnego, co jest zadaniem zasadniczym, jeśli zważyć na stan - jak to już powiedziałem, jak to już powszechnie się określa - zapaści czy kryzysu wymiaru sprawiedliwości, manifestujący się przede wszystkim ogromnymi zaległościami w rozpoznawaniu zawisłych już spraw i spodziewanym pogorszeniem się sytuacji z chwilą, kiedy sądy powszechne będą się musiały zajmować nowymi sprawami, których będzie kilkaset tysięcy, z powodu ich przekazywania na podstawie odpowiednich przepisów konstytucji z innych organów do sądów powszechnych.</u>
<u xml:id="u-103.16" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">W zakresie nieważności postępowania proponowane zmiany są następujące. Pierwsza zmiana dotyczy art. 84 § 3, wprowadzając wymagania formalne, decydujące o uznaniu dopuszczalności wniosku w przedmiocie stwierdzenia nieważności orzeczenia. Przepis w nowym brzmieniu wprowadza przymus adwokacki także w zakresie wniosku o stwierdzenie nieważności orzeczenia, bo mówi się tutaj, że wniosek musi być sporządzony i podpisany przez obrońcę albo też obrońca ten powinien poinformować sąd, że nie stwierdził podstaw do wystąpienia ze wspomnianym wnioskiem. Tak uregulowany przymus adwokacki powinien znacznie ograniczyć liczbę oczywiście niezasadnych wniosków, bo będzie się tą kwestią zajmował fachowiec.</u>
<u xml:id="u-103.17" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Druga zmiana dotyczy art. 101 § 1, w którym zrezygnowano z ostatniej, 8. przyczyny nieważności, jaką była ˝inna, co najmniej równie poważna obraza prawa˝. W ślad za ekspertami uznaliśmy słuszność tej poprawki, bo jest to podstawa bardzo enigmatyczna, mogąca budzić wątpliwości interpretacyjne. Nadto, jeśli idzie o ten przepis, uściślono na początku poprzez wymienienie poszczególne orzeczenia, które mogą by uznane za nieważne z mocy samego prawa.</u>
<u xml:id="u-103.18" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Trzecie poprawka dotyczy art. 102. W dotychczasowym brzmieniu przepis § 2, zdanie 3. zezwala na orzekanie w sprawach o stwierdzenie nieważności orzeczenia wydanego przez Sąd Najwyższy wyłącznie w składzie 7-osobowym. Takie rozwiązanie musi rodzić istotne wątpliwości. Zdecydowanie lepsze z pragmatycznego punktu widzenia jest rozwiązanie zaproponowane w projekcie. Uzupełnienie zdania 3. wspomnianego przepisu o zamieszczony w projekcie passus pozwoli na rozstrzyganie w sprawach orzeczeń Sądu Najwyższego wydanych w składzie jednoosobowym przez 3 sędziów, a nie przez 7. Jest to zasadnicza różnica dla Sądu Najwyższego, a mała dla zainteresowanego podsądnego.</u>
<u xml:id="u-103.19" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Za niewątpliwą lukę w prawie uznać należy unormowanie, które nie precyzuje wymogów formalnych wniosku o stwierdzenie nieważności orzeczenia, a także nie wprowadza istotnego ograniczenia w zakresie dopuszczalności jego wniesienia w postaci tzw. przymusu adwokackiego. Lukę tę wypełnia proponowany zapis § 3, w którym podkreśla się, że wniosek taki - wbrew temu, co miało miejsce dotychczas - powinien wskazywać przyczynę lub przyczyny uznania orzeczenia za nieważne oraz zawierać uzasadnienie. Wymogi te wraz z przymusem adwokackim mogą w sposób znakomity ochronić organ orzekający w przedmiocie wniosku przed nieuzasadnionym, a najczęściej pieniaczym uruchamianiem postępowania przez strony procesowe, poszukujące tą drogą sposobów do obalenia niekorzystnego dla nich rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-103.20" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Istotnym uzupełnieniem wspomnianego, dodanego w projekcie do dotychczasowego kształtu przepisu art. 102 jest zapis § 4, w myśl którego strona, ale nie prokurator, winna dołączyć do wniosku dowód uiszczenia opłaty sądowej, tu ustalonej jako równowartość połowy kwoty, która powinna być uiszczona od wniesionej kasacji. Projekt trafnie nakazuje odpowiednie stosowanie przepisów art. 527 § 2 i 3, to są zwolnienia od opłaty osoby pozbawionej wolności oraz żołnierza, a także § 4 tego przepisu, mianowicie zwrot opłaty w razie uwzględnienia wniosku o stwierdzenie nieważności orzeczenia, do czego dochodzi także zwrot opłaty w przypadku cofnięcia wniosku. Wypełnieniem istniejącej luki jest także zapis § 5 i w konsekwencji § 6 wprowadzający z jednej strony uprawnienie prezesa sądu do odmowy przyjęcia stosownego wniosku, jeżeli ten jest niedopuszczalny lub gdy wniosek ten nie odpowiada warunkom formalnym, z drugiej zaś strony środek odwoławczy w postaci zażalenia na zarządzenie prezesa w tym przedmiocie. Istotnym uproszczeniem postępowania, uzasadnionym zarówno charakterem prawnym analizowanej instytucji, jak i badanymi w następstwie jego złożonymi kwestiami prawnymi, jest proponowana w przepisie art. 102 § 6 projektu rezygnacja z udziału stron w posiedzeniu, na którym wniosek ma być rozpatrywany. Takie ujęcie jest traktowane jako reguła, od której przewidziany został wyjątek w postaci możliwości rozpoznania wniosku przy udziale stron procesowych, jeżeli prezes sądu lub sąd tak postanowi.</u>
<u xml:id="u-103.21" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Ta reguła, Wysoka Izbo, będzie się powtarzać, że udział stron jest możliwy czy udział stron jest niemożliwy, wedle postanowienia prezesa sądu lub całego składu sądzącego. Zmiany te nie wszystkim się podobały. Opór budził, co zrozumiałe, taki zapis u obrońców, u adwokatów. Niełatwo adwokat godzi się na nieobecność swą lub swego klienta na rozprawie lub posiedzeniu. Jest to jednak zapis, który daje uprawnienia sądowi, zwiększa uprawnienia sądu. Dajemy wyraz tym zapisem, który, tu w art. 102 występuje, będzie też się powtarzał w innych przepisach, zaufania do sądu, że sąd będzie umiejętnie decydował o tym, czy strona może być obecna, ma być obecna czy też obecna być nie musi w danej konkretnej sprawie.</u>
<u xml:id="u-103.22" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Kolejna, czwarta zmiana dotyczy art. 103 § 1. Odnosi się również do nieważności orzeczeń, dotyczy zakresu obligatoryjnego wstrzymania wykonania orzeczenia w sprawie, w której toczy się postępowanie o stwierdzenie nieważności. W dotychczasowej regulacji obligatoryjne wstrzymanie wykonania orzeczenia łączy się jedynie z sytuacją, gdy kwestia nieważności orzeczenia rozpatrywana jest z urzędu. W pozostałych przypadkach, a więc wówczas, gdy przyczyna nieważności została przedstawiona sądowi przez inny organ postępowania, jak i wówczas, gdy z wnioskiem o stwierdzenie nieważności postępowania wystąpiła strona procesowa, decyzja o wstrzymaniu wykonania orzeczenia ma charakter fakultatywny, zależna jest od uznania sądu wniosek taki rozpoznającego. Takie rozwarstwienie nie jest niczym uzasadnione, a wręcz wspiera się na założeniu, że jeśli postępowanie o stwierdzenie nieważności zostało uruchomione z urzędu, jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne, że przyczyna nieważności zostanie potwierdzona, a tym samym, że orzeczenie nie powinno zostać wykonane. Taki skutek powinien zostać odniesiony do każdej formy postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności, z tą tylko różnicą, że sąd w każdym przypadku powinien dysponować uprawnieniem pozwalającym mu ocenić prawdopodobieństwo stwierdzenia nieważności orzeczenia, a tym samym wstrzymania jego wykonania. Oznaczałoby to, że wstrzymanie wykonania orzeczenia zależeć powinno wyłącznie od stopnia prawdopodobieństwa uznania orzeczenia za nieważne, nie zaś od tego, w jakim trybie postępowanie to zostało zainicjowane.</u>
<u xml:id="u-103.23" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">To tyle, Wysoka Izbo, jeśli idzie o proponowaną zmianę instytucji nieważności postępowania. My chcemy zmieniać tę instytucję, a dowiadujemy się, że nie jest wykluczone, iż w projekcie, który zostanie wniesiony do Sejmu przez rząd, będzie propozycja likwidacji instytucji nieważności postępowania, czyli może się okazać, że ta nasza praca będzie pracą syzyfową. Ale nie chcę wracać do tego, co powiedziałem na początku. Trudno przewidzieć, jaka będzie w rzeczywistości propozycja co do tej nieważności postępowania. Obecnie proponujemy więc zmianę tej instytucji w taki sposób i w takim zakresie, jakie do tej pory zreferowałem.</u>
<u xml:id="u-103.24" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Kolejna zmiana, nieodnosząca się już do nieważności postępowania, to rozszerzenie art. 180 § 2 dotyczącego zasad przesłuchiwania osób zobowiązywanych do zachowania tajemnicy adwokackiej na radców prawnych. To jest zmiana, proszę Wysokiej Izby, również oczywista, bo obecnie, zgodnie ze zmianami, jakie nastąpiły już przed laty, radca prawny w procesie karnym to tyle co adwokat. Zmiany tej zażądała Krajowa Rada Radców Prawnych. Poparta została ona w całej rozciągłości przez prof. Piotra Kruszyńskiego w jego ekspertyzie, no i uzyskała większość głosów w komisji.</u>
<u xml:id="u-103.25" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Następna grupa zmian to zmiany dotyczące tymczasowego aresztowania. Przepis § 2 art. 251 ma charakter porządkowy. Propozycja polega na werbalnym uzupełnieniu nałożonego na sąd obowiązku każdorazowego określenia czasu trwania tymczasowego aresztowania w każdym postanowieniu dotyczącym tego środka, a zatem nie tylko w wypadku postanowienia o zastosowaniu, ale także w wypadku postanowienia o przedłużeniu czasu jego trwania. Trzeba wskazać, że taki obowiązek wynika już z obowiązujących przepisów, z czego można byłoby wyciągnąć wniosek, że wprowadzenie postulowanej w projekcie w tym zakresie zmiany nie jest celowe. Jednak ze względu na istniejące w tym zakresie w praktyce rozbieżności interpretacyjne, a także na fakt, iż mamy do czynienia ze środkiem zapobiegawczym najpoważniej wkraczającym w prawa człowieka, takie uzasadnienie nie jest tautologią.</u>
<u xml:id="u-103.26" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Następna zmiana, zmiana 7. projektu, to zmiana art. 254, gdzie ważne jest dodanie odpowiedniego stosowania art. 263 § 5, aby zawsze do wniosku o uchylenie lub zmianę środka zapobiegawczego dołączone były akta sprawy, a nowy § 2 tego przepisu art. 254 stanowi, że przysługuje zażalenie, gdy wniosek nie jest składany częściej niż raz na 2 miesiące, de lege lata zażalenia nie ma.</u>
<u xml:id="u-103.27" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Jeśli idzie o zmianę art. 263, która dotyczy zasad określenia czasu trwania oraz przedłużania czasu trwania tymczasowego aresztowania, przepis § 1 nie różni się niczym od zapisu art. 263. Paragraf 2 stanowi jednak zmianę; chodzi mianowicie o to, że zamiast dotychczasowego przedłużania stopniowego na okres do 6 miesięcy przez sąd właściwy do rozpoznania sprawy i na okres do 12 miesięcy łącznie przez sąd wyższej instancji niż sąd właściwy do rozpoznania sprawy, proponuje się przekazanie uprawnienia do orzekania o przedłużeniu tymczasowego aresztowania wyłącznie sądowi uprawnionemu do rozpoznania sprawy, dodając jednak, że łączny okres trwania tymczasowego aresztowania nie może przekroczyć 12 miesięcy, a także - co nie jest nowością normatywną, że stać się to może wyłącznie ze względu na szczególne okoliczności sprawy.</u>
<u xml:id="u-103.28" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Niewątpliwie mamy tu do czynienia z próbą usprawnienia toku postępowania i rezygnacją z konieczności przesyłania akt sprawy sądowi nadrzędnemu nad sądem właściwym do rozpoznania sprawy. Przedstawiona propozycja może być oceniana jako pewien krok wstecz w stosunku do dotychczasowej regulacji, skoro sąd właściwy do rozpoznania sprawy zyskuje więcej niż dotychczas, a sąd nadrzędny nad nim jest wyłączony z podejmowania decyzji. Wydaje się jednak, że korzyści wynikające z tego rozwiązania będą zdecydowanie większe niż jego mankamenty, co pozwala odnieść się aprobująco także do tej propozycji.</u>
<u xml:id="u-103.29" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Proponowany przepis § 3 zachowuje brzmienie dotychczasowe, o czym już mówiłem, przepisu § 3 art. 263, a ważna jest modyfikacja zamieszczona w § 4 art. 263, który zdejmuje z Sądu Najwyższego obowiązek podejmowania decyzji w przedmiocie czasu trwania tymczasowego aresztowania na okres dłuższy niż 12 miesięcy i przekazuje to uprawnienie sądowi apelacyjnemu, w którego okręgu prowadzi się postępowanie. Tak że ta propozycja ma u swych podstaw założenie przyspieszenia usprawnienia postępowania w przedmiocie przedłużenia czasu tymczasowego aresztowania, co obwarowano dodatkowym wymogiem przesłania akt sprawy sądowi rozpatrującemu zażalenie, nie później niż 14 dni przed upływem terminu stosowania tego środka.</u>
<u xml:id="u-103.30" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Dodatkową konsekwencją tego założenia jest propozycja zamieszczona w § 5. Chodzi o to, że zgodnie z tym przepisem właściwy do rozpoznania zażalenia na postanowienie w przedmiocie przedłużenia czasu trwania tymczasowego aresztowania ponad ustalone terminy ma być nie sąd nadrzędny nad tym, który wydał zaskarżone orzeczenie, lecz ten sam sąd, a więc hierarchicznie identyczny. Różnica między tymi sądami ma się sprowadzać wyłącznie do wielkości składu orzekającego, oczywiście z pominięciem sędziów, którzy uczestniczyli w wydaniu zaskarżonego orzeczenia. W ten sposób Sąd Najwyższy w ogóle nie rozstrzygałby kwestii stosowania tymczasowego aresztowania, zaś całość zagadnień z tym związanych rozpatrywana byłaby w ramach kompetencji sądów powszechnych. W systemie sądownictwa polskiego takie rozwiązania już funkcjonują; tu naukowiec powołuje się na postępowanie przed Trybunałem Stanu i akceptuje tę propozycję.</u>
<u xml:id="u-103.31" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana dziesiąta dotyczy art. 331 obowiązującego Kodeksu postępowania karnego, gdzie dodaje się § 3; chodzi o to, aby w sprawie aresztowej akt oskarżenia był wnoszony do sądu nie później niż 14 dni przed upływem dotychczas określonego terminu stosowania tymczasowego aresztowania. Już o tym wspomniałem. Myślę, że zmiana ta nie wymaga szerszego uzasadnienia. Sąd musi mieć możliwość zapoznać się ze sprawą, aby oceniać zasadność przedłużania tymczasowego aresztowania.</u>
<u xml:id="u-103.32" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana jedenasta dotyczy art. 378 Kodeksu postępowania karnego. Tu pozwolę sobie zatrzymać się dłużej. Chociaż zmiana dotyczy jednego jedynego przepisu, jest to zmiana daleko idąca, ingeruje w konstytucyjne prawo do obrony. Ponieważ padł zarzut niekonstytucyjności projektu poselskiego, niezwykle lakonicznego, sprowadzającego się do zapisu, że w razie zmiany obrońcy ustanowionego z urzędu lub wybranego przez oskarżonego dotychczasowy obrońca pełni obowiązki do czasu objęcia obrony przez nowego obrońcę, powołaliśmy biegłych konstytucjonalistów, którzy stwierdzili, że ten lakoniczny zapis nie byłby niezgodny z konstytucją. Ale wtedy pojawiła się koncepcja środkowa, kompromisowa, i taką przyjęliśmy w konsekwencji w sprawozdaniu. Do nowelizacji art. 378 dochodzi z tego powodu, że przepis ten, z pozoru bardzo dobry, nowoczesny, w praktyce przysporzył sądom wielu trudności, bo w wielu toczących się obecnie przed sądami sprawach doszło do zablokowania dalszego postępowania z powodu zmiany obrońcy z wyboru lub z urzędu. Dotyczy to sprawy kopalni ˝Wujek˝ i wielu innych spraw opisywanych przez media - opisywanych ze zgrozą, bo okazało się, że są sytuacje, kiedy to obrońca nie chce współpracować z oskarżonym albo odwrotnie - oskarżony nie chce współpracować z obrońcą, obaj wyrażają gotowość rozstania się, a sąd nie ma możliwości ingerowania w przyczyny tego stanu rzeczy. Dochodziło w tych procesach do takiej sytuacji, że dotychczasowy obrońca nie mógł już działać, a nowy obrońca bądź jeszcze nie był ustanowiony, bądź nie mógł jeszcze działać, bo musiał się zapoznać ze sprawą.</u>
<u xml:id="u-103.33" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">W pracach komisji doszło właśnie do sporu na tle tego poselskiego projektu - lakonicznego projektu. Przeciwnikiem zapisu była przede wszystkim Naczelna Rada Adwokacka. Naczelna Rada Adwokacka przedstawiła projekt kompromisowy, który poza tą myślą ujętą w projekcie poselskim zawiera także procedurę ustanawiania obrońcy w miejsce obrońcy ustępującego. Ten projekt został przejęty przez posłów - bo inaczej w komisji nie mógłby być rozpatrywany - i zyskał akceptację naszych ekspertów. Uzyskał on miażdżącą większość w głosowaniu - przeciwko był tylko jeden poseł - dlatego po tej całej burzy związanej z tym przepisem nie zgłoszono nawet wniosku mniejszości.</u>
<u xml:id="u-103.34" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 12. to zmiana w art. 439, a ściślej w jego § 3, gdzie skreśla się wyrazy ˝§ 1˝. Skreśla się, bo po prostu tego paragrafu nie będzie, jeśli Sejm uzna za uzasadnioną propozycję komisji dotyczącą zmiany art. 451.</u>
<u xml:id="u-103.35" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 13. polega na rozszerzeniu prawa do wniesienia apelacji na podmiot niebędący stroną, wymieniony w art. 52 Kodeksu karnego. Chodzi tutaj o taki podmiot, który uzyskał korzyść majątkową z przestępstwa i może być w wyroku zobowiązany do zwrotu tej korzyści na rzecz skarbu państwa. Może mu się to, że tak powiem, nie podobać i może chcieć zaskarżyć takie rozstrzygnięcie w tej części orzeczenia, a to w tej chwili nie jest możliwe. Komisja chce więc dać tę możliwość owym podmiotom, które kwestionują uzyskanie korzyści z przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-103.36" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Tutaj pozwolę sobie na dygresję - tego w sprawozdaniu komisji nie ma. Otóż takich quasi-stron, które występują w procesie, jest więcej i mają one niektóre uprawnienia strony, a niektórych nie mają. Przykładowo - przedstawiciel organizacji społecznej ma prawo wziąć udział w rozprawie głównej, a zdaniem sądu, opartym na co najmniej dwóch przepisach obowiązującego kodeksu, nie ma prawa zadawania pytań, więc bierze udział w rozprawie, przysłuchując się odpowiedziom na pytania zadawane przez kogo innego. Powstaje pytanie: czy to jest udział w rozprawie, o który chodziło ustawodawcy? Ten przedstawiciel organizacji społecznej ma prawo do zabrania głosu w trakcie wystąpień końcowych stron, ale też z zastrzeżeniem, że w miarę potrzeby nie ma prawa wnoszenia jakichkolwiek środków odwoławczych. Jest to też uregulowanie wadliwe. Tutaj nie było to przedmiotem przedłożenia rządowego, nie uwzględniał tego do tej pory żaden projekt. Na tym poprzestanę, że jest to problem na potem. Czy takiego przedstawiciela organizacji społecznej w ogóle wykluczyć z procesu - co ułatwiłoby proces - czy też przydać mu więcej uprawnień, aby jego sytuacja była przynajmniej zbliżona do sytuacji stron?</u>
<u xml:id="u-103.37" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 14. dotyczy ważnej kwestii obecności oskarżonego pozbawionego wolności na rozprawie odwoławczej. Ogólnie rzecz biorąc, pozostawia się to uznaniu sądu odwoławczego. Jak sąd odwoławczy postanowi, że ma być obecny, to będzie, jak postanowi, że nie ma być obecny, to obecny nie będzie na rozprawie odwoławczej. Mówiłem już o tym. Uważam, że posłowie zrozumieją, że to jest właśnie wotum zaufania do sądów, że sądy nie będą krzywdzić oskarżonych pozbawionych wolności, rezygnując z dalekich, kosztownych przejazdów osób pozbawionych wolności. To nie chodzi o sam przejazd tej osoby, tylko o wysokie koszty jego konwojowania, przy czym może to być cała grupa osób i wtedy te koszty są ogromne.</u>
<u xml:id="u-103.38" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 15. wiąże się się z poprzednią zmianą 14. Jeżeli likwidujemy podział przepisu art. 451 na paragrafy, to tutaj w art. 464 § 3 należy skreślić również wyrazy ˝§ 1˝.</u>
<u xml:id="u-103.39" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Teraz przejdę do ostatniej, bodaj najbardziej doniosłej grupy zmian, na których najbardziej zależało kierownictwu Sądu Najwyższego. Chodzi mianowicie o podstawy do kasacji, chodzi o ograniczenie kasacji i o uproszczenie procedury związanej z wniesieniem kasacji.</u>
<u xml:id="u-103.40" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Art. 523 § 1 jest powtórzeniem dotychczasowej treści artykułu... Przepraszam, jeśli powiedziałem ˝§ 3˝, to jest błąd, chciałem powiedzieć, że art. 523 § 1 jest powtórzeniem dotychczasowej treści art. 523, przy czym ten przepis nie miał paragrafów. Jest to zmiana 16. I tutaj niestety muszę zabrać trochę czasu, bo, tak jak mówiłem, jest to praprzyczyna wnoszenia projektu rządowego do parlamentu. Od ogólnej zasady przewidzianej w § 1 art. 523 są wyjątki w § 2 i 3. ˝Kasację na korzyść można wnieść jedynie w razie skazania oskarżonego za przestępstwo na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania˝. § 3: ˝Kasację na niekorzyść można wnieść jedynie w razie uniewinnienia oskarżonego˝. Czyli wadliwa kwalifikacja prawna nie mogłaby być podstawą do wniesienia kasacji. A w § 4 jest wyjątek od wyjątku - to samo w sobie jest do dyskusji, jeżeli chodzi o technikę legislacyjną. Zasada jest w § 1, wyjątki w § 2 i 3, a wyjątkiem od tych wyjątków jest § 4, stanowiący, że § 2 i 3 nie mogą dotyczyć kasacji wniesionej z powodu uchybień wymienionych w art. 439 - to jest przepis mówiący o bezwzględnych powodach odwoławczych - i kasacji w wypadku określonym w art. 521; to jest ta kasacja nadzwyczajna, czyli kasacja wnoszona przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, względnie przez rzecznika praw obywatelskich, od każdego prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie sądowe.</u>
<u xml:id="u-103.41" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">17. zmiana nie wymaga żadnego uzasadnienia, jak mi się wydaje. Słowo ˝adwokata˝ zastępuje się wyrazami ˝obrońcę lub pełnomocnika będącego adwokatem lub radcą prawnym˝, bo radca prawny ma takie same uprawnienia jak adwokat.</u>
<u xml:id="u-103.42" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 18. W art. 527 w § 4 po wyrazie ˝części˝ dodaje się przecinek i wyrazy ˝albo zostanie cofnięta˝. Chodziło tu o to, o czym już mówiłem, że cofnięcie środka, w tym wypadku cofnięcie kasacji, ma być połączone, tak jak jej uwzględnienie, ze zwrotem dokonanej opłaty sądowej.</u>
<u xml:id="u-103.43" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Następna zmiana, 19., jest zmianą techniczną, redakcyjną; znowu: ten adwokat, tu ma być dodany radca prawny. Dodaje się też wyrazy: zdanie pierwsze, aby nie było tak, że w art. 528 jest mowa o terminach, zarówno do przywrócenia terminu do wniesienia kasacji, jak i do przywrócenia 7-dniowego terminu do złożenia wniosku o doręczenie orzeczenia z uzasadnieniem.</u>
<u xml:id="u-103.44" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 20. jest to zmiana procedury, chodzi o wnoszenie kasacji do Sądu Najwyższego za pośrednictwem sądu odwoławczego. Ten przepis dotyczy tylko takiej sytuacji. W § 2 jest mowa o tym, że prezes sądu, do którego wniesiono kasację, odmawia jej przyjęcia, jeżeli nie usunięto w terminie braków formalnych lub kasacja została złożona po terminie, a także, gdy oparto ją na innych podstawach niż wskazane w art. 523 § 1. W § 3 ustanawia się, przepraszam w § 4 ustanawia się przymus adwokacki lub radcowski, a w § 3 jest mowa o tym, że zażalenie przysługuje do Sądu Najwyższego - stosuje się tu odpowiednio przepis art. 526 § 2 - a Sąd Najwyższy rozpoznaje zażalenie jednoosobowo. Nie chcąc przedłużać, nie będę wchodzić w największe szczegóły tej komisyjnej propozycji, ciągle jeszcze niekontrowersyjnej, ponieważ te koncepcje nie miały przeciwników.</u>
<u xml:id="u-103.45" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">W zmianie 21. powtarza się znowu zasady orzekania przez prezesa sądu lub przez sąd, czy oskarżony pozbawiony wolności ma być obecny na rozprawie. W § 2 tego przepisu jest mowa o tym, że bez udziału stron Sąd Najwyższy może oddalić na posiedzeniu kasację, oczywiście bezzasadną, przy czym takie postanowienie sądu nie wymaga uzasadnienia, co zresztą nie jest nowością, bo tak jest obecnie. Nowością natomiast jest § 3, który stanowi, że Sąd Najwyższy może uwzględnić w całości na posiedzeniu bez udziału stron kasację wniesioną na korzyść oskarżonego w razie jej oczywistej zasadności. Bez udziału strony może więc Sąd Najwyższy stwierdzić na posiedzeniu, że kasacja jest oczywiście zasadna i ten korzystny skutek może nastąpić bez wysiłku obrończego.</u>
<u xml:id="u-103.46" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Zmiana 22. to powtórzenie zasady, że prezes sądu i sąd ma decydować o tym, czy strony mają być obecne na posiedzeniu, na którym sąd orzeka o wznowieniu postępowania.</u>
<u xml:id="u-103.47" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Opuszczam techniczną zmianę 23. i zmianę 24., bo tutaj nie ma po prostu o czym mówić. Nie ma już prokuratora wojewódzkiego tylko okręgowy, więc uprawnienia prokuratora wojskowego muszą odpowiadać uprawnieniom prokuratora okręgowego, a nie wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-103.48" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">W art. 2 proponowanej zmiany komisja proponuje skreślić art. 168 Kodeksu karnego skarbowego. Kodeks karny skarbowy w art. 168 wprowadza własną procedurę kasacyjną. Jeżeli zostawilibyśmy ten przepis, to mielibyśmy do czynienia z inną kasacją w postępowaniu o przestępstwa i z inną w postępowaniu o przestępstwa i wykroczenia skarbowe. Aby tego uniknąć, należy skreślić art. 168 Kodeksu karnego skarbowego. Wówczas zgodnie z regułą art. 113 Kodeksu karnego skarbowego będzie miał zastosowanie Kodeks postępowania karnego, a więc wszystkie zmiany, które teraz tak mozolnie referowałem, jeśli oczywiście zostaną uznane za słuszne przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-103.49" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">Dalszych przepisów nie będę omawiał, ponieważ są one oczywiste i muszą być zamieszczone. Czynności procesowe dokonane przed wejściem w życie ustawy są skuteczne, jeżeli dokonano ich z zachowaniem przepisów dotychczasowych. Wnioski o zastosowanie i przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania złożone przed dniem wejścia w życie ustawy rozpoznaje sąd właściwy. Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. Uważamy, że takie vacatio legis jest wystarczające, bo adresatem zmian będzie Sąd Najwyższy, Sąd Apelacyjny, sędziowie, czyli fachowcy, wreszcie adwokaci i radcy prawni, a więc ludzie, którym nie potrzeba dużo czasu do opanowania - na razie tylko takich - zmian w Kodeksie postępowania karnego i w Kodeksie karnym wykonawczym.</u>
<u xml:id="u-103.50" who="#PoselSprawozdawcaLeszekPiotrowski">W imieniu Komisji Nadzyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach wnoszę o przyjęcie przez Wysoką Izbę zaproponowanych zmian, zgodnie z przedstawionym sprawozdaniem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-103.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w łącznej dyskusji nad tymi punktami porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Przypominam, że zgodnie z art. 56s ust. 2 regulaminu Sejmu prawo wnoszenia poprawek przysługuje między innymi grupie 15 posłów.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę pana posła Stanisława Iwanickiego o zabranie głosu w imieniu klubu AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#PoselStanislawIwanicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność, który mam zaszczyt reprezentować, generalnie popiera propozycje zmian w kodyfikacjach karnych przedstawione przez pana posła Leszka Piotrowskiego, zawarte w sprawozdaniu Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach, i jednocześnie wyraża głębokie przekonanie, iż zapoczątkują one dalszą, tym razem kompleksową, nowelizację Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego wykonawczego tak, by kodeksy te odpowiadały aktualnym wyzwaniom związanym ze skuteczną walką z przestępczością oraz umacnianiu poczucia bezpieczeństwa obywateli, autorytetu państwa, prestiżu trzeciej władzy.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#PoselStanislawIwanicki">Ten, kto popełnia przestępstwo, musi liczyć się z szybką reakcją organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a pokrzywdzony z praworządną obroną jego interesów naruszonych czynem zabronionym. Bandyci powinni i muszą bać się zarówno prawa, jak i reakcji funkcjonariuszy państwa, działających w imię ogółu społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#PoselStanislawIwanicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Konieczność przeciwstawienia się zjawisku wypowiadania przy obronie obligatoryjnej stosunku obrończego przez oskarżonego, powołującego się na występowanie ˝różnicy zdań co do linii obrony˝ jest oczywista i wynika z obowiązku zachowania powagi procesu karnego. Dotychczasowe bowiem doświadczenia wskazują, że instytucja ta nagminnie wykorzystywana była do przewlekania postępowania z uwagi na obowiązek sądu przerywania lub odraczania rozprawy celem zmiany obrońcy. To, co w założeniu miało stanowić gwarancje sprawiedliwości i prawa do rzetelnej obrony, stało się w wielu przypadkach negacją tej zasady. Więcej, nierzadko próbą lekceważenia czy wręcz ośmieszania wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#PoselStanislawIwanicki">Wysoka Izbo! Część uzgodnionych uwag i propozycji zmian przedstawi pan poseł Ryszard Ostrowski, dlatego też nie będę ich omawiał.</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#PoselStanislawIwanicki">Najwięcej kontrowersji wywołały propozycje zmian przepisów dotyczących kasacji. Sprawozdanie komisji odbiega od koncepcji przedstawionych w trakcie prac legislacyjnych przez podkomisję. Jest ono jednak poparte autorytetem zarówno Sądu Najwyższego, jak i w pełni akceptowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#PoselStanislawIwanicki">Ze względu na wagę przedstawionych propozycji pozwolę sobie je szerzej skomentować.</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#PoselStanislawIwanicki">Punktem wyjścia wszelkich merytorycznych rozważań na temat prawidłowego ukształtowania modelu kasacji jest potrzeba takiego określenia jej podstaw, by do minimum ograniczyć możliwość pozostawienia w obrocie prawnym orzeczenia sądu obrażającego prawo. Wymóg ten spełniony jest przez art. 523 obowiązującego Kodeksu postępowania karnego z 1997 r. stanowiący, iż po spełnieniu dalszych warunków kasację można wnieść w sprawie, w której sąd dopuścił się rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#PoselStanislawIwanicki">W pierwszej kolejności chodzi tu o uchybienie określone w art. 439 K.p.k., a także każde inne uchybienie tej samej rangi, o takich samych możliwych następstwach procesowych. W tym kontekście ustawodawca słusznie założył, że uchybienia prawu, które nie ma charakteru rażącego, nie mogą mieć wpływu na treść orzeczenia. Z takiego, jak w art. 523 K.p.k. ukształtowania podstaw kasacji wynika, iż, praktycznie rzecz biorąc, możliwe jest wyeliminowanie z obrotu prawnego każdego wadliwego w stopniu istotnym dla stron i porządku prawnego wyroku kończącego postępowanie karne, z reguły wydanego w postępowaniu odwoławczym - art. 519 K.p.k., ale nie tylko - podstawa art. 521 K.p.k.</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#PoselStanislawIwanicki">Oczekiwana nowelizacja tego przepisu, co przyznają wszyscy, także zwolennicy przyjęcia modelu podkomisji, jest następstwem nie wadliwej konstrukcji art. 523 K.p.k., a faktu, iż w praktyce instytucja kasacji jest w rażący sposób nadużywana. Oczywistym stało się, iż przede wszystkim skazani wywierają presję na swych obrońcach, aby wnosili kasację nawet wówczas, gdy uzyskują od nich informacje, iż brak jest jakichkolwiek podstaw do jej wniesienia. Niestety, organy samorządu adwokackiego, w tym i sądy dyscyplinarne, do czego adwokaci wprost w swych wypowiedziach odwołują się, prezentują stanowisko, iż w zasadzie adwokat nie powinien odmawiać sporządzenia kasacji, jeżeli klient tego sobie życzy.</u>
<u xml:id="u-105.9" who="#PoselStanislawIwanicki">Twierdzenie, że instytucja kasacji jest nadużywana, nie jest gołosłowne, niestety, stało się rzeczywistością, świadczą o tym jednoznacznie statystyki. Sąd Najwyższy blisko 80% kasacji uznaje za oczywiście bezzasadne, odstępując z reguły od sporządzania uzasadnienia. Te 80% kasacji w ogóle nie powinno trafić do sądu, co w efekcie pozwoliłoby Sądowi Najwyższemu rozpoznać w rozsądnym czasie pozostałe kasacje.</u>
<u xml:id="u-105.10" who="#PoselStanislawIwanicki">Upływ już 5 lat od chwili przywrócenia instytucji kasacji i oddalenie corocznie tak znacznej liczby kasacji, jako oczywiście bezzasadnych, pozwala sformułować tezę, iż ta skrajnie wadliwa praktyka nie ulegnie zmianie w dającej określić się perspektywie. Bez przesady można stwierdzić, że taki stan faktyczny powoduje, że instytucja kasacji funkcjonuje w przeważającym stopniu w sferze patologii procesu karnego. Jest to zaprzeczenie nie tylko samej istoty kasacji, ale i fundamentalnych zasad praworządności. Tej wadliwej tendencji przeciwdziałać miało kształtowanie podstaw kasacji według propozycji przyjętych przez podkomisję. Jednakże ta koncepcja musi budzić zasadnicze wątpliwości, a przede wszystkim realną obawę, iż nadal nie będą respektowane standardy, jakim winna służyć kasacja. Okazuje się bowiem, iż może być - i to dość znaczna - liczba spraw, w których orzeczenia byłyby rażąco wadliwe, obrażające zasady demokratycznego państwa prawnego, a niemożliwe do zaskarżenia w trybie kasacji.</u>
<u xml:id="u-105.11" who="#PoselStanislawIwanicki">Nie wnikając w szczegóły propozycji podkomisji, należy podkreślić, iż już samo wyliczenie przepisów ustawy procesowej jest niewystarczające. Może również ujawnić się tendencja do ciągłego uzupełniania tego szczególnego katalogu, co mogłoby w krótkim czasie doprowadzić do takiego jego poszerzenia, że w istocie miałby on taką samą treść jak dotychczas obowiązujący art. 523 K.p.k.</u>
<u xml:id="u-105.12" who="#PoselStanislawIwanicki">Oczywiście nie sposób zaprzeczyć temu, że poprawnie stosowane, w pierwszej kolejności przez skazanych i ich obrońców, przepisy art. 523 projektu podkomisji mogłyby doprowadzić do zmniejszenia liczby kasacji wpływających do Sądu Najwyższego. Jednakże ten podstawowy warunek nie posiada realnych szans na realizację, o czym świadczy dotychczasowa praktyka. I nic tu nie pomoże rygorystyczne w wymowie sformułowanie art. 523 § 3 projektu podkomisji, ponieważ przepisy art. 523 § 1 pkt 3, a zwłaszcza pkt 4 projektu podkomisji, dają wręcz nieograniczone, a już w każdym razie nie mniejsze niż na gruncie dotychczas obowiązującego art. 523 K.p.k. możliwości wnoszenia oczywiście bezzasadnych kasacji. Będzie to jednak możliwe do stwierdzenia dopiero przy merytorycznej ocenie kasacji.</u>
<u xml:id="u-105.13" who="#PoselStanislawIwanicki">Zauważyć także należy, że przyjęcie wariantu podkomisji spowodowałoby wnoszenie bardzo licznych kasacji w sprawach o występki i wykroczenia z Kodeksu karnego skarbowego, a przecież ten rygorystyczny model kasacji został przyjęty przez parlament raptem kilka miesięcy temu. Co równie ważne, z chwilą rozszerzenia kognicji sądów o wykroczenia i w tych sprawach przysługiwałaby też kasacja. Wpłynęłoby więc do Sądu Najwyższego dalszych kilka tysięcy kasacji. Ostatecznie zaistniałaby więc sytuacja jeszcze bardziej nieprawidłowa niż ta wynikająca z obecnej praktyki.</u>
<u xml:id="u-105.14" who="#PoselStanislawIwanicki">Z drugiej strony - i jest to nie mniejsza wada tej propozycji podkomisji - takie ukształtowanie podstaw kasacji, w tym przede wszystkim unormowanie art. 523 § 2 zdanie pierwsze: ˝Zarzutów kasacji nie można opierać na przedstawionej przez stronę odmiennej ocenie dowodów˝, może pozostawić w obrocie prawnym wyroki sądu rażąco wadliwe, gdyż oparte nie na swobodnej, lecz dowolnej, a więc dokonanej z obrazą art. 7 K.p.k. ocenie dowodów. Oczywiste jest, że projektodawcy nie mogli postąpić inaczej, gdyż wówczas to zdanie byłoby zbędne, a jedynie w § 1 w pkt. 3 trzeba by było dopisać art. 7 K.p.k. Jednakże wówczas cała propozycja nowelizacji traciłaby jakikolwiek sens, gdyż wtedy napływ kasacji do Sądu Najwyższego byłby jeszcze większy niż dotychczas. Akceptacja stanowiska podkomisji wykluczałaby także wniesienie kasacji przez uprawnione do tego podmioty szczególne w trybie określonym w art. 521 K.p.k., gdyż i dla nich podstawy kasacji określone są w art. 523 K.p.k. Takie sytuacje procesowe - obraza art. 7 K.p.k. - niejednokrotnie rozpatrywane były przez Sąd Najwyższy, co prowadziło także do uchylenia zaskarżonych wyroków i uniewinnienia oskarżonych. Gdyby obowiązującym wówczas prawem były przepisy art. 523 projektu podkomisji, to jedynym sposobem wyeliminowania takiego wyroku, ale tylko co do jego skutków praktycznych, byłoby ułaskawienie skazanego. Należałoby jednak wówczas ten model kasacji uznać za wyjątkowo wadliwy.</u>
<u xml:id="u-105.15" who="#PoselStanislawIwanicki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie ma rozwiązań idealnych, jednakże nie tylko w mojej ocenie, ale także w ocenie większości ekspertów, członków komisji, rozwiązanie przyjęte w przedłożonym sprawozdaniu jest pod wieloma względami najlepsze, najbardziej pragmatyczne. Jeżeli odrzucić zupełnie zbędne emocje towarzyszące przedmiotowym pracom legislacyjnym, to rozważenie tej propozycji prowadzić musi do wniosku, że w ten sposób ukształtowane podstawy kasacji w najpełniejszy sposób chronią rzeczywisty interes procesowy wszystkich stron, w tym i skazanego, i wymiaru sprawiedliwości, umożliwiając wyeliminowanie, praktycznie rzecz biorąc, wszystkich wadliwych orzeczeń rozstrzygających w przedmiocie odpowiedzialności karnej.</u>
<u xml:id="u-105.16" who="#PoselStanislawIwanicki">Zaproponowany przez komisję nowy zapis art. 523 § 1 K.p.k. musi satysfakcjonować wszystkich. W ten sposób, zdecydowanie obszernie, określone zostały podstawy kasacji, w tym także obraza art. 7 K.p.k. Żeby nie pozostawić żadnych wątpliwości - sąd kasacyjny z urzędu uwzględnia niepodniesioną w kasacji obrazę przepisów określoną w art. 439 K.p.k. i podejmuje stosowne czynności w razie stwierdzenia nieważności orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-105.17" who="#PoselStanislawIwanicki">Szczególnej uwagi wymagają dalsze przepisy, nie tylko zawarte w § 2 i 3, ale także przepisy § 4. W § 2 - już kończę, panie marszałku - ograniczono możliwość wnoszenia kasacji na korzyść oskarżonego do spraw o większym ciężarze gatunkowym, w których przypisanie odpowiedzialności karnej wiąże się z pozbawieniem skazanego wolności. Jednak, dla zachowania pełnej równowagi, w § 3 ograniczona została możliwość wniesienia kasacji na niekorzyść do wypadków uniewinnienia oskarżonego. Ocena, iż w ten sposób doszło do zachwiania równowagi między uprawnieniami stron, w jakimkolwiek, także społecznym, sensie byłaby nieuprawniona i byłaby swego rodzaju nadużyciem.</u>
<u xml:id="u-105.18" who="#PoselStanislawIwanicki">Już tylko jako konsekwencję tego racjonalnego ukształtowania podstaw kasacji, zgodnego zarówno z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej jak i Europejską Konwencją Praw Człowieka z 1950 r. oraz orzecznictwem Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, podnieść należy, iż jest to jedyny sposób racjonalizacji wpływu kasacji do Sądu Najwyższego. Umożliwi nie tylko ich rozpoznawanie w rozsądnym czasie, ale także pozwoli rozstrzygnąć w najbliższym okresie te kasacje, które od dwóch lat, a nawet dłużej, na to oczekują. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-105.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#WicemarszalekJanKrol">W imieniu klubu SLD głos zabierze pan poseł Grzegorz Kurczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Odnosząc się - w drugim czytaniu, co zaznaczam - do proponowanych zmian w Kodeksie karnym wykonawczym i Kodeksie postępowania karnego, chcę od razu oświadczyć w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, iż w zasadzie popieramy te projekty wraz z poczynionymi w trakcie prac komisyjnych zmianami.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Ani same projekty, ani proponowane zmiany nie są jeszcze tym, na co czekamy. Myślę tu o rzeczy następującej. Od prawie 2 lat funkcjonują nowe kodyfikacje karne i można zauważyć wiele mankamentów, zwłaszcza jeśli chodzi o K.p.k. Liczymy na to - i przy okazji pytanie w tej sprawie do pana ministra - że rząd, resort sprawiedliwości wkrótce taką całościową nowelizację czy stanowisko przedstawi. Podzielamy bowiem zaprezentowany tu już pogląd, że zmiany cząstkowe w kodyfikacjach karnych to nie najlepsza metoda. Rozbija to bowiem swego rodzaju systematykę, zwartość, powiedziałbym wręcz: wewnętrzną filozofię tych kodeksów.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Szanowni Państwo! Co do przedmiotowej nowelizacji, wątpliwości w odniesieniu do pierwszej części, a mianowicie zmian w Kodeksie karnym wykonawczym, raczej nie było i my jako klub SLD też ich nie mamy. Przynajmniej w stosunku do zmian zaproponowanych do art. 4 § 2 i art. 129 K.k.w. Trudno, by godzić się z kolizją dotychczasowego brzmienia z przepisami konstytucyjnymi (myślę tu o art. 4) lub wręcz jego zbędnością (to w odniesieniu do art. 129). Jeśli chodzi o ten ostatni artykuł, zawarte tam kwestie powinny być bowiem rozstrzygane w przepisach regulujących sprawy gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-107.3" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Reasumując tę część nowelizacji, przedstawione propozycje w odniesieniu do K.k.w. wydają się być trafne.</u>
<u xml:id="u-107.4" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Bardziej natomiast złożona jest sytuacja dotycząca zmian w K.p.k., które w części pochodzą, wiemy o tym - mimo iż formalnie jest to inicjatywa rządowa - od sędziów Sądu Najwyższego. Popieramy jako klub tę inicjatywę, rozciągając oczywiście to poparcie na efekt prac komisyjnych zawarty w druku nr 1826. Uważamy, iż trzeba wyjść naprzeciw sytuacji, jaka powstała w Sądzie Najwyższym, i w odniesieniu do spraw kasacyjnych dokonać pewnych ograniczeń, jeśli chodzi o przesłanki wniesienia skargi kasacyjnej. Nie może być, naszym zdaniem, zgody na to, by pozwalać na powstawanie takiej oto sytuacji, lub sprzyjać jej powstawaniu, gdy kasacja traktowana zaczyna być jako swego rodzaju normalna trzecia instancja. Przypomnę: wprowadzeniu kasacji na początku lat dziewięćdziesiątych towarzyszyły inne cele i założenia. Dziś mamy inną sytuację. Dziś też mamy do czynienia ze swego rodzaju zalewem, wręcz, jak już ktoś napisał, z paraliżem Sądu Najwyższego, a to na skutek ogromnej ilości złożonych kasacji, zatem przymykanie oczu na istniejącą sytuację byłoby olbrzymim, niewybaczalnym błędem. Dostrzegamy jednak również pewne wątpliwości wiążące się z tymi propozycjami. Będzie to prawdopodobnie daleko idące ograniczenie. Praktyka pokaże, jak to się sprawdzi. Przy okazji prośba do pana ministra o przybliżenie w ujęciu statystycznym tej kwestii na dzień dzisiejszy; myślę, że taka informacja jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-107.5" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Szanowni Państwo! Deklarując poparcie dla proponowanej zmiany - myślę tu o kasacji - nie można też nie zauważyć, nie powiedzieć o tym, iż swego rodzaju ˝wydajność˝ pracy w naszym Sądzie Najwyższym, jeśli się porówna tę pracę do innych sądów, np. Francji, pozostawia coś, a raczej wiele do życzenia. Mówił o tym obszernie pan poseł Bentkowski podczas pierwszego czytania i jakoś nikt na to nie zareagował. A szkoda, bo to także kwestia ważna i wiążąca się z tym problemem.</u>
<u xml:id="u-107.6" who="#PoselGrzegorzKurczuk">I kwestia kolejna. Zgodzić się trzeba z propozycją przesunięcia ciężaru decyzyjnego, jeśli chodzi o przedłużanie tymczasowego aresztowania, z Sądu Najwyższego na sądy apelacyjne. Sądy apelacyjne, przypomnę, to przecież trzeci szczebel, po sądzie rejonowym i okręgowym, i nie uważamy, by zachodziła bezwzględna, akcentuję to słowo, konieczność obciążania tymi rodzajami spraw Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-107.7" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Pan poseł sprawozdawca dość dokładnie omówił ten i inne problemy w sprawozdaniu komisji i trudno się z nim nie zgodzić, jeśli akceptuje się rezultat jej pracy, a tak jest w moim przypadku. A zatem tylko jedno zdanie dotyczące nieważności.</u>
<u xml:id="u-107.8" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Może i należałoby się zgodzić z doprecyzowaniem czy wręcz zaostrzeniem formalnych wymagań związanych z wnioskiem o stwierdzenie nieważności; myślę tu o wprowadzeniu przymusu adwokackiego, opłaty czy podporządkowaniu treści wniosku pewnym rygorom. Ale na marginesie, nie rozwijając nadmiernie tego tematu: Kwestia ta nadal w moim przekonaniu wcale nie jest taka bezdyskusyjna; oprócz tego, że są różnice zdań w doktrynie, co też, przypomnę, odbiło się niejako w trakcie dyskusji nad kodyfikacjami w 1997 r., te wątpliwości i podziały zdań są. Sygnalizowałem to w pierwszym czytaniu tych projektów. I mimo wszystko, mimo tego rezultatu prac mamy tu nadal pewne wątpliwości. Co za tym idzie, może lepiej będzie wrócić do tej kwestii przy całościowej nowelizacji, o którą się zwracałem na początku wystąpienia, i o której wiemy, że będzie.</u>
<u xml:id="u-107.9" who="#PoselGrzegorzKurczuk">I wreszcie czwarty problem, dotyczący art. 378 K.p.k., będący przedmiotem inicjatywy poselskiej. Mimo że wypłynęła ona niejako przy okazji tzw. sprawy ˝Wujka˝, patrzymy na nią szerzej. Naszym zdaniem, posłów SLD, chodzi tu w istocie o usprawnienie przebiegu procesów, ślimaczących się przecież latami. Chodzi też o niedopuszczenie do, nazwałbym to, umyślnej przewlekłości postępowania, a to poprzez częste umyślne rezygnacje oskarżonego z dotychczasowego obrońcy.</u>
<u xml:id="u-107.10" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Sformułowanie, które referował pan poseł Piotrowski, wypracowane w komisji, jest naszym zdaniem, co prawda, kompromisem, ale chyba właściwym. I tak poprawiony art. 378 K.p.k. chyba nie będzie budził zastrzeżeń. Oczywiście to, jak będzie, zobaczymy w praktyce, albowiem cały problem wiąże się też z tym, co byśmy nazwali chyba właściwą etyką wykonywania zawodu adwokata. Ale o tym już mówiono, pisano i myślę, że nie ma potrzeby powtarzać tego po raz kolejny.</u>
<u xml:id="u-107.11" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Panie Marszałku! Nie rozwijając nadmiernie swojego wystąpienia, bo pan poseł sprawozdawca, mało, że dokładnie, ale wręcz bardzo drobiazgowo, omówił problemy i dylematy towarzyszące nam w dyskusji - myślę tu o nowelizowanych przepisach - chcę tylko powiedzieć, że poza czterema kwestiami i jedną wątpliwością, które wcześniej zasygnalizowałem, nasz klub, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, popiera tę nowelizację i opowiada się za przyjęciem; z jedną wątpliwością dotyczącą nieważności. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-107.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Ostrowskiego w imieniu klubu Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Dziękuję bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności przedstawić stanowisko w sprawie sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy (druki nr 1326 i 1420) oraz sprawozdania tejże samej komisji o rządowym i poselskim projektach ustaw o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego (druki nr 1314, 1314-A, 1373 i 1826).</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Co do pierwszego sprawozdania, szczegółowość i dokładność przedstawienia przez pana posła sprawozdawcę Leszka Piotrowskiego problematyki tej, jak również nie budząca wątpliwości konieczność dostosowania do wymogów wynikających z konstytucji, a w szczególności do uregulowań w drodze ustawy, a nie aktami niższego rzędu, problematyki zawartej w tych drukach w pełni pozwala na poparcie tego sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej i zatem Klub Parlamentarny Unii Wolności projekt zawarty w sprawozdaniu w pełni popiera.</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Co do drugiego z przedłożonych sprawozdań, to projekt wyraźnie już tutaj wymaga szerszego komentarza. Różni się on w istotny sposób od przedłożenia rządowego, bo można powiedzieć, że pierwsze z tych sprawozdań jest odbiciem wręcz wiernym przedłożenia rządowego. Projekt ten również wzbudzał istotne dyskusje w trakcie prac komisji i podkomisji. Jak pan poseł sprawozdawca już był łaskaw stwierdzić, główne płaszczyzny i zagadnienia uregulowane w tym projekcie dotyczyły spraw nieważności orzeczeń, kompetencji do przedłużania okresu tymczasowego aresztowania, kontroli stosowania tego środka przed i po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji, przesłanek wniesienia skargi kasacyjnej oraz postępowania w przedmiocie kasacji oraz wznowienia postępowania. Oczywiście zmian tych jest dużo więcej, natomiast te cztery zmiany dotyczyły kompleksowych uregulowań, reszta zaś miała charakter bardziej szczegółowy.</u>
<u xml:id="u-109.4" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">O szeregu instytucji była szerzej już tutaj mowa, ja słów kilka na temat tymczasowego aresztowania pozwolę sobie powiedzieć. W propozycjach zarówno strony rządowej, jak i w projekcie zawartym w sprawozdaniu komisji proponuje się wyłączenie Sądu Najwyższego z podejmowania decyzji w przedmiocie przedłużania tymczasowego aresztowania w sytuacji określonej w art. 263 § 4 Kodeksu postępowania karnego. Znaczna waga tych decyzji ze względu na prawa oskarżonego może być, jak się wydaje, w pełni uwzględniona przez sądy apelacyjne, reprezentujące przecież wysoki poziom orzecznictwa. Proponuje się też wyłączenie z podejmowania decyzji w przedmiocie tymczasowego aresztowania w sytuacji określonej w art. 263 § 2 pkt 2 sądu wyższego rzędu nad sądem właściwym do rozpoznania sprawy. Ta propozycja ma z kolei na celu przede wszystkim uproszczenie postępowania w przedmiocie tymczasowego aresztowania, ponieważ w obowiązującym stanie prawnym w sposób nieuzasadniony utrzymuje się zasadę, według której rozdział kompetencji w tym zakresie między sądem właściwym do rozpoznania sprawy a sądem wyższego rzędu uzależniony jest tylko od długości okresu, na jaki ma być przedłużone tymczasowe aresztowanie.</u>
<u xml:id="u-109.5" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Proponuje się także dokonanie przesunięć kompetencyjnych w zakresie stosowania i przedłużania stosowania tymczasowego aresztowania w taki sposób, aby ostatnią zaangażowaną w rozpoznawanie spraw aresztowych instancją był sąd apelacyjny, zwolniony równocześnie z obowiązku stosowania i przedłużania stosowania tymczasowego aresztowania w sytuacji innej niż określona w art. 263 § 4 Kodeksu postępowania karnego. Trzeba do tego dodać, że wprowadzenie proponowanej regulacji spowoduje podejmowanie decyzji o areszcie w sprawach najpoważniejszych, z wyjątkiem oczywiście sytuacji z art. 263 § 4 Kodeksu postępowania karnego przez sąd właściwy do orzekania w sprawie, a zatem sąd najbardziej kompetentny do faktycznej i prawnej oceny oskarżenia.</u>
<u xml:id="u-109.6" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">W projektowanym art. 263 § 5 wprowadza się tzw. wewnętrzny tryb odwoławczy, polegający na rozpatrywaniu przez sąd apelacyjny w składzie 3 sędziów zażalenia od decyzji sądu apelacyjnego. Wskazanie na skład trzyosobowy jako właściwy do rozpoznawania zażalenia jest konsekwencją tego, że o przedłużeniu stosowania tymczasowego aresztowania w toku postępowania przygotowawczego na okres ponad 12 miesięcy sąd apelacyjny będzie orzekał w składzie jednoosobowym. Ponadto w projekcie i w sprawozdaniu proponuje się poszerzenie katalogu norm o charakterze gwarancyjnym przy decydowaniu o dalszym stosowaniu tymczasowego aresztowania w postępowaniu sądowym, w tym również po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji oraz przy podejmowaniu przez sąd decyzji o utrzymywaniu tego środka, pomimo wielokrotnie ponawianych wniosków o jego uchylenie bądź zmianę.</u>
<u xml:id="u-109.7" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Proponuje się uregulowanie kwestii tak zwanych aresztów międzyinstancyjnych przez nałożenie obowiązku każdorazowego oznaczenia przez sąd terminu stosowania tymczasowego aresztowania aż do uprawomocnienia się orzeczenia kończącego postępowanie oraz obowiązku każdorazowego przedłużania stosowania tego środka po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji, jeżeli zachodzi taka potrzeba, na okres nie dłuższy niż 3 miesiące.</u>
<u xml:id="u-109.8" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Ponadto potrzeba wprowadzenia istotnych norm gwarancyjnych z punktu widzenia oskarżonych również znajduje swoje uzasadnienie w tym sprawozdaniu, w tym oczywiście skazanych nieprawomocnie. Uzasadnia ona uregulowanie dopuszczające zażalenie na postanowienie sądu w przedmiocie wniosku o uchylenie lub zmianę środka zapobiegawczego, czyli tymczasowego aresztowania. Taka regulacja umożliwia kontrolę sądu wyższej instancji co do zasadności utrzymywania tymczasowego aresztowania także w postępowaniu sądowym.</u>
<u xml:id="u-109.9" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Proponuje się także, aby w art. 309 § 3 Kodeksu postępowania karnego zmienić dotychczasową zasadę przedłużania okresu śledztwa trwającego dłużej niż rok przez prokuratora generalnego. Czynności te proponuje się powierzyć właściwym prokuratorom apelacyjnym. Zmiana ta powinna wpłynąć, naszym zdaniem, w zasadniczym stopniu na przyspieszenie postępowania karnego, zważywszy na przykład, podobnie jak w przypadku rozpoznawania spraw w przedmiocie tymczasowego aresztowania przez sąd najwyższy, na nieprzesyłanie akt sprawy prokuratorowi generalnemu. Celem stworzenia sądowi właściwemu do rozpoznawania sprawy realnych możliwości uzyskiwania przedłużenia okresu tymczasowego aresztowania w przypadku określonym w art. 263 § 4 projektu ustawy zaproponowano też wprowadzenie w art. 331 § 2 K.p.k. zastrzeżenia, w myśl którego wniesienie aktu oskarżenia w takiej sprawie powinno nastąpić nie później niż 21 dni przed upływem dotychczas określonego terminu stosowania aresztu. Propozycje rządu, które znalazły również wcześniej potwierdzenie w pracach komisji i podkomisji, mają na celu ograniczenie oczywiście liczby spraw wpływających do Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-109.10" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">Chciałbym, panie marszałku, Wysoka Izbo, zasygnalizować poprawki, które zamierzam złożyć na ręce pana marszałka, zgodnie z wymogami, o których pan marszałek już wcześniej mówił, aby te poprawki liczyły co najmniej 15 poselskich podpisów. Pierwsza z tych poprawek ma na celu skreślenie pkt. 1, 2, 3 i 4 w art. 1 sprawozdania. Generalnie oczywiście dotyczy to instytucji nieważności. Dyskusje na temat tych artykułów dominowały w pracach nad tym projektem. To, co pan poseł sprawozdawca już był łaskaw stwierdzić, odsyłano do podkomisji również w celu zastanowienia się nad tym, co zrobić z instytucją nieważności; czy powinna ona znaleźć się w obecnym sprawozdaniu, mając na uwadze fakt, iż w Ministerstwie Sprawiedliwości kończyły się wówczas prace nad nowelizacją kodeksu w tym zakresie. Tak się składa, że należałem do grona gorących orędowników tego, by w tym projekcie znalazło się uściślenie związane z tą instytucją, niemniej jednak fakt, iż w Ministerstwie Sprawiedliwości w tej chwili prace te zakończyły się, przemawia za wniesieniem tych poprawek i moim podpisem pod nimi. W wyniku prac prowadzonych w Ministerstwie Sprawiedliwości przedstawiono wniosek o skreślenie tej instytucji z Kodeksu postępowania karnego. Wynikało to między innymi z doświadczeń praktyki, kiedy to strony postępowania traktują nieważność z mocy samego prawa jako okazję do zaskarżania prawomocnych orzeczeń sądowych w kwestii odpowiedzialności karnej za przestępstwo niezależnie od kasacji i kasacji przewidzianej w art. 521 Kodeksu postępowania karnego. Sądzę, że źle by się stało, gdybyśmy, modyfikując w stopniu znacznym instytucję nieważności w chwili obecnej, za miesiąc mieli rozpocząć - już kończę, panie marszałku - dyskusją nad usunięciem nieważności z Kodeksu postępowania karnego. Bez wątpienia dorobek komisji i podkomisji w tym zakresie powinien być zachowany do czasu dyskusji nad sprawą kluczową: Czy nieważność należy zachować, czy usunąć z kodeksu? Tego typu pogłębiona dyskusja na posiedzeniu komisji nie odbywała się między innymi dlatego, że Ministerstwo Sprawiedliwości wówczas jeszcze nie było gotowe. Z tych względów poprawka ta wydaje się uzasadniona. Tym samym usuwa to wątpliwości, czy przepisy Kodeksu postępowania karnego dotyczące kasacji mają odpowiednie zastosowanie do przestępstw skarbowych, i to jest ujęte w dalszym ciągu przedkładanej przeze mnie poprawki. Przeczytam jedno zdanie składanej poprawki 2., panie marszałku, z uwagi na mijający czas. W trakcie prac w komisji nie było zgody, takie było również stanowisko Krajowej Rady Sądownictwa, by minister sprawiedliwości był upoważniony przekazywać sprawy, które zagrożone są przedawnieniem, do rozpoznania innemu równorzędnemu sądowi. Wychodząc naprzeciw temu stanowisku, a równocześnie zdając sobie sprawę z problemu, jaki stoi przed polskim sądownictwem, pozwalam sobie złożyć poprawkę nadającą art. 5 przepisów wprowadzających Kodeks postępowania karnego następujące brzmienie: Jeżeli rozpoznanie sprawy w sądzie miejscowo właściwym nie jest możliwe w terminie zabezpieczającym uniknięcie przedawnienia karalności przestępstwa określonym w art. 101 Kodeksu karnego, uwzględniając wniosek sądu właściwego, sąd apelacyjny może przekazać taką sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu.</u>
<u xml:id="u-109.11" who="#PoselRyszardAndrzejOstrowski">W pozostałym zakresie Klub Parlamentarny Unii Wolności będzie opowiadał się za tym sprawozdaniem, ale również za poprawkami, które składam na ręce pana marszałka. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-109.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu pana posła Aleksandra Bentkowskiego w imieniu klubu PSL.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#PoselAleksanderBentkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mając 10 minut na odniesienie się do tak poważnych zmian, w zasadzie mogę tylko skupić się na kilku poprawkach, resztę pozostawiając pracom komisji.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#PoselAleksanderBentkowski">Proszę Państwa! Nigdy nie jest dobrze, kiedy zmieniana jest ustawa, która jest stosunkowo świeża. Ustawa, która funkcjonuje zaledwie 1,5 roku, chyba nie dostarcza jeszcze wystarczających argumentów, by ją tak pospiesznie zmieniać. Niemniej jednak presja Sądu Najwyższego, autorytet Sądu Najwyższego spowodowały, że posłowie bez większej dyskusji przyznali rację, że te zmiany są konieczne, by umożliwić, jak to niektórzy mówili, normalną pracę sądom najwyższym. Chodzi o nieszczęsne kasacje. Gdybym nie pracował w poprzednim parlamencie przy wprowadzeniu Kodeksu postępowania karnego w życie, to mógłbym nie wiedzieć, o czym wtedy mówiliśmy. A wtedy przynajmniej ja bardzo mocno podkreślałem, że Sąd Najwyższy zostanie zalany kasacjami; że zaproponowane rozwiązanie, jakie ma być zawarte w Kodeksie postępowania karnego, jest nie do udźwignięcia przez Sąd Najwyższy. Wtedy przedstawiciel ministerstwa przekonywał mnie, że tak nie będzie. Zaprezentowano nam nawet dokładne wyliczenie, kiedy poprosiliśmy o symulację, z którego wynikało, że do Sądu Najwyższego wpłynie nie więcej niż 1253 kasacje - tak dokładnie to wyliczono. Takie było wtedy stanowisko ministerstwa i ministerstwo się bardzo mocno obrażało, kiedy mówiliśmy, że jest to wyliczenie nierealne. Podawałem przykład inny, mianowicie taki, jaki wynika ze statystyki z 1937 r. W Polsce, o dziwo, przy podobnej liczbie ludności była podobna liczba spraw karnych, a kasacji karnych było 10 tys. Nic się nie zmieniło w naszym społeczeństwie. W dalszym ciągu mamy naturę skłonną do procesowania się i kasacji jest aktualnie niewiele mniej.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#PoselAleksanderBentkowski">Czy proponowane rozwiązania są słuszne? To są rozwiązania konieczne. Niemniej jednak wydaje mi się, że kasacji aktualnie rozpoznawanych przez Sąd Najwyższy będzie mniej, niż kiedyś było tzw. rewizji nadzwyczajnych rozpoznawanych przez Sąd Najwyższy. Założenie, że kasacje będą rozpoznawane tylko odnośnie do spraw, w których orzeczono karę bezwzględną pozbawienia wolności, pozwala twierdzić, że tylko w 12% spraw, bo w około tylu orzeczona jest kara bezwzględna pozbawienia wolności, będzie możliwe wniesienie kasacji. Można bez większego ryzyka powiedzieć, że po wniesieniu tejże poprawki będzie co najmniej o 70% mniej kasacji w Sądzie Najwyższym. Natomiast jest pytanie, czy to znajdzie zrozumienie w społeczeństwie, a zwłaszcza u tych, którzy będą czuli się mocno pokrzywdzeni orzeczeniami sądu. Podejrzewam, że odrodzi się nowa instytucja w naszej procedurze, w naszym procesie - kasacja nadzwyczajna. Jest taka kasacja nadzwyczajna, mówi o tym art. 521 - minister sprawiedliwości prokurator generalny w każdej sprawie może wnieść kasację. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zalać teraz ministra najróżniejszymi wnioskami o wniesienie tejże kasacji i niebawem ministerstwo będzie musiało tworzyć stosowny wydział, który będzie się zajmować wysyłaniem odmownych odpowiedzi na wnioski bądź będzie respektował wnioski o wniesienie kasacji. Taka gwałtowna zmiana i ograniczenie uprawnień, jakie tutaj proponujemy, musi mieć jakiś rezonans i sądzę, że będzie to tego rodzaju reperkusja.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#PoselAleksanderBentkowski">Natomiast to, co mnie szczególnie dotknęło w tej zmianie, to jest to, że Sąd Najwyższy, zresztą za przykładem izby cywilnej, że izba karna również postanowiła rozpatrywać kasacje przy drzwiach zamkniętych w jednoosobowym składzie, i to bez podania uzasadnienia. W art. 235 mówi się, że bezzasadna kasacja, to określenie jest kreowane przez sędziego, który będzie podejmował decyzje, może być oddalona przy drzwiach zamkniętych, bez udziału stron i bez podania uzasadnienia. Czyli bardzo często wnioskodawcy będą spotykać się z taką odpowiedzią sądu: kasacja oddalona jako, oczywiście, bezzasadna, kropka, pieczątka i podpis sędziego Sądu Najwyższego. Szanowni państwo, czy to będzie prowadziło do dobrego odbioru Sądu Najwyższego - obawiam się, że nie bardzo. Tutaj wiele będzie zależeć od tego, jak często Sąd Najwyższy będzie korzystał z tego szczególnego uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-111.4" who="#PoselAleksanderBentkowski">Odnosząc się do kilku innych zmian, trzeba przyznać, że ta duża burza związana z przepisami mówiącymi o nieważności postępowania chyba rzeczywiście nie w porę została wywołana, niemniej jednak uważam, że jak najszybciej, może jeszcze i teraz, należałoby usunąć z Kodeksu postępowania karnego art. 101 ust. 8 albo ust. 8 w art. 101. Ta bardzo nieprecyzyjna podstawa rzeczywiście była i jest mocno nadużywana.</u>
<u xml:id="u-111.5" who="#PoselAleksanderBentkowski">Art. 378 - pan poseł sprawozdawca Piotrowski w swoim obszernym sprawozdaniu... pan poseł w swojej dużej skromności nie zauważył, że to on był autorem tej poprawki. Rzeczywiście ta poprawka była bardzo radykalna, autorowi i wielu innym chodziło o to, aby radykalnie ograniczyć nadużywanie prawa przez obrońców i oskarżonych. Chodziło o to, że wypowiedzenie pełnomocnictwa nie skutkuje przerwaniem sprawy, sprawa się toczy aż do czasu wyznaczenia następnego pełnomocnika i obrońcy. To nie spodobało się naszym kolegom adwokatom, czemu wcale się nie dziwię. To, co panowie przyjęliście, to nie jest żaden kompromis, jest to po prostu przyjęcie rozwiązania, że w sprawach z wyboru to się będzie odbywać tak jak dotychczas. Natomiast jest minimalne ograniczenie w przypadkach obrony z urzędu, wtedy rzeczywiście sąd może, jeżeli to nie szkodzi oskarżonemu i procesowi, wymóc od tegoż obrońcy z urzędu, aby dalej pełnił swoje obowiązki. Jest to więc daleko idący kompromis i, jak sądzę, nie do końca rozwiąże problem, o którym pan poseł sprawozdawca mówił.</u>
<u xml:id="u-111.6" who="#PoselAleksanderBentkowski">Natomiast zastanawia mnie gwałtowne oburzenie Krajowej Rady Sądownictwa na autopoprawkę rządu, która zmierzała do tego, aby wyposażyć ministra sprawiedliwości w to szczególne uprawnienie, by sprawy, które nie mogą być rozpoznane przez właściwy sąd, przekazać do innego sądu, który nie jest tak obciążony. Święte oburzenie powstało w oparciu o art. 45 konstytucji, który mówi, że każdy obywatel ma prawo do rozpoznania przez właściwy sąd. Pan poseł sprawozdawca był uprzejmy mocno to akcentować - przez właściwy sąd. Pytam, kto i co określa właściwość sądu. Właściwość sądu określa Kodeks postępowania karnego. Jeżeli wpiszemy w Kodeksie postępowania karnego, że właściwym sądem jest sąd wskazany przez sąd np. przeciążony sprawami, to takie rozstrzygnięcie będzie właściwe, zgodne z konstytucją. Od zapisów w Kodeksie postępowania karnego zależy, jaki sąd będzie właściwy dla danej sprawy. Krajowa Rada Sądownictwa mówi, że jest to niedopuszczalne, że sąd właściwy to taki, jak wynika z zapisu w Kodeksie postępowania karnego, i nie daje żadnych wskazówek, co robić w tej sprawie, bo odwołanie się do ustroju sądów powszechnych nie jest żadną wskazówką, jest to tylko odepchnięcie problemu i zwrócenie się do ministra - niech pani robi, co pani uważa za stosowne, ale broń Boże jakkolwiek zmienić obecne status quo.</u>
<u xml:id="u-111.7" who="#PoselAleksanderBentkowski">Z uwagą przeczytałem poprawkę przedstawioną przez pana posła Ostrowskiego i podpisałem się pod nią. Myślę, że na posiedzeniu komisji potrafimy ją obronić. W przypadkach nadzwyczajnych musi być możliwość rozpoznania sprawy. Ci, którzy są przeciwni tym rozwiązaniom, zwracają uwagę na to, że powinien być właściwy sąd miejsca popełnienia... bądź z innych przyczyn... właściwy sąd, a nie piszą, nie czytają, że wcześniej tenże sam artykuł konstytucji mówi, że sprawę należy rozpoznać bez nieuzasadnionej zwłoki.</u>
<u xml:id="u-111.8" who="#PoselAleksanderBentkowski">Już kończę, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-111.9" who="#PoselAleksanderBentkowski">Bez nieuzasadnionej zwłoki - o tym się nie mówi. A kiedy wprowadzimy tę poprawkę, będzie można rozpatrzyć sprawę ze zwłoką, ale będzie to zwłoka w tym wypadku w miarę uzasadniona. Nie sądzę natomiast, aby tę poprawkę należało wprowadzać do przepisów przejściowych, po art. 235. Zresztą Kodeks postępowania karnego przewiduje takie możliwości, np. Sąd Najwyższy może każdą sprawę przekazać do rozpoznania do innego sądu właściwie bez większego uzasadnienia. To jest prawo Sądu Najwyższego i nikt z tego powodu nie odwołuje się do konstytucji, nie traktuje tego jako nadużycia konstytucji, bo jest taki zapis w Kodeksie postępowania karnego. Jeżeli wprowadzimy zapis mówiący o tym, że sąd apelacyjny właściwy dla sądu okręgowego, który ma sprawę rozpoznać zgodnie z właściwością Kodeksu postępowania karnego, może przekazać sprawę do innego sądu, gdzie będzie ona szybciej rozpoznana, to będzie to zgodne z konstytucją. I tego, panie pośle sprawozdawco, powinniśmy bronić.</u>
<u xml:id="u-111.10" who="#PoselAleksanderBentkowski">Niestety, nie mogę się odnieść do innych, moim zdaniem ciekawych poprawek. Wydaje mi się, że pracując nad przyszłymi poprawkami, trzeba zastanowić się nad jedną wielką szansą, która jest do wykorzystania, panie ministrze. Chodzi o art. 387 Kodeksu postępowania karnego, a więc dobrowolne poddanie się karze. Mnie ta instytucja jest droga, bo byłem autorem jej zgłoszenia w Sejmie i wprowadzenia do Kodeksu postępowania karnego. To jest, mówiąc krótko, przeprowadzenie rozprawy bez rozprawy, skazanie bez procesu, czyli dobrowolne poddanie się karze; instytucja szeroko rozpowszechniona w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozpoznaje się w ten sposób 94% spraw. A u nas, panie ministrze, na pewno pan o tym wie, w zasadzie po roku stosowania tego przepisu już 11-12% spraw jest rozpoznawanych w ten sposób. Jeżeli minimalnie zmodyfikujemy tenże artykuł, usuniemy zgodę pokrzywdzonego, bo jest do niczego niepotrzebna, jeżeli podniesiemy wymiar zagrożenie karą z 8 do 10 lat, to jestem przekonany, że niebawem, kiedy i sędziowie, i prokuratorzy nauczą się korzystać z tej instytucji, 20-30% spraw będzie rozpoznawanych w ten sposób w naszych sądach karnych i skończą się wtedy problemy z przeciąganiem spraw bądź niewydolnością sądów, przynajmniej w zakresie spraw karnych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-111.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Głos zabierze pan poseł Witold Tomczak w imieniu koła Porozumienia Polskiego. 5 minut, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#PoselWitoldTomczak">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#PoselWitoldTomczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożone Wysokiej Izbie sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian kodyfikacyjnych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego (druki nr 1314 i 1314-A) proponuje wprowadzenie zmian w dwóch rozdziałach Kodeksu postępowania karnego. Pierwsza proponowana zmiana obejmuje rozdział 9. zatytułowany ˝Obrońcy i pełnomocnicy˝. Projektodawcy konsekwentnie usiłują rozszerzyć katalog spraw wymagających przymusu adwokackiego. Dlatego zrozumiałe jest, iż roli posła sprawozdawcy podjął się adwokat Leszek Piotrowski znany skądinąd zwolennik pornografii.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#PoselWitoldTomczak">W proponowanym brzmieniu nowego art. 84 § 3 pomysłodawcy rozciągają przymus adwokacki - przepraszam, tutaj jeszcze ten przymus formalnie nic nie kosztuje, bo dotyczy, cytuję, obrońcy wyznaczonego z urzędu - także na postępowanie o wznowienie postępowania i dalej proponują Wysokiej Izbie, aby także adwokat podpisywał wniosek strony o stwierdzenie nieważności postępowania lub wniosek o wznowienie postępowania. Modyfikując już ten zapis obecnego art. 84 § 3 K.p.k., pomysłodwcy rozciągnięcia przymusu adwokackiego w postępowaniu karnym przygotowują grunt pod dużo donioślejszą modyfikację przepisów Kodeksu postępowania karnego. Są konsekwentni. Ale o tym za chwilę. Na proponowany Wysokiej Izbie nowy zapis art. 83 § 3 K.p.k., w którym przymus adwokacki obejmowałby także sporządzenie wniosku o stwierdzenie nieważności orzeczenia oraz wniosku o wznowienie postępowania, Porozumienie Polskie nie wyraża zgody. Pomysł ten jest kolejnym krokiem zmierzającym do ograniczenia prawa strony w postępowaniu karnym, nawet tej, dla której wyznaczono obrońcę z urzędu.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#PoselWitoldTomczak">Druga propozycja zmian dotyczy przepisów działu IV ˝Czynności procesowe˝, w szczególności obejmuje rozdział 11 zatytułowany ˝Orzeczenia, zarządzenia i polecenia˝. Należy przypomnieć, że czynność procesowa, którą pomysłodawcy zamierzają ograniczyć, to każde zachowanie uczestnika procesu, z którym to zachowaniem (działaniem, zaniechaniem) prawo łączy określone skutki procesowe.</u>
<u xml:id="u-113.4" who="#PoselWitoldTomczak">I teraz, po tym krótkim przypomnieniu istoty działu IV K.p.k., do czego zmierzają pomysłodawcy proponowanych zmian? Uchylają bardzo istotny dla stron zapis art. 101 § 1 pkt 8 pozwalający dotychczas uznać orzeczenie za nieważne, o ile zachodziła inna przesłanka niż wymienione w pkt. od 1 do 7, byleby tylko zachodziła równie poważna obraza prawa. Dlaczego adwokat będący jednocześnie sprawozdawcą przedłożonego Wysokiej Izbie sprawozdania komisji wnosi o usunięcie bardzo uniwersalnego instrumentarium - trudno obecnie dociec. Dlatego też, godząc się na proponowany nowy zapis art. 101 § 1, Porozumienie Polskie wnosi o dodanie pkt. 8 w brzmieniu: Zachodzi inna, co najmniej równie poważna obraza prawa.</u>
<u xml:id="u-113.5" who="#PoselWitoldTomczak">Najistotniejsza zmiana, którą proponuje się w przedłożonym Wysokiej Izbie sprawozdaniu komisji, dotyczy rozciągnięcia przymusu adwokackiego także na wniosek strony o stwierdzenie nieważności postępowania (proponowany art. 102 § 1 pkt3). Dotychczasowy zapis K.p.k. tego przymusu nie wymagał. Oczywiście taka propozycja wiąże się z zapewnieniem dodatkowego, godnego honorarium dla adwokatów i radców prawnych; tutaj środowisko obrońców nie jest podzielone, bowiem w jedności siła, panowie. Proponowany zapis nie może zostać zaakceptowany przez Koło Poselskie Porozumienia Polskiego. Nie możemy także zaakceptować dalszego drenażu kieszeni polskiego podatnika poprzez wprowadzenie proponowanego przez komisję zapisu, że strona wnosząc o stwierdzenie nieważności orzeczenia uiszcza niebagatelną kwotę, cytuję, w wysokości stanowiącej połowę opłaty od kasacji.</u>
<u xml:id="u-113.6" who="#PoselWitoldTomczak">Reasumując, polski Sejm, majstrując przy Kodeksie postępowania karnego, ma wprowadzić takie zmiany, które doprowadzą do dalszego rozciągnięcia przymusu adwokackiego lub radcowskiego na czynności dotąd tym przymusem nie objęte, oczywiście za godną dla pełnomocników opłatą, oraz w celu podreperowania złego budżetu dodatkowo obciążą kosztami stronę procesu od czynności, które dotąd były od takich opłat zwolnione. Tak poważna, jak to obecnie wyraźnie widać, sprawa, musiała mieć swojego adwokata. Nie wytypowano zatem wziętego radcy prawnego Henryka Goryszewskiego, lecz wskazano nam nie mniej znanego z racji pornosympatii prawnika pana Leszka Piotrowskiego.</u>
<u xml:id="u-113.7" who="#PoselWitoldTomczak">˝Dobrotliwość˝ społeczną proponowanych zmian widać także bardzo wyraźnie w proponowanej zmianie art. 103 § 1. W dotychczasowym brzmieniu - sąd, rozpoznając z urzędu kwestię nieważności, wstrzymuje wykonanie orzeczenia - zapis ten był logiczny, chronił stronę przed skutkami prawomocnego orzeczenia, które było nieważne. Co proponują Wysokiej Izbie humanitarni wnioskodawcy? Proponują zapis, w którym sąd może wstrzymać wykonanie nieważnego orzeczenia. Czyżby jakiś brak konsekwencji w humanizacji polskiego systemu karnego albo kolejny sygnał dla niektórych - sąd tylko może, nic nie musi - uzasadniony oczywiście eufemistycznym opowiadaniem o nieingerowaniu w sędziowską niezawisłość.</u>
<u xml:id="u-113.8" who="#PoselWitoldTomczak">Nie można wyrazić także zgody na proponowany zapis art. 263 § 4 będący częścią działu VI ˝Środki przymusu˝, w szczególności rozdziału 27 ˝Zatrzymanie˝. Tutaj pomysłodawcy zamierzają przekonać Wysoką Izbę, aby wyraziła zgodę, żeby przedłużenia tymczasowego aresztowania na okres powyżej 2 lat mógł dokonywać Sąd Apelacyjny, w którego okręgu prowadzi się postępowanie, a nie, jak w dotychczasowym brzmieniu tego przepisu, Sąd Najwyższy na wniosek sądu, przed którym sprawa się toczy.</u>
<u xml:id="u-113.9" who="#PoselWitoldTomczak">Podobna zmiana dotychczasowego przepisu art. 263 §4 dotyczyć ma udzielenia przez Sejm zgody na propozycję zmiany polegającej na tym, że w postępowaniu przygotowawczym, na wniosek prokuratora apelacyjnego, decyzję podejmuje także Sąd Apelacyjny. Poprzednio, na wniosek prokuratora generalnego, decyzję także podejmował Sąd Najwyższy. Możliwości tzw. wpadek sędziowskich w sądach apelacyjnych nie trudno przewidzieć. Konsekwencje proponowanego zapisu, w szczególności dla opozycji politycznej, powinien wyraźnie dostrzegać i o nich informować pan poseł sprawozdawca.</u>
<u xml:id="u-113.10" who="#PoselWitoldTomczak">Konsekwentnie zgłaszam sprzeciw wobec propozycji nowego brzmienia art. 309 §3, sprowadzającego się do przekazania kompetencji prokuratora generalnego w przedmiocie przedłużania okresu śledztwa na dalszy czas oznaczony prokuratorowi apelacyjnemu.</u>
<u xml:id="u-113.11" who="#PoselWitoldTomczak">Niedopuszczalną ingerencją w prawa oskarżonego należy uznać proponowany Wysokiemu Sejmowi zapis art. 378 § 3 K.p.k. To nie sąd, nawet niezawisły, powinien decydować, czy dotychczasowy obrońca może bez uszczerbku dla prawa oskarżonego pełnić swe obowiązki do czasu podjęcia obrony przez nowego obrońcę. Zapis dotychczasowy, mówiący o obowiązku kontynuowania obrony przez dotychczasowego obrońcę, ale tylko wtedy, gdy przyczyna wypowiedzenia stosunku obrończego nie wynikała z różnicy zdań co do linii obrony, był zdecydowanie korzystniejszy dla strony i dlatego należy go utrzymać.</u>
<u xml:id="u-113.12" who="#PoselWitoldTomczak">Podobną ingerencję w prawo strony do sądu proponuje się w zapisie art. 544 § 3, w którym to wyłącznej uznaniowości prezesa sądu pozostawia się obecność stron na posiedzeniu sądu, do czego mieli pełne prawo pod rządami obecnego zapisu art. 544 § 3. Z tego względu również tej nowelizacji nie można poprzeć, gdyż godzi ona w prawo obywatela do sądu gwarantowane konstytucją. Gdyby jednak przedłożony Wysokiej Izbie pomysł nowelizacji Kodeksu postępowania karnego znalazł wystarczającą większość do jego przeforsowania, wtedy okres vacatio legis należy wydłużyć do jednego roku od daty ogłoszenia ustawy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#WicemarszalekJanKrol">Obecnie głos zabierze pan Janusz Niemcewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#PoselMarekLewandowski">(Można pytanie przedtem?)</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan chciał pytać? No to trzeba się zapisać do pytań.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#PoselMarekLewandowski">(Jeśli można, pytanie.)</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę bardzo, pytanie.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#WicemarszalekJanKrol">Kto jeszcze chce się pytać?</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#PoselGrzegorzKurczuk">(Zapisaliśmy się do pytań.)</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#WicemarszalekJanKrol">Do czego? Do pytań? No to coś późno.</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#PoselGrzegorzKurczuk">(Godzinę temu.)</u>
<u xml:id="u-114.12" who="#WicemarszalekJanKrol">Nie mieliśmy informacji.</u>
<u xml:id="u-114.13" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#PoselMarekLewandowski">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Dzisiaj na tej sali pan poseł Tomczak zaproponował ciekawą konwencję debaty, przynajmniej we fragmencie. Ze swej strony chcę na początku złożyć oświadczenie, że solidaryzuję się ze sprawozdawcą komisji, panem posłem Piotrowskim, tak w kwestii tego sprawozdania, jak i pornografii.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#PoselMarekLewandowski">Ale wracając do rzeczy, również zabrzmiał pewien dysonans, jeśli chodzi o opinię pana posła Iwanickiego i pana posła Bentkowskiego. Chciałbym, żebyśmy przez moment się nad tym zatrzymali. Pan poseł Iwanicki, przemawiając w imieniu klubu AWS, był uprzejmy stwierdzić, iż praktyka stosowania kasacji jednak jest pewną patologią. To było mocne określenie. Natomiast ze strony pana posła Bentkowskiego słyszeliśmy opinię, że jednak ta zmiana powoduje - użyję tego słowa w cudzysłowie, jest być może zbyt mocne - pewne okaleczenie tej kasacji, może stanowić naruszenie gwarancji. W związku z tym jest następujące pytanie: Czy te zmiany dają podstawy do formułowania pewnych wątpliwości co do konstytucyjności tych przepisów oraz ich zgodności z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Europejską Konwencją Praw Człowieka, a dodatkowo z orzecznictwem tak komisji, jak i Trybunału Praw Człowieka, myślę o orzecznictwie Strasburga. Czy te zmiany i uproszczenia, mówiąc już konkretnie, nie naruszają prawa do obrony zawartego w art. 42 ust. 2 konstytucji, jak również prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez sąd? To jest również art. 45 konstytucji, ale także art. 6 ust. 1 i 3 lit. c konwencji.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#PoselMarekLewandowski">Jeszcze dodatkowa uwaga, panie ministrze. Szykuje się fala zmian, nowelizacji, które generalnie idą w kierunku zaostrzenia odpowiedzialności karnej i uproszczenia procedur. Czy nie powinniśmy w tej sytuacji postrzegać kasację jako czynnik gwarantujący jednak prawa wolności? Czy nie zalecana byłaby ostrożność w tej sytuacji? Mam na myśli perspektywę bardzo głębokich zmian kodeksu. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Pan poseł Grzegorz Kurczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Panie Ministrze! Zwracam się do pana z uprzejmą prośbą o odpowiedź na pytanie czy kwestię, którą poruszyłem w swojej wypowiedzi. Dotyczyło to sytuacji w Sądzie Najwyższym, jeśli chodzi o kasację w ujęciu statystycznym. Nie sądzę, żeby to było potrzebne mnie czy pozostałym posłom pracującym w tej komisji, ale w kontekście tej ostatniej wypowiedzi w dyskusji plenarnej - a nie mam regulaminowej możliwości polemizować z posłem Tomczakiem - myślę, że tym, którzy będą czytali stenogram bądź, być może, słuchają nas teraz, trzeba po prostu tę sytuację wyjaśnić, powiedzieć, że nie czynimy tego i nie bierzemy się za ten problem - myślę cały czas o kasacji - z jakichś powodów merkantylnych, finansowych czy, broń Boże, jakichś innych, tylko z powodu praktyki, która grozi paraliżem Sądu Najwyższego. Prosiłbym uprzejmie, żeby pan to wyjaśnił.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#PoselGrzegorzKurczuk">Sprawa druga wiąże się z tym, o czym wszyscy wiemy - mój poprzednik, zadając pytanie, również mówił o całościowych projektowanych zmianach. Chciałbym w związku z tym uprzejmie poprosić o stanowisko w sprawie nieważności, bo ta kwestia w zasadzie budzi tu najwięcej wątpliwości. Uprzejmie proszę o wyjaśnienie lub przedstawienie stanowiska w tej sprawie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Rozumiem, że pytający już zakończyli swoją misję, więc proszę o wypowiedź pana ministra Janusza Niemcewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Panie Marszałku! Panowie Posłowie! Zacznę może od kilku zdań związanych z wypowiedzią pana posła sprawozdawcy, który swoje bardzo dokładne, drobiazgowe, szczegółowe sprawozdanie rozpoczął od kilku uwag ogólnych, do których chciałbym się odnieść, bo nie były one błahe. Poseł zwrócił uwagę na to, że nie jest dobrze, kiedy do Sejmu wpływają cząstkowe, fragmentaryczne nowelizacje, że psują one kodeks, że kodeksy należy reformować całościowo. Stwierdził również pan poseł, że wszyscy zgadzamy się z tym poglądem. To prawda, wszyscy się z nim zgadzamy, chciałem przy tym zwrócić uwagę, że w Sejmie w tej chwili znajduje się, jeśli dobrze pamiętam, 8 lub 9 projektów zmian prawa karnego, wszystkich trzech kodyfikacji, przy czym zdecydowana większość z tych projektów to projekty poselskie, a więc tych posłów - jak sądzę - którzy również zamierzają zgodzić się z poglądem, iż nowelizacje kodeksów powinny być całościowe i kompleksowe. Część z tych nowelizacji dotyczy jednego przepisu konkretnego kodeksu i muszę zgodzić się z opinią, że tego rodzaju praktyka jest zaprzeczeniem racjonalnej pracy legislacyjnej nad jakąkolwiek ustawą, a cóż dopiero nad ustawą o randze kodeksowej. Chciałbym więc wytłumaczyć się z tego, dlaczego niejedna rządowa nowelizacja prawa karnego znalazła się w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">W tej chwili w Sejmie znajduje się projekt nowelizacji ten, o którym w tej chwili mówimy, dotyczący zwłaszcza postępowań przed Sądem Najwyższym, projekt nowelizacji - o którym również mówimy, ale była to osobna propozycja - Kodeksu karnego wykonawczego oraz projekt nowelizacji, w którym chodzi m.in. o zmianę prawa karnego w części obejmującej karalność korupcji funkcjonariuszy zagranicznych i funkcjonariuszy organizacji międzynarodowych. Chciałem wyjaśnić, że jedna z tych nowelizacji, Kodeks karny wykonawczy, została wymuszona przez konieczność dostosowania prawa do konstytucji. Był termin wynikający z konstytucji, którego musieliśmy dotrzymać, dlatego zjawiła się jedna z tych ustaw. Nowelizacja druga to wymóg harmonizacji prawa z prawem europejskim. Po prostu harmonogram rozmów akcesyjnych prowadzonych przez rząd polski sprawił, że trzeba było przyspieszyć prace nad jedną ze spraw, nad kwestią odpowiedzialności za korupcję funkcjonariuszy państw obcych i organizacji międzynarodowych. Powstał więc projekt, który znalazł się wcześniej przed obliczem Wysokiego Sejmu. I trzecia propozycja, projekt zmiany K.p.k., który w tej chwili omawiamy, dotyczący postępowań przed Sądem Najwyższym, wziął się z analizy praktyki powstałej w związku z nowym Kodeksem postępowania karnego. Już wtedy, kiedy wchodził on w życie, zapowiadaliśmy, że dokonamy analizy jego funkcjonowania po pewnym czasie, nie krótszym niż 1 rok - bo ten czas nie może być krótszy. I dokonaliśmy. Tyle tylko, że ten projekt to jest wynik analizy stosowania Kodeksu postępowania karnego przed Sądem Najwyższym. Z natury rzeczy była to analiza, która trwała krócej, bo był to Sąd, wprawdzie, Najwyższy, ale jeden sąd. Dlatego wnioski można było wyciągnąć wcześniej i dlatego sędziowie Sądu Najwyższego, po przeanalizowaniu funkcjonowania Kodeksu postępowania karnego, po zbadaniu możliwości, jakie łączą się z nowelizacją Kodeksu postępowania karnego, zwrócili się do rządu o to, by swoją inicjatywą objął to, co oni w Sądzie Najwyższym przygotowali.</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Dlatego ten projekt wpłynął do Sejmu szybciej niż pełna, całościowa nowelizacja kodeksów karnych, która wpłynie w najbliższym czasie - za chwilę powiem o tym coś więcej - a będzie wynikała z analizy stosowania Kodeksu postępowania karnego w prokuraturach, w sądach; wiąże się to zresztą z bardzo szeroką dyskusją publiczną z udziałem praktyków i wybitnych teoretyków prawa karnego. Tyle co do konieczności nie cząstkowej, a kompleksowej nowelizacji prawa karnego.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Kwestia druga, którą poruszył pan poseł sprawozdawca, to sprawa autopoprawki. Tej autopoprawki rządu, która dotyczyła możliwości przekazywania przez ministra - czy to z urzędu, czy na wniosek - spraw zagrożonych przedawnieniem do sądów, w których mogłyby one być rozpoznane wcześniej. Otóż ta autopoprawka została złożona do Sejmu, czego nie ukrywam, w związku z tym, że pojawiło się zjawisko przedawniania spraw, zwłaszcza w sądzie warszawskim. Mówię ˝zwłaszcza w sądzie warszawskim˝, dlatego że badania, których dokonaliśmy, potwierdziły, iż to zjawisko - choć występujące śladowo w innych sądach - w sądzie warszawskim, zwłaszcza w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy, przybrało już nie niepokojące, ale wręcz groźne rozmiary. Stąd ten pomysł, który został tak gwałtownie oprotestowany przez Krajową Radę Sądownictwa, przez kilka innych autorytetów, także, jak słyszymy, przez ekspertów występujących w komisji, i który został przez komisję odrzucony.</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Chciałbym powiedzieć tak: nie podzielam poglądu, że jest to pomysł niekonstytucyjny. Nie podzielam poglądu, że jest to przepis, który w czymkolwiek naruszałby prawa stron czy niezawisłość sądu. Muszę jednak pogodzić się z tym, że stanowisko komisji było inne. Chcieliśmy po prostu przyjąć odpowiedzialność - my, Ministerstwo Sprawiedliwości - za to, by te sprawy, które zagrożone są przedawnieniem, zostały skierowane tam, gdzie przed upływem przedawnienia mogą być rozpoznane. Jeśli nie otrzymamy tego przepisu, tę odpowiedzialność będzie musiał na siebie wziąć ktoś inny. I tu chciałbym poprzeć poprawkę złożoną przez pana posła Ostrowskiego, która nie tak, jak tego chciał rząd, ale jednak w jakiś sposób pozwala na uniknięcie przedawnienia przynajmniej części tych spraw, które mogą ulec przedawnieniu.</u>
<u xml:id="u-119.5" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Nawiasem mówiąc, nie jest to zjawisko - mówiliśmy o tym już niejednokrotnie publicznie - które przybrałoby w skali kraju jakieś ogromne rozmiary. Około 0,5 promil spraw pozostających w sądzie jest w ciągu najbliższych dwóch lat zagrożone przedawnieniem, co nie znaczy, że się przedawni. Taka jest skala tego zjawiska. Jak powiedziałem, w Warszawie jest to skala znacznie większa. Ale nie mówię tego po to, by zjawisko lekceważyć, bo każda sprawa przedawniona jest pewnym świadectwem złego funkcjonowania sądownictwa.</u>
<u xml:id="u-119.6" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Nawiasem mówiąc, pan poseł Piotrowski, sprawozdawca, przyłączył się do poglądu KRS, że nie jest potrzebny przepis pozwalający ministrowi na przekazywanie spraw do innych sądów, że wystarczą te uprawnienia, które minister ma na mocy ustawy o ustroju sądów powszechnych i wydanych na podstawie tej ustawy przepisów wykonawczych. Otóż zwracam uwagę, że w tych przepisach i w tej ustawie, w tej części, która nas interesuje, jest jedno uprawnienie. Uprawnienie dla ministra, który może zwrócić uwagę na istniejące uchybienia i domagać się ich usunięcia - bez żadnej sankcji, bez żadnej możliwości spowodowania, aby to zwrócenie uwagi było skuteczne. Otóż te uprawnienia ministra są, jeśli nie iluzoryczne, to w każdym razie nieskuteczne. Dlatego w projekcie ustawy o ustroju sądów powszechnych, który już wpłynął do Sejmu jakiś czas temu, proponujemy, by te uprawnienia rozszerzyć, i wtedy dopiero, przy braku przepisu, który był przewidziany w autopoprawce, minister sprawiedliwości będzie rzeczywiście miał skuteczne instrumenty pozwalające na bieżącą kontrolę tego, czy sprawy w sądach nie ulegają nadmiernemu opóźnieniu, grożącemu nawet przedawnieniem.</u>
<u xml:id="u-119.7" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Kwestia trzecia to kwestia nieważności. Tu chciałbym od razu odpowiedzieć na pytanie pana posła Kurczuka, ustosunkować się do poprawki pana posła Ostrowskiego i wyjaśnić, skąd się rzecz wzięła. W projekcie, który rząd przedłożył Sejmowi, nie było propozycji zniesienia instytucji nieważności. Nie było jej dlatego, że, jak powiedziałem, jest to projekt wynikający z doświadczeń Sądu Najwyższego. Doświadczenia Sądu Najwyższego nie przemawiały za tym, by tę instytucję znosić czy likwidować. Natomiast w późniejszym czasie, po zebraniu doświadczeń, uwag, analiz dotyczących orzecznictwa sądów w całej Polsce, po przeanalizowaniu tych danych i po przeprowadzeniu bardzo wnikliwej, także publicznej, dyskusji nad nowelizacją całościową prawa karnego, zespół, który tym się zajmował, a także Ministerstwo Sprawiedliwości doszły do wniosku, że instytucja nieważności jest w polskim procesie karnym instytucją zbędną. W projekcie dużej nowelizacji prawa karnego, który w najbliższym czasie wpłynie do Sejmu, będzie propozycja zniesienia tej instytucji. Dlatego popieram poprawkę pana posła Ostrowskiego, zmierzającą do usunięcia tych przepisów, które modyfikują instytucję nieważności, nie dlatego bym uważał te przepisy za błędne, źle sformułowane czy niepotrzebne, ale dlatego by nie doszło do takiej oto dziwnej sytuacji, w której dziś modyfikujemy przepisy dotyczące instytucji nieważności, a jutro tę instytucję być może zniesiemy. Wydaje się znacznie bardziej racjonalne, by Wysoki Sejm wtedy, kiedy wpłynie projekt całościowej nowelizacji, zastanowił się nad tym, czy ta instytucja powinna być w tym kształcie, w którym jest obecnie, czy powinna być zmodyfikowana, tak jak chce tego projekt w wersji komisyjnej, czy też powinna być zniesiona, jak będzie to proponował projekt na razie ministerstwa, a w najbliższym czasie rządowy. Dlatego sądzę, że przesunięcie decyzji o kwestii nieważności na czas, kiedy Sejm będzie pracował nad tym całościowym projektem nowelizacyjnym, byłoby rozwiązaniem racjonalnym. Stąd moje poparcie dla poprawki pana posła Ostrowskiego.</u>
<u xml:id="u-119.8" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Pan poseł Kurczuk prosił - i w swoim wystąpieniu, i w pytaniu, które zadał - o podanie statystyki, która mówiłaby o ilości kasacji w Sądzie Najwyższym. Dzięki uprzejmości obecnego na sali prezesa Izby Karnej Sądu Najwyższego pana sędziego Paprzyckiego mam dane ubiegłoroczne, a więc aktualne, stąd wiem, że nierozpoznanych kasacji obecnie w Sądzie Najwyższym jest 5400. Tymczasem co roku Sąd Najwyższy rozpoznaje tych kasacji coraz więcej. Kilka lat temu rozpoznawał ich 1000 rocznie, w ubiegłym roku rozpoznał 1600 kasacji, ale wpłynęło ich do Sądu Najwyższego więcej niż 1600. A więc mimo zwiększenia wysiłków i poprawy sprawności działania Sądu Najwyższego wpływ spraw z kasacjami nie został opanowany. A kasacje to nie jest jedyna sprawa, którą zajmuje się Sąd Najwyższy. Sąd Najwyższy zajmuje się także przedłużaniem aresztów. I to także nie jest zadanie, które może być wykonywane w sposób mało wnikliwy. W końcu chodzi o wolność człowieka, a decyzja o przedłużeniu aresztu wymaga często bardzo dokładnego, wnikliwego zbadania nierzadko wielotomowych akt. To nie są sprawy, które zajmowałyby o wiele mniej czasu niż kasacje, i one dodatkowo obciążają Sąd Najwyższy. Stąd trudności z jakimi Sąd Najwyższy się boryka i stąd ten projekt, który z inicjatywy Sądu Najwyższego rząd złożył do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-119.9" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Pan poseł Bentkowski zgłosił kilka uwag. Pierwsza z nich dotyczyła tego przepisu, który mówi o obronie. Pan poseł uznał ten przepis za zbyt daleko idący kompromis i zwrócił uwagę na to, że jeśli chodzi o obronę z urzędu, to w zasadzie nic się nie zmieni i w dalszym ciągu będzie można nadużywać tej instytucji zmiany obrońcy.</u>
<u xml:id="u-119.10" who="#PoselAleksanderBentkowski">(Z wyboru.)</u>
<u xml:id="u-119.11" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Przepraszam, obrońcy z wyboru, oczywiście, przejęzyczyłem się. Otóż nie jest tak całkiem, dlatego że w tej chwili oczywiście jest tak, że można zmieniać obrońcę po obrońcy, a wtedy, gdy przyczyną tej zmiany jest brak porozumienia co do linii obrony, konieczne jest przerwanie rozpoznania sprawy do czasu zgłoszenia się nowego obrońcy.</u>
<u xml:id="u-119.12" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Po tej zmianie będzie tak, że jeżeli oskarżony mający obrońcę z wyboru zechce go zmienić, sąd wyznaczy mu termin, jeśli on tego terminu nie dochowa, to wtedy wyznaczy mu obrońcę z urzędu. I tu jest koniec, dlatego że obrońca z urzędu już nie będzie mógł w koło być zmieniany, bo wtedy...</u>
<u xml:id="u-119.13" who="#PoselLeszekPiotrowski">(Obrona będzie za darmo.)</u>
<u xml:id="u-119.14" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">...ograniczenia, które wynikają ze znowelizowanego tym projektem ustawy przepisu, dotkną go jako obrońcę z urzędu. Jest to więc pewna zmiana.</u>
<u xml:id="u-119.15" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na jedno...</u>
<u xml:id="u-119.16" who="#PoselAleksanderBentkowski">(A jak drugi będzie z wyboru, to następny także.)</u>
<u xml:id="u-119.17" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Jak następny będzie z wyboru, to tu rzeczywiście sprawa będzie się opierała na tym, co nazywamy etyką zawodową. I dlatego chciałbym powiedzieć, że nie jest tak, jak tutaj mówiono, że nastąpiła lawina spraw odraczanych z powodu nadużywania tego przepisu. Nie jest tak, że ogromna ilość spraw jest odraczana z tego powodu, że obrońcy nadużywają tego prawa, że nadużywają tego prawa oskarżeni, ale takie przypadki były. Pierwszy z nich to głośna sprawa kopalni Wujek. Po tym przypadku zdarzyły się jeszcze następne. To nie była wielka liczba spraw, która mogłaby zaważyć na sprawności całego sądownictwa. Ale każda z tych spraw świadczy o tym, że jeżeli przepis pozwala na jego nadużywanie, to przepis ten trzeba zmienić. Kto nie potrafi posługiwać się przepisem zgodnie z jego celem, przepisem dla siebie korzystnym, ten przepis straci. I tak stanie się po uchwaleniu ustawy w wersji przygotowanej przez komisję.</u>
<u xml:id="u-119.18" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Pan poseł Bentkowski, jak rozumiem, poparł autopoprawkę rządową, za co jestem wdzięczny i mam nadzieję, że jeśli złożona zostanie, a wiem, że została złożona poprawka tej treści, poprze ją również w pracach komisji.</u>
<u xml:id="u-119.19" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">I wreszcie całkowicie słuszna uwaga pana posła Bentkowskiego dotycząca dobrowolności poddania się karze. Jedno chciałem sprostować, nie 12% spraw, ale już 16% spraw jest załatwianych w tym trybie. Rzeczywiście aktualne brzmienie przepisu ogranicza możliwości jego stosowania, zarówno co do wysokości zagrożenia, jak i trudności wynikających z tego, że nie można stosować przepisu, jeśli nieobecny jest pokrzywdzony. Otóż chciałbym poinformować, że w projekcie, który wpłynie na dniach do Sejmu, obie te bariery zostaną usunięte, podwyższony zostanie próg z 8 do 10 lat, również kwestia obecności pokrzywdzonego zostanie inaczej rozwiązana.</u>
<u xml:id="u-119.20" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Pan poseł Tomczak zechciał odnieść się głównie do kwestii przymusu adwokackiego, który, jak sugerował, z przyczyn merkantylnych bądź innych, ale zawsze niskich, próbujemy rozszerzyć na instytucje nieważności postępowania i jeszcze parę innych przepisów. Otóż tu chciałbym krótko odpowiedzieć, że autorami tego przepisu, o czym już mówiłem, nie są adwokaci, nie są radcy prawni - są sędziowie Sądu Najwyższego. I to ich ogląd sprawy, ich pogląd jest taki, że dla sprawy, dla wymiaru sprawiedliwości, a w konsekwencji także dla podsądnego bądź pokrzywdzonego jest lepiej, jeśli tego rodzaju skomplikowane pisma, jak kasacja, jak wniosek o stwierdzenie nieważności, pisze ktoś fachowy, dlatego że jeśli napisze je ktoś, kto nie potrafi tego robić, to one po prostu częściej będą uznawane za bezpodstawne. To jest pierwsza uwaga. Natomiast druga uwaga dotyczy tego, że nie proponujemy pójścia tak daleko, jak chciałby prawdopodobnie pan poseł Tomczak - nie proponujemy likwidacji ani przymusu adwokackiego, ani adwokatury jako takiej, lecz proponujemy likwidację nieważności postępowania, co, jak sądzę, rozwiąże problem, który ma pan poseł Tomczak z przymusem adwokackim przy tej instytucji.</u>
<u xml:id="u-119.21" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Na koniec chciałbym odpowiedzieć na pytanie pana posła Lewandowskiego dotyczące tego, czy projekt jest zgodny z konstytucją, czy projekt jest zgodny z Europejską Konwencją Praw Człowieka, czy wreszcie projekt jest zgodny z orzecznictwem trybunału strasburskiego. To są bardzo istotne pytania, dlatego te kwestie były dość wnikliwie badane i przed zgłoszeniem tego projektu do laski marszałkowskiej, i w czasie prac komisyjnych. Otóż ten projekt jest całkowicie zgodny i z zasadami konstytucji, i z Europejską Konwencją Praw Człowieka, i z orzecznictwem trybunału strasburskiego. Tę zgodność można rozpatrywać, jak sądzę, w dwóch kwestiach: po pierwsze, przy rozważaniu ograniczania kasacji, a po drugie, przy ograniczeniu prawa do obrony, jakim jest niemożność zmiany obrońcy i hamowania postępowania karnego przy tej okazji. Nasza konstytucja przewiduje sądownictwo co najmniej dwuinstancyjne i w każdej sprawie te dwie instancje są zapewnione - pierwsza i druga, sąd pierwszej instancji i sąd apelacyjny. Kasacja nie jest zwykłym środkiem odwoławczym, kasacja jest nadzwyczajnym środkiem odwoławczym. Według standardów europejskich, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w ogóle nie wymaga się istnienia takiej instytucji jak kasacja. Są państwa w Europie, które kasacji nie mają. Tyle tylko, że jeśli system prawa zna tę instytucję, to ona musi być tak skonstruowana, aby zachowane były zasady rzetelnego procesu, aby na przykład zachowana była równość broni, aby równe były uprawnienia stron w procesie, aby wtedy, gdy proces nie jest ˝ustny˝, tylko ˝pisemny˝, jak proponujemy w pewnych sytuacjach przy kasacji, był to proces pisemny i dla oskarżyciela, i dla oskarżonego i jego obrońcy, aby zasady były równe. I te zasady w projekcie opracowanym w komisji i w projekcie rządowym są w całej pełni zachowane.</u>
<u xml:id="u-119.22" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Kwestia druga to kwestia obrony. Prawo do obrony z całą pewnością w tym projekcie, zwłaszcza w tej wersji, która została opracowana w komisji, zostało zachowane, natomiast uniemożliwione zostało tylko nadużywanie prawa do obrony. A ani konstytucja, ani Konwencja Praw Człowieka, ani trybunał strasburski nadużywania jakiegokolwiek prawa nie chronią, także nadużywania prawa do obrony. Pan poseł wspominał o przewidywanym zaostrzeniu kar i uproszczeniu procedur. Otóż przy konstruowaniu procedur, które będą w projekcie, jaki wpłynie do Sejmu, upraszczane, zwracamy szczególną uwagę na to, by uproszczenie procedur nie naruszyło praw stron, by zachować równowagę między sprawnością postępowania, która jest konieczna - a która w Polsce częściowo z winy praktyki sądowej, częściowo z winy niedoskonałości przepisów nie jest wystarczająco dobra - a uprawnieniami stron. Bo jest taka antynomia - im większe uprawnienia stron, tym mniejsza sprawność postępowania. Staramy się znaleźć taki złoty środek, by nie naruszając praw stron, pozwolić sądom sądzić sprawnie. Myślę, że projekt, który w tej chwili Izba rozpatruje, jest przykładem dobrego rozwiązania antynomii między sprawnością postępowania a uprawnieniami stron.</u>
<u xml:id="u-119.23" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Na zakończenie chciałbym poinformować, bo padło i takie pytanie ze strony pana posła sprawozdawcy, że ta nowelizacja kompleksowa, dotycząca wszystkich trzech kodeksów karnych: Kodeksu karnego, Kodeksu postępowania karnego, Kodeksu karnego wykonawczego, jest gotowa. Jak zapowiadałem, miała wpłynąć do Sejmu w końcu kwietnia, wpłynie, jak sądzę, w końcu maja, a to dlatego, że w końcowej fazie uzgodnień międzyresortowych powstała potrzeba pewnych uzupełnień dotyczących zwłaszcza przepisów wiążących się z pewnymi nowymi instytucjami służącymi walce z korupcją. Myślę, że uzupełnienie tego projektu o skuteczne przepisy ułatwiające walkę z korupcją jest warte jednomiesięcznego opóźnienia w stosunku do zapowiadanych przeze mnie terminów złożenia projektu do laski marszałkowskiej. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#WicemarszalekJanKrol">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#WicemarszalekJanKrol">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Leszka Piotrowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Najpierw chciałem oświadczyć, że nie jestem zwolennikiem pornografii, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem karania pornografii. Bo uważam, że czynienie z pornografii przestępstwa, z pewną świadomością, że te przepisy w praktyce są niewykonalne, nie dadzą się zrealizować, jest bardziej demoralizujące niż pornografia, choćby najtrwalsza. Przepisy każde, a w szczególności przepisy prawnokarne muszą się nadawać do realizacji. I o tym będzie przypuszczalnie jutro mowa.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#PoselLeszekPiotrowski">Pan poseł Tomczak niewiele zrozumiał z zagadnień dotyczących obrony. Odpowiedział na to pan minister Niemcewicz, czuję się zwolniony z dalszej polemiki z tym panem.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#PoselLeszekPiotrowski">Natomiast przekonał mnie pan poseł Bentkowski co do tego, że nie należy za szybko zawiązywać kompromisu. Jeżeli byłem autorem krótkiego zapisu w zakresie zmiany art. 378 Kodeksu postępowania karnego i profesorowie uniwersyteccy uznali, że jest to dobry zapis, a specjalista konstytucjonalista powiedział, że nie narusza ten przepis prawa do obrony, to mogłem się upierać do końca i żałuję, że nie złożyłem wniosku mniejszości, jako jedyny, który do końca obstawał przy tym zapisie.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#PoselLeszekPiotrowski">Polemika między panem posłem Bentkowskim i panem ministrem Niemcewiczem, utrzymana - stać mnie na to, żeby to przyznać - na bardzo wysokim poziomie, utwierdza mnie jeszcze bardziej w tym przekonaniu, że miałem rację, że nie wolno dać możliwości torpedowania procesów, a tutaj obaj panowie przyznaliście sobie rację, a ja się do tego przyłączam, że nieustanna zmiana obrońcy z wyboru sparaliżuje najpoważniejszy proces, bo w najpoważniejszym procesie najbogatsi ludzie zapłacą największe honoraria, oczywiście zgodnie z obowiązującymi przepisami, aby sprawa się właśnie przedawniła. I tutaj jest także walka o to, aby nie było umorzeń z powodu przedawnienia. A walka jest o dużą stawkę.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#PoselLeszekPiotrowski">Dlatego proszę pana marszałka i Wysoką Izbę o uznanie za możliwe przyjęcie w tej chwili wniosku składanego przeze mnie jednoosobowo - przez posła Leszka Piotrowskiego, ale jako reprezentanta 57 innych posłów, co wynika z druku sejmowego nr 1373, że mogę wnieść poprawkę wracającą do pierwotnego zapisu art. 378 Kodeksu postępowania karnego w projekcie sejmowym. Pozwala mi na to, panie marszałku przepis art. 42 regulaminu Sejmu, który mówi, że prawo wnoszenia poprawek do projektów ustaw w trakcie ich rozpatrywania przez Sejm przysługuje wnioskodawcy, posłom i Radzie Ministrów. Będę walczył dalej o ten przepis, o uniemożliwienie torpedowania spraw przez moich kolegów. Nie twierdzę, że oni są nieuczciwi. Spotkałem się z takim poglądem, którego odeprzeć nie mogę: ty jako adwokat, jako obrońca, masz wykorzystać wszystkie możliwości prawne obrony swojego klienta. A przepis art. 378 w wersji komisji i w wersji obecnie obowiązującej pozwala na zadbanie o interesy klienta w sposób maksymalny, mianowicie przez doprowadzenie do tego, że nie będzie on odpowiadał karnie, bo sprawa ulegnie przedawnieniu. I mówi ten mój adwokat, dyskutant, że działa etycznie, że przepisu nie nadużywa, ale że go stosuje. Oskarżony zmienia obrońcę, bo mu wolno, wymyślił więc, że przecież może co miesiąc czy co rok mieć innego obrońcę, aż dojdzie do pięciokrotnej czy dziesięciokrotnej zmiany potrzebnej do osiągnięcia efektu, o którym mówiłem. Składam zatem tę poprawkę i pozostawiam pana marszałka z tym problemem, bo jest to chyba rzecz, która się często w Sejmie nie zdarza, aby wnioskodawca wracał do poprzedniej poprawki, będąc sprawozdawcą prac komisji.</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#PoselLeszekPiotrowski">Jeszcze jedno zdanie, panie marszałku. Wcale nie ma racji pan minister, twierdząc, że pan poseł Bentkowski poparł przedłożenie rządowe w części umożliwiającej ministrowi sprawiedliwości zmianę właściwości sądu. Tak nie było. Pan poseł Bentkowski powiedział coś innego. Powiedział mianowicie, że o tym, który sąd jest właściwy, według tego słowa użytego w konstytucji, decyduje Kodeks postępowania karnego. Jeśli tam będzie napisane, że sąd apelacyjny może zmienić właściwość, to będzie wszystko w porządku, konstytucyjność będzie zachowana - tak powiedział pan poseł Bentkowski i taka poprawka jest złożona, co muszę przyjąć. Jest złożona, stało się. Miałem cichą nadzieję, że dzisiaj dojdzie do przekazania sprawy do trzeciego czytania, a tymczasem sprawa w mojej ocenie, na razie w mojej ocenie, musi wrócić do prac komisyjnych.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#PoselLeszekPiotrowski">Jeszcze jeden argument, panie ministrze. Skoro pan twierdzi, że pańskiej poprawce, dotyczącej możliwości zmiany właściwości, przyświeca szczytny cel uniknięcia umorzenia z powodu przedawnień i równomiernego rozłożenia pracy, to nie trzeba żadnej nowelizacji, bo przecież art. 37 Kodeksu postępowania karnego stanowi, że Sąd Najwyższy może z inicjatywy właściwego sądu przekazać sprawę do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, jeżeli wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości. A więc jeżeli przykładowo w sprawie oskarżonego Bagsika i innych Sąd Okręgowy w Warszawie dojdzie do wniosku, że nie da rady, zwraca się do Sądu Najwyższego i w trybie art. 37 K.p.k., w brzmieniu obowiązującym, uzyskuje przekazanie sprawy na przykład do sądu w Łodzi, bo blisko, bo tego wymaga dobro wymiaru sprawiedliwości, bo tam sprawa zostanie osądzona szybciej. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-121.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Franciszek Jerzy Stefaniuk)</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jest tylko jeden problem, z poprawką. Panie pośle, art. 56s regulaminu mówi, że prawo wnoszenia poprawek w drugim czytaniu przysługuje wnioskodawcy, grupie co najmniej 15 posłów oraz Radzie Ministrów. Natomiast art. 29 mówi, kto jest wnioskodawcą: poselskie projekty ustaw mogą być wnoszone przez komisje sejmowe lub co najmniej 15 posłów podpisujących projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Proszę spojrzeć na to, panie marszałku, to jest 57 posłów...</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Tak, ale wnoszą projekt?</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">...a ja jestem ich pełnomocnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Wnoszą projekt ustawy, a ja mam regulamin i mam dylemat. Jeśli pan poseł zbierze...</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Ja też mam dylemat, panie marszałku...</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jeśli pan poseł...</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">...przy tym jestem w tej dobrej sytuacji, że ja wnoszę, a pan marszałek decyduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">To ja jestem w lepszej sytuacji, bo mogę nie przyjąć, ponieważ kieruję obradami Sejmu, panie pośle. Jeśli pan zbierze 15 podpisów pod tą poprawką, to zostanie ona przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Taka jest decyzja?</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Chyba że pan poseł ma pisemne upoważnienie wnioskodawców, w imieniu komisji oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Nie. Panie marszałku, czy mam czas na uzupełnienie tych podpisów?</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł jest upoważniony do reprezentowania posłów wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy, natomiast...</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Tak i uważam, że jestem wnioskodawcą w rozumieniu art. 42.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#GlosZSali">(Tego nie było w Sejmie jeszcze.)</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pan poseł jest przedstawicielem wnioskodawców. Ma pan trochę czasu. Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#PoselAleksanderBentkowski">(Zbieraj podpisy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jeśli pan deklaruje zebranie podpisów, to oczywiście. Proszę, panie pośle, przyjąć tę poprawkę i zebrać pod nią podpisy.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PoselLeszekPiotrowski">Dziękuję. Nie ma tylu osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości pana ministra Janusza Niemcewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Panie Marszałku! Ja bardzo krótko w trybie sprostowania, które - jak sądzę - mi nie przysługuje, natomiast przysługuje mi prawo zabrania głosu. Otóż nie jest tak, że źle zrozumiałem pana posła Bentkowskiego. Pan poseł Bentkowski powiedział, że dziwi się oporowi Krajowej Rady Sądownictwa przeciwko autopoprawce rządu. Powiedział też, że gdyby w K.p.k. było napisane, że minister może przekazywać, to wtedy byłoby to przekazanie z mocy ustawy. Pan poseł Bentkowski tak powiedział, tym samym w moim przekonaniu poparł werbalnie autopoprawkę rządu, chociaż podpisał się pod taką poprawką, jaka została wtedy zgłoszona.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">I kwestia druga. Pan poseł Piotrowski zwracał uwagę na to - i słusznie - że jest w Kodeksie postępowania karnego przepis chyba art. 36, który pozwala, by na wniosek sądu Sąd Najwyższy przekazał sprawę innemu sądowi ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. Tylko właśnie o to chodzi, że minister chciał za tę sprawę wziąć odpowiedzialność, bo sprawy się w sądach przedawniają, a takiego wniosku żaden sąd nie złożył, chociaż mógł. Natomiast nie wiem, czy w każdym przypadku Sąd Najwyższy uznałby, że akurat uniknięcie grożącego przedawnienia jest tożsame z dobrem wymiaru sprawiedliwości. Być może tak, ale to zależałoby od uznania Sądu Najwyższego. Natomiast przepis, który proponowaliśmy, dotyczył zagrożenia przedawnieniem, a nie ogólnie sformułowanego dobra wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciJanuszNiemcewicz">Niemniej decydującym dla mnie argumentem jest to, że mimo iż sprawy się przedawniały, tego rodzaju wnioski składane nie były. Dlatego minister chciał wziąć to w swoje ręce. Jeśli Sejm nie zechce dać ministrowi tego uprawnienia, tym samym, jak sądzę, odpowiedzialność za sprawne postępowanie w jakiejś części - dopóki ustrój sądów powszechnych nie zostanie zgodnie z wnioskiem rządowym zmieniony - z ministra sprawiedliwości będzie zdjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono poprawki do projektu ustawy zawartego w druku nr 1826, na podstawie art. 56t regulaminu Sejmu kieruję ponownie ten projekt do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 4. porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie (druki nr 897 i 1807).</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Stanisława Steca.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Mam zaszczyt przedstawić w imieniu Komisji Finansów Publicznych sprawozdanie z rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie.</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Zgodnie z art. 64 ustawy o rachunkowości obowiązkowemu badaniu przez biegłych rewidentów podlegają roczne sprawozdania finansowe następujących jednostek:</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- banków i ubezpieczycieli,</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- jednostek działających na podstawie przepisów Prawa o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych,</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- spółek akcyjnych,</u>
<u xml:id="u-144.5" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- pozostałych jednostek, które spełniają dwa z trzech warunków: 1) zatrudnienie przekracza 50 osób, 2) suma bilansowa stanowi równowartość 1 mln euro, 3) przychód ze sprzedaży i operacji finansowych za rok obrotowy stanowi równowartość 3 mln euro.</u>
<u xml:id="u-144.6" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Celem badania sprawozdania finansowego zgodnie z art. 65 ustawy jest przedstawienie jednostce pisemnej opinii biegłego rewidenta wraz z jego raportem o tym, czy sprawozdanie finansowe jest prawidłowe, rzetelne i jasno przedstawia sytuację majątkową i finansową oraz wynik finansowy i rentowność badanej jednostki. Szczególnie ważna jest opinia biegłego rewidenta, jeśli chodzi o badanie rocznego sprawozdania finansowego instytucji zaufania publicznego, np. banków i jednostek ubezpieczeniowych.</u>
<u xml:id="u-144.7" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Ustawa z 13 października 1994 r. o biegłych rewidentach i ich samorządzie reguluje zasady wykonywania zawodu biegłego rewidenta i funkcjonowania samorządu zawodowego biegłych rewidentów. Proponowane zmiany ustawy wynikają z doświadczeń i oceny jej wdrożenia.</u>
<u xml:id="u-144.8" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Przyjęte w nowelizacji ustawy rozwiązania dotyczące samorządu zawodowego biegłych rewidentów korespondują z podobnymi rozwiązaniami dotyczącymi innych wolnych zawodów, jak adwokaci, radcy prawni i notariusze.</u>
<u xml:id="u-144.9" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie zawiera 36 zmian do ustawy, dwa artykuły dotyczące przepisów przejściowych oraz dwa wnioski mniejszości.</u>
<u xml:id="u-144.10" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Zmiany oznaczone numerami: 2, 7, 13, 16, 17, 19, 20, 24, 28, 29, 31, 32 i 33 są zmianami porządkowymi, niewymagającymi, moim zdaniem, omawiania. Chcę w ten sposób uszanować czas Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-144.11" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Zmiana 1. nastąpiła z inicjatywy powołanej podkomisji do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie przez uzupełnienie art. 1 ustawy o zapis zabezpieczający ochronę tytułu zawodowego ˝biegły rewident˝.</u>
<u xml:id="u-144.12" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 3. dodano art. 4a, który zobowiązuje biegłego rewidenta do zachowania w tajemnicy wszystkiego, czego dowiedział się w związku z wykonywaniem czynności zawodowych. Dotyczy to również innych osób, którym udostępniono informacje objęte tajemnicą. Zawód biegłego rewidenta jest zaliczany do kategorii tzw. wolnych zawodów, charakteryzuje się samodzielnością, niezależnością w ramach czynności związanych z badaniem sprawozdań finansowych jednostek zlecających badanie. Obowiązek zachowania tajemnicy jest więc podyktowany faktem istniejących w praktyce trudności w przedmiocie jej zachowania; występują próby nacisku na biegłych rewidentów w celu uzyskania informacji z wyników badania sprawozdań finansowych.</u>
<u xml:id="u-144.13" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Zmiana 4. zakłada dopuszczenie osób niebędących obywatelami polskimi do postępowania kwalifikacyjnego na biegłego rewidenta. Jest to wyjście naprzeciw ustawodawstwu Unii Europejskiej. Zostały w tym przypadku wyznaczone warunki: ukończenie studiów wyższych w Polsce lub za granicą, uznawanych w naszym kraju za równorzędne; władanie językiem polskim; odbycie 3-letniej praktyki w Polsce, w tym co najmniej 2-letniej aplikacji pod kierunkiem biegłego rewidenta. Natomiast wpis do rejestru biegłych rewidentów kandydaci nieposiadający obywatelstwa polskiego uzyskują na zasadzie wzajemności, jeżeli posiadają kwalifikacje uznawane przez kraje Unii Europejskiej, oraz po złożeniu z wynikiem pozytywnym przed komisją egzaminu w języku polskim z prawa gospodarczego obowiązującego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-144.14" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 4. założono także skrócenie łącznego okresu odbywania praktyki zawodowej i aplikacji z 4 do 3 lat; w tym co najmniej 2 lata aplikacji pod kierunkiem biegłego rewidenta. Zmiana ta ma umożliwić lepszy dostęp ludzi młodych do uzyskania tytułu i wykonywania zawodu biegłego rewidenta.</u>
<u xml:id="u-144.15" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Jednocześnie w zmianie 8. proponuje się złagodzić warunki do zwolnienia przez komisję egzaminacyjną z odbywania praktyki. Komisja może zwolnić kandydata, na jego wniosek, z praktyki, jeżeli był zatrudniony w podmiocie uprawnionym do badania sprawozdań finansowych przez co najmniej 3 lata lub pozostawał w stosunku pracy na samodzielnym stanowisku w komórkach finansowo-księgowych przez taki okres. Dotychczas wymaganym okresem do zwolnienia z praktyki był 5-letni staż pracy na wymienionych stanowiskach.</u>
<u xml:id="u-144.16" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 5. skreślono art. 5a, który uprawniał do wpisu do rejestru biegłych rewidentów doradców podatkowych po złożeniu pozytywnych egzaminów z rachunkowości i badania sprawozdań finansowych. Powyższa zmiana wynika z faktu, że aktualnie nie odbywają się egzaminy na doradców podatkowych.</u>
<u xml:id="u-144.17" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 6. dodano ust. 2a zawierający zasady wpisu do rejestru biegłych rewidentów oraz określenia danych, które winna zawierać wydawana legitymacja biegłego rewidenta. Określono ponadto w ust. 3 termin zgłaszania przez biegłego rewidenta zmian danych ujętych w rejestrze.</u>
<u xml:id="u-144.18" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 10. skreślono pkt 3 w art. 9, który upoważniał z mocy ustawy skreślenie biegłego rewidenta z rejestru w przypadku nieuregulowania należności z tytułu składek członkowskich przez okres 12 miesięcy. Zdaniem członków komisji uregulowania takie winny być umieszczone w statucie Krajowej Izby Biegłych Rewidentów.</u>
<u xml:id="u-144.19" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W kolejnej zmianie dotyczącej art. 10 ustala się obowiązek podpisywania opinii i raportu z badania sprawozdania finansowego przez członków zarządu będących biegłymi rewidentami, w przypadkach gdy badanie jest realizowane przez podmiot uprawniony będący osobą prawną. Jest to ważne uzupełnienie zmierzające do zabezpieczenia pełnej odpowiedzialności za przeprowadzone badanie. Ponadto uzupełniono przedmiot działalności podmiotów uprawnionych do badania rocznych sprawozdań finansowych o tzw. przeglądy sprawozdań finansowych. Dotyczy to określonych sprawozdań finansowych sporządzanych na przykład przez podmioty notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych.</u>
<u xml:id="u-144.20" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 11. w art. 19 uregulowano formy wykonywania zawodu przez biegłego rewidenta, m.in. umożliwiając emerytom mającym tytuł biegłego rewidenta wykonywanie zawodu pod warunkiem zawarcia umowy cywilnoprawnej z podmiotem uprawnionym do badania sprawozdań finansowych. Podobne rozwiązanie zostało zastosowane w wypadku biegłych rewidentów zatrudnionych w administracji publicznej, w samorządzie biegłych rewidentów oraz pracujących w charakterze pracowników naukowo-dydaktycznych.</u>
<u xml:id="u-144.21" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Rozwiązania zakładające możliwość zatrudnienia do badania biegłych rewidentów pozostających w stosunku pracy jest negatywnie opiniowane przez samorząd, w szczególności odnośnie do planowanego w rządowym projekcie ustawy o rachunkowości ograniczenia podmiotów do badania sprawozdań finansowych.</u>
<u xml:id="u-144.22" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 12. zobowiązano podmioty uprawnione do badania sprawozdań finansowych do:</u>
<u xml:id="u-144.23" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- wnoszenia opłaty z tytułu wpisu na listę podmiotów uprawnionych do badania,</u>
<u xml:id="u-144.24" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- wnoszenia opłaty rocznej z tytułu nadzoru i ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody, które mogą być związane z prowadzoną działalnością.</u>
<u xml:id="u-144.25" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Jednocześnie ustalono maksymalną wysokość opłaty za wpis na listę podmiotów uprawnionych do badania oraz z tytułu nadzoru.</u>
<u xml:id="u-144.26" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 14. zrezygnowano z prowadzenia listy biegłych rewidentów wykonujących zawód oraz zobowiązano Krajową Radę Biegłych Rewidentów do publikacji w Monitorze Polskim listy podmiotów uprawnionych do badania.</u>
<u xml:id="u-144.27" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W związku z likwidacją listy biegłych rewidentów wykonujących zawód zupełnie zmieniono treść art. 15, w którym stwierdza się, że uchwały w przedmiocie wpisu i skreślenia z rejestru biegłych rewidentów oraz listy podmiotów uprawnionych do badania są decyzjami administracyjnymi, od których służy odwołanie.</u>
<u xml:id="u-144.28" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Zmianą zasadniczą jest treść art. 18, w którym skreśla się możliwość tworzenia samorządu zawodowego biegłych rewidentów z udziałem podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych, będących osobami prawnymi.</u>
<u xml:id="u-144.29" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Rząd w uzasadnieniu do ustawy stwierdza, że udział w samorządzie podmiotów prawnych jest niezgodny z art. 17 konstytucji. W czasie prac podkomisji stanowisko rządu potwierdziło Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu. Przedstawiciele samorządu zawodowego biegłych rewidentów wyrazili inne opinie, twierdząc, że z art. 17 Konstytucji RP nie wynika jednoznacznie brak możliwości udziału w samorządzie zawodowym osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-144.30" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Ważną zmianą jest powołanie w art. 21 dodatkowego organu, jakim jest Krajowa Komisja Nadzoru, do której kompetencji będzie należeć określenie zasad sprawowania nadzoru nad należytym wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta oraz nad prawidłowym prowadzeniem działalności przez podmioty uprawnione do badania sprawozdań finansowych. W obecnie obowiązującej ustawie nadzór nad należytym wykonywaniem zawodu przez biegłego rewidenta i przestrzeganiem etyki zawodowej organizowany był przez Krajową Radę Biegłych Rewidentów.</u>
<u xml:id="u-144.31" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie do art. 22 umożliwia się Komisji Rewizyjnej żądanie zwołania nadzwyczajnego krajowego zjazdu biegłych rewidentów w przypadkach stwierdzenia rażącego naruszenia prawa w działalności finansowej i statutowej Krajowej Izby Biegłych Rewidentów. Ponadto w ust. 5 określono minimalną liczbę delegatów biorących udział w krajowym zjeździe biegłych rewidentów.</u>
<u xml:id="u-144.32" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W nowelizacji art. 24 zwiększono zakres uprawnień krajowego zjazdu biegłych rewidentów o:</u>
<u xml:id="u-144.33" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- wybór prezesa Krajowej Rady Biegłych Rewidentów,</u>
<u xml:id="u-144.34" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- uchwalenie zasad gospodarki finansowej Krajowej Izby Biegłych Rewidentów,</u>
<u xml:id="u-144.35" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">- określenie zasad ustalania składek członkowskich biegłych rewidentów oraz opłat z tytułu wpisu na listę oraz z tytułu nadzoru.</u>
<u xml:id="u-144.36" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 26., oprócz zmian porządkowych, zobowiązano Krajową Radę Biegłych Rewidentów do składania ministrowi właściwemu do spraw finansów publicznych corocznego sprawozdania z działalności.</u>
<u xml:id="u-144.37" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 27. nadano uprawnienia prezesowi Krajowej Rady Biegłych Rewidentów w związku z tym, że jest wybierany według propozycji bezpośrednio przez zjazd biegłych rewidentów.</u>
<u xml:id="u-144.38" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianie 30. poprzez dodanie art. 28 ustala się skład oraz zadania krajowej komisji nadzoru nad wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta oraz przestrzeganie procedur badania sprawozdań finansowych przez uprawnione podmioty.</u>
<u xml:id="u-144.39" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W zmianach 34.-36. wprowadzono nowe rozwiązania w zasadach postępowania dyscyplinarnego wobec biegłych rewidentów postępujących sprzecznie z zasadami wykonywania zawodu lub zasadami etyki zawodowej. Określono ogólne zasady postępowania dyscyplinarnego, podobnie jak w regulacjach dotyczących doradców podatkowych czy radców prawnych. Wprowadzono możliwość wniesienia od prawomocnego orzeczenia Krajowego Sądu Dyscyplinarnego rewizji nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego przez organy uprawnione, jakimi będą: minister sprawiedliwości, minister właściwy do spraw finansów publicznych, Krajowa Rada Biegłych Rewidentów. Odwołania te nie będą przysługiwać w przypadku kar upomnienia lub nagany.</u>
<u xml:id="u-144.40" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W art. 2 projektu ustawy umożliwia się wpis z mocy ustawy do rejestru biegłych rewidentów dotychczasowych biegłych wykonujących zawód, a niewpisanych do rejestru. Zwracam uwagę, że do sprawozdania Komisji Finansów Publicznych odnośnie do treści art. 2 jest errata w zakresie skreślenia słów ˝nie posiadający obywatelstwa polskiego˝.</u>
<u xml:id="u-144.41" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W art. 3 zapewniono możliwość podejmowania przez Krajową Radę Biegłych Rewidentów uchwał, zastrzeżonych w projekcie ustawy dla Krajowego Zjazdu Biegłych Rewidentów, do czasu zwołania najbliższego zjazdu. Chodzi o to, aby umożliwić normalne funkcjonowanie samorządu.</u>
<u xml:id="u-144.42" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W związku z licznymi zmianami w ustawie zobowiązano ministra właściwego do spraw finansów publicznych do ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie.</u>
<u xml:id="u-144.43" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Do sprawozdania dołączone są dwa wnioski mniejszości. Wniosek 1. dotyczy uzupełnienia art. 4a o ust. 2, w którym stwierdza się, że nie narusza obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej złożenie przez biegłego rewidenta zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz udzielanie informacji w przypadkach określonych w ustawach. Wniosek mniejszości 2. zmierza do skreślenia ograniczenia odbywania praktyki i aplikacji przez kandydata na biegłego rewidenta w naszym kraju - dotyczy to kandydatów niebędących obywatelami polskimi. Wnioskodawca umożliwia wówczas odbywanie praktyk oraz aplikacji także poza granicami kraju.</u>
<u xml:id="u-144.44" who="#PoselSprawozdawcaStanislawStec">W imieniu Komisji Finansów Publicznych wnoszę o uchwalenie projektu ustawy w wersji przedstawionej w sprawozdaniu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-144.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych oświadczeń w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Macieja Woźnickiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa o biegłych rewidentach i ich samorządzie reguluje sprawy dotyczące zawodu oraz zasad organizowania się samorządu biegłych rewidentów. Zawód biegłego rewidenta to w gospodarce rynkowej bardzo ważny zawód, który wiąże się z możliwością nabywania przez wykonujących ten zawód bardzo ważnych, newralgicznych dla działania podmiotów gospodarczych informacji. W związku z tym osoba wykonująca ten zawód zasługuje na miano osoby zaufania publicznego i w tym właśnie aspekcie ustawa była przez Komisję Finansów Publicznych przygotowywana do drugiego czytania przed Wysoką Izbą. Otóż osoba zaufania publicznego powinna móc mieć prawo i mieć gwarancje ustawowe, a nawet obowiązek, zatrzymania tych informacji, które zdobędzie w trakcie wykonywania zawodu. Również osoby, które służą pomocą biegłemu rewidentowi, są przez niego zatrudniane do wykonywania różnych, mniej odpowiedzialnych funkcji także powinna obejmować kwestia zaufania publicznego. Jest jednak granica tajemnicy, którą powinni zachowywać wykonujący ten zawód. Tą granicą, zgodnie zresztą z tytułem osoby zaufania publicznego, powinny być takie sytuacje, kiedy biegły rewident stwierdza naruszenie prawa albo wręcz podejrzewa popełnienie przestępstwa. Wówczas, tak została przygotowana ustawa, będzie miał obowiązek, zgodnie z regulacjami prawnymi zawartymi w innych ustawach, np. w ustawie Prawo bankowe w art. 136, poinformować instytucje, określone w ustawie jako właściwe, o zaistniałych nieprawidłowościach czy wręcz o dokonanym przestępstwie. Taka regulacja powinna dotyczyć szerszego kręgu, nie tylko podmiotów bankowych, ale również innych newralgicznych instytucji, np. ubezpieczeniowych, które powinny służyć swoim klientom w bezpieczny sposób. Gdyby te zasady były przestrzegane przy audycie dokonywanym wobec Banku Staropolskiego, nie mielibyśmy sytuacji, która pojawiła się w roku bieżącym, chodzi o upadłość i konieczność wypłacenia ogromnych kwot depozytariuszom tego banku. Okazało się bowiem, że dokonujący audytu w Banku Staropolskim nie widział naruszeń prawa i niebezpieczeństw, które niosła działalność tego banku, dopiero na wniosek Komisji Nadzoru Bankowego ponownie przeprowadził analizę dokumentu, który przygotował po zakończonym audycie. To, naszym zdaniem, było bardzo poważne naruszenie obowiązków, które na biegłego rewidenta powinna nakładać organizacja samorządowa, której zasad obowiązany jest przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Najważniejsze regulacje w ustawie to, prócz dostosowania do art. 136 Prawa bankowego, pewna szersza możliwość dostępu do zawodu dla tych, którzy chcą go wykonywać. W trakcie prac poinformowano nas bowiem, że do momentu podjęcia prac w Sejmie nad tą ustawą tylko około 130 osób zdało egzamin wymagany przy przyjęciu do tego zawodu. Jest to bardzo niewielka liczba w porównaniu z liczbą osób, które z mocy ustawy zostały uprawnione do wykonywania tego zawodu, czyli biegłych księgowych. Mówiąc o szerszej możliwości dostępu, mam na myśli przede wszystkim pozytywne zaliczenie tych egzaminów, które składane są w trakcie studiów przez osoby aspirujące do tego zawodu. Usunięta została również bariera dotycząca obywatelstwa polskiego w związku z koniecznością dostosowania prawa do wymagań unijnych. Te osoby, które będą potrafiły zdać egzamin z polskiego prawa gospodarczego w języku polskim powinny mieć możliwość wykonywania tego zawodu.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Włączył się telefon. Bardzo przepraszam.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#PoselJozefGruszka">(Pan poseł źle mówił.)</u>
<u xml:id="u-146.4" who="#PoselMieczyslawJedon">(Dlatego zadzwonili.)</u>
<u xml:id="u-146.5" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Być może pan poseł ma rację, w związku z tym musiałem go wyłączyć.</u>
<u xml:id="u-146.6" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Następna sprawa to forma wykonywania zawodu. Tutaj doprecyzowano te wszystkie formy prowadzenia działalności - zarówno jako osoby fizyczne, jak i osoby prawne. Ta kwestia wykonywania zawodu jest związana z tym, że biegły rewident może być zatrudniony również w podmiotach gospodarczych. Wówczas, kiedy jest zatrudniony w podmiotach gospodarczych, to prawo do podpisywania w imieniu podmiotu gospodarczego dokonującego audytu ma wyłącznie osoba mająca tytuł biegłego rewidenta.</u>
<u xml:id="u-146.7" who="#PoselAndrzejMaciejWoznicki">Lista podmiotów uprawnionych do prowadzenia działalności audytorskiej. Tę listę prowadzi Krajowa Rada Biegłych Rewidentów i ona jako samorząd środowiska ma prawo przyjmować wpis, jak również prowadzić postępowanie dyscyplinarne w przypadku konieczności cofnięcia wpisu - postępowanie dyscyplinarne zostało rozwinięte w proponowanej ustawie. Te kwestie pozwalają w znacznie większym stopniu zapewnić, z jednej strony, możliwość bezpiecznego poddawania się audytowi przez podmioty gospodarcze i, z drugiej strony, zabezpieczają tę sferę gospodarki, która powinna podlegać szczególnej ochronie. Ta ustawa te wszystkie warunki spełnia. Jeden z wniosków mniejszości naszym zdaniem, zdaniem klubu AWS, tj. wniosek pierwszy, bardziej doprecyzowuje ten obowiązek, który powinien spoczywać na biegłym rewidencie, i w związku z tym będziemy popierali ten wniosek, jak również całą ustawę. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Jedonia w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#PoselMieczyslawJedon">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Omawiany projekt ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie stanowi analizę rezultatów dotychczasowego funkcjonowania samorządu zawodowego biegłych rewidentów. Wiadomo, że samorząd biegłych rewidentów od lat tworzą osoby, które do roku 1991 posiadały tytuł dyplomowanego biegłego księgowego. Nie występuje natomiast czynnik wykonywania zawodu biegłego rewidenta przez młodą kadrę. Jest to przypadek odosobniony w systemie funkcjonowania wolnego zawodu w Polsce. W znanych nam innych profesjach, tj. adwokatów, radców prawnych, doradców podatkowych, agentów ubezpieczeniowych, osoby młode są sukcesywnie dopuszczane do wykonywania zawodu. Tymczasem obecne przepisy ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, regulujące postępowanie kwalifikacyjne dla kandydatów na biegłych rewidentów, nie ułatwiają uzyskania uprawnień do wykonywania zawodu biegłego rewidenta. Dowodem jest to, że od 1994 r. jedynie 229 osób uzyskało tytuł biegłego rewidenta w drodze postępowania kwalifikacyjnego. Dlatego zaproponowana w projekcie ustawy zmiana w procedurze kwalifikacyjnej, polegająca na jej skróceniu, w celu szybszego odmłodzenia kadry biegłych rewidentów, jest jak najbardziej uzasadniona. Nie należy sugerować się zasadą, że jakość i efektywność usług świadczonych przez biegłych rewidentów musi być związana wyłącznie z latami doświadczeń. Takie stanowisko można jednak przyjąć, biorąc pod uwagę zaawansowany wiek biegłych rewidentów wykonujących ten zawód. A przecież wraz z postępem i rozwojem gospodarki w wyniku otwarcia się Polski na świat w ostatnich latach przybyło nam wielu wykształconych w kraju i za granicą oraz wykwalifikowanych młodych ludzi, którzy potrafią sprostać wymogom, jakie stawia temu zawodowi wolny rynek. Projekt wychodzi im naprzeciw przez zastosowanie w postępowaniu kwalifikacyjnym dodatkowych mechanizmów ułatwiających uzyskanie prawa do wykonywania zawodu biegłego rewidenta. Są to m.in.: krótszy czas odbywania praktyki zawodowej i aplikacji, zaliczenie zatrudnienia kandydata w firmie audytorskiej do wymaganej praktyki zawodowej, możliwość zwolnienia kandydata z egzaminów objętych postępowaniem kwalifikacyjnym pod warunkiem zdania w tym zakresie egzaminów uniwersyteckich lub im równorzędnych. Proponowany system uzyskiwania uprawnień zawodowych pozwoli na znaczne zwiększenie na rynku liczby biegłych rewidentów, jak również w krótkim czasie na obniżenie obecnie wysokiej średniej ich wieku. Pragnę również zaznaczyć, że powyższe rozwiązania są zgodne z postanowieniami VIII dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#PoselMieczyslawJedon">Wysoki Sejmie! Wysoka jakość usług audytorskich wiąże się nie tylko z wiedzą i fachowością osób je świadczących. Jakość musi być poparta rzetelnością i bezstronnością biegłego rewidenta, które składają się na etykę zawodową będącą nieodłączną cechą wymaganą przy wykonywaniu tego zawodu. Na straży przestrzegania etyki zawodowej biegłych rewidentów i ochrony ich interesów stoi ustawowo do tego zobowiązany samorząd. Dlatego im sprawniej działa samorząd, w tym większy stopniu zapewniona jest skuteczność w poprawianiu jakości wykonywania zawodu biegłego rewidenta. Nowelizacja wprowadza w tym zakresie kilka następujących rozwiązań: wzmocnienie pozycji i uprawnień organów samorządowych, m.in. Krajowego Zjazdu Biegłych Rewidentów wydającego uchwały regulujące, podobnie jak zapisy ustawy, zasady działania samorządu, jak również powołanego w projekcie nowego organu - Krajowej Komisji Nadzoru sprawującej faktyczny nadzór nad należytym wykonywaniem zawodu biegłego rewidenta i działalnością firm audytorskich, określenie ogólnych ustawowych zasad postępowania dyscyplinarnego wobec biegłych rewidentów, którzy działali w sposób sprzeczny z zasadami wykonywania zawodu lub zasadami etyki zawodowej. Doniosłe jest tu określenie ogólnych zasad postępowania analogicznie jak w regulacjach dotyczących wykonywania innych wolnych zawodów, na przykład radców prawnych, doradców podatkowych.</u>
<u xml:id="u-148.2" who="#PoselMieczyslawJedon">Na szczególną uwagę zasługuje prawo wniesienia rewizji nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego przez uprawniony do tego organ, m.in. przez ministra właściwego do spraw finansów publicznych, w terminie 6 miesięcy od dnia otrzymania orzeczenia, jak również prawo ustanowienia przez obwinionego biegłego rewidenta obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym. Ponadto projekt eliminuje dotychczasowe ograniczenia dotyczące odwołania się biegłego rewidenta od prawomocnego orzeczenia nakładającego niektóre z kar wymienionych ustawą. Celem nowelizacji jest ujednolicenie obowiązujących przepisów oraz zapewnienie prawa do równego traktowania biegłemu rewidentowi, w stosunku do którego wydano orzeczenie skazujące. Nowelizacja dostosowuje strukturę organizacyjną samorządu biegłych rewidentów do obecnych zasad tworzenia samorządów gwarantowanych Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Mowa jest tu o organizacjach samorządowych zrzeszających wyłącznie osoby wykonujące wolne zawody. Według rządu obowiązująca ustawa o biegłych rewidentach i ich samorządzie wychodzi poza ramy konstytucyjne, upoważniając do członkostwa w samorządzie podmioty inne niż osoby fizyczne. Zatem ten projekt jednoznacznie określa, że samorząd zawodowy mogą tworzyć tylko biegli rewidenci.</u>
<u xml:id="u-148.3" who="#PoselMieczyslawJedon">Wysoka Izbo! Omawiany dziś projekt ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i samorządzie jest słuszny i uzasadniony, dlatego ma całkowite poparcie Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać. Jednocześnie jesteśmy przeciw wnioskom mniejszości. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-148.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Lewandowskiego w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#PoselPiotrLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko klubu Unii Wolności do projektu zmiany ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, zawartego w drukach nr 897 i 1807.</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#PoselPiotrLewandowski">Podejmowanie i prowadzenie działalności biegłego rewidenta podlega ogólnym zasadom prawa europejskiego dotyczącym swobodnego świadczenia usług i zakładania przedsiębiorstw. Regulacja dotyczy przede wszystkim zasady dyskryminacji ze względu na narodowość i miejsce zamieszkania. Zakłada stosowanie takich samych wymagań co do osób podejmujących zawód rewidenta będących obywatelami innych państw na zasadzie wzajemnego uznawania kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-150.2" who="#PoselPiotrLewandowski">Projekt ustawy wprowadza zmiany dotyczące organizacji samorządu biegłych rewidentów, wykonywania zawodu oraz uznawania kwalifikacji zawodowych rewidentów niebędących obywatelami polskimi, funkcji organów samorządu, postępowania dyscyplinarnego wobec biegłych rewidentów oraz nadzoru ministra finansów. Ustawa daje szansę ubiegania się o zawód ludziom młodym, określając możliwości otrzymania przez nich kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-150.3" who="#PoselPiotrLewandowski">Warunkiem przystąpienia do egzaminu zawodowego jest odbycie odpowiedniego szkolenia praktycznego, które musi trwać co najmniej trzy lata i odbywać się m. in. w zakresie bilansów rocznych, skonsolidowanych i innych sprawozdań finansowych. Ponadto kandydat musi odbyć w czasie praktyki co najmniej dwuletnią aplikację pod kierunkiem biegłego rewidenta, uznaną przez komisję egzaminacyjną. Przedstawiona praktyka powinna być zakończona przed zdaniem egzaminu.</u>
<u xml:id="u-150.4" who="#PoselPiotrLewandowski">Dodatkowo projekt ustawy zobowiązuje Krajową Radę Biegłych Rewidentów do prowadzenia listy biegłych rewidentów wykonujących zawód oraz do prowadzenia i publikacji listy podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych.</u>
<u xml:id="u-150.5" who="#PoselPiotrLewandowski">Obowiązkiem państw członkowskich w zakresie regulacji wykonywania zawodu jest zapewnienie niezawisłości rewidentów. Jednak zostawiono państwom członkowskim swobodę w określaniu zakresu i formy tej niezależności. Rządy państw zobowiązano jednak do stosowania sankcji wobec osób, które naruszają zasady niezależności rewidenta.</u>
<u xml:id="u-150.6" who="#PoselPiotrLewandowski">W czasie pierwszego czytania zostały zgłoszone dwa wnioski mniejszości. Pierwszy dotyczący art. 4a traktuje o zachowaniu tajemnicy zawodowej. Zadane zostaje pytanie, czy złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jest naruszeniem obowiązków zachowania tajemnicy zawodowej. Polski Kodeks karny mówi, że każdy, kto w związku z wykonywaniem czynności służbowych powziął wiadomość o popełnieniu przestępstwa, zobowiązany jest do zawiadomienia organów ścigania. Nie ma więc powodów, dlaczego biegli rewidenci mają być z tego przepisu zwolnieni.</u>
<u xml:id="u-150.7" who="#PoselPiotrLewandowski">Klub Unii Wolności popiera zmiany zawarte w projekcie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie i wnosi o jak najszybsze skierowanie go do trzeciego czytania. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Gruszkę w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#PoselJozefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pochylamy się dzisiaj nad sprawozdaniem Komisji Finansów Publicznych, w którym przedłożone jest opracowanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie.</u>
<u xml:id="u-152.1" who="#PoselJozefGruszka">Kilka uwag ogólnych na początek. Każdy projekt zmieniający dotychczasową ustawę winien zmierzać do poprawy stanu prawnego dotychczas obowiązującego. Zmiany powinny się opierać na doświadczeniach i uwagach, jakie w toku obowiązywania tych przepisów zostały zgłoszone przez niektóre organy, takie jak np. Naczelny Sąd Administracyjny, wynikać z praktyki, która jest obserwowana. Te zmiany powinny także uwzględniać tendencje światowe i europejskie. Jeżeli idziemy w kierunku Unii Europejskiej i dostosowujemy nasze prawo, to musimy również patrzeć na prawo tam obowiązujące.</u>
<u xml:id="u-152.2" who="#PoselJozefGruszka">Wprowadzane zmiany do ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie należy rozpatrywać w kontekście jednolitego tekstu zmiany ustawy. Pozwala to na stwierdzenie, że zmiany wprowadzają sprzeczności wewnętrzne, które uniemożliwiają należyte respektowanie przepisów. Wprowadzane zmiany są liczne i naruszają konstrukcję i spójność ustawy wcześniej nowelizowanej. Z tego punktu widzenia projekt nie poprawia dotychczas obowiązujących przepisów; można by nawet rzec, że jest krokiem wstecz w stosunku do ustawy obowiązującej.</u>
<u xml:id="u-152.3" who="#PoselJozefGruszka">To kilka uwag ogólnych, a teraz chciałbym przejść, w imieniu mojego klubu, klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, do uwag szczegółowych, a w związku z tym pragnę zgłosić kilka poprawek.</u>
<u xml:id="u-152.4" who="#PoselJozefGruszka">W zmianie 10. proponujemy zapis w art. 10 ust. 1 pkt 3, w którym lit. d uzyskałaby brzmienie: ˝opinię i raport z badania (przeglądu) sprawozdania finansowego podpisują, w imieniu podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych, wyłącznie członkowie zarządu będący biegłymi rewidentami˝. Uzasadnienie tej zmiany jest takie, że proponowana zmiana idzie w kierunku precyzyjnego formułowania tekstu, który jest bardzo ważny i musi być szczegółowy. Tekst starannie zredagowany pozwoli rozwiać wątpliwości związane z interpretacją proponowanego zapisu w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-152.5" who="#PoselJozefGruszka">Chcielibyśmy również doprecyzować zapis w tym samym artykule pod lit. d.</u>
<u xml:id="u-152.6" who="#PoselJozefGruszka">W zmianie 11. w art. 11 ust. 2 proponujemy pozostawić brzmienie dotychczas obowiązującej ustawy. Propozycja, która jest zawarta w nowym tekście, sankcjonuje dwuzawodowość. Zezwala ona bowiem na prowadzenie badania sprawozdań finansowych przez osoby pracujące poza podmiotem uprawnionym do badania sprawozdań finansowych. W ramach rozwiązań europejskich jest niedopuszczalne, aby osoba zatrudniona poza podmiotem uprawnionym do badania sprawozdań finansowych mogła wykonywać zawód biegłego rewidenta w oparciu o umowę cywilnoprawną. Rozwiązanie takie spowoduje nieuznanie polskiej instytucji biegłych rewidentów w ramach prawa unijnego.</u>
<u xml:id="u-152.7" who="#PoselJozefGruszka">Argumentowanie projektowanej zmiany tym, że w Polsce nadal jest zbyt mała liczba biegłych rewidentów, można co najmniej uznać za nietrafne. Liczba 6100 biegłych rewidentów wykonujących zawód to wielkość relatywnie nie mniejsza niż w wybranych krajach unijnych, na przykład w Niemczech tych biegłych rewidentów jest 6400, w Wielkiej Brytanii ok. 18 tys. osób. Ponadto w niedługim czasie będzie przybywać rocznie około 500 nowych biegłych rewidentów. Ten dopływ nowych kadr nie tylko zrekompensuje naturalny ubytek i przyczyni się do obniżenia średniego wieku w zawodzie, ale stworzy warunki do wyraźnego rozwoju konkurencyjności.</u>
<u xml:id="u-152.8" who="#PoselJozefGruszka">Uniemożliwienie wykonywania zawodu biegłym rewidentom zatrudnionym w administracji publicznej, poza podmiotami uprawnionymi do badania sprawozdań finansowych, jest sprzeczne z podstawową zasadą niezależności biegłego rewidenta.</u>
<u xml:id="u-152.9" who="#PoselJozefGruszka">W zmianie 12. w art. 12 ust. 2 proponujemy, aby pkt 2 otrzymał brzmienie: ˝wnosić opłatę z tytułu wpisu na listę podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz składkę z tytułu prowadzenia działalności w związku z przynależnością do samorządu˝, a także postulujemy w tym samym artykule skreślenie proponowanego w sprawozdaniu pkt. 3. Podmioty uprawnione do badania sprawozdań finansowych, które mają osobowość prawną, powinny działać w strukturach samorządu jako jednostki organizacyjne. Wyłączenie z samorządu podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych ograniczyłoby działania Krajowej Izby Biegłych Rewidentów do czynności rejestracyjnych oraz do sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem procedur badania sprawozdań finansowych. Tego rodzaju rozwiązanie byłoby powrotem do ustawy z 19 października 1991 r. o badaniu i ogłaszaniu sprawozdań finansowych oraz o biegłych rewidentach i ich samorządzie, która została uznana przez parlament za złe rozwiązanie w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-152.10" who="#PoselJozefGruszka">Wyłączenie z samorządu podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych spowodowałoby niepowetowane straty, jeśli chodzi o rozwój nowoczesnych działań w dziedzinie badania sprawozdań finansowych. Pozbawiłoby to podmioty czynnego uczestnictwa w tworzeniu norm zawodowych oraz zasad etyki.</u>
<u xml:id="u-152.11" who="#PoselJozefGruszka">W zmianie 15. proponujemy pozostawić art. 15 w dotychczasowym brzmieniu. Ta propozycja również dotyczy art. 17 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-152.12" who="#PoselJozefGruszka">W zmianie 21. proponujemy, aby pkt 5 otrzymał brzmienie: Sprawowanie nadzoru nad należytym wykonywaniem zawodu i przestrzeganiem etyki zawodowej przez członków Krajowej Izby Biegłych Rewidentów oraz przestrzeganiem przez te podmioty, uprawnione do badania sprawozdań finansowych, przepisów niniejszej ustawy oraz przepisów dotyczących samorządu biegłych rewidentów i przepisów dotyczących przedmiotu działalności podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych. W tym samym artykule proponujemy skreślić proponowany pkt 8. Zakres sprawowania nadzoru wprowadzony w projekcie rządowym - sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów ustawy w zakresie prowadzonej działalności, o której mowa w art. 10 ust. 3 - oznacza, że Krajowa Izba Biegłych Rewidentów nie będzie miała żadnego wpływu na ocenę merytoryczną działalności podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych, który jest wyłącznie odpowiedzialny za badanie sprawozdań finansowych. Proponowany zapis jest sprzeczny z art. 17 ustawy.</u>
<u xml:id="u-152.13" who="#PoselJozefGruszka">W zmianie 22. proponujemy pozostawić w dotychczasowym brzmieniu ust. 1 art. 21.</u>
<u xml:id="u-152.14" who="#PoselJozefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedkładając Wysokiej Izbie poprawki w drugim czytaniu, chcemy, ażeby ustawa, która jest bardzo ważna, jeśli chodzi o merytoryczne działanie podmiotów gospodarczych, była precyzyjnie wyważona i żeby dobrze służyła gospodarce. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-153.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zgłosili się panowie posłowie do zadania pytań. Chciałbym się zorientować, czy jeszcze ktoś chciałby zadać pytanie?</u>
<u xml:id="u-153.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-153.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam listę pytających.</u>
<u xml:id="u-153.5" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zadanie pytania pana posła Jana Sieńkę z klubu SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#PoselJanSienko">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponieważ jest to rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, chciałbym się zwrócić do pana ministra, żebym nie tylko ja na tej sali był do końca przekonany.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#PoselJanSienko">Po pierwsze, chcę powiedzieć, że projekt ma wiele zalet, bo dopasowuje polskie prawo do wymagań Unii Europejskiej, koryguje pewne błędy formalne i niedopowiedzenia popełniane w poprzedniej ustawie i wreszcie chyba wprowadza korzystne zmiany w zakresie organizacji samorządu biegłych rewidentów. To nie budzi wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-154.2" who="#PoselJanSienko">Jak powiedziałem, panie ministrze, chciałbym być przekonany i stąd moje trzy pytania. Czy pan minister nie uważa jednak, że projekt jest zwykłą czy prostą kontynuacją filozofii poprzedniej ustawy instytucjonalizującej zawód, a właściwie wykonywanie tego zawodu przez biegłego księgowego, w świetle bowiem dotychczasowej ustawy, jak i tego nowego projektu biegły rewident musi być zatrudniony lub musi prowadzić formalną działalność gospodarczą zarejestrowaną w rejestrze podmiotów uprawnionych do badania bilansów. Czy tak zaproponowane zapisy aby nie ograniczają obszaru pracy rewidentów? Dawniej rewidenci pracowali w firmach na stanowiskach głównych księgowych, a uprawnienia biegłych rewidentów dawały im możliwości dodatkowego zarobkowania, dodatkowego dochodu, a także dodatkowe atuty przy badaniu bilansów przez nich sporządzanych.</u>
<u xml:id="u-154.3" who="#PoselJanSienko">I trzecia sprawa. Czy podzieli pan mój pogląd, że właśnie zinstytucjonalizowanie podmiotowe badania bilansów będzie miało coraz większy wpływ na dalsze znaczne podnoszenie cen usług w tym zakresie? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-155.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">I pytanie zada pan poseł Józef Górny z klubu AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#PoselJozefGorny">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zadać panu ministrowi trzy pytania.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#PoselJozefGorny">Pierwsze jest związane ze zmianą nr 11. Otóż ta ustawa o biegłych rewidentach nie daje możliwości wykonywania zawodu biegłego rewidenta przez osoby pozostające w stosunku pracy. Wyjątkiem są tutaj osoby zatrudnione w administracji publicznej, w samorządzie biegłych rewidentów oraz w charakterze pracowników naukowo-dydaktycznych lub naukowych. Czy nie uważa pan, iż bardzo korupcjogenne może być stworzenie możliwości wykonywania zawodu biegłego rewidenta przez osoby zatrudnione w administracji publicznej, a więc np. w urzędach skarbowych? Mam takie obawy i chciałbym, żeby pan minister ewentualnie je rozwiał.</u>
<u xml:id="u-156.2" who="#PoselJozefGorny">Drugie pytanie związane jest ze zmianą nr 18. Czy nie obawia się pan minister, iż Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje brak możliwości uczestnictwa w samorządzie zawodowym biegłych rewidentów podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych? Czy nie lepiej tę sprawę zostawić tak jak dotychczas, a dopiero w przypadku wypowiedzenia się Trybunału Konstytucyjnego ewentualnie wprowadzić zmianę, która wyeliminowałaby taką możliwość?</u>
<u xml:id="u-156.3" who="#PoselJozefGorny">Pytanie trzecie związane jest ze zmianą nr 30, która wprowadza m.in. obowiązek przeprowadzenia kontroli podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych przez Krajową Komisję Nadzoru co najmniej raz na trzy lata. Takich podmiotów jest chyba ponad 1800, a więc rocznie należałoby skontrolować około 600 podmiotów. Jest to, wydaje mi się, absolutnie nierealne. Czy pan minister podzieli mój pogląd, czy też rozwieje moje obawy? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana ministra Rafała Zagórnego.</u>
<u xml:id="u-157.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Pytania zadawał poseł Górny, odpowie minister Zagórny.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd przedstawił projekt zmian w ustawie o biegłych rewidentach. Projekt ten był przedmiotem kilkumiesięcznych prac komisji i podkomisji. Szanując czas pana marszałka, posłów i wszystkich obecnych na tej sali, nie będę powtarzał zaproponowanych w tym projekcie rozwiązań, tym bardziej że większość z państwa omawiała poszczególne rozwiązania. Ograniczę się tylko i wyłącznie do omówienia dwóch wniosków mniejszości, do uwag dotyczących propozycji zmian, które dzisiaj zostały przedstawione na tej sali, jak również do odpowiedzi na pytania, które zostały mi zadane. Zacznę od wniosków mniejszości, które w moim przekonaniu i w przekonaniu rządu zasługują na poparcie, dlatego że są zgodne z przedłożeniem, które rząd miał zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Pierwsza sprawa dotyczy zwolnienia z tajemnicy zawodowej. Ten problem był dzisiaj częściowo omawiany. Wiem, że dla niektórych z państwa rozwiązanie polegające na tym, aby zwolnić z obowiązku tajemnicy w określonych sytuacjach biegłych rewidentów, jest kontrowersyjne. Zgadzając się z tym, że zawód biegłego rewidenta jest zawodem szczególnym, zawodem publicznego zaufania, chciałbym powiedzieć, że jest to jednak zawód nieco inny niż zawód adwokata czy doradcy podatkowego. Jeśli chodzi o te zawody, to osoby, która bronią klienta czy doradzają klientowi, niejako z obowiązku są nastawione na to, żeby działać tylko i wyłącznie na rzecz tegoż klienta. Godzinę temu mieliśmy tu okazję wysłuchać dyskusji dotyczącej kwestii, gdzie są granice tego działania. W moim głębokim przekonaniu w przypadku biegłego rewidenta sytuacja jest nieco inna. Biegły rewident ma przede wszystkim stwierdzić stan faktyczny - w interesie właściciela, w interesie klienta, w interesie rady nadzorczej, która mu to badanie zleca. Jego głównym obowiązkiem jest stwierdzenie stanu faktycznego, pokazanie prawdy. I biorąc pod uwagę ten punkt widzenia, jeżeli proponujemy, żeby w ściśle określonych sytuacjach, przewidzianych jedynie ustawą, biegły rewident był zwolniony z tego obowiązku, to nie widzę tu żadnej sprzeczności ani zagrożenia niezależności, zawodowej niezawisłości biegłych. Bo o co nam chodzi? Chodzi nam o sytuacje, kiedy badane jest przedsiębiorstwo, firma, która także jest firmą szczególnego społecznego zaufania - mam na myśli banki, firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne, czyli firmy, gdzie ludzie inwestują swoje pieniądze, inwestują w swoją przyszłość i mają prawo oczekiwać, że firmy te są prowadzone bezpiecznie i zgodnie z przepisami prawa. W takich przypadkach, tylko i wyłącznie, chcielibyśmy biegłego zwolnić z obowiązku tajemnicy, po to by on mógł zawiadomić organy kontrolne tychże przedsiębiorstw, tychże firm o swoich wątpliwościach, o tym, że być może pieniądze ludzi są zagrożone. Taka jest idea, intencja tego zapisu.</u>
<u xml:id="u-158.2" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Drugi wniosek mniejszości jest związany z praktyką zawodową. Tej kwestii poświęcę zdecydowanie mniej czasu. Otóż chodzi nam o to, żeby tę praktykę można było odbywać za granicą. Zgadzam się z posłami, którzy uważają, że byłoby to w jakimś stopniu ryzykiem, bo trudno jest stwierdzić, czy dana praktyka była wystarczająca i czy została prawidłowo odbyta. To prawda, nie zawsze będzie można to stwierdzić, ale ostatecznym organem, który o tym decyduje, będzie komisja, która egzaminuje kandydata. To komisja będzie stwierdzała, czy odbytą gdzieś praktykę można uznać za praktykę odbytą prawidłowo, czy też nie. Jeżeli założymy, a musimy przecież to założyć, że komisja obiektywnie oceni umiejętności kandydata, to komisja obiektywnie oceni również to, czy przedłożone przez kandydata dokumenty są wystarczające do tego, żeby stwierdzić, że można uznać praktykę odbytą za granicą.</u>
<u xml:id="u-158.3" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Tak więc w imieniu rządu chciałbym opowiedzieć się za poparciem obu wniosków mniejszości.</u>
<u xml:id="u-158.4" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Zaproponowano kilka zmian. Omówię je w takiej kolejności, w jakiej otrzymałem je z Sekretariatu Posiedzeń Sejmu, a więc przepraszam pana posła, że nie będzie to po kolei.</u>
<u xml:id="u-158.5" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Pierwsza sprawa to kwestia Krajowej Komisji Nadzoru. Otóż nie wydaje nam się właściwe, aby rezygnować z Krajowej Komisji Nadzoru - z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że takie rozwiązania są przyjęte w większości krajów europejskich, po drugie dlatego, że nie powinniśmy mieszać dwóch funkcji. Krajowa Rada Biegłych Rewidentów uchwala pewne normy zawodowe, jest swego rodzaju organem uchwałodawczym - można tak to nazwać - natomiast Krajowa Komisja Nadzoru byłaby w tym wypadku organem kontrolnym. I nie wydaje nam się właściwe, aby jeden organ - tak jak to właściwie jest dotychczas - był i organem normującym pewne sprawy, i zarazem kontrolującym samego siebie.</u>
<u xml:id="u-158.6" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Kolejna sprawa to problem podmiotów w samorządzie. I tutaj pozwolę sobie udzielić od razu odpowiedzi panu posłowi Górnemu na jego pytanie. Otóż uważam, panie pośle, że gdybyśmy zezwolili na dalszy udział osób prawnych w samorządzie, to jest wielce prawdopodobne, że Trybunał takie rozwiązanie by zakwestionował. Mam ku temu podstawę, to wynika z art. 17 konstytucji, a interpretowały to zarówno biuro legislacyjne rządu, jak i Biuro Legislacyjne parlamentu. Tak więc dwa niezależne ośrodki są tego samego zdania - podmioty w postaci osób prawnych nie powinny występować w samorządzie.</u>
<u xml:id="u-158.7" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Kolejna poprawka dotyczy art. 15 i propozycji pozostawienia tego artykułu w dotychczasowym brzmieniu. Tutaj chodzi o to, mówiąc po prostu, czy będą trzy listy, czy też dwie. W tej chwili mamy trzy listy: rejestr, listę uprawnionych do badania i listę podmiotów uprawnionych do badania. Uważamy, że wystarczą dwie listy, to znaczy rejestr i lista podmiotów, które są uprawnione do badania, przy czym przez podmioty rozumiemy w tym wypadku również biegłych uprawnionych. Sądzimy tak, ponieważ - jak słusznie niektórzy z państwa podkreślali - aby prowadzić działalność polegającą na badaniu sprawozdań finansowych, trzeba w jakiś sposób zarejestrować tę działalność. To nie jest konieczność, nie stawiamy jakichś szczególnych wymogów - odpowiadam tutaj od razu - co do tego, żeby to była jakoś szczególnie zarejestrowana działalność, ale jakieś minimum - tzn. chociażby zgłoszenie faktu prowadzenia działalności gospodarczej - trzeba będzie zapewnić. Pan poseł chyba się zgodzi ze mną, że konsekwencją moich poprzednich odpowiedzi jest przekonanie, że nie powinno się dopuszczać osób prawnych, jak również to, że powinno się zgłaszać - nawet osoba fizyczna powinna zgłaszać tę działalność. Wówczas logiczne jest, że wystarczą dwie listy.</u>
<u xml:id="u-158.8" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Problem chyba najbardziej kontrowersyjny i najbardziej dyskutowany, mianowicie dwuzawodowość. Nie jest to tak moim zdaniem, że mamy problemy związane z faktem dwuzawodowości (mówię o tym w nawiązaniu do środowiska biegłych w Unii Europejskiej). Na Węgrzech jest przyjęte takie samo rozwiązanie. Wydaje mi się ponadto, że gdybyśmy wprowadzili ograniczenia polegające na niedopuszczaniu ludzi z administracji na przykład, to musielibyśmy się chyba narazić na ryzyko pogorszenia jakości usług. Miałem okazję pracować w biznesie, jak to się popularnie mówi, miałem okazję zlecać badanie biegłym, zarówno pojedynczym osobom, jak i tym dużym, największym firmom audytorskim, i muszę powiedzieć, że jest bardzo wielu ludzi młodych, którzy są zatrudnieni na stałe w tychże firmach, ale jednak oni te najważniejsze decyzje, te kluczowe decyzje konsultowali z osobami bardziej doświadczonymi, i całe szczęście, że tak się dzieje. Wydaje mi się, że taki stan - którego ja też nie uznaję za stan idealny, ja też uważam, że jest to mniejsze zło - jednak powinien jeszcze przez jakiś czas pozostać.</u>
<u xml:id="u-158.9" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Co możemy zrobić? Otóż możemy - i to jest odpowiedź na jedno z pytań pana posła Górnego - starać się wprowadzać zabezpieczenia, żeby do tych nadużyć, do tego ryzyka korupcji nie dochodziło. Takim zabezpieczeniem jest pismo ministra finansów wysłane do wszystkich dyrektorów izb skarbowych i urzędów kontroli skarbowej oraz naczelników urzędów skarbowych, które precyzyjnie określa zasady, na jakich te osoby mogą dokonywać badania bilansów. Nie będę go szczegółowo cytował. Generalnie chodzi o to, że, po pierwsze, trzeba uzyskać na to zgodę, po drugie, oczywiście trzeba to robić w ramach swojego urlopu płatnego lub też bezpłatnego, czyli nie można tego robić w godzinach pracy, a po trzecie, co jest najważniejsze, nie wolno tego robić na terenie działania własnego urzędu skarbowego czy własnej izby skarbowej, czyli można to robić na terenie innego województwa, jeśli chodzi o izbę skarbową, lub też na terenie innej gminy, jeśli chodzi o urząd skarbowy. Wydaje się, że to pismo - biorąc pod uwagę, że każde takie badanie musi być zgłoszone, musi być uzyskana zgoda i są te inne zabezpieczenia - w znacznym stopniu przeciwdziała temu ryzyku korupcji, o którym mówimy.</u>
<u xml:id="u-158.10" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">W końcu art. 10, co do którego jest propozycja doprecyzowania. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby doprecyzować zapis o tym, kto podpisuje sprawozdanie finansowe. Jesteśmy naturalnie za tym doprecyzowaniem.</u>
<u xml:id="u-158.11" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Przejdę do pytań. Chyba na dwa pytania już odpowiedziałem - na temat tej korupcjogenności i na temat ewentualnego rozszerzenia o osoby prawne. Trzecie pytanie pana posła Górnego dotyczyło tego, czy komisja nadzoru może skontrolować około 600 firm rocznie. Nam się wydaje, że ilość tych podmiotów będzie jednak malała, to znaczy, że będzie następowała konsolidacja, tak jak to się działo w Europie Zachodniej. Po prostu tych firm będzie mniej, a one będą silniejsze i będą skupiały pewne grupy biegłych. Z tego punktu widzenia jesteśmy optymistami co do możliwości przebadania.</u>
<u xml:id="u-158.12" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Pan poseł Sieńko pytał, czy ten projekt jest kontynuacją...</u>
<u xml:id="u-158.13" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Ach, i tutaj chodziło o konieczność zgłoszenia prowadzenia działalności. Już właściwie też odpowiedziałem na to pytanie. Czy będzie to miało efekt podnoszenia cen? Te ceny są już na tyle wysokie, wydaje mi się, jeśli chodzi o tę wielką piątkę, że tu jak gdyby nie bardzo jest co podnosić. Natomiast jeśli chodzi o badanie przez osoby, przez pojedynczych biegłych, to sądzę, że sam fakt zgłoszenia prowadzenia działalności gospodarczej jakby nie ma wpływu na cenę. Jest bowiem tak naprawdę w dzisiejszych czasach po prostu obowiązek zgłoszenia się do urzędu skarbowego i poinformowania, że prowadzi się taką to a taką działalność gospodarczą w takiej to a takiej formie. Nie widzę powodu, dla którego miałoby to mieć wpływ na cenę.</u>
<u xml:id="u-158.14" who="#PodsekretarzStanuWMinisterstwieFinansowRafalZagorny">Myślę, że zaspokoiłem, panie marszałku - mam taką nadzieję - oczekiwania Wysokiej Izby. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Wysoką Izbę jeszcze nie.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu ministrowi Zagórnemu.</u>
<u xml:id="u-159.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Stanisława Steca.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#PoselStanislawStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Moja wypowiedź będzie krótka z uwagi na to, że pan minister był uprzejmy ustosunkować się do prawie wszystkich praktycznie poprawek. Mimo że wydaje się, że tych poprawek jest bardzo dużo, to generalnie dotyczą one podobnych problemów. Dyskusyjna dla mnie jest zmiana w art. 10 odnośnie do podpisywania przez dwóch członków zarządu, bo tak z tej zmiany może wynikać. Chciałbym przypomnieć, że w związkach rewizyjnych wystarczy, że biegłym rewidentem jest jeden członek zarządu, w związku z tym nie będzie dwóch podpisów biegłych. Szczegółowo musimy sobie to jednak omówić na posiedzeniu komisji.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#PoselStanislawStec">Podobnie dyskusyjna jest dla mnie zmiana propozycji w art. 12, żeby zrezygnować z ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej podmiotów badających. Uważam, że podmiot badający powinien być ubezpieczony z uwagi na to, że w wyniku badania może być odpowiedzialność. Nie chciałbym wracać do przykładu ostatniego badania jednego z banków, kiedy to stwierdzono zupełnie inne wyniki niż później okazały się być w praktyce.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#PoselStanislawStec">Dyskusyjna dla mnie jest również propozycja zmiany w art. 17, gdzie zakładamy, że jednak badanie winno być realizowane przez biegłego rewidenta przy pomocy asystentów, a nie przez ludzi zatrudnianych dość dowolnie. Chodzi też o interes i wykonanie zawodu w sposób jak najbardziej staranny.</u>
<u xml:id="u-160.3" who="#PoselStanislawStec">Sprawa nadzoru poruszana była w kilku poprawkach i do niej wrócimy. Rozstrzygnięcie komisji było takie, jak wynika ze sprawozdania. Posłowie to przemyśleli, zobaczymy, jaki będzie efekt tych przemyśleń na następnym posiedzeniu komisji, kiedy rozpatrywane będą poprawki.</u>
<u xml:id="u-160.4" who="#PoselStanislawStec">Chciałem podziękować paniom i panom posłom za zaangażowanie w pracy nad tą ustawą i za głosy, które będą moim zdaniem zmierzać do doskonalenia tego projektu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-161.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono poprawki do przedłożonego projektu ustawy, proponuję, aby Sejm ponownie skierował projekt ustawy do Komisji Finansów Publicznych w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-161.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-161.4" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-161.5" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Powracamy do rozpatrzenia punktu 2. porządku dziennego: dotyczącego sprawozdania komisji o nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego - z druku nr 1420.</u>
<u xml:id="u-161.6" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">W dyskusji nie zgłoszono poprawek, więc do trzeciego czytania przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-161.7" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-161.8" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Informuję, że zgłosili się posłowie w celu wygłoszenia oświadczeń poselskich.</u>
<u xml:id="u-161.9" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów pragnie jeszcze zgłosić się do oświadczenia?</u>
<u xml:id="u-161.10" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Nie widzę chętnych, dlatego listę zgłoszonych do oświadczeń uważam za zamkniętą.</u>
<u xml:id="u-161.11" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Jacka Szczota z klubu AWS w celu wygłoszenia oświadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#PoselJacekSzczot">W dniu 4 maja 2000 r. prezes Rady Ministrów wydał swoje oświadczenie na temat sytuacji, która jakoby miała mieć miejsce w Lublinie podczas uroczystości na Majdanku. Mieszkańcy Lublina zobowiązali mnie do wygłoszenia stosownego oświadczenia, będącego stanowiskiem zarządu regionu Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w Lublinie.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#PoselJacekSzczot">Przytoczę tekst tego stanowiska: ˝Wyrażamy głębokie zaniepokojenie, a zarazem zdziwienie oświadczeniem prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej pana Jerzego Buzka z dnia 4 maja 2000 r. w sprawie rzekomych zajść w Lublinie podczas Marszu Żywych. W swoim oświadczeniu premier RP przeprasza za karygodny incydent zakłócający powagę Marszu Żywych w Lublinie oraz za straszne słowa ˝Żydzi do pieca˝.</u>
<u xml:id="u-162.2" who="#PoselJacekSzczot">O Marszu Żywych zarówno mieszkańcy, jak i władze Lublina nie wiedziały. Zaskoczeniem dla lublinian jest również informacja o napaści na grupę Żydów, która miałaby mieć miejsce na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku. Kategorycznie stwierdzamy, że powyższe fakty nie miały miejsca w Lublinie i żadne źródła tego nie potwierdzają.</u>
<u xml:id="u-162.3" who="#PoselJacekSzczot">Jesteśmy zbulwersowani, iż prezes Rady Ministrów za pośrednictwem Centrum Informacyjnego Rządu rozpowszechnia niesprawdzone informacje do środków masowego przekazu, wywołując niepotrzebne i nieuzasadnione reakcje opinii publicznej. Stwierdzenie: niestety wciąż obecni są w Polsce ludzie, którzy, wypisawszy na swoich sztandarach hasła obrony polskości i chrześcijaństwa, czynią wszystko, by te wielkie wartości skompromitować i zhańbić. To oni, posługując się świętymi dla nas wszystkich symbolami, wystąpili 3 maja przeciwko dzieciom żydowskim w ich drodze do Majdanka. To oni wypisali w Lublinie straszne słowa ˝Żydzi do pieca˝ - jest nieuprawnioną i dalece obraźliwą opinią szefa polskiego rządu w stosunku do osób, które nie miały i nie mają nic wspólnego z podobnymi zachowaniami.</u>
<u xml:id="u-162.4" who="#PoselJacekSzczot">Jednocześnie wyrażamy zdumienie tak rażącymi błędami Centrum Informacyjnego Rządu i wnioskujemy, wobec powyższych faktów, o wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Podawanie błędnych informacji tak wielkiej wagi powoduje, iż Polska jest postrzegana na arenie międzynarodowej jako kraj rasistowski, antysemicki, co w rzeczywistości nie ma miejsca.</u>
<u xml:id="u-162.5" who="#PoselJacekSzczot">Naczelnym zadaniem każdego Polaka powinna być obrona dobrego imienia Polski, a nie ukazywanie fałszywego obrazu Polaków, wpisując się tym samym w kampanię reklamową jakiegoś parlamentarzysty izraelskiego.˝</u>
<u xml:id="u-162.6" who="#PoselJacekSzczot">Tyle, jeśli chodzi o stanowisko, do którego przedstawienia zostałem zobowiązany.</u>
<u xml:id="u-162.7" who="#PoselJacekSzczot">Ze swej strony chciałbym poszerzyć to oświadczenie, bowiem nasuwają się istotne wątpliwości i pytania. Dlaczego powyższe informacje, które znalazły się w oświadczeniu premiera, nie zostały sprawdzone u odpowiednich służb podległych rządowi, np. w Urzędzie Wojewódzkim czy Policji państwowej w Lublinie? Nasuwają się kolejne pytania. Kto w tak nieprofesjonalny sposób przygotował panu premierowi tekst oświadczenia? Czy robiły to służby podległe premierowi, czy osoby spoza kancelarii? Czy, w razie niepotwierdzenia się informacji zawartych w oświadczeniu premiera, pan premier wyciągnie odpowiednie konsekwencje w stosunku do osób odpowiedzialnych za ten incydent? Wydaje się dziwne, że premier wydaje oświadczenie szybko i naszym zdaniem zbyt pochopnie, nie sprawdziwszy informacji, oświadczenie, które może obrażać wielu Polaków, a zwłaszcza mieszkańców Lublina, insynuując im, insynuując nam, niegodziwe czyny. Naszym zdaniem to oświadczenie jest zbyt pochopne i wymaga sprostowania i przeproszenia uczciwych i prawych milionów Polaków.</u>
<u xml:id="u-162.8" who="#PoselJacekSzczot">Również Policja państwowa w swoim oświadczeniu w dniu 4 maja stwierdziła, iż nie było żadnych sygnałów, które uprawniałyby do podjęcia takich decyzji, nie było żadnych sygnałów, które sugerowałyby, iż obecność Żydów na Majdanku w dniu 3 maja br. była zagrożona z zewnątrz. Do tej pory współpraca policji państwowej i organizatorów różnych wizyt grup izraelskich w Polsce układała się znakomicie i żadnych skarg ze strony organizatorów nie było. Problem polega na tym, że w tej chwili doszukuje się argumentów w zaistniałej sytuacji i dorabia je, bowiem znalazła się grupa osób, krótko ostrzyżonych, na terenie obozu czy też przed obozem, która stanowiła jakoby zagrożenie dla uczestników wycieczki Żydów do Polski. Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to grupa siedmiu żołnierzy zasadniczej służby wojskowej, która jest na przepustce i ten czas postanowiła spędzić zwiedzając obóz. Ale stanowili zagrożenie, ponieważ nie byli czy też nie są Żydami. Obawiamy się, że może dojść do sytuacji, która w przeszłości miała w Polsce miejsce: przy okazji wizyty Żydów w naszym kraju trzeba będzie schodzić z drogi, aby wyrazem swojej twarzy, aby jakimś gestem nie urazić naszych gości w naszym kraju. Są to złe doświadczenia i mamy nadzieję, że one nigdy więcej w Polsce nie będą miały miejsca.</u>
<u xml:id="u-162.9" who="#PoselJacekSzczot">Mamy również nadzieję, że parlamentarzysta izraelski, którego nazwiska z tej trybuny nie będą przytaczał, który przekazał nieprawdziwe informacje w mediach izraelskich, poczuje się do obowiązku przeproszenia Polaków za zaistniały incydent i całe to zamieszanie chociażby po to, aby zasypywać podziały między naszymi narodami, a nie je tworzyć.</u>
<u xml:id="u-162.10" who="#PoselJacekSzczot">Zastanawiające jest, czy te działania, które miały miejsce w konsekwencji wizyty Żydów w Lublinie 3 maja, nie były zwykłą prowokacją służącą bliżej nieokreślonym celom. Na pewno jednak te działania uderzają w dobre imię Polski i Polaków.</u>
<u xml:id="u-162.11" who="#PoselJacekSzczot">Z tego miejsca pokuszę się o stwierdzenie, że gdyby Żydzi byli tak antypolscy, jak Polacy są antysemitami, to żylibyśmy w bardzo dobrej przyjaźni. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-162.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Steca z Klubu Parlamentarnego SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#PoselStanislawStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W dniu dzisiejszym środki masowego przekazu poinformowały o samobójstwie będącym wynikiem wyroku sądowego o eksmisję. W związku z tym zwracam się ponownie do pana marszałka Płażyńskiego z apelem o zainteresowanie się poselskim projektem z dnia 19 marca 1999 r. o zmianie ustawy o najmnie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, który jest przechowywany w Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. W powyższym projekcie w imieniu posłanek i posłów SLD proponowałem, aby art. 37 ustawy otrzymał brzmienie: Wyroków sądowych nakazujących eksmisję nie wykonywać, jeżeli zobowiązanemu nie orzeczono uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego lub nie wskazano innego lokalu mieszkalnego, do którego ma nastąpić przekwaterowanie. Projekt zmierzał do tego, aby nie realizować wyroków eksmisyjnych w przypadku braku wskazania innego lokalu mieszkalnego.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#PoselStanislawStec">Ze względu na fakt, że w dużej liczbie sądowych wyroków eksmisyjnych nie wskazuje się lokali zastępczych, co powoduje drastyczne skutki społeczne, mam nadzieję, że pan marszałek zobowiąże prezydium Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej do zakończenia prac nad nowelizacją ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych w zakresie treści art. 37, abyśmy nie byli już świadkami eksmisji rodzin na bruk. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana posła Pawła Arndta z Klubu Parlamentarnego AWS.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#PoselPawelArndt">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dniu 29 kwietnia odbyło się historyczne, wyjazdowe posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej w Gnieźnie dla uczczenia tysiąclecia Zjazdu Gnieźnieńskiego. Jako poseł z Gniezna chciałbym podziękować panu marszałkowi, Prezydium Sejmu, Konwentowi Seniorów za decyzję odbycia wyjazdowego posiedzenia właśnie w Gnieźnie. Chciałbym również podziękować paniom posłankom i panom posłom, którzy przybyli do Gniezna i swoją obecnością uświetnili obchody milenijnej rocznicy. Jednak przede wszystkim chciałbym podziękować pracownikom Kancelarii Sejmu, którzy tak sprawnie przygotowali to wyjazdowe posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#PoselPawelArndt">Jako gnieźnianin miałem okazję uczestniczyć w licznych spotkaniach organizacyjnych w Gnieźnie. Pracami tymi profesjonalnie kierowali szef Kancelarii Sejmu pan minister Maciej Graniecki i jego zastępcy: pani minister Wanda Fidelus-Ninkiewicz i pan minister Jerzy Góral. Rzetelnie wykonywali swoje obowiązki pracownicy Biura Obsługi Posłów, pracownicy służb technicznych, Straż Marszałkowska i wiele innych osób. Dzięki nim właśnie cała wyprawa do Gniezna i samo posiedzenie odbyły się bardzo sprawnie, mam nadzieję, ku zadowoleniu koleżanek i kolegów posłów. Dziękuję za to serdecznie.</u>
<u xml:id="u-166.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Myślę, że dołączymy się do tych słów.</u>
<u xml:id="u-167.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Bogdana Lewandowskiego z Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#PoselBogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mija 55 lat od zakończenia II wojny światowej, jednego z najbardziej tragicznych doświadczeń ludzkości. Polska zapłaciła za wojnę rozpętaną przez niemiecki faszyzm niezwykle wysoką cenę. Od 1 września 1939 r., pierwszego dnia wojny, naród polski bohatersko przeciwstawił się agresji. Żołnierz polski walczył na niemal wszystkich frontach, a ludność cywilna, poddana brutalnemu terrorowi, dawała wyraz niezłomnej woli odzyskania niepodległości. Ponieśliśmy ogromne straty osobowe, zostały zniszczone nasze miasta i wsie, stolica Polski, Warszawa przekształciła się w jedno gruzowisko, a jednak osiągnęliśmy zwycięstwo: biało-czerwona flaga załopotała w Berlinie, faszyzm został unicestwiony, naród polski uratował swój byt biologiczny. O tej wielkiej rocznicy nie wolno nam zapominać. Dlatego z trybuny sejmowej składam hołd wszystkim bohaterom, którzy przelewali krew dla ojczyzny na polach Lenino i pod Monte Cassino, w lasach Kielecczyzny i na ulicach Warszawy. Lotnikom, którzy dzięki swojemu kunsztowi i odwadze zadecydowali o zwycięstwie w bitwie o Anglię, żołnierzom Pierwszej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, I i II armii Wojska Polskiego, oddziałom generała Andersa i generała Maczka należy się wieczna chwała i szacunek. Dzięki ich daninie krwi młode pokolenia nie tylko Polski, ale całego świata, mogą żyć w pokoju. To wielki wkład Polski w budowę cywilizacji wolnej od nienawiści i zbrodni, cywilizacji respektującej podstawowe prawo człowieka - prawo do życia. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana posła Mieczysława Jedonia z klubu SLD.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#PoselMieczyslawJedon">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Moje oświadczenie dotyczy dalszego pogarszania się sytuacji gospodarczej i społecznej naszego kraju, chodzi przede wszystkim o trudną sytuację na rynku pracy, gdzie 4 mln ludzi zdolnych do pracy zostało przesuniętych ze sfery wytwarzania do sfery socjalnej. Zahamowanie tych niekorzystnych tendencji nastąpiło w roku 1994, a szczególnie widoczne było w 1995 r. Mimo tego w 1999 r. liczba emerytów i rencistów była o 1/3 wyższa niż w 1990 r., natomiast liczba bezrobotnych wzrosła do około 2 mln 600 tys. Łączna liczba emerytów i rencistów oraz bezrobotnych wynosiła w ub. r. ok. 12 mln i w relacji do liczby pracujących w gospodarce narodowej wzrosła z 51% w 1990 r. do ponad 75% w 1999 r. Szczególną uwagę zwraca rzadko notowany w innych krajach wiek osób przechodzących na emeryturę. Bez tzw. emerytów mundurowych wynosi on ok. 56 lat i maleje w porównaniu z wcześniejszymi latami transformacji. Sprawia to, że mamy najmłodszych w Europie emerytów i olbrzymie obciążenie budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#PoselMieczyslawJedon">Należy stwierdzić, że rząd nic nie robi w sprawie walki z bezrobociem, które staje się coraz bardziej istotnym problemem społecznym oddziaływającym równocześnie na naszą sytuację gospodarczą. Obecnie stopa bezrobocia wynosi ok. 14%, a w krajach Unii Europejskiej - 8,8%.</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#PoselMieczyslawJedon">Zjawiskiem szczególnie patologicznym jest duże bezrobocie młodzieży, najbardziej kryminogenny obszar bezrobocia. W końcu 1999 r. osoby w wieku do 24 lat stanowiły prawie 1/3 ogółu bezrobotnych, a stopa bezrobocia wśród tej grupy ponaddwukrotnie przekroczyła przeciętną oraz utrzymywał się tu bardzo wysoki odsetek, prawie 40%, osób pozostających bez pracy ponad 1 rok, co oznacza minimalną szansę na ponowną aktywizację zawodową i grozi marginalizacją tej grupy. Towarzyszy temu znaczne, szacowane na ponad 1 mln osób, bezrobocie ukryte na wsi. Łącznie z bezrobociem rejestrowanym oznacza to, że na terenie wiejskim bez możliwości realizacji zawodowej zamieszkuje ok. 2 mln osób. Powiększa się obszar strefy ubóstwa. Prawie 5 mln Polaków żyje obecnie w gospodarstwach domowych, w których poziom wydatków jest niższy od tzw. ustawowej granicy ubóstwa. Natomiast skrajne ubóstwo dotyka ponad 2 mln osób, w tym ok. półtora miliona związanych z rolnictwem. Maleją jednocześnie wydatki na opiekę społeczną. O ile w 1997 r. wynosiły one 10,9 mld zł, to w 1999 r. tylko 8,5 mld zł. Realnie zmniejszyły się więc one w tym okresie prawie o połowę. Warto by było, aby rząd w tak tragicznej sytuacji podejmował konkretne decyzje, aby ludzie mogli odczuć, że faktycznie myśli o tych najbiedniejszych, skoro nie może zapewnić miejsc pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o wygłoszenie oświadczenia pana posła Witolda Tomczaka z Koła Poselskiego PP.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#PoselWitoldTomczak">Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#PoselWitoldTomczak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym przytoczyć w swoim oświadczeniu list otwarty do pana premiera Jerzego Buzka.</u>
<u xml:id="u-172.2" who="#PoselWitoldTomczak">Z najwyższym zdumieniem przyjąłem treść pana oświadczenia będącego reakcją na głos izraelskiego deputowanego Avrahama Herszona o rzekomej antysemickiej akcji polskich obywateli podczas IX Marszu Żywych, jaki odbył się 2 maja 2000 r. na terenie obozu w Majdanku. ˝Antysemickiej akcji˝ kilku polskich żołnierzy przebywających w tym czasie na przepustce po prostu nie było. Nie potwierdziła tego podległa panu Komenda Główna Policji ustami jej rzecznika nadkomisarza Pawła Biedziaka. Chciałbym wierzyć, iż zarówno pana nadkomisarza Biedziaka, jak i innych funkcjonariuszy Policji, inaczej oceniających obecność polskich obywateli na terenie obozu w Majdanku, niż uczynił to izraelski deputowany, nie spotka swoista zemsta w postaci pozbawienia miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-172.3" who="#PoselWitoldTomczak">Zdumienie pańskim oświadczeniem jest tym większe, iż związane ono było z jakąś niepotwierdzoną przez polskie służby policyjne wypowiedzią jakiegoś parlamentarzysty izraelskiego. Świadczyć to może, iż dla pana rzeczywisty ośrodek decyzyjny znajduje się poza obszarem Rzeczypospolitej Polskiej, że reaguje pan błyskawicznie i niestety nieprzemyślanie na sygnały pochodzące spoza polskich konstytucyjnych organów władzy, którym przede wszystkim pan jako premier rządu jest zobowiązany posłuszeństwo i lojalność. Pana oświadczenie ośmieszyło powagę zajmowanego urzędu i powagę państwa polskiego, naraziło Polskę i jej obywateli na konsekwencje, które trudno obecnie wyartykułować.</u>
<u xml:id="u-172.4" who="#PoselWitoldTomczak">Zdumienie pańskim pospiesznym, wręcz serwilistycznym oświadczeniem w sprawie tzw. antysemickiej akcji w Majdanku potęguje fakt jednoczesnej opieszałości pana oraz członków pana gabinetu na zgłaszane panu przez posłów RP rzetelnie umotywowane krzywdy, jakich doznają polscy obywatele w wyniku świadomych działań popierającej pana większości sejmowej. Wymienię tytułem przykładu tylko sprawy najważniejsze:</u>
<u xml:id="u-172.5" who="#PoselWitoldTomczak">1. Rząd RP popiera tolerowanie eksmisji na przysłowiowy bruk polskich rodzin, które żyją w skrajnej nędzy przez siebie niezawinionej, i w ten sposób zamierza umniejszyć jaskrawy deficyt mieszkań odczuwany przez rodziny o niskich i średnich dochodach.</u>
<u xml:id="u-172.6" who="#PoselWitoldTomczak">2. Rząd RP, dysponując stosownymi instrumentami, nie minimalizuje skrajnego ubóstwa polskich rodzin, będącego z nastaniem wiosny przyczyną lawinowo narastających wniosków o eksmisję z zajmowanych dotychczas lokali.</u>
<u xml:id="u-172.7" who="#PoselWitoldTomczak">3. Rząd RP nie może czy też nie chce przedstawić posłom, ale także polskim rodzinom, o których głosy AWS zabiegała - przypominam wasze hasło przedwyborcze: Po pierwsze rodzina! - realnego programu walki z bezrobociem będącym przyczyną skrajnej nędzy Polaków, prowadzącej w prostej linii do bezdomności, wielu samobójstw i wyjazdów w poszukiwaniu chleba z Polski.</u>
<u xml:id="u-172.8" who="#PoselWitoldTomczak">4. Rząd RP nie jest w stanie przedstawić jasnego i konsekwentnego programu walki z bandytyzmem dotykającym polskich obywateli.</u>
<u xml:id="u-172.9" who="#PoselWitoldTomczak">5. Rząd RP nie jest w stanie wydać walki deprawowaniu nieletnich przez ˝rekiny pornobiznesu˝.</u>
<u xml:id="u-172.10" who="#PoselWitoldTomczak">6. Rząd RP nie jest w stanie przedstawić programu, który umożliwi harmonijny rozwój gospodarczy polskich przedsiębiorstw, polskich banków oraz polskiej armii, natomiast rząd RP godzi się na wyprzedaż polskiego majątku narodowego i polskiej ziemi. Przykładem są polskie cukrownie - aktualnie pozostawia się samych pracowników cukrowni i plantatorów, którzy, zdesperowani, już nie są w stanie bronić swojej własności i przyjmują kromkę chleba od obcego.</u>
<u xml:id="u-172.11" who="#PoselWitoldTomczak">7. Rząd RP nie przedstawił zgodnego z polską racją stanu projektu ustawy o referendum ogólnonarodowym w sprawie przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-172.12" who="#PoselWitoldTomczak">8. Rząd RP, z panem premierem na czele, nie reaguje na udokumentowane, jawne antypolonizmy, o których informuje m.in. poważna prasa codzienna.</u>
<u xml:id="u-172.13" who="#PoselWitoldTomczak">W sytuacji opisanej wyżej człowiek honoru powinien uczynić jedno: zrezygnować z zajmowanego urzędu i przeprosić Polaków za skandal, którego stał się przyczyną.</u>
<u xml:id="u-172.14" who="#PoselWitoldTomczak">Do tego czasu bez wyrazów należnego szacunku. Tutaj mój podpis. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-173.1" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-173.2" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Zarządzam przerwę w posiedzeniu do jutra, tj. 10 maja 2000 r., do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-173.3" who="#WicemarszalekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję wszystkim za pracowity dzień i życzę miłego wypoczynku.</u>
<u xml:id="u-173.4" who="#PoselMieczyslawJedon">(Wzajemnie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 48)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>