text_structure.xml
440 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min 07)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Maciej Płażyński oraz wicemarszałkowie Stanisław Zając, Franciszek Jerzy Stefaniuk i Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Proszę zajmować miejsca.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panie posłanki Zdzisławę Kobylińską, Małgorzatę Ostrowską oraz panów posłów Andrzeja Folwarcznego i Jerzego Jankowskiego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">W pierwszej części obrad sekretarzami będą pani posłanka Małgorzata Ostrowska oraz pan poseł Andrzej Folwarczny.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Protokół i listę mówców prowadzić będą panowie posłowie Andrzej Folwarczny i Jerzy Jankowski.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Protokół 18 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Porządek dzienny 19 posiedzenia został paniom posłankom i panom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Wysoka Izbo! Informuję, że po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów podjąłem decyzję o skreśleniu z porządku dziennego posiedzenia Sejmu punktu 3 dotyczącego projektu nowelizacji ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Jednocześnie podjąłem decyzję o skierowanie tego projektu do pierwszego czytania w Komisji Polityki Społecznej, w której znajdują się trzy inne projekty ustaw dotyczące tych samych kwestii.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu podjęło decyzję o niewprowadzaniu interpelacji do porządku dziennego bieżącego posiedzenia Sejmu. Jednocześnie posłowie nie zgłosili gotowości sformułowania pytań w sprawach bieżących. W związku z tym punkt: Interpelacje i pytania w sprawach bieżących nie będzie rozpatrzony.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby Sejm przeprowadził debaty średnie: w pierwszym czytaniu projektu ustawy o finansach publicznych, a także łączną w pierwszym czytaniu projektów ustaw o systemie ubezpieczeń społecznych, emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie Kodeksu pracy, czyli byłyby dwie debaty średnie.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">Natomiast nad projektem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego Prezydium proponuje debatę krótką.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#Marszałek">Sprzeciwu nie ma.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#Marszałek">Za chwilę rozpatrzymy w pierwszym czytaniu projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Następnie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o finansach publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#Marszałek">Zmiana jest spowodowana tym, że połączone komisje rozpoczną prace o godz. 13, a są posłowie zainteresowani uczestnictwem przede wszystkim w debacie na temat dochodów jednostek samorządu terytorialnego. W związku z tym najpierw ta debata, a później o finansach publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#Marszałek">W dniu jutrzejszym będą rozpatrywane projekty ustaw dotyczących zmian w systemie ubezpieczeń społecznych.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#Marszałek">Przerwa w dniu dzisiejszym zostanie zarządzona w godz. 13–15. Po przerwie - projekt ustawy o finansach publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#Marszałek">Skoro jesteśmy przy porządku obrad, to informuję, że był wniosek klubu SLD o informację rządu na temat wykorzystania środków z funduszu PHARE. Wniosek ten będzie rozpatrzony na następnym posiedzeniu, czyli za tydzień. Będzie to punkt porządku obrad za tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#Marszałek">Informuję, że Senat przyjął bez poprawek ustawy:</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#Marszałek">- o zmianie ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych;</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#Marszałek">- zmieniającą ustawę o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw, a także o zmianie ustaw: o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin oraz o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu;</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#Marszałek">- o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie ustawy zmieniającej ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#Marszałek">Proszę obecnie posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">Informuję, że za zgodą marszałka Sejmu w dniu dzisiejszym odbędą się posiedzenia następujących komisji:</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Obrony Narodowej - o godz. 10.30;</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej wspólnie z Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych - o godz. 13;</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Edukacji, Nauki i Młodzieży - o godz. 14;</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Kultury i Środków Przekazu - o godz. 14;</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Edukacji, Nauki i Młodzieży wspólnie z Komisją Gospodarki oraz Komisją Małych i Średnich Przedsiębiorstw - o godz. 14.30;</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Gospodarki - o godz. 15;</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Integracji Europejskiej - o godz. 17;</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">- Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących ustroju oraz samorządu miasta stołecznego Warszawy - o godz. 17.30.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzPosełAndrzejFolwarczny">Posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich przewidziane na godz. 14 zostało przeniesione na dzień 2 czerwca także na godz. 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Poseł Brachmański, proszę bardzo. W sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełAndrzejBrachmański">Panie Marszałku! W sprawie komunikatów. Członkowie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych dostali zawiadomienie, że posiedzenie komisji odbędzie się o godz. 11. Nie ma zawiadomienia, że to będzie o godz. 13, więc chciałbym wiedzieć, który z tych komunikatów jest prawdziwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Prawdziwy mówi o godz. 13. Przesunięcie jest spowodowane chęcią uczestnictwa w debacie na temat finansów samorządów. Jest to wspólny wniosek wszystkich klubów, żeby przesunąć posiedzenie o dwie godziny, bo w tym czasie będzie przerwa. W związku z tym o godz. 13 zbierają się połączone komisje administracji i samorządu i podejmą prace.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (druk nr 343).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku!</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Pan chwileczkę poczeka, niech się sala uspokoi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wprawdzie na mocy ostatniej decyzji rozdzielono debatę nad projektem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz o finansach publicznych, to jednak w swoim wprowadzeniu ze względu na ich nierozerwalne więzi odniosę się do obu, a w sesji popołudniowej przedstawię rozwinięte tezy ustawy o finansach publicznych ponownie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Obydwa projekty ustaw - ustawa o finansach publicznych oraz ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego - zmierzają: po pierwsze, do zasadniczej naprawy naszych narodowych finansów i w ten sposób do wzmocnienia rozwoju gospodarczego i, po drugie, do stworzenia podstaw finansowych dla samorządu terytorialnego. Obie te ustawy stanowią trzeci pakiet ustrojowych legislacyjnych podstaw dla reformy samorządowej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Wysoka Izbo! Zacznę od krótkiej diagnozy, bo - tak jak w medycynie - warto zaczynać od diagnozy, aby z niej wyciągać wnioski co do naprawy. W ostatnich dwóch latach wydatki publiczne stanowiły 48–49% naszego produktu krajowego brutto. Tyle naszych pieniędzy przechodziło przez budżety władz publicznych różnych szczebli. Dla porównania w krajach OECD odpowiedni odsetek w tym samym czasie wynosił 39–40%. Ustawa o finansach publicznych dotyczy więc zasad gospodarowania niemal połową naszego produktu krajowego.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Po drugie, ogromne wydatki publiczne, stanowiące, jak powiedziałem, niemal połowę naszego narodowego produktu, prowadzą w sumie do bardzo wysokich podatków, włącznie z tymi, które nazywane są składkami. Obciążenie gospodarki podatkami stanowi od 44% do 45% produktu krajowego brutto i jest zdecydowanie wyższe od odpowiedniego odsetka w krajach OECD, który kształtuje się na poziomie 37%.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Jak widać, mimo że ciężary podatkowe są bardzo dotkliwe, i to jest fakt powszechnie uznawany, to dochody z podatków i tak nie wystarczają na pokrycie ogromnych wydatków publicznych. I dlatego mamy deficyt, czyli nadwyżkę wydatków publicznych nad dochodami z podatków. Deficyt ten poprawnie liczony stanowił w roku 1996 4,4% PKB, a w 1997 r., szacunkowo - 4,2%. Jak wiadomo, przyczynia się on do kumulowania długu publicznego, podbija stopy procentowe, pochłania kapitał, który powinien służyć rozwojowi przedsiębiorstw, i rodzi ryzyko destabilizacji.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">I wreszcie, po czwarte, kontynuując diagnozę, mimo ogromu wydatków publicznych, finansowanych z naszych podatkowych pieniędzy, relatywnie mało wydajemy na podstawowe funkcje państwa - takie które tylko państwo może wykonać, na przykład na bezpieczeństwo wewnętrzne, wymiar sprawiedliwości, modernizację armii. Mało wydajemy też na te zadania, które ściśle związane są z rozwojem, na przykład na infrastrukturę transportową albo dobre badania naukowe. Na infrastrukturę łącznie wydajemy tylko 0,5% PKB.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Przy takim udziale wydatków na inwestycje Polska nie byłaby w stanie wygospodarować środków niezbędnych do tego, aby sfinansować wkład do funduszy, jakie możemy uzyskać z Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Podsumowując tę diagnozę, możemy powiedzieć, po pierwsze, że mamy bardzo wysokie podatki wynikające z jeszcze większych wydatków publicznych, pochłaniających niemal połowę dochodu narodowego. Po drugie, że duże ciężary podatkowe, deficyt oraz antyrozwojowa struktura wydatków publicznych prowadzą łącznie do osłabienia sił rozwojowych w gospodarce, tego niezastąpionego źródła poprawy warunków życia milionów ludzi; osłabiają tendencje do tworzenia nowych miejsc pracy, tak bardzo potrzebnych polskim rodzinom i młodemu pokoleniu. Czeka nas, proszę państwa, wyż demograficzny. Wreszcie, po trzecie, przy tym stanie rzeczy Polska nie byłaby w stanie przygotować się na czas do dobrej integracji z Unią Europejską. Taka jest skala zadań wynikających z tej diagnozy i myślę, że te problemy i propozycje zasługują na uważną debatę Wysokiej Izby. Na to liczę.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Gdzie są główne przyczyny tego stanu rzeczy? Główne przyczyny tego stanu rzeczy nie tkwią przecież w tym, że podatki są za niskie, bo wszyscy się zgadzamy, że są za wysokie. Główne przyczyny tego stanu rzeczy tkwią w tym, że do tej pory źle gospodaruje się podatkowymi pieniędzmi ludzi. I to się przejawia w dwóch fazach. Po pierwsze, w fazie podejmowania decyzji angażujących miliony lub miliardy pieniędzy ludzi. Te decyzje podejmowane są ostatecznie na tej sali. I chciałem powiedzieć, że nawet w dzisiejszym porządku dziennym są projekty aktów prawnych, które szkodzą rozwojowi gospodarki. Po drugie, źródło tych problemów tkwi w tym, że jest bardzo niska gospodarność w wykonywaniu zadań, które czasami są źle wybrane.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Czasami, również na tej sali, słyszymy takie oto przeciwstawienia: nieważne są pieniądze, nieważne są finanse - ważni są ludzie. Ale przecież to jest demagogia. Przecież chodzi o pieniądze ludzi. A skąd biorą się pieniądze podatkowe? To są pieniądze zabierane ludziom. W związku z tym nie służy dobrze ludziom ten, kto zabiera im poprzez przymus państwa ich własne pieniądze, a potem je marnuje.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Głównym celem przedstawionej ustawy o finansach publicznych jest położenie kresu marnotrawstwu w gospodarowaniu ludzkimi pieniędzmi. Pieniądz podatników nie może być traktowany jako pieniądz niczyj. Zbyt często do tej pory w ramach procedur legislacyjnych proponuje się wydatki bez elementarnego rachunku przyszłych korzyści dla ludzi i kosztów. I to są decyzje angażujące miliony, a niekiedy miliardy złotych.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Decyzje na szczeblu każdej polskiej rodziny angażujące 100 zł, 1000 zł podejmowane są niejednokrotnie z większym namysłem, z lepszym rachunkiem niż decyzje publiczne angażujące setki milionów złotych. A przecież skutki tych decyzji spadają na każdą polską rodziną w postaci wyższych podatków, większego bezrobocia, mniejszych szans na lepsze życie.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">W związku z tym musimy wspólnie sprawić, proszę państwa, że procedury podejmowania decyzji, namysł im poświęcony przed zaangażowaniem ludzkich pieniędzy będą zbliżone do tych, jakie występują w każdej polskiej rodzinie przed zaangażowaniem przez nią jej pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Mamy także niegospodarność w realizacji, w wydatkowaniu pieniędzy na przedtem ustanowione cele. Szczególnym źródłem patologii i niegospodarności są fundusze celowe. Raporty Najwyższej Izby Kontroli pełne są drastycznych opisów.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Tu pozwolę sobie na nutę osobistą. Gdy byłem po raz pierwszy wicepremierem i ministrem finansów, zastałem kilkadziesiąt funduszy celowych. Po ciężkich trudach udało się zasadniczą ich część wyeliminować.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Jestem po raz drugi wicepremierem i ministrem finansów - i co zastałem? Odrodziły się. Odrodziły się i mamy do czynienia z rozbiciem finansów publicznych, z rozgałęzioną patologią.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Niegospodarność zarówno w fazie podejmowania decyzji o tym, na jakie cele poświęcamy setki milionów złotych zabieranych podatnikom, oraz niegospodarność w wydatkowaniu tych pieniędzy ciągle ma u swoich podstaw brak należytej jawności i przejrzystości w podejmowaniu decyzji angażujących ludzkie pieniądze.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Decyzje o przywilejach, o ulgach podatkowych, o umorzeniach dla silnych, takich, co głośno krzyczą, o dotacjach, o poręczeniach, o oddłużeniach były do tej pory podejmowane za zamkniętymi drzwiami. A kto za to płaci? To szło dla tych silnych, co krzyczeli na ulicach, a płacili za to słabi.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz"> Za przywileje.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Słyszymy w tej chwili głosy silnie zorganizowanych grup nacisku, a za słabo słyszymy, za słabo się wsłuchujemy w głosy ludzi słabszych, na przykład w przedsiębiorstwach przemysłu azbestowego. I z tego powodu ja osobiście się z nimi spotkałem. Prawdziwa ludzka solidarność, proszę państwa, nie polega na tym, że ustępuje się przed naciskiem silnie zorganizowanych, tylko na tym, że wsłuchujemy się w głosy słabszych i wspieramy ich działania zawsze wtedy, kiedy chcą sobie pomóc.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">I wreszcie - kończąc tę diagnozę - chciałem powiedzieć, że podstawowe definicje odnoszące się do kategorii informacji, na których podstawie podejmuje się zasadnicze decyzje, do tej pory w Polsce były niepoprawne i odbiegające od standardów przyjętych w Unii Europejskiej i w krajach OECD. I dlatego podstawy podejmowania naszych decyzji, wspólnie tutaj podejmowanych, były także niepoprawne, szczególnie jeżeli chodzi o sposób ujęcia deficytu finansów publicznych i deficytu budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Z tej krótkiej diagnozy wywodzimy propozycje terapii, zawarte w projekcie ustawy o finansach publicznych oraz projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Ten pierwszy projekt zmierza do usunięcia źródeł marnotrawstwa pieniądza publicznego, i w ten sposób do umocnienia tendencji do rozwoju gospodarki, jedynego źródła poprawy warunków życia. Kluczowe punkty tego projektu są realizacją zapisów nowej konstytucji, zwłaszcza jeżeli chodzi o dług publiczny, a jednocześnie dostosowaniem do najlepszych standardów Unii Europejskiej i OECD. Realizacja kluczowych zapisów zbliża nas do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Chciałbym krótko zwrócić uwagę na te propozycje, które, w moim przekonaniu, są kluczowe dla zrealizowania naszkicowanych tu celów.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Po pierwsze, o czym już wspomniałem, proponujemy nowoczesne i poprawne definicje, zgodne ze standardami OECD i Unii Europejskiej. Odnoszą się one do zakresu sektora finansów publicznych, tak że ów zakres jest całościowy. Do tej pory był niekompletny. Zgodnie ze standardami międzynarodowymi do zakresu finansów publicznych zaliczamy zarówno tzw. sektor rządowy, jak i samorządy.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę, że zbyt często mówimy: państwo i samorządy. A przecież samorządy, władza publiczna, są częścią państwa, a wobec tego ustawa o finansach publicznych musi obejmować zasady gospodarowania pieniędzmi podatników zarówno na szczeblu rządowym, jak i na szczeblu samorządowym.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Proponujemy też poprawną definicję deficytu i nadwyżki w finansach publicznych oraz w budżetach jednostek samorządowych i sektora rządowego. Do tej pory mieliśmy definicję szczątkową, fragmentaryczną i fałszującą rzeczywistość, dlatego że w dotychczasowej definicji, niezgodnej ze standardami Unii Europejskiej, dochody z prywatyzacji zaliczano do normalnych dochodów, traktowano je tak samo jak dochody z podatków i przez to zaniżano deficyt. Odstępujemy od tego. Ludziom trzeba mówić całą prawdę o wszystkim, co jest istotne dla ich życia, a finanse publiczne są bardzo ważne. I mówiąc całą prawdę, pokazaliśmy, że deficyt w latach 1996 i 1997, wedle nowoczesnych, przyjętych na Zachodzie kategorii, przekraczał 4% PKB. Trzeba ten deficyt wspólnie obniżać. Ale jak? Chyba nie przez podwyższanie podatków, bo przecież one i tak są zbyt wysokie. A więc poprzez lepsze gospodarowanie podatkowymi pieniędzmi, przez usunięcie przejawiającego się do tej pory nazbyt często marnotrawstwa.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Szczególne znaczenie przywiązujemy do działu 2, a mianowicie do działu o jawności i przejrzystości finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Wysoka Izbo! Demokracja może mieć różną jakość. A co to znaczy jakość demokracji? Myślę, że chodzi tutaj o co najmniej dwa punkty. Po pierwsze, chodzi o jakość podejmowanych decyzji, mierzonych ich wpływem na warunki życia ludzi. I tu prostą drogą dochodzimy do kwestii obniżania deficytu finansów publicznych, ograniczania podatków, odbiurokratyzowania gospodarki, do prywatyzacji gospodarki. W moim głębokim przekonaniu w ten sposób służymy ludziom. Po drugie, jakość demokracji zależy od stopnia różnic w dostępie do istotnej informacji między rządzącymi i rządzonymi, między tymi, którzy zostali wybrani, i tymi, którzy ich wybrali. Nie ma dobrej demokracji, jeśli ważna informacja jest dostępna tylko dla wybrańców, i nie ma dobrych decyzji, jeżeli one są podejmowane za zamkniętymi drzwiami i są niedostępne krytycznej ocenie opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Dlatego, szanowni państwo, w projekcie ustawy o finansach publicznych proponujemy ogłoszenie zasady ich jawności oraz przejrzystości. Proponujemy też praktyczne środki, a m.in.:</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">- obowiązkowe periodyczne ogłaszanie informacji o stosunku wielkości długu publicznego do PKB,</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">- ogłaszanie wykazu osób prawnych, którym umorzono znaczące zaległości podatkowe,</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">- ogłaszanie wykazu osób prawnych, które zgromadziły największe zaległości podatkowe,</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">- ogłaszanie wykazu osób prawnych, którym udzielono poręczeń i gwarancji.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Niech to wszystko będzie pod bacznym okiem podatników. Niech to wszystko podlega ocenie opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Następny bardzo ważny punkt to są zasady gospodarowania. Tu propozycje wywodzimy z przedstawionej wcześniej przeze mnie diagnozy. Projekt zmierza do tego, aby decyzje, które angażują - jak powiedziałem - miliony, a niekiedy miliardy złotych, były poprzedzone rachunkiem przyszłych korzyści i kosztów - i to da się, proszę państwa, zrobić, nawet jeżeli chodzi o takie dziedziny jak edukacja i służba zdrowia, to się da zrobić i da się obliczyć - i żeby w zależności od wyników tego rachunku ostatecznie rozstrzygać, czy chcemy angażować pieniądze podatników, czy nie chcemy. Bo cały czas przecież pamiętamy, że to są pieniądze milionów ludzi i często biednych ludzi.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Art. 20 przedstawionej propozycji wprowadza obowiązek analizy celowości danego wydatku i wykazania, że deklarowany cel nie może być lepiej osiągnięty bez angażowania pieniędzy podatników. A oprócz tego, jeżeli ten test zostanie zdany, to każdy proponujący zaangażowanie podatkowych pieniędzy na mocy naszych propozycji powinien wykazać, jaki wykonawca zapewni najefektywniejszą realizację deklarowanego przez niego celu. Tu nie powinno być żadnej dyskryminacji, ani jednostek publicznych, ani jednostek niepublicznych.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">W art. 82 wprowadzamy kategorię programów wieloletnich, bo chcemy wydłużyć horyzont planowania i podejmowania decyzji w naszych narodowych finansach. Przy czym określamy, że uruchomienie pieniędzy na programy wieloletnie musi być poprzedzane wykazaniem, że one spełniają co najmniej jeden z trzech warunków: po pierwsze, że służą finansowaniu tzw. dóbr publicznych, czyli takich, których nie możemy nabyć poprzez rynek, na przykład obrony narodowej albo wymiaru sprawiedliwości, po drugie, że szczególnie silnie wiążą się z rozwojem gospodarki, na przykład wydatki na infrastrukturę transportową, co nawiasem mówiąc, służy także poprawie zdrowotności, bo redukuje liczbę urazów i wypadków, i wreszcie po trzecie, że szczególnie sprzyjają integracji Polski z Unią Europejską i z NATO. A ponadto uruchomienie środków na każdy następny etap ma być uzależnione - na mocy naszych propozycji - od analizy sposobu realizacji poprzedniego etapu.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Powiedziałem już, proszę państwa, o patologii i marnotrawstwie, jakie występują w wielu funduszach celowych. Występowanie funduszy celowych - w moim przekonaniu - jest też naruszeniem zasady równości szans. Dlaczego? Dlatego że fundusz celowy oznacza wyodrębnienie pewnej kategorii wydatków i zapewnienie tej kategorii wydatków odrębnych źródeł finansowania. I w ten sposób wyłącza się tę kategorię wydatków i ludzi, którzy za nią stoją, z demokratycznej rywalizacji, z całościowej oceny, która ostatecznie jest przeprowadzana tu, na tej sali. I to jest jednocześnie naruszenie zasad gospodarności, co - jak powiedziałem - bardzo dobitnie wykazały wszystkie raporty NIK. I dlatego proponujemy w tej ustawie, aby zmierzać do integracji finansów publicznych i do usunięcia tych odstępstw od zasady równych szans. Proponujemy w art. 32 zamknięcie listy funduszy celowych, a w art. 178 - przegląd i eliminację maksymalnej ich liczby. Liczymy tutaj na współpracę Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Niezwykłe znaczenie ma w przedstawionej propozycji dział 4 dotyczący długu publicznego. On jest środkiem realizacji, po pierwsze, konstytucji, która w art. 216 przewiduje, że relacja długu publicznego do PKB nie może przekraczać 60% PKB, a po drugie, jest wyrazem realizacji układu z Maastricht w głównym punkcie - jednym z trzech - który przyjmuje to i nakłada na kraje członkowskie podobne zobowiązanie. Ustawa konkretyzuje mechanizmy, które mają doprowadzić do tego, że Polska nie będzie naruszać konstytucji. I dlatego proponujemy, aby systematycznie ogłaszać dane na temat stosunku długu publicznego do PKB i stosownie do tej informacji podejmować działania ostrożnościowe i sanacyjne. W ten sposób nasza konstytucja nie będzie na papierze, a Polska zrobi wielki, praktyczny krok ku Unii Europejskiej, w której ramach przecież nie chcemy być wiecznie członkiem drugiej kategorii, a chcielibyśmy - jak myślę - po odpowiednim przygotowaniu stać się członkiem unii monetarnej. Ale aby stać się członkiem unii monetarnej, musimy umocnić nasz pieniądz, umocnić finanse publiczne i realizować warunki zawarte w układzie z Maastricht.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Teraz chciałem poświęcić parę słów ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Ona dotyczy trzech zagadnień. Po pierwsze, dochodów podatkowych, po drugie, subwencji wyrównawczych i po trzecie, dotacji celowych. Każde z tych zagadnień jest omówione w odniesieniu do gminy, powiatu i województwa.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Najpierw parę słów o ogólnych zasadach. Podstawowym założeniem proponowanej ustawy jest takie skonstruowanie dochodów nowych szczebli samorządu terytorialnego, aby owe dochody były w jak największym stopniu dochodami własnymi. W tym, jak wiemy, przejawia się faktycznie, a nie tylko na papierze, zasada samorządności.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Wiemy także wszyscy, że zakres przekazanych dochodów z góry na dół zależy od zakresu przekazanych zadań. I to w rękach Wysokiej Izby są decyzje, jakie kompetencje ministerstw pozostaną, a jakie będą przekazane szczeblom samorządu.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o gminy, to przyjęliśmy, w porozumieniu z ich reprezentacjami, założenie zasady nienaruszalności dotychczasowych zasad finansowania gmin, z czego nie wynika, że uważamy dotychczasowy system za idealny. Wręcz przeciwnie, ma on sporo słabości. Pragniemy jednak w porozumieniu z reprezentacjami gmin, niejako w drugiej rundzie, wypracować nowy system.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Od zasady nienaruszalności jest jeden znaczący wyjątek, a mianowicie, proponujemy zastąpienie udziałów w podatkach ogólnopaństwowych dodatkami, tak samo jak to proponujemy w odniesieniu do powiatów i województw.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">W zakresie dodatków będzie możliwa większa samodzielność jednostek samorządu terytorialnego, niż to było w przypadku dotychczasowych udziałów. Wielkość dodatków będzie podlegała maksymalnemu ustawowemu ograniczeniu, ale jednostki samorządu terytorialnego będą mogły ustalać stawki niższe, jeśli uznają, że w ten sposób chcą pobudzać rozwój działalności gospodarczej na swoim terenie.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Powiaty. Proponujemy, aby jedynym źródłem podatkowym powiatu był dodatek do podatku od dochodów od osób fizycznych. Kierujemy się w tej propozycji tym, że ten akurat podatek na tym szczeblu wykazuje najniższe zróżnicowanie i dużą wydajność, a także tym, że ten podatek zapewnia nadążanie dochodów powiatu za wzrostem dochodów mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Województwa. Tu proponujemy dwa źródła dochodów własnych. Po pierwsze, dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych. Po drugie, dodatek do podatku dochodowego od osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o to drugie, to celem, który nam przyświeca, jest stworzenie na szczeblu samorządu wojewódzkiego racjonalnej motywacji do poprawy gospodarności, do tworzenia jak najbardziej sprzyjających warunków do tego, żeby powstawały i rozwijały się przedsiębiorstwa, bo z tego z kolei będą czerpane większe dochody.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Subwencje wyrównawcze. Jak wiemy, ich celem i istotą jest racjonalne wyrównywanie, ale przecież nie „urawniłowka”. Uważamy, że trzeba wyrównywać w 100% te warunki tworzone przez władzę publiczną, które są najważniejsze dla wyrównywania szans startu młodych ludzi. Tu nie może być niesprawiedliwości. Stąd nasza propozycja, aby subwencja wyrównawcza na zadania oświatowe zapewniała 100% realizacji pewnej normy.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Jeżeli chodzi o inne zadania, proponujemy tu współczynnik 70%.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Wreszcie dotacje celowe. Powiaty na mocy naszej propozycji mają otrzymywać dotacje celowe z budżetu państwa na realizację zadań wykonywanych w imieniu administracji rządowej przez powiatowe służby, inspekcje i straże. Przywiązujemy wielkie znaczenie do tego, że kwoty dotacji celowych miały być ustalane w oparciu o obiektywne algorytmy, a nie o zasadę historyczną, która zawiera wiele nieracjonalności i - powiedziałbym także - niesprawiedliwości i uznaniowości.</u>
<u xml:id="u-9.55" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Proponujemy, aby na szczeblu województw były podpisywane kontrakty z administracją rządową na realizację wieloletnich programów rozwojowych, w tym programów inwestycyjnych dotowanych z budżetu państwa, w ramach jego polityki regionalnej. Uważamy, że jest to bardzo ważna forma przygotowywania samorządu do absorbowania rosnących przecież środków z Unii Europejskiej i to zarówno w okresie przedakcesyjnym, jak również po - miejmy nadzieję - rychłym uzyskaniu przez Polskę członkostwa w Unii Europejskiej. Warunkiem zawarcia kontraktu, a więc udostępnienia pieniędzy publicznych ze szczebla rządowego, będzie partnerskie wypracowanie strategii rozwoju województwa, wspólnie przez samorząd wojewódzki, powiatowy, gminny. Dopuszczamy także możliwość udziału reprezentacji kół gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-9.56" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Są projekty, które dotyczą spraw ważnych dla każdego człowieka. Są projekty, które są cząstką dobrego ustroju dla rzetelnej pracy, na pokolenia. Jestem głęboko przekonany, że przedstawione propozycje należą do tej kategorii i dlatego proszę szanowne panie posłanki, szanownych panów posłów, aby potraktowali te projekty tak, jak niegdyś tu bywało. Przypominam sobie końcówkę 1989 r.</u>
<u xml:id="u-9.57" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Otóż proszę - zwracam się do wszystkich tu obecnych - o potraktowanie tych projektów tak, jak tutaj niegdyś bywało, i oby jak najczęściej bywało, jako przedmiotu ponadpartyjnego, rzetelnego, obiektywnego namysłu, obiektywnej pracy i obiektywnych rozstrzygnięć. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-9.58" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu premierowi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu między kluby i koło, w zależności od wielkości, w granicach od 4 do 49 minut, to jest debatę krótką.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#Marszałek">W imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność głos zabierze pan poseł Edward Maniura.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, z uznaniem przyjmuje ostatnie rządowe projekty ustaw dotyczące reformy administracyjnej państwa.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Projekt ustawy zawarty w druku nr 343 o dochodach jednostek samorządu terytorialnego kompleksowo reguluje sprawy dochodów gmin, powiatów i województw. Określa źródła dochodów, zasady ich gromadzenia oraz precyzuje transfer środków publicznych z budżetu państwa do budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Omawiane przedłożenie rządowe nie burzy dotychczasowego finansowania gmin i - co bardzo, bardzo ważne - gwarantuje wzajemną niezależność finansową poszczególnych szczebli samorządowych. Na uwagę w projekcie zasługuje również wzmocnienie udziału dochodów własnych w strukturze dochodów jednostek samorządowych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Niestety, w ostatnich latach w większości gmin nastąpił bardzo wyraźny spadek dochodów własnych w stosunku do innych dochodów budżetowych, co jest zjawiskiem bardzo niepokojącym - prowadzi bowiem do sytuacji wymuszonych kierunków finansowania zadań, co w znacznym stopniu ogranicza samorządność tych podmiotów.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W art. 6 ust. 3 i 4 zamiast udziału gminy w podatku dochodowym od osób fizycznych i od osób prawnych pojawia się gminny dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych i od osób prawnych. Zmiana ta ujednolica system podatkowy, bo również w powiecie i w województwie proponuje się nie udział, lecz dodatek do tych podatków. Zaproponowane dodatki do podatków państwowych będą miały charakter dochodów własnych samorządów, co ze wszech miar jest pożądane. Inną zaletą tego rozwiązania jest możliwość samodzielnego ustalania stawek dodatków przez samorządy w granicach dopuszczalnych przez odpowiednie ustawy. Omawiany projekt ustawy wprowadza zmiany, które usprawniają system zasilania finansowego gmin. Daje możliwość dotowania zadań własnych, bieżących oraz inwestycyjnych gmin nie tylko z budżetu państwa, utrzymuje możliwość powierzenia gminom zadań wraz ze środkami na zasadach porozumienia z innymi podmiotami oraz udzielenia dotacji celowych z budżetu państwa na usuwanie bezpośrednich zagrożeń dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, jak w przypadku usuwania choćby skutków klęsk żywiołowych.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W dziale II w rozdz. 2 i 3 omawiany projekt określa - zarówno dla powiatu, jak i województwa - co jest dochodem, a co może być dochodem tych jednostek terytorialnych.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W dziale III w art. 12 na uwagę zasługuje równe traktowanie wszystkich jednostek samorządu terytorialnego w zakresie terminu przekazywania należnych środków przez urzędy skarbowe.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Pozytywnie należy również ocenić zapis art. 12 ust. 5, który w przypadku wniosku burmistrza, wójta, starosty czy marszałka sejmiku zobowiązuje urząd skarbowy do kwartalnej informacji o stanie i terminach realizacji dochodów należnych jednostkom samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W dziale IV w art. 17, 21 i 22 projekt utrzymuje wcześniejsze rozwiązania ustawowe co do wielkości udziału gmin w poszczególnych dochodach budżetu państwa. Dotyczy to subwencji ogólnej, subwencji oświatowej i subwencji drogowej.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W art. 17 ust. 3, w art. 21 ust. 3, w art. 26 ust. 2 i w art. 27 ust. 2 brakuje ustawowego określenia reprezentacji jednostek samorządu terytorialnego, co może w przyszłości rodzić spory, tak jak miało to miejsce w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W dziale IV w art. 32 ust. 3b należy rozważyć możliwość utrzymania terminu 30 września zamiast - jak proponuje się w omawianym przedłożeniu - 31 października, jako dnia ostatecznego przekazania pozostałej części subwencji drogowej.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W dziale V w art. 34 określono ogólne zasady dotowania wieloletnich programów rozwojowych oraz inwestycji. Takie rozwiązanie zmusi jednostki gminne i powiatowe do posiadania wieloletnich programów rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Należy również zauważyć, że projekt ten przewiduje utworzenie specjalnej rezerwy łagodzącej skutki finansowe nowych rozwiązań dla gmin. Dotyczy to szczególnie gmin wiejskich. Wprowadzenie dodatków gminnych do państwowego podatku dochodowego od osób fizycznych spowoduje przerwanie trwającego obecnie procesu zmian w sposobie obliczania udziałów gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych. Część gmin, zwłaszcza gminy wiejskie, szybciej (pierwotnie planowano termin do 2000 r.) otrzyma niższe dochody z tego podatku w stosunku do wielkości z 1998 r. Dlatego wspomniana rezerwa jest tak ważna z punktu widzenia interesu tych gmin.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Popieramy ideę ograniczenia funduszy celowych.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Myślę, że wszyscy mamy świadomość, iż rok 1999 będzie rokiem przejściowym dla finansów jednostek samorządu terytorialnego. Dlatego konieczne jest utworzenie specjalnej rezerwy na ewentualne uzupełnienie subwencji wyrównawczych dla powiatów i województw.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Kończąc swoje wystąpienie, pragnę zwrócić się szczególnie do opozycji, aby zechciała zakończyć organizację „spektakli”, jak to ostatnio określił poseł Zaciura, i poważnie podjęła temat reformy, bo jest to reforma, która na długie lata zdeterminuje kształt naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PosełEdwardMakaryManiura">W majowym wywiadzie dla „Trybuny” pan przewodniczący Miller, którego, niestety, nie ma na sali, wyraża żal, że podczas minionych czterech lat rządów koalicji SLD-PSL nie udało się wprowadzić reformy służby zdrowia, ubezpieczeń społecznych, reformy edukacji oraz programu reformy samorządu terytorialnego. Tą ostatnią od kilku miesięcy się zajmujemy. Dziwi mnie tylko, panie przewodniczący, tak diametralna zmiana poglądów. Dzisiaj bardzo krytykujecie wariant 12 województw, a przecież to w waszym dokumencie z lipca 1996 r. „Państwo sprawne, przyjazne i bezpieczne” na stronie 52 czytamy: Wariant 12 województw jest próbą sprostania nowym warunkom rozwoju społecznego i gospodarczego, widzianym w świetle integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Dyskusja nad nowym podziałem wskazuje, że wariant ten likwiduje wiele mankamentów poprzednich rozwiązań. Podział ten umożliwia stworzenie trwałych podstaw państwa obywatelskiego, wykorzystanie aglomeracji najlepiej wykształconych, zdolnych do konsolidacji układów regionalnych, kształtowania własnej strategii rozwoju, nawiązanie równoprawnych stosunków bilateralnych z regionami państw sąsiadujących z Polską, wzmacniając tym samym proces integracji europejskiej. Wobec powyższego trudno zrozumieć państwa postawę, a może wynika to już tylko z zazdrości, że wam się nie udało, a prawicy może się udać.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Mam nadzieję, że dzisiejsza debata nie będzie kolejnym spektaklem, ale rzeczową dyskusją na temat reformy finansów publicznych, jakże ważnych z punktu widzenia obywatela naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PosełEdwardMakaryManiura">Konkludując, stwierdzam, że Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność wnosi o przekazanie przedmiotowego projektu do odpowiedniej komisji sejmowej w celu prowadzenia dalszej procedury ustawodawczej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">W imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej głos zabierze pan poseł Andrzej Pęczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełAndrzejPęczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Premierze! Skoncentruję się na ustawie i pozwolą panowie posłowie i panie posłanki, że nie będę się odnosił do pewnych fragmentów wypowiedzi mojego poprzednika. Chciałem podkreślić, że każdy akt prawny ma służyć realizacji określonych zadań. Sądziliśmy, że ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego ureguluje źródła tych dochodów, określi ich wielkość i zasady gromadzenia. Oczekiwaliśmy także, że sprecyzuje ona sposób, metody wyliczania i ustalania subwencji i dotacji; nie mówiąc już o sposobach przekazywania, mechanizmach bezpieczeństwa i systemie wyrównywania szans rozwojowych poszczególnych powiatów, albowiem rozumiemy, że realizowana przez rząd reforma administracyjna zmierza właśnie do tego, aby przestała funkcjonować Polska A i Polska B.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PosełAndrzejPęczak">Według naszej oceny przedkładana ustawa określa precyzyjnie jedynie zasady tworzenia dochodów, natomiast nie ma w niej - poza wyjątkami - liczb obrazujących parametryczne wielkości kształtowania dochodów. Można powiedzieć, że zawiera ona rozwiązania przepisane z ustaw ustrojowych dotyczących powiatów, województw i gmin, i przy takiej logice wewnętrznej można postawić pytanie, czy przedkładany tekst nadaje się do omawiania w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PosełAndrzejPęczak">Na początku więc kilka słów dotyczących tych niewielu konkretnych wielkości zawartych w ustawie i dotyczących dochodów i subwencji dla samorządowych powiatów. Ustawa określa wysokość subwencji oświatowej dla gmin - wynosi ona 6,6% planowanych dochodów budżetu państwa. I to jest dla nas jasne. Natomiast w art. 26 określa się, że subwencję na zadania oświatowe otrzymują powiaty, w których budżetach 58% planowanych dochodów nie zapewnia pokrycia niezbędnych kosztów nauczania. Te koszty nauczania są dalej zwane finansowym standardem nauczania. I to jest ten pierwszy istotny parametr. Druga istotna wielkość to ustalony w art. 28 parametr 70%, przy pomocy którego określa się wysokość należnej powiatowi subwencji wyrównawczej. Tak więc powiat o niskich czy też niższych dochodach podatkowych dostaje 70% różnicy dzielącej go od najbogatszego powiatu. Każdy z posłów głosujących za uchwaleniem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego głosował więc będzie za np. tymi dwoma parametrami, a w tym momencie nie będzie znał odpowiedzi na pytanie, czy całe szkolnictwo ponadpodstawowe przechodzi do powiatów. Nie ma w tej sprawie bowiem, jak na razie, ustawy kompetencyjnej, ani rozporządzenia określającego dokładny wykaz szkół przekazywanych do powiatów. Poznanie takiego wykazu pozwalałoby odpowiedzieć na pytanie: czy szkoły ponadpodstawowe, podległe dzisiaj np. ministrowi kultury czy też ministrowi rolnictwa, przechodzą czy też nie przechodzą do powiatów, czy parametr wynoszący 58% uwzględnia tylko tzw. szkoły kuratoryjne, czy obejmuje również przekazywane lub nie przekazywane szkoły resortowe? Czy pan minister finansów nie sądzi, że dopiero na podstawie takiej konkretnej decyzji można będzie wyliczyć koszty funkcjonowania szkół przekazywanych do powiatów i że dopiero wówczas będzie można określić, czy te 58% to jest zbyt dużo, czy zbyt mało? Wiele powiatów nie dostanie pełnej subwencji oświatowej. Rozumiemy, że określono ten parametr na podstawie jakichś wstępnych wyliczeń i odniesień do budżetu 1998 r., ale jeżeli to tak się odbywało, to są to wstępne obliczenia i naszym zdaniem nie powinny znaleźć się w ustawie. Czy przypadkiem w takim momencie nie należałoby np. skorzystać z algorytmu i przyjąć sugestii, aby Rada Ministrów wielkość tę ustalała rokrocznie w swoim rozporządzeniu? W tym miejscu trzeba także postawić pytanie: co z finansowaniem pozostałych zadań realizowanych przez powiat? Przecież pozostające do dyspozycji powiatu 42% dochodów w powiecie A i 42% dochodów w powiecie B to będą zupełnie inne liczby, a subwencja wyrównawcza to tylko 70% różnicy pomiędzy biedniejszym i najbogatszym. Następne pytania rodzą się same i dotyczą finansowego standardu nauczania. Chcielibyśmy poznać kryteria i sposób wyliczania tego finansowego standardu. Finansowy standard nauczania i wymieniany przeze mnie parametr 58% to są podstawowe elementy tej ustawy, warunkującej powodzenie być może całej reformy administracyjnej. Dlatego prosimy o przedstawienie finansowego standardu nauczania i o odpowiedź na pytanie: dlaczego to ma być 58% i co ta wielkość uwzględnia, a czego nie uwzględnia? Będziemy też wdzięczni za przedstawienie zasad i metod obliczania standardów czy też norm, np. norm finansowych dotyczących inwestycji finansowych, które przecież będą zawarte w finansowym standardzie nauczania.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PosełAndrzejPęczak">Podobne wątpliwości mamy przy analizowaniu subwencji wyrównawczej i parametru normującego, określonego na 70%. Dlaczego w stosunku do powiatów określono ten parametr na poziomie 70%, jeżeli w gminach jest to 90%, i to 90% do 85% różnicy? Rozumiemy, że jest to inny system kreowania budżetów. Jednak na jakiej podstawie wyliczono te 70%? Jeszcze kilkanaście dni temu mówiło się o 80%. Zresztą w ustawie, w jej części podstawowej pisze się o 70%, a w uzasadnieniu w pkt. 4 dalej się pisze o 80%. Która liczba jest więc tą wyliczoną i prawdziwą? Czy przypadkiem nie jest tak, że różnicuje się dochody, przy braku korelacji, wydatkami? Z czego pokryje wydatki powiat, którego budżet po otrzymaniu owych magicznych 70% i tak będzie miał zbyt mało środków w stosunku do potrzeb? Czy nie budujemy przypadkiem prawnie usankcjonowanej nierówności?</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PosełAndrzejPęczak">Jeżeli rząd chce, aby klub SLD głosował za parametrem 58% przy subwencji oświatowej i za parametrem 70% przy subwencji wyrównawczej, to prosimy o przedstawienie symulacji budżetów poszczególnych powiatów przy wykorzystaniu tych parametrów. Bardzo bylibyśmy także zainteresowani poznaniem wysokości powiatowego i wojewódzkiego dodatku do podatku dochodowego od osób fizycznych oraz wojewódzkiego dodatku do podatku od osób prawnych. Czy przypadkiem nie jest tak, że nie ma tych wartości, bo do końca nie określone są jeszcze kompetencje powiatu? Chciałem podkreślić, że ogromnym utrudnieniem w wyrażaniu opinii o projekcie ustawy jest także całkowity brak zdefiniowania właśnie pojęcia dodatku do podatku. Będziemy zatem zobowiązani za umożliwienie pełnego rozszyfrowania tego pojęcia.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PosełAndrzejPęczak">Sądzimy ponadto, że dyskusja nad omawianą ustawą jest uwarunkowana nowelizacją wielu ustaw podatkowych. Zapisy art. 5 świadczą o tym, że ten fakt jest przez autorów projektu dostrzegany. Ale chcielibyśmy wiedzieć, czy minister finansów przewiduje tylko nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych i ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, czy też będą to na nowo opracowywane ustawy, jak wskazują na to zapisy art. 5 ust. 12, 13, 15 i 16. Po przeanalizowaniu tych zapisów doszliśmy do wniosku, że ich sformułowania sugerują, iż są opracowywane nowe ustawy. Zresztą bez znajomości czy to nowelizacji tych ustaw podatkowych, czy też nowych ich wersji praktycznie dyskutowanie nad przedłożoną ustawą staje się niemożliwe. Z zapisów art. 48 wynika, że tracą moc przepisy normujące finansowanie dużych miast. Uważamy, że odpowiedź na pytanie, jak będą kształtowały się budżety tych miast po zmianie, i wiedza o tym, kto zyska, a kto straci, jest bardzo ważna z punktu widzenia strategii dalszego debatowania nad zapisami omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PosełAndrzejPęczak">O innych dostrzeżonych błędach i wadach ustawy, o dochodach jednostek samorządu terytorialnego powiedzą moi klubowi koledzy. Ze swojej strony chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na zapisy art. 14, w oparciu o które o ulgach, odroczeniach, umorzeniach, rozkładaniu na raty oraz zaniechaniu poboru podatków i opłat stanowiących dochody jednostek samorządu terytorialnego decydował będzie praktycznie nieodwoływalny starosta lub praktycznie nieodwoływalny przewodniczący zarządu województwa. Uważamy, że daje się tym osobom zbyt duże uprawnienia i że co najmniej decyzje zarządów tych samorządów byłyby w tej materii niezbędne. Ponadto przydałaby się na przykład symulacja mechanizmu weryfikującego te decyzje.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PosełAndrzejPęczak">Wysoka Izbo! Szanowny Panie Marszałku! Wiele braków wymieniłem, jak sądzę, takich, które pokazują stosunek klubu SLD do tej ustawy. Nie zgłaszam jednak wniosku o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu, albowiem - tak jak powiedział mój przedmówca - zostanie powiedziane, że wkładamy kij w szprychy, sypiemy piasek, robimy różne inne dziwne rzeczy. Więc dlatego stawiam wniosek o skierowanie tej ustawy do Komisji Finansów Publicznych i do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PosełAndrzejPęczak">Natomiast stawiam także wniosek, aby dyskusję nad tą ustawą rozpocząć dopiero po przedstawieniu omawianych tutaj przeze mnie ustaw, rozporządzeń i innych aktów prawnych, które będą normowały pewne zapisy tej ustawy. Stąd ten mój wniosek jest jakby dwuetapowy: zgadzamy się na dyskusję w komisjach, ale pod warunkiem, że najpierw otrzymamy te materiały, o których mówiłem w swoim wystąpieniu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">W imieniu klubu Unii Wolności głos zabierze pan poseł Włodzimierz Puzyna.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Projekt ustawy o dochodach samorządu terytorialnego jest projektem bardzo doniosłym. Jest to projekt, który stanowi podwaliny systemu samorządowego, jaki dzisiaj, intensywnie pracując, Wysoka Izba buduje. Skonstruowanie systemu finansów samorządowych, który by spełniał wszystkie stawiane przed nim postulaty, graniczy niemal z cudem. Jest to zadanie szalenie trudne. Jak trudne, to wie najlepiej przedstawiciel klubu SLD, ponieważ w poprzedniej kadencji, mimo licznych postulatów, mimo rezolucji Sejmu, rząd nie był w stanie takiego projektu przedstawić. Krążyły jedynie - pod wpływem nacisku środowisk samorządowych - mniej lub bardziej nieprecyzyjne założenia projektów ustawy. Projekt nigdy się nie pojawił. A więc jest to zadanie bardzo trudne; przystąpienie do niego jest dowodem odwagi i dalekowzroczności rządu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Przedstawienie projektu ustawy o dochodach samorządu, zawierającego wszystkie parametry, opisującego wszystkie elementy systemu, jest trudne także dlatego, że projekt pojawia się w momencie, kiedy Sejm jeszcze pracuje nad ustawami kompetencyjnymi, kiedy jeszcze nie wiadomo, jaki ostatecznie kształt przybiorą ustawy ustrojowe, które wracają do Sejmu opatrzone bardzo licznymi poprawkami Senatu. Ale zręby konstrukcji są widoczne, można o nich mówić, można o nich dyskutować, a przecież zręby wyznaczają wartość konstrukcji. To, na czym konstrukcja jest oparta, decyduje o jej trwałości, decyduje o jej funkcjonalności. A zatem toczenie dyskusji jest możliwe i jest najwyższa pora, żeby ją zacząć.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Jak to usłyszeliśmy z rządowego wprowadzenia, założenia systemowe przewidują, że system finansów gminnych w tej regulacji nie ulega zmianom. Z jednej strony można wyrazić żal, bo zebrane doświadczenia wskazują na to, że można by ten system udoskonalić i że jesteśmy już do tego gotowi. Z drugiej strony jest zrozumiałe, że równoczesne rozpoczynanie działań reformatorskich na zbyt wielu polach może przyczynić się do pojawienia się efektów niepożądanych, więc założenie, że system gminny tym razem nie ulega zmianom, można uznać za ze wszech miar uzasadnione. A udoskonalenia tego systemu, które zostały zaproponowane w przedłożonej ustawie, są przez samorząd oczekiwane i sądzę, że wybiegają w sposób niekwestionowany naprzeciw postulatom reprezentantów gmin.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Do tych ważnych udoskonaleń należy zaliczyć zastąpienie udziału w podatkach państwowych dodatkami do tych podatków. Istota tej zmiany polega na tym, że kwota wpływów nie ulega zmianie, a zmiana polega na tym, że gminny system finansowy z chwilą wprowadzenia tego udoskonalenia będzie chroniony przed skutkami prowadzenia polityki podatkowej przez Ministerstwo Finansów. Dotąd było tak, że w systemie, w którym gminy miały swój udział, decyzje ministra finansów, które dotyczyły udzielania ulg podatkowych, skutkowały efektami na ogół negatywnymi na poziomie budżetów gminnych. Odtąd gminy nie będą musiały płacić za wspaniałomyślność ministra finansów, a będą mogły stosować swój własny system ulg i zwolnień. Będą mogły w większym stopniu dysponować prawem władztwa podatkowego. Myślę, że te zmiany nie są przez samorząd kwestionowane.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ale skoro wykorzystano tutaj okazję do udoskonalenia systemu gminnego, to należałoby to zrobić i w innym miejscu, mianowicie należałoby zastanowić się nad przeliczeniem i weryfikacją podstawowego parametru określającego wysokość subwencji drogowej. To jest nowa subwencja, wprowadzona ustawą ubiegłoroczną, która w praktyce, jak to uczy doświadczenie, okazała się subwencją źle wyliczoną i nie pokrywającą utraconych dochodów z tytułu podatku od środków transportu. W związku z tym wydaje się, że jeżeli tutaj jest okazja do korekt systemowych, a to jest błąd systemowy ewidentny, należałoby tę okazję również wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ale najistotniejszą częścią przedłożonego projektu nie są sprawy finansów gminnych. Najistotniejszym elementem projektu jest przedstawienie nowej struktury dochodów jednostek samorządu, które w tej chwili są tworzone - powiatów i województw samorządowych. Spróbujmy przyjrzeć się tej konstrukcji. Uwidocznia się oczywiste dążenie Ministerstwa Finansów do przedstawienia konstrukcji możliwie prostej, możliwie przejrzystej i możliwie adekwatnej w stosunku do istniejących potrzeb. Takie założenia zdeterminowały koszyk dochodów powiatowych. W tym zestawie dochodów powiatowych jako podstawowe źródło pojawia się podatek dochodowy od osób fizycznych - z uzasadnieniem, że jest to najlepsze źródło samorewaloryzujące się co roku, które jest mniej więcej równomiernie rozmieszczone czy rozkład dochodów z którego jest taki, że zapewnia równomierne zasilanie wszystkich powiatów.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Powstaje pytanie: czy jest to bezpieczne rozwiązanie konstrukcyjne - opieranie konstrukcji na jednym filarze? Wszak wiadomo, że zróżnicowanie źródeł dochodów, w tym dochodów własnych, jest podstawową zasadą bezpieczeństwa finansowego. Czy nie należałoby rozważyć - mimo że jest to źródło o znacznie większym zróżnicowaniu poziomu wpływów w różnych powiatach niż podatek dochodowy od osób fizycznych - wprowadzenia do zestawu dochodów powiatu podatku dochodowego od osób prawnych, choćby z niewielkim udziałem? Daje to szansę nie tylko na zróżnicowanie źródeł dochodu i zwiększenie poziomu bezpieczeństwa dochodowego, ale także szansę powiązania aktywności powiatu z rozwojem gospodarczym na lokalnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ministerstwo Finansów deklaruje, że tak skonstruowany system gwarantuje oparcie źródeł dochodów na dochodach własnych. Jeśli przyjrzeć się wszystkim konsekwencjom tych założeń, to nie jest tak łatwo udowodnić tę tezę, bo mimo że podatek dochodowy od osób fizycznych jest podatkiem o najlepszym rozkładzie wśród powiatów, to i tak zróżnicowanie poziomu wpływów na głowę mieszkańca w poszczególnych powiatach jest znaczne. To rodzi konieczność uzupełnienia podstawowego zestawu źródeł finansowych subwencją wyrównawczą. Subwencja wyrównawcza w wielu powiatach, a właściwie w dużej części powiatów, będzie podstawowym źródłem dochodów, a to już nie jest dochód własny w rozumieniu tego terminu przez Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">A więc pytanie, czy w ogóle jest możliwe skonstruowanie takiego systemu powiatowego i wojewódzkiego, który by się wyłącznie opierał na źródłach dochodów własnych, który by w całokształcie - można powiedzieć - był zdominowany przez dochody własne? Wydaje się, że tutaj pozytywnej odpowiedzi dać nie można, że w ogóle skonstruowanie takiego systemu, tak zdefiniowanego, jest niewykonalne.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Zacząłem mówić o systemie wyrównawczym. Podstawowym parametrem, który włącza system wyrównawczy, parametrem sterującym systemem wyrównawczym, proponowanym w ustawie, jest dochód podatkowy liczony na głowę mieszkańca w najbogatszym powiecie czy najbogatszym województwie. I znowu można postawić pytanie: czy z punktu widzenia systemowego jest to najlepiej wybrany parametr? Wydaje się, że parametr systemowo sterujący subwencją wyrównawczą powinien być oparty na średnich tendencjach obserwowanych w samorządzie. W systemie gminnym rolę takiego parametru sterującego pełni współczynnik G, to jest średnia wyciągnięta z danych dotyczących gmin w całej Polsce. Tutaj tym podstawowym parametrem sterującym jest parametr oparty, i zależny tym samym, na koniunkturze w jednym powiecie. A więc sądzę, że w pracach podkomisji należałoby pomyśleć nad skonstruowaniem takiego mechanizmu wyrównawczego, który byłby oparty na parametrach sterujących, uzależnionych jednak nie tylko od koniunktury lokalnej, ale od koniunktury mierzonej w sposób średni w szerszej skali.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Przechodząc dalej do listy dochodów, chciałbym parę słów poświęcić sposobowi finansowania oświaty. Otóż, jeżeli się przyjrzeć mechanizmowi, który proponuje Ministerstwo Finansów, to on wygląda tak: część kosztów oświaty powiatowej będzie pokrywana ze źródeł własnych, to znaczy z własnych dochodów podatkowych, część będzie pokrywana z subwencji wyrównawczej, która będzie przydzielana na zasadzie corocznych debat i negocjacji między Ministerstwem Finansów, ministerstwem oświaty i przedstawicielami samorządu. Corocznie w toku tych negocjacji będzie tworzona i określana całość puli środków, która w systemie państwowym będzie przypisana do zadań oświatowych powiatu.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">I znowu można, odwołując się do doświadczeń gminnych, zapytać, czy to jest najszczęśliwszy mechanizm. On ma dwie wady, to znaczy całość puli nie jest określona systemowo, a - jak uczy doświadczenie gminne - można to zrobić i to jest dlatego dobry sposób rozwiązywania tych problemów, że raz na zawsze i strategicznie buduje wizję systemowego zasilania oświaty. W systemie gminnym wiadomo, że to jest określony procent dochodów budżetu państwa i ta pula jest w ten sposób zdefiniowana systemowo - nie podlega negocjacjom. W tym nowym systemie właściwie co roku będą się odbywały targi i przetargi, a ich efektu z góry nie będzie można przewidzieć. A więc system negocjacyjny dlatego jest niedobry, że jest nieprzewidywalny - powoduje wiele emocji, napięć i pochłania mnóstwo czasu tak pracowników ministerstw, jak i reprezentantów samorządu w rokrocznych negocjacjach i przetargach.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Powstaje pytanie, czy zysk z tego systemu, który płynie z takiego sposobu załatwienia sprawy, bo to zawsze Ministerstwo Finansów ma pewną przewagę, jest wart tych kosztów, tego zmarnowanego czasu, zmitrężonych dni, godzin i nerwów, które temu towarzyszą? Czy nie lepiej, nie bezpieczniej, jest jednak oprzeć się na doświadczeniach gminnych i skonstruować system podobny do systemu finansowania oświaty w gminach, co do którego nikt dzisiaj nie ma wątpliwości, że jest jasny, przejrzysty, pozwala na pewne dalekosiężne planowanie strategiczne?</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Przy okazji rodzi się pytanie natury zasadniczej, związane z pojawieniem się idei bonu edukacyjnego. Kto będzie szafarzem tego bonu? W tej chwili to jest jeszcze nie zdefiniowane zadanie, nie przypisane do odpowiedniego poziomu władzy, ale z przepisów ustawy o dochodach samorządu, jak i też z zapowiedzi ministerstwa oświaty można domniemywać, że na szafarza bonu, czyli tego kto będzie determinował jego wartość w poszczególnych typach szkół, szykuje się minister edukacji. Wydaje się, że to też jest niedobre rozwiązanie, bo jakby wyłącza poziom samorządowy - starostę, a także i burmistrza - z prowadzenia aktywnej polityki oświatowej. Jeżeli więc jest mowa o bonie oświatowym, jeżeli mówi się o systemie oświaty, w którym działałaby konkurencja, która oparta jest na gustach rodziców, ich woli oraz woli ucznia - to jest podstawowy mechanizm regulacyjny tego systemu - to należałoby pomyśleć o tym, kto będzie odpowiedzialny za kreowanie systemu, za jego regulację na poziomie właśnie szkół lokalnych. Wydaje się, że ta kompetencja powinna być przypisana władzom samorządowym, a nie państwowym. Doświadczenie gminne zresztą wyraźnie wskazuje na to, że ten instrument ma sens tylko wtedy i tylko wtedy przynosi efekty, kiedy jest pozostawiony w gestii samorządu.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Konstrukcja systemu dochodów samorządowych nosi w sobie pewne piętno dążenia do egalitaryzmu. Szukano takich źródeł dochodów, które by dawały szanse na wyrównanie tych dochodów we wszystkich jednostkach samorządu. Podstawowym parametrem, który de facto definiuje te dochody, jest liczba mieszkańców powiatu czy województwa. I jest to bardzo prosty parametr, bardzo prosty system, bardzo - można powiedzieć - elegancki i przejrzysty. Ale rodzi się pytanie: czy jest najwłaściwszy i czy taki system w zderzeniu z rzeczywistością wytrzyma próbę rzeczywistości? Otóż znowu można sięgnąć do doświadczeń gminnych. Próbowano swego czasu wprowadzić tego typu system w finansowaniu szkół. Było to w 1993 r., jeśli dobrze pamiętam. Zderzenie tak prostego, tak eleganckiego systemu z rzeczywistością okazało się bardzo trudne i ta propozycja nie wytrzymywała zderzenia z rzeczywistością.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Dzisiejsza rzeczywistość jest bardzo złożona, bardzo skomplikowana. Koszty pewnych zadań są szalenie zróżnicowane pomiędzy jednostkami tych samych typów w różnych powiatach, a nawet w tych samych okolicach często koszty wykształcenia jednego ucznia w bardzo podobnych szkołach ogromnie się między sobą różnią. I teraz pytanie, czy wchodząc z nowym systemem w rzeczywistość, która jest bardzo skomplikowana, bardzo zróżnicowana, nieracjonalna, nie stawiamy zbyt wysokich wymagań tym, którzy są odpowiedzialni za jego funkcjonowanie? Czy wejście tak pomyślanego systemu w życie nie wywoła pewnego szoku wdrożeniowego? Czy ustawa o dochodach, a także przepisy wprowadzające mają wystarczające zabezpieczenia przed tym szokiem, gwarantujące amortyzację tego szoku? Wydaje się, że można i należałoby pomyśleć nad lepszymi instrumentami amortyzującymi, bo instrument proponowany w art. 48 plus zwiększone rezerwy na te lata wprowadzania w życie nowego systemu wydają się niewystarczające. Amortyzacja wdrożenia przez zapewnienie powiatom i województwom możliwości zaciągania pożyczek w tym okresie jest chyba zbyt słabą amortyzacją i trzeba by pomyśleć o lepszych systemach amortyzujących. Sądzę także, nawiązując do tej prostoty, która jest oparta na założeniu, że podstawowym parametrem wyznaczającym dochody jest liczba mieszkańców, że trzeba byłoby pomyśleć o lepszym sparametryzowaniu potrzeb i dostosowaniu dochodów do realnych kosztów dziś istniejących. Gdyby natomiast chcieć budować system przyszłościowy, docelowy, to sądzę, że trzeba by też pomyśleć o okresie przejściowym, w którym dwa systemy - ten docelowy i ten wyjściowy, kosztowy - byłyby w pewnym stopniu ze sobą połączone i w miarę upływu czasu następowałoby przejście w coraz większym stopniu od systemu dziś istniejącego do systemu docelowego.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#PosełWłodzimierzPuzyna">Ale te uwagi, które tutaj wygłaszam, są tylko i wyłącznie próbą refleksji nad rozwiązaniami, które w generalnych założeniach klub Unii Wolności uważa za właściwe. Witamy ten projekt z uznaniem i liczymy na to, że w toku prac w komisjach i w dalszych etapach procedury legislacyjnej nabierze on wszystkich tych cech, które powinien mieć projekt idealny. Wierzę, że ponadpartyjna praca, ponad podziałami, nad poszukiwaniem najlepszych rozwiązań, która jest tradycją kręgów samorządowych, przyniesie pożądane rezultaty. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego głos zabierze pan poseł Józef Gruszka.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#Marszałek">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełJózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debata, którą prowadzimy dziś w Wysokiej Izbie, jest debatą niewątpliwie konstytucyjną przyszłych samorządów w naszym państwie. To określenie konstytucyjności nie wynika co prawda wprost z omawianych zagadnień, ale wynika z faktu, że w tej debacie mamy ustalić, jakimi finansami będą dysponowały przyszłe samorządy w Polsce. Nikogo nie trzeba przekonywać o tym, że właściwe finansowanie każdej sprawy decyduje o jej powodzeniu albo o jej klęsce. Z tego prostego powodu z całą troską trzeba pochylić się nad problemami zarówno finansów publicznych, jak również dochodów jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PosełJózefGruszka">Rząd przedkłada Wysokiemu Sejmowi w druku nr 343 projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wszystkich szczebli, których utworzenie przewiduje reforma samorządowo-administracyjna.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PosełJózefGruszka">W imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego pozwolę sobie przedstawić kilka uwag, które nasuwają się po analizie przedkładanego projektu.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PosełJózefGruszka">W art. 6 następuje, mimo deklaracji zawartej w uzasadnieniu projektu ustawy, zmiana w systemie finansowania gmin. Zmiana udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych liczonego proporcjonalnie do liczby mieszkańców gminy na 2,5% dodatek liczony od podstawy opodatkowania, czyli od podatników tego podatku mieszkających na terenie tejże gminy. Ta zmiana zasady obowiązującej w dniu dzisiejszym uderzy w gminy wiejskie i małomiasteczkowe. Na ich terenie mieszka niewielu podatników tego podatku. Proponowana zmiana spowoduje, że biedny stanie się jeszcze biedniejszy, a bogatemu przysporzy się pieniędzy. Myślę oczywiście o samorządach funkcjonujących w tych gminach. Ale przez te samorządy trzeba widzieć przede wszystkim ludzi, bo to przecież im mamy w Wysokiej Izbie służyć. Wprawdzie ustawa wprowadza rezerwę, która ma wyrównać te straty, ale tylko na lata 1999–2000, i to w nie ustalonej wysokości (art. 42). Te rozwiązania będzie pogłębiać zróżnicowanie dochodowe gmin, co w przyszłości grozi likwidacją ubogich gmin wiejskich.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PosełJózefGruszka">Pojawia się wyraźne zmniejszenie kompetencji niższych szczebli samorządu przez szczeble wyższe. Wprawdzie podejmowanie zadań odbywać się będzie na podstawie porozumień, ale nie proponuje się żadnych zabezpieczeń przed wymuszeniem czy też narzucaniem porozumień (art. 9 pkt 7, art. 11 pkt 3 i art. 37).</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PosełJózefGruszka">Dyskusyjne są rozwiązania dotyczące wysokości subwencji drogowej dla gmin - 6,66% wpływów z podatku akcyzowego od paliw (art. 22). Taka wysokość subwencji obowiązuje już w tym roku, ale większość gmin twierdzi, że subwencja ta pokrywa im zaledwie 50–70% wpływów z dotychczasowego podatku od środków transportowych. Wpływy z tego podatku urosły w ostatnich latach kilkanaście procent rocznie.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PosełJózefGruszka">Jeszcze bardziej niepokojące są terminy przekazywania subwencji drogowych: 31 maja i 31 października (art. 32 ust. 1 pkt 3). Dotychczas gminy część wpływów z tego podatku - około 1/3 od środków transportowych - osiągały już w lutym. W sytuacji kiedy subwencja pochodzi z podatku akcyzowego, wpływającego codziennie do budżetu państwa, proponowane rozwiązanie jest niezwykle krzywdzące dla gmin.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PosełJózefGruszka">Niepokojąco jawi się sposób obliczania subwencji wyrównawczych samorządów wojewódzkich (art. 28 i 30). Propozycja jest diametralnie inna niż w przypadku gmin. W przedkładanym projekcie proponuje się wyrównanie tylko 70% różnicy między danym powiatem czy samorządem wojewódzkim a najbogatszym powiatem i odpowiednio najbogatszym samorządem wojewódzkim. Nieznana jest również w tym przypadku wysokość wskaźnika korygującego. Dla gmin ten wskaźnik jest znany i wynosi 0,9. Taki sposób ustalania subwencji wyrównawczej oznacza postępujące rozwarstwienie dochodowe pomiędzy powiatami i samorządami wojewódzkimi.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PosełJózefGruszka">Bardzo niejasno przedstawiony jest sposób przekazywania subwencji oświatowej do powiatu (art. 26). Wydaje się, że zaproponowany sposób ustalania subwencji nie pozwoli na pełne pokrycie potrzeb edukacyjnych powiatów i będzie powodował zróżnicowanie między nimi.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PosełJózefGruszka">Zastanawiająca jest propozycja tworzenia kolejnej rezerwy subwencji oświatowej (art. 21 ust. 2 pkt 1) w sytuacji, kiedy jest tworzona rezerwa subwencji ogólnej (art. 17 ust. 2 pkt 1).</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PosełJózefGruszka">Bardzo trudny do akceptacji jest proponowany sposób dotowania inwestycji samorządowych, w tym szczególnie gminnych (art. 34 i 35), w sytuacji praktycznej likwidacji zasilania okołobudżetowego inwestycji gminnych. Dotowanie inwestycji dopiero po przedstawieniu wieloletniego programu swojego rozwoju przez samorząd oznacza brak dotacji przez najbliższe kilka lat. Z kolei sposób dotowania inwestycji realizowanych jako zadania własne samorządu nasuwa wrażenie, że odbywać się będzie anonimowo. A trzeba pamiętać, że wojewoda będzie miał do obsłużenia ponad 200 gmin i około 30 powiatów. Można domniemywać, że większe przebicie będą mieli starostowie niż burmistrzowie i wójtowie. Bardzo niepokojąco jawi się art. 47, który wprawdzie tylko w 1999 r., ale bardzo znacząco ogranicza dochody samorządów. Potwierdzają się obawy, wcześniej zgłaszane przez Polskie Stronnictwo Ludowe, co do potencjału powiatów. Nie ma dla nich majątku, który mógłby przynosić dochody. Z dostępnych symulacji wynika, że ponad 200 powiatów będzie miało dochody własne niższe niż 40% dochodów ogółem, a w ponad 100 powiatach dochody własne kształtować się będą poniżej 30% dochodów ogółem. Będą to więc powiaty przypominające raczej jednostki budżetowe, czekające na subwencje i dotacje, niż funkcjonujące samorządy. Według dostępnych symulacji, wiele powiatów będzie miało budżety poniżej 10 mln zł, a będą również takie, których budżet będzie niższy niż 5 mln. W tej sytuacji ulotny staje się mit o finansowej potędze powiatów, bowiem ich budżety będą mniejsze od budżetów wielu gmin. Jeżeli dodamy do tego jeszcze informację, że 50% tych budżetów będzie przeznaczone na finansowanie szkolnictwa ponadpodstawowego, a 30% przeznaczy się na finansowanie administracji - to jakie będą możliwości finansowe tych powiatów? Wraca więc z jeszcze większą siłą pytanie: czy za cenę 1,8 mld zł potrzebne jest stworzenie prawie 400 nowych jednostek budżetowych?</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PosełJózefGruszka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiele zastrzeżeń zgłoszono przede mną z tej trybuny, kilka również ja zgłosiłem w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ze zgłoszonych zastrzeżeń wynika, że projekt ma bardzo duże wady. Naszym zdaniem tych wad jest za dużo. PSL nie boi się określeń, jakie tutaj padały, o sypaniu piasku w tryby, o wkładaniu kija w szprychy. Mamy przede wszystkim w tej Izbie pilnować interesu obywateli naszego państwa, a to jest również interes samorządów. Można oczywiście powiedzieć odwrotnie - interes obywateli naszego państwa jest rzeczą najważniejszą, stawianą przez mój Klub Parlamentarny Polskie Stronnictwo Ludowe nade wszystko. Z tego też powodu w imieniu Klubu Parlamentarnego zgłaszam wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">O wystąpienie w imieniu Koła Ruchu Odbudowy Polski proszę pana posła Wojciecha Włodarczyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego jest tym długo oczekiwanym projektem, którego Ruch Odbudowy Polski domagał się od samego początku prac nad reformą administracji. Nie podział terytorialny kraju, nie granice, które tak wszystkich emocjonują, nawet nie kompetencje, a finanse są dla reformy sprawą kluczową. Dopiero teraz możemy z całą odpowiedzialnością powiedzieć o intencjach twórców projektów reformy, o intencjach rządu premiera Jerzego Buzka. Chciałbym się też upewnić, czy ten projekt ma pełną aprobatę rządu i premiera osobiście, czy nie mamy do czynienia z podobną sytuacją jak w debacie nad informacją rządu o stanie prac nad reformą ustroju państwa, po której kazano zamilknąć panu ministrowi Kuleszy. A wydaje mi się, że mamy do czynienia właśnie z podobną - nie waham się tu użyć tego określenia - aferą. I nie chodzi o nonsensy prawne, zawarte w projekcie. Wystarczy przeczytać opinie prawne dwojga ekspertów Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Są dla projektu druzgocące.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Chodzi o sens reformy i o to, co dotychczas rząd deklarował w sprawie prowadzonych nad reformą prac. Właściwie nie deklarował, nakłamał. Bo dotychczas mówiono, że reforma nie będzie nic kosztowała; że stworzenie nowej armii urzędników powiatowych to błogosławieństwo, na które czekają mieszkańcy gmin zmaltretowani ciągłymi wyjazdami w celu załatwienia swoich spraw w Warszawie, że reforma wzmocni gminę, że reforma wzmocni samorząd, że wreszcie umożliwi nową prostszą i efektywniejszą konstrukcję budżetu. Dziś widzimy, po tym projekcie, że żadna z tych obietnic nie zostanie spełniona. Reforma będzie kosztować, i to znaczne sumy. Są one wpisane w projekcie pod postacią dodatku do podatku, czyli tym, co każdy obywatel gminy będzie musiał dodatkowo zapłacić, aby można było utrzymać armię powiatowych urzędników i nowe województwa. Pomijam już to, że konstytucja nie upoważnia samorządów do nakładania podatków dochodowych.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Reforma miała być po to, aby zaoszczędzić grosz publiczny, nasz grosz, żeby zwiększyć samodzielność finansową samorządów, żeby wzmocnić samorząd. Ale okazuje się, że reforma pociągnie za sobą znaczne dodatkowe obciążenia podatkowe. Zmieni niekorzystnie finanse gmin, wbrew deklaracjom rządu, że projekt ustawy tych finansów nie zmienia, i nie zwiększy samodzielności finansowej gminy. Bo przecież zapisuje się w tym projekcie zwiększenie subwencji i dotacji rządowych uzależniających samorząd od administracji rządowej. Była o tym mowa. Więcej, przygotowuje się specjalną rezerwę dla łagodzenia skutków reformy, słusznie dostrzegając w niej kataklizm. A na końcu projektu autorzy proponują wprost, aby budżety powiatowe i województw na przyszły rok opracował minister finansów. Skoro z uporządkowania finansów nie będzie korzyści, to po co te porządki wprowadzać? Żeby wzmocnić rolę ministra Balcerowicza i rolę centralnej administracji państwowej? Bo tylko taki wniosek można wyciągnąć z proponowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zapytajmy więc o główny polityczny sens narzucanej społeczeństwu reformy. Będzie kosztować, uzależni gminy i powiaty od rządowych pieniędzy, ograniczy sprawdzoną samorządność gmin. Komu zależy, aby w tym kluczowym dla Polski momencie wprowadzać taki chaos w struktury państwa? Komu zależy na stworzeniu powiatów na koszt gmin? Za samorządowymi powiatami opowiadają się i AWS, i SLD, i Unia Wolności. Jest w tej sprawie jednoznaczne porozumienie. I nie dziwi mnie, że przedstawiciel SLD, mimo wymienienia mnóstwa mankamentów tych projektów, godzi się na to, żeby dalej debatować nad nimi w komisjach.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Obniżając próg w wyborach proporcjonalnych do gmin, dyskutowaliśmy o tym na poprzednim posiedzeniu, z 40 tys. do 20 tys., chcą posłowie tych ugrupowań umieścić swoich partyjnych kolegów w nowych strukturach władzy samorządowej - powiatach utrzymywanych przez gminy. Przypominam, że projekt obniżenia progu z 40 tys. do 20 tys. został pierwotnie oprotestowany przez AWS, ale szybko, zaraz następnego dnia, na żądanie Unii Wolności Akcja Wyborcza Solidarność się na ten projekt zgodziła, mimo iż politycy AWS ciągle mówią, że są zwolennikami ordynacji większościowej.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Kto chce zniszczyć gminy, tworząc absurdalne powiaty składające się z 3 gmin? A z tylu gmin składa się w propozycji rządowej na przykład powiat żuławski. Czy rząd sobie wyobraża, jak taki powiat trójgminny będzie się samofinansował? Albo tworząc powiaty, na przykład elbląski, w którym dwie gminy znajdują się na Mierzei Wiślanej, bez drogi lądowej do stolicy powiatu, a na dodatek przypisując powiat elbląski do województwa olsztyńskiego, tak jak przebiegała granica Prus Wschodnich - i to ma być projekt rządowy? To podpisuje Akcja Wyborcza Solidarność i premier Buzek? To te absurdy chcecie panowie i panie z AWS finansować nowymi, nakładanymi na nas wszystkich podatkami?</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziś już wiemy, jakie są prawdziwe intencje tak zwanej reformy administracji. To nie reforma. To wstęp do likwidacji gmin. Powtarzam: to wstęp do likwidacji gmin. Nie chodzi o reformę państwa, konstrukcję racjonalnego budżetu i oszczędności. Chodzi o stworzenie urzędów powiatowych i województw dla umieszczenia tam swoich ludzi. Dlatego AWS i Unii Wolności potrzebne są powiaty i rządowo-samorządowe województwa.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PosełWojciechWłodarczyk">Ruch Odbudowy Polski od samego początku zdecydowanie się temu sprzeciwiał. I żal mi tych prawdziwych działaczy samorządowych, którzy w tę reformę tak bardzo się zaangażowali. Projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego powinien być odrzucony w pierwszym czytaniu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#Marszałek">Rozpoczynamy wystąpienia indywidualne.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#Marszałek">Proszę pana posła Ireneusza Niewiarowskiego, Akcja Wyborcza Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego stanowi źródła dochodów, zasady ich gromadzenia, zasady ustalania subwencji i tryb przekazywania dotacji. Reformę realizujemy zgodnie z zasadą pomocniczości, a ta mówi, że zakres zadań wykonywanych przez samorządy winien być możliwie szeroki. Nie da się wykonywać tych zadań bez finansów, bez decentralizacji finansów. Badania opinii społecznej wykazują, że ponad 80% badanych chciałoby, aby większość dochodów publicznych wypracowanych na danym terenie pozostawała do dyspozycji władz lokalnych. Wiadomo, że sprzyja to efektywnemu wydawaniu pieniędzy. Dziś samorządy dysponują sumą około 40 mld zł. Po decentralizacji finansów publicznych będzie to 60 mld zł, a więc nastąpi wzrost o 50%.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Wysoki Sejmie! Dobrze się stało, że źródłem dochodów dla samorządu powiatowego i wojewódzkiego będzie podatek od osób fizycznych (PIT), a dla budżetu wojewódzkiego dodatkowo podatek od osób prawnych (CIT). Warto się jednak zastanowić, czy powiat również nie powinien korzystać z podatku od osób prawnych. Tworzyłoby to lepszą atmosferę dla przedsiębiorczości w powiecie, a system byłby bardziej jednolity. Mówił o tym już pan poseł Puzyna.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Na marginesie chciałbym powiedzieć, że podatek od osób prawnych nie jest dobrym podatkiem. Powoduje taką sytuację, że przedsiębiorstwa muszą kombinować, zamiast całą swoją działalność skierować na rozwój i mam nadzieję, że w przyszłości - a boję się, że to będzie daleka przyszłość - ten podatek zaniknie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Rozważane inne źródła zasilania - akcyza i VAT - są trudne do zastosowania, gdyż wpływy z tych podatków są ogromnie zróżnicowane terytorialnie. Wśród dochodów należnych samorządom zwraca uwagę nowa formuła dochodu jako dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych i od osób prawnych, zamiast dotychczasowych udziałów we wpływach. Rozumieć należy, że w ramach działających ustaw o podatku od osób fizycznych i podatku od osób prawnych z naliczonych podatków wyodrębnia się tę ich część, która jako dodatek do podatku pozostaje w odpowiedniej jednostce samorządu terytorialnego już z chwilą zbierania tego podatku przez urzędy skarbowe, pozostaje na dole. Jest to niewątpliwe wzmocnienie samodzielności finansowej samorządu i dobrze by było, żeby pan poseł Włodarczyk dokładnie przeczytał ustawę, a nie opowiadał dyrdymały na ten temat. Nie będą to odrębnie naliczone w Ministerstwie Finansów udziały z już przekazanych kwot podatku.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Można by dyskutować nad szczegółowymi formułami naliczania subwencji, w tym zwłaszcza subwencji wyrównawczych, ale - jestem przekonany - będzie to na pewno przedmiotem dalszych szczegółowych dyskusji w komisjach.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Wszyscy chcemy, żeby samorząd terytorialny w sposób należyty realizował przypisane mu zadania. Może to osiągnąć jedynie poprzez stabilizację finansową. Nie może się powtórzyć sytuacja z ostatnich lat, kiedy systematycznie uszczuplano budżety gmin z roku na rok względnie obniżano wysokość subwencji oświatowej, a obowiązkowe zadania zlecone, nałożone na gminy przez ustawę, są wyraźnie niedofinansowane. Podobnie zresztą jest z zadaniami dobrowolnie przyjętymi przez gminy. W sposób krzywdzący wobec gmin zastosowano VAT, a ostatnio subwencję drogową.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Te złe doświadczenia powodują konieczność stworzenia ustawowych zabezpieczeń systemu finansów samorządu - również w dzisiaj omawianej ustawie. Dlatego w pełni się zgadzam z propozycją Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego dotyczącą uzupełnienia przepisów o dochodach jednostek samorządu terytorialnego o gwarancje, że „w latach 1999–2000 środki na zadania realizowane przez gminy nie mogą być niższe niż środki przeznaczone na te zadania w 1998 r., powiększone o wskaźnik inflacji”.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Podkreślając wielkie znaczenie omawianej regulacji, wnoszę o przekazanie jej do odpowiednich komisji. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Proszę pana posła Franciszka Potulskiego - Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zasadniczym mankamentem przedłożonego projektu ustawy jest fakt, że nie można wyliczyć, ile naprawdę pieniędzy otrzyma powiat samorządowy i wojewódzki na prowadzone przez siebie zadania i to z następujących powodów - sprawa jest o tyle poważna, że każdy z nas w końcu przyjedzie na swój teren i będzie odpowiadał na pytania: to ile właściwie, co będziemy robić i za ile?</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Po pierwsze - nie wiadomo jeszcze, jakie naprawdę zadania przejmą oba samorządy, co stawia co najmniej pod znakiem zapytania ten wskaźnik 58% wymieniony w ustawie, 58% dochodów przeznaczonych na zadania edukacyjne. Nie wiadomo jeszcze czy wszystkie dotychczasowe szkoły ponadpodstawowe będą przejęte przez powiat, czy część z nich będzie należeć do powiatu, a część do województwa, czy wreszcie jakaś część systemu edukacyjnego pozostanie po staremu w resorcie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Następna sprawa. Brak jest nawet założeń zmian w ustawach podatkowych, bo to, co otrzymaliśmy w dodatkowych dokumentach o założeniach ustawy o dochodach samorządu z kwietnia br., niewiele wyjaśnia, ponieważ podział podatku dochodowego od osób fizycznych na podatek gminny, powiatowy i wojewódzki niezupełnie daje dotychczasową stawkę całkowitą, przynajmniej jeśli uznać, że większość podatników płaci 19% podatku. Nie określono ostatecznie stawki podatku od osób fizycznych, przeznaczonej na kasy chorych. Wprawdzie minister finansów zakłada, że będzie to 7,5%, czyli ok. 40% dotychczasowego podatku, ale czy naprawdę jest to kwota ostateczna?</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PosełFranciszekPotulski">Brak wreszcie także nawet zasygnalizowania sposobu obliczania standardów kosztów zadań oświatowych, a sprawa nie jest prosta, szczególnie w odniesieniu do szkół zawodowych, a zwłaszcza w stosunku do szkół prowadzonych dotychczas przez inne niż Ministerstwo Edukacji Narodowej resorty, a przecież zadania oświatowe stanowią dużą część wydatków, więcej niż połowę. Poza tym w 1997 r. gminy dopłaciły do subwencji oświatowej, czyli do oświaty podstawowej, na wydatki bieżące 12%, z kolei oświata ponadpodstawowa z roku na rok kończy rozliczenie długiem. Czy te kwoty zostaną uwzględnione w standardach kosztów oświatowych, czy nie? Jeśli nie, to dlaczego?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PosełFranciszekPotulski">Zakłada się też, że nie dokonuje się istotnych zmian w finansach gmin, a przecież reforma w dochodach jednostek samorządu terytorialnego będzie dotyczyć także gmin, a jeżeli dobrze rozumieliśmy założenia tej reformy, właściwie chodzi o to, żeby również dokonać zmian na korzyść dochodów samorządu gminnego. Liczyliśmy na to, że gminy przejmą jednak część zadań realizowanych przez urzędy rejonowe, tych zadań, które zawahano się przekazać gminom w 1991 r. Po paru latach działania samorządu na poziomie gminy można byłoby się zastanowić nad ich przejęciem przez gminy i nad tym, że skala udziału gmin w podatkach ulegnie zmianie. Zakłada się też, że nie będzie zależności finansowej trzech szczebli samorządu terytorialnego, ale związki takie mogą niekiedy być potrzebne. Założenia o dużym udziale dochodów własnych w strukturze dochodów nijak mają się do dochodów powiatu i województwa. W każdym razie bardzo trudno dokonać oceny, na ile przy tym sposobie finansowania zadań powiatu i województwa można mówić o samodzielności finansowej.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PosełFranciszekPotulski">W kręgach rządowych mówi się o finansowaniu zadań oświatowych za pomocą „biletu”. Jestem przeciwny takiemu „biletowi” z trzech powodów, ale to jest inna sprawa. Tutaj zwracam uwagę, że jeśli będzie wprowadzona taka forma finansowania zadań oświatowych jak „bilet”, to właściwie nie będzie ani subwencji wyrównawczej, ani w ogóle wydatków samorządowych na oświatę. Uczeń dostanie „bilet” i z nim przyjdzie do szkoły. Po co mu starosta, samorząd czy rada powiatowa?</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PosełFranciszekPotulski">Wielkie miasta przejęły już część zadań i finansują je przez udział w podatku dochodowym od osób fizycznych. Co z tą regulacją, skoro projekt ustawy nie znosi uregulowań z ustawy o wielkich miastach? Pomijam już fakt, że na wniosek posłów obozu rządzącego w Sejmie jest nowelizacja tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PosełFranciszekPotulski">Czy powiaty grodzkie będą miały jeden budżet, czy dwa - powiatowy i gminny? Przecież dochody będą różnie liczone, chociażby w formie dodatku do podatku. Jest jeszcze wiele pytań: i o sposób udzielania zgody na ulgi, i o sposób liczenia dodatku gminnego od osób prawnych, a także - co ważne - jakie będą zasady ustalania stawek dodatków w granicach dopuszczonych przez odpowiednie ustawy. Gdzie te ustawy? Trzeba byłoby też przy tej okazji ustalić koszty oświaty przedszkolnej i dołączyć je do subwencji oświatowej. Co będzie, jeśli zdecydujemy, że wychowanie przedszkolne jest elementem systemu oświatowego państwa i że państwo ponosi odpowiedzialność za jego realizację? Co będzie, jeśli na skutek swobodnego wyboru szkół z powiatu znikną wszystkie szkoły? Poseł Pęczak mówił o wskaźniku wyrównującym 70% w treści ustawy i 80% w uzasadnieniu. Skąd ta różnica? Czy było tak, że wychodziło, iż trzeba wyrównać co najmniej 80%, a potem okazało się, że brakuje środków, i wskaźnik obniżono? Tak nawiasem mówiąc, w jednym dokumencie mogłyby być już liczby nie różniące się aż tak bardzo.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PosełFranciszekPotulski">Problemem są też koszty inwestycji i ich udział w bilecie oświatowym, w dodatku do podatku i w systemie waloryzacji wskaźnika S. W jaki sposób wskaźnik S będzie waloryzowany, jeśli wyłączymy czy włączymy nakłady na inwestycje?</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#PosełFranciszekPotulski">Oczekiwalibyśmy też określenia standardów infrastruktury powiatowej przede wszystkim, ale i gminnej, i wojewódzkiej również, i opracowania kilkuletniego chociażby programu wyrównawczego, bo jak słusznie zauważył pan minister Balcerowicz, dotychczas środki na te zadania były przyznawane nie zawsze sprawiedliwie i są historyczne zapóźnienia.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#PosełFranciszekPotulski">Zwracam też uwagę, że 11 listopada wybierzemy rady powiatów, a do 30 listopada minister finansów przygotuje projekt budżetu. A co będzie, jak nowo wybrani starostowie i w ogóle rady uznają, że z tym budżetem nie chcą rządzić powiatem, i zrezygnują?</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#PosełFranciszekPotulski">I dwie uwagi do spraw, które zamazują przedstawiony obraz.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#PosełFranciszekPotulski">Punkt 12 uzasadnienia do projektu ustawy mówi: „W przypadku zmian w ustawie o samorządzie powiatowym, dopuszczających dotowanie z budżetu państwa zadań z zakresu administracji rządowej, innych niż służby, inspekcje i straże, źródła dochodów powiatów zostaną stosownie uzupełnione”. To oznacza, że cała ustawa będzie musiała być przekonstruowana, jeśli Sejm przyjmie ustawy kompetencyjne, chyba że będą one takie, jak je rząd przedstawił. A jeśli z założenia będą takie, jak je przedstawił rząd, to po co cała ta nadzwyczajna komisja pod kierownictwem pana posła Rokity? Pośpiech wyraźnie szkodzi ustawie.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#PosełFranciszekPotulski">I druga uwaga do sprawy, która, moim zdaniem, zamazuje obraz przedstawionych projektów. Tekst opinii ministra przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej wzbudza „śmiech pusty, a potem litość i trwogę”, że zacytuję tutaj Mickiewicza. Panie premierze, czy ten resort jest w tym samym rządzie, co pan, bo przecież przedstawiciel pańskiego rządu - w którym wicepremierem jest minister finansów - pisze, że przedstawione Sejmowi ustawy są błędnie skonstruowane, używając określeń: „sformułowane w sposób sprzeczny”, „nieuporządkowanie definicyjne”, „błędnie określone” itd. Czy nie dałoby się naprawy Rzeczypospolitej zacząć od wewnętrznej naprawy rządu, a po ostatniej manifestacji od naprawy koalicji, i oszczędzić Sejmowi spektaklu nieporozumień pomiędzy ministrami tego samego rządu? Gorąco proszę o ponadpartyjną współpracę w tym zakresie, ponad podziałami, i bez publicznego straszenia wyjściem z koalicji i to przy posługiwaniu się, niesłusznie zresztą, pojęciem matematyki w miejsce zwykłych rachunków.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#PosełFranciszekPotulski">Próbowałem liczyć dochody w kilku powiatach i wychodziło różnie. Dlatego też, panie premierze, będę domagał się określenia kosztów zadań realizowanych na terytorium danego szczebla samorządu - niech będzie za rok 1996 jako rok, który jest kompletnie rozliczony - i określenia środków, jakie według projektu ustawy miałby na ten cel samorząd. Zobaczymy wtedy, jaki jest szok adaptacyjny, o którym mówił poseł Puzyna, czy starcza środków na jego złagodzenie i jaki będzie poziom tego łagodzenia, sposób rozdzielania subwencji rezerwowej. Chodzi też o to, żeby każdy poseł umiał powiedzieć u siebie w terenie, ile będzie pieniędzy. Rząd obiecał te rachunki samorządom, jak wyczytałem w protokóle dołączonym do projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#PosełFranciszekPotulski">Uważam, że przekazanie projektu do komisji jest hamulcem reformy, bo ze względu na dużą liczbę pytań i niedopowiedzeń budzi on sprzeciw, niechęć i obawy.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#PosełFranciszekPotulski">Poza tym trzeba określić, jakie to będą powiaty. Wśród powiatów jest wiele takich, które praktycznie nie mają żadnych zadań, bo na przykład powiat ma 4 szkoły i tysiąc uczniów. Jak rozumiem, tych 1000 uczniów, te 4 szkoły to jest 58% zadań - bo tak jest napisane w projekcie ustawy - i to oznacza, że całość zadań to jest trochę więcej, o 42% więcej. Załóżmy, że równoważność 5 szkół i 1400 uczniów.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#PosełFranciszekPotulski">Przez 15 lat byłem dyrektorem szkoły mającej dwie jednostki organizacyjne i 1400 uczniów i obyło się bez starosty. Ze względu na uwagę, która przyszła za długo, to powiem, że przez rok nie byłem dyrektorem, istotnie na skutek działalności państwa zostałem z tej szkoły usunięty, ale na skutek z kolei dosyć zdecydowanej postawy nauczycieli i rodziców - wróciłem. Ale rozumiem, że stanowisko nauczycieli i rodziców państwa nie interesuje. Nie tylko w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#PosełFranciszekPotulski">A starosta, to, powiedzmy, zadanie rzędu 5 jednostek czy 2 jednostek 1400 uczniów, bo taka jest równoważność. No i starosta musi mieć jakąś pensję, nie wiem, może 3 tysiące, plus pewnie jakiś dodatek, plus ZUS, do tego zarząd, choćby najmniejszy, sekretarka, kierowca i samochód, diety radnych, no i budynek.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#PosełFranciszekPotulski">Panie premierze, czy w swojej uczciwości finansisty przyjmie pan tezę, że wydatki na starostwo nie powinny być wyższe od kosztów przyjętych przez starostwo zadań? Trochę, oczywiście, przesadziłem. Ale umówmy się, że koszt działania starostwa w stosunku do zadań nie może być wyższy od tego, jaki jest średnio w Polsce na szczeblu gmin. Żeby nie było tak, że starostwo kosztuje więcej niż zadania, które realizuje, albo porównywalnie tyle samo.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#PosełFranciszekPotulski">Rozumiem zamieszanie wokół reformy służby zdrowia, bo, istotnie, czym ten powiat ma się w końcu zajmować. Podatku jest 19% na ogół, na kasy chorych lekarze mówią 11%, a pan minister mówi 7,5%, 3,5% zostaje już w gminie jako 17-procentowy udział, i co właściwie zostanie dla powiatu i województwa?</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#PosełFranciszekPotulski">Poseł Puzyna i poseł Niewiarowski mówią o konieczności udziału powiatu w podatku dochodowym od osób prawnych, bo to poprawi klimat dla rozwoju przedsiębiorczości w powiecie.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#PosełFranciszekPotulski">Panowie posłowie, wygląda na to, że poseł Włodarczyk ma rację, iż chodzi o likwidację gmin. To gmina ma teren i tylko ona może rozwijać przedsiębiorczość, a nie powiat. Jeśli tak jest, że powiat ma rozwijać przedsiębiorczość, i to jest powód, żeby uczestniczył w podatku dochodowym od osób fizycznych, to poseł Włodarczyk ma rację. Chodzi o likwidację gmin.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#PosełFranciszekPotulski">Wyjaśnijcie uczciwie w koalicji, o co naprawdę chodzi. Moim zdaniem praca nad tym projektem będzie bardzo trudna. Mam, niestety, wrażenie, że wniosek o przekazanie tego projektu do odpowiednich komisji: Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, nie jest za reformą, tylko przeciw niej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Proszę pana posła Eugeniusza Kłopotka z PSL.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Minuta, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Trochę złowieszczo zabrzmiały słowa pana premiera o konieczności likwidacji funduszy celowych, bo one dają preferencyjne szanse określonym dziedzinom życia społeczno-gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Chcę jednak zwrócić uwagę, że te fundusze celowe, a przynajmniej ich zdecydowana większość, były tworzone po to, by dać tym dziedzinom szansę wyrównania ogromnych zapóźnień. Dotyczyło to m.in. funduszu pochodzącego z dopłat do totalizatora sportowego na rozwój kultury fizycznej czy funduszu ochrony środowiska. Wierzę, panie premierze, że te fundusze, które właściwie spełniają swoją rolę, zostaną utrzymane, a propozycje typu pozbawienia osobowości prawnej wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, to wypadek przy ogromie pracy, a nie celowy zamysł rządu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Proszę pana posła Ryszarda Wawryniewicza, Akcja Wyborcza Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełRyszardWawryniewicz">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! W imieniu Zespołu Chrześcijańsko-Narodowego chciałbym powiedzieć kilka zdań na temat proponowanych nam projektów ustaw, bowiem zgadzam się tutaj z panem premierem Balcerowiczem, że nie sposób ich traktować rozdzielnie i należy je omawiać równocześnie. Otóż chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na pewną fundamentalną sprzeczność, jaka się rysuje w tych projektach ustaw. Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego jest oparta na takim założeniu, że wprowadzamy dodatek do podatku dochodowego, a to wprowadzenie dodatku zamiast udziału w podatku dochodowym ma wzmocnić samodzielność finansową samorządów i uniezależnić je w większym stopniu od decyzji parlamentu, od decyzji ustawowych w kwestiach różnych zwolnień i ulg podatkowych.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PosełRyszardWawryniewicz">Również wprowadzenie tych dodatków ma umożliwić prowadzenie aktywniejszej polityki fiskalnej przez samorządy. Możliwość zmniejszania tych dodatków miałaby stymulować rozwój gospodarczy, oczywiście w granicach ustawowych. I ta zasada jest słuszna, nie mam zamiaru jej kwestionować, chciałbym natomiast zwrócić uwagę na pewne niebezpieczeństwo. Otóż wadą tego projektu jest to, że nie ma tutaj zdefiniowanego pojęcia dodatku do podatku i określenia trybu ustalania jego wielkości. No, można oczywiście przyjąć, że to będzie zawarte w zmianie ustawy o podatku dochodowym, niemniej jednak fakt, że w tym projekcie tego nie ma, prowokuje do zadawania pytań, które mogą być niepokojące dla podatników: czy ten dodatek oznacza dodatkowe obciążenie finansowe podatnika? Jaka wysokość tego dodatku miałaby być i jakie będą konsekwencje, po pierwsze, właśnie dla podatnika, a po drugie, dla samorządu gminnego?</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PosełRyszardWawryniewicz">Chciałbym tutaj wyraźnie zadeklarować - sądzę, że taka była intencja tej ustawy - że nie możemy się zgodzić na zwiększenie jakichkolwiek obciążeń podatkowych. I tu jest to niebezpieczeństwo, o którym mówię. Chodzi o to, żeby rząd, pan premier na wstępie wyjaśnił te wątpliwości, które się pojawiają przy tej lekturze i nurtują w tej chwili podatników. A zatem, zasada jest słuszna, brak natomiast tego zapisu powoduje liczne pytania.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PosełRyszardWawryniewicz">A teraz druga kwestia, na którą chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby i pana premiera w szczególności. Otóż na rok 1999 są przewidziane szczególne zasady w kwestiach finansów samorządu terytorialnego. I to jest oczywiście słuszne, ponieważ trzeba amortyzować przejście z jednego systemu finansowego do drugiego. Ale już wysokość tych finansów zaczyna budzić wątpliwości. Jeśli w 1999 r. 10% wpływów z powiatowego dodatku do podatku dochodowego od osób fizycznych - identyczna wysokość z wojewódzkiego dodatku do podatku dochodowego od osób fizycznych - ma być przekazana do budżetu państwa w celu zwiększenia rezerwy subwencji wyrównawczej, jeśli w tym samym roku z wojewódzkiego dodatku 25% przeznaczamy na dofinansowanie inwestycji wieloletnich i jeśli dodatkowo zabieramy z powiatów 2% - to zaczyna już budzić wątpliwości. Co więcej, wiemy, niestety, że pewne rozwiązania prowizoryczne mają tendencję do utrwalania się. W związku z tym troską Wysokiej Izby powinno być przede wszystkim to, żeby te ograniczenia, które w tym okresie przejściowym są nakładane na finanse gmin, nie utrwaliły się na dłużej, ponieważ będzie to znaczące ograniczenie samodzielności finansowej samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PosełRyszardWawryniewicz">I ostatnia kwestia, na którą chciałbym zwrócić uwagę, a która bardzo mocno zbulwersowała środowisko samorządowe, dotyczy zapisów w ustawie o finansach publicznych. Otóż to jest kwestia definicji długu publicznego i możliwości zaciągania zobowiązań przez jednostki samorządu terytorialnego. Jest rzeczą powszechnie znaną i musimy brać to pod uwagę, że art. 216 ust. 5 konstytucji nakłada na władze naczelne Rzeczypospolitej obowiązek niedopuszczenia do tego, by państwowy dług publiczny, wraz z poręczeniami i gwarancjami udzielonymi przez rząd, przekroczył 3/5 PKB. Ale definicja, jaka jest zastosowana w tej ustawie, obejmuje również dług samorządów lokalnych. W uzasadnieniu podano, że to przekracza zapis konstytucyjny; w uzasadnieniu dodano też, że jest to spełnienie wymogów traktatu z Maastricht.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PosełRyszardWawryniewicz">Chciałbym zwrócić uwagę na konsekwencje, jakie to powoduje właśnie dla finansów samorządu terytorialnego. Otóż, po pierwsze, uwrażliwia to bardzo finanse samorządu na politykę Ministerstwa Finansów. Można doskonale wyobrazić sobie taką sytuację, że samorządy gospodarują oszczędnie, nie mają deficytu, natomiast minister finansów jest rozrzutny, a odpowiedzialność spada po równo i na ministra finansów, i na samorząd terytorialny. Wprowadzenie w tym projekcie swego rodzaju odpowiedzialności zbiorowej jest w moim pojęciu nie do przyjęcia. Rząd w swoim nadmiernym zadłużeniu może doprowadzić do uruchomienia restrykcji w odniesieniu do samorządów, karząc je za nie ich politykę. Z kolei mamy również mechanizm odwrotny, że samorządy rozrzutne mogą powodować uruchamianie procedur sanacyjnych w odniesieniu do tych samorządów, które gospodarzą właściwie. Nie uważam, żeby ta zasada mogła się ostać w ostatecznym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PosełRyszardWawryniewicz">Po drugie, jaka będzie skuteczność działania tego typu restrykcji. Należy w skuteczność tych restrykcji wątpić. Taka zmiana reguł w momencie, kiedy wiele samorządów terytorialnych w Polsce, samorządów gminnych, prowadzi wieloletnie inwestycje w oparciu o rozmaite instrumenty finansowe - bo to przecież nie tylko proste branie kredytów komercyjnych, ale i kredyty preferencyjne różnego typu, i dotacje bezzwrotne, także z zagranicy, również instrumenty finansowe w postaci obligacji komunalnych - jest posunięciem, które w znaczący sposób może ograniczyć samodzielność finansową samorządu terytorialnego i nie powinniśmy się jako Wysoka Izba na tego typu zabieg godzić.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PosełRyszardWawryniewicz">Przekazując tych kilka krytycznych uwag mam nadzieję, że w dalszych pracach w komisji sejmowej zostaną one wzięte pod uwagę, i liczę na to, że ostateczny kształt ustawy o dochodach samorządu terytorialnego i przede wszystkim ustawy o finansach publicznych będzie owocny i zadowoli wszystkie strony w Wysokiej Izbie, jak również samorząd terytorialny w Polsce. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Stanisław Zając)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Steca z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełStanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! W rządowym projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wprowadza się dodatkowe pojęcie nie znane dotychczas w materialnym prawie polskim, prawie podatkowym, jakim jest gminny, powiatowy i wojewódzki dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych oraz gminny i wojewódzki dodatek do podatku dochodowego od osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PosełStanisławStec">W ustawie w art. 5 nie zdefiniowano pojęcia dodatku do podatku oraz nie określono trybu ustalenia jego wysokości. W art. 5 pkt. 11, 12 i 13 wymienia się między innymi dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych, o których mowa i w ustawie z dnia - kropki. Podobnie jest z podatkiem dochodowym od osób prawnych. Wynika z tego, że winny zostać wprowadzone zmiany w ustawach o podatku dochodowym od osób prawnych i podatku dochodowym od osób fizycznych, uwzględniające dodatki do podatku dochodowego od osób fizycznych i prawnych. Trzeba zadać pytanie, czy dodatek do podatku jest uzupełniającym zobowiązaniem podatkowym w określonej wysokości, czy też mieścić się będzie w dotychczasowych wysokościach obciążeń podatników z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych i podatku dochodowego od osób prawnych. Jest też pytanie: Na jakiej podstawie dochody z podatku dochodowego od osób prawnych i fizycznych mają być dochodami własnymi samorządów terytorialnych, jeżeli budżet państwa nie rezygnuje z tych dochodów?</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PosełStanisławStec">Wprowadzenie dodatków do podatków gminnych, powiatowych i wojewódzkich to dalsze obciążenie podatników i płatników dodatkową pracą i odpowiedzialnością, a jak wynika z informacji środków masowego przekazu, w Ministerstwie Finansów pracuje komisja, której zadaniem jest uprościć system podatkowy. Czy wprowadzenie dalszych obciążeń pracą podatników i płatników dla obliczenia pięciu dodatków podatkowych to jest uproszczenie systemu podatkowego? Moim zdaniem jest to dalsza komplikacja tego systemu.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PosełStanisławStec">Dotychczas funkcjonowała zasada dotycząca udziału gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych i w podatku dochodowym od osób prawnych, zgodnie z którą rozliczały to służby ministra finansów i przekazywały te środki samorządom. Nie obciążano tym zadaniem podatników i płatników. Dla gmin problemem była tylko wysokość udziału, która określona była w ustawie, natomiast nie sposób przekazywania środków.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PosełStanisławStec">W przedłożonym projekcie nie określa się wysokości dodatków do podatku dochodowego od osób fizycznych i podatku dochodowego od osób prawnych dla gmin, powiatów i województw. Brak także określenia, kto, kiedy i w oparciu o jakie zasady będzie ustalał wysokość tych dodatków. Ma to bardzo istotne znaczenie dla dochodów jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PosełStanisławStec">Podzielam obawy pani prof. Jolanty Glinieckiej, że metoda dodatków do podatków bezpośrednich, która ma zwiększyć samodzielność samorządów, może w rzeczywistości przyczynić się do konfliktów organów samorządowych ze społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#PosełStanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Aby odpowiedzialnie rozpatrywać przedłożony projekt ustawy, głównie w zakresie funkcjonowania gminnego, powiatowego i wojewódzkiego dodatku do podatku dochodowego od osób fizycznych i podatku dochodowego od osób prawnych, trzeba najpierw moim zdaniem znowelizować ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i podatku dochodowym od osób prawnych. Dlatego opowiadam się za utrzymaniem zasady udziału samorządów terytorialnych w podatku dochodowym od osób prawnych i w podatku dochodowym od osób fizycznych, aby nie komplikować funkcjonowania systemu podatkowego w tym zakresie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Jurgiela z Akcji Wyborczej Solidarność:</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Panie Przewodniczący! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Na wstępie chciałbym zdementować zarzut, który postawił pan premier, dotyczący marnotrawstwa środków publicznych. Myślę, że w małym zakresie dotyczy to samorządów i takie uogólnianie ze strony rządu jest chyba nie na miejscu. Myślę, że duży wpływ na wydatkowanie środków publicznych mają instytucje kontrolne, które w tej sytuacji nie spełniają swoich zadań i funkcji. I myślę, że to jest sprawa rządu, aby, jeśli to jeszcze jest możliwe, te problemy do czasu wprowadzenia reformy uregulować.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Natomiast jeśli chodzi o projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, to myślę, że w kompleksowy sposób projekt ten reguluje kwestie źródeł powstawania dochodów, zasady ich gromadzenia, sposób ustalania i przekazywania subwencji i dotacji budżetowych. Generalnie można stwierdzić, że ustawa jest spójna. Niemniej jednak zawiera pewne luki i kontrowersyjne rozwiązania. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka z nich.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Była poruszana przez kilku posłów sprawa dodatku do podatku dochodowego od osób prawnych, który jest opisany w art. 6, 8 i 10 ustawy. Jest to nowa kategoria dochodów i myślę, że dla jasności sprawy należałoby w art. 5 ustawy, zawierającym słowniczek, wprowadzić definicje tych określeń. Słuszne są tu bowiem uwagi, że ten wyraz „dodatek” sugeruje, iż podatnik ma płacić od stycznia dodatkową kwotę na rzecz samorządów, a nie o to przecież ustawodawcy chodzi. Tak jak stwierdzono, ustawa nie podaje wysokości dodatków do podatku dochodowego od osób fizycznych, jak również od osób prawnych, stąd też trudno określić, czy i ile gminy stracą z tytułu dotychczasowych udziałów w tych podatkach.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Projekt ustawy nie zawiera żadnych regulacji dotyczących finansowania zadań przez dochody z tzw. wskaźnika U (dotyczy to zadań realizowanych od 1 stycznia 1996 r. przez 46 miast w ramach ustawy o dużych miastach). Art. 49 projektu ustawy mówi o utracie mocy ustawy o finansowaniu gmin, a nie znosi ustawy o zmianie zakresu działania niektórych miast oraz miejskich strefach usług publicznych. W jaki sposób dotychczasowe dochody gmin o statusie miasta w postaci udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych będą zapewnione w 1999 r. i latach następnych? Projekt ustawy wymienia bowiem trzy rodzaje jednostek samorządu terytorialnego i dla nich konstruuje dochody. Nie wspomina się o finansach powiatu grodzkiego.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Ustalona w art. 21 ust. 1 wysokość subwencji na zadania oświatowe dla gmin w wysokości nie mniejszej niż 6,6% planowanych dochodów budżetowych państwa jest moim zdaniem zbyt niska, gdyż nie zapewnia pokrycia wydatków na utrzymanie oświaty. Stawkę procentową subwencji należy zmienić, myślę, co najmniej na 8% planowanych dochodów państwa. Powszechnie wiadomo, że gminy dopłacają do subwencji oświatowej z własnych dochodów - od kilku do kilkunastu procent, w zależności od zamożności gminy. Postępuje dekapitalizacja obiektów szkolnych, brakuje środków na remonty i inwestycje. Problem ten najostrzej występuje w gminach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PosełKrzysztofJurgiel">W art. 22 ust. 1 kwotę subwencji drogowej z 6,66% należy podnieść do poziomu co najmniej 9,7% planowanych wpływów z podatku akcyzowego od paliw. Ponadto należy dodać, że zapis ust. 2 tegoż artykułu zapewnia rewaloryzację kwoty subwencji wskaźnikiem wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, ale nie wspomina o wpływach z akcyzy paliwowej z tytułu wzrostu ilości pojazdów, a przecież Polska należy do krajów o bardzo dużej dynamice sprzedaży samochodów osobowych.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PosełKrzysztofJurgiel">W projekcie ustawy w art. 32 ust. 1 pkt 3 nie uwzględniono postulatów zmiany terminów przekazywania subwencji drogowej. Terminy wpłat podatku od środków transportowych upływają: pierwsza rata - z dniem 15 lutego, druga rata - z dniem 15 września. Proponuję, aby terminy przekazywania subwencji drogowej ustalić następująco: pierwsza rata - do 31 marca, w wysokości 60%, druga rata - do 30 września, w wysokości 40%. W związku z brakiem wpływów z podatku od środków transportowych w wielu gminach w pierwszym kwartale bieżącego roku nastąpiły bardzo poważne zachwiania płynności płatniczej.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Terminy przekazywania subwencji na zadania oświatowe wskazują na to, że ponownie gminy biorą na siebie kredytowanie wynagrodzeń w oświacie. Należy w art. 32 ust. 1 pkt 1 przyjąć, że termin przekazywania subwencji oświatowej winien być ustalony na co najmniej 5 dni przed końcem miesiąca poprzedzającego wypłatę wynagrodzeń, a nie, jak to jest w projekcie, do pierwszego dnia każdego miesiąca, na który subwencja przysługuje. Należy przypomnieć, że pierwszego dnia miesiąca już należy dokonać wypłat nauczycielom i pracownikom obsługi.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PosełKrzysztofJurgiel">W 1999 r. zostaną znacznie ograniczone wpływy powiatów - do 90%, województw - do 75% wpływów z dodatków do podatku. Ze środków powyższych minister finansów będzie dofinansowywał kontynuowane inwestycje wieloletnie. W ten sposób na budżet samorządu przerzucono wydatki związane z finansowaniem przejętych inwestycji. Uważam, że przejęte inwestycje powinny być dofinansowane z budżetu państwa dotacjami.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#PosełKrzysztofJurgiel">Szanowni Państwo! Zgłoszone przeze mnie uwagi są bardzo istotne dla finansów samorządów, były konsultowane ze środowiskami samorządowymi i sądzę, że w ramach prac komisji, a następnie w wyniku decyzji Sejmu zostaną przyjęte przez Wysoką Izbę. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Nowickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełJózefNowicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego budzi wiele wątpliwości wśród działaczy samorządowych. Nasuwa też wiele pytań, które wynikają przede wszystkim z braku możliwości jednoczesnego zapoznania się z projektami wszystkich ustaw o finansowaniu samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PosełJózefNowicki">Wedle opinii, które miałem możliwość uzyskać od działaczy samorządowych, projekt tej ustawy nie zawiera zapisów stanowiących o dochodach miasta na prawach powiatu. I tutaj rodzi się ważne pytanie: czy miastu na prawach powiatu, którego dotyczyć będą przepisy gminne, pozostawione zostaną dochody przynależne gminom powiększone o środki potrzebne na realizację zadań powiatu, czy też źródła jego dochodów będą takie same jak powiatu ziemskiego? W przypadku zastosowania przepisów o dochodach powiatu ziemskiego mogą się w znaczący sposób obniżyć dochody tych miast. Zgodnie bowiem z założeniami gmina ma otrzymać dodatki do podatków wielkości 2,5% dochodu od osób fizycznych i 1,5% od dochodów osób prawnych, powiat natomiast 1,5% od dochodu osób prawnych. Samorządowcy liczą, że obecnie 17% udziału gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych odpowiada właśnie 2,5% dochodu od osób fizycznych. Ponadto dochodami powiatów nie będą wedle tego projektu podatki od nieruchomości ani od środków transportowych. Jeśli zatem dla miast na prawach powiatu zastosowane zostaną przepisy dotyczące dochodów powiatów, przewiduje się straty w dochodach. Wówczas może zaistnieć sytuacja, że stosunkowo bogate miasto będzie musiało otrzymać subwencję wyrównawczą. Prosiłbym pana premiera o ewentualne rozwianie wątpliwości, jeśli ten rachunek jest niewłaściwy.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PosełJózefNowicki">Kolejny problem i pytanie: czy miasto na prawach powiatu będzie otrzymywać dotychczasowe środki z gminnego funduszu ochrony środowiska? Jak będzie funkcjonował gminny i wojewódzki fundusz ochrony środowiska, jakie będą ich wzajemne relacje? I kolejne pytanie związane z zapisami, które stanowią o dotacjach dla jednostek samorządu terytorialnego, zwłaszcza na finansowanie inwestycji. Oznacza to kolejną redystrybucję środków przez budżet i znaczną uznaniowość. Rodzą się właśnie obawy związane z tą uznaniowością i pytanie o kryteria.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PosełJózefNowicki">Nie wiadomo także, jaka będzie subwencja dla powiatów na zadania oświatowe. Uzależnia się tę subwencję od finansowego standardu nauczania, który ma określać Ministerstwo Edukacji Narodowej w porozumieniu z ministrem finansów i reprezentacją samorządów. Takie rozwiązanie spowoduje zapewne zaniżanie tych standardów i - co za tym idzie - środków, które powiaty będą otrzymywać na prowadzenie szkół ponadpodstawowych. Ponadto subwencja ta będzie uzależniona od planowanych dochodów budżetu powiatu. Jak znamy praktykę, będzie tutaj zapewne potrzebne bardzo skomplikowane obliczenie tej subwencji.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PosełJózefNowicki">W art. 40 projektu ustawy jest zapis, że państwo może udzielać dotacji na zadania z zakresu pomocy społecznej i dodatki mieszkaniowe. Istnieje takie przypuszczenie, obawa, że ten zapis jest wstępem do tego, by państwo zostało zwolnione z obowiązku dofinansowywania tych zadań, a ciężar ich finansowania został przerzucony na barki samorządów. Myślę, że jasna wypowiedź pana premiera te wątpliwości mogłaby rozwiać.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PosełJózefNowicki">Kolejna sprawa. Z art. 46 i 47 wynika, że rząd nie jest pewny, czy przyjęte rozwiązania zapewnią odpowiednią wielkość środków na subwencję wyrównawczą i zadania inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#PosełJózefNowicki">Przy tej okazji chciałbym podkreślić również fakt opodatkowania powiatów ewentualnymi kosztami usuwania skutków powodzi. Jest ocena, że będzie to wymagać kolejnych odliczeń od uzyskiwanych wpływów z podatków w powiatach.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#PosełJózefNowicki">Na zakończenie powiem, że wbrew tym wszystkim krytycznym uwagom, które do tej pory zostały zgłoszone, osobiście uważam, że projekt ten powinien być skierowany do komisji do dalszego procedowania. Prosiłbym jednak pana premiera o ustosunkowanie się do tych pytań. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Bernarda Szwedę z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełBernardSzweda">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Pan premier i minister finansów podkreślał i wyrażał w swoim wystąpieniu głęboką troskę o prawidłowe wydawanie pieniędzy podatnika, wskazał też, gdzie są marnowane pieniądze. Poświęcił temu znaczną część swojego wystąpienia. Jednak w takiej sytuacji należałoby zacząć od siebie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PosełBernardSzweda">Panie premierze i ministrze finansów, chciałem wskazać kilka przykładów marnowania pieniędzy w pańskim resorcie, bo pan to wszystko umiejscowił poza swoim resortem. Jednak żeby wyszła reforma samorządowa, powiatowa, musi nastąpić propozycja zmiany kilku ważnych aktów, w szczególności prawa podatkowego.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PosełBernardSzweda">Po pierwsze. Powiedział pan, że silni to ci, którzy krzyczą silnym głosem, głównie na ulicach. Tak. Ja, pan i tu obecni oraz większość tych, którzy na nas patrzą, wiedzą, że silni to ci, którzy mają pieniądze, a nie ci, którzy krzyczą, bo ich nie mają, może czasami nie mają również racji, ale to nie ich wina, jeżeli już - to ich przywódców i również pana jako dysponenta środków finansowych. Silni w tym kraju to ci, którzy przychodzą z dużymi pieniędzmi i dostają ulgi, zwolnienia podatkowe - głównie podmioty i spółki z kapitałem zagranicznym. Rozumiem, że można dawać ulgi i zwolnienia podatkowe tym, którzy inwestują i na trwałe osadzają swój interes oraz tworzą nowe miejsca pracy w Polsce, ale nie firmom handlowym. Bo potem na komisji wspólnej w Parlamencie Europejskim spotykamy się z takimi zarzutami, że mamy ujemny bilans handlowy, kiedy w to wliczają własny towar, który przychodzi do marketów właśnie z Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PosełBernardSzweda">Po drugie. Marnotrawstwo pieniędzy - to rządy, poczynając od ministra Osiatyńskiego, a później SLD i PSL, to wydawanie pieniędzy na rozbudowę administracji i biurokracji. W ubiegłej kadencji Sejmu, co ustawa, to wraz z nią główny urząd zatrudniający niejednokrotnie dwa tysiące biurokratów. Ustawa Prawo budowlane - Główny Urząd Budownictwa, ustawa o zamówieniach publicznych - Główny Urząd Zamówień Publicznych itd., itd., mógłbym wymieniać uchwalone ustawy w ostatnich czterech latach. Następna sprawa. Niegospodarne wydawanie pieniędzy. Niech pan jedzie w Polskę i zobaczy: urzędy skarbowe, banki, ZUS, rejony energetyczne obłożone przysłowiowymi marmurami, nie polskimi, ale włoskimi. Nie mówię o komputerach, bo są potrzebne, ale o marnowaniu pieniędzy. Z drugiej strony, jak wyglądają jednostki wojskowe, szpitale - nie pomalowane od 1956 r. To jest właściwe wydawanie pieniędzy budżetowych podatnika? To jest ich racjonalne wydawanie? Wątpię w to.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PosełBernardSzweda">Po trzecie, kto płaci podatki? Głównie pracownicy najemni z list płac i średnia klasa - 90% w większości demokratycznych krajów świata - i od nich zależy wysokość budżetu państwa. Co jest z klasą średnią w tym kraju? Po to, żeby przystąpić do Unii Europejskiej, gdziekolwiek jesteśmy, i wszędzie się o tym mówi, musi w Polsce powstać silna średnia klasa, bo inaczej nie mamy szans. A niepowstanie klasy średniej to również brak sukcesów przeobrażeniu restrukturyzacji przemysłu oraz w regulowaniu bezrobocia. Dlaczego nie powstaje średnia klasa w naszym kraju albo powstaje bardzo powoli? Średnia klasa to przede wszystkim drobne firmy w usługach, budownictwie, gospodarce komunalnej, ochronie środowiska. Bo nie pozwala na to system podatkowy. Mogłem zrozumieć, że w latach 90. musiał powstać system bankowy, ale teraz banki i różne fundusze leasingowe zżerają ciężko wypracowane dochody średniej klasy. No, bo jak? Jeżeli firma usługowa średniej klasy, która potrzebuje dużo sprzętu, narzędzi, musi kupować z zysku rzeczy o wartości powyżej 20 mln starych zł, to ile zostaje pieniędzy, po odliczeniu podatków, z tego zysku na odtworzenie warsztatu pracy? Przykład: żeby firma usługowa budowlana kupiła koparkę Catapilar za 2,5 mld zł, to jej obroty, po odliczeniu podatku, musiałyby wynieść ok. 30 mld starych zł. No, nie ma takich firm albo jest bardzo mało firm średniej klasy. Amortyzacja natomiast jest rozkładana na lata, nie daje szans na start i rozwój.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PosełBernardSzweda">Nie dość tego, panie premierze. Cały ciężar kontroli podatkowych skupia się na tworzącej się z takim trudem i w złych warunkach średniej klasie. Bo najlepiej i najprościej przyjść na kontrolę do firmy, która jest blisko urzędu skarbowego, w której są zatrudnieni ludzie, jest baza i się nie ucieknie, odpowiada się całym majątkiem, a firmy nie stać na specjalistów, prawników, którzy są w stanie jej bronić. A dwudziestoparoletnie panienki z urzędów skarbowych wykazują się w stawianiu przecinków, w poprawkach na fakturach i w poprawianiu drobnych błędów. Do firm natomiast typu „walizka”, handlowych, które nie zatrudniają ludzi - ja nie mówię, że nie są potrzebne firmy handlowe w warszawskich wieżowcach i w innych wielkich miastach, które taniej kupują, drożej sprzedają, obracając grubymi pieniędzmi - kontrole nie docierają z różnych przyczyn, których nie chciałbym wymieniać. Jak idzie urząd skarbowy, to przychodzi ZUS, jak wychodzi ZUS, to przychodzi inspekcja pracy, jak wychodzi inspekcja pracy, to przychodzi policja skarbowa. I to są warunki do rozwoju i powstania w naszym kraju średniej klasy, która jest niezbędnym warunkiem do przystąpienia do Unii Europejskiej. Nie ma na to w ogóle żadnych szans i to zgłaszają mi przedstawiciele średniej klasy. Nie ma żadnych warunków do normalnej pracy. Dlatego tak długo powstaje u nas średnia klasa. Brakuje sprzyjającego systemu podatkowego, ustawa o zamówieniach publicznych jest dyskryminująca. Kontrole i ataki instytucji skarbowych oraz różnych innych inspekcji i biurokracji idą właśnie w tym kierunku, bo tam najłatwiej kogoś o coś posądzić. Brak jest sprzyjających warunków do uzyskiwania kredytów, nawet pod kontrakt z przedstawicielem państwa, gdzie kontrakt może być gwarancją bankową, tak jak to jest w innych krajach. Po to, żeby uzyskać kredyt na zakup materiałów, firma usługowa musi trzykrotnie zastawić swój majątek, czego nie jest w stanie zrobić. I to mają być, powtarzam, warunki do tworzenia się w naszym kraju średniej klasy.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PosełBernardSzweda">A co się stało z bankami hipotecznymi? Wszędzie funkcjonują, powstawały w latach 1991–1992, miały być podstawą rozwoju budownictwa, w którym miała mieć zatrudnienie średnia klasa, drobne firmy. U nas są opanowane przez drobnych kombinatorów, głównie z SLD i UW. Do kiedy, się pytam, banki hipotetyczne będą w rękach grup interesów? Kiedy staną się prawdziwą dźwignią rozwoju budownictwa? Te sprawy musimy załatwić na szczeblu centralnym, by w nowych powiatach i województwach były warunki do rozwoju. I to jest bardzo istotne. Tu musi być inicjatywa pana, panie premierze, i pana resortu. To też jest marnowanie pieniędzy w pańskim resorcie. Wierzę w to i bardzo wierzę w pana dobre intencje, i niezwłoczne przystąpienie do naprawiania tego, bo trzeba niestety zaczynać zawsze od siebie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Piotra Ikonowicza z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełPiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zawsze wiedziałem, że pan premier Balcerowicz jest człowiekiem obdarzonym wielką wiarą w siebie i wielkim poczuciem pewności siebie, ale ten poziom zadufania i bezczelności, jaki premier Balcerowicz ukazał dzisiaj, skłonił mnie do wyjścia na mównicę.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PosełPiotrIkonowicz">Otóż co tu się dzisiaj odbywa? Pan premier Balcerowicz, minister finansów proponuje nam uchwalenie nowego podatku - powiatowego - i nazywa ten nowy podatek dodatkiem. A wszystko to w ramach wielkiej ideologii i sloganów o oszczędzaniu pieniędzy podatników.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PosełPiotrIkonowicz">To, co proponuje Unia Wolności, a na co nieopatrznie zgodziła się Akcja Wyborcza Solidarność, to jest wydanie olbrzymich funduszy budżetowych na stworzenie tysięcy wygodnych posad dla działaczy Unii Wolności: w starostwach, w powiatach i w ich obsłudze. I oczywiście nie ma tak złej partii rządzącej, do której masowo nie będą się zapisywać ludzie za 30 mln zł pensji, służbowy samochód i sekretarkę. I wszystko to można by jeszcze może ścierpieć, gdyby nie fakt, że pan premier Balcerowicz był na tyle niedelikatny, że był uprzejmy mówić o kondycji słabszych i o kondycji polskich rodzin.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PosełPiotrIkonowicz">Jeżeli dzisiaj polskie rodziny muszą tak poważnie zastanawiać się nad wydaniem nie 1000 zł, nie 100 zł, ale każdej złotówki, to dlatego, że działał w polskim życiu publicznym pan premier Balcerowicz. Wiedzą o tym rodziny z likwidowanych przez niego pegeerów. Jeżeli dzisiaj ktoś jest słaby, to są to ludzie, którzy przegrywają z Balcerowiczem bój o wizję gospodarki i państwa, wizję, w której premier Balcerowicz tak naprawdę proponuje: oczywiście wydawać na upartyjnienie państwa w ramach ustawy powiatowej i ciąć wydatki socjalne, ciąć wydatki na restrukturyzację górnictwa, ciąć wydatki na osłony. Pan premier Balcerowicz demagogicznie próbuje wmówić społeczeństwu, że te grupy są silne.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PosełPiotrIkonowicz">Otóż nie, panie premierze, od początku transformacji ustrojowej silne są te grupy, które wydają pieniądze na pańskie kampanie wyborcze, żeby pan, jak reklama proszku OMO, występował we wszystkich kolorowych programach i na wielkich billboardach za ciężkie miliardy. I silne są na tyle, że potem pan i pańska partia robią sobie sztandar z prawa do niepłacenia podatków przez najbogatszych. Bo w Polsce podatki płacą właśnie ci, którzy biorą pieniądze z listy. Od zasiłków dla bezrobotnych, od najniższych emerytur, od niskich płac. Ale pan powiada: zostawmy pieniądze w kieszeni podatnika - 50 groszy w kieszeni bezrobotnego i 50 miliardów w kieszeni tych, z którymi pan się związał i których interesy pan reprezentuje, i którzy naprawdę są silni i możni w tym kraju.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#PosełPiotrIkonowicz">Powiedział pan o azbeście. I tu mnie pan zdenerwował. Otóż ustawę o azbeście przygotowało Koło Parlamentarne PPS. W pańskim budżecie nie znalazły się pieniądze na jej wykonanie. I dzisiaj pan próbuje poszczuć jedne grupy zawodowe na inne. Pan próbuje poszczuć azbestowców, nie dając im nic w zamian. Bo pan im daje kredyty. Jak pan sobie wyobraża, że przemysł azbestowy przetrwa, jeżeli weźmie kredyty w warunkach restrukturyzacji i droższej, ale za to ekologicznie czystej, produkcji? Tu są potrzebne dotacje. I to nie jest tak, panie premierze, że podatek to jest coś przymusowo zabranego obywatelowi. Podatek, to jest coś, co obywatel dobrowolnie daje, jeżeli nie jest egoistą i sobkiem i chce się dzielić z innymi. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Cymańskiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełTadeuszCymański">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Doprawdy bardzo trudno jest zabierać głos w konstruktywnej dyskusji po takim wystąpieniu, którego przed chwilą wszyscy mieliśmy okazję wysłuchać. Słowa użyte jako komentarz do wystąpienia pana ministra finansów wydają się wysoce niestosowne. Myślę, że istnieje pojęcie: fałszywy przyjaciel ludu. Sądzę, że nie jest przyjacielem ten, kto w gładkich, pociągających słowach, w bardzo zresztą ekscytujący sposób, przedstawia i zarzuca ministrowi sprawy, które on niestety - często na przekór opinii publicznej - jest zmuszony podejmować, mając do dyspozycji takie środki, takie finanse, jakie obecna koalicja przejęła po poprzednim gabinecie.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PosełTadeuszCymański">I tu można by się zgodzić jedynie z panem Ikonowiczem w tym sensie, że być może potężne zmiany, reformy, okupione ogromnym wyrzeczeniem społeczeństwa... Tu się zgadzamy, że efekty tego wszystkiego mogą później pozostać, podobnie jak to miało miejsce przed czterema laty, zmarnotrawione. Po południu będziemy dyskutować o długu publicznym, nie jest bowiem przyjacielem ten, kto zaciąga duże zobowiązania publiczne, prowadzi politykę może łatwą i przyjemną, politykę przy oklaskach, ale jednak pogłębia zapaść i deficyt finansów publicznych, a następnie, kiedy już losy się odmieniają, występuje w takim stylu i w taki sposób, jak to przed chwilą słyszeliśmy.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PosełTadeuszCymański">Dziękuję bardzo, to skromne oklaski, ale myślę, że bardzo ważne i pocieszające jest to, że...</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Głosy z sali: Jeszcze raz.)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PosełTadeuszCymański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Jeszcze raz?)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#PosełTadeuszCymański">Wbrew dowcipom i żartom z lewej strony temat nie jest wcale taki zabawny, proszę państwa. Bardzo liczę na to, że o wiele więcej powagi wykazują ci, którzy nas oglądają przy telewizorach. Tak, bo właśnie te osoby, które tak starannie liczą złotówki, wykazują więcej zrozumienia niż spotyka się, mówiąc o tych trudnych sprawach, tu na tej sali. I to jest gorzkie. Ta uwaga dotyczy wszystkich tych, którzy raczą tutaj dowcipkować. Łatwo jest być posłem, natomiast dużo trudniej żyć na co dzień i patrzeć na to, co się dzieje. Tak więc bardzo proszę o powagę.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#PosełTadeuszCymański">Odnosząc się do merytorycznych spraw, chciałbym w swoim krótkim wystąpieniu ustosunkować się przede wszystkim do kwestii zabezpieczenia, gwarancji dla samorządów terytorialnych w najbliższym czasie. W jednym z wystąpień usłyszeliśmy taką uwagę. Myślę, że to jest bardzo ważna sprawa, ponieważ w najbliższym czasie nowo tworzone samorządy, zwłaszcza na szczeblu powiatowym i wojewódzkim, będą wymagały pewnej pomocy i staranności ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#PosełTadeuszCymański">Pojawiały się tutaj spekulacje odnośnie do tego, ile konkretnie będą wynosiły dochody. Myślę, że te pytania stawiane są czasem w sposób prowokacyjny. Przecież wiadomo, że wszystkie wyliczenia, przygotowane ustawy, nawet najbardziej starannie, nie pozwalają do końca - a takie są twarde wymagania opozycji - udzielić odpowiedzi na te pytania. Natomiast naszym zadaniem jest przygotować to najlepiej jak to możliwe. I w mojej ocenie te projekty dają takie podstawy, są przygotowane na tyle starannie, że pozwolą wdrożyć tę reformę w sposób skuteczny, akceptowalny.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#PosełTadeuszCymański">Spekulacje - jak to przedstawił jeden z posłów - odnośnie do tego, że samorząd powiatowy po analizie, ile dostanie, będzie gotowy to rzucić, to jest, proszę państwa, znak, że ktoś nie ma chyba wyobrażenia na temat tego, że samorządy w naszym kraju są różne, ale nowo wybranym samorządom nie zabraknie powagi i odpowiedzialności. I mówienie o tym, że to dla kolesiów... Chcę powiedzieć wyraźnie, że symulacje w wielu powiatach i województwach wskazują, że właśnie nasza koalicja ma odwagę polityczną wejść na głęboką wodę. Wyniki wyborów mogą pokazać, że to nie prawa, ale lewa strona będzie miała zdominowany... że PSL dojdzie do głosu. Więc nie mówmy, nie mówmy, że to jest dla kolesiów. To jest dla Polski, a nie dla prawicy bądź dla lewicy.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#PosełTadeuszCymański">Panie Kłopotek, tym razem są to brawa na serio, dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#PosełTadeuszCymański">Kończąc, chciałbym jeszcze prosić o podjęcie trudnego tematu, ale - jak wynika z mojej praktyki samorządowej - do końca nie rozwiązanego. Echo tego będzie bardzo wyraźne przy dyskusji nad pojęciem długu publicznego. Chodzi mianowicie o ścisłe sprecyzowanie, o jasną interpretację, jak należy rozumieć zobowiązania, poręczenia i długi zaciągane przez samorząd. Chcę tutaj powiedzieć, że wszystkie zobowiązania i długi, zwłaszcza zaciągane przez samorządy terytorialne, są bardzo starannie analizowane przez pożyczkodawców na dzień dzisiejszy i teraz ten dyskretny dialog, czy ta gra między państwem a samorządem... Tu podzielam pogląd, że pieniądz nie ma metki i w sumie mówimy o jednych finansach, niemniej ma to ogromnie ważkie znaczenie tak dla praktycznych działań samorządu, jak i dla kondycji i interpretacji stanu finansów państwa. Ten temat powinien być objęty staranną analizą podczas pracy w komisjach, a Wysoka Izba, przyjmując ostateczne rozwiązania, powinna zabezpieczyć tutaj bardzo jasną wykładnię. Reakcja pana ministra zdaje się wskazywać, że jest coś na rzeczy w tych słowach.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#PosełTadeuszCymański">Dziękuję bardzo za uwagę, przepraszam, jeśli kogoś dotknąłem, ale naprawdę myślę, że czas demagogii, mam nadzieję, jeżeli się już nie skończył, to się kończy. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Sekułę z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosełMirosławSekuła">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Tyle samorządności, ile samodzielności finansowej. To jest hasło z lat 1989–1990, kiedy rozpoczynaliśmy tworzenie samorządu terytorialnego w Polsce. Powstałe w 1991 r. samorządy gminne zostały wyposażone w samodzielnie uchwalane budżety. Jest to, obok możliwości wyboru wójta, burmistrza czy prezydenta oraz zarządu gminy, fundamentem samorządności.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PosełMirosławSekuła">Nareszcie mamy szansę na poszerzenie zakresu samorządności na społeczności powiatowe i wojewódzkie. Plan prac rządu nad reformą jeszcze raz się potwierdza. Był też potwierdzony pośrednio w wielu wystąpieniach wcześniejszych. Między innymi zwracam uwagę na wystąpienie pana posła Potulskiego, który mówił, że bez jasno określonych kompetencji trudno precyzyjnie zbudować zasady finansowania powiatu oraz województwa. Tak, to prawda, to jeszcze raz potwierdza zasadę kolejności poszczególnych ustaw: najpierw ustawy ustrojowe, później ustawy kompetencyjne i do tego ustawy finansowe.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PosełMirosławSekuła">Samorządy powiatowy i wojewódzki według projektu rządowego ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego uzyskają innego rodzaju niż dotychczas źródła finansowania, innego niż mają w chwili obecnej gminy. Przypomnę, że pomysł dodatków do podatku nie jest pomysłem nowym, występował również jako bardzo ważna alternatywa w 1990 r., jako tzw. projekt poznański, kiedy dyskutowano, czy ma to być udział w podatku dochodowym od osób fizycznych i innych podatkach, czy ma to być oddzielna część, o której wiedzieliby mieszkańcy, że są to pieniądze płacone dla samorządu.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#PosełMirosławSekuła">Zgadzam się z tymi głosami, które mówią, że dodatek stwarza wrażenie, jak gdyby chodziło o dodatkowe pieniądze wyciągnięte z kieszeni podatnika. Być może w trakcie prac nad ustawą w komisjach uda się wymyślić szczęśliwsze określenie lub inne pojęcie, które będzie w większym stopniu oddawało główną myśl. Bo główna myśl jest taka, że podatnik, płacąc podatek, wie - komu i na co przeznacza swoje ciężko zapracowane pieniądze. Jeżeli będzie przyjęta taka formuła, jak w propozycji tej ustawy, to wtedy każdy podatnik będzie mógł jasno policzyć, ile swoich zapracowanych ciężko pieniędzy przeznacza dla gminy na zadania, które ona realizuje, ile przeznacza na zadania powiatu, a ile przeznacza na zadania wspólnoty samorządu wojewódzkiego. Ma to również bardzo ważny aspekt edukacyjny, ma to bardzo ważny aspekt wiążący obywatela z samorządem, którego jest podmiotem. Przypomnę, że definicja samorządu jest jednoznaczna - samorząd to ogół obywateli, a podatki płacone dla tego samorządu to pieniądze mieszkańców, których potrzeby mają być zaspokajane właśnie z tych środków.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PosełMirosławSekuła">Jeszcze raz przypomnę hasło z roku 1990: tyle samorządności, ile samodzielności finansowej. Projekty, które zaczynamy przepracowywać, nad którymi zaczynamy pracować, nie w pełni satysfakcjonują środowiska samorządowe. Przypuszczam, że również nie w pełni satysfakcjonują zarówno Ministerstwo Finansów, jak i wiele innych grup dyskutujących nad nowym ustrojem naszego państwa, bo wprowadzenie samorządów powiatowych i samorządów wojewódzkich to nowe państwo o nowym ustroju. Jestem przekonany, że podczas prac w komisjach i podczas drugiego czytania i dalszych prac legislacyjnych doprowadzimy do maksymalnego zbliżenia postulatów środowisk samorządowych z potrzebą zrównoważonego i harmonijnego wydatkowania pieniędzy publicznych oraz niepowodowania zwiększenia wydatków w skali całego państwa. Dlatego popieram tych wszystkich, którzy wnioskują o przekazanie omawianych projektów ustaw do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz do Komisji Finansów Publicznych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Zakończyliśmy wystąpienia indywidualne.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WicemarszałekStanisławZając">Zanim pan minister zabierze głos, do zadania pytań zgłosili się posłowie.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zadanie pytania pana posła Wiesława Wodę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PosełWiesławWoda">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym zadać dwa pytania. Przy czym na wstępie chcę stwierdzić, że mówiąc o ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, trzeba mieć na uwadze ustawę kompetencyjną, i w tym kontekście chciałem zapytać. Według propozycji przedstawicieli rządu na szczeblu powiatu ma pozostać powiatowy urząd pracy czy coś w tym rodzaju, a więc urząd pracy nie byłby zespolony z urzędem powiatowym. Wobec tego w jaki sposób będzie się odbywać finansowanie problemów związanych z bezrobociem, czy przez radę powiatu, czy też będą to środki przekazywane wprost z budżetu państwa przez wojewódzki urząd pracy do powiatowego urzędu pracy i jaka będzie rola urzędu powiatowego? To jedno pytanie. I drugie: w ekspertyzie, którą przygotowało na dzisiejsze posiedzenie Biuro Studiów i Ekspertyz, w końcowej części w trzecim rozdziale są trzy wnioski końcowe. Pierwszy: projekt ustawy nie powinien być uchwalony, ponieważ opiera się na wadliwej koncepcji legislacyjnej; o dochodach gmin, powiatów i województw należy rozstrzygnąć w ustawach dotyczących tych jednostek. Druga uwaga: projekt ustawy zawiera kilka przepisów niezgodnych z konstytucją. I trzecia uwaga: projekt ustawy ma liczne usterki merytoryczne i redakcyjne. Podpisał prof. dr Cezary Kosikowski. Proszę pana ministra o ustosunkowanie się do tych uwag, bo chciałbym, biorąc udział w głosowaniu, robić to z pełnym przekonaniem. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę pana posła Władysława Stępnia z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosełWładysławStępień">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze! W trakcie debaty nad decentralizacją państwa, nad zmianami kompetencyjnymi, nad finansami na poszczególnych szczeblach samorządowych, które się proponuje, jest wyrażana troska o społeczeństwo. Pan premier mówi, że ludzie będą mieli więcej pieniędzy, że władza będzie bliżej społeczeństwa. Pan przewodniczący Krzaklewski idzie na czele manifestacji w trosce o rodzinę. A pan, panie premierze, dzisiaj z trybuny mówi, że rodzina i jej problemy to najważniejsza sprawa. Więc chciałbym, żeby pan z trybuny sejmowej dzisiaj odpowiedział na moje pytanie, żeby pan dał sygnał: przy zmianie systemu państwa, kiedy samorządność obejmie wszystkie szczeble, jaki sygnał pan kieruje do 100 tys. rodzin byłych pracowników PGR, które mają się źle od 7 lat dzięki pańskiemu programowi. Jaki sygnał wysyła pan do rolniczych rodzin, które w tym roku w pana autopoprawce otrzymały mniej pieniędzy na rozwój infrastruktury, i jak to będzie po reformie - czy te pieniądze będą dla tych ludzi? Czy będą pieniądze na budowę infrastruktury? Jaki sygnał wysyła pan do tych ludzi, do tych rodzin, które poszukują pracy w specjalnych strefach ekonomicznych, które poprzedni rząd ustanowił, a pan publicznie powiedział, że te strefy będzie likwidował, bo takie jest polecenie Unii Europejskiej. Jak te rodziny, które mają się bardzo źle, w trosce, którą pan wyraża, będą żyły po tych wszystkich reformach i po dyscyplinowaniu finansów, które pan zapowiada? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę pana posła Stanisława Pawlaka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełStanisławPawlak">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PosełStanisławPawlak">Panie Marszałku! Panie Premierze! Chciałbym skierować pytania do pana premiera Balcerowicza na tle projektowanych rozwiązań w omawianej dzisiaj ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w zakresie subwencji oświatowej i subwencji drogowej.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PosełStanisławPawlak">Otóż art. 21 w ust. 1 przewiduje, że kwotę subwencji na zadania oświatowe dla gmin ustala się w wysokości nie mniejszej niż 6,6% planowanych dochodów budżetu państwa. Z praktyki z lat ubiegłych i z roku bieżącego wiadomo, że 6,6% nigdy nie wystarczało. Dla przykładu w roku 1998, czyli w roku bieżącym, przewiduje się, że wydatki na subwencje będą stanowiły 7,4% planowanych dochodów budżetu państwa. W związku z tym pytam: dlaczego w przedłożonym dzisiaj projekcie nie podaje się aktualnych wskaźników, które by satysfakcjonowały gminy w nowym rozwiązaniu?</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PosełStanisławPawlak">W art. 22 jest podobny problem. Stanowi on, że kwotę subwencji drogowej ustala się w wysokości nie mniejszej niż 6,66% planowanych w ustawie budżetowej wpływów z podatku akcyzowego od paliw silnikowych. Pamiętamy ostrą debatę z poprzedniej kadencji, kiedy z góry było wiadomo, że zaproponowany wskaźnik będzie za niski i ostatecznie w roku bieżącym po ogólnym rozliczeniu ukształtuje się na poziomie ok. 10,7% wpływów z podatku akcyzowego od paliw silnikowych. Ale w tym miejscu chcę także jeszcze przypomnieć, że to nie wystarcza, bo ostatnio rozesłane wskaźniki do gmin wykazują o około 10–15% mniejsze pokrycie, niż to wynikało z wpływów osiągniętych w roku 1997, a przypomnę, że ten wskaźnik powinien być przyjęty razy 15,5%. I na tym tle, panie premierze, jest pytanie związane z ust. 2, który odsyła na lata następne waloryzację udziału gmin w podatku akcyzowym według wydatków już poniesionych w roku 1998. Celowo powiedziałem, że w 1998 r. nadal są one nie doszacowane, a już stanowią 10,7%. W związku z tym prosiłbym, panie premierze, o uściślenie, przybliżenie, odpowiedź na pytanie, dlaczego nie proponuje się w tym rozwiązaniu realnych udziałów gmin.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PosełStanisławPawlak">Z tym się wiąże art. 32. To są terminy przekazywania subwencji drogowej. Chciałbym zapytać: dlaczego rząd nadal podtrzymuje stanowisko opóźnienia przekazywania gminom do 31 maja 60%, a następnie od 31 października, w sytuacji gdy gminy przed zmianą otrzymywały podatek w dwóch ratach, i to równych ratach - do 15 lutego i do 15 września.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#PosełStanisławPawlak">Na koniec mam pytanie dotyczące art. 12, który mówi o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, pobieranych przez urzędy skarbowe na mocy odrębnych przepisów. Czytamy bardzo wyraźny zapis, z którego wynika, że wpływy te będą przekazane równo w 20 dni po dniu, w którym wpłynęły na rachunek urzędu skarbowego. Pytam: dlaczego 20 dni ma obracać tymi pieniędzmi urząd skarbowy czy urzędy skarbowe, a nie następuje przekazywanie w bliższym terminie i chociażby na podstawie zapisu, że do iluś dni. W ust. 2 jest już to bardziej precyzyjnie określone, do 10 dni. Chciałbym prosić, panie premierze, o wyjaśnienie tych zapisów. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę pana posła Władysława Adamskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełWładysławAdamski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PosełWładysławAdamski">Panie Marszałku! Mam pytanie do pana premiera Balcerowicza. Otóż dzisiaj stwierdził pan, panie premierze, iż „szczególnym źródłem patologii i niegospodarności są fundusze celowe. Potwierdzają to raporty NIK”. Chciałbym pana zapytać, jak w dotychczasowym wymiarze karnym przeciwdziałano tym patologiom. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PosełWładysławAdamski">Po drugie, może pan się orientuje, ile wniosków NIK było uznawanych przez prokuraturę. Wreszcie, jakie działania - tylko bardziej konkretnie - podjął rząd, aby minimalizować nieprawidłowości, które miał miał pan na myśli. W innym bowiem przypadku, jestem przekonany, możemy bardzo wiele mówić o patologiach, o przeciwdziałaniu im, o usprawnieniu funkcjonowania samorządu, ale będzie to właściwie tylko przestawianie kloców, bo w praktyce zmieni się niewiele. Dlatego mam nadzieję, że przybliży pan sprawę i dokona nieco precyzyjniejszej interpretacji wypowiedzianych przez siebie słów. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę pana posła Antoniego Macierewicza, nie zrzeszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PosełAntoniMacierewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam pytanie do pana premiera Balcerowicza w związku z przemówieniem, w którym uzasadniał pan ustawy, nad którymi dyskutujemy. Otóż powiedział pan w swoim znakomitym przemówieniu, że jednym z zasadniczych celów ustawy jest realizacja traktatu z Maastricht oraz przystąpienie do wspólnej waluty Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PosełAntoniMacierewicz">Moje pytanie związane jest z tym, że jak sądzę, nie możemy dopuścić do sytuacji, gdy zgadzając się nawet z konkretnymi rozwiązaniami ustawowymi, aprobujemy równocześnie cele, które dalece wykraczają poza zaaprobowaną przez najwyższe organy państwa politykę państwową.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PosełAntoniMacierewicz">Chciałbym w związku z tym zapytać pana premiera: w jakiej to decyzji rządowej bądź sejmowej Rzeczpospolita Polska zaaprobowała traktat z Maastricht lub przystąpienie do wspólnej waluty europejskiej? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę pana posła Franciszka Potulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PosełFranciszekPotulski">Panie Premierze! Przepraszam, że w czasie wystąpienia nie zadałem tych pytań, ale myślę, że są ważne i warto byłoby się do nich odnieść.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PosełFranciszekPotulski">Pierwsze jest takie: czy Ministerstwo Finansów rozważało użycie innej ścieżki przyznawania tej subwencji wyrównawczej, np. 0,9 w 1989 r., 0,8 w 2000 r., 0,7 jako poziom docelowy, tak jak rozumiem ustawę, w 2001 r., co byłoby ścieżką dojścia łagodzącą szok, jeśli chodzi o wyrównywanie zadań.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PosełFranciszekPotulski">Nawiasem mówiąc, jest i drugie wiążące się z tym pytanie: czy ta subwencja wyrównawcza nie powinna być jednak zależna od realizowanych zadań? Bo jeżeli z dochodów powiatu 58% przeznaczy się na zadania oświatowe, 42% zostaje na resztę. I łatwo sobie wyobrazić, że mogą być powiaty, w których jest jedna droga do utrzymania plus starostwo i na to jest te 42%. Ale są też takie, gdzie los zrządził, że tych dróg jest kilka, i wtedy 42% może nie wystarczyć, przy porównywalnych powiatach.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PosełFranciszekPotulski">I jeszcze, jeśli mogę, to, panie pośle Sekuła, uważam, że dowód na kolejność jest fałszywy. Najpierw reforma systemu emerytalnego, potem zdrowia, a w ustrojowej najpierw kompetencje...</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Ale my już debatę zakończyliśmy. Proszę bardzo, jeżeli są pytania, to jest czas w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zadanie pytania pana posła Wiktora Osika z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PosełWiktorOsik">Panie Ministrze! Art. 22 projektu ustawy stanowi, że subwencja drogowa nie może być niższa niż wcześniej otrzymywane z tego tytułu dochody zrewaloryzowane o wskaźnik inflacji. Ale nie uwzględnia się wzrostu ilości pojazdów, jaki w Polsce występuje co roku. Więc czy uważa pan, że to jest wobec gmin sprawiedliwe rozwiązanie?</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PosełWiktorOsik">Drugie pytanie dotyczy art. 23. Brzmi ono: jak rozumieć zapis tego artykułu, że kwotę subwencji wyrównawczej z tytułu utraconych przez gminę dochodów, z tytułu ustawowych ulg i zwolnień w podatku, określa ustawa budżetowa. Czy jeżeli w ustawie budżetowej będzie za mało środków na wyrównanie strat w budżetach gmin, to znaczy, że gminy nie będą miały w pełni zrekompensowanych tych strat?</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PosełWiktorOsik">I trzecia sprawa dotyczy art. 18. Do subwencji wyrównawczej jako dochody należne z tytułu podatku od nieruchomości przyjmuje się górne granice stawek. Ale są gminy wiejskie - nie dotyczy to tylko gmin, które mają poniżej 15 tysięcy mieszkańców - w których liczba mieszkańców przekracza 15 tysięcy, i w takiej sytuacji podatek od nieruchomości w jakiejś wsi powinien być ustalany w takiej samej wysokości jak np. w śródmieściu Warszawy. Bo jeżeli gmina tego nie zrobi, to po prostu...</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Bardzo proszę o zadanie pytania. Wystąpienia indywidualne zakończyliśmy. W tej chwili jest czas na zadawanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PosełWiktorOsik">Tak, panie marszałku. Właśnie mam pytanie: Czy pan minister nie uważa, że należałoby ten artykuł zmienić w ten sposób, aby dochody należne w wysokości ustalanej przez gminy dotyczyły gmin wiejskich i gmin powyżej 15 tys. mieszkańców?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę pana posła Marka Olewińskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PosełMarekOlewiński">Panie Marszałku! Panie Premierze! Dzisiaj co prawda była już o tym mowa, ale bardzo bym prosił pana premiera o wyjaśnienie nam, na czym ma polegać ten gminny, powiatowy i wojewódzki dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych i od osób prawnych? Chodzi o zasady konstrukcji tego dodatku i mechanizmy funkcjonowania. Druga sprawa: 6 stron projektu ustawy, nad którą w tej chwili debatujemy, dotyczy dochodów gmin, powiatów i województw, natomiast 14 stron dotyczy subwencji i dotacji. W związku z tym mam, panie premierze, pytanie: czy to znaczy, że jednostki samorządu terytorialnego będą głównie utrzymywały się z subwencji i dotacji, a ich dochody własne będą niewielkie? Jak się to ma do zapowiedzi przekazywania uprawnień i finansów w dół, właśnie do jednostek samorządu terytorialnego? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">O zadanie pytania proszę panią poseł Krystynę Cencek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PosełKrystynaCencek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Mam jedno pytanie. Czy środki finansowe z budżetu państwa i środki pomocowe z Unii Europejskiej, które przewidywane są na restrukturyzację górnictwa, będą w dyspozycji rządu czy stosownego szczebla samorządowego? Jeżeli samorządowego, to czy dysponentem będzie samorząd wojewódzki czy samorządy powiatowe, na terenie których zlokalizowane są kopalnie objęte restrukturyzacją? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Czy ktoś z pań i panów posłów chce jeszcze zadać pytanie? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów pana Jerzego Millera.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim paniom i panom posłom za bardzo wnikliwą lekturę projektu rządowego i za bardzo cenne uwagi, które są wynikiem troski o to, aby dochody jednostek samorządu terytorialnego były właściwie skonstruowane, miały zapewnioną stabilność i wydajność, odpowiednią do powierzanych zadań.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Pozwolą państwo, że na wstępie skupię się na kilku problemach, które były poruszane w wielu wystąpieniach. Pierwsza kwestia to dodatki do podatków jako podstawowe źródło dochodów powiatów i województw i jako zmiana dotychczasowej formy udziału w podatku dochodowym państwa ze strony gmin. Po pierwsze, ta ustawa nie jest właściwym miejscem dla uregulowania nowo powstających dodatków. Właściwym miejscem są odpowiednio ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych i ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych. Wkrótce Wysoka Izba dostanie projekt rządowy zmiany obu ustaw. Mówię wkrótce, ponieważ w tamtych dwóch ustawach musi być nie tylko regulacja definiująca te podatki, nie tylko regulacja mówiąca o uprawnieniach samorządu co do stanowienia stawki dodatków, ale również konkretna stawka, która musi obowiązywać w roku 1999. Kolejność prac legislacyjnych nad kompleksem ustaw związanych z powołaniem do życia powiatów i województw wymusza najpierw przesądzenie spraw ustrojowych, później kompetencyjnych, a dopiero w następnym kroku wyznaczenie wartości takich dochodów, które zapewniają realizację powierzonych zadań. Nie jest to wynik niefrasobliwości autorów, tylko oczekiwanie na przesądzenie ustaw kompetencyjnych przez parlament. Niemniej chwila obecna wymaga, aby o tych dodatkach parę słów powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Po pierwsze, nie jest to dodatkowy podatek, tylko dodatek, który jest wynikiem zrzeczenia się ze strony budżetu państwa części wpływów podatkowych. Dzisiaj to zrzeczenie na rzecz gmin polega na przekazaniu 17% udziału. Rozwiązanie to jest przez stronę samorządową krytykowane ze względu na to, że przypomina dwa naczynia połączone, w których tylko jeden podmiot może otwierać lub nie kurek przepływu do strony samorządowej. Wprowadzenie dodatku jest wstawieniem sztywnej przegrody do tego naczynia. Oddzielnie parlament stanowi o dochodach budżetu państwa i oddzielnie rada powiatu, gminy czy sejmik województwa stanowi o dochodach odpowiedniego samorządu.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Parlament zachowuje ważną kompetencję nadaną konstytucją. To państwo będą stanowili górną granicę danin publicznych, płaconych w formie dodatków powiatowych, wojewódzkich, ale i gminnych. Żadna rada nie jest uprawniona do przekroczenia górnego limitu ustalonego przez państwa.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">W związku z tym jeszcze raz podkreślam. Dodatki nie są dodatkowym obciążeniem podatnika. Tak naprawdę dodatki są przede wszystkim dodatkowym obciążeniem urzędów skarbowych, które muszą te daniny właściwie pobierać i właściwie dystrybuować do budżetów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Druga bardzo istotna kwestia. Jakie mamy rozeznanie co do rzeczywistych dochodów i wydatków samorządów?</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Proszę Państwa! Przed kilkoma, kilkunastoma dniami wszyscy posłowie uzyskali dokładne symulacje prawdopodobnych dochodów powiatów i prawdopodobnych dochodów województw. W tych symulacjach jest określony prawdopodobny dodatek do podatku dochodowego od osób fizycznych i prawdopodobny dodatek do podatku dochodowego od osób prawnych. Za każdym razem używam słowa „prawdopodobny”, bo jeszcze raz chcę podkreślić, że ostateczne wartości można wyznaczyć dopiero po przesądzeniu kształtu podziału administracyjnego kraju i wyznaczeniu zadań dla obu szczebli samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Kolejna kwestia poruszana przez wielu z państwa. Dlaczego subwencja wyrównawcza wynosi 70%? Przede wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd redakcyjny w uzasadnieniu, również w uzasadnieniu powinno być 70%. Dzisiejsza gmina ma prawo do subwencji ogólnej w wysokości maksimum 72%. Gdy państwo wczytają się w ustawę o zasadach finansowania gmin, okaże się, że to jest maksymalna subwencja ogólna. Pytanie jest takie: czy powinniśmy lepiej traktować samorząd powiatowy i wojewódzki niż samorząd gminy? Podstawowym samorządem terytorialnym jest jednak samorząd gminny i dlatego uznaliśmy, że właściwy poziom subwencji wyrównawczej to 70%. Pozwolę sobie jeszcze raz odwołać się do materiałów symulacyjnych, które państwo uzyskali. Jaki mamy efekt końcowy? Najmniej zamożny powiat uzyskuje budżet ogólny w wysokości 87% budżetu powiatu najzamożniejszego. Czy to jest mało? Wydaje się, że to jest właśnie trafnie dobrany poziom subwencji wyrównawczych. Proszę prześledzić zróżnicowanie budżetów gmin i proszę porównać efektywność funkcjonowania subwencji ogólnej dla gmin z proponowaną konstrukcją subwencji wyrównawczej dla powiatów. Podobnie dla województw - województwo najmniej zasobne będzie uzyskiwało dochód na poziomie 84% dochodu województwa najbogatszego.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Kolejna kwestia to sytuacja dużych miast. Przede wszystkim spieszę zakomunikować, iż nie można było w tej ustawie zaproponować uchylenia ustawy o tzw. dużych miastach, jako że ta ustawa nie traktuje tylko o sprawach finansowych, w związku z czym w innej ustawie należy uchylić jej działanie. Natomiast w ustawie ustrojowej o powiatach, o samorządzie powiatowym, jest stosowny zapis, iż miasto liczące powyżej 100 tys. mieszkańców jest miastem na prawach powiatu, a w związku z tym wszystkie regulacje dotyczące powiatu w przedłożonym projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oczywiście mają zastosowanie również do tzw. dużych miast.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Dlaczego przewodniczący zarządu jednostki samorządu terytorialnego został upoważniony do wydawania decyzji w sprawie udzielania ulg, umarzania czy rozkładania na raty powinności podatkowych? Bo to ma być zasada przejrzystego, jawnego korzystania z uprawnień konkretnej osoby, która ma być rozliczona przez radę samorządu terytorialnego ze swoich decyzji. Żadne grupowe podejmowanie decyzji (ja byłem przeciw, ale mnie przegłosowano) - jednoosobowa decyzja, która ma konsekwencje dla budżetu samorządu.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Inwestycje oświatowe, ale na tym tle wszystkie inwestycje. Na pewno zwrócili państwo uwagę na tworzenie rezerw w 1999 r. w budżecie państwa na inwestycje. Mogliśmy ten problem rozwiązać w dwojaki sposób. Przekazując rozpoczęte inwestycje, tzw. inwestycje centralne, mogliśmy zachować w budżecie państwa stosowny zasób finansów na dokończenie tych inwestycji za samorząd, któremu byłby przekazany dopiero wynik inwestycji. Ale to oznacza, że te pieniądze na zawsze zostałyby w budżecie państwa. Przyjęliśmy za zasadne zrobić odwrotnie - pieniądze związane z inwestycjami centralnymi wpisać do wolumenu środków, które są przekazywane na szczebel powiatów i województw. Ale nie można tych środków rozdzielić proporcjonalnie do liczby ludności, bo mogłoby się zdarzyć, że rozpoczęte inwestycje byłyby kontynuowane przez najbliższe 20 lat. W związku z tym stworzono z tak podzielonych środków na powiaty i województwa rezerwę na szczeblu centralnym, która będzie zaadresowana imiennie do tych powiatów i tych województw, na które nakłada się obowiązek zakończenia inwestycji centralnych rozpoczętych przed 1 stycznia 1999 r.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Podobnie postąpiliśmy z rezerwą powodziową. Przecież ta rezerwa nie wzięła się znikąd. Ta rezerwa to było uszczuplenie zadań bieżących konkretnych resortów. Przekazując zadania tych resortów do województw, można było pieniądze na likwidowanie skutków powodzi na zawsze zostawić w budżecie centralnym. Uznaliśmy, że uczciwie jest przekazać je do powiatów i województw. Jednak te pieniądze trzeba też skierować do konkretnych powiatów i województw, które ucierpiały w czasie zeszłorocznej powodzi. Takie jest uzasadnienie tworzenia specjalnych rezerw na rok 1999.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Zupełnie inną kwestią jest 10-procentowa rezerwa wyrównująca różnice między tym, co oszacuje minister finansów jako prawdopodobny dochód z dwóch dodatków do podatków dochodowych dla powiatów i województw, a rzeczywistymi wpływami, jakie będą udziałem nowo powstałych jednostek samorządu terytorialnego. Ta rezerwa jest rezerwą jednoroczną i pozwala skompensować ewentualny błąd szacunku.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Pozwolę sobie nie zgodzić się z zarzutem, iż sposób finansowania jest przejawem egalitaryzmu. Zaproponowana zasada, iż podstawą budżetu powiatu i województwa jest dochód własny i że państwo wyrównuje zróżnicowane dochody samorządu nie w stosunku do średniej, a w stosunku do pewnego wzorca, który jest kształtowany tylko raz w 1998 r., jest wyrazem szanowania wewnętrznych sił rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego poszczególnych powiatów i województw. W stosunku do gmin, które mają dochody wyższe niż średnie, wprowadzono zasadę odbierania im dochodów i przekazywania na rzecz słabszych gmin. W przypadku powiatów i województw odstąpiono od takiej regulacji. Tylko państwo wspiera powiaty i województwa. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej za budżety powiatów i województw, Bogaty powiat nie czyni składki na rzecz ubogich powiatów. Bogaty powiat w całości wydatkuje swoje dochody na swoje potrzeby, bo swoim przezornym gospodarowaniem środków publicznych zasłużył na zwiększone dochody, na zwiększony budżet. Nikt nie ma prawa mu tych dochodów odbierać.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Czy czeka nas szok wdrożeniowy związany z reformą administracyjną kraju? Niewątpliwie tak. Mam tylko nadzieję, że ten szok będzie służył pokazaniu, jak inaczej można wydatkować środki publiczne, jak to, czego ciągle brakowało, nagle będzie mogło w większym stopniu zaspokoić potrzeby publiczne. W związku z tym pozwolę sobie zaryzykować twierdzenie, że rezerwy na rok 1999 wystarczą, aby szoku w sensie negatywnym nie odczuł żaden powiat i żadne województwo. Wyraźnie chcę podkreślić, że subwencje wyrównawcze ze strony państwa nie mają premiować nieudaczników. Jeżeli dochody powiatu czy województwa będą malały, subwencja wyrównawcza nie będzie rosła.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Projekty budżetu powiatów i województw ma przygotować minister finansów. Podkreślam: projekty, nie budżet. Czy może ktoś wykonać tę czynność za ministra finansów? Wydaje się, że nie. W związku z tym nie jest to przypisywanie sobie prawa, to jest podejmowanie się pewnego zobowiązania. 30 listopada te projekty będą przedstawione nowo wybranym władzom samorządowym. Do 1 stycznia jest czas, aby te projekty, jeżeli na to zasługują, zostały zmienione i uchwalone w formie budżetu na rok 1999 przez wybrane władze powiatowe i wojewódzkie.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Pozwolę sobie nie zgodzić się, że proponowane rozwiązania to wstęp do likwidacji gmin. Nie widzę w żadnym artykule, w żadnym ustępie zapisu, który by uprawniał do takiego przypuszczenia. Gminom nie odebrano ani złotówki i nie stworzono im w ani jednym punkcie gorszych warunków funkcjonowania niż w roku 1998.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Część z państwa sugerowała, iż udział w podatku dochodowym od osób prawnych powinien mieć również samorząd powiatowy. Ja też pierwotnie tak zamierzałem zaproponować, ale dokładne rachunki wskazują, iż przyjęcie tego źródła jako dochodu budżetu powiatu prowadzi do większego zróżnicowania dochodów własnych powiatów. I tylko ta przyczyna spowodowała odstąpienie od zamysłu powiązania dochodów własnych powiatu z podatkiem dochodowym od osób prawnych. To zróżnicowanie sięga, przy proponowanej przez rząd mapie powiatowej, skali 1:1000. Tak dużego zróżnicowania nie można akceptować.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Wojewódzki fundusz ochrony środowiska i jego osobowość prawna. Rzeczywiście, jest propozycja, aby wojewódzki fundusz ochrony środowiska stracił osobowość prawną. Jest to głęboko uzasadnione. W momencie gdy nie było samorządu wojewódzkiego - samorządu wojewódzkiego, który ma osobowość prawną - fundusz na szczeblu wojewódzkim musiał mieć samoistną osobowość prawną. W chwili obecnej, gdy mamy wybrane przedstawicielstwo społeczności wojewódzkiej, nie ma powodu, aby musiał funkcjonować jeszcze jeden fundusz celowy. Odpowiedzialność za właściwe gospodarowanie tym funduszem ponosi samorząd wojewódzki. Jest to jedna z prób likwidowania zbędnych funduszy celowych.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Na chwilę zatrzymam się przy dochodach gmin. Proszę państwa, w uzasadnieniu jest wyraźnie wspomniane, iż żadne z dotychczasowych rozwiązań dotyczących uregulowania dochodów gmin nie zostały zmienione, z wyjątkiem wprowadzenia dodatków w miejsce udziałów w podatkach. To rozstrzygnięcie jest konsekwencją wprowadzenia dodatków powiatowych i wojewódzkich, bo żaden podatnik nie zrozumiałby, dlaczego ma płacić na rzecz powiatów i województw dodatki, a gmina będzie miała udział w jego podatku płaconym na rzecz państwa. Pozostałe elementy pozostawiono do dalszej dyskusji, z dwóch względów. Po pierwsze, system dochodów podatkowych gmin ulega ewolucyjnej zmianie przez 5 lat. Jesteśmy w trzecim roku tych zmian. Zmiany te są dla niektórych gmin bardzo dotkliwe i należy obserwację tych zmian zakończyć spokojnie w 1998 r. i zaproponować kompleksowe podejście do regulacji dochodów gmin w roku 1999. Po drugie, dochody gmin w chwili obecnej są pewną kotwicą dla finansów samorządowych. Nie można wszystkiego naraz regulować, coś musi pozostać trwałym elementem. Wprowadzając regulacje na szczeblu powiatowym i wojewódzkim, należy zachować stabilność na szczeblu gminnym.</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Przejdę do pytań. Powiatowy urząd pracy, zgodnie z ustawą kompetencyjną - projektem przedłożonym przez rząd - jest elementem administracji specjalnej, a w związku z tym korzysta z zasobów budżetowych administracji centralnej oraz z Funduszu Pracy, który jest funduszem pochodzącym ze składek pracodawców.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Nie mogę się ustosunkować do opinii pana prof. Kosikowskiego, ponieważ opinia ta nie jest mi znana. Natomiast chcę podkreślić, że projekt rządowy został przyjęty, jako zgodny z obowiązującym prawem, zarówno przez biuro legislacyjne Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jak i przez doradców premiera.</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Czy będą pieniądze na infrastrukturę techniczną w terenach popegeerowskich? To jest cel budowania drugiego poziomu samorządu terytorialnego. Jak widać, administracja rządowa nie zdołała tej infrastruktury zbudować. Jeżeli jest to rzeczywiście priorytet dla społeczności lokalnych, to mam nadzieję, że też tak będzie postrzegany przez władze powiatowe.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">A jeśli chodzi o specjalne strefy ekonomiczne, to państwo na pewno wiedzą, iż w krajach Unii Europejskiej istnieją specjalne strefy ekonomiczne, tylko o innej konstrukcji. W tych specjalnych strefach ekonomicznych to władze samorządowe pozbawiają się prawa czerpania dochodów od podatników lokujących tam swoje firmy - nie władze państwowe, tylko władze samorządowe. Wprowadzenie dodatków do podatków dochodowych umożliwia kreowanie przez jednostki samorządu terytorialnego specjalnych stref ekonomicznych, w których się dodatków nie będzie płaciło, ale to już będzie kompetencja województw, powiatów i gmin.</u>
<u xml:id="u-63.24" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Dlaczego nie zmieniono wskaźników procentowych przy subwencji drogowej dla gmin? Po pierwsze, zdają sobie państwo sprawę, iż wymiar budżetu państwa w roku przyszłym będzie mniejszy, a w związku z tym byłoby nieuczciwe wobec samorządu kształtować te procenty na miarę doświadczenia roku 1998. Po drugie, zapisy są sformułowane w ten sposób, że „subwencja wynosi nie mniej niż”. I w związku z tym w ust. 2 dodano, że tą podstawą wzajemnego zaufania będzie wskaźnik inflacji w roku 1998.</u>
<u xml:id="u-63.25" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">A jeśli chodzi o zwiększenie liczby pojazdów, to bardzo różnie wygląda ono w różnych obszarach kraju. Mogę państwa poinformować, że wpłaty z tytułu subwencji drogowej w niektórych miejscach w pełni zrewaloryzowały dochody gmin z podatku od środków transportowych. Natomiast uznaliśmy za właściwe poczekać na te gminy, które nie zdołały ściągnąć od właścicieli środków transportowych należnych podatków za rok 1997. Do 30 czerwca chcemy poczekać na informacje od spóźnionych, po to żeby uwzględnić wpłaty roku 1998 za rok 1997 przy wyznaczeniu uczciwego punktu wyjścia do kształtowania subwencji drogowej na lata następne. Urzędy skarbowe rzeczywiście potrzebują 20 dni na wykonanie wszystkich czynności związanych z przepływem zaliczek podatkowych pomiędzy płatnikiem a kasą właściwego samorządu terytorialnego. Dlatego że za pośrednictwem płatnika rozliczamy się w miejscu pracy, a dodatki mają wpłynąć do miejsca naszego zamieszkania. W wielu przypadkach jest to ten sam urząd skarbowy, ale w bardzo wielu przypadkach jest on inny. Powołanie powiatów i województw powoduje, iż nasze dodatki będą musiały trafić do różnych urzędów skarbowych. Te operacje muszą zabrać blisko 3 tygodnie.</u>
<u xml:id="u-63.26" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Rozważano subwencję wyrównawczą również na poziomie 90% i 80%. Uznano, że 70% godzi dwa interesy: zachęca do podnoszenia dochodów własnych, a z drugiej strony gwarantuje wykonywanie czynności na rzecz lokalnej społeczności na poziomie zgodnym ze stan-dardami.</u>
<u xml:id="u-63.27" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Czy stracą gminy, zwłaszcza wiejskie, które po wprowadzeniu dodatku do podatku będą miały wpływy mniejsze niż dotychczas? Utworzona rezerwa ma to zjawisko zminimalizować, a śmiem twierdzić, że doprowadzi do zera. Jeżeli jednak tak by się stało, to jest możliwa kompensata w roku 2000. Tak jak postąpiliśmy z subwencją drogową.</u>
<u xml:id="u-63.28" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">I podatek od nieruchomości. Podatek od nieruchomości niektóre gminy uznają za podatek, z którego mogą zrezygnować. To jest wola gminy. Należy ją szanować. Ale z tego tytułu nie może być uprawnione oczekiwanie gminy, że subwencja z budżetu państwa będzie większa. Jeżeli ktoś chce rezygnować ze swojego dochodu, to na własny rachunek, a nie na rachunek państwa.</u>
<u xml:id="u-63.29" who="#komentarz">(Poseł Wiktor Osik: Nie może być taka sama wysokość podatku w Warszawie jak w małej wsi.)</u>
<u xml:id="u-63.30" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">W związku z tym wprowadzamy pojęcie należnego podatku, czyli tego, który przysługuje gminom. I ten należny podatek jest właściwy do wyznaczania subwencji wyrównawczej. Rzeczywiście zebrany podatek wynika z decyzji gminy, a nie z rozwiązań ustawowych.</u>
<u xml:id="u-63.31" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Proszę państwa, rzeczywiście tak się stało, że 6 stron projektu ustawy traktuje o dochodach, a aż 14 - o subwencjach i dotacjach. Z tego wynika tylko, jak trudno jest opisać mechanizm subwencjonowania i dotowania, aby był to mechanizm przejrzysty, jednoznaczny, nieuznaniowy. Ale bynajmniej nie wynika z tego, że w budżecie w takich proporcjach wpływy się kształtują.</u>
<u xml:id="u-63.32" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Z symulacji, które państwo uzyskali, wyraźnie widać, że dochód własny do dochodu całkowitego w województwach kształtuje się od 54% do 100%. W powiatach niestety ta proporcja jest inna, rozpoczyna się od 18%. Ale dlaczego? Bo mamy tak zróżnicowaną Polskę na szczeblu powiatowym. I kształtując inaczej zapisy na 10 stronach o dochodach, a na 4 stronach o subwencjach, też nie zmienilibyśmy proporcji dochodu własnego do dochodu ogólnego w najsłabszym powiecie.</u>
<u xml:id="u-63.33" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Reasumując, jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy zechcieli podzielić się z autorami projektu swoimi przemyśleniami i uwagami, które mogą przyczynić się do lepszego zapisu ustawy. Liczę na bardzo rzetelną pracę w komisji sejmowej i pozwolę sobie zapewnić państwa, że jestem gotowy przychodzić na posiedzenia komisji z materiałem liczbowym ilustrującym skutki proponowanych rozwiązań. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-63.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę bardzo, panie pośle. W jakiej sprawie?</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: Dodatkowe pytanie.)</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#WicemarszałekStanisławZając">Panie pośle, wyraźnie i w sposób precyzyjny pytałem, czy ktoś z pań posłanek i panów posłów chce jeszcze zadać pytanie. Nikt się nie zgłaszał, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: W tej chwili dodatkowe pytanie, bo nie...)</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Kracik: Nie ma dodatkowych pytań!)</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#WicemarszałekStanisławZając">Pan poseł, jeżeli dobrze pamiętam, a dobrze pamiętam, nie zadawał pytania. Szalenie mi przykro, panie pośle, proszę zająć miejsce.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę o zabranie głosu, w tym również w celu udzielenia odpowiedzi na dalsze pytania, wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oprócz wypowiedzi odnoszących się bezpośrednio do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, było także kilka wypowiedzi, które wykraczały poza jej tematykę i do nich pozwolę sobie krótko się odnieść. Nie wszystkich pytających tu widzę, co mnie skłania do jeszcze większej niż zwykle zwięzłości, ale niektórzy są.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Pan poseł Stępień zadał serię pytań, w których centralnym słowem był sygnał. Jaki mianowicie sygnał, pyta mnie pan poseł, chcę wyemitować? Myślę, że panu posłowi chodziło o rodzaj polityki gospodarczej. Za tymi pytaniami krył się manifestowany, a być może faktyczny, sceptycyzm co do polityki, która była rozpoczęta w Polsce w 1989 r. Proponuję bardzo prosty, obiektywny test na te wątpliwości czy pytania. Mianowicie proszę porównać wyniki gospodarcze Polski po 1989 r. z wynikami gospodarczymi jakiegokolwiek kraju wychodzącego z socjalizmu i proszę znaleźć kraj, który by prowadził wyraźnie odmienną politykę gospodarczą niż ta, która była rozpoczęta w Polsce po 1989 r., a który by miał lepsze od Polski rezultaty. Chętnie na ten temat podebatuję. Ja takiego kraju nie znam. Na podstawie wszystkich obiektywnych danych, w tym również raportów instytucji międzynarodowych, Polska, mając bardzo trudną sytuację wyjściową, gigantyczny dług zagraniczny, inflację, nie wspominając o kolejkach, jako pierwsza uporała się z tymi palącymi zagadnieniami, jako pierwsza wyszła z nieuchronnego przejściowego obniżenia spadku produkcji, będącego skutkiem nie reform, ale dziedzictwa socjalizmu, i jako pierwsza spośród większych krajów dawnego obozu socjalistycznego osiągnęła wysokie tempo wzrostu. Teraz idzie o to, aby wspólnym wysiłkiem te tendencje umocnić, bo tylko w ten sposób możemy zapewnić lepsze warunki życia milionom ludzi. Klucz do nadrabiania dystansu, jaki wyrósł przez poprzednie 50 lat, o czym wszyscy przecież wiemy, nie leży w mnożeniu wydatków bez pokrycia albo w podwyższaniu podatków, ale w daleko lepszym gospodarowaniu. Chciałem jeszcze raz powiedzieć, że główne założenia ustawy o finansach publicznych temu właśnie służą.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Pan poseł Adamski odnosił się w swojej wypowiedzi do funduszy celowych, a ściślej do mojej wypowiedzi o tym, że szczególnie one są źródłem niegospodarności, i pytał mnie o raporty NIK. Te raporty NIK są powszechnie dostępne, proszę państwa, jeśli pan poseł Adamski ma kłopoty z ich zdobyciem, bardzo chętnie pomogę w udostępnieniu właściwych stron, szczególnie odsyłam do lektury raportów NIK na temat funduszu PFRON.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Pan poseł Macierewicz pytał mnie o moją wypowiedź dotyczącą układu z Maastricht, a ściślej, czy są jakieś podstawy prawne, aby zmierzać do realizacji postanowień tego układu. Są. Jest to konstytucja. Albowiem w konstytucji w art. 216 zapisano jeden z warunków z układu z Maastricht, ten mianowicie, by dług publiczny nie przekraczał 3/5 produktu krajowego brutto, tym samym ta ustawa o finansach publicznych za jednym zamachem realizuje obydwa cele, a mianowicie ma zapewnić, że w Polsce żadne rządy i żadne parlamenty nie będą naruszać konstytucji, a jednocześnie że będą przestrzegać tego warunku zawartego w układzie z Maastricht. Chciałem powiedzieć, że nie czynimy tego ze względu na projektodawców tego układu, ale ze względu na nasze własne dobro. Dobrobytu nie buduje się na piętrzeniu długu publicznego. Dobrobyt buduje się na daleko lepszej gospodarności. A oczywiście w jakiejś perspektywie będzie w Polsce suwerennie i demokratycznie podejmowana decyzja o przystąpieniu do Unii Europejskiej, a następnie - czy i jak szybko chcielibyśmy przystąpić do unii monetarnej. Wcześniej jeszcze trzeba będzie czynić kroki, które zapewnią nam ostateczne uzdrowienie finansów publicznych i wzrost gospodarki. Te kroki będą przecież czynione - i mam nadzieję, że będą czynione - ze względu na dobro ludzi tutaj, a przy okazji będą spełnieniem warunków, które są konieczne do tego, żeby Polska, będąc członkiem Unii Europejskiej, nie była trwale członkiem drugiej kategorii. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję bardzo panu premierowi.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Bardzo proszę, pan poseł Eugeniusz Kłopotek.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#WicemarszałekStanisławZając">Bardzo proszę, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#komentarz">(Poseł Eugeniusz Kłopotek: W tej chwili w kwestii formalnej.)</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#WicemarszałekStanisławZając">Ale bardzo proszę, jeżeli pan chce zadać pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Panie marszałku, w kwestii formalnej chcę zapytać pana marszałka, czy jako poseł, który bierze udział w debacie, a brałem udział w debacie na temat, o którym dzisiaj jest mowa, mam prawo po wystąpieniu pana ministra Millera, który odniósł się nie tylko do zapytań, ale również do głosów w tej debacie, zadać pytanie, dlatego że mnie pewien element wypowiedzi bardzo zaniepokoił.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Panie pośle, bardzo proszę zadać pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Otóż okazuje się, że to nie wypadek przy pracy, ale celowy zamiar rządu, by wojewódzkie fundusze pozbawić osobowości prawnej. Wobec powyższego, panie ministrze Miller - w świetle wypowiedzi pana premiera Balcerowicza, który mówi o lepszym, efektywniejszym wykorzystywaniu środków publicznych - czy nie uważa pan, że pozbawienie wojewódzkich funduszy ochrony środowiska osobowości prawnej spowoduje, że będzie mniej pieniędzy na ochronę środowiska i efekt końcowy w zakresie inwestycji w tej dziedzinie będzie dużo mniejszy niż w chwili obecnej? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę bardzo, panie ministrze...</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Czy mogę jeszcze zadać krótkie pytanie?)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#komentarz">(Poseł Krystyna Cencek: Nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie.)</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#komentarz">(Poseł Wiktor Osik: Ja też.)</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#WicemarszałekStanisławZając">Nie otrzymali państwo posłowie odpowiedzi na pytanie, dlatego proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PosełStanisławStec">Panie marszałku, pytanie do pana ministra Millera. Czy jego zdaniem możemy w Sejmie podjąć decyzję o dodatkach do podatku dochodowego od osób fizycznych, dodatkach gminnych, powiatowych i wojewódzkich, bez uprzedniej zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i podatku dochodowym od osób prawnych? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">W istocie pani poseł Cencek stawiała wyraźne pytanie. Nie słyszałem odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#WicemarszałekStanisławZając">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PosełKrystynaCencek">Panie Marszałku! Panie Premierze! Powtórzę jeszcze raz pytanie ze względu na to, że nie otrzymałam odpowiedzi od pana. W ogóle zostało ono pominięte. Więc dla przypomnienia - czy środki finansowe z budżetu państwa i środki pomocowe z Unii Europejskiej, które są przewidywane na restrukturyzację górnictwa, będą w dyspozycji rządu, czy stosownego szczebla samorządu? Jeżeli samorządu, to czy dysponentem będzie samorząd wojewódzki, czy samorząd powiatowy, na terenie których zlokalizowane są kopalnie objęte restrukturyzacją?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Pan poseł Stępień.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PosełWładysławStępień">Panie premierze, nie kwestionuję osiągnięć gospodarczych Polski. Ta sprawa jest bezdyskusyjna. Natomiast zadałem pytanie, co przy reformie finansów państwa i reformie samorządowej może czekać te grupy zawodowe, które w wyniku rozpoczęcia reformy przez pana po 1989 r. upadły finansowo i do dzisiaj mają sytuację dramatyczną? One na tej reformie straciły.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#PosełWładysławStępień">I druga sprawa. Wczoraj w Teleexpressie ukazała się informacja, podczas której pokazywano pana wizytę w fabryce budowanej w strefie ekonomicznej, że pan zapowiada likwidację stref ekonomicznych. A ludzie oczekują, że strefy ekonomiczne przyniosą nowe miejsca pracy poprzez inwestycje, między innymi zagraniczne. To był bardzo niepokojący sygnał. Dlatego zadałem pytanie, co pan proponuje ludziom, którzy w tych strefach poszukują miejsc pracy? W fabrykach, które działają w normalnym układzie, nie ma na te miejsca pracy szans, bo jest 45 tys. hutników i 115 tys. górników do zwolnienia. Proszę to wyraźnie, ten sygnał, przekazać w odpowiedzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Pan poseł Wiktor Osik, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PosełWiktorOsik">Chciałbym powtórzyć pytanie do ministra Millera, które prawdopodobnie przeoczył. Chodzi o rekompensatę gminom strat w budżecie z tytułu ustawowych ulg i zwolnień. W projekcie ustawy jest powiedziane, że kwoty te będą określane w budżecie państwa. Jeżeli w budżecie państwa będzie tych środków za mało, to znaczy, że tym gminom nie będzie się rekompensować w pełni tych strat, czy jednak będą rekompensowane w pełni, bez względu na to, jak to będzie określone w budżecie państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Panie ministrze, proszę o zabranie głosu w celu udzielenia odpowiedzi na pytania, na które nie było odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po pierwsze, restrukturyzacja górnictwa jest oczywiście obowiązkiem państwa, a w związku z tym będzie finansowana z budżetu państwa, co wcale nie oznacza wykluczenia możliwości udziału samorządu terytorialnego w realizacji konkretnych zadań wynikających z programu rządowego. Partnerstwo i zasada pomocniczości nie dotyczy tylko i wyłącznie stanowienia prawa, ale również wykonywania konkretnych czynności w trakcie realizacji programów rządowych. W związku z tym w ramach porozumień, które ustawa dopuszcza, można się spodziewać, iż niektóre elementy programu mogą być przez administrację rządową zlecone szczeblowi samorządu terytorialnego właściwemu do realizacji tego konkretnego zadania.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Druga kwestia: czy wojewódzki fundusz ochrony środowiska jako osoba prawna był (czy jest) lepszym gospodarzem i czy więcej pieniędzy będzie na ochronę środowiska w sytuacji, gdy pozostanie osobą prawną, czy też wtedy, gdy utraci osobowość prawną. Odpowiedź na to jest bardzo łatwa. Ilość pieniędzy nie zależy od osobowości prawnej wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Zależy.)</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Jako dowód na to podaję sytuację gminnego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej, który nie ma osobowości prawnej, a nikt dotychczas nie podważał tego rozwiązania jako nieefektywnego czy niesłusznie przyjętego. Województwo ma osobowość prawną, a w związku z tym wszystkie elementy gospodarowania funduszem, które są możliwe tylko wtedy, gdy fundusz pozostaje w rękach osoby prawnej, będą mogły być realizowane przez władze samorządowe, wybrane w demokratycznych wyborach i odpowiedzialne przed społecznością lokalną za gospodarowanie funduszem publicznym, w tym oczywiście funduszem kierowanym na inwestycje ekologiczne.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Dodatek do podatku dochodowego, zarówno od osób fizycznych, jak i od osób prawnych, może być elementem tej ustawy tylko po wprowadzeniu w życie zmian w ustawach o podatku dochodowym od osób fizycznych i zmian w ustawach o podatku dochodowym od osób prawnych. To jest oczywista konsekwencja podziału regulacji prawnych: najpierw zmiana ustaw podatkowych, później wejście w życie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">I ostatnia kwestia. Niektóre dochody gminy od podatku od nieruchomości leśnych i rolnych są zaniżone w wyniku uregulowań ustawowych. To zaniżenie jest znane, ponieważ z roku na rok się nie zmienia w sposób diametralny, a w związku z tym można z dużą precyzją przewidzieć wartość tych ulg ustawowych na rok 1999. Stąd moim zdaniem nie występuje niebezpieczeństwo, aby właściwie skonstruowana ustawa budżetowa nie wystarczała dla kompensaty ustawowych ulg dla gmin w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#komentarz">(Poseł Wiktor Osik: Dotychczas była.)</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówJerzyMiller">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszałekStanisławZając">Dziękuję panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#WicemarszałekStanisławZając">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#WicemarszałekStanisławZając">W związku ze zgłoszonym wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu do głosowania przystąpimy na początku następnego posiedzenia Sejmu w dniu 3 czerwca 1998 r.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#WicemarszałekStanisławZając">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 15.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min 55 do godz. 15 min 04)</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk"> Dziękuję za miły gest na wejście.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o finansach publicznych (druk nr 342).</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Informuję, że negatywna opinia Komitetu Integracji Europejskiej co do zgodności niektórych przepisów projektu ustawy z prawem europejskim została wycofana.</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Nowe stanowisko Komitetu Integracji Europejskiej zostało paniom i panom posłom doręczone w odrębnym piśmie w dniu 19 maja 1998 r.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów ministra finansów pana Leszka Balcerowicza w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dzisiaj to się pan wicepremier napracuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziś rano miałem okazję przedstawiać główne cele i założenia ustawy o finansach publicznych. W związku z tym chciałbym tylko krótko przypomnieć główne punkty i następnie uzupełnić.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Wychodzimy z pewnej następującej diagnozy: stan finansów publicznych w Polsce jest zły. Wyraża się to faktem, że mamy bardzo wysokie podatki, a wydatki są jeszcze większe, czyli mamy deficyt, który hamuje rozwój gospodarki. Mimo ogromu wydatków publicznych za mało przeznaczamy na podstawowe funkcje państwa, które tylko państwo może wykonać, jak zapewnianie obywatelom bezpieczeństwa na ulicach albo dobre funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Mimo ogromu wydatków za mało przeznaczamy na te funkcje, bo za dużo marnotrawimy i za dużo mamy wydatków o charakterze czysto konsumpcyjno-socjalnym. Ten stan trzeba zmienić. Proponowana ustawa jest głównym środkiem do realizacji owego ważnego celu i jednocześnie - jak mówiłem przed południem - jest wyrazem realizacji pewnych podstawowych założeń konstytucji, zwłaszcza w punkcie dotyczącym długu publicznego.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Główne środki realizacji, o których mówiłem rano, to zasada jawności i przejrzystości finansów publicznych, to są artykuły, które nakładają na wszelkie osoby decydujące o pieniądzach publicznych obowiązek analizy celowości i zaangażowania pieniędzy publicznych oraz efektywności przed podjęciem decyzji, to są wreszcie ważne rozwiązania, będące konkretyzacją zapisów konstytucji, odnoszące się do długu publicznego, a mające na celu zapobieżenie sytuacji, w której jakikolwiek rząd i parlament łamałyby konstytucję doprowadzając do sytuacji, w której dług publiczny przekraczałby 60% produktu krajowego brutto.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Teraz jeszcze parę słów uzupełnienia, jeżeli chodzi o środki proponowane do realizacji celów, o czym mówiłem na początku. W tej ustawie proponujemy rozwiązania, które mają wyeliminować naganną i szkodliwą społecznie praktykę gromadzenia „dzikich” zobowiązań - praktyka szczególnie nagminna w służbie zdrowia, co jest odwrotną stroną marnotrawstwa. Proponujemy ewidencję decyzji, które poprzedzają dokonanie ostatecznych wydatków i proponujemy pewne nowe reguły, które mają rządzić wydatkami publicznymi, np. to, że osoby dysponujące pieniędzmi publicznymi powinny przedkładać przed zaangażowaniem tych pieniędzy plany i harmonogramy wydatkowania pieniędzy, by owi dysponenci postępowali zgodnie z tymi planami, które nie powinny w żadnej mierze w trakcie realizacji prowadzić do spiętrzenia się nadmiernych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Sferą, która także wymaga naprawy, są dotacje - pewna ważna kategoria wydatków publicznych. Tu porządkujemy katalog dostępnych dotacji. Odnosimy do tych wydatków również zasadę wymagania uprzedniej analizy celowości oraz efektywności oraz to, żeby środki przeznaczane z dotacji, jeżeli udowodni się zasadność społecznego celu, były wydatkowane przez najbardziej efektywne jednostki.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Sferą, gdzie w moim przekonaniu mamy do czynienia z praktyką socjalizmu, są inwestycje centralne. Socjalizm polegał - jak pamiętamy - na tym, że próbowano „załapać się” na plan, a potem realizowano coś przez kilkanaście lat, a przekroczenie wydatków było argumentem, żeby ponosić jeszcze większe wydatki i w rezultacie kończono projekty, których w ogóle nie należało zaczynać, albo kończono projekty przestarzałe. Tu chciałem powiedzieć, że największe patologie, jeżeli chodzi o inwestycje centralne, zdarzały się przy budowie szpitali. Projekty rozpoczynane kilkanaście lat temu są przestarzałe, często niepotrzebne, bo przeciętnie na 1000 mieszkańców mamy liczbę łóżek w szpitalach większą niż w wielu krajach Europy Zachodniej. Tu szczególnie potrzebna jest naprawa. Uważam, że środki tu zaoszczędzone lepiej byłyby wydane na przykład na naprawę dróg, rozwój drogownictwa, wtedy m.in. mielibyśmy mniej wypadków, mniej ludzi w szpitalach i mniej konieczności leczenia, często bezskutecznego. Dlatego proponujemy tu szereg nowych propozycji.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Proszę Wysokiej Izby, jeszcze jedna rzecz, na którą pozwolę sobie zwrócić uwagę, to jest konsolidacja rachunku. Obecnie mamy 10 tys. jednostek w sferze finansów publicznych i ogromne rozproszenie rachunków. W efekcie ten publiczny pieniądz nie pracuje w należyty sposób. Zdarza się, że jednemu brakuje, a inny ma nadwyżki, że pieniądz nie przynosi należytych odsetek. Zgodnie ze standardami, które są powszechne w krajach OECD, proponujemy konsolidację rachunków, tak aby było wiadomo każdego dnia, więcej - każdej minuty, ile jest wolnych środków publicznych i jak je najlepiej zastosować, tak żeby one się pomnażały. I dzięki temu procesowi właściwego zarządzania pieniędzmi publicznymi można przyczyniać się do tego, że będziemy w stanie stopniowo obniżać wydatki.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! To są niektóre z ważnych, moim zdaniem, uzupełnień, które chciałbym wnieść do prezentacji ustawy o finansach publicznych.</u>
<u xml:id="u-82.8" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Raz jeszcze na zakończenie pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że tę ustawę, podobnie jak i ustawę o dochodach jednostek samorządowych, potraktujemy jako projekt zasługujący na ponadpartyjną uwagę. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-82.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu wicepremierowi.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koło, w zależności od ich wielkości, w granicach od 6 do 101 minut, tj. debatę średnią.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Henryka Goryszewskiego w imieniu klubu Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PosełHenrykGoryszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie nawiązać do zdania, którym zakończył swoje wystąpienie pan premier Balcerowicz. Ja również podzielam przekonanie, wyrażam głęboką nadzieję, że debata nad ustawą o finansach publicznych teraz, i później praca w komisji - mam nadzieję, że to będzie komisja, której ja przewodniczę - będzie pozbawiona akcentów politycznych, akcentów partyjnych, bo jest to sprawa zbyt poważna, zbyt znacząca dla przyszłości państwa, żeby jakiekolwiek konfiguracje partyjno-polityczne, z natury swej przejściowe, jakiekolwiek animozje personalne mogły rzutować na sposób naszego traktowania problemów, które wymagają ogromnej uwagi i ogromnej jeszcze pracy dla ich normatywnego ukształtowania, i na decyzje, które ostatecznie kiedyś tam, w trakcie trzeciego czytania, będziemy podejmowali.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#PosełHenrykGoryszewski">Oceniam, i klub, który reprezentuję, tak to ocenia, że bardzo ważne, bardzo istotne motywy wymagają podjęcia przez nas tej inicjatywy ustawodawczej. Skoro uchwalono konstytucję, to musimy doprowadzić możliwie szybko do zgodności stanu prawnego, tego zastanego - bo przecież państwo trwa, konstytucja nie została uchwalona w próżni prawnej - do zgodności stanu prawnego z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#PosełHenrykGoryszewski">W konstytucji jest osobny rozdział, traktujący o finansach publicznych i określający podstawowe zasady, jakie powinny rządzić skonstruowaniem systemu finansów publicznych, wymogi, jakie powinien ten system spełniać. Znaczące zwłaszcza są unormowania zamieszczone w art. 216, wymagającym ustawowej regulacji zasad gromadzenia i wydatkowania środków publicznych, a także, co jest nowością w polskiej praktyce państwowej, w polskich finansach publicznych. Art. 216 ust. 5 ustanawia pułap zadłużenia, przyjmując, że dług publiczny nie powinien przekroczyć 60% produktu krajowego brutto. Ale też w tymże artykule jest zamieszczone sformułowanie nakładające na Sejm obowiązek ukształtowania ustawowej formy mierzenia produktu krajowego brutto. Jest to bardzo istotny problem, do którego jeszcze powrócę w dalszej części mojego przemówienia.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#PosełHenrykGoryszewski">Drugim motywem jest - w moim przekonaniu - nie ulegająca wątpliwości konieczność zdyscyplinowania sektora finansów publicznych. Zarówno przebieg wykonywania dotychczasowych budżetów - w pewnych okresach zachodziła przecież konieczność ich nowelizowania, i to nawet w ostatnim miesiącu roku - jak i chociażby sprawa, o której wspomniał w swoim krótkim ponownym exposé pan premier Balcerowicz, skandalicznego właściwie w tej chwili stanu inwestycji centralnych, wymagają wprowadzenia do polskiego systemu prawnego instytucji dyscyplinujących sposób gospodarowania groszem publicznym. Wymaga tego również proces zbliżania z Unią. Wprawdzie traktat stowarzyszeniowy pomija prawo budżetowe - bo zresztą sama Unia w zasadzie traktuje tę gałąź prawa jako przedmiot regulacji wewnątrzkrajowych, nie interesujących bezpośrednio wspólnoty i nie podlegających wspólnotowym regulacjom - niemniej jednak z istoty Unii Europejskiej i z istoty traktatu stowarzyszeniowego, wiążącego nas z Unią, wynika konieczność wykluczenia sytuacji prowadzących do nadmiernego obciążania gospodarek krajowych wydatkami sektora finansów publicznych. Jeżeli więc proces zbliżenia ma nas przygotować do członkostwa w Unii, jeżeli mamy wyciągnąć z tego procesu korzyści w tej dziedzinie, która nas dziś, tu, teraz interesuje, to jest to ważny motyw, który musi nas zdopingować do wprowadzenia do polskiego systemu prawa finansowego instrumentów dyscyplinujących gospodarkę w sektorze finansów publicznych. Takiemu podejściu kibicują - tak bym powiedział - co najmniej niektóre międzynarodowe instytucje finansowe. Mnie też składano wizyty i jakby chciano mnie przekonać do czegoś, do czego byłem osobiście przekonany od dość dawna - do konieczności owego skonsolidowania rachunków budżetowych, do konieczności zdyscyplinowania gospodarki finansami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-84.4" who="#PosełHenrykGoryszewski">I wreszcie konieczność zdyscyplinowania sektora finansów publicznych jest potęgowana przez przygotowywaną reformę samorządów. Skoro konsekwencją nowego kształtu usamorządowionej Polski, przekazania samorządom terytorialnym części władzy wykonawczej ma być również ich samodzielność finansowa, zmniejszenie centralizacji finansów publicznych, zmniejszenie tej części produktu krajowego, który jest przejmowany i redystrybuowany dzisiaj przez budżet centralny, to konsekwencją tego musi być również wprowadzenie mechanizmów - bez względu na to, jak będą to oceniali poszczególni ideologiczni zwolennicy samorządów - dyscyplinujących gospodarkę finansową tychże samorządów. Proszę pamiętać, że przecież suma zadłużeń zaciąganych przez organy samorządów wszystkich szczebli będzie się składała w ostateczności na całość długu publicznego i będzie czynnikiem współdecydującym o ocenie naszej zdolności gospodarczej, naszej zdolności finansowej, naszej zdolności do podejmowania decyzji rozwojowych. W moim przekonaniu takie podejście nie jest wyrazem swoistej doktryny w sferze finansów publicznych. Jest po prostu konsekwencją wiedzy, że naród, który się zadłuża - niezależnie od tego w jaki sposób i przy pomocy jakich instrumentów i za pośrednictwem jakich organów swojej w sumie władzy państwowej - jest narodem, który w perspektywie traci zdolności alokacji środków na rozwój.</u>
<u xml:id="u-84.5" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chciałbym tu zgłosić pewną uwagę generalną na początek, przechodząc do omawiania projektu ustawy. Niepokoi mnie ewolucja relacji między polityką finansową i polityką gospodarczą. Rozwój gospodarczy wymaga, jak mi się wydaje - jest tak nie tylko w moim przekonaniu - równego traktowania celów, uwarunkowań przy podejmowaniu decyzji, zarówno tych, które są zlokalizowane w sferze finansów, jak i tych, które są - chodzi o cele i uwarunkowania, przypominam - zlokalizowane w tej realnej części gospodarki.</u>
<u xml:id="u-84.6" who="#PosełHenrykGoryszewski">Nie można mieć silnego pieniądza przy słabej gospodarce. Nie można przy słabej gospodarce zbudować zdrowego, silnego systemu finansów publicznych. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie jest to prawdą, że w latach trzydziestych istniały takie kraje w Europie, które były bardzo słabe, o bardzo słabych gospodarkach i które miały bardzo silny pieniądz. Tylko że te kraje przez dziesięciolecia się nie rozwijały i trzeba było dopiero zmian ustrojowych - i to wcale nie polegających na obalaniu narzuconego siłą ustroju lewicowego - i zmian w podejściu do polityki gospodarczej, żeby te kraje weszły na drogę rozwoju i odrabiały utracony dystans. Czynią to dzisiaj sprawniej, niż my do niedawna czyniliśmy w porównaniu do tych krajów, które umiały zachować między innymi ową harmonię między celami, potrzebami i uwarunkowaniami sfery finansowej i sfery realnej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-84.7" who="#PosełHenrykGoryszewski">Nie chciałbym, żeby moi współobywatele żyli w kraju, w którym będzie trzeba nieustannie odwoływać się do hamujących gospodarkę restrykcji dla sanowania pieniądza i sanowania finansów publicznych, gdyż na skutek słabości owej gospodarki ani pieniądz, ani finanse publiczne nie będą mogły same z siebie zapewnić zdrowych relacji.</u>
<u xml:id="u-84.8" who="#PosełHenrykGoryszewski">Dawniej tę ewoluującą nierównowagę łagodziła według mojej osobistej oceny pozycja organu sterującego planowaniem. I wcale mi nie chodzi o czas sprzed zmian ustrojowych, bo taki organ był właściwie znany do czasu ostatniej zmiany centrum zarządzającego, centrum administracyjnego. Dziś tej równowagi nie ma i wydaje mi się, że należałoby rozważyć - nie jest to żaden postulat w tej chwili przeze mnie zgłaszany, żadna poprawka do projektu ustawy, na to jest za wcześnie, a sprawa jest zbyt poważna, żeby po krótkim tylko namyśle i osobistych rozważaniach na coś takiego się ważyć - obecność przedstawicieli Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w trakcie prac nad przygotowaniem założeń budżetowych. A tymczasem art. 84 ust. 1 projektu ustawy sugeruje w tej materii, a właściwie zastrzega wyłączność inicjatywie ministra finansów. Co więcej, wydaje się, że ten artykuł jest tak zbudowany, iż można byłoby przyjąć konstrukcję znaną kiedyś, przed ponad stu laty, rozwiązaniom konstytucyjnym na naszych ziemiach, ale również znaną dzisiaj Prawu budżetowemu, które przecież tylko dla rządu zastrzega wyłączność inicjatywy ustawodawczej. W tym wypadku można by się dopatrzyć, iż art. 84 dla przygotowania założeń budżetowych przyjął konstrukcję, przyjął redakcję, która zastrzega tę wyłączność tylko dla ministra finansów - Rada Ministrów może dyskutować tylko nad jego przedłożeniem i w granicach jego przedłożenia. Byłoby to w moim przekonaniu właśnie kolejne ogniwo ewolucji zmierzającej do wywołania jeszcze większej nierównowagi między sferą finansów i sferą realną w polskim systemie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-84.9" who="#PosełHenrykGoryszewski">Tego rodzaju rozwiązania - jak przyjęte chociażby w art. 93 ust. 4, które w przypadku rezerw celowych wymaga, co prawda, od ministra finansów uzyskiwania opinii Komisji Finansów Publicznych, ale nie wymaga, na przykład, uzyskiwania jakiegokolwiek stanowiska rządu lub premiera - w istocie prowadzą lub są jeszcze jednym przejawem bardzo niebezpiecznej tendencji - jaką również dostrzegam - do swoistej segmentacji państwa. Państwo zaczyna się - na skutek reform samorządowych i tych ustaw, które były przyjęte jeszcze w 1990 r. - powoli przekształcać. Istnieje niebezpieczeństwo, że przekształci się w zbiór funkcjonujących obok siebie podmiotów, a państwo powinno być zbiorem podmiotów współfunkcjonujących. Nad tym musimy się zastanowić.</u>
<u xml:id="u-84.10" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chciałbym być dobrze zrozumiany. Te uwagi, które pozwoliłem sobie w tej części przemówienia wypowiedzieć, nie mają żadnego podtekstu politycznego. Są podyktowane troską o kształt państwa. Rządy się zmieniają, zmieniają się koalicje, zmienia się podział tek w koalicjach. Byliśmy tego świadkami niejednokrotnie w ciągu ostatnich 7–8 lat. Państwo trwa i rozwiązania, które przyjmiemy w rezultacie pracy nad tym projektem ustawy, mają służyć budowie silnego państwa. Mają służyć budowie zasobnego państwa, w którym ludziom będzie się żyło dziś lepiej niż wczoraj i z na-dzieją, że jutro będzie lepiej niż dziś - niezależnie od tego, kto, jakie funkcje i w jakim rządzie pełni. Ten motyw powinien - raz jeszcze to podkreślam - determinować naszą pracę nad tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-84.11" who="#PosełHenrykGoryszewski">W znacznej części - na szczęście - ustawa adaptuje rozwiązania obecnego Prawa budżetowego. To nie żaden mankament, a docierały do mnie takie opinie niektórych komentatorów tego projektu. To wbrew pozorom konsekwencja ciągłej linii ewolucji ustrojowej prawa i gospodarki, demonstracja owej ciągłości - i bardzo dobrze. Zmiany rewolucyjne są zmianami drogimi, niepotrzebnymi i bardzo ryzykownymi.</u>
<u xml:id="u-84.12" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre podstawowe innowacje, jakie są w tej ustawie zamieszczone. Tą, która najbardziej przykuwa moją uwagę, jest regulacja zjawiska długu publicznego, zdyscyplinowanie procesu zadłużania. Ustanowienie procedur oszczędnościowych, ostrożnościowych i sanacyjnych. W art. 37 projektu zaproponowano trzy fazy postępowania: ograniczenie górnego pułapu deficytów samorządowych do poziomu deficytów budżetu centralnego, zaostrzenie tych ograniczeń, w przypadku gdy mimo tej wstępnej procedury ostrożnościowej zadłużenie dalej narasta i wreszcie procedury sanacyjne, zakaz deficytu budżetowego i deficytu w budżetach samorządów w sytuacji, kiedy by została naruszona norma konstytucyjna określająca maksymalny pułap dopuszczalnego zadłużenia. Zasadniczy brak, o którym wspominałem wcześniej, to jest brak normatywnej metody liczenia produktu krajowego brutto, do której by się - podkreślam - odwoływała ta ustawa. W wypadku braku takiej normatywnej metody, narzucenia przyjęcia jej jako kryterium, według którego obliczany będzie stopień zadłużenia państwa, będą zawsze konkurencyjne oceny. W zależności od tego, czy wygłaszający daną ocenę większą uwagę będzie przywiązywał do porządku i bezpieczeństwa finansowego, czy do potrzeb powodowanych rozwojem, polityką rozwoju, czy też wreszcie wygłaszający te oceny będzie się kierował przede wszystkim oczekiwaniami społecznymi i koniecznością gromadzenia i przeznaczania dalszych środków na cele socjalne - najłatwiej będzie tę dyskusję prowadzić w sposób kamuflujący rzeczywiste cele, rzeczywiste motywy, odwołując się do innych metod i ocen poziomu produktu krajowego brutto. Właściwie przy okazji każdego projektu budżetu, nad którym pracujemy, spotykamy się z tego rodzaju różnicami. Dlatego też, jeżeli ta ustawa ma spełnić swoje zadania w części dotyczącej długu publicznego, musimy rozważyć, w trakcie prac w komisji musi to być rozważone, właśnie ów problem zapewnienia odnoszenia się do jednej metody liczenia produktu krajowego brutto i wskazania Głównego Urzędu Statystycznego jako tego organu, który w sposób autorytatywny, wiążący dla wszystkich organów państwa mających do czynienia z budżetem, z finansami publicznymi i z długiem publicznym, będzie określał wysokość owego produktu krajowego.</u>
<u xml:id="u-84.13" who="#PosełHenrykGoryszewski">Po drugie, wydaje mi się, że w tej dziedzinie brak jest mimo wszystko wydajnych sankcji wobec naruszających dyscyplinę. Te sankcje, które są przewidziane w ustawie, dotyczą osób dopuszczających się takiego naruszenia. Tymczasem w tej dziedzinie, o której mówimy - zaciągania długu publicznego, naruszania dyscypliny budżetowej w tej makroskali, bym powiedział, chociaż na poziomie samorządów i nie tylko samorządów - właściwie może nie jest nawet tak istotne wskazywanie winnych ponoszących osobistą odpowiedzialność za te naruszenia, co zbudowanie systemu sankcji dotykających instytucje, których budżety będą tę dyscyplinę naruszały. Być może, bo zbyt wcześnie jest na to, żeby stawiać konkretne wnioski, potrzebne będzie wprowadzenie po prostu sankcji nieważności budżetu z wszelkimi konsekwencjami, które są już przewidywane w ustawach samorządowych w stosunku do sytuacji, w których samorząd pozostaje bez budżetu.</u>
<u xml:id="u-84.14" who="#PosełHenrykGoryszewski">Cenną uwagą, innowacją, jest umożliwienie wprowadzenia do budżetu programów wieloletnich. Jak sądzę, jest ono rzeczywiście efektem doświadczeń zebranych w tej części gospodarki budżetowej, która dotyczy inwestycji centralnych. Zresztą te programy wieloletnie, poza programami mającymi za przedmiot reformy strukturalne, będą rzeczywiście dotyczyły przede wszystkim programów inwestycyjnych. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale wobec powyższego w tym projekcie ustawy będzie trzeba jednoznacznie, w moim przekonaniu, określić, czy możliwe jest odstąpienie od wieloletniego programu już rozpoczętego. Pewnie tak, bo lepiej jest przerwać w pewnym momencie nietrafioną inwestycję, program reformy, co do której utracono wiarę w jej celowość, niż dalej brnąć w złym kierunku, w błędach i mnożyć koszty tych błędów. Ale w takim razie trzeba się będzie zastanowić nad kształtem unormowania skutków odstąpienia od takiego wieloletniego programu.</u>
<u xml:id="u-84.15" who="#PosełHenrykGoryszewski">Wydaje się godną pochwały inicjatywa zapewniająca możliwość przenoszenia wydatków na następny rok budżetowy w takim mniej więcej zakresie, jaki został przedstawiony w projekcie. Mimo całej uwagi, całej sympatii, akcentów, jakie kładę na konieczność uwzględniania w tej makrogospodarczej polityce państwa owych wymogów i uwarunkowań mieszczących się w sferze realnej makropolityki gospodarczej, sądzę, że słuszna jest wyrażona w tym projekcie ustawy zasada pierwszeństwa obsługi długu publicznego. Jeżeli nie mamy popaść w spiralę zadłużenia, a z zadłużeniem państw, które zaczęło gdzieś tak od lat trzydziestych narastać nie tylko tu w Europie, jest tak, że właściwie, można by powiedzieć, są to długi niespłacalne, to jest ciągle bezpieczna lokata kapitału, dlatego że państwo jest dobrym płatnikiem, państwo nie upada, a przynajmniej nie upada pod ciężarem błędów gospodarczych i na skutek niewypłacalności, ale narasta zadłużenie państwa. Jeżeli więc chcemy uniknąć tej spirali zadłużenia i zastanawiać się, przy niebotycznym poziomie owej relacji długu publicznego do produktu krajowego, to musimy zaakceptować ową twardą zasadę, mimo że ona nie jest najkorzystniejsza dla tej sfery realnej gospodarki - pierwszeństwa obsługi długu publicznego.</u>
<u xml:id="u-84.16" who="#PosełHenrykGoryszewski">Tu muszę jeszcze sobie pozwolić na pewną dygresję. Jestem głęboko przekonany, że w perspektywie mierzonej wieloma latami ta zasada jest również korzystna dla owej sfery realnej. Ona jest niekorzystna wtedy, kiedy przychodzi doraźnie rezygnować z programów rozwojowych, z programów socjalnych, dlatego żeby sanować stan długu publicznego.</u>
<u xml:id="u-84.17" who="#PosełHenrykGoryszewski">Niemniej uważam, że ustawa ma także poważne mankamenty, które będą wymagały niemałej pracy ze strony komisji, ze strony Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-84.18" who="#PosełHenrykGoryszewski">Pierwszym z nich, chociaż może nie najważniejszym - one nie są w moim wystąpieniu w taki właśnie sposób przedstawiane - jest niebezpieczeństwo skrępowania budżetu państwa długami budżetów samorządowych. Samorządowcy widzą niejako lustrzano ten problem i mówią wtedy o niebezpieczeństwie czy o zagrożeniu przenoszenia na budżety samorządów odpowiedzialności za stan zadłużenia państwa. Ale ja nie jestem samorządowcem, ja jestem posłem do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-84.19" who="#PosełHenrykGoryszewski">Przy nikłej możliwości ingerencji w gospodarkę budżetową samorządów rząd może stać się ich zakładnikiem, a powinien kierować polityką całego sektora finansów publicznych. Dlatego też trzeba będzie zastanowić się poważnie nad tymi przepisami, które mają doprowadzić do zharmonizowania gospodarki budżetowej, możliwości zadłużania się, zaciągania długów przez samorządy, przez rząd i zapewnić rządowi dostateczne, w moim przekonaniu, instrumentarium dla zharmonizowania całej polityki finansowej państwa.</u>
<u xml:id="u-84.20" who="#PosełHenrykGoryszewski">Chciałbym tu również zwrócić uwagę Wysokiej Izby na całkowicie nieudaną, w moim przekonaniu, regulację dotyczącą rozróżnienia państwowego długu publicznego i długu publicznego skarbu państwa. To rozróżnienie jest dokonane w art. 9 i w art. 10 ust. 2 i bez względu na to, jaka była intencja autorów projektu ustawy, dopuszczono do takiej sytuacji, do takiej redakcji, w której art. 9 oba te pojęcia, a więc długu publicznego i długu publicznego skarbu państwa, traktuje rozłącznie. W art. 10 ust. 2 natomiast dług publiczny skarbu państwa jest częścią państwowego długu publicznego. Być może, że jest w ogóle inaczej. Być może, że tak naprawdę w intencjach redaktorów tej części ustawy tej sprzeczności nie ma. Ale ustawę trzeba pisać tak, że jeżeli tej sprzeczności nie ma, to dla czytelników powinno to wynikać z tekstu. Nie można bowiem tworzyć takiego prawa, że w celu jego interpretacji musielibyśmy szukać autorów i pytać, co mieli na myśli przy redagowaniu danego przepisu. Konsekwencją tego braku rozróżnienia, o którym mówiłem, jest brak określenia wzajemnej relacji między budżetem i skarbem państwa.</u>
<u xml:id="u-84.21" who="#PosełHenrykGoryszewski">Tu mogę tylko wyrazić swoje współczucie dla autorów tej ustawy. Dotykamy bowiem jednego z trudniejszych tematów w doktrynie prawa i konsekwencje tej trudności, z którą oni się zetknęli, brak tego rozróżnienia budżet - skarb państwa, jest konsekwencją w ogóle braku sformułowania pojęcia skarbu państwa w tej ustawie, ale jest to wyjątkowo trudne przedsięwzięcie i jest to problem, który zaprząta uwagę teorii prawa od co najmniej 200 lat.</u>
<u xml:id="u-84.22" who="#PosełHenrykGoryszewski">Skarb państwa jest w istocie rzeczy pewną fikcyjną konstrukcją prawniczą. Używam terminu „fikcyjna” w cudzysłowie. Ale chciałbym tu, nie wdając się zbyt głęboko w rozważania teoretyczne, które powinny być prowadzone raczej przez doktorów prawa, a nie przez Wysoką Izbę, zwrócić uwagę, że w istocie nie mamy normatywnej definicji osoby prawnej, a w doktrynie prawa istnieje wiele wzajemnie zwalczających się, alternatywnych, przedstawiających różne rozwiązania, teorii próbujących wyjaśnić naturę tej instytucji. Polski Kodeks cywilny mówi po prostu, że osobami prawnymi jest skarb państwa i instytucje, którym prawo nadaje taki przymiot.</u>
<u xml:id="u-84.23" who="#PosełHenrykGoryszewski">Otóż projekt ustawy traktuje skarb państwa tak, jak gdyby miał realny byt. A skarb państwa tego bytu realnego nie ma. Ale traktuje to niekonsekwentnie - nie statuuje tego pojęcia. W rezultacie postanowienia tej ustawy zderzają się z powszechnym pojmowaniem pojęcia skarbu państwa ukształtowanym na gruncie prawa cywilnego. Prawu cywilnemu potrzebne było w pewnym momencie, na przełomie XVIII i XIX w., rozróżnienie państwa działającego na sposób własny i państwa kontraktującego z obywatelem, z przedsiębiorstwem, a także państwa, które jednocześnie nie byłoby sędzią we własnej sprawie, które, tak jak skonstruowane jest prawo cywilne, byłoby w tej sferze kontraktowania podmiotem równoprawnym owemu przedsiębiorstwu lub owemu obywatelowi, zawierającemu umowę z państwem lub konkurującemu z państwem swoimi prawami podmiotowymi.</u>
<u xml:id="u-84.24" who="#PosełHenrykGoryszewski">Wobec tego, na skutek właśnie niedostrzegania trudności, tej historycznie ukształtowanej funkcji, jaką spełnia pojęcie skarbu państwa, zamieszczono w ustawie przepisy, które wprowadzają wyłącznie zamieszanie i nic więcej. Pozwolę sobie tutaj zadać pytanie: jeżeli wprowadzamy rozróżnienie: dług skarbu państwa i dług państwa, dług publiczny, to czym jest zadłużenie służby zdrowia? Długiem skarbu państwa czy długiem państwa? Czym jest zadłużenie armii, kiedy zalega z wypłatą, dajmy na to, dostawcy mundurów? Długiem skarbu państwa czy długiem państwa? W istocie, gdybyśmy poszli dalej w szukaniu tych rozwiązań, to okazałoby się, że długiem państwa, długiem o charakterze publiczno-prawnym jest dług wynikający z nienależycie pobranych danin publicznych: cła, podatku. Aczkolwiek nawet i w tym wypadku, gdy dochodzi do sporu sądowego, to stroną pozwaną przez państwo nie jest państwo, tylko właśnie owa wymyślona przez prawników instytucja skarbu państwa. Natomiast wszystkie inne zobowiązania są w istocie traktowane później, czyli w obrocie, tak jak zobowiązania skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-84.25" who="#PosełHenrykGoryszewski">Jeżeli się nie spróbuje rozwiązać owego dylematu, co więcej, uwzględnić w budowie przepisów owej natury skarbu państwa, który jest instytucją pomyślaną dla odróżnienia państwa działającego na sposób władczy od państwa działającego na sposób własnościowy, to żadne przepisy nie spełnią swojego zadania. Co więcej, wprowadzą tylko zamieszanie do systemu prawnego. Tymczasem odnoszę wrażenie - nie chcąc nikogo osobiście urazić - że przepisy tej części ustawy są do niej jak gdyby wrzucone z zewnątrz przez kogoś, kto problematykę prawa zna z widzenia, a o skarbie państwa ma mniej więcej takie wyobrażenie jak mały Jacuś o podróży na Księżyc.</u>
<u xml:id="u-84.26" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Chyba zrobił to ktoś z rządu!)</u>
<u xml:id="u-84.27" who="#PosełHenrykGoryszewski">Jeśli chodzi o zasady - jedna ze znanych mi egzegez projektu doliczyła się ośmiu zasad - to myślę, że w ogóle definiowanie zasad nie jest najlepszą i najwdzięczniejszą materią ustawy, że to można by pominąć. Muszą one niejako wynikać z treści tej ustawy. W znakomitym Kodeksie cywilnym nie ma ani jednej zasady dotyczącej polskiego prawa cywilnego. Zasady są wymyślane przez teoretyków, wyciągane z tego kodeksu, wyrozumowywane, a różni teoretycy konkurują z tymi zasadami. Te, które zostały podane, generalnie są przeze mnie akceptowane, są słuszne. Zawsze jednak istnieje niebezpieczeństwo, że kolejny komentator znajdzie jeszcze kilka innych i później będzie miał dzięki temu wdzięczny temat do pisania: oto ustawodawca pomylił się i zapomniał o wymienieniu tak ważnej zasady polskiego prawa finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-84.28" who="#PosełHenrykGoryszewski">Brak jest w ustawie niektórych zapowiedzianych regulacji. Chociażby, np. - to już jest przykład bardzo wymowny - ustawa określa zasady gromadzenia dochodów publicznych. Mówi o tym art. 1 pkt 2. Dopatrzyłem się w ustawie jednego przepisu dotyczącego sposobu gromadzenia dochodów publicznych. Jest to art. 19 ust. 1, mówiący, że sposób gromadzenia dochodów publicznych z poszczególnych tytułów określają odrębne ustawy. Gdybyśmy zamiast owych kilku - dwunastu, zdaje mi się - artykułów początkowych, mówiących w różny sposób o owych zasadach, wprowadzili słowniczek do tej ustawy, wzorując się i na rozwiązaniach przyjętych w krajach unijnych, i na rozwiązaniach wypracowanych na gruncie prawa międzynarodowego, tak publicznego jak i prywatnego, to ta ustawa zyskałaby znacznie na przejrzystości. Nawet jeżeli przepis zawierający słowniczek jest najobszerniejszym przepisem w ustawie, naruszającym niejako elegancję redakcyjną tej ustawy, to tak jest lepiej, ponieważ wprowadza on jasność pojęciową do tego aktu normatywnego.</u>
<u xml:id="u-84.29" who="#PosełHenrykGoryszewski">Sądzę, że wreszcie można by mieć generalne zastrzeżenia dotyczące delegacji ustawowych; że co najmniej niektóre z nich - jest to bardzo łagodne określenie - nie spełniają wymogów konstytucyjnych. Konstytucja bardzo rygorystycznie określa, jakie wymogi muszą być spełnione przez przepis delegujący Radę Ministrów czy ministra. I nad tymi redakcjami, przy pomocy, jak sądzę, Biura Legislacyjnego, będziemy musieli poważnie popracować.</u>
<u xml:id="u-84.30" who="#PosełHenrykGoryszewski">Sądzę, kończąc to moje wystąpienie, że konieczne będą poważne i rozległe zmiany redakcyjne w ustawie; że konieczna będzie drobiazgowa analiza niektórych rozwiązań merytorycznych - być może wzbogacona o swoistą symulację skutków, jakie przepis w tej czy innej formie, w tej czy w innej redakcji przyniesie; że symulacja ta będzie potrzebna do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy przepis ten pozwoli osiągnąć założony cel, czy też nie będzie w takiej właśnie redakcji osiągnięciu tego celu sprzyjał. Myślę, że nie będzie to praca łatwa i możliwa do zakończenia w bardzo krótkim terminie.</u>
<u xml:id="u-84.31" who="#PosełHenrykGoryszewski">Projekt tej ustawy był wyzwaniem dla rządu. Teraz jest wyzwaniem dla parlamentu. Kończąc, pozwolę sobie powiedzieć, że mam nadzieję, iż trafi do tej komisji, którą ja kieruję, bo będzie to również wyzwanie intelektualne dla moich koleżanek i kolegów i dla mnie, a my lubimy takie wyzwania. Klub Akcji Wyborczej Solidarność opowiada się za skierowaniem tej ustawy do komisji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-84.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Goryszewskiemu.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Wagnera w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PosełMarekWagner">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Uważnie wysłuchałem wystąpienia pana posła Goryszewskiego i muszę stwierdzić, że w pierwszej fazie domyślałem się, iż pan poseł Goryszewski uważa, że ustawę tę pisał słaby prawnik, a dobry ekonomista. W dalszej części okazało się, że odwrotnie. Chyba jak się rozpatrzy całe przemówienie pana posła Goryszewskiego, można wysnuć wniosek, że ani bardzo dobry ekonomista, ani bardzo dobry prawnik.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#PosełMarekWagner">Wysoki Sejmie! Wysłuchałem dzisiaj również, rano, ciekawego wystąpienia pana premiera Balcerowicza. Muszę powiedzieć, że zgadzam się z wieloma stwierdzeniami pana premiera. Ma to przeważnie miejsce wtedy, kiedy pan premier posługuje się kryteriami, kategoriami ekonomicznymi. Gdy natomiast na ekonomię zaczyna rzucać cień polityka, to już się, panie premierze, trochę różnimy. Przeczytałem również stenogram. Jest on dosyć obszerny, wybrałem tylko dwa fragmenty.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#PosełMarekWagner">W pierwszym mówi pan: „Tu pozwolę sobie na nutę osobistą. Gdy byłem po raz pierwszy wicepremierem i ministrem finansów, zastałem kilkadziesiąt funduszy celowych. Po ciężkich trudach udało się zasadniczą ich część wyeliminować. Jestem po raz drugi wicepremierem i ministrem finansów - i co zastałem? Odrodziły się”. Chcę przypomnieć, że gdy rząd przygotowywał autopoprawkę, nad którą pan już czuwał, bo pan był ministrem finansów, to pan ten poród jeszcze wzmocnił, bo funduszy celowych przybyło. A zatem na początku to panu premierowi też przybyło, no ale sądzę, że teraz będzie panu tych funduszy celowych ubywało.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#PosełMarekWagner">Następny cytat z tej części przemówienia, gdzie pan premier słusznie podkreśla, że u podstaw niegospodarności w fazie podejmowania decyzji o tym, na jakie cele poświęcamy setki milionów złotych zabieranych podatnikom, oraz niegospodarności w wydatkowaniu tych pieniędzy leży brak należytej jawności i przejrzystości w podejmowaniu decyzji angażujących ludzkie pieniądze. I dalej pan premier mówi tak: decyzje o przywilejach, o ulgach podatkowych, o umorzeniach dla silnych i takich, co głośno krzyczą, o dotacjach, o poręczeniach, o oddłużeniach - były do tej pory podejmowane za zamkniętymi drzwiami.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#PosełMarekWagner">Chciałbym prosić pana premiera, żeby sprecyzował, o jaką porę chodzi. Czy od 1989 r. do dziś, czy też od 1993 r. do 1997 r., a do 1993 r. było dobrze? Bo ja nie zauważyłem takiej sytuacji, żeby po panu były drzwi otwarte i przyszedł Kołodko czy Borowski i te drzwi zamknął. Było jednakowo.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#PosełMarekWagner">Jeśli chodzi o krótkie wystąpienie pana premiera dzisiaj, to na samym początku, panie premierze, powiedział pan tak: stan finansów publicznych jest zły. Ja uważam, że stan finansów publicznych jest poprawny.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#PosełMarekWagner">Dalej: mamy wysokie podatki, ale jeszcze większe wydatki - cytuję, ale nie wiernie, bo nie mam stenogramu, tak zapisałem. Panie premierze, ja też uważam, że mamy wysokie podatki. Ale po co pan premier tyle razy narzeka na wysokie podatki, jeśli panu jest najłatwiej je obniżyć? Do pana należy inicjatywa ustawodawcza, pan jest ministrem finansów, pan jest wicepremierem. Oczekujemy na konkretny projekt. Przecież pana koalicjant podsuwa panu określone rozwiązania. Jeżeli one są za drogie dla budżetu lub niepoprawne, to proszę zrobić tak, żeby były możliwe dla finansów publicznych. Chętnie poprzemy projekt zmniejszenia podatków. Bardzo chętnie.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#PosełMarekWagner">I dalej: stąd mamy duży deficyt budżetowy. Jeśli o to chodzi, to się zgadzam, bo jak się porówna dochody z wydatkami, to wydatki są większe, jest deficyt. Natomiast do słowa „duży” jeszcze powrócę. Generalnie często zgadzamy się co do liczb, ale różnimy się trochę, a nieraz więcej niż trochę, w ocenach.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#PosełMarekWagner">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawa o finansach publicznych, o której dzisiaj dyskutujemy, ma fundamentalne znaczenie dla planowania i realizacji gospodarki finansowej sektora publicznego. Stanowić ona powinna swego rodzaju konstytucję, na której opiera się gospodarka finansowa wszystkich jej uczestników. Określać więc musi reguły tej gospodarki, jej organizację, zadania, kompetencje i zakres odpowiedzialności organów stanowiących i wykonawczych oraz wymogi przestrzegania dyscypliny; ustalać progi i limity, których przekroczenie jest niedopuszczalne z punktu widzenia bezpieczeństwa finansowego państwa.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#PosełMarekWagner">Jest to niewątpliwie - myślę, że się wszyscy z tym zgadzamy - ustawa systemowa i z zadowoleniem należy powitać fakt, że obecny rząd podjął trud kontynuacji - tak, kontynuacji - rozpoczętego przez nasz rząd porządkowania ustawodawstwa w zakresie finansów. Chciałbym bowiem przypomnieć uchwalenie przez poprzedni Sejm ważnych dla państwa, obywateli i podmiotów gospodarczych ustaw: o rachunkowości, Ordynacji podatkowej i prawa podatkowego.</u>
<u xml:id="u-86.10" who="#PosełMarekWagner">Mogę więc powiedzieć, że rząd, kierując do Sejmu projekt ustawy o finansach publicznych, zaczął podążać dobrą drogą co do kierunku, gorzej jest jednak z realizacją. W uzasadnieniu do projektu ustawy rząd podkreśla, że korzystał z najlepszych wzorów i bogatego doświadczenia wysoko rozwiniętych państw świata, przede wszystkich krajów Unii Europejskiej. Po analizie przedłożonego projektu ustawy, jak również po tym, co powiedział pan poseł Goryszewski, muszę stwierdzić, że nauczyciele byli wspaniali, ale niestety uczeń przeciętnie zdolny. Ja i występujący po mnie koledzy z mojego klubu postaramy się to udowodnić, pokazując liczne błędy, braki i sprzeczności, jakie znajdują się w tym akcie. Będziemy to czynić po to, by ustawa, którą uchwalimy, dobrze służyła państwu i jego finansom.</u>
<u xml:id="u-86.11" who="#PosełMarekWagner">Podobne zdanie mają wybitni fachowcy od finansów publicznych jednego z instytutów, którego niezależność minister finansów niedawno dobitnie podkreślał. Niektórzy wypowiadający się na temat projektu określają tę ustawę wręcz jako drugi plan Balcerowicza. Ja uważam, że jest to robienie panu wicepremierowi niedźwiedziej przysługi. Przecież drugi plan, zgodnie z obietnicami wyborczymi Unii Wolności, ma zapełnić kieszenie obywateli, a od tej ustawy pieniędzy ludziom nie przybędzie. Będą one lepiej gospodarowane, lepiej wykorzystywane. Nie wiem, jak państwo, ale ja przygotowałem kieszenie i nadal cierpliwie czekam na drugi plan.</u>
<u xml:id="u-86.12" who="#PosełMarekWagner">Wysoki Sejmie! Przechodząc do omawiania projektu ustawy, chcę stwierdzić, że ujęte w dziale I zapisy są nieprecyzyjne, chaotyczne i nieskoordynowane z innymi rozdziałami ustawy. Na dobrą sprawę trudno ustalić w projekcie ustawy, jaki jest rzeczywisty zakres sektora publicznego, co oznacza, że dla potrzeb niniejszej ustawy zalicza się do sektora finansów publicznych określone organy państwowe, osoby prawne, banki, spółki prawa handlowego, a jednocześnie Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia zaliczyć dodatkowo inne jednostki. Właśnie ta ustawa powinna to precyzyjnie rozstrzygnąć. Dla mnie, mimo dokładnego przestudiowania ustawy, nie jest jednoznaczne, co to są „organy finansowane z danin publicznych”.</u>
<u xml:id="u-86.13" who="#PosełMarekWagner">Wydaje się, że potrzebne jest dokładne określenie, co wchodzi w skład dochodów i wydatków, przychodów i rozchodów, salda oraz sumy długów sektora publicznego. Należy wyraźnie wprowadzić obowiązek sporządzenia bilansu całego sektora publicznego, dochodów i wydatków według jednolitej terminologii, bieżącej nadwyżki lub deficytu poszczególnych ogniw tego sektora oraz sumy zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-86.14" who="#PosełMarekWagner">Wysoki Sejmie! Chciałbym odnieść się do kilku szczegółowych, ale moim zdaniem kluczowych w tej ustawie spraw. Jednym z najistotniejszych rozdziałów - na co wskazywał pan poseł Goryszewski - jest rozdział projektu ustawy: Procedury ostrożnościowe i sanacyjne, a właściwie art. 37 tego rozdziału. Panie i panowie posłowie, przyznaję, że moje doświadczenie legislacyjne nie jest tak bogate jak wielu posłów zasiadających w tej Izbie, ale naprawdę nie spotkałem jeszcze w żadnym z projektów ustaw tak krótkiego rozdziału, który zawierałby taką masę błędów merytorycznych i uchybień formalnych.</u>
<u xml:id="u-86.15" who="#PosełMarekWagner">Jak wiemy, relacja deficytu budżetu państwa do dochodu budżetu państwa nie przekracza dziś 50% i jest to relacja, jakiej nie powstydziłyby się czołowe kraje Unii Europejskiej. Projekt ustawy zaś przewiduje uruchamianie procedur ostrożnościowych i sanacyjnych właśnie już przy 50%. SLD uważa, iż granica ta powinna być przesunięta co najmniej do 55%. Różnimy się z rządem niewiele, bo chodzi tylko o 5%, ale te 5%, proszę państwa, obliczone od produktu krajowego brutto w warunkach 1998 r. daje kwotę 26 mld zł, tj. około 7 mld dolarów. Chyba zgodzicie się państwo, że nie jest to mało. Albo więc minister finansów takiego wyliczenia nie zrobił, albo poprzez ustawę - niewątpliwie systemową - chce realizować swoją doktrynę obniżania deficytu do zera. Dzisiaj już kilkakrotnie mówił o bardzo dużym znaczeniu, jakie przywiązuje do sprawy obniżania deficytu. Myślę, że chodzi o to drugie. Świadczyć o tym może art. 84 dotyczący prognozy deficytu, który przewiduje, że deficyt nie może przekraczać analogicznej wielkości z roku poprzedniego.</u>
<u xml:id="u-86.16" who="#PosełMarekWagner">Zobrazujmy to, proszę państwa, przykładem. Moim zdaniem w konsekwencji niedoszacowania w bieżącym roku produktu krajowego brutto realizowane przez budżet większe dochody pozwolą na koniec roku na obniżenie deficytu budżetowego do 0,6%. Zgodnie z zapisem art. 84 ustawy planowany na przyszły rok deficyt musi być więc mniejszy od 0,6%. Czy wszyscy państwo w rządzie i w koalicji zdajecie sobie sprawę z konsekwencji tego zapisu? Czy przypadkiem pan premier Balcerowicz nie chce załatwić swoich spraw z koalicjantem za pomocą ustawy systemowej i jeszcze wplątuje w załatwianie tej sprawy Wysoką Izbę?</u>
<u xml:id="u-86.17" who="#PosełMarekWagner">Paniom i panom posłom chcę powiedzieć, że relacji deficytu budżetowego do PKB nie można określać jako dobrej lub złej tylko na podstawie wskaźnika. Ważny jest nie tylko poziom deficytu, ale jego struktura, sposób sfinansowania, tendencja jego zmiany. Struktura deficytu w Polsce nie jest niekorzystna dla gospodarki i obecnie nie jest konieczne wysuwanie jako celu nr 1 kwestii jego wyzerowania, tym bardziej że czekają nas wielkie wydatki związane z wdrażaniem licznych reform.</u>
<u xml:id="u-86.18" who="#PosełMarekWagner">Art. 37 przewiduje określone działania Rady Ministrów w sytuacji, gdy relacja długu publicznego do produktu krajowego brutto przekroczy 60%.</u>
<u xml:id="u-86.19" who="#PosełMarekWagner">Panie i Panowie Posłowie! O jakim działaniu rządu tu jeszcze można mówić? Jedynym krokiem, jaki musi on zrobić, jest podanie się do dymisji. W takiej sytuacji to nie rząd podejmuje działania, lecz Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, bo mielibyśmy do czynienia z naruszeniem konstytucji. Godzi się przypomnieć, że na taki zapis w konstytucji nalegała Unia Wolności. I słusznie. Ale teraz trzeba wyciągnąć z tego określone konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-86.20" who="#PosełMarekWagner">Opowiadamy się za zdecydowanym ograniczeniem samowoli samorządów w zadłużaniu, ale trzeba na to znaleźć odpowiednią formułę, zamiast stosować odpowiedzialność zbiorową. Ograniczenia wynikające ze zbyt wysokiej relacji długu publicznego do PKB powinny być traktowane indywidualnie, podmiotowo.</u>
<u xml:id="u-86.21" who="#PosełMarekWagner">Wreszcie chcę zwrócić uwagę, że art. 39 tego rozdziału - jak państwo zauważyliście, ciągle omawiam ten bardzo, moim zdaniem, nieudany rozdział - jest sprzeczny z konstytucją, która nie przewiduje żadnej taryfy ulgowej dla przekraczania relacji długu publicznego do PKB w przypadku wystąpienia stanów nadzwyczajnych. Proponuję więc nie próbować przemycać zapisów niezgodnych z konstytucją, lecz podjąć próbę sformułowania definicji długu publicznego, według której nie obejmowałby on wydatków związanych ze stanami nadzwyczajnymi. Wówczas będziemy zgodni z konstytucją i cel, który chcemy zawrzeć w tej ustawie, będzie osiągnięty.</u>
<u xml:id="u-86.22" who="#PosełMarekWagner">Myślę, że art. 88 projektu, przewidujący opracowanie 3-letniej strategii oddziaływania na dług sektora finansów publicznych oraz strategii zarządzania długiem publicznym w formie załącznika do ustawy budżetowej, jest po prostu nieporozumieniem. Chyba jesteśmy zgodni co do tego, że każdy załącznik do ustawy budżetowej jest jej częścią, jest po prostu ustawą. Czy ktoś z państwa widział taki pomysł - bo ja się po raz pierwszy z takim pomysłem stykam - żeby strategia była ustawą? Chyba minister finansów trochę przedobrzył; zresztą nie wiem już, o co tutaj chodzi.</u>
<u xml:id="u-86.23" who="#PosełMarekWagner">Zdziwienie nasze budzi art. 17, przewidujący m.in. w ramach zasad jawności publikowanie przez ministra finansów wykazu osób prawnych, które mają największe zaległości finansowe. Sojusz Lewicy Demokratycznej jest za jawnością finansów publicznych, ale sprzeciwia się temu pomysłowi. Po pierwsze, chciałbym zapytać rząd: Co to znaczy największe? Największe globalnie, największe w relacji do obrotu, do zysku osoby prawnej? O tym, co jest największe, będzie decydował minister finansów, który powie: od tej kwoty jest największe, od tej już nie jest największe. Tak nie można. Czy analogicznie do listy stu najbogatszych w Polsce, publikowanej w jednym z tygodników, minister finansów będzie publikował listę stu najbardziej zadłużonych? Propozycja ta narusza, panie premierze, Ordynację podatkową. Obecność na takiej liście to wyrok na firmę. Jeśli zaś rządowi chodzi o to, by publikowanie miało na celu ostrzeżenie innych podmiotów gospodarczych przed zadłużoną firmą - ja rozumiem tę troskę - to należy przewidzieć odpowiednie procedury postępowania, a nie niefrasobliwie wpisywać taki pomysł do projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-86.24" who="#PosełMarekWagner">Zapis art. 89, określający, co ma zawierać uzasadnienie do ustawy budżetowej, pozwala moim zdaniem podejrzewać, że projekt przygotowywali liberalni technokraci, patrzący na państwo i społeczeństwo przez pryzmat wskaźników.</u>
<u xml:id="u-86.25" who="#PosełMarekWagner">Szanowny rządzie naprawy, może jednak warto pomyśleć o człowieku, o społeczeństwie, którego podatki budżet redystrybuuje, i przewidzieć, by w uzasadnieniu do ustawy budżetowej odnieść się do warunków życia społeczeństwa, wysokości najniższych świadczeń, wynagrodzeń, tendencji ich zmian.</u>
<u xml:id="u-86.26" who="#PosełMarekWagner">Są też w ustawie liczne fragmenty dobre i dużo bardzo trafnych rozwiązań, które klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydowanie popiera. Na przykład, wymienię jeden tylko, objęcie ścisłą kontrolą budżetową przez ministra finansów środków pomocowych.</u>
<u xml:id="u-86.27" who="#PosełMarekWagner">Inna koncepcja, która prowadziłaby do tego, że środki te byłyby w gestii szefa Komitetu Integracji Europejskiej - zwłaszcza po ostatnich doświadczeniach - jest rozwiązaniem fatalnym. W tym sporze, który nabrał charakteru publicznego, między Unią Wolności a ZChN, stoimy zdecydowanie po stronie Unii Wolności. Stoimy tym samym po stronie finansów publicznych, bo z tego wynika nasze stanowisko.</u>
<u xml:id="u-86.28" who="#PosełMarekWagner">Reasumując, chcę stwierdzić, że projekt ustawy o finansach publicznych nie jest do końca dopracowany. Czeka nas dużo pracy, którą za rząd będziemy musieli wykonać tu w Sejmie, bowiem Sojusz Lewicy Demokratycznej nie będzie oczywiście głosował za odrzuceniem projektu, lecz za przesłaniem go do komisji. Pokładam nadzieję w tej części posłów koalicji, która rozumie znaczenie tej ustawy dla państwa i jego finansów, i wierzę, że zgłaszane przez nas uwagi i zastrzeżenia tym razem nie zostaną nazwane piaskiem sypanym w tryby i zostaną merytorycznie rozpatrzone. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
<u xml:id="u-86.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę panią posłankę Helenę Góralską o zabranie głosu w imieniu klubu Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PosełHelenaGóralska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak się już złożyło kilkakrotnie, że zabierałam głos po wystąpieniu pana posła Wagnera i zawsze traciłam cenny czas klubowy na prostowanie wypowiedzi pana posła. Tym razem więc mu daruję i tylko w sprawie tego, że czeka z nastawionymi kieszeniami, jak te pieniądze zaczną spływać, chciałam powiedzieć: niech pan nie traci nadziei.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#PosełHelenaGóralska">Niezbędność wprowadzenia dyscypliny w finansach publicznych była od kilku lat dla wszystkich osób, które odpowiedzialnie myślą o państwie i o budżecie państwa, po prostu oczywista, dlatego że rzeczywiście, tak jak powiedział pan premier Balcerowicz, stan finansów publicznych jest bardzo zły. I nawet mniej zły jest ten, który jest widzialny, np. oglądany poprzez pryzmat uchwalanych ustaw budżetowych. Natomiast jest też część niewidzialna, ta, która właśnie nie znajduje wyrazu w ustawie budżetowej - narastające zadłużenia jednostek budżetowych, które stanowią już ogromne kwoty. Dlatego bardzo dobrze, że projekt tej ustawy o finansach publicznych znalazł się w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#PosełHelenaGóralska">Ustawa składa się z trzech części: z części Prawa budżetowego, z części dotyczącej długu publicznego i z części dotyczącej finansów samorządu. Uważam, że jest wręcz zaletą tej ustawy pomieszczenie w niej tych trzech części, dlatego że na te sprawy powinniśmy patrzeć łącznie.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#PosełHelenaGóralska">Aby uporządkować finanse publiczne, potrzebna nam jest większa dyscyplina - i większa dyscyplina w planowaniu budżetowym, i większa dyscyplina w egzekwowaniu budżetu, i ogromna sprawność w zarządzaniu długiem publicznym. Właśnie te procedury budżetowe uważam za niezwykle istotne. Wydaje mi się jednak, że są tutaj pomieszczone przepisy, które mogłyby być, nie chcę użyć słowa: ostrzejsze, ale bardziej dyscyplinujące dysponentów części budżetowych. Otóż niejednokrotnie obecnie obowiązujące Prawo budżetowe i przepisy, które są zawarte w ustawie o finansach publicznych, przewidują swobodę dysponentów w przesuwaniu środków w ramach swoich części i działów. I niestety co roku mamy do czynienia z taką sytuacją, że te przesunięcia są duże. A któregoś roku, jak się okazało, były one tak duże, że ówczesny minister edukacji narodowej pozbawił samorządy środków na inwestycje oświatowe, ponieważ wszystkie środki ujęte w tym rozdziale budżetowym przeznaczył na inne cele - i to wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującym prawem. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o swobodę dysponentów w przesuwaniu środków w stosunku do tego, co zostało ustalone i uchwalone w formie ustawy budżetowej, należałoby zaostrzyć przepisy. Mam tutaj na myśli przepisy art. 98, które mówią o tych przesunięciach. Być może przepisy te powinny zostać uzupełnione o sformułowania, że przesunięcia nie mogą zwiększać wydatków w danym przedziale budżetu państwa o więcej niż, powiedzmy, 5% czy 10%, ponieważ wyważanie między swobodą dysponowania a lekceważeniem woli Sejmu jest tutaj bardzo ważne. Uważam zatem, że te przepisy powinny być zaostrzone, tak aby zwiększyć dyscyplinę budżetową.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#PosełHelenaGóralska">Druga sprawa, która zawsze była bardzo trudna w budżecie państwa, to sprawa rezerw celowych. Im więcej jest rezerw celowych, im bardziej znaczącą kwotę one stanowią, tym bardziej Sejm swoje uprawnienia co do uchwalenia budżetu państwa oddaje w ręce Rady Ministrów bądź ministra finansów. Wydaje mi się, iż trudno byłoby tu znaleźć jakiś taki miernik, że rezerw celowych nie powinno być więcej niż... albo że nie powinny one przekraczać w stosunku do całości wydatków budżetu państwa pewnej kwoty. Dlatego uważam, że zaproponowane w art. 93 rozwiązanie o zmianie przeznaczenia rezerwy celowej po uzyskaniu opinii komisji właściwej do spraw budżetu jest odpowiednie. Zastanawiam się oczywiście, czy nie należałoby tego zmienić na pozytywną opinię komisji sejmowej, no ale tu wkraczamy na grunt relacji między władzą ustawodawczą i wykonawczą. Jeżeliby to było z tego punktu widzenia możliwe, uważam, że to powinna być pozytywna opinia komisji sejmowej. W tej samej również roli, to znaczy określenia celu, na jaki może być przeznaczona nowa rezerwa celowa, o której jest mowa w art. 102, powinna być tam włączona komisja sejmowa i jej opinia.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#PosełHelenaGóralska">I teraz mam pytanie dotyczące art. 58, który - moim zdaniem - właśnie nie jest zgodny z tą tendencją zwiększania dyscypliny budżetowej, artykuł, który mówi, że zaciągane przez skarb państwa pożyczki i kredyty mogą finansować zakupy towarów i usług oraz wydatki majątkowe nie objęte budżetem. Pojawiają się jakieś inne pieniądze; o celu ich wydatkowania Sejm nie wypowiada się i zostawia tutaj całkowitą swobodę Radzie Ministrów. Sądzę, że takiego pozostawienia części pieniędzy poza kontrolą Sejmu być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#PosełHelenaGóralska">Wielokrotnie również przy ustawie budżetowej mieliśmy taki problem, że podejmowane były próby zmieniania za jej pomocą innych ustaw bądź ustalania stawek podatkowych, jak to miało miejsce dwa lata temu. I dlatego dobrze jest, że pomieszczone są przepisy mówiące, co powinna zawierać ustawa budżetowa, i dobrze jest, że również jest pomieszczony przepis, czego nie można robić ustawą budżetową. Być może są jeszcze inne zasady, i trzeba będzie zastanowić się w pracach w komisji nie tylko nad taką listą pozytywną, ale też listą negatywną, żebyśmy nie byli w przyszłości zaskakiwani dziwnymi zmianami, że przypomnę próbę przemycenia stawek podatku dochodowego w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#PosełHelenaGóralska">Jeśli chodzi o przepisy dotyczące dyscypliny budżetowej, to one są przeniesione z obecnie obowiązującego prawa budżetowego. Zgadzam się z panem przewodniczącym Goryszewskim, że przepisy o odpowiedzialności dotyczące indywidualnych osób to jest za mało. Tak, przepisy obowiązują, pewno w jakimś stopniu są stosowane, ale gdyby było wszystko w porządku, to czy rzeczywiście zobowiązania wymagalne w służbie zdrowia wynosiłyby już 3 mld zł? Nad tymi przepisami dyscyplinującymi, żeby one dotyczyły nie tylko indywidualnych osób, ale budżetów pewnych instytucji, trzeba się będzie zastanowić.</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#PosełHelenaGóralska">Druga część ustawy o finansach publicznych dotyczy długu publicznego, co jest wykonaniem przepisów konstytucji. Dla mnie jednak nie jest jasne, co stanowi państwowy dług - nazewnictwo rzeczywiście nie jest najlepsze - państwowy dług publiczny. Wszyscy moi przedmówcy podkreślali, że jest rząd i samorząd.</u>
<u xml:id="u-88.10" who="#PosełHelenaGóralska">Niemniej art. 5 wymienia tam jeszcze różne instytucje, mianowicie państwowe osoby prawne, inne niż przedsiębiorstwa państwowe, banki państwowe i spółki prawa handlowego. Chciałabym się upewnić, czy w sektorze finansów publicznych, a co za tym idzie, czy do długu sektora finansów publicznych zaliczane są finanse innych agencji niż spółki akcyjne. Uważam, że takie rozwiązanie byłoby słuszne, dlatego że dalej do długu publicznego zaliczane są również udzielone poręczenia i gwarancje. A niektóre z istniejących agencji, jak przy każdym sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa, w sposób nagminny udzielały poręczeń i gwarancji, które potem były nie do odzyskania. Agencje te korzystały poza tym z dotacji skarbu państwa. Prosiłabym więc o wyjaśnienie sprawy tych agencji i od razu mówię, że uważam, iż agencje powinny się tu znajdować.</u>
<u xml:id="u-88.11" who="#PosełHelenaGóralska">Mam jednak następujące wątpliwości. Czy rzeczywiście do długu publicznego należy zaliczać wszystkie niewymagalne zobowiązania z tytułu poręczeń? To znaczy, dokładnie rzecz biorąc, do długu one są nie zaliczane, ale wtedy kiedy uruchamiane są procedury ostrożnościowe, kiedy mamy do czynienia z już zapalonym czerwonym światłem, te niewymagalne zobowiązania z tytułu poręczeń są już zaliczane do owych norm. Przy każdym uchwalaniu budżetu my, posłowie komisji budżetowej, zawsze się dowiadywaliśmy, jaka kwota jest przeznaczona w budżecie na spłatę poręczeń i gwarancji i czy te poręczenia i gwarancje są coraz bardziej trafione. Praktyka jednak pokazuje, że od paru lat, powiedzmy, od kiedy zaczęto udzielać poręczeń i gwarancji, są one udzielane coraz bardziej bezpiecznie. O ile kilka lat temu 50% było nie trafionych, to ostatni rok czy ostatnie dwa lata to będzie 15 lub 20%.</u>
<u xml:id="u-88.12" who="#PosełHelenaGóralska">W związku z tym moja istotna wątpliwość, czy rzeczywiście trzeba tutaj zaliczać całość. Jest mianowicie sprawa, o której mówił i pan poseł Goryszewski, i pan poseł Wagner, zastosowania odpowiedzialności zbiorowej - że za długi budżetu państwa odpowiadają budżety jednostek samorządu terytorialnego, za długi jednostek samorządu terytorialnego odpowiada budżet państwa. To są oczywiście dwa skrajne przypadki, ale naprawdę w tej chwili jest taka sytuacja, że dług publiczny, z jakim mamy do czynienia, to jest dług budżetu państwa. Wydaje mi się, że trzeba się bardzo uważnie przyjrzeć temu, czy rzeczywiście takie automatyczne przeniesienie limitów deficytu z budżetu państwa na budżety samorządu terytorialnego jest właściwe. Bo ja też, podobnie jak poseł Goryszewski, nie jestem samorządowcem. Być może w przyszłości będziemy mieli odwrotną odpowiedzialność, ale ja mówię o tym, co mogłoby nas czekać już w 1999 r.</u>
<u xml:id="u-88.13" who="#PosełHelenaGóralska">A teraz moje pytanie. Jeżeli zaproponowano tę odpowiedzialność zbiorową, to ona nie dotyczy innych podmiotów, które należą do sektora finansów publicznych. Ona dopiero do tych innych podmiotów... Reakcja i pewien program naprawczy mają być w myśl projektu ustawy stosowane dopiero wtedy, kiedy ta niebezpieczna relacja przekroczy 60%. Moja wątpliwość bierze się więc właśnie z tego, czy odpowiedzialność zbiorowa ma być aż taka i czy nie należy wcześniej włączyć tu innych podmiotów sektora finansów publicznych. Zwracam uwagę i na taką sprawę, że według prognoz, jakie dostaliśmy wraz z ustawą budżetową, zobowiązania skarbu państwa, czyli można by powiedzieć dług skarbu państwa - tak, jak to jest obecnie liczone - będzie wynosił na dzień 31 grudnia 1998 r. 255 mld zł, czyli 50% PKB. Również według tych samych prognoz zobowiązania z tytułu poręczeń i gwarancji będą wynosić na dzień 31 grudnia 28 mld zł. Gdyby się zastosować do tego, co jest... Gdybyśmy uchwalili ustawę w tej wersji, w jakiej ona została zaproponowana, to już przekroczylibyśmy granicę 55% i już ta proponowana gilotyna musiałaby wchodzić. Więc to, jak mówię, pozostaje do bardzo wnikliwego rozważenia.</u>
<u xml:id="u-88.14" who="#PosełHelenaGóralska">Trzecią sprawą, która wiąże się z dyscypliną i z poprawą stanu finansów publicznych, jest sprawa zarządzania długiem i budżetem. Pan premier tutaj wspominał, że takim kierunkiem, który poprawi zarządzanie budżetem jest sprawa konsolidacji rachunków; żeby nie było takiej sytuacji, że na rachunku jednego dysponenta nie ma środków, drugi ma ich nadmiar. Wydaje mi się, że również inne zaproponowane tutaj rozwiązania jakby nie idą dostatecznie daleko. Ja mam pytanie: czy państwo się zastanawiali, czy Ministerstwo Finansów zastanawiało się nad wprowadzeniem instytucji, która jest obecnie wprowadzana dość powszechnie na wschód od Bugu, czyli instytucji zarządzania długiem i budżetem? Niestety, nie ma na to ładnej polskiej nazwy. Po rosyjsku to się nazywa: kaznaczejstwo, po angielsku: treasury. Przecież musimy pamiętać o tym, że kwota pieniędzy, która przepływa przez budżet państwa w warunkach roku 1998, czyli te 145 mld zł, jest kwotą nieporównalnie wyższą niż sumy bilansowe nawet największych banków w Polsce. Otóż taki bank z tej dziewiątki ma, powiedzmy, sumę bilansową w wysokości 2,5–3 mld zł. Według prospektu emisyjnego, który był opublikowany w poniedziałek, PeKaO SA - największa grupa bankowa, ma 25 mld, a po drugiej stronie mamy 145 mld zł, które przepływają przez budżet państwa. I jeszcze sprawa płynności budżetu i dbania o to, żeby nie było nadmiaru gotówki w kasie - co w sytuacji banków jest absolutnie oczywiste - nie widzę jakby tej oczywistości w zaproponowanych tutaj przepisach. Chciałabym więc zapytać: czy właśnie sprawa tej odrębnej instytucji - czy nazwiemy ją kaznaczejstwo, czy treasury, czy znajdziemy polską nazwę - była rozważana?</u>
<u xml:id="u-88.15" who="#PosełHelenaGóralska">I sprawa również bardzo ważna, dotycząca mianowicie jawności finansów publicznych. Zaproponowane tu rozwiązania co do publikowania i podawania do publicznej wiadomości informacji dotyczących długu czy budżetu są tak oczywiste, że mogą się spotkać tylko z aprobatą. Natomiast nie są oczywiste i nie spotkają się z aprobatą mojego klubu rozwiązania zaproponowane w art. 17, mówiące o piętnowaniu dłużników, czyli podawaniu do publicznej wiadomości osób prawnych, które mają największe zaległości w stosunku do budżetu państwa. Ta sprawa była bardzo szeroko dyskutowana przy uchwalaniu Ordynacji podatkowej i cieszę się, że pan poseł Wagner zajmuje inne stanowisko niż zajmował pan minister Wagner w tej sprawie. My, posłowie Unii Wolności, wtedy przekonywaliśmy, że stawianie pod pręgierzem nie ma naprawdę żadnego znaczenia, dlatego że do dnia 1 stycznia 1998 r., dopóki nie weszła w życie Ordynacja podatkowa, te informacje można było publikować i komisja budżetowa dostawała te informacje dwa razy w roku, w zasadzie wtedy, kiedy o to poprosiliśmy; były one również publikowane w gazetach. Otóż monotonia tej listy, na której się znajdują kopalnie, Ursus - lista się po prostu nie zmieniła, wszyscy o tym wiedzieli. Było tak kilka lat temu, tak jest obecnie, a to, że ta lista jest niezmienna, świadczy raczej o pewnej nieudolności kolejnych rządów w rozwiązaniu tych spraw. Natomiast nie ma to żadnego wpływu na poprawę stanu finansów publicznych. I mogą być takie sytuacje, w których ktoś na przykład akurat nie zapłaci podatku, nie zapłaci składek na ZUS, na Fundusz Pracy, nie wniesie innych opłat, czyli, jak mówię, z punktu widzenia finansów publicznych nie ma to żadnego znaczenia. Natomiast zawsze istnieje obawa, że tego typu publikacje mogą być wykorzystywane w różnych niecnych celach politycznych. Ten zaproponowany zapis nam się zdecydowanie nie podoba i będziemy starali się go wykreślić.</u>
<u xml:id="u-88.16" who="#PosełHelenaGóralska">I teraz sprawa, która wiąże się z jawnością, to znaczy propozycje przeprowadzania audytu budżetu jednostek samorządowych. Taka propozycja na pierwszy rzut oka wydaje się słuszna i bardzo pociągająca. Chodzi tylko o kwestię kosztów tej operacji. Audyt został tu zaproponowany co 3 lata, czy też co najmniej co 3 lata, tak jak ma to miejsce w przypadku banków spółdzielczych. Chciałam przypomnieć, że niedawno zmieniliśmy ustawę o rachunkowości, kiedy sprawę przeprowadzania audytu w małych przedsiębiorstwach odroczyliśmy z bardzo prostego powodu, bo tych przedsiębiorstw na to nie stać.</u>
<u xml:id="u-88.17" who="#PosełHelenaGóralska">Dowiadywałam się, jaka jest cena audytu małego banku, a jaka dużego. Są przecież gminy i małe, i duże. Nie wiem tylko, czy to są porównywalne kwoty, bo audyt budżetu jednostki samorządu terytorialnego to jest jednak coś innego. Koszt audytu sporego, ale nie bardzo dużego banku to jest 100–200 tys. ECU. To jest oczywiście jeszcze negocjowalne i zależy od tego, czy jest to pierwszy audyt, czy któryś, ale cały czas poruszamy się w tych granicach. Pierwszy audyt banków spółdzielczych został przeprowadzony ze środków pomocowych. Banki za to nie płaciły, ponieważ nie byłyby w stanie temu podołać. Zgadzając się z samą ideą, że audyt pomaga wyjaśnić sytuację danej jednostki, musimy jednak liczyć się z kosztami.</u>
<u xml:id="u-88.18" who="#PosełHelenaGóralska">Na zakończenie chciałam powiedzieć, że ja również, jak pan premier i pan przewodniczący Goryszewski, liczę na to, że będzie to ustawa, w której nie będą przeważać emocje partyjne. Sądzę, że zależy nam wszystkim, aby ta ustawa była uchwalona dobrze i wnoszę o przekazanie jej projektu do właściwych komisji. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję pani poseł Góralskiej.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: Można?)</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">W jakim trybie, panie pośle?</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#komentarz">(Poseł Marek Wagner: W trybie sprostowania.)</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PosełMarekWagner">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bardzo się cieszę, że pani poseł Góralska się cieszy. Chciałem tylko powiedzieć, że ja...</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">To jest radość całej Wysokiej Izby, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PosełMarekWagner">To będzie sprostowanie. Cieszę z tego, że po raz pierwszy z panią poseł zajmujemy wspólne stanowisko. Chcę natomiast sprostować taką rzecz, że pani Góralska niesłusznie się cieszy, że ja zmieniłem stanowisko. Ja go nie zmieniłem, bo go w tej sprawie nie miałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Pietrewicza w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PosełMirosławPietrewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Przemówienie pana premiera Leszka Balcerowicza wygłoszone dzisiaj rano było bardzo piękne. Niestety, projekt ustawy, który jest przedmiotem dzisiejszej debaty jest po prostu kiepski. Nie dorównuje słusznym i wzniosłym hasłom, którymi zostaliśmy uraczeni w przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#PosełMirosławPietrewicz">W uzasadnieniu do projektu będącego przedmiotem dzisiejszej debaty wymieniono aż 9 celów, którym regulacja ta ma służyć. Wśród nich znalazły się tak oczywiste, jak wykonanie postanowień Konstytucji Rzeczypospolitej, dotyczących zasad gromadzenia i wydatkowania środków publicznych oraz zarządzania długiem publicznym. Chyba można na marginesie dodać, że konstytucja nie mówi o zasadach wydatkowania środków publicznych. Kolejny słuszny cel to zapewnienie demokratycznej kontroli nad finansami publicznymi. Warto tu dodać, że i dzisiaj istnieje taka kontrola w postaci ciał przedstawicielskich, w tym również i Sejmu. Chyba warto było o tym pamiętać. Ale wśród tych celów są i takie, których treść jest niejasna lub nieprecyzyjna. Są to na przykład cele wymienione w punkcie 5: zapewnienie wzrostu efektywności alokacyjnej środków publicznych, czy w 6: zapewnienie wzrostu efektywności wykonawczej.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#PosełMirosławPietrewicz">Wymienia się też cele wątpliwe, jak ten, który brzmi: osiągnięcie zgodności z najlepszymi standardami krajów OECD, bo po prostu takich standardów - i to do tego jeszcze najlepszych - nie ma, a każde państwo, o czym mówił wcześniej pan poseł Goryszewski, ma własne, dostosowane do swoich potrzeb, prawo budżetowe.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#PosełMirosławPietrewicz">Jednak i cele nie budzące zastrzeżeń merytorycznych czy redakcyjnych są realizowane poprzez zapisy projektu omawianej ustawy tylko częściowo, a czasem nie są realizowane w ogóle. Otóż ważnym zamierzeniem rządu jest zdefiniowanie podstawowych pojęć z zakresu sektora finansów publicznych. Przyznaję, że byłoby to pożyteczne i stanowiłoby postęp wobec nieładu, z którym mamy obecnie do czynienia, a który zwiększyły jeszcze zapisy art. 216 i art. 221 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w których raz się mówi o państwowym długu publicznym, a drugi raz o zaciąganiu długu publicznego. Projekt ustawy nie wyjaśnia, czym się różni dług publiczny od państwowego długu publicznego, a dodaje nowe pojęcie: „dług publiczny skarbu państwa” - nie objaśniając jego treści. Nie będę już o tym mówił, bo szeroko przedstawił ten problem pan poseł Goryszewski.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#PosełMirosławPietrewicz">Co więcej - wprowadzone zostają pojęcia z zakresu finansów publicznych, odbiegające istotnie w swojej treści od tych, które zwykło się przyjmować w nauce finansów, co wprowadza dodatkowy bałagan. Przede wszystkim to, co autorzy projektu ustawy chcą przypisać pojęciu „sektor finansów publicznych”, ma treści bardzo bliskie temu, co nazywamy „sektorem publicznym”. Wątpliwe jest także określenie „finanse publiczne, których treścią ma być ogół operacji finansowych”, dokonywanych przez podmioty należące do sektora finansów publicznych. Otóż sądzę, że nie jest to właściwa treść pojęcia „finanse publiczne”, bo pod nim zwykło się rozumieć publiczne zasoby i strumienie finansowe. Natomiast operacje finansowe, o których mówi się w art. 6, są głównym elementem gospodarowania środkami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#PosełMirosławPietrewicz">Takich dalece nieprecyzyjnych określeń jest o wiele więcej, jak choćby treść art. 8, wyjaśniająca jakoby pojęcie „potrzeby pożyczkowe budżetu państwa”, czy art. 9, który sformułowania niejasne wyjaśnia przez jeszcze mniej jasne.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#PosełMirosławPietrewicz">Mamy zatem w projekcie ustawy o finansach publicznych mętlik pojęciowy, z którym komisje sejmowe mogą sobie nie poradzić, bo nie jest to ich rolą. Przecież to projektodawcy powinni przedstawić precyzyjny projekt.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#PosełMirosławPietrewicz">Wysoki Sejmie! Lektura przedłożenia rządowego opracowanego przez ministra finansów pozwala postawić hipotezę, iż jest jeszcze jeden, aczkolwiek nie nazywany, cel nowej ustawy, mianowicie istotne wzmocnienie roli ministra finansów we wszystkich fazach i elementach procesu gospodarowania środkami publicznymi. Wzmocnienie to ma się dokonać kosztem Rady Ministrów i innych ministrów, a nawet wydaje się, że również kosztem parlamentu.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#PosełMirosławPietrewicz">Wprowadza się to w sposób z reguły mało widoczny, za pomocą przepisów upoważniających ministra finansów do wydawania rozporządzeń, ale minister finansów zostanie też wyposażony w prawo do samodzielnego decydowania nawet o sprawach leżących w obszarze kompetencji ministrów bez ich jakiegokolwiek udziału. Mowa o tym w art. 93 ust. 4, art. 98 ust. 1 czy w art. 102 ust. 5.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#PosełMirosławPietrewicz">Potrzeby wzmocnienia dyscypliny budżetowej i poprawy aktywności gospodarowania środkami publicznymi nie mogą, naszym zdaniem, prowadzić do ograniczania roli Rady Ministrów, która - zgodnie z konstytucją - prowadzi gospodarkę finansową państwa.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#PosełMirosławPietrewicz">Wysoka Izbo! System zarządzania finansami publicznymi powinien być oparty na zasadach: jawności, przejrzystości, celowości i gospodarności oraz pełnej, demokratycznej kontroli. Na marginesie dodam, że są to stare, klasyczne zasady budżetowe, sformułowane w toku rozwoju demokracji parlamentarnej, a nie żadne „podstawy nowoczesnego systemu”, jak chcą autorzy projektu ustawy. Niestety i tutaj, w przedłożonym dokumencie, znajdujemy zapisy, które odbiegają od słusznych zamierzeń. Nie jest bowiem zgodne z zasadą przejrzystości i gospodarności - nie mówiąc już o kardynalnej zasadzie jedności budżetu - utrzymywanie wielu drobnych funduszów celowych, utrudniających oszczędne gospodarowanie środkami publicznymi, a niekiedy prowadzących do podwójnego finansowania.</u>
<u xml:id="u-94.11" who="#PosełMirosławPietrewicz">Ale nie dość tego - art. 32 projektu ustawy daje możliwość tworzenia funduszów celowych we wszystkich ogniwach samorządu terytorialnego, co oznaczać może daleko idące rozproszenie środków i pogorszenie zaspokajania potrzeb ogółu obywateli. Pozostaje to też w niejakiej sprzeczności z treścią dzisiejszego wystąpienia pana ministra finansów. Dodatkowo nie jest jasne, co oznaczać ma na przyszłość sformułowanie: „funduszem celowym jest ustawowo powołany przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy fundusz” - mówi o tym art. 32 ust. 1. Czy znaczy to, że nie będą mogły jednak być tworzone fundusze celowe?</u>
<u xml:id="u-94.12" who="#PosełMirosławPietrewicz">Innym przykładem braku konsekwencji w realizowaniu zapowiedzi o ścisłym przestrzeganiu reguł gospodarki budżetowej jest treść art. 65 stanowiąca, że: „z budżetu państwa (...) mogą być udzielane pożyczki”, i to nie tylko pożyczki dla podmiotów sektora publicznego i wynikające z umów międzynarodowych, czyli tzw. pożyczki państwowe, ale także dla innych podmiotów określonych w ustawie budżetowej. Mówi o tym art. 65 ust. 1 pkt 4. Wydaje się, że obecne ustawodawstwo nie dopuszcza w zasadzie - poza dwoma chyba wyjątkami dotyczącymi wspierania eksportu - udzielania pożyczek z budżetu państwa, wychodząc z założenia, że właściwymi do tego typu operacji finansowych są banki bądź inne instytucje kredytowe. Sądzimy, iż nie ma potrzeby zmieniania tej jasnej reguły i czynienia z Ministerstwa Finansów quasi-bankiera, nie mającego po temu odpowiedniego aparatu.</u>
<u xml:id="u-94.13" who="#PosełMirosławPietrewicz">Z punktu widzenia zasady demokratycznej kontroli nad finansami publicznymi wątpliwości budzi przewidziane w projekcie ustawy rozszerzenie możliwości tworzenia i wykorzystywania rezerw celowych budżetu państwa. Rozbudowany w praktyce zakres rezerw celowych - w budżecie na 1998 r. mamy chyba ponad 70 takich rezerw na kwotę ponad 7,5 mld zł - jest przedmiotem krytyki jako sposób wydatkowania pieniędzy publicznych poza kontrolą parlamentu. Zamiast zatem dążyć do ograniczenia tego zjawiska, rząd przewiduje wręcz liberalizację prawa w tym względzie, z jednoczesnym wzmocnieniem roli ministra finansów, który miałby decydującą, niekiedy nawet wyłączną rolę w dysponowaniu rezerwami - mówi o tym art. 93 ust. 1, który wręcz stwierdza, że rezerwami celowymi dysponuje, z zastrzeżeniem ust. 2, minister finansów. Może on nawet samodzielnie dokonywać zmiany przeznaczenia rezerwy. Jest to, naszym zdaniem, niewłaściwe rozwiązanie. Nie można pozbawiać ministra odpowiedzialnego za określony dział administracji prawa do decydowania o sposobie rozwiązywania problemów i realizacji zadań.</u>
<u xml:id="u-94.14" who="#PosełMirosławPietrewicz">Wysoki Sejmie! Na zakończenie odniosę się jeszcze do kwestii natury nie tyle systemu ekonomiczno-finansowego, ile może nawet doktryny ekonomicznej. Oto najważniejszą częścią projektu ustawy jest, jak można sądzić, dział IV, traktujący o zarządzaniu długiem publicznym. Jest on próbą wpisania do polskiej praktyki gospodarczej samej istoty liberalizmu ekonomicznego, jaką jest negatywny stosunek do aktywnej roli państwa w życiu gospodarczym i społecznym. Przejawia się to głównie w stosunku do deficytu budżetowego, który dla zwolenników doktryny liberalnej jest uosobieniem wszelkiego zła. Nawet jeśli jego pojawienie się byłoby wynikiem zwalczania zjawisk i okoliczności zagrażających gospodarce kraju, bezpieczeństwu narodowemu czy państwu.</u>
<u xml:id="u-94.15" who="#PosełMirosławPietrewicz">Zapisy w art. 37 i 94 wiążą ręce rządowi i parlamentowi, a nawet i samorządom. Uniemożliwiają aktywne i skuteczne przeciwdziałanie zagrożeniom. Ogólnikowy zapis art. 39 nie zmienia restrykcyjności art. 37. Zresztą jest on, jak sygnalizuje pan poseł Wagner, niezgodny prawdopodobnie z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-94.16" who="#PosełMirosławPietrewicz">Klub PSL ocenia, że zarówno definicja kwoty branej pod uwagę przy ustalaniu wskaźnika zadłużenia publicznego, w postaci kwoty państwowego długu publicznego powiększonego o niewymagalne zobowiązania z tytułu gwarancji i poręczeń, jak i automatyzm podejmowanych działań restrykcyjnych (już po przekroczeniu wskaźnika 50%, jeśli chodzi o wysokość długu w relacji do PKB), dotyczących także gmin i innych ogniw samorządu terytorialnego, mogą być wręcz szkodliwe dla interesów państwa i gospodarki kraju. W swej wierności doktrynie liberalnej, w naszym przekonaniu, autorzy projektu ustawy posunęli się po prostu za daleko. W sumie próbę ujęcia w jednej ustawie tak wielce zróżnicowanej materii, jaką są finanse publiczne, wraz z kwestiami zarządzania długiem publicznym, oceniamy jako nieudaną.</u>
<u xml:id="u-94.17" who="#PosełMirosławPietrewicz">Sądzimy, że wyjęcie z niej problematyki długu publicznego do odrębnej ustawy byłoby korzystne dla nich obu, a co ważniejsze - dla praktyki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-94.18" who="#PosełMirosławPietrewicz">Klub PSL ma wątpliwości, czy tak kardynalne braki, jakie tu wymieniłem i których jest o wiele więcej w tym projekcie ustawy, da się usunąć w komisjach sejmowych. Przecież minister finansów miał wiele miesięcy na przygotowanie tej ustawy i miał bardzo liczny aparat fachowy, w tym również zespoły ekspertów zewnętrznych pracujących na potrzeby tej regulacji.</u>
<u xml:id="u-94.19" who="#PosełMirosławPietrewicz">Wydaje się, że należeć to powinno zatem do rządu, a zwłaszcza do aparatu Ministerstwa Finansów. Niemniej, biorąc pod uwagę to, jak ważna jest ta regulacja, biorąc pod uwagę to, że jest to właściwie jakby konstytucja finansowa państwa - druga chyba co do rangi ustawa po ustawie konstytucyjnej - nie będziemy protestowali przeciwko skierowaniu jej do komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-94.20" who="#PosełMirosławPietrewicz">Chcę też zadeklarować w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, iż w dalszych pracach posłowie nasi będą pracowali tak, jak apelował pan premier Leszek Balcerowicz, będą pracowali merytorycznie i tylko merytorycznie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-94.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję panu posłowi Pietrewiczowi.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Były to wystąpienia w imieniu klubów parlamentarnych.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#WicemarszałekFranciszekJerzyStefaniuk">Proszę o zabranie głosu pana posła Dariusza Grabowskiego w imieniu koła Ruchu Odbudowy Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PosełDariuszGrabowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przychodzi nam dzisiaj debatować nad ustawą o fundamentalnym znaczeniu dla państwa, nad ustawą, której regulacje i skutki będą rzutowały na sytuację ekonomiczną Polski w najbliższych dziesięcioleciach. Dlatego też dziwi nas, że w tak ważnej kwestii procedowanie odbywa się według takiego schematu: projekt ustawy posłowie dostają tydzień przed obradami i w związku z tym czas na przygotowanie się do dyskusji jest krótki, a sama dyskusja - ograniczona czasowo, tak że w tym wypadku ja mam zaledwie kilka minut na moje wystąpienie. Złe to wystawia świadectwo zarówno Wysokiej Izbie, jak i autorom projektu, którzy wyrażają zgodę, by w takim trybie rozmawiać o sprawach tak zasadniczych. Ale cóż, trudno.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#PosełDariuszGrabowski">Uwagi formalne odnośnie do projektu ustawy. Można powiedzieć, że ustawa zawiera przede wszystkim wiele definicji, czy też prób definicji pojęć ekonomicznych, których to definicji parlament właściwie nie powinien rozpatrywać. To nie jest przedmiotem zainteresowania tej Izby. Jednocześnie niewiele mamy w tej ustawie norm prawnych, które stanowiłyby regulacje dla podmiotów gospodarczych. Nie ma w niej swego rodzaju systemu praw i obowiązków, konsekwencji i skutków stosowania bądź naruszania norm, które w ustawie powinny być przyjęte. A jeśli tak, to jest to raczej akt paranormatywny niż ustawa w zwykłym rozumieniu tego słowa. Jest to tym bardziej akt paranormatywny, że większość kompetencji i decyzji pozostawiona jest ministrowi finansów czy Ministerstwu Finansów. A to oznacza, ni mniej, ni więcej, tylko poddanie swego rodzaju jednoosobowemu kierownictwu całego systemu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#PosełDariuszGrabowski">Projekt tu przedstawiony budzi zastrzeżenia na gruncie konstytucji. Mówił o tym pan poseł Wagner, mówili moi przedmówcy. Art. 17 omawia kwestie ujawniania tzw. złych dłużników. Otóż, o ile dobrze pamiętam, istnieje już orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, które nie dopuszcza takiej procedury. Istnieje przecież pojęcie tajemnicy skarbowej i możemy sobie wyobrazić sytuację, w której tzw. zły dłużnik - niech to będzie przedsiębiorstwo państwowe - w wyniku znalezienia się na takiej liście po prostu traci wiarygodność i upada. I co w związku z tym? Kto tak naprawdę odpowiada? Czy działanie było podjęte w dobrej wierze, czy w złej wierze? W każdym razie stanowisko Trybunału Konstytucyjnego jest dla nas rozstrzygające. Ta procedura nie powinna zostać umieszczona w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-96.3" who="#PosełDariuszGrabowski">Ponadto, w ustawie używa się sformułowań, które są niejednoznaczne, np. „znacząca kwota”, „nieznaczny wydatek”. To wszystko są pojęcia względne. Ustawodawca nie powinien posługiwać się taką terminologią. Jest jednak także artykuł, który naszym zdaniem dyskwalifikuje pod względem formalnym tę ustawę. Mam na myśli art. 181. W ust. 2 mówi on, że przepisy wykonawcze z ustawy Prawo budżetowe zachowują moc w zakresie, w jakim nie pozostają w sprzeczności z przepisami nowej ustawy. Co to znaczy? To znaczy, ni mniej, ni więcej, że uchwalimy tę ustawę, ale będziemy do niej stosowali procedury i akty wykonawcze z poprzedniej ustawy budżetowej. W związku z tym pozostawiamy urzędnikom dowolność interpretacji tych aktów. Proszę mi wobec tego wskazać sytuację, w której rzeczywiście nie staniemy wobec problemu braku decyzji, zaniechań, podejmowania błędnych decyzji czy wreszcie przestępczości i korupcji. Taki zapis, zdaniem Ruchu Odbudowy Polski, grozi paraliżem finansów publicznych. Prowadzi to w prostej linii do nadużyć i przestępczości. Naszym zdaniem ustawa musi zawierać akty wykonawcze. Zupełnie zaś groteskowe, można powiedzieć, jest to, że ten sam artykuł w §3 i 4 w odniesieniu do papierów skarbowych takie akty wykonawcze przedstawia. Czyli raz ustawodawca mówi: poprzednia ustawa zachowuje moc w zakresie przepisów wykonawczych, a raz stwarza te przepisy wykonawcze, czyli dopełnia przestrzeń ustawy. Naszym zdaniem już tylko z tych względów formalnych ustawa ta nie kwalifikuje się do dalszego procedowania w parlamencie. Nawiasem mówiąc: ustawa ta, w moim przekonaniu, mam takie wrażenie, zawiera przepisy zarówno, mówił o tym pan poseł Goryszewski, ustawy Prawo budżetowe, jak i przygotowywanej przez Ministerstwo Finansów ustawy o długu publicznym - przygotowywanej gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych i jeśli dobrze pamiętam, zaniechanej czy odrzuconej właśnie z powodu jej złego stanu bądź niespójności. W związku z tym można się zadumać i zdziwić, dlaczego taka kompilacja trafia dzisiaj do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-96.4" who="#PosełDariuszGrabowski">Teraz kilka uwag o merytorycznej treści ustawy. Ona przede wszystkim kumuluje w rękach ministra finansów ogromną władzę: to on decyduje o ekologii, funduszach celowych, prywatyzacji, środkach pomocowych. Naszym zdaniem jest to kierunek działania sprzeczny z tym, który powinien zostać przez tę Izbę uznany za właściwy. Gdy jedna osoba bądź jeden resort decyduje o wszystkim, to nie jest system demokratyczny. Po drugie, wbrew temu, co zostało tutaj zadeklarowane przez pana ministra, przez pana wicepremiera, projekt ustawy tak naprawdę w jego rękach kumuluje także fundusze z prywatyzacji i środki pomocowe. To jest znowu sprzeczne nawet z traktatem z Maastricht, bo tak naprawdę nie oznacza to nic innego niż fakt, że w budżecie te środki się znajdą. I o tym nawet mówi art. 64.</u>
<u xml:id="u-96.5" who="#PosełDariuszGrabowski">Sprawa następna to rozszerzenie pojęcia długu publicznego. Rozszerzenie tego pojęcia - była o tym mowa - na niewymagalne poręczenia i gwarancje...</u>
<u xml:id="u-96.6" who="#PosełDariuszGrabowski">Będę się starał kończyć, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-96.7" who="#PosełDariuszGrabowski">Rozszerzenie tej ustawy na takie gwarancje nie oznacza nic innego, niż po prostu obniżenie możliwości zaciągania kredytów przez skarb państwa i samorządy. Jeśli tak, to stawiam pytanie: A dlaczego wobec tego nie doszacować szarej strefy gospodarczej, która jest przecież faktem, czymś realnym, i z tego względu nie wyszacować relacji produktu krajowego do długu publicznego? Mówimy przecież otwarcie, że ta szara strefa to jest dzisiaj ogromna część gospodarki. Czy jej nie ma? W tej ustawie ona nie istnieje. Gwarancje natomiast, które przecież nie są jeszcze tak naprawdę kredytem, już istnieją jako kredyt.</u>
<u xml:id="u-96.8" who="#PosełDariuszGrabowski">Kilka przykładów szczegółowych. W klasyfikacji dochodów budżetu nie ma ani słowa o dochodach z lokat kapitałowych za granicą. Nie ma także nic o dochodach z różnic kursowych. Naszym zdaniem takie pozycje powinny się tu znaleźć. Jest także art. 77, który mówi o tym, by „udzielać dotacji celowych dla przedsiębiorstw na realizację inwestycji w infrastrukturze i ochronie środowiska”. Pytam, dlaczego tylko w tych dwóch sektorach. Czy państwo nie może wesprzeć dużego prywatnego przedsiębiorstwa, które znajduje się w złej sytuacji, jeśli to przedsiębiorstwo można dzięki tej pomocy uratować? Dlaczego państwo może wspierać tylko inwestycje w infrastrukturze? Ja domniemuję, że w podtekście jest tutaj kwestia sfinansowania budowy autostrad. I właśnie tylko dla tej jednej dziedziny ten paragraf został do tego dopisany jako swoisty wytrych. Dlaczego tak ma być pisane prawo o finansach publicznych w Polsce? I dlatego naszym zdaniem doktrynerstwo w finansach, o czym mówił pan prof. Pietrewicz, przyjęcie pewnych progów, jeśli chodzi o dług publiczny i deficyt budżetowy, jest w Polsce dzisiaj, teraz i na najbliższe lata - użyję mocnego słowa - sabotażem gospodarczym. Polska potrzebuje strategii gospodarczej. Polska potrzebuje takich instrumentów, jak deficyt budżetowy lokowany tam, gdzie on przynosi efekty w postaci produkcji i dodatkowego popytu - tym bardziej że mamy niewykorzystane moce produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-96.9" who="#PosełDariuszGrabowski">I sprawa ostatnia - dług, deficyt a samorządy. Ta ustawa praktycznie ubezwłasnowolnia samorządy. Jeśli przy pełnym wykazie długu publicznego okaże się, że jest on praktycznie na pograniczu tych 55 czy 60%, to powiedzmy sobie otwarcie: oznacza to, że samorządy nie mogą zaciągać kredytów. I co wobec tego znaczy tak naprawdę samorządność? Jaka jest jej treść w sensie ekonomicznym? Żadna, moi państwo! - trzeba sobie to otwarcie powiedzieć. Co gorsza, oznacza to także, że te dobre samorządy, które byłoby stać na zaciąganie kredytów i które są wiarygodne, będą karane za to, że są dobre. Będą karane, ponieważ nie będą mogły zaciągać kredytów. I tak naprawdę to, co zostaje do zrobienia samorządom w przypadku uchwalenia tej ustawy, to zadłużyć się jak najszybciej. Kto pierwszy, ten lepszy, bo te, które się zadłużą, dostaną chociaż parę groszy, a reszta będzie to spłacać. I to jest mechanizm błędny. Dlatego Ruch Odbudowy Polski jest przeciwny takiemu procedowaniu.</u>
<u xml:id="u-96.10" who="#PosełDariuszGrabowski">Sumując, ten projekt ustawy grozi wprowadzeniem do gospodarki chaosu. Ten projekt ustawy zbytnio rozszerza kompetencje i uprawnienia ministra finansów. Ten projekt ustawy jest sprzeczny z kierunkiem rozwoju samorządności w Polsce. Z tego powodu Ruch Odbudowy Polski będzie wnioskował o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-96.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-96.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Grabowskiemu z Koła Parlamentarnego Ruchu Odbudowy Polski.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Obecnie zabierze głos prezes Najwyższej Izby Kontroli pan Janusz Wojciechowski.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliJanuszWojciechowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Najwyższa Izba Kontroli w swoich informacjach wielokrotnie sygnalizowała, a niekiedy wręcz alarmowała, o różnego rodzaju nieprawidłowościach dziejących się w sferze finansów publicznych. Najczęściej powtarzające się problemy: to niestaranne, niekiedy nierzetelne planowanie dochodów budżetowych, często oparte tylko na arytmetycznym przeliczaniu, a nie na analizie rzeczywistych możliwości; to kwestia niestaranności w pozyskiwaniu dochodów budżetowych i dowolnie stosowanych ulg podatkowych; to nieudolność w egzekwowaniu należności budżetu; to szereg nieprawidłowości w wydatkach. Pisaliśmy wielokrotnie o dotacjach, które udzielane były bez rozpoznania rzeczywistych potrzeb, które nie były należycie rozliczane. To jest kwestia inwestycji centralnych. Tu akurat pan premier Balcerowicz o tym mówił i spostrzeżenia Izby są dokładnie takie same. Często poważne kwoty są wydatkowane bez aktualnych założeń techniczno-ekonomicznych, środki przydzielane są w nadmiarze w stosunku do rzeczywistych potrzeb. To jest wreszcie kwestia funduszy celowych, które rzeczywiście nie gwarantują prawidłowego wydatkowania środków publicznych, a w niektórych wypadkach - mówię to w świetle naszych kontroli - prezentują się jako forma zupełnie marnotrawnego gospodarowania środkami publicznymi. Wielokrotnie w informacjach, a zwłaszcza w analizach wykonania budżetu państwa, Najwyższa Izba Kontroli formułowała wnioski o potrzebie większej konsolidacji finansów publicznych, wręcz wnioski o potrzebie stworzenia ustawy stanowiącej swego rodzaju konstytucję finansów publicznych. Dlatego z satysfakcją przyjmujemy projekt, głównie z uwagi na jego kierunki regulacji, zmierzające właśnie do skonsolidowania finansów publicznych. W dużej mierze korzysta on z naszych wniosków, z naszych doświadczeń. Cieszę się również, że w pracach nad projektem, zwłaszcza w ostatniej ich fazie, rząd skorzystał z naszej współpracy i szereg wniosków, które już w toku konkretnych prac legislacyjnych zostały przedstawione, uwzględniono.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliJanuszWojciechowski">W dalszym ciągu wiele jest jeszcze kwestii, w których chcielibyśmy zabrać głos. Jeśli projekt trafi do komisji, mam nadzieję, że tradycyjnie Najwyższa Izba Kontroli będzie proszona o zgłoszenie swoich uwag i oczywiście je przedstawimy. Nie chciałbym zabierać czasu Wysokiej Izbie mówieniem o szczegółach, choć 2–3 kwestie powinienem chyba poruszyć.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliJanuszWojciechowski">Jedną z nich są pewne zastrzeżenia do proponowanej w projekcie koncepcji sektora finansów publicznych, a zwłaszcza zakresu podsektora rządowego, w którym mieszczą się również organy kontroli, organy ochrony prawa. Rozumiem, że Najwyższa Izba Kontroli również w tym podsektorze by się zmieściła. Oczywiście ta klasyfikacja wprost nie godzi w jej niezależność, w jej konstytucyjną pozycję, ale ujęcie jej w takiej akurat klasyfikacji w podsektorze rządowym trochę razi i dlatego należałoby rozważyć, czy to nie jest raczej, wracając do tej klasyfikacji, sektor samorządowy państwowy, czy raczej nie tej formuły należałoby użyć.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliJanuszWojciechowski">Jest trochę rozwiązań zbyt ogólnikowych, w dalszym ciągu niejasnych. Warto byłoby na przykład doprecyzować w art. 24 ust. 8, o jakiego rodzaju środki dyscyplinujące wydatki publiczne chodzi, bo poprzestanie tylko na stwierdzeniu „środki dyscyplinujące” niewiele wyjaśnia.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliJanuszWojciechowski">Jest również kwestia dyscypliny budżetowej, wyciągania konsekwencji za jej naruszenie. Bardzo dobrze, że projekt sporo miejsca tej sprawie poświęca, choć z naszych doświadczeń wynika, że nie tylko kwestia uregulowań prawnych jest tu istotna, ale również faktyczne, rzeczywiste wyciąganie tych konsekwencji. Nasze kontrole i najbliższa analiza budżetu, którą finalizujemy i 15 czerwca przedstawimy Wysokiej Izbie, wskazują, że konsekwencji w przypadku naruszenia dyscypliny budżetowej bądź nie wyciąga się wcale, bądź wyciąga się przypadkowo, niekiedy drobne naruszenia spotykają się z konsekwencjami, kiedy indziej duże, rażące wypadki łamania dyscypliny budżetowej nie spotykają się z żadnymi konsekwencjami. Nie jest to więc tylko kwestia regulacji, ale i praktyki.</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#PrezesNajwyższejIzbyKontroliJanuszWojciechowski">Reasumując, Wysoka Izbo, chciałem powiedzieć, że w Najwyższej Izbie Kontroli tego rodzaju próba skonsolidowania finansów publicznych przyjęta została z zadowoleniem, z satysfakcją znajdujemy w niej urzeczywistnienie wielu naszych postulatów. Chciałbym zadeklarować naszą gotowość do uczestnictwa w dalszych pracach legislacyjnych nad projektem i do zgłoszenia również naszych uwag w kwestiach szczegółowych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję bardzo panu prezesowi.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Przechodzimy do indywidualnych wystąpień.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią poseł Janinę Kraus z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Przepraszam bardzo, jeszcze moment, dobrze?</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Panie pośle Stec, czy ja mogę prosić o ten przyrząd?</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Ale to nie mój telefon dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Wszystko jedno, mógłby pan poseł go przynieść?</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Stec: Już wyłączyłem.)</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#WicemarszałekMarekBorowski">To nieważne, byłbym wdzięczny. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Przepraszam bardzo panią poseł. Proszę uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#PosełJaninaKraus">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawa o finansach publicznych stanowi ważny element procesu dostosowywania polskiego systemu finansowego i społeczno-gospodarczego do formalnych wymogów Unii Europejskiej oraz przepisów konstytucji. Jest oczywiste, że rozwiązania zawarte w projekcie powinny uwzględniać zarówno polskie realia, jak i wyzwania wynikające dla państwa i społeczeństwa z przyszłego udziału Polski w strukturach NATO i Unii Europejskiej. Zwracam uwagę na te determinanty, szczególnie na dwie pierwsze, ponieważ moim zdaniem wyrażają one i wdrażają niekorzystne dla polskiej gospodarki i społeczeństwa, a także państwa neoliberalne, skrajnie monetarystyczne doktryny.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#PosełJaninaKraus">Może to brzmi paradoksalnie, ale w praktyce oznaczają one realizowanie leninowskich teorii w postaci światowego totalitaryzmu kapitałowego kosztem najbardziej elementarnych potrzeb już nie tylko psychospołecznych, ale także fizjologicznych dużej, słabszej ekonomicznie części społeczeństwa. To dążenie do globalizacji i deregulacji, wyniszczającej i wszechogarniającej konkurencji, bez zatrudnieniowego wzrostu gospodarczego, emancypowanie się zinstytucjonalizowanego kapitału w formie niezależnej od rządów i parlamentów czwartej władzy (przykład - niezależne banki narodowe włączane w europejski system banków centralnych) - to wszystko realizuje się kosztem zakresu suwerenności państw narodowych oraz ograniczania zakresu ich funkcji socjalnych. Efektem tego w Polsce jest diametralna zamiana priorytetów w strategii i polityce państwa. Dziś już nie cele i potrzeby oraz wyrażające je zadania rzeczowe stanowią o wielkości i kształcie budżetu państwa i finansów publicznych, ale odwrotnie - programowo realizowana doktryna ograniczania redystrybucji finansów publicznych przesądza o coraz gorszym zaspokajaniu najbardziej podstawowych potrzeb społeczeństwa, a także potrzeb państwa.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#PosełJaninaKraus">Dowodem na to jest pogłębiający się rozziew między dynamicznym wzrostem gospodarczym i polepszającymi się wskaźnikami makroekonomicznymi a poszerzającą się i pogłębiającą strefą ubóstwa, z zagrożeniami dla biologicznej egzystencji najsłabszej ekonomicznie części społeczeństwa. Pogarszają się też perspektywy rozwoju kraju w przyszłości. Wskutek braków budżetowych obecny wzrost gospodarczy dokonuje się w znacznej części przez wykorzystanie rezerw egzystencjalnych i rozwojowych. To przede wszystkim zamieranie nauki polskiej i pogarszający się stopień wykształcenia społeczeństwa, narastający deficyt mieszkaniowy, postępująca degradacja środowiska i pogłębiający się relatywnie niedorozwój infrastruktury. Klasycznym przykładem może być ukończenie w Katowicach budowy, ze środków publicznych, ultranowoczesnej biblioteki, która nie może rozpocząć normalnego funkcjonowania i nie może zostać otwarta ze względu na brak 50 etatów dla wysoko wyspecjalizowanego personelu.</u>
<u xml:id="u-100.3" who="#PosełJaninaKraus">W moim przekonaniu to wszystko paradoksalnie osłabia, a nie wzmacnia szanse na szybkie wejście Polski do Europy, nawet gdybyśmy spełnili wszelkie formalne kryteria z Maastricht. Osobna sprawa to podporządkowywanie już dziś projektu ustawy wymogom traktatu z Maastricht i wychodzenie w jego realizacji przed kraje członkowskie Unii, w sytuacji gdy nie jesteśmy ani członkiem Unii, ani sygnatariuszem tego traktatu.</u>
<u xml:id="u-100.4" who="#PosełJaninaKraus">Zmiany na lepsze nie uzyska się dopóty, dopóki nie powiąże się poprawy finansów publicznych z poprawą finansów przedsiębiorstw i zmianą polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego. Prawne oprzyrządowanie tych zmian może być dobrze ustawione tylko na podstawie długookresowej, kompleksowej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, uwzględniającej zarówno wymogi Unii Europejskiej, jak i rzeczywiste potrzeby i możliwości realizacyjne wynikające z aktualnej sytuacji społecznej i gospodarczej. Takiej strategii dotąd nie ma i nic nie wskazuje na to, by miała się ona w najbliższym czasie narodzić. Średniookresowa strategia finansowa opracowana ostatnio przez ministra finansów tego problemu nie załatwia, nie tylko dlatego, że zawiera zbyt krótką perspektywę czasową i obejmuje jedynie jeden aspekt wspomnianej problematyki, ale także dlatego że sposób, w jaki przedstawia podstawowe tezy czy też postulaty Ministerstwa Finansów, sprawia wrażenie dowolnej żonglerki liczbami, bez głębszej analizy i szczegółowych uzasadnień.</u>
<u xml:id="u-100.5" who="#PosełJaninaKraus">Wysoka Izbo! Przechodząc do samej ustawy, trzeba podzielić większość podniesionych tutaj przez moich przedmówców w debacie zastrzeżeń, które dotyczą tak strony formalnej, jak i merytorycznej przedłożenia rządowego. Zastrzeżenia te były już formułowane na etapie prac rządowych. W jednoznacznej formie zostały wyrażone w votum separatum zgłoszonym przez szefa Rządowego Centrum Studiów Strategicznych ministra Jerzego Kropiwnickiego. Powiem tylko, że dotyczą one przyjęcia zbyt szerokiej definicji długu publicznego, zastosowania zasady zbiorowej odpowiedzialności w układzie pionowym w relacji rząd - samorządy i w układzie poziomym między samorządami, a także automatyzmów w zakresie likwidacji deficytu budżetu państwa w przypadku, gdy łączny dług publiczny podmiotów centralnych i samorządowych osiągnie poziom 60% PKB.</u>
<u xml:id="u-100.6" who="#PosełJaninaKraus">Takie krańcowo restrykcyjne rozwiązania uniemożliwiają skuteczne reagowanie rządu i samorządów w ekstremalnych sytuacjach zagrożeń dla państwa i społeczeństwa. Ponadto stanowią realne zagrożenie dla realizacji zamierzonych, wielkich społecznych reform systemowych, w ich niezbędnym z punktu widzenia społecznej efektywności wymiarze i jakości. Zapowiadają to wyraźnie postulowane w średniookresowej strategii finansowej cięcia w wydatkach na wspomniane reformy. Natomiast ze swojej strony za najważniejszy mankament omawianego projektu ustawy uważam to, że ustawa wbrew zapewnieniom zawartym w jej uzasadnieniu w rzeczywistości nie jest wykonaniem postanowień Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, dotyczących zasad gromadzenia środków publicznych. Art. 19 mówi wprost, że sposób gromadzenia środków publicznych z poszczególnych tytułów określają odrębne ustawy, a treść art. 20–26 ani nie wyczerpuje całości problematyki, ani nie proponuje satysfakcjonujących w tym zakresie rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-100.7" who="#PosełJaninaKraus">Jest sprawą dla mnie dyskusyjną, czy ta właśnie ustawa powinna obejmować problemy długu publicznego i procedur, które mają być stosowane w przypadku przekroczenia wyraźnie skwantyfikowanej górnej jego granicy. Jednak na pewno ustawa ta obok zasad gospodarowania środkami uznanymi za publiczne musi zawierać zasady ich tworzenia, z wyraźnie sprecyzowanymi mechanizmami zabezpieczenia ich wielkości przed nadmiernym ich obniżaniem w stosunku do istniejących potrzeb rzeczowych oraz produktu krajowego brutto. Mówiąc prościej, chodzi o skwantyfikowane limitowanie dolnej dopuszczalnej wielkości środków publicznych, czy to w postaci minimalnych wielkości kwotowych przypadających na jednego mieszkańca, czy na przykład w formie procentowych relacji tych środków do produktu krajowego brutto, występujących w krajach mających być dla nas punktem odniesienia.</u>
<u xml:id="u-100.8" who="#PosełJaninaKraus">Dla zilustrowania tego problemu powiem, że wydatki finansów publicznych w procentach PKB w Niemczech i w Polsce w 1995 r. kształtowały się w podobnych wielkościach. W Niemczech było to 49,5%, w Polsce 49,7%, ale w kwotach bezwzględnych w pierwszym przypadku oznaczało to około 14,6 tys. dolarów środków publicznych na mieszkańca, a w drugim przypadku 1,5 tys. dolarów. Najniższy procentowo udział finansów publicznych wykazują Stany Zjednoczone - 33,3%, ale przy wielkości PKB około 26,4 tys. dolarów na mieszkańca oznaczało to 8,8 tys. dolarów. Najwyższy procentowy udział środków publicznych w PKB uzyskuje Szwecja - 66,2%, co się przekłada na 17,3 tys. dolarów środków publicznych na mieszkańca. Skalę wielkości, ważności tego problemu oddają szacunki niektórych ekspertów. Według nich skumulowany ubytek dochodów budżetowych w latach 1999–2002, na skutek programowego ograniczania procentowego udziału dochodów w PKB, według średniookresowej strategii finansowej, wynieść ma około 45 mld zł. Trzeba przy tym podkreślić, że od 1993 r. ubytek ten zamyka się kwotą rzędu 100 mld zł. Te ubytki muszą być oczywiście kompensowane odpowiednim zmniejszaniem wydatków, w tym na reformy społeczne.</u>
<u xml:id="u-100.9" who="#PosełJaninaKraus">Taka strategia jest wyraźnie antyspołeczna i żadne, najbardziej nawet racjonalne gospodarowanie tymi coraz bardziej ograniczonymi - nie ma tutaj wyznaczonej granicy - środkami ani nie uchroni Polski przed możliwym kryzysem (a dużej części społeczeństwa przed pauperyzacją), ani tym bardziej nie przyczyni się do zintensyfikowania efektywnego społecznie wzrostu gospodarczego i dobrobytu całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-100.10" who="#PosełJaninaKraus">Wysoka Izbo! Nie rozstrzygając, w jakim stopniu ustawa powinna regulować sposób obliczania nie tylko wartości państwowego długu publicznego, ale także rocznego produktu krajowego brutto - jak chce tego art. 216 konstytucji - to na pewno musi zawierać regulacje dotyczące zapobiegania ustawowemu zmniejszaniu środków finansowych, które stanowią źródło i podstawę zasilania budżetu centralnego i budżetów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-100.11" who="#PosełJaninaKraus">Za niezbędne uważam również wykluczenie możliwości finansowania z zagranicznych środków pomocowych podstawowej działalności administracji państwowej: tak rządowej, jak i samorządowej. Istnieje również w moim przekonaniu potrzeba stworzenia prawnych możliwości spożytkowania na cele publiczne przynajmniej części rezerw dewizowych państwa, które dotąd wykorzystywane są m.in. na finansowanie deficytów budżetowych w krajach wysoko rozwiniętych, a nie mogą służyć temu celowi w Polsce.</u>
<u xml:id="u-100.12" who="#PosełJaninaKraus">Wysoka Izbo! Wskazane przeze mnie i przez moich przedmówców luki i mankamenty, o których mówiłam, wymagają generalnego przepracowania ustawy. Dotyczy to również jej tytułu, który w obecnej wersji nie odpowiada zawartości projektu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-100.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję bardzo pani poseł Janinie Kraus z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Józef Kaleta z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PosełJózefKaleta">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Oczywiście pozytywnie oceniam podjętą przez rząd inicjatywę reformowania finansów publicznych. Na szczególnie pozytywną ocenę zasługują, moim zdaniem, postanowienia projektu ustawy zmierzające do dostosowania polskiego prawa do ogólnych standardów Unii Europejskiej, dostosowania projektu ustawy o finansach publicznych do postanowień konstytucji, podjęcia prób wieloletniego planowania finansowego w zakresie inwestycji i podstawowych wskaźników makroekonomicznych oraz wzmocnienia dyscypliny budżetowej, która dotychczas była zbyt często łamana, co oczywiście narażało skarb państwa na duże straty.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#PosełJózefKaleta">Równocześnie krytycznie oceniam niektóre propozycje zawarte w projektach ustaw. Pozwalam sobie zgłosić kilka wniosków zmierzających do poprawy tych zapisów. I tak np. krytycznie oceniam brak wymaganej w art. 33 ust. 4 regulaminu Sejmu opinii organizacji samorządu terytorialnego w przedmiocie objętym projektem ustawy. Wymogu tego nie spełniają, moim zdaniem, ustalenia Zespołu do Spraw Reformy Samorządu Terytorialnego z dnia 8 maja br., zawarte w notatce na połowie strony maszynopisu i podpisane tylko przez Marcina Święcickiego. Brak jest natomiast podpisu strony rządowej. W notatce tej stwierdza się, że strona samorządowa zgłosiła szereg uwag (nie wiadomo jakich) oraz że dla przyjęcia ostatecznego stanowiska - a więc nie ma jeszcze takiego stanowiska - strony samorządowej w sprawie projektu ustawy konieczne są dane symulacyjne dotyczące finansów publicznych. Dotychczas jednak nie ma takiej symulacji. Konieczne jest zatem, moim zdaniem, uzupełnienie wymaganej opinii konkretnymi uwagami i wnioskami strony samorządowej wraz z odpowiednimi rachunkami symulacyjnymi. Krytycznie oceniam także zupełny brak opinii o projekcie ustawy niezależnych ekspertów, specjalistów z zakresu prawa finansowego i samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#PosełJózefKaleta">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy jest niezwykle złożony i niewątpliwie ma fundamentalne znaczenie dla przyszłego funkcjonowania samorządu terytorialnego w Polsce. W przeszłości przekazywano posłom po kilka ekspertyz do niektórych projektów ustaw o nieporównywalnie mniejszym znaczeniu. Konieczne jest zatem uzupełnienie tego braku.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#PosełJózefKaleta">Bardzo krytycznie oceniam również delegacje w projekcie ustawy o finansach publicznych do wydania aż 32 rozporządzeń wykonawczych oraz zapowiedź uchwalenia kilku dalszych ustaw dotyczących finansów publicznych. W dodatku rząd nie przedłożył projektów rozporządzeń, choć od kilku lat już obowiązuje w naszym Sejmie praktyka równoczesnego przedkładania projektów rozporządzeń wykonawczych wraz z projektami ustaw. Projekty rozporządzeń wykonawczych są z reguły przedmiotem oceny Komisji Finansów Publicznych wraz z projektami ustaw. Stwierdzenie w piśmie premiera do marszałka Sejmu, że: projekty podstawowych aktów wykonawczych do projektów ustaw zostaną przekazane w terminie późniejszym, niezwłocznie po zakończeniu prac nad ich przygotowaniem, oczywiście nie może zadowalać. Nie wiadomo przecież, kiedy te prace zostaną zakończone i w jakim terminie zostaną te projekty przekazane Wysokiej Izbie, aby uchwalone ustawy mogły wejść w życie.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#PosełJózefKaleta">Wiele wątpliwości i zastrzeżeń moim zdaniem budzą także postanowienia projektu ustawy dotyczące zmian budżetu w toku jego wykonywania. Zbyt duże uprawnienia w tym zakresie mają otrzymać ministrowie, a zwłaszcza minister finansów. Według projektu ustawy o finansach publicznych ministrowie będą mogli dokonywać przeniesień uchwalonych przez Sejm wydatków budżetowych między działami, częściami i rozdziałami, choć Sejm uchwala wydatki budżetowe właśnie w takiej szczegółowości. Nie ma moim zdaniem sensu uchwalanie przez Sejm wydatków budżetowych w działach, częściach i w rozdziałach, skoro ministrowie natychmiast po uchwaleniu ustawy budżetowej będą mogli dokonywać praktycznie nieograniczonych przeniesień uchwalonych wydatków budżetowych między tymi podziałkami klasyfikacji budżetowej.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#PosełJózefKaleta">Wydaje się, że celowe jest rozważenie możliwości odpowiedniego skorelowania uprawnień organów władzy i administracji państwowej do uchwalania wydatków budżetowych i dokonywania ich przeniesień w toku wykonywania budżetu.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#PosełJózefKaleta">Istotnym ograniczeniem uprawnień Sejmu na rzecz ministra finansów są także postanowienia projektu ustawy dotyczące celowych rezerw budżetowych. Wysokość tych rezerw nie podlega według projektu ustawy żadnym ograniczeniom, a uprawnienia do dysponowania nimi ma mieć w zasadzie minister finansów. Dotychczasowa praktyka w tym zakresie dowodzi, że rezerwy celowe są z reguły bardzo wysokie, sięgają nierzadko 10% ogólnej kwoty wydatków budżetowych, a praktycznie zostają one wyłączone spod kontroli parlamentarnej. Konieczne jest zatem moim zdaniem ustalenie w ustawie maksymalnej jej granicy - na przykład do 2% wydatków budżetu.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#PosełJózefKaleta">Wiele wątpliwości budzi moim zdaniem także proponowany w projekcie ustawy o finansach publicznych bardzo zbiurokratyzowany i nadmiernie rozbudowany tryb opracowywania harmonogramów realizacji dochodów i wydatków budżetowych przez tysiące jednostek, przy zaangażowaniu ministra finansów i innych ministrów. W latach sześćdziesiątych opracowywano takie właśnie kwartalne plany realizacji dochodów i wydatków budżetowych, jednak bez powodzenia, i po kilku latach zrezygnowano z tego pomysłu.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#PosełJózefKaleta">Należy także żałować, że autorzy projektu ustawy o finansach publicznych nie podjęli od dawna oczekiwanej próby uproszczenia bardzo rozbudowanej struktury organizacyjnej w sferze budżetowej. Istniejące obecnie w Polsce jednostki budżetowe, zakłady budżetowe, gospodarstwa pomocnicze, środki specjalne czynią tę strukturę bardzo złożoną. Być może celowe byłoby ograniczenie się tylko do dwóch form organizacyjnych - jednostek budżetowych i zakładów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#PosełJózefKaleta">Do zakresu finansów publicznych koniecznie trzeba zaliczyć, obok wymienionych jednostek organizacyjnych i funduszy celowych, także agencje państwowe finansowane ze środków publicznych i fundacje z udziałem skarbu państwa. Pozostają one dotychczas w zasadzie poza kontrolą parlamentarną.</u>
<u xml:id="u-102.10" who="#PosełJózefKaleta">Pewne wątpliwości budzi moim zdaniem także utrzymywanie dalszego finansowania deficytu budżetowego z przychodów ze sprzedaży majątku skarbu państwa. Przychody z prywatyzacji powinny tworzyć fundusze rozwoju, fundusze inwestycyjne, emerytalne itp., nie powinny być natomiast przeznaczane na finansowanie bieżących wydatków budżetowych, bo to oznacza konsumowanie majątku narodowego.</u>
<u xml:id="u-102.11" who="#PosełJózefKaleta">Bardzo dyskusyjne jest także dalsze utrzymywanie zasady wygasania z upływem roku budżetowego nie zrealizowanych kwot wydatków zamieszczonych w budżetach. Polityka taka zachęca do ucieczki z nie wykorzystanymi środkami finansowymi w ostatnim okresie roku budżetowego i oczywiście naraża skarb państwa na ogromne straty.</u>
<u xml:id="u-102.12" who="#PosełJózefKaleta">Krytycznie oceniam także zezwolenie w projekcie ustawy o finansach publicznych na uchwalanie budżetu jednostek samorządu terytorialnego w szczególnie uzasadnionych przypadkach do końca marca roku budżetowego. Taka praktyka powoduje, że organy stanowiące muszą zalegalizować ex post realizację dochodów i wydatków budżetowych w pierwszym kwartale roku budżetowego. Oznacza to, że realizacja budżetu w I kwartale pozostaje poza kontrolą organów stanowiących. Pozostaje to w wyraźnej sprzeczności z art. 169 konstytucji, który stanowi, że jednostki samorządowe wykonują swoje zadania za pośrednictwem organów stanowiących i wykonawczych. Realizacja budżetu i kontrola legalności, celowości, oszczędności, niezbędności wydatków budżetowych należy niewątpliwie do najważniejszych zadań organów stanowiących samorządu terytorialnego. Szczegółowe wnioski i propozycje poprawek odnoszące się do poszczególnych artykułów projektu ustawy pozwolę sobie przekazać panu marszałkowi na piśmie, nie chcę bowiem nużyć kilkudziesięcioma propozycjami poprawek.</u>
<u xml:id="u-102.13" who="#PosełJózefKaleta">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc, wnoszę, aby Wysoka Izba skierowała projekt ustawy do sejmowych Komisji: Finansów Publicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Mam nadzieję, że panie posłanki i panowie posłowie dokonają, przy udziale niezależnych ekspertów, radykalnej poprawy tego projektu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-102.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Józefowi Kalecie z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Z tym że poprawki proszę zgłosić komisji, bo to jest pierwsze czytanie.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Ludwika Dorna - posła nie zrzeszonego.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PosełLudwikDorn">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Będę mówił o przedłożonym projekcie źle. Ale ponieważ będę mówił źle i na tym się skupię, chciałbym, aby Wysoka Izba wiedziała i aby pan wicepremier wiedział, iż bardzo wiele rozwiązań zawartych w tym przedłożeniu uznaję za słuszne, celowe, dobre i bardzo potrzebne. Nad tym nie będę się rozwodził. Z mojego punktu widzenia największym osiągnięciem są te rozwiązania, które położą kres niszczącej finanse publiczne praktyce chaotycznego interwencjonizmu państwowego poprzez ulgi i umorzenia podatkowe. Jest także wiele innych rozwiązań, za którymi gorąco się opowiadam, ale nie po to jest debata sejmowa, by o nich mówić.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#PosełLudwikDorn">W swej krytycznej części wystąpienia zacznę od cytatu, a będzie to cytat z dzisiejszego wystąpienia pana wicepremiera Balcerowicza. Oto on: „Niegospodarność zarówno w fazie podejmowania decyzji o tym, na jakie cele poświęcamy setki milionów złotych zabieranych podatnikom, oraz niegospodarność w wydatkowaniu tych pieniędzy ciągle ma u swoich podstaw brak należytej jawności i przejrzystości w podejmowaniu decyzji angażujących ludzkie pieniądze”. Święta prawda.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#PosełLudwikDorn">Jeżeli chodzi o przedłożony projekt, to można powiedzieć tak: Co do zasady jawności, nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Tylko to jest tak, że jeżeli ujawnimy papirus pisany hieroglifami egipskimi, to on jest jawny, tylko co z tego. Jeżeli ujawnimy szyfrogram, to będzie on zrozumiały dla bardzo nielicznych szyfrantów.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#PosełLudwikDorn">Z zasadą przejrzystości w tym projekcie jest bardzo, ale to bardzo niedobrze. Bo na czym ona polega? Mówi o tym ust. 4 art. 12: „Zasada przejrzystości finansów publicznych jest realizowana przez: stosowanie zasad klasyfikacji dochodów i wydatków, określonych w art. 14”. A art. 14, Wysoka Izbo, mówi o tym, że dochody oraz wydatki sektora finansów publicznych klasyfikuje się według działów i rozdziałów oraz paragrafów, oraz mówi o tym, iż minister finansów określa w drodze rozporządzenia szczegółową klasyfikację dochodów i wydatków sektora finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#PosełLudwikDorn">To jest jedyny znany mi projekt ustawy, który stwierdza, że jakiekolwiek rozporządzenie ogłosi minister finansów publicznych, będzie ono przejrzyste dla finansów publicznych z mocy prawa. To jest chyba jednak, panie wicepremierze, pewna przesada. Obawiam się, że jeżeli, nie tyle Wysoka Izba, co rząd nie dokona szeregu autopoprawek - bo w dość rozbudowanym ustawodawstwie zachodnim dotyczącym przejrzystości finansów publicznych słowo „przejrzystość” ma określony, także prawny, instytucjonalny i organizacyjny sens - to będziemy mieli do czynienia z taką oto sytuacją, którą bodaj najlepiej opisał Francois de La Rochefoucauld w chyba najbardziej znanej maksymie o tym, iż wielka miłość jest jak duchy - wszyscy o niej mówią, ale nikt jej nie widział. Przejrzystość jest jak wielka miłość - rząd o niej mówi, ale my jej tutaj nie zobaczymy. I to jest kwestia pierwsza.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#PosełLudwikDorn">Kwestia druga - z bardzo wielu, do których mógłbym krytycznie się odnieść, ale czasu na to nie staje - to specyficzny duch tej ustawy i jej specyficzna konstrukcja, która przejmuje bardzo niedobre rozwiązania z przeszłości. Tym rozwiązaniem jest wyróżniona, nadmiernie wyróżniona, pozycja Ministerstwa Finansów wobec rządu i wobec parlamentu. Ta ustawa przejmuje rozwiązania poprzednie, dodaje swoiście nowe i można powiedzieć, że jej sens jest taki: Ministerstwo Finansów ma pełnić wobec rządu i parlamentu taką funkcję, jaką warszawska Cytadela pełniła kiedyś wobec Warszawy - trzymać pod ostrzałem. No, na to mojej zgody nie ma.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#PosełLudwikDorn">Ale poza kwestiami, nazwijmy to, wewnątrzustrojowymi rządu w grę wchodzi aspekt także czysto polityczny, bo dla mnie po lekturze (pobieżnej lekturze, to przyznaję) tej ustawy nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ustawa ta była także pisana i pod - czego specjalnie nie mam za złe, ludzie są różni - pana premiera Balcerowicza, i pod jego partię. Musiałbym przeprowadzać szczegółową analizę, ale odwołam się do bardzo znamiennego art. 166, który streszcza to, o co chodzi, jak w pigułce; można powiedzieć, ukazuje to w sposób nad wyraz jawny. Art. 166 stwierdza - chodzi o dyscyplinę finansową - iż ministrowie: obrony narodowej, spraw wewnętrznych i administracji oraz spraw zagranicznych mogą, w porozumieniu z ministrem finansów, ustalić w drodze rozporządzenia odmienny od określonego w ustawie zakres jawności i tryb postępowania przed resortową komisją orzekającą w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. A ust. 2 tego artykułu stwierdza, iż minister finansów, po zasięgnięciu opinii szefa Urzędu Ochrony Państwa, może ustalić w drodze rozporządzenia odmienny od określonego itd., itd. No, można się zastanowić nad partyjno-personalną obsadą stanowisk rządowych i zadać pytania, kto pełni funkcję ministra obrony narodowej oraz ministra spraw zagranicznych i dlaczego w porównaniu do pozycji tych ministrów w przypadku Urzędu Ochrony Państwa, który przecież został wyjęty z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i podporządkowany premierowi, pozycja ministra finansów jest tutaj wyróżniona. To jest, moim zdaniem, w tej ustawie niedobry przykład pewnego rodzaju partykularyzmu osobisto-partyjnego. Mam tylko nadzieję, że zaćma, która spadła na oczy pana premiera, gdy kładł podpis pod tym projektem ustawy, opadnie i rząd wniesie szereg autopoprawek, które jednemu nie zrzeszonemu posłowi umożliwią głosowanie za tą ustawą. Bo, powtarzam, ja bym nie chciał, by dziecko zostało wylane razem z kąpielą, a naprawdę w tej kąpieli jest zdrowe, rumiane dziecko i chciałbym, żeby ono się dobrze chowało. Dziękuję państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Dornowi, posłowi niezależnemu.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Ireneusza Niewiarowskiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd pana premiera Jerzego Buzka konsekwentnie dąży do reformy państwa polskiego. Reforma państwa to przede wszystkim reforma finansów publicznych. Przedstawione w dniu dzisiejszym projekty ustaw o finansach publicznych i dochodach jednostek samorządu terytorialnego są tego świadectwem.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Podstawy nowoczesnego systemu zarządzania finansami publicznymi oparte muszą być na fundamentalnych zasadach: jawności, przejrzystości, celowości, gospodarności oraz demokratycznej kontroli.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Przedstawiony nam projekt ustawy o finansach publicznych ma również na celu wykonanie postanowień konstytucji Rzeczypospolitej dotyczących zasad gromadzenia i wydatkowania środków publicznych. Podstawowym celem proponowanych regulacji jest określenie zakresu działania finansów publicznych. Zakresem tym objęte zostało pojęcie środków publicznych, jednostek tworzących sektor finansów publicznych oraz katalog operacji finansowych. W rozumieniu ustawy wydatkiem publicznym jest każdy wydatek finansowany ze środków publicznych. Projekt ten w pierwszym rzędzie definiuje podstawowe pojęcia z zakresu sektora finansów publicznych, takie jak środki publiczne, do których zalicza również środki pomocy zagranicznej, i dochody publiczne, którymi są przede wszystkim podatki zbierane od obywateli. Projekt w sferze sektora publicznego wyodrębnia dwa wyraźne podsektory: rządowy i samorządowy. Finanse sektora rządowego poprzez budżet państwa poddane są kontroli Sejmu Rzeczypospolitej, finanse sektora samorządowego kontrolowane są przez organa stanowiące samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Projekt ustawy w swym założeniu ma gwarantować jawność, przejrzystość i kontrolę nad finansami publicznymi, ma zapewnić większą efektywność alokacji środków publicznych, ma zwiększyć dyscyplinę budżetową i wzmocnić kontrolę, doprowadzić do zgodności ze standardami krajów OECD.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Projekt ustawy o finansach publicznych określa reguły postępowania pozwalające na uzyskanie pełnych danych o aktualnym stanie sektora finansów publicznych. Zapewnia to zasada jawności finansów, realizowana przez: jawność debaty budżetowej, podanie do publicznej wiadomości ustawy budżetowej oraz uchwał budżetowych, publikowanie sprawozdań dotyczących finansów i działalności jednostek sektora publicznego.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Przedkładany obecnie projekt ustawy kieruje się podstawową zasadą - zasadą uniwersalizmu gospodarowania środkami publicznymi, zasadą przejętą z budżetu Wspólnot Europejskich, która przewiduje, że żadne dochody nie mogą być u źródła powiązane z przeznaczeniem, co oznacza, że ze wszystkich dochodów finansuje się wszystkie wydatki. Praktyka międzynarodowa pozwala na pewne szczególne wyjątki: kredyty udzielane przez instytucje międzynarodowe mogą być wykorzystane na cele określone w umowach kredytowych, bezzwrotna pomoc zagraniczna będzie wydatkowana zgodnie z wolą dawcy, niektóre przychody sektora finansów publicznych mogą być kierowane na określone cele, na przykład na składki emerytalne. Zgodnie z tą zasadą uniwersalizmu gospodarowania, dążeniem przedkładanej ustawy jest ograniczenie środków publicznych na wyodrębnione z góry cele, ograniczenie funduszy celowych i weryfikacja tych, które obecnie działają.</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Konstytucja Rzeczypospolitej zawiera obowiązek utrzymania państwowego długu publicznego oraz poręczeń i gwarancji w relacji do produktu krajowego brutto na poziomie poniżej 3/5. Taki sam obowiązek, ale w odniesieniu do długu państwowego oraz długu samorządu lokalnego, nakłada traktat z Maastricht. Projekt ustawy precyzuje podstawowe zasady zarządzania długiem publicznym oraz mechanizmy limitujące poziom zadłużenia mierzony relacją długu do PKB. W przypadku, gdy stosunek długu do produktu krajowego brutto przekroczy limit 60%, budżet państwa oraz budżety jednostek samorządowych muszą być równoważone z mocy ustawy.</u>
<u xml:id="u-106.7" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Projekt ustawy zawiera szczegółowe regulacje dotyczące budżetu państwa. Budżet państwa stanowi roczny plan dochodów i wydatków organów władzy państwowej, kontroli, ochrony prawa, sądów i trybunałów, organów administracji rządowej i jednostek im podległych. Wzrasta zakres jednostek, których gospodarka finansowa będzie poddana kontroli Sejmu. Uregulowane zostały zapisy dotyczące dotacji przedmiotowych i podmiotowych, które poprzedzone muszą być analizą celowości i efektywności wydatkowania. Wprowadzono nową regulację dopuszczającą przenoszenie wydatków na kolejny rok budżetowy. Nowe, bardziej precyzyjne uregulowania powinny doprowadzić do oszczędności w wydatkach budżetu państwa, a przez to konsekwentnie do zmniejszenia obciążeń podatkowych obywateli i przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-106.8" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Projekt ustawy o finansach publicznych zawiera odrębne regulacje dotyczące budżetu samorządu terytorialnego. Dochody budżetów jednostek samorządu terytorialnego określa odrębna ustawa, która dzisiaj również była przedmiotem debaty sejmowej. Nie można rozważać ustawy o finansach publicznych bez ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego - te dochody to znaczna część dochodów publicznych.</u>
<u xml:id="u-106.9" who="#PosełIreneuszNiewiarowski">Reasumując i nie zgadzając się z niektórymi wypowiedziami prezentującymi katastroficzną wizję, wnoszę o przesłanie tej ważnej ustawy o finansach publicznych do odpowiednich komisji. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-106.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję. Wystąpił pan poseł Ireneusz Niewiarowski z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Wiesława Kaczmarka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#PosełWiesławKaczmarek">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jeżeli mówimy o katastroficznych wizjach, to zaczynam się gubić w tym, o którą wizję chodzi i czego te wizje dotyczą. Muszę natomiast powiedzieć, że pan poseł Dorn zaskoczył mnie trochę w swoim wystąpieniu, bo ja nigdy nie rozpatrywałbym projektu ustawy o finansach publicznych w kategoriach spisku partyjnego i próby rozdziału poszczególnych - nie wiem jak to nazwać - zadań czy uprawnień na resorty w kontekście partyjnego klucza. Chyba w tym zapamiętaniu w spiskowym rozumieniu niektórych ustaw pan poseł zapomniał, że w odpowiednim artykule oprócz Ministerstwa Spraw Zagranicznych i MON jest bodajże też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Gdyby to czytać zgodnie z kluczem obsady, to ta logika spisku partyjnego się łamie. Ale nie o tym chciałbym mówić.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#PosełWiesławKaczmarek">Chciałbym zacząć jednak od pewnych polemik politycznych, chociaż pan premier Balcerowicz, i chwała mu za to, nawoływał do porozumienia ponad podziałami, do koalicji dla - powiedzmy - racjonalnego podejścia do ustawy. Natomiast w jednym zdaniu jest apel, panie premierze, a w drugim zdaniu powtarzana w wielu wystąpieniach ocena, że mamy do czynienia z fatalnym stanem finansów publicznych państwa. Oczywiście zawsze jest ten punkt odniesienia, który stan uznamy za pozytywny, ja bym jednak chciał poznać logikę postępowania. Jeżeli stan finansów publicznych jest tak zły, jak to wielokrotnie pan premier podkreślał, to skąd się bierze determinacja w realizacji wielu projektów wyrastających ponad wymiar jednego roku? - a są to projekty, którym często nie towarzyszy niestety dość rzetelna analiza skutków, które mogą spowodować właśnie w strukturze finansów publicznych państwa. Bo jeżeli stan jest taki zły, to byłbym dość wstrzemięźliwy w determinacji zrobienia wszystkiego w jednym momencie, a przynajmniej próbowałbym rozłożyć w czasie te obciążenia.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#PosełWiesławKaczmarek">Wracając do samej ustawy, uważam, że podjęcie prac nad projektem ustawy o finansach publicznych jest zasadne i konieczne. Regulacje zawarte w obowiązującym obecnie Prawie budżetowym uznać należy za zbyt wąskie w stosunku do potrzeb, jakie zaistnieją po wejściu w życie ustaw dotyczących reformy samorządowej. Jest także konieczne dostosowanie regulacji o finansach publicznych do wymogów Unii Europejskiej. Już te dwie przyczyny należy uznać za wystarczające do podjęcia prac nad projektem.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#PosełWiesławKaczmarek">Zanim jednak przystąpię do próby pokazania niespójności w ustawie, zwłaszcza w jej warstwie legislacyjnej, chciałbym również poprosić pana premiera o zajęcie stanowiska w następującej sprawie - już tu wielokrotnie podnoszonej. Ustawa w wielu miejscach, jako do pewnego kryterium oceny, odnosi się do pojęcia „produkt krajowy brutto”. Wielokrotnie tutaj argumentowano za tym, aby zdefiniować, precyzyjnie określić elementarne pojęcia, jak np. deficyt budżetowy, finanse publiczne, lecz nie znalazłem w tej ustawie, i chyba nie jest to mój błąd, próby definicji produktu krajowego brutto.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#PosełWiesławKaczmarek">Nie znam na tyle zagadnień finansów publicznych i nie wiem, chciałbym to usłyszeć, czy taka definicja jest potrzebna. Czy w ogóle w polskim ustawodawstwie tego sektora winna pojawić się definicja produktu krajowego brutto, metodologia jego wyliczania, aby z kolei, kiedy zdefiniujemy sobie inne sposoby zarządzania finansami publicznymi - użyję nieładnego słowa - nie było manipulacji, które wypaczą ten obraz, manipulacji związanej ze sposobem wyliczenia produktu krajowego brutto. Myślę, że dla funkcjonowania finansów publicznych, a też wielu innych projektów jest to dzisiaj wartość kluczowa.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#PosełWiesławKaczmarek">I druga rzecz, do której chciałbym się odnieść na wstępie. Myślę, że - może to zbyt ostre sformułowanie - jest to ustawa wymuszona na innych ministrach, że tutaj jest wyraźna asymetria. Nie wiem, na ile to się mieści w filozofii utworzonej rok czy półtora roku temu innej struktury centrum administracji rządowej, gdzie zakładano nową rolę czy nową misję poszczególnych urzędów. Dzisiaj widać, zwłaszcza jeżeli chodzi o resorty gospodarcze, że są one pod względem zdolności realizacji swoich programów w drugim szeregu w stosunku do tego, co może uczynić i o czym może decydować minister finansów, a z punktu widzenia resortów gospodarczych wiele tych projektów wymaga współdecydowania o sposobie wykorzystania środków publicznych, chociażby dla ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#PosełWiesławKaczmarek">W ustawie oczywiście widać ślady walki tych resortów. Takim śladem, tak to przynajmniej odczytuję, jest jeden z ostatnich artykułów, art. 179, który jest pewnym otwarciem nowego pola i brzmi: Ustawy nie stosuje się do organizacji skarbu państwa oraz sposobu zarządzania majątkiem skarbu państwa. Można z tego artykułu wnosić, że ten temat pozostał tematem otwartym, i można liczyć się z tym - mimo wcześniejszych definicji - że w wypadku strumieni finansowych płynących z zarządzania majątkiem skarbu państwa będziemy mieli do czynienia z odrębną regulacją, o co kiedyś, nie ukrywam, minister przekształceń własnościowych, a później minister skarbu państwa nawet zabiegał. To też by wymagało wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#PosełWiesławKaczmarek">Przechodząc do analizy - może zbyt szczegółowej, ale ona nie sięga nawet art. 30, to jest tylko próba pokazania tej ustawy na podstawie pierwszych artykułów - chciałem powiedzieć, że konieczność uchwalenia ustawy regulującej kompleksowo zagadnienia finansów publicznych nie może jednak uzasadniać uchwalenia ustawy, której rozwiązania są wątpliwe i niedoskonałe. Szczegółowa analiza poszczególnych norm zawartych w projekcie w zestawieniu z treściami zawartymi w uzasadnieniu do projektu skłania do wniosku, że nie wszędzie w projekcie ustawy został osiągnięty taki stan jasności i czytelności, jaki zaprezentowano w uzasadnieniu. Projekt nie w pełni realizuje cele określone przez projektodawców w uzasadnieniu. Tu niestety, panie premierze, pojawia się pewien problem - jakości legislacyjnej.</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#PosełWiesławKaczmarek">Jednym z celów, jaki postawili autorzy nowej regulacji, jest zdefiniowanie sektora finansów publicznych. Przykład: zgodnie z art. 5 ust. 1 sektor finansów publicznych w rozumieniu niniejszej ustawy stanowią organy finansowane z danin publicznych oraz jednostki podległe lub nadzorowane przez te organy, natomiast w art. 5 ust. 2 czytamy, że dla potrzeb niniejszej ustawy - zupełnie inny tryb i sformułowanie! - do sektora finansów publicznych zalicza się organy władzy publicznej itd., organy administracji rządowej, jednostki organizacyjne, organy samorządu, państwowe osoby prawne - łącznie 5 punktów - jeżeli działalność tych organów jest finansowana ze środków publicznych w całości lub w części. Na tym tle powstaje zasadnicze pytanie: jakie jednostki mają stanowić rzeczywiście sektor finansów publicznych, te z ust. 1 czy te z ust. 2, a może te dwa przepisy należy traktować łącznie? Co przesądza o zaliczeniu do sektora finansów publicznych - finansowanie ze środków publicznych czy finansowanie z danin publicznych, które również są przecież środkami publicznymi?</u>
<u xml:id="u-108.9" who="#PosełWiesławKaczmarek">Dodać należy, że w projekcie używane jest sformułowanie: „jednostki sektora finansów publicznych” (art. 12, 16, 18, 21) oraz sformułowanie: „podmioty sektora finansów publicznych” (art. 5 ust. 5, art. 6 ust. 1), a np. art. 43 dotyczy jednostek samorządu terytorialnego i innych podmiotów. Czy to oznacza, że w pierwszym przypadku projektodawcy mają na myśli jednostki nie posiadające osobowości prawnej, w drugim zaś osobowość prawną posiadające, czy też uznają te sformułowania za tożsame? Trudno przy tym nie wspomnieć, że w polskim systemie prawa pojęcie „sektor” dotychczas nie występowało, więc nie wiadomo, co oznacza „sektor” w sensie prawnym.</u>
<u xml:id="u-108.10" who="#PosełWiesławKaczmarek">Jak wynika z powyższego, kluczowa dla omawianego projektu regulacja, która dotyczy sektora finansów publicznych, zawarta jest w art. 5 ust. 1 i 2. Wymaga ona ponownej analizy merytorycznej i formalnoprawnej, w świetle zaprojektowanej regulacji nie sposób bowiem odpowiedzieć precyzyjnie na pytanie, jakie podmioty tworzą sektor finansów publicznych. Trudno zatem uznać, że postawiony cel został osiągnięty w stopniu zadowalającym.</u>
<u xml:id="u-108.11" who="#PosełWiesławKaczmarek">Kolejnym celem ustawy jest jawność i przejrzystość finansów publicznych, która służyć będzie zapewnieniu demokratycznej kontroli nad nimi. Nikt nie kwestionuje tego celu. Jednak zasada jawności, określona w przepisach art. 12 ust. 1 i 2, ma być realizowana m.in. przez podawanie określonych informacji do publicznej wiadomości, przy czym tylko w jednym przypadku na pięć wymienionych w tym przepisie wskazany został organ administracji rządowej, który poda informację do wiadomości publicznej. Powstaje więc pytanie, które organy obciąża wykonanie pozostałych obowiązków określonych w tym przepisie oraz kiedy i w jakim trybie te organy zostaną określone. Jeśli nie przewiduje się ich określenia, to zachodzi obawa, że przepis ust. 2 pkt 3 lit. a-d nie będzie wykonywany i zasada jawności określona w art. 12 nie zostanie zrealizowana w zakresie wskazanym w ustawie. Czy rzeczywiście zatem finanse publiczne po wejściu w życie tej ustawy staną się jawne?</u>
<u xml:id="u-108.12" who="#PosełWiesławKaczmarek">Trzeci przykład. Stopień przejrzystości finansów publicznych będzie, jak się wydaje, uzależniony od stopnia poprawności regulacji dotyczącej zasad klasyfikacji dochodów i wydatków oraz poprawności zasad rachunkowości i sprawozdawczości. Mówi o tym art. 12 ust. 4. Założony cel może być zatem osiągnięty tylko wówczas, gdy przepisy klasyfikacji dochodów i wydatków oraz przepisy rachunkowości spełniać będą warunki poprawnej regulacji i gdy będą stosowane przez wszystkie podmioty sektora finansów publicznych. Natomiast już pkt 2 tego przepisu - art. 12 ust. 4 - przewiduje, że zasada przejrzystości ma być realizowana przez stosowanie jednolitych zasad rachunkowości i sprawozdawczości przez wszystkie jednostki sektora finansów publicznych. Tę zasadę zdaje się potwierdzać przepis art. 15, zgodnie z którym jednostki sektora finansów publicznych prowadzą rachunkowość według zasad określonych w ustawie o rachunkowości. A w następnym ustępie tego artykułu przewiduje się określenie szczególnych zasad rachunkowości dla jednostek wymienionych w tym przepisie, które - jak się wydaje - również należy zaliczyć do sektora finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-108.13" who="#PosełWiesławKaczmarek">Czy w świetle powyższego można uznać, że w stosunku do wszystkich jednostek sektora finansów publicznych będą miały zastosowanie te same zasady rachunkowości? Można wątpić, a zatem osiągnięcie celów w postaci przejrzystości finansów publicznych także staje się wątpliwe. Nie jest wykluczone, że powodem niejasności w omawianym zakresie jest niezbyt precyzyjne zdefiniowanie pojęcia „sektor finansów publicznych”, o czym była mowa wcześniej.</u>
<u xml:id="u-108.14" who="#PosełWiesławKaczmarek">Kolejnym celem jest zapewnienie dostarczania powszechnie dostępnej i jasnej informacji o finansach publicznych. Sprawy te regulują art. 12, 13 i 17. Powołane przepisy, dotyczące podawania do wiadomości publicznej informacji o stanie finansów publicznych, różnią się zakresem, terminami i sposobem ogłaszania.</u>
<u xml:id="u-108.15" who="#PosełWiesławKaczmarek">Na przykład w art. 12 ust 2 pkt 3 określono zakres informacji dotyczącej finansów publicznych, podawanej do publicznej wiadomości. Jak wskazano wcześniej, tylko w jednym przypadku określony został organ podający informacje do publicznej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-108.16" who="#PosełWiesławKaczmarek">Art. 13 również dotyczy informacji, które są podawane do wiadomości publicznej. Nie wchodząc w szczegóły, wskazać należy, że obowiązek informowania, określony w tym przepisie, dotyczy długu publicznego skarbu państwa. Ogłoszenie informacji, zgodnie z art. 13, nastąpi: za pierwsze półrocze roku budżetowego w terminie do 30 września danego roku, za rok budżetowy do 31 maja następnego roku. Zgodnie z tym przepisem informacja będzie podawana co pół roku.</u>
<u xml:id="u-108.17" who="#PosełWiesławKaczmarek">Obowiązek podawania informacji został określony również w art. 17. W tym przepisie przewidziano obowiązek podania do publicznej wiadomości informacji o długu publicznym skarbu państwa, tym razem jednak minister finansów ma składać informacje co najmniej raz na kwartał.</u>
<u xml:id="u-108.18" who="#PosełWiesławKaczmarek">Przedstawione regulacje dotyczą w zasadzie tej samej materii, ale wprowadzają wielość terminów podawania informacji i różnie określają sposób komunikowania się ze społeczeństwem - podanie do publicznej wiadomości lub ogłoszenie w Monitorze Polskim.</u>
<u xml:id="u-108.19" who="#PosełWiesławKaczmarek">Wydaje się, że podniesione kwestie wymagają ponownej analizy merytorycznej i formalnoprawnej. Ponadto należałoby wskazać organy administracji rządowej zobowiązane do podawania do publicznej wiadomości informacji określonych w art. 12. W przeciwnym razie trudno mówić o realizacji celu polegającego na zapewnieniu dostarczenia informacji o finansach publicznych do publicznej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-108.20" who="#PosełWiesławKaczmarek">Tak więc wstępna analiza projektu ustawy o finansach publicznych skłania do następujących wniosków. Niezbędne jest doprecyzowanie nowych pojęć wprowadzonych do ustawy. Z projektu należy wyeliminować niespójności i sprzeczności wewnętrzne. Projekt należy dopracować pod względem legislacyjnym. Dopiero wówczas będzie możliwe zrealizowanie w ustawie zasad, jakie zostały przyjęte przez projektodawców.</u>
<u xml:id="u-108.21" who="#PosełWiesławKaczmarek">Gdy czyta się ten projekt, ma się wrażenie, że język publicystyczny i ekonomiczno-prawny uzasadnienia był w jakiś sposób transponowany na artykuły tej ustawy. Mając odrobinę doświadczenia rządowego, odnoszę wrażenie, że ta ustawa nie była przedmiotem prac komisji legislacyjnej rządu. Nie wyobrażam bowiem sobie, panie premierze, chociażby na podstawie pierwszych dwudziestu artykułów, żeby można było przepuścić przez tę maszynę, no jednak wytrawnych legislatorów, tego typu projekt. Odnoszę się tu przede wszystkim do wątku legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-108.22" who="#PosełWiesławKaczmarek">Już na koniec chciałem się odnieść do tego, na co się pan powoływał w swoim wystąpieniu, to jest do art. 178, który brzmi tak: Rada Ministrów dokona analizy celowości działania państwowych funduszy celowych. Wydaje mi się, panie premierze, że to nie jest materia ustawowa. To jest zadanie rządu, które może być wpisane do programu prac rządu, do strategii działania rządu itd., natomiast to nie może być norma polskiego prawa wpisana do materii ustawy o finansach publicznych. Tak więc nie kwestionując istoty - myślę, że ten, kto się kiedykolwiek dotknął finansów publicznych, czuje potrzebę tej regulacji - można mieć bardzo wiele zastrzeżeń co do jakości legislacyjnej.</u>
<u xml:id="u-108.23" who="#PosełWiesławKaczmarek">Bardzo bym również prosił o komentarz, czy dzisiaj jest potrzebna definicja „produktu krajowego brutto” w kontekście tej ustawy i następnych, które będziemy uchwalali. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Przemawiał pan poseł Wiesław Kaczmarek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Woźnickiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#PosełAndrzejMaciejWoźnicki">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Klub Akcji Wyborczej Solidarność ma poczucie odpowiedzialności za finanse publiczne. Dawaliśmy tego dowody i są one znane osobom będącym na tej sali. Swego rodzaju konstytucja finansów publicznych jest potrzebna, a projekt omawianej ustawy wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom. Ma on jednak wiele mankamentów, wiele wad. Była mowa o nich na tej sali, na ten temat można również przeczytać opinie ekspertów. Taką dość krytyczną opinię wobec projektu ustawy przedstawił prof. Kosikowski z Uniwersytetu Łódzkiego. Dostrzegając potrzebę tego przedłożenia, chciałbym ograniczyć się do jednego zakresu tematycznego i krytycznie ocenić te sformułowania, które w projekcie zostały zawarte. W art. 142, dotyczącym naruszenia dyscypliny finansów publicznych, mówi się o zaniechaniu ustalenia należności skarbu państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub innej jednostki sektora finansów publicznych, a także pobraniu, ustaleniu lub dochodzeniu jej w wysokości niższej niż wynikająca z prawidłowego obliczenia. To są uregulowania, które rozwinięte są w następnych artykułach. Moje zastrzeżenie budzi art. 154, w którym mówi się o usytuowaniu komisji, które mają tego typu naruszenia dyscypliny finansów publicznych orzekać. Usytuowanie tych komisji przy resortach, a w szczególności Głównej Komisji Orzekającej przy ministrze finansów, jako drugiego organu odwoławczego, wydaje się tutaj pewnym nadmiernym skupieniem władzy sądowniczej, wykonawczej w jednym ręku. Byłoby rzeczą pożyteczną, żeby skorzystać z sugestii, która została przedstawiona w opinii przedłożonej przez Biuro Studiów i Ekspertyz.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#PosełAndrzejMaciejWoźnicki">Chciałbym jeszcze odnieść się do tych sformułowań, które zostały tutaj przedstawione przez prezesa NIK, jak też do innych, znanych i mogących wzbudzać poważne wątpliwości odnośnie do możliwości wykonywania przez ministra finansów funkcji, która polega na zbieraniu daniny publicznej i skutecznym egzekwowaniu należności do budżetu państwa. Chodzi tu o niestaranność w planowaniu i egzekwowaniu dochodów, o czym mówił NIK, o łatwość w udzielaniu ulg i zwolnień. Cóż powiedzieć o takim stanowisku przedstawiciela resortu finansów, który powiada na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, że środki na komputeryzację w Ministerstwie Finansów są wystarczające, mimo że są 6–7-krotnie niższe niż w instytucjach porównywalnych, takich jak ZUS czy też Główny Urząd Ceł. I mało, dowiadujemy się od pracowników skarbowych, że nie ma możliwości komputerowej synchronizacji działania służb celnych i służb skarbowych. Rola ministra finansów powinna polegać chyba na tym, aby troszczył się on o ubogich, czemu wyraz dał zresztą pan premier w swoim przemówieniu wstępnym. Rola ministra finansów powinna polegać na tym, żeby był on w stanie skutecznie zebrać tę daninę publiczną, która jest należną daniną i która powinna zostać ściągnięta z tych, którzy - tak jak pan premier powiedział - w ciszy gabinetów, ale nie krzykiem na ulicach, tylko korupcją często dochodzą do rozmaitych przywilejów, zwolnień i ulg.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#PosełAndrzejMaciejWoźnicki">Miałbym prośbę do pana premiera, żeby miał również odwagę sprzeciwić się tego typu działaniom i w służbach skarbowych poszukać takiej formy organizacyjnej pracy, dzięki której potrafiono by oprzeć się tym wszystkim niebezpieczeństwom, na jakie narażony jest pracownik, i to nie tylko szeregowy pracownik, bo chodzi także o odpowiedzialność ponoszoną od szczebla ministra do szczebla kierownika urzędu skarbowego. Powiem szczerze, że nie widzę w uregulowaniach dotyczących naruszania dyscypliny finansów publicznych miejsca dla tych spraw, które mają swój bieg przed komisjami orzekającymi, dlatego że trudno sobie wyobrazić postępowanie przed tymi komisjami wówczas, kiedy będzie to taki typ postępowania, gdzie obwiniony jest sędzią we własnej sprawie. Prosiłbym więc bardzo pana ministra o poświęcenie należytej uwagi działalności służb mu podległych, gdyż powinny one znaleźć zarówno godziwy zarobek, odpowiednie warunki pracy, jak pełnić swoją funkcję w sposób skuteczny, z pożytkiem dla wszystkich, którzy tych środków tak bardzo potrzebują. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Woźnickiemu.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Pęczaka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#PosełAndrzejPęczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Premierze! Zgodnie z uzasadnieniem ustawy o finansach publicznych celem ustawy jest m.in. wprowadzenie mechanizmów umożliwiających wzrost efektywności wykonawczej całego sektora finansów publicznych i wzmocnienie kontroli gospodarowania środkami publicznymi. Nazywane jest to także konsolidacją sektora finansów publicznych. Tak więc dążenie do skupienia zarządzania i wzmocnienia kontroli nad wykorzystaniem środków finansowych pozostających w dyspozycji wielu podmiotów sektora publicznego, a zarazem eliminacja wzajemnych rozliczeń między tymi podmiotami, zaciemniająca bilans finansów sektora publicznego, to - jak się wydaje - jeden z podstawowych celów przeprowadzanej reformy. Cel ten wymaga zdecydowanego poparcia, bo praktyka pokazuje, że na przykład wielkość środków, którymi dysponują podmioty pozabudżetowego sektora publicznego, odpowiada wielkości środków budżetowych, a stan rozproszenia samego sektora finansów publicznych i różnorodność form prawno-organizacyjnych należy uznać delikatnie za nazbyt rozbudowane. Rozbudowane nadmiernie formy parabudżetowe ze swoimi źródłami dochodów ograniczają organom odpowiedzialnym za politykę budżetową możliwość określania priorytetowych zadań i hierarchii potrzeb w zakresie wydatków. Ograniczają także możliwość dokonywania racjonalnych wyborów w zakresie kierunków wydatkowania, zamrażają publiczne środki finansowe, a w szczególności utrudniają kontrolę parlamentarną budżetu. Nawet tylko z tego względu konsolidacja i zwiększenie kontroli nad procesami wydatkowania środków publicznych są rzeczywiście uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#PosełAndrzejPęczak">Proponowane jednak przez ustawę rozwiązania prawne nie idą zupełnie w tym kierunku. Można zauważyć, że proponuje się wiele rozwiązań rozluźniających sztywność reguł budżetowych, co nie zwiększa kontroli parlamentu nad wydatkami publicznymi. Sądzę, że należy skrytykować nadmiernie rozbudowaną przez ustawę gospodarkę funduszową. Dzisiaj już na ten temat była mowa, ale uważam, że sprawa jest na tyle ważna, że jeżeli pan premier pozwoli, chciałbym to powtórzyć. Oceniam, że w proponowanym projekcie nie jest ona ograniczana, ale wręcz rozszerzana na dalsze szczeble samorządu terytorialnego. Po okresie ograniczania i likwidacji funduszy celowych i zmniejszenia liczby funduszy państwowych następuje ich przywracanie w gminach, a dodatkowo tworzymy te fundusze w nowych jednostkach samorządu powiatowego i samorządu wojewódzkiego - art. 32 wyraźnie o tym mówi. Upoważnia się ponadto te fundusze do zaciągania pożyczek i kredytów, rozszerza się w związku z tym ich kompetencje.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#PosełAndrzejPęczak">Projekt ustawy proponuje również poszerzenie możliwości tworzenia rezerw w budżecie państwa. System rezerw budżetowych powiększa się zresztą corocznie. W 1996 r. było 75 różnorodnych tytułów, w 1998 r. w rezerwach celowych było 7,5 mld zł i prawie 90 mln zł w tzw. rezerwie ogólnej. System rezerw był wielokrotnie krytykowany, bo obniża stopień kontroli parlamentu. Krytyka systemu kontroli rezerw jest praktycznie równoznaczna z krytyką gospodarki funduszowej. Projekt nie uwzględnia tych wielokrotnie zgłaszanych zarzutów, a nawet liberalizuje obowiązujące zasady. Wniosek taki wysnuwam z analizy art. 66. Rezerwa ogólna nie ogranicza się tylko do wydatków nieprzewidzianych, rezerwy celowe zaś będą mogły być tworzone na dowolne cele określone w ustawach.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#PosełAndrzejPęczak">Projekt budżetu sankcjonuje również wieloletnie praktyki Ministerstwa Finansów, polegające na zmianie przeznaczenia rezerwy celowej i tworzeniu rezerwy celowej ze środków zablokowanych w toku realizacji budżetu, a przewiduje to art. 102. To oczywiście umacnia pozycję ministra finansów i Rady Ministrów, natomiast osłabia pozycję parlamentu. Należy w takiej sytuacji postawić pytanie: Czy nie należałoby wprowadzić w tym miejscu obowiązku uzyskania przed decyzją opinii lub zgody komisji sejmowej, tak jak jest to zaproponowane w art. 103?</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#PosełAndrzejPęczak">Art. 65 to także przykład rozluźnienia reguł gospodarki budżetowej. Dopuszcza on udzielanie pożyczek z budżetu podmiotom spoza sektora publicznego. Powtarzam to, co dzisiaj już raz mówiono z tej trybuny, ale uważam, że gospodarka funduszowa, gospodarka dotycząca rezerw i funduszy celowych jest tak ważna, że pozwalam sobie przytoczyć jeszcze także swoje argumenty. Tak więc liczyliśmy na zaostrzenie kursu w stosunku do funduszy celowych, tymczasem potraktowano je bardzo tradycyjnie, nie dopuszczono do zwiększenia kontroli parlamentu nad ich realizacją. Kontrola funduszy celowych w ramach kontroli wykonania budżetu jest zbyt powierzchowna i niewystarczająca. Ustawa, co prawda, próbuje większą rolę kontrolną przypisać w tej materii Radzie Ministrów, ale zapis - moim zdaniem - jest nieudolny, a kompetencja co najmniej dziwna, bo co to znaczy, że Rada Ministrów przeanalizuje fundusze celowe? Przecież i bez tego zapisu Rada Ministrów może je przeanalizować.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#PosełAndrzejPęczak">Przewidziane przez ustawę mechanizmy w drastyczny sposób ograniczają swobodę samorządów w kształtowaniu stosunku deficytu budżetowego do dochodów. Mówił już o tym dzisiaj pan poseł Wagner, ale z uwagi na rangę problemu pragnę to jeszcze raz podkreślić. Także chciałbym zaryzykować stwierdzenie, że proponowane przez ustawę w tym miejscu zasady próbują forsować zbiorową odpowiedzialność samorządu w przedmiocie długu publicznego. Chciałem postawić pytanie: Czy dla zachowania zasad stanowiących samorządu nie lepiej byłoby proces zadłużania się tych samorządów ograniczyć na przykład poprzez coroczne określanie dla nich wielkości możliwego deficytu? Może to by było bardziej zgodne z zasadą samodzielności tych samorządów?</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#PosełAndrzejPęczak">Chciałbym także powrócić do kwestii opracowywania trzyletniej strategii oddziaływania na dług sektora finansów publicznych. Myślę, że autorzy projektu ustawy postawili sobie za cel stworzenie nowoczesnego systemu planowania i zarządzania finansami publicznymi. Oceniam jednak, że zamiary sobie a zapisy ustawy jakby sobie. Czy nie warto zastanowić się nad wieloletnimi programami społeczno-gospodarczymi, których horyzont czasowy będzie na przykład odpowiadał okresowi kadencji Sejmu? Odnoszę swoją propozycję do zapisów w projekcie ustawy, w której jakoby w sposób przypadkowy wspomina się o jakichś programach wieloletnich, bez jasnego określenia, z czego one wynikają, dotyczy to na przykład art. 23 ust. 5 czy też art. 82. Bardzo istotną rolę powinny spełniać w omawianym systemie prawnym zasady zarządzania długiem publicznym. Brakuje, według mojej oceny, umieszczenia tych zasad w podstawowej części ustawy. Minister finansów powinien odpowiadać za minimalizowanie kosztów obsługi długu publicznego. Ta zasada także powinna znaleźć się, moim zdaniem, w podstawowym tekście ustawy. W traktacie z Maastricht Unia Europejska posługuje się pojęciem długu sektora publicznego. Przytoczony projekt ustawy zalicza poręczenia i gwarancje do części składowych tego długu publicznego, podczas gdy Unia Europejska nie uwzględnia ich w swoim określeniu długu. Problemem jest też uwzględnianie w długu publicznym poręczeń w pełnej kwocie. Zgadzam się z panią poseł z Unii Wolności, która mówiła w tej sprawie. Myślę, że ta ostatnia sprawa budzi szczególnie dużo wątpliwości. Być może jakieś wyważone stanowiska, które uwzględniałyby parametry ostatnich kilku lat, pozwoliłyby ten problem mniej ostro postawić.</u>
<u xml:id="u-112.7" who="#PosełAndrzejPęczak">Jak wiemy, ustawa o rachunkowości była zmieniana tylko dlatego, że małe firmy nie udźwignęły ciężaru audytu (też mam wątpliwości co do finansowania tego audytu), a dyskusja w trakcie uchwalania ustaw ustrojowych w sprawie powiatu i budżetu dotyczyła tego punktu i powiem szczerze, że nie został on przegłosowany dlatego, że przedstawiciele samorządu, którzy są posłami, byli zdecydowanie przeciwko temu zapisowi. Tak więc myślę, że jeżeli tę zasadę, którą ja akurat popieram, mielibyśmy wprowadzić, to najpierw należałoby stworzyć pewne symulacje, sprawdzić, czy jesteśmy w stanie to wprowadzić z punktu widzenia finansowego, a dopiero potem podejmować tę decyzję.</u>
<u xml:id="u-112.8" who="#PosełAndrzejPęczak">Ostatnia sprawa: myślę, że przydałoby się, aby częścią tej ustawy był swoisty słowniczek terminologiczny. Mam nadzieję, że wówczas uniknęlibyśmy wielu nieporozumień - nawet dzisiaj na tej sali - a także ułatwiłoby to potem posługiwanie się ustawą. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Pęczakowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Pawła Arndta z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#PosełPawełArndt">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu chciałbym się krótko odnieść do jednego problemu - problemu inwestycji centralnych. Jest on w projekcie ustawy o finansach publicznych, a także w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego potraktowany w sposób inny niż do tej pory. Zwrócił uwagę na to pan premier Balcerowicz, a także pan przewodniczący Goryszewski. Jest to rzeczywiście ważny element, którego racjonalizacja może przysporzyć budżetowi sporo oszczędności.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#PosełPawełArndt">Ustawa budżetowa na rok 1998 zawiera sto kilkadziesiąt tytułów inwestycyjnych. Niektóre z tych zadań realizowane są od połowy lat siedemdziesiątych. W ostatnich kilku latach liczba zadań inwestycyjnych zwiększyła się. Mam tu szczególnie na myśli lata 1993–1997 i zgadzam się z panem premierem Balcerowiczem, że najgorsza sytuacja jest w służbie zdrowia, przy budowie szpitali.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#PosełPawełArndt">Jako członek stałej podkomisji do spraw oceny realizacji inwestycji centralnych miałem możliwość odwiedzić kilkanaście z nich, a może nawet trochę więcej. Długość realizacji i zmiany w tym czasie technologii powodują, że racjonalność wielu z nich budzi ogromne wątpliwości. Dziś potrzeba kontynuowania realizacji wielu z tych inwestycji stoi pod znakiem zapytania. Nie są tu najczęściej winni inwestorzy. Winny jest system i ten system trzeba zmienić. Projekty omawianych ustaw próbują to właśnie zrobić. Na inwestycje zwane w projektach ustaw inwestycjami wieloletnimi, finansowanymi czy dofinansowanymi z budżetu państwa nałożono pewne kary, np. art. 79 stanowi, że zwiększenie w okresie realizacji inwestycji jej planowanej wartości kosztorysowej wynikające ze zwiększenia zakresu rzeczowego, zmian w dokumentacji projektowej czy wydłużenia okresu realizacji inwestycji nie daje podstawy do zwiększenia łącznej kwoty dotacji celowej. A przecież dzisiaj właśnie tak się bardzo często dzieje. W wykazie inwestycji stanowiącym załącznik do ustawy budżetowej, oprócz elementów, które występowały do tej pory, istnieje, według projektu ustawy, konieczność określenia również nakładów do poniesienia w dwóch kolejnych latach po roku budżetowym. Mówi o tym art. 80. Tu proponowałbym zastanowić się nad zapisem, z którego wynikałaby konieczność rozpisania środków finansowych na cały okres realizacji inwestycji. Inwestycje winny być realizowane w możliwie krótkim czasie. Zdaję sobie sprawę, że są inwestycje, zwłaszcza z zakresu ochrony środowiska, których okres realizacji musi być stosunkowo długi. Określenie środków finansowych na realizację zadania w trakcie całego okresu trwania ułatwi jednak nie tylko właściwe zlecenie wykonawcy, zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, ale także samą realizację.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#PosełPawełArndt">Moje wątpliwości budzą również zapisy dotyczące finansowania inwestycji wieloletnich w 1999 r. Zgodnie z art. 47 projektu ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego 10% wpływów z powiatowego dodatku do podatku dochodowego od osób fizycznych oraz 25% wpływów z wojewódzkiego dodatku do podatku dochodowego od osób fizycznych i 25% wpływów z wojewódzkiego dodatku do podatku dochodowego od osób prawnych przekazuje się do budżetu państwa na dofinansowanie kontynuowanych inwestycji wieloletnich. Taki sposób finansowania spowoduje, że jedne powiaty i województwa będą finansowały inne. W moim przekonaniu dotyczy to zwłaszcza powiatów, z których zdecydowana większość nie realizuje żadnych inwestycji centralnych. Są to jednak szczegóły, które można omówić podczas pracy w komisjach. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Przemawiał pan poseł Paweł Arndt z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Stanisław Stec z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#PosełStanisławStec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Premierze! Przedłożony przez rząd projekt ustawy o finansach publicznych ma na celu m.in. zapewnienie jawności i przejrzystości gospodarowania finansami publicznymi, wzmocnienie kontroli wydatków publicznych i dyscypliny budżetowej oraz zapewnienie wzrostu efektywności wykonawczej. Zasada jawności będzie realizowana przez coroczne publikowanie sprawozdań z działalności przez jednostki należące do sektora finansów publicznych, co uważam za rozwiązanie konieczne. Z kolei zasada przejrzystości finansów publicznych ma być realizowana, według uzasadnienia projektu, przez stosowanie jednolitych zasad klasyfikacji dochodów i wydatków publicznych oraz stosowanie tych samych reguł księgowości i sprawozdawczości przez wszystkie jednostki sektora finansów publicznych. Do tych działań jednostki sektora finansów publicznych są już, moim zdaniem, zobowiązane ustawą z 29 września 1994 r. o rachunkowości - i niezbędne jest tylko właściwe jej egzekwowanie. Nasuwa się pytanie: Czy w ustawie o finansach publicznych konieczne jest określenie, że zapisy na kontach księgi głównej realizowane są na podstawie zasady podwójnego zapisu? Rozstrzyga to przecież ustawa o rachunkowości.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#PosełStanisławStec">Kontrolę nad wydatkami ze środków publicznych ma zapewnić także audyt sprawozdań finansowych samorządu terytorialnego od 2002 r. Pytanie, dlaczego nie wcześniej, na przykład od 2000 r. Mam nadzieję, że na audyt będzie przetarg, co w znacznym stopniu umożliwi wybór przeprowadzającego audyt określającego koszt w granicach od 10 do 20 tys. zł. Poprzednio zaś twierdzono, że będzie to kosztować od 100 do 200 tys. ECU, jak to jest w niektórych bankach. Oczywiście z takim kosztem mamy do czynienia w dużych bankach i tylko w wypadku prowadzenia audytu przez firmy zagraniczne. Jednostki samorządu terytorialnego natomiast mogą naprawdę wybierać audyt prowadzony przez firmy polskie, które są znacznie tańsze, a przyczyni się to do lepszego opracowywania sprawozdań finansowych.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#PosełStanisławStec">Zasadne jest ograniczenie możliwości przeniesień pomiędzy działami i częściami budżetu, aby przeciwdziałać takim propozycjom, jaką złożono na przykład ostatnio - dysponent części budżetu włączanej do ustawy budżetowej wystąpił z wnioskiem do Komisji Finansów Publicznych o wyrażenie opinii odnośnie do zmniejszenia nakładów na inwestycje centralne, aby zwiększyć tym samym wydatki bieżące, w tym na wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#PosełStanisławStec">Ważny jest nowy przepis przewidujący odpowiedzialność za dopuszczenie się zwłoki w zapłacie zobowiązań przez jednostki sektora publicznego, co powoduje konieczność poniesienia dodatkowych kosztów za opóźnienie w zapłacie. Wśród kar za naruszenie dyscypliny finansów publicznych brak jest najbardziej skutecznej, moim zdaniem, kary, to jest odwołania ze stanowiska. Takie zagrożenie w sposób wyraźny poprawiłoby dyscyplinę w realizacji finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#PosełStanisławStec">Rozważenia wymaga potraktowanie jako naruszenia dyscypliny finansowej zaniżania - notorycznego nieraz - dochodów budżetowych przez dysponentów poszczególnych części.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#PosełStanisławStec">Również rozważenia wymaga treść art. 173, w którym zakłada się, że obsługę rachunków bankowych budżetu państwa powierza się - pkt. 1–5 - Narodowemu Bankowi Polskiemu. A dlaczego nie Bankowi Gospodarstwa Krajowego? Może budżet państwa będzie miał z tego większą korzyść niż ze stale zmniejszających się wpłat z zysku Narodowego Banku Polskiego?</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#PosełStanisławStec">Kilka uwag szczegółowych. W art. 17 upoważnia się ministra finansów do podawania do publicznej wiadomości wykazu osób prawnych, którym umorzono znaczną kwotę zaległości podatkowych oraz posiadających największe zaległości podatkowe. W związku z tym rodzi się pytanie: Dlaczego ma być to tylko wykaz osób prawnych? Czy pan minister uważa, że osoby fizyczne nie mają zaległości podatkowych albo nie korzystają z umorzeń? A co z zasadą równego traktowania podmiotów prowadzących działalność gospodarczą? Ponadto użyte w ustawie o finansach określenia „znaczne kwoty” lub „największe zaległości” są po prostu nieprecyzyjne.</u>
<u xml:id="u-116.7" who="#PosełStanisławStec">Uregulowania zawarte w art. 26 są moim zdaniem wskazane, ale tylko w przypadku większego zrozumienia przez wszystkich oczywiście ministrów finansów na przykład problemów rolnictwa. Niezbędna jest tu opinia, czy uregulowania w tym artykule są zgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-116.8" who="#PosełStanisławStec">Analizy wymaga art. 93 odnośnie do rezerw celowych, które winny być energicznie ograniczane na rzecz poszczególnych części budżetu.</u>
<u xml:id="u-116.9" who="#PosełStanisławStec">Również kontrowersyjny jest zapis art. 114, który umożliwia wprowadzenie deficytu budżetowego w jednostkach samorządu terytorialnego. Źródłem finansowania tego deficytu ma być nadwyżka budżetowa z poprzednich lat, która jednak nie jest zaliczona do przychodu danej jednostki samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-116.10" who="#PosełStanisławStec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Opowiadam się za skierowaniem projektu ustawy o finansach publicznych do Komisji Finansów Publicznych, jednak bez określenia terminu opracowania tego projektu przez komisję z uwagi na złożony materiał.</u>
<u xml:id="u-116.11" who="#PosełStanisławStec">Na zakończenie mam jeszcze pytanie do pana ministra finansów. Kiedy w urzędach skarbowych będzie miała miejsce pełna komputeryzacja? Ostatnio byłem na otwarciu nowego urzędu skarbowego. Bardzo piękny budynek, ale co z tego, skoro księgowość, ewidencję prowadzi się ręcznie. To już nie te czasy. Wprowadzenie komputeryzacji pozwoliłoby znacznie uprościć prace, zwiększyłoby efektywność analizy odnośnie do tych podatników, którzy nie na bieżąco realizują swoje zobowiązania wobec budżetu. Tutaj widzę bardzo duże oszczędności. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Stecowi.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Cymańskiego z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#PosełTadeuszCymański">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zabierając głos w tej bardzo ciekawej, interesującej, ale przede wszystkim bardzo ważnej dyskusji, chciałbym rozpocząć swoją wypowiedź od nawiązania do wystąpienia pierwszego mówcy. Pan Goryszewski, prezentując stanowisko klubu AWS, w pewnym momencie podkreślił, iż sprawa liczenia, definiowania i zagadnienie długu publicznego, a także zagadnienie formuły i zasad, na jakich będą funkcjonować wskaźniki i te terminy, które ustawa definiuje, ma bardzo duże znaczenie i może być widziane w trzech aspektach: w aspekcie bardzo finansowym, twardym, dyscypliny finansowej, w aspekcie rozwoju oraz w aspekcie potrzeb społecznych, socjalnych, tych doraźnych. I myślę, że zauważenie tego, może oczywiste, jest bardzo ważne. Stawia bowiem ono tę kwestię przed autorami tego projektu, a także w praktyce pokazuje, jak duże tutaj jest napięcie i jak poważny problem.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#PosełTadeuszCymański">Chciałbym powiedzieć, że jeżeli chodzi o finanse, to wydaje mi się, że myśl główna, założenia, a nawet treść tej ustawy bardzo dobrze spełnia swoją funkcję. I myślę, że potrzeba zdyscyplinowania naszego systemu finansowego jest oczywista. Jeżeli chodzi o rozwój, to myślę, że można by wydać opinię podobną. Problemem jest patrzenie na propozycje zawarte w tej ustawie, w szczególności na rolę i sposób liczenia, definiowania długu publicznego w kontekście zagadnień społecznych.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#PosełTadeuszCymański">Myślę, że cała obecna debata, a także często inne debaty w Sejmie, pokazuje, że nawet chyba wszystkie partie mają podobne chęci, wszyscy chcemy dobrze i chcemy po prostu, żeby było lepiej w kraju. Cel jest wspólny, natomiast drogi, rozumienie tych dróg i formy ich realizacji są różne. W szczególności tutaj dzisiaj wypowiadane były skrajne poglądy, że przypomnę wystąpienia nawiązujące do... nawet ustawa ta w pewnym momencie nazwana została próbą destrukcji, a także mam na myśli nawiązanie do tego, że jest to inna forma realizacji idei leninowskich. Od pochwał po potępienie. To pokazuje, że właśnie patrzenie na zagadnienie zabezpieczenia potrzeb społecznych jest tu istotne. Skąd taka myśl? Otóż myślę, że zawarte w tym projekcie bardzo ważne zapisy dotyczące definicji długu publicznego i propozycje włączenia do tej definicji długów, zobowiązań, poręczeń i gwarancji - przy czym niedoskonale zresztą zdefiniowanych - samorządów lokalnych, i to, że w praktyce nie ma jasnej definicji, co nie jest zresztą dziwne, bo trudno zdefiniować precyzyjnie to pojęcie... Ale myślę, że pewne fragmenty, w szczególności art. 10 ust. 2, gdzie delegacja dla ministra finansów nie dotyczy tylko podmiotów, ale również przedmiotów, a także okresów zapadalności terminów zobowiązań, nie tylko skarbu państwa, ale również całego sektora finansów publicznych, jeśli chodzi o dług publiczny... Ja nie mam najmniejszych intencji ani myśli, aby sądzić, że w tym się kryją jakieś spiskowe teorie. Myślę, że przede wszystkim - z tego minister finansów jest znany i za to jest też ceniony, ale również krytykowany - minister finansów bardzo dba o stan i kondycję finansów. Ale te dwa sposoby widzenia polityki prospołecznej, prorodzinnej - pierwszy w wykonaniu środowisk, grup oraz posłów myślących bardziej liberalnie, a więc: twardo, zdecydowanie, za cenę ogromnych wyrzeczeń polskich rodzin przejdziemy tę drogę, jeszcze kilka lat, inflacja zostanie zbita, będzie więcej miejsc pracy, gospodarka ożyje i damy rodzinom to, o czym marzą... Ale zanim ten cel osiągniemy, dzisiaj jest też twarda, brutalna rzeczywistość. My musimy być realistami. Wszyscy wiemy, że nie będzie dużej, znaczącej poprawy stanu i kondycji naszych rodzin w najbliższym czasie, że niezbędne są te wyrzeczenia, że twarda polityka musi być realizowana. Ale myślę, że w tym wszystkim musi tu w Sejmie nastąpić pewien kompromis. I moja wypowiedź na tym się koncentruje.</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#PosełTadeuszCymański">Sądzę, że rola komisji jest ogromna, zadanie połączenia tych oczekiwań, tych sprzecznych - może wspólnych co do kierunku, ale różnych co do sposobu realizacji - punktów widzenia jest bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#PosełTadeuszCymański">Zakończyłbym ten fragment zapytaniem. Problem polega na tym - to mój dylemat, nie tylko jako posła, ale również jako burmistrza, który na co dzień się spotyka z ogromnymi problemami społecznym - na ile przyjęcie tej ustawy w takim brzmieniu, a zwłaszcza rola długu publicznego, może być w praktyce elementem ograniczającym możliwość wydatkowania z budżetu niewygórowanych, a nawet niezbędnych środków na doraźne, ale nieuniknione i bardzo ważne cele społeczne. Przykładem tego jest choćby to, co wszyscy mamy w jakimś sensie tutaj zdeklarowane wobec wyborców, a więc pomoc dla rodzin. To nie jest tutaj, w tym momencie, w moim wykonaniu jakaś ślepa apoteoza czystego socjalu. Raczej jest to głos o kompromis i o zrównoważenie.</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#PosełTadeuszCymański">Drugim obszarem jest sprawa samorządu. W tej ustawie samorząd został bardzo mocno do tego tańca niejako wciągnięty. Niemniej jednak niektóre z tych sformułowań, zwłaszcza wliczanie i problem bezpośredniego związania samorządów z sytuacją budżetu państwa, wydaje się być zbyt bezpośrednie i nawet bym użył sformułowania, że trochę dla nas niesprawiedliwe. Mówię: dla nas, jako samorządowiec. Chcę powiedzieć, że samorządowcy zachowują się bardzo odpowiedzialnie i polityka finansowa samorządów wstydu nam nie przynosi. Tutaj chciałbym powiedzieć, że od wielu lat samorząd domaga się jasnych, czytelnych reguł gry. Chcemy odpowiadać za swoje błędy, za te pieniądze, które są w samorządzie. Natomiast nie chcemy ani umykać przed odpowiedzialnością, ani również ponosić odpowiedzialności nie za swoje błędy. Chodzi o to, żeby te sformułowania, które są proponowane w tej ustawie, pozwalały to łączyć.</u>
<u xml:id="u-118.6" who="#PosełTadeuszCymański">Kończąc swoje wystąpienie, chciałbym prosić komisję, aby w swoich pracach próbowała tak to zdefiniować, może zmienić definicję tego długu publicznego, rozumiejąc z jednej strony troskę o budżet, o finanse państwa, ale z drugiej strony chodzi o to, żeby te twarde, może nazbyt brutalne reguły gry i definicje nie zamknęły ostatecznie jakichkolwiek widocznych dróg. Nam chodzi o takie pociągnięcia odnoszące się do budżetu państwa w ustawodawstwie i w polityce prorodzinnej, które byłyby zauważone, bo w tej chwili nasze kontakty z wyborcami są bardzo trudne. To jest zadanie dla nas wszystkich na tej sali. Liczę również na to, że głosy opozycji, których dzisiaj z uwagą wysłuchałem, wróżą, że w tych dyskusjach będziemy mieli na uwadze przede wszystkim troskę o państwo i nie zostanie ta sprawa wykorzystana do tego, co jest normalnym urokiem politycznych działań, a więc również politycznej konfrontacji i dyskusji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-118.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Cymańskiemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Olewińskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#PosełMarekOlewiński">Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o finansach publicznych, który dzisiaj omawiamy, jest projektem rządowym, ale nie ukrywajmy, projektem opracowanym przez ministra finansów i w dużej mierze pod ministra finansów, umacniającym bardzo jego rolę w dziedzinie kształtowania budżetu państwa, zarówno po stronie dochodów, jak szczególnie po stronie wydatków. Dlatego też, aby w pełni zrozumieć niektóre proponowane zapisy, mam parę konkretnych pytań do pana premiera.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#PosełMarekOlewiński">Otóż w art. 24 ust. 2 czytamy, iż minister finansów, w porozumieniu z dysponentami części budżetowych, o których mowa w art. 67 ust. 2, opracowuje harmonogram realizacji dochodów i wydatków budżetu państwa. Bardzo bym prosił, panie premierze, żeby pan przybliżył nam to, czym ma być ten harmonogram, jak to ma w praktyce wyglądać.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#PosełMarekOlewiński">W art. 85 ust. 2 czytamy, iż minister finansów włącza do projektu ustawy budżetowej dochody i wydatki Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej, Trybunału Konstytucyjnego, rzecznika praw obywatelskich, Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Najwyższej Izby Kontroli, generalnego inspektora ochrony danych osobowych, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Krajowego Biura Wyborczego oraz Państwowej Inspekcji Pracy. Mam w związku z tym pytanie: czy minister finansów włącza do projektu budżetu wielkości przedstawione przez te instytucje, czy też ma prawo je korygować?</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#PosełMarekOlewiński">I sprawa następna. W art. 92 ust. 1 jest zapisane: W terminie 21 dni od dnia ogłoszenia ustawy budżetowej dysponenci części budżetowych przedstawiają ministrowi finansów szczegółowy plan dochodów i wydatków danej części budżetowej, zwany dalej „układem wykonawczym”. Bardzo bym prosił, tak jak w zakresie tego harmonogramu, również o przybliżenie nam, co to ma znaczyć: układ wykonawczy, jak należałoby to interpretować i jak ma to być później realizowane w praktyce. Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Olewińskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Pan poseł Rulewski ma pytanie? Nie.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Właśnie chciałem zapytać, czy ktoś z obecnych ma pytania. Niezależnie od pytań, które zostały już zadane, być może są jeszcze jakieś. Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#WicemarszałekMarekBorowski">W związku z tym w tej chwili tryb będzie taki: na prośbę pana premiera Balcerowicza...</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Poseł Rulewski się jednak zgłasza.)</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Pan poseł się zgłasza czy nie?</u>
<u xml:id="u-121.7" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Tak.)</u>
<u xml:id="u-121.8" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Ale do czego?</u>
<u xml:id="u-121.9" who="#komentarz">(Poseł Jan Rulewski: Do zadania pytania.)</u>
<u xml:id="u-121.10" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Przed chwilą pan poseł mówił, że nie. Definitywnie tak? To proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PosełJanRulewski">Przepraszam za zamieszanie, panie marszałku, ale pytania moje są dość proste i sądzę, że odpowiedź nie zajmie panu premierowi dużo czasu.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#PosełJanRulewski">Pan premier wypowiedział się na temat dużej liczby funduszy. Podzielam w części tę opinię, pytanie moje jednak zmierza do pewnej precyzacji. Pan premier stwierdził, że mają tu miejsce nadużycia. Chciałbym zwrócić uwagę, że to nie istnienie funduszu jest źródłem nadużycia, tylko braki ustawowe. Podobnie jest z innymi funduszami. Mam w związku z tym pytanie, jak rząd zamierza realizować pewne cele polityki państwowej, w tym oczywiście społecznej, bo takimi się interesujemy, jak np. związane ze sprawami niepełnosprawnych, kombatantów. Chodzi nawet o takie przypadki, kiedy rząd czy też państwo nie łoży żadnych środków, a ta instytucja działa; notabene nie ma do tego odniesienia w ustawie, w definicji funduszu. Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych nie pochodzi ze środków publicznych, tylko ze środków pracodawców i pracowników. Prawdą jest, że jego działalność jest finansowana. Tu w definicji w ogóle nie jest to zawarte. Wiem, że takie fundusze, takie inicjatywy będą w przyszłości tworzone i występują w Europie Zachodniej. Zatem, reasumując, dwa pytania: Jak rząd zamierza prowadzić politykę w wybranych sektorach społecznych i, sądzę, gospodarczych? Dlaczego w tej ustawie nie ma miejsca na tego rodzaju parafundusze ubezpieczeniowe, których przychody, dochody nie pochodzą wprost z budżetu?</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Nie ma.</u>
<u xml:id="u-123.3" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Pan premier prosi, aby odpowiedzi na część pytań powierzyć najpierw pani minister Wasilewskiej-Trenkner. Od tego więc zaczniemy, a później nastąpi wypowiedź końcowa pana premiera.</u>
<u xml:id="u-123.4" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Ustawa będąca przedmiotem naszej dyskusji jest, nie kryjemy, dla nas również próbą zapisania niezwykle trudnej i skomplikowanej materii. Jeśli państwo pozwolą, chciałabym zacząć od początku, od artykułu, który był tu przedmiotem wielu uwag i próśb o uściślenie, a który mówi o tym, jakie jednostki należą do sektora finansów publicznych. Jak słusznie państwo wskazywali w trakcie dyskusji, struktura naszego sektora jednostek finansowanych ze środków publicznych jest bardzo rozbudowana, a zatem staraliśmy się uwzględnić w tym artykule, w art. 5, wszystkie jednostki, które obecnie istnieją i korzystają ze środków publicznych - istnieją zarówno w sektorze rządowym, jak i w sektorze samorządowym, ale wszystkie są jednostkami publicznymi. Staraliśmy się również zapisać to, co jest niezmiernie ważne. Ustawa - i państwo też to podkreślali w dyskusji - ma działać przez długi czas. Ma kształtować naszą rzeczywistość w przyszłości. Nie wiemy jeszcze, jakie nowe konstrukcje jednostek mogą się pojawić w trakcie rozwoju sytuacji gospodarczej i życia instytucjonalnego kraju. Stąd nie zamknięta lista i możliwość jej rozszerzania, przewidziana w art. 5. Stąd także zapisy, które w dalszych częściach ustawy umożliwiają włączanie nowych jednostek do sektora finansów publicznych.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Jednym z takich szczególnie drażliwych punktów okazały się fundusze celowe. Państwo podnosili w tej dyskusji, iż ustawa rozszerza liczbę funduszy celowych. Ustawa tylko stwierdza, że taka forma gospodarowania środkami publicznymi istnieje, i stara się, podobnie jak dla innych jednostek sektora, również dla jednostek nazywanych funduszami celowymi określić zasady gospodarowania środkami finansowymi, zasady budowy planów finansowych i zasady przedstawiania wszelkich sprawozdań, które fundusze te powinny przekazywać odpowiednio jednostkom, które nimi zarządzają, a zatem bądź to jednostkom administracji rządowej, wówczas są to tzw. państwowe fundusze celowe, bądź to jednostkom administracji samorządowej, są to wówczas samorządowe fundusze celowe. Wśród wielu form gospodarowania w gminach istnieją bowiem gminne fundusze ochrony środowiska i trzeba było tę jednostkę także wśród wszystkich jednostek, o których tu mówimy, pomieścić.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa następna, którą państwo byli łaskawi podnosić, to zapisy dotyczące klasyfikacji budżetowej i zasad rachunkowości. Tak się dzieje, że obowiązujące zasady klasyfikacji budżetowej ulegają pod wpływem zmian w strukturze gospodarki narodowej zmianom i będą im ulegać. Chcemy, aby klasyfikacja budżetowa nadążała za zmianami, jakie zachodzą w gospodarce, stąd nie wprowadziliśmy zapisów klasyfikacyjnych do ustawy w takiej formie, która by zamykała klasyfikację raz na zawsze. Zapisaliśmy natomiast, jakie są jej główne elementy. Dział to dziedzina gospodarki, dziedzina usług społecznych, część to - jak podajemy dalej, wyjaśniamy przy formułowaniu zadań dla budżetu państwa - te zadania, które są zgrupowane i przypisane jednej instytucji administracji rządowej bądź jednej instytucji władzy ustawodawczej czy sądowniczej, czy kraju. Rozdział jest częścią działu i stanowi o pewnym rodzaju zadania. Paragrafy natomiast mówią o przesuwaniu środków wewnątrz realizacji zadania.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Dlaczego to tak wyjaśniam? Dlatego że byli państwo łaskawi podnosić kwestię pozornie bardzo szerokich uprawnień ministra finansów, wtedy kiedy mowa jest o dopuszczalnych przesunięciach wewnątrz ustawy budżetowej. W art. 98, który był przedmiotem rozlicznych krytyk państwa, powiedziane jest bowiem, że dysponenci części budżetowej mogą dokonywać przeniesień wydatków między rozdziałami i paragrafami, czyli między zadaniami należącymi do danego rodzaju zadań. Dla przykładu są to przeniesienia dotyczące świadczeń w domach pomocy społecznej - jest to związane bądź to ze świadczeniami odpłatnymi, bądź świadczeniami nieodpłatnymi, bo tutaj przebiegają granice rozdziałów - czy pomocy dla dzieci uczących się w szkołach bądź to w naturze, bądź to w wyrażeniu pieniężnym, finansowym. Takie są bowiem różnice rozdziałów.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Muszę powiedzieć, że art. 98 w stosunku do obecnie istniejących zapisów prawa budżetowego jest ograniczeniem władztwa tak ministra finansów, jak i innych dysponentów środków budżetowych, jeśli chodzi o przenoszenie wydatków. Zamknięty bowiem został poziom, na którym można przenosić wydatki, właśnie tylko do formułowania jednego określonego zadania. Poza tym wolno przenosić wydatki wówczas, kiedy nastąpiła zmiana ustaw i nastąpiło - za przyzwoleniem Wysokiej Izby - inne przyporządkowanie odpowiedzialności za wykonanie takiego czy innego zadania publicznego.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">I jeszcze jedno, co wolno zrobić, to przenoszenie wydatków w ramach jednego działu. Czyli pozostaje dział szkolnictwo, ale nastąpiło na przykład przesunięcie między szkołami nadzorowanymi przez ministra kultury i sztuki oraz ministra edukacji narodowej bądź też ministra edukacji narodowej i ministra obrony narodowej, ponieważ te trzy działy są w dziale nazywającym się „szkolnictwo wyższe”.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Chcieliśmy zaostrzyć i zaostrzyliśmy sprawę, na którą państwo zwracali wielekroć uwagę w trakcie dyskusji nad ustawami budżetowymi. Chodzi o kwestię zmniejszania bądź zwiększania wydatków majątkowych. Uważamy, że takie działania nie powinny mieć miejsca, powinny być ograniczone. Zostały także ograniczone możliwości ewentualnego ponownego zwiększania wydatków, które wolą dysponenta zostały już kiedyś zmniejszone. Art. 98 wiąże się bardzo ściśle z art. dotyczącym rezerw celowych.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym jeszcze powiedzieć, że ani minister finansów, ani jakikolwiek dysponent budżetu nie mają więcej uprawnień niż w poprzednich zapisach prawa budżetowego, obecnie obowiązujących. Przeciwnie, zapewne wynieśli państwo z lektury wrażenie, że uprawnienia są zmniejszone. Zgromadzono je natomiast w jednym miejscu, przedtem zaś były rozpisane w kilku fragmentach ustawy budżetowej, prawa budżetowego i stąd być może wrażenie, że tych uprawnień jest więcej.</u>
<u xml:id="u-124.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Olewiński był łaskaw zapytać, co oznacza harmonogram wydatków, o których mowa w art. 24. Było także pytanie, o co chodzi przy formułowaniu układu wykonawczego budżetu, o którym mowa w art. 92. Jeśli państwo pozwolą... To wszystko wiąże się z problemem, o którym mówiliśmy dzisiaj, dość długo rozpatrując projekt ustawy, mianowicie z próbą dyscyplinowania wykonania i realizacji budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-124.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Chodzi bowiem o to, aby wprowadzić, jako sprawę obligatoryjną i konieczną dla wszystkich jednostek, posiadanie planu ich dochodów i wydatków. Od funduszy celowych poczynając, poprzez zakłady budżetowe i jednostki budżetowe, wszystkie powinny posiadać te plany. Dziś, ponieważ nie jest to expressis verbis stwierdzone w ustawie, część jednostek działa bez planu finansowego.</u>
<u xml:id="u-124.10" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Plan finansowy przyjmuje dwa kształty. Po uchwaleniu ustawy budżetowej jest to tak zwany układ wykonawczy ustawy budżetowej, czyli to, co przypada z budżetu państwa dla określonej jednostki i finansowanych przez nią zadań. Układ wykonawczy mówi jednak o wykonaniu w skali roku. Chodzi nam o to, żeby opracowywać na podstawie tego właśnie planu harmonogram wydatków, to znaczy rozłożenie wydatków w ciągu roku z próbą ich uściślania w odstępach kwartalnych. Wówczas bowiem możliwe jest w pełni zintegrowane zarządzanie finansami publicznymi. Wiadomo, w których jednostkach potrzeba będzie w danym czasie więcej, a w których mniej środków na finansowanie wydatków. To jest jeden z elementów, który będzie bardzo ważny wówczas, gdy postępować będzie konsolidacja zarządzania środkami budżetu państwa, zgromadzonymi na jednym koncie i kilku subkontach Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-124.11" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym przy okazji wyjaśnić, że propozycja, aby tą centralą, która grupuje środki budżetu państwa, był Narodowy Bank Polski, wynika z dwóch powodów. Pierwszy z nich to ten, że Narodowy Bank Polski jest bankiem mającym najsprawniej działającą sieć, tak instytucjonalną, jak i elektroniczną. Druga sprawa dotyczy tego, o czym państwo mówili, że sumy, jakimi obraca budżet państwa, czyli finanse publiczne, są tak znaczne, iż trudno znaleźć bank, który byłby dla tych sum odpowiedni. Narodowy Bank Polski spełnia te wymogi jako jedyny. Stąd lokowanie środków budżetu państwa właśnie w tym banku.</u>
<u xml:id="u-124.12" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Następna sprawa, którą byli państwo łaskawi podnosić, to kwestia, dlaczego budżety najwyższych władz państwowych, władz ustawodawczych, najwyższych władz sądowniczych i kilku innych organizacji są włączane do budżetu państwa i jest to specjalnie zapisane w ustawie. To konsekwencja rozwiązań, jakie przewidziane zostały w konstytucji. Te wymienione imiennie instytucje nie podlegają bowiem władztwu Rady Ministrów, lecz tylko i wyłącznie władztwu Wysokiej Izby lub rady sądowniczej, i stąd znalazły się - zresztą tak jak poprzednio - jako te elementy, które są włączane tylko do ogólnej sumy budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-124.13" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Pan poseł Rulewski pyta w dyskusji, jaka miała miejsce na temat funduszy celowych, czy można realizować politykę społeczną bez funduszy celowych. Można realizować. Jest to w sumie operacja tańsza, choć niewątpliwie dla osób zaangażowanych w realizację danego rodzaju świadczeń społecznych niekoniecznie najwygodniejsza. Tańsza, ponieważ realizowane wedle tych samych zasad i bez dodatkowej administracji zadania polityki społecznej po prostu są w ogólnym układzie budżetowym bardziej efektywne. Mniej przyjemna z tego samego powodu, ponieważ nie ma potrzeby istnienia określonych „czapek” o charakterze administracyjnym. Kto inny może rozdysponowywać te pieniądze. I to jest nasza odpowiedź na pytanie, dlaczego uważamy, że należy ograniczać liczbę funduszy celowych do tych, które powstały w ramach istniejących ustaw.</u>
<u xml:id="u-124.14" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieFinansówHalinaWasilewskaTrenkner">Na marginesie: Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych jest państwowym funduszem celowym, tak bowiem stanowi ustawa. On nie jest finansowany ze środków budżetowych w sensie podatków bądź dotacji. Jest natomiast faktycznie finansowany ze środków publicznych, które obligatoryjnie, a nie dobrowolnie, na ten fundusz muszą łożyć pracodawcy i częściowo pracownicy. Dlatego jest to fundusz, który powinien podlegać takiej samej kontroli Wysokiej Izby jak i inne fundusze celowe. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję pani minister.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Bardzo proszę pana premiera Leszka Balcerowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem przede wszystkim bardzo podziękować za tę debatę, która w ogromnej większości obejmowała głosy rzeczowe i z całą pewnością zmierzające w swych intencjach, a w wielu wypadkach także w skutkach, do ulepszenia tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Ze swej strony w żadnej mierze nie mam zamiaru wypowiadać się w tonie polemicznym. Uważam, że tak jak ta ustawa została tutaj potraktowana, tak powinna być traktowana do końca, a mianowicie jako projekt dotyczący niezwykle ważnych spraw o znaczeniu i zakresie naprawdę ponadpartyjnym.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Chcę podziękować za głosy zachęty, aby w niektórych rozwiązaniach iść dalej, na przykład jeżeli chodzi o kwestię dyscypliny budżetowej. Rzeczywiście mamy z tym wiele problemów. One nie tylko wynikają z wadliwości czy słabości obecnego stanu prawnego, ale także czy głównie, jak słusznie podkreślił prezes NIK, z obecnej praktyki, którą po prostu trzeba przełamać i wytworzyć przekonanie zgodne z prawdą, że pieniądz podatkowy nie jest pieniądzem niczyim, że ten pieniądz pochodzi od ludzi i zasługuje na tak samo dobre traktowanie w sensie podejmowania decyzji i wykorzystania jak pieniądze prywatne. Należy oczywiście dążyć do stworzenia procedur, które przybliżyłyby faktyczne podejmowanie decyzji do tego ideału.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Może jeszcze tylko kilka uwag wyjaśniających na zakończenie tej debaty. Dużo czasu - i słusznie - poświęcono problemowi definicji długu publicznego. Rzeczywiście jest to problem trudny. W tym projekcie mamy dwa odnośne do tego pojęcia.</u>
<u xml:id="u-126.4" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Po pierwsze, dług publiczny odniesiony jest do całego sektora finansów publicznych i zgodnie z konstytucją, choć niezbyt może fortunnie, określany jako państwowy dług publiczny, ale tak to zapisano w konstytucji. Ten państwowy dług publiczny podlega pewnym procedurom ostrożnościowym i sanacyjnym, tak abyśmy nie wpadli w relacje powyżej 60% i nie naruszali w ten sposób konstytucji.</u>
<u xml:id="u-126.5" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Oprócz tego rozróżniamy dług publiczny będący częścią tego pierwszego, który trzeba by nazwać długiem publicznym podsektora rządowego. Zgodnie zresztą z terminologią międzynarodową w naszym projekcie używamy określenia: dług publiczny skarbu państwa - w takim właśnie znaczeniu. Ale być może terminologię trzeba będzie sprecyzować.</u>
<u xml:id="u-126.6" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Wreszcie mamy pozostałe części, tj. dług publiczny sektora czy podsektora samorządowego.</u>
<u xml:id="u-126.7" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Istotne oczywiście jest, żeby ostatecznie definicje były precyzyjne, istotne jest także, aby całość długu sektora finansów publicznych nie przekraczała granic bezpieczeństwa ustanowionych w konstytucji - tu jest istota rzeczy. W związku z tym proponowane procedury muszą dotyczyć zarówno zadłużenia, które powstaje na szczeblu rządu i władz ogólnopaństwowych, jak i zadłużenia, jakie powstaje na szczeblu samorządu. Limitowanie tylko jednej części nie osiągałoby bardzo ważnego celu, a mianowicie uchronienia Polski przed destabilizacją finansów publicznych i przed naruszeniem konstytucji.</u>
<u xml:id="u-126.8" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Chciałem powiedzieć, że są przykłady krajów, gdzie głównym źródłem kryzysów gospodarczych jest brak dyscypliny w samorządach lokalnych. Dlatego nasze rozwiązania, zgodnie zresztą z konstytucją, powinny być rzeczywiście całościowe.</u>
<u xml:id="u-126.9" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Odpowiadając panu posłowi Wagnerowi, chciałem powiedzieć, że wtedy, kiedy używałem określenia „za zamkniętymi drzwiami”, miałem na myśli to, że nie było do tej pory w finansach publicznych zarówno w roku 1989, jak i w roku 1990, jak i w roku 1991 zasady jawności i jej konkretyzacji, i proponujemy, żeby to wprowadzić. W żadnej mierze nie wypowiadałem tego w tonie polemicznym.</u>
<u xml:id="u-126.10" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Z zadowoleniem natomiast przyjmuję deklarację ze strony pana posła o poparciu dla ewentualnych działań na rzecz obniżenia podatków, ale obaj rozumiemy, że to można zrobić tylko wtedy, kiedy będzie temu towarzyszyć odpowiednia obniżka wydatków i deficyt w sumie będzie się zmniejszał. Liczyłbym też na poparcie w tym drugim przedsięwzięciu na rzecz obniżania wydatków.</u>
<u xml:id="u-126.11" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Szanowni Państwo! Jeśli chodzi o wypowiedzi pani posłanki Góralskiej, to zgadzałbym się - jak powiedziałem - z tym, że być może rzeczą wskazaną byłoby jeszcze w sposób bardziej zdecydowany podejść do sprawy naruszeń dyscypliny budżetowej oraz chciałbym także powiedzieć, że staramy się iść w naszych rozwiązaniach w kierunku stworzenia mechanizmu, który na Zachodzie nazywa się treasury - nie ma to słowo dobrego odpowiednika w języku polskim, ale idzie w gruncie rzeczy o to, żeby skonsolidować zarządzanie finansowe pieniądzem publicznym. Zasadniczą podstawą tego rozwiązania jest podjęcie tych pieniędzy na skonsolidowanym rachunku.</u>
<u xml:id="u-126.12" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Pan poseł Kaczmarek sformułował szereg wnikliwych uwag, za które chciałbym mu wyrazić słowa wdzięczności. Weźmiemy je pod uwagę oczywiście w dalszych pracach.</u>
<u xml:id="u-126.13" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">W odpowiedzi natomiast na pytanie, czy uważam, iż trzeba definiować PKB w tej ustawie, powiedziałbym, że nie, choć w konstytucji jest mowa rzeczywiście o tym, że ustawa w jakiś sposób się tym zajmie. Możemy powiedzieć tak, że są standardowe definicje określające sposoby obliczania tej wielkości w myśl standardów EUROSTAT-u. GUS to liczy, więc musimy zdać się na odpowiednią instytucję i na produkty jej działań. Wreszcie, proszę państwa, na koniec chciałbym się odnieść do bardzo, jak sądzę, istotnej wypowiedzi pana posła Cymańskiego, który postawił problem, jak się ma polityka uzdrawiania finansów publicznych do sytuacji rodzin. Czy rzeczywiście jest tu dylemat „coś za coś”, czy jeżeli będziemy uzdrawiać finanse publiczne, to musiałoby to następować kosztem rodzin? Myślę, że nie będzie takiego dylematu, jeśli tylko w naszym horyzoncie czasowym wykroczymy poza parę miesięcy. A odpowiedzialnie myśląc, myśli się i działa wtedy, kiedy horyzont, ten czas jest dłuższy niż parę miesięcy.</u>
<u xml:id="u-126.14" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Zacznijmy od tego, cóż właściwie rozstrzyga o sytuacji rodzin, milionów rodzin. Na pewno nie tylko manipulacje podatkami i komplikowanie podatków. To zresztą jest sfetyszyzowanie jednego narzędzia. A manipulacje podatkami i ich komplikowanie ludziom szkodzi, dlatego że trzeba więcej niepotrzebnych czynności wykonywać. W tej chwili formularze PIT, jak wszyscy wiemy, budzą sporo irytacji i protestów. Nie na komplikacji systemu podatkowego należy więc zasadzać właściwą politykę prorodzinną. Na czym więc? Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta. Jeżeli sobie to uświadomimy, postawimy najpierw pytanie, od czego zależy pomyślność rodzin. Myślę, że po pierwsze, zależy ona od dostępności dobrze opłacanych, dzięki swojej konkurencyjności, miejsc pracy. Kłania się nam wobec tego problem, jakie czynniki mają zasadniczą wagę dla tworzenia miejsc pracy w danym kraju. I tu dochodzimy do kwestii odbiurokratyzowania, uproszczeń, obniżania podatków, a to oczywiście wymaga odpowiedniej obniżki wydatków. Dalej, dochodzimy tu od razu do problemu deficytu, bo jeżeli mamy duży deficyt finansów publicznych, to wtedy my wszyscy, decydujący o tym, rozstrzygamy, przyjmujemy, godzimy się, że będziemy zabierać część kapitału poprzez emitowanie bonów i obligacji skarbowych. A ten kapitał powinien służyć przedsiębiorstwom do tworzenia miejsc pracy. Utrzymując duży deficyt przez utrzymywanie nadmiernych wydatków, a tym bardziej przez proponowanie większych wydatków, podbijamy stopy procentowe. I kto tutaj może powiedzieć, że właściwą polityką prorodzinną jest podbijanie stóp procentowych? Być może pan poseł Grabowski jest tego zdania, jeżeli twierdzi, że Polska domaga się wyższego deficytu. Jeśli tak, to chciałem zapytać, czy pan poseł zgadza się wobec tego z konsekwencją, że Polska domaga się wyższych stóp procentowych. I niech pan powie to otwarcie i uczciwie, bo to jest elementarny, ekonomiczny rachunek.</u>
<u xml:id="u-126.15" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Tak więc jest sprawa miejsc pracy, które zależą od tych środków polityki gospodarczej. Dalej, kwestia mieszkań. Kwestia mieszkań zależy przede wszystkim od tempa, w jakim będą powiększać się nasze realne dochody. Jeżeli to będzie w tempie 3% rocznie, to mieszkania będą tanieć relatywnie wolno, jeżeli przeciętnie w tempie ponad 6%, nie tylko przez jeden rok, ale przez wiele lat, to mieszkanie będzie tanieć w relacji do naszego dochodu znacznie szybciej. A od czego zależy z kolei tempo rozwoju gospodarki? Na pewno nie zależy ono od zwiększania wydatków bez pokrycia. Gdyby tak było, to wszyscy, proszę państwa, byliby milionerami, a w Polsce w roku osiemdziesiątym na pewno, bo wtedy było mnóstwo wydatków bez pokrycia. Zależy to po prostu od stworzenia dobrego ustroju dla porządnej, dobrze zorganizowanej pracy. Propozycje, które zostały złożone w strategii średniookresowej i w swoich głównych założeniach zostały zaakceptowane przez rząd, zmierzają właśnie w tym kierunku. Zależy to też od dostępu do dobrej oświaty i od wyrównywania szans w dostępie do tej oświaty. Jak wiadomo, rząd przedłożył założenia reformy oświatowej. I wreszcie, powiedzmy sobie to otwarcie, zależy to od tempa usuwania patologii, które - na czele z alkoholizmem - istnieją przecież jeszcze w Polsce na wielu obszarach. Na tym na pewno warto skupić uwagę, myśląc i działając na rzecz polityki prorodzinnej.</u>
<u xml:id="u-126.16" who="#WiceprezesRadyMinistrówMinisterFinansówLeszekBalcerowicz">Reasumując powiedziałbym, że naprawa finansów publicznych sprzyja rozumnej, dobrze pojmowanej polityce prorodzinnej. Ich psucie, nie zależące od intencji, szkodzi i zaszkodziłoby wszystkim rodzinom w Polsce. Jestem przekonany, że my tutaj, na tej sali, dołożymy starań, żeby łączyć to, co się rzeczywiście da połączyć, a mianowicie rozumną politykę społeczno-gospodarczą, uzdrowienie sytuacji finansów publicznych, a w ten sposób tworzenie dogodnych warunków do poprawy sytuacji milionów polskich rodzin. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-126.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu premierowi.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, proponuje, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy o finansach publicznych do Komisji Finansów Publicznych celem rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Mamy wniosek o odrzucenie?</u>
<u xml:id="u-127.4" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Ponieważ był wniosek o odrzucenie, to oczywiście pozostaje w mocy propozycja Prezydium, ale nad tym wnioskiem będziemy głosowali w terminie późniejszym.</u>
<u xml:id="u-127.5" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-127.6" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Komunikatów nie ma.</u>
<u xml:id="u-127.7" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Zgłosili się natomiast posłowie w celu wygłoszenia oświadczeń poselskich: pani poseł Ewa Sikorska-Trela, pan poseł Tadeusz Maćkała, pan poseł Józef Górny i pan poseł Bogdan Lewandowski.</u>
<u xml:id="u-127.8" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Ktoś jeszcze się zgłasza?</u>
<u xml:id="u-127.9" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-127.10" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Na tym listę chętnych do wygłoszenia oświadczenia zamykam.</u>
<u xml:id="u-127.11" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o wygłoszenie oświadczenia panią poseł Ewę Sikorską-Trelę.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PosełEwaSikorskaTrela">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dwa dni temu, 26 maja, obchodziliśmy Dzień Matki. Jest to święto najbliższe sercu każdego z nas. Matka rodzicielka, matka żywicielka, matka ziemia i matka ojczyzna. Tyle znaczeń ma najpiękniejsze słowo matka. Tyle ról musi ona pełnić, a każda z nich jest wielka. To nasze matki dały nam życie, wiarę, przekazały tradycję. Nauczyły mówić i kochać ludzi i Polskę. Stworzyły nam dom rodzinny i były dla nas tarczą obronną.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#PosełEwaSikorskaTrela">Niech mi będzie wolno z trybuny Wysokiej Izby złożyć z okazji minionego święta hołd wszystkim polskim matkom i podziękować im za całe dobro, jakie od nich otrzymaliśmy. Składam każdej z nich gorące życzenia tego, co najlepsze, a także wiary i nadziei, że wszystkie oczekiwania matek spełnią się w ich dzieciach. Szczęść Boże wszystkim polskim matkom.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję pani poseł.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Obecnie oświadczenie wygłosi pan poseł Tadeusz Maćkała z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#PosełTadeuszMaćkała">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! 21 maja zostałem wezwany przez posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej pana Ryszarda Zbrzyznego, abym „odwołał nieprawdę odnośnie do genezy odkrycia lubińsko-głogowskiego złoża rudy miedzi oraz zwrócił cześć i honor polskim geologom, a zwłaszcza Janowi Wyżykowskiemu, który sam już swego dobrego imienia bronić nie może”.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#PosełTadeuszMaćkała">Wydaje się, że posłowi Zbrzyznemu zaczyna brakować pomysłów na pokazanie się na scenie. Coraz częściej zdarza się, że traci swe polityczne zaplecze. Jego wyborcy, w większości członkowie Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, wchodzą w walce o swoje słuszne prawa w alianse z górnikami zrzeszonymi w „Solidarności”. Tak było na przykład podczas ostatniego strajku w kopalni „Rudna”. Te straty trzeba w jakiś sposób odrabiać. W myśl zasady, że najważniejsze jest, żeby o nim mówiono, poseł Zbrzyzny nie gardzi, delikatnie to nazywając, niedopowiedzeniami i półprawdami. Z małpią wręcz zręcznością potrafi przekręcić to, co ktoś inny powiedział, i to w sposób zawsze dla siebie wygodny. Już cztery lata temu kolega klubowy posła Zbrzyznego, pan minister Kaczmarek, publicznie przed mikrofonami i kamerami powiedział w Lubinie, że poseł Zbrzyzny po prostu kłamie. Dodał też, że „zbrzyzły mu już te kłamstwa”.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#PosełTadeuszMaćkała">Przykładem niech będzie fakt z roku 1993, kiedy to z biura posła Zbrzyznego rozesłano do redakcji prasowych, radiowych i telewizyjnych fałszywkę informującą o niecnych zamiarach złego prezesa Polskiej Miedzi, który za garść srebrników miał ponoć sprzedawać udziały w KGHM amerykańskiemu bankowi. Informacja ta najpierw w tajemniczy sposób trafiła do redakcji lokalnej gazety, w której, cóż za przypadek, pracował nadworny dziennikarz posła Zbrzyznego, potem do innych mediów. Ówże redaktor, kiedy wykryto, że to fałszywka, został wyrzucony z redakcji i natychmiast otrzymał posadę dyrektora biura posła Zbrzyznego. Smaczku tej wymyślonej aferze dodaje fakt, iż spotkanie prezesa Polskiej Miedzi z prezesem amerykańskiego banku miało się odbyć w gabinecie ministra Kaczmarka.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#PosełTadeuszMaćkała">Cofając się jeszcze bardziej w czasie, można ku przestrodze innym przypomnieć posłowi Zbrzyznemu sprawę sfałszowanego faksu do prezydenta Wałęsy. Z nie ukrywaną dumą wraca zawsze pan poseł Zbrzyzny do strajku górników miedzi latem 1992 r. i swojej w nim roli. Może przypomina pan sobie także incydent z pismem skierowanym przez dyrekcję huty „Głogów” do komitetu strajkowego w sprawie zagrożenia wygaszeniem pieców hutniczych? Zmieniliście wówczas tylko adresata i wysłaliście to pismo faksem do głowy państwa.</u>
<u xml:id="u-130.4" who="#PosełTadeuszMaćkała">Wracając jednak do sprawy czci polskich geologów, pragnę powiedzieć, że nigdy nie negowałem ich osiągnięć i zasług dla odkrycia złóż miedzi. Podczas jednego ze spotkań w KGHM wspomniałem jedynie, iż u różnych autorów pojawiały się już w przeszłości informacje o tym, że przed wojną niemieccy specjaliści poszukiwali śladów złóż rudy tego metalu na terenie dzisiejszego Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego. Dziwnym trafem te informacje nie wzbudziły żadnego zainteresowania pana posła w momencie, kiedy były publikowane przez autorów zajmujących się historią LGOM. Dr Jan Wyżykowski, jak każdy rasowy poszukiwacz, miał po prostu nosa i posiadł rzadką umiejętność odczytywania śladowych informacji. Skorzystał z pojawiających się tu i ówdzie przekazów, że w tym rejonie szukano kiedyś rud miedzi. Zaufał tym śladom i wygrał. Trafił na to, o czym marzyli jego poprzednicy jeszcze przed wojną.</u>
<u xml:id="u-130.5" who="#PosełTadeuszMaćkała">Nie widzę więc powodu, dla którego miałbym zwracać cześć dr. Janowi Wyżykowskiemu. Ja mu jej nigdy nie odebrałem. Ten czyn można przypisać raczej posłowi Zbrzyznemu, który postać nieżyjącego już odkrywcy miedzi próbuje wykorzystać dla politycznych profitów. Panie pośle, uczciwi ludzie nie potrzebują takich obrońców. Chociaż najprawdopodobniej obce jest panu słowo wstyd, to powinien się pan wstydzić, panie pośle. Wbrew pozorom może to panu przynieść więcej korzyści w następnych wyborach niż sięganie po półprawdy.</u>
<u xml:id="u-130.6" who="#PosełTadeuszMaćkała">Na koniec radziłbym panu, aby jako członek gremium, które ma w tym kraju tworzyć prawo, znalazł pan trochę czasu pomiędzy swoimi licznymi demagogicznymi wystąpieniami i zapoznał się z niezbędnymi przepisami. Z uporem godnym lepszej sprawy wracał pan do kwestii rozebrania w Lubinie obelisku jakoby upamiętniającego 25 rocznicę wyzwolenia miasta. Przypominam więc panu, że został pan już poinformowany, iż obiekt ten postawiono z pominięciem wszelkich przepisów prawa budowlanego na polecenie komitetu PZPR. Dodatkowo był w tak złym stanie technicznym, że jego demontaż stał się już niezbędny.</u>
<u xml:id="u-130.7" who="#PosełTadeuszMaćkała">I jeszcze jedno. Być może dla pana jest to sprawa drugorzędna, ale dla wielu mieszkańców Lubina wkroczenie wojsk sowieckich zapoczątkowało celowe i systematyczne niszczenie miasta. Zdemontowano urządzenia we wszystkich zakładach przemysłowych, a budynki fabryk i wszystkie zabytki spalono. Czy nadal chce pan ten fakt upamiętniać pomnikiem? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-130.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Maćkale z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-131.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu i wygłoszenie oświadczenia pana posła Józefa Górnego, również z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#PosełJózefGórny">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! 20 maja br., w trakcie debaty nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla ministra edukacji narodowej pana prof. Mirosława Handke, zabrał głos także pan poseł Ludwik Dorn, wygłaszając błyskotliwe, kilkakrotnie przerywane oklaskami przemówienie. Nie będę się odnosił do merytorycznej treści tego wystąpienia, z którym w pełni się zgadzam i solidaryzuję. Chciałbym natomiast zatrzymać się nad następującym zdaniem wypowiedzianym przez pana posła Ludwika Dorna: „Ministra edukacji narodowej, jak zresztą każdego ministra, obowiązuje znakomite w swej dosadności zdanie z Pisma Świętego «Nie zawiążesz pyska wołowi ryczącemu»”. Problem w tym, iż nie ma w Piśmie Świętym takiego zdania. W tym wypadku zawiodła całkowicie błyskotliwa i powszechnie uznawana erudycja posła Dorna. Sądzę, iż przyczyną było nie dość dokładne przeczytanie przez pana posła Księgi Powtórzonego Prawa, gdzie jest owszem zdanie, które może się kojarzyć z cytowanym, ale tylko kojarzyć i to przy dużej wyobraźni.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#PosełJózefGórny">Otóż w 25 rozdziale Księgi Powtórzonego Prawa jest werset 4 o następującym brzmieniu: „Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu”. Mimo że można wyobrazić sobie taką sytuację, iż w trakcie młócenia wół ryczał - ba, jestem pewien, iż tak wielokrotnie bywało - to jednak między młóceniem a ryczeniem jest zbyt duża różnica, aby nazwy tych czynności można było stosować zamiennie. Jak wyjaśnia św. Paweł w I Liście do Tymoteusza (5,18) oraz w I Liście do Koryntian (9,9), sens zdania „Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu” sprowadza się do obowiązku rzetelnej zapłaty robotnikowi za wykonaną przez niego pracę i jest zupełnie inny niż ten, który zastosował w swej wypowiedzi pan poseł Dorn.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#PosełJózefGórny">Oświadczenie niniejsze składam w trosce o to, aby nie wykorzystywać Pisma Świętego do dowolnego, powiedziałbym, nadmiernie i niedopuszczalnie parafrazowanego przytaczania. W odniesieniu do Pisma Świętego tego czynić nie wypada i nie wolno. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Józefowi Górnemu z Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Bogdana Lewandowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PosełBogdanLewandowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W ubiegłym tygodniu, dokładnie 20 maja, pan poseł Jan Kulas z Akcji Wyborczej Solidarność wygłosił oświadczenie, w którym zakwestionował prawo opozycji do składania wniosków o wyrażenie wotum nieufności wobec ministrów rządu Jerzego Buzka. W retorycznym uniesieniu pan poseł Kulas posunął się nawet do stwierdzenia, że dzień, w którym Sejm ten wniosek rozpatrywał, to był „czarny dzień dla polskiej opozycji w parlamencie”.</u>
<u xml:id="u-134.1" who="#PosełBogdanLewandowski">Nie jestem zwolennikiem szafowania określeniem czarny dzień, bo po aferze żelatynowej, oskarżeniach o agenturalną przeszłość członków rządu, rewelacjach „Gazety Wyborczej” na temat powiązań gospodarczych jednego z ministrów czy wreszcie po wydarzeniach z ostatniego tygodnia - „Czarnecki story” - okazałoby się, że cały kalendarz składa się z czarnych dni. Jednak, jeżeli pan poseł jest tak przywiązany do tego koloru, to chciałbym powiedzieć dobitnie, że to był czarny dzień dla koalicji rządowej. I nie chodzi tu o sam wynik głosowania. Styl jest również ważny. Ani pani minister Suchocka, ani pan minister Handke, mimo że znajdowali się na sali, nie odpowiedzieli na pytania posłów. Dodatkowo pani minister Suchocka odmówiła odpowiedzi na pytania podczas posiedzeń komisji sejmowej. To bardzo zły prognostyk dla demokracji, zwłaszcza w świetle tych standardów, które obowiązują w Europie. Nie do pomyślenia jest na przykład w Anglii, żeby minister mógł w sposób tak ostentacyjny zlekceważyć posła.</u>
<u xml:id="u-134.2" who="#PosełBogdanLewandowski">Zachowania prezentowane przez ministrów rządu Jerzego Buzka przy pełnej aprobacie sejmowej większości uniemożliwiają bądź ograniczają parlamentarną kontrolę poczynań rządu. Zwracam się zatem do Prezydium Sejmu z apelem o podjęcie pilnych kroków w celu przeciwstawienia się tej niedobrej praktyce. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Lewandowskiemu.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie.</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#WicemarszałekMarekBorowski">Zarządzam przerwę w posiedzeniu do jutra, to jest do dnia 29 maja, do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 19 min 22)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>