text_structure.xml
290 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 20 przed pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Kierownik Ministerstwa Reform Rolnych Józef Radwan.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 225 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 226 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze i zasiadają pp.: Milczyński i Harasz. Listę mówców prowadzi p. Milczyński.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Poseł Rudnicki usprawiedliwia swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Łobaczowi, Mincbergowi, Rokossowskiemu, Kapelińskiemu, Plucińskiemu, Ledwochowi, Antoniemu Wasyńczukowi, Sejdzie — na 1 dzień; Bielakowi, Ciszakowi, Jankowskiemu, Żałusce, Mierzejewskiemu, Wierczakowi, Raczkowskiemu, Holeksie, Mączyńskiemu, ks. Krajczyrskiemu, Mrozowskiemu, Wichlińskiemu, Matłoszowi, Sawickiemu, Seibowi, Greissowi, Matakiewiczowi, Marwegowi, Prószyńskiemu, Rosmarinowi, Posackiemu, Krzywińskiemu, ks. Kubikowi, Bobrowskiemu, Brownsfordowi, ks. Bratkowskiemu — na 2 dni; Dobrowolskiemu, Stanisławowi Hellmanowi, Duro, Bujakowi, Melnykowi — na 4 dni; ks. Matusowi, ks. Styczyńskiemu, Zygmuntowi Piotrowskiemu, ks. Stankiewiczowi, Rzepeckiemu — na 5 dni; Kudelskiemu, Somscherowi, Stanisławowi Kozickiemu, Fiołkowskiemu — na tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Kozłowski na 12 dni, Smulikowski na 2 tygodnie, Hryckiewicz na 26 dni, Frostig i Konopczyński na miesiąc i Perl do końca bieżącej sesji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Reform Rolnych o projekcie ustawy o parcelacji i osadnictwie (druki nr. 1994 i 1725). Jesteśmy przy art. 27. Głos ma p. Bitner.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Wobec tego traci głos. Głos ma p. Łuszczewski (Nieobecny.) Również traci głos. Głos ma p. Ballin.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PBallin">Proszę Panów. Szczególną pieczołowitością i troską o dobro obszarników odznacza się art. 27. Artykuł ten szczegółowo wylicza wszystkie pozycje, za które wywłaszczani częściowo obszarnicy mają otrzymać sowite wynagrodzenie. Rządzący wszechwładnie w komisji blok endecko-piastowo-pepeesowy nie zapomniał i o należytym szacunku gruntów plus budowlę, plus drzewostany i wody, pamiętał też i o tem, że za niezamortyzowanie melioracji dziedzice powinni otrzymać odpowiednie wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PBallin">Jeżeli przypomni się, że ustawa w art. 17 bierze za podstawę rozrachunków z dziedzicami ich ocenę i informacje, „oparte na dobrej wierze w prawdziwość i ścisłość danych przez właściciela deklarowanych” jeżeli się doda do tego, że punkt 3 art. 27 pozwala Ministrom Skarbu, Reform Rolnych i Rolnictwa uwzględniać w przepisach o wynagrodzenie obszarników zmiany, zaszłe w stosunkach gospodarczych w ciągu lat 2-ch, to można być pewnym,...</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(Głos: Panie Marszałku, on czyta.)</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PBallin">... że każda sucha gałąź wierzby będzie należycie oszacowana i opłacona i że nasi obszarnicy, zmuszeni do odstąpienia części ziemi, otrzymają takie miliony złotych, złupionych na chłopach,...</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Głos: To zagranicą pisane.)</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PBallin">... które, nie naruszając ich stanu posiadania, przemienią ich w kapitalistów, przemysłowców, lub finansistów. Stan posiadania obszarnictwa nie zmniejszy się wcale, nasza burżuazja powiększy się o nowoupieczoną klasę — obszarników burżujów.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#komentarz">(Śmiech.)</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PBallin">Wpływy i siły klas panujących w Polsce wzmogą się niesłychanie. Wiemy doskonale, czem jest panująca dziś burżuazja polska, znamy jej skład i pochodzenie.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PBallin">W 3/4 burżuazja przemysłowa i finansowa jest niepolska. Ani Szajblery, ani Gromany, ani Wawelbergowie, ani inni potentaci finansowi i przemysłowi, różni Niemcy, Żydzi lub Francuzi nie mają głębokich korzeni w naszem społeczeństwie. Są obcy naszemu mieszczaństwu i średnim klasom. Nie mogą prowadzić za sobą odłamów naszego społeczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Ballin, to nie należy do art. 27.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Głos: Ciągle powtarza to samo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PBallin">Największym wrogiem interesów klas pracujących w Polsce jest szlachta i obszarnictwo i ich i wpływ na nasze społeczeństwo. Kto potrafi zgnieść materialnie nasze obszarnictwo, wyrwać materialną podstawę z pod jego nóg, poderwać jego wpływy polityczne, ten poderwie władzę i panowanie burżuazji w Polsce i przyśpieszy chwilę ujęcia władzy przez klasy pracujące.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PBallin">Obowiązek więc wszystkich tych, co szczerze walczą o prawa i interesy chłopów i robotników w Polsce, jest odrąbanie odrazu wszystkich głów hydrze reakcji w Polsce — naszemu obszarnictwu, uniemożliwienie mu przyjęcia nowej postaci burżuazyjnej, przerodzenia się z hodowców świń i bydła we właścicieli kopalń, hut i banków i niedopuszczenie do tego, aby choć grosz wynagrodzenia poszedł do ich kieszeni.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PBallin">Nie możemy dopuścić do tego, aby nasi bezrolni i małorolni mieli przez dziesiątki lat spłacać ciężki haracz swym wiekowym gnębicielom. Dlatego jesteśmy za skonfiskowaniem ziemi obszarnikom do ostatniej morgi, bez najmniejszego wynagrodzenia lub odszkodowania.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PBallin">Rozumiemy doskonale, że Piast i Endek — dwa bratanki — mają wszystkie racje po temu, aby głosować za wysokiem odszkodowaniem dla dziedziców. Najmądrzejsza z naszych kontrrewolucyjnych partyj burżuazyjnych endecja rozumie doskonale, że reakcja polska nie utrzyma się długo na tej wąskiej podstawie klasowej, która zaczyna się kurczyć z gwałtowną szybkością. Po stronie reakcji pozostaje w Polsce tylko garstka obszarników, garść burżuazji przemysłowej i handlowej, część najbogatszego chłopstwa. Pozostałe społeczeństwo, klasy pracujące coraz bardziej zaczynają orientować się w sytuacji, coraz wyraźniej zrywają z ugodą i przechodzą do obozu opozycji, a nawet rewolucji, ostrze swych dążeń i wysiłków skierowując przeciw obecnemu panowaniu obszarników i burżuazji i ich plugawych pachołków. Endecja wyczuwa to doskonale, jak zaczyna się chwiać na dobre grunt pod nogami klas panujących w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Ballin, istotnie Pan nie mówi do art. 27.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Głosy: To jest deklaracja na eksport. Królikowski napisał.)</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Proszę, żeby Pan trzymał się art. 27, bo inaczej nie będę mógł pozwolić Panu mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PBallin">Ja muszę przesłanki społeczne tego artykułu wy łuszczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Pan wyłuszczał je przy wszystkich poprzednich artykułach. Raz wreszcie musimy przejść do szczegółowej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PBallin">Panie Marszałku, ja muszę uwidocznić...</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Proszę ze mną nie dyskutować i trzymać się art. 27.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PBallin">Rozszerzenie bazy socjalnej, na której opiera się dziś reakcja w Polsce, zdobycie za wszelką cenę nowych sojuszników z groźną potęgą porywających się do walki mas chłopskich i robotniczych staje się koniecznym warunkiem dalszej egzystencji klas posiadających. Dlatego przezorna endecja poświęca i pozornie część najmniej istotnych interesów obszarnictwa, ofiarowuje część jego ziemi za pieniądze bogatym chłopom, aby w rzeczywistości zdobyć nowego sojusznika, zdobyć obóz bogatego chłopstwa, które niezwłocznie wyzyska dla swych celów politycznych i przeciwstawi reszcie ludności wiejskiej — masom bezrolnych i małorolnych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Czy p. pos. Ballin nie umie mówić, i musi koniecznie czytać?)</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PBallin">Niesłychane w dziejach społeczeństw nowoczesnych sześcioletnie oszustwo z reformą rolną 1919 r. — dzięki któremu prawie ani jeden chłop pracujący nie zobaczył tak uroczyście obiecanej mu ziemi, cały system policyjny gwałtów i ucisku, całe beznadziejne położenie ekonomiczne naszego włościaństwa, próżno oczekującego na nadanie mu gruntu i ginącego z braku pracy zarobkowej i chleba — doprowadziło do tego, że dziś cała wieś polska od najbiedniejszych bezrolnych do zamożniejszych nawet warstw wrogo jest usposobiona do obecnych rządów w Polsce i panującego ustroju burżuazyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Skoro moje apele nie pomagają, przywołuję Pana do rzeczy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Głosy: Co to ma do art. 27? On nawet nie wie, jak ten artykuł brzmi!)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PBallin">Endecja nie waha się rzucić zgłodniałym masom chłopskim nowej kości niezgody, nowej złudnej reformy rolnej, której zadaniem jest przepołowienie wsi, wywołanie wewnętrznych tarć i nieporozumień, które oczywiście będą musiały doprowadzić do zmniejszenia siły ataku mas chłopskich na panowanie obszarników i burżuazji. I dlatego endecja, chcąc wytargować większe ustępstwa dla obszarników, jest za tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PBallin">Nie mniej zainteresowani są w przeprowadzeniu tej ustawy bogaci chłopi „piastowi”. Mają oni pieniądze, ale trudno o ziemię, którą obszarnicy bądź co bądź jak najdłużej woleliby zachować dla siebie. Pozorny przymus parcelacyjny może zwiększyć podaż ziemi, na którą tak łakomi są chłopi „piastowi”.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PBallin">Nie boją się bogaci chłopi „piastowi” wysokich cen na ziemię. Wysokie ceny na ziemię przy obecnem ubóstwie wsi to są rogatki, zapory nie do przebycia, to wreszcie sito, co odsieje niewielu wybranych od wielu powołanych do nabycia ziemi. Biedota wiejska, nawet średniacy nie będą mogli płacić tych horendalnie wysokich cen, jakie wyznaczyła Komisja Reform Rolnych. Dlatego amatorzy ziemi bez gotówki będą musieli odpaść. Cała ziemia, przeznaczona do parcelacji, jak dojrzały owoc będzie musiała spaść do fartuchów bogatych chłopów „piastowców”. I dlatego „piastowcy” są najbardziej zawziętymi zwolennikami obecnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PBallin">Ale najbardziej haniebną staje się tu rola P. P. S., tego trzeciego członka nowego trójprzymierza reakcji i kontrrewolucji w Polsce...</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PBallin">...endeków, „Piasta” i ugodowych pepeesów!</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Ballin, za wyrażenie „haniebna rola” użyte pod adresem posłów, zasiadających na tych ławach, przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PBallin">Przecież na wysokich cenach za ziemię nic nie zarobi ani część inteligencji, idącej za P. P. S., ani urzędnicy, ani policjanci i defensywiarze, ani część mieszczaństwa...</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Głos: Ani Ballin.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PBallin">... i arystokracji robotniczej, trzymająca się wciąż pepeesowskiej ugody, jak rzep psiego ogona. Tylko względy natury czysto politycznej, tylko konieczność utrzymania świętej zgody klas w Polsce, konieczność utrzymania państwa burżuazyjnego i jego kierowniczych klas burżuazji i obszarnictwa zmuszają P. P. S. do głosowania razem z endekami i Piastem za olbrzymiem odszkodowaniem dla obszarników z najwyraźniejszą szkodą dla klas pracujących. Wprawdzie pepeesowiec Malinowski proponował w Sejmie obszarnikom na wieczną rzeczy pamiątkę dobrowolnie zrzec się wynagrodzenia za odbierane grunty i zadowolić się owemi 180 ha ziemi ornej i 100 ha lasu, które im gwarantuje obecna ustawa, ale któż wierzy w szczerość tych słów, rzucanych na wiatr, kiedy w rzeczywistości w komisji P. P. S. głosowała razem z endekami i Piastem za najbardziej krzywdzącemi masy pracujące artykułami i zrobiła wszystko od niej zależne, wszystko możliwe, a nawet niemożliwe, aby zapewnić dziedzicom lwią część posiadanych przez nich gruntów i zagwarantować obfite wynagrodzenie za część odbieranej ziemi.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PBallin">Przecież nie kto inny, jak prezes komisji pepeesowiec Moraczewski w szalonem tempie przeprowadził przez komisję omawianą ustawę, ażeby zadośćuczynić chęciom reakcji, żądaniom endecji i Piasta. Nie kto inny, jak pepeesowiec Moraczewski uchylił wniosek Wyzwolenia, dążący do uzgodnienia wywłaszczenia obszarników bez odszkodowania z obecną Konstytucją Polski. Nie kto inny, jak pepeesowiec Jędrzej Moraczewski w dobranem towarzystwie p. Makulskiego położył swój podpis na wstępie do marnej ustawy o parcelacji, w którym to wstępie przedstawiciel ugodowej lewicy napluł na te ołtarze, przed któremi do niedawna cała ugodowa lewica składała swoje ofiary i paliła kadzidła zachwytu i uwielbienia.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PBallin">Przez długich 6 lat cała ugodowa lewica wychwalała sejmową reformę rolną z 1919 i 1920 r. W jej pojęciu był to historyczny akt o równej doniosłości, jak Uniwersał Połaniecki. Ale ten historyczny dokument zawierał jeden ustęp nieprzyjemny dla obszarników, pozwalał na wywłaszczenie ziemi obszarniczej za połowę ceny rynkowej. Przy nastrojach 1919 i 1920 r. był on zgodny z Konstytucją i jej duchem, był aktem sprawiedliwości dziejowej, a w 1925 r. przedstawiciel lewicy Jędrzej Moraczewski pokumany z obszarnictwem i Piastami pluje na historyczny akt o doniosłości Uniwersału Połanieckiego Kościuszki i dowodzi, że ustawa z 1920 r. jest niezgodna z Konstytucją, gdyż jej 13 artykuł o odszkodowaniu właścicieli za majątki jest sprzeczny z Konstytucją Rzeczypospolitej, gdyż ofiarowuje dziedzicom tylko połowę ceny ziemi i pomija prywatną parcelację. P. P. S. doszła już do herkulesowych słupów lokajstwa klasom zamożnym, aby uratować święte przymierze ugody i zdrady z klasami panującemi. Pal diabli interesy bezrolnych i małorolnych, kochajmy się Pepeesy z obszarnikami i Piastem, byle trwało święte przymierze reakcji i ugody robotniczej w Polsce! I obszarnicy otrzymali nowe miliardy za swe grunty i przerodzili się w nową polską burżuazję przemysłowo-finansową.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PBallin">Nie mniej obłudnem i fałszywem jest stanowisko Wyzwolenia w sprawie odszkodowania za majątki ziemskie. Na swym ostatnim zjeździe Wyzwolenie zmuszone było przez chłopów do uchwalenia „bez odszkodowania”.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PBallin">Na Komisji Reform Rolnych „Wyzwolenie” złożyło wniosek o uzgodnienie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z zasadą wywłaszczenia bez wykupu.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(P. Popiel: Mówią, że kresy nie mają przywilejów!)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PBallin">A w rzeczywistości w zgłoszonej do art. 27 poprawce „Wyzwolenie” czarno na białem pisze, że właścicielom ziemskim „wypłacone będzie odszkodowanie nieoprocentowanemi papierami państwowej renty ziemskiej, opiewającej na złote”. A jednocześnie „Wyzwolenie” na łamach swego pisma rozwodzi się szeroko nad tem, że chłopi pieniędzy nie mają i że każdy małorolny i bezrolny, co powiększy swoje gospodarstwo, całe lata będzie musiał pracować, zanim wzniesie konieczne zabudowania, zakupi inwentarz żywy i martwy i rzecz jasna, że wszelkie wpłaty odszkodowawcze zadałyby cios śmiertelny i dobiłyby go. Ale łatwiej wielbłądowi przejść przez igielne uszko,...</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PBallin">... niż „Wyzwoleniu” zerwać z ugodą i bez zastrzeżeń stanąć po stronie wyzyskiwanych i uciskanych — po stronie bezrolnych i małorolnych...</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Głos: Niech się Pan śpieszy, bo Dobija idzie.)</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PBallin">... chociażby wypadło nieraz narazić się możnym tego świata. Ma się rozumieć, że na wynagrodzenie obszarników za konfiskowane grunta nie może być naszej zgody.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PBallin">Art. 27 proponujemy odrzucić i przyjąć natomiast następujący: „Wszystkie grunty obszarnicze ponad 30 ha (względnie 60 ha) konfiskuje się niezwłocznie bez wykupu i odszkodowania i oddaje się komitetom chłopskim do podziału wśród bezrolnych, mało i średniorolnych bez żadnej zapłaty, wraz z zabudowaniami i wszelkim żywym i martwym inwentarzem”.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Głos: Tylko członkom Niezależnej Partii chłopskiej.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PSmoła">Wysoki Sejmie! Bardzo przykro jest mówić o tak bardzo wielkiej i doniosłej sprawie, jeżeli jest tak nieliczna garstka szanownych posłów,...</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głos: Właśnie.)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PSmoła">... jeżeli szanowne i dostojne prezydjum Sejmu tak liberalnie traktuje urlopy, że większość kolegów jest rozpuszczona do domu. Mnie się zdaje, że to ubliża nie tylko sprawie, która jest omawiana,...</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PSmoła">... ale i powadze Sejmu, który może przez to coraz bardziej traci na znaczeniu w kraju, co nie jest dla Państwa pożądane.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Wesołość. Głos: A gdzie „Wyzwolenie”?)</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PSmoła">Przechodzę do samej sprawy. Otóż do art. 27 zgłaszam poprawkę, która brzmi jak następuje: „Art. 27 i następne skreślić. Na miejsce artykułów skreślonych wstawić: Za majątki wywłaszczone na cele wykonania reformy rolnej, Państwo nie płaci odszkodowania”.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Głos: Doskonale, krótko i zwięźle.)</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Głos: Już? Brawo.)</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PSmoła">Aby nie płacić za majątki i wywłaszczać bez odszkodowania, stawiamy tę sprawę wyraźnie...</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Głos: Wyraźniej od Ballina.)</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PSmoła">... i jasno, bo istotnie jeżeliby chodziło o odszkodowanie i danie pieniędzy obszarnikom, gdyby oni byli ludźmi twórczymi, gdyby oni te pieniądze potrafili zużytkować na cele rozbudowy przemysłu i uruchomienie gospodarczego życia, to oczywiście nie szkodziłoby im te pieniądze dać, bo one krajowi mogłyby przynieść nawet pożytek; ale bardzo niebezpieczną jest rzeczą dawać wariatowi nóż do ręki,...</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PSmoła">... albo też ludziom słabego charakteru — pieniądze. Człowiek słabego charakteru, człowiek, który przywykł do hulanek, do niepracowania, do wyrzucania pieniędzy bez namysłu, gdyby dostał pokaźną sumę do ręki, toby ją bezwarunkowo, bezpowrotnie stracił, po święcie rozrzucił, a wreszcie samby do reszty siebie zniszczył.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#komentarz">(Głos: Drugi Bismarck. To samo co Pan, mówił już Bismarck.)</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PSmoła">Oczywiście, jest rzeczą nie tylko niesłuszną, ale i niebezpieczną dawać tak słabym charakterom, jak obszarników, pieniądze do ręki. Uważam więc, że mamy całkowitą rację, jeżeli takie wnioski stawiamy. Rozumiem, że gdyby tu był np. kolega Bitner, byłby zmartwiony. Wczoraj prawił nam kazanie o praworządności, o prawie, żałuję bardzo, że dzisiaj go niema.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#komentarz">(Głos: Przyjdzie.)</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#PSmoła">Mojem zdaniem i kolega Bitner i inni, którzy domagają się odszkodowania, stawiają to jako rzecz zasadniczą, konstytucyjną — ale Konstytucja jest dla łudzi bogatych! Jeżeli się tak sprawę stawia, to mógłbym w zasadzie się zgodzić. Ale, w życiu obserwujemy, że dzieje się wszystko na odwrót. I czy to jest religia, czy hasło polskości, czy Konstytucji, czy to jest sprawa prawa, wszystko to jest tylko stróżem Waszych kapitałów, stróżem nieprawości bogaczy i nic więcej. Bo jeżeli patrzymy życiowo, to widzimy przykłady, że gorsze rzeczy działy się w stosunku do nas biednych w Polsce. Kiedy zajrzymy do historii, to ujrzymy, że księża nie mówili, że świat się przewraca, że Polska się trzęsie, kiedy odbierano ziemię chłopów bez odszkodowania, nie było tego przykazania Bożego, a kol. Marylski dopiero teraz powiedział, że ono jest...</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Głos: Niema.)</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#PSmoła">...nie kradnij. I wolno zabierać zupełnie bez odszkodowania ziemię tylko chłopu. Ale nie tylko ziemię, więcej niż ziemię, bo odebrano mu większe majątki bez żadnego odszkodowania: odebrano mu jego wolność, jego prawo dane przez Boga — wolności i równości i odebrano mu też większą rzecz niż majątek: jego pracę; zaprzężono go do pracy na swój użytek, jak niewolnika, chłopa pańszczyźnianego, sprowadzono go do najgorszego wprost poziomu. Jak tu delegat Ojca Świętego przyjeżdżał, to w pamiętnikach pisze, że nie mógł rozeznać w niektórych miejscach czy to są ludzie — tak ich zniszczono. I wtedy księża w kazaniach nie mówili, że się gwałci 5 przykazanie, ani że się prawo gwałci, tylko to wszystko było w porządku. I dopiero teraz ta zasada ma służyć tylko bogatym, dopiero teraz ziemia przewraca się, kiedy ma się to stosować do bogatych.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#PSmoła">Ale poco mamy brać dawne czasy? To moglibyśmy zamknąć, jako rzeczy przeszłe. Mimochodem to wspominam, może to nie jest nawet argument. Ale dopiero wczoraj kol. Bitner tak pięknie mówił, tak jak wielki poeta ze łzą w oku, płakał, że oto hipoteczne należności zginęły, że oto sieroce i wdowie pieniądze zmarnowały się, że oto pieniądze emerytów, starców, wdów, szpitali, instytucyj gdzieś się podziały. Oczywiście wywłaszczono je bez odszkodowania, albo za odszkodowaniem tak nikłem, które przecież przez prawo cywilne, ani Konstytucję nie może być uwzględnione, bo jeżeli konstytucyjnie i prawnie rzecz brać, to tylko pełne odszkodowanie się rozumie. Jeżeli ktoś dał 2, albo 3.000 marek, nic nie wartające, to według prawa nie dał odszkodowania. I oczywiście kol. Bitner i inni milcząco naogół to przyjmowali, bo tutaj obszarnicy na swoich hipotekach to mają, albo też kamienicznicy w miastach, mając te pieniądze na hipotekach, skonfiskowali je biednym ludziom i o to nie było żadnego krzyku. Prawo to — prawo Zolla — ukazało się w Dzienniku Ustaw, było podane do wiadomości Sejmu, można je było zupełnie zmienić, i to było bardzo dobre. Prof. Zoll dostał nagrodę, medal i został uhonorowany, że takie mądre prawo wymyślił. Oczywiście bardzo mądre prawo wymyślił — ograbił zupełnie biednych na korzyść bogatych.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Przecież Łypacewicz go bronił?)</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#PSmoła">Weźmy inne sprawy. Gdybyśmy zobaczyli w fabrykach, w folwarkach, czy gdzie indziej, jak się pracę, tę wielką własność człowieka, większą, niż martwy pieniądz, bo własność twórczą, żywą siłę ludzi użytkuje i czy się płaci za to w pełni? Tu się płaci 20 gr., tu 50 gr., tu się płaci 1 zł., jako drobną część, a na pewno nie pełne odszkodowanie, za większą rzecz, za większą własność, niż własność martwego pieniądza, ziemi, albo kamienia w kamienicy. To wszystko jest dobre, bo religia, narodowość, Konstytucja, prawo ma tylko bogatym służyć. I tak na każdym kroku spotykamy, że się zupełnie nie uwzględnia tej zasady, kto inny jej nie uwzględnia, a potem się wciąż powtarza „prawo”, krzyczy się i „prawo”, tylko działa się nawet na prawicy na lewo, bo działa się zupełnie inaczej, niż się mówi.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#PSmoła">Jeżeli chodzi o prawo, to przecie nie trzeba być tak wielkim prawnikiem, jak p. Bitner, który istotnie jest najwybitniejszym mecenasem pośród rolników, aby wiedzieć, że prawo nie w ten sposób powstawało że najpierw było na świecie i wszyscy mieli się do niego stosować. Prawo powstawało wedle potrzeb, zwyczajów, warunków społecznych.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Twórca nowej teorii prawa!)</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#PSmoła">Nie, ja nie jestem twórcą rzeczy nowej, tylko powtarzam rzecz starą, a tylko Ksiądz tego nie zna, bo niewiele umie.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#PSmoła">To prawo, które było podstawą tworzenia przepisów i ustaw, było punktem wyjścia tego zasadniczego prawa, prawa głównego, które nazwałbym prawem życia.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Głos: Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#PSmoła">Prawo to jest najwyższem ze wszystkich praw szczególnie, jeżeli dotyczy szerszego ogółu, jeżeli ma być spotęgowaniem prawa życia dla szeregu jednostek w społeczeństwie, w państwowości, w całym narodzie, to prawo jest najwyższe, i jemu wszystko musi się podporządkować. To prawo jest tak wielkie, że na jego rachunek, jak np. podczas wojny, konfiskuje się i bierze to, co jest potrzebne: konie, bydło, towary, rzeczy martwe, za odszkodowaniem, lub bez odszkodowania, ale bierze się nie tylko to, lecz najcenniejszą rzecz na świecie, bo prawo życia jednostki dla obrony prawa życia całego społeczeństwa. To jest najwyższe prawo, jakie może być, a prawo to właśnie rozwoju narodu, społeczeństwa, jego siły i potęgi wymaga, aby strupieszałe obszarnictwo zniknęło, albo wzięło się do pracy na mniejszych warsztatach i prawo to wymaga, aby na tych ugorach, odłogach, na tych ziemiach opuszczonych, albo źle gospodarowanych osiedli drobni rolnicy, którzy twardą stopą staną na tej ziemi...</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Głos: Fornale.)</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#PSmoła">... i na pewno mają tyle siły, żeby Polskę i jej potęgę do góry dźwignąć.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#komentarz">(Dobija: Nigdy na smole kwiat nie wyrośnie. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#PSmoła">Ale też nawet takim spryciarzom ziemi nie dadzą koło kolei, tylko opodal od kolei.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#komentarz">(Głos: Źle Pan jest mściwy, Panie Dobija. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#PSmoła">Jeżelibyśmy szukali przykładów historycznych to co one nam mówią? Oczywiście nie będę mówił o Rosji, o sowietach, bo na pewno Panowie z prawicy o toby się pogniewali, bo tam mieli swego tatusia, ale obecnie p. kol. Wierzbicki zachwyca się i hymny pochwalne wygłasza na cześć rządu w Rosji, który jest według niego najsilniejszy na świecie. Naturalnie Lewiatan zaczyna sobie gruchać zalotnie do sowietów, oczywiście nie będę mówił o tem wszystkiem, bo mógłbym szanownych Kolegów obrazić, tem bardziej nie chcę ich obrażać, ponieważ ich jest dzisiaj tak mało. Dlatego wezmę przykład inny, który według mnie jest niezawodny. Otóż Mickiewicz powiedział...</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#komentarz">(P. ks. Kaczyński: Słuchajcie.)</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#PSmoła">Ksiądz na pewno dzieł Mickiewicza nie przeczytał i dlatego dobrze będzie, jeżeli posłucha. Otóż największy nasz wieszcz Mickiewicz powiedział, że dzieło burzenia w sprawie dobrej jest tak wielkie, jak i prawo tworzenia, jak i dzieło tworzenia. I tak jest. Jeżeli się burzy rzecz złą, a na to miejsce buduje się rzecz dobrą i nową, to oczywiście to prawo burzenia jest prawem twórczości, potrzebnem, koniecznem. I w historii widzieliśmy, że jeżeli to było zrobione dobrze, w odpowiednim czasie, według potrzeb, to wydało znakomite rezultaty. Powołam się na Francję. Chyba ta może nam być wzorem, bo jest to naród potężny, pierwszy na świecie, a tam we Francji właśnie zburzono stare gruzy, zburzono Bastylię i obecnie Francja obchodzi ten dzień jako święto narodowe i tam nie tylko chłopi i robotnicy, ale całe społeczeństwo francuskie, nawet taki prąd, jak u nas w „Kurierze Warszawskim” obchodzi to święto narodowe, święto zburzenia Bastylii, zburzenia starego porządku, ponieważ ono wydało wielkie rezultaty. A co się tam działo? Właśnie obszarników przepędzono i zapłacono im nawet nieraz stryczkiem i oto Francja zaraz potem bezpośrednio staje się sztandarem narodów, staje się przodowniczką Europy, jest przodującą wyzwoleniu innych narodów i tworzeniu nowych państw, a wewnątrz u siebie jest w dalszym ciągu przodowniczką kultury i dlatego może być nam przykładem. Otóż my takie przykłady i wzory bierzemy i uważamy, że podobnie gdy się zburzy tych, którzy są kołkiem wtykanym w szprychy dziejów, którzy są zawadą i zaporą, jakby powiedział kol. Stroński, jego słowami mówię, zaporą postępu, rozwoju, są tą Bastylią reakcji, że Ci muszą być rozbici w imię nowego dobra, w imię nowego życia.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#komentarz">(Głos: To Pański uczeń, Panie Staniszkis! P. Staniszkis: Nie mój uczeń, bo do moich wykładów on nie doszedł.)</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#PSmoła">Profesorze, do profesora wykładów doszedłem, tylko nie chodziłem na nie, bo nikt nie chodził,...</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Nieprawda.)</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#PSmoła">... dlatego, że studenci, to są ludzie wybredni, przygotowani umysłowo i żadnych bredni i nudnych rzeczy nie chcą słuchać.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#PSmoła">Powiada się dalej i o Konstytucji. My mieliśmy prawo składać wnioski o zmianę ustawy konstytucyjnej i będziemy je składali drogą legalną co do punktów, które nam się nie podobają. Oczywiście, jeżeli chodzi o prawo, opieramy się na zasadach Konstytucji i będziemy zgłaszali odpowiednie wnioski, żeby ją zmienić. Ale Wy na Konstytucji wygrywacie, powiadacie: Konstytucja, Konstytucja i jeszcze raz Konstytucja. Tylko to znowu ma być jakiś straszak, broniący tylko Was. Bo oczywiście tam, gdzie Konstytucja mówi o bezpłatnem nauczaniu, o stypendiach dla zdolnych synów chłopów i robotników, to Konstytucji dla Was niema. Tam, gdzie Konstytucja mówi o zniesieniu herbów, tytułów i różnic, tam Konstytucji niema. Tam, gdzie się mówi, że człowiek jest wolny i równy, tam, gdzie jest mowa, że jest równe prawo głosu, to Wy powiadacie, że tysiące są warte tyle, ile ten jeden jaśnie pan, chcecie prawa pluralności i będziecie jeszcze chcieli dawnych praw szlacheckich. Konstytucja powiada, że jest wolność myśli, wolność słowa...</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#komentarz">(Głos: Widać to.)</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#PSmoła">... i wolność organizacji, tymczasem zamyka się różne stowarzyszenia, nie pozwala się na zgromadzenia, nawet poselskie. I próbujecie wmówić, że to wszystko jest zgodne z Konstytucją, że to wszystko jest bardzo dobre, albo też jak wam potrzeba, to nie tylko nie znacie Konstytucji, ale wogóle ta Konstytucja nie istnieje. Bo gdy chodziło o zamachy na Naczelnika Państwa, gdy chodziło o usunięcie Prezydenta Narutowicza, to nie było Konstytucji. Grudy śniegu leciały na ambasadorów obcych państw, strzałami zamordowano pierwszego Prezydenta i w gazetach hymny pochwalne się na to śpiewało i nazywano bohaterem narodowym tego, kto zastrzelił pierwszego Prezydenta, ale gdy się powiada, że obszarnik będzie miał zmniejszoną ziemię, że nie dostanie pieniędzy, któreby i tak rozrzucił i stracił...</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#komentarz">(Głos: A wy z bandami dywersyjnemi chodzicie!)</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#PSmoła">Przypuszczam, że może z bandami dywersyjnemi wy macie do czynienia, bo my to, że tu stoimy na trybunie, to krwią wywalczyliśmy sobie, myśmy tworzyli organizacje bojowe przeciw zaborcom, myśmy wywalczyli Polskę i nikt nie ma prawa nam tego zarzucać. Ja proszę Pana Marszałka o obronę.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Istotnie gdybym miał pewne dane do przypuszczenia, że był to zarzut skierowany pod adresem stronnictwa lub osoby, to musiałbym się zastrzec kategorycznie przeciw rzucaniu słów, których doniosłość może być olbrzymia, a na poparcie których niema się żadnego dowodu. Nie wolno stawiać takich zarzutów nikomu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PSmoła">Jeżeli chodzi o reformę rolną i jej przeprowadzenie, jeżeli chodzi o to, ażeby ziemia się dostała do rąk mniejszych posiadaczy, to nie jest to nasz wymysł i nasza chęć partyjna. Ja przypominam, że to zostało chłopom polskim obiecane przez najwyższą głowę Państwa, przypominam, że wiele rządów obiecało to ludowi, że to było jednomyślnie przez Sejm, przez wszystkie stronnictwa dane i dlatego takiemi sposobami nie przejdzie się łatwo nad tem do porządku dziennego, a ponieważ Wy robicie kpiny z przyrzeczeń Rządu, Sejmu i Prezydenta Rzeczypospolitej, ponieważ zapominacie rzeczy, które były, nie dziwcie się więc, że my i nie tylko sami, ale upoważnieni przez opinię i przy nakazie naszych wyborców, ludu, od dołu, stawiamy tę rzecz coraz wyraźniej i będziemy ją stawiać. Stawialiśmy przez całe lata kompromisowo, bo wychodziliśmy z zasady, iż należy to uzgodnić, ale skoro Wy nie chcecie pójść na uzgodnienie, to nie dziwcie się, że będziemy zbliżać się coraz bardziej, że zbliżymy bliżej niż na odległość szabli i zbliżymy się tak i staniemy tak twardo, że tak, jak naprzykład we Francji, tę Bastylię, ten przeżytek, tę redutę zburzymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Dubrownik.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PDubrownik">Wysoki Sejmie! Zgłaszam poprawkę do art. 27: ziemia bez odszkodowania. Zdajemy sobie z tego sprawę, że musimy stoczyć bardzo ciężką walkę. Ale gdybyśmy nawet przegrali tutaj, to będzie jeszcze może w przyszłym Sejmie ta ustawa i zasada: ziemia bez odszkodowania musi przejść. Rozumiemy, że pozostawienie tego artykułu nie da ziemi tym, którym ustawa przedewszystkiem powinna ją zabezpieczyć. Mamy na myśli to, że ustawa powinna zabezpieczyć ziemię, przedewszystkiem małorolnej i bezrolnej ludności. Musi się przecież raz to wykonać, ażeby podnieść Państwo Polskie, podnieść kulturę rolną. Na to trzeba pieniędzy i te pieniądze muszą być tylko użyte na podniesienie kultury rolnej. Panowie oczywiście uważają, że można tę sprawę załatwić zupełnie inaczej i ustawa, która dziś jest przedmiotem obrad, niemal wyłącznie opiera się na parcelacji prywatnej. My jesteśmy zdania, że ustawa ta nie przyniesie pożytku tym, którym przynieść powinna. Zdajemy sobie sprawę, że tysiące, miliony ludu polskiego idą na emigrację dlatego, że w Polsce kawałka chleba i warsztatu pracy znaleźć nie mogą wtedy, gdy na kresach setki tysięcy dziesięcin leży odłogiem. Właściciele tych majątków mówią, że nie mają pieniędzy na uprawę, rujnują majątki, a równocześnie nie chcą oddać włościanom nawet części roli. Wystarczy wziąć nawet ten rok, gdzie całe połacie oddaje się tylko na pastwiska dla niektórych wiosek i pobiera się po 50 zł. od sztuki bydła od cielaka za pastwisko letnie. Ale to, że niema wcale produkcji, niema chleba, to tych panów nic nie obchodzi. I dlatego uważamy, że z tem nareszcie trzeba skończyć; jeżeli Państwo Polskie chce zabezpieczyć granicę swoją na Wschodzie to musi przyjść z czem innem, musi od słów przejść do czynów.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PDubrownik">I dlatego my właśnie, mając na myśli tych, którzy dziś na jednym tylko zagonie żyją i z nędzy często umierają, bo człowiek przywiązany do dwóch czy do jednej dziesięciny z rodziną nie może wyżywić się ani dać oświatę swemu dziecku, ani kupić inwentarza, dlatego chcemy, żeby ustawa przedewszystkiem broniła tych, którzy przywiązani są do ziemi i dziś ani żyją, ani umierają.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PDubrownik">Trzeba również stwierdzić, że dwory stały się uciemiężeniem dla chłopa tak, jak to powiedział poprzedni mówca. I dlatego ci, którzy pozbawieni są ziemi, przy tej parcelacji muszą tę ziemię otrzymać. A w jaki sposób? W jaki sposób oni otrzymają, skoro Panowie sami stanowicie w tej ustawie, że pieniądze muszą być wpłacane do rąk właścicieli w najszybszym — że tak powiem — czasie? Ustawa uznaje prywatną parcelację, uważamy więc, że ta ustawa nie jest potrzebna, bo dziś ziemi za dolary można kupić ile się chce na Kresach, po 100 dolarów za 1 ha. I wtedy, proszę Panów, zamiast polepszyć stan małorolnych i bezrolnych, Panowie doprowadzą do tego, że właśnie oni będą najgorzej usposobieni tam na wschodzie nie tylko do dworów, do których i dziś są źle usposobieni, ale nawet i do Państwa Polskiego, które nie przyjdzie im z pomocą.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PDubrownik">Stawiając poprawkę do tego artykułu, musimy stwierdzić, że Państwo Polskie będziemy uważać wtedy za silne, jeżeli oprze się na ludziach pracy, którzy otrzymają te działki i będą mogli żyć lepiej przez powiększenie swoich gospodarstw. Ale skąd taki człowiek może powiększyć swoje, gospodarstwo, skoro pieniędzy nie ma? Proponuje się pożyczki na 30 czy 40 lat, ale cóż znaczą te pożyczki? Gdyby kogokolwiek z Panów Posłów osadzić na te 40 lat, dać 8 ha ziemi, a nie dać ani konia, ani wozu, ani pługa i kazać spłacać pożyczkę w ciągu 40 lat, to czyby ten człowiek mógł mieć jeszcze pewną produkcję? Pan Kolega z „Piasta” śmieje się. Ja się nie dziwię tym Panom, którzy bronią swoich własnych, majątków, bo to jest walka o pieniądz, czy ten pieniądz ma być użyty na potrzeby Państwa, czy też ma iść zagranicę dla tych, którzy przedtem często przepijali te majętności. Mamy doświadczenie na wschodzie, gdzie nie kto inny, ale nawet to stronnictwo tworzyło spółki parcelacyjne i nikt inny, jak p. poseł Erdman, który był członkiem spółki „Parcela”, która żądała w dolarach zapłaty od człowieka, który był ranny, odznaczony krzyżem Virtuti Militari, i któremu przysługiwała ziemia za darmo.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Głos: P. Erdman?)</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PDubrownik">Tak jest. My na kresach, widząc tę biedę i nędzę, widząc co się dzieje, te bandy dywersyjne i tę agitację, stwierdzamy, że Państwo Polskie może zabezpieczyć swój byt nie powiększeniem policji i liczby urzędników, ale zrozumieniem interesów ludności i wejrzeniem w jej potrzeby. Gdyby Panowie chcieli zamiast wyjeżdżać zagranicę bawić się, zechcieli przyjechać na kresy, zobaczyliby, jak ta wieś żyje. Ojcowie duchowni, którzy często straszą piekłem, niechby raz zajrzeli do tego piekła kresowego, tam zobaczyliby piekło na ziemi.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PDubrownik">Twierdzimy, że ziemię zabrać należy obszarnikom bez odszkodowania; pieniądze te muszą przez ręce Państwa pójść na polepszenie gospodarstw. Stojąc na gruncie prywatnej własności ziemi — pozostawiamy obszarnikom obszar do 60 ha do ich prywatnego władania. Bo jeżeli te pieniądze dostaną się do rąk właścicieli, to nie ulega kwestii, że one nie będą użyte na te cele, których przedewszystkiem Państwo wymaga. Tu już koledzy poprzedni powiedzieli, że źle jest dać majątek człowiekowi, który nie będzie wiedział co z nim zrobić, zresztą on doskonale wie, będzie dopijał resztek zagranicą, bo większość już przepił.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PDubrownik">I dlatego my stojąc przy ostatnich słupach granicznych, my, którzyśmy poszli tej Polski bronić, którzyśmy wbrew nawet może pewnym rozkazom dowództwa wojsk polskich, obronili Wilno, czyniliśmy to nie poto, aby tym dworom dziś płacić po 100 dol. za dziesięcinę i żeby te pieniądze były marnotrawione, tylko poto, ażeby w Polsce była sprawiedliwość i ażeby ludzie znaleźli pracę dla siebie. Żądamy tego, co Panowie — Sejm i Rząd obiecaliście w 1920 r., gdy wzywaliście lud do walki. Mam przed sobą tę odezwę i pozwolę sobie przypomnieć Panom jeden mały ustęp, który powiada: Cóż zrobią ci, którzy pieniędzy na kupno ziemi nie mają? I na to jest odpowiedź: to również przewidziała ustawa, że dla tych, którzy pieniędzy nie mają i ziemi kupićby nie mogli, Rząd przeznaczył fundusze, ażeby tym biednym, którzy najbardziej łakną tej ziemi, a funduszów nie mają, przyjść z pomocą przy kupnie gospodarstw. A teraz pytam, skąd Rząd weźmie pieniędzy? Jeżeli ten, który kupił ten skrawek ziemi, ma oddać te pieniądze właścicielowi, ten weźmie je do kieszeni i zamiast, żeby go Rząd zmusił do zbudowania fabryki w Polsce, wyjedzie zagranicę się bawić. Tem Państwa Polskiego nie uratujemy. I dlatego Panowie dziś bagatelizują tę ustawę, Panowie powiadają, że to jest sen, że to wszystko przejdzie. Nie, życie idzie naprzód i to, co stanie wpoprzek, to będzie zmiecione. Niech Panowie zainteresują się tem, jaki jest dziś ruch na kresach. Panowie zarzucają poszczególnym posłom, że oni go tworzą, ale wystarczy, niech stronnictwo ludowe zdejmie z siebie odpowiedzialność utrzymania tego stanu, a nie zostanie na kresach ani jednego dworu. Nikt nie powstrzyma tej ludności na kresach, która najwięcej dała żołnierza, i to najbardziej walecznego żołnierza, a dziś została upośledzona przez stronnictwa i oszukana, bo wszak i ustawa i wszystkie odezwy i przyrzeczenia na wiecach wzywały: idźcie, obrońcie, a będzie sprawiedliwość w Polsce i Wy tę ziemię otrzymacie i będziecie mogli na kawałek chleba zapracować. A dziś co mają? Przypominam sobie, jak ks. Czetwertyński, posiadający 15.000 ha, kiedy bolszewicy nadchodzili, zebrał całą ludność miejscową, płakał przed nią i powiedział: idźcie bronić, a jak ja wrócę, to wszystko wam oddam. I kilku z jego majątku poszło bronić, a z gminy 200 ochotników, ale gdy on wrócił z Poznania, to dziś już nie płacze, ale płaczą okoliczne wsie, bo żyć tam nie można. Nawet za rządów rosyjskich, kiedy były serwituty i wspólne pastwiska, właściciel nie czuł się tak wielkim panem, szedł na ustępstwa i łagodził te stosunki, a dziś każdy właściciel majątku na kresach uważa, że Państwo Polskie to jest jego folwark, jego majątek i dlatego tam likwidację serwitutów przeprowadza się zapomocą biczowania w pałacach, albo w ciemnych suterenach. Setki interpelacyj, złożone przez nas, biją w to, że na kresach się pali. Ale Panowie szukacie innego winowajcy, powiadacie, że ostatni napad np., to była kompromitacja posła Polakiewicza, bo to on tworzy podobno te bandy. Największą bandę tworzą te polskie dwory obszarnicze, które są na kresach, bo aby się przekonać jaki jest stosunek wsi do dworu na kresach, wystarczy zajrzeć do sądów, do komisyj, gdzie się likwiduje sprawy serwitutowe, gdzie chodzi o pastwiska i o drzewo. Panowie sami doskonale wiecie, że ludność więcej na kresach nie żąda, jak tylko upaństwowienia lasów i ziemi — jednym głosem krzyczy cały naród. Dlaczego? Dlatego, że dziś chłop nie może sobie kupić ani drzewa na odbudowę, choćby był zniszczony przez wojnę, ani dostać drzewa na opał. Bo skoro przychodzi do właściciela, to mówi mu: głosowałeś na Wyzwolenie, albo na kogo innego, idź, niech oni ci dadzą. Panowie możecie się z tego śmiać, wolno każdemu mieć swoje zdanie, ale nie wolno nam zamykać ust, tym, którzy bronili kresów i potrafią bronić raz jeszcze, lecz inaczej. Wszędzie dzisiaj lud jednogłośnie stwierdza, że gdyby przyszło do wojny, to nie puścimy z kresów ani jednego z panów obszarników do Poznania, tylko potrafimy przepuścić do tych okopów, skąd będzie zagrożone Państwo Polskie. Ostatni zjazd ochotników zdemobilizowanych, ludzi najbardziej państwowych, którzy raz już oddali swoje życie i zdrowie dla obrony Polski, i dziś, widząc te zakusy na ustawę o reformie rolnej, powiedzieli, że mieli wszystko zabezpieczone, Sejm i Rząd w swych ustawach nam przyrzekł, a widzimy, że silny opór obszarników nie doprowadzi do innego rezultatu, jak tylko ci sami ochotnicy muszą znowu stać w obronie Państwa Polskiego i w obronie biednej ludności na kresach. Uważamy, że gdy Polska oprze swój byt na dworach kresowych, to będzie istniała bardzo krótko.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#PDubrownik">Ja nie chcę przykładów czerpać ze wschodu, ale Panowie się z tem zgodzicie, że na kresach żyjemy w wyjątkowych warunkach i lud widzi takie przykłady, że gdy on umiera z głodu na jednym kawałku ziemi, to tuż za granicą kto inny 15 dziesięcin ziemi ma w jednym kawałku. I dlatego my, chcąc wyrwać ten argument zewnętrznym wrogom, prosimy, żeby Panowie zwrócili uwagę, że tam nie wolno postępować tak, jak żądają przedstawiciele niektórych stronnictw. Gdy przeprowadzimy poprawkę do tego artykułu, że ten, kto dostanie ziemię, będzie ją spłacał Państwu Polskiemu, a pieniądze pójdą na polepszenie gospodarstwa, wtedy rozwinie się nasze życie społeczne na kresach. Skoro jednak do tego nie dojdzie, skoro Panowie przewagę dacie prywatnej parcelacji, tak jak było dotychczas, to trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że Polska straci tę ludność na kresach. Dlatego, że z ludźmi nie wolno tak, jak w karty grać, jeżeli raz się ich oszukało, jeżeli oni widzą, że w Polsce, której bronili, muszą rzucać swoje dzieci i szukać chleba zagranicą, to moi Panowie nie wytłumaczymy im, że w najbliższej przyszłości Rząd przyjdzie z pomocą, gdy nie będzie tego nawet w ustawie. My chcemy, ażeby najlepsze siły były użyte w Polsce i ażeby te pieniądze, które oni zapłacą za otrzymaną ziemię, były użyte na rozbudowę wsi i podniesienie kultury gospodarczej. Oczywiście, przewidujemy, że będziemy przegłosowani i przejdzie brzmienie tego artykułu takie, jakie jest dzisiaj. Ale ja nie chcę być prorokiem, tylko chciałbym Panów spytać gdy zagrozi jakiekolwiek niebezpieczeństwo, z czem Wy, Panowie, wtedy pójdziecie i jakie hasła rzucicie na kresach dla obrony Państwa Polskiego? Wszak setka tych obszarników na kresach — Państwa Polskiego nie obroni. Obronić może tylko ta masa, która dziś żyje w najgorszych warunkach, tylko ona może obronić. Gdyby nie było żołnierza kresowego, gdyby nie było litewsko-białoruskiej dywizji, to ktoby ratował Wilno i jakie hasła Panowieby rzucili?</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Głos: Piłsudski!)</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#PDubrownik">Słyszę głosy oczywiście — Piłsudski. Ale panowie się zgodzą, że Piłsudski i cała armia jego ochotnicza jest przez tę stronę Izby odsunięta. I zdają sobie dzisiaj sprawę ochotnicy, którzy poszli do wojska polskiego bronić granic Polski, że i oni i ich wódz stoją dzisiaj na bo ku poza możnością pracy państwowo-twórczej. A gdyby to niebezpieczeństwo nam zagroziło, to wtedy przyjdziecie znowu do tych wiosek, będziecie szukać każdego chłopa w tych nędznych ziemiankach, aby poszedł bronić Ojczyzny. Ale wtedy on powie co innego: ja broniłem jej w 1920 r., w przeciągu pięciu lat nie miałem kawałka chleba; kiedy wielcy posiadacze obszarów za te pieniądze się bawili, to my ochotnicy bez i małorolni, pracując za 80 gr. dziennie, nie 8 ale 12 godzin, na tartakach i w majątkach, uważamy, że nasza Ojczyzna będzie wszędzie!</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#PDubrownik">My, znając psychologię tych ludzi i warunki miejscowe, widzimy, że niema innego ratunku, jak tylko natychmiast szukać dobrego doktora, a jedynym doktorem, który może uratować, jest reforma rolna i ziemia bez odszkodowania, bo, proszę Panów, może przyjść taki czas, że nie tylko jeden doktor, ale nawet kilku nie pomoże, będzie zapóźno, bo to już ostatni czas, żeby zrobić taką operację, jaka, jest potrzebna na kresach. Jeżeli doktor stwierdzi, że dziś trzeba nogę urżnąć i tego się nie zrobi, to później trzeba urżnąć łeb — i to nie pomoże! Dlatego też w tych rezolucjach powiadamy, że niczego innego od Polski nie żądamy, jak natychmiastowego upaństwowienia lasów i przeprowadzenia reformy rolnej bez odszkodowań i dania ziemi tej ludności, która dziś jeszcze gnije w ziemiankach.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#PDubrownik">Panowie rzucaliście dużo różnych haseł i obietnic, ale ani jednej nie spełniliście. Rozumiem zresztą, bo niema pieniędzy. Panowie z Piasta głosujecie w komisji, ażeby pieniądze poszły do rąk właścicieli, aby wydawali je na szampana i ładne Paryżanki. Dziwię się, że Panowie, którzy sami rzuciliście hasło na kresach, że lasy będą upaństwowione, że ziemia musi być dla chłopa, dziś wbrew swemu hasłu, wbrew swemu programowi, idziecie z tymi, którzy chcą tego odszkodowania. Poprzedni mówcy wskazywali Panom niebezpieczeństwa. Nie będę się tutaj powoływał na historyczne momenty bo może najmniej je znam, ale chciałbym zwrócić uwagę, że każde dziecko na kresach wie, że magnaci Polskę przegrali, że Katarzynie II sprzedali i za to dostali dwory. Taki Branicki, Potocki, i inni. Tego Panowie nie wybiją z głowy człowiekowi, który sam na własne oczy to widział. My musimy stanąć do innej walki. My w ciągu 4 lat w swoim programie zapowiadaliśmy, że pójdziemy na pewne ustępstwa. Ale oto ostatnia odezwa Panów, która jest rozplakatowana w Warszawie, powiada, że to jest największa zbrodnia, która ma być popełniona: wywłaszczenie ziemi od obszarników. Panowie już to nazywacie zbrodnią. Chciałbym przypomnieć Panom, czy było zbrodnią w 1920 roku, kiedy ani jeden obszarnik nie pozostał na kresach? Panowie powiadacie, że upadnie produkcja rolna. Jabym chciał Panów zapytać kto na kresach w okresie wojennym karmił wojsko? Kto ostatniego konia, ostatnią krowę oddawał, ostatni kęs chleba oddawał dla wojska, jeżeli nie ten rolnik, który zresztą był tak zrujnowany na tych ziemiach wschodnich, gdzie niema ani jednej pędzi ziemi, któraby nie została poryta pociskami i kulami. Ten człowiek po nocach pracował, ażeby nie umrzeć samemu z głodu i dać dla wojska i on to utrzymał, a Panowie powiadacie, iż na wypadek wojny Polska upadnie, bo nie będzie produkcji. Odwrotnie, zamiast za 80 groszy dziennie pracować dla Panów, jak dziś pracuje, dajcie mu działkę i zapomogę, a będzie dzień i noc pracował i dla siebie i na tych, których wie, że powinien utrzymywać. Ale darmozjadów w Polsce nie powinno być. My, kresowcy powiadamy, że skoro Polska odda pieniądze darmozjadom, to Państwo Polskie upadnie i nam tego nie wolno zrobić.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#PDubrownik">Przystąpimy do innej walki, skoro nasze głosy nie pomogą. Skoro nawet przegramy te momenty, które dziś są bardzo ważne, bo dla nas jest to życie albo śmierć, to nie zawahamy się innemi sposobami z Wami walczyć. Będziemy w ramach prawem przepisanych walczyć, w ramach organizacyjnych, ale zmusimy Panów i pokażemy Wam, że Wy już ostatnich dni dożywacie w swoich majętnościach.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#PDubrownik">Nie apeluję już nawet do panów Dobiji i innych, tylko chciałbym apelować do tych chłopów, którzy przypuszczam sumienie jeszcze mieć powinni, którzy powinni mieć względy na to, żeby wszystkie te hasła rzucane na ziemiach wschodnich dla nas były zupełnie zrozumiałe i chciałbym, aby Panowie jeszcze nie byli uważani za takich, za jakich w przyszłości uważani możecie być. Jeżeli nasze argumenty będą uważane, jak to w swoich odezwach Panowie z prawicy zapowiadają za zniszczenie tych wszystkich dworów przez wieki budowanych, to nie przypisujcie winy ani nam, ani ludności kresowej, która dziś żąda pomocy od tej Wysokiej Izby. Trzeba stwierdzić, że te dwory, o których mówią panowie w swojej odezwie, że przez wieki były budowane, budowali nie hrabiowie i jaśnie wielmożni panowie, ale chłopi, robiący pańszczyznę budowali i oni pracowali wiecznie na tego pana. Cóż on winien ten chłop, że jest ciemny — to jest wychowanie pańszczyźniane. Niedawno uzyskaliśmy tę oświatę, którą tam może otrzymać, ale on dziś siedząc na jednym zagonie, nie mając za co kupić dziecku butów i odzienia, nie może również tej oświaty otrzymać.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#PDubrownik">Uważamy, że to, co jest wiekami zbudowane, budowane jest krzywdą chłopską, i to musi być zrujnowane, a na tem miejscu, na tem jasnem miejscu, jaśnie wielmożnego pana musi powstać wieś polska, ta wieś, która zabezpieczy byt i Państwu Polskiemu i całemu społeczeństwu, bo to jest kłamstwo, że wtedy, gdy reforma rolna przejdzie bez odszkodowania, to Państwo Polskie upadnie. Nie jest to prawdą, że wtedy Państwo Polskie straci wszelkie zaufanie zagranicą.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#PDubrownik">Proszę Panów, żadne argumenty z prawej strony Izby nas nie przekonały, bo my żyjemy w tych wioskach, które są najbardziej zrujnowane i chcemy, żeby tam Państwo Polskie przyszło z pomocą wsi. Od Was, Panowie, łaski nie żądamy i żądać nie będziemy. Skoro wolno nam było wziąć karabin i pójść pod Warszawę bronić jej, to wolno nam dziś wziąć karabin i dla utrzymania państwowości polskiej wyrwać to, co jest uciemiężeniem ludu włościańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Duro.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Nieobecny).</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Żółtowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PŻółtowski">Wysoka Izbo! Mam nadzieję, że po tak uczonych wywodach, któremi niedawno pan p. Smoła Izbę utrudził będzie teraz wypoczynkiem moje, zresztą bardzo krótkie przemówienie, bo ja Panów długo fatygować nie będę.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach Wyzwolenia. Różne okrzyki i przerywania).</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Proszę Panów, jak przysługuje wolność słowa Panom, tak samo przysługuje i p. Żółtowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PŻółtowski">Do art. 27 stawiam następujące poprawki. Jedną czysto redakcyjną, do ust. 3, aby zamiast słów: „zmian zaszłych w stosunkach gospodarczych” wstawić słowa: „stanu rzeczywistych stosunków gospodarczych”.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PŻółtowski">Ale jest i ważniejsza rzecz, żeby było powiedziane w części 2 zamiast: „przepisy mogą być zmienione” — „winny być zmienione”. To chyba długiego uzasadnienia nie potrzebuje, bo jeżeli się zmieniły istotnie stosunki gospodarcze, to winno to być uwzględnione, a nie może być uwzględnione przy szacowaniu wartości obiektu wykupywanego.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(P. Smoła: Jak go stać, tak go znać. Powiedział, co wiedział!)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Makówka.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PMakówka">Jestem przekonany, że nie mówiliśmy dziś o art. 27, ale o znacznie dalszych artykułach a może zakończylibyśmy dyskusję nad całą ustawą, gdyby w tej ustawie było powiedziane, że za zabrane folwarki będzie się płaciło dobrą dolarową gotówką. Właśnie ta gotówka przeszkadza nam przeprowadzić w szybszem tempie tę ustawę. Nawet p. kol. Świecki nie domagałby się tak olbrzymich wyłączeń na gospodarstwa uprzemysłowione, jakich żądał wczoraj.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głos: Dolar lepszy od przemysłu.)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PMakówka">Dziś cala prawa strona Izby nie jest pewna co do tego, że ta renta ziemska i będzie coś warta i waha się sprzedać w rentach ziemskich. Gdyby płacono dolarami, to na pewno szybko przeprowadzilibyśmy ustawę o reformie rolnej. A jednak znaczna część Izby stoi na tem stanowisku, ażeby i ziemia poszła na parcelację bez odszkodowania. I to jest słuszne stanowisko, gdy weźmiemy pod uwagę, że stan włościański jednak nie może nabyć tej ziemi za pieniądze. Znaczne tereny są zrujnowane, ludność biedna — i cóż może kupić i za co kupić gospodarz, który posiada 1/2 ha, albo hektar ziemi? Cała Izba mówi, że trzeba dążyć do podniesienia kultury rolnej w Państwie, trzeba, żeby gospodarka włościańska była wydajna i mocna, a jakżeż chłop może zrobić tę gospodarkę mocną i silną, jeżeli posiada 1/2 ha ziemi? Najrozumniejszy człowiek tego nie zrobi.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PMakówka">A przecież chłop nabyć tej ziemi nie może, bo nie ma za co. Włościaństwo już całemi wiekami odkupiło i wykupiło tę ziemię swoją ciężką pracą, pracując na obszarników. I dlatego włościanin musi dostać ziemię bezpłatnie, ziemia musi być przekazana bez odszkodowania. To szczegółowo udowodniłem w ogólnej rozprawie, a teraz podtrzymuję tylko swój wniosek, jako wniosek mniejszości, aby cały dział 4 skreślić, a zastąpić go słowami: „Za majątki zabrane na cele wykonania reformy rolnej, tak Państwo, jak nabywcy parcel odszkodowania nie płacą”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Skreślenie tego działu byłoby najbardziej celowem ze względu na dobro Państwa. To w szeregu przemówień zostało Panom uzasadnione. Jeżeli jednak dotychczasowe nasze wywody i obserwacja tych potrzeb kraju nie zdołają Panów przekonać, a możemy się tego obawiać przy dotychczasowej postawie, gdzie stronnictwa noszące nawet na swoich sztandarach hasła potrzeb ludowych, w głosowaniach ustosunkowują się do tych spraw inaczej, i musimy się obawiać, że w tym Sejmie, który właściwie dawno powinien był swój żywot zakończyć i ustąpić nowemu, świeżemu, bardziej rzeczywistemu przedstawicielowi potrzeb narodu, nie da się przeprowadzić to jedynie słuszne rozstrzygnięcie, przeto musimy na wypadek zwycięstwa prawicowej części Sejmu stawiać poprawki o sposobie szacowania i traktowania wywłaszczonych majątków przy zasadzie wykupu. Jest rzeczą oczywistą, że te metody szacunku, które Panowie w art. 27 przeprowadzają, doprowadzićby musiały do niesłychanego przewlekania sprawy i do bardzo ułatwionej korupcji urzędników państwowych i ludzi, powoływanych do komisyj szacunkowych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PPoniatowski">Wychodzicie Panowie z założenia, że podstawą szacunku będą zasady przyjęte dla podatku majątkowego. Ale na tych zasadach szacunek raz się już odbywał, był dokonany przez urzędy skarbowe przy udziale komisyj obywatelskich, tego jednak szacunku uwzględnić Panowie nie chcecie, chcecie Panowie dokonywać na tych samych zasadach szacunku po raz wtóry. Jest rzeczą oczywistą, że nie tylko cały nakład pracy będzie tutaj niepotrzebnym wydatkiem Państwa, ale co więcej, doprowadzi to do tej śmieszności, że Państwo, szacując grunty dwukrotnie dla różnych celów, wykazuje zupełnie inną ich wartość. Jeżeli sobie uprzytomnimy, że zależnie od wysokości ustalonego szacunku nie tylko normowana będzie wypłata na rzecz właściciela, ale również podział obciążeń hipotecznych, na którym niezmiernie będzie zależało właścicielom, bo im większy procent będzie tej wartości, z której go wywłaszczają, tem większy procent obciążenia daje mu się zepchnąć ze swoich bark na barki Państwa, to zrozumiemy, że cały wysiłek właścicieli będzie skierowany do tego, ażeby spowodować w owych komisjach szacunkowych najwyższą ocenę. Skoro zaś zasady przyjęte dla podatku majątkowego są czysto teoretycznemi, bo klasyfikacja gruntów, na podstawie tych zasad, nie była w Polsce przeprowadzona, i jest ad hoc dokonywana dla specjalnych celów, to stanie się zrozumiałem, że możność zaliczania gruntów do tej czy innej klasy, dana komisjom szacunkowym przy okazji oszacowania gruntów dla wykupu przymusowego, stanie się źródłem wielu nadużyć. Proponujemy przeto Panom zupełnie inny tryb postępowania, przy którym wszelkie oszacowanie jest zgóry wyłączone, gdzie nie można zostawić najmniejszego pola do dowolności, gdzie się w najmniejszej mierze nie potrzebuje Państwa skazywać na dobrą czy złą wolę komisyj szacunkowych czy urzędników, gdzie postępowanie polega na prostem wzięciu pod rozwagę deklaracji właścicieli do podatku majątkowego, jako punktu stałego, niezmiennego przy wykluczeniu zupełnem jakiegokolwiek dodatkowego oszacowania. Wówczas może powstać tylko pytanie, jakiej wartości grunty zostały przez właścicieli sobie pozostawione? Otóż, ponieważ deklaracje podatkowe dla podatku majątkowego przez właścicieli sporządzane musiały szczegółowo wymieniać, które grunty do jakiej klasy zalicza, a zatem i ten teren, który właściciel sobie zatrzymuje, z reguły w większości wypadków z łatwością będzie oszacowany na podstawie tej deklaracji. Potrącając wartość, która właścicielowi pozostanie od całej sumy szacunku, mamy automatyczną cyfrę, której nikomu nie wolno kwestionować. Trudno przecież przypuszczać, aby właściciele posiadłości ziemskiej przy podatku majątkowym mieli prawo podawać wartość odległą od wartości rzeczywistej i żeby to nie miało pociągnąć dla nich żadnych konsekwencyj. Jeżeli byli tacy, którzy wbrew interesom Państwa fałszowali przynależność swoich gruntów do pewnych kategoryj podatkowych, jeżeli przez to spowodowali fałszywe obniżenie szacunku całej majętności, to jest jedynie uzasadnionem i słusznem, aby przy przymusowym wykupie ponieśli konsekwencje tego swojego zbrodniczego względem Państwa postępowania. Ale przedewszystkiem zwracam Panom uwagę na to, że nietyle już przy tym szacunku zależeć nam musi na teoretycznej wysokości tego szacunku, ale na postępowaniu, które nie byłoby źródłem korumpowania stosunków administracyjnych i społecznych w Polsce. Deklaracja właścicieli, stanowiąc podstawę, usuwa wszelką potrzebę przeprowadzenia szacunku. Proponujemy to w art. 27, a w konsekwencji tego i w artykule następnym są zamieszczone przepisy dotyczące sposobu traktowania tych sum.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PPoniatowski">Niewątpliwie mówcy następni będą kwestionowali te zasady, które tu z trybuny padły przy dyskusji nad art. 27. Powołacie się Panowie na Konstytucję, na konieczność uszanowania świętego prawa własności. W tej sprawie zmuszony jestem Panom przypomnieć, że Konstytucja przewiduje jednak wyjątkowy sposób traktowania własności ziemskiej, a to opierając się na rozumieniu tego, że ziemia stanowi w stosunku do innych wartości wartość zgoła szczególną — jest ona ograniczoną. Wówczas kiedy wszystkie inne bogactwa są pomnażalne zależnie od wysiłków i pracy ludzkiej, to ograniczony obszar ziemi zmusza do tego, ażeby interes Państwa traktował ją inaczej, zwłaszcza wówczas, kiedy wyjątkowe warunki, w jakich znajduje się społeczeństwo polskie, zmuszają do tego, ażeby ten warsztat rolny stał się przedewszystkiem warsztatem zatrudnienia niepracujących, niewyzyskanych sił roboczych. Te wyjątkowe warunki uzasadniają i wyjątkowe traktowanie sprawy posiadania ziemi. Konstytucja w tym artykule w którym mówi o odszkodowaniu, wymaga zmiany. Jeżeli proponujemy skreślenie całego działu, to tem samem dajemy Izbie czas do skorygowania tych ustępów Konstytucji, które tego skorygowania wymagają. Skreślenie tego działu o odszkodowaniu nie przesądzałoby w zasadzie tego, że odszkodowanie to mogłoby być wymierzane lub mogło nie być wymierzane zależnie od tego, jak się Izba ustosunkuje do zmiany Konstytucji. Wywołałoby to jednak wyraźnie możność wykonania zbawiennej reformy rolnej, zupełnie niezależnie od tych trudności finansowych, które potrafili Panowie tak spiętrzyć przy tej sprawie. Im bardziej się one pomnożyły, im bardziej wzrosły, tem oczywiście silniej musiała również wzmóc się i tendencja do ominięcia tych trudności i do szukania sposobu, któryby, usuwając samą zasadę odszkodowania, otworzył szeroko wrota w przeprowadzeniu reformy rolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PStaniszkis">Liczne grono mówców, którzy się zapisali do tego artykułu, wskazuje na to, że artykuł ten uważany jest za jeden z najważniejszych, i to zupełnie słusznie. Według mnie rzeczywiście właściwe zredagowanie art. 27 zdecyduje o tem, czy ustawa o parcelacji i osadnictwie przyczyni się do uzdrowienia naszych stosunków na wsi, do uregulowania przechodzenia ziemi w ręce drobnej własności, a jednocześnie, czy nie będzie podważała rozwoju gospodarczego Polski. Możemy różnić się w zdaniu co do samego procesu przechodzenia ziemi w ręce drobnych własności; możemy być zdania, że w rezultacie może produkcja się nie zmniejszyć, a nawet w miarę oświaty będzie się podnosiła; jednak musimy sobie również zdać sprawę z tego, że chwilowe zachwianie produkcji w okresie samej parcelacji nastąpi. Poza tem musimy pamiętać, że zmniejszenie gospodarstw większych, folwarcznych powinno iść w parze ze zwiększeniem intensywności tych gospodarstw, a to dlatego, aby te gospodarstwa zatrudniały jak najwięcej rąk roboczych. Nie możemy na to zamykać oczu z tego powodu, że gdybyśmy mieli, jak zaznaczałem już w mojem ogólnem przemówieniu, tyle ziemi, że moglibyśmy tą ziemią wszystkich obdzielić i wyrównać wszystkie różnice w posiadaniu ziemi, zachodzące między rozmaitemi warstwami, wtedy oczywiście tych zastrzeżeń nie potrzebowalibyśmy robić. Ponieważ jednak ilość ziemi, jaką dysponujemy, jest ograniczona i nie pozwoli wyrównać wszystkich różnic i wszystkich, którzy ziemi pragną, nią obdzielić, przeto musimy dążyć do tego, aby pewna część warsztatów była możliwie intensywnie prowadzona, aby mogła zatrudniać większą stosunkowo ilość robotników, niż to dotąd czyniła. Z tego powodu uważam za punkt kardynalny racjonalności ustawy niniejszej to, czy ona zachwieje kredytem hipotecznym, czy nie. Gdybyśmy przeprowadzili tę ustawę w tej formie, że kredyt hipoteczny byłby zachwiany, wtedy oczywiście nie można byłoby mówić o zwiększeniu intensywności gospodarstw większych. Art. 27 z tego więc powodu jest w ścisłej łączności z art. 26, który właśnie o tych zagadnieniach hipotecznych mówi.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PStaniszkis">Sprawa zachwiania, czy nie zachwiania kredytem hipotecznym będzie zależała przedewszystkiem od wysokości szacunku przy przymusowym wykupie. O ile ten szacunek będzie wykonany w sposób taki, że wierzytelności hipoteczne nie będą miały pewności, że będą spłacone i zaspokojone, to w takim razie kredyt hipoteczny będzie przez to zniszczony. Zwrócę zatem uwagę na to, czy redakcja obecna, oparta wyłącznie na zastosowaniu przepisów szacunkowych do podatku majątkowego, odpowiada tym wymaganiom, czy też nie? Według mego przekonania nie czyni ona zadość tym wymaganiom, które poprzednio określiłem, z tego powodu, że szacunek do podatku majątkowego był dokonywany szematycznie, i jeżeli, powiedzmy, obok siebie znajdą się dwa gospodarstwa o takiej samej glebie, w tych samych warunkach, mogą one przedstawiać bardzo niejednakową wartość ze względu na sposób zagospodarowania, na kulturę i t. d., a podatek majątkowy szematycznie stosuje do nich jednakowe normy. Wskutek tego w tym wypadku przy takiem zastosowaniu sposobu szacunku do podatku majątkowego przy przymusowym wykupie będzie ukarany ten rolnik, który gospodaruje na swoim warsztacie dobrze, który warsztat swój podniósł, a wynagrodzony i zrównany z nim będzie rolnik zły, który gospodarstwo swoje zaniedbał. I z tego powodu uważamy za rzecz niezmiernie ważną, aby szacunek był dostosowany do rzeczywistej wartości majątku, której nie odpowiada szacunek do podatku majątkowego, bo on może w pewnym wypadku odpowiadać, w innym może nawet przewyższać, a w innym wreszcie wypadku nawet być i niższy.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PStaniszkis">Następnie musimy zwrócić uwagę i na to, że art. 27 przewiduje, że tak samo, jak ziemia, tak i budowle i drzewostany będą szacowane również na podstawie zasad szacunku do podatku majątkowego.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PStaniszkis">O ile co do gruntu są pewne normy przewidziane przez szacunek mniej lub więcej zbliżone do ich wartości, to do budowli i drzewostanów, a szczególniej do budowli odnosić się to nie może, bo tam schematycznie jest podane, że wartość budynków stanowi 10% wartości gruntów, co oczywiście może odbiegać od faktycznej wartości, nie tylko wtedy, jeżeli chodzi o wartość tych budynków dla gospodarstw większych, ale nawet wtedy kiedy byłyby przeznaczone na rozbiórkę.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PStaniszkis">Uregulowanie tego zagadnienia tak, jak przewiduje art. 27, będzie powstrzymywało gospodarzy od czynienia inwestycyj, od tego, żeby oni w swoje gospodarstwa wkładali, co jest wszak połączone ze stratą dla Państwa, dla podniesienia produkcji państwa, jeżeli właściciel, rolnik, nie chce czynić inwestycyj, będąc od tego odstraszony groźbą wywłaszczenia bez uwzględnienia rzeczywistej wartości jego majątku.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PStaniszkis">Następnie musimy pamiętać o tem, że on tych inwestycyj nie będzie mógł robić dlatego, że przytem zostanie podważony kredyt hipoteczny, ale nie tylko kredyt hipoteczny, lecz i kredyt osobisty będzie również zmniejszony. Właściciele będą dążyli do tego, żeby ograniczać nakłady do tej przestrzeni, jaka będzie zagwarantowana ustawą, a więc do 180 ha, gdyż nawet jeżeli ktoś będzie właścicielem dużego gospodarstwa, to będzie dysponował kredytem tylko w tych rozmiarach, w jakich gospodarstwo jego jest wolne od wykupu przymusowego. Musimy także pamiętać o tem, że jeżeli chcemy uzyskać kredyt długoterminowy czyto dla większej własności, czy dla drobnej własności, to jest to związane z umieszczeniem pewnych listów zastawnych zagranicą, a będą one mogły być umieszczone zagranicą wówczas, jeżeli ta zagranica będzie miała zaufanie do stosunków kredytowych w Polsce. Obecna redakcja art. 27 tego zabezpieczenia nie daje i dlatego umieszczenie papierów zagranicą będzie również utrudnione, jeżeli nie uniemożliwione.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PStaniszkis">Wreszcie musimy pamiętać o tem, że możnaby było zrobić zarzut, iż propozycja określenia rzeczywistego szacunku, pomijając to, że niektórzy się nań zasadniczo nie godzą, może wywołać pewną przewlekłość w postępowaniu i opóźnić moment przyjęcia majątków z przymusowego wykupu. Ten argument możemy uznać, ale na taki zarzut możnaby było znaleźć odpowiedź w formie takiej redakcji właściwego ustępu, któraby zabezpieczała od przewlekania tej sprawy. Sądzę, że propozycja jaką zrobimy będzie właśnie odpowiadała temu, że nie będzie czyniła procedury bardziej przewlekłą, że procedura szacunku majątku będzie dokonywana dosyć szybko. Z tego powodu jako zasadę proponujemy rzecz następującą. Przedewszystkiem proponujemy, ażeby szacunek, dokonany na podstawie przepisów do podatku majątkowego, jeżeli ma dotyczyć gruntów, był szacunkiem domniemanym t. zn. takim, który ewentualnie może nawet zostać uznany jako szacunek ostateczny. Ale od tego szacunku domniemanego w ciągu powiedzmy 30 dni od dnia wydania orzeczenia przez komisję klasyfikacyjno-szacunkową będzie przesługiwało prawo zarówno prezesowi okręgowego urzędu ziemskiego, jeżeli uzna ten szacunek za zbyt wysoki, jak i właścicielowi, o ile szacunek będzie zbyt niski, zażądania od tejże samej komisji, żeby dokonała szacunku na podstawie rzeczywistej wartości. I to uważamy za rzecz słuszną, która nie będzie się przyczyniała do przewlekania sprawy.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#PStaniszkis">W myśl tego, co powiedziałem, stawiam następujące poprawki do art. 27. W art. 27 w p. 1 po słowie „łączny” dodać „odpowiadający rzeczywistej wartości”. P. 2 podać w następującem brzmieniu: „Jako domniemany szacunek gruntów przyjmowany będzie szacunek, dokonywany przez odpowiednie zastosowanie przepisów, obowiązujących przy ustalaniu wartości nieruchomości dla opłaty podatku majątkowego, zawartych w rozporządzeniu Ministra Skarbu z dnia 15 listopada 1923 r. (D. Ust. Rz. P. Nr. 123, poz. 996). Budowle, drzewostany i wody będą oszacowane oddzielnie według ich rzeczywistej wartości”.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#PStaniszkis">Punkty 3, 4, 5 zostawić bez zmiany, natomiast dodać nowy p. 6: „Na wniosek prezesa właściwego urzędu ziemskiego, właściciela wykupowanej nieruchomości lub interesowanych osób trzecich powyższy domniemany szacunek gruntów winien być sprawdzony i zastąpiony przez szacunek, odpowiadający rzeczywistej wartości wykupowanych gruntów. Termin zgłoszenia powyższego wniosku ustala się na dni 30 dla prezesa okręgowego urzędu ziemskiego od dnia uchwały komisji, a dla stron od dnia doręczenia domniemanego szacunku”.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#PStaniszkis">W związku z tem będą pewne drobne zmiany do art. 28 i w swoim czasie je przedłożę.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#PStaniszkis">Proszę Wysokiej Izby, po przedstawieniu merytorycznych kwestyj, związanych z art. 27, poświęcę parę chwil na sprostowanie, względnie zwrócenie uwagi na pewne przemówienia, a przedewszystkiem na przemówienie p. posła Smoły. Nie dlatego, ażebym chciał wszczynać polemikę, ale dlatego, iż uważam, że pewne rzeczy muszą być przygwożdżone i musi być stwierdzona nieszczerość stanowiska.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(P. Smoła przerywa.)</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#PStaniszkis">Ja p. Smole nie przeszkadzałem, niech p. Smoła będzie łaskaw wysłuchać spokojnie tego co powiem. P. poseł Smoła był łaskaw wystąpić przeciw obronie hipotek, zarzucając, że rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej już naruszyło prawo hipoteczne i że wskutek tego nie mamy już czego bronić.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#PStaniszkis">Otóż, proszę Wysokiej Izby, nie chcę wchodzić w treść rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej, moglibyśmy bowiem mówić o rozmaitych szczegółach tego rozporządzenia, chcę jednak tylko zwrócić uwagę na to, że nie kto inny, jak p. Łypacewicz z klubu p. Smoły, z klubu Wyzwolenia stal wyłącznie na gruncie tego rozporządzenia, bronił i uważał je za słuszne. Więc niech p. Smoła zrobi najpierw porządek pod tym względem w swoim klubie, a potem będzie mógł występować przeciw innym.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#komentarz">(P. Smoła protestuje.)</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#PStaniszkis">Panie Pośle Smoła, ja Panu nie przeszkadzałem, jak Pan przemawiał.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekGdyk">Panie Pośle Smoła, proszę nie przeszkadzać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PStaniszkis">Otóż następnie p. Smoła wypowiedział tutaj pogląd, który wydawałby się słusznym, mianowicie, że burzyć rzeczy złe jest dobrym czynem, jak dobrym czynem jest tworzyć rzeczy dobre. Rzeczywiście tak jest, tylko musimy sobie uświadomić, czy właśnie metoda, jaką p. Smoła chce się posługiwać prowadzi do tego celu? Według mnie, proszę Panów, nie możemy powiedzieć, aby wszystkie gospodarstwa większe były dobre. Są wśród tych gospodarstw złe i dobre, ale musimy stworzyć tym, którzy na te gospodarstwa przyjdą, warunki takie, aby rzeczywiście mogli oni być dobrymi gospodarzami. Chodzi tu o to, że wedle naszego zdania, jeżeli tę akcję parcelacyjną i osadnictwo przeprowadzać będziemy w sposób, jaki nam zaleca p. Smoła, to wcale nie będziemy robić rzeczy dobrych, tylko złe. Musimy stworzyć warunki takie, w którychby ten, który przyjdzie na daną osadę miał możność nie tylko naprawienia złego gospodarstwa, ale i niepogorszenia dobrego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PStaniszkis">P. poseł Smoła niejednokrotnie wytyka nam i na posiedzeniach ostatnich to czynił, że włościanie w Polsce byli upośledzeni i że warunki, w jakich się znajdowali, względnie znajdują, były złe. Otóż musimy każdą rzecz rozpatrzeć nie pod kątem widzenia czegoś oderwanego, nie pod kątem widzenia rzeczy i stanu istniejącego w chwili obecnej, ale pod kątem widzenia porównania z położeniem danej warstwy w innych krajach w tym samym czasie. Jeżeli będziemy to czynili, jeżeli będziemy porównywali położenie włościan, które było przez całe stulecia złe w Polsce z położeniem włościan w innych państwach, to historia, na którą powoływał się p. Smoła, wskazuje nam, że to położenie nie było gorsze, a nawet w wielu wypadkach było lepsze niż zagranicą.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PStaniszkis">A dalej proszę Wysokiej Izby, dziś w przemówieniach kilku posłów z Wyzwolenia były nuty niezwykle charakterystyczne, które wskazują na tę drogę, na którą to stronnictwo weszło, na tę ewolucję, którą w ostatnich czasach przechodzi. Pan Poseł Smoła wskazał między innemi jako na ideał przeprowadzania zmian społecznych w państwach europejskich, drogę, którą wskazała nam Francja w swojej rewolucji, wskazał na zburzenie Bastylii. Ale ja mu na to odpowiem.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(P. Smoła: W Filharmonii!)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PStaniszkis">Pan się kompromituje, Pan się ośmiesza!</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekGdyk">Panie Pośle Smoła, proszę o nieprzerywanie mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PStaniszkis">Otóż Polska jest krajem, który nie potrzebuje szukać przykładów zagranicą, Polska jest krajem, który potrafił w końcu XVIII wieku dokonać nie na drodze gwałtu, nie na drodze morderstw i przelewu krwi takich rzeczy, z których możemy być dumni wobec Europy, bo w drodze pokojowej przeprowadziliśmy nadanie praw warstwom, które tych praw nie posiadały.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(P. Smoła przerywa.)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PStaniszkis">Muszę wskazać na to, jako na potępienie, dyskredytowanie dziejów Polski przez p. pos. Smołę.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(P. Smoła: Nie dzieje potępiam, ale Staniszkisa, który staje wpoprzek dziejów!)</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PStaniszkis">Drugie przemówienie, które tu słyszeliśmy przed chwilą, również członka tego stronnictwa, p. Dubrownika, mówca zakończył w ten sposób, że pozwoliłem sobie zwrócić na to uwagę p. Marszałka, który tego nie był zauważył. Zakończył on swoje przemówienie w ten sposób, że „jakeśmy przedtem bronili z karabinem w ręku Polski, tak samo potrafimy ten karabin uchwycić poto, aby w Polsce pewne zmiany wprowadzić”. Otóż to są przemówienia, które w całej pełni, w całej nagości stawiają przed nami poziom moralny, jaki tam istnieje. Ale, proszę Wysokiej Izby, w trakcie przemówienia p. Smoły padł okrzyk o bandach dywersyjnych. P. Marszałek Rataj skarcił tego, który się odezwał o tych bandach dywersyjnych, nie występując specjalnie pod niczyim adresem. Ale zapytam Panów, dlaczego Panowie nie reagują na to, co w gazetach ciągle się podaje, że przy rozmaitych aresztowaniach, aresztowani są ci, którzy mieli właśnie legitymacje tego stronnictwa? Mianowicie, w „Piaście” z dnia 19 kwietnia jest ustęp taki: „włosy na głowie stają i dech zamiera w piersiach, gdy się czyta że przy sposobności tych obław stwierdzono współudział wybitnych członków „Wyzwolenia”, dygnitarzy organizacyj wyzwoleniowych i ich prezesów i sekretarzy powiatowych w zbrodniczej wrogiej Państwu akcji band dywersyjnych.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(P. Smoła: Oszczerstwo i podłość!)</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PStaniszkis">Dlaczego Panowie na to nie reagują?</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach „Wyzwolenia”.)</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PStaniszkis">To jest wydrukowane w „Piaście” z kwietnia.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(P. Smoła: Oszczerstwo!)</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#PStaniszkis">Nie kwestionuję czy to oszczerstwo, czy nie. Panowie mogą prawnie reagować, ale Panowie dotąd czekali cicho.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(Brawa na prawicy. Wrzawa na ławach „Wyzwolenia”.)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekGdyk">P. Smołę proszę o spokój. Głos ma p. Pluta.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PPluta">Wysoki Sejmie! Niema w tej Wysokiej Izbie stronnictwa, któreby nie złożyło swego oświadczenia, że chce, naprawdę chce, przeprowadzenia ustawy o reformie rolnej. Gdy jednak temu projektowi dokładnie się przyjrzeć, to niemal z każdego artykułu wygląda coś takiego co świadczy, że z tego wszystkiego nic nie będzie. A najlepiej to charakteryzuje art. 27.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PPluta">W art. 27 jest powiedziane, że szacunek gruntów, które mają być przymusowo wykupione, ma być dokonany na podstawie rozporządzenia Ministra Skarbu z dnia 15 listopada 1923 r. o szacunku majątków do podatku majątkowego. Otóż nikt temu nie zaprzeczy, że rozporządzenie to opierało się na cenie ówczesnej. Jaką wartość w r. 1923 ziemia miała, tę to rozporządzenie ujęło. Stwierdzić musimy, że od r. 1923 do dnia dzisiejszego wartość ziemi spadła, jeżeli nie więcej, to w każdym razie o 50%. Niema najmniejszej wątpliwości, że jeżeliby naprawdę parcelację rozpocząć, to im większa będzie podaż ziemi, tem wartość jej będzie coraz mniejsza. Powiedzmy, że wspomniane rozporządzenie Ministra Skarbu będzie obowiązujące. Jaki z tego będzie skutek? Za rok, za dwa lub trzy lata więksi właściciele będą robili świetny interes na tem, jeżeli Ministerstwo Reform Rolnych przystąpi do przymusowego wykupu. Ale ja się pytam, jeżeli Rząd wykupi majątek po cenie wyznaczonej w tem rozporządzeniu, to co on potem z tym majątkiem zrobi, jaki pożytek z tego będą mieli ci, którzy się tej ziemi domagają i chcą ją dostać? Będzie objaw taki, że poprostu nikt nie będzie mógł kupić. Dziś widzimy, że jest ogólny brak gotówki, a na polepszenie stosunków finansowych nie zanosi się, więc przyjdzie czas, że pieniędzy nie będzie i ziemia zostanie w rozporządzeniu Rządu. Gdyby jednak ktoś się pokusił, to jest w odpowiednim artykule powiedziane, że Rząd będzie udzielał kredytu według zasad, ustalonych przez Ministra Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Skarbu. Jaki będzie ten kredyt? Będą wypuszczane listy zastawne Państwowego Banku Rolnego. Obecnie akcje Banku Polskiego, tego banku, który jednak stoi dobrze, sprzedawane są w prywatnych tranzakcjach za 50%.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PPluta">Nie mam najmniejszej wątpliwości, że gdy tych akcyj Państwowego Banku Rolnego, renty ziemskiej będzie przybywało, te papiery będą spadały. Więc taki osadnik, który się pokusi o ziemię, zrobi podanie do Państwowego Banku Rolnego, przyznają mu tę pożyczkę i wypłacą listami, a nie gotówką, więc listy te będzie musiał sprzedawać niżej 50%. Ziemię zapłaci drogo, zadłuży się, będzie musiał przecież kiedyś oddać i nic za to nie dostanie. Z tego wyniknie taka anomalia, że ziemi nikt nie dostanie. Żeby temu zapobiec, Byłoby jedyne wyjście: zabrać ziemię bez odszkodowania. Ale Panowie powiadają, Konstytucja stoi temu na przeszkodzie. Już w dyskusji ogólnej zaznaczyłem, że w takim razie trzeba będzie, jak przyjdzie odpowiednia chwila, zmienić Konstytucję, a dopóki to nie nastąpi jest naszym obowiązkiem cenę ziemi unormować w ten sposób, żeby była dostępna dla tych, którzy jej potrzebują, a funduszy nie mają. Stanie się to wtedy, kiedy szacunek jej będzie niższy i wobec tego pozwolę sobie postawić poprawkę, aby do art. 27, w p. 2 gdzie jest powiedziane: „Szacunek gruntów, budowli, drzewostanów i wód dokonywany będzie przez odpowiednie zastosowanie przepisów obowiązujących przy ustalaniu wartości nieruchomości dla opłaty podatku majątkowego, zawartych w rozporządzeniu Ministra Skarbu z dn. 15 listopada 1923 r.” dodać „nie wyżej jednak, jak na 40%”. Jeżeli dzisiaj ziemia spadła już niemal o 50%, to zdaje mi się, że ta poprawka jest aktualna. I jeżeli w ten sposób będziemy płacili to ani tym, którzy dostaną tę ziemię, ani większym właścicielom krzywda się nie stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Niski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PNiski">Wysoka Izbo, Polska Partia Socjalistyczna...</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos: Po tysiąc złotych za hektar daje. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PNiski">...ma swój program polityczny, który się nie zmienia w zależności od poszczególnych nastrojów i jest mocny i trwały. Dlatego też Polska Partia Socjalistyczna w programie rolnym dawno już wysunęła tezę, że jeżeli ma być istotnie przeprowadzona reforma rolna, któraby przyszła z pomocą szerszym warstwom włościańskim, to na cele reformy rolnej ziemia ma być wzięta bez wykupu. To nasze socjalistyczne stanowisko było słuszne. P. pos. Smoła z „Wyzwolenia” może się śmiać, ale stronnictwo — „Wyzwolenia” zmieniło swój program,...</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Głos: Wy się zmieniacie wstecz.)</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PNiski">... i dziś, tak jak socjaliści już przed laty, uznaje, że ziemia ma być wzięta na cele reformy rolnej bez wykupu. Dziś Wy i inne stronnictwa chłopskie dla celów wyborczych, musieliście ten punkt programu socjalistycznego wcielić do swego programu. To świadczy o tem, że stanowisko nasze jest słuszne; ale my, socjaliści, nie jesteśmy chorągiewką na dachu, ażeby za lada powiewem wiatru zmieniać swoje oblicze polityczne, swoją taktykę polityczną, swoje posunięcia taktyczne. My wiemy, że zmiana ustroju społecznego nie odbędzie się tak szybko i prędko. Do tego potrzebny jest dłuższy okres czasu, odpowiednie warunki, potrzebna jest zmiana w psychologii, w umysłach szerokich warstw ludności.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(P. Ballin: Jak Żółtowski będzie socjalistą.)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#PNiski">Dlatego też my nie boimy się żadnych napaści i ataków, ani prawicy, ani pseudo-rewolucyjnych ugrupowań chłopskich.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#PNiski">Chłopstwo wie, że socjaliści w Sejmie stanowią zaledwie 9% całej Izby, i dlatego też my swojego programu zrealizować nie możemy, musimy tylko robić odpowiednie posunięcia i stawiać takie poprawki, ażeby udostępnić nabycie ziemi szerokim masom włościańskim, ażeby przy przeprowadzaniu parcelacji dać możność robotnikom rolnym, fornalom, którzy pracują na tej ziemi od wieków, zdobycia warsztatu pracy, aby mogli pracować na tym kawałku ziemi. W interesie naszym leży, ażeby te szerokie warstwy bezrolnych chłopów, które są porozrzucane na obszarze Rzeczypospolitej, były uwzględnione przy parcelacji, a także karłowate gospodarstwa. Dlatego też my, socjaliści, stawiamy konkretne poprawki. My nie jesteśmy tacy, jak poseł Ballin z niezależnego rewolucyjnego stronnictwa, który tylko oszczerstwa miotał na P. P. S., ale nie stanął na gruncie realnym i nie zgłosił ani jednej poprawki poto, aby reforma rolna była lepsza i dostępniejsza.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#PNiski">Wyście tylko wyzwiska i oszczerstwa rzucali na P. P. S.,...</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(P. Ballin: Sami przyznajecie się do tego.)</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#PNiski">... a praktycznie żadnych konkretnych poprawek nie stawialiście do tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#PNiski">Wysoka Izbo! Słynne są słowa, powiedziane przez p. Ballina, że jest blok endecko-piastowo-pepeesowy. Na jakich podstawach śmie mówić p. Ballin o takim bloku? Coby on powiedział, gdybym powiedział, że jesteście w bloku z Moskwą albo z Mińskiem?</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Głos: Jedno prawda i drugie prawda.)</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#PNiski">Wieś bardzo dobrze wie, jakie stanowisko zajmuje P. P. S. w sprawie reformy rolnej, i żadne oszczerstwa p. Ballina w głowach chłopów zdrowego rozsądku nie zamącą. Chłop polski rozumie, co jest demagogią, a co jest istotną prawdą. Chłop nie chce frazesów, ale czynów i realizacji tego, co się obiecuje od szeregu lat, że reforma rolna ma być przeprowadzona i ustawa uchwalona, a ta sprawa, jak stała na jednem miejscu, tak ani na jeden krok się nie posunęła naprzód. Chłop wie, jaka jest sytuacja sejmowa i jakie są ugrupowania polityczne, i czego te stronnictwa żądają.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#PNiski">Wiemy bardzo dobrze, że dzisiejsza większość sejmowa nie jest taka, ażeby reforma rolna mogła wyglądać bardzo dobrze. Ale należy sobie przypomnieć Sejm Ustawodawczy z r. 1919. Ustawa o reformie rolnej była uchwalona przed Konstytucją, i kiedy przyszła Konstytucja, wówczas stronnictwa chłopskie, na których sercu zawsze, jak mówią, leżała reforma rolna nie zwróciły uwagi na to, że Konstytucja nie zgadza się z uchwaloną ustawą. Na tej zasadzie później Sąd Najwyższy zaczął kwestionować punkt dotyczący przymusowego wykupu. Dzisiaj Sejm znajduje się w takich warunkach, że jeżeli reforma rolna, nawet zła, ma ruszyć z martwego punktu, to trzeba usunąć te niezgodności pomiędzy Konstytucją a tą uchwałą. Wiemy, że Sejm obecny nie będzie długo trwał, że przyjdzie nowy Sejm, nowe wybory. Mamy nadzieję, że przy nowych wyborach P. P. S. nie tylko po miastach, ale i na wsi wśród chłopów zwycięży tak, że połowa tej Izby zasiadać będzie w P. P. S. i wtedy zaczniemy mówić o zmianie reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Wyzwolenia i Niezależnej Partii Chłopskiej. Głos: Co się Pan zna na gospodarstwie!)</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#PNiski">A Wy idźcie do Mińska uczyć bolszewików gospodarzyć, ale nie nas.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#komentarz">(Brawo.)</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#PNiski">P. P. S. da sobie radę z temi rzeczami, my jesteśmy przyzwyczajeni walczyć i nigdy i się nie cofniemy przed walką.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#komentarz">(Głosy: Oooł).</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#PNiski">Art. 27 mówi o przymusowym wykupie i ustęp drugi mówi, że mają być brane pod uwagę przy przymusowym wykupie przepisy obowiązujące dla opłaty podatku majątkowego na podstawie rozporządzenia Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#komentarz">(Głos: To mały Bitner. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#PNiski">Jeżeli tak jest to ustęp 3 przeczy temu ustępowi 2. W ustępie 3 art. 27 jest powiedziane:</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#PNiski">„Powołane w części 2-ej przepisy mogą być zmienione”. A więc jeżeli przepisy mogą być zmienione, to w takim razie może być tak, że Ministerstwo Reform Rolnych z Ministerstwem Skarbu i Ministerstwem Rolnictwa pod wpływem polityki obszarniczej może zrobić tak, że te ceny będą zastosowane nie do cen, jakie były podane w deklaracjach o podatku majątkowym, ale będą wzięte ceny istotnie rynkowe. Nie wierzę, ażeby u nas w tak krótkim czasie, wobec kryzysu gospodarczego, jaki panuje zresztą nie tylko u nas, ale na całym świecie, ceny na ziemię raptownie spadły. Wiemy, że ta reforma rolna jest tylko do czasu, że przyjdzie nowy Sejm, który w nowym składzie i nowych warunkach zmieni tę ustawę tak, by była bardziej dogodna i dostępniejsza dla szerokich warstw włościańskich. Dlatego też uważamy, że punkt 3 art. 27 koliduje z częścią drugą art. 27. Gdyby utrzymać punkt 3, to w takim razie ten cały punkt 2 art. 27 byłby przekreślony.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#PNiski">Wobec tego stawiam poprawkę, ażeby w art. 27 ustęp 3 skreślić. Wówczas ten artykuł będzie jasny, wyraźny i nie będzie kolizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. ks. lików.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PksIlków">Wysoka Izbo! Mam na myśli, zabierając głos do tego artykułu,...</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głos: Za wykupem, czy bez wykupu?)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PksIlków">... punkt 5, który mówi o wartości nieruchomości obciążonych serwitutami. Serwituty są zagadnieniem gospodarczem pierwszorzędnej wagi przedewszystkiem dla sfer włościańskich i nie wszędzie przy rozwiązaniu zagadnienia serwitutowego można stosować, szafowaną u nas zawsze, przedewszystkiem w Rządzie i w ugrupowaniach sejmowych zasadę przymusu, nie zawsze ta zasada wyda rezultaty takie jakie są pożądane. Znając stosunki serwitutowe, uważam, że nie dadzą się one rozwiązać przy zastosowaniu przymusu bez uwzględnienia lokalnych warunków i stosunków gospodarczych. Dlatego mówię o tem, ponieważ znam już takie przykłady, gdzie przez przymusową likwidację serwitutów drogą wykupu doszło się do kolizji i zgubnych następstw w tej dziedzinie. Dlatego uważamy za swój obowiązek zwrócić uwagę członków Wysokiej Izby na to, ażeby przy oszacowaniu przymusowem za wykupione majątki, uwzględniać likwidację serwitutów i mieć zrozumienie do lokalnych stosunków gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#PksIlków">To też ośmielam się zgłosić tutaj poprawkę, ażeby po słowach: „likwidacji serwitutów” dodać: „z uwzględnieniem lokalnych stosunków gospodarczych”. Zgłaszam tę poprawkę na wypadek, o ileby nie nastąpiło wogóle skreślenie tego ustępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekGdyk">Rozprawa nad art. 27 wyczerpana. Przechodzimy do art. 28. Głos ma p. Wojtiuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PWojtiuk">Stwierdziliśmy już z tej trybuny, że obszarnikom za ziemię właściwie nic się nie należy. Obszarnictwo przez wieki wyzyskiwało chłopów, obdzierało ich niemiłosiernie ze skóry, dziś zaś ma jeszcze czelność żądać zapłaty za ziemię, przemocą wydartą ludowi pracującemu.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PWojtiuk">Czasy nieograniczonych rządów jaśniepańskich minęły jednak bezpowrotnie, i dziś chłopi nie dadzą się już pokornie wyzyskiwać garstce pasibrzuchów obszarniczo-burżuazyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PWojtiuk">Dlatego też, domagając się, żeby ziemia obszarnicza została wywłaszczona bez odszkodowania i darmo rozdana chłopom — jesteśmy wyrazicielami potężnego głosu milionów chłopów.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PWojtiuk">Omawiana ustawa pozornie wprowadza przymus oddania ziemi na parcelację. Powiadam pozornie, ponieważ w rzeczywistości niemal nigdy do przymusu nie dojdzie. Wiemy już, że owe 200.000 ha, które ponoć mają być rozparcelowane co roku dzięki dowcipnie pomyślanemu systemowi przesuwania z roku na rok, zgoła nie muszą być rzeczywiście rozparcelowane. Będą rozparcelowane, jeśli to obszarnikom będzie się opłacać — w przeciwnym zaś razie pozostaną nadal w rękach obszarniczych.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PWojtiuk">Przymus więc jest fikcją. Możemy być pewni, żadnemu obszarnikowi krzywda się nie stanie, żaden do parcelacji wbrew swojej woli zmuszony nie będzie.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PWojtiuk">Ponieważ jednak jednym z głównych celów tej ustawy jest obronienie obszarników przed wszelkiemi ewentualnościami, opracowano ją tak, aby ze wszystkich stron obszarnicy byli zabezpieczeni. To znaczy, jeśliby przypadkiem zdarzył się fakt przymusu (np. z powodu niedelikatności jakiegoś urzędnika, co przecież zawsze zdążyć się może) należy zabezpieczyć się, aby i wówczas interes kapitalisty-obszarnika nie był na szwank narażony.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#PWojtiuk">Oszacowanie przymusowe wywłaszczonych gruntów winno być możliwie wysokie i znaleźć się w rękach samych obszarników. W tym celu należy przedewszystkiem zapewnić sobie stosowny skład komisji klasyfikacyjno-szacunkowej. Mówi o tem szczegółowo punkt 2 art. 28.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#PWojtiuk">Komisja ta ma się składać z 6 członków. W tem 3 urzędników z 3 ministerstw. Że między tymi 3 nie znajdzie się ani jeden obrońca interesów bezrolnych i małorolnych — to więcej niż pewne. Wszak gdyby był gdzieś taki na jakim urzędzie, natychmiast dostałby dymisję, względnie nawet wytoczonoby mu sprawę o dążności wywrotowe.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#PWojtiuk">Przyjrzyjmy się dalej składowi komisji.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#PWojtiuk">Wejść ma jeden przedstawiciel większej własności i jeden mniejszej. Ale jakże to ustawa określa?</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#PWojtiuk">Czytamy: „po jednym z pośród przedstawicieli większej własności (ponad 180 ha) i mniejszej”.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#PWojtiuk">Co to jest większa własność — określono, ale mniejszą pozostawiono zgoła bez określenia. Wynika z tego że jako przedstawiciel mniejszej może zasiadać choćby właściciel naprzykład 185 ha, czyli również obszarnik. W najlepszym zaś razie będzie jakiś bogaty dorobkiewicz chłopski właściciel kilkudziesięciu ha.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#PWojtiuk">Tak więc obok obszarnika, zainteresowanego bezpośrednio w podbijaniu ziemi, zasiądzie nie małorolny, lecz ktoś z pomniejszych obszarników, lub w najlepszym razie jakiś tuczący się na krzywdzie gromady wiejskiej bogacz, który chociaż z chłopów pochodzi, to jednak z panami trzyma.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#PWojtiuk">Mamy więc aż 5 członków komisji reprezentujących chęć podbijania cen ziemi, 5 wiernych stróżów interesu kapitalistycznego. Jako nieszkodliwy dodatek przy nich zasiąść ma przedstawiciel bezrolnych pracowników rolnych, niewątpliwie zgóry do tej funkcji wyznaczony przez dziedzica.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#PWojtiuk">Sposób powoływania członków tej komisji ma określić rozporządzenie Ministra Reform Rolnych. Ustawa pilnie wystrzegała się określenia tego sposobu, bo przecie nie mogłaby dopuścić do tego, aby zagwarantować, że tych członków mają wybierać naprzykład bezrolni i małorolni.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#PWojtiuk">Słowem — komisja klasyfikacyjno-szacunkowa jest właściwie instytucją do obrony interesów obszarniczych. Nawet z punktu widzenia sprawiedliwości burżuazyjnej jest to poprostu parodja komisji szacunkowej; naigrywanie się z bezbronnych bezrolnych i małorolnych, którzy będą musieli tylko zdaleka przyglądać się, jak podbijana w cenie ziemia ucieka od nich, przechodząc do rąk bogaczy wiejskich.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#PWojtiuk">Jesteśmy za całkowitem skreśleniem tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Ballin.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Głos: Niema go).</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PMaksymiljanMalinowski">Wysoki Sejmie! Bardzo się cieszymy zawsze, ilekroć nam przypominają, że w przeszłości byli wśród ojców naszych ludzie, którzy mają zasługi względem Ojczyzny, którzy potrafili przeprowadzać rzeczy, później dopiero na zachodzie Europy wprowadzane — weźmy chociażby Komisję Edukacyjną, ale uważam, że jednak nie wszyscy mogą sobie powiedzieć, iż są następcami ich, a zwłaszcza prawa strona Izby nie powinna się powoływać np. na Kołłątaja, który nie był przecież człowiekiem tych zasad, lub chociażby na Staszica, ale raczej na tych, którzy w tym samym okresie zrobili Targowicę.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PMaksymiljanMalinowski">Przechodząc do art. 28 stwierdzam, że w naszem przeświadczeniu artykuł ten powinien być zastąpiony zupełnie czem innem. W art. 27 w tekście komisyjnym jest wyraźnie powiedziane, że szacunek gruntu będzie robiony według tego jakie są opłaty podatku majątkowego; a więc jest ściśle określony sposób — i słusznie, ustawa powinna określać w jaki sposób szacunek ma się odbywać, to w ustawie powinno być, a nie może być oparte na dowolności, zależeć od tego, że dana komisja w danym powiecie tak oceni, a w owym inaczej. Gdzie chodzi o rzeczy wielkie, państwowe, dowolności być nie powinno. To też art. 28, którzy mówi o wyborze komisji i daje im prawo szacowania ziemi, budynków i wszystkiego, co będzie przechodziło na reformę, nie powinien istnieć i dlatego podtrzymuję wniosek mniejszości, że dokonywanie szacowania tak gruntów, jak budynków, czy drzewostanów jest wykluczone, i że nie te komisje to będą robiły, tylko komisja okręgowa urzędu ziemskiego na zasadzie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekGdyk">Rozprawa nad art. 28 wyczerpana, przechodzimy do art. 29. Głos ma p. Żółtowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PŻółtowski">Wysoka Izbo! Zgłaszam poprawkę do p. 3, żeby zastąpić słowa „niezgodnie z zasadami przyjętemi w ustawie niniejszej” słowem „niesłusznie” oraz aby skreślić cały punkt 4.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PŻółtowski">Proszę Panów! Rozprawiano nad tem, czy ziemia ma być skonfiskowana, czy odszkodowana i jaki to będzie miało skutek. Tylko jeden skutek, niestety, nikomu z Panów na myśl nie przyszedł.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(P. Malinowski: Szczęśliwie, że Panu przyszedł na myśl!)</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PŻółtowski">Tak jest mnie przypadkiem przyszedł. Mianowicie ten wzgląd, że „małe parta — do czarta”, że jak Panowie rozdacie za darmo zagrabioną ziemię, to Panowie demoralizują swoich zwolenników i stają się propagatorami najczystszej idei wywrotowej, a to zawsze kończy się źle dla klasy posiadającej, którą Panowie chcecie przecież wzmacniać i utrzymywać. Jeżeli niektóre państwa są wybitnie odporne na ideę komunistyczną, bolszewicką, jak naprzykład Francja, to mają to z pewnością do zawdzięczenia tej okoliczności, że tam nic nikomu darmo nie przyszło, że wszystko musiało być dobrym groszem zapłacone i że ludzie ci szanują to, co prawnie nabyli.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PŻółtowski">To jest wzgląd, którego nie można dosyć wysoko cenić. Jeżeli Panowie z Piasta, którzy jesteście głównymi poplecznikami w obecnej formie wniesionej ustawy, z tego zechcieliby sobie zdać sprawę, to Panowie zajęliby inne stanowisko, niż to, które jest wyrażone w projekcie. Panowie często mówicie, że jesteście zwolennikami silnej państwowości, wzmocnienia poczucia państwowego, że uważacie polskiego włościanina za podstawę, za fundament Państwa — i macie rację, tak jest niewątpliwie. Ale niech Panowie będą łaskawi sobie zdać sprawę z tego, że idee, światopoglądy, które się wszczepia ludziom, działają na całe lata, że działają silniej, na dobre lub na złe, wedle tego, jakie są, aniżeli fakty fizyczne. Jeżeli Panowie zaszczepią ideologię dobrą, zdrową, to ona swoje owoce przyniesie w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(P. Kordowski przerywa.)</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#PŻółtowski">Jeżeli Pan nic nie rozumie, to niech Pan milczy, to przynajmniej się Pan nie skompromituje. Jeżeli Panowie zaszczepią ideę prawdziwej praworządności, ideę poszanowania cudzej własności, to Panowie rzeczywiście zaszczepią wtedy ideologię, światopogląd, który stanie się w tej warstwie fundamentem silnego Państwa. Ale jeżeli Panowie te zasadnicze, podstawowe idee podkopiecie, to w umysłach ludności, której jesteście reprezentantami i którą chcecie pono pokierować na jak najlepsze tory, podkopiecie właśnie te zasady, które ona wcielać musi, jeżeli ma być tem, czem ją widzieć chcecie. Proszę Panów, proszę sobie nigdy nie lekceważyć tej prawdy, że pewne zasady, jeżeli są pogwałcone, mszczą się na tych, którzy je gwałcą. To sobie Panowie zechciejcie mieć zawsze przed oczyma, dlatego, że jeżeli od tej zasadniczej idei kiedykolwiek odstąpicie, to choćbyście potem nie wiem co robili, podetniecie nogi zasadzie praworządnego, silnego państwa. Historia takich przykładów daje nam dosyć. Nie będę się nad tem dłużej rozwodził, tylko pragnąłbym, żeby raz wreszcie w Polsce ugruntować zasadnicze pojęcie, że idee nie są pustym dźwiękiem, lecz są podstawą rozwoju społeczeństw. Jeżeli się ustali jakąś podstawową ideę złą, z gruntu błędną, ideę niesprawiedliwości, wywrotową, to ona niechybnie będzie propagowana nadal i jako owoce przyniesie wywroty, niesprawiedliwości i zło. A jeżeli Panowie postawią za fundament zasady zdrowe, uczciwe, etyczne, to Panowie dopiero wtedy będą mogli na to liczyć, że rzeczywiście warstwa, którą chcecie podnieść, będzie etyczną i będzie fundamentem Państwa w takim sensie, o jaki Wam chodzić musi w myśl publicznych oświadczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Maksymilian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PMaksymiljanMalinowski">Ustawa, nad którą teraz radzimy, zawiera nie tylko załatwienie parcelacji, w sposób niegodny dla ludu, w sposób taki, że lud z trudnością się do tej ziemi dostawać będzie, ale w rozmaitych artykułach ma jeszcze sposoby odwlekania à la longue przez rozmaite procesy nawet tego, co w innym artykule jest dane.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PMaksymiljanMalinowski">Otóż i art. 29 daje możność wytaczania procesów. Komisja okręgowa ziemska coś postanawia jest jednak powiedziane, że: „Gdyby jednak strona uważała, że z tytułu wynagrodzenia za przymusowo wykupiony majątek ziemski lub jego część zostało jej przyznane odszkodowanie niezgodne z zasadami przyjętemi w ustawie niniejszej, to służyć jej będzie w ciągu 30 dni po otrzymaniu odpisu orzeczenia prawo zwrócenia się na drogę cywilno-sądową zgodnie z postanowieniem art. 25 ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o zakresie działania Ministra Reform Rolnych i organizacji urzędów i komisyj ziemskich”. Uważam, że Komisja ziemska okręgowa będzie wiedziała, jakie są postanowienia ustawy, będzie się do tego stosowała a wskutek tego trzeba jej zostawić zupełną wolność działania i jej orzeczenia winny być ostateczne.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PMaksymiljanMalinowski">Dlatego też wnosimy, ażeby w ust. 3 art. 29 pozostawić zdanie: „Orzeczenia okręgowej komisji ziemskiej, wydane w myśl części 2, są ostateczne”, a resztę zdania: „Gdyby jednak strona uważała” i t. d. do końca skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Wojtiuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PWojtiuk">Artykuł ten, jak wszystkie pozostałe, ma tę samą tendencję — obrony obszarnika. Autorom ustawy nieustannie idzie o to, aby nawet w razie ewentualnej niesubordynacji jakichś urzędników, nawet wówczas, gdyby przypadkowo nastąpiła parcelacja przymusowa i gdyby pomimo wszystkich środków ostrożności w komisji klasyfikacyjno-szacunkowej niedostatecznie broniono biednego obszarnika, aby nawet w tym najgorszym wypadku dać mu jeszcze możność wyratowania się z przykrej pozycji.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PWojtiuk">W tym celu w punkcie 3 zagwarantowano obszarnikowi prawo zwrócenia się na drogę cywilno-sądową.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PWojtiuk">Tutaj cynizm autorów ustawy doszedł do granic ostatecznych. Poco w takim razie cała komedia komisji szacunkowej? Jeśli od orzeczenia tej komisji przysługuje prawo odwołania się do sądu, to prościej było zamiast komisji wyznaczyć jednego urzędnika, który porozumiałby się z obszarnikiem; w razie zaś niedojścia do porozumienia między nimi, obszarnik mógłby odwołać się do sądu. To byłoby przynajmniej konsekwentne i mniej obłudne.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#PWojtiuk">Jakiż będzie rezultat wprowadzenia w życie omawianego artykułu? Ten, że obszarnik będzie szukał okazji do odwlekania parcelacji, np. w nadziei doczekania pomyślniejszej dla niego koniunktury na rynku ziemi i będzie miał zawsze możność odwołania się do sądu i przeciągania sprawy niemal w nieskończoność.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#PWojtiuk">Do takich absurdów doprowadzać muszą dążenia burżuazyjne, które kazały w tym wypadku wszelkiemi sposobami zabezpieczyć interesy posiadacza.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#PWojtiuk">Artykuł ten jest bardzo znamienny, ponieważ z niezwykłą jaskrawością oświetla tendencję endecko-piastowo-pepeesowskiego bloku, który jest właściwym autorem omawianej ustawy. Gdyby ktoś złośliwy chciał wymyśleć coś takiego, co paraliżowałoby całą ustawę, nie mógłby uczynić nic innego, jak właśnie wprowadzić ten artykuł. Wszak ustawy specjalne bywają wydawane właśnie poto, aby nie trzeba było odwoływać się do sądów, ta ustawa zaś sama przewiduje odwołanie się do sądu.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#PWojtiuk">Pamiętajmy także, że niema odwołania się do sądu, gdy idzie o interes nowonabywców ziemi, b. dzierżawców lub służby folwarcznej. Jeśli dzierżawca lub robotnik rolny czułby się pokrzywdzony, ustawa zgoła nie przewiduje dla niego prawa odwołania się do sądu względnie przysługuje mu prawo zaskarżenia w drodze zwykłej bez prawa wstrzymania odbywającej się parcelacji. Zaskarżenie postępowania parcelacyjnego przez dzierżawcę zgoła nie wstrzyma jego eksmisji z zajmowanego gruntu i budynków. Natomiast właściciel obszarnik ma prawo powstrzymać całą parcelację, jeśli dojdzie do wniosku, że komisja zbyt nisko ziemię jego oszacowała.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#PWojtiuk">W imieniu Komunistycznej Frakcji Poselskiej wnoszę: „Art. 29 ustawy o parcelacji i osadnictwie skreśla się”.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PStaniszkis">Przemówienie mego przedmówcy, zmusza mnie do odpowiedzi w paru słowach. Uważam, że wyzbywając się wszelkich przesądów burżuazyjnych, jest jednak rzeczą wskazaną, nie wyzbywać się jednego przesądu, mianowicie nie mówić o rzeczy na której się ktoś nie rozumie. Wnioskując z przemówienia p. Wojtiuka mam wrażenie, że przedmówca mój wyzbył się i tego przesądu burżuazyjnego. Mianowicie, jest rzeczą dobrą znać ustawę, o której się mówi. Proszę Panów, odwołanie się do sądów, które jest oznaczone w punkcie 3 art. 29, a które jest zagwarantowane i Konstytucją i ustawą o organizacji Ministerstwa Reform Rolnych, bynajmniej nie wstrzymuje przejęcia ziemi na parcelację, ani przymusowego wykupu. Przymusowy wykup następuje po uchwale komisji kwalifikacyjno-szacunkowej i okręgowego urzędu ziemskiego, która zapadnie na podstawie tej opinii komisji. Wtedy następuje złożenie części odpowiedniego szacunku i przejęcie ziemi na cele parcelacji i osadnictwa, a właścicielowi przysługuje prawo powołania się na wysokość szacunku i to jest, jak mówiłem, zastrzeżone i konstytucyjnie i ustawą o organizacji Ministerstwa Reform Rolnych. Z przemówienia p. posła Wojtiuka zaś wynikało, że nie jest zorientowany w tej rzeczy, o której mówił.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PStaniszkis">Teraz przechodząc do poprawek, które zgłosiliśmy, muszę zaznaczyć, że cofamy poprawkę do punktu 3, która została zgłoszona przez nas we wnioskach mniejszości, dlatego że odpowiednie poprawki poprzednio tę sprawę już załatwiają. Natomiast proponujemy, ażeby w punkcie 4 zrobić następującą zmianę: skreślić ostatni ustęp, od słów: „Do czasu zaś” i wstawić nowy w brzmieniu następującem: „Do czasu zaś wydania tej ustawy, stosowany będzie tryb postępowania, przewidziany w ustawach dzielnicowych dla spraw spornych”. Chodzi o to, że na wniosek p. Sommersteina został wstawiony ustęp 4 co do b. zaboru austriackiego, a w takim razie inne części Polski nie będą załatwione tym artykułem. Dlatego proponujemy, ażeby zamiast tego dłuższego ustępu ostatniego, punktu 4, wstawić ustęp, który będzie obejmował całą Polskę stosownie do trybu, przewidzianego w ustawach dzielnicowych.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PStaniszkis">Przy okazji zaznaczę, że do art. 28 zgłosiłem poprawkę na piśmie, zmierzającą tylko do tego, żeby przewodniczącymi komisji klasyfikacyjno-szacunkowych byli sędziowie właściwego sądu okręgowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Kowalczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PKowalczuk">Wysoka Izbo! P. pos. Żółtowski w bardzo gorących słowach apelował do Izby, do sumienia ludzkiego, ażeby szanować praworządność, i w art. 29 dopatrywał się pogwałcenia tej praworządności, pogwałcenia wszystkiego, co jest prawem ludzkiem. Trzeba przyznać, że kiedy chodzi o wynagrodzenie za ziemię, jest bardzo trudno ustalić, co to jest słusznem wynagrodzeniem. Rząd się oświadczył za tym projektem, ażeby szacunek ten oprzeć na rozporządzeniu Ministra Skarbu, wydanem do szacunku majątków z powodu nałożenia podatku majątkowego, trudno przeto przypuszczać, aby obecny Premier i cały skład gabinetu należał do ludzi o ideach wywrotowych, do skrajnie lewicowych i ażeby te rzeczy, które przez niego były podtrzymane, zostały rzeczywiście oparte na największej niesprawiedliwości. Ale musimy na ustawę obecną patrzeć z następującego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PKowalczuk">Mamy ustawę, która obowiązuje dotąd, o wykonaniu reformy rolnej. Ta nowela ma z dawnej ustawy, dotąd obowiązującej, zrobić ustawę wykonalną, albowiem jak wszyscy stwierdzają, jest ona dotychczas niewykonalna. Dlaczego? Dlatego, że są różne niedomówienia i jeżeli następuje zaskarżenie szczególnie co do przymusowego wykupu, co do ceny płaconej, to Sąd Najwyższy zwalnia wszystkie sprawy, dowodząc, że są niezgodne z Konstytucją. A więc, jeżeli tak jest, to trzeba drugą ustawę, którą się uchwala dla poprawienia pierwszej, zrobić w ten sposób, żeby nie dać możności sądom sabotowania reformy rolnej i dowodzenia w każdym wypadku, że jest niezgodna z Konstytucją. Trzeba jasno i otwarcie tak sprawę postawić, żeby była zgodna z Konstytucją. Dlatego w art. 29, w p. 3, w sformułowaniu większości komisji, jest powiedziane, że odszkodowanie musi być zgodne z zasadami, przyjętemi w tej ustawie, i sąd ma prawo rozpatrywać tylko w ramach tej ustawy, czy jest zgodne z warunkami, jakie ustawa przewiduje do oszacowania, czy nie. Jeżeli to zostanie, to nie będzie możności powoływania się na to, że ustawa jest niezgodna z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PKowalczuk">Ale coby się stało, gdyby się przyjęło poprawkę p. Żółtowskiego, żeby skreślić słowo „niezgodnie”, a powiedzieć „niesłusznie”? Słowo „niezgodnie” jest bardzo wyraźne; jest przepis taki i taki, później sąd bada, czy jest zgodne z tym przepisem, czy niezgodne. Sprawa zaś niesłuszności jest zależna zupełnie od sumienia sędziego. Dla jednego sędziego, który będzie sprawę rozpatrywał, niesłuszny będzie szacunek 600 zł. za morgę, dla innego będzie niesłuszne 1000 zł., za morgę, inny natomiast sędzia będzie uważał za słuszne oszacowanie ziemi na 300 zł. za morgę.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#komentarz">(P. Żółtowski: Ale od tego są rzeczoznawcy w sądzie.)</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#PKowalczuk">Sędzia sądzi według ustawy i własnego sumienia i rzeczoznawca nie wiąże go zupełnie w wydawaniu wyroku, on tylko zasięga opinii rzeczoznawcy, ale nie jest obowiązany przychylić się do tej opinii. Rzeczoznawca mu wyjaśnia, ale on jest niezależny od niego, a wydaje wyrok według sumienia własnego i naznacza cenę nie tę, jaką wskazuje rzeczoznawca, ale jak mu wskazuje własne sumienie. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jest nadzwyczaj trudnem zadaniem określić, co to jest słuszne albo niesłuszne wynagrodzenie za ziemię. Jeżeliby przyszło któremu z Panów zupełnie bezstronnie stanąć na tem stanowisku, nie biorąc pod uwagę tego, że to może dotyczyć jego samego, tylko kazać wypośrodkować, jakie jest słuszne wynagrodzenie za ziemię, twierdzę, że stanowczo byłby w ogromnym kłopocie. Panowie się powołujecie bardzo często, że cena targowa jest słusznem wynagrodzeniem, ale tak nie jest, bo cena targowa kształtuje się i jest zależna od popytu i podaży. Jeżeli będzie bardzo duży popyt a mała podaż, to cena idzie do góry i nie odpowiada rzeczywistej wartości ziemi, i odwrotnie. Mamy tak straszne wahania się cen ziemi, że to najlepiej nam wskazuje, że ziemia sama nie traci na wartości.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#PKowalczuk">Cena przedwojenna była znacznie wyższą, przynajmniej o 100%, aniżeli obecnie.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#komentarz">(P. Żółtowski: Pan przyzna, że wszystkie państwa cywilizowane mówią o odszkodowaniu przy wywłaszczeniu.)</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#PKowalczuk">Wiemy, że wartość złota w czasie wojny znacznie spadła. Z tej racji, jeżeliby brać za sprawiedliwe ceny przedwojenne, to obecna cena powinna być o 50%, a już najmniej o 25% wyższą. Dlaczego tak nie jest? Dlatego, że cena przedwojenna była oparta nie na dochodowości ziemi, ale na nadzwyczaj dużem zapotrzebowaniu na ziemię, a małej podaży i drobny rolnik, który nigdy nie liczył się z tem, ile mu dochodu daje jego warsztat pracy, a tylko liczył się z tem, ażeby nabyć więcej ziemi i czy ma możność wogóle przez szereg lat to spłacić, płacił częstokroć ceny daleko wyższe, aniżeli odpowiadały rzeczywistej wartości.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#PKowalczuk">Byłoby niewątpliwie najsłuszniejszą ceną, ale takiej poprawki Panowie nie zgłaszają, gdyby się przyjęło, że cenę za ziemię stanowi pewna wielokrotność dochodu, jaki ta ziemia daje. Gdyby taka poprawka była, to mam wrażenie, że klub nasz mógłby się do tej poprawki przychylić i za nią głosować. Wiemy, że różni kapitaliści lokują swoje kapitały, a również i banki pożyczają na 20% w stosunku rocznym. Nasi wyborcy, sądzę, że ulokowaliby w ziemi nawet na 10%, nie na 20%, czyli na połowę tego, co biorą banki państwowe, więc cena za ziemię byłaby dziesięciokrotną jej dochodowości. Jeżeliby ktoś wykazał, że ziemia daje mu tyle i tyle dochodu, to możnaby tylko pomnożyć — mnożnikby się ustaliło — dajmy na to przez 10 i wtedyby się doszło do ceny, może najbardziej prawdziwej, bo opartej na dochodowości ziemi. Ale tych poprawek niestety dotychczas prawica nie postawiła, a te które były stawiane, żądały ażeby dochodzić szacunku ziemi na drodze sądowej.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#komentarz">(Głos: Wartość ziemi zależy od pracy.)</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#PKowalczuk">Zdaje się, że nie trzeba tego nikomu tłumaczyć, że ziemia bez pracy nikomu dochodu nie daje. Więc ta ziemia, która będzie szacowana i której wielokrotność byłaby przyjmowana zawsze, i w tej chwili także jest obrabiana i daje dochód taki czy inny; jeżeli jest w posiadaniu samego właściciela, to daje jemu samemu dochód, i on winien na mocy ksiąg ten dochód wykazać, jeżeli jest uprawiana rękami innemi, jest w dzierżawie, to czynsz dzierżawny jest wskaźnikiem renty, którą właściciel dostaje z tej ziemi. Ale jak zaznaczyłem takich poprawek z prawej strony tej Izby niema.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#PKowalczuk">Muszę powiedzieć, że i koledzy przemawiający z lewej strony tej Izby i poprawki przez nich zgłoszone wcale nie poprawiają tej ustawy, albowiem poprawki te doprowadziłyby do tego, że ustawa stałaby się niewykonalna, byłaby sprzeczną z obowiązującą Konstytucją i wobec tego dalej mielibyśmy ustawę martwą, niewykonalną. Dlatego nie jest wskazanem stawiać takie poprawki, dzięki którym ustawa będzie przez sądy kwestionowana, jako niezgodna z Konstytucją. Konstytucja jest dostępna dla każdego z nas i każdy, stawiając poprawki, wie, czy one są zgodne z Konstytucją. Nie przewiduje się w najbliższym czasie, aby można było łatwo Konstytucję zmienić, bo trzeba 2/3 głosów, by przeprowadzić zmianę, i niema mowy o zmianach ani w r. 1925 ani w 1926. I dlatego ustawa o wykonaniu reformy rolnej przeciągnęłaby się niepotrzebnie, niktby ziemi nie dostał tylko dzięki zbyt radykalnym poprawkom, które zgóry całą ustawę przekreślają.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#komentarz">(P. Poniatowski: To jest gołosłowne twierdzenie na niczem nieoparte.)</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#PKowalczuk">Pan w jednem przemówieniu nazwał moje przemówienie, nie opierając na niczem, gołosłownie, nie pamiętam w tej chwili określenia, ale zdaje się, że było użyte słowo „obłuda”. Powiedziałem wtedy, że nie kieruję się tą zasadą, jaką się kieruje p. Kolega, ale muszę zapytać, jak można nazwać zgłaszanie takich poprawek i wygłaszanie takich mów, przypuszczam, że tylko takiem mianem jakiego Kolega użył pod moim adresem. Pan doskonale zna Konstytucję i wiedząc o tem że Konstytucja uznaje, że prywatna własność może być dla celów publicznych wzięta tylko za odszkodowaniem, stawia Pan poprawkę o wywłaszczenie bez odszkodowania, wiedząc o tem, że ustawa w ten sposób będzie niewykonalna i nikt ani hektara ziemi nie dostanie. Czy takie postępowanie można nazwać obłudą czy nie? Ten epitet, który był skierowany pod moim adresem można do Panów zastosować.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Ja tak nie powiedziałem.)</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#PKowalczuk">Owszem, jest w stenogramie „obłudne”. Po p. Poniatowskim takiego wyrażenia się nie spodziewałem, tem bardziej, że nie było oparte na tem przemówieniu, które wtedy wygłosiłem. Dowodziłem wtedy, że niesłuszne jest żądanie prawicy, która chciała zwiększyć przestrzeń ziemi dla majątków uprzemysłowionych, twierdząc, że majątki uprzemysłowione upadną, jeżeli się im pozostawi taką małą przestrzeń ziemi. Zbijania tej tezy nie można chyba nazwać obłudnem, co wykazaliśmy w głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#PKowalczuk">I dlatego w imieniu klubu wypowiadam się przeciw poprawce zgłoszonej przez p. Żółtowskiego, gdyż uważam, że to jest jedno z tych dążeń, które doprowadziłoby do niewykonania ustawy. Ta sprawa wywołałaby tylko oburzenie, wielkie trudności i pewne poczucie niesprawiedliwości w pojęciu szerokich mas; byłyby pretensje do sądów, że niesprawiedliwe wyroki wydają, albowiem mogłoby się zdarzyć, że w jakimś sądzie w jednym powiecie przy pewnym składzie sądu ziemia będzie oceniona na 500 zł. za 1 ha, a w innym powiecie przy innym składzie sądu na 1000 zł. za 1 ha, mimo tej samej jakości i tych samych warunków. I wtedy społeczeństwo nie mogłoby zrozumieć w jaki sposób można oceniać ten sam gatunek ziemi w sąsiednich powiatach, obok siebie leżących na zupełnie innych podstawach, częstokroć o 100% wyżej. Przeciw takiej zasadzie oświadczamy się jak najkategoryczniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Ilków.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PksIlków">Wysoka Izbo! Jestem zadowolony, że p. Kowalczuk obawia się, żeby ustawa nie była sabotowana. Dziwi mnie jednak bardzo dlaczego on nie jest konsekwentny. Mianowicie, jeśli w tym artykule zamyka się wogóle drogę do sądu, jeśli chodzi o meritum sprawy, to nie wiem dlaczego p. Kowalczuk nie zwrócił uwagi na 4 punkt tego samego artykułu, który powiada, że tryb postępowania na drodze cywilno-sądowej w tym wypadku określi osobna ustawa.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Tylko tryb postępowania, ale podstawa jaka będzie, to nie powiedziane.)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PksIlków">W każdym razie rzecz będzie odwleczona.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Nic podobnego.)</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PksIlków">Będzie, będzie. W każdym razie chodziłoby o uzgodnienie i konsekwentne postępowanie i w tym więc kierunku właśnie chcę uratować przedmówcę i proponuję, aby po słowie „określi” dodać słowo „równocześnie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekGdyk">Dyskusja nad art. 29 została wyczerpana. Do tego artykułu została zgłoszona poprawka p. Naumanna, do ust. 4 aby od słów „Do czasu” do końca skreślić.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekGdyk">Do art. 30 nikt do głosu się nie zapisał. Do tego artykułu zgłoszona została poprawka p. Naumanna, aby artykuł ten skreślić w całości. W wypadku odrzucenia tego wniosku skreślić w ust. 2 zdanie ostatnie od „wynagrodzenie” do końca.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#WicemarszałekGdyk">Nadto poprawka p. Żółtowskiego: „W p. 2) przy końcu skreślić słowa: „obowiązujących z mocy art. 27 przy przymusowym wykupie” wstawić zaś słowa: „zawartych w rozporządzeniu Ministra Skarbu z dnia 15 listopada 1923 r. (Dz. Ust. Rz. P.) nr. 125/22 poz. 996”.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#WicemarszałekGdyk">Przechodzimy do art. 31. Głos ma p. Żółtowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PŻółtowski">Wysoka Izbo! Do art. 31 zgłaszam poprawkę następującą: W punkcie 1) skreślić słowa, poczynając od: „w listach 5% państwowej renty ziemskiej” do końca ustępu, a natomiast wstawić słowa: „w połowie gotówką, a w drugiej połowie listami 5% państwowej renty ziemskiej w złocie według jej giełdowego kursu w najbliższym dniu poprzedzającym wypłatę”.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PŻółtowski">Proszę Panów, po tem co powiedziałem poprzednio w ostatniem mojem przemówieniu wiele dodawać chyba dla umotywowania mego wniosku nie potrzebuję, bo to jest tylko wprowadzenie w praktyce istotnego odszkodowania. Jeżeliby tak zostało, jak tu jest w projekcie, to odszkodowanie staje się prawie iluzoryczne, bo będzie wynosiło drobny ułamek wartości tego, co się dotychczasowemu właścicielowi odbiera, bo przecież odszkodowaniem nie można nazwać, jeżeli komuś daje się dziesiątą czy dwudziestą część wartości. To mogłoby na żart zakrawać.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#PŻółtowski">Jest jednak drugi wzgląd czysto praktycznej natury, poza sprawą, że to co się daje, powinno być rzeczywistem odszkodowaniem. Mianowicie ten, że skoro Państwo przenosi część wartości z jednych rąk do drugich, jeżeli to uważa się za rzeczywiście konieczne, to przynajmniej trzeba starać się o jedno: żeby te wartości, które zostają przesunięte, się nie unieruchamiały. Przeciwnie jest w interesie właśnie specjalnie naszego Państwa, które odczuwa taki brak środków ruchomych, ażeby nie unieruchamiać walorów na dłuższy okres czasu. Otóż przy tym sposobie który proponuję, to jest przy zapłaceniu części wartości gotówką, daje się w rękę ludziom, którym się pewne wartości odbiera, ruchomą wartość, którą mogą zużytkować i ulokować inaczej w produktywny sposób. Powiedzmy, że te pieniądze zostaną wtedy użyte czy to w przemysłowych przedsiębiorstwach, czy w przedsiębiorstwach handlowych, czy chociażby na ulepszenia w tych częściach warsztatu rolnego, które pozostaną przy większej własności, co znowu ze względów ogólnopaństwowych jest bardzo pożądane. Więc i ze względów zasadniczych, że tylko po przyjęciu mojej poprawki odszkodowanie będzie istotne, rzeczywiste, a nie fikcją, i ze względów praktycznych proszę Wysoką Izbę o przyjęcie mojej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Ballin.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PBallin">Proszę Panów! Art. 31 przewiduje wypłacanie obszarnikom za część wywłaszczonej ziemi odszkodowania w listach „państwowej renty ziemskiej”. Wszystkie artykuły, poczynając od 27 i kończąc na 31, zabezpieczają obszarników już nie na 100, ale na 150 procent przed tem, ażeby im w jakimkolwiek bądź wypadku nie stała się krzywda: ażeby przypadkowo złożone komisje klasyfikacyjno-szacunkowe nie pokrzywdziły ich chociażby na jeden grosz. Szacunek będzie ustalony na podstawie decyzji komisy j szacunkowo-klasyfikacyjnych, które będą złożone z trzech urzędników i trzech t. zw. rzeczoznawców, przyczem w liczbie tych trzech rzeczoznawców będzie jeden obszarnik, jeden od średniej własności rolnej i jeden od bezrolnych. We wszystkich istniejących dotychczas komisjach przedstawiciele Rządu, kapitalistyczno-obszarniczego we wszystkich niemal wypadkach stoją po stronie obszarników, ile razy zachodzi zatarg między obszarnikami i chłopami. Znane to jest już nie tylko na tle komisyj doraźnie skleconych dla tej czy innej akcji ale nawet i w tak zdawałoby się fundamentalnej instytucji jak sądownictwo. Przecież z tej trybuny nieraz padają oskarżenia, że sędziowie powodują się w wyrokowaniu w większości wypadków nie poczuciem sprawiedliwości, lecz swoim klasowym instynktem solidarności z rządzącemi i panującemu dziś w Polsce klasami. Więc obszarnicy zawsze będą mieli 4 głosy, a chłopi w najlepszym razie dwa. Świadomi jesteśmy tego, że te klasyfikacyjno-szacunkowe komisje będą bezwzględnie stawały zawsze po stronie obszarników, będą szacowały ziemię po takich cenach, które umożliwią im, nie tylko „słuszne”, jak oni się domagają, wynagrodzenie, ale nawet wyśrubowanie ceny do niesłychanie wysokiego poziomu. Szczególniej utwierdza nas w tem przekonaniu świadomość jak są naznaczani przez dotychczasowe rządy ci przedstawiciele do komisji, ci rzeczoznawcy do komisyj zapomogowych, szacunkowych i t. d. Przedstawiciele ci przedstawiani są na skutek poleceń mocniejszych partyj, a że dotychczas jest najmocniejsza w Sejmie partia endecka, więc najczęściej przedstawiciele tej małorolne j lub bezrolne j nawet ludności są tak dobrani, aby byli zupełnie powolnem narzędziem obszarników. Ale p. Sommersteinowi i ten skład komisyj szacunkowych nie podoba się, chce on wprowadzić do komisji jeszcze drugiego przedstawiciela większej własności, mianowicie dwóch obszarników na dwóch przedstawicieli mniejszej własności rolnej i bezrolnych, co oczywista rzecz przy trzech przedstawicielach Rządu, którzy w 99 wypadkach na 100 będą się solidaryzowali z obszarnikami, uczyni sprawiedliwy szacunek fikcją.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PBallin">Chłopi pracujący powinni otrzymać ziemię darmo. Nie można obciążać ich zobowiązaniami wypłacania dziedzicom wynagrodzenia przez całe pokolenia. Przykład Rumunii, Łotwy i innych państw kapitalistycznych, gdzie częściowo reforma rolna została wykonana, stwierdza, że chłopi, którzy dostali ziemię za wykupem, uważają tę reformę rolną, tak przeprowadzoną, nie za żadne dobrodziejstwo, ale za nieszczęście. Wpadają oni w nadzwyczajną biedę i zależność od banków, bankierów i lichwiarzy. Reforma rolna z wykupem staje się dla nich przekleństwem. Po kilku latach borykania się z losem obarczeni długami i najrozmaitszemi spłatami właściciele nowych parceli częstokroć zmuszani są do opuszczania otrzymanych działek i marnowania tej pracy, którą w ziemię swą przez szereg lat włożyli, i muszą iść w poszukiwaniu chleba gdzieindziej, najczęściej zagranicę.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#PBallin">Dziś jest już w Polsce niestety taki stan rzeczy, że chłopi w wielu dzielnicach, zwracam uwagę, że nie tylko na ziemiach wschodnich, ale także i z innych dzielnic, szczególnie jeżeli idzie o Małopolskę — często myślą nad tem, czy nie wyrzec się ziemi, gdyż nie mogą opłacić jej podatkami, aby pójść w świat szukać chleba przy innych warsztatach pracy. Tak liczna emigracja do Francji, to, że Francja potrafiła znaleźć wśród Polaków ochotników nawet do walk z Marokańczykami...</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#komentarz">(Głos: Ale co to ma wspólnego z tym artykułem.)</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#PBallin">...bardzo liczna nielegalna emigracja do Związku Sowieckiego — bo muszę Panom przytoczyć, że niedawno w Pińszczyźnie zostało zaaresztowanych około 100 rodzin, które zamierzały wyjechać do Syberii — wszystko to świadczy, że w dzisiejszych warunkach chłopi są obarczeni w Polsce takiemi ciężarami, że wolą rzucać nieraz te 2 czy 3 dziesięcinowe działki, i szukać lepszego losu gdzieindziej. Dlatego my, rzecznicy interesów bezrolnych i małorolnych, nie możemy się zgodzić na żadną rentę ziemską, która ma być wypłacona obszarnikom z kieszeni chłopów pracujących. Groźnym wprost dla interesów parcelantów może się stać art. 34, który zabezpiecza państwową rentę ziemską dochodami Skarbu Państwa i wartością majątków, przymusowo wykupionych. To znaczy, że po otrzymaniu parceli i kilkuletnich wypłatach parcelanci nie byliby pewni swego, o ile krach spotkałby owe listy „państwowej renty ziemskiej”.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#PBallin">Nie godzimy się tem bardziej na endecką poprawkę do art. 31, która chce opłacać dziedzicom ze Skarbu Państwa, z sum budżetowych, różnicę pomiędzy oficjalnym kursem renty ziemskiej, a kursem giełdowym. Przyjęcie tej poprawki doprowadziłoby do opłacania obszarników nie tylko z kieszeni chłopów którzy zostali obdzieleni ziemią, ale z kieszeni wszystkich warstw pracujących, które na swych barkach dźwigają cały ciężar budżetu Państwa.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#PBallin">Proponujemy skreślić wszystkie artykuły od 31 do 36 włącznie i przyjąć następujące sformułowanie: „Grunty orne, pastwiska, łąki, a także przypadającą część budowli i inwentarzy żywych i martwych — otrzymanych z konfiskaty ziemi i dobytku obszarników — chłopi pracujący a także bezrolni i małorolni otrzymują przez komitety chłopskie bez żadnego wynagrodzenia i zapłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Tam, gdzie mamy do czynienia z propozycjami wyraźnie dotyczącemi pewnego obrachunku pieniężnego, dobrze jest szczegółowo tym propozycjom się przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PPoniatowski">Mamy zatem w ustępie 1 art. 31 sformułowanie komisyjne, które głosi, że zapłata posiadaczom należności za ziemię wywłaszczoną odbywać się będzie listami renty ziemskiej wedle kursu ustalonego przez Ministra nie niżej jednak, jak do 70% wartości majątku. Przyjmuję, że ten kurs będzie ustalony właśnie na 70%. Jakże to będzie wyglądało? Za każde 100, przypadającej właścicielowi należności, otrzyma on w papierach renty ziemskiej, licząc ją po 70, 143% szacunku. A więc już mamy blisko 50% dopłaty do sumy odszkodowaniowej, która przecież wynosi 100% wartości. Bardzo trafne i ciągle jeszcze życiowe jest ludowe przysłowie: „Od łyczka do rzemyczka”. Panowie mają w dawnej ustawie 50% wartości, która ma być odszkodowaniem dla właścicieli. Walczyli Panowie o zasadę, że ma być pełne odszkodowanie. Dziś nie zadowalnia już Panów pełne odszkodowanie, tylko żądacie wypłacenia sobie 143% szacunku, boć proszę Panów, ja nie mogę przyjąć tego założenia, że każdy właściciel, otrzymawszy papiery renty ziemskiej, jako zapłatę za swoją ziemię, musi je w tej chwili sprzedać. Wręcz przeciwnie, jestem skłonny przypuszczać, że bardzo wielu z nich, ludzi zamożnych, którzy nawet w tych najcięższych czasach wielkiego obciążenia podatkowego i ciężkiej sytuacji gospodarczej mogą z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc podnosić swoją stopę życiową i celować w zbytkach, będzie mogło magazynować papiery renty ziemskiej i oczekiwać zapłaty za nią według pełnego kursu w myśl przepisu, mówiącego o amortyzacji tych papierów.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PPoniatowski">Ale szczególne jest to, że Panowie z prawicy nie zadowalają się jeszcze i tą zdobyczą. Przeanalizuję cyfrowo, jak wygląda propozycja Panów z prawicy, o dopłacie do rent ziemskich z sum budżetowych aż do różnicy, między kursem, ustalonym przez Ministra Skarbu, a kursem faktycznym renty. Nie od rzeczy będzie zastanowić się, jaki też kurs ta renta mieć może? Skoro jest 5%, skoro stopa procentowa w kraju jest, najniżej rachując, obecnie 24, a w praktyce przekracza to bardzo znacznie, przypuszczać trzeba, że będzie ona odpowiednio do tej różnicy między stopami procentowemi niska. Biorę za podstawę cyfry: 5 i 24, będzie to odpowiadało mniej więcej kursowi 22, 23 i to biorę za podstawę rachunku. Wypłacone zatem będzie 143% wartości papierów renty ziemskiej po kursie 70. Jeżeli ich rzeczywista wartość giełdowa jest nie wyższa jak 22, 23, to różnicę między 70 a 23, czyli 47 mają obszarnicy otrzymać z sum budżetowych gotówką.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(P. Ossowski: W podarunku?)</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PPoniatowski">Naturalnie. Niech Panowie posłuchają chwilę uważnie do czego ta rzecz doprowadzi. Otóż 47% dopłaty w stosunku do 143%, to stanowi 67,2 w stosunku do każdych stu wartości szacunkowej. A zatem w myśl propozycji Panów rzecz odbywałaby się w ten sposób: każde 100 zł. ustalonej wartości szacunkowej powoduje wypłatę właścicielowi gotówką 67 zł. z sum budżetowych, a zamiast pozostałych jeszcze 33 zł. otrzymują 143 zł. papierami renty ziemskiej. Ten rachunek jest zupełnie ścisły i sądzę, że ktokolwiek z Panów go przerachuje, do tych samych cyfr musi dojść, boć tu wszelka dowolność w argumentowaniu ustaje, cyfry mówią same za siebie. 143 zamiast 33 jest to 4,3 raza tyle, ile stanowi wartość ustalona w szacunku. Od tej sumy ci Panowie będą otrzymywać procenty. Ponieważ stopa procentowa tej renty jest 5%, to otrzymując 4,3 razy tyle, będą otrzymywać od sumy, którą pozostaje im Skarb Państwa winien, 22%. Jest to, jak Panowie się zgodzą, niezłe oprocentowanie kapitału. 22% żądają ci Panowie stałego oprocentowania tej należności, którą Skarb pozostaje im winien, a w wypadku szczęśliwego czekania z temi papierami i nie sprzedawania ich zaraz, otrzymają ponadto 4,3 raza tyle, ile wynosi suma szacunku. A więc otrzymają zapłatę czterokrotnie wyższą i oprocentowanie rzeczywistej, istotnej wartości na dwadzieścia parę procent. Nie chcę tu używać słów mocnych, ale musiałbym stwierdzić, że jest to postępowanie zbliżone do tego, jakie się praktykuje w ciemną noc na rozstajnych drogach. To jest postępowanie względem Skarbu, którego inaczej, jak rozbojem określićbym nie mógł. To jest rozbój, to jest przykładanie do piersi Państwa nabitego rewolweru z tem, że się musi zrujnować każdą finansową gospodarkę Państwa dla wzbogacenia tej nielicznej kasty obszarników. Wiedzieliśmy to oddawna, że nie tyle chodzi o to przywiązanie do świętej ziemi, jak to się mówi w szumnych frazesach, ile o dobry interes, bo to przywiązanie do świętej ziemi znajdowałoby już swoje zaspokojenie w pozostawionym warsztacie rolnym. Nie przypuszczałem jednak, żeby usiłowanie zrobienia dobrego interesu na Państwie było aż tak bezceremonialne. To przekracza istotnie granice przyzwoitości. To wystąpienie niewątpliwie nie licuje najzupełniej z twierdzeniami o dążeniu do dobra i pomyślności Państwa.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PPoniatowski">Ustęp 2 mówi o sposobie wypłacania i o wymaganiu zapłacenia tej wartości przed przepisaniem tytułu własności. Uważamy ten przepis za zupełnie zbędny; proponujemy natomiast Panom wstawienie innego ustępu, któryby wprowadzał opodatkowanie sum należnych właścicielowi na rzecz funduszu zabezpieczenia inwalidów i żołnierzy. Wiecie Panowie wszyscy, że wielkie zobowiązania zostały przez Państwo zaciągnięte względem tej kategorii obywateli.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PPoniatowski">Te zobowiązania ustawa niniejsza chce całkowicie zlikwidować i przekreślić; opodatkowanie, istniejące w ustawie 15 lipca Panowie niweczycie. Nie będę się wdawał w merytoryczną obronę potrzeby tego opodatkowania, uczyni to kto inny, ale chcę zwrócić Panom uwagę na to, jak są obłudne, fałszywe argumenty tych, którzy się starają wmówić, że tabelka opodatkowania proponowana przez klub „Wyzwolenia” na str. 9 druku poprawek, nie jest zgodna że zdrowym rozsądkiem, albowiem doprowadza do opodatkowania tem wyższego, im są wyższe sumy, i im więcej właścicielowi się należy, tem mniej otrzymuje. Zwracam uwagę, że to jest tabelka, co do swojego sformułowania identyczna z tabelą z art. 31 ustawy z 15 lipca. Mowa jest o tem, że od sumy ponad pewną ilość pieniężną oprocentowanie jest coraz wyższe. Nigdy oprocentowanie nie rozpoczyna się od całości sumy, ale oprocentowanie biegnie partiami oprocentowując każdą grupę należnej sumy zosobna i w stosunku do każdej grupy zastosowuje się inny odsetek. Jest to rachunek oczywisty, przyjęty przez Panów w ustawie z 15 lipca i dlatego zwracam na to uwagę, ażeby Panowie nie szli na lep zarzutów, oskarżających o niedostateczne przemyślenie tej stawki podatkowej.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#PPoniatowski">Art. 31 zdaniem naszem winien być zastąpiony prostem i jasnem sformułowaniem, że jeżeli ma już dochodzić do wypłaty odszkodowania, to odbywać się ona musi listami renty ziemskiej według jej nominalnej wartości. Tylko w tym wypadku Państwo zostanie ochronione od wymuszeń, od szantażu, który — wybaczcie Panowie to słowo — inaczej będzie uprawiany na Skarbie przez tę grupę nieliczną posiadaczy wielkich obszarów.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Marian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PMarjanMalinowski">Szanowni Panowie! Ustawa niniejsza mówi o przymusowym wykupie tak samo i na rzecz miast, jeżeli grunt znajduje się w sferze interesów mieszkaniowych. Otóż należałoby określić, w jaki sposób to wynagrodzenie będzie załatwiane. Przecież nie sposób, żeby Państwo płaciło za majątki zakupione przez samorząd. Dlatego trzeba przewidzieć sposób opłaty przez miasto, któryby zarówno dla sprzedającego, jak i kupującego był identyczny ze sposobem kupowania majątków przez Państwo.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PMarjanMalinowski">Z tego względu przewidziane są obligacje. Dlatego do art. 31 pierwszego ustępu należy dodać poprawkę: „Wynagrodzenie za majątki zakupione przez samorządy miejskie, wypłacone będzie w 5% złotych obligacjach miasta kupującego majątek. Kurs obligacji ustalony będzie w sposób przewidziany powyżej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszałekGdyk">Głos ma p. Dubrownik.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PDubrownik">Wysoki Sejmie, poprawka nasza do art. 31 ma stworzyć pewien fundusz dla inwalidów, wdów i sierot po poległych. Muszę tu przypomnieć Panom, że ustawa z dnia 17 grudnia 1920 r. o nadaniu ziemi żołnierzom miała na celu przedewszystkiem polepszenie, a raczej danie tym ludziom egzystencji, a po drugie, aby ci ludzie tam, gdzie otrzymają ziemię, tworzyli podstawy polskości. Ani jednego, ani drugiego ta ustawa nie zrobiła. Po pierwsze, ustawa z 17 grudnia 1920 r., która miała nadać ziemię przedewszystkiem inwalidom i zasłużonym żołnierzom wojsk polskich, dała ją nie tym ludziom, o których ustawa mówi, lecz tym, którzy nie powinni jej byli na podstawie tej ustawy otrzymać. Bo przedewszystkiem jeżeli weźmiemy przyjęte przez tę ustawę 140.000 ha w 22 powiatach, z których utworzono 7.400 osad to zwrócę uwagę, że np. w samej Wileńszczyźnie — Panowie zapewne czytali to w prasie — na 67 działek osadniczych wypada zaledwie trzech szeregowych. I teraz pozwolę spytać się, czy choć jeden z obdarowanych jest inwalidą, rannym, któremu trzeba dać ziemię? Tutaj musiałbym przytoczyć kilka przykładów. Oto otrzymał osadę major Bogatyński, który ma dwie porządne kamienice w Wilnie, następnie otrzymał p. Łukaszewicz, zastępca starosty, który również ma kamienicę w Wilnie, następnie otrzymał pułk. Lichtarowicz, który w 1920 r. dopiero przyjechał do Polski, zdaje się już po wojnie. Twierdzę, że ani jeden z tych panów nie jest inwalidą, ale nie chodzi nam o to, bo wiemy czyja to robota i poco to jest robione. To była robota stronnictwa Piasta, Panowie obsadzaliście tam tereny swoimi ludźmi.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Wrzawa, przerywania na ławach Piasta. Głos: A coś Pan tam robił?)</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#PDubrownik">Dawali Piastowcom, a Wyzwoleńców wyrzucano.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#komentarz">(P. Ballin: Wszyscy agitatorzy dostali!)</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#PDubrownik">Nie przeszkadzałem Panom, więc i Panowie niech mi nie przeszkadzają.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#komentarz">(P. Ballin przerywa)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekGdyk">Panie pośle Ballin, proszę nie przerywać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PDubrownik">Mamy obecnie osadzonych 7.400 osad. Ta ustawa nie zabezpieczyła inwalidów ani zasłużonych żołnierzy rannych, którzy na mocy tej ustawy powinni byli tę ziemię dostać, lecz dała pierwszeństwo tym, którzy mieli plecy i protekcję. Potem ustawę zawieszono. Dziś jest taki stan rzeczy, że ci, którzy otrzymali ziemię i ośrodki, są osadnikami wojskowymi, bo jak powiedziałem, przeważnie dostali oficerowie, kto zaś gospodaruje na tych działkach? Na tych działkach gospodarują żołnierze służby czynnej.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Piasta.)</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#PDubrownik">Pan ma takie pojęcie o kresach, jak ja o księżycu.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#komentarz">(Głos na ławach Piasta: Doktor od gęsi.)</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#PDubrownik">Chciałbym zwrócić uwagę na to, kto gospodaruje na kresach. Na kresach gospodarują żołnierze, którzy są w służbie czynnej. Niedawno stwierdzono fakt, że właśnie u majora Bogatyńskiego cały pluton, 40 żołnierzy jeszcze w tym roku pracowało, karczowało działkę.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#komentarz">(Głos: Doktor od gęsi.)</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#PDubrownik">Panie feldfebel austriacki, niech się Pan uspokoi.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#PDubrownik">I Panowie powiadacie, że się tym sposobem uspokoi kresy i da ziemię tym, którzy są bez nogi czy bez ręki, skoro u takiego majora będzie pracowało 30, 40 żołnierzy służby czynnej, a w raporcie się pisze, że są na ćwiczeniach. A przecież kto otrzymał działkę, powinien sam na niej pracować.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#komentarz">(Przerywania na ławach „Piasta”.)</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#PDubrownik">Nie wiem, dlaczego wzrusza to tak bardzo stronnictwo „Piasta”. Chyba dlatego, że Panowie macie tam spółki parcelacyjne. Macie spółkę akcyjną, której dyrektorem był p. Erdman a która świetnie prosperowała. Ludzie, którzy otrzymali działki, to byli ludzie pchani przez Was. To są Wasi ludzie.</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#komentarz">(Głos: Pan zazdrości.)</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#PDubrownik">Nie zazdroszczę im, Waszym najbliższym ludziom. Teraz nam chodzi o jedno.</u>
<u xml:id="u-69.12" who="#komentarz">(Głos: I sam Pan dostał.)</u>
<u xml:id="u-69.13" who="#PDubrownik">Ja nie. Mnie proponowano, póki byłem w Piaście, kiedy wyszedłem z Piasta...</u>
<u xml:id="u-69.14" who="#komentarz">(Przerywania, wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-69.15" who="#PDubrownik">Działki do dziś nie otrzymałem, ani jej nie pragnę, bo trzeba dziś dać tym, którzy nie mają innej pracy.</u>
<u xml:id="u-69.16" who="#PDubrownik">I Proszę Panów, ziemi inwalidzi nie dostali, tak samo nie dostali ziemi miejscowi żołnierze nie inwalidzi. Dlaczego? Dlatego, że na kresach jest ziemia dla Piastowców.</u>
<u xml:id="u-69.17" who="#PDubrownik">Otóż my, stawiając poprawkę do tego artykułu, uznajemy przedewszystkiem, że ludność ziem wschodnich ma prawo, nie tylko do pewnej części ziemi, jak powiedział p. Witos, lecz do całości ziemi, a spółki parcelacyjne i „Piast” dopiero później mogą dostać.</u>
<u xml:id="u-69.18" who="#komentarz">(Głos: A „Wyzwolenie” gdzie dostanie?)</u>
<u xml:id="u-69.19" who="#PDubrownik">„Wyzwolenie” ziemię nie od Was dostanie i od Was jej nie potrzebuje. Bądźcie pewni, że te Wasze hasła, które rzuciliście na kresach, najlepiej agitują, bo z całej organizacji, którą mieliście, pozostał Wam tylko jeden prezes na Wileńszczyźnie, brak Wam nawet 7 członków do prezydjum, a przy następnych wyborach zdaje się i ten prezes Wam zniknie, bo nie wolno iść obłudnemi hasłami. Jeśli iść, to iść szczerze i dawać równe prawa dla wszystkich żołnierzy, dla wszystkich inwalidów. Wciąż pchaliście swoich ludzi, i pod hasłem: dla inwalidów! obsadzaliście kresy tylko swymi przyjaciółmi partyjnymi i dziś widzimy, jak gospodarują. Niech Panowie pójdą na te kresy i zobaczą te działki, jak one są zagospodarowane. Tam, gdzie nie pracuje żołnierz, tam gdzie niema żołnierza jako robociarza, jako sługi dworskiego, tam te działki leżą odłogiem. Otrzymują te działki generałowie, majorzy służby czynnej, którzy ani razu nie byli na tych swoich działkach, aczkolwiek ustawa mówi, że kto do trzech lat nie zagospodaruje, tego można wyrzucić. Wnieśliśmy trzy interpelacje w sprawie udziału osadników w bandach, np. osadnika Pawluka, jednak do dziś go nie wyrzucono z działki. Ten stan rzeczy nie poprawia się. Jabym prosił, żeby Panowie przyjeżdżali na wiece, tylko, niestety, żaden poseł z Piasta tam nie był po wyborach, bo nie mają nic do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-69.20" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-69.21" who="#PDubrownik">Bracie Chwaliński, co Ty możesz powiedzieć, jesteś sługą pańszczyźnianym i nic więcej. Ludzie patrzą na tę gospodarkę, patrzą na to, jak postępują posłowie z Piasta i tylko mówią, że trzeba z tem skończyć. Aczkolwiek p. Witos ze swojem stronnictwem zapowiadał, że może jeszcze więcej swoich przyjaciół tam osadzić, to jednak ręczę, że już tam więcej swoich nie osadzi, szczególnie takich, jak ci, którzy tam gospodarują, bo ziemi, którą ma się dać inwalidom, nie powinno się dawać protekcyjnie za usługi oddane partii, tylko za usługi oddane Państwu, a przedewszystkiem miejscowym zdemobilizowanym.</u>
<u xml:id="u-69.22" who="#PDubrownik">Mamy inwalidów nie tylko z armii polskiej, mamy inwalidów i z innych armii, których tak samo trzeba obdzielić ziemią.</u>
<u xml:id="u-69.23" who="#PDubrownik">Panowie dziś oczywiście nie chcą temu wierzyć, jak wykonanie tej ustawy z 17 grudnia się przedstawia i kiedy obsadzaliście tam swoich ludzi, to poszliście na rękę tym przedewszystkiem, którzy Wam schlebiali. Ale co Panowie zrobiliście pod względem państwowym, ja się Panów pytam. Na ziemiach wschodnich jest przeszło 10.000 byłych ochotników, wśród których jest bardzo dużo inwalidów, a jeszcze więcej odznaczonych i rannych, którzy powinni ziemię otrzymać. A jednak z tych wszystkich ludzi zaledwie może 5% otrzymało.</u>
<u xml:id="u-69.24" who="#komentarz">(Głos: Mów Pan prawdę.)</u>
<u xml:id="u-69.25" who="#PDubrownik">Jeżeli chcecie prawdy, to pójdźcie do Ministra Spraw Wojskowych i Ministra Reform Rolnych, tam znajdziecie interpelacje i Minister Wam odpowie, że tylko 10% tych ochotników uwzględniono. Ale czy były różnice dzielnicowe wtedy, kiedy trzeba było walczyć, czy wtedy mówiono, ty jesteś z Kresów, a ty z Kongresówki? Panowie sami zrobiliście różnice i tych 10.000 ochotników, którzy walczyli za Polskę, dziś gotowi są pójść za różnemi hasłami krańcowo-demagogicznemi, aby zdobyć ziemię.</u>
<u xml:id="u-69.26" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-69.27" who="#PDubrownik">My jednak do tej ustawy przystępujemy inaczej i powiadamy, że teraz my musimy tworzyć fundusz. Bo co Panowie zrobiliście dla 7.400 ludzi? Daliście im ziemię za darmo, aczkolwiek powiadacie, że to jest sprzeczne z Konstytucją, ale Wam to wolno. Jeżeli 7.400 nie inwalidów, ale nawet i kamieniczników, którzy mają swoje gospodarstwa, swoje majątki i fundusze, dostało darmo tę ziemię, to dlaczego dziś ma być upośledzony ten inwalida, który powinien być zabezpieczony? Teraz jak Panowie pogodzą te dwa momenty: dla jednych daliście darmo, dla tych, którzy mają majętności, a dla biedaków, którym trzeba dać, dla tych powiadacie, że niema funduszów?</u>
<u xml:id="u-69.28" who="#komentarz">(P. Osiecki przerywa.)</u>
<u xml:id="u-69.29" who="#PDubrownik">A teraz Panie Ministrze, Panie Osiecki, chciałbym i Panu przypomnieć trochę.</u>
<u xml:id="u-69.30" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-69.31" who="#PDubrownik">Tu mam odezwę, podpisaną przez ówczesnego prezesa ministrów, Witosa. Oto stara, poszarpana odezwa, która najwyraźniej bierze w obronę wszystkich, nawet tych, którzy do Polski mieli przyjechać, i która mówi: „Dla zasłużonych inwalidów ziemia za darmo”. Ustawa zapewnia tym, którzy w walce o ratowanie Państwa szczególnie się odznaczyli, otrzymanie ziemi za darmo. „Państwo stworzy fundusz, z którego Główny Urząd Ziemski wyposaży w ziemię inwalidów i żołnierzy tej kategorii, którzy pozbawieni są środków na jej nabycie”. Gdzież w tej ustawie przewidziany jest ten fundusz?</u>
<u xml:id="u-69.32" who="#PDubrownik">A teraz okazuje się, że...</u>
<u xml:id="u-69.33" who="#komentarz">(P. Kiernik: Ustawę z 17 grudnia wykonano przez Radę Ministrów.)</u>
<u xml:id="u-69.34" who="#PDubrownik">Wykonywano, ale dla wszystkich swoich, a nie dla inwalidów, bo inwalidzi nie otrzymali tej ziemi.</u>
<u xml:id="u-69.35" who="#PDubrownik">A teraz i tutaj w tej uchwale powiada się, skąd pieniądze mają być wzięte na zapłatą tej ziemi?</u>
<u xml:id="u-69.36" who="#komentarz">(Głos: Pan tego nie rozumie.)</u>
<u xml:id="u-69.37" who="#PDubrownik">Pan się rozumie na reformie rolnej, jak ja na astronomii, Panie inżynierze.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekGdyk">Panie Pośle Dubrownik, proszę o przemawianie na temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PDubrownik">I teraz mówi się, że przedkładamy reformę rolną, która zabezpieczy ziemię inwalidom. Jeżeli ta nasza poprawka do art. 31 nie przejdzie, jeżeli ten fundusz na inwalidów nie zostanie przyjęty, to gdzie Panowie dacie tym inwalidom tę ziemię — na księżycu, czy na tamtym świecie? I pamiętajcie Panowie, że już teraz ci sami inwalidzi, ci sami ochotnicy, których Panowie w ten sposób rozróżniczkowali, ci wszyscy inwalidzi, którzy mieli ziemię otrzymać, a których Panowie utrąciliście przez swoich przyjaciół, jednak o tę ziemię będą się dopominali i dziś ta wszystka demagogia, która była, nareszcie będzie zdemaskowana. Ja się dziwię ogromnie, że kto jak kto, ale stronnictwo Piasta, które było za daniem na Kresach ziemi bez odszkodowania przed wyborami,...</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#PDubrownik">... dzisiaj nie jest za tem, żeby wstawić tę tabelę, zawartą w poprawce do art. 31, ustanawiającą fundusz dla inwalidów zdemobilizowanych. Jeżeli Panowie chcecie robić na tej biedzie jakiśkolwiek interes, to pamiętajcie, że ta bieda, nędza tych ludzi zemści się na Was przedewszystkiem, zemści się na tych, którzy doskonale rozumieją, że robią w ten sposób ustawę nie dla inwalidów, nie dla chłopów, lecz dla spółek parcelacyjnych i dla własnego zysku. I nic nas nie przekona, żeby było inaczej.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#PDubrownik">Musimy zwrócić specjalną uwagę na art. 31 i na ten fundusz, gdyż Panowie żałujecie kieszeni obszarników, chcecie pójść na usługi prawicy, której zobowiązywaliście się...</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#komentarz">(P. Osiecki: A Pan jakie zobowiązania złożył, czy bolszewikom?)</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#PDubrownik">... i my to rozumiemy, bo każde zobowiązanie musi być dotrzymane; jednak Panowie muszą sobie przypomnieć to, że dla inwalidów, sierot i wdów tego nie robicie. Panowie gotowibyście pójść za reformę rolną nawet z prawicy i oddać koncesje Żydom kosztem inwalidów. Gotowi jesteście pójść na to, ale dzisiaj inwalidzi poznali się na prawicy i na Was. My będziemy obstawać przy swoich poprawkach co do tej sumy, bo uważamy, że jeżeli ten artykuł upadnie, to ani jeden inwalida ziemi nie otrzyma...</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#komentarz">(Głos: To pewne.)</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#PDubrownik">...bo nie będzie funduszu, i wtedy ci ludzie będą skazani na zagładę, na śmierć na ulicy, dzięki tym,...</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#komentarz">(Głos: Dzięki Wam!)</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#PDubrownik">...którzy tworzyli tę ustawę. Z drugiej strony Panów zapewniam, że nie da się teraz drogą protekcji...</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#PDubrownik">... osadzać osadników na Kresach, jak to było dotychczas, bo miejscowi ochotnicy powiedzieli: nas poszło nie 10% ale tysiące, i pierwszeństwo do ziemi my mamy, a nie polityczni słudzy p. Witosa. Nas przedewszystkiem dziś zróżniczkowano, bo powiadają: z reszty Polski ma otrzymać 90%, a na Kresach tylko 10% z pośród zasłużonych żołnierzy, bo trzeba dać kumom p. Witosa czy komu innemu.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach Piasta.)</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#PDubrownik">Możecie Panowie aż do wieczora hałasować, ja mogę milczeć. Widzicie, nikt się nie odzywa, tylko ten, kto się czuje winnym.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#PDubrownik">Jeżeli Panowie w ten sposób mnie prowokują, to chcę przypomnieć jeszcze jeden argument, którym 2 tygodnie nęcił mnie p. Erdman, kiedy występowałem z Piasta, przekonywał mnie, że jeżeli zostanę w Piaście, to dostanę działkę, a jeżeli nie zostanę, to nie otrzymam.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-71.17" who="#PDubrownik">To jest przekupstwo dla celów partyjnych. Ale my kresowcy na to nie pójdziemy, my idziemy tą drogą, jaką musi iść sprawiedliwość i nie pójdziemy na lep żadnych przekupstw w rodzaju ośrodków.</u>
<u xml:id="u-71.18" who="#PDubrownik">Panowie powiadacie, że reforma rolna nie była wykonalna. Ale dla posłów z Piasta była wykonalna i posłowie ośrodki mogli otrzymać, a dla inwalidów nie jest wykonalna.</u>
<u xml:id="u-71.19" who="#komentarz">(Głos: Ale Pan dostał ośrodek!)</u>
<u xml:id="u-71.20" who="#PDubrownik">A teraz Wam powiem i o sobie, owszem, gdybym był w Piaście, dawnobym miał działkę. Powtarzam jeszcze raz, że nędza naszych zdemobilizowanych zemści się w okropny sposób na tych, którzy chcieliby budować na nędzy chłopa i inwalidów swe zyski.</u>
<u xml:id="u-71.21" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-71.22" who="#PDubrownik">I dziś jeszcze major służby czynnej, były przedstawiciel M. S. W. w P. K. N., Sida, kum posła Dubiela z Piasta, angażuje tych osadników do roboty politycznej Piasta. I wytwarza się taka sytuacja, że osadnicy, którzy rozpoczęli walkę klasową na wschodzie, właśnie rozprószają ten ogień, bo są uważani za przybyszów i stracili zaufanie u miejscowej ludności.</u>
<u xml:id="u-71.23" who="#komentarz">(P. Osiecki: A Pan podżegasz ich.)</u>
<u xml:id="u-71.24" who="#PDubrownik">Jeżeli chodzi o moje zasługi i rany, to mogę je pokazać, ale czy Pan, tego nie wiem. Myśmy nie poszli bronić Polski poto, ażeby tam właśnie spekulowano na reformie rolnej; poszliśmy poto, aby, zgodnie z podpisem wszystkich przywódców, których tutaj odczytywałem, dostał ziemię ten, kto wróci zasłużony i odznaczony. Na ostatnim zjeździe osadników, na którym był i p. Kowalczuk, powiedziano, że Piast nie ma tam nic do gadania, bo Piast oszukał.</u>
<u xml:id="u-71.25" who="#komentarz">(P. Osiecki: Pan się cieszy?)</u>
<u xml:id="u-71.26" who="#PDubrownik">Nie, ja się nie cieszę, Panie Osiecki, ja się nie cieszę z tego, bo mnie nie obchodzi moja parcela, której mi Piast zresztą nie dał, ale mnie chodzi o Państwo Polskie, bo my żyjemy tam na tych Kresach, i mnie więcej obchodzą Kresy, niż Pana.</u>
<u xml:id="u-71.27" who="#PDubrownik">I stwierdzam, że nie pozwolimy na to, ażeby Panowie właśnie na tych Kresach uprawiali taką politykę, jaką uprawiali dotychczas. My musimy tę zasłonę zerwać, musimy otworzyć ludziom oczy i wyraźnie powiedzieć, że ziemia jest dla tego, który tam mieszka, a nie dla protekcji. A czy przydział odbędzie się drogą reformy rolnej, czy przez wytworzenie nowych samodzielnych gospodarstw, to w każdym razie ten, co tam mieszka, ma prawo, nie, jak p. Witos powiedział, do pewnej części, ale do całości i nie wolno p. Witosowi dzielić, co dostanie kum, a co dostanie swat. Ale jeżeli Panowie pójdziecie na drogę prowokacyjną, na jaką Was ciągnie ósemka, to szczęść Wam Boże, ale nie macie nic do gadania o Kresach, bo Panowie swoją taktyką nie zabezpieczycie polskości na Kresach. Ten Wasz system, któryście wprowadzili czy to pod względem osadnictwa, czy nawet pod względem administracyjnym, rozpalił te Kresy i teraz czem je gasicie? Coraz nowe napady band są wskutek systemu, jakiście tam wprowadzili,...</u>
<u xml:id="u-71.28" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-71.29" who="#PDubrownik">... ale Panowie umyliście ręce, ani jednego z posłów Piasta dziś niema na Kresach, nie przyjeżdżają tam, bo nie mają mandatu zapewnionego i tyle Was obchodzą Kresy, co mnie Afryka. Was obchodzą interesy własne, ziemia dla szwagra, dla zięcia, dla kuma, i t. d. a nie dla inwalidów i żołnierza, lub chłopa kresowego, który na to zasługuje. Ale my nie pozwolimy na to. Powiem Wam wyraźnie, że gdy zechcecie na tej biedzie, na tej nędzy robić zyski, zginiecie, jak zginie każdy, kto idzie fałszem i obłudą.</u>
<u xml:id="u-71.30" who="#komentarz">(Brawa na lewicy, wrzawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekGdyk">Proponuję przerwę posiedzenia do godz. 4-ej po południu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(P. Rudziński: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#Marszałek">W sprawie formalnej głos ma p. Rudziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PRudziński">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PRudziński">Te puste ławy w sali sejmowej wymownie świadczą o tem, jak dalece niewłaściwem było zarządzenie szeregu posiedzeń sejmowych, bo aż na 3 dni, na piątek, sobotę i poniedziałek, z pozbawieniem tych posiedzeń normalnych podstaw regulaminowych, z odebraniem im prawa decydowania w głosowaniu nie tylko o sprawach merytorycznych, ale nawet, jak nam wytłumaczono wczoraj na konwencji seniorów, o sprawach natury formalnej. Tę decyzję był łaskaw wygłosić p. Marszałek, ale o ile mi wiadomo, decyzję tę powziął p. Marszałek bez uprzedniego postanowienia jednomyślnego na konwencie seniorów, jedynie zakomunikował nam ją na jednem z posiedzeń i to w takiej formie, że właściwie niewiadomo było, jaki naprawdę charakter według tego komunikatu p. Marszałka te posiedzenia będą miały. Gdy wynikła sprawa natury formalnej, ówczesny przewodniczący Marszałek Pluciński nie chciał poddać jej pod głosowanie. I wtedy dopiero się wyjaśniło, że nie tylko głosowania natury merytorycznej, ale i głosowania natury formalnej nie mogą mieć miejsca. Wobec tego stajemy wobec faktu nowego typu posiedzeń, typu, którego do tej pory nie było w praktyce, posiedzeń takich, jakich nigdzie na świecie w żadnym parlamencie niema, bo nawet głosowania natury formalnej nie mogą się odbywać. I wyobraźmy sobie, że Pan Marszałek, albo jego zastępca będzie prowadził obrady przypuśćmy nawet niezgodne z regulaminem, to żaden poseł nie będzie mógł sprostować tego, nie będzie mógł poddać pod głosowanie kwestii natury formalnej.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#PRudziński">Otóż niewątpliwie oznajmienie posłom, że żadnych decydujących głosowań nie będzie i udzielenie szeregu urlopów, musiało doprowadzić do tego, co obserwujemy. Jeżeliśmy swojego czasu stawiali wniosek o rozwiązanie Sejmu, mając głębokie przekonanie, że ten Sejm stracił zdolność pełnienia tej wielkiej odpowiedzialnej funkcji, jaka na nim ciąży, jeżeli Panowie tego wniosku nie uchwalili, to nie rozumiemy, dlaczego Panowie wszystko czynicie, ażeby do reszty powagę i znaczenie tego Sejmu dyskredytować. Musimy jak najkategoryczniej przeciw temu zaprotestować, a w szczególności zwrócić uwagę Panów, że...</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, czekam na wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PRudziński">Panie Marszałku, sądzę, że to dotyczy ciągle kwestii formalnej. W tej chwili kończę i muszę zaznaczyć, że odbywanie właśnie posiedzeń tego rodzaju w sprawie tak wielkiej wagi dla całego Państwa, jak reforma rolna, w sprawie, która decyduje o wewnętrznym układzie stosunków społecznych Państwa i o jego przyszłości, jest rzeczywiście rzeczą zupełnie horendalną, niebywałą i przeciw temu musimy jak najkategoryczniej zaprotestować.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#PRudziński">W myśl tego składam następujący wniosek natury formalnej: „Sejm uważa za konieczne, ażeby dalsze jego posiedzenia, a więc i najbliższe poniedziałkowe, miały charakter zwykły, to znaczy posiadały wszystkie normalne uprawnienia do pobierania uchwał. W tym celu biuro Sejmu wezwie wszystkich nieobecnych posłów na najbliższe posiedzenie poniedziałkowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">W odpowiedzi posłowi Rudzińskiemu chcę wyjaśnić, że tego rodzaju cicha umowa, że tak się wyrażę, mianowicie, że nie będzie się zaskakiwało siebie wzajemnie głosowaniami w pewne dni, kiedy posłowie z tych czy innych powodów uważają za potrzebne, czy też konieczne udać się do domu albo do swoich okręgów, że tego rodzaju koleżeńska umowa zapadała niejednokrotnie i enuncjacje marszałka stwierdzające ją, o ile nie wywołały sprzeciwu, były następnie potem szanowane z całą lojalnością.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(P. Niedzielski: Ale w tym wypadku było bez porozumienia z nami. P. Rudziński: Głosowania formalne zawsze mogły się odbywać.)</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#Marszałek">Osobiście jako członek konwentu seniorów, a nie jako przewodniczący w danym momencie marszałek, stałem na stanowisku, że wniosek formalny mógł był być podany pod głosowanie, skoro Panowie tego się domagali, chociaż nie było protestu przeciw mojej enuncjacji w chwili, kiedy ją wypowiadałem. Wniosek Panów nie wymaga nawet głosowania, kancelaria zarządzi wezwanie posłów na poniedziałek.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#komentarz">(P. Rudziński: Prosimy o głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#Marszałek">Powiedziałem, że to jest sprawa czysto kancelaryjna, i kancelaria wezwie posłów.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#Marszałek">Moje stanowisko jest takie, że jeżeli Panowie nie chcą uznać enuncjacji, przeciw której Panowie nie protestowali na wczorajszem posiedzeniu, to Panowie mają prawo stawiania wniosków formalnych i te wnioski formalne będą głosowane.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#komentarz">(P. Rudziński: Panie Marszałku, proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#Marszałek">W tej chwili nie mogę udzielić głosu w tej sprawie, bo sprawa jest załatwiona w myśl intencji Panów, moje oświadczenie załatwia sprawę w zupełności.</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#komentarz">(P. Rudziński: My prosimy o przegłosowanie tego wniosku.)</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#Marszałek">Głos ma p. Dzięgielewski.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#komentarz">(Głos: Niema go. P. Rudziński: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#Marszałek">Panie Pośle Rudziński, przyznam się, że nie rozumiem zupełnie, o co Panu chodzi. Skoro Panom powiedziałem z urzędu, że mają Panowie prawo do stawiania wniosków formalnych, o ile nie zechcą uznać względów koleżeńskiej lojalności.</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: Nawet na dzisiejszem posiedzeniu?)</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#Marszałek">Nawet na dzisiejszem. A drugi punkt, o który Panu chodzi, mianowicie, żeby wezwać posłów na poniedziałkowe posiedzenie, to kancelaria sejmowa to zarządzi.</u>
<u xml:id="u-77.14" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: Panie Marszałku chciałem skierować jedno zapytanie, chcielibyśmy wiedzieć, czy w poniedziałek będą merytoryczne głosowania? Głos: Chodzi nam o to, czy merytoryczne głosowania będą mogły się odbywać. Inny głos: Prosimy o wyjaśnienie, nam chodzi tylko o wyjaśnienie, czy posiedzenie poniedziałkowe będzie normalne.)</u>
<u xml:id="u-77.15" who="#Marszałek">Każde posiedzenie jest normalne, niema posiedzeń nienormalnych, pozaregulaminowe posiedzenia mogą być tylko wtedy, jeżeli wszystkie kluby kierują się poczuciem lojalności wobec siebie wzajemnie i poczuciem koleżeńskości. Głos ma p. Świecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#PŚwiecki">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#PŚwiecki">Największa trudność, jaką ma do przezwyciężenia Państwo Polskie we wszystkich dziedzinach swojego życia, wynika z braku kapitałów. Sądzę, że w tej Izbie nie znajdzie się nikt, ktoby o tem wątpił. Dlatego naszem zdaniem nie powinna już obecnie powstawać żadna nowa ustawa, któraby utrudniała Państwu Polskiemu zdobywanie kapitałów dla rozwoju swojego życia gospodarczego, bo to podważyłoby dobrobyt całego narodu i zagroziłoby stopniowem zahamowaniem wychodztwa po zarobki zagranicę. Zapatrywania niektórych stronnictw tej Izby, że możliwe jest przeprowadzenie reformy rolnej bez większych kapitałów, przy wywłaszczaniu bez odszkodowań jest błędne. Tego rodzaju reforma rolna niewątpliwie uniemożliwiłaby Państwu Polskiemu zdobycie kapitałów na rynkach zewnętrznych, a chociaż wewnątrz powoli dochodzimy do zwiększenia naszych oszczędności i do wytwarzania kapitałów własnych, to jednak proces ten musi być bardzo powolny, to też jedynego wyjścia z obecnej sytuacji przeludnienia szukać należy w spotęgowaniu wytwórczości i pomnożenia warsztatów pracy, a tem samem umożliwienia zarobkowania jak najszerszym rzeszom wewnątrz Państwa Polskiego przy pomocy i udziale kapitału zewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#PŚwiecki">Dlatego, powtarzam, ustawy nasze muszą być w ten sposób konstruowane, żeby zapewniały zaufanie kredytowe Państwu Polskiemu nazewnątrz, a w tym celu pierwszym obowiązkiem przy każdej reformie w tem Państwie musi być zabezpieczenie praw hipotecznych i wierzytelności zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Rozpowszechniony pogląd, że przez rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej, wydane według projektu Zolla, zostali pokrzywdzeni kapitaliści w Polsce, w bezwzględnym znaczeniu jest prawdziwy. To też chodzi o to, żeby ponownie nie wchodzić na tę drogę. W znaczeniu względnem przerachowanie do dziś dnia jest jeszcze słusznie stosowane, bo wartość wszystkich realności obniżyła się w stosunku do przerachowania. Jednak na przyszłość trzeba się liczyć z tem, że powtórne naruszenie bezpieczeństwa hipoteki i kapitału niewątpliwie stałoby się klęską bardzo groźną dla przyszłego rozwoju życia w Państwie Polskiem. I dlatego każda ustawa na przyszłość musi zabezpieczać kapitał i odnawiać zaufanie kredytowe do Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#PŚwiecki">Jeżeli weźmiemy stosunki rolne, to widzimy, że to dzisiaj znowu na większej własności ciąży bardzo poważne obdłużenie. W swojem przemówieniu podczas generalnej dyskusji p. Marszałek Pluciński wykazał już, jakie są stosunki kredytowe i stosunki obdłużenia w Wielkopolsce. Obecnie pragnę zobrazować stosunki wierzytelne i kredytowe w Kongresówce.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#PŚwiecki">Błędnem jest mniemanie, że w czasie wojny nastąpiły znaczne spłaty długów. Towarzystwo Kredytowe Ziemskie według ścisłych danych i jego obroty dłużne i zastawne w czasie wojny, wykazują następujące cyfry. W roku 1914 nominalnych pożyczek było 200.119.550, a w roku 1924 — 196.287.800 pożyczek rublowych i 2.480.013.440 pożyczek markowych. W tym czasie miały miejsce spłaty pożyczek rublowych przedwojennych w listach zastawnych w wysokości około 15% — około 30 milionów, ale w tym samym, czasie zaciągane były nowe pożyczki, jedne hipoteki spłacały swoje zobowiązania, a inne je rozszerzały. W ogólnej jednak sumie pożyczki przedwojenne i wojenne, jak widać z odczytanych cyfr, nie uległy zasadniczej zmianie. Jeżeli zaś po waloryzacji pożyczek w listach zastawnych w obciążeniu wielkiej własności przez Towarzystwo zachodzą zmiany, to dlatego, że od 1918 r. przy przerachowaniu zaciągane wierzytelności inaczej są liczone, niż przedwojenne i chociaż ogólna suma rublowego obdłużenia została niemal ta sama, to w rzeczywistości przy przerachowaniu na złote, zmniejszyły się obciążenia. Dodać należy, że Towarzystwo Kredytowe Ziemskie w Warszawie, pragnąc zabezpieczyć wierzycieli, wyjednało moratorium na przyjmowanie spłat w zdeprecjonowanych walutach, wskutek czego spłaty mogły być dokonywane tylko w nabywanych na giełdzie listach zastawnych Towarzystwa Kredytowego Ziemskego. Gdyby biorąc teoretycznie dla wszystkich pożyczek określona była jedna stopa waloryzacyjna, to obciążenie większej własności obecnie byłoby większe, aniżeli przed wojną, przyjmując 197 mil jonów pożyczek rublowych i 2 miliardy markowych. Przypuszczać należy, że jeżeli spłata pożyczek Tow. Kr. Ziem, najłatwiej dająca się finalizować przez kupno listów zastawnych na giełdzie stosunkowo nie była zbyt wielką, to i spłata innych wierzytelności nie musiała być tak znaczną, jak to sądzą powszechnie.</u>
<u xml:id="u-78.5" who="#PŚwiecki">Przytoczę jeszcze dane przykładowo, jak przedstawia się obdłużenie różnych majątków w Towarzystwie Kredytowem Ziemskiem Warszawskiem. Dane te nie dają obrazu przeciętnych obciążeń, gdyż obdłużenie każdego majątku jest inne. Jak we wszystkich przejawach wojna spowodowała ogromny przewrót, tak samo duże zmiany nastąpiły w stosunkach dłużnych. Majątki więcej zniszczone obdłużały się, inne natomiast, znajdujące się w lepszych koniunkturach, wychodziły z długów, ale ogólnie biorąc, obdłużenie dla poszczególnych majątków nie jest niższe, niż przed wojną w stosunku do zdeprecjonowanej obecnej wartości ziemi. Oto na jednym z majątków w Grójeckiem zwaloryzowany dług Towarzystwa wynosi 301 zł. na ha; w innym majątku w Sochaczewskiem 267 zł. na ha, w trzecim 174 zł. w innym znów — 90 zł., dalej 80. Nazw majątków przytaczać nie mogę bez upoważnienia właścicieli.</u>
<u xml:id="u-78.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
<u xml:id="u-78.7" who="#PŚwiecki">W ten sposób skala obciążenia majątków wynosi od trzystukilkudziesięciu złotych obciążenia hipotecznego w samem Towarzystwie do dziewiędziesięciu, a nawet osiemdziesięciu złotych. Przy finansowaniu reformy rolnej wyłącznie rentą 5% nastąpi ponowne pokrzywdzenie wierzycieli.</u>
<u xml:id="u-78.8" who="#PŚwiecki">Wypowiedziane są poglądy, że stosunki kredytowe i wierzytelne większej własności nie zachwieją zaufania kredytowego mniejszej własności, naprzykład w stosunku do listów zastawnych Banku Rolnego. Takie rozumowanie jest najzupełniej błędne. Cała Polska przedstawia sobą jedną wielką hipotekę zarówno materialnego, jak moralnego zaufania i naruszenie praworządności państwowej w jednej dziedzinie odbić się musi na zaufaniu kredytowem Państwa Polskiego wogóle, a więc również na możności lokowania listów Banku Rolnego i Renty Ziemskiej, od czego istotnie zależy możność wykonywania reformy rolnej. Ocena ziemi wyłącznie na zasadach przyjętych do podatku majątkowego musiałaby dać ujemne wyniki i pociągnąć za sobą szkodliwe skutki nie tylko dla właścicieli przymusowo wykupywanych majątków ale przedewszystkiem dla wierzycieli. Oszacowanie do podatku majątkowego opiera się na jakości gleby według klas, w nieznacznym tylko stopniu uwzględniając poczynione nakłady i kulturę, a przecież przedewszystkiem czynione nakłady spowodowały obdłużenie. To też przeciętny szacunek hektara do podatku majątkowego dla Wielkopolski wypada 400 zł., a dla Kongresówki, w której nakłady są znacznie mniejsze a nieco lepsza naturalna jakość ziemi, przeciętny szacunek dla podatku majątkowego wynosi 460 złotych za hektar, wówczas kiedy wartość produkcyjna hektara ziemi w Wielkopolsce jest blisko dwa razy większa.</u>
<u xml:id="u-78.9" who="#PŚwiecki">Świadczy to, że sam podatek majątkowy nie może być uważany za ścisłą podstawę oszacowania dla każdego majątku; a po drugie, licząc się z tem, iż wierzytelności na majątkach są bardzo rozmaite, należy stworzyć taki sposób sfinansowania reformy rolnej, któryby zabezpieczył wierzytelności i wytwórczość. Otóż, gdyby całe wynagrodzenie za wykupywaną przymusowo ziemię większej własności było pokrywane tylko listami renty ziemskiej, to przy przeciętnej cenie dla Kongresówki, 460 zł. za hektar, wierzytelności siłą rzeczy uległyby nowemu przerachowaniu. W obecnych czasach kurs renty ziemskiej nie osięgnie w gotowiźnie 25%, co wynosiłoby czwartą część nominalnej wartości, jako pokrycie dla właścicieli i wierzycieli. Realna wartość przeciętnego hektara płaconego w rencie ziemskiej wynosiłaby 115 zł. w Kongresówce. Przeciętne zaś obdłużenie dla Kongresówki wynosi nie niżej 200–250 zł. na hektar. Jest to minimum, jakie należy przyjąć, gdyż w niektórych wypadkach, jak wykazałem, sam dług Towarzystwa wynosi przeszło 300 zł. na 1 ha, a niewątpliwie na tych majątkach są jeszcze wierzytelności prywatne. Zdarzają się wyjątkowe obdłużenia, które wynoszą do 400 i 500 zł. na hektarze w niektórych majątkach. W bankowości długi osobiste właścicieli majątków obliczane są w zobowiązaniach wekslowych, nieuregulowanych rachunkach i należnościach podatkowych z ubiegłego roku gospodarczego przeciętnie na 1500 zł. na włókę. Zobowiązania te wliczam do przeciętnej sumy obdłużenia hektara w wysokości 200 do 250 zł.</u>
<u xml:id="u-78.10" who="#PŚwiecki">Kulturę i wytwórczość zabezpieczyć można tylko w ten sposób, jeżeli przy przymusowym wykupie poczynione nakłady znajdą pełne pokrycie w odszkodowaniu, w przeciwnym razie zachodzi obawa, że właściciele zaczną wycofywać już poczynione w formie kultury nakłady, sprowadzając glebę do jej wartości naturalnej, jako podłoża pracy kapitału i produkcji.</u>
<u xml:id="u-78.11" who="#PŚwiecki">Pragnąc iść w kierunku kompromisu i to takiego, któryby zabezpieczył i prawo własności w myśl Konstytucji jako najżywotniejszego interesu państwowego i wszystkich tych, którzy, chcą reformy rolnej, a zabezpieczył także interes wierzycieli, bezpieczeństwo hipoteki i zaufanie kredytowe Państwa, składamy poprawkę do art. 31. Z uwzględnieniem tej poprawki brzmienie art. 31 byłoby następujące:</u>
<u xml:id="u-78.12" who="#PŚwiecki">„Ustalone w myśl art. 29 lub art. 30 wynagrodzenie za majątki przymusowo wykupione, będzie stosownie do życzenia właściciela bądź uiszczane w listach pięcioprocentowych państwowej renty ziemskiej w złocie według kursu ustalonego co rocznie przez Ministra Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Skarbu oraz Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych, nie niżej 70% nominalnej wartości z uwzględnieniem jednak postanowienia art. 33, bądź w połowie w gotówce, a w połowie w listach państwowej renty ziemskiej według kursu ustalanego co rocznie przez Ministra Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Skarbu oraz z Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych, nie niżej jednak 70% nominalnej wartości z uwzględnieniem postanowień art. 33”.</u>
<u xml:id="u-78.13" who="#PŚwiecki">Uważam, że gdyby przy wypłacie gotówką w połowie wierzytelności miały zabezpieczone pierwszeństwo do gotówki, to byłyby one w większości wypadków pokryte, w innych zaś wypadkach art. 33 dawałby możność Ministrowi przez odpowiednią zamianę renty ziemskiej na listy zastawne ziemskie pokrywać całość wierzytelności, a poszanowanie hipoteki zostałoby zabezpieczone. Skarb Państwa z tytułu tej poprawki nie poniósłby zbyt wielkich ofiar budżetowych. Do dziś niema sprzedaży majątków państwowych ani prywatnych bez większych lub mniejszych wpłat dokonywanych przez nabywców. W obecnem przedłożeniu ustawowem w art. 58 są przewidziane wpłaty przez nabywców w wysokości 50%. Naszem zdaniem z sum budżetowych winne być popierane tylko warstwy najsłabsze; warstwy możniejsze, które będą nabywały ziemię, mogą w połowie dokonywać wpłat w gotówce przy umiarkowanym szacunku. Wówczas nie połowa należności gotówkowych ale najwyżej 1/4 będzie musiała być pokrywaną z budżetu państwowego, kiedy będzie chodzić o ułatwienie nabywania ziemi służbie folwarcznej, drobno-i małorolnym i w niektórych wypadkach osadnictwu. Obecnie, przy prywatnej parcelacji, która odbywa się w znacznych rozmiarach około 60.000 ha rocznie obrotu ziemią, tranzakcje dokonywane są przeważnie gotówką i niema żadnego powodu przypuszczać, że i później przy wykonywaniu reformy rolnej nie będzie w znacznej liczbie nabywców, którzy przy latach urodzajnych, przy powiększaniu się oszczędności będą mogli znaczną część szacunku nabywania ziemi pokryć w gotówce. I w ten sposób Państwo będzie mogło mniejsze sumy wstawiać do budżetu, skutecznie przeprowadzając reformę rolną.</u>
<u xml:id="u-78.14" who="#PŚwiecki">Proponujemy więc art. 31 w nowem brzmieniu podanem przeze mnie.</u>
<u xml:id="u-78.15" who="#komentarz">(P. Poniatowski: A to drukowane wymuszenie Panowie wycofują?)</u>
<u xml:id="u-78.16" who="#PŚwiecki">Skoro tę poprawkę stawiamy, to wycofujemy, uznając przedewszystkiem potrzeby skarbowe i potrzeby budżetu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WicemarszałekGdyk">Dyskusja nad art. 31 wyczerpana. Przystępujemy do art. 32. Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#PPoniatowski">W toku dyskusji nad art. 29 jeden z panów mówców zwracał uwagę na to, że poprawki, zmierzające do skreślenia ustępu, który zapewnia możność i swobodę odwołania się do sądu w sprawie odszkodowania, są niesłuszne, niekonstytucyjne, albowiem nic innego nie mamy w tym artykule jak potwierdzenie konstytucyjnego przepisu o prawie odwołania się do sądu. Jednak tu, przy art. 32, mamy ciąg dalszy tego sposobu rozumowania. Gdyby odwołanie się do sądu nie pociągało za sobą nic więcej, jak tylko spór o wysokość wynagrodzenia, zupełnie niezależnie od technicznego biegu przejęcia ziemi, przygotowania planu parcelacyjnego i przekazywania nowym nabywcom, to nie walczylibyśmy o skreślenie tego ustępu. Ale tu, w 32 artykule, w drugiej części ust. 2, mamy następujące zdanie:</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#PPoniatowski">„Z chwilą złożenia wynagrodzenia do depozytu wszelkie ciężary i wierzytelności nieprzejęte przez Skarb Państwa obciążają depozyt, a wpisy hipoteczne dla zabezpieczenia tych ciężarów i wierzytelności, istniejące na nieruchomości wykupionej lub jej części, ulegają skreśleniu po upływie oznaczonego w art. 29 cz. 3 terminu do zwrócenia się na drogę cywilno-sądową względnie w razie zwrócenia się na drogę cywilno-sądową — po uprawomocnieniu się decyzji sądu”.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#PPoniatowski">I oto mamy tu, że wpis hipoteczny, który przecież jest podstawową czynnością na to, aby móc dokonać istotnie przekazania tytułu własności na nowonabywców, musi ulec zwłoce aż do czasu, dopóki spór o wysokość odszkodowania zostanie przez sąd rozstrzygnięty. Jest to jeden z tych kruczków, o których miałem już zaszczyt Panom tutaj mówić. Muszę przyznać, że tym razem inicjatywa nie wyszła od p. referenta, lecz całe brzemię zasług spada na posła Sommersteina, ale mimo to tendecja jest zupełnie ta sama, jak i w poprzednich wielu takich dodatkowych przepisach. Nic nie pomogą wszelkie deklaratywne artykuły, że oto urzędy ziemskie natychmiast — brzmi to huczną fanfarą — przejmują, wywłaszczają i t. d., skoro przytem mamy w ustawie tego rodzaju skromne zdanie, że wpisy do hipoteki, skreślenie ciężarów hipotecznych nie może nastąpić, zanim cały szereg odwołań w sądach nie zostanie definitywnie rozstrzygnięty. Przecież urzędy będą wówczas bezsilne wobec tendencji przewlekania sprawy przez właścicieli. Dlatego, jak sądzę, Panowie uznają za uzasadnioną propozycję naszą, by skreślić ostatnie wyrazy, rozpoczynając od: „Po upływie oznaczonego” do końca ustępu. Zwracam Panom uwagę na to, że poprawka ta omyłkowo w druku z poprawkami jest podana przy art. 33, a nie przy art. 32, jak być powinno.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski.)</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#PPoniatowski">Sądzę, że Pan Marszałek pozwoli mi teraz parę słów powiedzieć i co do art. 33. W art. 33 mamy zabezpieczenie kredytu instytucyj kredytowych ziemskich w ten sposób, że zwrot ma się zawsze odbywać listami tychże instytucyj. To zabezpieczenie wydaje mi się bardzo nieuzasadnione, albowiem jest rzeczą oczywistą, że ci, którzy, kupując listy zastawne instytucyj kredytowych, wkładają tam swoje pieniądze, nie liczą na szybki zwrot swojego kapitału, a jedynie polegają na możności jego normalnego oprocentowania i na istotnie bardzo pozytywnem i trwałem zabezpieczeniu tego kapitału. Nie sądzę, żeby ktokolwiek w tej Izbie śmiał twierdzić, że listy państwowej renty ziemskiej są niepewne, albowiem zdradzałby wówczas głęboki brak zaufania do Państwa. Wszyscy wierzyciele, którzy mogą przechowywać w swoich kasetkach listy kredytowe instytucyj ziemskich, mogą z równym skutkiem przechowywać listy Banku Rolnego, listy renty ziemskiej, bo będą mieli podobne odsetki i tak samo spokojnie mogą oczekiwać na ich amortyzację. A zatem nie widzę najmniejszego pokrzywdzenia kredytorów, jeżeli spłatę swoich należności otrzymają listami renty ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#PPoniatowski">Może tu być obawa inna, którą obrońcy obszarów dworskich ukryli, że instytucje ziemskie kredytu długoterminowego będą się obawiały dać kredyt majątkom, którym grozi wywłaszczenie. Wcale nie przeczę, że ta obawa w grę wchodzić może, ale sądzę, że ta obawa będzie tylko przejawem zupełnie zdrowego i słusznego omijania przez życie gospodarcze tych organizmów, które są już nawpół trupami, i które jutro trupami stać się mają. Nie sądzę, ażeby było słusznem zasilaniem pieniędzmi organizacyj gospodarczych w przeddzień ich upadku. Jedyną drogą, która powinna być źródłem wspomożenia większej własności kapitałem obrotowym powinno być odstąpienie ziemi Państwu. Przy zdrowem pojmowaniu całości naszych stosunków gospodarczych tylko ta droga powinna być umożliwiona. Im bardziej przepisy ustawy przyczynią się do tego, ażeby utrudnić dla wielkiej własności kredyt zupełnie niepotrzebny, ratujący te gospodarstwa w przeddzień likwidacji, tem słuszniej ta ustawa będzie skonstytuowaną. Art. 33 wkłada na barki Państwa likwidowanie tych zobowiązań wobec instytucyj kredytowych ziemskich, czego nie moglibyśmy przyjąć w żaden sposób. Zakupywanie listów tych instytucyj dla ich spłacenia, uważamy za całkowicie nieuzasadnione. Proponujemy zatem skreślenie art. 33.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#PSommerstein">Art. 33 łączy się organicznie z art. 26 dotyczącym spłaty wierzycieli hipotecznych. W odróżnieniu od art. 26 w art. 33 są specjalne postanowienia odrębne na rzecz wierzycieli hipotecznych, o ile wierzycielem jest bank, to jest instytucja długoterminowego kredytu. W tym wypadku wierzyciel hipoteczny, to jest bank, otrzyma nie odpowiednią ilość listów renty ziemskiej, wydawanej przez Państwo, lecz własne listy zastawne. W części drugiej tego artykułu powiada się, że Minister Skarbu zamieni odpowiednią ilość listów renty ziemskiej według kursu złożenia ich do depozytu sądowego na listy właściwej instytucji długoterminowego kredytu. Uważam, że specjalnie ta część druga jest pod względem gospodarczym wprost niezrozumiała nie mogę bowiem przedstawić sobie tej zamiany, gdyż listy renty ziemskiej nie będą przecież w obiegu. Listy renty ziemskiej służą jedynie na zapłatę podatku spadkowego i majątkowego, a zatem wątpię, czy znajdzie się ktokolwiek, a tem bardziej jaka instytucja, która zamieni listy renty ziemskiej na listy zastawne jakiejś instytucji długoterminowego kredytu. W praktycznem wykonaniu rzecz ta będzie wyglądała w ten sposób, że Rząd poprostu za pewną sumę pieniężną, według kursu odnośnych listów, zakupi odpowiednią ilość listów zastawnych danej instytucji długoterminowego kredytu.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#PSommerstein">Uważam, że po pierwsze dzieje się tu wyłom niczem nieusprawiedliwiony na rzecz pewnej kategorii wierzycieli, a nie powiedziałbym, że wierzycieli najbardziej zasługujących na uwzględnienie. Jeżeliby miano pewne kategorie wierzycieli faworyzować, to przedewszystkiem, mojem zdaniem, fundusze sieroce i wdowie, fundusze pupilarne, które lokowano na hipotekach, aby uzyskać zabezpieczenie pupilarne w myśl przepisów ustawy, względnie w myśl wskazówek sędziego. Natomiast my premjujemy duże banki, bo instytucje kredytu długoterminowego to są prawie wyłącznie banki nie zasługujące na specjalne uwzględnienie, tem mniej, że w okresie powaloryzacyjnym one nie znalazły się tak bardzo w kropce względem szerokich warstw publiczności mającej listy zastawne tych instytucyj. Wiadomo, że Towarzystwo Kredytowe Ziemskie we Lwowie waloryzuje swoje listy na 5%. Sądzę, że przy tem słabem uwzględnieniu szerokich warstw wierzycieli hipotecznych gospodarczo słabym niema najmniejszego powodu cło faworyzowania instytucji kredytu długoterminowego instytucji dużych banków.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#PSommerstein">A wyniknie z tego szkoda podwójna. Szkoda dla Skarbu Państwa, który będzie musiał tę premię zapłacić gotówką, bo tylko za gotówkę a nie za listy rentowe będzie mógł nabywać odpowiednie listy zastawne banków. Dalej powiada się: „W tym celu Minister Skarbu zamieni odpowiednią ilość listów renty ziemskiej według kursu złożenia ich do depozytu sądowego” i t. d., ale niewiadomo, czy to będzie kurs urzędowy, czy giełdowy. Tak że w tym wypadku, jeżeli kurs giełdowy renty ziemskiej będzie wynosił 20%, nie chcę być pesymistą, więc liczbę 20%, trzeba będzie cztery razy tyle gotówki, ażeby zapłacić odpowiedni list zastawny, bo listy zastawne przez waloryzację nie mają kursu 20 za 100 ale 80 za 100, a w najgorszym razie 60 za 100. Powstaje więc stąd efektywna szkoda dla Skarbu Państwa, który tym wierzycielom zapłaci o wiele więcej niż innym wierzycielom i o wiele lepszą walutą niż właścicielom wywłaszczonych majątków.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#PSommerstein">Ponadto jest kwest ja druga: powstaje uszczerbek dla kursu listów renty ziemskiej, a zatem uszczerbek dla ogółu tych interesowanych bądź właścicieli, bądź wierzycieli hipotecznych, którzy swoje odszkodowanie, względnie spłatę wierzytelności hipotecznych mają otrzymać w listach renty ziemskiej, uszczerbek wskutek tego, że art. 33 jest ustawowem zapowiedzeniem publicznem przez ustawodawcę deprecjacji listów renty ziemskiej. Bo jeżeli się powiada, że pewna kategoria wierzycieli, którą się chce faworyzować, mianowicie instytucje kredytu długoterminowego, otrzymają spłatę swoich pretensyj nie w listach renty ziemskiej, lecz w listach zastawnych, i w tym celu właśnie Rząd przeprowadza odpowiednią tranzakcję — to powiada się zupełnie jasno, że listy zastawne, a zatem listy emitowane przez prywatne instytucje bankowe są więcej warte i mają więcej waloru i znaczenia, aniżeli listy emitowane przez Państwo, za które Państwo odpowiada całym swoim majątkiem i dochodami. To faworyzowanie instytucyj długoterminowego kredytu jest tem bardziej dziwne, że jeżeli kto, to właśnie duże instytucje bankowe są powołane do tego, ażeby u siebie przechowywać walory, papiery, a zatem i listy zastawne, a nie te wdowy i sieroty, które nie będą wiedziały, co z temi listami począć. Dlatego proponuję, ażeby art. 33 skreślić w interesie zrównania wszystkich wierzycieli hipotecznych, w interesie tych wszystkich osób, które dostaną listy renty ziemskiej i w interesie Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#PSommerstein">Co do art. 34, wobec zgłoszonej tu poprawki, skreślającej w ustępie 1 słowa o zabezpieczeniu listów renty ziemskiej „wartością majątków przymusowo wykupionych”, chcę w kilku słowach tylko powiedzieć, że przyjęcie tej poprawki uważam za niemożliwe, albowiem spowodowałaby ona zupełne obniżenie kursu renty ziemskiej. Według wszelkich przewidywań ekonomicznych papier renty ziemskiej musi być ściśle związany z nieruchomością, dla której zostały listy wydane. Jeżeli teraz renta ziemska emitowana zostanie pomimo to do wysokości 300.000.000 zł. w tym celu, ażeby za nią wykupiono odpowiednią ilość majątków ziemskich, to według prawideł ekonomicznych jest pewnikiem i koniecznością, ażeby istniał ścisły związek przyczynowy w kierunku zabezpieczenia listów renty ziemskiej na odnośnym majątku. Wynika to zresztą także z art. 35, gdzie plan umorzenia renty ziemskiej zostaje w ścisłym związku z planem spłaty za nabyte parcele z parcelacji przymusowo wykupionych majątków. Skreślenie tych słów „wartością majątków przymusowo wykupionych” musiałoby zupełnie podciąć wszelkie znaczenie gospodarcze listów renty ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-82.6" who="#PSommerstein">Co do art. 36, który przewiduje, że listami renty państwowej ziemskiej będzie można spłacać jedynie podatek majątkowy i podatek spadkowy, to zgłosiliśmy poprawkę, ażeby temi listami mogły być spłacane wszelkie należności polityczno-prawne. Jeżeli Państwo emituje papier, za który przyjmuje gwarancję całym majątkiem swoim i wszystkiemi dochodami, to jest naturalną konsekwencją, że będzie przyjmowało te listy na spłatę wszelkich należności, jakie ma u zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-82.7" who="#PSommerstein">Ponadto w ostatnim ustępie wskutek przeoczenia zapomniano zupełnie o wierzycielach hipotecznych. Podczas gdy właściciel, otrzymawszy listy rentowe, może niemi spłacać podatek majątkowy, względnie podatek spadkowy, wierzyciel hipoteczny, który nie będąc faworyzowanym bankiem, w myśl art. 26 otrzyma te listy, nie może nic z niemi zrobić, bo nie daje mu się prawa żeby mógł opłacić, niemi swój podatek majątkowy, względnie podatek spadkowy. Uważam to za niedorzeczność, a nie chcąc nikomu imputować niedorzeczności, sądzę, że zaszło tu przeoczenie i zgłaszam poprawkę, żeby w końcu tego ustępu dodać zdanie, że również wierzyciele hipoteczni mogą spłacać podatek majątkowy i podatek spadkowy rentą, mianowicie te osoby, które wykażą, że otrzymały listy na spłacenie swoich wierzytelności hipotecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dyskusja nad art. 33 wyczerpana. Do art. 34 głos ma p. Marian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#PMarjanMalinowski">W art. 34 powinno być oznaczone, czem będą płacone grunta użyte na potrzeby samorządów i dlatego proponuję dodać ustęp 4 o takiem brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#PMarjanMalinowski">„5% obligacje emitowane przez zarządy miast z 40-letnim okresem umorzenia, zabezpieczone będą całym majątkiem i dochodami miasta, wartością majątków zakupionych i gwarantowanych przez Skarb Państwa. Emisja ich wymaga, niezależnie od upoważnienia Rady Miejskiej i władzy nadzorczej każdorazowej zgody Ministerstwa Skarbu”.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#PMarjanMalinowski">Natomiast w art. 36 proponujemy, aby w wierszu 4 słowa „kursu urzędowego” zastąpić słowami „wartości nominalnej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dyskusja nad art. 34 wyczerpana. Do art. 35–38 do głosu nikt się nie zapisał. Do art. 39 głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#PSommerstein">Art. 37, 38 i 39 traktują o stosunku dzierżawców w wypadku parcelacji względnie przymusowego wykupu. Podczas jednak, gdy art. 37 i 38 w wypadku parcelacji majątków państwowych jakoteż w wypadku dobrowolnej parcelacji — przyznają dzierżawcom okres ulgowy, a to rok od ostatniego roku gospodarczego, a ponadto 6-miesięczny okres likwidacyjny do sprzętu i sprzedaży zbiorów oraz inwentarza, art. 39 w odniesieniu do takich majątków, które zostają pomieszczone w wykazie imiennym, okres ten dla dzierżawców skraca w tym sensie, że rozwiązuje tę umowę już z dniem 1 lipca tego roku, dla którego wykaz imienny został ogłoszony. Uważam, że niema żadnej rzeczowej racji, ażeby dzierżawców tych majątków, które zostały pomieszczone w wykazie imiennym, traktować inaczej, niż wymienione dwie inne kategorie, nie jest bowiem winą dzierżawcy, że majątek ten znajdzie się w wykazie imiennym. Majątek dlatego został umieszczony w wykazie imiennym, ponieważ nie dzierżawca, ale właściciel majątku zawinił w tym sensie, że nie sparcelował się dobrowolnie w ramach wyznaczonego na rok uprzedni planu parcelacyjnego, względnie kontyngentu parcelacyjnego. Ponadto w zestawieniu z art. 37 krzywda ta okaże się tem bardziej rażącą, że dzierżawcy majątków państwowych byli i są lepiej sytuowani od dzierżawców majątków prywatnych.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#PSommerstein">Wobec argumentów gospodarczych i wobec potrzeby równomiernego traktowania wszystkich interesowanych, proponujemy w myśl wniosku mniejszości, aby również dzierżawcy majątków, umieszczonych w wykazie imiennym, mieli te same okresy ulgowe dla rozwiązania urnowy, jakoteż z likwidacji stosunku dzierżawnego, sprzętu zboża i sprzedaży inwentarza, co dzierżawcy majątków państwowych, jakoteż majątków dobrowolnie parcelowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dyskusja nad art. 39 wyczerpana. Do art. 40, 41 do głosu nikt się nie zapisał. Do art. 42 głos ma p. Żółtowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#PŻółtowski">Proszę Panów, przy art. 42 proszę o dodanie na końcu punktu 5, a więc na końcu artykułu, następującego ustępu:</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#PŻółtowski">„Właściciel obowiązany jest dostarczyć drobnym dzierżawcom nowe działki tylko z tej przestrzeni pozostających mu obszarów, która przekracza areał nie podlegający przymusowi parcelacyjnemu w myśl art. 4 i 5. W wypadkach, gdzie takiej nadwyżki nie będzie lub okaże się ona nie wystarczającą, przeniesienie drobnych dzierżawców, nie zakupujących ziemi przy danej parcelacji, a to na grunty, stanowiące własność Państwa, dokona O. U. Z. przed zatwierdzeniem planu parcelacyjnego. Niewykonanie lub zwłoka w wykonaniu przez O. U. Z. tego obowiązku stanowić będzie uniemożliwienie parcelacji z winy Ministerstwa Reform Rolnych z wszelkiemi konsekwencjami publiczno-prywatno-prawnemi tej winy”.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#PŻółtowski">Proszę Panów! Uzasadnienie jest bardzo proste. Nie możemy wymagać od człowieka, któremu się odbiera bardzo znaczną część w każdym razie jego własności nieruchomej, ażeby jeszcze oddawał coś z tej reszty pozostawionej mu przez ustawę, jako nie podlegającej już wywłaszczeniu. I tutaj musi wkroczyć Państwo i ono musi uzupełnić brak obszaru, któryby u nabywcy zachodził i musi, tak jak to moja poprawka proponuje, tych drobnych dzierżawców gdzie indziej zaopatrzyć w ziemię. Zdaje mi się, że jest to rzecz nadto jasna, ażeby się potrzeba było dłużej nad tem rozwodzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 43 głos ma p. Ossowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#POssowski">Wysoki Sejmie! Kolega mój klubowy, p. pos. Dąbrowski, wskazał już z punktu widzenia ogólno-państwowego na największą wadę w ustawie przedłożonej, mianowicie na jednostajny wymiar warsztatów rolnych bez najmniejszego uwzględnienia już nie tylko warunków gleby i klimatu, ale i zmiennych nad wyraz warunków postępu rolniczego, kultury, uprzemysłowienia i stopnia rozwoju. Jeżeli w Polsce jest mowa o kulturze i postępie rolnym, to każdy ma na myśli przedewszystkiem b. dzielnicę pruską. Zdaniem mojem, dyskusja za mało wskazała na rolę, jaką ten szmat po europejsku zagospodarowanej ziemi odgrywa w Polsce, będąc w każdej opresji ostatnią deską ratunku. Sądzę, że i tym razem wobec powodzi w Małopolsce ta dzielnica nasza najrychlej i najsprawniej pośpieszy z pomocą. Traktowanie b. dzielnicy pruskiej narówni z innemi dzielnicami Polski uważam za błąd również ciężki, jak brak w ustawie odróżnienia warsztatów dobrze zagospodarowanych, kwitnących, będących chlubą i wzorem okolicy, od źle zagospodarowanych. Jak na mój sposób myślenia, tego zrozumieć nie potrafię. Jest to harakiri, tem mniej zrozumiane, że odbywa się w momencie największego napięcia produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#POssowski">Jeżeli przy tym artykule zabieram głos, to dlatego, ażeby wskazać, jak błąd zasadniczy, jednostajny wymiar warsztatów rolnych mści się w innych dziedzinach, o które może inicjatorom tej ustawy najwięcej chodziło. Mam tu na myśli ideę, którą wyczytuję z całego założenia ustawy, żeby przedewszystkiem drobnym rolnikom i wogóle mniejszym rolnikom udostępnić dojście do ziemi. Otóż wskutek równomierności traktowania tej ustawy w odniesieniu do poszczególnych dzielnic pokaże się, że w naszej dzielnicy, zwłaszcza na Pomorzu, będzie to uniedostępnieniem rolnikom dojścia do ziemi.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#POssowski">Mówiąc o tem, muszę wskazać na warunki odmienne, jakie panują u nas na wsi. Tak zw. obszary dworskie wskazują, że niema u nas gmin włościańskich połączonych z folwarkiem w jednostkę administracyjną. Jest na folwarkach wyłącznie służba folwarczna, a'będzie najlepszą tego ilustracją wyciąg z Urzędu Statystycznego z roku 1921. Wykazuje on, że obiektów od 100 do 500 ha ziemi na Pomorzu jest 638, łącznego obszaru 120.000 ornej ziemi i pastwisk, w tem ornej ziemi 101.000, ordynariuszy zatrudniają te obiekty 5.564, posyłek 5.821, stołowników 1.571, komorników 520. Obiektów rolnych obszaru od 500 ha do 1.000 ha ogólnej pojemności 82. 831 ha, w tem ornej ziemi 72.500 ha, jest 145 tylko, na nich zatrudniano dozorców 413, ordynariuszy 4.142, posyłek 4.394, stołowników 994, komorników tylko 188. Wreszcie obiektów ponad 1.000 ha jest 63 o łącznym obszarze ziemi ornej, łąk i pastwisk 81.184 ha; zatrudniają 358 dozorców, ordynariuszy 9.555.</u>
<u xml:id="u-90.3" who="#komentarz">(P. Maksymilian Malinowski: Ile to daje na 100 ha?)</u>
<u xml:id="u-90.4" who="#POssowski">Powiem p. Koledze później — posyłek 3.562, stołowników 384, komorników 288. Wykazy te nie obejmują kowali, stelmachów, rzemieślników fabrycznych i t. p.</u>
<u xml:id="u-90.5" who="#POssowski">Dlaczego ja to cytuję? Opieram się na ustawie, która wyraźnie mówi raz w art. 1, a powtóre, o ile mnie pamięć nie zawodzi, w art. 44, że ma za cel utworzenie przedewszystkiem zdrowych, silnych, co najmniej samowystarczalnych gospodarstw. Równocześnie ustawa mówi w art. 44, że ma mieć pierwszeństwo w nadaniu ziemi służba folwarczna. Zasady te trudno inaczej zrozumieć jak, że parcelacja dla służby folwarcznej nie będzie w żadnym razie pogorszeniem ich zarobku, może być tylko polepszeniem. Nie będę uwzględniał w mym rachunku polepszenia bytu robotnika. Będę wyłącznie brał za punkt wyjścia to, żeby robotnik rolny, który ma pierwszeństwo do parcel, nie potrzebował pogarszać swego stopnia zarobkowania. A z drugiej strony mamy pamiętać o roli dla małorolnych (o których nam bardzo chodzi) i wogóle dla drobnych rolników. Nie wiem, czy Panowie noszą się z myślą przeniesienia małopolskich gospodarzy na Pomorze. Sądzę, że zapotrzebowanie ziemi jest na Pomorzu tak duże jak u nas i że się to nie uda.</u>
<u xml:id="u-90.6" who="#POssowski">Jeżeli chcę mówić o stopniu zarobkowania, o względnym dobrobycie robotnika naszego, pytam się, jak się przedstawia jego budżet. Chodzi mnie tu przedewszystkiem o los rodzin. Statystyka naszego Ministerstwa Pracy wykazuje, że budżet robotnika rolnego na Pomorzu i w Poznańskiem wyraża się 54 kwintalami żyta. A zatem rodzina folwarczna, rodzina robotnika dworskiego nie powinna przez parcelację w żadnym razie stracić tego zarobku. Jakim sposobem można obliczyć (opierając się na tych niewątpliwie słusznych cyfrach), jak będzie się przedstawiał zarobek robotnika rolnego, który dostanie ziemię, lub raczej: ile ziemi trzeba będzie dać temu robotnikowi rolnemu, ażeby utrzymać jego budżet 54-kwintalowy? Po dłuższej rozwadze innej drogi nie znalazłem do rozwiązania tej, przyznaję, skomplikowanej sprawy, jak stwierdzić czynsz dzierżawny, istniejący na Pomorzu. Czynsz ten wynosi w najniższej stopie 100 kg. żyta za hektar, a w najwyższej — 400 za ha. Jeżeli wydarzają się wypadki, że przenosi 400 kg., to są to stosunki wyjątkowo niezdrowe i z niemi liczyć się tu nie można. Otóż jeżeli mam odpowiedzieć na zapytanie, jak się przedstawia dochód na czysto z roli, sądzę, że będę bliski prawdopodobieństwa, jeżeli podam cyfrę czystego dochodu w wysokości podwójnej tenuty dzierżawnej. Obliczenie dalsze jest proste. Robotnik rolny musi mieć dochód z roli odpowiadający budżetowi dotychczasowemu.</u>
<u xml:id="u-90.7" who="#POssowski">Proszę Panów, nim przystąpię do obliczenia cyfr dotyczących ziemi ornej i łąk w statystyce podanych pozwolę sobie na małe ujście w bok.</u>
<u xml:id="u-90.8" who="#komentarz">(Głos: Na prawo czy na lewo?)</u>
<u xml:id="u-90.9" who="#POssowski">Wedle potrzeby. Statystyka wspomina o pastwiskach na Pomorzu. Pastwisk tych jednak niema. Jest to przejęty z bardzo starych statystyk rejestr, który trzeba znowelizować. Obszary te są po większej części zalesione lub przedstawiają bagna i nieużytki. Otóż przyjąć można, że na tysiąc morgów magdeburskich, a więc 250 ha ornej ziemi i łąk przyjąć można, że na Pomorzu zatrudniamy: intensywniejsze warsztaty z dobrą ziemią — rodzin 20, słabsze warsztaty na słabszej ziemi — 15 rodzin.</u>
<u xml:id="u-90.10" who="#komentarz">(P. Maksymilian Malinowski: Statystyka w kraju wykazuje akurat połowę tego u Was.)</u>
<u xml:id="u-90.11" who="#POssowski">Panie Kolego, jestem gotów jutro z Panem jechać na Pomorze. Pozostawiam Koledze wybór wszystkich folwarków w poszczególnych powiatach i naocznie przekonamy się z ksiąg wypłat robotniczych, ile się wypłaca.</u>
<u xml:id="u-90.12" who="#komentarz">(Głos: Ja służę.)</u>
<u xml:id="u-90.13" who="#POssowski">Oczywiście wliczam w to stelmachów i kowali i rzemieślników folwarcznych i stangretów.</u>
<u xml:id="u-90.14" who="#komentarz">(Protesty na ławach „Wyzwolenia”)</u>
<u xml:id="u-90.15" who="#POssowski">Panowie chyba całą ekonomię rolniczą doprowadzają do absurdu.</u>
<u xml:id="u-90.16" who="#komentarz">(P. Niedzielski: Ochmistrzynie i niańki.)</u>
<u xml:id="u-90.17" who="#POssowski">Nikt o niańce nie mówi, chyba że Kolega jej potrzebuje.</u>
<u xml:id="u-90.18" who="#komentarz">(Różne głosy.)</u>
<u xml:id="u-90.19" who="#POssowski">Stangreta bezwzględnie na każdym warsztacie powyżej 400 ha należy zaliczyć do kategorii tych robotników, których warsztat niezbędnie potrzebuje, w każdej książce naukowej, na każdej akademii europejskiej, Panowie usłyszą takie zasady. Oczywiście poniżej 250 ha nie wchodzą już stangreci w skład gospodarstwa. Zresztą kłócimy się o jedną rodzinę stangreta, co małą tylko odgrywa rolę w ogólnym rachunku.</u>
<u xml:id="u-90.20" who="#POssowski">Otóż opierając się na takich cyfrach, przychodzę do następującego rezultatu. Jeżeli przyjmiemy budżet robotniczy na 54 q, to stwierdzić muszę, że w najlepszych okolicach robotnik rolny w przecięciu musiałby dostać 6 i 1/2 ha ziemi, a w najgorszych, piaszczystych okolicach, w które obfitujemy, jak Kaszuby, 26 ha. Niech Panowie mi wierzą, że moje liczby są raczej ostrożnie wzięte, ażeby mnie nie posądzono o zbytnie koloryzowanie. Robotnik, chcąc utrzymać swoją stopę życiową, musiałby dostać 6 i 1/2 do 26 ha, w przecięciu 10–16 ha, przyjmując 17 i 1/2 rodzin na 250 ha ornej ziemi i łąk i przyjmując 54 q budżetu robotniczego rocznie. Nie wspominam tu o sezonowcach i o posyłkach, i o służbie dworskiej.</u>
<u xml:id="u-90.21" who="#POssowski">Wyciągam następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-90.22" who="#POssowski">Biorę przykład poglądowy — majątek w obszarze 360 ha ornej ziemi i łąk. Reformie rolnej podlega 180 ha, zostawia się mu 180 ha. Przyjmując 18 rodzin na 250 ha, będzie ich 26. Połowie tych rodzin trzeba będzie nadać ziemię, zatem 13 rodzinom. Do tych rodzin dodać trzeba jeszcze stelmacha, kowala, włodarza, w którego miejsce wejdzie na zmniejszonym warsztacie właściciel — kierownik. Razem uczyni to 16 rodzin z pierwszemi pretensjami do ziemi. Dając im już tylko po 10 ha roli, osiągamy ilość 16 x 10 = 160 ha. Pozostaje zatem dla małorolnych i karłowatych gospodarstw 20 ha. Będzie to wyłącznie parcelacja dla robotników rolnych, chyba że będzie się im dawało mniej ziemi a więc z krzywdą dla nich dając adjacentom lub komu innemu.</u>
<u xml:id="u-90.23" who="#POssowski">Klub mój chrześcijańsko-narodowy pragnie, aby było jak najmniej drobnych rolników, małorolnych i chcielibyśmy, ażeby każdy rolnik, który potrafi gospodarować, miał dostęp do ziemi. Stwierdzam, że ustawa ta załatwia sprawy na Pomorzu w ten sposób, że nie udostępni gospodarzom dojścia do ziemi. Z mojej strony oświadczam, że pragniemy naprawić zło, wypływające z równomiernego traktowania rozdziału ziemi w całej Polsce i dlatego będziemy głosowali za wnioskiem p. Łuszczewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Marian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#PMarjanMalinowski">Art. 43 w pierwszym ustępie jest również mało jasny i należałoby go więcej sprecyzować, tem bardziej, że sprawy te tyczą się przeważnie robotników rolnych. I dlatego proponujemy, ażeby pierwszy ustęp brzmiał inaczej niż jest w sprawozdaniu komisyjnem, a mianowicie: „Wynikające z jednorocznych umów normalne zobowiązania wobec pracowników folwarcznych, pracujących w przymusowo wykupionym majątku ziemskim (nieruchomości ziemskiej) przechodzą na Okręgowy Urząd Ziemski”, dalej tak jak jest w druku do końca.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#PMarjanMalinowski">Następnie w ust. 2 w druku komisyjnym są postanowione normy, iż pracownicy, którzy pracowali u dotychczasowego właściciela, ale najmniej dziesięć lat i nie więcej niż dwadzieścia pięć lat, są poddani specjalnej odprawie. Uważam, proszę Panów, że takie postawienie sprawy jest niesłuszne przy dzisiejszych warunkach pracy. Dzisiaj przy systemie konotatkowym nie tylko się wyrzuca pracowników, którzy pracowali nie mniej niż dziesięć lat, ale nawet takich, którzy pracowali dwadzieścia pięć lat i więcej. Gdy jest tylko trochę mniej zdolny do pracy, albo gdy się jaśnie panu nie podoba, albo się panu narazi, albo do związku należy, to gdy przychodzi czas konotatki, wtedy fora ze dwora. Całe masy jest takich ludzi, którzy przychodzą ze skargami: całe życie pracowałem u pana dziedzica a na starość mnie wyrzuca. Otóż my ten ust. 2 zmieniamy w ten sposób: „W wypadku rozwiązania umowy z takim pracownikiem folwarcznym, niezależnie od wypełnienia normalnych warunków umowy najmu, przyznana mu będzie ponadto odprawa w wysokości 500 zł”. Następnie w ust. 3 proponujemy liczbę „25” zamienić na liczbę „15” lat. Również z tego samego względu, że dzisiaj trudno będzie znaleźć takiego pracownika rolnego, któryby 20 lat u jednego obszarnika przepracował, to są dziś unikaty, takich ludzi każdy się pozbywa.</u>
<u xml:id="u-92.2" who="#PMarjanMalinowski">Następnie jestem przeciwny poprawkom p. Łuszczewskiego, p. Sommersteina, Staniszkisa, Kaweckiego, Świeckiego i Raczkowskiego, które powiadają, że tylko taki pracownik ma prawo do rekompensaty, który stale i nieprzerwanie pracował. W większości wypadków jest tak, że dziedzic dziś człowieka wyrzuca, a naprzyszły rok z powrotem go weźmie, i i jeżeli taki drugim nawrotem pracuje, to nie podpadałby pod tę interpretację, jaką Panowie proponują. Z tych względów jestem przeciwny tym wnioskom i proszę o przyjęcie moich poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Nader.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PNader">Art. 43 jasno określa los i położenie służby folwarcznej. Artykuł ten postanawia, że gdy okręgowy urząd ziemski przejmie majątek do parcelacji, może dać służbie folwarcznej odszkodowanie w wysokości 500 zł., tak samo jeżeli są tacy robotnicy, którzy przepracowali więcej niż lat 25, mają dostać odszkodowanie w wysokości 10-krotnego rocznego świadczenia, a w innych wypadkach dla tych samych robotników przysługuje odprawa, odszkodowanie w wysokości 2 i 1/2 rocznej ordynarii. My stawiamy wniosek o skreślenie tego art. 43 i stawiamy następujące nowe brzmienie:</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#PNader">„1. Przy każdej parcelacji majątku ziemskiego lub jego części winne być przedewszystkiem utworzone z parcelowanych gruntów gospodarstwa o obszarze 7 i pół ha gruntów ornych III klasy lub odpowiednia ilość innych użytków rolnych dla wszystkich bezrolnych rodzin stałej służby folwarcznej, zatrudnionych w ostatnim roku poprzedzającym parcelację, tracących pracę wskutek parcelacji. Nabywcy takich działek zachowują dotychczasowe prawo korzystania z mieszkania i zabudowań folwarcznych na przeciąg jednego roku, nie dłużej jednak niż do czasu pobudowania własnych budynków.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#PNader">2. Ponadto parcelujący obowiązany jest uprawić i obsiać wydzielone dla służby folwarcznej grunta i udzielić nabywcom tych gruntów pomocy w zwózce materiału budowlanego.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#PNader">3. Szczegółowe przepisy co do wykonania powyższych postanowień wyda w drodze rozporządzenia Minister Reform Rolnych, w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Pracy i Opieki Społecznej i Ministrem Skarbu.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#PNader">4. Miejscowa służba folwarczna w razie nieprzyjęcia działki, otrzymuje odszkodowanie ze Skarbu Państwa w wysokości 1.000 zł”. W razie nieprzyjęcia proponowanej przez nas poprawki do art. 3 wstawiamy poprawkę do art. 43: W ustępie 2 skreślić słowa „nie mniej niż 10 lat a nie więcej niż 25”. Liczbę „500 złotych” zastąpić liczbą „1.000 złotych”. W ustępie 3-im „25 lat” zastąpić przez „10 lat”.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Wojtiuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PWojtiuk">Art. 43 i 44 proponujemy skreślić i zastąpić je następującem sformułowaniem:</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#PWojtiuk">„Fornale, komornicy, chałupnicy i wszyscy robotnicy rolni otrzymują skonfiskowaną ziemię i inwentarze dworskie narówni z innymi bezrolnymi i małorolnymi za pośrednictwem komitetów chłopskich.</u>
<u xml:id="u-96.2" who="#PWojtiuk">Na żądanie robotników rolnych mogą być tworzone gospodarstwa wspólne — komuny rolne, które otrzymają od komitetów chłopskich odpowiedni przydział gruntu, budowli, dobytku i wszelkich skonfiskowanych u dziedziców inwentarzy żywych i martwych”</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 42 jest zgłoszona poprawka p. Dzięgielewskiego do poprawki p. Poniatowskiego: Po wyrazach „części nieparcelowanej” wstawić „tego majątku”.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 37, 38, 39, 40, 41, 42 jest poprawka p. Paszczuka, żeby je skreślić i zastąpić następującem sformułowaniem:</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Drobni dzierżawcy pozostają na swych działkach i otrzymują grunta dworskie narówni z innymi bezrolnymi i małorolnymi — zgodnie z orzeczeniem komitetów chłopskich.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Właściciele dzierżaw nie wyżej 30 ha zachowują cały swój dobytek i inwentarz żywy i martwy.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dzierżawcom obszarów powyżej 30 ha, lecz poniżej 60 ha pozostawia się 30 ha, jak również dobytek i inwentarz żywy i martwy.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dobytek i inwentarz wielkich dzierżawców, prowadzących gospodarstwo rolne i korzystających z pracy najemnej, zostaje skonfiskowane narówni z dobytkiem i gruntami właścicieli ziemskich i podzielony przez Komitety Chłopskie pomiędzy ludność bezrolną i małorolną”.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 44 ma głos p. Bratuń.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PBratuń">Wysoki Sejmie! Polityka polska niszczenia narodu ukraińskiego, stosowana we wszystkich gałęziach życia publicznego na ziemiach ukraińskich, w dziedzinie ekonomiczno-gospodarczej ujawnia się wyraźnie w dążeniach do ekonomicznego osłabienia naszej ludności. Obecnie „ustawą o parcelacji i osadnictwie” chcecie doszczętu zniszczyć nie tylko dobrobyt ludności ukraińskiej, ale i wszelkie nadzieje poprawienia ekonomiczno-gospodarczego życia naszego narodu. Chcecie te nieliczne ostatki zapasu ziemi na t. zw. „Kresach Wschodnich” oddać wyłącznie do rąk osadników, o czem wyraźnie mówi art. 44 ustawy.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#PBratuń">70% ukraińskiej ludności bezrolnej i małorolnej, to znaczy większa połowa gospodarstw, nie jest w stanie wyżywić swojej rodziny, i jedyną nadzieją tych biedaków było to, że te obszary ziemskie przejdą do ich rąk, zwiększając i gospodarstwa karłowate.</u>
<u xml:id="u-98.2" who="#PBratuń">Żeby usprawiedliwić swą politykę eksterminacyjno-kolonizacyjną, Panowie twierdzicie, że tam, na t. zw. Kresach Wschodnich jest wielki zapas ziemi, że tam niema przeludnienia i karłowatych gospodarstw. Tak nie jest. Statystyczne dane o tem mówią co innego. Np. w województwie warszawskiem zapas ziemi z obszarów ponad 100 ha równa się 584.405 ha, w temże województwie gospodarstw karłowatych nie przekraczających 5 ha jest 103.804. W województwie wołyńskiem zapasu ziemi z obszarów ponad 100 ha jest 345.813, gospodarstw karłowatych do 5 ha jest 119.061. Widzimy więc, że w województwie warszawskiem w porównaniu z województwem wołyńskiem jest znacznie większa przestrzeń zapasu ziemi, a karłowatych gospodarstw o 15.157 mniej.</u>
<u xml:id="u-98.3" who="#PBratuń">I wogóle, jeżeli przyjąć pod uwagę, iż w etnograficznej Polsce istnieje przemysł i lepsza komunikacja, to przyjdziemy do wniosku, że na ziemiach naszych jest nie mniejsze, a może większe przeludnienie, niż u Was w niektórych województwach. A oprócz tego trzeba pamiętać, iż rząd polski już osadził na ziemiach naszych znaczną ilość osadników i kolonistów, zabierając od miejscowych włościan tę ziemię, która według prawa moralnego i historycznego tylko do nich należeć powinna. Do 1923 roku osadzono na naszych ziemiach osadników 8.742 na przestrzeni 111.834 ha.</u>
<u xml:id="u-98.4" who="#PBratuń">Olbrzymie łany, które w przeciągu kilkuset lat historii polewał naród ukraiński swoim potem i krwią, zabrano z rąk małorolnych i bezrolnych, a ten nieliczny zapas, który jeszcze pozostał, chcecie obecnie wyrwać z rąk naszego włościanina.</u>
<u xml:id="u-98.5" who="#PBratuń">Nieuzasadnione jest traktowanie osadników jako elementu niosącego kulturę na naszą ziemię. Ci „kulturtraägerzy” niosą przeważnie amoralność. Posiadamy dużo faktów niekulturalnego postępowania z miejscową ludnością tych „apostołów polskości”, jak często ich lubicie nazywać. Nam niepotrzebni są tacy „kulturträgerzy”, my mamy własną kulturę.</u>
<u xml:id="u-98.6" who="#PBratuń">A ile pieniędzy pochłonęło osadnictwo z podatków, które płaci i nasz naród! I w budżecie na 1925 r. została uwzględniona zapomoga dla osadników w sumie 17.397.600 zł., a co dajecie naszej ludności, która zniszczona jest wojną i nie ma dachu nad głową? Nic.</u>
<u xml:id="u-98.7" who="#PBratuń">Rząd Polski taką polityką wyrządza wielką krzywdę naszej ludności, traktując nasz naród po macoszemu. Z pewnością można twierdzić, że ani jeden hektar ziemi dotychczas nie dostał się do rąk Ukraińca, lub Białorusina, i nadal nie dostanie się.</u>
<u xml:id="u-98.8" who="#PBratuń">Dlaczego nie chcecie Panowie, ażeby ziemię parcelowano dla miejscowej ludności? Dlaczego nie chcecie tworzyć nowych gospodarstw i dotychczas nie tworzyliście osad na etnograficznych ziemiach Polski? Przecież tam jest znaczna ilość ziemi w rękach obszarników. I czyżby tam, wśród swoich rodaków, złączeni wspólnemi interesami i obyczajami, nie lepiej czuli się ci osadnicy, niż na ziemiach ukraińskich, gdzie 70% bezrolnych i małorolnych dusi się bez kawałka ziemi. Przytem nie można nie wypowiedzieć swego zdumienia z tego powodu, iż osadzając wśród takich stosunków osadników na ziemiach ukraińskich, Panowie nie myślicie o skutkach takiej polityki. Wcześniej, czy później przyjdzie czas, że tym nieszczęśliwym ludziom wypadnie opuścić ziemie ukraińskie, bo głodny litości nie ma.</u>
<u xml:id="u-98.9" who="#PBratuń">Ale Panom trudno wyrzec się swojej polityki polonizacyjnej ekspansji na wschód i wzmocnienia swego stanu posiadania. Posyłając na ziemie nasze tysiące uzbrojonych ludzi, chcecie wbić klin w żywe ciało narodu ukraińskiego, chcecie je rozćwiartować, rozdzielić. Ale wątpimy, żeby przez taką politykę był wzmocniony stan posiadania. Przeciwnie, osadnik, będąc jawnym dowodem tej krzywdy, jakiej Rząd Polski dopuszcza się względem narodu ukraińskiego, wnosi podrażnienie, zaostrza stosunki między ludnością polską a ukraińską. Tej rany, która zadana została naszemu narodowi przez Rząd Polski polityką eksterminacyjno-polonizacyjną, nikt nie zagoi. Musi nastąpić wielkie wstrząśnienie, które uzdrowi organizm narodu ukraińskiego.</u>
<u xml:id="u-98.10" who="#PBratuń">Nasz naród na Ukrainie Radzieckiej rewolucyjną drogą otrzymał ziemię bez wszelkiego wykupu. Niema nic dziwnego, że oczy naszej ludności zwracają się na Wschód, gdzie brat jego jest faktycznym gospodarzem ziemi.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Panie Pośle, prosiłbym, aby się Pan Poseł więcej trzymał art. 44, to nie jest generalna rozprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#PBratuń">Naród nasz wymaga wprowadzenia w życie gruntownej, radykalnej reformy rolnej drogą natychmiastowego nadania ziemi małorolnej i bezrolnej ludności miejscowej. Naród nasz czeka na ziemię, nie nadużywajcie cierpliwości tych mas pracujących. Naród nasz wymaga absolutnej likwidacji osadnictwa i kolonizacji na ziemiach ukraińskich.</u>
<u xml:id="u-100.1" who="#PBratuń">Art. 44 ustawy, nad którą debatujemy, idzie nie po linii dążeń naszego narodu; stawia on osadników na stanowisku uprzywilejowanem i, zgodnie z tym artykułem, zamiast ziemi, ludność nasza i nadal otrzyma uzbrojonych stróżów polskości.</u>
<u xml:id="u-100.2" who="#PBratuń">Wnoszę, by art. 44 po słowach: „Przy każdej parcelacji majątku ziemskiego lub jego części winny być z reguły” do końca skreślić, natomiast wstawić słowa: „zwiększane gospodarstwa karłowate oraz tworzone nowe gospodarstwa dla bezrolnej stałej ludności miejscowej, w tej liczbie i dla służby folwarcznej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Poniatowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Art 44 ustala prawa byłych pracowników folwarcznych do działek złożonych przy parcelacji. Nie jest dziś dla nikogo tajemnicą, że ostateczna szata ustawy przyjęta została w tej formie naskutek pewnego porozumienia niektórych grup robotniczych z innemi ugrupowaniami. Ceną, za którą te grupy robotnicze dały swoje poparcie tej ustawie przy wyrzeczeniu się bardzo wielu innych ważkich momentów reformy rolnej, było zabezpieczenie interesów służby folwarcznej. Nie wolno nikomu kwestionować uprawnienia grup politycznych do tego, aby za cenę zabezpieczenia interesów warstwy bezpośrednio reprezentowanej zgodziły się na inne pogorszenie stanu rzeczy dla warstw przez siebie niereprezentowanych. Zatem rozumiem, że mogło to w mniejszej mierze boleć przedstawicieli stronnictwa robotniczego, że małorolni nabywcy zostali zepchnięci na drugi plan, ale zdawałoby się przynajmniej, że powinno ich w bardzo silnej mierze boleć, jeżeli zdobycze osiągane dla warstw robotniczych stają się pewną fikcją. Ja z tego tytułu, a nie z innych pozwalam sobie te ich zdobycze ocenić, twierdzę bowiem, że cel porozumienia nie został przez nich należycie zrealizowany,</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#komentarz">(Głos: O jakim porozumieniu Pan mówi?)</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#PPoniatowski">Ja mówię, Panie Pośle, o art. 44 i o tych rzekomych gwarancjach dla byłych pracowników folwarcznych. Otóż sądzę właśnie,...</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#komentarz">(P. Pączek: Źle Pan sądzi!)</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#PPoniatowski">... że te gwarancje zostały przez Panów osiągnięte przy poparciu głosów innych klubów, którym Panowie wzamian dali pewne koncesje, albowiem pierwotne stanowisko szeregu stronnictw z tej połaci Izby...</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#PPoniatowski">Może Panowie pozwolą, że ten motyw przytoczę, albowiem stanowisko znacznej części stronnictw tej strony Izby wobec postulatu zabezpieczenia interesów służby folwarcznej pierwotnie było inne.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#PPoniatowski">Jednak twierdzę, że zabezpieczenie interesów tej służby nie zostało osiągnięte. Umieszczone zostały w tym artykule pewne deklaratywne enuncjacje, mogące służyć jako stwierdzenie faktu osiągnięcia pewnych zdobyczy. Art. 44 głosi, że dla tracących pracę będą z reguły tworzone gospodarstwa, odpowiadające wymaganiom części 1, 2, 3 i 5 art. 49. Części owego artykułu mówią o tem, że mogą być tworzone gospodarstwa rolnicze, warzywnicze i działki rzemieślnicze, a zatem z punktu widzenia ustawy nic nie przeszkadza właścicielom majątków utworzyć dla służby tracącej pracę 15 działek rzemieślniczych, i tu prawnego punktu wyjścia do obalenia takiego planu parcelacyjnego Rząd mieć nie będzie. Następnie zwracam uwagę Panów na to, że dawny projekt rządowy, który służył rzekomo za podstawę dla tego projektu ustawy, był pod tym względem bardziej wymagający, o wiele bardziej określony, albowiem w projekcie rządowym znajdujemy, że działki dla służby folwarcznej miały być nie mniejsze jak 6 ha gruntów ornych 3 klasy. Prócz tego znajdujemy tam bardzo ważkie i bardzo cenne zapewnienie, że za służbę tracącą pracę będą uważani wszyscy ci pracownicy, którzy w roku poprzedzającym parcelację przy pracy się znajdowali. Panowie znają doskonale tę praktykę obszarników, która przed każdą parcelacją zmierza do odciążenia folwarków z nadmiernej, ich zdaniem, ilości rodzin służby pracującej. Czynią to w ten sposób, że z folwarku parcelowanego przesuwają ordynariuszy na inne folwarki nieparcelowane, albo w sposób prosty przerzucają ich do sąsiadów lub odrazu wręczają im konotatkę i z folwarku usuwają. Zabezpieczenia przeciw tym praktykom w artykule komisyjnym niema, sądzę, że one tu być powinne. Są one zawarte w naszych poprawkach, mamy bowiem odwagę twierdzić, że zabezpieczenie interesów służby folwarcznej i tracących pracę jest interesem Państwa, i bez względu na to, czy to się wiąże czy nie z naszym interesem partyjnym, poprawkę w tym kierunku stawiamy i wyrazilibyśmy zdziwienie, gdyby stronnictwa robotnicze dały się samym szyldem, samem hasłem zabezpieczenia interesów pracowników zaspokoić.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#PPoniatowski">Za etykietkę do tego zabezpieczenia interesu pracowników służy ustęp o tworzeniu gospodarstw dla zasłużonych żołnierzy i inwalidów. Ta etykieta przylepiona jest do art. 44 w sposób jak najmniej obowiązujący. Jest to oczywiście tylko upiększenie, które się robi w tym celu, aby przecież nie można było powiedzieć, że jedynie i tylko służba tracąca pracę ma mieć zabezpieczone działki, więc powiada się w tym artykule, że w miarę potrzeby będą tworzone działki także dla zasłużonych żołnierzy armii polskiej. Każdy z Panów, znając dokładnie treść ustaw, które istotnie do czegoś zobowiązują, przyzna, że artykuł ustawy, który mówi o tworzeniu działek w miarę potrzeby, właściwie nie mówi nic. To też my ponad tę ogólną, a nie wiążącą deklarację przedkładamy rzecz zupełnie realną, konkretną i proponujemy, aby obok tego obowiązku parcelacyjnego względem byłej służby istniał narzucony każdej parcelacji, czy to prywatnej, czy państwowej, obowiązek oddania pewnej określonej ilości działek na rzecz byłych żołnierzy i inwalidów. Jest to rzecz zupełnie prosta, można to określić procentowo, i to właśnie zawiera nasza poprawka. Proponujemy, aby 25% samodzielnych działek tworzonych przy parcelacji, przypadło na rzecz inwalidów i zasłużonych żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#komentarz">(P. Osiecki: Może zabraknąć tych nabywców.)</u>
<u xml:id="u-102.10" who="#PPoniatowski">O to można się nie obawiać, bo wiemy, że rzesze inwalidów i zasłużonych żołnierzy ustawicznie o to się upominają, wiemy, ile w wojsku było żołnierzy, ilu odniosło rany, i wiedząc, że wśród szeregu zasłużonych żołnierzy wieś zajmuje poczesne miejsce, nie obawiamy się, aby kandydatów na te działki zabrakło.</u>
<u xml:id="u-102.11" who="#PPoniatowski">Proponujemy też, aby równie dobrze służba folwarczna, jak i żołnierze mogli korzystać z pewnych przywilejów przy nabyciu tej ziemi, polegających na pewnym określonym terminie kredytów, na pewnych ulgowych warunkach co do spłat. Jeżeli renta ziemska przewidywana jest na lat 40, to taka amortyzacja ulgowa jest naturalną rzeczą, i Państwo może zupełnie swobodnie udzielać 40-letniego kredytu, jest rzeczą również naturalną, że Państwo powinno strzec tych uprzywilejowanych nabywców, byłych pracowników i żołnierzy od wyzysku ze strony właścicieli ziemskich, może ich zatem zabezpieczyć przed narzuceniem obowiązku płacenia gotówkowych zaliczek. To nasza poprawka zawiera. Każdy obszarnik, parcelujący swój teren, 25% samodzielnych działek musiałby oddać kandydatom wskazanym przez urzędy ziemskie z pośród tych uprzywilejowanych nabywców, i musiałby im oddać tę ziemię za rentę ziemską według oceny urzędowej, nie miałby zaś prawa pobierania od nich zaliczki. Tej renty ziemskiej udzieliłoby Państwo, a nabywcy spłaciliby urzędowi ziemskiemu w ratach 40-letnich swoją należność. Tylko na tej drodze mielibyśmy istotne zabezpieczenie tego, że byli żołnierze z mocy tej ustawy otrzymaliby przecież jakiś kawałek ziemi, a nie musieli się zadowolić smakowitemi enuncjacjami, że mają pierwszeństwo. Rozumieją Panowie doskonale, że inwalidzi i żołnierze postawieni w rzędzie konkurujących o nabycie ziemi, zmuszeni do licytacji z innymi kandydatami, nie są w stanie tej licytacji wytrzymać, że będą zepchnięci na najdalszy plan.</u>
<u xml:id="u-102.12" who="#PPoniatowski">Przy tej sposobności muszę stwierdzić, że obawy wypowiedziane tutaj przez paru mówców, a w szczególności przez p. posła Ossowskiego co do tego, że zabezpieczenie terenów dla byłej służby folwarcznej pochłonie tak olbrzymie obszary, że Państwo nie będzie w stanie tego wytrzymać, że ta parcelacja obróci się w proste nadzielenie ziemią fornali i nic ponadto nie zostanie, że te wszystkie argumenty nie są oparte na materiale cyfrowym wiarogodnym, lecz tylko na osobistych wrażeniach.</u>
<u xml:id="u-102.13" who="#komentarz">(P. Żółtowski przerywa.).</u>
<u xml:id="u-102.14" who="#PPoniatowski">W tej chwili zacytuję Panu cyfry, Pan zechce ich łaskawie wysłuchać. Materiał cyfrowy podany przez p. Ossowskiego opiera się na jego osobistych obserwacjach. Twierdzi on, że znane mu są folwarki, gdzie na 12 i 1/2 hektara użytków rolnych przypada jedna rodzina. Nie przeczę, że takie folwarki istnieją, ale nie można powiedzieć jakoby to była reguła, bo dane, które publikuje państwowe biuro statystyczne, bardzo od tego odbiegają. A więc dla szeregu województw, wyjątkowo nie mam tu danych dla województwa poznańskiego i pomorskiego, zacytuję Panom z innych źródeł dane, tamtych stosunków dotyczące — ale dla województw kresowych i dla Królestwa Polskiego przedstawiają się te stosunki w ten sposób, że na terenie województwa warszawskiego, kieleckiego i łódzkiego jedna rodzina razem z gajowymi przypada na około 20 ha użytków rolnych, na terenie województwa lubelskiego — 25, natomiast na terenie województwa białostockiego, nowogródzkiego, wołyńskiego od 40–80. Mamy więc cyfry niezmiernie odległe od danych, które nam p. Ossowski komunikował.</u>
<u xml:id="u-102.15" who="#PPoniatowski">Co się zaś tyczy tych dwóch województw, o których p. Ossowski mówił, to należy ubolewać, że nie zadał sobie trudu zapoznać się z materiałem statystycznym, przygotowanym dla tej właśnie ustawy przez Ministerstwo Reform Rolnych. Mamy tutaj wyliczenia, że w województwach poznańskiem i pomorskiem należy przewidywać, iż w poznańskiem spadnie z etatu przy parcelacji 28.000 rodzin, a w pomorskiem — 6.000 rodzin, przyczem obrachunek jest zrobiony w ten sposób, że na każde 180 ha...</u>
<u xml:id="u-102.16" who="#komentarz">(Głos: Przez p. Rossego, prezesa Urzędu Ziemskiego.)</u>
<u xml:id="u-102.17" who="#PPoniatowski">... pozostawione właścicielowi ziemskiemu liczy się tylko 10 rodzin. Jeżeli mam wierzyć cyfrom p. posła Ossowskiego, a chciałbym niezmiernie móc potwierdzić jego obserwacje rolnicze, tobym musiał przyjąć, że na 180-hektarowym ośrodku pozostanie nie 10 rodzin lecz od 15 do 18, bo do tego zmierzają jego wywody. Oczywiście, jeżeli ośrodek będzie intensywnie gospodarowany, jeżeli będzie miał wzorowe urządzenia, inwentarze, ogrody, specjalne kultury, to będzie zatem miał prócz fornali, więcej dozorców, rzemieślników i t. d. Liczba rodzin na tych gospodarstwach nie będzie mniejsza niż 15, a w intensywnych stosunkach będzie sięgała do 20 rodzin. Otóż gdybyśmy te powiększone odliczenia na rzecz zatrudnionych w dalszym ciągu zastosowali do cyfry przyjętej przez Ministerstwo Reform Rolnych, to liczba służby dworskiej tracącej pracę okaże się jeszcze o wiele mniejsza. Ale nawet w mniemaniu, że przyjmiemy na chwilę cyfrę Ministerstwa 6.000 rodzin, to jest jeszcze b. dalekie od podawanych tu 13.000, jak to twierdził p. Ossowski. I stąd w stosunku do ogólnego obszaru, który parcelacji ulec winien, już po odliczeniu nawet owych rezerw przemysłowych, wykonanie obowiązku społecznego wobec służby tracącej pracę przez nadanie im ziemi nie będzie wymagało więcej niż 25%, parcelowanego obszaru, a zatem ten stosunek, który był przewidywany mniej więcej dla całości Rzeczypospolitej. Oczywiście, że ten stosunek dla obszarów wschodnich, gdzie ogromna ilość służby folwarcznej rekrutuje się z osób mających mieszkania we wsi, mających swoje osiedla i kawałki ziemi, a jedynie dodatkowo trudniących się pracą na folwarku, będzie się przedstawiał o wiele korzystniej od innych kategoryj pracowników.</u>
<u xml:id="u-102.18" who="#PPoniatowski">Sądzę więc, że bez żadnej obawy o uszczuplenie zapasu ziemi można wykonać ten państwowy obowiązek względem pracowników rolnych, należy go połączyć z obowiązkiem względem żołnierzy, obowiązek tem bardziej istotny, że przecież tą ustawą w znacznej mierze likwidują Panowie 17 grudnia.</u>
<u xml:id="u-102.19" who="#PPoniatowski">Ten obowiązek wypełniony być musi i należy go wypełnić w sposób, któryby był załatwieniem istotnem sprawy, a nie pustą formułką deklaratywną, jak to i niestety ma dotąd miejsce w art. 44 i jak, to muszę niestety zauważyć, zadowala niektóre stronnictwa robotnicze.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Nader.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#PNader">W art. 44 proponujemy, by po słowach „ochotnicze” dodać „i reemigrantów, którzy z pobudek politycznych stracili zagranicą mieszkanie i pracę, oraz inwalidów wojennych”. Jeżeli proponujemy, żeby dodać tych, którzy pozbyli się warsztatu pracy z pobudek politycznych, to mamy słuszne prawo żądać, aby to było uwzględnione. Panowie przecież wszyscy wiedzą, że przez parcelację i osadnictwo niemieckie, które było na naszych kresach, obecnie zachodnich, właśnie ta ludność wyzbywała się wówczas tego warsztatu pracy, gdyż rząd niemiecki dzielił tę ziemię tylko pomiędzy obywateli niemieckich, a wypędzał naszych robotników i pozbawiał ich pracy. Dziś ci reemigranci są przeważnie tymi, których z powodu parcelacji pruskiej ten los spotkał, że musieli dotychczas pracować zagranicą i dlatego my mamy słuszne prawo, a Sejm święty obowiązek, wynagrodzić ich za tę krzywdę, która ich spotkała przez parcelację pruską.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#PNader">Proponujemy też, aby drugi ustęp art. 44 skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma poseł Marian Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#PMarjanMalinowski">P. kolega Poniatowski pozwolił sobie tu na pewną złośliwość, bo zwracając swój wzrok w kierunku naszego klubu, mówił Wysokiej Izbie o jakichś zakulisowych paktach. Otóż muszę tu stwierdzić, że jeżeli P. P. S. zawierała kiedykolwiek pakty, to z „Wyzwoleniem” i trwało to dotąd, dopóki w „Wyzwoleniu” było z kim gadać, ale z chwilą kiedy niema w „Wyzwoleniu” z kim gadać, P. P. S. paktów nie zawiera. Pamiętamy pakty „Wyzwolenia” zawierane w tej Izbie z „Piastem”, i „Piasta” z prawicą. Nie wiem, czemu się p. Poniatowski dziwi. Jeżeli my dziś zajmujemy takie lub inne stanowisko przy ustawie o reformie rolnej, to kierujemy się rozumem własnym a nie rozumem „Wyzwolenia”. Rozumem „Wyzwolenia” kierować się nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#komentarz">(Wrzawa, Wicemarszałek Moraczewski dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#PMarjanMalinowski">I Niech p. Poniatowski wybije sobie z głowy, że „Wyzwolenie” będzie opiekunem stronnictw robotniczych, zasiadających w Sejmie, albowiem wszystkie te stronnictwa przeszło dwa razy tyle liczą lat istnienia niż „Wyzwolenie”.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: Dlatego się zestarzały!)</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#PMarjanMalinowski">„Wyzwolenie” powinno się uczyć rozumu.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#PMarjanMalinowski">P. Poniatowski twierdzi, że w art. 44 my kierujemy się reklamą. A jak wygląda reklama „Wyzwolenia”? Oto „Wyzwolenie” w swojej poprawce powiada, że przy każdej parcelacji majątku ziemskiego lub jego części co najmniej 25% nowoutworzonych gospodarstw będzie oddane wojennym inwalidom i zasłużonym żołnierzom. A co będzie, Panie Kolego Wyrzykowski, jeżeli tych inwalidów i żołnierzy znajdzie się w pewnej okolicy więcej na dany obiekt niż na 25%? Panowie nie wiecie, co będzie jutro, albo pojutrze. Reforma rolna według tej ustawy ma być wykonywana w przeciągu 10 lat, a jeżeli będzie wojna za rok lub za dwa? Inwalidów wojennych i żołnierzy zasłużonych przybędzie może na 200%, Wy wyznaczycie 25%, a reszta na żebry? To jest właśnie Wasza reklama, która utrąca tych ludzi. Robicie z siebie obrońców nie przemyślawszy skutków. Otóż to jest tych kilka słów z tego powodu, że p. poseł Poniatowski był łaskaw zainteresować się naszym klubem, i uprzedzam p. Poniatowskiego, że na każdą taką uwagę dostanie bardzo porządną odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#PMarjanMalinowski">A teraz przechodzę do art. 44. Zgłaszamy następujące poprawki: w wierszu 1 po słowach: „majątku ziemskiego” dodać: „art. 45 do 65”. W wierszu 7 po słowie: „żołnierzy” dodać: „i inwalidów”, a po słowach: „armii polskiej” dodać słowo „oraz”. W końcu ust. 1 nowy ustęp: „Służba folwarczna, nabywająca takie działki, zachowuje dotychczasowe prawo korzystania z mieszkania i zabudowań folwarcznych na przeciąg jednego roku, nie dłużej jednak, niż do czasu pobudowania własnych budynków”.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">P. poseł Pluta zgłosił poprawkę do art. 44, aby w punkcie 1 w wierszu 6 wykreślić słowa: „w razie potrzeby”, a po słowie „dla” wstawić: „inwalidów wojennych bezrolnych i małorolnych”.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. ks. Ilków.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#PksIlków">Wysoka Izbo! Art. 44 żąda uprzywilejowania pewnych grup, bo zastrzega ziemię jedynie dla służby folwarcznej bezrolnej, tracącej pracę wskutek parcelacji, i dla zasłużonych żołnierzy armii polskiej i polskich formacyj ochotniczych. Wyraźnie te słowa zawierają tendencję, jaka z całej ustawy wypływa, mianowicie pominięcie najżywotniejszych potrzeb miejscowej ludności. Bardzo dobrze zdają sobie sprawę z tego wszyscy, kto przebywa wśród tej ludności, że ona widząc parcelację majątków między innych ludzi, będzie sobie zadawała pytanie, dlaczego została w swem słusznem prawie pominięta a może nawet zignorowana, i już z tego względu będą wielkie spory i wielkie tarcia, tem bardziej w tych miejscowościach, gdzie element miejscowej ludności jest elementem w większej części niepolskim. Wiem, że Panom zależy na tem, ażeby tworzyć wśród tej ludności wał obronny, utwierdzać tam polski stan posiadania i markować tam polską rację stanu. Ale trzeba się liczyć mimo wszystko z tem, że jednak tej ludności pewne minimum się należy, czy to będzie Panów bolało, czy nie, czy to Wam będzie bardzo ciężko, czy nie, ale na ofiarę w tym kierunku musicie się zdobyć. I nic tu nie pomogą pewne kombinacje Panów, pewne obliczenia, czy programy.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#komentarz">(Głos: Niech Ksiądz przeczyta art. 50.)</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#PksIlków">Otóż należy widzieć przed sobą nie tylko służbę folwarczną, inwalidów i rozmaitych zasłużonych z armii polskiej, ale trzeba także widzieć tych, którzy tam mieszkają. Wyobraźmy sobie, że trafi to akuratnie na ludność polską w jakiejś miejscowości. Chciałbym być w tej miejscowości i widzieć, jak Panowie wtedy przekonają tę miejscową ludność polską, że ziemi nie może otrzymać. To u nas się uda, bo nasz element jest spokojny i bojaźliwy.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#komentarz">(Głosy: Oho!)</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#PksIlków">Nie wszędzie, ale w gruncie rzeczy tak jest. Otóż dlatego chciałbym zaproponować poprawkę do tego artykułu, ażeby uwzględnić interesy miejscowej ludności, a równocześnie dla samej sprawy nie wywieszać czerwonej płachty, przynajmniej tam u nas.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#PksIlków">Otóż poprawka brzmiałaby w ten sposób: W części pierwszej tego artykułu po słowach „dla bezrolnych rodzin” wstawić słowa: „miejscowej ludności jakoteż stałej służby”. A następnie skreślić słowa końcowe: „i polskich formacyj ochotniczych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Makówka.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#PMakówka">Zabierając głos do art. 44, który najbardziej krzywdzi ludność ukraińską i jest ściśle związany z osadnictwem wojskowem, muszę się zatrzymać kilka minut nad sprawą osadnictwa. Przebudowa ustroju rolnego Rzeczypospolitej Polskiej ma nieco inny charakter niż w innych państwach europejskich, czy to nowopowstałych czy starych. Gdy weźmiemy Estonię, Łotwę, Litwę, Czechosłowację i Niemcy, to wszędzie tam przeprowadza się reformę rolną wyłącznie w celach gospodarczych: W celu nadzielenia ludności bezrolnej i małorolnej warsztatem pracy, a w Rzeczypospolitej Polskiej reforma rolna ma charakter wyłącznie polityczny.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#komentarz">(Protesty.)</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#PMakówka">Twórcy reformy rolnej, inicjatorzy tej sprawy, Wyzwolenie i P. P. S. zaraz z początku nie starali się o to, aby przeprowadzić reformę rolną w centrum Polski, w etnograficznych granicach Polski, ale odrazu skierowali całą akcję przebudowy ustroju rolnego na Kresy wschodnie i stworzyli kilka ustaw, w których otwarcie mówią, że ziemia ta musi być zabrana wyłącznie dla osadników wojskowych.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#komentarz">(Przerywania. P. Osiecki: A ilu osadzono osadników?)</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#PMakówka">Bardzo dużo osadzono; 8.000 i to w tych miejscowościach, gdzie jest najmniej ziemi, gdzie ziemi nie wystarczy nawet na uzupełnienie gospodarstw karłowatych, nie mówiąc już o bezrolnych.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#komentarz">(Głos: Jest dwa miliony obszarniczych hektarów.)</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#PMakówka">Dwóch milionów ha ziemi tam niema, a jednak zabrano dwieście tysięcy hektarów.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#komentarz">(P. Ostrowski: sto tysięcy dla osadnictwa wojskowego.)</u>
<u xml:id="u-110.8" who="#PMakówka">Wiem, że z tej ziemi nikt z miejscowej ludności nic nie otrzymał...</u>
<u xml:id="u-110.9" who="#komentarz">(Zaprzeczenia)</u>
<u xml:id="u-110.10" who="#PMakówka">...a jeśli otrzymał, to bardzo nieznaczna część ludności i to ci, którzy są na usługach pewnych ugrupowań politycznych, na usługach defenzywy.</u>
<u xml:id="u-110.11" who="#komentarz">(Głos na ławach Piasta: Co Pan mówi, przecież ci, którzy otrzymali, będą się śmiać z Pana, że Pan nieprawdę mówi.) Jeżeli parę osób dostało, to nie znaczy, że dostała ludność.</u>
<u xml:id="u-110.12" who="#komentarz">(Głos: Przecież bardzo wielu ludzi dostało ziemię. Nie trzeba się tak kompromitować.)</u>
<u xml:id="u-110.13" who="#komentarz">(P. Brodacki: Niech Pan jedzie do Łucka, to zobaczy w Urzędzie Ziemskim, że jest inaczej.)</u>
<u xml:id="u-110.14" who="#PMakówka">Dziś życie przekonało, że jednak osadnicy nie doścignęli tego celu, dla którego byli sprowadzeni. Nawet niektóre stronnictwa polskie mówią dziś, że osadnictwo jest niepotrzebne na Kresach. Dzisiejszy odruch ludności ukraińskiej, jak również polskiej przeciw osadnictwu świadczy o tem, że osadnictwo wydziera ostatni kawałek ziemi od chłopa białoruskiego i ukraińskiego.</u>
<u xml:id="u-110.15" who="#komentarz">(Zaprzeczenia.)</u>
<u xml:id="u-110.16" who="#PMakówka">Słyszymy dziś przemówienia z trybuny pp. Poniatowskiego, Malinowskiego i innych z Wyzwolenia i P. P. S., którzy mówią, że trzeba skończyć z osadnictwem na Kresach, a jednak nikt nie zgłasza poprawki o wykreślenie wyrazów, że tworzy się osady dla zasłużonych żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-110.17" who="#komentarz">(P. Osiecki: Nie powiedziane, gdzie, — w całej Polsce.)</u>
<u xml:id="u-110.18" who="#PMakówka">Jeżeli chodzi istotnie o nadanie żołnierzom ziemi, to można im dać ją tam, skąd pochodzą. Ja myślę, że folwarki są we wszystkich okręgach, a niema tak dużo tych zasłużonych żołnierzy, żeby dla nich nie wystarczyło. Ale z drugiej strony p. Poniatowski powiada, nigdy nie zgodzimy się na to, żeby ziemia poszła wręcz w ręce miejscowej ludności i stawiamy wobec tego wniosek, że ziemia na osadnictwo musi iść co najmniej w 25%, w innych wypadkach 100%. Inne zaś stronnictwa inaczej mówią o tej sprawie, przynajmniej p. referent tak sformułował ustawę, że niby to w jednym artykule mówi się, że ziemia idzie na uzupełnienie gospodarstw karłowatych, ale w art. 44 otwarcie się mówi, że przy parcelacji będą tworzone osady dla zasłużonych żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-110.19" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Czy na Kresach nie macie zasłużonych żołnierzy?)</u>
<u xml:id="u-110.20" who="#PMakówka">Absolutnie nie mamy,...</u>
<u xml:id="u-110.21" who="#komentarz">(Głos: To bardzo źle.)</u>
<u xml:id="u-110.22" who="#PMakówka">... bo ukraińska młodzież wtedy nie była w armii polskiej, była w armii ukraińskiej i tak samo walczyła o niepodległość Ukrainy, jak armia polska walczyła o niepodległość Polski.</u>
<u xml:id="u-110.23" who="#komentarz">(Głos: Jeśli walczyła przeciw Polsce, to nie może żądać teraz ziemi.)</u>
<u xml:id="u-110.24" who="#PMakówka">Ona nie żąda ziemi w Polsce, lecz na swoich terenach. I nic dziwnego, że nie mamy takich żołnierzy, to też wszystkich osadników, którzy są na Kresach, nasyła się z innych okręgów, a i p. Kolega jak słyszę, ma folwark za Brześciem, choć stamtąd nie pochodzi.</u>
<u xml:id="u-110.25" who="#komentarz">(P. Kowalczuk: Daruję Panu publicznie to, co mam za Brześciem, rejentalnie.)</u>
<u xml:id="u-110.26" who="#PMakówka">Dziękuje, ja nie potrzebuję folwarków. A może Pan ofiaruje ten, który Pan ma w woj. warszawskiem?</u>
<u xml:id="u-110.27" who="#PMakówka">Więc mówią nam jeszcze, że przy wykonywaniu ustawy o reformie rolnej nie będzie się nasyłało osadników na folwarki. Tak nas przekonywają. A jednak ustawy językowe, wykonanie tych ustaw na miejscu mówi nam coś innego, mianowicie, że ustawa jest ustawą, ale wykonanie na miejscu całkiem inaczej wygląda. Jestem przekonany, że gdyby ten ustęp w tym artykule pozostał, to co najmniej 50%, a może nawet 100% pójdzie wyłącznie na osadnictwo. Mamy doświadczenie z poprzednich parcelacyj, kiedy ziemia poszła wyłącznie w ręce osadnictwa.</u>
<u xml:id="u-110.28" who="#komentarz">(P. Osiecki: Rządowej parcelacji tam nie było wcale, z wyjątkiem osadnictwa wojskowego.)</u>
<u xml:id="u-110.29" who="#PMakówka">Nawet sama ustawa nie ma tytułu ustawy o wykonaniu reformy rolnej, ale mówi się otwarcie o osadnictwie i parcelacji, czyli o kolonizacji wojskowej i kolonizacji cywilnej.</u>
<u xml:id="u-110.30" who="#komentarz">(P. Osiecki: Ale to osadnictwo może być nie tylko na kresach, może być i w centrum.)</u>
<u xml:id="u-110.31" who="#PMakówka">No tak, ale to się rozumie inaczej, urzędy ziemskie wykonywają to inaczej, niż Pan Marszałek rozumie te sprawy.</u>
<u xml:id="u-110.32" who="#PMakówka">Nie możemy się zgodzić na ten artykuł. Jest on dla nas absolutnie nie do przyjęcia. W swoim czasie zgłosiliśmy odpowiednią poprawkę, jako wniosek mniejszości. Teraz jednak kol. Bratuń zgłosił inną redakcję tego artykułu. Przychylamy się do tej redakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. Roch.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#PRoch">Wysoka Izbo! Art. 44 traktuje o tworzeniu gospodarstw dla służby folwarcznej i zasłużonych żołnierzy. Ponieważ jako zasłużonych uważa się powszechnie żołnierzy udekorowanych, przeto stałaby się krzywda wielkiej liczbie inwalidów, którzy nie zostali udekorowani i odznaczeni i jako tacy nie mogliby liczyć na uwzględnienie.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#PRoch">Z tego założenia wychodząc, stawiam następującą poprawkę: Na str. 12 w 4 wierszu zgóry po słowach „w miarę potrzeby dla” wstawić słowa „inwalidów wojennych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dyskusja nad art. 44 wyczerpana. Do art. 45 ma głos poseł Marian Malinowski.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">W takim razie poseł Kordowski ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#PKordowski">Wnieśliśmy na Komisji Reform Rolnych i podtrzymujemy teraz poprawkę naszą o skreślenie punktu b) ustępu art. 45. Ustęp ten mówi, że parcelacja może być w Polsce dokonywana za pośrednictwem instytucyj upoważnionych, a nawet w drodze prywatnej t. j. przez samego właściciela majątku, o ile uzyska on zezwolenie urzędu ziemskiego.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#PKordowski">Jesteśmy przeciwni dokonywaniu parcelacji przez instytucje upoważnione i przez osoby prywatne dlatego, że parcelacja taka nigdy nie zapewni nam sprawiedliwego, spokojnego i skutecznego doprowadzenia dzieła reformy rolnej do końca. Stoimy na stanowisku, że państwo za pośrednictwem swoich organów powinno przeprowadzić całą akcję parcelacyjną, ponieważ tylko wtedy będzie mogło dokonać tego dzieła przedewszystkiem znacznie szybciej, a następnie będzie mogło wykonywać to z bardziej obmyślanym planem i sprawiedliwiej. Będzie też wówczas umożliwiona większa kontrola. Nawet drogą parlamentarną będzie można z tej trybuny wskazywać rządowi niewłaściwości i ewentualnie usterki w dokonywanej parcelacji.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Jednem słowem raj na ziemi.)</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#PKordowski">Nie wiem, czy będzie wówczas raj, w każdym jednak razie będzie większy raj, niż gdyby parcelacja była wykonywana za pośrednictwem instytucyj upoważnionych, lub osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#PKordowski">Od roku 1864 do roku 1868 zostało dokonane nie tylko uwłaszczenie chłopów, ale jednocześnie zwolnienie chłopów od pańszczyzny, co wymagało niezwykle żmudnej pracy przy likwidacji ówczesnych stosunków cywilno-prawnych. W ciągu 4 lat ludność wiejska na całym obszarze byłej Kongresówki została uwłaszczona i wszyscy włościanie otrzymali tabelę do rąk. To samo obserwowaliśmy w Małopolsce po roku 1848. To samo było i w Poznańskiem, gdzie w ciągu kilku lat chłopi zostali uwłaszczeni. Jeżeli chodzi o obszar, przeznaczony wówczas do rozparcelowania, to przecież nie trzeba tego udowadniać, że stanowczo były to obszary kilkunastokrotnie większe, niż przewiduje obecna ustawa, a jednak nawet obce rządy, które kierowały tą parcelacją w sposób niewątpliwie polityczny i niezbyt dla chłopów przyjazny, dokonały tego dzieła niezwykle szybko.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#PKordowski">Dlatego też przeciwstawiamy się parcelacji, dokonywanej przez instytucje upoważnione przedewszystkiem. Już z tej trybuny kilkadziesiąt razy rzucane były zdania, że parcelacja, prowadzona przez instytucje upoważnione, służy jedynie na to, aby być źródłem nieuczciwych dochodów dla ludzi, przyczepionych do tej lub owej grupy posłów prawicy sejmowej. Z tej to trybuny przecież była poruszona sprawa „Dojlidy”, z tej to trybuny wielu posłów mówiło o szkodliwej działalności instytucyj upoważnionych do parcelacji. Instytucje upoważnione prowadzą parcelację w ten sposób, że nabywca nigdy nie może zostać właścicielem nabytej ziemi. Ciągle jest tylko jakby jej współwłaścicielem i ciągle jest zmuszany różnemi sposobami do wpłacania na rzecz instytucji upoważnionej coraz to nowych sum pieniężnych, a tymczasem aktu kupna-sprzedaży otrzymać nie może. Wystarczy powołać się tylko na to, co z tej trybuny było mówione o instytucjach upoważnionych, aby przekonać choć niektórych Panów, bo wątpię żeby wszystkich, że instytucje te nie powinne istnieć. Istnieją one tylko na to, aby niektóre stronnictwa w Polsce mogły kierować życiem wsi tak, aby ono było całkowicie uzależnione od osób popierających instytucje upoważnione. Na instytucjach tych porobili szalone majątki niektórzy ludzie w Polsce i niektóre stronnictwa i nie tylko majątki materialne, ale na instytucjach tych opierają też swoje wpływy polityczne. Jednem słowem, życie polskie na wsi z powodu tych instytucyj jest skorumpowane w niezwykle wysokim stopniu. Przez istnienie tych instytucyj korumpuje się urzędników, gdyż posiadają one niezwykle wielkie wpływy w Ministerstwie Reform Rolnych i w innych Ministerstwach, co stwarza taki stan rzeczy, że my wszyscy, jak nas jest 444, pomawiani jesteśmy o to, że jesteśmy złodziejami. Za korupcyjną działalność niektórych stronnictw popierających instytucje upoważnione, my wszyscy, jako prawodawcy polscy, jesteśmy publicznie pomawiani o złodziejstwo.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#komentarz">(Głos: Kto taki?)</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#PKordowski">My wszyscy.</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#PKordowski">I Pan i ja. I chociaż może Pan nie ma nic z temi instytucjami wspólnego, tem nie mniej cięży na Panu piętno, że jest Pan złodziejem, ponieważ instytucje upoważnione cieszą się poparciem niektórych posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Panie Pośle, przywołuję Pana do porządku; to co Pan teraz powiedział, to jest przesada, a ta przesada rzuca cień na całą Izbę.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#PKordowski">Dziękuję Panu Marszałkowi za przywołanie do porządku, co mnie jednak nie wstrzymuje od stwierdzenia, że jest to głos opinii publicznej, którą się codziennie niemal w prasie powtarza.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#komentarz">(Głos: W jakiej prasie?)</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#PKordowski">W całej prasie.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#PKordowski">Dla udowodnienia tego, że instytucje upoważnione w Polsce są objawem niezdrowym, powołuję się tylko na ten fakt, że w Ministerstwie Reform Rolnych, w dawnym Głównym Urzędzie Ziemskim i we wszystkich urzędach państwowych, które cokolwiek bądź wspólnego mają z parcelacją, zawsze się mówi, że czynniki rządowe nie są w stanie tak ingerować, aby występnej działalności tych instytucyj położyć kres i uniemożliwić takie postępowanie, jakie obecnie jest praktykowane.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#PKordowski">A teraz co do parcelacji prywatnej. Niedawno stwierdziłem na Polesiu fakt, że właściciele majątku Jarynówka, obciążonego serwitutami na rzecz kilku wsi, uzyskali przy pomocy p. Jackowskiego, sędziego Sądu Najwyższego i współwłaściciela tegoż majątku, tylko zezwolenie na dokonanie pomiarów, lecz pan ten, interweniując u prezesa okręgowego urzędu ziemskiego w Brześciu i legitymując się biletem wizytowym: „Sędzia Sądu Najwyższego”, uzyskał zezwolenie już nie tylko na dokonanie pomiaru majątku, lecz i na przeprowadzenie przedwstępnych czynności parcelacyjnych, i na tej tylko podstawie sprowadzono z zachodu kilkudziesięciu włościan, którzy posprzedawali swoje gospodarstwa w powiatach hrubieszowskim, biłgorajskim, chełmskim i t. d., i w liczbie 42 obywateli zapłacili gotówką około 147.000 złotych, mimo, iż właściciele majątku właściwego pozwolenia na parcelację nie mieli. Tymczasem włościanie korzystający z serwitutów sprzeciwili się takiej parcelacji przed likwidacją serwitutów i z tego powodu przybysze w tej chwili mieszkają w lesie, w ziemiankach prowizorycznie zbudowanych. To nie jest wypadek odosobniony. Wpływ na urzędy państwowe, szczególnie na Ministerstwo Reform Rolnych i inne ministerstwa, które mają cokolwiek wspólnego z wykonaniem reformy rolnej, jest daleko idący i nie liczy się absolutnie z tem, jakie będą skutki tego rodzaju i akcji wyzysku, jakie będą społeczne i polityczne skutki takiego postępowania, jak od tej chwili będą i odnosiły się te 42 rodziny do miarodajnych władz państwowych.</u>
<u xml:id="u-116.5" who="#PKordowski">Stwierdzam, że stwarza się w ten sposób nieskończone szeregi ludzi niezadowolonych, wydziedziczonych, wyzyskiwanych aż do wyciągnięcia im ostatniego grosza z kieszeni. Szeregi tych ludzi są coraz większe dzięki takiej parcelacji prywatnej i dzięki instytucjom upoważnionym, a w instytucjach tych biorą udział różni ludzie z niektórych stronnictw, zajmujący różne wysokie stanowiska w Polsce. Ani parcelacja prywatna, ani instytucje upoważnione nie dają nam gwarancji, że parcelacja będzie dokonana w sposób przez prawo przewidziany, instytucje te bowiem przez swoich doradców prawnych wysilają się specjalnie na to, aby przepisy prawne obejść, aby kupującego ziemię podejść, aby od kupujących ziemię jak najwięcej pieniędzy uzyskać. Nieraz tacy panowie parcelanci ulatniali się tak, że nabywcy ziemi nie mogli odnaleźć nawet adresu takich panów, którzy wykonywali parcelację w imieniu jakiejś instytucji upoważnionej. W ten sposób wytwarzają się w społeczeństwie stosunki takie, że mogą w każdej chwili wywołać wśród zainteresowanych osób wrzenie, którego Panowie nie będziecie w stanie doraźnie zażegnać.</u>
<u xml:id="u-116.6" who="#PKordowski">Miarą tego, jak się dokonywała prywatna parcelacja w Polsce w ostatnich czasach, jakie interesy robili na niej niektórzy posłowie obecnego i poprzedniego Sejmu, jest fakt ostatnio przez nas poruszony we wniosku odesłanym do Komisji Budżetowej, a dotyczącym dzikiej parcelacji majątku Krajkowo. Dokumenty urzędowe stwierdzają, że właściciel tego majątku p. Rauhudt rozpoczął parcelację trybem dzikim. Okręgowy urząd ziemski administracyjnie zabronił dokonywania prac pomiarowych i rozesłał do wszystkich okręgów ziemskich zastrzeżenie, żeby nie udzielano p. Rauhudtowi pozwoleń na nabycie żadnego majątku do czasu przeprowadzenia omawianej parcelacji prywatnej. Parcelacją tą objęty został również las ochronny. Majątek Krajkowo nie nadawał się do przymusowego wykupu ze względów, które okręgowy urząd ziemski uznał za ustawowo umotywowane. Okręgowy urząd ziemski mógł wdrożyć przymusowy wykup, lecz zgodził się na to, żeby p. Rauhudt dokonał rozpoczętej parcelacji na zasadach ustalonych przepisami Głównego Urzędu Ziemskiego.</u>
<u xml:id="u-116.7" who="#PKordowski">Tak się przedstawia sprawa parcelacji majątku Krajkowo w pierwotnem swojem stadjum. Atoli w krótkim czasie wyszła na jaw tego rodzaju sprawa. Sam p. Rauhudt, badany przez czynniki rządowe, oświadczył co następuje:</u>
<u xml:id="u-116.8" who="#PKordowski">„W czasie Świąt Wielkanocnych do sąsiedniego majątku Kossobudy przyjechał p. Makulski, poseł stronnictwa Piast, ożeniony z siostrzenicą p. Świeckiego, właściciela maj. Kossobudy i będąc w okolicy Krajkowa, oświadczył kategorycznie, iż musi nabyć projektowany przez p. Rauhudta ośrodek, ofiarowując kwotę 160 milionów, że ośrodek ten musi mieć figurę zmienioną w ten sposób, aby graniczył z Kossobudami i że z tytułu strat, jakie p. Rauhudt poniesie przy tej transakcji...</u>
<u xml:id="u-116.9" who="#komentarz">(p. Rauhudt żądał 300 milionów)</u>
<u xml:id="u-116.10" who="#PKordowski">...on, p. Makulski, wyrobi mu to, iż otrzyma na dogodnych warunkach majątek likwidacyjny w Poznańskiem.</u>
<u xml:id="u-116.11" who="#komentarz">(Głos: Niech Pan nie kłamie, sąd marszałkowski to rozpatrzy. To jest oszczerstwo! Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-116.12" who="#PKordowski">Nic mnie to nie obchodzi, czytam materiały do wniosku, który jest w Komisji Budżetowej. W sprawie tej, według słów p. Rauhudta, p. Makulski telefonował do pełnomocnika adwokata Nagórskiego, polecając mu napisanie dwóch podań do Głównego Urzędu Ziemskiego, jednego w przedmiocie przyznania p. Rauhudtowi prawa nabycia majątku likwidacyjnego w Poznańskiem tytułem strat, jakie p. Rauhudt poniósł przez urzędy ziemskie, drugiego zaś w przedmiocie delegowania do Krajkowa delegata Głównego Urzędu Ziemskiego celem ustalenia ośrodka.</u>
<u xml:id="u-116.13" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Oszczerstwo, kłamstwo!)</u>
<u xml:id="u-116.14" who="#PKordowski">P. Makulski nadmienił między innemi jeszcze p. Rauhudtowi, iż jest on wysuwany przez swoje stronnictwo na ministra reform rolnych, więc wszystko przeprowadzi tak, jak planuje, i że p. Rauhudt bezwzględnie majątek likwidacyjny w Poznańskiem dostanie. P. Makulski rozmawiał z parcelantami i oświadczył im, że muszą się zgodzić na projektowany ośrodek, gdyż w przeciwnym razie urząd ziemski nie zatwierdzi całej parcelacji”.</u>
<u xml:id="u-116.15" who="#komentarz">(Głosy na ławach P. S. L.: Dosyć już tego! To są oszczerstwa! Wrzawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę mówcy trzymać się tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#PKordowski">Proszę Panów, jeżeli to jest oskarżenie niesłuszne, w takim razie odpowiedni sąd zdecyduje, kto ma słuszność.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach P. S. L.: Usuwacie się z pod sądu! To jest oszczercze oskarżenie!)</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#PKordowski">Ja się trzymam dokumentów urzędowych, dotyczących prywatnej parcelacji maj. Krajkowo.</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#komentarz">(P. Ostrowski: Cytuje Pan zeznania człowieka, którego wiarogodność sam Pan kwestionuje.)</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#PKordowski">P. Makulski...</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#komentarz">(Wrzawa i bicie w pulpity na ławach P. S. L. Słowa mówcy giną w tej wrzawie.)</u>
<u xml:id="u-118.6" who="#PKordowski">Mam cierpliwość i będę czekał na tej trybunie tak długo, aż udowodnię dokumentalnie, że polskie, życie społeczne toczy korupcja przez Panów uprawiana, czy to przy parcelacji prywatnej, czy przy parcelacji przez instytucje upoważnione.</u>
<u xml:id="u-118.7" who="#komentarz">(Wrzawa i bicie w pulpity na ławach P. S. L.)</u>
<u xml:id="u-118.8" who="#PKordowski">Panowie bowiem nie uchylacie się od takich tranzakcyj, jak Dojlidy i Krajkowo. Żeby przeprowadzać takie tranzakcje, jak tranzakcja z Krajkowem, Panowie wyzyskujecie swoje stanowiska w rządzie...</u>
<u xml:id="u-118.9" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki.)</u>
<u xml:id="u-118.10" who="#PKordowski">Proszę Panów, uważam za swój obowiązek czuwać nad porządkiem obrad. Nie mam regulaminowego przepisu, żeby zabronić mówcy mówić, ale proszę mówcy, ażeby się trzymał ściśle tematu.</u>
<u xml:id="u-118.11" who="#PKordowski">Niech się Panowie uspokoją i dadzą wyraz prawdzie w prasie i wszędzie, gdziekolwiek będziecie chcieli.</u>
<u xml:id="u-118.12" who="#komentarz">(Wielka wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-118.13" who="#PKordowski">W czasie bytności p. Makulskiego u ks. Olszewskiego w Krajkowie, oświadczył p. Makulski osobiście p. Rauhudtowi, że wkrótce nastąpi porozumienie stronnictwa „Piasta” z ósemką i że on, p. Makulski, wejdzie w skład nowego gabinetu, jako minister reform, rolnych.</u>
<u xml:id="u-118.14" who="#komentarz">(Wielką wrzawa i bicie w pulpity na ławach P. S. L. „Piast”.)</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Przerywam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wznawiam posiedzenie z apelem do Panów, ażebyście Panowie umożliwili spokojne obradowanie. Obrady mogą być umożliwione przez umiarkowanie z jednej i drugiej strony i unikanie osobistych zaczepek. Ja stoję na tem stanowisku, że na podstawie regulaminu nie mam prawa przerwać p. Kordowskiemu tak długo, dopóki nie widzę w jego słowach obrazy osobistej takiej, którą sambym się uczuł obrażony, gdyby ktoś ją zarzucił mnie, wtedy odebrałbym głos mówcy, ale w przemówieniu posła Kordowskiego obrazy niczyjej nie widzę, więc nie mam podstawy odbierać mu głosu. Jeszcze raz apeluję do Panów, ażebyście spokojnie wysłuchali p. Kordowskiego, który trzyma się w ramach art. 45, motywując wniosek „Wyzwolenia” o skreślenie prywatnej parcelacji. Apeluję z drugiej strony do p. Kordowskiego, żeby zachował umiarkowanie i ażeby wobec tego, że sprawa jest w sądzie marszałkowskim, specjalnie tę część swego przemówienia krótko zakończył.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#komentarz">(P. Kiernik: Niech nie bawi się w sędziego, za młody jest na to!)</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#PKordowski">Proszę Panów, za wzorem p. Marszałka apeluję do Panów w tej formie, że jeżeli to, o czem mówię, nie dotyczy Was, i jeżeli czujecie się niewinni jako stronnictwo polityczne, to pozwólcie, że dokończę wypowiedzenie naszego poglądu na kwestię parcelacji prywatnej.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#komentarz">(P. Kiernik: Nie pozwolimy oskarżać kolegi.)</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#PKordowski">Ale pozwalaliście mu tak postępować. Sprawę samą rozstrzygnie odpowiednia sejmowa Komisja. Omawiany wypadek jest znamiennym przykładem, jak się dokonywa parcelacja prywatna pod wpływem czynników rządowych, względnie osób w rządzie pozostających, a zamierzających ciągnąć z takiej parcelacji osobiste zyski. Stwierdzam na podstawie dokumentów urzędowych, które będą może kiedyś przedmiotem obrad komisji, a może nawet Sejmu, że wypadek ten jest charakterystycznym objawem parcelacji prywatnej. Chcę tym przykładem obalić zasadę parcelacji prywatnej i uzasadnić nasz wniosek zgłoszony na komisji i tu przedstawiony, żeby uchylić parcelację prywatną, jako raczej szkodliwą, niż pożyteczną dla Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#PKordowski">Pan Makulski miał powiedzieć, że jeżeli ośrodek Krajkowo nie będzie sprzedany w myśl jego życzeń i życzeń p. Świeckiego, to operat parcelacyjny nie będzie zatwierdzony przez urząd ziemski.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#komentarz">(P. Kiernik: To są insynuacje.)</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#PKordowski">Nie Panie, to nie są insynuacje. Na tym dokumencie jest podpis dyrektora departamentu administracyjnego Ministerstwa Reform Rolnych (Wielka wrzawa na ławach Piasta.</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#komentarz">(Głos: Nie będziesz Pan gadał.)</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#PKordowski">Ja już skończyłem o ośrodkach.</u>
<u xml:id="u-120.8" who="#PKordowski">Proszę Panów, Sejm nasz jest bardzo nieczuły na objawy korupcji w Państwie Polskiem. Mieliśmy najlepszy tego dowód przy głosowaniu nad sprawą b. ministra Kucharskiego, czy oddać go pod trybunat stanu, czy nie. Większość Izby zdecydowała, że sprawa ta winna być rozpatrywana przez trybunał stanu, formalnie jednak minister Kucharski dzięki posłom z „Piasta” nie znalazł się przed trybunałem stanu. Jest to najlepszym dowodem, że bardzo wielu z Panów nie jest czułych na korupcję i na nadużycia dokonywane przez urzędników państwowych i to przez wysokich urzędników.</u>
<u xml:id="u-120.9" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-120.10" who="#PKordowski">Zdaniem naszem żadna ustawa nie może zawierać takich przepisów, któreby ułatwiały jednym ludziom wyzyskiwać drugich ludzi, żadna ustawa nie może dawać sankcji dla zbrodni, która może się zemścić na calem społeczeństwie i na całem Państwie. Żadna ustawa nie może stwarzać momentów, pozwalających jednym ludziom korzystać z krzywdy drugich ludzi, doprowadzać ich do nędzy, a stosunki w Państwie do zamętu.</u>
<u xml:id="u-120.11" who="#PKordowski">Pomawiacie nas Panowie o bolszewizm, o sympatyzowanie z komunizmem, pozwólcie zatem, iż stwierdzę, że dla nas nie jest strasznym komunizm, ani królikowy monarchizm, straszniejsza jest dla nas korupcja, a instytucje upoważnione i parcelacja prywatna stwarzają tę korupcję. Niech Panowie zwrócą uwagę na to, od czego zaczęła się rewolucja Kiereńskiego w Rosji. Przecież pierwszym odruchem społeczeństwa, które reagowało tam na poprzedni regime, było wyrzucenie tych urzędników państwowych, policjantów, żandarmów i innych, którzy odznaczali się łapownictwem i uprawiali w społeczeństwie rosyjskiem korupcję. Korupcja jest chorobą straszną, można nią przehandlować w ciągu 24 godzin całe państwo. Jeżeli wolno było z tej trybuny p. Strońskiemu grozić nam interwencją obcych mocarstw w razie uchwalenia ustawy o reformie rolnej, jeżeli wolno było p. Strońskiemu zapowiadać teror wobec czynników państwowych, od których uzależnione jest uchwalenie i ogłoszenie ustawy, to niech nam wolno będzie z tego miejsca tylko apelować do Panów: nawróćcie się z drogi korupcji, ratujcie Państwo przed tą zgnilizną.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Głos ma p. ks. Ilków.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PksIlków">Wysoka Izbo! Art. 45 precyzuje, kto będzie kierował sprawą parcelacji, a mianowicie, że tą sprawą będzie kierował Minister Reform Rolnych przy pomocy podległych mu organów, a później także instytucje prywatne, mające na to upoważnienie. W części drugiej tego artykułu powiedziane jest, że wszelka parcelacja niezależnie od tego, przez kogo będzie wykonana, winna odbywać się zgodnie z przepisami niniejszej ustawy. Ja z mojej strony chciałbym uzupełnić ten artykuł wyjaśnieniem, a mianowicie, ażeby po słowach: „Wszelka parcelacja” wstawić słowa „na obszarze Rzeczypospolitej”. Przy końcu tego zdania po słowach: „niniejszej ustawy” dodać słowa: „oraz zgodnie z przepisami ustawy z 26 września 1922 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dyskusja nad art. 45 wyczerpana. Do art. 46, 47 do głosu nikt się nie zgłosił. Do art. 48 głos ma p. Marian Malinowski.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#komentarz">(P. Marian Malinowski: Zrzekam się.)</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Tymczasem odczytam wnioski, które wpłynęły do art. 45:</u>
<u xml:id="u-123.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Mariana Malinowskiego, aby w art. 45 dodać jako p. c.:</u>
<u xml:id="u-123.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Magistraty, wzgl. komitety rozbudowy w stosunku do gruntów wymienionych w art. 7 niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-123.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Wniosek p. Wojtiuka, aby art. 45 zamienić redakcją następującą:</u>
<u xml:id="u-123.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">„Podział skonfiskowanych gruntów i dobytku obszarniczego pomiędzy ludność wiejską przeprowadzą komitety chłopskie — gminne, powiatowe, a także ogólnokrajowy główny komitet chłopski.</u>
<u xml:id="u-123.7" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dla przeprowadzenia podziału ziemi na Ukrainie Zachodniej i Białorusi Zachodniej zjazdy delegatów powiatowych komitetów chłopskich z tych terenów wyłonią główne komitety chłopskie Ukrainy Zachodniej i Białorusi Zachodniej”.</u>
<u xml:id="u-123.8" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 46 jest poprawka p. Pawluka, aby w punkcie d) skreślić słowa: „ogrodniczo-warzywne, przemysłowe, robotnicze, urzędnicze i t. d.” Głos ma p. Bitner.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PBitner">Wysoka Izbo!</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#PBitner">Art. 48 znosi właściwie postanowienia art. 7, to znaczy znosi te postanowienia, które zabezpieczają miastom pewien obszar ziemi na ich rozbudowę. Jeżeli bowiem Panowie odczytają p. 1 tego artykułu, to Panowie zobaczą, że grunty, położone w sferze interesów miast i ośrodków przemy słowo-fabrycznych, mają być przedewszystkiem użyte na cele rozszerzenia się miast, przyczem jednakże mają być zachowane przepisy art. 44 i cz. 2 art. 50. Cóż mówi ta część 2 art. 50? Oto mówi w sposób następujący: „W tych wypadkach gdy tego będą wymagały warunki gospodarcze, Minister Reform Rolnych może zarządzić, aby cały obszar parcelowany, lub jego część, przeznaczony został na sprzedaż kandydatom z pośród mieszkańców powiatów lub gmin szczególnie przeludnionych i wymagających uzdrowienia stosunków agrarnych, a wskazanych przez Ministra Reform Rolnych”. Ponieważ, jak wiemy, mamy w Polsce w nadzwyczaj wielu gminach przeludnienie i niezdrowe stosunki agrarne, przeto przy rozparcelowaniu gruntów dookoła miast w każdym wypadku Minister Reform Rolnych będzie mógł przeznaczyć te grunty na cele parcelacji rolnej. Oczywiście w ten sposób, w gąszczu tych rozmaitych przepisów zostało bardzo zręcznie ukryte to powołanie się na cz. 2 art. 50 i dlatego, chcąc, ażeby przepis art. 7 nie pozostał martwą literą i ażeby miasta miały istotną możność rozwoju, wnoszę o skreślenie słowa „mieszkaniowych” w drugim wierszu, następnie o skreślenie słowa „przedewszystkiem” w wierszu 4 i o skreślenie słów „i cz. 2 art. 50” w wierszu 6 ust. 1 art. 48 i proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tych poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art 45 wpłynął jeszcze wniosek p. Sommersteina, aby skreślić p. 2.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 46 wpłynął wniosek p. Sommersteina:</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">1) w pierwszem zdaniu słowo „winno” zastąpić słowem „winny”; 2) w punkcie c) skreślić słowo „projekt”, a słowa „rozmieszczenia, zapobieżenia i wprowadzenia” pomieścić w pierwszym przypadku.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 47 wniosek p. Sommersteina: w części 2) przestawić szyk w ten sposób: „Przy wykonywaniu parcelacji w toku postępowania scaleniowego” i t. d.</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#WicemarszałekMoraczewski">Do art. 48 wniosek p. Sommersteina: w części 1) skreślić słowa „i cz. 2 art. 56”. I wniosek p. Pawluka do art. 48: skreślić cały ten artykuł.</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#WicemarszałekMoraczewski">Odraczam dalszą dyskusję do jutra.</u>
<u xml:id="u-125.6" who="#WicemarszałekMoraczewski">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nadużyć, praktykowanych na Kresach przez nauczycieli ludowych i władze miejscowe celem stworzenia pozorów, że żydzi tamtejsi żądają szkół z językiem wykładowym polskim.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bicia żydów przez funkcjonariuszy policji.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#SekretarzpOssowski">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewykonania konwencji wiedeńskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Dla sprostowania głos ma p. Świecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#PŚwiecki">Ponieważ w czasie przemówienia p. Kordowskiego padło moje nazwisko, stwierdzam, że z przytoczoną sprawą nie mam nic wspólnego. W imię sprawiedliwości muszę stwierdzić i to, że właściciel Krajkowa nie ma tradycyj ziemiańskich i że w czasie mego pobytu w Płockiem został wydalony z organizacyj ziemiańskich bez prawa powrotu pod ciężkim zarzutem. Żadnych stosunków z nim nie utrzymuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#WicemarszałekMoraczewski">Następne posiedzenie odbędzie się w poniedziałek o godz. 10 1/2 z rana z następującym porządkiem dziennym: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Reform Rolnych o projekcie ustawy o parcelacji i osadnictwie (druki nr. 1994 i 1725). Rozprawa zacznie się od art. 49.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#WicemarszałekMoraczewski">Nie słyszę protestu — porządek dzienny przyjęty.</u>
<u xml:id="u-129.2" who="#WicemarszałekMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-129.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 10 wiecz.).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>