text_structure.xml 189 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 25 po pół.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Sołtan, Minister Kolei Żelaznych Kazimierz Tyszka, Minister Spraw Wojskowych Kazimierz Sosnkowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Gustaw Simon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 93 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 94 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Harasz i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Interpelacja p. Ballina i tow. z Klubu Z. P. S. L. Wyzwolenie i Jedność Ludowa do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie nadużyć kolonizacyjnych w majątku Kondraciszki pow. wołożyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Interpelacja p. Ballina i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie szykan stosowanych przez władze konsularne w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. w sprawie niedopuszczenia do wiecu poselskiego posła Królikowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Interpelacja p. Wiewiórskiego i tow. z P. Z. L. do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie pokrzywdzonego inwalidy Stanisława Liberata gm. Suchodół w pow. krośnieńskim.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć policji, państwowej w Zbarażu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Interpelacja p. Berka i tow. z Klubu P. Z. L. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie sprzecznej z rzeczywistością odpowiedzi na interpelację z dn. 22/6 1923 r. 1. 737/1.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Interpelacja p. Posackiego i tow. z Klubu P. Z. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie skandalicznej gospodarki w intendenturze D. O. K. YI Lwów.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sochy i tow. z Klubu P. Z. L. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie aresztowania Jakuba Kata z Tarnogóry i zatrzymania zakupionych przez niego materii.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sochy i tow. z Klubu P. Z. L. do pp. Ministrów Robót Publicznych, oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli w sprawie zabrania 4 żelaznych szyn z budynku sadu powiatowego przez zarząd dóbr hr. Tarnowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sochy i tow. z Klubu P. Z. L. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie pokrzywdzenia 14 dzierżawców wsi Wymyślin pow. lipnowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie bezprawnego nękania włościan z gminy Suchorzowa pow. tarnobrzeskiego przez zakłady ubezpieczeń od wypadków we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie dokonywanych przez Niemców austriackich szczególnie Henryka Duja, zamieszkałego w Almesberg pod nr 5 poczta Gallneukirchen w Austrii Wyższej, bicia, a nawet morderstw na polskiej służbie w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i. tow. do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej, Rolnictwa i Dóbr Państwowych, oraz Robót Publicznych w sprawie przyjścia z pomocą 15 pogorzelcom gm. Marki w pow. tarnobrzeskim i Padwi w pow. mieleckim.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Marszałek">Interpelacja p. Bigońskiego i tow. z klubu Chrz. Dem. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie krzywdy, wyrządzonej Polakom w Rumunii przez reformę rolną.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Marszałek">Interpelacja p. Madejeżyka i tow. z klubu P. S. L. do pp. Ministrów Skarbu i Rolnictwa w sprawie zmiany rozporządzenia Ministerstwa Skarbu z d. 15 listopada 1923 r., dotyczącego podziału na okręgi ekonomiczne przy szacowaniu majątku rolnego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Marszałek">Interpelacja p. Kapelińskiego i tow. z Z. S. L. i P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” w sprawie nadmiernych opłat, pobieranych przez rejentów.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Marszałek">Interpelacja p. Dubrownika i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie odebrania miastu Dereczyniu dzierżaw państwowych przez nadleśnictwo w Dereczynie i oddania ich żydom, nie będącym rolnikami.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Marszałek">Interpelacja p. Mariana Malinowskiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie bestialskiego znęcania się por. Głuchowskiego nad żołnierzami 24 pułku ułanów w Kraśniku.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Marszałek">Interpelacja p. Langera i tow. ze Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nieprawidłowego a krzywdzącego obliczania i wypłacania nauczycielom państwowych szkół średnich pensji za godziny nadliczbowe wbrew ustawie z dnia 9. X. 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Marszałek">Interpelacja p. Langera i tow. ze Z. P. S. L. „Wyzwolenie i Jedność Ludowa” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie karygodnego prześladowania nauczyciela Wł. Gallusa w Świnicach Wartskich przez przewodniczących rady szkolnej i dozoru szkolnego, oraz inspektora szkolnego w Turku przy biernem tolerowaniu takich nadużyć przez kuratorium szkolne w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Marszałek">Interpelacja p. Pużaka i tow. ze Związku P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nieuzasadnionego oskarżenia komitetu P. P. S. w Tczewie z tytułu „niezameldowania się”.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Marszałek">Interpelacja p. Bobrowskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie dochodzenia przeciw wojewodzie krakowskiemu dr. Gałeckiemu.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Klubu N. P. R. do p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie sprzecznego z obowiązującemi przepisami prawnemi piastowania urzędu wojewody poznańskiego przez p. Adolfa Bnińskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Marszałek">Interpelacja p. Graebego i tow. z Klubu Zjedn. Niem. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Skarbu w sprawie likwidacji majątku niemieckich związków kobiet w b. dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie rewizji, odbytej bezprawnie u dr. Stanisława Nowaczyńskiego, adwokata, zamieszkałego pod nr. k. 586 w Mielcu, przez starostwo przy pomocy policji państwowej w Mielcu.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Marszałek">Interpelacja p. Sokolnickiej i tow. ze Zw. Lud. Nar. do p. Prezesa Rady Ministrów z powodu wstrzymania retorsji w stosunku do Niemców nie posiadających obywatelstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niszczycielskiej gospodarki szczególnie w lasach „Przędzelu” w pow. niskim i lasów Aleksandra hr. Skrzyńskiego właściciela dóbr w pow. gorlickim.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości, Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Skarbu w sprawie pokrzywdzonych włościan Franciszka Tomczyka, Katarzyny Baloweji i Marii z Tomczyków Paduchowei z Krządki pow. kolbuszowskiego przez Krajową Kasę Pożyczkową przy zmianie dolarów i przez niezgodny z prawdą spisany przez starostwo na szkodę Tomczyków protokół.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie zniesienia paru najpotrzebniejszych pociągów na linii Rozwadów — Dębica.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#Marszałek">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Kolei Żelaznych, oraz Poczt i Telegrafów w sprawie ustawicznego podwyższania, a obecnie zwaloryzowania cen biletów kolejowych i podwyższenia porta od listów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#Marszałek">Posłowie Cupiał, Pasieki, Skowronek. Utta, Cieślik, Uziembło, Żuławski usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Mincbergowi na 1 dzień, Kucharskiemu i Targowskiemu na 4 dni. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Sykała i Zwoliński na 2 tygodnie. Pryłucki i Jedynak na 3 tygodnie, Rzepecki i Bobowski na 6 tygodni. Nie słyszę protestu, uważam te urlopy za udzielone.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#Marszałek">Przewodniczący Głównej Komisji Rekwizycyjnej z powodu rezygnacji p. Dzierżawskiego prosi o wyznaczenie z ramienia Sejmu delegata w charakterze członka Głównej Komisji Rekwizycyjnej. Komisja Wojskowa jako delegata proponuje p. Wędziagolskiego. Sądzę, że Sejm nie ma nic przeciw temu i wyznaczenie p. Wędziagolskiego na delegata do Głównej Komisji Rekwizycyjnej uważam za dokonane.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#Marszałek">Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o zwinięciu kas sierocych oraz przechowywaniu depozytów sądowych w okręgach sądów apelacyjnych krakowskiego i lwowskiego oraz sadu okręgowego cieszyńskiego (druk nr 942). Do głosu nikt się nie zgłosił. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#Marszałek">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych postanowień ustawy depozytowej z dnia 21 kwietnia 1913 r. (Zb. Ust. pruskich str. 225), oraz ustawy z dnia 23 czerwca 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 57 poz. 358) (druk nr 943). Do głosu nikt się nie zapisał. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#Marszałek">Punkt 3: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie postanowień rosyjskiej ustawy o pracy w przemyśle, austriackiej ustawy przemysłowej i ordynacji przemysłowej Rzeszy Niemieckiej, dotyczących okresów wypowiedzenia (druk nr 907). Do głosu nikt się nie zapisał. Sprawę odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej, która ewentualnie porozumie się w tej sprawie z Komisją Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#Marszałek">Punkt 4: pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Serbów. Chorwatów i Słoweńców, dotyczącej stosunków prawnych obywateli obu stron, z protokółem końcowym, podpisanej w Belgradzie dnia 4 maja 1923 r. (druk nr 935). Sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do 5 punktu: dalsza rozprawa nad sprawozdaniem Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej (druki nr 884 i 237). Rozprawa nad art. 4 została zakończona. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PZamorski">Wysoki Sejmie! Zwolennicy skrócenia czasu służby wojskowej z 2 lat na 18 miesięcy lub na rok przytoczyli tyle tak mocnych argumentów, że być może, iż zachwiali przekonaniem wielu członków tej Wysokiej Izby, że dwuletnia służba wojskowa jest u nas potrzebna. Nie chciałbym, ażeby pod tem wrażeniem odbywały się dalsze debaty i jako referent większości chcę przytoczyć także te argumenty, które przemawiają za utrzymaniem projektu większości, mianowicie za dwuletnią służbą.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PZamorski">Przedewszystkiem powołano się na cyfry, a z tych cyfr największe wrażenie zrobiła cyfra ostatnio powołanego rocznika 1902, która wykazała, że rozporządzamy materiałem ludzkim tak obfitym, iż w ramach dwuletniej służby wojskowej, nawet przy zastosowaniu urlopowań bardzo hojnych, nie potrafimy tego materiału ludzkiego należycie wykształcić i przez wykształcenie wojskowe przeprowadzić. Muszę zwrócić uwagę, że wysoka cyfra popisowych z r. 1902 pochodzi stąd, że w tym roku po raz pierwszy zostały pociągnięte do służby wojskowej roczniki Rusinów i mieszkańców tych ziem, które, jak Litwa Środkowa, poprzednio nie dawały kontyngentu rekruta. W ten sposób jest to objaw wyjątkowy, który jako reguła nie może być rozważany. Tymczasem normalnie nasze roczniki popisowe przedstawiają się w ten sposób, że rocznik 1900 dał 262000, a 1901 248000 popisowych. I ze smutkiem trzeba zauważyć, że liczba popisowych z czasem będzie się zmniejszała wskutek zmniejszania się liczby urodzeń wskutek wojny, wiadomo bowiem, że wielu ludzi na wojnie wyginęło, tych, na których dzieci byśmy na przyszłe lata liczyli, że wielu ludzi, będąc na wojnie nie, przyczyniało się do pomnożenia sianu liczebnego naszej ludności, więc raczej należy się liczyć ze spadaniem tej liczby niż jej podwyższaniem się. Jeżeli zatem przyjmiemy 250000 popisowych, a odciągniemy od tego najmniej 45%. jeżeli nie 48%, ludzi niezdatnych do służby wojskowej, to wypada nam mniej więcej cyfra 130.000 ludzi co roku zdolnych do służby wojskowej. I znowu co do tej zdolności musze zauważyć, że przez kilkanaście lat przyszłych ta zdolność do służby wojskowej z bronią w ręku będzie malała, a będzie malała znowu wskutek tego, że mieliśmy 6Ietnią wojnę, że ludzie źle się odżywiali, że warunki higieniczne były bardzo opłakane i wskutek tego to pokolenie, które wojna zastała dziećmi, dochodząc teraz do wieku poborowego, będzie naogół znacznie słabsze, mniej zdatne do ponoszenia trudów służby wojskowej, niż normalne przedwojenne pokolenie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PZamorski">Jeżeli zatem dochodzimy do cyfry maksymalnej rocznika 130.000, to chcąc mieć pewną liczbę wojska stałego zawsze w pogotowiu, musimy zastosować służbę dwuletnią. Gdybyśmy bowiem ten rocznik, powiedzmy 130.000 ludzi, zechcieli kształcić przez 18 miesięcy, to liczba naszego wojska stałego byłaby mniej więcej ponad 200.000. Dwieście tysięcy stałego wojska jest liczbą niewystarczającą ze względu na 5.000 km. naszych granic, z których bardzo niebezpiecznemu granicami jest granica 1400 km. na wschodzie i 1800 km. na zachodzie. I jeżeli zachodnia granica jest dłuższa wskutek półwyspu, jaki w ciało Rzeczypospolitej w postaci Prus Wschodnich się wrzyna, to jednak granica zachodnia ma to do siebie, że gdybyśmy robili ofensywę, nie trzymając się w defenzywie, ta granica będzie się zmniejszać do tego stopnia, że gdyby, przypuśćmy, jakaś ofensywa doszła aż do wyjścia Łaby z państwa czesko-słowackiego i gdybyśmy mieli zająć linię od wyjścia tej rzeki po Szczecin, to linia ta zmalałaby do 1/5, a nawet jeszcze mniej. Natomiast granica wschodnia ma to do siebie, że ofensywny ruch z naszej strony ciągleby ją przedłużał tak, że granica wschodnia sama w sobie przez swą długość i konieczność rozciągliwości w miarę pochodu naprzód przybiera charakter defensywny.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PZamorski">Aby umożliwić mobilizację w razie wojny, potrzeba koniecznie mieć odpowiednią liczbę wojska i ta odpowiednia liczba wojska, licząc się z naszym budżetem bardzo skromnym, licząc się z liczbą naszej ludności, ustalona została na nadzwyczaj skromną cyfrę 260000. Jeżeli od tego odliczymy 40.000 ludzi zawodowo służących, tak oficerów, jak podoficerów, co jest liczbą bardzo mała, zostanie nam wojska z poboru 220.0001 i te 220.000 osiągniemy tylko w ten sposób, że corocznie będziemy brali minimum 110.000. Skutkiem tego na skrócenie czasu służby już nie zostało miejsca. Inaczej, gdybyśmy skrócili ten czas służby, będziemy prawie całkiem bezbronni.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PZamorski">Jednakże za utrzymaniem dwuletniej służby przemawiają także względy inne. Powoływano się tu na Francję. Otóż Francja z wielu względów nie może nam w dzisiejszej chwili służyć za wzór do kopjowania, może ona służyć tylko za wzór, z którego uczyć się możemy, przystosowując go do naszych warunków. I tak Francja ma niebezpiecznego frontu zaledwie 400 km. Francja od lat 150 jest państwem jednolitem, scentralizowanem. zunifikowanem, w którem ludność od 150 lat stoi na jednym wysokim poziomie wykształcenia. My nie jesteśmy jeszcze zunifikowani, różnice dzielnicowe i etniczne są u nas bardzo wielkie, analfabetyzm ogromny. Jeżeli zatem ta Francja, która analfabetów nie posiada, powiada, że u niej wystarcza 18miesieczna służba, aby z rekruta zrobić prawdziwego żołnierza, to u nas można powiedzieć, że dwa lata na osiągnięcie tego celu, przy tej strukturze społecznej i przy tym stanie oświaty, są raczej za mało. Wprawdzie powiadają niektórzy, że na wojnie bywały wypadki, że w marszówkach przychodzili ludzie kształceni przez 3–6 miesięcy i byli dobrymi żołnierzami. Słusznie, ale byli dobrymi żołnierzami tylko dlatego, że ich wcielano w kadry starych żołnierzy wyćwiczonych. Natomiast nikt nie zna wypadku, ażeby jakaś samodzielna jednostka bojowa, złożona z samych ludzi ćwiczonych 3 czy 6 miesięcy, była cokolwiek dokazała. Z tego powodu jest u nas konieczne należyte wykształcenie żołnierskie, na co trzeba dłuższego czasu. Ten dłuższy czas potrzebny jest najprzód ze względu na poziom umysłowy, na ogół niższy u nas, niż we Francji. Ten dłuższy czas potrzebny jest także ze względu na inne warunki. A więc po pierwsze mamy za mało oficerów i podoficerów zawodowych, a wśród tych oficerów jest jeszcze dość oficerów wojennych, najznakomitszych bojowców, ale jeszcze niewykształconych, nieprzysposobionych do tego, żeby byli skutecznymi nauczycielami, instruktorami. Ten stan rzeczy będzie się naprawiał w miarę wychowywania następnych warstw oficerskich już w sposób pokojowy, ale tymczasem ten brak jest. Ponadto u nas w Polsce nawet warunki klimatyczne są gorsze, bo czas szarug jesiennych i wiosennych i czas zimy, które nie pozwalają na należyte wyzyskanie czasu, na należyte wykształcenie człowieka, są w porównaniu z Francją zanadto długie. Jeżeli np. Francuzi mogą już w marcu robić połowę ćwiczenia, przynajmniej na placach do tego przysposobionych, to u nas naprawdę ćwiczenia połowę mogą się odbywać dopiero chyba w maju. Nie mamy też żadnych prawie urządzeń, któreby przyśpieszały i zapewniały skuteczne wykształcenie żołnierzy. Brak nam placów ćwiczeń i placów mustry, brak nam strzelnic, brak wielu innych rzeczy. Jeżeli liczyć się z temi wszystkiemi brakami, to raczej dochodzimy do przekonania, że 2letnia służba jest za krótka, niż żeby była za długa. Gdybyśmy chcieli czas służby skrócić, to aby zapełnić tę liczbę potrzebną wojska stałego, musielibyśmy brać ludzi mniej, zdolnych i wtenczas nie mielibyśmy zapełnionych kadr, albowiem ci mniej zdolni do służby przepędzaliby w większej ilości czas już to na urlopach zdrowotnych, już to w szpitalach, co byłoby i kosztowne i nie przyczyniłoby się do należytego wyszkolenia całego kontyngentu rekruta.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PZamorski">Teraz potrzebna nam jest służba dwuletnia po to, aby przy ewentualnej mobilizacji stworzyć należyte kadry, których nie mamy. Bierzmy przykład: Jest pułk liczący 1,200 żołnierzy. W tym pułku jest 300 wojskowych zawodowych, t. zn. oficerów i podoficerów stale służących, a 900 żołnierzy. Z tych 900 połowa służy już rok i wchodzi w drugi, a druga połowa, 450, dopiero wstąpiła jako rekruci. Co można zrobić w razie mobilizacji? W razie mobilizacji trzeba wszystkich rekrutów jeszcze zostawić na dokończenie szkolenia, a więc 450 ludzi zostaje trzeba zostawić przynajmniej połowę zawodowców, a więc 150 ludzi, trzeba przecież zostawić minimum starych żołnierzy, no powiedzmy 50, tak. że ten pułk 1200 ludzi liczący, w razie mobilizacji potrafi 450–500 ludzi wysłać w pole i aby został pułkiem, musi uzupełnić się rezerwami, przynajmniej 700–800 ludzi, aby był podobny do pułku. Gdybyśmy służbę wojskową skrócili, i to tych starych żołnierzy byłoby jeszcze mniej, tych starych żołnierzy, którzy wciągają w siebie i prowadzą do boju niejako młodych żołnierzy. Zatem służba 2letnia jest u nas konieczna.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PZamorski">Ponadto prawdą jest, że na wykształcenie rekruta jako osobnika wystarczy jakie 8 do 12 miesięcy. Będzie to pełny żołnierz, ale ten żołnierz musi się nauczyć nie tylko sam spełniać swoje obowiązki bojowe, ale przywyknąć pracować w zbiorowości, a te zbiorowości skomplikowane są nadzwyczajnie, zaczyna on od drużyny, idzie potem przez pluton do kompanii. Na to trzeba długich ćwiczeń i nawyknienia, aby naprawdę żołnierz spełniał swe żołnierskie obowiązki dobrze w zbiorowości. Na to nie wystarczy skrócona służba, chociaż ten żołnierz umie już obchodzić się z bronią i zna teoretycznie instrukcje i przepisy.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PZamorski">Jeżeli bieżeliby służbę dłuższą, to znaczy dwuletnią, to robimy duże oszczędności. Były tu już podawane cyfry, że gdy Francja miała trzyletnią służbę wojskową z 860.000 wojska stałego, to jej wystarczało podoficerów zawodowych 40.000; gdy skróciła tę służbę na 18 miesięcy i ma tylko 600.000 miejsca stałego, to podoficerów zawodowych musi już trzymać stale 100.000, zamiast 40.000. A zarazem w naszych warunkach niewystarczania można użyć starszego żołnierza, o ile jest wykształcony, na pomocnika, instruktora. Ten starszy żołnierz, służący drugi rok, pod okiem kaprala pierwsze rudymenty wojskowe, zachowanie się, obroty wojskowe potrafi udzielić dwom, trzem, a skuteczność nauki polega na tem, ażeby uczniów było jak najmniej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PZamorski">Do tego wszystkiego przychodzą jeszcze względy państwowo-narodowe. Jesteśmy złożeni z różnych dzielnic polskich, które się wzajemnie nie znają, a w tych dzielnicach są jeszcze różnice narodowościowe. Otóż jeżeli chcemy, ażeby Państwo osiągnęło spoistość, dobrze jest te różne żywioły, pochodzące z różnych stron Polski, zatrzymać pod jednem prawem, pod jednym rozkazem, w jednym domu przez czas dłuższy, ażeby się wzajemnie poznały i do siebie zbliżyły i żeby wykształciła się ta spoistość obywatelska, której u nas niema, a o którą Francja dbać nie potrzebuje, bo ją od wieków ma.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PZamorski">Mówiono tu dużo o roli rezerwistów i nie rezerwistów w wojsku. Właściwie biorąc, po ostatniej wojnie doszliśmy do przekonania, że prawdziwym żołnierzem jest rezerwista, że zatem żołnierz w armii stałej jest to uczeń, który się uczy na rezerwistę. Ale żeby rezerwista spełnił ten obowiązek należycie, musi przejść gruntowną szkołę. A dla gruntowności potrzeba nie tylko dobrych sił nauczających, nie tylko rozmaitych przysposobień, których u nas niema, ale trzeba przedewszystkiem czasu.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PZamorski">Z tych powodów uważam, że dwuletnia służba wojskowa jest u nas koniecznie potrzebna ze względu na bezpieczeństwo Państwa, tak ze względu na moralną wartość państwową i narodową żołnierza, jak i ze względu na należyte jego przygotowanie po to, ażeby nie został tem nieszczęsnem mięsem armatniem, lecz żeby był prawdziwym żołnierzem. Choćby troszeczkę ludzi zostało ponad kontyngent, mam wrażenie, że z roku na rok ta liczba będzie malała, a jeśliby co zostało to znowu jest inna ważna rzecz, jest skrócenie czasu służby, choćby przez wzgląd na to, żeby przez służbę wojskową nie łamać egzystencji ludzi i rodzin. Więc jeżeli jest ta niewielka nadwyżka, może 15 tysięcy rocznie, może 20 tysięcy, ale ta liczba będzie maleć, to znowu jest rzeczą, wskazaną, aby służba wojskowa liczyła się z żywotnemi interesami niektórych obywateli, żeby je uwzględniała. Uwzględniać zaś można je tylko przy dwuletniej służbie wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PZamorski">Na koniec zwracam uwagę Wysokiej Izby na jeszcze jedną rzecz. Ustawa ta została skonstruowana według dwuletniej służby wojskowej, wszystkie terminy zgłoszeń, meldunków, ewidencji, początek służby, koniec służby, najrozmaitsze rzeczy w różnych artykułach przewidziane mają na myśli dwuletnią służbę wojskową. Gdyby, broń Boże, wniosek komisji nie miał się utrzymać i krótszy czas służby wojskowej był uchwalony, ustawa musiałaby wrócić do kompletnej przeróbki do komisji, a toby odłożyło znowu na długi czas nie tylko należyte prawne pokojowe formowanie naszej armii. Ale także te wszystkie ulgi i korzyści, jakie z tej ustawy pokojowej, nie wojennej, mogą odnieść szerokie masy ludności, dla której tymczasowa ustawa, która do dnia dzisiejszego obowiązuje, ta ustawa wojenna, jest w niektórych razach zanadto twarda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 5. Głos ma p. Stefan Dąbrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PStefanDąbrowski">Wysoka Izbo! Art. 5 dotyczy rocznika poborowego t. j. oznacza dolną granicę wieku, w którym rozpoczyna się służba wojskowa; a także dotyczy zniżenia tej granicy w razie wojny, wreszcie zawierając pojęcie rocznika każę określić jego stan liczebny. Art. 5 stoi w ścisłym związku z art. 4. o czasie trwania służby wojskowej, albowiem dla oznaczenia tego czasu należy zawsze określić ściśle dwa elementy: 1) stan armii w stanie pokojowym, 2) wielkość pojedyńczego rocznika.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PStefanDąbrowski">Stan armii w stanie pokojowym, jak to mówił poprzedni mówca referent komisji pos. Zamorski, należy zmniejszyć o kadry oficerskie i podoficerskie, wówczas otrzymamy ilość potrzebną kontyngentu, który musi wejść z poboru. Z kolei ten potrzebny kontyngent, podzielony przez wydajność poszczególnych roczników t. zn. przez ilość zdatnych pod broń, daje nam w sposób ścisły, konieczny czas trwania służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PStefanDąbrowski">Co się tyczy ustalenia siły armii na stopie pokojowej, to powinno ono wynikać z głębokich rozważań nad zagadnieniem obrony narodowej. Każde państwo ma swoje odrębne zagadnienie obrony narodowej, ma je także Polska. Jest ono trudne, ale nie beznadziejne. Do tego zagadnienia, do wielkości możliwego niebezpieczeństwa musi być zastosowana wielkość armii na stopie wojennej. Jeden z wybitnych pisarzy francuskich powiedział: „Koncepcja obrony narodowej jest w 80% utworzoną z zagadnień, które powinne być rozwiązane w czasie pokoju, a tylko w 20% z zagadnień o naturze wyłącznie wojskowej”. Także więc armia na stopie bojowej jest utworzona z elementów, które po wstają w czasie pokoju, a mianowicie pierwszym elementem jest służba powszechna, drugim przygotowanie ogólnej mobilizacji, i to tak uregulowanych, ażeby mogły być potężnym środkiem nacisku na wroga lub odporu przed napadem. Armia na stopie pokojowej powinna być tak zorganizowana, ażeby w chwili decydującej mogła z niej powstać szybko i sprawnie całość lub część armii na stopie bojowej, a zatem powinna móc wchłonąć wszystkie zasoby kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PStefanDąbrowski">Można, Wysoka Izbo, liczebnie określić wielkość tego niebezpieczeństwa, a także zdolność Polski stawienia mu czoła. Polska może i powinna przygotować się, ażeby udźwignąć ciężar obrony frontu na rozległości 800 km. w ciągu U/2 roku. W tym celu armia półtoramilionowa musi być gotowa w pierwszym okresie, a także musi być zapewniony stały dopływ rezerw, aby w tych rozmiarach została utrzymana, jeżeli stopień starcia tej armii na froncie będzie taki, jaki miały Niemcy, a więc na froncie intensywnym 6% miesięcznego obstawienia strat trwałych w stosunku do frontu.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PStefanDąbrowski">Ustawa o etatach, czyli o stanach armii, mając na widoku także względy budżetowe, preliminuje armię na stopie pokojowej w ilości blisko 280.000 ludzi. Czy ta siła może zabezpieczyć Polskę w razie napadu? Jest to przedmiot głębszej dyskusji, ale w każdym razie możemy powiedzieć, że ta liczba 280.000 ludzi w stanie pokojowym jest minimum zabezpieczenia. Jeżeli odliczymy stałe kadry oficerskie i podoficerskie, to powinien zostać kontyngent 240.000 ludzi, uzupełniany z poboru. I tu staje przed nami niesłychanie ważna i niedostatecznie badana w Polsce sprawa rocznika w wieku poborowym. Przedewszystkiem jak liczny jest ten rocznik? Mam tu przed sobą dwa sposoby obliczenia: jeden teoretyczny, drugi oparty na praktyce poborowej w niepodległej Polsce. Jeden i drugi dają te same wyniki. W krajach środkowej i zachodniej Europy ściśle jest obliczony stosunek mężczyzn w wieku poborowym; wynosi on dla mężczyzn w wieku 21 lat w Niemczech 1,77% płci męskiej, w Austrii 1,87%, w zaborze pruskim wynosił przed wojną 1,71% płci męskiej, a więc przeciętnie 1,73%. Rocznik 20latków jest liczniejszy; stanowi bowiem 1,88% ogółu mężczyzn. A zatem jeżeli przyjmiemy według ostatniego spisu ludność polską na 27,200.000, pleć męską stanowi w przybliżeniu połowę tej liczby, a na rocznik 21latków wypadnie liczba 235.000. To jest obliczenie teoretyczne według stałej statystycznej, znanej w nauce o ubezpieczeniach.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PStefanDąbrowski">Otóż praktyka poborowa w Polsce niepodległej wykazała, że ogół popisowych w poborach zarówno zasadniczych, jak i dodatkowych waha się około tej liczby. W roku 1899 obliczono popisowych w okrągłych liczbach na 223.000, w roku 1900 na 256,000, w 1901 na 251.000, tak, że średnia wynosi 247.000.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PStefanDąbrowski">Poseł referent już wspomniał, że rocznik urodzonych w 1902 r., który wynosił 414,000 nie może być brany za podstawę obliczenia, jak to uczynił p. Kościałkowski w swem pierwszem przemówieniu. Ten rocznik jest nienormalny, zawierał poza normalnym kontyngentem także odroczonych z lat poprzednich (z 1900 i 1901) wreszcie ochotników z 1903, 1904 i 1905 r., a także zawierał kontyngent poborowych zasadniczych i dodatkowych we wschodniej Małopolsce. To też właściwie liczba, która była brana pod uwagę dla określenia zdatnych z tych 414000 spadła na 236000. Słowem istotny stan tego rocznika według praktyki poborowej z czasów naszej niepodległości po wielkiej wojnie zgadza się w ogólnem obliczeniu z rocznikiem teoretycznym i wynosi w przybliżeniu dwieście trzydzieści kilka tysięcy ludzi.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PStefanDąbrowski">Teraz musimy sobie zadać pytanie, jako politycy odpowiedzialni za przyszłość, czy tak zawsze będzie, czy ta wielka wojna, która spowodowała w Europie według obliczeń statystyków duńskich szczerbę 35milionową zabitych, zmarłych i nieurodzonych wskutek mobilizacji, nie odbiła się głęboko także na rozwoju demograficznym Polski? Mamy badania w tym kierunku z jednej strony prof. Willcoksa z Waszyngtonu, który zajmował się także zagadnieniem Polski, a z drugiej prof. Weinfelda, wicedyrektora Głównego Urzędu Statystycznego. Rozumowanie tych dwóch statystyków jest następujące: Ludność polska w r. 1910 wynosiła 29,900.000, przeciętny przyrost naturalny na 1000 wynosi 14,8, a zatem powinno być w r. 1921 na terytorium obecnym Polski 34,600,000 ludzi. Ostatni spis ludności wykazał 27,200,0001, a zatem wyrwa, jaką wojna zrobiła w rozwoju demograficznym Polski, wynosi 7,400,000, czyli blisko 22% tej ilości ludności, któraby w czasach normalnych żyta w Polsce. Nawet wówczas, jeśli przyjąć liczbę ludności z r. 1910 za zbyt wysoką i zmniejszyć ją conajmniej o milion, jeśli dalej zauważyć, że spis ludności z r. 1921 zawiera conajmniej 3% błędu przez niedomiar rzeczywistości, to nawet wówczas, przy takim ostrożniejszym rachunku bilans strat Polski w Wielkiej Wojnie jest olbrzymi. Oczywiście, te straty obejmują nie tylko zabitych i zmarłych w polu, lecz także ludność, która zginęła w czasie wojny od chorób i ludność, która wiemigrowała. Ta liczba jest ogólnym bilansem Wielkiej Wojny w Polsce. Zdaje mi się, że mało się w Polsce naogół zajmują zbadaniem, jak wielkie są straty w poszczególnych kategoriach. Usiłowałem dociec osobiście, jakie straty Polska poniosła w armiach zaborczych. Wynik tych dochodzeń jest następujący: W zaborze austriackim zmobilizowano najwięcej, bo 20% ogółu ludności. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko ludność polską, to ofiary na rzecz państwa Habsburgów w zmobilizowanym kontyngencie wynosiły 900.000 ludzi. W zaborze pruskim, gdzie pobór dotknął 16% ogółu ludności, powołano do wojska niemieckiego około 750.000 ludzi. Stosunkowo najmniej było w Królestwie, bo tylko 4% powołała Rosja pod broń, mniej więcej około 700.000 ludzik Stawem, w trzech państwach zaborczych, w trzech armiach zaborczych służyło na wojnie około 2,2 miliona Polaków. Jeżeli weźmiemy teraz, że odsetek śmiertelności, tj. zabici i zmarli, wynosił około 17 do 18% ogólnej liczby zmobilizowanych, wynika z tego, że na polach walk w Europie zaległo blisko 450.000 trupów polskich i że jest to ofiara, która w stosunku do ludności naszej jest bardzo wielka.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#komentarz">(Głosy: Jest więcej zabitych)</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PStefanDąbrowski">Może być więcej, te cyfry są rachowane ostrożnie. Powiadam, że Polska posiada wyrwę w rozwoju swojej ludności spowodowaną przez wielką wojnę, wyrwę, która wynosi 22% tej ludności, jaka powinna w r. 1921 zamieszkiwać to terytorium. A jak jest u sąsiadów?</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#PStefanDąbrowski">Jeżeli weźmiemy Niemcy, to w zredukowanym obszarze w r. 1910 było 58,500,000 ludzi. Jeżeli weźmiemy przeciętny przyrost 14,2 na tysiąc, to w r. 1921 w Niemczech powinno było być 67,300,000, ostatni spis wykazał 59,700,000, a zatem brak 7,400,000 ludzi. Oto wyrwa, którą wielka wojna zrobiła w Niemczech, w stosunku do ogółu ludności tylko 11%, a więc wyrwa 2 razy mniejsza, aniżeli ta, którą wielka wojna zrobiła w stosunku do ogółu ludności w Polsce. Największa wyrwa w czasie wielkiej wojny została dokonana w Polsce. Otóż ten fakt odbija się również w statystyce roczników poborowych. Wprawdzie nie mamy jeszcze statystyki roczników, nie mamy zwłaszcza statystyki z Królestwa, ani też z b. zaboru austriackiego, ale w b. zaborze pruskim mamy taką statystykę, dokonaną po ostatnim spisie. W roczniku statystycznym prof. Weinfelda czytamy: Liczba urodzeń była w r. 1914 na 1000 ludzi 37,3, w r. 1915 — 29,3, w 1916 już mamy 22,6, w 1917 — 20,1, w r. 1918 — 19,3, a zatem w r. 1917 i 1918 liczebność urodzeń spadła o 50%. Dzielnica austriacka dat tych nie posiada, ale pośrednio możemy wykazać, że dzielnica austriacka została przetrzebiona w zakresie swej ludności w stopniu znaczniejszym, niż dzielnica pruska. Mianowicie z dat, które otrzymaliśmy z Ministerstwa Spraw Wojskowych, wynika, że rocznik urodzony w r. 1901, wzięty do poboru w r. 1920 wykazał następującą ilość ludzi, których musiano odroczyć z powodu słabego stanu zdrowia, jakkolwiek byli zakwalifikowani jako zdatni: Warszawa, Łódź i Lublin 13%, Kraków 43%, Lwów 32%, a więc przeciętnie 37%. Zatem trzy razy więcej było w małopolskich miastach wśród kategorii uznanych za zdatnych takich, których musiano odesłać, jako zbyt słabych do pełnienia służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#PStefanDąbrowski">Wyrwa w rozwoju pokoleń polskich spowoduje w przyszłości redukcję roczników wojskowych i jest to zjawisko, nad którem musimy się bardzo poważnie zastanowić. Łatwo obliczyć z tego, com mówił, że najbardziej krytyczna faza w rozwoju ludności polskiej będzie dotyczyła tych pokoleń, które urodziły się i wychowały w czasie wojny. A wiec w latach 1936, 1937, 1938, 1939, kiedy do wojska wejdą roczniki urodzonych w latach 1915, 16, 17 i 18, roczniki te będą posiadały stan stopniowo spadający aż do 50% normalnej liczebności każdego rocznika. A ponieważ, jakem wykazał, normalny rocznik dwudziestojednolatków wynosi około 240.000 ludzi, zatem ogół popisowych będzie wynosił w tych czterech latach, a zwłaszcza w 1938 i 1939 tylko 160.000 ludzi, jeżeli liczyć będziemy, że b. zabór pruski i austriacki oraz Kresy Wschodnie tj. 58% ogółu ludności są zdewastowane w ludności męskiej w równym stopniu, zaś Kongresówka tj. 42% ogółu ludności została oszczędzona nie tylko przez płytki pobór Rosji, lecz i dlatego, że odmówiła Niemcom rekruta. A ponieważ praktyka poborów wykazuje, że niepodobna więcej wziąć w poborach zasadniczych i dodatkowych, jak 60% i jest to nawet liczba za wielka, bo pruska praktyka poborowa ograniczała się tylko do 54%, przeto z ogółu 160.000 popisowych tylko 90, a właściwie osiemdziesiąt parę tysięcy może być istotnie wcielonych do szeregów. Poseł dr. Lieberman z uśmiechem niedowierzania słuchał wywodów posła Mączyńskiego, który przewidywał, że przyjdzie chwila, że w Polsce będzie trzeba zaprowadzić trzyletnią służbę wojskową. Otóż, Wysoka Izbo, zdaje mi się, że właśnie w tych latach, tj. za lat 11, 13 taka trzyletnia służba wojskowa będzie z konieczności musiała być zaprowadzona, ponieważ wydajność każdego rocznika spada nawet do połowy. A zatem mamy przed sobą 12 lat słabszych roczników, które nas dzielą od czasu krytycznego, kiedy będzie wyraźny niedobór wywołany brakiem urodzeń. Słowem, mamy przed sobą 12 lat anemii, słabszych fizycznie roczników, a cztery lata niedoboru, razem przed sobą mamy 16 lat ciężkiego stanu rocznika polskiego. I zwracam uwagę, że wtedy, kiedy za lat 12 do 16 zbliży się krytyczna chwila, Państwo Polskie może się znajdować w największem niebezpieczeństwie przy największej szczupłości swoich roczników wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#PStefanDąbrowski">Taka jest rzeczywistość t. zw. rocznika poborowego w Polsce powojennej. Rocznik ten. jak powiedziałem, wynosić będzie w przybliżeniu 235,000 ludzi, w najbliższych latach 12, a ponieważ nie można uznać za zdatnych ponad 70%, ponieważ zawsze trzeba z tego kontyngentu zdatnych odliczyć około 20% na stan dziennych chorych, czasowo zwolnionych, odesłanych do pospolitego ruszenia, więc ilość istotnie wcielonych będzie przez 12 lat 120000 ludzi, a przez następne cztery tylko 80.000.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#PStefanDąbrowski">Muszę wrócić do tego, od czegom zaczął. Jeżeli Ministerstwo Spraw Wojskowych przedstawia nam projekt, w którym stwierdza, że minimum armii na stopie pokojowej powinno wynosić 280.000 ludzi, a z tego musimy odciągnąć minimum 40,000 na kadrę stałą oficerską i podoficerską, pozostanie 240.000 ludzi, które trzeba wziąć z poboru. Jak teraz określić ilość ręczników, które należy powołać, albo inaczej jak określić czas trwania służby? Ten czas służby określa się w sposób prosty, mianowicie 240.000 dzieli się przez 120.000, potrzebny kontyngent przez zdatnych z jednego rocznika. Zatem każdy rocznik musi oczywiście służyć dwa lata, albo inaczej dwa roczniki muszą dawać kontyngent armii stałej. To matematyka: jeżeli dwa razy dwa jest cztery, to muszę powiedzieć, że cztery dzielone prze dwa jest dwa, a mianowicie dwa lata służby w Polsce dla jednego rocznika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Do art. 6 głos ma p. Kościałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PKościałkowski">Wysoki Sejmie! Ustęp 2 artykułu 6 brzmi tak: „Jeżeli osoby te, „to znaczy cudzoziemcy”, uzyskały obywatelstwo polskie, po wyjściu z lat, ustalonych dla wieku poborowego, jednak przed ukończeniem 39 lat życia, mają obowiązek stawienia się raz jeden do poboru”. Nie powiedziano zaś, kiedy mają stanąć do tego poboru, wnoszę więc poprawkę, żeby po słowach „poboru” wstawić: „w najbliższym terminie urzędowania komisji poborowej”. Bez tej poprawki mogłoby się zdarzyć bardzo wiele daleko idących nadużyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Do art. 7 głos ma p. Pryłucki. Posła Pryłuckiego niema. Do art. 8 głos ma p. Królikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PKrólikowski">Na art. 8 kończy się rozdział II, który traktuje o przepisach ogólnych o powszechnej służbie wojskowej, pomijając zupełnie sprawy pierwszorzędnej wagi, jak tę, ażeby wojsko nie było używane do walk z robotnikami i chłopami wewnątrz państwa, a następnie, aby nie było używane do łamania strajków” robotników, kiedy ci toczą walkę o podwyższenie swego zarobku, bądź też o lepsze warunki bytu i pracy. Aby braki te usunąć zgłaszam trzy poprawki w formie nowych artykułów, dziewiątego, dziesiątego i jedenastego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PKrólikowski">Już przy motywowaniu poprawki do art. 4 wyjaśniłem dla jakich celów służy armia w ręku klas posiadających, kiedy chodzi o tak zwane zagadnienie obrony narodowej. Obecnie uważam za swój obowiązek zaznaczyć, że wszystkie rządy klas posiadających w walce z gnębionymi i wyzyskiwanymi przez siebie robotnikami, chłopami, jak i w walce z narodami ujarzmionemi uciekają się stale do pomocy siły zbrojnej, i w ten sposób narzucają i utrzymują swoją władzę nad krajem, wbrew woli olbrzymiej większości narodu. Przykładów nie brak. W ciągu kilkoletniego okresu niepodległego Państwa Polskiego wszystkie rządy rządziły terrorem stosowanym brutalnie tak względem robotników, jak i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PKrólikowski">Nie trzeba daleko chodzić po przykłady, najlepszym przykładem są niedawne i pamiętne wypadki krakowskie, tarnowskie i borysławskie, kiedy użyto wojska przeciw robotnikom, którzy bronili elementarnych praw swoich do życia, do walki i do wolności, więcej nawet, którzy bronili przestrzegania przepisów Konstytucji, która rzekomo gwarantuje robotnikom i chłopom prawo zbierania się i oma wiania swoich potrzeb. Jeżeli mam przytoczyć przykłady, kiedy wojsko w Polsce było używane do łamania strajków robotniczych, to mogę takich przykładów dać bez liku. Łamano za; pomocą wojska strajk robotników rolnych w roku 1919 i strajk robotników rolnych w Poznańskiem w 1922 r., łamano strajki robotników kolejowych 1921 r. i w listopadzie noku ubiegłego. Rząd nie wahał się używać siły zbrojnej w walce z robotnikami nie tylko wtedy, gdy ci robotnicy występowali do watki w imię wolności, w imię swego niezaprzeczonego prawa do władzy, nie tylko wtedy, kiedy dawali wyraz swoim pragnieniom, występując na ulicę ze swojemi żądaniami, pod taktem czy innem — hasłem, ale ten wrogi stosunek do klasy robotniczej ujawnił się jeszcze i w ten sposób, że podczas strajku w przedsiębiorstwach państwowych, w przedsiębiorstwach prywatnych i samorządowych, jak w gazowni i elektrowni, nie wahano się zwykłych ekonomicznych strajków łamać za pomocą użycia siły zbrojnej wojska. Tak burżuazja broni swego prawa do wyzysku, Uważam, że musi być pod tym względem sytuacja jasna i musi być tutaj jaskrawo uwypuklane, kto w tym Sejmie zgadza się na to aby i na przyszłość armia była używana do tłumienia walk i strajków robotniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Królikowski — jest nieporozumienie, teraz jesteśmy przy art. 8 a nie przy art. 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PKrólikowski">Ja proponuje nowy art. 9, a ponieważ art.8 jest zakończeniem II rozdziału ustawy, więc proponuję uzupełnienie tego rozdziału artykułem 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Proszę więc Pana Posła trzymać się tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PKrólikowski">Następnie proponuję jeszcze nowy art. 10 i art. 11. Uważam bowiem, że tym funkcjom, które Rząd kapitalistów i obszarników przeznacza Wojsku, funkcje dławienia rewolucyjnego ruchu robotniczego, dławienia wolności mas chłopskich i robotniczych, dławienia wolności narodów uciskanych, należy położyć kres przez uchwałę Sejmu, ażeby wojsko do tych celów używane być nie mogło.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PKrólikowski">Jednocześnie wnoszę poprawkę w formie nowego artykułu, ażeby żołnierz dla odbywania służby Wojskowej nie był pędzony z jednego końca Państwa na drugi, ażeby służbę wojskowa odbywał tam. gdzie jest powołany do wojska. Wówczas trudno go będzie użyć za narzędzie mordu przeciw własnemu ojcu 1ub za łamistrajka swego strajkującego brata, czyli dla celów, które nie mają nic wspólnego ani z narodową wolnością, ani niepodległością.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PKrólikowski">Tutaj była jeszcze mowa o tem, że wojsko służy dla wielkich celów wykształcenia i wychowania szkolnego. Zdaniem mojem tak nie jest. Ale ponieważ Panowie są przekonani, że tak jest i ponieważ Panowie obszarnicy i kapitaliści, ludowcy i socjaliści bardzo chcą pracować nad powiększeniem oświaty w Polsce, przeto chcę Panem w tym wypadku pójść na rękę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">A teraz, Panie Pośle, do jakiego artykułu Pan przemawia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PKrólikowski">W dalszym ciągu do art. 8.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Posła o zajmowanie się odpowiednim artykułem i nie nadużywanie mojej lojalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PKrólikowski">Bynajmniej nie miałem zamiaru tego robo, gdyż proponuję jeszcze oprócz art. 9 art. 10 i 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Proszę się trzymać ściśle tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PKrólikowski">Ażeby ułatwić nabywanie oświaty i wykształcenia żołnierzom wnoszę, ażeby tworzyć jednostki wojskowe pod względem językowym jednolite, albowiem wtedy nauczanie żołnierzy będzie się odbywać z daleko większym pożytkiem, skutkiem i efektem.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głosy z N. P. R.: A czy tam u Was też tak jest? A jak będzie z żydami?)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PKrólikowski">Z tej trybuny, jak i z ław poselskich padły pytania, czy ja tego, czego się tu domagam gotów jestem w innym wypadku żądać również, względnie samemu to w czyn wcielać. Opowiadam krótko i jasno. Jeżeli w Polsce rządzić będzie rząd robotników i chłopów i jeżeli dla obrony tego rządu potrzebne będzie stworzenie armii, to chociaż jestem przeciwnikiem armii, będę za taką armią głosował, będę taką armię tworzył, takiej armii bronił.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Głos z N. P. R.: Za dożywotnią służbą w Sowiecie)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PKrólikowski">Panowie posłowie muszą to wiedzieć, że jeśli my komuniści, przemawiamy przeciw tej ustawie, będziemy przeciw niej głosować, jeśli stawiamy takie, albo inne poprawki, to cel nasz jest jeden. Mianowicie — ponieważ ta. armia ma być użyta, według naszego najgłębszego przeświadczenia przeciw interesom mas robotniczych i chłopskich, w imię interesów kapitalistów i obszarników!, więc my chcemy uczynić kruchem to narzędzie w rękach kapitalistów i obszarników, którzy to narzędzie używają i użyją w walce z robotnikami i chłopami; i odwrotnie jeśli w Polsce będzie rząd robotników i chłopów, który będzie bronił interesów mas robotniczych i chłopskich przeciw klasie posiadającej, która choć usunięta od władzy nie przestanie jednak walczyć i spiskować o to, ażeby władzę robotniczą obalić, wtedy będę walczył o to, ażeby armia w ręku robotników i chłopów była narzędziem ostrem i mocnem. I wtedy, czy ta służba w wojsku będzie półroczna, roczna, czy dwuletnia, będę za tem głosował, albowiem wymagać tego będzie triumf rewolucji, triumf socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(Głos z N. P. P.: Pan nikogo nie przekona)</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PKrólikowski">Nie o to chodzi, abym Panów przekonał, ja chcę kogo innego przekonać, ja chce przekonać olbrzymie masy robotników i chłopów w Polsce, które Panowie świadomie wprowadzacie w błąd. Sprawa jest jasna i prosta. Kto oddaje w ręce rządowi kapitalistów i obszarników tę ustawę, kto głosuje na nią, ten musi mieć świadomość tego, że oddając wojsko w ręce określonej klasowej władzy społecznej, która użyje to wojsko przeciw klasie robotniczej z całą bezwzględnością, jak tego mamy już przykłady tak w historii własnego kraju, jak i w historii innych narodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Po art. 9 nikt się nie zgłosił, tak samo do 10, 11, 12, 13. 14, 15, 16, 17. Do art. 18 głos ma poseł Wędziagolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PWędziagolski">Wysoka Izbo! Poprawka, która mam zamiar zgłosić do art. 18, jest ściśle związana z art. 85. a więc pozwolę sobie zwrócić się do tego artykułu, żeby uzasadnić poprawkę do art. 18. Otóż w 35 artykule ustęp 5 brzmi: „Przeciwko tym orzeczeniom komisji poborowej nie przysługuje poborowemu żaden środek prawny Zdaniem mojem w Polsce, jako w państwie demokratycznem, ustawy, które wychodzą z tego Sejmu, muszą być rozszerzane, a w żadnym razie korzyści dla tych, którzy będą korzystali z tych ustaw nie mogą być uszczuplane.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PWędziagolski">Otóż w tej ustawie dzieje się odwrotnie. Art. 35 uszczupla prawa poborowych, które oni posiadali jeszcze w tych czasach, kiedy w tych krajach panowała władza zaborcza, przez wszystkich wyklęta. Dziwną jest rzeczą, że wszystko co było ujemnem w armiach zaborczych, przywłaszczyliśmy sobie bezkrytycznie i korzystamy z tego, jak gdyby to rzeczywiście było zdobyczą tego demokratycznego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PWędziagolski">Muszę przytoczyć tu przykłady: asystencje wojska, instytucje białych murzynów, t. j. ordynansów. Nad tą sprawą muszę się chwilkę zatrzymać: bo to nie jest sprawa tak błaha, jakby się nam wszystkim zdawało. Mam tu niewielką statystykę. zupełnie oficjalną, że tych białych murzynów mamy w Polecę ni mniej ni więcej jak 16.609 ludzi. Stanowi to ni mniej ni wierci jak 7 pułków piechoty. A jak się z tymi ludźmi obchodzi, to mogą Panowie wysnuć wniosek z takich przykładów: oto niedawno byłem świadkiem, tutaj nawet w Sejmie, jak jakaś młoda panieneczka podeszła do telefonu, wywołała jakiegoś kapitana i powiedziała: „Panie kapitanie trzeba drzewa narąbać. proszę przysłać ordynansa. — Wiec będzie o 5 godzinie?” Widocznie nastąpiła odpowiedź, że będzie. Niedawno, sam widziałem, koło dworca wiedeńskiego: szedł żołnierz obładowany jak koń roboczy. Kiedy zatrzymałem go i zapytałem tak, jak może spytać obywatel obywatela: „Słuchajcie, czyje to rzeczy niesiecie?” — odpowiedział: — „A to pan porucznik kazał jakiegoś znajomego rzeczy przenieść”. Nie będę przytaczał w jakich warunkach mieszkają ci żołnierze w mieszkaniach tych panów, u których są na usługach. I taki stan rzeczy został w polskiej armii przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PWędziagolski">A dalej, proszę Panów, przyjęło się również to rozbijanie się w rządowych pojazdach, na rządowych koniach...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, to nie ma związku z 18 artykułem. Proszę się trzymać art. 18.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PWędziagolski">Zastosuję się do tego. Dużo więc ujemnego z zaborczych armii przyjęło się w polskiej armii Obecnie zaś mamy możność z byłej rosyjskiej ustawy zaczerpnąć niektóre rzeczy natury demokratycznej, naprzykład: jeżeli poborowy, przyjęty do wojska uważał, że przy poborze popełniono względem niego jakąś nieprawidłowość, to miał prawo skarżyć się aż do Senatu. Cóż widzimy w polskiej ustawie: Komisja poborowa, która jest I instancją, jest również instancją decydującą ostatecznie i poborowy nie ma prawa zaskarżyć jej postanowienia, jeżeli przy naborze jego zaszła jakaś nieprawidłowość, lub jakieś niewłaściwe zastosowanie ustawy. Proszę Panów, kiedy na Komisji Wojskowej postawiłem taki wniosek, zostałem przegłosowany, a słyszałem z prawicy głosy, że w polskiej armii nikt się od wojska wykręcać nie będzie. Słusznie, ja zupełnie podzielam to zdanie. Nie możemy takim rzeczom pobłażać, ale Panowie nie zapominajcie, że tu nie chodzi o wykręcanie się od wojska, lecz o coś innego, o to. żeby poborowy mógł bronić się od nadużyć nieuczciwych urzędników, których maimy bardzo wielu. W dzisiejszych gazetach czytałem, że wykryto w jakimś P. K. U. nadużycia. Kto wykryje te nadużycia, jeżeli ten którego to tezy mam zamknięte usta, bo nie ma prawa nigdzie skarżyć się? Dlatego, żeby podobne rzeczy się nie działy, nie możemy zgodzić się na to, żeby instancja decydowała ostatecznie. Przemówienie moje zdąża do tego. żeby poborowy mógł zaskarżyć decyzje komisji poborowe i, jeżeli; uważa, że była niesłuszna, żeby miał prawo odwołania się do wyższej komisji. Taka wyższa komisja jest właśnie komisja rozpoznawcza., która jest przewidziana na niniejszej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PWędziagolski">Widzimy, że zadaniem tej komisji odwoławczej jest ponowne zbadanie zdolności fizycznej poborowego. uznanie poborowego za niezdolnego i t. d„ lecz nie widzimy tego, że te same komisje rozpoznawcze rozpatrują zażalenia poborowych na orzeczenia komisji poborowych. Dlatego uważam za konieczne wstawienie do art. 18 p. d), któryby opiewał, iż zadaniem komisji rozpoznawczej jest również rozpatrywanie zażaleń poborowych na orzeczenia komisji poborowych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PWędziagolski">W art. 35 po ustępie e) skreślić cały ustęp i wstawić ustęp nowy: „Przeciwko tym orzeczeniom komisji poborowej, poborowemu przysługuje prawo odwołania się do komisji rozpoznawczej w ciągu jednego miesiąca od chwili ogłoszenia poborowemu orzeczenia komisji poborowej, jednak odwołanie się nie ma mocy zawieszającej orzeczenia komisji poborowej”.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PWędziagolski">To znaczy, że ten poborowy, który uważa, że przy poborze stała mu się krzywda, zaskarża orzeczenie komisji, ale jednak do wojska idzie, w wojsku służy i bynajmniej to nie wpływa zupełnie na zmianę biegu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PWędziagolski">Kiedy ta sprawa była podjęta w komisji wojskowej, przedstawiciel Rządu oświadczył, że nie może się na to zgodzić, bo to wywołałoby straszną pisaninę. Proszę Panów, ja nie obawiam się tego. Ja właśnie stoję na tym gruncie, że w Polsce nikt się od wojska nie będzie wykręcał. Jestem litego zdania, że tylko ten będzie się dobijał do komisji rozpoznawczej, czyli do następnej instancji, kto będzie uważał, że względem niego niesprawiedliwie zastosowano ustawę.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PWędziagolski">Uważam, że musimy to przyjąć, wychodząc z następującego jeszcze założenia. Obecna Rzeczpospolita składa się w większej swojej części z tych połaci kraju, które były pod zaborem rosyjskim i trzeba Panom oświadczyć, że w zaborze rosyjskim przywilej dla poborowego, o którym poprzednio mówiłem, brzmią! tak: „Decyzja gubernialnych komisji poborowych, w sprawie skarg niedokładnego wyznaczenia ulg poborowych, albo niedokładnego zbadania ich zdolności do służby wojskowej, może być zaskarżona do Senatu”. Więc ludność tych połaci kraju korzystała z tych przywilejów i to są przywileje poważne, demokratyczne, a my dzisiaj w swojej ustawie państwa demokratycznego przywileje te kasujemy. I cóż widzimy, że to co jest dobre odrzucamy, a co jest złe to przyjmujemy. Wobec tego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tych poprawek, które zgłosiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Do art. 18 głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PHartglas">Wysoka Izbo! Popieram poprawki, zgłoszone do art. 18 w komisji przez przedstawiciela naszego klubu. W dawnym zaborze rosyjskim przyzwyczajeni jesteśmy do pewnej instancyjności We wszelkich sprawach i do możności odwoływania się.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PHartglas">I nie tylko prawodawstwo rosyjskie stało na tem stanowisku, ale i obowiązujące dotychczas przepisy tymczasowe o służbie wojskowej też uznają odwołania się w tym wypadku, jeżeli poborowy został uznany za zdolnego do służby nawet jednogłośnie. Komisja przeglądowa składa się przecież tylko z ludzi, a ludzie mogą się mylić. Nawet jeżeli w tej komisji będzie siedziało dwóch lekarzy, nawet jeżeli żadnej różnicy zdań nie będzie, to pamiętajmy o tem, że podczas poboru, kiedy komisja obraduje codziennie od rana do późnego wieczora, ludzie są przemęczeni i mimowoli mogą popełniać błędy. Wprawdzie w wypadku, przewidywanym w poprawce jest możność naprawienia błędu już wówczas, kiedy poborowy znajduje się w oddziale, ale często jest już zbyt późno, aby błąd naprawić.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PHartglas">Przytoczę Panom jeden fakt, którego generalizować nie myślę, lecz chcę wskazać jakie czasami bywają wypadki przy najlepszych chęciach i najlepszej woli członków komisji. Otóż przed dwoma laty, o ile sobie przypominam, mieliśmy w klubie naszym wiadomość o takim wypadku, że człowiek umysłowo chory, który miał świadectwa dobrych lekarzy psychiatrów, został mimo to uznany za zdolnego do służby wojskowej i przyjęty. Prawdopodobnie w komisji zasiadał chirurg z ginekologiem do spółki, byli zmęczeni, sam poborowy odpowiadał dość logicznie na pytania, wydawał się umysłowo zdrowym, na świadectwo nie zwrócono uwagi, człowieka przyjęto. Rodzina, nie wiem, czy przepuściła termin, czy zaniedbała zaskarżenia. Żołnierz przybył do oddziału i natychmiast po przyjściu dostał ataku ostrego szału. Ponieważ przyszedł do oddziału jako zdrowy, uważano, że to jest akt niesubordynacji, akt buntu, obezwładniono go tak, jak się obezwładnia człowieka zdrowego, poczytalnego i zamknięto go do tak zwanej „paki”, oddano pod sad, ale sądu się nie doczekał, bo wskutek tego obezwładnienia i ostrego szału umarł nie doczekawszy sprawy. Powtarzam, ja nie generalizuję tego wypadku, to jest „wypadek pojedyńczy, ale nie pojmuję, dlaczego odcinać drogę do uniknięcia takich wypadków? Rozumiem obawę przed uchylaniem się i wyzyskiwaniem możności odwoływania się. ale dla uniknięcia tego przecież przewidujemy w innym artykule, w 35 — poprawkę, że odwołanie się do komisji rozpoznawczej w tych wypadkach nie wstrzymuje wykonania orzeczenia komisji poborowej, o ile sama komisja rozpoznawcza wstrzymania nie nakaże. Przewiduje się, że mogą być takie wypadki, że komisja rozpoznawcza jednakże odrazu uzna wypadek za podlegający kontroli i nakaże wstrzymanie. A naogół w Wypadkach przeciętnych tego wstrzymania nie będzie i uchylić się nikt nie będzie mógł. Powinniśmy o tem pamiętać w jakich warunkach komisje pracują; musimy pamiętać też o tem, że w komisji ma być tylko dwóch lekarzy, a specjalności medycznych jest znacznie więcej trudno wymagać od chirurga i ginekologa, żeby cierpienia laryngologiczne, albo psychopatyczne mogli rozpoznać nawet łącznie z cywilnymi i wojskowymi członkami komisji.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PHartglas">Wobec tego, że zaprojektowana przez przedstawiciela naszego poprawka do art. 18, jest w związku z poprawką do art. 35, oddzielnie jej później uzasadniać już nie będę i popieram teraz obydwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Do art. 20 głos ma p. Feldman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PFeldman">Wysoki Sejmie! Ustęp trzeci art. 20 obejmuje dwa stany faktyczne. Pierwszy z nich jest zrozumiały: „osoby n:ie mające miejsca zamieszkania”. Na te osoby nakłada ten ustęp pewien obowiązek. Drugi z tych stanów faktycznych jest niejasny. Powiedziane jest: „osoby, których miejsce zamieszkania nie jest wiadome”, to znaczy, że uczona osoba ma wiedzieć o tem, że komuś jej mieszkanie. Ile jest wiadome i w tym wypadku jest obowiązana do pewnych zgłoszeń. Że ktoś ma wiedzieć, że jego miejsce zamieszkania nie jest wiadome, to jest stan faktyczny, mojem zdaniem, niezupełnie logicznie skonstruowany i dlatego wnoszę poprawkę o skreślenie tego drugiego wypadku: lub których miejsce zamieszkania nie jest wiadome”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Do art. 31 głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PHartglas">Art. 31, mojem zdaniem, jest cokolwiek wadliwy w ustępie 2 pod względem redakcyjnym. Ten ustęp brzmi: „Osoby, wymienione w ustępie 2 i 3 art. 20 ustawy, mają stawić się do poboru przed komisją poborową, właściwą dla gminy, w której zostały zarejestrowane”.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PHartglas">O ile chodzi o ustęp 3 art. 20 jest to słuszne, ponieważ osoba, której miejsce zamieszkania jest niewiadome, rejestruje się w jednej jakiejś określonej gminie i tam ma się stawić. Ale osoby, wymienione w ustępie 2 art. 20 mają parę miejsc faktycznego zamieszkania i zarejestrowane są w kilku gminach, a art. 31 każę im się stawić przed komisja poborową, właściwą dla gminy, w której się zarejestrowały, to znaczy, że z treści tego artykułu wynika, iż taki poborowy musi jednocześnie się stawić do tych wszystkich komisji, w których został zarejestrowany.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PHartglas">Przypuszczam, że to nie było intencją autorów tego artykułu. Prawdopodobnie myśleli oni. żeby poborowy stawił się tylko do jednej z tych komisji poborowych, mianowicie do komisji właściwej dla tej gminy. w które i w czasie poboru faktycznie przebywał. gdyż w przeciwnym razie postawilibyśmy człowieka w położeniu bez wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PHartglas">Wobec tego proponuje ustęp 2 zredagować tak:</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PHartglas">„Oby wymienione w ustawie 3 art. 20 ustawy, mam stawić się do poboru przed komisja Poborową właściwa dla gminy. w której zostały zarejestrowane osoby zaś. wymienione w ust”. 2 arf. 20 — przed tą komisją poborowa, w której okręgu zostały zarejestrowane i faktycznie podczas poboru przebywają”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Do art. 35 głos ma p. Pryłucki.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#Marszałek">Do art. 44 głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! Art. 96 naszej Konstytucji powiada, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa, a Rzeczpospolita nie uznaje żadnych przywilejów. Opierając się na tej zasadzie demokratycznej, Wypływającej z Konstytucji, stwierdzamy, że i w ustawie o służbie wojskowej przebijają echa dawnych przywilejów o skróceniu służby wojskowej dla tych, którzy posiadają wykształcenie, począwszy i od wykształcenia średniego. Otóż twierdzimy, że w obecnym ustroju społecznym, opartym na krzywdzie społecznej, zdobycie wykształcenia dla człowieka jest już przywilejem, a wobec Państwa muszą być dla wszystkich jednakowe obowiązki. Nie może być z tytułu posiadania wiedzy przywileju skracania służby dla sfer wykształconych.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PLanger">Prawda, ktoś może wysunąć argument, że człowiek, posiadający wykształcenie, nie potrzebuje zbyt długo przebywać w armii, że on się szybciej zapozna ze służbą wojskową, ale zapomina się również, że armia to nie jest stado żywego mięsa, ale szkoła życia obywatelskiego i właśnie człowiek z wykształceniem, skoro taką samą ilość czasu przebędzie w armii, wniesie do niej pierwiastek twórczy, podniesie armię na wyższy stopień rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PLanger">Z tych względów zasadniczych pełnej demokracji i jednakowych praw obywatelskich, zgłaszam następującą poprawkę, aby z Tytułu rozdziału VII skreślić wyrazy: „o skróceniu i”, oraz aby skreślić art. 44, 45, 46, 47, 48 i art. 50, te wszystkie artykuły przywilejowe, natomiast z art. 60 z ustępu I po wyrazach: „do ubiegania się” wykreślić słowa: „o 1816 miesięczną służbę”. To samo należy wykreślić z ustępu 3 i 6. Trzeba wszelkie przywileje, które nie harmonizują i kłócą się z zasadami demokracji i równości społecznej, usunąć, dlatego też zgłaszam powyższe poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Do art. 47 głos ma p. Pryłucki (Nieobecny). Głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PHartglas">Wysoka Izbo! Skoro już Komisja stanęła na tem stanowisku, że jeżeli ktoś ukończył zakład naukowy średni, lub wyższy, to termin służby wojskowej dla niego powinien byś skrócony ze względu na to, że jest om inteligentniejszy od przeciętnego poborowego i szybciej przejdzie ten kurs, że tak powiem, nauki wojskowej, całą tę mądrość o służbie garnizonowej, polowej, obsłudze karabinu zwykłego, karabinu maszynowego i t. d„ — to nie rozumiem jednej rzeczy: dlaczego jeżeli ktoś nie zostanie w końcu owego P/2 roku oficerem, to musi służyć nadal? Ja już nie będę poruszał tej sprawy, dlaczego, skoro stajemy na stanowisku pewniej inteligencji, wymagana jest służba P/2 roczna, podczas, gdy jak to dość dosadnie cytował p. Lieberman, w armii francuskiej uznano, że murzyn z Timbuktu, czy z Senegalu, po roku już jest dostatecznie wykształcony. Nie przypuszczam, żeby człowiek, który ukończył średni, lub wyższy zakład naukowy w Polsce miał stać pod względem intelektualnym niżej od owego obywatela centralnej Afryki, walczącego z nożem w zębach, aby musiał dłużej od niego studiować ową mądrość wojskową. Ale już się stało; Komisja stanęła na tem stanowisku i powtarzam, nie rozumiem tylko tego, dlaczego można utracić prawo do służby półtorarocznej, jeżeli się nie uzyskało warunku odpowiedniego do mianowania na podporucznika rezerwy?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PHartglas">Wiem o tem, że podobne przepisy istnieją w niektórych armiach obcych, ale tamte przepisy są oparte na pewnych podstawach, mianowicie tam się uważa, że jeżeli ktoś nie jest zdolny do zdania egzaminu oficerskiego, to widocznie jego inteligencja nie jest tak wysoka, ażeby mógł przejść skrócony kurs służby wojskowej. Ale przecież u nas to jest inaczej traktowane. U nas się to bierze nie z punktu widzenia inteligencji, nie z punktu widzenia umiejętności wojskowej, jeno z punktu widzenia przynależności narodowej lub partyjnej.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PHartglas">Wprawdzie ograniczenia wyraźnie w ustawie o służbie oficerskiej w art. 3, zdaje się, zostały skreślone, ale tylko na papierze, albowiem gdy się u nas egzaminuje człowieka na oficera, to się go przedewszystkiem egzaminuje z tak zwanego „patriotyzmu”. Ja tego bynajmniej nie zmyślam, bo w razie potrzeby mogę przytoczyć nazwisko i adres jednego z oficerów rezerwy armii polskiej, znanego lekarza warszawskiego, którego specjalna komisja, mniej więcej pół roku temu, egzaminowała z patriotyzmu.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Głos: Czy zdał?)</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PHartglas">Zdał egzamin dzięki temu, że, jak to mówią, znalazł się w kropce. Przedewszystkiem. kiedy p. przewodniczący tej patriotycznej komisji zapytał go, kto był w szpitalu jego „głównym lekarzem”, zwrócił mu uwagę, że się mówi po polsku „lekarzem naczelnym”, a gdy go zapytał przewodniczący, jakie może złożyć dowody na to, że był zawsze dobrym obywatelem Polski, odpowiedział: nigdy nie podawałem się za rosyjskich czasów za Rosjanina, jak to zrobił mój kolega, siedzący w tej komisji. Więcej go nie pytano i uzyskał weryfikację oficerską. Ale nie każdy może się znaleźć w kropce, nie każdy może mieć kolegę w komisji patriotyczne; i wobec tego przeszkadza mu to zostać oficerem, chociaż ma wszelkie kwalifikacje, ażeby nim zostać.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PHartglas">Zatem uważam, że art. 47 nie jest dobrze zredagowany, bo ażeby oddać dobrze myśl autorów, powinien być zredagowany w ten sposób: „Osoby, które w czasie odbywania służby 18 1/2 miesięcznej nie zmieniły swojego wyznania na katolickie lub ewangelickie, tracą prawo do służby 18 i ½ miesięcznej”. To przynajmniej byłaby gra w otwarte karty. Nie ulega wątpliwości, że ani jedna osoba, przyznająca się do narodowości niepolskiej, a będąca mimo to bardzo dobrym obywatelem Polski, często lepszym od wielu wybitnych dygnitarzy obecnych, nie zostanie oficerem i będzie musiała służyć dłużej. Z tych względów sądzę, że artykuł ten jest pozbawiony w naszych warunkach racji bytu i proponuję skreślić go.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PHartglas">Głos ma p. Lieberman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PLieberman">Wysoka Izbo! Koledzy z Wyzwolenia postawili wniosek o skreślenie tych przepisów, które zawierają wyjątki na rzecz Inteligencji. Otóż chcę wyjaśnić, dlaczego my ze stronnictwa P. P. S., aczkolwiek zasadniczo uznajemy słuszność wywodów przytoczonych dla usprawiedliwienia tego wniosku, jednak za nim głosować nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos w centrum: Zupełnie słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PLieberman">W normalnych warunkach jest słuszną rzeczą, aby obowiązek służby wojskowej spadał równomiernie na wszystkich obywateli bez względu na to, do jakiej warstwy należą i jakie stanowisko zajmują. Tak byłoby, gdybyśmy żyli w normalnych warunkach. Jednak Państwo Polskie powstało wśród wysoce nienormalnych warunków i przeżywa je dotąd z niesłabnącą siłą. Dużo inteligencji na wojnie światowej i w czasie polskich wojen wyginęło.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Głos: A robotników nie?)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PLieberman">Widzi Pan, Panie Kolego, nagle staje się Pan wyłącznym obrońcą robotników i stwarza Pan przeciwstawieństwo interesów; którego niema.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(P. Michalak: Dałoj gramotnyje!)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PLieberman">Chodzi jednak o to, że Państwo Polskie jako państwo nowoczesne potrzebuje wielu sił inteligentnych dla swego rozwoju i swojej budowy, a, że na wojnie w o wiele większym procencie wyginęła inteligencja, aniżeli Inne warstwy, dlatego byłoby nierozumną i nierozsądną rzeczą nieuwzględnienie tych okoliczności, kiedy uchwalamy ustawę o powszechnej służbie wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PLieberman">Dalej Panie Kolego (zwracając się do posła z P. S. L. „Wyzwolenie”), który tak gorąco protestujesz i który przywłaszczasz sobie monopol obrony robotników, Polski żyło w systematach politycznych takich, które utrudniały rozwój inteligencji zawodowej, a mianowicie zabór pruski i rosyjski. Chodzi tu o inteligencję, która dostarczała materiału do zawodów wolnych i do stanu urzędniczego. Systemy polityczne, stosowane wobec narodu polskiego w tych dwóch dzielnicach nie sprzyjały rozwojowi inteligencji, której państwo potrzebuje dla dokonania swojej budowy i swojej administracji.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(P. Erdman: I demokracja też potrzebuje.)</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PLieberman">Oczywista rzecz.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PLieberman">Jeżeli się uwzględni te wszystkie momenty, to dojść będziemy musieli do przekonania, że te przepisy nie stwarzają przywilejów, tylko czynią zadość konieczności, która stoi przed nami, która nas zmusza, ażeby na rzecz tych warstw stworzyć wyjątki w interesie państwa i w interesie ogółu. W interesie warstw robotniczych i ogółu ludności leży, ażeby administracja funkcjonowała norma lnie, a na to, ażeby funkcjonowała normalnie musi mieć odpowiednio liczny stan inteligencji. Gzy Panowie nie wiedzą o tom, że w szeregu dziedzin administracyjnych urzędują ludzie, którzy nie mają najmniejszego powołania do tego, którzy mają wykształcenie t. zw. domowe, którzy Bóg wie, czem byli zanim doszli do tego urzędu, który piastują w Rzeczypospolitej, a w wielu wypadkach stało się to dlatego, że się nie miało nowych sił wykwalifikowanych, z braku inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Z. Sejda).</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PLieberman">Jeszcze jedno. Inteligencja w Polsce przeżywa bardzo ciężkie położenie. To wcale nie zmienia faktu, że i robotnicy cierpią wielką niedolę, ale już nie do opisania jest niedola gospodarcza, którą przeżywa w Polsce inteligencja. I ta wyjątkowa niedola, te wyjątkowo smutne warunki ekonomiczne, które przeżywa inteligencja, są także jednym z argumentów, który nas powinien skłonić do tego, ażeby odnieść się wobec tych przepisów nie jak do przywileju, ale jako do konieczności.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PLieberman">Tak jest, Panie Kolego. Czy Pan sądzi, że Pan ma monopol obrony demokracji i ludzi biednych? I czy Pan sądzi, Panie [nieczytelne] że jeżeli ja staję na tej trybunie w obronie inteligencji, to grzeszę przeciw demokracji? Toby było niesłychanem uroszczeniem. Jeżeli Pan, Panie Kolego, się zastanowi, Pan i Pańscy przyjaciele — i to mówię przyjaźnie i życzliwie, to Panowie dojdziecie do przekonania, że rzeczowo ten wyjątek jest uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(P. Z. Nowicki: Ale to jest wyjątek)</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PLieberman">W takim razie trzeba rozszerzyć to prawo i na tych, którzy ukończyli szkoły powszechne 7 letnie. Jeżeli Pan klnie Kolego, chce rozszerzenia tego t. z w. przywileju, to Pan będzie miał nas po swojej stronie, ale sądzę, że kto kocha Państwo i kto mu dobrze życzy, co chce, żeby wśród spokojnych, normalnych warunków budowa jego jak najszybciej została przeprowadzona i dokonana bez wstrząśnień, ten musi życzyć temu Państwu, żeby było jak najwięcej inteligencji, by ta inteligencja wśród jak najpomyślniejszych warunków ekonomicznych się rozwijała.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#PLieberman">A do tego zdążają te przepisy i rozpatrując ten przepis ulema żadnej potrzeby stwarzania antagonizmów między demokracją, a tem, co tutaj jest w ustawie wojskowej przeprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#komentarz">(P. Diamand: Ale oni mówią ze stanowiska swojej inteligencji. Głosy na prawicy: Racja! Wesołość. Głos z ław Wyzwolenia: Potrzebna jest oświata ludu, więc dla tego, kto kończy szkołę powszechną powinny być przywileje)</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#PLieberman">Zupełnie słusznie. Potrzebna jest oświata ludu, ale ażeby ta oświata stała się nie frazesem, ale rzeczywistością, trzeba poprzeć inteligencję przy każdej sposobności, która się ku temu nadarza. A sposobność ta nadarza się przy uchwalaniu ustawy o służbie wojskowej. I dlatego sądzę, że Panowie Koledzy swoje zapatrywania zrewidują i jeżeli się zastanowią, to dojdą do przekonania, że niema wykroczenia przeciw demokracji, jeśli za temi przepisami będzie się głosowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 51 głos ma p. Feldman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PFeldman">Wysoka Izbo! Na Komisji zgłosiłem wniosek mniejszości do art. 51. Wniosek ten dotyczy nauczycieli religii mojżeszowej w szkołach publicznych, Względnie prywatnych, o ile nauczyciele ci mają kwalifikacje, które zresztą Ministerstwo ma ustalić.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PFeldman">Wysoki Sejmie! Art. 51 stwarza kategorie zwolnionych, osobne dla religii katolickiej, a osobne dla innych wyznań, względnie dla wyznania mojżeszowego. Duchowny katolicki zostaje zwolnionym już na podstawie swojej właściwości, na zasadzie tego, że jest duchownym. Rabin natomiast, względnie podrabin — tylko pod tym warunkiem, jeżeli zajmuje stanowisko rabina w jakiejś gminie, względnie, jeżeli pełni urząd. Mówi się, że rabin jako taki, nie jest jeszcze duchownym, lecz urzędnikiem. Z tego stanu rzeczy wypłynąć może przypuśćmy wypadek taki, że rabin, który jest profesorem w zakładzie rabinackim, a ten zakład korzysta z wszelkich ulg przewidzianych w art. 57 — mimo to, nie posiada tej ulgi i musi służyć w wojsku. To jest sprzeczność. Jestem zdania, że ten, kto udziela nauki w przedmiotach religijnych, kto zawodowo poświęca się nauce religii, tem tak samo pełni funkcję duchowną jak rabin, który pełni służbę duchowną. Dlatego sądzę, że jeżeli się tym rabinom, którzy zawodowo w szkołach publicznych uczą religii. jeżeli się im przyzna to zwolnienie, to się tylko uczyni zadość postulatowi słuszności.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PFeldman">Przy tej sposobności Ministerstwo będzie miało drogę do. podniesienia stanu nauki religii w szkołach średnich. Ministerstwo Oświaty niedawno wydało rozporządzenie normujące naukę religii katolickiej i tam powiedziano, że w szkołach średnich nauczać mogą religii jedynie osoby, które są duchownemi. Nauka religii żydowskiej, mojżeszowej powinna być w tej samej mierze i w taki, sam sposób traktowana i wtedy nie będzie wyglądało to n i nadzwyczajne uprzywilejowanie jeżeli te osoby będą korzystały z ulg przysługujących z mocy art. 51.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PFeldman">Dlatego proszę Wysoki Sejm o przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 53 głos ma p. Gruszka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PGruszka">Wysoki Sejmie! Art. 53 omawianej ustawy normuje wypadki, w jakich poborowemu może być udzielone odroczenie terminu odbycia służby w wojsku, z uwagi na jego stosunki rodzinne, gospodarcze, względnie osobiste.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PGruszka">W ustępie pierwszym tego artykułu powiedziane jest w jakich wypadkach, jakie warunki muszą być, aby poborowy mógł z tych ulg korzystać. Ten ustęp a) art. 53 brzmi tak: „jedynemu żywicielowi rodziny, o ile utrzymanie tej rodziny jest zależne wyłącznie od jego pracy i o ile poborowy ten obowiązek istotnie spełnia.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PGruszka">Taka redakcja tego ustępu budzi we mnie poważny niepokój, czy w praktycznem stosowaniu tego artykułu, kiedy będzie chodziło o zastosowanie tych ulg dla poborowych, nie zajdą nadużycia, czy zbyt rygorystyczne i formalistyczne interpretowanie tego przepisu nie doprowadzi do ukrócenia poborowym korzystania z uprawnień, przewidzianych tą ustawą? Przynajmniej dotychczasowa praktyka na podstawie starych przepisów o tymczasowej służbie wojskowej do tych obaw nas uprawnia. Zdarzało się, że faktyczny istotny żywiciel nie mógł korzystać z ulg, z tej racji, że przepisy zbyt formalnie były interpretowane. Gdyby ten ustęp pozostał w tem samem brzmieniu, mogłoby to doprowadzić do tego samego wyniku, Proszę Panów, wyobraźmy sobie, że policja przedkłada sprawozdanie władzy politycznej I instancji o stosunkach rodzinnych danego poborowego i nie zaznacza wyraźnie, że poborowy wyłącznie utrzymuje rodzinę, opierając się na tem, że przypuszczalnie rodzina jego ma jakąś małą rentę, czy jakiś mały dochód z czynszu, albo coś w tym rodzaju, gdy faktycznie cały ciężar utrzymania rodziny spoczywa na powołanym do służby wojskowej. Z tego powodu uważam, że nie należy wojskowej. Z tego powodu proszę o skreślenie słowa „wyłącznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Pryłucki.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PHartglas">Wysoka Izbo! P. Langer może nie bez racji oponował przeciw przywilejowi dla inteligencji, ale dziwi mię, że pomija on milczeniem przywilej niesłużenia w wojsku dla włościan. Art. 53 ust. b) mówi, że odroczenie terminu odbycia służby może być udzielone właścicielom odziedziczonych gospodarstw rolnych. Mowa tylko o odroczeniu, ale jest to płaszczyk, pod którym przemyca się zwolnienie od służby wojskowej, bo w ustępie ostatnim tego artykułu powiedziano: Odroczenie terminu może być udzielone tylko na przeciąg jednego roku, po którego upływie poborowy, o ile nie uzyska ponownego odroczenia, obowiązany jest stawić się do służby w wojsku stałem. To znaczy, jeżeli po roku zmienią się warunki, z powodu których uzyskano odroczenie, to poborowy musi służyć. Ciekawy jestem, jak się mogą zmienić po roku warunki odziedziczenia gospodarstwa oraz własności. Rzecz jasna, że się to nie zmieni ani po roku, ani po dziesięciu latach i wszyscy właściciele odziedziczonych gospodarstw na wsi, jak widzimy z art. 55, gospodarstw takich, które stanowią u nas conajmniej 80% gospodarstw włościańskich, będą zwolnieni naprawdę od służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(P. Manterys: Będą pracowali na żydów)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PHartglas">Ta chęć pracowania na żyda, Kolego Manterys, to chęć obdzierania żydów w pasku patrz art. 7 ustawy o zwalczaniu lichwy. Ja cokolwiek skoryguję to, co mówi kol. Manterys. Chodzi tu rzekomo o względy ekonomiczne, o to, ażeby tego warsztatu pracy nie zostawić bez pracownika. Powstaje zapytanie, dlaczego taki przywilej dla warsztatu pracy rolnej, a nie dla warsztatu rzemieślniczego? Proszę Panów. O wiele łatwiej — jeżeli o to chodzi — wydzierżawić grunt na te 2 lata, które służy się w wojsku, sąsiadowi czy krewniakowi, niż wydzierżawić warsztat rzemieślniczy komukolwiek. Czy Panowie sobie wyobrażają, jakie to będzie miało praktyczne skutki,? Ja to Panom powiem jako adwokat. Dla nas adwokatów jest to nadzwyczaj dogodne, my będziemy mieli praktykę dwa razy, raz przed pójściem syna do wojska, gdy będzie się odpisywało mu część gospodarstwa, a drugi raz po śmierci tego, co odpisywał, gdy będzie sprawa o unieważnienie odpisu, jako fikcyjnego w celu usunięcia się od służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Głos: Ładne świadectwo daje Pan adwokatom)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PHartglas">Adwokat musi robić to, z czem przychodzi do niego klejent, nie zdradzając mu zupełnie swych myśli, a Panowie te myśli dobrze ukryliście.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PHartglas">Proszę Panów, właściwym celem tego ustępu jest odpolszczenie armii polskiej. Jeżeli Panowie macie teraz w armii polskiej 14% żydów, to potem, jak wprowadzicie w życie ten przepis, gwarantuję, że będziecie mieli 30% żydów, bo 70% ludności polskiej zwolni się od służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Głos: Będziemy mieli osobne pułki żydowskie)</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PHartglas">Panie Kolego! Gdyby się to ziściło, to na tem Polska by źle nie wyszła, byleby tylko dać dobrych instruktorów.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#PHartglas">Stwierdzam tu, że przepis ten służy dla ukrycia tego faktu, z którym niestety musi się stykać każdy, kto staje w sądach wojskowych, jaki procent dezerterów jest w armii, właśnie z pośród nieżydów. Stwierdzam tu z tej trybuny, na zasadzie praktyki, że sprawy o dezercję żołnierzy żydów należą do rzadkości. Żydów dezerterów z armii jest o wiele mniej niż 14%, jakkolwiek służy ich 14%. Skoro Panowie dążą do odpolszczenia armii, na rzecz żydów, jest to rzecz wasza, proszę, róbcie. Uważam, że Państwo na tem zmniejszeniu ilości żołnierzy zdolnych do noszenia broni, żołnierzy naprawdę dobrych, bezwarunkowo ucierpi. Panowie tu zupełnie świadomie dążą do stworzenia przywileju dla pewnej warstwy społecznej. Ta warstwa wbrew Konstytucji, która mówi o równości obywateli, korzysta już z różnych przywilejów. Art. 7 ustawy o walce z lichwą zagwarantował jej przywilej pobierania oczywiście nadmiernych cen. Przy ustawach podatkowych widzimy wciąż, że Panowie dla siebie specjalne przywileje wywalczacie, a nawet pan premier, realizując podatek majątkowy, tępi dla Panów przywilej i ściąga ten podatek od właśnie z majątku, lecz z dochodu od waszego majątku, zgodnie z wydanemi przepisami i rozporządzeniami. Teraz Panowie stwarzacie dla siebie nowy przywilej, przywilej niesłużenia w wojsku. Proszę Panów, ostrzegam, że tu się powtarzają błędy historii polskiej. W swoim czasie jednem z nieszczęść Polski, które doprowadziły ją do upadku, była kastowość szlachecka. Ale szlachcic, proszę Panów, chociaż podatków naprawdę prawie nie płacił, płacił jednak daninę krwi Państwu Polskiemu, Panowie zaś nawet tej daniny krwi dać nie chcecie, a chcecie znów wprowadzić kastowość do budowy Państwa Polskiego. Sądzę, że każdy z was, który się mieni dobrym Polakiem, a ma, jak sądzę, większe prawo do tego dlatego, że jest Polakiem z narodowości, powinien to zrozumieć i nie powinien popierać przepisu prawnego zmierzającego do tego, żeby unikać służby wojskowej za pomocą rozmaitych fikcyjnych aktów, do tego ażeby zmniejszyć i pogorszyć stan armii polskiej. Zarówno punkt b) art. 53 jak i cały art. 55 do tego zdążają. Jeżeli Panowie macie istotne względy ekonomiczne na widoku, to niechże ktoś z was wniesie poprawkę, ażeby tak samo właściciele odziedziczonych warsztatów rzemieślniczych byli zrównani z właścicielami odziedziczonych warsztatów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 54 głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PHartglas">Do art. 54 proponuję małą poprawkę. Punkt a) brzmi: „jedyny syn niezdolnych do pracy rodziców, lub też wdowy lub wdowca, oraz jedyny syn nieślubnej matki. Rozumiem w zupełności słuszność intencji tego przepisu, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego ma być zwolniony jedyny syn, żywiący niezdolnych do pracy rodziców, a nie np. jedyny wnuk, żywiący niezdolnych do pracy dziadków. Jest to wypadek wprawdzie nie tak częsty, jak wypadek dotyczący rodziców, ale wiemy, że dziadkowie, jeśli zostają z jedynym wnukiem, to jeszcze bardziej potrzebują opieki, zwyczajnie, jako ludzie starsi i bardziej niedołężni, niż, rodzice zostający z jedynym synem. Dlatego proponowałbym, ażeby ten ustęp zredagować cokolwiek inaczej: „jedyny zstępny niezdolnych do pracy wstępnych”. W takim razie, jeśli się zdarzy wypadek, że pozostaną dziadkowie przy wnuku, to jedyny żywiciel tych dziadków tak samo będzie mógł pozostać, nie wydając starców na pastwę głodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 57 ma głos p. Ćwiakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PĆwiakowski">Wysoka Izbo! Przystępuję z pewną obawą do uzasadnienia mojej poprawki, boję się, ażebym nie był posądzony o tendencję antyprzywilejową, ale zapewniam, że poprawka moja wypływa wyłącznie z interesu armii.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PĆwiakowski">Otóż art. 57 powiada, że odroczenia terminu odbycia służby w wojsku stałem mogą być udzielone między innemi, w punkcie d), osobom z wykształceniem średniem lub wyższem, odbywającym za granicą praktykę w zakładach handlowych, przemysłowych lub rolniczych najwyżej do 26 roku życia. Proponuję skreślić ten punkt d) z następujących względów: Przedewszystkiem uważam, że pojęcie praktyki. w zakładach handlowych, przemysłowych lub rolniczych za granicą jest pojęciem niezwykle rozciągliwem, które umożliwi uchylanie się, przynajmniej czasowe, od obowiązku służby wojskowej. Niewątpliwie będziemy widzieli potem takie fakta w życiu Polski, że po uzyskaniu od jakiejś firmy za granicą zaświadczenia! potwierdzenia tego zaświadczenia przez konsulat, praktykanci ci będą wracali do kraju i tu będą spacerowali po ulicy Marszałkowskiej lub innej i w ten sposób będą jedynie drażnili tutejszych popisowych, czy żołnierzy. Mam wrażenie, że nie zaszkodzi to w studiach handlowych, przemysłowych, czy nawet rolniczych, jeżeli praktyka odbędzie się już po odbyciu służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PĆwiakowski">Skoro już jestem przy głosie, pozwolę sobie, przypuszczam że p. Marszałek na to się zgodzi, sprostować pewne twierdzenie p. Ministra Spraw Wojskowych, wygłoszone w dniu wczorajszym, które polega na nieporozumieniu.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PĆwiakowski">Wczoraj p. Minister Sosnkowski powiedział, że „pan poseł Ćwiakowski nie przekona mnie nigdy, że oszczędność budżetowa, albo oszczędność w energii społecznej wyniknie wtedy, jeżeli w jednym i w drugim wypadku będziemy mieli też sama ilość 250.000 ludzi przez rok cały pozostających pod bronią. A następnie, że „p. Ćwiakowski, chociaż porucznik rezerwy, nie zrozumiał ministra Maginot, tylko sierżanta.... Gdyby p. Ćwiakowski zechciał zadać sobie trud i wczytać się w moje wywody wczorajsze, przypuszczam, iż nie naraziłby się na przykre dla siebie nieporozumienie”.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PĆwiakowski">Otóż nie pozostaje mi nic innego, jak napisać na tej radzie odwrotny adres i odesłać panu Ministrowi do łaskawego zastosowania. Według bowiem stenogramu wyraziłem się w sposób następujący: „W ciągu dyskusji p. Minister Spraw Wojskowych z pewnego rodzaju lekceważeniem odniósł się do naszego argumentu, stwierdzającego, że półtoraroczna służba wojskowa właściwie zaoszczędzi energię społeczną. Niewątpliwie, że będzie miał p. Minister rację w tym wypadku, jeśli te 50% zostanie w domu, jeśli zupełnie do służby wojskowej nie będzie pociągnięte. Ale jeżeli postawimy sobie za zasadę, że wszyscy żołnierze zdolni. do noszenia broni, a przynajmniej zakwalifikowani fizycznie jako kategoria A, będą musieli odbyć służbę wojskową przepisanej długości, to w tym wypadku p. Minister Spraw Wojskowych nie będzie miał racji. Na tej podstawie ośmielam się twierdzić, trawestując wczorajsze słowa p. Ministra, że sierżant i minister Maginot został dobrze zrozumiany przezemnie, natomiast ja nie zostałem zrozumiany przez p. Ministra Sosnkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(P. Minister Sosnkowski: Niejasne. Nie zostało zrozumiane i teraz)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PHartglas">Proszę Panów, art. 57 odmawia odroczenia terminu odbycia służby w wojsku stałem dla słuchaczy wyższych zakładów naukowych. Jak widać z treści tego artykułu, miano na myśli zarówno zakłady naukowe krajowe, jak i zagraniczne, bo jest tam przepis, który mówi, że „osobom przebywającym za granicą odroczeń określonych w punktach a) b) i d) mogą udzielić właściwe urzędy konsularne”. Jeżeli jest tak istotnie, że miano na myśli i zakłady naukowe zagraniczne, to w takim razie w redakcji tego artykułu jest pewna wada, dlatego, że ten kto wyjeżdża do zakładu naukowego za granice, jest tam przyjęty, ale jeszcze znajduje się w kraju, nie może się zwracać do urzędów konsularnych. Nie możemy, skarżąc się na przepełnienie wszechnic naszych i krzycząc przed światem całym, że „numerus clausus” tylko z tego powodu nam jest potrzebny, że miejsca nie mamy, nie możemy przecież powiedzieć, że niewolno jeździć za granicę sio kształcić. Przedewszystkiem jest szereg zakładów naukowych za granicą, które nie mają odpowiednika w Polsce. Jest np. w Belgii specjalny instytut dla inżynierów przemysłu włókienniczego, który nie ma odpowiednika w Polsce. Są również szkoły wyższe handlowe i akademie, które nie mają odpowiedników zupełnie dostatecznych w Polsce i szereg innych zakładów naukowych wyższych. Zatem bezwarunkowo sama zasada, że jeżeli ktoś odbywa studia wyższe za granicą, to tak samo powinien korzystać z odroczenia, jak ten, który studiuje w krajowym wyższym zakładzie naukowym, jest słuszna i powinna być utrzymana.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PHartglas">Wobec tego, żeby tu wyraźnie i zrozumiale to powiedzieć, a nie Itak, jak wynika z obecnej redakcji że tylko tem, który już jest w zakładzie naukowym za granicą, może uzyskać odroczenie, będąc tam na miejscu, uważam, że w punkcie b) należy po słowach „uznanych prywatnych” dodać „krajowych zarówno jak i zagranicznych”, to znaczy, że słuchacze wyższych zakładów naukowych bądź państwowych bądź uznanych przez państwo prywatnych, ozy to krajowych, czy zagranicznych, korzystają z odroczenia. W przeciwnym razie otrzymujemy nonsens. Jeżeli kto zdążył przed feriami wstąpić do zakładu za granicą i wyjechać, to otrzymuje odroczenie, a jeżeli dopiero został przyjęty w czasie ferii, to nie otrzymuje odroczenia i dopiero po ukończeniu służby wojskowej może tam pojechać. Wobec tego proponuję zgłoszoną już poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PHartglas">Głos ma p. Rudnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PRudnicki">Wysoka Izbo! Bardzo ważną sprawą dla każdego rzemieślnika jest ukończenie nauki przed wstąpieniem do wojska. Wielu z pośród terminatorów nie może uzyskać wyzwolenia na czeladnika przed skończeniem 21 roku. Traci na tym niedouczku nie tylko dana gałęź przemysłu, traci i armia, gdy zamiast wykwalifikowanego w swoim zawodzie czy to kowala, czy szewca, zapełnia swoje szeregi niedouczkami. Do opóźnienia ukończenia nauki rzemiosła przyczynia się to. że obecnie wymagane jest do wyzwolenia na czeladnika ukończenie trzech kursów zawodowych i trzech kursów dopełniających, przy tem do zawodu wstępuję się po ukończeniu 18 lat. Wobec tego proponuję poprawkę do art. 57, treści następującej: Dodać punkt e „uczniom, terminującym w rzemiośle u majstrów cechowych, o ile wykażą się poświadczeniem właściwej izby rzemieślniczej lub równorzędnej instancji zawodowej, względnie odpowiedniej władzy przemysłowej” — a więc wydziału Ministerstwa Przemyślu i Handlu — „do czasu ukończenia terminu, najwyżej do 23 roku życia włącznie”. Co do tego wniosku porozumiałem się tu z przedstawicielami różnych ugrupowań Ministerstwa Przemyślu i Handlu i Ministerstwa Oświaty. Pod tym względem niema żadnych przeszkód, sądzę więc, że Wysoka Izba ze względu na danie możności skończenia nauki przed służbą wojskową, co się odbija później na calem życiu, zechce przyjąć tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 73 głos ma p. Marian Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PMarjanMalinowski">Wysoka Izbo! Ostatni ustęp art. 73 przeszedłby bez zwrócenia na siebie uwagi, gdyby nie dwa wypadki, jakie zaszły w roku ubiegłym za czasów rządzenia Polską rządu czysto narodowego. Ustęp ostatni tego artykułu mówi o używaniu wojska wewnątrz Państwa. Przytoczę dwa wypadki, które bardzo mocno charakteryzują, co można zrobić z wojska przy używaniu wewnątrz Państwa.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PMarjanMalinowski">Pierwszy wypadek byt w Łodzi w czerwcu, gdzie nastąpiło wystrzelanie robotników przez policję i gdzie p. wicewojewoda Łyżkowski koniecznie o to się starał, ażeby w tę grę, w walkę bratobójczą wciągnąć i wojsko. I jedynie dzięki wielkiej rozwadze dowódcy D. O. K. w Łodzi, wojsko w te dwudniową walkę nie zostało wciągnięte, a wszakże robotnicy żądali tylko podwyższenia zarobku, wynikło to nie z tego, żeby chcieli się buntować, lecz ze stosunków gospodarczych, z tego, że paskarstwo bezkarnie obdzierało tych biedaków.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PMarjanMalinowski">Drugi wypadek miał miejsce w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#komentarz">(Głos: Dobry wypadek.)</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PMarjanMalinowski">Dzisiaj jeszcze śledztwo nie jest ukończone, ale widzimy, że sprowokowały tę walkę bratobójczą czynniki rządowe. Gen. Czikiel sam przyznał się publicznie w prasie, że przygotowane miał nie tylko strzelanie do robotników, lecz przygotował armaty i aeroplany.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(Głos: Chwalił się.)</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PMarjanMalinowski">Chwalił się, to znaczy, że miał plan, a śledztwo wykazuje, że to naprawdę było przygotowane. P. kolega Sacha przed świętami powiedział te słowa: Armia polska nie może służyć żadnym innym celom, żadnym innym ideom, tylko obronie ojczyzny. A proszę Panów, jeżeli tam gdzie robotnicy żądają podwyższenie zarobków i tam, gdzie ta walka z nieustępliwymi pracodawcami przybiera groźni formy, wciąga się w tę grę wojsko, to owo już w tym razie nie służy idei obrony Ojczyzny, lecz służy interesowi takiej czy innej klasy. Wojsko się demoralizuje, w duszy robotnika, do którego strzelał żołnierz polski na ulicy, robotnika, który dopiero co przestał być tym samym żołnierzem, stwarza się niesłychana nienawiść. Wyobraźcie sobie Panowie, że będziemy mieli większą ilość takich wypadków, jak te dwa, które przytoczyłem, niech potem nastąpi konieczna obrona kraju, proszę, jak ta armia, ci żołnierze i ci cywilni, do których dopiero co strzelano, razem w szeregach pójdą obok siebie bronić Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#PMarjanMalinowski">Otóż wnosimy poprawkę, aby przy końcu tego artykułu dodać: „Zarządzenie takie nie jest dopuszczalne, jeśli ma na celu utrudnienie lub uniemożliwienie pracownikom jakiejkolwiek kategorii prowadzenie zgodnie z ustawami walki o lepszą płacę lub o lepsze warunki pracy. Uważam, że ten dodatek jest konieczny. Jeżeli nie chcemy rozdwojenia w narodzie polskim, jeżeli chcemy mieć zawsze skuteczną obronę Ojczyzny, jeżeli nie chcemy lei jedynej obrony, jaka jest, tej jedynej organizacji, jaka jest dziś jeszcze w całości, wciągać w grę walk klasowych, to musimy koniecznie przyjąć tę poprawkę. W ten sposób uratujemy armię od rozkładu i zapewnimy jej należyty szacunek i poważanie w kraju.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#PMarjanMalinowski">Proszę bardzo o dodanie do art. 73 tej poprą w ki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 80 głos ma p. Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PMarjanMalinowski">Jesteśmy za skreśleniem art. 80.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Mączyński: Macie rację.)</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PMarjanMalinowski">Wy macie jedną rację, a ja drugą. Z jakiej racji osoby zwalniane z obowiązku służby wojskowej płacą podatek wojskowy? Co to jest? To pole do nadużyć. Powiedzmy, że ktoś ma duże gotówki, a nie chce mu się służyć w wojsku, będzie on się starał zwolnić, a ponieważ sumienia ludzkie są bardzo giętkie, nawet wśród różnych komisji poborowych, więc mogą być nadużycia. Nie róbmy precedensu do nadużyć. Jeżeli ktoś ma być zwolniony, to niech będzie zwolniony na zasadzie różnych warunków czy przyczyn, ale niech nie będzie tego, że jeżeli jeden będzie piacie podatek, to i drugi z wojska będzie chciał się wykręcić, zapłaci podatek i kwita. To będzie bardzo niebezpieczny precedens. Jesteśmy za skreśleniem tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 85 głos ma p. Wędziagolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PWędziagolski">Wysoka Izbo! Młodzi ludzie, którzy mają przed sobą odbycie służby wojskowej, rzeczywiście w obecnej chwili nie wiedzą co im grozi, jeżeli pozwolą sobie wstąpić w związek małżeński przed odbyciem służby. Ustawa ta zupełnie słusznie w art. 84 porusza tę sprawę i wyświetla, że ten młody człowiek, który się ożeni przed wykonaniem służby jednakże służbę będzie musiał odbyć, a żona jego żadnego świadczenia od skarbu nie otrzyma. Zdawałoby się, że sprawa jest w ten sposób dostatecznie wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PWędziagolski">Ale oto widzimy następny art. 85 Nie rozumiem w jakim celu on jest zamieszczony; wygląda na to, że Ministerstwo Spraw Wojskowych już tak daleko sięga, że chce zmilitaryzować nawet tych młodych ludzi, którzy jeszcze do wojska nie weszli i którzy mogą zachowywać się jak swobodni i wolni obywatele Rzeczypospolitej Polskiej. Art. 85 mówi, że: „Zezwolenia na zawarcie małżeństwa osobom, uznanym za zdolne do służby wojskowej, udzielają w czasie przed odbyciem służby w wojsku stałem władze wojskowe”.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PWędziagolski">Po przeczytaniu tego artykułu można się uśmiechnąć, bo gdyby jeszcze w tym artykule było powiedziane, że jeżeli władze wojskowe dają zezwolenie na małżeństwo, to małżonka poborowego będzie otrzymywała świadczenia od Skarbu, to artykuł siebie usprawiedliwia — ale wobec tego, że o tem się przemilcza, a poprzedni artykuł twierdzi wręcz przeciwnie — nasuwa się pytanie, po co ten artykuł wogóle istnieje? Czyżby poto, żeby jeszcze więcej rozgoryczenia wnosić w masy przyszłych młodych żołnierzy polskich? Ja nie mogę sobie wytłumaczyć, jaki jest cel tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PWędziagolski">Proszę Panów, ten kto ze wsią blisko się styka, aż nadto dobrze wie, że 95% małżeństw na wsi powstając nie z miłości, ale z interesu, z potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(P. Michalak: Bardzo źle)</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PWędziagolski">Przychodzi czas i potrzeba i ojciec mówi do syna: „Synu, niema gospodyni w domu, musisz się żenić”. I ten, czy chce, czy nie chce, żeni się i nie będzie uważał, że przed nim jest służba wojskowa, kiedy niema komu jeść gotować lub wyprać bieliznę. On potrzebuje gospodyni i wszystkie względy ustępują przed tą potrzebą. Krępowanie w tym kierunku i militaryzowanie młodzieży jest, mojem zdaniem, szkodliwe tembardziej, że kogoż my krępujemy? — ludność wiejską, której synowie stanowią 90% żołnierzy wojska polskiego. Do tego dopuścić nie możemy i w porozumieniu z moim klubem, uważałbym za konieczne skreślić art. 85, jako zupełnie zbyteczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 100 głos ma p. Marian Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PMalinowski">Art. 100 wymaga pewnego dopełnienia, a mianowicie w drugim ustępie powiedziano jest że chodzi o kary dla tych, którzy wstępują w związki małżeńskie, a więc wojskowych i tych, którzy w tem współdziałają. Ustęp drugi mówi: „Tej samej karze ulega również ten, kto świadomie przy zawarciu takiego małżeństwa współdziała. Wiadomo powszechnie, że niewiasta, która wstąpi w związek małżeński również będzie współdziałała.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(Głos: Ksiądz.)</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PMalinowski">Tam nie ma powiedziane — ksiądz. Świadkowie, którzyby przy tem byli obecni również współdziałają, bo niema powiedziane, że nie współdziałają. Tu chodzi o 100.000.000 kary i 14 dni kozy, i na zasadzie tak zredagowanego artykułu wszystkie niewiasty, któreby w warunkach wstępowały w związki małżeńskie mogą być pociągane do odpowiedzialności i ukarane bo przecież one współdziałają.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PMalinowski">Ja proponuję poprawkę, aby przy końcu dodać: „Niniejszy artykuł nie ma zastosowania do kobiet, wstępujących w związki małżeńskie z osobami, odbywającemi służbę wojskową”. Będzie sprawa wyjaśniona, i wtedy, powiedzmy, będzie odpowiadał ksiądz, czy świadkowie, ale za co ma odpowiadać kobieta, która jest Bogu ducha winna? Przychodzi wojskowy, podoba jej się, ładny chłopak, powiada, że może się z nią ożenić. Dobrze, róbmy interes, i pójdzie do paki za to.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PMalinowski">Wobec tego, proszę Panów o przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Reger.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WicemarszałekSeyda">Wobec tego rozprawa nad ustawą o powszechnej służbie wojskowej została ukończona. Głosować będziemy zgodnie z życzeniem wszystkich klubów w przyszły wtorek.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(P. Michalak: Może sprawozdawca wypowie się. P. Zamorski: Wołałbym we wtorek.)</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#WicemarszałekSeyda">W takim razie sprawozdawca będzie mówić we wtorek, ale lista mówców jest wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do szóstego p. porządku obrad:</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#WicemarszałekSeyda">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o poprawkach, proponowanych przez Senat do projektu ustawy o stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulowania płac zarobkowych, (druk nr 904 i Roneo nr 65).</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#WicemarszałekSeyda">Referent nie życzy sobie zabrać głosu i prosi o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do siódmego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie projektu ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (druk nr 691 i 404). Głos ma p. ks. Wójcicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PksWóycicki">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia wraz z proponowanemi zmianami porusza doniosłe a bolesne zagadnienie braku pracy, pochodzącego nie z winy robotnika. Smutne to położenie człowieka, który wyżyć zdoła jedynie ze swojej pracy, a tej pracy nie znajduje. Jest to krwawiąca a bardzo głęboka rana naszego ustroju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PksWóycicki">Choroba ta nie jest bynajmniej naszego tylko kraju nieszczęściem; szerzy się ona we wszystkich krajach przemysłowych na kuli ziemskiej. Dlatego istnieje od pewnego czasu stowarzyszenie międzynarodowe, mające na celu zwalczenie tego zła społecznego, i to stowarzyszenie we wrześniu r. ub. odbyło swój zjazd w Luncinburgu, na którym zjeździe była reprezentowana także Polska przez swojego delegata rządowego. Ani to stowarzyszenie międzynarodowe, ani jego zjazdy, ani żaden z krajów cywilizowanych nie zdołał usunąć całkowicie tej choroby; wszystkie zaś kraje cywilizowane, zjazdy i samostowarzyszenia dążą przynajmniej do złagodzenia tego nieszczęścia społecznego. Nawet tak potężny kraj przemysłowy jak Anglia, która liczy bezrobotnych na miliony, nie zdołała przy największych ofiarach pieniężnych i przy wysiłku społecznym całkowicie usunąć tego zła, o którem członek parlamentu i Labour Party, Henderson, mówił, że 50 miljonów funtów szterlingów, przeznaczonych na roboty publiczne, nie wystarczą, żeby je usunąć, i dodać ten wybitny socjalista angielski, iż jest jeden jedyny środek skuteczny na zwalczenie tej choroby — to przekształcenie systemu kapitalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PksWóycicki">Ja nie wierzę w to panaceum, które na wszystkie choroby społeczne wynalazła doktryna Marksa. Nauka socjologii powiada, że zjawiska społeczne są niesłychanie złożone. I dlatego chorób społecznych leczyć jednym środkiem ogólnym niepodobna; zatem i panaceum socjalistyczne na bezrobocie nauka socjologii również absolutnie porzuca. Trzeba natomiast szukać innych lekarstw, które na razie przynajmniej złagodzą cierpienia klasy robotniczej, tak mocno upośledzonej przez bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#PksWóycicki">Jakie to są lekarstwa, wskazane dzisiaj przez naukę społeczną? Nauka ta dzieli je na dwie kategorie: środki prewencyjne i środki kuracyjne. Pierwsze są najważniejsze, bo lepiej jest uprzedzić wybuch epidemii, niż już wybuchłą tępić. Środki te są b. trudne i zależą zarówno od władz publicznych, jak i od instytucji prywatnych. Polegają najpierw na uregulowaniu zapotrzebowania pracy, uczynieniu przynajmniej nieszkodliwemi tych fluktuacji, jakim nieustannie podlega popyt na pracę. Przytem, jeżeli chodzi o prewencyjne lekarstwa, należy nauczyć kapitalistów, aby nie trzymali swych kapitałów w kasach pod kluczem i aby nie rzucali się na przedsiębiorstwa zbyt hazardowo, niepewne, ale iżby używali tych kapitałów rozumnie i w przedsiębiorstwach, któreby dawały gwarancję trwalszą, dłuższą, a to zarówno dla dobra własnego jak i dobra całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#PksWóycicki">Środki prewencyjne, których litania jest długa, wymagają specjalnego wychowania społeczeństwa, dlatego obliczone są na długą metę. Litanii tej wyliczać nie będę, bo w gruncie rzeczy środków tych użyć muszą inne siły społeczne i gospodarcze, które u nas w kraju bezwarunkowo w przyszłości działać powinny. Dodam tylko, że Państwo, jako naturalny przedstawiciel interesów ogólnych i sprawiedliwości społecznej, powinno wiedzieć, jakie należy wprowadzać nowe przemysły w razie bezrobocia masowego i przez umiejętną politykę gospodarczą, przemysłową i handlową zaradzić wybuchowi bezrobocia. Państwo powinno również indemnizować ofiary bezrobocia i powinno wiedzieć, jak podzielić ludność zajętą w kraju wśród najbardziej potrzebujących pracy. Środki prewencyjne polegają również i na tem, żeby uregulować podaż pracy tak samo, jak reguluje się jej popyt. Nie można zostawić tej dziedziny życia w stanie niezorganizowanym, jak u nas.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#PksWóycicki">Wreszcie do tej dziedziny należą zjawiska wędrówki bezrobotnych po kraju tudzież emigracji bezrobotnych za granicę. Państwo powołane jest do tego, żeby racjonalnie dzieliło bezrobotnych między wielki a mały przemysł, między miasto a wieś, między jeden warsztat a drugi.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#PksWóycicki">Druga kategoria — to środki kuracyjne, które przynoszą daleko mniej pożytku, lecz są konieczne, jeżeli nie zdoła się wczas uprzedzić wybuchu epidemii bezrobocia. Obejmują one pomoc publiczna i prywatną, pomoc przez zorganizowanie robót publicznych celem uchronienia bezrobotnych od głodowej śmierci. Ale najlepiej jest oprzeć pomoc dla bezrobotnych na ubezpieczeniu, które obejmuje w jedną całość zarówno pomoc przemysłowców, jak przezorność zbiorową robotników, jak wreszcie wsparcie samorządów, tudzież pomoc Państwa i inicjatywy społecznej, słowem oprzeć ją na samoistnych zasadach ubezpieczenia i na wsparciach społecznych; bo ta kombinacja łączy wysiłek osobisty bezrobotnego z długiem, jaki powinny spłacać klasy uprzywilejowane robotnikom, którzy do życia mają tylko mocne ręce i codzienny zarobek.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#PksWóycicki">Właśnie wyrazem tych dwóch ściśle połączonych zasad jest ustawa o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia, przyjęta w trzeciem czytaniu przez Komisję Ochrony Pracy i przedłożona Wysokiemu Sejmowi dnia 3 sierpnia r. ubiegłego. Wtedy to bezrobocie w kraju naszym było chorobą, nawet nie zbyt groźną, albowiem cały kraj liczył zaledwie od 60 do 70.000 bezrobotnych. Dlatego to śmiem twierdzić, że Wysoki Sejm zlekceważył sobie samą ustawę i nawet zagadnienie bezrobocia w Polsce, albowiem zgodził się na odroczenie drugiego czytania. Odtąd cała sprawa użycia środków kuracyjnych dla leczenia choroby bezrobocia została zaniedbana do dnia dzisiejszego. Ale dziś i w naszym kraju mamy do czynienia już nie tylko z chorobą, lecz z bardzo groźną epidemią społeczną, którą czemprędzej tępić należy, iżby nie narażać na szwank samego bytu państwowego. Ustawę tę należy tedy traktować bardzo poważnie a gruntownie i szybko ją załatwić, bo epidemią z każdym dniem staje się groźniejsza. A ponieważ Rząd zgłosił liczne poprawki niemal do każdego artykułu ustawy, przeto Komisja Ochrony Pracy musi gruntownie je zbadać, na co potrzebuje około tygodnia czasu, iżby dostarczyć potem Sejmowi swoją co do tych poprawek opinie.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#PksWóycicki">Dlatego w imieniu Komisji Ochrony Pracy proszę Wysoką Izbę o odesłanie poprawek do Komisji, której proszę wyznaczyć termin jednotygodniowy do złożenia opinii na plenum Izby co do zmian przez Rząd proponowanych a wywołanych groźnem położeniem rzesz bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#komentarz">(Brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekSeyda">Jest wniosek o odesłanie sprawozdania do Komisji. Z jakim terminem?</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(P. ks. Wójcicki: Jednotygodniowym)</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#WicemarszałekSeyda">Jest wniosek o odesłanie sprawozdania do Komisji z terminem jednotygodniowym. Sprzeciwu nie słyszę, stwierdzam zatem, że Izba uchwaliła odesłanie tego sprawozdania do komisji z obowiązkiem przedstawienia ponownego sprawozdania w przeciągu tygodnia.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do 8 punktu porządku dziennego: Ustne Sprawozdanie Komisji Oświatowej o projekcie ustawy w przedmiocie przyznania Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie praw szkół akademickich państwowych (druk nr 746). Głos ma referent pos. Sokolnicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PSokolnicka">Prawidłowe ukształtowanie się i rozwój życia gospodarczego, mającego podstawowe znaczenie dla istnienia i rozwoju Państwa, uwarunkowane są między innemi odpowiednim poziomem nauk ekonomicznych i odnośnego szkodnictwa.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PSokolnicka">Wyższa Szkoła Handlowa w Warszawie jako uczelnia handlowo-ekonomiczna może w wysokim stopniu przyczynić się i już przyczynia się do rozwoju w Polsce wiedzy ekonomicznej i jej zastosowań w różnych dziedzinach życia i działania państwowego i społecznego, szczególnie w przemyśle i handlu, stanowiących główne obok rolnictwa działy gospodarstwa narodowego. Państwowe więc względy domagają się zrównania Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie w stanowisku i w prawach ze szkołami akademickiemi. Powyższa dziedzina i sprawa zasługiwałyby na omówienie szersze i głębsze, poprzestanę jednak na tych kilku uwagach dla braku czasu.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PSokolnicka">W imieniu Komisji Oświatowej wnoszę, aby Wysoki Sejm zechciał uchwalić W całości, bez zmian projekt rządowy ustawy, przyznającej Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie prawa szkół akademickich państwowych, przystosowany ściśle do przepisów obowiązującej ustawy o szkołach akademickich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! Przy tej doniosłej ustawie zaliczającej Wyższą Szkołę Handlową do rzędu państwowych zakładów naukowych, należy zwrócić uwagę ma jedno. Polska, jako państwo, musi posiąść świadomość tego faktu, aby w jak najkrótszym czasie zdobyć znakomitą organizację gospodarczą, ażeby umieć organizować życie gospodarcze. Potrzeba przeto, aby w Polsce nauki ekonomiczne były postawione na wysokim poziomie. W tej dziedzinie posiadamy olbrzymie luki. Katedr nauk społecznoekonomicznych posiadamy w wyższych uczelniach zaledwie 11, a na 1 profesora wypada 781 studentów, podczas gdy na politechnice — 51. na rolnictwie — 42, na filozofii — 38, a na teologii — 9. Teologia jest nauką naogół nadzwyczaj uprzywilejowaną, posiada bowiem w Polsce 4 wydziały katolickie i protestancki.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PLanger">I dlatego też przy tej ważnej ustawie o Wyższej Szkole Handlowej pragnąłbym zadokumentować potrzebę rozwoju nauk ekonomicznych, albowiem możemy mieć lekarzy i inżynierów, ale brak nam będzie organizatorów. Rozwój przeto nauk ekonomicznych winien nam leżeć na sercu.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PLanger">Z tych Względów zgłaszam do ustawy następującą rezolucję.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PLanger">„Sejm wzywa Rząd do zwrócenia bacznej uwagi na konieczność rozwoju w Polsce wiedzy ekonomicznej i w tym celu wydatnego popierania owych nauk w wyższych uczelniach akademickich przez zwiększanie liczby katedr fachowych i odpowiednich dotacji finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do głosu nikt się nie zapisał. Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to ponieważ niema wniosków o zmianę poszczególnych artykułów, będziemy głosowali en bloc nad całą ustawą. Stwierdzam, że sprzeciwu niema. Proszę Posłów, którzy są za cala ustawą w przedmiocie przyznania Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie praw szkół akademickich państwowych, ażeby wstali. Stoi większość — ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(P. Sołtyk: Proszę o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszałekSeyda">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Przypuszczam, wobec rezultatu głosowania w drugiem czytaniu, że Izba także w trzeciem czytaniu przyjmuje projekt przed chwilą odczytanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#WicemarszałekSeyda">Izba zna rezolucję p. Langera, przed chwilą odczytaną. Proszę tych Posłów, którzy przyjmują rezolucję, zgłoszoną przez p. Langera, aby wstali. Stoi większość, rezolucja uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#WicemarszałekSeyda">Wobec spóźnionej pory proponuję, aby punkt 9 i 10 porządku dziennego zdjąć z dzisiejszego posiedzenia. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#WicemarszałekSeyda">P. Hartglas prosi o przeniesienie punktu 11 na wtorek. Sprzeciwu niema, wniosek uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do 12 punktu porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Włodzimierza Piotrowskiego i tow. w sprawie rujnującej gospodarki dyrekcji kolejowej w Radomiu (dr. nr 843). P. Piotrowski jest nieobecny.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#WicemarszałekSeyda">Wobec tego przechodzimy do 13 punktu porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Langera w sprawie bezprawnych a krzywdzących regresji D. O. K. Kraków w stosunku do Związku Strzeleckiego celem szykanowania jego obywatelskiej działalności (dr. nr 912). Głos ma p. Langer.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! Kwestia bezprawnych prześladowań Związku Strzeleckiego i szykanowania jego działalności obywatelskiej wiąże się ściśle z działalnością poprzedniego rządu, zwanego popularnie rządem Chieno-Piasta. Rząd ten, pod ciężarem własnych przewinień, zapadł się pod ziemię, podobnie jak ten Ściński, twórca liberum veto, którego legenda ludowa przedstawia jako ucieleśnienie najgorszego warcholstwa. okrucieństwa i ciemiężycielstwa.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PLanger">Związek Strzelecki, organizacja społeczna o charakterze wojskowo wychowawczym, posiada statut, zatwierdzony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych po uprzedniej aprobacie Ministerstwa Spraw Wojskowych pod nr 743.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#komentarz">(P. Rudnicki: A jaczejki są także zatwierdzone?)</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PLanger">Niech się Pan zdobędzie na lepszy dowcip.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PLanger">W art. 4 czytamy: „zadaniem stowarzyszenia jest pomnożenie sił w narodzie przez wyrobienie karności, dzielności moralnej i fizycznej w członkach i wykształcenia członków pod względem wojskowym bez zajmowania się sprawami politycznemi”.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#PLanger">W art. 102 owego statutu Związek Strzelecki korzysta z pomocy technicznej władz wojskowych. Wszelkie prace w zakresie wojskowości są prowadzone według regulaminu, obowiązującego w wojsku i pod kontrolą władz wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#PLanger">Jako organizacja wojskowo wychowawcza Związek jest upoważniony do prowadzenia przysposobienia rezerw. Z tej przeto racji Związek Strzelecki znajduje się pod kontrolą Ministra Spraw Wojskowych, mając za członków honorowych: Marszałka Józefa Piłsudskiego, jenerała Hallera, jenerała Rydza-Śmigłego. Na podstawie art. 103 statutu w gronie władz naczelnych zasiada reprezentant władz wojskowych z prawem veta. celem uzgodnienia pracy z potrzebami wojska.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#PLanger">Mimo to antypaństwowa reakcja społeczna od początku powstania Związku Strzelców bezczelnie zmierzała i zmierza do stłumienia za wszelką cenę jego obywatelskiej działalności. Hasło, iż „Każdy obywatel jest żołnierzem, a każdy żołnierz obywatelem,” dla dusz bizantyjskiej niewoli jest arcyniebezpieczne i arcynienawistne. To też padały różne przezwiska i obelgi zarówno na armię polską, na żołnierzy, jak i Związek Strzelecki. Jest to dowód wstecznictwa, które stale obłudnie wygłasza, że „wszystko dla ojczyzny”, ale widocznie bez mienia i bez krwi.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#PLanger">Wreszcie okazją do generalnych ataków na obywatelską działalność Związku Strzeleckiego, posłużyły nieszczęsne wypadki 6 listopada w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#komentarz">(Głos: Co tam Strzelec robił?)</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#PLanger">Czy pan należy do tych saperów, co wysadzają Państwo Polskie, że się Pan zdobył na taki niemądry dowcip?</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#PLanger">Prasa prawicowa zaczęła obsypywać Związek Strzelecki gradem oszczerstw i blag. Zarząd główny zawiadomił niezwłocznie Ministerstwo Spraw Wojskowych o wszczętych przez siebie dochodzeniach i gotowości pociągnięcia winnych, gdyby się tacy okazali, do surowej odpowiedzialności, prosząc usilnie Ministerstwo Spraw Wojskowych o zakomunikowanie mu konkretnych zarzutów i przeprowadzenie dochodzenia, aby w ten sposób uwolnić się od krzywdzących pomawiam Napróżno jednak Związek Strzelecki domagał się sprawiedliwej oceny i ochrony od Ministerstwa Praw Wojskowych przed zarzutami tembardziej, że władze sądowe nie wytoczyły ani jednego zarzutu, ani rzuci” żadnego podejrzenia. Mimo to, że z przeprowadzonych dochodzeń śledczych nic nie wynikło, bez powiadomienia zarządu głównego i zarządu okręgu Kraków, władze wojskowe zastosowały krzywdzące represje, a mianowicie P. O. K. Kraków wydało okólnik, podpisany przez gen. Kulińskiego, w którym powiada się, iż należenie osobom wojskowym do Związku Strzeleckiego, jako popieranie go w jakiejkolwiek formie przez osoby wojskowe jest bezwzględnie zakazane.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#PLanger">„Osoby wojskowe mają natychmiast zeń wystąpić, oraz wszelka pomoc dla Związku na tle przysposobienia rezerw jest wzbroniona”. Nie koniec na tem. Podczas chwilowej nieobecność gen. Kulińskiego, gen. Dziwanowski rozesłał ten okólnik do wszystkich P. O.K., stając się jednocześnie samozwańczym oskarżycielem tej organizacji, która znajduje się pod zwierzchnią władzą Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#PLanger">Sądzę, że p. Minister Spraw Wojskowych będzie bronił z urzędu swoich kolegów ze szlifami generalskiemi, ale my musimy podkreślić, że jest to krzywdzące bezprawie.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#PLanger">Mało tego. Szykan względem Związku Strzeleckiego dopuszcza się gen. Latinik, który podczas przyjazdu marszałka Focha przez Przemyśl zabronił kompanii honorowej Strzelca brania udziału w tej uroczystości.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#komentarz">(Głos: Mamy własną armię)</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#PLanger">Tak samo podczas obchodu niepodległości Polski w Pińczowie gen. Latinik pociągnął do odpowiedzialności i ukarał oficerów miejscowych za udział w uroczystości.</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#PLanger">Jednocześnie w tymże czasie dziwotworna, antypaństwowa robota różnych faszystów rozbijała się bezkarnie. Mato tego. Kiedy zwracano powszechną uwagę na istniejące zło, różni panowie ministrowie Kicimicy zamieniali się w lakierników, chcących zatuszować prawdę i rzeczywistość. A ponieważ społeczna reakcja, została obryzgana błotom wywrotowej działalności, przeto dzisiaj pragnie opryskać tymże błotem również i związek Strzelecki, pomawiając go, że jakieś jaczejki komunistyczne umiejscowiły się w Związku Strzeleckim. Otóż dla tych panów, patentowanych paszkwilantów armii polskiej i Związku Strzeleckiego, pragnę tutaj przytoczyć stanowisko Zarządu Głównego Związku Strzeleckiego, który już w grudniu zwrócił się z pismem do Ministerstwa Spraw Wojskowych, iż ze względu na ważność sprawy, pozwalamy — powiadają, przesłać poniżej wyciąg protokołu z posiedzenia Zarządu Głównego, a mianowicie: „Na skutek informacji! poufnych, otrzymanych przez komendę główną Związku Strzeleckiego, stwierdzających akcję agitacyjną o podkładzie wywrotowym, prowadzoną przez organizacje komunistyczne na terenie oddziału warszawskiego Związku Strzeleckiego, Zarząd Główmy poleca Zarządowi Okręgu Warszawskiego do przeprowadzenia dochodzenia i usunięcia szkodliwych jednostek ze Zw. Strzeleckiego, oraz upoważnia zarząd okręgu do przeprowadzenia potrzebnych zmian organizacyjnych w oddziałach warszawskich, szczególniejszą uwagę zwróciwszy na oddział Powązki III. Polecenie powyższe otrzymuje prezes zarządu okręgu ob. Ponikiewski ustnie i osobiście. G poc7nocnych zmianach zarządu okręgu będzie informował niezwłocznie zarząd główmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, proszę kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PLanger">Mimo wielokrotnego zwracania się Ministerstwo Spraw Wojskowych nie zareagowało przeciw tym oszczerczym zarządzeniom.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Głos z P.P.S.: Bo było zajęte organizowaniem faszystów i Pogotowia Patriotów Polskich)</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PLanger">Ale dlatego też domagamy się w naszym wniosku: „Wysoki Sejm raczy uchwalić Sejm wzywa Rząd, a raczej p. Ministra Spraw Wojskowych 1) do przeprowadzenia natychmiastowego zbadania zarzutów, czynionych Związkowi Strzeleckiemu mimo, że władze prokuratorskie nie postawiły żadnego zarzutu, 2) do cofnięcia wszystkich krzywdzących zarządzeń władz wojskowych względem Związku Strzeleckiego i ukarania winnych świadomego szykanowania przez tajne okólniki jego obywatelskie! działalności.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#PLanger">Uchwalenie nagłości tego wniosku będzie sprawdzianem czy społeczna prawica. Panowie tuta] siedzący, pragniecie prawdę ujawnić, czy też chcecie nadal kultywować i gloryfikować bezprawie. Mimo wszystko twierdzę, iż prawda i sprawiedliwość jest powszechwieczną i po wszystkie czasy ona w końcu zatriumfuje.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#Marszałek">Ponieważ jest jeszcze kilka wniosków nagłych, proszę Panów Postów usilnie o przestrzeganie regulaminu, który jest prawem nałożonem na siebie przez sam Sejm, i który wszyscy są obowiązani przestrzegać. Głos ma p. Minister Spraw Wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wysoka Izbo! Faktyczny stan sprawy przedstawia się w sposób następujący: rozkaz, na który powołuje się wniosek nagły, został przez gen. Kulińskiego wydany. Zaczyna się on od słów: „Nie przesądzając wyników dochodzenia, zarządzam...”. Dalej idą zarządzenia, zacytowane już Wysokiej Izbie przez p. Langera.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Ażeby dać Panom możliwie pełny pogląd na faktyczny stan rzeczy, pozwolę sobie odczytać wyciągi z dochodzeń sądowych, mianowicie wyciąg z raportu prokuratora przy sądzie okręgowym z dnia 1 grudnia 1923 r. i wyciąg z raportu prokuratora przy sądzie okręgowym do prokuratora przy sądzie apelacyjnym z 9 grudnia tegoż roku. Wyciąg pierwszy mówi: „Czy Związek Strzelecki jako organizacja brał jaki udział w rozruchach, dotąd nie została stwierdzonem. Celem zbadania tej okoliczności prowadzi policja energiczne dochodzenia, które niewątpliwie sprawę tę wyjaśnią. Są bardzo silne poszlaki, że niektórzy członkowie ze Związku Strzeleckiego brali udział w zajściach z 6 listopada z bronią w ręku. Okoliczności te zostaną w najbliższym czasie ustalone po przesłuchaniu świadków”.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Drugi wyciąg mówi: „Wśród ostatnich aresztowanych znajdowali się przeważnie kwalifikowani robotnicy, nadto urzędnik banku Jan Rejman i urzędnik Dyrekcji Skarbowej — Tadeusz Szczuciński przeciw którym zwracają się zarzuty, że w dniu 6/XI. dowodzili oddziałem uzbrojonych bojowców. Rejman i Szczuciński mają być członkami Związku Strzeleckiego”.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Tyle mówią dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Gen. Kuliński nie powinien był wydawać po drobnych zarządzeń przed ukończeniem śledztwa. Przecież w razie, jeżeliby krążące pogłoski i przypuszczenia miały się na podstawie wyniku śledztwa sprawdzić, konsekwencje musiałyby pójść znacznie dalej, aniżeli to przewiduje przedwczesna decyzja p. gen. Kulińskiego.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Zbytecznem z mojej strony jest chyba oświadczać, że bezwarunkowo nie wierzę w udział Związku Strzeleckiego, jako organizacji, w zajściach krakowskich. Patriotyzm i na wskroś obywatelskie intencje władz strzeleckich stoją ponad wszelką najlżejszą choćby wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Rząd musi się jednak domagać i musi swój dalszy stosunek do Strzelca uzależnić od gwarancji, że ze strony tych władz żadne kroki nie zostaną zaniedbane, aby bezwzględnie wykluczyć na przyszłość możność nadużywania organizacji dla celów politycznych, oraz tego rodzaju fatalnych niespodzianek, jakich terenem stał się ostatnio oddział powązkowski „Strzelca”.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Omawiając okólnik, który stanowi przedmiot wniosku nagłego Panów, muszę dotknąć atmosfery, w której znalazł się gen. Kuliński po przybyciu do Krakowa, przyczem Wysoka Izba pozwoli, że wyjdę nieco poza ramy rozważań formalnych, albowiem widzę pewien logiczny przyczynowy związek pomiędzy naszą debatą wczorajszą, debatą obecną i tą debatą, którą Panowie rozpoczną za chwile. Otóż atmosferę, w której znalazł się gen. Kuliński po przybyciu do Krakowa, określić muszę, jako stan silnego podniecenia, powstałego na tle szerzących się pogłosek o spiskach i zamachach. Podniecenie to wzrosło do najwyższego stopnia na skutek bolesnych, i tragicznych wypadków krakowskich z dnia 6 listopada ub. roku. Ten stan ogólny psychiki ludzkiej nie usprawiedliwia formalnie, ale tłomaczy, tylko genetycznie, tylko do pewnego stopnia, zarządzę nią, wydane przez generała Kulińskiego.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Orientacji nie ułatwiły bynajmniej gen. Kulińskiemu dokumenty urzędowe, z których jeden poznał zaraz na wstępie swojego urzędowania. Mam tutaj na myśli pewien dokument, który niedawno został opublikowany w prasie, a który nie może być przezemnie pominięty milczeniem ze względu na obowiązek moralny, jaki ciąży na mnie w stosunku do armii i w stosunku do tych, którzy obecnie znajdują się w czynnej służbie i noszą mundur armii polskiej.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#komentarz">(Głos: Kto był inspiratorem Gałeckiego?)</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Panowie będą się nad tem zastanawiali, ja tego do ciekać nie będę.</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Dokument ten, który został w prasie opublikowany. opiewa tak:</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">W drodze ściśle poufnej doszło do wiadomości Województwa, że przy pomocy oficerów pierwszej [nieczytelne] przydzieleni są do rozmaitych pułków, przygotowany jest zamach stanu. Akcja ta maja kierować: Gigul. ppłk. w Tarnowie i Zulauf. ppłk. (dowódca 40 po.) we Lwowie, a pierwszym krokiem ma być wywołanie zamieszek w wojsku. Pułki ruskie mają się w danej chwili rozsypać.</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wedle tych samych źródeł. adiutant Mariusz Zaruski donosi o wszystkiem. co się dzieje w Otoczeniu Prezydenta Rzeczypospolitej, decyzja co do wybuchu miała już nastanie — została jednak przesunięta. które to przesuniecie wytknął Piłsudski.</u>
          <u xml:id="u-68.14" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Kolejarze i żydzi używani są do agitacji w pociągach.</u>
          <u xml:id="u-68.15" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Były już projektowane zamachy na poszczególne osobistości, ale na razie zarządzono tylko czynny zniewagi, czyli tak zwane przez zamachowców „mordobkie”.</u>
          <u xml:id="u-68.16" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">W Bobowej (własność Długoszowskich) prowadzić ma agitację wywrotową wśród chłopów, dawny adiutant Wieniawa Długoszowski, a niebawem ma tam także przybyć Jan Dąbski. Prócz tego jakiś major objeżdżać ma dwory i prowadzić szeroką agitację za obaleniem obecnego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-68.17" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wyzwoleńcy na Kresach zyskują coraz więcej na silach i w razie udania się sprawy w wojsku, mają tam powstać chłopi.</u>
          <u xml:id="u-68.18" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Jest dążność do porozumienia się z komunistami, ci jednak nie chcą dać się wciągnąć, bo nie chcą odstąpić od swego programu. W tym kierunku na terenie tarnowskim pracować ma major Dziadosz, będący na urlopie od kilku miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-68.19" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wiadomości poufne, nadesłane do Województwa, są według mojego zdania, niegodnem głupstwem. Nie inaczej odniósł się do nich rząd poprzedni, skoro przeszedł nad niemi do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-68.20" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Nikt nie może się odnosić inaczej do tych wiadomości, wiedząc, że np. pułkownik Zaruski pełni dotychczas swoją funkcję u boku Prezydenta Rzeczypospolitej, ciesząc się jego zaufaniem. Wreszcie stwierdzić muszę, że żaden z oficerów, wymienionych w raporcie, a służących dotychczas czynnie i noszących mundur armii polskiej, nie dał swoją służbą w wojsku polskiem podstaw do formułowania zarzutów tak hańbiących, oskarżających o najcięższą zbrodnię, jaką może popełnić Polak i obywatel. By uzupełnić całość obrazu, muszę Paniom przytoczyć fakt, z którym zetknąłem się zaraz na początku swego urzędowania, a który stwierdza, że psychoza udziela się wojsku i że ofiarą szkodliwych skutków psychozy mogą padać również i inne władze Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-68.21" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Oto fakt: Do oficera 2 oddziału w jednem z miasteczek granicznych Rzeczypospolitej zgłaszają się dwaj policjanci, czyniąc rewelacje, że wojewoda, który z ramienia Rzeczypospolitej i Rządu Polskiego włada danym obszarem, przyjeżdża do miasteczka na wiece chłopskie i że na tych wiecach namawia chłopów, aby nie słuchali policji, lecz żeby z siekierami w rękach policję rozpędzili.</u>
          <u xml:id="u-68.22" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wiadomość ta obiega długą i skomplikowaną drogę służbową, przechodzi przez wszystkie instancje służbowe, staje się przedmiotem zainteresowania kół urzędniczych i wreszcie, jako dokument trafia do rak zainteresowanego wojewody za pośrednictwem jego podwładnego komendanta policji. Cytuje to smutne lecz prawdziwe zdarzenie, zakrawające zgoła na tragiczna anegdotę, gdyż z głęboka troską myśleć musze o stanic moralnym armii. której nie możemy zapewnić dostatecznych środków materialnych, a której siły duchowe przeto powinniśmy osłaniać z, podwójną troskliwością.</u>
          <u xml:id="u-68.23" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Przecież cały 40 pułk czyta o swoim dowódcy, że przygotowywał zamach stanu i organizował zamieszki w wojsku, przecież cały korpus siódmy czyta o swoim dowódcy mniej więcej to samo, tylko z innego źródła. Przecież cały batalion czyta o swoim dowódcy, majorze Dziadoszu, że organizuje komunistów do zbrojnego powstania. Przecież setki oficerów, zmuszonych spotykać się w pracy służbowej, w pracy codziennej, czyta o sobie wzajemnie rzeczy potworne i straszliwe, z których jedna tysiączna część wystarczyłaby do tego, ażeby nie podawać sobie ręki, a których jedna setna wystarczyłaby, ażeby zapełnić kryminał i więzienia.</u>
          <u xml:id="u-68.24" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Polacy za wszelką cenę mniszą dojść do zgody na tle armii, która jest wspólnem dobrem narodu całego. Tu powinna nastąpić przedewszystkiem Treuga Dei, która tu ma przedewszystkiem sens polityczny i realny. Nie jestem ani sentymentalistą, ani marzycielem. Zdaję sobie w całej pełni sprawę z tego, że walki polityczne są nieuniknioną koniecznością. Istnieje przecież jednak w każdym narodzie wspólnota interesów państwowych. I dlatego radbym widzieć przynajmniej dwa działy życia państwowego wydzielone poza obręb tych walk, a temi dwoma działami są: obrona fizyczna Państwa i obrona polityczna Państwa.</u>
          <u xml:id="u-68.25" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Rząd stoi na stanowisku, że wszelka konspiracja wojskowa, lub udział wojskowych w konspiracjach, choćby dziecinnych, tępiony być winien z całą surowością i bezwzględnością, gdyż pamiętać należy o tem, że nawet dziecko. pozostawione bez dozoru, może dom podpalić.</u>
          <u xml:id="u-68.26" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Pozatem, żeby wzmocnić jednak stan moralny armii, na którym nam wszystkim zależy, jedno przedewszystkiem trzeba ustalić. Otóż honor i uczciwość judzka nie mogą być kładzione na huśtawkę polityczną i oceniane zależnie od koniunktur politycznych. Szacunek wzajemny ludzi dobrej woli jest koniecznym początkiem moralnego uzdrowienia stosunków politycznych w Polsce, z któremi tak ściśle i organicznie związane jest życie wojska.</u>
          <u xml:id="u-68.27" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Inaczej, moi Panowie, stać się możemy łatwem żerowiskiem dla intryg, lub nawet prowokacji sił obcych i wrogich, które tylko czyhają na moment naszej wewnętrznej słabości. Inaczej, niebezpieczeństwo zewnętrzne przysunie się do nas na odległość strzału karabinowego, gdyż niebezpieczeństwo to rośnie proporcjonalnie do spadku naszej siły wewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-68.28" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Jest tezą powszechną, niekwestionowaną przez nikogo: precz z polityką od armii! Zdawałoby się. że niema żadnej rozbieżności zdań w tym względzie, ale trudność realizacji hasła polega na tem, że każda strona broni niej tezy w sposób tak dalece polityczny, że w wykonaniu następuje załamanie tezy, i obrona przed polityką znów czyni armię osią sporów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-68.29" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Chociaż mój obiektywizm Panowie zcharakteryzowali. jako podejrzany, ja innym obiektywizmem nigdy rządzić się nie będę i pomimo, że Panowie dają mi rady, kogo należy z armii wyrzucić, to jednak w dalszym ciągu stosować się będę do tego, co uważam za dobro wojska i interes Państwa, i co mi dyktuje mój obiektywizm.</u>
          <u xml:id="u-68.30" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Chcę teraz w paru słowach omówić stosunek armii do organizacji pomocniczych, mających z armią współpracować w zakresie przysposobienia rezerw. Problem jest doniosły i olbrzymi, jak to wyjaśniła nasza wczorajsza debata o powszechnej służbie wojskowej. Nikt nie zaprzeczył wagi i znaczenia sprawy.</u>
          <u xml:id="u-68.31" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Czytam o sobie niedawno, zda.ie mi się onegdaj, następujący komunikat pod tytułem: Komu p. gen. Sikorski życzy pomyślnego rozwoju: „Prasa poznańska podaje następujący dokumencik, z triumfem rozesłany do pism przez „Straż Narodową: Dziękując za nadesłany zeszyt „Straży Narodowej” życzę nowej placówce pomyślnego rozwoju. Sosukowski, gen. dyw. Dla wyjaśnienia dodajemy, że Straż Narodowa, jest partyjną organizacją Chieńską o. charakterze napół legalnym, napół bojowym, pragnie ona wzorować się na milicji faszystowskiej. A jakież to organizacje wchodzą w skład Straży Narodowej? Wchodzi przede wszystkiem Związek Sokoła, Związek Inwalidów Wojennych w Poznaniu, Związek Towarzystwa Powstańców i Wojaków, Związek Oficerów Rezerwy, Związek Dowborczykowi, Związek Hallerczyków. Niech Panowie teraz będą łaskawi sine ira et studio przestudiować ze mną sytuację.</u>
          <u xml:id="u-68.32" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Minister Wojny reprezentuje armię, która jest najwyższym wyrazem zbiorowości narodu, armię, która przecież w jednym szeregu pomieścić musi socjalistę obok narodowego demokraty. Minister Wojny musi przeto w każdem poczynaniu pomocniczem dla armii upatrywać dobrą wolę, ujawnioną w imię idei państwowej, jako zbiorowości narodowej. W organizacjach pomocniczych, jak Strzelec, lub organizacje, które wchodzą w skład Straży Narodowej, armia jest jednak zainteresowana tylko o tyle, o ile organizacje te są szczerem narzędziem przysposobienia rezerw i rzeczowej państwowej współpracy z wojskiem na tem polu. O ile natomiast organizacje owe stać by się, broń Boże, miały narzędziem polityki partyjnej, gdyby okazać się miało prawdą to, co Panowie wzajemnie mówią o Strzelcu lub organizacjach skupionych w Straży Narodowej, to należałoby jak najprędzej wszystkie tego rodzaju organizacje rozwiązać, a na ich miejsce dla celów przygotowania rezerw powołać jedną wspólną organizację państwową pod egidą i bezpośrednią kontrolą Państwa.</u>
          <u xml:id="u-68.33" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">W przekonaniu, że debata, którą Panowie rozpoczęli, przeprowadzona będzie z pełnem poczuciem dobrej woli państwowej sine ira et studio i przyczyni się do rozwiązania Mych doniosłych zagadnień. Rząd oświadcza się za nagłością wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#Marszałek">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku. żeby wstali. Biuro nie jest zgodne — muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: za nagłością głosowało posłów 143, przeciw 162. Nagłość odrzucona. Odsyłam ten wniosek jako zwykły do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Gloryfikatorzy bezprawia!)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#Marszałek">„Nagłość wniosku Z. P. P. S. Zw, Str, Ludowych P. S. L., Wyzwolenie i Jedności Ludowej w sprawie zwalczania tajnych organizacji spiskowych i terorystycznych oraz w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności osób urzędowych, wchodzących w porozumienia z tajną organizacja działającą pod nazwą Pogotowia Patriotów Polskich (druk nr 954).</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#Marszałek">Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Pragier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PPragier">Wysoka Izbo! To, co nam jest wiadome o spisku występującym pod nazwą Pogotowia Patriotów Polskich jest na pozór tak błahe i, liche,...</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Głos: Szkoda czasu!)</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PPragier">... iż zdaje mi się, że należy w dwóch słowach wyjaśnić, dlaczego Stronnictwa które mam zaszczyt reprezentować Z. P. P. S. i Zw. Stronnictw Ludowych zgłaszają wniosek przedłożony Wysokiej izbie. W powojennym rozgardiaszu gromada ludzi, mających niewiele do stracenia, tworzy spisek. Jakiś pan Inżynier Pękosławski, o którym wiemy, że nie zajmuje się swoim zawodem i że ma wiele pieniędzy, niewiadomo skąd; jakichś kilku jenerałów służby rosyjskiej, nie wiadomo na co i po co przez nasz rząd przywróconych do rangi albo awansowanych, ma jeszcze pretensje do Rzeczypospolitej i przeciw niej spiskuje, jakiś pan z pod ciemnej gwiazdy, generał z nieprawdziwego zdarzenia, który z zawodu był naprawdę inspektorem teatrów, jakiś pan Surin czy Suzin, to wszystko, co w sprawie P.P.P. w tej interpelacji znamy z prasy. Ale w tym samym towarzystwie spotykamy także ludzi innego kalibru; znajdujemy tam gen. Wroczyńskiego, byłego Ministra Spraw Wojskowych, jenerała Macewicza, czynnego jenerała armii Rzeczypospolitej, szefa lotnictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych. Właśnie w mieszkaniu jenerała Macewicza w Al. Ujazdowskich 36 odbywały się posiedzenia rady głównej owego P. P. P.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(P. Chaciński; W Alejach Jerozolimskich? To ja tam byłem)</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PPragier">Będę osobno mówił o Panu.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#PPragier">Jeżeli się mówi o tej sprawie, to także i dla innej przyczyny, mianowicie, że powołane władze państwowe nie miały dostatecznej odporności względem tej organizacji. Umiała ona w łonie swojem! mieć nie tylko generałów i wysokich urzędników w służbie czynnej, ale umiała, szczególnie za byłego rządu p. Prezesa Witosa wejść w osobiste i bezpośrednie stosunki z czynnymi ministrami. W czasie strejku powszechnego w gabinecie p. Kiernika znalazł się p. Pękosławski i mógł przedłożyć swoją propozycję oddania do jego pomocy swoich kadr. Nie wiem, jaka była odpowiedź p. Kiernika...</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#PPragier">...opowiem Panom moją prywatną wiadomość, jeżeli Panowie chcecie — nie wiem oficjalnie, jaka była odpowiedź p. Kiernika. ale wiem, że p. Pękosławski z gabinetu Ministra Spraw Wewnętrznych, któremu w imieniu tajnej organizacji ofiarowywał współdziałanie, Wyszedł cało. Aby wiedzieć, że Minister Spraw. Wewnętrznych był poinformowany o organizacji i zamiarach P. P, P. wystarczy spojrzeć do „Echa Warszawskiego”, gdzie Panowie przeczytacie wywiad z Ministrem Kiernikiem, w którym oświadcza on, ze miał wszystkie informacje o P. P. P. Dla uzupełnienia tego powiem Panom, że Pogotowie Patriotów Polskich prowadziło systematyczny wywiad co do obiektów wojskowych. Dokumenty urzędowe dziś już niezbicie wykazują, że plany fortu warszawskiego Nr. 1 i fortu Jerzego znajdowały się w posiadaniu p. Gorczyńskiego. Gzy to było wiadome, czy niewiadome p. Kiernikowi, kiedy tolerował działalność tego zbrodniczego stowarzyszenia? Wiemy o tem, że P. P. P. ustalało, jakie ilości karabinów ręcznych i maszynowych znajduje się w fortach warszawskich, a jednocześnie wiemy z nakazu nr. 1, z d. 13 września 1923, opublikowanego obecnie w prasie, że starano się wpływać konfidencjonalnie na dowódców garnizonu warszawskiego w Wilnie, Lublinie, Krakowie i Poznaniu i wciągać ich do organizacji. Czy i te zamiary wciągnięcia do zbrodniczej organizacji, oddziałów wojskowych i ich dowódców były znane Ministrowi Spraw Wewnętrznych?</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#PPragier">Ale nie przestali na tem panowie z P. P. P., których dziś tak chętnie się bagatelizuje. Znaleźli się oni nie w urzędowym gabinecie, ale w prywatnem mieszkaniu Ministra Spraw Wojskowych Szeptyckiego, któremu uprzednio posłali program, rotę przysięgi i regulamin oddziałowy, a w regulaminie tym jest wyraźnie powiedziane, że każdy oddział musi mieć kompanię kolejową dla obsadzania kolei i kompanię pocztowo-telegraficzną dla obsadzenia poczt i telegrafów oraz kompanię milicji dla utrzymania porządku po zamachu stanu. Znaleźli się zatem ci panowie w gabinecie p. Ministra Szeptyckiego, którego uprzedzili o zamierzonym zamachu stanu z innej strony i o tem, że p. Szeptycki powinien im przyjść z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: A on co na to?)</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#PPragier">Pójdę za wezwaniem pana posła Dubanowicza i powiem co on na to. Oto Minister Szeptycki odpowiedział co następuje: że nie może przystąpić do P.P.P., bo zakazał tego innym oficerom, ale w zasadzie wyraźnie przeciw tej organizacji nie wystąpił. I znowu z gabinetu Ministra Szeptyckiego c; panowie wychodzą cało, aby nadal prowadzić swoją zbrodniczą robotę.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#PPragier">Pan poseł Dubanowicz był na tyle uprzejmy, ze kiedyś podczas dyskusji w Komisji Administracyjnej wypowiedział dowcipne domniemanie, że to ja jestem szefem faszystów, skoro mam o nich informacje. Oto pan poseł Dubanowicz widzi teraz, że to nie ja tylko p. Pękosławski był szefem P. P, P, i pozostawał w bezpośrednich stosunkach nie ze mną, lecz z rządem pana Witosa, któremu ani na chwilę nie odmawiało zaufania stronnictwo p. Dubanowicza.</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#PPragier">Ale, także i z p. ministrem Głąbińskim pozostawali oni w stosunkach, znaleźli się także w gabinecie p. Ministra Głąbińskiego,...</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy. Posłowie z prawicy składają gratulacje p. Głąbińskiemu.)</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#PPragier">... który odbiera oto w tej chwili gratulacje i który tak dyskretnie do chwili obecnej zachowuje się wobec swoich niedawnych rozmówców, że w „Rzeczypospolitej” z d. 17.1, 1924 powiada krótko, że w lecie był u niego p. Pękosławski z dwoma innymi panami”. Ja Panom dopowiem nazwiska tych „dwóch innych panów”, to byli gen. Wroczyński i ks. Oraczewski. Ci dwaj panowie byli u p. Głąbińskiego i ofiarowali znowu nie tylko współdziałanie, ale także kandydaturę na ministra spraw wojskowych p. gen. Wroczyńskiego, aby tym sposobem dotrzeć bezpośrednio do ośrodka władzy Rzeczypospolitej. W tych warunkach nie zmiennie trudnem było rządowi p. Witosa prowadzić walkę ze spiskiem, który każdej chwili mógł był trafiać do ministrów. Pan. Prezes Głąbiński pisze w „Rzeczypospolitej” z d. 17.1. 1924, że jako minister rozmawiał o tej sprawie z gen. Szeptyckim i że obaj doszli do wniosku, że jest to rzecz błaha, którą nie warto się zajmować. Opinię te podzielali niejedni i dziś na podstawie tej „rzeczy błahej” można znaleźć plany fortów warszawskich u tych właśnie przestępców, których życzliwie tolerował poprzedni rząd, i umożliwiał im działalność.</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#PPragier">Nie chciałbym przedłużać tej rozprawy i pragnę kategorycznie stwierdzić, że podstawą wniosku i mego przemówienia nie jest bynajmniej chęć sensacji i rzucenia jeszcze paru rewelacji i informacji, których Panowie nie mieliście. Trzeba raz wreszcie uderzyć ręką w stół i powiedzieć, że nie można prowadzić jednocześnie polityki na stole i polityki pod stołem, że nie można być rządem i zarazem mafia, nie można prowadzić spisków...</u>
          <u xml:id="u-71.16" who="#komentarz">(Głos na prawicy: „Polityka pod stołem — P. P. S”. Wesołość. Różne okrzyki. Wrzawa. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-71.17" who="#PPragier">Uważając sprawę likwidacji P. P. P. za jeden z etapów walki przeciw mafijnemu traktowaniu polityki u nas, przeciw posługiwaniu się metodami spisków wtedy, kiedy nie można w otwartej walce politycznej zwyciężyć i utrzymać się — wniosek nasz zgłaszamy.</u>
          <u xml:id="u-71.18" who="#komentarz">(Oklaski i brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Wysoka Izbo! Na wstępie mojego przemówienia zaznaczyć muszę, że w szczegóły poruszonej we wniosku sprawy Pogotowia Patriotów Polskich wdawać się dziś nie będę. Jest ona przedmiotem dochodzenia sądowego i przedwczesne rozpatrywanie detalów nie byłoby teraz wskazane. Uważam jednak za słuszne wobec rozpoczynającej się debaty wypowiedzieć w krótkich słowach mój pogląd na omawianą sprawę.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Wysoka Izbo! Bywają sprawy, które się poczynają humorystycznie, ale się kończą szkodliwie,...</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">... i w takich sprawach rzeczą jest organów, czuwających nad spokojem i ładem społecznym, uchwycić chwilę, kiedy się ta szkodliwość skonkretyzuje, by w chwili tej zareagować skutecznie. Zbyt pohopne przejmowanie się rzeczami śmiesznemi byłoby poniżej godności władzy, ale karygodną opieszałością byłoby lekceważenie rzeczy w momencie, gdy się one stają szkodliwymi.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Tej zasady trzymałem się w sprawie działalności P. P. P. gdy skonstatowawszy, że działalność Pogotowia Patriotów Polskich przekracza granice humorystyki i zaczyna przybierać szkodliwy dla kraju charakter, po zebraniu dostatecznych materiałów, oddałem sprawę w ręce władz sadowych. Sprawa sądowa prowadzona jest energicznie i będzie rozstrzygnięta ostatecznie wyrokiem sądu.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Gdy mówię o szkodliwej działalności P. P. P., to nie mam na myśli niebezpieczeństwa wywołania przez nie przewrotu państwowego, bo mojem zdaniem nie stać je na to, natomiast szkodliwość tę widzę w demoralizacji łatwo poddającej się wrażeniom i nastrojom młodzieży naszej oraz w dezorientacji szerszych warstw ludności, które, słysząc przesadne wieści o wywrotowej działalności i celach P. P. P„ winne równocześnie widzieć przeciwdziałanie czynników powołanych.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">W omawianym dziś wniosku są wymienione nazwiska poszczególnych członków b. rządu. Nie mam prawa odpowiadać w ich imieniu, uważam jednak za swój obowiązek stwierdzić, że rząd poprzedni rozpoczął dochodzenia w celu przerwania nielegalnej działalności P.P.P., że jednak dojrzałą stała się ta sprawa dopiero za Rządu obecnego. Rząd obecny, który z całą stanowczością podjął akcję tępienia szkodliwej działalności P.P.P., daje tem samem najpewniejsze rękojmie, że użyje wszelkich środków, aby ją doprowadzić do końca, oraz że nie okaże słabości względem tych przedstawicieli władzy państwowej czy to wojskowych czy cywilnych, których współudział w P. P. P. będzie udowodniony.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#komentarz">(Głos: A czy zamknięto już Gostyńskiego?)</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Już jest zawieszony.</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: Może p. Minister zmieni sędziego śledczego, który podobno należy do P. P. P.)</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Pociąganie tych osób do odpowiedzialności sądowej i dyscyplinarnej będzie przeprowadzane z całą bezwzględnością i w niejednym wypadku już zostało zastosowane. P. Minister Spraw Wojskowych donosi mi. że przeciw 13 wojskowym służby czynnej, zamieszanych w sprawie P. P. P. wytoczono dochodzenie sądowo karne. Prokurator wojskowy zastosuje środki prewencyjne natychmiast po zbadaniu oskarżonych.</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#komentarz">(Głos: A Raszewski jest między nimi?)</u>
          <u xml:id="u-73.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Wobec wymienienia we wniosku dzisiejszym nazwiska podwładnego mi urzędnika, p. wojewody poznańskiego, muszę przedewszystkiem stwierdzić, że w nic nie jest zamieszany.</u>
          <u xml:id="u-73.13" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Kończąc moje przemówienie, muszę stwierdzić, że Rząd zwraca baczną uwagę na wszelką konspiracyjną i wywrotową działalność i jest stanowczo zdecydowany tępić ją bez względni na to, z którejby ona pochodziła strony.</u>
          <u xml:id="u-73.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-73.15" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Rząd przysiągł na Konstytucję i tej przysięgi bezwarunkowo dotrzyma.</u>
          <u xml:id="u-73.16" who="#MinisterSprawWewnętrznychSołtan">Mam zaszczyt wypowiedzieć się za nagłością wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stanisław Kozicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PKozicki">Wysoki Sejmie! Wydaje mi się, że opinia o organizacji P. P. P. i ocena wagi i znaczenia jej działalności jest ta sama na wszystkich ławach. Z przemówienia p. posła Pragiera, który uzasadniał nagłość wniosku i z zachowania się Panów Posłów widać, że organizacja ta nie może być taktowany zbyt na serio, co jednakowoż nie przeszkadza mi przyłączyć się do opinii p. Pragiera i p. Ministra Spraw Wewnętrznych, że organizacja ta była bardzo szkodliwa.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Głos: I dlatego nie można jej na serio traktować)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PKozicki">Jeśli tutaj zabieram głos, to po to, żeby wypowiedzieć kilka uwag nie tylko o tej organizacji, ale o organizacjach tajnych wogóle.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#komentarz">(Głos: Macie przecież jeszcze inne)</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#PKozicki">Stwierdzam z całą stanowczością i z calem poczuciem odpowiedzialności za to, co mówię, że stronnictwo, które tutaj reprezentuje, jest wszelkiej działalności tajnej i konspiracyjnej w niepodległej Polsce przeciwne.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#komentarz">(Głos: I dlatego je popiera.)</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#PKozicki">Uważam, że wszelkie organizacje konspiracyjne muszą w rezultacie prowadzić do następstw szkodliwych, a mogą prowadzić do zaburzeń i zamachów w kraju, sądzimy, że Polska w tych warnikach zewnętrznych, w jakich się znajduje, i przy tych warunkach, jakie na wewnątrz posiada, na żadne takie eksperymenty pozwolić sobie nie może.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#PKozicki">Dlatego sądzimy, że wszelkie konspiracje, czy to, jak Panowie nazywacie, reakcyjne, czy też postępowe!, czy lewicowe, są jednakowo dla nas, dla naszej polityki i dla naszego kraju szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Głąbiński był innego zdania)</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#PKozicki">Pragnąłbym, ażeby Panowie zechcieli raz wreszcie zrozumieć, że stosowania do tych organizacji, jak Panowie nazywają, reakcyjnych, nazwy „faszystowskich” jest z gruntu fałszywe. Po pierwsze dlatego, że organizacje faszystowskie we Włoszech były i są jawne i nigdy nie działały konspiracyjnie, zamach stanu przez nie wywołany byt zamachem jawnym, przez, jawną organizację wywołanym, powtóre istota faszyzmu wcale nie leży w tem, że on drogą zamachu stanu doszedł do władzy, lecz w tej reformie państwowej, która do tak pomyślnych wyników doprowadziła we Włoszech.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#PKozicki">Będąc stanowczo przeciwni wszelkim organizacjom tajnym, przyjmujemy z zadowoleniem oświadczenie p. Ministra Spraw: Wewnętrznych, że energicznie przeciw nim występować będzie, przyjmujemy z zadowoleniem wiadomość, że p. Minister Spraw Wojskowych wydał odpowiednie zarządzenia w stosunku do tych oficerów, którzy należeli do tajnej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#PKozicki">Szczególnie jesteśmy wrażliwi na konspiracje w armii polskiej. Jeśli można jeszcze rozmaicie zapatrywać się na poufne organizacje wśród ludzi cywilnych, to bez wątpienia z całą energią i siłą należy potępić wszelkie konspiracje w armii. Ponieważ chodzą po kraju wieści, że są usiłowania, ażeby do naszej armii wprowadzić konspiracje, przeto ze szczególną czujnością do tego odnosić się należy.</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#PKozicki">Proszę Panów, my jesteśmy ostrożniejsi i mamy wzgląd na to, jakie informacje i jakie sensacje mogą zaszkodzić naszym instytucjom państwowym i publicznym i my tych wiadomości, które posiadamy, nie będziemy tak pohopnie z tej trybuny roztaczali. Ale musimy się domagać, aby zwłaszcza armia polska była od wszelkiej konspiracji wolna. Mamy żywo w pamięci, choć to już lat więcej niż dziesięć, jak w jednem z państw zachodnich rozwielmożniła się w armii konspiracja, będąca filiacją lóż wolnomularskich, i jakie szkody wyrządziła te mu państwu i armii. Pamiętamy doskonale, jak spisy oficerów, prowadzone przez tę organizację, dostały się w ręce obcego mocarstwa i jak te spisy były podstawą działania mafii i wpływów niewłaściwych w armii. Dlatego przed tem wszystkiem musimy przestrzegać i domagać się, aby tego wszystkiego w Polsce nie było. Bardzo się cieszę, że Panowie stawiając ten wniosek, ustalili raz na zawsze zasadę, że nie może być konspiracji w życiu publicznem polskiem i w armii polskiej. Ponieważ sprawa jest jasna, ponieważ oświadczenie p. Ministra Spraw Wewnętrznych wykazało, że zarzut skierowany przeciw poprzedniemu rządowi jest bez podstawy, ponieważ mamy obietnicę doprowadzenia sprawy do końca, przeto — aczkolwiek nie uznajemy redakcji i motywów wniosku — możemy z całą śmiałością głosować za jego nagłością.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">Do sprostowania faktycznego głos ma p. Kiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Ramy sprostowania faktycznego powodują, że nie mogę wdawać się w szczegóły, ani co do nagłości, ani co do meritum wniosku i poprzestać muszę tylko na sprostowaniu tem więcej, że toczy się śledztwo sądowe i wchodzenie w szczegóły jest conajmniej niewłaściwe. Wprawdzie p. wnioskodawca we wniosku swoim twierdzi, że „najbardziej niepokojącym i niestety niezbicie stwierdzonym w toku śledztwa objawem” była widoczna niedostateczna odporność władz, ale ja nie wiem, skąd wnioskodawca zna już wyniki śledztwa sądowego i dlaczego się na nie powołuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, proszę prostować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PKiernik">Właśnie prostuję, Panie Marszałku, jakoby rząd poprzedni otaczał tolerancją organizacje Pogotowia Patriotów Polskich, jakoby odnosił się do niej życzliwie i jakoby nawet nie przeszkadzał pewnym funkcjonariuszom policyjnym udziału w tej instytucji. Bezpodstawność tych zarzutów wynika już z istoty rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PKiernik">Przedewszystkiem jak już p. Minister Spraw Wewnętrznych stwierdził, rząd poprzedni wdrożył odpowiednie dochodzenie policyjne i jeśli ktoś zna technikę likwidacji spraw tego rodzaju, to musi o tem wiedzieć, że sprawy zdemaskowania takiej tajnej organizacji nie można dokonać w ciągu tygodnia ani miesiąca. A jeśli organizacja P. P. P. została już przez obecny Rząd zdemaskowana, to jest to tylko wynikiem dochodzenia, które rząd poprzedni wdrożył,...</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#PKiernik">... albowiem jest zupełnie jasne, że w ciągu kilkunastu dni, które dzieliły rewizję przeprowadzoną w organizacji P. P. P. od chwili dymisji poprzedniego rządu, że w ciągu tego krótkiego czasu rząd obecny nie byłby w stanie zebrać już wszystkich materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, proszę ściśle się trzymać ram faktycznego sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PKiernik">Muszę zatem jeszcze raz sprostować, jakoby rząd poprzedni otaczał tolerancją organizację P. P. P.„ albowiem przeciwnie wystąpił przeciw niej.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PKiernik">Dlatego prostuję, jakobym jako Minister Spraw Wewnętrznych bądź tolerował, bądź nie przeszkadzał,. bądź życzliwie się odnosił do tej organizacji: przeciwnie, stwierdzam, że w swoim czasie zwołałem konferencję w obecności Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Państwa, którym podałem do wiadomości dotyczące materiały, i gdyby już wówczas była odpowiednią chwila do wkroczenia i przeprowadzenia rewizji i aresztowania byłoby się to niewątpliwie stało. Jeżeli te czynniki nie uważały za stosowne już wówczas przeprowadzić rewizji, to znaczy, że sprawa na tyle dojrzała nie była.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#PKiernik">Prostuję, jakobym prowadził jakiekolwiek pertraktacje z p. Pękosławskim, a jeżeli chodzi o to, jaką odprawę dałem Pękosławskiemu, to pan wnioskodawca mógł się dowiedzieć od swego klubowego kolegi Niedziałkowskiego, któremu w swoim czasie zupełnie jawnie to oświadczyłem.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#PKiernik">Dlatego prostuję, że nie tylko nie pertraktowałem, ale użyłem wszystkich środków, żeby doprowadzić do unicestwienia, do zdemaskowania i wykrycia konspiracji. Godzę się z wnioskodawcami co do tego, że należy wykorzenić wszystkie organizacje, ale nie tylko te; które będąc tajnemi. działaj, naiwnie jawnie, ale i te, które będąc jawnemi, działają tajnie.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy, wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#Marszałek">Proszę Panów o zajęcie miejsc. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, żeby wstali. Stoi większość — nagłość przyjęta. Odsyłam sprawę do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego — nagłość wniosku p. Czapińskiego i tow. w sprawie konkordatu z Rzymem oraz udziału księży w zbrodniczych knowaniach antypaństwowej organizacji, specjalnie zaś w P. P. P. (druk nr 951). Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#Komentarz">Prawica sejmowa usiłuje zbagatelizować sprawę.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#Komentarz">Panie Marszałku, ja muszę przeczekać.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#Komentarz">Proszę Panów, mówca ma ograniczony czas przemówienia, proszę więc nie przeszkadzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PCzapiński">Wysoki Sejmie! Prawica usiłuje zbagatelizować sprawę P. P. P. Jednakże, jeżeli jest prawda chociażby tylko to, co mówił p. Minister Sołtan, że to była organizacja wyłącznie „demoralizująca” młodzież polską, to niemniej, a może więcej przeto, zacytujemy, co tam na najwybitniejszych miejscach i posterunkach robił cały szereg reprezentantów kleru rzymskokatolickiego?</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#PCzapiński">Proszę Panów, zostało stwierdzone przez dzienniki, że na posterunkach wymienionej organizacji działali tacy księża, jak ks. Oraczewski, i prezes sądu honorowego organizacji, Ks. Godlewski, który podobno przyjmował przysięgę w kościele Wszystkich Świętych, ks. Vitajor, który przyjmował przysięgę na ul. Miodowej pod Nr. 4. ks. Wiśniewski. który przyjmował przysięgę w kościele przy ul. Moniuszki, a nawet p. pułkownik Sorczyński pono zeznał na śledztwie, że w kościołach: Bernardynów, przy ul. Moniuszki. Kapucynów i Wszystkich Świętych przyjmowano przysięgę na Krucyfiks „w imię Męki Pańskiej”, na to, że ci wszyscy młodzieńcy obałamuceni będą brali udział (pod groźba kary śmierci) w organizacji, zajmującej się akcją szpiegowska, gromadzeniem broni i materiałów wybuchowych, a przygotowująca zamach na Konstytucję Polską.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#PCzapiński">Proszę Panów, zapytujemy, gdzie była władza kościelna, gdzie był episkopat, do którego — jak słyszałem — jeszcze w październiku zwrócił się p. Pękosławski z oświadczeniem, że w kościołach maja być przyjmowane przysięgi. Czy w drodze wyraźnego zezwolenia, czy w drodze milczącego przyzwolenia episkopat, władza kościelna, tolerowała przygotowywanie do zamachu stanu.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#komentarz">(P. Choiński: To fałsze, świadome fałsze)</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#PCzapiński">Proszę Panów. Państwo Polskie...</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#komentarz">(P. Chaciński: Panie Czapiński, świadomie Pan kłamie)</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#PCzapiński">...według preliminarza budżetowego na rok 1924 wypłaca duchowieństwu katolickiemu...</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#komentarz">(Głos w centrum: Uderz się w czoło człowieku.)</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#PCzapiński">...około 18 bilionów marek. Otóż ci księża, którzy są urzędnikami Państwa Polskiego, bo pobierają, jak powiedziałem 18 bilionów z pieniędzy podatkowych, za to z „organizacją patriotów” organizują zbrojny zamach na Konstytucję Polską.</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#komentarz">(P. Chaciński: To, Panie, jest komedia)</u>
          <u xml:id="u-84.11" who="#PCzapiński">Zapytujemy, czy to nie jest dalszy ciąg tej akcji przeciwko Konstytucji demokratycznej, która była zapoczątkowana przez kler zaraz po uchwaleniu marcowej Konstytucji, kiedy to wyszło orędzie księży włocławskich przeciwko Konstytucji Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-84.12" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-84.13" who="#PCzapiński">My zapytujemy, dlaczego ten kler, który potulnie zachowywał się wobec heretyckiej władzy prawosławnej czy protestanckiej. dlaczego obecnie staje na czele organizacji spiskowej.</u>
          <u xml:id="u-84.14" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-84.15" who="#PCzapiński">Dlatego żądamy, aby przywilej bezkarności dla kleru został odrzucony. Zbrodniarz przeciw Państwu Polskiemu w sutannie, czy bez sutanny winien siedzieć w kryminale.</u>
          <u xml:id="u-84.16" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-84.17" who="#PCzapiński">Proszę Panów, ten sam kler, który podczas debaty agrarnej oświadczył przez usta swoich reprezentantów, że nie uznaje suwerenności Państwa Polskiego, bo żąda, aby w sprawie majątków kościelnych zwrócono się do Rzymu, ten sam kler bierze teraz czynny udział w spisku, błogosławiąc Krucyfiksem Niewiadomskiego, a młodzież zaprzysięgając na czyn zbrojny przeciw Państwu Polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-84.18" who="#PCzapiński">Proszę Panów, wobec tego zwracamy uwagę w swoim wniosku, że dotychczas nie zostało wyjaśnione ustosunkowanie wzajemne Państwa Polskiego, a kleru rzymskiego w Państwie. W swoim czasie Sejm Ustawodawczy odrzucił nasze postulaty o rozdział Kościoła od Państwa i Konstytucja Polska stanęła na gruncie konkordatu. Otóż prace nad konkordatem są prowadzone w wielkiej ciszy i przedstawiciele Rzymu są dokładnie poinformowani o postulatach Państwa Polskiego; tylko Sejm Polski ani na plenum ani w Komisji Konstytucyjnej, ani w Komisji Zagranicznej nie ma pojęcia o stanie prac nad Konkordatem z Rzymem! I dlatego w swoim wniosku wzywamy Rząd, ażeby niezwłocznie przedłożył sprawozdanie w Sejmie na posiedzeniu plenarnem lub w komisjach z obecnego stanu prac nad konkordatem.</u>
          <u xml:id="u-84.19" who="#PCzapiński">Wszyscy koledzy z prawicy, jeżeli stoją na gruncie państwowości polskiej, jeżeli szanują prawa i suwerenność Państwa Polskiego, powinni zrozumieć, że w interesie tej państwowości jest, ażeby należycie prawa suwerenne państwa zostały zagwarantowane wobec tej rzymskiej potęgi, która nazywa siebie „potestas superior” — „władzą wyższą” ponad państwa, ponad suwerenność państwową.</u>
          <u xml:id="u-84.20" who="#PCzapiński">Prosimy kolegów, ażeby głosowali za wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-84.21" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PksNowakowski">Wniosek, zgłoszony przez p. Czaplińskiego i tow. „ porusza sprawy, które każdy komu leży na sercu dobro ogółu, z nim razem potępić musi. A więc spiski, bomby, zamachy, tak przynajmniej jest w motywowaniu wniosku, słowem wszystko co Rodzi w całość państwa, w jego spokój i równowagę. Gdyby o to chodziło, ani chwili nie wahalibyśmy się głosować za nagłością ale proszę Panów, wniosek jest zwykłą bombą, obliczoną na zdyskredytowanie kleru, jest dość niezręcznie skonstruowanym elaboratem, w którym wnioski są szersze od przesłanek, gdzie od wyrazów „podobno” przechodzi się do wyrazów „a więc tak jest”, gdzie groteskowa robotę, znaną od dawna z gazet naszego stronnictwa rozdmuchano do rozdętych straszaków, a w gruncie rzeczy, proszę Panów, jest to pretekst, żeby uderzyć w konkordat.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Głos z Jedności Lud.: Wstyd!)</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#PksNowakowski">Ja Panu pozwalam wstydzić się za siebie, po co Pan ma się za mnie wstydzić. Tu można zastosować powiedzenie: Gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie karczmy babińskie.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#PksNowakowski">Ale jest jedna rzecz, którą postaram się poważnie zilustrować.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#komentarz">(Głos z Jedności Lud.: To będzie ciężko)</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#PksNowakowski">We wniosku powiada się, że wiadomo, iż arcybiskup warszawski i t. d. dał pozwolenie p. Pękosławskiemu.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#komentarz">(Głos z P. P. S.: Tego tam niema. — Głos inny: Należy się dobrze wczytać)</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#PksNowakowski">Owszem jest: „Wiadomo, że główny wódz P. P. P. Pękosławski zwrócił się w swoim czasie z pismem do arcybiskupa Rakowskiego...”.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To co innego.)</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#PksNowakowski">To jest to samo!</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#PksNowakowski">Otóż oświadczam z tej trybuny, że jest to kłamstwo i fałsz.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Skąd Pan to wie?)</u>
          <u xml:id="u-86.12" who="#PksNowakowski">Oświadczam z tej trybuny, że ks. arcybiskup warszawski ani nie rozmawiał, ani pisma nie otrzymał, ani nie odpowiadał.</u>
          <u xml:id="u-86.13" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Sanojca przerywa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">P. Sanojcę proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PksNowakowski">A tymczasem Panowie przychodzą do wniosku: A więc episkopat w robocie. Episkopat podkopuje państwo.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#PksNowakowski">Dalej Panowie poruszają księży: Oraczewskiego, Godlewskiego i Vijatora. Dobrze. Co do ks. Oraczewskiego, ponieważ p. Czapiński operuje ciągle wyrazem „podobno”, więc i ja pozwolę sobie użyć tego wyrazu. „Podobno” był wysyłany z ramienia tych ludzi, których Wy Panowie szanujecie, do głoszenia ich chwały za granicą w swoim czasie.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy. Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#PksNowakowski">To „podobno”, nie wiem, czy tak jest. Panowie się spytajcie tych, którzy go wysyłali. Ks. Oraczewski przytem nie zajmuje żadnego stanowiska kościelnego. A co do ks. Godlewskiego i ks. Vijatora, jeśli to „podobno” się nie sprawdzi, że oni brali w tej robocie udział, to czy p. Czapiński będzie się zastawiał mandatem poselskim, żeby nie stanąć przed kratkami sądowemi?</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#komentarz">(Wrzawa. Potakiwanie na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#PksNowakowski">Ale jest tu coś większego. P. Czapiński uważał za stosowne rzucić całemu klerowi b. Kongresówki w twarz, że po 63 roku jako „służki” caratu odznaczali się potulnością w stosunku do Rosji. Panie Czapiński, gdyby Pan był socjalistą z Kongresówki, Panby tego nie napisał. Myśmy ręka w rękę nieraz szli tam gdzie chodziło o sprawę polską...</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#PksNowakowski">... i znaczyli krwią, ślady na Sybir. Ograniczenia kościoła katolickiego nie z potulności tych służek wyrosły!</u>
          <u xml:id="u-88.8" who="#PksNowakowski">Proszę Szanownych Panów, są rzeczy, nad któremi się nie przechodzi tak bezkarnie. Nie generalizuje się. Krew księży, przelana w sprawie polskiej, więcej jest warta, niż chodzenie do Hawelki i po plantach krakowskich.</u>
          <u xml:id="u-88.9" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos z P.P.S.: Prosimy o nazwiska)</u>
          <u xml:id="u-88.10" who="#PksNowakowski">Niech się pan nauczy historiji, to Pan sporo ich znajdzie.</u>
          <u xml:id="u-88.11" who="#komentarz">(Głos: To byli księża, których Wyście wyklęli. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-88.12" who="#PksNowakowski">A wreszcie sprawa główna: konkordat.</u>
          <u xml:id="u-88.13" who="#PksNowakowski">Konkordat jest sprawą międzynarodową. Dlaczego pan Czapiński w innych sprawach międzynarodowych nie żąda, żeby przed Sejmem Rząd się tłumaczył, jak w układach handlowych, wojskowych, czy innych?</u>
          <u xml:id="u-88.14" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Sanojca przerywa).</u>
          <u xml:id="u-88.15" who="#PksNowakowski">Dlaczego te dwie miary?</u>
          <u xml:id="u-88.16" who="#PksNowakowski">Posła Sanojcę po raz drugi proszę o spokój.</u>
          <u xml:id="u-88.17" who="#PksNowakowski">Zresztą jest zbyt wielu katolików w Polsce, żeby o stosunku do Rzymu uczyli nas panowie Diamand, Perl; Lieberman, którzy są podpisani na tym wniosku. Naprawdę trzeba mieć smak we wszystkiem!</u>
          <u xml:id="u-88.18" who="#komentarz">(Potakiwania na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-88.19" who="#PksNowakowski">Dlatego się wypowiadamy przeciw wniosków, nie, żebyśmy się bali autorytetu narazić. My sądu się nie boimy!</u>
          <u xml:id="u-88.20" who="#komentarz">(Głos z P.P.S.: Precz z Rzymem).</u>
          <u xml:id="u-88.21" who="#PksNowakowski">Szukajcie autorytetów, może tam będzie autorytet, nie ten. którego Wy chcecie. Szukajcie, wsadzajcie do turmy wszystkich, którzy zawinili, ale wara kłamstwem wojować!</u>
          <u xml:id="u-88.22" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#Marszałek">Proszę o zajęcie miejsc. Proszę Panów którzy są za nagłością, ażeby wstali. Stoi mniejszość, nagłość upadła. Odsyłam sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#Marszałek">Wniosek p. Putka i tow. z Klubu Z. P. S. L. w sprawie rabunkowej gospodarki gminnej w Czarnym Dunajcu i tolerowania jej przez władze państwowe i wyższe instancje samorządowe — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#Marszałek">Wniosek p. Królikowskiego o waloryzację płac robotniczych i pracowniczych — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy i Przemysłowo -Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#Marszałek">Wniosek p. Adamka i tow. z Z. P. P. S. o przestrzeganie przepisów o radach zakładowych na Górnym Śląsku. Nagłość będzie motywowana na jednem z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#Marszałek">Wniosek p. Królikowskiego i tow. o zorganizowanie zabezpieczenia dla całkowicie i częściowo bezrobotnych — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#Marszałek">Następne posiedzenie proponuję odbyć w przyszły wtorek o godz. 4 po poi. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o uregulowaniu stosunków celnych (druk nr 947).</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o zbiornikach, używanych pod ciśnieniem (druk nr 946).</u>
          <u xml:id="u-89.9" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektów ustaw w sprawie zamiany, odstąpienia, względnie sprzedaży gruntów kolejowych w gminie Przybychowo, Wąsosz. Sławno, Lisie Kąty, Ostrzeszów, Kolibki, Jaszcz. Komorowo, Skurcz, Strzelno i innych oraz nieruchomości w Warszawie (druki nr 230, 657, 658. 662. 735, 736, 745 i 534).</u>
          <u xml:id="u-89.10" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej w przedmiocie wniosków: 1) posłów Lubarskiego i Dmitrijuka (druk nr 292), 2) posła Baranowa i tow. (druk nr 340), 3) posła Kordowskiego i tow. (druk nr 484, 4) posła Bujaka i tow. (druk nr 579). 5) posła Szapiela i tow. (druk nr 615), tyczących się wypłacenia odszkodowań na grunty, zabrane przez byle władze okupacyjne pod budowę szeregu kolei, stanowiących obecnie własność Państwa Polskiego (odbitka Roneo nr 66).</u>
          <u xml:id="u-89.11" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Opieki Społecznej o projekcie ustawy w przedmiocie ratyfikacji międzynarodowej konwencji o zwalczaniu handlu kobietami i dziećmi, podpisanej w Genewie dnia 30 września 1921 r. (druk nr 405).</u>
          <u xml:id="u-89.12" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o projekcie ustawy w przedmiocie zakazu wywozu ropy poza obszar celny Państwa (druk nr 557 i odbitka Roneo nr 66).</u>
          <u xml:id="u-89.13" who="#Marszałek">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej (druki nr 884 i 237).</u>
          <u xml:id="u-89.14" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w przedmiocie stosowania na obszarze województwa śląskiego ustaw, dotyczących państwowej służby cywilnej (druk nr 773 i odbitka Roneo nr 60).</u>
          <u xml:id="u-89.15" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o zaproponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy o ochronie wynalazków, wzorów i znaków towarowych (druk nr 8S5).</u>
          <u xml:id="u-89.16" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła Hartglasa w sprawie wycofania przez Rząd projektu ustawy o zniesieniu przepisów ustawowych, ograniczających uprawnienie żydów w b. zaborze rosyjskim (druk nr 877).</u>
          <u xml:id="u-89.17" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła Perla i tow. w sprawie umieszczenia daty na rozporządzeniach władz rządowych (druk nr 899).</u>
          <u xml:id="u-89.18" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła Mariana Malinowskiego i tow. w sprawie karygodnego braku ochrony wschodniej granicy Rzeczypospolitej Polski przez policję państwową (druk nr 900).</u>
          <u xml:id="u-89.19" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła Kapelińskiego i tow. w sprawie udzielenia przez Państwo pomocy do odbudowy gospodarstw, zniszczonych przez pożary (druk nr 924).</u>
          <u xml:id="u-89.20" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu, porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-89.21" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 55 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>