text_structure.xml 165 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 25)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu Minister Spraw Wewnętrznych Bronisław Bieracki, Minister Skarbu Jan Piłsudski, Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Hubicki. Podsekretarze Stanu W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Władysław Korsak, w Ministerstwie Skarbu Władysław Zawadzki, Stefan Starzyński i Wincenty Jastrzębski, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Józef Kożuchowski, w Ministerstwie Komunikacji Witold Czapski, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego ks. Bronisław Żongołłowicz, w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Ladeusz Szubartowicz, w Ministerstwie Reform Rolnych Józef Radwan.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 55 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 56 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Skrypnik i Wawrzynowski. Listę mówców prowadzi p. Wawrzynowski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pisma z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzŚwitalski">O zmianach i uzupełnieniach niektórych postanowień ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o podstawowych obowiązkach i prawach szeregowych Wojska Polskiego, o stosunkach prawnych w obszarach warownych i rejonach umocnionych, w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 marca 1928 o prawie lotniczem, w sprawie pomiarów Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzŚwitalski">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Bilak, Czukur, Dolanowski, Janowski, Madejczyk, Niedziałkowski, Nowicki, Pułjan, Serafimowicz, Stahl, Staniszkis i Terszakowec.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzŚwitalski">Udzieliłem urlopu posłom: Chrystowskiemu, Potoczkowi i Radziwiłłowi na 3 dni, Kosydarskiemu, Psarskiemu i Staniewiczowi na 4 dni, Biłyńskiemu i Cardiniemu na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzŚwitalski">Prosi Izbę o udzielenie urlopu poseł Rząsa na 18 dni. Nie słyszę protestu, uważam zatem, że Izba zgadza się na udzielenie tego urlopu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 lipca 1927 r. o izbach przemysłowo-handlowych (druk nr 437 i odbitka nr 127).</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Wiślicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WacławWiślicki">Wysoki Sejmie! Rząd wniósł nowelę do ustawy o izbach przemysłowo-handlowych wydanej dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 lipca 1927 r. Nowela ta przeszła przez dyskusję w Komisji Przemysłowo-Handlowej i tam wprowadzono do niej szereg zmian i poprawek, umożliwiających działalność izb w kierunku, który jest potrzebny dla samorządu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WacławWiślicki">Historja samej ustawy o izbach przemysłowo-handlowych ma w Polsce swoją kartę. Sejm Ustawodawczy nie mógł wprowadzić ustawy o izbach przemysłowo-handlowych i dlatego w pierwszych latach mieliśmy izby przemysłowo-handlowe tylko na terenie Małopolski i Poznańskiego, działające na zasadzie dawnych ustaw austrjackich i niemieckich. Na terenie Kongresówki i kresów wschodnich izb przemysłowo-handlowych nie było.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WacławWiślicki">Dzięki pełnomocnictwom, które Rząd w swoim czasie od Sejmu otrzymał, Minister Przemysłu i Handlu p. Kwiatkowski, zastanawiając się nad organizacją samorządu gospodarczego w Polsce, postanowił dekretem Pana Prezydenta wydać odpowiednią ustawę. Na zasadzie tego dekretu izby zostały ukonstytuowane, pracują już na terenie całego Państwa przeszło od 3 lat i działalność ich jest przez szeroką opinję uważana za bardzo dodatnią. Izby te uzupełniają brak tego rodzaju organizacji, jak samorząd gospodarczy, przez którego filtr przechodziłyby wszystkie projekty ustaw gospodarczych, które Rząd chce do Wysokiego Sejmu wnosić. Pozatem jest to opinja objektywna sfer gospodarczych w zagadnieniach dotyczących całokształtu życia gospodarczego i filtr krytyczny czy objektywny co do pewnych posunięć lub zagadnień, stawianych w Polsce. Dało to bezsprzecznie pozytywne rezultaty, ale sam dekret, który stworzył takie warunki, że na terenie izby wszystkie warstwy społeczne, zajmujące się przemysłem i handlem, są reprezentowane i tworzą harmonję współpracy — daj Boże, ażeby na innych odcinkach stworzono tę samą harmonję w Polsce — okazał się teraz już niewystarczającym i trzeba było dostosować go do potrzeb życia. W dekrecie tym nie były przewidziane pewne czynności, będące w związku z katastrem, albo w związku z opinją, jaka jest potrzebna dla sfer rządowych czy dla życia gospodarczego; izby nie mogły wykonywać tych wszystkich postanowień i dlatego projekt rządowy przewiduje rozszerzenie otrzymywania informacyj od firm lub organizacyj gospodarczych w zakresie szkolnictwa zawodowego, ilości posiadanych pracowników lub robotników w fabrykach, aby można było i siłę wytwórczości i kwestję organizacji oświaty i wychowania zawodowego też przez czynnik gospodarczo społeczny sankcjonować lub uzupełniać.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WacławWiślicki">System wyborczy, przewidziany w dekrecie p. Prezydenta, ustalał 6-letnią kadencję radców izb czy to wybranych przez wybory ogólne, czy też wybranych przez organizacje do tego uprawnione lub z nominacji p. Ministra Przemysłu i Handlu, lub przez kooptację, przeprowadzoną na plenarnem posiedzeniu Izby. Okazuje się, że wprowadzenie systemu 6-letniej kadencji w ten sposób, że połowa radców po trzech latach zostaje na nowo wybrana, powoduje duże koszta dla izb. Rząd w porozumieniu ze Związkiem Izb postanowił zmienić ten system wyborczy w ten sposób, że kadencja trwa 5 lat i radcowie są wybierani na cały ten okres, czyli że po 5 latach odnawia się cała izba przemysłowo-handlowa. Jest to dlatego dobre, że daje możność oszczędzenia na kosztach wyborczych, które ponoszą nietylko izby, ale i organizacje gospodarcze, a jednocześnie stwarza się w ten sposób możliwość odmłodzenia izby przy pomocy czynników, z życia gospodarczego wziętych, co daje bezsprzecznie dużą gwarancję dalszej owocnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WacławWiślicki">Powiedziałem, że druga część wyborów odbywa się przez zrzeszenia gospodarcze; w wyborach powszechnych jednocześnie wybiera się członków i zastępców — w zrzeszeniach zaś wybierani będą tylko sami członkowie, bez zastępców, a to dlatego, że w razie ustąpienia radcy, zastępca taki automatycznie zostawałby członkiem izby, choć z organizacją jej i pracą przez szereg lat nie miał nic wspólnego, co nie leży w interesie spoistości prac i powagi izby.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WacławWiślicki">Dalej nowela zmienia w części pełnomocnctwa i prawa, które posiada prezes izby w dziedzinie nakładania kar na te instytucje lub firmy, które nie będą chciały wykonywać zarządzeń prezesa izby w dziale otrzymania informacyj, dotyczących katastru lub działalności gospodarczej danego okręgu. Te pełnomocnictwa zostały w tej noweli skrupulatnie ujęte i wykonanie kary, jak i złagodzenie jej leży w kompetencji prezesa lub zarządu danej izby.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WacławWiślicki">Dalsza zmiana istotna polega na tem, że jest pewien rygor na radców, którzy opieszale przychodzą na posiedzenia izby plenarne lub sekcyjne, lub wcale nie przychodzą i nie usprawiedliwią swej nieobecności. Wobec tego, że to jest organizacja, która ma na celu badanie życia gospodarczego, stawianie wniosków lub dezyderatów, opieszałość radców może powodować zanik działalności samej izby. Dlatego pewien rygor został tu wprowadzony i jeżeli radca na trzy plenarne posiedzenia izby lub na dwa kolejne posiedzenia komisji nie przybędzie bez usprawiedliwienia, to plenarne zebranie izby może tego radcę usunąć i odebrać mu jego tytuł. Organizacjami gospodarczemi, które mają prawo być umieszczone na liście na wniosek komisarza przez Ministra Przemysłu i Handlu i upoważnione do wyborów, mogą być te, które pracują przez trzy lata, mają swoją działalność, tyczącą się ogólnych interesów gospodarczych Państwa, lub swego zawodu. Wyjątek zrobiony tu został dla m. Gdyni, które jako organizacja gospodarcza, nie zostało jeszcze kompletnie zorganizowane i dlatego rygor, który jest przewidziany dla organizacyj gospodarczych na terenie całego Państwa, w stosunku do Gdyni, ma swój termin t. zw. przejściowy do roku 1939, czyli Gdynia będzie miała inne podstawy prawne przy uwzględnianiu tych zrzeszeń, które powinny być na tej liście umieszczone.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WacławWiślicki">Przy tej okazji obciąłbym zrobić pewną stylistyczną poprawkę, mianowicie w art. 3 w ostatniem zdaniu zamiast słowa: „zarządzeń” powinno być słowo: „zrzeszeń”.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WacławWiślicki">Pozatem ustawa reguluje sprawę statutów emerytalnych dla urzędników biur izb i wprowadza pewne zasady ogólne z wyjątkiem tych izb, które już działały dawniej na warunkach dawnych ustaw austrjackiej, lub niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WacławWiślicki">Dalej ustawą stawia pewien termin od r. 1927, ażeby ich statuty, jako zatwierdzone przez Ministra Przemysłu i Handlu miały działalność mniej więcej jednakową na terenie całego Państwa. Ustawa przewiduje jeszcze moment, że w razie likwidacji lub zniesienia izby ze względu na interesy gospodarcze, powstaje kwestja, co zrobić z jej majątkiem nieruchomym i tu jest przepis, że na wniosek poszczególnych izb, które mają przejąć działalność tej izby, Minister Przemysłu i Handlu decyduje o tych rzeczach. W związku z tem jest szereg poprawek, które w noweli również zostały uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WacławWiślicki">Została pozatem zmieniona kwestja mianowania dyrektorów izb, która nie ma istotnego znaczenia. Stwarza pewne novum, gdyż dotychczas w ustawie było postanowienie, że prezydjum izby powinno przedstawiać Ministrowi 3 kandydatów do wyboru, tymczasem nowela przewiduje, że jednego kandydata, którego Minister zamianuje.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WacławWiślicki">Jest również ujęte zagadnienie, kiedy izba po swoim wyborze ma być otwarta przez Ministra Przemysłu i handlu, są postanowienia na czas przejściowy, tyczące się izb przemysłowych w Bielsku i Katowicach o zajęciu się sprawami rzemieślniczemu, póki izby rzemieślnicze na tym terenie zorganizowane nie będą.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WacławWiślicki">Oprócz tego w dawnej ustawie była mowa o związkach zawodowych, wobec tego, że to nie było ścisłe, obecnie sprecyzowano to. Mianowicie związki zawodowe przemysłowców czy kupców obowiązane są udzielać informacyj izbom przemysłowo-handlowym, natomiast związki pracownicze tego obowiązku nie mają.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WacławWiślicki">Wysokiej Izbie proponuję przyjęcie noweli rządowej wraz z poprawkami wydrukowanemi w odbitce nr. 127.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. ks. Szydelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SzczepanSzydelski">Wysoki Sejmie! Sprawa nowelizacji ustawy o izbach przemysłowo-handlowych niezawodnie żadnego sprzeciwu nie wywoła, jeżeli więc zabieram głos, to nie dla tego tematu, lecz raczej dla poruszenia przy tej sposobności sprawy innej, pokrewnej, mianowicie chcę zwrócić uwagę na potrzebę nowelizacji ustawy o izbach rękodzielniczych, na które słyszy się wiele skarg w kołach rękodzielników. Nowelizacja ta jest potrzebna w dwóch kierunkach; po pierwsze ażeby usunąć dzisiejszą dwutorowość, a po drugie, aby wprowadzić przymusowość należenia rękodzielników do organizacyj, cechów i izb.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SzczepanSzydelski">Co do dwutorowości, to wiadomo, że sprawy rękodzielnicze są traktowane dziś przez izby rękodzielnicze i niezawodnie, że celem izb rzemieślniczych było stworzenie aparatu dla lepszego i skuteczniejszego bronienia interesów tej klasy społecznej. O interesach rzemieślniczych i o rzemiośle mówi się w tej Izbie bardzo rzadko i właśnie może dlatego wprowadzenie izb rzemieślniczych, które nie są dość ujednostajnione co do działalności z cechami, wywołuje pewne skargi i domaga się także nowelizacji. We Lwowie np. istnieje obok izby rzemieślniczej z dawien dawna już organizacja cechów, istnieje związek cechów i obie te instytucje utrzymują osobne biura i osobnych urzędników i mniej więcej ci sami ludzie pracują i tu i tam. A to właśnie wykazuje, że organizacja izb jest w zbyt luźnym stosunku do cechów i że nowelizacja ustawy o izbach rzemieślniczych powinna ściślej związać agendy i prace cechów, związku cechów z izbami rzemieślniczemi.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#SzczepanSzydelski">Druga sprawa, która domaga się również uzgodnienia w ustawie przemysłowej i w ustawie o izbach rzemieślniczych, to przymusowość należenia. Dziś rzemieślnik może należeć, a może i nie należeć do cechu, choć przecież cech jest powołany do obrony interesów swojego zawodu, i ma mieć starania o wykształcenie młodzieży rzemieślniczej. W dzisiejszych stosunkach tego przymusu niema i to dezorganizuje cech i utrudnia jego pracę na terenie organizacji i obrony interesów rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#SzczepanSzydelski">Z tą dwutorowością i z brakiem przymusu należenia do organizacyj rzemieślniczych i do cechu wiąże się także sprawa zbyt wysokich kosztów prowadzenia izb rękodzielniczych, trudność znalezienia funduszów i pokrycia wydatków. Zdaje się, że organizacja izb rzemieślniczych jest zbyt drogim aparatem, podatek wyrównawczy, który był uchwalony w tym roku, wywołał u rzemieślników niezadowolenie, jeżeli ma być wprowadzony w życie. I to jest trzeci powód, dla którego rewizja ustawy o izbach rzemieślniczych jest wskazana.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#SzczepanSzydelski">Śmiem tedy skierować apel do czynników rządowych, ażeby zajęły się także tą sprawą i w czasie najbliższym wystąpiły z projektem nowelizacji ustawy o izbach rzemieślniczych i o rzemiośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu się nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Ponieważ nie są zgłoszone żadne poprawki, będziemy głosowali nad ustawą en bloc. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Większość, ustawa został przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za ustawą, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany statutu Państwowej Rady Kolejowej, stanowiącego integralną część ustawy z dnia 15 kwietnia 1921 r. w sprawie powołania Państwowej Rady Kolejowej (druk nr. 362 i odbitka nr. 125).</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Avenarjus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Wysoki Sejmie! Statut Państwowej Rady Kolejowej, oparty na ustawie z dnia 15 kwietnia 1921 r., został zmieniony ustawą z dnia 12 czerwca 1924 r., rozciągającą zakres ustawy na górnośląską część województwa śląskiego, oraz nowelizującą statut Państwowej Rady Kolejowej przez powiększenie ilości przedstawicieli większych miast z 10 na 12, jak również powiększenie ilości przedstawicieli organizacyj gospodarczo-społecznych z 16 na 20. Następnie rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 6 lutego 1928 r. wprowadziło ponowne powiększenie składu osobowego Państwowej Rady Kolejowej przez powołanie przedstawicieli organizacyj gospodarczo-społecznych w liczbie nie 20, lecz już 30, przy równoczesnem powiększeniu składu Państwowej Rady Kolejowej przez powołanie fachowców nominatów w liczbie nie 6, lecz 10.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Częste dotychczasowe zmiany pierwotnej redakcji statutu Państwowej Rady Kolejowej wywoływane były postępem życia gospodarczego Państwa. Podobnie i obecnie zaszły warunki, które zmuszają do wprowadzenia pewnych zmian w obowiązującym statucie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Do przedłożenia rządowego Komisja Komunikacyjna wprowadziła szereg poprawek. Nowela zmienia dotychczasowy stan rzeczy, przedewszyskiem co do składu osobowego Państwowej Rady Kolejowej, wprowadzając reprezentację związku miast polskich i związku powiatów Rzeczypospolitej. Jednocześnie zwiększono przedstawicielstwo organizacyj gospodarczo-społecznych, a to wskutek domagania się oddawna organizacyj rolniczych, aby powiększono ilość ich przedstawicieli w Państwowej Radzie Kolejowej, co możliwe było tylko przy powiększeniu w niej ogólnej ilości przedstawicieli życia gospodarczo-społecznego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Ze składu Państwowej Rady Kolejowej skreśleni zostali przedstawiciele dyrekcyjnych rad kolejowych, którzy dotychczas wchodzili w jej skład w liczbie po jednym z każdej okręgowej dyrekcji kolei. Członkowie rad kolejowych dyrekcyjnych pochodzą ze sfer gospodarczo-społecznych, a gdy te sfery mają w składzie Państwowej Rady Kolejowej wystarczającą i należycie zagwarantowaną reprezentację, niema dostatecznego tytułu, dlaczegoby reprezentanci dyrekcyjnych rad kolejowych musieli osobno zasiadać w Radzie, tem bardziej, że do zakresu obrad rad dyrekcyjnych należą sprawy bardziej charakteru lokalnego danej dyrekcji i kolei, gdy Państwowa Rada Kolejowa ma za zadanie ogólną politykę kolejową.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Ustalenie liczby i wykazu organizacyj wchodzących w skład Państwowej Rady Kolejowej ustawa oddaje w ręce Ministra Komunikacji, jednak po uprzedniem porozumieniu się z Ministrem Rolnictwa i Ministrem Przemysłu i Handlu, o ile chodzi o przedstawicieli życia gospodarczo-społecznego, zaś przedstawicieli miast zatwierdza Minister Komunikacji po porozumieniu się z Ministrem Spraw Wewnętrznych. Ustawa zastrzega jednak czynnikowi obywatelskiemu należytą reprezentację przez określenie minimum członków.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Za istotną stronę projektu uważać należy przepis, który nie określa w sposób sztywny i ścisły ilości członków Państwowej Rady Kolejowej i unika przez to błędu dotychczasowego, że określona była zbyt formalistycznie ilość członków Państwowej, Rady Kolejowej, co powodowało dwukrotne już nowelizowanie ustawy, a gdy rozwój życia gospodarczego będzie i w przyszłości wymagał zmian w składzie Państwowej Rady Kolejowej, spotkalibyśmy się prawdopodobnie z koniecznością w niedługim czasie ponownego nowelizowania ustawy, by uczynić zadość potrzebom życia. Pomimo zwiększenia ilości przedstawicieli organizacyj gospodarczo-społecznych, stan liczebny Państwowej Rady Kolejowej, nie powiększył się, co uważać należy za stronę dodatnią dla usprawnienia prac Państwowej Rady Kolejowej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Głównym celem nowelizacji ustawy było usprawnienie prac w Państwowej Radzie Kolejowej, nietknięte natomiast pozostało prawo inicjatywy Państwowej Rady Kolejowej co do przedmiotów branych pod jej obrady.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#ZdzisławJózefAvenarius">Załączona do obecnego sprawozdania Komisji Komunikacyjnej poprawka mniejszości zmierza do objęcia przez Państwową Radę Kolejową także polityki personalnej. Większość komisji wypowiedziała się przeciw tej poprawce, wychodząc z założenia, że Państwowa Rada Kolejowa jest ciałem gospodarczem, nie zaś administracyjnem, co było też intencją ustawodawcy z 1921 roku. Z tego samego względu należało odrzucić drugi wniosek mniejszóści, który zmierza do wprowadzenia przedstawicieli związków zawodowych pracowników kolejowych do Państwowej Rady Kolejowej. Muszę podkreślić, że Państwowa Rada Kolejowa nie jest terenem walk politycznych, lecz ciałem gospodarczem.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#ZdzisławJózefAvenarius">W imieniu Komisji Komunikacyjnej proszę Wysoki Sejm o odrzucenie wniosków mniejszości i o przyjęcie przedłożenia w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Piotrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Wysoka Izbo! W związku z nowelą o zmianie statutu Państwowej Rady Kolejowej przedłożyłem na komisji w imieniu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów dwie poprawki, zdążające do rozszerzenia ram ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Pierwsza poprawka zdąża do tego, aby w ustępie, który omawia cele Państwowej Rady Kolejowej, mówiącym, że rozważaniu i opinjowaniu Państwowej Rady Kolejowej podlegają sprawy wnoszone pod jej obrady przez Ministra Komunikacji, a dotyczące dziedziny gospodarczej, wstawić także punkt, że obejmuje ona także dziedzinę polityki personalnej przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe. To jedna poprawka.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Druga poprawka zdąża do tego, ażeby skład Państwowej Rady Kolejowej, który obecnie ulega zmianie wskutek nowelizacji, gdzie są przedstawiciele związku miast polskich i związku powiatowych organizacyj komunalnych, został, rozszerzony przez przedstawicieli pracowników przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe, wybranych po jednym przez każdy związek zawodowy tych pracowników, liczący conajmniej 5.000 członków.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ZygmuntKazimierzPiotrowski">Uważamy, że te sprawy, wyszczególnione przed chwilą, t. j. sprawy polityki personalnej, sprawy t. zw. pragmatyki, uposażeń i t. d. powinny być załatwiane po poprzedni£m wysłuchaniu opinji samych pracowników. Nie jest to jakaś z naszej strony nowość, widzimy, że w kilku państwach w ostatnich czasach wprowadzono już podobne zastrzeżenie do organizacji takiej, jak nasza Państwowa Rada Kolejowa. Widzimy np. na zachodzie, że w Austrji i w Hiszpanji pracownicy kolejowi wchodzą nawet w skład zarządu przedsiębiorstw kolejowych i to nietylko z głosem doradczym. My tu proponujemy, ażeby przedstawiciele pracowników kolejowych, którzy z natury rzeczy będą tylko mieli, podobnie jak przedstawiciele innych organizacyj, głos doradczy, opinjodawczy, wchodzili w skład Rady. Przyznanie pracownikom kolejowym w Polsce prawa zasiadania w Radzie Kolejowej okazałoby się zdaniem naszem z wielką korzyścią dla samego przedsiębiorstwa i dla Państwa, bo pracownicy ci mają w wielu sprawach, wchodzących w zakres kolejnictwa, bezsprzecznie więcej wiadomości i doświadczenia, aniżeli ludzie, którzy w wielu wypadkach z kolejami nie stykają się codziennie, ani z niemi nie są związani. Nasze stanowisko jest bardzo skromne, gdyż program nasz dalszy zdąża do tego, ażeby wprowadzić kontrolę robotników w przedsiębiorstwach prywatnych i państwowych. Panowie dziś nasze poprawki możecie odrzucić. Pan Minister Komunikacji w komisji wypowiedział się przeciw tym poprawkom, oświadczając, że jest to sprzeczne z charakterem Państwowej Rady Kolejowej, gdzie jedynie sfery gospodarcze powinny opinjować i mieć głos. Nie możemy podzielić tego zdania p. Ministra Komunikacji, że jedynie sfery gospodarcze, bo blisko 200.090 pracowników, związanych ściśle z przedsiębiorstwem, którzy od wielu lat oddają swoje doświadczenie, swoją pracę, a w wielu wypadkach nerwy dla tego przedsiębiorstwa, mają wiele do powiedzenia, jeżeli idzie o sprawność i gospodarkę; oni prawie codziennie widzą braki, które się w służbie ujawniają. Tę rzecz, jak powiedziałem, w Austrji i Hiszpanji już obecnie w daleko większym zakresie wprowadzono. Nasz plan i program, zwłaszcza jeżeli idzie o izby pracy, o przedstawicieli pracowników, kontrolę nad przemysłem, dalej sięga. Dziś Panowie powiadają, że to wprowadzi moment polityczny. Narazie nie mamy tego celu na oku, mówiąc o przedstawicielach poszczególnych związków kolejarzy. Idzie nam o to, że w pierwszym rzędzie pracownicy kolejowi są do tego powołani ze względu na związanie z przedsiębiorstwem w codziennej pracy. Panowie dziś możecie wniosek nasz odrzucić. Ale przyjdzie jutro, które przekreśli dzisiejsze wasze stanowisko i musi dać światu pracy nietylko prawo opinjowania w tak wielkiem przedsiębiorstwie, jakiem są koleje, ale także prawo wglądu i kontroli nad każdem przedsiębiorstwem prywatnem, a tembardziej państwowem.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzŚwitalski">Czy p. sprawozdawca życzy sobie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(P. Avenarjus: Rezygnuję.)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzŚwitalski">Do art. 1 są dwie poprawki p. Piotrowskiego. Głosujemy nad pierwszą poprawką. Kto z Panów jest za przyjęciem pierwszej poprawki p. Piotrowskiego, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona. Przystępujemy do głosowania nad drugą poprawką. Kto jest za przyjęciem drugiej poprawki p. Piotrowskiego, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona. Art. 1 jest wiec przyjęty w brzmieniu komisyjnem, tak samo art. 2 i 3, ponieważ nie zgłoszono do nich poprawek. Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 3 punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju o rządowym projekcie ustawy o uchyleniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 2 marca 1920 r. o organizacji odbudowy technicznej wsi, miast i miasteczek, tudzież rozporządzenia generał - gubernatora warszawskiego z dnia 1 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji gruntów dla m. Kalisza (druk nr 315 i odbitka nr 120).</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Grzymała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#FeliksGrzymała">Wysoki Sejmie! W imieniu sejmowej Komisji Odbudowy Kraju mam zaszczyt zreferować rządowy projekt ustawy o uchyleniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 2 marca 1920 r. o organizacji odbudowy technicznej wsi, miast i miasteczek, tudzież rozporządzenia generał-gubernatora warszawskiego z dnia 11 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji gruntów dla m. Kalisza (druk nr 315).</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#FeliksGrzymała">W pierwszym roku odzyskania niepodległości Państwo Polskie uważało za jedno z pierwszych zadań przystąpić do odbudowy zniszczonych przez wojnę budynków, do czego została uchwalona ustawa z dnia 28 lutego 1919 r. o zaopatrzeniu ludności w drzewo budulcowe kopalowe, a następnie ustawa z dnia 18 lipca 1919 r. o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny. Ustawy te normowały udzielanie poszkodowanym pomocy pieniężnej i budulcu. Dnia 2 marca 1920 r. została uchwalona ustawa, która dawała poszkodowanym pomoc techniczną i powołała urzędy odbudowy. Urzędy te nie spełniły swego zadania, wydatkowano dość znaczne sumy, a odbudowa nie poszła naprzód.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#FeliksGrzymała">Jako przykład działania tych urzędów mogę przytoczyć fakt, jaki miał miejsce w mojej gminie, gdzie zaczęto odbudowywać spaloną szkołę. W pierwszym rzędzie sprowadzono do budowy drzwiczki i ruszty do pieców, dalej okucia do okien i drzwi, bardzo zardzewiałe, w jakiś czas parę skrzyń szkła, które okazało się potłuczone, a w następnym roku pół wagonu wapna, które dość długo było wystawione na działania atmosferyczne. Wszystkie te materjały, gdy przystąpiono do budowy, były nie do użycia.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#FeliksGrzymała">To też z radością powitaliśmy ustawę z dnia 6 maja 1924 r., której art. 18 uchylał działy II i III poprzedniej ustawy, traktujące o tych urzędach. Jednocześnie na mocy tegoż artykułu została uchylona ustawa z dnia 18 lipca 1919 r. Pozostały jeszcze z uchylonej ustawy dział I, który głosi, że oprócz finansowej pomocy Państwo udziela poszkodowanym pomocy technicznej; dział IV, który mówi o regulacji i komasacji osiedli w miastach i przymusowych świadczeniach na rzecz odbudowy, o zgłaszaniu materjałów budowlanych i t. d., a w końcu w kilku artykułach o racjonalnem budownictwie na wsi i miastach; dział V, który w art. 36 powiada, że na wykonanie tej ustawy będą wstawione w budżecie odpowiednie sumy, a art. 38 utrzymuje w mocy rozporządzenie generał-gubernatora warszawskiego z dnia 11 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji miasta Kalisza.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#FeliksGrzymała">Przepisy, zawarte w tych rozdziałach, nie były wykonywane, albowiem Rząd nie posiadał dostatecznych środków finansowych, a pomoc państwowa na odbudowę, zgodnie z ustawą z dnia 6 maja 1924 r., ogranicza się wyłącznie do udzielania pożyczek, z wykluczeniem innej pomocy. Co zaś do przymusowych świadczeń i meldowania materjałów budowlanych, to wobec obfitości na rynku tych materjałów, a nawet zastoju w handlu, dziś niema mowy, aby je zdobywać przymusowo. Akcja regulacji osiedli i tworzenia racjonalnych działek budowlanych prowadzona jest przez inne organa państwowe na podstawie rozporządzenia pana Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli (Dziennik Ustaw Nr. 23), oraz dekretu pana Prezydenta z dnia 22 kwietnia 1927 r. (Dziennik Ustaw Nr. 42) o rozbudowie i w związku z przeprowadzeniem reformy agrarnej.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#FeliksGrzymała">Wobec wyszczególnionych tu danych siłą faktu ustawa z dnia 2 marca 1920 r. w całości jest obecnie nieaktualna, a dalsze jej istnienie wywołuje tylko nieporozumienia. Co się zaś tyczy rozporządzenia generał-gubernatora warszawskiego z dnia 11 listopada 1916 r. w przedmiocie komasacji miasta Kalisza, to zostało ono wydane w celu ułatwienia i ujęcia w normy racjonalnej odbudowy miasta. Na podstawie tego rozporządzenia przystąpiono do przebudowy miasta, nadano inny kształt niektórym nieruchomościom, a niektóre powiększono kosztem sąsiednich. Ponieważ akcja ta została już ukończona, dalsze istnienie powołanego rozporządzenia o charakterze wyjątkowym nie ma racji bytu, tem bardziej, że dekret pana Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. dokładnie ujmuje rozbudowę miast.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#FeliksGrzymała">Proszę Wysoki Sejm, o przyjęcie ustawy w całości według przedłożenia rządowego, przyjętego przez komisję w dniu 11 lutego r. b., z poprawką, która brzmi: W art. 1, wierszu 7 po wyrazach „(Dz. U. R. P. Nr. 24 poz. 143)” dodać „oraz poza uchylonemi niektóremi dalszemi postanowieniami tej ustawy na mocy pierwszego ustępu art. 419 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli (Dz. U. R. P. Nr. 23, poz. 202)”.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#FeliksGrzymała">Nadmieniam, że w odbitce jest opuszczone słowo „niektóremi” więc powinno być „uchylonemi niektóremi dalszemi postanowieniami”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzŚwitalski">Ponieważ nikt z panów posłów do głosu nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania. Kto z panów posłów jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z panów posłów jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju o rządowym projekcie ustawy, uchylającej ustawę z dnia 28 lutego 1919 r. w sprawie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i opałowe (druk nr 316 i odbitka nr 128).</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Laskowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KonstantyLaskowski">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Odbudowy. Kraju mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie do uchwalenia rządowy projekt ustawy, uchylającej ustawę sejmową z dnia 28 lutego 1919 r. w przedmiocie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i opałowe (druk nr 316).</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KonstantyLaskowski">Art. 4 uchylić się mającej obecnie ustawy postanawia, iż ustawa ta przestaje obowiązywać, skoro zostanie wydana ogólna ustawa o odbudowie kraju. Jak z tego postanowienia wynika, ustawa od pierwszej chwili swego istnienia miała charakter tymczasowy, prowizoryczny, a wyszła wówczas z inicjatywy poselskiej. Wedle stenograficznego protokółu ówczesnego posiedzenia Sejmu wnioskodawcy wyraźnie w motywach zaznaczali, że nie chodzi tu o odbudowy całkowitą, iż ustawa jest częściową i mieć będzie zastosowanie zaledwie przez parę miesięcy, chodzi bowiem o uruchomienie odbudowy na pewien okres czasu, może najwyżej na jeden rok, ażeby tego roku budowlanego nie zmarnować. Dla uspokojenia podnoszonych wówczas wątpliwości Sejmu i Rządu co do czasu trwania tej ustawy, wnioskodawcy dodali wówczas celowo osobny art. 4, o którym wyżej była wzmianka. Ustawa miała więc na celu zaradzenie jedynie naglącym potrzebom bieżącej chwili w tem nadzwyczajnem położeniu, w jakiem się Państwo Polskie znalazło w pierwszym roku swego niepodległego bytu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KonstantyLaskowski">W kilka miesięcy później uchwalona została przez Sejm ustawa z dnia 18 lipca 1919 r. o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw, zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny (nr 63 poz. 368 Dz. Pr. P. P.). Widocznie Sejm uważał, że ustawa ta nie jest ogólną ustawą o odbudowie kraju w rozumieniu art. 4 ustawy z dnia 28 lutego 1919 r., skoro nie zawiera ona żadnych postanowień co do formalnego uchylenia tej ostatniej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KonstantyLaskowski">Dopiero przy uchwalaniu ustawy z dnia 2 marca 1920 r. o organizacji odbudowy technicznej wsi, miast i miasteczek (nr. 24 poz. 143 Dz. U. R. P.) Sejm doszedł do przekonania, iż ustawa ta stanowi uzupełnienie ustawy z dnia 18 lipca 1919 r. o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny i że dopiero obie te ustawy razem wzięte obejmują ogólne ustawodawstwo o odbudowie kraju, o jakiem mowa w art. 4 ustawy z dnia 28 lutego 1919 r., wobec czego ta ostatnia ustawa przestaje niewątpliwie obowiązywać. Zdając sobie z tego sprawę, a chcąc dla doraźnych chwilowych potrzeb utrzymać jeszcze ustawę z dnia 28 lutego 1919 r. na pewien czas w mocy, Sejm zamieścił w ustawie z dnia 2 marca 1920 r. art. 39, który postanawia, iż ustawa z dnia 28 lutego 1919 r. (Dz. Pr. P. P. nr 20, poz. 229) w przedmiocie zaopatrzenia ludności w drzewo budulcowe i opałowe pozostaje w mocy aż do odwołania. W ten sposób Sejm ówczesny przedłużył wprawdzie chwilowo żywot ustawy z dnia 28 lutego 1919 r., ale równocześnie stwierdził tymczasowy, prowizoryczny charakter tego przedłużenia, zaznaczając, że ustawa obowiązuje „aż do odwołania”.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KonstantyLaskowski">Rzeczywiste „odwołanie” ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. nastąpiło właściwie z chwilą uchwalenia przez ciała ustawodawcze ustawy z dnia 6 lipca 1923 r. o poborze daniny lasowej na cele odbudowy kraju (Nr 87 poz. 676 Dz. U. Rz. P.), która reguluje ostatecznie sprawę dostarczenia drzewa na cele odbudowy, a która w art. 4 postanawia, iż ilość drzewa oddanego na cele odbudowy na podstawie ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. (Dz. Pr. P. P. Nr. 20 poz. 229) winna być zaliczona na poczet daniny, określonej niniejszą ustawą. Ponadto art. 5 tejże ustawy zawiera przepis, iż właściciele lasów lub drzewostanów, którzy nałożonego na mocy ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. kontyngentu drzewnego nie oddali, a w międzyczasie zdążyli masę drzewną sprzedać, obowiązani są uiścić nałożony a nie oddany kontyngent w gotówce. Wobec ostatecznego i szczegółowego uregulowania daniny lasowej na odbudowę kraju przez ustawę z dnia 6 lipca 1923 r. nie może ulegać wątpliwości, iż ogólnie tylko naszkicowane, a zarazem wybitnie tymczasowe przepisy ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. straciły moc obowiązującą i stały się bezprzedmiotowemi; że ustawa z dnia 6 lipca 1923 r. nie zawiera w sobie także formalnego przepisu o uchyleniu ustawy z dnia 28 lutego 1919 r., można to wytłumaczyć jedynie chyba przeoczeniem tego szczegółu przez ustawodawcę.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KonstantyLaskowski">Okoliczność, że ustawa z dnia 28 lutego 1919 r. faktycznie przestała obowiązywać, wypływa jeszcze dobitniej z postanowień ustawy z dnia 6 maja 1924 r. o pomocy państwowej na odbudowę budynków zniszczonych lub uszkodzonych, wskutek działań wojennych (Nr. 49 poz. 492 Dz. U. Rz. P), która niewątpliwie posiada charakter ogólnej ustawy o odbudowie kraju, jak ją rozumie art. 4 ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. Sprzeczność między temi ustawami jest widoczną. Podczas gdy ustawa z dnia 28 lutego 1919 r. ustala pomoc państwową na odbudowę we formie bezzwrotnych zapomóg w naturze na rachunek Skarbu Państwa, to ustawa z dnia 6 maja 1924 r. zmienia zasadniczo charakter tej pomocy, wprowadzając zamiast dotychczasowych bezzwrotnych zapomóg budowlany kredyt zwrotny. Wobec tej djametralnej sprzeczności przepisy wcześniejszej ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. straciły bezspornie swoją ważność, a brak formalnego przepisu o jej uchyleniu w ustawie z dnia 6 maja 1924 r. można również położyć na karb zwykłego przeoczenia. Że tak jest w istocie, dowodem tego jest brzmienie art. 16 ustawy z dnia 6 maja 1924 r., postanawiającego, że wydatki, związane z wykonaniem tej ustawy, mają być pokrywane z wpływów daniny lasowej na podstawie ustawy z dnia 6 lipca 1923 r. (Nr 87 poz. 676 Dz. U. Rz. P.), przyczem ustawodawca pomija zupełnem milczeniem ustawę z dnia 28 lutego 1919 r., jako dla sprawy odbudowy obojętną i bezprzedmiotową, co zresztą logicznie wypływa z przytoczonych wyżej przesłanek.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KonstantyLaskowski">Tyle co do drzewa budulcowego. Co dotyczy drzewa opałowego, to już Rząd w swem uzasadnieniu projektu zaznaczył, że sprawa ta jest nieaktualną i od dłuższego czasu nikt z tej ustawy nie korzysta. Przepis ustawy podyktowany był chwilową potrzebą w okresie powojennego rozprzężenia stosunków, w momencie tworzenia się młodej państwowości polskiej. Zresztą sami wnioskodawcy tej ustawy, jak już poprzednio zaznaczyłem, podnosili z naciskiem, iż ma ona charakter tymczasowy, obliczony wyłącznie na panujące wówczas w tej dziedzinie warunki. Dziś, gdy stosunki podaży materjału opałowego są normalne, dowóz ułatwiony, a obrót handlowy na rynku opałowym uregulowany, istnienie choćby formalne przepisów o przymusowej rekwizycji drzewa na cele opałowe stało się anachronizmem, którego zachowywać nie ma potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#KonstantyLaskowski">Obecnie chodzi już tylko o położenie kropki nad „i”. Wysoki Sejm przed chwilą uchwalił rządowy projekt ustawy o uchyleniu mocy obowiązującej pozostałych części ustawy z dnia 2 marca 1920 r. o organizacji odbudowy technicznej wsi, miast i miasteczek według druku nr 315, a wraz z tem także art. 39 pomienionej ustawy, który przedłużał żywot ustawy z dnia 28 lutego 1919 r. „aż do odwołania”. Ta ostatnia ustawa została już faktycznie „odwołaną” tak przez wyliczone poprzednio ustawy, jak niemniej przez życiową rzeczywistość. Idzie już teraz tylko o jej formalne „odwołanie”, zwłaszcza, że straciła ona prawną podstawę dalszego istnienia z chwilą uchylenia przez Wysoki Sejm art. 39 ustawy z dnia 2 marca 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#KonstantyLaskowski">Z przytoczonych powodów, w interesie uporządkowania naszego ustawodawstwa, oroszę Wysoki Sejm w imieniu Komis i i Odbudowy Kraju o uchwalenie projektu ustawy w brzmieniu rządowemu Marszałek:</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#KonstantyLaskowski">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawą została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#KonstantyLaskowski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#KonstantyLaskowski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju o wniosku posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie wstrzymania ściągania spłaty pożyczek i subwencyj, zaciągniętych na odbudowę budynków, zniszczonych wskutek działań wojennych (druk nr 382 i odbitka nr 128).</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#KonstantyLaskowski">Głos ma sprawozdawca p. Laskowski.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#KonstantyLaskowski">Wysoki Sejmie! Ludność, zamieszkała w okolicach nawiedzonych przez działania wojenne, obciążona jest specjalnym rodzajem kredytu, nieznanym w tych szczęśliwszych dzielnicach naszego Państwa, które nie doznały zniszczenia wojennego, mianowicie kredytem na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych. Wiadomą jest rzeczą, iż w obecnej dobie powszechnego kryzysu gospodarczego spłata długów dla każdego, choćby mieszkał w połaciach kraju stopa wojny nie dotkniętych i takiemu zniszczeniu nie uległ, sprawia olbrzymie trudności, a częstokroć staje się wprost niemożliwa. Jeszcze w większej mierze twierdzenie to odnieść można do tych nieszczęśliwych, którzy padli ofiarą wojny i oprócz normalnego obdłużenia, właściwego innym warstwom ludności i innym obszarom Państwa, dźwigają ponadto specjalny ciężar w formie powojennego kredytu na odbudowę. Ci dłużnicy zasługują też na specjalne względy, jak również na troskliwą opiekę miarodajnych czynników i całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#KonstantyLaskowski">Mimo pełnego zrozumienia i odczucia ciężkiego położenia tych ludzi, Komisja Odbudowy Kraju w swej olbrzymiej większości przyszła do przekonania, iż wniosek posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie wstrzymania ściągania spłaty pożyczki subwencyj, zaciągniętych na odbudowę budynków, zniszczonych wskutek działań wojennych (druk nr 382) do uchwalenia się nie nadaje. Wniosek ten ujęty został w formę rezolucji sejmowej, wzywającej Rząd, by wszelkie pożyczki i subwencje, udzielone z funduszów państwowych na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych. uważane były jako wpłaty zaliczek na poczet odszkodowań wojennych, a tem samem, by Rząd odroczył ich ściąganie aż do czasu uchwalenia ustawy o wypłacie odszkodowań wojennych.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#KonstantyLaskowski">Rezolucja powyższa w swej istotnej treści nie oznacza niczego innego, jak tylko proste wezwanie Rządu, by zaniechał ściągania rat pożyczkowych i tem samem wstrzymał wykonanie ustawy z dnia 6 maja 1924 r. o pomocy państwowej na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych (nr 49, poz. 492 Dz. U. Rz. P), a zwłaszcza jej art. 12, który wyraźnie przepisuje, w jakim czasie, w jakiej formie i w jaki sposób mają być spłacane pożyczki odbudowę, udzielone na podstawie tej ustawy. Wszelkie ustawy są na to przez Sejm uchwalane, aby — dopóki nie zostały uchylone lub zmienione w drodze przez Konstytucję i regulamin sejmowy ustalonej — były wykonywane przez Rząd, który, jako organ władzy wykonawczej, jest obowiązany dążyć do wprowadzania w życie i urzeczywistniania postanowień ustawowych, a gdyby ich nie wykonywał, to właśnie wówczas mógłby być za to pociągnięty do odpowiedzialności parlamentarnej, czy nawet konstytucyjnej. Rezolucja sejmowa, zawarta we wniosku Klubu Ukraińskiego, wzywająca Rząd do niewykonania obowiązującej ustawy, byłaby nowością, nieznaną dotychczas na terenie parlamentarnym, nowością, stojącą w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#KonstantyLaskowski">Wniosek Klubu Ukraińskiego nie tylko narusza postanowienia wspomnianego art. 12 ustawy z dnia 6 maja 1924 r., lecz także godzi wprost w samą zasadę tej ustawy, która ustala pomoc państwową na odbudowę w formie budowlanych pożyczek zwrotnych, podczas gdy Klub Ukraiński pragnie w krótkiej drodze. bo w formie rezolucji sejmowej, zamienić zwrotne pożyczki na bezzwrotne odszkodowania wojenne. Tego rodzaju zasadnicza zmiana postanowień ustawowych nie może być dokonaną zapomocą rezolucji sejmowej, lecz wymaga albo gruntownej nowelizacji ustawy z dnia 6 maja 1924 r., albo też całkiem nowej ustawy w tym przedmiocie. I gdyby Klub Ukraiński przedłożył taki projekt nowej ustawy, lub też noweli do istniejącej ustawy, to możnaby się z takim projektem zgadzać, lub nie zgadzać, ale przynajmniej możnaby nad niem poważnie dyskutować. Obecny wniosek Klubu Ukraińskiego podstawy do takiej dyskusji nie daje.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#KonstantyLaskowski">Należy przytem zauważyć, że wniosek ten domaga się odroczenia ściągania udzielonych pożyczek aż do czasu uchwalenia ustawy o wypłacie odszkodowań wojennych, a więc na czas nieograniczony. Ustawy takiej dotychczas niema i niewiadomo, czy wogóle i kiedy ustawa taka uchwaloną zostanie, zwłaszcza, że w traktatach pokojowych nie przyznano Polsce od państw zaborczych, odpowiedzialnych za zniszczenia wojenne, zwrotu sum potrzebnych na pokrycie odszkodowań wojennych. Gdyby Klub Ukraiński przedłożył Sejmowi projekt takiej ustawy o wypłacie odszkodowań wojennych, to mimo licznych zastrzeżeń możnaby przynajmniej wniosek taki i sens jego zrozumieć. Jeśli jednak wnioskodawcy, zamiast projektów ustawowych, przedkładają Sejmowi do uchwalenia rezolucję, wzywającą Rząd do niewykonania obowiązującej ustawy na rzecz ustawy dopiero kiedyś w przyszłości uchwalić się mającej, a więc na rzecz fikcji, to tego rodzaju wniosek sprzeciwia się elementarnym zasadom praworządności i poważnie traktowanym być nie może. Względy natury zasadniczej i natury formalno-prawnej domagają się więc przejścia nad tym wnioskiem do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#KonstantyLaskowski">Ale i względy ściśle rzeczowe przemawiają przeciw temu wnioskowi i czynią go zupełnie zbytecznym.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#KonstantyLaskowski">Art. 8 obowiązującej ustawy z dnia 6 maja 1924 r. o pomocy państwowej na odbudowę budynków, zniszczonych lub uszkodzonych wskutek działań wojennych, postanawia, iż poszkodowanym, wymienionym w art. 3 ustawy, którym przysługuje pierwszeństwo do uzyskania pożyczki na odbudowę, może być po dokonanej odbudowie pożyczka umorzona w części lub całości. Jeśli do tego dodamy uchwalony przez Sejm w dniu 29 stycznia r. b. rządowy projekt noweli do powyższej ustawy, przekazujący komisjom wojewódzkim pełne prawo umarzania pożyczek wraz z uprawnieniem niepotrącania poprzednio otrzymanych zapomóg, to widzimy, że każdy poszkodowany, o ile spłata pożyczki zagrażałaby jego egzystencji, może indywidualnie uzyskać umorzenie pożyczki w części, a nawet w całości, osiągając w drodze całkiem legalnej, przy zastosowaniu procedury ustawą określonej, ten sam cel, o jaki chodziło Klubowi Ukraińskiemu, jednakże bez potrzeby naruszania, a nawet łamania ustawy, jako następstwa wniosku ukraińskiego, gdyby został przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#KonstantyLaskowski">Ogólne umorzenie pożyczek na odbudowę — bo do tego zmierza ostatecznie wniosek Klubu Ukraińskiego — wszystkim dłużnikom, bez względu na ich stan majątkowy, nie jest wskazanem, ponieważ wśród nich znajdują się również silniejsi ekonomicznie, którzy już zdołali powetować sobie straty wojenne i bez ujmy dla swego bytu mogą płacić raty pożyczkowe i ulg takich nie potrzebują. Powszechne umorzenie pożyczek uniemożliwiałoby odbudowę tym, którzy się jeszcze dotychczas nie zdołali odbudować. Wedle danych statystycznych liczba budynków zniszczonych przez działania wojenne i dotychczas nieodbudowanych, wynosi w tej chwili jeszcze przeszło 160.000. Poszkodowani właściciele takich zniszczonych budynków należą do rzędu najbiedniejszych, którzy, straciwszy mienie na wojnie, mimo upływu tylu lat od jej ukończenia, nie potrafili o własnych siłach powetować strat poniesionych, więc bez pomocy ustawowej odbudować się nie zdołają i tej pomocy tudzież opieki od Rządu i Sejmu oczekują. Końcowy ustęp art. 16 ustawy z dnia 6 maja 1924 r. zawiera postanowienie, iż na cele odbudowy zostaną również użyte kwoty, wpływające z tytułu spłat pożyczek na odbudowę. Przy obecnym kryzysie gospodarczym, gdy Skarb Państwa innych własnych funduszów na ten cel przeznaczyć nie może, raty, wpływające z tytułu spłat pożyczek, stanowią jedyne dostępne źródło dochodów, które mogą być użyte na dalszą odbudowę. Przez uchwalenie wniosku ukraińskiego, równoznacznego z powszechnem umorzeniem nożyczek, zostałoby zasypane to jedyne w obecnej chwili źródło dochodów, gdyż wszelkie raty przestałyby wpływać, a dalsza akcja odbudowy musiałaby utknąć na martwym punkcie.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#KonstantyLaskowski">To też w interesie tak licznej jeszcze rzeszy poszkodowanych, którzy się dotychczas nie odbudowali i pomocy w tym kierunku od czynników miarodajnych oczekują, proszę Wysoki Sejm w imieniu Komisji Odbudowy Kraju o odrzucenie wniosku Klubu Ukraińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Oleśnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JarosławOleśnicki">Wysoki Sejmie! Popieram wniosek naszego Klubu jako wniosek mniejszości. Sprawa odszkodowań wojennych musi raz być jakoś definitywnie załatwiona. Już jedna z pierwszych ustaw, wydanych w Państwie Polskiem, mianowicie ustawa z dnia 18 lipca 1919 r. o pomocy na rozbudowę, wyraźnie zaznacza, że pomocy będzie się udzielać, nie przesądzając sprawy odszkodowań wojennych. Wobec tego ta sprawa załatwiona być musi w jakiś sposób i zdajemy sobie przytem sprawę z tego, że nie jest ona łatwa do załatwienia i że taki fundusz na pełne odszkodowanie wojenne znaleźć trudno, jednakże chodzi w naszym wniosku o tych najbiedniejszych, najbardziej dotkniętych, bo takim właśnie udzielano pożyczek i subwencyj na odbudowę. Ci, którzy żyli w ziemiankach, których budynki i gospodarstwa całkowicie zostały zniszczone, w razie jakiegoś odszkodowania wojennego w każdym razie powinni w pierwszej mierze być uwzględnieni. Dlatego też należało nasz wniosek tutaj, ewentualnie w komisji, traktować bodaj w ten sposób, aby tę jego część, w której się mówi o odroczeniu, o wstrzymaniu spłat pożyczek, udzielonych na odbudowę, względnie subwencyj, w formie rezolucji, o której wspominał p. referent, utrzymać. Pan referent wspomniał tu o ustawie z roku 1924, zdaje m; się, że z maja i stwierdził, że wniosek nasz dąży do tego, aby Rząd nie wykonywał tej ustawy. Ja twierdzę przeciwnie, nasz wniosek szedł w tym kierunku, aby Rząd wykonywał należycie postanowienia tej ustawy, które są właśnie dobre dla tych, którzy są dotknięci, i na podstawie których można nietylko wstrzymać, ale nawet odpisać te pożyczki. Art. 8 ustawy z r. 1924 przewiduje umarzanie udzielonych pożyczek w części lub w całości, a to przedewszystkiem dla najbiedniejszej ludności, która mieszka w ziemiankach, barakach i na komornem, oraz dla poszkodowanych właścicieli gospodarstw rolnych o obszarze nie większym jak 15 ha, i tylko do takich odnosi się nasz wniosek, bo wśród naszej ludności innych wypadków nie znamy. Tymczasem dzieje się tak, że nie zważając na wyraźny art. 8 ustawy z 1924 r. i właśnie w czasie obecnym, w czasie kryzysu, kiedy powinno być wogóle udzielone moratorjum, szczególnie dla ludności rolniczej, co do spłaty zobowiązań z pożyczek udzielonych na odbudowę kompletnie zniszczonych gospodarstw, urzędy wojewódzkie nie uwzględniają tego wcale, albo tylko w 10% w stosunku do ludności, i nietylko nie odpisują ani w całości, ani w części, ale, jak mówiłem przed miesiącem czy dwoma miesiącami, znane mi są wypadki, że ściągają te pożyczki. Prócz tego wnieśliśmy interpelację do p. Prezesa Rady Ministrów, względnie do innych odpowiedzialnych resortowych Ministrów w tej sprawie, ażeby wydano polecenie urzędom wojewódzkim, względnie komisjom, stosowania tego art. 8 ustawy z 1924 r. i niczego więcej nie domagamy się, tylko zastosowania właśnie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JarosławOleśnicki">Jak powiedziałem, możnaby tę rezolucję zmodyfikować. Jeżeli nie można jej było w tej formie uchwalić, ażeby przelewać na ewentualne odszkodowania wojenne, to bodaj wezwać Rząd, ażeby wykonywał należycie ustawę z roku 1924 o odbudowie co do odpisywania, a w każdym razie wstrzymał ściąganie tych pożyczek.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JarosławOleśnicki">Wobec tego stawiam ewentualny wniosek formalny o odesłanie tej sprawy jeszcze raz do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Duro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanDuro">Wysoki Sejmie! Nie zgadzam się z wywodami p. referenta w tej sprawie, albowiem p. referent twierdzi, że ustawa jest dobrodziejstwm. Po części zgodzę się, że była dobrodziejstwem, ale nie można ściągać teraz z ludzi należytości tych rat. To, co p. referent powiedział, że oni mogą płacić, to jest rzecz gołosłowna. Wygląda to tak, jakbyśmy mieszkali na słońcu, nie widzieli, co s: ę dzieje na ziemi, nie widzieli tej straszliwej nędzy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanDuro">Wysoki Sejmie! Po raz pierwszy wiem o tej sprawie, tak się zdarzyło, że nie byłem na ostatniem posiedzeniu Sejmu, nie byłem w komisji. Należałoby tę sprawę odesłać do komisji i przyjść z innemi rzeczami. Dziś mogę tylko to powiedzieć, że nie można ściągać zaległych rat pożyczek, wziętych na odbudowę, bo ludzie nie mają z czego płacić Mówi p. referent, że jak się ściągnie z tych, do drudzy dostaną. Ja twierdzę, że nic nie dostaną, bo nie ściągnie się z tych, którzy nic nie mają pieniędzy. Wobec tego bądźmy szczerzy i powiedzmy, że nie ściągniemy tego, bo niema z kogo, a tych, którym nie będziemy mogli dać, trzeba zwolnić choćby na trzy lata od podatków. To będzie taki minimalny plasterek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt już do głosu się nie zapisał, Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KonstantyLaskowski">Do tego, co powiedziałem poprzednio, nie miałbym właściwie nic do dodania, jednak ze względu na swoich przedmówców chciałbym parę rzeczy sprostować.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KonstantyLaskowski">Otóż nie powiedziałem wcale w moim referacie, jakoby wszyscy mogli płacić, tylko zaznaczyłem. że wśród tych, którzy nie mogą płacić, znajdują się także zamożniejsi może, silniejsi ekonomicznie, którzy te raty płacić mogą i te raty są właśnie przeznaczone na popieranie dalszej odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KonstantyLaskowski">Natomiast najbiedniejsi, wymienieni w art. 3 ustawy, a zatem ci, którzy mieszkają w ziemiankach, w prowizorycznie skleconych mieszkaniach, w barakach lub na komornem, dalej poszkodowani właściciele drobnych gospodarstw rolnych o obszarze nie wyżej 15 ha, wreszcie właściciele domów miejskich, składających się z nie więcej, jak 4 ubikacyj mieszkalnych — ci według art 8 są uprawnieni do żądania od komisyj wojewódzkich umorzenia im tych pożyczek w części lub całości.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(Głos: Pytanie, czy komisje to będą robiły.)</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KonstantyLaskowski">Owszem, robią to. Mówię to na podstawie doświadczenia. Ja mieszkam także w powiecie bardzo zniszczonym i wiem, że to się praktykuje, że wiele osób korzysta z tych umorzeń. Jeżeli do tego czasu te umorzenia nie dawały takich rezultatów, jak należy, to dlatego, że istniał przepis, który przewidywał, iż uprzednie subwencje należy potrącać. Obecnie to odpada ze względu na ustawę, którą Wysoki Sejm przed kilku tygodniami uchwalił, tak, że będzie można pożyczki umarzać, nie potrącając subwencyj, jakie przed tem poszkodowani dostali. Ci ludzie, którzy nie mogą płacić, maja zawsze drogę otwarta, ażeby indywidualnie uzyskać takie umorzenia. Chodzi tylko o tych, którzy mogą płacić, którzy się dorobili.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Czy są tacy?)</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KonstantyLaskowski">Niewątpliwie, że są i tacy. To będzie zależało od uznania komisji wojewódzkiej, czy rzeczywiście dana osoba zasługuje ze względu na stan majątkowy na umorzenie pożyczki. Natomiast mogę zapewnić Panów na podstawie oświadczenia reprezentanta Rządu w Komsji Odbudowy Kraju, że Rząd przygotowuje obecnie projekt generalnego odroczenia wszystkich pożyczek, sprawa zostanie uregulowana. A zatem wszystkie zażalenia, które Panowie przedstawili, zostaną w ten sposób przez Rząd załatwione.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KonstantyLaskowski">Proszę Wysokiej Izby, na posiedzeniu Komisji Odbudowy p. poseł Jaworskyj, jako reprezentant Klubu Ukraińskiego, zaryzykował twierdzenie, że ci, którzy dotychczas nie są odbudowani, to jest właśnie ludność ukraińska, a ci, którzy są odbudowani, to jest ludność polska. Jeżeli tak jest, jeżeli to, co mówił pos. Jaworskyj, odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy — to w takim razie Komisja Odbudowy Kraju musi stanąć w obronie interesów ludności ukraińskiej jeszcze nieodbudowanej przeciw wnioskowi Klubu Ukraińskiego, bo gdyby wniosek Klubu Ukraińskiego został uchwalony, to państwowa akcja odbudowy utknęłaby na martwym punkcie i ta ludność ukraińska, o której pos. Jaworskyj tyle mówił na komisji, byłaby pozbawiona pomocy w odbudowie. Dlatego w interesie ludności ukraińskiej proszę Wysoką Izbę o odrzucenie wniosku Klubu Ukraińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Najpierw przegłosujemy wniosek formalny o. Oleśnickiego o odesłanie wniosku do komisji. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji. Kto jest za wnioskiem komisji, zechce wstać Stoi większość. Wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie uchylenia sezonu martwego (druk nr 401 i odbitka nr 117).</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Ustęp 3 art. 5 ustawy z dn. 18 lipca 1924 r. o zasiłkach mówi o sezonie martwym i postanawia, zresztą logicznie i słusznie, że tak zwani robotnicy sezonowi, to znaczy robotnicy, zatrudnieni w przemysłowych przedsiębiorstwach, pracujących krócej, aniżeli 10 miesięcy w roku, wprawdzie należą do ubezpieczenia, płacić muszą, ale nie mogą zajmować takiego uprzywilejowanego stanowiska, aby co roku mieli zawsze prawo pobierać zasiłki. Mają prawo pobrać zasiłki tylko wtedy, jeśli są szczególnie trudne warunki gospodarcze, wielka bieda i t. d. i jeśli wtedy w uznaniu tych szczególnych stosunków Ministerstwo skasuje za pomocą osobnego rozporządzenia sezon martwy,</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszReger">I rzeczywiście, od 1926 r., zawsze się to powtarzało, że Ministerstwo, sezon martwy kasowało, jednakże w roku 1930 nie było tego skasowania sezonu martwego i dlatego właśnie dnia 4 listopada 1931 r. ponowiliśmy nasz wniosek, domagający się, aby Ministerstwo skorzystało z postanowień ustawowych i sezon martwy skasowało. I istotnie wskutek naszego z 4 listopada pochodzącego wniosku Ministerstwo dnia 30 listopada tego rodzaju rozporządzenie wydało. Rozporządzenie to zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 18 grudnia nr 108, pozycja 842. Powstała tylko pewnego rodzaju wątpliwość i trudność, wynikająca z tego właśnie, że w 1930 r. sezon martwy skasowany nie był, mianowicie ta trudność, czy ci robotnicy, którzy później rozpoczęli pobranie zasiłków w 1931 r., nie tracą wskutek tego uprawnienia do zasiłku. Z powodu tych wątpliwości zwróciła się dyrekcja funduszu ubezpieczeń do Ministerstwa z zapytaniem i Ministerstwo w odpowiedni i zadawalający sposób tę sprawę wyjaśniło, mianowicie, że początkowy termin zasiłkowania cofnęło do początku roku 1930 i tym sposobem cała ta kwestja została załatwiona korzystnie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszReger">Wobec tego Komisja Ochrony Pracy postawia wniosek, który Panowie będą łaskawi zobaczyć w odbitce nr 117, która zawiera sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy: Wysoki Sejm uchwali raczy: „W załatwieniu wniosku Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie uchylenia sezonu martwego z dnia 4 listopada 1931 roku (druk nr 401) Sejm przyjmuje do wiadomości, że rozporządzeniem Ministra Pracy i Opieki Społecznej z dnia 30 listopada 1931 r. sezon martwy 1931/32 na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej uchylony został”. Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzŚwitalski">Ponieważ nikt z panów posłów do głosu nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania. Kto z panów posłów jest za przyjęciem tego wniosku, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że wniosek przez Sejm został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do 7 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów z Klubu Parlamentarnego Posłów i Senatorów Chłopskich w sprawie obnażenia o 50% stawek ubezpieczeniowych przymusowego ubezpieczenia budowli od ognia w powszechnym zakładzie ubezpieczeń wzajemnych (druk nr 106 i odbitka nr 118).</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma sprawozdawca p. Długosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WacławDługosz">Wysoki Sejmie! Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 maja 1927 r. o przymusie ubezpieczenia nakłada na powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych obowiązek ubezpieczenia budowli w pełnej wartości. Istotnie, od czasu ustabilizowania się waluty, zakład stale do tej zasady zmierzał przez stopniowe podwyższanie szacunku budowli ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WacławDługosz">Niski bowiem szacunek był rzeczą nienormalną i wymagał naprawy. Spowodowany był nienormalnemi stosunkami gospodarczemi w Polsce, a przedewszystkiem powodem odchylenia się szacunku od wartości rzeczywistej był spadek waluty a następnie dużą rolę pod tym względem odegrał wzrost kosztów budowy, który szczególnie rażącym stał się od połowy roku 1927.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#WacławDługosz">To też kiedy w roku 1925 obowiązujący szacunek budowli stanowi 41%. w 1926 r. — 44%, w 1927 r. — 50%, w 1928 r. — 63%, to w 1929 r. zakład doprowadza do normy zbliżonej do 100%.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#WacławDługosz">Intencją zakładu, zresztą słuszną z punktu widzenia gospodarczego, jak i ubezpieczeniowego, zwłaszcza przy przymusie ubezpieczeniowym pojętym jako opiece społecznej nad obywatelami, którzy bez tego przymusu prawdopodobnie nigdy nie byliby ubezpieczeni, jest całkowity zwrot szkód poniesionych przez pożar oraz odbudowa zniszczonego warsztatu pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#WacławDługosz">Za takiem postawieniem sprawy przemawiały też opinje ludności, władz państwowych i samorządowych, ujawnione przez sejmiki powiatowe, organizacje rolnicze na specjalnie zarządzonej ankiecie, skargi ludności na zbyt niski szacunek i wreszcie zbyt wielka liczba zgłoszeń o indywidualne podwyższanie szacunków. Wszystko to przemawiało za podwyższeniem szacunków, tem więcej, że należało skończyć z corocznemi podwyżkami jako wpływającemi deprymująco na ludność, od której z roku na rok żądało się coraz innych i coraz to większych składek na ubezpieczenia.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#WacławDługosz">Podwyższenie szacunku z konieczności pociąga za sobą zwiększenie kwoty składki od danej nieruchomości, oczywiście bowiem nieruchomość nie może być za tę samą składkę ubezpieczona na sumę o 30% czy 50% wyższą. I tak, gdy w r. 1927 ogólna wysokość składki wynosiła zł 34 114.672, w r. 1978 wynosiła 48.430154, to w 1929 r. wzrasta do 74.985.252, a w 1930 r. wynosi 76.500 000. Podwyższenie szacunku do pełnej wartości pociągnęło za sobą dodatkowe obciążenie ludności.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#WacławDługosz">Wprawdzie zakład w konsekwencji niskiej szkodowości w latach inflacyjnych i w okresie dobrej konjuktury gospodarczej przeprowadzał od r. 1926 systematyczną obniżkę taryfy: w r. 1926 w województwach południowych dla budowli wiejskich o 20%, w r. 1927 w województwach centralnych i wschodnich dla budowli wiejskich o 20%, dla budowli miejskich o 25%, w województwach południowych dla budowli wiejskich o 12%, dla budowli miejskich o 20% .</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#WacławDługosz">Oprócz tego skasowano pobieranie od ubezpieczonych opłaty za oszacowanie budowli. W r. 1929 obniżono taryfę dla rolników podmiejskich o 20%, w województwach centralnych i wschodnich dla budynków miejskich o 10%.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#WacławDługosz">W r. 1930 skasowano drugą i czwartą klasę taryfową i stosowane dotąd w niektórych wypadkach dodatki taryfowe, dzięki czemu szereg budowli otrzymał dalsze zniżki.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#WacławDługosz">Na skutek tych obniżek składka wynosiła w r. 1930 4.05%, podczas gdy w r. 1913 wynosiła 6,21%.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#WacławDługosz">Pogorzelcy zaczęli odtąd otrzymywać odszkodowanie, umożliwiające odbudowę spalonych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#WacławDługosz">W mojem przekonaniu stał się jeden błąd zasadniczy, którego konsekwencje ponosi nietylko zakład, ale i ubezpieczeni, t. j. podwyższenie szacunku przeprowadzono mechanicznie: Zaszły niesłychanie ciekawe zjawiska. Budowle nieraz mało wartościowe — przez podwyższenie szacunku zostały przewartościowane, tak jak inne wskutek niskiego szacunku doprowadzone do pełnej wartości.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#WacławDługosz">Rezultatem takiego postawienia sprawy, aczkolwiek nie jedynym, ale w znacznej mierze stało się zwiększenie pożarów. Mówię, nie jedynym, bowiem w r. 1929 stanęliśmy w obliczu przesilenia gospodarczego, które zwykle nie pozostaje bez poważnego wpływu na przebieg szkodowości w ubezpieczeniach. Jeszcze przed wojną zaobserwowano, że w czasach kryzysów finansowych wzrasta wydatnie szkodowość w ubezpieczeniach od ognia. Takim rokiem charakterystycznym był r. 1914, gdzie palność miała charakter katastrofalny i odszkodowania w tym roku wynosiły 125,3% zebranej składki.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#WacławDługosz">Jak więc wzrosła palność w r. 1929/30/31 w porównaniu z r 1928 niech posłuży powyższe zestawienie: w r. 1928 odszkodowanie wynosiło 27 061.313, odszkodowanie w % % do składki 55,9 w r. 1929 odszkodowanie wynosiło 54.616.128, odszkodowanie w % % do składki 72,2, w r. 1930 odszkodowanie wynosiło 55 500 000 odszkodowani w %% do składki 72,6, w r. 1931 odszkodowanie wynosiło 50.000.000, odszkodowanie w % % do składki 73,7, to ostatnie jeszcze nieustalone ostatecznie.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#WacławDługosz">W zwyżce palności niewątpliwie dużą rolę odegrał kryzys w rolnictwie, doświadczenie bowiem uczy, że gdy wysokość premij ubezpieczeniowych przewyższa wartość ubezpieczonych objektów, wtedy wzrasta liczba pożarów. Daje to okazję różnym niesumiennym ludziom do wykorzystania sytuacji i podpalania własnych budowli celem otrzymania ubezpieczenia. Dla bezstronności dodać należy, że zakład w tym czasie zaczął przeprowadzać lustracje budynków i przeszacowywać je. I tak w styczniu 1930 r. obniżono szacunek w czterech powiatach na Polesiu (wieś) o 10% do 20%, w lipcu 1930 r. w 10 powiatach (wieś) obniżono o 20%. w styczniu 1931 w 34 powiatach (wieś i dwory) o 10% do 20%. w marcu 1931 w pozostałych powiatach z wyjątkiem wielkich miast o 10%, w lipcu 1931 r. w 30 powiatach o 10% i wreszcie w styczniu 1932 r. obniżono szacunek we wszystkich powiatach z wyjątkiem wielkich miast o 10% do 40%. Z tego w 6 powiatach po 40%, w 19 powiatach po 30%, w 28 powiatach po 20%, w reszcie po 10%.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#WacławDługosz">Obniżenie szacunków wpłynęło na zmniejszenie się składek, które w r 1931 wynoszą 67.3 miljony zł, a w r. 1932 60 miljonów złotych. Spadek ogólnej sumy składek w ostatnich dwóch latach jest wynikiem systematycznego obniżenia przez zakład w tym okresie sum ubezpieczenia stosownie do spadku cen materjałów budowlanych w związku z przesileniem gospodarczem. Przeciętna składka na jednego płatnika wynosiła w r. 1930 19,79 zł 1931 — 17,20 zł i spadnie skutkiem obniżki szacunku w dalszym ciągu.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#WacławDługosz">Przeprowadzone obniżenie szacunków sięga więc w niektórych powiatach do 59%.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#WacławDługosz">Niezależnie od tych obniżek zastosowanych przez sam zakład p. Wiceminister Skarbu Starzyński oświadczył w imieniu Rządu, że wyda zarządzenie o dalszem obniżeniu szacunku o 10%. Da to w wyniku obniżenie składki na rok bieżący do sumy około 50 miljonów, co w stosunku do składki w roku 1930 wyniesie zgórą 25%. Wpłynie to dość poważnie na odciążenie w tych ciężkich czasach płatników, a nie pozostanie również bez wpływu dla budżetu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#WacławDługosz">W mojem przekonaniu tkwi tu pewne niebezpieczeństwo dla tych powiatów, gdzie obniżenie szacunków nastąpiło dość znaczne. Aby zapobiec temu, zakład tworzy tak zwane „brygady latające”, których zadaniem będzie poprawa zauważonych błędów — w poszczególnych powiatach, gminach, czy też wioskach. Niezależnie od tego zakład ma przeprowadzać indywidualne przeszacowanie na żądanie zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#WacławDługosz">Dla pełnego obrazu stosunków w związku z akcją powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych należy zwrócić uwagę na sposób egzekucji składek zwłaszcza na terenie Małopolski, gdzie akcję tę prowadzi się w swoisty sposób. Mam w ręku dokument, tak zwane „upomnienie”, wydane przez zwierzchność gminy Sosnowicę, wzywające płatnika do zapłacenia składki ubezpieczeniowej do rąk egzekutora w wysokości 1 zł 54. Za to „upomnienie”, niezależnie od składki, ma on wpłacić 1 złoty Starałem się dociec, na jakich podstawach prawnych takie upomnienie jest oparte. Niestety nikt nie mógł tego wytłumaczyć. A więc jest dowolność pobierania opłat, specjalnie stosowana na terenie Małopolski. Zakład w tem udziału zupełnie nie bierze. Również dają się słyszeć głosy krytyczne co do egzekucji przy ściąganiu składek ubezpieczeniowych. Wniesiony projekt, komasujący egzekucje przy Ministerstwie Skarbu, mam wrażenie, uprości to zadanie i nie będzie tych narzekań, które w tej chwili są zjawiskiem powszechnem. Wypada tu nadmienić, że w pojedyńczych wypadkach ubóstwa zakład zwalnia właściciela budowli od składki, do czego go upoważnia punkt 7 art. 31 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 maja 1927 r.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#WacławDługosz">W dyskusji na Komisji Administracyjnej poruszono koszty administracyjne powszechnego zakładu. Administracja powszechnego zakładu uległa w połowie 1928 r. reorganizacji w związku z wydaniem przez Ministra Skarbu statutu organizacyjnego tego zakładu pod kątem widzenia wprowadzenia najbardziej celowego wyzyskania pracy i poczynienia jaknajwiększych oszczędności. Z dwudziestu kilku prowincjonalnych jednostek administracyjnych pozostawiono tylko 14 inspektorów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#WacławDługosz">Powszechny zakład zatrudnia w tej chwili (mam dane z dnia 4.X. 1931 r.) ogółem 1.448 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#WacławDługosz">Według zebranych przeze mnie danych koszty administracyjne zakładu w poszczególnych latach wynosiły w dziale przymusowym w roku 1927 — 23,47%, w 1928 r. — 19,31%, w 1930 r. — 15,13%, w 1931 r. — 15,81%. Jeśli chodzi o sumy wstawione do budżetu, to w 1929 r. wstawiono 15.100 000. w wykonaniu — 13 100 000, w 1930 r. — 16.100 000, w 1931 r. — 15.400.000, w wykonaniu 12 500 000. Budżet na 1932 r. przewiduje 12.600 000.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#WacławDługosz">Wzrost kosztów w 1931 r. nastąpił z powodu znacznej obniżki sumy składek. Przyczem zauważyć należy, że koszty administracyjne w towarzystwach akcyjnych ubezpieczeniowych (krajowych) wynosiły w 1929 r. przeciętnie około 29%, niezależnie zaś od tego towarzystwa opłacały prowizję agentom plus minus 20% składek. W porównaniu do kosztów przedwojennych koszta te wzrosły, bowiem przed wojną wynosiły 14,8% składek, ale wtedy zakład pobierał osobną opłatę za szacowanie budowli i nie było świadczeń socjalnych. Przeciętny koszt administracji w niemieckich publicznych zakładach ubezpieczeń wynosił w r. 1929 — 27% składek.</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#WacławDługosz">Niepoślednią rolę w działalności powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych odgrywa akcja prewencyjna (zapobiegawcza), polegająca na wspomaganiu straży ogniowych w walce z pożarami i popieraniu ogniotrwałej przebudowy. I tak na zasiłki dla straży pożarnych i ich związków wydano w r.</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#WacławDługosz">1927–1931 10.929.989 zł. W ciągu ostatnich pięciu lat udzielono pożyczek: przeciw - pożarowych 2.335.000 zł, pożyczek na ogniotrwałe krycie dachów przez pogorzelców 6.452.629 zł, na zakładanie przez samorządy wytwórni i składów materjaów ogniotrwałych 5.162.629.</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#WacławDługosz">W ciągu ostatnich lat swej działalności powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych stworzył kapitał zapasowy, który w roku zeszłym wynosił 26.5 milj. zł. Kapitał jest ulokowany w nieruchomościach w wysokości 12 miljonów złotych oraz w papierach wartościowych 14 1/2 miljonów zł głównie w listach zastawnych Banku Rolnego, obligacjach i listach zastawnych Banku Gospodarstwa Krajowego, w obligacjach Banku Komunalnego i innych instytucjach. Tego rodzaju lokaty sprawiły, że dziś, kiedy palność wzrosła, zakład nie mógł upłynnić kapitału zapasowego, aby wywiązać się z ciążących na nim zobowiązań. Tem więcej, że kryzys, jaki przeżywamy, wpłynął również na pogorszenie wpływów i zwiększenie zaległych składek, które wynosiły w roku 1929 — 20 miljonów, 1930 — 37 miljonów, 1931 — 4754 miljona zł, na dzień zaś 1II. b. r. 42.600 000. Z wypłatami pogorzelowemi zalegał zakład w dniu 1 stycznia na 13 miljonów zł. Uważam, że jest to w tej chwili najgłówniejszą bolączką, którą zakład winien się zająć i jak najszybciej wypłacić, aby tym nieszczęśliwym ludziom, którzy niejednokrotnie od 6 miesięcy czekają na wypłatę, dać możność odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#WacławDługosz">Wysoki Sejmie! Celowo nie poruszam tu kwestji likwidacji pożarów, bowiem zgłoszony został w tej sprawie specjalny wniosek, który będzie przedmiotem obrad w najbliższej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#WacławDługosz">Obecnie stwierdzam, że wniosek Klubu Parlamentarnego Posłów i Senatorów Chłopskich w sprawie obniżenia o 50% stawek ubezpieczeniowych, wobec obniżenia przez sam zakład szacunku od 10–59%, jak również wobec oświadczenia p. Wiceministra Skarbu o dalszem obniżeniu szacunku o 10%, stał się nierealny i dlatego Komisja Administracyjna wnosi, aby Wysoki Sejm raczył odrzucić wniosek zaproponowany przez wnioskodawców według druku nr 106.</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Aleksander Bogusławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderBogusławski">Wysoki Sejmie! Z pewnem zadowoleniem, a nawet z pewną satysfakcją przyjmujemy do wiadomości oświadczenie referenta, że zaczynają się wreszcie zniżki, albowiem przez dłuższy czas dopominaliśmy się o te zniżki i zawsze dyrekcja była na nie głucha.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AleksanderBogusławski">Najważniejszą rzeczą w tem ubezpieczeniu jest, to że w 1928 r. podniesiono szacunki do 100% wartości. Podniesiono je dość nagle i spowodowano wzrost pożarów. Skutek podwyżki odrazu widzimy. Jeżeli np. w 1928 r. było 10.548 pożarów, to w następnym roku po tej podwyżce jest 15.621, w następnym roku mamy 17.370 To samo jeżeli weźmiemy liczbę spalonych nieruchomości, odrazu z 19 000 w 1928 r. podniosła się na 25.000, a w następnym roku na 30.000. Jak widzimy, to podniesienie nietylko spowodowało bardzo wysokie obciążenie ludności, które przenosiło cały podatek gruntowy, który Państwo pobiera, ale następnie spowodowało w wysokim stopniu zniszczenie dobra narodowego, naraziło ludzi na pokusę zniszczenia, palenia, a taki człowiek, paląc swój dom, powodował nieraz pożar zbiorowy i tym sposobem niszczył także innych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AleksanderBogusławski">Podwyżka szacunku zbiega się z okresem kryzysu, bo oto 1929 r. to pierwszy rok kryzysu, następny rok jest jeszcze bardziej kryzysowy, a w ostatnich latach wiadomo nam, w jakim się stanie znajdujemy. Zaczynają się zniżki, ale przypatrzmy się tym zniżkom. W r. zeszłym po raz pierwszy pod naciskiem Ministerstwa Skarbu zmniejszono składki o 10%. Oczywiście do tego czasu dyrekcja, mimo próśb społeczeństwa, mimo wypowiadania się członków rady nadzorczej w tym kierunku, była nieustępliwa. Uważała, że absolutnie nie da sobie rady, gdyby jakakolwiek zniżka miała nastąpić. Obecnie już na radzie nadzorczej uchwalono zniżkę od 10 do 40%, tak przynajmniej brzmi uchwała rady, i teraz mamy zarządzenie Ministerstwa o 10%-owej zniżce. Ale referent nie wspomniał o innych manipulacjach, które się w tym czasie dokonały. Referent nie wspomniał o tem, że w tym czas;e na terenie b. Kongresówki cofnięto 10%-wą zniżkę taryfy, którą zaprowadzono w 1927 r. Następnie druga manipulacja. Poprzednio zakład całą opłatę stemplową brał na siebie, opłata ta wynosiła 2 245.000 zł w zamknięciu rachunkowem za rok 1930. Więc jeżeli teraz weźmiemy tegoroczne zniżki, jedną tę, którą zarządziło Ministerstwo 10%, drugą, którą zarządziła rada 10%, bo taka była w przeważnej liczbie powołana, w wyjątkowych tylko wypadkach była większa i obliczymy, że na terenie Kongresówki cofnięto zniżkę 10%-wą, a około 2% przerzucono opłat stemplowych, (bo takie widziałem rachunki) to zamiast 20% faktycznie jest zniżka 8% . Oczywiście, tam gdzie jest zniżka 30%, to będzie 18%. Ale jak widzimy, w przeważnej liczbie powiatów będzie to tylko zniżka 8%, zwłaszcza w Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AleksanderBogusławski">Następnie obliczmy wysokość przypadających składek. Widzimy ze sprawozdania rady, że przewidywana składka była 16 miljonów zł w dziale pierwszym, 2 miljony w dziale drugim i 250.000 zł w dziale trzecim. Widzimy z tego, że w dziale pierwszym, w dziale przymusu ogniowego, w porównaniu z poprzednim budżetem, wypadła by suma 63 miljony zł.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AleksanderBogusławski">Nowa zniżka 10%-owa nie da 50 miljonów składek, jak to referent mówił i jak to w dzisiejszym komunikacie jest zamieszczone, ale będzie conajmniej 55 do 56 miljonów. Pozatem trzeba dodać, że do tego dochodzi jeszcze preliminowana opłata za zwłokę, którą się także wyciąga z podatnika.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#AleksanderBogusławski">Opłata ta wynosiła nie wiem, jak w tym roku — ale w poprzednim budżecie była preliminowana na 1.890.000 zł. To też dochodzi do sumy tej, o której mówiłem. Następnie przychodzi jeszcze przymus ubezpieczenia rolnego, albowiem szereg sejmików wprowadził przymus ubezpieczenia ruchomości rolnych, czyli krescencji rolnej i ta suma wynosiła z przeliczenia w poprzednich latach 2.500 000 zł. Teraz prawdopodobnie jest mniejsza, bo z tych samorządów, które się ubezpieczały, prawdopodobnie dużo się wycofało, ale w każdym razie gdzieś około 2 miljonów zł ta suma będzie wynosiła. Więc widzimy z tego, że ogłoszona suma 50 miljonów zł składek w przymusowem ubezpieczeniu ogniowem, o której była mowa, coraz bardziej się zwiększa. Czyli, że będzie nie 50 miljonów, lecz razem w przymusie około 60 miljonów.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#AleksanderBogusławski">Pozatem trzeba zwrócić uwagę na ciekawe manipulacje, które ogromnie zwiększają koszta ściągania składek. Mam artykuł w „Przewodniku Ubezpieczeniowym” Nr. 21. „Czy istnieje przeciążenie ludności składką ogniową?”, który tak mówi o woj. stanisławowskiem. „W województwie stanisławowskiem, w którem uzyskano od p. wojewody zniżkę na rok bieżący opłaty zasadniczej egzekucyjnej z 5 zł do 1 zł, ludność z tytułu składek, wynoszących 3 miljony zł obciążoną jest następnie dodatkowemi opłatami”. I tutaj wymienia szereg tych dodatkowych opłat, obliczając je ogółem na 989.000 zł. Z zestawienia tego wynika, że na terenie jednego tylko województwa przy składkach 3 miljony zł conajmniej miljon złotych wynoszą opłaty dodatkowe z tytułu organizacji poboru składek oraz skutków zastosowania ustawy z 22 marca 1928 r., czyli rozłożenia na raty składek. Rachunek sporządzony został oględnie, w rzeczywistości opłat tych jest znacznie więcej. I to dzieje się w województwie, w którem uzyskano zniżkę opłat egzekucyjnych z 5 zł do 1 zł, cóż więc mówić o województwach większych i bogatszych, gdzie opłat nie zniżono.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#AleksanderBogusławski">Widzimy z tego, że jednak trzeba kilka albo kilkanaście miljonów zł policzyć właśnie na dodatkowe obciążenia, związane ze ściągnięciem składek.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#AleksanderBogusławski">Jeżeli teraz chodzi o nasze stanowisko wobec wniosku, który został przez nas zgłoszony, to jest ono takie. Chcemy, żeby zniżka była tej wartości, jaka jest przy szacunku po pogorzelach, bo tylko taką wartość przewiduje ustawa. Nie zna wartości innej przed pogorzelą, a innej po pogorzeli. A tymczasem manipulacje, których zakład ubezpieczeń wzajemnych dokonywa, właśnie takie rozróżnienie stale wprowadzają. Wprawdzie powiedziane jest w sprawozdaniu naczelnego dyrektora, że ta różnica za dwa miesiące wynosi tylko 12%, ale ta cyfra jest zupełnie niewiarogodna. Albowiem nie znam wypadku w ostatnich latach, a znam ich bardzo dużo, aby nie zniżono komuś mniej niż o 50%, a zniżono i niejednokrotnie po pożarze nawet do 20% i poniżej tego. Oczywiście cyfra tego rodzaju jest niewiarogodna, chyba, że wprowadza się drugą rzecz, mianowicie szacunek wysoki resztek po pożarze, tak wysoki, że ludziom nieopłaca się ratować. Spowodować to może niechęć w obronie, bo na resztki opałków taki szacunek się ustala, że często połowę się potrąca szacunku. Oczywiście powoduje to wypadki, o jakich czytaliśmy w „Strażaku” w piśmie Związku Straży Ogniowej, gdzie ludność broniła się przed tem, aby strażacy ratowali ją od ognia.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#AleksanderBogusławski">Powodem utrzymywania tej wysokiej składki i tego braku chęci w kierunku jej zniżenia jest wysokość kosztów administracyjnych. Koszta administracyjne nie tak się oblicza, jak nam tutaj p. referent podał. Albowiem, jeżeli weźmiemy zamknięcie na rok 1930, to tam mamy 14 miljonów zł, tych kosztów administracyjnych, które powszechny zakład ubezpieczeń za koszta uznaje, a pozatem mamy 3.921.000 zł wynagrodzenia za inkaso i t. d. Co to jest? To są też koszta administracyjne, tego mi nikt inaczej nie wytłumaczy, następnie mamy koszta likwidacji szkód 524.000 w pierwszym dziale, 124.000, w drugim i 18.000 zł w trzecim. Wreszcie potrącono z ogólnej sumy kosztów administracyjnych jeszcze 237.000 zł na koszta zarządu funduszami pożyczkowemi. Jeżeli te sumy wszystkie razem zliczymy, to będzie 18.927.000, czyli prawie 19 miljonów zł. To nie będzie 15%, jak nam tutaj referent mówił, to będzie dwadzieścia parę procent, jakieś 22,23%. Więc widzimy, że koszta administracyjne, to nie są tylko te koszta, które tu zostały oficjalnie nazwane kosztami administracyjnemi. W tych pozycjach, które wymieniłem, te koszta administracyjne są uwidocznione. Oczywiście nam nie chodzi, żeby koniecznie koszta administracyjne wynosiły 15%, nam chodzi o to, ażeby składka nie była wysoka. Jeżeli już powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych nie może ani rusz inaczej zorganizować swego zakładu, a sądzę, że mógłby, to niechże na gwałt nie podnosi tych składek dlatego, żeby koszta administracyjne były mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#AleksanderBogusławski">Następnie interesuje nas to, o czem także referent wspomniał, mianowicie lokata kapitałów. Otóż wiemy, że główną składkę, najpoważniejszą, największą, bo 84% ogólnej sumy wynoszącą 55 miljonów zł ponoszą wiejskie budynki, dworskie tylko 4.350 000, a miejskie 15.416.000 zł. Jeżeli wiejskie składki, a więc od chłopów, wynoszą aż 84%, należałoby oczekiwać, że te lokaty będą w pewnym stopniu zwracane, żeby umożliwić tej ludności jej gospodarkę. Tymczasem widzimy, że te lokaty wyglądają jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#AleksanderBogusławski">Na 14.681.000 zł, lokaty w Banku Rolnym wyniosły tylko 3.618 000, reszta jest w Banku Gospodarstwa Krajowego, w najrozmaitszych pożyczkach i t. d. W każdym razie to, coby do rolnika wróciło, to tylko 3.618 000 zł. W drugim dziale jest trochę lepiej, bo na 1.400.000 zł jest 447.000 zł lokat w Państwowym Banku Rolnym. Pozatem namby zależało także, by gotowizna, której zresztą już trema, bo została przepalona i, jak p. referent mówił, zakład zalega około 13 miljonów pogorzelcom, ale w 1930 roku gotówka była, żeby była częściowo lokowana w komunalnych kasach oszczędności, w których zakład w swoim czasie zebrał 5.337.000 zł, a tylko 186.000 zł jest w 16 komunalnych kasach oszczędności. Więc chcielibyśmy, aby, jeśli się już ściągą z chłopów tak olbrzymie sumy, to z tych nadwyżek, które są, żeby pewne sumy się zwracało, aby w ten sposób ułatwiano im podnoszenie się gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#AleksanderBogusławski">Dotychczasowe zniżki, które tu zostały zakomunikowane. nie są w tym stosunku, w jakim się wypłaca pogorzelcom i dlatego nas nie zadawalają. Z tego też powodu uważamy, że w okresie powszechnej nędzy i licznych bankructw, jakie dziś mamy na wsi, każdy grosz wyciągnięty powyżej rzeczywistego szacunku budynku pogrąża w coraz większą nędzę, i dlatego podtrzymujemy swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Rutka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejRutka">Wysoki Sejmie! Przymusowe ubezpieczenie budynków od ognia w powszechnym zakładzie ubezpieczeń wzajemnych ma wiele ujemnych stron dla ubezpieczonych: jest ono przedewszystkiem za drogie, zabezpiecza interesy powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych ze szkodą dla ubezpieczonych i w wielu wypadkach nie daje szybkiej pomocy dotkniętemu pożarem.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#AndrzejRutka">Wieś pociągnięta przymusowo do obowiązku ubezpieczenia swych budynków nie zna częstokroć zasad ubezpieczeniowych i przez to ponosi straty, wynikające z nieznajomości swych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#AndrzejRutka">Dotkliwie odczuwa wieś w dobie obecnego kryzysu przymusowe składki ubezpieczeniowe, które są dziś za wysokie w stosunku do siły płatniczej rolnika, który niczem nie umie sobie wytłumaczyć wysokiej składki ogniowej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#AndrzejRutka">Obserwując zmniejszającą się w ostatnich latach wpłatę do P. Z. U. W. składek ogniowych i rosnące zaległości, musimy dążyć do obniżenia szacunku ubezpieczonych budynków, do obniżenia składek ogniowych, oraz do wprowadzenia w powszechnym zakładzie ubezpieczeń wzajemnych najdalej idących oszczędności, aby obniżyć do możliwych granic jego koszta, co pośrednio przyczyni się do wydatniejszego obniżenia składek ogniowych, a tem samem do zredukowania zaległości i usprawnienia powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych. Dużą bolączką dla ubezpieczonych jest sposób ustalania przez powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych wysokości odszkodowań. Art. 37 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 maja 1927 r. mówi: „Odszkodowanie ma odpowiadać rzeczywistej szkodzie oraz stosunkowi sumy ubezpieczenia do wartości budowli w chwili zajścia szkody, nie może jednak przewyższać sumy ubezpieczenia”. Artykuł ten nietylko dobrze zabezpiecza byt powszechnemu zakładowi ubezpieczeń wzajemnych, ale umożliwia mu dowolność ustalania wysokości odszkodowania, co w wielu wypadkach krzywdzi ubezpieczonych, gdyż państwowy zakład ubezpieczeń wzajemnych nie wypłaca im pełnego odszkodowania, tylko podług wartości budynku w czasie pożaru. Przykład: Borkowski Władysław wieś Zembrzus-Mokry gm. Janowo pow. przasnyski miał dom ubezpieczony na 6340 zł, który spalił się doszczętnie 5 lipca 1930 r. Odszkodowanie otrzymał w październiku t. r. w sumie 4.900 zł, co stanowi 77% szacunku. Jeżeli w podobnym wypadku powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych bierze pod uwagę potanienie materjałów budowlanych czy inne względy, a nie płaconą składkę od sumy ubezpieczeniowej, to w wypadku podrożenia materjałów budowlanych powinien wypłacać większą sumę, niż tę, na którą był budynek ubezpieczony, ale od takiego wypadku asekuruje go art. 37 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#AndrzejRutka">I w innych wypadkach sprawy powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych są dobrze zabezpieczone na jego korzyść. Art. 49 tegoż rozporządzenia mówi, że „w razie niedoboru w dziale przymusowych ubezpieczeń powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych może użyć na pokrycie odszkodowań najwyżej połowę kapitału zapasowego, a w razie niewystarczalności pobiera dodatkowe składki”. A więc art. 37 i 49 rozporządzenia są wygodne dla powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych, a krzywdzące dla ubezpieczonego i wypłacanie mniejszej sumy odszkodowania od tej, na jaką budynek był ubezpieczony, jest niczem nieusprawiedliwione i nielogiczne.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#AndrzejRutka">Krzywdzącem także jest niejednokrotnie dla ubezpieczonych szacowanie przez inspektorów strat powstałych z częściowego zniszczenia przez pożar budynków.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#AndrzejRutka">Szkody w tym wypadku szacuje się dowolnie i zwykle niżej od rzeczywistych strat, gdyż pozostałe niespalone części budynku odlicza się w normalnej ich cenie szacunkowej, bez uwzględnienia poważnych nieraz uszkodzeń, których naprawa pociąga znaczne koszta.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#AndrzejRutka">Niewypłacanie odszkodowań pogorzelcom w przewidzianym przez rozporządzenie Prezydenta czasie jest wielką bolączką, trapiącą tych nieszczęśliwych, których pożar, poza ubezpieczonemi budynkami, pozbawił mienia w nieubezpieczonych ruchomościach i dachu nad głową.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#AndrzejRutka">Potrzeba natychmiastowej odbudowy spalonej zagrody wymaga znacznych sum, których pogorzelec w dzisiejszych warunkach nigdzie nie znajdzie.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#AndrzejRutka">Cóż więc pomyśli pogorzelec, jeżeli go i ta deska ratunku, jaką jest ubezpieczenie, zawiedzie? Napewno przypomni mu się sekwestrator, przyjeżdżający ściągać składkę ogniową, niewpłaconą w terminie. Ale co stosuje się do płatnika składki, to trudno zastosować do powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych, gdyż posyłanie mu sekwestratora w wypadku niewypłacenia odszkodowania w terminie ustawowym nie jest przewidziane przez rozporządzenie Prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#AndrzejRutka">W tym wypadku pogorzelec może dochodzić swych pretensyj tylko na drodze sądowej, a to jest droga daleka. Jeżeli weźmiemy pod uwagę 13 miljonów niewypłaconych odszkodowań pogorzelcom, to przychodzimy do przekonania, że powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych źle administrował kapitałem, bo choć ma znaczny majątek, nie może go dziś uruchomić. Jest to dotkliwa nauka na przyszłość, aby powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych tak lokował zapasy, aby je mógł każdej chwili uruchomić.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#AndrzejRutka">W dobie obecnego kryzysu pożądaną byłoby rzeczą, aby powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych przedłużył okres płatności pierwszej raty składek do sierpnia i drugiej raty do nowego roku kalendarzowego bez procentów. Przedłużenie okresu płatności składek dałoby rolnikowi możność płacenia składki po żniwach i w takim okresie, kiedy nie są płacone inne podatki.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#AndrzejRutka">Z przytoczonych przezemnie motywów wynika:</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#AndrzejRutka">Słusznem jest żądanie przeszacowania ubezpieczonych budowli oraz stosowania odszkodowania do wysokości płaconych składek i słusznem jest nasze żądanie, aby zakład ubezpieczeń tak upłynnił swoje rezerwy, by bez zwłoki wypłacał należności pogorzelcom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Mikołajewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BronisławMikołajewski">Ustawa, powołująca do życia powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych i określająca jego charakter prawny, głosi, że jest on instytucją prawno-publiczną, opartą na wzajemności, mającą na celu dobro publiczne, a nie osiąganie zysków. I słusznie należałoby dodać tylko „i nie gromadzenia zysków.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#BronisławMikołajewski">Jeżeli zastanowimy się nad tem, co skłoniło Stronnictwo Ludowe do złożenia wniosku o obniżenie składek ubezpieczeniowych w dzisiejszych ciężkich czasach, a zwłaszcza dla drobnego rolnictwa, które obowiązki swe wobec Państwa spełnia, płacąc podatki regularnie, chociaż pomocy kredytowej nie otrzymuje, to powody te są w dużej mierze słuszne.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#BronisławMikołajewski">Przedewszystkiem obniżenie składek da możność łatwiejszego ich uiszczania. Bo cóż z tego, że składki są wysokie, kiedy zaległości rosną, a jak widać ze sprawozdania za rok ubiegły wynoszą one 36.633.000, podczas gdy w r. 1929 wynosiły tylko 19.698 000, a więc wzrosły o 16.935.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#BronisławMikołajewski">Wobec zubożenia wsi powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych powinien był coraz częściej stosować część 7 art. 31 ustawy, która mówi o umorzeniu zaległych składek wskutek ubóstwa właściciela budowli Jak z zestawienia w sprawozdaniu za rok ubiegły wynika 84% ogólnej ilości nieruchomości stanowią nieruchomości wiejskie, na miejskie przypada 15%, na dwory 1%, a więc chodzi o najsłabszych, najbiedniejszych. Jeżeli dodamy do tego, że ubożsi gospodarze mają budowle drewniane i słomą kryte, oraz zmasowane, a takich jest większa ilość, a więc i składka najwyższa, bo waha się od 5,40 do 6,70 od każdego tysiąca sumy ubezpieczeniowej, to będziemy mieli wytłumaczenie słuszności żądania obniżki składek.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#BronisławMikołajewski">Ustawa mówi, że składki za ubezpieczenie przymusowe mają charakter opłat publicznych, a więc zrównano je z podatkami na rzecz Państwa i na tej zasadzie korzystają one z prawa egzekucji. To też na wsi egzekutor asekuracyjny jest postrachem wsi. 5 zł kosztów od każdej pozycji, to zawód bardzo rentowny.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#BronisławMikołajewski">Jedną z przyczyn jest także nierównomierny szacunek budowli, a co za tem idzie, i wysokość składki. Jak nierównomiernie powstaje suma szacunku, wskazuje następujący wykaz, według broszurki F. Zarębskiego, na którą p. referent był łaskaw się powołać. Ja również pozwolę sobie zacytować tablicę statystyczną z omawianej broszury. P. referent przytoczył kilka pozycyj z ogólnej wysokości składki i wpłacanych składek, ja zaś pozwolę sobie przytoczyć cyfry, jak nierównomiernie wzrosła ilość ubezpieczonych w stosunku do ogólnej sumy ubezpieczeń. I tak w roku 1925 ilość ubezpieczonych nieruchomości wynosiła 3.289.668, a w 1929 r.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#BronisławMikołajewski">3.560 000, a więc nieduży procent zwiększenia. Ilość ubezpieczonych budowli w 1925 r. 9.299.134. zaś w 1929 r. 9.900.000. Znowu, jak widzimy, bardzo mała różnica. A co mówi rubryka ogólnej sumy ubezpieczeń? W roku 1925 ogólna suma ubezpieczeń wynosiła 5.525,422.420 zł, zaś w roku 1929 wynosiła okrągło, zresztą jest to, nawiasem mówiąc, liczba przybliżona, 18 miljardów. Porównajmy teraz procentową ilość ubezpieczonych nieruchomości i budowli i sumę oszacowań, a będziemy mieli właśnie ten obraz nierównoferności. To są skutki wysokiej taryfy i oszacowania i jeżeli będziemy chcieli dalej taki stan utrzymywać, to mimo masowych egzekucyj wzrosną nie tylko koszta, ale i zaległości. Wprawdzie ustawa przewiduje odwołanie się do naczelnego dyrektora w sprawie wysokości składek i oszacowania, ale procedura ta wykazała, że odwołania te nie są załatwiane pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#BronisławMikołajewski">Jeżeli mowa o obniżce szacunku i składek, to nie znaczy, aby równocześnie obniżono wysokość odszkodowania po pogorzeli. Rolnicy twierdzą, szczególnie z Małopolski, że dawniej za sumę odszkodowania można się było odbudować bez trudności, obecnie mimo wysokiego oszacowania i nadmiernie wysokich składek odszkodowanie jest tak małe, że o odbudowie spalonych budynków nie może być mowy, zwłaszcza, że o pomoc kredytową niezmiernie trudno, bo pożyczek takich powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych udziela tylko przy pożarach zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#BronisławMikołajewski">A zatem musi się znaleźć wyjście z obecnego stanu rzeczy. Zakład musi się przystosować do ogólnej konjunktury, przeprowadzić oszczędności u siebie, zmniejszyć nadmierne koszta administracyjne, które wykazane są w r. 1930 na 14,238.000 zł. Budowanie wielkich gmachów powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych i wydawanie na ten cel setek tysięcy uważamy za niewłaściwe, ponieważ przyczynia się to do zmniejszenia pomocy dla ubezpieczonych. Instytucja, rozporządzająca tak wielkiemi kapitałami społecznemi i kierująca olbrzymim aparatem administracyjnym, pozbawiona jest samorządu. Mianowana tymczasowa rada naczelna, do której wchodzi kilku mianowańców z wydziałów wojewódzkich, nie wystarcza, aby zdobyć zaufanie w społeczeństwie. Oparcie powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych na zasadach nie fikcyjnego, lecz istotnego samorządu, usunęłoby wiele niedomagań tej instytucji i przywróciłoby zaufanie ludności do niej.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#BronisławMikołajewski">Reasumując to, com powiedział, oświadczam, że głosować będziemy za wnioskiem Stronnictwa Ludowego, jako aktualnym w okresie ciężkiego przesilenia gospodarczego, jakie przechodzi wieś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Długosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WacławDługosz">Wysoki Sejmie! Jako referent Komisji Administracyjnej musiałem się ograniczyć w mojem sprawozdaniu do objektywnego przedstawienia sprawy. W dyskusji jednak Panowie Posłowie poruszali zagadnienia takie, co do których wyraźnie zaznaczyłem, iż nie chciałbym, aby na ten temat dyskusja była prowadzona. Przeważnie mówiono o likwidacji pożarów. Otóż w tej sprawie jest wniosek Komisji Administracyjnej. Jeżeli chodzi o likwidację pożarów, mam osobiście bardzo poważne zastrzeżenia, ale chciałem, żeby dyskusja ograniczyła się do istotnego zagadnienia. A na czem to istotne zagadnienie polega?</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WacławDługosz">Faktem jest, że powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych podniósł składkę ubezpieczeniową w roku 1929 do 100% i wtedy nadmiernie składka wzrosła. Stwierdziłem, że zrobione to zostało mechanicznie, że to było błędem, który się mści tak na ubezpieczonych, jak i na samym zakładzie. Tego nikt nie podał w wątpliwość i jesteśmy pod tym względem zgodni. P. pos. Bogusławski powiedział, że cieszy się, iż zakład przystąpił do zniżki ubezpieczeń, ale przypatrzmy się, jak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#WacławDługosz">Na czele powszechnego zakładu stoi naczelny dyrektor, do którego obowiązków należą sprawy personalne i techniczno-ubezpieczeniowe. Ale jeżeli chodzi o dział finansowy i o dział ogólny, to on jest powierzony radzie powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych od ognia. Przeglądałem listę tej rady i widziałem na niej do r. 1930 między innemi nazwisko p. Bogusławskiego. Nie wiem, czy to jest p. poseł Bogusławski, czy nie, ale jeżeli p. Bogusławski przychodzi do nas i mówi, że w 1927 r. zniżka składki o 10% została cofnięta i jeżeli powiada, że zakład ubezpieczeń powszechnych w niewłaściwy sposób lokował swoje kapitały, że nie lokował w P. B. R., lecz nadmierne ilości w papierach Banku Gospodarstwa Krajowego, to pytam się, dlaczego p. Bogusławski nie wpływał, by było inaczej, dlaczego w swoim czasie tej sprawy nie poruszył?</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Głosy na ławach Stronnictwa Ludowego: Skąd Pan wie, że nie wpływał? Czy był tam dyktatorem?)</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#WacławDługosz">Ja uważam, że krytyka jest niesłychanie łatwa.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Przerywania na ławach Stronnictwa Ludowego.)</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#WacławDługosz">Jeżeli chodzi o procent zniżki, to stwierdzam, że nie jest tak, jak mówił p. Bogusławski, że zniżka ta nie jest duża. Mam przed sobą dane z poszczególnych powiatów i będę opierał się na faktach. Wezmę ten powiat, który mnie bezpośrednio obchodzi, z którego jestem posłem, więc pow. iłżecki. Tam mamy 35% zniżkę. Jeżeli za ostatni rok zapłacono 355 000 zł składki, to mam wrażenie, że to jest poważna zniżka. W pow. kozienickim w ostatnim roku zniżka jest 51%, więc jeszcze większa niż Panowie projektują; pow. opatowski — 48%, pow. piński — 63%. Przyznaję, że wyrażałem pewne obawy, że niejednokrotnie może powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych poszedł za daleko i może istotnie po tej gwałtownej zniżce wyjdzie tak, że żaden ubezpieczony nie będzie mógł się odbudować. Gdy jako referent porozumiewałem się w tej sprawie z powszechnym zakładem ubezpieczeń wzajemnych, to stawiałem w ten sposób kwestję, by jednak indywidualnie szacunki mogły być stosowane. Mam co do tego obietnicę, że powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych wyłoni tak zw. „brygadę latającą”, która będzie naprawiała zauważone błędy.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#WacławDługosz">P. Rutka poruszył kwestję upłynnienia kapitałów.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(P. Araszkiewicz: Gdyby Pan był w radzie, to by się Pan nauczył.)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#WacławDługosz">Nie byłem w radzie i wcale się tam nie kwapię, p. Bogusławski był, jednak się mało nauczył, bo zapóźno nam o tem mówi.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(P. Araszkiewicz przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#WacławDługosz">To tembardziej jest dla mnie zastanawiające. P. Pośle Araszkiewicz, jeżeli p. Bogusławski był w radzie i dotychczas nic nie mówił, dopiero dziś przyszedł na trybunę.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(P. Bogusławski: Mówiłem tam, proszę zobaczyć w protokółach)</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#WacławDługosz">To różnie można komentować: tak i tak.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#WacławDługosz">P. Rutka stwierdził, że chodzi o upłynnienie kapitałów. Istotnie kapitał zapasowy powszechnego zakładu ubezpieczeń wzajemnych wynosi 26 500.000 zł. Kapitał ten jest unieruchonrony. Dlaczego? Bo 12 milionów ulokowano w nieruchomościach, a 14 1/2 miljonów zł w papierach wartościowych. Istotnie jest nieszczęściem, że mimo obowiązującej ustawy, że pogorzelec winien w ciągu miesiąca mieć wypłacone ubezpieczenie, a nawet ma prawo żądać odsetek, jeżeli mu zakład w swoim czasie nie wypłaci — to dotychczas zakład zalega z 13 mil jonami zł wypłat. I tu powszechny zakład ubezpieczeń powinien pewną akcję zrobić i to zrobił w ten sposób, że zlombardowano pewną część papierów wartościowych. Co tu jest istotne? Sami Panowie poruszali tę sprawę, że należy wypłaty robić, a tymczasem zaległe składki wynoszą obecnie 42 miljony zł i z tej racji w terminie nie mogą, następować wypłaty. Zakład ubezpieczeń wzajemnych powinien jak najszybciej wypłacić tym nieszczęśliwym ludziom, którzy czekają na to od 6 do 8 miesięcy, często pod gołem niebem. Jest to sprawa bardzo ważna i piekąca i zakład powinien zrobić wszystko, co do niego należy.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego nie robi?)</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#WacławDługosz">Dlatego nie robi, że ma unieruchomione pieniądze i brak gotówki.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#WacławDługosz">Następnie p. poseł Mikołajewski mówił, że na terenie Małopolski dzieją się różne rzeczy. Tak jest, ja sam to stwierdziłem — precedens nigdzie nie spotykany, przynajmniej na terenie Kongresówki ani na terenie ziem wschodnich. Jako przykład podałem upomnienia. Gmina lub egzekutor wysyła upomnienie, na którem jest wydrukowane, że za to samo upomnienie należy się jeden złoty. Np. na Podhalu ktoś ma płacić 50 gr składki, a samo upomnienie kosztuje złoty, czyli razem złoty pięćdziesiąt groszy. Jeśli nie zapłacił w swoim czasie, to przychodzi egzekutor i trzeba już zapłacić 5 zł, czyli składka wynosi 50 gr, a przy jej wyegzekwowaniu trzeba zapłacić zł 6 gr 50. Złotówkę zabiera ten, co upomina, zakład 50 gr, a egzekutor 5 zł. To są rzeczy, które nie są zrozumiałe dla przeciętnego płatnika dlatego podkreśliłem w swoim referacie że kwestia skomasowania egzekucyj przy urzędach skarbowych kres temu położy. W Małopolsce, gdzie podobne stosunki istnieją, jest szerokie pole dla ludzi pracujących w samorządzie, aby na ten specjalnie szczegół zwrócili uwagę.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#WacławDługosz">Wysoka Izbo! Powszechny zakład ubezpieczeń wzajemnych, jak każda instytucja nowopowstała, w swoich poczynaniach ma ujemne strony braki i z pewnością w kosztach administracyjnych wiele rzeczy można zaoszczędzić, nie mniej jednak chcę podkreślić jedną rzecz, bo Panowie w swojej prasie już pisali, że sanacja jest przeciwko obniżce składek ubezpieczeniowych w zakładzie powszechnym ubezpieczeń wzajemnych. Na podstawie danych, które tu przytoczyłem, stwierdzam, że składki idą w daleko większym stopniu w kierunku zniżki, niż Panowie proponują. Świadectwem tego mogą być tylko cyfry, a więc składki, które w 1930 roku wynosiły 76.500.000 zł, na rok 1932 będą wynosiły 50 milionów zł, to są cyfry, które mówią same za siebie. Jabym się raczej obawiał, że poszczególne powiaty będą narzekały, że szacunek jest poniżej wartości.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#WacławDługosz">Dlatego wypowiadam się za wnioskiem Komisji Administracyjnej i proszę Wysoki Sejm o odrzucenie wniosku Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za wnioskiem komisji, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KazimierzŚwitalski">Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#KazimierzŚwitalski">1) w sprawie zmiany ustawy z dnia 4 lutego 1921 r. o ustanowieniu orderu „Orła Białego” (druk nr 481), 2) o składkach na rzecz kościoła katolickiego (druk nr 494), 3) o postępowaniu uproszczonem przy regulowaniu stanu hipotecznego gruntów w związku ze scaleniem w okręgach sądów apelacyjnych w Krakowie i Lwowie (druk nr 499).</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#KazimierzŚwitalski">4) o Akademji Sztuk Pięknych w Warszawie (druk nr 500), 5) w sprawie ratyfikacji porozumienia między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Węgierskiem w formie wymiany not z dnia 4 listopada 1931 r. o ochronie nazw regjonalnych i specjalnych nazw gatunków produktów winnych (druk nr 501), 6) o dodatkowym kredycie na okres budżetowy od 1 kwietnia 1931 r. do 31 marca 1932 r. na dopłaty Skarbu Państwa do Funduszu Bezrobocia oraz na pomoc dla bezrobotnych (druk nr 503), 7) w sprawie zmiany ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o opłatach stemplowych (druk nr 504), 8) o zmianie niektórych przepisów ustaw, dotyczących finansów komunalnych (druk nr 505), 9) o zmianie niektórych przepisów, dotyczących zaopatrzenia emerytalnego funkcjonarjuszów państwowych i zawodowych wojskowych (druk nr 507), 10) w sprawie ratyfikacji konwencji osiedleńczej między Polską a Turcją, podpisanej wraz z protokółem podpisania w Ankarze dnia 29 sierpnia 1931 r. (druk nr 502).</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#KazimierzŚwitalski">Do punktów 1, 3, 4, 5. 7, 8, 10 do głosu nikt się nie zapisał. Punkt 1 odsyłam do Komisji Konstytucyjnej, punkt 3 do Komisji Prawniczej, punkt 4 do Komisji Oświatowej, punkt 5 i 10 do Komisji Spraw Zagranicznych, punkty 7 i 8 do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#KazimierzŚwitalski">Do innych punktów są posłowie zapisani do głosu. Na podstawie art. 42 regulaminu ograniczam czas przemówień do 15 minut Do punktu 2 udzielam głosu p. Niedziałkowskiemu,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Proszę Panów! Chcę zająć parę chwil projektem ustawy o opłatach, proponowanych na rzecz kościoła katolickiego.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MieczysławNiedziałkowski">Wydaje mi się, że z najbardziej spokojnego punktu widzenia, można ten projekt ustawy w obecnem położeniu kraju określić — jeżeli Pan Marszałek pozwoli na to nieco drastyczne określenie — jako projekt, który w tej chwili nie ma najmniejszego sensu, Należę do obozu politycznego, który stosunek swój do zagadnień religji ujmuje, jako stosunek do rzeczy prywatnych, do przeżyć osobistych każdego człowieka. My sądzimy, że kwestja stosunku jednostki do Boga, do zagadnień świata nadprzyrodzonego, do całego tego świata, w którym człowiek dziś nie działa, nie walczy, a który jest poza nim, że to jest zagadnienie najbardziej osobiste, najbardziej głębokie w życiu każdego człowieka i że ani żadna partja polityczna, ani żaden rząd, ani państwo nie mają tutaj absolutnie nic do rzeczy. I wydaje mi się, że trudno sobie wyobrazić bardziej szacowny stosunek do tego jednego z najbardziej głębokich problemów w życiu każdego człowieka, który umie myśleć i czuć. I dlatego nie mogę sobie zdać sprawy, jaką korzyść komukolwiekbądź czy wierze religijnych ludzi naprawdę wierzących, czy czemukolwiekbądź innemu, czego nie potrafiłbym sam dla siebie uchwycić, może przynieść ujęcie stosunku człowieka do religji, do jego osobistych wierzeń w formie ustawy podatkowej, bo w gruncie rzeczy ten projekt, który leży przed nami, ma ten charakter. Niezależnie od tego, czy dana jednostka jest istotnie wierzącą, czy łączy się naprawdę swojemi myślami, swojemi uczuciami, swoją dusza ze wszystkiemi dogmatami i z całą praktyką kościoła katolickiego, niezależnie od tego, czy pozostawanie w urzędowych ramach kościoła jest tylko konsekwencją tradycyj, stosunków rodzinnych i t. d., ta jednostka ma być akurat dziś, akurat w obecnym okresie katastrofy gospodarczej, obciążona przymusowym podatkiem, który wkracza tak brutalnie do tej dziedziny przeżyć ludzkich, jaką stanowi religja, jak według przysłowia wkracza się brutalnie z kaloszami do czystej duszy, aby w niej temi kaloszami jakąś formę dla siebie samego wyrobić. Dlatego też nie mogę zrozumieć potrzeby zgłaszania dziś tego projektu ustawy inaczej, niż jako planu politycznego, a zdaje mi się, że i ze stanowiska religji i ze stanowiska państwowego i ze stanowiska bardzo szerokich mas społecznych wyrządza się dziś bardzo dużą krzywdę całemu polskiemu życiu, rzucając również i w stosunku do poszczególnych obywateli polskich, naprawdę wierzących, tę religię na śmietnisko, na plac walk politycznych i konkurencji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MieczysławNiedziałkowski">Sądzę, że gdyby ks. prof. Żongołłowicz chciał wysłuchać uczuć i wrażeń tych ludzi, którzy naprawdę wierzą, toby powinien pójść do świeżo nawróconego Prezesa Rady Ministrów i Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i prosić ich o wycofane tego projektu ustawy przynajmniej z komisji sejmowej. Sądzę, że wtedy oddałby dużą usługę tym dogmatom kościoła katolickiego, których jest w obecnym Rządzie uroczystym przedstawicielem. I może wtedy pewna część naprawdę wierzących katolików, ta część oportunistyczna, mogłaby bardziej łagodnie ocenić tę ekwilibrystykę umysłową ks. prof. Żongołłowicza, która pozwala mu na pogodzenie sprawy Brześcia z doktryną katolicką miłości bliźniego.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#MieczysławNiedziałkowski">Co do mnie i co do mego obozu chciałbym podkreślić, że tak jak powiedziałem, nasz punkt widzenia polega na tem, że sprawa stosunku ludzi wierzących naprawdę i nietylko wierzących na uroczystościach oficjalnych i podczas nabożeństw oficjalnych, raczej powinna pozostawać ich sprawą najzupełniej wewnętrzną i osobistą, zasługującą na jak największy szacunek wszystkich tych, którzy myślą czy wierzą inaczej, ale nie powinna być przedmiotem ani żadnej ustawy podatkowej, ani żadnych posunięć politycznych.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#MieczysławNiedziałkowski">Dlatego przypuszczam, że byłoby rzeczą najmądrzejszą, gdyby w obecnem położeniu wewnętrznem kraju, w jego dzisiejszem położeniu gospodarczym ten projekt poprostu wycofać. Gdyby nie był wycofany, to my będziemy przeciwko niemu, nie z tego względu, — a wiemy, że niektórzy z neofitów klerykalizmu chętnieby z tego zrobili argument naszej antyreligijności, — nie z tego względu, że jesteśmy przeciwni, czy że potępiamy, czy lekceważymy istotną szczerą wiarę człowieka, ale dlatego, że w naszem przekonaniu używanie stosunku człowieka do religji do jakichkolwiek posunięć politycznych, jakiegokolwiekbądź obozu wyrządza samej religji i najgłębszym wartościom człowieka największą krzywdę, znacznie większą, aniżeli najbardziej fanatyczna antyreligijność.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. ks. Szydelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SzczepanSzydelski">P. prezes Niedziałkowski pomieszał w zasadzie dwie rzeczy pokrewne sobie, jednak różne, i przyznając rację, nawet wysoką wartość jednej, odmówił znaczenia i potrzeby drugiej, mimo, że ta druga z pierwszą jest ściśle związana. P. Niedziałkowski bardzo pięknie ocenił znaczenie uczuć religijnych i przekonań religijnych w życiu jednostki. Ocenił religję i życie religijne jako rzecz ściśle wewnętrzną. Niezawodnie, że religja jest przedewszystkiem rzeczą wewnętrzną i niezawodnie wartość religji polega głównie na wartości wewnętrznej, na wartościach, które mają swój wyraz w sumieniu. Ale p. Niedziałkowski nie zdaje sobie sprawy, że religja wszędzie występuje w organizacji, że religji niema bez organizacji. Religja ma swój kościół, ma swoje wyznanie i Pan wie, że tak jest i w historji było tak we wszystkich religjach: u pogan, u Żydów i tak jest w chrześcijaństwie. P. prezes wie, że wiara katolicka ma organizację, ma swój kościół katolicki i że kościół katolicki ma prawo kościelne, że prawo kościelne ma obowiązki i ma swoją dyscyplinę, że ma przepisy karne i ma swoje obowiązki ścisłe.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SzczepanSzydelski">Jeżeli teraz idzie o sprawę składek na rzecz kościoła katolickiego, to wiadomo, że kościół w wielu krajach nakłada na swoich wiernych, jeżeli są wiernymi katolikami, obowiązki, mają oni obowiązek konkurować na cele swojego wyznania. We Francji jest rozdział kościoła od państwa, we Francji państwo na kościół nie świadcy i tam taki projekt byłby niemożliwy. Ale za to tam kościół sam swoich wiernych opodatkowuje, wierni sami ponoszą ofiary na utrzymanie kościoła, hierarchji kościelnej i na utrzyma nie rozmaitych instytucyj, szkół powszechnych, średnich, a nawet uniwersytetów.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Głos na ławach P. P. S.: Komornik nie przychodzi ściągać podatków.)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#SzczepanSzydelski">Czy nie przychodzi, nie wiem, zdaje się, że przychodzi nie komornik, a inny wysłannik kościoła.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#SzczepanSzydelski">W dawnych czasach było tak samo, dziesięciny były ciężkie, ale jednak wymierzone przez prawo i Panowie widzieli,...</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głos na ławach P. P. S.: Były kompromitacją dla narodu.)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#SzczepanSzydelski">...że Państwo udzielało pomocy przy egzekucji dziesięcin. Zmieniły się teraz poniekąd czasy.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Głos na ławach P. P. S.: Na lepsze.)</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#SzczepanSzydelski">Jest faktem, że w Polsce kościół katolicki ma swoją organizację i musi mieć pewne środki na utrzymanie kultu. Oczywiście, albo te składki ściąga kościół bezpośrednio w sposób, jaki jemu odpowiada i środkami, jakie uważa za właściwe, albo tę rzecz może w zastępstwie kościoła spełniać kto inny. W średnich wiekach, kiedy było ścisłe współżycie kościoła z państwem, nie rozróżniano ściśle tego, co się należy kościołowi z prawa kościelnego, bo zazwyczaj zasady prawa kościelnego były jednocześnie zasadami prawa publicznego, cywilnego. W czasach dzisiejszych w wielu państwach jest rozdział, ale z drugiej strony państwa katolickie, nawet nie katolickie, jeżeli zawierają konkordat, to się do pewnych rzeczy zobowiązują. Polska zawarła z kościołem katolickiem konkordat i w art. 4 mamy tam powiedziane, że Państwo ma obowiązek pomagać w ściąganiu składek na rzecz kościoła. Dla wypełnienia tego artykułu konkordatu ta ustawa jest przedłożona przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Głosy na ławach Stronnictwa Ludowego: Skończymy i z konkordatem! A jak to było w Hiszpanji?)</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#SzczepanSzydelski">Zapewne, może być kwestja, czy to jest koniecznością? Otóż jest konieczny taki projekt ustawy. Dlaczego? Otrzymuję wiele listów od księży, że nie mają środków na opłacenie nawet ubezpieczeń służby kościelnej. Służba kościelna nie jest prywatną proboszcza, ale służbą kościelną. Jest faktem, że jednak po kilkaset złotych każą ściągać, zabierają egzekutorzy proboszczowi czy krowę, czy meble, mimo, że to jest służba kościelna, a nie prywatna służba proboszcza. Niema środków na te konieczne wydatki choćby w ramach bardzo skromnych, wydatki połączone z utrzymaniem kościoła, służby kościelnej i wydatki liturgiczne.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(P. Araszkiewicz: Niech zaprzestaną bridża!)</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#SzczepanSzydelski">Panie, nie gram. Stwierdzam, że w Małopolsce Wschodniej księża dzielą dolę ludu wiejskiego, dzisiejszy jego niedostatek.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#komentarz">(Głos na ławach Stronnictwa Ludowego: Boso nie chodzą.)</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#SzczepanSzydelski">I Pan boso nie chodzi. Pan żąda, żeby proboszczowie chodzili boso w zimie, i Pan jest chrześcijaninem katolikiem, gdzież jest miłość bliźniego? Niech Pan zdejmie buty i także chodzi boso w zimie!</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#SzczepanSzydelski">Nawet tych wydatków, które są najbardziej potrzebne, nie może zapłacić. Dlatego jest faktem, że duchowieństwo i kościół i biskupi domagają się ustawy, któraby właśnie w oparciu o konkordat dała możność znalezienia skromnych funduszów, potrzebnych na utrzymanie świątyń i na wydatki liturgiczne.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#SzczepanSzydelski">Jest to konieczne specjalnie na terenie województw centralnych choćby z tego powodu, że dawne ustawy rosyjskie, które przewidywały komitety parafialne, przestały obowiązywać, i powstała pustka. Dziś są takie stosunki, że nie można ani płotu koło kościoła naprawić, ani budynku poprawić, bo niema środków. Dlatego wystąpienie z pewnym projektem ustawy, któraby tę rzecz regulowała, niezawodnie było rzeczą konieczną, mającą swą podstawę w art. 4 konkordatu, odpowiadającą także istotnym potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#SzczepanSzydelski">Jeżeli ktoś jest katolikiem, to tym projektem gorszyć się nie może, zrozumie go jako rzecz konieczną i potrzebną.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Rymar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławRymar">Wysoki Sejmie! Stanowisko Klubu Socjalistycznego nie zdziwiło nas. Głosował on przeciwko Konkordatowi, w konsekwencji oświadcza się dziś przeciw wykonaniu zobowiązań, jakie Konkordat na Rząd i Państwo Polskie nałożył. Mam tylko jedno zastrzeżenie — logiczniejszem byłoby zgłoszenie przez niego wniosku o zerwanie Konkordatu; dopóki on bowiem obowiązuje, trzeba lojalnie zobowiązań konkordatowych dotrzymać. A zobowiązania konkordatowe są pod tym względem jasne.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#StanisławRymar">Rzadko z tej trybuny reprezentantowi Klubu Narodowego jest danem stwierdzić, że Rząd należycie wykonuje swoje zobowiązania. Ustawa, nad którą dyskutujemy, jest wyjątkiem w tej regule, jest spełnieniem, dość późnem zresztą, zobowiązań. Argument p. Niedziałkowskiego, cytuję dosłownie, iż Rząd akurat dziś, w dobie kryzysu, występuje z tym projektem, świadczy, że mówca nie doczytał ustawy do końca, jest bowiem artykuł końcowy, jakby w przewidywaniu tego zarzutu, że z tym projektem występuje się dziś, który stwierdza, że ustawa wchodzi w życie dopiero z rokiem 1934, czyli za lat dwa.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#StanisławRymar">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt daje niewiele postanowień nowych. Na terenie dwóch dawnych zaborów już istnieją ustawy podobne. Tam, gdzie po walce czy bez walki — w walce w Prusiech, bez walki poważnej w Austrji, — doszło do układów i porozumień między kościołem a państwami, tam są już dziś składki zorganizowane. Idzie obecnie o to, żeby ta sprawa, dotycząca jednego państwa i jednego kościoła była jednolicie na całym terenie Państwa uregulowana.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#StanisławRymar">Sprawa składek nie jest tedy sprawą nową, jest tylko sprawą o uporządkowanie jej na terenie całego Państwa. Zrobić to trzeba także dlatego, że przyszły obowiązki nowe, które i dla Panów z P. P. S. powinny jednak mieć pewne znaczenie. W szeregu djecezyj w setkach, może w tysiącach wypadków, ex re rozwiniętych w Polsce ubezpieczeń społecznych — nałożono obowiązek ubezpieczania służby kościelnej, a więc organisty i kościelnego w kasach chorych, w zakładzie ubezpieczeń pracowników i t. p. Kto to ma zapłacić? Postanowienia te nie są bagatelne dla tysięcy osób.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#StanisławRymar">Ustawa o składkach na rzecz kościoła katolickiego reguluje, daje podstawę materjalną pod to nowe ustawodawstwo społeczne, niewątpliwie w Polsce potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Przerywania na ławach P. P. S. i Klubu Ludowego.)</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#StanisławRymar">P. poseł Araszkiewicz niech się poradzi w tej sprawie swego kolegi, p. Putka.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(P. Araszkiewicz przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#StanisławRymar">W poprzednim Sejmie nie kto inny tylko p. Putek wniósł projekt uregulowania tych składek i cały nacisk położył nie na obowiązek płacenia tych składek, które teraz Panowie zwalczają, tylko na kontrolę nad temi składkami.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Głos na ławach Str. Lud.: Putek chciał obniżenia składek za śluby kościelne. Głos na ławach B. B.: Nie kłóćcie się Panowie, przecież jesteście z jednego obozu.)</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#StanisławRymar">Panowie w drukach sejmowych znajdą projekt p. Putka. Dlatego też uważam, że objekcje Panów dziś nie mają podstawy. Nie mogę oczywiście wchodzić w dyskusję o tem, czem jest religja w życiu jednostki czy narodu. Pod tym względem dyskusje z kolegami socjalistami nie doprowadzały dotąd do wyników, nie chcę ich przeto dziś podejmować. Dla nas jednak i dla życia narodu religja katolicka jest tak ważną, że uważamy, iż oddzielić jej od narodu i państwa nie można. Dlatego projekt ten uważamy za pożyteczny i uchwalenie jego za wskazane.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Bitner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Chcę bardzo krótko odpowiedzieć p. koledze Niedziałkowskiemu. Zdaje mi się. że p. kol. Niedziałkowski znajduje się w wewnętrznej z sobą sprzeczności, a nawet w sprzeczności z zasadą, która w sprawie organizacji życia kościelnego jest wykładnikiem zdania Panów. Przecież wielokrotnie słyszeliśmy z ust Panów, że sami członkowie danego wyznania powinni być tymi, którzy będą utrzymywali swoje kościoły, swoje instytucje religijne.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Słusznie. Inny głos: Dobrowolnie.)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WacławBitner">Ale jeżeli chodzi o tego rodzaju instytucje, jak cmentarze, jak kościoły, jak utrzymanie…</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WacławBitner">...niech Panowie będą łaskawi mnie wysłuchać, nie chcę w żaden sposób prowokować uczuć Panów, ….jak szereg innych instytucyj, jak te wszystkie ubezpieczeniowe zagadnienia, utrzymanie służby kościelnej, zapewnienie jej należytych świadczeń socjalnych, przecież na to trzeba mieć fundusze. Z jednej strony Panowie domagają się, żeby służba była należycie uposażona, ubezpieczona, żeby składki na to były przymusowo ściągane, a z drugiej strony Panowie mówią: jeżeli chodzi o dochody, to przymus nie istnieje. Jeżeli chodzi o wydatki, to są one przymusowo ściągane, jak np. na kasę chorych, na ubezpieczenia, to ten przymus jest, ale jeżeli chodzi o znalezienie dochodów na pokrycie tego, to tam przymusu być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#WacławBitner">Otóż zdaje mi się, że ta ustawa idzie po myśli Panów, dlatego, że każę katolikom utrzymywać własne swoje instytucje kościelne. I zapytuję Panów, czy jest moralne bronić tych, którzy należąc do pewnego wyznania, nie chcą ponosić kosztów związanych z utrzymaniem danej religijnej instytucji, tych niesumiennych ludzi, którzy należąc do pewnego ciała społecznego, nie chcą wykonywać swoich obowiązków wobec pracowników kościelnych? I dlatego zdaje mi się, że ta rzecz jest sprzeczna z samą doktryną Panów. Jabym się nie dziwił, gdyby Panowie uważali, że nie wolno nakładać podatków na cele kościelne, to byłoby słuszne, ale jeżeli się przyjmuje zasadę p. Niedziałkowskiego, który uważa, że religja jest rzeczą pożyteczną, to Państwo powinno ułatwiać danej grupie, danemu zgromadzeniu wykonywanie tych wszystkich obowiązków j jakie na to zgromadzenie w związku z ustawą się nakłada.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#WacławBitner">Oczywiście, muszę dać również odpowiedź na drugi argument, mianowicie na to, że dana ustawa jest nie na czasie. Gdyby było kwestjonowane wprowadzenie nowych opłat w obecnej chwili, to sądzę, że obawa Panów byłaby uzasadniona, gdybyśmy mieli tę ustawę uchwalić z mocą obowiązującą po upływie 2 czy 3 miesięcy, to uważam, że ten argument miałby pewną rację. Ale jeżeli chodzi o uporządkowanie na przyszłość, jeśli chodzi o okres 2-letni na przygotowanie się do tego wszystkiego, to sadzę, że wszyscy katolicy, nawet znajdujący się w obozie Panów, będą zadowoleni z tej drogi, na jaka wchodzi ustawodawca, mianowicie, że katolicy sami mają utrzymywać swoje instytucje kościelne.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Głos: To ulga.)</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#WacławBitner">To nie jest ulga, to jest wykonywanie obowiązków. Sądzę, że na tem tle podniecać tych ujemnych uczuć niewykonywania obowiązków nie należy, sądzę, że tym uczuciom religijnym powinno się dać możność ich wyrazu i ich utrwalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzŚwitalski">Projekt ten odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do p. 6. Wobec tego, że p. ks. Szydelskiego, który zapisał się do głosu, niema na sali, odsyłam projekt do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do p. 9.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Już pierwsza wiadomość o tem, że Rząd zamierza wnieść ósmą z rzędu nowelę do ustawy emerytalnej i że tam mają być bardzo znaczne ścieśnienia nabytych dotychczas praw, wywołała wśród urzędników, wśród pracowników wszystkich kategoryj, pracowników państwowych, kolejowych, a zwłaszcza wśród emerytów, wdów i sierót poprostu popłoch. I dlatego Klub nasz korzystając ze sposobności, kiedy była mowa o dodatkowych kredytach na te cele, wysłał swojego mówcę i już wtedy odrazu zaznaczyliśmy nasze wątpliwości i nasze stanowisko bardzo krytyczne wobec zamierzonych zmian. Okazuje się, że ten popłoch nie był nieuzasadniony. Projekt ustawy, który leży przed nami, jest rzeczywiście ciężkim ciosem, wymierzonym przez fiskus polski przeciw uprawnieniom urzędników 4 pracowników państwowych i kolejowych i przeciw nabytym już uprawnieniom emerytalnym emerytów, wdów i sierót.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#TadeuszReger">Kiedy była dyskusja dnia 17 marca 1931 r. nad poprzednią nowela, jeden z czołowych reprezentantów Stronnictwa Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, p. Wicemarszałek Sejmu, Polakiewicz już wtedy bardzo ostro przeciw tej ciągłej łataninie wystąpił. Cytuję z protokółu posiedzenia z dnia 17 marca 1931 r., strona 50: „Wyrażam opinię nietylko moją, ale i opinię Komisji, że dalsza nowelizacja ustawy emerytalnej z dnia 11 grudnia 1923 r. byłaby tylko niecelową łataniną. Zwracam się więc z apelem do Rządu, ażeby po przeprowadzeniu nowelizacji o pragmatyce służbowej przedłożył nam nową ustawę emerytalną, bo do tej ustawy z 11 grudnia 1923 r. mamy około 9 nowel, a ta jest, zdaje się, dziesiątą z rzędu”. Maleńka przesada, bo wtedy było 7, a teraz jest ósma z rzędu, biorę to z art. 1 tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(P. Kornecki: Są opuszczone.)</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#TadeuszReger">Opuszczone są, a więc jest znowu system sanacyjnego niechlujnego opracowywania projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(P. Burda: Dowcip aptekarski.)</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#TadeuszReger">Przepraszam, chciałem odpowiedzieć, ale cofam, p. Burda nie zasługuje na to, ażebym z nim polemizował. Więc jeżeli to jest istotnie pomyłka, to nie moja wina, ja wyliczyłem, że tu jest 8 nowel.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, nowela ta zawiera całe mnóstwo ciężkich ciosów przeciw urzędnikom. Pierwszy cios jest ten, że ma się podwyższyć składki na fundusz emerytalny z 5% na 8%, a jeżeli uzasadnię do tego projektu weźmiemy, to widzimy z tego uzasadnienia, że nie chodzi tu o to, ażeby emerytury podwyższyć i uregulować, lecz o to, ażeby zapomocą podwyższenia składek emerytalnych z 5 na 8%, czyli o całe 3%, co będzie oznaczało znaczne obniżenie rzeczywistych poborów, które już zostały tyle razy w różny sposób skreślane i zmniejszane, całkiem poprostu łatać finanse państwowe. Jest to zarządzenie fiskalne, które kosztem znów nowej biedy i nędzy mas urzędniczych i pracowniczych będzie miało sanować zbankrutowane finanse państwowe. Ale mało tego, mam tu znów wyjątek z protokółu sejmowego. P. minister Matuszewski powiedział w ten sposób: „Muszę powiedzieć, że ten absurd, jaki istniał przez długi czas w Polsce, że emeryci płacili do swych emerytur składki emerytalne, ten absurd” — powiedział p. Matuszewski, „przestał istnieć dopiero po maju”. I na ławach B. B. słyszeliśmy rzęsiste i głośne oklaski. A tymczasem ten nowy projekt wprowadza nam na nowo ten absurd, to, co p. Matuszewski nazwał absurdem. Przychodzi p. Jan Piłsudski i powiada, że to jest konieczność fiskalna, konieczność państwowa, i ten absurd ma znów ratować zbankrutowane finanse. I znów emeryci płacić mają składki; to naprawdę absurd. Nonsens, który nigdzie w żadnej ustawie emerytalnej na całym świecie nie istnieje, który logicznie stanowi sprzeczność sam w sobie, ten absurd ma być na nowo restytuowany, i radosna twórczość pomajowa została przekreślona, o. Matuszewski został tu napiętnowany jako burzyciel, który mówi nonsensy, i na nowo emeryci mają płacić 8% od swych emerytur.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#TadeuszReger">Takiem pokrzywdzeniem również jest i inne postanowienie. Mianowicie dotychczas ten, który miał wysłużonych 10 lat, miał prawo dostać 40%, a zatem uprawnienie do pobierania emerytury zaczynało się od 10 lat; obecnie przesuwa s;e ten czas na 15 lat. W pierwszym okresie następuje według stałych norm bardzo skromne tylko stopniowanie, potem to stopniowanie idzie w górę. I znowu postanowienie ustawy emerytalnej, które powiada, że urzędnik po wysłużeniu 35 lat ma prawo otrzymać pełne 100% swoich policzalnych poborów, zostaje zmienione, będzie miał on prawo otrzymać tylko 92%, albowiem 8% w absurdalny sposób wpadnie do kieszeni p. Ministra Skarbu, względnie fiskusu polskiego. To są rzeczy, które istotnie nie mogą nikogo zadowolić, nie mogą nikogo uspokoić. To są rzeczy, które wywołują jak największe rozgoryczenie w masach pracowniczych, wszystkich urzędników państwowych i t. d.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#TadeuszReger">W uzasadnieniu mamy wyliczone, jak szybko rzeczywiście rosły te emerytury, lecz nie mamy tego powiedzianego — ciągle się na to zresztą Rząd powołuje, że niema jeszcze możności należycie wyliczyć tego wszystkiego — jacy to są emeryci, którzy emeryci, w jakim są wieku. A przecież wiemy, że ten ogromny wzrost wydatków na emerytury pochodzi z tej „radosnej twórczości”, która usuwa starych, doświadczonych urzędników, a na ich miejsce powołuje nowych. Nie jest to zmniejszenie liczby urzędników, jest to tylko przetasowanie, jest usunięcie takich, którzy się dzisiejszemu regime'owi nie podobają, na to, żeby na ich miejsce natychmiast powołać nowych. W ten sposób ci urzędnicy idą na emeryturę i tak w wojsku, jak w służbie pocztowej, kolejowej, jak we wszystkich służbach państwowych, stwarza się niesłychaną masę młodych emerytów. Nawet w tem uzasadnieniu powiedziano, że właśnie o to chodzi, że właśnie tym młodym emerytom chce się potem zmniejszyć ich pobory.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, to nie uzdrowi stosunków. Będziemy musieli w komisji, do której zostanie ten projekt odesłany, obliczyć nadzwyczaj skrupulatnie każdą z tych pozycyj, skontrolować, zbadać, będziemy musieli na każdym kroku i w każdym punkcie wyciągnąć te rzeczywiste, utajone sprężyny, które powodują takie a nie inne nowelizowanie i wykazać, jaki niesprawiedliwy i krzywdzący jest ten projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#TadeuszReger">Najprostszą rzeczą byłoby przejść wogóle do porządku dziennego nad tym projektem, postawić wniosek o odrzucenie tego projektu. Ale przyznaję, że są tam pewne rzeczy, wymagające uregulowania, że trzeba niektóre rzeczy uregulować. Mimo 6 czy 7 dotychczasowych nowelizacyj za czasów „radosnej twórczości”, która tak głośno grzmi przeciw starym sejmowładczym czasom i krytykuje je zarzucając, że sejmy poprzednie pracowały niedokładnie i nieściśle, okazuje się, że rozporządzenia i nowele, pochodzące z czasów „radosnej twórczości” są również nieścisłe, opuszczają niepotrzebnie rzeczy i w noweli, którą w poprzednim Sejmie referował p. Polakiewicz, mnóstwo rzeczy zostało opuszczonych i okazała się konieczność nowej noweli, któraby te rzeczy objęła. A twierdzę, że gdybyśmy tę nowelę wzięli pod lupę, już nie pod mikroskop, gdybyśmy chcieli rozważyć rzecz należycie, to znaleźlibyśmy tam jeszcze mnóstwo błędów.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#TadeuszReger">Największe niebezpieczeństwo nowela ta przedstawia dla kolejarzy. Przez nieścisłe i niedokładne określenie, co się z kolejarzami stanie, zachodzi obawa, że kolejarze zostaną wydani zupełnie na łup dyrekcyj kolejowych, względnie na łup Ministerstwa Komunikacji, na łup centralnej dyrekcji tego przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe i t. d. i że będzie się robiło z nimi, co się będzie żywnie chciało. Sejm nie będzie miał możności ingerowania, tam będzie stosowana samowola, będzie stosowana nietylko zupełna samowola, ale poprostu dyktatorski rozkaz, tam będzie się kolejarzy w niesłychany sposób gnębiło. I dlatego przedewszystkiem kolejarze przeciw tej nowelizacji jak najostrzej protestują. Zapowiadam, że będziemy bardzo ostro i bardzo energicznie w komisji interesów emerytów, wdów, sierot i kolejarzy bronili.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#TadeuszReger">Na zakończenie chcę powiedzieć jedno słowo. Proszę Panów, zarówno w tym projekcie, jak i w uzasadnieniu tego projektu wiecznie i ciągle powraca refren o pracownikach państwowych z czasów zaborczych. Znowu ci mają być pokrzywdzeni i znowu dla nich mają być gorsze postanowienia, aniżeli dla pracowników z czasów służby państwowej polskiej. Chcę zwrócić uwagę, że, oczywista, nie wiem jak, gdzie i kto, znam dokładnie tylko teren Małopolski i Śląska Cieszyńskiego i wiem, że cała praca niepodległościowa, wszystko to, co się potem nazywało wielką akcją niepodległościową, tworzenie związków i drużyn strzeleckich, budowanie „Sokoła”, budowanie Towarzystwa Szkoły Ludowej, potem legjony polskie, to wszystko opierało się przedewszystkiem na tych pracownikach państwowych, Mieliśmy w Galicji zupełną autonomję i począwszy od namiestnika i od marszałka sejmu krajowego, a skończywszy na każdym najniższym funkcjonarjuszu państwowym, wszystko to byli Polacy i wszyscy ci Polacy pracowali szczerze i gorliwie. A szczególnie kolejarze pracowali szczerze i ogromnie ofiarnie za czasów zaborców i w czasie wojny, po wojnie i po przewrocie ponieśli ogromne ofiary w walce o niepodległość. Za te wszystkie ogromne ofiary, za te ofiary materjalne, za ofiarę krwi i życia, którą złożyli w ten sposób, że swych synów wszystkich posłali na walkę o niepodległość, czwarta Brygada, dziesiąta Brygada chce dzisiaj skrzywdzić. Czwarta Brygada to nie ci, którzy walczyli o niepodległość. Ci, którzy o niepodlegość walczyli, leżą w mogiłach legjonowych, to są legjoniści, to są synowie polskich urzędników z Galicji i tych Panowie teraz jeszcze raz chcą skrzywdzić.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#komentarz">(Głos z ław B. B.: Sądzę, że to byli synowie robotników.)</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#TadeuszReger">Dlatego będziemy przeciw tym postanowieniom szkodliwym głosowali, a to, co będzie można, będziemy się starali naprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Kornecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanKornecki">Wysoki Sejmie! W uzasadnieniu Rządu do ustawy czytamy, że zaszła konieczność rewizji uposażeń emerytalnych i zmiany w dotychczasowej ustawie emerytalnej, która jest rzekomo zbyt liberalną.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanKornecki">O tej liberalności mówiliśmy akurat przed rokiem, bo ostatnia nowela do ustawy emerytalnej nosi datę 18 marca 1931 roku. Twierdzę, że o tej liberalności mówi się za dużo, gdyż jeżeli porównamy postanowienia naszej ustawy emerytalnej z państwami zachodnio-europejskiemi, to się przekonamy, że nie jest ona ani korzystniejsza dla urzędników, ani zbyt liberalna. Zatem motyw ten, który przewija się w uzasadnieniu rządowem, uważam za nieistotny.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanKornecki">Istotnym natomiast jest motyw natury finansowej. Trzeba powiedzieć jasno i otwarcie: Rząd przychodzi z nowelą emerytalną, chociaż nie życzył jej sobie p. Wicemarszałek Polakiewicz przed rokiem, przychodzi, bo chce zarobić na tem około 36.000.000 zł. Mam obliczenia z przed roku, że 2%, o które podniesiono wówczas składki emerytalne, dały około 16.000.000, Obecnie podnosi się składki emerytalne o 3% więc dałoby to 24.000.000. Następnie, uposażenia emerytalne obecnie wynoszą około 150.000.000. 8% od tego — bo emeryci mają ponownie płacić składki emerytalne — daje 12.000.000, razem około 36.000.000. I to jest rzecz realna. Minister Skarbu chce dostać w nadchodzącym okresie budżetowym około 36.000.000 w gotówce od urzędników i emerytów.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Nie chce dostać, tylko nie chce wydać.)</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JanKornecki">Panie Marszałku, urzędnicy nie dostaną tego, a emeryci będą musieli zapłacić, choć im się należy 100 procentowe uposażenie.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#JanKornecki">A teraz zapytujemy, co skłoniło Rząd do tego kroku? Oczywiście — jak czytamy w uzasadnieniu — zbyt wysoki wzrost wydatków na emerytury. I oto mamy nawet w uzasadnieniu tabelkę, która wykazuje, jak rozrastały się emerytury, a druga tabelka wykazuje ilość emerytów w ciągu ostatnich lat. Jest rzeczą charakterystyczną, że cyfry tej drugiej tabelki różnią się od cyfr podanych w sprawozdaniu N. I. K., które to cyfry mam przed sobą, a prócz tego jest to tabelka zrobiona tak sumarycznie, że nie daje obrazu właściwego ruchu przechodzenia na emeryturę w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#JanKornecki">Otóż przypomnę tu to, co w zeszłym roku o tej porze już podałem, że w 1924 r. mieliśmy emerytów cywilnych 11.657. Obecnie w preliminarzu na rok 1932/33 preliminuje się 36.874. Coprawda to nie są tylko emeryci, lecz wogóle osoby pobierające zaopatrzenia. A zatem w okresie od 1924 do 1932 ilość emerytów cywilnych w Polsce wzrosła z 11 1/2 tysiąca do 36.800, czyli przeszło trzykrotnie. O ile chodzi o ilość emerytów państw zaborczych, o których także mówi się w uzasadnieniu, jako ciężarze, który Polska przejęła, to muszę dodać, że z 24.000 emerytów państw zaborczych, t. j. osób pobierających emerytury z tytułu służby w państwach zaborczych, liczba ta spadła do 13.600 w preliminarzu obecnym, a więc tych emerytów mamy prawie dwa razy mniej. Ludzie umierają, dzieci dorastają i tracą wskutek tego zaopatrzenia emerytalne.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#JanKornecki">A teraz przypatrzmy się wzrostowi emerytur wojskowych. Emerytów wojskowych w 1926 r. mieliśmy 2.711, obecny preliminarz podaje ich na 11.640. Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że w preliminarzu na rok 1932/33 preliminuje się zemerytowanie 1600 oficerów, co w porównaniu z liczbą 16.000 oficerów czynnych wynosi mniej więcej 10%. A więc 10% oficerów ma odejść w tym roku na emeryturę. Już ta liczba świadczy, że wzrost ilości osób, pobierających zaopatrzenie emerytalne, jest w Polsce niesłychanie szybki. Wcale zaś nie jest, jak nawet głosi uzasadnienie tego projektu, że wzrost ten pochodzi stąd, że coraz starsi idą na emeryturę, mający wyższy stopień służbowy, i emerytura ich skutkiem tego jest wyższa. Rzeczywiście, jeżeli chodzi o wyższe stanowiska, to w ostatnich latach prawie wszyscy urzędnicy zajmujący stanowiska kierownicze, wyszli na emeryturę. Oczywiście ich zaopatrzenie emerytalne musiało bardzo obciążyć Skarb Państwa. Zapytuję teraz, czy słusznem jest, że w tym czasie powstała tak znaczna ilość tych starszych emerytów, zwłaszcza, że w wojsku i w służbie cywilnej odeszło dużo na emeryturę w wieku młodym, — są to tak zwani młodzi emeryci, którzy nie wiedzą, co z sobą robić. Uważamy, że największym właśnie błędem i zarazem powodem tej katastrofy finansowej, jaką mamy w dziale wydatków emerytalnych, jest bezwarunkowo polityka emerytalna Rządu, która doprowadziła do tęgo, że dziś żaden urzędnik nie jest pewien swego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#JanKornecki">Ale jeżeli chodzi o nowelę, to chcę jeszcze zwrócić uwagę na rzeczy zasadnicze, które nas jako stronnictwo, stojące na stanowisku szanowania prawa, musi razić w wysokim stopniu. Mianowicie mamy znowu do czynienia z ustawą, która ma odbierać nabyte prawa funkcjonarjuszom państwowym i emerytom. Już przed rokiem stoczyliśmy z tego miejsca batalję o nowelę, która była uchwalona 18 marca 1931 r., gdzie również, przypominam, odebrano prawa nabyte, przyznane funkcjonarjuszom państwowym z tytułu t. zw. pracy zawodowej, zaliczanej przy weryfikacji do wysługi emerytalnej. Lata te zostały w noweli przed rokiem potraktowane w sposób inny, mianowicie zredukowano ich ilość, zaliczając tylko tyle lat, ile urzędnik w służbie państwowej spędził. Obecnie znów mamy do czynienia z ustawą, która prawa nabyte odbiera, i to w podwójnym kierunku. Mianowicie, po pierwsze odbiera nabyte prawa tym urzędnikom, którzy wstąpili do służby polskiej po wejściu w życie ustawy emerytalnej z 1923 r. Ustawa ta emerytalna określała ściśle warunki, na jakich urzędnik państwowy znajduje się w służbie państwowej i zupełnie ściśle określała, jaki będzie jego los na starość. Na tych warunkach, które Państwo urzędnikowi stwarzało tą ustawą, urzędnik państwowy przystępował do pracy i my uważamy, że to jest moralny kontrakt, który Państwo z pracownikiem wiąże, i kontrakt ten powinien być wypełniony. Dziś widzimy, że te warunki się radykalnie zmienia, że zamiast 10 lat wysługi emerytalnej, wprowadza się 15, zamiast liczyć każdy rok sprawiedliwie i słusznie, jak było, po 2, 4, zmienia się klucz przerachowania. Pytam się, dlaczego służba w wieku starszym ma być akurat drożej płacona, niż w wieku młodszym. Uważamy, że służba urzędnika państwowego powinna być traktowana zawsze jednakowo, gdy chodzi o uzyskanie pewnych praw na starość. To jest jedno.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#JanKornecki">Następnie jest niewątpliwie odebraniem nabytych praw, jeżeli emerytom, którzy składek emerytalnych nie płacili, teraz narzuca się obowiązek płacenia tych składek.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#JanKornecki">Jeżeli chodzi o niebezpieczeństwa, które wynikają z tej noweli dla urzędników, to jeszcze dalej na to wskażę, że służba w państwach zaborczych, tak teraz lekceważona, ma być na nowo zweryfikowana, jest bowiem postanowienie, że co do wszystkich urzędników, którzy mają lata pracy w służbie zaborczej, ma być dokonana rewizja, ponowne zbadanie przebiegu służby, ponowne zweryfikowanie, co jest oczywiście sprzeczne z tą zasadą, którą głoś my, że prawo powinno być szanowane i że jeżeli w ustawie z 1923 r. weryfikacja była dokonana, to ta weryfikacja powinna być szanowana.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#JanKornecki">Z biegiem okoliczności mamy w praktyce Rządu istne hocki-klocki ustawowe. W tamtym roku protestowaliśmy przeciw odbieraniu praw nabytych co do lat pracy zawodowej i przeciw przerachowaniu emerytom pracy zawodowej, skracającemu ilość lat zaliczonych w r. 1923. Obecnie mamy do czynienia z przywróceniem zaliczenia tych lat pracy zawodowej, z tem jednak, że będzie się stosowało inny klucz przy wymiarze emerytury, mianowicie nie za 10 lat 40%, ale za 15 lat. Widzimy, że nowela ta stanowi jeszcze jeden dowód płynności i fluktuacji naszego stanu prawnego. Ja się pytam, czy może stan urzędniczy podnosić się, jeżeli Rząd wprowadza metody, któremi z miesiąca na miesiąc i z roku na rok zmienia podstawowe prawa urzędnika i prawny służbowy stosunek.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#JanKornecki">Ale oprócz postanowień krzywdzących w tej noweli są i nowe postanowienia, korzystne. Będą niektórzy tacy, którzy skorzystają na tej noweli. Mianowicie jeden z artykułów poleca zaliczyć Radzie Ministrów lata pracy dla niepodległości Polski. Jest to określenie dosyć ogólnikowe, bo nie wiemy, jaka będzie podstawowa wytyczna, które lata pracy urzędnika przed odbudową Państwa Polskiego będą traktowane jako praca dla niepodległości. Czy naprzykład profesor, który dokonał wielkiego dzieła naukowego, dzięki któremu zasłynął na cały świat,...</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Ma Pan takiego?)</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#JanKornecki">...czy będzie miał zaliczone te lata, czy będą mieli zaliczone lata ci szarzy pracownicy, którzy na swych barkach dźwigali kulturę polską w najcięższych latach?</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Nauczyciele będą mieli napewno.)</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#JanKornecki">Nie wiemy. Będzie to zależało od uznania Rady Ministrów, ale daj im Boże, niech będą tacy, którzy skorzystają.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#JanKornecki">Ale Wysoki Rząd pomyślał i o Wysokich Ministrach Rzeczypospolitej Polskiej: przed rokiem została wprowadzona nowela postanawiająca, że ministrowie w Polsce mają dostać emeryturę. Może to i słuszne. Jest powiedziane, że ma być uchwalona nowa ustawa emerytalna, ale póki jej jeszcze niema, wprowadza się tymczasowe postanowienia, że minister, który pozostawał na swem stanowisku przez rok, a przedtem był urzędnikiem państwowym, odchodzi na emeryturę, po rocznej służbie, oczywiście, odchodzi z emeryturą ministerjalną, obliczoną na zasadzie uposażenia ministra. Większość sejmowa to uchwaliła podobnie, jak i to, aby zasiadający w Wysokiej Izbie posłowie i senatorowie również pobierali swoje zaopatrzenie emerytalne. Proszę Panów, co mamy obecnie? Okazało się, że ta ustawa nie zadowala obecnego Rządu. Mianowicie, wielu z posłów. siedzących w tej Wysokiej Izbie może zostać później ministrami. Ale co się stanie, jeżeli, powiedzmy, posłem jest urzędnik, ma urlop jako urzędnik, pobiera djety poselskie, zostanie ministrem — może być tylko mowa o posłach z B. B. — a rzecz tak się złoży, że on tego roku potrzebnego do emerytury ministerjalnej nie przesłuży, bo trzeba służyć cały rok, lecz odejdzie po 2 czy 3 tygodniach? I oto nowela powiada: z tego tytułu, że ma mandat poselski, to mu te lata posłowania będą się liczyły do emerytury ministerjalnej. Gdy mu się mandat skończy, to dostanie emeryturę według stopnia służbowego ministra.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#JanKornecki">Otóż, proszę Wysokiej Izby, ja rozumiem, że można ministrom przyznawać emeryturę, ale nie uważam, żeby w obecnej sytuacji finansowej Państwa, kiedy się biedakom odbiera, uprzywilejowywać pewne osoby, które mają ten zaszczyt, czy tę szansę dostania się na ławy ministerialne.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Tego niema w projekcie.)</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#JanKornecki">Jest, Panie Marszałku, pozwolę sobie to przeczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę już kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanKornecki">Panie Marszałku, tylko przeczytam ten artykuł. „Funkcjonariuszowi państwowemu lub zawodowemu wojskowemu mianowanemu ministrem w czasie piastowania mandatu poselskiego lub senatorskiego, albo wybranemu na posła lub senatora w czasie zajmowania stanowiska ministra, zalicza się do wysługi emerytalnej, w razie zwolnienia ze stanowiska ministra przed wygaśnięciem mandatu poselskiego lub senatorskiego, pozostały czas piastowania tego mandatu w przypadku, jeżeli w chwili zwolnienia ze stanowiska ministra funkcjonarjusz państwowy lub zawodowy wojskowy nie nabył zgodnie z ust. 3 prawa do uposażenia emerytalnego w wymiarze dla ministra. Uposażenie emerytalne zostanie w takim przypadku wymierzone dopiero po wygaśnięciu mandatu poselskiego lub senatorskiego i z zastrzeżeniem postanowień art. 9 ustawy Dlatego też będziemy do tej noweli ustosunkowywali się w Komisji krytycznie i zajmiemy stanowisko negatywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany, odsyłam sprawę do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#KazimierzŚwitalski">Porządek dzienny jest wyczerpany. Zamierzam zamknąć posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#KazimierzŚwitalski">Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosku wraz z adnotacją odesłania do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#StepanSkrypnyk">Wniosek Klubu Narodowego w sprawie odroczenia zaległości podatkowych — do Komisji Skarbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzŚwitalski">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia w poniedziałek o godz. 16 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy w sprawie wprowadzenia przepisów, dotyczących najniższej ceny licytacyjnej do ustawy postępowania sądowego cywilnego z 1864 r. i do ustawy o przetargu przymusowym i zarządzie przymusowym (druki nr 491 i 512).</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ulgach w egzekucji sądowej gospodarzom rolnym (druki nr 492 i 513).</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o udzielaniu poręki państwowej (druk nr 439 i odbitka nr 131).</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie przepisów w sprawie komunalnego funduszu pożyczkowo - zapomogowego (druk nr 303 i odbitka nr 130).</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisu Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o wolnych obszarach celnych (druk nr 402 i odbitka nr 130).</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowych projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#KazimierzŚwitalski">a) o sprzedaży, zamianie, odstąpieniu i obciążeniu niektórych nieruchomości państwowych (druk nr. 432 i odbitka nr 130).</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#KazimierzŚwitalski">b) o sprzedaży niektórych gruntów państwowych (druk nr 459 i odbitka nr 129).</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o rządowym projekcie ustawy o przedłużeniu okresu urzędowania organów samorządowych na obszarze województw pomorskiego i poznańskiego (druk nr 489 i odbitka nr 128).</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów Klubu Narodowego w sprawie wstrzymania wykonania uchwał Rady Ministrów, dotyczących zniesienia 20 powiatów (druk nr 442 i odbitka nr 120).</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posła J. Grzecznarowskiego i tow. ze Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie skonfiskowania przez starostę radomskiego niektórych ustępów publicznie ogłoszonego na jawnem posiedzeniu sądu aktu oskarżenia w procesie brzeskim w Warszawie (druk nr 400 i odbitka nr 112).</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie bezprawnych konfiskat prasy za sprawozdania z jawnej rozprawy sądowej (druk nr 392 i odbitka nr 112).</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#KazimierzŚwitalski">a) o wniosku posła Grünbauma i tow., w sprawie nadużyć wyborczych (druk nr 27), b) o wniosku posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie nadużyć, popełnionych przy wyborach do Sejmu i Senatu, tudzież nieprawdziwego zapodania wyników tychże (druk nr 64), c) o wniosku Klubu Parlamentarnego Posłów Chłopskich, Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, Chrześcijańskiej Demokracji i Narodowej Partji Robotniczej w sprawie wyboru nadzwyczajnej komisji sejmowej do badania nadużyć, popełnionych przez władze rządowe i samorządowe przy wyborach do Sejmu i Senatu w roku 1930 (druk nr 172), d) o wniosku Posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego, Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, Klubu Parlamentarnego Narodowej Partji Robotniczej, oraz Klubu Narodowego w sprawie nadużyć wyborczych, popełnianych przez władze administracyjne i poszczególne komisje wyborcze podczas ostatnich wyborów uzupełniających do Sejmu w okręgu przemyskim nr 48 (druk nr 416 i odbitka nr 112).</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie pokrycia ze Skarbu Państwa kosztów leczenia osób niewinnie poszkodowanych na zdrowiu przez organy władzy państwowej przy przeprowadzaniu t. zw. pacyfikacji w jesieni 1930 r. w województwach: lwowskiem, stanisławowskiem i tarnopolskiem (druk nr 184 i odbitka nr 120).</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku Posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie uchylenia rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu postępowania doraźnego (Dz. U. R. P. Nr. 79, poz. 622 z r. 1931) (druk nr 352 i odbitka nr 118).</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie uniemożliwiania wieców sprawozdawczych poselskich przez władze administracyjne (druk nr 170 i odbitka nr 36).</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w przedmiocie poszanowania obowiązującego prawodawstwa samorządowego (druk nr 171 i odbitka nr 37).</u>
          <u xml:id="u-48.19" who="#KazimierzŚwitalski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał moją propozycję za przyjętą. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-48.20" who="#KazimierzŚwitalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-48.21" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 50.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>